budowanie wartości na rynku private equitybudowanie wartości na rynku private equity 24 4 8 12 16...
TRANSCRIPT
HARVARD BUSINESS REVIEW POLSKA poleca
Budowanie wartości na rynku
private equity
Szanowni Państwo,
Istniejący od przeszło sześćdziesięciu lat sektor private equity od początku swojej historii nierozerwalnie związany jest z rozwojem technologii i transferem wiedzy. Pierwszy tego typu fundusz o nazwie American Research and Development Corporation (ARDC) został założony w 1946 roku przez Georgesa Doriota, byłego dziekana Harvard Business School i założyciela INSEAD, oraz Karla Comptona, byłego rektora MIT. Wywodzący się ze środowiska najlepszych uczelni prekursorzy inwestycji podwyższonego ryzyka odnieśli spektakularny sukces inwestycyjny dzięki inwestycji w producenta komputerów i półprzewodników, firmę Digital Equipment Corporation (DEC), z której wyszli poprzez upublicznienie firmy na rynku giełdowym.
Od tej pory zmieniły się zarówno rynki, jak i technologie. Głębokim zmianom uległa również sama branża inwestycyjna. Jedna rzecz nie uległa zmianie – sektor private equity wciąż blisko związany jest z wiedzą i technologią. Chcąc przybliżyć czytelnikom mechanizmy funkcjonowania sektora i pokazać podejście do inwestowania na rynku pozagiełdowym, przygotowaliśmy specjalny dodatek zatytułowany Budowanie wartości na rynku private equity, będący wspólnym przedsięwzięciem redakcji „Harvard Business Review Polska”, menedżerów funduszu MCI Capital specjalizującego się w inwestycjach związanych z digitalizacją oraz agencji ratingowej S&P Global Ratings.
Zaczynamy od wywiadu z Tomaszem Czechowiczem, prezesem MCI, zatytułowanym Inteligentne pieniądze, który przybliży nam podejście funduszu do inwestowania – nazywane smart money. W tekście Dobra alternatywa dla zamożnych klientów omawiamy korzyści i ryzyko związane z inwestowaniem na rynku pozagiełdowym. W artykule Jak fundusze private equity wybierają cele inwestycyjne omawiamy wpływ, jaki na strukturę portfela ma strategia inwestycyjna, analiza fundamentalna oraz perspektywy wyjścia z inwestycji. W kolejnych dwóch tekstach przedstawiamy studium przypadku spółek portfelowych funduszu MCI – Answear.com oraz Morele.net, a dodatek zamykamy wywiadem z Marcinem Petrykowskim, dyrektorem zarządzającym S&P Global Ratings, zatytułowanym Świadectwo wiarygodności.
Zapraszamy Państwa do lektury i życzymy owocnych inwestycji niezależnych od kaprysów rynków kapitałowych.
Paweł Kubisiak, zastępca redaktora naczelnego „Harvard Business Review Polska”
Zyski oparte na wiedzy i technologii
WYDAWCAAndrzej Jacaszek
REDAKTOR PROWADZĄCYMateusz Żurawik
SEKRETARZ REDAKCJIUrszula Gabryelska
AUTORZYMaciej BogaczykPaweł GóreckiKrzysztof KonopińskiMaciej KowalskiPaweł KubisiakKrzysztof StupnickiLidia Zakrzewska
GRAFIK, DTPMarta Kubiczek
MENEDŻER PRODUKCJIMarcin Opoński
KOREKTAPracownia korektorska Acutext
OPIEKUN MERYTORYCZNY Bartosz Sawulski
DYREKTOR MEDIA & MARKETING SOLUTIONS Ewa Szczesik-Czerwińska tel. 664 933 232
MCI CAPITAL S.A.Plac Europejski 100-844 Warszawawww.mci.eu
Wszystkie prawa zastrzeżone. Treść nie może być kopiowana, rozpowszechniana lub archiwizowana w jakiejkolwiek formie mechanicznej lub elektro nicznej bez zgody wydawcy. Cytowanie części artykułów lub ich omówienia w jakiejkolwiek formie drukowanej lub elektronicznej bez zgody wydawcy (ICAN Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Sp.k.) naruszają prawa autorskie.
ICAN Instituteal. Niepodległości 1802-653 Warszawae-mail: [email protected]
Budowanie wartości na rynku private equity
24
4
8
12
16
20Inteligentne pieniądze
Wraz ze wzrostem zamożności Polaków co roku zwiększa się zainteresowanie atrakcyjnymi możliwoś-ciami lokowania nadwyżek finansowych. Interesującą alternatywą wobec nisko oprocentowanych lokat i niepewnego rynku akcji są fundusze private equity, inwestujące środki w rozwojowe spółki niepubliczne.
Produkt inwestycyjny dla zamożnych klientów
Jedną z opcji na rynku, które mogą zainteresować klientów private banking poszukujących możliwości dywersyfikacji ryzyka, są fundusze private equity.
Jak fundusze private equity wybierają cele inwestycyjne
Wpływ na wybór spółek portfelowych ma szereg czynników, w tym strategia inwestycyjna funduszu, a także gruntowna analiza obserwowanych firm i perspektywy wyjścia z inwestycji.
Jaką wartość wnosi fundusz do spółki
Kupując udziały w Grupie Morele, Fundusz MCI dostarczył jej nie tylko kapitału na rozwój, ale również niezbędnej eksperckiej wiedzy. Sam odnalazł natomiast interesującą szansę inwestycyjną.
Zarządzanie wzrostem spółki portfelowej
Fundusz MCI objął część udziałów w internetowym sklepie z odzieżą Answear.com w 2013 roku – dwa lata po jego powstaniu. Od tamtej pory wartość spółki wzrosła kilkakrotnie.
Świadectwo wiarygodnościJednym z podstawowych narzędzi pozwalających dokonać kompleksowej analizy ryzyka kredyto-wego emitenta papierów wartościowych są oceny ratingowe. Nie tylko pomagają inwesto-rom podejmować świadome decyzje, ale również wspierają funkcjonowanie rynków kapitałowych i przyczyniają się do wzrostu ich transparentności.
Poziom zamożności Polaków systematycznie rośnie, co z roku na rok zwiększa zainteresowanie możliwością owocnego lokowania nadwyżek finansowych. Atrakcyjną alternatywą wobec nisko oprocentowanych lokat i niepewnego rynku akcji są fundusze private equity, inwestujące środki w rozwojowe spółki niepubliczne. O budowaniu wartości poprzez aktywne inwestowanie z Tomaszem Czechowiczem, założycielem i prezesem Grupy MCI, rozmawia Paweł Kubisiak, zastępca redaktora naczelnego
„Harvard Business Review Polska”.
Inteligentne pieniądze
OD PARU LAT obserwujemy na rynkach dobrą koniunkturę, mieliśmy nawet na początku roku historyczny rekord indeksu WIG. Jednak po ograniczeniu środków płynących do OFE na warszaw-skiej giełdzie nie jest już tak ła-two zarabiać, jak jeszcze parę lat temu. Czy inwestycje na rynku PE/VC mogą być dobrą alternaty-wą dla inwestorów szukających wyższych zysków? Tomasz Czechowicz: To przede wszystkim zupełnie inny model podejścia do inwestowania. Rynki giełdowe są skazane na cykle koniunkturalne i zmienność, która się z nimi wiąże. Obecnie inwestowanie na rynku giełdowym jest dość ryzykowne, gdyż indeksy amerykańskie są na szczytach. Na naszej Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie wycena spółek raczej nie jest zawyżona, zwłaszcza tych spoza WIG20, i wiele z nich wykazuje spory potencjał wzrostu. Niestety międzynarodowy kapitał podąża za Wall Street, więc ewentualne przeceny za oceanem natychmiast doprowadzą do wyprze daży akcji w Europie, w tym również na GPW. Mamy za sobą osiem lat wzrostu gospodarczego i warto być gotowym na ewentualny spadek koniunktury, nawet jeśli prognozy makroekonomiczne są optymistyczne.
W przypadku korekty na rynkach kapitałowych mniejszym spółkom ciężko będzie utrzymać wartość, tym bardziej że na rynku średnich i małych spółek pozostał głównie kapitał funduszy inwestycyjnych zasilanych przez prywatnych inwestorów. A ci raczej nie będą zainteresowani pobudzaniem ruchu. Z kolei duże spółki narażone są na inne rodzaje ryzyka, będąc często blisko powiązane ze skarbem państwa.
Wszystkie te czynniki powodują, że pasywne inwestowanie w akcje na rynkach kapitałowych jest
dość ryzykowne, a w obligacje – mało dochodowe. Z tego względu obserwujemy na całym świecie napływ środków do sprawdzonych i doświadczonych funduszy private equity, które z reguły zapewniają wyższą stopę zwrotu niż inwestowanie w fundusze giełdowe. Dzieje się tak, gdyż branża private equity jest bardziej odporna na turbulencje niż rynki giełdowe, a większość funduszy działających w tym obszarze charakteryzuje się dużą stabilnością i wieloletnią historią.
MCI funkcjonuje od 1999 roku, a od 2001 roku jest notowany na warszawskim parkiecie, co gwarantuje naszą wiarygodność i transparentność.
Fundusze private equity, w odróż-nieniu od funduszy inwestujących na giełdach, są aktywnymi inwe-storami, działającymi zgodnie ze strategią kupowania i budo-wania (buy and build strategy). Na czym polega istota tego podejścia?Kupując pakiet udziałów w spółce, dostarczamy jej kapitału na rozwój. Jednak to jest dopiero początek inwestycji. Wartość w spółkach portfelowych budujemy poprzez transfer knowhow i podnoszenie umiejętności zarządczych. Aktywnie angażujemy się w działalność przejmowanych spółek, najczęściej z pomocą profesjonalnej rady nadzorczej, znacznie rzadziej poprzez ingerowanie w skład zarządu i delegowanie tam partnera funduszu. Do spółek zatrudniamy ludzi doświadczonych i utalentowanych.
Rekrutujemy ich, korzystając z usług czołowych firm executive search, nie szczędząc środków na znalezienie najlepszych ludzi. Korzystamy ze wsparcia renomowanych firm konsultingowych i doradczych, które pomagają w opracowaniu czy w poprawie strategii wzrostu firmy, zarządzaniu efektywnością operacyjną, realizacji fuzji i przejęć, podpisywaniu kluczowego kontaktu lub wdrażania przełomowej technologii. Zapewniamy dodatkowe finansowanie
na rozwój organiczny oraz akwizycje, łącząc środki własne z długiem. A na koniec optymalizujemy proces wyjścia, niekoniecznie wybierając przy tym IPO na giełdzie, gdyż tam jesteśmy zazwyczaj skazani na brak premii za sprzedaż pakietu kontrolnego. To wszystko składa się na podejście określane mianem smart money, czyli inteligentne pieniądze.
Dane z rynków kapitałowych potwierdzają, że takie podej-ście do spółek daje szansę na osiągnięcie wyższej stopy zwro-tu niż pasywne inwestowanie. Na dodatek portfel jest bardziej odporny na wahania koniunktury niż inwestycje na rynku publicz-nym. Jednak nie ma nic za darmo. Porozmawiajmy o ryzyku towa-rzyszącym inwestycjom.Z punktu widzenia inwestora, który powierzył kapitał funduszowi, podstawowym mankamentem jest niska płynność. Gdy inwestujemy na giełdzie, gdzie płynność akcji jest zagwarantowana,
Branża private equity jest bardziej odporna na turbulencje niż rynki giełdowe, a większość funduszy działających w tym obszarze charakteryzuje się dużą stabilnością i wieloletnią historią.
ZDJĘ
CIE
: MAT
ER
IAŁY
WŁA
SN
E
5Budowanie wartości na rynku private equity
w jego ramach jakaś interesująca nisza. Tak może być np. z bankowością oraz bankowością internetową. Z oczywistych względów nas interesuje część internetowa, gdyż tam albo dzięki własnym rozwiązaniom technologicznym, albo w wyniku akwizycji fintechów banki mają niesamowite perspektywy rozwoju. Wierzę w przyszłość tego sektora, dlatego w ciągu trzech lat zbudowaliśmy od zera portfel spółek fintechowych, który ma wartość ponad 150 mln euro. I część z tych naszych firm już zarabia na siebie, co jest jeszcze rzadkością w sektorze. Za atrakcyjne uważam również firmy działające w segmencie infrastruktury cyfrowej. Naszą sztandarową inwestycją w tym obszarze jest ABC Data, która dostarcza sprzęt i oprogramowanie potrzebne do cyfryzacji firm. Rynki tradycyjne, które rosną w tempie 2% rocznie, nas nie interesują, ale cyfrowe fragmenty tych rynków mogą zwiększać wartość nawet w tempie dwucyfrowym. I właśnie tam można znaleźć nasze spółki portfelowe.
A dwucyfrowy wzrost to poziom, do którego dążą fundusze PE/VC?Jak najbardziej, zwłaszcza że inwestując na rynku publicznym i dłużnym, można dziś zarobić średnio co najwyżej kilka procent rocznie. Od początku działalności MCI nasze fundusze zrealizowały łącznie ponad 60 projektów inwestycyjnych oraz ponad 30 wyjść z inwestycji, osiągając średnioroczną stopę zwrotu na poziomie około 24%. Ten wynik bardzo mnie satysfakcjonuje, gdyż plasuje nas w czołówce sektora w Europie.
Oczywiście oczekiwana stopa zwrotu uzależniona jest od poziomu ryzyka towarzyszącego inwestycji. Teoretycznie przy wyższym ryzyku można spodziewać się wyższych zysków. Ale statystyka wcale tego nie potwierdza.
infrastruktura cyfrowa oraz przemiany cyfrowe w FMCG i usługach. Specjalizujemy się w procesach transformacji cyfrowej, dlatego w kręgu naszych zainteresowań są dwie grupy spółek. Pierwszą z nich są przełomowe firmy oparte całkowicie na nowym modelu biznesowym, które wprowadzają nowe zasady gry na rynku. Przykładem może być tu Pracuj.pl, Allegro czy z naszego portfela Answear i Morele. Drugą grupą są firmy przechodzące transformację, czyli przenoszące model biznesowy z tradycyjnej gospodarki do cyfrowej. Do tej grupy można zaliczyć mBank, który przeszedł transformację w drodze rozwoju organicznego, czy dystrybutora i producenta obuwia CCC, który przeszedł transformację akwizycyjnie dzięki przejęciu Eobuwia.
Dziś sporo polskich firm ma już za sobą transformację cyfrową. Jednak, jak pokazują badania Eurostatu, Polska po-zostaje na szarym końcu wszel-kich zestawień oceniających cyfrową dojrzałość gospodarki. A to oznacza, że wciąż więk-szość przedsiębiorstw, w tym wiele firm rodzinnych, czekają wyzwania związane z cyfryzacją. Które z nich wzbudzają zaintere-sowanie private equity?Preferujemy te firmy, które działają na rynkach wzrostowych. Może to być nawet rynek, który sam w sobie już nie rośnie, ale dzięki zmianom technologicznym rozwija się
możemy sprzedać akcje praktycznie z dnia na dzień. W przypadku inwestycji private equity mamy do czynienia z inwestycjami długoterminowymi. Kapitał jest zamrożony na te kilka lat, ale jest to konieczne, gdyż fundusz potrzebuje czasu, aby zbudować portfel, czyli znaleźć spółki o potencjale wzrostu i kupić je na atrakcyjnych warunkach, następnie zbudować wartość spółek składających się na portfel i wreszcie optymalnie przeprowadzić proces wyjścia. Czas, po którym inwestor może zrealizować zyski, uzależniony jest od klasy aktywów. W przypadku MCI okres zamrożenia kapitału w daną spółkę dla segmentu private debt wynosi od 3 do 5 lat, od 5 do 7 lat w inwestycje private equity (buyout) w dojrzałe spółki oraz od 7 do 10 lat w inwestycje venture capital we wczesnej fazie rozwoju.
Grupa MCI angażuje kapitał w obszarze inwestycji technolo-gicznych, poszukując nowator-skich i przełomowych rozwiązań, które mają odmienić sposób, w jaki działamy, czy przeobrażać rynek. Jakie kierunki i obszary uważa pan za najbardziej per-spektywiczne z punktu widzenia przełomu technologicznego, określanego w branży inwesty-cyjnej mianem dysrupcji?Jako potencjalne źródła interesujących nas przełomów technologicznych mogę wymienić osiem obszarów: handel, media, usługi finansowe, przemysł, transport,
Jako potencjalne źródła interesujących nas przełomów technologicznych mogę wymienić: handel, media, usługi finansowe, przemysł, transport, infrastruktura cyfrowa oraz przemiany cyfrowe w FMCG i usługach.
BRIEF6
gromadzimy w portfelu i rozwijamy dobre spółki, które zapewniają nam i naszym inwestorom regularne zyski. To jednocześnie pozwala nam uniknąć spektakularnych porażek.
Za najcenniejszą lekcję uważam obecną bezkompromisowość w zatrudnianiu najlepszej kadry. Dziś już nie dopuszczam półśrodków podczas procesu rekrutacji menedżerów do spółek portfelowych oraz do zespołów zarządzających. Dlatego korzystamy z usług najlepszych firm rekrutacyjnych i dokładamy wszelkiej staranności, nie szczędząc na to środków, by pozyskać najlepszych ludzi, jacy są dostępni na rynku. Muszą to być osoby o najwyższych standardach zawodowych, w pełni zaangażowane w to, co robią.
Do firm na wcześniejszych etapach rozwoju z naszego portfela szukamy ludzi o profilu technologicznym oraz o ponadprzeciętnych cechach przedsiębiorczych. Z kolei w dojrzałych spółkach zatrudniamy wybitnych i zmotywowanych menedżerów, pełnych energii oraz dysponujących wiedzą i doświadczeniem, które pozwalają uwierzyć, że dana osoba poradzi sobie z powierzonym jej wyzwaniem biznesowym. Technologie są dla nas ważne, ale ludzie najważniejsi, ponieważ tylko najlepsi gwarantują stabilność i wzrost naszego biznesu. #
środki pomiędzy różne klasy aktywów. Daje to szanse na wysokie wzrosty i zabezpiecza przed stratą pieniędzy, tak jak w przypadku ograniczenia inwestycji do rynku giełdowego. Dlatego w MCI budujemy portfele zróżnicowane. Obecnie celujemy, aby 60% środków mieć ulokowanych w segmencie buyout, 30% w obszarze growth (późny venture capital), a pozostałe 10% przeznaczać na private debt. W przyszłości udział długu będzie się pewnie powiększał kosztem growth.
MCI działa już blisko 20 lat. To kawał historii polskiego rynku kapitałowego i mnóstwo okazji do zbierania cennych doświad-czeń. Co uważa pan za swój naj-większy sukces i za największą porażkę i jakie nauki pan z tego wyciągnął?Największym moim sukcesem jest regularność i powtarzalność w osiąganiu zysków. Konsekwentnie inwestujemy w spółki technologiczne o silnej ekspozycji na rozwój internetu. Trzymamy się tego sektora, dobrze znamy się na nowych technologiach i digitalizacji, dzięki czemu od lat dostarczamy naszym inwestorom stabilne i wyróżniające się na tle branży stopy zwrotu. Nie mieliśmy jednorazowych wielkich sukcesów, takich jak Uber, Facebook czy Skype, za to systematycznie
Wydawałoby się, że segment venture capital będzie bardziej rentowny niż private equity, gdyż inwestycjom na wcześniejszym etapie rozwoju spółek towarzyszy większe ryzyko i dłuży okres zamrożenia kapitału. W rzeczywistości takiej różnicy pomiędzy segmentem buyout i VC nie ma. Dzieje się tak dlatego, że w segmencie dojrzałych firm jest zdecydowanie mniej nieudanych inwestycji niż w startupy, co przekłada się na rentowność całego portfela.
Jaką klasę aktywów poleciłby pan inwestorom, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z rynkiem private equity?Wszystko zależy od poziomu akceptacji inwestora do ryzyka. Są hazardziści, którzy grają w kasynie i są tacy, którzy trzymają pieniądze tylko w banku na nisko oprocentowanych lokatach. To są dwie skrajności, a pomiędzy nimi jest mnóstwo możliwości o różnym poziomie ryzyka i oczekiwanej stopie zwrotu. W przypadku private equity najbezpieczniejszy jest segment dłużny private debt, który jest mniej ryzykowny niż buyout, ale ma też niższą stopę zwrotu, więc jest dobrym wyborem dla inwestorów konserwatywnych, charakteryzujących się awersją do ryzyka. Preferowaną przez MCI klasą aktywów jest buyout, który jest złotym środkiem, zapewniającym atrakcyjną stopę zwrotu przy relatywnie bezpiecznym poziomie ryzyka. I wreszcie dla osób akceptujących wysoki poziom ryzyka jest segment venture capital, w ramach którego zdarzały się portfele pozwalające zarobić nawet dziesięciokrotność zainwestowanych środków. Jednak zdarza się również, że część spółek w takim portfelu okazuje się niewypałem.
Osobiście uważam jednak, że inwestycje trzeba dywersyfikować, co oznacza, że należy dzielić ZD
JĘC
IA: S
HU
TTE
RST
OC
K
7Budowanie wartości na rynku private equity
Produkt inwestycyjny dla zamożnych klientówChcąc dywersyfikować ryzyko inwestycyjne, warto zastanowić się nad funduszami private equity.
Krzysztof Stupnicki, wiceprezes zarządu MCI Capital
Aby ograniczyć ryzyko krótkoterminowej zmienności wyceny w funduszach akcyjnych i obligacyjnych obracających środkami na publicznych rynkach kapitałowych, w latach siedemdziesiątych powstała nowa klasa aktywów – inwestycje alternatywne. Inwestorzy zaczęli świadomie dywersyfikować swój portfel, kupując aktywa inne niż akcje i obligacje, takie jak nieruchomości, lasy, złoto czy surowce jak ropa naftowa czy metale kolorowe. W kategorii inwestycji alternatywnych znalazły się również niektóre produkty rolne, chociażby kakao i kawa. Od niedawna do powyższej grupy dołączyły kolekcje wina, stare samochody czy dzieła sztuki.
Wśród inwestycji alternatywnych wyjątkową pozycję zajmują fundusze private equity, choć nie jest to nowa forma inwestowania. Inwestycje w prywatne firmy należą do jednych z najstarszych, gdyż ludzie pomnażali w ten sposób swe majątki przez ostatnie kilkaset lat. Jednak ta forma inwestowania została bardzo rozpowszechniona w minionym półwieczu właśnie dzięki powstaniu funduszy PE. Ponadto powierzenie aktywów profesjonalistom wyeliminowało ograniczenie się wyłącznie do zakupu jednej spółki. Dlatego dziś możemy zrealizować wiele takich transakcji przy spodziewanej wyższej stopie zwrotu. Co więcej, zmniejszeniu uległo również ryzyko inwestycyjne, ponieważ w portfelu konkretnego funduszu PE znajduje się kilka lub kilkanaście spółek, a nie jedna czy dwie.
W zestawieniu z funduszami akcji notowanymi na giełdach, fundusze PE mają lepsze wyniki inwestycyjne. W połowie lutego dziennik „Wall Street Journal” opublikował wyniki analizy, z której wynika, że inwestycje w fundusze private equity na rynku amerykańskim przyniosły
lecz takie, których spożytkowanie nastąpi w minimum 5–7letnim horyzoncie czasowym.
Inwestując alternatywnieNasze doświadczenie pokazuje, że klienci dysponujący dużym kapitałem bez przeznaczenia na bieżące potrzeby charakteryzują się wysoce realistycznymi oczekiwaniami wobec potencjalnej stopy zwrotu. W ich opinii spodziewany zysk powinien oscylować w granicach 5–8% na całym portfelu aktywów. W związku z tym strategia inwestycyjna przewiduje sytuację, gdy część środków zostaje ulokowana w fundusze gotówkowe lub pieniężne, gdzie stopa zwrotu sięga zaledwie 2%, a reszta portfela składa się z aktywów o wysokim ryzyku, lecz w zamian zapewniających minimum 10procentową stopę zwrotu. Tak wysoki zysk roczny osiągany w dłuższym okresie można uzyskać, inwestując w fundusze akcyjne. Przy czym należy pamiętać, że prawdopodobieństwo wyższej stopy zwrotu jest obciążone ryzykiem bieżącej zmienności na rynku akcji. Dla przykładu, ceny akcji na giełdach w Warszawie i Nowym Jorku w styczniu 2018 roku wzrosły o około 8%. Wystarczyło kilka tygodni, by w lutym te same aktywa odnotowały blisko 10procentowe spadki. W rezultacie, licząc od początku roku, akcje amerykańskie są w połowie marca na plusie, ale polskie – podobnie jak wszystkich rynków wschodzących – na minusie. Na giełdach zyski są uwarunkowane momentem zakupu i sprzedaży. Podobna sytuacja ma miejsce w funduszach obligacyjnych. Fundusze, które w zeszłym roku miały stopę zwrotu na poziomie 4–5%, już na początku bieżącego roku wykazywały ujemną stopę zwrotu (od 0,2% do 0,5%). W połowie marca odrobiły straty, lecz stopa zwrotu wciąż pozostaje niższa niż kwartalna w ubiegłym roku.
FUNDUSZE PRIVATE EQUITY (PE) inwestują w spółki nienotowane na rynkach kapitałowych. Uczestnikami tego rodzaju funduszy są głównie bogaci inwestorzy, posiadający trwałe nadwyżki finansowe, którzy nie inwestują lub ograniczyli inwestycje we własną działalność gospodarczą. W Stanach Zjednoczonych typowymi inwestorami w fundusze private equity są firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne, instytucje non profit oraz bardzo bogaci inwestorzy prywatni. Tego typu inwestycja jest metodą dywersyfikacji ryzyka, pozwalającą długoterminowo ulokować część swoich aktywów w fundusze zarządzane przez doświadczonych zarządzających.
Inwestycje w fundusze private equity charakteryzują się potencjalną wyższą stopą zwrotu niż akcje, obligacje korporacyjne lub skarbowe. W USA w latach 1990–2017 fundusze private equity osiągnęły wyraźnie wyższą stopę zwrotu niż indeks S&P 500. Cierpliwy inwestor nastawiony na inwestycje długoterminowe, wsparty wiedzą zarządzającego o udokumentowanych sukcesach inwestycyjnych, może liczyć na wyższe zyski w funduszach private equity niż w przypadku inwestycji w fundusze powiązane z giełdą.
Klienci z segmentu private banking posiadają dużo większe aktywa finansowe niż klienci z segmentu bankowości detalicznej oraz segmentu premium. Powoduje to, że oferta funduszy PE jest skierowana przede wszystkim do tej grupy inwestorów. W różnych bankach w Polsce oferta private banking jest adresowana do osób posiadających aktywa finansowe powyżej kwoty 0,5 mln, 1 mln lub nawet 5 mln zł wolnych środków. W MCI umownie określiliśmy tę granicę w okolicy 1 mln złotych. Przy czym nie chodzi nam tu o wolne środki odkładane na zakup działki, domu czy jachtu, ZD
JĘC
IE: M
ATE
RIA
ŁY W
ŁAS
NE
9Budowanie wartości na rynku private equity
dużą popularnością wśród inwestorów instytucjonalnych, takich jak Harvard University Endowment, i inne instytucje powołane do finansowania działalności edukacyjnej, fundacje oraz inne organizacje non profit, dla których dziesięcioletni okres inwestycji jest w pełni akceptowalny. Wśród inwestorów w fundusze PE są także firmy ubezpieczające na życie, które oferują klientom produkty na 15–20 lat. Stosunkowo niski, dziesięcioletni, okres inwestycyjny pozwala im ograniczyć wpływ wahań rynków kapitałowych na ich własny wynik finansowy oraz bilans, a jednocześnie przynieść atrakcyjny zysk rzędu 10–20%.
Ostatnio zaintere so wanie inwestycją w fundusze PE wyraził Centralny Bank Norwegii, którego zarząd dostrzegł, że norweski państwowy fundusz majątkowy (sove-reign wealth fund), który inwestuje zyski z wydobycia ropy naftowej, posiada już 60procentowy udział portfela w akcjach notowanych na giełdach i postanowił nie zwiększać ryzyka związanego z inwestowaniem w tego rodzaju aktywa. W związku z tym wystąpił o zgodę na inwestowanie w fundusze PE jako element dywersyfikacji własnego portfela. To pokazuje, że mamy na obecnym etapie rozwoju cyklu koniunkturalnego do czynienia z celowym, rosnącym zainteresowaniem tą klasą aktywów.
W Polsce rynek inwestycji długoterminowych – a więc na okres 10 i więcej lat – jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju. W świadomości Polaków już inwestycje pięcioletnie mają charakter długoterminowy. Nie pomaga też, że wciąż nie ma żadnych zachęt podatkowych, które wspierałyby angażowanie się w tego typu czasowe rozwiązania. Dla przykładu, gdy sprzedamy nieruchomość po ponad pięciu latach, nie płacimy podatku od zysku z tej inwestycji.
czasem funkcjonowania. Rozróżniamy fundusze o określonym czasie istnienia (commitment funds) i o nieokreślonym czasie istnienia (evergreen).
Na świecie najpopularniejszą formą inwestycji w PE są fundusze typu commitment. Pozyskują one środki od inwestorów na okres około 10 lat, w trakcie których inwestują w wybrane spółki, budują ich wartość i sprzedają, a kapitał wraz z zyskiem zwracają inwestorom. Proces inwestycyjny wygląda następująco: przed uruchomieniem funduszu inwestorzy zobowiązują się (stąd nazwa commitment), że zainwestują w fundusz określoną sumę. Wpłaty następują na wezwanie przez zarządzającego funduszem, gdy pojawią się projekty inwestycyjne. W trakcie pierwszych kilku lat inwestor jest proszony o wpłacenie pieniędzy, by w następnych latach otrzymywać ich zwrot powiększony o zyski ze sprzedaży aktywów, pomniejszony o opłaty za zarządzanie i koszty transakcyjne.
Z racji tego, że zobowiązanie w funduszach typu commitment jest długoterminowe, cieszą się one
inwestorom od 2001 do połowy 2017 roku około 280% zysku, gdy w tym samym czasie notowania S&P 500 wzrosły o około 160%. Oznacza to, że fundusze PE osiągnęły wyraźnie wyższą stopę zwrotu niż fundusze akcyjne, które z reguły dają mniejszy zysk niż indeks giełdowy.
Amerykański rynek PE ma znacznie dłuższą historię, ponieważ dokładną analizę można przeprowadzić na podstawie danych z kilkudziesięciu lat. Polski rynek PE ma zdecydowanie krótszą tradycję. Wiedzę oraz doświadczenie nabywaliśmy wraz ze zmianą ustrojową, lecz nie przeszkadza to nam, by zarządzane przez MCI w Polsce fundusze MCI.TechVentures oraz MCI.EuroVentures osiągnęły w ciągu ostatnich pięciu lat wyższe stopy zwrotu niż Warszawski Indeks Giełdowy.
Dwa rodzaje funduszyFundusze PE charakteryzują się różnymi strategiami inwestycyjnymi. Jedne inwestują w duże lub małe spółki, inne w wybrane sektory, a kolejne w regiony geograficzne. Fundusze różnią się także
BRIEF10
stabilny, główni decydenci są jego integralną częścią, wówczas jest większa szansa na powtórzenie wyników historycznych. Atutem MCI jest fakt, że szef inwestycji, Tomasz Czechowicz, ma także znaczące, własne środki zaangażowane w fundusze. Teraz zaprasza innych inwestorów do współinwestowania.
Zaangażowanie w fundusze z Grupy MCI oferuje możliwość inwestowania nie tylko w Polsce, ale i w regionie, co daje nam bonus w postaci efektu skali. Ponadto rynki Europy Środkowej są zbyt małe, by fundusz skoncentrował się wyłącznie na jednym kraju. Funduszy MCI dostępnych dla klientów private banking nie należy mylić i bezpośrednio wiązać z inwestycjami w Venture Capital (VC). W przypadku VC prowadzone inwestycje są często ukierunkowane na start
upy, które obarczone są dużo wyższym ryzykiem biznesowym. Fundusze PE inwestują w spółki, które mają już produkt i pozycje na rynku, lecz potrzebują kapitału, aby finansować dalszy, szybki rozwój. Z kolei wsparcie ze strony profesjonalnych zarządzających może ten wzrost jeszcze przyspieszyć.
Na tym polega wartość dodana zespołu inwestycyjnego funduszy private equity. Oferują one klientom private banking możliwość lokowania środków inwestycyjnych w okresie długoterminowym przy wsparciu profesjonalnych zespołów inwestycyjnych, w celu uzyskania atrakcyjnej stopy zwrotu, unikając zmienności typowej dla funduszy akcyjnych inwestujących na publicznych rynkach kapitałowych. #
na celu ochronę funduszu, spółek i pozostających w nim inwestorów.
Klienci funduszy PE MCI mogą systematycznie zgłaszać chęć wykupienia posiadanych przez nich udziałów, które w przypadku funduszy zamkniętych nazywane są certyfikatami. Ograniczenie roczne, w przypadku MCI, wynosi
10% aktywów funduszu, co możemy nazwać dywidendą od kapitału. W sytuacji gdy roczna stopa zwrotu wynosi 10%, łatwo obliczyć, że klient może stale wypłacać swój zysk za ubiegły rok, zostawiając pierwotnie zainwestowaną sumę na poczet dalszych inwestycji.
Apetyt na zyskiDoradzając naszym klientom w wyborze rodzaju funduszu, w pierwszej kolejności przeprowadzamy analizę portfelową. Nigdy nie patrzymy na inwestycję w oderwaniu od okoliczności, w jakich działa inwestor. Zawsze próbujemy oszacować poziom akceptacji ryzyka u klienta. Chęć wysokich zwrotów musi iść w parze z akceptacją możliwej straty. Kiedy więc szacujemy zdolność klienta do akceptacji ryzyka, patrzymy na niego całościowo, na jego mają tek i wcześniejsze decyzje, jak również zobowiązania kredytowe.
Warto dodać, że nie badamy wiedzy klienta na temat inwestycji, ponieważ tą wiedzą dysponuje nasz profesjonalny zespół zarządzający. Ze strony klienta wybór funduszy PE jest trochę podobny do wyboru funduszy akcyjnych, a więc opiera się na analizie historycznych wyników i ocenie doświadczenia zespołu zarządzającego. Jeżeli zespół jest
Tymczasem sprzedaż funduszy inwestycyjnych wciąż jest obciążona podatkiem od zysków kapitałowych.
Wracając do kategorii funduszy, to drugi rodzaj funduszu – tzw. evergreen – wydaje się bardziej dogodny dla osób fizycznych. To fundusze, które mają nieograniczony czas trwania, a wpłacone do nich środki można wypłacać niezależnie od cyklu inwestycyjnego. Wpłaca się całą planowaną kwotę do funduszu w wybranym przez inwestora momencie. Niemniej, pomimo większej elastyczności niż w porównaniu z funduszami commitment, wciąż zalecane jest podejście długoterminowe, aby w pełni skorzystać z cyklu budowy wartości poszczególnych spółek niepublicznych, a tym samym zmaksymalizować swój zysk. W Polsce fundusze MCI, właśnie w formule typu evergreen, są dostępne dla wszystkich osób fizycznych przy minimalnej inwestycji w wysokości 40 tys. euro, czyli niecałe 200 tys. zł.
Fundusze typu evergreen wyróżnia ciągły proces zbierania środków na inwestycje. Inwestor może nabyć certyfikaty inwestycyjne funduszu praktycznie w każdym momencie. Co więcej, wyjście z funduszu evergreen również może nastąpić praktycznie w każdej chwili, na żądanie inwestora. Jedyne obostrzenie związane jest z zachowaniem płynności, która z uwagi na niepubliczny charakter aktywów ma charakter ograniczony. Zarządzający, aby uniknąć szybkiej, niezaplanowanej sprzedaży na niekorzystnych warunkach, w każdym roku umożliwia tylko częściową wypłatę środków z funduszu. Dzięki temu inwestycja długoterminowa inwestorów jest chroniona, a fundusz może działać zgodnie ze swoją strategią. Ograniczenia płynności dotyczące wycofania środków z funduszy evergreen są standardowym zapisem w umowie, który ma
Zaangażowanie w fundusze z Grupy MCI umożliwia inwestowanie w Polsce i w regionie, co daje bonus w postaci efektu skali.
ZDJĘ
CIA
: SH
UTT
ER
STO
CK
11Budowanie wartości na rynku private equity
Jak fundusze private equity wybierają cele inwestycyjneWybór spółek portfelowych uzależniony jest od strategii funduszu, gruntownej analizy celów inwestycyjnych i perspektywy wyjścia z inwestycji.
Krzysztof Konopiński, partner PEManagers/MCI Capital
PROCES SELEKCJI celów inwestycyjnych przez fundusze private equity (PE) stanowi kluczowy element procesu inwestycyjnego i jako taki charakteryzuje się bardzo systemowym podejściem. W głównej mierze jest on zdeterminowany strategią realizowaną przez dany fundusz PE. To właśnie ona wyznacza podstawowe parametry, jakie powinien spełniać potencjalny cel, a mianowicie: • charakter inwestycji – spółki wzrostowe czy dojrzałe, a może wymagające restrukturyzacji; • geografia – podmioty krajowe, z rynków rozwijających się lub rozwiniętych itd.; • sektor gospodarki – fundusze bez specjalizacji sektorowej,
które inwestują w niemal dowolnym obszarze oraz fundusze koncentrujące się na konkretnym sektorze lub kilku wybranych sektorach; • wielkość inwestycji – większość funduszy określa minimalny (rzadziej maksymalny) rozmiar inwestycji (tzw. ticket inwestycyjny) – np. od 20 do 100 milionów euro; • własność udziałów/akcji – są fundusze, dla których warunkiem jest posiadanie kontroli nad kupowaną spółką (większościowy udziałowiec lub akcjonariusz), ale są też fundusze i strategie bazujące na udziałach bądź akcjach mniejszościowych.
Warto podkreślić, że wspólnym mianownikiem wszystkich
strategii private equity, jak również venture capital, jest podejście
„kupbysprzedać” (buy-to-sell). Fundusze nabywają firmy, aktywnie budują ich wartość, a następnie sprzedają. Takie podejście stanowi połączenie umiejętności transakcyjnych, zarządzania biznesowego i zarządzania portfelem inwestycyjnym, będące podstawą sukcesów funduszy private equity.
Fundusze PE funkcjonują, jak wskazuje ich nazwa, na rynkach prywatnych, na których nie ma zorganizowanych miejsc obrotu spółkami. Stąd też, aby zbudować odpowiedniej szerokości tzw. lejek inwestycyjny, menedżerowie inwestycyjni muszą mieć szerokie relacje na rynku. Dlatego utrzymują
BRIEF12
stały kontakt z doradcami ds. fuzji i przejęć, bankami inwestycyjnymi, przedsiębiorcami, byłymi i obecnymi prezesami, członkami zarządów czy też domami maklerskimi. Giełdy papierów wartościowych również mogą być i są źródłem podaży bardzo interesujących celów inwestycyjnych, zwłaszcza gdy spółki notowane na rynkach publicznych są niedowartościowane – wówczas fundusze PE realizują tzw. transakcje publictoprivate.
Filary strategiiWszystkie strategie inwestycyjne MCI, od wykupu (buyout) poprzez wzrost (growth) do transakcji dłużnych, zakładają istnienie jednego z trzech pierwiastków.
Pierwszym z nich jest przełom cyfrowy (digital disruption), oznaczający rozwiązanie lub technologię, która burzy dotychczasowe zasady gry rynkowej i stanowi zagrożenie dla modeli biznesowych tzw. starej ekonomii. Drugi obszar skupia się na transformacji cyfrowej (digital transformation), czyli technologicznej reorganizacji w ramach tradycyjnych modeli biznesowych, która pozwoli sprostać wyzwaniom gospodarki cyfrowej i konkurencji ze strony nowoczesnych pomysłów biznesowych. Możliwość transformacji cyfrowej pozwala takim spółkom przetrwać i odnaleźć się w nowej rzeczywistości gospodarczej. Wreszcie trzecim jest ekosystem
cyfrowy (digital ecosystem), oznaczający wszystkie modele biznesowe stanowiące wsparcie dla modeli głównego nurtu, np. płatności online (rosną wraz ze wzrostem ehandlu, ale też na zasadzie sprzężenia zwrotnego wspierają jego wzrost) czy firmy logistyczne i kurierskie, centra danych itp.
Znając ograniczenia związane ze strategią, a także sektory atrakcyjne inwestycyjnie wg danego funduszu PE, można przejść do kolejnej fazy, czyli analizy. Jest ona prowadzona od rynku, jego skali, perspektyw wzrostu poprzez analizę konkurencyjną celu inwestycyjnego po analizę samej firmy, jej modelu biznesowego, zespołu menedżerskiego, po wstępne badanie ZD
JĘC
IE: M
ATE
RIA
ŁY W
ŁAS
NE
13Budowanie wartości na rynku private equity
Rola due diligenceBardzo istotnym elementem każdego procesu inwestycyjnego funduszy PE jest proces due diligence, polegający na szczegółowym badaniu finansów i dokumentacji spółki i przeprowadzenie dokładnej analizy dotyczącej wszystkich aspektów jej funkcjonowania. To od jego wyników zależy ostateczna decyzja funduszu co do zakupu udziałów w danej spółce. Jeżeli proces ten wykaże istnienie jakiegoś niespodziewanego czynnika ryzyka, fundusz może nawet odstąpić od przeprowadzenia transakcji. Jeżeli zidentyfikowane ryzyko da się wycenić, wówczas częściej dochodzi do zaproponowania korekty do pierwotnie zakomunikowanej ceny (np. złożonej w tzw. niewiążącej ofercie zakupu). Cały proces kończy się przygotowaniem i złożeniem wiążącej oferty oraz negocjacjami i podpisaniem dokumentacji transakcyjnej.
W zasadzie nie ma reguły, ile może trwać pełny proces inwestycyjny, tj. od momentu pierwszego kontaktu do zamknięcia inwestycji. Czasami jest tak – w szczególności w przypadku celów wybranych bez zaangażowania doradców – że upływają nawet dwa lata od nawiązania pierwszego kontaktu ze spółką do daty finalizacji. Wynika to z faktu, że jak na każdym rynku oprócz zainteresowanego kupnem (willing buyer) musi być też zainteresowany sprzedażą (willing seller). Nawet w przypadku zorganizowanych procesów sprzedaży cały cykl trwa średnio od czterech do dziewięciu miesięcy.
Poszukiwanie wartościKiedy już dojdzie do transakcji, rozpoczyna się faza budowania wartości zakupionego przedsiębiorstwa, realizowana zgodnie z tezami inwestycyjnymi. Prace nad rozwojem spółki przez fundusz już dawno wyszły poza tradycyjną inżynierię
• klarownego ładu korporacyjnego (lub możliwości do jego wdrożenia) – struktury decyzyjne na odpowiednim poziomie, systemy raportowania czy dokumentacji; • relatywnie szerokiego rynku wyjściowego. Kto może być najbardziej prawdopodobnym nabywcą? Czy IPO to scenariusz realny? Im więcej potencjalnych ścieżek wyjścia z inwestycji w przyszłości, tym lepiej, bo tym większa szansa na wysoce konkurencyjny proces sprzedaży aktywów i lepsze zwroty dla funduszu; • braku istotnych czynników ryzyka (deal breakers) – podatkowych, regulacyjnych, finansowych, biznesowych – lub braku sporów sądowych; • potencjału do optymalizacji i profesjonalizacji procesów funkcjonujących w przedsiębiorstwie: wzrostu przychodów,
optymalizacji kosztów, poprawy jakości zarządzania.
Fundusze PE dostarczają nie tylko kapitał, ale również – co często jest nawet ważniejsze – aktywnie wspierają firmy w rozwoju i budowaniu ich wartości. Wsparcie MCI obejmuje zakres działań od wsparcia w budowaniu lub przeorientowaniu strategii po optymalizację istniejących lub budowę nowych procesów operacyjnych, nawiązywanie relacji z nowymi kontrahentami, pozyskiwanie dobrych menedżerów i specjalistów czy dzielenie się wiedzą na temat rozwiązań sprawdzonych w praktyce w innych spółkach. Dlatego też ten rodzaj kapitału często nazywany jest smart money.
sytuacji finansowej. Właśnie na tym etapie zawęża się spektrum potencjalnych celów. Co ważne, w przypadku inwestycji zagranicznych dokładnie analizuje się makroekonomiczne i polityczne uwarunkowania, które mogą mieć istotny wpływ zarówno na cenę transakcyjną, jak i perspektywy zwrotu z danej inwestycji.
Okazje inwestycyjneFundusz PE co roku poddaje analizie około stu lub więcej potencjalnych okazji inwestycyjnych. Po wstępnej selekcji i analizie jedna trzecia z nich zostanie zaprezentowana podczas zebrania komitetu inwestycyjnego i nie więcej niż kilkanaście przejdzie do dalszych etapów procesu. Średnio siedem zakończy się złożeniem oferty wstępnej, a około czterech przejdzie do fazy due diligence.
Z takiego lejka finalnie dojdzie do zrealizowania jednej lub dwóch transakcji rocznie.
W wytypowanych celach inwestycyjnych inwestor PE szuka: • solidnego biznesu, wpisującego się w kryteria inwestycyjne sformułowane w ramach strategii; • dobrego wskaźnika konwersji EBITDA na gotówkę, czyli możliwości lewarowania transakcji długiem; • silnego zespołu zarządzającego – zespołu przygotowanego na pozostanie z funduszem do co najmniej momentu wyjścia z inwestycji przez fundusz, zmotywowanych, gotowych podejmować się ambitnych celów i ciężko pracować menedżerów;
Fundusz PE co roku poddaje analizie około stu lub więcej potencjalnych okazji inwestycyjnych.
BRIEF14
poszczególne składniki portfela. Dlatego tak ważna jest koncentracja na fundamentalnych czynnikach budowy wartości, jak również stała otwartość i gotowość do podjęcia decyzji o zakończeniu inwestycji wcześniej lub później, w zależności od oceny bieżącej sytuacji rynkowej. Standardowy okres inwestycyjny w naszych funduszach waha się od trzech do pięciu lat w przypadku długu, od pięciu do siedmiu przy inwestycji PE, a nawet 10 lat przy venture capital. Ostatecznym celem jest zakończenie inwestycji w momencie jej optymalnej wartości z punktu widzenia realizowanej strategii inwestycyjnej funduszu, jak i strategii budowy wartości danego podmiotu. #
strukturze, dzięki czemu nie tylko dochodzi do uwalniania efektów synergii na poziomie operacyjnych kosztów, ale często również na poziomie pierwszej marży. Dodatkowo wartość buduje się poprzez wykorzystanie różnic w wycenie małych i dużych podmiotów (arbitraż na mnożniku).
Fundusze PE prowadzą biznes typu „kupbysprzedać” i w związku z tym wszystkie podejmowane przez nie działania, tak na etapie wyszukiwania i selekcji celów inwestycyjnych, jak i na etapie budowania ich wartości, podejmowane są przy uwzględnieniu perspektyw wyjścia z inwestycji. Oczywiście nikt nie jest w stanie przewidzieć ceny, po jakiej sprzeda
finansową. Obok zarządzania finansami, obejmują poprawę operacji (poprzez usuwanie nieefektywności, przerostów zatrudnienia, nieefektywności w organizacji procesów, wydatkach marketingowych czy też poprzez automatyzację procesów), jak również wzrost organiczny i rozwój nowych produktów. Generowanie wartości może również opierać się na ekspansji geograficznej, optymalizacji polityki cenowej i poprawie marż lub zwiększeniu efektywności sprzedaży oraz rozwoju poprzez przejęcia i konsolidowaniu rynku. Wzrost poprzez fuzje i przejęcia jest szczególnie efektywną strategią w przypadku rynków o względnie mocno rozdrobnionej
Fundusz MCI zaczął przyglądać się węgierskiej spółce Netrisk, lokalnemu liderowi ubezpie-czeń online, już w 2015 roku, przy okazji obserwowania rynku na potrzeby innej spółki portfelowej. Wówczas z róż-nych względów do transakcji nie doszło. Temat wrócił latem 2017 roku, kiedy od doradcy pomagającemu wcześniej przy innych naszych transakcjach przedstawiciele funduszu usły-szeli, że akcjonariusze Netrisk planują sprzedaż swoich udzia-łów. Po wyrażeniu wstępnego zainteresowania fundusz otrzy-mał tzw. teaser – krótki mate-riał zwierający podstawowe informacje o rynku, na którym działa spółka, o samej spółce, jej modelu biznesowym i histo-rycznych ogólnych wynikach finansowych. Z materiałów wyła-niał się obraz firmy o ciekawym modelu prowadzenia biznesu, z wiodącą pozycją na rynku
o interesującej specyfice i histo-rii rozwoju, unikalnej na skalę europejską adaptacji społe-czeństwa do internetowej formy zakupów ubezpieczeń i dobrych perspektywach rozwoju sytuacji rynkowej.
Po wstępnych analizach, w tym związanych z ryzykiem makroekonomicznym i poli-tycznym Węgier (włączając w to konsultację z ekspertami z naszej sieci kontaktów, rów-nież osobami z Węgier), zapadła decyzja o przeprowadzeniu w spółce pogłębionej analizy, a Netrisk trafił na krótką listę potencjalnych celów inwe-stycyjnych. Po podpisaniu umowy o zachowanie poufności zespół inwestycyjny otrzymał bardzo dokładne informacje o spółce w formie memoran-dum inwestycyjnego. Ruszył tym samym cały proces pogłę-bionej analizy i studiów, obej-mujący oprócz samego rynku
brokerów ubezpieczeniowych również analizę rynku bazowego, tj. rynku ubezpieczeniowego i jego perspektyw. Równocześ-nie trwały konsultacje i wywiady z ekspertami z regionu, w tym z ludźmi z rynku ubezpiecze-niowego, fizyczne spotkania na Węgrzech, również w polskiej ambasadzie. Ich celem było przede wszystkim zrozumienie ryzyka makroekonomicznego, uwarunkowań politycznych i regulacyjnych, struktury rynku, konkurencji, perspektyw rynku bazowego i potencjału do dal-szej penetracji sprzedaży ubez-pieczeń kanałami cyfrowymi (online, mobile). Na podstawie zebranych materiałów i badań zespół inwestycyjny zbudował inwestycyjne studium przy-padku, zgodnie z którym narzu-cone strategią funduszu zwroty powinno udać się osiągnąć w ciągu standardowego, pięcio-letniego okresu inwestycyjnego.
Następnie fundusz złożył niewiążącą ofertę zakupu (non-binding offer). Od samego początku jednym z elementów budowy wartości była możli-wość lewarowania zakupu dłu-giem i jeszcze przed złożeniem oferty niewiążącej fundusz pozyskał od banków wstępne propozycje wsparcia finanso-wego tego przejęcia. Następ-nie rozpoczął się proces due diligence, który obejmował badanie biznesowe i rynkowe, finansowe i podatkowe, prawne i regulacyjne. Badanie nie wyka-zało ryzyka, które mogłoby stanowić podstawę do odstą-pienia od potencjalnej transakcji, i po ostatecznej zgodzie komi-tetu inwestycyjnego funduszu nastąpił kolejny etap, związany z przygotowaniem dokumentacji transakcyjnej. Obecnie fundusz przeszedł do fazy budowania wartości spółki i realizacji tez inwestycyjnych.
Inwestycja MCI w węgierską firmę Netrisk
15Budowanie wartości na rynku private equity
Jaką wartość wnosi fundusz do spółkiSklep Morele.net potrzebował kapitału na rozwój, a Fundusz MCI szukał celów inwestycyjnych. W 2011 roku strony podpisały transakcję i fundusz stał się znaczącym udziałowcem internetowego sklepu sprzedającego elektronikę. Ta historia trwa do dzisiaj.
Maciej Kowalski, Partner PEManagers/MCI Capital
MORELE.NET założyli w 2000 roku dwaj entuzjaści nowych technologii i koledzy z krakowskiego akademika – Michał Pawlik i Radosław Stasiak. Chcieli udostępniać mieszkańcom akademików internet, dlatego na początku zajęli się tworzeniem i administrowaniem sieci komputerowych. Naturalną konsekwencją rozwoju była budowa platformy sprzedającej elektronikę – komputery, tablety, laptopy, akcesoria. Wirtualny sklep rozpoczął działalność w 2004 roku. Nieco później, bo w 2007 roku, w 18 miastach zostały uruchomione tzw. netpunkty, czyli miejsca osobistego odbioru zamówionych
produktów. Firma rosła i potrzebowała kapitału. Założyciele doszli do wniosku, że jeśli chcą się jeszcze dynamiczniej rozwijać, potrzebny jest im partner. Szukali jednak nie tylko pieniędzy.
Partner z kapitałem i know-howWartość spółki handlowej tworzy nie tylko marka i kanał sprzedaży. Ważny jest oczywiście asortyment, struktura kapitału obrotowego i finansowanie, a w przypadku ehandlu również część technologiczna. Tę ostatnią Grupa Morele zbudowała własnymi siłami i do dziś stanowi ona element
wyróżniający ją na rynku, stanowiący o przewadze firmy. Obszarem troski właścicieli były głównie finanse. Co prawda, działalność była rentowna, ale kapitał obrotowy wykazywał wartości pozytywne, co oznaczało, że spółka płaciła producentom i hurtownikom za towar wystawiany w sklepie, zanim go sprzedała. Jeśli więc chciała więcej sprzedawać, musiała mieć więcej pieniędzy na towar. W roku 2011 doszło do podpisania z Funduszem MCI transakcji kupna mniejszościowego pakietu udziałów, a realne wsparcie finansowe Grupa Morele otrzymała na przełomie 2012 i 2013 roku.
BRIEF16
Co zrobił na początku Fundusz MCI? Przede wszystkim sfinansowaliśmy zwiększone zakupy, aby dotowarować sklep i poszerzyć portfolio sprzedawanych produktów. Sklep Morele.net nie musiał się już skupiać na utrzymaniu wyników operacyjnych. Teraz mógł skierować uwagę na przebudowę modelu biznesowego. MCI pomógł też zarządzać finansami w taki sposób, żeby kapitał obrotowy miał wartość negatywną. W teorii rzecz wygląda prosto – chodzi o to, aby faktury kosztowe za towary wystawiane na platformie nie były regulowane wcześniej niż faktury przychodowe ze
sprzedaży od końcowych klientów. W praktyce wymagało to m.in. wynegocjowania z kontrahentami nowych warunków płatności oraz zmiany zasad współpracy. Dzięki knowhow funduszu spółce udało się uzyskać zdecydowanie lepsze terminy regulowania zobowiązań i znacząco poprawić przepływy finansowe. To był pierwszy, widoczny efekt współpracy.
Drugim efektem obecności funduszu w spółce, poza rosnącymi obrotami, była optymalizacja systemu zamówień. Spółka utworzyła wewnętrzny cyfrowy rynek, przez co może integrować ofertę za zamkniętymi drzwiami. Produkty,
które zamawiają klienci, nie muszą znajdować się w magazynie. Dzięki dużej liczbie konkurujących ze sobą dostawców Grupa Morele może bez problemu wybrać najlepszego pod względem ceny, parametrów jakościowych i czasu dostawy, tak aby usatysfakcjonować klienta i spełnić jego oczekiwania. Nie ma spółki na rynku ehandlu, która działałaby w tym segmencie tak sprawnie, kompleksowo i ze znajomością swojej oferty. Świadczą o tym jej obecne wyniki. W 2017 roku wartość obrotów netto wyniosła blisko 720 milionów złotych, miesięcznie serwis odwiedza 1,5 miliona klientów, ZD
JĘC
IE: M
ATE
RIA
ŁY W
ŁAS
NE
17Budowanie wartości na rynku private equity
zamówionego produktu. Dlatego Grupa Morele pracuje nad skróceniem odległości od klienta poprzez rozszerzanie współpracy z operatorami logistycznymi. Bierzemy pod uwagę wyłącznie duże miasta, bo tam firma notuje największe obroty (sama Warszawa to około 30% wartości zamówień). Dziś centra logistyczne, z których korzystamy, to Warszawa oraz Sosnowiec, który szybko obsługuje klientów w Krakowie, Katowicach i Wrocławiu. Docelowo kolejne powinny zostać utworzone jeszcze w Poznaniu i Trójmieście. W ciągu dwóch – trzech lat spółka chce, aby odbiór zamówionego produktu był możliwy nawet w kilka godzin od zakupu. Zakładając, że zamówienie złożone byłoby do godziny 12.00, klient odbierałby produkt tego samego dnia po południu. Takie standardy obowiązują na rozwiniętych rynkach zachodnich, w tym w Stanach Zjednoczonych. Bez wątpienia niedługo będą obowiązywać również w Polsce. Ambicją Grupy Morele jest wyprzedzić konkurencję. Spółka chce w ten sposób zmniejszyć dystans do tradycyjnego handlu, gdzie klient otrzymuje zakupiony towar natychmiast.
Rozwojowy modelStandardowym obszarem współpracy MCI ze spółkami z portfela jest optymalizowanie modelu biznesowego, tak by był on skalowalny. W przypadku Morele.net na pierwszy ogień poszedł system zamówień, co poprawiło strukturę kapitału obrotowego, logistykę oraz portfolio produktowe.
Dlaczego funduszowi zależało na poszerzeniu oferty? Kierownictwo firmy patrzy na nią od wewnątrz – jak powinna korzystać ze swoich zasobów, żeby zdobywać rynek. Inwestor zewnętrzny, taki jak Fundusz PE, ogląda ją z zewnątrz. Wie, jak działa rynek, na którym dana spółka
aby współpraca między spółkami portfelowymi odbywała się na rynkowych zasadach, inaczej doszłoby do sytuacji, w której różne nieefektywności w spółkach byłyby tłumaczone pozabiznesowymi racjami, a to bardzo niedobra praktyka. Poza tym w momencie wyjścia z inwestycji zarządzający portfelami chcą mieć firmę maksymalnie efektywną.
Z punktu widzenia wartości dostarczanej klientom, bardzo ważne jest szybkie doręczenie
średnio co dwie minuty zawierana jest transakcja.
Trzecim ważnym efektem sprzedaży udziałów funduszowi była możliwość współpracy biznesowej ze spółkami portfelowymi. Najlepiej widać to na przykładzie logistyki. W portfelu MCI znajduje się spółka dystrybucyjna ABC Data. Zaproponowane rozwiązanie było nie tylko wygodne, ale okazało się po prostu tańsze i poprawiło skalowalność biznesu, co jest warunkiem sukcesu.
ABC Data wypracowuje około pięć miliardów złotych przychodów, ma zoptymalizowane procesy, więc jednostkowy koszt operacji logistycznej jest niższy niż w przypadku mniejszej skali działalności. Mimo to eksperci Grupy Morele i MCI okresowo sprawdzają kontrakt i weryfikują jego warunki, biorąc pod uwagę dane płynące z rynku. Na razie takie rozwiązanie jest ekonomicznie uzasadnione, więc nie ma przeszkód, aby było kontynuowane. Z założenia zarządzającym MCI chodzi bowiem o to,
W ciągu 2-3 lat spółka chce, aby odbiór zamówionego produktu był możliwy nawet w kilka godzin od zakupu.
BRIEF18
Grupy Morele uznał, że sklep jest gotowy, aby zaprezentować się klientom w nowej odsłonie.
Koncepcja MCI wyglądała następująco: handel elektroniką ma interesujące biznesowo zalety – można optymalizować zapasy, wynegocjować odległe terminy zapłaty za wystawiany towar, występuje duża porównywalność produktowa. Minusem jest mała powtarzalność zakupów przypadająca na jednego klienta. W przypadku innych kategorii produktowych, np. kosmetyków, karmy dla zwierząt czy produktów sportowych, tego samego klienta można obsłużyć kilka razy i myśleć o nim jako o inwestycji. Takie myślenie o rozwoju zaowocowało nakreśleniem kierunku, w którym Grupa Morele powinna iść. Dotychczasowe wyniki współpracujących ze sobą spółek zdają się świadczyć, że przyjęty kurs jest słuszny, ale branża ehandlu jest relatywnie młoda i do słusznych decyzji często dochodzi się poprzez praktykę, a nie stosowanie sprawdzonych wcześniej rozwiązań. Wierzymy, że procesy integracyjne, które czekają nas przy połączeniu Grupy Morele i Pigu.It, pozwolą zdobyć unikalne doświadczenie do kontynuowania również nie organicznej ścieżki rozwoju spółki.
MCI, kupując udziały w spółkach w fazie dojrzałej lub w fazie wzrostu, nie tylko dostarcza kapitał, ale również swoje knowhow. Obejmując znaczące udziały, ma realny wpływ na kierunki rozwoju. To korzystny układ dla obu stron. #
sportowego w ehandlu, skleppresto.pl, który oferuje sprzęt turystyczny i sportowy, odzież, obuwie oraz produkty dla miłośników fitness i siłowni, a także sklep narzędziowobudowlany, budujesz.pl. Obok Morele, w portfelu Funduszu MCI, znajduje się także jej odpowiednik z krajów bałtyckich – Pigu.It, będący następnym celem konsolidacji. Połączenie tych sklepów stworzy podmiot, który będzie miał około 400 mln dolarów przychodów i będzie jedną z największych platform ehandlu w regionie oraz największą, która obejmuje tak duży rynek pod kątem potencjalnych klientów.
Zmianę modelu biznesowego musiał zaakceptować zarząd. Naszym zadaniem było więc uzgodnić taki plan, który naszym wspólnym zdaniem jest najlepszy z punktu widzenia wartości spółki. Razem analizowaliśmy modele spółek działających na rynku regionalnym i globalnym, korzystając z publicznie dostępnych informacji, własnych kontaktów, ale też uczestnicząc w procesach akwizycyjnych, tak aby możliwie dokładnie ocenić plusy i minusy tak ważnej decyzji – dlatego udało się w końcu znaleźć konsensus. Oczywiście rozszerzenie palety produktowej to nie był jednorazowy szybki ruch. Spółka musiała przygotować całą infrastrukturę pod zwiększony ruch na stronie. Właściwy proces rozpoczął się w 2012 roku i trwa do dziś, a klienci zauważyli zmiany dopiero w ubiegłym roku. Wtedy prezes
funkcjonuje i tą wiedzą wspiera zarząd. Z pozycji rady nadzorczej sugerujemy pewne rozwiązania, komentujemy plany rozwojowe, oceniamy konkretne decyzje. Zawsze mamy na uwadze ostatni etap współpracy – sprzedaż swoich udziałów kolejnemu inwestorowi. Dlatego zależy nam na tym, aby dana firma była jak najbardziej atrakcyjna dla przyszłych nabywców. W przypadku Grupy Morele atuty, takie jak świetnie funkcjonujące zaplecze technologiczne i techniczne oraz świetny zespół komercyjny i marketingowy, aż się prosiły, aby je wykorzystać i skokowo zwiększyć obroty.
Historycznie plan Grupy Morele zakładał skalowanie dotychczasowego modelu, w którym spółka mogłaby podwoić obroty do dwóch miliardów złotych, utrzymywać niską marżę (56% na wyrobach elektronicznych), osiągnąć 12% EBITDY i utrzymywać płynność finansową. Tyle że nie osiągnęłaby najwyższego stopnia efektywności, jaką daje skalowalny biznes. Fundusz zasu gerował więc zarządowi, żeby sprzedawać na platformie jeszcze inne kategorie produktów, które dają dwucyfrową marżę i klienci sięgają po nie regularniej niż po elektronikę. W Grupie pojawiły się kosmetyki i perfumy, zabawki i produkty dziecięce oraz karma i akcesoria zwierzęce. Ten prosty zabieg skokowo zwiększył marżę i tylko nieznacznie podniósł koszty.
Jako MCI jesteśmy przekonani, że w przyszłości Grupa Morele powinna być konsolidatorem branży ehandlu w regionie, bo stworzyła ona system IT, którego można używać do każdej kategorii produktowej. Bez względu na wielkość ruchu na stronie WWW, system przekonwertuje go na wynik. Proces konsolidacji zaczął się od Polski. W ostatnim półroczu do Grupy dołączyli: jeden z liderów sprzedaży sprzętu
2012 2017
Unikalni użytkownicy (mln) 5,1 28,8
Liczba zamówień netto (tys.) 228 1094
Przychody ze sprzedaży (mln zł) 181,1 717,8
Wybrane dane Morele.net
ZDJĘ
CIE
: SH
UTT
ER
STO
CK
19Budowanie wartości na rynku private equity
Zarządzanie wzrostem spółki portfelowejAnswear.com, internetowy sklep z odzieżą, rozpoczął działalność w 2011 roku. W 2013 roku pakiet udziałów w spółce objął fundusz MCI. Od tego czasu wartość firmy urosła kilkukrotnie.
Maciej Bogaczyk, Senior Investment Director, PEManagers/MCI Capital
wpływ na definiowanie strategii rozwoju spółki. Mimo że przedsiębiorca ma zawsze konkretny plan biznesowy, wizję rozwoju spółki, przyjęte założenia, to jednak rzeczywistość rynkowa weryfikuje je na bieżąco. Na przykład przedsiębiorca zakłada, że uruchomi operacje na określonych rynkach zagranicznych, ale zmienia się legislacja czy też występują zawirowania walutowe i pierwotny plan można wyrzucić do kosza. Biorąc pod uwagę zmienność otoczenia, fundusz w takich przypadkach wspiera założyciela i przedsiębiorcę w redefiniowaniu strategii i poszukiwaniu nowej drogi optymalnego rozwoju.
W Answearze przechodziliśmy to już kilkakrotnie. Weryfikowaliśmy rynki, zastanawiając się, w jakiej kolejności i gdzie warto wchodzić z naszym biznesem. Rozpatrywaliśmy różnego rodzaju
kwestie strategiczne, wspierając założyciela firmy w analizie kierunków rozwoju biznesu z punktu widzenia pozycjonowania się na rynku. Pomagaliśmy zbadać sytuację, np. w krajach z bardzo rozwiniętym ehandlem, np. w Wielkiej Brytanii, USA i Niemczech – gdzie gracze pozycjonują się w inny sposób, mają inną ofertę produktową, docierają do innych klientów. Zaangażowanie funduszu polegało więc na tym, aby pomóc założycielowi w zdefiniowaniu pozycji firmy w relacji do innych konkurentów. Było to możliwe dzięki posiadanym przez MCI relacjom biznesowym z innymi przedsiębiorcami zarówno z naszego portfela inwestycyjnego,
przez fundusz MCI, nastąpiła w miarę szybko. Już w pierwszym roku po inwestycji MCI, marka Answear pojawiła się na rynku czeskim i słowackim, w 2015 roku na Ukrainie i w Rumunii, a rok temu na rynku węgierskim.
Zaczęliśmy też poważnie myśleć o budowie marki własnej Answear. Chcieliśmy przekształcić się z dystrybutora rozpoznawalnych marek, takich jak Tommy Hilfiger, Diesel, Levi’s, Mango itd., na producenta własnych produktów, sprzedawanych w pierwszej kolejności pod marką Answear. To światowy trend, wykorzystywany przez takich graczy jak Asos czy Zalando, umożliwiający wydatnie zwiększyć marżowość biznesu.
Potencjalnie rozważamy także stworzenie mocniej sprofilowanych marek, adresowanych do różnych grup docelowych oraz planujemy wejście na kolejny rynek
zagraniczny. Wybór konkretnego kraju będzie zależeć od analizy potencjału każdego z nich czy też kosztów obsługi logistycznej, bo w biznesie Answear ekspansja zagraniczna nie sprowadza się jedynie do przetłumaczenia witryny internetowej na kolejny język. Wymaga ona zbudowania całego zaplecza logistycznego, zespołu obsługi klienta czy też integracji z innymi operatorami płatności.
Pomoc strategicznaZ perspektywy funduszu private equity, takiego jak MCI, podpisanie umowy inwestycyjnej to dopiero początek biznesowej przygody. W praktyce fundusz ma istotny
PLATFORMA ANSWEAR.COM została założona przez Krzysztofa Bajołka, mogącego pochwalić się wieloletnim doświadczeniem biz nesowym. Wcześniej, od lat dziewięćdziesiątych, przedsiębiorca rozwijał spółkę Artman – za którą stały dwie silne marki odzieżowe House oraz Mohito. W 2004 roku nastąpił debiut giełdowy spółki na GPW, a w 2008 roku firma została sprzedana z sukcesem innemu polskiemu potentatowi modowo
odzieżowemu – LPP i w nowej grupie obie marki funkcjonują do dziś. Po tej transakcji Bajołek z jednej strony chciał pozostać w branży odzieżowej, z drugiej jednak dostrzegał światowe trendy w dystrybucji odzieży – tj. dynamiczny rozwój ecommerce. Przejął zatem pozostałości po marce Reporter wystawionej na sprzedaż przez syndyka i rozwijał ją pod marką Medicine. Dzięki umiejętnej budowie sieci dystrybucji, opartej na sklepach zlokalizowanych w dużych centrach handlowych, jak również skutecznej polityce zarządzania marką, obroty spółki przekroczą w 2018 roku 200 mln zł. Równolegle do Medicine, Bajołek, mając zaplecze kapitałowe, uruchomił multibrandowy sklep internetowy Answear. Od 2013 roku projekt Answear jest rozwijany przy wsparciu zespołu Funduszu MCI.
Początki i kierunki rozwojuJuż pięć lat temu Answear był całkiem sporą firmą – rocznie miał około 30 mln zł przychodu, rozwijając się wyłącznie na polskim rynku. W zeszłym roku spółka wypracowała przeszło 160 mln zł, działając już w sześciu krajach – poza Polską także w Czechach, na Słowacji, Ukrainie, w Rumunii i na Węgrzech. W ciągu czterech lat, będąc w portfelu MCI, urosła ponad czterokrotnie. Ekspansja geograficzna, będąca jednym z elementów strategii budowy wartości przyjętych
W biznesie Answear ekspansja zagraniczna nie sprowadza się jedynie do przetłumaczenia witryny internetowej na kolejny język.
21Budowanie wartości na rynku private equity
o skontaktowanie ich z kimś np. od rynku węgierskiego, bo chcieliby przeanalizować wybrany podmiot w wybranym aspekcie, weryfikując, czy dany model biz nesowy działa. Z osobami obsługującymi poszczególne spółki portfelowe wymieniamy się także wiedzą finansową – np. w zakresie polityki rachunkowości realizowanej przez inne spółki portfelowe działające w zbliżonym segmencie rynku. Omawiamy również wspólnie kwestie biznesowe.
Mając świadomość wagi wymiany najlepszych praktyk, co roku organizujemy spotkanie, na które zapraszamy przedstawicieli wszystkich spółek z portfela. Zaangażowani w nie ludzie znają się osobiście, nawiązują ściślejsze relacje, co w efekcie przekłada się na mierzalne zyski.
Profesjonalizacja kadry zarządzającejRekrutacja kluczowego personelu portfelowych spółek – członków zarządu, menedżerów odpowiedzialnych za dany rynek jest kolejnym obszarem, gdzie wspieramy firmy, w które inwestujemy. W przypadku organizacji znajdującej się na ścieżce wzrostu bardzo często trzon zespołu jest już uformowany. Wtedy tylko uzupełniamy skład kadry zarządzającej o osoby z potrzebnymi kompetencjami. Bywa jednak
W aspekcie operacyjnym nasze wsparcie obejmuje także tworzenie profesjonalnego modelu raportowania, zarówno parametrów stricte finansowych, jak i operacyjnych kluczowych wskaźników efektywności (KPI), które spółka powinna monitorować. Mając szeroką wiedzę rynkową, jesteśmy w stanie również porównywać poszczególne KPI operacyjne z innymi graczami, pokazując spółce obszary do dalszej optymalizacji.
Spółki portfelowe funduszu private equity mogą liczyć na szereg korzyści wynikających z synergii, które pojawiają się w wielu obszarach potencjalnej współpracy między poszczególnymi podmiotami, a także z możliwości wymiany doświadczeń. W naszym przypadku większość działań odbywa się ad hoc – w miarę pojawiających się potrzeb. Czasem członkowie zespołu Funduszu, którzy analizują inne rynki, zwracają się z prośbą
jak i spoza oraz współpracującymi z nami inwestorami czy też doradcami transakcyjnobiznesowymi. Te kontakty zapewniły naszemu partnerowi szerszą perspektywę, pozwoliły także dotrzeć do kilku specjalistów branżowych, którzy współpracowali z globalnymi liderami, takimi jak Zalando, Asos czy też Yoox. Rozmowy z nimi dały nam konkretne odpowiedzi na bardzo wiele pytań strategicznych.
Nasza praca na rzecz Answear objęła także analizy dotyczące potencjalnych akwizycji – sprawdziliśmy dość szczegółowo blisko 10 projektów na polskim rynku i kilka zagranicą. Ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na przejęcie żadnego z tych podmiotów, co nie oznacza, że taka akwizycja nie nastąpi w przyszłości. Wszystko zależy od strategicznej komplementarności względem biznesu Answear oraz korzystnych warunków takiej transakcji.
Za sprawą sieci powiązań z innymi funduszami mamy dobre relacje z około setką podmiotów, od polskich poprzez regionalne po wiodące globalne fundusze VC/PE.
W orbicie zainteresowania fundu-szu wzrostowego MCI.TechVen-tures znajdują się głównie spółki wysokowzrostowe (tj. historycznie rozwijające się w tempie ponad 100% rok do roku), posiadające bazę przychodową na pozio-mie 20–40 mln zł, potrzebujące kapitału na dalszy rozwój. Muszą mieć też skalowalny model
biznesowy. Dana spółka nie musi być rentowna na etapie inwestycji, ale poziom nierentowności powi-nien zamykać się w rozsądnych granicach uzasadnianych ponad-przeciętnym tempem wzrostu skali biznesu.
Analizując potencjalną inwe-stycję, zwracam uwagę na cztery kluczowe kryteria. Po pierwsze,
na zespół lub wiodącą osobę. Najlepiej jeśli posiada udokumen-towane osiągnięcia biznesowe. Drugi aspekt to rynek docelowy. Powinien być duży. Niekoniecznie bez konkurencji, ale z możliwością jasnego odróżnienia się względem głównego konkurenta. Trzeci ele-ment to produkt. Przedsiębiorca powinien mieć jasną wizję jego sprzedaży. Czwarta sprawa to wspomniana skalowalność. Takie spółki zapraszamy do współpracy.
Wybierając cel inwestycyjny
BRIEF22
W przypadku Answear nasza pomoc polegała także na wsparciu w pozyskaniu kredytu obrotowego na bardzo korzystnych warunkach. Udzieliliśmy również spółce pewnej formy poręczenia, co ułatwiło negocjację warunków kredytu.
Choć wsparcie finansowe to teoretycznie podstawowy element pomocy udzielanej spółkom przez fundusz private equity, to jednak powyższe przykłady innych rodzajów pomocy dobitnie pokazują pełen wachlarz korzyści osiąganych dzięki takiej współpracy. Niemniej równie ważne jest wsparcie w pozyskaniu finansowania rozwoju biznesu na etapie kolejnych rund inwestycyjnych. Dzięki relacjom z ok. setką podmiotów – od polskich po globalne fundusze PE/VC – pomagamy przedsiębiorcom przygotować się do rozmów inwe storskich, przez nakreślenie wizji dalszego sposobu rozwoju spółki, przygotowanie materiału inwestycyjnego, po nawiązanie relacji ze starannie wyselekcjonowanymi funduszami. #
motywacyjnych – zarówno dla kadry zarządzającej, jak i kluczowego personelu. Bardzo często przedsiębiorcy wiedzą, że to ważna sprawa dla zatrzymania kluczowych talentów, ale rzadko umieją taki model dobrze sparametryzować. Wdrożyliśmy więc odpowiednie rozwiązania już w kilku spółkach. Były to zarówno rozwiązania oparte na alokowaniu udziałów/akcji spółki, jak i stricte finansowe – zbudowane na systemie premiowym dla poszczególnych specjalistów.
Wsparcie finansoweRelacje biznesowe inicjowane z poziomu zespołu zarządzającego funduszu private equity często pozwalają przedsiębiorcom dotrzeć do innych ważnych z ich perspektywy osób: przedstawicieli branży finansowej, banków, ubezpieczycieli, aż po bezpośrednich względem spółki portfelowej konkurentów. Rozmowy z konkurentami dzięki udziałowi trzeciego, zewnętrznego podmiotu (tj. funduszu) ułatwiają rozmowy o potencjalnej fuzji.
i tak, że spółka często przerasta rozmiarem lub kompleksowością prowadzonych operacji swojego twórcę, tzn. przestaje być w sposób skuteczny zarządzana przez przedsiębiorcęzałożyciela, bo ten nie ma wystarczających kompetencji menedżerskich. W takich sytuacjach konieczne jest przejściowe wsparcie ze strony zespołu funduszu lub wręcz trwałe zastąpienie założyciela doświadczonym prezesem.
Przekazanie bieżącego zarządzania w ręce profesjonalnego zarządu nigdy nie jest proste. Co zrozumiałe, bardzo często założyciele dość emocjonalnie traktują biznes, który zakładali. W skrajnych sytuacjach nie widzą popełnianych przez siebie błędów skutkujących szkodą dla spółki. Z perspektywy czasu, gdy emocje już opadną, widzą wartość, jaką wnosi profesjonalne zarządzanie i przyznają, że w wielu dziedzinach nie mieli wystarczających kompetencji.
Proces takiego przekazania sterów przeprowadziliśmy już w kilku spółkach. Z jego płynnością było różnie, ale zawsze przedsiębiorca
założyciel pozostawał w spółce, zajmując w niej ważne stanowisko: członka zarządu ds. finansowych, osoby odpowiadającej za dalszy rozwój produktu czy też szefa innowacji. W przypadku Answear pomagaliśmy Krzysztofowi Bajołkowi zrekrutować dyrektora finansowego oraz trzech menedżerów odpowiedzialnych za dane rynki. Nie było konieczności przechodzenia z modelu startupowego do takiego, w którym stery przejmuje profesjonalny zarząd, ponieważ Krzysztof poza naturą przedsiębiorcy posiada świetne umiejętności menedżerskie. Jest znany z tego, że ma sprawdzony system działania i sprawdzony zespół.
Dodatkowym aspektem związanym z zasobami ludzkimi, w jakim wspieramy przedsiębiorców, jest budowanie planów
Część funduszy inwestycyjnych, inwestując w aktywa, alokuje swój kapitał w formie inwestycji stricte finansowej – oczekują, że przedsię-biorca, mając jasny plan rozwoju, zrealizuje go samodzielnie bez zaan-gażowania funduszu. My natomiast, w przypadku funduszy MCI, sta-ramy się, aby nasze wsparcie wykraczało poza przelanie środków na konto spółki. Zakładamy, że finansowanie rozwoju to dopiero początek współpracy ze spółką. Nasza pomoc jest wielowymiarowa i opiera się na doświadczeniu kadry zarządzającej funduszu, jej szerokiej sieci kontaktów oraz – menedżerów kilkudziesięciu spółek portfelowych (działających na różnych rynkach czy też w modelach biznesowych). Pozwala to niejednokrotnie na szybsze dotarcie do koniecznej wiedzy, np. w przypadku wejścia na ten sam rynek kolejnej spółki z portfela.
Przy dużym portfelu inwestycyjnym, w ramach funduszy MCI, istnieją między spółkami portfelowymi naturalne synergie operacyjne, które staramy się stymulować. Dodatkowo wspieramy spółki w każ-dym kluczowym aspekcie, począwszy od definiowania strategii bizne-sowej, poprzez ocenę potencjalnych spółek do przejęcia, wsparcie w rekrutacji kluczowego personelu czy też pomoc w pozyskaniu dal-szego finansowania. Tak właśnie rozumiemy termin smart money.
Pomoc w stylu smart money
23Budowanie wartości na rynku private equity
Oceny ratingowe należą do podstawowych narzędzi pozwalających na dokonanie kompleksowej analizy ryzyka kredytowego emitenta papierów wartościowych. Pomagają one inwestorom podejmować świadome decyzje, wspierają funkcjonowanie rynków kapitałowych, a także przyczyniają się do ich większej transparentności. O znaczeniu ratingu na rynku PE/VC z Marcinem Petrykowskim, dyrektorem zarządzającym S&P Global Ratings, rozmawia Paweł Kubisiak, zastępca redaktora naczelnego „Harvard Business Review Polska”.
Świadectwo wiarygodności
papierów dłużnych. Dziś wyraźnie osłabło zainteresowanie pozy-skaniem zagranicznego kapitału.Istotnym czynnikiem pozostaje strategia pozyskiwania finansowania przez polskie spółki, a dokładniej to, na ile w danym momencie emitenci są zainteresowani pozyskaniem finansowania z rynków zagranicznych, na ile korzystają z lokalnego rynku długu lub – co najbardziej typowe – z płynności dostarczanej przez lokalne banki. W obecnych warunkach rynkowych mniej podmiotów pozyskuje kapitał za pośrednictwem emisji obligacji międzynarodowych. Dzieje się tak, gdyż polski rynek jest bardzo płynny i krajowi emitenci są w stanie uplasować nawet duże emisje wśród lokalnych nabywców. W środowisku niskich stóp procentowych oprocentowanie depozytów nie jest dziś atrakcyjne, dlatego inwestorzy chętnie sięgają po relatywnie bezpieczne i wyżej oprocentowane instrumenty, którymi są obligacje korporacyjne. Co jednak najistotniejsze, obecnie w Polsce mamy do czynienia z nadpłynnością sektora bankowego, który chętnie pożycza nawet bardzo duże kwoty wiarygodnym klientom, z czego korzysta wiele dużej i średniej wielkości przedsiębiorstw.
Mówiliśmy o czołowych spółkach publicznych. Czy rating sprawdza się również wśród mniejszych firm, będących obiektem zainte-resowania funduszy PE/VC?Dla branży PE/VC oceny ratingowe mają szersze zastosowanie, niż ma to miejsce w przypadku poszczególnych emitentów lub emisji papierów dłużnych. To właśnie czyni ten sektor interesującym i bardzo rozwojowym z punktu widzenia naszego biznesu. Na świecie często to same fundusze korzystają z ratingów w celu wsparcia strategii pozyskania finansowania na drodze emisji obligacji.
do relacji z uczestnikami rynku. Są wykorzystywane przez emitentów jako swego rodzaju paszport otwierający drzwi do szeroko rozumianej bazy interesariuszy – nie tylko inwestorów zainteresowanych nabyciem emitowanych papierów dłużnych, lecz także partnerów handlowych, funduszy, banków, instytucji finansowych oraz podmiotów rozważających chęć współpracy w zakresie joint venture lub transakcji fuzji czy przejęcia. Potencjalni inwestorzy oraz partnerzy biznesowi cenią oceny ratingowe, bowiem pozwalają one w relatywnie prosty sposób uzyskać szczegółowe spojrzenie na dany podmiot. Przy ich nadawaniu analizowany jest zarówno wymiar finansowy, jak i niefinansowy, w tym kluczowe wskaźniki efektywności, czynniki ekonomiczne, branżowe, prawne, geopolityczne, a także te związane z zarządzaniem oraz ładem korporacyjnym. Na polskim rynku wśród firm, które posiadają ocenę wiarygodności kredytowej, znajdują się zarówno duże spółki z udziałem Skarbu Państwa, jak i dużej lub średniej wielkości podmioty prywatne. Jednocześnie dostrzegamy w naszym kraju coraz większe zainteresowanie ratingami nie tylko w kontekście międzynarodowych emisji, ale także ze względu na rosnącą aktywność polskich spółek w zakresie rozwoju i ekspansji międzynarodowej, nieograniczonej jedynie do pozyskiwania finansowania, lecz także wchodzenia na nowe rynki, przejmowania firm zagranicznych, zawierania nowych umów handlowych i inwestowania w nowe branże. Dla tych spółek oceny ratingowe są jednym z narzędzi wykorzystywanych do budowania przewagi.
Jeszcze parę lat temu czołowe polskie spółki giełdowe regular-nie raportowały o powodzeniu międzynarodowych emisji
O AGENCJACH RATINGOWYCH sły-szymy najczęściej, gdy podnoszą lub obniżają ocenę wiarygod-ności kredytowej kraju lub pub-likują swoje prognozy makro-ekonomiczne. Znacznie rzadziej można spotkać doniesienia o ocenach przyznawanych spół-kom. Jak wygląda w Polsce współpraca agencji ratingowych z przedsiębiorstwami? Marcin Petrykowski: Oceny ratingowe są jednym z kluczowych narzędzi, jakimi dysponują uczestnicy rynku, którzy chcą dokonać analizy ryzyka kredytowego danego podmiotu. Pierwotną i wciąż najważniejszą funkcją ratingu jest wsparcie emisji obligacji na rynkach międzynarodowych. Umożliwiają one emitentom papierów dłużnych, zarówno przedsiębiorstwom, jak i instytucjom administracji rządowej lub samorządowej, obniżenie kosztu pozyskania finansowania oraz szeroki dostęp do bazy zagranicznych inwestorów. Dla wielu spośród nich posiadanie ratingu przez emitenta jest wręcz niezbędnym warunkiem do nabycia danego instrumentu. Warto podkreślić, iż często inwestorzy instytucjonalni w przyjętych zasadach inwestowania zakładają nie tylko odniesienie do samego ratingu, ale także jego poziomu, poniżej którego nie decydują się na inwestycje. Ratingi są dla nich zewnętrzną, obiektywną i globalnie porównywalną oceną wiarygodności kredytowej emitenta. Z tego względu praktycznie wszystkie duże firmy działające na polskim rynku, które pozyskują finansowanie na rynkach międzynarodowych, posiadają ocenę przyznaną przez największe światowe agencje. W gospodarkach dojrzałych ratingi mają jednak szersze zastosowanie. Pomagają budować rozpoznawalność oraz zaufanie do przedsiębiorstwa, stanowiąc dowód jego przejrzystości oraz długo falowego podejścia
25Budowanie wartości na rynku private equity
W tym kontekście ratingi wykorzystywane są przez fundusze private equity jako jeden z elementów budowania pozycji firmy oraz osiągnięcia przez nią jak najlepszej wyceny, stanowiąc element wspierający proces najkorzystniejszego wyjścia funduszu z inwestycji.
Spółki, które trafiają do portfeli funduszy, mają zazwyczaj wysoki potencjał wzrostu, ale nie po-trafią utrzymać w ryzach kosz-tów i skutecznie zarządzać efektywnością. A to powoduje, że banki nie traktują ich jako wiarygodnych kredytobiorców i jedyną dostępną drogą finan-sowania staje się wówczas pod-wyższenie kapitału, które nie jest na rękę funduszowi. Czy oceny ratingowe mogą zapewnić war-tość dodaną, która pomoże w po-zyskaniu lewarowania z rynku dłużnego?Zdecydowanie tak. Dzięki ocenie ratingowej fundusze uzyskują większą możliwość pozyskania
Niezwykle popularnym sposobem wykorzystania ratingu jest także nadanie oceny poszczególnym spółkom portfelowym, co jest w pełni zgodne ze strategią funduszy, które po zakupie przedsiębiorstwa szukają możliwości efektywnego pozyskania finansowania na jego dalszy rozwój. Dzieje się to często w drodze lewarowania tych spółek na międzynarodowym rynku długu korporacyjnego, do czego niezbędny jest rating. Popularną strategią funduszy, stosowaną w przypadku spółek portfelowych, jest również ich dynamiczna ekspansja w zakresie skali działalności, zwiększenia ilości produktów oraz bazy odbiorców, przejmowania innych firm i inwestowania. Na taki rozwój, zarówno organiczny, jak i poprzez fuzje i przejęcia, potrzebne są znaczne środki oraz dobre relacje z partnerami biz nesowymi. Dla tego typu spółek portfelowych funduszy PE oceny ratingowe są jednym z narzędzi zwiększania ich transparentności i wiarygodności.
kapitału dłużnego na rozwój spółek portfelowych, unikając rozwodnienia kapitału, jakie pojawiłoby się przy wspieraniu spółek poprzez emisję akcji. Jednak analiza wiarygodności kredytowej to nie tylko wystawienie oceny. Bardzo ciekawym narzędziem, które może przyczynić się do popularyzacji ratingów wśród funduszy private equity w naszym kraju, jest tzw. ewaluacja scenariusza bazowego. Nie jest to ocena ratingowa przyznawana emitentom papierów dłużnych, może być natomiast wykorzystana w ramach analizy potencjalnych skutków planowanych inicjatyw strategicznych. Odpowiada ona na pytanie, w jaki sposób podjęcie danej decyzji, dotyczącej np. rozważanej restrukturyzacji lub potencjalnej fuzji czy przejęcia innej spółki – nawet jeśli jest to sytuacja hipotetyczna – może wpłynąć na wiarygodność kredytową przedsiębiorstwa. Narzędzie to coraz częściej wykorzystywane jest przez zagraniczne
BRIEF26
funkcjonowania tradycyjnej branży finansowej.
Z kolei z perspektywy polskiego rynku widać dwa szczególnie interesujące obszary. Pierwszy z nich jest pochodną wzrostu konsumpcji, napędzanego przez wzrost gospodarczy, politykę fiskalną, poprawę w obszarze wynagrodzeń oraz korzystną sytuację na rynku pracy. Dobra koniunktura powoduje, że możemy spodziewać się szybkiego i stabilnego wzrostu biznesów działających w handlu detalicznym. Mam tu na myśli zarówno sieci handlowe, np. Dino, jak i sklepy
internetowe oraz usługi pośrednio związane z ich działalnością, takie jak transport i logistyka.
Drugi obszar to efekt rewolucji cyfrowej, która obejmuje dziś nie tylko sektory, takie jak ecommerce, telekomunikacja czy bankowość, ale dotyka już każdej dziedziny życia. Dlatego dużą szansą dla dalszego rozwoju rynku PE i VC w Polsce są inwestycje w przedsiębiorstwa, w których DNA wpisane jest wykorzystywanie nowoczesnych technologii celem transformacji tradycyjnych modeli biznesowych, z założeniem ich skalowania i ekspansji międzynarodowej. Wiele z tych firm to kierowane przez założycieli startupy, które nie mają dobrze wypracowanych struktur i zoptymalizowanych zasobów. Właśnie w przypadku takich spółek bardzo istotna jest rola funduszy, które inwestują w swój portfel nie tylko kapitał, ale również knowhow. To właśnie wartość dodana płynąca z tzw. smart money przesądza o ponadprzeciętnych zyskach z inwestycji. #
Korzystne perspektywy rynku PE wspiera poziom kursów akcji na warszawskim parkiecie, gdzie dochodzi do urealnienia wycen wielu spółek, które mogą znajdować się w obszarze zainteresowania funduszy. Poziom notowań jest już na tyle atrakcyjny, że mamy do czynienia z większą liczbą spółek wycofanych z obrotu niż debiutantów.
Z punktu widzenia dalszego rozwoju branży PE w naszym kraju bardzo istotny jest także duży potencjał poprawy efektywności i skalowania biznesu polskich firm na rynki międzynarodowe oraz nasilający się
problem braku sukcesji, z którym po ponad 25 latach od rozpoczęcia transformacji będzie mierzyć się coraz większa liczba właścicieli krajowych przedsiębiorstw.
Jakie branże i jakie firmy uważa pan za najatrakcyjniejsze do in-westowania na naszym rynku?Patrząc z perspektywy globalnej, można zaobserwować rosnące zainteresowanie branży PE przedsiębiorstwami działającymi w obszarze nowych technologii i w mojej ocenie trend ten w najbliższym czasie będzie się tylko nasilał. Fundusze coraz częściej dostrzegają, że największą szansą dla ich dalszego wzrostu są inwestycje w firmy wykorzystujące nowoczesne rozwiązania, które nie tylko zmieniają tradycyjne modele biznesowe, lecz także zakładają ich skalowanie oraz ekspansję międzynarodową. Bardzo dynamicznie w tym kontekście rozwija się sektor fintech, skupiający coraz więcej innowacyjnych przedsiębiorstw rewolucjonizujących obecnie model
fundusze w procesie podejmowania strategicz nych decyzji dotyczących posiadanych przez nie spółek portfelowych.
Co istotne, ewaluacja scenariusza bazowego może być przeprowadzona zarówno dla podmiotów mogących pochwalić się przyznaną oceną ratingową, jak i firm, które jej nie posiadają. Działalność S&P Global Ratings ma charakter globalny, dlatego dysponujemy kompetencjami nie tylko, by oceniać dane kraje lub firmy, ale także poszczególne sektory i branże. Dlatego, gdy np. zwraca się do nas spółka portfelowa funduszu PE chcąca dokonać akwizycji perspektywicznej firmy z branży IT działającej w jednym z krajów Europy ŚrodkowoWschodniej, jesteśmy w stanie przedstawić nasze oceny ratingowe kilku podmiotów operujących w tym kraju oraz tej branży, ocenić, czy ta inwestycja zwiększy, zmniejszy czy pozostawi bez zmian jej ocenę ratingową, co może pomóc w podjęciu decyzji dotyczącej transakcji.
Rynek funduszy PE/VC w Polsce systematycznie rośnie od kilku lat i staje się atrakcyjnym kierun-kiem inwestorów instytucjonal-nych, ale również dla zamożnych osób prywatnych, które chcą zdywersyfikować swoje lokaty. Jak ocenia pan potencjał tego rynku?Okres ostatnich kilkunastu miesięcy zarówno pod względem kierunku, jak i dynamiki wzrostu był dla polskiego rynku PE/VC niezwykle korzystny. Skala przeprowadzonych transakcji oraz pozycja przedsiębiorstw, które w nich uczestniczyły, świadczą o rosnącym znaczeniu tego sektora w naszym kraju. Perspektywy dla jego dalszego rozwoju także pozostają bardzo optymistyczne, o czym świadczy ilość i wartość transakcji dokonywanych w ostatnim okresie.
Ostatnie kilkanaście miesięcy było dla polskiego rynku PE/VC niezwykle korzystne.
27Budowanie wartości na rynku private equity
Private equity (PE) – bezpośrednia inwestycja kapitałowa w spółki pry-watne lub polegająca na skupie akcji spółek publicznych i wycofaniu ich z giełdy. Inwestycje PE mają długi horyzont czasowy, a ich celem jest osiągnięcie średnio- i długotermino-wych zysków z przyrostu wartości za-inwestowanego kapitału wynika-jącego ze wzrostu wartości spółek znajdujących się w portfelu danego funduszu. Kapitał otrzymany z PE może być wykorzystany na rozwój spółki, w tym rozwój nowych produk-tów i technologii, zwiększenie kapita-łu obrotowego, przejęcie innego przedsiębiorstwa, jak również na po-prawę i wzmocnienie bilansu spółki. Inwestycje PE są często nazywane „smart money”, ponieważ poza kapita-łem na rozwój firmy otrzymują know-
-how oraz doradztwo od funduszu inwestycyjnego.
Buyout – transakcja przejęcia przed-siębiorstwa pozostającego w rękach prywatnych lub notowanego na ryn-ku publicznym, w ramach której spół-ka jest odkupywana od udziałowców. W przypadku wykupu lewarowanego (leveraged buyout) transakcja finansowana jest kapitałem kupują-cego i kredytami bankowymi lub innymi formami finansowania dłuż-nego, których spłata jest finansowa-na przez operacyjne przepływy pieniężne przejętego przedsiębior-stwa. W PE takie transakcje dotyczą najczęściej dojrzałych spółek i są jed-nym z elementów budowy wartości.
Venture capital (VC) – rodzaj kapi-tału prywatnego finansującego znaj-dujące się we wczesnych fazach rozwoju i wczesnej ekspansji małe przedsiębiorstwa o dużym potencjale wzrostu lub takie, które już wykazują wysoki wzrost przychodów, liczby klientów czy użytkowników. Inwesty-cje te połączone są ze wsparciem me-nedżerskim. Fundusze VC, akceptując wysokie ryzyko, oczekują wysokiego zwrotu z inwestycji.
Private banking – jedna z kategorii klientów w bankowości indywidualnej przeznaczona dla najzamożniejszej
grupy klientów mającej znaczne środ-ki na inwestycje średnio- i długoter-minowe, niezwiązane bezpośrednio z ich bieżącą działalnością biznesową. Doradcy bankowi w ramach sektora private banking starają się budować zdywersyfikowane pod względem aktywów i ryzyka portfele swoich klientów, co zwiększa ich odporność na cykle koniunkturalne.
Dywersyfikacja ryzyka – jedna z naj-popularniejszych i najskuteczniej-szych metod ograniczania ryzyka inwestycyjnego. Polega na podziale portfela na różne kategorie inwestycji, m.in. pod względem ich rodzaju (pri-vate equity, rynki publiczne), rynku (np. surowce, waluty, akcje, obligacje), branży czy zasięgu geograficznego, które obejmują dane podmioty. Celem jest wybór inwestycji różniących się określonymi cechami, najlepiej nie-skorelowanymi lub mało skorelowa-nymi, przez co pojedyncze negatywne zdarzenie dotyczące, którejś z części portfela nie spowodują gwałtownych zmian w jego całkowitej wartości. W skrócie oznacza to wybranie pro-duktów finansowych, które mogą się wzajemnie znosić. Jednym z elemen-tów równoważących rynek akcji pub-licznych są inwestycje w PE z uwagi na niską korelację tego typu inwestycji z rynkiem akcji publicznych.
Obligacje korporacyjne i skarbowe – obligacje to rodzaj pa-pieru wartościowego, w którym wy-stępują dwie strony: emitent, czyli dłużnik (obligatariusz), który zobo-wiązuje się na określone świadczenie, oraz inwestor użyczający kapitału – pieniędzy. W momencie zawierania transakcji inwestor zna warunki, na jakich pożycza pieniądze, a więc war-tość oprocentowania (stałe lub zmien-ne związane ze stopą WIBOR), okres spłaty pożyczki oraz częstotliwość wy-płaty odsetek. Obligacje korporacyj-ne notowane są przez firmy prywatne i przedsiębiorstwa. Obligacje skarbo-we emitowane są przez instytucje państwowe. Obligacje uważane są za jedną z najbezpieczniejszych form oszczędzania przy jednocześnie nie-wielkim oprocentowaniu inwestycji.
Inwestycje alternatywne – inwestycje w inne produkty finan-sowe niż standardowe, za które powszechnie uznaje się akcje i obli-gacje. Mogą dotyczyć alokacji ka-pitału w nieruchomości (budynki, ziemię), dzieła sztuki czy nawet wina i stare samochody. Inwestycji alternatywnych można dokonywać poprzez bezpośredni zakup danych aktywów lub poprzez fundusze inwe-stycyjne zaangażowane w poszcze-gólne segmenty rynku.
Fundusze typu commitment – fundusze przeznaczone głównie dla dużych inwestorów instytucjonalnych, wymagające od nich wielomiliono-wych wpłat. Fundusze te mają z góry określone ramy czasowe. Najpierw na-stępuje zbieranie deklaracji od inwe-storów, następnie proces poszukiwa-nia i inwestycji w wybrane spółki, a na koniec ich sprzedaż. Inwestorzy przekazują środki dopiero w momen-cie zaistnienia możliwości inwestycyj-nej, a odzyskują w momencie sprze-daży danej inwestycji funduszu. Po sprzedaży ostatniego aktywa fun-duszu zostaje on rozwiązany.
Fundusze typu evergreen – nie mają określonego czasu trwania. Różnica między funduszem commit-ment a evergreen polega głównie na reinwestycji środków pozyskanych ze sprzedaży spółek i udostępnieniu ich na nowe zakupy inwestycyjne. Dodatkowo inwestorzy mogą stać się uczestnikami takiego funduszu w dowolnym momencie jego trwania, a nie tylko przy jego zakładaniu, jak w przypadku funduszu typu commitment.
Cykl koniunkturalny – zjawisko występowania w gospodarce wahań koniunktury w okresach kilkuletnich przy utrzymującym się długookre-sowym trendzie wzrostu gospodar-czego, po którym następują spowol-nienie bądź spadki wskaźników makroekonomicznych.
Terminy inwestycyjne
BRIEF28
REKL
AMA
WŁA
SNA
WYD
AWCY
JESZCZE WIĘCEJ WIEDZYDołącz do grona najlepszych światowych liderów
Wybierz pełny dostęp do wiedzy biznesowej z najwyższej półki. Teraz „Harvard Business Review Polska” z programem rozwojowym.
To jeszcze nie wszystko! Dowiedz się więcej i zamów na hbrp.pl/prenumerata
WYGODNY DOSTEPSubskrypcja HBRP
w wersji papierowej, online i w aplikacji mobilnej
1HARWARDZKA BIBLIOTEKA
WIEDZY14-letnie archiwum, ponad 6500 artykułów –
nowe artykuły także w wersji audio
2
ROZWOJ KOMPETENCJI2 dowolnie wybrane moduły
szkoleniowe ICAN Business Advisor®
3
INICJATOR / PARTNER STRATEGICZNY: