bc.wimbp.lodz.plbc.wimbp.lodz.pl/content/3578/rozwoj1905nr263.pdf · Łódź, 271xr 1905 r. łf!...

8
271xr 1905 r. 263. CENA PRENUMERATY: W Rocznie rb. 8 k.- Pólrocznie 4, " - Kwartaln. " 2"- " - " 67 Odnoszenie 10 k. m. Egz. 5 k. Kalendarzyk tygodni.wy: Pono Wirgillusza. Wt. B. Sw" Saturnioa M. Czw. Andrzeja Ap. Pill,t. Eligiusza B. Sob. Sw. Blbianny P. Niadz. Sw. Franciszka. Wschód godz. 7 m. 40 . Zachód sI. godz. 1\ m. 50. Dlug. dnia godz. 8m. 10. "-III!IIIB----. Z prze.ylk, Rocznie rb. 10 kop.- Rok VIII. , " {) " - Kwartalnie " 2 "50 ,,- 85 Redakc". w ul. Przejazd Ni )fa telefonu 593. dnia 27 (14) listopada 1905 roku. Kantory. w Warszawie, ul. Kruoza Nil 23; .. Palli.nioaoh u p. T.odo .. a Min kei ., Zgier:z:u u p. Iki ... t.. . CENA "N a d e 8 a n e" na l-ej $troniey 50 kop. za wiersz. Z'W"7czajue za tekstem po 7 kop. za wiersz nonparelowy lub jego miejsce. Male po 1 1 / 1 kop. od wyrazu (dla pOBzukujllteych' pracy po 1 kop.). Rek l a m y i N e kro log I po 15 kop. za wiersz petitowy. Za prospektów 36 rb. bez oznaczenia· honoraryum Redakcya uwaia za ?ezplatne; drobnych nie zwraca. . y= Teatr Polski "Victoria" 14,78 pod artystycznem kierownictwem p. M. GAWALEWICZA_ WTOREK ':,'icH,on TEN LEON" f"" Pi"" do historyi p.,lskiej "Dzieje Polski" przez D-ra Feliksa Konecznego z Polski i przesz10 80 rysunkami dwa tomy, w broszurze 1 rb. 50 kop. do nabycia w Administracyi "Rozwoju" 1238 Kto II: nami w tym kierunku, ten na po- ,moc. Nie osobom, lecz sprawie swe I Wszelkie do tego I celu, gotoV{,i Lecz I musimy wszelkim kro- I kom. R,akcya nie cbwili pod· ! . . . rZl\dowi, krok. :lO drogi W'ska7.anej w z dnia 30 jest aktem rewolucyjnym; na. zaprowa- dzenia takieg \) i aby walka Z . i az'd emco' w. dzy wszelklemi interesami n ie na gruncie CJ si1y, lecz na gruncie prawa . _1__ I Bezwarunkowo mlsi uznana zasada po- r wszecbnego prawa wyborczego. Gdyby Manifest (Trzeoi obrad). 1 z dnia 30 nie po- Wtorkowe pHsiedzeuie ziemców odby- i tyle krwi w kraju. DJpóki ta za8ada lo w Morozows. Obradom przewodni- nie wejdzie w dopóty nie krwawe czyI Muchauow. WAlki. Szereg A. Slachowioz Bie rzcie który poparl wniosek Kuzmin·Ka- na' szych ludzi do administracyi, ale nam, rawajt:wa i ks. Eugeniusza Trnbeckiego w sprawie pragniecie oduowienia. przyznajcie, utworzenia doradczej, z przed wasza organizacya jest organiza - stawicIeli instytucyi sp()lecznycb i dopo- Dopóki nie zerwiecie otwarcie i jaw- módz \Vi do uspokojenia kraju. Dle z tym i przedstawicielami którzy wy- zi e mscy nie powinui przelliwko dopóty nie do co do Wittego . J to wielkiej woli, was ludzie, Nasze ambicyi i rozumu; nie w kategorycznie której nie zamiaru Hr. l i przedstaWIOne Wltte poparcia i nie mu '1 Z kolei zabiera p. Nowo- jezeli pod przeciwnicy je- go SI!, Silni. I W konkluzyi swego przemówienia prOsi zjazd U,p tylko sejm, . któremu o llcbwaleDl8 protestu przeciwko wS !J ólozesnej ufdhy naród. Te realne którym za- polityce wobec polaków, oraz protestu MrtDlf"st z dnia 30 go przeciwko stanowi wojennemu w Królestwie . Za - tv, czego nie mo- razem mówca prosi o uzuanje au· ina przeciwko ich i bylo- tonomii Królestwa i polskie- hy nie z niemi. Dlatego go w szkole, i w :a:dministracyi. tez zjazd powmien przedewszystkiem po- Wniosek teo pOopiera p. B l licki, po wsz-echnego prawa wyborczego. tyczy kon- czem przemawia p. Lednicki w imienin polskiej litytuauty, to wyraz ten powoduje licz - partyi demokratycznej. Prv;emówi enie '._ oe n1epurozumlenia i niektórzy goJ z p. L1dnickit :g) onegdaj - niem rzeczypospolitej demokratycznej, przeto na- sze telegramy. sili domagi> przedstawicieli na - Po mowa.c h polakó w zjazd powraca do dal · rodu dla opracowania nowego prawa zasadni- szych obrad nad stosunkiem swym do obecnego eleg n. pp.: Klimow Sta- deputatów, którzy zakomu- cbiewicz (Orzel), Neklodow (PSKÓW), hr. Wlttemu nasze warunki i (del r gat z obwodu wojska l inni) w Petersburgu w chllraltterze organu , doradcze ' Ki. w przemó· go dla wskazania sp osobów wprowadzenia w ",iemu dowodzi, zjazd powinien koniecznie de zasad, w )Ianif, licie z dnia 30 ministeryum hl'. WittegD. C, as paid zlfIUlka. trzeba do czy- nareszcie prace. W R'Jsyi rewolucya, trze- nów. ba kraj Mówca proponuje P o S achowiczu zabiera J8 RGdiczew. "Zjazd ziemskich i miej, je st wszystko, skich postanawia, ministeryum hr. Wittego co tylko w naszej mocy, dia odnowienia Rosyi, na poparcie i wpruwadzenia innego ustroju na , kich warstw ziemskich i miejskICh, o prawa i i opartego na nich ile w konitytucyjno· demokratyczny ustrój i te które zapowiada manifest. Wszelkie zboczenie z tej drogi spotka z protestem ze strony ziemskIch i miejskICb." Wniosek ten do biura zjazdu. mówcy: Swieczyn (Czernibów) , Jll- matow (Saratów) , Owcdnnikow (Wis. tka), now (Moskwa) "' . tym samym duchu. . Pod koniec posiedzenia ubiera gl)8 Petrun- kiew lcz: Od trzech dni !llyszymy u rabunkach i zabój w miastach, organizowanycb przez agentó\V o podpalaniacb i pogromach po wsiach. flaau · S8 kraju na wyczerpaniu zaist e okro- poe, lecz na nas ocalenia Rosyi. . Mówiono, w nas panuje Po- ten potnebna nam zo - stawmy na racbunki. socyali- zmu. Nie jestem lecz gdy by mi ktokolwiek l{f)- do mch pói· niej porachujemy SU} w sejmIe, ale ter a1. za- wrzyjmy sojusz. nam szereg pro- jektów. WNZy8Cy trzeba z; po- ale Ja ,, ? mówili by. najmniej «dZIsiejszy - jest jedynym orga· nem, którego Gdy by obecny w staUJe Ro- wszystkie nasze projekty by zbyteczne. Z drugIej strony-my nie mamy' wladzy. Warunki, któremotemy to ty lko . nasze Nie moina nie wledz'\(l, nal> prowa- dzi. Potrzebne które T,)'meuljem od 30 go hiernika do dnia dzilliejl!zego nIe nHl, co wska- ma JUDy i plan dzi!!.- .. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Pol- sce sprawa po lska jeszcze bardziej 8112 zawikla- Wy81ame trzet:b adJutantów wywo- lo nu we i a byn a jmniej !:lle Dali do kwe- styi A M 4D1fest o z ty- wykupnl Lut Ole cbce po· a jemu Kraj bli ski jeet rozda rC Ia na a woltol) ludzie o I ua P;)lll ru- chu o lub oparte na cenzu o' !1e pr a wo wyborcz;! Gjyby ro ku temu dano nam M4olfest, ter <t z lI pukój N Ie powtar n jc le' sta r ego ten targ! PragUlemy powszechnego prawll wyborcze- go, ama estyi polItyczuej, ws&ystkicll Leez ja'li to WtHJstw w 7.y- cie? Sla.ry mecha : m:m jelit do tego mezdolny_ Nie trzeba nawet pud tych gutleruato-

Upload: others

Post on 23-May-2020

2 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Łódź, 271xr 1905 r.

łf! 263.

CENA PRENUMERATY: W ŁODZI:

Rocznie rb. 8 k.­Pólrocznie ~ 4, " -Kwartaln. " 2"­Miesięczn. " - " 67 Odnoszenie 10 k. m. Egz. pojectyńczy 5 k.

Kalendarzyk tygodni.wy:

Pono Św. Wirgillusza. Wt. Św.Mansweta B. Śr. Sw" Saturnioa M. Czw. Św. Andrzeja Ap. Pill,t. Św. Eligiusza B. Sob. Sw. Blbianny P. Niadz. Sw. Franciszka.

Wschód ąl. godz. 7 m. 40. Zachód sI. godz. 1\ m. 50. Dlug. dnia godz. 8m. 10. "-III!IIIB----. Z prze.ylk, poozłow,:

Rocznie rb. 10 kop.-

Rok VIII. ,

Półrocznie " {) " -Kwartalnie " 2 "50 Miesięcznie ,,- • 85

Redakc". w ŁODZI,

ul. Przejazd Ni •

)fa telefonu 593.

Poniedziałek, dnia 27 (14) listopada 1905 roku. Kantory. wła.ny w Warszawie, ul. Kruoza Nil 23; .. Palli.nioaoh u p. T.odo .. a Min kei

., Zgier:z:u u p. Iki ... t.. . CENA OGŁOSZEŃ: "N a d e 8 ł a n e" na l-ej $troniey 50 kop. za wiersz. Z'W"7czajue o3'lołi!lzema za tekstem po 7 kop. za wiersz nonparelowy lub jego miejsce.

Male Oa;rlOłi!lZen18 po 11/ 1 kop. od wyrazu (dla pOBzukujllteych' pracy po 1 kop.). Rek l a m y i N e kro log I po 15 kop. za wiersz petitowy. Za dołĄczenie prospektów 36 rb. ARTYKUŁY bez oznaczenia· honoraryum Redakcya uwaia za ?ezplatne; rękopisów drobnych nie zwraca. .

y=

Teatr Polski "Victoria" 14,78 pod artystycznem kierownictwem p. M. GAWALEWICZA_

WTOREK ':,'icH,onTEN LEON" f"" Pi"" W,lf~

Podręcznik do historyi p.,lskiej

"Dzieje Polski" przez D-ra Feliksa Konecznego

z dużą mapą Polski i przesz10 80 rysunkami dwa tomy, w broszurze 1 rb. 50 kop.

do nabycia w Administracyi "Rozwoju" 1238

~~-_._~----_._-----

p0rz~dku. Kto II: nami będzie pucował w tym kierunku, ten b~dzie mógł liczyć na naszą po­

,moc. Nie osobom, lecz sprawie pQświęcimy swe I siły. Wszelkie usiłowania, zmierzaiące do tego I celu, gotoV{,i jesteśmy poprzeć. Lecz jednocześnie I musimy przeciwdzial.ać wszelkim f.tłszywym kro­I kom. R,akcya nie śpi i · każdej cbwili może pod· ! n,ieść glo1R~. . . . Puwinniśmy powiedzieć rZl\dowi, że każdy

krok. zbaczający :lO drogi woln()ści, W'ska7.anej w Manifeście z dnia 30 paźhiernika, jest aktem rewolucyjnym; wskazać na. konieczność zaprowa­dzenia takieg\) ładu i porządku. aby walka mię-

Z. i az'd Zł· emco' w. dzy wszelklemi interesami stała n ie na gruncie CJ si1y, lecz na gruncie prawa.

_1__ I Bezwarunkowo mlsi bJć uznana zasada po-

r wszecbnego prawa wyborczego. G dyby Manifest

(Trzeoi dzień obrad). 1 z dnia 30 października u 'mał t~ zasl'l.dę, nie po-Wtorkowe pHsiedzeuie zja~du ziemców odby- i płyo·ęłoby tyle krwi w kraju. DJpóki ta za8ada

lo się w pałacu Morozows. Obradom przewodni- nie wejdzie w życie, dopóty nie usta.ną krwawe czyI Muchauow. WAlki.

Szereg przemówień rozpoczął A. Slachowioz Powinniśmy powiedzieć rz.ądowi: Bierzcie (Orzeł), który gorąeo poparl wniosek Kuzmin·Ka- na'szych ludzi do administracyi, ale pokaŻCie nam, rawajt:wa i ks. Eugeniusza Trnbeckiego w sprawie że pragniecie oduowienia. państwa, przyznajcie, utworzenia k() młl~yi doradczej, złożonej z przed że wasza terllź 1l iejsza organizacya jest organiza -stawicIeli instytucyi sp()lecznycb i mającej dopo- cyą fałszu Dopóki nie zerwiecie otwarcie i jaw-módz rządo \Vi do uspokojenia kraju. Działacze Dle z tym i przedstawicielami władzy, którzy wy­ziemscy nie powinui mieć żadnych wątpliwości stępuj~ przelliwko wolności, dopóty nie pójd~ do co do Wittego. J ~st to człowiek wielkiej woli, was ludzie, dbający oswoją reputacy~. Nasze ambicyi i rozumu; nie wdawałby się w sprawę, żądania muszą być sformułowane kategorycznie której nie miałby zamiaru urzeczywistnić. Hr. l i przedstaWIOne rządowi. Wltte 8~uka poparcia i nie możoa mu się dziWIĆ, '1 Z kolei zabiera głoa p. F,anei!łzek Nowo-jezeli się weźmie pod uwag~, że przeciwnicy je- dwor~ki. go SI!, Silni. I W konkluzyi swego przemówienia prOsi zjazd

U,p . koić Rosyę może tylko sejm, . któremu o llcbwaleDl8 protestu przeciwko wS !Jólozesnej ufdhy \lały naród. Te realne siły, którym za- polityce rządu wobec polaków, oraz protestu wdzJęczamy MrtDlf"st z dnia 30 go października, przeciwko stanowi wojennemu w Królestwie. Za­mlHzą pozyskać tv, czego się domagają; nie mo- razem mówca prosi o uzuanje konit:c~ności au· ina wylltępoWaG przeciwko ich żądaniom i bylo- tonomii Królestwa i przywr .) ~coia j~zy&a polskie­hy mel'oz ·ądnie nie liczyć się z niemi. Dlatego go w szkole, 8ąd ·~ie i w :a:dministracyi. tez zjazd powmien bronić przedewszystkiem po- Wniosek teo pOopiera gorąco p. Bl licki, po wsz-echnego prawa wyborczego. CO 'się tyczy kon- czem przemawia p. Lednicki w imienin polskiej litytuauty, to ponieważ wyraz ten powoduje licz- partyi pustępowo demokratycznej. Prv;emówienie

'._ oe n1epurozumlenia i niektórzy łączą goJ z żąda- p. L1dnickit:g) streściły już dokładu ie onegdaj - niem rzeczypospolitej demokratycznej, przeto na- sze telegramy.

leży sili domagi> ć zwołania przedstawicieli na - Po mowa.c h polakó w zjazd powraca do dal · rodu dla opracowania nowego prawa zasadni- szych obrad nad stosunkiem swym do obecnego elegn. rządu Przemawiają pp.: Klimow (Riazań). Sta-

Należy wybrać deputatów, którzy zakomu- cbiewicz (Orzel), Neklodow (PSKÓW), Flłatow nikuią hr. Wlttemu nasze warunki i pozostaną (del r gat z obwodu wojska Dońgkiego l inni) w Petersburgu w chllraltterze organu ,doradcze ' Ki. Paweł Dułgorukow w dłuzszem przemó· go dla wskazania sposobów wprowadzenia w ż~- ",iemu dowodzi, że zjazd powinien koniecznie de zasad, wyłuszczonych w )Ianif, licie z dnia 30 poprzeć ministeryum hl'. WittegD. C,as rozpocząć paidzlfIUlka. DJEĆ słów, trzeba przejść do czy- nareszcie prace. W R'Jsyi rewolucya, więc trze-nów. ba kraj uspokoić. Mówca proponuje na8t~pującl!i

P o S achowiczu zabiera gł J8 RGdiczew. f,nmułę: "Zjazd działaczów ziemskich i miej, Nas~ym (jb()wią~kiem jest zrob : ć wszystko, skich postanawia, że ministeryum hr. Wittego

co tylko w naszej mocy, dia odnowienia Rosyi, może liczyć na poparcie i w8l'ółdziałanie s~ero­wpruwadzenia innego ustroju piiństwowego na , kich warstw d7.iałaczów ziemskich i miejskICh, o zluad~Hh prawa i wolnośJi i opartego na nich ile będzie wprowadzało w życie konitytucyjno·

demokratyczny ustrój państwowy i te wolności, które zapowiada manifest. Wszelkie zboczenie z tej drogi spotka 8i~ z protestem ze strony działaczów ziemskIch i miejskICb."

Wniosek ten odesłano do biura zjazdu. Na6t~pni mówcy: Swieczyn (Czernibów) , Jll­

matow (Saratów), Owcdnnikow (Wis.tka), Boże­now (Moskwa) wYP::lwiadają, si~ "'. tym samym duchu. .

Pod koniec posiedzenia ubiera gl)8 Petrun­kiewlcz: Od trzech dni !llyszymy u rabunkach i zabój ~twach w miastach, organizowanycb przez agentó\V rz~dowych, o podpalaniacb i pogromach po wsiach. Rząd stracił wszelką władz!;" flaau · S8 kraju na wyczerpaniu Położenie zaiste okro­poe, lecz na nas ~pvczywa obowiązek ocalenia Rosyi. .

Mówiono, że w śród nas panuje rozłam. Po­rzućmy ten rozłam; potnebna nam jedność, zo ­stawmy na późuiej racbunki. Bvj~ się socyali­zmu. Nie jestem sooyallstą, lecz gdy by mi ktokolwiek udowodnił, że socyaliści uratoją l{f)­syę , pierws~y wyciągnąłbym do mch ręk~. pói· niej porachujemy SU} w sejmIe, ale ter a1. za­wrzyjmy sojusz. Zllleoan~ nam cały szereg pro­jektów. WNZy8Cy czu ; ą _ że trzeba przyjść z; po­mocą rządOWI, ale Ja,, ? Rząd-D1e mówili by. najmniej «dZIsiejszy rząd) - jest jedynym orga· nem, wukoło którego mużna się Zjednoczyć.

Gdy by obecny rz~d był w staUJe ocalić Ro­sYę, wszystkie nasze projekty były by zbyteczne. Z drugIej strony-my nie mamy' żaanej wladzy. Warunki, któremotemy zaproponować rządowi, są to ty lko . nasze poglądy. Nie moina iść służ.) ć rządowi, nie wledz'\(l, dokąd nal> prowa­dzi. Potrzebne są środkI, które mogłyby ocalić Rusyę. T,)'meuljem od 30 go paź hiernika do dnia dzilliejl!zego nIe wldz~ nHl, co wska­zywałuby, że TZą.d ma JUDy i określony plan dzi!!.­'łania . .

Po wprowadzeniu stanu wojennego w Pol­sce sprawa polska jeszcze bardziej 8112 zawikla­ła. Wy81ame trzet:b geuerał adJutantów wywo­lo "śród włościan nuwe roz~ory(Jzenie i nienawiść, a bynajmniej !:lle zb lI ŻY Dali do rozWiązania kwe­styi włośclań8Iw:~j. A M4D1fest o opł~tach z ty­tułu wykupnl Lut Ole cbce płacić' żadnych po· datkó~, a jemu mÓ"II~: weŹ1lllemy połow~. Kraj bliski jeet rozda rC Ia na czt;śd, a woltol) ludzie kłóu~ s i~ o pier wszeń ~two I zasługi ua P;)lll ru­chu wolnościoweg; targują Sl~ o betpu średnie lub oparte na cenzu o'!1e pra wo wyborcz;! Gjyby pół r oku temu dano nam M4olfest, oyć może panowd łby ter<t z lI pukój -zupełny

NIe powtarn jc le' starego błttdu, porzućcie ten targ! PragUlemy powszechnego prawll wyborcze­go, zupełnej amaestyi polItyczuej, ws&ystk icll wolności. Leez ja'li to WtHJstw wprowa.hlć w 7.y­cie? Sla.ry mecha :m:m jelit do tego mezdolny_ Nie trzeba nawet oddawać pud Ioląd tych gutleruato-

. -... ..... _~ -~. --,~

- ... ~ .. ~. -..0:-".-,;'-- ,

rów i sprawników, trzeba tylko Uilllnąć ich i na ich miejsoe posadzić nowych lud:!.i. "U nas nie­ma ludzi"- Ilówi Witte. Cói rob I Ć? Kiedy w kra­ju at;lllrchia, trzeba przedsiębrać środki nad '&wy ­czajne. Niechaj Witte zwróci się do społeczeń ­stwa, do ziemstwa, do miast, stowarzyszeń - a one dadzą mu ludzi. Ludność wy baczy tej nowo upieczonej administracyi nieuniknione drobne. błędy, lecz n'gdy nIe przebaczy starej admini­stracyi jej pogromów i zabójstw. DJ sejmu jesz­cze 5 mit)tl i ęcy, a tymczasem zbliża się anarchia, która może uczynić nie możliwym sam sejm. Na­leży działać nie~włocznie i dlatego pros:tę was, zapomnijcie waśni partyjnych, wyciągnijcie do siebie ręce, aby tylko doprowadzić ROSJę do sej­mn, bo w. przeciwnym razie grozi jej upadek i ruina. "

Przemówienie Petrunkiewicza przyjęto prze­ciągły m oklaskiem.

Z dalszych mów, zasługuje jeszcze na uwa­gę mov; a Szc ~epkina, który odezwał się w te sło 'il'ł:: •

.Nie wierzę w upadek Rosyi. L~cz ratować ją tn~ ba. Kimże my jesteśmy - my, ktÓfloY chce­my to zrobić? My - nie jesteśmy partyą. Może­my ty lko zaproponować mllllmum programu, do którego każda zdrowa partya może się przył,!! czyć dla pracy twórczej. Zawcześnie pomyśleli· śmy o odpoczynku - za nami stoi lud i nam nie wolno odpoczywać, Qopóki nie zaspokoimy jego najpJluiejsloych potrzeb.

Mówią tutaj: trzeba si~ połączyć z Wittem, ponieważ Witte wisi na nit(le. L ~c1. czyż nie jest niebezpleCztń3twem łączyć się z człowiekiem, który sam Wisi na nitct? Trzebaby mu dać sznur zamiast nitki. Lecz jak to zrobi ć?

Min steryum~ które przez 3 tygodnie nie mo­że wydać praw, bę.d~cych urzeczywistnieniem M,m f.:stu z dnia 30 października, musi runąć. Musimy powiedzieć Wittemu: hrabio, daj nam za trzy dni te prawa, bo W przeciwnym razie nie tobIe myśleć o zwołaniu sejmu. Ogłcś prawo o wolnościach O wyborach do sejmy, ułóż program działalności i wtedy bu 1uj na 0100 gabinet. Nikt ci nie odmówi swego udZiału. Ludzie ci spatka­ją się z pot\\arzą i nie[2.wiścią, ale oni ocalI!. R)SH!"

ROZWÓJ. - Poniedziałek, dnia ~7 listopada 1~'5 r. 1\1 263

twem dr. Jonschera, prezesa cbrześciań3kiego Związek związków, o którym często wspo-Tow. dobroczynności. minsJą ~arÓwno uepesze peter~burakie, jak i lU-

Po przemówieniach pp. Raubala, Michała formacye z Peters'lurga. jednoczy obecnie w so-Kohna, BitJt<> , dr. Jonschera, J:J.rocińskiego, Mo- bie 17 związków wszechrosyjskich, amianowi _ gilnickiego i Z"lazowskiego, przyjęb następują- cie: l) :&wiązek adwokatów, 2) lekarzy, 3) aka-ey wniosek: demików, 4) dziennikarzy, 5) inżynierów i tecb-

Zjednoczone zarządy towarzystw dobroczyn- ników, 6) ziemców-konBtytu0yonalistów, 7) rów­nych chrześciańskiego i żydowskiego tworzą ko- nouprawnienia kobiet, 8) pracowników kantoro­mitet (bywatelski w celu niesienia pomocy wych i buchalterów, 9) farmaceutów, 10) rów­wszystkim potrzebującym tejże bez różnicy wY- nouprawnienia żydów, 11) nanc zycieli szkół nit­znania, a to wekutek obecnego zastoju ekono· szych, 13) pracowników kolejowych, 14) leśni· mielonego. ków, 15) weterynarzy, 16 agronomów i 8tatysty-

N I zasadzie tego wniosku napisano podanie ków; 17) włościan. Na czele wszechrosy.1skiego do czasowego generał· gubernatora o potwierdze · Związku związków stoi biuro centralne, do któ-nie komitetu, który ma się składae z trzech rego wchodzi po dwóch przedstawicieli każdegJ przedstawicieli chneś(liańsk. Tow. dobroczynności Związku. Oddzielnie od Z'}Viązku związków stoi i z trzech takich przedstawicieli żydowskiego. związek delegatów rohotniczych z naczelną radą.

Komit~t obywatelski hędzie mógł przyj~ć Dla głodnyob. Obywatele z pod Gorzkowic jes7e~e 18 członków (9 chrześcian i 9 żydów) Q k Ch B K K F T

ł pp: 0;,0., m, ar., ryg., 8m., ocz., nr. i zacznie swoją dzia alność natYilhmiast po u· I Now., przysłali na rzecz głodnych WBg)D kar. zyskaniu zatwierdzenia. tof,i do rozdania bez różnicy wyzll8ń. Źydzi

Czas to wielki, nędza b{)wiem coraz. bar· miejscowi opłacili frach ~ (list odbiorczy). Fracht dziej daje się we znaki ·wielu mieszkańcom na- ten doręczobo nowo·zorgaDlzowanemu lcomitetowi. szego mitsta, a zwiększy się jeszcze ze zbliża- Zgromadzenie kupieokie. Niedoszłe Jo skuto jącą s;ę zimą· ku w pIerwszym termlDIe ogólne zgromadzenie

To też zebrani przyjęli z wielkiem zadowo- roczne kupców m. Ł Idzi odbędzie się jutro, t. j. leniem wniosek p. 8tephanuss, aby w mieście we wtoreK, o god~. 5 ·ej po południu, w lokalu otworzyć kilkanaście składów węgla, w których przy ul. Zielonej 1\~ 3. sprzedawana by na ćwiartki tylko ela biedoej ludności po cenach możliwie jaknajuiższycb. W sprawie utworzenia komitetu pomocy.

Czajewski postawił wniosek, aby zwróci i I W <lniu wczorajszym przedstaWICIele ~arzą· się do istniejących już w mieście kółek dobro- I du ehrzdciańskiego i żydowskiego Towarzystwa czynnych i prosić je o zlanie się z mającym I dobroczynnoścI wręczyli czasowemu generał·gu­utworzyć się komitetem, a przynajmniej, jeżeli bHnatorowi gnbernii piotrkowskiej generał-Iejte· już to zlanie nie mogłoby nastąpić. aby kółka I nalltowi Szatllowowi prośbę treśd następującej: owe dobroczynne przesyłały listy wspieranych ' .. Pragnąc okazali pomoc materyalną osobom, któ·· osób, tym t.ylKo bowiem sposobem . dobroczyn. re zDalady si~ w położeniu krytycznem, skuto ność nie b~d ;de wyzyskiwa!lą prr.ez fl1chowych kiem zl,to;u ekonomicznego, wywołanego wy­żebraków, którzy z }·.)żnych ź. ódeł potrafią czer· padkami ostatnich (lZllSÓW,- bez różnicy wy.na· pać równocześnie pomoc. Popierał ten wniosek nia, zanlłd łódZKIego cbrześciańllkiego i żydo" .

R b l skiego Towarzystwa. dobroczynncśei, postanowił p. au a . l 2 Postanowiono za pomocą prasy pro8ić kl)· zorganizowllć spacya ny komitet, dożony z 4:

n:ecznie, aby W!!zyscy ofiarodawcy, czy to obia- ! osób, w celu zbierania fundnszów i rozdzu~łu ińh dów w naturze, czy też produktów spożywczych, pom'ędzy potrzebujących, mają hon ur upraszać zwracali się do przyszłego. jednego, ogólnego i Jaśnie Wielmożuego Pana o zezwolenie na utwo· obywatelskiego komitetu, który, oby jakns,jrych. rzenie projektowanego komite tu oraZ gromadze· lej zaczął działać. nia środków w pieniądzach, jak i w naturze."

Zjazd dzillłaczów ziemskich i miejSkich większością 166 grosów prze ci w 12 przyjąl: rezolucyę w sprawie polskiej, uchwaloną na poprzednim zjeździe. Wszyst.kie poprawki odrzucono.

Przyszłą siedzibą komitetu ma być Przy- Komitet węglowy. Z inicyatywy p. Stepłll-tułGk dla 8tarców i kalek przy ul iCY Dzielnej. DUS!!. ntworzy Się przy (hrze8oiańskiem Towa­

I Produkty poruczono p~zyjmować gospodarzowi nystwle dobroczynności komItet, który zajmie Przytułku p. Rubachow}. się gromadzeniem węgli od składników i loko·

Żąd!\nie niezwłocznego zniesienia stanu wojennego przyjęto 170 glosami przeciw 4.

Punkt o pozostawiemu pierwszej Dumie państwo­wej zdecydowania sprawy autonomii przyjęto jedno­myślnie.

Na posiedzeniu zjazdu moskiewskiego Struwe mię­

dzy Inneml tak mówlt: "Guczkow twierdzi, że w Polsce przygotowuje się wybuch powstania i dlatego potrzeby tam stanu wojennego. Sąd ' ę, że argumentacya ta jest bezpodstawna, gdyż anarchia panuje nietylko w Polsce, lecz i w całej Rosyi. Trzeba koniecz~ie ~ać jaknajprę· l!

dzej 8.Iltonomię Kró·lestwu. BagnetamI mepodobna za­stąpić kóJ: rozpędowych masz,\, n i war~ztatów fabrycz- l nyr,b, bagnetami także niedodobna kopa c węgla. Polska . kwestya narodowa jest równie doniosła dla Polski, jak dla calej Rosyi. W r. 1863 majaczylo widmo obcej in­terwencyl; wowczas wzywali jej polacy. Obecnie czyni to rząd rosyjSki. Czyi naprawdę patryoei rosyjscy mogą dopuścić, ażeby Monarcha rosyjski plJprowadz!l obce wojska no. ROSję? Gdyby zdarzyło się to, WÓwCZas zje·· dnoezyroy się i odeprzemy wroga. Stan wojenny wywo­luje łzy w Moskwie, a radość w Berlinie. Przeciwnie, zniesienie stanu wojennego b~dzie przyjęte z entuzyaz­mem w Moskwie, a opłakiwane w Berlinie."

Komitet dobroczynny.

Zaznaczyliśmy już, że pod egidą komitetu prze:n wżebraczego wyłoniła się komisya dLa nie­sienia pomocy potrzebnj~cym, równocz eśnie z tą akcyą powstała równoznaczna w łunie zarzą­dów tlJ~ arzystw dobroczynnych: cl1rześciańskle­go i żydowskIego, aby tej akcyi nie ro~praszać; kombya, wysadzona przez komItet prpeclwżebra­czy ' postanowiła przelać swoje prawa na towa-I rzy~twll. dobr~czynn?ści, których .wspólne org<i- j nizacyjne posledzellle odbyło Się w sobotę j w Przytułku starców i kalek pod przewodnic- ,

* Panowie urzędnicy, którzy się raczy li opo­

datkować na rzecz potrzebują(lych, zechcą s iVoje ofiary składa ć w rzeczonym komitecie.

KALENDARZYK UalłIINOWY • . TMlONA SI.OWIAŃSKlE . D z i ś Tomira. J łl t r o .\

Goś ciErawa. TEATR VICTORIA. J u t r o po cenach . zniżonych I

"W Sieci," sztuka Kisielewskiego. Początek o gouzinie I 8 wieczorem.

ZEBRANIA. J u t r o ogólne zebranie Zgromadze­nia felczerów (Nawrot :l8) o godz. 8 wieczorem.

- J u t r o ogólne zebranie Zgrom. kupców (Zielona 3) o g. 5 po pol.

STAŁA WYSTAW A OBRAZÓW, ulica Piotrkowska nr. 16 Otwarta cd godziny 10 rano do godZiny 8 wie · czorem.

D~iś jako w Wysoce uroczystym dniu uro­dzin J ~j Cesarskiej Mości Najdostojniejszei Matki Najjałlniejsugo Panil MARYI TEODORÓWNY, w świątyniach ws~ystkich wyznań odbyły się

naboźeń .itwł.!. .

Miasto przybrana we flsgi; wieczorem bę­dzie illnminowane.

~-----------~----------------_._~

KłlO N I KA_ Pamięoi Miokiewioza Firma Guuaelacha, je·

dyna w Łodzi, nie zapomniała 50 ej rocznicy zgonu Adama Mickiewicza i bardzo gustownie przybrała okno wystawowe kwiatami. W oknie umieszczono na białej olbrzymiej tablicy napis: l ".Jest~m milion, bom kochał i C i erpiał za mi- l hODy . i

Tablica i okno było pokryte krepą.

wania ich w urządzonych na. ten cel różnych dzielnicach miasta składach.

W myśl projektu, składn icy łódzcy dostar -clać mają codziennie do 1000 korcy węgla, któ· ry sprzedawany będzie ubogiej ludnoś c i w ć }Viart­kacb, po cenie 30 kopiejek za ćwiartkę.

Ksiądz Ryszard Paciorkowęki, wikaryusz pa­rafi, św. Krzyża w Ł'ldzi, przeniesiony został na \\iKaryat we wsi Jasieniec, w powiecie gró· jeckim

Z powodn nawalu materydu bie:iącego, spra­woznanle z posiedzenia Stow. ~allczycitli chrz, pJdamy jutro.

Z kolei. Ruch na kolejach już obecnie u· normuwał 111(4 2upelnie. Węgla przybywa pne· cięciowo na dobę 150-180 wagonów, co zaś do innych towarów to i te w znacznej ilcści nad­chodzą

Z .Liry". Z pOWl da przypadająoej uroczy­stości Św. Cecylii, w dniu wczorajszym w ko· ściele św . .Krzyża o godz. 10 rano ks. Jan ~Lmi· gielski odprawił .Mszę Świętą, podczas kt(,rej chór cLiry' odśpiewał MlIzę Gounoda,-solo zaś p. Helu - barlitou cO salutaris' Taurea, duet c Pod krucyfiksem) pp. Smolarek I Rtld, duet cAv ó Maria) D Jnizetti -OJ śpiewali pp~ Smolarek i Jnmoich. Na organach akompaniował dyrektor J Jteyko.

W llzoraj o godz. 5 ·ej po południu w lokalu cL'r.p. przy ul. N~wrot N~ 38, odbyło się ogólne zebranie w sprawie dokonania wyborów prezeS.a I wi(Je prezesa. N a pnewodnicz'ąceg() zebrania wybrano p. Aleksandra Knlesz\. Na prezesa jednogłośnie wybrano p. l\1aryana Gawalewicz8, co do wy boru wice prezesa nastąpi decyzya dziś.

Na temie zebraniu uchwalono p Zygmunta N ollkowskiego, jako długoletniego dyrektora i p. Stanisła wa Autoniewl!kiego, jako b. prezesa, za. liczyć w poczet członków. honorowych. Po zała­twieniu tych spraw przystąpiono do balQtowaQia, nowych czlonków.

Ni 263 ROZWOJ. - Poniedziałek, dnia 27 listopada 1905 r. 3 .~.:. .. _ :::.-:~ . ..r~~~_~~~~ ._,.,.,.~ ..... ,--" ":,'.::..:.;.' ___ -.!. .... ,~_;:.:;;:::.: __ .'U-'_'::~""~.~_"':'.;...:.

'L gospody tokalZów. Wczoraj, pod przewo­dnictwem Ad .o Ifa Sl.mldta, star8zego czeladnika Zgromad7..6'U1a tokarzów, w g08podzle przy ulicy Nawrot Kg 38. odbyło się p08iedzenie, na któ­rfm przy jęt J 32 rb. 43 kop. składek członkow-8kicb, wypbcono zaś w8parc 30

0 rb.

Kolejki Łódż-'Lgien-Pabianice. W8kutek głaDU w0.1ennego i 8łabego ruchu pa8ażer8kiego, pociągi kursować będą, począwszy od ponied6iał­kn dOla 14 (27) listopada r. b. do czasu zmi~ny wedłr g dotycbczafowego r )~kładu, lecz z nastę­pująctmi zmianami:

l) na linii Łódź-Pabianice 3) pierw8ze pOC I ągi odchodzić będą z Łodzi

o godzinie 7 ej ran( ; z Pabianic zliŚ o godzinie 6 ej min. 43 rant;

b) (1Rtatnie pociągi odchodzić będą z Ł'ldzi o god~. 9 ej min. 10 wieczorem; z Pabianic zd o godzJnie 8 ej min. 53 wie cz.

2) na linii Ł<)dź-Zgierz a) pierwsze pocilg i ldchodzić będą zarówno

z Łod~i, jak i ze Zg .trza, o godz. 7 ej min. 2 rano.

b) o:tatnie pociągi odchodzić będą zarówno z Łodzi, jak i ze Z~ierza o g. 9 min. 2 wiecz.

Morderstwo. Rewirowy II cyrkułu Konstanty Auisimow, od paru tygodni poszuki wal dwóch ~Dllny(:b złodziejów, którzy po powrocie zSl btryi, ponownie w Ł'l·dzi ~wemi oreracyami dali się we ~naki m ieszka.ńcom.

W 8obot~ Aoisimow, dowied?iaw81Y siC;, że K \'. ziroierz Cbowański i Józtf Nowak zDaJdu~ą si,! przy uJ. Wienbowej, przebral się w pa.lto cywilne i czapkę i tak ubrany poszedł, aby obu ptaszków zatrzymać. W odległ<-ści okołu 400 kroków. za rewirowym pcstępował stróż, niosąc szynel i czapkę. W pobliżu domu X~ 24 prty ul. Wierzbowej, Aui8im:>w spotkał obu złodzie­jów, którzy, poznawszy go, bezzwło.::znie dali parę strzałów z rewolwerów. Dwie kule ir.'1fiły Anisimowa w głowę, wskutek czego ten padł; złodzieje uciekli. Po udzieleniu doraŹllej pomo· cy, Anisimow zostd odwieziony do szpitala Po­z&1s ń8kic h, skąd żona zabrała go do domu, gd~ i, Ani8imow życIe 7,ako ńczył.

Postrzelony. W sobotę późnym wieczorem An­toni Miler lat 19, robotnik fabryki Markusa Guhna za­mieszkały przy ul. Pasaż Szulca, wyszedłszy przed 'dom, zostal postrzelony; kula uwięzła w piersi, po udzieleniu mu doraźntJj pomocy na miejSCU wypadku przez lekarZa Pogotowia, na dalszą kuracyę odwieziony zostal do szpi· tala Poznańskich w ciężkim stanie zdrowia.

Kradzież. Przy ul. Pasaż·Szulca, w domu pod nr. 7 z mieszkania Wil~elma Hofmana skradziono biżu­terJę wartośai 2000 rb.

Zuchwała kradzież. Przy ulicy Piotrkowskiej w domu pud nr, 22, na parterze mieści się skład ma· sZJ n do szycia firmy ~IDg.erA. Dziś rano, kiedy otwo­rzono sklad, w pokOJU Illkasentów zauważono w po­dłodze otwór, w drugim zaŚ pokoju rozbite dwie hsy ogniotrwałe. Po bllższem zbadaniu okazało się, że zlo­dzieje otworzyli drzwi od piwnicy, weszli do jednej z nich, wyłamali sporą .p~zestrzeń sklepienia, następnie wyłamali kawal podl:ogl I przez zrobiony otwór dostali się do pokoju in~asentów1 skąd swobodnie przeszli do sąsiedniego pokOJU, w litorym staly dwie kasy ognio­trwale. We drzwiach tych kas przy pomocy specyal nych narzędzi wylamall zamki. W kasie dużej znajdo­wało się okolo 500 rubli gotówką, papierów procento­wych na sumę 5,000 rb. i blżuteryi, wartośel 400 rubli. Wszystkie te przedmioty zabralt. Pootwierali oni rów­nież szuflady od wszystkich bIurek, z których zabrano marek stemplowych i pocztoowych na sumę 46 rubli. Calą tę operacyę zlodzieje mogli dokonac bardzo swo­bodnie, do czego dopomagały Im zamkknięte okiennice, tak że nikt nie mógł z podwórza zauwaźyc ich w skła­dzie maszyn. Jako ślad operacyi złodZieje pOzostawill uarzędzia sprcyalne do wyhmywanla kas.

SZTUKA j PiŚMIENNICTWO. -s-

Teatr. Tydzień bieżący dyreKcya naszego) tea tru przeznaczyła na złamanie lodów <. b J;ętno­ści publiczności łódzkiej dla jedynej dziś 8ceny polskiej, stojącej na wysokości zadania-bo teatr war~zllwski przechodzi ciężkIe przestlenie.

Z uwagi na czasy wyjątkowo poważne i aby wyrozumieć, co w takioj I:hwili najskuteczniej pociągnie pu bli czność do teatru, dyrekcya ułoży· ła na tydzień bieżący repertuar bardzo uro?mai· cony i zaprosiła na WY8tępy gościnne p. Józefa Kotarbińskiego.

We w t o rek w teatrze <Victoria» p o c e­n a C b z n i ż o n y c h wystawioną z08tanie tak dobrze u n.s grana s~tnka Kisielewskieg) «W siech.

W ś r o d ę dyrekcya wznawia sympatycznie

witanego zawsze "Hajduczka" z panią Heleną , P .. w}owską . w roli Bl8;. ~ W czwartek, po cenach zwyczaj' I n y c h odegraną zostanie po raz pierws1.Y cieka ·

wa komedya Maksa Nordan .M, m prawo kochać>. Je8t to bardzo 8abtelnie pojęr,a psychologia mało żeóstwa w związku z tak zwanemi prawami serca. Utwór przyt<;m odznaczający się wy bit­nemi zalet2mi scenioznemi i wartoścj~ literacką.

Zmianę w repertuarze zakomunikowano nam już po wydrukowaniu pierw~~t'j 8trony, stąd nie­ściskść w ogłoszeniu, gdyż jut,ro odegraną zo­litanie sztuka ~ W ~ieci'", a nie f~ r. a ~A~h o ten L~on" .

Z WARSZAWY.

- Widuwisko wczorajsze w teatrze Rozmai­tości poprzedziło nczczenie pamięci Adama Mic-

. kiew~cz~ ~ 50 ro~znicę zgonu wiencza. Przy p3dDlesIOneJ knrtyme wszyscy artyści otoczy li biU8t poety, a pp. NIewiarowska i Barszczew8ka złożyły n stóp wieniec z napisem: Adamowi Mic­kiewi~zow:i-art!ście polskiego drpmatu. "Odę do miłOŚCI" wypowiedział p. Józef Śliwicki. Pu­blic7;ność, zebrana tłumnie w teatrze, powstaw­szy w chwili podniesienia knrtyny, przez cały czas trwania uroezystości dziękowała oklaskami za chwilę podnio8łą.

- Do kantoru 'fabrycznego firmy wyrobów srebrnych i platerowanych br. Bucb, Norblina i Wernera OD( gdaj około godz. 5 ej po południu weszło 7 młotlzieńeów przyzwoicie ubranycb, którzy powiedzieli port jerowi, iź mają interes do kantoru, poczem wkroczyli do pokoju przy­ległego. W pokoju tym mieściła się kasa, przy której znajdowało si~ kilku urzędników. Niezna­jomi, dobywszy rewolwerów, nakazali obecnym urzędnikom spokój, p)czem czterech weszło za kratki kasowe i zabrało kasetkę z 2,009 rb. Kasyer firmy p. Sosnowski usiłował przeszkodzić zuchwałym rabusiom, którzy ugod~ili go szty le­tem w piersi i wy8zli. Wszystk') to 8telo się tak prędko, że nikt w przylegly(h pokojach nie wie­ddał o rabowaniu ka8y. P. So!!nowskiego od wio· ~łJ Pogotowie do miellzkama w alejach Jerozo­limskicb. Rana nie je8t ciężką.

- Wczoraj około godziny 10 ej wieczorem do przepełnionej gośćmi kawiarni w hotelll Bri­stol rzucono przez okna, wychodzące na ul. Ka­rOW8J. dwie bomby.

W jednej chwili wszczął się popłoch nie( pi­sany. Publiczność, siedząca bliżej okien, przez którG rzucono poci8ki, poupadała z krzeseł na podłogę. Inni w panicznym 8trachu poczęli się cisnąć do wyjść na ulicę, bądź na 8chody, pro­wądzące do sal bilardowych i na dół. Wybuch b)ł b~rdzo słtbJ. dzięki temu, Jak stwierdzono tylko j~den, z g L ści p. Leovenberg, uległ skale: czeniu nogi, reszta szwanku nie odniosło.

Według ~ł;)w świadków naocznych. początko­wo od ulICY Karowej strzelano do ok 'en z re' wolwerów, co zresztl\ wskazują znaki kul na ś{lian e frt.eclwległej, a gdy szyby ro .. prysły się, przez otwory rzucono pociski. Na miejsce wy­padku ze:!~ły się natychmiast wład,e p 'Jlicyjne; kawiarnię zamkni~to i postawiono żołnierzy na warcie od ul.cy Karowej.

Z KRÓLESTWA. Aresztowania. Z Częstochowy donoszą o

ar<" szt. "anIU pp.: d ra Kazimierza Git drY8a z Kamlenicy Polskiej, ini. Kazimierza P4l"łowi­cza z K urw 'nows, S&efana Szczetińskiego, A. Ma­łeekiego i Bronisława Waręskiego.

Okradziona poczta O okradzeniu poczty w gub. radvUJlIll.lej .Gaz. rad.> podaje szczegóły na8H~pu.l!!Ct: W ubiegły piątek. do wożnicy, prze­wozącego wraz z konwojującym Kost!kiem po-

. cztę i pieni~dze 8karbowe z Kielc do R~domia, przysiadł się w Kielcach niejaki Aksiutycz, mia· nUJący się c.:f,cYahgtą pocztowym. Tuż pod Ra.­domiem, czy tet w samem mieście, Aksiutyc7. z8iadł z bryozki, obieCUjąc wkrótce podążyć za nią na stacyę pocztową. Gdy przyjechano na miej8ce, zauważono, że jeden z worków jest rOz­cięty, a w nim brak pakietu w 8umą rb. 21,000

w złocie. Aksiutycz znikł bez śladu, K Htika ZliŚ' i woź :lic€l ares1towsno.

TE~EGRAMY Petersburskiej Agencyi :t'e]egraficznej.

. Petersburg, . 27 ·go listopada. (UrzQdownie). ~a}wyż8Zy MlI.nlfest z dnia 16 listopada 1905 r. I towa.rzys~ące . mu Najwyższe Ukazy Imienne 7apo~ladaJą pIerwsze środki, jakie stosują 8i~ ?becDle przez rząd, w celu zadość uczyuienia Istotnym potrzebom ludności włościańskiej.

Zmniejszenje o połowę od roku 1906 a od ro~u 1907 zupełne. zniesienie opłat wyk;pnych ~aJe możność włOŚCIanom zatrzymania dla siebie, hcząc w stosunku rocznym opłat, wykllpne okolo 45 milionów rubli w roku 1906 zaś okoł~ 90 milio~ów rubli w lataoh następn~ch at do ukończema okresn wykupnego. co dla wh ścian nawe.t ni~korzystających z prolongat, nastąpiło: by D1e prędko, dla większości nie wcześniej niż w Hl31 roka. '

Oałożenie cstatecz:nego zniesienia opIat wy­kup3ych . do 1907 ~. w~r.unkuje się koniecznością pOSIadanIa odpowledDleJ silmy w liczbje docho­d~w: państwa i niemożliwością w krótkim ter­mlOle. prz.ytem w p~ze~ed~iu zwołania Dumy państwowej urzeczyvHstmeDl8 gruntownej f{ f Jrmy ?otycz~cej ogólnego lIystemu podatkowego. P , o: J~kt te) reformy, której początkiem jest zn:esie· Ole opłat wykupnycb, wniesionym b~dode do Damy państwowej.

P.> Mau' f.śeie z dnb 24 sierpnia 1904- ro­ku p-ozpsta.ło niedoborów z roku zeszłego tylko około 10 milionów rubli, oprócz tego pewne nie­dobo.ry pozostaną z roku bieżącego. Wszystkie te nIedobory będ~ prlllongowane na długie ter· miny i będą pobierane w małycb ratach bez wszelkiego nacisku na włościan

Oprócz pozostawienia w rękach ludności w"ościa~8ki.ej 8um z opłat wykupnyCh, włościa­Dle stliJą 81ę pełnymi WłBŚcicielami 8woieb o8ad a tem samem upadają wszystkie ograniczenia' u3tanoWlOoe przepisami o wykapie. W tem leży d!uga ważn~ kwe8tya, zapowiedziana prlez Ma­mfest z dDla 16 listopada. Ulgi dla ludności włGściańskiej, nadane Najwyższym U uzem o rozszfnen!u działalności banka włośoH:lńl1kiego, wytwarzaJą w8zy8tko, co tylko jest możliwem i d08tępnem, aby zwiększyć obszar gruntów roI· nych włościański oh. Do czasu obrad nad tą kwestyą w Dumie pań8twowej bank włościański skrępowany wcześniej rozmiarami własnego ka~ pitalu, za który tylko mogły być nabyń'ane grunty na własoy rachunek, otnymał obp.cnie prawo korzystania w tym celu z kredytu któ· rym. przedtem p08iłkował 8ię tylko dla 'wyda­waDIa pożyczek; tymczasem przy nabywaniu g~nn.tów frLez sam b~nk możliwem je8t kupie­Dle ICh. ~a cenę bardZIej odpowiadaiącą i8totnej w~toŚ?l I odda~ać na warunkach ulgowych naj­WIęcej potrzebu]ącymmalorJlnym włościanom.

. r:o Ukazie z dnia 16 li8topada pośredniczą­ca dZIałalność banku "nabywaniu przez wło­ścian gruntów wprost od właścicieli prywatnych głównie ma na widoku włościan małorolnych, ktorym dopomaga w drodze rozszerzenia pożycz· ki do pełnej sumy szacunku za każdą razą z de­cyzyi ministra skarbu i glównozarządzajJllcego rolnictwem. Ostatni warunek postawiono dla u­niknięcia t.ranzakcyi niezbyt wygoduych dla po­trzebuj,\cej ludności. Jak zniesienie opłat wykup­nych sta~owj tylko poczlłtek ref"rm podatkowych, tak rówDleż wskazane powyżej roz8zerzenie ope­racyi banku włościańskiego winno być nważane jako pierwszy krok do organizacyi władania zie~ mią prz.ez wło~cia~" sprawy, z uwagi na swoje ZllaCZeD1e, naJdonlOsleJ8zej ze wszystkich zadań pań9twa. n"hze środki w tym kierunkn nie mo­gą być. o~r~ślon~ ani wskazane w chwili obecnej w rOZWID1ęCIQ ~aJwyż!lzych wskazań, danych wsk­tach z d. 16 hstope.da.

Rząd pr2ed~tawi swoje poglądy Damie pań­stwowej, t. j. wybrańcom narodu, pośród których będą i. wloś~ianie, ~ajlepsi obrońcy swoich po­trzeb I od Olch pOWlDno zależeć znaczenie naj­bardziej odpowiednie w danym wypadku środ­ków w ocenieniu potrzeb włościan, praw wlaś~i­cieli prywatnych -i wymagań paóstwa wogóle.

(Patrz 3tł'Onę 5-ą).

4

LIST O~WARTY '/

Szanowna Publiczności łódzka! W najiatalniejszych warunkach dla lłztuki

i sceny obJąłem kierownictwo tntejszego teatru poll!kiego, zawezwany przez grono artystów po rozbioiu 8i~ przedsiębiorstwa. mego poprzednika i zaeh~cony przez inteligentne jednostki, odczu· wające git, boko potrzebę instytucyi artystycznej tego rodzaju, nietylko pod względem kulturalnym i estetycznym, ale co ważniejsza pod względem społecznym.

Są hasła, którym oprzeć 8i~ niepodobna po pr68tu z obywatelskiego obowiązku; taklem bas­łem było dla mnie wezwanie: cRatujmy scen~ polską w ŁQdzi» l

J "ko liGerat z powołania., a miłośnik sztuki z wrodzQnego instynktu, jedynie dla pobudek mo­ralnych, zgodziłem si~ na zaj~cie stanowiska dy­rektora teatru łódzkiego, nie spodziewając się i nie szukając dla slebie Q80biście zysków mate­ryalnych w tem przedsi~biorstwie.

Byłem przygotowany na to, aby dla nla­chetniejszych celów P9święcić swój czas i swoj~ prac<1 bez wszelkiego wynagrodzenia osobistego; nie I!podziewałem się wszelako, aby ta ofiara z mej strony nie miała być dostateczną, choćby przy średniem powodzeniu teatru i przy jakiem takiem poparciu pu bUczności łódzkiej.

Niestety, doświadczenie zbyt rychło przeko­nało mnie, że byłem w błędzie!..

W przeciągu dwóch ubiegłych Bezonów mu­siałem dopłacić jeszcze przeszło 15,000 rb. go­towego grosza do bezinteresownej mej pracv, ja­ko kierownika. i reżysera sceny polskiej w Łodzi, oprócz subwencyi, udzielanej mi w miarę środ ków i możnośCi przez tutej8ze Towarzystwo te­atralne.

Wszelkie próby urozmaicania widowisk, ko­lejdoskopowe zmiany repertllaru (w dwóth sezo· nach wystawihm przeszło 120 sztuk!). uprzy8tęp­nitnie teatru nawet dla najmniej zamoznych (wię­cej aniżeli l o}ov.~ przedstaWIeń dałem po zniżo­nych cenacl!), sprowadzenie opery i operetki, gościnne występy znakomitych artystów, wszel­kie wysiłki z mojej strony i wyc.zerpująca praca całej mej trupy nie przynio8ły spodziewanych rezultatów.

Teatr po większej części świecił pustkami, a sala zapdnioną była jedynie na widowiskach popularnych w niedz1ele i śW i ęta przez tak ZWi" n=!, «szerszą publiczność', która okazała, że oczy­wiście ta nazwa przyBtoi jej dlatego, IŻ ma szcze· re serca i kieszenie dla sztuki i sceny (ljczy ' stej.

±

KONKURS IMIENIA BOLESŁAWA PRUSA.

CHWILE. (Ciąg dalszy, patrz nr. 202.)

O, wcale nie! Ile ja ju~ słyszalam ... Bajek - wtrąca w tym samym tonie. E, nieznośny pan i koniec! Niech będzie,

że bajki. Dużo mnie obchodzi , co pan o tern myśli.

~ Doprawd-y? A swoJą drogą, ja mam ra-cyę. Dowiodę pani, jeśli pani chce.

- Cirkawam, jakim sposobem? - BardzCl prostym. Przyjdę tu o pó1nocy. - Tu? Nie będzie się pan bal? - Czego? Ładne ma pani o mnie wyobra-

żenie. - Zawsze to nieprz-yjemnie.!. l\Ioże się wszy­

sc y wl bierzetnj'( -- Nie, co znowu. Takie rzeczy trzeba ba­

da~ w pojed ynkę. Duchy gromady nie lubią · Więc zakład?

Zaraz zllklad! Pan wiecznie z temi zaJda-dami.

l\logę sobie na nie pozwala ć . Szczęście stale mi dopisuje, jak pani wie z doświadczenia. ~o, ale o co?

- Później o tern pomówimy - w~Tkręca się DLiunia.

-- Żadne później. Ja muszę naprzód wie­dzieć; nuż skórira nie warta wyprawy?

ROZWOJ. - Poniedziałek, dnia 27 listopada UO. r. 16 263 :::

Prawda, że na usprawitdliwienie tej oboję­tności, z jaką si~ teatr polski w Ł'ldzl od dwóch lat spotykal, przytoczyćby się dało wiele okolicz­ności przygnębIających: czasy wojenne, o~ólny 'zastój, panika, niepewność sytuacyi i tyle głębo kich wstrzf::śaień, które uwagę publiczną odcią­gały w innym, powainiejszym kierunku.

Komu się chciało myśleć wtedy O teatrze, o komedy j, kiedy ua scenie dziejowej ode;rywał si~ jeden z najr.iekawszych dramatów, jakie kie­dykolwiek wstrząlilały duszą i nerwamI spole­czeństwa!

Jednak myśleć o nim, troszrzyć się i klopo-

I taa jego losem, musiał koniecznie ktoś kto, od­dany mu cał,\ duszą . orlczuwał d~boko obowią zek dobro~olnie przyj~ty i odpowil'dzialność za l utrzymaniA !'lolskiei sceny od rozt)Jcia i zagłady. Trzeba było przetrwać chwile okrutne i wyt~żać I wszystkie siłv. aby udź lVignąć ciężar, przygoi a­tajacy do ziemi nieopatrzną jednostkę. która go sobie na barki włożyła .

Na wio8n~ r. b., w chwila"h najuciążli . wszyl'h, mU8iałt>m utrzymywać na dwóch scenach Teatru Wielkiego i Teatru Victoria personel dramatu, komedyi, opery i operetki. złożony z przes ' lo 150 osób, których za uczci wił prac~ i poświęcenie dla sztuki ' niepodobna było zosta· wić na bruku bez kawałka chleba i oDarcia!

W chwilsch ogelnego krachu, nie pomny na własne i nigdy już niepowetowan,e straty. stara­łem si~ jednak obie sctny ucbrnnić od rozbicia i dzi~kj Bo~u przy częśoiowej pomocy Towarzy· stwa tpatralnego-uohroniłem.

Movłem sobie na pO !lie8Zenie powiedzieć: «Tout e8t perdu, sanve l'tlOoneurh-ale bilans, sprawdzf1ny przez Komisyę Zarządu Towarzystwa, wykszał niedobór z nb : egłego sezonu w kwocie 15,640 rb. (kopiejki opuszczam).

Są księgi, rachunki, kwity w każdej chwili do przejrzenia

Nagrodą dwuletnich be~owocnych trudów dla mnie i artystów mojei trnoy był dopiern 8e zon letni, spędzony nie w Ł .d·d, lecz w War· I!zawie; pomimo równiet niekorzystnych warun­ków sytua"yi ogólnej, publiczność tamtejsza nie zaniedbywała teatru i tej "p"ow'ncyonaloej tru­pie" nIe poskąpiła ani względów, ani uznania, ani poparcia, wyróżniając ją wspólnie z pras" miejl!Cową w sposób bardzo pochlebny i zacbę cający.

.Z nową otuchą tedy powróciliśmy odżywie­ni moralnie i materyalnie na naszlł stalą placów. kę do Ł ' ldzi skoro tylko przymusowe zamknię' cie t.eatrów tntejszych uchylonem zostało Jedna· kllwc>ż z nami pnybyła rówOlez ta 88m l f-~tal· n· ŚĆ . która prześladuje sfwnę łód~ką 1 lej dyre

- Przecież tu o zasadę chodzi, o sam fakt nieistnienia duchów, nie specyalnie o przekony­wanie mojej osoby. Dlaczegóż ja mam · placićza innych?

-- Może właśnie pani na tern skorzysta? - Wątpię bardzo. - Już pani zaczyna wątpili? Czy nie zawcze-

śnie? Więc? - Niech pan lepiej nie nudzi. - Ale kiedy ja chcę wiedzieć ... -- 0001 "Chcę!" Okropnie mnie to wzrusza,

że pan chce. - Już nie, już nie chcę. Proszę się nie dlł­

sać. Ladnie pani z taką nadąsaną minką, ale jesll­cze ladniej, jak się pani śmieje. Niech panI pa­mięta, że, w razie wygranej, ja stawiam wa­runki.

Bardzo się boję! Małe zaintrygowane. Olek w zachwycie dla

odwagi studenta. Jedna Tola zachowuje normalną, obojętno-poważną minkę.

- Przepraszam, lec'ę po kwiaty - rzuca za siebie, zbiegając szybko więdzy głazy.

o • ••• Na cóż panu kwiaty? AleWladek już na dole. Gflrściami rwie ru­

mianki. ~ Na cóż to? - zapy tuje go po powrocie. - Muszę pani przecież przynieść jakiś do­

wód, Żfl tu naprawdę bylem. Nie ma pani kawal­ka wstążki, albo czegO?

Wstążki? Nie, nie malll. A to znowu na co?

Trzeba je (;zem naznaczyć, że by pani wie­dZiala, że to te same, stąd.

- Choćby pan nawet chcial przyllIesc nie "te sam e", toby pan nie mógl. Nigdzie tll po dro­dze rumianków nie "widzialam,

- Już ja wolę.. . Można, panno Heniu? -

ktorów: jeszcze wi~kne pustki. jeszcze wi~k8ze niepowcdtenie, jeszcze dotkllwn6 straty od sa­mego początku!

Jeżeli we śnie Faraonowym siedm Itrów chn­dych zjadło sledm tłnstvch, to w teatrze ~edna wyclludzona krowa potrafi pożreć od razu wszyst· kie tłuściejsze od sieblf; to rzecz znana i wia­doma.

S 'edm tygodni łódzkiego sewnu zdołało jni dogryźć do tej pory zyski siedemnastu tygOdD i I!ezoou war8zawskiego.

DtJch"dy 8padly do śmie~znt'go jnż minimuID, a rOMhody wzrosły je8zcze bardziej, giy pomi· mo widowisk, przez dwaoz eśm~ dwa wieczo­ry przerwaoych trzeba było utrzymywać całą t UJ~ i pOD 8 Ć drobnIejsze wprawdzlt·, lecz me­uniknione wydatki.

Wobec takiego stanu rzeczy najwytrwahzy i oa)energlczDlejszy idealista przerazJ ć si~ musi dalszych SKutków swoJej syzyfowej pracy. Nie żapieram 8i~. ZEl po tylu dozoanych zawodach, okuplOoych OSUbl8tą ofiarą i znacznym, jak dla mnie kosz'"m k.lkunastu tysięcy rubli, zabrakło mi (,dwag\ do nieustannego borykaDl& się ~ za· wistnym losem 1 do nowego ryzyka, które świa· domie grozi je~z.cze wi~ks2ą ruiną, niety łko mo· ją, lale i mOJth spółpracowulków. Nie posia.­dam dostatecznych środków, aiebybyć mecena­sem sztuki polskiej w Łodzi. Teatr pomimo wszelkICh idealistycznych celów i dążeń, je8t taklem samem przed~l~biorijtwt m ryzykownem t jak flibry ka lub magazyn kupieck i; można Da

niem 8trae Ć lub zyskać, ale Dlema tak. lekko­myślnego głupca pod słońcem, któryby do swo-

l jego towaru Ciągle, stale, (bowit;1llrowo zgodZIł 11l~ dOf!łaeać z własnej kłeszeni.

Nado"tła zatem uajkrytyczuiejsza chwila, w której dalszy byt telitru pol!lltlego w ŁodZi nalety p .ddać pod rozwłlg~ i óyskul'lyę publicz . Dl!! a dł.1s:lóe Jego losy zawarunkować ,nie ofiarą i p()świ~een , em jedaoiłtki, ale f..lkty(l~nem popar­c;em ogółn.

Nalt:ży Zl. pytal publiezność łódz\ią, czy po· trzeba setny pulskiej w dzi<iiejs~ych okoliczno· idath D1e jest tylko dudzemem, bo w takIm razie krzywdll i mesprawledhwo8cią byłoby wy­zyskiwać dob rą wolli l dobrą 'Wiar~ jaki. gvkol­WIek P ' Zedsl~blOrcy prywatlIego, pozwalaJl~c mu marno~ 8.Ć czas i plemądze na ntr~y manie teatru, iWiecącego pustkami, pomImo dobrych sił i świe· żego re pertuaru,

Pośrt' duią instancYą, któr1<\by tę kwestyę rozstrz)goąć mogła, jest wprawdZie Towarzystw0 teatralne, ale l ' ono w pewnej mIerze dzieli losy swojej pupilki-lIceny w charakterze jej upieku· na i dobrodZIej ,,' ; ono również Ule pOSIada dOBta-

zapytuje, gjęgając do jej warkoczyka. Renia nie ma nic prze ci w ko tej konfiskacie .

Owiązują rumianki, umieszczają je pod jedną z jo­del i wracają pośpiesznie do domu. Już się ście­mnia, czekajflt pewnie na nich z kolacyą.

U starszych projekt Władka nie znalazł a­probaty. Odradzają mu na wszelkie możliwe spo­soby, tłomacząc, że nie trzeba nigdy swoim ner­wom za bardzo dowierzali, ale chlopak się tlparł, więc aali mu wreszcie spokój i po kolacyi zasip­dli na ganku, wyczekując pólnocy.

N oc ciemna, bez gwiazd. Wiatr się zrywa. Nie pospuszczano psów, szarpią s i ę na łańcuchach , uj adaj ąc lIj ad li wie.

W ostatniej chwili Dziunię chwyta niepokój. Niech pan nie idzie - próbuje pe:rswa­

dować. Dlaczegóż tor Jeszcze się panu co zrobi... Naprzyklad?

- Ach, czy ja tam wiem. Slyszał }lan pr;l;e­cież, że swoim nerwom nie trzeba dowierzać

Ja mogę. Moje nerwy starczyłyby na dwóch.

Więc pan nie idzie? Nic z tego, panno Dziuniu. Nie mam zWJ~

czaju zmieniali projektów, jestem stały zawsze i we wszystkiem - dorzuca ciszej, z naciskiem, za­glądając jednocześnie .przez rOli sunięte 'I. trudem gałęzie dzikiego wina, oplatajfl:cego ganek, w otwar­te okno stolowego pokoju. -- Już nawet na mnie czas. Za dziesięć minut dwunasta. Nim dojdę ...

Zrywa się pośpiesznie z law Id, kłania ze sztuczną trochę swobodą calemu towarzystwu i wbiega w ciemność, czyhającą na niego już u o­statniego stopnia kamiennydl schodów.

(d. c. n.)

M 263 ROZWOJ. - Poniedzialek, dOlA 27 lIstopada UlUb I 5

teczn'y( h śro dków, aby s"emu zadaniu i swoim obowiązkom należycie zadość uczy nić mogło.

Z p08tt gn zresztą, i Salomon nie nalt' jt! O bojny ch Nababów, którzyby dzi sj~j wobec

tylu IDny cb potrzeb, zechcieli skntc('znie pode­przeó zachwiany w swych pod8taw ac h przybytek ntuki, n ema (' U marz} ć , - z,.1. S ' CZ II. w Łodzi; zdarzają się .i e~ zcze tak ie biełe kruk.i i w naszem .połecz( ń jltwi '! , ale do icb wspadał<m) ślności przfmów i ł ", twiej potrzeba znreklaw\' "ania opery pJltlkiej ' .' w Medyolsnie, aniżeli kwestya bytu i 18tnienia prowincyonalnej Bceoy łódzkiej.

Po~08taje tedy i cdyn~ i o8tatni~ instancy~ Eama publiczność; ona tak nie wielkim kosztem, tak im "wdowim groszem", złożonym na ołtarzu 8ztuki , może okupić nawet w ciężkich dla kaź ­sego okolicznościach, żywot swojego teatru a. wraz z nim losy kilkudziesięciu ludzi, otr1.ymu­j~cych twardy chleb polskiego aktora tylko z I ąk Melpomeny.

.Można s: ę u8prawiedliwiać brakiem uaposo­bienia i humoru do szukania rozrywki w teat.rze, tedn nk niech mi wolno będzie przypomnieć, że taki racyonalista. jak Napoleon WIelki zabierał z sob'ł trupę «Komedyi francuskiej" nawet na wyprawę wojennI!, w r. 1812 ym.

Ty zatem światła publiozności łódzka, ty . « inteligentna" i ty «szersza .. , zechciej roz8trzy gnlllć Swoim udziałem dalszym na przedstawie­niach li teatrze polskim, czy teatr ten ma. wieść jeszcie dalej, chociażby suchotniczy żywot, czy tei ulegając smutnej koniecznoici, rozbić 8 ~ i Upl1SĆ na czas nieograniczony.

Zanim powezmę z 080b stych względów ja­kąś 8tanowcz~ decyzyę, uważałem sobie za oby­watelski obowil\zek szczerze i otwarcie wyto­czyć spraw~ na forum publiczne i odezwać si~ nie tyle we wła8nym, ile w interesie moith ar­tystów i towa.rzyszy 7mudnej pracy, którym prs­gnł\łbym z całej dU8zy cSlcz~d'dć losu ich kole­gów warszawskich.

Jakkolwiek bl!!dź b~dą, zmuszony postąpić i sam tę kwest~ roz8trzygnłić, zakończę swoją dzialal ­DOŚĆ dyrektor8ką na- ~scenie łódzkiej z tym s a IDy m okrzykiem, z jakim ją rozpocząłem:

cEvv :va. l'artel .. Mm'yan Gawalewicz.

Lódż , 25 listopada 1905 roku.

Rezolueya litwinów.

3) Uznając w ten sposób zamiellZkaną przez nich ziemię za sptściznę po swych przodkach, litwini nie orlmkwia.ią innym narodowościom, po między ni mi zamieszkałym, w korzY8taniu z tychże praw, z których rdzenna ludność t y c.h m i e j s c o w o Ś c i będzie korzystała. Pro ­testują przeciw jakiemukolwiek gwałtowi lub 2amacbowi w tych guberniach tej czy innej na· rodowo ści, na swój język, wyznanie i t. d.

4) Litwini dOIDaga l ~ 8i~ dla sit b le i dla in nycb uarodowości Litwy prawa obejmowania 8tano ~ isk społeoznych i państwowych, D1e{ gra­niczonego prawa władania nieruchom I śClIlmi; pra wa organizowania zwią'l,ków i zgromadzeń, równonprawnienia wobec prawa, przy pomocy <' gólnego i bezpośredniego W) boru przez tajne i równe podawanie glosów, uczestniczenia przez swych przedstawicieli w sejmie litewskim w Wil­nie i w ogólno państwowym parlamencie.

[» Przy "prowadzeniu w Króle8twie Pol­skiem autonomiJ, gub. suwalska. jako zamieszka­ła przez litwinów, powinna bJ Ć przyl/;\czona pod wzgl~dem administracyjnym dl! Litwy, jak nale ŻAla . do niej w cZ8eie podziału Litewsko Polskiej rzeczypospolitej. Przeciw przyłączelllu tej gu· berni! do autonomicznej Polski i do afery wpły­wów pob~ich litwini prote~tują".

Z LITWY.

Z Wilna. Od tyg~dnla od g. 4 do 6 ·ej po połlldolU przejazd przez ulICę p ll d l<ap1ic~ Matki Boskiej O itrobramskiej jest zamknięty, pODleważ w tym cza8ie tłumy pobożnych śpiewajl!, litaDl~ na cześć Matki Boskiej.

"Kur, L tew. ~ donosi, że wice ~gberoator. zarządzający gUll. wilebsk!}, B lzobrazow, podał się do dymisyi z powodu okólnIków, ogranicza jących prawa zebrań plblioznych.

Wybór p. Micha ła Węsławskiego na prezy­denta ID. Wilna zatwierdzono.

Komiurz policyjny, Kuzniecow, raniony w głowę, skutkiem · wybuchu bomby, otrzymał 1000 I b . na koszta leczenia się

Katolicy wileńscy ogłosil i następujące cś wiadczenic «My, katolicy, zaproszeni p1"zez za­rząd miasta ~a na t ady w celu wY8zukania środ-ków dla USp03:ojt n 'a ludności, 8toj~c na gruocie Najwyższego Ma.u ifestu z d. 17 października r. b, niniejszem oświadczamy: Otrzymana swo­boda daje wszystkim jednakowe obowil\zk '. Swo-boda sumienia, nietykalno ść osobista, swoboda

W nPrawit. Wie8t." ogłosz( nu: ~łowa, związków i zebrań daje możność dalszego "Prezcll rady m:ni8trów ut t'zymał w ciągu rozwoju porządku prawnego w państwie na grun

dni ostatnich z górą 40 deklaracyj i depesz, cie legalnym, lecz i wkłada na wszystkich obo­li' których współrzędnie z wystąpieniami o znie wiązek opiera.nia się wszelkiego rodzaju gW8ł­SIenie staDU wojellnego w guberni III h Królestwa tom, akądkolwiek one pochodzą· Dlatego więc Polskiego po"tanane jest w jednakowych slo- jaknajsurowiej potępiamy i plE~tllnjemy wszelkie wach żadallle nadania Królestwu Polskiemu IiU ' podżeganie d'J pogromów, rabunków l zabójstw, toO( mii 'politycznej i zwołauie zgn1mkdzenia pn- oraz wszelkie zamachy na sumienie, 080b~ lub -wodawczego lub sejmu w Warszawie. W d. 22 mienie_ Mamy nadziej~, że wszyscy nasi "spól ­listopada lladeszla rezolncya, podje ta na odby- obywatele, pragnący porządku pra"D.go, spoko­tych w dniach 13 i 15 listopada 1905 r. w Wił- ju i bezpieczeństwa w n.8zem mit'Ś;ill, b~dą po­me ?gromadzeniach litwinów, zamieszkałych pierali nasze oświadczenie." w Wilnie, oraz Drzybyłych tam z różnych miej· O żargon. Z Mińska wysłali nczniowie 2.y ./l cow(, ści, o autonomii Litwy. dowscy 8zkoły handlowej IHośb~ do ministra

W rezolocyi tej wiestczą 8i~ pomiędzy in- skarbu, aby naukę religii wykładano im w ję-.nemi punkty n8stępuj~ce: zyku żargonowym.

1) Litwini, uznając; iż zamieszkane przez Uwolniony. Wczorajszy «Kur_ Lit. .. dono!!i: nich terytorynm od czasów historycznych, obej- Dowia.dujemy 8i~, że skutkiem decyzyi hr. Wit .muje tak zwane .guberni'e litewskie kraju połn- tego Władysławowi hr. TY8zkiewiezowi zezwolo · dniowo-zachodniego, gubernie .: wileńsk~, gro- no wyjechać zagranicę. W ubiegły czwartek dzi€ń~ką, część kurlandzkiej i przyłl!czon~ od właśnie przejeehał przez Wilno i nie mogąc za­-czasów kongresu wiedeńskiego do Królestwa r trtymać się w LlJ.ndwarowie, udał si~ do Berlina. Pohkiego gub. &uwalską, uznają je pod wzglę- I Krwawe zajśoie w Wilnie Pod tym tytu­dem etnograficznym za litewskie, zamie8zkałych l łem pIsze «Kur. htewskh: .. W poniedziałek, oko. U8 w tychże guberniach pomi~dzy litwinami 1 ło godz. 10 wiecz, na. rogu UlIC PGkrowskiej i i polaków, żydów, 1'osy&:n i innych za ludność na · ~pa8kiej. przed herbaciarDi~ Wisiejskiego, poli I,.

plywową :lo czasów późniejszych, białorusinów S k·· . Jol . ł . h l' . dcyant !lemn ajtls I rzemlel!! nIk Gasiński byli !

zaś - za HS OWl8Uliowanyc l'tltwlDków,.Bi dotą napadnięci przez 8ześciu nie:m:.nych mężczyzn, l zamieszkałych we wsiach z l ews leml nazwI- b· h ż P l , .tikami i nrcbitektur

A litewską. ' uz rOJouye w no e. o ieyanta, ciężko ranntgo,

. ~. ... . odniesiono do szpitala Sawicz. Lekko rannego I ~) W ,cbę~1 korzyst.aDla w. zakre.sle Jakna]- I Gasińskiego opatrzyło Pogotowie. Podkrcślamy

szer8z,} m :t. .prz!rodzoneJ ~zlowJekowl. sw()b~dYI . fakt ciekawy, że pomimo wczorajszego rozporzą-.a zarazem <l::·ma. możnOŚCI k~rzystan~a z D1eJ l dzenia policmajstra, napadnięty policyaut prze- I I.onym La rod?woŚClom,. śród Olch ~~mleszkałym, brany był w ubranie cywilne". llh~tnl żądaJą szerOKiej autonomu dla swego ł kraju z 8t:jrut.M pra"odawczym w starożytnej . --:--.stolIcy Litwy. Wiln ie, ateby sami przez s"oich I przedstawicieli mogli .decydowae o potrzebach Mwego kr:a.ju.

Upadek bohatera. -s-

Smu tn y jest upadek moralny i materyalDy bohlltera woiny boerskiej gen. Oronje. W tych dnia ll h w towarzystwie żony i d wóch synów wyruszył z S tJnthampton do Afryki południowej. Z"mierza powróeió na swoją farmę i tam resztę życia d0kon~ć Oświadczyl, że jest jut pogo ­dzuny z warunkami obecnemi w swej ojczyźuie i pewien, Że za lat kilka nastąpi zupełne DorO­zumienie pomiędzy boerami a anglikamI. Takie 8t\ 08tatOle wleśei o generale. Pewien uwaicar, który go WIdywał podczas wystawy w Saint­LouIs, opowiada w berneń8kiem czasopiśmie "Bund ":

"Byłem na pierwIZych przedstawieniach, w których boerowie odtwarzali na scenie swoje walki z wrogiem. Obok mnie siedziały dwie .mery kanki, od których dowiedziałem się, że "na.1 ~ Cronjego i obiecały mnie z nim zapo7.nać. 60 ItltDl generał zaraz po wojnie poślubił wdo wę po jednym z poleglych wojowDlków boer · skI ch i razem z ni~ dawał przedstawiezia. W roz­mowie z generałem nie mogłem się w8trzymać, aby mu nie wyrazić, jak bardw się dziwię, że bierze ud1.iał w tego rodzaju widowisklH'b .

- Wiem - odparł - że w Europie nie ro· zum i eją moich pol>udek, alę ocenil~Ją je tutaj, w Ameryce .. Bot~a, Delarey i inni nie mają prawa czyni6 Iii I wyrzutów. Oni poddali sjP. wrogowi dla uratowania życia. Ja tego zrobiĆ nic cbciałem, więc nie pozostawało mi, jak tyl· ko wyru8zyć z krajn i pozostać bez środków do życia. Ja i moi towarzy8ze ut_cil'śmy wszyst­ko, w o.j~zyźnie panuje nędza tam nie moglIśmy U1C robJo dla kraju , tn motemy mu ~.iednyw8.Ć sympatye amerykanów i narodów, pnyby"aj~-eycb na w'y8tawę~ .

Tak łlię tłómaczył, taki miał może cel C.ronje, lecz lI.lało s : ę inaczej. Przedsiębiorstwo n!e opłacało SIę. "Narody" znudziły się wido­kIem .o?twa!'zan!ch .na l1cenie walk z wojny

. boerskleJ, uczest~lcy J,ej -:- ~arówno ci, którzy graIJ rolę anglików, Jak. I CI, co byli baerami połl~.~zyli s i ę, alby - wypowiedzieć wojnę przl3d: 8lę.blOrcy. Towarzystwo rozw J ~zało Rię, wreszcie ?P16czętowano obó~ za długi. Ben V.ljaen, 8to­J~C! na czele "fnteresu", uciekł, zaś Cronje, w Jednym z o&tatDlI·b spektaklów raniony isto­tnie przy odtwaulloiu bitwy pod Paardsbergiem wyrUt~zył do Ne "" Yorku i tam wytoczył proce~ przed!!iębiorcy_ Nie mó6) jednak czekać końca gdyż brakło mu ui zU ;Jtłnie środków do życia: W1tiC wrócił do Europy, a ztamtąd wraca do oj­czyzny, gdzie Z8ps.tr~j~ si~ zapewne inaczej, OlŹ on, na przeditawlenl8, dawane w Sliut Lluis.

Telegramy Petersburskiej Agencyi Telegraficznej.

-s-

Z soboty nocne.

Petersburg, 25 l istopada Synod postanowił wyjlJśUJć ż . kwestya reformy dnehownych zą­kł~dów n,aukowy cb .stanowi przedmIOt szczeg.ól­neJ troskI Synodu. R "formy są konieczne. Do udziału w pracach przygotowawczych wezwano w8zystkie wla.dl.e dyecezyalne, przedstawicieli nauk teol(lgicznycb i inne ~naDe z prac Dauko­wych o80by. Kwest.ya ta b~dzie oddaną osta­tecznie p .. d decyzyę zamierzonego wszechrosyj­skiego zebrania cerki ego. Kwestyę o dopu · szczenie wycb Cl wańców seminaryów duchownych do wyższych zakładów naukowych mini8teryum 08WJaty skłnnnem jelit zdeoydować przychylnie.

Petersburg, ~5 listopada. Zarz~d główny go­spodartlt wa mIejscowego ogłasza, że pogłoski o zaprzeiltaniu wydawania rodzinom szeregowców we~waDych na służbę z zapuu armii z powod~ Z!lwarda pokoju, winny być zawieszone-są nie­prawdziwe. Wsparcia będą wydawane do po­wrotu wezwanych do ognisk domowych. Za 0-

stat~czny t~rmin· ustanowiono rok od dnia ogło· szeOla Najwyższego R i)zkazu o postawieniu armii na stopie pokOJowej.

Moskwa, 25 listopada. Rozprawy nad kwe­styą polllkq. Snl.igow8ki z ~2lrazawy protestuje przeci w o ~karżeDlu o dąinoścl oderwania się od Rosyi. O~karżen i e to wytworzcno w celu utrzy-

6 ROZWOJ. - Poniedziałek dnIa 27 listopada. 1906 r.

C;.,.'" "<".-0:. ~-.'\"i"~, ... ~~':-~ -: .•. ~. '" ~ . ":r' . ~"."" :.~~. "II". " '",,' • ;.,',

+t. ś. 'l~ P.

ERNEST CHWALBORSKI, po ]irótkich i cięzkich cierpieniach zasnął 'tV Bog'u dnia 26·go listopada

. przezywszy lat 25. . 1905 rO]iu,

Pogrązona w głębokim smutku rodzina zapra~za. krewnych, przyjaciół. kole­p;ów i znajomych na wyprowadzenie zwłok z mieszk.ania przy ulicy Piotrliowskiej Nr. 6 na stary ]iatolicki cmentarz.

Rodzina. 1576

maDla stłlrej ostrej p lityki. Mówca zwraca się nroczyste nabozeiJsLwo 281u boe w koścIele św. sz,m rozpuszczone zOBtało pospolite ruszenie 0--do w\ hego Indu rOtlyjlłklego z prośbą, aby pz- Katarzyny. kr~go fłvber)'jikif!?:o. wolil narodowi pulilkiemu rozwijsć sW'Jbodnie Petersburg. 25 listopada. Na pierwszem ze- Petersburg, 26 liiItopada. Rl.da uniwersyteto jego narodową kulturę na korz)ść słowianstwa branin ustawoda"czem bandlowo przemysłowego postanowIła wobec wyjątkowych . warut:lkÓw. za-i ludo rosyjskiego. Piotr S ruwe mow: Anar · zwiJ\zku wszechrosyjskiego postanowiono wysłać liczyć studentom ólłmy semestr i dopuśció ich do cb ' ę w Polsęe i R )syi może usum; ć nie sta.n nąstępujący telt.'gram do hr. Wittego: eg~aminów końcowych w bieżącem półroczu.

' wojenny. lecz rządy liberalne i autonomia. ftDopiero co utworzył się związek ws~(cb- Petersburg, 26 listopada Podług doniesień Wmieszanie się zagraniczue nie Rti8GZy R()· rosyjski handlowców i przemysłowców. Pierwsze gaze~, projtkt reorganiZ'8cyi policyi postanowiono

syi, zdoła onu. je odeprzeć. Ks F. Dalgorukow zebranie ogólne w liczbie przeszło 700 osób ze powierzyć do opracowania specyalaej komisy i, dowodzi, że oskarźenie polaków o separatyzm jest sfór haDdlowo przemysłowych podaje do wiado- złożonej z przedstawicieli V\ szystkich władz, fałszywe, autonomia-to nie separaty'1m; w przy· mmlci pana, że związek d!l wszelką oden zalfŻ ziemstw i miast. Posadę isprawnika projektuje szlej federacyi państw słowiańsk : ch Rosya i Pol· ną pomoc rządowi, opartemu na N :;j wyżej ogło się obsadza ć z wyborów zebrań ziemskich. . ska odegrają poważną. rolę. Wielu innyrh mów· szonyrh zasadach z dnia 30 go października". Fetersburg, 26 listopada. Rada ministrów ców protestuje przeciw mieszaniu autclllomii z se- Moskwa, 25 li8topad'l. Ogłoszone zostało zatwierdz'l ła wniosek ministra komonikacyi o wy· pliratyzmem. A~zkarew z Kaługi prosi o oświad· wezwaOle zwi~zku .staroobrzęd.oVl ców, nawołują· I asyguowan:e 15 milionów rubli 011. poprawę by­czenie nł\dowi, że kwestya polska winna być ce do p' łąezeDla 81~ wszystlncb 8taroobr:ll~dow- \ lu 8łużby kolejowej. Sllma ta włączooa zosta· zdecydow8lH} niezależnie ()d widoków niemiec- ców w Rosyi na podstawie Manif<lstn z dn:a 30 nie dodatkowo do m inisterynm komunikacyi na kl(' h i bez mieszania się N iemiec. Krasowskij p~ żiziernika. rok 1906, z Pt.ttrs\}urga uważa za. konieczne rozwił\'Ilanie W odezwie wytykane są działania rewoJu Moskwa 26 listopada. Wczoraj zawiesili pra-kVl estyi pnlskiej pozostawić Dumie plłń~twowej. cyjnych żywiołów i szkoda ponoszona z tego po- cę robotnicy moskiewskich zakładów me!alur-

Petersburg. 25 listopada. Moskiewski wice- wodu . p.rzez kra~, w k~,ń [j,u )est odwoł~nie. się ~I) gic,znycb. Większl Ś 1 robotników newskiej f .. bryki gubernatlJr pUłKowni k Dżunkowski mianowany zo · ludnosel rdzennie rosyjskIe} dla przecl wdzlsłaDla Ś Wlec stearynowych rozjechda 8i~, częśe o !i>ra· stał pelnjącyw obowiązki gubernatora moskiew- partyom skrajnym. chonku nie przyjęła. W fabryce m,anuf .ktury Da-skiego. Pawłograd. 25 listopada. Minister skarbu niłowa obra,-howano 1,300 robotników. Za wiesilii

Petersburg, 25 listopada. W(d'ug "Torgowo- pOZWOlił. zaflą~~ającemu . iz~ami rZl:\dllwemi na pracę robotnicy fabryk !?osuźewa, Lyzyna, to­PrcmpZlenllhj Gazety" wczoraj na. rt. d ,ie mini- W8ZC70ęcle stara n o zwolmeme od podatku roz- warzvstwa Morgunowa, Sin, S Jkoh'wa. Btrów rozpatrywany b,ł projekt ministeryum kładowego pr70edsięwzięć handlowo-przemysło· Moskwa. 26ltstoplda. Zjszd miejskicb i ziem-handln o śn dkach w sprawach strejków j przed- wycb. p08zkf1o /lwan, ch w czasie . pogromów. skich dZlalaczów polecił, a by biuro przedstawiło-terminowycb zrywsń umów. NowoGzerkaak 25 llstopad~. Z?branie sda· na lJr~yszłym zjtździe projekty Litwy, Gruzyi i

Wedłuó projektu znoszą s ię wszelkie zabro- cbecttle p(:)s:anl"wlło pros,ó o D1eZablerallie z Do- innych kresów. Dtisiejsz9 posiedzenie dzienne' n;enia i posta.nowienia lrarzJ\ce przemysłuwcó'IV nu 4 świ eko zmobllizowauych pulków kozackich, pod przewodnictwem NJwosilcowa otworzono pro­luo rubotników z!\ stre ki i 2mowy w celu wy- wobec uznat)ej konieczności pozostawienia ieh jtktem biura, Boby zatwierdzić wyołanie deltga­,i~duania lepszycb włlruuków płacy i pracy.· nad Donllm cyi, wybranej z członków zjazda, w celu osią.­G A'alty pr r.y przerywaniu pracy lub oddajaDIu Białystok; 25 listopada. Wobec przesilenia, gnięcia natychmiastowego urzeczywi~tnienia po­~, rllc/J wników karane bęcą .aresztem do trzech przeżywanego przez Rosyę, rada postanowIła za- stanowień zjaido, R Izolncyę o wysłaniu dele­mu~sięcy. Jlf<)po~o:wa~ połączenie SIę ~zajemu~ wszystkich gacyi przyjęto większością 96 przeciw 57. przy

Robotnicy przy nrządzeniach wodociągo- rad mIeJskICh, w celo podjęCIa 8taran w bauk ach czem 3 po wstrzymało s:ę cd głosowa,Iia. W cza­wy<:h, k .. nalizacyi i oświetleuiu winni samowolo I rolnych i mlnisteryum finansów () wyjednanie rÓŻ· sie rozpraw wypowiedziano si~ za wyrażeniem, Dej odm lWy w pracy przed upływem terminu nych ulg dla obywateli zlemskicb i w hśc.iciell nieufności ul}dowi Wittegl) wubec powagI wy­umowy, oraz właściciel rzeczonycB zakładów, domów. padków bieżą ~ycb. Buro zapro;ektowało zwo-winien przedterminow~j zmiany warunków uma- Jarosławl. 25 listopada Studenci tutejszego łanie uowego zjazdu do Petersburga na dwa t y-wy, ulegają aresztowi do trzech miesięcy. licfum ,wy~t ąjJlli z życzeniem natychmiatltowego godnie, jeśli lego zajdzie potrzeba. W kaźdym

Podmawiacze do strejków w zakładach otwarCIa IDst)'tuto. Rllda profesorska odmówila razie zjazd zwołany będzie w Petersburgu. Na wspomniany! h ulegają uesztowi do Bteśoio mie- prośbie, postlJ nawiai ąc nie otwierać lICeum pned posiedzeniu wieczornem rozpatr.vwana będzie sięl'y. 15 stycznia 1906 roko. kwestya żydowska. - D;:iś braoia G lCzkow, S-ta-

Petersburg 25 lisf( peda. Ogłoswno Uku Londyn, 25 Lst pada. Beelk w mowie, wy· cbowicz, Kras :) wskij, Vcbaczew I inni członko-Nt. j~ YŻgz;y, znos~ący urztllly: towarr.ysz8 mini- głoszonej w Ok~f ,rdzie, wypowiedział P( g \ąd, że wie petersburscy zh,iy li protest przeciw rezo!n­stru spraw wev.nętrznych, zarządzają(ego poli- traktat Bngielsko japoński dopomó.;ł do zawarcia cyi zjazdu, uwaiając, ie w obecne burzliwe cza­cyą i petusburskiego generał gubernatora. pokoju. NIe jelit to tajemoll.'ą, iż jednI!. z przy- sy należy zrzec się stawianych rZł\dowi wyma-

Petersburg, 25 li8topada. Prokuratur izby czyn zmiany pierwotnego tekstu umowy, Ś liśle gań i wyrazić Wittemu zupełne zaufanie odkła­sądowej pderBburskiej Wuicz mianowany dy- określającego g anice geograficzne na redakcyę dając kwestyę (j systemie wyborów i a~tonomii. rektorem departamtlntu p(:)licyi. ! więcej llieokr( śloną, było życzenie Anglii bezpo- Polski do Domy paustwowej.

Ks ą1.ę Golicyn, zanądzający ekspedycY2\ sre,dniego p : rozumieni~ się z R ).syą, któl a oozy- Moskwa, 26 listopada. Wobec odmowy Ale-przygotoVl8WeZą banknotów państwowycb, zośtał WISCle . nZyi.lka :"szystkle korzJś ~ I zagw~rantowa- ksaudra Guczkowa, aby postawiono jego kandy-uwolniony f d ubowi~zków. I nego przez AnglIę <status ąno) na I?".lektm Wscho- daturę na prezydenta miasta. wysunięto kandy-

Petersburg 25 1;"tOpada . . Przyjechał Gros- dw'_ ~edlug prZ5 puszczen daWD1el !łzy~b, poro- datr.rę jego brata Mikołaja. Guczkowa. W końcu maD, relll> k 1. , l l] l l" !na "Jużnoje Słowo", w celu zumleDle pol~gałoby na p(ldZlale Af~amstanlJ, co listopada. od będzie się zjazd partyi konstytucyjno­przedsta~h.u .... hr Wittemu sprawozdania z roz- byloby WIelkIm błę.de~. Propo:~ycy~ o,becna moż- demokratycznej. ruchów rolnych i ~rtecl",żydowskith, craz z jstnie· I h.w8za do wykon~UJa l zapewma najWIększe bez- Moskwa, 26 listopada L\czba uC7.elltników jł\cego między nimi związku. r plec70eństwo pokOJU. strejku służby domowej dochodzi do 5 000 prze-

Petersburg, 25 listopada. Z powodu 50-ej l W c z o raj 8 I e. ważnie kobiet. Strejkujący chodz~ tło~ni~ i za.-rocznicy śmIerci Adama Mickiewicza odbyło si~ Petersburg, :l6 listopada. Ukazem NajwJi- bieraj~ z domów Błnżb~ pracnjącą.

Ił 203 ROZWÓJ - Poniec ziarek, dnia 27 listopada 1905 r. '{

!~,.~~ • .<"u ~.:.:. :;::""",- . .-.~.!::=:-.... : . .-'W:' __ =================================================== __ ;:: __ ::"0::,,====_'$-Moskwa, 26 li~topada. Lekarze zapawwi,

prlebywający na D3.1ekim Wsch .dzie, przetłali towauy~tv> o PJrogowa protest, pro81ąc fi pcmoc w UWt l nieniu od ~łu:!by lekarz.v zapasowych, znajdoją!ly!lh si~ w Mandżuryi b?z żadnej P)­trzeby.

Moskwa, ~6 listopada. Wnenie Vlśród ro­botników okręgu lt fvrtowskiego i 90kolnickiego trwa dalej R Jbotnicy rozgromili f.l brykę i kIl· ka warsztat )w, dwa sklep7 monopdowe i kilka magazynów.

Dele glici zgromadzenia giełdowego na odby· tej naradzie uehw-aLll pros·ć miejscową admini­stracy«; o przed!lięwz1(~cie środków ku ochronie wlssDtści L.brykautów i przerwaniu pogromu fabrvk .

. Moskwa, 26 listopada Wzbnrztnie .między robotDlkami okręgów ltfJrtowskiego isokolni· ckiE'g<1 trwa w dalszym ciągu. W ciągu osta­toich 2 dui rozgromili fabrykę, kilka warsztatów, 2 składy mODl)polowe i magazyny; są ranni.

S.rejkująca służba stacyi telef.onów niedo­puściła telefonistek, które zastąpić trzeba było s,aperami.

Sewastopol. 26 listopad~. Instytucyj skarbo­wych strzegą żołnierze. Na bulwarze historycz­nym u~tawiono artylerytj. Widocznie nal'ltępuje uspokojenie. Wypadków nie było.

Sewastopol, 26 listopada. Kr~żą uporcl!.ywe po€-łoskl o łlHsdoW8niu dowćdcy tw :erdzy i do­wódcy dyWlzyi. Sprawdzić poglo~ek nie spo-

?rabowano tjlko sklep monopolowy we wsi Slupie.

Sudu, 26 li 3tapada. W północnej części po· wiatu ruchy agrarne jeszcze nie sk 'J ńczone; z czę­ści zachodniej dochodzą wieści niepokojące.

Symferopol, 26 listopada. Przybyła maSił pa sażerów z S~w~lfItopola. Cz<.M pułku litewskiego, wezwana tu, w;e~zorem wyprawioną została do Sewai;to pola.

Borfsów, 26 listopada. Manifest z dnia 16 listO}IJ.I\Ht o zniesieniu opIat wykupnych znacznie USpOFO l ł ~łośtiaD.

l'aryi 26 listopada. Prezydent L'lnbet wy· słał dl) 1'\.1 óla pGrtu~ahlkiego dep€s~ę z powinszu· wanit>1l1 w imieniu Fn~Dcyi.

Jarosław, 26 ligtopadll. Wznowiono pracę w f .b ,· }ctl tytoniU Dunajewl1; w dużej jHClsław· sJlitlj f~bryce manufdktury większą czę~ć żądań robotuikow uwzględniono.

Chrystyania, 26 listopada. Duia 25 listopada o godzLule l m 30 w południe, król i królowa norwescy przybyli to. powitani z upałem przez ludność na dworcu, gdzie zebrali s:ę członkowie stortingu, w imieniu którego witał króla prezes Btrner. Następnie odbyło się przYlęcie ciała dy. plomatycznego i admirałów ckrętów cudzoziem­skich. Wieczorem para królewska objeżdżała miasto, wspa.niale iluminowl:lue. Ludność wszę­dzie witała ich z zapałem.

D~IENNE.

sób. Wielu di:erów zbuntowani ares?towali. Petersburg, 27 listopada. Pierwsze ogólne O godzinie 4 ej udbJł się tłumny wiec żołnie · zfbrtnie przeszło 700 osób wszechrosyjskiego nów, majtków i robotników z czerwonemi sztlln- związku handlowo, przemysłowego, towarzystwo darami i orkiestrą pułkow ą. Wiec przeszedł spo · giełdowe fińskie, rady miejskie: taganroska, koło· kojuie w obecności uzbrojonego pnłku biał08toc· meńska, c'Lelabińska, dwie grupy obywatel! Per-kiego, nie przyjmującego ndzisłu w wiecu. Mnó- mu, giełda Lfimska. kLmitet giddowy mikoła· st\\O mieszkańców wyjecbało z miasta. Wieczo· jewski, wysl,ały do hrabiego Witt{go depeszli rem spiskowcy zatrz) mali ruch poci2łgów. z wyrażeniem gotwuści okazania mu poparcia.

feteraburg, 26 listopada. (Komunikat ur.:ę- Kursk, 27 listopada. P<>d przewodnictwem dowy). Wypłidki krcnsztadzkie znala~ly echo . prezesa gubernialnego zarządu ziemskiego odbyło -We Hucie czarnomorskiej. Według raportu admi- sili posiedzenie prezesów zarz~dów powiatowych rała Czuchiu8, majtkowie pod wpływem propa· w kwesty i wyszukania środków dla stłumienia gandy 8<lcyalistyomej urządzili w SJwastopolu rozruchów agrarnych w gnbernii kurskiej. U ,na-I:!zereg demonstracyj. Ruch objął niektóre od · no za niezbędne utworzenie w powiatach Komi-działy armii. Ciętko rauny admirał Pisarew· tetów, 2.łJżonych z marszałka szlaehty, prezfsl skij. PdJżeflitl -p6'wnźne, chcciaż według otrzy zarządu ziemskiego, prezydenta miasta i "ispraw manych raportów wypływa, że niema powodów nika"; prosić administracyę O oddanie pod roz­obawl*ć się pogromów, ani grabieży . . Ba~y Komitetu komend wojskowych, a jeżeli by·

Kielce, 26 listopada. (U rządownif). Podług łoby to niemożliwem. prO'5lĆ o a8y~nowlln e na wiadomuśCl , 8prawd~oDych urzędownie, doniesi~. ra t hanek skarbu sum dla wynajęcIa konnej stra nie o pogrDmie urzęców gminnych w powiecie ży; gdyby zaś tego odmówiono, - pokrycia wy· kitLekim i sUepów monopolQw'y\lO W stopnic- daLków ze środków miejscowych. Utnano za nie · kim, są lJiep awoziwe. Wypadków pogromu u . zb~dne nadać prawa członkom zarzl\tlów ziem

jaśnisć znaczenie Manifestu z dnia 30 pllźdz. ) 16 listopada st. st. i rozpowszechnianll1 ich wśród luduoś;i. U Jhwalono wyjednać ZD8czenie Othrc­ny wzmocnionej i szybkie zwołanie Dumy pań­stwowej, która przedewszystkiem winna rozpa~ trzeć kwestyę agrarną.

Sudia, 27 listopada. Bałaszowskie T stwo miejsk;e i 813 właścicieli domów przedstawiło do zarządu ziemskiego drugą uchwałę, z żądaniem zniesienia <i!tanowych >, 4: uriadników> i strażni· ków, których utrzymanie obciąża ludność; znifŚć w gminie stanowcść, cdnowić 8kład ziemskich zarz~dów gubernialnych i powiatowych .przez wy­bór członków nie z pośród osób, władających cen~ U3em majątkowym, lecz ż pośród całej lu­datś,li. Bezz'lVłocznie powi~kuyć obszar gruntów, pozostających we władaniu włośeian. - Skrzynka ~o listów.

Szanowny Panie Redl\ktorze! W nr. 262 "Rozwoju" z dnia 25 b. m. w dziale kr o­

niki miejscowej podano notatkę "Ze straży ogniowej," w której dopatrzyłem się pewnych niedokładności i w celu sprostowania takowych uprzejmie proszę o po­mieszczenie następującego wyjaśnieni8: W piątek, 24-b. m., odbyło się zebranie nie zarządu, ani też rady, lecz starszyzny straży ochotniczej w celu załatwienia niektórych bieżących spraw gospodarczych i technicz­nych. Podczas dyskusyi poruszono niektóre kwestye czysto technicznej natury, a między temi i prawidłową akcyą ratunkową. Do tego tematu posłużyły uwagi, do­tyczące swobodnego ruchu przy ratunku, zatamowanego częstokroć przez skupienie się w jednym punkcie kilku oddziałów.

Dla uniknięcia tych niedogodności, dane będą po­szrugólnym oddziatom odpowiednie instrukcyei posta· nowiono porozumieć się co do tej ważnej kwesty i rów­nież i z naczelnikiem oddziału miejskiego pułkownikiem Koczanowiczem; nie było zatem mowy o wystąpieniu z .protestem" przeciw nuLrudnieni~ a niekiEdy unie­możliwieniu dzidania strazy ochotmczpj" za strony od­działu miejskiego, gdyż jesteśmy przekonani, Żfl jak my ochotnicy, taK też i p. Koczanowicl, pelniąc swe obo ­wiązki, ma jedynie na celu niesienie pomocy bliźniemu w razie . nieszczęścia pod naszem hasIem: ,;Bogu na chwalę-ludziom nl\ pożytek", a zatem nie mógł mieć zamiaru ani też powodu do rozmyślnego tamowania swo­bodnej akcyi oddziałów ochotniczych, jak to ZA wzmian · ki nr. 262 "Rnwoju· zrozumiećby można.

Z głębokim szacunkiem L. Z o n e r. Komendant łódzko straży ogn. ochotniczej .

* Redakcya ze swej strony nadmienia, źe p. Kaczano-

wicz nie ma żadnego powodu do obrllzy na starszyznę Straży ogniowej ochotntcze-j, gdyż starszyzna wyraźnie wyraziła zaufani@ do p. Kaczanowicza, skoro postanowila się z nim porozumieć w kwestyach spornych, nieuntknio ­nych przy każdej większej akcyl ratunkowej.

-: -.;-~!!~?Z (!miooyc: r:::mgU!,. !!~}ecki~~~~~~~!.-.~m~ie~j~i>3~k!!ic!ih!!'!!!!!iw!!!r§i~~zi!m!!0!i!w.ie!!!!z!!w!!!l!ł0!iśi!!l!!iai!!U!i!!!3!iID.i !!!!wgY!!·"!!!!!l!I!!!!!!!!!!!!!I!!!!!!!!!l!!!!!!!!!!!!!!!!!gg!!.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!I!!IIIW

Urząd Star z ch Zgromadzenia Kupców m. łodzi

Jest do sprzedania w gminie Rąbień. we Wola Grzemkowe, osada 34 morgi, na których jast zagaj· nik pr7.estrzelli 5 mórg i torfowisko. Wla· domość na miejscu u Antoniego Szulca.

)572-3 · 1

Krawcowa zdolna poszukuje miejsca w domu prywatnym. .Mtkolajewska

I NI ~9 m. 28. 2018-22

P Jszukuje się w blisko~ci Nowego Ryn­ku 3 pokol z kuchnią i wygodami,

zarar.. Oferty proszę składać pod lit S. S. w adm. "Rozwoju". 2010 6-3

zaprasza P. P. Członków Zgromadzenia KupiecklegD na zebranie ogólne, (pow­tórne), odbyć się ml\jące we wtorek d. 28 listopada (n. st) r. b. o godzinie 5 po po­Zl1dnlu, w biurze Urzędu Starsz-ych (ul. Zielona nr. 3), celem:

Przybląkał się p'es pudel czarny;-óde-Dnia 23 listopada brać można, Mikolajewska 71 m. 35.

zgubiO~~a~a:~~~d~~~o~yalny i· potrzebne jest od 6000 do 700:~~~ n~ 1) rozpoznania sprawozdania rachunkowego z roku ·ubleglego, 2 powzięcia uchwały w sprawie zastosowania do Szkoły Handlowej ŁÓdzkiej

Najwyżej w dniu 1 (H) paźdZiernika r. b. zatwierdzonej decyzyi Komi­tetu Ministrów,

I I.M po Towarzystwie. Pod lit. W. W. Uprasza się laskawpgo znalazcę o złoże· proszę sIadać oferty w adm .• Rozwoju". nIe takowego w Administracyi nRoz - l! 2024,-3-1

3 Wyboru reprezentantów. Podstarszy Zgromadzenia Kupców m. Łodli

woju". 1507-3- 2

1574

Choroby weneryczno, . moczopłciowe i skórne

Dr. SI. LEWKOWICZ Zachodnia .M 31

(obOk lombardu akcyjnego) Dla panów od 8-11 r. i od 6- 8, dla

dam od g. 5-6. c-12 W niedziele i święta · od 9-12 i od 3-6.

Dr. A. Rząd powrócił.

1568-3-2

Dr. L. PRIE080H8KI ,. przeprowadz[l się na

uliC4ł WSCHODNI" Na 69 róg Dzietnej i

przyjmuje z chorobami gardła, krta­ni, nosa i uszu, od 9 do U-ej przed pol. l od 4-7 popoł. 1072-60-36

Dr ~F;;lik; sk~~i;;icz I Potmo~i ~ą GMO~G~ 'd '1 . K Z' k Choroby skórne i weneryczne' o s usarm . In e,

Andrzeja 1311 II _1569'2·2 Przejazd nr. 16.

Przyjmuje od godz. 8-9 rano i od 4-81

/ 2 NAUCZYCIELKA wieczorem. W niedziele i święta od g. 91/ 2 .

do l popołudniu. 507-d-223

powrócił Piotrkowska .M 260

Godziny przyjęć od 10 -11 przed polud­niem i od 5-6 po południu. 1577 6-1

z paten tam gimnazyalnym poszukuje lek­cyi I przyspasabia do wszystkich IJliej ­scowych zakladów naukowych, ul. Sred· nla nr. 25 m. 1. 1092-d.-26

Drobne ogłoszenia.

Dr. L,Pry~lllsti I -A A Osoba p-oszukuje przep!s-ywania

• • w języku polskim i rosyjskim.

Choroby skórne, wenery­czne i moczopłciowe.

Przyjmuje od godz. 8-12 r. i od 6-8 w. panie od 5-6 popol. U20-r-20

Ulica Południowa NIl 2.

Oferty w Administrac-yi .Rozwoju" pod .Przepisywanleu

• 172-d

Do sprzedanIa nowy fortepian Kerntop­fil I po !iron z nutami. Wiadomość

Konstantynowska 45 m.6, od 4,- 5 popo ­ludnlu. 2013- 2-2

Kuplę używaną szafę do rzeczy. Oferty w Administracyi "Rozwoju" pod lit.

J. X. 199i-6-4,

Potrzebny korepetytor do udzielenia ma-tematyki. Wiadomość Konsh.ntynow­

ska nr. 68, u stroża. 2019-~-1

Sklep kolonia1ny do sprzedania nie dro­go w dobrym pnnkcie. Wiadon:ość w

sklepie,:.....Mi~o!~jewska 71. 2008.3..:3

U czeń 7 kl. szkoly przemysłowo ręko­dzielniczej poszukuje korepetycyi.

Oferty proszę składać w Adm. "Rozwo­ju~ dla "Korepetytora". 2014 3

Zaginąl pies-wyżel, mIody, brązowy, podpalany. Dam 5 rb. 7a wskazanie

lub odprowadzenie go na ul. Widzewską ~ 123, do restauracyi. W przeciwnym razie przy właściciela pociągnę do odpo­wied zialności. 2002-3- 3

Z powOdu zmiany interesu do sprzedania sklep kolonlalno- dystrybucyjny. Wi­

dzewska 86. 2016-3-3

Zaginął paszport D1\ imię Fran ~isr.lli Majchrowsklej, wydany z gminy Li­

bochnia. 2017-3 -2

Zaginął pies wyżel biały z zóltemi usza­mi i żółtą plamą na czole. Odprowa ­

dzić na. ul. Andrzeja 7 m. H. 20~0 - ·1

Zaraz do wynajęcia . dwa duże pokOje; prr.edpokój z kuchnią, front. Skwero­

wa 20, wiadomość u gospodarza. 2021-3-1

Zaraz do wynajęcia pokój z utrzymaniem. Widzewska 86, parter 2. 2011-3· -2

8 ROZWÓJ. - Ponied:4iałek. dnia 27 listopada H~Oi r. H ·263

Spódniczki kostyum. po rb. 850 Kos t) umy damskie od rb. 25 -

Saki angielskie od rubli 18.­SakI plUSZOWe od rubli 22.50

I

Be a futrzane o d rb. 5.­Peleryny "Dubelfass" od rb. 10.-

• Oddzial okryć damskich E. Schmechla, Piotrkowska. 98. I 84,

Obwieszczenie.

DYREKCYA Tnl&rzyatl& Ir~nytawego lIli&~& Labi

W zastosowaniu się do § 22 Ustawy, podaje do powszechnej wiado­mości, że zażądane zostały pożyczki na nieruchomości:

1) pod Ng 1266 przy ulicy Głównej. p.rzez Alberta i Laurę małżon­ków Bohme, pierwotna rb. 16,000;

2) pod N2 805d przy ulicy Pallskiej, przez Józefa i Romualdę mał­żonków Barskich, pierwotna rb. 85,000;

3) pod M 497i.b. przy ulicy Konstantynowskiej, przez Daniela Hohne, pierwotna rb. 18,000;

4) pod K2 1628 przy ulicy Lipowej, przez Dydie Griinbel'ga, dodat-. kowa. rb. 12,000;

5) pod J(~ ::W7a przy drodze prywatnej, od ulicy Średniej prowadzą­cej, przez Jana i Juliannę malżonków Rutke, dodatkowa rb. 16,000;

G) pod NR 204 przy ulicy W olborskiej, przez Mendla Salcberga i J a­kóba i Kiwę braci Bernheimów, dodatkowa rb. 11,001/;

7) pod J~~ 798 przy ulicy WólczańskieL prIlez Jakóha i Helenę małżonków KOD, pierwotna ro. 28,000;

8) pod N~ 811a przy ulicy Wólcz&llskiej, przez Andrzeja i Amalię małżonków Prrderer, pierwotna rb. 55,000;

1)) pod J(g 14 przy uJicy Jerozolimskiej, przez Esterę-Necharnę Szteinsznajder, pierwotna rb. 10,500.

Wszelkie zarzuty przeoiwko udzieleniu za~ądanych pożyczek stowa­rZJszeni zechcą przedstawió Dyrekcyi w przeciągu dni 14 od daty wydru­kowania niniejszego obwieszczenia.

Łódź, dllla (12) 25 listopada 1905 r. 1573-1

Robot -k" od nIeszczęśliwych wypadków ubez­n I OW piecza najtaniej WTWUONW , (Związek Fabrykantów). Oddzial

w Lod,,;i, Wó lcz ,ńska 10, St. Suietlik. Telefon Nr. 717 Związek Fabrykan­tów broni interesów wZl!ojemnych bez agentów. Dotychczasowe rezultaty wskazują, że po Og. Zgrom ~ dzeniu składki ulegną dalszej znacznej obniżce. 1500 25 5

Biuro Wy~zntiwania Pracy. Wydział Wyszukiwania Pracy przy Łódzkiem Chrześciańskiem To ,

warz. Dobroczynności, aby dać możność zarobku ludno~ci lódzkiej, po­zba.wionej pracy , skutkiem ogólnego przesilenia ekonomicznego, kolacze zarówno do pp. przemysłowców, przed;:;iębiorców budowlanych, oraz oby­w.atali ziemskich, że Biuro umieszcza robotniKóW, tkaczów, przędzalni­ków, ślusarzów , studniarzów, kowali, tokarzów, lItolarzów, cieślów, ofi­cyalistow, ogrodników, gajowych, leśników, wszelką słnżbę folwarczną oraz szwaczki. praczki i prasowaczki. '

Komitet. Wydzialu prosi uprzejmie pracodawców o laskawe nadsyla­nie zapotrzebowań do Biura Wydzialu, Łódź, ul. Piotrkowska 117. 621-3

Lamny, tncb~nti i Plf~f ~mw~i · ~~ir~tu~~w~

poleca w wielkim wyborze

M. Burakowski Cegielniana ~ 37. Telefon.N2 694. 1471

10 4

..

~kl&A Artykułów 1~I~y&lfiJcA TOl&rzyltl& ..-...... e~

Reprezentanci na Królestwo Polskie

Krzysztof Brun i SYN

Warszawa, Hotel Bristol,. polecajlł

Dźwigi "Otis" Maszyny do pisania "Remington" Wagi amerykańskie "Fairbanksu Biurka amerykańskie "Derby" W elocypedy amerykańskie "Glevelandll "Rambleru

Szafki składane "Wernicke" Kola pasowe drewniane Lampy naftowe "WeUsau

Segregatory "Imperial." Zastępca na Łódź 1 okolice 1058

H. S. NEU"ARK, nI. Benedykta J'& 3.

Od Administraeyi "ROZWOJU". Dla prenumeratorów "Rozwoju" dajemy nasze nakłady po znacznie­

a:niżonej cenie, mianowicie: l) Dzieje Polski z olbrzymią mapą, bogato ilu­

strowane, tomów dwa, opracowane przez D-ra Feliksa Koneczne,qo, w oprawie ozdo­bnej z libroitu

w broszurze 2) A. Stwrcel: Smok, powieśó spółczesna, 2 tomy 3) Józef Grajnert: Dwie, powieść spółczesna 4) W. Gzajewski: Mieszko, dramat historyczny 5) R. HO'1'owiczowa: I.yoiorys Ada.ma Miokiewioza S) Warszawa Ilustrowana (Dzieje starej Warsza-

Dla prenu-I Dla nlepre­merałorów ,numeratorów

Rb. kop. Rb. kop.

l 20 1 95 75 1 50 60 1 20 20 50 20 .5Q 7 30

wy), bogato ilustrowane, w broszurze 2 tomy 1 00 2 00 Każd, z prenumeratorów naszych może sobie wybrać jedno lub wię­

(laj, dzieł po oznaczonej cenie. Biorący wszystkie sześó książek odrazn w miejsce 3 rb. 27 kop., zaplac! tylko 2 rb. 25 kop.

I ~~~~~~~~~~***~****~~ ! ~ . I&ucyanal&n~ 11Urg . Wagner i' l&uDZyaialak!a ! nkDIIIBDu~yjDI ;te

lIIIr w Łodzi, ulica Piotrkowska 121...... łt ~a. na.tychmiast do umieszczenia: nauozycieli, nauczycielki, (re- !'

~ blówki, i bony różnej na.rodowości. Dział rekomendaoyjny poleca I . bnohalterów, kasyerów, kasyerki, ekspsdyentów, magazynieró w, .

~ agronomów, osoby do towarzystwa, gospodYDie, krojczynie i wllzel- itA. 'tr' kiego rodzaju służbę domową., tylko z dobrami 8wiade otWa.ill .~ i ~ pokomenduje. · 681}-r--24,

l $'~*~~*~*~~~~.~ !

MLECZAH A. Sprzedaż hurtowa i detalicz,na znanego ze swej dobroci masla

S OCHACZEW'-tKIEGO firm

"Spójnia" i "Czerniewice". Maslo kuchenne w trzech gatunkach. Mleko i śm!etana wyborowa.

Dla sklepów znaczny rabat. Poleca główny sklad

Łódź, .ul. Piotrkowska 83. - Z. tulimierska. 1450-3-3

,U03BOJleHO :D;eu3ypOIo. fop. JIO,n:3h, 14 HOff6pR 1905 r . --~~~--~---------------------

W tloczni "Rozwoju", Przejazd 1U 8. Redaktor i Wydawca W. Czaję.ski. . .... , ........ ,.. ""'.J?' ,