historyjki dla małych uszu - fragment

5
Rady żaby Na parapecie otwartego okna siedział mały kotek. „Chyba nie będzie dziś padać – pomyślał, spoglądając w nie- bo. – Ani jednej chmurki! To dobry dzień na spacer. Ale nie po ogrodzie! Jestem już wystarczająco duży, żeby pójść gdzieś dalej”. I zeskoczył z okna. Wyszedł za płot, minął ścieżkę. Przemierzył pełną kwiatów łąkę, na której przez chwilę gonił za motylem, aż wreszcie dotarł nad staw. – Ojej... – zmartwił się. – Chyba koniec spaceru. Wtem jednak zauważył mostek. 12

Upload: ww

Post on 07-Apr-2016

222 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Fragment książki Joanny Wachowiak "Historyjki dla małych uszu", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Bis. Więcej informacji: http://www.granice.pl/ksiazka,historyjki-dla-malych-uszu,2688084 Przyjazne, zabawne i pouczające opowiadania, których z pewnością wysłuchają wszystkie małe uszy. O gwiazdce z nieba, która miała spełnić marzenie motyla cytrynka. O orle, który uczył się fruwać. O osach, które nie mogły zrozumieć, dlaczego trzmiel ma tylu przyjaciół. O nowych zabawkach szczurka Chrupka. O kotku, który się przekonał, dlaczego warto się uśmiechać.

TRANSCRIPT

Page 1: Historyjki dla małych uszu - fragment

Ra dy ża by

Na pa ra pe cie otwar te go okna sie dział ma ły ko tek.

„Chy ba nie bę dzie dziś pa dać – po my ślał, spo glą da jąc w nie -

bo. – Ani jed nej chmur ki! To do bry dzień na spa cer. Ale nie

po ogro dzie! Je stem już wy star cza ją co du ży, że by pójść gdzieś

da lej”.

I ze sko czył z okna.

Wy szedł za płot, mi nął ścież kę. Prze mie rzył peł ną kwia tów

łą kę, na któ rej przez chwi lę go nił za mo ty lem, aż wresz cie do tarł

nad staw.

– Ojej... – zmar twił się. – Chy ba ko niec spa ce ru.

Wtem jed nak za uwa żył mo stek.

12

Page 2: Historyjki dla małych uszu - fragment

– Czy moż na po tym cho dzić? Brr, nie chciał bym wpaść

do wo dy!

Wy su nął przed sie bie łap kę i ostroż nie po sta wił ją na most ku.

Potem sta nął na nim dru gą łap ką, a wresz cie, po chwi li wa ha nia,

raź nym kro kiem ru szył przed sie bie.

Kro czył śmia ło, gdy na gle usły szał gło śne plu śnię cie.

– Miau! – Ko tek aż pod sko czył.

Zer k nął w bok, na wo dę, i... ach! Był tam dru gi kot!

Nie du ży, bia ły, z czar nym uchem i czar nym czub kiem ogo na.

Ko tek czuj nie wpa trzył się w nie zna jo me go.

– Hej, a ty kto? – spy tał.

Dru gi kot ru szał pyszcz kiem, ale nie wy do by wał się z nie go

ża den głos. „Nie umie mó wić? – za sta na wiał się ko tek. – A mo że

mnie prze drzeź nia?!”.

– No, na co cze kasz? – Ko tek zmru żył oczy. – Rusz się, ja tu

by łem pierw szy!

Ale tam ten ani my ślał odejść. Brzyd ko wy krzy wiał pysz czek,

a ja kie miał sro gie spoj rze nie!

14

Page 3: Historyjki dla małych uszu - fragment

– Hej! – usły szał na gle i w tej sa mej chwi li coś usko czy ło mu

spod łap. – Hej, ma ły, ostroż nie!

Ko tek za trzy mał się i do strzegł sie dzą cą na ka mie niu ża bę.

– Ach, prze pra szam...! Sze dłem za my ślo ny i nie za uwa ży łem cię.

– Nie szko dzi, nic nie szko dzi – za re cho ta ła ża ba i spoj rza ła

przy jaź nie. – A o czym roz my śla łeś?

– Dość te go! – Ko tek wstał i gniew nie tup nął. My ślał, że tym

od go ni nie zna jo me go. Ale nie! Tam ten pod niósł się tyl ko i tup nął,

rzu ca jąc nie przy jem ne spoj rze nie.

Ko tek na praw dę się roz gnie wał.

– Ach tak?! – Czuł, że ogon zje żył mu się jak szczot ka, zu peł -

nie tak jak te mu dru gie mu. – Jak so bie chcesz, mam już cię do syć!

Od wró cił się i po biegł z po wro tem na brzeg. Ze zło ści aż po -

ciem nia ło mu przed ocza mi!

16

Page 4: Historyjki dla małych uszu - fragment

– Uśmiech nąć się? Nie, te go nie pró bo wa łem.

– Hm... – Ża ba zro bi ła ta jem ni czą mi nę. – Wiesz co? Wróć tam

i zrób to. Sprawdź, co wte dy zro bi ten dru gi. – A po tem od bi ła się

od ka mie nia i z gło śnym plu śnię ciem wsko czy ła do wo dy.

Ko tek zo stał sam.

Za sta na wiał się.

Wca le nie miał ocho ty znów spo tkać tam -

te go nie mi łe go ko ta. Wciąż pa mię tał je go

sro gą mi nę... Praw dę mó wiąc, bał się go

trosz kę, choć prze cież ta ki był od waż ny!

Ale jed nak...

Co mo gło by się zda rzyć, gdy by się

uśmiech nął?

Ko tek po sta no wił wró cić nad wo dę. „Je śli ten

ob cy kot zno wu się roz zło ści – po my ślał – to po pro stu uciek nę.

Prze cież szyb ko bie gam!”.

Raz -dwa prze mie rzył mo stek i do tarł do miej sca, w któ rym

spo tkał nie zna jo me go. Wy chy lił się i ostroż nie zer k nął na wo dę.

Był tam! Dru gi kot stał tam zno wu.

19

– Uch...! – fuk nął ko tek. – O nie mi łym ko cie, któ re go spo tka -

łem na drew nia nej dro dze przez staw. Je żył się i wy krzy wiał

na mój wi dok. I na wet po ka zał mi ję zyk!

– Na praw dę? – Żab ka wy chy li ła się i spoj rza ła w stro nę sta wu.

Na most ku ni ko go nie by ło. – A jak wy glą dał ten nie mi ły kot?

– Och, był nie du ży i bia ły, miał tyl ko czar ny ogon i jed no z je go

uszu tak że by ło czar ne. A oczy miał strasz ne, nie bie skie i groź ne!

Ża ba spoj rza ła uważ nie

na sie dzą ce go przed nią

kot ka: bia łe go, z nie -

bie skim ocza mi, czar -

nym uchem i czar nym

ogo nem...

– Ach tak – po wie -

dzia ła w koń cu.

– A pró bo wa łeś mo że

uśmiech nąć się do nie go?

Ko tek zdzi wił się.

Page 5: Historyjki dla małych uszu - fragment

Ko tek prze łknął śli nę i prze chy lił łe pek.

Tam ten zro bił to sa mo.

Ko tek usiadł – i dru gi kot też.

Chwi lę pa trzy li na sie bie bez ru chu.

„Dziw ne – po my ślał ko tek. – Tym ra zem nie wy da je się nie mi ły.

Co mi szko dzi, spró bu ję...”.

Uśmiech nął się nie śmia ło.

I – to ci do pie ro! – na pyszcz ku nie zna jo me go też po ja wił się

uśmiech.

„Ach, ża ba mia ła ra cję” – prze mknę ło przez gło wę zdu mio ne go

kot ka.

Roz cią gnął pysz czek w szer szym uśmie chu. Dru gi kot od po -

wie dział tym sa mym.

I na wet po ma chał we so ło w tej sa mej chwi li, gdy ko tek mach nął

łap ką do nie go.

„Ojej... – po my ślał uszczę śli wio ny ko tek. – Nie wie dzia łem, że

tak ła two moż na ko goś nie mi łe go zmie nić w przy ja cie la!”.