horan paula - sila reiki

70
PAULA HORAN SILA REIKI Podręcznik osobistej i globalnej transformacji Tytul oryginalu: Die Reiki Kraft. Das Handbuch fur personliche und globale Transformation Tlumaczenie: Jolanta Herian - Ślusarska Dedykuję wszystkim poszukującym na drodze do EMANENCJI

Upload: wojciechnowak

Post on 21-Jan-2016

78 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Horan Paula - Sila Reiki

PAULA HORAN

SIŁA REIKI

Podręcznik osobistej i globalnej transformacji

Tytuł oryginału: Die Reiki Kraft.

Das Handbuch fur personliche und globale Transformation

Tłumaczenie: Jolanta Herian - Ślusarska

Dedykuję wszystkim poszukującym na drodze do EMANENCJI

Page 2: Horan Paula - Sila Reiki

2

O AUTORCE

Docent Paula Horan, doktor filozofii, jest psychologiem, wykładowcą, autorką, prowadzi też seminaria, które pozwalają rozwinąć drzemiący w nas potencjał. Jako inspirująca nauczycielka prawie cały rok spędza w drodze, uczy w wielu krajach i zapoznaje uczestników swoich seminariów z licznymi, mało znanymi aspektami naszej duszy i ciała.

W Pauli odnajdujemy wiele cech kobiety XXI wieku, która doprowadzi kulturę ludzkości do nowego i innego rodzaju rozkwitu. Paula jest wszechstronnie wykształcona. W wielu dziedzinach życia uczyła się poprzez praktykę: nauczała sztuki aktorskiej, była doradcą psychologicznym, pracowała na stanowiskach kierowniczych, prowadziła zakład przyrodoleczniczy a także działała na statku pasażerskim jako terapeuta-masażysta oraz wykładowca.

Wszelkie te doświadczenia dostarczyły jej solidnej i obszernej wiedzy. Te właśnie doświadczenia pozwoliły jej dostrzec, że rodzi się jakościowo nowa wiedza: klucze, które otwierają nam nasze wewnętrzne „Ja”. Na tej podstawie Paula opracowała szereg warsztatów, których pozytywny odbiór świadczy, iż przemawiają do ludzi z bardzo zróżnicowanych kręgów. Paula z osobistego doświadczenia zna możliwości i moc samouzdrawiania, gdyż własnymi siłami potrafiła się uwolnić od nowotworu piersi i ataków epilepsji. W 1986 roku ukończyła pracę doktorską o swym pobycie u „magicznego chirurga” w Meksyku, który to czas był okresem nauki a zarazem okazją do badań i obserwacji. Potem zgłębiała swą wiedzę u wielu brazylijskich uzdrowicieli duchowych.

Jej studia doprowadziły ją w końcu do Reiki, potężnej siły napędowej każdego uzdrawiania i transformacji. Dlatego za swe zadanie życiowe uważa sensowne wtajemniczanie w siłę Reiki możliwie dużej ilości ludzi i takie nauczanie ich stosowania tej siły, by ludzkie ciało mogło się otworzyć na subtelne wibracje i na transcendentującą w nich świadomość.

Paula jest bardzo zainteresowana obserwacjami swych Czytelników. Uwagi odnośnie tej książki i zapytania o seminaria proszę kierować na adres:

Mrs Paula Horan Ph. D P.O. BOX 159 Rockport, WA 98283 U.S.A. UWAGA Książka ta zapoznaje wprawdzie Czytelnika z szeregiem środków pomocniczych służących

uzdrawianiu i samouzdrawianiu, nie zamierza jednak udzielać wiążących porad terapeutycznych, dotyczących leczenia specyficznych chorób. Autorka i Wydawnictwo zalecają zatem, by leczenie każdej choroby skonsultowali Państwo wcześniej z lekarzem lub terapeutą.

Dr Paula Horan

Page 3: Horan Paula - Sila Reiki

3

Przedmowa

„Siła Reiki”, jak żadna inna książka, zaznajamia nas głęboko i szczegółowo z Reiki,

co jest z pewnością zasługą autorki. Paula Horan jest doktorem psychologii. Podchodzi ona do tematu kreśląc szeroki łuk, zbliża się do niego z wielu stron: z punktu widzenia jej zawodowych zainteresowań, z punktu widzenia holistycznej uzdrowicielki, z punktu widzenia jej własnego rozwoju duchowego i umysłowego, i oczywiście - godząc wszystkie te założenia - z punktu widzenia mistrzyni Reiki.

Owa wielostronność pozwala Pauli wyrastać ponad różnice miedzy rozmaitymi szkołami Reiki, wskazywać i właściwie oceniać odwieczne reguły siły Reiki. Autorka rzeczowo i w zróżnicowany sposób podkreśla oddziaływanie siły Reiki na płaszczyznę fizyczną, subtelną i sprawczą. Podążamy za jej opisem i zaczynamy rozumieć związek pomiędzy Reiki a wszelkimi innymi sposobami uzdrawiania i drogami duchowymi, które z wyczuciem nam przybliża. Z perspektywy mojego bogatego doświadczenia mogę tylko przyklasnąć jej odkryciom i wnioskom. Jestem lekarzem, mistrzem Reiki prowadzącym seminaria Tree of Life, wicedyrektorem pierwszej kliniki Kundalini w Stanach Zjednoczonych i sam napisałem książkę na pokrewny temat: „Spiritual Nutrition and the Rainbow Diet” (Cassandra Press, San Rafael CA, 1987). Moja praca, studia i obserwacje doprowadziły mnie do podobnych wniosków, co Paulę.

Oboje wychodzimy z założenia, że ciało składa się z energii względnie nieprzepuszczalnych (ciało fizyczne) i względnie przepuszczalnych (płaszczyzny subtelne). Te ostatnie nazywam polami energetycznymi o strukturze subtelnej. Pola energetyczne o strukturze subtelnej poruszają się jednocześnie szybciej i wolniej niż światło a tym samym odbijają wielowymiarowość człowieka. Wsysają do ciała (które wibruje wolniej od światła) energię kosmiczną (wibrującą szybciej niż światło) i kształtują ponadto strukturę i funkcję płaszczyzn emocjonalnej, psychicznej i fizycznej. Gdy subtelne pola energetyczne nasycą się siłą życiową, na płaszczyźnie fizycznej sprzyjają istnieniu wyważonej, harmonijnej struktury. Możemy sobie wyobrazić ich działanie jako ustawiczne dopasowywanie się do niższych poziomów wibracji: przetransformowane z wysokiej energetycznej mocy na płaszczyznę fizycznego ciała, są jakby stemplem albo matrycą, które w prawidłowy sposób tworzą system DNA/RNA. Ten z kolei, przesyłając dalej informacje genetyczne, harmonizuje enzymy, syntezę białek i metabolizm komórkowy. Zdrowe komórki dzielą się prawidłowo i pracują poprawnie. Zapewniają właściwe funkcjonowanie gruczołów, organów i tkanek. Krótko mówiąc: gwarantują zdrowie i dobre samopoczucie.

Często ów wzajemny stosunek uczestniczących w tym procesie płaszczyzn istnienia ma jednak negatywne skutki. Zaburzenia na płaszczyźnie emocjonalnej, psychicznej i duchowej lub niezdrowy tryb życia powodują stres. Stres ten pozbawia pola energetyczne o strukturze subtelnej mniejszej lub większej ilości energii życiowej. Będą one teraz mogły sterować funkcjami fizycznymi organizmu tylko w sposób wadliwy, a my zaczynamy chorować.

Stosując ów model myślenia możemy na nowo zdefiniować proces starzenia się jako: 1. utratę siły życiowej i 2. objawy osłabienia w polach energetycznych o subtelnej strukturze. Druga zasada termodynamiki określa to jako entropię (zdefiniowaną jako parametr stanu materii, który określa stopień nieodwracalności procesów fizycznych lub - charakteryzując jeszcze prościej - jako „tendencję do nieuporządkowania”). Proces starzenia odwraca się, gdy przybywa siły życiowej, która wzmacnia pola energetyczne o strukturze subtelnej. Nie będziemy więc coraz starsi lecz młodsi i zdrowsi. Według drugiej zasady termodynamiki jest to właściwie niemożliwe, gdyż zakłada ona właśnie nieodwracalność entropii.

Reiki dostarcza uniwersalnej siły życiowej bezpośrednio do pól energetycznych o subtelnej strukturze. Tak naładowane odzyskują wewnętrzną równowagę i wewnętrzny porządek. Oznacza to, że siła Reiki pokonuje ustaloną w drugiej zasadzie termodynamiki „tendencję do nieuporządkowania” i odwraca proces starzenia. Dokonuje tego zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio poprzez harmonizowanie ciała subtelnego i czakr.

Dysharmonie w ciele subtelnym i w czakrach blokują przepływ uniwersalnej siły życiowej, tak że nie może ona przeniknąć ludzkiego ciała ani na płaszczyźnie fizycznej, ani psychicznej, ani duchowej. Siła życiowa może przepływać bez przeszkód tylko przez doskonale wzajem zestrojone i sharmonizowane czakry. Wówczas odżywia całego

Page 4: Horan Paula - Sila Reiki

4

człowieka i uzdrawia emocjonalną, umysłową i duchową płaszczyznę naszego istnienia - czyni nas jednością”. Gdy uzmysłowicie sobie ową prostą zależność, jaśniej dostrzeżecie i docenicie głębię i uniwersalną aktualność książki Pauli. Ale Paula przekazuje nam jeszcze cały szereg innych poglądów, których zrozumienie jest ważne. Na przykład, że Reiki nie jest wielomiesięcznym studiowaniem, nie wymaga choćby intelektualnego zrozumienia sposobu jej działania, nawet jeśli dla niektórych z nas racjonalne badanie i objaśnianie liczy się nade wszystko. Reiki jest piękna, bowiem jest prosta. Reiki demokratyzuje uzdrawianie. Książka Pauli i jej działalność edukacyjna w krajach Trzeciego Świata właśnie do tego zmierzają. Sprowadzając rzecz do najprostszego mianownika: Reiki jest jak łaska boska dla każdego, kto się na nią otworzy.

„Siła Reiki” pokazuje nam, że Reiki może w praktyczny sposób dopomóc każdemu wędrowcowi znajdującemu się na duchowej drodze, która jest ciągłością i wskutek tego jest nieskończona. Obserwacje moich uczniów i uczennic potwierdzają wywody Pauli. Po inicjacjach duchowy rozwój dokonuje jakościowego skoku. Jakże często przy tej okazji byłem świadkiem przełamywania się i dojrzalszego przeżywania własnych uczuć i duchowości! Spontaniczna radość tych momentów utrzyma się, jeśli po inicjacjach stale będziecie udzielać sobie Reiki. W książce podoba mi się ponadto, iż Paula wielokrotnie podkreśla znaczenie dwudziestu jeden dni oczyszczenia i uszlachetniania. To wyostrza spojrzenie. Uczeń Reiki może obserwować własny rozwój w trwałej ramie i przeżywać go bardziej świadomie. W mojej książce „Spiritual Nutrition and the Rainbow Diet” dowiodłem naukowo, że my ludzie w gruncie rzeczy jesteśmy „ludzkimi kryształami”, złożonymi z mnogości kryształów stałych i ciekłych. Możemy zatem tym łatwiej wyjaśnić uwagi Pauli odnośnie procesów przebiegających na poszczególnych poziomach wibracji: dysharmonijne lub negatywne myśli i emocje osadzają się w naszej krystalicznej strukturze w formie niższych częstotliwości wibracji. Siła Reiki podwyższa ich częstotliwość, tak iż zdążają one ku swej pełnej intensywności. Wibracje stają się coraz silniejsze. W rezultacie mocno utrwalone i nieprzenikliwe „wykrystalizowane myśli” nie mogą już dłużej utrzymać się a ich dysonanse dojść do znaczenia. Zostają zatem rozpuszczone i usunięte z ciała fizycznego i subtelnego. Wystarczy tylko obserwować negatywne myśli i emocje. Zamiast wdawać się w nie, powinniśmy raczej pozbywać się ich. Wówczas znikną szybko z ciała i duszy. A gdy dysonanse ostatecznie ustąpią z ciała, jego krystaliczna struktura zacznie wibrować intensywniej z uniwersalną siłą życiową i będzie mogła zarazem poruszać się bardziej otwarcie i swobodnie.

Im więcej życiowej siły w nieskrępowany sposób przepływa przez ciało, tym łatwiej można obudzić w nim transformującą siłę Kundalini. Po przebudzeniu siły Kundalini wszelkie cielesne i umysłowe zatory rozpuszczają się jeszcze szybciej.

Siła Reiki demokratyzuje nie tylko uzdrawianie i samouzdrawianie, ona otwiera ponadto ludziom niemedytującym dostęp do duchowej przemiany, którą zazwyczaj może zrealizować tylko ten, kto w drodze duchowej edukacji kroczy ścieżką medytacji.

Paula pisze o Reiki z ogromną miłością. W całej książce czujemy jej radość, entuzjazm i kreatywność, tak że bez trudu podążamy za nią i jesteśmy w stanie wykorzystywać możliwości zastosowania siły Reiki w wielu metodach uzdrawiania i różnych obszarach życia. Być może zadajecie sobie pytanie, jak siła Reiki może podczas głodówki rozpuszczać i wydalać substancje toksyczne z organizmu. Albo chcielibyście wiedzieć, czy skutkuje ona w przypadku awarii maszyn. Mogę to potwierdzić, bowiem sam coś takiego przeżyłem. Podczas podróży z warsztatami po Europie moja żona niechcący zatrzasnęła się w toalecie muzeum w Genewie, gdyż nagle zaciął się zamek w drzwiach. Ktoś ruszył na poszukiwanie dozorcy. Czekając na niego oddziaływałem na zamek siłą Reiki. Po kilku minutach drzwi dały się znowu otworzyć a moja żona była wolna. Podczas medytacji postnych pod mym kierunkiem, ćwiczymy kombinację grupowej Reiki i uzdrawiania kryształami, która mobilizuje toksyny i wydaje się osłabiać ewentualne skutki uboczne i symptomy towarzyszące ich wydalaniu. Jak to jest możliwe? Dr Tilden, uznany ekspert toksykologii, potrafił udowodnić, że zdolność do odtruwania i oczyszczania zależy od ogólnej witalności organizmu. Znaczy to, że im szerzej otwarte są kanały uniwersalnej siły życiowej w organizmie, tym łatwiej może on odtruć się. Ta książka umożliwia nam głębokie spojrzenie w wewnętrzne reguły siły Reiki. Adresowana jest do wielu czytelników, zarówno doświadczonych nauczycieli Reiki jak i nowicjuszy. Duże doświadczenie Pauli w dziedzinie holistycznych metod uzdrawiania i jej zrozumienie właściwego procesu leczenia nadają książce jasność i bogactwo. Dlatego pokazuje nam,

Page 5: Horan Paula - Sila Reiki

5

co to jest siła Reiki i jakie są podstawowe czynniki uzdrawiania. Siła Reiki jest łaską, a książka jednym z jej cenniejszych darów.

Dr med. Gabriel Cousens, mistrz Reiki

Wprowadzenie

We wszystkich społeczeństwach i krajach świata ludzie stają przed tą samą

koniecznością: musimy uzdrowić nasze własne wewnętrzne „Ja”, stać się jednością duchową, każdego dnia urzeczywistniać EMANENCJĘ* i żyć w jej sensie. Przed dwoma tysiącami lat ludzkość doświadczyła innej przemiany - wtajemniczenia przez wodę. Jan Chrzciciel, samotnie nauczający na pustkowiu, był pierwszym, który nam je przekazał. Sensem wtajemniczenia przez wodę było oczyszczenie i uszlachetnienie naszego fizycznego ciała, naszej „zwierzęcej natury”, tak, że staliśmy się gotowi do przyjęcia nauk, które mogły nas uwrażliwić na wyższe częstotliwości wibracji. Owa inicjacja zrobiła głębokie wrażenie na ludziach. Motto „drugiego policzka” Nowego Testamentu zastąpiło „oko za oko, ząb za ząb” Starego. I ów rozwój jest kontynuowany aż do czasów nam współczesnych. Dostrzegamy go w Mahatmie Gandhim. Widzimy w Martinie Lutherze Kingu.

Stare nawyki nie chcą jednak tak szybko umierać! Mimo wszelkich pozytywnych przemian ostatnich 2000 lat, wojny nadal dziś pustoszą olbrzymie obszary naszej Planety, dobra dzielone są niesprawiedliwie a globalne niszczenie podstaw życia jest oznaką naszego lekceważenia równowagi ekologicznej. Wiemy doskonale, że ani polityka ani religia nie rozwiążą tych problemów. Jedynie kwantowy skok zbiorowej świadomości ludzkości daje nadzieję na ratunek. Wtajemniczenie poprzez wodę może dostarczyło nam bodźca i przekazało nowe wzorce. Nadal jednak jesteśmy bardzo odlegli od harmonii i równowagi. Musimy zatem dogłębnie oczyścić i zmienić naszą psychikę na wszystkich jej poziomach.

Dwadzieścia wieków po Janie Chrzcicielu otrzymujemy wtajemniczenie poprzez ogień - chrzest z ognia. Uszlachetnia on ludzką psychikę wiedzą, która płonie ogniem miłości.

patrz: Słowniczek na końcu książki Byłoby cudownie, gdyby ta wiedza napłynęła do nas wskutek naszego świadomego starania. Ale może to odbywać się też inaczej. Może Natura uczy nas poprzez potężne pożary lasów, pożary chemikaliów lub katastrofy nuklearne i uświadamia nam, że lekceważymy jej prawa? Czy przypominacie sobie, jak wiele pustoszących pożarów zdarzyło się w ostatnich latach? Może były one znakiem?

Wtajemniczenie poprzez ogień przygotowuje nas na następny krok w rozwoju: Inicjację poprzez DUCHA1. Hermetyczna nauka głosi, iż człowiek nie może urzeczywistnić DUCHA, jeśli wcześniej woda nie oczyściła jego ciała, a ogień jego duszy. Innymi słowy: tylko ten człowiek stanie się wolny i tylko ten urzeczywistni bezpośrednią uniwersalną świadomość, który pozwoli, by w celu udoskonalenia jego ciało napełniło się uniwersalną siłą życiową, a dusza prawdą i miłością.

Wiele dróg doskonalenia prowadzi do EMANENCJI. Jest ich bodaj tak dużo, jak wielu jest ludzi. Mnie dostarczyły impulsu ciężkie fizyczne choroby: epilepsja i guzy w piersi. Ostatecznie okazały się błogosławieństwem, gdyż sprowadziły mnie na drogę zdrowia i sprawiły, iż stałam się jednością duchową oraz sprowokowały do poznania różnych metod uzdrawiania. Mogłam zrozumieć i doświadczyć, że dusza rządzi a materia reaguje, i nauczyłam się doceniać znaczenie zdrowego odżywiania. Moje studia wiodły mnie poprzez wiele rodzajów terapii psychofizycznych, aż dotarłam do uzdrowicieli duchowych w Meksyku i Brazylii.

Potem poznałam Reiki. Nigdzie wcześniej, gdzie poszukiwałam i prowadziłam badania, nie spotkałam prostszej i dogłębniejszej metody, która awansowałaby człowieka, aby stał się jednością przy równowadze ciała, umysłu i DUCHA, i uszczęśliwiała go przeżyciem EMANENCJI. Nigdzie

1 Niektóre pojęcia pojawiają się w książce drukowane dużymi literami. Pragniemy w ten sposób

zaznaczyć, iż wykraczają one poza zwykłą i znaną nam ramę istnienia, a doświadczanie ich - transformuje ją.

Page 6: Horan Paula - Sila Reiki

6

Tak wiec Ręki jest oczywiście głównym podmiotem zainteresowania tej książki, która pragnie przemówić jednakowo do laika, jak i doświadczonego praktyka Reiki. Włączyłam do niej mnóstwo informacji, w pewnym stopniu pokłosie i wybór z moich wieloletnich badań. Także moje związki z psychologią są łatwo rozpoznawalne, gdyż całkiem świadomie uwzględniłam w tekście wiadomości na temat psychologii ciała, by wyjaśnić Czytelnikowi sprawczą płaszczyznę choroby, która uwarunkowana psychicznie manifestuje się w formie blokad energetycznych w ciele. Pragnę zadedykować tę książkę moim uczniom i uczennicom Reiki, którzy rozsiani są po całym świecie. Fakt, że mogę im pomóc w dostrojeniu się do głębszej, sięgającej dalej EMANENCJI, odbierałam zawsze jako dar. Tym bardziej jestem wdzięczna, gdyż przy inicjacjach mogłam lepiej poznać moje własne „wyższe Ja”. A jest to wielki przywilej. Wszyscy oni utwierdzili mnie w prawdzie naszego zjednoczenia w uniwersalnym DUCHU.

Mam nadzieję, że ta książka przekona o tym i Was. Napisałam ją, gdyż pragnęłam dodać Wam otuchy. Proszę, pracujcie nad sobą. Żyjcie świadomie. Być może dzięki tym wywodom przypomnę Wam o sprawach, które nosicie już w sobie, a do tej pory zapomnieliście o nich tylko przejściowo.

Życzę Wam miłości i światła i stale rozszerzającej się EMANENCJI. Paula Horan Niema jest prawda mojej duszy, ważna tylko dla mnie, gdyż moje prawdy niekoniecznie są także twoimi prawdami. Cisza trwa zatem, aż nasze prawdy spotkają się w tej ciszy. Jakże śmiać się będziemy, gdy zrozumiemy, że jedna odbija się w drugiej. Nari

ROZDZIAŁ 1

Siła Reiki - krótki zarys Reiki jest japońskim słowem oznaczającym wszechogarniającą i przenikającą

wszystko siłę życia. W piśmie Kanji alfabetu japońskiego składa się ono z dwóch znaków („Rei” i „Ki”), które definiują je jako „uniwersalny transcendentalny duch”, „tajemnicza siła”, „istota rzeczy”. Samo w sobie „Ki” oznacza tyle, co „siła życiowa”. Jest tym samym spokrewnione z „Cni”, które znamy z chińskiej akupunktury, „światłem gnozy” chrześcijańskich mistyków i energią bioplazmy rosyjskich badaczy. Wszyscy posiadamy siłę Reiki, uniwersalną siłę życiową, gdyż dana jest nam ona od urodzenia. Mimo tego, Reiki różni się od innych metod uzdrawiania, przede wszystkim przez tzw. wtajemniczenia lub inicjacje, które wprowadzają ucznia czy uczennicę w różne, progresywnie pogłębiające się stopnie doświadczania Reiki. Każdy może uzdrawiać. W tym celu wystarczy nałożyć tylko swe dłonie i przekazać drugiemu magnetyczną energię. Po inicjacjach Reiki wszystko postępuje jednak znacznie lepiej, gdyż otrzymujemy wraz z nimi przekazane odwieczną tradycją techniki pobudzania świadomości, które wznoszą ciało fizyczne i eteryczne na wyższy poziom wibracji. Ponadto otwierają niektóre centra energetyczne (czakry), co sprawia, że pozwalamy uniwersalnej sile życiowej intensywniej wibrować i płynąć przez naszą istotę. Jest to rozwój, który często określamy angielskim słowem „channeln”.

Jednakże Reiki nigdy nie jest „wysyłana” lecz tylko „wciągana”, można też powiedzieć „wsysana”, przez odpowiednie kanały. Oto przykład. Załóżmy, że oddziałuję na was siłą Reiki. Co się przy tym dzieje? W zasadzie to bardzo proste: „wsysacie” energię, która jest wam potrzebna, a ona rozdziela się po organizmie docierając tam, gdzie jest na nią zapotrzebowanie. Proces ten jednak nie wyjaławia mnie i nie wyczerpuje wcale moich energii, gdyż ja „otrzymuję” terapię „udzielając” wam terapii. Gdy na was działam, siła Reiki wpływa do mnie przez moją czakrę przedziałka i przepływa przez górne centra energetyczne do serca i splotu słonecznego, a potem poprzez moje ręce i dłonie przechodzi do was. A zatem przekazywanie siły Reiki nigdy mnie nie wyczerpuje, gdyż

Page 7: Horan Paula - Sila Reiki

7

każda terapia gromadzi także w moim ciele dodatkową energię. Ponadto, ponieważ siła Reiki przepływa przez moje zasadniczo „czyste” drogi, które zostały we mnie otwarte przez inicjacje, nie przejmuje podczas terapii żadnych moich osobistych problemów czy kłopotów. Pozostaniecie nienaruszeni przez moje negatywne energie i blokady energetyczne. Jest to niezwykle ważne dla procesu uzdrawiania.

Autoterapia jest dalszą zaletą systemu Reiki. Jeśli zostaliście raz „zainicjowani”, wystarczy świadomie, we wnętrzu sformułować życzenie, wystarczy sam tylko zamiar, i już możecie oddziaływać na siebie samego lub innych ludzi. Sama już myśl każe energii płynąć przez nasze czyste tory.

Autoterapia oddziałuje bezpośrednio. Odpręża i rozładowuje stres. Kondensuje i przyśpiesza siłę życiową i sprzyja równowadze w ciele fizycznym i eterycznym. Ponadto samouzdrawianie przy pomocy siły Reiki poprawia samopoczucie, usuwając blokady energetyczne i uwalniając emocje, które nieświadomie przechowujecie w sobie.

Reiki nie jest religią, nie jest związana z jakimś wierzeniem czy dogmatem. Najlepiej, gdy opiszemy ją jako starą, szanowaną wiedzę, zapomnianą przez tysiące lat, aż do czasu, gdy na nowo odkrył ją w tybetańskich pismach dr Usui. Naukowcy uniwersytetu Stanford w Kalifornii przebadali siłę Reiki stosując bardzo precyzyjne urządzenia pomiarowe i stwierdzili, iż wchodzi ona przez czakrę przedziałka w centra energetyczne uzdrowicieli a wypływa przez ich dłonie. Na półkuli północnej energia pochodzi z pomocy, na południowej z południa. Raz pobudzona zdaje się spiralnie poruszać do przodu w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, i przypomina w tym względzie podwójną spiralę kwasu DNA.

Energia, wypływając podczas terapii z rąk, zyskuje dodatkową moc. Staje się coraz intensywniejsza. Dr Bara Fischer w Santa Fe w Nowym Meksyku potrafiła to udowodnić stosując jedną z opracowanych przez siebie technik, która pokazuje siłę życiową za pomocą fotografii aury wg metody Kirliana. Stosując ową metodę dr Fischer sfotografowała moje dłonie przed i podczas terapii na odległość. Na podstawie zamieszczonych ilustracji

możecie sami rozpoznać, że fotografia wykonana przed terapią (wyżej) pokazuje wyraźnie mniejszy krąg promieni niż zdjęcie wykonane podczas trwania terapii (niżej). Na podstawie dostępnych danych wiemy ponadto, że rozpuszczające się blokady energetyczne rozpoznać można po plazmatycznym strumieniu. Oznacza to, że energia pulsuje teraz przez ciało bez przeszkód. Ponieważ pacjent sam decyduje o swych depresjach i sukcesach, każda terapia siłą Reiki prowadzi do innego wyniku. Stwierdziliśmy już, że każdy człowiek podczas terapii Reiki przyjmuje do siebie tyle siły

Page 8: Horan Paula - Sila Reiki

8

życiowej, ile akurat potrzebuje, by uwolnić spiętrzoną energię w swym ciele fizycznym lub subtelnym, by ożywić ją lub przetransformować. Ale Reiki, regenerując organy i wzmacniając strukturę tkanek i kości, zmienia nie tylko chemiczny skład ciała; ona obdarza ponadto umysłowo - duchową równowagą.

Ponieważ Reiki nie jest związana z żadnym światopoglądem ani systemem wiary, nie wymaga żadnego obszernego duchowego przygotowania lub instrukcji. Każdy i o każdej porze może poddać się terapii Reiki lub samemu podziałać na kogoś tą siłą. Pod jednym wszakże warunkiem: musi być wypełniony pragnieniem przyjęcia do siebie siły życiowej szczerze i dobrowolnie. To samo odnosi się do uzdrowiciela czy uzdrowicielki: proces uzdrawiania musi być wypełniony pragnieniem uzdrowienia. Ono bowiem wprawia w ruch terapię, pod warunkiem, iż przebiega ona w duchu i z zastosowaniem metod, którymi terapeuta dysponuje dzięki uzyskaniu kolejnych wtajemniczeń i inicjacji.

Reiki jest doskonałym narzędziem, gdyż jej zastosowanie ofiarowuje nam wraz z rozwojem wszechprzenikającej świadomości klucz do oświecenia. Jednakże nie wystarczy mówić o Reiki. Jak większość wartościowych spraw i wydarzeń w waszym życiu, tak i Reiki będziecie mogli dostrzec w całej głębi i docenić wtedy, gdy na was zadziała, gdy doświadczycie jej bezpośrednio i przeżyjecie ją. W tym sensie życzę wam wiele przyjemności podczas waszej wędrówki poprzez Królestwo Siły Reiki.

ROZDZIAŁ 2

Reiki i jej historia Było to w drugiej połowie XIX wieku, mniej więcej pośrodku epoki Meiji, gdy doktor

Mikao Usui kierował małym chrześcijańskim uniwersytetem w Kioto. W owym czasie działo się wiele spraw nowych i emocjonujących. Japonię i jej feudalne społeczeństwo, uporządkowane według surowych zasad, ogarnął niespodziewany przewrót. Upłynęło dopiero kilka lat od chwili, gdy Japończycy zaniechali dobrowolnie postanowionej izolacji. Teraz znowu wpuszczano do kraju „Gajin”, „obcych barbarzyńców”. Japończycy nader szybko dostosowali się do zdobyczy techniki pierwszej rewolucji przemysłowej. Zbudowano linie kolei żelaznej i importowano nawet grę w baseball. Jak wspomniałam, był to emocjonujący czas, także na płaszczyźnie wymiany duchowo-intelektualnej. Wraz z ambasadorami i dyplomatami ze świata zachodniego, po długo obowiązującym zakazie na ziemię japońską znowu wkroczyli katoliccy misjonarze i wzbudzili nowe zainteresowanie Chrześcijaństwem w i tak już tradycyjnie eklektycznie nastawionym społeczeństwie japońskim. (Jak bardzo mieszają się w Japonii różne religie można poznać po tym, że większość Japończyków żeni się wg rytuału Shinto, zaś grzebać każe się wg rytuału buddyjskiego). Jednakże dr Usui był przekonanym chrześcijaninem, wyświecił się nawet na księdza, a w końcu objął kierownictwo w seminarium teologicznym, gdzie też wykładał.

Pewnego dnia jeden ze studentów zapytał go, czy wierzy dosłownie i bez zastrzeżeń w to, co napisane jest w Biblii. Tak. Na to studenci zagadnęli go o duchowe uzdrowienia dokonywane przez Chrystusa. Czyż nie jest napisane w Biblii:

„Będziecie czynić jeszcze większe rzeczy niż ja?” Dlaczego zatem - kontynuowali - nie ma dziś na świecie uzdrowicieli, którzy robiliby to, co czynił Chrystus? I - pytali dalej - ja mamy rozumieć jego zalecenie skierowane do apostołów, by uzdrawiali chorych i przywracali do życia umarłych? Jeśli Biblia ma rację, prosimy cię, naucz nas, jak to robić. Dr Usui został wytrącony z równowagi. Jego honor wystawiono na próbę. Zgodnie z japońskim rozumowaniem powinien udzielić odpowiedzi na pytania swoich uczniów. Jakże mógł nauczać, skoro nie był w stanie uczynić nawet tego? Szybko wyciągnął wnioski i jeszcze tego samego dnia zrezygnował z urzędu, który piastował, zdecydowany rozwiązać zadaną zagadkę. Ponieważ sam uczył się przede wszystkim od misjonarzy amerykańskich, wybrał się na studia teologiczne w uniwersytecie w Chicago. Jednak nie zaspokojono tam jego pragnienia wiedzy. Musiał szukać w innym miejscu. Także Buddzie przypisywano cudowne uzdrowienia. Wystarczający powód dla doktora Usui, by wrócić do Japonii i tam odszukać wiadomości o owych uzdrowieniach, może odnaleźć nawet „nową” wiedzę, która była bardzo stara a tylko długo zapomniana? Wszystkie zapiski o Jak i Dlaczego cudów Chrystusa podobno zaginęły. Ale dlaczego nie miałby odkryć czegoś o metodach

Page 9: Horan Paula - Sila Reiki

9

dokonywania podobnych cudów przez Buddę; o których wspomina w wielu miejscach Sutra Lotosa.

Gdy przybył na miejsce natychmiast zaczął rozpytywać w wielu buddyjskich klasztorach, jednak wszędzie słyszał to samo. Zawsze, gdy pytał opata: „Czy macie jakieś dokładniejsze zapiski lub przekazy o cudownych uzdrowieniach Buddy?”, ten mówił: „Nie zajmujemy się tym, dbamy o to, by uzdrawiać ducha wierzących”.

Ale doktor Usui nie rezygnował. Po wielu daremnych próbach dotarł do klasztoru Zeń, gdzie po raz pierwszy utwierdzono go w jego poszukiwaniach. Stary opat zgodził się z nim: - Skoro Budda, jak powiadają pisma, poprzez cudowne uzdrowienia przywracał ludzi fizycznie do dawnego stanu, musi być możliwe cudowne uzdrawianie ciała, nawet, jeśli od stuleci troszczono się jedynie o stawanie się jednością i uzdrawianie ducha. Stary opat sprowadził to do prostego zdania:

„Co było możliwe jeden raz, musi być możliwe zawsze”. I zakończył zaproszeniem: „Najlepiej będzie, gdy zostaniesz tutaj i u nas będziesz kontynuował swe poszukiwania”. Entuzjazm opata na nowo napełnił zapałem doktora Usui, który rozpoczął studia nad japońskimi przekładami buddyjskich pism. Gdy nie doszedł do żadnego efektu, nauczył się chińskiego i czytał Sutry w tym języku. Także i to wniosło niewiele nowego. Dlatego doktor Usui poświęcił się teraz studiowaniu pism tybetańskich. Warunkiem była znajomość sanskrytu, którego uczył się z ogromną pilnością. Prawdopodobnie wkrótce potem wyruszył do Indii Północnych, w Himalaje.

Interesujące wydaje się przy tym, że właśnie w ostatnim stuleciu pojawiły się pisemne świadectwa w języku tybetańskim, które poświadczają podróże niejakiego świętego Issy, o którym niektórzy uczeni w piśmie twierdzą, iż rozpoznają w nim Jezusa. Czy dr Usui odnalazł te świadectwa lub też zajmował się innymi pismami o cudownych uzdrowieniach - pozostanie tajemnicą. Na pewno wiemy jedynie, że dr Usui po zakończeniu swych studiów nad tybetańskimi wersjami Sutry Lotosa twierdził, iż odnalazł klucz do cudownych uzdrowień Chrystusa. Brakowało mu jedynie wtajemniczenia w sekret, który mógłby obudzić w nim te same siły i zdolności.

Po owym połowicznym sukcesie dr Usui zwrócił się ponownie do swego przyjaciela, starego opata Zeń. Czy mógłby udzielić mu wskazówek o tajemniczym przekazywaniu siły? Po wspólnej medytacji doszli zgodnie do wniosku, że dr Usui powinien udać się do Kuriyama, na świętą górę, około 30 km od Kioto. Tam, poszcząc, winien poddać się 21-dniowej medytacji, pewnego rodzaju poszukiwaniu wizji, jakie mają w zwyczaju także Indianie Ameryki Północnej. Nieco później dr Usui powędrował na górę. Na wschodniej stronie znalazł specjalne miejsce mocy, zebrał 21 kamyków, przy których pomocy miał odmierzać dni, i rozpoczął medytację. Upłynęło już 20 dni postu, zbliżał się świt dwudziestego pierwszego dnia. Była to noc z księżycem w nowiu, a więc ciemno choć oko wykol, a on ręką szukał po omacku ostatniego kamyka. Do tej pory nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Wiec dr Usui modlił się, by wreszcie otrzymać odpowiedź.

Na sklepieniu niebieskim pojawiła się iskra świetlna, która płynęła szybko do niego i w miarę zbliżania stawała się coraz większa. Dr Usui przestraszył się. Najchętniej wstałby i uciekł. Ale być może owa iskra świetlna była znakiem? Tyle lat wytrwał w swych poszukiwaniach, że nie mógł po prostu zrezygnować. Był przygotowany na wszystko, co miało się wydarzyć.

W tym momencie światło uderzyło w jego czoło. Dr Usui uznał, że już nie żyje. Przed jego oczami tańczyły miliony pęcherzyków świetlnych we wszystkich kolorach tęczy, zamieniały się stopniowo w białe kuleczki światła, z których każda nosiła w sobie złotą trójwymiarową literę alfabetu sanskryckiego. Powoli przepływały kolejno przed nim, tak że mógł łatwiej rozpoznać tkwiące w ich środku litery. Wreszcie poczuł, że zjawisko dobiegło końca. Kipiał wdzięcznością. Był już jasny dzień, kiedy zakończył się ten doskonały trans.

Teraz szybko do przyjaciela! Jakże pragnął z nim dzielić swe przeżycia. Był niesłychanie podniecony, najchętniej natychmiast porozmawiałby z opatem. A zatem biegł z góry szybkimi krokami, zdumiony, jak silny i odmłodzony czuł się teraz. I to po tak długim okresie postu!... - pierwszy „cud” tego osobliwego poranka.

W pośpiechu zawadził o kamień palcem nogi. Instynktownie ujął go w dłoń. Ku jego jeszcze większemu zdumieniu duża szarpana rana przestała krwawić po kilku minutach. Więcej, rana była całkowicie wyleczona!... - drugi „cud” tego ranka.

U podnóża góry przechodził koło typowej japońskiej budy - bufetu, zatrzymał się przy niej i zamówił pełne śniadanie. Kto zna reguły długiego poszczenia, wie oczywiście

Page 10: Horan Paula - Sila Reiki

10

także o niebezpieczeństwie wynikającym z zakończenia go obfitym posiłkiem. Jest to właściwie niemożliwe. Właściciel budy myślał tak samo. Widział suknię mnicha, jego zmierzwioną, zaniedbaną brodę, więc rozpoznał, że dr Usui pościł i medytował na świętej górze. Dlatego zaproponował mu, by zadowolił się specjalnym bulionem. Ale dr Usui obstawał przy kompletnym śniadaniu i czerpał z misy obficie, a zaburzenia trawienne nie pojawiały się... - trzeci „cud” tego poranka. Gdy spożywał posiłek, jakiś mężczyzna opowiedział mu o bólu zębów swej wnuczki. Już od wielu dni jej dolna szczęka była silnie opuchnięta. Stary człowiek był bardzo ubogi, dentysta w Kioto nie był dla niego dostępny. Tym chętniej przyjął ofertę pomocy doktora Usui. Gdy ów przyłożył dłonie na policzki dziewczynki zdarzył się czwarty cud, gdyż ból i obrzęk zniknęły niemal w mgnieniu oka.

Przybywszy do klasztoru zobaczył się natychmiast z opatem, który cierpiał akurat na silny atak bólów artretycznych. Dr Usui, opowiadając mnichowi o swych przeżyciach, nakładał dłonie na bolące stawy a ból wyciszał się bardzo szybko. Stary opat nie mógł wyjść z podziwu. Dr Usui poprosił teraz o radę: co ma począć ze swą nowo uzyskaną zdolnością? Jak ją wykorzystać? Opat poradził mu, by nadal medytował. Dr Usui po wielu dyskusjach zdecydował jednak przenieść się do dzielnicy żebraków w Kioto, by tam czynić dobro. Pragnął uzdrawiać żebraków, wysyłać ich potem do świątyni, by otrzymali tam nowe imię i mogli powrócić do społeczeństwa. Natychmiast zabrał się do pracy. Uzdrawiał zarówno starych, jak młodych. Efekty były szybko widoczne. Wielu ludzi powróciło do zdrowia. Jednak po około siedmiu latach dr Usui zaczął spotykać ludzi, których twarze wydawały mu się znajome. Zwrócił uwagę zwłaszcza na pewnego mężczyznę i zapytał: - Czy ja cię czasem nie znam? - Tak, oczywiście - odpowiedział mężczyzna. - Byłem jednym z pierwszych, których wówczas uzdrowiłeś. Otrzymałem nowe imię, znalazłem pracę, a nawet ożeniłem się. Ale to wszystko było wyczerpujące. Nie radziłem sobie z odpowiedzialnością. O ileż łatwiej być żebrakiem.

Wkrótce dr Usui odkrył wiele przypadków tego rodzaju. Zapłakał z rozpaczy. Co zrobił źle? Gdzie tkwiła straszna omyłka? I pojął swe przeoczenie: zapomniał przekazać uzdrowionym poczucie odpowiedzialności. Nie pokazał im, co oznacza wdzięczność i jak bardzo jest ważna. Zrozumiał też, że nie wystarczy uzdrowić ciało, również duch potrzebuje uzdrowienia. Udzielał siły Reiki, lecz zamiast uzdrowienia potęgował tylko mentalność żebraczą, którą właściwie pragnął zabić. Dr Usui wyciągnął z tego wniosek, że terapia Reiki może być skuteczna tylko przy prawdziwej wymianie energii. W przeciwnym razie uzdrowienie nie jest możliwe. Ktoś coś otrzymał, musi więc za to coś dać. Gdy tego nie uczyni, życie jego traci na wartości.

Po doświadczeniu z dzielnicy żebraków, dr Usui ustanowił pięć reguł Reiki. Potem opuścił to miejsce i rozpoczął nauczanie w całej Japonii. Zrozumiał teraz także sens symboli, które ujrzał podczas swojej wizji na górze. Są one narzędziami wtajemniczenia, kluczem do własnej odpowiedzialnej troski o swój los i pomyślność. I tak pragnął ich odtąd używać: jako wzmacniaczy energii, które niczym laska podpierają kroki na drodze do zorganizowania własnego życia.

Po zrzuceniu starego balastu i zdefiniowaniu na nowo swych zadań, dr Usui poświęcił się szkoleniu nauczycieli Reiki, najczęściej młodych mężczyzn, którzy towarzyszyli mu w podróżach. Krótko przed śmiercią na przełomie wieków powierzył wreszcie doktorowi Chujiro Hayashi, emerytowanemu oficerowi marynarki, jednemu z najofiarniejszych uczniów, odpowiedzialność za podtrzymywanie tradycji Reiki. Dr Hayashi założył w Tokio klinikę Reiki.

W 1935 roku Hawayo Takata z Hawajów, młoda Amerykanka japońskiego pochodzenia, pojawiła się po raz pierwszy w klinice Reiki. Była ciężko chora. Cierpiała na szereg dolegliwości organicznych, ale także na uwarunkowany stanem depresji brak energii, który dokuczał jej od śmierci męża, zmarłego kilka lat wcześniej. Podczas odwiedzin u rodziców, którzy powrócili do Japonii, usłyszała głos swego zmarłego małżonka, ostrzegający ją przed planowaną operacją. Porozmawiała ze swym lekarzem, wyraziła swe wątpliwości i skierowana została przez niego do kliniki Reiki. Tam poddano ją terapii uwieńczonej pomyślnym skutkiem. Wkrótce była całkowicie wyleczona. Zrozumiałe zatem, że Reiki zrobiło na niej ogromne wrażenie. Była tak przekonana o jej skuteczności, iż zdecydowała, że sama pozna jej zasady. Istniał jednakże pewien problem. Reiki było do tej pory wyłącznie sprawą mężczyzn, co wówczas oznaczało, iż kobiety miały się trzymać od niej z daleka. Szczęście pani Takaty, że pochodziła z kraju barbarzyńców „Gajin”, i że była wystarczająco „niewrażliwa”, by nie zrezygnować zaraz po pierwszej odmowie. Jej wytrwałość została nagrodzona: otrzymała inicjacje pierwszego i

Page 11: Horan Paula - Sila Reiki

11

drugiego stopnia. Potem wróciła do Stanów Zjednoczonych i rozpoczęła uzdrawianie przy pomocy Reiki. W 1938 roku dr Hayashi w towarzystwie córki odwiedził panią Takatę na Hawajach i przed powrotem do Japonii wyświecił ją na mistrzynię Reiki.

Jak każdy mistyk, także dr Hayashi potrafił widzieć przyszłość, rozpoznał zarysowującą się wojnę ze Stanami Zjednoczonymi i podjął własne przygotowania. Pani Takata, wrażliwa na jego troski, spontanicznie pojechała do Japonii, gdzie dr Hayashi ostrzegł ją przed nadchodzącą katastrofą. On wiedział już, jaka nastąpi hekatomba, ze Japonia zostanie prawie całkowicie zniszczona i wielu mężczyzn polegnie w walkach. Doradził wiec pani Takacie, jakie powinna przedsięwziąć środki w celu uchronienia ruchu Reiki. On sam nie miał zresztą absolutnie zamiaru zaciągać się do armii i uczestniczyć w okrucieństwach wojny. Zamiast tego pragnął przejść w inną formę istnienia. Już to postanowił. I nadszedł dzień w końcu lat trzydziestych, gdy doktor Hayashi, odziany w uroczystą szatę, w obecności wybranych przyjaciół w pełni świadomie opuścił swe ciało. Pani Takata pozostała w Japonii jeszcze tylko na krótko, by pomóc przy uroczystościach pogrzebowych, a potem wróciła na Hawaje, gdzie szczęśliwym trafem uniknęła podczas II wojny światowej internowania Amerykanów japońskiego pochodzenia. Tej odważnej, drobnej kobiecie udało się także w okresie powojennym, podczas tzw. ery McCarthy’ego, przekazywać Reiki, co było nie lada sukcesem wobec umysłowego ograniczenia owych lat, stanowiących w historii Ameryki ciemną plamę.

W latach siedemdziesiątych pani Takata poświęciła się wreszcie szkoleniu następców. Aż do swej śmierci w grudniu 1980 wykształciła 21 nauczycieli Reiki. Dziś jest ich już znacznie więcej, ponad 200. Nauczają oni na całym świecie.

Gdy przekazuję siłę Reiki, mam przed sobą jasny cel: pragnę pomóc moim uczennicom i uczniom, by „zestroili” swe ciało fizyczne z

subtelnym i dotarli tą drogą do wyższych poziomów świadomości. Ma to daleko idące konsekwencje, gdyż im bardziej ludzie będą starali się podnieść ludzkość na stopień wyższej i rozleglejszej świadomości, tym większe stają się nasze szansę, że Ziemia jako całość znajdzie drogę do innej, wyższej formy. Wtajemniczenie pojedynczych ludzi może inaczej „nastroić” cały świat.

Wszelkie prawdy czekają we wszystkich sprawach Nie spieszą się, nie chcą być szybko odkryte, ale nie stawiają oporu. Nie potrzebują kleszczy porodowych. Nawet gdy prawda jest błaha, dla mnie jest ważna jak każda inna. Co znaczy mniej, a co więcej ponad dotknięcie? Logika i przemowy nigdy nie przekonają, lecz opary nocy zapadają głębiej w moją duszę. Prawdziwe jest jedynie to, co sprawdza się w każdym mężczyźnie i w każdej kobiecie. Jedynie to, czemu nikt nie zaprzecza, jest prawdziwe jest rzeczywiście tym, czym jest. Walt Whitman

ROZDZIAŁ 3

Czym Reiki różni się od innych metod uzdrawiania Kluczem do siły Reiki jest prostota. O ile przy innych formach terapii do osiągnięcia

pełnych kwalifikacji niezbędne są miesiące lub nawet lata nauki, to Reiki można wyjaśnić i przekazać podczas jednego weekendu. To szokuje. Trudno to pojąć, zwłaszcza, gdy nie można uwolnić się od przekonania, że droga kształcenia wiedzie poprzez rozum i jego wymagające czasu zakola.

Ale droga do siły Reiki nie prowadzi przez rozum lecz poprzez inicjacje, a więc ścieżkę wtajemniczeń, która pozwala nam zaliczać Reiki do terapii działających energetycznie. W tym kryje się też odrębność tej terapii. Reiki jest procesem przekazywania siły, a tego typu zjawiska obce są kulturze zachodniej od okresu

Page 12: Horan Paula - Sila Reiki

12

Oświecenia. A mimo to, procesu owego można doświadczyć, jest on nawet bardzo konkretny. Wielu ludzi potwierdziło jego skuteczność.

Siostry, pielęgniarze, lekarze i masażyści relacjonują niemal jednomyślnie, że po inicjacjach, podczas oddziaływania na swych pacjentów wyraźnie odczuwali, że z ich rąk wypływa znacznie więcej ciepła. Kto przywykł do pracy z ciałem, może natychmiast rozpoznać skutki inicjacji, nie mówiąc już o osobistych doznaniach, o odczuciach towarzyszących inicjacjom. Kto natomiast jest mniej uwrażliwiony na przekazy ciała i wnosi mniej doświadczenia, będzie prawdopodobnie potrzebował nieco więcej czasu, być może musi przeprowadzić cały szereg terapii Reiki a także zabiegów na sobie samym, zanim dostrzeże zmiany. Ogólnie biorąc ludzie natychmiast odczuwają jednak „coś”, obojętnie, w jakiej formie. Kto nie odczuwa „nic”, dźwiga ze sobą prawdopodobnie zbyt wiele z góry powziętych idei. Wówczas pozostaje tylko jedno: wsłuchać się w ciało, nauczyć się go słuchać. W przeciwnym razie niemożliwe jest skuteczne oddziaływanie.

Dlatego moim uczniom i uczennicom pozostawiam wystarczająco dużo czasu.

Powinni oni w absolutnym spokoju ćwiczyć terapię Reiki i zbierać doświadczenia, aż wreszcie ich własne wyczucie i sprzężenie zwrotne innych pokażą im, że „uzdrowiciel” rzeczywiście może doznać najróżniejszych wrażeń, wibracji i intuicyjnych przeżyć, nawet jeśli początkujący nie od razu potrafi je odebrać. Ponadto uczę szeregu ćwiczeń, które pozwalają lepiej i wyraźniej odczuć ciepło. Sama zebrałam zresztą szereg podobnych doświadczeń. Przed kilkoma laty zatrudniona byłam na morskim statku wycieczkowym jako masażystka-terapeutka. Z czystej ciekawości wykorzystywałam w moich regularnych masażach siłę Reiki. Ze zdumiewającym efektem: po 5 minutach wytworzyło się w moich dłoniach więcej ciepła, niż zwykle po 10 pełnych zabiegach! Byłam w pewnej mierze zaskoczona, gdyż mimo znajomości wielu terapii interesowałam się do tej pory głównie manipulacją głębokich warstw tkanek. Był to rodzaj mojej idee FIDE. Byłam mocno przekonana, że tylko działanie w głąb może skutecznie rozluźnić blokady cielesne i umysłowo-duchowe. Jakże zdumiona byłam zatem, gdy niektórzy z moich pacjentów

Page 13: Horan Paula - Sila Reiki

13

zaczęli wypytywać mnie o tę „interesującą nową formę energii”, którą dołączałam do ich regularnych zabiegów. A jeszcze bardziej dziwiłam się nieoczekiwanym relacjom o żywych i pełnych znaczenia snach, ustępujących przewlekłych bólach i owocnych przełomach w pracy twórczej. Najwyraźniej zatem nie było potrzeby naciskać ciała tak mocno!

Ale ta fascynująca nowa metoda energetyczna objawiła jeszcze inne osobliwości. Każda masażystka i każdy masażysta muszą koniecznie zwracać uwagę na swoją postawę, zwłaszcza przy manipulacjach głębokich warstw tkanek. Powinni lekko ugiąć kolana, mniej więcej tak, jak w pozycji wyjściowej do ćwiczeń Tai-Chi. Ponieważ masażyści w pewnym stopniu „uziemiają” prądy energetyczne pacjenta, każda inna postawa szkodzi ich cielesnej i umysłowo-duchowej harmonii. Pozwólcie mi to wyjaśnić na przykładzie. Załóżmy, że pomagam wam rozluźnić stwardnienie mięśni, może nawet istny „węzeł” na szyi lub karku. W tym celu zalecam wam oddychanie w określonym rytmie, które pozwala odpłynąć nagromadzonemu w stwardnieniu kwasowi mlekowemu. Gdy moje ręce spoczywają na stwardnieniu, uwalniająca się negatywna energia płynie przez powierzchnie dłoni do moich rąk a stamtąd poprzez tułów aż do stóp i wreszcie do ziemi. Gdy jednak wyprostuję kolana, odpływ energii negatywnej zostanie właśnie tam przerwany. Negatywna energia nagle zawróci i dotrze w moim ciele dokładnie w to miejsce, z którego uwolniłam ją z waszego ciała. Przyznaję, że jeśli dotąd nic nie wiedzieliście o strumieniach energii w organizmie, może to brzmieć nieco tajemniczo, właśnie podejrzanie, „ezoterycznie”. Ale proszę tylko samemu spróbować. Gdy przy masowaniu choćby przez mgnienie oka wypuścicie spod kontroli własną postawę, bardzo szybko zauważycie jak niesłychanie realne są owe prądy energii.

Uwzględniwszy to wszystko zaskoczyło mnie doświadczenie, iż ułożenie ciała pacjenta jest dla terapii Reiki najwyraźniej całkowicie bez znaczenia. W pierwszym rozdziale już zasygnalizowałam, dlaczego tak jest. Jeśli mianowicie pacjent „wsysa” w siebie spontanicznie siłę Reiki, ona nie może nagle „odwrócić” się i popłynąć w przeciwnym kierunku. Energia płynie zawsze od terapeuty, z wyjątkiem tej resztki, która zmagazynowana zostaje w splocie słonecznym terapeuty i służyć ma jemu. Pacjent jest także zabezpieczony przed napływem negatywnej energii poprzez terapeutę, gdyż siła Reiki, jak pamiętacie, płynie zawsze przez otwarte wskutek inicjacji „czyste” tory.

Przedstawiłam wam fizycznie odczuwalne niezwykłości, które czynią z Reiki specjalną sztukę uzdrawiania. Teraz chciałabym jeszcze podzielić się kilkoma doświadczeniami z moich psychologicznych poszukiwań i praktyki psychoterapeutycznej. Inne metody energetyczne, jak choćby zwykłe uzdrawianie ducha, wymagają od terapeuty stałej koncentracji. On musi świadomie wysyłać energię, podtrzymywać jej intensywność i dlatego nie może odwracać swojej uwagi od pacjenta. Reiki nie wymaga żadnego porównywalnie rygorystycznego wysiłku. Jest ona o wiele łatwiejsza: terapeuta i pacjent wzbudzają w sobie intencję uzdrowienia, terapeuta nakłada dłonie, a pacjent „wsysa” siłę Reiki bardzo spontanicznie, bez sterowania przez wolę. Niczego więcej do tego nie potrzeba. I dlatego pacjent może oddać się w wasze ręce nie szkodząc wam. Jeśli odczuwa potrzebę, może z wami przerobić wspomnienia lub stare emocje. Możecie z nim bez problemów dalej rozmawiać i mimo to kontynuować terapię. Jednakże radzę moim uczniom, by nigdy sami nie zaczynali rozmowy, gdyż każda rozmowa przeszkadza, gdy przerobienie problemów - jak to zazwyczaj ma miejsce - odbywa się na płaszczyźnie pozasłownej.

Jest to zresztą ważna wskazówka dla każdej formy terapii. Jakże często doświadczałam, że pacjenci przychodzili do mnie z coraz to nowymi odmianami tego samego problemu. Nieraz zdawało mi się, iż poprzez ich werbalne wyrażanie grzęźli tylko jeszcze bardziej w starych nawykach. Im więcej o nich mówili, tym głębiej problem wnikał w ich mózg. A zatem ten sposób nie rozwiązuje kłopotów, a wręcz je pogłębia. Oczywiście dobry psycholog posiada umiejętności transformowania także w rozmowie wyobrażeń negatywnych w pozytywne, tak, że pacjent może pozbyć się szkodliwych wzorców zachowań.

Siła Reiki działa natomiast o wiele bardziej bezpośrednio. Czyni zbędnym rozwiązanie werbalne. Można to obserwować podczas i po terapii, najlepiej jednak w czasie 21 dni oczyszczenia i uszlachetniania, które następują po inicjacji do każdego z trzech stopni Reiki. Wówczas bowiem spiętrzone emocje wypłukane zostają na powierzchnię, przy czym mogą powstawać żywe i bardzo konkretne obrazy wspomnień. Ale często emocje znikają nie krystalizując się uprzednio w „historię”, do której mógłby się potem przyłączyć rozum i ponownie utrwalić owe emocje, lub która - bardziej jeszcze

Page 14: Horan Paula - Sila Reiki

14

znacząca - tak bardzo blokowałaby ciało, ducha i umysł, że pozbycie się jej stałoby się niemożliwe.

Moim uczennicom i uczniom udzielam zawsze następującej rady: zaakceptujcie emocje, przyjmijcie je chętnie, gdy pojawią się niespodziewanie. Podziękujcie im wówczas za ich przybycie i uwolnijcie je. Nie tłumcie ich, lecz uznajcie ich istnienie, a wtedy o wiele szybciej znikną. Ale jest jeszcze coś godnego przemyślenia. Jeśli rzeczywiście pozwoliliście sobie na odczucie zagrzebanych już wrażeń, musicie pozbyć się ich koniecznie, jeśli pragniecie uczynić następny krok i dorosnąć do większej wolności. Często obserwowałam u pacjentów przejście z długotrwałej depresji w gwałtowne ataki wściekłości. Wściekłość wibruje szybciej niż depresja, ma wyższą częstotliwość drgań. Można zatem uciec od grzęzawiska depresji, rozkoszować się atakami złości, pławić się w niej, zamiast realizować energię na wyższej płaszczyźnie bytu. Wściekłość jest zwodnicza. Jej dramatyzm stymuluje „Ja”, przenosi go, że tak powiem, w wyższy rejestr.

Jest ona produktem poczucia, że straciliśmy kontrolę, że wymykają się nam nici naszego życia. Uświadamia nam, że przegapiliśmy chwilę przejęcia odpowiedzialności za wszelkie wydarzenia w naszym życiu. Proszę zrozumieć, że musicie tylko uzupełnić to, co kiedyś tam sami rozdzieliliście, że otrzymacie tylko to, co sami kiedyś daliście. Zrozumcie zatem boską zasadę przyczyny i skutku. Życie trzyma przed wami lustro. Cokolwiek by wam nie zdarzyło się bądźcie za to wdzięczni, i uwolnijcie się od tego, bo nie musi ono przecież trwać w nieskończoność. Jesteś twórczynią, jesteś twórcą. Owo przekonanie jest dalszym kluczem do siły Reiki, a klucz ten oznacza: to ja urządzam moje życie, a zatem jestem odpowiedzialny za twory, które w nim spotykam. Reiki nie kończy się wraz z wprowadzeniem w pierwszy stopień, gdyż on nakłada na was tylko odpowiedzialność, byście ustawicznie sami oddziaływali na siebie siłą Reiki. Jesteś własną mistrzynią, własnym mistrzem. Tylko miara waszego zaangażowania w praktykę określa tempo waszego postępu. Uczucie przyjemnego spokoju ducha po odbyciu każdej lekcji przekonuje, że to się opłaca.

Z wyższego punktu widzenia łatwo rozpoznamy specyfikę siły Reiki. Reiki chce dopomóc człowiekowi w osiągnięciu równowagi fizycznej, umysłowo-duchowej i mentalnej. Siłą Reiki sprawiacie sobie ogromny prezent. Gdy ją poznacie, wówczas zrozumiecie na którejkolwiek płaszczyźnie waszego istnienia: „Jestem gotów przekazywać siłę sobie samemu”. Tak, od urodzenia macie prawo i moc do aktywnego współkształtowania Wszechświata. Owej sile towarzyszy przywilej większej odpowiedzialności - i poczucie większej jedności z Rodziną Ziemską.

Życie jest tańcem na linie: szybko z niej spadnie, kto o tym tylko na chwilę zapomni. Nari

ROZDZIAŁ 4

Skutki terapii Reiki Reiki działa na każdego człowieka inaczej. Potrzeby pacjentów określają efekt

terapii, nawet, jeśli pozostają one ukryte i dalece nieuświadomione. Ale oczywiście są też rezultaty, które można generalnie zaobserwować i uogólnić. Przedstawia je przejrzyście ilustracja.

Page 15: Horan Paula - Sila Reiki

15

Każdy terapeuta również postępuje przy zabiegu nieco inaczej, jednak zawsze

koncentruje się najpierw na miejscach bolesnych i „problematycznych” na ciele, jak i na układzie gruczołów dokrewnych.

Pani Takata przekazała obowiązujący schemat oddziaływania na ten ważny

system gruczołów, który reguluje gospodarkę hormonalną w organizmie. Zdaniem medycyny uniwersyteckiej to tzw. neurotransmitery (czyli substancje przekazujące

Page 16: Horan Paula - Sila Reiki

16

sygnały nerwowe) sterują funkcjami gruczołów dokrewnych. Mózg jest centralą rozdzielczą pomiędzy ciałem a systemem nerwowym. Poprzez neurotransmitery reguluje on wydzielanie hormonów a tym samym wpływa na równowagę przemiany materii (homeostaza). Na płaszczyźnie subtelnej siedem głównych czakr odpowiada gruczołom dokrewnym.

Porównaj położenie gruczołów dokrewnych w ciele na ilustracji [gruczoły dokrewne] z położeniem czakr na [siedem głównych czakr].

Układ wydzielania dokrewnego funkcjonuje zatem jak stacja przekaźnikowa: z

jednej strony dostarcza siłę do subtelnych centrów energetycznych, z drugiej natomiast odpro sprzyja energetycznej równowadze czyni bardziej świadomym sprzyja kreatywności wzmacnia siłę życiową usuwa przyczyny chorób wadzą subtelne energie czakr z powrotem do ciała. W pewien sposób na końcu splatają się wszystkie struktury wszystkich poziomów.

Dla objaśnienia tego wzajemnego oddziaływania dr William A. Tiller, profesor uniwersytetu Stanford w Kalifornii i od wielu lat aktywny badacz podstaw ekologicznych, zaproponował nowy model myślenia. Medycyna, biologia i agronomia próbowały do tej pory wyjaśnić oddziaływanie płaszczyzn strukturalnych w żywych organizmach przy pomocy następującego łańcucha reakcji:

płaszczyzna funkcji ↔ płaszczyzna struktury ↔ płaszczyzna budowy chemicznej ↔

płaszczyzna energii elektromagnetycznej Według tego modelu myślenia, tylko sąsiadujące ze sobą płaszczyzny strukturalne

mogą na siebie wzajemnie oddziaływać. Znaczy to, iż zaburzenia funkcjonowania objaśnia się jako defekty strukturalne, które powstać mogły z braku równowagi w składzie chemicznym. Dlatego ów model myślenia sprzyja przede wszystkim oddziaływaniu poprzez płaszczyznę budowy chemicznej. Po prostu zmienia się chemiczny skład (u ludzi lekarstwami, w rolnictwie nawozami sztucznymi lub pestycydami), by tak wpłynąć na strukturę, aby zagwarantować bardziej płynne lub efektywne funkcjonowanie.

Owo założenie zgadza się tylko do pewnego stopnia. Potem układ ten sam ulega zburzeniu, ponieważ człowiek i roślina przyzwyczajają

się do chemicznego intruza, który stopniowo traci swoją skuteczność. W tym momencie zwiększa się zazwyczaj dozowanie. Dokąd to prowadzi, łatwo sobie wyobrazić. Organizm wchłania coraz więcej obcych mu chemicznych substancji, które nie ograniczają się już do regulowania zaburzonej funkcji, lecz zaczynają ze swej strony szkodzić innym funkcjom, często z druzgocącymi skutkami. „Choroby jatrogenne” stały się już pojęciem samym w sobie i absolutnie nie ograniczają się tylko do „lekarskich błędów w sztuce”. Na szczęście także wielu lekarzy dostrzega to niebezpieczeństwo i w coraz większym stopniu zajmuje się metodami prewencyjnymi. Zresztą ingerencje w łańcuch reakcji okazują się niszczące nie tylko na płaszczyźnie budowy chemicznej. Dużą szkodę możemy też wyrządzić wkraczając na płaszczyznę energii elektromagnetycznej, czego dowodzą uboczne skutki oddziaływania promieniami rentgenowskimi.

Cały ten łańcuch reakcji dr Tiller poddaje teraz w wątpliwość. Uważa, że możliwe jest usuwanie zaburzeń funkcjonowania natury fizycznej lub niefizycznej oddziaływując energetycznie. Coś takiego stosuje się już przecież w chorobach kości, gdzie skutecznie oddziaływuje się na zaburzenia funkcjonowania stosując manipulacje fizyczne („energetyczny proces natury fizycznej”). Ale dr Tiller uwzględnia ponadto w swoich rozważaniach szereg mniej znanych danych z ostatnich dwustu lat, dotyczących „niefizycznych procesów energetycznych”, które jeszcze bardziej przekonująco wykazują ograniczoność przytoczonego na wstępie łańcucha reakcji. Dr Tiller proponuje zatem, by przerobić stary model myślenia i dopasować go do wielowymiarowego pojmowania rzeczywistości, do którego lepiej przystaje poniższy łańcuch reakcji:

Płaszczyzna funkcji ↔ płaszczyzna struktury ↔ płaszczyzna budowy chemicznej ↔

płaszczyzna dodatnio naładowanych energii czasowo-przestrzennych ↔ płaszczyzna ujemnie naładowanych energii czasowo-przestrzennych ↔ płaszczyzna dynamiki umysłowo-duchowej (UMYSŁ) ↔ płaszczyzna duchowego bytu (DUCH) ↔ płaszczyzna boskiego BYTU

Page 17: Horan Paula - Sila Reiki

17

Definiuje on fizyczne ciało jako dodatnio naładowane energie czasowo-przestrzenne, a ciało eteryczne jako ujemnie naładowane energie czasowo-przestrzenne, by zaakcentować ich pokrewieństwo i wzajemne oddziaływanie już przy tworzeniu pojęcia. Ich znak opisuje zarazem ich stan: masę i energię.

W tym rozwiniętym łańcuchu reakcji, interakcja nie jest ograniczona tylko do sąsiadujących poziomów, lecz płaszczyzny wyższe mogą wpływać bezpośrednio na poziom struktury i funkcji. Dr Tiller przytacza na to kilka przykładów: podczas hipnozy umysł działa bezpośrednio na płaszczyznę struktury; w psychiatrii wykorzystuje się wzajemne oddziaływanie pomiędzy umysłem a budową chemiczną, i to w obu kierunkach; w ćwiczeniu praktycznym Zeń, Joga i Aikido oddziaływują z płaszczyzny dynamik umysłowo-duchowych bezpośrednio na strukturę i funkcję.

Dr Tiller podsumowuje: Nasze myśli całkiem naturalnie prowadzą do nowego pojęcia uzdrawiania. Nowy

sposób rozumowania uwidacznia, iż patologiczny rozkład może występować na różnych płaszczyznach rzeczywistości, i dlatego konieczne jest uzdrawianie wszystkich tych poziomów, jeśli ma zostać sharmonizowany cały system. Patologiczny rozkład zaczyna się w umyśle i przenika potem dodatnio i ujemnie naładowane płaszczyzny czasowo-przestrzenne... Dr Tiller wnioskuje z tego, że najskuteczniej pomaga się człowiekowi, gdy patologiczny rozkład powstrzymany zostanie na płaszczyźnie jego przyczyny poprzez „zachętę do właściwego myślenia”. W następnej kolejności najłatwiej osiągnąć uzdrowienie docierając do poziomu ujemnie naładowanych energii czasowo-przestrzennych (przez ciało eteryczne), podczas gdy uzdrawianie fizycznego ciała (dodatnio naładowane energie czasowo-przestrzenne) stanowi tylko trzecią dobrą możliwość, nawet jeśli dzisiejsza medycyna zwykle ogranicza się do tego.

Ponieważ Reiki wykorzystuje wzajemne oddziaływanie czakr i gruczołów dokrewnych, posługuje się zależnością pomiędzy ciałem subtelnym a fizycznym. Ponadto na drugim stopniu Reiki uczymy się obchodzenia z umysłowo-duchowymi komponentami choroby, tak, że możemy jej przeciwdziałać na płaszczyźnie przyczyny. Ja w modelu myślenia dr Tillera poszłabym jednakże jeszcze krok dalej i powiedziałabym, że choroba może zakorzeniać się na płaszczyźnie dynamik umysłowo-duchowych tylko dlatego, że umysł i dusza nie harmonizują z poziomami duchowego i boskiego bytu. Siła Reiki uwzględnia natomiast w uzdrawianiu płaszczyznę fizyczną, subtelną i umysłową.

W związku z samouzdrawianiem polecam moim uczniom i uczennicom afirmacje z książki Louise Hay „Lecz swoje ciało”2, które w specyficzny sposób zajmują się wieloma formami chorób i duchowych dolegliwości. Ponieważ owe afirmacje zmieniają nasze nastawienie, pomagają nam też uwolnić się od psychicznych przyczyn chorób. Rozpuszczając energie skupione w blokadach energetycznych, Reiki dociera również do poziomu przyczyn chorób.

ROZDZIAŁ 5

Pięć podstawowych reguł Reiki

Doktor Usui ustanowił pięć reguł Reiki, zaraz po tym, jak opuścił dzielnicę

żebraków w Kioto, gdzie miał możliwość głębokiego wglądu w naturę ludzką. Siedem lat wcześniej zaczął bezpłatnie uzdrawiać wszystkich żebraków w nadziei, iż włączą się ponownie w społeczeństwo. Potem obserwował, że wielu z nich ponosi przy tej próbie porażkę, gdyż nie potrafi poradzić sobie z codziennymi obowiązkami, i zrozumiał, jak ważne dla uzdrawiania jest współdziałanie pacjenta.

Pierwszym założeniem jest pragnienie zdrowia. Chory musi naprawdę chcieć wyzdrowienia. Potem musi o to poprosić. Tylko w ten sposób może zmienić swe życie. Jeśli ktoś drugi pomaga mu przy uzdrowieniu, nieodzowna staje się wymiana energii pomiędzy oboma. Człowiek uzdrawiany musi w zamian coś dać, obojętne, w jakiej formie. Dr Usui posiadł w tym względzie gorzkie doświadczenie. Zamiast pomóc, jego darmowe terapie tylko umocniły u większości leczonych ich mentalność żebraczą. Płynie z tego wniosek, że jeśli coś otrzymaliśmy, musimy w zamian za to dać coś od siebie. Gdy tego

2 Louise Hay: „Lecz swoje ciało”, Wyd. Rebirthing, Opole 1993

Page 18: Horan Paula - Sila Reiki

18

nie uczynimy, szybko zatracimy wszelkie relacje w naszych stosunkach międzyludzkich, a ponadto naszą wewnętrzną równowagę.

Dr Usui ustalił zatem dwie podstawy każdego uzdrawiania: to prośba o uzdrowienie oraz wymiana energetyczna. Uzdrawianie nie jest zadaniem healera, jeśli go ktoś o to nie poprosi. I nie wolno mu dawać swej energii, jeśli nie powróci ona do niego. Postępowanie takie byłoby błędem, gdyż uzdrowionemu pozostałoby poczucie, że jest za okazaną pomoc coś dłużny. A to też jest niezdrowe. Niezrównoważone zobowiązania stają się ciężarem. Wymiana energetyczna uwalnia od tego.

Dr Usui nauczał także, jak ważne jest dla terapeuty, by nie przywiązywał się do wyników swego działania. Bardzo możliwe, że niektórzy żebracy w dzielnicy nędzy musieli w pełni przeżyć własne życie, by nauczyć się pewnych rzeczy. Kto w końcu ma prawo oceniać, czy to dobrze, czy źle? Także w przypadku chorób fizycznych powinniśmy postawić sobie pytanie, czy aby pacjent nie nabył jej nieświadomie, ponieważ pragnie nauczyć się poprzez nią czegoś ważnego. Może się zdarzyć, że w tym celu chce nawet umrzeć. Uzdrawiający przekroczyłby własne kompetencje, gdyby wkroczył nieproszony w ów rozwój, pakując się w życie ludzkie z „przedwczesnym uzdrawianiem”, a nie wiedząc nic o jego głębszych intencjach i prawidłowościach. Niczym objawienie zaświtał w głowie doktora Usui pogląd, że jego cenny dar nie może służyć temu, by „cały świat uczynić zdrowym”. O wiele bardziej zawierał bowiem w sobie zadanie wskazywania poszczególnym ludziom drogi do samouzdrowienia. Ale... Jakie elementy zawiera taka droga? Co ją wyróżnia?

Wytyczne. Wskaźniki właściwego kierunku. Reguły, które pogłębiają zrozumienie związków naszego życia i dają nam zdolność ponoszenia większej odpowiedzialności za swój dalszy rozwój. Dr Usui zrozumiał wreszcie, dlaczego wielkie religie koncentrują się na uzdrawianiu płaszczyzny duchowej ludzkiego istnienia. Patrząc głębiej uważał, że każda choroba wywodzi się z rozłamu między uniwersalną duchową a indywidualną umysłowo-psychiczną płaszczyzną. A tę przepaść możemy uzdrowić tylko wtedy, gdy zmienimy nasze nastawienie, gdy nauczymy się inaczej myśleć. Albowiem myśli są rzeczywistością przyszłości. Hermetyczna nauka traktuje wszystkie zjawiska jako twory umysłu. Płynie z tego wniosek: staniemy się tym, co sobie wyobrazimy. Jeśli będą to wyłącznie myśli miłości i wdzięczności, stworzymy sobie życie bogate i pełne miłości. Doświadczenia zdobyte w dzielnicy żebraków pozwoliły dojrzeć tym wszystkim rozważaniom doktora Usui. Widział tam wielu ludzi przychodzących i odchodzących. Ogromna ich ilość powracała do starych przyzwyczajeń. Dlatego nie mógł tam pozostać i działać jak dotychczas. Zapragnął znaleźć ludzi, którzy chcieli zmienić się naprawdę, przygotowanych do prawdziwej transformacji. Czyż Chrystus nie powiedział: „Nie rzucajcie pereł przed wieprze”! Jakże dobrze dr Usui zrozumiał z biegiem lat tę maksymę! Nie chodziło o to, by marnować cenny czas i energię. Absolutnie bezsensowne jest dzielenie wiedzy i sił z ludźmi, którzy nie są zainteresowani, ani przygotowani do tego.

Pięć reguł Reiki doktora Usui wyrosło z naturalnego strumienia siły życiowej. Kto żyje w takim strumieniu, odnajdzie w nim swój styl życia. I na odwrót, reguły pomagają nam odkryć dla siebie ów naturalny strumień, gdyż: staniesz się tym, co teraz wskazują twoje myśli.

Jakże to ludzkie z mojej strony, iż szukam pełni i źródeł mego bogactwa w ich zewnętrznych formach wyrazu. Ludzkie, a jednak błędne. Niedostatki i ograniczenia skorygują je, aż zrozumiem, że to nie ja jestem tym, który coś czyni. To jest łaska. Tkwi ona we wszystkim. Tylko poprzez nią zewnętrzne zjawiska dojdą w radosnej pełni do harmonijnego BYTU. Bez trudu. Nari

Page 19: Horan Paula - Sila Reiki

19

Pierwsza reguła: Właśnie dziś pragnę być wdzięczny Wdzięczność dodaje pełni naszemu życiu. Obejmuje nie tylko to, co nam właśnie

zostało dane, lecz także pewność, silną wiarę, że zawsze otrzymywać będziemy i to, czego potrzebujemy. Taka wdzięczność sprawia, że życie staje się pełne i bogate. Kiedy żyjemy w jej duchu, zaczynamy w magiczny wręcz sposób przyciągać bogactwo. Jedynie duch niedostatku, świadomość, że stale będzie nam czegoś brakowało, przeszkadza z radością przyjmować to, co nam przysługuje, co należało się nam zawsze. Duch niedostatku ma swe korzenie w zbiorowej nieświadomości i w naszych predyspozycjach.

Religijne i filozoficzne systemy Starożytności prezentują następujący pogląd na temat wspólnych korzeni: zawsze wszystkiego jest pod dostatkiem. Nauczają, że zrozumiemy Boga, gdy najpierw zrozumiemy sami siebie, pojmiemy, że lęk możemy przemienić w miłość, niewiedzę w mądrość a niedostatek w obfitość, jeśli tylko głęboko wczujemy się w siebie. Pisma Nag Hammadiego i zbiór ewangelii, odkrytych w 1945 roku w Egipcie a starszych od Ewangelii Nowego Testamentu, cytują Jezusa przytaczając słowa: „Staniesz się tym, co widzisz przed sobą”. A zatem trwały niedostatek będzie cierpiał ów, kto myśli tylko o tym, czego jeszcze nie ma. Gdy natomiast świadomi jesteśmy nieograniczonej obfitości naszego świata, a w dodatku wdzięczni za to, będziemy żyć w coraz większym bogactwie. Na naszej planecie nie brakuje niczego. Jednakże rozmieszczenie tych bogactw od dawna pozostawia wiele do życzenia... ponieważ dostrzegamy braki tam, gdzie w zasadzie ich nie ma. Oczywiście pewną rolę odgrywa też ludzka chciwość. Ale, czyż strach przed biedą nie jest jej przyczyną? Poczucie niedostatku czyni nas ubogimi i utrwala braki.

Jeśli jesteśmy szczerze wdzięczni, wtedy czujemy w głębi serca, że wszelkie podziały czy rozdziały tylko niczym zasłona ułudy przykrywają podstawową jedność bytu. Ów zwodniczy welon mąci nasze spojrzenie, gdy tylko zabraknie nam siły, by przyjąć z radością pierwotną obfitość, która jest prawem danym nam od urodzenia. Kto czuje się „niewart” darów i skarbów Uniwersum, w tym samym momencie odcina się od obfitości Wszechświata, która sama w sobie należy także do niego.

Mnóstwo ludzi cierpi dzisiaj z powodu oddzielenia od Absolutu, który realizuje się we wszystkich przejawach egzystencji. Oddzielenie od Absolutu powoduje poczucie winy, które przeszkadza w osiągnięciu sukcesu i dobrobytu nawet tym, którzy pragną żyć według praw uniwersalnej harmonii. Korzenie są indywidualne, szczegółowo przypisane. W większości przypadków kanały, przez które normalnie przepływałyby obfitość i harmonia, są niedorozwinięte i sparaliżowane. Istnieje tylko jeden sposób na rozwiązanie tego problemu: musimy zastosować uniwersalną siłę życiową, by otworzyć kanały na strumień ich funkcji. Gdy to się stanie, zagoszczą sukces i dobrobyt. Tylko z jednego powodu los odmawia tego ludziom: gdy nie chcą o nich nic wiedzieć, gdy nie harmonizują z uniwersalną pełnią. Hermetyczny nauka pokazuje proste ćwiczenie pozwalające na nowo nawiązać kontakt z siłą życiową świata:

Stańcie na 3-5 minut prosto z rozstawionymi nogami, luźno i swobodnie.

Oddychajcie całkiem naturalnie, spokojnie i wyciągnijcie w bok ręce na wysokości ramion. Dłonie są otwarte, powierzchnia lewej dłoni skierowana jest do góry, prawej w dół.

Przy tym ćwiczeniu wnikają do was przez lewą dłoń prądy magnetyczne Ziemi,

płyną przez serce i splot słoneczny i ładują wasze ciało energetycznie, podczas gdy zbędna energia opuszcza was przez powierzchnię prawej dłoni.

Rano po takim ćwiczeniu poczujecie się jak naładowani, wieczorem w pełni odprężeni. Po wtajemniczeniach w siłę Reiki możecie sami uzdrawiać się i uszczęśliwiać o wiele jeszcze silniejszym rodzajem tej energii.

Po zetknięciu z uniwersalną energią życiową i nieomylnym uczuciu, że pulsuje w naszym ciele, dojrzał czas, by zmienić usposobienie, stworzyć nowy portret własny: zobaczycie siebie jako ludzi sukcesu, zamożnych i zadowolonych we wszystkich dziedzinach życia. Wówczas energia życiowa będzie mogła otwierać coraz szerzej kanały w waszym wewnętrznym, Ja” i utrzymywać je otwarte dla strumienia uniwersalnej energii życiowej, której magnetyczna moc połączy was ze wszystkim, czego tylko zapragniecie. Następnym krokiem jest konstruktywne staranie o wasz cel. Afirmacje sukcesu i dobrobytu pozostaną bez skutku, jeśli ograniczycie się do wmawiania ich sobie, według

Page 20: Horan Paula - Sila Reiki

20

motta: jakoś to będzie, bo przecież wszystko jest w porządku. Energia życiowa, która niesie życie, musi też nieść afirmacje, i to w aktywnych staraniach. Musicie działać, musicie robić to, o czym mówią afirmacje, w przeciwnym razie nie poprowadzą was one ani o krok naprzód. Gdy jednak będziecie aktywni, wówczas magnetyczna siła energii życiowej i waszych konstruktywnych starań obdarzy wasze życie większą obfitością. Potrzebujemy pewnej dyscypliny. Bez niej starych wzorców zachowań nie potrafimy ani usunąć, ani przekształcić w szczęścionośną rzekę. Świadomie starajmy się więc nieustannie o wdzięczność: to ona jest magnesem przyciągającym obfitość. Stosując dodatkowo autoterapie usuniecie negatywne struktury, które utrwaliły się w nieświadomości i blokują tam przepływ bogactwa i obfitości. Zacznijcie od razu. Żyjcie pełnią swego BYTU. Żyjcie właśnie dziś we wdzięczności.

Kto potrafi słuchać kogoś ten wychodzi w pół drogi naprzeciw odpowiedzi. Druga reguła: Właśnie dziś nie chcę martwić się Kiedy martwimy się, zapominamy, że we wszystkich zjawiskach i zdarzeniach tkwi

boski, uniwersalny sens. Postąpiliśmy właściwie, zdając się na prowadzenie przez nasze boskie „Ja” i w ramach naszych możliwości angażując się poważnie i uczciwie; reszta należy do uniwersalnej energii życiowej. Troski pokazują, iż oddzieliliśmy się od afirmującego życie „Ja-Jestem” uniwersalnej całości, że są złym przyzwyczajeniem, wzorem, który nie wiadomo kiedy zasiedlił się w nas.

Nie musimy łamać już sobie głowy z powodu przeszłości, bo to bezcelowe. Myślcie o tym, że każdy człowiek, wliczając nas samych, w gruncie rzeczy robi to, co potrafi najlepiej: to, na co zezwalają mu w danym momencie jego wiedza i doświadczenie życiowe. Jesteśmy wszyscy produktem naszych uwarunkowań i działamy według ich wskazówek. Poczucie winy nic tu nie zmieni. Pomaga jedynie uświadomienie sobie tego.

Jeśli żałujecie czynów, których dokonaliście, to zrozumcie najpierw, że w danym momencie może nie mogliście inaczej postąpić. Przeciwnie, możecie być nawet wdzięczni za to zdarzenie, gdyż poprzez nie nauczyliście się czegoś. Najpierw pozostawcie sprawę w spokoju i postępujcie teraz lepiej. Owo zrozumienie i maksyma życiowa oznaczają, że także każda krzywda, którą wyrządził wam ktoś w przeszłości, znajduje wyjaśnienie w jego uwarunkowaniach. Możemy jedynie mieć nadzieję, że także on z tego nauczył się czegoś i życzyć mu na przyszłość wszystkiego najlepszego.

Równie bezcelowe jest martwienie się o przyszłość. Ja sama żyję według zasady: „Oczekuj od życia najlepszego, gdy niespodziewanie przydarzy się coś mniej dobrego, wiedz i ufaj, że w danym momencie jest to dla ciebie najlepsze”.

Jeśli w danej chwili wydaje wam się to nawet negatywne, potraktujcie zdarzenie jako okazję, by nauczyć się czegoś. A ponadto sami przyczyniliście się do tego. Mogło to stać się nieświadomie, ale wy współtworzyliście określoną sytuację, gdyż pragnęliście nauczyć się z niej czegoś. Podziękujcie zatem, że istotnie do niej doszło. Teraz jesteście wolni. Nie zajmujcie się tym dłużej. Idźcie naprzód. Zaufajcie własnemu „wyższemu Ja” i trzymajcie się z dala od czasowego planu życia. Najlepiej nie mieszajcie się doń wcale. Zamiast tego, cieszcie się, gdyż w doskonałym strumieniu waszych energii wszystko dzieje się w perfekcyjnej harmonii i synchronizacji. Zakładając, że w ramach swych możliwości naprawdę staraliście się, pozostałe sprawy pozostają w dobrych rękach.

Nieracjonalne i nielogiczne struktury z nieprzerobionych minionych doświadczeń są źródłem naszych trosk, a one odsuwają nas jeszcze dalej od wszechogarniającej świadomości; oddzielają świadomość od głębszych warstw umysłu. Jeszcze dziś zdajcie się na plan życiowy, który przygotowało dla was wasze „wyższe Ja”, i powiedzcie waszym troskom adieu.

Trzecia reguła: Właśnie dziś nie chcę złościć się

Gniew, złość, wściekłość, nienawiść. Wszystkie są właściwie absolutnie zbędne. Jak większość niestosownych reakcji emocje te wywodzą się z naszego poczucia winy, mają

Page 21: Horan Paula - Sila Reiki

21

podstawę w oderwaniu od wszechogarniającej świadomości, w której wszystkie warstwy świadomości zintegrowane są w świadomość kosmiczną.

Gniewem i wściekłością zdradzamy, iż najchętniej „trzymalibyśmy wszystko w garści” i pragnęlibyśmy nad wszystkim „roztaczać kontrolę”. Tym bardziej, że przecież utraciliśmy kontrolę, wypadając z harmonijnego współbrzmienia z naszym boskim i uniwersalnym sensem życia. Ludzie często błądzą. Pozwalają swemu „Ja” decydować o ich życiu i w dodatku ignorują wewnętrzny głos, który chciałby doprowadzić ich do bardziej harmonijnego bytu. Popełniamy błąd, gdy w życzeniach i oczekiwaniach pozwalamy dominować naszemu „Ja”. Zmartwienie jest wówczas nieuniknione.

W niewoli oczekiwania gniewamy się łatwo na tego, kto lekceważy nasze potrzeby i udaremnia realizację naszych życzeń. Nie dostrzegamy, że on trzyma przed nami lustro, prawdopodobnie sam o tym nie wiedząc. Każda myśl staje się powodem, którego następstwa mogą ujawnić się, gdy najmniej spodziewamy się tego. Każda sytuacja w naszym życiu odzwierciedla przyczyny i skutki, które sami stworzyliśmy. Tak naprawdę nie wściekacie się na faceta albo okropną babę, którzy wiedzą, jak was rozgniewać i potrafią dotknąć waszych tkliwych miejsc, złościcie się na siebie, że brak wam jasności spojrzenia. Także ten i ów zostają wciągnięci w określoną sytuację, by nauczyć się z niej czegoś. Przyciągają się wzajemnie, gdyż pragną uczyć się od siebie. Carlos Castaneda daje nam dobry przykład: wyraża się pozytywnie o „małych tyranach”, którzy utrudniają mu życie.

Pokazują nam oni, gdzie „Ja” staje się ofiarą własnych słabości. Podczas obserwowania naszych reakcji na innych ludzi możemy odkryć psychiczne blokady i tym samym uczynić pierwszy krok ku naszej transformacji. Możemy zmiękczyć negatywne wzorce i przekształcić je. Gurdjieff poleca tu następującą metodę: Jakiś człowiek doprowadza was do wściekłości. Zamiast wybuchać, powstrzymajcie emocje i zastanówcie się, jak w takiej sytuacji zwykle reagujecie.

Z czasem poradzicie sobie w ten sposób z własnymi emocjami. Dlatego powinniście być wdzięczni za każdą okazję pozwalającą odsłonić wasze słabości. Możecie tylko uczyć się z tego. Dzięki temu możecie rozwijać się. I rada na koniec. Nie wstydźcie się waszego gniewu. Nie czujcie się winni, kiedy rozzłościcie się. Wszystkie stopnie wściekłości, od rozdrażnienia po nienawiść, zostały nam wprogramowane przez wiele pokoleń. Dlatego jesteśmy wręcz zmuszeni, by dać się wyprowadzić z równowagi, gdy ktoś zaatakuje nas swą złością. Ponadto od dawna jesteśmy niewolnikami naszych oczekiwań. Dlatego bardzo mocno bierzemy sobie do serca, gdy sprawy układają się nie po naszej myśli. Nasze uczucia zostają zranione. Zranione uczucia doprowadzają nas łatwo do tego, iż z wściekłością zaczynamy bić na oślep, nawet jeśli posługujemy się wyłącznie słowami.

Musimy zezwolić naszym emocjom na rozładowanie i nie wolno tłumić w sobie gniewu, jeśli pragniemy na nowo nagrać „starą płytę”. Niekoniecznie musi odbywać się to wybuchowo. Możemy sterować naszymi reakcjami, nieco je złagodzić i spokojnie przekazać to, co odczuwamy przy skierowanych do nas obraźliwych słowach lub czynach.

Jednak powiedzieć to musimy. Jeśli ten drugi odpowie na to z krzykiem i jeszcze większym gniewem, powinniśmy mądrze wycofać się i zebrać siły, zamiast odpłacać tą samą monetą. Najlepiej wychodzić naprzeciw mniejszym i większym dramatom codzienności nie wdając się w nie, lecz wysyłając tylko promienie miłości. Kto zechce złościć się na was, gdy uśmiechniecie się spokojnie i naturalnie? Wasz uśmiech może być zaraźliwy.

Złość działa dysharmonijnie. Wywołuje nawet choroby fizyczne. Sami sobie czynimy uprzejmość, ucząc się usuwania i przekształcania zamrożonej energii poprzez konstruktywne obchodzenie się z nią.

Właśnie dziś nie złość się! Cokolwiek się zdarzy, bądź wdzięczny i przyjmij to. Sami stwarzamy smoki, które nas dręczą. Nari

Page 22: Horan Paula - Sila Reiki

22

Czwarta reguła: Właśnie dziś pragnę uczciwie pracować Musimy być wobec siebie uczciwi, jeśli pragniemy żyć w naturalnym strumieniu.

Taka uczciwość oznacza, że we wszystkich sprawach i zdarzeniach patrzymy prawdzie w oczy. Wielu ludzi żyje jednak w królestwie schematów swych wyobrażeń: nie dostrzegają rzeczywistości. Możemy popaść w największe tarapaty i wewnętrzne konflikty, jeśli nie przyznamy się do prawdy a potem zostaniemy skonfrontowani z konsekwencjami płynącymi z tego faktu. Oczywiście na naszym świecie istnieją nieraz trudne do przetrawienia prawdy. Wówczas pomóc może jedynie głębokie spojrzenie w głąb nas samych, zbadanie naszego zachowania i stwierdzenie, co może wnieść w nasze życie jakiś człowiek lub wydarzenie. Z takim nastawieniem wkrótce wyjdziemy ze współczuciem naprzeciw wszystkim i wszystkiemu, także wobec siebie samego. Żyć z prawdą oznacza zawierzyć prowadzeniu „wyższego Ja”. Kiedy żyjemy z prawdą, wówczas życie jest proste, przestaje być skomplikowanym labiryntem, w którym stale grozi zabłądzenie. Widzimy jaśniej, czego chce nauczyć nas życie - i uczymy się tego bez trudu. Życie w ułudzie jest bardziej skomplikowane. Stale musimy kłamać lub czemuś zaprzeczać. Aby uchronić się przed prawdą gubimy się tak gruntownie w labiryncie „opisów” i ich „zaprzeczeń”, że wreszcie nie potrafimy znaleźć z niego drogi wyjścia. Sami uczciwi, budzimy uczciwość w innych ludziach. Jakże łatwo wówczas traktować innych tak, jakby chciało się być samemu traktowanym. Kto uczciwie pracuje, stara się rzetelnie, spotyka swe „wyższe Ja” szczerze i otwarcie. Do prawdy dołącza się krzepiąca miłość do siebie samego i innych, która prowadzi życie do harmonii. A zatem żyjcie w prawdzie i pozwalajcie miłości, by was ożywiała. Właśnie dziś pracujcie uczciwie.

Piąta reguła: Właśnie dziś pragnę kochać i szanować wszystkie stworzenia Wszyscy wywodzimy się z jednego źródła. Wszelkie formy życia zależą wzajem od

siebie i warunkują się nawzajem. Niszczące przemiany ostatniego okresu na naszej planecie, spowodowane niewrażliwością człowieka wobec subtelnej równowagi ekologicznej, otworzyły nam wreszcie oczy na tę prawdę. Zrozumieliśmy, że nie wolno nam egoistycznie panować nad przyrodą i wykorzystywać jej, jeśli sami pragniemy przetrwać. Musimy nauczyć się kochać i szanować wszelkie istoty. I właśnie w tym duchu musimy je też traktować.

Z fizyki wiemy, iż jesteśmy zbiorczą energią pochodzącą z tego samego źródła. Nieprzepuszczalna, wyizolowana materia, gdzież ona ma istnieć we Wszechświecie rozmaitych płaszczyzn wibracji! Wszelkie formy materialne posiadają własną częstotliwość wibracji i są równocześnie wzajemnie ze sobą powiązane, ponieważ nie ma między nimi żadnych, nieprzepuszczalnych granic.

Jeśli przyjmiemy radośnie wszelkie aspekty naszego istnienia, wówczas owa radość będzie promieniować na wszystkie pozostałe istoty i rzeczy. Jesteśmy szanowani, gdy otwarcie akceptujemy innych. Także i my jesteśmy wówczas otwarci. Pozytywna energia uzdrawia planetę bez względu na to, czy płynie do nas, czy do innych. Każdy człowiek, każde zwierzę, każda roślina i każdy minerał jest częścią całości. Gdy kochamy i szanujemy wszystkie istoty, kochamy sami siebie i Matkę Ziemię.

Reguły siły Reiki

Właśnie dziś pragnę być wdzięczny Właśnie dziś nie chcę martwić się Właśnie dziś nie chcę złościć się Właśnie dziś pragnę uczciwie pracować Właśnie dziś pragnę kochać i szanować wszystkie stworzenia

ROZDZIAŁ 6

Co to są inicjacje?

Page 23: Horan Paula - Sila Reiki

23

Inicjacje to napęd i dusza odkrytej na nowo przez dr Usui metody naturalnego uzdrawiania. Reiki jest japońskim słowem na określenie uniwersalnej energii życiowej, która dana jest nam od urodzenia. Każdy może nałożyć drugiemu człowiekowi dłonie i przekazać magnetyczną siłę życiową. Jednak tylko Reiki dysponuje inicjacjami, które najlepiej potraktujmy jako serię wtajemniczeń. Mistrz lub mistrzyni Reiki przy pomocy starej tybetańskiej techniki pobudzania świadomości przenosi przy tym energię na ucznia. Owa energia otwiera uczniów na energię kosmiczną. Wpływa ona poprzez głowę do ciała, płynie przez górne centra energetyczne i wypromieniowuje z ciała dla potrzeb przyszłych terapii przez dłonie. Ponadto inicjacje podwyższają częstotliwość wibracji ciała i zapoczątkowują niezbędne 21 dni wewnętrznego oczyszczenia i uszlachetniania, gdyż wyższa częstotliwość energii automatycznie przełamuje negatywne struktury i blokady, które teraz muszą zostać wydalone.

Inicjacje to wyraźnie odczuwalne, precyzyjne procesy. Tylko mistrz Reiki obeznany z metodami doktora Usui może przekazywać je dalej. Istnieją obecnie na świecie dwie główne szkoły Reiki: Reiki-Alliance i American International Reiki Association (A.I.R.A.) Phyllis Lei Furamoto, wnuczka pani Takaty, kieruje Reiki-Alliance, do której należy wiele osobistych uczniów i uczennic pani Takaty.

American International Reiki Association kierowane jest przez dr Barbarę Weber Ray. Mistrzowie i mistrzynie obu grup posiadają kwalifikacje i uprawnienia do udzielania inicjacji.

Jak wśród nich znaleźć swego mistrza czy mistrzynie? Tak samo, jak zwykle w życiu dobrą przyjaciółkę lub przyjaciela. Musicie zrozumieć się spontanicznie. Musi między wami zaiskrzyć. Niektórzy mistrzowie Reiki, jak ja, wywodzą się z obu tych stowarzyszeń. Kate Nani, moja mistrzyni Reiki, otrzymała swój pierwszy i drugi stopień poprzez A.I.R.A., jednak trzeci stopień przez „Reiki-Alliance”. Większość nauczycieli Reiki odbywa w różnych miejscach świata spotkania informacyjne. Jeśli zdecydujecie się na wejście w siłę Reiki, powinniście wziąć udział w kilku takich wykładach, by znaleźć nauczyciela, który będzie dla was najbardziej odpowiedni. Wszyscy nauczyciele są odpowiednio wykwalifikowani, ale każdy z nich reprezentuje osobisty styl, kładzie nacisk na co innego. Znajdźcie zatem nauczycieli z odpowiadającą wam „długością fal”, z którymi zrozumiecie się od razu.

Zawsze tłumaczę moim uczniom, iż inicjacje na każdego inaczej oddziałują. Każdy człowiek wnosi inną częstotliwość wibracji, która tylko stosownie do indywidualnych możliwości może przyjmować i integrować energię inicjacji. Inicjacje wyniosą was błyskawicznie, pewnego rodzaju „skokiem kwantowym”, na płaszczyznę wyższej świadomości, jeśli już pracowaliście nad sobą, szkoliliście waszą świadomość i w rezultacie osiągnęliście wyższą częstotliwość wibracji. Jeśli tego nie czyniliście, wówczas siła inicjacji powoduje wprawdzie nadal jeszcze pewien rodzaj „skoku kwantowego”, ale objawia się on w innej postaci, gdyż energia transmisji siły działa i rozwija się stale w relacji do energii, którą wy już wnosicie. W Reiki cudowne jest to, że możecie samodzielnie kontynuować i potęgować wywołany przez inicjacje jakościowy skok częstotliwości wibracji i siły uzdrawiającej. Musicie tylko w tym celu codziennie prowadzić autoterapię, a kiedy to tylko będzie możliwe, udzielać innym ludziom siły Reiki. Inicjacje pierwszego stopnia otwierają głównie fizyczne ciało, tak że możecie wchłaniać więcej siły życiowej i pozwalać jej przepływać przez siebie. W sumie wprowadzenie w pierwszy stopień obejmuje cztery przekazy energii, które podnoszą częstotliwość wibracji czterech górnych centrów energetycznych.

Pierwsza inicjacja dostraja na płaszczyźnie fizycznej serce i grasicę, podczas gdy na płaszczyźnie ciała eterycznego harmonizuje czakrę serca. Druga inicjacja działa na tarczycę: na płaszczyźnie ciała eterycznego sprzyja otwarciu czakry krtani, która jest naszym „centrum komunikacji”. Trzecia inicjacja wpływa na tzw. Trzecie Oko, które odpowiada przysadce mózgowej (nasze centrum wyższej świadomości i intuicji) a także na przestrzeń międzymózgowia (podwzgórze), które reguluje temperaturę naszego ciała i nastroje. Wreszcie czwarta inicjacja otwiera czakrę przedziałka (ogniwo łączące z duchowym BYTEM) i jego fizjologiczny odpowiednik - szyszynkę. Ona ostatnim potwierdzeniem istnienia kanału Reiki decyduje o przekazie energii. Tym samym przez resztę waszego życia możecie przekazywać siłę Reiki. Jeśli raz zostaliście zainicjowani, nigdy już tej zdolności nie utracicie. Nawet po wielu latach przerwy znowu możecie natychmiast zastosować siłę Reiki, jeśli tylko zechcecie. Jest dla was dostępna w każdym momencie waszego życia.

Page 24: Horan Paula - Sila Reiki

24

Inicjacje drugiego stopnia działają jeszcze bardziej radykalnie. „Skok kwantowy” podwyższający częstotliwość wibracji jest cztery razy silniejszy niż przy inicjacjach pierwszego stopnia. Zostają też teraz zaktywizowane trzy symbole, których używamy przy uzdrawianiu na odległość. O ile przy pierwszym stopniu transformowane jest ciało fizyczne, to przekazy sił drugiego stopnia dopasowują ciało eteryczne do nowych poziomów wibracji. Ponadto wyostrzają naszą intuicję, gdyż wpływają na czakrę czoła lub Trzecie Oko. Często uczestnicy seminarium odczuwają zaraz po inicjacji drugiego stopnia, a zwłaszcza podczas następujących po nich 21 dniach oczyszczenia i uszlachetniania, napływ energii w czakrze korzenia. Nic dziwnego, bowiem wasze centrum seksualności i prokreacji zostało silnie podrażnione i nieco bardziej rozbudzona została siła Kundalini. Moim uczennicom i uczniom polecam w tym momencie kilka ćwiczeń i technik, które pomagają przetransformować jakąś część tej silnej energii, tak by płynęła do czakr intuicji i duchowej świadomości, a tym samym by rozwijała naszą świadomość.

Inicjacje trzeciego stopnia czynią z nas mistrza lub mistrzynię. Jeszcze bardziej podnoszą częstotliwość wibracji i aktywizują symbol mistrza. Tym samym stajemy się upoważnieni do inicjowania innych. Możemy pokazywać im i udostępniać sposoby, aby sami mogli sobie udzielać siły Reiki.

Jest to ważny punkt widzenia. Musimy zrozumieć, iż pragnienie zdobycia inicjacji jest naszą własną, absolutnie osobistą sprawą. Mistrz Reiki nie ma żadnej mocy dysponowania swymi uczniami. Mistrz Reiki jest po prostu człowiekiem, który czuje się odpowiedzialny za własne życie, gdyż uznał, iż sam jest kowalem własnego losu. Jako współdziałający z Absolutem akceptuje chętnie skutki przyczyn, które sam stworzył.

Główną cechą mistrzów jest zatem poczucie odpowiedzialności za własne życie. Na tej podstawie mogą przy pomocy otrzymanych zdolności przekazywania siły, stosując stare tybetańskie techniki pobudzania świadomości, otwierać innych ludzi tak dalece, iż ci potem mogą sami sobie przekazywać siłę.

Inicjacje Reiki są rzadkim, jednorazowym darem. Pozwalają nam odczuć naszą prawdziwą istotę. Możemy ją już teraz niewyraźnie

czasem odczuwać i w momentach wzmożonej świadomości postrzegać błyskawicznie na krótką chwilę. Reiki dodaje jednak ciągłość tej świadomości. A ponadto, gdy będziemy regularnie stosować autoterapię, nasza świadomość będzie pogłębiać się i poszerzać. Decydując się na kroczenie aż do końca drogą inicjacji Reiki, wprawiacie w ruch proces głębokiego rozwoju. Prowadzicie waszą świadomość do jej naturalnego natężenia, a w czasie oczyszczenia i uszlachetniania odrzucacie stare struktury myślenia i zachowania. Wraz z początkiem inicjacji stawiacie decydujący krok: uznajecie, iż sami jesteście mistrzami własnego losu.

Wiatr nieskończoności wieje przez serce, ciało i duszę daje mi oddech nowego początku. Nari

ROZDZIAŁ 7

Wprowadzenie w pierwszy stopień Reiki Dlaczego istnieją w ogóle różne stopnie Reiki? - Tak brzmi zazwyczaj jedno z

pierwszych pytań stawianych przy wprowadzeniu w pierwszy stopień Reiki. W czasach doktora Usui uczniowie podróżowali wraz z nim po Japonii a on stopniowo wtajemniczał ich w różne poziomy siły Reiki, aż wreszcie sami mogli zacząć nauczać. Dziś podział wtajemniczeń na różne stopnie musi spełniać to samo zadanie. Ma ułatwić przekazywanie różnych stopni potęgowania energii. Ważne jest zawsze zostawienie uczniom i uczennicom dość czasu, by mogli przywyknąć do wyższej intensywności wibracji odpowiedniego stopnia i opanować możliwości jej zastosowania. Wprowadzenie w pierwszy stopień Reiki udziela w formie czterech inicjacji wtajemniczenia w siłę Reiki, którego już nigdy nie można anulować. Inicjacje tak zgrywają wibracje uczennic i uczniów z częstotliwością wibracji siły Reiki, że przez ich ciała może płynąć więcej energii. Również płaszczyzna subtelna zostaje dostrojona do siły Reiki.

Page 25: Horan Paula - Sila Reiki

25

Reiki jest nadzwyczajnie prosta a jej użycie łatwe do wyuczenia. Można rzec, iż jest to dziecięca zabawa pozbawiona dużego, intelektualnego wysiłku. Można zrozumieć to dosłownie, gdyż także dzieci mogą w ciągu dwóch dni nauczyć się Reiki. Wprowadzenie odbywa się zwykle podczas jednego weekendu w czterech, przeważnie czterogodzinnych, sesjach. Na wstępie przedstawia się krótko historyczne podłoże siły Reiki i uczy podstawowych układów dłoni dla samouzdrawiania. Następują teraz dwie pierwsze inicjacje. Po nich każdy uczestnik seminarium przeprowadza pierwszą autoterapię, aby natychmiast doświadczyć działania inicjacji na sobie samym, na przykład w formie ciepła, mrowienia lub pulsowania w dłoniach. Gdy grupa spotyka się po raz drugi, poznaje ćwiczenia służące rozwijaniu kinestetycznej wrażliwości i dowiaduje się, jak podczas masażu Reiki należy nakładać dłonie na ciało pacjenta. Natychmiast dadzą się odczuć różnice, gdyż każdy człowiek pochłania inną ilość energii. Ponadto każdy uczeń ma okazję, by poddać się terapii wykonywanej przez całą grupę.

Trzecia sesja rozpoczyna się końcowymi inicjacjami pierwszego stopnia. Potem grupa zbiera się na dyskusję. Wymieniamy własne doświadczenia i prezentujemy uczucia, jakie wywołały w nas inicjacje. Przy tej okazji doradzam zazwyczaj uczestnikom seminarium, by przez kolejne 21 dni prowadzili szczegółowy dziennik. Gdy utrwalimy na piśmie zaobserwowane zmiany, zawsze będziemy mogli sprawdzić, że siła Reiki rzeczywiście oczyszcza, uszlachetnia i uzdrawia. Ponadto zachęcam uczniów, by od tej chwili każdego wieczoru przypominali sobie zdarzenia mijającego dnia. Takie ćwiczenie kontemplacyjne jest ważne. Pomaga nam stać się człowiekiem świadomym i uczy nas odpowiedzialności osobistej.

Czy właściwie zdajemy sobie sprawę, iż każdego dnia przez dwadzieścia cztery godziny na dobę pędzimy przez życie jak zahipnotyzowani lub wprawieni w trans? Prowokujące pytanie, ale zadałam je całkiem serio. Pod pojęciem hipnozy rozumiemy zazwyczaj środek pomocniczy w uzdrawianiu psychoterapeutycznym. Kieruje ona świadomość pacjenta na określone tory lub na jeden punkt i prowadzi do utraty zewnętrznego widzenia. W hipnozie człowiek zaczyna rzeczywiście patrzeć do swojego wnętrza.

Co jednak hipnotyzuje nas w godzinach naszej jawy i zawęża nasze pole widzenia? Nasze uwarunkowania. Wprawdzie nasze pole widzenia w dniu powszednim jest o wiele szersze niż w stanie hipnozy terapeutycznej, ale nie jest bardziej pojemne, gdyż stare wzorce i struktury zachowań przykrywają naszą zdolność postrzegania niczym filtr, który sprawia, że stajemy się ślepi na wiele spraw. Typowym przykładem jest stosunek do naszych kolegów z pracy: znamy ich cechy i wiemy, o czym możemy z nimi rozmawiać. W naszym mózgu zmagazynowana jest „stara płyta”, a my przywołujemy ją i powtarzamy stale te same sceny, które kiedyś okazały się całkiem miłe, a w każdym razie w jakimś stopniu znośne. Tym samym nie spotykamy się z życiem bezpośrednio, lecz odtwarzamy stale „starą płytę”, powtarzamy stare reakcje. Jezus napominał nas, byśmy byli, jak dzieci”. Chciał nam przez to powiedzieć, że każdego dnia powinniśmy podchodzić do życia świeżo i bez uprzedzeń. Musimy się tego nauczyć na nowo: bezpośredniego przeżywania, nie skażonego przez doświadczenia i utrwalone reakcje. Dlaczego? Ponieważ błędnie pojmujemy i interpretujemy zdarzenia, gdy przeżywamy je przez filtr starych doświadczeń, a nie spontanicznie.

Dla większości ludzi poważnym wyzwaniem jest próba zaistnienia znowu „jak dziecko”. Musimy postarać się, stać się człowiekiem świadomym i zdyscyplinowanym, jeśli pragniemy oderwać się od starych wzorców reagowania i struktur zachowań. Oznacza to, iż naprawdę musimy być gotowi do obserwowania jak zachowujemy się każdego dnia, zapytać siebie, co robimy lub zrobiliśmy w przeszłości, i co moglibyśmy uczynić lepiej. Z jakimi starymi nawykami musimy zerwać? Z kilkoma tylko, z pewnością nie ze wszystkimi. Niektóre są zapewne pozytywne, na przykład dobre maniery. Być może wcale nie musimy przemodelowywać się całkowicie, stawać się kimś zupełnie „innym”. Być może uczyniliśmy już pierwszy krok, ożywiając świadomie nasze dobre strony, śledząc całe nasze postępowanie.

Miło z naszej strony, gdy zwyczajowo pozdrawiamy obcego, przelotnego znajomego lub przyjaciela. Ale o wiele milej byłoby, gdybyśmy spojrzeli mu przy tym w oczy, dostrzegli go naprawdę i okazali mu naszą sympatię. Spróbujcie tego kiedyś. Poczujecie się bardziej świeżo, staniecie się bardziej prawdziwi i żywi... A ten drugi oczywiście też.

Page 26: Horan Paula - Sila Reiki

26

Albo pójdźcie w waszej próbie jeszcze o krok dalej. Pospacerujcie kiedyś po ulicy pełnej ludzi i wysyłajcie świadomie wibracje miłości. Spostrzeżecie zaraz różnicę. Będzie to nowe odczucie życia. Również wasze świadome staranie o takie przebudzenie nie pozostanie bez skutku. Wasze otoczenie odczuje to i okaże zainteresowanie, w pewnym stopniu odbędzie się to jak przez osmozę. Odczujecie fale wdzięczności, nie w sensie obrazowym lub przenośnym, lecz bardzo konkretnie. Z czasem coraz łatwiej będzie wam przychodzić impuls do bezpośredniej świadomości. Świadomość utrzyma się sama, w dodatku będzie rozwijać się i potęgować.

Istnieją środki pomocnicze, które wzmacniają strumień świadomości i coraz silniej wciągają w jego nurt. Prostym sposobem jest wspominanie.

Wieczorem sprawcie, by cały miniony dzień powtórzył się raz jeszcze przed waszym wewnętrznym okiem. Przyglądajcie się mu w spokoju. Jak traktowaliście bliźnich? Jak zachowywaliście się w różnych sytuacjach? Co sami o tym sądzicie? Co było właściwe? Co można było rozegrać lepiej? Co przypominacie sobie szczególnie dobrze?

Stwierdzicie, że dobrze pamiętacie przede wszystkim wydarzenia, które przeżywaliście świadomie, a to ćwiczenie kontemplacyjne pomoże wam zachowywać się świadomie coraz częściej. Z czasem zauważycie, iż stale sami siebie obserwujecie. A nieco później zaczniecie interweniować, gdy tylko złapiecie się na rutynowej reakcji w nowym otoczeniu.

Najlepiej podziałajcie na siebie siłą Reiki podczas wieczornych ćwiczeń kontemplacyjnych. Dogłębnie rozluźnicie wówczas utarte wzorce zachowań, uwolnicie je i zharmonizujecie swoje energie umysłowo-duchowe. Prawdopodobnie skonstatujecie ponadto, iż nagle odświeżacie rozliczne, ukryte uczucia, które tkwiły zapomniane we wzorcach zachowań.

Przy wprowadzeniu w pierwszy stopień Reiki omawiam zwykle także kryzysy, które mogą towarzyszyć uzdrawianiu, mówię o ich przyczynach i sposobach ich rozwiązywania.

Jeśli ktoś pragnie, abyście udzielili mu Reiki, poproście by wyraził zgodę na trzy

seanse, które powinny odbyć się w trzy kolejne dni. Ma to swoją przyczynę. Siła Reiki przebija się dopiero po około trzech dniach z

płaszczyzny fizycznej na subtelną i odwrotnie - z subtelnej na fizyczną. Ponieważ ciało fizyczne i subtelne przegrodzone jest momentem opóźnienia, wskazane jest, by terapię rozciągnąć ponad ów czas zwłoki. Może się zdarzyć, że pacjent w początkowych dwóch, trzech dniach będzie czuł się gorzej, narzekając na silniejsze bóle, zwłaszcza, gdy cierpi na ostry stan chorobowy. W ciągu trzeciego dnia ból zacznie szybko ustępować. Można zatem po prostu powiedzieć pacjentowi, że być może z początku będzie czuł się gorzej niż przed terapią, ale te objawy szybko ustąpią.

Bezpośrednio łagodząco oddziałuje natomiast Reiki na schorzenia chroniczne, jak artretyzm. Jeśli będziecie działać przez długi czas na chorobę przewlekłą, to pacjent stopniowo, dzień po dniu, tydzień po tygodniu, będzie czuł się lepiej. I jeśli w ogóle kryzys w takich przypadkach może nastąpić, to dopiero po kilku tygodniach terapii. I to także ma swoją przyczynę. Powodujące chorobę substancje toksyczne zostają stopniowo, aż do ostatniego „bastionu”, wydalane z organizmu pacjenta. Ostatnie szczątki, właśnie ów „bastion”, wydalić jest trudniej, bo one jak gdyby naprawdę czepiały się organizmu. Dlatego pacjent w tym stadium ostatniej mobilizacji toksyn (tzn. ich uwolnienia z tkanki tłuszczowej, przetransportowania do krwi i wydalenia poprzez przemianę materii) może odczuwać chorobę dotkliwiej niż kiedykolwiek wcześniej. Wówczas musicie mu uświadomić stan rzeczy i objaśnić, iż symptomy te są tylko zjawiskiem towarzyszącym i wskazują na wydalanie ostatnich substancji trujących. I w tym stadium powinniście udzielić mu dodatkowo siły Reiki, by przyspieszyć dalszy przebieg procesu. Przy chorobach przewlekłych nie wspominałabym zresztą o ewentualnym kryzysie w procesie uzdrawiania, bowiem wówczas pacjent stworzy go sobie jak odwrotny efekt placebo, i już nie wiadomo będzie, co dzieje się w rzeczywistości. Jeśli jednak doszłoby do kryzysu, to jesteście o tym uprzedzeni i wiecie jak należy się zachować. Macie objaśnić pacjentowi, iż jego reakcja jest całkiem normalna, i rozwiać jego obawy. Co innego w przypadkach ostrych schorzeń. W każdym przypadku należy ostrzec pacjenta przed możliwością wystąpienia gwałtownych reakcji na mobilizację toksyn, gdyż pojawia się ona prawie zawsze.

Page 27: Horan Paula - Sila Reiki

27

Zrozumiałe jest także, iż w razie ostrego, gwałtownego kryzysu natychmiast wyślecie pacjenta do lekarza lub terapeuty. Wasze działania siłą Reiki dodatkowo wesprą wówczas i przyspieszą proces leczenia pod opieką lekarza, gdyż pacjent pobiera od was zawsze tylko tyle energii Reiki, ile potrzebuje dla szybkiej poprawy swego stanu zdrowia.

Chronicznie chory i tak znajduje się zazwyczaj pod opieką lekarską, a wasza terapia Reiki pomoże mu dodatkowo w szybkim usunięciu nagromadzonych od dawna w organizmie substancji trujących.

Jak długo będzie to trwało, nie da się jednak na ogół przewidzieć. Nie wiemy, kiedy przy ostrych schorzeniach i chronicznych chorobach poskutkuje siła Reiki, gdyż każdy człowiek jest inny i w konsekwencji reaguje także inaczej. Ale i tak w gruncie rzeczy każdy uzdrawia się sam. Dlatego uzdrowienie zależy od każdego indywidualnie.* Kanary Reiki nie są niczym więcej niż tylko naczyniem. Pacjent czerpie z nich taką ilość energii, ile potrzebuje dla osiągnięcia energetycznej równowagi na wszystkich poziomach swego istnienia. Nie wolno nam przywiązywać się do wyników naszych prób uzdrawiania i wiązać się z nimi emocjonalnie. Tym bardziej nie wolno nam wyrokować o innych. Każdy człowiek przyjmuje energię, której potrzebuje. Ponadto efekty oddziaływania siłą Reiki nie zawsze są bezpośrednio dostrzegalne. Wprawdzie każda choroba jest nieszczęściem, ale owo nieszczęście może być pacjentowi bardzo na rękę, tak że jeszcze wcale nie jest gotów do ostatecznego wyzdrowienia na płaszczyźnie fizycznej. Czwarte spotkanie grupy przy wprowadzeniu w pierwszy stopień Reiki rozpoczynamy z zasady ćwiczeniami partnerskimi. Każdy uczestnik seminarium przyjmuje i udziela przez godzinę siły Reiki. Taka terapia całego ciała wyostrza zdolność postrzegania zróżnicowanej ilości ciepła, jaką wchłania każda partia ciała. Ponieważ dodatkowo każdy człowiek wnosi jeszcze różne predyspozycje i potrzeby, „głód energetyczny” poszczególnych części ciała zmienia się w zależności od człowieka.

Na zakończenie znowu poświęcamy się terapii grupowej, a każdy uczestnik przyjmuje siłę Reiki od całej grupy. Wreszcie odpowiadamy na pytania o sprawy, które pod koniec kursu mogą jeszcze budzić wątpliwości. Potem następuje wręczenie świadectw ukończenia pierwszego stopnia Reiki, a ja zachęcam uczestników, by nadal się spotykali w celu wykonywania terapii grupowych i wymiany doświadczeń. Dla mnie każdy kurs wprowadzający był do tej pory szczególnym przeżyciem, po prostu dlatego, że każdy człowiek jest czymś szczególnym i dzieli z grupą swą szczególną energię. Nikt nie może go zastąpić, ani być takim, jak on. Nic więc dziwnego, że gdy kurs dobiega końca, ogromnie trudno definitywnie go zamknąć. Indywidualne wrażenia, rozwój i poczucie wspólnoty były tak piękne, że nie można się z nimi rozstać. Gdy wzajemnie sobie pomagamy i wzmacniamy wzajem swe energie, dzielimy ze sobą niewymierny skarb. Ze zdumieniem spostrzegamy nagle, kim jesteśmy.

Sami intuicyjnie odczujecie, kiedy nadejdzie dla was czas, by wziąć udział we wprowadzeniu w pierwszy stopień Reiki.

Jestem wiatrem, jeziorem i żaglem. Jestem statkiem... i niebem dla każdego powiewu, błękitem pokrytym chmurami. Jestem wszystkim, silny i prawdziwy, kieruję me żagle ku nowym krainom. jestem wszystkim. boskie Ja w człowieku. Nari

ROZDZIAŁ 8

21 dni oczyszczenia i uszlachetniania Bez względu na to, jakie uzyskaliście stopnie wtajemniczenia, zawsze następuje po

nich 21 dni oczyszczenia, okres fizycznego i mentalno-duchowego odmulenia. Co dzieje się wówczas? Inicjacje podwyższają częstotliwość wibracji waszego ciała fizycznego i

Page 28: Horan Paula - Sila Reiki

28

subtelnego. Tym samym wypłukują na powierzchnię negatywne energie, które teraz mogą zostać łatwo uwolnione.

Z fizyki wiemy, że w gruncie rzeczy nie istnieje nic stałego. Ponieważ wszelkie zjawiska składają się z rozmaicie wibrujących energii, więc posiadają tylko sobie właściwą częstotliwość wibracji. Nawet skały i minerały są energią, jednakże o bardzo niskiej częstotliwości wibracji. Obraz ten możemy przenieść na nasz stan fizyczny i mentalno-duchowy: wszelkie zatory energii oraz zdeterminowane przez emocje i utrwalone wzorce zachowań wibrują wolniej niż uczucia pozytywne - miłość, radość, zachwyt. Każde uczucie miłości podnosi częstotliwość naszych wibracji i osadza się w naszym BYCIE jako szybciej wibrujący ładunek energii.

Wynika z tego, iż każda duchowa droga i każde duchowe kształcenie „pozwalają nam wibrować z wyższą częstotliwością”, po prostu dlatego, że z zasady podkreślają pozytywne strony istnienia. Kulminują w postaci jakby efektu kuli śnieżnej. Szybko dostrzeżemy, o ile łatwiejszy i bardziej naturalny jest stan przepływu niż spiętrzenia i zastoju.

Inicjacje Reiki podnoszą naszą częstotliwość wibracji nagle i radykalnie. W ten sposób przyspieszają w nas uwolnienie blokad energetycznych, które nie mogą współdrgać z subtelniejszymi wibracjami inicjacji. Tym samym inicjacje uwalniają też emocje i wspomnienia, jednakże tylko tyle, ile możemy w danej chwili przerobić. Inicjacje są przekazem siły dokonanym w ułamkach sekundy. Zanim ustanie wywołane przez nie przestawienie częstotliwości wibracji, upłynie jednak nieco czasu. Przeważnie siła Reiki potrzebuje na zmianę jednej czakry około trzech dni. Przy siedmiu głównych czakrach cały ten proces trwałby zatem 21 dni. Kiedy otwarcie kanału Reiki następuje między czakrą serca a czakrą przedziałka, to dolne centra energetyczne są jednakowo ważne, i także zostaną dostrojone na siłę Reiki.

Oczyszczanie i uszlachetnianie układu psychofizycznego może objawiać się w snach, „osobliwych nastrojach”, zmianach w życiu uczuciowym i symptomach fizycznych. Substancje toksyczne zostaną wydalone, a wy być może wyzbędziecie się jakiegoś starego przyzwyczajenia lub nagle przestanie wam smakować potrawa, którą zawsze jedliście chętnie. To oczywiście tylko kilka przykładów. Na różnych poziomach ciała fizycznego i subtelnego może zmienić się bardzo wiele.

Może się też zdarzyć, że niektóre reakcje będą z początku przykre. Nie powinniśmy dziwić się temu, gdyż są one zjawiskami ubocznymi, jakich nie da się uniknąć przy wydalaniu negatywnych energii. Powiedzcie po prostu „tak” każdemu nowemu doświadczeniu, zaakceptujcie je i nie myślcie o tym z troską i lękiem. Wówczas nieprzyjemne reakcje znikną samoistnie.

Zalecam moim uczniom, by w tym okresie prowadzili szczegółowy dziennik. Naprawdę warto notować zmiany i doznania w tym czasie. Swój rozwój możecie jeszcze spotęgować poprzez autosugestię. W tym celu powtarzajcie stale przed snem: „Rano będę pamiętać moje sny”. Potem połóżcie wasz dziennik obok łóżka w zasięgu ręki. Po tygodniu łatwiej wam będzie przypomnieć swoje sny. A ponieważ sny otwierają wam drogę do nieświadomości, będziecie stawali się coraz bardziej świadomi. Z początku wasze sny wydadzą się wam może dziwne, niejasne i bezsensowne. Prześledźcie je przez pewien okres, aż zrozumiecie strukturę snów. Gdy rozpoznacie wzór, zrozumiecie także przesłanie.

W tym okresie winniście ponadto, wieczorem przed zaśnięciem i rano po zanotowaniu snów, podziałać na siebie siłą Reiki. Regularna autoterapia także poza okresem oczyszczenia i uszlachetniania pozwoli wam na skokowy rozwój i wysubtelni wasze energie. Pozbędziecie się niechcianych, zdeterminowanych emocjami wyobrażeń i przyzwyczajeń. Poczujecie jak wnika w wasze życie poczucie wdzięczności i tak wzbogaca je od wewnątrz, że wszędzie będziecie dostrzegać pełnię BYTU. I w takiej pełni będziecie żyć, we wszystkich obszarach waszej egzystencji.

Rozważaj swe życie w zwierciadle twych czynów: one nauczą cię tego, co powinieneś wiedzieć. Nari

Page 29: Horan Paula - Sila Reiki

29

ROZDZIAŁ 9

Wprowadzenie w drugi stopień Reiki Poprzez wprowadzenie w drugi stopień Reiki możemy dostroić się do wyższych

poziomów wibracji siły Reiki. Podczas inicjacji dostrajamy się ponadto do symboli, które dają nam zdolność uzdrawiania na odległość oraz uzdrawiania mentalne duchowych korzeni wszelkich trudności. Ponieważ drugi stopień Reiki, udostępniając nowy poziom energii, podnosi częstotliwość wibracji w ciele fizycznym i eterycznym, następuje po nim, jak po pierwszym stopniu Reiki, 21 dni oczyszczenia i uszlachetniania. Nasze ciało i nasze centra energetyczne muszą przestawić się na jeszcze bardziej subtelne wibracje. Ponadto podczas wtajemniczenia poznajemy nowe techniki i środki pomocnicze, które sprzyjają rozwojowi i wewnętrznemu wzrostowi. Inicjacje pierwszego i drugiego stopnia Reiki różnią się jakościowo. Pierwszy stopień podnosi energię fizycznego ciała na nową płaszczyznę, tak że może ona, jak czysty kanał, przejmować i przekazywać dalej siłę Reiki. Inicjacje drugiego stopnia oddziaływują natomiast bezpośrednio na ciało eteryczne lub bioplazmatyczne i pobudzają zwłaszcza centrum energetyczne intuicji w pobliżu przysadki mózgowej. Hermetyczna nauka uznaje przysadkę mózgową za urządzenie nadawczo-odbiorcze dla informacji telepatycznych. Znaczy to, że przysadka funkcjonuje jak niezwykle czuła antena. W Indiach znana jest jako „Oko Sziwy”, na Zachodzie przede wszystkim jako „Trzecie Oko”.

Po inicjacjach drugiego stopnia Reiki wychodzące z centrum intuicji faliste energie naszych myśli wydają się zmieniać. Podczas, gdy wcześniej rozmywały się w szerokich kręgach, teraz mają wyraźniejsze kontury i łatwiej je zogniskować. Łatwiej „wysyłamy i „odbieramy” na płaszczyźnie telepatycznej. Krótko mówiąc, drugi stopień Reiki wyostrza intuicję i łatwiej otwieramy się na jej przekazy. A zdrowa intuicja jest w naszych czasach nieomal niezbędna do życia. Dlaczego? Bo jest ona ustami „wyższego Ja”.

Przed nami wybór: żyć zdrowo w należnej harmonii z ludźmi i ze światem. W tym celu musimy tylko wsłuchiwać się w głos naszego „wyższego Ja” i podążać za nim. Wówczas nasze życie odnajdzie swój naturalny rytm. Cokolwiek robimy, czynimy to we właściwym momencie. „Wyższe Ja” wie wszystko. Nie ograniczają go ani czas ani przestrzeń. Nie potrzebuje ono ani rozumu ani logiki. Intuicja panuje nad wszechogarniającą wiedzą, ponieważ obejmuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a tym samym przyczynę i skutek. Nasza intuicja prowadzi nas zawsze do pozytywnego skutku, nawet wówczas, gdy zdaje się przeczyć wnioskom rozumu.

Dla dalszego rozwoju naszej intuicji musimy nauczyć się rozróżniania między pragnieniami, które zaszczepiła w nas kultura masowa, i wszelkimi innymi wywodzącymi się od „wyższego Ja”. Głos intuicji budzi w nas spokój i harmonię, nawet w pozornie sprzecznych i dysharmonijnych okolicznościach, natomiast nadmierne pragnienia rzucają nas w wir bezustannej aktywności. Dlatego słuchajmy raczej głosu spokoju i mądrości zamiast władczych żądań ponad miarę. Pierwszy obdarzy nas harmonią, drugi sprawi, że będziemy ostatecznie niezadowoleni.

Im więcej będziecie wsłuchiwać się w waszą intuicję, tym lepiej ta intuicja rozwinie się w was. Po osiągnięciu pewnej wprawy łatwiej wam przyjdzie zaufać głosowi własnego „wyższego Ja”. Uwierzycie w siebie. Wasza mądrość pogłębi się i poszerzy. Drugi stopień Reiki da waszemu szóstemu zmysłowi solidnego bodźca, a regularna autoterapia doprowadzi waszą intuicję do rozkwitu. Wraz z inicjacjami drugiego stopnia otrzymacie trzy symbole, które pomogą zogniskować energię tkwiącą w waszych myślach, tak, że siłę Reiki będziecie mogli przesyłać poza zwykłe czasowo-przestrzenne granice waszego bytu. Owe symbole udostępniają zatem siłę Reiki w jeszcze szerszym sensie. Nie mają nic wspólnego z „magią” lub „ponadzmysłowym fenomenem”. One skupiają waszą świadomość w jednym punkcie, pozwalają płynąć sile Reiki na duże odległości i tak wzbogacają waszą Reiki o nowy składnik, że możecie uzdrawiać także umysł. Symbole polegają na prastarych, uniwersalnych regułach przekazywania energii przez DUCHA.

Nasze myśli wypromieniowujemy jak fale świetlne, które rozchodzą się od źródła równomiernie we wszystkich kierunkach. Dlatego wraz z oddalaniem tracą stopniowo swą moc, podobnie jak fale na spokojnej powierzchni wody, które rozchodzą się po wrzuceniu kamyka. Ten rodzaj przekazywania pomaga nam niewiele, gdy myśl pokonać ma dużą odległość, gdyż w takim przypadku myśl musi być skupiona w wiązce, skierowana na jeden cel i ostra jak strzała.

Page 30: Horan Paula - Sila Reiki

30

Umożliwiają to odkryte na nowo przez doktora Usui klucze do Reiki. Osobie posiadającej drugi stopień dają zdolność wysyłania siły Reiki poza zwykłe czasowo-przestrzenne granice istnienia. I tym razem, jak przy pierwszym stopniu, nie wolno nam wyobrażać sobie, że to „my” „wysyłamy” energię. Także i tutaj siła Reiki jest „wciągana” lub „wsysana” przez pacjenta. Symbole tworzą jakby mosty.

Wprowadzenie w drugi stopień Reiki następuje zwykle w jeden weekend lub w ciągu trzech wieczorów. Pierwszego wieczoru grupa poznaje symbole i dowiaduje się o nich wszystkiego. Ponadto otrzymuje inicjacje drugiego stopnia. Drugiego wieczoru stosujemy i uczymy się osobliwej techniki uzdrawiania umysłu. Trzeci wieczór poświęcony jest uzdrawianiu na odległość. Dyskutujemy o różnych możliwościach zastosowania symboli i umacniamy się w pragnieniu bliższego zbadania tych możliwości.

Technika uzdrawiania umysłu uwalnia nas od naleciałości negatywnych doświadczeń, które nas fałszywie warunkują. W wielu okolicznościach życia z pewnością zachowywaliśmy się negatywnie. Jeśli ponownie zostajemy skonfrontowani z podobnymi warunkami, nie podchodzimy do nich otwarcie lecz reagujemy tak, jak wskazują nam utrwalone wzorce, nawet jeśli jest to całkowicie pozbawione sensu. Negatywne doświadczenia jakby nieświadomie skłaniały nas do ich powtarzania. A jakże często przyłapujemy się na bezmyślności: reagujemy bez zastanowienia co każe nam właśnie tak działać i dokąd nas zaprowadzi taka reakcja. Przy właściwym zastosowaniu jeden z wymienionych symboli Reiki pomoże nam uwolnić się od tych zakorzenionych reakcji i wzorców zachowań.

Jeśli ktoś nie zgadza się z duchowymi wymiarami istnienia, to umysłowo-duchowe aktywności mogą wywołać u niego nawet choroby psychiczne. Książka Louise Hay „Lecz swoje ciało” pokazuje te zależności, podobnie jak 16. rozdział tej książki. Przedstawiamy tam typowe blokady energetyczne i opisujemy, jak poszczególne uczucia zagnieżdżają się w określonych rejonach ciała i wywołują określone choroby. Możemy posłużyć się tą wiedzą, gdy stosujemy technikę uzdrawiania umysłu i duszy i pozwalamy pacjentowi odnaleźć drogę do własnego „wyższego Ja”. Tę samą technikę możemy po inicjacjach drugiego stopnia stosować wobec siebie samego. Usuniemy z drogi stare wzorce zachowań a tym samym wyostrzymy swoją intuicję.

Inicjacje drugiego stopnia Reiki wywołują bardzo dużo aktywności oraz wewnętrzny rozwój. Nastawcie się zatem na szereg zmian na wszystkich poziomach istnienia i we wszystkich obszarach życia. Owe zmiany są efektem przekazywania siły podczas inicjacji i same również działają jako przekaz siły. Uwalniają waszą energię z niepotrzebnych więzów. Przybywa wam poczucia odpowiedzialności. Manifestuje się to w darze uzdrawiających sił. Drugi stopień Reiki umożliwia wam świadome przeżywanie wyższych poziomów istnienia. Inicjacje budzą was dla „wyższego Ja”, krainy, której do tej pory jeszcze nie znaliście. Żywo i bezpośrednio przemawia z was głos intuicji. Daje wam jedność duchową, spokój i harmonię. Daje nowe odczuwanie życia.

Mądry jest człowiek, który budzi w sobie i tworzy iskrę intuicji. Stanie się gwiazdą sześcioramienną, gwiazdą mądrości. I wniesie poranek nowego dnia, który stanie się dniem pokoju, harmonii i siły. Eugene Ferens

ROZDZIAŁ 10

Dodatkowe środki pomocnicze - metody uzdrawiania, które możemy

stosować wraz z siłą Reiki W tym rozdziale pragniemy opisać metody uzdrawiania, które można zastosować

w połączeniu z siłą Reiki, nawet jeśli nie należą bezpośrednio do Reiki. Po inicjacjach drugiego stopnia intuicyjnie odczujecie, co pomoże wam przy uzdrawianiu i autoterapii. Także pani Takata dodawała do swych terapii Reiki elementy, nie wywodzące się od doktora Usui. Każdy ma własne zdolności i mocne strony, zatem możemy czuć się

Page 31: Horan Paula - Sila Reiki

31

upoważnieni do eksperymentowania z różnymi metodami uzdrawiania i rozszerzać swój repertuar.

Ponieważ podczas terapii Reiki nie „przesyłamy” pacjentowi energii naszą wolą, możemy bez przeszkód obserwować i kierować nasze myśli na inne sprawy. Bez wątpienia Reiki jest niezależną metodą uzdrawiania, która daje znakomite efekty terapeutyczne. Mimo to przydatne mogą okazać się metody przedstawione w tym rozdziale, jeżeli zastosujecie je w połączeniu z masażami Reiki.

Uwalnianie blokad energetycznych Podczas terapii Reiki może zwrócić waszą uwagę fakt, że pacjent w określonych

rejonach ciała „wciąga” tylko niewielką ilość energii i wydaje się w dotyku „zimny”. Upewnijcie się najpierw w takim przypadku, czy uczucie chłodu w waszych

dłoniach nie powstało dlatego, że odbierają one ciepło z ciała pacjenta. Jeśli wrażenie chłodu pochodzi faktycznie od pacjenta, potrzymajcie wasze dłonie na tym „zimnym” miejscu pięć do dziesięciu minut. Jeśli i po tym czasie macie uczucie, że pacjent nie „wchłania” siły Reiki, to prawdopodobnie wyczuwacie intuicyjnie zator energetyczny.

Aby go szybciej usunąć postarajcie się zgrabnym ruchem zagęścić energię na powierzchni skóry pacjenta do postaci twardej piłki, uchwyćcie ją lewą dłonią i odsuńcie od ciała. Potem przerwijcie swe połączenie z powierzchnią skóry pacjenta gestem przecinania prawą dłonią. Obejmijcie lewą dłoń prawą dłonią, którą wyobraźcie sobie jako promiennie białe światło. Rozpłynie się w nim kula spiętrzonej energii. Wreszcie połóżcie znowu obie dłonie na to samo miejsce na ciele pacjenta. Odczujecie prawdopodobnie więcej ciepła i pulsującą energię, gdyż pacjent został uwolniony od blokady. Zdolny jest „wsysać” więcej siły Reiki. Cały ten proces możecie sobie tylko wyobrazić, rozegrać go przed waszym duchowym okiem. Zaleca się to zwłaszcza wobec pacjenta, który mógłby odebrać ruchy dłoni jako hokus pokus, ponieważ nie ufa rytualnym czy szamańskim gestom. Przeciwnie, gesty takie mogą okazać się bardzo skuteczne, mianowicie wtedy, gdy człowiek bierze je za oznakę, iż uwolniono go od czegoś „strasznego” lub „złego”. Jak mówił Albert Schweitzer: „Uzdrowiciel odnosi sukces z tej samej przyczyny co lekarz: każdy pacjent nosi swego lekarza w sobie. Przychodzi do nas, ponieważ nie może postrzec świadomie tego wewnętrznego lekarza. My, lekarze, odnosimy najpiękniejsze sukcesy, gdy odnajdujemy środki i sposoby, które zapędzą do roboty tego »wewnętrznego lekarza« w naszym pacjencie”. Pierwszym i najważniejszym zadaniem każdego uzdrowiciela jest zatem rozpoznanie, na jaki rodzaj terapii pacjent prawdopodobnie odpowie.

Ja sama wyuczyłam się tej techniki rozpuszczania zatorów energii od pewnego meksykańskiego uzdrowiciela podczas moich studiów nad parapsychologicznymi metodami uzdrawiania. Wówczas pojęłam też, że większość ludzi potrafi spontanicznie lokalizować blokady energetyczne w swoim ciele. „Wiedzą”, jeśli nawet nie całkiem świadomie, gdzie znajdują się one, i „wiedzą” także, jakie emocje ukryte są lub spiętrzone w różnych rejonach ciała. Pokazanie procesu ich usuwania wraz z odpowiednią dramaturgią może przekonać pacjenta o tym, że istotnie coś się zmieniło, a to doświadczenie może z kolei przyśpieszyć proces uzdrawiania.

Zatory energii mogą mieć wiele przyczyn. W dużej części wynikają z ukrytych uczuć, które nie znalazły w życiu ujścia i nigdy nie mogły zamanifestować się. W rozdziale 16. zajmiemy się tym bliżej, zwłaszcza problemem, gdzie nader chętnie zagnieżdżają się w ciele określone emocje i blokują przepływ energii.

Obok ukrytych uczuć, także negatywne myśli mogą spiętrzyć energię. Negatywne myśli usamodzielniają się i zaczynają żyć własnym życiem, gdy wezmą człowieka we władanie. Jak rzepy czepiają się ciała całymi gromadami. Teozofia określa te usamodzielniające się myśli „duchami elementarnymi”.

Zwykle nie uświadamiamy sobie niesłychanej siły naszych myśli. Wszelkie nasze myśli zbierają się i skupiają w subtelnym ciele Ziemi i przenikają jej pole energetyczne. Dlatego jednakowo ważne jest dla ludzkości i dla Ziemi, abyśmy żyli świadomie, abyśmy byli ludźmi, byśmy rzeczywiście ucieleśniali bezcenne możliwości BYTU.

Jeśli myśli przebiegają przez nas szybko, wówczas nie usamodzielniają się. Bez własnego życia znikają równie szybko, jak szybko pojawiły się. Kto jednak przez dłuższy czas opanowany jest negatywnym wyobrażeniem, umożliwia sile tkwiącej w tej myśli spłodzenie „małych istotek”, właśnie tzw. „duchów elementarnych”, które potem same z

Page 32: Horan Paula - Sila Reiki

32

siebie troszczą się o to, by te same negatywne wyobrażenia dalej rozmnażały się intensywnie.

Musimy nauczyć się rozumienia tych fenomenów, gdyż właśnie dziś ku naszej planecie płynie potężna fala miłości, by uleczyć ją z jej ułomności, i ponieważ właśnie dziś wielu ludzi odkrywa swe intuicyjne zdolności. Możliwe, że nagle zaczniecie dostrzegać nawet „duchy elementarne” i będziecie się obawiać, że „zbzikowaliście”, gdyż nie potraficie sobie wytłumaczyć takich zjawisk przy pomocy dostępnego w naszej kulturze obrazu świata. Oczywiście niektóre kraje są bardziej od innych otwarte na takie sprawy, na przykład Brazylia lub Anglia. Tam istnieją grupy ludzi zajmujące się tymi problemami i uświadamiające innych. Oczywiście uświadamianie jest konieczne. Od czasu do czasu jakiś „schizofrenik” odesłany zostaje do kliniki, ponieważ widzi rzeczy, jakich nie potrafią dostrzec inni. On jest medium, które nie nauczyło się właściwego obchodzenia z siłami i zjawiskami, jakie postrzega.

Tu na Zachodzie, odczuwamy wręcz lęk przed wszelkimi zdolnościami medialnymi. Ma to swą przyczynę: trwające całe wieki procesy czarownic, kończące się ich śmiercią na stosie, wryły się w zbiorową podświadomość. O milionach torturowanych i mordowanych nie jest łatwo zapomnieć. Nic wiec dziwnego, że kościelne prześladowania osiągnęły skutek, uśpiły siłę intuicji i stłamsiły ją. Logiczne i racjonalne myślenie, doprowadzone do doskonałości przez Kartezjusza, jeszcze utrwaliło tę tendencję. Ale jak jasno rozsądek i logika potrafią określać nasze myślenie, tak jasnym jest również, iż nie mogą one rozwiązywać wszystkich problemów życiowych. Dziś kierunki umysłowe mieszają się. Obok rozumu swoje miejsce znowu znajduje intuicja. Traktujemy ją jako jedno z wielu narzędzi naszej świadomości.

Jeśli wątpicie w ten rozwój, wybierzcie się do najbliższej dużej księgarni i przejrzyjcie najnowsze poradniki ekonomiczne, lub zasięgnijcie informacji na temat odnośnych seminariów dla menagerów i kadr kierowniczych. Zobaczycie, że wzięty biznesmen zdaje się raczej na własną intuicję, niż tylko na racjonalne rozważania i logikę. Ponieważ zaś coraz więcej ludzi na nowo odkrywa swą intuicję, jest czymś naturalnym, że ludzkość jako całość dochodzi do tak starych i normalnych ludzkich zdolności medialnych. Każdy człowiek jest w taki lub inny sposób urodzonym jasnowidzem. Telepatia jest darem natury. Nawet zwierzęta ją posiadają. Medialne sesje z chorymi zwierzętami wykazały, że myślą one obrazowo, a te obrazy dostarczają weterynarzowi wartościowych wskazówek do leczenia. Czyżby człowiekowi miało brakować zdolności, jakie posiadają nawet zwierzęta? Obserwuję u moich uczennic i uczniów, jak bardzo otwierają się na swą intuicję, zwłaszcza po inicjacjach drugiego stopnia. Zaakceptujmy zatem intuicję jako coś naturalnego - jako dar Boga. Kto swych medialnych zdolności doświadcza negatywnie, ten musi szukać przyczyn w sobie samym. Wszelkie „potwory” i „straszydła” ucieleśniają zazwyczaj tylko własne negatywne myśli lub „duchy elementarne”. Można pozbyć się ich, usunąć je i przekształcić skupioną w nich energię. Złe nie istnieje. Ale istnieje ignorancja. „Opętany” może być tylko ten, kto nieświadomie uwierzy, że ktoś inny sprawuje nad nim władzę. I odwrotnie, tylko ignorant będzie próbował „opętać” innego.

Taka próba odbije się negatywnie na nim samym. Przez całe wieki do tego stopnia poświęcaliśmy nasze siły i uznawaliśmy autorytet

władz świeckich i duchownych, państwa i religii, że jesteśmy przez te instytucje jakby „opętani”. Teraz nadeszła pora, byśmy upomnieli się o zwrot odpowiedzialności i umieścili ją tam, gdzie jej miejsce: w nas samych. Musimy odważyć się na nowy porządek, samemu decydować jakiego państwa i religii pragniemy. Nie powinniśmy ślepo naśladować rodziców, tak jak oni naśladowali swoich. To ślepe naśladownictwo z generacji na generację utrwala spychanie na margines i rezygnację z naszych właściwych nam uczuć. Musimy naprawdę przerwać łańcuch ignorancji i hipnozy masowej. Posiadamy siłę. W tym celu musimy tylko rozpuścić zatory energetyczne w naszym ciele. Podążając tą drogą usuniemy skutki rezygnacji z naszej prawdziwej istoty i staniemy się tym, czym zawsze byliśmy, a o czym w międzyczasie jednak zapomnieliśmy: Współtwórcami i Współstwórcami uniwersalnej siły życiowej. Jesteśmy istotami świetlnymi. Im lepiej o tym „wiemy” i dogłębniej to przeżywamy, tym „wyżej” i subtelniej „wibruje” ludzkość jako całość. Ewolucja świadomości postępuje wraz z doświadczeniem i uznaniem własnego ISTTNIENIA. Siła Reiki może przyśpieszyć rozwój. Dostarcza ona ciału energii i wprawia je w równowagę płynności. Udostępnia rejony i obszary, którym przez długi czas odmawialiśmy dostarczania odżywczej siły życiowej. Powoli wsłuchujcie się w swoje ciało i odkrywajcie, gdzie spiętrzyła się w nim energia. Każdego dnia działajcie na siebie siłą

Page 33: Horan Paula - Sila Reiki

33

Reiki, by - stosując zwłaszcza technikę drugiego stopnia dla uzdrawiania umysłu - uwolnić się od przestarzałych wzorców zachowań.

Od dawna zapomniane uczucia zostaną wypłukane na powierzchnię świadomości, a wasze sny powiedzą wam bardzo wiele. Gdy tylko stosując wskazówki z rozdziału 16. poznacie przyczyny blokady lub rezygnacji z własnego przeżywania, sformułujcie dla siebie afirmacje, które z korzeniami usuną negatywne myślenie. Pomogą wam przy tym książki Louise Hay „Ulecz swoje ciało” oraz Bodo J. Baginskiego i Shalili Sharamon „Reiki - uniwersalna energia życiowa”.3 Pierwsza udzieli wam rady, jak przy pomocy stosownej afirmacji można pozytywnie wytłumaczyć sobie wiele chorób. Druga książka zwraca uwagę na przesłanie, jakie wysyła do nas każde cierpienie, by doprowadzić do pozytywnej przemiany naszego stylu życia lub naszych poglądów. Ponadto wskazuje na umysłowo-duchową przyczynę tych cierpień.

Teraz jesteście uzbrojeni: możecie wyostrzyć intuicję i zredagować wasz program samouzdrawiania.

Kolor i dźwięk Wiele książek objaśnia uzdrawiającą siłę barw. Między innymi także dr Joyce

Nelson z San Diego w Kalifornii przetestowała oddziaływanie kolorów na ciało i duszę człowieka. Podczas swego eksperymentu podłączyła testowane osoby do urządzenia rejestrującego, które zapisywało ciśnienie krwi i inne wartości oraz mierzyło elektryczny odruch skóry. Fioletowe światło zwalniało tętno, jednakże nie u wszystkich uczestników eksperymentu. Światło z drugiego końca widma przyśpieszało natomiast tętno, u mężczyzn bardziej i częściej niż u kobiet. Doktor Nelson odkryła także w kolorach rozmaite możliwości uzdrawiające. W swej medycznej praktyce wykorzystuje je często w połączeniu z uzdrawiającymi kryształami. Dr Bara Fischer naucza z kolei terapii wg Darii Dinshah. Pacjent, w zależności od objawów chorobowych, zostaje naświetlony jednym z 12 kolorów. Pragniemy naszkicować tu krótko cechy poszczególnych barw i ich sposób oddziaływania na ciało:

Czerwony - ożywia system nerwowy i zmysły; pobudza krążenie: częściowo znosi

uboczne działanie promieni rentgenowskich i następstwa silnego promieniowania ultrafioletowego.

Pomarańczowy - wzmacnia płuca i oskrzela; pobudza tarczycę i żołądek; usuwa

skurcze i wzmacnia kościec. Żółty - pobudza układ limfatyczny, zmysłowy i ruchowy układ nerwowy; zwiększa produkcję hormonów.

Żółty cytrynowy - wzmacnia ciało i mózg; oczyszcza płuca; ogólnie wspomaga

zdolność regeneracji. Zielony - sprzyja funkcjonalnej równowadze ciała i mózgu; pobudza przysadkę mózgową; zabija zarazki chorobotwórcze.

Turkusowy - usuwa ostre zaburzenia; pomaga przy oparzeniach skóry. Błękitny - działa uspokajająco; obniża gorączkę; łagodzi stany zapalne, swędzenie

i podrażnienia skóry; pobudza szyszynkę. Indygo - działa uspokajająco; pobudza gruczoły przytarczyczne; zmniejsza ropnie i

guzy; tłumi porywy emocjonalne. Fioletowy - pobudza śledzionę i leukocyty; obniża gorączkę; odpręża mięśnie.

Purpurowy - obniża temperaturę ciała; zwalnia czynność serca; uspokaja

funkcjonowanie nerek; zapobiega krwotokom płucnym. Magenta - harmonizuje życie uczuciowe; dba o optymalne ciśnienie krwi; pobudza

nerki i nadnercza. Szkarłatny - pobudza nerki i nadnercza; intensyfikuje życie uczuciowe; wzmacnia

narządy płciowe; podnosi ciśnienie krwi.

3 Bodo J. Baginski/Shalila Sharamon: „Reiki - Universale Lebensener-gie”, Synthesis Yerlag, Essen, 7. Auflage

1989

Page 34: Horan Paula - Sila Reiki

34

Zachęcam moich uczniów i uczennice do eksperymentowania z kolorami, nie tylko

przy uzdrawianiu, lecz także każdego dnia przy wyborze swego ubrania. Niekiedy proszę też moich pacjentów, aby ubrali się w odzież określonej barwy, zwłaszcza, gdy pragnę stosować dla nich terapię Reiki w kombinacji z rebirthingiem; powinni wówczas ubrać się w kolorze zablokowanego centrum energetycznego.4

Dla ożywienia pogrzebanych uczuć doskonale nadają się również moim zdaniem kasety audio Jona Monroe. Jon przełożył 12 barw z widma Darii Dinshah na podstawowe dźwięki5 i nagrał je. Często używam kaset Jona, a już zawsze kasety, która odpowiada kolorowi zablokowanej czakry.

Kryształy Kryształ górski w ostatnich latach stał się bardzo popularny jako środek

pomocniczy przy uzdrawianiu, gdyż potęguje naturalne siły uzdrawiające i prowadzi je w żądanym kierunku. Jego popularność właśnie dziś nie powinna nas zaskakiwać. Wraz z zainicjowanym kwantowym skokiem ludzkiej świadomości, także nauka o kryształach wydobyta została z niepamięci. Wielu ludzi źródeł tej wiedzy upatruje jeszcze w legendarnej Atlantydzie.

Ale nie tylko alternatywne metody uzdrawiania odkrywają na nowo kryształ, także nauka znajduje dla niego nowe możliwości zastosowania, na przykład przy pozyskiwaniu energii słonecznej, w technikach przekazu i komunikacji. Wykorzystuje się przede wszystkim tak zwany efekt krystaliczno-elektryczny. W tym celu kryształy poddaje się działaniu ciśnienia, aż wydzielą one dające zmierzyć się napięcie elektryczne. Mówiąc innymi słowy, pod wpływem mechanicznego ciśnienia kwarc wydziela elektrony. Tę relację można odwrócić: pod działaniem prądu elektrycznego kryształ wywołuje ruch mechaniczny. Na tej zasadzie działa zegar kwarcowy.

Kryształy występują w wielu miejscach na naszej planecie, nauczono się produkować je także syntetycznie. Każdy kryształ jest w zasadzie geometrycznym związkiem minerałów, cukrów lub materii. Ich symetryczna forma lub postać polega na powtarzającej się regularnie budowie atomów lub cząsteczek. Owo ściśle geometryczno-matematyczne uporządkowanie tłumaczy, dlaczego kryształy tak dobrze nadają się do programowania. Moc uzdrawiającą posiadają zaś dlatego, że mogą kształtować i magazynować specyficznie dostrojoną energetyczną sieć macierzystą i przekazywać informacje pomiędzy różnymi poziomami istnienia, które można jeszcze przetworzyć na płaszczyźnie subtelnej. W rozdziale 4. omówiliśmy wzajemne oddziaływanie pomiędzy strukturalnymi płaszczyznami żywych organizmów i rozważaliśmy rozmaite zastosowania siły Reiki, która może przenikać wszystkie te poziomy. O ile siła Reiki przenika ciało fizyczne a także eteryczne, a zatem oddziałuje na umysł, gdzie kryją się zasadnicze przyczyny chorób, to kryształy oddziałują raczej na różne manifestacje subtelnego ciała energetycznego.

Zwracamy więc uwagę na to, że ludzie o zdolnościach jasnowidzenia postrzegają niszczące wzorce w ciele eterycznym, a także niczym subtelnie dostrojone instrumenty mogą je zarejestrować, zanim objawią się one na płaszczyźnie fizycznej w postaci choroby. W tym momencie kryształy dowodzą swej przydatności; potęgują i kierują uzdrawiające energie na te miejsca w systemie subtelnym, gdzie zagnieździły się zatory. Mogą pomóc także przy chorobach fizycznych, gdyż ich pozytywny wpływ na płaszczyznę subtelną odbije się w końcu także na ciele fizycznym, i również tam przywróci płynną równowagę energii. Możemy zatem powiedzieć, że wprawdzie kryształy pomagają znieść blokady energetyczne i negatywne wzorce myślenia na poziomie subtelnym, to jednak nie zawsze mają dość mocy uzdrowicielskiej, by usunąć utrwalone mentalno-duchowe struktury na poziomie właściwych przyczyn chorób w najgłębszych pokładach umysłu. Z jednej strony kryształy są zatem skutecznym środkiem pomocniczym do wzmacniania i przekazywania uzdrawiających energii, z drugiej zaś ich siła oddziaływania jest zbyt słaba, by zapobiegać powtarzaniu negatywnych struktur duchowych, które odpowiedzialne są za chorobę. 4 Patrz także – Lea Sanders: „Kolory twojej aury”, Oficyna Wydawnicza „Aster”, Kraków 1993

5 Podobne założenia omawia Marianne Uhl w książce „Chakra-Orgel” (Organy czakry). Poprzez kombinowanie

muzyki, olejków eterycznych, kolorów, kamieni szlachetnych i recytowanego wstępu do medytacji otwiera drogę

do energii czakr, tak, że spiętrzona w nich energia znowu może swobodnie przepływać. Patrz – Marianne Uhl:

„Chakra-Orgel”, Durach, 1989

Page 35: Horan Paula - Sila Reiki

35

Siła Reiki oddziałuje natomiast bezpośrednio na płaszczyznę przyczyny. O tyle więc przewyższa ona kryształy. Ale zastosowanie siły Reiki nie wyklucza użycia kryształów, można więc kombinować je ze sobą. Posiadając pierwszy stopień Reiki, możecie zaprogramować kryształ siłą Reiki:

Ujmijcie kryształ w dłonie i naładujcie go. Potem pożyczcie go komuś lub

podarujcie. Obdarowany może oddziaływać nim sam na siebie lub nosić go po prostu na ciele. Możliwa jest jeszcze jedna metoda: trzymając w dłoniach kryształ wizualizujcie pacjenta, prześlijcie mu na dowolną odległość uzdrawiające energie i zobaczcie swym wewnętrznym okiem, jak on je otrzymuje i absorbuje.

Ponieważ wszystkie kryształy działają poprzez wibracje magnetoelektryczne,

dlatego mogą wzmacniać energie wychodzące z ducha „nadawcy” i przekazywać je na odległość potrzebującemu.

Posiadając drugi stopień Reiki możecie ponadto programować kryształ techniką uzdrawiania umysłu i tak zwielokrotnić jego moc uzdrawiającą, że w proces uzdrawiania wciągnięta może zostać także płaszczyzna zasadniczych przyczyn choroby. Owa technika drugiego stopnia aktywizuje w krysztale wyższe częstotliwości wibracji, co jest bardzo interesującym aspektem w terapii kryształami. Randall i Yicki Baer w swych książkach6 o zastosowaniu kryształów, rozróżniają na przykład świadomie: ładowanie i aktywizowanie kryształów. Pod pojęciem ładowania rozumieją odnawianie ich siły wibracji, podczas gdy aktywizacja ma zwiększać ich pojemność, a tym samym podwyższać ich częstotliwość wibracji. Zgodnie z moim doświadczeniem, siła pierwszego stopnia Reiki może naładować kryształ, natomiast moc drugiego stopnia zaktywizuje go, zwiększając jego pojemność ładowania. Pozwólcie mi w tym momencie odnieść się do odkrycia nauki, które w zupełnie nowym świetle stawia cudowny rezonans pomiędzy istotami żywymi a kryształem górskim. W uproszczeniu brzmi ono tak: „Człowiek jest żywym kryształem”. W biologii powoli zdobywa sobie popularność stwierdzenie, że szereg substancji i błon ludzkiego ciała przypomina w swej funkcji ciekłe kryształy. Znacząca w tym względzie jest też praca Marcela Vogela, który od przeszło trzydziestu lat prowadzi badania w laboratoriach firmy IBM i ceniony jest w tej dziedzinie na całym świecie. Udało mu się mianowicie, przy zastosowaniu szczególnej techniki cięcia, dostroić kryształy górskie dokładnie do częstotliwości wibracji wody. Także ludzkie ciało składa się w zasadniczej części z wody. Być może odkrycie to przekona nas, iż uzdrawiająca moc kryształów i nasza zdolność współwibrowania z ich energiami wcale nie jest taką „ezoteryczną wariacką ideą”, jak uważa się jeszcze często.

W sierpniu 1988 poznałam doktora Igora Smirnowa i jego żonę Irinę, tuż po tym, jak wyemigrowali ze Związku Radzieckiego. Oboje przez wiele lat prowadzili badania i pracowali z tzw. niemowlętami wodnymi. Dr Smirnow wynalazł nawet aparat wykorzystujący kryształy, który programował wody płodowe dźwiękami wydawanymi przez delfiny i wieloryby. Niemowlęta wodne uczyły się pływać zaraz po urodzeniu a natychmiastowy kontakt z wodą zdawał się bardzo dobrze oddziaływać na ich intuicję. Po kilku tygodniach, popychane na powierzchni wody, były w stanie drzemać leżąc spokojnie na boku. Już po sześciu tygodniach mogły stać pionowo, a gdy pozostawiono je same w przyciemnionym zbiorniku wodnym, doskonale orientowały się, po której stronie basenu znajduje się ich matka. Trafiały do niej kierując się niezawodną intuicją. Zaskakujące zdolności i wrażliwość niemowląt wodnych są dalszym wyraźnym dowodem na zależność pomiędzy kryształem, wodą a człowiekiem.

Wybór odpowiedniego kryształu

Ważnym kryterium przy wyborze kryształu jest to, by z wami współwibrował. Rezonans musi się zgadzać. Kryształy nie różnią się w tym względzie od ludzi. Każdy ma własne, osobiste promieniowanie, właściwą sobie częstotliwość wibracji. Kolor, wielkość, postać i struktura są przy wyborze równie ważne, jak i planowane zastosowanie.

6 Randall Baer/Vicki Baer: „Windows of Light: Quartz Crystals and Self-Transformation”, San Francisco, Harper

& Rów, 1984.

Randall Baer/Vicki Baer: „The Crystal Connection: A Guidebook for Persona! and Planetary Transformation,

San Francisco, Harper & Rów, 1986

Page 36: Horan Paula - Sila Reiki

36

Najlepiej zdajcie się na własną intuicję. Spróbujcie odczuć jak spontanicznie zareagujecie na subtelne energie danego kryształu. Dr Joyce Nelson proponuje ćwiczenie, które pomoże wam uwrażliwić się na subtelne energie kryształu:

1) Pocierajcie o siebie mocno i szybko powierzchnie dłoni przez około l minutę. 2) Dłonie nadal zwrócone do siebie powierzchniami powoli oddalajcie od siebie, aż

odległość miedzy nimi wyniesie około 15 cm. Potem równie powoli zbliżajcie je znowu do siebie. Powtarzajcie tę czynność kilka razy i baczcie na to, czy dłonie swędzą, stają się cieplejsze, czy możecie dostrzec jeszcze inne zmiany waszej energii.

Uszlachetnianie i oczyszczanie Ponieważ każdy kryształ górski przyjmuje wibracje swego najbliższego otoczenia,

powinniście zaraz po zakupieniu lub otrzymaniu w prezencie „rozprogramować” go lub oczyścić, gdyż nie chcecie przecież wraz z nim przejąć równocześnie energii i myśli wcześniejszego właściciela lub ludzi, którzy w ostatnim czasie weszli z nim w kontakt. Oczyszczajcie swój kryształ przynajmniej raz w tygodniu, jeśli będziecie go nosić na ciele7. Jeśli przechowujecie go w spokojnym, harmonijnym miejscu, nie jest to konieczne. Wówczas musicie go oczyszczać okazjonalnie. Oto kilka propozycji:

1) Włóżcie go na co najmniej 24 godziny do wodnego roztworu soli. 2) Przykryjcie go na 24 godziny suchą solą morską. 3) Oczyśćcie go pod bieżącą wodą. 4) Dmuchnijcie na każdą powierzchnię jego szlifu i poprzez wizualizację przekażcie

mu tym samym czystość i świeżość. Ładowanie

Wasz kryształ można naładować w następujący sposób: 1) Połóżcie go na kilka godzin pod piramidkę lub na siatce krystalicznej. 2) Napromieniujcie go światłem pożądanej barwy, by dostroić go do waszej

częstotliwości wibracji. 3) Pozostawcie go przez kilka godzin w jakimś osobliwym punkcie energetycznym

Ziemi, na przykład na miejscu o niskim napięciu magnetyzmu ziemskiego. 4) Podziałajcie na niego siłą Reiki lub pozwólcie komuś podziałać na niego tą siłą. Po inicjacjach pierwszego stopnia Reiki każdy może to dla was zrobić. W tym celu

musi ująć tylko kryształ w dłonie i sformułować w myślach życzenie, by naładować go siłą Reiki. W pragnieniach myślowych powinien też być zawarty przewidywany obszar zastosowania.

Aktywizacja

Powiedzieliśmy właśnie, że aktywizację kryształu definiujemy jako rozszerzenie jego pojemności ładowania. Randall i Vicki Baer proponują, by w tym celu poddawać kryształ na przemian działaniu bardzo niskich i bardzo wysokich temperatur. Jednakże kryształ musi być ogrzewany i oziębiany bardzo powoli i stopniowo, w przeciwnym razie może popękać a nawet rozlecieć się. Inne możliwości aktywizacji kryształu stwarzają:

1) Burze i śnieżyce 2) Transformatory Tesla 3) Transformatory elektrostatyczne 4) Kompleksowe siatki krystaliczne 5) Drugi stopień Reiki Programowanie

Tak jak nowoczesna informatyka wykorzystuje kryształy do magazynowania danych w komputerze, tak i my możemy nauczyć się programowania kryształów górskich, by wykonywały różne zadania. Co mamy na myśli? Z grubsza biorąc przekazywanie

7 Patrz także - Shalila Sharamon/Bodo J. Baginski: „Kamienie szlachetne a znaki Zodiaku. Tajemna moc kamieni

szlachetnych i ich związki z dwunasto-ma znakami Zodiaku”, Oficyna Wydawnicza „Aster”, Kraków 1993

Page 37: Horan Paula - Sila Reiki

37

kryształowi osobliwych wzorców energii i myśli. Oto dwa przykłady, wyjęte z książki doktor Joyce Nelson „Gypsies. Guide to Crystals”8.

1) Programowanie na uzdrawianie: Możecie nastawić swój kryształ indywidualnie na najróżniejsze dolegliwości

fizyczne i psychiczne. Zwizualizujcie w tym celu chorego człowieka i schorzenie, które pragniecie uzdrowić. Następnie wizualizujcie tak szczegółowo, jak to tylko możliwe, jego poprawę zdrowia. Poczujecie jak do pacjenta wpływa uzdrawiająca energia i zobaczycie, że dolegliwości całkowicie ustępują. Gdy zaprogramujecie kryształ, możecie go użyć do terapii. Trzymajcie go nad ciałem pacjenta i absolutnie świadomie skierujcie jego uzdrawiające siły na właściwe miejsca wymagające terapii. Zwizualizujcie uzdrawiające siły płynące z was poprzez kryształ w ciało pacjenta. Możecie również przekazać pacjentowi kryształ na kilka dni, aby sam mógł na siebie oddziaływać albo zwyczajnie nosić go na ciele. Po kilku terapiach zaleca się jednak dokładne oczyszczenie kryształu i jego ponowne zaprogramowanie.

2) Programowanie na kolor. Każda barwa ma szczególną częstotliwość wibracji i stąd takie swoje indywidualne

cechy, które można wykorzystać w różnych celach. Przy pomocy barw możemy wpłynąć na osobowość, nastrój, stan świadomości i stan fizyczny. Musimy w tym celu zaprogramować kryształ na kolor, który reprezentuje pożądaną zmianę a potem zastosować w identyczny sposób, jak przy uzdrawianiu. W „Guide to the Metaphysical Properties of Stones”9 przedstawiono rozmaite działanie barw. I jeszcze mała uwaga dotycząca techniki programowania. Najlepiej, gdy ułożycie kryształ w żelu o odpowiednim kolorze a potem podziałacie na niego naturalnym lub sztucznym światłem.

Kryształy mają neutralną wartość: nie są ani złe ani dobre, ani pozytywne ani negatywne. Ale działają. Wypromieniowują energię, wysyłają i wzmacniają wprowadzony do nich program. Mogą przekazywać każdą informację bezpośrednio od świadomości do świadomości. Treść tej informacji określamy my sami. Jesteśmy odpowiedzialni i dlatego podczas używania kryształów musimy wykazać się odpowiedzialnością, gdyż ich właściwym zadaniem - jak powiada Marcel Vogel - jest bezinteresowna służba dla ludzkości: uwalnianie od bólu i cierpienia. Czy potraktujemy to jak mit czy jako fakt? Historia Atlantydy dostarcza nam w tym względzie ostrzegawczego przykładu. Musimy zatem ostrożnie, każdy indywidualnie i wszyscy razem, stosować z miarą i świadomi odpowiedzialności stale doskonalące się i rozwijające możliwości techniczne. Mamy wybór. Możemy tak zaprogramować kryształy, że będą sprzyjać transformacji. Jeżeli użyjemy ich wraz z siłą Reiki, wówczas zasięg ich skuteczności rozszerzy się do nieskończoności. Przestaną wówczas istnieć granice ich mocy, gdyż są one nieograniczone - jak ludzka świadomość.

Harmonizowanie czakr W rozdziale 4. zajmowaliśmy się zależnością miedzy gruczołami dokrewnymi a

siedmioma głównymi czakrami i stwierdziliśmy, że naturalna metoda uzdrawiania Reiki doktora Usui zasadza się na znajomości współzależności różnych płaszczyzn strukturalnych ludzkiego ciała: ciała eteryczne i fizyczne, poprzez połączenie miedzy centrami energetycznymi i układem wydzielania wewnętrznego, są wzajem sprzężone. Słowo „czakra” pochodzi z sanskrytu a jego podstawowe znaczenie to „okrąg”, „koło”10. Trafne słowo, jeśli zważymy, że gdybyśmy mieli zdolność jasnowidzenia, moglibyśmy postrzegać czakry jako wirujące tarcze świetlne.

Ciało eteryczne jest ciałem energetycznym. Jego bardzo subtelne wibracje otulają całkowicie ciało fizyczne; prądy energetyczne łączą ponadto ze sobą oba ciała. Ciało

8 Joyce Nelson: „Guide to: Crystals”, nakładem własnym autorki:

J. Nelson, 2572 46th Street, San Diego, Calif. 92105, USA 9 Joyce Nelson: „Guide to: Metaphysical Properties of Stones”, na-kładem własnym autorki: J. Nelson, 2572 46th

Street, San Diego, Calif. 92105, USA 10

Obszerne omówienie czakr a także informacje na temat harmonizowania centrów energetycznych poprzez

kolory, dźwięki, kamienie szlachetne, zapachy, techniki oddychania, doświadczanie przyrody i medytacje

znajdziecie w książce Shalili Sharamon i Bodo J. Baginskiego: „Księga czakr”, Oficyna Wydawnicza „Aster”,

Kraków 1994.

Page 38: Horan Paula - Sila Reiki

38

eteryczne pochłania subtelniejsze wibracje z otoczenia i przekazuje owe energie przez czakry do gruczołów dokrewnych a tym samym do ciała fizycznego. System wewnątrzwydzielniczy reguluje natomiast gospodarkę hormonalną, która wpływa na nasze nastroje i odczucia.

Oznacza to, że każda dysharmonia w subtelnych centrach energetycznych pociąga za sobą automatycznie brak równowagi w gruczołach dokrewnych. I odwrotnie, każda nierównowaga w systemie wydzielania wewnętrznego odbija się brakiem równowagi w czakrach. Oba układy wzajemnie na siebie wpływają, gdyż energia życiowa przepływa między nimi tam i z powrotem. Ale to wzajemne oddziaływanie wcale nie musi być motorem choroby. Może sprzyjać zdrowieniu i dobremu samopoczuciu, i dzieje się tak rzeczywiście podczas terapii Reiki.

Układy wewnątrzwydzielniczy i subtelny równocześnie pobierają siłę Reiki. Reiki uzdrawia czakry i równocześnie gruczoły dokrewne. Reiki harmonizuje oba systemy i prowadzi je równocześnie do równowagi. Ponieważ terapeuta Reiki dokładnie odczuwa podczas zabiegu, na których miejscach ciała pacjent „pobiera” więcej energii, nie potrzeba wiele przenikliwości, by wykryć blokady. Rycina [siedem głównych czakr] wskazuje ponadto, że czakry wpływają na układ wewnątrzwydzielniczy a także oddziałują na organy w swym zasięgu i na odpowiedni odcinek układu nerwowego. Każda czakra ma swoją osobliwą funkcję: reprezentuje i steruje jakością uczuć i ich rozkwitem w indywidualnym ludzkim rozwoju. Wzajemne oddziaływania przytoczone są w punktach w tekście obok ryciny. Zależność pomiędzy czakrami na jednej stronie a ludzką jakością uczuć i wartościami na drugiej, oznacza naturalnie, że każda dysharmonia w jednej czakrze zaburza także przyporządkowaną funkcję psychiczną.

Wszystkie czakry są jednakowo ważne. I choć brzmi to jak oczywistość, musimy o tym wspomnieć mimo wszystko, bowiem wielu ludzi, tak zwanych „wędrowców na duchowej drodze”, ogranicza się wyłącznie do rozwijania „wyższych czakr”, gdyż znajdują się one bliżej „duchowości”. Faktem jest, że wszelkie zjawiska pojawiają się, rozbłyskują, promieniują z BYTU DUCHA, płaszczyzn duchowych. Ponadto czakry są systemem naczyń połączonych, a z tego z kolei wynika, że energetyczny brak równowagi w jednej czakrze zakłóca równowagę wszystkich czakr.

Niższe czakry są bardziej dostrojone do energii ziemskich i połączone są z pierwiastkami ziemskimi. Wyższe czakry współwibrują z energiami kosmicznymi i subtelnymi. Powinniśmy zwrócić przy tym uwagę, że określenia „wysoki” i „niski” nie sugerują wartościowania, lecz tylko pozycję w ciele i częstotliwość wibracji. Serce odgrywa rolę szczególną. Tu, w środku ciała, spotykają się „subtelniejsze” i „cięższe” energie. Tu spotykają się nurty biegunów bytu - duch i materia, zjednoczone w miłości, manifestują miłość i współczucie. Czakra serca ucieleśnia żywioł powietrze, tym samym jest naturalnym miejscem spotkania Nieba i Ziemi.

Właśnie dziś musimy bardzo zatroszczyć się o harmonizowanie czterech niższych czakr, by zakorzenić się w Matce Ziemi i uzdrowić naszą planetę. Nie wolno nam dłużej tłumić myśli i zapominać, że żeński biegun, materia, Ziemia, wymagają równie wiele uwagi, troski i miłości co męski biegun Ducha.

Terapia całego ciała siłą Reiki harmonizuje czakry, nadaje ich energiom naturalną płynną równowagę oraz sprzyja uzdrawianiu i stawaniu się jednością wszystkich płaszczyzn istnienia. Możliwa jest też skrócona terapia.

Oto dwa przykłady: Terapia na stojąco: Pacjent stoi wyprostowany, odprężony i rozluźniony, zwrócony do was bokiem,

podczas gdy wy trzymacie jedną dłoń około 5-10 cm przed jego podbrzuszem a drugą w tym samym odstępie przed czakrą korzenia (kość ogonowa). Trzymajcie dłonie w tej pozycji dwie do trzech minut, aż energia zacznie pulsować falami. Kontynuujcie terapię w kierunku do góry, przytrzymując dłonie zawsze dwie do trzech minut przed każdym centrum energetycznym. Gdy dotrzecie do czakry przedziałka, trzymajcie nad głową pacjenta obie dłonie, pozostawiając jednak nad ciemieniem wolną przestrzeń. Po kilku minutach poprowadźcie dłonie z powrotem do czakry korzenia. Tym samym łączycie czakry w jeden związek i przypieczętowujecie go.

Wyrównywanie nieba i ziemi:

Page 39: Horan Paula - Sila Reiki

39

Pacjent leży na plecach. Kładziecie dłoń na tyle jego głowy, a drugą przy kości łonowej na czakrze korzenia. Odczekajcie, aż poczujecie pulsowanie, swędzenie lub ciepło. Wówczas przesuńcie jedną dłoń na brwi a drugą na brzuch (około trzech palców poniżej pępka). Także w tej pozycji odczekajcie, aż odczujecie coś na powierzchniach dłoni lub spontanicznie i intuicyjnie poznacie, że te czakry są już sharmonizowane. Następnie połóżcie dłoń nad gardłem i tarczycą, bardzo lekko, by nie zaciskać przełyku, a drugą na splocie słonecznym. Odczekajcie, aż odczujecie, że i te dwie czakry zostały sharmonizowane. Potem połóżcie obie dłonie na czakrę serca. Na końcu bardzo ostrożnie zdejmijcie dłonie z ciała pacjenta, by nie zmącić jego pola magnetycznego, jego aury.

I proszę, przestrzegajcie jednego: gdy harmonizujecie czakry, czyńcie to

świadomie i z miłością. Podążajcie za swą intuicją. Ona jest w doświadczeniu a doświadczenie jest w niej. Jako bezpośrednia wiedza zna wszystkie energie psychiczne, płynie z nimi nierozerwalnie, wpleciona w ich nurt. W swym działaniu jesteście całkowicie swobodni. Gdy wasz wewnętrzny głos tak radzi, to możecie tworzyć dla pacjenta dowolne kombinacje łączenia czakr, gdyż dysharmonie ulokowane są w każdym człowieku inaczej i dlatego wymagają innej pomocy. Tam, gdzie uważacie za słuszne, możecie też zastosować symbole drugiego stopnia Reiki. Harmonizując czakry przywracacie wszystkim układom fizycznym ich naturalną równowagę. Pacjentowi może to posłużyć jedynie wtedy, gdy podczas masażu Reiki skoncentrujecie się swobodnie na tych centrach energetycznych. Poprzez układ wewnątrzwydzielniczy korzyść odniesie także ciało, zaś świadomość rozwinie się, gdyż wzrośnie częstotliwość wibracji.

Page 40: Horan Paula - Sila Reiki

40

Opis do [siedem głównych czakr]: Siedem głównych czakr 7. Czakra przedziałka (sahasrara) układ wewnątrzwydzielniczy: szyszynka organ: mózg, prawe oko funkcja umysłowa: dotarcie do „wyższego Ja” 6. Czakra czoła, „Trzecie oko” (ajna) układ wewnątrzwydzielniczy: przysadka mózgowa organ: układ nerwowy autonomiczny funkcja umysłowa: intuicja, wola, telepatia 5. Czakra gardła (vishuddha) układ wewnątrzwydzielniczy: tarczyca, organ: gardło i płuca funkcja umysłowa: porozumiewanie się, zdolność wyrażania się, łatwość

wczuwania się 4. Czakra serca (anahata) układ wewnątrzwydzielniczy: grasica organ: serce, płuca, wątroba, układ krążenia funkcja umysłowa: miłość, współczucie żywioł: powietrze 3. Czakra splotu słonecznego (manipura) układ wewnątrzwydzielniczy: nadnercza organ: żołądek, wątroba, pęcherzyk żółciowy (układ trawienny) funkcja umysłowa: siła i mądrość żywioł: ogień 2. Czakra brzucha lub śledziony (svadishthana) układ wewnątrzwydzielniczy: gruczoły płciowe organ: narządy płciowe funkcja umysłowa: seksualność i życie uczuciowe żywioł: woda 1. Czakra korzenia (muladhara) układ wewnątrzwydzielniczy: nadnercza organ: nerki, pęcherz, kręgosłup funkcja umysłowa: zdolność przeżycia, witalność, kreatywność, pełnia i obfitość,

energia Kundalini Centering - doświadczanie środka W świecie dominuje obecnie kultura zachodnia. Dlatego większa cześć ludzkości

identyfikuje się z Logos czyli rozumem. Rozum jest jedyną uznawaną bez ograniczeń funkcją umysłu. Od XVII wieku, a więc od czasów Kartezjusza, w których ostatecznie przewagę nad intuicją zyskały logika i racjonalizm, naszą osobowość utożsamiamy w mniejszym lub większym stopniu z rozumem.

Ten stan rzeczy poprzedzały całe wieki prześladowania i poniżania intuicji. Ponad milion kobiet i mężczyzn spalono na stosie, niemal całkowicie zniszczono starą kulturę mędrców, uzdrowicieli i znachorów z epok przedchrześcijańskich. Prześladowania te rozpoczęły się we wczesnym Średniowieczu z przyczyn politycznych. Lekceważąc i wykorzystując wszelkie intuicyjne zdolności człowieka dostojnicy kościelni i państwowi pragnęli utrwalić ostatecznie swe panowanie nad masami.

Intelektualiści okresu Racjonalizmu, wprawdzie nie zawsze przychylni religii i Kościołowi, przejęli od niego negatywne nastawienie do intuicji. Tym samym rozum znalazł się w punkcie centralnym. Teraz świat objaśniano rozumowo, także wówczas, gdy załamało się panowanie Kościoła a kształcenie przestało być zadaniem klasztorów gdyż

Page 41: Horan Paula - Sila Reiki

41

przejęły je szkoły i uniwersytety. W czasach nam współczesnych nadal tak się dzieje: intelektualna elita w szkołach wyższych i uniwersytetach kształtuje i warunkuje zbiorowy umysł i kulturę masową.

A teraz, ponieważ rozum osiągnął wyżyny swego rozwoju, dostrzegamy coraz wyraźniej, że nie potrafi on odpowiedzieć na wszystkie ważkie pytania, które dręczą ludzkość. Jeżeli pragniemy sprostać rozlicznym stojącym przed nami wyzwaniom, musimy przyznać rozumowi właściwe miejsce w całokształcie rzeczywistości. Bez wątpienia jest on przydatnym środkiem pomocniczym, ale nie jest jedyną obowiązującą miarą, ani jądrem naszej istoty, jak błędnie dotąd uważaliśmy. Mamy do zrobienia następny krok: musimy na nowo w pełni wykształcić nasze drzemiące intuicyjne zdolności.

Dużą pomoc w tym względzie stanowią inicjacje pierwszego i drugiego stopnia Reiki. Stopniowo udostępniają nam one naszą intuicyjną wiedzę. Regularne autoterapie mogą ten rozwój przyśpieszyć i skonsolidować. Na moich kursach staram się pomóc uczniom, by umieli przemieścić swą świadomość do hary czyli centrum uczuć (czakra śledziony). Gdy uspokoimy się w harze lub centrum Chi (jak nazywa się w Chinach czakrę regulującą seksualność i życie uczuciowe) w naszym wnętrzu, wówczas płynna równowaga otworzy również jego biegun przeciwny: Trzecie Oko. Odkładamy na bok rozum, kierujemy naszą uwagę na „brzuch”, otwieramy się na jego świadomość i na nowo odnajdujemy drogę do naszych uczuć. Jeśli w harze znajdziemy nasze wnętrze, to w następstwie ujawnią się oczywiście nasze zdolności intuicyjne, które do tej pory, nierozwinięte, drzemały w czakrze czoła. Uczę do tego wizualizacji, którą można nagrać na taśmę, by prowadzić się samemu przez to ćwiczenie we własnym tempie. Zanim to rozpoczniecie, usiądźcie swobodnie na podłodze ze skrzyżowanymi nogami lub prosto na krześle. Kręgosłup wyprostowany, swobodna równowaga. Uszy nad ramionami a ramiona nad biodrami tworzą naturalną linię prostą. Oddychacie całkiem spokojnie... i płynnie... i głęboko. Wdech przez usta, wydech przez nos. Powolne głębokie oddechy: wdech... wydech, wdech... wydech... wdech... wydech...

Teraz rozpoczynacie wizualizację: Widzę ponad moją głową wspaniałą, złocistą kulę świetlną bujającą w powietrzu,

lekko... bez wysiłku... To moja świadomość, symbol i rzeczywistość. Oddycham łagodnie. Oddycham głęboko. Milczę. Kula mojej świadomości powoli zaczyna pęcznieć, stopniowo rośnie, staje się wielka i okrągła. Z każdym wydechem złote, migoczące światło mojej świadomości przenika coraz dalej w przestrzeń. Ja nadal oddycham, długo i głęboko. Wykonuję ostatni wdech i pozwalam, by świetlna kula mojej świadomości nadal powiększała się. Potem, przy wydechu, widzę jak powoli, bardzo powoli opada, leciutko przenika moją czaszkę, miesza się z purpurowym, promiennym światłem mojej czakry przedziałka. Oddycham głęboko w purpurowo-złotą migoczącą kulę mojej duchowej świadomości, widzę jak poprzez siłę oddechu powiększa się, aż nasyci się ciepłem i światłem.

Jest ciepła, jasna i lekka. Przy oddychaniu widzę jak promienieje - jej iskry, jej fale wysyłają płynne światło: majestatyczne światło mojej duchowej świadomości oświeca moich bliźnich i wszystkie istoty w moim otoczeniu. A ja oddycham w purpurowo-złotą błyszczącą kulę, pozwalam jej pęcznieć, śledzę głęboko sięgającą iskrę przy wydechu, coraz bardziej oddalającą się po jej gładkim torze. Robię powolny wdech... A potem, przy wydechu, widzę jak złocista kula świetlna stopniowo oddziela się od czakry duchowej świadomości i spływa delikatnie w centrum czoła między brwi. Promieniuje błękit indygo, centrum mojej intuicji, moje Trzecie Oko. Złocista kula świetlna stapia się, jednoczy z promieniującą kolorem indygo kulą wiedzy, która rodzi się spontanicznie z przeżyć. Samo życie w aspekcie wiedzy samej w sobie.

Wiec oddycham... głęboko w kulę błyszczącą złotem i indygo, napełniam ją ciepłem i światłem oddechu.

A potem kończę wdychanie, osiągnięty zostaje punkt ciszy, całkiem naturalnie wydycham powietrze i widzę wokół mnie światło w kolorze indygo-złotym, przenikające powietrze. Na nowo oddycham w kulę połyskującą kolorami złota i indygo. Mój oddech wypełnia ją całkowicie światłem mej intuicyjnej świadomości, aż ona przepełniona, błyszcząc i jarząc się, zaleje świat. Oddycham, pogrążony w zadumie a jednak całkowicie obecny duchem. Jeszcze jeden oddech w czakrę świecącą złotem i błękitem indygo. Wydychając dostrzegam, że złocista kula świetlna powoli oddziela się od czakry promieniującej błękitem indygo i spływa delikatnie ku gardłu, zanurzając się w centrum

Page 42: Horan Paula - Sila Reiki

42

energetycznym subtelnie migoczącym światłem turkusowym. Światła zlewają się w jedno, napełniają energią oddechu moje centrum komunikowania się. Wydychając opromieniowuję moich bliźnich i wszystkie istoty wokół mnie światłem i miłością mej czakry gardła. Oddycham więc głęboko i długo. Przy wdechu turkusowo-złota kula wypełnia się światłem i energią mojego oddechu. Przy wydychaniu widzę wypromieniowujące turkusowo-złociste światło. Dotyka ono wszystkich. Nie pomija nikogo. Przenika wszystko i otula swą siecią. Po ostatnim długim oddechu w turkusowo-złocistą kulę widzę, jak złociste światło podczas wydychania znowu oddziela się i delikatnie spływa w czakrę serca, która migocze szmaragdowe. Światła obejmują się i przenikają nawzajem. Złocista kula świadomości stapia się ze szmaragdową kulą serca i wypełnia moje serce świadomością mojej miłości. Wdech, delikatny... stopniowy... Moje serce napełnia się światłem i energią miłości. Potem robię wydech: szmaragdowo-złociście migocząca kula świetlna energii mojej miłości płynie na zewnątrz i zrasza cały świat. Energia mojej miłości wysyła swoje fale, rozprzestrzenia się, płynie nad planetą, nasyca ją swą siłą. Naturalnie ponownie następuje wydech, a potem kolejny wdech, czuję jak energia miłości powraca do mnie wraz z oddechem. Wypełnia mnie bez reszty, wzmacnia moją przytomność szmaragdowo-złocistym migoczącym światłem centrum serca.

Po raz ostatni oddychając głęboko w tę kulę napełniam ją światłem miłości i dostrzegam przy wydechu, że złocista kula mojej świadomości powoli się oddziela i spływa lekko w splot słoneczny - w moje centrum mądrości. Złociste światło topi się, jednoczy z jaskrawo-żółtą kulą splotu słonecznego, dokładnie pod mostkiem. Oddycham więc powoli, lekko, z wielką radością. Obserwuję pełen miłości jak mój oddech coraz bardziej powiększa złociście-żółtą, migoczącą kulę centrum mojej siły i mądrości, i nasyca ją energią miłości. Przy wydechu widzę jak połyskuje światło: wysyła ono promienie siły do wszystkich bliźnich, do wszystkich istot. Znowu głęboki wdech, nasycam złoto-żółte centrum energią oddechu i czuję, że przy wydechu światło i ciepło mojej siły i mądrości promieniują na zewnątrz: przekazują wszystkim istotom siłę miłości. Jeszcze raz oddycham długo i głęboko w złoto-żółtą czakrę i widzę przy wydechu, że kula świetlna rozdziela się na czyste złoto i czystą żółcień. Złota kula powolutku jednak opada w czakrę migoczącą barwą pomarańczową, na odległości trzech grubości palca poniżej pępka, i nasyca siłę życiową Chi w czakrze śledziony złocistym światłem mojej świadomości.

Z każdym wdechem czuję jak brzuch wypełnia się pomarańczowo-złocistym światłem mojej czakry uczuć i seksu, podczas gdy przy wydechu przenoszę uczucie miłości na wszystkie istoty - spontanicznie, bez wysiłku, bez czynienia czegokolwiek. Nadal oddycham powoli i głęboko. Nasycam mój brzuch uczuciem miłości, któremu pozwalam rozprzestrzeniać się wokół w postaci pomarańczowo-złocistego światła. Siedzę w ciszy, jestem zadowolony, oddycham do brzucha i napełniam go świadomością miłości. Pomarańczowo-złociste światło żarzy się uspokajająco, gdyż moja świadomość spoczywa we mnie - w moim wnętrzu. Siedzę w spokoju, pogodny, rozluźniony, delektuję się tą świadomością, jestem nią cały przejęty. Oddycham.

Wreszcie nadchodzi ten moment. Jeszcze raz głęboko oddycham w harę i widzę przy wydechu oddzielające się złociste światło spływające wolniutko do kości ogonowej, wnikające w czerwoną czakrę korzenia. Gdy oba światła stopią się w jedno, odczuwam gorąco czerwono-złotego światła nasycającego moją miednicę i obdarzającego ją światłem miłości i pełni. Przy wdechu czuję jak czerwono-złociste światło wypełnia się świadomością miłości. To światło przemienia wszelki lęk o przeżycie w energię bogactwa, pełni, obfitości. Przy wydechu widzę, że czerwono-złote światło błyszcząc i rozsiewając blask przeskakuje do świata. Falami świetlnymi wypromieniowuję moją pełnię i czuję, że przy wdechu to światło powraca i uszczęśliwia mnie przepychem BYTU.

Z każdym wdechem czuję jak przenika moje ciało energia obfitości i pełni. Oddycham więc, czuję, jak za każdym oddechem ta energia przesyca moje ciało. Zaczyna od czakry korzenia. Stamtąd promieniuje na wszystkie strony. Przy wydechu widzę jak wypływa ze mnie światło miłości i pełni.

Jeszcze jeden wdech, widzę jak złocista kula świetlna oddziela się od czerwonej czakry korzenia i równie lekko płynie do góry, z powrotem do hary, do pomarańczowo promieniującego światła centrum moich uczuć. Przy wydechu światło pomarańczowe i złote stapiają się w jedno. Oddycham powoli i głęboko do mojego środka, jestem spokojny, rozkoszuję się spokojem. Wraz z wdechem pomarańczowo-złote światło wypełnia moją istotę miłością. Z każdym wydechem opadają ze mnie bałamucące emocje. Z każdym wdechem czuję się silniej zakorzeniony w moim wnętrzu i pozwalam sile miłości

Page 43: Horan Paula - Sila Reiki

43

mojego oddechu, by przenikała mój brzuch. Z każdym wydechem widzę, jak przenikając wszystko wypływa pomarańczowo-złocista kula świetlna siły mojej miłości, a przy wdechu fale miłości i pełni znowu wracają do mnie.

Obserwuję spokój i ciszę w moim wnętrzu, odczuwam, jak otwiera się kanał energetyczny, podczas, gdy ja staję się 11S jednością z ludźmi i światem. Coraz bardziej odprężam się w moim środku i powoli otwieram oczy - widzę, gdzie jestem, zaczynam wszystko postrzegać.

Ćwiczenie jest tak skonstruowane, że ma wam pomóc w odnalezieniu drogi do

własnego wnętrza. Uczy was żyć z własnego środka. Podczas wędrówki waszej świadomości po czakrach być może natraficie w niektórych centrach energetycznych na opór. W takim przypadku należy kilka razy zrobić głęboki wydech, by wydmuchać „zatkaną energię”. Jeśli znaleźliście własne wnętrze i wysłaliście swe myśli na drugi plan, możecie wypróbować też skróconą wersję tego ćwiczenia:

Zróbcie dwa lub trzy wydechy i pozwólcie waszej świadomości spłynąć do brzucha,

podczas, gdy wy wprawicie się równocześnie w stan alfa. Pobudzicie tym samym natychmiast oba pozytywne oddziaływania wizualizacji:

świadomość własnego wnętrza i stan alfa. Naukowe badania z udziałem uzdrowicieli duchowych i prowadzone na nich samych

wykazały, iż prawdopodobnie pracują oni w stanie alfa, który pacjent przejmuje podczas terapii jak gdyby w sposób „osmozy”. Zachęcam moje uczennice i uczniów, by od czasu do czasu wykonywali następujący eksperyment: Wybierzcie się do przepełnionego supermarketu lub domu towarowego, gdzie nanoszą się na siebie szmery i głosy, i zanurzcie się na kilka chwil we własnym wnętrzu.

Zadziwiające, jak szybko bezpośrednie otoczenie stanie się spokojne i przyjazne, aż gwar głosów wyciszy się do delikatnego mruczenia. Musimy przy tym oczywiście uwzględnić jedno: to fale alfa wpływają na ludzi, nie my.

Nasze środowisko wchłania je automatycznie. Innymi słowy: w stanie alfa jestem naturalnym kanałem dla energii, tak że mogę ją przekazywać ludziom w moim pobliżu. Pierwsze doświadczenia z tym fenomenem zebrałam bardzo wcześnie. Miałam wówczas 15-16 lat i próbowałam wszystkiego, by powstrzymać już przy pierwszych objawach moje ataki epilepsji. Aby się uspokoić „czepiałam” się wówczas instynktownie spokojnych fal mózgu jakiegoś człowieka w moim pobliżu, by poprzestać na przeczuciu i uniknąć ataku. Spokojnie płynące i harmonijne fale mózgowe zdawały się rzeczywiście poskramiać i usuwać statyczne lub dysharmonijne formy energii. Wasze życie przebiegnie spokojniej, jeśli codziennie będziecie starali się odnajdować własne wnętrze i zakorzeniać się w nim. Po pierwsze - odniesiecie sami największą korzyść, ciesząc się lepszym zdrowiem i emocjonalną równowagą, po drugie - otworzycie może pola energetyczne u ludzi z waszego otoczenia i będziecie mogli dzielić z nimi przepływające przez was energie, uzdrawiające w naturalny sposób.

ROZDZIAŁ 11

Reiki w połączeniu z dalszymi metodami uzdrawiania

Reiki można dobrze łączyć z innymi rodzajami terapii. W ostatnim rozdziale

przedstawiamy techniki, które można zastosować przy udzielaniu komuś Reiki lub w połączeniu z autoterapią.

Szczególnie korzystne połączenie stanowi kombinacja Reiki i pracy z ciałem. Znam wszędzie w świecie masażystów, którzy przy rozmaitych formach masażu przekazują siłę Reiki; dotyczy to klasycznego masażu sportowego i tkankowego aż po shiatsu, akupresurę, Jin Shin i Trigger Point. Siła Reiki dodaje skuteczności także rolfingowi, technice Emotional Point Release i Polarity. Ja sama często stosuję następującą kombinację:

Page 44: Horan Paula - Sila Reiki

44

Polećcie, by pacjent położył się na plecach twarzą do góry. Masujcie kilka minut jego szyję i kark i przejdźcie do pełnego masażu głowy i twarzy. W końcu podziałajcie na jego głowę siłą Reiki, przy czym stosujcie wszystkie ułożenia dłoni, jakich nauczyliście się podczas seminarium. Następnie zajmijcie się gruczołami dokrewnymi i wiedząc o wewnętrznym połączeniu między oboma systemami, oddziałowujcie równocześnie na centra energetyczne. Trzymajcie dłonie dłużej w miejscach, gdzie to zdaje się wam konieczne. Zakończcie terapię przodu ciała nakładając dłonie na kolana i stopy.

Terapia kolan jest bardzo ważna, gdyż przetrzymujemy w nich lęk przed śmiercią, strach starego „Ja” przed unicestwieniem, lęk przed każdą zmianą (porównaj rozdz. 16). Ponieważ wszyscy współcześni ludzie świadomie lub nieświadomie przechodzą głębokie przemiany, kolana potrzebują bardzo dużo energii. Z kolei na stopach znajduje się szereg punktów, które odpowiadają różnym częściom ciała. Dlatego są odpowiednim miejscem do zakończenia terapii przodu ciała.

Teraz zwilżcie ramiona pacjenta oliwką i masujcie cały przód ciała, przechodząc stopniowo od góry do dołu. Gdy dotrzecie do stóp, poproście pacjenta by położył się na brzuchu. Nanieście oliwkę najpierw na tył stóp i nóg, a w końcu także na plecy. Na zakończenie masażu podziałajcie na cały tył ciała siłą Reiki i zamknijcie seans harmonizując kręgosłup.

Jest to jedna z wielu kombinacji. Podążajcie za waszą intuicją, wówczas odkryjecie

niezliczone możliwości łączenia Reiki i masażu. Siłę Reiki można stosować także w medycynie allopatycznej. Przy obmacywaniu

guzów lekarz może poprzez siłę Reiki odczuć, gdzie uzdrawiająca energia wchłaniana jest szczególnie mocno, co może dostarczyć mu wskazówek do diagnozy, podczas gdy uzdrawiająca energia oddziałuje na chorobę. Przy nastawianiu złamanych kości Reiki łagodzi ból i przyśpiesza leczenie. Nawet pediatra może ją wykorzystać. Obserwowane przez nas rosnące zainteresowanie lekarzy tą siłą daje się łatwo wyjaśnić możliwością jej wielostronnego zastosowania. Siła Reiki zwiększa skuteczność leków i oczywiście wzmacnia zwykłe nakładanie rąk, które w kręgach medycznych w USA spopularyzowała Dolores Krieger swą książką „Therapeutic Touch” (Dotyk dla zdrowia).

Pielęgniarki lubią Reiki, ponieważ interesują się alternatywnymi metodami uzdrawiania sprzyjającymi osobistym kontaktom z pacjentem oraz pragną przyśpieszyć proces regeneracji. Na oddziałach intensywnej terapii każdy może odnieść korzyść z terapii Reiki, zarówno noworodek, dziecko jak dorosły. A poza tym dotyk i energia pocieszają i krzepią pacjenta.

Reiki wspiera wszystkie metody naturalne, terapie wg Ąjurwedy jak i homeopatyczne, potęguje działanie lekarstw, ziół i parafarmaceutyków. Można ją też znakomicie połączyć z głodówką leczniczą.

Głodówka lecznicza jest metodą bardzo starą. We wszystkich czasach leczono nią wiele chorób: artretyzm, astmę, wysypkę skórną, wysokie ciśnienie tętnicze, zaburzenia trawienne, choroby nerek i wątroby. Większości tych chorób człowiek sam jest winien, ponieważ zjada zbyt wiele, spożywa pokarmy niewłaściwe, porusza się zbyt mało i nie mobilizuje organizmu. Ociężałość fizyczna, duchowa apatia i ciężkie pokarmy są pewną drogą do samozatrucia, zwłaszcza, gdy wszystkie te czynniki wystąpią razem. Unieczynnione gruczoły i powolna przemiana materii wraz z osłabieniem organów wydzielniczych, uwarunkowanym przez nagromadzenie toksycznych substancji w komórkach i tkankach, wywołują chorobę. I tak na przykład artretyzm reumatyczny jest następstwem osadzania się w stawach i tkankach miękkich kryształów kwasu moczowego i mineralnych produktów odpadowych. Resztki z przemiany materii, pozostałe w tętnicach i naczyniach krwionośnych, prowadzą do nadciśnienia tętniczego i stresu. We wszystkich takich przypadkach pomaga leczniczy post. Przyśpiesza on wydalanie starych złogów. Trzeciego dnia postu rozpoczyna się proces samotrawienia, gdyż organizm pozbawiony pokarmów zaczyna po 72 godzinach trawić własne niestrawione resztki pokarmowe. Jako pierwsze przerobione zostają zasadniczo niepotrzebnie w organizmie zmagazynowane toksyny (cysty, guzy, resztki mineralne, itd.). Potem następuje trawienie nadmiaru tkanki tłuszczowej.

Zwykle po trzecim dniu postu ustępuje uczucie głodu i lekkie zawroty głowy, jak i inne słabości związane z początkiem głodówki. Skandynawscy lekarze jeszcze dziś są pod silnym wpływem naturalnych metod uzdrawiania. Często przepisują swym pacjentom kuracje głodem trwające od 7 do 60 dni, często z zaskakującymi skutkami. U bardzo

Page 45: Horan Paula - Sila Reiki

45

chorych pacjentów właściwą głodówkę poprzedza jednakże faza wzmacniająca z odżywczą dietą. Jedna głodówka lecznicza nie jest równa innej głodówce. Metody są rozmaite. Przy jednych pacjent pije tylko wodę, a przy innych włącza się soki owocowe, warzywne i buliony. Jedna z metod zaleca nawet picie rozcieńczonego wodą soku cytryny z syropem klonowym i pieprzem cayenne. Kluczem do skutecznej głodówki są świeże owoce i warzywa, które najlepiej bezpośrednio przed spożyciem przerobić na sok, aby otrzymać żywe, surowe enzymy. Metoda Maxa Gersona11 awansowała dziś do uznanego sposobu leczenia nowotworów. Pierwotnie, w latach 20. i 30., nastawiona była na leczenie gruźlicy. Metoda opiera się na tym, że surowe pożywienie oczyszcza organizm i w naturalny sposób wzmacnia układ odpornościowy. Albert Schweitzer miał bardzo wysokie mniemanie o tej metodzie, gdyż uleczyła jego żonę z ciężkiej choroby. Podczas głodówki należy przestrzegać kilku reguł. Musimy dużo pić i codziennie dokonywać wielu wlewów, aby w jelitach nie mogły osadzić się żadne toksyczne substancje. Po trzech dniach postu jelita zwykle nie zawierają już stałych resztek kału. Perystaltyka jelit ustaje, jakkolwiek znajdują się w nich nadal jeszcze substancje toksyczne. Musimy zatem oczyścić jelita w inny sposób, aby nie ucierpieć wskutek własnych toksyn.

Gdy po raz pierwszy zamierzacie popróbować głodówki leczniczej, poradźcie się lekarza zainteresowanego naturalnymi metodami leczenia. Istnieje też szereg książek na ten temat, które poinformują was, jak powinniście pościć i jak zakończyć głodówkę, by wasze zdrowie na tym skorzystało, a nie doznało szkód poprzez niewłaściwe postępowanie. Siła Reiki optymalnie wspomaga każdy rodzaj głodówki leczniczej. Tłumi ona nieprzyjemne zjawiska uboczne, które mogą wystąpić w trzech pierwszych dniach, a ponadto poprzez siłę życiową wzmacnia system odpornościowy oraz przyśpiesza wydalanie. Kto sam pragnie uzdrawiać się w sposób naturalny, powinien rozważyć jako skuteczną alternatywę głodówkę w połączeniu z Reiki.

Lecznicza głodówka może oczyścić organizm ze złogów i zmobilizować toksyny, ale nie może nas uwolnić od negatywnych emocji. A jednak poszukujemy takiego uwolnienia. Musimy zatem oczyścić także nasze uczucia, nie. tylko ciało.

Stres i napięcie zakorzeniają się w organizmie i z biegiem lat tak narzucają mu swą postać (porównaj rozdz. 16), że nasza osobowość wepchnięta zostaje w określoną formę, w szablony. Ujarzmieni ustawicznym emocjonalnym stresem ulegamy negatywnym reakcjom, które szybko utrwalają się we wzorce i stają się naszą drugą skórą.

Pomaga tu powstała w ostatnich latach technika pobudzania świadomości, gdyż zmiękcza struktury zachowań, które sięgają aż do szoku poporodowego. Mówię o rebirthingu. Na początku lat 70. odkrył tę metodę i nadał jej formę Leonard Orr12.

Rebirthing odbywa się przeważnie w wannie-basenie. Woda powinna mieć temperaturę ciała, tak by w głębokich warstwach świadomości przebudziło się wspomnienie łona matki. Podczas, gdy pacjent siedzi w wannie, rebirther wprowadza go w rytm spokojnego, miarowego oddychania, w którym wdech i wydech następują po sobie bez ustanku, jak ogniwa łańcucha. Oddycha się nie przeponą lecz płucami i klatką piersiową, do wyboru przez nos lub przez usta. Nie gra to żadnej roli. W każdym razie ten rodzaj oddychania pobudza energię organizmu, a o to właśnie chodzi.

Podczas rebirthingu czasami swędzi i drży całe ciało. Nieraz usztywniają się dłonie, gdyż nagromadzone długo napięcia zostają nagle uwolnione a ciało mimowolnie przeciwstawia się obcemu strumieniowi energii. Ów opór dowodzi, iż na powierzchnię pcha się wiele żalu, który odczuwamy i musimy się go pozbyć. Gdy oddychamy rytmicznie, pojawiają się i znikają w szybkim tempie różne objawy fizyczne. Rebirther pomaga nam przetransformować każdą negatywną myśl, która przy tym może się pojawić, w myśl pozytywną.

Oczywiście nie rozwiąże się problemu jedną sesją rebirthingu. Prawdopodobnie podczas wielu sesji będziecie musieli stopniowo przygotowywać się do tzw. uwolnienia oddechu. Jako „uwolnienie oddechu” Leonard Orr opisuje decydujący przełom terapeutyczny w rebirthingu, ów moment, w którym na nowo doświadczycie pierwszego oddechu swego życia. Uwolnienie oddechu wyzwala w naszym psychofizycznym

11

Max Gerson: „Eine Krebstherapie”, Hyperion Yerlag, Freiburg, 1960

12

Leonard Orr/Sondra Ray: „Rebirthing in the New Agę”, Millbrae, Celestial Arts, 1983

Page 46: Horan Paula - Sila Reiki

46

ucieleśnieniu niezmierzone siły uzdrowicielskie, gdyż usunięta został szkoda, którą oddech poniósł już w momencie narodzin. Znowu oddychacie swobodnie i tak też zaczynacie żyć.

Poprzez rytmiczne oddychanie rebirthingu niektórzy zostają nawet cofnięci do poprzedniego życia. Nieistotne jest przy tym akademickie pytanie, czy rzeczywiście żyliśmy już kiedyś czy też nie. Bowiem jak byśmy tych wspomnień nie zechcieli zdefiniować, one naprawdę istnieją. Przynajmniej w to nie należy wątpić. A wytłumaczeń jest wiele. Już samo katartyczne działanie tych „historii” jest ważne.

Pomagają nam one raz jeszcze w świadomy sposób przeżyć od dawna tłumione emocje i pozbyć się ich, one zaś tłumaczą, dlaczego w naszym obecnym życiu w pewnych sytuacjach stale zachowujemy się niestosownie. Wiele małych i dużych trudności naszego życia wiąże się z obrazami i odczuciami z minionych wcieleń. Smutek i troski znikną, gdy przebudzimy je w sobie i przeżyjemy raz jeszcze.

Załóżmy, że nie potraficie kochać, jak byście tego pragnęli, nie oddajecie się swemu partnerowi w życiu powszednim, nie rozmawiacie z nim lecz walczycie ze sobą i godzicie się. W takim przypadku poprzez rytmiczne oddychanie możecie zostać przeniesieni do podobnych scen i obrazów z jakiegoś minionego życia. Przeżywając je ponownie możecie się od nich uwolnić i przetransformować je. Spojrzycie teraz na własne problemy życiowe innymi oczami. Zrozumiecie, jak uwarunkowania z wcześniejszego życia determinują wasze dzisiejsze zachowania, wymanewrowują was stale w określone sytuacje.

Gdy ja sama po raz pierwszy wypróbowywałam rebirthing, czyniłam to z określonym zamiarem. Chciałam na nowo przeżyć pierwsze lata mojego życia, gdyż przy wcześniejszych próbach regresji pod hipnozą po prostu nie mogłam sobie przypomnieć spraw i zdarzeń z moich dwóch pierwszych lat życia. To było jak zaklęcie, mur, którego nie mogłam przebić. A tak bardzo pragnęłam przeżyć jeszcze raz moment moich narodzin i pierwsze miesiące mojego życia. I nagle podczas rebirthingu zdarzyło się coś nieoczekiwanego: przeskoczyłam w minione życie, do dnia 6 sierpnia 1945, do Hiroszimy w chwili eksplozji bomby atomowej. I jak mocno urazotwórcze, aż do najgłębszych warstw psychiki, było to doświadczenie, tak wiele związanych z tym emocji przedostało się nagle na powierzchnię mojej świadomości. Byłam wstrząśnięta. Ale potem łatwiej mogłam zrozumieć wiele spraw: dlaczego l w taki, a nie inny sposób traktuję życie, dlaczego, zwłaszcza w dzieciństwie, tak często chorowałam i dlaczego zapadałam na takie, a nie inne choroby. Zrozumiałam także, iż wybrałam owo życie i przeżyłam wybuch bomby atomowej, gdyż chciałam czegoś nauczyć się z tego. Przeżywając ponownie swą śmierć, odkryłam także na nowo wiedzę, którą ona mi przekazała. Dodało mi to sił do traktowania teraźniejszości z większym zaufaniem i patrzenia w przyszłość z większą nadzieją.

Rebirthing dostarczył mi dobrych doświadczeń. Sprawiły one, iż byłam w stanie świadomie przeżyć od dawna głęboko tłumione emocje i pozbyć się ich. Moja dusza była znowu czysta i otwarta na nowe, pozytywne wyzwania życia. Pomogło mi to też lepiej zrozumieć moje motywy i pojąć, dlaczego na określone sytuacje zwykłam zawsze reagować w jednakowy sposób.

Rebirthing sam w sobie jest ważną formą uzdrawiania ciała i ducha. Stosowany wraz z Reiki powoduje niewyobrażalne, pozytywne zmiany. Pragnę opowiedzieć wam o pewnym przypadku.

Podczas mej poroży warsztatowej za granicę zwrócił się do mnie o pomoc silnie jąkający się młody mężczyzna. Zapytał, czy mogłabym go uzdrowić. Początkowo chciałam mu polecić seminarium Reiki, aby później sam mógł stosować autoterapię. Ale wtedy odezwał się mój wewnętrzny głos, zachęcający bym sam pomogła mu bezpośrednio. Uzgodniliśmy termin. Przyszedł na terapię Reiki a ja ułożyłam dłonie na jego głowie w zalecanych pozycjach. Gdy przyłożyłam potem dłonie na jego czakrę krtani, wystąpił u niego skurcz, dłonie i ręce drgały konwulsyjnie.

Jego całe ciało wiło się w drgawkach silnych uderzeń energii, i poznałam intuicyjnie, że muszę go wprowadzić w świadome rytmiczne oddychanie. Przy tym oddychaniu wzrosło tempo jego mimowolnych ruchów i nastąpiły reakcje, jakie często obserwuje się w bioenergetyce. Gdy ten proces wyciszył się w naturalny sposób, ów młody człowiek przypominał sobie nagle przypadek z jednego minionego życia, który ściśle wiązał się z jego jąkaniem. Na końcu naszej sesji wprawdzie nie przestał jąkać się, ale stało się ono wyraźnie słabsze. Poczuł się uwolniony, to była ogromna psychiczna ulga. Zadałam mu kilka ćwiczeń wizualizacyjnych, przy których pomocy miał nadal nad

Page 47: Horan Paula - Sila Reiki

47

sobą pracować, jak i cały szereg afirmacji, by uwolnił się ostatecznie od duchowych struktur, które wymuszały u niego jąkanie. W kilka dni później znowu go widziałam. Mówił już o wiele płynniej. Ponieważ był gotów sam aktywnie uczestniczyć we własnym uzdrawianiu, kombinacja Reiki i rebirthingu odmieniła jego życie. Kto wniesie podobną gotowość, ten także dozna podobnych doświadczeń. Stwierdzi, jak te techniki pobudzania świadomości znakomicie współdziałają przy uzdrawianiu ciała i duszy. Wiele innych terapii także można łączyć z siłą Reiki. Eksperymentujcie. Udzielajcie Reiki w swój właściwy sposób. Może siła Reiki pomoże wam odkryć waszą całkiem osobistą formę uzdrawiania.

Strumień łez oczyszcza kałużę żalu. Nari Wiatr nieskończoności wieje

przez serce, ciało i duszę,

daje mi oddech Nowego Początku.

Nari

ROZDZIAŁ 12

Terapia grupowa

W terapii grupowej możemy dzielić siłę Reiki z przyjaciółmi. Jest to cudowne

przeżycie, które wszystkim gorąco polecam. Terapie grupowe są zazwyczaj krótsze od normalnej sesji, gdyż równocześnie wielu ludzi udziela ciału energii życiowej. Ponadto terapie grupowe to prawdziwa przyjemność. Jakże to wspaniale czuć na swym ciele dziesięć albo dwanaście dłoni! Ponieważ bierze w tym udział wiele otwartych kanałów, siła Reiki płynie jeszcze intensywniej, niż przy terapii indywidualnej.

Podczas wtajemniczania w pierwszy stopień Reiki szybko nauczam terapii grupowej:

Ustawiamy w tym celu sześć krzeseł wokół leżanki lub stołu o zbliżonych

rozmiarach, wyposażonego w koc i poduszki. Jedno krzesło stoi u wezgłowia, drugie po przeciwnej stronie, z każdego boku stoją po dwa krzesła, Do każdego seansu potrzebujemy więc 7 osób; jedna z nich leży na stole, pozostałe prowadzą terapię. Osoba siedząca od strony głowy pacjenta przejmuje prowadzenie. Ona pokazuje ułożenie dłoni, a pozostali naśladują te ruchy.

Pierwszą taką terapię odbywam z zasady dość szybko. Każdy z uczestników

kolejno kładzie się na stół, a pozostali oddziaływają na niego przez 10 minut siłą Reiki (w pozycji na plecach 5 minut, na brzuchu także 5 minut). Podczas tej 10-minutowej terapii każdy uczestnik układa swe dłonie w trzech pozycjach. Gdy prowadzący, siedzący od strony głowy pacjenta, zmienia pozycję, czynią to także pozostali.

Po zakończeniu terapii na stół kładzie się kolejny uczestnik a pozostali bawią się w „Podróż do Jerozolimy”, czyli przesiadają się na wcześniejsze krzesełko w ruchu przeciwnym do wskazówek zegara.

W ten sposób każdy ma okazję oddziaływać na różne miejsca ciała, może też sam stwierdzić, że każde ciało jest inne w dotyku. Ponieważ podczas tej pierwszej terapii grupowej dłonie spoczywają w każdej pozycji najwyżej 1,5 minuty, uczestnicy zauważą prawdopodobnie, że nie każde miejsce ciała otrzymało wystarczającą ilość energii, gdyż także przy zmianie ułożenia dłoni nadal pobiera jeszcze energię.

Następnego dnia czeka was nowe doświadczenie. Podczas jednogodzinnego ćwiczenia partnerskiego stwierdzicie, że na różnych częściach ciała pacjenta odczuwamy podczas terapii różną temperaturę. Pierwsza szybka terapia dostarcza natomiast pierwszego kinestetycznego wyczucia ciała. Komentarze i obserwacje pozostałych uczestników potwierdzą i wyjaśnią wasze spostrzeżenia. Otrzymacie też potwierdzenie, iż wasze dłonie rozgrzewają się zawsze wtedy, gdy wchłonięte zostają duże ilości energii, a przez to potwierdzenie nauczycie się wierzyć we własne odczucia. Jeśli kinestetyczna wrażliwość zwiększy się po pierwszej terapii, to na następną terapię grupową

Page 48: Horan Paula - Sila Reiki

48

przeznaczam więcej czasu. Możecie wówczas nakładać dłonie w każdej pozycji Reiki po 3-5 minut, a jeśli jest taka potrzeba, to nawet i dłużej, zanim przejdziecie do następnej pozycji.

Terapie grupowe są niezwykle skuteczne w oddziaływaniu, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z chorobami groźnymi, jak nowotwory czy AIDS. I tak „Reiki Alliance” założyło w 1987 roku w Santa Fe w Nowym Meksyku „La Casa de Corazon” (Dom Otwartego Serca), gdzie skoncentrowano się na terapii chorych na AIDS. Głównym jego celem jest ustabilizowanie stanu pacjenta, czego próbuje się dokonać przeprowadzając każdego dnia dwie do trzech terapii grupowych lub indywidualnych. „La Casa de Corazon” może stać się impulsem do tworzenia podobnych grup. Terapeuci Reiki powinni zbierać się wszędzie, by odbywać terapie grupowe dla chorych na nowotwory i AIDS. Wszędzie tam, gdzie szpitale zezwalają na bezpośrednią terapię przez nakładanie dłoni, grupy powinny z tej szansy skorzystać. Tam, gdzie nie jest to możliwe, niech stosują przynajmniej terapię na odległość z zastosowaniem technik drugiego stopnia.

Terapie grupowe, uwzględniające techniki drugiego stopnia, mogą służyć kilku celom. Nie muszą się ograniczać do oddziaływania na jednego tylko człowieka. Możemy przy ich pomocy wysyłać myślowe fale pokoju do tych miejsc na Ziemi, gdzie trwają wojny, lub dostarczyć siły Reiki w obszary katastrof. Możemy sprawiać, że korzyść z naszych uzdrawiających energii będzie czerpać warstwa ozonowa. Jak widzicie, siła Reiki może mieć tyle zastosowań, ile problemów istnieje na świecie. Może pomóc Ziemi, by uzdrowiła się sama. A wie już każdy jak bardzo jest to konieczne. Ziemia potrzebuje naszej uwagi, a my potrafimy jej także pomóc, otwierając się na siłę Reiki i stając się jej kanałem.

Nasza planeta daje nam wszystko, czego potrzebujemy. Otwierając się na uniwersalną energię życiową Reiki możemy okazać wdzięczność za jej bogactwa. Wszyscy czerpiemy korzyść z uzdrawiania, bez względu na to, czy nasza terapia grupowa służy jednemu człowiekowi, określonemu rejonowi kryzysu na Ziemi, czy też całej kuli ziemskiej. Ażeby indywidualny człowiek mógł być zdrowy całkowicie i w głębszym sensie, zdrowe musi być wszystko i wszyscy. Istota tej prawdy sprawdza się też z odwrotnej strony: abyśmy wszyscy mogli być całościowo i w głębszym sensie zdrowi, każdy indywidualny człowiek, każda istota musi być zdrowa i cieszyć się dobrym samopoczuciem. Kraje Wschodu próbowały dojść do celu idąc pierwszą drogą, polegającą na osiągnięciu równowagi indywiduum poprzez harmonię grupy. Kraje Zachodu wybrały drugą drogę, stawiając w centrum uwagi rozwój indywiduum. Obie drogi są na swój sposób właściwe. Reiki może je ze sobą pogodzić.

ROZDZIAŁ 13

Reiki dla niemowląt, roślin, zwierząt, żywności... Kobiety ciężarne chętnie poddają się terapii Reiki, ponieważ siła ta łagodzi ich

większe bądź mniejsze dolegliwości, w pierwszych trzech miesiącach złe ranne samopoczucie, a później bóle krzyża. Wyrównują się także wahania nastrojów, uwarunkowane silniejszym wydzielaniem hormonów. Wydaje się, że samemu dziecku Reiki również podoba się bardzo.

Regularnie oddziaływałam siłą Reiki na moją siostrę, gdy chodziła w ciąży. Terapie jakby ożywiały płód, gdyż zaczynał kopać w łonie matki i rozpychać się łokciami. Wraz z przebiegiem terapii zmieniał także stopniowo swe ułożenie, przynajmniej tak długo, dopóki wystarczyło mu na to miejsca. Wreszcie oddziaływałam na siostrę siłą Reiki podczas jej porodu a na moją siostrzenicę bezpośrednio po jej przyjściu na świat.

Kto lubi zajmować się ogrodnictwem, ten szybko stwierdzi jak bardzo siła Reiki służy roślinom. Nasiona, na które przed wsianiem podziałamy siłą Reiki, rozwiną się w zdrowsze i mocniejsze rośliny niż nasiona, na które siłą Reiki nie podziałano. Potrzymajcie je po prostu w dłoniach, aż wchłoną energię, jakiej potrzebują. Na kiełki możecie działać trzymając dłonie nad nimi. Regularne działanie na ogródek warzywny nagrodzi nas obfitością silnych roślin. Kwiaty i krzewy równie widocznie odnoszą korzyści z siły Reiki, dając więcej kwiatów i szybciej rosnąc. Lepiej rosną też rośliny doniczkowe w mieszkaniu, a kwiaty cięte nie więdną tak szybko, jak zwykle.

Page 49: Horan Paula - Sila Reiki

49

Wiele napisano już o tajemniczym życiu roślin. Naukowo badano, jak rośliny reagują na nasze uczucia i na muzykę. Stwierdzono, że otrzymamy zdrową i silną roślinę, gdy będziemy do niej regularnie przemawiać. Sukces stowarzyszenia „Findhorn” w Północnej Szkocji, które zyskało sławę na całym świecie, jest w tej materii doskonałym przykładem. Na nagim, nawiedzanym często przez sztormy skrawku wybrzeża, stowarzyszenie „Findhorn” założyło na nieurodzajnej ziemi prawdziwy ogród Eden. Ludzie z tego stowarzyszenia uczynili coś, co uważane było za niemożliwe, pokonali przeszkody pozornie nie do pokonania i doprowadzili do bujnej wegetacji tam, gdzie na podstawie charakterystyki gleby nie powinny wyrosnąć żadne rośliny. Ich sukces polega na dwóch tajemnicach: pozwolili duchom natury, by im pomogły i nauczyli się żyć w harmonii ze swym środowiskiem naturalnym. Z przykładu „Findhorn” i podobnych stowarzyszeń możemy nauczyć się przede wszystkim jednego: możemy na Ziemi i dla Ziemi dokonywać rzeczy pozornie niemożliwych, ale tylko wówczas, gdy nauczymy się porozumiewać z przychylnymi nam duchami natury.

Inicjacje drugiego stopnia stanowią do tego klucz. Niby dlaczego nie mielibyśmy więc z niego skorzystać? A zatem, zastosujcie go, nawiążcie kontakt z elementarnymi duchami różnych roślin, by wspierać je w ich pracy na naszej Ziemi. We wspólnym działaniu ludzi i duchów natury może odnajdziemy na nowo ekologiczną równowagę i odnowimy Ziemię.

Zwierzęta lubią dotknięcie siłą Reiki i w trakcie masażu Reiki stają się zwykle coraz spokojniejsze. Jedynie bardzo rzadko spotkacie zwierzę, które odrzuca siłę Reiki.

I musicie się z tym pogodzić. Jednak na ogół zwierzęta odnoszą z terapii taką samą korzyść jak ludzie. Zatem wiara i światopogląd wydają się dla procesu uzdrawiania nieważne. Tak przynamniej możemy założyć, skoro nawet zwierzęta reagują na siłę Reiki. Nie chciałabym przy tym wykluczyć, że szybciej powracacie do zdrowia, gdy w to wierzycie, jesteście głęboko o tym przekonani. Zwierzęta pod względem anatomicznym zbudowane są podobnie jak człowiek. Jeśli pragniecie uzdrawiać w zwierzęciu jakiś konkretny organ, wystarczy, że wyjdziecie od położenia tego organu w waszym własnym ciele. Zwracajcie uwagę, jak przy każdej terapii, na te rejony, które pochłaniają szczególnie dużo energii. Ponadto zalecam też, by oddziaływać na gruczoły dokrewne zwierzęcia, gdy tylko to możliwe. Zwierzęciu niespokojnemu, rozdrażnionemu, możecie przekazywać siłę Reiki na odległość. Dotyczy to także zwierząt, z którymi kontakt może być niebezpieczny. Zwierzę czasem daje się obłaskawić. Pogłaszczcie je, przemówcie doń łagodnie. Dostrzeżecie, że Reiki może bardzo pomóc w utrzymaniu zdrowia waszych zwierząt domowych. Siłą Reiki możecie ładować energetycznie wszelkie przedmioty i obiekty oraz oczyszczać je. Kryształy omówiliśmy już w tym kontekście w innym miejscu książki. Podobnie możecie postępować z kamieniami szlachetnymi i biżuterią. Co o tym sądzicie? Że brzmi to przesadnie? Pomyślcie o tym, że wszelka materia jest właściwie wibracją - wibracją o różnej gęstości i częstotliwości. Jakie rzeczy i istoty nie istniałyby na płaszczyźnie fizycznej, wszystkie one ucieleśniają uniwersalną siłę życiową, lecz właśnie na różnych szczeblach rozwoju.

Ponieważ wszelka materia jest właściwie wibracją, siła Reiki może ją przenikać, podobnie jak subtelne płaszczyzny waszego ciała, które sięgają daleko w wasze otoczenie i przenikają je. Wykorzystujcie tę prawdę w dobroczynny dla siebie sposób: gdy następnym razem wejdziecie do pokoju hotelowego, który sprawi wrażenie napełnionego negatywną energią, oczyśćcie atmosferę siłą Reiki.

Możecie podziałać siłą Reiki nawet na przedmioty codziennego użytku: na auta, łodzie motorowe, żaglówki, na co tylko chcecie. Wszystkie te przedmioty wchłaniają subtelną energię swego właściciela i reagują na jego nastrój i humory. Może zwróciliście już uwagę, że wasze auto wykazuje skłonności do defektu, a żagle w łodzi drą się chętniej wówczas, gdy sami znajdujecie się w dołku energetycznym? Dla żeglarzy i marynarzy statek ma własną osobowość, traktują go raczej jako samodzielną istotę, niż jako rzecz. Maszyny i aparaty odzwierciedlają nasze usposobienie, ponieważ z czasem wchłonęły nasze wibracje, nasyciły się naszą energią. Stają się dla naszej duszy istotą żywą, a dla naszej istoty - duszą. Każda dysharmonia pomiędzy nami a przedmiotami codziennego użytku jest milczącym wezwaniem do kilku seansów Reiki. To uchroni nas przed niechcianymi awariami i zakłóceniami w pracy mechanizmów.

Chcemy zakończyć ten rozdział szczególnie ważnym stwierdzeniem: terapia Reiki podnosi wartość odżywczą wszelkich pokarmów. W większości krajów świata ludzie spożywają znacznie więcej potraw gotowanych lub „martwych” niż surowych. Na przykład

Page 50: Horan Paula - Sila Reiki

50

pożywienie przeciętnego mieszkańca Ameryki Pomocnej składa się z 75% gotowanych i tylko 25% surowych potraw. Tam, gdzie ten stosunek jest odwrotny, spotkać można nieprzeciętnie dużo stulatków: w częściach b. ZSRR, Bułgarii, Meksyku i Dolinie Hunza w Pakistanie. Tam dieta składa się średnio z 73% surowych a tylko 27% gotowanych potraw. Surowe potrawy dostarczają nam żywych enzymów, które utrzymują organizm w sprawności i młodości. Równocześnie zapobiegają typowym zjawiskom rozpadu, a zatem przedwczesnemu starzeniu się. Surowe jedzenie to zdrowie, a przynajmniej ważny czynnik zdrowiu sprzyjający.

Oczywiście z różnych powodów możecie znaleźć się w sytuacji, gdy nie będziecie spożywać odpowiednich ilości surowych, żywych potraw. W takim przypadku powinniście na swe pokarmy działać siłą Reiki i w ten sposób nasycać je uniwersalną energią życiową. Przed spożyciem potrawy potrzymajcie ręce nad talerzem, a po posiłku na brzuchu, by ułatwić sobie trawienie.

Jeszcze raz: wszelka materia jest uniwersalną energią życiową, ale zależnie od gęstości wibrującą z rozmaitą częstotliwością. W sile Reiki jest ona skupiona, zatem dlatego tak intensywna. Z tego powodu udzielając siły Reiki możecie ładować nową energią istoty żywe a także materię „nieprzepuszczalną”. Pozwólcie waszej fantazji na swobodne działanie i zezwólcie waszej intuicji, by spenetrowała naprawdę nieskończone możliwości zastosowania siły Reiki.

ROZDZIAŁ 14

Znaczenie wymiany energetycznej

Doświadczenia zdobyte w dzielnicy żebraków w Kioto nauczyły doktora Usui, że

uzdrawiający za swoje poświęcenie czasu musi otrzymać rekompensatę w postaci wymiany energetycznej. Przez wiele lat próbował zgłębić tajemnicę cudownych uzdrowień. Gdy wreszcie sam potrafił ich dokonywać, jako dobry chrześcijanin chciał powrócić do dzielnicy nędzarzy i pomagać biedakom. Z determinacją pragnął uczynić z żebraków świadomych odpowiedzialności obywateli i dać im dość siły, by mogli podjąć pracę i zadbać o swe utrzymanie. Z czasem jednak dane mu było odkryć, iż wielu na nowo powróciło do dzielnicy nędzarzy, gdy tylko skosztowali nieco życia w świecie i odkryli przy okazji swoją niechęć do wszelkiej osobistej odpowiedzialności. Swym zachowaniem udowodnili, że nie potrafią docenić pomocy doktora Usui. A on, udzielając bezpłatnie pomocy, wzmacniał w nich jeszcze w dodatku mentalność żebraczą. Aby ludzie w pełni potrafili docenić dar uzdrawiania, muszą za to coś dać.

W rozdziale 5. przedstawiliśmy, jakie wnioski wysnuł z tego doświadczenia dr Usui a potem uznał je za reguły życiowe. 1) Kto pragnie uzdrowienia, powinien o nie poprosić. (Healer nie powinien narzucać własnej pomocy tam, gdzie ktoś sobie tego wcale nie życzy); 2) Za swoje poświęcenie czasu uzdrawiający powinien otrzymać rekompensatę w postaci wymiany energetycznej. (Nie możemy czynić z ludzi dłużników. Gdy pacjenci w jakiejkolwiek formie wymienią z nami energię, uwolnią się ze zobowiązania, które przyjęli na siebie wraz z poddaniem się terapii). Wymiana energetyczna nie oznacza wcale, że pacjent za uzdrowienie musi koniecznie płacić pieniędzmi. Można też inaczej. Ale wymiana musi zaistnieć. Załóżmy, że ktoś z waszej rodziny albo bardzo bliski przyjaciel poprosi was o jedną lub więcej terapii. W takiej sytuacji możecie zrezygnować z zapłaty, gdyż bliscy krewni i przyjaciele i tak bez przerwy wymieniają swe energie.

Tak jak przed terapią prosicie pacjenta, by dał wam coś ze swej energii, tak za inicjacje Reiki poproście także o stosowną wymianę energii. Od mych uczennic i uczniów życzę sobie na przykład, by byli gotowi na odbiór siły Reiki a ponadto, by chcieli sobie na nią zasłużyć. To jest ważne: uczeń musi cenić siłę Reiki i być przygotowany na jej błogosławieństwo. Doświadczenia doktora Usui z dzielnicy żebraków w Kioto są aktualne także i dziś. Kiedy stwierdził, iż wielu ludzi mimo przejściowego uzdrowienia powróciło znów do starego trybu życia, dr Usui wyszukał sobie nowych uczniów zainteresowanych prawdziwą transformacją, którzy posiadali niezbędną do tego wewnętrzną siłę.

Jezus także ostrzegał, by „nie rzucać pereł przed wieprze”. Dlatego nie marnujcie cennego czasu i nie poświęcajcie swej wiedzy ani energii, jeśli widzicie, że ktoś nie jest tym naprawdę zainteresowany, ani wewnętrznie na to przygotowany.

Page 51: Horan Paula - Sila Reiki

51

Problemu wymiany energetycznej nie możemy rozpatrywać jednak jedynie z punktu widzenia obowiązków odbiorcy siły Reiki. Prowadzi nas to do prawa, które dawniej nazywano „dziesięciną”. Sądzę, że dobre jest dla nas i innych, gdy odstąpimy nieco naszej obfitości i pozwolimy skorzystać z siły Reiki ludziom, którym materialnie wiedzie się gorzej niż nam.

Tym samym dajemy naszą „dziesięcinę”, co jednak nie może wypływać z wewnętrznego przymusu. Jako dar miłości nasza „dziesięcina” działa najskuteczniej. Ja składam ten dar udzielając inicjacji Reiki w krajach Trzeciego Świata. Wy możecie to czynić poprzez terapie na odległość, co omówiliśmy dokładniej w rozdziale 12., przekazując siłę Reiki człowiekowi w stanie śpiączki lub wysyłając ją w obszary dotknięte katastrofą.

Podczas moich kursów wprowadzających stale powraca pytanie: w jaki sposób stać się terapeutą Reiki? Co mam zrobić, by działać zgodnie z przepisami i profesjonalnie udzielać Reiki? W Niemczech np. istnieją dwie możliwości: możecie to czynić, jeśli jesteście lekarzami, dyplomowanymi psychologami, uzdrowicielami albo działacie w innym uznanym zawodzie uzdrawiającym, w którym za usługi pobiera się odpowiednie opłaty. W takim przypadku możecie bez problemów integrować Reiki z waszą normalną działalnością. Możecie też proponować Reiki jako technikę relaksacyjną podczas warsztatów lub kursów. W takim przypadku nie wolno pod żadnym warunkiem oferować Reiki jako terapii. To generalna zasada. Jeżeli zamierzacie uczynić Reiki swoją profesją, obowiązani jesteście oczywiście do dokładnego poznania zarządzeń i przepisów prawnych, których musicie przestrzegać. Opłata za seans Reiki powinna odpowiadać mniej więcej cenie za jednogodzinny masaż. W swej praktyce przestrzegajcie koniecznie zasady, że diagnozę może postawić tylko lekarz. Nie róbcie więc tego, jeśli sami nie jesteście lekarzami. Skoro odniesiecie wrażenie, że pacjent jest naprawdę chory, skierujcie go do lekarza, by poddał się badaniom. Ponadto nie wolno wam przepisywać lekarstw pacjentom ani żądać od nich, by jakiś lek odstawili. Możecie najwyżej wskazać alternatywę. Dalej w doradztwie pójść wam nie wolno.

Prośba o udzielenie siły Reiki powinna być jedną z podstawowych reguł przy terapii Reiki. Nie oznacza to jednak, że musicie spełniać każdą prośbę, nawet jeśli nie macie na to ochoty. Nie zapominajcie, że niektórzy czerpią korzyści ze swej choroby. Tacy ludzie podświadomie nie chcą być uzdrowieni, chociaż gołosłownie życzą sobie wyzdrowienia i sami pozornie może nawet wierzą, iż ich prośba o uzdrowienie płynie z serca. Pomyślcie o dziecku lub zaniedbywanej żonie, którym rodzice lub mąż poświęcają uwagę jedynie wówczas, gdy są chorzy. Czy oni rzeczywiście chcą zrezygnować z tych szczęśliwych momentów?

Gdy tylko intuicyjnie odczujecie, iż pacjent zbyt mocno na was polega, zamiast samemu przyjąć odpowiedzialność za własne wyzdrowienie, powinniście natychmiast zwrócić mu uwagę, że sam odpowiada za siebie. Nie musicie tego wyrażać gwałtownie ani ostrym tonem. Wytłumaczcie mu po prostu, że wasz wewnętrzny głos mówi, iż teraz sam najlepiej może się uzdrowić, natomiast wy więcej mu pomóc już nie jesteście w stanie. Możecie mu zaproponować udział w seminarium Reiki, aby nauczył się uzdrawiać samego siebie, lub zadać mu ćwiczenia wizualizacyjne lub afirmacyjne. To naprawdę jest bardzo ważne, abyście nauczyli się rozpoznawać, kiedy powinniście powierzyć pacjenta jego własnej odpowiedzialności. Nie chodzi tylko o terapię. Naszym zadaniem jest kształcenie odpowiedzialnych, świadomie żyjących ludzi. Musimy w tym celu kształcić zarówno innych jak i siebie.

Powinniśmy zatem uzgodnić z naszym pacjentem formę wymiany energetycznej, gdyż bez tego nie zaistnieje w rezultacie żadne uzdrowienie. Wymiana energetyczna uwalnia go od jego zobowiązań i zmusza, by zainwestował coś we własne uzdrowienie.

Zapłata musi być dostosowana do jego zarobków i nie musi koniecznie polegać na wymianie pieniędzy. Równowaga między dawaniem a braniem jest jedną z wielu zalet siły Reiki. Dopiero wtedy, gdy potrafimy dawać i brać, będziemy żyć w harmonijnym świecie. Jest on celem i sensem wymiany energetycznej.

Niema jest prawda mojej duszy, znacząca tylko dla mnie, gdyż moje prawdy niekoniecznie są także twoimi prawdami. A zatem cisza trwa, aż nasze prawdy

Page 52: Horan Paula - Sila Reiki

52

spotkają się w ciszy. Jakże śmiać się będziemy, gdy ujrzymy, że jedna odbija się w drugiej. Nari

ROZDZIAŁ 15

Oddziaływanie na specyficzne dolegliwości

Gdy chcemy podziałać siłą Reiki na specyficzne dolegliwości, musimy uwzględnić

fakt, że większość chorób można przypisać do jednej z dwóch kategorii: chorób o przebiegu ostrym lub chorób przewlekłych. Ostre schorzenia definiowane są jako choroby trwające od niedawna. Reagują one na terapię Reiki inaczej niż schorzenia przewlekłe, chroniczne, które pacjent wlecze za sobą od dawna. Główną cechą różnicującą oba typy schorzeń jest kryzysowe zaostrzenie dolegliwości tuż przed ostatecznym wyzdrowieniem, które określamy mianem uzdrawiającego kryzysu. Ostre schorzenia natychmiast manifestują go w reakcji na siłę Reiki poprzez mobilizowanie toksyn. Choroby chroniczne, jeżeli w ogóle ma to miejsce, manifestują uzdrawiający kryzys dopiero w dalszym przebiegu terapii.

Załóżmy, że działacie na pacjenta, który przychodzi do was z artretyzmem, a zatem chorobą chroniczną. Rozpoczynacie masaż Reiki a jego bóle po pierwszych sesjach stopniowo słabną. Gdy terapię poprowadzicie nieprzerwanie przez kilka tygodni, ból i obrzęki będą ustępować, aż proces zdrowienia zmobilizuje ostatnie toksyny. W tym punkcie pacjent może doznać nawrotu dokuczliwych objawów a chorobę odczuć dotkliwiej niż przed rozpoczęciem terapii. Jest to znak, że przebiliście się do „twardego jądra”, „ostatniego bastionu” choroby i rozbijacie go teraz od środka. Siła Reiki i ostatnie resztki substancji toksycznych ścierają się wzajemnie, jak zapałka i pocierało, i powodują też podobną reakcję: zapalający się nagle płomień spala główkę zapałki. Siła Reiki ostatecznie oczyszcza ciało z choroby, dostarczając mu dużej dawki energii życiowej.

Symptomy wywołanie mobilizacją toksycznych resztek mogą być wprawdzie nieprzyjemne, ale mimo to w każdym przypadku są dobrym znakiem. W tym momencie musicie objaśnić pacjentowi to zjawisko i aż do czasu pokonania uzdrawiającego kryzysu poddawać go dodatkowym terapiom. Warto zauważyć, że uzdrawiający kryzys niekoniecznie musi wystąpić przy chorobach chronicznych. Objawy chorobowe mogą też zaniknąć stopniowo bez owego dramatycznego nasilenia. A ponieważ kryzys być może wcale nie nastąpi, nie musicie pacjenta z chroniczną chorobą informować wcześniej o mobilizacji toksyn. Przy chorobach o ostrym przebiegu sytuacja jest już inna. Chory przychodzi do was z bólami, a jego dolegliwości są dla niego nowe. Odwiedził już z pewnością lekarza, więc wasze zadanie jako uzdrowiciela czy uzdrowicielki Reiki polega tylko na tym, by przyśpieszyć proces zdrowienia. Jeśli pacjent, mimo poważnych dolegliwości, nie radził się jeszcze lekarza, wyrządzicie mu dużą uprzejmość, polecając dobrego specjalistę. Przy terapii chorób o ostrym przebiegu siła Reiki zazwyczaj na początku wzmaga ból, gdyż uzdrawiająca energia o dużej mocy całkiem nagle zostaje wchłonięta przez organizm i podwyższa wewnętrzne ciśnienie na chore miejsca. Objawy te mijają zwykle po dwóch, trzech dniach. Po trzecim dniu pacjent jest przeważnie wolny od wszelkich dolegliwości. Ów wzorzec reakcji możemy zresztą obserwować nie tylko przy terapii Reiki. Obecny jest także przy szeregu innych metod uzdrawiania.

Przed kilku laty studiowałam u meksykańskiego uzdrowiciela duchowego i asystowałem mu w jego klinice, kiedy przywieziono kobietę, która przed kilkoma dniami urodziła dziecko. Oboje z mężem byli bardzo ubodzy. Nie mogli sobie pozwolić na szpital ani akuszerkę, i dlatego ich dziecko przyszło na świat w domu. Kobieta doznała jednak wkrótce ostrego zapalenia, wywołanego prawdopodobnie przez resztki łożyska w macicy. Także tym razem szpital odmówił przyjęcia i leczenia, i tak dotarła wreszcie do nas. Cierpiała okropnie, nie mogła nawet chodzić, więc maż przyniósł ją do kliniki. Uzdrowiciel duchowy natychmiast zajął się nią, a potem uprzedził, że w najbliższych dniach bóle się wzmogą, ale trzeciego dnia z pewnością poczuje się lepiej. Podczas mojej własnej pracy odkryłam, iż uzdrowienie ciała eterycznego i fizycznego dzieli różnica od dwóch do trzech dni. Reguła ta odnosi się do większości metod uzdrawiania duchowego. Przy Reiki owego

Page 53: Horan Paula - Sila Reiki

53

okresu przejściowego nie można wyliczyć, gdyż siła Reiki wpływa podczas terapii równocześnie w ciało subtelne i fizyczne. Ponieważ pacjent sam wchłania energię, sam też określa czas trwania terapii.

Gdy zatem oddziałujecie siłą Reiki na chorobę o ostrym przebiegu, powinniście zawsze ostrzec pacjenta, przygotować go, że dwa kolejne dni mogą być bardzo nieprzyjemne, ale objawy będą potem zanikać. W przeciwieństwie do chorób chronicznych, przy schorzeniach o ostrym przebiegu proces zdrowienia poprzedzają czasem gwałtowniejsze symptomy. Pacjent musi to wiedzieć i musi też być poinformowany, że takie objawy w jego przypadku będą całkiem normalne.

Oczywiście w trakcie waszej pracy zbierzecie wiele własnych doświadczeń. Jakiś pacjent może kiedyś poskarżyć się na dolegliwości lub objawy, które do tej pory były mu obce, bowiem przed terapią był zawsze zdrowy jak ryba. Dlaczego tak się dzieje? Większość chorób rozwija się w organizmie bardzo powoli. Nie dostrzegamy tego. Terapia Reiki zmienia ten obraz. Powoli rozwijające się ognisko choroby wchłania natychmiast wasze uzdrawiające energie; ich zderzenie z chorobą powoduje ból i złe samopoczucie. Spotkałam się z tym fenomenem zaraz po mym wtajemniczeniu w pierwszy stopień Reiki.

Odwiedziła mnie kiedyś dobra przyjaciółka zza morza i rano udzieliłam jej Reiki. Wieczorem poszłam do pracy i tam odnalazł mnie telefonicznie lekarz pogotowia ratunkowego. Moja przyjaciółka poczuła nagle silne bóle i nasza wspólna znajoma odwiozła ją do szpitala. Po pierwszej błędnej diagnozie zapalenia macicy odkryto właściwą przyczynę: kamienie nerkowe.

We wstępnym etapie prowadzącym do uzdrowienia siła Reiki poruszyła kamienie w nerkach mojej przyjaciółki, i tak oto dopiero teraz dowiedziała się o swej dolegliwości. Do tego momentu choroba nie ujawniała się. Dla lepszego zrozumienia sytuacji musimy zważyć, że siła Reiki nigdy nie jest przez ciało wysyłana, lecz wchłaniana. A zatem, organizm sam steruje procesem własnego zdrowienia. Oczywiście, przykro mi było z powodu mej przyjaciółki. Nie chciałam z pewnością zadać jej cierpienia. Mimo wszystko ból jako taki był pożyteczny. Przyjaciółka zaraz przy pierwszej terapii wchłonęła dość siły Reiki, by uruchomić proces uzdrawiania nieznanej jej dotąd choroby. Ostatecznie okazało się to owocne. Uświadomiła sobie, że do tej pory odżywiała się nieprawidłowo, zmieniła zatem swe przyzwyczajenia kulinarne a we wszystkich obszarach swego życia odnalazła nowy, zdrowszy styl. Występowanie przykrych objawów po terapii Reiki objaśniam często na przykładzie ciętej rany, która zaogniła się. Ku ognisku infekcji spieszą białe ciałka krwi i pożerają atakujące bakterie. Proces leczenia powoduje napięcie, zaś ono ból zranionego miejsca. Jak widzicie, nieprzyjemne objawy fizyczne często tylko zwiastują, że organizm spełnia swe funkcje i sam podejmuje niezbędne kroki, by skutecznie zakończyć proces zdrowienia.

Przy oddziaływaniu na specyficzne symptomy powinniście nadto uwzględnić, że siła Reiki może przenikać tkaniny, drewno a nawet stal, a zatem oczywiście także opatrunek gipsowy. Na złamane kości możecie jednak bezpośrednio oddziaływać dopiero po ich złożeniu. Nawet niechęć pacjenta do kontaktu cielesnego i dotyku nie stanowi przeszkody. Zamiast nakładać dłonie, trzymajcie je kilka centymetrów nad miejscem objętym terapią. Terapię Reiki można polecić przy każdym zabiegu chirurgicznym. Optymalne byłoby udzielanie Reiki bezpośrednio przed i po zabiegu, ponieważ Reiki przyśpiesza działanie narkozy oraz potem usuwanie jej z organizmu. Pani Takata nauczała łatwego ciągu układów dłoni, które odpowiadają położeniu gruczołów dokrewnych. Często poszerzała terapię o kilka pozycji, które sama udoskonaliła w oparciu o nauki doktora Usui, jak to czyni z czasem każdy nauczyciel Reiki, i mnie w to wliczając. Możecie zastosować przy autoterapii lub działaniu na pacjentów kolejność nakładania dłoni wg pani Takaty, w zależności od potrzeb. Postępujcie wówczas w następujący sposób:

Połóżcie dłonie w pierwszej pozycji na oczach, tak by przykryte były także zatoki

nosowe. W drugiej pozycji wasze dłonie przykrywają skronie, w trzeciej uszy, zaś w pozycji czwartej nakładacie dłonie na płat potyliczny u podstawy czaszki. W ten sposób oddziałujecie na szyszynkę, przysadkę mózgową i podłoże międzymózgowia, łagodząc bóle głowy, stres i stany napięcia. W następnej pozycji oddziałujecie na gardło. Możecie w tym celu albo nałożyć dłonie z obu stron, albo - co ja sama preferuję - jedną dłoń w poprzek u góry na kark a drugą także w poprzek delikatnie dokładnie nad gardłem. W tym wariancie obejmujecie bezpośrednią terapią wiele naczyń limfatycznych pod dolną szczęką i z obu stron tchawicy.

Page 54: Horan Paula - Sila Reiki

54

Siódmą pozycją przykrywacie tarczyce i grasicę, następnie serce i splot słoneczny (gruczoły adrenalinowe). Ja w tym momencie odchodzę od wzorca podstawowego i idę za metodą pani Takaty, włączając do terapii dalsze organy wewnętrzne: wątrobę pod prawym łukiem żebrowym, trzustkę na tej samej wysokości po lewej stronie ciała i oba płaty płuc, kładąc na nie po jednej dłoni. Potem wracam do wzorca podstawowego i oddziałuję na punkt hary lub Chi, trzy grubości palca poniżej pępka. Jako ostatnie poddaję terapii gruczoły płciowe: u kobiet jajniki bezpośrednio nad kością łonową, u mężczyzn jądra; nakładam w tym celu dłonie na naczynia limfatyczne wysoko na wewnętrznych stronach ud. W tym momencie terapia jeszcze się nie kończy. Teraz nałóżcie dłonie na kolana, w których nagromadzony jest lęk przed zmianami i śmiercią własnego „Ja”.

Możecie potem powtórzyć jeszcze raz terapię całego przodu ciała aż do stóp a

potem jeszcze tyłu od ramion aż do kości krzyżowej. Terapię kończymy harmonizując kręgosłup. Możecie oczywiście uwzględnić w terapii także inne partie ciała. Najlepiej, gdy podążycie za własną intuicją. Generalnie można powiedzieć, że przy specyficznych chorobach działacie siłą Reiki na organy w szczególny sposób dotknięte chorobą, na przykład: przy cukrzycy na trzustkę, przy chorobie serca na serce, itd. Ideałem byłaby możliwość oddziaływania na złośliwe ogniska chorobowe, takie jak nowotwór, każdego dnia po 30 minut. W razie chorób nowotworowych uwzględniajcie zawsze w terapii gruczoły dokrewne, zwłaszcza grasicę, gdyż wiąże się ona ściśle z układem odpornościowym organizmu.

Podążajcie zawsze ze swą intuicją i nakładajcie dłonie na miejsca, które sprawiają wrażenie szczególnie „głodnych” siły Reiki. Różne sygnały zdradzą wam, kiedy należy zmienić pozycję dłoni. Może pacjent wyda westchnienie ulgi, albo poczujecie, że ciepło w waszych rękach słabnie, a swędzenie i mrowienie uspokaja się. A więc, porzućcie obawy. Sami poznacie, kiedy macie skończyć masaż. Intuicja nie da się oszukać. Gdy uwzględnicie tę radę, będziecie trzymać swe dłonie średnio 3-5 minut w jednej pozycji, zanim przejdziecie do następnej. Oczywiście, jeśli to konieczne, nałożenie dłoni może trwać dłużej.

Ważne jest, byście stale uprzytomniali sobie prawdę: bez względu na związek emocjonalny ze swym pacjentem, nie wolno wam brać

odpowiedzialności za wyniki waszej terapii. W żadnym przypadku! Z początku nie mogłam tego zaakceptować. Nie było łatwo nauczyć się, że nie mam wpływu na formę, w jakiej może manifestować się uzdrawianie. Nawet jeśli jestem dobrą uzdrowicielką, to pacjent i tak sam zdecyduje, czy chce wyzdrowieć czy pozostać chory, czy chce żyć czy umrzeć.

Przed kilku laty moja matka zachorowała na raka. Przesyłałam jej Reiki na odległość i bezpośrednio po operacji zdawało się, że to odnosi pożądany skutek, gdyż matka czuła się coraz lepiej. Nieco później zdecydowała się na chemioterapię w połączeniu z dietą makrobiotyczną i metodą Maxa Gersona, a ja kontynuowałam moje terapie na odległość z Kalifornii do Niemiec. Mam zdolności emfatyczne i potrafię odczuwać w moim organizmie objawy chorobowe innych. Tak więc za każdym razem wiedziałam, że moja matka znowu poddawana była chemioterapii. Próbowałam ją ostrożnie namówić, by przestała przyjmować silne środki chemiczne, gdyż nieraz już widziałam u moich przyjaciół, jak chemioterapia wprawdzie pokonała nowotwór, ale wkrótce umierali oni w wyniku ubocznych działań silnych farmaceutyków. Gdy jednak po jej oporze poznałam, że matka nie da się nakłonić do zmiany decyzji, wspierałam ją z całych sił w tej wybranej przez nią drodze. Potrzebowała tyle pozytywnej energii, ile tylko była w stanie wchłonąć. Wyraźnie to odczuwałam.

W dwa miesiące później zamierzałam lecieć do Brazylii, by pracować tam z uzdrowicielami duchowymi, którzy uprawiali chirurgię magiczną. Zadzwoniłam do matki i zaprosiłam do wspólnej podróży. Także i tę propozycję odrzuciła. Wolała wypróbować nową chemioterapię w południowych Niemczech. Już nigdy jej nie zobaczyłam. Umarła, gdy byłam w Brazylii.

Tam nawiązała ze mną kontakt, a poprzez techniki drugiego stopnia Reiki mogłam z odległości 10 000 km prowadzić ją przez proces umierania. Nigdy tego okresu nie zapomnę, gdyż były to miesiące najgłębszych duchowych doznań, jakie z taką intensywnością nie często dane mi było przeżywać.

W żałobę i smutek z powodu utraty fizycznej obecności mej matki wmieszały się inne, całkiem przeciwstawne odczucia. Wiedziałam, że ona nie umarła. Zmieniła tylko formę istnienia. Przed moją podróżą bardzo pragnęłam, byśmy razem mogły przeżywać tę

Page 55: Horan Paula - Sila Reiki

55

brazylijską przygodę. I stało się tak naprawdę, choć nie według mojego planu. Moja matka zatrzymała się na kilka tygodni w ciele astralnym, aż doszło do spotkania całej rodziny w USA, by razem dzielić smutek i wreszcie uwolnić się od niego. Na koniec życzyliśmy jej wszystkiego dobrego na dalszą drogę. Było to głębokie duchowe doświadczenie. Prowadzić tak człowieka siłą Reiki przez proces umierania, to dla mnie wyróżnienie i przywilej. Nigdy nie chciałabym zrezygnować z przeżyć, jakich dostarczyło mi towarzyszenie matce przy tym przejściu. Mogę to porównać tylko z jednym jeszcze przeżyciem: narodzinami pierwszego dziecka mojej siostry. Narodziny i śmierć, dwa przejścia i oba radykalne i wstrząsające. Zawarte jest w nich tyle miłości, i tak przytłaczająca jest ta miłość, że brak słów ze wzruszenia. Nie potrafię tego przekazać.

Prawdopodobnie dlatego, że w narodzinach i śmierci mamy do czynienia z człowiekiem doskonałym, doświadczamy go w jego istocie. Niemowlę jest doskonałe, gdy przychodzi na świat, i doskonały jest także człowiek umierający. Stary balast opada z niego, a on przechodząc w inną formę istnienia objawia swe pierwotne piękno - prawdziwego człowieka.

Wraz z otrzymaniem daru siły Reiki staliśmy się uzdrowicielami i jako tacy musimy wiedzieć: każdy poddawany terapii jest doskonałą istotą, prawdziwym człowiekiem. Wszelkie zakłócenia i rozchwianie tej doskonałości są tylko złudzeniem. Opadną one, gdy człowiek zrozumie, czego chciała nauczyć go choroba. My, uzdrowiciele i uzdrowicielki, mamy jedno zadanie: musimy innym dodawać odwagi oraz wspierać ich w procesie zdrowienia i stawania się jednością duchową, który to proces niechaj wzbudza w nas głęboki szacunek i podziw.

Nasze zadanie jest naszym przywilejem, gdyż poza maską choroby lub duchowej rozterki możemy dojrzeć prawdziwego człowieka - w każdym człowieku. Pragniemy mu pomóc, by zobaczył tę doskonałość. Reiki nam to umożliwi.

Śmierć jest obudzeniem z marzeń nocy. Dusza powraca do światła. Nari

ROZDZIAŁ 16

Psychologia ciała, czyli gdzie w ciele gromadzą się emocje

Przed rozpoczęciem studiów chyba wszyscy przyszli psychologowie uważają mózg

za centralę rozdzielczą dla funkcji psychicznych. Po części mają rację: mózg odbiera myśli, wrażenia zmysłowe i wspomnienia, i magazynuje je jak komputer. Ale mózg to nie jest to samo co umysł. Umysł pracuje poprzez ciało eteryczne, czyli bioplazmatyczne i pozostawia wszędzie w strukturze fizycznej swoją pieczęć.

Może słyszeliście powiedzenie: „Człowiek jest tym co je”. Z pełnym prawem możemy je rozwinąć: „Jesteście tym, o czym myślicie”. Innymi słowy: materia dostarczona naszemu organizmowi pomaga współtworzyć naszą fizyczną strukturę, a poprzez ten sam rodzaj wzajemnych oddziaływań reakcje emocjonalne, zachodzące w naszym ciele, wpływają na jego kształt i jego wewnętrzną budowę.

Ciało jest lustrzanym odbiciem umysłu, zaś umysł odbiciem ciała, gdy ono stwardnieje. Tkanki pod względem budowy i wielkości kopiują emocje i myśli, które przez nie przepływają. Energia pozytywna utrzymuje ciało w ruchu i giętkości, podczas gdy tłumione impulsy działania i pragnienia tworzą blokady - najpierw w ciele subtelnym a potem fizycznym - i budują zapory. Spiętrzona energia usztywnia tkanki. To odrętwienie utrwala się w coraz głębszych warstwach, aż człowiek zanurza się w „pancerzu cielesnym”. Tym określeniem Wilhelm Reich scharakteryzował zbędną tkankę, która odkłada się wokół ciała niczym wał ochronny dla umysłu.

Masażyści wiedzą o czym mówię. Ich dłonie napotykają codziennie na stwardnienia w mięśniu czworobocznym, gdzie na naszych ramionach nosimy „brzemię świata”, nie tylko w sensie metafizycznym, lecz rzeczywiście - w najprawdziwszym znaczeniu tego

Page 56: Horan Paula - Sila Reiki

56

pojęcia. Jednakże mięsień czworoboczny jest tylko typowym, a w żadnym razie nie jedynym miejscem, gdzie tkanka może się utwardzać. To może w ciele wystąpić wszędzie.

Każde miejsce naszego ciała może nam opowiedzieć własną historię, a ta zależy od jej roli w świadomości ciała.

Ilustracje [umysł i emocje w ciele – przód]

Page 57: Horan Paula - Sila Reiki

57

[umysł i emocje w ciele – tył] pokazują, jakie emocje nagromadzone są w różnych miejscach ciała. Gdy przyjrzycie im się bliżej, to być może dostrzeżecie, że także pomiędzy siedmioma głównymi centrami energetycznymi a zagnieżdżonymi w ich otoczeniu emocjami istnieje związek. System wewnątrzwydzielniczy jest ściśle powiązany z czarkami, i równie mocno splecione są „ciała” emocji i umysłu.

Dwa kolejne rysunki

[podział na przód i tył ciała

Page 58: Horan Paula - Sila Reiki

58

oraz na lewą i prawą połowę ciała] wyjaśniają, iż w ciele wyrażają się umysł i

emocje, a ciało nadaje im postać. Oczywiście czynniki dziedziczne, środowisko naturalne, odżywianie i aktywność fizyczna również kształtują ciało. Ale emocje i myśli, które przez nie przepływają, nadają mu ostateczną formę: jakość tkanek, jego postawę i ogólny wygląd. W wielu krajach świata prowadziłam już warsztaty, podczas których omawiałam owe zależności. W trakcie warsztatów uczymy się podstaw psychologii ciała i poznajemy metody i środki pomocnicze, których zastosowanie może nas uwolnić ze spiętrzeń energii. Na wstępie objaśniam, że ciało jest wyposażone optymalnie i przytaczam model Idy Rolf, twórczyni rolfingu. Idą Rolf stwierdziła, że jeśli fizycznie i psychicznie zdrowy człowiek stanie prosto, to jego uszy znajdują się w linii prostej nad kolanami, kolana w środku pomiędzy ramionami, a ramiona nad biodrami. Jeśli to wyregulowanie jest w którymkolwiek punkcie zakłócone, możemy na tej podstawie wyciągnąć wnioski odnośnie charakteru i osobowości danego człowieka.

Ida Rolf była z wykształcenia biochemikiem i fizjologiem. Wiele lat zajmowała się budową mięśni i kształtem ludzkiego ciała. Odkryła, że emocjonalne i fizyczne urazy ściągają i utwardzają tkanki mięśni i cienkie błony mięśniowe. Gdy w ciało wnikają lęk, żal i złość, jego mięśnie przyjmują różne postawy obronne. Jeśli takie sytuacje powtórzą się kilka razy, to postawy obronne utrwalą się w pozę: człowiek ucieleśni emocje. Tym samym rozpadnie się naturalne wyregulowanie ciała. Stanie się ono odrętwiałe i straci naturalną równowagę, a poza wskutek przyzwyczajenia utrwali się w sztywną strukturę psychofizyczną.

Page 59: Horan Paula - Sila Reiki

59

Istnieje cały szereg typowych dysharmonii i rozdźwięków pomiędzy kolejnymi obszarami ciała, które ułatwiają zrozumienie psychologii ciała. Pięć rysunków [podział na przód i tył ciała, na lewą i prawą połowę ciała, na głowę i tułów, na górę i dół ciała, na tułów i kończyny] zainspirowała książka Kena Dychtwalda „Korper-Bewusstsein” (Świadomość ciała)13. Polecam ją każdemu, kto pragnąłby bliżej zająć się tym tematem.

13

Ken Dychtwald: „Kórper-Bewusstsein”, Synthesis Yerlag, Essen, S.

Auflage, 1986

Page 60: Horan Paula - Sila Reiki

60

Page 61: Horan Paula - Sila Reiki

61

Page 62: Horan Paula - Sila Reiki

62

Page 63: Horan Paula - Sila Reiki

63

Opisy do rysunków: umysł i emocje w ciele: Nos ilustruje: Stan naszego serca (poprzez kolor i kształt); zmysł powonienia i ogólna zdolność

postrzegania; temperament seksualny; poczucie własnej wartości Usta: Stopień zdolności przetrwania; pobieranie pokarmów w dosłownym i przenośnym

znaczeniu; stopień pewności w życiu; stopień otwarcia się na nowe idee Czoło: Intelektualna zdolność wyrażania się Szyja: Wzajemny stosunek myśli i emocji; sztywność spowodowana jest przez

niewyrażone myśli Dolna szczęka: Blokada w wyrażaniu słów i uczuć; zahamowania lub swoboda w wypowiadaniu się Ręce i dłonie:

Page 64: Horan Paula - Sila Reiki

64

Osobista jakość miłości i współczucia (gdyż są one zewnętrzną kontynuacją centrum serca)

Splot słoneczny (przepona): Stopień i rodzaj kontroli uczuć; osobista siła oddziaływania; stopień rozwoju naszej

władzy i mądrości Narządy płciowe: Związek z czakrą korzenia: moc Kundalini; lęk przed życiem; zdolność przetrwania Kolano: Lęk prze śmiercią; strach przed śmiercią własnego „Ja”, lęk przed zmianami Twarz: Różne maski naszej osobowości: jak traktujemy świat Oczy: Jak widzimy świat; krótkowzroczność oznacza introwersję; dalekowzroczność

ekstrawersję; okna naszej duszy Uszy: Nasza zdolność słuchania (zawierają punkty do akupunktury dla całego ciała) Brwi: Stan naszej intuicji; wyrażanie uczuć Piersi: Intensywność stosunków międzyludzkich; zdolność do miłości; stan układu

oddechowego i krążenia krwi Brzuch: Nasze najgłębsze uczucia; nasza seksualność; stan naszego układu trawiennego Uda: Siła postawy, wiara we własne zdolności, lęk przed niepowodzeniem Stopy: Czy potrafimy stać na własnych nogach; zdolność osiągania swych celów; lęk

przed sukcesem Dłonie: Zdolność dawania i brania; stopień naszego poczucia rzeczywistości; na ile

potrafimy określić swój jasny cel; lęk przed przedsięwzięciem czegoś Przedramię: Środek do urzeczywistniania naszych celów; kompleks niższości Łokcie: Intensywność związków pomiędzy siłą ramienia a zdolnością działania przedramion Górna część grzbietu (zwł. między łopatkami): Tłumiona złość Dolna część pleców: Ogniwo pomiędzy ruchem dolnej części ciała i tułowia (mężczyźni gromadzą w tym

miejscu wiele emocji, które przemieściły się tam, z brzucha) Mięśnie pośladkowe: Panowanie nad uczuciami; niezdolność do pofolgowania sobie; blokada analna

Page 65: Horan Paula - Sila Reiki

65

Mięśnie odwodzące: Problemy życiowe, w których ważna jest seksualność Stawy stóp: Nasz wewnętrzny i zewnętrzny zmysł równowagi Ręce: Stan centrum serca; zdolność do miłości; umiejętność poruszania się w świecie;

zdolność wchodzenia w związki Ramiona: Stan naszej zdolności działania i swobody działania; lęki przed zniechęceniem i

porażką Ramiona-barki: Nasz sposób niesienia „brzemienia świata”; lęk przed odpowiedzialnością

(zwłaszcza kobiety gromadzą w tym miejscu wiele emocji) Plecy: Miejsce, gdzie magazynujemy wszystkie nasze nieświadome emocje i napięcia Miednica: Siedziba energii Kundalini; korzenie podstawowych potrzeb życiowych i

skierowanych na nie działań Ścięgno Achillesa; Pytania o sprawdzanie samego siebie; zdolność do folgowania sobie Łydki: Stawianie sobie jasnego celu; lęk przed przedsiębraniem czegokolwiek Ida Rolf na podstawie swych badań naukowych i obserwacji opracowała w końcu

technikę rolfingu, w celu skorygowania wad postawy i nieprawidłowego dopasowania poszczególnych odcinków ciała.14 W czasie dziesięciu jednogodzinnych sesji rolfingu terapeuta silnymi chwytami oddziałuje na głębokie warstwy mięśni, by ciało, po rozluźnieniu napięć, znowu osiągnęło harmonijne, naturalne wyregulowanie swych kolejnych elementów. W miarę zdobywania praktycznego doświadczenia Idą Rolf stwierdziła ponadto, iż jej pacjenci podczas oddziaływania na głębokie warstwy tkanek mogli uwolnić się od licznych urazów duchowych.

Oznacza to, iż codzienne powtarzanie negatywnych emocji wytwarza „pancerz cielesny”, który każe nam automatycznie zastygać w nienaturalnej pozie i burzy naturalny, wyregulowany układ poszczególnych elementów ciała. Równocześnie usztywniona postawa i nienaturalne pozy wytwarzają ze swej strony te same negatywne emocje, z jakich same na początku powstały. Umysł i emocje wpływają na ciało a równocześnie podlegają jego oddziaływaniu. Manipulacja głębokich warstw tkanek podczas rolfingu rozmiękcza sztywne i fałszywe pozy oraz uwalnia emocje zmagazynowane w ciele. Uwolniony ze złogów negatywnych doświadczeń z przeszłości, człowiek czuje się jak nowo narodzony, może rozkoszować się wreszcie niewytłumaczalną lekkością BYTU.

Swą pracą Idą Rolf zainspirowała w latach 70., obok fizykoterapeutów i masażystów, także nowe nurty w psychologii: Psycho Structural-Balancing, Aston-Patteming i Hellerwork to tylko trzy przykłady nowych form psychoterapii, które rozwinęły się z pionierskich dokonań Idy Rolf.

Poza rolfingiem, w latach 70. zdobyła uznanie także akupresura, która wzbogaciła alternatywne metody uzdrawiania o nowe techniki uwalniania starych emocji. Chris Griscom z Galisteo w Nowym Meksyku znana jest nie tylko z przeprowadzania regressingu w minione wcielenia; ona odkryła też znaczenie meridianów akupunkturowych dla

14

Idą Rolf: „Rolfmg”, Hugendubel Yerlag, Munchen 1988

Page 66: Horan Paula - Sila Reiki

66

uwolnienia ze starych emoqi15. Wiele wschodnich kultur już od tysiącleci wykorzystuje przy uzdrawianiu z licznych dolegliwości wzajemne oddziaływanie meridianów i emocji, nawet jeśli opisywano te procesy innymi słowami i w innym systemie pojęć i odniesień. Chińczycy odkryli meridiany akupunkturowe i badali ruch siły życiowej „Chi” w ciele. Hinduscy jogini zajmowali się natomiast badaniem funkcji prany w torach energetycznych (nadi) i jej oddziaływaniem na ciało eteryczne. Wiele form jogi pragnie „wypalić” lub „roztopić” blokady energetyczne, które utrudniają przepływ prany w nadi lub nawet całkowicie go przerywają. W Mongolii z kolei wojownicy przygotowywali się do walki przy pomocy chua ka, technik automasażu, który usuwa blokady, a tym samym uwalnia od strachu.

Większość tych technik dostarcza naszej powłoce psychofizycznej nowej siły życiowej, która potem w różnych warstwach subtelnego ciała energetycznego wciska blokady i zatory w strumień energii, w którym rozpuszczą się wreszcie.

Co dzieje się wówczas? Siła życiowa napiera na zator, zaś powstający w wyniku opór wprawia ciało w „pobudzoną” wibrację. Ta natomiast obejmuje wszystkie systemy strukturalne i funkcjonalne, aż one wreszcie odtworzą pierwotny uraz (a tym samym pozwolą go na nowo przeżyć), który w przeszłości spowodował zaporę. W tym momencie pacjent doświadcza jeszcze uczuć, które szły w parze z przeżyciem powodującym uraz. Ponowne przeżycie działa oswobadzająco i może wyrażać się rozmaicie, od opisywania wydarzenia po tzw. odruch szczytowania (porównaj też opis rebirthingu w rozdz. 11)

Chociaż poszczególne terapie w rozmaity sposób prowadzą do uwalniania z emocjonalnych urazów, celem wszystkich jest oczyszczająca katharsis, która pozwala przeżywać energię uwięzioną w emocjach, zamiast werbalizować ją środkami rozumowymi. Katharsis uwalnia nas od naszego urazu tak dogłębnie i wstrząsowe, jak „krzyk pierwotny” Arthura Janova.

Technika terapeutyczna jest nieistotna. Ważniejsze jest założenie, by pacjent był psychicznie „dojrzały” do uwolnienia. Ono nie musi zresztą wcale kończyć się dramatyczną katharsis. Każde uwolnienie jest pomocne, nawet jeśli pacjent zachowuje przy tym świadomą kontrolę, swoje emocje opisuje tylko słowami lub wyraża je dreszczami i mimowolnymi ruchami. On angażuje się tak dalece, jak to w danym momencie dla niego możliwe. I tylko to ma znaczenie.

Aby uwolnienie od nagromadzonych emocji zostało zwieńczone sukcesem, musi zostać spełniony szereg warunków:

Terapeuta lub terapeutka muszą dokładnie wiedzieć, co robią. Oznacza to, że

muszą być znakomicie obeznani z techniką, jaką stosują. Muszą umieć „odczytywać sygnały ciała”, czyli przynajmniej w zarysie rozumieć psychologię ciała. Ponadto powinni sami na sobie doświadczyć emocjonalnego uwolnienia, do jakiego pragną doprowadzić swych pacjentów. Tylko wówczas mogą wejść w położenie pacjenta i przekazać mu poczucie zaufania i pewności, bez czego nie może dojść do żadnej katharsis, gdyż jakaś resztka lęku może współwibrować i blokować bezwzględne otwarcie. Współczuć może tylko ten, kto sam przeżył to, czego teraz pragnie nauczyć i co chce przekazywać.

Szereg technik pobudzania świadomości może we wstępnym stadium katharsis wprowadzić nas w niezbędne ciśnienie i „pobudzone wibracje”: rytmiczne oddychanie, pobudzanie określonych punktów ucisku, wizualizowanie i ćwiczenia fizyczne (jak np. w bioenergetyce). W rozdziale 11. nadmieniłam, iż w mej pracy stosuję często siłę Reiki w połączeniu z rebirthingiem. Nieraz pobudzam w tym celu szereg akupunktów.

Podczas seminariów połączonych z regressingiem w minione wcielenia, z zasady wygłaszam krótki wykład o psychologii ciała. Potem proszę uczestników, by ocenili się wzajemnie. Przypatrujemy się sobie bardzo uważnie i wyszukujemy miejsca, gdzie przede wszystkim blokowana jest energia. Pragniemy zarazem stwierdzić, które punkty winny być pobudzone w celu usunięcia zatorów energetycznych. Możecie to wykonywać nawet w domu. Po prostu z bliską przyjaciółką lub dobrym przyjacielem nawzajem oceńcie swoje ciała. Gdzie nagromadziła się energia? Które partie ciała są usztywnione? Które punkty należy pobudzić, by uwolnić waszą świadomość ciała? Korzystajcie przy tej krytycznej obserwacji z ilustracji [punkty ucisku dla uwolnienia spiętrzonych emocji – przód i tył].

15

Chris Griscom: „Czas jest złudzeniem”, Oficyna Wydawnicza „Aster”, Kraków 1993 168

Page 67: Horan Paula - Sila Reiki

67

Najlepiej, gdy poprosicie o pomoc doświadczonego rebirthera lub innego terapeutę i omówicie z nim wasze blokady fizyczne oraz typowe dla waszego życia problemy. Potem przejdźcie do praktyki. Zacznijcie rytmicznie i głęboko oddychać i naprowadźcie rebirthera na te punkty, których miałby dotykać. Wkrótce na tyle poznacie przebieg procesów zachodzących przy rebirthingu, że sami będziecie mogli stosować go na sobie.

Najlepiej, gdy posuwając się od stóp w górę ciała, pobudzicie możliwie najwięcej z przedstawionych na ilustracji punktów ucisku. Podczas, gdy pacjent wykonuje wdech, delikatnie uciskacie wymienione punkty. Przy wydechu nacisk powinien zostać nie zmieniony lub tylko nieco zmniejszony. Nad punktami szczególnie ważnymi dla pacjenta pracujcie z większą siłą, gdyż nagromadzone jest w niech bardzo wiele emocji (nie uciskajcie jednak zbyt mocno, by nie zatrzymywać przepływu energii). Pozwólcie energii po prostu płynąć. Nie musicie przyspieszać jej biegu. Jeśli wyczujecie gdzieś zapiekłe blokady energii, pracujcie nad głównymi punktami ucisku w pobliżu. Na przykład przy blokadzie w nogach oddziałowujecie przede wszystkim na punkty umiejscowione na miednicy i udach, natomiast przy blokadzie na rękach - na punkty pasa barkowego.

Unikajcie zbędnych słów. Będziecie tylko przeszkadzać. Zresztą każdy udział rozumu przerywa proces uwalniania. Zanim zaczniecie pytać pacjenta o jego odczucia, poczekajcie zatem, aż emocje naprawdę rozpuszczą się. Przemieszczaniu energii przez ciało mogą towarzyszyć drgawki i dreszcze. Pacjent może nawet rozpłakać się, gdy będą rozpuszczane blokady w centrum krtani. Nie przeszkadzajcie w tym nigdy. Pozwólcie, by to rozpuszczanie przebiegało i wybrzmiało w sposób naturalny a energia płynęła tak, jak chce. Nie wkraczajcie nawet przy silnej katharsis, lecz baczcie, byście stali na ziemi mocno choć swobodnie, by uchronić pacjenta przed ewentualnymi samouszkodzeniami ciała, i zachęcajcie go do dalszego oddychania. Ponadto nie musicie nic od siebie wnosić, tylko wewnętrzną stałość i poczucie bezpieczeństwa dla pacjenta. Intuicyjnie odczujecie, kiedy wybrzmi oczyszczająca katharsis. Pacjent może w tym momencie sam rozpocząć rozmowę. Jeśli nie, możecie po kilku chwilach zapytać go: co się teraz w tobie dzieje? Co przeżywasz? Jak się czujesz? Teraz rozmowa jest ważna. Rozum musi znowu powoli zacząć pracę. I obojętne, od kogo wyjdzie inicjatywa rozmowy.

Rozpuszczając spiętrzone emocje oczyszczamy subtelne ciało energetyczne. Nie możemy go w ten sposób przeprogramować. Bez nowego programu, nowych wzorców myślenia i zachowania pozostaniemy jednak nadal ofiarą negatywnych przyzwyczajeń, które właśnie tamowały energię.

Tylko poprzez aktywny udział i regularne ćwiczenia możemy przyswoić sobie nowe wzorce myślenia i zachowania. W tym celu polecam 40-dniowy program ćwiczeń. Podczas jego realizacji należy każdego dnia przez 15 minut pracować w stanie medytacji, powtarzając szereg afirmacji, które przeprogramują waszą podświadomość. Zajmie to co najmniej 40 dni.

Obecnie musimy indywidualnie lub w grupach zdobywać wewnętrzną jasność, by wspomagać uzdrawianie Ziemi. Uczynimy pierwszy krok, uwalniając się z brzemienia starych emocji, które tamują przepływ energii. Z czasem powrócimy do naszej prawdziwej istoty i odkryjemy, że jesteśmy istotami świetlnymi - pełnymi i doskonałymi, w perfekcyjnej harmonii z Uniwersalną Siłą Życiową.

ROZDZIAŁ 17

Znaczenie siły Reiki dla ewolucji świadomości

Pod jednym względem żyjemy dziś w szczęśliwych czasach: w naszej zachodniej

społeczności przeważa szczerość. Bez lęku przed prześladowaniami możemy szukać nowych rozwiązań i odpowiedzi na podstawowe problemy życiowe. Dlatego widzimy wyraźniej, niż dawniej, że uzdrawianie przebiega nie tylko na płaszczyźnie fizycznej. Publicznie dyskutuje się o uzdrawianiu duchowym i chodzeniu po ogniu. Coraz lepiej rozumiemy, iż DUCH wpływa na materię. A zatem okoliczności na sprzyjają. Możemy przebudzić się, stać się bardziej świadomymi i wyrwać się z matrycy, nacechowanej przeszłością, świadomości masowej a nawet rasowej. Stare wzorce rezygnacji i samozaparcia, strachu (zwłaszcza przed własną siłą) przestają mieć władzę nad nami.

Page 68: Horan Paula - Sila Reiki

68

Czujemy, że cała planeta dostraja się do nowych częstotliwości wibracji, a my przystosowujemy się do jej wibracji miłości.

Nie uda się nam przetrwać, jeżeli będziemy wzajem izolować się i wrogo do siebie nastawiać. Stan Ziemi, stworzony przez nas samych, stawia nas przed wyborem: albo będziemy pracować razem i pomagać sobie, albo wyginiemy. Głęboko zakorzenione w naszej nieświadomości działania zdążające ku rozdzieleniu, izolacji i wrogości stopniowo utracą swą moc nad nami, a my podążymy w kierunku nastrojonej w nowy sposób świadomości zbiorowej, która nacechowana jest miłością i harmonią.

Sądzę, że korzeniami wszelkich chorób jest głębokie poczucie winy. Czujemy się winni, gdyż nasze fałszywe „Ja” oddzieliło się od boskiego BYTU, a teraz nieszczęśliwe i niecierpliwe boleje, że życie nie przebiega wedle jego życzeń i wyobrażeń. Ale możecie też umknąć temu egomańskiemu JA, które stale mówi tylko o sobie, i uzyskać szersze pole widzenia. Zobaczycie i doświadczycie bezpośrednio, że nie jesteśmy oddzieleni ani od boskiego BYTU ani od WSZECHDUSZY, która obejmuje nasze prawdziwe „Ja” i prawdziwe „Ja” innych. Tak, stanowimy jedność z UNIWERSUM, nie jesteśmy od niego oddzieleni. Ze zrozumienia tej prawdy płynie błogosławieństwo. Owo zrozumienie uzdrawia nas i świat.

W głębszym sensie każde uzdrowienie opiera się na regresyjnym zastanowieniu. Samouzdrawianie oznacza, iż zastanawiamy się nad naszą prawdziwą istotą. Dalszy klucz do uzdrawiania odnajdziemy odkrywając, gdzie nasze emocje po raz pierwszy zostały wybite ze swego harmonijnego biegu i zagnieździły się w ciele w formie zatoru. Zrozumiemy wówczas, kiedy niewłaściwie pojmujemy życie. Także i to zaburzenie harmonijnego przepływu energii sprowadza się koniec końców do naszego poczucia oderwania i izolacji od boskiego BYTU. Ludzkość musi pokonać owo uczucie „kwantowym skokiem” naszej świadomości zbiorowej. Siła Reiki jest skutecznym środkiem pomocniczym. Pomaga indywidualnemu człowiekowi, by wyszedł z izolacji i nie czuł się już oderwany od całości. W ciągu 21 dni oczyszczenia i uszlachetniania po pierwszym stopniu wyzbywamy się wielu zatorów energetycznych i złogów emocjonalnych. Nasza intuicja wzrasta, pogłębia się i dostraja nas harmonijnie do naszego „wyższego Ja”.

Siła Reiki podwyższa częstotliwość wibracji naszego ciała psychofizycznego. Możemy pobierać więcej energii i pozwalać jej płynąć przez nas. Tym samym podnosimy częstotliwość wibracji Ziemi.

Reiki jest metodą przekazywania siły. Umożliwi nam ściągnięcie woalu, który przysłania i mąci naszą świadomość. Uznamy wyższą prawdę BYTU. Nasze starania o głębszą świadomość i dostęp do naszego „wyższego Ja” zostaną sowicie nagrodzone. Zobaczymy, jak unosi się zasłona i pojawia się EMANENCJA.

Słowniczek

AURA: Subtelna, niewidzialna esencja, która promieniuje od dała żywych istot. BIOENERGETYKA: Forma psychoterapii z wieloma ćwiczeniami fizycznymi,

opracowana przez Alexandra Lowena, ucznia Wilhelma Reicha. Ćwiczenia bioenergetyczne wytwarzają w ciele energię elektromagnetyczną, która może przerywać blokady energetyczne i pozwalać płynąć swobodnie nagromadzonej energii.

BLOKADY ENERGETYCZNE: Wszystkie miejsca w CIELE ETERYCZNYM i FIZYCZNYM, w których tamowany jest przepływ energii.

CENTERING: Nagromadzenie świadomości w harze lub centrum brzucha. Uwalniamy się przy tym od wszelkiej działalności rozumu i stajemy się jednością ze świadomością uniwersalną.

CHIRURGIA MAGICZNA: Forma uzdrawiania duchowego, oddziałująca bezpośrednio na CIAŁO ETERYCZNE; zewnętrzną formą może przypominać zabieg chirurgiczny. CHOROBA: Każda zmiana w ciele, która upośledza jego naturalne funkcjonowanie. Równocześnie zadanie i okazja, by nauczyć się czegoś nowego.

CHOROBA CHRONICZNA: Schorzenie utrzymujące się długo. CHOROBA OSTRA: Choroba o ostrym przebiegu ale krótkotrwała. CIAŁO ASTRALNE: Jedno z ciał subtelnych, które wibruje wyżej niż CIAŁO

ETERYCZNE i związane jest ściśle z emocjami. CIAŁO BIOPLAZMATYCZNE: Rosyjskie określenie CIAŁA ETERYCZNEGO. CIAŁO ETERYCZNE: Ciało bioplazmatyczne, energetyczny odpowiednik pola życia. CIAŁO SUBTELNE: Każde niewidzialne dla (ludzkiego) oka ciało energetyczne: C.

ETERYCZNE, C. ASTRALNE, C. PRZYCZYNOWE. Wszystkie subtelne ciała mają wyższą

Page 69: Horan Paula - Sila Reiki

69

częstotliwość wibracji niż ciało fizyczne. CZAKRY: Centra energetyczne w CIELE ETERYCZNYM.

Ściśle wiążą się z gruczołami dokrewnymi ciała fizycznego. DUCHY ELEMENTARNE: Formy myśli, które się usamodzielniły i uzyskały własne życie. Ludzie o zdolnościach medialnych potrafią rozróżniać wiele rozmaitych postaci duchów elementarnych. Duchów elementarnych nie należy mylić z duchami przyrody.

EGZORCYZM: Rytuał skierowany na człowieka, który uważa, że opętał go „zły duch”.

EMANENCJA: Eminencja: 1. coś nadzwyczajnego, wzniosłego; 2. „wysokość” w zwracaniu się do kardynałów, emanować: wydobywać się ze źródła; wysyłać promienie. Esencja: l. zasadnicza istota rzeczy, 2. nie materialne istnienie, wewnętrzna istota, jako esencja warunek egzystencji. Te trzy słowa zawierają się w trójdzielności EMANENCJI. Utworzyłam to słowo, by w tym nowym pojęciu unaocznić stopienie w jedno dominującej trójdzielności. Pierwsze trzy zasady hermetycznej nauki popychają nas w tym samym kierunku. Reprezentują trzy oblicza w gruncie rzeczy jednej absolutnej zasady. Woal świadomości utrudnia człowiekowi jasne i niedwuznaczne uznanie prawdy, i dlatego mógł do tej pory ową absolutną zasadę postrzegać jedynie przez pryzmat trójdzielności. W naszych czasach ludzkość dotarła w swym rozwoju do decydującego punktu: stoi przed chrztem z ognia.

Płomień miłości oczyszcza umysł. Widzimy, jak podnosi się woal. EMANENCJA może się ukazać, zamanifestować się w naszym życiu, a my w niej.

1) EMANENCJA: Sposób bycia człowieka, który w sposób celowy rozszerza swoją świadomość, zakorzenia ją w najgłębszych warstwach umysłu i związany jest ze wszystkimi zjawiskami. W następstwie zgadza się lepiej ze swym „wyższym” (uniwersalnym lub boskim) „Ja”. Jego bezpośrednia świadomość podwyższa częstotliwość wibracji jego ucieleśnienia psychofizycznego i pozwala, by jego wibracje swobodnie promieniowały na zewnątrz. Inni odczuwają ją jako emanację siły miłości, która także jest istotą własnego „Ja”, nawet istotą każdego „Ja”. FOTOGRAFIA KIRLIANOWSKA: Opracowana przez Siemiona Kirliana z Rosji metoda fotograficznego rejestrowania aury.

INICJACJE: Wtajemniczenie w siłę Reiki. One podnoszą częstotliwość wibracji ciała i otwierają w czakrach szczególny kanał dla przepływu uzdrawiających energii Reiki. KANAŁ: Człowiek otwarty na subtelniejsze energie, które mogą przez niego przepływać; dlatego jest w stanie ucieleśniać wyższe stopnie świadomości i przekazywać je innym ludziom.

MOBILIZACJA TOKSYN: Wydalanie z organizmu ostatnich resztek trujących, chorobotwórczych substancji zarówno w chorobach ostrych, jak chronicznych. Często wiąże się z uzdrawiającym kryzysem.

PŁASZCZYZNA PRZYCZYNOWA: Płaszczyzna istnienia, na której najpierw objawia się każda choroba; równoznaczna z prawem przyczyny i skutku. CIAŁO PRZYCZYNOWE należy do ciał subtelnych, a zmagazynowane są w nim wszystkie doświadczenia z wszystkich minionych żywotów.

PŁASZCZYZNA (POZIOM) WIBRACJI: Częstotliwość, z jaką wibruje energia życiowa na określonej płaszczyźnie istnienia.

POLE ŻYCIA: Odkryte przez Burra i Northrupa „pole życia” odpowiada CIAŁU BIOPLAZMATYCZNEMU lub ETERYCZNEMU.

PRZEROBIĆ (PRZEPRACOWAĆ): Włączyć do własnego życia doświadczenia i wiedzę z terapii.

SIATKA KRYSTALICZNA: Geometryczne uporządkowanie kryształów, które zwiększa ich ładunek i wydajność.

STRUMIEŃ PLAZMATYCZNY: Wywołane w pewnych warunkach gwałtowne usuniecie blokad energetycznych, wskutek którego przez ciało subtelne i fizyczne zaczyna płynąć duża ilość energii.

UZDRAWIANIE: Każda najmniejsza aż do zasadniczych zmian, które przywracają naturalną równowagę a tym samym zdrowie.

UZDRAWIANIE DUCHOWE: Uzdrawianie poprzez wysyłanie skupionej energii, często w formie uzdrawiania na odległość.

WZORZEC (MATRYCA): Nawykowe struktury zachowań. Często można znaleźć ich przyczyny w urazowych doświadczeniach z przeszłości.

Page 70: Horan Paula - Sila Reiki

70

PODZIĘKOWANIE

Książka ta stanowi nierozerwalną część rozwoju, do jakiego zobowiązałam się z

własnej woli przed 23 laty, gdy rozpoczęłam poszukiwanie użytecznych metod samouzdrawiania. Moje pierwsze doświadczenia, zdobyte przy samouzdrawianiu z epilepsji, cyst i guzów, wiele mnie nauczyły. Przede wszystkim tego, że UMYSŁ panuje nad materią, i że istnieją subtelne poziomy rzeczywistości, nawet, jeśli nie potrafimy ich dostrzec naszym normalnym okiem. Jakkolwiek nasze „wyższe Ja” stale pozostaje naszym najlepszym nauczycielem, to po drodze napotykamy też wielu ludzi, którzy nami kierują i dzielą z nami wiedzę i doświadczenia. Miałam szczęście spotkać znakomitych nauczycieli, zbyt wielu, by wymienić ich wszystkich z imienia i nazwiska. Jestem im wszystkim wdzięczna. Chciałabym jednak wspomnieć w tym miejscu nauczycieli i współpracowników Universityfor Humanistic Studies i Instutute of Psycho-Structurd Balancing w San Diego w Kalifornii. Z wdzięcznością doznawałam ich życzliwego wsparcia.

Wymienić pragnę ponadto autorów i nauczycieli, których idee i odkrycia uwzględnione zostały w mojej książce: to Paavo Airola, Vicki i Randall Baer, Ken Dychtwald, Eugene Fersen, Bara Fischer, Leonard Orr, Joyce Nelson, John Randolph Price, Sondra Ray, Idą Rolf, William Tiller i Marcel Yogel. Chcę podziękować mojej mistrzyni Reiki, Kate Nani z San Diego i moim współtowarzyszom z kursu trzeciego stopnia:

Donowi Riches z Londynu, Glen Of Trees z Nowego Jorku, Nari Mayo z Phoenix, Trino McAtee z Colorado Springs, Dwayne JaQuenex z Portland, Gudrun Óladóttir z Reykjaviku, Francine Timothy z Paryża oraz Karłowi Everdingowi z Frankfurtu, Brigitte Ziegler i Heldze Zepeck-Zimmermann z Monachium oraz Barbarze Szepan z Siegsdorfu.

Wdzięczna jestem Nari Mayo, że wolno było mi wykorzystać jej wiersze; i mojemu ojcu, Robertowi Horan, iż mogłam spokojnie pisać w zacisznym miejscu i że pomógł mi znaleźć zdrowe podstawy dla mojej pracy w Europie; i Dwayne JaQuenex za jej redakcję i adiustację tekstu, które dopiero nadały tej książce jej wspaniałą potoczystość.

Muszę także podziękować moim uczennicom i uczniom: to oni umacniali mnie stale w postanowieniu, by napisać tę książkę. Wam, Drodzy Czytelnicy, składam podziękowanie za to, że mając wytyczony cel kroczycie wytrwale drogą transformacji.