dugi w poraju kto wesprze remont reklama domu...

12
POWIAT MYSZKOWSKI: MYSZKÓW KOZIEGŁOWY ŻARKI PORAJ NIEGOWA DEMOKRATYCZNA NR 4 (7) - KWIECIEŃ 2017 - MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY - NAKŁAD 20.000 ISSN: 2543-4284 X X 3 Sąd odebrał jej dziecko 4 Hagar ponad prawem 6 Statuetka za nic 8 Długi w Poraju 10 Udogodnienia dla kierowców 000 000,00 zł 10 000 000,00 zł 15 000 000,00 zł 20 000 000,00 zł 25 0 się na przestrzeni lat kwota zadłużenia gminy Poraj REKLAMA REKLAMA Pomiaru temperatury marcowych obrad Rady Powiatu w Myszkowie nie wytrzymałby żaden termometr. Było bardzo gorąco. A można powiedzieć, że wrzało. Radni opozycji – Wojciech Picheta i Piotr Bańka określili kwestię zatrudnienia radnego powiatowego Mi- chała Trojakowskiego na stanowisku asystenta w szpitalu, jako niezgodne z prawem. Tak wykazała kontrola Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzona w myszkowskim szpi- talu, efekty której dyrektor Khalid Hagar przemilczał. Rada zmieniła też skład osoby dwóch komisji. Przewodniczącym komisji do spraw oświaty został – znający się na eduka- cji, wybitny specjalista od prądu, pracownik Tauronu – Mariusz Morawiec. Na koniec radny Wojciech Picheta oświadczył, że on pod jawnym łamaniem prawa przez starostę, zarząd i Klub Radnych Koalicja podpisywał się nie będzie i zrezygnował z mandatu. Nie dla bezprawia - Rada Powiatu to bardzo ważna instytucja, została powoła- nia do życia by stanowić miejscowe prawo i podejmować uchwały i czynić, że mieszkańcom powiatu będzie się żyło lepiej. Stare łacińskie przysłowie mówi: Ignorantia iuris nocet, czyli nieznajomość prawa szkodzi, ale już nieprze- strzeganie tego prawa – nie znajduję takiego określenia –po prostu ignorancja prawa jest zła. Chcę oświadczyć, że jestem członkiem tej rady. Nie akceptuję tego, co robi pan starosta, co robi zarząd, co robi Klub Radnych Koalicja. Chcę oświad- czyć, że nie będę się podpisywał pod tym świadomym i jawnym łamaniem prawa i pod tymi waszymi porażkami. Podjąłem decyzję, że w związku z tym, w dniu dzisiejszym rezygnuję z mandatu radnego powiatowego. Dziękuję bardzo za współpracę, chcę państwu życzyć wesołych świąt. Było mi miło, byłem zaszczycony, że mogłem pełnić funkcję radnego powiatowego – powiedział na koniec sesji Rady Po- wiatu w Myszkowie, Wojciech Picheta. dok. s. 4 Wioleta i Paweł z Myszkowa są mał- żeństwem od 2 lipca ubiegłego roku. Na początku tego roku dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Takie szczęście nie zdarza się każdemu - młodemu małżeństwu urodzą się we wrześniu trojaczki. Jestem prawdziwym szczęściarzem – powiedział podczas naszego pierwszego spotkania przy- szły ojciec trzech dziewczynek. Po ostatnich badaniach rodzice pełni ra- dości poinformowali nas, że maluchy prawidłowo się rozwijają, a to najważ- niejsze. Taka ciąża nie zdarza się często, w Myszkowie było zaledwie kilka przypadków ciąży trojaczej. Niestety nie mogą w pełni cieszyć się ze swego potrójnego szczęścia, ponie- waż mają problemy finansowe, a przed narodzinami dzieci ich dom wymaga generalnego remontu. Prosili o wspar- cie w Urzędzie Miasta w Myszkowie, ale odesłano ich z kwitkiem. dok. s.9 REKLAMA ® pobierz gazetę NA SMARTFONA facebook.com/demokratyczna Picheta zrezygnował Z MANDATU KTO WESPRZE REMONT DOMU TROJACZKÓW?

Upload: buinhan

Post on 01-Mar-2019

215 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

POWIAT MYSZKOWSKI: MYSZKÓW KOZIEGŁOWY ŻARKI PORAJ NIEGOWA

DEMOKRATYCZNANR 4 (7) - KWIECIEŃ 2017 - MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY - NAKŁAD 20.000 ISSN: 2543-4284xx

3Sąd odebrał jej dziecko

4Hagar ponad prawem

6Statuetka za nic

8Długi w Poraju

10Udogodnienia dla kierowców

- zł 5 000 000,00 zł 10 000 000,00 zł 15 000 000,00 zł 20 000 000,00 zł 25 000 000,00 zł

2011

2012

2013

2014

2015

2016

Zmieniająca się na przestrzeni lat kwota zadłużenia gminy Poraj

RE

KL

AM

AR

EK

LA

MA

Pomiaru temperatury marcowych obrad Rady Powiatu w Myszkowie nie wytrzymałby żaden termometr. Było bardzo gorąco. A można powiedzieć, że wrzało. Radni opozycji – Wojciech Picheta i Piotr Bańka określili kwestię zatrudnienia radnego powiatowego Mi-chała Trojakowskiego na stanowisku asystenta w szpitalu, jako niezgodne z prawem. Tak wykazała kontrola Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzona w myszkowskim szpi-talu, efekty której dyrektor Khalid Hagar przemilczał. Rada zmieniła też skład osoby dwóch komisji. Przewodniczącym komisji do spraw oświaty został – znający się na eduka-cji, wybitny specjalista od prądu, pracownik Tauronu – Mariusz Morawiec. Na koniec radny Wojciech Picheta oświadczył, że on pod jawnym łamaniem prawa przez starostę, zarząd i Klub Radnych Koalicja podpisywał się nie będzie i zrezygnował z mandatu.

Nie dla bezprawia

- Rada Powiatu to bardzo ważna instytucja, została powoła-nia do życia by stanowić miejscowe prawo i podejmować uchwały i czynić, że mieszkańcom powiatu będzie się żyło lepiej. Stare łacińskie przysłowie mówi: Ignorantia iuris nocet, czyli nieznajomość prawa szkodzi, ale już nieprze-strzeganie tego prawa – nie znajduję takiego określenia –po prostu ignorancja prawa jest zła. Chcę oświadczyć, że jestem członkiem tej rady. Nie akceptuję tego, co robi pan starosta,

co robi zarząd, co robi Klub Radnych Koalicja. Chcę oświad-czyć, że nie będę się podpisywał pod tym świadomym i jawnym łamaniem prawa i pod tymi waszymi porażkami. Podjąłem decyzję, że w związku z tym, w dniu dzisiejszym rezygnuję z mandatu radnego powiatowego. Dziękuję bardzo za współpracę, chcę państwu życzyć wesołych świąt. Było mi miło, byłem zaszczycony, że mogłem pełnić funkcję radnego powiatowego – powiedział na koniec sesji Rady Po-wiatu w Myszkowie, Wojciech Picheta. dok. s. 4

Wioleta i Paweł z Myszkowa są mał-żeństwem od 2 lipca ubiegłego roku. Na początku tego roku dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Takie szczęście nie zdarza się każdemu - młodemu małżeństwu urodzą się we wrześniu trojaczki. – Jestem prawdziwym szczęściarzem – powiedział podczas

naszego pierwszego spotkania przy-szły ojciec trzech dziewczynek. Po ostatnich badaniach rodzice pełni ra-dości poinformowali nas, że maluchy prawidłowo się rozwijają, a to najważ-niejsze. Taka ciąża nie zdarza się często, w Myszkowie było zaledwie kilka przypadków ciąży trojaczej.

Niestety nie mogą w pełni cieszyć się ze swego potrójnego szczęścia, ponie-waż mają problemy finansowe, a przed narodzinami dzieci ich dom wymaga generalnego remontu. Prosili o wspar-cie w Urzędzie Miasta w Myszkowie, ale odesłano ich z kwitkiem. dok. s.9

RE

KL

AM

A

®

pobierz gazetę na smartfona

facebook.com/demokratyczna

Picheta zrezygnował z maNdatu

Kto wesprze remoNt domu trojaczKów?

Page 2: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

2 kwiecień 2017 DEMOKRATYCZNAxx ®

®

www.demokratyczna.com.pl

Redakcja: ul. Kościuszki 12, MyszkówGaleria Oczko, I piętro, lokal 125

[email protected]. 731 136 631

Godziny otwarcia: środa: 16.30-18.00

Redaktor naczelna: Katarzyna Kierastel. 660 47 63 [email protected]

Redaktor prowadząca: Angelika Psonkatel. 731 136 [email protected]

Wydawca: DEMOKRATYCZNA Katarzyna Kierasul. Kościuszki 12, MyszkówGaleria Oczko, I piętro, lokal 125

Druk: Polska Press Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu

Wszystkie moduły reklamowe: kolorowe i czarno-białe w tej samej cenie. Przy kilku emisjach rabaty!

* Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania * Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów bez zgody wydawcy jest zabronione * Za treść reklam redakcja nie odpowiada * Wykorzystywanie nazwy oraz znaku graficznego bez zgody wydawcy jest zabronione *

Cena netto jednego modułu 49x56mm

numer strony cena

1, 11 i 12 100zł

2-3 60zł

4-5 50zł

6-9 40zł

DEMOKRATYCZNAxx

Nowy radNy powiatowy

Po rezygnacji z mandatu radnego złożonej przez Wojciecha Pichetę, Rada Powiatu w Myszkowie będzie musiała uzupełnić swój skład. Miejsce Pichety zajmie kolejna osoba z Komitetu Wyborcze-go Wyborców „Nowa Przyszłość”. Tomasz Ośmiałowski, bo o nim mowa, to przedsiębiorca z Myszkowa, który aktwnie działa na rzecz lokalnej społecznosci w stowarzyszeniach. (kk)

Pożar składowiska oPon w koziegłowach

Do zdarzenia doszło 5 kwietnia 2017 roku około godziny 12:50 przy ulicy Warszawskiej w miej-scowości Koziegłowy.

Ogień objął teren ok. 400 m2. W akcji uczestni-czyło dwadzieścia osiem wozów straży pożarnej, dwadzieścia dwa samochody państwowej straży pożarnej oraz sześć jednostek ochotniczych stra-ży pożarnych z terenu gminy Koziegłowy.

Strażacy po przybyciu na miejsce i wstępnym rozpoznaniu ustalili, że pożarem objęta była część składowiska, bezpośrednio zagrożony był budynek myjni samochodowej, budynek warszta-tu wymiany opon oraz magazyn nowych opon samochodowych.

W pierwszej fazie działania polegały na zabez-pieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu prądów piany w natarciu na palące się opony oraz poda-niu dwóch prądów wody w obronie na zagrożone budynki. Na miejsce zostały zadysponowane 3 plutony gaśnicze z: Częstochowy, Będzina, Dą-browy Górniczej oraz Katowic, a także kontener

ze środkiem pianotwórczym z Sosnowca oraz sa-mochód ciężki ze środkiem pianotwórczym z Ra-dzionkowa. Na miejsce zdarzenia przybył spe-cjalny samochód dowodzenia, w którym zorganizowano łączność na terenie akcji oraz utworzono punkt przyjęcia sił i środków. W trak-cie dogaszania pożaru na miejscu użyto ładowar-ki typu Fadroma oraz dwóch koparko-ładowarek Caterpillar (sprzęt dostarczony przez ZUK w Ko-ziegłowach) – informuje oficer prasowy KP PSP w Myszkowie - kpt. Mariusz szczepański.

W trakcie działań w okolicy było widoczne duże zadymienie, które u wielu mieszkańców jak rów-nież podróżujących DK-1 wzbudziło obawy, a niejednokrotnie zaciekawienie samym zdarze-niem. Najważniejsze jest to, że w wyniku pożaru żadna osoba nie doznała uszczerbku na zdrowiu. Strażakom udało się ograniczyć pożar do 400 m2 z 1500 m2 całego składowiska opon, ale przede wszystkim uratować bezpośrednio zagrożone bu-dynki oraz skład nowych opon. (ap)

Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Piotr Zwarycz OBIEKTIV Fotografia.

Page 3: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

2017 kwiecień 3www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna

RE

KL

AM

A

SąD oDeBRAł jej DzIecKo26-letnia Monika z Myszkowa zmaga się z niesprawiedliwością. Ma 7-letnią córkę, 2 kwietnia przyszła na świat druga córeczka. Sąd postanowił odebrać jej prawo do opieki nad starszym dzieckiem i przekazać je byłemu mężowi, przed którym kobieta musiała się ukrywać. chyba nie ma gor-szego scenariusza, niż konieczność ukrywania się, wymuszona strachem przez rozłączeniem z dzieckiem.

22 marca 2017 roku pani Monika otrzymała postanowienie Sądu Ro-dzinnego w Myszkowie, który po wy-wiadzie kuratora przeprowadzonego 6 marca 2017 roku w jej miejscu za-mieszkania – stwierdził, że opieka nad jej małoletnią córeczką jest sprawo-wana nieprawidłowo. Zarzucono, że mieszkanie nie jest w pełni wyposa-żone, nie ma odrębnego miejsca do spania, stołu i krzeseł. Ponadto kura-tor oskarżył panią Monikę o to, że nie jest w stanie wyjaśnić, kto będzie sprawował opiekę nad małoletnią pod-czas jej porodu i połogu, a nawet, że odmówiła wyjaśnienia kuratorowi, gdzie córka będzie przebywała w czasie jej planowanego pobytu w szpi-talu. Stwierdzono także, że posiada w miejscu zamieszkania negatywną opinię z powodu trybu życia. Pani Monika uważa natomiast, że jest cał-kiem odwrotnie niż w wywiadzie, po-

nieważ ma ogromne wsparcie wśród rodziny i znajomych. Kobieta powie-działa kuratorce, że opiekę nad córką będzie sprawował jej ojciec, który mieszka w pobliżu szpitala, gdzie przyjdzie na świat druga córka. Po-nadto dziewczynka posiada swój własny pokój, w którym znajdują się: łóżko, meble, biurko i fotel. W miesz-kaniu jest odpowiednio wyposażona łazienka, kuchnia i drugi pokój z kanapą i stołem.

Pani Monika twierdzi, że obecny wywiad został skopiowany z wywiadu sprzed kilku lat i że zawiera fałszywe informacje na jej temat. Kobieta nie ma pojęcia, gdzie kuratorka przepro-wadziła wywiad środowiskowy, po-nieważ na pewno nie dotyczy jej mieszkania. 26-latka zapewnia, że troszczy się o swoją córkę. Dziecko

posiada ubezpieczenie. Poza tym pani Monika twierdzi, że wykonuje co-dzienne domowe obowiązki oraz obo-wiązki należące do matki. Natomiast wywiad dwukrotnie podkreśla, że jest to osoba zdemoralizowana oraz że ko-bieta utrzymuje także kontakty ze śro-dowiskami z marginesu społecznego. Sąd na podstawie wywiadu przydzie-lił opiekę nad dzieckiem ojcu, który nie płaci alimentów, zastrasza panią Monikę zabraniem córki oraz odebra-niem jej praw rodzicielskich. Wyrok jest prawomocny.

sąsiad pani Moniki: - Mieszkając w tym bloku nie słyszałem, aby z miesz-kania sąsiadki dochodziły jakieś od-głosy wskazujące na zły tryb życia młodej mamy. Widzę jak robi zakupy, dziecko jest zadbane, a mieszkanie ma taki sam układ jak moje, czyli nadaje się do godnego życia dla mamy i dwóch córek.

Pani Monika twierdzi, że padła ofiarą kłamstw znajdujących się w wywia-dzie kuratorki, a cała intryga została zainicjowana przez jej byłego męża oraz jego matkę. Kobieta utrzymuje także, że od 2011 roku była przez nich zastraszana odebraniem dziecka. 26-latka w 2015 roku znalazła się w trud-nej sytuacji, musiała zmienić miesz-kanie (przeprowadzka z Częstochowy do Myszkowa), a co za tym idzie - zmienić przedszkole córeczki. W tym momencie ojciec dziecka i jego matka zmienili stosunek do pani Moniki, stali się dla niej milsi, a nawet zaofero-wali pomoc. Dziewczynka uczęsz-czała nadal do tego samego przed-szkola, ale zamieszkała z ojcem, po zakończeniu roku szkolnego miała przeprowadzić się do Myszkowa do matki. W marcu 2016 roku – jak wspo-mina pani Monika - były mąż usiłował zmusić ją do tego, aby zgodziła się na stałe zamieszkanie dziecka u niego, ale nie wyraziła na to zgody. Ponoć przez to, mężczyzna zaczął 26-latce grozić, zastraszać, szantażować, ubli-żać i nasyłać na nią policję, a także składać donosy do różnych instytucji. Utrudniał życie pani Monice na różne sposoby. Wywiad kuratora - 6 marca odbył się na zlecenie Sądu Rodzin-nego po złożeniu przez ojca dziecka wniosku o ograniczenie władzy rodzi-cielskiej pani Monice. 26-latka twier-dzi, że dziecko boi się ojca, ponieważ

widziało jak bił swoją obecną part-nerkę. Panią Monikę pobił w 34 tygo-dniu ciąży, na co wskazuje karta ze szpitala – otrzymaliśmy kopię karty.

Niestety stało się to, co najgorsze. Ko-bieta ostatni raz widziała swoje dzie-cko dwie godziny po narodzinach dru-giej córki – 3 kwietnia. Dziewczynka

przyszła ze swoim dziadkiem odwie-dzić mamę i siostrę w szpitalu. Miała przyjść także następnego dnia, jednak do kolejnego spotkania już nie doszło. 4 kwietnia w Sądzie Rejonowym w Myszkowie odbyła się rozprawa, która miała rozstrzygnąć, gdzie dziecko ma przebywać podczas porodu i połogu matki – z dziadkiem w Myszkowie czy z ojcem w Częstochowie. Sąd zde-cydował się na tę drugą, nieszczęsną dla pani Moniki opcję. Zaraz po roz-prawie po dziewczynkę przyjechali dziadkowie z Częstochowy.

7-latką zajmowały się wtedy ciocia i babci pani Moniki. Kobieta rozma-wiała z córeczką przez telefon, kiedy po nią przyjechali. Podobno płakała i mówiła, że nie chce tam jechać, tylko chce zostać z mamą i nowonarodzoną siostrzyczką. Obecnie ojciec starszej córki 26-latki nie pozwala jej się wi-dywać z dzieckiem. Złożył też podob-nież kolejny wniosek do sądu, aby dziewczynka zamieszkała z nim na stałe. Kobieta skarży się, że podczas rozmów z córką przez telefon włą-czony jest tryb głośnomówiący. Pani Monika podejrzewa, że dziecko jest przekupywane przez ojca prezentami. Trudno opisać słowami, co czuje matka, kiedy odbierają jej dziecko. (ap)

Page 4: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

4 kwiecień 2017 DEMOKRATYCZNAxx ®

Picheta zrezygnował z Mandatu

Kolesiostwo poNad prawem

Arogancja i kolesiostwo tak dalece rozpanoszyły się w struk-turach myszkowskiego starostwa i jednostek podległych, że gdy zatrudnić trzeba ludzi starosty w grę wchodzą – nowe, podwójne standardy. Nieważne jest prawo. Ważne, by radny głosował, jak Dariusz Lasecki zechce. Dyrektor szpitala, Khalid Hagar, gdy trzeba chronić zatrudnionego bezprawnie radnego koalicji - Michała Trojakowskiego, kpi sobie z prawa i za nic ma sądy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwi-cach w postanowieniu zachowanie Hagara uznał za rażąco naganne i nałożył na niego karę.

W marcu ubiegłego roku Dariusz Lase-cki nakarmił przedwyborczą kiełbasą radnego powiatowego Michała Troja-kowskiego. Głośno mówiło się, że Troja-kowski za głos oddany w wyborach na starostę na Laseckiego ma dostać fotel dyrektorski w szpitalu. Problemem był brak doświadczenia i wykształcenia, więc zamiast serwować pełnomięsną ucztę, Trojakowskiemu rzucono ochłap w postaci stanowiska asystenta dyrek-tora z niemałą pensją ok. 7 tys. zł, który przyjął bez zastanowienia. A zastano-wić się należało, bowiem na tym stano-wisku wymagany jest 7-letni staż pracy. Takowym Trojakowski wykazać się nie może. I od początku podjęcie przez niego pracy w szpitalu było dyskuto-wane na forum. Dokładnie rok temu wy-słałam do dyrektora szpitala Khalida Hagara szereg pytań w sprawie asy-stenta. W szpitalu jednak na moje pyta-nia odpowiadać nie wolno. W kwietniu złożyłam więc wniosek o udostępnienie informacji publicznej, bowiem jej nie-udzielenie obostrzone jest sankcjami. Nie sądziłam jednak wówczas, że Hagar posunie się aż tak daleko. Nie tylko

zignorował mój wniosek, na który miał odpowiedzieć w ciągu 14 dni, zignoro-wał też konieczność przekazania mojej skargi na jego bezczynność do Woje-wódzkiego Sądu Administracyjnego. Do Sądu skargę złożyłam więc pomija-jąc Hagara. 6 kwietnia WSA w Gliwi-cach wydał postanowienie o ukaraniu Dyrektora SP ZOZ w Myszkowie. - Odpis wniosku o wymierzenie grzywny został doręczony Dyrektorowi SP ZOZ w Myszkowie dwukrotnie dnia 17 stycz-nia 2017 r. oraz w dniu 3 marca 2017 r., jednakże do dnia dzisiejszego organ nie ustosunkował się do treści wniosku ani nie przekazał skargi Katarzyny Kieras Wojewódzkiemu Sądowi Administra-cyjnemu w Gliwicach. (…) organ miał obowiązek przekazać skargę Woje-wódzkiemu Sądowi Administracyj-nemu w Gliwicach w terminie 15 dni od jej złożenia, jednak pomimo upływu ponad 9 miesięcy nie wykazał się z tego obowiązku. Organ zaniechał także usto-sunkowania się do wniosku o wymie-rzenie grzywny. Takie działanie organu przyjdzie uznać za rażąco naganne – czytamy w postanowieniu WSA. Hagar

nie tylko pokpił prawo, obraził Sąd swoją bezczelną bezczynnością. Teraz za chronienie poplecznika starosty La-seckiego przyjdzie mu zapłacić 1 tys. zł kary. Zapewne nagroda roczna, którą Lasecki przygotowuje dla Hagara zre-kompensuje zapłatę kary z nawiązką.

w r ó ż b i t a k h a l i d

Nowe standardy Khalid Hagar, przy pełnej aprobacie starosty Laseckiego i wicestarosty Anny Sochy-Korendo wprowadza też w odpowiedziach na in-terpelacje dla radnych. Zamiast rze-czowo informować – Hagar niczym słynny tvn-owski wróżbita Maciej czyta w myślach i obiera tylko sobie znane kie-runki. Wojciech Picheta, jako były

dyrektor szpitala zainteresowany jego funkcjonowaniem, zawnioskował w in-terpelacji wprost: - wnoszę o udzielenie pisemnej informacji o podjętych działa-niach zmierzających do zmiany po-ziomu referencyjności SP ZOZ-u w Myszkowie.

Radny pyta co Hagar robi, by po zmia-nie reformy szpital stracił jak najmniej.

Oto jak dyrektor szpitala odpowiada na pytanie Pichety: „Przypominam, że na terenie Powiatu Myszkowskiego nie funkcjonują Publiczne Specjalistyczne Oddziały, które mogłyby łączyć się z SP ZOZ aby przejść do drugiego stopnia re-ferencyjności. Jeżeli Pan Radny myśli o połączeniu naszego SP ZOZ ze „Świętą Moniką” to błędna jest Pana myśl, gdyż

Święta Monika jest zakładem niepub-licznym, wykonującym procedury w zakresie chirurgii jednego dnia i nie spełnia ustawowych wymagań dotyczą-cych funkcjonowanie dziennego od-działu specjalistycznego”.

Oto dowód na metafizyczne umiejętno-ści Khalida Hagara. Gdy to czytam, wcale nie dziwie się, że zanim jeszcze w 2014 roku ogłoszony został konkurs na dyrektora szpitala, wiadomo było kto wygra. Wróżbita Khalid na pewno to sobie wywróżył.

Katarzyna Kieras

dok. z s. 1

UDeRz W STÓł..

- Jestem zaskoczona, ale nie będę płakać. Nie powinno się wszystkich oceniać jedną miarą. Jest mi przykro,

że wszystkich jednakowo pan ocenia i wszyscy są źli, wszyscy łamią prawo i starosta i jeszcze cały zarząd. Nie dał

pan ani jednego przykładu na to łama-nie prawa. Jeżeli tak by się kiedykol-wiek stało, to na pewno nieświadomie. To troszkę niefair w stosunku do całej koalicji, by wypowiadać takie słowa – odpowiedziała wicestarosta Anna So-cha-Korendo, którą najwyraźniej słowa Pichety zabolały najbardziej. Dziwne jednak, że Anna Socha-Ko-rendo nie słyszała kilkudziesięciomi-nutowej dyskusji o Trojakowskim, który w szpitalu zatrudniony jest nie-zgodnie z prawem. Może jest głucha? Mówił o tym radny Picheta, wtórował mu radny Piotr Bańka. I co usłyszeli? - Skoro Inspektor Pracy nie zamieścił informacji dot. Trojakowskiego w za-leceniach pokontrolnych, to najwy-raźniej musiał dojść do wniosku, że takie nieprawidłowości są do zaakcep-towania – odpowiedział przewodni-czący rady Andrzej Jastrzębski. Okrę-gowy Inspektor Pracy w Katowicach, tak wypowiedział się na temat kontroli w myszkowskim szpitalu: „W trakcie kontroli stwierdzono jeden przypadek zatrudnienia na stanowisku kierowni-czym osoby bez potwierdzenia 7-let-niego stażu pracy, wymaganego przez rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie kwalifikacji wymaganych od pracowników na poszczególnych ro-dzajach stanowisk pracy w

podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami. Rozporządzenie nie zawiera przepisów prawa pracy, w oparciu o które inspektor pracy mógłby wydać środki prawne, kwe-stionując zatrudnienie na stanowisku kierowniczym osoby nielegitymują-cej się stażem pracy”. Inspektor nie przyzwolił na łamanie prawa, jak to powiedział przewodniczący Jastrzęb-ski. To, że ustawa nie określa sankcji, to nie znaczy, że można jej zapisów nie przestrzegać. Czego prawo nie zabra-nia, powinien zabraniać wstyd.

- Czy jest wypłacany dodatek stażowy asystentowi czy nie, przypominam, jest wypłacany dopiero od 5%. To ja państwa informuje, że nie ma. Infor-macje uzyskałem od mojego serdecz-nego przyjaciela Khalida Hagara i od mojego serdecznego przyjaciela Mi-chała Trojakowskiego – ironizował Pi-cheta, używając sformułowania, którym nieustannie zwraca się do Pi-chety Hagar. No cóż panie Picheta, jak ma pan takich przyjaciół, to nie trzeba mieć już wrogów.

Swoje dołożył Trojakowski: - Nieba-wem będziecie państwo oglądać wynik finansowy SP ZOZ za ostatni rok, to jest temat nad którym rada

powiatu naprawdę powinna się pochy-lić, a nie nad tym czy spełnia czy nie spełnia. Oczywiście to też jest ważne.

Na koniec wypowiedzi dołożył, że po-siada umowy cywilno-prawne, któ-rych nie przedłożył w momencie apli-kowania na stanowisko asystenta, bo uznał, że nie jest to wymagalne.

Dobrze podsumował Wojciech Pi-cheta, że skoro nie trzeba respektować zapisów rozporządzenia i można za-trudniać jak się chce i bez spełniania wymaganych kryteriów, to w ramach oszczędności zamiast lekarzy niech Hagar zatrudni np. spawaczy.

zelektryzowana oświata

Tuż przed rezygnacją Pichety z man-datu koalicja dolała jeszcze oliwy do ognia. W związku z tym, że Sebastian Ruciński został członkiem zarządu w

miejsce Mariusza Morawca, komisja oświaty, którą kierował Ruciński mu-siała dokonać wyboru przewodniczą-cego. Nie udało się najwyraźniej członkom komisji spotkać wcześniej i w humanitarny sposób przeprowadzić głosowania, bo radni posiedzenie ko-misji skrzyknęli na szybko za ścianką. Postanowiłam to uwiecznić, bo przy-pomniał mi się cytat z mistrza Tol-kiena: - Ciemne sprawy najlepiej zała-twiać po ciemku. I załatwili – wybie-rając na przewodniczącego komisji oświaty specjalistę od edukacji – Ma-riusza Morawca. Fach facet ma w rękach. Tak się Morawiec miał odciąć od Platformy, tak się na nich obraził i co? Platforma głosuje za jego wybo-rem na przewodniczącego. Niezły te-atrzyk, nie wiem za jak głupich musi-cie mieć wyborców, wierząc, że to kupią.

Katarzyna Kieras

Page 5: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

2017 kwiecień 5www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna

staroście na chwałę, koMu na Pożytek?

Staroście Dariuszowi Laseckiemu nie wystarczą już reklamy w gazetach lokalnych, na które wydaje rocznie kilkadziesiąt tysięcy złotych z naszych podatków. Teraz do wy-datków na promowanie wizerunku starosty dopisać będzie można jeszcze nową gazetę wydawaną przez powiatowy urząd.

„Niech będzie pochwalony pan staro-sta” tak faktycznie mógłby się nazy-wać nowy periodyk wydawany przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie. Odwagi jednak urzędnikom brak, wolą uprawiać kryptoreklamę, wie-rząc, że uda im się przemycić wieści dziwnej treści. Faktycznie jednak gazeta nazywa się „Nasz powiat” - to kwartalnik, którego karty zdobią jedyne właściwe twarze.

Gdyby tak nie znać realiów, możnaby pomyśleć, że powiat myszkowski to kraina mlekiem i miodem płynąca. Drogi mamy ze złota, a inwestorzy pchają się tu drzwiami i oknami. Rze-czywistość jednak nie pozostawia złudzeń. Wykonanie planu inwesty-cyjnego za rok ubiegły, przez usunię-cie inwestycji, podrasowane z 31 pro-mili do kilkudziesięciu procent. O li-kwidacji szkoły w Będuszu nie ma

ani słowa. O tym jak radnych powia-towych zatrudnia się w jednostkach podległych też nic nie ma.

Nie dość, że artykuły to propaganda, to jeszcze nikt się pod nimi nie podpi-suje. Każdy z autorem (red). Faktycz-nie starosta wprowadza nam nowe standardy. Chyba, że urzędnicy sami uznali, że wstyd pod czymś takim się podpisać. Wówczas - zwracam honor.

Jeden z artykułów nawet się nie kończy – i to nie jest przenośnia. Zarząd powiatu zaczyna w kilkustro-nicowym tekście dziękować: „radnym, pracownikom administra-cyjnym starostwa i jednostek podle-głych oraz wszystkim, którzy anga-żują się w działalność samorządu po-wiatowego za odpowiedzialną i udaną współpracę, pełną merytorycznych dyskusji i uwag. Dzięki temu”.

Szukam dalej. I nic. Co dzięki temu - nie wiadomo. Nawet byłam ciekawa. Pomyślałam, że mnie za uwagi i me-rytoryczną dyskusję na łamach gazety zarząd też dziękuję. Zapyta-łam więc starosty „co dzięki temu”? Ale chyba sam nie wie, skoro nie odpisał.

Widać, że starosta z lokalną prasą nie zamierza się rozstawać. Jedną ze stron zajmuje czołobitny artykuł z plebiscytu sportowego gazety. To nie-wątpliwie fenomen, że o działaniach prywatnych gazet pisze się w samo-rządowej prasie. Jak się nie ma swoich sukcesów, to może i tak lepiej? Tylko dlaczego wszyscy musimy płacić za zażyłości starosty? Chyba, że to w ramach wymiany powierzchni rekla-mowej. (kk)

to były wesołe święta!Dzięki niebywałemu zmysłowi promocyjnemu Dariusza Laseckiego, przez dwa tygo-dnie nikt obok Starostwa Powiatowego w Myszkowie nie przejechał obojętnie, a wszyst-kie oczy kierowały się ku... Wyobraźnia zasugerowała mi, że to bezręczny królik. Ideal-nie dobrany do sytuacji. łapy mu odpadły na wieść o tym co się tu dzieje, uszko klap-nięte też miał. Dziękuję panie Darku, to były naprawdę wesołe święta!

Dwa tygodnie dobrego humoru kosztowały podatników powiatu myszkowskiego ok. 20 tys. zł. Tyle powiat zapłacił za cudo stojące przed starostwem. Konstrukcja i napis uniwersalne, jak zdejmą uszy i wąsy temu misiu, to może stać i w Boże Narodzenie. Życzenia – nie po polsku, bo bez polskich znaków w literach - składało na święta STA-ROSTWO. Czyli co? Skoro

starostwo to budynek. Patrząc jednak na to cudo, to całe szczęście, że życzeń nie składał powiat mysz-kowski. Ciekawe czy na kropki i ogonki funduszy już brakło?

„Ale jaja” – celnie rzuciła jedna z internautek, po czym dodała „jaki pan, taki kram”. Mieszkańcy będący pod wrażeniem konstrukcji, oba-wiali się co może się z jajek wykluć.

Było też per „okropieństwo”, i prze-rażenie, że świeci po zmroku. Jedna z mieszkanek Myszkowa napisała: „a ja uważam, że to fajny gest w tym szarym mieście. Przynajmniej się kolorowo zrobiło”, ale gdy zapyta-łam, czy dobrowolnie z własnych pieniędzy kupiłaby sobie tę „ozdobę” i wstawiła ją do ogródka, to stwierdziła, że jednak ma inny gust.

- Nie no, patrząc jednak na to chłod-nym okiem... Jest to praktycznie bezobsługowe. Sprzątać przy tym nie trzeba, mycia okien nie wymaga, czy chodzenia za tym z workiem na zajęcze te, no bobki, czy jak to się tam nazywa. Raz kupisz, ustawisz i będzie na lata. W żółtym kolorze i jeszcze świeci - więc nie wiedziesz autem w toto. Pasuje na wszystkie pory roku. Wiosną zając, przyjdzie lato, dajesz podstawkę w kształcie rożka pod te kulki i masz lody. Żarki jak zobaczą, machną sobie lody włoskie i trzy razy większe! Jesienią robisz z tych wydmuszek daszek i masz grzybka albo nawet dwa. I już kółko emerytalne może sobie przy grzybku zdjęcie zrobić przed wyruszeniem na wycieczkę. Zimą - wiadomo, marchewkę z pola np. w Sokolnikach dodasz, nocnik po 500+ na głowę i bałwan gotowy. A znudzi się bałwan, robisz z tego

bombki. A wszystko przez te media... – żartował nasz redakcyjny kolega.

Przez chwilę zastanowiłam się nawet, czy ten królik to nie jakiś skrót myślowy albo wyszukana me-tafora? Że królik to może taki mały król? Zamki w końcu w powiecie mamy. Tak czy inaczej - święta się skończyły i królik zniknął. Podobno

zabrała go z powrotem firma, która go wyprodukowała, bo starostwo giganta trzymać nie ma gdzie. Cie-kawe kto za to wszystko zapłaci i z czego. (kk)

Page 6: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

6 kwiecień 2017 DEMOKRATYCZNAxx ®

sPecjaliści od listówTrzeba mieć tupet by pozować do zdjęcia ze statuetką Laur Życia eko-Serca, wręczonej za działanie na rzecz kar-diologii w Myszkowie, gdy za czasów tej kadencji w myszkowskim szpitalu przestał istnieć oddział kardiologiczny. W 2014 roku, gdy Dariusz Lasecki wraz z zarządem przejmowali w powiecie władzę, nikt nawet nie wspominał o za-mknięciu PAKS-u. Lasecki nie chciał PAKS-owi przedłużyć w marcu 2015 roku umowy dzierżawy, PAKS zamknięto w 2016 roku, a teraz dumni decydenci przyjmują statuetkę za „działania na rzecz kardiologii”. To naprawdę nieśmiesz-ny żart.Może, gdyby obecny Zarząd Powiatu Myszkowskiego swoimi staraniami nie doprowadził do zamknięcia oddziału okulistycznego w myszkowskim szpita-lu, nikt dziś nie miałby problemu z krót-kowzrocznością. Przypomnę w 2014 przed wyborami ówczesna opozycja na czele z Dariuszem Laseckim robiła wszystko, by firmie OKO-TEST nie przedłużono umowy dzierżawy bloku operacyjnego. Lasecki krzyczał wów-czas, że woli by sala stała pusta, niż ktoś miałby mu włazić tam z butami. Do przedłużenia umowy przygotowywał się również PAKS, który świadczył w szpi-talu usługi kardiologiczne. Ówczesny zarząd powiatu próbował przedłożyć radzie powiatu projekt uchwały o prze-dłużeniu umowy. Radni woleli jednak poczekać do „po wyborach”. A po wy-borach przyszła zmiana. Starostą został Lasecki powstał problem z przedłuże-niem umowy dla PAKS-u. Dziś oczywi-ście o tym nikt nie mówi. Nikt też nie wspomina, że gdy obecni decydenci przejmowali szpital wszystko miało się dobrze. Nagle po wyborach parlamen-tarnych w 2015 roku zaczęto mówić o tym, że PAKS trzeba zamknąć, bo nie ma kontraktu z NFZ. Wcześniej też nie miał i nic. Starosta Lasecki ze swoją świtą zakasali prędko rękawy i wzięli się do działania. By uratować PAKS przed zamknięciem zaczęli… pisać listy do wszystkich świętych z PiS-u. A w zasadzie był to pewnie jeden i ten sam list adresowany do różnych osób – mi-nistra zdrowia, posłów, senatorów, euro-posłów, wojewodów, dyrektora NFZ, itp., itd. Po listach przyszedł czas na konferencje w blasku fleszy i manipula-cje byłymi pacjentami PAKS-u. Wzru-szające przemówienia. Niemal płacząca w trosce o pacjentów wicestarosta Anna Socha-Korendo. I co? Nic. PAKS za-mknęli. Nawet jak starosta wspomniał na jednej z sesji – sprzęt im „zahiberne-tyzowali”.

- My, Stowarzyszenie pacjentów z Cho-robami Serca i Układu Krążenia Eko--Serce w prawdziwą wdzięcznością przyjęliśmy wasze starania o utrzyma-

nie Kliniki Serca w Waszym Powiecie. Gratulujemy takiej postawy i cieszymy się, że w tych trudnych chwilach stanę-liście po naszej stronie. Mamy nadzieję, że nasze wspólne działania w przyszło-ści zakończą się sukcesem. W dowód wysokiej oceny Waszych starań o Klini-kę i na dowód naszego podziękowania

przyznajemy Waszej Radzie, Waszemu Zarządowi i Pracownikom Starostwa Laur Życia Eko-Serca na 2017 r. – czy-tamy w podziękowaniu dla samorzą-dowców, którzy podczas przekazania statuetki na sesji Rady Powiatu Mysz-kowskiego (30 marca 2017 r.) chętnie ustawiali się do zdjęcia. Do kompletu

tych, co nic nie robili poza pisaniem li-stów i zapraszaniem mediów, zaprosili-śmy jeszcze dyrektora SP ZOZ Khalida Hagara, o którym inni zapomnieli. Ten nie rozumiejąc ironii pospieszył na po-dest. Do pełni szczęścia zabrakło jesz-cze asystenta dyrektora Michała Troja-kowskiego.

Zamknięty PAKS to jedno. W leczni-ctwie planowane były od dawna duże zmiany. Ale dyrektor Hagar musiał się najwyraźniej w działaniu zahibernety-zować, bo kiedy inni przygotowywali się do nowej ustawy o sieci szpitali, Ha-gar wróżył co Picheta ma na myśli za-miast działać.

Byli tacy, którzy pracowali pełną parą i żeby nie być gołosłowną przytoczę przykład Powiatowego Zespołu Zakła-dów Opieki Zdrowotnej w powiecie bę-dzińskim, ze szpitalami w dwóch loka-lizacjach: Będzinie i Czeladzi. W lutym tego roku zmieniła się tam dyrekcja, poprzedni dyrektor pożegnał się z pracą, bo jeszcze kilka miesięcy i trzeba by było szpital zlikwidować. Nowa kadra objęła szpital z prawie 60-milionowym zadłużeniem i stratą za rok poprzedni w wysokości 9 mln zł. I co? Mimo ogrom-nego zadłużenia szpital będzie poszerzał wachlarz usług medycznych o: okulisty-kę i OIOM. OIOM w części zostanie sfinansowany ze środków związków zawodowych, które nowa dyrekcja za-chęciła do współpracy. Modernizowane będą też inne oddziały tak, by szpital zyskał na kontraktowaniu jak najwięcej. Były nawet dyskusje z parlamentarzy-stami w Ministerstwie Zdrowia, by pla-ny w PZ ZOZ dostosować do nowych przepisów. W przyszłości szpital będzie walczył o drugi stopień referencyjności. I to wszystko w 2 miesiące. A jak Khalid Hagar przygotował SP ZOZ w Myszko-wie do zmian w prawie? Zmienił statut SP ZOZ.

Katarzyna Kieras

foto. Starostwo Powiatowe w Myszkowie

Page 7: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

2017 kwiecień 7www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna

sPrawa szkół w sądzieSpór pomiędzy gminą Żarki a Śląskim Kuratorium oświaty o nietworzenie w Żarkach dwóch szkół podstawowych przeszedł do kolejnego etapu. Strony czekają na rozpatrzenie skargi w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach. W spór postanowiła włączyć się jedna z posłanek Platformy obywatelskiej i zarzuca kuratorium oświaty upolitycznienie działań. okazuje się, że to posłanka prowadzi agitację poli-tyczną w szkole i namawia do strajku. Najwyraźniej nadal nie pogodziła się z przegranymi przez jej ugrupowanie wyborami parlamentarnymi.

Gmina Żarki jest jednym z czterech samorządów w województwie śląskim, która pozostaje w sporze z Kuratorium Oświaty. 6 marca została złożona za pośrednictwem Śląskiego Kuratora Oświaty skarga do WSA na opinię kuratora w sprawie konieczności wdrożenia do swojego planu wdrażania oświaty zmiany polegającej na zwiększeniu liczby szkół podstawowych w Żar-kach, przekształcającej Gimnazjum im. Jana Pawła II w ośmioletnią szkołę podstawową.

Mimo sporu sądowego w ostatnim tygodniu kwietnia Klemens Podlejski wydał zarządzenie w sprawie planu sieci szkół podstawowych i gim-nazjum od 1 września 2017 r. Zgodnie z zarzą-dzeniem w gminie Żarki będą działać cztery szkoły podstawowe, w tym jedna przy ul. Czę-stochowskiej w Żarkach oraz Gimnazjum przy ul. Ofiar Katynia. Z dniem 1 września 2017 roku rozpoczyna się kształcenie w klasie pierwszej ośmioletniej szkoły podstawowej w następują-cych placówkach:

1. Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Jaworzniku

2. Szkoła Podstawowa im. Integracji Europej-skiej w Przybynowie

3. Szkoła Podstawowa w Zawadzie

4. Szkoła Podstawowa im. Wł. Szafera w Żar-kach, ul. Częstochowska.

Pomimo wydanego przez burmistrza zarządze-nia jeszcze nie wiadomo jak sprawa będzie wy-glądać, przez to, że spór trafił do sądu, który roz-strzygnie czy racja będzie leżała po stronie

Kuratorium i Żarki będą musiały utworzyć drugą podstawówkę w Gimnazjum czy szkoła pozosta-nie w jednej lokalizacji.

Kuratorium Oświaty uważa, że należy zwięk-szyć liczbę szkół podstawowych w Żarkach, przekształcając Gimnazjum im. Jana Pawła II w Żarkach w ośmioletnią szkołę podstawową, podaje także uzasadnienie. Według Kuratorium Oświaty w Katowicach - planowana sieć ośmio-letnich szkół podstawowych w Żarkach budzi za-strzeżenia. Na podstawie informacji pozyska-nych przez pracowników Kuratorium Oświaty w Katowicach stwierdzono, że funkcjonowanie od 1 września 2017 r. jednej szkoły podstawowej w Żarkach nie zapewni odpowiednich warunków realizacji obowiązku szkolnego uczniów za-mieszkałych w obwodzie tej szkoły. Jednym z powodów jest np. za mało sal lekcyjnych, ponie-waż dwie sale z przewidzianych dla klas I-III zaj-mują oddziały przedszkolne Przedszkola Pub-licznego w Żarkach. Przy założeniu, że Szkoła Podstawowa im. Wł. Szafera w Żarkach od 1 września 2017 r. będzie jedną szkołą podsta-wową w tej miejscowości, a liczba dzieci w ewi-dencji ludności wskazuje na to, że w kolejnych latach liczba oddziałów będzie się powiększać, to czy komfort nauczania będzie właściwy? Za-istniała sytuacja spowoduje pogorszenie warun-ków realizacji obowiązku szkolnego przez ucz-niów zamieszkałych w obwodzie tej szkoły.

Argumentów przeciw jednej placówce jest wiele:

- deklarowane zaadaptowanie czytelni i gabinetu logopedycznego na sale lekcyjne nie zapewni jednozmianowości pracy szkoły;

- wykorzystanie czytelni na salę lekcyjną pogor-szy warunki korzystania z zasobów biblioteki przez uczniów i nauczycieli, uniemożliwi korzy-stanie z Internetowego Centrum Edukacji;

- brak gabinetu logopedycznego utrudni udziela-nie uczniom pomocy psychologiczno-pedagogicznej;

- wzrost liczby oddziałów spowoduje pogorsze-nie i tak trudnych warunków w realizacji wycho-wania fizycznego;

- warunki funkcjonowania Szkoły Podstawowej im. Wł. Szafera w Żarkach ulegną pogorszeniu, co stanowi istotny argument do przekształcenia Gimnazjum im. Jana Pawła II w Żarkach w oś-mioletnią szkołę podstawową.

Burmistrz Klemens Podlejski, uważa, że Szkoła Podstawowa im. Wł. Szafera w Żarkach jest po-łożona w dogodnej lokalizacji, zapewniającej bezpieczeństwo uczniom, otoczona jest zieloną przestrzenią i to tam dzieci bardzo dobrze się czują i rozwijają. Natomiast z pozyskanych przez Kuratorium informacji wynika, że przez teren szkoły przebiega droga jednokierunkowa, dwie bramy (wjazdowa i wyjazdowa) nie są zamykane – umożliwiają swobodne korzystanie z tej drogi, co powoduje zagrożenie bezpieczeństwa uczniów.

Po przeprowadzonej 10 lutego br. kontroli sani-tarnej w Szkole Podstawowej im. Wł. Szafera w Żarkach, Śląski Państwowy Inspektor Sanitarny stwierdził m.in. brak zabezpieczenia szlaku ko-munikacyjnego przed bezpośrednim wyjściem na drogę wewnętrzną szkoły, usytuowanie

kontenerów na odpady komunalne w pobliżu placu zabaw. Wniósł zastrzeżenia do stanu tech-nicznego części sal lekcyjnych, świetlicy, koryta-rza na I piętrze oraz sanitariatów.

W trakcie kontroli przeprowadzonej 9 lutego br. przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budow-lanego w Myszkowie stwierdzono niesystema-tyczne prowadzenie książki obiektu budowla-nego, co skutkowało nałożeniem na osobę odpo-wiedzialną za jej prowadzenie mandatu karnego.

Kuratorium podkreśla, że do zadań gminy Żarki należy w szczególności zapewnienie warunków działania szkoły, w tym bezpiecznych i higie-nicznych warunków nauki, wychowania i opieki. Niestety, funkcjonowanie jednej szkoły podsta-wowej zgodnie z wolą radnych gminy Żarki nie pozwoli na zapewnienie odpowiednich warun-ków ani bezpieczeństwa dla dzieci w tym mieście.

Do sporu pomiędzy gminą a kuratorium włą-czyła się posłanka Platformy Obywatelskiej. Iza-bela Leszczyna zarzuciła kuratorium upolitycz-nienie działań wobec burmistrza i radnych Żarek. Do Kuratorium Oświaty dotarło wiele in-terwencji rodziców, którzy wyrażali swoje obu-rzenie prowadzeniem przez poseł Leszczynę agi-tacji politycznej w szkołach na rzecz udziału w referendum i strajku szkolnym. Kuratorium pod-kreśla, że na terenie szkoły nie mogą być prowa-dzone żadne działania polityczne przez pod-mioty polityczne. (ap)

Page 8: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

8 kwiecień 2017 DEMOKRATYCZNAxx ®

GDzIe Są NASze PoDWyŻKI?Pytają pracownicy zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Myszkowie, których wyna-grodzenia nie zwiększały się od 10 lat. – W zakładzie panuje gorąca atmosfera - in-formuje jan Banik, przewodniczący Komisji zakładowej NSzz „Solidarność” i doda-je, że jeśli negocjacje się nie rozpoczną to może dojść do strajku.

12 kwietnia, na zebraniu w ZWiK pra-cownicy poparli decyzję o złożeniu ostatecznego pisma związkowego do zarządu przedsiębiorstwa. - Oczekuje-my rozpoczęcia negocjacji w terminie 14 dni. W sytuacji niepodjęcia negocja-cji, zgodnie z Ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, Komisja Zakłado-wa podejmie decyzję o wejściu w spór zbiorowy, włącznie z jej wszelkimi możliwymi konsekwencjami, m.in. ak-cją strajkową - zapowiadają związkow-cy. Do podjęcia drastycznych kroków zmusił ich brak podwyżek. - Gdzie podziały się nasze pieniądze z okresu ostatnich 10 lat, które przeznaczone były w corocznych „taryfach zakładu” na podwyżkę dla pracowników o sto-pień inflacji GUS? – pytają. Średnie wynagrodzenie pracowników w ZWiK na stanowiskach robotniczych i umy-słowych (z wyłączeniem kadry kierow-

niczej) wynosi ok. 2.784 zł –brutto, a netto czyli „na rękę” 1.836 zł.

- W ostatnim czasie zwróciło się do mnie wielu rozgoryczonych pracowni-ków, w tym nienależących do związ-ków, którzy informowali, że są zdespe-rowani i gotowi rozpocząć strajk. Zdając sobie sprawę z tego, że „dziki, spontaniczny strajk” jest przestęp-stwem, moim obowiązkiem było poin-formowanie o tym, że za tego typu działania ponosi się karę. Odradziłem i obiecałem, że my związkowcy przej-miemy sprawę i działać będziemy zgodnie z prawem. W tej sytuacji z.z. zostały „postawione pod ścianą” i za-rządy podjęły decyzję dot. środków ostatecznych, tzn. w razie potrzeby wchodzimy w spór zbiorowy z praco-dawcą, ponieważ jest to jedyny sku-teczny sposób walki związkowej. 22

marca złożyliśmy pismo do prezesa spółki w sprawie podwyżki wynagro-dzeń. 5 kwietnia otrzymaliśmy odpo-wiedź, która nas nie usatysfakcjonowa-ła. Poruszone zostały „tematy zastępcze” np. jubileusze, odpowiedź zawierała też naszym zdaniem wiele nieprawdziwych informacji, że niby otrzymujemy coroczną zaplanowaną w „taryfach” zakładu do wypłacenia pod-wyżkę o stopień inflacji GUS. Uwa-żam, że prezes zakładu od jakiegoś czasu stosuje taktykę „najlepszą obro-ną jest atak” tj. wiedząc, że zbliża się czas składania przez związkowców pisma w sprawie podwyżek (dzieje się to zwykle na przełomie roku), urucha-mia temat jubileuszy, aby rozmyć prob-lem podwyżki wynagrodzenia, a także, aby pokazać jaki to istnieje „dialog” na linii pracodawca-związki zawodowe. Odpowiedziałem prezesowi na jego

pismo, w części pierwszej: o rzeko-mym wzroście naszych wynagrodzeń o 25,8% w ciągu ost.10 lat – „Proszę mi pokazać 630 aneksów do angażu pra-cowników z zapisem o tej otrzymanej podwyżce”. Byłoby to 63 pracowni-ków po 10 lat czyli 630. Druga sprawa: jubileusze nie są tematem tej rozmowy. Zakładam, że prezesowi może się wy-dawać, że odbierze nam to, co już

mamy - i da nam to z powrotem jako podwyżkę. A to nie wchodzi w grę – zwrócił się do związkowców Jan Ba-nik. Do końca kwietnia mają w ZWiK--u zapaść ostateczne decyzje. O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informować. (kk)

SPIRALA DłUGU W PoRAjU?od 2010 roku gmina Poraj się zadłuża. Nie wszyscy jednak mają świadomość jak na przestrzeni lat wójt gminy łukasz Stachera gmi-nę zadłużał. ostatnia uchwała Rady Gminy Poraj o emisji obligacji została zakwestionowana. co dalej z gminnymi finansami?

5 kwietnia wójt Gminy Poraj – Łukasz Stachera za-mieścił na stronie BIP-u Urzędu Gminy informacje na temat długu według stanu z grudnia 2016 roku. Po dokładnej analizie tego dokumentu wynika, że:- z tytułu zaciągniętych pożyczek i kredytów kwota zadłużenia wynosi – 14.558.311,58 zł; - z tytułu wykupu obligacji z 2013 r. - 5.800.000,00 zł;- debet na rachunku bankowym (umowa nienazwana) - 4.000.000,00 zł.

Łączna kwota długu na koniec 2016 r. wynosi: 24.358.311,58 zł.

Wójt Stachera planował wyemitować kolejne obliga-cje w kwocie 4.900.000,00 zł na sfinansowanie defi-cytu, coś jednak poszło nie tak. Uchwała została za-kwestionowana. Z czego gmina opłaci deficyt?

Do powyższej kwoty (ponad 24 mln zł) należy jesz-cze doliczyć kredyt zaciągnięty w grudniu 2015 r. przez gminną Spółkę Poreco w kwocie 3.570.000,00 zł (szczegóły, którego można znaleźć w Sprawozda-niu Finansowym Spółki Poreco za 2015 r. na stronie BIP UG Poraj).

Z zestawienia zobowiązań długoterminowych z tytu-łu kredytów i pożyczek oraz wykupu obligacji na stan z grudnia 2016 roku wynika, że już w 2011 roku Gmina Poraj rozpoczęła zaciąganie długów.

Pierwszy kredyt w 2011 roku został zaciągnięty w kwocie 7.190.457,00 zł na zadania inwestycyjne, m.in.: świetlica w miejscowości Masłońskie, basen kąpielowy w Żarkach Letnisku, oczyszczalnia i ka-nalizacja w miejscowości Jastrząb.

Kolejna pożyczka została zaciągnięta w tym samym roku w wysokości 4.430.811,00 zł na budowę oczysz-czalni i kanalizacji w miejscowości Jastrząb.

W 2013 roku została zaciągnięta pożyczka w wyso-kości 140.152,38 zł na „Program Niskiej Emisji”.

W 2014 roku w wysokości 12.059,00 zł na: realizację demontażu, transportu i unieszkodliwiania wyrobów azbestowych z budynków mieszkalnych i obiektów należących do osób fizycznych z terenu Gminy Poraj.

W tym samym roku kolejna pożyczka zaciągnięta w wysokości 3.482.668,00 zł na Budowę oczyszczalni ścieków w Żarkach Letnisku.

W 2015 roku został zaciągnięty kredyt w kwocie 4.995.000,00 zł na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań.

Łączna kwota długu na dzień grudzień 2016 roku:- z tytułu pożyczek i kredytów - 14.558.311,58 zł;- z tytułu wykupu obligacji – 5.800.000,00 zł.

Z dokumentu podpisanego przez Wójta Łukasza Stacherę wynika także, że Gmina Poraj na dzień 31.12.2016 r. nie posiadała zadłużeń krótkotermino-wych z tytułu kredytów i pożyczek. Posiadała nato-miast krótkoterminową umowę nienazwaną na kwotę 4.000.000,00 zł.Na wykresach pokazane zostały kwoty długu, które szybko wzrastały od 2011 roku. Oprócz kwoty długu ważne są także inne opłaty, takie jak wynagrodzenia i pochodne czy wydatki bieżące na obsługę długu. Wynik finansowy jest przerażający. Gmina może niedługo zbankrutować, ale wójt Stachera udaje, że nic się nie dzieje. Większość mieszkańców także jest zadowolona z poczynionych przez niego inwestycji, nie wiedzą jednak, że wszystkie udogodnienia i uno-wocześnienia w gminie Poraj wykonane zostały z pieniędzy, na które zaciągnięto pożyczki. Dziś gminy na spłatę nie stać. Może dojść dosytuacji, że część majątku będzie wyprzedana. (ap)

- zł 5 000 000,00 zł 10 000 000,00 zł 15 000 000,00 zł 20 000 000,00 zł 25 000 000,00 zł

2011

2012

2013

2014

2015

2016

Zmieniająca się na przestrzeni lat kwota zadłużenia gminy Poraj

- zł

200 000,00 zł

400 000,00 zł

600 000,00 zł

800 000,00 zł

1 000 000,00 zł

2011 2012 2013 2014 2015 2016

Wydatki bieżące na obsługę gminnego długu

- zł 5 000 000,00 zł 10 000 000,00 zł 15 000 000,00 zł 20 000 000,00 zł

2011

2012

2013

2014

2015

2016

Zmieniająca się kwota wydatków na wynagrodzenia i pochodne

-5 000 000,00 zł

-4 000 000,00 zł

-3 000 000,00 zł

-2 000 000,00 zł

-1 000 000,00 zł

- zł 2012 2013 2014 2015 2016

Wynik finansowy

Page 9: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

2017 kwiecień 9www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna

dok z s.1

Proszenie o pomoc jest dla mnie trud-ne, bo zwykle to ja pomagałam – roz-poczeła rozmowę podczas spotkania w redakcji pani Wioleta i opowiedziała, że nieśmiale zwrócili się o pomoc do urzędu. Niestety papierologia wzięła górę, a na wsparcie w następnych la-tach nie można się oglądać. Dzieci urodzą się za kilka miesięcy, a o wsparcie trudno.

Młode małżeństwo po ślubie zamiesz-kało w domu rodzinnym Wiolety ra-zem z jej mamą, która cierpi na choro-bę Heinego-Medina. Rodzina jest w słabej sytuacji finansowej, a niewątpli-wie trójka noworodków potrzebuje odpowiedniej opieki, co niestety wy-maga pieniędzy. Ich dom nie jest w dobrym stanie, nie jest odpowiednio przystosowany dla dzieci. Wymaga generalnego remontu, jest problem z dachem, na którym znajduje się szkod-liwy azbest. Pan Paweł ma stałą pracę, lecz miesięczna pensja nie wystarcza na materiały budowlane, bo to ogrom-ne koszty. Mężczyzna tłumaczy, że chciał sam zacząć remont dachu, ale boi się o swoje zdrowie.

Nad domem ciąży hipoteka, którą mło-de małżeństwo musi spłacać po zmar-łym tacie pani Wiolety. O kredycie hipotecznym rodzina dowiedziała się dopiero po śmierci mężczyzny. Okaza-ło się, że przez następne 10 lat muszą płacić miesięczne raty w wysokości ponad 1000 zł. Kredyt rozkłada się na 3 osoby, tj. żonę zmarłego i dwie córki. Jedna rata wynosi około 350 zł.

W budynku trzeba wymienić okna i drzwi, bo są w stanie opłakanym, stare i mocno rozszczelnione, powodują przeciągi, a tym samym wilgoć, która pojawia się na ścianach w pomieszcze-niach. Przez wilgoć ściany zaczynają pękać. To jak efekt domina, od jedne-go mankamentu w domu pojawia się szereg następujących po sobie, wyni-kających jedno z drugiego trwałych uszkodzeń. Dzieci nie mogę mieszkać w takich warunkach. Pan Paweł tłuma-czy, że próbował uszczelnić okna, ale na nic się to zdało. Wymagają one wy-miany na nowe. Wszystkie pomiesz-czenia w domu są dość małe, a drzwi znajdujące się w środku nieszczelne. Sporym problemem jest także łazien-ka, do której wchodzi się z kuchni. Łazienka zamykana jest tylko na tzw. drzwi harmonijkowe. Nie ma warun-ków do kąpieli maluchów.

Rodzina zwracała się do różnych in-stytucji z prośbą o pomoc, ale niestety zostawała odsyłana z „kwitkiem”. Wrzesień nieubłagalnie się zbliża, a młode małżeństwo nie może spokojnie spać przez gnębiące ich myśli o tym, że nie potrafią zapewnić swoim dzie-ciom odpowiednich warunków w domu. Gdyby nie kredyt hipoteczny możliwe, że byłoby im łatwiej, do tego dochodzi chora mama pani Wiolety. Małżeństwa nie stać na wynajęcie mieszkania, nie mogą też w starym domu zostawić samej chorej babci nie-narodzonych jeszcze dzieci.

Rodzina prosi o pomoc. Może do września znajdzie się ktoś, kto z do-brego serca wesprze finansowo Wiole-tę i Pawła w remoncie ich domu, aby godnie mogli powitać w nim swoje pierwsze dzieci. Potrzebne są materia-ły budowlane i oko fachowca, który powie co konkretnie trzeba zmienić.

Jeśli ktokolwiek może wesprzeć mło-dych rodziców w walce z czasem pro-simy o kontakt z redakcją pod nume-rem 731 136 631. (ap)

KTo WeSPRze ReMoNT DoMU TRojAczKÓW?

Page 10: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

10 kwiecień 2017 DEMOKRATYCZNAxx ®

zmiaNy w rejestracji o ozNaKowaNiu pojazdów

zgodnie z założeniami nowych rozporządzeń Ministra Infrastruktury i Budownictwa po-jawia się szansa na udogodnienia dla kie-rowców. Wszystko wskazuje na to, że nie bę-dziemy musieli już wymieniać dowodów reje-stracyjnych w sytuacji, gdy braknie w nim miejsca na pieczątki z przeglądów technicznych.

Dotychczasowo dowód rejestracyjny posiadał dużo miejsca na adnotację urzędnicze i tylko sześć wolnych pól na pieczątki potwierdzające posiadanie przez pojazd przeglądu technicz-nego. Jeśli właściciel pojazdu posiadał już wypełnione wszyst-kie pola na pieczątki, wymuszało to na nim zmianę dowodu

rejestracyjnego na nowy. Zmiana wymagała wypełnienia sto-sownych wniosków i oczywiście uiszczenia opłat w wydziale komunikacji. Nowe rozporządzenie nie przewiduje zmiany wyglądu dowodów rejestracyjnych, jednak zakłada sytuacje, w której brak miejsca na pieczątki nie wymusi wymiany dowodu, a poruszanie się pojazdem będzie możliwe, jeśli bę-dziemy posiadać wystawione przez diagnostę zaświadczenie o pozytywnym przejściu badania technicznego. Właściciel po-jazdu sam zdecyduje czy chce wymienić dowód czy też poru-szać się będzie z dodatkowym dokumentem.

Krok ten wydaję się być uzasadniony i zrozumiały ponieważ zgodnie z założeniami Ministerstwo Cyfryzacji do końca 2017 r. planuje wprowadzenie cyfrowego prawa jazdy oraz dowodu rejestracyjnego, co zwolni kierowców z obowiązku posiadania przy sobie tych właśnie dokumentów. Będzie to znaczne uła-twienie i ograniczenie zbędnych kosztów, dlatego miejmy na-dzieję, że rozporządzenie spotka się z aprobatą.

Posłowie mają jeszcze kilka innych pomysłów na ułatwienie życia polskim kierowcom, które przyniosą oszczędności. Przykładem może być wycofanie obowiązku przerejestrowy-wania pojazdów, a tym samym wymiany tablic. Samochody miały by mieć przypisane tablice rejestracyjne na cały okres ich eksploatacji.

Jest też pomysł na niższe wydatki na polisę OC. Zgodnie z polskim prawem, każdy zarejestrowany samochód musi posia-dać polisę OC. Zwolnić z tego obowiązku mogą się właści-ciele, którzy wyrejestrowali pojazd. Na chwilę obecną jest to możliwe jednak tylko w trzech przypadkach: kradzież, sprze-daż, zezłomowanie. Dla właścicieli pojazdów używanych se-zonowo tj.: kabrioletów, ciągników rolniczych czy motocykli

roczna polisa OC, to całkowicie zbędny koszt. Dlatego też po-jawił się pomysł przywrócenia możliwości czasowego wyreje-strowania samochodów osobowych i motocykli. Poselski pro-jekt nie zakłada jednak całkowitego obniżenia kosztów dla właścicieli pojazdów. Oczywiście za takie udogodnienie też trzeba by zapłacić i zgodnie z pomysłem opłata administra-cyjna za czasowe wyrejestrowanie nie mogłaby przekroczyć 150 zł. Dla posiadaczy motocykli opłata byłaby nieopłacalna, ponieważ koszt rocznego ubezpieczenia mógłby minimalnie przerosnąć koszt opłaty administracyjnej, jednak w przy-padku samochodów osobowych jest to już wyraźna oszczęd-ność na polisie OC. Ponieważ taki pojazd czasowo wyrejestro-wany i bez polisy OC nie może być dopuszczony do ruchu, właściciel samochodu musiałby zdać do urzędowego depozytu tablice rejestracyjne i dowód rejestracyjny, a także zapewnić miejsce parkingowe dla swojego „nieużytku”. Jeśli taka osoba nie posiada własnej posesji oznacz to kolejne koszty.

Rozporządzenie o rejestracji pojazdów miałoby wejść w życie do 1 stycznia 2018 r. Czy jednak wszystkie udogodnienia są opłacalne dla właścicieli pojazdów? Na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć samodzielnie.

Kamila Jaworska Mulltiagencja ubezpieczniowa Kamix

ul. Pułaskiego 14, 42-300 Myszkow tel. 606 654 817

uwaga! konkurs dla Miłośników

historii lokalnych!

Dla czytelników gazety DeMoKRATycz-Nej mamy w prezencie książkę naszego spe-cjalisty od spraw historii lokalnych – Toma-sza Baryły, który tworzy dział Śladami historii.

Książka pt.: Historie lokalne na Jurze Krakowsko-Często-chowskiej, tom 1, Mirów i Łutowiec trafi do osoby, która jako pierwsza odpowie na pytanie: Czym do pożaru przyjechali strażacy z Kotowic? Podpowiemy, że odpowiedź znajdą Pań-stwo w tym wydaniu gazety DEMORATYCZNEJ! Wystarczy zadzwonić pod nasz redakcyjny numer: 731-136-631, udzielić poprawnej odpowiedzi, a książka Tomasza Baryły trafi właś-nie do Was. Szczęśliwy zwycięzca konkursu – nagrodę będzie mógł odebrać podczas naszego najbliższego dyżuru w redak-cji: ul. Kościuszki 12, Myszków, Galeria Oczko, I piętro, lokal 125. Dyżurujemy w środy od 16:30 do 18:00. (ap)

Page 11: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

2017 kwiecień 11www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna

Pożar wsi Mirów„Ów dom gdzie się bawiłem dzieckiem, pożarł nieubłagany ogień. jakby dzieciństwa radość wszystka spłynęła w domu, który poległ”

2 maja 2017 mija 59 lat od spalenia się wsi Mirów. Pożar rozpoczął się od strony zachodniej, od granicy lasu, przez którą obecnie przebiega szlak rowerowy z Mirowa do Żarek. oto opis zdarzenia we wspomnieniach mieszkańców.

Sladami historii,

stanisław baryła: Ostatnie zabudowania w kie-runku Żarek, to były trzy domy przy lesie: Adolfa Sobocińskiego, Bolesława Męcika i Antoniego Surowca. Patrząc od strony zamku w kierunku Żarek, to Sobociński miał dom po lewej stronie, a domy Bolesława Męcika i Antoniego Surowca stały po prawej stronie. Stodoła Bolesława Męcika stała prostopadle do jego domu, jakby teraz w po-przek drogi w kierunku Żarek.

jadwiga sobocińska: Mieszkaliśmy tuż przy le-sie od strony Żarek. 2 maja 1958 roku około 16.00 gotowałam obiad. Poczułam dym, jakby wchodzą-cy do domu przez okna. Wybiegłam na podwórko i zobaczyłam wielki ogień za płotem. Za naszym domem stała stodoła Bolesława Męcika. Tam, za stodołą od strony lasu, bawiące się dzieci rozpali-ły ognisko i z tego powstał pożar. Wiał silny wiatr od Żarek i momentalnie stodoła była w ogniu.

Musiałyśmy z mamą natychmiast wypuścić zwie-rzęta gospodarskie i uciekać z placu. Nie zdążyły-śmy odwiązać psa z łańcucha i ten pies się spalił.

s. baryła: Byłem w rejonie obecnego transforma-tora, przy drodze do Kotowic. Nagle usłyszałem krzyki, jakby się stał jakiś wypadek. Nie widzia-łem dymu czy ognia jeszcze. Przybiegłem na główne skrzyżowanie, to ze studnią. Spojrzałem

w stronę Żarek. Zobaczyłem, że pali się cała sto-doła Bolesława Męcika. Był to budynek drewnia-ny, obłożony jałowcami, z dachem słomianym. Widziałem płomienie od ziemi do dachu. A dom Bolesława Męcika, stojący prostopadle do stodoły, zapalał się od góry. Ludzie biegli tam z wiadrami wody. Trwało to chwilę, a nagle z silnym wiatrem po całej wsi zaczęły latać fragmenty palącej się słomy i osiadać wszędzie. Na słomianych da-chach, na płotach. Była wtedy susza i Mirów za-czął się palić w wielu miejscach naraz. Na ten wi-dok moja mama dała mi zawiniątko z pościelą i kazała zaciągnąć za wieś, w kierunku Kotowic. Wkrótce nadjechała wozem konnym pierwsza straż pożarna. Strażacy stanęli obok mnie - tam gdzie teraz stoi transformator. Ale byli bezsilni i tylko patrzyli co się dzieje. Bo płomienie i tempe-ratura były takie, że nie dało się już dojść do stud-ni na środek wsi.

Józef Gurbała, strażak OSP Kotowice: Do Mirowa jako pierwsza straż przyjechaliśmy jednym wo-zem z parą koni. Tą drogą, która jest teraz asfalto-wa. Wtedy była to wyboista polna droga. Na wo-zie byli: Stefan Widera, Władysław Biały, Edward Bożek, Stanisław Bożek i ja. Kolejni strażacy do-tarli na rowerach i pieszo, a byli to: Stanisław Su-chan, Władysław Suchan, Stanisław Opałka, Jan Mucha, Stanisław Labocha i Bronisław Lenarto-

wicz. Nigdy wcześniej takiego pożaru nie widzia-łem. To była jedna ściana ognia, ciągnąca się od zachodu na wschód. Gdy dojechaliśmy, to widzi-my wielkie drzewa kasztanowe po prawej stronie. Widzę tam, że kura leci w powietrzu i nagle się zapala. Spaliła się jak pochodnia i spadła na zie-mię nieżywa. To dało nam pojęcie z jakim og-niem, temperaturą i wiatrem mamy do czynienia. Każdy z nas robił co mógł. Rozrywaliśmy płoty, które były z suchych gałęzi. Stefan Widera wyno-sił worki pełne ziarna żyta z plewami, z jednej sto-doły. Ale worek który niósł nagle się zapalił, żyto i plewy się wysypały. I worek się palił na Widero-wych plecach. Tak to wyglądało. Na początku nie mogliśmy dojść do studni. Dopiero gdy się wypa-liła ta część Mirowa, to tam doszliśmy. Węże ssawne jednak nie dostawały do wody. Był tam tłum, a wodę wydobywało się jednym wiadrem. Widziałem też jak paliło się nowiutkie drewno, pomalowane na kolorowo, na domu Józefa Su-rowca. Błyskawicznie zajęło się jak wielka po-chodnia. Straże przyjeżdżały zewsząd, ale nie było czym gasić, nie było wody. Wiedziałem, że pod Gorzelnią są stawy i było już tyle węży straża-ckich, że dostawałyby stamtąd do Mirowa. Gdy już węże były połączone, to przyjechały straże z Zawiercia i Katowic, z wodą na samochodach. Ludzie zaczęli mówić, że jakaś babcia nie wyszła z domu i zginęła.

s. baryła: Dwie godziny od powstania pożaru przyjechała straż powiatowa z Myszkowa, którą dowodził Piotr Gawroński. Gdy dowiedział się, że jednej osoby nie ma, to zlokalizowali plac, na którym mieszkała, a potem lali tam dużo wody. Kilku strażaków polewano wodą i wbiegali na te-ren zgliszcz. Tyle co przez dymy zdążyli zoba-czyć, to mówili czy coś widzieli, czy nie. Po kilku próbach strażak wybiegł i mówił, że coś jest. Po-tem zobaczono tam spalone ciało.

stanisława skała: Babcią, która się spaliła, była Salomea Surowiec. Jej rodzice nazywali się Ja-szowscy. Służyli we dworze w Bodziejowicach gm. Irządze, a potem przeprowadzili się do Miro-wa. Salomea wyszła za mąż w Mirowie za Toma-sza Surowca. Widziałam jej zwłoki. Były skulone, kolana podwinięte, łokcie przy sobie i dłonie przy twarzy. Było to bardzo malutkie jako ciało.

czesław świerczyński: W związku z pożarem zmarł też kilkumiesięczny Jarosław Głąb. Rodzice kąpali go akurat w domu, gdy rozpoczął się pożar. Został przez starsze rodzeństwo szybko wyniesio-ny z kąpieli i cały czas przebywał na dworze, przez wiele godzin. Z tego powodu zachorował i umarł.

czesław Moniak: Ośmiomiesięczna wówczas Te-resa Radosz też została wyniesiona z domu, który się spalił. Chorowała i przez kilka tygodni leczona była w myszkowskim szpitalu, ale przeżyła. Na

pożar patrzyłem z górki od strony Jaworznika. Pa-miętam ogromny słup czarnego dymu jaki się tam pojawił. Jak się później dowiedziałem, to paliła się smoła w stodole Franciszka Głąba.

s. baryła: Siatką węży podawano wodę na odle-głość 1 km, od stawów pod Gorzelnią do straży, które stały na południowym wschodzie wsi. I stamtąd rozpoczynało się gaszenie. Czyli gaszono w kierunku zamku, tj. na kierunek wschód - Bobo-lice. Dzięki temu uratowano dom Jana Głąba, spa-lił się na nim dach, ale ściany nie. Nie spalił się też dom Bolesława Surowca. On stał od strony Niegowy, nieco na uboczu. Był drewniany i kryty słomą, ale wiatr go akurat ominął. To był typowy dom z tamtych czasów, obecnie już nie istnieje. W nim w latach 80-tych kręcono sceny filmu „Bli-sko, coraz bliżej”. W tamtym rejonie ocalał też dom Stefana Kołacza, który do dziś, jako chyba ostatni z tego okresu zachowany w Mirowie. Do-wodzący akcją Piotr Gawroński polecił nauczy-cielce, Irenie Wesołowskiej z Włodowic, by zrobi-ła listę poszkodowanych mieszkańców. Tego samego dnia, gdy już było ciemno i wszystko od-bywało się w świetle lamp naftowych, do Mirowa przyjechały dwa samochody z żywnością. Rodzi-ny dostały po dwa duże bochenki chleba i dwa duże kawałki kiełbasy. To była pierwsza pomoc dla nas, bo nam się wszystko spaliło. Do dziś pa-miętam widok tych bochenków chleba i kiełbas, jakie strażacy z samochodów znosili, a potem roz-dawali. Rozdawane to było w budynku szkolnym - obecnej remizy.

j. sobocińska: Kiedy nadeszła pierwsza noc po pożarze, to spaliśmy na dworze. Daleko na ubo-czu, jak wszyscy zresztą. Straże przywiozły nam jedzenie i koce. Na trzeci dzień wojsko przywio-zło już ludziom namioty. Rodziny mieszkały w namiotach do września 1958 roku.

s. baryła: Namioty rozstawiali żołnierze z Czę-stochowy. Część z nich stała na Pustkach od stro-ny Kotowic, a część na Prowarzysku od strony Niegowy. We wrześniu wojsko zabrało namioty. Do tego czasu ludzie wybudowali już domy albo chociaż prowizoryczne schronienia. Po pożarze zostały przeprowadzone nowe pomiary geodezyj-ne wsi. Porozdzielano tych, których domy były zbyt blisko siebie i zakazano krycia dachów sło-mą. Wkrótce też założono elektryczność i rozpo-częły się zupełnie inne czasy…

tomasz baryła: e-mail: [email protected]

W tekście jako motto użyto fragmentu wiersza Mikołaja Gumilowa pt. Dom nadesłanego przez pochodzącego z Mirowa Andrzeja Gurbałę.

Prosimy o kontakt osoby będące świadkami poża-ru, w tym strażaków biorących udział w akcji gaś-niczej.

Zniszczenia pożarowe, zdjęcie od strony Kotowic w kierunku północnym, fot. Józef Suchan

Wojskowy namiot rozstawiony po pożarze, fot. Józef Suchan z Kotowic

Główne skrzyżowanie w Mirowie po pożarze, fot. Józef Suchan

Page 12: Dugi w Poraju Kto wesprze remoNt REKLAMA domu trojaczKów?demokratyczna.com.pl/wp-content/uploads/2017/04/2704.pdf · www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.comdemokratyczna 2017 kwiecień

12 kwiecień 2017 DEMOKRATYCZNAxx ®