kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
TRANSCRIPT
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 1/22
1
Anna Nacher 1
KULTURA JAKO KAPITA Ł K Ł OPOTLIWY, ALBO JAK MIASTO KONSUMUJE
SZTUK Ę I CO Z TEGO WYNIKA
Kwestia zwi ą zków miasta ze sztuk ą jawi si ę nadzwyczaj ambiwalentnie na przeci ęciu
dyskursów globalizacji, kultury konsumpcyjnej, polityk korporacyjnych oraz logiki rynku.
Jednym z symptomów procesu, któremu chcia łabym po święcić w niniejszym tek ście uwag ę,
jest choć by wzrost znaczenia – kosztem tradycyjncych herbów miejskich - znaków
identyfikacji graficznej znanych w teorii i praktyce marketingu jako logo. Wywodzi si ę ono z
kultury korporacyjnej i jest postrzegane jako niezb ędny element kampanii promocyjnych,
kreuj ą cych wizerunek miasta „na zewn ą trz”, maj ą cych przyci ą gnąć rzesze turystów i/lub
biznesmenów. Najg łośniejszym bodaj casusem ostatniego roku sta ł się przypadek
Bia łegostoku, którego logo przypomina ło identyfikacj ę graficzn ą nowojorskiej grupy LGBT,
czemu towarzyszy ła ca ła seria wyja śnień, docieka ń i dyskusji 2 . O logo debatuje si ę w
miastach o ró żnych tradycjach i specyfice: prezydent Żor upatruje w takim znaku szansy na
wyra żenie idei miasta ludzi m łodych oraz wzbudzenie sympatii u odbiorców, jego zdaniem
herb jest w tym przypadku „zbyt powa żny” 3 . Logo zaczyna wr ęcz czasem zast ę powa ć god ło
miasta w jego tradycyjnej funkcji - Pawe ł Czuma z wroc ławskiego Urz ędu Miasta mówi o
nowym znaku miasta z krasnalem: „Okaza ł się świetnym pomys łem, by zwróci ć uwag ę
turystów na nasze miasto. Teraz b ędziemy stosowa ć go wymiennie z herbem miasta, tak że na
1 Instytut Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie.
2 „W ładze Bia łegostoku chc ą wyja śnić, czy logo miasta to plagiat”, „Gazeta Wyborcza Bia łystok”, 27. grudnia
2008, wersja online:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6101638,Wladze_Bialegostoku_chca_wyjasnic__czy_logo_miasta.html (10.07.2009)
3 M. Go ślińska, „Rozmowa z prezydentem Żor o logo miasta”, „Gazeta Wyborcza Katowice”, 20. lutego 2004,
wersja online: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35063,1924858.html (10.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 2/22
2
urzędowych dokumentach.” 4 Tego typu wypowiedzi stanowi ą dobr ą ilustracj ę dla dosy ć
złożonego procesu, w którym miasto konsumuje sztuk ę nadaj ą c jej znaczenie przede
wszystkim narz ędzia marketingowego, maj ą cego „zwróci ć uwag ę turystów”, ale tak że
wielkiego biznesu czy mi ędzynarodowej finansjery.
Na poziomie globalnym wyra źnie widocznym symptomem swoistych brandscapes , w
jakie dzisiaj przekszta łcają się metropolie, jest znaczenie s łynnych architektów dla polityki
wizerunkowej miast. Jak pisze Barbara Jenkins, „Architektura istotnie sta ła się ulubionym
narz ędziem semiotycznym miast pragn ą cych wzmocni ć swój status ekonomiczny i
kulturowy” 5 , przywo łują c nazwiska Franka Gehry'ego, Daniela Liebeskinda, Rema Koolhasa
czy Zahy Hadid jako globalnych marek. Obecno ść zaprojektowanych przez nich budynkówświadczy o przynale żności miasta do światowej elity. W t ę logik ę wpisuj ą się coraz cz ęściej
tak że polskie przyk łady, co pokazuje wie żowiec przy ul. Z łotej 44 w Warszawie
zaprojektowany przez Daniela Liebeskinda.
W mojej analizie skomplikowanych relacji mi ędzy miastem, sztuk ą i marketingiem
pos łużę się jednak casusem Krakowa oraz strategii przyj ętej przez Krakowskie Biuro
Festiwalowe. Przyjrz ę się dyskursom konstruowanym wokó ł dzia łań tej jednostki o nie do
końca zreszt ą okre ślonym statusie – funkcjonuje ona cz ęściowo w strukturach
organizacyjnych miasta (bezpo średni nadzór nad ni ą sprawuje pe łnomocnik prezydenta ds.
kultury, a wyewoluowa ła z powo łanego do obs ługi Krakowa jako Europejskiej Stolicy
Kultury w 2000 r. Biura Festiwalowego Kraków 2000), ale jednocze śnie ma spor ą dozę
autonomii i dzia ła jak firma zewn ętrzna. Chc ę tak że wskaza ć w zako ńczeniu na inne
możliwo ści strategicznego rozmieszczenia tych zwi ą zków: o ile ich pierwszy typ wytwarza
coś w rodzaju miasta – pokazu, tworzonego g łównie na potrzeby konsumpcji tego wizerunku
przez odbiorców dyskursywnie usytuowanych „na zewn ą trz” (naczeln ą figur ą stają się „tury ści”, zawsze wymieniani na pierwszym miejscu, przed mieszka ńcami), to druga
możliwo ść, nie pozbawiona zreszt ą licznych wariantów, wi ąże sztuk ę z miastem rozumianym
4 „Kryzysowy wy ścig miast”, „Metro”, 23. lipca 2009,
wersja online: http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,6854506,Kryzysowy_wyscig_miast.html(29.07.2009).
5 B. Jenkins, The Dialectics of Design , Space & Culture 2006, vol. 6, s. 195.
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 3/22
3
przede wszystkim jako środowisko życia (st ą d bazowanie na ruchach i inicjatywach
oddolnych, mnogo ści mikropolityk żywej kultury oraz ich wzmacnianie).
Miasto - marka
Już sama historia Krakowskiego Biura Festiwalowego wi ąże je przede wszystkim z
promocj ą i marketingiem: w 1997 roku powsta ło Biuro Festiwalowe Kraków 2000 - jako
instytucja gminy Kraków powo łana do obs ługi projektu Krakowa Europejskiego Miasta
Kultury roku 2000. Pi ęć lat pó źniej zmieniono jego nazw ę na Krakowskie Biuro Festiwalowe.
Kluczowym momentem by ła jednak zmiana strukturalno-personalna, jaka zasz ła w 2008
roku, zreszt ą w atmosferze wyra żanego na łamach lokalnej prasy niezadowolenia z polityki
kulturalnej miasta. W tamtym okresie w żadnym stopniu nie odzwierciedla ła ona zreszt ą ani
specyfiki, ani kulturalnych ambicji Krakowa. Wraz z nowym pe łnomocnikiem prezydenta
Krakowa ds. kultury i promocji miasta oraz podporz ą dkowaniem mu Krakowskiego Biura
Festiwalowego pojawi ły si ę zalążki strategii, w której nacisk zostaje przeniesiony z
masowych imprez plenerowych na ambitne wydarzenia kulturalne, maj ą ce s łużyć
wzmocnieniu promocji i budowaniu wizerunku Krakowa jako miasta ambitnych form kultury.
Tak mówi ł o tym szef firmy przygotowuj ą cej t ę strategi ę, Mateusz Zmy ślony ( nota bene , tej
samej firmy, która opracowa ła nies ławne logo dla Bia łegostoku, do czego jeszcze powróc ę):
„W ci ą gu ostatnich paru lat miasto jako organizator tego biura skupi ło się na imprezach masowych iludycznych. Nie mówi ę, że to by ło z łe, bo przecie ż takie wydarzenia te ż są potrzebne. Z naszych bada ń ianaliz wynika jednak, że dosz ło ju ż do pewnego przesytu, wynikaj ą cego g łównie z tego, że Kraków
zacz ął być postrzegany jako miasto wielkich imprez, niekoniecznie wyrafinowanych merytorycznie.Teraz miasto potrzebuje wzmocnienia wizerunku przede wszystkim przez organizacj ę wydarze ń bardziej
presti żowych.” 6
6 T. Handzlik, „Krakowska kultura: dymisja i wzmocnienie wizerunku”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 15.lutego
2008, wersja online: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,4931114.html (10.07. 2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 4/22
4
Autor artyku łu opisuj ą cego te zmiany podsumowa ł: „Zgodnie z zapowiedziami Kraków
będzie si ę teraz promowa ć poprzez wysok ą kultur ę i najnowsze technologie.” 7
Trzeba przyzna ć, że zapowied ź zosta ła spe łniona z nawi ą zk ą : w roku 2009 pod patronatem KBF i w ramach zainicjowanego w 2008 roku programu „Sze ść zmys łów”
(poprzez który koordynuje si ę duże festiwale) realizowanych jest 12 du żych imprez, w tym te
o ustalonej od lat renomie (Sacrum Profanum, Misteria Paschalia czy Miesi ą c Fotografii w
Krakowie) oraz imprezy zupe łnie nowe (Art Boom Festiwal, Festiwal Muzyki Filmowej,
Selector, Conrad Festiwal czy Off Plus Camera). Wsparciem Krakowskiego Biura
Festiwalowego i „Sze ściu Zmys łów” ciesz ą się równie ż wydarzenia, które latami rozgrywa łysię poza g łównym nurtem, maj ą c sławę imprez offowych, je śli wr ęcz nie alternatywnych i
polemicznych w stosunku do oficjalnych polityk miejskich (jak Unsound Festival). Bez
wą tpienia wi ęc oferta kulturalna Krakowa nale ży obecnie – dzi ęki wdro żonym politykom, ale,
nie zapominajmy, tak że dzi ęki pracy wielu pasjonatów i aktywistów - do najciekawszych i
najbardziej zró żnicowanych w Polsce.
Chcia łabym jednak spojrze ć na aktywno ść Krakowskiego Biura Festiwalowego i
programu „Sze ść zmys łów” jak na pole dyskursywne o atrakcyjnym reliefie i dynamicznym
życiu wewn ętrznym; tkank ę ujawniaj ą cą sprzeczno ści starego, środkowoeuropejskiego miastaz bogat ą tradycj ą i o wa żnym miejscu w kulturowej pami ęci narodu, przemieszczonego w
niejednoznaczne realia globalnej finansjery i trendów rynkowych, gdzie jego potencja ł staje
się przede wszystkim warto ścią komercyjn ą . Najwyra źniej widoczna jest linia my ślenia
zarysowana u samych pocz ą tków nowej strategii: sztuka ma s łużyć przede wszystkim
promocji miasta rozumianej jako kreowanie wizerunku miejsca, gdzie realizowane s ą presti żowe projekty kulturalne. Ju ż w trzy dni po prezentacji projektu „Sze ść Zmys łów” w
lokalnej „Gazecie Wyborczej” w ą tek powróci ł na tych samych łamach. Zdaniem pe łnomocnika prezydenta do spraw kultury i promocji miasta, Filipa Berkowicza, "Sze ść
zmys łów" to projekt wyj ą tkowy, który po łą czy najwa żniejsze wydarzenia kulturalne w
Krakowie: „Warto ść sponsoringu, jaki mo żemy otrzyma ć, oraz mo żliwo ści promowania
naszego miasta nie maj ą sobie równych w ca łej Polsce.” 8 Temat ten szybko sta ł się jednym z
7 Tam że
8 T. Handzlik, „Zmys łowo - kulturalny Kraków”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 3.marca 2008, wersja online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,4997996.html (10.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 5/22
5
ulubionych tematów lokalnego dodatku Gazety Wyborczej, a Filip Berkowicz bodaj
najcz ęściej cytowanym urz ędnikiem magistratu. W sierpniu 2008 roku dziennikarze ju ż
podsumowywali: „W sumie mamy wi ęc ponad 30 du żych imprez, za pomoc ą których Kraków
ma si ę w najbli ższych latach promowa ć jako jedna z europejskich stolic kultury.” 9
Najbardziej charakterystyczne dla tego nurtu dyskursywnego jest sklejenie w jednej
wypowiedzi obszarów refleksji dotycz ą cych sztuki i kultury, marketingu oraz ekonomii
(turystyki). Dziennikarze tak diagnozuj ą sytuacj ę:
„potrzebne jest nie tylko finansowe i organizacyjne wsparcie miasta dla nowych i starych festiwali, aletak że spójna i konsekwentna linia promocyjna. I wykreowanie na nowo zaprzepaszczonego w ostatnichkilkunastu latach wizerunku Krakowa jako europejskiej stolicy kultury - miasta, w którym co miesi ą codbywaj ą się dwa, trzy wa żne i ciekawe festiwale (muzyczne, filmowe, teatralne, plastyczne), doktórego warto przyje żdżać na premiery teatralne i koncerty filharmoniczne, w którym ka żdego niemalwieczoru gra si ę w klubach jazz na najwy ższym poziomie. Organizatorzy ‘Sze ściu Zmys łów’ w takimkierunku zdaj ą się zmierza ć, wykorzystuj ą c przy tym nie tylko tradycyjne formy reklamy (jak
billboardy), ale te ż na przyk ład fora internetowe.” 10
Symptomatyczny wymiar tej retoryki mo żemy zobaczy ć w zdaniu wypowiedzianym
przez Filipa Berkowicza: „Przyk ład festiwali Misteria Paschalia i Sacrum Profanum pokaza ł,że w ci ą gu pi ęciu lat mo żna stworzy ć mark ę, która przemodeluje rynek. (...) Reagujemy na
oczekiwania rynku i wydaje si ę, że wypracowali śmy wzorcowy model dla kolejnych
edycji.” 11 Sztuka jest tutaj kodowana za pomoc ą języka stosowanego wy łą cznie w opisie
modeli ekonomicznych. Jak si ę wydaje, fakt, że sztuka i kultura wpisuj ą się w modele
ekonomiczne, wydaje si ę być w tym uj ęciu pierwszoplanowy, traktowany jako oczywisty i
niepodwa żalny – niezwykle rzadko (zarówno w wypowiedziach dziennikarzy, jak i samego
pe łnomocnika czy pracowników biura) mówi si ę o wizjach innych, ni ż „wykreowanie” czy
9 T. Handzlik, R. Kozik, „Kraków – kultura non-stop?”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 26.sierpnia 2009, wersja
online: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,5631273,Krakow___kultura_non_stop_.html (10.07.2009).
10 Tam że
11 R. Kozik, T. Handzlik, „Nasz festiwalowy airbus ko łuje”, wywiad z Filipem Berkowiczem i Magdalen ą Srok ą ,
„Gazeta Wyborcza”, 29. lipca 2008, wersja online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,5501854,Nasz_festiwalowy_airbus_koluje.html (10.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 6/22
6
„odświe żenie wizerunku”. Liczy si ę głównie odd źwięk w mediach – ju ż nie tylko
ogólnopolskich (obecno ść Krakowa jest bowiem oczywista) – ale europejskich:
„Rewelacyjne koncertowe wykonanie opery ‘Bajazet’ na Misteriach Paschaliach czy zespó ł Kraftwerk oraz komplet dzie ł Stockhausena na Sacrum Profanum przyci ą gnęły tym razem dziennikarzynajwa żniejszych tytu łów w Europie (‘Le Figaro’, ‘BBC’, ‘Time’, ‘Die Welt’, ‘Frankfurter AllgemeineZeitung’, ‘Diapason’, ‘Mezzo’). Wcze śniej presti żowy brytyjski miesi ęcznik ‘Gramophone’ og łosi ł, żeSacrum Profanum to jedna z najciekawszych imprez jesieni 2008 roku na ca łym świecie! I tak wie ść odwóch krakowskich festiwalach odbi ła się głośnym i - co najwa żniejsze - pozytywnym echem w ca łej
Europie.” 12
To echo daje si ę łatwo przeliczy ć na przychody w turystyce – w pó źniejszej o rok debacie, tocz ą cej si ę w obliczu kryzysu i spowolnienia w krakowskiej turystyce, cz ęsto
pojawia ły si ę głosy, domagaj ą ce si ę intensywniejszej aktywno ści kulturalnej i festiwalowej.
W badaniu przeprowadzonym w czerwcu 2009 roku, go ście odwiedzaj ą cy miasto uznali
Krakowskie Biuro Festiwalowe za najlepsz ą instytucj ę zwią zaną z (co znamienne) turystyk ą (do raportu by ło zreszt ą wiele zastrze żeń merytorycznych, a w śród problemów pojawi ł się
„brak koncepcji kreacji marki Kraków”, co trudno uzna ć za w pe łni obiektywny wybór
sformu łowania zamieszczonego w ankiecie wobec blisko dwuletniej, udanej dzia łalno ści
KBF). „Gazeta Wyborcza” wraz z Krakowskim Biurem Festiwalowym celuj ą , jak si ę rzek ło,
w retoryce zdecydowanie rynkowej. Nie jest to zreszt ą przypadek: oznacza wej ście w logik ę
korporacyjnego rynku kultury. F. Berkowicz:
„Jeśli za ś chodzi o stron ę organizacyjno - produkcyjn ą , KBF pozyska ło w tej chwili najwi ększych partnerów na rynku muzycznym: Live Nation, EMI, Sony BMG, Warner Music itd. Jeste śmy ich partnerami, mamy bezpo średni dost ę p do najwi ększych artystów. I albo my jeste śmy w stanie pomóc
organizatorom imprez, albo te agencje s ą w stanie pomóc nam. To czysta wymiana.” 13 .
12 T. Handzlik, „Rok w kulturze. Muzyka powa żna”,„Gazeta Wyborcza Kraków”, 5. stycznia 2009, wersja
online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,6121018,Rok_w_kulturze__Muzyka_powazna.html,(11.07.2009).
13 R. Kozik, T. Handzlik, „Nasz festiwalowy airbus ko łuje”, op.cit.
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 7/22
7
Kapitalizacji mo że podlega ć wszystko, w łą cznie z turystyk ą gejowsk ą : w artykule z lipca
2008 roku przytoczono wypowiedzi urz ędniczek magistratu:
„Gejowska turystyka w Krakowie istnieje, rozwija si ę świetnie, i zarówno Kraków jak i geje czy lesbijkiodnosz ą z tego wymierne korzy ści. Czas to oficjalnie wykorzysta ć - deklaruje Magdalena Sroka,szefowa Krakowskiego Biura Festiwalowego zajmuj ą cego si ę promocj ą i organizacj ą w mie ście ró żnychwydarze ń kulturalnych. Zauwa żamy trend. Dysponujemy badaniami, z których wynika, że geje i lesbijkiwydaj ą na rozrywk ę i wypoczynek znacznie wi ęcej ni ż tury ści, podró żują cy z rodzin ą czy znajomymi.Kraków przypatruje si ę temu bardzo uwa żnie i zamierza na tym zarobi ć - ocenia Izabela Helbin,
dyrektorka biura promocji i marketingu miasta.” 14
Zaraz pada uwaga wpisuj ą ca takie posuni ęcie w szersz ą strategi ę KBF:
„Jak Kraków namówi wi ęc do przyjazdu wi ęcej gejów i lesbijek z ca łego świata? - Pracujemy nad tym.Geje to najcz ęściej bogaci, wykszta łceni, bywali w świecie, zainteresowani kultur ą i sztuk ą ludzie.Statystycznie bardziej ni ż inni ch łoną wydarzenia artystyczne i rozrywkowe. Zale ży nam na nich - mówiSroka i obiecuje wydanie w najbli ższym czasie przez krakowski Urz ą d Miasta skierowanego do gejów
przewodnika po Krakowie oraz czytelny komunikat marketingowy na plakatach, billboardach i
Internecie w kierunku grupy docelowej ‘gay-les’.” 15
Jak cyniczny odprysk tego dyskursu (a mo że samo jego sedno) brzmi filozofia uj ęta w
celne zdanie przez jednego z hotelarzy, przytoczone w artykule: „Wywalmy pijanych
Brytyjczyków a bierzmy gejów. Nie mam nic przeciwko. Zarobi si ę więcej z korzy ścią dla
wszystkich - zaciera r ęce Maksymilian Jaworski, wspó łwłaściciel jednego z hoteli na
Kazimierzu.” 16
14 R. Romanowski, „Kraków przekuje turystyk ę gejowsk ą w biznes?”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 30. lipca
2008, wersja online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35825,5512459,Krakow_przekuje_gejowska_turystyke_w_biznes_.html(10.07.2009).
15 Tam że
16 Tam że
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 8/22
8
Estetyzacja - asenizacja
Szybko bowiem pojawia si ę znacz ą cy dla polityk neoliberalnych pó łton: sztuka ma pe łnić rolę asenizacyjn ą i ró żnicuj ą cą wobec podmiotów niepo żą danych w mie ście - pokazie.
Tomasz Handzlik i Ryszard Kozik rozpoczynaj ą swój artyku ł podsumowuj ą cy pó łroczn ą dzia łalno ść KBF i „Sze ściu zmys łów” znamiennym wprowadzeniem: „Czy tury ści
przyje żdżają cy do Krakowa na festiwale, koncerty i spektakle zast ą pią Anglików
świętują cych tu do niedawna wieczory kawalerskie? Nawet je śli nie w pe łni, to wizerunek
miasta oferuj ą cego przez ca ły rok wydarzenia artystyczne na wysokim poziomie mo że
Krakowowi bardzo pomóc w walce o go ści.”17
Turystyczny boom, jaki sta ł się udzia łemKrakowa w latach 2007 i 2008 mia ł tak że swoje cienie: powszechn ą krytyk ę wywo ływa łyzwłaszcza grupy m łodych m ężczyzn, które do ść hucznie świętowa ły rzeczone wieczory
kawalerskie – niektóre z klubów, restauracji i kawiarni umieszcza ły wr ęcz na drzwiach
wejściowych jasn ą informacj ę skierowan ą do obcokrajowców: „no stag parties”. M łodzi
Anglicy z klasy robotniczej stali si ę zatem kolejn ą figur ą , w której skoncentrowa ły si ę wizje
gości niepo żą danych w „europejskim mie ście kultury”, jakim mia ł wedle strategii
Krakowskiego Biura Festiwalowego sta ć się Kraków. Sporo energii publicystów, ekspertów idziennikarzy zosta ło po święconej na dyskusj ę, jak zapobiec zalewowi niepo żą danych go ści
zainteresowanych g łównie tanim alkoholem. Wobec niebezpiecze ństwa ograniczenia
nak ładów na kultur ę dziennikarz Wyborczej przypomina ł, co mia ło by ć celem festiwali
organizowanych pod szyldem KBF: „przy pomocy tych w łaśnie imprez Kraków mia ł pokaza ć
światu, że nie jest miejscem dla świętują cych tu wieczory kawalerskie Irlandczyków, ale
prawdziw ą metropoli ą kultury.” 18 Przy okazji jednak da ło si ę wyra źnie wychwyci ć tony, które
doskonale mieszcz ą się w modelu wytwarzania dystynkcji zarysowanym przez Pierre'a
Bourdieu. Filip Berkowicz nie pozostawia w tej kwestii w ą tpliwo ści mówi ą c o konieczno ści
szybkiego wdro żenia projektu „Sze ść zmys łów”: „Zaraz po nas podobne projekty og łosi ły:
Lublin, Pozna ń, Wroc ław, Łódź i Warszawa, które chc ą być postrzegane jako miasta festiwali.
17 T. Handzlik, R. Kozik, „Kraków – kultura non stop?” op.cit.
18
T. Handzlik, „Prezydent stopuje rozmach w kulturze”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 19. listopada 2008, wersjaonline http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,5967800,Prezydent_stopuje_rozmach_w_kulturze.html(10.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 9/22
9
My ich wyprzedzili śmy, przewiduj ą c jednocze śnie odp ływ niezamo żnego turysty i stawiaj ą c
na tego z grubszym portfelem.” 19
W 2008 roku w mediach zaistnia ła jeszcze jedna dyskusja (któr ą lokowa łabym wramach tego samego dyskursu miasta - pokazu) dotycz ą ca kszta łtu estetycznego miasta,
zwłaszcza Rynku G łównego, na którym wci ąż koncentruje si ę duża cz ęść życia miasta, z
całym jego bogactwem. Ironicznie (i zdecydowanie nieprzyja źnie wobec form kultury
wernakularnej, nazywanych w j ęzyku akademizmu „kiczem”) opisa ł je dziennikarz
Wyborczej – w jego spisie mo żna by ło odnale źć między innymi i takie obiekty:
„pozuj ą cy do zdj ęć człowiek przebrany za ogromnego czarnego kota w pluszu w towarzystwie pajaca naszczud łach; ‘cz łowiek - piwo’ przebrany za kufel piwa z ‘czap ą piany’ z nadw ą tlonej g ą bki trzymaj ą cyw r ęku czerwon ą tabliczk ę z napisem ‘promocja piwa’; kilkadziesi ą t dziewcz ą t w ci ąży prezentuj ą cychna wybiegu ‘mod ę ciążową ’ setek znanych firm odzie żowych w rytm og łuszaj ą cych hitów lat 80.;
pra żone orzeszki w tutce zakupione w drewnianej budzie z napisem ‘Orzeszki’ i ‘KrówkiWielosmakowe’; ‘MEGA ŻELKI’, czyli reklamowany mocno na pikniku wynalazek zakupiony w
równie wielkiej budzie, tym razem z plastiku;” 20
Już wcze śniej apelowano na łamach Wyborczej do prezydenta miasta o„uporz ą dkowanie Rynku G łównego – tego tandetnego bazaru jakim si ę sta ł”21
Znamienny dla w ą tku dyskursywnego jest d łuższy fragment z innego artyku łu z lipca
tego samego roku, porównuj ą cego zreszt ą Rynek G łówny z Krakowskim Przedmie ściem na
korzy ść tego ostatniego, co w Krakowie stanowi do ść specyficzny punkt odniesienia
(zwa żywszy na żartobliw ą wojn ę krakowsko-warszawsk ą ):
19 R. Kozik, T. Handzlik, „Nasz festiwalowy airbus ko łuje”, op.cit.
20 R. Romanowski, „Co jeszcze da si ę wcisn ąć na Rynek G łówny?”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 8. wrze śnia
2008, wersja online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,78948,5673514,Co_jeszcze_da_sie_wcisnac_na_Rynek_Glowny_.html?as=1&ias=2&startsz=x (10.07.2009).
21 W. Pelowski, „Krakowski Rynek jak Stadion Dziesi ęciolecia”, „Gazeta Wyborcza Kraków” 25. maja 2008,
wersja online http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35812,5243731.html, (10.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 10/22
10
„A Rynek kochamy takim, jaki jest. Z czarnymi mercedesami opalonych i dobrze zbudowanychinwalidów, którzy wieczorami zaje żdżają pod milion pubów i kawiarnianych ogródków. Z życzliwyminwalidom w limuzynach stra żnikami miejskimi. Z plastikowo - drewnianymi szopami rozstawianymico dwa tygodnie z rozmaitych okazji (Wielkanoc, święto narodowe S łowacji, jubileusz izbymyślenickiej, izby szewców, festiwal ulicznych teatrów). Z pra żonymi orzeszkami, koralami, karkówk ą ,kie ł basami i grillowym dymem. Z zafajdan ą gołę bimi odchodami bud ą maj ą cą tłoczy ć świeże powietrzew zagrzybione podziemia. Z pneumatycznymi m łotami, które w środku sezonu turystycznego krusz ą ledwie po łożoną brukow ą kostk ę. Z zasiekami zas łaniaj ą cymi łamanie pozwole ń na budow ę. Z wystaw ą na dzie ń chorych na hemofili ę. Z Erosem Sp ętanym.
To Rynek wczoraj. Nie kocham takiego Rynku! Dlatego z niego kpi ę. Bo ile powa żnych tekstów trzebanapisa ć, żeby zmieni ć go w reprezentacyjny plac pi ęknego europejskiego miasta, które w
jubileuszowym 2000 r. by ło Europejsk ą Stolic ą Kultury? Dla w ładz Krakowa posprz ą tanie tego grajdo łu jest operacj ą przerastaj ą cą ich kompetencyjny, a - przede wszystkim - estetyczny horyzont.” 22
Warto zauważyć,że odraz
ęautora budzi strefa, któr
ą po Bachtinowsku mo
żna by
łoby
nazwa ć karnawa łem, wyst ę pkiem przeciw regu łom (tak że estetycznym, tak że normom
„dobrego smaku”), transgresj ą („pijani Anglicy”) lub tym, co czasem stanowi po prostu
wstydliw ą stron ę neoliberalnego miasta-pokazu. I znowu cyniczny odprysk owych
„porz ą dkuj ą cych” i „estetyzuj ą cych” strategii miejskich mo żna odnale źć w wypowiedziach
zas łyszanych w miejskiej codzienno ści: podczas podró ży tramwajem w centrum miasta
pewnego majowego poranka 2009 roku mog łam zaobserwowa ć wraz z innymi podró żnymi
dwie romskie dziewczyny żebrz ą ce na przystanku tramwajowym – widok wcale nie tak
rzadki, ani te ż daleki od niezwyk łości. Niezwyk ły by ł natomiast komentarz dwóch m łodych
kobiet, z których jedna wyrazi ła zaniepokojenie: „co sobie tury ści o Krakowie pomy ślą ”,
druga za ś rzuci ła mro żą cą krew w żyłach uwag ę: „Powinni ich wywie źć, tak jak Hitler z
Żydami zrobi ł, by ł by porz ą dek.” Wida ć – jakkolwiek jest to przyk ład drastyczny – jak w
owych porz ą dkuj ą cych dyskursach wyra ża się strategia w ładzy kodowana na poziomie
ekonomicznym i kulturowym jednocze śnie. D ążenie do uporz ą dkowania estetycznego
oznacza tak że wprowadzenie pewnego porz ą dku spo łecznego, w którym podmioty
niepo żą dane zostan ą z przestrzeni publicznej wyrugowane, czy to za pomoc ą polityk gustu,
czy poprzez ofert ę adresowan ą do go ści z obfitymi portfelami, czy wreszcie przez polityki
wyznaczania stref, w których żebranie jest niedozwolone.
Tego typu estetyzacja ma charakter demarkacyjny, podobnie jak w przypadku
ameryka ńskich przedmie ść, gdzie zdaniem Margaret Kohn 23 kszta łtuje si ę „wspólnota
wyobra żona.” Termin zaproponowany niegdy ś przez Benedicta Andersona jest jednak przez
22 W. Pelowski, „Rynek G łówny a Krakowskie przedmie ście”, „Gazeta Wyborcza Kraków” 12.lipca 2008, wersja
online http://wyborcza.pl/1,91713,5449475,Rynek_Glowny_a_Krakowskie_Przedmiescie.html (11.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 11/22
11
autork ę książki Brave New Neighbourhoods: The Privatization of Public Space rozumiany
nieco inaczej. W centrum formowania si ę takiej spo łeczno ści znajduje si ę „wspólnota stylu
życia oraz brak konfliktów” 24 , któr ą wzmacniaj ą „podobne wzory konsumpcji i bardziej znaki
o charakterze kulturowym ni ż wspólne praktyki i aktywno ści” 25 . W przypadkach
analizowanych przez autork ę często chodzi o styl nawi ą zują cy do „starych, dobrych czasów”
- to ogólnikowe stwierdzenie skrywa nostalgi ę za jednolitymi rasowo i spo łecznie
ameryka ńskimi suburbiami, które wyewoluowa ły z realizacji we wczesnych latach 50. wizji
Williama J. Levitta, twórcy „General Motors przemys łu mieszkaniowego”. Naczelnym
wą tkiem staje si ę tak że i tutaj unikanie wszelkich konfliktów, jakie niesie ze sob ą nie zawsze
wygodna miejska ró żnorodno ść. W Stanach Zjednoczonych towarzyszy temu daleko bardziej
zaawansowana prywatyzacja przestrzeni publicznej, anektowanie obszarów tradycyjnie
stanowi ą cych stref ę miejskiej agory, targu lub karnawa łu (przyk ładem mog ą być prywatne
centra handlowe czy parki). Cz ęsto towarzysz ą temu regulacje zabraniaj ą ce żebrania,
rozdawania ulotek czy organizowania protestów. W przypadku krakowskiej tendencji do
ochrony przestrzeni publicznej w jej historycyzuj ą cym i estetycznie harmonijnym kszta łcie
(trzeba jednak pami ętać, że jest to rodzaj historycyzmu przede wszystkim „na pokaz”, „dla
turystów” - cho ć dzisiaj zmieni ły si ę upodobania i park tematyczny nie mo że by ć zbyt
ostentacyjny, tury ści o wyrafinowanych gustach szukaj ą dzisiaj przede wszystkim
„autentyzmu”), gra toczy si ę jednak o znacznie wy ższą stawk ę niż, jak chce dziennikarz
Wyborczej, upodobania estetyczne.
Sztuka w s łużbie gentryfikacji i sztuka w miejskim krajobrazie
Zagadnienie rewitalizacji/gentryfikacji – cho ć stosunkowo świeże na polskim gruncie
– zaczyna jednak budzi ć dynamiczn ą debat ę. Zdaniem Wojciecha Orli ńskiego, który uwa ża,
że gentryfikacja i rewitalizacja to nie s ą pojęcia to żsame, „Gentryfikacja oznacza rozwój
23 M. Kohn, Brave New Neighbourhoods: The Privatization of Public Space , Routledge, Londyn i Nowy Jork
2004.
24 Tam że, s. 123
25 Tam że
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 12/22
12
zaniedbanego zak ą tka miasta, który dzi ęki modnym klubom i luksusowym apartamentowcom
przestaje si ę już kojarzy ć z ruderami i menelami.” 26 Zazwyczaj przy tej okazji przywo łuje si ę
dobrze opisany przypadek takich nowojorskich dzielnic jak Soho czy Lower East Side - nie
inaczej post ę puje Orli ński - ale przywo łuje tak że, co znamienne, przyk ład krakowskiego
Kazimierza (cho ć w porównaniu z takim nowojorskim Williamsburgiem, który przeszed ł gruntown ą gentryfikacj ę w latach 2001 – 2005, czy berli ńsk ą dzielnic ą Prezlauer Berg, a
nawet czesk ą Prag ą , krakowski Kazimierz wci ąż tętni prawdziwym, nie odblaskowym
życiem). Neil Smith we wst ę pie do angloj ęzycznego wydania The Urban Revolution Henri
Lefebvre'a zwraca jednak uwag ę na inne aspekty gentryfikacji/rewitalizacji, które wydaj ą mi
się w kontek ście analizowanych tutaj dyskursów istotniejsze: po pierwsze, miejskie obszary
centralne staj ą się w coraz wi ększym stopniu zintegrowane z globaln ą ekonomi ą , po drugie,wspó ł praca mi ędzy pa ństwem, sektorem handlowym, finansowym i obrotu nieruchomo ściami
staje si ę bardziej p łynna ni ż kiedykolwiek wcze śniej. Zdaniem Smitha, „Od Szanghaju do
Bejrutu, od Kuala Lumpur do Bogoty, rekonstrukcja centrum staje si ę środkiem wpisywania
logiki, w ą tków i zamierze ń akumulacji kapita łu w pejza ż miejski na wi ększą niż
kiedykolwiek skal ę”27
Jak widzieli śmy, w przypadku Krakowa w łą czanie w logik ę akumulacji kapita łu (wwarunkach globalizacyjnych) jest mediowane poprzez sztuk ę. Doda łabym tutaj jeszcze
zasygnalizowan ą już strategi ę „wyg ładzania” miejskiego pejza żu z konfliktów –
estetycznych, kulturowych, spo łecznych, z owych mikroszoków i mikropotyczek
codzienno ści stanowi ą cych komunikacyjny potencja ł żywej przestrzeni miejskiej, która jest
miejscem do zamieszkania, nie za ś wy łą cznie do pokazywania. Opis przestrzeni miejskiej w
kategoriach izotopii, heterotopii i utopii (oscyluj ą cych mi ędzy tym samym/to żsamym a
radykalnie odmiennym i wymykaj ą cym si ę logikom tekstu d ążą cym do ostateczno ści opisu)zaproponowany przez Henri Lefebvre'a 28 każe jednak zapyta ć o ślad miejsko ści jako „wysoce
26 W. Orli ński, „Szanuj menela swego”, „Du ży Format”, 1. lipca 2008, wersja online:
http://wyborcza.pl/1,76842,5411425,Szanuj_menela_swego__Gentryfikacja_czy_rewitalizacja_.html
(12.06. 2009.)
27 N. Smith, Foreword [w:] H. Lefebvre, The Urban Revolution , University of Minnesota Press, Minneapolis
2003, s. xxi.
28 H. Lefebvre, „The Urban Revolution”, op.cit.
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 13/22
13
złożonego pola napi ęć”, krótko mówi ą c, o ślad konfliktów. Dzia łania Krakowskiego Biura
Festiwalowego coraz cz ęściej ujawniaj ą obszary konfliktowe. Jedn ą z żywszych dyskusji by ła
ostatnio debata dotycz ą ca kszta łtu Wianków – imprezy z ugruntowan ą tradycj ą 29 . Dyskusja na
łamach Gazety Wyborczej bezpo średnio po koncercie Lenny Kravitza dotyczy ła nie tylko
powa żnych b łędów organizacyjnych w rodzaju sprz ętu nag łaśniaj ą cego, który nie
funkcjonowa ł tak, jak powinien czy organizacji tak du żego masowego wydarzenia w miejscu
zupe łnie do tego nieodpowiednim; powa żne argumenty dotyczy ły tak że stopniowego
rugowania tradycyjnych elementów obrz ędowych. Oto argument ze strony Krakowskiej Izby
Turystyki b ędą cy fragmentem wykorzystanego w artykule listu do redakcji:
"Kraków nie powinien w swoich projektach upodabnia ć się do miast zachodnich, bo nie jeste śmy wstanie dorówna ć głównym destynacjom turystycznym w Europie. Najciekawsza dla turystów ze świata
jest inno ść. Miasto Kraków powinno promowa ć imprezy cykliczne o charakterze mi ędzynarodowym,
ale takie, które s ą specyficzne dla Krakowa". 30
Fragment odpowiedzi dyrektor KBF, Magdaleny Sroki, przytoczony przez Gazet ę
brzmia ł zaś nast ę puj ą co:
„Spektaklem na wodzie nie podbijemy Europy, a Kraków jest jedn ą z europejskich stolic kultury i chcekonkurowa ć z innymi miastami - t łumaczy ła. Jej zdaniem gwarantuj ą to w łaśnie gwiazdy światowegoformatu, jak na przyk ład Kravitz czy graj ą cy rok temu na Wiankach Jamiroquai. - To dzi ęki nim o
Krakowie us łyszy Europa i świat. Warto ść tych dzia łań jako promocji miasta jest niemierzalna.” 31
29 Nie tylko t ą najstarsz ą , sięgają cą poga ńskiej Sobótki czy pó źniejszej Nocy Świętoja ńskiej – w latach 90.
wydarzenie w zakolu Wis ły by ło realizowane przez zespó ł Krzysztofa Jasi ńskiego i wa żną rolę odgrywa ły wnim elementy zwi ą zane z lokalnymi tradycjami. Podczas ostatnich dwóch lat, Wianki pod kierownictwem KBF
przesz ły gruntown ą przemian ę: g łównymi bohaterami sta ły si ę gwiazdy światowego formatu (w 2008Jamiroquai, w 2009 Lenny Kravitz).
30 T. Handzlik, „Spór o Wianki: Kravitz albo lokalne swi ęto”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 16. czerwca 2009,
wersja online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,6726830,Spor_o_Wianki__Kravitz_albo_lokalne_swieto.html(10.07.2009)
31 Tam że
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 14/22
14
Są dzę, że owa wymiana znakomicie obrazuje jeden z wcze śniej przywo łanych przeze
mnie procesów gentryfikacyjnych: wpisywania miast w logik ę akumulacji kapita łu na skal ę
globaln ą . Trudno bowiem przypu ścić, aby koncert globalnej gwiazdy, takiej jak Lenny
Kravitz, graj ą cej standardow ą trasę europejsk ą , sta ł się jakim ś istotnym powodem do pisaniao Krakowie w mediach europejskich (w ca łej zreszt ą dyskusji pracownicy biura nie podali
żadnych konkretów dotycz ą cych tej rzekomo bardzo udanej promocji miasta za pomoc ą Lenny Kravitza); nie da si ę tak że raczej stwierdzi ć, że europejskie metropolie (np. Barcelona,
któr ą swego czasu GW stawia ła za wzór Krakowowi) promuj ą się obwieszczaj ą c, że odby ł się
tam koncert Madonny, Kravitza czy Prodigy. Gwiazdy po prostu w tych miejscach wyst ę puj ą ,co jest zjawiskiem zupe łnie naturalnym i zwyczajnym: jeszcze jeden du ży koncert, jakich
wiele w ci ą gu roku. Trzeba zauwa żyć przy tym, że jest to przedsi ęwzięcie, które nale ży
traktowa ć głównie w kategoriach ekonomicznych (jak stwierdzi ł sam pe łnomocnik ds. kultury
i rozwoju miasta w przywo łanym ju ż cytacie, „To czysta wymiana” - tym razem mi ędzy
medialnymi korporacjami, ale tak że z miejscowym biznesem hotelarskim i
gastronomicznym).
Daleko istotniejsze s ą jednak strategie dyskursywne w sytuacji do ść burzliwej dyskusji
i wielu g łosów krytycznych zarówno na temat organizacji koncertu, jak i koncepcji Wianków,
tak że na forum GW. Ju ż sam tytu ł artyku łu jest znacz ą cy: „Spór o Wianki: Kravitz albolokalne święto”. Po pierwsze, debata zosta ła skanalizowana w wykluczaj ą cą się dychotomi ę,
która u łatwia zarz ą dzanie ró żnorodno ścią artyku łowanych przy tej okazji g łosów. Po wtóre,
po jednej stronie mamy rozpoznawaln ą gwiazd ę globalnego showbiznesu, po drugiej
anonimowe „lokalne święto” (co z pewno ścią nie brzmi atrakcyjnie i jest – w świetle owych
procesów wpisywania Krakowa w europejskie i globalne konteksty – zdecydowan ą krytyk ą ,choć wyra żoną w wyrafinowany sposób). Po trzecie wreszcie, owa dychotomia znakomicie
później odnajduje si ę w dalszych ekonomiach dyskursywnych: dyskutanci argumentuj ą cy, żeWianki powinny mie ć swoj ą lokaln ą specyfik ę (podobnie jak krytycy Krakowksiego Biura
Festiwalowego) s ą łatwym celem procesu konstruowania ich pozycji podmiotowej jako ludzi
nie rozumiej ą cych wspó łczesnych zjawisk kulturowych, nienowoczesnych i niemodnych. Ju ż
sam tytu ł wyklucza postaw ę kogo ś, kto ch ętnie pos łucha ł by Lenny'ego Kravitza (w
godziwych warunkach) i jednocze śnie ch ętniej widzia ł więcej Wiankowej tradycji (i
zdecydowanie innych spikerów ni ż Piotr Metz oraz Oliver Janiak, którzy w roli
konferansjerów wypadli wr ęcz żenuj ą co niedobrze).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 15/22
15
W tym ostatnim przypadku wida ć kolejny element, który zostaje przemilczany na
powierzchni dyskursu miasta-pokazu: Oliver Janiak nie jest zwi ą zany w żaden sposób z
Krakowem, ale jest gwiazd ą TVN, g łównej stacji wspó ł pracuj ą cej przy realizacji show-
stanowi to jeszcze jedn ą ods łonę wspomnianej przez Berkowicza „wymiany”. Podobnie jest zagencjami produkuj ą cymi wielkie imprezy – jeden z nowych krakowskich festiwali, Selector
(jak g łosiły swego czasu miejskie plotki, maj ą cy „wej ść” w miejsce Unsound), jest
realizowany i produkowany przez agencj ę Alter Art, znan ą z innej swojej flagowej produkcji,
czyli festiwalu Open'er w Gdyni („To czysta wymiana”) oraz innego du żego krakowskiego
festiwalu, Coke Live Festival. Z powierzchni dyskursu znikaj ą więc co najmniej dwa rodzaje
pracy i wymian. Niewidoczny jest obieg aktorów realizuj ą cych strategie promocyjne, którzy
tak że dzialaj ą w warunkach rynku i promocja miast jest tak że ich autopromocj ą (np. agencje
reklamowe, jak wspomniana Eskadra – nic dziwnego, że miasto Bia łystok zwróci ło si ę do
firmy, która mia ła na swoim koncie udane realizacje strategii promocyjnych, którymi mog łasię pochwali ć - czy agencje producenckie, jak Alter Art). Co jednak uderzaj ą ce, zupe łnie
znika z tego pejza żu praca konsumentów, którzy wszak s ą niezb ędni w roli „t łumu”, aby
można by ło obwie ścić, że impreza okaza ła się sukcesem (ich praca jest tym bardziej
niezauwa żalna, że na oficjalnej powierzchni dyskursu cz ęsto szermuje si ę argumentem
darmowego udzia łu w koncercie wielkiej gwiazdy).
Strategia „Sze ściu zmys łów” próbuje wyg ładzi ć, uporz ą dkowa ć i zaprezentowa ć
obiekty i dzia łania artystyczne, anektuj ą c je do jednolitej (izotopicznej) roli żetonów, jakimi
gra si ę w przemy śle reklamowym i turystycznym (a turystyka nale ży zarówno do wczesnych
forpoczt globalizacji, jak i do czo łowych sfer cyrkulacji kapita łu doby postfordyzmu, czy te ż
kapitalizmu zdezorganizowanego). Odbiorcom owych produktów na poziomie
samoartykulacji tego dyskursu przys ługuje w łaściwie jedna rola: konsumentów kultury.
Kultura (tak że jej ambitniejsze formy) staje si ę zatem wielokrotnie wpisana w logik ę korporacyjnej kultury konsumpcyjnej (co wzmacnia sam ą praktyk ę dyskursywn ą , stą d by ć
może jej niepodlegaj ą ca dyskusji i tautologiczna oczywisto ść): po raz pierwszy konsumuje j ą miasto, ponownie jest konsumowana przez anonimowych zazwyczaj odbiorców. Je śli są różnicowani, to zgodnie z regu łami postfordyzmu – polityki to żsamo ści ostatecznie zostaj ą sprowadzone do wymiaru ekonomicznego („Kraków przekuje turystyk ę gejowsk ą w
biznes?”) i staj ą się narz ędziem akumulacji kapita łu. Ciekawie w tej sytuacji jawi si ę kwestia
naczelnego, cz ęsto przywo ływanego (i sk ą diną d niepozbawionego racji) argumentu:
beneficjentami tego procesu s ą przede wszystkim odbiorcy kultury (tury ści, ale i mieszka ńcy
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 16/22
16
– zawsze w takiej kolejno ści), którzy maj ą szans ę na spotkanie z produkcjami z najwy ższej
światowej pó łki (co równie ż jest prawd ą , w ka żdym razie na pewno w przypadku Sacrum
Profanum czy Misteria Paschalia). Je śli jednak spojrze ć na te procesy z punktu widzenia
krytycznej teorii marki, sprawa przedstawia si ę nieco inaczej. Adam Arvidsson przypomina,że to „znaczeniotwórcza aktywno ść konsumentów stanowi o podstawach warto ści marki” 32
Autor analizuje podstawowe dla marketingu w warunkach postfordyzmu poj ęcie marki
przyjmuj ą c, że „ludzka zdolno ść do tworzenia etycznej warto ści dodatkowej – relacji
spo łecznej, wspólnych znacze ń, zaanga żowania emocjonalnego, których wcze śniej nie by ło –
wokó ł marki mo że by ć rozumiana jako bezpo średnia podstawa jej warto ści.” 33 Krótko
mówi ą c, konsumpcja w świecie, w którym istotnie „wszystko jest mark ą ” - jak twierdzi jeden
z dyskutantów w ą tku moderowanego przez szefow ą Krakowskiego Biura Festiwalowego na
stronach Kongresu Kultury Polskiej 34 - jest rodzajem pracy i posiada swoj ą warto ść (to nieco
odmienna wersja tezy o konsumpcji jako pracy Baumana czy Baudrillarda, bli ższa mo że
podej ściu Ritzera). Ten wniosek zupe łnie nie znajduje artykulacji w ramach analizowanego
przeze mnie pola dyskursywnego – konsumenci kultury s ą konceptualizowani (co dziwne,
zupe łnie w stylu marketingu doby fordyzmu) wy łą cznie jako beneficjenci dzia łań,
ewentualnie jako źród ło przychodów, nie za ś jako wspó łkreatorzy marki, a przecie ż towłaśnie ich decyzje, wymiany komunikacyjne, opinie i dzia łania s ą w marketingu
postmodernistycznym najwa żniejsze. S ą dzę, że to „p ęknięcie” jest symptomatyczne i ujawnia
bodaj najpe łniej samozwrotno ść i tautologiczn ą cyrkularno ść analizowanego przeze mnie
dyskursu miasta-pokazu. To prawda, że Krakowskie Biuro Festiwalowe wdro żyłonowoczesne strategie zarz ą dzania kultur ą i dobrze pos ługuje si ę kana łami komunikacyjnymi,
jakie oferuje Internet drugiej generacji, skoncentrowany wokó ł dzia łań spo łeczno ściowych.
Praktyka dyskursywna pokazuje jednak dobrze znan ą wizj ę konsumenta/odbiorcy (a zatem
całej sieci relacji): konsument jest od tego, żeby kupowa ć i przyjmowa ć, a semiotyczna
aktywno ść tej relacji pozostaje pomini ęta. Najpe łniej znajduje to wyraz w strategiach
32 A. Arvidsson, Brands. A critical perspective , „Journal of Consumer Culture”, 2005, vol. 5, s. 237.
33 Tam że
34 P. Rabiej, „Rynek uczy tylko lepiej zarz ą dzać”, wersja on – line:
http://www.kongreskultury.pl/title,Rynek_uczy_tylko_lepiej_zarzadzac_,pid,35,oid,33,cid,3,fsid,48.html,(10.07.2009)
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 17/22
17
komunikacyjnych KBF w sytuacjach kryzysowych – jak w przypadku wspomnianych ju ż
Wianków. Na pytanie dziennikarza GW o to, czy szefostwo biura czyta ło komentarze na
forum (niektóre bardzo krytyczne wobec organizacyjnych pora żek), dyrektor biura,
Magdalena Sroka, odpowiada:
„Czytali śmy. Czytali śmy tak że wasz tekst, który, co nas niemile zaskoczy ło, zawiera przek łamania.Zamiast zauwa żyć, że mimo ulewnego deszczu ponad 100 tys. fanów przysz ło zobaczy ć koncertLenny'ego Kravitza i fantastycznie si ę bawi ło, skupili ście si ę - a za wami internauci - na rzekomo zbytma łej liczbie przeno śnych toalet, co zaowocowa ło wed ług was t łumami sikaj ą cymi po krzakach. Niktnie sprawdzi ł faktów: je śli ju ż mówimy o toaletach, na terenie ca łej imprezy ustawili śmy ich 120” [Nakoncert przysz ło, wed ług ró żnych szacunków, od 80 do 100 tysi ęcy ludzi – przyp. A. N] .35
Nie dziwi naturalny odruch obronny organizatorów, ale dziwi ć może ca łkowite lekcewa żenie
krytyki, widoczne w ca łym wywiadzie – Sroka koncentruje si ę nie na komunikacji z
odbiorcami/konsumentami (a zatem nie traktuje ich w tej wymianie partnersko), ale na
prostowaniu – jej zdaniem nieprawdziwych – oskar żeń i odpieraniu ataków. Ca ła dyskusja
(dość obfita, po święcono jej co najmniej trzy artyku ły w GW, a na forum w sumie mo żna
znale źć ponad 200 postów na ten temat, opublikowano tak że list od uczestniczki
zatytułowany „Nie pojawi
ęsi
ęna takich Wiankach ju
żnigdy”) zosta
ła skwitowana na stronie
imprezy artyku łem zatytu łowanym...”Wianki i KBF wysoko ocenione przez internautów” 36 .
Jak zatem wida ć w strategiach komunikacyjnych KBF realni odbiorcy i konsumenci kultury,
aktywni semiotycznie w sposób raczej niemo żliwy do kontrolowania, stanowi ą zagro żenie, a
nie partnera.
Gdyby chcie ć pos łużyć się bardziej radykaln ą wizj ą , to mo żna powiedzie ć, że ca łastrategia bazuje na wykorzystywaniu darmowej pracy (wk ładu w kreowanie marki, co zawsze
jest procesem co najmniej dwukierunkowej komunikacji) zarówno konsumentów, jak i
artystów oraz licznych środowisk (mniej czy bardziej formalnych), które tworz ą artystyczny i
kulturowy miejski ferment. Pod ążają c za ś konsekwentnie za tym wnioskiem mo żna rzec, że
dyskurs ów żeruje na żywej tkance kulturowej miasta (pe łnej niejednoznaczno ści, chaosu,
35 Wywiad z Magdalen ą Srok ą , „Magdalena Sroka: Wianki tylko na Wi śle”, Gazeta Wyborcza Kraków, 22.06.
2009, wersja online:http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35796,6746178,Magdalena_Sroka__Wianki_tylko_na_Wisle_.html ods łona21.07.2009.
36 http://www.wianki.krakow.pl/pl/4/0/41/wianki-i-kbf-wysoko-oceniane-przez-internautow (10.07.2009).
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 18/22
18
konfliktów, dzia łań udanych i kl ęsk oraz taktyk) poddaj ą c ją jednocze śnie obróbce
eliminuj ą cej to, co niesie zagro żenie dla miasta-pokazu. Ta praca rozgrywa si ę nie na
poziomie „zawarto ści” dzia łań nosz ą cych logo Krakowskiego Biura Festiwalowego (znalaz ło
się tutaj bowiem miejsce na festiwal Art Boom, w ramach którego pojawili si ę arty ści tak krytyczni wobec korporacyjnego kapitalizmu i konsumpcjonizmu, jak Two żywo czy
odbywa ły si ę dyskusje krytyczne wobec neoliberalnych dyskursów przestrzeni publicznej).
Dyskurs tego typu na poziomie wypowiedze ń nie mo że pozwoli ć sobie na ignorowanie
„różnorodno ści”, to w swojej wewn ętrznej pracy d ąży do zarz ą dzania ni ą opartego na bardziej
wyrafinowanych metodach regulacji. Z tego wzgl ędu otwarta krytyka konsumpcjonizmu w
dzia łaniach artystycznych doskonale wpasowuje si ę w ca łą logik ę, a nawet dostarcza jej
legitymizacji. Dlatego w łaśnie prawdziwa praca dyskursu trudna jest w gruncie rzeczy do
wychwycenia – sztuka za ś idealnie nadaje si ę do roli narz ędzia reguluj ą cego spo łeczn ą różnorodno ść i eliminuj ą cego eksces i karnawa ł (tradycyjnej siedziby ambiwalentnego i
nieuchwytnego jednocze śnie oporu wobec w ładzy, sk ą diną d wchodz ą cego zreszt ą z ni ą w
rozmaite niestabilne alianse i podatnego na przej ęcia), tak że ze wzgl ędu na d ługą tradycj ę
postrzegania sztuki i kultury jako sfer koncepcyjnie oddzielnych, ale jednocze śnie
genealogicznie zale żnych od w ładzy, kapita łu i rynku. Logiczne jest wi ęc, że zarysowany
przeze mnie dyskurs miasta-pokazu, czyli fuzji sztuki, urbanizacji i rynku d ąży do eliminacji
(lub regulacji) nie tyle wyra żanych explicite krytyk swojego funkcjonowania (bo stanowi ą one dowód na jego rzekom ą inkluzywno ść i otwarto ść), ile radykalnego przeformu łowania,
które zmieni łoby ca łkowicie jego ekologi ę: zamiany miejscami tych, którzy tworz ą znaczenia
i tych, którzy je konsumuj ą /przyjmuj ą . W gruncie rzeczy ta diada w warunkach
wspó łczesnego marketingu przesta ła by ć aktualna i zosta ła ju ż dawno rozmontowana – na
gruncie polityk kulturalnych polskich miast ma si ę jednak, jak wida ć, ca łkiem dobrze.
Czy mo żna inaczej?
Pytanie o inne mo żliwo ści – wobec dosy ć nachalnej i (z ca łym szacunkiem dla wielu
pożytecznych dzia łań) jednak topornej retoryki o konieczno ści wch łonięcia kultury przez
dyskurs rynku i zarz ą dzania – wydaje si ę być dosy ć oczywiste. Tym bardziej, że obserwujemy
coraz bardziej kuriozalne odmiany tego dyskursu – dyskusja wokó ł krakowskich Wianków przynios ła bowiem jeszcze jeden efekt: zespó ł, który „b ędzie si ę zastanawia ł, jak z lajkonika
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 19/22
19
zrobi ć drugiego Kravitza” 37 (mo żna tylko pozazdro ścić dziennikarzowi wakacyjnej weny
twórczej), mówi ą c krótko (acz nadzwyczaj tre ściwie) jest to „zespó ł zadaniowy do spraw
opracowania historycznego produktu turystycznego Krakowa” 38. W jego sk ład ma wchodzi ć
m.in. Emaus, wspomniany lajkonik czy król kurkowy (cho ć poszukuje si ę tak że świą tdodatkowych). Zdaniem jednego z pomys łodawców chodzi o alternatyw ę do komercyjnych
widowisk - s ą dzę, że po poprzednich passusach jest ju ż oczywiste, że nie jest to żadna
alternatywa, a raczej konsekwentna logika tego samego dyskursu. Warto zatem cho ć by
zasygnalizowa ć inne mo żliwo ści, zanim rzeczywi ście obudzimy si ę w zgentryfikowanym
mie ście-pokazie, w którym miejska ró żnorodno ść będzie nad podziw dobrze regulowana i
zarz ą dzana (znaj ą c polskie realia, mo żna na szcz ęście bezpiecznie pos ługiwa ć się tak ą figur ą retoryczn ą ).
Berlin znany jest ze swojego niezwykle zró żnicowanego pejza żu kulturowego, w
którym niejednokrotnie toczy ły si ę batalie przeciw procesom gentryfikacji (jak dzia łania
mieszka ńców Kreuzbergu, którzy niech ętni utraty s ławy tego miejsca jako g łównego o środka
berli ńskiej kontrkultury, pos ługiwali si ę nieestetycznym graffiti, aby „wyp łoszy ć” osadników
z establishmentu) nie zawsze z sukcesem (co pokazuje obecnie Prezlauer Berg). Trzeba
zreszt ą doda ć, że arty ści są zwykle forpoczt ą owych procesów i bywaj ą z nimi uto żsamiani
(co by łoby zreszt ą kolejnym punktem wyj ścia do naszkicowania z łożonych zwi ą zków mi ędzy
sztuk ą i miastem w świecie rz ą dzą cym si ę globalnymi ruchami kapita łu). Niemcy tak że
wpisa ły kultur ę w rz ą dowe programy, istotnie widz ą c w tym obszarze „ko ło zamachowe
gospodarki” 39 . Przemawiaj ą za tym tak wa żne dla ekonomistów liczby: federalny program
inwestycyjny zorientowany na promocj ę berli ńskiego przemys łu kreatywnego wartego 18,6
miliarda euro wynosi 30 milionów euro. To w łaśnie nap ływ ludzi kreatywnych ma przyczyni ć
37 B. Pi łat, „Jak wypromowa ć Kraków lajkonikiem”, „Gazeta Wyborcza Kraków”, 31. lipca 2009, wersja online:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,6878720,Jak_wypromowac_Krakow_lajkonikiem.html (31.07.2009).
38 Tam że
39 Na portalu Facebook KBF wprowadza swoje w ą tki dyskusyjne na stronie Kongresu Kultury Polskiej
nast ę puj ą co: „Ci ęcia w kulturze!!! żeby ich unikn ąć warto ju ż rozpocz ąć debat ę mówi ą cą że kultura jest jednymz wa żniejszych kó ł zamachowych gospodarki. Zapraszamy na w ą tek!”
http://www.facebook.com/s.php?q=%22Krakowskie+Biuro+Festiwalowe%22&init=quick#/pages/Cracow-Poland/Krakowskie-Biuro-Festiwalowe/92389576962?ref=search
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 20/22
20
się do finansowej prosperity 40 . Jest jednak i druga strona medalu. Niemiecki program „Soziale
Stadt” („Socially Integrative City”) traktuje sztuk ę jako wehiku ł spo łecznej rewitalizacji
konkretnych obszarów miejskich – zasada jest jednak zupe łnie odmienna, bo w ca łości oparta
na decentralizacji środków i pomys łów. Jednym z beneficjentów tego programu jest Galeria
ZERO w Berlinie, za łożona przez Ann ę Krenz i Jacka Slaskiego w 2003 roku, promuj ą ca
dzia łania artystyczne z Polski i Europy Środkowej, ale b ędą ca tak że miejscem wielu wymian
artystycznych polsko – niemieckich. Firma, która dysponowa ła środkami programu,
organizowa ła akcj ę kreatywnego zagospodarowania pustostanów we Friedrichshain i w
przylegaj ą cej do Sprewy cz ęści Kreuzberga - uznanych przez w ładze Berlina za „dzielnic ę o
zbyt niskiej infrastrukturze kulturalnej” .41 Ideą było oddanie pustostanów „ludziom o
interesuj ą cych pomys łach twórczych” 42 . Fundusz programu przez dwa lata pokrywa ł czynsz,
koszty marketingu i PR po to, żeby m łodzi arty ści i animatorzy kultury mogli rozwija ć własną dzia łalno ść oraz zd ążać w stron ę usamodzielnienia. Efekty zosta ły osi ą gnięte, zdaniem
koordynatorki projektu:
„Ulica Wrangla o żyła. W przeci ą gu kilku lat z problematycznej pustyni kulturalnej sta ła się jedn ą znajżywszych okolic Berlina. Pojawi ła się kolorowa mieszanka barów, klubów, lokalnych sklepów igalerii, instytucji dalekich od nudy biurokratycznie zarz ą dzanego ‘o żywiania’ miasta. Dzi ś w tejdzielnicy cz łowiek na ka żdym kroku cz łowiek styka si ę z dzia łaniem spontanicznym, kreatywnym i
niekonwencjonalnym” 43 .
Takie przyk łady pokazuj ą , że lokalne i globalne wcale nie lokuje si ę po dwóch
stronach dychotomii w dialektycznej logice przeciwie ństw, i że atrakcyjno ść miasta nie musi
zale żeć od eliminacji jego niepoddaj ą cego si ę regulacji żywio łu. Ka żdy, kto lubi Berlin,
Londyn czy inne t ętnią ce życiem wspó łczesne miasta wie, że to w łaśnie taka mieszanka
wybuchowa przyci ą ga najbardziej: jej sk ładnikami mog ą być plastikowe zas łonki z koralików
oraz sedesy z delfinami w tureckim sklepie, budki z kaw ą na wynos i jakimi ś wariantami fast 40 S. Boyle, Co łą czy ZERO i O2 World , Katalog Galerii ZERO, Berlin 2009, s. 43.
41 C. Reiz, Spielefeld, Wrangelei i ZERO , Katalog Galerii ZERO, Berlin 2009, s. 33.
42 Tam że
43 Tam że
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 21/22
21
- food ’ów z ca łego świata (notabene, pierwszym pytaniem Amerykanki mieszkaj ą cej
przelotnie w Krakowie i spotkanej przez mnie na festiwalu w Providence w USA w 2006 roku
by ło „Czy u Endziora w okr ą glaku wci ąż jeszcze sprzedaje si ę zapiekanki?” 44 ) oraz galerie z
wytworami designerów najm łodszego pokolenia, którzy „jutro” stan ą się odkryciem rynku. W
gruncie rzeczy bowiem sztuka, rynek, showbiznes i życie wcale nie s ą tak od siebie
odesparowane, jak mog łoby to wynika ć z niniejszego tekstu. Wida ć też jednak w takich
projektach świadomo ść tego, że ko ła zamachowe gospodarki maj ą różną średnic ę, a ta w skali
„są siedztwa” jest – w przypadku miasta – kto wie, czy nie jedn ą z najwa żniejszych
(szczególnie za ś powinna by ć ważna w polskich miastach, wci ąż obci ążonych grzechem
zadbanego „centrum” i „peryferii”, gdzie diabe ł mówi dobranoc, tak że jeżeli chodzi o
kultur ę). Miasto najatrakcyjniejsze jest wtedy, kiedy zachowane zostaj ą pasa że i szlakiwymian przecinaj ą ce te - wydawa łoby si ę oddzielne - strefy; miasto jest żywio łem ruchu i
tego, co nieoczekiwane, cho ć rozgrywaj ą ce si ę często wewn ą trz tego, co uregulowane,
geometryczne i perfekcyjnie zarz ą dzane. Miasta, które kochamy, s ą niespodziank ą . Oby
pozosta ły ni ą jak najd łużej. Je śli są takie, to wzbogacaj ą nas zarówno jako mieszka ńców, jak i
odwiedzaj ą cych przelotnie turystów:
„Bez prawdziwie publicznej rzeczywisto ści, któr ą charakteryzuje znacz ą ca zdolno ść dziwnych ludzi idziwnych komunikatów do wykraczania poza wyznawane przez nas warto ści oraz zmuszania nas dokwestionowania g łę boko zakorzenionych za łożeń co do świata spo łecznego, jednostki mog ą utraci ć zdolno ść empatii, rozpoznawania i akceptacji ró żnicy, budowania mostów ponad podzia łami oraz dbaniao innych. Bez zró żnicowanej kultury publicznej weryfikowanej przez nieustanne interakcje mi ędzyobcymi, jednostki pozostan ą zatomizowane, przywileje – znaturalizowane, bieda i niesprawiedliwo ść
pozostan ą w ukryciu, a dominuj ą cy porz ą dek spo łeczny pozostanie niezakwestionowany.” 45
Są dzę, że to wystarcaj ą co dobry powód, aby broni ć tandetnego bazaru, nawet je śli budzi nasz g łę boki niesmak estetyczny (albo mo że w łaśnie dlatego).
44 To rodzaj grypsery dla wtajemniczonych – chodzi o s łynne zapiekanki z czynnej niemal ca łą dob ę budki w
okr ą glaku na Placu Nowym na krakowskim Kazimierzu, prowadzone przez posta ć charyzmatycznegomiejscowego handlarza.
45 R. A. Walks, Aestheticization and the cultural contradictions of neoliberal (sub)urbanism , „Cultural
Geography” 2006 vol. 13, s. 471.
8/8/2019 Kultura jako kapitał kłopotliwy, czyli jak miasto konsumuje sztukę i co z tego wynika
http://slidepdf.com/reader/full/kultura-jako-kapital-klopotliwy-czyli-jak-miasto-konsumuje-sztuke-i-co 22/22
22