Ślady kryminalistyczne. ujawnianie, zabezpieczanie ......m. goc w rozdziale i "Ślady krymina...
TRANSCRIPT
RECENZJE
rec. Józef Gurgut
"Ślady kryminalistyczne.Ujawnianie, zabezpieczanie,wykorzystanie", pod redakcją naukową
M. Goca i J. Moszczyńskiego ,
Centrum Doradztwa i Informacji Difinsp. z 0.0., Warszawa 2007, stronic 488
Ślady same mówią ! Tak myś lał
również bohater "Zbrodni i kary". Podokonaniu zabójstwa Alony Iwanowny Elizawiety "co rychlej zaczął oglą
dać się cały, od stóp do głowy, całą
swoją odzież : czy nie ma ś ladów?
Wstrząsany dreszczami, począł rozbierać się zupełnie i na nowo wszystko og lądać. Powywracał wszystko doostatnie j nitki. do ostatniego skrawka.po czym nie dowierzając sobie, powtórzył tę czynność trzykrotnie. Zdaje si ę, że nic, żadnych śladów i jedynie w tym miejscu, gdzie się spodniepostrzępiły u dołu i zwisaly jak frędz
le, na frędzlach tych widn i ały gęste
skrzepy krwi. Schwycił swój sporynóż składany i odciął te strzę py"! itd.Postąpił w ten sposób ze świadomo
ścią, że zatarcie śladów utrudni lubnawet un iemoż l iwi zrekonstruowaniekompromitującego go zdarze nia. Podobnego zdania są przestępcy, liczą
cy na to, że zatrą ślady swej zbrodn isami lub też że stanie się to w wyniku niepo radnego działania organuprocesowego .
Wielowątkową problematyką śla
dów fascynują się nie tylko literaci,lecz także autorzy dzi eł o charakterze pop ularno naukowym. Barwn ieopisując meandry postępowania dowodowego , uzmysławia się prawnikom i ekspertom znaczenie z jedne jstrony poszukiwania śladów, a z drugiej niepewności własnych ustaleńś .
PROBLE MY KRYMINALISTYKI 258/07
Ta niewątpliwie kluczowa w teoriii praktyc e ścigania karnego tematykastanowi centralne zagadnien ie badawcze w pracy krym ina listykówi medyków sądowych.
Niezmienne zainteresowani e śla
dami jest podbudowane przekonaniem, że tylko dowody rzeczowe, "niekłamią , nie mogą się mylić, nie ulega ją sugestii , pozostają zawsze mi lczą
ce, jednak głośniej i dokładniej przemawiają niż świadkowie"3 . Zrozumiałe przeto, że raz po raz pojawiały się
specjalistyczne opracowania poświę
cone wyłącznie ś ladom" . W wynikuprzeoczenia nie ma o nich żadnej
wzmianki w książce zredag owanejprzez doktorów M. Goca i J. Moszczyńsk iego , znanych ekspertówbadań dokumentów i daktyloskopii.Moim celem nie jest wytknięcie niedopatrzenia, lecz przypomnienie prekursorskich osiągnięć w sferze naukpomostowych i - dzięki porównani om- ukazanie ogromnego postępu, jakinastąpił w nich w ciągu kilku dekad.Skalę kontrastu wyznacza fakt, że
wiedza z zakresu nauk przyrodniczych podwaja się w okresie dziesię
ciu, a według niektórych nawet p ięciu
latS, i chociażby z tego punktu widzenia napisana przez dwudziestu jedenznawców wspomniana książka jestpozytywnym zdarzeniem.
Wydobywając z lamusa historii zapomn iane publikacje, próbuję - po
wtóre - dowodzić , że osiągn ięcie
obecnego pozio mu wiedzy o śladach
oraz możliwościach ich interpretowania byłoby niemoż liwe, gdyby niedorobek wielu pokoleń pasjonatówkryminalistyki i medycyny sądowej .
Jedyn ie oni potrafią bowiem z oddaniem eksplorować tajemnice zbrodni.
Książka "Ślady krymina listyczne.. ." wzbogaca zasoby literatury pomostowej nowoczesnością t reści.
Szczeg ólnie praktyków procesowychwyposaża w wiedzę użyteczną, bę
dącą syntezą myśl i tradycyjneji awangardowej. Zapowiadają to tytuły niżej omawianych szkiców, informujące o ilościowym i jakościowym
rozroście ofert rzeczoznawców. Gdyszczegółowo analizuje się książkę,
łatwo dostrzec znane w nauce kłopo
ty z budową def inicji, które na ogół
nie spełniają wymogu pełnej ścisło
ści.
Kwestia, czy można ustalić przejrzyste kryteria odróżniające jednoznacznie "Ślady kryminalistyczne ..."(por. tytuł recenzowanej książki) od,na przykład, "Śladów krwi" autorstwaJ. Radzickieg o? Powyższe pytan iejest zasadne, nawet w świetle publikacji "Ś ladów kryminalistycznych'fJana Sehna. Sedno rzeczy w tym, żezarówno on, jak i kilkadziesiąt lat
71
wcześniej Hans Gross, określał ślady
w lapidarnych słowach jako 'zmianypo zdarzeniach objętych postępowa
niem.W przeciwieństwie do nestorów tej
dyscypliny M. Goc rezygnuje ze zwię
złości definiowania i pisze, że "ślad
kryminalistyczny to stan rzeczywistości w postaci zjawisk i obiektów materialnych mających związek z badanym zdarzeniem, który jest możliwy
I przydatny do badań dla celów kryminalistycznych (wykrywczych i dowodowych)". Zalicza się do nich także "subiektywne ślady psychiczne"( rozdział I, s. 18), którym został poświęcony osobny rozdział - XIII(s. 389) . Mało tego, inne jeszczefragmenty niniejszej książki traktują
o śladach, o różnorakich przymiotnikach, a między innymi .bioloqlczne"?(rozdział IV, s. 125) . W związku z tymnie należy pomijać faktu, że również
w podręcznikach medycyny sądowej ,
jako odrębnej dyscypliny naukowej,znajdują się działy, w których nazwiespotyka się sfo rmułowanie "ślady
biologiczne"B. Z tego powodu należy
stwierdzić , że interpretowanie danych nazw, związków i efektów badań pomostowych nie może się obywać bez podkreślania wspólnotyprzedmiotu zainteresowań i korzystania z terminów należących już do ję
zyków innych działów nauk sądo
wych9. Stąd kolejny wniosek o słabo
ści metodologicznej nazwy "ślady
kryminalistyczne", gdyż nie sposóbdobrać słów tworzących to pojęcie
i które charakteryzowałyby swoistość
(differentia specifica) jego desygnatów. W praktyce stosowania prawaprecyzja języka ułatwia przekaz komunikatów znaczących jedno niezależnie od gałęzi wiedzy specjalnej, mających wspólny rodowód. Studiując tę publikację , trzeba pamiętać
o oczywistych konsekwencjach historii, że kryminalistyka jest zlepkiem (cow niczym nie umniejsza jej zasług)
rozmaitych badań , między którymizachodzą liczne, nierozerwalnezwiązki i zależności. W kryminalisty-
72
RECENZJE
ce, medycynie sądowej i psychologiisądowej używa się tych samych lubpodobnych nazw ś ladów, co dla ichnaukowej klasy1ikacji nie jest obojęt
ne. W pracy kryminalistycznej należy
więc mówić o śladach , które dzie lą
się na biologiczne, mechanoskopijne,dakty loskopijne etc. W praktyceoznacza to, że zarządzając ekspertyzę czy oceniając jej wyniki, dajmy nato w zakresie pozostałości po wystrzale z broni palnej, dobrze czyniten prawnik, który korzysta jednocześnie z podręczników kryminalistykii medycyny sądowej .
Wszelako najważniejsze jest, że
rzeczywiście rzetelna wiedza stanowisolidny fundament "Śladów kryminalistycznych.. .", Można się o tym przekonać, podążając za tokiem rozumowania Autorów opiniowanego dzieła .
M. Goc w rozdziale I "Ślady kryminalistyczne - zagadnien ia ogólne"(s. 17-27) ustala ich istotę , klasyfikuje podług przeróżnych założeń orazopisuje podstawowe zasady ujawniania i zabezpieczania, a tym samymkładzie podwaliny pod dalsze dyskusje. Można nawet podziwiać drobiazgowość systematyzacji zjawiska,niemniej narzuca się wniosek, że maona charakter poniekąd umowny, jakzresztą wszelkie schematy i podziały
przedstawiające ograniczoną wartość i trwałość10. Praktyk powinienpracować, mając świadomość możli
wości niejednakowego zaszeregowywania śladów.
J. Moszczyński , autor monografii"Daktyloskopia", z aptekarską dokładnością opracował rozdział II pt."Ślady daktyloskopijne" (s. 29-81),który prowadzącemu sprawę dostarcza komplet wiadomości niezbęd
nych, aby zapewnić prawidłowe
ujawnienie, zabezpieczenie i wartościowanie mocy dowodowej konkretnego śladu. Na przykładzie podpunktu "Ekspertyza daktyloskopijna"(s. 79--80)można stwierdzić , że autorjest odpowiedzialny za swoje słowa .
Taki osąd uzasadnia ostrożność w ferowaniu wniosków chociażby w tej
kwestii, że wiek omawianych śladów
ocenia się tylko szacunkowo11.Rozległ y obszar "Ś l adów dermato
skopijnych, śladów zębów i rękawi
czek" (rozdział III, s. 85-1 24) penetrują wspólnie: twórca polskiej szkołycheiloskopii i otoskopii, prof. J . Kasprzak, i dr J. Moszczyński. To dość
nowo "odkryty" rodzaj śladów niosą
cych duży ładunek informacji. Abymogły się przerodzić w pełnowarto
ściowy dowód prawdy, trzeba je fachowo ujawniać, zabezpieczać i podwzględem procesowym bez zarzutuudokumentować. Z przyczyn obiektywnych, między innymi z racji nietrwałości niektórych śladów (s. 89),wskazane przez Autorów zasady postępowania eksperckiego muszą być
stosowane rygorystycznie. Procesualistę może jednak nieco razić podział form zabezpieczenia czerwieniwargowej na: procesowe, fotograficzne oraz utrwalenie techniczne (s. 89).Fundamentem profesjonalnej, procesowej dokumentacji jest wszak protokół, natomiast fotog rafię czy szkicsporządza się w miarę potrzeb jakodokumenty pomocnicze, aczkolwiekniejednokrotnie bardzo istotne (arg.z art. 143 § 1 pkt. 3, 4, 6, 7 i art. 147§ 1 k.p.k.). To wprawdzie banalneuściślenie , ale potrzebne dla wyeliminowania niejednoznaczności
tekstu.Nieprzypadkowo od odświeżenia
pamięci o książce prof. B. Młodzie
jowskiego sprzed blisko 30 lat12 rozpocząłem lektu rę jego i dra med.I. Sołtyszewskiego "Ś ladów biologicznych" stanowiących rozdział IVkomentowanej pracy zbiorowej, abyprzez porównanie obu pozycji zobaczyć postęp danej wiedzy. Okazujesię , że nastąpiły zmiany zasadnicze.Kapitalne rozważania toczą się wokół
szans rekonstrukcji zdarzenia kryminalnego na podstawie śladów biologicznych (s. 163-174). Ilustrację zagadnienia stanowi autentyczny, recenzentowi znany, przykład zabójstwa Franciszka Kowalskiego, obudowany pięcioma rycinami odcisku,
PROBLEMY KRYMINAUSTYKI 258/07
rozprysków i ścieku krwil 3. Wnikliwaanaliza tychże śladów umożliwiła wyłączenie wersji samobójstwa i - nazasadzie przeciwieństwa - uprawdopodobniła podejrzenie, że Kowalskizostał zastrzelony przez żonę.
Widać tu pewne analogie do prowadzonej na terenie Kielecczyznysprawy dotyczącej zgwałcenia. Zuchwałego czynu, na oczach obezwładnionego męża pokrzywdzonej,dopuściło się dwóch młodych męż
czyzn. Kobieta została napadn ięta
i zgwałcona na l eśnej piaszczystejdróżce. Podczas przesłuchania zeznała , że bron iąc się , ugryzła jednego z napastników w rękę , po czymwypluła "coś jakby kawałek skóry".Aby odwołać się do wyobrażn i czytelnika, wspomnę , że Ów fragment odnaleziono po wielogodzinnym przekopywaniu piachu palcami - pasował
jak ulał do ubytku na ręce wytypowanego gwałciciela . W świetle prawidło
wych pod względem teoretycznymi przede wszystkim praktycznym poglądów B. Młodziejowskiego i I. Soł
tyszewskiego odżywa również przekorne uczucie, że im więcej wiemy,tym więcej mamy pytań . I tak, poprzeczytaniu stron 129, 142 ,143 i 156chciałoby się dowiedz ieć jeszczeczegoś na temat trwałości poszczególnych cech w plamach krwi czy dłu
gości okresu przeżywan ia plemn ikóww śladzie spermy etc., ponieważ takie wiadomości ułatwiają współpracę
z biegłym przyrodnik iem. Omówienietej kwestii, niestety niewystarczające,
znajduje się w podsumowani u(s. 184). Może wydawca poskąpił
miejsca?Do pionierów nowych gałęzi pol
skiej kryminalistyki zalicza się także
dr T. Bednarek, autor rozdziału V pl."Ślady osmologiczne" (s. 187-210).W dobrym stylu wyjaśn ia wiele niejasności , mitów i kontrowe rsji, które dają o sobie znać w doktryn ie i orzecznictwie, zwłaszcza po tak spektaku larnych wydarzeniach, jak uniewinnienie oskarżonych o głośne zabójstwo studenta Politechniki w Warsza-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 258107
RECENZJE
wie przy ul. Lwowskiej . T. Bednarekwykonuje pozytywistyczną pracę, wyjaśniając, czym jest ś lad zapachowy,jak si ę go fachowo zabezpiecza i jakie może mieć znaczenie dowodowe.
Rozdział VI autorstwa M. Gosław
skiego i L. Rodowicz dotyczy śladów
traseologicznych (s. 211-249) . Donajczęściej występujących należą
bez wątpienia ślady stóp obutych,odzianych lub bosych14. Mocną stroną tego szkicu jest przejrzys te wyło
żenie metod ujawniania i zabezpieczania odnośnych śladów. Do tekstudołączone są tabele , schematy, rysunki, fotografi e i porównania. Autorzy omawiają w nim sposoby i środki
ujawniania np. pyłowych śladów obuwia (s. 220) , nie stronią jednak odprozaicznych uwag, gdy tego wymaga dydaktyka publikacji. Zalecają naprzykład , aby wykonywać fotografie,przykładając pospol itą skalówkę
wzdłuż danego ś ladu (s. 222).Obrazowością wyróżnia się także
napisany przez M. Goca, A. Łuszczu
ka i E. Oleksiewicz rozdział VII pl."Dokument jako ślad kryminalistyczny" (s. 251-278). Od strony formalneji merytorycznej tekst jest w zasadzienienaganny i odpowiada wymaganiom praktyków. Można jednak zało
żyć , że byłoby lepiej, gdyby renomowani Autorzy pokusil i się o głębszą
anal izę np. zagadnień wydo l ności
konkretnych metod bada wczych(s. 251-252) , a ponadto rozwinęli tematykę identyfikowania autora napodstawie języka anonimu okupowego bądż fałszerza testamentu itd. cona tle piśmiennictwa i własnych doświadczeń rysuje się bardzo obiecującolS.
A. Kow alczyk w rozdziale VII I(s. 279-285) zwiężle, chociaż rzeczowo, omówi ł zagadnienia z zakresu śladów fonoskopijnych, wokół których w Polsce od lat jest głośno. Wydaje się, że z punktu widzenia potrzeb praktyki warto by szerzej omówić ten rodzaj ekspertyzy, skorow związku z rozpowszechnieniemaparatury utrwalającej dżwięk i nasi-
lającym się zjawiskiem nagrywaniacudzej wypowiedzi może się wzmagać także popyt na opinię fonoskopijną. Stosownie do dewizy suum cuique należałoby ponadto wspomnieć
przynajmniej w spisie "Literatury" (s.285 ) o prekursorskiej książce prof. A.Szwarca pl. .Kryrnlna ł istyczna ekspertyza zapisu magnetofonowego".Śladami mechanoskopijnymi zaję l i
się ekspe rci Cent ralnego Laboratorium Krym inalistycznego KGP: R.Burbelka, T. Hojarczyk, H. Oleksyoraz B. Rydz (patrz rozdział IX, s.285- 317), którzy omów ili różne
aspekty opiniowania w jednej z najbardziej zadomowionych w procesiekarnym dyscyplin specjalistycznych.Podobne skojarzenia wywołuje rozdział X pl. "Ślady użycia broni palnej"(s. 319-335) pióra pro!. J . Kasprzaka.
Między innymi ze względ u napewne patologie z tym większym
skupieniem czyta się rozdział XI pt.:"Ślady fizykochemiczne" (s. 337-387)przygotowany przez zespół w skła
dzie: dr A. Filewicz, dr W. Krawczyki A. Musial. Najciekawsze rozważa
nia dotyczą pożarów (s. 35 1-354),narkotyków (s. 358-364) i pozostało
ści po wystrzale z broni paln ej(s. 370-387) . Argumentacja Autorówuzasadnia tezę o opłacalności trudów związanych z profesjonalnymzabezp ieczaniem śladów. Dzięki temu bowiem kryminalistyczne badaniastają się bardziej sensowne i wydajniejsze, pozwalają ustalić i wyjaśnićzwiązki i zależności pomiędzy poszczególn ymi śladami i przebiegiemzdarzenia, przyczyniają się do usuwania sprzeczności w zgromadzonym materiale dowodowym, mówią
kim jest sprawca, czy działał w pojedynkę , czy też ze wspólnikami.
Zalecenia z zakresu procedur zabezpi eczani a śladów użycia bronipalnej - GSR (Gun Shot Residue)muszą iść w parze z analogicznie dokładnym i wskazaniami dotyczącymi
procesowego udokumentowania tejże czynności. W przeciwnym razie jej
73
efekty mogą zostać zakwestionowane na sali sądowej . Z tej przyczynyna wzory jakimi są protokół z pobrania śladów GSR (s. 385) i notatkasłużbowa z zabezpieczenia śladów
użycia broni palnej GSR(s. 384- 385) muszą zostać nałożone
pewne obostrzenia. Trzeba zastrzec,że protokół z pobrania śladów realizowanego w toku oględzin spisujeprowadzący tę czynność organ procesowy (patrz art. 144 § k.p.k.), a nie"osoba pobierająca ..." (jak we wzorze). Po drugie, zalecany wzorzec nieuwzględnia dyspozycji zawartychwart. 150 § 1 k.p.k. Protokół nieodczytany przed podpisaniem jest dokumentem zasadniczo ułomnym. Potrzecie, większość informacji, które zdaniem Autorów - powinna być zawarta w notatce służbowe należy zamieścić w protokole. Po czwarte, zabezpieczający technicznie (fizycznie)ślady występuje tutaj w charakterzespecjalisty określonym wart. 205k.p.k. Przepisy tego artykułu rozbudowują rutynową część protokołu danymi dotyczącymi uczestnictwa wezwanego specjalisty, na co koniecznie należy zwracać uwagę , jeśli chcesię uniknąć procesowych zakłóceń .
Dowodowa użyteczność notatki jestograniczona.
Prof. M. Kulicki zastanawia się
w rozdziale XII nad śladami pamię
ciowymi - kryminalistyczną problematyką badań wariograficznych(s. 389-407), dyskusyjną szczególnie w oczach procesualistów(s. 389)16. Autor przekonująco objaśnia arkana tych badań , które z pożytkiem dla procesu karnego może
wykonać biegły doświadczony i respektujący liczne wymogi prawidło
wego opiniowania. W zupełności
trzeba się zgodzić z taktyczną wskazówką, że owo badanie powinno być
realizowa ne w możliwie najwcześniejszej fazie śledztwa (s. 390). Jestto podyktowane przez wzg ląd na normy skutecznego, sprawnego i ekonomicznego działania - wszak wynik tejekspertyzy może posłużyć do wyeli-
74
RECENZJE
minowania danej osoby z grona podejrzewanych oraz ukierunkowywać
proces budowy wersji sprawstwa.Dzięki temu racjonalizuje si ę koszty.
Niespecjalnie natomiast przemawia do wyobrażni obrona terminu"wariograf" przed konkurencją zestrony słowa "polig raf". Profesortwie rdzi, że pierwsze okreś lenie
szybko przyjęło s ię w Polsce w naukowym piśmiennictwie i judykaturze(s. 392-395) . W tym przeświadcze
niu nie brakuje chyba szczypty przesady, czego widomym znakiem może
być to, że współautor niniejszejksiążki proł. Młodziejowski jest przecież prezesem Stowarzyszenia Poligraferów Polskich (s. 488) . Co wię
cej, nietrudno wskazać zastęp naukowców preferujących nazwę "poligraf'P
Nie da s i ę zap rzeczyć, że rozdział
XIII pt. "Ślady przestępstw komputerowych" (s. 409-437) auto rstwaW. Dadasa należy do trudniejszychw odbiorze. Piszący jednak dołożył
starań, żeby lektu rę zawiłych problemów zdecydowanie ułatwić. Prosty,obrazowy język, przystępne objaśnianie fachowej terminologii, wreszcie zdjęcia ukazujące proces zabezpieczania nowych śladów sprawiają ,
że tekst zaciekawia nie tylko informatyków. Dla prawnika ważne jest rÓwnież to, że autor um iejętn ie wiąże
subtelności specjalistycznej wiedzyz ich aspektami karno-materialnymi.
Rozp rawę zamyka rozdział pt."Oględziny" (s. 439-485) autorstwaM. Goca i M. Pękały, którzy notabenenie po raz pierwszy podejmują wspólnie ten sam temat18. I tym razem trafnie omówili jakościową i formalno-procesową stronę niesłychanie waż
nej czynności wykrywczej i dowodowej.
Mimo pozytywnej oceny, na jaką
zasługuje recenzowana praca, opowiadałbym się za wprowadzeniemdrobnych uściś l eń z uwagi na dydaktyczne przeznaczenie książki. Mianowicie na l eżałoby żądać dokładnego
wytyczenia oraz procesowego udo-
kumentowania granic przestrzeni objętej oględzinami. Z doświadczenia
wiadomo bowiem, do jak poważnych
komplikacji może dojść , gdy uchybisię temu wymogowi ( p rzykładem może być sprawa o zabójstwo rabunkowe małżonków F. w latach 70 . ubiegłego wieku we wsi S. w pob liżu Augustowa). Ponadto odczuwa si ę niedostatek opisu roli lekarza medycynysądowej w badaniu zwłaszcza miejsca znalezienia zwłok (art. 209 §2-3 k.p.k.). Wreszcie trzeba by uwypuklić aspekt uważnego odczytywania protokołu przed złożeniem podpisów celem skorygowania ewentualnych potknięć. Kluczowa rola tegodokumentu w postępowaniu karnymczyni, że nie wolno mówić o "celowości" (por. s. 445), lecz zawsze o przymusie przeczytania protokołu (por.s. 462), zanim s ię go podpisze.
W końcu , głowiąc się nad spuentowaniem recenzji kuszącym do korzystania z dzieła "Ślady kryminalistyczne..: ', i mając na uwadze jegoużytkowe zalety, wysnuwam różne
wnioski. Także ten, że wiedza AutorÓw rodzi kolejne pytania, które sprawiają, że biegły pracuje wydajniej,gdy ich głębia ożywia pomysłowość
badań. Przestrzenie prawniczychi eksperckich penetracji są, jak widać ,
pon iekąd niepodzielne.Poza tym fenomen śladów można
rozpatrywać na poziomie filozoficznym. Jego istota, według ks. JózefaTischnera, polega na tym, że im bardziej ślady się zaciera, tym bardziejone się mnożą i stają się b l iższe19.Stąd stawia się nawet pełne dramatyzmu pytanie "Czy jest możliwe zupeł
ne zatarcie wszelkiego śladu?"20 .
PRZYPISY
1 F. Dostojewski: Zbrodnia i kara,Państwowy Instytut Wydawniczy,tom l, Warszawa 1971, s. 108-109;
2 O. SIeiner, W. Gay : Der Fali KOrten,
Hamburg 1957; S. Waltoś: Owoce
zatrutego drzewa, Wydawnictwo Literackie Kraków, bez daty; J. Tho r-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 258107
wald : Stulecie detektywów, Wydawnictwo Lite rackie, Kraków 1971 ; te
goż: Godzina detektywów, Wydaw
nictwo Literackie , Krakó w 1975;
B. Innes: Niezbity dowód, Wydawnictwo Muza SA, Warszawa 2001 ;
3 J.S. Olbrycht: Wybrane przypadkiz praktyki sądowo- lekarskie] , PZWL,Warszawa 1964, s. 16; E. Locard:Dochodzenie przestępstw według
metod naukowych. Skład Główny
Księgarnia Powszechna Warszawa,Ł ód ź 1937, s. 12; P.L. Kirk: Cli meInvestigation, Second Edition, New
York-London-Sydney-Toronto 1974,s.2;
4 J. Radzicki: Ślady krwi w prak1yceśtedczej, Wydawnictwo Zakładu Kryminalistyki Komendy Głównej MO,
Warszawa 1960 ; Ślady, praca zbio
rowa, Wydawnictwo Zakładu Kryminalistyki Komendy Głównej MO,Warszawa 1967; Streszczenia refe
ratów Sympozjum Nauk Sądowych
•Ś lady kryminalistyczne", Papowo16-20 maja 1988, wydaniestaraniem Instytutu Ekspertyz Sądo
wych, Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Sądowej i Kryminologii;
5 J. Wójc ik iewiez.: [w:] Ekspertyzasądowa pod red. J. Wójcikiewieza ,
Kantor Wydawniczy Zakamycze,
Kraków 2002, s. 19; Z. Marek: Błąd
medyczny. Odpowiedz ia l ność etycz
no-deontologiczna i prawna lekarza ,
wydanie drugie rozszerzone j popra
wione , Wydawn ictwo Medyczne.
Kraków 2007, s. 34, 115;6 J. Sehn: Ślady kryminalistyczne,
.:z zagad nień kryminalistyki" 1960,nr 1;
7 Medycyna sądowa, pod red. B. Popielsklego i J. Kobiell , PZWL, Warszawa 1972, s. 729; S. Raszeja,
W. Nasilowski; J. Markiew icz: Me
dycyna sądowa , PZWL. Wa rszawa
1990, s. 259;8 A. Grobler: Metodologia nauk, Wy
dawnictwo Zn a k-Aureus, Kraków
2006, s. 144, 149, 307; por leż
W. Wolter, M. Lipczyńska : Elemen-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 258/07
RECENZJE
ty logiki. Wykład dla prawników, wydanie III , PW N, Warszawa-Wrocław
1980, s. 23-25; Ch. Perelman: Logika prawnicza . Nowa retoryka,
PWN, Warszawa 1984, s. 29-39i passim; A. Podgórecki: Socjologiaprawa, Wie dza Powszechna , War
szawa 1962, s. 14;9 Bl iżej W. Tatarkiewicz: Historia filo
zofii, PWN, Warszawa 1970, s. 198;K. Jaegermann: Opiniowanie sądo
wo-lekarskie. Eseje o teorii,Wydaw~
nictwa Prawnicze , Warszawa 1991 ,
s. 171-182; L. Ko/akowskl: Mojesłuszne poglądy na wszystko, Wydawnictwo Znak, Kraków 2000, s. 17j passim; B. Skarga: Człowiek to nie
jest piękne zwierzę , W ydawnictwo
Znak, Kraków 2007, s. 35;10 J. Moszczyński : Daktyloskopia, Wy
dawnictwo Centralnego Laborato
rium Kryminalistycznego KGP, War
szawa 1997;
11 J. Gurgul: Wiek śladów linii pap ilar
nych w ocenie prokuratora, ..Proble
my Kryminalistyki" 2000, nr 230,s.45-48;
12 B. Mlodzi ejowski: Podstawy biologii
kryminalistycznej, Wa rszawa 1980 ;
13 w tym za kresie mogą zaciekawić
dawniejsze prace, jak np. M. Byrdy
I M. Trembaczowskiej: zakres i wydolność badań identyfikacyjnych śla
dów krwawych w doświadczeniach
i w praktyce , "Problemy Kryminalisty
ki" 1977, nr 130, s. 710;14 R.P. Zink: Uber den Zusammenhang
Zwische n Fuss- und Kórpergrósse,
.Archlv fOr Kriminologie" 1969,
nr 5--jJ, s. 138;15 J. Łoś: Krótka gramatyka historycz
na języka polskiego, Nakład i wła
sność K.S. Jakubowskiego Sp.z 0 .0., Lwów 1927, s. 8 i passim;
W. Chlopieki , J.S. Olbryc ht : Wypowiedzi na piśmie jako objawy zabu
rzeń psychicznych, PZWL, Warsza
wa 1959, s. 7 ; Z. Klemens iewicz :
W kręgu języka literackiego i artystycznego, Warszawa 196 1, s. 205;
W. Półtawska : Ekspertyza sądowo
-psychiatryczna w postępowaniu te
stamentowym, PZWL, Warszawa
1974, s. 78--92; J. Gurgul: Zabójstwo czy naturalny zgon? Na tle
sprawy Iwana Slezki vel Zygmunta
Bielaja, Wydawnictwo Wyższej
Szkoły Policji , Szczytno 1992,s. 178--177; A. Feluś : Identyfikacjana podstawie języka i anali zy treści ,
[w:] Kryminaiistyka, pod red. J. WI·dackiego, Wydawnictwo C.H. Beck,Warszawa 1999, s. 214- 222;R. Rynglewicz: Wybrane zagadnie
nia ustalania języka ojczystego auto
ra tekstu ze środowiska pol i l ingwi~
stycznego, [w:] Rozprawy z Jałowco
wej Góry pod red. J_Wójcikiewi eza,Wydawnictwo Instytutu EkspertyzSądowych, Kraków 2004, s. 187-1 97;
16 L.K. Paprzy ckl: Badania poligraficzne w postępowani u karnym de lege
lata i de lege ferenda, Iw:] Nauki poznawcze wobec problemów współ
czesnej przestępczości. Księga jubi
leuszowa z okazji 70 rocznicy uro
dzin prof. Andrze ja Gaberle, pod red.
K. Kra jewski ego , Wolters Kluwer
Polska, Sp. z. 0 .0. , Kraków 2007,s.261-271 .
17 T. Hanausek: Zarys taktyki kryminalistycznej, Dom Wydawniczy ABC,Warszawa 1994, s. 169; J. Widackl :Badanie poligraficzne w polskim pro
cesie karnym pod rządami kodeksu
postępowania karnego z 1997 roku.
Iw:] Zasady procesu karnego wobecwyzwań współczesności . Księga ku
czci profesora Stanisława Waltosia
pod red. J. Czapskiej, A. Gaber le,A. Śwlatłowskiego, A. Zoila, Wydawnictwo Prawnicze PWN , Warsza
wa 2000, s. 655; R. Kmiec lk : Prawodowodowe. zarys wykładu. wydanieII , Kantor W ydawniczy Za kamycze .
Kraków 2005, s. 195-196 (wspó/.);L.K. Paprzycki: op.cit.;
18 M. Goc, M. Pęka/a: Oględz i ny, Iw:]Kryminalistyka, pod red. J. Wldackiego, Wydawnictwo C.H. Beck.Warszawa 1999, s. 15-54;
19 Ks. J. TI sch ner : Filozofia dramatu ,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2006,s. 109;
20 Ibidem.
75