dzie matki, 26 maja 2006 r - neskazswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/nr9.pdf · dzieŃ matki -...

10
Konkurs „Złota Stalówka” ŻYCZENIA NA DZIEŃ MATKI Moja mamo ukochana Nie bądź dziś zakłopotana Bowiem dziś jest Twoje święto Chcę byś była uśmiechniętą *** Bukiet kwiatów Ci przynoszę I o uśmiech też Cię proszę Me życzenia Ci posyłam Ukochana Mamo miła *** Ukochana Mamo miła Chcę byś bardzo długo żyła W szczęściu, zdrowiu i radości A na twarzy uśmiech gościł *** Dziękuję Ci Mamo za twe mocne wsparcie Zawsze mi byłaś na łez otarcie Twe serce jest skarbnicą miłości A na twej twarzy wciąż uśmiech gości *** Choć wciąż widzisz we mnie lenia Na Dzień Matki ślę życzenia Zdrowia, szczęścia, pomyślności Wnet nadrobię zaległości Nr 9/19 maj 2006 r. Dzień Matki 1 Konstytucja 3 maja Protestantyzm 2 Moja Mama Fotoreportaż ze szkoły Urodziny Królowej Elż- biety II 3 Wieści Benedykt XVI w Polsce 4 Recenzje Bliższy Daleki Wschód cz.4 5 Wywiad z Sołtysem Sztuka szybkiego czy- tania 6 Wielkanoc Humor Komiks 7 8 maj a ”Dzień Bibliote- karza” - wywiady 8 Krzyżówka Recenzja książki 10 „Złota stalówka” - praca konkursowa Stanisław Lem 9 W tym numerze: DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce życzenia naszym Matkom składamy 26 maja i jest to bardzo ważne święto. Tradycja obchodzenia Dnia Matki wywodzi się prawdopo- dobnie jeszcze ze starożytnej Grecji. W samym środku wiosny przystępowano do celebrowania święta Matki Natu- ry. Podczas uroczystości, których punktem kulminacyjnym było palenie ofiar przyniesionych przez uczestników, skła- dano hołd bogini Rei, żonie Kronosa, będącej matką wszechświata oraz wszystkich bóstw. W starożytnym Rzy- mie istniał zwyczaj obchodzenia święta bogini Cybele, również uważanej za matkę bogów. Święto to nazywano Hilaria i trwało ono trzy dni, prawdopodobnie od 15 do 18 maja. Współczesny Dzień Matki nosi w sobie wiele pozostałości po rzymskich Hilariach. Tak jak w przypadku wielu innych pogańskich świąt, Hilaria zostały w części zapożyczone przez zwierzchników wczesnego kościoła katolickiego i przemianowane na święto Matki Boga. Obecnie obchodzony Dzień Matki jest również ściśle związany z historią "matczynej niedzieli" obchodzonej od XVI wieku w Anglii i Szkocji. W każdą czwartą niedzielę Wielkiego Postu młode służące i młodzi parobkowie pusz- czani byli do swoich domów, by spędzić ten dzień ze swo- imi matkami. Tradycją było przynoszenie matkom drobnych upominków lub specjalnego "matczynego ciasta", jeżeli w odwiedziny do domu jechała dziewczyna. Dzień Matki, 26 maja 2006 r Zespół Szkół w Wielogłowach Wycieczka do Warszawy Wewnątrz numeru więcej zdjęć Mamo, Mamo coś Ci dam Jedno serce, które mam A w tym sercu róży kwiat Mamo, Mamo żyj 100 lat! Na Dzień Matki życzymy Wszystkim Mamom radości, szczęścia, zdrowia oraz pociechy z dzieci, zaś nam wszystkim refleksji oraz zadumy nad najpiękniejszymi chwilami związanymi z naszymi ukochanymi Mamusiami oraz dobrych pomysłów na Dzień Matki.

Upload: others

Post on 27-Jul-2020

2 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Konkurs „Złota Stalówka”

ŻYCZENIA NA DZIEŃ MATKI

Moja mamo ukochana Nie bądź dziś zakłopotana

Bowiem dziś jest Twoje święto Chcę byś była uśmiechniętą

***

Bukiet kwiatów Ci przynoszę I o uśmiech też Cię proszę Me życzenia Ci posyłam Ukochana Mamo miła

***

Ukochana Mamo miła Chcę byś bardzo długo żyła

W szczęściu, zdrowiu i radości A na twarzy uśmiech gościł

***

Dziękuję Ci Mamo za twe mocne wsparcie Zawsze mi byłaś na łez otarcie

Twe serce jest skarbnicą miłości A na twej twarzy wciąż uśmiech gości

***

Choć wciąż widzisz we mnie lenia Na Dzień Matki ślę życzenia

Zdrowia, szczęścia, pomyślności Wnet nadrobię zaległości

Nr 9/19 maj 2006 r.

MAGNES

Dzień Matki 1 Konstytucja 3 maja Protestantyzm

2

Moja Mama Fotoreportaż ze szkoły Urodziny Królowej Elż-biety II

3

Wieści Benedykt XVI w Polsce

4

Recenzje Bliższy Daleki Wschód cz.4

5

Wywiad z Sołtysem Sztuka szybkiego czy-tania

6

Wielkanoc Humor Komiks

7

8 maj a ”Dzień Bibliote-karza” - wywiady

8

Krzyżówka Recenzja książki

10

„Złota stalówka” - praca konkursowa Stanisław Lem

9

W tym numerze:

DZIEŃ MATKI - historia

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce życzenia naszym Matkom składamy 26 maja i jest to bardzo ważne święto.

Tradycja obchodzenia Dnia Matki wywodzi się prawdopo-dobnie jeszcze ze starożytnej Grecji. W samym środku wiosny przystępowano do celebrowania święta Matki Natu-ry. Podczas uroczystości, których punktem kulminacyjnym było palenie ofiar przyniesionych przez uczestników, skła-dano hołd bogini Rei, żonie Kronosa, będącej matką wszechświata oraz wszystkich bóstw. W starożytnym Rzy-mie istniał zwyczaj obchodzenia święta bogini Cybele, również uważanej za matkę bogów. Święto to nazywano Hilaria i trwało ono trzy dni, prawdopodobnie od 15 do 18 maja.

Współczesny Dzień Matki nosi w sobie wiele pozostałości po rzymskich Hilariach. Tak jak w przypadku wielu innych pogańskich świąt, Hilaria zostały w części zapożyczone przez zwierzchników wczesnego kościoła katolickiego i przemianowane na święto Matki Boga.

Obecnie obchodzony Dzień Matki jest również ściśle związany z historią "matczynej niedzieli" obchodzonej od XVI wieku w Anglii i Szkocji. W każdą czwartą niedzielę Wielkiego Postu młode służące i młodzi parobkowie pusz-czani byli do swoich domów, by spędzić ten dzień ze swo-imi matkami. Tradycją było przynoszenie matkom drobnych upominków lub specjalnego "matczynego ciasta", jeżeli w odwiedziny do domu jechała dziewczyna.

Dzień Matki, 26 maja 2006 r

Zespół Szkół w Wielogłowach

Wycieczka do Warszawy

Wewnątrz numeru więcej zdjęć

Mamo, Mamo coś Ci dam Jedno serce, które mam

A w tym sercu róży kwiat Mamo, Mamo żyj 100 lat!

Na Dzień Matki życzymy Wszystkim Mamom radości, szczęścia, zdrowia oraz pociechy z dzieci, zaś nam wszystkim refleksji oraz zadumy nad najpiękniejszymi chwilami związanymi

z naszymi ukochanymi Mamusiami oraz dobrych pomysłów na Dzień Matki.

Page 2: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Konstytucja 3 maja

Protestantyzm

STR. 2 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

zniosła: − podział na Koronę i Litwę − zasadę liberum veto − wprowadzała dziedziczność tronu i trójpodział

władzy

Każdy z nas wie, że dzień 3 maja jest rocznicą uchwalenia konstytucji naszego kraju w 1791 roku. Pozostaje jednak jedno pytanie: Dlaczego ta data zapi-sana w historii Polski, naszej ojczyzny jest tak ważna?. Aby odpowiedzieć na te pytanie musimy lepiej poznać historię Konstytucji 3 maja, naszego Dnia Zwycięstwa.

Konstytucja jak wiemy to najważniejszy akt prawny państwa, określający podstawy jego ustroju, zasady organizacji i powoływania jego najważniejszych organów oraz podstawowe prawa i obowiązki obywateli. To doku-ment bez, którego żadne państwo nie może prawidłowo funkcjonować. Głównym celem Polaków stało się właśnie uchwalenie konstytucji, która wzmocniłaby państwo, które znajdowało się pod kontrolą zaborców (głównie Rosji) po I rozbiorze Polski. Jedyna okazja do tego nadarzyła się kiedy Rosja toczyła wojnę z Turcją, a caryca Katarzyna II pozwoliła na utworzenie sejmu skonfederowanego, w którym decyzje zapadały większo-ścią głosów. Wydarzenia te skłoniły Polaków do działa-nia, ponieważ osłabiły kontrolę Rosji nad Polską. 3 maja 1791 roku uchwalono na Sejmie Czteroletnim zwanym Wielkim konstytucję, która wzbudziła nadzieje na wy-zwolenie się z rąk zaborców. Jej głównymi autorami byli m.in. król Stanisław August Poniatowski, Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj i Stanisław Małachowski. Konstytucja

− Sejmowi zapewniła pełnię władzy ustawodawczej − Chłopom zapewniła opiekę prawną

Konstytucja 3 maja była drugim tego rodzaju doku-mentem na świecie(pierwszy to konstytucja amerykań-ska) i stanowiła akt prawny wielkiej wagi. Dawała pod-stawy uzdrowienia wewnętrznego państwa, a także eliminowała (teoretycznie) wpływy obcych mocarstw. Była Dniem Zwycięstwa, który wzmocnił Polaków w duchu patriotyzmu. Radość trwała jednak krótko, ponieważ po wprowadzeniu konstytucji dokonano II rozbiór Polski, lecz sam fakt ustanowienia jej był bardzo ważny w dalszej historii naszego narodu

Rocznicę dnia uchwalenia konstytucji 3 maja powinni-śmy świętować uroczyście i radośnie. Bez tego jak dla nas ważnego wydarzenie nie wiadomo jak potoczyły by się losy Polski. Powinniśmy być dumni, że my Polacy po tak wielkim ciosie jakim był I rozbiór Polski potrafiliśmy podnieś się i uchwalić drugą na świecie, a pierwszą w Europie konstytucję.

Protestantyzm bardzo różni się od chrześci-jaństwa, ponieważ jest jego głównym odłamem. Religia ta uznaje jedynie Biblię i ewangelię jako źródła objawienia. Stad też inna nazwa prote-stantów – ewangelicy.

Główną cechą wyznań protestanckich jest uznanie Jezusa Chrystusa za jedynego pośredni-ka między Bogiem a ludźmi (zasada Solus Chri-stus), odrzucenie tradycji przyjmowanej przez katolicyzm jako równorzędną z Pismem Świętym podstawę wiary (zasada Sola Scriptura), przyję-cie, że podstawą zbawienia jest łaska (zasada Sola Gratia), uzyskiwana przez ludzi i poprzez wiarę, a nie przez dobre uczynki albo praktyki religijne (zasada Sola Fide).

Wyznawcy tejże religii odrzucają również kult Maryi oraz uznają jedynie dwa sakramenty (chrzest Komunia Święta). Święci w protestanty-

zmie są stawiani jedynie jako wzór postępowania i życia chrześcijańskiego, wyklucza się natomiast modlitwy do nich wstawiennictwo. Protestanci ponadto nie uczestniczą we mszach świętych, lecz w specjalnych nabożeństwach składających się z kazania oraz Wieczerzy Pańskiej.

Zatem protestanci odrzucali odpusty, doktrynę czyśćca, kult maryjny i świętych, celibat księży, władzę papieską i liturgię w języku łacińskim.

Dyskusje wśród teologów protestanckich dotyczyły m. in. znaczenia sakramentu euchary-stii (realnego czy symbolicznego), predestynacji bądź udziału woli w zbawieniu (arminianizm czy kalwinizm), charakteru sakramentu chrztu (chrzest wiernych czy chrzest niemowląt), ustro-ju kościoła (episkopalizm, prezbiterianizm i kon-gregacjonizm). Spory te doprowadziły do wykry-stalizowania się szeregu nurtów i różnorodności w łonie protestantyzmu.

Luteranizm oparty o nauczanie Marcina Lutra objął głównie północne Niemcy i kraje skandy-nawskie. Nauka Jana Kalwina (kalwinizm) opano-wała Szwajcarię i Holandię i przyczyniła się do uformowania się doktryny angielskich puryta-nów, szkockich prezbiterian oraz francuskich hugenotów. Trzecim nurtem reformacji był ana-baptyzm łączący zasadę chrztu wyznawców z radykalizmem społecznym. Doprowadziło to do tzw. wojen chłopskich w Niemczech i powstania komunistycznej wspólnoty w Münster, ale eksce-sy tego ruchu spowodowały jego wytępienie w Europie (anabaptyści, którzy przyjęli zasadę pacyfizmu - mennonici, huteryci i amisze - wypę-dzani z różnych krajów osiedli w końcu w USA).

Kształt reformacji angielskiej nadał król Hen-ryk VIII, który zachował episkopalny ustrój Ko-ścioła i wiele zasad katolickich. Tożsamość angli-kańska opiera się w większym stopniu na wspól-nej liturgii przy dużej wstrzemięźliwości w roz-strzyganiu problemów teologicznych. Połowicz-ność reformacji angielskiej i jej odgórny charak-ter spowodował, że w Anglii powstawały ciągle

nowe społeczności pogłębiające reformację - purytanie, baptyści, metodyści, kwakrzy, darby-ści. Władcy Anglii chętnie pozbywali się dysy-dentów z Kościoła Anglii ułatwiając ich przesie-dlanie się do kolonii amerykańskich, co stało się przyczyną pluralistycznego i (z konieczności) tolerancyjnego charakteru protestantyzmu w USA.

W Niemczech duży wpływ na protestantyzm miał ruch pietystyczny oraz próby unii kalwinów i luteran

Protestantyzm to religia powstała podczas reformacji w Kościele Katolickim w 1517roku, dokonanej przez Marcina Lutra. Do głównych religii protestanckich należą: kalwinizm, lutera-nizm i anglikanizm.

Od czasów reformacji pogłębiała się wrogość pomiędzy chrześcijaństwem, a protestantyzmem Jednak dziś Papież odwiedza ewangelickie ko-ścioły, natomiast katolicy i protestanci dochodzą do porozumień w dialogu teologicznym. Dlatego starajmy się być dla tej religii niezwykle toleran-cyjni i wyrozumiali.

Page 3: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

"MOJA MAMA"

wiedziano słusznie o niej - "Jest jedno imię, pośród imion świata, jedno jedyne promieniste imię. Pachnie w nim stara przygarbiona chata i szepcą ściany w sercu tchnącym rytmie. Brzmią w nim pieściwie lat młodzieńczych chwile, beztroskie, jasne, radośnie tęskniące. I tyle wspomnień, snów przyśnionych tyle, łzy i uśmiechy, burze i słońce. Imię najsłodsze i najbardziej święte. świecące jasno pośród życia mroku. Miłośnie, słodko sercem uśmiech-nięte, budzące zachwyt i łzę rzewną w oku. Gdy kto chce zamknąć w jednym tylko słowie, grom uczuć jasnych do granic ostatka, niech przyklęknąwszy to imię wypowie - jedno, jedy-ne Przenajświętsze - MATKA." Matka jest po to, aby uśmiech nie wygasł w naszych do-mach, żeby ciebie przed nocą osłaniać, kiedy mówisz: „Nikt nie jest ze mną”, żeby twoje drogi upraszczać i wołać miłość wtedy, gdy wokoło ciemno. W naszej polskiej rzeczywisto-ści tak piękną rolę pełni kobieta - matka, mat-ka Polka. Pieczołowicie pielęgnuje najcenniej-sze wartości tradycji, kultury i religii. Jest rozmodlona i troskliwa, całe serce wkładając w dom i rodzinę. Jest sumieniem mężczyzny-ojca, jest wychowaw-

czynią dzieci, stojąc na straży wiary, moral-ności, oraz ogniska domowego. Zasługuje na głęboki szacunek i miłość. Ten ideał matki przez lata ośmieszano i dziś się ośmiesza w imię postępu. Dzisiaj z matki chce się zrobić kobietę nowoczesną, która poza opie-ką nad dziećmi i domem została zmuszona do podjęcia pracy zawodowej, często ponad siły. Dlatego dzisiaj bywa przemęczona, znerwicowana i niedoceniana. Trzeba dzisiaj zatroszczyć się o matkę. Ta rola spoczywa na mężu, ojcu i dzieciach, którzy powinni zrobić wszystko, by matce i żonie ułatwić życie. Dzisiaj w Święto Matki pomyślmy, jak możemy jej pomóc i ucałujmy ręce każdej matki, a gdyby nie było takiej sposobności, niech chociaż przez telefon popłyną dla nich słowa życzeń i naszej miłości. Módlmy się dziś za wszystkie mamy, aby im Jezus błogo-sławił, a jeśli już odeszły do Pana, aby je zbawił. Kochane MAMY, dzisiaj w wasze święto ogarniamy was swoją miłością i życz-liwością, dziękując wam za wasz trud, po-święcenie, uśmiech, miłość i matczyne serce, oraz składamy wam najlepsze życzenia: zdrowia, radości. życzliwości i pomocy naj-bliższych, oraz błogosławieństwa Bożego na wszystkie dni waszego życia. Szczęść Wam Boże Kochane Mamy!

Znam takie ręce, które zawsze błogosła-wią, znam takie oczy, które śmieją się, gdy ktoś jest w pobliżu, płaczą, kiedy nikt nie widzi. Znam takie serce, które nigdy nie prze-staje kochać, a choć zbolałe, zawsze przeba-cza. To ręce, oczy i serce matki. Nie jest przesadą stwierdzenie, że wszystko, co posia-damy najcenniejszego w naszym życiu, za-wdzięczamy matce. Ona z miłości nas poczę-ła, urodziła. Matka od początku prowadzi swoje dziecko do Boga. Tego Boga dziecko najpierw w matce odczytuje. Na jej podo-bieństwo tworzy Jego obraz. Nawiązuje z Nim kontakt poprzez dobroć i rozmodloną posta-wę matki. Dziecko, rozumie matkę i bezgra-nicznie jej ufa. Czuje to co ona czuje, bo matka najwięcej mówi sercem. To tak, jakby mówiła - dobrze, że jesteś, kocham cię za to, że jesteś, kocham cię takim, jaki jesteś. Mat-ka pierwsza nas przyjęła otwartym sercem i całkowicie zaakceptowała. Taka jest matka, która zasłania przed dzieckiem negatywne strony życia: bóle, braki, niewygody. Odsłania natomiast, to co najpiękniejsze w życiu. Piękna i wznio-sła jest rola matki w życiu człowieka. Po-

Fotoreportaż ze szkoły

21 kwietnia Wielka Brytania obchodziła uro-dziny królowej Elżbiety II, która skończyła 80 lat, z czego 54 lata spędziła na tronie.

W wieku 10 lat Elżbieta nie spo-dziewała się, że zostanie królową. Jako małe dziecko lubiła głównie j a z d ę k o n n ą i pływanie. Kiedy abdykował jej stryj, korona przy-p a d ł a o j c u . W późniejszym czasie Elzbieta studiowała historię i prawo konstytu-

cyjne. Podczas wizyty w Szkole Morskiej spotkała Filipa Mountbattena i w wieku 21 lat pobrali się. Mają czwórkę dzieci Karola Windsora, Annę Mo-unbatten-Windsor, Andrzeja Windsora i Edwarda Windsora. W 1952 roku po śmierci ojca przejęła rządy.

W dniu swoich urodzin Królowa spotkała się z młodzieżowymi organizacjami. Zbierała kartki, bukiety a nawet maskotki. Następnie spotkała się z mieszkańcami Windsoru, którzy równie gorąco przywitali swoją Monarchinię. Witano Ją flagami i kwiatami. Przez barierki podawano prezenty. Prawdopodobnie, Królowa otrzymała 20 tys. kartek urodzinowych i 17 tys. e-maili. Mimo iż Elżbieta II jest już w podeszłym wieku, nie za-mierz zrezygnować z korony dla swojego syna księcia Karola. Najprawdopodobniej korona przy-padnie wnukowi – Williamowi.

Urodziny Królowej Elżbiety II

STR. 3 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

Page 4: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Wieści

Konkurs literacki dla gimnazjalistów rozstrzygnięty

Mury wielogłowskiego gimnazjum już po raz szósty gościły utalentowaną literacko młodzież z Nowego Sącza i okolic. Uczestnicy konkursu, tym razem w formie eseju, wypowiadali się na temat odkrywania i pogłębiania drzemiących w nich pasji, a także możliwości wykorzystania ich naturalnych predyspozycji i umiejętności w późniejszym życiu zawodowym. „Można powiedzieć, że już sam udział w Złotej stalówce jest swojego rodzaju kluczem do

sławy” - zauważa jedna z uczestniczek konkursu.

Tegoroczna edycja Złotej stalówki przebiegała pod hasłem „Moja pasja moją przyszłością”. Jest to jednocześnie tytuł projektu realizowanego w Wielo-głowach w ramach ogólnopolskiego programu „Szkoła marzeń”. Warto nadmienić, że szkoła w Wielogłowach jako jedyna placówka powiatu nowo-sądeckiego zakwalifikowała się do udziału w progra-mie. Stąd obecność wśród gości konsultantki pro-gramu z okręgu Małopolski, pani Anny Podbielskiej.

- Jak zwykle konkurs cieszył się dużym zaintere-sowaniem, otrzymaliśmy 47 zgłoszeń.

Jak zwykle też praca w komisji konkursowej dostarczyła nam wiele satysfakcji i zadowolenia, ale

i trudności związanych z wyborem najlepszego tekstu – mówi jedna z członkiń komisji oceniającej.

W efekcie nagrodzono pięcioro uczniów. Przyzna-no tez dziewięć wyróżnień. Najlepszym kunsztem pisarskim popisali się:

I miejsce: Marcelina Niedojad - Gimnazjum Jurków II miejsce: − Bartosz Rosiek - Gimnazjum Ujanowice − Anna Wilk - Gimnazjum nr 2 w Nowy Sącz III miejsce: − Tomasz Gargas - Gimnazjum Wielogłowy − Monika Zygadło - Gimnazjum Łącko Wyróżnienie:

− Kamil Michalik - Gimnazjum nr 2 w Nowy Sącz

Prace oceniała komisja złożona z nauczycieli języka polskiego w Wielogłowach:

− Regina Dudzik − Anna Surówka − Beata Szarata − Anna Turek Kolejną edycję konkursu zaplanowano już

w przyszłym roku szkolnym.

O TESTACH NA WESOŁO 26-27 kwietnia, jak zapewne wszystkim wiadomo,

odbyły się testy kompetencji. Uczniowie klas III, w tym także ja, byli przerażeni. Wszyscy starali się nas pocie-szyć, szczególnie bliskie nam osoby. Nie wspomnę o tym, że dzięki temu pocieszaniu i symbolicznym gestom „na szczęście”, niektórzy zostali posiniaczeni w pewnych miejscach. Wiem, bo w pełni mnie to doty-czyło. Chciałabym zawiadomić Okręgową Komisję Egzaminacyjną, że ból w czterech literach bardzo nam utrudnił pracę, co zapewne niekorzystnie wpłynie na wyniki tego nieszczęsnego testu. Jak się pewnie domy-ślacie to nie był jedyny problem, który chciałam poru-szyć. Jest ich jeszcze całe mnóstwo. Otóż wszystkie III klasy zgodnie potwierdzają, że arkusze, które dostar-czono nam jako testy kompetencji zostały wysłane przez pomyłkę! Przecież każda inteligentna osoba potwierdziłaby fakt, iż były to zadania dla maturzystów! Czy w naszej szkole znacie trzecioklasistę, który wiedzą sięgałby już maturzyście? Zapewne nie, dlatego też proszę się nie zdziwić, gdy wyniki testów będą bardzo słabe, ponieważ zadania były bardzo trudne i uczniowie mogli sobie nie poradzić. Pewnie się zdziwicie, ale to jeszcze nie koniec problemów. Ostatnio, po całym świecie rozeszła się wieść o ptasiej grypie. Ludzie są przerażeni związanym z nią niebezpieczeństwem. Pomy-ślicie pewnie, co to ma do testów? Otóż bardzo dużo! Gdy rozwiązywaliśmy zadania na teście humanistycz-nym, usłyszeliśmy śpiew ptaków. Lecz to nie był nor-malny świergot. Mówiąc krótko ptaki owe fałszowały. Jak się domyśliliśmy był to skutek ptasiej grypy! Przera-ziliśmy się bardzo, wszystkim całe życie przebiegło przed oczami. Na szczęście wszyscy wyszli z tego cało. Niestety wydarzenie to bardzo przeszkodziło nam w koncentracji, co także niekorzystnie wpłynie na wyniki testów (prosimy, aby OKE wzięła sobie to pod uwagę, przy sprawdzaniu naszych wypocin).

Pomijając te wszystkie przeszkody test poszedł nam całkiem poprawnie. Uczniowie planują już złożyć podania do najlepszych szkół w Nowym Sączu. Najbar-dziej popularna stała się szkoła nr 2, nie myślcie sobie, że mówię o tej słynnej „dwójce”. Ja miałam na myśli OHP nr 2 (jeżeli taki w ogóle istnieje).

Przyszła absolwentka

„Złota stalówka kluczem do sławy”

STR. 4 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

BENEDYKT XVI W POLSCE

BENEDYKT XVI W POLSCE Do naszego kraju zawitał wyjątkowy gość, papież Benedykt XVI, następca naszego ukochanego Jana Pawła II. Jakie są oczeki-wania związane z Jego wizytą a także oso-bą nowego papieża zapytaliśmy gimnazjali-stów z naszej szkoły. Poniżej prezentujemy najciekawsze wypowiedzi. „, Czego oczekujemy? Hmm… Chcemy, żeby był tak fajny jak Jan Paweł II. Przede wszystkim jednak musi dać się poznać, my musimy go po-znać, nieco więcej się o nim dowiedzieć, bo jak na razie, chyba niewiele mamy do powiedzenia

o naszym nowym papieżu. W związku z tym trudno tez mieć jakieś konkretne oczek iwania . Po jakimś czasie wszyst-ko się wyklaruje, wtedy będz iemy mówić o oczekiwa-niach.” „A propo`s czasu, niektórzy pewno już się oswoili z myślą o nowym papieżu, ale są na pewno i tacy, którzy wciąż tkwią w

czasie pontyfikatu Jana Pawła II; nie potrafią, choć upłynął już przecież rok, pogodzić się z jego odejściem. Tym znacznie trudniej mówić o oczeki-waniach względem następcy Wojtyły. Ja, cóż chyba jeszcze ta rana boli i krwawi...” „Ale słuchajcie, Benedykt XVI to bardzo miły czło-wiek. Fakt, niewiele o nim wiemy, poza tym co zobaczymy w telewizji lub usłyszymy w radiu, ale robi naprawdę dobre wrażenie. Bardzo dobrze, że nas odwiedzi! Będzie okazja, by bliżej się poznać, na pewno go polubimy” „Nie zapominajcie, że papież jest po to, by poma-gać nam zrozumieć prawdy wiary, ugruntować w nas religię, kierować kościołem i by dogadać się z ludźmi. W każdym razie my już teraz go kocha-

my.” Jak widać, Ojciec święty jest w oczach młodzieży mile widzianym gościem. Może nawet pożądanym, bo przez ten ostatni rok zdążyli zatęsknić za swoim duchowym przewodnikiem..

Witaj wśród nas Benedykcie VI !

Testy kompetencji

Page 5: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Recenzje

STR. 5 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

Epoka Lodowcowa 2- Odwilż W drugiej części „Epoki” przybywa nowych bohate-

rów. Są to między innymi: Elka, Zdzich i Edek. Nie obawiajcie się jednak, w filmie nie zabrakło naszych dobrych znajomych z I części, takich jak: Maniek, leniwiec Sid, tygrys szablozębny Diego i oczywiście Wiewiór, który i tym razem nie ustaje w pogoni za słynnym żołędziem.

Jak sam tytuł sugeruje Epoka Lodowcowa zbliża się ku końcowi. Zwierzę-ta znowu mogą się cie-szyć słońcem i wolnością. Roztargniony Maniek poszukuje partnerki, ponieważ planuje założyć rodzinę. Martwi się jed-nak, że jest ostatnim przedstawicielem swoje-go gatunku. Po jakimś czasie na życiowej dro-dze mamut spotyka Elkę, której towarzyszą

BLIŻSZY DALEKI WSCHÓD cz.4

Była już Tajlandia, była Kambodża, były Wyspy Wielkanocne (co do nich małe sprostowanie; nie powinny one być częścią tej serii artykułów, ponieważ jak było napisane leżą na środku Oce-anu Spokojnego). Wracamy do Indochin, i dlate-go mam zaszczyt zaprosić was w tym numerze do podróży po Laosie.

Laotańska Republika Ludowo-Demokratyczna – oto pełna nazwa tego państwa, które graniczy z Kambo-dżą, Tajlandią, Birmą, Chinami i Wietnamem, o którym zresztą (mam nadzieję) będzie mowa następnym numerze. Jest to kraj górzysto-wyżynny. W części północnej pasma górskie o charakterze południkowym, z najwyższym masywem Phu Bia (2817m) zbudowanym głównie z mezozoicznych wapieni i łupków. Rozcięte głębokimi dolinami rzecznymi. Rozwinięta rzeźba kraso-wa zwłaszcza na wyżynie Sieng Khuang. Wzdłuż granicy płd-wsch. G. Annamskie (do 2286 m), opadające ku zachodowi. Na południu wyżyna Bolowen. Niziny tylko nad rzeką Mekong (bardzo zasobna w wodę). Gęsta sieć rzek górskich, dopływów Mekongu (najdłuższe: Tha, Ou); główna rzeka Mekong płynie przez północno zachodnią część kraju (częściowo na granicy z Birmą), w głębokiej, górskiej dolinie; w południowo zachodniej części (na granicy z Tajlandią) dolina Mekongu jest szeroka, wysłana aluwiami. W lecie poziom wód Mekon-gu podnosi się o ok. 8-10 m. Ponad 50% powierzchni to lasy, ale co roku lasów ubywa na skutek eksportu drewna i wypalania dla pozyskania ziemi pod uprawy. W większości są to lasy monsunowe z drzewem teko-wym, sandałowym, hebanowym, palisandrowym oraz dziko rosnącym drzewem chlebowym i bananem; w wyższych piętrach gór lasy dębowe z drzewem lauro-wym; na wyżynach płaty roślinności sawannowej. Klimat zwrotnikowy monsunowy, zmieniający się wraz z wysokością. Średnia temperatura w grudniu, lutym od 16° C ;na północy do 21° C ;na południu, w najcieplej-szych miesiącach marcu, kwietniu odpowiednio od 28° C do ponad 30° C; w górach chłodniej od 15° C w styczniu, do 23° C w maju. Średnia roczna suma opadów od 1000 mm w dolinach i kotlinach do 3000 mm w górach. Pora deszczowa od maja do październi-ka. Gleby strefy tropikalnej: czerwonoziemy, żółtoziemy,

różne odmiany laterytów; w górach występują ciemno-próchniczne gleby brunatne, na nizinach nadrzecznych - żyzne mady.

Laos jest republiką w której prezydent wybierany jest przez parlament na pięcioletnią kadencję. W roku 1998 po Nouhak Phoumsavanh stanowisko prezydenta Laotańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej objął Khamtai Siphandon – lider Laotańskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej. Dlatego też jest ona jedyną legalną partią polityczną w Ttym kraju. Władza wykonawcza należy do rządu powoływanego przez prezydenta. Językiem urzędowym jest laotański, stolicą natomiast jest Wien-tian. W skład etniczny ludności wchodzi: 67,1% Laotań-czyków, Palaung-Wa (11,9%), Tajowie (7,9%), Mea (5,2%), Khmerzy tzw. górscy (4,6%). Laos ma 6,2 miliony mieszkańców. Średnia gęstość zaludnienia to 26 osób na kilometr kwadratowy. Poziom analfabetyzmu wynosi 33, 6%. Laos jest jednym z najbiedniejszych i najsłabiej rozwiniętych gospodarczo krajów świata. Buddyzm wyznaje 58% społeczeństwa, animizm - 34%; mimo dużego przyrostu naturalnego (24,5 promili w 1989), powolny wzrost liczby ludności (1980 - 3,2 mln, 1991 - 4,3 mln), spowodowany znaczną emigracją do Tajlandii. Społeczeństwo młode - 44% ludności ma poniżej 15 lat; przeciętna długość życia: mężczyźni - 48 lat, kobiety - 51 lat. Laos jest jednym z najsłabiej zurba-nizowanych krajów świata - w miastach mieszka 16% ludności (1988). Główne miasta: Wientian, Sawannak-het, Pakse, Luang Prabang. Około 71% (1992) ludności zawodowo czynnej pracuje w rolnictwie, 17% - w usługach, pozostała część - w przemyśle i bu-downictwie. Podsta-wą gospodarki jest rolnictwo, głównie uprawa ryżu, zajmu-jąca 90% użytków rolnych; nadto kukurydza, ziemnia-ki, maniok, kawa, herbata, trzcina cukrowa, mak lekar-ski, drzewo karda-monowe, mango, ananasy, pomarań-cze, pieprz, tytoń,

bawełna, opium; hodowla bydła i bawołów, trzody chlewnej, słoni; znaczące rybołówstwo i myślistwo; hodowla jedwabników; rozwinięte rzemiosła artyst., gł. garncarstwo, tkactwo, wyroby ze złota, srebra, kości słoniowej; przem. słabo rozwinięty: gumowy, drzewny, włókienniczy, spożywczy; wydobycie rud cyny, miedzi, żelaza, złota; eksport energii elektr.; brak linii kolejo-wych, słaba sieć drogowa, podstawą transportu żegluga śródlądowa.

W XII i XIII w. terytorium dzisiejszego Laosu zaludnili Tajowie wypierani z południowych Chin. W 1353 utworzyli oni silne państwo Lang Chang (dosł. Miliona Słoni) ze stolicą w Luang Prabang, które prze-trwało do 1707. Walki wewnętrzne doprowadziły do rozpadu państwa na dwa odrębne królestwa ze stolica-mi w Luang Prabang(od 1885 pod okupacją Syjamu) i Vientiane(od 1778 uzależnione od Birmy). W końcu XVIII w. Laos znalazł się pod dominacją syjamską. W 1893 stał się kolonią francuską.

W czasie II wojny światowej okupowany przez wojska japońskie i syjamskie. Po zakończeniu wojny znalazł się ponownie pod panowaniem Francji, która w 1949 utworzyła królestwo Laosu, wchodzące w skład Unii Francuskiej. Stopniowo kraj uwalniał się od zależ-ności francuskiej i w 1953 uzyskał niepodległość( wy-zwolony przez ruch Lao Issara z księciem Souvanną Phoumą na czele, który powołał rząd tymczasowy Pathet Lao). W1975 przewrót wspomagany przez Wietnam Północny, obalenie monarchii, proklamowanie Ludowej Republiki Laosu (prezydentem Soupha-nouvong); 1977 podpisanie układu o przyjaźni z Wiet-namem i uzależnienie od niego; 1980 utworzenie Frontu Wyzwolenia Nar. wspieranego przez Chiny i wybuch walk wewn.; 1986 ustąpienie Souphanouvonga, stop-niowa liberalizacja kraju, otwarcie na gospodarkę rynko-wą, 1989 pierwsze wolne wybory, 1991 nowa konstytu-cja (zastąpienie młota i sierpa we fladze symbolami buddyzmu; nadal jednak system władzy monopartyjny); ograniczone reformy nie przyniosły wyraźnej poprawy sytuacji gosp; 1992 L. uzyskał status obserwatora ASEAN; kolejnymi prezydentami Nauhak Phoumsavanh (1992-98), Khamaty Siphandon (od 1998); państwo czł. ONZ.

Mimo wszelakich starań Laos cierpi nadal biedę. Najciekawsze jest to, że te miejsca, mimo tej biedy cały czas pociągają nas - ludzi, dla których te kraje pozosta-ją egzotycznymi.

CK „Sokół” - Nowy Sącz Film dwaj bracia - Zdzichu i Edek. Bracia są wprawdzie oposami, ale w sumie cała trójka stanowi zgrane i zżyte „rodzeństwo”. „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – można by rzec. Elka jest jedyną żyjącą na Ziemi mamucicą. Myli się jednak ten, kto sądzi, że Maniek ma drogę otwarta do jej serca. Po pierwsze, sympatyczna panienka, pod wpływem braci oposów, wmawia sobie i innym, ze także należy do tego gatunku, poza tym wyważony, pełen dostojeństwa Maniek zupełnie nie przypada do gustu wesołej i zwariowanej gromadce „oposów”. Ich relacje tak się komplikują, ze w pewnym momencie jedyne, co ich łączy, to wzajemna niechęć, ba – nawet niena-wiść.

Czy uda im się dojść do porozumienia? Czy Ma-niek zdobędzie przychylność Elki? Czy z tej mąki będzie chleb? A może udział we wspólnym przedsię-wzięciu okaże się najlepszym sposobem na zażegna-nie konfliktu? Zwłaszcza, że odwilż zagraża lodowej tamie, po przerwaniu której, dojdzie do zalania całej okolicy. Zwierzęta znów stoją przed widmem zagła-dy. Kto tym razem przyjdzie im z pomocą i co z tego wyniknie, dowiecie się, kiedy obejrzycie film. Pole-cam – dobry humor na resztę dnia, a nawet o jeden dzień dłużej, gwarantowany!

Wieczory Małopolskie

od 30 maja 2006r. do 12 czerwca 2006r.

Dwunastą edycję Wieczorów Małopolskich na scenie Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu rozpocznie spektakl teatralny Zemsta>/i> Aleksandra Fredry w wykonaniu Krakowskiego Teatru Sceny STU w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. We wspaniałych kreacjach aktorskich zaprezentują się Dariusz Gnatow-ski, Andrzej Róg, Beata Rybotycka i inni. Spektakle odbędą się w SOKOLE w dniach 30 i 31 maja o godz. 19:00. W dniu 8 czerwca o godz. 19.00 zapraszamy na recital fortepianowy w wykonaniu Marcina Dominika Głucha, w programie którego znajdą się m. in. kompozy-cje Fryderyka Chopina i Ignacego Jana Paderewskiego. W dniu 10 czerwca o godz. 20.00 na scenie SOKOŁA usłyszeć będzie można muzykę jazzową w wykonaniu znakomitego Tria Piotra Wyleżoła w składzie: Piotr Wyleżoł – piano, Michał Barański – bass i Łukasz Żyta – drums. Na zakończenie dwunastej edycji Wieczorów Małopolskich zabrzmi ulubiona przez sądeckich meloma-nów muzyka operowa. W jubileuszowym roku Mozartow-skim, w związku z 250 rocznicą urodzin genialnego kompozytora, na scenie SOKOŁA prezentujemy jego dzieła operowe. Po inscenizacji Cosi fan tutte w lutym.

Page 6: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Wywiad z Sołtysem

STR. 6 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

Śmieci są uparte

W majowym numerze „Magnesu” zamieszczamy wywiad z Panią sołtys, Haliną Mleczko z pobliskiego Wielopola. To nadzwyczajna kobieta o silnej i bogatej osobowości oraz ogromnym poczuciu humoru. Pełna pasji, entuzjazm, słowem – wulkan energii.

Magnes: Jak długo jest Pani sołtysem Wielopola? Halina Mleczko: Trzy lata. M: Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować? H.M: Pomyślałam, że mogę coś dla tej wsi zrobić. Ale bardzo trudno jest w tej chwili walczyć o cokolwiek.. Walczymy o kanalizację i poprawę dróg. Bo jakie te drogi u nas są, to wiadomo. No, ale to trudne, bo jak nie ma pieniędzy, to sołtys choćby miał szczere chęci, niewiele może. M: Co należy do głównych zadań sołtysa? H.M: Do głównych zadań sołtysa należy zbieranie wiado-mości na temat tego, czego ludzie we wsi potrzebują. Jakie są ich propozycje działań, palące problemy, np. zimą odśnieżanie dróg, ale i rozprowadzanie worków na śmieci, organizowanie zebrań. To tak pokrótce tyle. Do sołtysa przychodzą wszyscy ludzie ze wsi. Mówią, jakie mają problemy , a ja je muszę przekazać wyżej, czyli do gminy. No chyba że ktoś się na mnie nie doczeka, to idzie sam i na własna rękę próbuje coś w gminie wywalczyć. Sołtys jest po prostu taką wykonawczą władzą dla miesz-kańców, reszta leży w gestii gminy. Można powiedzieć, że sołtys jest pracownikiem urzędu gminy. M: Interesuje nas także rada sołecka. H.M: Tak, liczebnie to jest od trzech do pięciu osób, u nas we wsi jest właśnie pięć: Fornagiel Romuald, Baran

duże zakłady pracy, a my jesteśmy taką typową wsią „nieruchomościową”. Mało tu rolników. Większość to działkowicze, posiadający jakieś dziesięć czy dwadzieścia arów ziemi. Nie mamy żadnych zakładów pracy. Jeste-śmy przeciętną wioską, leżącą w pobliżu miasta. M: Czego Pani oczekując od nas jako mieszkań-ców, i zawężając pytanie – od młodzieży? H.M: Od młodzieży przede wszystkim spokoju, kultury i poszanowania. Po sobocie i niedzieli wszędzie jest pełno puszek po piwie i opakowań po papierosach. Na dodatek to szaleństwo na motorach- oto cała nasza młodzież. M: Jakie korzyści czerpie Wielopole z naszej obec-ności w Unii Europejskiej? H.M: Trudno mówić o całym Wielopolu, korzystają głównie rolnicy, którzy otrzymują dopłaty z agencji restrukturyzacji. M: Teraz może pytanie z kategorii prywatnych... Co Pani lubi robić w wolnym czasie? H.M: Przede wszystkim grzebać koło skalniaka, kosić trawę, oraz zajmować się tym, czym w wolnym czasie zajmują się wszystkie kobiety – pichceniem, pieczeniem itp. Często jednak wolny czas muszę przeznaczać także na obowiązki, nie zawsze przyjemne, np. redagowanie całej sterty pism do gminy. M: Mamy miesiąc kwiecień. Pytanie dotyczy Wiel-kanocy. Jak Pani spędza święta? H.M: W pierwszy dzień, jak każe tradycja, cała rodzina pozostajemy w domu – dużo czasu spędzamy przy stole, biesiadujemy, rozmawiamy. Natomiast „lany poniedzia-łek” to dzień odwiedzin, bardzo lubię spotykać się z rodziną i przyjaciółmi. M: Słyszeliśmy, że Pani znakomicie piecze. Co przeważnie przygotowuje Pani na święta? H.M: Zawsze piekę bogate ciasta z masami, bardzo sycące. Przeważnie robię jeden albo dwa, ale naprawdę okazałe. M: Może na koniec jeszcze jakieś Pani plany, pomysły... H.M: Powtórzę – myślimy o zrobieniu drogi, na bieżąco staramy się regulować potoki, łatamy dziury, czyścimy rowy. M: Dziękujemy bardzo za udzielenie wywiadu. H.M: Ja również dziękuję.

Kasia Kalisz, Małgosia Kosińska

Beata, Popiela Irena, Opalska Aleksandra i Hat Józef. M: A jak przebiegają zebrania wiejskie? H.M: Na zebraniach wiejskich musi być określona liczba mieszkańców. Prowadzę ja i zaproszony wójt, albo ktoś z urzędu gminy. Zebranie wiejskie odbywa się zazwyczaj raz do roku, natomiast rada sołecka spotyka się dwa, trzy razy w roku. W trakcie spotkań omawiamy i rozwią-zujemy problemy wsi. Zebranie jest przeważnie w niedziele, bo głównie wtedy rolnicy mają czas. M: Czy sugeruje się Pani opiniami innych miesz-kańców przy podejmowaniu swoich decyzji? H.M: Opinia mieszkańców wsi jest dla mnie bardzo ważna, ba, najważniejsza. Także głos rady sołeckiej nie pozostaje bez odzewu. Dysponujemy pewną pulą pienię-dzy na załatwianie najpilniejszych spraw, ale to mieszkań-cy wypowiadają, się w tej kwestii, decydując, co w pierw-szej kolejności należałoby zrobić- czy odśnieżyć, czy podsypać, czy załatać dziury, czy jeszcze coś innego. Idealnie byłoby, gdybyśmy nie musieli wybierać, bo przecież wszystko jest ważne, ale rzeczywistość jest daleka od marzeń. Tak więc mnie samej nie wolno o niczym decydować. Robimy to, czego ludzie sobie zażyczą, oczywiście, jak już wspomniałam, w miarę możliwości i funduszy. M: Czy nie denerwuje Pani to, że mnóstwo ludzi przychodzi, prosi o coś, żali się? H.M: No cóż, wiedziałam na co się porywam zostając sołtysem. To dla mnie oczywiste i normalne. Czasami zdarza się, że ktoś przyjdzie i spędzamy na rozmowie niemal cały dzień. Ale nie narzekam, moje zadanie polega na słuchaniu ludzi, poznawaniu ich problemów. Bywa i tak, że jedna osoba zna problemy całej wsi i chce się nimi ze mną podzielić. Trzeba takiemu komuś poświęcić trochę czasu. Ale ja lubię ludzi, zdecydowanie jestem towarzyska, więc nie jest to dla mnie kłopot. M: Jakie, Pani zdaniem, kryteria powinny być spełnione, aby wieś była idealna? H.M: Przede wszystkim sami ludzie muszą dużo chcieć. U nas jest np. wieczny problem ze śmieciami. My co roku wydajemy na ten cel pieniążki, bez przerwy sprzątamy, ale śmieci są uparte (śmiech), ciągle wracają i to zazwy-czaj w większej ilości. Już sama nie wiem, jak z tym walczyć. M: A jak w takim razie wieś Wielopole wygląda na tle innych wsi parafii Wielogłowy? H.M: Najprężniejsza jest wieś Wielogłowy. Ma szkołę,

Sztuka szybkiego czytania

NIE DUKAJ, TYLKO CZYTAJ

Moda na udział w zajęciach kształcących technikę szybkiego czytania dosięgła także uczniów naszej szkoły. Wielu, wierząc w zapewnienia organizatorów - telefoniczne-go, jak się okazuje – kursu, decyduje się wyłożyć na ten cel niemałe pieniądze. Czy zajęcia spełnią ich oczekiwania? Czy rzeczy-wiście usprawniona technika czytania wpły-nie korzystnie na ich szkolną karierę? Z odpowiedzią na te pytania przyjdzie nam jeszcze poczekać, kurs trwa, jednak uczest-nicy póki co, są pełni entuzjazmu i wiary w powodzenie przedsięwzięcia. Do tematu będziemy powracać, na początek proponu-jemy kilka informacji, które przybliżą pro-blem.

NA CZYM POLEGA SZTUKA BŁYSKA-WICZNEGO CZYTANIA

Szybkie czytanie polega na odpowiednim wykorzystaniu naturalnych ruchów ludzkie-go oka. Gałka oczna podczas czytania nie porusza się ruchem ciągłym tylko skoko-wym. Takie skoki oka nazywamy sakkadami i podczas nich nie czytamy. Czytamy tylko w czasie krótkich zatrzymań oka na kolej-nych porcyjkach tekstu, które nazywamy fiksacjami!

CO DAJE NAM SZTUKA BŁYSKAWICZ-NEGO CZYTANIA

Dysponując umiejętnością błyskawicznego czytania możemy uzyskać lepsze stopnie w szkole, zdecydowanie mniej czasu prze-znaczamy na czytanie lektur. Sztuka błyska-wicznego czytania umożliwia też szybsze zapamiętywanie za pomocą obrazków, które trzeba zobaczyć oczami wyobraźni.

SZTUKA BŁYSKAWICZNEGO CZYTANIA

Nasz mózg przeciętnie pracuje, odczytując 500 słów na minutę. Przeczytaj ten tekst do końca, licząc czas od początku czytania. Liczbę słów podaną pod tekstem pomnóż przez 60 i podziel przez czas czytania w se-kundach, w ten sposób otrzymasz liczbę słów na minutę, czyli Twoje tempo czytania. Spójrz na wynik tradycyjnej szybkości czyta-nia, odejmij go od tych 500, a dowiesz się ile czasu Twój mózg miał na… nudę i… myśle-nie o niebieskich migdałach. Wiesz już, dla-czego w połowie strony łapałeś się na tym, że nie wiesz o czym czytasz. Po prostu mózg, znudzony zbyt wolnym tempem czytania, pogrążył się w myślach na tematy, które są dla niego (i Ciebie) bardziej interesujące, niż aktualnie czytana lektura czy rozdział z fizy-ki!!!

Ten tekst ma 121 słów.

Pole widzenia możesz rozszerzać przez ćwiczenia. Poniżej znajduje się „choinka” wyrazów, a obok podana jest liczba znaków drukarskich. Zatrzymaj wzrok na gwiazdce pod wyrazem i nie ruszając oczami staraj się widzieć cały wyraz. Nie wolno Ci przesu-wać wzrokiem po wyrazie, oko ma tkwić nieruchomo!!! Do dzieła:

3 wóz * 5 wrona * 8 siekiera * 9 sztandary *

10 subpolarny *

13 niewiarygodny *

16 korespondencyjny *

20 snajper na wysokości *

24 nadmiar przemiłych gości *

27 nie wierz temu kłamczuchowi *

32 a kiedy rano wstanie piękny świt *

Page 7: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Humor

ZE WSZYSTKICH KWIATÓW ŚWIATA... Ze wszystkich kwiatów świata chciałabym zerwać słońce I dać je potem Tobie, złociste i gorące. Słoneczko jest wysoko, ale się nie martw, Mamo. Narysowałam drugie, jest prawie takie samo! Teraz Cię wycałuje, jak mogę najgoręcej. Bo tak Cię kocha, Mamo me wciąż dziecięce serce!!!

KasiaR Ona

Wtedy gdy byłam mała ona zaopiekowała się mną. Kiedy byłam sama w ciemnym pokoju bo zgubiłam drogę do domu ona znalazła mnie i powiedziała: - Nie bój się. Wtedy kiedy byłam smutna ona przyszła z kubkiem herbaty mówiąc: - To dla zapomnienia smutnej sprawy. Zapytałam ją: - Czemu to robisz? A ona: Bo to obowiązek Matki każdej Matki!

Olka

Dziękuję za to wszystko, Czym dobroć jest na ziemi, Że Jesteś najważniejsza, Że tego nikt nie zmieni, Że jeden dzień najpiękniej W mym sercu jaśnieć musi: Dla jednych to Dzień Matki, A dla mnie Dzień Mamusi. W kalendarzu Święto Matki z życzeniami śpieszą dziatki. Ja Ci mamo dziś w podzieńce

za Twe trudy daje serce i przepraszam za me psoty, za wybryki i kłopoty. Dziękuję Ci, ze znosiłaś moje humory, prowokacje, Lenistwo, bunt, złość, hałas i niechlujstwo, Głupotę i popisy, całą gamę wybryków, Które dzieciak obmyśla, aby zobaczyć, Na jak wiele może sobie pozwolić. Ty jednak nie przestawałaś mnie kochać. Jak to możliwe... Nie wiem. Ale dziękuję Ci. Dziękuję Ci za Twe gromkie besztanie, wybuchy gniewu, wymówki, które ściskały mi serce. Wszystko załatwiałaś od ręki, Bez żadnych okropnych zapowiedzi kary, Która ma dopiero nadejść. Koniec. Zrobione. Skrucha przyjęta. Szeroko otwarte ramiona. Uściski. I znów powracał spokój. Ona mi pierwsza pokazała księżyc I pierwszy śnieg na świerkach, I pierwszy deszcz. Byłem wtedy mały jak muszelka, A czarna suknia mojej matki Szumiała jak Morze Czarne... autor Konstanty Ildefons Gałczyński Jesteś Światełkiem na końcu ciemnego tunelu, Ręką podana nad przepaścią, Ścieżką w gąszczu "Dziękuję, że we mnie wierzysz" Zszarpane nerwy, nieprzespane noce, zrujnowane plany, Nieudane kolacje, zniszczone dywany, porysowane meble, Zapchane zlewozmywaki, podeptane grządki. Wszystkie rozczarowania i klęski, wielkie i małe, Które znikały na drugi dzień. Dziękuję Ci, ze mi przebaczałaś. Dziękuję Ci za przekonanie, Że najcenniejszym skarbem życia jest własne dziecko. Nie mogę Cię kłamać, Nie mogę oszukać, Potrafię Ci dawać, Potrafię Cię kochać... Ty także mnie kochasz, Ty pielęgnujesz, Mnie nie uderzysz, Mnie nie... zabijesz... Zawsze ja czuję Twe serce w moim, Zawsze też daję serce Ci moje. Pamiętaj mamo uczucie moje, Gdyż zawsze ja kocham Ciebie i serce Twoje.

STR. 7 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

Komiks

Dzień Matki Wierszyki

I jeszcz inne

Korzenie Dnia Matki sięgają starożytności. Już Grecy i Rzymianie celebrowali święto na cześć Matki Bogów. W Anglii Święto Matki było znane od XVII wieku i przypadało na czwartą niedzielę Wielkiego Postu. W tym dniu służący mieli dzień wolny, aby mogli jechać do rodzinnych domów i od-wiedzić swoje matki. Obchody współczesnego Dnia Matki zawdzię-czamy jednak Stanom Zjednoczonym. Po raz pierwszy święto to celebrowano w 1872 roku, dzięki staraniom Julii Ward Howe jako dzień poświęcony macierzyństwu i pokojowi na świe-cie. Pani Howe organizowała spotkania w Dzień Matki każdego roku w Bostonie dopóki miała pieniądze, aby finansować obchody. Kilka lat później Anna Reeves Jarvis ustanowiła Dzień Matki ku czci wszystkich matek żyjących i zmarłych. Anna Jarvis organizowała to święto, aby pokazać dbałość o kondycję biednych w jej społeczności. Sadziła ze najlepszymi adwokata-mi tego dnia będą matki i nazwała ten dzień dniem pracy matki. Kiedy Anna Jarvis zmarła w 1905, jej córka także Anna rozpoczęła kam-panię dla upamiętnienia pracy swojej matki. Anna rozpoczęła lobbyng polityczny, zabiegała o poparcie biznesmenów i polityków. Jej stara-nia zakończyły się sukcesem w 1911, kiedy niemal w każdym stanie był obchodzony Dzień Matki. Oficjalnie w 1914 prezydent Woodrow Wilson ogłosi, iż druga sobota maja będzie dniem poświęconym wszystkim matkom. Symbolem dnia matki są goździki. Były to ulu-bione kwiaty Anny Jarvis. W Dzień Matki: Jeśli możesz spotkaj się tego dnia z mamą. Jeśli mieszka daleko tym bardziej zrobisz jej niespo-dziankę. Jeśli wysyłasz kartkę dołącz też wier-szyk od siebie. Daj mamie dzień wolnego.

Historia

Page 8: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

STR. 8 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

8 maja „Dzień Bibliotekarza” - wywiady

Bez obawy, biblioteka nie taka straszna, jak ją malują.... Jak wszem i wobec wiadomo, 8 maja przypada dzień biblioteki i bibliotekarza. Z tej okazji pre-zentujemy wywiady z naszymi paniami, bibliote-karkami z gimnazjum i szkoły podstawowej. Nie sądzimy, by ktoś miał problemy z identyfikacją wyżej wspomnianych pań. Na wszelki wypadek jednak, gdyby komuś do biblioteki było szczegól-nie nie po drodze i do tej pory tam jeszcze nie dotarł, zamieszczamy fotki obu pań. Wywiad z panią Grażyną Wiśniowską bibliotekar-

ką gimnazjum MAGNES: Dzień dobry Grażyna Wiśniowska: Dzień dobry M: Jakie trzeba mieć wykształcenie, żeby praco-wać w bibliotece? G.W: Żeby pracować w bibliotece trzeba mieć wykształ-cenie wyższe, przynajmniej teraz według obowiązujących przepisów, oraz ukończony kierunek - bibliotekoznaw-stwo i informacja naukowa. M: Kto decyduje o zakupie książek? G.W: O zakupie książek decyduje bibliotekarz, ale w porozumieniu z dyrektorem, ponieważ tutaj chodzi o finanse; z uczniami, żeby było wiadomo, co chcą czytać; z nauczycielami - jakie są potrzeby, a w szczegól-ności z nauczycielami języka polskiego, ponieważ musi-my mieć aktualny zestaw lektur obowiązkowych i ponad-obowiązkowych. M: Jakimi cechami powinien się odznaczać biblio-tekarz? G.W: Idealnie byłoby, gdyby był skrupulatny, dokładny, dobrze zorganizowany i nie ma co ukrywać, w obecnych czasach, powinien być także księgowym. Jest to o tyle istotne, ponieważ dysponujemy pewną pulą pieniędzy, którą trzeba na coś przeznaczyć i wybrać priorytety. M: Jakie są Pani pasje czytelnicze? G.W: A różne, przeważnie literatura obyczajowa, ale i literatura fachowa dotycząca pracy w bibliotece lub pracy pedagogicznej, taka typowo pedagogiczna.. Lubię też czytać kryminały. Z kolei nie przepadam za literatura fantastyczną, po prostu jej nie rozumiem. M: Czy praca bibliotekarza jest monotonna, czy wymaga aktywności? G.W: Zdecydowanie wymaga aktywności. Czasami nawet aktywności fizycznej ponieważ, mamy nowe meble i trzeba to jakoś poukładać. Praca nie jest monotonna, bo pojawiają się coraz nowe książki, nowi uczniowie, nowe twarze w bibliotece. M: Po jakie książki sięgają najczęściej czytelnicy? G.W: No generalnie w gimnazjum czytelnikami są przede wszystkim dziewczęta i sporadycznie chłopcy. Dziew-czynki najczęściej czytają literaturę obyczajowo-młodzieżową. Obyczajową w ogóle też. Lektury obowiąz-kowe i ponadobowiązkowe, owszem czytają, ale nie wiem czy z przyjemności czy z obowiązku. Niestety, nie wszyscy czytają, taka jest prawda. W przeciwieństwie do mnie, czytelnicy często sięgają po literaturę fanta-styczną, szczególnie nowości. M: Co zrobić, aby zachęcić czytelników do czyta-nia? G.W: Idealnie byłoby mieć na tyle pieniędzy, żeby można było kupić książki, które interesują czytelników. Można organizować różnego rodzaju konkursy, można robić zestawienia statystyczne - z tym, że one jednych mobili-zują, a drugich wręcz odwrotnie. Wprowadzić lekcje biblioteczne zachęcające do czytania. Akcje różnego rodzaju, np. niedługo będziemy mieli w szkole kiermasz podręczników. Właściwie to podręczniki można kupować od starszych kolegów, ale ćwiczenia do tych podręczni-ków to trzeba mieć własne.

karstwa informacji naukowej, oprócz innych. Kiedyś uczyłam języka polskiego, więc robiłam studium. Nawet mam studium nauczania początkowego. Tak że nazbie-rało się tego troszeczkę. M: Kto decyduje o zakupie książek? M.Ś: Kto decyduje o zakupie książek? Po części kilka osób. To znaczy ja, nauczyciele, dyrekcja. M: A uczniowie? M.Ś: No też, na przykład mówią, co jest im potrzebne. Mówią też, jakie książki chcieliby czytać, co ich interesu-je i jeśli są pieniądze, to pod tym kątem się kupuje. M: Jakimi cechami powinien się odznaczać biblio-tekarz? Myślę, że wy sami wiecie najlepiej, ale według mnie powinien mieć dobry kontakt z młodzieżą, powinien być kontaktowy, no oczywiście powinien lubić, to jest chyba podstawa, nie powinien być naburmuszony. (śmiech). M: Jakie są Pani pasje czytelnicze? M.Ś: Jakie są moje pasje czytelnicze? Raczej lubię czytać obyczajowe powieści i opowiadania. Lubię czytać panią Unrowską. Uważam, że nieźle pisze na temat życia codziennego. A z tych obecnych np. Bron, nie powiem, nie jest złym autorem, lubię go. Z nieco starszych oczy-wiście Lucy Maud Montgomery, to pisarka do której można wracać wielokrotnie. M: Czy praca bibliotekarza jest monotonna czy wymaga aktywności? M.Ś: Wymaga aktywności, chociaż zanim zaczęłam pracować w bibliotece, nie sądziłam, że wiąże się z nią tak dużo pracy biurowych, czysto papierkowej. Każdą książkę, którą się kupuje, trzeba wpisać do księgi in-wentarzowej, a następnie skatalogować karty. To wy-maga dość dużo pracy, takiej właśnie typowo papierko-wej, biurowej, bo wpisuje się: autora, tytuł, wydawnic-two, rok wydania, sposób zakupu, cenę itd. I robi się później do niej wiele kart. Bo jest karta katalogowa do katalogu alfabetycznego i do katalogu rzeczowego, no i karta książki, czyli sporo tego. M: Czy poza lekturami uczniowie sięgają po inne książki? M.Ś: Tak. M: Po jakie? M.Ś: Obecnie prym wiedzie „Harry Porter” i „Opowieści z Narnii”. M: Co zrobić, aby zachęcić czytelników do czyta-nia? M.Ś: Co zrobić? Nie wiem, może trzeba by mieć ma-giczną różdżkę i każdego dotykać. Chciałabym, żeby każdy lubił czytać. Chociaż zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach książka może przegrywać w konkurencji z komputerem. Ale mimo wszystko, to co się przeczyta, zostaje w pamięci i można sobie przede wszystkim wyobrazić pewne rzeczy, M: Czy uczniowie na miejscu korzystają z pomocy naukowych takich jak słowniki, encyklopedie? M.Ś: Tak, korzystają. Często do przygotowania refera-tów. M: Jakie są Pani plany związane z przyszłością biblioteki? M.Ś: Chciałabym część książek starych wymienić na nowe, bo mamy wiele książek, które są zniszczone. Chociaż z przykrością muszę stwierdzić, że uczniowie nie zawsze szanują książki i nawet te nowe książki dość szybko się niszczą. M: Czy lubi Pani swoją pracę? M.Ś: No oczywiście. Gdybym jej nie lubiła, to pewno nie rozmawiałybyśmy dzisiaj. M: Ile lat pracuje Pani w naszej szkole? M.Ś: W szkole pracuję od 1987roku, a w bibliotece od 2000roku. M: Jakie są Pani pasje oprócz prowadzenia biblio-teki i czytania książek? M.Ś: Chciałabym na pewno kiedyś pojechać na wyciecz-kę dokoła świata i zobaczyć różne miejsca, kultury, spotkać się z ciekawymi ludźmi. Myślę, że to byłoby wspaniałe. M: Gdyby Pani potrzebowała towarzystwa, to my się polecamy. M.Ś: Bardzo chętnie, nie ma sprawy. Podejrzewam, że wcześniej powinnyśmy zagrać w totolotka, wtedy kiedy będzie kumulacja, żeby można było zrealizować nasze plany. No jednak trzyosobowa wycieczka dokoła świata podejrzewam, że trochę by nas kosztowała, no ale trzeba być dobrej myśli. M: Dziękujemy za udzielenie wywiadu, do widze-nia. M.Ś: Dziękuję również, do widzenia i życzę powodzenia.

M: Czy uczniowie na miejscu korzystają z pomocy naukowych takich jak słowniki, encyklopedie? G.W: Bardzo często, bardzo często i coraz częściej, zarówno ze słowników jak i encyklopedii, obecnie także z Internetu, ponieważ mamy dostęp do Internetu na dwóch komputerach. No, a teraz uczniowie klas trzecich korzystają z informacji dotyczących szkół, które sobie w tej chwili wybierają. Mamy wykaz stron internetowych poszczególnych szkół średnich, więc wszyscy zaintereso-wani mogą się zapoznać z ofertą szkół dotyczącą klas, rodzajów klas, ilości godzin z poszczególnych przedmio-tów w danej klasie. Co więcej, od tego roku jest rekruta-cja internetowa, więc trzeba się będzie z tym jakoś tam zapoznać. Uczniowie klas trzecich muszą, pozostali mogą. M: Jakie są Pani plany związane z przyszłością biblioteki? G.W: Chcemy stworzyć w bibliotece centrum multime-dialne. W związku z tym będziemy mieć cztery nowe komputery dla uczniów z dostępem do Internetu z nowoczesnym oprogramowaniem. Ma być też drukar-ka, aby można było informacje, które w Internecie gdzieś sobie znajdziecie, wydrukować. Praca będzie prostsza i łatwiejsza. Na ile uczniowie z niej będą chcieli skorzystać, nie wiem. W tym roku pan dyrektor zakupił nam nowe półki, więc już będzie można przestronnie i przestrzennie poukładać książki, no i tak z roku na rok coś się dzieje, a centrum multimedialne ma być już być całkiem niedługo. Wszystkie palny są już zatwierdzone, realizacja to tylko kwestia czasu. M: Czy lubi Pani swoją pracę? G.W: Bardzo, ponieważ bardzo lubię książki. Już jako mała dziewczynka pracowałam społecznie w bibliotece szkolnej, potem pomagałam znajomym w bibliotece pedagogicznej. Składanie, sprzątanie, układanie książek. Bardzo często to robiłam. M: Ile lat pracuje Pani w naszej szkole? G.W: W szkole w ogóle pracuje od 1997 roku. Bibliotekę w gimnazjum prowadzę od 2001 roku, ponieważ od tego momentu biblioteka w gimnazjum jest osobna. Przez pierwsze lata funkcjonowania gimnazjum biblioteka była wspólna z biblioteką szkoły podstawowej. W miarę rozrastania się księgozbiorów i przejścia do nowego budynku, w którym się teraz uczymy, powstała nowa biblioteka i od tej pory jestem tu. M: Jakie są pani zainteresowania oprócz prowa-dzenia biblioteki i czytania książek? G.W: Oprócz książek bardzo lubię robić na drutach. Swego czasu robiłam bardzo dużo, zwłaszcza kiedy miałam małe dzieci. Poza tym można coraz częściej kupić rzeczy gotowe, nie wymagające aż tyle pracy, ale to jest takie fajne, uspakajające zajęcie. Lubię sprzątać, z gotowaniem jest problem, ale też gotuje, Bardzo lubię piec, pochłaniają mnie także prace domowe. Lubię jeździć samochodem, chociaż odką dzieci dorosły i same prowadzą, częściej jeżdżę jako pasażer, ale to też lubię. M: Dziękujemy za udzielenie wywiadu, do widze-nia. G.W: Do widzenia. Wywiad z panią Małgorzatą Śnieżek, bibliotekar-

ką szkoły podstawowej MAGNES: Dzień dobry. Małgorzata Śnieżek: Dzień dobry. M: Jakie trzeba mieć wykształcenie, aby praco-wać w bibliotece? M.Ś: Albo trzeba mieć skończone studia z bibliotekarstwa albo z informacji naukowej. Można mieć skończone studium bibliotekarskie. Można mieć skończone inne studia-studia podyplomowe. Można mieć kursy kwalifika-cyjne. Także jest tego wiele. M: Jakie Pani ma wykształcenie? M.Ś: Jakie ja mam wykształcenie? Mam studium bibliote-

Page 9: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

STR. 9 MAGNES NR 9/19 MAJ 2006 R.

„Złota Stalówka” - praca konkursowa „Interesuje mnie moja przyszłość, bo tam zamie-

rzam spędzić resztę życia" Ch. F. Kettering

„Moja pasja - moją przyszłością?"- gdy zastanawiam się nad odpowiedzią, wydaje mi się, że podejmuję próbę ukazania własnej indywidualności. Ogromna różnorod-ność ludzkiej osobowości to zarazem coś pięknego i niepowtarzalnego, co nadaje niezwykły urok każdej osobie.

Młodzież ma swoje pasje. Mogą się one zmieniać. Mamy prawo najpierw marzyć o zawodzie nauczyciela, potem o pracy lekarza, sportowca, dziennikarza itp. Im jesteśmy starsi tym realniej zastanawiamy się czy bę-dziemy w stanie osiągnąć wymarzony cel: „Człowiek, który nie zmierza do jakiegoś celu, nie osiągnie żadnego" Sprawdzianem naszych umiejętności i możliwości naj-pierw powinna być szkoła: „Tysiącmilowa podróż zaczyna się od jednego kroku". Możemy tam ocenić nasze zainte-resowanie poszczególnymi przedmiotami. Realizację naszych planów życiowych powinniśmy rozpocząć od ukierunkowania się już od najmłodszych lat na przed-miot, którego poznawanie daje nam najwięcej radości i satysfakcji, i który stwarza realne szansę na urzeczy-wistnienie naszych marzeń w przyszłości.

Nie można jednoznacznie określić, że dana dziedzi-na jest naszą największą pasją. W miarę dorastania zasadniczym zmianom ulegają nasze plany dotyczące przyszłości, zmienia się nasz punkt widzenia i poglądy na różne tematy. Każdy z nas ma z pewnością wiele zainte-resowań, dlatego często stajemy przed ogromnym dyle-matem: „Co pomoże mi osiągnąć prawdziwe szczęście w życiu? Co sprawi, że będzie ono miało jakieś znaczenie dla innych? Czy będę w stanie pokonać wszystkie trud-ności, jakie niesie ze sobą codzienność? Czy ścieżka, którą obieram, zaprowadzi mnie do celu?"

„Nie idź tam, gdzie prowadzi ścieżka, idź tam, gdzie nie ma żadnej ścieżki i przetrzyj nowy szlak. „Te słowa w pełni zrozumiała Matka Teresa z Kalkuty - Misjonarka Miłości, którą dziś po ośmiu latach od chwili śmierci zachwycają się miliony ludzi. Była kobietą odważną, nie lękającą się trudów życia i nowych wyzwań. Jej najważ-niejszym życiowym zadaniem była pomoc ludziom bied-nym, chorym i umierającym, którymi nikt się nie zajmo-wał. Szczególne wrażenie robiły na niej opuszczone i umierające z głodu dzieci. Całe jej życie było służbą tym, o których inni zapomnieli. Ta wspaniała postać fascynuje również mnie. Podziwiam urok jej osoby.

utarty kanon zdobywania wiedzy, otworzy przede mną rozległe horyzonty nauki, które jednak nie powinny mi przysłonić ludzkiego cierpienia.

Drugą moją pasją jest astronomia Chociaż nie wiążę z nią poważnych planów życiowych, to uważam, że jest doskonałą receptą na spędzanie wolnego czasu. Zajmuję się nią od kilku lat i traktuję jako wspaniałe hobby. Zawsze fascynowało ludzi to, co stanowi nieod-krytą tajemnicę. Już od najmłodszych lat interesowałam się astronomią. Jako mała dziewczynka patrząc na rozgwieżdżone niebo, zadawałam sobie pytania: „Czy można policzyć te małe, błyszczące „punkciki'1? Jak wielkie jest niebo? Gdzie znajduje się księżyc podczas dnia? Dokąd odchodzi słońce nocą?". W miarę poznawa-nia tych tajemnic wciąż rodzą się nowe pytania, na które nauka nie dała jeszcze odpowiedzi: „Skąd wziął się Wszechświat? Czy ma granice? Czy istnieje gdziekolwiek cywilizacja podobna do tej, będącej na Ziemi? Kiedy nastąpi koniec Wszechświata? Te pytania od dawna nurtujące ludzkość wciąż pozostają bez odpowiedzi. Zdaję sobie sprawę, że badania prowadzone na własną rękę z pewnością nie przyniosą przełomu; jednak moje zainteresowanie fizyką, może pomóc ustalić odpowiedzi na pytania dotyczące Wszechświata, gdyż podlega on takim samym prawom fizyki jak nasz glob.

„Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń". Każdy nasz plan może stać się rzeczy-wistością, jeżeli konsekwentnie będziemy dążyć do upragnionego celu. Pomimo, iż nie zawsze uda się nam go osiągnąć, nie należy się załamywać. Myślę, że tere-nem realizacji naszych preferencji jest szkoła; zaś naj-ważniejszym zadaniem każdego ucznia jest nauka i sumienne wypełnianie obowiązków. To daje nam poczucie radości i satysfakcji, zaś w przyszłości zapewne stanie się kluczem do podejmowania samodzielnych, odpowiedzialnych decyzji zgodnie z naszymi zaintereso-waniami.

Naprawdę najważniejsze jest to, żeby swoje życie dobrze przeżyć, niezależnie czy będzie ono wspaniałą karierą czy szarą codziennością. Musimy odkryć w sobie „piękno", by móc się dzielić nim z innymi. „Żyj tak, aby ludzie kiedyś myśląc o miłości, dobroci i uczciwości, myśleli o tobie".

Miejsce I

Marcelina Niedojad - Gimnazjum Jurków

Potrafiła w sposób jasny i konkretny określić cel swojego życia, który był tak prosty-jak podanie ręki, a zarazem tak wzniosły i szlachetny, a jego owocem była miłość. W obecnych latach szczególnie uwidacznia się brak ludzi zdolnych „przetrzeć nowy szlak", gotowych do poświę-ceń dla dobra ogółu. W przyszłości pragnęłabym dołą-czyć do tych, którzy za cel postawili sobie różnorakie badania i eksperymenty, które mogłyby przynieść praw-dziwe szczęście ludzkości.

Moje największe pasje to medycyna i astronomia. Jednak swoją przyszłość zdecydowanie wiążę z medycyną. Przedmioty, które mogą znacznie pomóc w urzeczywistnieniu moich planów to biologia i chemia. Na lekcjach biologii mogę dokładnie poznać anatomię człowieka, choroby siejące szczególne spustoszenie w jego organizmie oraz sposoby przeciwdziałania różno-rakim schorzeniom. Lekcje chemii są doskonałym prze-wodnikiem po mikroskopijnym świecie atomów. Niektóre pierwiastki są wykorzystywane do zwalczania wielu chorób szczególnie nękających ludzkość m.in. raka.

W przyszłości pragnęłabym kontynuować badania rozpoczęte niedawno przez polskich naukowców. Znaj-dują się oni na tropie niezwykłych komórek potrafiących leczyć najgroźniejsze choroby. Odkrycie to dałoby na-dzieję ludziom dotychczas całkowicie przekreślonym przez medycynę. Móc widzieć radość na twarzy człowie-ka pogrążonego w pesymizmie, a niekiedy nawet i rozpaczy, to prawdziwe szczęście. Dołożę wszelkich starań, aby swoje ideały wprowadzić w czyn.

„Żyj tak, jakbyś miał jutro umrzeć, ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie". Swoje marzenia i plany mogę zrealizować, konsekwentnie dążąc do obranego celu i nie zrażając się trudnościami. Powinnam najwięcej wkładu włożyć w naukę tych przedmiotów, które w przyszłości pomogą mi znaleźć zawód, a przede wszystkim mogą przynieść nadzieję ludziom nękanym różnymi schorzenia-mi; mogą stać się promykiem światła w ich ciemności. Jednak „sama wiedza nie wystarczy, musi ona jeszcze znaleźć zastosowanie". Swoją naukę powinnam trakto-wać jako drogowskaz, który kiedyś wyznaczy mi pewną ścieżkę w życiu. Są nią wymarzone studia na uniwersyte-cie w Kentucky w USA oraz praca na tej uczelni słynnej z wielu odkryć i wynalazków z dziedziny medycyny. Swoją wiedzę powinnam bardzo często stosować w praktyce, gdyż tylko wtedy będzie miała ona sens i przyniesie prawdziwy pożytek. Myślę, że moja pasja poznawcza, rozwijanie własnych zdolności, wyjście poza

Stanisław Lem - nie napisze już żadnek książki

Stanisław Lem (ur. 12 września 1921 r. we Lwowie, zm. 27 marca 2006 r. w Krakowie) - polski pisarz, filozof, futurolog i satyryk. Ateista. Znany głównie z utworów science-fiction. Jego książki zostały przetłu-maczone na 41 języków i sprzedały się w ponad 27 milionach egzemplarzy. Jego twórczość ma ogromny wpływ zarówno na polską, jak i światową literaturę fantastyczno-naukową.

Biografia

Syn zamożnego lwowskiego lekarza-laryngologa. Dzieciństwo i młodość spędził we Lwowie. Był uczniem II Gimnazjum im. Karola Szajnochy. W okupowanym przez wojska radzieckie Lwowie próbował dostać się na Politechnikę Lwowską, jednak mimo zdanego egzaminu nie został przyjęty ze względu na pochodze-nie żydowskie (jego kuzynem jest Stanisław Ulam, światowej sławy matematyk) oraz powiązanie ze średnią burżuazją. Dzięki znajomościom ojca udało mu się rozpocząć studia medyczne na Lwowskim Uniwer-sytecie Medycznym.

Jego studia przerwała II wojna światowa. W czasie jej trwania pracował jako mechanik samochodowy i spawacz. Należał do ruchu oporu. W 1944, po ponownym wkroczeniu do Lwowa Armii Czerwonej kontynuował studia. W 1946 wraz z całą rodziną repatriowany do Krakowa, gdzie podjął studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po ukończeniu studiów nie przystą-pił do egzaminu końcowego, aby uniknąć służby jako lekarz

wojskowy i otrzymał jedynie dyplom ukończenia stu-diów.

W latach 1947-1950 pracował jako młodszy asystent w Konwersatorium Naukoznawczym prowadzonym przez doktora Mieczysława Choynowskiego. W 1953 ożenił się z Barbarą Leśniak, zaś w 1968 urodził się jego syn - Tomasz.

Był chory na serce. Zmarł 27 marca 2006 roku w szpitalu klinicznym Collegium Medicum UJ w Krako-wie, mając 84 lata. Zgodnie z jego ostatnią wolą urna z prochami została złożona 4 kwietnia 2006 roku na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie. [Edytuj]

Twórczość literacka

Debiutem literackim Lema były opowiadania i wiersze o tematyce okupacyjnej drukowane w 1946 na łamach "Odry", "Kuźnicy", "Żołnierza Polskiego" i "Tygodnika Powszechnego". Jako autor fantastyki debiutował opublikowanymi w "Tygodniku Powszechnym" opowia-daniami Obcy i Dzieje jednego odkrycia. W tym samym roku ukazała się drukowana w odcinkach w "Nowym Świecie Przygód" nowela Człowiek z Marsa. W latach 1946-1948 Lem współpracował z "Tygodnikiem Po-wszechnym", gdzie publikował wiersze i opowiadania. Jego pierwszą napisaną książką był Szpital przemienie-nia, który zaczął pisać w 1948 roku, jednakże doczekał się on wydania dopiero w 1955, zaś pierwszą opubliko-waną książką Lema byli Astronauci (1951). Jego pierw-sze utwory, których ostatnio autor raczej się wstydził (zakazał wznawiania), podporządkowane były w więk-szości propagandowemu dydaktyzmowi socjalistyczne-mu.

Jego książki zostały przetłumaczone na 41 języków, a najczęściej przekładanym dziełem Lema jest po-wieść Solaris.

Większość z najbardziej znanych utworów Lema (Dzienniki gwiazdowe, Solaris, Powrót z gwiazd, Summa Technologiae, Niezwyciężony, Cyberiada, Opowieści o pilocie Pirxie, Głos Pana, Eden i inne) powstała pod koniec lat 50. i w latach 60. XX wieku. Najczęściej spotykane w twórczości Lema z tego okresu tematy to niemożność porozumienia oraz stechnicyzowana przyszłość ludzkości. Drugi z tema-tów obejmuje też idealne, utopijne społeczeństwa i problem ludzkiej egzystencji w świecie, gdzie niewie-le pozostaje do zrobienia ze względu na rozwój tech-nologiczny. Jego obce społeczności to między innymi roje mechanicznych much (w Niezwyciężonym) i Ocean (w Solaris). Problem społeczeństw utopijnych pojawiał się w Pokoju na Ziemi, Wizji lokalnej i, w mniejszym stopniu, w Cyberiadzie. Napisał też książkę autobiograficzną - Wysoki Zamek, opisującą lwowskie dzieciństwo i młodość.

Page 10: Dzie Matki, 26 maja 2006 r - NESKAzswiel.neska.pl/images/pliki/publikacje/NR9.pdf · DZIEŃ MATKI - historia Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce

Krzyżówka -ka

Recenzja książki EQUUS

Polak, żeby porozumieć się z Niemcem musi posłużyć się wspólnym językiem, najlepiej gdyby Polak znał niemiecki, a Niemiec polski, choć najbar-dziej prawdopodobne jest że porozumieją się po angielsku. Żeby się porozumiewać trzeba mieć też jakiś kontakt.

Taki kontakt należy też nawią-zać z koniem, jeśli chcemy się z nim porozumieć, musimy wyko-rzystać język ciała – język koni zwanym EQUUS, bo on naszego języka nie jest w stanie się na-uczyć. Nie jest w stanie się na-uczyć, a poza tym to my – ludzie zniewoliliśmy konie a nie na od-wrót, i to my powinniśmy się do-stosować. Ten język ciała jest niezwykle trudny, ale na szczęście międzynarodowy. Każdy najmniej-szy błąd może być odczytany przez konia inaczej. Dajmy na to, że chcielibyśmy, aby koń się przesu-nął i uznamy, że daliśmy mu do tego znak, on natomiast swoim końskim mózgiem pojął to jako „jestem dla Ciebie zagrożeniem” bądź „jestem silniejszy” i co w takiej sytuacji zrobi?? Gdyby był na wolności, zapewne by uciekł,

REDAKCYJNA

Redakcja: naczelna - Ewa Wiśniowska, Tomek Gargas, Michał Głaczyński,

Paulina Uszko, Jola Sołtys,

Kinga Grodny, Ola Baran,

Kasia Kalisz, Sylwia Dudzik

33-311 Wielogłowy województwo: małopolskie

powiat: nowosądecki gmina: Chełmiec

tel. 0~18 443-21-21

email: [email protected]

bo konie to z natury zwierzęta uciekające, płochliwe. Ale że jest przywiązany, a z jednej i drugiej strony mury, spróbuje się ode-grać. I tak odegraniem może być wszystko co niebezpieczne. Bo koń nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły. Cudem byłoby gdyby jeden z „rozmówców” (czyt. Człowiek) uszedł bez skaleczenia od takiego „odegrania się”.

Jak już wspominałam koń, dopóki nie zostanie o tym uświa-domiony, nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły. Dzięki temu swo-bodnie możemy konia zaciągnąć do pracy czy przywiązać. Jeżeli jednak podejdziemy do konia z zamiarem „zabiję Cię albo się złamiesz” koń może spróbować się odegrać. Kiedy zobaczy, że to na człowieka działa (koń ma oko-ło czterokrotnie większą siłę od człowieka) będzie próbował czę-ściej się „odgrywać”. I tak ze spokojnego konia zrobi się tak zwany „koń narowisty”. Niektórzy mówią „Ja tego konia nie czysz-czę, bo on jest głupi”. Ale czy zastanawiamy się, dlaczego ten koń jest taki „głupi”? I znowu powtarzam: WSZYSTKO PRZEZ

CZŁOWIEKA. To człowiek wszyst-ko psuje i to człowiek ze spokoj-nego konia może zrobić prawdzi-wą bestię. Do konia podejść trze-ba delikatnie i spokojnie, z miłym nastawieniem, ale trzeba być w stosunku do niego konsekwent-nym. Za błędy, które popełnił świadomie, koń powinien być ukarany – najlepiej głosem ( rzadko używamy siły). Za dobre wykonanie pracy natomiast koń powinien zostać nagrodzony. Koń rozpoznaje ton głosu a nie słowa, jakimi do niego mówimy. Możemy delikatnym i spokojnym głosem mówić nawet „ty głupi koniu” a on będzie myślał, że mówimy do niego „śliczniutki, bardzo ład-nie”. Nie jest ważne, jakie słowa wypowiadamy, ważne jak intonu-jemy.

Najlepszą lekturą dla tego, kto chce nauczyć się języka EQUUS jest książka Monty’ego Roberts’a „Człowiek, który słucha koni”. Gorąco Wam ją polecam. Autor jest tak zwanym „zaklinaczem koni” , potrafi bez żadnych przy-rządów, tylko za pomocą języka, ujarzmić dzikiego mustanga, a trzyletniego narowistego ogier-ka ujeździć. To niesamowite, jak

on opisuje te metody. A co naj-wspanialsze, te metody naprawdę działają! Muszę się przyznać, że sama je wykorzystałam i przynio-sły oczekiwany skutek. Potrzeba jednak niebywałej precyzji i cier-pliwości. Ważne jest też, aby pozbyć się wszelakiego lęku do koni, ale zachować dystans. Ta książka powinna być dla nas słownikiem języka EQUUS, do którego nauki serdecznie zapra-szam, aby nam ludziom żyło się ze zwierzętami dobrze i natural-nie.

Gazetka współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach

Europejskiego Funduszu Społecznego - projekt Szkoła Marzeń

Rozwiązanie prosimy nadsyłać do dnia 6 czerwca 2006. Losowanie nagrody dnia 7 czerwca 2006 o godzinie 10:05 (duża przerwa).

POWODZENIA!!!

Litery z kratek ułożone w kolejności od 1 do 33 utworzą hasło.