er. 146 wkroczenie legionów do warszawy. · w dalszym ciągu w karpatach lesistych i w sie...

4
Gazeta polska dla ludu polsko - katolickiego. Naprzód z Bogiem i Za ojczystą sprawę! Redakcja i Administracja znajduje się w Gliwicach przy ulicy Wilhelmowskiej (Wilhelmstrasse) nr, 59. „GŁOS SLĄSK1" zapisany na poczcie: Zeitungspreisliste 1. poln. 47a. ------- ------------- ------- -s* aa........... -.. ............. .. Trzy sądowem dochodzeniu naszych pretensji za ogłoszenia przy konkursach, akordach i t, d. wszelkie rabaty upadają. M$ŻCfV abonent »Głosu ^1 i68* Ubezpieczony na wypadek śmierci wskutek nieszczęścia na 300 mk. a na wypadek śmierci przez utonięcie i w kopalni _______ 1----- pod ziemia na połowę, jeżeli wypełni wszystkie przepisane warunki i był sześć miesięcy przed wypadkiem abonentem i śmierć nastąpiła w ciągu tygodnia od dnia wypadku. Abonament musi być do 5, każdego miesiąca a przy kwartalnym abonamencie do 5. pierwszego miesiąca kwart, zapłacony. Wypadek musi być w przeciągu 24 godzin zameldowany. Na przeciąg obecnej wojny ubezpieczenie to się znosi i nie istnieje. fftok XIV. Qäiwic®, wtorek dnia 5-go grudnia 1916. Er. 146 Ostatnie wiadomości. Sprawmzsi&iiia niemiecki®. (wtb.) Główna kwatera, 2 grudnia. Wojna na zachodzie. Grupa wojsk następcy tro- nu bawarskiego Ruppr echta: Po obu brzegach Ancre, przy lesie St. Pierre-Vaast i na południu Sommy pod Chaulnes wywiązała się chwi- lami silna walka artyleryjska. Wojna na wschodzie- Front marszałka Polnego księcia bawarskiego Leopol- d a: Ataki rosyjskie na północy od Smorgonia i na południu od Pińska nie powiodły się. Front generała-pulkownika arcy- księcia Józefa: Rosyanie i Rumuni atakują w dalszym ciągu w Karpatach Lesistych i w sie- dmiogrodzkich górach granicznych. Ataki skiero- wane były wczoraj przedewszystkiem przeciwko naszym stanowiskom przy Babie Ludowej, Górze Rucada, na wschodzie od Dorny Watry, oraz w dolinach Trotosu i Ojtoz. Ataki były daremne i przyprawiły nieprzyjaciela o ciężkie straty. Nie- mieckie wojska w Karpatach Lesistych pojmały w przeciwataku na jednem miejscu przeszło 1000 jeń- ców. Grupa wojsk marszałka polnego Mackensen a: Walki na Wołoszczyźnie roz- wijają się w wielką bitwę. Skrzydło armii, wystę- pujące z gór na południowym wschodzie od Cam- Pulunga zyskało w walce teren w górach lesistych po obydwóch stronach odcinka Dambowita. Nad Argesulem, na południowym wschodzie od Pitesti Pierwszą armię rumuńską przełamały wojska nie- mieckie i austro-węgierskie po energicznych zapa- dach i pobiły. Wypróbowany już często bawarski pułk rezer- wowy piechoty nr. 18, który dotarł do kwatery iztabu dywizyi, odebrał tam wziętym do niewoli oficerom sztabu generalnego rozkazy, z których Wynika, że w pozycyi przez nas przełamanej pier- wsza armia miała się bronić do ostatniego żoł- nierza. Dowódzca- armii, zapewne znając małą wartość moralną swoich wojsk, dołączył do zreda- gowanego w romańskim stylu wybujałym wyraże- nia nadziei, że one wytwarzają groźbę mającej się natychmiast wykonać kary śmierci przeciwko tchó- rzom! Dalej poniżej blisko Dunaju dotarły nasze Wojska w walce do Argesulu. Jeńców o ile ich zliczenie dotychczas było możliwe wzięto 1-go grudnia 51 oficerów i 6115 szeregowców, zdobycz Wynosi 49 dział i 100 wozów, oraz wiele set in- nych wozów wojskowych. W Dobrudży wojska* bułgarskie odparły silne ataki rosyjskie. Front macedoński. Także na tej widowni woj- ny były znowu bezskuteczne ataki koalicyi na pół- nocnym zachodzie od Monastyru i pod Gruniste. (wtb.) Główna kwatera, 3 grudnia. Wojna ha zachodzie. Nad Sommą i Mozą wzmogła się w niektórych godzinach dnią czynność artyleryi, a także nocy utrzymała się miejscami w sile po nad zwy- miarę. Wojna na wschodzie. Armia generał- feldmarszałka księcia Leopolda ba- warskiego. Pominąwszy ożywiony ogień nad ^arajówką i na południe od Dniestru żadnych wa- żniejszych wypadków. Front generał-pułkownik a arcy- księcia lózefa. . Wczoraj, piętego dnia rosyj- sko - rumuńskiej ofenzywy w Karpatach, zwracały się ataki głównie przeciwko liniom niemieckim w Karpa- tach lesistych przy Goutin Toumatek nad Smotrecią, jßcwaliownie na zachód od Baby Ludowej. które sie często powtarzały. Przy wzgórzu Creteala szturmowali Rosyanie kilkakrotnie bezskutecznie. Nasz ogień szerzył zniszczenie w masach atakujących. Z pościgu za cofającym się nieprzyjacielem przywiodły niemieckie komendy strzelców przy Babie Ludowej 4 oficerów i przeszło 300 chłopa. Także na wschód od Kith baby po obu stronach Proto Trotosu i do- liny Ojtoz złamały się silne ataki; tu wzięto znowu inną setkę jeńców. Armia gen. - feldmarszałka Macken- sena. Walka nad Argesulem toczy się dalej. Do- tychczas miała ona przebieg przez dowództwo zamie- rzony. Od strony Kampolungu i Pi tesli zyskały woj- ska niemieckie i austro-węgierskie na terenie, W do- linie Argesul dotarły dziś w nocy dwa bataliony za- chodni opruski eg o pułku rezerwy nr. 21 z artyleryą pod dowództwem rannego majora Richtera z nowo- marchijskiego pułku artyleryi polnej nr. 54 do Gaesti i odebrały tam nieprzyjacielowi haubic. Ar- gesul został dalej wdół przekroczony. Oddział ru- muński, który na zachód od Bukaresztu i Argesula dotarł do Neajlowy, został z wielkiemi stratami na północ-wschód po za odcinek Meabilobu z powrotem odrzucony. Na końcowem prawem skrzydle nad Dunajem zo- stały 1 grudnia ataki rosyjskie z wielki emi stratami odparte. 2. grudnia nie zmieniło się tam położenie. Zdobycz IX i armii nad Dunajem z wielkich walk wynosi 2860 jeńców, 15 armat, kilka automobilów i wiele innych wozów. Na zachodniem skrzydle Dobrudży odparły pułki bułgarskie ogniem silne ataki, częścią w ataku po za ich własne linie. Dalej na wschód ruszyły oddziały tureckie i bułgarskie przeciw pozycyom rosyjskim, stwierdziły przez jeńców z trzech rosyjskich dywizyi podział sił nieprzyjacielskich i zdobyły dwa automo- bile opancerzone z angielską załogą. Front macedoński. Po ogniu huraganowym za- atakował przeciwnik przez Bułgarów obsadzone wzgó- rze 1248 na północ-zachód od Monastyru, narażając się przez to na krwawe straty. Wzgórze pozostało tak samo, jak równocześnie zaatakowana góra rum pod Oruniste, silnie w rękach obrońców. Pierwszy generalny kwatermistrz Ludendorff. podwyżka zapomStg tiia rodsitt wogakW. Rozporządzeniem z 2. grudnia podwyższyła Rada związkowa zapomogi państwowe dla rodzin wojaków od listopada 1916 r. począwszy do włą- cznie kwietnia 1917 r. na 20 marek miesięcznie dla żon (dotychczas 15 ink.), a na 19 marek dla ka- żdego dziecka i osób mających prawo do zapomogi (dotychczas 7.50 mk.) Nadwyżka dotychczasowej zapomogi za listopad i grudzień dwa miesiące po 5 mk., czyli 10 mk., odnośnie 2X2.505 mk.), wypłaconą będzie w drugie j p o ł o w i e g r u- dnia, w każdym razie przed świętami. Dalej po- stanowiła Rada związkowa, od i. grudnia 1916 r, otrzyma każda rodzina wojaka, który wypuszczo- ny został z wojska, o ile pobiera zapomogę wojen- ną, jeszcze pół miesięczną ratę po dniu wypuszcze- nia, jako nadzwyczajna zapomogę, a więc żona 10 mk., każde dziecko odnośnie osoba mająca prawo do zapomogi 7.50 mk. Na sobotniem posiedzeniu parlamentu przyjęto ustawę o narodowej służbie pomocnicze! w trze- ciem czytaniu 235 głosami przeciw 19; 8 posłów powstrzymało się od głosowania. Minister dr. Helfferich podziękował imieniem rządów z wiąz ko- wych, poczcm parlament odroczył sk rm czas nic- ograniczony. Obszerniejsze sprawozdanie podamy w następnym numerze Wkroczenie legionów do Warszawy. (wtb.) Wśród nieopisanej radości całej ludności wkroczyły legiony polskie w piątek rano do uroczy- ście przybranego miasta. Od wczesnego rana panował na ulicach ruch oży wiony. W ulicach, przez które miały legiony wkro- czyć, tworzyły szkoły i stowarzyszenia szpaler. Do - wojsk wkraczających należały: Komenda lc gionów ze sztabem, komenda 2. i 3. brygady, 3. i 4 pułk piechoty, 2. pułk ułanów i kompania techniczna Na czele wojsk, które robiły doskonałe wrażeni i przez ludność z zapałem powitane zostały, jęciu komendant hr. Szeptycki. Na dworcu wiedeńskim z<: stały wojska powitane przez przedstawicieli miast; Przewodniczący rady miejskiej Brudziński wygłos przemowę, na którą odpowiedział hr. Szeptycki. Nastąpiło, wkroczenie wojsk do miasta. Przed ł Idem tryumfalnym, pomiędzy ul. Marszałkowską , Nowym Światem, zostały legiony powitane prz^ korporacye miasta i towarzystwa. Gubernator wo skowy, generał Etzdorf, wyjechał wojskom naprzech Powitał je na rogu ul. Jerozolimskiej a Nowe) Światu i towarzyszył im do placu Saskiego. Tc ustawiły się wszystkie wojska. Generał - gubernator Beseler ukazał się na kor i przejechał przed frontem przy dźwiękach polskie; hymnu narodowego. Następnie wygłosił przemów witając wojska w stolicy ich ojczyzny. Hr. Szepty« przctłómaczył przemowę na język polski. Po paradzie na placu Saskim nastąpił przed 1 telem Bristol przemarsz wojsk przed generał-gub natorem. Stamtąd ruszyły wojska do zamku k. lewslciego, a potem rozeszły się do swoich kwater. Po defiladzie przed hotelem Bristol zgotowała - i dność komendantowi hr. Szeptyckiemu gorące owac Wspaniała postawa wojsk przy wkroczeniu, a zw szcza podczas defilady przed gencrał-gubernatorc wzbudziła u ludności wielki zapał. Jest ona nail szym dowodem za doskonałego ducha i dyscypl legionów. * * Wkraczające legiony powitał „Gon. Poranny” i stępującym artykułem: Witaj, Żołnierzu polski! Warszawo, w godowe ustrój się dziś szaty! C dowy oto nastał dzień dla Ciebie, męczennico krwav W mury Twoje czcigodne wkracza krew z kr Twojej i kość z kości Twojej, wkracza żołnierz poh * Szary on i zbiedzony trudem bojowym, ale sercu swojem promienistą radość niesie, że oto i się sen jego, że widzi Cię wolną, Warszawo. Niechajźe więc w duszach polskich niespodlon; niewola będzie dzisiaj święto! Przytul tego żołnierza, Warszawo, do piersi sjej, jak dziecko swoje najdroższe, i kwiaty syp i na głowy i niech kwiat z kwiatem się złączy. Bo zaiste kwiatem narodu jest ten żołnierz sz; Święto Twoje, Warszawo, jego jest dziś święb » Niech się rozkołyszą dzwony z wież wszystl kościołów warszawskich i niech ich echa popłyń; fala Wiślaną hen ku polom Grochowa, Ostro! i Racławic i wieść radosną niech niosą ku samotm polnym mogiłom, gdzie śnią snem kamiennym pole ojce i pradziady, że ich synowie i wnuki dokot dzieła, którego im me było dauern oglądać. $o dla Ciebie, Warszawo, w bój krwawy s ten żołnierz szary, nie jako żołdak najemny, nie i żołnierz z przymusu, ale jako serce płonące o; , mną miłością ku Tobie, grodzie nieszczęsny 2

Upload: phamdien

Post on 28-Feb-2019

214 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Er. 146 Wkroczenie legionów do Warszawy. · w dalszym ciągu w Karpatach Lesistych i w sie dmiogrodzkich górach granicznych. Ataki skiero ... ogień szerzył zniszczenie w masach

Gazeta polska dla ludu polsko - katolickiego.Naprzód z Bogiem i Za ojczystą sprawę!

Redakcja i Administracja znajduje się w Gliwicach przy ulicy Wilhelmowskiej (Wilhelmstrasse) nr, 59.

„GŁOS SLĄSK1"zapisany na poczcie: Zeitungspreisliste 1. poln. 47a.

------- ------------- ------- -s* aa...........-.................——Trzy sądowem dochodzeniu naszych pretensji za ogłoszenia przy konkursach, akordach i t, d. wszelkie rabaty upadają.

M$ŻCfV abonent »Głosu ^1 ” i68* Ubezpieczony na wypadek śmierci wskutek nieszczęścia na 300 mk. a na wypadek śmierci przez utonięcie i w kopalni”_______ 1-----pod ziemia na połowę, jeżeli wypełni wszystkie przepisane warunki i był sześć miesięcy przed wypadkiem abonentem i śmierć nastąpiła

w ciągu tygodnia od dnia wypadku. Abonament musi być do 5, każdego miesiąca a przy kwartalnym abonamencie do 5. pierwszego miesiąca kwart, zapłacony. Wypadek musi być w przeciągu 24 godzin zameldowany. — Na przeciąg obecnej wojny ubezpieczenie to się znosi i nie istnieje.

fftok XIV. Qäiwic®, wtorek dnia 5-go grudnia 1916. Er. 146

Ostatnie wiadomości.Sprawmzsi&iiia niemiecki®.

(wtb.) Główna kwatera, 2 grudnia. Wojna na zachodzie. Grupa wojsk następcy tro­nu bawarskiego Ruppr echta: Po obubrzegach Ancre, przy lesie St. Pierre-Vaast i na południu Sommy pod Chaulnes wywiązała się chwi­lami silna walka artyleryjska.

Wojna na wschodzie- Front marszałka Polnego księcia bawarskiego Leopol- d a: Ataki rosyjskie na północy od Smorgonia i na południu od Pińska nie powiodły się.

Front generała-pulkownika arcy- księcia Józefa: Rosyanie i Rumuni atakująw dalszym ciągu w Karpatach Lesistych i w sie­dmiogrodzkich górach granicznych. Ataki skiero­wane były wczoraj przedewszystkiem przeciwko naszym stanowiskom przy Babie Ludowej, Górze Rucada, na wschodzie od Dorny Watry, oraz w dolinach Trotosu i Ojtoz. Ataki były daremne i przyprawiły nieprzyjaciela o ciężkie straty. Nie­mieckie wojska w Karpatach Lesistych pojmały w przeciwataku na jednem miejscu przeszło 1000 jeń­ców.

Grupa wojsk marszałka polnego Mackensen a: Walki na Wołoszczyźnie roz­wijają się w wielką bitwę. Skrzydło armii, wystę­pujące z gór na południowym wschodzie od Cam- Pulunga zyskało w walce teren w górach lesistych po obydwóch stronach odcinka Dambowita. Nad Argesulem, na południowym wschodzie od Pitesti Pierwszą armię rumuńską przełamały wojska nie­mieckie i austro-węgierskie po energicznych zapa­dach i pobiły.

Wypróbowany już często bawarski pułk rezer­wowy piechoty nr. 18, który dotarł aż do kwatery iztabu dywizyi, odebrał tam wziętym do niewoli oficerom sztabu generalnego rozkazy, z których Wynika, że w pozycyi przez nas przełamanej pier­wsza armia miała się bronić aż do ostatniego żoł­nierza. Dowódzca- armii, zapewne znając małą wartość moralną swoich wojsk, dołączył do zreda­gowanego w romańskim stylu wybujałym wyraże­nia nadziei, że one wytwarzają groźbę mającej się natychmiast wykonać kary śmierci przeciwko tchó­rzom! Dalej poniżej aż blisko Dunaju dotarły nasze Wojska w walce do Argesulu. Jeńców — o ile ich zliczenie dotychczas było możliwe — wzięto 1-go grudnia 51 oficerów i 6115 szeregowców, zdobycz Wynosi 49 dział i 100 wozów, oraz wiele set in­nych wozów wojskowych. — W Dobrudży wojska* bułgarskie odparły silne ataki rosyjskie.

Front macedoński. Także na tej widowni woj­ny były znowu bezskuteczne ataki koalicyi na pół­nocnym zachodzie od Monastyru i pod Gruniste.

(wtb.) Główna kwatera, 3 grudnia. Wojna ha zachodzie. Nad Sommą i Mozą wzmogła się w niektórych godzinach dnią czynność artyleryi, a także

nocy utrzymała się miejscami w sile po nad zwy- dą miarę.

Wojna na wschodzie. Armia generał- feldmarszałka księcia Leopolda ba­warskiego. Pominąwszy ożywiony ogień nad ^arajówką i na południe od Dniestru żadnych wa­żniejszych wypadków.

Front generał-pułkownik a arcy- księcia lózefa. . Wczoraj, piętego dnia rosyj­sko - rumuńskiej ofenzywy w Karpatach, zwracały się ataki głównie przeciwko liniom niemieckim w Karpa­tach lesistych przy Goutin Toumatek nad Smotrecią,

jßcwaliownie na zachód od Baby Ludowej.

które sie często powtarzały. Przy wzgórzu Creteala szturmowali Rosyanie kilkakrotnie bezskutecznie. Nasz ogień szerzył zniszczenie w masach atakujących. Z pościgu za cofającym się nieprzyjacielem przywiodły niemieckie komendy strzelców przy Babie Ludowej4 oficerów i przeszło 300 chłopa. Także na wschód od Kith baby po obu stronach Proto Trotosu i do­liny Ojtoz złamały się silne ataki; tu wzięto znowu inną setkę jeńców.

Armia gen. - feldmarszałka Macken- sena. Walka nad Argesulem toczy się dalej. Do­tychczas miała ona przebieg przez dowództwo zamie­rzony. Od strony Kampolungu i Pi tesli zyskały woj­ska niemieckie i austro-węgierskie na terenie, W do­linie Argesul dotarły dziś w nocy dwa bataliony za­chodni opruski eg o pułku rezerwy nr. 21 z artyleryą pod dowództwem rannego majora Richtera z nowo- marchijskiego pułku artyleryi polnej nr. 54 aż do Gaesti i odebrały tam nieprzyjacielowi .ó haubic. Ar­gesul został dalej wdół przekroczony. Oddział ru­muński, który na zachód od Bukaresztu i Argesula dotarł do Neajlowy, został z wielkiemi stratami na północ-wschód po za odcinek Meabilobu z powrotem odrzucony.

Na końcowem prawem skrzydle nad Dunajem zo­stały 1 grudnia ataki rosyjskie z wielki emi stratami odparte. 2. grudnia nie zmieniło się tam położenie.

Zdobycz IX i armii nad Dunajem z wielkich walk wynosi 2860 jeńców, 15 armat, kilka automobilów i wiele innych wozów.

Na zachodniem skrzydle Dobrudży odparły pułki bułgarskie ogniem silne ataki, częścią w ataku po za ich własne linie. Dalej na wschód ruszyły oddziały tureckie i bułgarskie przeciw pozycyom rosyjskim, stwierdziły przez jeńców z trzech rosyjskich dywizyi podział sił nieprzyjacielskich i zdobyły dwa automo­bile opancerzone z angielską załogą.

Front macedoński. Po ogniu huraganowym za­atakował przeciwnik przez Bułgarów obsadzone wzgó­rze 1248 na północ-zachód od Monastyru, narażając się przez to na krwawe straty. Wzgórze pozostało tak samo, jak równocześnie zaatakowana góra rum pod Oruniste, silnie w rękach obrońców.

Pierwszy generalny kwatermistrz Ludendorff.podwyżka zapomStg tiia rodsitt wogakW.

Rozporządzeniem z 2. grudnia podwyższyła Rada związkowa zapomogi państwowe dla rodzin wojaków od listopada 1916 r. począwszy do włą­cznie kwietnia 1917 r. na 20 marek miesięcznie dla żon (dotychczas 15 ink.), a na 19 marek dla ka­żdego dziecka i osób mających prawo do zapomogi (dotychczas 7.50 mk.) Nadwyżka dotychczasowej zapomogi za listopad i grudzień dwa miesiące po5 mk., czyli 10 mk., odnośnie 2X2.50— 5 mk.), wypłaconą będzie w drugie j p o ł o w i e g r u- dnia, w każdym razie przed świętami. Dalej po­stanowiła Rada związkowa, iż od i. grudnia 1916 r, otrzyma każda rodzina wojaka, który wypuszczo­ny został z wojska, o ile pobiera zapomogę wojen­ną, jeszcze pół miesięczną ratę po dniu wypuszcze­nia, jako nadzwyczajna zapomogę, a więc żona 10 mk., każde dziecko odnośnie osoba mająca prawo do zapomogi 7.50 mk.

Na sobotniem posiedzeniu parlamentu przyjęto ustawę o narodowej służbie pomocnicze! w trze- ciem czytaniu 235 głosami przeciw 19; 8 posłów powstrzymało się od głosowania. Minister dr. Helfferich podziękował imieniem rządów z wiąz ko- wych, poczcm parlament odroczył sk rm czas nic- ograniczony. Obszerniejsze sprawozdanie podamy w następnym numerze

Wkroczenie legionów do Warszawy.(wtb.) Wśród nieopisanej radości całej ludności

wkroczyły legiony polskie w piątek rano do uroczy­ście przybranego miasta.

Od wczesnego rana panował na ulicach ruch oży wiony. W ulicach, przez które miały legiony wkro­czyć, tworzyły szkoły i stowarzyszenia szpaler.

Do - wojsk wkraczających należały: Komenda lcgionów ze sztabem, komenda 2. i 3. brygady, 3. i 4 pułk piechoty, 2. pułk ułanów i kompania techniczna

Na czele wojsk, które robiły doskonałe wrażeni i przez ludność z zapałem powitane zostały, jęciu komendant hr. Szeptycki. Na dworcu wiedeńskim z<: stały wojska powitane przez przedstawicieli miast; Przewodniczący rady miejskiej Brudziński wygłos przemowę, na którą odpowiedział hr. Szeptycki.

Nastąpiło, wkroczenie wojsk do miasta. Przed ł Idem tryumfalnym, pomiędzy ul. Marszałkowską , Nowym Światem, zostały legiony powitane prz^ korporacye miasta i towarzystwa. Gubernator wo skowy, generał Etzdorf, wyjechał wojskom naprzech Powitał je na rogu ul. Jerozolimskiej a Nowe) Światu i towarzyszył im do placu Saskiego. Tc ustawiły się wszystkie wojska.

Generał - gubernator Beseler ukazał się na kor i przejechał przed frontem przy dźwiękach polskie; hymnu narodowego. Następnie wygłosił przemów witając wojska w stolicy ich ojczyzny. Hr. Szepty« przctłómaczył przemowę na język polski.

Po paradzie na placu Saskim nastąpił przed 1 telem Bristol przemarsz wojsk przed generał-gub natorem. Stamtąd ruszyły wojska aż do zamku k. lewslciego, a potem rozeszły się do swoich kwater.

Po defiladzie przed hotelem Bristol zgotowała - i dność komendantowi hr. Szeptyckiemu gorące owac Wspaniała postawa wojsk przy wkroczeniu, a zw szcza podczas defilady przed gencrał-gubernatorc wzbudziła u ludności wielki zapał. Jest ona nail szym dowodem za doskonałego ducha i dyscypl legionów.

• * *

Wkraczające legiony powitał „Gon. Poranny” i stępującym artykułem:

Witaj, Żołnierzu polski!Warszawo, w godowe ustrój się dziś szaty! C

dowy oto nastał dzień dla Ciebie, męczennico krwavW mury Twoje czcigodne wkracza krew z kr

Twojej i kość z kości Twojej, wkracza żołnierz poh *Szary on i zbiedzony trudem bojowym, ale

sercu swojem promienistą radość niesie, że oto i się sen jego, że widzi Cię wolną, Warszawo.

Niechajźe więc w duszach polskich niespodlon; niewola będzie dzisiaj święto!

Przytul tego żołnierza, Warszawo, do piersi s’ jej, jak dziecko swoje najdroższe, i kwiaty syp i na głowy i niech kwiat z kwiatem się złączy.

Bo zaiste kwiatem narodu jest ten żołnierz sz;Święto Twoje, Warszawo, jego jest dziś święb

» Niech się rozkołyszą dzwony z wież wszystl kościołów warszawskich i niech ich echa popłyń; fala Wiślaną hen ku polom Grochowa, Ostro! i Racławic i wieść radosną niech niosą ku samotm polnym mogiłom, gdzie śnią snem kamiennym pole ojce i pradziady, że ich synowie i wnuki dokot dzieła, którego im me było dauern oglądać.

$o dla Ciebie, Warszawo, w bój krwawy s ten żołnierz szary, nie jako żołdak najemny, nie i żołnierz z przymusu, ale jako serce płonące o;

, mną miłością ku Tobie, grodzie nieszczęsny 2

Page 2: Er. 146 Wkroczenie legionów do Warszawy. · w dalszym ciągu w Karpatach Lesistych i w sie dmiogrodzkich górach granicznych. Ataki skiero ... ogień szerzył zniszczenie w masach

Dla cWe i Twójć] wolności trwa?, trwa i trwać będzie do końca ten żołnierz, dla Ciebie kładł młode swe kości na polach Jastkowa i Krzywopłotów, dla Ciebie ginął pod Zieloną, Rafajłową, dla Ciebie gnała jak huragan garstka ułanów na poczwórne moskiew­skie okopy pod Roki tną, dla Ciebie i Twojej wolno­ści przedeptał ten żołnierz utrudzonemi stopami pol­skie rubieże od Karpat ku Besarabii ^ i bagnem Sto- choclu, a kiedy padał rażony w pierś kulą i śmierć blvde stygmaty kładła mu na zmętniałe źrenice, je­szcze w ostatniej chwili, w ostatniej śmiertelnej męce oytał towarzyszów broni, „czy Polska będzie wolną”.

Taki oto skarb przyjmujesz, Wąrszawo, w swe mury.

Więc pokłon i cześć żołnierzowi polskiemu!A i to zapamiętaj, Warszawo, że idzie ku Tobie

Żołnierz i tylko żołnierz i to żołnierz karny, między którym różnic niema żadnych a jest jedna w nim dięć tylko:

Ojczyźnie służyć, dopóki krwi w tętnach wy­starczy,

T to jest jego hasło, któremu wiernym był dotąd f wiernym zostanie.

Bo ten żołnierz, to nie słowo puste, ale Wola, Wiara i Czyn.

I w tern krzep go, Warszawo!I niech ten żołnierz poczuje, że On i Ty to je­

dno, Warszawo.Więc kwieciem go witaj i sercem radosnem!

I oto słowo stało się rzeczywistością.Ci, o czynach których czytaliśmy, dziś znajdą się

wśród nas — serce przy sercu — bohaterowie bry­gady Karpackiej, rycerze z pod Zielonej, Rafajłowa, Mołofkowa, Nadwornej...

Niema wśród nich pierwszych i niema ostatnich...Wszyscy umieją walczyć, jak jeden. mąż i, gdy

potrzeba ginąć, padają mężnie, nie żądając pardonu, a konając wśród krwi kurzawy, widzą wolną Ojczy­znę, wolną Polskę.

Niech serca biją nam, jak dzwony,Niech je kołysze wieść radosna,Że dziś witamy swe Legiony,Co przyszły do nas gdyby wiosna,Aby o świty walczyć z nocą,I wrażą moc — zmódz polską mocą'

Centralni dziennikarze w Warszawie.

»Deutsche Warschauer Zeitung« donosi:Dnia 27-go listopada wieczorem z frontu wscho­

dniego przybyli do Warszawy przedstawiciele pism neutralnych: pism amerykańskich »The Fatherland« i »Illinois Staatszeitung«, pisma holenderskiego »Het Vaterland«, pism szwajcarskich »Berner Bund« i »Züricher Post«, szwedzkich »Helsingborgs Dag- Mad« i »Aftenbladet« i duńskiego pisma »Nation al- tutende«.

„ »We wtorek ’jenerał - gubernator przyjął tych panów w zamku w Belwederze i zwrócił się do nich z następującemu słowami:

»Panowie! Cieszę się, że mogę panów tutaj pozdrowić. Przybyliście, aby przyjrzeć się okrę-

gom. nawiedzonym przez wojnę. Spodziewam się, że obecnie z tego kraju odniesiecie dobre wrażenie, Znajdujecie się w kraju, który z powodu wydarzeń ostatnich czasów z natury rzeczy jest wzburzony. Mamy nadzieję, że rzeczy tutaj będą rozwijać się w dobrym duchu. Wstąpiliśmy do tego kraju z za­miarem utworzenia z niego solidnego, samodzielne­go państwa i spodziewamy się, że przez to, dla nad­chodzących czasów i dla przyszłego rozwoju środ­kowej Europy, czynimy dobre dzieło, kiedy do na­szych sił, które przecież prawie ze wszystkich stron są zagrożone i atakowane, dodajemy nowy, pełny siły członek. Będzi mi miło, jeżeli s<ad odniesiecie wrażenie, że znajdujecie się w kraju, który ma przy­szłość.

»Nie wiem, co miałbym jeszcze tutaj do powie­dzenia: same wrażenia będą na pan#w działały. Nie mam zgoła zamiaru, jakkolwiekbądź wpływać na wasze sprawozdanie. Musicie sobie wytłuma­czyć obraz, jakiemi istotnie są rzeczy tuta! w chwili obecnej. Będzie to miało wielkie znaczenie, kiedy zjawi się w świecie bezstronny opis tutejszego po­łożenia. Przyczyni się to nieco do sprostowania i unicestwienia przekręceń a nawet potwarzy, któ­re są rozszerzane w naszem całem postępowaniu, wszędzie w różnych krajach.

Panowie ci przybyli tutaj, aby oprócz celu swych studyów, być obecnymi podczas mającego się odbyć w dniu 1-ym grudnia wejścia polskiego legionu do Warszawy i zdać z tego sprawę swym pismom«.Rozlokowanie legionów polskich.

Jak się dowiaduje »Kurier Warszawski«, będą legiony polskie rozlokowane w następujących mia­stach: Warszawa, Łomża, Różany, Modlin (Nowo Georgiewsk), Pułtusk (Nowo Aleksandria), Ostro­łęka. Nałęczów, Mińsk Mazowiecki, Grajewo i Kal­war y a:

3% parlament u niemieckiego,Na porządku dziennym piątkowego posiedze­

nia stały krótkie zapytania i wniosek party! cen­trowej o uzupełnienie ustawy o podatku z zysków wojennych, który przyjęto we wszystkich trzech czytaniach. Rozprawy nie budziły większego za­interesowania.

Niemcy a Norwegia.Sztokholmska gazeta »Dagens Nyptieter« 'do­

wiaduje się z wiarogodnego źródła, iż zatarg nie- miecko-norweski w sprawie łodzi podwodnych uważać należy za zakonczoney. Norwegia oświad­czyła, iż gotowa wydać nowe rozporządzenie, re­gulujące sprawę łodzi podwodnych, na wodach nor­weskich, w tym samym sensie, jak to uczyniła Szwecya. Dalej zobowiązała się Norwegia uwzglę­dnić eksport środków spożywczych do Niemiec.

Metropolita Szeptycki.Za pośrednictwem amerykńskiego poselstwa

nadeszła do ministerstwa spraw zagranicznych we Wiedniu wiadomość, że ks. metropolita Szeptycki wyjechał z Kurska na własne żądanie. Rząd ro­syjski dał uroczyste zapewnienie, że ks. metropo­lita Szeptycki będzie traktowany ze wszystkiemi względami należnemi jego wysokiemu stanowisku.

Oświadczenie Madoslawowa.Prezes ministrów bułgarskich, Radosławów,

złożył w Sobraniu wyjaśnienia, w których przed­stawił treściwe dzieje stosunków rumuńsko-bułgar­skich przed wojną, poczem oświadczył, że obecne położenie jest pod każdym względem zadowalają­ce. Wprawdzie Bułgarzy ustąpili z Bitolji (Mona­styru), zarządzenie to jednak jest tylko tymczaso- we, w oczekiwaniu chwili, kiedy będzie można od­zyskać teren utracony, a nawet dalej posunąć na­tarcia. Chwila ta zbliża się, wiadomości bowiem nadchodzące z Rumunii, każą spodziewać się, że będące tam w biegu operacye szybko zostaną za­kończone, Prezes ministrów oświadczył ostatecz­nie, że spodziewa się, iż wkrótce rządy sprzymie­rzone będą mogły udzielić. swym parlamentom szczęśliwych nowin, które niewątpliwie przychyl' nic przyjęte będą przez wszystkie sprzymierzone narody.

W kołach wtajemniczonych łączą oświadcze­nie to z zapowiedzią, iż oczekiwane w pierwszej połowie grudnia zajęcie Bukaresztu pociągnie za sobą daleko sięgające następstwa polityczne.

Arcybiskup praski kardynałem.Pisma włoskie dowiadują się rzekomo z de«

brze poinformowanego źródła, że Papież zamianuje w dowód uczczenia pamięci zmarłego cesarza Franciszka Józefa arcybiskupa praskiego kardy­nałem.

Orkan«(wtb.) B o m b e r g, 30 listop. (Reuter), Przez

orkan w Pondicherry zabitych zostało 300 osób, Szkody są znaczne.

Przed detronizaerą króla greckiego?

»Franki. Z tg.« donosi z Konstantynopola: Po- słowie angielski i francuzki przenieśli swą siedzib«; z Aten do Salonik, gdyż detronizacya króla i ogło­szenie republiki, jest tylko kwestyą czasu.

Według prywatnych doniesień z Petersburgs wypadki w Grecy i i bezwzględne postępowanie francuzkiego admirała Fourneta stanowią przedmiot żywej wymiany depesz między Petersburgiem & Paryżem i Lcndvnem. Jak słychać, dwór peters­burski domagał się, aby uszanowano osobę króla ze względów dynastycznych; natomiast rządy angiel­ski i francuski stoją na tanowisku, iż detronizacya króla doprowadzi do pożądanego celu.

Starcia w Atenach.Pisma francttzkie przynoszą długie artykuły t

zajściach krwawych w Atenach, o których Biuro Wolffa wspominało tylko krótko. Zajścia i zabu' rżenia zostały spowodowane przez studentów uni­wersytetu przed kilku dniami podczas wykładu pro­fesora prawa; Petmezasa. Wskutek tych zajść zo­stał uniwersytet zamknięty na razie na przeciąg czterech dni. W ciągu tych czterech dni próbo­wali studenci kilkakrotnie wywołać ponowne zabiy rżenia, którym atoli przeszkadzały oddziały woj* ska, krążącego po mieście. Gdy w dniu 22 listopa­da kroczyła głównemi ulicami miasta deputacy* studentów party! postępowej, zastąpiła im drogę grupa manifestantów, strzelając do nich kilkakro-

DZIWIE su DROGI 0PATRZ1SCI(Z FRANCUSKIEGO.)

50) (Ciąg dalszy)

Odźwierna, stara, złośliwa kobieta, miała za złe sierocie jej ciche, pustelnicze życie. Z całem przeto zadowoleniem objaśniła jej, że Her mi na wyrzuciła ją — i bardzo słusznie — ze swego mieszkania, a pra­gnąc uniknąć przykrych scen, odjechała sama na wieś na tygodni kilka.

Upokorzona, dotknięta do głębi duszy tak nie­ludzkim postępkiem, Anna uciekła,“ nie dosłuchawszy do końca wymyślań odźwiernej.

Z płonącą głową od gorączki, która się zwięk­szyła jeszcze wskutek niespodzianego ciosu, biedna sferota zaledwie zdołała sie dowlec do bulwaru Ro- chechouart, osunęła się tam bezwładnie na pierwszą ławkę, ukryła twarz w dłoniach i zalała się łzami

Późno już było, ósma wybiła na zegarze miejskim. Przykre, wilgotne i zimne powietrze lutowego wie­czora przenikało ją do szpiku kości.

Dokąd miała się udać, kogo prosić o pomoc ? Po raz pierwszy w życiu może dlatego, że była cho- rą i osłabioną, Anna czuła, że energia i nadzieja ją opuszczają i wołała w głębi ducha, że życie jest okropnym, straszliwym ciężarem.

Samą była na świecie... straszliwie samą !... Sto­kroć jej byłoby lepiej, gdyby spoczywała w zimnym, spokojnym grobie...

Nagle drgnęła pod niespodzianem dotknięciem czegoś zimnego, wilgotnego do twarzy, spuszczonej na dłonie.

- Pompon 5 — zawołała, chwytając na rece wd/ig- f/ne stworzonko, które aż tu za nią przybiegło.

SwiafM nadaiace z latarni gazowej, ocz walało

rozróżnić czarne oczy psin ki zwykle błyszczące, jak iskry, a teraz przepełnione bezgranicznem przywią­zaniem.

Spojrzenie tych oczu zdawało się mówić:— Nie smuć się, wszak jestem tu przy tobie i nie

opuszczę cię już nigdy.Anna gładziła pieszczotliwą dłonią inteligentną

główkę pieska, lecz gdy po chwili spróbowała pod­nieść się z miejsca, kolana ugięły się pod nią, w oczach zamigotało tysiące świateł, w skroniach zate- tniały głuche jakieś dzwony i dziewczę osunęło się zemdlone na ławkę...

Gdy się obudziła, zdawało się jej, że spała dłu­go, bardzo długo, całe tygodnie, a może miesiące i lata. Przez całą długość olbrzymiego pokoju, w którym się znajdowała, ciągnęły się dwa szeregi łó­żek, biało zasłanych, w pierwszej więc chwili sądziła, że znajduje się jeszcze w klasztorze.

— Dlaczego ten dorfoar wydaje mi się tak ob­szernym ? — myślała.

W sali zrobił się pewien ruch. Anna oblała się gorącym rumieńcem zawstydzenia, do łóżka jej bo­wiem zbliżyła się grupa młodych ludzi, którą prowadził siwowłosy starzec o poważnej i inteligentnej twarzy.

Staruszek ów wziął ją za rękę.— I cóż, kochane dziecię — rzekł z dobrocią —

dzisiaj, jak widzę, jesteś bardzo rozsądną i pozbyłaś się już całkiem tej brzydkiej gorączki.

Gorączki ? O tak, miała gorączkę straszliwą, nie­mal śmiertelną.

Ale gdzie się obecnie znajdowała ?W szpitalu, mój Boże, w tern schronisku ubogich

i opuszczonych, gdy są chorzy.Łzv zakręciły się w oczach sieroty.— Nie płacz kochanko — mówił dalej doktor ży­

czliwym głosem — wszelkie niebezpieczeństwo minęło iuż bezpowrotnie. A jutro, jeźłi będziesz yr/»cżna.

przyjdzie tu do ciebie ktoś, co się tobą zaopiekuje. Tymczasem, panno Róziu — dodał, zwracając się dc młodej dziewczyny w białym czepeczku — miej stara' nie o tej mojej ślicznej paeyentce i staraj się ją ro< zerwać, polecam ją twoim względom.

Gdy doktor opuścił salę, panna Rózia pośpi* szyła do Anny.

— Zjesz trochę bulionu i wypijesz wino, którt doktor ci zalecił, ponieważ nie masz już gorączki, a później zrobię ci miłą niespodziankę.

— Jaką niespodziankę? — spytało dziewczę pod nosząc się lekko na poduszkach.

— Jesteś zbyt ciekawą; wpierw trzeba się posilić.Anna pozwoliła się usługiwać młodej infirmierce,

której zręczne rączki podnosiły ją i obracały, ni< sprawiając przytem żadnego zmęczenia.

Po skończonym pierwszym obłędzie Anna pod­niosła błyszczące oczy na pannę Rózię.

— A niespodzianka ? — zagadnęła.Zamiast odpowiedzi, Rózia skierowała się

swego pokoiku, który znajdował się tuż obok sah dla chorych, i za chwilę wróciła stamtąd, niosąc cof w Fartuszku. Nagle owe coś poruszyło się gwałto­wnie i na łóżko Anny wskoczył Pompon z radosne# skomleniem.

— O dobry mój piesku! — zawołało dziewczę więc nie zginąłeś, więc jesteś?

— Znaleziono go obok ciebie, panienko, na but* warze Rochechouart i nie było żadnej możności po­zbycia się tego wiernego przyjaciela. Pozostawiony za bramą szpitalną, czekał tam całą noc, a z rana wcisnął się niepostrzeżenie i przybiegł wprost, do twego łóżka. Wówczas zdjęła mię litość nad biedni psiną. Ukryłem go w swoim pokoiku, chociaż tf wzbronione, a on dał dowód wielkiej inteligenci nie Zdradziwszy nigdy niezem swej obecności pod* czas wizvtv doktorów* (Ciąg dalszy nistańU

Page 3: Er. 146 Wkroczenie legionów do Warszawy. · w dalszym ciągu w Karpatach Lesistych i w sie dmiogrodzkich górach granicznych. Ataki skiero ... ogień szerzył zniszczenie w masach

tnie z rewolwerów. Depufacya studentów posfępó- ■ wy eh, pragnąc udać się do admirała Fourneta, zo­stała zmuszona do odwrotu. Inne grupa manife­stantów stała w pobliżu ambasady francuzkiej. Za­uważono miedzy nimi wielu oficerów greckich i wielu rezerwistów* uzbrojonych xv rewolwery.

Xowa angielska poiryczka wojenna.

Pisma angielskie donoszą, że Asquith zażąda w non tygodniu nowych kredytów wojennych. Przy tej sposobności wygłosi on wielką mowę, ilu­strującą ogolne położenie wojenne. Najprawdopo­dobniej zażąda Asquith ponownie 500 milionów funtów szterlingów, przez co ogólna suma uchwa­lonych dotychczas kredytów angielskich dosięgnie olbrzymiej cyfry 3 miliardów 452 milionów funtów Sperlingów.

Foxagrobowa porasta.(wtb.) Stawanger, 30 lipca. Na Vesterra-

jioy w Stavangerford przypłynęła do brzegu bu­telka, zawierająca następujące słowa w angielskim języku:

H. M. S. »Hampshire«. Dotychczas jesteśmy przy zdrowia, ale jak długo, nic możemy powie­dzieć. Znajdujemy się w otwartej łodzi, która ma dziurę, nia potrwa więc długo. Ziemi jeszcze nie j możemy dojrzeć. Bywajcie wszyscy zdrowi! Wie­my, iż zostaniemy pomszczeni. Nasi marynarze postarają się o to. Zostaliśmy dwa razy storpe­dowani i nie mieliśmy czasu dać ognia, zanim łódź podwodna znikła, a myśmy poczęli tonąć. Pięciu i nas jest do ostatniego tchu wyczerpanych wio­słowaniem i wyrzucaaniem wody. Jest to od nas ostatni znak. Skoro się znajdzie, oddajcie go pani Smith w Southfields«. (Karteczka jest widocznie Prawdziwa i została doręczoną konsulowi angiel­skiemu. »Hampshire«, na którym znajdował się także lord Kitchener, został storpedowany 5-go czerwca).

WOJ W A.Ucieczka z gukaresziw.

Z Genewy piszą: Pisma fracuzkie podają wia­domość z Bukaresztu, że rząd rumuński, wszyscy ministrowie, którzy jeszcze w mieście byli, rodzina królewska, ambasady zagraniczne oraz banki, opu­ściły w niedzielę i poniedziałek Bukareszt i udały się do Jass. Generał Avarescu i jego sztab pozo­stali jeszcze w stolicy. Kiedy wieść ta nadeszła do Paryża, nadzieja- uratowania Bukaresztu spadła do rera. Prasa, paryska objawiła panikę taką, jak w dniach zajęcia Warszawy. Rozczarowanie jest tem większe, ponieważ Briand jeszcze w środę wy­powiedział w Izbie bardzo optymistyczną mowę o Położeniu w Rumunii. Wojskowych krytyków pism paryskich rozgoryczą najwięcej to. że dowództwo koalicyi przypatruje się upadkowi Rumunii bez­czynnie.

Sos armii mmisnstdej koło Stirn Seweryn«,

»Züricher Tagesanzeiger« dowiaduje się z Pa- D'ża: »Echo de Paris« zaznacza z naciskiem, iżrumuńska grupa wojsk, wyparta z obszaru koło •Turn-Severinu, jest w istocie odciętą od głównych Ni, rumuńskich. Wynika to t milczenia rumuń­skiego Sztabu generalnego o toczonych tam wal­kach. Grupa ta- armii rumuńskiej liczy TO batalio­nów piechoty i artyleryę.

Głosy szwajcarskie i francuskie o położeniu w fSnmtsnli.

(wtb.) Z Bernu donoszą: Współpracownik woj- ®k*Wy gazety „Intelligenzbialł” omawia szczegółowo obecne położenie wojenne. Twierdzi on, że ratunek Rumunii przez oczekiwany w Paryżu ofensywę ro- syjską jest wykluczony i tak pisze dalej: Rosyanie jńieli podobno w ostatnich tygodniach otrzymać od Koalicyi bardzo wielką ilość maferyahj wojennego. Obecnie oczekuje sie skutków tej szczodrobliwości. Zważywszy jednak, że na froncie Sommy nie osią­gnęli Anglicy i Francuzi (mimo znakomitego do­wództwa, wyborowego wojska i równoczesnego nad- nńarti amunicyi) nie więcej, jak tylko krwawy u by. ie-k własnych sił, który to ubytek nie stoi w żadnym 1 stosunku do strat przeciwnika — tedy na pogróżki Rosyjskie należy zapatrywać się lekceważąco. Swym błyskawicznym ciosem w Rumunii nie wypowiedział łtszcae Hindernbmg ostatniego słowa. Rok przyszły vkażc zapewne odmienny obraz wojny światowej.

„Petit Journal” pisze — wedle biura Wolffa —% położeniu w Rumunii, co następuje: Armia salo- hkifca nie zdoła niestety pospieszyć Rumunii na czas y pomocą, gdyż jest zbyt oddaloną. Rosy a t powo­du swej bezpośredniej bliskości z terenem wojennym iest w możności pomódz Rumunii, ale jak dotąd tak ' obecnie nie wiemy wcale, jakie sa jej zamiary.- -ifi.i,.. Mii»iiM.i-rrrri-i—imuTi mm-» j>[ i ,._t irill - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - T - ■

zwycięstwo niemieckie będzie miało ten skutek, że petroleum, zboże i wszystko, co nie zostanie zni­szczone, wpadnie w ręce państw centralnych. Jedy. nym przecież cetem pożądanym jest zwycięstwo. Ope- raeye prowadzi się tak, aby zwycięstwo ©sięgnąć, o ile można najprędzej i oajzupełnie." Tak też "i postę­powanie Niemiec ten jedynie ma cel.

lak wbfsko pncekroczyłoBuaaf.

Z Budąpes-ztu donoszą: Zoiijski sprawozdawca dziennika »Az Est« dowiaduje się od wyższego oficera niemieckiego, który brał udział w przepra­wie Mackensena przez Dunaj: Przeprawy przez Dunaj koło Sistowa do Zirrmicy dokonano we śro­dę w nocy pod osobistym nadzorem marszałka polnego Mackensena. Dzień przedtem po obu stro­nach Dunaju grzmiały armaty. We środę rano za­milkła ar ty 1 ery a rumuńska. Mackensen zarządził przeprawę przez Dunaj. Mógł powiedzieć: »Biorę na siebie wszelką odpowiedzialność i ręczę za? to, iż wojska z całą łatwością przejdą Dunaj.« Jedy­nie w małych walkach z rumuńską strażą nadbrze­żną było 6 zabitych i 20 rannych.

ttywfcuM tfepasŁKorespondent Bi tera Wolffa dowiaduje, się, że mar­

szałek parlamentu bułgarskiego wystosował do ge- nerał-feldmarszałka Macken ©cna telegram, w którym wyraża mu podziękowanie bułgarskiego ciała prawo­dawczego za zręczne pokierowanie operacjami wo- jennemi, dzięki którym odzyskano zrabowaną w r. 1913 Dobrudżę i zwrócono ję ojczyźnie bułgarskiej. Generał-feldmarszałek Mackensen odpowiedział serde­cznym telegramem, w którym zaznaczył wielkie za­lety wojskowe narodu bułgarskiego.Go urażają w RosyS za sm najmiększe

zadzale wjemee.oficyalnej gazecie rosyjskich czynników mi­

litarnych »Russkij Inwalid« niemały nacisk kładą na to, że Rosya powinna przygotowywać się do bardzo ważnych zadań natury militarnej. Zadania te mają polegać na należytem zorganizowaniu wiel­kiej generalnej efenzywy na przyszłą wiosnę. Ofenzywa ta swymi rozmiarami ma zadziwić całą Europę, ale aż do ostatniej chwili nie należy roz­pisywać się o jej szczegółach ani jednem słowem.

W Rosy* %mW tawaia’ą pekfij z enrey«za mo&*Wy.

Na łamach prasy petersburskiej coraz częściej pojawiają się wzmianki e tern, że separatny pokój z Tureya wciąż jeszcze znajduje się na? porządku dziennym, ni ety łko kół dyplomatycznych, lecz i wojskowych. Rosya ze swej strony nie kładłaby, względem Turcy! żadnych wygórowanych postu­latów, zadowalając się pewnemi ustępstwami w Dardanetach, oraz okupacyą części ziem armeń­skich i kankazkidi. Tureya musiałaby się jednak zobowiązać do zerwania wszelkich stosunków ekonomicznych z Europą środkową.

Zdobycz łotfsl gsotiwodnej.(wtb.) Berlin, 1 grudnia. Jedna z naszych

łodzi podwodnych napotkała w tych dniach przed ujściem Tamizy błąkający się fam uszkodzony lata­wiec angielski. Załogę, dwóch oficerów angielskich, wzięło do niewoli a latawiec zniszczono.

Sprawozdanie niemieckie.- (wtb.) Beri i-n, 1 grudnia, wieczorem. Nad

Sommą ogień po obu słronach rzeki chwilami więcej ożywiony.

Na wofoesy penłępy.Na lewem skrzydle armii riobrudżkiej złamały się

kilkakrotne ataki nieprzyjaciela, który ponownie po­sługiwał się automobilami opaneerzonemi bez skutku

Na półnoe-zachód od Monastyru i pod Gruniste zostały ataki przeciwnika odparte.

Sprawozdawie awstryaokae.(wtb.) Wiedeń, 1 grudnia. WOJNA NA WSCHO­

DZIE. Front generał-feldmarszałka Macken- sen a. Armia nad Dunajem posuwa się na poludnie-zacbód od Buka reszta przeciwko dolnemu Arges ulowi. Na południe- wschód od Piteeti i na południe i na wschód od Kampolun- gw został ponowny opói rosyjski przez zwycięskie kolumny sprzymierzonych złamany. Strata nieprzyjaciela w jeńcach wynosiła wczoraj talk» tysięcy. Zdobycz w armatach i ma- tcmje wojennym jest wielka.

Front generał-pu-łkewnika areyksięcia Józefa. Soeyanie wytężają wciąż jeszcze swoje siły, aby * rzełamaC' wojska waleczne generałów Arza i jKoevessa. Front

ojowy rozszerzył się tat południowi. Walkę prowadzono Znowu z wielką zaciętością, w licznych miejscach przeszedł obrońca do kontrataku, i wczoraj był sukces po naszej stronie.

Front generał- feldmarszałka księcia Le­opolda bawarskiego. Nad Złotą Lipą odparły woj­ska tureckie atak rosyjski i ścigały przeciwnika aż w jego

Rosya %*6w ras spóźniła. się...Pismo rosyjskie »Utro Rosji« zamieszcza nader

energicznie napisany atak przeciwko decydującym czynnikom wojskowym. Pisze ono pomiędzy in- nemi dosłownie eo następuje: »Cały kraj robiwszystko możliwe, żeby armii dodać materyałów, żywności i chłopa. Ludność gotowa jest do ponie­sienia największych ofiar celem umożliwienia armii jakimjbardziej swobodnych ruchów i spotęgowania jej sił operacyjnych. Społeczeństwo czyni to w pewnem przekonaniu, ze armia zdoła obronić kraj , i wywalczyć mu lepszą przyszłość i trwały pokój. Jeżeli jednak widzi ono obecnie, że armia ta znów raz spóźniła się i nie spełniła na Balkanie ani też w Galicy i Wschodniej swego ważnego zadania, wówczas nie dziw, iż w społeczeństwie tern ustala się nieufność do armii i jej dowódców.«

3#szc%e sslBhal atak as»f»m*fdrxny »a

Gazety berlińskie piszą: Wbrew informacyow angielskim 0 ostatnim ataku sterowców na Anglię, w kołach dobrze powiadomionych zapewniają. że 1 wyniki jego były bardzo znaczne. Sterówce wtar­gnęły W głąb. kraju przynajmniej na 66 kim. od wy­brzeża. aż do Kork. Dowódcami dwućh sterow- ców, które zginęły, byli: kapitan - porucznik Maks Dledefich i porucznik Frankenberg,

(wtb ) Z Ber n a donoszą: Prasa włoska wy­raża obawę, że po zwyciężenia Rumunii zagraża Włochom ofensywa Hindenbtirga. Gazety »Idea Nationale« i »Popo] o Romano« piszą między Inne­rn!, że możliwość takiej of en żywy Hmdenburga po­winna Włochy powstrzymać od współudziału w tak zwanej armii manewrowej, ponieważ Wiochy powinny w takim razie myśleć przedewszystkiern o zabezpieczeniu własnych granic.Patepsxeaie steauBku

rowy.WOJNA Z WŁOCHAMI. Walka działowa na południe,

wschód 6d Oóiyeyi i na wyżynach Karst toczyła się ze zmienną gwałtownością. Ogień nasz spowodował wybuch kilku magazynów amunicyi i min Włochów. Także w po szczególnych odcinkach Karyntyi i Tyrolu więcej ożywiona czynność artyteryi. Nieprzyjacidscy lotnicy zrzucili w dolinę Ecz bomby, nic wyrządzając szkody.

POŁUDNIOWO - WSCHODNIA Nic nowego.

SCHODNIA WIDOWNIA WOJNY

Sprawozdam© "jw*carskie.(wtb.) Z 30 listopada: Front cedoński: W okolicy

BitojJi (Monastyr) j w luku terny slaby ogień artyleryjski i czynność patroli. W ogólności dzień minął spokojnie.

Front rumuński: W Wołcszech postępujemy w dalszymciągu naprzód na drodze Giurgiu — Bukareszt. Wojska nasze zadały nieprzyjacielowi krwawą klęskę w walce na bagnety. Przeciwnik poniósł ciężką klęskę. Zdobyliśmy dwa działa 21-centymetrowe. i

Sprawozdanie rumuńskie«(wtb.) Z 30 listopada*. Front północny i południowo

zachodni: Gwałtowna wałka na całym froncie. Postąpiliśmy naprzód w dolinie Buzę* i w dolinie P rab owa.

Front zachodni; Gwałtowne walki toczą się w kierunku Glavasioea.

Front południowy: Żadnej afKftmy.

Sprawozdani* francuskie.(w#.) Z 30 listopada po południu: Próez deeć oży-

w i owych totaik ariylcryjekich we południc od Sommy i W od­cinku Abfaiwcoml i Pressoire «te wydemdo się w ciągu no­cy Wic SKCzegółiikjf»w$o.

Armia bałkańsko: W nocy na 29 b. m. me osobliwego.Z 30 listopada wieczorem: Ne północ od Rommy ar-

fylezye nieprzyjackieka ostrzeliwał* from od łaslnt pod Chaul- wes do Bmiy. Nie było żadnych wycieczek piechoty. W Champagne ogień »«szych dział okopowych spowodował eks- f.'orvc składu amuaicyi po skronie w ieprzryjaeieta. W Argonach rzuciliśmy fray miny na p’Seec od Four de Parts, burząc miny wiprzyjacielskie. Na resme Prowłm nie nowego.

Walka ' napowietrzna: Potwierdza się wiadomość, żepodporucznik Auegwser 23 listopada o godz. 1,30 po połu­dniu zestrzelił swój 1$ latawiec nieprzyjacielski. Latawiec fen, spadafąc pod Tatry w (Why Sommy, rozbił się o ziemię.

Sprawozdanie angielskie.(wtb.) Z 30 listopada pe południu: W sąsiedztwie

Gttetroeeoarł ogień nieprryfaeietslnch karabinów i karabinówW »Birtew. ‘W.iedcrmrystjack« wyrażają zda­

nie, że ostatnia roeuzywą gett. Sar raił a przyczyniła się w znaczne] mierne do polepszenia stosunku ro- syjsko-wloskiego, który przybiera? już nader nie­pokojącą formę. W Petersburgu panuje bowiem przekonanie, że Sarraile jedynie pomocy włoskiej zawdzięcza, iż by? on obecnie wogóle w stanie roz­począć swą dawno przygotowywaną akcyę zacze­pną. Zdaniem »Birż. Wied.« Włosi spełnili w ten sposób jedynie dawny swój obowiązek, co nie na­daje im. jednak bynajmniej prawa do usuwania się w przyszłości od wspólnych dalszych operaeyi wo­jennych na Bałkmie.

maszynowych.Z 30 listopada wiaezorem: Prócz walk artyleryjskich

wzdłuż frontu wie zaszło nic nowego. Ogień nieprzyjaciełski przybrał na gwnhownogci pomiędzy Sommą a A ner*.

Sprawozdana© wtoskś©»(wtb.) Z 39 listopada: Z bontu tfyenfyńsUwyo dono

ezą > o nowteh ruchach nieprzyjaciela. Na całym frondę po goda sprzyjała c/ynnogći artyleryjskiej. latawce nieprzyjaoieł., ekie wykonały ataki w kilku wn>scacl* widowni wojny, przy czcm zestrzelono dwa samoloty nieprzyjacielskie.

POCZTA HBDAKOYLF r. P. Ri sieben. Kalendarze śronne kosztują 45)

itnygdw, źa zaliczką 75 Mn.

miejsca sprzedaży": G11 w i co, uL «t-. M 2*Jb rz«c, tiliea Następcy tronu 137; Świętochłowice, ulica Dworcowa w'. f;Katowice, Grund utónna i3; Mysłowice. Rynek nr, 6; Bytom, metka Bfotufca nr, 2(>: Tarn. Góry, uBcjt Krakowi*» nr. 1p,

Page 4: Er. 146 Wkroczenie legionów do Warszawy. · w dalszym ciągu w Karpatach Lesistych i w sie dmiogrodzkich górach granicznych. Ataki skiero ... ogień szerzył zniszczenie w masach

hfiomosci z bliższych i dalszych stron— Czy żołd wojskowy podlega podatkowi ko­

munalnemu. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że żołd osób należących do armii czynnej, do których zalicza się także cywilnych urzędników władz woj­skowych. podczas wojny nie może być opodatko­wany ani przez państwo, ani przez gminy kościel­ne (parafię), gdyż zabrania tego prawo.

inaczej co do podatków komunalnych. Wpraw­dzie orzekły odnośne ministerstwa pruskie na zapy­tanie Związku miast pruskich, że żołdu i wojsko­wych dochodów wzmiankowanych osób na czas wojny nie należy pociągać do podatków komunal­nych, ale — zaznaczają owe ministerstwa — że jest o kwestya sporna i nie rozstrzygnięta. I rzeczy­wiście zawyrokował teraz najwyższy pruski sąd administracyjny, że pobieranie komunalnych poda­tków od żołdów i dochodów wojskowych w cza­sie wojny nie sprzeciwia się prawu. Wskutek te­go wyroku pojawiły się u rządu petycye, ażeby takiego opodatkowania przez gminy na czas od po­czątku wojny prawnie wzbroniono. Na to odpo­wiada rząd, że chciał orzeczeniem swoich mini­strów odnośnym osobom i urzędnikom okazać pe­wną życzliwość, ale że wobec wyroku najwyższe­go sądu nic więcej uczyniić nie może, a mianowi­cie nie może wnieść takiego prawa, ponieważ — jak powiada — jeżeli prawodawca według wyroku są­dowego miał zamiar urzędników cywilnych admi- nistracyi wojskowej pod względem podatków ko­munalnych traktować Inaczej aniżeli oficerów, któ­rych żołd podatkom komunalnym nie podlega, to miał prawdopodobnie słuszne ku temu powody. Te­raz zaś potrzeba byłoby bardzo obszernych i szcze­gółowych badań, czy powodv te uległy gruntownej zmianie.

— Papieru nie zabrakło, tylko zdrożał. Pewni fabrykanci i handlarze przekroczyli znacznie mia­rę, podwyższając cenę papieru. Publiczność i wła­dze przyszły wskutek tego do przekonania, że pa­pieru w Niemczech nie zabrakło. Niektóre komen­dy i korporacye urzędowe graniczyły więc zlece­nia na druki, co spowodowało wiele drukarń do za­przestania lub zredukowania zajęć. Niemieckie To­warzystwo Drukarzy i Związek niemieckich sto­warzyszeń przemysłu drukarskiego zaznaczają obe­cnie. że papieru potrzebnego do wykonywania dru­ków kupieckich i urzędowych jest poddostatkiem, z wyjątkiem pewnych rodzajów, których fabryka- cya dla braku niektórych surowców musiała ustać, które jednak można zastąpić innymi gatunkami. Urzędy i kupcy nie mają zatem powodu ograniczać, tak jak konsumenci papieru gazetowego, swych za­potrzebowań i utrudniać sobie załatwiania urzędo­wych i kupieckich prac. Ograniczenie zleceń na dru­ki jest tern mniej uzasadnione, że, jak wiadomo, drukarnie przy ustanawianiu cen druków zadowo­liły się tylko bardzo skromną zwyżką.

— Podarki gwiazdkowe dla jeńców zagranicą należy, na co administracya pocztowa jeszcze raz zwraca uwagę, nadawać jak najwcześniej, jeżeli mają dojść do rak adresata na czas. W czasie od (0 do 25 grudnia nie .będzie się przyjmowało żad­nych paczek pocztowych dla jeńców. Na paczkach 7. podarkami gwiazdkowemi dla jeńców można wy­razić życzenie, aby je doręczono im dopiero w wi­gilię Bożego Narodzenia. Wówczas należy dodać napis «Weihnachtspaket«: przy paczkach przezna­czonych do Anglii i kolonii angielskich napis brzmieć winien w języku angielskim »Cristmas oarcel«.

— Ograniczenie komimikacyi publicznej. W urzędzie spraw wewnętrznych zebrali się przed­stawiciele rządów poszczególnych państw związ­kowych celem narad nad zarządzeniami w spra­wie ograniczenia godziny policyjnej i ruchu publi­cznego. Zarządzenia te są konieczne ze względu na zaoszczędzenie węgla i sił ludzkich. Jednolitej godziny policyjnej obowiązującej całą Rzeszę, je­szcze nie ustanowiono. W związku z ogranicze­niem godziny policyjnej nastąpi również ogranicze­nie komunikacyi publicznej, celem zaoszczędzenia światła, zwłaszcza elektrycznego. Wydane zosta­ną również przepisy w sprawie zamykania sk1?- *ów, reklam świetlanych, ^świetlenia ulic ltd.

—- Nadzwyczajna lista strat ku rozpoznaniu po­ległych wyszła ponownie drukiem. Lista zawiera podobizny tych zmarłych, których osobistości nie zdołano stwierdzić. Liste przeglądać można w miej­scowych biurach policyjnych-, osobom prywatnym listy się nie wydaje.

- Funtowe posyłki połowę. Urzędy poczto­we zmuszone często zwracać nadawcom listy poło­wę. ponieważ przekraczają przepisaną wagę. Wy­syłający tłumaczy sobie nieprzyjęcie posyłki zby­tnią gorliwością 1 brakiem wyrozumienia ze strony urzędników, łub krytykują ustanowienie maksymal­nej wagi na 550 gramów

<V rzeczywistości poczta mus! Jednak, ze wzglę­du na rozległość frontów bojowych i zwiększające się wskutek tego trudności, dostawy posyłek, bez­warunkowo trzymać się ustanowionej wagi 550 gramów i na przekroczenie tejże nie pozwoli.

Posyłki, które ważą więcej niż 550 gramów mo­żna wysyłać w paczkach potowych za bardzo nizką opłatą,

— Oznaki, tak zwane «marki rozpoznawcze«, które żołnierze, wyruszający w połę, zwykle otrzy­mują i na piersiach pod mundurem noszą, jako nie­zbędne do stwierdzenia nazwiska i przynależności żołnierza w razie jego śmierci, zmieniono obecnie w ten sposób, że je można dzielić na dwie części. Każda połowa zawiera dokładne dane, dotyczące osoby i księgi popisowej żołnierza. W przyszłości poległym odejmie sie tylko jednę połowę, a drugą pozostawi przy zwłokach.

— W sprawie robotników sezonowych dono­szą nam ze strony urzędowej: Wobec błędnych przypuszczeń stwierdzamy, że stosunki robotników sezonowych nie są na razie objęte manifestem o po- litycznem ukształtowaniu zajętych ziem polskich z dnia 5 listopada 1916 r.

■Robotników sezonowych z Królestwa Polskie­go obowiązują aż do innego uregulowania dotych­czasowe rozporządzenia, dotyczące kontraktów pracy i zmiany miejsc.

Katowice. W dniu Ofiary i Wstrzemię­źliwości złożyli: Andrzej Chwałek z Załęża 3 mk., Paweł Dziuk 1 mk., Jan Paleński 5 mk, obaj z Łagiewnik, Jan Szafraniec z Orzesza przez tam­tejszych rodaków złożono 15,40 mk,, razem 24,40 marek. — Administracya «Górnoślązaka« i »Dzień. Śląskiego« w Katowicach.

— (Z rady miejskiej.) Na posiedzeniu ostatniem naszej rady miejskiej, przyjęto uzupełnie­nie statutu miejskiego a. mianowicie przepisy doty­czące czyszczenia ulic. Sprawa czyszczenia ulic nie była dotąd objętą statutem miejskim, właścicie­le domów skraplali deptaki i posypywali je pia­skiem lub popiołem tylko na mocy zwyczaju. Obe­cnie zostali do tego zobowiązani statutem. — Na gwiazdkę dla żołnierzy, będących w polu uchwaliła rada miejska 2000 marek. Na pokrycie szkody spo­wodowanej przez kradzież uchwaliła rada miejska 311,82 mk. Pieniądze te skradł nie wykryty dotąd złodziej z biurka pewnego urzędnika w oddziale po­mocy dla biednych. W przyszłości nie wolno bę­dzie urzędnikom przechowywać pieniędzy w biur­kach. takie wydała władza dla nich rozporządzenie.

Zawodzie. (Odznaczeni e.) Czytelnik nasz Teodor Synowiec z Zawodzia otrzymał order żelaznego krzyża It klasy za waleczność na polu walki nad Somme we Francy i.

Mysłowice. (Sprawa z i e m n i a k ó w.) Na posiedzeniu rady miejskiej zażądali rajcy wyjaśnień w sprawie zaopatrzenia ludności w ziemniaki. Spra­wę tę wyjaśniał burmistrz w sposób następujący: Zaopatrywanie w ziemniaki napotyka na szczegól­niejsze trudności. Nie chodzi tu o pojedyncze wy­padki, lecz o objawy, które nie tylko w Mysłowi­cach zachodziły. Mieliśmy ziemniaków pod dosta­tkiem. Swego czasu zabijano masami wieprze z powodu obawy, że zabraknie ziemniaków dla lu­dzi. Wtedy nie znaliśmy braku ziemniaków. Sprzęt ziemniaków w r. 1915 był wprost olbrzymi, cho­ciaż wprawdzie wiele zapasów istniało tylko na pa­pierze i nas niedoszły. Nie wykorzystano jednak, niestety, doświadczeń z r. 1914/15. Wydano roz­porządzenia, o których nikt nie powie, że były to rozporządzenia szczęśliwe. I tak cała manipula- cya z ziemniakami wczesnymi naraziła gminy na wielkie straty. I Mysłowice poniosły szkodę 30 tys. mk. Burmistrz omawiał dalej szczegóły wysiłków magistratu starającego się o dostawę ziemniaków. Wszystkie starania i wysiłki były bezskute­czne, a 1 b o je też odrzucono. Tylko część ludności otrzymała kartofle, podczas gdy znaczna część dotąd nie otrzymała nic. Jeśli pogoda zdzie­rży, jest nadzieja, że zaopatrzenie ludności w zie­mniaki nastąpi w krótkim czasie.

Mysłowice. (Konfiskata kiełbasy.) U hotelisty O. i u kupca K. skonfiskowała władza zapasy kiełbasy za około 1300 marek razem. Kieł­basę zakupiono w Królestwie Dolskiem po 4 mk. za funt i była przeznaczoną do Berlina, gdzie ją usiłowano sprzedać po znacznie wyższej cenie.

— (Nieszczęście.) 18-1 etui szklarz Acker­mann ze Szczakowy przyjechał do Mysłowic za pracą. Ponieważ papiery jego nie były w porząd­ku. kazano mu wrócić do Szczakowy. Gdy pociąg odjechał do Szczakowy, znaleziono go jeżącego obok toru. Ackermann wypadł z pociągu, albo też wyskoczył z własnej woli, aby módz w Mysłowi­cach pozostać, i odniósł złamanie nogi. Umieszczo-

i no go w lecznicy mysłowickiej.Bytom. (Spis zapasów z I e m n i a k ó w.)

Magistrat ogłasza, że w dniu 5 grudnia odbędzie się i spisywanie zapasów ziemniaków w domach prywa- j tnych. Właściciele domów otrzymają formularze, * które zobowiązani sa wręczyć lokatorom, Nastco-

nego dnia, 6 grudnia, odbiorą spisy urzędnicy po& cyjni. Za fałszywe lub z lekkomyślności mylne po­danie zapasów grożą surowe kary.

Bytom. (M 1 e c z a r k i.) Handlarka Agnie­szka Gnidowa i córka jej Mary a sprzedawały kwa­śne mleko i mleko zbierane jako mleko nieodtłn- szczone. W jednej z prób mleka stwierdził chemik i łajno bydlęce. Sad skazał Gnidową na 30 marek grzywny a córkę jej uwolnił. Kierownik składu »Roland« Henryk Jepsen skazany został na 100 mk. grzywny. Rozpuszczał on w wodzie mleko kon- densowane i dolewał do niego mleko odtłuszczone i sprzedawał je jako mleko świeże i pełne lub śmie*

Gliwice, Cesarzowa odwiedziła w towa­rzystwie marszałka v. Trotha i dam dworu tutej­szy szpital wojskowy, i szkołę przemysłową, po- czem udała się do sierocińca katolickiego. Złam* tąd wysłała cesarzowa przez swego marszałka po­zdrowienie dla personału ambulansu holender­skiego.

Król. Huta. Pogrzeb zamordowanej W i t k o w e j odbył się onegdaj wśród ciszy i pra­wie bez. udziału publiczności. Jako podejrzanego o zbrodnię zamordowania- aresztowano niejakiego Rychlika, którego często widywano w składzie starszyzny Witkowej. Ponieważ Rychlik zdołał wytłómaczyć się z swego n oby tu w czasie zbrodni, uwolniono go. Tymczasem coraz pewniejszemi wydają sie podejrzenia przeciwko zbiegłemu robo­tnikowi Goili, któreg władze w dalszym ciągu po* szukują.

Lubliniec. (R a b u n e k.) Z M. Łagiewnik pi­szą do »Gaz. Op.«: W niedzielę, gdy ludzie ze wsi udali się pieszo lub powózkami do kościoła do są­siedniej wsi, przyszło do mistrza krawieckiego Ga­bora dwóch mężczyzn niby w tym celu, aby sobie ubranie zamówić, i zapłacili żonie 20 marek zada­tku. Gdy się dowiedzieli, że krawiec jest w ko­ściele, chcieli na niego poczekać, aby im miarę wziął Jeden poprosił o szklankę wody. poczerń Gaborowa wyszła po takową; skoro jednak wró­ciła z woda, zamknęli owi mężczyźni drzwi i chwy­cili ją za gardło, kopali i poniewierali, a następnie przyłożywszy sztylet do jej piersi, zażądali pie­niędzy, która Gaborowa w strachu o żyćTe też wy­dała. Była tc znaczna suma, gdyż 2000 marek. Po­tem opryszkowie zamknęli Gaborową do komórki i przed drzwiami postawili ciężką maszynę do szy­cia. Zabrali jeszcze ze sobą ubranko dla dziecka, które później znaleziono w jednej stodole. Ponie­waż zostawili przypadkiem na miejscu jakieś pismo z Westfalii, przeto władza domyśliła sie, że to będą może robotnicy z kopalni i już też jednego z Dą­brówki pod Bytomiem mają na oku.

Opole. Fałszywe dwudziestomar- k ó w k i pojawiły się tu w obiegu. Są one trochę mniejsze od prawdziwych a drukowane są na pa­pierze twardym drukiem niewyraźnym.

— Wskutek rozporządzenia władzy podle­gają wszyscy podróżni, przybywający do pociągów 1 w Opolu i wysiadających z pociągów rewizyi co do przywożenia masła, jaj i innych środków spo­żywczych, których dowóz z okolicznych obwodów jest zakazany.

Nadburmistrz miasta ogłasza bowiem:Ostrzegam moich współobywateli w ich wła­

snym interesie, aby dowozu rzeczonych środków zaniechali.

W razie przestępstwa będą środki spożywcze przywożącym takowe odebrane; prócz tego zagra­ża im wdrożenie postępowania karnego.

Leszno. 3 700 jaj zabrała policy a tutej­sza z kawiarni »Kaiser Krone« podczas rewizyi mieszkania.

Poznań. Poważny wypadek z powodu pustoty dwuch nierozważnych chłopców zda­rzył sie wczoraj na podwórzu kamienicy pod nr. 46 przy ul. św. Marcińskiej. Niejakiś 14-letni Wiesnef włożył karbid do jednego z sądków destylatom Dy- kierta, stojących na podwórzu i zapalił go. Nastę­pnie kazał innemu chłopcu, 8 letniemu Raczków; skiemu. zajrzeć do sądka. gdy w tej samej chwih nastąpiła gwałtowna eksplozya. Huk był tak silny» że w restauracyi p. Dykierta popękały szyby W oknach. Raczkowski odniósł niebezpieczne okale­czenia na twarzy i głowie.

Nakładem i czcionkami „Katolika”, spółki wyda­

wniczej z ograniczoną odpowiedzialnością w Bytomiu.

Redaktor odpow.: Adam Napieralski w Bytomiu*

każdego rodzaju usuwają szybko Kasperka nacieranie i tabletkifnaoJor. 2.00. tabl. 2.00 m.) Do uabycia tylko praw­

dziwe wAptece w Koszęcinie

(Koflohentm 0.-84

7,fm,W''4*1 "9- -"ii--’-U^^UUUJU

Polkaposzukuje zajęcia jako bona do dzieci w domu inteligentnym. Zgłoszenia pod nr. P 100 do „Głosu Śląskiego“ w Gliwicach.

1 v" t^i<*»,, <A>, i A