licencjat arsenal

106
1 DOLNOŚLĄSKA SZKOLA WYśSZA EDUKACJI TOWARZYSTWA WIEDZY POWSZECHNEJ WE WROCLAWIU Wydzial Nauk Spolecznych i Dziennikarstwa Kierunek: Dziennikarstwo i Komunikacja Spoleczna Specjalność: Dziennikarstwo Sportowe pablito DZIEJE ARSENALU FC LONDYN W SEZONACH 2000/2001-2006/2007 W ŚWIETLE PRASY BRYTYJSKIEJ W OBLICZU DENATYWIZACJI KLUBU na przykladzie artykulów zamieszczonych w dziennikach The Guardian i Daily Telegraph oraz ich niedzielnych wydań The Observer i Sunday Telegraph Praca licencjacka napisana pod kierunkiem prof. dr hab. X Wroclaw 2007 Spis treści Wstęp

Upload: lukasz-czarnecki

Post on 26-Jun-2015

123 views

Category:

Documents


6 download

TRANSCRIPT

Page 1: Licencjat ARSENAL

1

DOLNOŚLĄSKA SZKOŁA WY śSZA EDUKACJI

TOWARZYSTWA WIEDZY POWSZECHNEJ

WE WROCŁAWIU

Wydział Nauk Społecznych i Dziennikarstwa

Kierunek: Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna

Specjalność: Dziennikarstwo Sportowe

pablito

DZIEJE ARSENALU FC LONDYN

W SEZONACH 2000/2001-2006/2007

W ŚWIETLE PRASY BRYTYJSKIEJ

W OBLICZU DENATYWIZACJI KLUBU

na przykładzie artykułów zamieszczonych

w dziennikach The Guardian i Daily Telegraph

oraz ich niedzielnych wydań

The Observer i Sunday Telegraph

Praca licencjacka

napisana pod kierunkiem

prof. dr hab. X

Wrocław 2007

Spis treści

Wstęp

Page 2: Licencjat ARSENAL

2

1. Cel pracy

2. Omówienie i uzasadnienie literatury

3. Omówienie struktury pracy i wyjaśnienia wstępne

Rozdział I - Informacje o źródłach

1. Historia i specyfika Daily Telegraph i Sunday Telegraph

2. Historia i specyfika The Guardian i The Observer

Rozdział II - Informacje o przedmiocie badań

1. Historia Arsenalu FC Londyn

Rozdział III - Dzieje Arsenalu FC Londyn w sezonach 2000/2001-2006/2007 w świetle

w/w prasy oraz jej stosunek do denatywizacji klubu

1. Sezon 2000/2001

2. Sezon 2001/2002

3. Sezon 2002/2003

4. Sezon 2003/2004

5. Sezon 2004/2005

6. Sezon 2005/2006

7. Sezon 2006/2007

Podsumowanie

Bibliografia

Spis ilustracji

Wstęp

1. Cel pracy

W Anglii piłka noŜna znacznie przewyŜsza znaczeniem wszelkie inne dyscypliny sportowe.

Ilustracja 1: Kibice Arsenalu na trybunach White Hart Lane, 25.IV.2004

Page 3: Licencjat ARSENAL

3

Jest nieodłącznym elementem Ŝycia niemal całego społeczeństwa. Co sobotę rzesze kibiców

zapełniają do ostatniego miejsca olbrzymie stadiony by dopingować swoich ulubieńców, a Ci

którzy nie siedzą na trybunach oglądają mecze w pubach, klubach, restauracjach, domach. Futbol

jest dla Anglików religią, drugim po Królowej najwaŜniejszym bytem. Rozgrywki klubowe, czy to

liga czy Puchary zapewniają ciągłą rozrywkę i emocje – ludzie utoŜsamiają się ze swoim klubem,

przezywają razem z piłkarzami sukcesy i poraŜki. Rytm ich Ŝycia wyznaczają kolejne mecze i

sezony. Nigdzie indziej na świecie do piłki noŜnej nie podchodzi się z takim zaangaŜowaniem.

Futbol narodził się w Anglii, tu powstawały oficjalne przepisy gry, tu powstawały pierwsze

zrzeszenia zawodników, tu zaczęła działać pierwsza Federacja Piłkarska, tu wreszcie rozegrano

pierwszy oficjalny turniej piłkarski. Anglicy jednak, nie bez swojej winy szybko przestali dyktować

warunki w piłce noŜnej. Dyscyplina upowszechniła się do tego stopnia, Ŝe w kaŜdym zakątku globu

spotkać moŜna ludzi uprawiających ten sport – zawodowo i amatorsko. Z biegiem czasu przestano

liczyć się z siłą angielskiego futbolu. Z potęgi światowej piłki Anglia stała się jej średniakiem. By

powrócić na zasłuŜony szczyt potrzebna była zmiana podejścia do sportu, przezwycięŜenie

własnych przywar narodowych i otwarcie na innych.

Nie od razu jednak wszystko ułoŜyło się po myśli Anglików. Lata izolacji spowodowały iŜ

zastali oni europejską piłkę jako wysoce skomercjalizowaną machinę rozrywkową.

Konkurencyjność była na bardzo wysokim poziomie. By przebić się do czołówki naleŜało mieć

najlepszych po swojej stronie – mowa o zawodnikach i trenerach. To

w dłuŜszej perspektywie miało podnieść poziom piłkarzy angielskich.

Ale do tego potrzebne były pieniądze – im więcej tym lepiej.

Rozpoczął się dwukierunkowy przepływ pieniędzy z Anglii do

Europy oraz zawodników i trenerów do Anglii. Rozgrywki ligowe

dzięki temu stały się barwnym, ciekawym widowiskiem, a na dodatek

bardzo rentownym. Cudzoziemcy byli gwiazdami stadionów dla

znudzonych oglądaniem własnych rodaków kibiców. Rywalizacja

klubowa była o wiele bardziej interesująca gdy na boisku występowali

piłkarze spoza wysp brytyjskich. By sprostować wymaganiom

kibiców kluby sprowadzały coraz więcej i więcej obcokrajowców o

wysokich umiejętnościach. Finansowały swe potrzeby kredytami

zaciągniętymi w bankach lub całe przechodziły w ręce bogatych

inwestorów, często nie mających nic wspólnego z piłką poza

kaprysem by „pobawić się w futbol”. Wtem nastąpiło otrzeźwienie.

To, co miało pomóc Anglikom w podniesieniu poziomu ich ukochanej gry, zaczęło im

Ilustracja 2: George Graham, menadŜer Arsenalu w latach 1986-1995

Page 4: Licencjat ARSENAL

4

szkodzić. Piłka w Anglii stopniowo przestawała być angielska. Stała się międzynarodowa.

Środowisko podzieliło się na zwolenników i przeciwników tej internacjonalizacji. Oba obozy

znalazły sojuszników wśród klubów, trenerów, działaczy, zwykłych kibiców, a nawet mediów.

Przechodząc wreszcie do meritum – w tej pracy zamierzam zbadać stosunek prasy

brytyjskiej, a ściślej przedstawicieli dwóch opozycyjnych nurtów: konserwatywnego i liberalnego,

do procesu zmiany toŜsamości z angielskiej na międzynarodową1 jednego z najlepszych,

najbardziej zasłuŜonych klubów angielskich jakim jest Arsenal Londyn.

Opiszę teŜ dzieje tego klubu w sezonach 2000/2001-2006/2007, jego wzloty i upadki,

nadzieje i pragnienia, triumfy i rozczarowania, wydarzenia widziane w świetle reflektorów i oraz

zakulisowe opinie. Skonfrontuję informacje prasowe z innymi źródłami. Wszystko po to by poznać

opinię na temat klubu, który w ciągu siedmiu lat radykalnie zmienił swój wizerunek i toŜsamość.

Dlaczego Arsenal?

Myślę, Ŝe ten klub to doskonały przykład do opisania pod kątem zjawiska denatywizacji w

angielskim futbolu. Na jego przykładzie, jak przez soczewkę widać mechanizmy i skutki tego

procesu. Jest to jeden z najbardziej utytułowanych klubów, o wspaniałych tradycjach, cieszący się

nawet sympatią rodziny królewskiej. Jeszcze w latach 90-tych gdy pod wodzą George'a Grahama

zdobywał tytuł mistrzowski największą egzotyką w składzie był Irlandczyk David O'Leary, a

prawie połowa zawodników z druŜyny reprezentowała Anglię w rozgrywkach

międzypaństwowych. Wszystko jednak uległo zmianie, gdy na stanowisko menadŜera klubu

przyjęto Francuza Arsene'a Wengera. Rozpoczął się proces przez jednych opisywany jako

zagroŜenie dla toŜsamości narodowej klubu, przez innych jako nadawanie mu najlepszej jakości.

NiezaleŜnie od sympatii i uznania dla klubu, naleŜy przyznać, Ŝe to on był lokomotywą zmian w

brytyjskiej piłce w ostatnich latach.

Dlaczego lata 2000-2007?

W tym czasie szczególnie obecna w mediach jest dyskusja nad problemem denatywizacji.

Arsenal jako prekursor nowej tendencji pociągnął za sobą pozostałe kluby. W tym okresie z

flagowego okrętu angielskiej dumy narodowej odchodzą ludzie, którzy firmowali swymi nazwami

to z czego słyną Anglicy – trwałość, waleczność, nieustępliwość. Słynna „Ŝelazna piątka”, która

przez lata występowała w Arsenalu, tworząc najlepszą formację defensywną w Europie, w

niezmienionym zestawieniu występowała takŜe w reprezentacji Anglii. Ale od 2000 roku wszystko

ulegało stopniowemu rozpadowi. Lata 2000-2007 to takŜe okres największych sukcesów klubu –

1 Dalej ten proces będę określał mianem denatywizacji. Jest to neologizm, utworzony specjalnie na potrzeby

niniejszej pracy naukowej.

Page 5: Licencjat ARSENAL

5

dwukrotnie wygrał Premier League, trzykrotnie był drugi, trzykrotnie Puchar Anglii, raz

zdobywając nawet „podwójną koronę”. Ustanowił teŜ rekord 49 meczów bez poraŜki w lidze, dotarł

do Finału Ligi Mistrzów. Jest to okres pełen zawirowań, euforii, skandali, nadziei i rozczarowań,

zachwytu i frustracji.

2. Omówienie i uzasadnienie literatury

Decydując się na wybór tego tematu zdawałem sobie sprawę, Ŝe nie będzie łatwo sprostać

temu wyzwaniu. Denatywizacja w angielskiej piłce noŜnej, choć moŜna rozszerzyć jej zasięg

występowania, jest zjawiskiem nowym, świeŜym, wciąŜ postępującym, nie określonym i nie

usystematyzowanym naukowo – dotyczy bowiem tak wąskiego wycinka Ŝycia społecznego, Ŝe nikt

jeszcze nie przeprowadzał nad nią dokładnych badań naukowych. Jest raczej elementem

składowym specyficznej gałęzi kultury jaką jest piłka noŜna, a nawet zaryzykowałbym określeniem

jej mianem tendencji w postępowaniu, świadomej lub teŜ nie, Wnioski i oceny tego zjawiska nie są

więc poparte Ŝadnymi autorytetami naukowymi czy wynikami wieloletnich nadań, a jedynie

poglądami dziennikarzy, publicystów, trenerów, piłkarzy, działaczy piłkarskich sformułowanymi w

luźny sposób, wplecione gdzieś w kolumny gazet. Z tego powodu ta praca ma charakter pionierski,

nieco eksperymentalny.

By dokonać oceny stosunku anglików do w/w zjawiska postanowiłem czerpać z dwóch

podstawowych źródeł, jakimi są gazety codzienne wydawane w Wielkiej Brytanii: Daily Telegraph

i The Guardian, oraz ich niedzielne wydania - odpowiednio Sunday Telegraph i The Observer. Są

to opiniotwórcze tytuły prasowe, tzw. „gazety z wyŜszej półki” dla których piszą nie tylko znani i

powaŜani dziennikarze, ale teŜ wybitni znawcy tematu, eksperci, specjaliści w danej dziedzinie.

Teksty zamieszczane w tych gazetach są obszerne, pisane fachowym językiem, choć nie

pozbawione charakterystycznych, publicystycznych zwrotów. Analizowane artykuły wyszukiwałem

Page 6: Licencjat ARSENAL

6

w internetowym archiwum obu gazet do którego dostęp uzyskałem poprzez witryny internetowe:

http://www.guardian.co.uk oraz http://www.telegraph.co.uk.

Fakty i opinie przedstawiane przez jedne źródłom, w tym wypadku w/w prasę, wymagają

weryfikacji, przynajmniej w celu zachowania dziennikarskiej rzetelności. Jako Ŝe przedmiotem

badań są wydarzenia związane z Arsenalem FC Londyn w świecie rzeczywistym ostatnich siedmiu

lat, do konfrontacji informacji i komentarzy prasowych posłuŜyłem się publikacjami związanymi

tematycznie z klubem.

The Proffesor Myles'a Palmera to szeroka analiza okresu pracy menadŜera Arsene'a

Wengera w Arsenalu. Autor, od dawna związany z klubem, opisuje jego dzieje w latach 1997-2005,

przytacza wiele wypowiedzi osób związanych z klubem lub wypowiadających się na jego temat,

oraz wyciąga własne wnioski w wielu sprawach.

My Autobiography to kolejna pozycja, która okazała się przydatnym urozmaiceniem.

KsiąŜka ta jest biografią słynnego piłkarza Arsenalu, a obecnie Interu Mediolan Patricka Vieiry,

kapitana Arsenalu, napisana z pomocą literatki Debbie Beckerman. Vieira szeroko opisuje w niej

swą dziewięcioletnią karierę w Arsenalu, relacje miedzy zawodnikami, sztabem szkoleniowym,

działaczami, ujawnia nieznane szczegóły z boiska, szatni i klubowych gabinetów. Zachowuje przy

tym własne spojrzenie na problemy i dokonania klubu.

Thierry Henry – The Biography to z kolei hołd autora – Olivera Derbyshire'a – złoŜony

Thierry'emu Henry, napastnikowi Kanonierów, jednemu z najlepszych piłkarzy w historii klubu.

Jest to bardzo subiektywne i emocjonalne spojrzenie na dzieje klubu w latach 1999-2006 czyli w

czasie w którym Henry reprezentował barwy Arsenalu. Zawiera jednak interesujące fragmenty

wypowiedzi zawodnika, w których odnosi się do wielu spraw związanych z tematem.

Ostatnim źródłem weryfikującym jest kontrowersyjna ksiąŜka byłego piłkarza Arsenalu,

wychowanka klubu, Ashley'a Cole'a, zredagowana przez pisarza

Steve'a Dennisa – My Defence. Cole, który był niechlubnym

bohaterem wielkiego skandalu transferowego, usprawiedliwia swe

postępowanie, prostuje wszelkie nieprawdziwe według niego

informacje podawane przez prasę, oskarŜa działaczy Arsenalu oraz

broni swej decyzji dotyczącej odejścia z klubu. W interesujący i

barwny sposób opisuje teŜ wydarzenia z szatni, relacje między

zawodnikami, kibicami, oraz wyciąga na światło dzienne wszelkie

brudy, które klub stara się ukryć. KsiąŜka spotkała się ze sporą

krytyką tuŜ po jej wydaniu, o czym przeczytać moŜna będzie później.

Ilustracja 3: My Defence, kontrowersyjna ksiąŜka Ashley'a Cole'a

Page 7: Licencjat ARSENAL

7

Wiele informacji zaczerpnąłem z ksiąŜki Nicka Hornby'ego Futbolowa Gorączka.

Dowcipna, pełna ostrych sformułowań i ironii opowieść o związkach kibica z klubem, posłuŜyła

jako źródło wiedzy o przeszłości klubu, jego stereotypowym obrazie w piłkarskim światku, stylu

jaki prezentowała druŜyna na boisku i emocjach jakie wzbudzała w kibicach oraz postronnych

obserwatorach.

Nie mogę pominąć teŜ źródeł uzupełniających wiadomości o klubie. W pierwszej kolejności

naleŜy wymienić serwis internetowy http://gunners.com.pl, który dostarczył wielu informacji o

historii klubu, transferach, piłkarzach, trenerach i działaczach oraz informacji bieŜących na temat

klubu. Pozostałymi źródłami informacji były popularne serwisy internetowe http://arsenal.com,

http://en.wikipedia.org, http://pl.wikipedia.org, http://socceernet.espn.go.com, http://90minut.pl.

3. Omówienie struktury pracy i wyjaśnienia wstępne

Niniejsza praca składa się z sześciu rozdziałów:

a) wstępu – w którym omawiam jej cele, wyjaśniam strukturę, omawiam literaturę oraz dokonuję

wyjaśnień wstępnych

b) rozdziału I – gdzie znajdują się informacje dotyczące źródeł prasowych, ich historia i specyfika

c) rozdziału II – gdzie znajdują się generalne informacje o przedmiocie badań – klubie Arsenal FC

Londyn, jego historia, struktura, osiągnięcia, itp.

d) rozdziału III – gdzie opisuję dzieje klubu w latach 2000-2007 w świetle w/w prasy oraz dokonuję

analizy jej stosunku do procesu denatywizacji.

e) podsumowania – w którym znajdują się wnioski płynące z wcześniejszych analiz

f) bibliografii – czyli spisu literatury źródłowej

Pozostaje teraz jedynie poczynić kilka uwag wstępnych. OtóŜ rozdział III jest pisany w

formie kroniki sezonów. Dzieli się na siedem podrozdziałów, z których kaŜdy odpowiada jednemu,

pełnemu sezonowi trwającym w Anglii od sierpnia do maja/czerwca następnego roku. W kaŜdym

sezonie Premiership klub rozgrywa 38 spotkań ligowych, nie licząc rozgrywek Pucharu Anglii i

Pucharu Ligi Angielskiej oraz spotkań w ramach europejskich pucharów – co łącznie daje około

sześćdziesięciu, nawet siedemdziesięciu spotkań sezonowo. Ogarnąć kaŜdy mecz z osobna byłoby

bardzo czasochłonnym zadaniem, przeto zrezygnowałem z tego na rzecz podawania wyników

spotkań i ich wpływu na sytuację klubu w tabelach. Aczkolwiek zaznaczam, Ŝe dokonałem kilku

odstępstw od tej reguły zamieszczając kilka relacji meczowych ze względu na wagę spotkania,

Page 8: Licencjat ARSENAL

8

wydarzenia boiskowe lub inne, ciekawe wydarzenia związane z tymi konkretnymi spotkaniami.

Pozwoliłem sobie takŜe nadawać tytuły kolejnym okresom w sezonach, aby podkreślić kluczowe

wydarzenie w danym przedziale czasowym lub obrazowo scharakteryzować dany okres. Ma to na

celu ułatwienie odbioru czytelnikowi oraz zwrócenie uwagi na waŜkie wydarzenie, które miało

wielkie znaczenie dla klubu.

Na końcu pragnę wspomnieć o jeszcze jednej istotnej kwestii. W tekście znajdują się liczne

cytaty artykułów prasowych bądź fragmenty w/w ksiąŜek. Oczywiście wszystkie w oryginale

napisane są w języku angielskim. Ich tłumaczenie jest mojego autorstwa. Jestem posiadaczem

certyfikatu językowego ESOL FCE z najwyŜszym stopniem A. Zatem moja znajomość języka

angielskiego jest wystarczająca do tłumaczenia tekstów. Wszelkie wątpliwości jakie pojawiały się

w czasie tłumaczenia były weryfikowane słownikami angielsko-polskimi: A Practical English-

Polish Dictionary Jana Stanisławskiego, Katarzyny Billip i Zofii Chociłowskiej oraz Chambers

English Dictionary Compact plus pod redakcją Wojciecha Tyszki. W swych tłumaczeniach

starałem się być jak najbardziej dosłownym, nie mniej jednak w niektórych przypadkach było to

niemoŜliwe – wówczas starałem się minimalnie zmienić wypowiedź w taki sposób by nie zmieniać

całego jej kontekstu. Tak więc nie występują obawy o brak autentyczności tekstów źródłowych.

Page 9: Licencjat ARSENAL

9

Rozdział I – Informacje o źródłach

1. Historia i specyfika Daily Telegraph i Sunday Telegraph

The Daily Telegraph jest porannym dziennikiem o konserwatywnej orientacji. Wydawany

jest w Londynie od 1855 roku i obecnie osiągnął nakład w wysokości ok. 930 tysięcy egzemplarzy.

Od 1961 roku ukazuje się takŜe niedzielne wydanie gazety pod tytułem The Sunday Telegraph

sprzedawane w nakładzie ok. 800 tysięcy egzemplarzy. Oba te tytuły, wchodzące w skład koncernu

Telegraph plc. naleŜą do tzw. „gazety z górnej półki”, opiniotwórczych tytułów prasowych,

skierowanych do bardziej wymagającego czytelnika. W rubrykach sportowych piszą znani

dziennikarze tacy jak: Henry Winter, Roy Collins, Mihir Bose, Clive Tyldesley, Alan Hansen, Alan

Smith.

2. Historia i specyfika The Guardian i The Observer

The Guardian jest porannym dziennikiem brytyjski o poglądach liberalno-lewicowych,

wydawany przez Guardian Newspapers Limited. ZałoŜony został w 1821 roku w Manchesterze

(jako tygodnik Manchester Guardian), jednak w 1961 roku przeniósł się na stałe do Londynu. jest

Page 10: Licencjat ARSENAL

10

jedyną gazetą której udało się przekształcić z regionalnej w ogólnokrajową. Jej nakład wynosi

obecnie ok. 400 tysięcy egzemplarzy. Wydaniem niedzielnym jest The Observer, wychodzący w

nakładzie ok 300 tysięcy egzemplarzy. Jest to najstarsza gazeta niedzielna w Wielkiej Brytanii

(zaczęto ją wydawać w roku 1821). Zarówno The Guardian jak i The Observer naleŜą do elity

brytyjskiej prasy opiniotwórczej. W kolumnach sportowych piszą znani dziennikarze tacy jak:

David Lacey, Ian Ridley, Sean Ingle, Kevin McCarra, David Conn.

Rozdział II – Informacje o przedmiocie badań

1. Historia Arsenalu FC Londyn

Arsenal Football Club został załoŜony przez robotników z

fabryki zbrojeniowej Woolwich Arsenal Armament Factory w 1886 r.

jako Dial Square. Jeszcze w tym samym roku klub zmienił nazwę na

Royal Arsenal i pod tą nazwą przez pięć następnych lat brał udział w lokalnych rozgrywkach i

meczach towarzyskich. Kolejna zmiana nazwy, na Woolwich Arsenal, nastąpiła w roku 1891. Od

tego teŜ momentu druŜyna przeszła na zawodowstwo, a od 1893 r. rozpoczęła występy w Football

League (2nd Division). W 1904 roku zespół awansował do pierwszej ligi (1st Division) i grał w niej

przez następnych 9 lat. W 1913 roku klub przeniósł się z Manor Ground na Highbury (oficjalna

nazwa to Arsenal Stadium) przy Avenell Road, na którym Kanonierzy rozgrywali swoje mecze do

końca sezonu 2005/2006. Klub przeniósł się na nowy stadion – Ashburtun Grove – w czerwcu 2006

roku, Nowy obiekt mieści 60 tys. widzów. Do końca sezonu 2020/21 będzie znany jako The

Emirates Stadium, po tym jak klub podpisał rekordową w historii angielskiego futbolu umowę

sponsorską z liniami lotniczymi Emirates Airlines (wartości około 100 milionów funtów).

Od końca I wojny światowej pozostaje w pierwszej lidze bez przerwy, jako jedyna angielska

druŜyna. W dotychczasowej historii trzynaście razy zdobywał tytuł mistrza Anglii (1931, 1933,

1934, 1935, 1938, 1948, 1953, 1971, 1989, 1991, 1998, 2002, 2004), dziesięciokrotnie Puchar

Angli (1930, 1936, 1950, 1971, 1979, 1993, 1998, 2002, 2003, 2005), dwukrotnie Puchar Ligi

Angielskiej (1987, 1993) i dwunastokrotnie Tarczę Wspólnoty (1930, 1931, 1933, 1934, 1938,

1948, 1953, 1991, 1998, 1999, 2002, 2004). triumfował teŜ w Pucharze Zdobywców Pucharów

Ilustracja 4: David Danskin, załoŜyciel Arsenalu

Page 11: Licencjat ARSENAL

11

(1994) oraz Pucharze Miast Targowych (1970), docierał teŜ do finałów Ligi Mistrzów UEFA

(2006) oraz Pucharu UEFA (2000).

Przez dziesięciolecia Arsenal był synonimem nudy w piłkarskim światku. Po II wojnie

światowej Arsenal nigdy nie grał widowiskowej piłki, nawet kiedy odnosił sukcesy były to

jednobramkowe zwycięstwa. Kibice określali go mianem „boring, boring Arsenal” (w dosłownym

tłumaczeniu: nudny, nudny Arsenal), a trybuny często rozbrzmiewały złośliwym: „one-nil to the

Arsenal” (jeden zero dla Arsenalu). Ich styl był kwintesencją myśli brytyjskiej w futbolu – surowy,

pełny agresywności, długich podań i dośrodkowań. Nick Hornby, od dziecka obecny na Highbury

wspomina minione lata: „Pomimo bogactwa i sławy Arsenalu nigdy nie byliśmy widowiskowi –

zawsze prezentowaliśmy się zbyt nijako i okazywaliśmy podejrzliwość wszystkim, którzy byli

obdarzeni ego – ale nie chcemy się do tego przyznawać.” 2 To wszystko zmieniło się odkąd w 1996

roku stanowisko menadŜera klubu objął Arsene Wenger.

2 Nick Hornby „Futbolowa Gorączka”, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2003, s. 107

Page 12: Licencjat ARSENAL

12

Rodział III - Dzieje Arsenalu FC Londyn w sezonach

2000/2001-2006/2007 w świetle w/w prasy oraz jej stosunek

do denatywizacji klubu

1. Sezon 2000/2001

Wprowadzenie

Sezon 1999/2000 zakończył się dla Arsenalu wielkim niedosytem. Drugie miejsce, choć

gwarantowało bezpośredni udział w Lidze Mistrzów UEFA, zostało przyjęte z rozczarowaniem.

Apetyty były większe, wszyscy spodziewali się, Ŝe uda się odzyskać tytuł mistrzowski po tym jak

oddali go w sezonie 1998/1999 w ostatniej kolejce Manchesterowi United. Niestety, popularne

„Czerwone Diabły” zdominowały rozgrywki Premier League zostawiając konkurencję daleko w

tyle. Dosyć powiedzieć, Ŝe po 38. kolejkach mieli na koncie 91 punktów, o 18 więcej niŜ drugi

Arsenal. Prawdziwa przepaść. Walka o mistrzostwo skończyła się prędko, toteŜ uwaga społeczności

Arsenalu skupiła się na rozgrywkach kontynentalnych – po wyeliminowaniu z Ligi Mistrzów, klub

został w myśl nowych przepisów dołączony do stawki druŜyn walczących o Puchar UEFA. Tam

spisywał się znakomicie, aŜ do meczu finałowego. Słabo

dysponowani „Kanonierzy” nie byli w stanie tego dnia

pokonać tureckiego Galatasaray Stambuł – spotkanie

zakończyło się remisem 0-0, więc rozstrzygnęły rzuty

karne. Arsenal uległ w stosunku 1-4 i sen o triumfie prysł

jak mydlana bańka.

Latem 2000. roku nikt juŜ nie rozpamiętywał

dopiero co zakończonego sezonu, uwaga wszystkich

skupiona była na stadionach Belgii i Holandii, gdzie

Ilustracja 5: Arsene Wenger (z lewej) i David Dein (z prawej) - duet reformatorów angielskiego futbolu

Page 13: Licencjat ARSENAL

13

rozgrywano Mistrzostwa Europy. Porywające mecze, efektowne bramki, wielkie dramaty,

narodziny i upadki gwiazd, euforia i rozczarowanie bez granic, festiwal kolorów, przebierańców,

oddania i pasji – a to wszystko w niecały miesiąc. Najlepszą druŜyną i zasłuŜonym Mistrzem

Europy została reprezentacja Francji. Anglicy odpadli juŜ w fazie grupowej. Futbol wyspiarzy był

na Ŝenująco niskim poziomie. Pechowym wówczas selekcjonerem reprezentacji Anglii, na którego

spadła fala krytyki był Kevin Keegan – jego obarczono winą za błędy całego całego systemu

kształtowania i rozwoju myśli szkoleniowej i poziomu sportowego zawodników reprezentujących

barwy narodowe. JednakŜe zrzucenie całej winy na Keegana byłoby niesprawiedliwością,

podłością, a przede wszystkim nie rozwiązywało problemu z jakim musiała uporać się piłkarska

społeczność w Anglii. David Lacey z The Guardian zaatakował manierę klubów Premier League

zatrudniających coraz więcej obcokrajowców, zabierających miejsce młodym, utalentowanym

Anglikom. „Zagraniczni gwiazdorzy są mile widziani, ale nie tworzą angielskiej, narodowej piłki.

Dzięki kulturowej nieodpowiedzialności ludzi pokroju Kena Batesa z Chelsea i Davida Deina z

Arsenalu obecność tak wielu zagranicznych graczy zamieniła Premiership w jaskrawy cyrk, daleki

od swych korzeni(...)”3- pisał z troską. Nie zawahał się teŜ nazywać winnych po imieniu, a znaleźli

się wśród nich m.in. Arsene Wenger i David Dein. Przez ich poczynania całe pokolenie młodych,

zdolnych Anglików nie zaistnieje na stadionach Premier League, większość z nich ugrzęźnie w

druŜynach rezerw, ich kariery nigdy się nie rozwiną. Na czym jedni tracą, inni zyskują –

róŜnorodność zawodników sprawia, Ŝe poziom rozgrywek krajowych wzrasta, a co za tym idzie

wzrasta teŜ zadowolenie klientów największego w Wielkiej Brytanii przemysłu rozrywkowego

jakim jest futbol – kibiców. RównieŜ akcjonariuszy. Lacey, wznosząc krzyk buntu przeciw takiemu

stanowi rzeczy spóźnił się co najmniej o kilka lat – piłkarsko-biznesowa machina juŜ działała na

pełnych obrotach i nie sposób było ją zatrzymać. W jego słowach zawierała się smutna prawda o

piłce angielskiej, która własne dzieci poŜerała, przy ogłuszających wiwatach ekstatycznych tłumów.

Napływ obcokrajowców nie był wyborem, ale koniecznością utrzymania standardów

atrakcyjności Premier League, warunkiem jej przetrwania jako wielkiego przedsięwzięcia

rozrywkowego. Kibice chcieli oglądać piłkę na najwyŜszym poziomie, juŜ nie wystarczały im

toporne bitwy agresywnych, zgrzytających zębami wojowników, pozbawionych elegancji i finezji.

Brytyjscy piłkarze nie byli w stanie dać kibicom polotu i piękna. Statystyki nie kłamią – w sezonie

1999/2000 jak podaje The Guardian w 20 klubach Premiership występowało 170 zawodników z

Unii Europejskiej i 39 spoza Unii – to średnio 10 obcokrajowców w klubie.4 Roger Spry, trener

kondycyjny Aston Villi Brimingham za czasów Rona Atkinsona juŜ w 1993 roku odpowiednio

3 David Lacey „England lost in old ways”, The Guardian, 22.VI.2000 4 Martin Thorpe „No end to influx of foreign players”, The Guardian, 8.VII.2000

Page 14: Licencjat ARSENAL

14

zdiagnozował problem. „W Anglii wszystko opiera się na zaangaŜowaniu. To dobre przeciwko

głupkom, ale kiedy grasz z ludźmi dysponującymi wysoką techniką, wytrą Tobą podłogę. Często

wstyd być Anglikiem za granicą. Jesteśmy tak daleko w tyle, Ŝe się ośmieszamy.”5 Bolesne słowa,

zapewne przesadne, częściowo uzasadniają tendencje Arsenalu i innych klubów Premiership do

śmielszego inwestowania pieniędzy w obcokrajowców. Niewielu było świetnych piłkarzy z

brytyjskim paszportem, w dodatku niektórzy z nich, choć miało umiejętności, nie miało charakteru

sportowca. Kłopoty z alkoholem, narkotykami, hazardem i dyscypliną łamały, a przynajmniej

ograniczały kariery takim piłkarzom jak Paul Merson, Tony Adams, Robbie Fowler, Nial Quinn,

Paul Gascoigne i wielu innym. Kibice uwielbiali oglądać swych idoli na boisku i poza nim – w

pubach i dyskotekach z kuflem piwa w ręku. Gwiazdy schodziły z góry by mieszać się ze zwykłymi

zjadaczami chleba, dyskutując o wyścigach, grając w karty i opowiadając dowcipy. To między

innymi dlatego, Brytyjczycy tak bardzo zakochani są w piłce noŜnej. Wizerunek piłkarza grającego

w sobotnie popołudnie mecz ligowy, a wieczorem balującego w pubie był znakiem czasów, które

minęły. Tylko naiwni mogli sądzić, Ŝe nic się nie zmieni, Ŝe mogą odnosić sukcesy sportowe bez

zmiany nastawienia. Brytyjski futbol budził się bardzo długo po upojnej nocy z potwornym bólem

głowy.

Arsene Wenger i David Dein wiedzieli, Ŝe sukcesu nie moŜna zbudować na Brytyjczykach.

Potrzebowali piłkarzy z umiejętnościami, niekoniecznie z brytyjskim paszportem. zarząd, na

którego czele stał konserwatywny prezes Peter Hill-Wood, od początku dał wolną rękę dwójce

wizjonerów na prowadzenie druŜyny. Stopniowo pod ich Arsenal – klub z tradycjami, z „angielską

duszą” - przeobraŜał się w wielonarodowy koktajl piłkarzy, druŜynę na miarę XXI wieku.

Transfery – początek rozbiórki „angielskiego muru” niezauwaŜony

Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych gdy Arsenal pod wodzą George'a Grahama zdobywał

mistrzostwo kraju o jego sile decydowała formacja defensywna. Na co dzień grająca w klubie

legendarna „Ŝelazna piątka” - prawy obrońca Lee Dixon, lewy Nigel Winterburn, dwójka

środkowych stoperów Martin Keown i wieloletni kapitan Tony Adams, oraz bramkarz David

Seaman – broniła takŜe wielokrotnie barw reprezentacyjnych. Nie bez powodu zyskali miano

najlepszej defensywy w Europie. Graham odszedł, ale kolejni menadŜerowie nie zmieniali jego

koncepcji gry defensywnej i tak oto piątka piłkarzy broniła dostępu do bramki Arsenalu przez

prawie 10 lat. Arsene Wenger przybywając do klubu we wrześniu 1996 roku przejął zespół, który

nie potrafił zdobywać bramek, ale za to mocny w grze obronnej. Mając tak doświadczonych i

5 Myles Palmer „The Professor”, Virgin Books, 2005, s. 32

Page 15: Licencjat ARSENAL

15

ogranych obrońców, mógł spokojnie skupić się na budowaniu ofensywy. Lata jednak płyną

nieubłaganie.

Wenger znany jest ze swoich technokratycznych

metod szkoleniowych i naukowego podejścia do zawodu.

Potrafił doskonale rozpoznać sprawność, gibkość i

wytrzymałość swoich zawodników, regularnie

przeprowadzał im testy sprawnościowe, nakazywał ścisłą

dietę. Widział, Ŝe jego obrona nie jest juŜ monolitem,

piłkarskim Murem Hadriana o który rozbijają się ataki

przeciwnika. Uznał, Ŝe nadszedł czas by rozpocząć proces

przebudowy formacji defensywnej. świadom jednak, Ŝe

gwałtowne zmiany mogą wywołać więcej szkód niŜ poŜytku

postanowił dokonać tego stopniowo. W czerwcu 2000 roku

za £250,000 sprzedał do West Ham United Nigela

Winterburna. Co ciekawe jego odejście przeszło bez większego echa, moŜe dlatego, Ŝe Winetrburn

był najmniej efektownym zawodnikiem z całej piątki, obrońcą grającym archaicznie, przyrośniętym

do własnej połowy. Tak więc ostatni bastion narodowego charakteru w klubie został naruszony. I

nikt nie Ŝałował.

Londyn w przerwie letniej opuściła dwójka podstawowych zawodników, nadających ton i

harmonię grze Arsenalu – Marc Overmars i Emmanuel Petit. Obaj powędrowali do FC Barcelony

za łączną sumę £28,000,000. Strata tak doświadczonych i utytułowanych graczy była klęską Deina i

Wengera. Konieczne było zastąpienie ich wartościowymi zawodnikami. Od razu przystąpiono do

wzmacniania składu. Kanonierami zostali: obrońcy Kameruńczyk Lauren Bisan-Etame kupiony z

Realu Mallorca za £7,200,000 i Łotysz Igor Stepanovs z Skonto Ryga (£1,100,000), brazylijski

rozgrywający Edu z Corinthians (£6,500,500) i skrzydłowy reprezentacji Francji Robert Pires z

Olimpique Marseilles (£6,500,000). Długo negocjowano transfer Sylvaina Wilotrda z Bordeaux, i

jak to zwykle w przypadku negocjacji bywa osiągnięto kompromis w połowie drogi – napastnik

reprezentacji Francji zasilił szeregi Arsenalu za cenę £12,500,000. Tak więc łącznie na transfery w

lecie 2000 roku wydano ponad £35,000,000! Oczekiwania kibiców, akcjonariuszy i zarządu by

odebrać tytuł mistrzowski Manchesterowi United i zawojować Ligę Mistrzów były więc

uzasadnione. Nigdy wcześniej ani później Arsenal nie wydał takiej ilości pieniędzy na transfery.

A więc w całej szerokiej kadrze pierwszej druŜyny na sezon 2000/2001 znalazło się ośmiu

Anglików: David Seaman, Lee Dixon, Martin Keown, Tony Adams, Ashley Cole, Ray Parlour,

Matthew Upson i Jermaine Pennant. W następnych latach było ich tylko mniej.

Ilustracja 6: Nigel Winterburn

Page 16: Licencjat ARSENAL

16

„By ć albo nie być?” Vieiry

Sezon 2000/2001 rozpoczął się dla Arsenalu fatalnie – od poraŜka ze słabym Sunderlandem

0-1. Na dodatek niezasłuŜenie, czerwoną kartką w tym meczu ukarany został Patrick Vieira,

podpora drugiej linii Kanonierów. Szanse na

udany debiut przepadły. Arsene Wenger był

niepocieszony. Frustracja wzięła górę – po

meczu w tunelu prowadzącym do szatni

doszło do przepychanek trenera z sędzią

Paulem Taylorem. Skandaliczne zachowanie

srodze napiętnowała Federacja Angielskiej

Piłki NoŜnej (dalej FA) – Wenger miał

zapłacić karę finansową w wysokości

czterotygodniowej pensji oraz 12 meczów

swej druŜyny obejrzeć z trybun. Trzy dni

później, w wygranym 2-0 meczu z

Liverpoolem Vieira doświadczył deja-vu i

ponownie musiał zejść z boiska przed czasem

za 'brutalną grę'. Henry Winter relacjonujący

to spotkanie dla Daily Telegraph poparł

sędziego w swych decyzjach: „Zamiast

zepsuć grę, jak twierdzą Wenger i Houllier (menedŜer Liverpoolu – przyp. autor), Graham Poll

chciał po prostu ustrzec zawodników przed kontuzjami” - pisał6. Ale Winter był w mniejszości.

Większość obserwatorów zgodnie twierdziła, Ŝe Graham Poll stracił kontrolę nad przebiegiem

spotkania i niesłusznie usunął dwójkę z trójki piłkarzy – Gary'ego McAllistera z Liverpoolu i

Patricka Vieirę. To zdanie podzielała takŜe Federacja, która anulowała kary nałoŜone na tę dwójkę.

Dla Vieiry było juŜ jednak za późno.

Rozgoryczony i sfrustrowany pomocnik Arsenalu jeszcze w trakcie meczu opróŜnił swą

szafkę w szatni i opuścił stadion mówiąc, Ŝe nie chce więcej grać w Anglii. Rozpętała się burza. Jak

podaje Myles Palmer „w wywiadzie na Ŝywo udzielonym telewizji Sky Sports Thierry Henry prawie

łkał z powodu niesprawiedliwości jaka spotkała Vieirę ze strony rywali i sędziów”7. Sam bohater

6 Henry Winter „Red-card attack on Poll undeserved”, Daily Telegraph 23.VIII.2000 7 M. Palmer – op.cit., s. 221

Ilustracja 7: Patrick Vieira

Page 17: Licencjat ARSENAL

17

całego zamieszania Patrick Vieira, w swojej autobiografii wspomina tamte wydarzenia jako jeden z

najgorszych momentów w karierze. „Po dwóch usunięciach byłem zrozpaczony. Nosiłem się z

zamiarem porzucenia Anglii i powrotu na kontynent. Miałem wraŜenie, Ŝe byłem celem ataków

zarówno rywali jak i sędziów. (...) Długo rozmawiałem z Arsenem Wengerem, który wytłumaczył mi,

Ŝe niezaleŜnie od tego jak niesprawiedliwe były te wydarzenia musiałem nauczyć się panować nad

sobą. (...) Mimo, Ŝe cięŜko było to przełknąć, przyznałem mu rację.”8

Vieira od sezonu 1996/97 był filarem druŜyny. Kupiony za £3,500,000 z AC Milan w wieku

20 lat od razu stał się gwiazdą Premiership. Silny, agresywny, o znakomitej technice i przeglądzie

pola, był jednym z najnowocześniej grających pomocników i podporą Arsenalu. Wokół niego

Wenger zbudował swoją druŜynę i jej styl. Jak na klasowego zawodnika przystało, Vieira zmazał z

siebie wstyd ostatnich wydarzeń poprzez znakomitą grę. Poprowadził Arsenal do zwycięstwa 5-3

nad Charltonem Athletic, samemu strzelając dwie bramki. Wszyscy podkreślali jego zaangaŜowanie

i pasję, którymi chciał nasycić menadŜera i kibiców odwdzięczając się im za wsparcie w chwilach

zwątpienia. Euforia była ogromna – oto syn marnotrawny Highbury, który przed paroma dniami

wzgardził klubem, powrócił w blasku chwały, całując herb na piersi ku ekstazie tłumów. W

przypływie euforii ludziom zdarzają się głupstwa. Po spotkaniu, w jednym z wywiadów Vieira

powiedział coś, czego nie powinien był mówić: „Wyrzucenie z boiska (w meczu z Liverpoolem –

przyp. autor) było frustrujące. Po spotkaniu powiedziałem coś, co mówisz gdy jesteś pod wpływem

emocji. nie moŜesz wówczas podejmować waŜnych decyzji. Chcę powiedzieć jedną rzecz jasno:

nigdy nie odejdę z Arsenalu”9. Z perspektywy czasu moŜna rozmaicie oceniać Patricka Vieirę za to

ostatnie zdania. W moim przekonaniu w owym czasie jego serce biło dla Arsenalu i to co mówił

było szczere, nie miał zamiaru oszukiwać nikogo. Tą deklaracją zapewne chciał zjednać sobie

fanów, był wówczas 'królem chwili', a to było jego 'pięć minut', które chciał wykorzystać

maksymalnie. Ostatecznie piłkarze to ludzie i mają prawo zmienić zdanie, jak później to zrobił

Patrick Vieira. Jednak naleŜy przyznać mu rację w jednym: pod wpływem emocji nie naleŜy

podejmować waŜnych decyzji.

Miłe złego początki

8 września 2000 roku Daily Telegraph poinformował o zakupie przez Granada Media Group

(wkrótce przekształconej w ITV plc.) 5% akcji Arsenalu Londyn za łączną sumę £47,000,000.

Umowa pomiędzy nabywcą, a zarządem przewidywała w dalszej perspektywie odsprzedanie

dalszych 5% udziałów. prezes klubu, Peter Hill-Wood opowiedział gazecie o strategicznych

8 Patrick Vieira, Debbie Beckerman „Vieira – My Autobiography”, Orion Books Ltd. 2006, s. 169 9 M.Palmer – op.cit. s. 222

Page 18: Licencjat ARSENAL

18

planach na przyszłość: „To partnerstwo pomoŜe nam zrealizować nasze cele. Najpierw zbudowanie

światowej klasy zespół i nowy stadion o większej pojemności, następnie wypromowanie marki

Arsenalu na cały świat.”10 Mocarstwowe aspiracje zarządu w końcu nabierały realnego kształtu.

Tymczasem zespół konsolidował się z kaŜdym treningiem, ale nie od razu wszystko

układało się po myśli trenera. Styl gry konsekwentnie stosowany przez Wengera dalece odbiegał od

tradycyjnego, brytyjskiego opartego na długich podaniach, dośrodkowaniach i stałych fragmentach.

Zamiast tego Arsenal grał szybką, kombinacyjną piłkę, opartą na penetracji strefy obronnej rywala

prostopadłymi podaniami. Harmonia i synchronizacja były najwaŜniejsze, gdy zawodził jeden

element, w rozsypkę szły wszystkie pozostałe. Lecz gdy wszystko zazębiało się, jak trybiki w

maszynie, akcje Arsenalu były płynne i efektowne, a przede wszystkim skuteczne.

We wrześniu i październiku Arsenal rozegrał 13 spotkań o punkty – 8 o mistrzostwo kraju i

5 w ramach Ligi Mistrzów UEFA i ani razu nie ponieśli poraŜki. W Premiership odnieśli pięć

zwycięstw, a trzykrotnie remisowali. Jeszcze lepszy bilans zanotowali w Lidze Mistrzów

dwukrotnie pokonując czeską Spartę Praga, oraz odnosząc zwycięstwa nad ukraińskim Szachtarem

Donieck i rzymskim Lazio, z którym zremisowali rewanŜowy mecz w „Wiecznym Mieście”. Dzięki

tym rezultatom na jedną kolejkę przed zakończeniem pierwszej fazy rozgrywkowej, Arsenal

awansował do kolejnej. RewanŜowe spotkanie w Doniecku nie miało wpływu na ostateczny układ

tabeli.

Tabela nr 1: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2000/2001, grupa B11

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 6 4 2 1 11 8 13

2. SS Lazio Rzym 6 4 1 1 13 4 13

3. Szachtar Donieck 6 2 0 4 10 15 6

4. AC Sparta Praga 6 1 0 5 6 13 3

Niestety, tuŜ na początku listopada Arsenal odpadł z rozgrywek o Puchar Ligi Angielskiej

rozgrywany wówczas pod nazwą Worthington Cup, przegrywając z Ipswich Town 1-2.

10 J. Ley „£47m Granada deal boosts Arsenal stadium plans”, Daily Telegraph, 8.IX.2000 11 Tabela za http://90minut.pl

Page 19: Licencjat ARSENAL

19

Dnia 31 października futbol angielski przełamał kolejną barierę – po rezygnacji z funkcji

selekcjonera narodowej reprezentacji Federacja powierzyła tę zaszczytną funkcję po raz pierwszy w

historii obcokrajowcowi – Szwedowi Svenowi Goranowi Erikssonowi. Najbardziej poŜądany na to

stanowisko był Arsene Wenger, jednak odmówił. Gazety, te konserwatywne i liberalne zgodnie

twierdziły, Ŝe to krok naprzód. „Angielska piłka musi

wkroczyć w nowy świat, połączyć się z prądem

Kontynentalnym. NiezaleŜnie od tego co twierdzą

propagandziści telewizji Sky, Premiership nie jest

najlepszą ligą świata: włoska Serie A i Hiszpańska

Primera Division dzielą ten zaszczyt. (...) Bez wątpienia

niektórzy będą szemrać: „czego moŜe nauczyć nas

cudzoziemiec?” bardziej oświeceni spojrzą zaś na

wpływ Wengera na Arsenal, na to jak nauczył swoich

zawodników odŜywiać się prawidłowo, jak przedłuŜył

kariery piłkarzom takim jak Tony Adams i Lee

Dixon.”12 David Lacey w swym komentarzu w The

Guardian wypowiadał się w podobnym tonie – w XXI wieku paszport nie ma znaczenia. Liczą się

kompetencje. Tych nikt nie mógł odmówić ani Erikssonowi, ani Wengerowi. Angielski futbol

skręcał w dobrą stronę – na drogę otwartości i postępu. Drogowskazy wcześniej wyznaczył Arsene

Wenger – pierwszy nie-angielski trener, który odniósł sukces na wyspach. Jego zasługi dostrzegł i

docenił juŜ w 1998 roku Martin Tyler, jeden z komentatorów i ekspertów piłkarskich telewizji Sky

Sports: „Arsene jest wspaniałym przykładem otwartego podejścia do piłki. Moim zdaniem wykonał

fantastyczną robotę na rzecz innych zagranicznych trenerów.”13 Eriksson nigdy nie zostałby

szkoleniowcem reprezentacji Anglii gdyby Wenger nie był trenerem Arsenalu.

7 listopada ujawniono zamiar budowy nowego stadionu Arsenalu przy Ashburton Grove,

nowoczesnej areny mającej docelowo pomieścić 60,000 widzów. ZasłuŜony stadion Highbury,

który był domem dla druŜyny Arsenalu od 1913 roku miał zostać częściowo rozebrany i

przebudowany na apartamentowce. Nadchodziło nowe – Arsenal posiadał juŜ nową twarz, na

boisku prezentując odmienny od tradycyjnego styl gry, w jego składzie znajdowało się wielu

obcokrajowców. Ashburton Grove miał być przepustką Arsenalu do elity europejskiej piłki –

wielkie kluby mają wspaniałe stadiony na których rozgrywa się niezapomniane mecze. David Dein,

energiczny wiceprezes klubu mówił otwarcie: „potrzebujemy nowego stadionu by móc konkurować

12 H. Winter „Why England had to seek their man in foreign fields” , Daily Telegraph 31.X.2000 13 M. Palmer, op.cit. s.90

Ilustracja 8: Sven-Goran Eriksson jako selekcjoner reprezentacji Anglii

Page 20: Licencjat ARSENAL

20

z największymi klubami Europy poniewaŜ finansowo, bez nowego stadionu, nie stać nas by płacić

takie pensje jak dotychczas”14 Zakończenie budowy wstępnie planowano na lato 2004 roku by

sezon 2004/2005 móc rozegrać juŜ na nowym obiekcie. Rzeczywistość jednak zweryfikowała te

plany – do czasu oddania nowego stadionu do uŜytku

Arsenal był juŜ zupełnie innym klubem.

Forma druŜyny w końcu 2000 roku była niestabilna.

Zespół tracił punkty i dystans w lidze do Manchesteru

United. Na przestrzeni listopada i grudnia w 10 kolejkach

Arsenal wywalczył zaledwie 15 punktów na 30 moŜliwych.

Nadzwyczaj bolesny okazał się 23 grudnia – dzień w

którym Arsenal został rozbity na Anfield Road przez

Liverpool FC 0-4, a więc bezpośredniego rywala o

Mistrzostwo. Szanse na triumf rozmywały się jak mgła na

wietrze. Na domiar złego nie wiodło się teŜ w rozgrywkach

europejskich. Po wygraniu w przekonującym stylu grupy w

pierwszej fazie turnieju, w następnej Arsenal trafił do grupy

z francuskim Olympique Lyon, moskiewskim Spartakiem i

legendarnym Bayernem Monachium – hegemonem ligi

niemieckiej. W pierwszym meczu, rozgrywanym 22.XI w

Moskwie w śniegu i mrozie mistrz Rosji ograł Arsenal strzelając mu cztery bramki. Kanonierzy

zdołali odpowiedzieć trafieniem Silvinho i mecz zakończył się rozczarowującym rezultatem 1-4 dla

Spartaka. Dwa tygodnie później, Arsenal podejmował na Highbury Bayern Monachium i choć

prowadził juŜ 2-0, Bawarczycy zdołali doprowadzić do remisu. Po dwóch kolejkach Arsenal

zajmował ostatnie miejsce w tabeli z jednym punktem na koncie. Rok 2000 Arsenal kończył więc z

rozczarowującą perspektywą wypadnięcia z wyścigów o triumf w Pucharze Mistrzów i

Premiership.

Nowy rok zaczął się fatalnie od poraŜki 0-1 przeciw Charlton Athletic i dwóch remisów – z

Chelsea FC i Leicester City. W spotkaniu przeciwko rywalowi zza londyńskiej miedzy nie brał

udziału m.in. kapitan zespołu Arsenalu, charyzmatyczny Tony Adams. W swej relacji z meczu

Henry Winter na łamach Sunday Telegraph zwrócił uwagę na szerszy problem, który stał się

bolączką dla Kanonierów przez następne sezony. „Arsenalowi brakuje autorytetów na boisku i poza

nim. Bez Tony'ego Adamsa, który przez kontuzje bądź choroby wystąpił we frustrująco małej liczbie

14 M. Palmer, op. cit. s. 273

Ilustracja 9: Niezastąpiony kapitan Arsenalu Tony Adams (z prawej) na boisku z partnerem z obrony Martinem Keownem (z lewej).

Page 21: Licencjat ARSENAL

21

spotkań, nie ma lidera, który by galwanizował pozostałych kiedy natrafią na opór. Ostatnie nabytki

Arsene'a Wengera jak Robert Pires czy Sylvain Wiltord to piłkarze pobłogosławieni niezwykłymi

talentami technicznymi, ale za to skąpymi zdolnościami przywódczymi, umiejętnością rozpalania

chęci przełamania naporu. Silvinho, Igors Stepanovs, Thierry Henry i Frieddie Ljungberg to

równieŜ nieodpowiedni materiał na kapitana.”15 Jak bumerang wrócił problem podtrzymania

„angielskiego” ducha zespołu. Brytyjczycy są ludem wojowników. Wymagają od swych

czempionów by prezentowali siłę, odwagę i nieustępliwość. Niegdyś bitwy toczono naprawdę,

mieczem i kopią. Dziś przeniesiono te zmagania na stadiony piłkarskie i inne areny sportowe, które

oglądają dziesiątki tysięcy spadkobierców plemiennej toŜsamości – kibice przyodziani w klubowe

barwy. Ówczesnym bohaterem Highbury był Tony Adams, prawdziwy wódz. Patrick Vieira,

późniejszy kapitan Arsenalu podziwiał i czerpał z dorobku swego starszego kolegi z boiska: „Tony

był dominującą postacią, częściowo przez swą wielką posturę. Zwykł krzyczeć bardzo duŜo by

motywować innych, mówić zawodnikom gdzie widzi problem, i Ŝe muszą zacisnąć zęby jeśli chcą go

przezwycięŜyć. Tak budował silnego ducha druŜyny kiedy był kapitanem.”16 Ale Tony Adams nie

zawsze był na boisku. Winter po raz kolejny atakując metodę dobierania składu przez Wengera,

nieskutecznie próbuje narzucić mu i całemu Arsenalowi swój nacjonalistyczny koncept. Być moŜe

dziennikarz w pamięci miał słowa Wengera z 1998 roku, wypowiedziane podczas dorocznego

AGM (spotkania akcjonariuszy z zarządem), w których wyraŜał, Ŝe jego zdaniem „jest bardzo

waŜne dla klubu takiego jak Arsenal by miał brytyjskiego ducha i utrzymał podstawę z angielskich

piłkarzy i ducha angielskich piłkarzy.”17. Jednak moim zdaniem Winter z wielkim uporem dąŜył

do rozpoczęcia debaty wśród sympatyków Arsenalu nad toŜsamością klubu. Jako doświadczony

dziennikarz i znawca brytyjskiego futbolu musiał dostrzegać ulotność tej pamiętnej deklaracji

Wengera, wypowiedzianej zresztą do akcjonariuszy klubu – w większości skostniałych

konserwatystów, po sezonie w którym zdobył z Arsenalem podwójną koronę – tytuł Mistrza

Premier League i Puchar Anglii. Trenerzy podobnie jak politycy by odnosić sukcesy na

najwyŜszym poziomie muszą posiadać umiejętność odurzania swoich słuchaczy słowami, które ci

chcą usłyszeć. Zresztą ta deklaracja nie miała większego znaczenia bowiem wielokrotnie Wenger

formułował twierdzenia biegunowo odległe od wyŜej przytoczonego. Ostatecznie, z jego punktu

widzenia liczyła się tylko liczba trofeów w klubowej gablocie, a nie z kim je zdobywał.

Koniec złudzeń

15 H. Winter „Adams sorely missed as Chelsea fight back”, SundayTelegraph 14.01.2001 16 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 145 17 M. Palmer, op. cit. s. 133

Page 22: Licencjat ARSENAL

22

Na przełomie stycznia i lutego 2001 roku zespół złapał drugi oddech i odzyskał formę

wygrywając sześć meczów z rzędu w tym rozbijając Queens Park Rangers 6-0 w Pucharze Anglii i

pokonując Olympique Lyon w Lidze Mistrzów. Dwa tygodnie później w rewanŜu na Highbury

Arsenal jedynie zremisował, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry, stawiając swe szanse awansu

do kolejnej rundy Ligi Mistrzów pod znakiem zapytania. Cztery dni później, 25 lutego nadzieje na

tytuł mistrzowski zostały definitywnie rozwiane, gdy na Old Trafford Manchester United rozbił w

pył druŜynę Arsenalu zwycięŜając 6-1. Tracąc szanse właśnie z ekipą United, największym

rywalem od kilkunastu lat, na dodatek w tak Ŝenującym stylu było dewastującym doświadczeniem.

Henry Winter z Daily Telegraph nie krył zadowolenia widząc jak „brytyjska szkoła” Sir Alexa

Fergusona kładzie na łopatki „kontynentalny” styl Arsenalu. Po meczu Arsene Wenger był nie krył

rozgoryczenia. „Byli śmy zbyt słabi. Nikt się nie komunikował, nie mieliśmy liderów (Tony Adams

nie zagrał z powodu kontuzji – przyp. autor), bywały chwile w których wyglądaliśmy jak

młodzieŜówka. Marzec jeszcze się nie zaczął a mnie boli to, Ŝe walka o tytuł jest juŜ skończona”18 -

mówił trener dla gazety. Rzeczywiście, na 10 kolejek do zakończenia sezonu Arsenal tracił do

lidera z Manchesteru 16 punktów. Następnego dnia Henry Winter nie omieszkał wytknąć faktu, Ŝe

obrona Arsenalu składała się z trzech obcokrajowców i tylko jednego, niedoświadczonego Anglika

– Ashleya Cole'a. Rysował obraz zespołu pozbawionego odwagi i zaciętości, nie pasującego do

Premier League. „Seaman nie ponosi winy za stracone bramki, gracze pola - tak. Z wyjątkiem Raya

Parloura. Doświadczeni reprezentanci swych krajów, jak Robert Pires zniknęli, nie mogąc poradzić

sobie z szybkością i fizyczną siłą graczy United. Gdy Pires padł by uniknąć starcia z Keane'em

łamał tradycję Highbury – gracze Arsenalu zwykli nie odstawiać nogi w starciach; teraz od nich

uciekają.”19 - pisał. W owym czasie nie sposób było dyskutować z tą tezą – argumenty

przemawiające „za” były miaŜdŜące. Krucjata Daily Telegraph przeciwko „denatywizacji”

Arsenalu trwała. Na Old Trafford zdobył kolejny przyczółek.

Nie jest klęską przegrać, lecz nie umieć się podnieść. Trzy następne mecze Arsenal wygrał

w tym waŜne spotkanie w Lidze Mistrzów ze Spartakiem Moskwa. Skromne zwycięstwo 1-0 nie

tylko podtrzymało nadzieje na awans do następnej rundy najbardziej prestiŜowych, europejskich

rozgrywek klubowych, ale pozwoliło zatrzeć niemiłe wspomnienia z listopada, gdy Kanonierzy

ulegli na ŁuŜnikach 1-4. Wyścig o miejsce gwarantujące udział w 1/8 finału Pucharu Mistrzów

miało przypaść Arsenalowi albo Olympique Lyon, a walczyć o nie mieli w korespondencyjnym

pojedynku. Szczęście sprzyjało Londyńczykom – mimo poraŜki z Bayernem Monachium,

Olympique nie zdołał wykorzystać swojej szansy i zaledwie zremisował ze Spartakiem, a to

18 H. Winter „Yorke leads way as lethal United humiliate Arsenal” , Daily Telegraph, 26II.2001 19 H Winter „Arsenal need roundheads not Continental cavaliers”, Daily Telegraph, 26.II.2001

Page 23: Licencjat ARSENAL

23

oznaczało, Ŝe drugie, premiowane awansem miejsce zajęła ekipa Arsene'a Wengera.

Tabela nr 2: Tabela końcowa II fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2000/2001, grupa C20

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Bayern Monachium 6 4 1 1 8 5 13

2. Arsenal FC 6 2 2 2 6 8 8

3. Olympique Lyon 6 2 2 2 8 4 8

4. Spartak Moskwa 6 1 1 4 5 10 4

W 1/8 finału ich przeciwnikiem miała być hiszpańska Valencia CF – finalista z zeszłego

roku. W pierwszym meczu podopieczni Wengera zdominowali rywala fizycznie, narzucając im

siłowy, brytyjski styl gry. ZwycięŜyli 2-1 po bramkach

Thierry'ego Henry i Raya Parloura. Przeszkoda była w

połowie pokonana.

Tymczasem na krajowym podwórku szykował się

klasyk – w półfinale Pucharu Anglii Arsenal trafił na

odwiecznego rywala zza miedzy, Tottenham Hotspurs.

Przed półfinałem, doszło do konfrontacji obu ekip w lidze –

lepszy okazał się Arsenal zwycięŜając 2-0. Atmosferę

historycznej rywalizacji podgrzewała plotka o planowanych

na lato przenosinach największej gwiazdy i kapitana Spurs,

reprezentanta Anglii Sola Campbella. A jak to w Ŝyciu bywa

w kaŜdej plotce jest ziarenko prawdy – Arsene Wenger i

David Dein znaleźli następcę starzejącego się Tony'ego

Adamsa. W obozie „Ostróg” przed meczem panował chaos –

po zmianie właściciela klubu niezwłocznie dokonano

wymiany menadŜera – Goerge'a Grahama, niegdyś szkoleniowca Arsenalu, zastąpił Glenn Hoddle,

były selekcjoner reprezentacji Anglii. Całe zamieszanie na kilka dni przed półfinałem Pucharu

Anglii ułatwiło Arsenalowi zadanie – zwycięstwo 2-1 było łatwiejsze niŜ wskazywałby na to

20 Tabela za http://90minut.pl

Ilustracja 10: Jocelyn Angloma (z lewej) i Sylvain Wiltord (z prawej) walczą o piłkę podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów Valencia CF - Arsenal FC

Page 24: Licencjat ARSENAL

24

wynik.

Rozpędzony Arsenal zdemolował następnie Manchester City, pokonując go 4-0. Jednak

nadmierna pewność siebie bywa zgubna. Zdekoncentrowani Kanonierzy w następnej kolejce ulegli

Middlesbrough 0-3 na własnym stadionie – to oznaczało, Ŝe Manchester United juŜ formalnie mógł

cieszyć się z Mistrzostwa Anglii. PoraŜka rozbiła morale i obnaŜyła wszystkie słabości zespołu,

jednak trzy dni to za mało by skorygować błędy. 17 kwietnia 2001 roku na Estadio Mestalla w

Walencji Arsenal poŜegnał się z Ligą Mistrzów ulegając miejscowym 0-1 (2-2 w bilansie

końcowym, Valencia przechodzi dalej z powodu gola zdobytego na wyjeździe). Jedynym

pozytywem wieczoru był znakomity występ lewego obrońcy Ashleya Cole'a. Młody Anglik był

wychowankiem klubu i juŜ wówczas przymierzany był jako następca Nigela Winterburna. Nikt nie

przypuszczał wówczas, Ŝe drogi Cole'a i Arsenalu rozejdą się w tak dramatycznych okolicznościach

– w cieniu największego skandalu transferowego Premiership w historii.

Dramat w Cardiff

Wyścig o mistrzostwo kraju zakończył się o wiele wcześniej, toteŜ ostatnie kolejki ligowe

były zwyczajną, regulaminową formalnością – bilans ostatnich pięciu meczów to 3 zwycięstwa,

remis i poraŜka. Arsenal uplasował się na drugim miejscu w tabeli, premiowanym bezpośrednim

awansem do następnej edycji Ligi Mistrzów. Dla wielu druŜyn Premier League taki rezultat na

koniec sezonu byłby olbrzymim sukcesem, jednak na Highbury drugie miejsce przyjęto jako

poraŜkę.

Tabela nr 3: Tabela końcowa Premier League, sezon 2000/200121

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Mancehster United 38 24 8 6 79 31 80

2. Arsenal FC 38 20 10 8 63 38 70

3. Liverpool FC 38 20 9 9 71 39 69

4. Leeds United 38 20 8 10 64 43 68

Do rozdania pozostał jeszcze jeden laur, a jego zdobycie powetowałoby gorycz

niepowodzeń całego sezonu. Puchar Anglii jest najbardziej prestiŜowym z krajowych rozgrywek

pucharowych. W Ŝadnym innym kraju nie przykłada się do niego takiej wagi, głównie przez wzgląd

21 Tabela za http://wikipedia.en

Page 25: Licencjat ARSENAL

25

na tradycję. Jest to najstarszy na świecie, oficjalny turniej piłkarski, a jego początki sięgają 1872

roku, a udział w nim biorą wszystkie druŜyny zrzeszone w angielskiej Federacji Piłkarskiej.

Niegdyś najwaŜniejszy, dziś znacznie ustępuje rangą rozgrywkom Premier League, jednak wciąŜ

ma ogromne znaczenie, a zwycięska druŜyna zapewniała sobie prestiŜ i szacunek dorównujący

mistrzowskiej druŜynie. 12 maja przed tą szansą stanęli piłkarze Arsenalu.

Mecz finałowy, rozgrywany na Millenium Stadium w Cardiff miał dramatyczny przebieg.

W pierwszej połowie w polu karnym piłki ręką dotykał obrońca Liverpoolu, Stephane Henchoz,

jednak mimo protestów zawodników Arsenalu, sędzia nie przyznał im rzutu karnego. Kanonierzy

dominowali przez 75 minut stwarzając sobie liczne okazje, jednak tylko jedna została wykorzystana

– w 72. minucie Fredrik Ljungberg wykończył akcję francuskiego Mistrza Świata Roberta Piresa i

otworzył wynik spotkania. Zdesperowani

zawodnicy Liverpoolu ruszyli do ataku

spychając Arsenal do głębokiej obrony. Na 7

minut przed zakończeniem spotkania,

„cudowne dziecko” angielskiej piłki Michael

Owen wyrównał na 1-1 i wszystko wróciło do

punktu wyjścia. Gdy wszyscy szykowali się na

dogrywkę w 87. minucie Liverpool wyszedł z

błyskawicznym kontratakiem zakończonym

zwycięską bramką, którą zdobył Owen.

Ostatnia szansa na zachowanie twarzy w

sezonie przepadła.

Przyczyn poraŜki Wenger dopatrywał się w braku koncentracji. „Ten mecz to miniaturka

naszego sezonu. Wyglądało na to, Ŝe powinniśmy wygrać, jednak nie potrafiliśmy dokończyć dzieła

i straciliśmy koncentrację. Potrzebujemy wzmocnień poniewaŜ przegraliśmy dwa wielkie mecze, z

Valencią i dziś, w ostatnich piętnastu minutach – to nie jest zbieg okoliczności.”22 Miał rację –

potrzebował wzmocnień. Prasa słusznie zauwaŜyła, Ŝe weterani Arsenalu: Adams, Kewon i Dixon,

którzy zawinili przy obu bramkach, przez całe spotkanie spisywali się znakomicie, lecz opadli z sił

w końcówce. „Arsenal jest zespołem mającym skrzypiącą obronę. niepewnego bramkarza. Być

moŜe ich dobre występy to hołd wdzięczności złoŜony Wengerowi, lecz kolejny sezon bez

jakiegokolwiek trofeum moŜe być nie do zniesienia dla sympatyków”23 - oceniał Paul Weaver.

Wenger musiał więc zdawać sobie sprawę z ich pogarszającej się kondycji długo wcześniej, lecz z

22 M. Palmer, op.cit. s. 257 23 Paul Weaver „Wenger, the last of the small spenders” The Guardian, 16.V.2001

Ilustracja 11: Michael Owen (drugi z lewej) bohaterem Finału FA Cup 2001.

Page 26: Licencjat ARSENAL

26

braku lepszych opcji wciąŜ stawiał na nich. Oczywiste jednak stało się po tym meczu, Ŝe Arsenal

musi wymienić stare, zasłuŜone drezyny, na nowe, szybsze lokomotywy, jeśli w przyszłych

sezonach ma odnosić sukcesy. Symboliczny jest teŜ tytuł artykułu – „Arsenal – ostatni mało

wydający” . Weaver forsuje pogląd, Ŝe nie moŜna odnosić sukcesów w piłce bez wielkich

pieniędzy.

2. Sezon 2001/2002

Transfery: saga Vieiry cz.1, nadzieje pokładane w Anglikach

Jeszcze w maju, przed nowym sezonem, gdy zaczynała się przerwa wakacyjna do mediów

przedostały się wstrząsające dla klubu informacje jakoby Patrick Vieira nosił się z zamiarem

opuszczenia klubu. The Guardian przedrukował jego wypowiedź dla francuskiego dziennika

L'Equipe w którym francuski pomocnik Ŝalił się na brak wartościowych piłkarzy w składzie, a co za

tym idzie niewielkie szanse na rywalizowanie z najlepszymi w Europie. „Rozmawiając z

francuskim dziennikiem Vieira mówił: 'Prowadzę rozmowy z Arsenalem co do podjęcia decyzji czy

zostaję bądź nie, ale dla mnie wszystko jest jasne' Francuski pomocnik, który wielokrotnie

kwestionował ambicje klubu w tym sezonie jest teraz przymierzany do któregoś z włoskich klubów.

Według włoskiej prasy wiceprezes Arsenalu, David Dein spotkał się z przedstawicielami Juvetnusu

w tym tygodniu by omówić szczegóły transferu.”24 Ta informacja, oczywiście przedrukowana przez

The Guardian zelektryzowała opinię publiczną na wyspach. W dobie globalizacji i „kurczenia się”

świata informacje rozprzestrzeniają się w błyskawicznym tempie. Kolejny raz charyzmatyczny

Vieira był najgorętszym tematem. Sam jednak wypiera się, jakoby wówczas chciał odejść, pisząc Ŝe

„od lata 2001 roku drukowano w gazetach, Ŝe miałem odejść do takich klubów jak Manchester

United, Juventus, Real Madrid. W przeszłości wszystkie te plotki pochodziły o agentów, albo

innych klubów.”25 Jak więc było naprawdę? Zazwyczaj to prasa jest źródłem konfabulacji, tym

razem jednak tym razem trudno uwierzyć zawodnikowi. ZbliŜony do wiarygodnych źródeł w klubie

Myles Palmer rysuje prawdopodobny scenariusz poczynać kierownictwa wobec całego zajścia z

Vieirą26. Najpierw David Dein miał kategorycznie odrzuć wszelkie oferty wpływające za Vieirę, a

następnie wraz z Arsenem Wengerem podczas jednego z treningów wyłoŜyć zawodnikowi jego

24 Dan Rookwood „Vieira considers his Arsenal future”, The Guardian, 25.V2001 25 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit. s. 188 26 M. Palmer, op. cit. s. 262-263

Page 27: Licencjat ARSENAL

27

obowiązki wobec klubu wynikające z podpisanego kontraktu. Jeśliby się nie dostosował do decyzji

władz to czekała go degradacja do rezerw, ale tak czy inaczej, nigdzie się nie wybierał. Nauczeni

doświadczeniem postanowili nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki - Arsenal nie popełnił błędu

sprzed roku gdy pozwolił odejść rozgrywającemu

Emmanuelowi Petit, ostoi druŜyny.

Nie udało się zatrzymać w klubie następcy Nigela

Winterburna na lewej obronie – Brazylijczyka Silvinho,

który wybrał ofertę Celty Vigo i przeniósł się do ciepłej

Hiszpanii. W jego miejsce sprowadzono równie szybkiego

Holendra Giovanni'ego van Bronckhorsta. Jego transfer

pozostał jednak w cieniu. Uwagę mediów przyciągnęła

„angielska ofensywa” Arsenalu. Arsene Wenger w zespół

z Davidem Deinem ściągnęli do klubu dwójkę

utalentowanych Anglików – bramkarza Richarda Wrighta

z Ipswich za £5,000,000 i Francisa Jeffersa, napastnika

Evertonu za olbrzymią jak za młodzieŜowca sumę

£10,000,000. Obaj mieli za sobą występy w

młodzieŜowej reprezentacji Anglii (U-21), z obojgiem

wiązano olbrzymie nadzieje. Prawdziwym hitem

transferowym lata 2001 roku było zaangaŜowanie Sola Campbella. Reprezentant Anglii nie

przedłuŜył swej umowy ze swoim macierzystym klubem Tottenhamem Hotspurs i przeszedł do

Arsenalu na zasadzie wolnego transferu. Gniew sympatyków Tottenhamu nie miał granic.

Arsenalowi udało się zagrać na nosie swoim najzagorzalszym rywalom poprzez odebranie im

najlepszego zawodnika nie wydając ani centa. Prasa nie zdawała się zauwaŜać tendencji

wzmacniania składu rodzimymi piłkarzami. Dotychczas atakujący Wengera Daily Telegraph

milczał. Z kolei The Guardian w osobie Jona Brodkina zauwaŜył, Ŝe kontyngent Anglików

powiększa się cytując jedną z demagogicznych wypowiedzi Arsene'a Wengera o potrzebie

posiadania angielskiej bazy w zespole.27 Nie dokonuje jednak Ŝadnej oceny ostatnich posunięć

Arsenalu pod kątem narodowości kadry, a jedynie sportowych umiejętności zatrudnionych

zawodników.

Okres transferowy był wielkim sukcesem przede wszystkim Davida Deina. Udało mu się

zatrzymać niemal wszystkich najwaŜniejszych piłkarzy takich jak Patrick Vieira, Thierry Henry,

27 Jon Brodkin „Campbell captured by Dein in the dead of night” , The Guardian, 4.VII.2001

Ilustracja 12: Francis Jeffers (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej) podczas oficjalnej prezentacji.

Page 28: Licencjat ARSENAL

28

Robert Pires czy Dennis Bergkamp oraz znacząco zasilić zespół. Arsenal przynajmniej na papierze

wydawał się dysponować lepszym składem niŜ przed rokiem. Oczekiwania znowu były wielkie,

choć prasa zgodnie w roli faworyta Premiership upatrywała Manchester United. Niepokojące dla

klubu było w opóźnienie na jakie trafiła sprawa nowego kontraktu Arsene'a Wengera. Francuski

menadŜer mimo nacisków ze strony zarządu i akcjonariuszy klubu zwlekał ze złoŜeniem podpisu.

Wkrótce jednak David Dein miał udowodnić jak skutecznym jest negocjatorem.

Duch druŜyny

Początku sezonu nie moŜna nazwać udanym. W Premier League Arsenal spisywał się

przeciętnie. W ośmiu kolejkach rozegranych w sierpniu i wrześniu zwycięŜał czterokrotnie,

pokonując zespoły MIddlesbrough, Derby County, Leicester City i Fulham, zanotował dwa remisy

– z Chelsea Londyn i Bolton Wanderers oraz rozczarował w spotkaniu z Leeds United ulegając 1-2.

Znacznie gorzej zespół spisywał się w Lidze Mistrzów – w meczach przeciwko Realowi Mallorca i

Panathinaikosowi Ateny Londyńczycy razili nieskutecznością przegrywając 0-1. Zwycięstwo nad

Schalke 04 Gelsenkirchen w Londynie 3-2 przedłuŜało szanse na awans, jednak po trzech kolejkach

sytuacja Arsenalu była trudna – skład grupy wylosowany jeszcze we sierpniu przyjęto z

zadowoleniem, a nawet ulgą, rywale teoretycznie nie byli zbyt wymagający. Tymczasem na

półmetku rozgrywek I rundy Arsenal zajmował ostatnie miejsce, a kolejne potknięcie oznaczałoby

pogrzebanie szans na awans do kolejnej fazy. Znalazłszy się pod ścianą zespół nie składał jednak

broni. Mecz na Highbury przeciwko Panathinaikosowi okazał się przełomowym – piłkarze

wcześniej oskarŜani o „odstawianie nogi”, brak agresji i determinacji na boisku pokazali prawdziwy

charakter i bojowego ducha zwycięŜając Mistrzów Grecji 2-1. Paul Hayward z Daily Telegraph

porównał mecz do klasycznego spotkania o Puchar Anglii, gdzie emocje zawsze biorą górę, a

piłkarze walczą ze wściekłością do upadłego.28 Rzadkie dowody uznania w oczach dziennikarzy

konserwatywnej gazety. Oliver Derybishire, autor biografii Thierry'ego Henry twierdzi, Ŝe taka

postawa zawodników to efekt odpowiedniej mieszanki w zespole. „Angielcscy piłkarze wszyscy

pozostali jeszcze z czasów rządów Geroge'a Grahama, zawsze wykazywali wielką wytrwałość. (...)

Ale teraz „Stara Gwardia” przekazywała tę brytyjską jakość takim piłkarzom jak Ljungberg,

Bergkamp, Henry czy Vieira. A towarzyscy młodzi Francuzi czynili atmosferę w szatni przyjacielską

i otwartą by współtworzyć to co Monsieur Wenger nazywa specjalnym „duchem Arsenalu”.29

Otwarte jednak pozostawało pytanie, jaka mieszanka była dla Arsene'a Wengera „właściwą”?

Uskrzydleni zwycięstwem nad Panathinaikosem Kanonierzy pokonali następnie Real

28 Paul Hayward „Champions League: Gunners get the better of bitter feud”, Daily Telegraph, 16.10.2001 29 Oliver Derbyshire „Thierry Henry – The Biography”, John Blake Publishing Ltd., 2006, s. 121-122

Page 29: Licencjat ARSENAL

29

Mallorca 3-1 i tym samym zapewnili sobie awans do II fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mecz w

Gelsenkirchen mogli potraktować ulgowo, jako Ŝe jego rezultat nie miał wpływu na układ w tabeli

– ostatecznie ulegli 1-3.

Tabela nr 4: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2001/2002, grupa C30

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Panathinaikos Ateny 6 4 0 2 8 3 12

2. Arsenal FC 6 3 0 3 9 9 9

3. Real Mallorca 6 3 0 3 4 9 9

4. Schalke 04 Gelsenkirchen

6 2 0 4 9 9 6

W następnej fazie Arsenal trafił do grupy wraz ze słynnym Juventusem Turyn, Bayerem

Leverkusen i Deportivo La Coruna. Choć rywale byli o wiele trudniejsi, nikt w Londynie nie

dopuszczał moŜliwości odpadnięcia z elitarnych

rozgrywek na tym etapie.

W październiku z powodu napiętego terminarza

Ligi Mistrzów Arsenal rozegrał zaledwie trzy kolejki

ligowe – zwycięŜył ekipę „Świętych” z Southampton 2-

0 oraz dwukrotnie zremisował z Blackburn (3-3) i

Sunderlandem (1-1). O ile siła ofensywna zespołu była

ogromna to przewlekłe kontuzje bramkarza Davida

Seamana oraz Tony'ego Adamsa oraz brak

wartościowych zmienników spraw sprawiały, Ŝe gra

obronna pozostawiała wiele do Ŝyczenia. Sol Campbell,

który miał zastąpić Adamsa na środku defensywy wciąŜ

nie umiał znaleźć się w nowym otoczeniu, a Richard

Wright, zastępujący Seamana popełniał proste błędy.

Listopad przyniósł przełom, choć w pierwszym meczu

nowego miesiąca Arsenal znów dał popis niefrasobliwości w obronie przegrywając przed własną

publicznością z Charltonem 2-4. Następne spotkanie rozegrane przeciwko Manchesterowi United w

30 Tabela za http://90minut.pl

Ilustracja 13: Sol Campbell

Page 30: Licencjat ARSENAL

30

ramach 3. rundy Pucharu Ligi Angielskiej (wówczas

Worthington Cup) zakończyło się wysokim zwycięstwem

Arsenalu 4-0. Co prawda oba zespoły potraktowały te

rozgrywki ulgowo, wystawiając rezerwowe składy.

Następny mecz przyniósł bardzo wiele emocji – było to

bowiem spotkanie derbowe przeciwko Tottenhamowi. Sol

Campbell po raz pierwszy zawitał na White Hart Lane w

koszulce odwiecznego rywala. Jak moŜna się było

domyślić fani Tottenhamu zgotowali swemu niedawanemu

idolowi bardzo niemiłe powitanie wykrzykując pod jego

adresem najgorsze obelgi, wywieszając obraźliwe

transparenty oraz wypuszczając w niebo 2000 balonów z

napisem „Judasz”. Takie traktowanie podziałało na niego mobilizująco bowiem w tym meczu

Campbell zagrał najlepszy mecz ze wszystkich swoich dotychczasowych w barwach Arsenalu.

Niestety, gol Piresa okazał się niewystarczający do odniesienia zwycięstwa – w 90. minucie

spotkania kolejny błąd popełnił Richard Wright i mecz zakończył się remisem 1-1. Zebrani na

stadionie mogli obserwować ogromną złość trenera Wengera tuŜ po końcowym gwizdku, swe

przemyślenia zachował jednak dla siebie.31 „Jedna z niepisanych zasad futbolu głosi, Ŝe trener nie

krytykuje swoich zawodników publicznie. KaŜdy oczekuje lojalności od zawodników, a w zamian

broni ich.”32 Nie jest jednak ślepy na ich postawę. Richard Wright zawiódł jego oczekiwania po raz

kolejny, udowodnił, Ŝe nie będzie godnym następcą 38-letniego wówczas Seamana.

Nowy kontrakt Wengera

Po gorących derbach piłkarze Arsenalu udali się do La Coruni by stoczyć z miejscowym

Deportivo bój o punkty w Lidze Mistrzów. Grali jednak powolnie, bez pomysłu i Hiszpanie nie dali

im szans zwycięŜając 2-0. Po powrocie do Anglii, Kanonierzy pokonali Manchester United 3-1 i

Ipswich Town 2-0 oraz przeszli do 5 rundy Pucharu Ligi pokonując Grimsby Town 2-0. Ich

przygoda z Worthington Cup zakończyła się juŜ w następnej rundzie, w której zostali ograni przez

Blackburn 0-4. Atmosfera w klubie była jednak napięta powodu odwlekanej decyzji Arsene'a

Wengera o przedłuŜenie kontraktu. W końcu 6 grudnia, dwa dni po spektakularnym zwycięstwie

nad Juventusem Turyn (3-1) francuski menadŜer wydłuŜył swój kontrakt o 4 lata. Fani odetchnęli z

ulgą. Twórca sukcesów klubu pozostał na stanowisku w nadziei na jeszcze więcej. W

31 D. Lacey „'Judas' Campbell finds new strength amid the hatred”, The Guardian, 19.XI.2001 32 M. Palmer, op. cit, s. 61

Ilustracja 14: Prezes Arsenalu Peter Hill-Wood (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej)

Page 31: Licencjat ARSENAL

31

wypowiedziach Wengera wiele było ciepłych słów o ludziach w klubie i znakomitych

perspektywach na wspólną przyszłość, jednak kulisy przedłuŜenia współpracy były o wiele bardziej

prozaicznie. W miesiącach poprzedzających pojawiało się mnóstwo spekulacji na temat

zainteresowania osobą Wengera takich klubów jak Manchester United, Real Madryt czy FC

Barcelona. Przymierzany był takŜe do stanowiska selekcjonera reprezentacji Anglii. NaleŜy

podkreślić, Ŝe wielki wpływ na jego decyzję miała ugoda z zarządem dotycząca budowy nowego

stadionu – podczas tej samej konferencji ogłaszającej przywiązanie Wengera do Arsenalu

ujawniono plany inwestycji. Dotychczasowo, stadion Highbury mógł pomieścić „zaledwie” 38,000

widzów, co przy stadionach Manchesteru United czy Newcastle było skromnym wynikiem. Liczbę

widzów zaś moŜna łatwo przełoŜyć na wpływy z biletów do klubowej kasy. „Dodatkowe 20-30,000

biletów sprzedanych na kaŜdy mecz Premiership, pucharowy czy Ligi Mistrzów oznaczałyby kolejne

£25-35,000,000 do wydania na transfery. Ergo: piłkarze z większymi nazwiskami. Ergo: silniejsza

podstawa pod ciągły sukces.”33 - pisał analitycznie Sean Ingle, a z jego przypuszczeniami trudno

się nie zgodzić. Podobną zaleŜność pomiędzy decyzją trenera, a planami zarządu zauwaŜał Henry

Winter z Daily Telegraph,34 Arsenal nie mógł dorównać najlepszym jeśli nie dysponował

wystarczająco wysokim budŜetem. Choć Dein zawsze przemawiający w imieniu zarządu twierdził,

Ŝe podpisanie kontraktu i ujawnienie planów budowy w jednym czasie to czysty zbieg okoliczności,

jednak to zwykłe mydlenie oczu. NiezaleŜnie od tego czy Wenger rzeczywiście Ŝywił wielką

sympatię dla klubu to jego postanowienie zostało odebrane jako przemyślany, obliczony, poparty

wymiernymi obietnicami krok.

Dyscyplina i wpływy w Federacji

Po wielkim zwycięstwie nad Juventusem Arsenal pokonał 3-2 Aston Villę oraz zremisował

1-1 z West Ham, nim zmierzył się na Highbury z Newcastle, w meczu który zapisał się

niechlubnymi literami w historii klubu. W ostrym, czasami nawet brutalnym meczu Arsenal

dyktował warunki jednak nie potrafił udokumentować swej przewagi. Do 85. minuty utrzymywał

się wynik 1-1. Wtedy to, uwaŜany za jednego z najlepszych sędziów niesłusznie podyktował rzut

karny dla Newcastle, który na bramkę zamienił niezawodny Alan Shearer. Kanonierzy próbowali

odrobić stratę, lecz zostali skarceni w ostatniej minucie gry bramką Roberta. Ostatecznie mecz

skończył się rezultatem 1-3 dla gości. Zaraz po końcowym gwizdku Thierry Henry wykrzykiwał

oskarŜenia pod adresem sędziego próbując go zaatakować, jednak został powstrzymany przez

kolegów z zespołu. Jego gniew jednak był tak wielki, Ŝe szamotanina trwała nawet w tunelu

33 Sean Ingle „Why has Wenger signed a new contract?” The Guardian, 6.XII.2001 34 H. Winter „Arsenal sign Wenger with expert timing” Daily Telegraph, 6.XII.2001

Page 32: Licencjat ARSENAL

32

prowadzącym do szatni, a sędzia Graham Poll opuszczał

boisko w eskorcie policjantów. Od razu pojawiły się

spekulacje jakoby gotującego się napastnika aresztowano,

jednak te plotki zdementowano.35 Arbiter złoŜył skargę na

zachowanie zawodnika do Federacji. Arsene Wenger poparł

swojego zawodnika, w myśl zasady o nie krytykowaniu

podopiecznych publicznie, mimo Ŝe jego skandaliczne

zachowanie naleŜało potępić. Został za to zganiony na

łamach przychylnego mu The Guardian przez Richarda

Williamsa, który zwrócił uwagę na narastający problem

fatalnej dyscypliny w klubie.36 Odkąd Wenger objął

stanowisko menadŜera Arsenalu (w 1996 roku) jego

piłkarze obejrzeli łącznie 39 czerwonych kartek! Nawet

biograf Henry'ego, Oliver Derbyshire, którego uwielbienie

dla piłkarza płynie z kaŜdej strony ksiąŜki, uznał jego zachowanie za naganne: „Henry był z

pewnością rozzłoszczony rezultatem i sposobem w jaki został osiągnięty, ale byłoby lepiej dla

wszystkich zaangaŜowanych gdyby poczekał aŜ on i Poll znajdą się w zaciszu własnych szatni zanim

zada swoje pytania.”37 Najlepszego napastnika czekała więc prawdopodobnie 3-meczowe

zawieszenie dyscyplinarne. W tym przypadku jak na dłoni moŜna było dostrzec wpływy Arsenalu

w osobie Davida Deina w Federacji Piłkarskiej, której to Dein był wice-prezesem. Decyzję w

sprawie Henry'ego odwlekano tak długo, Ŝe Francuz wystąpił nawet w rewanŜowym meczu z

Newcastle 2 marca 2002 roku, nie odbywszy kary za wybryk z grudnia. MenadŜer Newcastle Sir

Bobby Robson nie krył oburzenia takim stanem rzeczy: „To skandaliczne! Nie mogę w to uwierzyć.

Minęły juŜ trzy miesiące od tamtego spotkania. Być moŜe to pokazuje jaką władzę ma Arsenal w

dzisiejszej grze.”38

Dominacja w Anglii, niemoc w Europie

Po skandalicznym meczu z Newcastle druŜyna odzyskała rytm zwycięŜając w trzech

ostatnich meczach 2001 roku kolejno Liverpool, Chelsea i MIddlesbrough – na półmetku sezonu

ligowego Arsenal zajmował 2. miejsce w tabeli. Nowy rok rozpoczął od zwycięstwa nad

Watfordem w Pucharze Anglii 4-2. Wysoka forma zespołu utrzymywała się aŜ do 12 marca – przez

35 „'If Henry is charged with anything I'll stand up for him' – Wenger” The Guardian, 19.XII.2001 36 Richard Williams „Football must control the angry brigade or the game will fall apart” The Guardian, 20.XII.2001 37 O. Derbyshire, op.cit., s. 160 38 M. Palmer, op.cit., s. 282

Ilustracja 15: Lee Dixon

Page 33: Licencjat ARSENAL

33

dwa i pół miesiąca Arsenal nie przegrał Ŝadnego meczu, notując w tym czasie 6 zwycięstw

(Leicester, Blackburn, Fulham, Everton, Newcastle, Derby County) i 3 remisy (Liverpool, Leeds,

Southampton) w Premier League, awansując do ćwierćfinału Pucharu Anglii eliminując Liverpool

i Gillignham oraz remisując i pokonując w rewanŜu Bayer Leverkusen w Lidze Mistrzów.

Wszystko układało się doskonale w zespole, który prezentował się solidnie w defensywie tracąc

ledwie 13 bramek w 14 meczach, oraz grając z polotem i wielką skutecznością w ataku. Dość

powiedzieć, Ŝe przez ten okres Arsenal zdobył 32 bramki. Prasa w zachwycie opisywała zgranie

Piresa, Henry'ego, Bergkampa, Vieiry i Ljungberga, których bramki wnosiły futbol na nowy

poziom. Patrick Vieira dostrzega siłę zespołu w jedności. „Grali śmy dla siebie nawzajem. Mieliśmy

wspaniałego ducha w zespole i nie było mowy o druŜynie złoŜonej z listy 'gwiazdorów'. Byliśmy

jednością. To bezsprzecznie był jeden z naszych największych atutów.”39 Pewność siebie rosła z

kaŜdym meczem, z kaŜdym zdobytym golem i wznosiła zespół coraz wyŜej. Im większa duma tym

boleśniejszy upadek. Arsenal przekonał się o tym 12 marca, w meczu przeciwko Deportivo La

Coruna. Przez całe spotkanie nie potrafił skutecznie wykorzystać swej przewagi w polu, na dodatek

Thierry Henry nie wykorzystał rzutu karnego i mecz zakończył się poraŜką 0-2. Ten rezultat oraz

zwycięstwo Bayeru Leverkusen nad Juventusem stawiały Arsenal w sytuacji w której los ich

awansu do kolejnej fazy nie zaleŜał od nich. Jeśli Bayer wygrałby w La Corunii to niezaleŜnie od

wyniku spotkania w Turynie Kanonierzy zajmą trzecie miejsce w grupie, kończąc swój udział w

Lidze Mistrzów. Tak teŜ się stało – pewne awansu Deportivo, ku oburzeniu Wengera potraktowało

spotkanie z Bayerem ulgowo wystawiając rezerwowy skład, ułatwiając Niemcom zadanie – Bayer

zwycięŜył 3-1 i wygrał grupę. Wynik toczonego równolegle spotkanie w Turynie nie miał więc

większego znaczenia – informowani na bieŜąco o przebiegu meczu w La Coruni gracze Arsenalu

wiedząc, Ŝe ich wysiłki są bezcelowe oddali spotkanie niemal bez walki przegrywając 0-1. Po raz

kolejny europejska kampania Arsenalu zakończyła się przedwcześnie.

Tabela nr 5: Tabela końcowa II fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2001/2002, grupa D40

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Bayer 04 Leverkusen 6 3 1 2 11 11 10

2. Deportivo La Coruna 6 3 1 2 7 6 10

3. Arsenal FC 6 2 1 3 8 8 7

39 P. Vieira, D. Beckerman, op.cit. s. 128 40 Tabela za http://90minut.pl

Page 34: Licencjat ARSENAL

34

4. Juventus FC 6 2 1 3 7 8 7

Ron Atkinson na łamach The Guardian przyczynę niepowodzeń w Lidze Mistrzów widział

w braku klasowych zawodników na kluczowych pozycjach w środku boiska: napastnika,

pomocnika i obrońcy. Wytknął takŜe brak typowego angielskiego charakteru w grze obronnej:

„Przegrali siedem z ośmiu ostatnich wyjazdowych spotkań w Europie w kaŜdym tracąc bramkę.

Powodem moŜe być zmiana stylu gry jakiej dokonał Wenger, czyniąc go bardziej otwartym i

milszym dla oka. Jednak stracili nieco natręctwa i nastawienia w stylu „nikt nie przejdzie”.”41

Znów jak bumerang wrócił temat osobowości piłkarzy Arsenalu, ściśle wiąŜący się z ich

narodowością. Zdania Atkinsona nie naleŜy jednak przyjmować jako odzwierciedlenia poglądu

całego The Guardian – Atkinson jako trener i ekspert piłkarski wygłaszał jedynie własne

spostrzeŜenia. Problem był w

istocie rzeczywisty – wiadomo

było, Ŝe z zamiarem

zakończenia kariery nosili się

Adams i Dixon – dwójka

starych, angielskich

„walczaków”. Kto przejmie

rolę wojowników w zespole

artystów?

Dublet

Po rozczarowaniach w

Lidze Mistrzów do zdobycia

pozostały dwa trofea – Mistrzostwo Premier League i Puchar Anglii, oddany w dramatycznych

okolicznościach Liverpoolowi w zeszłym sezonie. Arsenal wciąŜ liczył się w wyścigu o oba te

laury. Klęska w Turynie nie złamała druŜyny – w rzeczywistości była ostatnią poraŜką w sezonie.

Po powrocie Arsenal zdemolował w ćwierćfinale Pucharu Anglii Newcastle 3-0 by w półfinale

zmierzyć się z MIddlesbrough. Spotkanie na Old Trafford zakończyło się skromnym zwycięstwem

Kanonierów 1-0, premiowanym awansem do wielkiego finału. A więc podobnie jak przed rokiem

Arsenal miał zagrać na Millenium Stadium w Cardiff o Puchar Anglii. Tym razem przeciwnikiem

była ekipa Chelsea, prowadzona przez charyzmatycznego szkoleniowca Claudio Ranieri'ego.

Nauczeni bolesnym doświadczeniem piłkarze Arsenalu nie oddali inicjatywy rywalom i po 41 Ron Atkinson „Arsenal's three steps to a conquest of Europe”, The Guardian, 22.III.2002

Ilustracja 16: Tony Adams świętuje zdobycie "podwójnej korony"

Page 35: Licencjat ARSENAL

35

pasjonującym spotkaniu zwycięŜyli 2-0 po golach Parloura i będącego w Ŝyciowej formie

Ljungberga, zdobywając ósmy w historii Puchar Anglii. W Premier League wyścig o tytuł

mistrzowski był bardzo zacięty, a toczył się między Arsenalem, a Manchesterem United.

Kanonierzy w przekonującym stylu pokonali Sunderland (3-0), Charlton (3-0), Tottenham (2-1),

Ipswich (2-0), West Ham (2-0) i Bolton (2-0). Na dwie rundy do zakończenia sezonu byli liderem

Premiership, a ich przewaga nad drugim Manchesterem United wynosiła 5 punktów. W 37. kolejce

losy tytułu mogły zostać definitywnie rozstrzygnięte bowiem wicelider podejmował lidera. Arsenal

stanął więc przed szansą wyrwania Mistrzostwa United i tym samym skompletowania dubletu, na

ich własnym stadionie, w jaskini lwa. Byłoby to znakomite zwieńczenie sezonu, z pewnością na

zawsze zapisałoby się wielkimi literami w historii klubu. 8 maja w Manchesterze Arsenal

zrealizowali swoje marzenie – pokonał na Old Trafford Manchester United 1-0 i przypieczętował

tytuł Mistrza Anglii. „To był dla nas niewiarygodny, niezapomniany moment, poniewaŜ nie tylko

zdobyliśmy tytuł, ale skompletowaliśmy „Dublet” i to na boisku United, na terytorium wroga.

Trudno o coś lepszego.”42 - wspomina Patrick Vieira. Ojców sukcesu wspaniałego sezonu było

wielu – Robert Pires, który został wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu przez dziennikarzy

(Football Writers' Association Footballer of the Year), Thierry Henry najlepszy strzelec Arsenalu,

Dennis Bergkamp, Patrick Vieira, Freddie Ljungberg i wielu innych. Prasa słusznie jednak

najbardziej doceniła Arsene'a Wengera. Zazwyczaj niechętny upodobaniom francuskiego

szkoleniowca Henry Winter jeszcze przed finałem w Cardiff rozpływał się nad jego dokonaniami.

„Arsene jest katalizatorem Arsenalu. Fani zwykli szeptać do siebie z naleŜną czcią „Arsene wie”. I

on rzeczywiście wie – jak zakupić odpowiednich piłkarzy, jak stwarzać najlepszą atmosferę, jak

wdraŜać najbardziej efektywną taktykę. (...) Ma dobrych piłkarzy – Mistrzostwa Świata będą nimi

naszpikowane – jednak składniki są niczym bez znakomitego kucharza.” - pisał.43 Choć jeszcze w

marcu gazeta krytykowała Arsenal za słabą postawę w Lidze Mistrzów, teraz oddawała cześć

zwycięskiej druŜynie i jej menadŜerowi. Dlaczego? OtóŜ sądzę, Ŝe jest to kwestia priorytetów. Dla

konserwatywnego dziennika jakim jest Daily Telegraph krajowe rozgrywki mają większe znaczenie

niŜ występy w europejskich pucharach. Inaczej do osiągnięć Arsenalu podchodzi The Guardian.

Pomijając pochwałę naleŜną zwycięskiej druŜynie David Lacey pisał o wciąŜ niespełnionych

ambicjach Arsenalu na triumf na arenie międzynarodowej: „Triumf Arsenalu zapoczątkuje proces

przenoszenia potęgi z Manchesteru do północnego Londynu. Jednak dla Wengera spełnienie na

nastąpi dopóki jego druŜyna nie posiądzie przynajmniej wizerunku potencjalnych Mistrzów Europy,

42 P. Vieira, D. Beckerman, op.cit., s. 154 43 H. Winter „Wenger at the Double” , Daily Telegraph, 3.V.2002

Page 36: Licencjat ARSENAL

36

do tej pory tak odległego.”44 Krajowe trofea są cenne, jednak Wenger uczynił z Arsenalu druŜynę

nowoczesną, a Anglia bardzo zbliŜyła się do reszty Europy pod względem mentalności. Większy

prestiŜ, większa widownia, większe pieniądze – to czyni Ligę Mistrzów znacznie trudniejszym do

wygrania turniejem niŜ sędziwy Puchar Anglii czy ligę. Nie moŜna osiągnąć statusu najlepszej

druŜyny, nie wygrywając na arenie międzynarodowej, a takie ambicje miał Arsenal odkąd jego

menadŜerem został Wenger.

Ostatni mecz przeciwko Evertonowi na Highbury (wygrany 4-3) był okazją do fetowania

podwójnego triumfu. Arsenal zasłuŜenie wygrał Premier League, głównie dzięki swej poraŜającej

skuteczności w ataku – w kaŜdym z 38 spotkań ligowych zawodnicy strzelali przynajmniej jedną

bramkę. Godna uwagi jest ich znakomita postawa w meczach wyjazdowych – na 19 meczów na

boiskach rywali Arsenal wygrywał 14-krotnie i remisował 5-krotnie. Kluczowe okazały się

rezultaty osiągane w spotkaniach z bezpośrednimi rywalami do mistrzostwa – Manchesterem

United, Liverpoolem i Newcastele – Arsenal uległ tylko Newcastle na Highbury w meczu, który

przegrał ze względu na błędy sędziego i zremisował z Liverpoolem. Pozostałe spotkania wygrywał.

Tabela nr 6: Tabela końcowa Premier League, sezon 2001/200245

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 38 26 9 3 79 36 87

2. FC Liverpool 38 24 8 6 66 29 80

3. Manchester United 38 24 5 9 86 44 77

4. Newcastle United 38 21 8 9 74 52 71

44 D. Lacey „Pace, power and goals of true quality” The Guardian, 9.V.2002 45 Tabela za http://wikipedia.en

Page 37: Licencjat ARSENAL

37

3. Sezon 2002/2003

Transfery: poŜegnanie legend, odpływ Anglików

Pod koniec lipca 2002 roku Sąd NajwyŜszy oddalił ostatnie skargi przeciwko budowie

nowego stadionu przy Ashburton Grove46 i budowa mogła wreszcie się rozpocząć. Olbrzymie

przedsięwzięcie finansowe początkowo szacowane na około £250,000,000 znacząco wpłynęło na

budŜet transferowy. Wiadomo było, Ŝe Ŝaden piłkarz z wielkim nazwiskiem nie dołączy do zespołu,

gdyŜ po prostu klubu nie będzie na niego stać. Jeśli miano kogoś kupić, wpierw naleŜało kogoś

sprzedać. Arsene Wenger robił dobrą minę do złej gry. „Nasza sytuacja finansowa w Arsenalu jest

zdrowa. Przez ostatnich pięć lat wydaliśmy najmniej ze wszystkich klubów z czołowej dziesiątki.

Sprowadziliśmy kilku drogich piłkarzy, ale zawsze równowaŜyliśmy te wydatki sprzedając innych za

duŜe pieniądze. Nigdy nie wydajemy bez opamiętania.”47 DruŜynę czekała jednak przebudowa, a

Wenger z pewnością wolałby mieć na ten cel większe środki.

Meczem z Celitkiem Glasgow swą długoletnią przygodę z Arsenalem zakończyli Tony

Adams i Lee Dixon – obaj zdecydowali się odwiesić buty na kołek i przejść na piłkarską emeryturę.

Trudno wyobrazić sobie boleśniejszą stratę – zarówno Adams jak i Dixon wnosili nie tylko

doświadczenie i umiejętności, ale byli niezrównanymi liderami na boisku. Wielokrotnie w

ubiegłym sezonie, gdy Ŝaden z nich z powodu

kontuzji nie mógł grać, zespół prezentował się

nijako, grając bez wiary, agresji i determinacji.

Arsenal stanął przed nie lada wyzwaniem – w

swych szeregach musiał znaleźć

charyzmatycznego lidera, zdolnego

poprowadzić pozostałych graczy przez trudny

sezon. Adams, który przez blisko 15 lat nosił

kapitańską opaskę namaścił na swego następcę

Patricka Vieirę. Wszyscy w klubie prognozowali mu sukces w nowej roli licząc, Ŝe wywrze od razu

wpływ na pozostałych graczy. Sam Vieira pisze o wyzwaniu przed jakim stawał: „Nie mogłem

46 „Arsenal given Ashburton Grove all clear”, The Guardian 31.VII.2002 47 M. Palmer, op. cit., s. 298

Ilustracja 17: Tony Adams (z lewej) i Lee Dixon (z prawej) zakończyli kariery sportowe w tym samym czasie

Page 38: Licencjat ARSENAL

38

zapominać, Ŝe na Highbury podąŜałem śladami kapitana o dominującej osobowości. Tony Adams

do dziś jest idolem wszystkich. Kibice nigdy go nie zapomną i ten szacunek jest jak najbardziej

zasłuŜony. (...) Jednak nigdy nie czerpałem inspiracji z postawy Tony'ego, nawet gdy przejmowałem

jego rolę w sezonie 2001/2002 gdy był kontuzjowany i byłem skuteczny jako wice-kapitan. Nigdy nie

mógłbym zostać drugim Tonym Adamsem poniewaŜ nasze osobowości diametralnie się róŜnią. Nie

jestem kimś kto duŜo rozmawia w szatni, Jestem spokojny i opanowany.”48 Jak pokazała historia

Vieira sprostał swemu zadaniu jako kapitan, jednak przez sezon 2002/2003 dopiero przyzwyczajał

się do nowej roli.

Adams i Dixon nie byli jedynymi Anglikami, którzy opuścili Highbury w lecie 2002 roku.

Richard Wright, którego typowano na następcę Seamana w bramce Arsenalu i reprezentacji Anglii

po feralnym występie przeciwko Deportivo La Coruna nigdy się nie otrząsnął. Jego osoba

rozczarowała. BeŜ Ŝalu sprzedano go za £3,000,000 do Evertonu. Zastąpiono go Szwedem Ramim

Shaabanem. Niezadowolony ze swej roli rezerwowego Matthew Upson, kolejny wielki talent

angielskiej piłki został wypoŜyczony do Reading. Był to sygnał, Ŝe trener nie wiązał z tym

zawodnikiem większych planów na przyszłość tym bardziej, Ŝe jeszcze w styczniowym okienku

transferowym do klubu za £150,000 przybył obrońca reprezentacji WybrzeŜa Kości Słoniowej Kolo

Toure. Wenger sprowadził teŜ swego rodaka, doświadczonego obrońcę, 28-letniego Pascala

Cygana, za którego zapłacił OSC Lille około £2,000,000. Najwięcej spodziewano się po przybyciu

Gilberto Silvy, brazylijskiego defensywnego pomocnika

kupionego z Atlético Mineiro za £4,500,000. Gilberto, który

rozegrał pełne 90 minut w kaŜdym spotkaniu reprezentacji

Brazylii podczas zakończonych zwycięsko Mistrzostw Świata

w Korei i Japonii miał być partnerem Patricka Vieiry w środku

pola i przejąć jego zadania defensywne. To miało dać nowemu

kapitanowi więcej swobody na boisku, by mógł sprawniej

kierować zespołem. Krytyczny wobec nadmiernego nasycania

Arsenalu obcokrajowcami Henry Winter docenia jednak klasę

Brazylijczyka, który juŜ w swym debiucie walnie przyczynił się

do sukcesu druŜyny – w spotkaniu o Tarczę Wspólnoty

Gilberto zdobył zwycięskiego gola. Winter prognozował, Ŝe

Arsenal moŜe po raz kolejny zawojować krajowe rozgrywki.49 Podobnego zdania był Ron

Atkinson, po raz kolejny wypowiadający się na łamach The Guardian. Gilberto Silva był kolejnym 48 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 144-145 49 H. Winter „Silva adds to Arsenal's riches”, Sunday Telegraph 11.VIII.2002

Ilustracja 18: Gilberto SIlva

Page 39: Licencjat ARSENAL

39

„strzałem w dziesiątkę” Arsene'a Wengera.50

Interesująca jest suma transferu, pokazująca jak przewartościowany jest angielski rynek

piłkarski – Gilberto Silva, podpora druŜyny Mistrzów Świata, kosztował „zaledwie” £4,500,000,

podczas gdy niesprawdzony młodzieŜowiec Francis Jeffers wart był aŜ £10,000,000! CzyŜby duma

narodowa i poczucie wyŜszości miały swój udział przy transakcjach finansowych? Gdy Arsene

Wenger przybył do Arsenalu skarŜył się, Ŝe nie moŜe kupić Ŝadnego dobrego angielskiego piłkarza

poniewaŜ są droŜsi niŜ obcokrajowcy.51 PrzecieŜ Anglicy „gonili” Europę pod względem

umiejętności piłkarskich, nie byli więc warci takich pieniędzy. Z czysto ekonomicznego punktu

widzenia, owszem – nie byli. Jednak rynek transferowy rządzi się nieco innymi regułami –

sprzedając swojego zawodnika do innego klubu nie tylko osłabiasz siebie, ale wzmacniasz

konkurencję. Ashley Cole bardzo trafnie ujmuje całą tę specyfikę. Pisze, Ŝe „piłkarze są jak domy

– warci tyle ile ktoś zechce za nich zapłacić” 52. Dobrze powiedziane.

Futbol to biznes – sukces jednych odbywa się kosztem drugich – nie kupuje się Mistrza

Świata po to by posadzić go na ławkę rezerwowych. Miejsc w pomocy było cztery, a przy świetnej

formie Fredricka Ljungberga i Roberta Piresa krewki Ray Parlour musiał pogodzić się z rolą

rezerwowego – kolejny Anglik wypadł z podstawowego składu Arsenalu. W pierwszej jedenastce

pozostało ich juŜ zaledwie czterech: David Seaman w bramce oraz Martin Keown, Ashley Cole i

Sol Campbell w obronie, w obwodzie pozostawali Francis Jeffers, Stuart Taylor i Jermaine

Pennant. Na zasadzie wypoŜyczenia odeszli Graham Stack, Liam Chivers, Steven Sidwell, John

Halls. Jerome Thomas, Graham Barret i Ben Chorley. śaden z nich nie odgrywał większej roli w

klubie, jednak to obrazuje kierunek w jakim podąŜał Arsenal. Generalizując Anglicy byli albo za

słabi albo za drodzy by grać dla Arsenalu. Zresztą nie tylko Arsenalu.

Tendencja wzmacniania składu obcokrajowcami udzieliła się większości klubów

Premiership. W pierwszej kolejce, jak podaje Myles Palmer, na boiska ligowe wybiegło 220

piłkarzy z czego tylko 88 (40%) było angielskiego pochodzenia.53 Nie umknęło to uwadze The

Guardian54. Ron Atkinson wygłasza zdanie, Ŝe przesyt obcokrajowców źle wpływa na rozwój

rodowitych piłkarzy. W dłuŜszej perspektywie moŜe to zaszkodzić reprezentacji Anglii. Proponuje

teŜ by kluby Premier League zgodziły się nałoŜyć na siebie granicę zatrudniania i wystawiania

obcokrajowców do składu meczowego – maksymalnie czworo na jedenastu. Jednak odzew byłego

50 R. Atkinson „Silva could be a golden wonder if Vieira gets a chance to run free”, The Guardian, 12.VIII.2002 51 M.Palmer, op.cit., s. 133 52 Ashley Cole, Steve Dennis „My Defence – winning, losing, scandals and the drama of Germany 2006”, Headline

Publishing Group, 2006, s. 14 53 M. Palmer, op.cit. s. 302 54 R. Atkinson „England need to stem the foreign tide”, The Guardian, 23.VIII.2002

Page 40: Licencjat ARSENAL

40

trenera pozostał głuchy. Nie miał szans przebić się przez zgiełk wielkiego zachwytu – oto

Premiership stawała się najciekawszą, najbarwniejszą i najlepszą ligą na świecie.

Załamanie z Evertonem

Przerwa wakacyjna byłą bardzo długa, do tego jeszcze wielu zawodników uczestniczyło w

Mistrzostwach Świata. Mimo tego Arsenal nie stracił znakomitego zgrania i rytmu gry. W

pierwszych dziewięciu kolejkach odniósł siedem zwycięstw (Birmingham City, West Bromwich

Albion, Manchester City, Charlton, Bolton, Leeds, Sunderland) i tyko dwa razy remisował z

lokalnymi rywalami z Londynu (West Ham i Chelsea). RównieŜ w Lidze Mistrzów nikt nie mógł

znaleźć sposobu na świetną, płynną grę zespołu z Highbury – w trzech pierwszych spotkaniach

Arsenal trzykrotnie zwycięŜał pokonując na wyjeździe holenderski PSV Eindhoven 4-0 i francuski

AJ Auxerre 1-0, oraz dortmundzką Borussię u siebie 2-0. Pochwały płynęły zewsząd – Amy

Lawrence na łamach The Observer podkreślała wartość siły ofensywnej Arsenalu, którego piłkarze

strzelali co najmniej jedną bramkę w ostatnich 45 spotkaniach ligowych.55 Kanonierzy byli

najatrakcyjniej grającą druŜyną Europy. Piłkarze cieszyli się grą, celebrowali ją. Wynik zdawał się

być sprawą drugorzędną, samoistnie przychodzącą na koniec wspaniałego przedstawienia jakim był

mecz z udziałem Arsenalu. Z taką formą Arsenal był faworytem Ligi Mistrzów. Z kolei Sue Mott

studziła nastroje, dolewając łyŜkę dziegciu do beczki miodu, przypominając, Ŝe Arsenal najgorzej

spisuje się zimą, a ta dopiero przed nim.56 Jak pokazała historia zdrowy rozsądek dziennikarki

Sunday Telegraph podpowiadał jej prawdę.

55 Amy Lawrence „Vieira full of vim”, The Observer, 15.IX.2002 56 Sue Mott „Football is overstated and overhyped”, Sunday Telegraph, 15.IX.2002

Page 41: Licencjat ARSENAL

41

KaŜda seria kiedyś się kończy, jednak niewielu podejrzewało, Ŝe nastąpi to w meczu z

Evertonem. 19 października na Goodison Park w Liverpoolu po miejscowi po pasjonującym

spotkaniu pokonali Arsenal 2-1, strzelając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. Jego

zdobywcą był wówczas 16-letni Wayne Rooney, wychowanek Evertonu – był to najmłodszy w

historii strzelec gola w Premier League. Na dodatek zrobił to w stylu znamiennym dla wielkich

piłkarzy strzałem z ponad 25 metrów wrzucając piłkę „za kołnierz” ponad dwukrotnie starszemu od

niego Davidowi Seamanowi. Po meczu zgodnie został obwołany największym talentem angielskiej

piłki, przyszłym Garym Linekerem. Narodziny jednej gwiazdy przyćmiły upadek innej – David

Seaman powoli usuwał się w cień. Kilka dni wcześniej Ŝegnały o gwizdy po spotkaniu reprezentacji

Anglii przeciwko Słowacji, gdzie takŜe zawinił przy utracie bramki na wagę dwóch punktów

Wenger jak na dobrego psychologa przystało udzielił wsparcia swemu bramkarzowi57 jednak w

głębi myślał juŜ o zastąpieniu Seamana. Jego czas w Arsenalu dobiegał końca.

Strzał Rooneya był punktem zwrotnym sezonu. Rozpędzony Arsenal wykoleił się z wielkim

hukiem ze swych zwycięskich torów. stracił pewność siebie i rozmach w grze. Z triumfalnej

Arsenal przeszedł do feralnej passy. Po poraŜce z Evertonem przyszło przełknąć kolejne – z

Blackburn w Premier League oraz z Auxerre i Borussią w Lidze Mistrzów. Cztery poraŜki z rzędu

– to bilans jakiego próŜno szukać za kadencji Wengera w klubie. Wypowiedziane kilka tygodni

wcześniej przez Wengera słowa o nadziei na „niepokonany sezon” stanęły mu teraz w gardle co

przypomniał Alan Hansen, niegdyś piłkarz Liverpoolu, obecnie jeden z najpoczytniejszych

felietonistów sportowych na wyspach.58 Wymęczone zwycięstwo nad Fulham 1-0 nie przyniosło

ulgi, jako Ŝe zwycięska bramka była golem

samobójczym. Na początku listopada Arsenal

zakończył przygodę w Worhington Cup

przegrywając z Sunderlandem 2-3 mimo, Ŝe

prowadził juŜ 2-0. Wyraźnie zarysował się brak

lidera wśród piłkarzy na boisku – Patrick Vieira

był wspaniałym piłkarzem, ale przewodzenia

wciąŜ się uczył. Ze swej roli dopiero wywiązał

się 11 listopada w meczu z Newcastle, kiedy

poprowadził Arsenal do zwycięstwa.59 Tym

razem dziennikarz Sunday Telegraph, John Ley

57 Roy Collins „Wenger keeps faith in Seaman” Daily Telegraph, 2.XI.2002 58 Alan Hansen „Wenger's fateful boast rebounds at Arsenal”, Daily Telegraph, 28.IX.2002 59 J. Ley „Masterful Vieira revels in retunr to duties”, Sunday Telegraph, 10.XI.2002

Ilustracja 19: Wayne Rooney strzela bramkę w doliczonym czasie gry dającą Evertonowi zwycięstwo nad Arsenalem, 19.X.2002

Page 42: Licencjat ARSENAL

42

nie wspomniał Tony'ego Adamsa i jego wielkiego przywództwa, oszczędził teŜ Wengerowi chłosty

za brak angielskiego charakteru w zespole. Zwycięzców wszak się nie osądza. W ostatniej kolejce

Ligi Mistrzów Arsenal zremisował z PSV Eindhoven i ostatecznie wygrał grupę, przechodząc do

następnego etapu. W drugiej fazie grupowej przeciwnikami Arsenalu miały być druŜyny AS Roma,

Valencii CF i Ajaxu Amsterdam.

Tabela nr 7: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2002/2003, grupa A60

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 6 3 1 2 9 4 10

2. Borussia Dortmund 6 3 1 2 8 7 10

3. AJ Auxerre 6 2 1 3 4 7 7

4. PSV Eindhoven 6 1 3 2 5 8 6

Podbudowani awansem piłkarze Arsenalu zwycięŜyli pewnie Tottenham w derbach

północnego Londynu 3-0 i gdy juŜ wydawało się, Ŝe kryzys został przezwycięŜony, przyszła

kolejna poraŜka – tym razem z Southampton 2-3. Następnie Arsenal rozegrał wielki mecz na Stadio

Olimpico w Rzymie, pokonując AS Romę 3-1. Clive Tyldesley na łamach Daily Telegraph winy

ostatnich poraŜek doszukiwał się w braku

determinacji i woli zwycięstwa. po meczu z

Romą pisał: „Arsenal miał wizję środowej

nocy. Widzieli siebie jako zwycięzców i tak się

stało. RóŜnica pomiędzy nimi, a mną jest taka,

Ŝe zawsze posiadali talent do pokonania

większości przeciwników. Obraz buńczucznej

pewności siebie, który odmalowali w Rzymie

tylko to potwierdza. (...) Jak Lennox Lewis,

Arsenal obniŜa gardę i nadziewa się na

zwyczajny cios. Odkąd sierpowy Rooneya powalił na deski całą dyskusję o „niepokonanych”,

przegrali sześciokrotnie. Słownikowe definicje pewności siebie i zadowolenia nigdy nie leŜą daleko

60 Tabela za http://90minut.pl

Ilustracja 20: Dennis Bergkamp (z lewej) i Thierry Henry (z prawej)

Page 43: Licencjat ARSENAL

43

od siebie. Beztroska, zarozumiałość, niechlujność, wygoda takŜe.”61 To juŜ kolejny artykuł

traktujący o psychicznej dyspozycji piłkarzy Arsenalu bez przywoływania czasu Adamsa i Dixona.

Dziennikarze Telegraph przestali rozpamiętywać przeszłość skupiając się na bieŜących sprawach.

Po triumfalnym powrocie z Rzymu Arsenal pokonał Aston Villę 3-1. W kolejnym spotkaniu

podejmował Manchester United. Gdyby udało się powtórzyć rezultat z maja i pokonać

odwiecznego rywala przed jego publicznością, kryzys poszedłby w niepamięć, a wiara we własne

siły wróciła. nic z tego – United okazali się lepsi zwycięŜając 2-0. 10 grudnia po bezbarwnym

meczu na Highbury zremisowali z Valencią 0-0 w Lidze Mistrzów. Do końca roku Arsenal

zanotował 2 wygrane (z MIddlesbrough i West Bromwich) i 2 remisy w Premier League,

utrzymując pozycję lidera. tak więc rok 2002 Arsenal kończył z lepszym bilansem niŜ przed

rokiem, z duŜymi ambicjami by powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu.62

Sztuka bez wymiernych korzyści

Początek roku 2003 był pomyślny dla klubu – udało się utrzymać prowadzenie w lidze po

styczniowych zwycięstwach nad Chelsea, Birmingham i West Ham oraz remisie z Liverpoolem, a

takŜe awansować do 1/8 finału Pucharu Anglii po zwycięstwach nad ekipami Oxford i

Farnborough. Kryzys wydawał się w końcu przezwycięŜony. Cały zespół prezentował się

wyśmienicie, jak na wielkich piłkarzy przystało. Wśród wielu spotkań i dyskusji niemal bez echa

przeszła wiadomość o transferze Matthew Upsona – pierwszego angielskiego piłkarza

sprowadzonego przez Wengera do Arsenalu. opuścił Highbury i przeniósł się do Birmingham City.

Nikt w klubie nie protestował przeciw jego odejściu, zresztą transfer przeprowadzono na Ŝyczenie

zawodnika. W lakonicznym komunikacie jaki ukazał się na łamach The Guardian napisano:

„Upson przeniósł się do Arsenalu z Luton pięć lat temu i został okrzyknięty następcą Tony'ego

Adamsa. Jednak jego kariera wykoleiła się z powodu kontuzji, choć nawet gdy był w pełni sprawny

pomijano go przy ustalaniu składu.”63 Daily Telegraph zupełnie pominął kwestię transferu

zawodnika głębokich rezerw klubowych – moŜe ze wstydu. Oto angielski talent muszą przenosić

się do słabeuszów Premiership bo wśród mistrzów nie ma dla nich miejsca – te zajmują lepsi

cudzoziemcy. Co ciekawe, gdy Upson udanie wystąpił w paru meczach, w tym z Arsenalem w

2004 roku, Alan Smith z Daliy Telegarph piał z werwą, Ŝe Wenger pomylił się o milę, pozwalając

61 Clive Tyldesley „Arsenal minds flushed with self-belief”, Daily Telegraph, 28.XI.2002 62 J. Brodkin „Wenger: we will be better in 2003”, The Guardian, 1.I.2003 63 „Upson joins Birmingham”, The Guardian, 22.I.2003

Page 44: Licencjat ARSENAL

44

mu odejść.64 Abstrahując od podejrzewanej przez tę gazetę niechęci Wengera do angielskich

piłkarzy, interesujący jest klucz wyboru tematów zamieszczonych publikacji na łamach dziennika.

Kanonierzy podtrzymali swą dyspozycję przez luty i połowę marca, a przynajmniej na

krajowych boiskach. zwycięŜając Fulham (2-1), Manchester City (5-1) i Charlton (2-0), notując teŜ

remis z Newcastle (1-1) i wciąŜ zachowując pozycję lidera Premiership. Wyeliminowali teŜ z

Pucharu Anglii Manchester United po pewnym zwycięstwie 2-0 na Old Trafford. Satysfakcję z

pokonania wielkiego rywala podkreślił pewien epizod jaki rozegrał się w szatni United po meczu.65

W ćwierćfinale Pucharu Anglii ich przeciwnikiem był rywal zza miedzy – Chelsea. Pierwszy mecz

zakończył się remisem 2-2, potrzeba więc było w myśl przepisów rozegrać dodatkowe spotkanie.

Po wielu miesiącach przyzwyczajania się do roli wyglądało na to, Ŝe Vieira w końcu wykonywał

swe obowiązki kapitana jak naleŜy. Jego rozwój doceniała Sue Mott z Daily Telegraph. „Niektóre

mecze potrzebują wielkiego kapitana, nie tylko w sensie fizycznym. Odkąd Tony Adams przekazał

opaskę i symbolicznie nalegał by Vieira razem z nim odebrał zeszłoroczny Puchar Anglii, Francuz

emanuje dumą i dorasta do nowej roli.” 66- pisała. Jest to zmiana stanowiska dziennika dot.

pełnienia zaszczytnej funkcji kapitana przez obcokrajowca – zaczęto doceniać umiejętności i

osobowość piłkarza, a nie oceniać ich przez pryzmat pochodzenia. Słowa pochwały popłynęły

jednak za wcześnie. Vieira nie sprostał wyzwaniom w krytycznym momencie sezonu.

Nie tak pomyślnie wiodło się w rozgrywkach kontynentalnych. W trzech kolejnych

spotkaniach Ligi Mistrzów Arsenal mimo wielu stwarzanych okazji zdołał jedynie trzykrotnie

zremisować – dwukrotnie z Ajaxem (0-0 i 1-1) oraz z Romą (1-1) mimo, Ŝe druŜyna z Highbury

zawsze strzelała bramkę jako pierwsza. Nie potrafili jednak pójść za ciosem i dobić rywala,

strzelając kolejne bramki. 15 marca Arsenal osłabiony brakiem swego kapitana, a takŜe Seamana,

Campbella i Cole'a przegrał z Blackburn 0-2. Na domiar złego kontuzji doznał najbardziej

doświadczony stoper Maritn Keown. Z tej piątki tylko Vieira był w stanie wystąpić w meczu

przeciwko Valencii na Estadio Mestalla, w meczu którego Arsenal nie mógł przegrać jeśli chciał

awansować do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Niestety mimo wielkich starań Arsenal uległ 1-2 i po

64 A. Smith „Upson up for the job proving Wenger wrong”, Daily Telegraph, 13.XII.2004 65 Rozzłoszczony fatalną postawą swoich podopiecznych trener Manchesteru United Sir Alex Ferguson kopnął but

piłkarski, który trafił Davida Beckhama, ówczesną największą gwiazdę United w głowę, rozcinając mu skórę. Konieczne było załoŜenie szwów. Beckham był szalenie popularny na Wyspach, nie tylko jako piłkarz, ale jako ikona popkultury. Gdy więc jego wizerunek został oszpecony, zawodnik wzniecił awanturę, domagając się na łamach prasy przeprosin od Fergusona. Awantura ciągnęła się kilka dni. Okazję do wyśmiania kuriozalnej sytuacji w klubie z Manchesteru wykorzystał Arsene Wenger, od dawna prowadzący „wojnę na słowa” z Fergusonem. Ich wzajemna niechęć została jeszcze bardziej podsycona co przełoŜyło się na temperaturę spotkań pomiędzy Arsenalem, a United w następnych latach. Od tamtej pory co kilka dni w prasie pojawiają się kąśliwe wypowiedzi obu szkoleniowców na własny temat.

66 S. Mott „Vieira grows to be a great ledaer”, Daily Telegraph, 8.III.2003

Page 45: Licencjat ARSENAL

45

raz drugi z rzędu odpadł z rozgrywek w II fazie grupowej. Alan Smith na łamach Daily Telgraph

winą za niepowodzenie obarcza krótką ławkę rezerwowych. „Arsenal odkrył w najbardziej okrutny

z moŜliwych sposobów, Ŝe teŜ ma braki. Jakość w obronie nie moŜe zostać podwaŜona. By

naprawdę zaistnieć w tych rozgrywkach Martin Keown i Sol Campbell musieli występować razem

na środku obrony, z pełni sprawnym Seamanem z tyłu. Tak nie było i Wenger musiał przyjąć tego

konsekwencje.”67 Oczywiście z argumentami Smitha Ŝaden szkoleniowiec nie mógłby polemizować

– na tak wysokim poziomie rozgrywek jak Liga Mistrzów zespół musi mieć jak najwięcej

wartościowych piłkarzy na kaŜdą pozycję. Problem Arsenalu nie ograniczał się jednak tylko do

niedoborów w składzie. „Arsenal odpadł z Ligi Mistrzów, pogrąŜony bramkami Johna Carew, ale

przede wszystkim przez własną niezdolność do utrzymywania przewagi jaką tak często

wypracowywali sobie w tej grupie”68 - pisał Kevin McCarra z The Guardian. W kluczowych

momentach meczów zawodnicy nie grali z wystarczającą determinacją i zaciekłością. Brakowało

„instynktu zabójcy” w momentach gdy strzelali bramkę. MoŜna to porównać do boksera, który

widząc chwiejącego się przeciwnika, wykorzystuje okazję i przypuszcza zmasowany atak by

powalić go na deski i zakończyć walkę przed czasem. „Zespół mógł wznieść się pod niebiosa ale

nie umiał przygwoździć wyniku. Arsenal był najbardziej atrakcyjnie atakującą druŜyną w Anglii, ale

nie dostaje się punktów za wraŜenie artystyczne. Profesjonalny futbol rozbija się o wyniki, a te nie

były wystarczająco dobre”69 - potwierdza Myles Palmer. Brakowało więc agresji, hardości i

nieustępliwości charakterystycznej dla angielskich piłkarzy. Jednak ani Smith, ani McCarra, ani

sprzyjający międzynarodowej kadrze Arsenalu Palmer nie narzekają na ich brak. Nie mniej jednak

była to gorzka lekcja dla wszystkich w klubie. Wielkie marzenie Wengera o wygraniu Ligi

Mistrzów musiało poczekać na realizację jeszcze przynajmniej jeden rok.

Tabela nr 8: Tabela końcowa II fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2002/2003, grupa B70

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Valencia CF 6 2 3 1 5 6 9

2. AFC Ajax 6 1 5 0 6 5 8

3. Arsenal FC 6 1 4 1 6 5 7

67 Alan Smith „Wenger loses on a night of gambles”, Daily Telegraph, 19.III.2003 68 Kevin McCarra „Arsenal Crash out of Europe”, The Guardian, 20.III.2003 69 M. Palmer, op. cit., s. 318 70 Tabela za http://90minut.pl

Page 46: Licencjat ARSENAL

46

4. AS Roma 6 1 2 3 7 8 5

Puchar na pocieszenie

Po traumie w Walencji zespół otrząsnął się szybko i wygrał spotkanie ligowe z Evertonem

2-1. Była to słodka zemsta za poraŜkę na jesieni w ostatnich sekundach meczu. Pokonał teŜ w

powtórzonym ćwierćfinale Pucharu Anglii Chelsea 3-1 i awansował do półfinału gdzie oczekiwała

go juŜ druŜyna Sheffield United. Faworyci nie zawiedli i pokonali popularne „Szable” 1-0, choć

wynik nie oddaje rzeczywistej przewagi jaką Arsenal miał w tym meczu. Trzeci raz z rzędu druŜyna

Wengera dotarła do finału FA Cup. Podczas zgrupowania z reprezentacją Anglii U-21 skrzydłowy

Arsenalu, Jermaine Pennant złamał dyscyplinę kadrową opuszczając hotel mimo zakazu trenera

kadry, za co został karnie odesłany do domu. Nie był to pierwszy wybryk młodego Anglika,

którego trudny charakter był powszechnie znany. Arsene Wenger coraz śmielej stawiał na jego

umiejętności, jednak uzaleŜniał dalsze miejsce Pennanta w Arsenalu od poprawy zachowania.71

Daily Telegraph co prawda odnotował fakt problemów z dyscypliną, nie przytaczał jednak

ostrzegających wypowiedzi Wengera – znów uwidoczniło się konserwatywne, łagodne podejście

dziennika do piłkarzy angielskich. Wstyd było przecieŜ przyznać, Ŝe jeden z najzdolniejszych

piłkarzy młodego pokolenia nie miał wystarczająco mocnego charakteru, by być profesjonalnym

piłkarzem. Zawodnik co prawda obiecywał poprawę, lecz w późniejszym czasie swoim

zachowaniem łamał swe postanowienie.

Tymczasem wyścig o tytuł mistrzowski wchodził na ostatnią prostą – rozpędzony

Manchester United nadrabiał straty do lidera przez całą rundę rewanŜową i wyglądało na to, Ŝe

walka o mistrzostwo będzie toczyła sie do ostatniej kolejki. Arsenal zremisował z Aston Villą 1-1

co pozwoliło Manchesterowi objąć prowadzenie w tabeli. KaŜde następne potknięcie oznaczało

koniec szans na mistrzostwo. ToteŜ z olbrzymim napięciem oczekiwano bezpośredniego starcia obu

pretendentów na Highbury, które miało miejsce 16 kwietnia. W 24. minucie spotkania Manchester

objął prowadzenie. To jednak nie złamało ducha Arsenalu. W drugiej połowie po dwóch bramkach

Henry'ego szale zwycięstwa przechyliły się na stronę Kanonierów i nadzieje na obronę tytułu

odŜyły. Znowu jednak nie potrafili przypieczętować zwycięstwa i dobić przeciwnika, co

wykorzystał Giggs doprowadzając do remisu. W końcówce czerwoną kartkę ujrzał Sol Campbell, 71 Russel Thomas „Wenger warns wayward Pennant”, The Guardian, 5.IV.2003; J. Ley „England may avoide trip to

Turkey's 'hell'”, Daily Telegraph, 5.IV.2003

Page 47: Licencjat ARSENAL

47

co znacznie skomplikowało sytuację kadrową przed meczami kończącymi sezon, z finałem Pucharu

Anglii na czele. By podtrzymać i tak juŜ wątłe szanse Arsenal musiał zwycięŜać wszystkich do

samego końca. Udało się pokonać MIddlesbrough 2-1, jednak juŜ w następnej kolejce Arsenal

stracił cenne punkty w meczu przeciwko Boltonowi. Spotkanie zakończyło się remisem 2-2 mimo

prowadzenia kanonierów 2-0. „Arsenal miał ten mecz w kieszeni, roztrwonił przewagę tuŜ przed

metą. Wyglądało to na schematyczny przebieg całego sezonu.” - pisał Paul Wilson.72 W następnej,

36. kolejce podłamany Arsenal przegrał z Leeds United 2-3 i Mistrzem Anglii został Manchester

United. „Arsenal moŜe się upierać przy stanowisku, Ŝe kryzys dopadł ich w czasie kiedy nie mieli

czasu na wylizanie swych ran, ale to nie byłoby właściwe podejście. Podczas gdy dni upływały

prędko wszystko co naleŜało zrobić to wyplątać się z bałaganu do kilku zwycięstw, które były w ich

zasięgu. Brakowało im surowości by wykonać zadanie.”73 - podsumowywał na łamach The

Guardian Kevin McCarra. Dodał teŜ, Ŝe nie od razu udało się wypełnić lukę po Tonym Adamsie.

Daily Telegraph piórem Alana Smitha nie przepuścił okazji by w podsumowaniu sezonu uderzyć w

ton budowania składu na sprowadzanych do Londynu obcokrajowcach. „Grupowe remisy w Lidze

Mistrzów przeciwko Ajaxowi poczyniły wiele szkody w ich europejskiej kampanii. Zapomnijmy o

dawnych pretensjach, ale moŜe moŜe teraz Wenger przeanalizuje podejście Ajaxu, dostrzeŜe

inteligentny sposób w jaki Ronald Koeman (trener Ajaxu – przyp. autor) wprowadził do zespołu

obiecujące, młode talenty, wielu wychowanków, innych zatrudnianych za minimalne koszty. MoŜe

Wenger spojrzy na United i doceni obecność tak wielu wychowanków druŜyny młodzieŜowej.”74 -

pisał z satysfakcją. Przez cały sezon Arsenal grał najładniejszy futbol w Premiership. ale Mistrzem

został „bardziej angielski” Manchester United. Opcja narodowa znowu była górą.

Czołowy strzelec zespołu Thierry Henry został uznany najlepszym graczem sezonu

ligowego przez Fedarację (PFA Player of the Year) i przez dziennikarzy (Football Writers'

Association Footballer of the Year). „Nie jest łatwo gdy przyjeŜdŜa się z innego kraju by od razu

Cię polubili, ale w ostateczności najwaŜniejszy jest futbol, niezaleŜnie od tego z jakiego kraju

pochodzisz. Wszyscy staramy się grać i osiągać dobre rezultaty na boisku, więc narodowość nie ma

znaczenia.”75 - powiedział podczas odbierania pierwszej z nagród. Znany ze swojego uwielbienia

dla menadŜera Henry próbował usprawiedliwić politykę budowania zespołu swojego mentora,

wykorzystując chwilę w której wszystkie oczy zwrócone są na niego.

Pozostałe dwie kolejki Premiership nie miały juŜ większego znaczenia, choć zwycięstwo

72 P. Wilson „Youri preveils Gunners”, The Guardian, 27.IV.2003 73 K.McCarra „Gunners hamstrung by legion of the beaten, bloodied and banned”, The Guardian, 29.IV.2003 74 A. Smith „Wenger's boast returns to haunt him”, Daily Telegraph, 5.V.2003 75 O. Derbyshire, op. cit., s. 208

Page 48: Licencjat ARSENAL

48

nad Southampton 6-1 było wielkim zastrzykiem optymizmu przed finałem Pucharu Anglii – gdzie

rywalem Arsenalu miała być właśnie druŜyna Southampton. Sezon zakończyli na drugim miejscu,

premiowanym bezpośrednim awansem do przyszłorocznej Ligi Mistrzów.

Tabela nr 9: Tabela końcowa Premier League, sezon 2002/200376

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Manchester United 38 25 8 5 74 34 83

2. Arsenal FC 38 23 9 6 85 42 78

3. Newcastle United 38 21 6 11 63 48 69

4. Chelsea FC 38 19 10 9 68 38 67

Puchar Anglii był więc ostatnią szansą na triumf w sezonie 2002/2003. Nie był to szczyt

marzeń Arsenalu, nie mniej jednak nikt nie wyobraŜał sobie poraŜki w finale. Mecz z Southampton

na Millenium Stadium w Cardiff nie był tak jednostronny jak tydzień wcześniej - „Święci”

postawili twarde warunki, atakowali z pasją i

kilkakrotnie bliscy byli strzelenia bramki lecz

tego dnia fantastycznie bronił weteran Seaman,

zastępujący w roli kapitana kontuzjowanego

Vieirę. Po bramce Henry'ego w dogrywce

Arsenal zwycięŜył 1-0 i zdobył Puchar Anglii

po raz drugi z rzędu. Bohaterem spotkania

został David Seaman, który zaskoczył

wszystkich podczas ceremonii odbierania

Pucharu, honorując pierwszego kapitana

Patricka Vieirę. Obserwujący spotkanie z trybun Vieira tak oto wspomina tamto wydarzenie:

„David wykonał fantastyczny gest gdy przyszła pora odebrania Pucharu: nalegał byśmy unieśli go

razem. Myślałem, Ŝe wejdę na boisko i uniosę go po nim, lecz on nalegał byśmy zrobili to razem. To

znaczyło dla mnie bardzo wiele, a było takie typowe jeśli chodzi o Davida – zawsze był hojny,

skromny i wspaniałomyślny.”77 Wspaniały, pod kaŜdym względem występ Seamana w Cardiff był

jego łabędzim śpiewem w barwach Arsenalu. ZałoŜył klubową koszulkę po raz ostatni w karierze.

76 Tabela za http://wikipedia.en 77 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 133

Ilustracja 21: David Seaman (z lewej) i Patrick Vieira (z prawej) wznoszą Puchar Anglii, 17.V.2003

Page 49: Licencjat ARSENAL

49

4. Sezon 2003/2004

Transfery: Seaman niepotrzebny

Po trzynastu latach w barwach Arsenalu David Seaman zdecydował się odejść do

Manchesteru City. Zawodnik chciał koniecznie grać do czterdziestki na najwyŜszym poziomie, lecz

na to nie godzili się decydenci Arsenalu. Arsene Wenger nie widział miejsca w bramce dla

podstarzałego, długowłosego Anglika. Zaoferował mu posadę trenera bramkarzy w klubie, lecz tę

Seaman odrzucił. Sprawa jego kontraktu nie była jednak świeŜa. Ashley Cole ujawnia w swej

ksiąŜce zabawne kulisy negocjacji, które toczyły się od finałów Mistrzostw Świata w Korei i

Japonii w lecie 2002 roku. Wspomina, Ŝe wraz z kadrą Anglii do Azji poleciał wice-prezes

Arsenalu, David Dein, odpowiedzialny w klubie za negocjacje umów z zawodnikami. „Podczas

Mistrzostw bardzo duŜo czasu spędzaliśmy na grach komputerowych, a Seaman był uzaleŜniony od

takiej z łowieniem ryb. Pan Dein miał siedzieć przy nim i „nawijać” podczas gdy Seaman grał.

Zastanawiałem się: 'ciekawe, który nie słucha którego?' Prawdopodobnie obaj się nie słuchali.”78 -

wspominał. NiezaleŜnie od sposobu toczonych negocjacji, Arsenal nie ustąpił i Seaman by móc

dalej się spełniać musiał odejść. Sposób jednak w jaki odmówiono mu kontraktu w pierwszym

zespole pozostawił niesmak, zwłaszcza wśród piłkarzy. Zarówno Ashley Cole jak i Patrick Vieira w

swych biografiach Ŝałowali, Ŝe Seaman, który rozegrał dla Arsenalu ponad 1,000 spotkań odszedł.

Kolejny zasłuŜony Anglik opuszczał Highbury. Na jego miejsce szukano zagranicznego bramkarza

– wymieniano nazwiska Turka Rustu, Kolumbijczyka Cordobę i Hiszpana Canizaresa.79 O

angielskim golkiperze nie wspominano w spekulacjach transferowych.

78 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 13 79 Spekulacje transferowe w róŜnych dziennikach. The Guardian w czasie trwania okienka transferowego zamieszcza

codzienną porcję „Rumours” czyli plotek transferowych. Wymienianie ich wszystkich nie miałoby większego sensu. Konkretne nazwiska przewijały się przez te tytuły.

Page 50: Licencjat ARSENAL

50

Klubowa kasa ku frustracji trenera świeciła pustkami. Budowa Ashburton Grove przeciągała

się w czasie, na dodatek realne koszty przekroczyły początkowe wyliczenia o blisko £100,000,000!

BudŜet na wzmocnienia był drastycznie niski jak na klub z aspiracjami Arsenalu. Wenger musiał

więc rozglądać się za piłkarzami tanimi lub bez kontraktów, których moŜna zatrudnić nie wydając

wielkich pieniędzy. Podstawowym celem okna transferowego było obsadzenie bramki, która

pozostawała pusta po odejściu Seamana. Po wielu tygodniach poszukiwań i negocjacji,

zdecydowano się na kupno Niemca Jensa Lehmanna z Borussi Dortmund za £1,500,000. Do klubu

przybyło teŜ kilku teŜ młodzieŜowców zza granicy – Francuz Gaël Clichy z AS Cannes

(£400,000), Szwajcar Philippe Senderos z Servette Geneva (£2,500,000), Amerykanin Danny

Karbassiyoon (wolny transfer) i Czech Michal Papadopoulos (wypoŜyczenie) oraz Hiszpan Cesc

Fabregas (wolny transfer). śadnego klubu, a zwłaszcza borykającego się problemami finansowymi

Arsenalu nie stać na utrzymywanie w składzie „darmozjadów” - piłkarzy, którzy są niepotrzebni, a

którym trzeba płacić. Musiało zatem odejść wielu piłkarzy – głównie angielskich. Po nieudanej

przygodzie w stołecznym klubie do Evertonu powrócił Franciss Jeffers. „Lis pola karnego” jak

został okrzyknięty przed laty zawiódł oczekiwania Wengera. £10,000,000 które na niego wydano

okazały się wyrzucone w błoto. MoŜe Jeffers jest usprawiedliwieniem niechęci szkoleniowca do

zatrudniania Anglików. na kolejne

wypoŜyczenie, tym razem do Leeds powędrował

inna brylant angielskiej piłki Jermaine Pennant.

Sam zawodnik powiedział, Ŝe prawdopodobnie

opuści Arsenal na stałe by jego kariera mogła się

rozwijać.80 Poza nimi odeszli teŜ piłkarze

trzeciego planu w klubie, którzy nie mieli szans

na przebicie się do pierwszego zespołu – Graham

Stack, Graham Barret, Liam Chilvers, Jermaine

Brown. Wszyscy zgodnie krytykowali politykę Wengera, która znacząco ograniczyła ich szanse na

rozwój. „Jest coraz trudniej. W Arsenalu większość Anglików po prostu wali głową w mur. Wenger

woli kupować obcokrajowców zamiast Anglików. Jak długo Arsenal będzie wygrywał, nikt nie

będzie kwestionował jego polityki. Pytania zaczną się, gdy klub przestanie wygrywać” 81 - skarŜył

się Liam Chilvers. Highbury opuścili teŜ Ukrainiec Oleg Luzhny (koniec kontraktu) oraz Holender

Giovanni van Bronckhorst, który przeniósł się do FC Barcelony. Kontyngent Anglików Arsenalu

80 Georgina Turner „Pennant loan deal”, The Guardian, 20.VIII.2003 81 Wypowiedzi niezadowolonych piłkarzy przytacza w artykule pt. „Bo Wenger nie lubi Anglików...” Valentino

McRoy za telewizjami BBC i Sky. Artykuł pochodzi ze strony internetowej http:/gunners.com.pl

Ilustracja 22: Ashburton Grove w budowie

Page 51: Licencjat ARSENAL

51

znowu znacząco się skurczył – w pierwszym zespole pozostali Martin Keown (ostatni z tzw. „Starej

Gwardii”), Sol Campbell, Ashley Cole i Ray Parlour i Stuart Taylor.

Ale latem 2003 roku to nie Arsenal był gorącym tematem Londynu. 1 lipca lokalny rywal,

klub Chelsea Londyn został sprzedany przez dotychczasowego właściciela Kena Batesa

rosyjskiemu oligarsze Romanowi Abramovichowi, magnatowi naftowemu i metalurgicznemu z

Syberii, zaufanemu człowiekowi Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Pakiet

kontrolny 50% udziałów kosztował ok. £60,000,000, dodatkowo Abramovich zobowiązał się

spłacić długi stołecznego klubu na łączną sumę £150,000,000!82 Abramovich, mimo Ŝe nie był

pierwszym milionerem inwestującym w klub piłkarski83, to w przeciwieństwie do pozostałych

wydawał się nie mieć granic w wydawaniu pieniędzy. Jego kieszeń to studnia dna. MenadŜer

Chelsea, Włoch Claudio Ranieri mógł kupować kogo tylko za chciał za kaŜdą sumę. Tylko tego

jednego lata sprowadził na Stamford Bridge kilkunastu zawodników o renomowanych nazwiskach

za łączną sumę £110,000,000! Z dnia na dzień w Anglii urosła nowa siła piłkarska, nieograniczona

finansowo. PrestiŜ Premier League wzrastał z roku na rok, lecz teraz dzięki pieniądzom

Abramovicha, poziom współzawodnictwa i atrakcyjności rozgrywek przewyŜszył pozostałe wielkie

Ligi Europy – hiszpańską Primera Division i włoską Seria A. Z perspektywy Arsenalu trudno było

zachować optymizm. Jak klub, borykający się z trudnościami finansowymi ma konkurować z tak

potęŜnym rywalem? Czy to w ogóle moŜliwe? Czy Chelsea na stałe zdominuje rozgrywki

Premiership? David Dein w barwny sposób podsumował połoŜenie w jakim znalazł się jego klub.

„Roman Abramovich zaparkował swoje rosyjskie czołgi na naszym

trawniku i strzela do nas banknotami £50”84 - powiedział dla

Daily Telegraph. W tym samym artykule Mount pisze, Ŝe nie

przewiduje by Chelsea odniosła natychmiastowy sukces.

Przypomina teŜ w typowy dla gazety sposób, Ŝe największe

sukcesy Manchesteru United, najbardziej utytułowanej druŜyny

Anglii w ostatnich latach, zbudowano w oparciu o wychowanków

lub zawodników o brytyjskim pochodzeniu – Giggsa, Keane'a,

Scholesa, Butta, braci Neville'ów. Walka w nadchodzącym sezonie

ligowym miał więc symboliczny wymiar – pieniądze kontra futbol.

82 Mihir Bose „Russian faces £150m bill to get ball rolling”, Daily Telegraph, 2.VII.2003 83 Wystarczy wspomnieć choćby AC Milan naleŜący do ówczesnego Premiera Włoch Silvio Berslucsconiego, który

dorobił się fortuny budując we Włoszech imperium medialne. W Anglii Szejk Mohhamad Al-Fayed od lat inwestował w londyński Fulham. W kolejnych latach kolejne angielskie kluby przejdą w ręce zagranicznych bogaczy.

84 Harry Mount „Money can't buy you a football championship”, Daily Telegraph, 1.IX.2003

Ilustracja 23: Roman Abramovich

Page 52: Licencjat ARSENAL

52

Inter Mediolan, skandal na Old Trafford

W tradycyjnym meczu o Tarczę Wspólnoty otwierającym sezon w Anglii Arsenal zmierzył

się z Manchesterem United. Po zaciętym meczu Arsenal uległ w rzutach karnych. W pierwszych

czterech kolejkach ligowych Arsenal stracił tylko dwa punkty remisując z Portsmouth 1-1, a w

pokonanym polu zostawiając Everton, MIddlesbrough, Aston Villę i Manchester City.85

Tradycyjnie we wrześniu rozpoczynały się grupowe mecze w Lidze Mistrzów UEFA. Arsenal w

pierwszej fazie znalazł się pośród bardzo niewygodnych przeciwników – słynnego Interu Mediolan,

oraz dalekowschodnich druŜyn – Dynama Kijów i Lokomotivu Moskwa. W spotkaniu

inaugurującym podejmował Inter na Highbury – był to wieczór który Kanonierzy pragnęli jak

najszybciej zapomnieć. Ich postawę w ostrych słowach skrytykował Kevin McCarra z The

Guardian. „To było najsroŜsza poraŜka jakiej doznał Arsenal w Lidze Mistrzów dotychczas, jednak

to i tak nie jest najgorsze. Inter, który prowadził do przerwy 3-0 grając dwójką rezerwowych

napastników, ograł ich tak łatwo, Ŝe moŜe to pognębić wszystkie ich starania tego sezonu.”86 -

pisał. Arsenal doznał straszliwego ciosu tuŜ przed waŜnym spotkaniem przeciwko Manchesterowi

United w lidze.

Spotkanie na Old Trafford odbyło się cztery dni później i zakończył się nie lada skandalem,

z kapitanem Arsenalu w roli głównej. W 80. minucie Ruud van Nistelrooy popchnął podczas

wyskoku do piłki Vieirę, który upadając próbował kopnąć Holendra, choć sam Vieira zaprzecza

jakby chciał wyrządzić mu krzywdę. Mimo wszystko van Nistelrooy natychmiast rzucił się do

sędziego Steve'a Benneta domagając się czerwonej kartki dla Vieiry. Sędzia uległ presji chwili i

wyrzucił Vieirę z boiska. „Dostałem czerwoną kartkę ale na samą myśl o tym znowu krew sie we

mnie gotuje. Denerwuje się, poniewaŜ to przeszłość, a jednak nie potrafię o tym zapomnieć.

Zostałem nabity w butelkę. (...) Nie miałem zamiaru nawet dotknąć van Nistelrooy'a. Nie był to

brutalny atak, nie zasługiwał na czerwoną kartkę” 87 - wspomina Vieira. Pozostali piłkarze

Arsenalu nie potrafili pogodzić się z decyzją arbitra. Mecz zaostrzył się. W samej końcówce po

starciu Campbella z urugwajskim napastnikiem United Diego Forlanem w polu karnym sędzia

podyktował kontrowersyjny rzut karny. Van Nistelrooy trafił jednak w poprzeczkę, i spotkanie

zakończyło się bezbramkowym remisem. „Ko ńcowy gwizdek był bardzo emocjonalnym momentem.

Zawodnicy Arsenalu lŜyli i wyśmiewali van Nistelrooya za jego łobuzerskie zagranie. Wywiązała się

krótka szamotanina. Keown skoczył w górę w geście triumfu, przypadkowo uderzając ręką

85 Bramkarzem Manchesteru City był niedawny zawodnik Arsenalu David Seaman. Zawinił on jednak przy bramce na

2-1 autorstwa Ljungberga, co niejako legitymizowało decyzję kierownictwa klubu o nieprzedłuŜaniu umowy z angielskim weteranem.

86 K. McCarra „Italians silence Gunners”, The Guardian, 18.IX.2003 87 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit. s. 156

Page 53: Licencjat ARSENAL

53

Holendra w tył głowy.”88 - opisuje tamte wydarzenia Myles Palmer. W obu wyŜej przytaczanych

ksiąŜkach autorzy uŜywają bardzo ostrych sformułowań pod adresem van Nistelrooy'a którego

obwiniają za sprowokowanie całego zajścia, posuwając się nawet do nieparlamentarnych określeń.

Ich poglądy były jednak w mniejszości. W mediach rozpętała się burza, a gromy padały na Arsenal

z kaŜdej strony.89 „Przez lata licznik wykroczeń dyscyplinarnych na boisku piłkarzy Arsenalu

kręcił się jak wskazówka licznika Geigera w strefie radioaktywnej, a ludzie zastanawiali się nad

oczywistym paradoksem sytuacji w której zespół o wyrafinowanym stylu w kilka sekund przeistacza

się w bandę prostaków.”90 - grzmiał Kevin McCarra z przychylnego Wengerowi The Guardian.

Krytyka spadła teŜ na menadŜera, który bronił postawy swoich podopiecznych. „Był teŜ jeszcze ktoś

kto w gorącej chwili zrujnował swą opinię uczciwego, rozsądnego i bardzo inteligentnego

człowieka. Myślałem, Ŝe Arsene Wenger stanie na wysokości zadania. Po latach przyznawania się

do kiepskiego wzroku powinien był przyznać, Ŝe tym razem jego piłkarze posunęli się za daleko, Ŝe

przekroczyli granicę za którą nie mógł juŜ wstawiać się za nimi. Ale nie. Zamiast tego, nazwał van

Nistelrooy'a oszustem za podsycanie powagi tego wydarzenia.”91 - pisał Alan Smith na łamach

Daily Telegraph. Skandal i jego kulisy były w owym czasie najgorętszym tematem w Anglii.

Kontrowersyjne wypowiedzi z obu stron oraz artykuły piętnujące zachowanie zawodników i trenera

Arsenalu pojawiały się jeszcze przez kilka następnych dni. Prawdziwa „bitwa na szczycie” toczyła

się nie tylko na boisku. W końcu padły wyczekiwane przeprosiny ze strony menadŜera Arsenalu.92

Arsene Wenger jednak wciąŜ bagatelizował problem. „Pomyślałbyś, Ŝe kogoś zabito. Równie

dobrze mógłbym oskarŜyć media o przesadę. nie powinniśmy byli zachować się w sposób w jaki to

zrobiliśmy. Ale nagle cała Anglia jest oburzona, jak gdyby przemoc nigdy nie była obecna w waszej

kulturze. To zaskakujące.”93 MenadŜer miał za sobą zawodników. Największa gwiazda Arsenalu,

Thierry Henry podzielał zdanie swojego guru, uwaŜając, Ŝe problem wyolbrzymiono.94

Potwierdziła się zasada głosząca, Ŝe ludzie konsolidują się wobec ataku na siebie. Udało się

Wengerowi wytworzyć wśród wszystkich w klubie obraz, Ŝe oto „cały świat występuje przeciwko

88 M. Malmer, op. cit. s. 320 89 Najbardziej druzgocącej krytyce poddano Arsenal na antenie stacji telewizyjnej Sky, która transmitowała rozgrywki

Premier League oraz w najpoczytniejszym tytule prasowym Anglii – tabloidzie The Sun . Myles Palmer cytuje na stronie 321 swej ksiąŜki fragment listu Martina Curtisa do innego dziennika The Indepedent, w którym zwraca uwagę na powody takiego agresywnego stanowiska stacji. „Warto prześwietlić związki Manchesteru United z Murodch'iem/Sky TV/The Sun/Federacją Piłkarską. Mając 10% udziałów w Man U, leŜy w interesie Sky TV oraz The Sun by podkreślać wykroczenia Arsenalu. Jest przecieŜ fundamentem biznesu pomnaŜać wartość swych udziałów. Tak jak paczki papierosów, Sky TV i The Sun powinny nosić na sobie napis: 'Mamy 10% udziałów w Manchesterze United.'”

90 K. McCarra „Wenger's liberation philosophy is a charter for anarchy”, 23.IX.2003 91 A. Smith „Time for Arsenal rethink”, Daly Telegraph, 22.IX.2003 92 „Wenger says sorry”, The Guardian, 25.IX.2003; „Wenger sorry for Old Trafford brawl”, Daily Telegraph,

25.IX,2003 93 M. Palmer, op. cit., s. 322 94 O. Derbyshire, op. cit., s. 220

Page 54: Licencjat ARSENAL

54

nim” i umocnić „ducha zespołu” o którym tak często mówił - Arsenal był monolitem. Kary jednak

były mimo to dotkliwe. Arsenal ukarano £175,000 grzywną, a pięcioro zawodników zostało

zawieszonych95. Była to bolesna, ale wartościowa lekcja pokory. Dyscyplina w zespole znacznie

się poprawiła – do końca sezonu sędziowie pokazali zawodnikom Arsenalu tylko jedną czerwoną

kartkę.96

W cieniu skandalu Arsenal rozgrywał następne mecze. Zawodnicy czuli cięŜar

upokarzającej poraŜki z Interem oraz presję ze strony mediów po remisie w Manchesterze. Był to

bardzo trudny czas dla zawodników równieŜ z innego powodu – po Manchesterze United ich

przeciwnikami w lidze miały być kolejno Newcastle, Chelsea i Liverpool, a więc bardzo mocne

druŜyny, pretendenci do tytułu mistrzowskiego. Na dodatek Arsenal czekały dalekie wyjazdy do

Moskwy i Kijowa by rozegrać spotkania o punkty w Lidze Mistrzów i jeśli doliczyć jeszcze mecze

reprezentacyjne, w których wielu piłkarzy musiało wziąć udział naleŜy uznać za sukces ogólny

bilans tego okresu. Zwycięstwami zakończyły się spotkania przeciwko ligowym rywalom (3-2 z

Newcastle, 2-1 z Chelsea i 2-1 z Liverpoolem) co pozwoliło Arsenalowi umocnić się na pozycji

lidera w tabeli. Gorzej było juŜ w Lidze Mistrzów – remis w Moskwie z Lokomotivem (0-0) oraz

poraŜka w Kijowie z Dynamem (1-2) pogrąŜyły niemal całkowicie szanse Arsenalu na awans do

następnej fazy – po trzech kolejkach za zaledwie jednym punktem na koncie Arsenal zajmował

ostatnie miejsce. Znowu fala krytyki spadła na francuskiego szkoleniowca, który mimo wszystko

wciąŜ wierzył w awans. Gazety nie podzielały jego entuzjazmu. „Podczas gdy nikt nie oczekuje od

Arsene'a Wengera by rzucił ręcznik podczas Ligi Mistrzów, jego przekonanie o moŜliwości

odniesienia sukcesu w rozgrywkach ma w sobie elementy Komicznego Ali'ego. Iracki Minister

Informacji zasłynął dzięki zaprzeczeniu nieuniknionego. Bez zwycięstwa od ośmiu spotkań w

Europie, z jednym w ostatnich dwunastu i jedenastu poraŜkach w ostatnich siedemnastu meczach

wyjazdowych niewiele jest przesłanek ku temu by przypuszczać by Arsenal odwrócił jeszcze losy

Ligi Mistrzów.”97 - wyliczał bezlitośnie Christoher Davies. Jego artykuł nie pozostawiał złudzeń –

kolejny raz Arsenal będzie musiał poŜegnać się z Ligą Mistrzów przedwcześnie. David Lacey z The

Guardian wygłosił zdanie, Ŝe Arsenal to zespół o „szklanej szczęce” dający się łatwo powalić,

nawet przez najsłabsze ciosy. Słabość tkwiła więc w defensywie. „Gdy Wenger obejmował zespół

ponad siedem lat temu odziedziczył doświadczony, starzejący się blok defensywny wspierany przez

pewnego bramkarza. Dixon, Adams, Kewon, Winterburn i Seaman byli angielskim kamieniem

95 Byli nimi Martin Keown, Ray Parlour, Ashely Cole, Lauren oraz Patrick Vieira. Umknął w dyskusji medialnej fakt

iŜ wszyscy Anglicy Arsenalu obecni na boisku brali czynny udział w bójce. Jest to zatem dowód na bojową mentalność piłkarzy angielksich.

96 Otrzymał ją Ashley Cole w spotkaniu przeciwko Leicester City, 7.XII.2003 97 C. Davies „Bullish Wenger clings to fading Arsenal dream”, Daily Telegraph, 22.X.2003

Page 55: Licencjat ARSENAL

55

węgielnym francuskiej rewolucji. Stanowili zespół wewnątrz zespołu. Adams dowodził, Dixon,

Keown i Winterburn słuchali, a Seaman bronił.”98 - pisał z nostalgią rzadką dla dziennikarzy tej

liberalnej gazety. Rozczarowanie jednak zdaje się wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem –

najlepszy obecnie angielski zespół był za słaby by podbić Europę. Futbol jest jednak

nieprzewidywalny i po raz kolejny pokazał swą przewrotną twarz.

Po powrocie z Kijowa Arsenal zremisował z Charltonem 1-1. by rozpocząć majestatyczny

marsz, krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa. Pokonali Rotherham w Pucharze Ligi, Leeds,

Tottenham i Birmingham w Premier League oraz Dynamo Kijów (1-0 , bramkę w doliczonym

czasie gry zdobył Ashley Cole) w Lidze Mistrzów. To ostatnie zwycięstwo wywalczone w tak

dramatycznych okolicznościach podtrzymywało ich szanse na progresję w tych rozgrywkach.

Niefortunnie kilku kluczowych zawodników odniosło przez ten czas kontuzje. A więc na fali

dobrych wyników, lecz osłabieni brakiem Vieiry, Bergkampa, Laurena i Gilberto Arsenal

przystępował do arcywaŜnego spotkania przeciwko Interowi Mediolan.

25 listopada 2003 roku zapisze sie w klubowych kronikach jako jeden z najlepszych

meczów w historii. Pomni upokorzenia doznanego przed własną publicznością na Highbury,

zawodnicy Arsenalu zagrali najlepszy mecz sezonu i rozbili naszpikowany wielkimi gwiazdami

Inter Mediolan w proch, zwycięŜając 5-1 na legendarnym stadionie Guiseppe Meazza San Siro.

Prasa rozpływała się w zachwytach. „Jednocześnie rozszarpując w strzępy księgi statystyków jak i

defensywę Interu Mediolan w sensacyjnym stylu Arsenal w sposób genialny odzyskał kontrolę nad

swoim losem w Lidze Mistrzów. Nareszcie ludzie Arsene'a Wengera spisali się w Europie,

przenosząc swój domowy dynamizm za granicę. Ten

odurzający spektakl mógłby śmiało zostać

przeniesiony do niedaleko połoŜonej La Scali.”99 -

piał Henry Winter, by podać tylko jeden z wielu

przykładów komentarzy prasowych. Pochwały

płynęły równieŜ zza granicy. Mimo wspaniałej

postawy całego zespołu, Włosi szczególnie

podkreślali zasługi zdobywcy dwóch bramek

Henry'ego. Oliver Derbyshire pisze biografii

piłkarza: „Edu i Pires posypali zwycięstwo lukrem

zdobywając dwie ostatnie bramki, ale nie było

98 D. Lacey „Arsenal's glass jaw in Europe is dazzling”, The Guardian, 25.X.2003 99 H. Winter „Goal blitz re-ignites Arsenal's campaign”, Daily Telegraph, 25.XI.2003

Ilustracja 24: Fredrik Ljungberg zdobył bramkę w pamiętnym meczu na San Siro, a Arsenal pokonał Inter Mediolan 5-1

Page 56: Licencjat ARSENAL

56

wątpliwości o kim pisała włoska prasa gdy jedna z gazet zamieściła nagłówek zatytułowany

'Uklęknijcie przed Królem'.”100 Henry rzeczywiście pod skrzydłami Wengera stał się piłkarzem

światowego formatu i najjaśniejszym punktem Arsenalu. Pochwały i nagrody nie były więc

przypadkowe. Na San Siro Henry udowodnił wszystkim wątpiącym w jego umiejętności, Ŝe był

jednym z najlepszych zawodników świata. Był czołowym strzelcem w zespole, całą siłą ofensywna

bazowała na nim. Jak długo był w formie, Arsenal był w stanie wygrywać z kaŜdym jak długo

Henry był na boisku. gra całego zespołu opierała się na nim. „W pewnym sensie wszyscy gramy na

niego”101 - przyznał Patrick Vieira. Taka zaleŜność była bardzo ryzykowna. Jeśli Henry'ego

zabraknie czy zespół będzie umiał radzić sobie bez niego?

Uskrzydleni wspaniałym rezultatem z Mediolanu Kanonierzy powrócili do Anglii dwa

tygodnie później nie dali szans Lokomotivowi Moskwa zwycięŜając 2-0 . Tym samym zapewnili

sobie awans do 1/16 rozgrywek Ligi Mistrzów.102 Los zestawił ich w parze z hiszpańską Celtą

Vigo. Faza pucharowa miała rozpocząć się wiosną.

Tabela nr 10: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2003/2004, grupa B103

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 6 3 1 2 9 6 10

2. Lokomotiv Moskwa 6 2 2 2 7 7 8

3. Inter Mediolan 6 2 2 2 8 11 8

4. Dynamo Kijów 6 2 1 3 8 8 7

Cztery dni klęski w sezonie pełnym triumfu

Po dokonaniu pozornie niemoŜliwego tj. zakwalifikowaniu się do następnej rundy Ligi

Mistrzów, zespół nie zwalniał tempa. Dość powiedzieć, Ŝe największymi potknięciami listopada i

grudnia były remisy z Fulham, Leciester i Boltonem w Premier League. W pozostałych spotkaniach

100 O. Derbyshire, op. cit., s. 228 101 M. Palmer, op. cit., s. 304 102 Od sezonu 2003/2004 UEFA odstąpiła od rozgrywania dwóch faz grupowych Ligi Mistrzów po skargach

wielu klubów na przemęczenia zawodników. 103 Tabela za http://90minut.pl

Page 57: Licencjat ARSENAL

57

Arsenal zwycięŜał stale umacniając się na szczycie tabeli. W pokonanym polu zostawił

Wolverhamton Wanderers (3-0), Blackburn (1-0) i Southampton (1-0). Z łatwością pokonywał teŜ

kolejnych rywali w Pucharze Ligi (Wolverhamton i West Bromwich). Właśnie rozgrywki Pucharu

Ligi stały się okazją do sprawdzania młodych nabytków Arsene'a Wengera. Na co dzień trudno

było szukać wśród podstawowego składu nazwisk Senderosa, Fabregasa, Aliadiere'a, Clichy'ego,

Bentley'a czy Hoyte'a. Curling Cup był ich okazją do nabierania doświadczenia. Temat

młodzieŜowców podjął Alan Smith z Daily Telegraph. Jego zdaniem Arsenal, posiadający

wspaniałą bazę szkoleniową powinien postawić na szkolenie miejscowej młodzieŜy, zamiast

sprowadzać tanich nastolatków zza granicy. Prognozuje, Ŝe wkrótce klub nie będzie miał innego

wyjścia – zmuszą go do tego względy ekonomiczne. „Jeśliby umieli wyszkolić zawodników takich

jak David Beckham, Paul Scholes, Nicky Butt czy bracia Neville, nie tylko zaoszczędziliby majątek

na transferach, ale stworzyliby rdzeń wierności który trudno kupić za pieniądze.”104 Daily

Telegraph znów uderza w ton narodowy, lecz tym razem robi to konstruktywnie – w dalszej części

artykułu Smith nie deprecjonuje potrzeby posiadania obcokrajowców w składzie, co więcej jest pod

wraŜeniem umiejętności młodych obcokrajowców. Pokazuje za to moŜliwość zaspokojenia

klubowych ambicji finansowych i sportowych przy zachowaniu rodzimej twarzy klubu.

Dobrą formę Kanonierzy prezentowali równieŜ w styczniu i lutym. Tradycyjnie na początku

roku najlepsze druŜyny Anglii przystępują do rozgrywek Pucharu Anglii. Awansowali do piątej

rundy po zwycięstwach nad Leeds i Middelsborough (oba mecze zakończyły się rezultatem 4-1). Z

piłkarzami tej drugiej druŜyny spotykali się jeszcze w styczniu dwukrotnie – w spotkaniu Premier

League zwycięŜyli 4-1, zaś w półfinale Pucharu Ligi ulegli 0-1. W rewanŜu rozegranym 3 lutego

znowu przegrali, tym razem 1-2 i odpadli z rozgrywek, jednak awans do półfinału młodych

zawodników naleŜy uznać za spore osiągnięcie.105 Tymczasem w Premiership forma pierwszej

druŜyny była stabilna jak nigdy dotąd – Arsenal nie poznał goryczy poraŜki od początku sezonu w

ligowym spotkaniu. Zremisował z Evertonem (1-1) i pokonał Aston Villę (2-0), Manchester City

(2-1), Wolverhampton (3-1), Southampton (3-1) i Chelsea (2-1). Sześć dni wcześniej piłkarze

opłacani przez rosyjskiego miliardera musieli uznać wyŜszość Arsenalu w spotkaniu 1/8 Pucharu

Anglii.

104 A. Smith „Wenger's finishing school”, Daily Telegraph, 18.XII.2003 105 Zespoły takie jak MIddlesbrough czyli „zespoły środka tabeli” nie mają większych szans na zajęcie dobrego

miejsca w lidze premiowanego grą w europejskich pucharach. Rozgrywki Curling Cup, traktowane przez najlepsze kluby ulgowo są więc furtką „średniaków” do Europy – zwycięstwo gwarantuje udział w Pucharze UEFA.

Page 58: Licencjat ARSENAL

58

W styczniu Arsene Wenegr wraz z Davidem Deinem zaszokowali piłkarski światek

sprowadzając do Londynu 20-letniego Hiszpana Jose Antonio Reyesa z FC Sevilli. Reyes, który

zdąŜył juŜ zaliczyć debiut w reprezentacji narodowej kosztował

Londyńczyków £17,000,000 i był najdroŜszym piłkarzem w

historii klubu. WyłoŜyć taką fortunę na 20-latka było wielkim

ryzykiem. Wenger wiązał z nim wielkie nadzieje106 dostrzegał

jednak problem aklimatyzacji zawodnika, który nie znał języka

angielskiego. Niestety dla niego i dla klubu, Reyes nigdy nie

przystosował się do Ŝycia w Londynie. Pod koniec lutego 2004

roku wielki zawód sprawił Jermaine Pennant. Znanego ze swoich

wybryków zawodnika złapała policja gdy jechał samochodem

pod wpływem alkoholu.107 Stało się oczywiste, Ŝe po jego

powrocie z wypoŜyczenia do Leeds nie będzie dla niego miejsca w Arsenalu. Kolejny młody,

utalentowany Anglik miał opuścić Arsenal. Tym razem nikt nie mógł mieć o to pretensji.

6 marca Arsenal rozgromił Portsmouth w ćwierćfinale Pucharu Anglii 5-1. Na drodze

Arsenalu do czwartego z rzędu finału FA Cup miał stanąć Manchester United. Gdy przyszła pora na

wznowienie rozgrywek Ligi Mistrzów Arsenal znajdował się w znakomitej dyspozycji. Celta Vigo

nie miała Ŝadnych szans przeciwko rozpędzonym Kanonierom, którzy zwycięŜyli w obu meczach

(3-2 w Vigo i 2-0 w Londynie). Los okazał się złośliwy i zestawił w 1/8 finału Arsenal z lokalnym

rywalem, nowobogacką Chelsea Londyn. Mimo wielkich ambicji i butnych zapowiedzi Chelsea nie

zawojowała Premiership, zostając daleko w tyle za Arsenalem, przegrywając wszystkie 3

dotychczasowe spotkania w tym sezonie. Miała za to okazję zrewanŜować się na europejskim polu.

To Arsenal był faworytem tego spotkania, a wyeliminowanie Chelsea z Ligi Mistrzów miało być

symbolem triumfu futbolu nad pieniądzem. Nim jednak doszło do kolejnej w tym sezonie

konfrontacji tych zespołów Arsenal odniósł trzy zwycięstwa w Premier League (przeciwko

Charltonowi, Blackburn i Boltonowi) i znacznie przybliŜył się do wywalczenia tytułu Mistrza

Anglii.

W pierwszym meczu na Stamford Bridge Arsenal zremisował 1-1. Bramka strzelona na

wyjeździe dawała przewagę im przewagę przed rewanŜem – oznaczała bowiem, Ŝe by awansować

Chelsea będzie musiała zaatakować i strzelić bramkę, tym samym odsłaniając się, co stwarzało

szanse na kontrataki, które Kanonierzy wyprowadzali perfekcyjnie. Cztery dni później na Highbury

106 Matt Scott, Simon Talbott „Arsenal take £20m risk on Reyes”, The Guardian, 28.I.2004 107 „Pennant hit by driving ban”, The Guardian, 20.II.2004

Ilustracja 25: Jose Antonio Reyes

Page 59: Licencjat ARSENAL

59

o ligowe punkty przyjechał walczyć Manchester United. Mimo wydarzeń z jesieni 2003 roku

spotkanie przebiegało spokojnie. Zarówno jedni jak i drudzy oszczędzali siły – piłkarze United,

pogodzeni z juŜ z faktem, Ŝe nie obronią tytułu mistrzowskiego skupiali się teraz na walce w

Pucharze Anglii gdzie w półfinale ich przeciwnikiem był takŜe Arsenal. Z kolei Kanonierzy, mając

praktycznie zapewniony triumf w Premiership celowali w wygranie wygranie Ligi Mistrzów.

Nawet tzw. przedmeczowe „mind games” czyli słynna wojna na słowa dwóch menadŜerów

przebiegały spokojniej niŜ zazwyczaj. Ostatecznie po spokojnym meczu padł remis 1-1. Arsenal

pozostawał niepokonany przez cały sezon ligowy, a jego przewaga nad drugim Manchesterem

United na 8 kolejek przed końcem wynosiła 12 punktów.

Postawa Arsenalu w półfinale Pucharu Anglii była niegodna rangi tych rozgrywek. Wenger

zdecydował się oszczędzać Henry'ego i Reyesa na rewanŜ przeciwko Chelsea. Pozostali piłkarze

nie wyglądali jakby zaleŜało im na zdobyciu FA Cup, czego nie moŜna powiedzieć o graczach

United.108 Manchester zasłuŜenie wygrał 1-0. „Jeśli nie jesteś w 100% procentach

zdeterminowany i nie wystawiasz swego najmocniejszego składu, nigdy nie pokonasz Manchesteru

United w półfinale FA Cup.”109 - pisał rozŜalony Myles Palmer. Arsenal odpuścił mecz, zupełnie

niepotrzebnie. NaleŜało kuć Ŝelazo póki gorące. PoraŜka wprowadziła niepokój do mediów, który

wkradł się do druŜyny. Niestety, piłkarze stracili koncentrację. Arsenal grał chaotycznie, nie

potrafiąc sfinalizować wielu dogodnych akcji ofensywnych. Gdy w końcu udało się im strzelić

bramkę poczuli się nadmiernie pewni swego i oddali inicjatywę rywalom. Po błędzie Lehmanna

Chelsea wyrównała i zwietrzyła szansę. W 87. minucie bramkę na wagę awansu do półfinału

strzelił Wayne Bridge. Kolejny rok w Lidze Mistrzów rok zakończył się wielkim rozczarowaniem.

Tym razem było ono boleśniejsze – Arsenal był przez cały sezon był mocny jak nigdy dotąd, jednak

kryzys przyszedł w najgorszym momencie z moŜliwych. Przegrali półfinał jedną bramką. Liga

Mistrzów wyślizgnęła im się z palców.

Pierwsi od 1889 roku

„Po tych dwóch poraŜkach mieliśmy do wyboru dwie moŜliwości: mogliśmy pozwolić by te

ciosy w twarz połoŜyły nas na deski i poddać resztę sezonu, lub pokazać ludziom, Ŝe mieliśmy silny

charakter, pozwalający nam dalej walczyć. Musieliśmy udowodnić światu, Ŝe nie byliśmy skończeni.

108 P. Wilson „Fergie's passion play brings down rudderless Arsenal” , The Observer, 4.IV.2004 109 M. Palmer, op. ci., s. 325

Page 60: Licencjat ARSENAL

60

i Ŝe damy z siebie wszystko w lidze.”110 - wspomina tamten okres Patrick Vieira. To właśnie

kapitan mimo wszechobecnej krytyki i fatalistycznych prognoz podniósł druŜynę z kolan. W

następnym meczu Arsenal rozbił Liverpool 4-1 i odzyskał kontrolę nad wydarzeniami w

Premiership. Remis z Newcastle sygnalizował, Ŝe forma zespołu słabła, choć Kanonierzy zdołali

jeszcze zdemolować będące czerwoną latarnią ligi Leeds United 5-0. W meczu przeciwko

Tottenhamowi wystarczył remis by przypieczętować tytuł Mistrza Anglii. Prasa doceniała wielką

klasę Arsenalu. „Prowadzeni przez najlepszego menadŜera w kraju, rozkwitając dzięki logice

selekcji i prawdziwej jedności celu, zawodnicy Arsenalu byli wzorami konsekwencji przez cały

sezon. Stali się jeszcze straszniejszym przeciwnikiem gdy nauczyli się przedłuŜać swoje lonty po

dyscyplinarnym dnie z Old Trafford. Od gorących głów do zimnych, wyrachowanych mistrzów,

druŜyna Arsene'a Wengera dojrzała do zasłuŜonego miana najlepszej w kraju, jak i

najpiękniejszej”111 - pisał z podziwem Henry Winter z Daily Telegraph. W artykule podkreśla teŜ

znakomitą rotację w zespole i dobrze rozwijającą się pracę z młodzieŜą.

Jednak wciąŜ istniała jedna, waŜna niewiadoma – czy Arsenal zdoła dotrwać do końca

sezonu bez poraŜki w lidze? Okazało się, Ŝe moŜliwość ustanowienia rekordu zmobilizowała

piłkarzy do solidnej gry, co nie zawsze

jest udziałem piłkarzy, którzy osiągnęli

juŜ cel i myślami są gdzie indziej. W

ostatnich czterech meczach Kanonierzy

nie zaznali poraŜki – remisując z

Birmingham (0-0) i Portsmouth (1-1)

oraz pokonując Fulham (1-0) i Leicester

(2-1). Arsenal przeszedł do historii jako

zaledwie drugi zespół który pozostał

niepokonany przez cały sezon

ligowy.112 Arsenal zyskał przydomek

„The Untouchables” - „Nietykalni”. „Arsene Wenger powiedział, Ŝe jego Arsenal sięgnie po

'nieśmiertelność', Ŝe będzie pierwszym zespołem od 115 lat który pozostanie niepokonanym przez

cały sezon, oddzielając się tym samym od motłochu na lata. Teraz są w piłkarskim niebie, na zawsze

czczeni.”113 - pisał Kevin Mitchell na łamach The Observer. Wszyscy w klubie zapomnieli o

110 P. Vieira, D. Beckerman, op.cit., s. 138 111 H. Winter „Arsenal give beautiful game new meaning”, Daily Telegraph, 26.IV.2004 112 Sztuki tej dokonał zespół Preston North End w sezonie 1888/1889, lecz wówczas liga angielska liczyła

zaledwie 12 druŜyn, z których kaŜda rozgrywała zaledwie 22 mecze. 113 K. Mitchell „Unbeaten Arsenal in football heaven”, The Observer, 16.V.2004

Ilustracja 26: Arsenal świętuje mistrzostwo kraju 2004 w sezonie bez poraŜki ligowej

Page 61: Licencjat ARSENAL

61

rozczarowaniach w Lidze Mistrzów, która teraz nie miała większego znaczenia. Ashley Cole z

wielką dumą i nostalgią pisze o tamtych dniach: „Futbol który wtedy graliśmy był nie z tego świata.

Nikt nie dotykał piłki więcej niŜ trzy razy: przyjęcie, obrót, podanie; przyjęcie, obrót podanie. Nie

mogli się do nas zbliŜyć. To był najzgrabniejszy, najszybszy, najpłynniejszy futbol pod

kierownictwem Bossa (tak piłkarze Arsenalu zwracają się do Arsene'a Wengera – przyp. autor). I

jeszcze jedno. Pamiętam, Ŝe w tamtym sezonie podczas kaŜdego meczu świeciło słońce – jakbyśmy

byli pobłogosławieni.”114 Thierry Henry został podwójnie uhonorowany nagrodami dla

najlepszego gracza sezonu (PFA Player of the Year i Football Writers' Association Footballer of the

Year).

Tabela nr 11: Tabela końcowa Premier League, sezon 2003/2004115

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 38 26 12 0 73 26 90

2. Chelsea FC 38 24 7 7 67 30 79

3. Manchester United 38 23 6 9 64 35 75

4. FC Liverpool 38 16 12 10 55 37 60

Podczas gdy w Arsenalu trwało fetowanie wielkiego sukcesu Arsene Wenger rozmyślał juŜ

o następnym sezonie. Jego nieuchwytnym jednoroŜcem była Liga Mistrzów. Jak sam powiedział o

sobie: „nie będę spełniony dopóki nie wygram Ligi Mistrzów.”116

114 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 19 115 Tabela za http://wikipedia.en 116 M. Palmer, op, cit., s. 327

Page 62: Licencjat ARSENAL

62

5. Sezon 2004/2005

Transfery: ślady Grahama zatarte, saga Vieiry cz. II

Wraz z zakończeniem pamiętnego sezonu skończył się takŜe etap w historii klubu – oto

ostatni z „Ŝelaznej piątki” defensywy Arsenalu Martin Keown, zbudowanej jeszcze za czasów

Grahama odszedł z klubu, po wygaśnięciu kontraktu. To co niegdyś było solą klubu, flagowym

elementem i najsłynniejszą wizytówką przestało istnieć.

Alan Smith z Daily Telegraph, wychwala swego byłego

kolegę z boiska oraz podkreśla, Ŝe odszedł duch dawnego

Arsenalu, który do tej pory unosił się nad Arsenalem

Wengera.117 Keown wybiegał jednak myślami w

przyszłość, którą widział w jasnych barwach. „Kiedy

powstanie nowy stadion, tylko nieboskłon wyznaczać będzie

temu klubowi granice. To moŜe jest koniec dla mnie, ale jest

teŜ początek dla czegoś wyjątkowego dla Arsenalu”118 -

powiedział. Podpisał jednoroczny kontrakt z Leciester City,

ale nie był to trafiony pomysł. W następnym roku

zaproponowano mu funkcję jednego z trenerów w kadrach

młodzieŜowych klubu, którą Keown przyjął i do dziś pełni. Zaś nowa era, którą przepowiadał miała

być pozbawiona angielskości - nie był jedynym Anglikiem, który opuścił Highbury tego lata. W

róŜnych kierunkach odeszli: mizerny Francis Jeffers (sprzedany do Charltonu za £2,600,000),

David Bentley (wypoŜyczony do Norwich City), Stuart Taylor (wypoŜyczony do Leicester) oraz

Ray Parlour (sprzedany do MIddlesbrough za £1,700,000) oraz wielu innych młodych piłkarzy,

których nazwisk nie ma potrzeby wymieniać. Klub sprowadzał na ich miejsce innych zawodników,

wśród których próŜno szukać Anglików: Hiszpan Manuel Almunia, Włoch Arturo Lupoli, Francuz

Mathieu Flamini, czy Holender Robin van Persie. Gazety informowały o ruchach transferowych,

ale Ŝadna nie wytłuściła zjawiska denatywizacji klubu – być moŜe redaktorzy uznali to za

nieistotne, a kolejne rozpaczliwe bicie na alarm będzie juŜ tylko wzbudzać rozbawienie. W końcu

117 A. Smith „End of an era as Keown bids farewell to Highbury”, Daily Telegraph, 17.V.2004 118 M. Palmer, op. cit., s. 339

Ilustracja 27: Martin Keown

Page 63: Licencjat ARSENAL

63

odchodzili zawodnicy drugiego, albo nawet trzeciego planu (za wyjątkiem Keowna). Jest teŜ inny

powód – w owym czasie istniały ciekawsze tematy, a na szczycie tej listy znajdował się znowu

kapitan Arsenalu Patrick Vieira.

Wielcy piłkarze są jak gwiazdy Hollywood – zawsze o nich się mówi. Czasami plotki jakich

słuchają o sobie lub czytają w kolorowych pismach są Ŝenujące, czasami śmieszne, lecz bywa tak,

Ŝe jest w nich ziarnko prawdy. Od 2001 roku przez najróŜniejsze tytuły prasowe przetaczały się

spekulacje na temat ewentualnego transferu Vieiry do innego klubu – najczęściej był to Real

Madryt, najbogatszy i największy i najbardziej utytułowany klub świata, marzenie prawie kaŜdego

piłkarza. Przez trzy lata były to jedynie konfabulacje dziennikarzy, nigdy do Ŝadnych rozmów nie

doszło. Natomiast latem 2004 roku sprawa nabrała nowego tempa, i tym razem wszyscy wiedzieli,

Ŝe coś jest na rzeczy. Prasa szeroko opisywała kaŜde słowo lub jego brak ze strony Vieiry, jego

agenta, włodarzy Arsenalu i Realu119 wyciągając róŜne wnioski i dodając rozmaite komentarze.

Vieira był kapitanem Arsenalu, poniekąd ikoną druŜyny. Jako pierwszy piłkarz sprowadzony przez

Wengera do klubu był od wielu lat symbolem przemian jakich Francuz dokonał w Arsenalu i całej

Premiership. RównieŜ jako sukcesor Adamsa był ulubieńcem kibiców, znakomitym piłkarzem i

kluczowym elementem wielkiego zespołu, który właśnie przeszedł do historii kończąc sezon bez

poraŜki. Nie moŜe zatem dziwić zainteresowanie mediów jego osobą.

Kulisy negocjacji odsłania sam Vieira w swojej autobiografii.120 Pomijając zbędne

szczegóły, pisze, Ŝe sprawa zaczęła się juŜ podczas Mistrzostw Eurpoy rozgrywanych w Portugalii

w czerwcu i lipcu 2004 roku. TuŜ po otrzymaniu informacji o zainteresowaniu Realu, Vieira

poprosił telefonicznie Wengera o pozwolenie na rozpoczęcie negocjacji kontraktu z madryckim

klubem. następnego dnia menadŜer oraz „szara eminencja” Arsenalu David Dein zjawili się w

Portugalii i kategorycznie zabronili Vieirze prowadzenia jakichkolwiek rozmów o transferze. Mimo

wielkiej sumy jaką otrzymaliby za transfer (mówiono o £20-30,000,000), Wenger nie chciał

pozbywać się swego najlepszego zawodnika. Mistrzostwa się skończyły, piłkarze udali się na

urlopy, a po powrocie cała druŜyna udała się na zgrupowanie do Austrii. Vieira wciąŜ zdecydowany

był opuścić Londyn dla Realu. Tam nastąpiła radykalna zmiana stanowiska klubu – Wenger po

rozmowie z zawodnikiem, dał zawodnikowi wolną rękę – jeśli chciał odejść to mógł to zrobić.

„Zawsze miałem pewność, Ŝe jeśli jeśli nie odszedłbym wówczas, to nie odejdę nigdy.” 121 -

119 Codzienne doniesienia moŜna znaleźć w lipcowych i sierpniowych wydaniach Daily Telegraph, Sunday

Telegraph, The Guardian i The Observer. Przytaczanie wszystkich artykułów byłoby pozbawione większej wartości.

120 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 175-193 121 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 178

Page 64: Licencjat ARSENAL

64

zarzekał się Vieira w swej ksiąŜce. Kluby porozumiały się co do sumy odstępnego122 więc

pozostał tylko podpis piłkarza pod umową by transfer doszedł do skutku. Jak sam podaje wówczas

pojawiły się wątpliwości – transfer oznaczał zmianę miejsca zamieszkania, towarzystwa, a takŜe z

czysto sportowego punktu widzenia – zwrot kariery. Vieira długo bił się z myślami, radził się

przyjaciół i odwlekał decyzję. Ostatecznie postanowił pozostać w Londynie. W rozmowie z

Prezydentem Realu Florentino Perezem złoŜył deklarację, z której w przyszłości musiał się

wycofać. „Bardzo cięŜko opuścić mi Arsenal. Zostaję poniewaŜ dobrze się tutaj czuję i tutaj chcę

zakończyć karierę.” 123 - mówił przy świadkach. Jon Brodkin i Matt Scott z The Guardian ogłosili,

Ŝe długa i męcząca saga odejścia Vieiry wreszcie dobiegła końca.124 Przyszłość zweryfikowała

jednak to stwierdzenie – saga Vieiry miał swoją kontynuację.

Mike Riley

Arsenal rozpoczął sezon na fali, kontynuując swą wspaniałą serię. W spotkaniu o Tarczę

Wspólnoty pokonał Manchester United w przekonującym stylu 3-1. W pierwszych pięciu meczach

sezonu ligowego Arsenal gromił wszystkich rywali strzelając łącznie 19 bramek (zwycięstwa 4-1

nad Evertonem, 5-3 nad MIddlesbrough, 3-0 nad Blackburn i Fulham oraz 4-1 nad Norwich).

Ashley Cole przyczynę tej wspaniałej dyspozycji widzi w osobie Patricka Vieiry i jego pozostaniu

w klubie. „Nie sposób powiedzieć jak wielkie to było wsparcie. Jego obecność w składzie, nawet

nie w pełni dyspozycji, wystarczała by podnieść zespół i zmusić przeciwnika do zastanowienia –

wiedzieli, Ŝe nasz przywódca będzie walczył. Z Vieirą w zespole pod względem psychologicznym

wygrywaliśmy juŜ 1-0 na samym początku. (...) Był spoiwem Arsenalu i poszedłbym z nim na

wojnę.” 125 - wspomina Cole. Lecz istnieje druga, mniej chwalebna strona tamtych czasów. W

spotkaniu na Craven Cottage przy stanie 0-0 sędzia Mark Hasley nie uznał prawidłowo zdobytej

bramki przez Fulham126 co bardzo rozzłościło menadŜera Chrisa Colemana, który powiedział, Ŝe

Ŝaden sędzia nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za decyzję, która mogłaby zakończyć

chwalebną passę Arsenalu.127 Napięcie wokół klubu rosło z kaŜdym meczem, kaŜde wydarzenie

boiskowe, a nawet poza boiskowe mogłoby być postrzegane jako objaw sprzyjania bądź niechęci

Arsenalowi.

122 M. Scott „Arsenal accept £23.1m for Vieira”, The Gurdian, 4.VIII.2004 123 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 187 124 J. Brodkin, M. Scott „Vieira stays for the love of Arsenal”, The Guardian, 13.VIII.2004 125 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 19-20 126 W zgodnej opinii: Gerry Cox „Bergkamp ignites Gunners goal rush”, The Guradian, 12.IX.2004; P. Barclay

„Fulham promise fades as Arsenal strolls on”, Daily Telegraph, 12.IX.2004, sędzia wyraźnie pomylił się na korzyść Arsenalu.

127 M. Palmer, op. cit., s. 345

Page 65: Licencjat ARSENAL

65

Trzy dni po meczu z Fulham Arsenal zainaugurował rozgrywki Ligi Mistrzów, gdzie w

fazie grupowej za przeciwników miał PSV Eindhoven, Rosenborg Trondheim i Panathinaikos

Ateny, pokonując PSV 1-0 przed własną publicznością. Następnie przyszły dwa zacięte mecze

ligowe przeciwko Boltonowi (2-2) i Manchesterowi City (1-0) – w obu widoczny był lekki spadek

formy. Uwidocznił się w Norwegii, gdzie w Trondheim Arsenal zaledwie zremisował z

Rosenborgiem 1-1. Wynik pewnie uszedłby większej uwadze, jako Ŝe Arsenal zwyczajowo miał

problemy w meczach wyjazdowych w Lidze Mistrzów gdyby nie incydent do jakiego doszło po

meczu. Patrick Vieira wdał się w przepychanki w autobusie z kolegą z druŜyny Laurenem, którego

obwiniał za straconą bramkę. Obu zawodników musiała rozdzielać ochrona stadionu.128

Oczywiście całe zdarzenie bagatelizował menadŜer. „Wenger jako wieczny filozof powiedział, Ŝe

cieszy go, Ŝe piłkarze tak bardzo się przejmują. Miał nadzieję, Ŝe w zespole będzie dochodzić do

podobnych incydentów w przyszłości.”129 - pisał Myles Palmer, zapewne nie dając wiary słowom

Wengera. Francuski szkoleniowiec nie mógł nie skomentować wydarzenia, udawać, Ŝe go nie

widział, albowiem działo się to pod jego nosem. Wybrał więc z pozoru absurdalną taktykę

akceptacji karygodnych zachowań piłkarzy. Widział, Ŝe z meczu na mecz zespół spisuje sie coraz

gorzej, a napięcie narasta. Zdawał sobie sprawę z faktu, Ŝe kaŜde nieporozumienie moŜe

doprowadzić do konfliktu wewnątrz klubu i być początkiem kryzysu. Swój zespół zdołał utrzymać

w ryzach jeszcze przez trzy tygodnie.

Po powrocie do Anglii Arsenal pokonał Charlton (4-0) i Aston Villę (3-1) i wygodnie

rozsiadł się na fotelu lidera Premier League. zarząd klubu porozumiał sie z korporacją Fly Emirates

– potęŜnym przewoźnikiem lotniczym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – w sprawie

sponsoringu. Na mocy zawartej umowy nowy stadion miał nosić nazwę Emirates Stadium,

przynajmniej do 2021 roku, za co Arsenal przez ten czas miał otrzymać około £100,000,000 od

firmy. Najnowocześniejszy stadion w Anglii miał więc nosić nazwę arabskich linii lotniczych. I

nikt nie protestował – w końcu to dobry interes. Następnie Arsenal zremisował w Atenach z

tamtejszym Panathinaikosem w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów 2-2, ale wszyscy w klubie

wyczekiwali juŜ meczu z Manchesterem United na Old Trafford. Jeśliby nie przegrali,

przekroczyliby magiczną barierę 50. spotkań ligowych bez poraŜki. Przedmeczowe „mind games”

znowu potęgowały napięcie i windowały stawkę. To miał być mecz, który zapamiętają wszyscy.

Było to najbardziej emocjonujące spotkanie Premier League w XXI wieku. Jego wynik zaś

został wypaczony przez skandaliczne decyzje sędziego Mike'a Riley'a. W pierwszej połowie

128 David Plummer „Vieira and Lauren in bus bust-up”, The Guardian, 1.X.2004 129 M. Palmer, op. cit., s. 346-347

Page 66: Licencjat ARSENAL

66

obrońca United Rio Ferdinand ewidentnie faulował Ljungberga wychodzącego na „czystą pozycję”,

lecz gwizdek arbitra milczał – gdyby zabrzmiał Ferdinand w myśl przepisów musiałby opuścić

boisko. Brutalna gra gospodarzy nie była karana kartkami, a ataki Neville'a czy van Nistelrooya.

„Najlepszy sędzia Anglii abdykował. Dziś brutalne zachowanie oznaczało rzut wolny, a morderstwo

– Ŝółtą kartkę”130 - pieklił się Myles Palmer. Nie był to koniec kontrowersyjnych decyzji sędziego

– w 73. minucie spotkania podyktował niesłusznie rzut karny po rzekomym faulu Campbella na

Rooney'u, który na bramkę zamienił van Nistelrooy. To był decydujący moment nie tylko tego

spotkania, ale całego sezonu Arsenalu. Desperackie ataki nie przyniosły rezultatu, na dodatek w

doliczonym czasie gry stracili jeszcze jednego gola i

ostatecznie przegrali 0-2. Po dwóch latach od

tamtego wydarzenia Patrick Vieira wciąŜ pamiętał

okoliczności tamtej decyzji. „Wszyscy wiedzieli, Ŝe

ten sędzia przynawał karnego dla United w ostatnich

ośmiu wizytach na Old Trafford. Musiał zmagać się z

olbrzymim napięciem w czasie meczu i miałem

wraŜenie, Ŝe nie dawał sobie z tym rady, ale nigdy

nie przypuszczałem, Ŝe taka niesprawiedliwość moŜe

przydarzyć się w tak waŜnym spotkaniu, które

oglądają miliony ludzi przed telewizorami”131 -

wspominał w swej ksiąŜce. To samo zdanie uŜ po spotkani wściekle wyraził Arsene Wenger.

Według niego Mike Riley sprzyjał United od samego początku.132 „I w końcu po 50 meczach, 542

dniach i zapewnieniach o niezwycięŜoności, Arsneal został pokonany w Premiership. Zwyczajowo,

bitwa pomiędzy największymi klubami Anglii nie obyła się bez kontrowersji, lecz jej rezultatem jest

zamroŜenie rekordu Arsenalu na 49 meczach bez poraŜki.” 133 - obwieścił Daniel Taylor na łamach

The Guardian. Kanonierzy byli bardzo rozgoryczeni, nie tym, Ŝe przegrali, Ŝe stracili poczucie

nietykalności, ale tym, Ŝe czuli się oszukani. Emocje wzięły górę. nie mogąc znaleźć sposobu na

boisku, wzięli rewanŜ w tunelu prowadzącym do szatni. Ashley Cole, będąc w samym centrum tej

gorącej sceny szczegółowo opisuje co zaszło.134 Najpierw Roy Carrol, bramkarz United

sprowokował Henry'ego wyśmiewając jego francuski akcent. W tunelu obaj piłkarze wyzywali się,

dołączyli do nich koledzy i powstał wielki harmider złoŜony ze złorzeczeń, wyzwisk i przekleństw.

130 M. Palmer, op. cit., s. 348 131 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 159 132 Daniel Taylor „Soup thrown at Ferguson in tunnel fracas”, The Guardian, 25.X.2004 133 D. Taylor „Birthday boy Rooney ends champions' run”, The Guardian 25.X.2004 134 A. Cole, S. Dennis, op. cit. s. 26-27

Ilustracja 28: Sędzia Mike RIley (w środku) niechlubnym bohaterem klasyku Manchester United-Arsenal, 24.X.2004

Page 67: Licencjat ARSENAL

67

Nawet menadŜerowie brali w tym czynny udział, rzucająć pod swoim adresem soczyste słowa w

swych ojczystych językach. Atmosfera gęstniała, aŜ w końcu pękła gdy jeden ze stewardów uderzył

członka sztabu Arsnealu Paula Johnsona w twarz. Zaczęła się regularna bijatyka. W końcu rzucony

przez niezidentyfikowaną osobę kawałek pizzy135 trafił Fergusona prosto w twarz, a wraz z

dźwiękiem „mlaśnięcia”, wszyscy wstrzymali oddech. Zaraz potem wszystko ustało. W przeszłości

Premiership była areną gorszących scen, lecz tym razem została przekroczona kolejna granica. Tym

bardziej, Ŝe znów swych podopiecznych nie potępił Arsene Wenger. Utrzymywał, Ŝe nie widział

incydentu w tunelu, oraz, Ŝe media niepotrzebnie wywołują tyle szumu wokół tego mało

znaczącego ekscesu wobec tak wielkiej niesprawiedliwości jaka miała miejsce kilkanaście minut

wcześniej na płycie stadionu Old Trafford. OskarŜył takŜe piłkarzy United o „brudną grę”, pełną

złośliwych fauli i brutalności.136 W obliczu naocznej relacji Cole'a, naleŜy stwierdzić, Ŝe Wenger

nie mówił mediom prawdy – musiał widzieć wszystko co się działo. Tę barwną relację

postanowiłem zamieścić, aby udowodnić swoją tezę, Ŝe dzisiejszy sport ma coraz mniej wspólnego

z pierwotnym znaczeniem – promowaniem wartości, tolerancji i zdrowego współzawodnictwa.

Mechanizmy rynkowe doprowadziły do zaostrzenia się rywalizacji do stopnia, którego trudno nie

uznać za gorszący.

Alan Hansen na łamach Daily Telegraph rozgrzeszył Mike'a Riley'a z winy sugerując, Ŝe

wielu zwiódł spryt Rooney'a, który upadł udając, Ŝe został podcięty. „Ile razy obejrzałeś powtórkę

w telewizji by dojść do wniosku, Ŝe nie było faulu? Na pierwszy rzut oka jest karny, i tylko inny kadr

oraz zwolnione tempo pokazują coś innego.”137 - tłumaczył dziennikarz telewizyjny. Jest to

karygodne legitymizowanie błędnych decyzji – zadaniem dziennikarza jest przekazywać prawdziwe

informacje. Oczywiście zgadzam się, Ŝe sędzia mógł się pomylić,. Jednak drugą powinnością

rzetelnego dziennikarstwa jest promowanie uczciwości oraz piętnowanie naduŜyć i błędów. Mimo

tego, Ŝe Arsenal na to zasługiwał, Hansen nie przyznał w artykule im prawa do poczucia krzywdy

oraz nie potępił sędziego, którego decyzje wypaczyły wynik spotkania. Tym samym dokładnie

wpisywał się w niechęć Daily Telegraph do Arsenalu.

Klęska w Manchesterze była punktem zwrotnym całego sezonu. Zespół, który zapomniał jak

to jest przegrać, stracił rytm i harmonię po niezasłuŜonej klęsce. Trudno mówić o zapaści klubu,

jednak wyniki wskazywały na obniŜkę formy. Do końca roku Arsenal przegrał dwa razy (poraŜka

135 W jednym z późniejszych wywiadów do winy przyznał się Cesc Fabregas. Z powodu zajść pomeczowych to

spotkanie przeszło w przekazach medialnych do historii ligi jako „Bitwa Bufetowa” lub „Pizza-Bitwa”. 136 S. Wallace „Furious Wenger vents his fury on referee”, Daily Telegraph, 25.X.2004 137 A. Hansen „Pulsaitng, tense and so difficult to referee”, Daily Telegraph, 25.X.2004

Page 68: Licencjat ARSENAL

68

1-2 z Liverpoolem w Premier League oraz 0-1 z Manchesterem United138 w V rundzie Curling

Cup), wygrał osiem razy (w Premier League z Tottenhamem, Birmingham, Portsmouth, Fulham i

Newcastle; w Carling Cup awans do V rundy po zwycięstwach nad Manchesterem City i

Evertonem; w Lidze Mistrzów z Rosenborgiem) i zremisował aŜ sześciokrotnie (spotkania ligowe z

Southampton, Crystal Palace, West Bromwich, Chelsea; w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem i

PSV Eindoven). W Lidze Mistrzów osiągnięte rezlutaty wystarczyły do zajęcia Pierwszego miejsca

w grupie i progresji do następnej fazy.

Tabela nr 12: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2004/2005, grupa E139

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 6 2 4 0 11 6 10

2. PSV Eindhoven 6 3 1 2 6 7 10

3. Panathinaikos Ateny 6 2 3 1 11 8 9

4. Rosenborg Trondheim 6 0 2 4 6 13 2

W tabeli ligowej oddał fotel lidera Chelsea Londyn, która pod wodzą nowego szkoleniowca,

prowokującego Portugalczyka Jose Mourinho, triumfatora Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu wraz

z FC Porto i wspierana rzeką pieniędzy jej właściciela kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa.

Strata do rywala z Londynu w połowie sezonu ligowego wynosiła pięć punktów. Jeszcze dwa

miesiące wcześniej Arsenal był najlepszym zespołem na Wyspach, a teraz nie był nawet najlepszy

w Londynie. Freddie Ljungberg, energiczny skrzydłowy publicznie skrytykował swoich kolegów

po poraŜce ligowej z Liverpoolem za brak agresji i zaciętości. „Niektórzy z nas mówili, Ŝe nie

dawali z siebie 100% w pojedynkach jeden-na jednego, i Ŝe przez to przegraliśmy. To nie było

zadowalające. Musimy być twardsi”140 - Ŝalił się dziennikarzowi The Guardian. Tego samego

zdania był Myles Palmer. „Dlaczego zespół nie odbił się od dna po poraŜce? (z Manchesterem

United – przyp. autor) Prawdopodobnie przez francuską atmosferę panującą w szatni i galicyjską

138 W spotkaniach Pucharu Ligi występowały jak juŜ wcześniej wspominałem rezerwy klubowe, zarówno Arsenalu jak i Manchesteru United. Obyło się więc bez ekscesów, jakie zwykle towarzyszą potyczkom tych dwóch klubów, choć prasa podsycała atmosferę by Arsenal wziął rewanŜ za niesprawiedliwość z przed miesiąca (Mark Ogden „United gunning for Arsenal again”, The Guardian, 11.XI.2004). 139 Tabela za http://90minut.pl 140 Dominic Field „Arsenal's spirit is gone, says Ljungberg”, The Guardian, 30.XI.2004

Page 69: Licencjat ARSENAL

69

tendencję do rozpamiętywania krzywd i roztrząsania przez miesiące tego co anglo-sascy piłkarze

obśmialiby dwa czy trzy dni później” 141 - pisał. Po raz pierwszy Palmer krytykuje Arsenal od

strony psychologicznej, której słabości doszukuje się w doborze zawodników. Nie dało się jednak

ukryć, Ŝe druŜyna znajdowała się „w dołku”, Ŝe była mało odporna mentalnie. Wyniki były dalekie

od oczekiwanych, a przy tak mocnej konkurencji obrona tytułu wydawała się coraz mniej moŜliwa.

śaden z zawodników, o szkoleniowcach nie wspominając, nie potrafił przerwać tego pasma

narzekań i męczeńskich deklaracji, uderzyć pięścią w stół, zapomnieć o tym co było i iść naprzód.

Dla klubu było jednak za późno by wycofać sie z przyjętej wiele lat temu koncepcji budowania

druŜyny w oparciu o obcokrajowców, a przy skąpym udziale Anglików (nawet jeśli

niezamierzonym), dzięki której kilka tygodni później klub przekroczył kolejną barierę, tak mityczną

i odległą, Ŝe nikt jeszcze kilka lat wcześniej nie był w stanie sobie jej wyobrazić.

Cole-gate

W styczniu Arsenal wzmocnił się bocznym obrońcą rodem z WybrzeŜa Kości Słoniowej,

Emmanuelem Eboue, wypoŜyczonym z belgijskiego Beveren (latem doszło do definitywnego

transferu, kwoty nie ujawniono). Po raz kolejny wypoŜyczono Pennanta, tym razem do Birmingham

City. W kwietniu podpisano definitywny transfer i Anglik na stałe opuścił juŜ Highbury, na co

zresztą zanosiło się od kilku sezonów. Po gładkim zwycięstwie 3-1 nad Charltonem w Premier

League wydawało się, Ŝe piłkarze zdołali otrząsnąć się z kryzysu, jednak był to chwilowy zryw.

Wyniki Arsenalu w styczniu były przeciętne, ale i tak lepsze niŜ ogólny obraz gry – po Charltonie

zwycięstwo, remis i poraŜka w Premier League (odpowiednio Newcastle, Manchester City i

Bolton) oraz awans do V rundy Pucharu Anglii po zwycięstwach nad (Stoke City i

Wolverhampton). W końcu stycznia wyniki zeszły na dalszy plan, bowiem Anglią wstrząsnął

skandal piłkarski, który wybuchnął po 27 stycznia 2005 roku. Jego głównymi bohaterami byli

obrońca Arsenalu Ashley Cole, menadŜer Chelsea Londyn Jose Mourinho oraz Peter Kenyon,

Dyrektor Wykonawczy Chelsea. A wszystko zaczęło się jak zwykle – od pieniędzy.

Arsene Wenger powiedział w 1998 roku, Ŝe „nie widział wielkich piłkarzy, którzy dzisiaj nie

zarabiają wielkich pieniędzy.”142 Ashley Cole, wychowanek klubu odkąd awansował do

pierwszego zespołu w 2003 roku zarabiał £25,000 tygodniowo, co moŜe wydawać się

astronomiczną sumą, jednak w elicie europejskiego futbolu było przeciętnym osiągnięciem.143

141 M. Palmer, op. cit., s. 349 142 M. Palmer, op. cit., s. 105 143 Najlepiej opłacani piłkarze najbogatszych klubów takich jak Manchester United, Real Madryt czy Juventus

Page 70: Licencjat ARSENAL

70

Cole uznawany za jednego z najlepszych lewych obrońców świata poczuł się niedowartościowany

w swoim klubie i gdy rozpoczęły się rozmowy na temat przedłuŜenia kontraktu z Arsenalem podbił

stawkę, Ŝądając £60,000 tygodniówki. Na to jednak nie było zgody zarządu klubu, który zmagał się

z powaŜnymi kłopotami finansowymi. Długie negocjacje agenta piłkarza Jonahtana Barnetta z

Davidem Dein'em utknęły gdy wiceprezes uznał, Ŝe co najwyŜej klub jest w stanie płacić £55,000.

Ashley Cole poczuł się skrzywdzony tą ofertą. W swej ksiąŜce144 wyjaśnia swoje stanowisko.

„Dowiedziałem się od jednego z włodarzy Arsenalu, któremu ufam, Ŝe Szef (Wenger – przy. autor) i

pan Dein spotkali się ze sprzeciwem ze strony innych dyrektorów, kiedy zaproponowali £60,000.

Powiedziano im, Ŝe jeśli zawodnikowi nie spodoba się ich oferta, będą nadal płacić mu £25,000, aŜ

w końcu sprzedadzą go za £15,000,000. Być moŜe dla nich liczył się tylko nowy stadion i zyski. Nie

sądzę, Ŝeby zarząd obchodziło czy mnie zatrzymają u siebie. Woleli targować się o pięć tysięcy

funtów. (...) Nie zaprzeczam twierdzeniu, jakobym nie zawdzięczał wiele Arsenalowi i Szefowi, ale

to nie jest powód bym dawał im zniŜkę przy negocjacjach zarobkowych.”145 - broni się piłkarz.

Spór o £5,000 tygodniowo przy tak wielkich sumach wydaje się śmieszny, wręcz niepowaŜny. Cole

jednak idzie dalej w swych pretensjach. „Odkryłem, Ŝe będąc na uczniowskiej pensji i przedzierając

się przez klubowe szeregi do pierwszego zespołu, nie dostajesz takiej oferty kontraktowej, jak Ci

którzy są sprowadzani z zewnątrz.” 146 - Ŝali się. Arsenal i jego polityka kadrowa została

zaatakowana po raz pierwszy nie od strony sportowej, ale i ekonomicznej.

Niezadowolony Cole zastanawiał się nad opuszczeniem Arsenalu i przenosinach do

zagranicznego klubu. Jego agent zaaranŜował spotkanie 27

stycznia w Royal Park Hotel w Londynie z innym agentem

piłkarskim Pini'm Zahavi'm, który miał wyszukać dla niego

potencjalne oferty. Jak opisuje Cole147 podczas spotkania w

pokoju hotelowym zjawili się Mourinho i Kenyon, którzy jak

utrzymuje Zahavi byli umówieni z nim na spotkanie. panowie

wymieniali ogólne uwagi nt. futbolu po czym Mourinho

zapytał czy Cole jest szczęśliwy w Arsenalu i czy ma dobre stosunki z menadŜerem. „Gdybym

Turyn, a od niedawna Chelsea zarabiali od £80,000 do nawet £100,000 tygodniowo. Najbogatszy piłkarz świata David Beckham od 2007 roku za jeden sezon w barwach Los Angeles Galaxy zarobi około 50,000,000$!

144 Po opublikowaniu ksiąŜki w IX.2006 roku wszyscy w Arsenalu zgodnie potępili jej treść, która przedstawiała ludzi w klubie w negatywnym świetle. Tłumaczyli, Ŝe wyznania Cole'a to spowiedź rozczarowanego człowieka, który za wszelką cenę chce zemścić się na byłym klubie. Sama ksiąŜka została zmiaŜdŜona przez krytykę prasową (William Langley „Cole,s not to blame: he's a soccer player”, Daily Telegraph, 17.IX.2006; Marina Hyde „Cole's book in brief - show me the money”, The Guardian, 14.IX.2006), zrecenzowana jako arogancka i bezczelna próba usprawiedliwienia się piłkarza z własnej chciwości.

145 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 31, 35 146 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 18 147 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 40-48

Ilustracja 29: Ashley Cole

Page 71: Licencjat ARSENAL

71

wtedy wiedział to co wiem teraz wstałbym z krzesła i znalazł się po drugiej strony drzwi szybciej niŜ

Titi (Henry – przyp. autor) biega z koła do pola karnego. (...) Ani razu nie było mowy o liczbach,

transferach i kolejnych spotkaniach, albo nawet opuszczeniu Arsenalu.”148 - wspomina. Sprawa

jednak wyciekła poza pokój hotelowy. Tabloidy opublikowały szokujące informacje o nielegalnym

nagabywaniu149 Cole'a przez Mourinho i Kenyona i rozpętała się medialna burza. Nielegalne

nagabywanie zawodników miało juŜ miejsce w przeszłości, lecz tym razem dotyczyło wychowanka

aktualnego Mistrza Anglii, potajemnie negocjującego z liderem Premiership na kilka dni przed

kluczowym dla układu tabeli meczem Arsenalu z Manchesterem United – zrozumiała jest zatem

skala oburzenia. Świadkowie spotkania – kelnerzy donoszący kanapki – zeznali. Ŝe słyszeli jak

ustalano szczegóły transferu Cole'a do Chelsea. Zawodnik odwaŜnie zarzuca im, Ŝe zostali opłaceni

przez tabloidy by tak mówić.150 Mourinho początkowo wypierał się, twierdząc Ŝe w ogóle nie brał

udziału w tym spotkaniu, gdyŜ przebywał wówczas z wizytą w Mediolanie151, jednak nikt nie dał

wiary temu tłumaczeniu. FA wszczęła śledztwo mające wyjaśnić wszelkie okoliczności tego

spotkania i ewentualnie wyciągnąć konsekwencje. Opinia publiczna miała jednak wyrobione zdanie

nt. całej afery – Cole rozdzierał szaty twierdząc, Ŝe nie zamierzał się spotykać z kierownictwem

Chelsea i nie rozmawiał o transferze, był zdrajcą i sprzedawczykiem, a Chelsea łamała wszelkie

standardy uczciwej rywalizacji sportowej. Wyrok w tej sprawie wydawał się więc formalnością,

choć zachowano wszelkie procedury. Przez cały luty i marzec trwały wnikliwe przesłuchania

świadków. Ostatecznie zarzuty łamania reguł transferowych usłyszeli Jose Mourinho, Ashley Cole i

Peter Kenyon jako reprezentujący klub Chelsea152. z Końcem maja 2005 roku zapadł wyrok,

oczywiście skazujący. Uznany za winnego Ashley Cole musiał zapłacić £100,000, Mourinho

£200,000, a Chelsea £300,000 oraz odjęciem 3 punktów w zawieszeniu. „Została na mnie nałoŜona

kara w wysokości £100,000, choć winę ustalono na podstawie domysłów. Obrońca Christian Ziege

dostał w 2002 roku zaledwie £10,000 kiedy był rzeczywiście nagabywany przez Liverpool za

plecami Middlesbrough – a była to oczywista sprawa! Czy było uczciwie karać mnie dziesięć razy

surowiej? Czy miałem być ukarany dla przykładu? (...) Ludzie nie zapamiętają wysokości grzywny,

148 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 43, 46 149 Zgodnie z przepisami dot. transferów zawodnik związany kontraktem, nie moŜe negocjować z innym klubem

bez pozwolenia kierownictwa. 150 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 53 151 M. Scott „'I couldn't have met Ashley Cole. I was in Milan with Adriano on Thursday'”, The Guardian,

30.I.2005 152 Zarzutem jaki usłyszał Cole było złamanie reguły K5, zaś Jose Mourinho i Chelsea FC reguły K3.

Okoliczności sprawy nie były zatem wyjaśnione skoro obu stronom postawiono zarzut inicjowania negocjacji. FA uznała zapewne, Ŝe skoro proces jest tak „medialny”, to nie moŜna dopuścić do jakichkolwiek uchybień i przykładnie obciąŜyć winą obie strony. Pomijając moralną ocenę zachowania Cole'a w stosunku do swojego macierzystego klubu, muszę przyznać, Ŝe proces jaki przeciw niemu toczono niewiele miał wspólnego ze sprawiedliwością.

Page 72: Licencjat ARSENAL

72

lecz to, Ŝe uznano mnie za winnego.”153 - pisał rozczarowany Ashley Cole. Wylewa teŜ Ŝale na

zarząd i Davida Deina, których obwiniał, Ŝe posłuŜyli się jego osobą by w podstępny sposób

pogrąŜyć swych rywali – podstępny, bo Dein jako jedyny przedstawiciel strony pokrzywdzonej

czyli Arsenalu brał udział w czynnościach procesowych, w trakcie których nie wspierał swojego

piłkarza. „Stosunków między mną, a klubem po ogłoszeniu werdyktu nie moŜna juŜ było naprawić.

Gotowałem się ze złości. Jedyne o czym mogłem myśleć to jak Arsenal chciał się zemścić na

Chelsea, a moim stanem nikt się nie przejmował. ZmiaŜdŜyła mnie nie tyle wysoka grzywna ile

rachunek jaki wystawiła FA za koszty postępowania. Nie mogłem ukryć gniewu pod adresem pana

Deina. (...) Obwiniłem go publicznie za zrujnowanie mojej kariery na Highbury. I rzeczywiście tak

uwaŜałem. Nadal tak uwaŜam.”154 - wspomina skazany piłkarz. Wspomina teŜ o śledztwie

wszczętym przez FA przeciwko Arsenalowi, który podobno w 2003 roku miał nielegalnie

nagabywać Gilberto, jednak dzięki wpływom Deina w Federacji sprawa ucichła bez

konsekwencji.155 Afera Cole-gate doprowadziła do zbrukania wizerunku wielu osób i zniszczenia

relacji między klubem, a wspaniałym piłkarzem. Po przeanalizowaniu historii, w której wzajemne

pretensje moŜna mnoŜyć godzinami, trudno oprzeć się wraŜeniu, Ŝe wszystko co się wydarzyło było

konsekwencją pazerności i chciwości – zarówno jednej jak i drugiej strony. Jeśli rzeczywiście warto

było toczyć tak zaŜarty, spektakularny bój o £5,000 tygodniowo, co w skali klubu i

astronomicznych wręcz zarobków piłkarzy, oznacza to, Ŝe piłka noŜna zupełnie zatraciła swój

pierwotny sens. Po tym wszystkim Ashley Cole nigdy nie był juŜ ulubieńcem Arsenalu, a Arsenal

jego umiłowanym klubem. Aczkolwiek przyznaję piłkarzowi rację przynajmniej w jednym punkcie:

„bycie zawodnikiem to nie tylko całowanie klubowego herbu, lecz takŜe polityka i wewnętrzne

relacje, tak jak w kaŜdym innym miejscu zatrudnienia.”156

14.II.2005

153 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 116 154 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 117-118 155 A. Cole, S. Dennis. op. cit., s.93. Dein zaprzeczył tym oskarŜeniom (J. Brodkin „Dein denies Gilberto wrongdoing”, The Guardian, 16.VI.2005 156 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 156

Page 73: Licencjat ARSENAL

73

Jeśli zamiarem Mourinho rzeczywiście było wprowadzić niepokój w szeregi Arsenalu, to

udało się – Kanonierzy nie zdołali przeciwstawić się Manchesterowi United i przegrali na Highbury

2-4. Ich szanse na obronienie tytułu znowu były juŜ tylko teoretycznie moŜliwe – praktycznie ta

poraŜka oznaczała, Ŝe Mistrzem będzie Chelsea. Cztery dni później pokonali Aston Villę 3-1, by

następnie 14 lutego na własnym stadionie rozgromić Crystal Palace 5-1. Ta data przeszła do historii

angielskiej piłki nie z powodu rezultatu. W 16-osobowym składzie Arsenalu na to spotkanie nie

znalazł się ani jeden Anglik. Rozgorzała wielka dyskusja nt. toŜsamości Arsenalu, przyczynach i

skutkach takiego zjawiska. angielski światek piłkarski podzielił się na dwa obozy. Stanowisko

Wengera w tej sprawie było jasne. „Nie sądzę, Ŝeby kibice Arsenalu mieli coś przeciwko druŜynie

złoŜonej z samych obcokrajowców. Chcą oglądać jakość. Nasz

klub zbudowany jest na

jakości. Widząc

fantastycznego

zawodnika nie powinno

mieć znaczenia skąd

pochodzi”157 -

wyjaśniał. Podobne

stanowisko zajmował prezes Arsenalu, Peter Hill Wood:

„dla mnie narodowość któregokolwiek piłkarza grającego

dla klubu nie stanowi problemu. Mając dobrych

zawodników nie naleŜy przejmować się ich pochodzeniem.

Świat futbolu zmienia się, mimo Ŝe niektórym ludziom moŜe

to nie odpowiadać.” 158 Były piłkarz Paul Merson

powiedział na łamach Daily Telegraph, Ŝe to do czego doprowadzili w Arsenalu Wenger i Dein to

hańba. „To bardzo niepokojące. Podrzynamy samym sobie gardła dopuszczając tylu cudzoziemców

do Premiership”159 - twierdził. Według niego polityka Arsenalu destabilizuje piłkarskie ambicje

Anglii. Telegraph cytuje takŜe w innych miejscach krytyczne wypowiedzi wobec Arsenalu jednak

znalazł się miejsce na swoich stronach dla poglądów przeciwstawnych. Zadziwiające stanowisko, w

kontekście swoich poprzednich poglądów, przyjął Alan Smith. Rozgrzesza Wengera jednocześnie

obarczając winą za taki stan rzeczy system szkolenia w Anglii. „Prawda jest taka, Ŝe pula talentów

jeszcze nigdy nie była na tak niskim poziomie. Dzieciaki mają zbyt wiele innych rozrywek, zbyt

157 M. Palmer, op. cit., s. 356 158 C. Davies, „Hill-Wood bakcs foreign policy”, Daily Telegraph, 17.II.2005 159 C. Davies „Merson labels Arsenal squad a 'disgrace'”, Daily Telegraph, 16.II.2005

Ilustracja 30: Lauren Bisan-Etame

Ilustracja 31: Kolo Toure

Page 74: Licencjat ARSENAL

74

wiele spraw na głowie, które sprawiają, Ŝe nie mogą spędzać całego dnia na trenowaniu w parku.

Cokolwiek by stwierdzić, liczba prawdziwych talentów dramatycznie zmalała. Akademie z

pewnością nie pomagają. W odróŜnieniu od przeszłości, kluby mogą teraz rekrutować jedynie tych

chłopców, którzy mieszkają nie dalej niŜ 90 minut drogi od obiektu treningowego. System

wprowadzono, by pobudzić rozwój lokalnych piłkarzy, jednak - jak widać - zupełnie to nie wyszło.

Manager Arsenalu nie jest w stanie kupić najlepszej brytyjskiej "siły". Nie ma 20 czy 30 milionów

funtów na jednego piłkarza. (...) Wenger znajduje się między młotem a kowadłem. Nie jest dobrym

pomysłem przypominanie druŜyn sprzed lat. Byłem członkiem ostatniej druŜyny, która wygrała

mistrzostwo bez ani jednego obcokrajowca. W 1989 roku Irlandczycy - Niall Quinn i David

O`Leary byli najbardziej egzotycznymi piłkarzami w składzie. Ale rzeczy uległy zmianie, a

poprzeczka została podniesiona. Wenger musi rywalizować na najwyŜszym poziomie.”160 - pisał.

Jeszcze dalej w obronie menadŜera Arsenalu idzie Roy Collins.161 Pisze, Ŝe zarzuty o anglofobii

Wengera są niedorzeczne, poniewaŜ wielokrotnie sprowadzał na Highbury angielskich piłkarzy

wydając na nich fortunę: Pennanta, Jeffersa, Wright'a, którzy nie podołali wyzwaniu rywalizacji na

najwyŜszym poziomie. Obśmiewa przy tym Mersona, którego nazywa „angielską beczką piwa,

którą sprzedano gdyŜ futbol przeszkadzał mu w piciu.” To Wenger według Collinsa jest autorem

największych sukcesów w historii klubu oraz radykalnej zmiany jego stylu - z najnudniejszego

zespołu w kraju stał się najatrakcyjniej grającym. Po wieloletniej kampanii przeciwko zjawisku

denatywizacji klubu, a co za tym idzie całego angielskiego futbolu dziennikarze Daily Telegraph

opuszczają miecze wymierzone w Arsenal, by pogodzić się ze stanem rzeczy jaki tam zapanował.

Umiarkowane stanowisko zajmują równieŜ dziennikarze The Guardian. David Lacey uwaŜa Ŝe

niebezpieczeństwem dla piłki angielskiej moŜe być zatarcie się charakterystycznych dla niej

wartości: twardości, zaciętości i odporności, które trzeba podtrzymywać i wpajać młodym,

angielskim piłkarzom coraz częściej wzorującym się na zagranicznych idolach. Jednak widzi w

zróŜnicowaniu szansę na rozwój, a nie zagroŜenie. „Przez ostatnich 50 lat mieliśmy wielu

wybitnych piłkarzy, od Stanley'a Matthews'a do Wayne'a Rooney'a, lecz rzadko kiedy wybitne

zespoły. MoŜe dlatego Anglicy, oprócz 1966 (tego roku reprezentacja Anglii zdobyła Mistrzostwa

Świata – przyp. autor), pozostają urodzonymi ćwierćfinalistami.”162 - wspomina. Podobnego

zdania jest Ian Ridley – przypomina, Ŝe najlepsi angielscy piłkarze ostatnich lat jak Beckham czy

Owen uczyli się piłki noŜnej czerpiąc z wzorców obcokrajowców, jak Cantona czy Houllier.

„Przed prawdziwym wyzwaniem stoją młodzi piłkarze i trenerzy. Muszą poprawiać się od strony

160 A. Smith „Wenger is victim of new low in home talent”. Daily Telegraph, 17.II.2005 161 R. Collins „Wenger right to pick the best”, Sunday Telegraph, 20.II.2005 162 D. Lacey „'The English game is losing the resilience that needs to survive'”, The Guardian, 19.II.2005

Page 75: Licencjat ARSENAL

75

fizycznej i technicznej z takim samym profesjonalizmem jaki pokazują najlepsi zamorscy gracze.

Elita zawsze się przebije, w kaŜdym czasie, w kaŜdym systemie. Wayne Rooney zaistniałby bez

względu na wszystko.”163 - pisze na łamach The Guardian.

Wbrew logice

Cała ta dyskusja nie była problemem dla menadŜera Arsenalu – krótka ławka rezerwowych

juŜ owszem. W drugiej połowie sezonu uwidocznił się brak funduszy w klubie na klasowych

zawodników – gdy kontuzji doznali Cole, Lauren, Campbell, Gilberto czy Henry zastępowali ich

młodzi, niedoświadczeni zawodnicy. Spotkania zaś które rozgrywali wymagały doświadczenia. W

V rundzie FA Cup zdziesiątkowany kontuzjami Arsenal potrzebował aŜ dwóch meczów, dogrywki i

rzutów karnych by wyeliminować pierwszoligowy Sheffield United (pierwszy mecz zakończył się

remisem 1-1, w drugim po 120 minutach było 0-0, w karnych Arsenal zwycięŜył 4-2). W Premier

League grał ze zmiennym powodzeniem – co prawda zwycięstwo 3-0 nad Portsmouth robi

wrazenie to Mistrza Anglii nie moŜe zadowalać remis 1-1 z Southampton. Jednak prawdziwa

mizeria była udziałem Arsenalu w pierwszym meczu 1/16 Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi

Monachium. Osłabieni Kanonierzy zagrali według swojego menadŜera najgorszy mecz w Lidze

Mistrzów w całej swej dotychczasowej historii164 przegrywając 1-3. To oznaczało, Ŝe aby

awansować dalej na Highbury Arsenal musiał zwycięŜyć co najmniej dwoma bramkami, choć

nawet w tym przypadku nie był pewny awansu, przez system wartościowania bramek zdobytych w

meczach wyjazdowych. Kanonierzy zgodnie z przewidywaniami nie byli w stanie zdominować

Bawarczyków dostatecznie – wygrali 1-0 lecz ostatecznie odpadli z Ligi Mistrzów. Paul Hayward

po tym spotkaniu uznał, Ŝe ten sezon jest dla Arsenalu stracony, a wszyscy w klubie wyczekują

nadejścia nowej ery. „Dziesięć miesięcy po tym jak Niepokonani przeszli przez cały sezon

Premiership bez poraŜki Arsenal z pewnością poszukuje nowego zespołu, świeŜego startu, innej

drogi na szczyt angielskiej piłki. (...) Stojąc na początku Avenell Road widać jaśniejące światła

Highbury i dźwigi Ashburton Grove na lewo. Chodniki, które tamtędy przebiegają muszą być

uświęconą ziemią dla fanów Arsenalu: przeszłość i przyszłość.” 165 - pisał nostalgicznie. Lecz nie

miał racji – Arsenalowi do zdobycia pozostał jeszcze tylko Puchar Anglii i bitwa jaką o niego

stoczył była zaŜarta do samego końca.

163 I. Ridley „Putting blame on Johnny Foreigner avoids issue”, The Guardian, 20.II.2005 164 M. Palmer, op. cit., s. 357 165 P. Hayward „We saw the end of something great last night”, Daily Telegraph, 10.III.2005

Page 76: Licencjat ARSENAL

76

Zadziwiające jest, Ŝe do końca sezonu ligowego Arsenal przegrał tylko raz – a było to w

ostatniej kolejce przeciwko Birmingham (1-2). W pozostałych ośmiu spotkaniach zwycięŜał

siedmiokrotnie (z Blackburn 1-0, Norwich 4-1, Middlesbrough 1-0, Totenhamem 1-0, West

Bromwich 2-0, Liverpoolem 3-1, oraz Evertonem efektownie 7-0). Zremisował zaledwie raz z

wstępującym na tron Mistrzem Chelsea 0-0. Podczas tego meczu uwikłany w skandal transferowy

Ashley Cole był paradoksalnie witany brawami przez kibiców Chelsea, czego nie moŜna

powiedzieć o fanach Arsenalu.166 Zajęło Abramovichowi dwa lata zanim zdołał zdominować

Premier League.

Tabela nr 13: Tabela końcowa Premier League, sezon 2004/2005167

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Chelsea FC 38 29 8 1 72 15 95

2. Arsenal FC 38 25 8 5 87 36 83

3. Manchester United 38 22 11 5 57 26 77

4. Everton 38 18 7 13 45 46 61

W pucharze Anglii po zwycięstwach nad Boltonem (1-0) i Blackburn (3-0) Arsenal dotarł

do finału, gdzie ich przeciwnikiem był Manchester United. Kończący się sezon był dla

„Czerwonych Diabłów” równie rozczarowujący jak dla Arsenalu – w Premier League zajęli trzecie

miejsce, z Ligi Mistrzów odpadli podobnie jak Arsenal w 1/16 finału. FA Cup był ostatnią szansą

na triumf w sezonie – a dla klubów takich jak Arsenal i United brak trofeum w sezonie jest wielką

klęską. Dodatkowo klub Manchester United od maja 2005 roku miał nowego właściciela – tropem

Romana Abramovicha z Chelsea, tym razem poszedł Amerykański gigant przemysłowy Malcolm

Glazer, obiecując pokrycie klubowych długów i inwestycje. Mimo protestów większej części

Unietd sprzedano mu pakiet kontrolny akcji klubu. United miał podąŜać śladem Chelsea. Arsenal

166 W swej ksiąŜce Cole opisuje wiele sytuacji w których on lub jego rodzina byli obraŜani, wyśmiewani, raz

nawet zaatakowani w samochodzie. „Cole-gate” była w ciągłym zainteresowaniu mediów, które pokazywały jej uczestników jako skandalistów i spiskowców.

167 Tabela za http://wikipedia.en

Page 77: Licencjat ARSENAL

77

zaś wciąŜ borykał się z trudnościami finansowymi.

Dla obu druŜyn to spotkanie było

kulminacją sezonu. By wyrazić sprzeciw

wobec przejęcia klubu przez zagranicznego

inwestora fani United zgromadzeni na

Millenium Stadium w Cardiff przywdziali

czarne koszulki jako znak Ŝałoby.

Zawodnicy jednak nie wpisywali się w

smutny nastrój. Osłabiony brakiem

kluczowych graczy, w tym Henry'ego

Arsenal dał się zepchnąć do głębokiej

defensywy, choć Wenger utrzymywał, Ŝe

taką właśnie obrał taktykę na ten mecz168. Gracze United strzelali z kaŜdej pozycji, lecz

niewiarygodnie piłka nie wpadała do bramki, nawet w najbardziej oczywistych sytuacjach – bądź

słupki, poprzeczki bądź Lehmann stawali jej na drodze. W jednym z najbardziej jednostronnych

finałów w historii, co przyznają zgodnie gazety, piłkarze, trenerzy padł remis 0-0 i by wyłonić

zwycięzcę rozegrano rzuty karne – pierwszy raz w historii finału Pucharu Anglii. Paul Scholes jako

jedyny nie wykorzystał jedenastki i Arsenal pokonał Manchester United w rzutach karnych 5-4.

Puchar Anglii powędrował na Highbury. Wszyscy przekonali się po raz kolejny, Ŝe piłka noŜna nie

ma nic wspólnego z logiką. Wszyscy w klubie podkreślali wartość tego osiągnięcia, próbując

zatrzeć niepowodzenia w lidze i w europejskich pucharach. Arsenal był według piłkarzy i sztabu

szkoleniowego ziemią obiecaną futbolu, gdzie wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni. Młody Robin

van Persie, wschodząca gwiazda klubu z Londynu powiedział, Ŝe „czuje się tutaj jak w rodzinie.

Trudno sobie wyobrazić jak wielka to pomoc gdy jesteś młody i przyjeŜdŜasz z innego kraju. To daje

szansę na powodzenie. Drzwi do gabinetu menadŜera są zawsze otwarte.”169 Wtórował mu Patrick

Vieira. „Chelsea moŜe kupić niesamowitych piłkarzy z całego świata, ale czy oni będą walczyć za

swój klub tak jak Kanonierzy? W Arsenalu codzienne Ŝycie zawodnika to czysta przyjemność.

Wszyscy są szczęśliwi będąc Kanonierami i to widać. To fantastyczny klub.”170 - z zachwytem

pisze Francuz. To on egzekwował ostatni rzut karny, który dał Arsenalowi Puchar. Był to jego

ostatni strzał w barwach Arsenalu.

168 H. Winter „Arsenal make cautious game pay”, Sunday Telegraph, 22.V.2005 169 M. Palmer, op. cit.. s. 360 170 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 201

Ilustracja 32: Zawodnicy Arsenalu z Pucharem Anglii 2005

Page 78: Licencjat ARSENAL

78

6. Sezon 2005/2006

Transfery: saga Vieiry cz. III ostatnia,

Ashley Cole chciał jak najszybciej opuścić Arsenal. „Nie przejdę do innego klubu

Premiership poniewaŜ nie wyobraŜam sobie bym mógł grać przeciwko Arsenalowi”171 - powiedział

nieopatrznie dla The Observer. Był jednak związany z klubem kontraktem jeszcze przez następne

dwa lata, co bardzo komplikowało jego sytuację gdyŜ Wenger nie miał zamiaru pozbywać się

jednego ze swoich najlepszych piłkarzy. Nie dostał pozwolenia na transfer i musiał pozostać przez

następny rok w Arsenalu.

Z klubu odszedł na zasadzie wolnego transferu pomocnik Edu i przeniósł się do Valencii

CF. Na jego miejsce Wenger sprowadził brylującego na boiskach Bundesligi Białorusina Alexandra

Hleba za £10,000,000. Odszedł takŜe Stuart Taylor, angielski bramkarz znalazł zatrudnienie w

Aston Villi. W roli trzeciego bramkarza zastąpił go reprezentant Estonii, doświadczony Mart Poom,

Wenger rozmiłowany w młodzieŜowcach sprowadził takŜe Alexandra Songa z Bastii i Armanda

Traore z Monaco. Wszystkie te transfery wydają się nie mieć Ŝadnego znaczenia wobec straty jaką

poniósł Arsenal latem 2005 roku – Patrick Vieira odszedł z Highbury.

Tym razem obyło się bez łez, wiąŜących deklaracji i Ŝmudnego przeciągania decyzji.

Spekulacje na temat jego transferu, tym razem nie Realu Madryt, a Juventusu Turyn pojawiały się

w prasie juŜ pod koniec czerwca.172 O zainteresowaniu Włochów Vieira dowiedział się od

menadŜera na początku lipca, wkrótce do klubu wpłynęła rzeczywista oferta. Decyzja o transferze

zapadła po rozmowie Vieiry z Davidem Deinem. „David powiedział mi, Ŝe co do tej oferty 'klub

pozostaje neutralny. Dajemy Ci wybór, byś mógł sam zadecydować co chcesz zrobić' (...) Myślałem

sobie 'zaraz. spędziłem dziewięć lat w tym klubie. Jeśli klub chce rzeczywiście zatrzymać zawodnika

walczy o niego zdzierając przy tym zęby i paznokcie. Nie zostawia decyzji zawodnikowi.' To był

prawdziwy problem. Nie chodziło o to czy proponowany kontrakt był dobry czy zły, ale Ŝe klub

pozostawał obojętny.”173 - wyjaśnia przyczyny swej decyzji Vieira. W niepamięć poszły wszystkie

deklaracje lojalności do końca kariery wobec Arsenalu. Kwota transferu wyniosła £13,700,000 –

około dziesięć milionów mniej niŜ w ubiegłym roku proponował za Vieirę Real Madryt, co

171 Maritn Palmer „Cole: 'Dein has ruined my career'”, The Observer, 5.VI.2005 172 „Juve prepare Vieira bid”, The Guardian, 27.VI.2005 173 P. Vieira, D. Beckerman, op. cit., s. 2-3

Page 79: Licencjat ARSENAL

79

podkreśla John Ley na łamach Daily Telegraph.174 W tym samym artykule przytacza teŜ łagodzącą

wypowiedź Wengera. „Podzielam smutek naszych kibiców po odejściu Patricka, ale z drugiej

strony powiedziałbym im 'zaufajcie nam.' Będziemy silni tym sezonie. Nie zawiedziemy was.” -

tonował menadŜer. Od razu podniosły się pytania o przywództwo w Arsenalu? Czy nowy kapitan

będzie od razu umiał poprowadzić zespół do sukcesów? Gary Lineker, niegdyś znakomity

napastnik pisze na łamach Sunday Telegraph, Ŝe trudno będzie zastąpić Vieirę kimś innym. „Odkąd

Tony Adams przeszedł na sportową emeryturę, Arsenal nie stracił dotąd piłkarza z tak wielkim

wpływem w klubie. (...) Nie ma dobrych stron utraty piłkarza o takich atutach jak Vieira,

niezaleŜnie od ilości pieniędzy jakie klub za niego otrzymał”175 - pisze Lineker. Niewątpliwie

naleŜy uznać, Ŝe pozwolenie na odejście Vieirze było

największym błędem Davida Deina i Arsene'a Wengera w

czasie ich rządów w klubie. Ashley Cole nie dziwi się

decyzji Vieiry po tym jak został potraktowany przez

kierownictwo. Krytykuje ich teŜ za nierozwaŜną politykę

transferową. „ śaden klub nie moŜe sobie pozwolić na

oddanie takiego gracza jak Patrick, nawet nie próbując go

zastąpić. To szaleństwo zarówno z piłkarskiej jak i

bieznesowej strony. Kiedy pozwolili Patrickowi odejść i nie

próbowali inwestować zarobionych pieniędzy. klub co

prawda nie umarł, ale nasze szansę na supremację

owszem.”176 - ocenia Cole. Z kolei inne zdanie miał na ten temat ulubieniec Wengera Thierry

Henry, broniąc decyzji swojego mistrza. „Oczywiście, Ŝe to cios utracić Patricka. Ale jak

widzieliśmy w ubiegłym sezonie oprócz niego mamy wielu zdolnych, młodych zawodników. Pokazali

wielkie umiejętność i i wciąŜ stają się lepsi”177 - mówił nowy kapitan Arsenalu. Decyzja o

mianowaniu Henry'ego spotkała się z mieszanymi reakcjami. Głos zabrał Nial Quinn, kolejny były

piłkarz Arsenalu.178 Jego zdaniem Arsenal nie miał w swych szeregach następcy, które godnie

przejąłby obowiązki i rolę Vieiry. Arsenal miał boleśnie odczuć ten brak w nadchodzącym sezonie.

Okres przejściowy

174 J. Ley „Wenger pleads for patience as Vieira goes”, Daily Telegraph, 15.VII.2005 175 G. Lineker „There is life after Viiera”, Sunday Telegraph, 17.VII.2005 176 A. Cole, S. Dennis, op. cit. s. 163 177 O. Derbyshire, op. cit., s. 311 178 Nial Quinn „There's only one Patrick Vieira and every man at Arsenal must share burden of his absence” ,

The Guardian, 5.VIII.2005

Ilustracja 33: Patrick Vieira w barwach Juventusu Turyn

Page 80: Licencjat ARSENAL

80

Sezon 2005/2006 miał być ostatnim, w którym Arsenal będzie rozgrywał swe mecz na

stadionie Highbury. Inauguracja nowego Ashburton Grove, a właściwie Emirates Stadium

planowana była na lato 2006 roku. Wszyscy w klubie pragnęli godnie poŜegnać się z zasłuŜonym

stadionem. Zwycięstwo w Premiership lub Lidze Mistrzów byłoby znakomitym ukoronowaniem

kończącego się etapu historii klubu.

W spotkaniu o Tarczę Wspólnoty Arsenal uległ Chelsea 1-2. Dwa tygodnie później nie

wykorzystał okazji do rewanŜu ulegając w Premier League 0-1. Niemoc jaka dotykała Kanonierów

w meczach przeciw lokalnemu rywalowi była frustrująca. Chelsea podbiła w zeszłym sezonie

Anglię grając futbol biegunowo odległy od tego jaki prezentował Arsenal – defensywny, oparty na

powstrzymywaniu rywali i wybijaniu ich z rytmu, a przy tym wyjątkowo skuteczny. Wenger

porównał Chelsea do matadora, który wyczekuje, aŜ byk się zmęczy by wtedy zadać ostateczny

cios. Widział jednak dla swojego zespołu szansę. „W futbolu nie ma jednej drogi do sukcesu. Oni

dąŜą do niego opierając się na solidnych fundamentach defensywnych. (...) Nie zmienimy sposobu w

jaki gramy. KaŜdy ma własny sposób patrzenia na grę. Lecz jeśli wystawiam Piresa, Bergkampa,

Henry'ego i Ljungberga nie mogę im kazać jedynie bronić – nie potrafią tego robić.” 179 - bronił się

Wenegr. Efekty takiego podejścia były mierne. Po zwycięstwach nad Newcastle (2-0) i Fulham (4-

1) Arsenalowi znów przydarzyła się wpadka w lidze – ulegli Middlesbrough 1-2. Wyraźnie

widoczny był brak Vieiry. Wenegr, znakomicie „czujący” opinię publiczną, musiał ratować

reputację klubu i powiedział, Ŝe celem nr 1 Arsenalu na ten sezon jest Liga Mistrzów i Ŝe jego

zespół jest w stanie ją wygrać. Krytycy przyjęli tę deklarację z rozbawieniem. Nikt nie dawał

Arsenalowi większych szans na zrealizowanie swego celu. „Odszedł Patrick Vieira, Thierry Henry

jest wyłączony z gry na sześć, a Dennis Bergkamp zanika. Wydaje się zatem, Ŝe Arsenal nie ma

prawa wierzyć, Ŝe ich nazwa będzie wyryta na Pucharze Europy w maju przyszłego roku.”180 -

studził zapały Matt Scott z The Guardian. Analizując sytuację kadrową w klubie oraz zwaŜając na

słabość jaką Arsenal pokazywał na krajowych boiskach, wszystko wskazywało na to, Ŝe Wenger

przesadził. W zgodnej opinii Arsenal miał najsłabszy skład odkąd Wenger objął stanowisko

menadŜera, w większości złoŜony z młodych, niedoświadczonych piłkarzy. Przeto tym większe

było zdziwienie ich wynikami.

Forma Arsenalu w Lidze Mistrzów była miłym zaskoczeniem. Mimo, Ŝe w fazie grupowej

trafili na teoretycznie łatwych rywali – szwajcarskie FC Thun, Sparta Paraga i Ajax Amsterdam, to

jednak rzadko w ostatnich latach tak pewnie poczynali sobie w tych rozgrywkach. W sześciu

179 M. Palmer, op. cit., s. 354 180 M. Scott „Wenger scents European glory for 'underdogs' Arsenal”, The Guardian, 14.IX.2005

Page 81: Licencjat ARSENAL

81

meczach grupowych Kanonierzy odnieśli pięć zwycięstw i jeden remis (w wyjazdowym spotkaniu

przeciwko Ajaxowi). Nigdy wcześniej nie zdobyli w fazie grupowej 16 punktów. W 1/8 finału

przeciwnikiem Kanonierów miał być słynny Real Madryt naszpikowany wielkimi nazwiskami

futbolu. Szykował się wielki spektakl.

Tabela nr 14: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2004/2005, grupa B181

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 6 5 1 0 10 2 16

2. AFC Ajax 6 3 2 1 10 6 11

3. FC Thun 6 1 1 4 4 9 4

4. AC Sparta Praga 6 0 2 4 2 9 2

Znacznie gorzej szło zdobywanie punktów na krajowym podwórku. Do końca roku Arsenal

rozegrał 15 spotkań ligowych, z których wygrał 8 (Everton, Birmingham, Manchester City,

Sundeland, Wigan Athletic, Blackburn, Charlton, Portsmouth), zremisował 3 (West Ham,

Tottenham, Aston Villa) i przegrał 4 (West Brom, Bolton, Newcastle, Chelsea). Po poraŜce z

Chelsea Arsene Wenger publicznie przyznał, Ŝe Arsenal nie ma szans na zdobycie mistrzostwa

Anglii 182 – jego strata do lidera z zachodniego Londynu wynosiła przed końcem roku ponad 20

punktów. Clive Tyldesley prognozował chudy okres dla Arsenalu. „Trofeum Premiership nie

odwiedzi nowego lokalu klubowego przez najbliŜszy czas. Ashburton Grove moŜe równieŜ nie

słyszeć hymnu Ligi Mistrzów. Arsenal znalazł się w okresie przejściowym. To juŜ oficjalne”183 -

pisał. Zespół, który jeszcze 18 miesięcy temu niemiał sobie równych w Anglii teraz chylił się ku

upadkowi – za taki właśnie uznano by niezakwalifikowanie się Arsenalu do przyszłorocznej Ligi

Mistrzów. Krytyka spadła na menadŜer, który nie wypełnił luki po odejściu Patrcika Vieiry.

Gilberto Silva wypowiadając się dla The Guardian, przyznał, Ŝe zawodnikom brakuje nie tylko jego

umiejętności piłkarskich, ale teŜ przywództwa i atmosfery jaką wnosił Francuz.184 Kwestionowano

cechy przywódcze nowego kapitana Henry'ego, choć Wenger zaciekle bronił swojego pupila.185

Ashley Cole dodaje swój głos do do krytycznych wobec kryzysu w zespole. „Brutalna prawda jest

taka, Ŝe zbyt wielu grało dla siebie, a nie jako zespół. Przez większość sezonu byłem kontuzjowany i

oglądanie meczy z trybun dało mi inny punkt widzenia. Widziałem zbyt wiele tandety w grze,

leniwych piłkarzy i szkolne błędy. (...) Starsi zawodnicy zauwaŜali, Ŝe atmosfera w zespole była

181 Tabela za http://90minut.pl 182 C. Davies „Wenger throws in the towel as Chelsea triumph”, Daily Telegraph, 19.XII.2005 183 C. Tyldesley „Arsenal face life in Chelsea's shadow”, Daily Telegraph, 19.XII.2005 184 J. Brodkin „Gilberto admits Arsenal players let Vieira's departure get to them”, The Guardian, 24.XII.2005 185 M. Scott „Wenger accepts that Gunners must add power to the prowess”, The Guardian, 7.XII.2005

Page 82: Licencjat ARSENAL

82

martwa. Było mało rozmów, nawet treningi były ciche. (...) Powiedziałem Solowi pewnego dnia, Ŝe

nie poszedłbym z tymi facetami na wojnę, bo nie walczą za siebie nawzajem. (...) Czułem się jak

obcy w szatni Arsenalu”186 - wspomina Cole. „Duch druŜyny”, kluczowy składnik zwycięskiego

Arsenalu z ubiegłych lat według niego zniknął.

W rozgrywkach Carling Cup Arsenal dotarł do półfinału po drodze eliminując Sunderland,

Reading i Doncaster. W dwumeczu decydującym o awansie do

finału musiał jednak uznać wyŜszość ekipy Wigan (w

pierwszym meczu uległ ekipie beniaminka Premier League 0-1

na JJB Stadium, w rewanŜu na Highbury zwycięŜył zaś 2-1, lecz

dzięki bramce zdobytej na wyjeździe do finału awansowali

rywale).

W styczniu podczas zimowego okienka transferowego

Arsene Wenger wyraźnie niezadowolony ze składu swojego

zespołu wydał blisko £20,000,000 na trójkę nowych piłkarzy.

Vassiriki Abou Diaby, reprezentant Francji U-19 sprowadzony z

Auxerre za £2,500,000 miał w przyszłości zastąpić w środku

pola Patricka Vieirę. Rzeczywiście posturą i sposobem gry

bardzo przypominał swojego starszego rodaka. Poza tym do klubu z AS Monaco przybył Togijczyk

Emmanuel Adebayor za £5,000,000, który zaś miał wiele wspólnego z innym byłym Kanonierem,

Nwankwo Kanu. Wenger powracał więc do starych schematów budowania siły zespołu –

sprowadzając zawodników bardzo zbliŜonych do Vieiry i Kanu miał zamiar wskrzesić niesamowity

Arsenal z lat 2001-2004. Największym hitem transferowym było sprowadzenie do klubu 16-latka

Theo Walcotta. Filigranowy napastnik mimo tak młodego wieku był gwiazdą Southampton i

brylował na boiskach Championship. Arsenal do ostatniej chwili rywalizował o nastolatka z

Chelsea i ostatecznie zapłacił za niego aŜ £12,000,000.187 Arsene Wenger przyznał, Ŝe wyłoŜenie

tak wielkiej sumy na nastolatka było największym ryzykiem w jego dotychczasowej karierze w

Arsenalu.188 Doświadczenia jakie miał z kupowaniem angielskich piłkarzy nie napawały

optymizmem – Jeffers i Wright okazali się niewypałami wartymi łącznie £15,000,000, a Pennant,

którego sprowadził w wieku 15 lat za £2,000,000 mimo wielkich umiejętności nigdy nie dorósł do

roli zawodowego piłkarza. Walcott był teŜ pierwszym Anglikiem sprowadzonym na Highbury od

186 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 158-160 187 Jest to łączna suma jaką Arsenal musiał zapłacić Southampton. Część sumy (£5,000,000) wpłacono od razu,

pozostałą rozłoŜono na raty. Jest to częsta praktyka stosowana przy transakcjach transferowych. 188 J. Brodkin „Wenger admits £12m on a teen is his greatest ever gamble”, The Guardian, 21.I.2006

Ilustracja 34: Theo Walcott

Page 83: Licencjat ARSENAL

83

2002 roku189 co z zadowoleniem podkreślał Gary Lineker na łamach Daily Telegraph.190

Liczne kontuzje znacznie ograniczały moŜliwości rotacji w składzie. Plaga szczególnie

dopadła linię defensywną Arsenalu – z powodu urazów nie mogli grać Cole, Clichy, Cygan, a w

końcu stycznia na Puchar Narodów Afryki wyjechali Toure i Eboue. Musiało się to odbić na

rezultatach. W rozgrywkach Carling Cup Arsenal dotarł do półfinału po drodze eliminując

Sunderland, Reading i Doncaster. W dwumeczu decydującym o awansie do finału musiał jednak

uznać wyŜszość ekipy Wigan (w pierwszym meczu uległ ekipie beniaminka Premier League 0-1 na

JJB Stadium, w rewanŜu na Highbury zwycięŜył zaś 2-1, lecz dzięki bramce zdobytej na wyjeździe

do finału awansowali rywale). Szybciej zakończyła sie przygoda z Pucharem Anglii – po

zwycięstwie nad Cardiff 2-1 przyszło poŜegnać się z rozgrywkami po poraŜce 0-2 z Boltonem. W

Premiership wszystko zaczynało w końcu układać się po myśli Arsenalu – po remisie z

Manchesterem United (0-0), który naleŜy uznać za sukces, Kanonierzy rozgromili 7-0

Middlesbrough. Szybko jednak przyszło otrzeźwienie w postaci poraŜek z Evertonem (0-1) i West

Hamem (2-3). Szczególnie brzemienna w skutkach okazała się

być ta druga. Pierwsze dwie bramki dla młotów padły po

wyraźnych błędach Sola Campbella, wyraźnie

niedysponowanego tamtego dnia. W przerwie menadŜer zdjął

stopera reprezentacji Anglii z boiska. Campbell nie czekał do

końca spotkania lecz spakował się i samotnie opuścił Highbury.

Nie kontaktował się z nikim z klubu przez kilka następnych dni.

Cała Anglia zadawała sobie pytanie gdzie przebywa Sol

Campbell i co się z nim dzieje? Po paru dniach Campbell

skontaktował się z Wengerem, który zamiast ukarać zawodnika,

dał mu kilka wolnych dni na odbudowanie się psychicznie. Po

tygodniu Campbell wznowił treningi. Wszystko wydawało się

wracać do normy.

Real Madryt i Juventus Turyn

W lutym miała rozpocząć się faza pucharowa Ligi Mistrzów, a skoro Arsenal nie liczył się

juŜ we wszystkich krajowych rozgrywkach, oczy całego klubu skierowane były na Santiago

189 Z Readning wypoŜyczono wówczas Jamie'go Ashdowna. Zawodnik jednak nigdy nie przebił się do

pierwszego składu Arsenalu stąd jego przybycie nie zostało odnotowane 190 G. Lineker „Will young gunner be worth the wait?”, Daily Telegraph, 21.I.2006

Ilustracja 35: Cesc Fabregas

Page 84: Licencjat ARSENAL

84

Bernabeu, gdzie w pierwszym meczu 1/8 finału czekał Real Madryt. Nim jednak to nastąpiło

Arsenal rozegrał trzy mecze w ramach Premier League – ze zmiennym szczęściem. Po zwycięstwie

nad Birmingham (2-0), udało się uratować remis przeciwko Boltonowi (1-1), lecz nie przeciwko

Liverpoolowi (0-1). Nic nie wskazywało na to by Arsenal mógł odnieść sukces w Madrycie. A

jednak futbol jest nieprzewidywalny do samego końca. Po wspaniałym meczu Arsenal wygrał na

Bernabeu 1-0 i uczynił wielki krok w stronę awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. „Dru Ŝyna

młodzieŜowców przyjechała na Bernabeu gdzie Real przywyknął okładać pięściami inne zespoły od

pierwszego gwizdka, i zagrała ze skwapliwością, która spowodowała, Ŝe dziewięciokrotny

zdobywca Pucharu Europy stracił zimną krew”191 - rozpływał się w zachwycie Matt Scott. W

podobny tonie wypowiadał się Henry Winter z Daily Telegraph.192 Młodzi piłkarze zagrali z

wielką rozwagą i dyscypliną taktyczną takŜe w rewanŜu. W rewanŜu dwa tygodnie później na

Highbury padł remis 0-0 premiujący awansem Arsenal, który pozostał jedynym klubem z Anglii w

rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przechodzący do historii stadion Highbury był świadkiem wielkiego

triumfu nad największym klubem piłkarskim świata. Prasa zgodnie twierdziła, Ŝe było to jedno z

największych zwycięstw na tym stadionie. Arsenal spełnił tym samym swą misję godnego

poŜegnania z Highbury.193 Arsene Wenger z dumą wypowiadał się o dojrzałości z jaką grali jego

podopieczni. Udało mu się stworzyć znakomity zespół za stosunkowo niewielkie jak na realia Ligi

Mistrzów pieniądze. Matt Scott z The Guardian podkreśla, Ŝe „dziesiątka piłkarzy z pola miało

średnią wieku 23 lata i 9 miesięcy, i została zebrana za około £34,000,000 – mniej niŜ ¾ tego co

Real wydał na zakup samego Zinedine'a Zidane'a.”194 Nikt nie czepiał się juŜ Arsene'a Wengera i

jego sposobu budowania druŜyny. Zwycięzców się nie osądza.

Los bywa przewrotny. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów Arsenal trafił na kolejnego giganta

europejskiego futbolu - Juventus Turyn, a to oznaczało, Ŝe Patrick Vieira zagra przeciwko swemu

byłemu klubowi. Szykował się wielki spektakl. Nim jednak doszło do konfrontacji z Mistrzem

Włoch195 Arsenal rozegrał dwa spotkania ligowe, w których zwycięŜył Liverpool (2-1) i Charlton

(3-0). 28 lutego na Hughbury Arsenal ponownie zachwycił Europę ogrywając Juventus 2-0 przy

wybornej postawie następcy Vieiry w pomocy – Cesca Fabregasa. „Umarł Król! Niech Ŝyje Król!

Naiwny, ale mimo wszystko kuszący wniosek dla ekstatycznych rzesz Highbury odchodzących w

noc, które widziały swego nastoletniego bohatera prawdziwie dojrzewającego. Cesc Fabregas

191 M. Scott „Henry storms Real citadel to reignite Gunners”, The Guardian, 22.II.2006 192 H. Winter „Arsenal on different plane in Spain”, Daily Telegraph, 23.II.2006 193 S. Mott, „A classic night in the history of highbury”, Daily Telegraph, 9.III.2006; 194 M. Scott „Wenger's youngsters are starry-eyed but looking upwards”, The Guardian, 10.III.2006 195 Tytuł został Juventusowi odebrany, a klub został zdegradowany do niŜszej ligi w związku z aferą korupcyjną

we Włoszech. Juventusowi oraz kilku innym klubom udowodniono „kupowanie” meczy. Gwoli ścisłości Vieira po wybuchu skandalu szybko przeniósł się z Turynu do Interu Mediolan gdzie gra do dziś.

Page 85: Licencjat ARSENAL

85

zamienił nadzieje w rzeczywistość totalnie przyćmiewając Patricka Vieirę” 196 - pisał z podziwem

Alan Smith. Młody Hiszpan sprowadzony jeszcze jako junior za bezcen z FC Barcelony wyrastał na

wielkiego piłkarza. Arsenal po raz kolejny zadziwiał piłkarską Europę. „Nie będzie to Ŝadnym

pocieszeniem dla Capello (trener Juventusu – przyp. autor), ale wielu innych menadŜerów odczuje

tę samą niemoc jeśli Arsenal pozostanie na tym poziomie. Nie ma juŜ Ŝadnej trudności w

wyobraŜeniu sobie zespołu Wengera triumfującego w finale Ligi Mistrzów w ParyŜu” 197 - pisał

Kevin McCarra. Uskrzydlony Arsenal rozbił jeszcze przed rewanŜowym spotkaniem Aston Villę 5-

0 w Premiership. Na Stadio Delle Alpi w Turynie Arsenal kontrolował przebieg meczu od początku

do końca i pewnie utrzymał przewagę wywalczoną w pierwszym meczu remisując 0-0. Awans do

półfinału był największym sukcesem klubu w Lidze Mistrzów. Na drodze do finału stał hiszpański

czarny koń rozgrywek Villareal CF. Sezon, który wyglądał na przegrany juŜ na starcie, mógł

okazać się najlepszym w historii klubu.

PoŜegnanie Highbury

Mimo sukcesów na arenie międzynarodowej, Arsene Wenger wciąŜ nie był zadowolony z

postawy swego zespołu w lidze. Mistrzostwo przepadło juŜ dawno temu, a szanse na zajęcie

drugiego i trzeciego miejsca były jedynie teoretyczne. By wziąć udział w przyszłorocznej edycji

Ligi Mistrzów Arsenal zgodnie z przepisami musiał wygrać tę edycję lub zająć miejsce w pierwszej

czwórce rozgrywek krajowych. Oczywiście priorytetem pozostawała walka o Puchar Europy,

jednak na wszelki wypadek naleŜało zapewnić sobie czwarte miejsce na koniec sezonu w Premier

League. Walka toczyła się do samego końca. Po triumfalnym powrocie z Turynu Kanonierzy

zawodzili w lidze – w czterech spotkaniach zdobyli zaledwie pięć punktów przegrywając z

Manchestrem United (0-2), remisując z Portsmouth (1-1) i Tottenhamem (1-1) oraz wygrywając z

West Brom (3-1). Thierry Henry po raz trzeci z rzędu zdobył nagrodę dla najlepszego piłkarza

mijającego sezonu ligowego przyznawaną przez dziennikarzy sportowych (Football Writers'

Association Footballer of the Year). To wszystko jednak bledło przy nadchodzącym półfinale Ligi

Mistrzów.

W pierwszym meczu rozgrywanym na Highbury Arsenal zwycięŜył 1-0 po bramce Kolo

Toure kontrolując przebieg spotkania choć nie wykorzystując wielu dogodnych sytuacji

196 A. Smith „World-class Fabregas takes Vieira's crown”, Daly Telegraph, 29.III.2006 197 K.McCarra „Fábregas and Henry humble Juventus”, The Guardian, 29.III.2006

Page 86: Licencjat ARSENAL

86

bramkowych. W rewanŜu na El Madrigal Arsenal zagrał najgorszy mecz w całej edycji Ligi

Mistrzów, oddając zupełnie inicjatywę rywalom, którzy jednak nie potrafili udokumentować

przewagi. Gdy wydawało się, Ŝe po raz trzeci z rzędu Arsenal zremisuje rewanŜowe spotkanie 0-0

sędzia Valentin Ivanow podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla druŜyny Villareal. Los

Ligi Mistrzów zaleŜał teraz od jednego karnego. Wykonujący jedenastkę Riquelme nie wytrzymał

presji. Jego strzał wybronił Jens Lehmann, a chwilę później sędzia zakończył spotkanie. Arsenal

był w finale Ligi Mistrzów. „W futbolu moŜesz być juŜ bardzo blisko piekła by po chwili unieść się

do nieba”198 - powiedział bramkarz Arsenalu po spotkaniu. Marzenie Arsene'a Wengera było

bliŜej niŜ kiedykolwiek wcześniej i to w sezonie, w którym najmniej by tego oczekiwał.

Mając trzy tygodnie do wielkiego finału w ParyŜu Arsenal mógł skupić się na Premiership,

Pokonał Sunderland (3-0) i Manchester City (3-1) jednak przed ostatnią kolejką tracił do zcwartego

Tottenhamu jeden punkt. By zając czwarte miejsce musiał więc wygrać swój ostatni mecz

przeciwko Wigan i liczyć na potknięcie rywala z północnego Londynu. I stało się – Arsenal wygrał

swój mecz 4-2 zaś Tottenham uległ ekipie West Ham 1-2. PoraŜka „Kogutów” dokonała się w

bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Przed spotkaniem piłkarze Tottenhamu podczas posiłku

w jednym z hoteli zatruli się. Dziesięciu z nich nie było w stanie przystąpić do meczu. Trener

Martin Jol musiał wystawić rezerwowy skład, który nie sprostał wyzwaniu i tak Tottenham przegrał

czwarte miejsce tuŜ przed metą. Klub Tottenhamu domagał się wyjaśnienia sytuacji przez policję,

podejrzewając sabotaŜ199 i powtórzenia meczu, jednak policja nie wykryła Ŝadnych śladów

celowego działania, zaś FA oddaliła Ŝądania klubu. Thierry Henry bagatelizował sytuację. „Tak to

jest w futbolu – czasami niektórzy są chorzy albo zjawiają się z bólem głowy i przez to nie ma ich w

składzie. Tak to juŜ jest. Nam nikt nie współczuł gdy nie było Ashley'a albo Sola – musieliśmy sobie

z tym radzić” 200 - mówił kapitan Arsenalu. Podobnego zdania był Ashley Cole. „Nie moŜna tak po

prostu odwołać meczu. To byłby niebezpieczny precedens”201 - pisał. Mimo buńczuczności

wypowiedzi piłkarzy naleŜy przyznać, Ŝe Arsenal miał ogromne szczęście, kosztem Tottenhamu.

Rzutem na taśmę zajął tak cenne czwarte miejsce. Dyskusje o tym czy Kanonierzy na nie

zasługiwali trwały jeszcze przez dłuŜszy czas. Niczego jednak nie zmieniły. W sporcie bowiem

potrzeba oprócz umiejętności takŜe szczęścia.

198 J. Brodkin „'In football you can be close to hell then rise to heaven'”, The Guardian, 26.IV.2006 199 A. Culf, K. McCarra „Police called in as Spurs hopes dashed after food poisoning”, The Guardian 8.V.2006 200 O. Derbyshire, op. cit., s. 352 201 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 174

Page 87: Licencjat ARSENAL

87

Tabela nr 15: Tabela końcowa

Premier League, sezon

2005/2006202

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Chelsea FC 38 29 4 5 72 22 91

2. Manchester United 38 25 8 5 72 34 83

3. FC Liverpool 38 25 7 6 57 25 82

4. Arsenal FC 38 20 7 11 68 31 67

Meczem z Wigan Arsenal Ŝegnał się z Highbury. Po 93 latach jego uŜytkowania miał teraz

zostać przebudowany na 711 obiektów mieszkalnych i innych obiektów. Był to bardzo wzruszający

dzień. „To miejsce jest niesamowite. Kibice uwielbiają Highbury i jestem pewien, Ŝe im równieŜ

będzie go brakowało. Jest wyjątkowy, trudny do opisania. Gdy tu przyjeŜdŜasz cięŜko dojrzeć

stadion wciśnięty między dwa bloki mieszkalne, ale czujesz, Ŝe jesteś w wyjątkowym miejscu”203 -

powiedział Thierry Henry. Z wielkim wzruszeniem opisuje tamten dzień Ashley Cole. „Trzymałem

się z tyłu grupy, razem z Kolo Toure, która okrąŜała boisko pozdrawiając fanów. Nigdy nie

widziałem tylu ludzi ze łzami w oczach. Highbury znaczyło dla nich tak wiele. Pamiętam, Ŝe

chciałem opóźniać tę procesję by trwała jak najdłuŜej. Pamiętam teŜ moje myśli: 'najlepsze boisko,

najlepszy stadion, najlepsza atmosfera' (...) Chciałem wchłonąć tę atmosferę i zabrać ją ze sobą do

domu. Wtedy nie chciałem opuszczać Arsenalu. W tamtej chwili łatwo było zostać – kibic

202 Tabela za http://wikipedia.en 203 O. Derbyshire, op. cit., s. 328

Ilustracja 36: Highbury na kilka dni przed zamknięciem

Page 88: Licencjat ARSENAL

88

gnieŜdŜący się we mnie nie chciał by to był koniec.”204 - wspomina wychowanek Arsenalu. Ten

zachwyt szybko przerodził się w rozczarowanie. Dalej Cole opisuje jak wraz kilkoma innymi

piłkarzami pozostał na pustoszejącym stadionie gdzie garstka najwierniejszych kibiców

wyśpiewywała z uwielbieniem imiona piłkarzy, którzy pozostali na murawie. Jego nazwisko

pominięto. Jeśli wcześniej miał jakiekolwiek wątpliwości czy odejść, to wtedy właśnie wszystkie

prysły.

O włos od piłkarskiego

raju

17 maja Arsenal stanął

przed szansą odniesienia

największego triumfu w 120-letniej

historii klubu – wywalczenia

Pucharu Europy. Jego

przeciwnikiem była FC Barcelona,

druŜyna, którą wszyscy fachowcy

od początku rozgrywek uwaŜali za faworyta, mająca w składzie najlepszych piłkarzy świata z

brazylijskim czarodziejem futbolu Ronaldinho na czele. Zespół z Katalonii był murowanym

faworytem.205 Jednak we wcześniejszych rundach Arsenal równieŜ skazywany był na poŜarcie,

więc wszyscy sympatycy klubu jak i sam menadŜer mieli nadzieję, Ŝe po raz kolejny uda im się

zwycięŜyć z teoretycznie lepszym rywalem. Ten finał był najwaŜniejszym meczem w historii klubu.

W 20. minucie spotkania Jens Lehmann faulował przed polem karnym Samuela Eto'o,

jednak piłkę przejął inny zawodnik Barcelony i strzelił celnie do pustej bramki. Sędzia spotkania,

Norweg Terje Hauge odgwizdał jednak przewinienie. Jak potem przyznał Ŝałował tej decyzji.

„Mogłem odczekać kilka sekund nim podjąłem decyzję. Gdybym tak zrobił uznałbym bramkę i

pokazał jedynie Ŝółtą kartkę”206 - mówił po meczu. Było jednak za późno. Bramka nie została

uznana, a Lehmann musiał przedwcześnie opuścić boisko po obejrzeniu czerwonej kartki. Był to

decydujący moment spotkania. Szanse Arsenalu na zwycięstwo drastycznie spadły. Ashley Cole

dokładnie opisuje tamto wydarzenia z perspektywy boiska. „Z chwilą gdy (sędzia – przyp. autor)

zagwizdał juŜ wiedział, Ŝe popełnił błąd. Spojrzałem na niego i ujrzałem jak klnie: 'cholera!' (...)

204 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 176 205 C. Davies „Wenger relishes outsider statdus in 'dream final'”, Daily Telegraph, 15.V.2006 206 „Referee regrets Lehmann red card”, Guardian Unlimited, 18.V.2006

Ilustracja 37: Przełomowy moment finału - sędzia Terje Hauge usuwa z boiska Jensa Lehmanna

Page 89: Licencjat ARSENAL

89

Gdy wyciągnął czerwoną kartkę współczułem Jensowi. Był niewiarygodny przez cały sezon, dla

mnie dzięki jego występom przeciwko Realowi, Juventusowi i Villareal byliśmy w finale. Jego

twarz mówiła wszystko: był załamany”207 - relacjonuje. Postawę arbitra zgodnie krytykowała

prasa. „Gdyby Hauge odczekał dwie sekundy, jak powinien był zrobić doświadczony sędzia, nie

byłoby potrzeby wyjmować czerwonej kartki. śadnej kontrowersji za to sporo zdrowego

rozsądku”208 - pisał Christopher Davies z Daily Telegraph. TakŜe Oliver Derbyshire nie

pozostawia suchej nitki na arbitrze. „Kanonierzy zaczęli mecz na wielkiej prędkości i po

dziesięciodniowej przerwie wyglądali na głodnych sukcesu. Gdyby dalej tak grali w pełnym składzie

mieliby szansę na odrobienie bramki Giuly'ego. Decyzja sędziego okradła jednak futbol z jednego z

największych finałów w historii”209 - pisał niepocieszony. Barcelona przejęła inicjatywę, jednak

zastępujący Lehmanna w bramce Almunia spisywał się bardzo dobrze. W 37. minucie sędzia znów

popełnił feralny w skutkach błąd niesłusznie przyznając rzut wolny dla Arsenalu po rzekomym

faulu na Eboue. Chwilę później Arsenal objął prowadzenie po bramce Sola Campbella – jeszcze w

lutym zawodnik znajdował się w psychicznym dołku, a teraz jego gol mógł dać Arsenalowi Puchar

Europy. Fortuna jednak jest kapryśna i odwróciła się od Kanonierów w drugiej połowie. Z kaŜdą

minutą ubywało im sił, a ataki Barcelony stawały się groźniejsze. W 76. minucie po podaniu

Larssona Eto'o znalazł się na pozycji spalonej, jednak sędzia nie przerwał gry, a kameruński

napastnik wyrównał stan meczu na 1-1. Thierry Henry długo nie mógł pogodzić się z tą

niesprawiedliwością. „Gdy widzisz Eto'o na spalonym to masz dosyć, bo biegałeś i broniłeś do

upadłego. Po godzinie byłem juŜ martwy. Chciałem coś zrobić, ale juŜ nie mogłem. To po prostu

smutne. MoŜna przegrać, ale Ŝeby w taki sposób?”210 - Ŝalił się po meczu Henry. Ta bramka

podcięła Arsenalowi skrzydła. Parę minut później Beletti podwyŜszył na 2-1 dla Barcelony, a

wkrótce potem mecz dobiegł końca. Arsenal przegrał finał Pucharu Europy. O włos.

„Arsene Wenger siedział załamany na ławce trenerskiej jak wielki sztukmistrz, któremu

zabrakło sztuczek. Po końcowym gwizdku jego zawodnicy stanęli jak wryci, nie mogąc uwierzyć, Ŝe

to juŜ koniec. Ich koszulki przemoczone deszczem i potem, który oddali za sprawę. (...) I tylko

gorycz poraŜki. I tylko frustracja. Całą dumę Arsenalu z ich marszu do pierwszego finału Pucharu

Europy, całą wiarę w siebie mającą korzenie w doskonałej postawie w defensywie, dzięki której

przez dziesięć kolejnych spotkań nie stracili bramki, zastąpił przeszywający ból”211 - relacjonował

Henry Winter z Daily Telegraph. WyraŜał podziw dla całego Arsenalu. Walczyli do upadłego, to

207 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 190 208 C. Davies „Referee loses game of patience”, Daily Telegraph, 18.V.2006 209 O. Derbyshire, op. cit., s. 354 210 O. Derbyshire, op. cit., s. 356 211 H. Winter, „Nightmare end to Arsenal's dream final”, Daily Telegraph, 19.V.2006

Page 90: Licencjat ARSENAL

90

jednak nie wystarczyło. Podobne słowa uznania płynęły ze strony dziennikarzy The Guardian.212

Z poraŜką nie mogli się pogodzić piłkarze. Dawali upust swoim emocjom w bardzo

kontrowersyjnych wypowiedziach. „Czuliśmy się oszukani. Nie tylko z powodu usunięcia Jensa.

Dla nas sędziowanie przez cały mecz nie było sprawiedliwe. (...) Thierry przemówił później w

imieniu nas wszystkich: 'byłoby wystarczająco cięŜko gdyby sędzia im nie pomagał. Powinien był

nosić koszulkę Barcelony!' (...) Gdy szedłem odebrać srebrny medal Thierry zauwaŜył, Ŝe mam

spuszczoną głowę. 'Ash, głowa do góry! Byłeś świetny, moŜesz być z siebie dumny! Nie

przegraliśmy z Barceloną, tylko z sędzią!' - wykrzykiwał wcale się nie przejmując czy sędzia to

usłyszał”213 - wspomina z rozgoryczeniem Ashley Cole. Podobnych opinii było więcej, ale nie

zmieniło to faktu, Ŝe Puchar Europy zdobyła FC Barcelona.

7. Sezon 2006/2007

Transfery: nowe tło bez starych figur

Kilka dni po finale bezsprzecznie największy gwiazdor Arsenalu Thierry Henry

zdecydował się przedłuŜyć kontrakt z Arsenalem do 2010 ucinając tym samym wszelkie plotki,

ciągnące się od jesieni 2005 roku na temat jego ewentualnych przenosin do FC Barcelony. „Nie

chodziło o pieniądze. Ludzie chcą przykleić Ci łatkę, Ŝe jako piłkarz myślisz tylko pieniądzach, ale

jest teŜ miłość i emocje. Prawdziwe. Dla mnie waŜna była moja rodzina, moja miłość do klubu i ta

pasja w Anglii, której nie znalazłbym nigdzie indziej”214 - tłumaczył Henry. Matt Scott z The

Guardian sugeruje, Ŝe znaczący wpływ na jego decyzję miał takŜe przebieg wydarzeń w finale Ligi

Mistrzów i uczucia jakie po nim pozostały.215 Jego decyzja została przyjęta z wielkim

entuzjazmem, nawet przez konserwatywne środowiska. „Henry jest jednym z najwspanialszych

piłkarzy jakich widzieliśmy i nie chcieliśmy go stracić na rzecz Barcelony. 'My' czyli angielscy

kibice piłki noŜnej – nie tylko klan jednookich kibiców Arsenalu, Od Sunderland do Wigan ludzie

podziwiali naszego zacnego Londyńczyka”216 - pisała z uznaniem Sue Mott na łamach Daily

Telegraph – kilka lat wcześniej taki podziw dla Francuza nie byłby moŜliwy. Wszyscy w Arsenalu

212 R. Williams „Gunners fall on road to redemtption”, The Guardian, 18.V.2006 213 A. Cole, S. Dennis. op. cit., s. 193-194 214 O. Derbyshire, op. cit., s. 359 215 M. Scott „Pires profits as emotional Henry prolongs his Arsenal love affair”, The Guardian, 20.V.2006 216 S. Mott „Who needs these eurocrats when we have still Henry”, Daily Telegraph, 23.V.2006

Page 91: Licencjat ARSENAL

91

odetchnęli z ulgą. Najlepszy piłkarz obecnego zespołu, jeden z najlepszych w historii klubu zostaje

z miłości do barw – wierność ponad chciwością, lojalność ponad ambicją. Rzaki przypadek w

nowoczesnym futbolu. ŁyŜkę dziegciu do beczki miodu wlał

Ashley Cole, posądzając swojego kolegę z zespołu o kalkulację

i interesowność. „Prawdę mówiąc sądzę, Ŝe Thierry podjął

decyzję juŜ przed finałem (Ligi Mistrzów – przyp. autor).

Czwarte miejsce w lidze i kolejny sezon w Lidze Mistrzów były

pewne więc ambicje klubu i jego wizja przyszłości były toŜsame

z jego. Ale spójrzmy prawdzie w oczy – jeśli Arsenal nie

zająłby czwartego miejsca, Thierry'ego nie było tutaj, bez

względu na to jak kocha klub czy fanów. KaŜdy kto myśli

inaczej, oszukuje siebie”217 - oceniał lewy obrońca. Trudno

przyznać mu rację, ale nie moŜna teŜ całkowicie odrzucić jego

tezę gdyŜ nie było moŜliwości jej udowodnienia – tym większa

ulga kibiców i działaczy Arsenalu.

Spośród zasłuŜonych i doświadczonych piłkarzy Arsenalu, Henry był w mniejszości jeśli

chodzi o decyzję pozostania w klubie. Wspaniałe poŜegnanie zgotował klub jednemu z najbardziej

zasłuŜonych piłkarzy, Dennisowi Bergkampowi – na cześć przechodzącego na sportową emeryturę

Holendra rozegrano wielki mecz poŜegnalny na otwierającym swe podwoje, nowoczesnym

Emirates Stadium. To był wielki dzień dla klubu, który wchodził w nową erę, jak się wówczas

wydawało rozkwitu ekonomicznego i sportowego, jak głosił Arindam Rej w The Observer.218

Dennis Bergkamp Ŝegnał się z Arsenalem przy blasku fleszy i ogłuszających wiwatach 50,000

widzów. Inni nie mieli tego przywileju.

Zarząd postanowił nie przedłuŜać umów z Solem Campbellem i Robertem Piresem.

Niepisana klubowa reguła głosiła, Ŝe wszystkim zawodnikom, którzy ukończyli 30 rok Ŝycia

proponuje się jedynie roczne kontrakty, jeśli nadal są w kręgu zainteresowania menadŜera. W ten

sposób klub zabezpieczał się przed niewygodnymi umowami, na mocy których musiałby płacić

duŜe pieniądze zawodnikom starzejącym się i nie prezentującym juŜ wymaganego poziomu.219

Takie rozwiązanie nie satysfakcjonowało ani Campbella, ani Piresa, którzy postanowili odejść i

podpisać umowy odpowiednio z Portsmouth i Villareal. Do hiszpańskiego klubu powędrował

217 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 196 218 Arindam Rej „Bergkamp bids farewell as Arsenal embrace the future”, The Observer, 23.VI.2006 219 Ewentualne zerwanie takiego kontraktu równieŜ nie wchodziło w grę, gdyŜ wówczas klub zmuszony był

wypłacić odszkodowanie zawodnikowi, nawet o równowartości kontraktu.

Ilustracja 38: Ashley Cole w barwach Chelsea Londyn

Page 92: Licencjat ARSENAL

92

równieŜ za £2,000,000 Pascal Cygan. W ostatnim dniu okienka transferowego klub opuściła jeszcze

dwójka podstawowych zawodników, niezadowolonych ze swojej sytuacji – Jose Antonio Reyes,

najdroŜszy piłkarz w historii Arsenalu został wypoŜyczony do Realu Madryt, zaś Ashley Cole po

prawie półtorarocznej męce odszedł do Chelsea. największy skandal transferowy Premiership

kończył się umową zawartą pod osłoną nocy220 pomiędzy zwaśnionymi klubami. Ostygły

wzajemne oskarŜenia i zarzuty, w niepamięć poszły uprzedzenia i wrogość. To tylko biznes. A

chłopak, który dorastał z herbem klubowym na piersi, który wielokrotnie zapewniał o swoim

przywiązaniu teraz przenosił się do bogatszego sąsiada. „Nigdy nie sądziłem, Ŝe opuszczę Arsenal.

Mam nadzieję, Ŝe kibice zrozumieją skąd przyszedłem, dlaczego odchodzę i dlaczego piszę tę

ksiąŜkę. Nie proszę o sympatię, tylko o świadomość tego, co się wydarzyło. Ja nie chciałem odejść i

czuję, Ŝe zarząd wszystko zepsuł. Nie ja”221 - konkluduje swą ksiąŜkę. Wina leŜy bez cienia

wątpliwości po obu stronach, pytanie tylko: w jakich proporcjach? Daily Telegraph w ocenie tej

sytuacji staje po stronie Arsenalu. „Kuszące jest stwierdzenie, Ŝe saga transferowa Ashley'a Cole'a

nadwyręŜyła reputację futbolu, lecz najpierw naleŜałoby zapytać czy futbol ma jeszcze jakąś

reputację do stracenia. (...) Przyjmując ofertę Cole nie pokazał zbyt wiele klasy. Chelsea równieŜ

wydając oświadczenie szkalujące Gallasa jakoby groził strzelać bramki samobójcze jeśli nie

zostanie sprzedany. Wielu ludzi mówi, Ŝe Chelsea ma pieniądze, ale nie ma klasy. Nie zgadzam się –

Jose Mourninho dał tej druŜynie wiele klasy na boisku, ale poza nim Chelsea musi się jeszcze

uczyć” 222 - pisał zniesmaczony Alan Hansen. Podobnego zdania jest Marina Hyde z The

Guardian, przypominając, Ŝe Ashley Cole rozpętał burzę i śmiertelnie obraził się na swój klub z

powodu £5,000.223 NiezaleŜnie od oceny saga Cole'a jest soczewką w której widać wszystkie

brudy przenikania się świata sportu i biznesu.

By wypełnić luki Arsene Wenger musiał aktywnie poszukiwać na rynku transferowym. Po

raz kolejny nie celował w angielskich piłkarzy. Jeszcze w maju za £7,000,000 z Borussii Dortmund

przybył czeski pomocnik Tomas Rosicky. Jose Reyesa miał zastąpić Brazylijczyk Julio Baptista,

wypoŜyczony z Realu Madryt. Innym Brazylijczykiem, który zasilił Arsenl był młody Denilson

Neves, sprowadzony z Sao Paulo za £3,000,000. Interesująco wyglądała sprawa zapłaty za Cole'a –

220 Okres transferowy kończy się w Europie o północy 1 września. Kilka dni później prasa ujawniła, Ŝe wymiana

zawodników na linii Arsenal-Cheslea została sfinalizowana po północy, a więc juŜ po zamknięciu okna transferowego. FA wydała jednak oświadczenia w którym dopuszczała te transfery do skutku, przyjmując argumentację klubów, Ŝe przyczyną opóźnień były problemy techniczne z dostarczeniem dokumentacji. Uznaję taki precedens za niedopuszczalny. Po raz kolejny widać, Ŝe futbol ma coraz mniej wspólnego ze sportową rywalizacją, a warunki w nim dyktują bogaci.

221 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 271 222 A. Hansen „Chelsea have shown no more class than Cole”, Daily Telegraph, 11.IX.2006 223 Marina Hyde „Cole's book in brief - show me the money”, The Guardian, 14.IX.2006

Page 93: Licencjat ARSENAL

93

Arsenal bardzo długo nie chciał spuścić ceny za zawodnika, co bardzo irytowało zawodnika.224 Z

kolei w podobnej do Cole'a sytuacji był William Gallas, francuski obrońca Chelsea, bardzo

nieszczęśliwy w klubie. Ostatecznie Arsenal w zamian za Cole'a uzyskał Gallasa oraz dopłatę

£5,000,000.

Nawiązując do tematu głównego pracy: Arsenal opuściła dwójka angielskich piłkarzy,

mających miejsce w pierwszym składzie, a w ich miejsce przybyli Czech, Brazylijczycy i Francuz.

Umknęło to uwadze

mediów. Teraz

jedynymi Anglikami w

pierwszym zespole byli

młodzieŜowcy Justin

Hoyte i Theo Walcott,

od których trudno

wymagać by mogli

rywalizować z

rutyniarzami typu

Toure, Gallas, czy Eboue o miejsce w podstawowej jedenastce. Wyglądało na to, Ŝe 14.II.2005 nie

będzie wyjątkiem, a regułą w nadchodzącym sezonie.

Zespół w przebudowie

Czwarte miejsce, które kanonierzy zajęli w poprzednim sezonie dawało szansę na grę w

fazie Lidze Mistrzów. Co jednak pierwsze dwie druŜyny otrzymują bezpośrednio, o to trzecia i

czwarta muszą walczyć w eliminacjach – przeszkodą na drodze do fazy grupowej był Mistrz

Chorwacji, Dynamo Zagrzeb. Pierwszy mecz na Maksimirze zakończył się wysokim zwycięstwem

Arsenalu 3-0, dzięki temu rewanŜ na Emirates był formalnością – Arsenal zwycięŜył 2-1 i

awansował do fazy grupowej, gdzie jego rywalami były ekipy Hamburgera SV – trzeciej druŜyny

ligi niemieckiej, oraz mistrzowie Portugalii i Rosji – FC Porto i CSKA Moskwa. W pierwszych

dwóch spotkaniach Arsenal zdobył komplet punktów pokonując Hamburg 2-1 i Porto 2-0. Jak

przed rokiem wszystko układało się pomyślnie od początku rozgrywek.

Sezon ligowy Arsenal rozpoczął zaś w fatalnym stylu w trzech pierwszych meczach

zdobywając zaledwie 2 punkty (remisy 1-1 z Aston Villą i Middlesbrough oraz poraŜka z

224 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 264

Ilustracja 39: Emirates Stadium

Page 94: Licencjat ARSENAL

94

Manchesterem City 0-1). Kolejne, bardzo trudne spotkanie Kanonierzy mieli rozegrać na Old

Trafford przeciwko Manchesterowi United. PoraŜka spowodowałaby, Ŝe Arsenal znalazłby się na

dnie tabeli ligowej, co nie zdarzyło się od bardzo dawna. Skazywani na poŜarciem osłabieni

brakiem Henry'ego, wygrali jednak zaskakująco 1-0. Dzień wcześniej Wenger opowiedział się za

utrzymaniem klubu w rękach angielskich właścicieli.225 Dotyczył oto plotek sugerujących jakoby

zagraniczny inwestor miał zamiar przejąc kontrolę nad Arsenalem. Mówiono o Rosjanach lub

Amerykanach, jednak nie padały Ŝadne konkrety, wszystko pozostawało w granicach spekulacji.

Jednak sam fakt, Ŝe stanowisko w tej sprawie zajął menadŜer oznaczało, Ŝe coś jest na rzeczy. Nie

ma dymu bez ognia.

Podbudowani zwycięstwem na United Kanonierzy zaczęli odrabiać straty do liderów

zwycięŜając po kolei Sheffield United (3-0), Charlton (2-1), Watford (3-0) i Reading (4-0).

Awansował teŜ do V rundy Carling Cup pokonując West Brom (2-0) i Everton (1-0). Po drodze

przydarzyła się wpadka w Lidze Mistrzów – znów ujawniła się słabość Arsenalu w meczach

przeciwko dalekowschodnim rywalom. W Moskwie ulegli CSKA 0-1, rewanŜu zaś mimo wielu

dogodnych okazji zdołali jedynie zremisować 0-0.226 Ich marsz w Premiership zakończył Everton

z którym zremisowali 1-1. Po dwóch kolejnych remisach zespół wyraźnie stracił równowagę i

przegrał z West Ham 0-1. W czasie tego spotkania Arsene Wenger wdał się w przepychankę ze

szkoleniowcem „Młotów” Alanem Pardew, po tym jak ten w bardzo ekspresyjny sposób okazywał

radość ze zdobytej przez jego zespół bramki. Nie raz juŜ Wenger udowadniał, Ŝe nie potrafi

przegrywać, po raz kolejny przeszedł samego siebie. „Arsenal zajął miejsce na moralnej wysokości

i ciągle nie moŜe pogodzić się z prostą, podstawową prawdą, Ŝe mecz często wygrywają zespoły o

mniejszej dawce nagiego, futbolowego talentu niŜ ich przeciwnicy i objawia się niedorzecznym

jęczeniem”227 - komentowali dziennikarze The Guardian. Oczywiście FA potępiła menadŜera i

wyznaczyła mu karę £10,000. Wenger przyznał się do zarzutów i zapłacił za swój wybryk.

Po meczu z West Ham wydawało się, Ŝe Arsenal odzyskał formę rozbijając Liverpool 3-0,

lecz zaraz potem zaledwie zremisował z Newcastle (1-1) i przegrał z Boltonem (1-3) i Fulham (1-

2). JuŜ po meczu z Boltonem Wenger przyznał, Ŝe jego zespół jest zbyt niedoświadczony i ma

niewielkie szanse na odrobienie start do lidera Premier League Manchesteru United.228 Złamał tym

225 J. Ley „Wenger, prefers the English way”, Daily Telegraph, 17.IX.2006 226 Miesiąc później prasa doniosła, Ŝe podczas tego spotkania na stadionie mogli się znajdować zarówno

Alexander Litwinienko jak i Alexei Lugovoi – dwójka rosyjskich szpiegów. Litwinienko został otruty polonem, a śledztwo prowadzone przez Scotland Yard wskazywało, Ŝe zrobił to Lugovoi. Policja co prawda nie wykryła śladów promieniowania na Emirates Stadium, jednak wątek ze stadionem był brany pod uwagę w czasie śledztwa (Paul Kelso „Arsenal stadium links to Russian mystery”, The Guardian, 1.XII.2006)..

227 R. Smyth, B. Blendening „Wenger Boys and Angry Slug-Like Life Form”, The Guardian, 6.XI.2006 228 Stuart James „Arsenal lack maturity to be champions, says Wenger” , The Guardian, 27.XI.2006

Page 95: Licencjat ARSENAL

95

samym swoją regułę nie-krytykowania piłkarzy swojej druŜyny oraz poniekąd przyznał się, Ŝe nie

udało mu się znaleźć wartościowych zastępców piłkarzy, którzy odeszli. Arsenal był zespołem w

przebudowie, niegotowym do walki o najwyŜsze cele.

Po dwóch poraŜkach Arsenal odbił się od dna w przekonujący sposób pokonując Tottenham

w derbach północnego Londynu 3-0. Odniesione wcześniej zwycięstwo nad Hamburgiem

sprawiało, Ŝe aby awansować do dalszej fazy Ligi Mistrzów wystarczy punkt w spotkaniu z FC

Porto. Padł remis 0-0 i oba zespoły wywalczyły awans. W 1/8 finału przeciwnikiem Arsenalu miał

być PSV Eindhoven.

Tabela nr 16: Tabela końcowa I fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, sezon 2004/2005, grupa G229

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Arsenal FC 6 3 2 1 7 3 11

2. FC Porto 6 3 2 1 9 4 11

3. CSKA Moskwa 6 2 2 2 4 5 8

4. Hamburger SV 6 1 0 5 7 15 3

Po zapewnieniu sobie dalszego udziału w Lidze Mistrzów, Arsenal mógł skupić się na

rozgrywkach krajowych. W meczu z podtekstami zremisował z Chelsea na Stamford Bridge 1-1,

następnie wygrał z Wigan 1-0 oraz zremisował z Portsmouth 2-2, by znów odnieść dwa

zwycięstwa: przeciw Blackburn (6-2) i Watford (2-1). W ostatnim meczu roku przeciwko Sheffield

United Kanonierzy zawiedli przegrywając 0-1. DuŜy wpływ na brak stabilności wyników miały

liczne kontuzje trapiące zespół – przez dłuŜszy czas nie grali m.in. Henry, Gallas, Hleb, Lauren

(który odszedł w styczniu do Portsmouth), Rosicky. W nowy rok wszedł jednak z nową energią

gromiąc Charlton 4-0, następnie dwukrotnie pokonując silny Liverpool na ich własnym stadionie

Anfield Road (3-1 i 6-3) w rozgrywkach FA Cup i Carling Cup. Szczególnie to drugie zwycięstwo

zrobiło wraŜenie, jako Ŝe w Carling Cup zawsze biorą udział zawodnicy z drugiego lub trzeciego

szeregu. Jak pisał John Ley w Daily Telegraph230 był to wspaniały prezent dla zarządu klubu

229 Tabela za http://90minut.pl 230 J. Ley „Arsenal look to young guns”, Daily Telegraph, 24.I.2007

Page 96: Licencjat ARSENAL

96

skąpiącego pieniędzy na transfery, bowiem legitymizował politykę budowania zespołu jaką

stosował Wenger – skoro młodzi piłkarze potrafią grać w tak efektowny sposób i wygrywać to

znaczy, Ŝe nie palącej potrzeby wydawania wielkich pieniędzy na nowych piłkarzy. Po Liverpoolu

Arsenal pokonał Blackburn (2-0) i Manchester United (2-1) i Wigan (2-1) w Premiership. W IV

rundzie FA Cup z Boltonem rozegrano dwa mecz – pierwszy zakończył się remisem 1-1, w

rewanŜu Arsenal zwycięŜył 3-1. Podobnie było w następnej rundzie, tyle Ŝe po remisie w

pierwszym meczu (0-0), Arsenal musiał uznać wyŜszość Blackburn w rewanŜu (0-1) i poŜegnać się

z Pucharem Anglii. Z kolei W Carling Cup dotarł aŜ do finału po wyeliminowaniu Tottenhamu (w

pierwszym meczu padł remis 2-2, rewanŜ wygrany 3-1), w którym zmierzył się z Chelsea. To był

pojedynek Dawida z Goliatem, biednego z bogatym, ucznia z mistrzem. Po pasjonującym, zaciętym

i pełnym dramatu meczu Arsenal uległ 1-2. W końcówce wywiązała się bójka między piłkarzami w

wyniku której czerwone kartki ujrzeli Adebayor i Toure oraz Obi-Mikel z Cheslea. FA ukarała oba

klubu grzywną w wysokości £100,000.

PoraŜka w finale Carling Cup nie była jednak bolesna – młodzieŜ Arsenalu postawiła

twarde warunki Mistrzom Anglii więc zasługiwała na pochwały.231 O wiele więcej przykrości

sprawił Arsenalowi wynik z Eindhoven, gdzie Arsenal przegrał 0-1 w pierwszym meczu 1/8 finału

Ligi Mistrzów. Mając w pamięci wspaniały marsz do finału z zeszłego roku teraz w oczy

Kanonierów zaglądało widmo upokarzającej klęski. Brak awansu oznaczałby kolejny sezon bez

jakiegokolwiek triumfu. Niestety nie udało się – Arsenal zremisował zaledwie 1-1 i odpadł z

rozgrywek. W dwa tygodnie runęły wszystkie ambicje klubu na ten sezon. Nie był to jednak koniec

nieszczęść.

Wojna na szczycie

Przed rewanŜem z PSV Arsenal zdołał pokonać Reading 2-1. Po odpadnięciu z Ligi

Mistrzów ich wyniki pozostawiały wiele do Ŝyczenia – po wygranej 1-0 z Aston Villą, Kanonierzy

przegrali trzy mecze z rzędu (0-1 z Evertonem, 1-4 z Liverpoolem, 0-1 z West Ham) i nawet

czwarte miejsce w Premiership wyglądało niepewnie. Tymczasem potwierdzenie znajdowały plotki

o planowanym przejęciu klubu przez zagranicznego inwestora – powaŜnie zainteresowany

Arsenalem był Stan Kroenke, amerykański miliarder, właściciel kilku klubów sportowych w USA.

„Podczas gdy Chelsea, Liverpool (od lutego 2007 w rękach pary amerykańskich milionerów Paula

Hicksa i George'a Gilleta – przyp. autor) i Manchester United zmieniły właścicieli od 2003 Arsenal

231 K. McCarra „Chelsea snatch the cup that boils over”, The Guardian, 26.II.2007

Page 97: Licencjat ARSENAL

97

jest ostatnim z wielkiej czwórki, którego nikt nie przejął. Nie nie powinno dziwić, jako Ŝe Arsenal

zawsze był dumny ze swej tradycji i historii. (...) Podczas gdy klub twierdzi, Ŝe nic się nie dzieje, ni

ulega wątpliwości, Ŝe Arsenal dojrzał do przejęcia” 232 - oceniał David Bond z Daily Telegraph. 5

kwietnia Kroenke doszedł do porozumienia z ITV i odkupił 10% udziałów Arsenalu FC za około

£65,000,000. Dziennikarze The Guardian prognozowali, Ŝe Amerykanin dąŜy szybkiego przejęcia

większościowego pakietu własnościowego akcji klubu, a suma całej transakcji moŜe przekroczyć

£700,000,000!233 Kilka dni później Kroenke ujawnił, Ŝe posiada nie 10% a 12,19% akcji –

poprzedniej transakcji dokonał anonimowo we wrześniu 2006 roku. „Wiadomo było jedynie, Ŝe

transakcję przeprowadzał duŜy, amerykański bank, ale zarząd Arsenalu nie znał toŜsamości

kupca”234 - pisał Daily Telegraph. Sprawy nabierały tempa. Media do tej pory nie zabrały

stanowiska skupiając się jedynie na suchej informacji. Wszyscy w napięciu czekali na następny

ruch.

18 kwietnia 2007 roku piłkarskim światkiem Anglii wstrząsnęła sensacyjna informacja –

wice-prezes Arsenalu David Dein odszedł z zarządu. prezes Peter Hill-Wood powiedział, Ŝe z

powodu „nieusuwalnych róŜnic pomiędzy nim, a zarządem.”235 A poróŜnił ich stosunek do

przejęcia klubu przez zagranicznego inwestora – Dein był zwolennikiem sprzedaŜy, reszta zarządu

zdecydowanie się temu sprzeciwiała, o czym szeroko w następnych dniach doniosła prasa. „Dein

był jedynym energicznym człowiekiem dającym sygnały na zewnątrz: sukces, powodzenie, radość,

technologia. Bez niego zarząd Arsenalu wyglądał jak klub starszych panów kierowanych przez

prezesa Petera Hill-Wooda”236 - charakteryzował wice-prezesa Myles Palmer. Był kołem

zamachowym całego klubu, zapoczątkował rewolucję, a teraz odszedł. Podniosły się pytania o

przyszłość Arsene'a Wengera w klubie – powszechnie znana była wzajemna przyjaźń obu panów,

która zaowocowała podjęciem wzajemnej współpracy w Arsenalu we wrześniu 1997 roku. Wenger

był zasmucony odejściem Deina, mimo Ŝe oficjalnie nie podzielał jego entuzjazmu wobec przejęcia

klubu przez Kroenke237, to zdawał sobie sprawę, Ŝe stracił największego sojusznika w klubie.

„Być moŜe jestem staroświecki, ale nie potrzebujemy pieniędzy Kroenke i nie chcemy tutaj nikogo

jego pokroju. Naszym celem jest utrzymanie Arsenalu jako angielskiego klubu, aczkolwiek z

licznymi, zagranicznymi piłkarzami. Nie wiem czy Kroenke zechce przejąć klub, ale będziemy się

temu opierać z całą naszą mocą” 238 - powiedział Hill-Wood dla The Guardian. David Lacey

232 David Bond „Arsenal ripe for takeover”, Daily Telegraph, 29.III.2007 233 Matt Scott, Katie Allen „Takeover gains pace at Arsenal with 9.9% sale”, The Guardian, 6.IV.2007 234 D. Bond „Kroenke takes Arsenal shares over 11%”, Daily Telegraph, 13.IV.2007 235 D. Bond „Arsenal crisis as Dein is ousted from board”, Daily Telegraph, 19.IV.2007 236 M. Palmer, op. cit., s. 130 237 D. Bond „Wenger refuses to back takeover”, Daily Telegraph, 21.IV.2007 238 Paul Doyle „'We don't need Kroenke's money' blasts Hill-Wood”, The Guardian, 20.IV.2007

Page 98: Licencjat ARSENAL

98

skrytykował prezesa za stosowanie podwójnych standardów. „Hill-Wood powiedział, Ŝe „byłby

przeraŜony widząc jak klub przekracza Atlantyk”, co byłoby godnym podziwu wyznaniem wiary w

anglo-saską tradycję gdyby Arsenal nie grał na stadionie ochrzczonym po środkowowschodnim

państwie szejków oraz wystawiając druŜynę w której angielska twarz jest rzadko widziana”239 -

pisał. Przewidywał, Ŝe najbliŜszy okres moŜe być dla klubu bardzo trudny z powodu niepewności

jutra – Dein mimo opuszczenia zarządu wciąŜ miał w ręku 14.6% udziałów klubu i jego ewentualne

przymierze z Kroenke mogłoby dać temu obozowi razem 26%. Pozostali członkowie zarządu

(Danny Fiszman, Nina Bracewell-Smith, Richard Carr, Peter Hill-Wood) mają łącznie 45%.

Pozostałych 29% udziałów naleŜy do pojedynczych, indywidualnych akcjonariuszy. Podobnego

zdania jest David Bond z Daliy Telegraph.240 Pisze, Ŝe Arsenal co prawda powoli odbudowuje

finansową pozycję dzięki zwiększonym wpływom sponsorskim oraz przychodom z Emirates

Stadium, to nadal znajduje się daleko w tyle pod względem ekonomicznym w porównaniu z

klubami z czołówki, będących w rękach zagranicznych inwestorów. David Conn na łamach The

Guardian pisze, Ŝe postawa zarządu jest zgubna – klub jest bardzo zadłuŜony i nie moŜe dotrzymać

kroku bogatym rywalom z Premier League, a zarząd odrzuca moŜliwość zastrzyku finansowego dla

klubu w imię własnych interesów. Według niego kibicom i pozostałym udziałowcom naleŜą się

wyjaśnienia.241 Takiego wyjaśnienia postawy zarządu próbuje dokonać Roy Collins na łamach

Sunday Telegraph. „Tylko w Arsenalu, rządzonym przez dawnych arystokratów, Peter Hill-Wood,

trzecie pokolenie rodu stojącego na czele zarządu, mógł wzniecić tak wielkie oburzenie przeciwko

perspektywie jakiegoś Jankesa próbującego wykupić jego skarby rodowe”242 - wyjaśniał. Arsenal

stał się polem bitwy między starym, a nowym światem, między tradycją, a postępem, między

imperialistycznymi Amerykaninami, a broniącymi tradycyjnych wartości Anglikami – lub

przynajmniej taki obraz starał się stworzyć zarząd. W zgodnym przekonaniu Daily Telegraph i The

Guardian to zwyczajna walka o władzę i wpływy, do której próbuje doczepić się łatkę

ideologiczną. śadna z gazet jednak nie udziela jednoznacznego poparcia dla sprzedaŜy klubu

amerykańskiemu miliarderowi, ograniczając się do potępienia postawy zarządu.

Podczas całego zamieszania wyniki zeszły na drugi plan. Arsenal utrzymał do końca sezonu

czwarte miejsce w Premiership, gwarantujące udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, choć przez

pewien okres czasu wydawało się, Ŝe ta sztuka się nie uda. Po trzech ligowych poraŜkach z rzędu

zdołał zremisować z Newcastle (0-0) oraz wygrać kluczowy mecz z bezpośrednim rywalem o

czwarte miejsce, Boltonem (2-1). Po tym zwycięstwie Kanonierzy mogli odetchnąć z ulgą. Do 239 D. Lacey „Such upheaval is not Arsenal's style - an uncertain summer lies ahead”, The Guardian, 21.IV.2007 240 D. Bond „'Old school' put tradition over profits”, Daily Telegraph, 20.IV.2007 241 David Conn „Why Arsenal are reluctant to venture down America way”, The Guardian, 20.IV.2007 242 R. Collins „Dein, dollars and the American way”, Sunday Telegraph, 22.IV.2007

Page 99: Licencjat ARSENAL

99

końca sezonu Arsenal wygrał jeszcze dwa

spotkania (przeciwko Manchestereowi City i

Fulham, oba w stosunku 3-1) oraz zremisował

trzykrotnie (2-2 z Tottenhamem, 1-1 z Chelsea i 0-0

z Portsmouth).

Tabela nr 17: Tabela końcowa Premier League, sezon

2006/2007243

Poz Klub M Z R P B+ B- Pkt

1. Manchester United 38 28 5 5 83 27 89

2. Chelsea FC 38 24 11 3 64 24 83

3. FC Liverpool 38 20 8 10 57 27 68

4. Arsenal FC 38 19 11 8 63 35 68

Chaos spowodowany odejściem Deina dotarł takŜe do klubowej szatni. Thierry Henry znów

kuszony przez FC Barcelonę wyraŜał niezadowolenie z sytuacji w klubie. Dein był bliskim

przyjacielem agenta Henry'ego Jerome'a Andersona, a syn Deina – Darren – był świadkiem na

ślubie piłkarza.244 Niechęć zarządu wobec bliskiego przyjaciela Henry'ego mogło więc skłonić go

do zmiany postanowienia z zeszłego roku, kiedy to zdecydował się pozostać w klubie do końca

kariery. Napięcie wokół jego ewentualnego odejścia wzrastało – prasa donosiła o spotkaniu

Wengera i przedstawicieli FC Barcelony na którym miano negocjować transfer,245 hiszpańskie

media prześcigały się podawaniu informacji o podpisaniu kontraktu z piłkarzem. Po wielu

tygodniach spekulacji, domysłów i fałszywych donosów, w końcu podano oficjalny komunikat –

Henry przeszedł do Barcelony za £16,000,000. „To ostrzeŜenie, Ŝe wszystko co w Arsenalu

243 Tabela za http://wikipedia.en 244 Valentino McRoy „Konserwatyzm kontratakuje”, http://gunners.com.pl, 18.IV.2007 245 M. Scott „Wenger and Barça reported to have discussed Henry move”, The Guardian, 15.VI.2007

Ilustracja 40: Thierry henry (z prawej) podczas podpisania kontraktu z FC Barceloną. Na zdjęciu z prezydentem klubu Joanem Laportą (z lewej)

Page 100: Licencjat ARSENAL

100

zbudowano moŜe roztrzaskać się przez bitwy w zarządzie. (...) Wszystko rozstrzygnie się w ciągu

najbliŜszych 12 miesięcy. Dein jest przekonany, Ŝe Fiszman sprzeda swe udziały w Arsenalu z

powodu obciąŜeń podatkowych gdy wróci do Szwajcarii.246 Kroenke moŜe kupić te udziały. Razem

z 14.6% Deina Amerykanin miałby 50.9% akcji Arsenalu i uzyskałby kontrolę nad klubem”247 -

podsumował Jeremy Wilson.

Podsumowanie

Chcąc zbadać stosunek prasy do dokonań klubu i zjawiska jego denatywizjacji powziąłem

pewne załoŜenie. Podsumowując rozwaŜania pragnę stwierdzić, Ŝe to załoŜenie okazało się mylne.

Mianowicie sądziłem, Ŝe konserwatywne Daily Telegraph i Sunday Telegraph będą bardzo

krytyczne wobec polityki klubowej, jako Ŝe godzi ona w interesy angielskiej piłki noŜnej. Z drugiej

strony zaś oczekiwałem, Ŝe liberalne w swym podejściu The Guardian i The Observer będą bronić

poczynań klubu i sympatyzować z jego dokonaniami. Tymczasem zauwaŜyłem odstępstwa od linii

programowej w obu redakcjach. Bywało, Ŝe oba obozy, na co dzień prezentujące odmienne poglądy

i nie kryjące swej sympatii bądź antypatii wobec Arsenalu i ludzi z nim związanych, stawały po

jednej stronie barykady w obronie bądź krytyce polisy Arsenalu. Symptomatyczna jest zgodność w

kluczowych dla tematów wątkach takich jak: brak angielskiej zaciętości w Arsenalu, niemoŜność

zastąpienia Tony'ego Adamsa, prawo Wengera do wystawienia całego zespołu bez jednego Anglika

14.II.2005 roku czy krytyka zarządu za szkodliwe dla klubu działania w związku ze sprzedaŜą

udziałów Stanley'owi Kroenke. Gdy wymaga tego dobro klubu dziennikarze obu obozów gotowi są

porzucić swoje przyzwyczajenia dla wyŜszego celu.

Jaki jest powód tego braku konsekwencji w prezentowanych poglądach? Czy gazety

246 Danny Fiszman, największy udziałowiec Arsenalu posiadający ponad 24% akcji, na co dzień rezyduje w

Szwajcarii, korzystając z mniej obciąŜającego kieszeń prawa podatkowego. 247 Jeremy Wilson „Wenger stands at crossroads as allies depart”, The Guardian, 23.VI.2007

Page 101: Licencjat ARSENAL

101

opiniotwórcze mogą sobie pozwolić na odstępstwo od linii programowej bez naraŜenia się na

ośmieszenie? Sądzę, Ŝe mogą. Rynek mediów, w szczególności zaś prasy w Wielkiej Brytanii jest

bardzo dojrzały, rozwinięty w wysokim stopniu. Opiniotwórcza prasa ma ustabilizowanych

odbiorców, bardzo wiernych swemu tytułowi. Są to najczęściej ludzie wykształceni, oczekujący od

gazety czegoś więcej niŜ taniej sensacji, reprezentujący szersze światopoglądy. Potrafią docenić

obiektywizm i umiejętność przyznania racji komuś reprezentującym odmienne zdanie. takŜe

konkurencja na rynku brytyjskim jest wyjątkowo silna, a elita społeczna, która jest docelową grupą

dla prasy opiniotwórczej jest wraŜliwa na brak obiektywizmu. Gazeta nie zostanie zatem posądzona

o zdradę ideologii czy wspieranie opozycyjnych idei, gdyŜ takich sporadycznych zmian stanowiska

oczekują od niej czytelnicy.

Poza tym, bagatelizując nieco problem – to tylko sport, rozrywka, która ma łączyć, a nie

dzielić ludzi po pracy i w weekendy. Znacznie ostrzejsze debaty mają miejsce w polityce, biznesie

czy sprawach obyczajowych i społecznych. Zresztą całe zjawisko denatywizacji, tak szkodliwe i

demonizowane z początku nie spowodowało radykalnego spadku poziomu angielskich piłkarzy.

Zaryzykowałbym stwierdzenie, Ŝe skutek jest odwrotny od przewidywanego w czarnych

scenariuszach konserwatystów – Reprezentacja Anglii, która jechała na Mistrzostwa Świata do

Niemiec w 2006 roku była uznawana za jednego z faworytów turnieju,248 a Anglicy powszechnie

uwaŜali, Ŝe tylu znakomitych piłkarzy mieli w kadrze w roku 1966 kiedy to zdobyli Mistrzostwo

Świata. Zatem rację miał Ian Ridley249 kiedy pisał o korzyściach płynących z posiadania

obcokrajowców w klubach, którzy podnoszą poziom angielskich piłkarzy. Z drugiej strony w

Arsenalu denatywizacja posunęła się do granic moŜliwości, jako Ŝe obecnie w pierwszym zespole

widnieją zaledwie dwa angielskie nazwiska – Hoyte'a i Walcotta. Roy Collins z Daily Telegraph

słusznie więc wyśmiewa prezesa Hill-Wooda, który mówi o zachowaniu angielskiej toŜsamości

klubu.250

Wracając do Arsenalu i zjawiska denatywizacji, które zapoczątkował Wenger, trudno

oskarŜać go o złą wolę, defetyzm. szkodzenie angielskim interesom. MenadŜer klubu piłkarskiego

to zawód niezwykle wymagający. Niewielu ludzi potrafi dobrze go wykonywać, albowiem

niezbędny do tego jest zespół cech, których wspólne zestawienie wymaga wielu lat cięŜkiej pracy:

wiedza czysto piłkarska, a więc taktyczna, medyczna i encyklopedyczna, szerokie kontakty w

świecie piłki, mediów i biznesu, umiejętności zarządzania zasobami ludzkimi i finansowymi,

zdolności negocjacyjne, cierpliwość, odporność na stres, by wymienić tylko te podstawowe. Na

248 A. Cole, S. Dennis, op. cit., s. 214 249 I. Ridley „Putting blame on Johnny Foreigner avoids issue”, The Guardian, 20.II.2005 250 R. Collins „Dein, dollars and the American way”, Sunday Telegraph, 22.IV.2007

Page 102: Licencjat ARSENAL

102

domiar złego jego praca jest ciągle oceniana i weryfikowana, a kaŜdy dzień moŜe być ostatnim na

stanowisku. MenadŜerowie to ludzie, którzy kaŜdego dnia wchodzą na cienki lód z nadzieją, Ŝe się

nie załamie. W klubie takim jak Arsenal, wielkiej firmie zarządzającej milionami funtów kaŜda

decyzja musi być zaplanowana, wielokrotnie przemyślana i obliczona. Na barkach Arsene'a

Wengera spoczywała odpowiedzialność za wyniki klubu. Albowiem zawodowy futbol to gra pełna

pięknych akcji, porywających pojedynków, niewiarygodnych parad bramkarskich i goli. Lecz

przede wszystkim to gra wyników. „Wyniki są wszystkim. Wyniki zdobywają trofea, wyniki budują i

łamią kariery. Wyniki kreują wielkie mecze, wielkie sezony, wielkie pieniądze, wielkie

moŜliwości” 251 - pisze tak często przeze mnie cytowany Myles Palmer. Tak więc ze sportowego i

ekonomicznego punktu widzenia naleŜy rozgrzeszyć Arsene'a Wengera za przeprowadzenie

denatywizacji w Arsenalu – ostatecznie czynił to co uwaŜał za słuszne, by osiągnąć to co wszyscy

uwaŜali za konieczne. To wolny rynek wymusił na Arsenalu taką strategię. Jego zespół miał

wygrywać, a klub miał się bogacić. PoraŜka oznacza zmniejszenie przychodów, a kluby nienawidzą

przegrywać. Wyjątkowo złośliwy i zacietrzewieni zwolennicy Wengera mogą oskarŜyć wszystkich

tych konserwatystów wylewających wiadra pomyj na Arsenal za taką linię postępowania – w końcu

to opinia publiczna posługując się mediami wymaga od klubu zwycięstw i pucharów.

Denatywizacja jest więc konsekwencją wymagań jakim musi sprostać klub by przetrwać i odnosić

sukces na wolnym rynku. Jak kaŜda inna metoda wygrywania. To wszystko niestety prowadzi do

smutnego wniosku – mianowicie, futbol stał się środkiem, a przestał być celem.

251 M. Palmer, op. cit., s. 43

Page 103: Licencjat ARSENAL

103

Bibiolgrafia

1. Nick Hornby „Futbolowa Gorączka”, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2003

2. Patrick Vieira, Debbie Beckerman „Vieira – My Autobiography”, Orion Books Ltd. 2006

3. Myles Palmer „The Professor”, Virgin Books, 2005

4. Oliver Derbyshire „Thierry Henry – The Biography”, John Blake Publishing Ltd., 2006

5. Ashley Cole, Steve Dennis „My Defence – winning, losing, scandals and the drama of

Germany 2006”, Headline Publishing Group, 2006

6. Władyław Wolert „Szkice z dziejów prasy światowej”, Wydawnictwo Universitas, 2005

7. Teresa Sasińska-Klas, Agnieszka Hess „Media, a integracja europejska”, Wydawnictwo

Uniwersytetu Jagiellonśkiego, 2004

8. Jan Stanisławski, Katarzyna Billip, Zofia Chociłowska „A Practical English-Polish

Dictionary”, Wiedza Powszechna, Warszawa, 1990

9. Wojciech Tyszka „Chambers English Dictionary Compact plus”, Wydawnictwo REA s.j.,

2001

10.

Page 104: Licencjat ARSENAL

104

Spis ilustracji

1. Kibice Arsenalu na trybunach White Hart Lane 25.IV.2004, http://arsenalpics.com

2. George Graham, menadŜer Arsenalu w latach 1986-1995, http://image.guardian.co.uk

3. My Defence, kontrowersyjna ksiąŜka Ashley'a Cole'a, http://freshfurniture.co.uk

4. David Danskin, załoŜyciel Arsenalu, http://gunners.com.pl

5. Arsene Wenger (z lewej) i David Dein (z prawej) - duet reformatorów angielskiego futbolu, http://arsenal.com

6. Nigel Winterburn, http://gunners.com.pl

7. Patrick Vieira, http://gunners.com.pl

8. Sven-Goran Eriksson jako selekcjoner reprezentacji Anglii, http://4thegame.com

9. Niezastąpiony kapitan Arsenalu Tony Adams (z prawej) na boisku z partnerem z obrony Martinem Keownem (z lewej), http://gunners.com.pl

10. Jocelyn Angloma (z lewej) i Sylvain Wiltord (z prawej) walczą o piłkę podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów Valencia CF - Arsenal FC, http://sportsillustrated.cnn.com

11. Michael Owen (drugi z lewej) bohaterem Finału FA Cup 2001, http://blogs.indiewire.com

12. Francis Jeffers (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej) podczas oficjalnej prezentacji, http://gunners.com.pl

13. Sol Campbell, http://sporting-heroes.net

14. Prezes Arsenalu Peter Hill-Wood (z lewej) i Arsene Wenger (z prawej), http://arsenal.com

Page 105: Licencjat ARSENAL

105

15. Lee Dixon, http://gunners.com.pl

16. Tony Adams świętuje zdobycie „podwójnej korony”, http://kevbowers.pwp.blueyonder.co.uk

17. Tony Adams (z lewej) i Lee Dixon (z prawej) zakończyli kariery sportowe w tym samym czasie, http://news.bbc.co.uk

18. Gilberto Silva, http://baobongda.com.vn

19. Wayne Rooney strzela bramkę w doliczonym czasie gry dającą Evertonowi zwycięstwo nad Arsnealem, 19.X.2002, http://news.bbc.co.uk

20. Dennis Bergkamp (z lewej) i Thierry Henry (z prawej), http://gunners.com.pl

21. David Seaman (z lewej) i Patrcick Vieira (z prawej) wznoszą Puchar Anglii, 17.V.2003

22. Ashburton Grove w budowie, http://gunners.com.pl

23. Roman Abramovich, http://tam.co.il

24. Fredrik Ljungberg zdobył bramkę w pamiętnym meczu na San Siro, a Arsenal pokonał Inter Mediolan 5-1 http://tribuneindia.com

25. Jose Antonio Reyes, http://masnoticias.net

26. Arsenal świętuje mistrzostwo kraju 2004 w sezonie bez poraŜki ligowej, http://newsimg.bbc.co.uk

27. Martin Keown, http://gunners.com.pl

28. Sędzia Mike Riley (w środku) niechlubnym bohaterem klasyku Manchester United-Arsenal, 24.X.2004, http://newsimg.bbc.co.uk

29. Ashley Cole, http://bbc.co.uk/

30. Kolo Toure, http://img.aktualne.centrum.cz

31. Lauren Bisan-Etame, http://gunners.com.pl

32. Zawodnicy Arsenalu z Pucharem Anglii 2005, http://news.bbc.co.uk

33. Patrick Vieira w barwach Juventusu Turyn, http://arsenal.com

34. Theo Walcott, http://4thegame.com

35. Cesc Fabregas, http://4thegame.com

36. Highbury na kilka dni przed zamknięciem, http:/gunners.com.pl

37. Przełomowy moment finału - sędzia Terje Hauge usuwa z boiska Jensa Lehmanna, http://galeria.ronaldinho.com.pl

Page 106: Licencjat ARSENAL

106

38. Ashley Cole w barwach Chelsea Londyn, http://4thegame.com

39. Emirates Stadium, http://islington.gov.uk

40. Thierry henry (z prawej) podczas podpisania kontraktu z FC Barceloną. Na zdjęciu z prezydentem klubu Joanem Laportą (z lewej)