DOŻARTA WRÓŻKA ZĘBUSZKA
Francesca Simon
K R LO EA K
YAK O SZ M R N
Simon_KK_20_na_20_Dozarta wrozka zebuszka_okl_integra.indd 1 2014-07-21 11:00:35
Francesca SimonIlustrowa Tony Ross
Przek adMaria Makuch
Maria Jaszczurowska
K r a ków 2 014
DOŻARTA WRÓŻKA ZĘBUSZKA
K R LO EA K
YAK O SZ M R N
2 w 1Koszmarny Karolek i Zębowa Wróżka
Koszmarny Karolek i jeszcze bardziej dożarte żarty
11
– To niesprawiedliwe – wrzeszczał Koszmarny Karolek, tratując bratki na grządce taty. – To bardzo niesprawiedliwe!
Wredna Wandzia straciła już dwa zęby. Jędzowata Jadzia aż trzy. Ordynar-ny Olo nie miał czterech zębów, dwóch na dole i dwóch na górze, dzięki czemu potrafił z łatwością pluć z ostatniej ławki aż do tablicy.
Chciwemu Heniowi przynajmniej się kiwały, nawet Płaczliwy Piotruś stracił jeden ząb i to już wieki temu.
Codziennie ktoś wchodził do klasy, zadzierając nosa z powodu czarnej luki
1KOSZMARNY KAROLEK
I ZĘBOWA WRÓŻKA
12
KOSZMARNY KAROLEK I ZĘBOWA WRÓŻKA
w dolnym lub górnym uzębieniu i w do-datku jeszcze triumfalnie machając bank-notem, który był prezentem od Zębowej Wróżki.
– Nie ma sprawiedliwości na świecie – wykrzykiwał znowu Karolek. Próbował za wszelką cenę choć o milimetr poru-szyć przynajmniej jeden ząb. Ciągnął, pchał z całej siły do środka i na zewnątrz, wciskał i wypychał. Wszystko na próżno, żaden nie drgnął nawet o włos.
Ktoś złośliwie przylutował mu zęby do dziąseł.
– Dlaczego ja? – jęczał, rozdeptując ró-żowe petunie. – Dlaczego ja jeden jedyny na świecie muszę mieć wszystkie zęby?
Koszmarny Karolek schował się w swo-im szałasie. Był chory od widoku rozchwia-nych zębów i wstrętnych szczerbatych uśmiechów, którymi pysznili się wszyscy wokoło. Słowo „ząb” wywoływało w nim
13
KOSZMARNY KAROLEK I ZĘBOWA WRÓŻKA
gorączkę i dreszcze obrzydzenia. Ktoś, kto je wypowie w jego pobliżu, może spodziewać się najgorszego.
– KAROLU! – dał się słyszeć cieniutki piskliwy głosik. – Gdzie jesteś?
Koszmarny Karolek schował się w ką-cie.
– Wiem, że tam jesteś, Karolku – po-wiedział Damianek.
– Idź sobie – krzyknął Karolek. – Ale chodź, zobacz – nie dawał za
wygraną Damianek. – Chciałem ci po-kazać mój skarb.
Karolek naburmuszył się. – Jaki skarb?
– Musisz go zobaczyć – powiedział Damianek.
Damianek nigdy, przenigdy nie miał nic ciekawego do pokazania. Zawsze za skarb uważał jakiś głupi nowy znaczek albo nudną książkę o roślinach, albo w najlep-
14
KOSZMARNY KAROLEK I ZĘBOWA WRÓŻKA
szym wypadku złotą odznakę za wzorowe zachowanie. Ale może tym razem...
Karolek wyczołgał się z szałasu. – Tylko radzę ci, żeby to było na-
prawdę coś – powiedział. – Bo inaczej będziesz bardzo żałował, że wyszedłem.
Damianek wyciągnął przed siebie za-ciśniętą pięść i otworzył ją przed nosem Karolka.
Na dłoni Damianka leżało coś małe-go i białego. Wyglądało jak... Nie, to nie mogło być to.
Karolek przyjrzał się uważnie Da-miankowi. Damianek uśmiechnął się najszerzej, jak potrafił. Karolek był
15
KOSZMARNY KAROLEK I ZĘBOWA WRÓŻKA
w szoku. To było niemożliwe, jego wzrok płatał mu straszne figle.
Karolek zamrugał z całych sił. Potem znowu zamrugał i jeszcze raz zamrugał.
Jednak widok nie znikał. Widział zna-komicie. Jego młodszy brat, Doskonały Damianek, miał czarną dziurę w miejscu, gdzie przedtem znajdował się ząb.
Karolek rzucił się na Damianka. – Po-malowałeś sobie ząb na czarno, ty mały oszuście.
– Wcale nie – pisnął Damianek. – On mi naprawdę wypadł. Zobacz.
Palec Damianka przeszedł na wylot przez dziurę między zębami.
Więc była to prawda. Damiankowi wypadł ząb. Karolek poczuł straszny ucisk w żołądku.
– A nie mówiłem – powiedział Da-mianek. Znów szeroko uśmiechnął się do Karolka.
16
KOSZMARNY KAROLEK I ZĘBOWA WRÓŻKA
Karolek nie mógł dłużej znieść wido-ku szczerbatej buzi swego brata. To była najstraszniejsza rzecz, jaka do tej pory przydarzyła mu się w życiu.
– Nie znoszę cię – wychrypiał Karo-lek. Był teraz wybuchającym wulkanem, z którego spływała wrząca lawa i pochła-niała wszystko na swej drodze.
– Ghhhyyy – dławił się Damianek. Ząb wypadł mu z ręki na ziemię.
Karolek rzucił się i podniósł go w mgnieniu oka.
– Ojejku – jęczał Damianek. – Oddaj mi mój ząb.
– Karol, jesteś koszmarny – krzyczała mama.
17
KOSZMARNY KAROLEK I ZĘBOWA WRÓŻKA
Teraz Karolek droczył się z Damian-kiem, pokazując mu ząb z daleka.
– La la la li li la – śpiewał Karolek, podrzucając ząb na oczach Damianka.
Damianek wybuchnął płaczem. – Oddaj mi ząb – łkał Damianek. Mama wbiegła do ogrodu. – W tej chwili oddaj mu jego ząb –
powiedziała mama. – Nie oddam – odpowiedział Karolek. Mama była chyba bardzo zła. Wyciąg-
nęła rękę przed siebie. – Daj mi ten ząb w tej chwili.
Karolek upuścił ząb na ziemię. – Proszę bardzo – powiedział. – Doigrałeś się, Karolu – krzyknęła
mama. – Koniec ze słodyczami w tym tygodniu.
To było niczym w obliczu prawdziwe-go nieszczęścia Karolka.
Damianek podniósł swój ząb. – Po-patrz, mamusiu – powiedział.
Cena 24,90 z
2 w 1Koszmarny Karolek i zębowa wróżka
Koszmarny Karolek i jeszcze bardziej dożarte żarty
Klasie!
Karolek rządzi w
Koszmarnej
dołącz do Koszmarnej Klasy!
Znajdź nas na
Nie bądź larwą,
sie!
Simon_KK_20_na_20_Dozarta wrozka zebuszka_okl_integra.indd 1 2014-07-21 11:00:35