giordanobruno - naukaireligia.pl · a. nowickiego, giordano bruno, „myśli i ludzie”, wiedza...

28
ARTYKUŁY Zagadnienia Filozoficzne w Nauce XXVII / 2000, s. 75–105 * Zbigniew LIANA GIORDANO BRUNO 1. WPROWADZENIE W 2000 roku minęło czterysta lat od momentu tragicznej śmierci Giordana Bruna na stosie na Campo dei Fiori w Rzymie. Pomimo upływu czasu jego poglądy i śmierć ciągle stanowią przedmiot licz- nych kontrowersji w sporach o relację Kościoła do nauki. Warto za- tem przyjrzeć się, jaki jest stan współczesnych dyskusji nad sprawą Giordana Bruna 1 . Bruno jest niewątpliwie pierwszym jawnym zwo- * UWAGA: T ekst został zrekonstruowany przy pomocy środków automatycz- nych; możliwe więc pewne błędy, których sygnalizacja jest mile widziana ([email protected]). Tekst elektroniczny posiada odrębną numerację stron. 1 Na temat Bruna w języku polskim istnieje kilka opracowań. Najnowsze to tłu- maczenie z języka włoskiego M. Ciliberto, Wstęp do Bruna, tłum. P. Bravo, PAN IFiZ, Warszawa 2000 (dalej będę używał skrótu MC na oznaczenie tej pozycji), które przedstawia zwięźle ewolucję poglądów filozoficzno-religijnych Bruna na tle jego ży- cia i procesu; obszerne, niemniej pisane z pozycji marksistowskiej, jest opracowanie A. Nowickiego, Giordano Bruno, „Myśli i Ludzie”, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979, pozycja ta zawiera wiele dalszych wskazówek bibliograficznych. Na temat filo- zofii Bruna pisze E. Garin w Filozofia Odrodzenia we Włoszech, tłum. K. Żaboklicki, PWN, Warszawa 1969, 268-289; koncepcje kosmologiczne Bruna przedstawia i dys- kutuje A. Koyr´ e w: Od zamkniętego świata do nieskończonego wszechświata, tłum. O. i W. Kubińscy, wyd. słowo/obraz terytoria, Gdańsk 1998, 49-65 (oryginał From the Closed World to the Infinite Universe, został wydany przez The John Hopkins Press, Baltimore 1957), dalej w tekście jako skrót AK; o jego procesie i egzeku- cji pisze m.in. E. Namer, Sprawa Galileusza, tłum. A. Galica, Czytelnik, Warszawa 1985, 5-20. Jeśli chodzi o tłumaczenia dzieł Bruna to istnieją w tłumaczeniu m.in. La cena delle ceneri oraz De la causa, principio e uno w: Giordano Bruno, Pisma filozoficzne, tłum. W. Zawadzki, Warszawa 1956. Tłumaczenia fragmentów można znaleźć w A. Nowicki, j.w., oraz w innych pozycjach tegoż autora, zob. tamże, 140. Obszerne fragmenty akt procesowych Bruna w tłumaczeniu W. Zawadzkiego można znaleźć w: Inkwizycja, red. T. Ros ¸ca, Thesaurus Press, Wrocław 1993, 91-161.

Upload: lamdan

Post on 17-Feb-2019

215 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

ARTYKUŁYZagadnienia Filozoficzne

w Nauce

XXVII / 2000, s. 75–105∗

Zbigniew LIANA

GIORDANO BRUNO

1. WPROWADZENIE

W 2000 roku minęło czterysta lat od momentu tragicznej śmierciGiordana Bruna na stosie na Campo dei Fiori w Rzymie. Pomimoupływu czasu jego poglądy i śmierć ciągle stanowią przedmiot licz-nych kontrowersji w sporach o relację Kościoła do nauki. Warto za-tem przyjrzeć się, jaki jest stan współczesnych dyskusji nad sprawąGiordana Bruna1. Bruno jest niewątpliwie pierwszym jawnym zwo-

∗UWAGA: Tekst został zrekonstruowany przy pomocy środków automatycz-nych; możliwe są więc pewne błędy, których sygnalizacja jest mile widziana([email protected]). Tekst elektroniczny posiada odrębną numerację stron.

1Na temat Bruna w języku polskim istnieje kilka opracowań. Najnowsze to tłu-maczenie z języka włoskiego M. Ciliberto, Wstęp do Bruna, tłum. P. Bravo, PANIFiZ, Warszawa 2000 (dalej będę używał skrótu MC na oznaczenie tej pozycji), któreprzedstawia zwięźle ewolucję poglądów filozoficzno-religijnych Bruna na tle jego ży-cia i procesu; obszerne, niemniej pisane z pozycji marksistowskiej, jest opracowanieA. Nowickiego, Giordano Bruno, „Myśli i Ludzie”, Wiedza Powszechna, Warszawa1979, pozycja ta zawiera wiele dalszych wskazówek bibliograficznych. Na temat filo-zofii Bruna pisze E. Garin w Filozofia Odrodzenia we Włoszech, tłum. K. Żaboklicki,PWN, Warszawa 1969, 268-289; koncepcje kosmologiczne Bruna przedstawia i dys-kutuje A. Koyre w: Od zamkniętego świata do nieskończonego wszechświata, tłum.O. i W. Kubińscy, wyd. słowo/obraz terytoria, Gdańsk 1998, 49-65 (oryginał Fromthe Closed World to the Infinite Universe, został wydany przez The John HopkinsPress, Baltimore 1957), dalej w tekście jako skrót AK; o jego procesie i egzeku-cji pisze m.in. E. Namer, Sprawa Galileusza, tłum. A. Galica, Czytelnik, Warszawa1985, 5-20. Jeśli chodzi o tłumaczenia dzieł Bruna to istnieją w tłumaczeniu m.in.La cena delle ceneri oraz De la causa, principio e uno w: Giordano Bruno, Pismafilozoficzne, tłum. W. Zawadzki, Warszawa 1956. Tłumaczenia fragmentów możnaznaleźć w A. Nowicki, j.w., oraz w innych pozycjach tegoż autora, zob. tamże, 140.Obszerne fragmenty akt procesowych Bruna w tłumaczeniu W. Zawadzkiego możnaznaleźć w: Inkwizycja, red. T. Rosca, Thesaurus Press, Wrocław 1993, 91-161.

2 Zbigniew LIANA

lennikiem teorii Kopernika o ruchu Ziemi skazanym przez rzymskichinkwizytorów. Fakt ten przyczynił się do tego, że począwszy od XIXwieku zaczęto jego sprawę ściśle wiązać ze sprawą Galileusza i wli-czać go w poczet „męczenników nauki” prześladowanych przez Ko-ścioły chrześcijańskie, zwłaszcza katolicki. Określenia tego typu dodzisiaj można spotkać nie tylko w popularnych opracowaniach czyw internetowych witrynach2. Tymaczasem historycy nauki niemal jed-nogłośnie odrzucają taką interpretację tragicznej śmierci Bruna, wią-żąc ją raczej z jego radykalnymi poglądami teologicznymi i konflikto-wym charakterem niż z jego poglądami naukowymi. Lynn Thorndyke,autor fundamentalnej pracy na temat historii magii, pisał w latachczterdziestych: „Poza faktem, iż 24 marca 1597 roku [Bruno] zostałwezwany do odwołania próżnych idei dotyczących wielości światówi ich nieskończoności, tym co zaszkodziło mu bardziej niż cokolwiekinnego, było porzucenie swego Zakonu, długie przebywnie wśród he-retyków oraz wątpliwa postawa względem nauki o Wcieleniu i TrójcyŚwiętej”3. O wiele bardziej poważne w swej wymowie jest stwierdze-nie francuskiego historyka Emila Namera, że potępienie nauki Bruna,w tym potępienie po raz pierwszy doktryny kopernikańskiej, stanowidecydujący moment w historii stosunków między Kościołem rzym-skim a myślą naukową. Namer widzi ścisły związek potępienia Gali-

2Takie wypowiedzi można np. znaleźć w księgarni internetowej Amazon.com jakokomentarze do książki M.L. Yanowa The Nolan: Prisoner of the Inquisition z roku1998. Na temat tego określenia zob. także W.P.D. Wightman, Science in a Renais-sance Society, Hutchinson Univ. Library, London 1972, 127 oraz J.H. Brooke, Scienceand Religion. Some Historical Perspectives, Cambridge Univ. Press, Cambridge 1991,39.

3L. Thorndyke, History of Magic and Experimental Science up to the SeventeenthCentury, New York, 1929-1958, vol. VI, 427; cyt. za A. Crombie, Da S. Agostinoa Galileo. Storia della scienza dal V al XVII secolo, Feltrinelli, Milano 19822 , 393(wyd. polskie: Nauka średniowieczna i początki nauki nowożytnej, Pax, Warszawa1960). Zob. także np.: H. Butterfield, Rodowód współczesnej nauki 1300-1800, PWN,Warszawa 1963, 57; J.L.E. Dreyer, Storia dell’astronomia da Talete a Keplero, Feltri-nelli, Milano 19803, 383 (Wydanie oryginalne: History of the Planetary Systems fromThales to Kepler, Cambridge Univ. Press, Cambridge 1906); J.H. Brooke, dz.cyt., 39-40; W.P.D. Wightman, dz.cyt., 128.

GIORDANO BRUNO 3

leusza z potępieniem Bruna i to nie tylko w osobie grającego głównąrolę w tych wydarzeniach jezuickiego kardynała Bellarmina4. Wydanew 1942 Summarium procesu Bruna wydaje się potwierdzać tezę Na-mera. Wydaje się więc, że nie można ocenić sprawy Bruna i jegopoglądów jednoznacznie nie ukazując choćby pokrótce jego skompli-kowanego życiorysu i bogatej twórczości5.

2. ŻYCIE I DZIEŁO

Urodzony w 1548 roku w Noli Giordano Bruno zdobywał swojewykształcenie w Neapolu. Od samego początku zainteresowania jegoszły w kierunku filozofii o zabarwieniu religijnym. Prawdopodobnieżywe pragnienie zdobywania wiedzy skłoniło go w wieku lat osiem-nastu do wstąpienia do zakonu dominikanów, co uchodziło wówczasza późne powołanie. Zdaniem Ciliberto, Bruno wstępując do Zakonujuż był odległy od tradycyjnej katolickiej ortodoksji. Podobno miał siępóźniej „chełpić — tak donosił inkwizytorom niejaki Francesco Gra-ziano — że od dziecka począł być wrogiem katolickiej wiary, że niemógł patrzeć na obrazy świętych, że przychylnym okiem patrzył na ob-raz Chrystusa, a potem jął się odwracać także i od niego”6. Bruno sampotwierdza fakt, że zaraz po wstąpieniu do klasztoru wyrzucił ze swejceli obrazy świętych i odwodził nowicjuszy od czytania żywotów świę-tych i pietystycznych książek o Maryi. Sporządzono wówczas wobecniego w zakonie pierwszy akt oskarżenia, ale ostatecznie skończyło sięna jego potarganiu i przebaczeniu. Ukończył studia teologiczne, zo-stał wyświęcony na kapłana, w 1574 roku uzyskał doktorat z teologii.

4Zob. E. Namer, dz.cyt., 19. 27.5A. Mercati, Il sommario del processo di Giordano Bruno, con appendice di do-

cumenti sull’eresia e sull’inquisizione a Modena nel secolo XVI, Cittr del Vaticano1942. Poniższa prezentacja stanowi jedynie próbę przedstawienia stanu aktualnej wie-dzy na temat Bruna oraz różnych interpretacji jego śmierci i myśli. Z tego też względuoraz ze względu na trudność dostępu do źródeł i ogrom spuścizny literackiej Brunaograniczyłem się do wykorzystania opracowań na temat Bruna z pominięciem ana-lizy tekstów źródłowych. Główne źródło wiedzy o Brunie stanowi dla mnie pozycjaMichele Ciliberto — zob. przypis 1.

6Il sommario..., 60, cyt. za MC 12.

4 Zbigniew LIANA

W roku następnym wszedł w kolejny konflikt z przełożonymi, tym ra-zem znacznie poważniejszy. W publicznej dyspucie o herezji Ariuszaujawnił swoje wątpliwości co do dogmatu o Trójcy Świętej, a konkret-nie w odniesieniu do pojęcia Osób boskich, odwołując się przy tym donauki św. Augustyna. Podobnie jak Ariusz Bruno negował sensownośćprzypisywania miana Osoby Synowi i Duchowi Świętemu. Wytoczonomu proces o herezję, uciekł więc do Rzymu, skąd z kolei w 1577r.,gdy dowiedział się, że w Neapolu odkryto, iż potajemnie czytał i wy-korzystywał zakazane przez kapitułę zakonu dzieła Erazma z Rot-terdamu, udał się na tułaczkę po Włoszech. Poglądy antytrynitarnezachował, wedle jego własnych zeznań przed trybunałem, do samegokońca. W opinii Ciliberto jest to całkiem zrozumiałe, gdyż antytryni-taryzm tkwi u samych podstaw jego filozofii Boga i człowieka. An-tytrynitaryzm Bruna wiąże się z kolei ściśle z antyinkarnacjonizmemczyli z odrzuceniem fundamentalnej dla chrześcijan prawdy o Wcie-leniu Osoby Słowa. W późniejszym swym dziele Spaccio della bestiatrionfante, napisanym podczas pobytu w Londynie w 1584 r., wprostszydzi z dogmatu Wcielenia porównując Chrystusa do centaura Chi-rona, pół człowieka, pół zwierzęcia. U podstaw takiej postawy wobecpodstawowych dogmatów chrześcijańskich zdaje się leżeć od samegopoczątku swoiste rozumienie Boga jako nieskończoności: pomiędzynieskończonością boską a skończonością nie może być żadnej relacji,a tym samym nie może być żadnej relacji między Bogiem a człowie-kiem7. Pojęcie nieskończoności, obarczone zresztą wieloznacznością,znajdzie się w samym centrum filozofii i kosmologii Bruna, poję-cie nieskończoności nie matematycznej, lecz magiczno-hermetycznej:nieskończoności życia-materii. Nieskończoność przestrzenna wszech-

7Zeznawał: „Sądziłem, że boskość Słowa towarzyszy człowieczeństwu Chrystusaindywidualnie; nie mogłem tego pojąć na wzór jedności duszy i ciała, lecz jako to-warzyszenie, dzięki któremu prawdziwie można stwierdzić o tym człowieku, że jestBogiem i o tym bóstwie, że jest człowiekim. A powód był taki: między nieskończonąboską substancją a skończoną substancją ludzką nie ma żadnej współzależności, ta-kiej jak między duszą i ciałem lub jakimi bądź innymi dwiema rzeczami, które mogąutworzyć substancję w sobie”, G. Bruno, Un’autobiografia, oprac. i wstęp M. Cili-berto, Napoli 1994, 65n., cyt. za MC 17n.

GIORDANO BRUNO 5

świata będzie tylko konsekwencją filozoficzną owej nieskończonościpierwotnej8.

W Neapolu ukształtowały się jednak nie tylko poglądy Bruna nateologię i dogmaty. Tutaj, w klasztorze, ukształtował się również jegoosąd na temat ludzi Kościoła i na zakonników, który bynajmniej niezjednywał mu przyjaciół. W późniejszym czasie w swych pismachi wypowiedziach będzie wyśmiewał swoich zakonnych współbraci,że „wszyscy byli osłami, nieukami [...] Kościół był rządzony przeznieuków i osłów”9. Krytyka Kościoła zamieniła się wkrótce w ostrąkrytykę religii chrześcijańskiej jako takiej. Dla Bruna chrześcijaństwobyło tylko zdegenerowaną formą religii doskonałej, będącej w posia-daniu starożytnych Egipcjan. Jego zdaniem nadszedł kres panowaniachrześcijaństwa i przyszedł czas na całkowitą renovatio religii: „tenświat nie mógł tak dalej trwać, gdyż nie było na nim nic ponad tylkoniewiedzę i brak dobrej religii”10.

W 1579 roku Bruno dotarł, po krótkich pobytach w Noli, Tury-nie, Wenecji, Padwie, Brescii, Bergamo, Mediolanie, Chambery dokalwińskiej Genewy. Tutaj przyjął kalwinizm. Zanim jednak to na-stąpiło, wpierw go aresztowano i ekskomunikowano za zniesławieniefilozofa genewskiego Anthoyne’a de la Faye, któremu wytknął dwa-dzieścia błędów w jednym z jego wykładów. Ekskomunikę zdjęto,gdy publicznie przyznał się do pomyłki i przeprosił. Ciliberto domy-śla się, że Bruno liczył na to, że przez krytykę filozofa genewskigouda mu się wykazać własną wyższość i przejąć katedrę filozofii, copozostało jego marzeniem do końca życia. Twierdzi również, że postę-powanie Bruna, łącznie z przyjęciem kalwinizmu, było czysto opor-tunistyczne. Już wtedy jego stosunek do chrześcijaństwa był bardzokrytyczny, a poglądy Kalwina i protestantów, „pedagogów i pedan-tów”, jak ich określał, w ogóle uważał za gorsze od katolickich, gdyżnegowały one wartość indywidualnych zasług i uczynków, bez któ-rych ludzka wspólnota nie może przetrwać. Jedynym celem Bruna

8Zob. MC 58nn.9Il sommario..., 60n., cyt. za MC 20.

10Un’autobiografia..., 42, cyt. za MC 21.

6 Zbigniew LIANA

miało być zdobycie możliwości swobodnego nauczania i przekonywa-nia innych do swoich poglądów. Miał on poczucie bycia odnowicielem„tajemnej”, „inicjacyjnej” wiedzy. Swoje dzieło traktował jak proroki misjonarz11.

W tym samym roku Bruno wyjechał z Genewy do Tuluzy, gdziebez przeszkód przez blisko dwa lata prowadził regularne wykładyz Arystotelesa, a następnie do Paryża, gdzie jednak jako heretyk niemógł otrzymać katedry, a jedynie stanowisko lektora królewskiego.W Paryżu wydał kilka dzieł, m.in. kontrowersyjną, bluźnierczą kome-dię Candelaio, w której przedstawił „społeczność bez cnót, sprawie-dliwości, wstydu i miłości, w której niepodobna zaprowadzić ’zasadę’ładu, zrozumienia i harmonii [...] świat, w którym zasłona oddziela-jąca dozwolone od niedozwolonego, sprawiedliwe od niesprawiedli-wego, komedię od tragedii jest cienka, niemal znika”12. To kolejnywyraz jego krytki zepsutego współczesnego mu świata i Kościoła, do-magających się radykalnej reformy. W Paryżu powstało również Can-tus circeus, dzieło niezwykle zawiłe i wieloznaczne choć podobnew swej wymowie do Candelaio: to dzieło o kryzysie i upadku moral-nym świata. O ile przywrócenie ładu i porządku w pierwszym dziele(Candelaio) dokonuje się dzięki fortunie, która przez nieustanną prze-mianę losów sprawia, że wyrównany zostaje rachunek zysków i strat,stając się zasadą sprawiedliwości, o tyle w drugim dziele sprawie-dliwość pojawia się dzięki pracy maga-filozofa, który wykorzystując„klucz fizjonomiczny” sprawia, że dusze zwierzęce wracają do zwie-rząt, a ludzkie pozostają w ludzkich ciałach13. Jeden tekst z Cantusstał się podstawą do oskarżeń Bruna: „na początku poszukajmy śla-dów wieprzy, które pouciekały w stronę domu; z pewnością mogłeśdostrzec ich obecność pod ludzką skorupą o wiele łatwiej niż innychzwierząt”. Wspomniany przez nas Giovanni Mocenigo oskarżył póź-

11Zob. na ten temat MC 25-27, 54nn.12MC 21; zob. też MC 28.13Słynna w okresie renesansu fizjonomika, mająca wiele wspólnego z magią na-

turalną, próbowała klasyfikować charaktery ludzkie w oparciu o wygląd twarzy i ichpodobieństwo do zwierząt. Na ten temat zob. np. J.A. Dobrowolski, Droga przezlabirynty magii, PWN, Warszawa 1990, 27nn., 98nn., oraz rysunki na końcu książki.

GIORDANO BRUNO 7

niej Bruna przed inkwizycją wenecką, że pod postacią wieprza miał onna myśli papieża14. Bruno oczywiście zaprzeczał takiej interpretacji.W Paryżu ukazała się także książka De umbris idearum, gdzie możnadostrzec zasadnicze wątki filozofii Bruna. Pojęcie „cienia”, drogie neo-platonizmowi renesansowemu począwszy od Ficina, posiada u Brunacharakter zarówno ontologiczny, jak i epistemologiczny. To inny spo-sób na wyrażenie dysproporcji i przepaści dzielących zarówno skoń-czonego człowieka jak i nieskończony wszechświat od nieskończo-nego Boga. Trzeba przyznać, że takie poglądy raczej uniemożliwiająokreślenie Bruna jako panteisty, choć późniejsze teksty będą mniejwyraźne15.

Po Paryżu przyszła kolej na Londyn, gdzie Bruno udał się w 1583r.W Anglii pozostał do roku 1585. To okres o podstawowym znaczeniuw twórczości Bruna. Wtedy powstały najważniejsze jego dzieła przed-stawiające „nową filozofię”. Tutaj też powstało jego główne dzieło ko-smologiczne De l’infinito universo e mondi (O nieskończonym wszech-świecie i światach)16. Pobyt w Anglii to okres bardzo gorzkich do-świadczeń Bruna. Z Paryża podążyła za nim opinia człowieka o nie-bezpiecznych poglądach religijnych. Ambasador angielski pisał dopierwszego sekretarza królewskiego w Londynie: „Pan doktor IordanoBruno Nolano, profesor filozofii zamierza udać się do Anglii; nie mogępochwalić jego poglądów religijnych”17 . Od samego początku towa-rzyszyły Brunowi „nieufność, niechęć i środki zaradcze”. Wprawdzieudało mu się rozpocząć wykłady w Oksfordzie, ale bardzo szybkozmuszono go do ich przerwania pod zarzutem plagiatu Ficina. Próbo-wał tam wykładać i bronić teorii Kopernika o ruchu Ziemi, co zostałobardzo nieprzychylnie przyjęte m.in. przez George’a Abbota, arcybi-

14Il sommario..., 104, cyt za MC 28n.; zob też MC 36-42.15Na temat koncepcji „cienia” zob. MC 28-36. Na temat panteizmu zob. niżej s. 4.16W różnych publikacjach można spotkać różną pisownię tytułu tego dzieła np.

z przecinkiem po De l’infinito, co zmienia znaczenie tytułu: O nieskończoności,wszechświecie i światach, oraz z różnymi pisowniami rodzajnika, lub bez niego.

17F. Yates, Giordano Bruno e la tradizione ermetica, Bari 1969, 227 (oryginał:Giordano Bruno and the Hermetic Tradition, Chicago Univ. Press, Chicago 1964),cyt. za MC 47.

8 Zbigniew LIANA

skupa Canterbury. Pisał on później w swych wspomnieniach bardzoironicznie o postępowaniu Bruna:

Kiedy ów włoski człowieczek, mieniący się Philoteus IordanusBrunus Nolanus, magis elaborata Theologia doctor etc. [...]o imieniu z pewnością dłuższym od swego ciała, nawiedził naszuniwersytet w orszaku polskiego księcia Łaskiego, wychodziłze skóry, by spełnić jakieś pamiętne przedsięwzięcie, by zyskaćsławę w tym słynnym ateneum. Powróciwszy niewiele później,z większym sprytem niż mądrością zajął najwyższe miejscew naszej najlepszej i najsłynniejszej szkole, zakasał rękawy jakżongler i wygadując o chentrum & chirculus & circumferenchia(taka jest bowiem wymowa w jego ojczyźnie), podjął próbę,pośród wielu innych rzeczy, podtrzymania poglądu Kopernika,wedle którego Ziemia obraca się, a niebiosa pozostają nieru-chome; po prawdzie to już raczej jego głowa się kręciła, a jegomózg nie stał w miejscu18.

Na swoją obronę, która jednak niezbyt przekonała Anglików, napi-sał La Cena delle ceneri, w której przedstawił swoje poglądy na tematjęzyka i metody filozofii oraz ich relacji do języka i metody religij-nej, w szczególności w tekstach biblijnych. Zdaniem Bruna, Pismo św.nie porusza zagadnień prawdy o świecie naturalnym, co najwyżej niewprost i w sposób nie zamierzony przez głównego jej Autora, Boga.Celem Pisma było przedstawienie jedynie praw moralnych kierującychludzkim działaniem: „w boskich księgach na usługach naszego inte-lektu nie traktuje się dowodów i spekulacji na temat rzeczy natural-nych, jakby to była filozofia, lecz przez odwołanie do naszego umysłui uczucia porządkuje się w prawach praktykę działań moralnych. [...]celem praw jest nie tyle szukanie prawdy, lecz dobre obyczaje, po-żytek płynący z kultury, współżycie narodów i działanie na korzyśćdobrych stosunków między ludźmi, utrzymywanie pokoju i pomyślno-ści państw”19. W tym też celu Bóg przemawiał językiem „pospólstwa”,aby być przez wszystkich zrozumianym. Niemal identyczne argumentybędzie później wykorzystywał Galileusz. Swoje rozważania na temat

18F. Yates, dz.cyt., 231, cyt. za MC 48.19La cena delle ceneri, ed. G. Aquilecchia, Torino 1955, 182-183, cyt. za MC 49.

GIORDANO BRUNO 9

relacji filozofii i religii kontynuuje Bruno w De l’infinito. Jego podej-ście do religii tradycyjnej, niefilozoficznej jest czysto pragmatyczne:„nie mniej uczeni niż pobożni teologowie nigdy nie czyhali na wol-ność filozofów; a prawdziwi, przyzwoici i obyczajni filozofowie za-wsze sprzyjali religiom; jedni i drudzy wiedzą bowiem, że wiara jestwymagana do wychowania nieokrzesanych ludów, którymi trzeba rzą-dzić, a dowodzenie jest dla ludzi kontemplatywnych, którzy umiejąrządzić sobą i innymi”20. Mamy tutaj do czynienia z czysto platoń-skim motywem rządów filozofów. Bruno oczywiście jest filozofem i towyjątkowym filozofem. On proponuje „nową filozofię”, która dokonaprzemiany całego świata na lepsze.

Wyróżnia się dwa etapy rozwoju myśli Bruna na temat „nowejfilozofii” podczas pobytu w Anglii. Pierwszy etap wiąże się z tzw.trzema dialogami kosmologicznymi, które zainteresowane są wyłącz-nie problemem kryzysu w dziedzinie filozofii i nauki naturalnej: za-licza się do nich oprócz wspomnianych Cena i De l’infinito takżenajważniejsze dzieło „nowej filozofii” — De la causa, principio e unonapisane w stylu Candelaio jako literacka satyra o głębokich, me-tafizycznych podtekstach. W dialogach tych Bruno poddaje radykal-nej krytyce humanistów (mając na myśli osoby z Oksfordu), którzyzwracają uwagę wyłącznie na poprawność językową, a gubią całkowi-cie wymiar filozoficzno-ontologiczny. Pisze: „Ja jednak bardziej cenięmetafizykę tych dawnych (tzn. sprzed okresu humanistów — przyp.Z.L.) co pchnęli dalej swego księcia Arystotelesa [...] niż to, co mogądać z siebie ci z obecnych czasów z całą ich cyceroniańską wymowąi sztuką deklamacji”21 . Rola Bruna sprowadza się tutaj do odnowie-nia zagubionej prawdy. Gdy próba przekonania do własnych poglądówzawodzi, Bruno pisze pełne „urazy, goryczy i gniewu” dwa dialogi mo-ralne, radykalnie antychrześcijańskie: Spaccio della bestia trionfanteoraz Cabala del cavallo pegaseo con l’aggiunta dell’asino cillenico.Te dwa ostatnie dialogi rozszerzają problematykę kryzysu z filozofii

20G. Bruno, Dialoghi italiani, nuova edizione di G. Aquilecchia, Firenze 19583,387, cyt. za MC 51.

21De la causa..., w: Dialoghi italiani..., 210, cyt. za MC 53.

10 Zbigniew LIANA

na religię i obyczaje. Odnowa filozofii staje się jednocześnie reformąreligii. Wyraźnie pod wpływem pism hermetycznych Bruno przedsta-wia siebie jako „’anioła światłości’ zesłanego przez bogów, aby przy-wrócić dawną mądrość”, aby „przywrócić ’młodość światu, wiążącw jeden węzeł ’prawo’, ’prawdę’, religię, politykę i filozofię, tak jakbyło ’w dawnych czasach’, ’kiedy filozofowie byli tacy, że awansowalize swego stanu na prawodawców, radców i królów; tacy byli radcyi królowie, że ze swego stanu wznosili się ku byciu kapłanami”’22 .Krytykuje on chrześcijan za bezczynność, pedanterię i osielstwo, zabrak aktywności intelektualnej w poznawaniu dobra i zła, a jedyniebierne słuchanie innych: „zespalając i podporządkowując sobie władzęwegetatywną, zmysłową i intelektualną zakuli oni pięć palców w je-den paznokieć, aby nie mogli tak jak Adam wyciągnąć ręki i sięgnąćpo zakazany owoc z drzewa wiadomości, co by ich pozbawiło drzeważycia albo tak jak Prometeusz (który jest metaforą tej samej sprawy)wyciągnąć rękę po ogień Jowisza, aby rozpalić światło rozumu”23. Po-jawia się potrzeba nowej religio, która by na wzór Egipcjan poprzezpoznawanie natury i magii doprowadziła do ustanowienia zerwanejharmonii między człowiekiem a człowiekiem, człowiekiem a naturą,człowiekiem a bóstwem24.

Ontologia Bruna wypracowana w dialogach kosmologicznych jestswoistą ontologią neoplatońską, w której elementy zaczerpnięte odMikołaja z Kuzy i innych neoplatoników przeplatają się z oryginal-nymi pomysłami samego Bruna. Efekt jest bez wątpienia odległy odchrześcijańskich źródeł. Bruno przyjmuje istnienie absolutnie nieskoń-czonego Boga jako podstawę swych rozważań. Ta nieskończoność jestw rozumieniu Bruna tak absolutna i wyjątkowa, że po wprowadzeniutego pojęcia w przesłanki swych rozumowań na mocy niemal logicznejkonieczności zmuszony jest odrzucić możliwość jakiejkolwiek realnejrelacji między Bogiem a wszechświatem materialnym25. Problem jed-

22Dialoghi..., 203, cyt. za MC 53-56; zob. też MC 51.23Spaccio..., w: Dialoghi..., (brak strony), cyt. za MC 85n.24Zob. MC 86, 92nn.25Zob. wyżej s. 76n.

GIORDANO BRUNO 11

nak pozostaje, jaka to jest relacja. Odpowiedź Bruna wikła się w roz-maite problemy interpretacyjne. Niektóre jego wypowiedzi sugerująwprost przepaść bytową między Bogiem a światem, jak chociażbyokreślenie, że Bóg jest zarazem „cały nieskończony” i ”całkowicienieskończony”, podczas gdy świat jest jedynie „cały nieskończony”26 .Inne z kolei sugerują pewną formę panteizmu, gdy wyraźnie popieraon poglądy Dawida z Dinant przypisujące materii boskość27. Wydajesię jednak, że taki panteizm tout court jest jedynie pewną formą języ-kową ukazującą trudności w adekwatnym opisaniu relacji Bóg-świat.Ostatecznie Bruno mówi o świecie jako „cieniu”, czy „lustrzanym od-biciu” Boga, a także wykorzystuje kategorie complicatio i explicatio:świat jest przejawem Boga, to co w Bogu jest zwinięte, w świeciejawi się rozwinięte na osi czasu, zdarzeń i konkretnych form28.

Centralną kategorią ontologii Bruna wydaje się być nowe pojęciematerii, zwanej przez Ciliberto „nieskończonym Życiem-materią”29 .Bruno posługuje się dwojakim pojęciem materii: materii cielesnej,istniejącej konkretnie w naszym aktualnym świecie oraz materii uni-wersalnej, bezcielesnej, która może stać się wszystkim. Tylko z po-zoru pojęcie materii uniwersalnej przypomina arystotelesowskie poję-cie materii pierwszej. Bruno zdecydowanie odrzuca ideę materii pier-

26De l’infinito..., 380-383, MC 74.27”A więc czymś boskim jest materia, tak jak za coś boskiego uważana jest forma”;

Bruno dochodzi też do wniosku, „że nie jest głupi pogląd Davida z Dinant i Avice-brona w dziele Źródło życia: wziął go od Arabów, którzy nie wahali się przypisaćtakże materii przydomka ’Bóg”’. Teksty te pochodzą z nieco późniejszego dziełao charakterze magicznym De vinculis w: G. Bruno, De Magia. De vinculis in genere,ed. A. Biondi, Pordenone 1986, 197-201, cyt. za MC 58n. Na temat rozbieżnychinterpretacji zob. J. Palusiński, E. Zieliński, Bruno, Giordano, w: Encyklopedia ka-tolicka, t. II, TN KUL, Lublin 1985, 1108. Za panteizmem Bruna opowida się np.Z. Kuderowicz, Filozofia nowożytnej Europy, PWN, Warszawa 1989, 114nn.; S. Wol-lgast, Philosophie in Deutschland zwischen Reformation und Aufklarung 1550-1650,Akademie-Verlag, Berlin 1988, 112; J. Marias, History of Philosophy, Dover Publi-cations, New York, 1967, 201. W. Tatarkiewicz przyznaje uczciwie, że możliwe sądwojakie interpretacje Boga w myśli Bruna: panteistyczna lub transcendentna, Histo-ria Filozofii, t. II, PWN, Warszawa 19595 , 29.

28Zob. MC 31n., 35, 74.29Na temat tego pojęcia zob. MC 58-94, passim.

12 Zbigniew LIANA

wotnej jako bezpostaciowego, pozbawionego wszelkich form zbiornikana formy. Jego zdaniem żadna materia, ani cielesna ani bezcielesna,nigdy nie istnieje bez formy: „nigdy ani ta, ani tamta materia nie jestbez formy, choć każda inaczej; tamta w chwili wieczności, ta w chwi-lach czasu; tamta jednocześnie, ta w następstwie; tamta w sposób roz-winięty, ta w złożony; tamta jako wielość, ta jako jedno; tamta jakokażda poszczególna rzecz, ta jako całość i wszelka rzecz”. Trudnooprzeć się wrażeniu, że Bruno niemal dosłownie cytuje neoplatoń-skie określenia Boskiego Logosu, podobnie jak w innym fragmencie:„owa materia, aby być aktualnie wszystkim tym, czym może być, mawszelkiego rodzaju postaci i wymiary, a ponieważ ma je wszystkie,nie ma żadnego, bowiem to, co jest wieloma różnymi rzeczami, niemoże w sposób konieczny być żadną z nich...”30. Materia uniwer-salna przyjmuje dynamiczny charakter dawniej przypisywany wyłącz-nie Bogu, a z czasem także naturze: „ta [...] co rozwija to, co ma w so-bie zwinięte, musi być nazwana rzeczą boską i najlepszą rodzicielką,matką rzeczy naturalnych, wręcz całą naturą w swej substancji”31 . Je-steśmy u źródeł nowożytnego pojęcia materii, z którego później takchętnie skorzystają materialiści32. Tak rozumiana materia uniwersalnajak również materia cielesna są nieskończone, a zatem i wszechświatjest nieskończony przestrzennie i cieleśnie oraz musi istnieć nieskoń-czenie wiele światów podobnych do naszego. Uzasadnienie tej tezywypływa ze swoiście rozumianej przez Bruna zasady racji dostatecz-

30De l’infinito..., 304, 307, cyt. za MC 63, pokreślenia są moje — Z.L.. Są tookreślenia przypisywane wyłącznie Bogu jako universitas rerum complicata przezTeodoryka z Chartres. Zob. Z. Liana, Koncepcja Logosu i natury w Szkole w Chartres,OBI PAT, Kraków 1995, rozdz. II.

31De la causa..., 312, czt. za MC 62. Alan z Lille na przełomie XII i XIII wiekunazywał naturę genitrix rerum. Nie miał on jednak na myśli przyrody w sensie mate-rialnym, lecz, podobnie jak cała Szkoła w Chartres, jako swoisty łańcuch formalno-przyczynowy, będący rozwinięciem „skomplikowanych” form rzeczy w Bogu. Zob.Z. Liana, dz.cyt., 230 oraz cały rozdz. III na temat natury.

32Niejaki John Toland pod koniec XVII wieku, zainspirowany animizmem Brunazreinterpretuje w duchu tegoż animizmu koncepcję Newtona, w której „aktywne za-sady” nie przynależały do materii. Zob. J.H. Brooke, dz.cyt., 167n.

GIORDANO BRUNO 13

nej. Skoro Bóg mógł „stworzyć”33 nieskończony świat i nieskończonąilość światów, to je „stworzył”, gdyż nie można wskazać żadnej sen-sownej racji, dla której miałby tego nie czynić, albo dla której miałbystwarzać świat w tym a nie w innym miejscu nieskończonej prze-strzeni34. W De l’infinito wyraźnie stwierdza: „Przyjmuję nieskończo-ność wszechświata jako wynik nieskończonej potęgi Boga, ponieważuważałbym za niegodne jego dobroci i potęgi stworzenie świata skoń-czonego, skoro jest w stanie stworzyć poza tym światem świat inny,oraz inne jeszcze nieskończone światy”35, oraz: „Dlaczego nieskoń-czona pełnia miałaby być ograniczona, możliwość nieskończonościświatów zaś roztrwoniona? Dlaczego miałaby doznać uszczerbku do-skonałość bożego wizerunku, który winien raczej jaśnieć w nieogra-niczonym lustrze, nieskończonym, ogromnym, stosownie do prawaswego bytu? [...] Dlaczego chcielibyście, aby Bóg w swej potędze,działaniu i skutkach (które w nim są tożsame) był określony jako gra-nica wypukłości sfery, miast być, jak moglibyśmy powiedzieć, nieokre-śloną granicą bezgraniczności?”36 Tutaj przeprowadza również sylogi-styczne dowody na konieczność „stworzenia” przez Boga nieskończo-nego wszechświata, wykazując, że negacja nieskończonego skutku jestnegacją nieskończoności przyczyny37 . Taki nieskończony wszechświat

33Słowo „stworzył” nie jest właściwe w przypadku Bruna, choć sam go używa.Nie przyjmuje on jednak judeo-chrześcijańskiej koncepcji stworzenia. Materia jestdla niego nie tylko nieskończona, ale i wieczna. Zob. MC 66. Zdaniem E. Garina,Bruno mówi nie o stworzeniu świata przez Boga, lecz o koniecznym objawianiu sięBoga: dz.cyt., 276.

34Zob. AK 59.35De l’infinito..., cyt. za E. Garin, dz.cyt., 277 (Garin cytuje Bruna z wydania

Gentilego, G. Bruno, Opere italiane, t. I, Bari 1925-27, 300nn.).36De l’infinito..., cyt. za AK 63n. (On również odwołuje się do wydania Gentilego,

289).37Zob. AK 63; zob. także MC 73nn. Problem nieskończoności wszechświata był

tradycyjnie rozpatrywany przez scholastyków, którzy powtarzali najczęściej argu-menty Arystotelesa przeciwko tej idei. Były też argumenty teologiczne. Sporo zamie-szania wprowadziło potępienie z 1277 roku, w którym uznano za heretyckie stwier-dzenie, iż Bóg nie może poruszyć świata wzdłuż linii prostej. Niemniej dla autorówśredniowiecznych możliwość nie oznaczała bynajmniej faktyczności. Zresztą Burydanargumentował: „nie jest konieczne wierzyć, że Bóg mógł stworzyć nieskończoność

14 Zbigniew LIANA

z natury swojej, nie może posiadać żadnego wyróżnionego centrum.Ziemia jest centrum wszechświata wyłącznie dla mieszkańców Ziemi,podobnie jak Księżyc i inne planety dla mieszkańców tychże planet38.

Nieskończona materia uniwersalna, obdarzona dynamiczną mocątwórczą, staje się zasadą nieskończonego aktualnego wszechświata.Nieskończone bogactwo form i sił potencjalnie obecnych w materiiuniwersalnej ujawnia się z konieczności w aktualnych światach. Rzą-dzi tym procesem nieustanna przemiana losu. Jakkolwiek sama mate-ria uniwersalna co do substancji (np. atomy) jest wieczna i nieznisz-czalna, to rzeczy aktualnie istniejące podlegają wiecznej przemianiei transmutacji jednych w drugie. Stąd też element stoicki w poglądachBruna: „Oto przyczyna następstwa przemian wszystkiego; z powoduktórej nie ma złej rzeczy, z której nie można by wyjść, nie ma dobrej,która by nas nie spotkała, podczas gdy cała substancja trwa ta samai jedna w nieskończonej przestrzeni, w ustawicznej przemianie”39 . Po-mimo iż Bruno twierdził, że te jego rozważania miały charakter czystofilozoficzny, niemniej było w nich zawartych wiele implikacji teolo-gicznych, nierzadko sprzecznych z doktryną chrześcijańską, które póź-niej staną się przedmiotem oskarżenia. By wymienić tylko niektóre:

aktualną, ponieważ gdyby została ona rzeczywiście stworzona, wówczas nie mógłbyOn stworzyć niczego, co byłoby większe, jako że odpychającym [absurdalnym] jestpogląd, jakoby istniało coś większego od nieskończoności aktualnej”. Widzimy tutajargument wprost przeciwny do argumentu Bruna: stworzenie nieskończonego wszech-świata ograniczyłoby Bożą wszechmoc! „Et tamen inconveniens est quod Deus possitfacere creaturam potentie sue proportionatam sic quod non possit maiorem et perfec-tiorem facere” Zob. E. Grant, Planets, Stars, Orbs. The Medieval Cosmos 1200∼1687,Cambridge Univ. Press, Cambridge 1996, 111 (oraz szerzej, tamże: „On the finitudeof the world” 106-113). Zob. także niżej s. 97n. na temat Johna Majora i innych.

38Zob. AK 51nn.39De l’infinito..., 359, cyt. za MC 70. Na temat zob. E. Garin, dz.cyt., 279n. Zob.

także na temat vicissitudo A. Nowicki, dz.cyt., 77nn. Brunowi całkowicie obca jed-nak jest koncepcja wiecznego powrotu, sprzeczna z zasadą zmienności i nowościrzeczy: zob. MC 69. Stoicki mędrzec, wzorem byli Egipcjanie, nie jest jednak ostat-nim słowem Bruna w sprawie ideału człowieka. Tym, który potrafi wznieść się ponadwszystkie ograniczenia intelektu, jest jedynie szaleniec. Tylko on potrafi zbliżyć sięnajdoskonalej do bóstwa, choć i tak nie pokona bariery nieskończoności Boga. Naten temat zob. MC 87-91.

GIORDANO BRUNO 15

Bruno przyjmował powstawanie w pewnych wypadkach istot żywych,w tym człowieka, bez aktu płciowego, mocą samej natury, co przyczy-niło się do oskarżenia go o głoszenie tezy, że dusze ludzkie są złożonez błota. Wierzył ponadto w metempsychozę, także w odniesieniu doczłowieka, twierdził, że dusza ludzka nie różni się niczym od duszyosła i innych zwierząt, odrzucał pojęcie kary za grzech i istnieniepiekła40.

Kolejne lata 1585-1591 Bruna będą obfitowały zarówno w cią-głą tułaczkę z miasta do miasta (Paryż, Moguncja, Wiesbaden, Mar-burg, Wittenberga, Praga, Tybinga, Helmstedt, Frankfurt, Zurych), jaki w liczne dzieła. Nie zmienią one jednak zasadniczych rysów filo-zofii Bruna okresu londyńskiego. Jego zainteresowanie przesunie sięjedynie nieco bardziej w kierunku magii i w sposób bardziej zasad-niczy włączy do swych koncepcji teorię atomistyczną: „jakakolwiekrzecz pojawia się przed naszymi oczami, składa się z tych samychelementów i poddana jest tym samym regułom wiecznej zmiennościi przemian kolei losu; z wyjątkiem atomów (które pozostają iden-tyczne w swej substancji) wiemy, iż wszystkie złożenia, a zwłaszczate fizyczne, nie pozostają identyczne ani przez chwilę; każde z nichz powodu wzajemnej wymiany niezliczonych atomów, ulega przemia-nie we wszystkich swych częściach”41 . W 1591 roku Bruno powróciłdo Wenecji na zaproszenie Givanniego Mocenigo, który był pod wra-żeniem jego książki De triplici numero et mensura. Bruno mu zaufałi zamieszkał u niego. Prowadzili ze sobą liczne dysputy, w czasiektórych Bruno nie krył swoich kontrowersyjnych poglądów, co miałpotem przypłacić życiem. Zdaje się, że ostrożność nie była jego ce-chą charakterystyczną, gdyż już będąc w więzieniu dalej prowadziłdysputy ze współwięźniami, którzy potem oskarżyli go przed trybu-nałem inkwizycyjnym. 23 maja 1592 roku Mocenigo złożył donosna Bruna przed inkwizycją wenecką. Tego samego dnia Bruno zostałaresztowany i osadzony w więzieniu. Wśród licznych oskarżeń ba-

40Zob. MC 75n., 78, 80, 82n.41Cyt. za MC 94. Tekst pochodzi z De triplici minimo et mensura z roku 1591:

G. Bruno, Opere latine, ed. C. Monti, Torino 1980, 152.

16 Zbigniew LIANA

zujących głównie na tym, co Mocenigo słyszał w czasie rozmów42,były następujęce: „o poglądy sprzeczne ze świętą wiarą i wygłaszaniemów skierowanych przeciwko niej i jej sługom”, „o fałszywe poglądyna temat Trójcy, boskości Chrystusa i Wcielenia”, „o fałszywe po-glądy na temat transsubstancjacji i mszy świętej”, „o podtrzymywanietwierdzenia o istnieniu licznych światów i ich wieczności”, „o wiaręw wędrówkę duszy ludzkiej i jej wcielanie się w zwierzęta”, „o prak-tyki wróżbiarskie i magiczne”, „o niewiarę w Dziewictwo Maryi”43.Wprawdzie odwołał błędy i wykazał skruchę, niemniej pod wyraźnymnaciskiem papieża Klemensa VIII został deportowany z Wenecji doRzymu, jako bowiem eks-mnich z Neapolu oskarżony już wcześniejo herezję podlegał jurysdykcji rzymskiej44. Rozpoczął się długotrwałyproces, prawdopodobnie także z użyciem tortur. W 1597 roku sformu-łowano listę ośmiu heretyckich twierdzeń zawartych w jego pismach,tzw. „cenzur”: 1/ nieskończonej przyczynie odpowiada nieskończonyskutek, 2/ nic nie powstaje i nic nie ginie wedle substancji, 3/ Ziemiasię porusza, 4/ ciała niebieskie to anioły, 5/ ziemia posiada zmysłowąi rozumną duszę, 6/ dusza nie jest formą ciała, 7/ indywidualna duszaludzka nie jest nieśmiertelna, jest tylko przejściowym wyrazem duszyświata, 8/ dusza świata i materia pierwsza są wieczne i odwieczne45.Bruno potwierdził pierwsze sześć z tych twierdzeń, dwa ostatnie był

42Większość dzieł wydanych w Londynie, Paryżu czy innych miastach była niedo-stępna i nieznana do końca nawet inkwizytorom.

43L. Firpo, Il processo di Giordano Bruno, Roma 1993, 16, cyt. za MC 112. Innezarzuty podane zostały powyżej w trakcie omawiania poglądów Bruna. Jego współ-więźniowie oskarżyli go dodatkowo o dwanaście innych herezji i błędów: „iż twierdził,że Chrystus grzeszył”, „iż żywił błędne poglądy na piekło”, „iż żywił błędne poglądyo Kainie i Ablu”, „że niepochlebnie wyrażał się o Mojżeszu”, „że niepochlebnie wy-rażał się o prorokach”, „że podważał wiarygodność dogmatów Kościoła”, że „potępiałkult świętych”, „że wyrażał się z lekceważeniem o brewiarzu”, „że bluźnił”, „że miałniegodziwe intencje, na wypadek gdyby został zmuszony do powrotu do zakonu”, „opogardzanie relikwiami” i inne, L. Firpo, dz.cyt., 48, cyt. za MC 114. Szerzej na tentemat zob. A. Nowicki, dz.cyt., 100nn.

44Zob. Inkwizycja, red. T. Rosca..., Dokument XXIII i XXIV, 139-141.45Il sommario..., 113-119, cyt. za MC 115n.; E. Namer, dz.cyt., 14-16. Te za-

rzuty nie są nigdzie wyraźnie sformułowane. Historycy dotarli do nich przez analizęporównawczą tekstów procesowych.

GIORDANO BRUNO 17

gotów zmienić. W roku 1599 postawiono mu osiem zarzutów o he-rezję, prawdopodobnie identycznych z powyższymi cenzurami. Brunopoczątkowo skłonny do kompromisu ostatecznie odmówił wyrzecze-nia się swych poglądów i wybrał śmierć na stosie. Zginął 17 lutego1600 roku.

3. SPÓR O BRUNA

Musimy teraz powrócić do naszego pytania o rolę Bruna i jegośmierci w historii nauki. Trudno nie zgodzić się z twierdzeniem Drey-era, że w życiu Bruna i w jego twórczości ówczesny sąd inkwizy-cyjny mógł znaleźć wystarczającą liczbę powodów do skazania nie jed-nego, lecz dziesiątków heretyków. Stwiedzenie to wydaje się brzmiećokrutnie, ale bynajmniej nie jest naszym celem pomniejszanie trage-dii Bruna, czy też obrona instytucji inkwizycji, lecz ukazanie obiek-tywnych przyczyn jego śmierci. Nie można tego dokonać jednak nieuwzględniając realiów tamtej epoki. Inny historyk myśli renesansowejWightman pisze: „wprawdzie jego ’nauka’ była wysoce nieortodok-syjna, niemniej powodem, dla którego został on stracony, były jegopodstawowe teologiczne przekonania; biorąc pod uwagę charakter tam-tych czasów, trudno sobie wyobrazić, co innego jego przełożeni mo-gli uczynić, jakkolwiek zdrada i niepotrzebne okrucieństwo czynią towydarzenie jednym z najmniej budujących w historii Kościoła Rzym-skiego”46. Nie ulega wątpliwości, że Bruno był męczennikiem swoichpoglądów, męczennikiem wolności słowa i myślenia, choć trudno namoceniać jednoznacznie intencje autorów tego tragicznego wydarzenia.Byli „niewolnikami” ówczesnego światopoglądu i struktur społeczno-kulturowych. Można ubolewać, że nie potrafili odnaleźć w Ewangeliiracji i siły do wzniesienia się ponad ograniczenia kulturowe i spo-łeczne. Niemniej pozostaje zasadnicze dla nas pytanie, czy możnaGiordana Bruna uważać za „męczennika nauki”?

Nawet jeśli historycy nauki skłonni są zgodzić się z historykami fi-lozofii renesansowej w podkreślaniu faktu, że Bruno był jednym z naj-

46Zob. J.L.E. Dreyer, dz.cyt., 383n.; W.P.D. Wightman, dz.cyt., 128.

18 Zbigniew LIANA

wybitniejszych myślicieli renesansu, to z całą ostrością sądów twier-dzą, że był bardzo kiepskim naukowcem, a właściwie to naukowcemw ogóle nie był. Bardzo negatywnie o jego naukowej twórczości wy-powiadał się Leonardo Olschki, znawca renesansu47 , nie szczędził mukrytyki Alexandre Koyre zarzucając mu brak profesjonalizmu w na-uce: „I chociaż [...] jego krytyka tradycyjnych zastrzeżeń wobec ruchuZiemi jest znakomita, najlepsza przed Galileuszem, to przecież pozo-staje on miernym uczonym, nie pojmuje matematyki, a na temat ruchuciał niebieskich ma dosyć kuriozalne poglądy”48 . Bruno rzeczywiścieodrzucał wartość matematyki w poznaniu świata, dla niego liczyły siętylko wyjaśnienia filozoficzne, toteż jego poparcie dla teorii Koper-nika było bardzo ograniczone. Miał za złe Kopernikowi, że był onbardziej matematykiem niż badaczem natury i z tego powodu był nie-zdolny wyjść wystarczająco daleko poza Ptolemeusza, Hipparchusa

47A. Nowicki, dz.cyt., 35.48AK 64; zob. też jego L’apport scientifique de la Renaissance, w: tenże, Etudes

d’ histoire de la pensee scientifique, Gallimard, [b.m.] 1973, 57: „Bruno assurementn’est pas un savant; c’est un mathematicien execrable — lorsqu’il fait un calcul onpeut ętre sur qu’il sera faux”. Koyre wyraża się również źle o jego filozofii, zarzucającBrunowi np. niezrozumienie Arystotelesowskiej koncepcji przestrzeni, jak też niewła-ściwe zrozumienie pojęcia infinitas complicata zaczerpniętego od Mikołaja z Kuzy,ss. 52, 57. Zob. także E.J. Dijksterhuis, Il meccanicismo e l’immagine del mondo.Dai presocratici a Newton, Feltrinelli, Milano 19803 , 307 (tłum. z jęz. angielskiego;oryginał w języku holenderskim w 1950r.). Jeszcze bardziej negatywnie ocenia BrunaStanley Jaki określając jego koncepcje mianem „wątpliwej jakości racjonalizmem”.Pisze: „instead of being a champion of reason and a voice of reputable progress,Bruno was the helpless captive of Hermetic and cabbalistic tradition”, Science andCreation. From Eternal Cycles to an Oscillating Universe, Scottish Academic Press,Edinburgh 1974, 262. Powołuje się on tutaj na podstawową, aczkolwiek kontrower-syjną pracę F. Yates, Giordano Bruno and the Hermetic Tradition, Univ. of ChicagoPress, Chicago 1964. Na temat pozytywnej oceny dorobku Bruna zob. np. E. Garin,dz.cyt., 268; J. Marias, dz.cyt., 200. Filozofowie z kręgu marksistowskiego ukazująBruna jako bohatera, genialnego filozofa przyrody, jako „przedstawiciela najbardziejpostępowego nurtu swojej epoki”. Zob. np. A. Nowicki, dz.cyt., 8; S. Wollgast, dz.cyt.,115, 125; Z. Kuderowicz nie ma żadnych wątpliwości, że był on „najwybitniejszymi najbardziej oryginalnym myślicielem epoki odrodzenia”, dz.cyt., 114.

GIORDANO BRUNO 19

i Eudoksosa49 . Prawdopodobnie krytykował Kopernika za utrzymy-wanie w swej teorii sfer niebieskich i mówienie o centrum świata.Jego koncepcja natury posiada charakter czysto jakościowy, co bierzesię z przekonania, że doskonałe byty geometrii mogą istnieć jedyniew umysłach matematyków50. Stąd też niezwykle sarkastyczna wypo-wiedź L. Olschkiego, że poglądy Bruna bynajmniej nie zostały znisz-czone przez płomienie stosu na Campo dei Fiori, lecz przez wytrwałąpracę tych, którzy przez liczbę, miarę i wagę starali się odszyfrowaćtajemnice natury51.

Co z teorią Kopernika? Wielu badaczy renesansu rozpatrującychźródła filozofii Bruna dopatruje się ich przede wszystkim nie wśródrozmaitych filozofii tej epoki, lecz w nauce, a zwłaszcza w teorii Ko-pernika52. Według Namera „system Kopernika nie jest jedną z wieluteorii, które znał, ale stanowi ośrodek, wokół którego organizuje sięcała wiedza Bruna [...] jest to centrum, które jednoczy całość po-glądów Bruna”53. Stwierdzenie to wydaje się być jednak na wyrost.Wedle Ciliberto to raczej metafizyka Bruna skłoniła go do przyjęciateorii Kopernika, ta bowiem zdawała się wyjątkowo dobrze pasowaćdo koncepcji Nolańczyka, a nie odwrotnie. Nawet jednak, gdyby przy-jąć tezę o podstawowej inspiracji kopernikańskiej to i tak trzeba za-uważyć, że Bruno potraktował Kopernikańską teorię o ruchu Ziemiw sposób całkowicie instrumentalny i podporządkował ją bez skru-pułów (a może w wyniku ignorancji matematyki i astronomii) swejmetafizyce. Za przyjęciem tej teorii nie przemiawiają u niego wylicze-nia oparte na obserwacjach, lecz przyczyny czysto metafizyczne, jak

49Takie zdania wyraża on w La cena delle ceneri..., 90, 92. Zob. S. Jaki, dz.cyt.,262n.; zob. też J.L.E. Dreyer, dz.cyt., 321n.

50Zob. MC 94.51”Es war nicht der Scheiterhaufen auf dem Campo dei Fiori, der Brunos Werk

zerstorte, sondern die zahe Arbeit derer, die die Geheimnisse der Natur durch Mes-sen, Zahlen und Wagen zu entratseln versuchten” w: Geschichte der neusprachlichenwissenschaftlichen Literatur, t. III: „Galilei und seine Zeit”, Halle 1927, 67, cyt. zaS. Wollgast, dz.cyt., 125.

52A. Nowicki podaje wiele nazwisk i bibliografię: dz.cyt., 46.53La nature chez Giordano Bruno, „Atti del XII Congresso Internazionale di Filo-

sofia”, t. 12, Firenze 1961, 345, cyt. za A. Nowicki, dz.cyt., 46.

20 Zbigniew LIANA

chociażby wspominana przez nas teoria nieustannej przemiany rze-czy. Zdaniem Ciliberto, wedle filozofii Bruna „gdyby nie było ruchu[Ziemi], nie byłoby przemian wszystkich rzeczy, a bez nich ustałoby’wytwarzanie się’ nieskończonego Życia-materii, a to jest niemożliwe,wbrew naturze”54 . Sam Bruno pisał: „Racją dla takiego ruchu jest od-nowa i odrodzenie tego ciała, które nie może być wieczne ze swejnatury; podobnie jak byty, które nie mogą być wieczne jako indy-widua [...] uwieczniają się jako gatunki [...] Ponieważ więc śmierći rozpad nie są właściwe całej tej masie, z której składa się ów glob,owa gwiazda [Ziemia], i ponieważ anihilacja również nie jest wła-ściwa całej jej naturze, od czasu do czasu, w określonym porządku,odnawia się przez transformację, zmianę i przekształcenie wszystkichswych części” i w innym miejscu: „jest możliwe, stosowne, praw-dziwe i konieczne, że Ziemia obraca się wokół swojego środka, abyudzielać światła i mroku, dnia i nocy, ciepła i zimna. Obraca się zaśwokół Słońca, aby rozdzielać wiosnę, lato, jesień, zimę. Obraca sięwokół tak zwanych biegunów i przeciwległych punktów na półkulach,aby następowały po sobie wieki i aby odmienić swe oblicze; aby tam,gdzie było morze nastała ziemia, gdzie było gorąco, nastał mróz, gdziebył zwrotnik, znalazł się teraz równik, aby odbywała się przemiennośćwszystkich rzeczy”55 . Celowo dokonałem podkreśleń, by pokazać cał-kowicie teleologiczny sposób myślenia Bruna, jakże odległy od stylumyślenia nowożytnej nauki, w tym od stylu Kopernika, który moty-wował swoje wybory wyłącznie obserwacjami i rachunkami56.

Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że Bruno gardząc matema-tyką docenia bardziej zmysły. Nic podobnego. Bruno jest bardzo kry-tyczny w odniesieniu do zmysłów. Owszem, mogą być one pomocne,mogą pobudzać rozum, ale nie mogą dać żadnej wiedzy, zwłaszcza

54MC 68n.55La cena delle ceneri..., 216-217, 192, pierwszy cytat za S. Jaki, dz.cyt., 263,

drugi za MC 67.56Zob. M. Kopernik, O obrotach. Księga pierwsza, tłum. M. Brożek, Ossolineum,

Wrocław 1987, 14: „do powzięcia myśli o innej zasadzie obliczania ruchów sferświata nie skłoniło mnie nic innego, jak tylko spostrzeżenie, że matematycy w swoichbadaniach nad nimi są sami ze sobą w sprzeczności”; zob. także 30-33.

GIORDANO BRUNO 21

o tym, co nieskończone57 . Warto przytoczyć dłuższy fragment z Del’infinito:

Philoteo: Żaden cielesny zmysł nie potrafi postrzec nieskończo-ności ... nieskończoność bowiem nie może być przedmiotempercepcji zmysłowej; dlatego ten, kto spodziewa się otrzymaćtę wiedzę drogą poznania zmysłowego, przypomina kogoś, ktochciałby ujrzeć na własne oczy zarówno substancję, jak i istotę[...] Sprawą rozumu jest określenie odpowiedniej wagi, jaką na-leży nadać czynnikom nieobecnym lub oddzielonym od siebiedystansem czasu i przestrzeni. I w tej kwestii nasze postrze-ganie zmysłowe zupełnie wystarcza, dając nam odpowiednieświadectwo, gdyż nie potrafi nam zaprzeczyć; ponadto przy-znaje się ono do własnych słabości i niedostatków, ilekroć do-starcza nam wrażenia, że horyzont jest skończony, wrażenia,które prócz tego podlega ciągłej zmianie. Ponieważ wówczasdoświadczamy niezbicie tego, że postrzeganie zmysłowe wpro-wadza nas w błąd co do powierzchni owego globu, na któ-rym żyjemy, tym bardziej nie powinniśmy dowierzać wrażeniu,które podsuwają nam zmysły, że sfera gwiazd jest skończona.Elpino: Powiedz mi więc, jakiż jest pożytek z naszych zmy-słów? Philoteo: jedynie taki, by pobudzały nasz rozum, abyoskarżały, aby wskazywały, aby dawały częściowe świadectwo[...] prawdę w niewielkiej tylko mierze czerpiemy ze świadec-twa zmysłów, które są niepewnym źródłem, w żadnym zatemwypadku nie mieszka ona w zmysłach. Elpino: Gdzież więc?Philoteo: W zmysłowo postrzegalnych przedmiotach, niczymw zwierciadle; w rozumie, poprzez proces argumentacji i dys-kusji. W intelekcie, czy to z przyrodzenia, czy w konkluzji58.

Pogląd Bruna o jest o wiele bliższy Arystotelesowi, czy Platonowiniż współczesnemu empiryzmowi. Taka postawa będzie bardzo bli-ska racjonaliście Leibnizowi. Nawet jeśli zgodzić się z Bruna krytykązmysłów, to jego pojmowanie rozumu jest zgoła odległe od współ-czesnej metody naukowej. Najważniejszym narzędziem poznania jestbowiem dla Bruna intelekt spekulatywny, intelekt metafizyczny, ten

57Zob. MC 71nn.58De l’infinito..., 280, cyt. za AK 56n.

22 Zbigniew LIANA

przy pomocy którego poznajemy substancje i istoty rzeczy bądź przezwrodzone idee bądź w konkluzjach sylogizmów opartych na pierwot-nych przesłankach. Rola obserwacji jest stanowczo zbyt ograniczona,chociaż można zauważyć u Bruna elementy bardzo współczesnych po-glądów takich jak koncepcja falsyfikowania tez rozumowych. Pseudo-naukowa filozofia Bruna stała się przedmiotem oskarżeń kierowanychpod jego adresem przez Keplera: „istnieje grupa filozofów, którzy [...]nie wyprowadzają swej argumentacji od postrzeżeń zmysłowych aninie dostosowują przyczyn danych rzeczy do doświadczenia: zamiasttego, jak gdyby zainspirowani czyimś entuzjazmem, wymyślają i roz-wjają pewną opinię na temat stanu świata; kiedy zaś ją już przyjmą,z uporem przy niej trwają”59.

Kolejny „naukowy” element filozofii Bruna, który zdaniem nie-których historyków filozofii odegrał istotną rolę w rozwoju nauki, tonieskończoność wszechświata i wielość światów, zamieszkałych przezinne żywe, inteligentne istoty. Zagadnienie nieskończoności nie byłojednak nowe w czasach Bruna, nowy jedynie był sposób jego rozumie-nia i prezentacji. Faktem jest, że w średniowieczu możliwość istnienianieskończoności aktualnej różnej od Boga była szeroko dyskutowana,niemniej nikt nie myślał nawet, by przypisywać aktualnemu światu nie-skończoność przestrzenną. Była to jedynie logiczna możliwość tkwiącaw Bogu, choć niektórzy, jak np. Burydan twierdzili nawet, że pojęcienieskończonego świata stoi w sprzeczności z boską wszechmocą60.Nie przypisywał światu nieskończoności Mikołaj z Kuzy, na któregoBruno tak chętnie się powoływał. Mówił on jedynie, że światu niemożna przypisać żadnych granic, i w związku z tym nie można muprzypisywać żadnego centrum. Można przypuszczać, że w średniowie-czu pojęcie nieskończoności rozumiano nie przestrzennie, lecz metafi-

59De stella nova in pede Serpentarii, w: Opera omnia, ed. Frisch, t. II, Frankofurtiet Erlangae 1859, 687 (wydana przez Keplera w 1606r.), cyt. za AK 70n. Warto przytym pamiętać, że Kepler sam poświęcał wiele czasu i atramentu sprawom astrologiii filozofii neoplatońskiej.

60Zob. wyżej, przypis nr. Zob. także E. Grant, The Foundations of Modern Sciencein the Middle Ages. Their Religious, Institutional and Intellectual Contexts, CambridgeUniv. Press, Cambridge 1996, 122-126.

GIORDANO BRUNO 23

zycznie, dlatego przysługiwało ono wyłącznie Bogu. Podobnie Karte-zjusz, już po Brunie, będzie rezerwował cechę nieskończoności tylkodla Boga, natomiast o świecie będzie mówił, że jest nieograniczony61 .Nie jest jednak prawdą, że to Brunowi przysługuje pierwszeństwowe wprowadzeniu do kosmologii aktualnie nieskończonego wszech-świata, nawet jeśli potraktujemy poglądy Thomasa Diggesa z 1576roku na nieskończoność sfery gwiazd stałych za bardziej teologiczneniż kosmologiczne62 . Grant podaje, że w szesnastym stuleciu, jeszczeprzed narodzeniem Bruna istniał jeden zwolennik zarówno aktualnienieskończonego wszechświata, jak i wielości światów. Był nim JohnMajor (1467/68-1550), szkocki logik, teolog i filozof przyrody, którykomentował Arystotelesa na uniwersytecie w Paryżu. W swym dzielePropositum de infinito, wydanym po raz pierwszy w 1506r., a następ-nie wielokrotnie zmienianym i wznawianym, „zaproponował nieskoń-czoną ilość światów jako jeden z argumentów za istnieniem aktualnienieskończonego świata”, natomiast w komentarzu do Sentencji PiotraLombarda, wydanych w 1519r. pisał, że Bóg mógł stworzyć nieskoń-czony świat, lecz negował, by taki świat był równy w doskonałościBogu: Bóg mógłby go bez przeszkód w jednej chwili zniszczyć lubokaleczyć63 . Istnieje wielka zbieżność poglądów Majora i Bruna w ro-zumieniu nieskończoności wszechświata, jakkolwiek sam wszechświatjest pojmowany przez Majora całkiem odmiennie: to zbiór koncen-trycznych lub ekscenrycznych sfer, gdy tymczsem dla Bruna żadnesfery nie istnieją. Prawdą jest jednak, że poglądy Majora nigdy niezyskały takiego rozgłosu jak poglądy Bruna, i to prawdopodobniez przyczyn czysto pozaracjonalnych.

Wątpliwe jest również powoływanie się Bruna w kwestii nieskoń-czoności świata na Kopernika, którego teoria miałaby jakoby prowa-dzić do rozbicia skończonego świata Arystotelesa. Arystotelesowskiezamknięcie świata w olbrzymiej, niemniej skończonej sferze gwiazd

61Zob. AK 51, 113.62Tak czyni np. A. Koyre, dz.cyt., 46-49.63”Ad primum, concedo qoud Deus potest facere infinitum, sed nego quod illud

esset infinite perfectionis vel infinite resistentie respectu Dei; potest enim a Deo subitovel successive corrumpi”, E. Grant, dz.cyt., 166 i 112.

24 Zbigniew LIANA

stałych wydawało się czymś tak oczywistym, że niemal nikt nie pró-bował podważać tej koncepcji. Także Kopernik zachował tę sferę w jejskończoności, jakkolwiek w stosunku do rozmiarów wszechświata śre-dniowiecznego jego wszechświat jest ponad dwa tysiące razy większyi w odróżnieniu od kosmologii Arystotelesa sfera gwiazd stałych jestnieruchoma. Być może Bruno zasugerował się tekstem Kopernika:„Ziemia według oceny naszych zmysłów, ma się do wielkości nieba,jak punkt do bryły, jak skończoność do nieskończoności”, tyle że niecodalej Kopernik pisze „bo tamten dowód nie stwierdza niczego wię-cej, jak tylko niezmierną wielkość nieba w porównaniu z wielkościąZiemi; lecz wcale nie wiemy, jak daleko sięga ta niewspółmierność”64 .Wypowiedź Kopernika o nieskończoności nieba jest jedynie pewną li-teracką hiperbolą. Skończone są również światy Galileusza i Keplera,choć ich rozmiary systematycznie rosną65. Ponadto Kepler niezwykleostro krytykuje pojęcie nieskończonego świata, jako pozbawione ja-kiegokolwiek związku z prawdziwą astronomią. To wymysł czystychspekulacji metafizycznych. Oskarża on Bruna i współczesnego mu Gil-berta o niezrozumienie Kopernika i samej astronomii: „Ponieważ jed-nak szkoła ta błędnie posługuje się nie tylko myślą Kopernika, ale na-wet astronomią w ogóle, jako że dowodzą one — a czyni to zwłaszczanauka Kopernika — iż gwiazdy stałe znajdują się na niewiarygodnejwysokości: poszukamy wobec tego ratunku w samej astronomii [...]

64M. Kopernik, dz.cyt., 36, 37.65O ile w średniowieczu odległość sfery gwiazd stałych była szacowana średnio na

nieco ponad siedemdziesiąt milionów mil, to wg Riccioliego Kopernik przyjmowałw swych obliczeniach około 150 miliardów mil (47,439,800 ziemskich promieni),Galileusz nieznacznie więcej (49,832,416 promieni), a sam Kepler niemal trzykrotniewięcej (142,746,428 promieni). Rzecz ciekawa, jeden średniowieczny autor, Leviben Gerson przyjmował odległość sfery gwiazd stałych rzędu 159,651,513,380,940promieni ziemskich, czyli niewyobrażalnie więcej niż Kopernik, czy Kepler. Jedenpromień ziemski liczył w średniowieczu i renesansie zazwyczaj 3,245 i 5/11 mili. Zob.E. Grant, Planets, Stars..., 433-443. Koyre twierdzi, że Galileusz nie opowiada sięani za skończonością ani za nieskończonością świata, natomiast odrzuca, przeciwniedo Kopernika i Keplera, sferę gwiazd stałych oraz centrum wszechświata, zob. AK103-105.

GIORDANO BRUNO 25

Nie jest dobrze, gdy wędrowiec nazbyt długo przebywa w nieskończo-ności”66.

Dorobek naukowy Bruna przedstawia się zatem w relacji history-ków nauki nadzwyczj skromnie. Sprowadza się on do bardzo dobrejfilozoficznej obrony teorii ruchu Ziemi oraz do kilku myśli-wizji, któresame w sobie do nauki w owym czasie nie należały: nieskończonośćświata, wielość zamieszkałych światów, atomistyczna wizja przyrody.Na dodatek nie są to jego oryginalne pomysły. Co najwyżej możnazgodzić się z Lovejoyem, że „chociaż poszczególne elementy nowejkosmografii znalazły wówczas wyraz w dziełach różnych autorów, towłaśnie Giordana Bruna należy uważać za głównego przedstawicieladoktryny świata zdecentralizowanego, nieskończonego i zasiedlonegoprzez nieograniczoną liczbę mieszkańców; nie tylko bowiem głosiłją w całej Europie Zachodniej z gorliwością ewangelisty, lecz rów-nież jako pierwszy wyczerpująco scharakteryzował argumenty, na któ-rych podstawie miała ona zyskać akceptację opinii publicznej”67 . SamKoyre, jakkolwiek bardzo krytyczny w stosunku do Bruna, przyznajemu dużo odwagi w myśleniu, które urzekało w następnych stuleciachswą śmiałością i poetyckością68 . Podobnie jak Lovejoy twierdzi, żeto Brunowi przypada stworzenie koncepcji wszechświata, która bę-dzie później powszechnie obowiązywała: nieskończona przestrzeń wy-pełniona nieskończoną liczbą gwiazd-Słońc. Podobną koncepcję będąprzyjmowali Kartezjusz, H. More, I. Newton czy R. Bentley69. Po-mimo tego, Koyre przyznaje, że wpływ Bruna na współczesnych byłniewielki. Galileusz w ogóle o nim nie wspominał, choć motywytego mogły być różne, Kepler krytykował, a Mersenne, jeden z głów-nych twórców wymiany naukowej w pierwszej połowie siedemnastegowieku wykreślił go ze swej listy naukowców. Niemniej pewne jego po-glądy znalazły się także wśród poglądów głoszonych przez Keplera

66De stella nova..., 688, cyt. za AK 72.67A.O. Lovejoy, The Great Chain of Being, Cambridge 1936, 116, cyt. za AK

50 (polskie tłum.: Wielki łańcuch bytu, tłum. S. Przybysławski, Wyd. KR, Warszawa1999).

68Zob. AK 64.69Zob. AK 188, 113, 126.

26 Zbigniew LIANA

i Galileusza. Kepler przyjmował możliwość istnienia mieszkańcówna innych planetach oraz wypełnienie przestrzeni wszechświata ete-rem, Galileusz natomiast negował istnienie centrum wszechświata70.Grant podaje, że koncepcja Bruna, iż gwiazdy są podobne do naszegoSłońca, była podtrzymywana przez Galileusza, Kartezjusza, Henry’egoMore’a, Christiana Huygensa, Richarda Bentleya, Williama Derhama,Kanta71. Z kolei pojęcie świata nieskończonego u nowożytnych pi-sarzy: Otto von Guericke’a, Henry’ego More’a, Samuela Clarke’a,Izaaka Newtona, tenże sam Grant wiąże ze średniowiecznymi pro-blemami scholastyki nie wspominając nic o Brunie. U nich nieskoń-czona przestrzeń świata staje się ciałem wszechobecnego Boga, czegoBruno nigdy nie mówi72. Trudno powiedzieć, czy koncepcje Brunamiały jakikolwiek wpływ na nich, choć zapewne znali jego poglądy.Należałoby dokładniej przebadać to zagadnienie. Wiemy na pewnoo jego późniejszych wpływach filozoficznych na Spinozę, Leibniza,Schellinga czy Hegla. Ci jednakże, poza Leibnizem, niewiele mieliwspólnego z nauką, wiemy też, że nie cenili go zbyt wysoko francu-scy encyklopedyści73 .

Wszystko wskazuje na to, że wzmożona popularność Bruna tozasadniczo dzieło wieku dziewiętnastego. Edward Peters mówi, iżto właśnie wtedy stworzono „mit” męczenników nauki: Galileusza,

70Zob. AK 84, 179, 105. Na temat relacji Galileusz-Bruno Koyre snuje jedyniedomysły, czy jego milczenie było spowodowane obawą przed inkwizycją, czy teżbrakiem zainteresowania tematyką poruszaną przez Bruna, tamże 107.

71Zob. E. Grant, dz.cyt., 449. Nie jest wykluczone, że także ta idea pochodziła odMikołaja z Kuzy, tamże, 416.

72Zob. E. Grant, The Foundations..., 125n.73Zob. A. Nowicki, dz.cyt., 126nn. O Leibnizu wspomina A. Koyre, dz.cyt., 54.

Jeśli chodzi o Mersenne’a, to był on głównym łącznikiem pomiędzy naukowcamiw ówczesnej Europie stymulując wymianę myśli w czasach, gdy nie było jeszczeczasopism. Wykreślenie z listy niewątpliwie przyczyniło się do zaniku popularnościBruna. Zob. E. Peters, Inguisition, The Free Press, London 1988, 249. Na tematMersenne’a zob. np. J.H. Brooke, dz.cyt., 125; D. Lindberg, R. Numbers, God andNature. Historical Essays on the Encounter between Christianity and Science, Univ.of California Press, Berkeley-Los Angeles-London 1986, 138n. O Spinozie zob. np.A. Funkenstein, Theology and the Scientific Imagination. From the Middle Ages tothe Seventeenth Century, Princeton Univ. Press, Princeton NJ 1986, 83.

GIORDANO BRUNO 27

Bruna, Keplera i innych. Mit ten powstał jako wyraz silnych antykle-rykalnych nastrojów, także tych związanych z niepodległościowymiaspiracjami Włochów74. Do dzisiaj osoba Bruna często wzbudza od-mienne nastroje i opinie w zależności od tego, w jakim kontekściekulturowym znajduje się badacz jego sprawy. Także debata na tematnaukowści jego dorobku daleka jest od zamknięcia. Ostatnio ukazałasię pozycja Hilary Gatti, Giordano Bruno and Renaissance Science,w której autorka stara się odwrócić niekorzystne dla Bruna oceny w li-teraturze anglojęzycznej i ukazać jego oryginalny wkład w rewolucjęnaukową. Prawdopodobnie dalszy spór będzie się toczył o definicjęnauki, charakter źródeł rewolucji naukowej i nowej nauki, o status my-śli magiczno-neoplatońskiej w procesie powstawania nauki nowożyt-nej75. Nawet jednak, gdy zgodzimy się ze współczesnymi tendencjamio istotnym wpływie idei metafizycznych, religijnych i magicznych narewolucję naukową, to trudno jednak będzie, w świetle dotychczaso-wych analiz historyków nauki, uznać wkład Bruna do historii nauki zawybitny, oryginalny i oczywisty. Z drugiej strony nie można negowaćjego przemożnego wpływu na współczesne jemu i nam potoczne my-ślenie o wszechświecie, jakkolwiek, paradoksalnie i niejako na prze-kór tego, co pisał Olschki, wpływ ten został zwielokrotniony przezmocno podsycony ideologicznym podmuchem dziewiętnastego wiekupłomień stosu z Campo dei Fiori.

74Zob. E. Peters, dz. cyt., 243.250nn., oraz ogólniej cały podrozdział „Bruno andGalileo, or The Martyrology of Science”, 242-254.

75Cornell Univ. Press, 1999. Wydawca pisze na jej temat w internecie (Bar-nes&Noble.com, lub Amazon.com): „Gatti reevaluates Bruno’s contribution to thescientific revolution, in the process challenging the view that now dominates Brunocriticism among English-language scholars. Gatti reinstates Bruno as a scientific thin-ker and occasional investigator of considerable significance and power whose workparticipates in the excitement aroused by the new science and its methods at the endof the sixteenth century. Her original research emphasizes the importance of Bruno’sreading and extension of Copernicus’s work on the motions of the earth; the impor-tance of Bruno’s mathematics; and his work on the art of memory seen as a picturelogic, which she examines in the light of the crisis of visualisation in present-dayscience. She concludes by emphasizing Bruno’s ethics of scientific discovery”.

28 Zbigniew LIANA

Jeśli chodzi o samo potępienie Giordana Bruna, to jedynie dwaz ośmiu oskarżeń były związane z poglądami ściśle kosmologicznymi:o ruchu ziemi i nieskończoności wszechświata, a i tak, jak widzie-liśmy, były one przez Bruna bardzo swoiście rozumiane. Pozostałezarzuty były ściśle teologiczne lub filozoficzne. Trudno zgodzić sięzatem z twierdzeniem, że Bruno został skazany głównie za poglądykosmologiczne, a tym samym mówić o męczeństwie za naukę. Cojednak z poglądem Namera, że potępienie Bruna było zwrotnym mo-mentem w historii stosunków między Kościołem rzymskim a myśląnaukową? Trudno powiedzieć, na ile współcześni Brunowi katoliccyuczeni: Galileusz, Kartezjusz i inni mieli świadomość, za co konkret-nie Bruno został skazany, że jednym z zarzutów była kopernikańskateoria o ruchu Ziemi, i czy to wpłynęło na ich stosunek do tej teoriii wolności myślenia w sprawach naukowych. Zagadnienie to wyma-gałoby dalszego zbadania. Nie ulega natomiast wątpliwości, że jużwtedy w kręgach rzymskiej inkwizycji zagadnienie ruchu Ziemi za-częto utożsamiać z herezją, co w końcu pośrednio doprowadziło dopotępienia Galileusza i teorii Kopernika w 1616 roku. Potępienie tychsamych poglądów u Bruna ma niewątpliwie swoją symboliczną, choćograniczoną wymowę.