księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia

499
1 1. KSIĘGA ODPOWIEDZI NA TRUDNE PYTANIA DOTYCZĄCE ŻYCIA 2. BIBLIA ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ PROWOKACYJNE PYTANIA 3. ODPOWIEDZI NA PYTANIA O KAPŁAŃSTWO 4. KIM JEST DLA NAS MARYJA ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ PROWOKACYJNE PYTANIA 5. SZATAN ISTNIEJE ŚWIADECTWO EGZORCYSTY I JEGO ODPOWIEDZI NA PYTANIA 6. POSZEDŁBYM DO KOŚCIOŁA, ALE… ODPOWIEDZI NAUKI KATOLICKIEJ NA NAJCZĘŚCIEJ STAWIANE ZARZUTY 7. TRUDNE PYTANIA O ŻYCIE DUCHOWE 8. MORALNOŚĆ ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ PROWOKACYJNE PYTANIA KSIĘGA ODPOWIEDZI NA TRUDNE PYTANIA DOTYCZĄCE ŻYCIA Autor Anselm Grün Wydawca JEDNOŚĆ HERDER SPIS TREŚCI SŁOWO WSTĘPNE 1. ZA CZYM TĘSKNIĘ? JAK ZNAJDĘ SZCZĘŚCIE? 1. Czy szczęście jest zawsze tylko chwilowe? 2. Czy mam szukać swego szczęścia? A może szczęście samo mnie jakoś znajdzie? 3. Czy zadowolenie jest najważniejsze? 4. Czy można być szczęśliwym, nawet jeśli życie zsyła na nas nieszczęście? 5. Dlaczego religia zakazuje wszystkiego, co sprawia przyjemność? 6. Co daje wdzięczność jako postawa życiowa, skoro istnieje tak dużo zła? 7. Dlaczego mam dążyć do miłości, skoro tak często jest chaotyczna i bolesna? 8. Czy miłość Boża i miłość między ludźmi jest tym samym? 9. Jak mogę uciec od banalności i rutyny swojego życia? 10. Jak mogę się cieszyć życiem w obliczu trudów codzienności? 11. Mój czas jest rozdarty z powodu zbyt wielu wymagań. W jaki sposób mogę go sensownie kształtować? 12. Jak znajdę wewnętrzny spokój? 13. Tak wiele związków się rozpada. Co zrobić, by były udane? 14. Czy prawdziwe pojednanie możliwe jest także po głębokich zranieniach? 15. Co jest ważniejsze: wierność sobie czy wierność drugiemu człowiekowi? 16. Jak mogę przezwyciężyć wewnętrzne rozdarcie i doświadczyć wewnętrznej spójności? 17. Jak mogę odnaleźć sam siebie, nie odgraniczając się przy tym zbytnio od innych? 18. Czy powinienem się oderwać od mojego Ja, czy też powinienem raczej coraz bardziej stawać się sobą?

Upload: konrad-wilusz

Post on 26-Jun-2015

3.040 views

Category:

Documents


9 download

DESCRIPTION

Grun Anselm

TRANSCRIPT

1

1. KSIGA ODPOWIEDZI NA TRUDNE PYTANIA DOTYCZCE YCIA 2. BIBLIA ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ PROWOKACYJNE PYTANIA 3. ODPOWIEDZI NA PYTANIA O KAPASTWO 4. KIM JEST DLA NAS MARYJA ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ PROWOKACYJNE PYTANIA 5. SZATAN ISTNIEJE WIADECTWO EGZORCYSTY I JEGO ODPOWIEDZI NA PYTANIA 6. POSZEDBYM DO KOCIOA, ALE ODPOWIEDZI NAUKI KATOLICKIEJ NA NAJCZCIEJ STAWIANE ZARZUTY 7. TRUDNE PYTANIA O YCIE DUCHOWE 8. MORALNO ODPOWIEDZI NA NAJBARDZIEJ PROWOKACYJNE PYTANIA

KSIGA ODPOWIEDZINA TRUDNE PYTANIA DOTYCZCE YCIAAutor Anselm Grn Wydawca JEDNO HERDER

SPIS TRECI SOWO WSTPNE 1. ZA CZYM TSKNI? JAK ZNAJD SZCZCIE? 1. Czy szczcie jest zawsze tylko chwilowe? 2. Czy mam szuka swego szczcia? A moe szczcie samo mnie jako znajdzie? 3. Czy zadowolenie jest najwaniejsze? 4. Czy mona by szczliwym, nawet jeli ycie zsya na nas nieszczcie? 5. Dlaczego religia zakazuje wszystkiego, co sprawia przyjemno? 6. Co daje wdziczno jako postawa yciowa, skoro istnieje tak duo za? 7. Dlaczego mam dy do mioci, skoro tak czsto jest chaotyczna i bolesna? 8. Czy mio Boa i mio midzy ludmi jest tym samym? 9. Jak mog uciec od banalnoci i rutyny swojego ycia? 10. Jak mog si cieszy yciem w obliczu trudw codziennoci? 11. Mj czas jest rozdarty z powodu zbyt wielu wymaga. W jaki sposb mog go sensownie ksztatowa? 12. Jak znajd wewntrzny spokj? 13. Tak wiele zwizkw si rozpada. Co zrobi, by byy udane? 14. Czy prawdziwe pojednanie moliwe jest take po gbokich zranieniach? 15. Co jest waniejsze: wierno sobie czy wierno drugiemu czowiekowi? 16. Jak mog przezwyciy wewntrzne rozdarcie i dowiadczy wewntrznej spjnoci? 17. Jak mog odnale sam siebie, nie odgraniczajc si przy tym zbytnio od innych? 18. Czy powinienem si oderwa od mojego Ja, czy te powinienem raczej coraz bardziej stawa si sob?

2

19. Wci dowiadczam moich granic, mojego strachu - kto uwolni mnie od tego, tutaj i teraz? 20. Wci za czym tskni - czy to si kiedykolwiek skoczy? 2. ILE JESTEM WART? CZY JESTEM WOLNY? 21. Dlaczego waciwie yj? Czy nie zawdziczam mojego ycia czystemu przypadkowi? 22. Dlaczego yjemy, skoro musimy umrze? 23. Co jest przed nasz egzystencj? Co przychodzi po mierci? 24. Czym jest waciwie ludzka dusza? 25. Co si dzieje z dusz w momencie narodzin i mierci? 26. Czy mam jakie zadanie, jak misj na tym wiecie? 27. Co czyni mnie wartociowym? Jak mog zmierzy swoj warto, jak jej dowiadczy? 28. Co waciwie stanowi o mojej wartoci, kiedy widoczna jest moja sabo? 29. Ile s dla mnie warci inni? 30. Jak powinnimy podchodzi do winy, naszej oraz innych ludzi? 31. Jak zo pojawia si na wiecie? Jak mona to wyjani? 32. Na czym polega fascynacja ziem? Czy zo moe si te posugiwa dobrem? 33. Czy mwienie o diable ma dzisiaj jeszcze sens? 34. Czy istnieje zo, ktre nie wypywa z wolnej decyzji? 35. Czy wiara w przezwycienie przemocy przez mio jest realistyczna? 36. Jak mona si broni przed zoliwoci i agresj? 37. Czy naprawd jestem wolny, czy te moja wolno to iluzja? 38. Dlaczego ludzie pytaj o sens? 3. NA CZYM MOG POLEGA? CZY WIARA MA SENS? 39. Jak znajd trwale oparcie w chaosie dzisiejszych czasw? 40. Jeli wszystko si tak byskawicznie zmienia, to czy mona jeszcze w ogle na czym polega? 41. Czy mog polega na sobie samym? 42. Jakie poczucie bezpieczestwa oferuje nam wiara? 43. Czy wiara dotyczy tylko tego, czego jeszcze nie wiemy? 44. Czy nauka moe pokaza nam inny sens ni wiara? 45. Czy na pytanie o sens nie istnieje tyle odpowiedzi, ilu ludzi na wiecie? 46. Czy istnieje jaka wiedza pynca z religii, czy zastpiono j rnymi dziedzinami nauki? 4. GDZIE JEST BG? CZY MOG GO DOWIADCZY? 47. Kto to waciwie jest Bg? Czy normalny czowiek moe si sta jednoci z Bogiem? 48. Wierzy mog tylko innym ludziom - po co wierzy w Boga? 49. Czy istniej ludzie nieposiadajcy zdolnoci religijnych? 50. wiat funkcjonuje take bez Boga - gdzie jest Jego miejsce, do czego Go potrzebujemy? 51. Co si stanie, gdy zapomnimy o Bogu? 52. Jak musiabym y, aby dostrzega Boga? 53. Skoro Bg istnieje, to gdzie On jest? 54. Skoro Bg si objawi, dlaczego jest ukryty? 55. Skoro istnieje tylko jeden Bg, dlaczego poszczeglne religie widz Go tak rnie? 56. Dlaczego istniej tak sprzeczne obrazy Boga? 57. Jak mona twierdzi, e Bg jest osob?

3

58. Dlaczego wszechmocny i dobry Bg przyzwala na cierpienia niewinnych? 59. Jak mona twierdzi, e Bg jest mioci, jeli si spojrzy na ten wiat? 60. Czy modlitwa moe co zdziaa? 61. Czy musz wierzy w Boga, aby dowiadczy Jego pomocy? 62. Dlaczego Bg miaby by zainteresowany wysuchaniem moich skarg i prb? 63. Czy Jezus jest Bogiem, czy czowiekiem jak my wszyscy? 64. Co przesianie Jezusa daje nam dla dialogu Z innymi religiami? 65. Czy potrzebuj Kocioa, by znale Boga? 66. Czym jest droga duchowa i dokd prowadzi? 5. JAK MAM POSTPOWA? ZA CO JESTEM ODPOWIEDZIALNY? 67. Czy nie jestem odpowiedzialny najpierw sam za siebie, zanim przejm odpowiedzialno za innych? 68. Czy jestem rzeczywicie wolny w tym, co robi, czy te kieruj mn moje geny, moje wychowanie, moje otoczenie? 69. Wci dowiadczam swojej winy w stosunku do innych, wci czuj, e nie robi tego, czego naprawd chc... 70. Czy sumienie jest czym wrodzonym, czy te zostaje ono zaszczepione przez rodzicw lub spoeczestwo? 71. Czy rzeczywicie da si wyranie odrni postpowanie waciwe od niewaciwego? 72. Przed kim jestem ostatecznie odpowiedzialny za to, co robi? 73. Czy ponosz odpowiedzialno tylko za swoje najblisze otoczenie, czy za cay wiat? 74. Czy musz si angaowa? Czy aktywizm rwnie nie jest niebezpieczny? 75. Dlaczego waciwie mam mam robi co dla innych? 76. Dlaczego mam pomaga szczeglnie sabym? 77. Jak mog reagowa na cierpienia innych, na codzienne katastrofy na wiecie? 78. Czy czowiek uczciwy nie jest zawsze gupi? Co mam z tego, e czyni dobro? 79. Czy mog szanowa w yciu wartoci i mimo to osiga sukcesy? 80. Czy jestem skazany na jaki zawd i prac, jeli szukam spenienia i sensu? 81. Jakie s kryteria prawdziwego sukcesu? 82. Czy chrzecijanin postpuje inaczej ni kady czowiek dobrej woli? 83. Czy mio do nieprzyjaci nie jest nierealna na tym wiecie? 84. Jakie s kryteria waciwego podejcia do pienidzy? 85. Jakie szanse ma wiara w sprawiedliwo w obliczu kultu opacalnoci? 6. CO POMAGA MI DOJRZEWA? CO MNIE POCIESZA? 86. Strach czy zaufanie - co jest bardziej realistyczne? 87. Jak moemy rozumie cierpienie? Jak sobie Z nim radzi, nie zaamujc si? 88. Jaki sens ma poraka? 89. Czy choroba moe mie sens? 90. Co oznacza by szczliwym? Jak wane jest dobre samopoczucie i zdrowie? 91. Z jakiego powodu dusza choruje? Co jest zbawienne dla duszy? 92. Jak mog dowiadczy przebaczenia winy? 93. Co odrnia pocieszenie od robienia komu nadziei? 94. Co moe da mi pocieszenie: czas, wiara, nadzieja? 95. Czy musz zdobywa ze dowiadczenia, aby dojrzewa? 96. Czy dojrzao w yciu czowieka ma jaki cel?

4

7. NA CO MOG MIE NADZIEJ? CZY WSZYSTKO BDZIE DOBRZE? 97. Czy ten wiat jest dobrym miejscem? 98. Jak mam rozumie mj ograniczony czas ycia w kontekcie wiecznoci? 99. Co to znaczy wypeniony czas" albo spenione ycie? 100. Symbolem naszych czasw jest nuda. Czy nie bdzie nam ona doskwiera takie w wiecznoci? 101. W ludziach jest coraz wikszy strach przed staroci. Jak sobie poradzi z tym lkiem? 102. Co po mnie pozostanie, kiedy mnie ju nie bdzie? 103. Czy za ycia mona si przygotowa na dobr mier? 104. Dlaczego jako wolni ludzie nie moemy swobodnie decydowa o wasnej mierci? 105. Czy chrzecijaska nadzieja towarzyszca cierpieniu nie jest nadziej ponn? 106. Czy istnieje ycie po mierci? 107. Dokd si udajemy w chwili mierci? 108. Co pozwala mie nadziej, e mio jest ostatecznie silniejsza ni mier? 109. Czy istnieje jaki zwizek midzy ywymi i zmarymi? 110. Czy istnieje ponowne narodzenie si? 111. Czy na koniec zostaniemy surowo osdzeni, czy te wszystko bdzie dobrze? 112. Gdzie znajd nadziej, e nie wszystko jest na prno? 113. Co jest ostatecznym celem mojego ycia? SOWO WSTPNE Nie tylko teolodzy znaj zarzut, e udzielaj odpowiedzi, nie wiedzc, jakie s prawdziwe problemy czowieka. Szczeglnie przykre jest oskarenie, e mwi o czym, co ludzi ju w ogle nie interesuje. Najostrzej wyraa to reakcja na slogan ewangelickich chrzecijan, e Jezus jest odpowiedzi na wszystkie pytania: Jezus jest odpowiedzi. Ale jakie byo waciwie pytanie?". Kto cigle syszy tylko odpowiedzi na pytania, ktrych wcale nie zada, ten wkrtce nie bdzie w ogle sucha. Ale ten, kto zadaje waciwe pytania, moe znale odpowiedzi, ktre mu pomog. Podczas dyskusji wci dowiadczamy tego, e osoba, ktra zadaje najlepsze pytania, posuwa rozmow do przodu i najbardziej si przyczynia do rozwizania danego problemu. Odpowied zawsze jest uzaleniona od pytania, a na pocztku kadego procesu mylenia znajduje si ch posiadania wiedzy i ciekawo - a wic pytania. Filozofowie dostrzegaj w tym sztuk pomagania w narodzinach prawdy. Na przykad Sokrates praktykowa swoj filozofi, wci tylko zadajc pytania: czego ludzie naprawd chc, co myl, jak rozumiej swoje ycie. Martin Heidegger za ca ludzk egzystencj definiowa w oparciu o ten impuls: ludzka egzystencja moe - i musi - zadawa pytania. Podstawowym pytaniem jest dla niego pytanie o sens bycia: czowiek musi sobie zada pytanie o sens istnienia i dopiero wtedy moe pyta o sens poszczeglnych rzeczy, o sens istniejcej istoty, jak formuuje to Heidegger. Pogldy Heideggera, swojego filozoficznego nauczyciela, przej teolog Karl Rahner. Stwierdza on, e czowiek pyta z koniecznoci". Filozoficzna antropologia dostrzega wic wyjtkow pozycj czowieka wanie w tym, e jest on istot pytajc i e wszystko, co go spotyka, wydaje mu si pocztkowo wtpliwe.

5

Nie tylko wielcy myliciele - poczwszy od staroytnoci a po teraniejszo - zadaj sobie pytanie o sens caoci. Kady mylcy czowiek wci je sobie zadaje: Kim jestemy? Skd pochodzimy? Dokd zdamy? Czego oczekujemy? Co nas czeka?". Wszystkie te pytania tworz pewne wizi - z nami samymi, z innymi, z Bogiem. I tylko wtedy, gdy szukamy na nie jakiej odpowiedzi, wizi te oraz sens, ktry moe si w nich przejawia, bd si przed nami otwiera wci na nowo. Pytania, do ktrych si odnosz w tej ksice, nie s fikcyjne. Kiedy wygaszam wykad, zawsze stwarzam te moliwo rozmowy. Czasem pojawiaj si tylko nieliczne pytania, ale niekiedy jest ich wiele i dotycz najwaniejszych kwestii. Wtedy czuj, co ludzi porusza. Niektre pytania s zadawane wci na nowo: czsto bardzo bezporednio, niekiedy ukryte za pozornie zupenie innymi problemami. S to pytania cakiem normalnych ludzi, a mimo to s krlewskimi, trudnymi pytaniami" - dotycz wszystkich wielkich tematw ycia. S to pytania, na ktre adna, nawet bardzo wyspecjalizowana nauka nie zna odpowiedzi, dajcych si fachowo udowodni. Mimo to poruszaj nas one, nie odstpuj nas nawet na chwil. Poniewa pytania te postawili modzi ludzie, ludzie znajdujcy si we wszelkich sytuacjach yciowych, mam nadziej, e odpowiedziami zamieszczonymi w tej ksice trafi w wtpliwoci moliwie wielu czytelnikw. Kada moja odpowied jest zawsze subiektywna, oparta na moim dowiadczeniu yciowym, gdy nie chodzi tutaj o pytania naukowe ani o obiektywnie sprawdzalne wyjanienia. Wszystkie odpowiedzi formuuj naturalnie na tle teologii, takiej, jak sam studiowaem, ale zawsze prbuj udzieli zadowalajcej odpowiedzi take samemu sobie, tak bym t odpowied rozumia i bym mg za ni ponosi odpowiedzialno przed sob samym, przed moim rozumem i przed moj wiar. Pytania, z jakimi przychodzi mi si konfrontowa, skaniaj mnie zawsze do przemylenia ich na nowo. adnej odpowiedzi nie znam z gry. Prbujc si odnie do tych pyta i odpowiedzie na nie, jestem zmuszony do zastanowienia si i czasem z wdzicznoci dowiadczam, e rodz si we mnie odpowiedzi, ktrych sam wczeniej nie znaem, ktre zostay wywabione przez pytajcych. Chciabym, aby odpowiedzi, ktrych udzielam na pytania przywoane w tej ksice, zachcay Was, Drodzy Czytelnicy, do samodzielnego zastanowienia si nad waszymi najgbiej ukrytymi pytaniami, do szukania odpowiedzi, ktrych moglibycie sobie sami udzieli. By moe pytania albo odpowiedzi zawarte w tej ksice zrodz w Was nowe pytania. Wanie one mog si dla Was sta pytaniami centralnymi, pytaniami, od ktrych zaley powodzenie Waszego ycia. Prosz, bycie ufali takim pytaniom, bycie sprbowali na nie samodzielnie odpowiedzie, znajdujc oparcie w pytaniach postawionych w tej ksice i ufajc, e Duch wity w Was dziaa i podsuwa wam to, co moe rozjani Wasze pytania i wtpliwoci.

1. ZA CZYM TSKNI? JAK ZNAJD SZCZCIE? 1. Czy szczcie jest zawsze tylko chwilowe? Szczcie oznacza udane ycie - z tym stwierdzeniem atwo si zgodzi. Trudniej znale powszechnie akceptowan odpowied na pytanie, czy i jak moliwe jest trwae szczcie. Czy to wszystko to tylko kwestia stylu ycia? A moe nastawienia? Albo okolicznoci - jak sdz niektrzy? Zamiar, e czowiek ma by szczliwy, nie jest zawarty w planie stworzenia" twierdzi twrca psychoanalizy, Zygmunt Freud. Ale udane ycie naprawd istnieje. I nie jest to dowiadczenie tylko moje, ale wielu ludzi.

6

Szczcie oznacza pozostawanie w zgodzie ze sob, zgadzanie si na siebie samego i na swoje ycie. Rwnie takie dowiadczenie istnieje. Ale prawd jest take to, e absolutne szczcie jest niedostpne dla nas, ludzi. To, co przeywamy, jest zawsze tylko szczciem relatywnym. Szczcie absolutne, jak mawia si w jzyku teologicznym, czeka nas dopiero w niebie po mierci. W naszym codziennym yciu szczcie jest te zawsze podwaane i zagroone. Przede wszystkim nigdy nie moemy go posiada w sensie zatrzymania. Tylko przez chwil moemy przeywa stan absolutnego szczcia. W takich momentach stanowimy jedno, sami ze sob, ze wszystkimi ludmi, ze wiatem, z najgbszym fundamentem rzeczywistoci. Kiedy tego dowiadczamy, niczego nam nie brakuje. Ale ju za moment znowu moemy czu, e co si nie udaje w naszym yciu, e jestemy rozdarci, e ju nie czujemy si tak szczliwi. Mimo to czowiek, ktry dowiadczy szczcia, zostaje w ten sposb wzmocniony. Przecie kto, kto zwykle yje w zgodzie ze sob, bdzie znosi krytyk, niepowodzenia czy ciosy losu inaczej ni kto, kto zawsze jest z siebie niezadowolony. Ale i on nie bdzie pozostawa w stanie bogosawionej harmonii, jeli na przykad odebrany mu zostanie ukochany czowiek. Taki cios sprawi, e rwnie on przeyje najpierw wzburzenie i bdzie si czu miertelnie nieszczliwy. Jednak jeli nie zamknie si na te uczucia i stawi czoa smutkowi, to nawet jeli przeywa wzloty i upadki ludzkiego istnienia, bdzie mimo wszystko wyczuwa w sobie zarys melodii szczcia. Niekiedy przesaniaj go inne melodie, dochodzi do dysonansw, ktre nakadaj si na harmonijne akordy, ale w ciszy moemy ponownie dotrze do tego zarysu melodii szczcia w naszym sercu. I moemy y w nadziei, e ta melodia bdzie coraz bardziej i bardziej przenika wszystkie obszary naszego ciaa i naszej duszy. Cho istnieje intuicyjne rozumienie szczcia, pytanie o to, czym waciwie jest szczcie w gbszym znaczeniu, poruszao mylicieli wszystkich epok. Doprowadzio to do rozrnienia midzy rozumieniem szczcia jako nieobliczalnego przypadku i jako gbokiego, wewntrznego przeznaczenia czowieka. Mona take mwi o szczciu dobrobytu, kiedy na zewntrz wszystko dobrze si ukada, kiedy dowiadczamy uznania i odnosimy sukcesy, oraz o szczciu, ktre pynie z wntrza, gdy czowiek yje w harmonii z sob samym. Takie szczcie nigdy nie jest po prostu dane", zaley zawsze od tego, czy pracuj nad sob i czy zdecyduj si na to, by bezwarunkowo zaakceptowa siebie samego i poegna si z iluzjami, za ktrymi do tej pory goniem. To drugie szczcie jest wyrazem takiego nastawienia do ycia, na ktre musz si sam zdecydowa i ktre nie zawsze bdzie mi przychodzi z atwoci. Stoicyzm dostrzega doskonae szczcie czowieka w tym, e poddaje si on cakowicie woli Boga. Na przykad Epiktet - jeden z waniejszych przedstawicieli stoicyzmu, ktry wywar wpyw take na wielu pniejszych mylicieli - uwaa, e czowiek musi si nauczy pragn kadej rzeczy, ktra si wydarza. Pisze on: Nie d do tego, aby nastpiy takie wydarzenia, jakich sobie yczysz, ale ycz sobie takich wydarze, jakie nastpuj, a bdziesz wid szczliwe ycie". A w innym miejscu: Unie wreszcie sw gow, jak czowiek, ktry jest oswobodzony z niewoli; odwa si wznie swj wzrok do Boga i powiedzie Mu: Postpuj od tej chwili ze mn wedle swego upodobania; moje myli nale do Ciebie. Ja nale do Ciebie. Nie odrzuc niczego, co Tobie wydaje si dobre. Prowad mnie, dokd zechcesz; ubierz mnie w szaty, ktre si Tobie podobaj". Brzmi to piknie. Ale chyba tylko nieliczni ludzie bd od razu w stanie przyj tak postaw. Chrzecijascy autorzy, ktrzy zaczli tworzy po Epiktecie, mwi o tym, e szczliwy staje si ten czowiek, ktry oddaje si cakowicie woli Boga, ktry staje si jednoci z Jego wol i ktry we wszystkim, co si z nim dzieje, dostrzega mio Boga. Ale rwnie to nie jest atwe. Jest to cel drogi duchowej, a droga zawsze ma w sobie co z procesu. Poza tym nie zawsze ma to by najlejsza i najszybsza trasa. Elementy wysiku i wicze jak najbardziej mog si wic czy z elementem poddawania si Boej woli. Jednak tylko nieliczni bd

7

mogli o sobie powiedzie, e pozostaj ju - i to pod kadym wzgldem - w cakowitej zgodzie z tym, co zsya na nich Bg i dlatego s szczliwi, niezalenie od tego, co dzieje si na zewntrz. 2. Czy mam szuka swego szczcia? A moe szczcie samo mnie jako znajdzie? Oczywicie, moemy pracowa nad naszym szczciem. Zwykle nie dostajemy go tak po prostu w darze. Ale zdarza si przecie, e przydarzy nam si co szczliwego: los jest mi przychylny i dlatego na przykad wygram w totolotka. W tym przypadku Grecy uywali sowa eutyche, ale ta forma szczcia miaa dla nich najmniejsz warto. Waciwe szczcie kryje si w eudajmonii, w dobrych stosunkach z dajmonionem, z wewntrznym towarzyszem duszy, z boskim rdzeniem, ktry kady z nas nosi w sobie. I nad tymi dobrymi stosunkami mona pracowa: poprzez kontemplacj nawizujemy kontakt z wasn dusz, a wic z paszczyzn rzeczywistoci, w ktrej Bg pozostawi swj lad w czowieku. Szczcie jest wyrazem spenionego ycia. Pracowa nad szczciem to po pierwsze y wiadomie, y wszystkimi zmysami, wykorzystywa moc, ktra tkwi we mnie, oraz powici si jakiemu zadaniu czy jakiemu czowiekowi. Ale nie mona stworzy szczcia w tym sensie, e bdziemy na przykad uprawia jogging, aby wytwarzane byy hormony szczcia, ktre wywoaj w mzgu pozytywne emocje. Takie szczcie jest tylko chwilowym odczuciem, ktre nie ma waciwej mocy. Nie istniej adne szybkie metody uszczliwienia siebie. Szczcie, ktre ma by dugotrwae, wymaga odpowiedniej wewntrznej postawy. Erazm z Rotterdamu okrela istot szczcia sformuowaniem: Chcie by tym, kim jeste". Nie jest to atwe danie. Wymaga wewntrznej pracy, a to oznacza, e musz si poegna z iluzjami, ktre stworzyem w sobie, z iluzj bycia czowiekiem perfekcyjnym, najlepszym, najbardziej inteligentnym, odnoszcym najwiksze sukcesy. Musz nie tylko powoli pogodzi si z tym, kim jestem, lecz take wiadomie siebie zaakceptowa. Zapragn by tym, kim jestem. Zgadzam si z sob samym i z moim yciem, wcale nie chc by kim innym. Dlatego przestaj si porwnywa z innymi i zazdroci tym, ktrzy maj wicej ni ja. Jestem sob i caym sercem chc by tym, kim jestem. Wymaga to zmiany w nastawieniu. Nie jest to aden atwy, szybko dziaajcy trik. Zrozumienie koniecznoci zmiany wasnego nastawienia wymaga wysiku, poniewa uraa poczucie wasnej wartoci oraz nasze narcystyczne wyobraenia o yciu. W dzisiejszych czasach pojawio si wielu doradcw, ktrzy za due pienidze oferuj kursy albo spotkania z osobistym trenerem, aby uczyni ludzi szczliwszymi. Wielki popyt na takie usugi sporo nam mwi o ludzkich nadziejach i o tym, e ludzie potrzebuj pomocy. Ale nawet najlepszy trener nie moe zaoferowa nikomu skutecznej recepty na osignicie szczcia. Droga do szczcia tkwi zawsze we mnie. A jeli nie jestem gotw poegna si z niektrymi iluzjami - na przykad z tymi, o ktrych ju wspominaem: e moe ycie jest perfekcyjne, e jestem najlepszy i e wszystko mi si udaje - wtedy adne kursy obiecujce szczcie w niczym mi nie pomog. Droga do szczcia tkwi we mnie. Tylko ten, kto mi towarzyszy, aby mnie wspiera w osiganiu harmonii z istot mojego wntrza, moe mi pomc na drodze do celu. Ale nie moe mi zagwarantowa szczcia. To zawsze ja sam mog zdecydowa, czy jestem szczliwy. A ostatecznie konieczna jest do tego take odrobina pokory, gotowo pojednania si z moimi ograniczonymi moliwociami. Przesadne sowa opisujce odczuwanie szczcia prowadz tylko do rozczarowania albo do krtkotrwaej euforii, ktra jednak szybko musi ustpi miejsca otrzewieniu. Moemy szuka szczcia wiadomie i aktywnie. Przecie kada filozofia bya ostatecznie poszukiwaniem szczcia. Filozofowie wci wskazywali nam drogi wiodce ku szczciu, ale drogi te stanowi dla nas, ludzi, ogromne wyzwanie. Potrzeba na nich wysiku cigego

8

pytania, czym jest prawdziwe szczcie, oraz wicze, ktre prowadz nas poza spotkanie z wasn prawd, abymy mogli si czu szczliwi nie zawsze, ale coraz czciej. Niektrzy ludzie sdz, e wcale nie szukali szczcia, e to raczej ono ich znalazo. Jest to jak najbardziej moliwe. Ale i w takim przypadku potrzeba okrelonej wewntrznej postawy, postawy otwartoci i wdzicznoci. Jeli to, co spotyka mnie na zewntrz, przyjmuj z wdzicznoci, wtedy szczcie czsto bdzie mnie znajdowa, nawet jeli ja wcale go nie szukaem. Poniewa yj postaw wdzicznoci, jestem zdolny dostrzega szczcie, ktre mnie szuka, i cieszy si nim, znajdujc wewntrzne zadowolenie. 3. Czy zadowolenie jest najwaniejsze? Posugujemy si tym pojciem na rne sposoby. Nazywamy zadowolonym czowieka, ktry zawar wewntrzny pokj sam ze sob. Stan ten podobny jest do szczcia: zgadzam si na siebie, w pokoju z samym sob i ze wszystkimi sprzecznociami we mnie. Ten rodzaj zadowolenia jest mocno zwizany z wdzicznoci. Jestem wdziczny za to, co mam, i za to, kim jestem. yj w harmonii z tym, ktry stworzy mnie takim, jaki jestem. I jestem Mu wdziczny za to, co zsya na mnie w mym yciu. Ale zadowolenie moe by take postaw, w ktrej szybko daj si zadowoli. Jest to postawa nasycenia, postawa czowieka zadowolonego z siebie samego, ktry niczego ju do siebie nie dopuszcza. Prowadzi to do odrtwienia. Tacy zadowoleni z siebie ludzie odcinaj si od wszelkich sw krytyki. Sprawiaj wraenie, e wszystko wiedz lepiej. Nie potrafi wznieci w sobie zachwytu dla niczego i niczemu nie pozwalaj wzbudzi w sobie wtpliwoci. S te tacy ludzie, ktrzy zadowalaj si tym, co osignli, poniewa nie maj odwagi pj dalej i uwierzy w swoje powoanie czy te we wasne siy. Mamy wtedy do czynienia z rezygnacj, ktra nas nie uszczliwia, lecz raczej cignie w d. Mona by ten stan utosamia z nieszczciem bez pragnie". Ludzie, ktrzy yj w takiej rezygnacji, nie tsknic za niczym i nie pragnc adnych zmian, ograniczaj si do tej niewielkiej rzeczywistoci, ktr znaj. Zapomnieli, co to takiego zdumienie i nadzieja, i dlatego nie s otwarci na te wielkie rzeczy, ktre Bg, ufajc czowiekowi, daje mu - take w czasach, ktre na pozr nie wydaj si zupenie beztroskie. 4. Czy mona by szczliwym, nawet jeli ycie zsya na nas nieszczcie? Jezus wskaza nam drog do prawdziwego szczcia w omiu bogosawiestwach. Szczliwo przypisuje tym, ktrzy si smuc, ktrzy cierpi z powodu przeladowa, ktrzy s biedni, ktrzy musz znosi niesprawiedliwo. Droga do prawdziwego szczcia nie omija wic negatywnych dowiadcze naszego ycia. Na grze bogosawiestw Jezus ogarnia wzrokiem nasze ycie, takie, jakie ono jest, i pokazuje nam, w jaki sposb w rzeczywistoci naszego czsto nieprzyjaznego wiata moemy mimo wszystko osign szczcie. Na przykad w drugim bogosawiestwie Jezus obiecuje prawdziwe szczcie tym, ktrzy si smuc. ycie nie zawsze jest wypenione wycznie sukcesem i zewntrznym szczciem. Tracimy ukochanych ludzi, marnujemy wiele szans. Kto nie opakuje dowiadcze utraty w swoim yciu, ten drtwieje wewntrznie. Prawdziw rado przeywa tylko ten, kto pozwala sobie take na smutek. Kto tumi wszystkie negatywne uczucia, ten zostaje odcity rwnie od radoci. Dotyczy to take naszego stosunku do siebie samych, ktry jest tak istotny na drodze do szczcia: nawet jeli kto zaakceptuje swoje deficyty i saboci i zasmucaj go one, dowiadczy w tym smutku wsparcia Boga. Bg stoi u jego boku, aby poprzez deficyty dotar

9

do swojej waciwej natury. To, czego nie mog przeywa, realizowa w yciu, zostaje przywoane poprzez ten smutek, dociera do mnie na nowo z innej strony. Jeszcze inn drog wskaza nam Grzegorz z Nyssy, grecki mistyk z IV wieku. Interpretuje on bogosawiestwo Jezusa dla tych, ktrzy cierpi przeladowania dla sprawiedliwoci, w oparciu o obraz zawodw sportowych: kiedy biegn z innymi sportowcami, cigaj mnie oni po to, abym szybciej dotar do celu. Tajemnica ycia - jak uwaa w. Grzegorz - tkwi wic w tym, e nic, co wrogie i ze, a wic adne problemy z zewntrz, adna choroba, nienawi, wrogo czy mier, nie mog nam ostatecznie zaszkodzi, jeli bdziemy je rozumieli w kontekcie smego bogosawiestwa. Nawet choroba moe nas popchn do przodu, bymy biegli w stron Boga, naszego prawdziwego celu, a przeladowania ze strony zych ludzi nie mog nas odwie od prawdziwego szczcia, ktre czeka nas na kocu naszego biegu. Bogosawiestwa nie s wic prb pocieszania na przyszo. Wskazuj nam raczej drog, bymy w rzeczywistoci wiata, ktry niesie wiele zagroe, mimo wszystko mogli znale szczcie. Kto mwi o prawdziwym szczciu, nie mwi o przyjemnociach i powierzchownych radociach. Nie jest to tanie i szybkie szczcie, w ktrym krymy tylko wok siebie i wykluczamy ze wiata wszystko, co negatywne, ale szczcie, ktre jest moliwe w rzeczywistoci, jak znajdujemy wok siebie. 5. Dlaczego religia zakazuje wszystkiego, co sprawia przyjemno? Religia chce pokaza czowiekowi, w jaki sposb moe on osign trwae szczcie. Punktem wyjcia jest tu zaoenie, e czowiek bdzie szczliwy tylko wtedy, gdy yje zgodnie ze swoj natur i w harmonii z Bogiem. Niektrzy maj skonnoci do szukania szybkich uciech, ale wiele z tego, co sprawia krtkotrwa przyjemno, moe na dusz met zepsu rado i zabaw. Mona si te narazi na uzalenienie od nieustannego doznawania przyjemnoci. Niemieckie sowo Spaft (przyjemno) pochodzi od woskiego spasso i oznacza pierwotnie rozrywk, zabijanie czasu, zabaw. Przyjemno to co innego ni rado. Rado sprawia, e serce czowieka ronie, poprawia jego kondycj. Przyjemno to rozrywka i dlatego na dusz met nie ma adnej funkcji leczniczej. Pytanie brzmi jednak, jak czowiek moe znale prawdziw rado - i wanie to jest gwn myl wielu religii. Wprawdzie we wszystkich religiach pojawiaj si wci tendencje do tego, by rozkosz i seksualno postrzega jako co negatywnego, ale nie odpowiada to z pewnoci istocie duchowoci ydowskiej i chrzecijaskiej. Stary Testament opiewa rozkosz seksualnego zjednoczenia mczyzny i kobiety jako najwikszy dar, jaki Bg da czowiekowi. Wczesny Koci przej t duchowo z podkreleniem rozkoszy, ale wpyw wrogiego ciau manicheizmu przesoni chrzecijaskie przekonania. Wane jest wic, bymy ponownie dostrzegli pozytywn ocen rozkoszy, radoci i szczcia, jak oferuje nam Biblia. Jednak Biblia wie rwnie, e nasze postrzeganie rozkoszy i seksualnoci w kadej chwili moe si zachwia. Seksualno moe czowieka oczarowa, ale moe go te zrani. Ludzie cierpi w dzisiejszych czasach w tej sferze nie dlatego, e Koci im czego zakazuje, ale wanie dlatego, e rwnie w seksualnoci dowiadczaj gbokich zranie. Dlatego te zdrowa duchowo pragnie przedstawia ycie takim, jakie ono jest. Nie chce stawia w centrum cierpienia, ale te go nie wyklucza, poniewa tylko wtedy, gdy bdziemy postrzega nasz tsknot za rozkosz i szczciem na tle kruchej egzystencji, znajdziemy drog do prawdziwego szczcia, nie przesaniajc sobie oczu tym, co zagraa prawdziwemu szczciu. Chrzecijastwo mwi o niezniszczalnej radoci, ktrej nie zagusz adne smutki. Jan Chryzostom, Ojciec Kocioa z IV wieku, pyta w jednym ze swoich kaza, w jaki sposb mona si nieustannie cieszy. Wylicza wiele rzeczy, ktre przeszkadzaj nam w odczuwaniu radoci, takie jak utrata ukochanych osb czy utrata godnoci albo zdrowia, a potem pokazuje

10

drog do trwaej radoci: Kto si cieszy w Panu, nie moe straci tej radoci przez przypadek. Wszystko inne, z czego si cieszymy, jest zmienne, ulotne, atwo ulega przemianom". Mdrcy wywodzcy si z rnych religii opracowali sposoby, dziki ktrym ycie moe by udane. Ponad wszelkimi kulturowymi i czasowymi granicami panuje wic jednomylno co do tego, e asceza i szczcie nie s przeciwiestwami. Powinnimy rezygnowa z rnych rzeczy nie dlatego, e religia albo jakie prawo nam na co nie pozwala, ale dlatego, e chcemy osign trwae szczcie. Hildegarda z Bingen mwi o dyscyplinie, e jest ona sztuk nieustannego odczuwania radoci. Kiedy jemy kawaek tortu, moemy si z tego cieszy. Kiedy opychamy si ju pitym kawakiem, nie ma to nic wsplnego z rozkosz, a raczej wie si z wyrzutami sumienia i rozczarowaniem, e nie moemy si opanowa, podsycanymi wiedz, e nasz odek na pewno si przeciwko temu zbuntuje. Wiara i rozsdek powinny by ze sob powizane. Nie dotyczy to jedynie intelektualnej formy religii, ale rwnie praktyki yciowej i goszenia wyznawanych zasad moralnych. Jeli w historii chrzecijastwa wysuwano w imi religii wiele da, ktre pyny raczej ze sfrustrowanego i nieszczliwego serca, to wci potrzeba wanie rozsdku, aby oceni, czy dania te rzeczywicie su dugotrwaemu szczciu czowieka, czy raczej nie chc mu na to szczcie pozwoli. Szczcie, ktre dostaj w darze od drugiego czowieka, szczcie, ktrego dowiadczam dziki powodzeniu w yciu, szczliwe przeycia zwizane z piknem sztuki czy caego stworzenia - wszystko to ma zawsze rwnie szersz perspektyw: tym wszystkim ostatecznie obdarowuje mnie Bg. W tych szczliwych momentach tkwi obietnica niezniszczalnego i trwaego szczcia. I tylko wtedy, gdy przeywam takie chwile w wietle tej obietnicy, mog si nimi cakowicie delektowa, bez obawy, e zostan mi odebrane. Szczcie znajdujce si na pierwszym planie moe ulecie, ale obietnica, ktr w nim dostrzegam, nie przemija. Zostanie speniona. A to jest powd do wdzicznoci - ju teraz. 6. Co daje wdziczno jako postawa yciowa, skoro istnieje tak duo za? rdem wdzicznoci jest mylenie. Kto myli, ten rozpoznaje, w jaki sposb moe by codziennie wdziczny za tak wiele rzeczy. Patrzy na szereg drobnych darw, ktre spywaj na niego w codziennym yciu: dar przyjaznego spojrzenia, dobrego spotkania, sowa, ktre podbudowuje i porusza. Rzymski filozof i wybitny mwca Cyceron okrela niewdziczno jako zapominanie. Wdziczno bya dla niego najwaniejsz postaw czowieka, warunkiem zgody midzy ludmi i wspgrania serc. Jego zdaniem brak wdzicznoci by dla ludzkoci zagroeniem. Dlatego te dla wielu mylicieli niewdziczno to jeden z najbardziej elementarnych grzechw. Talmud mwi, e niewdziczno jest gorsza od kradziey, a Johann Wolfgang von Goethe stwierdza: Niewdziczno jest zawsze pewnego rodzaju saboci. Nigdy nie widziaem, eby porzdni ludzie byli niewdziczni". Szczeglnie gdy skupimy si na naszym wasnym Ja, rozpoznajemy, e nikt nie jest samotn wysp. Wdziczno formuje czowieka, poniewa w tej postawie uwiadamiamy sobie nasze egzystencjalne zalenoci, odczuwamy powizania z innymi i akceptujemy fakt, e nie yjemy sami. Dotyczy to naszych relacji z innymi ludmi, na ktre jestemy skazani i bez ktrych nie moglibymy w ogle y, ale w jednakowej mierze dotyczy to naszego stosunku do Boga, ktry jest najgbsz przyczyn naszego istnienia. Wdziczno jest najgbsz modlitw, jak powiedzia kiedy mnich benedyktyski David Steindl-Rast. Niewdzicznik nie jest naprawd czowiekiem, ju choby z tego powodu, e nie potrafi dostrzega i realizowa w yciu wanych pozytywnych moliwoci. Cyceron jest przekonany, e tylko wdziczni ludzie mog nawizywa przyjanie i y ze sob we wsplnocie. Ludzie niewdziczni s nieprzyjemni, najchtniej chcielibymy wcale nie mie z nimi do czynienia.

11

W pobliu niewdzicznych ludzi le si czujemy. Mamy wraenie, e nigdy nie mona ich zadowoli i niczym nie mona ich ucieszy. Promieniuje od nich negatywny i destruktywny nastrj, dlatego te trzymamy si od nich z daleka. Niewdzicznik niszczy wspbrzmienie serc, nie potrafi witowa i ostatecznie nie jest zdolny do radoci. Z bezmylnymi ludmi trudno jest y w zgodzie -wdziczno nadaje yciu wspaniay smak. Wdziczno przeobraa moje ycie. Kto zaczyna dzikowa, zaczyna patrze na ycie nowymi oczyma" - stwierdza Irmela Hofmann, a Albert Schweitzer radzi: Kiedy czujesz si saby i wyczerpany, i nieszczliwy, zacznij dzikowa, aby byo ci lepiej". Gdy patrz na moje ycie z wdzicznoci, ciemno si rozwietla, a to, co gorzkie, nabiera przyjemnego smaku. Wdziczno chroni mnie przed maostkowoci i zgorzknieniem, zblia mnie do Boga. wity Filip Neri mia odmawia nastpujc modlitw wieczorn: Panie, dzikuj Ci, e dzisiejszy dzie nie przebiega tak, jak tego chciaem, lecz tak, jak Ty tego chciae". Kto patrzy na miniony dzie z tak postaw akceptacji i jednoczenie z humorem i dystansem do wasnego Ja, ten si nie denerwuje i nie ulega pokusie samozadowolenia - dla niego wszystko staje si rdem radoci i pokoju. Naley wspomnie jeszcze o dwch nieporozumieniach. Po pierwsze, wdziczno nie jest niczym, czego si mona domaga od innych jako ich obowizku. A po drugie, wdziczno nie oznacza, e dzikuj za to, co ze na wiecie. To, co ze, powinnimy postrzega takim, jakie jest. Nie wolno nam oddawa zu wadzy nam nami, musimy je zwalcza. Wdziczno nie przeoczy tego, co ze, ale te si na tym nie koncentruje. W naszym wiecie, czsto bardzo niedoskonaym, dostrzega take dobro, ktre spotyka nas kadego dnia. Dostrzega cao rzeczywistoci i poszerza nasze postrzeganie. Dlatego te spojrzenie wdzicznoci otwiera nam oczy na dar, jakim jest ycie samo w sobie. Jestemy wdziczni, e kadego dnia moemy wstawa, e oddychamy, e cieszymy si zdrowiem, e jestemy sob, e spotykamy ludzi, ktrzy nas ceni. Najwikszym szczciem jest oczywicie to, e my sami jako ludzie moemy si jednoczy z Bogiem i odnale siebie w Jego mioci. 7. Dlaczego mam dy do mioci, skoro tak czsto jest chaotyczna i bolesna? Kady czowiek tskni za tym, by kocha i by kochanym. Ta tsknota jest tak mocno zakorzeniona w ludzkim sercu, e nie jestemy w stanie jej z siebie wyrwa. Mio nie tylko owocuje gbokimi przyjaniami i udanymi maestwami - z niej take zrodziy si wspaniae dziea sztuki. Bez mioci ycie byoby znacznie ubosze. Naturalnie dowiadczamy rwnie tego, e mio moe nam przecieka midzy palcami i e nigdzie indziej nie moemy zosta tak gboko zranieni, jak w mioci. Ale wszystko to nie przemawia przeciwko mioci. Kiedy o ni pytamy, chodzi o co zupenie innego: o to, jak mona osign w mioci stao i jak kocha, by nie skoczyo si to chaosem i zranieniem. Aby mio bya udana i dugotrwaa, nie mog jej pomyli z odczuciem. Mio nie jest wiecznym zakochaniem. Zakochanie musi si przeobraa w mio, ktra akceptuje drug osob tak, jaka ona jest. Czsto nakadamy na ukochanego czowieka wasne obrazy i yczenia, a potem bardziej kochamy ten obraz drugiej osoby, ktry sobie stworzylimy, ni j sam, tak, jaka jest w rzeczywistoci. Kocha drugiego czowieka takim, jaki jest, wcale nie jest atwo. Wymaga to poegnania si ze wszystkimi iluzjami, ktre mam w stosunku do niego. Wymaga to rwnie poegnania si z iluzj, e mio jest zawsze wspaniaym uczuciem. Czsto jest ona po prostu wiernoci drugiemu czowiekowi, a to co wicej ni tylko znoszenie go - to zaakceptowanie drugiej osoby w jej przecitnoci i banalnoci. Mio nie jest te trwaym szczciem. Nie istnieje mio bez blu. W mioci otwieram si przed drugim czowiekiem i dlatego atwo mnie zrani. Bez tej otwartoci mio nie byaby moliwa. W mioci poznajemy siebie ze wszystkimi zranieniami, ktrych dowiadczylimy w yciu, i cho mio potrafi take leczy te zranienia, to kiedy si otwieramy przed drug

12

osob, czsto jednoczenie zaczynamy si ba, e take ona nas zrani. Chcc si przed tym obroni, zaczynamy j rani. W ten sposb powstaje bdne koo wzajemnych zranie, ktre nie pogbiaj mioci, tylko j niszcz. Kto si otworzy na drog mioci, musi wic wiedzie, e jest to droga ku prawdzie, droga, na ktrej odkrywam wasn prawd oraz prawd drugiego czowieka. Ale poznanie prawdy rzeczywicie boli. Na szczcie mio jest rwnie szans wyleczenia tych zranie: jeli akceptuj siebie samego z moimi ranami i nie osdzam drugiego czowieka z powodu jego zranie, ale kocham go wanie takim, jaki jest, wtedy mio zaleczy rany moje i jego. 8. Czy mio Boa i mio midzy ludmi jest tym samym? Mio do Boga i mio do ludzi porusza w nas te same struny. Ale mimo to midzy tymi uczuciami istniej rnice. W lepszym zrozumieniu mioci Boej i mioci do czowieka pomog nam trzy pojcia, ktre dla okrelenia mioci zna jzyk grecki. Eros to mio podliwa, w ktrej czujemy si fizycznie przycigani przez drugiego czowieka. Grecy wyobraali sobie Erosa jako modego mczyzn, ktry strzela w ludzi strzaami mioci. Trafiony jego strza zakochuje si na zawsze, koniecznie chce posi wybran osob i zjednoczy si z ni. Philia to mio przyjacielska, mio, ktra cieszy si yciem przyjaciela takim, jakie jest. Nie chce go zmienia, stoi po jego stronie. Agape za to mio Boa, a take czysta mio do czowieka. Jest to rdo mioci, ktra chce po prostu pyn. Dowiadczajc mioci ludzkiej, zawsze poznajemy, co to spenienie i rozczarowanie. Zarwno spenienie, jak i rozczarowanie wskazuj nam rdo mioci, ktra jest gbsza ni kochanie i bycie kochanym. Nagle czujemy, e nie tylko kochamy i jestemy kochani, ale jednoczenie e jestemy mioci. To w nas jest rdo mioci, ktre po prostu pynie. Mio przenika nasze ciao. Pynie do ludzi, do caego stworzenia - do rolin i zwierzt, do wszystkiego, co nas otacza. Nie musimy si zmusza, by kogo kocha. Ta mio po prostu jest. Mioci tej dotycz sowa, ktre czytamy w 1 Licie w. Jana: Bg jest mioci: kto trwa w mioci, trwa w Bogu, a Bg trwa w nim" (1 J 4,16). Jest to Boska mio. Ale mio ta pynie nie tylko do Boga, ale take do ludzi. Cho eros, philia i agape s tak rne, to jednak stanowi cao. Agape czerpie z mioci podliwej i przyjacielskiej, a eros i philia potrzebuj zawsze czego z Boskiego rda niewyczerpanej mioci, ktra pynie do nas od Boga. Mio do Boga i mioci do ludzi nie s przeciwiestwami. Nie musz wybiera, czy bd kocha Boga, czy ludzi. Raczej jest tak, e kocham Boga tylko wtedy, gdy kocham take ludzi, i odwrotnie: gdy naprawd kocham jakiego czowieka, gbia tej mioci pozwala mi dowiadcza take mioci do Boga, ktry sam na wieki potrafi spenia moj najgbsz tsknot za mioci. Jest to dowiadczenie, ktre take yciu codziennemu nadaje nowy blask. 9. Jak mog uciec od banalnoci i rutyny swojego ycia? Dla mnie istniej dwa sposoby ucieczki przed banalnoci i rutyn ycia. Pierwszy z nich polega na stworzeniu przestrzennego dystansu do codziennoci. Mog si wtedy wycofa w cisz. Mog si w ciszy w moim kciku do medytacji i pomedytowa. Mog pj do kocioa i posiedzie tam w ciszy albo uczestniczy we Mszy witej. S to wite chwile. wite, czyli oderwane od wiata. wity czas naley do Boga i do mnie. Wymagania codziennoci nie maj wwczas nade mn adnej wadzy. Nie decyduj wtedy terminy ani ludzie, ani ich oczekiwania. Mog odetchn i by sob. Takie wite miejsca i wite chwile s dla mnie konieczne, aby nie pochono

13

mnie wyobcowanie, abym nie zaton pod gr obcie, ale wci mia kontakt z moj prawdziw natur, ktra jest oderwana od codziennoci. Tam, gdzie jest moja prawdziwe Ja, tam te przebywa we mnie Bg. On jest zawsze tym, ktry mnie uwalnia od rutyny ycia codziennego i od wadzy innych ludzi nade mn. Druga droga polega dla mnie na tym, by zgodzi si na rutyn i banalno mojego codziennego ycia oraz odkrywa wyjtkowy charakter w tym, co pozornie normalne. Mj dzie najczciej przebiega w ten sam sposb: wstaj zawsze o tej samej porze i wykonuj t sam prac, a nie zawsze jest ona interesujca. Jednak jeli zaakceptuj przecitno mojego codziennego ycia, bdzie ono dla mnie wanym polem wicze duchowych, poniewa wprawiam si wtedy w wiernoci - wiernoci sobie samemu, ludziom i Bogu. Wprawiam si w bezinteresownoci, powicajc si dla tej pracy i dla ludzi, przy ktrych jestem dzisiaj obecny. Wtedy codzienno nie bdzie pusta, ale stanie si miejscem, w ktrym bd si wiczy w mojej mioci i j urzeczywistnia. Wtedy rwnie bd wci dowiadcza spotka, ktre mnie uszczliwiaj. I nagle pustka si wypeni, banalno stanie si witoci, a rutyna zostanie przeamana przez Boskie niespodzianki, w ktrych do mojego ycia codziennego wkrocz niedostpne elementy Boskiej mioci. 10. Jak mog si cieszy yciem w obliczu trudw codziennoci? Rwnie w tym przypadku dostrzegam dwie moliwoci. Pierwsza z nich to rytuay. Rytuay - zarwno te religijne, jak i te niereligijne - porzdkuj rzeczywisto, mobilizuj siy, nadaj sens i daj mi poczucie, e yj aktywnie, a nie pasywnie poddaj si yciu. Warto znale na nie czas. Ja sam chtnie zaczynam dzie, powicajc czas na modlitw i na medytacj. Nie czyni tego z poczucia obowizku, ale dlatego, e uwaam, e jestem wart tego, by nada mojemu dniu szczeglny charakter. Dziki rytuaowi nabieram chci, a tym samym i si, aby przey dany dzie, by pozostawi w tym dniu lad po moim yciu. Nie musz tylko spenia oczekiwa i nie obcie. Ksztatuj dzie i poprzez moje istnienie formuj po czci ten wiat, wypeniajc go mioci. To dodaje mi chci do ycia, zaczynam si nim cieszy. Druga moliwo polega na tym, by nie odsuwa od siebie obcie ani te nie postrzega ich jako presji, ktra mnie przytacza albo co na mnie wymusza. Ja staram si je postrzega jako wyzwania, ktrym stawiam czoa, aby dziki nim si rozwija. Tak jak sportowiec traktuje trud rywalizacji jako wyzwanie, aby sta si lepszym, tak i ja chc wyprbowa potencja, ktry tkwi we mnie. Nie odbieram ciarw mego ycia jako czego obcego, co zostaje na mnie naoone. Chc wzi sprawy w swoje rce i staje si to dla mnie cenn pomoc. Gdybym na przykad w administrowaniu robi tylko to, czego inni ode mnie oczekuj, nie sprawiaoby mi to zbyt wiele przyjemnoci. Ale jeli zaczynam si zastanawia, jak mgbym lepiej realizowa swoje obowizki, wtedy take we mnie co si zmienia. Wtedy te nowe pomysy nadaj caoci inny smak: smak chci ksztatowania i tworzenia. Naturalnie, nie kady ma moliwo samodzielnego decydowania o swojej pracy. Ale to, jak j wykonujemy, jak podchodzimy do ludzi, w jakim nastroju wchodzimy do biura - to wszystko zaley od naszej decyzji, a tym samym moemy wsptworzy ten wiat i ten dzie. We wszystkim, co jest nam narzucone, znajduj si przecie kadego dnia take uszczliwiajce przeycia i dowiadczenia, ktre przydarzaj si nam niespodziewanie i ciesz nasze serca. I mog dziki temu promieniowa na innych. 11. Mj czas jest rozdarty z powodu zbyt wielu wymaga. W jaki sposb mog go sensownie ksztatowa? Zaley to od tego, jak rozumiem mj czas. Jeli postrzegam go przede wszystkim jako spitrzenie rnych terminw, bd dowiadcza go jako rozdartego. Grecy posugiwali si

14

pojciem cbronos dla nazwania takiego rozumienia wiata. Mwi si dzisiaj jeszcze o chronometrach, o miernikach czasu. Chodzi tutaj o sekundy i minuty wypenione jakimi daniami i oczekiwaniami, ktre musz speni. Chronos by dla Grekw pierwotnym bogiem, ktry poera swoje dzieci, i kiedy mwimy dzisiaj, e czas nas zera, e jestemy niewolnikami czasu, kiedy pdzimy z jednego spotkania na drugie, chcc dotrzyma wszystkich terminw, takie rozumienie czasu towarzyszy nam w tle. Czas przepywa nam przez palce i nigdy nam go nie starcza, by zrobi wszystko, co powinnimy. Grecy znaj jednak jeszcze jedno pojcie dla okrelenia czasu: kairos. Jest to dobry, przyjemny czas, chwila, w ktrej jestemy obecni caym swoim istnieniem. Wanie takie znaczenie czasu jest obecne w sowach Jezusa. Tam, gdzie pojawia si Jezus, nadchodzi dobry czas. Ten czas naley do mnie. Jestem wwczas caym sob. Delektuj si t chwil. Zatapiam si w tym, co wanie robi, nie patrzc na zegarek i nie pytajc, co czeka mnie w nastpnej minucie. Kto w ten sposb postrzega i przeywa swj czas, ten nie czuje si rozdarty. Znajduje si zawsze tam, gdzie wanie stoi, w tej chwili, ktr wanie przeywa. Jeli yj w ten sposb, delektuj si czasem i nawet jeli mam wiele do zrobienia, nie jestem rozdarty ani nie yj w cigym popiechu. Robi jedno po drugim, ale w danym momencie jestem zajty tylko tym, co robi wanie w tej chwili. I robi to caym sob. Istniej rne sposoby na dobre organizowanie swojego czasu. Pierwszy z nich to by caym sob w danej chwili, caym sob w tym, co wanie robi. Druga moliwo polega na dobraniu dobrego rytmu. Jak mwi nam nasze dowiadczenie, czas od zawsze ma swj rytm. Nadaj mu go pory roku, ale take rano, poudnie i wieczr, ktre tworz ramy kadego dnia. Jeli dostosuj si do dobrego rytmu czasu, do okrelonej struktury dnia, dobrze mi to zrobi. Wsuchiwanie si w rytm ycia jest po prostu zdrowe. Kady ma wasny biorytm i jeli bd wci pracowa wbrew temu wewntrznemu rytmowi, bd si szybko mczy i poczuj wewntrzn pustk. Jeeli natomiast yj w rytmie mojego organizmu i mojej duszy, pozostaj w harmonii z samym sob. Nie mam wtedy wraenia, e jestem rozdarty albo e cigle si spiesz. Szybko ubywa mi pracy, ale nie jestem jej niewolnikiem. Widz sens tego, co robi. 12. Jak znajd wewntrzny spokj? Kady szuka w inny sposb swojego wewntrznego spokoju. Mnie pomaga nawizanie kontaktu z przestrzeni w moim wntrzu, do ktrej nie maj dostpu oczekiwania innych ludzi. W tym wntrzu ciszy panuje spokj. Musz tylko wci kierowa swoj uwag ku wntrzu i dostrzega w sobie ten spokj. Nie wolno mi traktowa da, ktre stawiaj mi inni ludzie, jako absolutnych. Ludzie maj prawo mie wobec mnie pewne oczekiwania, ale ja mam swobod decydowania o tym, czy i jak na nie zareagowa. To ja decyduj, ktre oczekiwania speni, a od ktrych chc si odci. Kiedy mam t wewntrzn swobod, nie jestem agresywny wobec ludzi, ktrzy maj jakie oczekiwania. Respektuj ich wymagania, rozumiem ich: Wolno ci mie te dania, ale ja nie mog i nie chc ich speni. Czyni to, co uwaam za suszne dla mnie". Ludzie czsto boj si sprzeciwi oczekiwaniom innych. Mogliby ich zrani albo sami zostaliby odrzuceni, a wtedy nie byliby ju tacy lubiani. Dlatego pozwalaj czsto, by dania innych ich przytoczyy. To nie dania s problemem, ale nasza reakcja na nie. Musimy wci zdobywa wewntrzn wolno. Wwczas bdziemy w stanie podej do tych wymaga ze spokojem ducha. Kiedy ludzie s bardzo przytoczeni daniami chorych rodzicw czy wymagajcego szefa, udzielam im nastpujcej porady: Id do swojego szefa albo odwied rodzicw, wyobraajc sobie, e idziesz do teatru. Przygldasz si temu, co gra dzisiaj twj szef, twoja matka, twj ojciec. Ale ty nie wczasz si w t gr. Nie pozwalasz przydzieli sobie adnej roli. Jeli w ten sposb zachowam wewntrzny dystans do tego, co graj inni, nie ujmujc temu wartoci

15

ani te nie osdzajc, wtedy mog reagowa z opanowaniem. Czuj si wolny. Nie jestem zy na innych, wolno im gra, co chc. Przyznaj im prawo do tego, ale i ja sam mog zdecydowa, czego chc. Mam wolny wybr: mog nie wcza si do gry albo przejmowa tylko te role, ktre sam chc zagra, a nie te, w ktre inni chc mnie wtoczy. Z takim nastawieniem zachowam moj wolno i nie stan si niewolnikiem zewntrznych wymaga. 13. Tak wiele zwizkw si rozpada. Co zrobi, by byy udane? Wszelkie zwizki s naraone na obcienia i konflikty. To zupenie normalne z powodu presji, jaka ciy w dzisiejszych czasach na ludziach. Jednak nawet jeli mioci nie mona si nauczy, to pielgnowania relacji i radzenia sobie z konfliktami w zwizkach mona. Mona te nauczy si postrzegania ich na nowo. Najwaniejsze jest to, by nie interpretowa konfliktw jako zaamania caego zwizku. W wyniku konfliktu nie zostaj te podany w wtpliwo jako osoba. Konflikty s nieodczn czci ycia, s szans znalezienia nowych moliwoci we mnie samym oraz w moim zwizku. Trzeba take wyostrzy swoj wiadomo na to, e to zbyt wygrowane wymagania prowadz do obcie. W kadym zwizku przeplataj si fazy wikszej bliskoci i wikszego dystansu. Gdy zwizek jest trudny, jest to by moe zaproszenie, by stworzy w nim wikszy dystans i zrobi najpierw co dla siebie samego, zacz dobrze obchodzi si z samym sob. By moe wwczas partner zaciekawi si mn i moim rozwojem, a wtedy zrobi te co dla mnie. Jeli za zawsze uwaam, e to partner musi wreszcie nad sob popracowa, aby nasz zwizek by udany, wtedy wywouj w nim sprzeciw. Zwizek bdzie si stawa coraz trudniejszy. Ale nie tylko dystans jest istotny w kadym zwizku. Aby zwizek pozosta ywy, konieczne jest take szukanie albo stwarzanie przestrzeni bliskoci, w ktrych bdziemy mogli pogbia wzajemne wizi. Przestrzeni, ktre wzmacniaj zwizek wanie dlatego, e s wolne od roszcze z zewntrz: pracy zawodowej, dzieci, codziennych trosk... Aby zwizki byy udane, potrzebujemy dodatkowo dobrych form komunikacji oraz zdrowej kultury kcenia si. Potrzebujemy jednak rwnie waciwego nastawienia do siebie samych i do drugiego czowieka. Nie wolno nam oczekiwa wszystkiego od partnera. Nie jest on nigdy w stanie da nam absolutnej mioci, absolutnego poczucia bezpieczestwa i absolutnego zrozumienia. Psychologowie mwi o tym, e naley odmitologizowa zwizek, e nie wolno przesadza z wymaganiami w stosunku do niego, aby mio moga sta si dojrzaa. Co absolutnego moe nam da tylko Bg. Jeli zbudujemy sobie pewien idea i bdziemy oczekiwali od drugiej osoby czego w rodzaju raju na ziemi, nasze oczekiwania w stosunku do niej bd zbyt wygrowane. Zwizek bdzie si wwczas stawa coraz trudniejszy. Jednak jeli z wdzicznoci przyjmiemy to, ile mioci, poczucia bezpieczestwa i zrozumienia partner daje nam w darze przy swoich ograniczonych moliwociach, wtedy w naszym zwizku przestan si pojawia cige spicia. Rozpoznamy w tym, czego dowiadczamy poprzez drugiego czowieka, wskazanie na absolutn mio. W ten sposb zwizek z drugim czowiekiem rzeczywicie bdzie dla nas pomoc na drodze do tej absolutnej mioci, ktra jest Bogiem. Dlatego te dla mnie wizi z Bogiem bardzo pomagaj w budowaniu udanego zwizku z czowiekiem. Wane jest rwnie baczne obserwowanie drugiego czowieka, obserwowanie take innoci w nim. Istotne jest, aby wci wczuwa si w pooenie partnera, zastanawia si, czego pragnie, z jakiego powodu cierpi, dlaczego jest tak wraliwy, dlaczego tak reaguje. Nie wolno mi odnosi wszystkiego do mnie osobicie. Jego zachowanie mwi mi co o nim. A jeli jest on trudnym czowiekiem, to wynika to zawsze z jego historii yciowej. Jeeli jestem zdolny do takiego spojrzenia na partnera, nie czepiam si kurczowo jego zachowania. Prbuj dotrze gbiej, zrozumie je. A jeli zrozumiem to zachowanie, bd w stanie lepiej na nie reagowa.

16

Mimo wszelkich ogranicze, ktre dostrzegam w drugiej osobie, musz take wierzy w to, co w niej dobre. Tylko wtedy, gdy bd wierzy w dobro w partnerze, bdzie on mg rozwija ten swj dobry rdze. A ja mog si aktywnie do tego przyczynia. Moja wiara w dobro w drugim czowieku bdzie rosa, gdy bd si na przykad za niego modli albo gdy go pobogosawi. W bogosawiestwie ycz czowiekowi tego, czego potrzebuje, aby mc zawrze pokj z samym sob. W modlitwie ucz si postrzega drugiego czowieka innymi oczami i ta umiejtno jest decydujca dla udanego zwizku. Poniewa zwizki - nie tylko te partnerskie, lecz take wszystkie inne - bardzo czsto rozpadaj si dlatego, e nie postrzegamy drugiego czowieka takim, jaki on jest, ale patrzymy na niego przez okulary naszych uprzedze. 14. Czy prawdziwe pojednanie moliwe jest take po gbokich zranieniach? Musimy rozrnia midzy pojednaniem, ktre dzieje si we mnie, oraz pojednaniem z drug osob. Po acinie pojednanie to reconciliatio - sowo to od razu sygnalizuje, e zwizek z drugim czowiekiem jest znowu moliwy, e mog nawiza z nim ponownie dobry kontakt. Pojednanie jako wydarzenie we mnie jest zawsze moliwe. Mog pojedna si wewntrznie take z tym, kto mnie gboko zrani. Nie wypominam mu ju niczego. Jestem pojednany z tym, co mi wyrzdzi. Cos' si we mnie zmienio. Zaakceptowaem to, co si wydarzyo, i przyjem to do mojego yciorysu. Dziki temu to wydarzenie te si zmienio. Ju mnie nie obcia. Celem pojednania jest to, by rana we mnie staa si per. Wtedy uwolni si take od negatywnego oddziaywania tej drugiej osoby. Pojednanie z drugim czowiekiem nie oznacza koniecznie, e bd musia dobrze znosi jego blisko. Musz zawsze akceptowa take wasne granice. Kobieta, ktra zostaa seksualnie wykorzystana przez swojego ojca, czsto nie jest w stanie ju nigdy wicej znie jego bliskoci. Niekiedy udaje si jej skonfrontowa sprawc z jego uczynkiem i przebaczy mu, ale najczciej potrzeba na to duo czasu. Pewna kobieta opowiedziaa mi, e bya przekonana, i przebaczya ju ojcu, ale podczas jego ostatniej wizyty wymiotowaa. Jej odek si zbuntowa. Organizm sygnalizowa jej, e pojednanie wymaga jeszcze czasu, aby przenikn wszystkie obszary jej duszy i jej ciaa. Z pojednaniem czymy zawsze przebaczenie. W przebaczeniu uwalniam sam siebie od negatywnej energii, ktra poprzez zranienie wci jeszcze jest we mnie obecna. Jeli nie przebacz drugiej osobie, jestem cigle do niej przywizany, ma ona jeszcze nade mn wadz. Przebaczenie jest uwolnieniem si od wadzy drugiego czowieka. Pozbywam si zranienia, uwalniam si od niego, przekazujc je temu, kto mnie zrani. Zrywam pta, ktre zmuszaj mnie, by wci kry wok tego zranienia. Przebaczenie jest czci higieny duszy i jest zawsze moliwe, nawet jeli udaje si dopiero po dugim i bolesnym procesie. Jeeli uda nam si pojedna z drugim czowiekiem, odczuwamy ulg. Ale nie powinnimy wymaga od siebie zbyt wiele. Czasem przebaczenie oznacza take zachowanie zdrowego dystansu do osoby, ktra nas zrania, aby rana nie otwieraa si wci na nowo. W dyskusji na temat zwolnienia zamachowcw RAF, ktra toczya si w Niemczech w 2007 roku, pojawiay si czasem argumenty, e moemy przebaczy sprawcom tylko wtedy, gdy przyznaj si oni do winy. Przebaczenie nie jest jednak uzalenione od przyznania si do winy, poniewa jest czym, co si dzieje w moim wntrzu. To ja uwalniam si od tego, co wyrzdzi mi drugi czowiek. Dziki temu to wydarzenie nie moe ju rozwija we mnie swojego niszczycielskiego dziaania. Przebaczanie nie oznacza, e wszystko usprawiedliwiam - nie zapominam o tym, co si wydarzyo. Nie pozwalam jednak, by to, co mino, miao nade mn jak wadz. Sprawca jest sam odpowiedzialny za to, co robi. Jeli nie przyzna si do winy, z pewnoci nie bdzie mona nawiza z nim dobrych stosunkw. Przebaczenie i pojednanie s moj ofert, ale to

17

od niego zaley, czy j przyjmie. W adnym razie nie powinienem si uzalenia od jego decyzji. 15. Co jest waniejsze: wierno sobie czy wierno drugiemu czowiekowi? Tych dwch rzeczy nie naley przeciwstawia. Zwykle nie s to przeciwiestwa. Dla mnie obie s wane. Musz by wierny sobie. Nie mog sobie pozwoli na naginanie si. Musz y w wewntrznej harmonii, zgodnie z moim prawdziwym ja. Wierno drugiemu czowiekowi oznacza: Moesz na mnie polega. Akceptuj ci takim, jaki jeste. Moje tak" w stosunku do ciebie nie jest zwizane z adnymi zastrzeeniami. Ale nie oznacza to, e pozwol, by odwid mnie od waciwej drogi i od moich wewntrznych przekona, od mojej prawdziwej natury. Wierno drugiej osobie nie oznacza rwnie, e pozwol si wcign w co zego. Oznacza raczej: nie bawi si naszym zwizkiem; akceptuj ci i ci nie zostawi, jeli odkryj w tobie co, co mi si nie spodoba; wierz w to, e odnajdziesz swoje prawdziwe Ja, jeli si od niego oddalisz. Zwykle wierno drugiemu czowiekowi jest dobra take dla mnie samego. Wie mnie, umacnia i ksztatuje. Terapeuta Hans Jellouschek uwaa, e niezwykle istotna dla szczliwego zwizku i stabilnych wizi jest sztuka bycia wicym". Rzeczywicie jest to kreatywna i owocna sztuka: Dopiero w wiernoci drugiemu czowiekowi mog rozwija potencja, ktry drzemie w mojej duszy. Pokonujemy wsplnie drog i odkrywamy co, co jest wiksze ni my sami. W wiernoci drugiemu czowiekowi przekraczam swoje granice. Mog przerasta siebie samego i wrasta w posta, ktr przewidzia dla mnie Bg, posta, ktra jest duo wiksza od tego, co do tej pory dostrzegaem w sobie. Niektrzy uwaaj, e nie mog obieca wiernoci, poniewa sam si nieustannie zmieniam, tak samo jak zmienia si druga osoba. Wierno jest w rzeczywistoci obietnic, e pozostan wierny sobie i drugiemu czowiekowi mimo wszystkich przemian we mnie i w nim. Mwi tak" czowiekowi, o ktrym nie wiem, w jakim kierunku bdzie si zmienia. Dlatego wierno jest zawsze ryzykownym przedsiwziciem. Kryje si w nim tsknota, by podsumowa moje ycie w jednym sowie - w tym tak". Jest to wanie to jedno sowo, na ktrym mj partner i ja sam moemy polega. Wierno jest postaw, cnot. Ale to ode mnie zawsze zaley, czy zdecyduj si na wierno. Podejmujc decyzj o wiernoci, prosz Boga, abym potrafi w niej wytrwa w caym moim zachowaniu. Dla chrzecijan wierno Boga w stosunku do ludzi jest przyczyn, dla ktrej w ogle moemy si odway na mwienie o wiernoci. Kryje si za tym pewno, e Bg pozostaje nam wierny nawet wtedy, gdy my nie jestemy wierni sobie. Jego wierno umoliwia nam zawsze nawrcenie. Staroytni postrzegali wierno jako wielkie dobro i jako dar Boy. Jezus Syrach piewa pie pochwaln o wiernoci: Wierny przyjaciel potn obron, kto go znalaz, skarb znalaz. Za wiernego przyjaciela nie ma odpaty ani rwnej wagi za wielk jego warto. Wierny przyjaciel jest lekarstwem ycia; znajd go bogobojni" (Syr 6,14-16). 16. Jak mog przezwyciy wewntrzne rozdarcie i dowiadczy wewntrznej spjnoci? Pierwsza moliwo polega na zaakceptowaniu sprzecznoci, ktre s w nas. Nigdy nie jestemy jednoznaczni. Zawsze mamy w sobie dwa bieguny: mio i agresj, rozsdek i uczucia, biegun mski i eski, wiadomo i niewiadomo. Zaakceptowanie tych sprzecznoci wymaga poegnania si z faszywymi ideaami, ktre przedstawiaj mnie tak, jakbym by tylko dobry, tylko kochany czy tylko pobony. Kiedy zaakceptuj sprzecznoci, ktre s we mnie, przestan mnie one rozdziera. Poszerz one nawet moje moliwoci. Nie

18

mog zanegowa moich wewntrznych przeciwiestw ani te wyzby si ich. W ten sposb odcinabym tylko czstk siebie. Jeli za pojednam si z moimi sprzecznociami, zdarzy si te co pozytywnego: Poczuj spjno z samym sob i ze wszystkim, co jest we mnie. W zaakceptowaniu wewntrznego napicia pomocne moe by take cielesne uwiadomienie sobie caego siebie. Mnie na przykad pomaga znak krzya witego. Staj wyprostowany i wycigam ramiona w praw i lew stron. Czuj w sobie sprzecznoci, mog mnie nawet rozdziera. Ale jeli cay zatopi si w tym ruchu, poszerzy on moje moliwoci. Mgbym obj cay wiat. Nic ludzkiego, nic kosmicznego nie jest mi obce. Wszystko jest we mnie. Dowiadczenie to daje mi poczucie nieograniczonoci i wolnoci oraz mioci do wszystkiego, co istnieje. Druga droga prowadzi poprzez dowiadczenie spjnoci. Rwnie ona ma wymiar cielesny: Mog wprawia si w tym dowiadczeniu, zwracajc uwag na mj oddech. Jestem cay w moim oddechu. Odrywam si od wszystkiego, co przychodzi mi na myl. Oddech prowadzi mnie wwczas do wewntrznej przestrzeni ciszy. Tam wyczuwam czasem istnienie, w ktrym wszystko jest jednoci: Bg i czowiek, wiat i ja, niebo i ziemia. W takim dowiadczeniu cakowicie zgadzam si z sob i z yciem, ze wiatem takim, jaki on jest. Na zewntrz jeszcze wiele rzeczy moe pozostawa dla mnie cigle niejasnych, ale w gbi nagle wszystko staje si jasne, wszystko staje si jednoci. Jest to dowiadczenie kontemplacji. Jest ono zawsze tylko krtkie i przejciowe. Mog je wprawdzie wiczy i poprzez te wiczenia przygotowa si do niego, ale nie mog go stworzy, sam dokona. Ono ostatecznie jest zawsze darem. Gdy jest mi dane dowiadczy takiego stanu, w tym momencie ustaje wszelkie rozdarcie. I kiedy pniej czuj si rozdarty, przypominam sobie to dowiadczenie i mog z niego czerpa siy jakby ze rda. Wwczas rozdarcie przestaje mi zagraa i mog ponownie odnale sam siebie. 17. Jak mog odnale sam siebie, nie odgraniczajc si przy tym zbytnio od innych? Oba te elementy s czci mnie: Aby sta si sob, musz by przy mnie, ale z drugiej strony konieczne jest te, abym otworzy si na innych, pomaga im i szed z nimi moj drog, aby dowiadczy siebie w tym spotkaniu. W naszej kulturze, nakierowanej raczej na konkurencj i porwnywanie, nauczylimy si zachowywania dystansu do innych, wytrenowalimy go, ywic nadziej, e dziki temu szybciej odnajdziemy siebie samych. Ale nie mog odnale siebie, kiedy odcinam si od innych. Martin Bu-ber, ydowski filozof i teolog, sformuowa to w nastpujcy sposb: Czowiek staje si Ja poprzez Ty". Oznacza to, e dopiero w spotkaniu z drugim czowiekiem znajduj moje prawdziwe Ja. W kontakcie, w nawizaniu wizi, ktre si zagszczaj i ktre zmieniaj si w zaangaowanych w nie osobach, moje Ja si wyklaruje i bdzie wzrasta. Potrzebujemy i jednego, i drugiego: bliskoci i dystansu, wizi i oderwania si. Jednak zawsze niezbdna jest te zdrowa rwnowaga midzy tymi dwoma biegunami. Gdy zajmujemy si tylko drugim czowiekiem albo speniamy tylko jego yczenia, moemy zagubi siebie. Wtedy musimy si odgraniczy. Ale s te tacy ludzie, ktrzy si zbytnio odgraniczaj. Obawiaj si, e zwizek mgby si sta zbyt bliski, a tym samym zaczby im zagraa. Obawiaj si, e mogliby zatraci siebie w powicaniu si, lecz jeli si nie powicaj, ich yje staje si bezowocne. Dla mnie wane jest suchanie moich uczu. Normalne jest to, e jestem otwarty na innych i gotowy nawiza z nimi kontakt oraz powici si dla nich. Ale s ta e pewne sygnay ostrzegawcze, ktrych naley sucha. Kiedy rejestruj w sobie zgorzkniae uczucia albo rozdranienie czy nadwraliwo w konkretnej sytuacji czy konkretnym zwizku, jest to dla mnie bodziec, aby si lepiej odgranicza.

19

Jeli w dobry sposb odgraniczam si od innych, przeciwstawiajc czasem ich probom moje nie", nie zniszczy to naszego zwizku, ale wyklaruje go i pogbi. Stanie si on bardziej prawdziwy i dziki temu bdzie dobry dla obu stron. W moim odgraniczeniu musz zawsze szanowa tego, od kogo si odgraniczam. Szanuj jego i moje granice, a wewntrz tych granic moe wci dochodzi do spotkania, ktre bdzie uszczliwiajce dla obu stron. Jeli si nie odgranicz, pojawi si niebezpieczestwo, e agresja do drugiego czowieka bdzie we mnie rosa. Wtedy take spotkania, przez ktre miaem pomaga, bd trudne, a moj pomoc bd ewentualnie tylko ucisza wyrzuty sumienia. W takiej niejasnej sytuacji nie pomagam naprawd w oparciu o wewntrzn swobod decydowania i mio. Dobre odgraniczenie nie zniszczy zwizku, lecz wyklaruje go i pogbi, a jednoczenie ochroni mnie samego. 18. Czy powinienem si oderwa od mojego Ja, czy te powinienem raczej coraz bardziej stawa si sob? Obie rzeczy s wane. Musz najpierw znale moje Ja i sta si sob. CG. Jung robi rozrnienie midzy Ja i ego. Ja to wiadomy rdze osoby. Z moim ego mam kontakt na przykad wtedy, kiedy mwi: Chc teraz tam pojecha. Nie chc si uczy. Chc sucha muzyki". Ego wie, czego chce. Ale grozi mu take niebezpieczestwo, e bdzie kry tylko wok siebie, bdzie pozowa przed innymi i puszy si. Jung uwaa, e rozwinicie silnego ego to zadanie pierwszej poowy ycia, ego, ktre potrafi walczy i utrzyma swoj pozycj. W drugiej poowie ycia chodzi o to, by od ego przej do Ja. Ja to najgbszy rdze, ktry czy to, co wiadome i niewiadome, ktry stwarza w sobie przestrze take dla boskiej rzeczywistoci. Od tego Ja nie wolno mi si oderwa - w przeciwiestwie do ego. Moje zadanie polega raczej na tym, by dociera coraz bliej tego Ja, by odkrywa ten najgbszy rdze mojej osoby i y zgodnie z nim. Warunkiem tego jest dojrzao. Aby dotrze do Ja, istotne jest oderwanie si od wymaga ego, ktre chce wszystko zagarn dla siebie i wszystko posiada. Ego chce imponowa. Puszy si. Tworzy wspaniae obrazy siebie samego, ktre jednak najczciej nie odpowiadaj rzeczywistoci. Egocentryczni ludzie sami si izoluj. Odpychaj innych. Kto odnalaz swoje prawdziwe Ja, ten moe rwnie do innych podej w dobry sposb. Nie chce ich do niczego przymusza. Jest otwarty na ich tajemnic i ma w sobie wewntrzny spokj. Jest autentyczny. Sta si cay sob. Aby dotrze do naszego prawdziwego Ja, musimy oderwa si od ego. Mona to wiczy. Dobr moliwoci odkrywania wasnego Ja jest nastpujce wiczenie: Przez cay dzie przy wszystkim, co robi, mwi: Jestem cay sob". Dopiero wtedy zauwaam, jak czsto tylko gram jak rol, ktrej inni ode mnie oczekuj albo o ktrej myl, e inni jej oczekuj. Wci si dostosowuj, ale moje postpowanie nie pynie z gbi mego wntrza. Nie jestem autentyczny. Jeli przez cay dzie bd medytowa te sowa - Jestem cay sob" - zbli si do mojego prawdziwego Ja. Ale tego Ja nie mog ju opisa ani zidentyfikowa z okrelonymi zamiarami mojej woli. By moe zauwa w sobie jedynie jakie przeczucie. Przeczucie wewntrznej zgodnoci i harmonii ze swoj natur: Jestem cay sob". 19. Wci dowiadczam moich granic, mojego strachu - kto uwolni mnie od tego, tutaj i teraz? Przez cae ycie natrafiamy na granice, bezustannie. I przez cae ycie dowiadczamy siebie jako uwikanych w wiele zalenoci. Czujemy si winiami, nad naszym losem zdaje si dominowa zupeny brak wolnoci. Jak potny cie przesania on nasze ycie i mimo wysikw z trudem przychodzi nam uwalnianie si od niego. Czujemy, e pozostajemy w tyle za naszymi moliwociami. Przeywamy chorob, odczuwamy lki, rozpacz i depresje.

20

Wszyscy znamy te wci powracajce dowiadczenie, e jestemy uwizieni w naszym ego. Tsknimy za wolnoci zbawiennej" rzeczywistoci. Tradycja nazywa to, za czym tsknimy, zbawieniem. Decydujce pytanie brzmi, jak rozumiemy i jak dowiadczamy zbawienia. Jako chrzecijanie czasem zbytnio wiemy zbawienie z yciem po mierci. Tymczasem jedno spojrzenie w Bibli wystarczy, by zobaczy, e zbawienie zaczyna si tutaj, w tym yciu. Historia Jezusa mwi, e przyby On, aby zbawi nas tutaj, w naszym yciu, by nas uratowa, uzdrowi. Uzdrawia chorych, podnosi pochylonych, grzesznikom przebacza winy, a ludziom, ktrzy zrezygnowali z siebie, dodawa znowu odwagi do ycia. Pokazuje to, e zbawienia dowiadczamy tutaj, w naszym yciu, jako czego uzdrawiajcego i wyzwalajcego. Nawet jeli nie jestemy ciko chorzy i los nie dowiadcza nas bolenie, wci dowiadczamy siebie jako ludzi, ktrzy s miertelni, ktrych ycie jest zagroone mierci. Jezus nie przyby tylko po to, by nam si tutaj lepiej wiodo. Rwnie w chwili mierci nie jestemy pozostawieni sami sobie, ale razem z Nim przekraczamy bram ycia wiecznego. Poprzez swoj mier Jezus utorowa nam drog, aby zabra od nas lk przed mierci. Zbawienie jest konkretne. Oznacza ono, e tutaj, w moim yciu, dowiadczam cigle oswobodzenia, uwolnienia od spicia i zatwardziaoci. Kiedy czuj si bezwarunkowo kochany, jestem wybawiony od przymusu nieustannego udowadniania sobie czego poprzez moje osignicia. W moim wntrzu znajduje si czsto bezlitosny sdzia, ktrzy mnie ponia, jeli popeni jaki bd. Zbawienie oznacza uwolnienie si od niego, zaakceptowanie siebie dziki dowiadczeniu przebaczenia Boga. Zbawienie oznacza uwolnienie si od ujmowania sobie wasnej wartoci przez spojrzenie na tego, ktry dla mnie umar na krzyu. Jestem wartociowy. Mog si uwolni od wszystkich egocentrycznych krgw wok mnie. Czuj, e w Jezusie widoczna jest mio, ktra i mnie uwalnia i czyni zdolnym do mioci. Zbawienie przeobraa moje ycie tutaj i teraz. Naturalnie dowiadczam rwnie tego, e zbawienie przenika zawsze tylko okrelone obszary we mnie. Ostateczne staje si w chwili mierci. Wtedy wszystkie pta zostan rozerwane. Wtedy bd cakiem wolny i zupenie prawdziwy. Wtedy stan si tylko czyst mioci. Wtedy bd na wieki jednoci z Bogiem i z sob samym, i ze wszystkimi ludmi, ktrych kiedykolwiek kochaem. Wtedy, przekraczajc granic do Boga, przeyj jednoczenie zniesienie wszelkich granic. Nadzieja na ostateczne zbawienie nie oznacza oczywicie, e mog przesta myle o sprawach tego wiata. Wrcz przeciwnie, nadzieja ma zbawienn moc ju tutaj i teraz. Uwalnia mnie ju tutaj od caego strachu i pozwala mi inaczej przeywa teraniejszo i moj codzienno. Mam swobod dziaania i mog pomaga innym w osiganiu wolnoci i dowiadczaniu uzdrowienia. Ja sam jestem w stanie rozwizywa pta innych i wnosi do wiata wyzwalajc mio. Dowiadczajc granicy mierci jako zaproszenia do intensywnego ycia tutaj i teraz, mog by spokojny i wdziczny za kad chwil. 20. Wci za czym tskni - czy to si kiedykolwiek skoczy? Nasza tsknota skoczy si dopiero w chwili mierci. Dopiero wtedy zostanie na zawsze speniona. Tak dugo, jak yjemy, tsknimy. Jednake tsknota nie jest dla mnie przeciwiestwem szczcia. Raczej wywouje ona we mnie pewnego rodzaju szczcie. Poeci zawsze o tym wiedzieli. Arthur Schnitzler powiedzia kiedy: To tsknota karmi nasz dusz, a nie jej spenienie". Tsknota czyni mnie ywotnym, a ta ywotno jest dla mnie szczciem. Friedrich Schlegel dostrzega nawet w tsknocie drog do prawdziwego spokoju: Tylko w tsknocie odnajdziemy spokj. Tak, spokoju dowiadczamy tylko wtedy, kiedy naszemu duchowi nic nie przeszkadza tskni i poszukiwa, gdy nie moe znale nic wyszego ni

21

wasna tsknota". W tym spokoju, ktry odnajdujemy w tsknocie, przewieca ju odrobina wiecznego spokoju, ktry czeka nas w chwili mierci. Nie jest to martwy spokj, ale spokj, w ktrym jestemy sob, cakowicie spenieni. W nim uczestniczymy w odpoczynku Stwrcy w szabat i moemy razem z Nim powiedzie: Wszystko jest dobre". Oto najwiksze szczcie. Ale tak dugo, jak tsknimy za szczciem, dowiadczamy szczcia ju w tsknocie za szczciem. Tsknic, ju teraz jestemy szczliwi. Mimo to nie musimy zatrzymywa tego szczcia, poniewa jest ono tylko wskazwk ku temu, ktre pozostanie wieczne. Kiedy przestaniemy tskni, wewntrznie staniemy w miejscu. Tsknota poszerza nasze serce i pozwala nam przeywa o wiele intensywniej to, czego dowiadczamy kadego dnia. mier tsknoty byaby wic take kocem szczcia. W chwili mierci tsknota nie umiera, ale dociera do swojego celu. Tsknota nie jest przeciwiestwem zadowolenia. Wanie dlatego, e tskni za czym, co wykracza poza moliwoci tego wiata, mog by zadowolony z przecitnoci mojego ycia. Nie musz mie tutaj wszystkiego, poniewa moja tsknota wywysza mnie ponad wszystko do krlestwa Boego, w ktrym moja tsknota wreszcie zostanie zaspokojona.

2. ILE JESTEM WART? CZY JESTEM WOLNY? 21. Dlaczego waciwie yj? Czy nie zawdziczam mojego ycia czystemu przypadkowi? Dlaczego waciwie jestem na tym wiecie? Jest to pytanie, ktre ludzie stawiaj sobie od najdawniejszych czasw. Kady zostaje z nim skonfrontowany. Z jednej strony to, e jestem na tym wiecie, wydaje si by przypadkiem. Fakt, e moi rodzice si znaleli i mnie poczli, nie by oczywisty. Nie wybraem sobie mojej egzystencji. Zostaem rzucony w wiat, wrodzony w niego, nikt mnie o nic nie pyta. I nic na to nie poradz. Narzucono mi to, e dorastaem w tym kraju, w tej kulturze, w tej religii. To wszystko wydaje si przypadkiem. Ale wszystko zaley take od mojej interpretacji. Mog postrzega moj egzystencj jako absurdalny przypadek, ale mog j te interpretowa zupenie inaczej. Mam dobre powody ku temu, by wierzy, e jestem chciany, e istniej z aski, a nie z przypadku, e zostaem wybrany spord innych. Tak mwi Biblia. Jestem wybrany, to znaczy: na mnie pad wybr Boga. wiadomie chcia wanie mnie. I chcia mnie takim, jaki jestem, z kultur, w ktrej dorastaem, z moimi uzdolnieniami i umiejtnociami, a take z moimi ograniczeniami. Interpretacja ta bdzie naturalnie trudna dla kogo, kto przyszed na wiat niepenosprawny, kto cae swoje ycie spdza na terenie dotknitym przez wojny. Nie mog wtedy powiedzie, e Bg chcia, abym si pojawi w tym nieszczciu. Mnie pomogaby wtedy ju sama myl, e byem chciany przez Boga jako ta wyjtkowa osoba i e mimo zewntrznych okolicznoci istnieje we mnie co, co ostatecznie nie podlega wadzy przeciwnoci losu. Ja jako osoba jestem niezaleny od tego, co jest wok mnie. Z ta kim nastawieniem mog postrzega zewntrzne okolicznoci jako wyzwanie, by nie zwtpi w siebie i w Boga jako mj ostateczny fundament oraz by przy caym zewntrznym chaosie odkrywa w sobie nietykalny rdze. Dla mnie obowizuje zasada: Od mojej interpretacji zaley to, jak si czuj i jak przeywam siebie i moje ycie. Niezalenie od tego, jak wyglda moja sytuacja yciowa, jestem wdziczny, e pojawiem si na wiecie. I czuj swoj warto: Jestem wyjtkowy, poniewa obraz, ktry jest we mnie, Bg uczyni tylko dla mnie. Dlatego mog powiedzie: Nie jestem na wiecie przypadkowo. Posugujc si obrazami biblijnymi, mog mwi: Jestem

22

stworzony i uksztatowany przez Boga. Nazwa mnie On po imieniu. Wpisa moje imi w swoj do. To czyni mnie wyjtkowym. Mog odnie do mnie osobicie Jego sowa: Nie lkaj si, bo ci wykupiem, wezwaem ci po imieniu; ty mj!" (Iz 43,1). 22. Dlaczego yjemy, skoro musimy umrze? Dlaczego yjemy, skoro musimy umrze - na to pytanie nie mog udzieli ostatecznej odpowiedzi. Wiem tylko, e wszdzie na wiecie ycie powizane jest ze mierci. Ani wrd rolin, ani wrd zwierzt nie istnieje ycie bez umierania. Take my, ludzie, uczestniczymy w tej rzeczywistoci, take my podlegamy prawu rodzenia si i umierania. Nasze ycie jest skoczone. Nie moemy tego unikn, mimo wszelkich wysikw nauki, by odsun mier w czasie. Pytanie brzmi, jak do tego podchodzimy. Jeli akceptujemy fakt, e nasze ycie nie jest nieskoczone, nadaje to szczegln warto temu okresowi ycia, ktry mamy do dyspozycji. Nasze ycie jest wyjtkowe. Dlatego te powinnimy y uwanie. Sztuka ycia polega na tym, by integrowa mier z naszym yciem i w ten sposb y intensywniej. mier zaprasza nas do tropienia tajemnicy ycia oraz do tego, bymy teraz, w tej chwili byli obecni caym sob. Mylenie o mierci skania mnie to do tego, by y wiadomie, wypowiada sowa, ktre od dawna chciaem powiedzie, napisa to, co odpowiada najgbszej gbi mojego wntrza, oraz uczyni to, co traktuj jako moje zadanie na tym wiecie. Nie bd y bezmylnie i nieuwanie, ale intensywnie delektowa si kad chwil. W spojrzeniu na mier wyczuwam smak ycia. Jeli kady dzie moe by moim ostatnim, nie bd go nieuwanie marnowa. Jeli mj dzisiejszy spacer moe by ostatnim tutaj na ziemi, bd szed bardziej wiadomie, wyostrzajc wszystkie zmysy. Bd dostrzega mj oddech, poczuj wiatr na skrze. Bd wdziczny za wszystko, co przeywam. mier jest granic mojego ycia. Kada granica ma dwie strony - tutaj i tam dokonanego przez ni podziau. mier jest granic, ktra zaprasza mnie do tego, by wewntrz granic y wiadomie i intensywnie. Ale jest te granic, ktr przekraczam i ktra prowadzi mnie od granic mojej historycznej, uwarunkowanej wieloma ograniczeniami egzystencji do nowej, bezkresnej rzeczywistoci. Przekraczajc t granic, nie wchodz w pustk, ale w peni ycia, w Boga. Moja mier jest nie tylko kocem, ale take nowym pocztkiem, przeobraeniem ycia, spenieniem mojej najgbszej tsknoty. Tak oto mylenie o mierci intensyfikuje moje ycie, a integracja mierci z yciem pozbawia mnie strachu przed umieraniem. mier nie stoi przede mn jako co gronego. Ona nie ujmuje ani nie niszczy mojej wartoci. Jest ona raczej celem, w ktrym bd na zawsze, cakowicie i jednoznacznie tym, kim byem pomylany od samego pocztku. 23. Co jest przed nasz egzystencj? Co przychodzi po mierci? Przed pocztkiem naszej egzystencji bylimy tylko myl Boga. W chwili naszych narodzin myl ta staa si ciaem. Platon uwaa, e nasze dusze przed narodzinami przebyway na boskim obszarze, miay samodzieln egzystencj, a w momencie naszych narodzin zjednoczyy si z ciaem. My, chrzecijanie, widzimy to inaczej. adna cz z nas - nawet jeli jest ona tak niematerialna jak niemiertelna dusza u Platona - nie istniaa przed nami. Nasza egzystencja rozpocza si w chwili poczcia. Po mierci - tak wierzymy my, chrzecijanie - nie nadchodzi pustka. Do istoty chrzecijaskiej wiary naley gboka nadzieja: Po mierci zmartwychwstaniemy z Chrystusem. Jak mamy to sobie wyobraa? Bdzie istniaa dalej nie tylko nasza niemiertelna dusza, jak twierdzia grecka filozofia poczwszy od Platona, poniewa postrzegamy dusz nie jako samodzieln substancj, ale jako form ciaa. Kady z nas jako osoba zostaje uratowany

23

w Bogu. Przez mier wchodzimy w tego, ktry jest pierwsz i ostateczn rzeczywistoci, a w Nim, jako naszym pierwotnym fundamencie, znajdziemy nasz prawdziw ojczyzn. W tym, ktry jest mioci, zostanie speniona caa nasza tsknota, ktr odczuwamy podczas naszego ycia i ktra nie moe zosta speniona w tym yciu. Na pytanie, jak konkretnie bdzie wygldao to spenienie, nie istnieje adna teoretyczna odpowied ani nic, co mona by byo przekaza przy pomocy sprawdzalnej wiedzy. Spenienie to moemy opisa tylko przy pomocy obrazw, ktre podsuwa nam Biblia i tradycja Kocioa. Opisuj one ycie po mierci jako uczt weseln, jako wieczne wito, jako ogldanie Boga, jako wieczny spokj. Rwnie tutaj naley podkreli: To wszystko s obrazy czego, czego ostatecznie nie moemy opisa sowami. Obrazy jednak nie s bez znaczenia i bez sensu. S one oknem, przez ktre patrzymy we waciwym kierunku. Ale to, na co patrzymy, przekracza moliwoci naszej wyobrani. Cho obrazy s tak rne, za nimi wszystkimi kryje si w gruncie rzeczy wsplne przekonanie: moemy ufa w to, e po mierci na zawsze zjednoczymy si z Bogiem i znajdziemy w Nim nasz prawdziw natur. 24. Czym jest waciwie ludzka dusza? Na to pytanie nie mona tak po prostu odpowiedzie. Wystarczy spojrze na histori rozmyla o duszy i na najrniejsze wyobraenia, ktre powstay na ten temat. Grecka filozofia przeciwstawiaa niemierteln dusz miertelnemu ciau. Dusza jest dla Platona osobn substancj. czy si z ciaem, ale pozostaje tam ostatecznie sob. yje w ciele jakby w wizieniu. Biblia przeciwstawia temu zupenie inne spojrzenie na dusz. Pojciem psyche, czyli duszy", okrela ywotno ciaa. Dlatego te niektrzy autorzy tumacz biblijne psyche po prostu jako ycie". Tomasz z Akwinu nazywa dusz form ciaa. Dla niego nie istnieje wic dusza, ktra nie wchodzi w ciao. W psychologii dusza (psyche) ma zupenie inne znaczenie. Okrela ona wewntrzn przestrze czowieka, ktra obejmuje nie tylko wiadomo, ale rwnie to, co niewiadome. Dla mnie dusza jest obrazem wntrza czowieka, jego wyjtkowoci, ale take jego transcendentnego odniesienia. Duszy nie mona oddzieli od ciaa, ale nie jest ona tym samym, co ciao. Za teologiem Dietrichem Wiederkehrem chciabym powiedzie, e dusza to personalne i egzystencjalne centrum w przeciwstawieniu do narzuconego nam na zewntrz obrazu rl spoeczestwa dotyczcego ukrytej tosamoci, personalna wyjtkowo w przeciwstawieniu do wymienialnych, pozbawionych rnic osobniczych indywiduw". Jeli przetumacz to do trudno brzmice zdanie na nasze dowiadczenia, wtedy oznacza ono dla mnie, e oczekiwania spoeczestwa wobec mnie nie s dla mnie wice. Dusza przypomina mi, e jestem kim wyjtkowym i jedynym w swoim rodzaju. Jestem myl Boga, ktra si we mnie wyraa. A dusza oznacza to, co we mnie tajemnicze, co jest niedostpne dla wiata, niedostpne take wszelkiej ocenie. Niemieckie sowo Seele (dusza) pochodzi od See (jezioro, morze) i wskazuje na gbi, otcha i tajemniczo, ktrych ostatecznie nie jestemy w stanie poj, ale ktre jednoczenie chroni nas swoj niedostpnoci. Dusza oznacza wic moje wntrze, ktre jest nie do zastpienia. W tym wntrzu odnosz si do Boga. Tam przekraczam granice tego wiata. Dusza jest w ciele i ksztatuje je, ale i ciao ma wpyw na dusz. Zauwaamy to, kiedy jestemy chorzy. Kiedy mwimy o duszy, chodzi nam o ten obszar, ktrym inni ludzie nie mog dysponowa i w ktrym jestem otwarty na Boga, w ktrym sam sigam do Jego rzeczywistoci. Dlatego te dla mnie dusza oznacza Boski blask w moim wntrzu, bogactwo przeczu i obrazw, ktre znajduj w sobie i z ktrych wszystkie odsyaj mnie do Boga. W duszy wyry On swj lad we mnie, aby wci mi o sobie przypomina.

24

25. Co si dzieje z dusz w momencie narodzin i mierci? To nie dopiero w momencie narodzin, ale ju w chwili poczcia dusza jednoczy si z ciaem. Ona od pocztku jest ksztatujc regu ciaa. W chwili mierci - tak mwi nam wielki redniowieczny myliciel Tomasz z Akwinu, a po nim w podobny sposb wspczesny teolog Karl Rahner - dusza dochodzi do siebie. Dla Karla Rahnera jest to moment, w ktrym jasno i bez ogranicze wynikajcych z ociaoci i zmczenia ciaa dusza dysponuje sama sob i podejmuje jedyn absolutnie woln decyzj. Decyduje si na Boga albo przeciwko Niemu, na ycie albo przeciwko yciu. Oddziela si od ciaa, ale nie po to, by teraz bezcielenie wdrowa, lecz raczej pozostaje w odniesieniu do ciaa. Biblia mwi o tym, e ksztatuje ona przeobraone, duchowe ciao. W kadym razie w duszy czowiek sam staje przed Bogiem i rozpoznaje w Nim ca prawd. Jeli dusza podda si cakowicie Bogu, poprzez Jego mio zostanie oczyszczona i uksztatuje czyste ciao. Wwczas czowiek w tej nowej formie bdzie na zawsze w Bogu. W obliczu tych wszystkich filozoficznych i teologicznych twierdze musimy jednak zawsze pamita, e nie s one niczym wicej, jak tylko prb opisania tajemnicy sowami. Ostatecznie zawsze co pozostaje dla nas niepojte. Ale poprzez myl o wielkiej wolnoci, ktra stanie si moliwa w momencie mierci, teologia pokazuje nam, jaki kierunek moemy obra w naszych rozmylaniach. 26. Czy mam jakie zadanie, jak misj na tym wiecie? Jako chrzecijanin interpretuj moj misj na tym wiecie w nastpujcy sposb: Bg - jak powiedzia kiedy Romano Guardini - wypowiedzia nade mn prasowo, ktre przewidzia tylko dla mnie. Mgbym take powiedzie: haso dostpu, ktre pasuje tylko do mnie. Moje zadanie polega na tym, by to wyjtkowe sowo Boga, ktre we mnie stao si ciaem, zostao usyszane na tym wiecie. Mog powiedzie: Chc pozostawi w tym wiecie mj osobisty lad ycia. To, co Bg woy we mnie, chc odda temu wiatu. Czym jednak jest lad mojego ycia? Rozpoznam go, kiedy wsucham si w siebie i poczuj, e yj w harmonii. Rozpoznam go, gdy pojednam si z histori mojego ycia. Czsto wanie w moich duchowych zranieniach mog odkry lad, ktry powinienem wyry w tym wiecie. Tam, gdzie jestem zraniony, jestem te otwarty na moj prawdziw natur, na wyjtkowe sowo, ktre Bg tchn we mnie. Na pytanie, po co jestem na wiecie, udzielam wic nastpujcej odpowiedzi: Jestem na wiecie, aby przeywa to wyjtkowe ycie, ktre podarowa mi Bg. yj, aby to wyjtkowe sowo, ktre tchn we mnie, stao si syszalne na tym wiecie. Znajd swj sens, jeli wyryj w tym wiecie osobisty lad ycia. Przychodzi mi te na myl inny obraz, obraz posannictwa: kady z nas ma jakie wyjtkowe posannictwo, misj. Nie jestem na wiecie tylko dla siebie. Na lad tego, czym jest moja osobista misja, mog trafi, gdy bd sucha cichutkich impulsw mojego serca. Gdy bd ich sucha - na przykad w modlitwie - wtedy poczuj, co dobrze potrafi i co powinienem da z siebie, aby dziki mnie ten wiat sta si odrobin janiejszy i cieplejszy. By moe poczuj si wtedy powoany do tego, by zrealizowa jaki projekt, przej konkretne zadanie. Moe to by na przykad projekt dotyczcy mioci bliniego: niesienie pomocy ludziom z marginesu spoecznego czy krajom Trzeciego wiata. Ale by moe postrzegam moje posannictwo prosto, nie spektakularnie: by dobr matk albo dobrym ojcem, dobrze wychowywa swoje dzieci i podarowa im przestrze mioci i poczucia bezpieczestwa. A kiedy bd dorose, wtedy moje posannictwo matki albo ojca nabierze innego zabarwienia: wtedy bd strzec ycia i pielgnowa je, aby wzrastao, albo te skieruj moj ojcowsk energi do innych i bd wspiera ludzi, ktrzy potrzebuj mojej uwagi.

25

By moe dla niektrych sowo posannictwo" brzmi nieco patetycznie. Ale jeli traktujemy powanie to, co czynimy na tym wiecie, wtedy poczujemy, e poprzez nasze myli i uczucia, przez nasze sowa i czyny moemy rzeczywicie ksztatowa pozytywnie rzeczywisto wok nas. Nie narzucamy wtedy niczego si, ani wiatu, ani innym ludziom, a mimo to dokonujemy czego wanego: stwarzamy wok siebie rzeczywisto, ktrej nie mona po prostu cofn. Po co jestemy na tym wiecie? Odpowied na to wielkie pytanie jest wic bardzo prosta: Nasze zadanie polega na tym, by w naszym yciu uczyni ten wiat troch janiejszym, cieplejszym i bardziej ludzkim. 27. Co czyni mnie wartociowym? Jak mog zmierzy swoj warto, jak jej dowiadczy? Tego, ile jestemy warci, nie da si przeczyta na kwitkach z wypaty, wypatrze na listach rankingowych albo uzasadni przynalenoci do okrelonej grupy zawodowej. I nawet drogie symbole statusu nie udziel nam adnej informacji na ten temat. Kady czowiek jest wartociowy, poniewa jest wyjtkowym stworzeniem Boym. Nawet jeli moje osignicia s niezwykle imponujce i wyjtkowe, nie mog zmierzy swojej wartoci, porwnujc si do innych. Swoj warto rozpoznaj raczej wtedy, gdy mam wgld w tajemnic mojego ycia. Cennym czyni mnie to, e jestem czowiekiem, e zostaem stworzony i wybrany przez Boga. Cennym czyni mnie take to, e jest we mnie co, co naley tylko do mnie. Tak, jak ja czuj, nie czuje nikt inny. Tak, jak ja mwi, nie mwi nikt inny. Tak, jak ja oddycham, nie oddycha nikt inny. Nie wolno mi dopatrywa si swojej wartoci tylko w tym, czego dokonuj. Moje umiejtnoci stanowi cz mojej wartoci, ale nie s ni w caoci. S one cenne tylko jako cz mojej wyjtkowej osoby, w ktrej wypowiada si sam Bg. W tradycji ydowsko-chrzecijaskiej warto i godno czowieka wynikaj z tego, e Bg stworzy czowieka na swj obraz i na swoje podobiestwo. W czowieku przebija wic oblicze Boga - tak brzmi przesanie Biblii. Dla chrzecijan pogbieniem tych sw jest jeszcze fakt, e Bg w Jezusie z Nazaretu sta si czowiekiem. Gdy w to wierzymy, widzimy w kadej ludzkiej twarzy oblicze Jezusa Chrystusa. W kade Boe Narodzenie witujemy wielk tajemnic: poprzez narodzenie si Boga pod postaci czowieka ludzie zostali obdarzeni Boskimi darami. O naszej najgbszej godnoci stanowi wic to, e jest w nas Boskie ycie, Boski Duch i Boska mio. Mamy czsto niewaciw miar wartoci. Uwaamy, e inni ludzie s wartociowi, jeli maj duy majtek, wielk wadz albo odnieli wiele sukcesw. Jezus porzuci te wieckie miary. Zwrci si wanie do grzesznikw i odrzuconych przez spoeczestwo, do tych, ktrzy w oczach opinii publicznej stracili na wartoci, i podarowa im znowu ich nietykaln ludzk i Bosk godno. Dlatego my, chrzecijanie, jestemy wezwani do tego, by w kadym czowieku dostrzega t nietykaln warto. Ma to take swj polityczny oddwik. Chrzecijask nie moe si nazywa adna polityka, ktra traktuje ludzi jakiejkolwiek warstwy spoecznej jako mniej wartociowych. Chrzecijaska polityka musi si szczeglnie zajmowa wanie grupami na skraju spoeczestwa i da kademu odczu to, e ma godno, ktra jest nietykalna. Jest to zapisane w konstytucji. Ale wielkim wyzwaniem jest wytrwanie przy tej zasadzie take w spoecznych dyskusjach. Jeli przyznamy, e kady ma swoj warto, damy ludziom moliwo, by sami postrzegali siebie jako wartociowych oraz by poczuli si rwnoprawnymi czonkami naszego spoeczestwa. 28. Co waciwie stanowi o mojej wartoci, kiedy widoczna jest moja sabo?

26

Szczeglnie wtedy, kiedy nie mog ju niczego osign, wyranie wida, e rwnie w zdrowiu nie wolno mi dostrzega mojej wartoci. Moja warto nie wynika z tego, e jestem dla kogo przydatny. Ona wynika z mojej godnoci czowieka. Ta godno nie zostaje utracona, kiedy jestem stary i saby albo chory czy bezrobotny. Take w mojej chorobie jestem wartociowy, kiedy si z ni pojednam. Wtedy promieniuje ode mnie co bardzo cennego. Wtedy poprzez moje ograniczone chorob ycie bd dawa wiadectwo innej wartoci - nieskoczonej wartoci mioci. W mojej chorobie mog sta si otwarty na Boga i mog j wiadomie zaakceptowa z mioci do ludzi. Moja matka, ktra w podeszym wieku powanie zachorowaa, przyja chorob wiadomie z myl o swoich dzieciach i wnukach. Ustrzega ich przed narzekaniem na jej chorob i nadaa jej gbszego sensu. Nam, dzieciom, uatwio to radzenie sobie z jej chorob. Nie zaszczepia ona w nas wyrzutw sumienia, e moglimy na przykad zrobi dla niej co wicej. Raczej ze zdumieniem przygldalimy si, jak poprzez chorob dosza do dojrzaoci i mdroci yciowej, poniewa jej prawdziwa natura i jej niezniszczalna warto jeszcze wyraniej wwczas promieniay. Ale oczywicie s te chorzy, ktrzy wymagaj staej pielgnacji i pozornie nie mog nic da, a tylko s zdani na pomoc innych. Mimo to posiadaj nietykaln warto. Ich historia, ktrej by moe nie rozumiemy, jest wartociowa. Jako ludzie maj swoj warto i swoj godno, nawet jeli cierpi na demencj i nie mog si ju komunikowa. Jeli si dobrze z nimi obchodzimy i szanujemy ich godno, okazujemy szacunek rwnie sobie samym i wyraamy nasz wiar w to, e naszej godnoci czowieka nie moemy straci przez adn chorob ani z wasnej winy. To wanie chory czowiek w swojej saboci i kruchoci moe si sta dla nas drogowskazem do ycia, a ten, kto ciko zawini, nie traci swojej wartoci jako czowiek, lecz posiada szans rozpoczcia wszystkiego od nowa. 29. Ile s dla mnie warci inni? Jest wielu ludzi, ktrzy inwestuj" w zwizki i ktrzy potem chcieliby te otrzyma co z powrotem, najchtniej z duym zyskiem. Nie chodzi przy tym jedynie o materialne wyrazy sympatii, ale take o uczucia. Przy takiej postawie i takich oczekiwaniach rozczarowanie z reguy nie kae dugo na siebie czeka. Niektrzy mierz warto drugiego czowieka przede wszystkim tym, jak bardzo poprawia ich duchowe samopoczucie albo na ile moe by przydatny w piciu si po szczeblach kariery zawodowej. Tymczasem warto drugiego czowieka nie moe wypywa z czystego mylenia o korzyciach. Wielu ocenia zwizki z innymi w nastpujcy sposb: Tego, co czyni dla drugiego czowieka, oczekuj te od niego. Ale takie rozliczanie uniemoliwia prawdziwe wizi. Inni ludzie s dla mnie wartociowi nie tylko wtedy, gdy pomagaj mi na mojej drodze, gdy umoliwiaj mi nowe kontakty, gdy wspieraj moj karier zawodow. W ten sposb wykorzystywabym ludzi dla moich celw. Warto innych wynika z ich ludzkiej godnoci. Gdy j szanuj, czyni to mnie samego wartociowym. Gdy poniam ludzi, zawsze te ujmuj na wartoci sobie samemu. Dlatego potrzeba nam wyczucia wartoci drugiego czowieka, abymy sami mogli y jako wartociowi ludzie. Ile s dla mnie warci inni? Pytanie to moim zdaniem oznacza take: Jakiego zaangaowania s warci dla mnie inni? Czy traktuj ich dobrze tylko po to, by mnie samemu byo dobrze? Czy te angauj si dla nich, poniewa maj dla mnie nietykaln warto? Jezus mwi o sobie, e przyszed, aby powici swoje ycie dla nas. Odda swoje ycie. Bylimy dla Niego warci tak wiele. Rwnie w dziejach chrzecijastwa byo wielu witych, ktrzy postpili podobnie do Jezusa. Przed oczami mam obraz Maksymiliana Kolbe, ktry w obozie koncentracyjnym odda ycie w zamian za pewnego mczyzn. Myl te o w. Elbiecie z Turyngii, ktra kosztem wasnego zdrowia angaowaa si na rzecz biedakw i chorych,

27

poniewa dostrzegaa ich nietykaln warto. Pamitajc sowa: Wszystko, co uczynilicie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mniecie uczynili" (Mt 25,40), widziaa w biednych i chorych samego Chrystusa. To bya najwysza warto, jak dostrzegaa w kadym czowieku: On jest odbiciem samego Chrystusa. Tak, Chrystus jest w nim, w gbi jego wntrza. W odniesieniu do wszelkich form zaangaowania politycznego, socjalnego czy charytatywnego na rzecz innych ludzi, zawsze chodzi o pytanie, ile s oni dla mnie warci. Jeli potrafi zapomnie o sobie i powici si dla nich, poniewa s dla mnie tego warci jako ludzie, ktrzy bdc dziemi Boga, s moimi brami i siostrami, wtedy rwnie moje ycie staje si wartociowe. Kto kry tylko wok wasnej wartoci, tego ycie wanie j traci. 30. Jak powinnimy podchodzi do winy, naszej oraz innych ludzi? Dla CG. Junga wina oznacza rozmijanie si z wasnym yciem. Wina w tym rozumieniu oznacza, e pozostaj co winien sobie, innym oraz Bogu. W przypadku winy nigdy nie moemy dokadnie rozdzieli, ile byo w niej naszej wasnej winy, a w jakiej mierze nie moglimy postpi inaczej, poniewa przejlimy po prostu pewne schematy, ktre wywieraj na nas wpyw i przeszkadzaj nam y tak, by odpowiadao to naszej prawdziwej naturze. Nigdy nie jestemy cakowicie wolni, gdy popeniamy bd, ale te nigdy nie jestemy cakowicie niewinni. Wolno i jej brak, wina i niewinno s zawsze ze sob wymieszane. Dlatego nie mamy prawa, by osdza innych. Nie wiemy przecie, w oparciu o jakie przesanki postpuj tak, jak postpuj, i s tacy, jacy s. Nie powinnimy osdza innych. Kiedy spogldamy na wasn win, nie powinnimy si ani cakowicie obwinia, ani