credo in unum deum - stop syjonizmowi | uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w...

70
CREDO IN UNUM DEUM Romuald Gładkowski Wraz z artykułem Jana Dobraczyńskiego Wydawnictwo 966 /Toronto 1988/ DROGI CZYTELNIKU ! PRZECZYTAJ, POWIEL, ROZDAJ ZNAJOMYM - DZIĘKUJEMY WSTĘP Kiedy wszechświat jest traktowany jako samoistniejący, kiedy nie dostrzega się Pana Boga stojącego ponad wszechświatem, wówczas wszystko, co nas otacza, staje się święte; jak to ma miejsce u pogan, a jest bardzo dobrze widoczne w panteiźmie. Właśnie chrześcijaństwo, oddając Bogu, Istocie Najwyższej, wszystko co święte, zdesakralizowało wszechświat. Chrześcijaństwo rozgraniczyło Stwórcę od rzeczy stworzonych. Chaos myślowy pogan został uporządkowany. Starożytne pogaństwo poczęło zamierać razem z rzymskim imperium. Poganie, przegrywając konfrontacje z nauka Chrystusa Pana, przeczuwając swój bliski koniec, usiłowali ratować się przyjmując od chrześcijan ogólny pogląd na świat, ich dobroć i entuzjazm. Zbyt wyraźnie rzucała się w oczy wyższość chrześcijan w pożyciu rodzinnym, w stosunkach sąsiedzkich, w spełnianiu obowiązków wobec ojczyzny. Poganie, jeszcze u schyłku II wieku po narodzeniu Chrystusa, desperacko broniąc się przed całkowitym przyjęciem stylu życia chrześcijan, usiłowali kopiować moralność chrześcijańska i ewangeliczne nauczanie. Nic z tego, nie udało się poganom uzyskać czegokolwiek, co byłoby równoważne entuzjazmowi religijnemu chrześcijan. Mity pogańskie pozostają niezmienne, a każda próba ich modyfikowania kończy się niepowodzeniem. Religie pogańskie, jako zrodzone z ludzkiej fantazji, są martwe, statyczne. Nie mogło więc dojść do syntezy religijnej. Nie mogą też istnieć równocześnie dwie prawdziwe religie, czy dwie równoważne moralności. Gdy dwie rywalki zetkną się ze sobą, jedna z nich musi ustąpić. Siedemnaście wieków temu ustąpili poganie. W Europie do głosu doszła cywilizacja łacińska. Tysiąc lat później, w cywilizacji łacińskiej powstały luki, które umożliwiły odrodzenie się pogaństwa. Przecież, najpierw, w XIV wieku, wytworzył się bałagan w Stolicy Apostolskiej, a dopiero potem, w wieku XV, powstał protes- tantyzm, jako zjudaizowana forma chrześcijaństwa [1].

Upload: vunguyet

Post on 27-Feb-2019

216 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

CREDO IN UNUM DEUMRomuald Gładkowski

Wraz z artykułem Jana Dobraczyńskiego

Wydawnictwo 966/Toronto 1988/

DROGI CZYTELNIKU !PRZECZYTAJ, POWIEL, ROZDAJ ZNAJOMYM- DZIĘKUJEMY

WSTĘP

Kiedy wszechświat jest traktowany jako samoistniejący, kiedy nie dostrzega sięPana Boga stojącego ponad wszechświatem, wówczas wszystko, co nas otacza,staje się święte; jak to ma miejsce u pogan, a jest bardzo dobrze widoczne wpanteiźmie. Właśnie chrześcijaństwo, oddając Bogu, Istocie Najwyższej,wszystko co święte, zdesakralizowało wszechświat. Chrześcijaństworozgraniczyło Stwórcę od rzeczy stworzonych. Chaos myślowy pogan zostałuporządkowany.

Starożytne pogaństwo poczęło zamierać razem z rzymskim imperium. Poganie,przegrywając konfrontacje z nauka Chrystusa Pana, przeczuwając swój bliskikoniec, usiłowali ratować się przyjmując od chrześcijan ogólny pogląd na świat,ich dobroć i entuzjazm. Zbyt wyraźnie rzucała się w oczy wyższość chrześcijanw pożyciu rodzinnym, w stosunkach sąsiedzkich, w spełnianiu obowiązkówwobec ojczyzny. Poganie, jeszcze u schyłku II wieku po narodzeniu Chrystusa,desperacko broniąc się przed całkowitym przyjęciem stylu życia chrześcijan,usiłowali kopiować moralność chrześcijańska i ewangeliczne nauczanie. Nic ztego, nie udało się poganom uzyskać czegokolwiek, co byłoby równoważneentuzjazmowi religijnemu chrześcijan. Mity pogańskie pozostają niezmienne, akażda próba ich modyfikowania kończy się niepowodzeniem. Religie pogańskie,jako zrodzone z ludzkiej fantazji, są martwe, statyczne. Nie mogło więc dojść dosyntezy religijnej. Nie mogą też istnieć równocześnie dwie prawdziwe religie,czy dwie równoważne moralności. Gdy dwie rywalki zetkną się ze sobą, jedna znich musi ustąpić. Siedemnaście wieków temu ustąpili poganie. W Europie dogłosu doszła cywilizacja łacińska.

Tysiąc lat później, w cywilizacji łacińskiej powstały luki, które umożliwiłyodrodzenie się pogaństwa. Przecież, najpierw, w XIV wieku, wytworzył siębałagan w Stolicy Apostolskiej, a dopiero potem, w wieku XV, powstał protes-tantyzm, jako zjudaizowana forma chrześcijaństwa [1].

Page 2: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Później przyszła myśl, że można mieć religię bez Boga. Sięgnięto nawet pobuddyzm, który właśnie taka religią jest. Na nowo poczęto zachwycać sięokultyzmem i magią, tworząc pseudo-religie natury ściśle intelektualnej.Humanizm i neoplatonizm stały się faktem.

Rozum ludzki, nieodłączny atrybut chrześcijaństwa, w wiekach od XIV doXVIII uległ wynaturzeniu zwanym racjonalizmem. Religie katolicką,chrześcijaństwo w ogóle, zaczęto traktować jako podgatunek pierwotnejmądrości "naturalnej". Racjonaliści poczęli głosić, że rozum ludzki jest wykład-nią pojmowania i interpretacji zagadnień dotyczących świata nadprzyrodzonego.W sukurs przyszli im alchemicy, usiłując przyspieszyć obiecane przez ChrystusaPana nadejście królestwa niebieskiego, przyspieszyć przywrócenie człowiekowiutraconego raju poprzez manipulacje związkami chemicznymi.

W okresie Renesansu humanizm był wykładany zaledwie na kilkuuniwersytetach; za to w wieku XVIII stał się podstawą "racjonalizmuklasycznego" w wydaniu Bacona, Descartesa, Spinozy, Kanta i pozostałych.Rozrastający się w ten sposób humanizm doprowadził do rozwoju nauki opartejna ateistycznych postulatach. W okresie Oświecenia stan względnej równowagipomiędzy chrześcijaństwem a neopogaństwem został zachwiany. Doosiemnastego wieku było ściśle określone, i przyjęte, co jest herezją, niezależnieod miejsca w hierarchii państwa i narodu. Kościół katolicki był w stanie podjąćzaradcze środki, jak publiczna ekskomunika, czy też poprzez odpowiedniedziałanie w twórczości artystycznej. Kontrakcja Kościoła Św., na odradzanie siępogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce.

Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego się wyczerpały. Wwieku XVIII wszystko nagle zmieniło się. Duży wpływ na zmianę sytuacjiwywarli zajadle antykatoliccy intelektualiści, jak Voltaire, czy Lessing, wsparci"postępowym" klerem, który otwarcie odstąpił od wyznawania doktrynalnej imoralnej nadrzędności Kościoła świętego w życiu człowieka.

Kapłan katolicki, jako myśliciel chrześcijański, powinien opierać swoje wywodyna motywach ściśle doktrynalnych i teologicznych. Jednak, trudno jest mudyskutować z kimś, kto nie przyjmuje argumentów opartych na wierze, a nawetna wydarzeniach historycznych. Starając się lepiej zrozumieć wrogówkatolicyzmu, kapłani zbliżyli się do nich, by z czasem pozwolić na podjęciedyskusji (dialogu), na warunkach narzuconych przez przeciwnika. Niestety,krok po kroku, szukając argumentów nie do odparcia, pogrążyli się w racjo-nalizmie. Istotnie, argumenty się znalazły, ale nie mają one już nic wspólnego zreligią katolicką. Gdy racjonalizm zawładnął światem intelektualnym, nawet wsferach moralności i metafizyki odnaleziono antykatolickiego sojusznika.Poparto więc agnostycyzm Kanta i poczęto domagać się przeprowadzeniarewizji pojęć biblijnych i Ewangelii świętej.

Page 3: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Agnostycyzm wyszedł z założenia, że rozum ludzki jest zamknięty w kręguzjawisk widocznych. A więc Pan Bóg nie może być bezpośrednim przedmiotemwiedzy, nie może też być uważany za podmiot historyczny. Dalej, poodrzuceniu objawienia Bożego, do głosu doszedł immanentyzm życiowy, którywytłumaczenie religii znajduje w człowieku. Zwolennicy Kanta poczęli głosić,że religia jest pewną formą życiową, wywodzącą się z potrzeby ukrytej wpodświadomości człowieka, którą mogą wyzwolić odpowiednie warunki.Najczęściej twierdzą, że istnienie Boga jest wytworem zbiorowego strachu wokreślonych etapach historii. W konsekwencji, wiara dla nich jest uczuciem, anie poznaniem. Każdy człowiek, ich zdaniem, musi przemyśleć swoją wiarę. Zowych przemyśleń powstają dogmaty, które powinny się zmieniać,dostosowując się do wymogów czasu. Zatem, poczęli głosić, że dogmaty, jakozmienne i chwiejne, nie mają większego znaczenia w religii.

Zrodziła się w ten sposób herezja zwana modernizmem, którą Ks. Paul A.Wickens określa jako:

"(1) herezja, która utrzymuje, iż religia katolicka, jej zasady wiary i zasadymoralne, musi być przystosowana do współczesnego świata;

(2) wszystkie doktryny objawione są pod znakiem zapytania (sceptycyzm),wielu z nich się zaprzecza. Modernizm doprowadza do utraty łaski Bożej,napawa jeszcze większym sceptycyzmem i prowadzi do dalszej jej utraty" [2].

Pod sloganem otwartości intelektualnej, modernizm przemycił do katolickiejmoralności coś w rodzaju pornoteologii, która godzi się z wolna miłością, zpróbnymi małżeństwami, z małżeństwami homoseksualnymi, z prawem doaborcji, do zażywania narkotyków, godzi się z pomysłem zrównania płci, coprzejawia się w agitacji do wyświęcania kobiet na kapłanki, a wszystko jestprzypieczętowane powszechnym rozgrzeszeniem. Idea "nowegochrześcijaństwa" modernistów opiera się na pięciu podstawowychzałożeniach [3] :

1. Antropocentryzm. Religia ma skupiać się głównie na człowieku, a nie naPanu Bogu. Bóg jest miłowany i czczony w człowieku. Zatem, religiaantropocentryczna wytwarza wypaczoną miłość do człowieka jakoobiektu miłości Pana Boga, którego stawia na drugim planie, a wkonsekwencji neguje.

2. Immanentność świata. Królestwo Boże jest tutaj na ziemi, a nie poponownym przyjściu Chrystusa. Zbawienie oznacza wyzwolenie od grzechówspołecznych i od wyzysku ekonomicznego. Tym samym, religia przeobrażasię w ideologię polityczną.

3. Nowa forma ewangelizacji. Ewangelia święta ma służyć biednym i posiadacharakter ekonomiczny, a nie duchowy.

Page 4: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

4 . Nowa struktura Kościoła. Kościół ma być częścią świata i służyć światu.Zatem, musi rozwiązać wszystkie istniejące dotychczas instytucje kościelne.Każdy członek Kościoła może spełniać funkcję kapłana. Zatem, nagle"zapomina się", że Kościół św. jest dziełem Chrystusa Pana i DuchaŚwiętego, a nie "świata".

5. Nowa forma adoracji Chrystusa. Jezus Chrystus jest dla modernistówwyzwolicielem ubogich. Jest Człowiekiem służącym bliźnim. Jest WielkimBuntownikiem. Stworzenie tak fikcyjnej sylwetki Chrystusa Pana ma nacelu dać wsparcie dla propagandy marksizmu i rewolucji.

Papież, św. Pius X, podzielił przyczyny modernizmu na: a) natury moralnej(wścibstwo i pycha, prowadzące do zuchwałości); b) natury intelektualnej(ignorancja w dziedzinie scholastyki, prowadząca do kojarzenia fałszywejfilozofii z wiarą) [4] . Jednak, nie mogłoby dojść do modernizmu bezuprzedniego powstania liberalizmu filozoficznego [5].

LIBERALIZM.

Liberalizm filozoficzny wyszedł ze sceptycznego założenia, iż zarównoprawda oraz fałsz są pojęciami względnymi, są czymś, co zrodziło sięw umyśle człowieka. Wprowadzono nowe słowo "intelektualista" - cooznacza człowieka zredukowanego wyłącznie do ludzkiego intelektu,który prawdę zastąpił "opinią" na temat przedmiotu. Błędnie poczętogloryfikować rozum ludzki, który rzekomo ma być najwyższym sędzią wocenie prawdy i postępowania człowieka. Doszło do tego, że chcąc byćbohaterem w oczach świata, trzeba wejść w konflikt z Bożymiprzykazaniami.

Poza nami istnieje porządek rzeczy, którego skutki możemy dostrzec.Ten porządek rzeczy, ustanowiony przez Stwórcę, nie może być zakłóconybezkarnie. Brak uznania dla istniejącej rzeczywistości sprowadzazakłamanie, grzech, zło. Badając rzeczywistość dociekamy prawdy, gdyżprawda jest zawsze w zgodzie z istniejącym stanem rzeczy. Przywiązaniedo prawdy jest jedyną siłą, która chroni człowieka przed upadkiem, gdyżmoralność jest korzystaniem z prawdy. Zatem, prawo moralne powinno byćnakazem trzymania się rzeczywistości ustanowionej przez Pana Boga. Tunie może być miejsca dla etyki sytuacyjnej. Kaprys, własne widzi mi się,nie może być sędzią otaczającego nas świata. Opinia potrzebuje autorytetu,a bez niego jest niczym. Prawda uzyskuje autorytet z uznaniarzeczywistości stworzonej przez Boga. "Intelektualista", czy "partia", niemoże być wyrocznią dla prawdy; może jedynie proponować metodęsłużenia narodowi. Nic poza tym.

Page 5: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Liberalizm dlatego jest zgubny, gdyż odciąga nas od prawdy.Jednym z pierwszych zwolenników liberalizmu był Marcin Luter, który, wimię dowolnej interpretacji Pisma Św., zerwał z Kościołem rzymskim. Nie-mniej jednak, dopiero po wybuchu rewolucji francuskiej z 1789 roku stało sięwidoczne wyraźnie, że główną bitwę z Kościołem katolickim, z religiąrzymskokatolicką, rozegra liberalizm. Deklaracja Praw Człowieka, z czasówtejże rewolucji, była podsumowaniem doktryny liberalizmu 1 wprowadzeniemjej w życie. Można ją określić jako rozbudowaną formę "złotej reguły" Hillela[6] . Deklaracja ta została potępiona przez Papieża Piusa VI.

Zmasowany atak na Sakramenty święte Kościoła katolickiego, podsycany przezSynagogę [7] , rozpoczął się w okresie Reformacji. Sakramenty świętenieskończenie przynoszą wiernym Chrystusa Pana. Chcąc pozbawić katolikówwiary w boski charakter Jezusa Chrystusa, musiano więc rozpocząć od próbzabrania im sakramentów, od zabrania łącznika z boskim Odkupicielem. Teobrażające Pana Boga zakusy zostały potępione na Soborze trydenckim (1545-63).

Jest na ogół wiadomo, że ciałem wykonawczym Synagogi są tajnesprzysiężenia, zwane masonerią. Ich dziełem była rewolucja francuska z 1789roku, a także wspomniana już Deklaracja Praw Człowieka, wprowadzająca dopolityki liberalne zasady. Rozpoczęto od "burzenia tronów i ołtarzy", poprzezzawołanie anarchistów: "Ni Boga, ni Pana " , a skończono na dyktaturze, gdzietyran oświadczał: "Republika , to ja!".

Kiedy każdy ma prawo mówić i robić co mu się rzewnie podoba, mamy doczynienia z anarchią. Żaden naród nie może rozwijać się przebywając w stanieanarchii. Życie narodu nie może spocząć na opinii przypadkowej zbiorowości,kolektywu. Gdy wszyscy chcą rządzić, nikt nie rządzi. Pewien ład i porządekjest konieczny. Czy komuś to się podoba, czy też nie, w świecie istnieje Bożyporządek. Zatem, anarchia doprasza się o przywrócenie porządku. Stąd, chaostoruje drogę dyktaturze. Nic więc dziwnego, że wszystkie porewolucyjne rządy,które były dziełem sprzysiężenia, pod pretekstem obrony "wolności" człowiekaprzed jakimikolwiek ograniczeniami moralnymi, przed dogmatami religiikatolickiej, przed autorytetem Ewangelii Św., tworzyły autorytatywny imonopolistyczny etatyzm.

Każde wprowadzenie liberalizmu w życie musi zakończyć się tyrańską opresją,skoro tam adorację Boga przeobraża się w adorację człowieka. Deifikacjaczłowieka jest nieuniknioną konsekwencją filozofii liberalizmu. Kiedy istnienieBoga uzna się za mit, najwyższą istotą staje się człowiek a to umieszcza go wateistycznym komunizmie.

Dla masonów Jezus Chrystus nie jest Synem Bożym. Nie uznają też piekła, aninieba, nie istnieje dla nich Trójca Święta, a jedynie panteistyczny WielkiArchitekt Wszechświata, będący częścią tegoż wszechświata.

Page 6: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Masoni są zdania, iż człowiek jest istotą najwyższą za swego życia na ziemi [8].Nic więc dziwnego, że zbudowana na takich podstawach epoka Oświeceniawypowiedziała Kościołowi katolickiemu wojnę na śmierć i życie.

Został zaatakowany jeden z fundamentalnych dogmatów Kościoła Św., amianowicie, dogmat o boskim Wcieleniu? dogmat, który jest oparty na faktachhistorycznych i jest podbudowany rozumowaniem, tak teologicznym, jak ifilozoficznym, przez Doktorów Kościoła Św, i liczne Sobory. Zaatakowanodogmat, który nas, katolików, zdecydowanie rozdziela od pogan, u którychbogowie, przybierający ludzką postać, są wytworem ludzkiej fantazji. Dladogodzenia liberalistycznemu widzi mi się, poczęto ignorować faktyhistoryczne, a mianowicie, fakt Męki i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, czyfakt Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Chcąc osłabić ich znaczenie, poczęto próbować nadać im charakter jedyniesymboliki, która rzekomo ma pogłębiać naszą wiarę. W rezultacie, wytworzyłasię dowolność w tłumaczeniu Ewangelii św., dowolność w katechicznymnauczaniu i w respektowaniu liturgii. Zawodowi "intelektualiści" poczęli robićwysiłki w kierunku rozbicia jedności Trójcy świętej, gdyż nie są w stanie tegopojąć wyłącznie na drodze intelektualnej. W wyniku zawężonego umysłoworacjonalizmu, znaleźli się nawet tacy, którzy zaprzeczyli, że Chrystus w ogóleistniał. W rezultacie, powstała niezliczona ilość sekt chrześcijańskich, czczącychbądź to wyłącznie Boga Ojca, jak świadkowie Jehowy i cały ruch synkretyczny,ze Światową Radą Kościołów na czele, bądź tylko Ducha Świętego, jakzielonoświątkowcy, bądź wyłącznie "Jezusa", co ma miejsce u sektmurzyńskich, które w rozgorączkowaniu, podszytym okultyzmem, zapominają oOsobach pozostałych. Chrześcijaństwo, pozbawione opieki Doktorów KościołaŚw., prowadzi albo do przesadnego racjonalizmu, bądź też do zabobonnejdewocji.

Rozum ludzki nie może być powyżej prawdy objawionej. Jest poniżej. Proszęzauważyć, do czego doprowadzili protestanci, odchodząc od Kościoła Św., apolegając wyłącznie na Biblii, na własnym rozumowaniu i doświadczeniu.Sekty poczęły mnożyć się jak szarańcza. W Światowej Radzie Kościołów jestich ponad dwieście pięćdziesiąt! Każda z nich posiada własny punkt widzeniana "prawdę". Ile to może mieć wspólnego z prawdą? - Niewiele.Religia nie jest tworem opartym wyłącznie na rozumie, na spekulatywnejfilozofii, która jest zobowiązana by wytłumaczyć przed ludzkim rozumem każdądoktrynę. Religia, jako ogniwo łączące człowieka ze świętością, posiadadogmaty, obrzędy i symbole, jest zabarwiona elementami estetyki i tradycji.

Zadaniem religii jest przygotować duszę człowieka na przyjęcie Boga, udzielićczłowiekowi pomocy w poznawaniu Boga i w odkrywaniu Jego obecności wświecie oraz w historii. Jak, w takim układzie, ktoś, bez gruntownego przy-gotowania w kierunku poznania Boga, może decydować, co jest dla niego dobrei jaką drogą będzie podążać przez życie; czy też, w jaki sposób będzieinterpretować Ewangelię Św.?

Page 7: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Od tego są przecież Doktorzy Kościoła św., teolodzy i postacie świętych.Misterium nauki Kościoła św. nie da się ująć w formułki racjonalizmu. Gdy taksię dzieje, przestajemy różnić się od pogan. To, co jest "racjonalne", nie zawszemusi być lepsze, czy wartościowsze. Nawet słowo "racjonalny" jest dyskusyjne.Znane nam fakty i wyniki badań naukowych należą do zbioru "cesarskiego".Oddajmy je więc "cesarzowi"; a rzeczy święte pozostawmy dla Pana Boga.Wówczas będziemy mieli zbiory uporządkowane.

Odrodzony poganizm w okresie Renesansu, ośmielony niezmordowanądziałalnością antykatolicką Synagogi i tajnych sprzysiężeń, począł robićstarania, by raz na zawsze pozbyć się cywilizacji łacińskiej, ostoi katolicyzmu.W epoce Średniowiecza poganie walczyli ze scholastycyzmem, a w okresieRenesansu uratowali przed unicestwieniem sekularystyczny światopogląd.Dzięki temu, epoka Oświecenia zatrzęsła Kościołem katolickim, wprowadzającdo niego modernizm i sekularyzację.

Każda nowa ideologia zakłada, że dominujący dotychczas światopogląd jest jużbliski zagłady. Heretycy z okresu Reformacji byli przekonani, że Kościółkatolicki był już na dnie rozkładu moralnego. Sekty protestanckie poczęłygłosić, że żyjący w ich czasach Papież jest Antychrystem. Mijały pokolenia,Papieże się zmieniali, a "nowa era" nie nadchodziła. Pomimo tego, niektóresekty, jak świadkowie Jehowy, nadal widzą Antychrysta w każdym Papieżu.Jest to ciężki przypadek ludzkiego zbłądzenia. - Jednak, powstałe wielkie za-mieszanie w szeregach duchowieństwa katolickiego, jego powolnezeświecczanie się, utrzymuje pogan w przeświadczeniu, że epokachrześcijaństwa dobiega końca.

Pogląd swój opierają na założeniu, iż bieg czasu i historii ma charaktercykliczny, czyli na fałszu udowodnionym naukowo i historycznie; gdyż upadłecywilizacje, na które neopoganie się powołują, jako na dowód potwierdzającycykliczność cywilizacyjną, były jedynie najrozmaitszymi dewiacjamicywilizacyjnymi i nie mogą dać podstaw do stawiania takich hipotez.

Cały świat należy do Pana Boga, pomimo, iż jest tymczasowy. Wszystko coziemskie jest tymczasowe. Ma swój początek i koniec. Nawet żydzi, mimo, iżbyli ludem wybranym, w wyniku pogrążenia się w świecie zmysłów, utraciliswoje wyróżnienie. Zatem, pojęcie cykliczności czasowej jest wytworempradawnego egzystencjalizmu, który nadaje rzeczom i zdarzeniom takieznaczenie, jakie odpowiada obranemu sposobowi życia. Tam rzeczywistość iurojenia są wymienne.

Poganie wiedzą doskonale, że w królestwie Chrystusa Pana nie może być dlanich miejsca. Lekcją poglądową dostali już od proroków; począwszy odAbrahama, poprzez Mojżesza, sięgając czasów Ptolemeusza II. To właśnieprorocy przepowiedzieli Kościół Chrystusowy, Kościół katolicki. Stąd u pogantak dużo zajadłości pod adresem katolicyzmu.

Page 8: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Fakt, że Kościół katolicki nadal istnieje i wydaje się być obecny we wszystkichzakątkach świata, wrogowie katolicyzmu tłumaczą tym, iż Watykan jestwyjątkowo elastyczny, że "doktryna katolicka nie jest wykuta w kamieniu, alejest zmienna", jak to ostatnio złośliwie pisał, na łamach "The Toronto Star",Tom Harpur, z okazji wizyty Jana Pawła II w USA. Co więcej, poczęto głosić,że Kościół katolicki stara się zachować swoją dominującą pozycję poprzezideologie liberalizmu i socjalizmu (!); wykorzystując w tym celu najpierwburżuazję, a obecnie proletariat. Wrogowie katolicyzmu twierdzą, że dlaprzypodobania się nowopowstałym warstwom społecznym, a więc, burżuazji iproletariatowi, Watykan poświęcił swoich odwiecznych sojuszników, to jest,ustrój monarchiczny i arystokrację.

Dziwne, że tak często katolicyzm jest kojarzony z monarchią; pomimo, iżwłaśnie monarchie, jak pruska i rosyjska, były najgłębiej wciągnięte w dziełoprześladowania katolików. Można przecież podać jako przykład i republiki,które były na wskroś katolickie: wenecka, genueńska, czy kantony szwajcarskie.Nie w tym więc rzecz, jaki ustrój jest Watykanowi milszy. Głównie chodzi o to,kogo w nim uznaje się za istotę najwyższą: Pana Boga, czy człowieka. Wartojest o tym wspomnieć, gdyż niejeden czytelnik spotka się zapewne z mędrkami,którzy będą przytaczać tego rodzaju argumenty w antykatolickiej dyspucie.

To prawda, że poprzez odmitologizowanie świata i odrzucenie teoriicykliczności dziejowej, chrześcijaństwo zbliżyło się niebezpiecznie doracjonalizmu, który jest tradycyjną pułapką dla myśli ludzkiej. Religiepogańskie, oparte na założeniu cykliczności czasowej, nie posiadają filozofiihistorycznej, gdyż historia nie jest im potrzebna. Prawdą jest również, żechrześcijanie nie pojawili się od razu z opracowaną filozofią historyczną.Została ona wypracowana przez Doktorów Kościoła katolickiego, za sprawąDucha Świętego. Prawdą jest też, że bez podstaw filozofii historycznejkatolicyzmu Hegel i Marks nie byliby w stanie wypracowaćantychrześcijańskiej filozofii walki klasowej i racjonalistycznego dialektyzmunaukowego.

Jednak, to nie Kościół katolicki wymyślił socjalizm i liberalizm. Są to złośliwe,sekularystyczne odpryski chrześcijaństwa, które niszczą wiarę w Boga. Ruchsocjalistyczny, czy komunistyczny, był zainicjowaną przez Synagogę próbąoderwania od Kościoła św. ludzi biednych, opuszczonych, prześladowanych icierpiących. Jest to sekularystyczna próba osiągnięcia stanu świętości poprzezprzyłączenie się do walki klasy uciskanej [9]. W wyniku, zrodził się takipotworek, jak chrześcijańscy marksiści, dla których Karol Marks jest postaciączystą.

Winią jedynie Engelsa i Lenina, że do marksizmu dodali materializm naukowy iateizm. Rs. Arthur F. McGovern SI usiłuje dowieść, w książce pt. „Marxism :An American Christian Perspective” 1980 rok, że marksizm ma poparcie wEwangelii św. Łukasza. Taki pogląd jest ewidentną herezją!

Page 9: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Socjalizm poznaliśmy już wszyscy. Większość z nas jego bezsens odczuła naswoich barkach. Za to liberalizm, działający z ukrycia, często w sposóbzawoalowany, nie jest ogółowi dobrze znany. Warto więc zatrzymać się przyliberalizmie nieco dłużej.

Liberalizm, z punktu widzenia doktrynalnego, jest herezja, gdyż głosiantydogmatyczne zasady i wdraża je w życie. Jest świeckim poglądem, żeczłowiek jest rzeczą świętą, co w brutalny sposób odzwierciedliło się windywidualizmie. Lansowany tam subiektywizm ma dać człowiekowi"wyzwolenie". Prowadzi to do indywidualizmu; to znaczy do poglądu, żeprawda jest w człowieku, że człowiek ją tworzy. W konsekwencji,liberalistyczna koncepcja "wolności" pozwala człowiekowi mówić i robić to, cosprawia mu przyjemność. O ile człowiek może respektować wyłącznie siebiesamego, to nie jest to wolnością tych, którzy tworzą naród.

Bowiem, filozoficzny liberalizm pozwala tak postępować, w imię "wolności",jak to się komuś tylko spodoba. Jest więc wówczas miejsce na homoseksualizm,na prostytucję, na zabiegi przerywania ciąży, na opilstwo, narkomanię, rozwodyitp. Prawo do zmiany poglądów daje prawo do zmiany męża, czy żony, dajeprawo do zmiany ojczyzny, a nawet żołnierz przebywający w koszarach, w imię"wolności", może nagle zacząć wypowiadać poglądy wrogie interesomwłasnego narodu i wojska, w którym służy.

Zgodnie ze zliberalizowanym prawem, istnienie rodziny staje się sprawą bezznaczenia, a bękart jest stawiany na równi z dziećmi z prawego łoża, owocemmiłości męża i żony. W imię zachowania absolutnej wolności dziecka, ojciec niema prawa go skarcić, czy naprowadzić na właściwą drogę, zgodną zwypróbowanym przez wieki kodem moralnym. Zliberalizowana pedagogika jestnastawiona na danie dziecku pełnej możliwości wypowiedzenia własnychzachcianek, a kształtowanie osobowości jest pozostawione jego motywacjom.

Szkolne pacholę nie poznaje rzeczywistości, nie nabywa prawdy, nie rozwijacnót. Dziecko samo wybiera co jest dla niego dobre, a co nie. Czyli, jest tocelowe zbliżenie się do magii Orientu, gdzie cały świat rzeczywisty jesttraktowany jako iluzja.

Każdy zdrowy rozwój tkwi w tradycji, jest kontynuacją napoczętego dzieła.Jedynie działalność wywrotowa, z chwilą zakończenia rewolucji, rozpoczynabudowę nowej szlachty. To jest perwersja i nie ma nic wspólnego z rozwojemłączącym przeszłość z przyszłością. Uczciwy respekt wobec prawdy, wobecprawd ustanowionych przez Boga, automatycznie przekreśla "wolność" filozofiiliberalizmu.

Człowiek, jako dzieło Boże, jest przede wszystkim osobą. Jest niepowtarzalny,posiada wolną wolę, jest inteligentny, niezastąpiony i nie dający sięscharakteryzować w sposób zupełny. Dzięki rozumowi i wolnej woli człowiekjest w stanie kontaktować się z Bogiem i przyjmować prawdy objawione.

Page 10: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Wolność człowieka jest wyjątkową siłą pozwalającą mu wybierać rzeczy dobre iprawdziwe.Tylko w prawdzie i w moralności człowiek odnajduje swoją wolność. Tymsamym, wolność jest ograniczona duchowo i moralnie. Każda forma wolnościczłowieka musi być celowa i odpowiedzialna.

Nieograniczona wolność człowieka jest iluzją pełną niedorzeczności. Człowiekpragnąc iść przez życie bezpiecznie - gdyż ma do wyboru tylko dwie możliwoś-ci: życie, albo śmierć - musi trzymać się kodu etycznego, objawionego namprzez Pana Boga. To są przepisy naszego "ruchu życiowego". Liberalizm,tuszując wszystkie ludzkie błędy, ożywia je jeden po drugim, prowadzi doherezji zakłamania. W konsekwencji, wprowadzona przez liberalizm wielo-znaczność słowa "wolność" przynosi ogólne rozczarowanie.

Człowiek, posiadający naturalne pragnienie, aby być" niezależnym od innegoczłowieka, gdy zbliży się do jego spełnienia, natychmiast zaczyna się rozglądaćza karierą społeczną, za bogactwem i zapomina o liberalistycznych ideach, żewszystko jest równe i jednakowo ważne. Pragnie się wybić. Wówczas, chcącutrzymać liberalizm przy życiu, trzeba odwołać się do przemocy. A to oznacza,że idea liberalizmu jest nie do spełnienia. Wszystkie herezje rozpoczynały się odsłownych dywagacji, a kończyły się konfliktem idei.

Doktryna liberalizmu, głosząca, że nie ma zupełnej prawdy w religii, podważapodstawy wiary, zaprzeczając w zasadzie wszelkim dogmatom katolickim,będąc sama w sobie dogmatem o całkowitej niezależności rozumu ludzkiego.Szaty liberalizmu są urozmaicone. Ukazuje się światu w formie naturalizmu,racjonalizmu, modernizmu, komunizmu i humanizmu. W miejsce poszanowaniadla autorytetów wprowadził racjonalizm. Według doktryny liberalizmu, torozum ludzki ma mierzyć i tworzyć prawdy życiowe, oczywiście większościągłosów w plebiscytach, czy na posiedzeniach parlamentu, bądź sejmu/ niezważając na Pana Boga i na Jego autorytet. Zatem, w konsekwencji, to Bóg iKościół św. mają dogadzać zachciankom człowieka, dopasowywać się do"wymogów czasu". A to już jest nic innego jak bunt ludzkiego intelektuprzeciwko Bogu. Bunt przeciwko Panu Bogu jest najcięższym przewinieniemczłowieka. Atakuje nadprzyrodzony porządek rzeczy. Oddala człowieka od PanaBoga najdalej jak to jest możliwe. Taki bunt kończy się nienawiścią do PanaBoga, która jest domeną mocy piekielnych. Utwierdza to mnie w przekonaniu,że wszelkie herezje spoczywają na dnie Piekła.

Liberalizm jest praktycznym działaniem Synagogi w systematycznej walce zKościołem katolickim. Wyrabia on w katolikach "mentalność masońską", a prof.Feliks Koneczny określiłby, że judaizuje katolika [10]. Posługując się doktrynąliberalizmu, świat Lucyfera walczy z Kościołem Chrystusa Pana.

Page 11: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Prawo do wyznawania czego tylko dusza zapragnie, nadrzędna rola Państwa wdziedzinie moralności, zeświecczenie szkolnictwa i pożycia rodzinnego,sekularyzacja w każdym zakątku życia ludzkiego, odmawiająca prawa dointerwencji w postępowanie człowieka, jakie ono by nie było, a w sumie, zbio-rowy ateizm, jest wynikiem wypaczonej wolności, wyłaniającej się zracjonalizmu. Prowadzi to nieuniknienie do przeobrażenia opinii prywatnej wopinię kolektywu. Obiecywane przez zwolenników liberalizmu "wyzwolenie"nigdy nie nadejdzie, gdyż uwolnienie się od więzów rodzinnych, od poczucianarodowego, od patriotyzmu, od autorytetów w hierarchii Państwa, czy KościołaŚw., powoduje, że permanentna rewolucja, "wola ludu", wobec której człowiekstaje się bezradny, zamienia ludzi w niewolników.

Liberalizm umieszcza człowieka w dziczy. Jeżeli ktoś jest zapatrzony wyłącznieW siebie, odnajduje tylko siebie. W zliberalizowanym narodzie rodzi sięznieczulica, wygasa zdolność do miłowania, serce wysycha.

Zliberalizowana ekonomia poza zyskiem nie uznaje żadnych innych kryteriówprodukcji. Zrodziła ona nieludzki kapitalizm XIX wieku. Tam nie mogło byćmiejsca na katolickie aspekty moralne. Tworzono fakty dokonane, a prawo jeuświęcało. Wytworzyła się etyka sytuacyjna, a więc, etyka podwójna, potrójnaitd. W ten sposób dotarto do moralności cywilizacji żydowskiej. Tam prawo jesttak zmienne jak zmienną jest opinia publiczna. Takim prawem możnausankcjonować największe łajdactwo pod słońcem.

Odrodzona Polska, po traktacie wersalskim, również odczuła skutki liberalizmu.W przedwojennej Polsce uosobieniem liberalizmu była piłsudczyzna. Jak piszeJędrzej Giertych, w III części "Tysiąc lat historii polskiego narodu”, str. 102,

"trzynaście lat rządów obozu Piłsudskiego straszliwie Polskę zdemoralizowało,a przede wszystkim zdemoralizowało i zdezorganizowało aparat państwowy"[11].

Nie bez winy są tu członkowie ruchów narodowego i ludowego, stanowiącyprzytłaczającą większość Polaków. Trudno jest oprzeć się wrażeniu, że zbytdużo czasu poświecono na ćwiczenie się w krasomówstwie i tęsknocie zanawróceniem żydów. Ułatwiło to Piłsudskiemu postawić naród polski przedfaktem dokonanym. Drogą przewrotu majowego, przejął nieodwracalnie władzew swoje ręce. Nie znalazł się nikt kto byłby w stanie temu zapobiec. Pozamachu majowym, nikt już w Polsce nie zechciał słuchać krasomówców.

Rozgoryczenie, z powodu spotkanego zawodu, trwa do dziś. Wywodząca się zliberalizmu piłsudczyzna ma również swoich zwolenników w Polscewspółczesnej. Przychodzi to tym łatwiej, że ruch ten jest podsycany przez tesame obce agentury, które obłowiły się na piłsudczyźnie przed wojną, aszczególnie w czasie i po drugiej wojnie światowej. Poza tym, rozwojowiliberalizmu, jako ruchowi antykatolickiemu i antynarodowemu, sprzyjaodradzający się neopoganizm.

Page 12: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Istotnie, liberalizm, jako herezja, nie tylko prowadzi człowieka do grzechu, aleniszczy odporność moralną, zagłusza sumienie. Kwitnie wówczas moda nasamousprawiedliwianie się: że inni też kradną, piją, dopuszczają się nierządu,rozwodzą się, czy poddają się zabiegom spędzającym płód. U bogobojnychludzi, od czasów stworzenia Ewy, ciąża kobiety była zawsze kojarzona z Bożymbłogosławieństwem. Jednak, grzeszny człowiek, dążący do nieograniczonegohedonizmu, wprowadził bluźniercze pojęcie "niechcianej ciąży" oraz jej kon-sekwencji: "niechcianego dziecka". Dziecko coraz częściej jest widziane jakoprodukt uboczny aktywności seksualnej, mającej dawać przede wszystkimorgazmiczną rozkosz. Współczesny ruch wyzwolenia kobiet dąży dowyzwolenia się spod "tyranii ciąży" i konieczności "hodowania dzieci". Lanso-wana przez niego aborcja, jako radykalny środek na rozwiązanie obu"problemów", jest świętokradczym sięganiem po władzę nad życiem i śmiercią,która należy wyłącznie do Boga. Pan Bóg, mimo nieograniczonej dobrociswojej, nie może tego bluźnierstwa przepuścić płazem. Tak prowadzący sięczłowiek jest skazany na zatracenie doczesne i wieczne. Historia ludzkościpotwierdziła to Wielokrotnie.

Liberalistyczna próba szanowania wszystkiego, w imię "wolności", w istocie nieszanuje niczego. Tłumi opinię człowieka osobowego, opinię organiczną, narzecz opinii zbiorowej, a więc mechanicznej, martwej. Przejawia się to wzliberalizowanych środkach masowego przekazu. Bezosobowa formapropagandy wyrabia złudne przeświadczenie, iż "nowy pomysł" ma za sobąwielu naukowców, teologów, że istnieje rozsądny powód, by odrzucić rzeczystare, tradycję. Celowo wprowadzono zwyczaj na używanie bezosobowego"się", zamiast osobowego "ja", a także bezosobowej formy, np.: dokonano,skradziono, zdefraudowano, zmarnotrawiono, oszukano, zepsuto, przepito itd. -Studentom, piszącym prace dyplomowe, czy też rozprawy naukowe,profesorowie wyższych uczelni zalecają tego rodzaju formę wypowiadaniamyśli, jako "bardziej bezpieczną". - Ludzi mających ten sam pogląd możnapoliczyć, a nie zważyć lub pomierzyć. Zatem, w świecie liberalizmu nigdy niejest wiadomo co owe "się" jest warte ilościowo i jakościowo. Żeruje na tymkampania na rzecz aborcji, czy wolnomyślicielstwa w ogóle. Jest to wyrabianiekolektywnego sposobu myślenia. Stąd, w konsekwencji, są "błędy iwypaczenia", ale nie ma winowajców.

Przy tym, jaka tu wygoda dla członków sprzysiężenia? Nie ma nazw i nazwisk,jest tylko nieuchwytny, bo bezosobowy, winowajca, a więc niekaralny. Zatem,przyzwyczaja się ludzi do obecności przewinienie niekaralnego, czyli jestwyrabiane przeświadczenie, że może istnieć grzech bez kary.

W konsekwencji, liberalizm rozmiękcza charaktery, pozbawia osobowości.Zostaje również wypaczona pozycja zawodowa i rodzinna. I tak, ojciecprzestaje być głową rodziny, a staje się czymś w rodzaju oberżysty; duchowni,zamiast służyć Panu Bogu, wola służyć Państwu lub permanentnej rewolucji;posłowie i ministrowie stają się funkcjonariuszami itp.

Page 13: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Zanika poczucie godności osobistej i gotowości do podjęcia decyzji, ryzyka, czypoświęcenia się dla innych. Dochodzi do tego, że nikt nie jest w stanie aby móczrobić cokolwiek i jakkolwiek. Dochodzi do społecznej impotencji, gdyż tam,gdzie nie ma trwałych zasad, znikają ludzie. - Skąd my to znamy?

Od końca XIX wieku niewiara w istnienie Boga stała się przyjmowalnąalternatywą światopoglądu. Zawsze cywilizacja łacińska miała pogan,wyznawców Szatana, niedowiarków, agnostyków, czy ateistów; ale przezpierwsze półtora tysiąca lat chrześcijaństwa stanowili oni nieliczną grupę i byliomijani. Z chwilą nastania liberalizmu, zaczęli tworzyć widoczną, a zarazemzaakceptowaną, składową europejskiej kultury. Wytworzyło się dziwactwo,które można nazwać religią bez Boga. Rozwijająca się gwałtowniesekularystyczna nauka poczęła mienić się uzdrowicielem ludzkości, obiecałastworzyć "Królestwo Człowiecze"; obiecała otworzyć wszechświat dlaczłowieka. Życie rodzinne, społeczne i polityczne nabrało czysto świeckiegocharakteru. Ta nowoczesna forma niedowiarstwa otrzymała nazwę modernizmu.

Według modernistów, wiara jest pozostawiona na pastwę laski intuicji istotymyślącej i nie jest wynikiem Bożego objawienia. Czyli, nie jest prawdąobiektywną, jak to naucza Kościół Św. Aby móc chronić liberalistyczną"wolność", wolnomyślicielstwo, wprowadzono system natury politycznej,zwany tolerancjonizmem. Doktryna jego głosi, że każdy ma prawo uznawaćwłasną hierarchię wartości. Oznacza to, że nie ma stałych podstaw wiary wBoga, że Kościół św. może anulować "przestarzałe" dogmaty, nie dostosowanedo "wymogów czasu” .

Dla modernistów dogmaty Kościoła św. są pozbawione prawdy absolutnej iobowiązują jedynie wówczas, kiedy je ogłoszono. Dla katolika, natomiast,prawda objawiona jest jedna i niezmienna. Istotnie, czasami dogmat nie jestdoskonały, gdyż został opracowany przez człowieka, istotę niedoskonałą, alejest bezwzględnie potrzebny, ponieważ został objawiony za sprawą DuchaŚwiętego. Rozwój doktrynalny umacnia pozycję Kościoła katolickiego, pogłębiajego świętość, a nie jest przekreśleniem przeszłości, co niektórym może się wy-dawać .

Liberalizm prowadzi do radykalnej formy niemoralności. Moralność wymagastandardów i przewodnika, wymaga hierarchii wartości, wymaga pewnegoporządku w kodzie moralnym, a to liberalizm przekreśla. Zatem, liberalizmuwalnia człowieka od poczucia grzechu, dając człowiekowi ułudneprzeświadczenie, iż jakoś to będzie, że może jakoś uda się uchronić przedkonsekwencjami Sądu Ostatecznego. Doktryna tolerancjonizmu wprowadziłamodę na "tolerancję", co daje wolność do wszystkiego. Ich "tolerancja" ma nacelu usunięcie wszelkich norm moralnych, a więc, zbanalizowanie faktuistnienia grzechu, uczynienie z Szatana "równego kumpla", z którym możnaprzyjemnie współżyć. W imię "tolerancji" wszyscy chcą być "liberalni", z"postępowymi" katolikami włącznie. Znaleźli się już tacy, którzy twierdzą, żepojęcie grzechu wymyślił św. Augustyn.

Page 14: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Czyżby tak słabo znali Księgę Rodzaju? Ten niezmordowany upór, by w jakiśsposób oczyścić Szatana od epitetu "ojca grzechu", jest zdumiewający.Osłabiając znaczenie grzechu, moderniści kładą coraz to większy nacisk namiłość Bożą, a wyciszają zagadnienie bojaźni Bożej. Nic dziwnego, że prowadzito do herezji, skoro mamy do czynienia z odstępstwem od SkładuApostolskiego. "Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tymczłowiek! Bóg bowiem każda sprawę weźmie pod sąd, wszystko, choć ukryte:czy dobre było, czy złe" (Koh 12, 13-14).

Jak pisał swego czasu Ks. Kardynał J.H. Newman [12] , bez bojaźni Bożejsłowo miłość jest czczym frazesem. Bez bojaźni Bożej religia staje się herezją,stwarza wizję Boga rozdającego wszystkim darmową mannę. Jest to próbawyciszania zapowiedzi nadejścia Sądu Ostatecznego, a to jest już ewidentnymnawrotem do pogaństwa.

Tracąc dążność do wprowadzania w życie codzienne zasad naszej wiary,tracimy katolicką koncepcje grzechu pierworodnego, która jest w harmonii zkoncepcją stworzenia świata przez Boga. Jest też doskonałym wytłumaczeniemgrzesznej natury ludzkiej i potwierdzeniem nieskończonej dobroci Bożej.Katolicka doktryna grzechu pierworodnego tak silnie przekonywuje, iż przezwieki przyjmowano ją bez zastrzeżeń, w pełnym przekonaniu, że inaczej być niemogło. Niestety, modernizując się na dobre w życiu codziennym, coraz mniejpozostawiamy miejsca w naszej świadomości na rzeczy tak doniosłe, jakwieczne zbawienie i obraza Pana Boga.

Dzisiaj niewielu katolików ma pełne przekonanie do doktryny grzechupierworodnego, szczególnie wśród księży "postępowych". Trzymając sięliberalistycznej bezosobowości, najpierw grzech zastąpiło słowo "wina", czemunieco później nadano charakter więcej "naukowy" (słabszy od "naukowego"),mówiąc już tylko o "poczuciu winy", czyli dając grzechowi wymiarbezosobowy. Jak już wspomniałem, konsekwencją bezosobowości jest zbiorowaodpowiedzialność, a więc żadna. Obecnie, to już mamy nawet zbiorowerozgrzeszenie, a więc, też żadne. Przyjmując Komunię św. po takim"rozgrzeszeniu", dopuszczamy się świętokradztwa, czyli ciężkiej obrazy PanaBoga.

Odrzucając naukę Kościoła Św., liberalizm głosi, że wszystkie religie sąrównoważne. Dochodzimy więc do indyferentyzmu religijnego. Wzliberalizowanym świecie Papież nie jest już najwyższym kapłanem. Takwyśmiewany, przez modernistów, dogmat o nieomylności Papieża w istocierzeczy pozwala godzić rozbieżne opinie, pozwala zbliżyć się do prawdy, a conajważniejsze, przeciwdziała rozbiciu na sekty religijne, co jest na porządkudziennym u protestantów. Tam, każdy może założyć swój "kościół". Otwarciewrót dla wewnętrznego doświadczenia osobistego przyczynia się do gwał-townego wzrostu ilości sekt "charyzmatycznych", których przywódcy twierdzą,iż posiadają stały kontakt z Niebem. Jedną z najnowszych jest odrost

Page 15: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

iluminatów, Bractwo Białe [13] (White Brotherhood), na czele z prorokiemMark L, Prophet i jego pomocnicą, też prorokiem, Elizabeth C. Prophet, któratwierdzi, że ma codzienne kontakty z aniołami. I znajdują się ludzie, co w towierzą. Nawet w katolickiej Portugalii, jak oznajmiła z dumą p. Elizabeth.Czy w Polsce już także?

Religia ma zbliżać ludzi do Boga. Powinna też ludzi jednoczyć., W świecieprotestanckim jest na odwrót. Protestantyzm ludzi dzieli i oddala od Boga, gdyżkoncentruje się na człowieku i jego zachciankach. Przy braku niezależnegoautorytetu, bez przewodnictwa dogmatów i liturgii, które są podstawąprawdziwej wiary w Boga, wszelkie spory dotyczące Ewangelii św. pozostają unich nieroztrzygnięte. Naukę Apostołów poczęto naginać do własnych,ziemskich celów; co rozwija hipokryzję. Powstał już dziwoląg w postaci religiiśrodków masowego przekazu, czyli upolitycznionej herezji. Wszystko to mamiejsce pod płaszczykiem liberalizmu, czy też "konstytucyjnej wolnościsumienia".

Protestantyzm, w sposób naturalny, sprzyja tolerancji błędu. Odrzucającautorytet Kościoła Św., nie posiada ani kryteriów, ani definicji wiary. Tamkażdy, w oparciu o własny osąd, może dowolnie interpretować objawienie Boże.Protestantyzm, odrzucając dogmaty, liturgię, Sakramenty Św., z Kapłaństwemna czele, doprowadził do desakralizacji religii, nadał jej charakter ściśleracjonalny. W takiej sytuacji, protestanci muszą dojść do wniosku, że każdareligia jest sobie równa. Jako argument, zwolennicy liberalizmu podają, żekażda religia zawiera prawdę cząstkową, np. że istnieje "siła wyższa". Nawetmasoni wierzą w "Wielkiego Architekta". Tak niewielu zastanawia się nad tym,że Pan Bóg objawił nam jedną religię, a nie wiele i to ze sobą sprzecznych. Jestto równia pochyła, po której człowiek powoli stacza się do stanu religijnejanarchii, w którym wiara w Boga zanika, następuje poganienie.

Oczywiście, każdemu rozwojowi herezji akompaniuje krytyka Kościołakatolickiego, krytyka wyznania rzymskokatolickiego. Jesteśmy więc atakowaniprzez protestantów za tak bogatą liturgię i obrzędy. Jako argument podają, żetego nie ma w Biblii. Gdyby obrzędy i liturgia nie miały znaczenia, czy byłyczymś zbożnym, to Jezus Chrystus nie przyszedłby do św. Jana Chrzciciela, abysię ochrzcić. Jezus Chrystus, jako Syn Boży, nie miał konieczności by sięchrzcić, a jednak to uczynił, aby tym samym podkreślić doniosłość obrzędów iliturgii w życiu religijnym. Nasz Odkupiciel przestrzegał również wszystkieobrzędy żydowskie, zgodnie z wymogami Prawa. Podobnie postąpiliApostołowie. Dopiero zesłanie Ducha Świętego utwierdziło ich w przekonaniu,że śmierć Chrystusa na Krzyżu przekreśliła wymóg podporządkowania sięobrzędom żydowskim, jako rzeczy koniecznej by móc uzyskać zbawienie.

Ponadto, Pismo św. dotyczy spraw wiary w Jezusa Chrystusa i Jego Odkupienie,a nie jest sztywnym dyktandem w jaki sposób należy to robić. Od tego sąDoktorzy Kościoła św., od tego są teolodzy natchnięci przez Ducha Swiętego,od tego są postacie świętych.

Page 16: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Kościół św. jest uzupełnieniem Pisma św., jest organizatorem życia religijnego.Stąd, obok Sakramentów św. ustanowionych przez Chrystusa Pana, jak Chrztu,Najświętszego Sakramentu i Kapłaństwa, Kościół św. wprowadził dodatkowe.Uroczyste wyświęcanie kapłanów, grzebanie zmarłych, bierzmowanie, czy ślub,a przede wszystkim Msza św. w języku łacińskim, budząca zachwyt przezstulecia, nawet u ludzi z innych wyznań, mają na celu służyć chwale Bożej ipogłębiając wiarę w Boga.

Dostojnego gościa przyjmujemy w domu doprowadzonym do wysokiegopołysku, z przepychem na jaki nas tylko stać, a co dopiero mówić o przyjęciuPana Boga. Ponadto, jak można naprawdę czcić Syna Bożego, Jezusa Chrystusa,jednocześnie ignorując Jego Matkę? Przecież to robią protestanci! Jeżeli kultemNajświętszej Maryi Panny Kościół katolicki dopuszcza się idolatrii, jak twierdząprotestanci, to wówczas arianizm byłby prawdziwą religią.

Nic więc dziwnego, że Ks. Kardynał Newman doszedł do przekonania , iżprotestanci popadli w pełny arianizm, anglikanie w półarianizm, a jedynieKościół rzymski, walcząc z liberalizmem, pozostał tym, czym był od początku.Nie zapominajmy jednak, że Ks. Kardynał John Henry Newman (1801-90)głosił słowo Boże w XIX wieku, w czasach, kiedy Kościołowi katolickiemuzazdroszczono Papieży i podziwiano ich za heroizm, za ich zdecydowanie wobronie Tradycji i zasad Wiary św.

Skoro jest już mowa o protestantyzmie, to warto jeszcze poruszyć sprawęmodlitwy, gdyż wiąże się ona bezpośrednio z zagadnieniem liturgii w Kościelekatolickim. Protestanci, i nie tylko oni, w swojej ignorancji odrzucają wszelkiestandardowe formy modlitwy. Pragną być bardziej oryginalni i silą się nawłasne, które chętnie wypowiadają przed audytorium. Taka modlitwa,zazwyczaj rozwlekła, często wprowadza jej autora w stan głębokiej podniety,który u protestantów kończy się histerycznym płaczem, wrzaskami, niekontro-lowaną gestykulacją, a nawet wyciem i tarzaniem się. Ta szczególna formahipokryzji, tracąca faryzejstwem, którą zdecydowanie potępił Jezus Chrystus,zamykając przed nią bramy Nieba, nie ma nic wspólnego z nawiedzeniem przezDucha Świętego, jak to uzasadniają zielonoświątkowcy. W tym już palce maczaSzatan.

Taka forma modlitwy Pana Bogn obraża. Dom Boży nie jest jeszcze jednymmiejscem do wzajemnej adoracji. "Zważaj na krok swój, gdy idziesz do domuBożego" (Koh 4,17) . Życie religijne nie jest rzeczą "łatwą i przyjemną", jak tochcieliby mieć moderniści, skupiając głównie uwagę na medytacjach, zamiastżyć w zgodzie z Ewangelią św. Dobrowolnie wyzbywać się modlitw, w imięchorobliwie pojętego postępu, które były w użyciu przez Chrystusa Pana,Apostołów i Świętych Pańskich, odłączać się od rzeczy wspaniałych i wielkich,nie jest mądre. Wielość słów rodzi mowę głupią (Koh 5,2), rzuca w objęciafaryzejstwa.

Page 17: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Tak to już bywa z ułomną naturą ludzką, że bez ustalonego programu zajęćczłowiek nic nie robi. Również przestaje się modlić, lub modli się w zależnościod nastroju. Najpierw zaniedbujemy codzienny pacierz, następnie regularneuczęszczanie na niedzielną Mszę Św., a w dalszej kolejności przychodzizwątpienie w dogmaty Kościoła św. i tak, dzień po dniu, odchodzimy od wiaryw Boga. Odchodząc od tradycji, od liturgii i obrzędów, siłą rzeczy udajemy siędo jaskini. Głębokość wiary jest wprost proporcjonalna do intensywnościmodlenia się (lex orandi lex credendi) . Zatem, ilu zliberalizowanych katolikówwierzy w skuteczność modlitwy? Ilu modli się regularnie? A ilu modli sięklęcząc? - Czyż powrót do Pana Boga nie następuje jedynie wówczas, gdynadchodzi stan zagrożenia; w myśl brzydkiej zasady: jak trwoga, to do Boga?Czy modlitwa nie jest czasami kierowana chęcią dogodzenia własnej zawiści lubpróżności? A potem przychodzi zdziwienie, że modlitwa nie przynosispodziewanego skutku. Tu już jesteśmy w objęciach magii, poganiejemy, gdyżmodlitwę stawiamy na równi z czarodziejskim zaklęciem, zapominając, że PanBóg nie asystuje w zawistnej walce, jak to ma miejsce w wierzeniach pogan,pełnych bożków, którzy walczą ze sobą na żądanie człowieka. Pan Bóg mazasady, od których nigdy nie odstępuje. Jako doskonałość absolutna, prowadzi znami grę uczciwie.

Zliberalizowani wrogowie kościoła rzymskiego lubią często podkreślać, żedogmaty katolickie przykuwają ludzkość do wsteczności; za to "wolna myśl"zmierza do postępu. Uzasadniają ten pogląd powierzchowną wzmianką o"ciemnocie średniowiecza" i inkwizycji. Warto więc zatrzymać się nieco i przytym zagadnieniu.

Mówiąc potocznie o "ciemnocie średniowiecza" krytycy tradycyjnegokatolicyzmu mają Zazwyczaj na myśli tysiącletni okres dziejów Europywypełniony kontrowersyjnymi krucjatami, najazdami zbrojnymi, co uzupełniaŚwięta Inkwizycja i rzekoma niesprawiedliwość społeczna sztywnego ustrojufeudalnego. Jest to pogląd wypracowany przez zajadłych wrogów cywilizacjiłacińskiej, pogląd propagandowy, odbiegający od prawdy. Ta antyklerykalnaodmiana nienawiści i niewiary została nazwana sekularystycznymhumanizmem.

Humanizm jest dotychczasowym apogeum ateizmu. Głosi, że współczesnyczłowiek doszedł już do takiego rozwoju psychicznego, iż nie potrzebuje liczyćna jakiekolwiek zewnętrzne siły w rozwiązywaniu swoich problemów. Zdaniemhumanistów, człowiek ma liczyć tylko na siebie w budowie kosmicznego raju iwłasnej chwały. Sekularyzację nazwano dojrzałością społeczną. Celemhumanistów jest społeczny dobrobyt i nic więcej. Jest to rewolucja myśliludzkiej. Występujący przeciwko Panu Bogu humaniści nie improwizują zukrycia. Są to akademicy, którzy opracowali pragmatyczną religię bez Boga,opartą na matematyczno-podobnych formułkach, wspartych technikąkomputerową. Jest to naukowo-technologiczny materializm. W wynikupowszechnej liberalizacji, owi heretycy nie należą już do marginesuspołecznego. Stanowią elitę internacjonalistyczną.

Page 18: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Połączeni są węzłem przynależności do grupy najważniejszych istot na ziemi.Kontrolują przecież politykę rządów, kontrolują międzynarodowe korporacje,trzymają w garści uniwersytety, wydawnictwa, stacje radiowe i telewizyjne, czyw ogóle środki masowego przekazu.

Ich era rozpoczęła się w 1933 roku wydaniem I Manifestu humanistycznego.Każda rewolucja rozpoczyna się od wydania "manifestu". Sygnatariusze IManifestu wywodzą się ze świata liberalizmu, więc nazwali siebie "liberalnymihumanistami". Dla nich wszechświat jest samoistniejący, a nie stworzony. Czło-wiek jest u nich częścią natury, jest wynikiem ewolucji. Tradycyjny dualizmciała i duszy ludzkiej jest przez nich odrzucony. W religii humanistów zawierasię antropocentryzm i immanentyzm. Ich celem jest szczęście, a nie świętość.Dla świata i historii nadali znamię boskości. Dla humanistów najważniejsza jestabstrakcyjna ludzkość, a człowiek jako osoba jest bez znaczenia. W ich świecieżycie ludzkie można zgasić tak lekko jak zapaloną świecę.

W II Manifeście humanistycznym, wydanym czterdzieści lat później, w 1973roku, humaniści oświadczyli, że moralność człowieka jest autonomiczna isytuacyjna, że nie potrzebuje teologicznych sankcji. Nie są im potrzebne dogma-ty, ani statyczna prawda. Wszelkie autorytety zaliczyli do klasy wrogówwolnych badań naukowych, do wrogów naukowego postępu i społecznegorozwoju. Zatem, ich nauka została upolityczniona, a to jest dla nauki zabójcze.Polityk czuje się upokorzony, kiedy musi przyznać, że popełnił błąd; za tonaukowiec wie dobrze, iż będzie robił błędy, jednak, poszukując prawdy, musiz pokorą uznać swoje błędy i zdecydowanie je usuwać, bez oglądania się naznajomych, co o nim powiedzą. Upolitycznieni naukowcy siłą rzeczy prowadządziałalność naukową , a nie naukową. W rezultacie, dzień" po dniu, oddalają sięod prawdy, stają się szarlatanami. I tak, ubywa nam naukowców, a przybywaszarlatanów, którzy przejadają pieniądze podatników.

Opinia, że Kościół katolicki przeciwstawiał się rozwojowi nauki niewiele mawspólnego ze znajomością historii chrześcijaństwa. To katoliccy filozofowiezapoznali Europę z pracami Arystotelesa. Św. Tomasz z Akwinu zostałkanonizowany przez Papieża, mimo iż opierał swoje poglądy namaterialistycznych teoriach Arystotelesa. Kościół rzymski jedynieinterweniował tam, gdzie rozprzestrzeniała się herezja, stanowiąca poważnezagrożenie tak dla duszy, jak i dla ciała człowieka. Poza tym nauka miałaotwartą drogę dla badań.

Tak wyśmiewana przez wyznawców humanizmu epoka feudalna była w staniedać schronienie "dla wdowy i sieroty". Owszem, feudałowie i rycerze mieli dużeprawa i przywileje, ale mieli również twarde obowiązki. To była złota epokarozwoju ludzkości; rozwoju literatury, architektury, filozofii i sztuki teatralnej, arozwój sztuki i muzyki sakralnej postawił ludzki geniusz na wyżyny. Wszystkoku chwale Bożej. Kościół rzymski nie oponował naukowemu podejściu dobadania zjawisk ziemskich.

Page 19: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

W epoce wielkich odkryć i wynalazków tępił panoszący się agnostycyzm, kultognia piekielnego, hermetyzm, czy ogólnie, herezję [14].

W późniejszym okresie, Kościół katolicki również nie potępił nauki, alemodernizm. Żaden uczciwy historyk nie mówi o "mrokach średniowiecza".Wszystkie wielkie odkrycia z tego okresu, wszelkie heroiczne wyczyny byłydokonywane z imieniem Bożym na ustach. Sataniści, faryzeusze i farmazoni nieasystowali królom na polach bitew, nie brali udziału w odkrywczychwyprawach. Ich terenem działania były dworskie sypialnie i zacisza domowychpieleszy. Rzucali się jak sępy na rzeczy zapracowane przez innych. Chciałbymtu być dobrze zrozumiany. Nie twierdzę, że wielcy odkrywcy i wielcy rycerzebyli ludźmi bez skazy. W ciężkich chwilach życiowych, uniesieni złością, bezwątpienia potrafili urągać i Panu Bogu i Szatanowi. Jednak, byli to ludziegłęboko wierzący, którzy potrafili modlić się żarliwie, gdy byli w samotności,zgodnie z zaleceniem Chrystusa Pana: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź doswej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu" (św.Mat. 6,6). Wielcy ludzie zawsze wierzą w naukę Chrystusa. Nie może byćinaczej. Naszym, polskim, największym rycerzom również nie schodziła z ustpieśń" "Bogurodzica", gdy pomni feudalnego obowiązku szli na bój. Cowięcej, wiara w Boga zawsze wymaga bohaterskiej postawy. Tak było w cięż-kich czasach pierwszych chrześcijan, tak jest i dzisiaj. Tylko umysłyzniewieściałe potrafią reagować szyderstwem na wzmiankę o Bożym objawie-niu.

Teraz kilka zdań o Inkwizycji.

Przyczyną ustanowienia Inkwizycji była panosząca się w Europie herezja ocharakterze radykalnie rewolucyjnym. Stolica Apostolska zleciła Inkwizycjępoważnym i pobożnym ludziom, głównie franciszkanom i dominikanom. DlaInkwizycji pracowało wielu uczonych i późniejszych świętych. TrybunałInkwizycji szczycił się wyjątkowym postępem w prawodawstwie isądownictwie. Sędziowie, pracujący dla Inkwizycji, poczuwali się doobowiązku zachowania godności tak osobistej , katolickiej , jak i zawodowej.Wyroki śmierci były wydawane na heretyków stanowiących poważnezagrożenie dla otoczenia, jak notorycznych zabójców, podpalaczy i złodziei,rytualnych morderców.

Owszem, były i nadużycia, gdyż Szatan wszędzie zamiata ogonem, ale to byływyjątki haniebne i nieliczne, nie stanowiące usankcjonowanej prawem reguły,jak to ma miejsce dzisiaj w "wyzwolonym" przez liberalizm świecie. Wprzeciągu trzystu lat hiszpańska Inkwizycja wydała cztery tysiące wyrokówśmierci . Jest to kroplą w oceanie, w porównaniu do tego, co zrobiliantykatoliccy jakobini w czasie rewolucji francuskiej z 1789 roku, czybolszewicy w roku 1917 i w latach następnych.

Page 20: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

A co miało miejsce w czasie wojny domowej, w Hiszpanii, z roku 1936, a codziało się w Chinach po toku 1949, czy ostatnio w Wietnamie, Kambodży,Gujanie, wszędzie tam, gdzie miały miejsce krwawe rewolucje, zainicjowaneprzez tajne sprzysiężenia, popychające rozwój liberalizmu do przodu,posiadające w tym swoje, ukryte cele?

Można tu jeszcze wspomnieć o hitleryzmie jako konsekwencji liberalizmurepubliki weimarskiej. To właśnie wieloetyczna cywilizacja żydowska ispokrewniony z nią protestantyzm przywróciły do życia niewolnictwo inieludzki, nieodpowiedzialny wyzysk człowieka dla jak największego zysku.Czy dzisiejsza, liberalistyczna, ogólnoświatowa cenzura na środki masowegoprzekazu jest bardziej elastyczna od Inkwizycji? - Nie! Liberalizm nie docieka,nie bada czyichś poglądów, lecz bezwzględnie narzuca swoje. Badajmy więcfakty historyczne, a nie zadawalajmy się przewrotnymi fikcjami. Wówczasszybko okaże się, kto naprawdę broni człowieka, jego godność i dostojeństwo.Wszystko wskazuje na to, że jest odwrotnie niż głosi propaganda liberalizmu[15] .

To zbytnia tolerancyjność Kościoła katolickiego dała cieplarniane warunki dlarozwoju neopogańskiej epoki Renesansu, którą tak mocno chwalą zwolennicywojny z Panem Bogiem. Decyzja Stolicy Apostolskiej, o powołaniu do życiaŚwiętej Inkwizycji, została poparta przez głowy koronowane katolickiej Europy.Dlaczego? -Otóż, gdy usuwa się Boga prawdziwego, nowi bogowie spieszą, byzająć Jego miejsce. Ożywa pogaństwo. Adoracja pogańskich bogów prowadzido utworzenia boskiego państwa, opierającego się na teologii ciągłości.Bogowie pogan są zawistni i wymagają ciągłych ofiar z życia ludzkiego.Władca państwa-boga może żądać życia każdego obywatela, by złożyć je wofierze Molochowi. Adoracja Molocha jest zarazem adoracją Państwa. DuetMoloch-Państwo nie opiera się na prawie i sprawiedliwości, ale na rozkazach.Herezja, powrót do pogaństwa, czyni z człowieka boga, czy to za pomocąodwoływania się do mocy złych duchów, demonów, co robią okultyści, czy teżza pomocą nauki, powiązanej z gnozą i alchemią, jak to ma miejsce uhumanistów naszych czasów. Jedni i drudzy dążą do stworzenia superwładzy,wszechmocnego państwa, które będzie decydowało i życiu i śmierci każdegoczłowieka. W rezultacie, hodują ludzi, którzy są bez serca, bez uczuć i nie są wstanie troszczyć się o kogokolwiek za Wyjątkiem siebie samego. Nawetnajmniejszy wysiłek ze strony takiego samoluba jest poprzedzony pytaniem:"Co ja z tego będę miał?". Państwo, składające się z takich obywateli, tworzypiekło na ziemi. Nikt, kto ma Boga w sercu, nie może do tego dopuścić.Wolność nie przewidziała miejsca dla herezji. Stąd, w trosce o dobro narodów,zaistniała konieczność wprowadzenia Świętej Inkwizycji.

Mówiąc o wielkich wyczynach "ludzi Papieża" nie sposób jest pominąćjezuitów [16] . To byli giganci wiedzy, jednak broniący autorytetu Kościoła św.

Page 21: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Dlatego wrogowie tradycyjnego katolicyzmu tak ich znienawidzili, stądpowstało tyle obraźliwych plotek i oszczerstw pod ich adresem.Zakon Jezuitów, jako rycerzy Chrystusa, został założony przez Św. Ignacego deLoyola. W 1540 roku, powołując Zakon Jezuitów do życia, Papież Paweł IIIpostawił przed nimi dwa zadania: propagować doktrynę religijną Kościołarzymskiego oraz bronić praw i przywilejów Namiestnika Chrystusowego, Chcącwywiązać się z tych obowiązków jak najrzetelniej, w bardzo krótkim czasiejezuici znaleźli się w czołówce światowej niemal wszystkich dziedzin nauki.Stawiało to przed nimi otworem wszelkie uniwersytety oraz instytucjepaństwowe, dawało im dostęp do każdej dziedziny działalności człowieka, wkażdym miejscu i w każdych warunkach. Byli więc najtęższymi matematykami,fizykami, inżynierami, biologami, chemikami, astronomami, archeologami,lekarzami, zoologami, genetykami, geografami itd. Lista naukowych odkryć iwynalazków dokonanych przez jezuitów jest bardzo długa. Dominowali wmuzyce, w malarstwie, w sztuce teatralnej, a nawet dali podstawy dlanajnowocześniejszego baletu. Byli obecni na wszystkich dworach królewskich iksiążęcych, a jak trzeba było, to potrafili przez całe życie paść świnie.

Rozjechali się po wszystkich kontynentach, aby głosić Ewangelię św. i służyć, zwprost nadludzkim hartem, Chrystusowi Panu i chwale Bożej. Rozmach, zjakim weszli między lud Boży, przeraził na dobre tajne sprzysiężenia iraczkujący wówczas ruch protestancki. Drogą koronkowych intryg, opartychgłównie na dworskich sypialniach, doprowadzono do rozwiązania ZakonuJezuitów; zakonu, który cieszył się tak dużym błogosławieństwem Bożym. Za tęchwilową słabość, Kościół katolicki musiał później ciężko odpokutować. Niepomogło stosunkowo szybkie ponowne powołanie do życia Rycerzy Chrystusa.Gorycz w sercu, za zdradę, pozostała. Nie byli już w stanie dorównać swympoprzednikom. "Świat" przejął ster w swoje ręce i ta sytuacja trwa do dziś.

To Kościół Chrystusa Pana położył fundament pod naukowe i racjonalnespojrzenie na świat. Usuwając z ludzkiej wyobraźni obecność wszechmocnychdemonów i bożków, Kościół święty usunął elementy, które przerażały ludzkość,pozbawiały ją pewności siebie, trzymały w chaotycznej improwizacji. By ludziośmielić i zachęcić do pełnego korzystania z dobrodziejstw świata stworzonegoprzez Boga, Jezus Chrystus tak wiele razy musiał powtarzać: "Nie bójcie się!”.

Bez chrześcijaństwa, bez powrotu do prawdziwego Boga, człowiek nie byłby wstanie dojść do takiego stopnia rozwoju intelektualno-technologicznego, jakimcieszy się dzisiaj. Jedynie ignoranci, zatruci filozofią liberalizmu, oraz złośliwcymogą twierdzić, że Kościół katolicki hamował rozwój nauki i postępu.Złota epoka Średniowiecza była wynikiem harmonijnej współpracy Państwa iKościoła św. Jak to św. Robert Bellarmine trafnie określił: "Te dwie siły,kościelna i świecka, są we wzajemnym powiązaniu tak, jak dusza i ciało wczłowieku". Filozofia liberalizmu zakłóciła tę harmonię. Ciało uwolniło się odduszy, a nawet zaprzeczyło, że dusza istnieje. Tym samym, rządy państwutraciły Najwyższego Nauczyciela i Stróża prawa moralnego, poczęły iść przezżycie jak statek bez steru.

Page 22: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Nic dziwnego, że tak często rozbijają się o skały amoralności. Świat liberalizmutym się jednak nie przejmuje. Wymienia rządy tak lekko, jak ludzie wymieniająznoszone skarpety. W świecie niestabilności moralnej nie może byćposzanowania dla tradycji, dla rzeczy trwałych. "Jeśli jakieś królestwowewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać" (św. Marek3,24).

Masoneria, ostoja i inkubator filozofii liberalizmu, zawsze popierała pomysłseparacji Kościoła św. od Państwa. To ona oparła rządy i prawo nanaturalizmie, co wyraźnie podkreślił Papież Leon XIII w encyklice HumanumGenus” . Stanowisko Papieży w tej sprawie jest niezmienne od czasów PapieżaKlemensa. XII, który pierwszy potępił masonerię, w 1738 roku. Dla niej, jakodla wywrotowego sprzysiężenia, które pragnie być "Królami i Kapłanami ludu",im jest gorzej w świecie chrześcijańskim, tym lepiej. Stąd, człowiek coraz tobardziej oddala się od prawdziwej wolności, gdyż wolność jest jednocześnieobowiązkiem dążenia do wiecznej szczęśliwości, w pojednaniu z ChrystusemPanem, którego indyferentny świat filozofii liberalizmu odrzuca.

ODNOWA, CZY OD NOWA?

Kościół anglikański został podporządkowany królowi Anglii, Kościółprawosławny z kolei, carowi, a nawet "Kościół" masoński uległmiędzynarodowemu żydostwu? jedynie Kościół katolicki pozostał wolny odjakiegokolwiek zwierzchnictwa świeckiego. Będąc wolny od ziemskiegozwierzchnictwa, Kościół katolicki stał się źródłem i ostoją wolnej myśli (proszęnie kojarzyć jej z wolnomyślicielstwem), najpierw w cywilizowanej Europie, apotem na całym świecie - wszędzie tam, gdzie respektuje się wolną wolęczłowieka i jego sumienie.

Jednak, wolność sumienia i wolna wola nie mają nic wspólnego z rozpasanymprawem do mówienia komukolwiek czegokolwiek i robienia cokolwiekgdziekolwiek, do sobiepaństwa. Wolność nie jest prawem do postawieniaprawdy i zakłamania na jednym szczeblu hierarchii moralnej. Wolność słowajest dopuszczalna jedynie wówczas, gdy respektuje dobro, gdy respektuje Bożeprzykazania. Powiedzmy, w wolnym państwie komunista nie może być wolny,jak w katolickim narodzie heretyk nie może być wolny. Obaj bowiem odrzucająobjawione i moralne wartości, służą zakłamaniu. Wolność dla herezji kończy sięniewolą dla narodu, który dał jej schronienie. Potwierdziła to historia Polski. Wprzedrozbiorowej Polsce herezja otrzymała schronienie i wolność, więc wkonsekwencji, jako naród, straciliśmy niepodległość. Zostaliśmy wymazani zmapy Europy, na którą naniósł nas traktat Dagome iudex. Bez prawdy nie mawolności. Pan Jezus powiedział przecież wyraźnie: "Jeżeli będziecie trwać wnauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, aprawda was wyzwoli" (św. Jan 8,32) .

Page 23: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

To jest fundament naszego bytu narodowego. Dzięki przyjęciu Prawdy niespotkał nas los Prusów, a zostaliśmy przez Pana Boga nagrodzeni własnąpaństwowością.

Kościół Św., za sprawą Ducha Świętego, stał się ożywieniem dla ludzkiegointelektu, ukazał zagubionemu człowiekowi prawdziwą wolność. - Tak, panowiewolnomyśliciele! - Dzięki Kościołowi rzymskiemu powstała cywilizacjałacińska, z której dobrodziejstw cały świat korzysta do dziś, gdyż jest tocywilizacja organiczna, żywa, cywilizacja rozwoju i postępu. To właśnieliberalizm, neopoganizm i cywilizacja żydowska, walcząc z katolicyzmem,usiłują człowieka zapędzić do buszu.

W myśl doktryny Kościoła katolickiego, ani car, ani król, ani cesarz, anipierwszy sekretarz partii nie jest panem duszy ludzkiej, nie jest w stanie by mócodebrać człowiekowi wolną wolę, a tym samym, odebrać mu odpowiedzialnośćza uczynki. Tylko Bóg może wymagać od człowieka całkowitego oddania. Niktinny. Tak głosi doktryna Kościoła katolickiego. Za taką postawę, Kościółkatolicki został znienawidzony i jest prześladowany przez tych, którzy dążą dozupełnego panowania nad światem. Wolność nie posiada ustalonej barwypolitycznej, nie jest zarezerwowana dla jednej partii. Jednak, liberalizm cierpi naczęściowy daltonizm: nie jest w stanie widzieć pasma czerwieni więc jepreferuje. Czerwień w zliberalizowanym środowisku czuje się wyśmienicie,gdyż jest niewidoczna, nawet gdy osiąga apogeum despotyzmu.

Co więcej, masońskie nadużywanie sloganu "Wolność!", do własnych celówwywrotowych, spowodowało, że wszyscy do wolności doczepiając kolor,pozbawiając ją tym samym jej oryginalnego znaczenia. Stąd, wszyscy rzekomowalczą o wolność, a wolności w świecie jest coraz to mniej. W takiej sytuacji,wolność ludzkiego sumienia jest ostatnią nadzieją dla nas, katolików, żyjącychw świecie wyzwalanym od Bożych przykazań. Człowiek współczesny jest jużzmęczony liberalistyczną wolnością. Ma jej dość.

Wydarzenia historyczne, inspirowane przez siły sprzysiężenia, jak rewolucjafrancuska z 1789 roku, wojny napoleońskie, powstania zbrojne i rozrostprotestanckich imperiów, jak Wielka Brytania, USA, Holandia i Niemcy, czyostra kampania antypapieska w Europie, spowodowały, że Kościół katolickiosłabł w intelektualnej działalności. Świat nauki, kupiony przez wielkieintermonopole, przeszedł w ręce zajadłych wrogów katolicyzmu i cywilizacjiłacińskiej. Przez stulecia racjonalizm drążył religię katolicką, niszcząc jej sym-bolikę, liturgię, usuwając z niej mistycyzm, traktując ją jako zabobon niepasujący do wymogów czasu, albo degradując jej znaczenie, starając sięsprowadzić ją na płaszczyznę czysto ziemską.

Po latach ciężkich bojów, w drugiej połowie XX wieku, Kościół katolickipozwolił modernistom narzucić ton, a nawet począł do nich się łasić; mimo, iżmodernizm zawsze traktował Kościół rzymski jako swojego śmiertelnego wrogai robił wszystko, aby doprowadzić go do ruiny.

Page 24: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Skutki prób pojednania z modernizmem są najlepiej widoczne w Kościeleposoborowym. W obawie, że świeckie doktryny mogą zdominować życiespołeczne, Kościół św., pragnąc brać czynny udział w tym życiu, zaakceptowałsekularyzację na tyle, na ile to było możliwe w ramach Ewangelii św. Wkonsekwencji, liberalizm zadomowił się nie tylko wśród ludzi świeckich, ale i wHierarchii Kościoła. Zwolenników liberalizmu nazwano zarozumiale "księżmipostępowymi". Ci księża, poczęli głosić, że stanowcze potępianie modernizmujest niesprawiedliwe, gdyż moderniści pragną dobra dla ludzi, a celem Kościołaśw. jest nie potępiać ludzi, lecz prowadzić ich do zbawienia. Doszło więc do"dialogu".

Ponad dwieście lat antykatolickiego sprzysiężenia żydowsko-masońskiegopoczęło wydawać w Kościele katolickim zatrute owoce. Pojawili się katoliccyduchowni, którzy zaczęli wymyślać nowe teorie na temat stworzenia świata, natemat pochodzenia grzechu, na temat boskości Chrystusa Pana, na tematkatolickich dogmatów, z dogmatem o nieomylności Papieża włącznie. Międzykatolików zakradło się zwątpienie w prawdziwość nauki Kościoła św. Doszło dotego, że grupa o zbliżonych poglądach do Hansa Kunga poczęła głosić, że wcałkowitym zaufaniu do Boga możemy pozwolić sobie na doktrynalneeksperymentowanie, nie bacząc na to, iż prorocy wielokrotnie przed tymostrzegali. Przecież taki pogląd jest sednem modernizmu; a mianowicie, żeczłowiek nowoczesny wyemancypował się spod praw Bożych i może terazprzyszłość świata wziąć w swoje ręce, kierując się wyłącznie własną intuicją,Tym samym, modernizm traktuje Pana Boga jako abstrakcję, a nieoddziaływującą siłę poprzez Objawienie.

Już w wieku XV okultysta Pico della Mirandola głosił, że chrześcijaństwopowinno iść z duchem czasu, dopasowując się do zdobyczy nauki, że powinnopogodzić się ze "światem". Hans Kung robi to samo, podmieniając okultyzmdella Mirandola na "naukowość" [17]. Czy jest to prostym zbiegiem okolicznoś-ci, czy też konsekwentnym wypełnianiem poleceń Synagogi szatana?

Oczywiście, do rewolucji w Kościele katolickim nigdy by nie doszło, gdybymodernizm nie rzucił ziarna zwątpienia na umysły katolickich intelektualistówodnośnie Tradycji, gdyby katolicy nie zaczęli naginać prawd objawienia dowyników badań naukowych, co obecnie przyjęło nazwę "pojednania". Tymsamym, katoliccy intelektualiści dopuścili się niewybaczalnego błędu,godzącego w Prawdę. Hipotezy uzasadnione naukowo są tylko hipotezami,które obowiązują do chwili, gdy nie. pojawią się nowe hit tezy, obalającepoprzednie. Nie ma to nic wspólnego z objawieniem Bożym, którego nie da siępowiązać z ludzką fantazją. Bez wątpienia, nie należy w zaślepieniu ignorowaćosiągnięć nauki, odkryć historycznych, jednak, należy zdawać sobie sprawę, żeowe zdobycze nauki nigdy nie mogą stanowić podstaw do formułowania pojęćreligijnych, gdyż religia opiera się na innym zbiorze rzeczywistości,niedostępnym dla mędrca szkiełka i oka. Skoro Pan Bóg dał człowiekowi ciało iduszę, musimy karmić je w uporządkowaniu wskazanym przez Chrystusa Pana:co cesarskie, cesarzowi, a co boskie, Panu Bogu.

Page 25: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Mówiąc o siewcach modernistycznej odnowy wewnątrz Kościoła katolickiego,trudno jest nie wspomnieć o George Tyrrell, Teilhard de Chardin oraz JacąuesMaritain. Wszystkich trzech zaliczamy do wielbicieli idei humanizmu, z dobrzewyrobioną "mentalnością masońską". Są to odrosty z rewolucji francuskiej z1789 roku. Irlandczyk George Tyrrell przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm wwieku osiemnastu lat. Wstąpił do Zakonu Jezuitów w Anglii. Jako bardzoaktywny pedagog i płodny publicysta, stał się siewcą idei modernizmu iinternacjonalizmu wśród kleryków jezuickich. Był nauczycielem filozofii.Potępił Lutra i Kalwina głównie za to, że odeszli od Kościoła katolickiego,zamiast w nim pozostać i starać się go reformować. Nie wierzył w NiepokalanePoczęcie Najświętszej Maryi Panny oraz w Zmartwychwstanie Chrystusa Pana.Ks. Wickens twierdzi, że George Tyrrell w ogóle nie wierzył w Boga. Trudnojest oprzeć się myśli, iż George Tyrrell został jezuitom podstawiony, aby dobrzeim namieszać w umysłach.

W 1907 roku, Papież, św. Pius X, udzielił mu nagany. Gdy George Tyrrellodmówił odwołania swoich herezji, został usunięty z Zakonu. Należy pamiętać,iż dogmat o nieomylności Papieża, uchwalony w czasie Soboru WatykańskiegoI , w 1870 roku, był odpowiedzią na modernizm szerzący się w łonie Kościołaśw. Po wydaleniu z Zakonu Jezuitów, George Tyrrell odszedł od wiary kato-lickiej .

Mimo, iż zabrakło George Tyrrella wśród jezuitów, herezja modernizmurozwijała się nadal, gdyż znaleźli się następcy. Jednym z nich był Teilhard deChardin. Już w latach gimnazjalnych Teilhard de Chardin zaraził siękantowskim sceptycyzmem od jezuity Henri Bremonda, a później, gdy wstąpiłdo seminarium, reszty zepsucia dokonał George Tyrrell. Pogląd tenprzekonywująco uzasadnił Ks. Wickens. Henri Bremond i George Tyrrell bylize sobą zaprzyjaźnieni. Tworzyli trzon modernistycznej inteligencji. GdyBremond został usunięty z Zakonu Jezuitów, propagowaniem modernizmuwśród kleryków zajął się jezuita Leonce de Grandmaison (wielce wymowne ijednoznaczne nazwisko!). Jezuici w żaden sposób nie mogli pozbyć się wswoich szeregach roznosicieli modernizmu. Tak bacznie byli pilnowani przezWielki Wschód Francji, który nie mógł zapomnieć przykrych doświadczeń ześw. Ignacym de Loyola.

Na czoło modernistów wysunął sie Teilhard de Chardin. W łonie Kościołakatolickiego powstał odpowiednik masońskiego sprzysiężenia. Wojujący piew-cy filozofii liberalizmu w sposób zgrany i zorganizowany przystąpili dobadania, z zegarmistrzowską dokładnością, wszystkich przedmiotów studiówseminaryjnych, teologicznych, tworząc coś w rodzaju "intelektualnejmanufaktury", by móc wypracować metody, którymi będą mogli skuteczniezarazić katolików ideą modernizmu i doprowadzić do nieodwracalnego rozkładuKościoła rzymskiego. Już św. Pius X ostrzegł katolicką Hierarchię, że herezjamodernizmu jest doskonale zorganizowana we wnętrzu Kościoła św.

Page 26: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Istotnie, po długoletnim przygotowaniu, od zakończenia drugiej wojny świa-towej, zwątpienie w umysłach kleru, w prawdziwość tradycyjnej naukiKościoła Św., rosło z roku na rok.

Nie można się więc dziwić, że Teilhard de Chardin mógł sobie pozwolić na dozęarogancji, oświadczając, iż nie obawia się o swoją przyszłość, gdyż maprzyjaciół na znaczących pozycjach strategicznych. Pewny siebie, publiczniepowątpiewał, że należy oddawać cześć i uwielbienie Panu Bogu. Twierdziłrównież, że nie było pierwszych rodziców Adama i Ewy, czym umacniałpoligenizm, a w konsekwencji, nie było też i grzechu pierworodnego. Zatem,skoro nie było grzechu pierworodnego, to nie ma potrzeby, aby dążyć dozbawienia. Dalej, śmierć Jezusa Chrystusa na Krzyżu automatycznie staje siębezużytecznym aktem i, w dalszej konsekwencji, nie ma Ofiary Mszy św. oraznie ma Przemienienia Pańskiego !

Czyli, krok po kroku, doszliśmy do sedna sprawy. Jest to cel, do którego Syna-goga zmierza od początków Kościoła katolickiego. W obliczu poważnegozagrożenia podstaw naszej wiary katolickiej, po burzy Soboru WatykańskiegoII, Papież Jan Paweł II, tuż po objęciu pontyfikatu, wydał encyklikę RedemptorHominis , pogłębiającą wiarę w istnienie Adama i w grzech pierwszychrodziców w raju. Jan Paweł II bardzo często nawiązuje, w swych wystąpieniach,do tematyki naszych pierwszych rodziców Adama i Ewy.

Swoje wątpliwości w istnienie pierwszych rodziców, Adama i Ewy, Teilhard deChardin starał się potwierdzić odkryciami wykopaliskowymi. Rozpoczął odfałszerstwa praczłowieka z Piltdown. Nadało mu ono rozgłos. To jednak byłodla Teilhard de Chardina za mało. Igrając z naiwnością ludzką, podsunąłnastępne fałszerstwo, sinantropusa, człowieka pekińskiego. - Pieniądze na pracewykopaliskowe szły, wiadomo, z fundacji Rockefellera. - Niestety, odkryteszczątki sinantropusa w tajemniczy sposób zaginęły. Po niepowodzeniach zpraczłowiekiem z Piltdown, Teilhard de Chardin - czy owiany tajemnicąinicjator poszukiwań - obawiał się, że sinantropus nie wytrzyma konfrontacji znaukowcami, wolał więc okryć go tajemnicą, a środki masowego przekazu i takzrobiły swoje. Przyjęto, że sinantropus istnieje.

Poglądy Teilhard de Chardina i jego zwolenników, a mianowicie; teorięewolucji wszechświata, jako ewolucjonizm, teorię ewolucji ludzkości, jakohistoryzm oraz teorię ewolucji osobowej, jako egzystencjalizm, potępił PapieżPius XII w encyklice „Humani Generis” z 12 sierpnia 1950 roku [18]. Mimowszystko, nadal istnieją księża, którzy są przekonani, że teoria ewolucjiDarwina została udowodniona [19].

Wspierając teorię ewolucji, Teilhard de Chardin dał także poparcie dlamarksowskiej rewolucji, dla walki klasowej. "Ludzkie oblicze marksizmu",zdaniem tego jezuity, "rokuje nadzieje na zwycięstwo". Księży, którzy posiadajątego rodzaju nadzieję i otwarcie do tego się przyznają, jest więcej.

Page 27: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Podążając śladami Teilhard de Chardina, jezuita Jose Maria Diez-Alegria w1973 roku opublikował książkę pt. "Yo Creo en la Esperanza" (Wierzę w na-dzieję) . Jest w niej próba nadania dialektycznego znaczenia dla tradycyjnejteologii katolickiej. W obliczu powyższego, tytuł niniejszej broszury niechbędzie przypomnieniem w co katolik powinien wierzyć.

Z kolei, francuski liberał katolicki Jacąues Maritain zajął się czymś w rodzajuteologii historii opartej na filozofii Karola Marksa. Począł głosić, że prawdareligijna może być znaleziona wyłącznie w masach. Tak się złożyło, że JacąuesMaritain zaważył na losach Kościoła katolickiego, gdyż do jego wielbicielinależał Ks. Arcybiskup Giovanni Battista Montini. Ks. Abp Montini napisałbardzo przychylny wstęp do włoskiego tłumaczenia książki J. Maritain, pt."Integralny Humanizm” , W latach sześćdziesiątych tego stulecia HierarchiaKościoła katolickiego była już do tego stopnia skażona ideą humanizmu, żestało się możliwe, iż Ks. Abp Montini mógł zostać Papieżem. Poznaliśmy gojako Pawła VI. Papież Paweł VI wierzył w liberalną utopię, opartą na filozofiiJacąues Maritain, lansującą Kościół bez autorytetu, nie dostrzegający ludzkichsłabości, wynikających z grzechu pierworodnego, nie przypominający o karzeza grzechy. Paweł VI wierzył w wewnętrzną dobroć ludzką, a na modernistówpatrzył jak na ludzi dobrej woli. To przekonanie oparł na fałszywej przesłanceliberalizmu, że jeśli ktoś jest miły dla innych, to inni będą mili dla niego.

Proszę tę zasadę zastosować do żyda(?). - Nic więc dziwnego, że za jegopontyfikatu Sobór Watykański II przeobraził się we frontalny atak modernizmuna Kościół rzymski, który zakończył się sukcesem. Soborowemu "ludowiBożemu" nadano socjologiczne znaczenie, zbliżone do "proletariatu" użytego wmarksizmie. "Lud Boży" wyzwolono spod autorytetu Papieża i HierarchiiKościoła św., dając mu autonomię w sprawach dotyczących religijnychprzekonań i moralności. Zatem, z Kościoła św. zrobiono sejmik, w którymzaczęli szarogęsić się intruzi, nazwani zarozumiale - zgodnie z duchem itradycją liberalizmu periti (eksperci). W miejsce Tradycji zakradła sięRewolucja, Kościół katolicki opanowała gorączka "odnowy" w stylu dwóchwielkich rewolucji: jakobińskiej z 1789 roku i bolszewickiej z roku 1917.Brakowało jedynie gilotyny lub czekistów, którzy zrobiliby "porządek" zobrońcami tradycji katolickiej, na których czele stanął Ks. Arcybiskup MarcelLefebvre [20].

Moderniści pragną w radykalny sposób odchrześcijanić Europę i AmerykęPołudniową, dwa bastiony katolicyzmu. Chrześcijaństwo usiłują podmienić"Kościołem ludowym" i doprowadzić do nawrotu do pogaństwa. Zostałazachwiana rola cywilizacji łacińskiej, jako gwaranta stabilizacji w zorgani-zowaniu narodów, równoważącego wzajemne stosunki międzyludzkie, jak istosunek grzesznego człowieka do Boga, cywilizacji najlepszej, można powie-dzieć, że świętej. Pomiędzy katolików wkradł się chaos dogmatyczny. Dochodzijuż do desakralizacji liturgii katolickiej, do głoszenia "nowych teorii" odnośniepochodzenia chrześcijaństwa [21].

Page 28: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

To wszystko nie ma nic wspólnego z reformą Kościoła Św., a jest wyłączniepodążaniem za współczesnym materializmem, hedonizmem i utylitaryzmemByć może, iż Jacąues Maritain przerażony impetem rewolucyjnym SoboruWatykańskiego II począł krytykować modernizm, do którego sukcesów takwiele się przyczynił [22]. Nawet nieśmiało skrytykował Teilhard de Chardina.Mimo wszystko, jest trudno mu całkowicie wyzbyć się starych nawyków.Powtórzył bowiem swoją myśl, że antysemityzm jest wypaczoną formaantychrześcijaństwa. Jest to typowa dla liberalizmu próba zniekształceniahistorii, gdyż powszechne oburzenie na żydów sięga 458 roku przednarodzeniem Chrystusa, a więc, na pięć wieków przed Aktem Bogobójstwa.

Na to mamy dowody historyczne, a co było wcześniej, sam Pan Bóg raczywiedzieć. Co więcej, wystarczy poczytać Dzieje Apostolskie, by się przekonaćjak sprawy się miały i kto pierwszy chrześcijan prześladował. Zatem,wypowiadany tu i ówdzie pogląd, że obrażając żyda, obrażasz katolika,wywodzi się z maritainlzmu [23] . - Niemniej jednak, racjonalistyczna ipozytywistyczna wizja świata poczęła napawać Jacques Maritaina uczuciemniesmaku. Dobrze, iż choć u schyłku swego życia zaczął wyrzekać sięfałszywych sojuszników.

Rewolucyjne zmiany w Kościele katolickim, w ciągu ostatnich dwudziestu lat, zjednego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła zrobiły grupępluralistyczną, pobłażliwą, skłóconą, ekumeniczną i ewolucyjną. Katolicy nie sąjuż wyróżniani spośród masy ludzkiej. "Postępowi" księża nakazują brać udziałw otaczających nas mitach i symbolice pogańskiej; jak, dla przykładu, wspólnemodlitwy różnych wyznań, z sugestią, iż wszystkie obrzędy są sobierównoważne. "Postępowi" księża i biskupi usiłują pojednać Kościół św. ze"światem"; ponaglają więc katolików do włączenia się do ogólnego nurtuhumanistycznego. Wszystko opiera się na fałszywym poglądzie liberałów, żejeśli będziesz dobry dla innych, to inni będą dobrzy dla ciebie. Fałsz tegopoglądu dobitnie potwierdziła historia rozbiorami Polski i kolejami losu naszegonarodu od tamtych czasów do dzisiaj .

Tak mile widziana przez księży "postępowych" unia z judaizmem, wyciszanie wEwangelii św. tego, co jest powiedziane o faryzejstwie i o jego marnym końcu,może doprowadzić do wchłonięcia postaci Chrystusa Pana przez żydowskimonoteizm. Przekreśliłoby to szokujące żydów fakty Wcielenia i istnieniaTrójcy Świętej. Jest to próba podążania za ściekiem herezji z okresu Reformacji,prowadzącym do odrzucenia Nowego Testamentu. Zjudaizowanie Kościołakatolickiego pozbawi go świętości, a więc, doprowadzi do humanistycznegoabsurdu, że człowiek jest Bogiem i może obejść się bez naszego Zbawiciela.Zachowanie wiary w boskość Jezusa Chrystusa jest dla nas sprawą nie dopominięcia, o ile chcemy uchronić się od proponowanej nam, już teraz, erypochrześcijańskiej .

Page 29: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Język religijny księży zarażonych modernizmem jest ściśle ocenzurowany.Starannie omija wszelkie wzmianki o dogmatach Kościoła katolickiego, usiłującrobić wrażenie, iż one nie istnieją. Fundamentalnym terminom wiary katolickiejnadaje świeckie znaczenie, czyli je zniekształca. Księża "postępowi" dają dozrozumienia, że liturgia, obrzędy i symbole religijne są bez znaczenia. Jest toodzieranie religii z mistycyzmu, bez którego życie religijne nie może istnieć. Toprzystosowanie się do modernizmu, i równoczesne odarcie życia religijnego ztradycyjnej symboliki i mistycyzmu, stworzyło problemy wielkiej miary.Wprowadzenie zbyt racjonalnej, zimnej, wykalkulowanej, prozaicznej ipozbawionej symboli liturgii, wsparte spłyconą muzyką religijną i architekturą,co się słyszy i ogląda na co dzień, spowodowało wzrost ruchówcharyzmatycznych. Znaczenie symbolu zaczyna być opacznie rozumiane.Pozbawiono katolika wiary i przekonania, że za symbolem kryje się niezwykleważna rzeczywistość; jak, powiedzmy, prawdziwa obecność Jezusa Chrystusa wkonsekrowanej hostii.

Symbolika pozwala powracać do wydarzeń z przeszłości i powtarzać jenieskończoną ilość razy. Jest to ponawianie wydarzenia, które kiedyś miałomiejsce, a nie jedynie przypominanie go sobie. Ustanawiając Sakramentyświęte, Jezus Chrystus dał nam szansę nieustannego odnawiania łączności zBogiem.

Pogląd, że jesteśmy w stanie uświadamiać jedynie znaki, a nie symbole, zaktórymi kryje się obecność, powoduje, iż Sakrament święty staje się rzeczą,subiektywną, która zmienia się w zależności od osoby, czasu i miejsca. Zamiastodtworzenia wydarzenia z przeszłości, mówi się o jego wspominaniu. Zamiastponowienia Ofiary na Krzyżu, mamy więc pamiątkowy wieczernik; zamiastołtarza, na którym składa się ofiarę, jest tylko stół, przy którym gromadzą siębiesiadnicy. Zatem, teraźniejszość nie jednoczy się już z przeszłością, a jedynieo przeszłości pamięta.

To jest RÓŻNICA O WIELKIEJ DONIOSŁOŚCI dla przyszłych losówKościoła katolickiego. Thomas Molnar przypomina, że kiedy cywilizacjazaczyna zmieniać interpretację swojej religii, życie religijne zamiera, a jejświątynie stają się muzeami i, dodam, ośrodkami społeczno-kulturalnymi.Istotnie, na Zachodzie stare kościoły już wyglądają jak muzea, a nowe, jakzakłady produkcyjne.

Przez stulecia cywilizacja łacińska wydawała malarzy, architektów, poetów,muzyków, artystów o wprost niewyczerpanej inspiracji twórczej. Katedry ikościoły, sale koncertowe i teatry, biblioteki, ulice i place miast zawierająarcydzieła myśli chrześcijańskiej, z którymi nie może się równać żadna innacywilizacja. Jednak, subiektywizm filozofii liberalizmu wywarł piętno także nasztuce, która stała się bezprzedmiotową. Artyści, jak prorocy, poczęliprzekazywać "wiadomość", swoje przelotne wrażenie. Uwolnienie się od zasad inorm wprowadziło sztukę w świat mechaniczny, a więc martwy.

Page 30: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Zawsze bezsensowność filozoficzna prowadzi do bezsensowności moralnej, a touwidacznia się w sztuce. W wyniku desakralizacji liturgii, Sakramentów św. nietraktuje się jako wiecznych symboli. Katolicy coraz powszechniej wątpią, że wczasie ofiary Mszy św. chleb i wino zostają przemienione w Ciało i KrewChrystusa. Jest to naukowo nieuzasadnione, powtarzają za modernistami. -Czyżby chcieli przez to powiedzieć, że doszliśmy już do końca odkryćnaukowych? - Należy też, zdaniem zwolenników modernizmu, zaniechać wiaryw cuda, gdyż są sprzeczne z prawami fizyki. Po pierwsze, prawa fizyki ułożyłczłowiek podpatrując prawa Boże, a po drugie, nie wszystko jeszcze zostałodokładnie przebadane i to, co wydaje nam się, że jest nielogiczne, może byćspowodowane lukami w wiedzy. Wiedza jest powiązana ze światem doczesnym.To, co człowiek odkrył i zbudował, może być udoskonalone? jedynie to, co PanBóg nam dał, nie może być poprawione.

Wszystko, czego nie da się objąć rozumem, moderniści albo ignorują, bądź teżpozbawiają doniosłości, wypaczają sens. I tak, Chrzest św. nie jest dla nichoczyszczeniem z grzechu pierworodnego, ale tylko wciągnięciem na listęchrześcijan. Duch Święty jest dla nich "duchem wolności", a Kościół św. madążyć nie do zbawienia dusz, ale do lepszego jutra, zgodnie z masońskimihasłami: wolność, równość i braterstwo. Z kolei, Niepokalane PoczęcieNajświętszej Maryi Panny oznacza wyłącznie zbliżanie się nowej epoki whistorii. A co najważniejsze, moderniści wpychają religię do wnętrza człowieka,czyli chwilowo robią z człowieka półboga, rzecz świętą, by z czasem, mócoświadczyć, że to człowiek jest Bogiem. Nie ma więc potrzeby, aby adorowaćNajświętszy Sakrament, skoro Chrystus jest obecny w człowieku. Dalej, skoronie ma religii poza człowiekiem, Hierarchia Kościoła św. jest bez znaczenia, a wkonsekwencji, Ojciec Święty również.

W miejsce Hierarchii Kościoła św. moderniści pragną wprowadzić autono-miczne komuny, zwane "Kościołem ludowym", luźno związane z Watykanem,jedynie wspólnotą wiary, a nie autorytetem Papieża. To już mocno pachniepanteizmem, a kierunek tej perfidii jest bardzo wyraźny. Jest tu sugestia, żekatolik może obejść się bez Stolicy Piotrowej (!) - Skąd my to już znamy [24]?

Liturgia katolicka jest redukowana do znaków i obrzędów pozbawionychświętości. W miejsce obrzędów tradycyjnych sztucznie się wprowadza nowe.Podczas Mszy św, można usłyszeć dowcipy, deklamację wierszy, a nawet stółpamiątkowy, który zastąpił ołtarz, otaczają niekiedy osobnicy z rewolucyjnyminapisami na ubiorach i ze sztandarami politycznymi w dłoniach. Ta sytuacjadotyczy również Polaków, gdyż ma miejsce w kościołach polonijnych,wypełnionych posolidarnościową emigracją.

Liturgia oznacza uczestnictwo wiernych w Sakramentach Św., które nie są poto, aby w oparciu o nie wydawać opinie natury politycznej. Kiedy z liturgiizostaje usunięty mistycyzm, praktykowanie religii staje się mechaniczne, a jejsymbole niczego już nie reprezentują. Wiara w rzeczy święte zanika.

Page 31: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Następuje proces desakralizacji. Jest tak zawsze, gdy dochodzi do profanacjiświętości, usiłując nią manipulować dla osiągnięcia celów ściśle doczesnych,kiedy nie jest utrzymywany konieczny dystans pomiędzy tym, co jest święte iwieczne, a tym, co należy do zbioru rzeczy przemijających, doczesnych.

Dokumenty Soboru Watykańskiego II umocniły pogląd zwolenników filozofiiliberalizmu, że nie jest ważne w co człowiek wierzy, pod warunkiem, iż czyni tow dobrej intencji. Są tam sugestie, że każdy posiada "naturalne prawo" dowybrania sobie religii bez zwracania uwagi na jej błędy. Tu już dochodzimy dooczywistego wniosku, że wszystkie religie są sobie równoważne. Jest toodciąganie od wiary w Pana Boga, w Trójcy Świętej Jedynego, a zbliżanie dowiary w "Wielkiego Boga", jak to ma miejsce w Indiach, gdzie katolicyzm ulegahinduizacji, czy do wiary w "Najwyższego Programistę", co starał się lansowaćTeilhard de Chardin, czy wreszcie, do wiary w Wielkiego ArchitektaWszechświata. Każda próba mieszania religii kończy się tryumfem pogaństwa.

Posoborowy pogląd, że każdy chrześcijanin uczestniczy w kapłaństwieChrystusa Pana, stawia na głowie katolicką doktrynę dotyczącą sakramentuKapłaństwa. W konsekwencji, degraduje kapłana do poziomu gawiedzi, czy jakkto woli, do poziomu "ludu Bożego"; a przecież kapłaństwo rozpoczyna się odAdama, poprzez Noego, Abrahama, Melchizedecha, do Najwyższego zKapłanów, Jezusa Chrystusa, który oddał siebie w ofierze Bogu Ojcu, by od-kupić wszystkich ludzi za ich grzechy. Zatem, kapłan nie może byćzredukowany do roli chłopca na posyłki. Odejście od zwyczaju noszenia sutanni habitów przez osoby duchowne, od strojów, które dodawały im dostojeństwa itrzymały w koniecznym dystansie od osób świeckich, również oznacza, iż wKościele katolickim kapłaństwo przestaje mieć szczególne znaczenie. Księża izakonnice powoli przeobrażają się w biurokratów. Na miejsce kapłana wchodzikomuna parafialna, "lud Boży". Co więcej, kapłan już nie modli się zwróconydo Pana Boga, ale do "ludu Bożego". Tym samym, skupienie uwagi na Boguprzemieszcza się do koncentracji na człowieku.

W takiej sytuacji, zarówno Jezus Chrystus, jak i Sakramenty święte stają się wświadomości katolika bez mocy. Nasz Odkupiciel jest tutaj obiektem rozumuludzkiego, a Sakramenty święte stają się pustymi gestami. Utrzymanie Kościołaprzy świętości może mieć miejsce jedynie wówczas, gdy zostanie zachowanawiara w boskość Chrystusa Pana. Czy nie nadszedł już czas, aby powrócić dopracy misyjnej wśród tradycyjnie katolickich narodów?

Pierwsze próby zdegradowania Jezusa Chrystusa wyszły od arian, w czwartymwieku. Postać Chrystusa Pana pozbawiono mistycyzmu, redukując ją wyłączniedo postaci historycznej. Kościół Św., pomny arian i niekończących się atakówherezji, odrzucił prawo do nieograniczonej fantazji w sprawach religii, gdyżmoże to doprowadzić do tworzenia wyobrażeń i symboli sprzecznych z jegonauczaniem. Obecność herezji w symbolice chrześcijańskiej natychmiast ożywiapogaństwo. Za czasów arian, z Matki Chrystusa Pana usiłowano zrobić bożycę.Usiłowano Ją postawić na równi z Jej Synem w dziele odkupienia.

Page 32: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Stąd, zaistniała konieczność ujęcia tego zagadnienia w ścisłe dogmaty idoktrynę. Postawienie znaku równości pomiędzy Najświętszą Maryją Panną aJezusem Chrystusem przywróciłoby do życia mitologiczną walkę bogów zukładu słonecznego, reprezentujących rodzaj męski, z bożycami układuksiężycowego, przedstawicielkami rodzaju żeńskiego. Otrzymalibyśmy więcgnostyczny dualizm. Obecnie, walkę płci i tak już mamy, ale to jeszcze niewszystko. Moderniści, a raczej kryjący się za nimi gnostycy, pragną uczynić zkobiety kapłankę, namiestniczynię Chrystusa (!) . Za wszelką cenę pragnąwprowadzić do katolicyzmu dualizm płciowy, co wprowadziłoby do niegognozę(!). Stąd, Kościół katolicki nie może pozwolić na dopuszczenie kobiety dosakramentu Kapłaństwa - niezależnie od tradycji i doktryny religii katolickiej.Wiara nasza stałaby się wówczas herezją, czyli przestałaby istnieć.

Niemniej jednak, do postaci Chrystusa Pana dołączono już cechy polityczne irewolucyjne. Jezus Chrystus, oderwany od Boga Ojca, staje się już symbolemspołecznym, przewodnikiem w zabiegach o dobra doczesne. Współcześni"postępowi" katolicy kładą silny akcent na człowieczeństwo Chrystusa, awyciszają słowa Ewangelii św. mówiące o Jego boskości. Teocentryzmpodmieniono chrystocentryzmem, gdzie "duch rewolucyjny" Nowego Testa-mentu wspomaga "duch walki klasowej", a tym samym i humanistyczny ateizm.

Uczłowieczony Chrystus, z którym człowiek może się utożsamiać, stał sięrękojmią areligijnego, racjonalistycznego świata. Księża "postępowi" coraz tomniej mówią o Bogu, jako o istocie najwyższej, stwórcy wszechświata, który zadobre wynagradza, a za złe karze, nie mówią już o Chrystusie twórcy Opoki, naktórej zbudowano Kościół św. Pana Boga powoli zastępuje "lud", który ma byćźródłem duchowego objawienia i religijnym autorytetem. "Postępowi" księżapragną uczestniczyć, wespół z "ludem", w ewolucji i rewolucji społecznej, conazywają "wyzwoleniem". Słowa, wyjęte z tradycyjnej teologii, użyto wnowym, rewolucyjnym znaczeniu. Ewangelicznemu słowu "ubogi" nadanoznaczenie marksowskiego "proletariatu". A przecież Jezus Chrystus nie widziałw proletariacie kandydata na klasę uprzywilejowaną. Pan Nasz przyszedł naświat by odkupić wszystkich ludzi, a nie wyłącznie ubogich, wstarotestamentowym stylu.

Idea budowania raju na ziemi jest ideą wywodzącą się z żydowskiegozbuntowania przeciwko Panu Bogu. Łączenie jej z Chrystusem jest wielkim fał-szerstwem. Nasz Odkupiciel starał się przywieść człowieka przed oblicze Boga,a nie budować Superczłowieka, czy Nadczłowieka. Nic więc dziwnego, żetrzymający się tradycji księża, odważnie wskazujący na niebezpieczeństwozjudaizowania Ewangelii Św., podlegają prześladowaniom ze strony "świata".

Jaskrawą formę przybrały one w opanowanej przez marksistów GujanieBrytyjskiej, gdzie grupa okultystyczna, o nazwie "Dom Izraela" (The House ofIsrael) , dopuściła się mordu na księżach trwających przy katolickiej tradycji.Jest to jedna z metod, którą "Dom Izraela" prostuje ścieżki dla antykatolickiejrewolucji.

Page 33: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

W obliczu wojny z Panem Bogiem, współczesny katolik znalazł się pomiędzyScyllą a Charybdą: z jednej strony Kościół katolicki, który coraz to mniejsprosta wymogom cywilizacji łacińskiej i społecznie staje się tym, czym byłopogaństwo u schyłku imperium rzymskiego, a z drugiej, liberalistyczneideologie, jak modernizm, marksizm, przymusowa zamasoniona demokracja,która nudzi i męczy swoją obłudą, czy ateistyczna nauka i technologia, pragnąceusunąć z życia ludzkiego wszystko co święte.

Kościół, pozbawiony świętości, odarty z symboli będących łącznikiem zeświatem nadprzyrodzonym, pozbawiony korzeni tradycji, znaków identyfikują-cych jego przynależność do ery po narodzeniu Chrystusa, przestaje przyciągaćtych, którzy świętości poszukują. Rozrastająca się próżnia duchowa powoduje,że ludzie rozglądają się coraz częściej za religiami pogańskimi i okultyzmem;akurat odwrotnie jak to miało miejsce prawie dwa tysiące lat temu. Wówczaschrześcijaństwo uwolniło pogan od demonów, od poczucia niemocy wobecprzeznaczenia i śmierci. U pogan śmierć oznacza klęskę. U chrześcijan śmierćjest zwycięstwem, tak jak zwycięską była śmierć Jezusa Chrystusa na Krzyżu.Dla pogan wiara jest formą wytłumaczenia zjawisk zachodzących wotaczającym ich świecie. Dla chrześcijan wiara w Boga daje nadzieję na zbawie-nie wieczne. Za czasów Apostołów chrześcijaństwo zaofiarowało poganomrównież mistycyzm, z czego dzisiaj jest odzierane.

Powstającą próżnię duchową współczesnych chrześcijan usiłują wypełnićbogowie pogańscy, wywodzący się ze starożytnej mitologii, z Orientu i magii,.Świat chrześcijan został zaatakowany przez buddyzm, braminizm, zen iszamanizm. Są to religie o panteistycznym podejściu do świata, dające nadziejęna samoubóstwienie się, czy też na wybicie się ponad przeciętność. Pogaństwo iokultyzm wydają się być w stanie zaspokoić potrzeby człowieka epokiprzemysłu, tak intelektualnie, jak i społecznie. Okultyzm i religie Orientuobiecują zbawienie bez moralnych zobowiązań, co jest nie bez znaczenia dlaludzi dążących do hedonistycznego stylu życia, trzymających się zasady: "Tutaji teraz!". Co więcej, obietnica zbawienia, drogą kolejnych powrotów na ziemię,wydaje się być atrakcyjna. Hinduizm, odrzucając grzech, automatycznie odrzucawiarę w nadejście Sądu Ostatecznego. W hinduizmie każde działanie pogłębialudzkie cierpienie, oddala człowieka od doskonałości. Wyzwolenie człowiekawidziane jest tam w ucieczce od wszelkiej aktywności i od rzeczywistegoświata, który dla hinduizmu jest iluzją. Pełne wyzwolenie można tam uzyskaćtylko przez oświecenie prawdziwą wiedzą, która umożliwi powrót do stanuprzedkreacyjnego,

Religie Wschodu, pełne tradycji, symboli, więc atrakcyjne, często są gimnastykąumysłowo-cielesną, rozładowującą wewnętrzne napięcie nerwowe - wynikcywilizacji przemysłowej, gdzie człowieka traktuje się i ocenia jak maszynę -pozbawiającą uczucia pustki wewnętrznej, dającą złudzenie ucieczki przedrzeczywistością, której ma się już dość [25] .

Page 34: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Działalność szamanów, astrologów, jogów, alchemików i czarowników opierasię na wierzeniu, iż świat jest istotą żywą, z siłami wewnątrz człowieka, jak ipoza nim, i że siły te są we wzajemnym i nieskończonym oddziaływaniu.Okultyści usiłują te siły sprowadzić do zgodnej współpracy. Religijnagimnastyka Hindusów, prowadząca do możliwości stania na głowie godzinami,do zadawania sobie tortur ognia, gwoździ, czy też do deformacji ciała na skutekdługotrwałego bezruchu, ma na celu pozyskać magiczną moc. Błogostanuzyskany poprzez okultystyczną terapię jest pustką możliwą do zniesienia przezmistrzów ascezy, ale nie przez tych, którzy pragną żyć w harmonii z rzeczy-wistością. Psychika człowieka nie może być usunięta z rzeczywistości, zotaczającego życia cywilizacyjnego. Okultyzm pozostawia więc u ludzi uczucieniedosytu, które zazwyczaj tłumi się strachem.

Naukowcy, zafascynowani mistycyzmem Orientu, jego nieokreślonością, opartąna hinduizmie i buddyzmie, na zoroastrianiźmie i taoiźmie, silą się, by zatrzećróżnice pomiędzy światem materii a światem ducha. Uwidoczniło to sięjaskrawię na sympozjum naukowym w Kordobie, w październiku 1979 roku. Ichświatopogląd opiera się na dekompozycji czasu i przestrzeni, materii i ducha,świadomości i logiki. Na tej dekompozycji ma powstać nowa cywilizacja, wktórej wyselekcjowana elita sama sobie ustanowi prawo. Zamiast pozostać przychrześcijańskiej doktrynie sługi Boga, poszukują sposobu zlania się z boskością.

Wielu współczesnym naukowcom wydaje się, że ludzkość jest w staniekontrolować i odtwarzać wydarzenia historyczne, a nawet święte, bo obiecanekiedyś przez Pana Boga. Jest to zamysł uświęcenia człowieka i jego czynów,jest to legalizacja aktów gwałtownych, rewolucyjnych. Tym samym, religiewprowadzają do wnętrza człowieka, bez żadnych powiązań z Bogiem. Stąd takczęsto dochodzą do wniosku, że Pan Bóg jest produktem ludzkiej wyobraźni,spełniającym rolę placebo w cywilizacyjnej terapii.

W nowotworzonym świecie, społeczeństwo ma być pożywką dla elity, którejzasady postępowania będą jedynym uznanym i obowiązującym kodemspołecznym. Masy będą stanowiły dla elity czarnoziem, na którym wyrośnie"nowy człowiek", mędrzec i bohater w jednej osobie, nowy bóg. Ówsuperczłowiek wypracuje dobrze prowadzące się społeczeństwo -a więc,wyeliminuje grzech (!) - oparte o nowe kryteria wartości. Żydzi po cichuwspierają ten neopogański ruch, żywiąc nadzieję, że to im przypadnie rola"nowego człowieka", a wówczas spełniłoby się ich odwieczne marzenie opanowaniu nad światem. Zresztą, już gdzieś słyszeliśmy teorię o nawozie zjednej rasy dla innej. - Czyż nie w "Mein Kampf" Adolfa Hitlera?

Credo gnostyków z Uniwersytetu w Princenton, zgrupowanych w Instytuciedla Zaawansowanych Studiów, jest mniej więcej następujące: wierzymy jedyniew inteligencję ludzką, która od pewnego poziomu staje się formą sprzysiężenia;wierzymy, że jej moc jest nieograniczona. Współcześni gnostycy usiłująpowiązać filozofię z matematyką, mitologią i sekularystyczną koncepcjączłowieka. Mówią już o naukowym deizmie.

Page 35: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Religie traktują jako ideologiczną agitację, jako zło przejściowe, które z czasempowróci do stanu wyjściowego, czyli do powszechnego pogaństwa, które mabyć stanem harmonii i równowagi. Jest to powielanie starych mitów myślowych,które nie zdały egzaminu w historii. Jest to powrót do monizmu czarownikaGiordano Bruno [26].

Pod koniec XV wieku, Giowanni Pico della Mirandola, i nieco później,Giorgano Bruno, usiłowali dokonać syntezy religii, wiążąc je też zhermetyzmem. Doktorzy Kościoła św. zdecydowanie uznali to za próbępowiązania ze sobą sprzeczności, uznali za absurd. Nie może być syntezy religii,jak nie ma syntezy cywilizacji. Dzisiaj kościół katolicki nie jest tak zwarty istanowczy. Więc gnoza może bezkarnie siać zamęt myślowy wśród katolików.

Neopoganie lansują relatywizm etyczny, gdyż amoralni bogowie pogańscypozwalają lekceważyć aspekty etyczne, a skupiają głównie uwagę na polep-szaniu swojego bytu, na dogadzaniu sobie. Są gotowi widzieć bogów wszędzie.Jednak, są to bogowie martwi, bezsilni jak człowiek. Nie ma tam pojęcia"dobra", które opierałoby się na normach etycznych. Stąd u pogan powstawałycywilizacje bezetyczne, lub z etyką sytuacyjną. Dobro oznacza u nich harmonięrzeczy, a zło chaos. W konsekwencji, nie ma też takich pojęć jak"sprawiedliwość" i "przebaczenie".

Chrześcijanin ma wyrobione poczucie odpowiedzialności za swojepostępowanie i przyjmuje obowiązek zbawienia duszy, toczy wewnętrzną walkępomiędzy wyborem dobra lub zła. Natomiast poganin nie odpowiada za swojeuczynki, gdyż sądzi, że przyszedł na świat jako mieszanka dobra i zła, jakorezultat zmagań bogów dobrych i złych. Celem neopogan jest stworzyć nowącywilizację pozbawioną chrześcijańskich nakazów i zakazów. Moralnośćkatolicką, podporządkowaną Bożym przykazaniom, nazywają moralnościąniewolnika. Pragną więc od niej się wyzwolić. W pogańskim świecie,niezależnie od tego jak się poganin prowadzi, kontakt z bogami pozostaje. Tylkou żydów i chrześcijan dystans etyczny pomiędzy człowiekiem a Bogiem jestnieskończenie wielki, a grzech oddala człowieka od Boga.

Pan Bóg jest wszechpotężny i wszechdobry, jest etyczną doskonałością. Nie mateż potrzeby, aby dzielić się władzą z mocami zła. W religii chrześcijan nie mawięc miejsca na walkę tytanów. Zło sprowadziły na ziemię istoty przez PanaBoya stworzone, odmawiając swemu Stwórcy posłuszeństwa. Zbuntowanianiołowie i grzeszni ludzie ponoszą konsekwencje za obrazę Boga. W wynikugrzechu pierworodnego człowiek został oddalony od Boga, stał się słaby i musikierować się wolną wolą, aby wyjednać przebaczenie, musi na nie zasłużyć.Tego u pogan nie ma.

Poganin ma z bogami kontakt ciągły i w sensie wyboru boga jest wolny. Wpogańskim świecie bogowie dogadzają zachciankom człowieka, gdyż międzynimi jest ciągła walka i człowiek zawsze może podmienić jednego boga innym,w zależności od własnego uznania.

Page 36: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Pogańska cywilizacja nie zależy od ciągłego dialogu pomiędzy Stwórcą aczłowiekiem, wymagającego spełniania ustalonych raz na zawsze wymogówmoralnych, jak to ma miejsce w cywilizacji łacińskiej. Poganie czują siębezwzględnymi panami koncepcji istnienia, sami wybierają środki i metodypostępowania. Skoro człowiek jest częścią natury, którą należy kształtować, tojedynie superludzie, elita, najlepsi mogą to czynić, mogą dostąpić władzyabsolutnej tak nad naturą, jak i nad innym człowiekiem (podczłowiekiem). Stądneopoganizm jest siłą napędową w tworzeniu jednego ogólnoświatowego rządu,w skład którego wejdzie "elita".

Neopoganie wierzą, iż cywilizacje mogą być kształtowane przez ludzi, że możnaje tworzyć i anulować kiedy tylko się zechce. Ich "mędrcy", którzy są dawcamiimmanentnych sił, są panami religii, która podlega rytmicznym cyklom: rozwój,dojrzewanie i upadek. Neopoganie zaprzeczają istnieniu Boskiej interwencji,Objawieniu i Opaczności Bożej. Pachnie to mocno Heglem i jegodeterminizmem. Również historię neopoganie widzą jako płynący potok,dzielący się na cywilizacyjne cykle. Napawa to ich nadzieją na bliski koniechistorii chrześcijaństwa i przejście do całkiem nowej cywilizacji,pochrześcijańskiej, którą pragną urządzić w swoim stylu. Poganie nie posiadająnostalgicznego przywiązania do tradycji. Stąd historia i czas nie mają dla nichżadnego znaczenia. Pragną jedynie odtworzyć przeszłość w teraźniejszości, anie powrócić do konkretnego historycznego momentu. Neopoganie zwalczająchrześcijaństwo by móc odtworzyć starożytną świecką cywilizację. Ideałem dlanich jest "Republika” Platona, posiadająca klasę kapłanów-intelektualistów,klasę rycerzy i klasę chłopów. Pragną powiązać człowieka z samotwórczymkosmosem, pragną przywrócić panteizm, który wyplewiło chrześcijaństwo,wskazując człowiekowi jego właściwe miejsce.

Tym samym, zbliżają się do alchemii, która również pragnie zjednoczyćprzeciwne elementy i zasady, odtworzyć pradawne jajo, symbolizujące u nichzjednoczenie ludzkości z kosmosem; pragną doprowadzić do absolutnej syntezyświata ducha ze światem materii. Alchemicy nie zamierzają czekać aż nadejdziekrólestwo niebieskie, obiecane przez Jezusa Chrystusa, ale sami chcąprzywrócić człowiekowi nieśmiertelność, pragną uzyskać zbawienie ciała przedskutkami grzechu pierworodnego. Tym samym, Ofiarę złożoną na Krzyżupragną uczynić aktem bezużytecznym(!). Jak, zatem, parający się alchemiąokultyści śmią nazywać siebie chrześcijanami [27]? Próba ucieczki przed SądemOstatecznym, gdyż do tego cały ich wysiłek zmierza, jest w oczachchrześcijanina wielkim bluźnierstwem! W stopniowym przechodzeniu odreligijnego światopoglądu do naukowego neopoganie widzą zmierzchcywilizacji łacińskiej, koniec ery chrześcijaństwa, a nastawanie epoki innejreligii, wyższego rzędu.

W istocie tak nie jest. Jest to jedynie pogląd określonych ludzi, ich hipoteza czyteż bezbożne życzenie. Współczesny zanik religijności oznacza bardzo niewielew skali wieczności, a mówiąc o religii i prawach z nią związanych dotykamykwestii wieczności.

Page 37: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Nie ma dowodów na cykliczność w czasie. Są to wyłącznie spekulacjezaczerpnięte ze świata pogańskiego, jak powiedzmy z hinduizmu, a więc światawypełnionego fałszem. Mity pogańskie łatwo zakradają się do myśli ludzkiej,gdyż u pogan nie ma dogmatów, nie ma zorganizowania, nie ma potrzeby dowysiłku umysłowego, starającego się pogodzić wiarę z obserwacjamiwszechświata. Umysły jałowe lubują się w religiach pogańskich. W wierzeniachpogan za zjawiskami w przyrodzie stoją tajemnicze siły.

Katolicy natomiast traktują te zjawiska jako naturalne wydarzenia, a ichpodejście do wszechświata oparte na analizie wydarzeń historycznych ibieżących obserwacjach prowadzi do rozwoju nauki, a w szczególności teologii.W nauce Kościoła katolickiego postać Jezusa Chrystusa nie może byćzmieniona, by dogodzić "wymogom czasu", gdyż Jego działalność jest udo-wodniona historycznie, jest prawdziwa, w przeciwieństwie do mitówpogańskich, wypełnionych zmyślonymi bohaterami.

To, że katolicyzm ulega pokusom sekularyzacji jest wykładnikiem słabościczłowieka, istoty grzesznej, ale nie oznacza słabości nauki Chrystusa Pana! Toludzie popełniają błędy, a nie Pan Bóg. Mamy do czynienia z rewolucją, zbuntem przeciwko Bogu, a nie z cyklicznością czasową i historyczną. Możnaprzyjąć, że Szatan ma teraz żniwa. Nie powinniśmy zapomnieć o przypowieści osynu marnotrawnym. Możemy okazywać niezadowolenie, iż Kościół katolicki ztakim trudem ustosunkowuje się do "wymogów czasu", że nie podejmujeradykalnych środków zaradczych. To jest nasz subiektywny pogląd. Jednak,Kościół rzymski nigdy nie zdecydował się by całkowicie wyplenić wszelkieoznaki pogaństwa. Kościół starał się krzewić istniejące tradycje i sprawdzaćprawdę objawioną w ogniu kontrowersji. Było to dopuszczalne pod warunkiem,że Stolica Apostolska bezwarunkowo pozostanie wierna dogmatom, doktrynomi magisterium, że zachowa elementy mistycyzmu w liturgii, w symbolach iSakramentach św. Wówczas misjonarze chrześcijańscy są w stanie opanowaćwierzenia pogan i nadać ich mitom nowe spojrzenie, oparte na nauce Kościołaświętego.

W przeszłości, eliminując stopniowo mity pogańskie i zastępując je tekstamiopartymi na Ewangelii św., misjonarze zmusili pogańskich mędrców dowycofania się z życia publicznego, do zejścia do podziemi. Schronienie dały imsprzysiężenia masońskie. Rewolucja w dzisiejszym Kościele katolickim sytuacjęnieco skomplikowała. Ufni opiece Bożej, musimy uzbroić się w cierpliwość.Każdy pośpiech w działaniu prowadzi do niedorzeczności. Emocje są złymprzewodnikiem przez życie. Przede wszystkim, chcąc stawić czoła rewolucji,należy uwierzyć, że powrót do katolickiej świętości jest możliwy. Każda próbadesakralizacji Kościoła św. rodzi bunt w duszy ludzkiej, spowodowany tęsknotąza odsuniętym Panem Bogiem. Ta tęsknota jest dla człowieka o wiele cenniejszaaniżeli obiecywana przez neopogan deifikacja ludzkości, pozbawionabłogosławieństwa Bożego. W owym buncie tkwi siła i nadzieja Kościołarzymskiego.

Page 38: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

PROPOZYCJA OBRONY

Na wstępie pragnę przypomnieć, dlaczego należy przyjąć stanowisko obronne.Nakazuje nam to nasze poczucie patriotyzmu, a być patriotą dla nas, katolików,jest obowiązkiem, gdyż nakaz pochodzi od Pana Boga, w którego wierzymy iktóremu staramy się być posłuszni. "Nie Jest dobrze, żeby mężczyzna był nam;uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc" (Rdz 2,18). Pan Bóg, dającAdamowi Ewę, a tym samym tworząc pierwszą rodzinę, nakazał człowiekowiżyć godziwie, troszczyć się o najbliższych i otaczać ich miłością. Naród iPaństwo są konsekwencją powstania rodziny więc również pochodzą od Boga.

Tym samym, nakaz troski o rodzinę dotyczy również Narodu i Państwa.Zabieganie o dobro własnej rodziny, własnego narodu i własnej ojczyzny,miłość do nich, jako do tych najbliższych, a przede wszystkim miłość do PanaBoga, który dał nam dom rodzinny - składający się z rodziny, narodu i ojczyzny- jest patriotyzmem. Zatem, patriotyzm jest szczególną formą okazywaniawdzięczności Panu Bogu za to, że nie skazał człowieka na samotność.Patriotyzm jest też przyjęciem odpowiedzialnego sposobu postępowaniawzględem Pana Boga, wobec Kościoła Św., wobec ojczyzny, wobec własnegonarodu i swojej rodziny.

Patriotyzm nie może być oderwany od kodu moralnego, od DziesięciuPrzykazań. Patriotyzm jest dążeniem do świętości. Nic w tym dziwnego, żenajwięksi królowie, najbardziej patriotyczni, zostali świętymi (św.Kazimierz,św, Ludwik IX, św. Henryk II, św. Edward).

W konsekwencji, jak przeciwieństwem dobra jest , tak przeciwieństwempatriotyzmu jest zdrada. Jak nie ma rzeczy pośrednich między dobrem i złem,tak nie ma nic pośredniego pomiędzy patriotyzmem a zdradą. Nie można byćpółpatriotą, czy też półzdrajcą . Skoro patriotyzm jest trwale związany zmiłością, to zdrada, jako przeciwieństwo patriotyzmu, musi być związana znienawiścią. Jest to nienawiść tak do Pana Boga, do Kościoła Św., jak i doojczyzny, do własnego narodu i własnej rodziny. Tym samym, zdrada, obrażającPana Boga, wiąże się z mocami Piekieł, jest satanistyczna, jest grzechemciężkim.

Zatem, chcąc być wierni Panu Bogu, spełniać Jego wolę, musimy sprzeciwiaćsię zdradzie, stronić od niej i ją zwalczać. Nie mamy innej możliwości, gdyż wwalce z grzechem nie można przyjąć stanowiska obojętnego. Obojętność wobecgrzechu prowadzi do obojętności wobec Pana Boga, czym Go obraża, a to jestjuż zdradą. Jest więc w obowiązku katolika zwalczać tych wszystkich, którzyświadomie obrażają Pana Boga, którzy niszczą naród i rodzinę, którzyświadomie lub lekkomyślnie rujnują naszą ojczyznę. Bez wątpienia, należą donich zwolennicy idei internacjonalizmu i rewolucji, należą wojującyneopoganie, członkowie sekt, grup okultystycznych i tajnych sprzysiężeń,należą do nich zwolennicy filozofii liberalizmu i jej pochodnych.

Page 39: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Największym wrogiem narodu jest internacjonalizm. Hasło "Proletariuszewszystkich krajów, łączcie się!", które widnieje na pierwszej stroniekomunistycznych i socjalistycznych gazet, jest dla narodu obelgą, jestupokorzeniem, gdyż otwiera szeroko drzwi ojczyzny dla zdrady. Na szczęście,orędownicy idei internacjonalizmu, którzy naiwnie sądzą, że historia rozpoczynasię od nich, a to, co było przedtem, to już się nie liczy, szybko nabierają prze-konania, że tak nie jest.

"Imperialistyczny" Hiszpan zawsze będzie Polakowi bliższy, nawet temu zlegitymacją PZPR w kieszeni, aniżeli "socjalistyczny" Kałmuk. Jeden okrzyk:"Niech żyje Polska!", czy też: "Arriba Espana!" ma dla nas, Europejczyków,większe znaczenie aniżeli wagon opasłych tomów zapisanych„Proletariuszami...". - Dlaczego? Ponieważ toczy się wojna dwóch cywilizacji,toczy się wojna dwóch światów: tradycyjnie katolickiej Europy, czyli świataorganicznego, oraz świata okultystycznego, pogańskiego, czyli mechanicznego.

Trudno jest Europejczykowi nie czuć odrazy do tego wszystkiego co pachnieOrientem, turańszczyzną? a internacjonalizm tkwi korzeniami w turańszczyźnie.

Przedstawiona poniżej propozycja obrony przed zdradą i zdrajcami nie jestczymś nowym. Są to zasady postępowania od dawna znane, lecz nie zawszeuzmysławiane, nie zawsze zestawiane w jedną całość. Dla przykładu,wspominał o nich często Papież, św. Pius X, w encyklice "Pascendi DominiciGregis” Świat filozofii liberalizmu wypowiedział wojnę Kościołowikatolickiemu. Zatem, musi być podjęta walka. Pokój w czasie rozgorzałej wojnyjest niedorzecznością. Przeciwnicy nie mogą zawierać przymierza w połowierozgrywanej bitwy. Zatem, jest niedorzecznością starać się jednoczyć zwo-lenników liberalizmu z katolikami. Wychodzi z tego dziwoląg w rodzaju:"liberalny katolik" bądź "katolicki liberał". Katolik, zarażony ideą liberalizmu,de facto przestaje być katolikiem. Liberalizm jest antytezą katolicyzmu, asynteza jest tu niemożliwa, tak jak nie jest możliwa synteza cywilizacji. Możnasię tu krzywić i grymasić, ale niczego to nie zmieni, gdyż takie są prawadziejowe. Synkretyzm, będący w sprzeczności z prawdą objawioną, jesttragicznym i bolesnym błędem. Posoborowe "pojednanie" trzebi szeregikatolików jak czarna ospa w Średniowieczu.

Największą przeszkodą w utrzymaniu przy życiu katolickiego narodu jestpowszechna ignorancja. Aby nie błądzić, trzeba wiedzieć w co należy wierzyć,następnie mieć cel, do którego należy dążyć, a dalej, wiedzieć co trzeba robić,aby ten cel móc osiągnąć. Każde skuteczne działanie wymaga zdecydowania,wymaga hartu ducha i gotowości do wyrzeczeń. Wierność Panu Bogu wymagawyrzeczeń. Obcowanie z Bogiem jest wielką sprawą, gdyż Pan Bóg nie jestchłopcem na posyłki, czy równym kumplem, z którym można iść na wódkę; coostatnio usiłują nam sugerować "postępowi" moderniści. Nic z tych rzeczy. PanBóg jest przede wszystkim naszym Sędzią Najwyższym i Ostatecznym, któryrozliczy nas z najmniejszego uczynku, gdy przyjdzie na to pora. Stąd, służbaPanu Bogu jest wzniosła lecz twarda, O tym należy pamiętać.

Page 40: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Trzeba być pokornym przed Panem Bogiem, ale nieugiętym przed nieprawością.Bez silnego postanowienia prowadzenia walki, nabywana wiedza możedoprowadzić do psychicznego samospalenia się, do złudnego przeświadczenia,iż zła nie da się pokonać.

Aby móc się skutecznie bronić, musimy być gotowi nawet oddać życie za naszeideały. Ci działacze polityczni, którzy patrzą z cielęcym zachwytem nahedonistyczny Zachód, gdy nadejdzie chwila próby, to poza zdradą niczegowięcej nie będą w stanie zaofiarować dla narodu. Wrzesień z 1939 roku w pełnito potwierdził. Posolidarnościowa emigracja również. Odwaga wymaga nadziei,a odwaga w walce z Synagogą szatana wymaga zawierzenia dobroci Bożej orazBożemu miłosierdziu. Potrzebna jest więc modlitwa i jeszcze raz modlitwa.Ludzie bardzo często narzekają, że Pan Bóg ich opuścił, że im jest tak ciężkożyć; a nie uzmysławiają sobie, iż nigdy szczerze nie prosili, aby Pan Bóg imdopomógł. Ten tak powszechny brak logiki jest zdumiewający.

Zatem, uzbrojeni w wolę walki, możemy przystąpić do doboru właściwegoprogramu studiów, jednocześnie wspierając i trzymając się blisko katolickichnauczycieli i profesorów, wiernych tradycji Kościoła świętego.

Jak rozróżniać rzeczy dobre od złych? - Warto tutaj pamiętać o starej zasadzie,że "Qui male agit odit lucem” (Kto czyni zło, nienawidzi światła). Trzebabacznie przyglądać się agitatorom. Należy być powściągliwym w aprobowaniunieznanych nam organizacji, nawet gdy na pierwszy rzut oka wyglądająniewinnie, czy zachęcająco. Powiedzmy, to że domokrążny protestant, czyświadek Jehowy, nosi ze sobą Pismo Święte, a różokrzyżowiec reklamuje sięjako chrześcijanin, w ogóle nie oznacza, iż jest ostoją nauki Chrystusa Pana,Mimo szlachetnych słów i budzącego zaufanie obycia, jego korzenie tkwią wbłędzie, w herezji. A złe drzewo nie może wydać dobrych owoców.

Heretycy, sekciarze i członkowie tajnych sprzysiężeń posiadają doskonałewyczucie co służy ich sprawie. Nigdy nie będą chwalić tego co jest dla nichniedobre. W tej kwestii się nie mylą, gdyż są ku temu odpowiednioprzygotowani. Zatem, należy odrzucać to wszystko co witają z głośnym"Hosanna!" Akceptacja słów, sloganów, zawsze prowadzi do akceptacjipostępowania, które po słowach następuje. Jest najrozsądniej wszelkie kontaktyz nimi sprowadzić do minimum; powiedzmy do koniecznych kontaktówsłużbowych, zawodowych czy klubowych. Nie kupujmy ich książek i prasy,ograniczajmy kontakt z wszelkimi środkami masowego przekazu, które szerząich propagandę. Należy pamiętać, że to antykatolickie tajne sprzysiężeniaprzygotowują scenariusz dla antykatolickiej polemiki. Bezmyślne wciąganie sięw taką polemikę zazwyczaj służy autorom scenariusza "dyskusji". Gdypozostawimy ich samym sobie, szczezną marnie, przestaną istnieć. Taki losspotkał przecież ich protoplastów: starożytnych pogan, a później arian.

Page 41: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Z czasem, nabyta wiedza i mądrość podpowiedzą nam jak daleko możnaposunąć się w tolerancji, a kiedy przestajemy pracować dla osiągnięcia większe-go dobra i służymy wyłącznie złu; kiedy trzeba zdecydowanie odpowiedzieć:NIE! Jest bardzo trudno to zrobić, gdyż filozofia liberalizmu oduczała nasmówienia "nie", a chętniej używamy wymijające "może", "zobaczymy", czy też"jak się da, to się zrobi". Tolerancja jest tylko "mniejszym złem", a nie dobrem.

Można, czasowo, godzić się na "mniejsze zło", aby w końcu móc uzyskaćwiększe dobro. Tak widziana tolerancja jest mądrością, a mądrość nie jestobjawem tchórzostwa, lecz cnotą, która reguluje nasze postępowanie. Każdyodruch tolerancji posiada charakter doraźny, a nie trwały. Kiedy dobro nie jest wstanie niczego zyskać, a jedynie traci, to wówczas tolerancja jest szkodliwa.Powiedzmy, tolerancja ze strony Kościoła katolickiego oznacza, iż kierowanymiłością nie niszczy ogniem i mieczem tych, którzy do niego nie należą, widzącw nich zbłąkane dzieci Boże, ale nie jest obojętny na herezję, na błędy w etyce imoralności. Z kolei, przykładem źle pojętej tolerancji jest cackanie się z ideąinternacjonalizmu, która jest złem od korzeni i z której nic dobrego nie da sięwycisnąć. Co więcej, internacjonalizm nie może odwzajemnić siętolerancyjnością, gdyż tam wczorajsze dobro staje się dzisiaj złem (cykliczneokresy "błędów i wypaczeń"), zgodnie z potrzebami "partii", czy walki klaso-wej. Nawet pozorna tolerancja własności prywatnej ma na celu zwiększyćskuteczność rewolucji. To tylko taktyka, chwilowe zło konieczne, i nie ma nicwspólnego z tolerancją, gdyż nie ma tam miłości.

Przywilejem człowieka, jako osoby stworzonej na obraz i podobieństwo Boże,jest możność świadomego działania, możność podejmowania decyzji zgodnie zwłasną wolą, po zastanowieniu się. To człowieka różni od bestii i czyniwolnym. Atak na wolność człowieka jest atakiem na jego zależność osobową. Zkolei, rozwój wolności człowieka prowadzi do rozwoju miłości. Jedynieczłowiek jest w stanie kochać, gdyż tylko człowiek jest w stanie wybieraćprzedmiot swojej miłości, zgodnie z wolną wolą. Tym samym, aby móc w pełnikochać, trzeba być wolnym. Miłość nie zna ograniczeń, jest wolna (nie mamtutaj na myśli "wolnej miłości", która z miłością nie ma nic wspólnego). Niemożna kogoś zmusić by kochał. - Człowiek nie jest w stanie miłować "partii",która go zniewala. Nigdy! - Co więcej, dla obiektu miłości jesteśmy gotowiwłożyć wiele wysiłku i samopoświęcenia. Jesteśmy gotowi go chronić,ponieważ w naszym odczuci jest tego wart. Jesteśmy gotowi oddać wszystko,aby móc posiąść te drogocenną perłę. 1 tak, dla katolika obiektem miłości jestPan Bóg, Kościół Św., a dalej, w logicznej konsekwencji, ojczyzna, naród irodzina. Tym należy tłumaczyć fakt, że ludzie są gotowi oddać swoje życie dlaobrony rodziny, własnego narodu, ojczyzny i wiary świętej. Patriotyzm jestzwiązany ze świętością, a katolicki naród, aby mógł istnieć w świecie grzechu,potrzebuje świętych.

Miłość do rzeczy stworzonych musi być podrzędna w stosunku do miłości doPana Boga, ich Stwórcy. Miłując własną rodzinę, naród i ojczyznę, nigdy niewejdziemy w konflikt z miłością do Boga. Tego wymaga sam Pan Bóg.

Page 42: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Inaczej rzecz ma się z miłością do ludzi Pana Boga obrażających. Tutaj zmiłością jest ściśle związane miłosierdzie, spowodowane troską o zbawienieduszy każdego człowieka. Powiedzmy, troska o zbawienie duszy złoczyńcy jestwykładnią miłości do Boga. Z miłości do Pana Boga mamy obowiązek besztać iobezwładnić złoczyńcę, a kara śmierci jest aktem miłosierdzia wobec niego.Odbieramy mu szansę by mógł Boga dalej ciężko obrażać. Co więcej, krytyka isroga kara odciągną innych od zła, którego notoryczny złoczyńca jestsiedliskiem. Ponadto, mówienie o czyichś błędach jest również aktemmiłosierdzia, kierowanym miłością. Można więc krytykować żyda, pragnąc tymsamym sprowadzić go na dobrą drogę i przyczynić się do zbawienia jego duszy.

To jest szczera miłość chrześcijańska, nie mająca nic wspólnego z hipokryzją ikonformizmem. Co więcej, mówić o żydach to, o czym wszyscy wiedzą, niemoże przynieść im ujmy. Tak samo rzecz ma się z komunistami. Krytykowanieich, w imię poszanowania przykazań Bożych i sprawiedliwości, nie daje imprawa do podnoszenia wrzasku. Wręcz przeciwnie, podnosząc "giewałt",nadużywają swoich praw. Jedynie katolik zażydzony (skażony etyką sytuacyjną)może czuć się źle, gdy spotyka się z krytyką żydów. Heretyk, odszczepieniec,zawsze powinien być nazywany heretykiem, a jego poglądy herezją. Tegowymaga odwieczne prawo sprawiedliwości. Tutaj nadużyć nie ma. Proszęzwrócić uwagę jak św. Paweł traktował heretyków. Tak samo postępowalipozostali Apostołowie. Tę tradycję podtrzymali następcy św. Piotra i DoktorzyKościoła św., aż do czasów Soboru Watykańskiego II. - Dziwne, nieprawdaż? –

Nie może być występkiem, czy odstępstwem od postawy miłosiernej, nazywaniezła po imieniu. Trudno jest przecież chwasty nazywać pszenicą. Byłoby toszczytem zakłamania. Jednak, tak wielu współczesnych katolików dopatruje sięw chwastach sycącego zboża. Aby się o tym przekonać, wystarczy poczytaćliberalną prasę katolicką.

Katolickie środki masowego przekazu, posiadające zliberalizowanychdyrektorów i redaktorów, siłą rzeczy stają się sojusznikami tych, którzy walcząz katolicyzmem pod sztandarami liberalizmu; tak otwarcie, jak i z ukrycia.Słowa są przedstawicielem idei. Na tym polega ich doniosłość, na tym polegaich znaczenie. Moderniści zachowują katolicką frazeologię bez katolickiegoznaczenia. Mówią o Panu Bogu, o wolności, o prawach i obowiązkach, ale woderwaniu od wiary katolickiej. Ich życiową filozofią jest żyć w Kościele jakchrześcijanie, a poza Kościołem jak nakazuje "duch czasu". Zliberalizowanąprasę katolicką można rozpoznać po jej oportunizmie. Powiedzmy, szczerzeoddana wierze katolickiej prasa nigdy nie będzie wypowiadać się przychylnie natemat judaizmu. Mogą to robić tylko oportuniści w rodzaju redaktorów"Tygodnika Powszechnego". Wierny Kościołowi rzymskiemu redaktorkatolickiej gazety zawsze stawia czoła błędom doktrynalnym. Jak masoneriadzieli się na spekulatywną i praktyczną, tak i liberalizm katolicki posiada grupęteoretyków, która poprzez środki masowego głosi dogmaty filozofii liberalizmu,oraz grupę praktyków, która stanowi przytłaczającą większość, nie znającą się wogóle na zasadach liberalizmu.

Page 43: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Należący do grupy praktyków, kierowani w życiu hedoniziuem, potulniepodążają za ich fałszywymi prorokami. Chcąc być "na czasie", traktują trady-cyjny katolicyzm jako reakcję, jako coś, co ma przeminąć bez śladu. Liczą na to,iż wytworzy się nowa teologia, nowa filozofia katolicka, która dopasuje się do"ducha czasu", do "postępu". Oczekują nowej teologii, która usankcjonuje ichrozpasanie intelektualne. Nic więc dziwnego, że liberalizm katolicki wypaczapojęcie wiary. Prawdy objawione przyjmuje nie dlatego, że ich Dawca jestnieomylny, ale dlatego, iż odbiorca jest nieomylny.

Owszem, jest skłonny zaakceptować dogmat o nieomylności Ojca Świętego, alepod warunkiem, że to zliberalizowani katolicy będą decydować kiedy Papieżjest nieomylny. Nie ma tam nadprzyrodzonej wiary, lecz tylko ludzkie przeko-nanie. Rola zliberalizowanego działania katolickiego sprowadza się głównie dosubiektywnego dawania przykładu dobrych uczynków, do działalnościcharytatywnej, a nie dogmatycznej. W takiej sytuacji nauka. Chrystusa Pana jestzdana na pastwę "wolnej interpretacji wiernych", a kwestia istnienia Pana Bogapodlega głosowaniu.. Zliberalizowany katolik, który pomniejsza znaczenieprawdy, przestaje jej bronić. Broni jedynie własnych interesów. Czyniąc zkatolicyzmu religię milszą dla nieprzyjaciół Kościoła rzymskiego, którychpragnie zjednać, automatycznie zdradza katolicyzm. Reprezentuje jedyniewłasny twór, który odważył się nazwać katolicyzmem, a powinien być nazwanyinaczej. Katolickie gazety, w rękach takich redaktorów, przestają być bronią dlawiary katolickiej, a stają się tylko straszakami; gdyż spiłowano im iglicę. Zatem,wszelki sojusz ze zliberalizowanymi katolikami jest bezużyteczny. Co więcej,dla Kościoła św. staje się kulą u nogi, gdyż ułatwia działanie dla nieprzyjaciółStolicy Apostolskiej. Zaprosić ich do wnętrza narodowej twierdzy oznaczazdradę. Wprowadzą między nas chaos, podejrzenia, nieporozumienia, pretensje,niepewność siebie, a wszystko z pożytkiem dla świata herezji, dla ruchówwywrotowych.

Heretycy są zawsze złymi ludźmi; nawet gdy robią rzeczy dobre, jakwspomnianą już działalność charytatywną, ponieważ docelowy charakter ichpostępowania jest zły, przewrotny. Złodziej nie staje się człowiekiem dobrymprzez to, że czasami da żebrakowi jałmużnę. Zło często zasłania się dobrem, abymóc przeforsować swoje plany. O ile chcemy zwalczyć epidemię, musimyodizolować chorych. Kwarantanna jest tu zabiegiem najskuteczniejszym.Strońmy więc od zwolenników zdrady rodziny, narodu, ojczyzny i wiarykatolickiej. Jak od choroby zakaźnej. Ich wspólnym mianownikiem jest"wolność myśli". Jednego dnia są gotowi wołać "Hosanna!", a następnego"Ukrzyżuj Go!". Dzisiaj uczęszczają do kościoła na Mszę Św., a jutro będągotowi wstąpić do klubu bezbożników. O ich postępowaniu decydujenajczęściej nie rozum i serce, ale żołądek. Są bez charakteru, bez oblicza.Zazwyczaj są to sceptycy, a wszelka dyskusja z nimi jest stratą czasu.. Choreidee, pozostawione same sobie, nie będą w stanie czynić zła. Z czasem, rozpłynąsię w nicość, jak dym na wietrze. - Wiadomo, chcąc się ratować przed unices-twieniem, będą chodzić za nami jak cień, będą nawet zmuszać nas, abyśmy się znimi przyjaźnili.

Page 44: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Tak, jak istnieje praktyczny przymus przynależności do PZPR, czy nakazkochania każdego żyda. - Starajmy się traktować otaczające nas zło zprzymrużeniem oka. Zabawiajmy się wyszukiwaniem braku logiki i brakukonsekwencji w postępowaniu naszego przeciwnika. Inaczej grozi namsamospalenie się. Nie atakujmy płotek i narybku, atakujmy jedynie rekiny.Starajmy się rozbroić przede wszystkim wojujących aktywistów światazakłamania, stawiając ich pod pręgieżem opinii publicznej. Prowokujmy ich natysiąc sposobów do zejścia ze złej drogi. Ironia, jako akt miłosierdzi?, na pewnoich upokorzy i może skłonić do zbawiennych dla nich refleksji. Warto podawaćdo publicznej wiadomości ich nazwiska, czego panicznie się boją, chowając sięza fasadą bezosobowego kolektywu. Mówić otwarcie czym i kiedy starali sięzatruć serce i umysł Polaków, do czego skrycie dążą. To jest konieczne. Tylkozadawanie ran śmiertelnych może wroga usunąć z placu boju. Tego nam nie za-brania etyka katolicka.

Jedynej rzeczy, której nie należy robić, pod żadnym względem, to kłamać.Nigdy! Kłamstwem nie da się. służyć sprawiedliwości, gdyż oddala nas odprawdy; a jedynie cnota prawdy jest dopuszczalna w dziejach narodu, jestdopuszczalna w jego obronie, w obronie jego religii.

Zakazy i nakazy świata filozofii liberalizmu są agresywne i narzucają swójpogląd w sposób tyrański, nie dając przeciwnikowi prawa do protestu iodwoływania się. Wolność istnieje tam dla wszystkich, za wyjątkiemzwolenników idei narodowej oraz... Ojca Świętego. Tak, narzucony namliberalizm nawet z Papieża usiłuje zrobić więźnia w murach Watykanu. Lekturacodziennej prasy w pełni to potwierdza. W takiej rzeczywistości, widząc naszezdecydowanie i bezwzględność, przeciwnik uderzy w wypróbowany już lament,że nasze postępowanie jest niezgodne z nauczaniem Kościoła Św., że niekierujemy się w naszym postępowaniu miłością (tą ekumaniacką), że niedążymy do braterstwa i pokoju (nawet na świecie!). Zaczną krzyczeć otolerancji, którą zapewnia im konstytucja (a do której odmawiają nam prawa wsposób bezwzględny), okryją nas długim ciągiem epitetów [28]. Nic nie szkodzi.Obrona przed taką napaścią jest łatwa.

Oto kilka myśli, które mogą być pomocne w obronie. Zastanówmy się, kogonauka Kościoła św. potępia, kogo potępia w swych przemówieniach OjciecŚwięty: tradycyjnych katolików, zwolenników idei narodowej, czy teżzwolenników modernizmu, zwolenników walki klasowej i heretyków? - Papież,Jan Paweł II, nie może mieć złudzeń, że trwa zawzięta wojna pomiędzy światemherezji i światem katolickim. Jest to wojna na śmierć i życie. Jedni, albo drudzymuszą zniknąć z powierzchni ziemi. Jezus Chrystus wyraźnie powiedział ktobędzie pokonany, Rzecz w tym, że nie wiemy kiedy to nastąpi i jakim kosztem.Nie wiemy też ile do tego czasu dusz pójdzie na wieczne potępienie, gdyż o tedusze toczy się walka. Jak więc można zakładać, że Ojciec Święty jest wsprzeczności z katolicką tradycją, która sięga czasów Chrystusa Pana? NigdyOjciec Święty nie potępił katolika za to, powiedzmy, że przystąpił do Komuniiśw. uprzednio spowiadając się.

Page 45: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Wręcz odwrotnie, gromi nieustannie tych, którzy idąc z "duchem czasu"ignorują sakrament Spowiedzi. To samo można powiedzieć o innychsakramentach, włączając sakrament Małżeństwa. To samo można powiedzieć ogrzechach głównych, które zwolennicy modernizmu starają się lekceważyć.Moderniści ignorują krytyczne wypowiedzi Ojca Świętego, twierdząc, że są onewyrazem prywatnej opinii, a nie w znaczeniu ex cathedra ; a więc, nie są dlanich obowiązujące. Herezja zawsze wyszukuje pretekst, aby móc wymigać sięprzed potępieniem, bowiem przebiegłe mędrkowanie przedłuża im żywot. Niemożna wybierać z przemówień papieskich wyrwane zdania i interpretować jeniezgodnie z intencją ich autora, starając się dogodzić własnemu widzi mi się.To jest nieuczciwy liberalizm. Podobnie postępują heretycy, protestanci, zinterpretacją Pisma św. Tak postępują owładnięci "mentalnością masońską"politycy, interpretując umowy międzynarodowe.

Ojciec Święty, Jan Paweł II, nie może tego robić, gdyż to by oznaczało koniecKościoła rzymskiego, a ten ma trwać wiecznie, ma być niezniszczalny, gdyżtaka jest wola jego Twórcy, Chrystusa Pana. Bramy piekielne go nie zwyciężą."Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana" (św.Mat. 15, 13) . Zatem, jak może Wódz Naczelny, Ojciec Święty, wydać rozkaz,w czasie zaciekłej, a może decydującej, bitwy, aby starać się nie ranić wrogazbyt dotkliwie? Wmawianie czegoś takiego Papieżowi jest nonsensem. Rodzisię bądź to z krańcowej bezczelności, czy też ze skończonej głupoty a bez wąt-pienia nie są mądrymi ci, co ugną się przed tego rodzaju argumentami.

Kościół katolicki działa w otoczeniu nieprzyjaznym. Jednak, problemy dniacodziennego wymagają wzajemnych kontaktów i wzajemnego traktowania sięna ogólnie przyjętych zasadach. Zatem, Kościół święty, oprócz misjiapostolskiej, musi prowadzić misje dyplomatyczną, której celem jest utrzymaniewzajemnych stosunków z mocarzami tego świata. Misja dyplomatyczna jestjednak podporządkowana misji apostolskiej, co ostatnio potwierdził OjciecŚwięty krytykując władze kanadyjskie za sposób traktowania Indian. W misjiapostolskiej Kościół święty jest. bezkompromisowy, a jego Hierarchia jestgotowa do poświęceń. Przykładem może być postawa biskupów w krajachrządzonych przez marksistów, a w szczególności postawa wielkiego Prymasa,śp. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W misji dyplomatycznej Kościół św.kieruje się miłosierdziem, jest życzliwy i pełen cierpliwości. Rzym, który się nieśpieszy, dyskutuje, negocjuje, czasami jest tolerancyjny, znosi upokorzenie dlawiększego dobra w przyszłości. Jednym słowem, Kościół św, jest uczciwiedyplomatyczny.

Więc, spotkania Ojca Świętego z dyplomatami złych i niesprawiedliwychrządów nie mają nic wspólnego z akceptacją zła i hipokryzji. Spotkania z przy-wódcami sekt, z przywódcami neopogan, z przedstawicielami światamasońskiego, z przedstawicielami ateistycznych rządów są kontaktami ściśledyplomatycznymi i nic więcej. Tam nie może być mowy o darzeniuwyjątkowymi uczuciami, czy też o aprobacie szatańskiego działania i akceptacjiprzewrotnych doktryn.

Page 46: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

To, że Jan Paweł II spotyka się z rabinami w ogóle nie oznacza, iż mamyzaprzestać zwalczać rabinizm, faryzeizm i rzeczy im podobne. To, że OjciecŚwięty spotka się z ambasadorem Kuwejtu wcale nie oznacza, iż akceptuje po-ligamię. To, że Jan Paweł II witał się z aktorem Clint Eastwoodem nie oznacza,iż akceptuje jego sekciarstwo i niemoralny tryb życia aktorów amerykańskich.Nawet to, że Józef Lichtenstuhl otrzymał Order św. Grzegorza Wielkiego, wstopniu komandorii - raz jeszcze współczuję św. Grzegorzowi - wcale nieoznacza, iż Watykan ma stać się siedzibą loży B'nai B'rith. - To jedynienieuczciwi dziennikarze stawiają Jana Pawła II w takim świetle; jakobyaprobował synkretyzm. Często, łącząc te dwie misje Kościoła św. apostolską idyplomatyczną, nieświadomi katolicy dochodzą do absurdalnych wniosków,siejących zwątpienie w sercu i ból.

Oczywiście, każda nasza niepewność siebie jest sprytnie wykorzystywana przeznaszych wrogów. - Naturalnie, można dyskutować, czy dane pociągnięciedyplomatyczne jest dobre dla nadrzędnej misji apostolskiej; ale tylko tyle.Warto o tym pamiętać [29]. Należy modlić się za Ojca Świętego, aby wypełniałnależycie zadania zlecone mu przez Ducha Świętego.

Chcąc walczyć ze złem, trzeba znać przyczyny jego powstawania. Wówczas,można ustalić rozsądny plan ich usunięcia.

W jaki sposób katolik popada w herezję liberalizmu? - Dużą rolę odgrywa tuzmasowana propaganda. Środki masowego przekazu, opanowane przez tajnesprzysiężenia (do których zaliczam również partie socjalistyczne ikomunistyczne, gdyż ich pan, któremu służą, przebywa w ukryciu), krzewiąwolnomyślicielstwo, zmuszają ludzi do przebywania w atmosferze sprzyjającejfilozofii liberalizmu. Ludzie, nawet najuczciwsi i o dobrych intencjach,podświadomie wchłaniają liberalistyczną truciznę, tak w życiu społecznym, jak iprywatnym. Co więcej, powszechna ignorancja w sprawach wiary katolickiejpowoduje, że ludzie zaczynają stronić od kontaktów z duchowieństwem,zaczynają stronić od Kościoła św. Niszcząc własne życie religijne, dająbezmyślnie upust żartom z księży, z Sakramentów Św., z moralności katolickiej,ze świętości w ogóle, a kończąc na szyderstwie z Pana Boga (!) , Droga, poktórej kroczy herezja, jest stroma na tyle, że jest wprost niemożliwe, aby móc zniej zawrócić; zwykle ten, kto na nią wkroczył, ląduje na dnie Piekła.

Deprawacja postawy moralnej rodzi odruchy rewolucyjne. Wolnomyślicielstwokrzewi moralność dowolną, czyli amoralność. Odrzucając rygory moralne,otwiera drzwi dla kaprysów i emocji. Chaos myślowy rodzi chaos w sercu,człowieka deprawuje. Człowiek zdeprawowany na wszelkie sposoby usiłujezagłuszyć sumienie. Najczęściej sprzedaje duszę za coś, co dogadza jegopróżności. Zwykle, rana na sercu powoduje błędność w rozumowaniu. Czy tobędzie ugodzona miłość własna, czy to będzie kobieta, czy też worek pieniędzy,historia każdej herezji rozpoczyna się podobnie. Człowiek upadły w naturalnysposób skłania się do filozofii, która akceptuje, usprawiedliwia i chroni jego sła-bości, jego narowy, jego pychę.

Page 47: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

W wyniku grzechu pierworodnego, człowiek jest urodzonym zwolennikiemliberalizmu. Bez sakramentu Chrztu św., bez przemyślanej opieki duszpas-terskiej człowiek tonie w objęciach świata Ciemności. Opór liberalistycznympokusom, które dominują w życiu publicznym, wymaga dużej samodyscypliny,a nawet bohaterstwa. W narodzie, który uległ liberalizacji, bohaterstwo stanowirzadki wyjątek. Ilu współczesnych katolików mówi wprost: "Ja nie chce. byćbohaterem, ja chcę żyć !" (wygodnie)? Pokusa uzyskania poparcia odzdeprawowanych środków masowego przekazu, od wpływowych osobistości zwyrobioną "mentalnością masońską", jest dla większości nie do odparcia.Pragnąc się "urządzić", wyzbywają się charakteru, wyzbywają się skrupułów.

Doszło już do tego, że niemal każda "gwiazda", czy to ze świata kulturalnego,nr, też politycznego i zawodowego, ma nieczyste ręce i sumienie. Opowieści ospisywaniu cyrografu z diabłem nie są wytworem wybujałej fantazji. Sązaczerpnięte z życia. W świecie opanowanym przez cywilizacje mechanicznezawsze dominuje martwota i bezbarwność charakteru, zawsze będą tam chętniby zapisać się do tajnego sprzysiężenia, do "partii", do sekt protestanckich, anawet do sekt okultystycznych. Inaczej, te wszystkie organizacje dawno jużpodzieliłyby los arianizmu.

Człowiek uczciwy, aby się wybić, oprócz talentu musi posiadać niebywały hartducha. Nawet na "wolnym Zachodzie" ludzie najzdolniejsi, jeśli okazu jącharakter, poczucie własnej godności, mogą kołatać do wszystkich drzwi, a niktich nie przyjmie, "nie zauważy" ich talentu. Jednak, gdy ktoś przylgnie dotajnego sprzysiężenia, gdy zaakceptuje filozofię liberalizmu, gdy zaczniewypowiadać się, że inne religie są równie dobre jak jego, że to, w co człowiekwierzy, jest zależne od stopnia wykształcenia i temperamentu, gdy zaczniemanifestować bezwyznaniowość, natychmiast lody topnieją, a droga do karierystoi otworem.

Życie na co dzień potwierdza myśl, że na "wolnym Zachodzie" niezbędnymwarunkiem do zrobienia kariery jest podlizywanie się żydom, gdyż oni są siłąnapędową wszelkiej przewrotności. Nic więc dziwnego, że z polskichemigrantów najlepiej na Zachodzie "urządzają się" ci, którzy robili karierę wszeregach "partii", będąc "za żelazną kurtyną". Mój znajomy, prawnik zwykształcenia, powiedział mi kiedyś w szczerości, że chciałby dożyć chwili,kiedy dolar amerykański upadnie. Wówczas, większość zdeprawowanychgroszorobów powiesiłaby się z rozpaczy i ze wstydu, a rodzaj ludzki doznałbyoczyszczenia. - Istotnie, naga prawda o świecie grzechu jest przerażająca. -Zanik w narodzie dążności do poszukiwania prawdy, podziwu dla piękna ikrytyki brzydoty, powoli przeobraża go we wspólnotę hippisów lub czerwonychbrygad, a w konsekwencji, cały kraj zostaje pokryty łagrami. Sekularyzacjamoralności zawsze podmienia księży policjantami, a klasztory stają siępolicyjnymi koszarami. Człowiek nie może żyć w chronicznym chaosie, gdzienie ma miejsca na wartości trwałe i spoza świata materialnego.

Page 48: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Żyjąc bez tradycji, bez uznanych i szanowanych autorytetów, człowiek zamykasiebie w niesterowalnym świecie. To jest jazda samochodem z zablokowanąkierownicą.

W końcu, z konieczności, musi więc dojść do rządów policyjnych, dobrutalnego zamordyzmu. Zatem, filozofia liberalizmu usiłuje budować utopię, aprzed utopią mamy prawo i obowiązek się bronić, gdyż dążność do utopii jestzdradą własnej rodziny, narodu, ojczyzny, Kościoła św. oraz Pana Boga. -Zostawmy ich! "To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepegoprowadzi, obaj w dół- wpadną" |św. Mat. 15,14). Starajmy się powrócić dotego wszystkiego, co zbliża człowieka do Boga; a więc, do starej liturgii, dodania łacinie należytego miejsca w liturgii, do tego wszystkiego co zdało próbęczasu w walce z fałszywymi ideologiami pogaństwa.

Największe straty możemy zadać zwolennikom filozofii liberalizmuwyzbywając się zakłamania (wygodnictwa) . Wówczas wywrotowe organizacjezaczną świecić pustkami. Należy więc starać się służyć dobrym przykładem,bowiem słowa uczą, ale przykłady pociągają. To, co propagujemy, powinno byćprzez nas stosowane w życiu codziennym, a od tego, co krytykujemy,powinniśmy stronić. Zwolenników zdobywa się dobrym przykładem. Naszewrogie nastawienie do błędów, do kłamstwa, do zakłamania, czy w ogóle dozdrady, nie oznacza wrogości do osoby, która zbłądziła. Brama Canossy stoiszeroko otwarta. Jesteśmy zdecydowani, ale posiadamy miękkie serce. Z tym, żetolerujemy synów marnotrawnych, a nie hipokrytów, czyli wilki, któretaktycznie szukają schronienia w owczarni.

Starajmy się jak najwięcej przebywać w dobrym środowisku. Dodaje to odwagido działania obronnego. Ponadto, wspólnie jest łatwiej rozwiązywać problemy.Organizowanie spotkań i zjazdów, na których będziemy dyskutowaćalternatywne rozwiązania trudnej sytuacji, dopomoże wypracować przejrzystyprogram działania. Dobrze jest nawiązać korespondencję z kimś, kto możesłużyć swoją mądrością życiową i doświadczeniem. Mamy jeszcze ludzimądrych, o dużym doświadczeniu i erudycji, którzy chętnie będą nam służyćradą, gdy ich o to poprosimy. O ile będziemy kierować się dobrą wolą, o ilezdobędziemy się na wyrozumiałość odnośnie różnic w temperamencie, różnic wosobowości, głównie spowodowanych rozbieżnością w czasie i przestrzeni, jakto zwykle bywa, gdy zetkną się ze sobą dwa pokolenia, o ile zdobędziemy się nadyscyplinę wewnętrzną i weźmiemy w cugle niepotrzebne emocje, to jestemprzekonany, że wynik współpracy może być budujący. Młodzi mają sporoczasu, by móc pracować dla dobra narodu, tylko nie zawsze wiedzą jak to robić;starzy natomiast wiedzą jak postępować, ale nie mają na to już czasu. Stąd,współpraca jest rzeczą mądrą i konieczną.

Page 49: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Działacze narodowi w kraju powinni powołać organ nadzorczy, który będziepilnie śledził powstawanie i szerzenie się wszelkiej herezji, będzie analizowałmetody postępowania ruchów wywrotowych, aby móc wypracować zaleceniado przeprowadzenia akcji zapobiegawczych, jak akcje wydawnicze, ujawniająceantynarodową działalność, oraz sugerować kroki samoobronne. Szczegółypostępowania powinny być opracowane w kraju z uwzględnieniem warunków imożliwości lokalnych. Wszystko można robić zgodnie z Konstytucją i PrawemPRL. Trzeba tylko dobrze poznać przepisy prawne i wykorzystać je, jaknajlepiej, do własnych celów.

Należy dobierać dobrą literaturę i filmy. - Co rozumiem tutaj przez słowo"dobro"? Dobro jest tym, co musi być zrobione, aby zachować porządeknaturalny ustanowiony przez Boskie prawo. Wiadomo, u komunistów słowo"porządek" oznacza podporządkowanie się. rozkazom; natomiast my, katolicy,przez porządek rozumiemy naturalny stan rzeczy, ustanowiony przez PanaBoga. - Zasada wyboru jest prosta: odrzucamy to, co jest mocnorozreklamowane przez zliberalizowane środki masowego przekazu. Korzystaniez magnetowidu jest dobrym przeciwdziałaniem deprawacji ze strony telewizji ikina. Nieodzowną jest też lektura książek dotyczących tzw. teorii spiskowejdziejów. Bez znajomości tej dziedziny historii nie może być mowy o trzeźwym,realnym działaniu politycznym i gospodarczym. Każda katolicka rodzinapowinna mieć dostęp do choć jednego katolickiego czasopisma. Jak je wybrać? -Doprawdy, to trudna sprawa. Jest ich niewiele, a prawdziwie katolickich,omawiających otwarcie problemy moralności i doktrynalne jest jeszcze mniej.Nie wiem co jest czytelnikowi krajowemu dostępne. Trzeba poszukiwać nawłasną rękę. Najlepiej jest popytać się u kogoś kto się w tych sprawachorientuje. Może u proboszcza, który powinien wiedzieć skąd zdobyć niezbędneinformacje? Wybór jest naprawdę trudny, gdyż nie wszystko co ma katolicyzmw tytule, czy w podtytule, jest katolickie. W naszych czasach aż roi się odwilków w owczej skórze. Naturalizm, zaprzeczający lub poddający wwątpliwość istnienie świata nadprzyrodzonego, jest wszechobecny. Nawet wprasie katolickiej. Świeckie szkolnictwo stało się ostoją i propagatoremnaturalizmu. Szczególnie dotyczy to krajów, w których rządzą komuniści, gdzienie ma katolickich szkół.

Popularyzowane i przymusowe cywilne śluby, cywilne rozwody, spędzaniepłodu, cywilne pogrzeby, materializm, a więc doktryna, że naród może żyć bezBoga, ,deprawują ludzi zupełnie. Odmówiono miejsca dla religii tam, gdzie wpierwszym rzędzie być powinna, a więc w szkole. Zatem, należy dołożyćwszelkich starań, aby każde dziecko z katolickiej rodziny mogło pobierać lekcjereligii. Nasz dzień jutrzejszy zależy od tego jak dzisiaj wychowujemy swojedzieci. Nic więc dziwnego, że Jezus Chrystus z takim naciskiem ostrzegał przedgorszeniem maluczkich. Pan Jezus również przykazał: "Dopuśćcie dzieci i nieprzeszkadzajcie im przyjść do Mnie (św. Mat. 19,14). Więc, jest w naszymobowiązku prowadzić dzieci do Chrystusa.

Page 50: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Co najistotniejsze, należy mozolnie przygotowywać ludzi zdolnych do przejęciawszystkich funkcji państwowych i gospodarczych. Naród, o ile chce być wolny,musi mieć ludzi przygotowanych i gotowych do sprawowania władzy iprowadzenia gospodarki kraju. Inaczej, zastąpią nas obcy, a to oznaczaprzedłużenie okresu niewoli politycznej i gospodarczej. Z tego powodu każdyagresor rozpoczyna okupację kraju od likwidacji tych, którzy mają kwalifikacjedo przewodzenia narodem, który postanowiono zniszczyć. Powinniśmy wyciąg-nąć praktyczne wnioski z lekcji danej nam w okresie międzywojennym przezprawa dziejowe, po traktacie wersalskim. Lata 1944-48 są również wymowne whistorii naszego narodu.

Rewolucję zawsze poprzedza rozkład narodu, "kryzys obywatelski". Siłyrewolucyjne dochodzą do głosu wówczas, gdy narodowi zaczyna brakowaćpolitycznych autorytetów. Działanie twórcze, służące rozwojowi kraju,zostaje zastąpione agitacją. To nie burdy uliczne stanowią główneniebezpieczeństwo dla narodu, ale AIDS ideologiczny, którym bezwątpienia jest filozofia liberalizmu. To zabójcza dla narodu próba służeniadwom panom na raz, którą podsyca interwencja ukrytych sił, jaksprzysiężenia masońskie i międzynarodowe organizacje. Siła rewolucyjnegosprzysiężenia jest zawsze większa niż widać to na pierwszy rzut oka.

Starym, podstawowym błędem jest oceniać siłę ruchu wywrotowego po liczbiewidocznych jego członków. Przecież rewolucję październikową z 1917 rokurozegrała, z powodzeniem, garstka bolszewików. Jest dla człowiekanieszczęściem, że swoje postępowanie opiera głównie na własnymdoświadczeniu, a nie na doświadczeniu danym mu przez historię. Stąd, mijająwieki, a ludzkość popełnia te same błędy. Dzięki temu. Szatan jest w staniezbierać plony bez końca.

Byłoby niesprawiedliwym winić za tragedię narodu jedynie kilku polityków uwładzy, jak powiedzmy winić jedynie Józefa Piłsudskiego za rozmiar klęskiwrześniowej z 1939 roku. Odpowiedzialność ponosi liberalizm duchowy elitynarodu, który nie pozwala dostrzec powagi sytuacji. Uśpiony liberalizmemnaród nagle staje przed groźbą pożarów i bandytyzmu. Jest zaskoczony ibezradny. Impet każdej rewolucji jest zaskoczeniem dla narodu. Jejzdyscyplinowane i bezwzględne oddziały, choć początkowo nieliczne, są w sta-nie rozbroić i opanować chwiejnych i chaotycznych, cichych i otwartych,zwolenników filozofii liberalizmu, urastając w ciągu jednej nocy w potęgę.Piłsudski mógł dojść do władzy i przy niej pozostać, a po jego śmierci sanacjamogła utrzymać się przy władzy, gdyż Obóz Narodowy był już zatruty jademfilozofii liberalizmu. Zliberalizowana opinia publiczna pozwoliła Piłsudskiemu,mimo wszystkich nieprawości jakich się dopuścił, pozostać u władzy. 15 maja1926 roku i przez następne tygodnie, miesiące i lata rozlegał się tchórzliwylament. "Pokój! Pokój! Za wszelką cenę pokój!". Była to kapitulacja przedSzatanem. Skoro zliberalizowani narodowcy i ludowcy nie chcieli przelać niecokrwi w roku 1926, to w latach 1939-48 polało jej się o wiele, wiele więcej.

Page 51: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Wytworzyła się duchowa próżnia, którą wypełniły obce agentury, a zawszystko, jak zawsze, zapłacił naród polski: morzem przelanej krwi i dewastacjąkraju. Prawa dziejowe są bezwzględne.

Czy to wszystko, o czym wspomniałem w niniejszym rozdziale, tak pobieżnie,jest możliwe? Sądzę, że tak. Chociaż, niektórzy czytelnicy mogą być innegozdania. Panuje bowiem pogląd, iż siła oraz sukces wymagają dużej ilościzwolenników, że o sile decyduje ilość. W rzeczywistości, prawdziwa siła, wmoralnym jak i fizycznym sensie, zawiera się raczej w stężeniu, a nie w zasięgu.

Św. Ignacy de Loyola założył Zakon Jezuitów tylko z dziesięciomawspółtowarzyszami. Jednak jakość tych przyjaciół była tak wielka i budująca, żezazdrościli mu ich najwięksi wrogowie Kościoła świętego, jak przywódcyIluminatów, a później, ich następcy: Lenin i Himmler.

To umiłowanie prawdy dodaje ludziom wigoru oraz ich uskrzydla. Wiara,przekonanie co do słuszności sprawy, o którą się walczy, zawiera siłę sama wsobie. Najlepiej przekonał się o tym Kserkses pod Termopilami, a bolszewicy wFinlandii. Każde ludzkie pokolenie będzie miało swoich heretyków,bluźnierców i siewców zgorszenia. Jednak, będąc takimi, częstą kierują sięmodą, wygodnictwem, często są pozerami, a na łożu śmierci będą odchodzić dowieczności z aktem żalu i skruchy w sercu. Szeregi rozległej armii Szatana sąbardzo kruche, gdyż Pan Bóg "udaremnia zamysły przebiegłych" (Hi 5,12) .

PRZYPISY

[1]. Ks. Michał Poradowski, Kościół od wewnątrz zagrożony, Katolicki OśrodekWydawniczy Veritas, Londyn, 1983.

[2]. Ks. Paul A. Wickens SI, Christ Denied, TAN Books and Publishens, Inc., Rockford,1982.

[3]. Ks. Vincent P. Miceli, Women Priests and Other Fantasies, The Christopher PublishingHouse, Norwell, Mass., 1985.

[4]. Pascendi Dominici Gregis, encyklika Piusa X, Wydawnictwo św. Andrzeja Boboli,Warszawa, 1986.

[5]. Michel Creuzet, Toleration and Liberalism, Augustine Publishing Company, Devon,1979.

[6]. John Cotter, O złotej regule i świątyni Salomona, Wydawnictwo 966, Toronto, 1987.

[7]. Maurice Pinay, The Plot Against the Church, St. Anthony Press, Los Angeles, 1982.Książka została wydana również w językach niemieckim, włoskim i hiszpańskim. Każdydziałacz katolicki powinien zapoznać się z jej treścią,

[8]. Przebywając w szpitalu, miałem możność być świadkiem następującej rozmowy.Pielęgniarka, wypełniając ankietę szpitalną, zadała leżącemu na sąsiednim łóżku, 82-letniemumężczyźnie, następujące pytanie: "jakiego jest pan wyznania?" - "Jestem masonem", padła

Page 52: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

odpowiedź. Chcąc się upewnić, czy pacjent dobrze zrozumiał jej pytanie, zapytała ponownie:"Czy mam rozumieć, że pan nie życzy sobie, aby przyszedł do pana ksiądz, bądź pastor?". -"Nie! Jestem masonem ostatniego stopnia", odpowiedział chory. Wówczas pielęgniarkawyznała, że jej teść też był masonem wysokiego stopnia. Po czym, wywiązała się rozmowana tematy dotyczące przynależności do masonerii.

[9]. Ks. Michał Poradowski, Wyzwolenie czy ujarzmienie?, Katolicki Ośrodek WydawniczyVeritas, Londyn, 1907.

[10]. Feliks Koueczny, Cywilizacja żydowska, Wydawnictwa Towarzystwa Imienia RomanaDmowskiego, Londyn, 1974.

[11]. Jędrzej Giertych, Tysiąc lat historii polskiego narodu, nakładem autora, Londyn, 1986.

[12]. Ks. John Henry Kardynał Newman, Parochial and Plain Sermons, wybrane przezMichael Davies , w Newman Against the Liberals, Augustine Publishing Company, Devon,1978.

[13]. Przymiotnik "biały" wywodzi się od koloru najczystszej odmiany ognia, płomienia,który jest koloru białego. W sekcie "Bractwa Białego", podobnie jak w gnozie Persów,aniołowie są zwiastunami Światła, objaśniają prorokom, z którymi się kontaktują, boskietajemnice, niedostępne dla przeciętnego śmiertelnika. Taki "prorok" zawsze twierdzi, że makontakt z aniołami.

[14]. Ks, Stanisław Bartczak, Aktualne tematy, rozdz. II -Sprawa Galileusza, Veritas, Londyn,1981.

[15]. Nawet Władysław Kopaliński, w "Słowniku mitów i tradycji kultury", PIW, Warszawa,1985, pod hasłem "tortury" odsyła czytelnika nie pod hasło "Gestapo", czy pod "Czeka", niemówiąc już o "UBP", ale, wiadomo, pod hasło "Inkwizycja"; pomimo, iż trudno jest znaleźćcoś bardziej bliższego mitom od dwóch brzydkich kuzynów socjalizmu: ideologii hitleryzmu ibolszewizmu. Pleśń filozofii liberalizmu pokryła mu umysł zupełnie.

[16]. Malachi Martin, The Jesuits, The Linden Press/Simon and Schuster, New York, 1987.

[17]. Thomas Molnar, The Pagan Temptation, William B. Berdmans Publishing Company,Grand Rapids, 1987.

[18]. Zwięzła lista decyzji władz Kościoła Św., potępiających działalność Teilhard deChardina, za jego życia, przedstawia się następująco (wyjęte z przyp. 2):

1926 - Ojciec przełożony wydaje zakaz nauczania;1933 - Stolica Apostolska usuwa go z Paryża;1939 - Stolica Apostolska potępia pracę "L'Energie Humaine";1944 - Stolica Apostolska potępia "Le Phenomene Humain";1947 - Stolica Apostolska zakazuje mu pisać i nauczać w dziedzinie filozofii;1948 - Ojciec przełożony potwierdza zakaz wydania "Le Phenomene Humain";1949 - Odmówiono mu wyrażenia zgody na publikację "Le Groupe Zoologique";1955 - Przełożeni zakazują mu brania udziału w Międzyna rodowym Zjeździe Paleontologów.

Rok 1955. Theilhard de Chardin przebywa u "naszych" w Nowym Jorku. Nagle umiera wNiedzielę Wielkanocna. Jak pisze Malachi Martin (zob. przyp. 16), Theilhard de Chardin miałbardzo zimne pożegnanie. Grudy zmarzniętej ziemi głucho uderzały o jego trumnę. Pomimowiosny.

Page 53: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

[19]. Ks. Stefan J. Filipowicz Si uwidocznił swoje przekonanie, co do prawdziwości "odkryć"Theilharda de Chardina, na łamach "Posłaniec Serca Jezusa", wydawanego w Chicago, zmarca-kwietnia 1987 roku. Poniżej załączam odbitkę kserograficzna tej wypowiedzi, abyczytelnik mógł sam ją ocenić.

[20]. Nawet Ks. Prałat Dr Jan Jaworski dał się ponieść emocjom i pozwolił sobie naniegrzeczność, nazywając Ks. Abp Marcel Lefebvre pogardliwie "ten starzec". Zob. Ks. DrJ. Jaworski, Jestem człowiekiem, Belman Litho (Pty) Ltd., Johannesburg, 1981, na str. 55-56.Nie wiem ile lat ma Ks. Jaworski, ale życzę mu, aby miłosierny Pan Bóg obdarzył go lekkąstarością, bez konieczności znoszenia upokorzeń. Swoją drogą, jest to jeszcze jeden dowód,że liberalizm nawet w sutannie potrafi być brzydki.

[21]. Zob. "Posłaniec Serca Jezusa", polski organ Apostolstwa Modlitwy na emigracji,publikowany przez ojców jezuitów, Chicago, 111., chociażby roczniki 1986-87.

[22]. Jacąues Maritain, The Peasant of the Garonne, Holt, Rinehart and Wiston, New York,1968.

[23]. Zob. artykuł Jana Dobraczyńskiego pt. "Obowiązek antysemityzmu", zamieszczony wdodatku.

Page 54: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

[24]. Zob. broszura Ks. Michała Poradowskiego pt. "Wizyta pasterska Jana Pawła Drugiego wChile", Wydawnictwo 966, Toronto, 1987.

[25]. Krajowe "Razem", nr 15/87, w artykule zatytułowanym "W imię tolerancji", podaje, żew Polsce działa legalnie czterdzieści Kościołów i związków wyznaniowych. Doliczyłem siętam sześciu związków religii Orientu. "Razem" lansuje liberalistyczną "tolerancje", która zreligii czyni "sprawę prywatną". Prowadzi to do absurdu "prywatnej świętości".

[26]. We wspomnianym, w przyp. 25, artykule z "Razem" jest wymienione stowarzyszenie onazwie "Zbiór Panmonistyczny", a więc, działające obecnie w Polsce.

[27]. Muszę znowu powrócić do informacji zaczerpniętych z prasy krajowej. Chodzi mi terazo wspólnotę religijną "Lectorium Rosicrucianum" - Filię Międzynarodowej Szkoły ZłotegoRóżokrzyża. Jak podaje "Razem", nr 15/87, nawiązuje ona "do tradycji XVII-wiecznychzwiązków różokrzyżowców, które miały cele humanitarne i etyczne". I dalej czytamy tam:"Działa w niej sześć osób upoważnionych do czynności rytualnych", A co mówi na temat tej"wspólnoty" jej szef? - W "Wieczorze Wrocławia", z 1 października 1987 roku, jestzamieszczony wywiad z mgr. Alfredem Wolnym, przewodniczącym różokrzyżowców wPolsce. Tytuł wywiadu: "Rzeczywisty człowiek jest mikrokosmosem".

Mgr. Alfred Wolny, bez wątpienia jeden z szóstki upoważnionej do czynności rytualnych, jestodpowiednio przygotowany do dawania publicznych wywiadów i świadomy faktu, że udzielawywiadu gazecie, która W przytłaczającej większości czytają katolicy, gdyż Polska jeszczejest krajem katolickim, rozpoczyna wypowiedź w stylu uspokajającym: "Różokrzyżowcy, adokładniej Lectorium Rosicrucianum jest wyznaniem chrześcijańskim o zabarwieniugnostycznym, które czerpie ze wspólnych elementów religii Wschodu i Zachodu". I dalej,mówi już mniej przejrzyście: "jest to zinstytucjonalizowany aparat zewnętrzny wewnętrznejszkoły, do której każdy, kto spełnia określone wymagania i posiada pewne predyspozycje,może zostać przyjęty". Następnie, mgr. Alfred Wolny wyznaje, że "chodzi o doprowadzenieczłowieka do stanu człowieka doskonałego. Nawet nasz oficjalny znak - kwadrat i trójkątrównoboczny wpisany w okrąg - ma przedstawiać właśnie symbol człowieka doskonałego".A wcześniej było stwierdzenie, że "To, co my rozumiemy w tym świecie pod pojęciemczłowieka, jest tylko bardzo okaleczona osobowością". Dla dopełnienia całości obrazu,posłużę się jeszcze jednym cytatem z tego wywiadu, mówiącym o ich odczycie "Alchemiaróżokrzyżowców": "nie będzie tam mowy o alchemii w rozumieniu średniowiecznym, lecz oalchemii jako procesie rozwoju duchowego, czyli utkaniu 'złotej szaty godowej' będącejciałem nośnikowym nowej duszy w procesie wchodzenia w nadnaturę".

Znudzony czytelnik zapewne już zadał sobie pytanie: "O co w tym ględzeniu chodzi?" - Otóżto, zastanówmy się więc wspólnie, o co chodzi mgr. Alfredowi Wolnemu i jego"wspólnocie"?

O XVII-wiecznych różokrzyżowcach pisałem już wcześniej, chociażby w ostatniej mojejwypowiedzi pt. "Non Serviam" (Wydawnictwo 966, Toronto, 1987 rok). Zatem, "wspólnota"mgr. Alfreda Wolnego zapuściła korzenie w grunt wyjątkowo antykatolicki. Zgodnie ztradycjami alchemii, mgr. Alfred Wolny usiłuje wiązać ze sobą przeciwieństwa, a więcchrześcijaństwo i gnozę. Pamiętajmy, że w wierzeniach alchemików połączenieprzeciwieństw ma doprowadzić człowieka do "stanu człowieka doskonałego".

Na poparcie mojej tezy, parę słów o gnozie. Gnostycyzm był pierwszą próbą zrobieniaschizmy w Kościele św. Wyłonił się ze starożytnego spirytyzmu. Wprawdzie gnostycy głosili,że Bóg manifestuje swoją obecność we wszystkich religiach na świecie, to gnoza była ściśleżydowskiego pochodzenia. Jest ona mieszanką kabały, platonizmu, nauk tajemnych Egiptu iPersji, a nawet hinduizmu, co usiłowano wtłoczyć do chrześcijaństwa. Centrum gnozy byłaAleksandria, za czasów Apostołów największe skupisko żydów, poza Palestyną.

Page 55: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Celem gnozy było skabalizować chrześcijaństwo, zarazić okultyzmem, związać je z teozofią imagią. Wyraźnie to podkreśla Nesta H. Webster w książce pt. "Secret Societies andSubversive Movements" (Stowarzyszenia tajne i ruchy wywrotowe). Założycielem sektygnostyków był żyd, Szymon Magus, który przeszedł na chrześcijaństwo, aby móc posiąśćmoc udzielania Ducha Świętego, Jest o nim mowa w Dziejach Apostolskich (8; 2-24).Historycy, badający dzieje magii, podają, że był on nawet czarownikiem na dworze Nerona.Gnoza oznacza wiedzę, a jej szczególne niebezpieczeństwo polega na tym, iż ludzie częstokojarzą ją z nauką. Gnoza uznaje istnienie Boga i materii. Bóg, jako Najwyższa Istotastworzona, na drodze emanacji pośrednich istot (aeonów) , przedstawia królestwo światła.Jeden z (tronów zbuntował się przeciwko Bogu, za co został usunięty z królestwa światła.Niektórzy gnostycy owego buntownika nazywają Jehową (J). Zbuntowany Jehowa stworzyłnasz wszechświat, z człowiekiem w materialnej postaci, którego dusza jest częścią światła, azostała przykuta do materii. Bóg, aby wyzwolić dusze, posłał na ziemię innego aeona,Chrystusa, który jest nieskończenie oddany Najwyższej Istocie i nigdy nie przybrał cielesnejpostaci, skoro materia jest źródłem wszelkiego zła. Tym samym, gnostycy odrzucili dogmatWcielenia, a zbawienie dusz widzą w gnozie, czyli w iluminacji prawdą, bez potrzebymoralnego prowadzenia się w katolickim ujęciu. Iluminację można tam uzyskać drogągłębokich wtajemniczeń, magicznych zaklęć, kontaktów z aniołami itp.

To już mocno pachnie kabałą. Gnostyczna profanacja chrześcijańskich symboli stała siępodstawą dla rozwoju czarnej magii w wiekach średnich. Gloryfikacja Szatana, za to, żezbuntował się przeciwko Jehowie, czy wciąż żywy kult Kaina, dążą do zemsty na Panu Boguza zniszczenie Sodomy i Gomory oraz za tak marny koniec Judasza Iskarioty. Nawet wmusicalu "Jesus Christ Superstar" są elementy kainizmu. Mówi się tam otwarcie, że Judaszbył tylko narzędziem w rękach Boga, jego ofiarą. Źądza zemsty na Panu Bogu dała podstawydla współczesnych ruchów rewolucyjnych, z socjalizmem i komunizmem na czele.

Z gnozy wyszła sekta karprokratianów, założona przez Karprokratesa z Aleksandrii.Uwidoczniły się w niej wyraźne tendencje w kierunku deifikacji człowieka; co jest doktrynawszelkich tajnych sprzysiężeń, z różokrzyżowcami włącznie. Zwolennicy "nowej ery" niepragną zbliżyć się do Boga, ale chcą stać się równymi Panu Bogu. Karpokratianie głosili, żeprzed wprowadzeniem prawa wszystko na ziemi było wspólne, włącznie z kobietami. Stądwyszła idea komunizmu i pomysł zniszczenia chrześcijańskiej rodziny. Karpokratianie głosili,że posiadają pełną MOC nad wszystkimi rzeczami i mogą robić co im się rzewnie podoba.Większość czasu poświęcali na rozkosze cielesne i na medytacji nad nimi. Twierdzili, żecudzołóstwo powinno być jawne i powszechne, a wspólne kobiety uważali za mistycznąkomunię. Akt kopulacji był dla nich najświętszym misterium. Był to nawrót do starożytnegokultu phallicznego.

Namiętność seksualną poganie utożsamiają z boską mocą. W akcie kopulacji, lub wsymbolice go imitującej, widzą mistyczną komunię z ubóstwioną naturą, którąentuzjastycznie adorują. Stosunek płciowy traktują jako swoistą formę naśladowania stylużycia bogów i bożyc. Phallus, taktowany jako dawca życia, stał się głównym symbolem wobrzędach i misteriach. Z kolei, układ płciowy żeński i piersi kobiece są tam przypisanezagadnieniu utrzymania się przy życiu, karmieniu.

Kult phalliczny jest deifikacją i czczeniem siły rozrodczej, samorodnej siły życia natury, tejtajemniczej energii, która ożywia wszystkie rośliny i zwierzęta; a gdy zamiera, to odradza sięna nowo, w podobnej lub innej postaci. Phalliczny obraz tej tajemniczej energii natury, poga-nie wiążą ze stwórcą, który chroni i niszczy życie. Poza energią natury nie widzą innegoźródła życia. Jest to bóstwo samotwórcze, samozachowawcze i samorodne. Jako połączonasiła, ubóstwiona, dominuje we wszechświecie. Mit cykliczności w naturze ożywia pogańskąstatyczność.

Page 56: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Kult phalliczny wiąże się z czczeniem słońca i światła (mitraizm) . Jedną z form tego kultujest adoracja rozrodczej siły w człowieku (karprokratianizm). Inną formą kultu phallicznegojest czczenie rozrodczej siły roślin i zwierząt. Poganie wierzą, iż w narządach rozrodczych,płciowych, zamieszkuje bóstwo-dawca życia. Stąd, uświęcono genitalia. Szczególnym kultembyły otaczane te zwierzęta, które posiadały okazałe genitalia; jak, dla przykładu, święty byk.Na podobnej zasadzie są wyróżniani mężczyźni.

Page 57: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Ten zwięzły wywód "erotyczny" jest potrzebny do omówienia znaku różokrzyżowców zWrocławia. Widnieje na nim trójkąt równoboczny, kwadrat i okrąg. Co te figurygeometryczne naprawdę oznaczają w języku tajnych sprzysiężeń?

Trójkąt, z wierzchołkiem zwróconym ku górze, symbolizuje powiązanie ducha, aktywnyskładnik męski, z materią, pasywnym składnikiem żeńskim. Wnętrze trójkąta oznacza syntezęwszelkiej wiedzy, wszelkich mądrości. Trójkąt równoboczny, z wierzchołkiem ku górze,oznacza też phallusa; w przeciwieństwie do takiegoż trójkąta z wierzchołkiem skierowanymdo dołu, oznaczającego narząd płciowy żeński, czasami nazywany "drzwiami życia". Ówtrójkąt nawiązuje do kultu Sziwa oraz Izis. W hinduizmie phalliczną trójcę stanowią: Brahma,Wisznu i Sziwa.

Z kolei, kwadrat jest symbolem rozrodczości. U pitagorejczyków kwadrat jest symbolemboskości, źródłem i korzeniami wszystkiego co żyje w naturze. W kabale kwadrat oznaczatotalne skolektywizowanie ludzkości wewnątrz twórczej boskości. Kwadrat oznacza równieżlożę masońską.

Okrąg posiada w okultyzmie wyjątkowe znaczenie. Dla różokrzyżowców i iluministów jestsymbolem świętym, poprzez stałą obecność w nim bóstwa. Stąd się wzięły zapewne kon-centryczne kręgi wtajemniczenia, prowadzące wtajemniczanego do boskości. W kulciephallicznym, który jest składnikiem gnozy, okrąg symbolizuje narząd płciowy żeński; częstoz phallusem we wnętrzu. Jest to unia przeciwieństw (żydowska gwiazda Dawida jestpodobnym symbolem seksualnej unii przeciwnych płci). Phalliczne ołtarze posiadały kształtokrągłej płyty.

Być może, iż tutaj mgr. Alfred Wolny głośno zaprotestuje, jednocześnie sypiąc, jak z rękawa,kilka "chrześcijańskich” wytłumaczeń na każdy znak. Niczego to nie zmieni. Tajnesprzysiężenia zawsze mają po kilka interpretacji dla każdego znaku, czy symbolu. Innainterpretacja jest przeznaczona dla "gojów", a inna dla "naszych". Po to są wprowadzonestopnie wtajemniczenia, aby stopniowo dowiadywać się prawdy. A prawda i tak samawychodzi na wierzch. Ukazuje ją historia i życie na co dzień. Aby ją poznać, nie makonieczności kalania się "wtajemniczeniami" i guślarstwem.

Gnostyczne pragnienie "powrotu do natury" ożywiło rozpasanie seksualne i w rewolucyjnysposób zmaterializowało ducha. Z tym, że gnostycy chaotyczną perwersję przekształcili wzorganizowany system, łącząc ludzi w sekty, które dążą do pełnej iluminacji, aby móczniszczyć moralność chrześcijańską.

Prof. Thomas Molnar twierdzi, że gnostycy byli jedną z ostatnich i najradykalniej szych sektpogańskich (zob. przyp. 17). Obecnie, wraz z ruchem neopogańskim ożywa i gnoza. Zatem,dążeniem do uwolnienia duszy z "okaleczonej osobowości", mgr Alfred Wolny potwierdzaswoją przynależność do pogan. U pogan dusza jest więźniem w ciele i pragnie z niegowydostać się jak najszybciej. U chrześcijan ciało i dusza stanowią jedną całość, która jestodpowiedzialna za swoje postępowanie jak długo trwa życie doczesne. U chrześcijanczłowiek jest osobą, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, a mgr Alfred Wolny widziczłowieka jako "mikrokosmos". To jest naturalizm, a nie chrześcijaństwo. Chrześcijanie nieposiadają "tajemniczej doktryny" - gnosis - dostępnej jedynie dla wtajemniczonych. Uchrześcijan każdy człowiek ma jednakowe szanse by zbawić swoją duszę, przestrzegającBoże przykazania. Świat gnozy jest bardzo odległy od świata chrześcijan. A co najważniejsze,między nimi nie może być mostu, który rzekomo pragnie budować mgr. Alfred Wolny. Każdapróba mieszania kilku religii jest próbą mieszania jednej, jedynej religii prawdziwej zreligiami fałszywymi, czyli próbą mieszania dobra ze złem, a to już jest domeną magii i niema nic wspólnego z chrześcijaństwem.

Page 58: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Chrześcijaństwo nie rywalizuje z religiami pogańskimi. Albo poganie poprawią swoje błędyfilozoficzne, albo przestaną istnieć. Pierwsze przykazanie Boże mówi wyraźnie: "Niebędziesz miał bogów cudzych przede Mną". Stąd, chrześcijanin, który pragnie byćwyrozumiały dla filozofii pogańskiej, który "czerpie ze wspólnych elementów religiiWschodu i Zachodu", jak to robi mgr Alfred Wolny, automatycznie przestaje byćchrześcijaninem, gdyż popełnia grzech śmiertelny, naruszając pierwsze przykazanie Boże,poganieje, Synkretyzm religijny nie jest możliwy. Warto, aby to sobie uświadomilipotencjalni kandydaci na różokrzyżowców.

Ciekawe, jakie predyspozycje, u kandydata na różokrzyżowca, preferuje mgr. Alfred Wolny?- Czy phalliczne karprokratianów oraz iluministów? Czy też, opisane w DziejachApostolskich, ciągoty do szymonizmu ("Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą -odpowiedział mu Piotr - gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze" 8, 20)?A może na różokrzyżowców najlepiej kwalifikują się tacy, co są gotowi wyrzec sięobywatelstwa, ojczyzny i narodowej flagi, gdy staną przed obywatelami (różokrzyżoweami) zinnych krajów, jak tego wymagał tow. Giuseppe Mazzini? -Tego mgr. Alfred Wolny wswoim wywiadzie nie wyjaśnił.

Skoro już jesteśmy przy wrocławskich różokrzyżowcach, to warto stanowić się nad jeszczejedną sprawa. Otóż, dlaczego agitację i werbunek do sekty rozpoczęto w Klubie Lekarza? -Oprócz kapłana, tylko lekarz ma dostęp do wnętrza człowieka. Co więcej, lekarz ma dostępdo wnętrza tak duchowego, jak i cielesnego. Stąd, lekarze są najlepszym materiałem naokultystycznych misjonarzy i funkcjonariuszy. Lekarze, zarażeni okultyzmem, kabałą i gnozą,truli głowy koronowane, w przeszłości historycznej byli wykonawcami głębokich intrygpolitycznych sprzysiężenia. Dzisiaj, lekarz jest w stanie zniszczyć chrześcijańska rodzinę,zrobić z matki kurtyzanę, a z dzieci bękarty i sieroty. Na tak podziwianym w Polsce "wolnymZachodzie" plaga lekarzy okultystów, najczęściej psychologów i lekarzy rodzinnych,rozpowszechniła się do tego stopnia, że obrońcy tradycyjnej rodziny zmuszeni są zakładaćsamoobronne organizacje, jak "Council on Mind Abuse" (zobacz "Mind Games", w TheToronto Star, z dnia 26 września 1987 roku). Celem ich jest walka z szarlatanerią, z plagąmoonisów, scientologów, hare krishna, est, eckanar itd. Są to neopogańskie odrosty, częstoskażone gnozą i racjonalizmem.

Neopoganie liczą, że wkrótce pacjent stanie się bezbronny przed "nowoczesnym" lekarzem,który dąży do zniszczenia moralności chrześcijańskiej. Sądzą, że człowiek medycyny,dyktujący nową etykę, niepodzielnie zawładnie pacjentem, a tym samym i całą ludzkością.Biolodzy, antropolodzy, odurzeni posiadaniem nagród Nobla, mówią już otwarcie: "My,naukowcy, mamy uprawnienia, by odgrywać rolę bogów", by decydować o przyszłościczłowieka. Obecnie eksperymentują z przyszłością bezbronnego dziecka w łonie matki, atym samym, co jest nieuniknione, z samą matką, z jej przyszłością i z przyszłością jejnajbliższych. Patronuje temu liberalistyczny aprioryzm prawny, etyka sytuacyjna; a więcetyka będąca śmiertelnym wrogiem cywilizacji łacińskiej i jej opoki - katolicyzmu. O ironiolosu, rozwój współczesnej medycyny zredukował niemal do zera zagrożenie życia matki wwyniku ciąży. Jednak, zliberalizowany system opieki lekarskiej z tych osiągnięć niechętniekorzysta.

Farmazoni sprzedali nam I-szą Rzeczpospolitą, utopili w krwi i ogniu II-gą, a teraz coraz tośmielej panoszą się w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Skoro "partia" w Polsce wysiada,trzeba ją wesprzeć, a nawet, jak zajdzie ta' a konieczność, zastąpić wypróbowaną jużhistorycznie farmazonerią. Farmazoni w rządzie nie dopuszczą do przeforsowaniajakiejkolwiek ustawy, która mogłaby wzmocnić państwo polskie i zamieszkujący je naród.Jeżeli zbagatelizujemy pojawiające się w naszym kraju odrosty neopogaństwa, to może dojśćdo tego, co jest obecnie na Zachodzie: jeśli chcesz mieć dobrą posadę, na kierowniczymstanowisku, w rządzie, w instytutach naukowych, musisz zapisać się do farmazonerii, gdziechrześcijańskie "miłuj bliźniego" podmieniono na "miłuj masona".

Page 59: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Znając słabość Polaków do nowinek z Zachodu, farmazoneria kusi nasz naród tym, co naZachodzie stało się przekleństwem. Wszystko jest robione po to, aby nas rozłożyć moralnie,aby nas unicestwić jako kraj katolicki, jako filar Kościoła rzymskiego. Jeśli rzucimy się wobjęcia pogaństwa, przestaniemy istnieć jako naród polski. - Prawa dziejowe już to nam,Polakom, dowiodły. -I o to tutaj głównie chodzi. - Nieprawdaż, mgr. Alfredzie Wolny?

[28]. Po przykład sięgnę z własnego podwórka. Mam przed sobą artykuł pt. "O nacjonalizmiew Polsce" (torontoński "Związkowiec", nr 81-83, 1987), który jest przedrukiem z krajowegomiesięcznika "Res Publika", o kilkudziesięciotysięcznym nakładzie. Jest w nimprzedstawiona dyskusja, typowa dla zwolenników liberalizmu, na temat "zjawiskanacjonalizmu w Polsce". Biorą w niej udział: Tomasz Jastrun, Paweł Śpiewak, DamianKalbarczyk oraz Marcin Król.

Na wstępie Tomasz Jastrun zastanawia się, czy warto o tym mówić, bo nacjonalizm jest jużstarą i niemodną płytą. Jednak, w drugim już zdaniu jest sugestia, że warto, gdyż zawierademony, a więc, złe duchy. - Należy pamiętać, że według filozofii liberalizmu "zły duch" niemusi wywodzić się z otchłani Piekieł; kto nim jest, zależy od widzi mi się oceniającego i niema nic wspólnego z hierarchią uczynków moralności chrześcijańskiej. - Niezwłocznienastępuje uzasadnienie owego niepokoju: a więc, wywyższanie własnego narodu, cały bagażuprzedzeń i rożne formy nietolerancji (to jest w stu procentach wyjęte z liberalizmu).

Potem dowiadujemy się, że frazeologia narodowa emigrantów z Polski manifestuje sięniechęcią do Murzynów, Latynosów, Arabów i Turków. "Musieli tego wirusa wywieźć zojczyzny" (cytuję dosłownie). Taktycznie, nie ma tu wzmianki o najważniejszych. Poda jąTomasz Jastrun na deser. Jest tam wymówka pod adresem kleryków, że okazują postawęnacjonalistyczną. Na co skarżą się ponoć księża (o ile tak jest, to robią to księża "postępowi").Tomasz Jastrun przypuszczał zapewne, że polskie seminaria pójdą w ślady seminariówamerykańskich, w ogólnym zafascynowaniu Zachodem, A tu taki zawód. Nie może teżzapomnieć, że grupa narodowa wypierała z "Solidarności" działaczy "myślących bardziejliberalnie" (jakby żywcem wzięte z terenu Toronto). - Dalej jest sugestia, że sprawa narodowajest chorobą, w formie prawdziwej czkawki, a więc, Paweł Śpiewak wciska dopodświadomości czytelnika wniosek, że lepiej jest trzymać się od idei narodowej z daleka,gdyż czkawka jest rzeczą przykrą.

Mamy też wzmiankę o ekstremiźmie ruchu narodowego, o "okropnym wyszukiwaniu sobieniewłasciwych przodków", o krzykliwych ugrupowaniach (tu, obok zmieszanego już z błotem"Grunwaldu", umieścił "jeden z kościołów warszawskich"), które przywracają do życiaproblem polskości z "często jeszcze brzydziej i gorzej: spiskowymi wizjami historii, mówiąco Polsce gwałconej przez masonów". To rej wodzi Paweł Śpiewak. Przytacza listę ofiargwałtu ze strony narodowców: Komensky, Stanisław August Poniatowski, Piłsudski,Cyrankiewicz, Berman, Minc, Michnik, a czasem Stomma, Micewski czy Turowicz.

Oczywiście, zawsze gdy chce się wybielić szubrawcę, dołącza się do niego kogoś, kto cieszysię lepszą, a nieraz i dobrą, opinią. Żal mi nieco prof. Stommy. Mimo wszystko, żal, - Woparciu o tę zasadę, Paweł Śpiewak dołączył "Solidarność" do "Tygodnika Powszechnego". -Jednym słowem, sprawa kryminalna. Jest przestępca, są ofiary, są sędziowie, więc niedługo iwyrok zapadnie. Jest też sugestia zagrożenia ze strony "szaleńców", którzy ze wspólnoty(liberalizm brzydzi się słowem "naród") polskiej chcą usunąć "osoby, jak to się mówi,pochodzenia ukraińskiego czy żydowskiego, nie tylko ateistów i marksistów, ale równieżwszystkich inaczej wierzących i inaczej myślących". - Czyżby żydzi upatrzyli sobie nasojusznika Ukraińców, w walce z państwowością polską? Mocno to pachnie robotąrewizjonizmu niemieckiego.

Page 60: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Dalej następuje pochwała indywidualizmu i hedonizmu zachodniego świata; a retorykanacjonalistyczna chce przywrócić Polakom świat pariasów i czasów mrocznych. To śpiewaPaweł Śpiewak. Nic nowego w drętwej mowie przeciwników "papizmu", którzy zezdumiewającym uporem udają, iż nie widzą faktów historycznych, które dowodzą, że to nieKościół rzymski wymyślił pariasów i mroczne czasy i wyraźnie wskazują, która tocywilizacja umożliwiła człowiekowi rozwój. - Powróćmy jednak do epitetów przyczepianychdo ruchu narodowego przez obrońców filozofii liberalizmu. Następnym z kolei jest fałszer-stwo rzeczywistości. - Swoją drogą, trzeba mieć sporo tupetu, aby ustawiać fałszerstwo takblisko "papizmu". -A wszystko to ma miejsce przez tę niezniszczalną "endecję", która widzioparcie w Kościele i pragnie powrócić do programów sprzed 1905 roku (które wypracowałynam odzyskanie niepodległości). Liberalizm nie chce pamiętać dzięki komu i na jakichwarunkach powstało państwo polskie. Traktat "Dagome iudex" dla zwolenników liberalizmunie istnieje; zresztą, nie o państwo polskie im chodzi, oni pragną żyć w diasporze.

Pan Damian Kalbarczyk posłużył się trafną uwagą, która jest pocieszeniem dla liberalizmu,że "tendencje nacjonalistyczne układają się w sferze słowa, podczas gdy liberalne -w sferzefaktów społecznych". Historia naszego narodu, od czasu zamachu majowego, z 1926 roku, wpełni to potwierdza. Za to Maciej Król powrócił do stosowania epitetów. Rozpoczął odSugestii, że narodowcy stanowią "margines ludzi niezrównoważonych, którzy z racjipsychologicznych zapewne (braku zaufania do samych siebie - uwaga p. Króla) odczuwająpotrzebę obrony przed wszystkim". A więc, szerzy się niebezpieczna paranoja, na którą trzebauważać i przed którą należy ostrzegać. Przypuszczam, że w tym psychologicznym chwycienie sięgnął do freudyzmu tylko dlatego, iż to mogłoby nas całkowicie rozgrzeszyć w oczachzwolenników liberalizmu, a nie o to chodzi dyskutantom. Dalej, Maciej Król nawiązuje docierpień narodu polskiego; a więc, "naprawdę była wojna, Powstanie Warszawskie,bezpodstawne aresztowania i wyroki śmierci, twarda reglamentacja życia społecznego ipolitycznego, ale bodaj jeszcze ważniejsze, były ciągle ponawiane próby odbierania temunarodowi, symbolów, do których miał pełne prawo". Pięknie to jest powiedziane, ale wliberalistycznym stylu, bezosobowo. Więc, sprawcy trzeba się domyślić. Nie każdy jestwystarczająco przygotowany, aby mógł to zrobić. Może ktoś nawet, pomyśleć, że tewszystkie okropności miały miejsce z powodu narodowców, bo o nich w tej dyskusji jestmowa.

Tu nasuwa mi się pytanie: czy okropności i cierpienia naszego narodu, o których wspominaMaciej Król, nie były spowodowane przez tych, którzy się niczego nie bali, którzybuńczucznie grozili wszem i wobec, że nie oddadzą jednego guzika? To nie narodowcywywołali Powstanie Warszawskie, a "bezpodstawne aresztowania i wyroki śmierci" wgłównej mierze dotyczyły właśnie narodowców i ludowców. Pan Król nie odważył się tutajwymienić takich nazwisk, jak Piłsudski, Cyrankiewicz (polecam lekturę książki JerzegoPtakowskiego pt. "Oświęcim bez cenzury i bez legend", Instytut Romana Dmowskiego,Nowy Jork, 1985), Berman, Minc i Szechter (Michnik). Marcin Król sugeruje, że tonarodowcy zawieszają w polskich kościołach wronę, na której siedzą czarne okulary. Pragnętu podkreślić, że to nie w narodowych publikacjach tę karykaturę widziałem. Wręczprzeciwnie, rozpowszechniały ja emigracyjne ośrodki, równie zajadle wrogie Obozowi Na-rodowemu, jak dyskutanci, Z kolei, znak Polski Walczącej jest obecnie lansowany przez tych,którym marzy się kolejne powstanie w Polsce, na zgubę narodu polskiego. Narodowcówpomiędzy nimi nie ma.

Powrócę jednak do epitetów. Zdaniem p. Króla, nacjonalizm jest amoralny, pełen negatyw-nych resentymentów, brakuje mu intelektu, jest "uczuciem złym i uczuciem głupim, czy teżprowadzącym do umysłowego zaślepienia". Oddziela go od patriotyzmu(a więc, jestniepatriotyczny), "uczucia także prostego, ale przecież radosnego". Jest tam wprawdzie biciesię w piersi, że intelektualiści (o nie, według zwolenników liberalizmu, narodowcy dointelektualistów nie należą) "zrobili naprawdę sporo, aby społeczeństwo obrazić", ale todziało się w okresie stalinizmu (też bezosobowego).

Page 61: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Dalej, Maciej Król mówi już wprost: intelektualiści to my, dyskutanci. Pan Król kończywypowiedź stwierdzeniem, iż rzetelna praca umysłowa i artystyczna jest zawszeantynacjonalistyczna. Czytający te wypowiedzi ma już dość. Nieodwracalnie postanowił, żedo końca swego życia będzie stronić od kontaktów z narodowym potworem (i chorobą też).

Jednak, Tomasz Jastrun uważa, iż to jest za mało. Uzupełnia poprzednie wypowiedziinsynuacja arogancji; dodaje, .je zwolennicy idei wspólnoty narodowej należą do marginesuludzi zwichniętych, "którzy przyjmują postawę obronną wobec świata". - Dla przypomnieniadodam, że "świat" oznacza tych ludzi, którzy tkwią we wrogim stosunku do Boga i Jegoprzykazań (zob. św. Jan 1,10; 16,33). Św. Jakub Apostoł napisał wprost: "Cudzołożnicy, czyżnie wiecie, że przyjaźń ze światem gest nieprzyjaźnią z Bogiem?" (4,4). -Następnie, TomaszJastrun wykłada karty na stół: obawia się antyjudaizmu i represji czarownic. Czyżby miał kutemu powody osobiste? Oczywiście, antynarodowa dyskusja (bo podmiana narodu"wspólnotą" jest obraźliwa) nie byłaby pełna, gdyby w niej nie było wzmianki o zabójstwieGabriela Narutowicza, z wielkim uporem przypisywanego narodowcom.

Posłużę się tutaj parafrazą powszechnie znanego powiedzenia. Sto tysięcy dolarów, trzykroćbym dołożył, gdyby wówczas (w 1922 roku) Gabriel Narutowicz wstał z grobu, a JózefPiłsudski w nim się położył! Może wtedy rząd w przedwojennej Polsce zacząłby się nieco baći uchronił nasz naród przed tragedia września 1939 roku. Dla pełnego zrozumienia moichintencji, pragnę podkreślić, że przypis ten nie jest polemiką, a jedynie listą epitetów orazinsynuacji pod adresem ruchu narodowego, z niezbędnymi uwagami dla lepszegozrozumienia całej sprawy.

[29]. O tym, że świat filozofii liberalizmu zawiódł się na Janie Pawle II, najlepiej potwierdziponiższy cytat, z The Economist, z 28 listopada 1987 roku. Artykuł nosi tytuł: "The Pope putsthe names in his nomenklatura", bez nazwiska autora. "Wielu liberalnych katolików,zawiedzionych przez Jana Pawła II, spokojnie oczekuje na powracającą falę w stylu anty-Wojtyła, której spodziewają się po jego śmierci. Jednak, mogą zaznać rozczarowania.Papież, mimo kul, które go przeszyły w 1981 roku, oraz wyczerpującego rozkładu zajęć,przybiera na siłach. Polityka nowych nominacji zachowa jego wpływ na długo po jegoodejściu z Watykanu". Cytat ten potwierdza okrucieństwo, bezwzględność i głębokąprzewrotność Synagogo szatana, która doznaje rozczarowania .... mimo wysiłkówpapieżobójstwa, mimo morderczego rozkładu zajęć Ojca Świętego, mimo obecności„naszych” w Hierarchii Kościoła.

Page 62: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego
Page 63: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

DODATEK

OBOWIĄZEK ANTYSEMITYZMU [1]

JAN DOBRACZYŃSKI

Wypis z: "Myśl Narodowa", nr 6 z 6 lutego 1938 r., str. 81 - 83.

Temat do tego artykułu nasunęła mi świeżo wydana po polsku książka - książka,której poznanie musi stać się obowiązkiem każdego Polaka. Myślę tutaj o"Izraelu" H. de Vries de Heekelingena [2] .

Sprawa żydowska została poruszona nie po raz pierwszy ale i na pewno nie poraz ostatni. Tak samo jak mój artykuł nie jest ani pierwszym ani ostatnim z seriitych, które uderzają. - wciąż i wciąż - na alarm. Jeśli jednak książceHeekelingena należy się specjalna uwaga to przede wszystkim dlatego, że jest toksiążka dająca nie tylko ocenę, ale i rozwiązanie. Ocenę prawdziwa arozwiązanie realne.

Fakt nawrotu fali religijności jest dziś rzeczą niezaprzeczoną. Dodajmy tu -religijności nie tylko formalnej, wyrażającej się w udziale w takich czy innychobrzędach itp. ale religijności prawdziwej, zmuszającej coraz to szersze masy doprzeżywania. swojej wiary. Katolicyzmu nie wystarczy wyznawać, trzeba gotakże przeżywać bo tylko wówczas stać się może - a stać się musi - punktemcentralnym życia człowieka.

Również niezaprzeczonym faktem jest nacjonalizacja społeczeństw. I ktoby -opierając się na nieprzemyślanej głębiej obserwacji zjawisk, dokonujących się wNiemczech - chciał twierdzić, że te dwa prądy, pojawiając się jednocześnie,walcząc ze sobą - muszą walczyć - myliłby się grubo. Wręcz przeciwnie.Nawrót do zasad stałych, nie ulegających wpływowi przelotnych wichrów,budowa społeczeństw zharmonizowanych, opierających się na czynnikutradycji, języka i obyczajów a przeciwstawiających się niespójnej i różnorodnejkonstrukcji liberalnej lub "zgleischachtowanej" formacji socjalistycznej, jestczynnikiem, który zawsze torować będzie drogę prawdziwej religijności.

Wyodrębnienie i przejęcie się losami swego narodu, rozróżnienie jego zadań icelów jest jednoznaczne z przyjęciem Tego, który te zadania i cele narodompowierza. Boga nie odnajduje się poza społeczeństwem ale poprzezspołeczeństwo, społeczeństwo zaś pojmujemy obejmujemy myślą poprzezwłasny naród. Uniwersalizm, który by się tej hierarchii wyrzekał jest utopią.W społeczeństwie, które nurtują z coraz większa siłą te dwa prądy, zjawić sięmusi zaraz zagadnienie żydowskie. Jego napięcie może być różne i zależećmoże od wielu czynników - ale istnieć musi zawsze. Dużo się na to złożyło.

Page 64: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Pomijam tu argumenty historyczne (a znajdzie je czytelnik w cytowanej książceHeekelingena jak i niestarzejącym się dziele W. Sombarta "Żydzi i życiegospodarcze") a konflikt chciałbym przedstawić na innej platformie. Chodzi mimianowicie o zasadnicza antynomię między postawą żydostwa a elementami, zz których się składa fundament państwa chrześcijańsko-narodowego.

Społeczeństwo żydowskie nie jest jednolite - zgoda. Zarysowują się w nim dwiezasadnicze i na pozór ze sobą sprzeczne tendencje: materializm i utopizm. Żydstał się synonimem człowieka zdobywającego sobie majątek per fas et nefas ito raczej ta druga droga, gdyż jego celem jest nie tylko zdobycie sobie majątkuale jednocześnie zupełne zniszczenie konkurenta. Z drugiej strony żyd stoi wpierwszych szeregach każdej rewolucji - każdej, niniejsza o hasła - byleby tylkoniosła zagładę chwili bieżącej. Rewolucjonista żydowski nosi pod powiekamizwid swego królestwa, które realizuje - które wyobraża sobie, że realizuje - aktóre jest niczym innym jak tylko panowaniem żydów nad nie-żydami.

Wielu ludzi uśmiecha się w tym miejscu: "Ten mały żydziak, którego ujęto zczerwoną płachtą w ręku miałby być kandydatem na władcę świata? Absurd!Judeofobia!"

A jednak życie potwierdza tę absurdalną na pozór hipotezę. I znów nie chcę sięuciekać do cyfr i dat, które każdy znajdzie w książce Heekelingena. Lecz czymwytłumaczyć sobie, to dziwne - niewątpliwie - zjawisko, że żyd, któryzaczerpnął z Talmudu nienawiść i pogardę dla "goja" jednocześnie wszelkimisiłami broni się i nie pozwala się wyprzeć ze społeczeństwa pogardzanych"gojów"? Miłość? O to chyba żydów podejrzewać nie można! Wyrzeczenie sięTalmudu? Niestety - o tym w tej chwili nie wolno marzyć.

Talmud przeżarł duszę współczesnego żyda i to nie tylko dlatego, aby był złymw każdym swoim wierszu, ale dlatego, że jest zbiorem sprzeczności i szkołąobłudy. Książka, która na tej samej stronie nakazuje kochać i nienawidzić,litować się i pogardzać, być uczciwym i oszukiwać, samą swą konstrukcją truje izakaża. Żyd francuski Mandel stara się wytłumaczyć swoich współrodaków:chce dowieść, że ich zatruł Talmud, ale przecież w Talmudzie mamy nie tylkowezwania do nienawiści... Tym gorzej! Księga, która by wzywała tylko donienawiści, byłaby dziełem do tego stopnia aspołecznym, że musiałabynatychmiast zniknąć. Człowiek może bardzo nisko upaść ale zawsze potrafijeszcze kogoś kochać. Natomiast książka, która uczy jednocześnie miłości inienawiści, popycha grupę do walki ze światem. Czyni z żydów wrogów całegoświata.

Więc może naprawdę nie należy przywiązywać tyle uwagi do Talmudu? Możenależy wierzyć zapewnieniom rabbiego Jechiela, że duch Talmudu powolizanika, szkoły talmudyczne zamykają się w Europie wschodniej a żydwspółczesny nie umie już nawet czytać po hebrajsku?

Page 65: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Otóż to jest nieprawda. Talmud nadal jest wykładany. Język hebrajski odrodziłsię dzięki pracom Eliezera ben Jehudy, Balika, Scheuera, Czerikowskiego. Azresztą gdyby nawet tak było, jak ów rabin twierdzi, to - czyż to "porzucenie"zmieniło - choćby o jotę - psychikę żydów?

Czyż Faryzeusze współcześni Chrystusowi - owi twórcy i nosiciele prawdtalmudycznych - różnią się czymkolwiek od współczesnych rewolucjonistów?

Polecam tu wczytanie się w doskonałe dzieło ks. arcb. Teodorowicza "HeroldChrystusa" [3] , które z całą stanowczością wykazuje, iż owe stronnictwo"obrońców ludu" rewolucyjne i demagogiczne a jednocześnie fałszywe,posługujące się ludem nie dla jego, ale dla swego własnego dobra, przywiązanedo form a rozgrzeszające się zawsze co do treści - było prototypem dzisiejszegosocjalizmu.

Talmud więc obowiązuje nadal zarówno bezpośrednio jak teżprzetransportowany w marksizm. A jeżeli obowiązuje i wzywa żydów by wciążpamiętali o rozdziale, który istnieje między nimi a światem nie-żydowskim, todlaczego, jeśli nie z myślą o zawładnięciu społeczeństwem "gojów", żyd siedziw nim jak rodzynek w cieście i nie chce się dać wyjąć?

Typ rewolucjonisty - zgoda. Ale typ handlarza beż uczciwości i sumienia?Wszak oni między sobą się gryzą. Nawet Hitlera ta anormalność przeciwnanaturze napoiła wstrętem [4] .

Bez wątpienia jedna amoralność pociąga inną. Ale te wewnętrzne żydowskiespory cichną, gdy wchodzi w grę "goj". Zniszczyć "goja" - to hasło zawszepołączy skłóconych. I tu znikają nawet "klasowe" względy: bogaty żyd-wyzyskiwacz połączy się z nędzarzem-chałupnikiem, pełni obaj tych samychpragnień.

Oba typy żydów dążą w rezultacie do tych samych celów - do zdobycia świata,żyd-rewolucjonista pragnie to osiągnąć poprzez destrukcję, żyd-spekulant zbliżasię ku swoim celom drogą podziemnej kopaliny. Lecz i jeden i drugi jestskończonym materialistą, jeden i drugi marzy o ustroju, któryby mu dozwoliłciągnąć z nie-żydów nieograniczone zyski, I dlatego miliarderzy żydowscy -nawet niewiele się krępując - wspierali źydów-rewolucjonistów swymi dolaramiczy frankami.

Swego czasu Ford odkrył ich politykę, sfinansowawszy słynne już dziś"Studium nad kwestią żydowską". Pod presją międzynarodówek żydowskich,fanatyk zmechanizowanej pracy wycofał książkę, ale nie zapomniał dodać wswym "Moje życie i moje dzieło":

Page 66: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

"Nasza praca nie twierdzi, że jest ostatnim słowem o żydach w Ameryce,opisuje tylko namacalne piętno, jakie obecnie wycisnęli na naszym kraju. Jeżeliten wpływ się zmieni, sprawozdanie też zmienić się może, W tej chwili całezagadnienie spoczywa wyłącznie w rękach żydów. Jeżeli są naprawdę tacymądrzy jak sami twierdzą, pracować będą nad tym, by żydów robićAmerykanami a nie Amerykę żydowską. Duch Stanów Zjednoczonych jestchrześcijański w najszerszym tego słowa znaczeniu i przeznaczeniem jego jestpozostać chrześcijańskim...".

Było to tylko grzeczne i pełne delikatności zwrócenie uwagi na to, że żydziprzerabiając Amerykę "na swoje kopyto" , nie liczą się zupełnie z jejchrześcijańskim charakterem Co do tego ostatniego mamy wprawdziewątpliwość, teza jednak Forda podtrzymuje stanowisko o antynomicznymstosunku żydostwa do państwa chrześcijańskiego. Podkreślić to trzeba, gdyżnieporozumienia po dziś dzień się zdarzają. Mam tu na myśli świeżo wydanąksiążkę - o której zresztą na innym miejscu szerzej się rozpisałem [5] - wydanąprzez katolickie francuskie Towarzystwo wydawnicze "Presences" [6] . Jest topraca zbiorowa, do udziału w której zostali zaproszeni katolicy, protestanci iżydzi, i która miała stać się gwoździem w trumnę katolickiego antysemityzmu.

Książka jest jednym wielkim skandalem, głównie dzięki żydom, którzyprzeholowali, bo chcąc jednocześnie przy jednym ogniu upiec dwie pieczenie iobronić siebie i przypiąć łatkę krajom, w którym żydom zaczyna być ciepło -okrasili książkę nad wyraz niesmacznymi - zresztą w ich stylu - wycieczkamiantypolskimi.

Nie chcę tu wracać do książki, którą - miejmy nadzieję -zajmą się jakieśkompetentne czynniki. Chodzi mi o postawę katolików, którzy, oburzenikrzywdą Izraela w Niemczech, bronią go w ten właśnie sposób. Katolik jestzawsze obowiązany protestować gdy innego człowieka krzywdzą, ale inną jestrzeczą słuszny protest, a zupełnie inną humorystyczna aż miejscaminieznajomość sprawy. W tej samej książce, gdzie jeden z rozsądniej szychpisarzy wyznaje, że żyd był zawsze czynnikiem rozkładu państwachrześcijańskiego, inny pisarz z trzaskiem stawia tezę: "albo antysemityzm albokatolicyzm".

Więc co? Pozwolić aby żydzi weszli nam na głowę i robili w naszym kraju coim się podoba? Sytuacja być może pożądana dla takich pseudokatolików ale niedla ludzi, którzy mają świadomość ciążącej na każdym katolikuodpowiedzialności za ich współbraci. Przede wszystkim najbliższych - zgodniez ordo charitatis . Otóż dobrze jest tu także przypomnieć o liście św. Tomaszaz Akwinu do Adelajdy księżnej Brabantu, właśnie w sprawie żydów Księżnaprosiła świętego o wskazówki przy postępowaniu z żydami, ten zaś jejwyczerpująco na zadane pytania odpowiedział. Pytała się księżna, czy należyżydów obciążać specjalnymi podatkami, a święty odrzekł: "nie" - "z obawy bynie bluźniono Imieniu Pańskiemu".

Page 67: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Natomiast nie tylko wolno ale i trzeba odbierać im "co ukradli drugim przezlichwę" i zwracać skrzywdzonym. Wprawdzie w ten sposób władca traci, gdyżmusi oddać pobrany od żyda podatek, lecz winno to być dla niegoupomnieniem, iż nie wolno mu tolerować niepracujących prawdziwie leczbogacących się lichwa poddanych. "Tak samo - mówi autor summy - monarcho-wie byliby z własnej winy oszukiwani na swych dochodach, gdyby pozwoliliswoim poddanym bogacić się rozbójnictwem albo kradzieżą".

Jedno z pytań brzmiało: "Czy dobrze jest, aby żydzi zmuszani byli nosićodznakę, odróżniającą ich od chrześcijan?". I na to padła odpowiedź:"Według postanowienia Konsylium powszechnego żydzi, obojej płci wkażdym kraju chrześcijańskim i po wszystkie czasy , powinni się wyróżniać odinnych pewna częścią ubrania. Tak samo nakazuje im ich własne prawo, amianowicie: nosić frendzle na czterech rogach płaszczów, aby się odróżniali odinnych narodów".

Zwięzła ale jasna odpowiedź świętego mówi bardzo wiele. Genialny filozofrozumiał aż nadto dobrze, jakim niebezpieczeństwem dla państwachrześcijańskiego są żydzi i dlatego uważał, że separacja musi istnieć, tymbardziej, iż rozpoczęli ją sami żydzi, a jeżeli czasami chcą się swych poczynańwyprzeć, to tylko dlatego, aby łatwiej wcisnąć się do społecznościchrześcijańskiej.

Separacja musi istnieć, ponieważ żydzi nie tylko chcą nas opanowaćmaterialnie, ale równocześnie dążą do zwyciężenia nas moralnie, nie tylkowydzierają nam podstawy bytu, lecz także, z całą perfidią, zatruwają naszewierzenia i ideały.

Znakomity pisarz włoski Papini wkłada w usta jednego ze swych bohaterów,żyda, takie oto słowa:

"Dzisiejsza Europa jest po większej części pod wpływem, a jeżeli pan chce, podczarem tych wielkich żydów (Heinego, Marxa, Lombroso, Nordau, Freuda,Weinigera, Bergsona, Reinacha, Einsteina, Meyersona), o którychwspomniałem. Urodzeni pośród odmiennych narodów, oddani innymposzukiwaniom, wszyscy oni, Niemcy czy Francuzi, Włosi czy Polacy, poeciczy matematycy, antropologowie czy filozofowie, mają wspólny charakter,wspólny cel: poddać w wątpliwość prawa uznane, poniżać to, co jest napiedestale, kalać to co zdaje się być czystym, wywołać chwiejbę tego, cowydaje się solidnym, kamienować to, co jest w poszanowaniu" (Gog.).

Żyd, który taką akcję prowadzi, nie może zmieścić się w ramach społeczeństwa,które żywi jakiekolwiek ideały, które w pewne rzeczy wierzy, i które pewneprawdy uznaje za niewzruszalne. Musi uznać konieczność separacji. I każdykatolik, który rozumie czym grozi zbliżenie z żydami, nie może cofać się ioceniać z wyżyn swej "humanitarności" - wskazówek świętego.

Page 68: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

A św. Paweł powiada: "Bo wielu jest krnąbrnych, gadatliwych i zwodzicieli,zwłaszcza pomiędzy tymi, którzy są z obrzezania, którym trzeba gębyzatykać...".

Czyż więc nie ma wyjścia dla żydów? Czyż pozostało im tylko ghetto iseparacja? Wyrok straszny, budzący trwogę.

Jest wyjście. Nawet nie takie trudne, ale wyjście, o którym zaślepione żydostwowiedzieć nie chce: stworzenie państwa żydowskiego. Naród żydowski istnieje -sami żydzi się do tego przyznają. W "Warschauer Zeitung" z listopada 1916 r.mamy takie zdanie: "Żądamy, aby nowa Polska uznała prawa żydów jakomniejszości narodowej. Musimy to jasno wypowiedzieć w obecnym momenciepoważnym, że nie jesteśmy sektą religijną, ani Polakami wyznaniamojżeszowego, lecz jesteśmy - i zawsze chcemy być - żydami". Ale bytuje jakopasożyt na ciele innych narodów. Stworzyć im samodzielną egzystencje t.zn.pchnąć ich w normalne koryto rozwoju, sprowadzić do właściwej roli:zorganizowanego w państwo narodu, realizującego swoje zadania i cele drogąuczciwą i otwartą. To jest wyjście - zresztą to nie tylko wyjście ale i jedynadroga, która pozwoliłaby żydom stanąć we wspólnym szeregu wszystkichnarodów. Lecz żydzi tego nie chcą. Walka - często ciężka i krwawa- o realizacje idei wielkiego narodu, nie uśmiecha im się. Oni wola burzyć irabować podstępem. Im nie wystarcza cel - stworzenie wielkiego narodużydowskiego - oni chcą osiągnąć - jak w handlu - zwycięstwo żydostwa zrównoczesna zagłada wszystkich innych narodów. To już nie nacjonalizm alenaojoegoizm, nacjocentryzm, walka o panowanie nad światem, szkodliwamania, która należy unieszkodliwić, jak się unieszkodliwia szaleńca-mordercę.I dlatego jedyna droga jest separacja, która może targnie sumieniem tegozbłąkanego a przecież niewątpliwie nieszczęśliwego narodu i uświadomi go opodstawach właściwej egzystencji.

PRZYPISY

[1]. Filozof francuski Maritain ogłosił niedawno pracę pt. "Niemożliwy antysemityzm", wktórej stara się dowieść, że stanowisko antysemityzmu jest sprzeczne ze stanowiskiem ka-tolickim. W swoich poglądach społecznych Maritain myśli zawsze kategoriami liberalizmuub. stulecia i dlatego wielu rzeczy oczywistych nie rozumie. W artykule staram się wykazaćprzede wszystkim, że antysemityzm nie tylko nie jest sprzeczny ze stanowiskiem katolickimale - jak obecnie -jest nawet obowiązkiem każdego katolika.

[2]. H. de Vries de Heekelingen. "Izrael, jego przeszłość i przyszłość". Wyd. św. Wojciecha.Poznań 1938. Tłumaczenie J.M. Czerniewskiej, ze wstępem L. Czerniewskiego. Str. 220.

[3]. Ks. arcb. J. Teodorowicz. "Herold Chrystusa". Wyd, św. Wojciecha. Poznań 1937.

[4]. "Mein Kampf".

[5]. "Prosto z mostu", nr 1/38.

[6]. "Les Juifs", praca zbiorowa. Wyd. "Presences". Paris 1937.

Page 69: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego
Page 70: CREDO IN UNUM DEUM - Stop Syjonizmowi | Uderz w ... · pogaństwa, wyraźnie uwidoczniła się w literaturze, malarstwie i muzyce. Jednak, w końcu duchowe zasoby Kościoła rzymskiego

Modlitwa w intencji zespołu wydawniczego i autorów jest najlepszą formą zapłaty zaponiesiony trud nad opracowaniem tej broszury.

Wydawca:Stanisław KarpińskiP.O. Box 134, Stn. SUCC. "U"Toronto, OntarioM8Z 5M4, Canada