GARŚĆ WSPOMNIEŃ

JAK TO BYŁO W TYM SEZONIE…

WALCZYLIŚMY

I ZWYCIĘŻALIŚMY

NA PROSTEJ

I NA ZAKRĘCIE

POD GÓRKĘ

I Z GÓRKI

PROSTO

I W NACHYLENIU

DYNAMICZNIE

I STATYCZNIE

TRZYMAJĄC KIEROWNICĘ

I PUSZCZAJĄC KIEROWNICĘ

W SŁOŃCU

I WE MGLE

W PELERYNCE

I BEZ PELERYNKI

ŚWIADOMI, TEGO ŻE NAS FOTOGRAFUJĄ

I NIEŚWIADOMI

W PEŁNEJ GOTOWOŚCI

I W NIEPEŁNEJ

Z UŚMIECHEM

I BEZ UŚMIECHU

Z NADZIEJĄ NA METĘ

I BEZ NADZIEI

W RADOŚCI

I W ZAMYŚLENIU

W PEWNOŚCI

I W ZWĄTPIENIU

W NATCHNIENIU

I W UPOJENIU

NA SERIO

I NA WESOŁO

W LEŚNEJ GŁUSZY

I W MIEJSKIM ŚCISKU

W SIÓDMYM POCIE

I W SIÓDMYM NIEBIE

LICZĄC SIĘ Z CZASEM

I LICZĄC SIĘ Z GŁODEM

NA PODIUM

I MARZĄC O NIM

Z PODNIESIONĄ GŁOWĄ

I ZE SPUSZCZONĄ

W PIONIE

I W POZIOMIE

W TRUDZIE

I W SPOCZYNKU

Z PUCHAREM

I Z REKLAMÓWKĄ

Z PRZEKONANIEM

I Z NIEDOWIERZANIEM

W KRATKĘ

I W KWIATKI

NA TRAWCE

I NA HUŚTAWCE

Z RODZINĄ

I WŚRÓD PRZYJACIÓŁ

SAMOTNIE

I W GRUPIE

ALE OSTATECZNIE

RAZEM