góry, lasy, ziemia, powietrze i wody no pipelines, no ... · brałam je w objęcia moich...

1
Barbara i Stelian Kulig zapraszaj¹ POLSKI SKLEP ZOFIA” 4007 KNIGHT STREET, VANCOUVER, V5N 3L9 TEL. 604-874-3338 PACZKI DO POLSKI, na Ukrainê, Litwê, £otwê - pewnie, szybko, tanio EKSPRESOWY PRZEKAZ PIENIĘDZY Godziny otwarcia: środa i czwartek od 10.00 do 17.00, pi¹tek i sobota od 10.00 do 15.00 no. 208 - MAY, 2014 F ilmy na kasetach wideo i DVD, CD, kosmetyki, zio³a, kawa, słodycze DUŻY WYBÓR PRODUKTÓW DELIKATESOWYCH POLISH-CANADIAN LITERARY MAGAZINE www.magazynaha.wordpress.com Vancouver, British Columbia Góry, lasy, ziemia, powietrze i wody NO PIPELINES, NO TANKERS, NO PROBLEM HANNA SEMIN Bożena Ptak * * * Dzieciom Kiedy im wybaczam nie wiedzą że ja też kiedyś wymyślałam im inne imiona rysowałam mapy dla ich drobnych stóp ścieżki między moimi marzeniami między szczytami zbyt wysokich gór brałam je w objęcia moich najlepszych przepowiedni suszyłam im kwiaty by dla nich zaistniał jakiś dobry bóg chowałam przed nimi niebezpieczne nurty rzek i skaliste zbocza otchłanie głębiny i strach ale one jak pszczoły do miodu lgną do własnego życia a ja już nic nie mogę zrobić więc siedzę samotnie zaplatając siwe warkocze wygładzając szorstkie zmarszczki wspomnień uśmiecham się do siebie z tamtego lustra i po cichu im zazdroszczę Sprawa ogólnie wygląda tak: ludzie nie chcą rurociagów naftowych, a Ste - phen Harper i owszem. Zresztą nie tyl- ko on – Pani Premier naszej prowincji też nie jest od tego, aby urozmaicić tu- tejszy krajobraz rurami, jednak to pre- mier rządu federalnego podejmie za parę tygodni ostateczną decyzję w tej sprawie. Ostateczną? Ludzie, którzy w dużej ilości zebrali się w miastach Kanady w sobotę, 10 maja, na mani - festacjach na rzecz ratowania klima- tu i czystości środowiska, głosili z de- terminacją, że zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do realizacji zamierzeń Harpera, który – co podnoszono pra- wie we wszystkich przemówieniach – jest głuchy na argumenty przeciw- stawiające się rządowym planom. Po- wtarzano zatem w tamtą majową so- botę, że trzeba przypomnieć premie- rowi Kanady, co to demokracja. Szczególnie głośno mówili o tym Indianie; w końcu to Atabaskowie z Alberty – Athabasca Chipewyan – przewodzą temu protestowi. Protes- testowi przeciwko poszerzeniu tere- nów wydobycia ropy z piasków bitu- micznych w Albercie i przeciwko ru- rociągom, którymi brudna ropa ma popłynąć: Northern Gateway (do Kiti- mat, na północym zachodzie Kolum- bii Brytyjskiej), Keyston XL (z Al- berty przez Saskatchewan, a następ- nie przez rafinerie USA do Zatoki Meksykańskiej), Kinder Morgan (do Vancouver/Burnaby), Line 9 (przez południowe Ontario do Montrealu), Energy East (z Alberty do Saint John w Nowym Brunszwiku). Na blisko stu manifestacjach w całym kraju o tym mówiono. Na Sunset Beach w Van- couver zgromadziło się dobrze ponad tysiąc osób. Cztery dni wcześniej, co jest czys- tym zbiegiem okoliczności, ukazał się parafowany przez Biały Dom, przygo- towany przez trzystu paru amerykań- skich naukowców, 840-stronicowy ra - port o zmianach klimatu. Zatytułowa- na Climate Change Impacts in the United States książka jest trzecią pra- cą autorstwa ekspertów skupionych w rządowej agencji The National Cli- mate Assessment (NCA), jaka ukazała się od 2000 roku. Nowością opub- likowanego 6 maja raportu o stanie klimatu jest jego przystępny język, który – jak powiedział jeden z twór- ców opracowania – „powinien wyjaś- nić człowiekowi z ulicy, że to wszyst - ko, o czym mówimy, dzieje się teraz, i zmierza ku gorszemu”, Praca – jak zostało to zapowiedzia- ne w jej tytule – opisuje skutki zmia- ny klimatu w różnych rejonach USA, jednak, na co zwracają uwagę znaw- cy zagadnienia po tej stronie granicy, w jednakowym stopniu odnosi się ona również do Kanady, ponieważ klimat nie wie o wyznaczonym przez 49-ty równoleżnik podziale państwowym. W związku z tym – jak mówi prof. Andrew Weaver z wydziału nauk o ziemi i oceanach na uniwersytecie w Victorii – wystarczy przypasować wyodrębniony w amerykańskim do- kumencie region klimatyczny do je- go odpowiednika w Kanadzie, żeby stwierdzić jednakowość zachodzących zmian pogodowych i poznać prog- nozy na bliższą i dalszą przyszłość. Zaś zajmujący się nauką o środowis- ku prof. John Smol z Queen’s Uni- versity w Kingston w Ontario doda- je do powyższego, że w niektórych przypadkach zamiany klimatu mogą dotknąć nas jeszcze bardziej surowo, głównie w związku z trzema ocea- nami otaczającymi Kanadę (Arktycz- nym, Atlantyckim i Spokojnym), bo- wiem dalsze podnoszenie się poziomu ich wód da się mocno we znaki lud- ności zamieszkującej wybrzeża i odbi- je się znacznie na produkcji żywności. Najważniejsze w wydanych w pierw- szym tygodniu maja wynikach badań NCA jest stwierdzenie, że zmiana kli - matu nie jest problemem przyszłości, sprawą dla przyszłych pokoleń – jej skutki odczuwamy już dzisiaj, w gwał- townych huraganach, groźnych sztor- mach na Atlantyku, powodziach, co- raz częstszych okresach suszy, ulew- nych deszczach na północnym- wschodzie, falach upału, pożarach la- sów. Niebezpieczeństwo wzrastającej temperatury dotyczy zarówno amery- kańskiego południa, jak i podarktycz- nej północy. Temperatura na Alasce rośnie od 60 lat dwa razy szybciej niż gdzie indziej na kontynencie, co – na obszarze, gdzie zima trwa ponad sześć miesięcy – mogłoby nawet wydawać się czymś pozytywnym, gdyby kru- szenie się lodowców nie zmieniało tak drastycznie warunków tamtejszego życia – zwłaszcza życia będących tu od tysięcy lat Eskimosów. Także na Arktyce zachodzą zmiany, jakie nie następowały przez setki lat. Wzrost temperatury odbija się na ludzkim zdrowiu. Dym z pożarów la- sów, zanieszczynie powietrza spalina- mi – choroby wywoływane skażoną żywnością i wodą, przenoszone przez komary i kleszcze – wydłużenie wy- wołującego alergię okresu kwitnienia... Ale wciąż nie jest za późno – mówią autorzy Climate Change Impacts... – żeby chronić się przed pogorszeniem sytuacji. Najważniejsze to powstrzy- mać emisję gazów cieplarnianych i w jak największym stopniu unieza- leżnić się od paliw kopalnianych – a więc węgla, gazu ziemnego i ropy naf - towej. Obrońcy środowiska naturalnego i zajmujący się zawodowo środowis- kiem naukowcy zarzucają Stepheno- wi Harperowi, że (jak na konserwatys- tę przystało?) nie inwestuje on w prace nad rozwojem czystych źródeł energii, skupiając się tylko na tym, ile więcej można wycisnąć z roponośnych pias - ków Alberty i jak zwiększyć sprzedaż tego surowca. Widok tamtejszych ko- palni odkrywkowych porównał nie- dawno Neil Young do Hiroszimy po wybuchu bomby atomowej. – To prze- sada – mówili o wypowiedzi słynnego rockmana naftowi potentaci, uśmie- chając się z kpiącą wyższością. Po- dobne oceny krajobrazu terenów po- zyskiwania ropy naftowej padały pod- czas manifestacji na Sunset Beach z ust tych, którzy widzieli tamte strony. W kwietniu obywatele Kitimat – li- czącej jakieś osiem i pół tysiąca miesz- kańców miejscowości, do której trafić ma rurociąg Northern Gateway – urzą- dzili referendum w tej sprawie. Więk- szość (58,4%) opowiedziała się prze- ciwko temu przedsięwzięciu. W gło- sowaniu uczestniczyło 3071 osób – o 500 więcej niż w ostatnich wyborach władz miejskich. – The people have spoken – powiadziała po referendum pani burmistrz miasta.

Upload: dothien

Post on 01-Mar-2019

214 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Barbara i Stelian Kulig zapraszaj¹

POLSKI SKLEP „ZOFIA”4007 KNIGHT STREET, VANCOUVER, V5N 3L9

TEL. 604-874-3338

PACZKI DO POLSKI, na Ukrainê, Litwê, £otwê - pewnie, szybko, tanio EKSPRESOWY PRZEKAZ PIENIĘDZY

Godziny otwarcia: środa i czwartek od 10.00 do 17.00, pi¹tek i sobota od 10.00 do 15.00

no. 208 - MAY, 2014

Filmy na kasetach wideo i DVD, CD, kosmetyki, zio³a, kawa, słodyczeDUŻY WYBÓR PRODUKTÓW DELIKATESOWYCH

POLISH-CANADIAN LITERARY MAGAZINEwww.magazynaha.wordpress.com Vancouver, British Columbia

Góry, lasy, ziemia, powietrze i wodyNO PIPELINES, NO TANKERS, NO PROBLEM

HANNA SEMIN

Bożena Ptak

* * *

Dzieciom

Kiedy im wybaczamnie wiedzą że ja też kiedyś wymyślałam im inne imionarysowałam mapy dla ich drobnych stópścieżki między moimi marzeniamimiędzy szczytami zbyt wysokich górbrałam je w objęcia moich najlepszych przepowiednisuszyłam im kwiatyby dla nich zaistniał jakiś dobry bógchowałam przed nimi niebezpieczne nurty rzek i skaliste zboczaotchłanie głębiny i strachale one jak pszczoły do miodulgną do własnego życiaa ja już nic nie mogę zrobićwięc siedzę samotnie zaplatając siwe warkoczewygładzając szorstkie zmarszczki wspomnieńuśmiecham się do siebie z tamtego lustrai po cichu im zazdroszczę

Sprawa ogólnie wygląda tak: ludzie nie chcą rurociagów naftowych, a Ste-phen Harper i owszem. Zresztą nie tyl-ko on – Pani Premier naszej prowincji też nie jest od tego, aby urozmaicić tu-tejszy krajobraz rurami, jednak to pre-mier rządu federalnego podejmie za parę tygodni ostateczną decyzję w tej sprawie. Ostateczną? Ludzie, którzy w dużej ilości zebrali się w miastach Kanady w sobotę, 10 maja, na mani-festacjach na rzecz ratowania klima-tu i czystości środowiska, głosili z de-terminacją, że zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do realizacji zamierzeń Harpera, który – co podnoszono pra-wie we wszystkich przemówieniach– jest głuchy na argumenty przeciw-stawiające się rządowym planom. Po-wtarzano zatem w tamtą majową so-botę, że trzeba przypomnieć premie-rowi Kanady, co to demokracja. Szczególnie głośno mówili o tym Indianie; w końcu to Atabaskowie z Alberty – Athabasca Chipewyan – przewodzą temu protestowi. Protes-testowi przeciwko poszerzeniu tere-nów wydobycia ropy z piasków bitu-micznych w Albercie i przeciwko ru-rociągom, którymi brudna ropa ma popłynąć: Northern Gateway (do Kiti-mat, na północym zachodzie Kolum-bii Brytyjskiej), Keyston XL (z Al-berty przez Saskatchewan, a następ-nie przez rafinerie USA do Zatoki Meksykańskiej), Kinder Morgan (do Vancouver/Burnaby), Line 9 (przez południowe Ontario do Montrealu), Energy East (z Alberty do Saint John w Nowym Brunszwiku). Na blisko stu manifestacjach w całym kraju o tym mówiono. Na Sunset Beach w Van-couver zgromadziło się dobrze ponad tysiąc osób.

Cztery dni wcześniej, co jest czys-tym zbiegiem okoliczności, ukazał się parafowany przez Biały Dom, przygo-towany przez trzystu paru amerykań-skich naukowców, 840-stronicowy ra-port o zmianach klimatu. Zatytułowa-

na Climate Change Impacts in the United States książka jest trzecią pra-cą autorstwa ekspertów skupionych w rządowej agencji The National Cli-mate Assessment (NCA), jaka ukazała się od 2000 roku. Nowością opub-likowanego 6 maja raportu o stanie klimatu jest jego przystępny język, który – jak powiedział jeden z twór-ców opracowania – „powinien wyjaś-nić człowiekowi z ulicy, że to wszyst-ko, o czym mówimy, dzieje się teraz, i zmierza ku gorszemu”, Praca – jak zostało to zapowiedzia-ne w jej tytule – opisuje skutki zmia-ny klimatu w różnych rejonach USA, jednak, na co zwracają uwagę znaw-cy zagadnienia po tej stronie granicy, w jednakowym stopniu odnosi się onarównież do Kanady, ponieważ klimatnie wie o wyznaczonym przez 49-tyrównoleżnik podziale państwowym.W związku z tym – jak mówi prof. Andrew Weaver z wydziału nauk o ziemi i oceanach na uniwersytecie w Victorii – wystarczy przypasować wyodrębniony w amerykańskim do-kumencie region klimatyczny do je-go odpowiednika w Kanadzie, żeby stwierdzić jednakowość zachodzących zmian pogodowych i poznać prog-nozy na bliższą i dalszą przyszłość. Zaś zajmujący się nauką o środowis-ku prof. John Smol z Queen’s Uni-versity w Kingston w Ontario doda-je do powyższego, że w niektórych przypadkach zamiany klimatu mogą dotknąć nas jeszcze bardziej surowo, głównie w związku z trzema ocea-nami otaczającymi Kanadę (Arktycz-nym, Atlantyckim i Spokojnym), bo- wiem dalsze podnoszenie się poziomu ich wód da się mocno we znaki lud-ności zamieszkującej wybrzeża i odbi-je się znacznie na produkcji żywności. Najważniejsze w wydanych w pierw-szym tygodniu maja wynikach badańNCA jest stwierdzenie, że zmiana kli-matu nie jest problemem przyszłości, sprawą dla przyszłych pokoleń – jej skutki odczuwamy już dzisiaj, w gwał-

townych huraganach, groźnych sztor-mach na Atlantyku, powodziach, co-raz częstszych okresach suszy, ulew-nych deszczach na północnym-wschodzie, falach upału, pożarach la-sów. Niebezpieczeństwo wzrastającej temperatury dotyczy zarówno amery-kańskiego południa, jak i podarktycz-nej północy. Temperatura na Alasce rośnie od 60 lat dwa razy szybciej niż gdzie indziej na kontynencie, co – na obszarze, gdzie zima trwa ponad sześć miesięcy – mogłoby nawet wydawać się czymś pozytywnym, gdyby kru-szenie się lodowców nie zmieniało tak drastycznie warunków tamtejszego życia – zwłaszcza życia będących tu od tysięcy lat Eskimosów. Także na Arktyce zachodzą zmiany, jakie nie następowały przez setki lat. Wzrost temperatury odbija się na ludzkim zdrowiu. Dym z pożarów la-sów, zanieszczynie powietrza spalina-

mi – choroby wywoływane skażoną żywnością i wodą, przenoszone przez komary i kleszcze – wydłużenie wy-wołującego alergię okresu kwitnienia...Ale wciąż nie jest za późno – mówią autorzy Climate Change Impacts... – żeby chronić się przed pogorszeniemsytuacji. Najważniejsze to powstrzy-mać emisję gazów cieplarnianych i w jak największym stopniu unieza-leżnić się od paliw kopalnianych – a więc węgla, gazu ziemnego i ropy naf-towej.

Obrońcy środowiska naturalnego i zajmujący się zawodowo środowis-kiem naukowcy zarzucają Stepheno-wi Harperowi, że (jak na konserwatys-tę przystało?) nie inwestuje on w prace nad rozwojem czystych źródeł energii, skupiając się tylko na tym, ile więcej można wycisnąć z roponośnych pias-ków Alberty i jak zwiększyć sprzedaż

tego surowca. Widok tamtejszych ko-palni odkrywkowych porównał nie-dawno Neil Young do Hiroszimy po wybuchu bomby atomowej. – To prze-sada – mówili o wypowiedzi słynnegorockmana naftowi potentaci, uśmie-chając się z kpiącą wyższością. Po-dobne oceny krajobrazu terenów po-zyskiwania ropy naftowej padały pod-czas manifestacji na Sunset Beach z ust tych, którzy widzieli tamte strony. W kwietniu obywatele Kitimat – li-czącej jakieś osiem i pół tysiąca miesz-kańców miejscowości, do której trafić ma rurociąg Northern Gateway – urzą-dzili referendum w tej sprawie. Więk-szość (58,4%) opowiedziała się prze-ciwko temu przedsięwzięciu. W gło-sowaniu uczestniczyło 3071 osób – o 500 więcej niż w ostatnich wyborach władz miejskich. – The people have spoken – powiadziała po referendum pani burmistrz miasta.