Drodzy Czytelnicy!

Witamy Was w następnym numerze gazetki.

Mamy nadzieję, że znajdziecie tu coś dla siebie .

. Czytając nasze artykuły, będziecie mogli pośmiać się_·"Z dowcipów, a także dowiedzieć się czegoś o świecie

·-przyrody. Polecamy Wam również wywiad z paniąFabiolą Janiszewską o jej wyjeździe do USA.

Redakcja w składzie:

• Rebeka Serafinowicz

cli Iza Kęszycka

..• Lena Rojecka

• Natalia Musiał

• Maja Szafraniec

• Laura Dzikuć

KALENDARZ KALENDARZ

KALENDARZ ŚWIĄTSTYCZEŃ

.:. 8.01 Dzień Sprzątania Biurka

.:. 9.01 Dzień Ligi Ochrony Przyrody

.:. 11.01 Dzień Wegetarian

.:. 21.01 Dzień Babci

.:. 22.01 Dzień Dziadka

.:. 25.01 Dzień Sekretarki i Asystentki

LUTY.:. 2.02 Światowy Dzień Obszarów Błotno-Wodnych

.:. 8.02 Dzień Bezpiecznego Internetu

.:. 9.02 Międzynarodowy Dzień Pizzy

.:. 11.02 Światowy Dzień Chorych

.:. 14.02 walentynki

.:. 17.02 Dzień Kota

.:. 20.02 Światowy Dzień Sprawiedliwości Społecznej

.:. 21.02 Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

MARZEC

.:. 1.03 Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

.:. 3.03 Międzynarodowy Dzień Pisarzy

.:. 8.03 Międzynarodowy Dzień Kobiet

.,.:. 10.03 Dzień Mężczyzn

.:. 12.03 Światowy Dzień Drzemki w Pracy

.:. 14.03 Światowy Dzień Liczby Pi

.:. 20.03 początek astronomicznej wiosny

.:. 21.03 Międzynarodowy Dzień Poezji

.:. 22.03 Światowy Dzień Wody i Dzień Ochrony Bałtyku

.:. 23.03 Międzynarodowy Dzień Meteorologii

.:. 27.03 Międzynarodowy Dzień Teatru

KALENDARZ

Rebeka

ŚWIAT PRZYRODY ŚWIAT PRZYRODY ŚWIAT PRZYRODY

CIEKAWOSTKI PRZYRODNICZE

Węgorze elektryczne oddychają powietrzematmosferycznym. Mniej więcej raz na dziesięć minutmuszą się wynurzyć z wody i zaczerpnąć powietrza.

Ośmiornice i kałamarnice mają niebieską krew. Zamiastczerwonej hemoglobiny rolę przenośnika tlenu pełni u

nich hemocyjanina zawierająca miedź.

Homary są koloru ciemnobrązowego lubciemnozielonego, a mniej więcej jeden na dwa miliony

(na skutek mutacji genetycznej) rodzi się niebieski.Homary stają się czerwone dopiero po ich ugotowaniu.

,...,

Dziobaki produkują jad przez gruczoły znajdujące sięw ich nogach. Jad ten nie zabija, jednak wywołuje silny ból.

Tygrysy to największe zwierzęta z rodziny kotów. Samcetygrysów syberyjskich potrafią mierzyć 3,5 metra długości i

ważyć do 310 kilogramów, a samce lwów dla porównania do

250 kilogramów.

, Lena

PODRÓZE PODRÓZE PODRÓZE

ChinyW tym artykule chciałabym opowiedzieć Wam o ciekawychmiejscach, które zwiedziłam w Chinach. Są to, .mołm zdaniem,najbardziej rozpoznawalne miejsca w tym najludniejszym państwieświata.

Armia Terakotowa

Armia Terakotowa to zbiór około 1800 figurżołnierzy, oficerów i koni z terakoty(wypalonej gliny), które znajdują sięw grobowcu pierwszego cesarzachińskiego. Figury są wielkości normalnegoczłowieka, zazwyczaj o wysokości 1,60- 2 metry. Większość Chińczykówwierzy, .że armia miała chronić cesarza w życiu pozagrobowym. Figuryznaleziono przypadkowo w marcu 1974 roku podczas kopania studniprzez trzech chłopów. Na mnie to zrobiło ogromne wrażenie j uważam toza obowiązkowy punkt, który trzeba zobaczyć podczas pobytuw Chinach.'

Wielki Mur Chiński

Wielki, Mur Chiński to najdłuższabudowla świata, W latach świetnościliczył ponad 7600 kilometrów," niestetydo dziś zachowało się .około 2400 ..kilometrów. Wielki Mur jest największąbudowlą wybudowaną kiedykolwiekprzez człowteka. Ten punkt zwróciłmoją uwaqę.. jednak i tak ArmiaTerakotowa jest moją ulubioną atrakcjąw Chinach.

Nałalka

Lecieli 18 godzin. W końcu ich oczom ukazała się przepiękna wyspa.Im bardziej się zbliżali, tym więcej widzieli szczegółów. Ze zdziwieniem stwierdzili, że na tej

.planecie roślinność była jeszcze bujniejsza niż na Ronot. Z zachwytem przyglądali się wyspie,coraz bardziej się do niej zbliżając. W końcu wylądowali i wyszli ze statku. Skrzydła mieli napiecach, a smoki podążały za nimi. Idąc do hotelu, przyglądali się otoczeniu. Z bliskawyglądało jeszcze piękniej. Kiedy dotarli na miejsce, weszli do środka i skierowali się dorecepcjonistki. Wynajęli duży pokój, żeby wszyscy się zmieścili. Zanieśli swoje rzeczy dopokoju, a później razem ze smokami zeszli na dół, żeby udać się do szkoły. Zapytalirecepcjonistkę o drogę, a kiedy im ją wskazała, ruszyli tam raźnym krokiem.

OPOWIADANIE OPOWIADANIE OPOWIADANIE

Szkolne przygody ufoludkówPo wakacjach spędzonych na rodzinnej wyspie, Lula i Spen.kontynuowalipodróż. Po pożegnaniu z rodzicami i przyjaciółmizabrali swoje smoki, skrzydła oraz pozostałe potrzebne im rzeczyi weszli na pokład statku kosmicznego. Ich celem była wyspa Landar,na której spędzą najbliższe kilka tygodni, chodząc do roślinnejszkoły. Tym razem mieli zawitać tylko na jednej planecie.

Zatrzymali się przed wielkim budynkiem obrośniętym bluszczem. Chwilę przyglądali siębudowli, a potem weszli do środka. Po korytarzach kręciło się mnóstwo uczniów. Wielu miałojakieś zwierzątko. Niektórzy trzymali na ramionach feniksy, inni mieli psy czy koty, a jeszczeinni małe smoki. Większość z nich niosła też jakąś roślinę lub - w przypadku dziewcząt -miała ją wplecioną we włosy. Dzieci wzbudziły sporą sensację, bo na tej planecie spotkaćmożna było tylko małe smoki. Nie przejmując się spojrzeniami rzucanymi w ich stronę, poszlido sekretariatu. Tam pani wytłumaczyła im wszystko, dała plan lekcji i życzyła miłego pobytuna planecie. Lula i Spen ruszyli na pierwszą lekcję. Kiedy weszli do sali, nauczycielkapoprosiła ich, żeby powiedzieli coś o sobie.

- Cześć wam - zaczął Spen. - Ja jestem Spen, a to moja siostra Lula.

- Hej - powiedziała Lula. - Przylecieliśmy na tę planetę, bo od zeszłego roku jesteśmyw podróży szkolnej. Bardzo nam się spodobała, tak samo jak naszym smokom.

- A jakie macie zainteresowania? - zapytała nauczycielka.

- Ja uwielbiam rysować, pisać, opowiadać i grać na gitarze - powiedział Spen i spojrzałna Lulę.

- Jakocham tańczyć i śpiewać i, co najważniejsze, latać z moją kochaną smoczycą Crysta!.

Nauczycielka podziękowała im i wskazała miejsca, na których mieli usiąść. Ich smoki przeszłyna .tył klasy i tam się położyły. Lekcja była o wyjątkowo rzadkiej roślinie o nazwie Semfoya.Dzieci dowiedziały się, że miała właściwości lecznicze. Można było z niej robić napary naprzeziębienia, maści na zranienia i bóle, a nawet zioła do zbijania gorączki. Na zadaniedomowe pani zadała im do napisania krótką pracę o tej właśnie roślinie. Na następnychlekcjach nie robili niczego szczególnego, po prostu uczyli się opiekować różnymi roślinami.Po szkole Lula i Spen wrócili do hotelu. Odrobili pracę domową iwyszli na zewnątrz. Wzbilisię w powietrze za pomocą skrzydeł, które dostali w latającej szkole. Ich .smoki poleciały zanimi. Latali tak chwilę, śmiejąc się i robiąc różne akrobacje. Później wylądowali na jakimśpotężnym i ogromnym drzewie. Smoki wylądowały na najgrubszych gałęziach. Dzieci zaczęłyrozmawiać o dniu w szkole. Stwierdziły, że pobyt na Landar zapowiada się ciekawie.

Maja.

WYWIAD WYWIADWYWIAD

PRZYSTANEK TEKSAS IALASKATym razem chcielibyśmy Wam przedstawić wywiad z nauczycielką językaangielskiego, panią FabioląJanlszewską, o jej dwukrotnym wyjeździe do USA!

- Dlaczego wyjechała Pani do USA? .,....,.-- Pierwszy raz pojechałam do Stanów zaraz po liceum (w 2001 r.) do -~szkoły biblijnej i, jak się potem okazało, również na misję. Wliceumbyłam na profilu chemiczno. fizycznym, ale kończąc je, doszłam dowfJJpęku, że jednak nie chcę być chemikiem ani.fizykiem. Szukałamnowego,-pomysłu i ta~.J;)9]Wstała koncepcja wyjazdu:d9- USA Zadrugim razem - 9 lat p-~ej -' pojechałam na' Ałask-ę"odwiedzićprzyjaciół i spełnić marzenie o tym, żeby odwiedzić ten przepięknyzakątek świata.

- lIę czasu Pani tam spędziła? . _- W. szkole biblijnej w teksasie byłam przez rok. Po ukończeniu tego roku ~pojechałamjeszcze na 10 miesięcy do stanu Nowy Meksyk, żeby pracować w placówce misyjnejwśród Indian Nawaho. To tam po raz pierwszy byłam nauczycielką. Na Alasceprzebywałam 3 miesiące. .

- Czym się Pani tam zajmowała?- W szkole biblijnej' byłam uczennicą. :) Miałam na przykład zajęcia dotyczące różnychksiąg biblijnych, niektóre bardzo ciekawe. Szczególnie dobrze wspominam spotkania natemat listu do Rzymian z dr. Hannerem. Był on jednym z najbardziej wymagających, 'a jednocześnie najciekawszych wykładowców. Potrafił zarażać radością i zapałem,i czasem .robił strasznie dziwne. rzeczy ,z tej okazji, Miałam też zajęcia praktycznedotyczące tego, jak chrześcijanie mogą służyć innyrrt.W Dallas też odbyła się bardzoważna dla mnie konferencja zorganizowana przez lndian chrześcijan i niedługo potemzostałam "Tańczącą z Wiatr~m".W Nowym Meksyku pomagałam tak naprawdę we wszystkim, co działo się na misji.Uczniom Nawaho, którzy przychodzili do-nasze] miniszkqły położonej na srodku pustyni,pomagałam głównie w nauce ... chemii, matematyki i fizyki. ;) Orqanizowałam też spotkaniadla młodzieży i śpiewałam w kościełę;Nadal mam w domu śpiewnik w języku Nawahe.W'wornym czasie wędrowałam po skalnych płaskowyżach, słuchaląc muzyki z dyskmenai obserwując kolibry. Na Alasce' z ko~e~opiekowałam się dziećmi przyjaciół, a przy okazjipoznawałam po prostu klimat życiaw tym miejscu i trochę zwiedzałam. Było tam pięknie.

- Jakie jedzenie smakowało Pani najbardziej?- Owoce morza i ryby - szczególnie na Alasce. To już będzie dla mnie zawsze

. niedościgniony wzorzec smaku. Aż _się głodna 'robię; jak o nich myślę. Pyszne były teżFajitas Iczyt.: fa hitas/, czyn smażone paski wołowiny i. papryki, z tortillą i dipami ześmietany i guacamolę, ',' ", . . ' , c,', ','. .,'" " .. ' ,.",

Parniętam też smak żupy Gumbo, pikantnej i sytej, charakterystycznej dla kup~ni NpwegoOrleanu, który również udało mi się odwiedzić. Wersji Gumbo było Wie, co kucharzy, alezawsze było; w niej mnóstwo składników i za każdym razem smakowała wyśmienicie.I oczywiście był słynny chleb Nawahów, czyli "frybread". Chociaż ich zupy z baraninąi kukurydzą, do których go podawali, nie przypadły mi do gustu. Zawsze zdawały się być

;

I·

albo zupełnie bez smaku, albo tak pikantne, że smak nie miał właściwie znaczenia.Och, ja o jedzeniu mogłabym długo mówić. Poproszę o następne pytanie.

- Czy jest jakiś zwyczaj, który przypadł Pani do gustu? I taki, któty Partią zaskoczył?-' Bardzo podobały mi się obchody Święta Dziękczynienia. Miałam okazję spędzić je'Ił USA dwukrotnie i był to przemiły czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi. I znów byłodużo dobrego jedzenia! Poza tym uważam, że to świetny pomysł chociaż raz w rokuz;:ądUinać·siętak solidnie nad tym, za co jestem Bogu wdzięczna.Jeśli chodzio zwyczaje zaskakujące: .. przychodzi mi do głowy przykład kulinarny. Obiadw- postaci zapiekanki ze słodkich ziemniaków (batatów) i pianek-marshmallows.Star:łowczo nie dla mnie' "

-Jakie zabytki Pani tam zwiedziła i który podobał się Pani najbardziej?- Nie miałam zbyt wiele możliwości zwiedzania Ale dużo wędrowałam zarównopo okolicach Anchorage na Alasce; jak i wokół miejscowości Lybrook w Nowym Meksyku.Miejscowość to określenie trochę na wyrost .. ale taki mieliśmy adres.Udało mi się odwiedzić Nowy Orlean, Oklahomę, Chaco Canyon, 'Colorado, San Antoniow Teksasie... 'W Oklahomie odwiedziłyśmy z przyjaciółką jakiś park narodowy - niestety nie pamiętamnazwy - ale widziałyśmy tam z bliska bizony. To był niezwykły dzień. Miałyśmy poczucie,jakbyśmy przeniosły się do czasów westernów. Jeszcze bardziej egzotycznie było podczasnaj prawdziwszego rodeo w' San Antonio. Byłyśmy otoczone przez kowbojów, koniei muzykę country. " "Najciekawszym zabytkiem, który widziałam, był Chaco Canyon, gdzie znajdują sięnajwiększe starożytne ruiny w USA. Kiedyś mieszkali tam Indianie Pueblo. To miejsce,które znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.Bardzo podobało mi się też Muzeum w Anchorage i miasteczko Homer na Alasce. To takamała mieścina otoczona przez ocean i widniejące w oddali sylwetki wulkanów. Bardzoartystyczno-hippłsowska w klimacie ...

- C~ychciałaby Pani tamponownlepojechać? '\- O tak, stanowczo. Jest tam wiele miejsc i ludzi, do których chciałabym wrócić. I wiele,które, pozostają przeze mnie nieodkryte. Kto wie, może' kiedyś namówię mężanp. ha przejażdżkę Route66 lub na ponowną wyprawę na Alaskę.

- Co w całej podróży podobało się Pani najbardziej? '-Bardzo sobie' cenię to, że mogłam poznać miejsca,w, "idórych byłam',' nie tylko 'w tZW. trybie wakacyjnym(tydzień czy dwa spędzone w hotelu i zwiedzaniewszys1kich polecanych zabytków),' ale też od strony tego,jak się tam żyje na co' dzień': To zupełnie innaperspektywa. Na Alasce na przykład' naprawdę możnaspotkać łosia na spacerze po mieście. ;)

Dziękujemy za odpowiedź na nasze pytania, to wszystko jest bardzo ciekawe. Jeślikiedykolwiek wróci Pani do USA, to my z chęcią zobaczymy zdjęcia i posłuchamyo 'Pani wrażeniach. :)

tza

.•. " ..'

JĘZYK NIEMIECKI JĘZYK NIEMIECKI JĘZYK NIEMIECKI

,WYKRESLANKA

Znajdź owoce po niemiecku:

Jabłko ~ Apfel

Gruszka - Birne

Benen= Banane

Pomerencze - Orange

Truskawka - Erdbeere

a b g m a p f o n Ip z a o e e k e c rf m s b i I b r t de .. ' r s h .. p b i r n eI c a o e a r .. w g je w o r a n g e b zf h k· I j a c n e hi u c d t n y u , j sa li g b i e r k m wf I i m o r. g w b .g

d w e r d b .. e e .~ . r e-:'''ł

b fn s q p s c w gh p r t d z h r v d

Laura

•••• .1 ," '"l , l,,"' i_ .. H ,I, łl 1m, •

DOWCIPY DOWCIPY DOWCIPY

UŚMIECHNIJ SIĘ :)

- Synku, przed godzinąw szafce były dwa ciastka, teraz jest tylko jedno.Co się stało?

- To nie moja wina. Było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego.

Jasiu przychodzi do domu i mówi do mamy:-Mamo.dostałem 5 w szkole.Mama:

-Naprawdę?Jasiu:

-Tak,dwójkę z matematyki,dwójke z historii i jedynkę z polskiego.

Mamo ... kup mi małpkę.Proszę!-A czym Ty będziesz ją karmił/synku?-Kup mi taką z Zoo,ich nie wolno karmić.

Nauczyciel matematyki mówi do uczniów:- Obie połowy są zawsze równe, ale co ja wam będę mówił, jak i tak większapołowa tego nie zrozumie.

",Jasiu/dlaczego masz w zeszycie te same błędy co twój kolega z ławki?- Bo mamy tego samego nauczyciela od j. polskiego ...

Mama pyta się Jasia:- Jasiu, jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz?- Dzwonek, mamo.

łza '

" .. r n- I • If~ ~••