mafia fryzjera
DESCRIPTION
Roman Stęporowski, Ryszard Niedziela - Mafia Fryzjera - sensacyjne kulisy afery piłkarskiejTRANSCRIPT
Rqnan St4porowski
ffiffiht"t*olailisy aferypil{cirskiej
Opole 2007
redakcjaZbigniew G6miak
Roman StgPorowski
projekt okladkiAndrzej CzyczYlo
fbtografia na okladce
Adam Hawalej/PAP
fbtografi e w Publikac.li, urJhi*u* pep (AOu* Hawalej, Grzegorz Michalowski'
lacek Turczyk. Andrzej Grygiel' Jacek Bednarczyk' Jerzy Undro)'
Wlodzimierz Sierakowski oia" u"hi*um rcdakcji "NTO" (Jerzy Stemplewski)
korektaKrzysztof SzYmczYk
redakcja technicznaMarek Fialka
tsBN 978-83-905654-5-l
O Copyright by Pro Media, Opolc 2007
wydawca,,Nowej Trybuny Opolskie'i"
sklad i lamanieMarek Fialka
druk i oprawaOpolgrafSAul. Niedzialkowskiego 8- I 2
45-085 Opole
Wstgp
..FRYZJER" I JEGO DRUZYNA
Ryszard Niedziela, byly prezes Odry Opole, to gl6wny Swia-
dek, dzigki kt6remu organa Scigania mogly zatrzyma(, Ryszarda
F., pseudonim,,Fryzjer". Ksiq2ka,,Mafia Fryz1era" to efekt kilku-
dziesigciu godzin rozm6w z Niedziel4.
Ujawniamy w niej obraz grupy przestQpczej, kt6ra zajmowala
siq ,,ustawianiem" mecz6w. Prezentujemy miejsca i okoliczno-
Sci korumpowania sgdzi6w, obserwator6w, trener6w i pilkarzy.
Przedstawiamy niepisany kodeks czlonk6w grupy,,F ry zjera" .
Zeznania Ryszarda Niedzieli zlo2one w prokuraturze pozwo-
lity w 2005 roku wskrzesii podupadaj4ce Sledztwo w sprawie
korupcji w polskim futbolu. - Odra Opole to klub, w kt6rym jak
w soczewce widad wszystkie mechanizmy rzqdzqce pilkarskim
p6lSwiatkiem m6wil Robert Tomankiewicz, prokurator rozbi-
iai1cy mafijny uklad.
Korupcjg w polskiej pilce opisujemy na przykladzie jednego
sezonu, 200012001, w kt6rym Odra Opole pr6bowala awansowai
do ekstraklasy.
Roman Stqporowski
i&&
DEKALOG FRYZJERA
In l n i 1r-o n iA me 11 rzrrn:r lkAr^r Od dz i our i oF-yLLyyqvj \vvv rUvv!vv
cl z i es i af erro 16.L" n i L+ nr?\ 'nadkOWO nierqugYvYLLIy
zdobyl mistrzostwa Polski . Nikt przy-padkowo nie wywalczyl- awansu. Wszystkoieef ncrtrk ladanc A haz y\rTrrchrzl nn6r ' iv-- jqer lz i 6r^r i crhqorr^r : f nr6w n: i ' l onqzrz 7a-
enAl znql_rni o r^rrrr l r rman\/
hotelowym pokoju lampka nie gasla cal4 noc' Prezes nie
miat spokojnego snu. W my6lach tozgrywaL dzieh'
Jest sobota, 9 czerwca2o0l roku. Tq datq dlugo bEdzie pamig-
tal, bo dziS rozstrzygnq-sig jego losy i losy jego klubu' JeSli
wejdzie do ligi, splaci wszystkie dlugi zacragnigte na poczet
premi izaawans.JeSl iwejdziedol ig i ,dostanieprzecre?mi-
lion dolar6w za prawa transmisj i z Canal Plus oraz pozyska
nowych sponsor6w. I jego firma, opolska siei sklep6w spo-
2ywczych, zn6w bEdzie kwitla.
PrzymdlymSwiet lenocnej lampkidoranaukladalstrate-
gig. DziS w Stalowej Woli nie m6gl ptzegra(, a nawet zremr-
sowai.- NiewaZne, ile mnie bqdzie kosztowai wygrana' " - mruk-
n4l sam do siebie i spojrzal na walizkg'
Mial w niej dwie wypchane koperty' W ka2dej po 50 tysiq-
cy zlotych. Byle tylko karty w pilkarskim pokerze uloZyly siE
po jego mySli.
Potarl podkrq2onc oczy, ptzeni6sl wzrok na l6Zko' Gladka'
blyszc'z4ca skora, rozchylonc usta i miarowy oddech Spiqcej
kobiety. Jcgo kobicty. Ir l2bicta zawtld wyuczony: pielggniar-
ka; zaw(rcl ostattt io wykottywany: prostytutka' Wygl4dala na
Irzydzic{ci lat. W rzcczywisto(ci rniata mniej ' ale intensywne
2ycic odbilo siq tta rysach Iwarzy' l-adnej, dziewczqcej ' ale
zmqczoncj. Ki lka lat wstccz byla nawct Miss Poloniq swojego
miasta, Ostrowa. Potem los rzuci l jq do Poznania' gdzie kofr-
czyla szkolq piclqgniarsk4. Jako pigula wyci4gala 500 zlotych'
Kiedy siq zorientowala,2e w ,,biznesie cielesnym" wyciqgnie
dwa razy tyle, ale na dzieh, nie miala w4tpliwoSci' kt6r4 drogE
B
wybra6. Robila w dobrych agencjach: w Poznaniu, Szczecinie,
Berl inie, t-odzi.
Poznali siE kilka miesiqcy temu. Dokladnie 6 paLdzietnika
2000 roku w Lodzi. Zam6wrljq po spotkaniu Rady Prezes6w
pilkarskich klub6w graj4cych w I i II lidze. Rada to takie cialo
przy Polskim Zwiqzku Pitki NoZnej nie majqce na nic wply-
wu. Ale warto bylo by6 w tym gremium. Zawsze to nobilitacja.
Dostawalo sig zaproszenia na mecze reprezentacj i . W zamian
ruqdzqca w PZPN ekipa mogla liczy( podczas nastEpnych wy-
bor6w na glosy delegat6w z Rady. No i spotkania Rady Pteze-
s6w byly doskonal4 okal4 by sig napii i zabawi(,. Co drugi
szef klubu obstawiony byt dlugonog4 malolat4, bynajmniej
nie swoj4 c6rk4. Paldziernikowa rada pol4czona byla zme-
czem eliminacji mistrzostw Swiata: Polska - Bialoru5. Prezes
zamieszkalw Grand Hotelu. Tym samym, w kt6rym ulokowali
siq reprezentanci Bialorusi.
Po naradzie, bgd4c ju2 w hotelowym pokoju, zadzwonll do
,,Campari", jednej z lepszych agencji towarzyskich nad Wist4.
Poprosil o ladnq i kumat4 dziewczynq. Znaczy takau z kt6r4
moLna jeszcze pogadai. Zamowil jqna trzy godziny. Przedlu-
2yl o kolejn e Irzy. Kierowca przyjechal, skasowal drugie szeSi
st6w i odjechal. Ona zostalana calqnoc. Na imig miala Sara.
To bran2owy pseudonim. Kiedy uczpszczala do szkoly pielE-
gniarskiej, byta El4. Potem spotykali sig jeszcze nie raz i pre-
zes, nie uZywaj4c nawet grama przemocy, odbit EIE alfonsom.
Prezes jeszcze raz przetarl oczy, przeni6sl wzrok zl62ka na
walizke. W mvSlach ukladal r62ne scenariusze:
Musimy wygrai ze Stal4. To warunek bezwzglgdny
- mrukn4l.
JeSli w tym samym czasie G6rnik Polkowice nie wygra zG6r-
nikiem \-gczna,bgdzie dobrze. JeSli przegra, bEdzie super'
- Wracamy do gry a ostatnie meczez Lechem Poznafl iZaglg-
biem Sosnowiec na pewno zalatwiq- m6wil do siebie'
Ukladanie strategii ptzerwal sygnal telefonu kom6rkowego'
Alarm byl nastawiony na piqt4. Prezes wszedt do lazienki, odkrq-
cil kran, nabral w dlonie lodowatej wody, rzuclL sobie w twatz'
- DoSi pieprzonego dumania - spojrzal w lustro' - Przede mnq
dtugi dzielr. Woz albo Przewoz.Nalozyl piankq na twarz. Zmienil ostrze w wilkinsonie
i przejechal po policzku - robil to bardzo ostroznie, bo cztL,2e
nie tylko serce dudni pod koszul4 ale i rqce niepokoj4co drZq'
Ieszcze kilka miesiEcy temu nie martwilby siQ o wyni-
ki. Wtedy byl panem sytuacji i rozdawal karty. Te ulubione
wSr6d sQdzi6w, zawodnik6w iobserwator6w - karty Naro-
dowego Banku Polskiego. Kasa szczqscia nie daje, ale la-
twicj z ni4 robii wyniki. Placil regularnie ,,Fryzjerowi" i mial
pewno(c, 2c bpclzic dobrzc. ,,Fryzjcr" dzietil pieni4dze miE-
dzy gbscrwutgrt'rw*. sgclzi(tw, lLrdzi osadzonych we wladzach
PZPN-u. I gwat'atttowal sltkccs.
. obserwator (lub kwalif ikator) - wyznaczany pzez PZPN do oceny pracy s8-
dziego podczas meczu pilkarskiego. Po meczu sporzqdza protok6l, w kt6rym
ocenia poziom arbitra, wystawiaj4c mu za kazdy mecz notg w skali od 1 do 10.
W prakiyce kwalifikator wystawia ocenq mieszczqcq sig w granicach 6-9' Oce-
na poniiej 6 oznacza dyskwalifikacjg w kilku najbli2szych meczach i egzamin
(mecz) komisyjny. B to ocena bardzo dobra. 9 zdarza siq bardzo rzadko. Sred-
nia not w rundzie uzyskanych przez arbilra decyduje o jego dalszej karierze,
mozliwoSci awansu do prowadzenia mecz6w wyZszej ligi lub spadku'
10 11
>f t< t<
,,Fryzjera" poznal w sierpniu
2000 roku. Spotkali sig w chiriskiej
restauracji w Lipnie, pomiEdzy Ko-
Scianem a Lesznem.
- To jest pan Ryszard F. - przed-
stawil ich sobie Zbigniew Czaj-
kowski. ,,Czaja" byl czolowym
pilkarzem Odry Opole, druZyny
prezesa. Gwiazda trochg wyblakla- zracji trzeciego krzyLyka na kar-
ku - ale wciqzuznanamarka w kra-
jowej pilce. Mial za sob4 wiele lat
wystgp6w w ekstraklasie: w Zaglg-
biu Lubin i Widzewie N-odL. Umie-
jgtnoSci pilkarskie wciqz spore. Prezes go Sci4gn4t,bo zamarzyl
o stworzeniu solidnej druZyny, kt6ra bylaby wizyt6wk4 stolicy
polskiej piosenki.
,,Fryzjer" i Czajkowski przywitali sig jak starzy kumple.
- Ateraz spierdalaj do drugiego stolika. Mamy z prezesem do
pogadania - ,,Fryzjer" uSmiechn4l sig do pilkarza.
Prezes niebawem sig przekonal, 2e nowy znajomy nigdy
niczego nie owijal w bawelng. Walil prosto z mostu. Migdzy
oczy. W towarzystwie brylowal, mial dominuj4cy charakter. Byt
rubaszny, sypal dowcipami, ale humor mial specyficzny, raczej
prostacki. Podobnie jak fizjonomip: mg\czyzna Sredniego wzro-
stu, siwiejqcy, zprzodu lysawy, reszta glowy pokryta kqdzierza-
wymi wlosami. Koszula, raczejju2 niemodna, rozpigta pod szyjq
ZBIGNIEWCZAJKO}TSKIUr. 9 s ierpnia 1972we Wschowej.Ia l r rnhnur:nolr Arr i i
Siedlnica.Potem gratw Ch rnh r r rm f ] 1 nnnur
oraz w klubachI- l igowych:Zaglgbiu Lubini Wldzewie T,6dZ.Wiosna 2000 rokut r a l i l do Odry Opole,skad zostalqnrzor l :nrz do T,och:
Pozna6.od sezonu 2002/03iaqj- z:urndnik iom
oraz graj4cymf r^n6/6m. ' enrrnia
Mlej skaGorka ( IV l iga,gtupd wje.kopolska).
T
Na plerws zy rzDt ()k.r Ryszard E' n ie wygl4dal na
to"tu pi l i .o. tk ie l maf i i . Na playmakera, ktory
rozprowad zaL l iq;owe kole j kr . Racze j na pr zaSnego
kompana do worlk i . Co zreizta nie powinno dziwie '
bo lZszcze w latach dzi-ewrg6dziesratych wigkszosc
dzl-a}aczy polskrch klub6w zalatwiala gospodarskie
sedziowanie przy gorzalce przek4szanej safcesonem'Fot. Wlodzimierz Sierakowski
t2 L3
na co najmniej dwa guziki. Do kompletu marynarka, teL znie
najnowszej kolekcji.
Nie wygl4dal na faceta, kt6ry mogl zalatwii awans. I jeszcze
to ,,spierdalaj do drugiego stolika". Burak, blazen, a nie szef pil-
karskiej mafii. Nie playmaker rozprowadzaj4cy ligowe kolejki.
Tak mySlal wtedy o nim prezes.
,,Fryzjer" mial na stoliku dwa telefbny, dwa oprawione w br4-
zowQ sk6rQ notesy, saszetkQ i okulary ktore zakladal, kiedy mu-
sial coS zanotowai lub przeczyta(. Dwugodzinna pogawQdka
przerywana byta kilkunastoma telefonami. Dzwoniono do niego,
a on albo notowal w jednym z notes6w, albo coS w nim sprawdzal
i informowal. Na lewej rqce F. mial zloty zegarek i sygnet, na pra-
wej zlotqketgt. Musial mie6 slabo6i do tego kruszcu, bo na szyi
btyskal teLzloty lahcuch, a w ustach - taki sam zqb.- I co taki mo2e? - w4tpliwoSci prezesa narastaly. - ,.Czaja"
przez calqdrogg z Opola do Lipna opowiadal, 2e od ,,Fryzjera"bardzo du2o zaleLy,2e on mohe zalatwic sgdzi6w, promowai klub
w lidze.
Po kilkunastu minutach rozmowy ztapali jednak chemip. ,,Fry-zjer" nakreSlil swoj4 filozofig futbolu. Znaczqco robnila sig od tej
prezentowanej w mediach. Ale nie spotkali siq, by ana\izowac
prasowe doniesienia. Chcieli zrobii deal.- Panie Ryszardzie, w pilce nie ma przypadk6w. Od dzie-
wigidziesi4tego roku nikt przypadkowo nie zdobyl mistrzostwa
Polski. Nikt przypadkowo nie wywalczyl awansu. Wszystko jest
poukladane. A bez przychylnoSci sgdzi6w i obserwator6w najlep-
Keta - noszony na rQce gruby lahcuch, bransoleta.
szy zespol zostanie wydymany - F' instruowal prezesa' swego
imiennika.
Przez wiEk szq cz93( dwugodzinnego spotkania m6wil "Fry-
zjer". On lubil mowic i byi w centrum uwagi'
- Mogq pom6c Odrze w uzyskaniu dobrych wynikow' BEdq
robitr wszystko, by sqdziowie i obserwatorzy wampomagali' a nie
przeszkadzali. ,,Fryzjera" wyra2nie cieszylo' 2e robi na prezesie
wraZenie. - Za ka2rJy dla was korzystny wynik dla mnie jest 2'5
tysi4ca zlotych. Mam tc2 spore dodatkowe koszty' Na same tele-
fony wydajQ po 4 tysitpc rnicsiqcznie, nie licz4c roziazdow' P.az
na jakiS czas odpali mi pan za tclclbny' Mecz kosztujercZnte'Za-
le2y kto prowadzi, kto obscrwujc, z kim gracie' czy u siebie czy
nawyjeldzie. Mo2e byc dzicsiqc, mo2e byi dwadzie6cia tysigcy'
M6wimy o jesieni. Bo na wiosttp wszystko jest droZsze' Moja
rada: zrob pan jak najwigccj punkttiw tcraz' Na jesieni wszystko
jest tafrsze, zespoly przeciwnc jcszczc nic inwestuj4 w sEdzi6w'
Nie Zaluj pan kasy, bo przyjdz'ic rultda wioscnna i bqdzie ro1nie'
Pod koniec sezonu Irzebanawct kupic tuccz od druZyny przeciw-
nej. A tojest dtoZsze-
Monolog ,,Fryzjera" przerwal kolcjny telefon' Prezes wyko-
rzystal czas, by ptzeanalizctwai rrabyt4 wlaSnie wiedzE' Nie byl
zaskoczony tym, ze trzcba clawac picniqdze' Po to tu przyiechal'
N ie byl Ic2 zaskoczony, 2c to sq az takie pieni4dze' W poprzedniej
rundzie'zaprzychylnoSCsq:dzi6wwmcczachopietruszkqbuli tpo
6 czy tl tysipcy zlotych. Tcraz, kicdy chce awansowa6 do pierw-
szej ligi, w przctargu o przychylnoSd sqdziego musi miei najlep-
sz4 ofertq. Nic mo2e byi tak, 2e zaoferuje 6 kawalk6w' a inny
zapLaci 10.1A
Co go jednak zaintrygowalo, to rozmach ,,Fryzjera". To, 2e ju2
u progu sezonu musi miei zabezpieczenie na kaldy kolejny mecz.
Ze walka o awans oparta na zasadzie,,mamy nie tylko pieni4dze,
ale przede wszystkim dobrych pilkarzy, wigc jakoS sobie poradzi-
my" jest oczywist4 gtupot4. Porywaniem siE z motyk4 na slohce.
Gdzie indziej jest bowiem decydent.
,,Fryfer" wiele mu jeszcze opowiedzial: o ludziach, dojSciach,
zaleLnoiciach. Przedstawil swoisty kodeks, kt6ry obowiqzywal
ka2dego, kto wchodzit w uklad: ,,Fryzjera", prezesa, sgdziego,
obserwatora, trenera, ptlkarza. Zasady molna bylo sprowadzic do
dziesigciu punkt6w.
l. Placimy przed meczem. a nie po meczu.
2. Cena nie podlega negocjacjom.
3. Placirny w calo6ci, nie na raty.
4. Mole zdarzy( sig wyj4tek,2e zabraknie dw6ch-trzech tysiE-
czk6w. Ale debet ma by6 wyr6wnany do nastgpnej uslugi.
5. Nie ma szukania dojScia do arbitra na stadionie, bo tam jest juz
druZyna przeciwna, kt6ra Sledzi kahdy ruch rywala i sqdziego.
6. Pieni4dze przekazqe sig ,,Fryzjerowi".7. JeSli ,,Fryzjer" poinformuje o innym sposobie przekazania
kasy, to wtedy wrQczamy pieni4dze wskazanym przezbos-
sa osobom: na przyklad bezpoSrednio sgdziemu lub obser-
watorowi.
8. Kasg naj lepiej przekaryw a6 osobiScie, a nie przez poslafc6w.
9. Nikomu nie m6wii, 2e sip coS zalatwia z ,,Fryzjerem".Nawet 2e sig ,,Fryzjera" zna.
10. JeSli nie ma korzystnego wyniku, cala kasa jest zwracana.
Bo honor teZ jest waZny.
15
F
- Tylko zapamigtal, robisz tak' jak ci m6wi9 - "Ftyz'1et"
mial umiejEtnoS6 szybkiego bratania sip z ludzmi' Jeszcze
nie napil sig w6dki, a ju2 poklepywal po ramieniu i wali l na
ty. Zwykle nikt nie protestowal, choi bywaly wyjqtki '
- Dupa zszarpana, ale zawsze proszQ pana - mial kiedy6
zaprotestowai obserwator meczu z ramienia PZPN Andrzej
Libich, gdy,,Fryz. jer" wypal i l do niego per ty ' - Lepiej s i9
z kanal iq nic zadawai, lod6wki nie miei ' rozmawiai na
dystans, nte 'za bl isko argumentowal doktor Libich ( le-
karz zzawoclu). l 'o jakirn( czasie i tak zostal i kumplami '
Przedrozstanicm w Lipnic ',Fryzjcr" je szcze ptzypomnial naj-
wa2niejsze zasadY.
- Jak podajQ cenQ, to nic tttrt ttcgotjacji' Nie ma dziadostwa'
nie ma, 2e brakuje. Jak jest ustalotlc dzicsiqi tysigcy' to przekazu'
jesz dziesiqd. Bo inaczej nie ma o czyrn gaclai'
Na odchodne rzucil jeszczc clo Zbyszka Czajkowskiego:
- Powiedz bratu, 2e ma sig stara6' jak chcc awansowad' Bo
inaczej go skrqcq i wYPierdolq'
Prezes zczasem sig dowicclrJal ' '?c brat Czajkowskie-
go jest sqdzi4. Niebawern stanic sig slynnym na caly kraj
kurwiorzem.
Tydzieir p6znici, w czwartck l7 sierpnia 2000 roku' pre-
zes pojechal na kolcjnc spotkanic z F' W tej samej chif iskiej
restauracj i w Lipnic. Byl trochq spiqty' Nie wiedz\al ' ' czy
,,Fryzjer" bqdzic sam, i le bqdzie musial zaplacrc' jak bqdzie
wygl4dalo ustawianie najblilszego meczu Odry z GKS-em
Belchat6w 16
Postaram sig zrobic wszystko, by Odra wygrywala
- rzucil na przyr,vitanie ,,Fryzjer". - Z Belchatowem gwi?-
d2e wam Szymafiski, z Kielc. Mecz bgdzie kosztowal zloty
dwadzieScia.
Prezes musial zrobid wyralme zdziwionqming, bo ,,Fryzjer"
od razu sprecyzowal:- Znaczy dwanaScie tysiEcy, prosty przelicznik, warto zapa-
migta6.
Prezes zrozumial przelicznlk ale byl zdziwiony wiedzqroz-
m6wcy. Przecie2 by ukr6cii proceder kontaktowania sig przed
meczem z arbitrami, PZPN wprowadzil zasadg tajno6ci obsady
sgdziowskiej. Arbiter o tym, gdzie sgdziuje, dowiadywal sig kil-
kanaScie godzin wczeSniej, zazwyczaj w czwaftek wieczorem.
Obserwator te2 otrzymywal przed meczem informacjq, ale nie
wiedzial, kt6rego sgdziego bgdzie oceniat.
Gdy ,,Fryzjer" odebral kolejny telefon, prezes poszedl do toa-
lety przeliczyd kasg. Nie chcial 2le wypa6(, wipc na wszelki wy-
padek mial przy sobie trzy dychy. Odliczyl dwana6cie i schowal
do koperty. Gdy wr6cil do stolika, F. jeszcze rozmawial.
- Dasz mu zloty piEidziesi4t. Powinno byi dobrze. Bqdziemy
w kontakcie - zalatwiaL kolejnq uslugg.
Prezes wrpczyl kopertg. Pan Ryszard nie przeliczal, schowal
do saszetki. Nie m(rwil, dla kogo jest kasa. Opowiadal tylko:
- Nie jest Iak,2ebierze tylko sqdzia. Czasem siq dzieli z linio-
wymi, czasem kasa idzie dla obserwatora.
Jak arbitrowt zale2alo na awansie, to nie mial nic do powiedzenia.
Przedmeczem do sgdziowskicj szatni wchodzil obserwator i m6wil:
- Masz gwizdac dla gospodarzy. O notg siE nie martw.
L1
-
Fryzler uwielbial
wymy6la6 ksYwY d1a
swoich arbi t row.
Tomasz Pacuda - to
byl , , Paskuda",
Zbrgnrew MarczYk- , ,DemarczYk" ,
Antonl f i l arczYk(na zdl eciu)- , , t ru l ara" ,
Ryszard Rebr las
, ,Rebalro ,
Rr zysztol Zdunek
,,Zdun", Zbignrew
Lrsrecki - , ,RudY",a Mirostaw RYszka
,, 'zapl tn". Antoni
Fi 1 arczYk okazal
s ig sgdziowska
,,F:u1 ar4" takze
dlatego, ze
clal s ie Podel Sc
wroclawskim
Pol ic l antomr polakomil s ig
na 100 tYSlecYkont ro I owanej
laPowkr.
FOt. PAP/
Andrzej GrYgiel
Lub: - Jak gospodarze awansujfu awansujesz razefir z nimr.
Albo:- JeSli zesp6l X spadnie zl igi, ty polecisz znimi.
To byty propozycje nie do odrzucenia. Od oceny obserwatora
zaleiala dalsza kariera sgdziego. Niska nota przekreSlaia mozli-
woSi awansu. Dlatego jezeli sqdziemu zale2alo na nocie i awan-
sie w sgdziowskiej hierarchii, to gwizdal wszystko.
Jeszcze zaleLalo, kim jest sgdzia: czy mlody z przysz.lolci4
czy stary wyjadacz typu ,,Rqbajlo" albo ,,Demarczyk". ,.Fryzjer"uwielbial wymySlai ksywy dla swoich arbitr6w. Tomasz Pacuda
- to byt ,,Paskuda". Zbigniew Marczyk ,,Demarczyk", Anto-
ni Fijarczyk - ,,Fujara", Ryszard Rqbilas - ,,Rpbajlo", Krzysz-
tof Zdunek - ,Zdun". Zbigniew Lisiecki ,,Rudy", a Miroslaw
Ryszka - ,,Czaplin", Krzysztof Slupik ,,Bocian".- Taki ,,REbajlo" czy ,,Demarczyk" nie pozwalaj4 sobie na
Zadne dzialkowanie* - m6wil F.
Kolejny telefon do,,Fryzjera":
Witaj, ,.Zdunie" jeden - odzywa siq F. - Gdzie gwi2dZesz?
We Wroclawiu. Dobra.bqd2my w kontakcie.
Prezesa wrylo. Arbiter dzwonil do ,,Fryzjera" i rn6wil, ktory
mecz prowadzi.
... No wigc ,,Rgbajlo" i inni starzy wyjadacze bior4 kasq i sq-
dziujqjak sig nale2y kontynuowal F. po odlo2eniu sluchawki na
restauracyjny stolik.
Prezesa nie interesowalo, kto bral pieni4dze - Io ustalal F.
Prezes czasem bezpoSrednio wrqczal sqdziom i obserwatorom,
' Dzialkowanie - dzielenie siq lapowkq z innymi,wvmi albo z obserwatorem.
L9
na przyklad z sgdziami l inio-
najczgsciejjednak,,Fryzjerowi"' Nigdy si9 nie interesowal' co on
z nimi robi. BYle bYl wYnik.
- Chyba jednak mam do czynienia zpowainqfigurE- pomy-
Slal, gdy sig Zegnali, a kom6rka ,,Fryzjera" znow zadzwonlla'
- Witaj... m6wil F. do kolejnego zdaj4cego mu raport sq-
dziego.
Mccz. z.GKS-cm Belchat6w byl trudny' momentami bardzo'
Prezes nie byl zadowolony zpracy sqdziego' Nie widzial' Zeby
arbiter byt za Odr4 2cby pomagal' W przerwie nie wytrzymal
i zadzwonil do ,,FrYzjcra".- Co jest, do kur... ostatnie slowo zdusil w sobie' nie chcial
vazic wszechmocnego machera'
- Nie martw siE, wszystko jest dobrze, wszystko pod kontrolq'
Przeciezprowadzicie - Lrspokoil go F'
Prezes byl trochq zclziwiony, 2e F ' zna przebieg meczu'
- Ale zdrugiej strony, skoro siq podj4l sprawy' to pilnuje inte-
resu - pomYSlal.
Odra rzcczywi(cic wygrala, 1-0' Wigc wszystko bylo jednak
pod kontrolq.
Prezes skoriczyl siq golii, wyprostowal siE przed lustrem i zaj-
rzal sobie glEboko w oczy, jakby chcial wyczyta( znich przy-
szloSd. Poczul nicokrcslony lEk, bo dostrzegt w swoich 2renicach
jakiS zlowieszczy znak, coS niepokoj4cego"' Ale lqki odeszty'
gdy z sypialnidobieglo go rozkoszne ziewniqcie' Udal jednak'2e
20
b
nie slyszy Eli. Odkrgcil prysznic, wszedl do kabiny. Rgce oparl
o Scianq i pozwolil, by na glowg, ramiona, na cale nie wyspane
cialo plyngta ledwo letnia woda.
My5lami zn6w wr6crl do przeszlo6ci...
Po meczu z Belchatowem mial wqtpliwoSci, czy sqdzia po-
magaljego druZynie, czy te2 Odra dala sobie radg bez wsparcia.
Generalnie jednak bylo dobrze: przecieL wygrali.
Jednak po kolejnym meczu,27 sierpnia2OO0 roku, zadal sobie
pytanie: - Po co bylo dawai?
To bylo wyjazdowe spotkanie z tr-KS-em l-odL. W opolskim
klubie i dru2ynie panowala bardzo dobra atmosfera. Komplet
punkt6w w czterech meczach, pozycja lidera. Odra jechala do
slabego w6wczas tr-KS-u, ale - bylo nie bylo - do firmy. Dlatego
prezes skontaktow at siq z,,Fryzj erem".
- Gracie w niedzielq, to spotkajmy sig dzteh przed meczem.
W poludnie w zaje2dzie pod KoScianem. Na trasie Wroclaw Po-
znah. WeL zlot6wkg - komunikat F. byl wytazny i czytelny.
Prezes zrozumial, 2e zanim zadzwonil do F., tamten miat juL
wszystko poukladane.
Sobota byta wyj4tkowo cieplym dniem. AZ Zal, ze to ostatni
weekend wakacji. Na trasie wzmo2ony ruch, duzo autobus6w,
dzieciakom kohczyla sig laba.
To dobrze, na me cze zacznie pr zy cho dzii w i qc ej ludzi - myS I al
prezes, gdy jechal na spotkanie. Z Opola wystartowal wczeSnie,
nie chcial, by F. na niego dtugo czekal. Przyjechal o um6wionej
godzinie. W restauracji czekal juL .,Fryfer", Obok siedzial wy-
soki facet. ZupeLnie niepodobny do nikogo. Jak szaraczek, co to
w ulicznym ttumie wpada na czlowieka, sigga niepostrze2enie
-
Po m(lczu z LKS-em prezes sie zastanal^rr3l ,
czy wart-o bylo placi6, skoro jeSg.zespol byl
tepsry. - t " t ie ,nt ' ""2 sob-re pozwol ic na zaden
wypadek przy pracy - t lumaczyl wtedy " t r ryz1er" '- Idszyi t 'k ie nogi musza byi podparte '
Fot. Jerzy Stemplewskl
22 23
do jego kieszeni, wyci4ga portfel
ijeszcze na odchodne przeprasza
za swq nieostro2noSi. A okradzio-
ny po wszystkim nie potrafi po-
dai policji rysopisu, poza jednym
szczegoLem: - Ten kieszonkowiec
ZBIGNIEVI
LISIECKT
Ur. 29 Iut ,ego 1950, '
okrgg Poznan;
przydomek , , Rudy".
W sqdziowsklm
Srodowisku zwany
zolnierzem
,,Fryzjera". Na co
dz ief i nauczyciel .
wydawal siq mity.
F. znaczqcym gestem spojrzal na miejsce, kt6re mial zaiq( pre-
zes. Nie m6gl siE przywita1, bo rozmawial przezjedn4 ze swych
kom6rek i notowal w notesie. Gdy skoriczyl, nadrobil zalegloSi:
- Witam, jak zdrowie? Wszystko w porz4dku'/ To dobrze
- ,Fryfer" nie dawai doj6i do glosu. To jest ,,Rudy", jutro wam
gwi2dle.
Prezes dal arbitrowi zPoznania l0 tysigcy 'zlotych. Zawiniq-
te w gazetg. SEdzia wzt{ i na tym ich spotkanie sig skoriczylo.
,,Fryzjer" powiedzial mu tylko na pozegnanie:
- Spierdalaj, kurwiorzu, mamy z prezesem do pogadania.
Prezes powoli zaczynal sig przyzwyczaiac do wyj4tkowych
okreslet'r ,,Fryzjera". Kurwiorzu, branclerze - to dy2ume zwro-
ty pod adresem zaleinych od niego ludzi. Osoby, kt6re stykaly
sig z nim pierwszy raz, zastanawialy sig, czy maj4 do czynienia
z pilkarskim dzialaczem czy pacjentem psychiatryka. Jeden z ar-
bitr6w opowiadal:- Pier-wsze skojarzenie: szajbus, wariat. Pamiqtam, jak siedzie-
liSmy w gospodzie ,,Borowianka" we Wronkach, a on sypal ru-
basznymi kawalami. Nagle rzucll kostk4 cukru w kelnera i krzyk-
nqt: ,,Daniel, ty branclerze, chod? tu, kurwa, przynie6 wreszcie te
solonki".
Wl-odzisqdziaLisieckinieprzeszkadzal,odrze,kt6raspokol-
nie wygrala 3-0. Kiedy zesp6l prowadzil do przerwy 2-0' w glo-
wie prezesa pojawily sig w4tpliwoSci: ,,Po co dawalem tq kasq?
Szkoda 10 tysiqcY".
,,Fryzjef' czasami jakby czytal mu w mySlach: - Pamigtaj'
wszystkie nogi musz4 byi podparte' Masz dobry zesp6l' dobrze
grasz, ale musisz jeszcze zrobii wszystko poza boiskiem' Zeby
wyszlo. Nie mo2na sobie pozwolii na jakis wypadek przy pracy
- powtarzal mu.
F. zawsze staral sip zminimalizowai ryzyko' Dlatego nawet
jak kupowal mecz u dru2yny przeciwnej, to czEsto ptacil teZ sq-
dziemu.- Lepiej, jak druga noga teZ jest podparta - wyjaSnial'
*{<x
- Gdybym ci4gle dzialal z ,,Fryzierem"' to dzisiejsza rozgryw-
ka bylaby bulkq z maslcm wcstchnql prezcs' wycieraj4c sig
po zimnym prysznicu. Zarzuctl szlafrok i przeszedt do pokoju'
Odslonil w oknie 2aluz1e. Poranek byt mglisty' ponury' Niemal
identyczny jak dzieri, w kt6rym grali w Radomsku'
To bylo w Srodq, 20 wrzesnia 2000' PamiEta ka2dy szcze-
g6t, bo tego dnia przekonal sig, 2e z, 'Ftyzjercm" mole zq|c
daleko.
Zadzwonildo niego dwa dni wczesniej' w poniedzialek'
- GwrLdLe wam ,,Rqbajlo"' To znaczy Rqbilas z Krakowa'
pierwszoligowiec. Nasz imiennik' Bqdzie cigZko' ale spr6bujq
coS zalatwii. Bqdziemy w kontakcie - powiedzialF'
24
n
Odra miala za sob4 osiem l i-
gowych mecz6w, z kt6rych pigi
pi lotowal, ,Fryzjer" . Sgdziowie
nie przeszkadzali. zesp6l gral
dobrze, wigc opolanie byl i l ide-
RYSZARDRqBILASUr. 13 pa2dzrernikalo ' 7, ' okr.eg KLakow;przydomek . ,Rgbaj lo" .Dyrektor PrzewazawRegionalnych PKPw Krakowie.Obecnie obserwator
rami. W Srodg czekal ich wyjaz- I szczebla cenrralneso.
dowy mecz z Radomskiem. Miejscowy Fameg IeL zglaszal
wysokie aspiracje: mial dobry zesp6l, spory bud2et i zajmo'
wal drugie miejsce w l idze. Wigc Odra nie mogla przegrac,
by nie straci i przodownictwa.
We wtorek prezes dostal informacjE od ,,Fryzjera":- Miqdzy Radomskiem a CzEstochow4, w Kruszynie, jest mo-
tel. Spotkamy sig na dole w restauracji. Bgdzie Rpbilas. Przygotuj
ztoty pigidziesi4t.
Wieczorem prezes odebral jeszcze jeden telefon. Zadzwonlt
Tadeusz D4browski, szef klubu z Radomska, i spytal prezesa,czy
nie m6glby przyjechac wczeSniej, bo chce znim pogadai. Prezes
sig zgodzil.
Sroda byla ponurym dniem. Chl6d, mgla, deszcznienapawaly
optymizmem. Dopiero po poludniu pierwszy promyk przebil si9
przez chmury.
To dobry znak - pomy6lal prezes, parkuj4c pod motelem.
Przy stoliku siedzial ju| ,,Fryzjer". Przywitali sig, zam6wili
kawy. Kwadrans p6zniej przyjechal spdzia REbilas. Razem zjedli
obiad. Prezes przekazal kopertp z pienigdzmi. Rpbilas wyjechal
gricrwszy.
,,Rgbajlo" to powazna figura, porz4dny stary lis - komple-
rrrcntcrwal arbitra ,,Fryzjer". Wypili zprezesem jeszcze jednq
25
kawE ipojechali do Radomska, odczekawszy p6l godziny od
wyjazdu ,,Rqbajly". Nie chcieli niemal jednoczesnie wjeld2a(
na stadion RKS-u Radomsko. To mogloby wzbudzi( czyjeS po-
dejrzenia.
Zgodnie ztelefonicznq umow4pr zedmeczemprezes spotkal sig
z D4browskim. Szef Radomska zaprosit go na spacer, rozmawiali
o celach, o poprzednich meczach. Wreszcie D4browski wypalil:
Mam oferlq. Oddaj mi dziS punkty, a ja ci oddam na wiosnq'
Bgdziemy mieli Po trzY PunktY.
Prezeschwi lEsigzastanowi l : -Okej ,a letymioddaj teraz'aja
tobie na wiosng - odPowiedzial'
D4browski sig obruszyl, odwr6cil sip i poszedl do budynku' To
byl koniec negocjacji.
Przed wejSciem prezes przywital siq jeszcze z Jackiem Dqbskim'
bytymministremSportu.Pozna|gorokwczeSniejpodczasjednego
zmeczow Odry. Oficjel byl w Opolu na zaproszenie owczesnego
stemika odry Ryszarda Raczkowskiego. Dgbski dztalat w klubie
z Radomska . Takie osoby byly potrzebne, by uwiarygodnii klub'
Dziqki nim lapalo siq kontakt w ccntrali. Jak siQ chcialo co6 osiq-
gn46, to lrzebasiE bylo oroczy( odpowiednim towarzystwem'
MeczwRadomskumialdwaobl icza.Wpierwszejpolowie
dominowala Odra, ale nie potrafila udokumentowad swej prze-
wagi.NapoczqtkudrugiejodslonynapastnikDariuszSolnicadal
opolanom prowadzenie. Wydawalo siE' 2e lider wywiezie zwy-
cigstwo.. .
Ale potem zaczqly siq schody' Gospodarze przejql i ini-
cjatywE. Na boisko wszedl Piotr Mandrysz' graj4cy trener
Radomska, zawodnik z pierwszoligowym staZem' Obtaz gry
I26
diametralnie siE zmienil . Radomsko szybko wyr6wnalo ido
korica meczu naciskalo rywali. To musialo siq skoriczyd strat4
drugiego gola.
- I wtedy swoj4 klasE pokazal sEdzia prezes niczym w te-
lewizyjnym skr6cie zacz$ odtwarzac decyduj4ce momenty po-
jedynku. Rqbilas gwtzdal wszystko: wyskok do gt6wki faul
dla Odry, jakieS starcie - faul dla Odry. Facet od nich wchodzi
w szesnastkp i nasz obrorica na Sliskiej po deszczu murawie siE
przewr6cil. Zero kontaktu, a sgdzia odgwizdal rzut wolny dla
Odry. Dowiozl nam remis.
Na trybunach wrzalo. Kibice zmieszali arbitra z blotem, non
stop przyr6wnujqc go do mgskiego przyrodzenia. Po meczu au-
tokar Odry oraz samoch6d spdziego musiala oslaniai policja.
I'.skortowala je a2 do ,,gierk6wki". D4browski nie podal prezeso-
wi rEki. Zklasqzachowal siE Dqbski, kt6ry pogratulowal dobrego
zcspolu. Kibice opluwali auta na opolskich blachach.
Po meczu prezes zadzwonil do Rqbilasa.
- Dziqki, to bylo zajebiste - podzigkowal za dobre prowadze-
nic zawod6w. Po tym pojedynku na sto procent sig przekonal,
rc z,.Fryzjerem" nie ma lipy. Mecz prowadzil powalny sqdzia,
littiry wczeSniej dostal kasq, wiEc ,,zrobll" wynik. Anad caloSciq
z t ryb un czuw a|,,F ry zjer" . Oczyw i Sc ie inco gnito.
Z Rpbilasem mial jeszcze jedno spotkanie. W rundzie wiosen-
rcj.24 marca 2001 roku, zaplaclt mu pigi tysiqcy za pilnowanie
Lolzystnego wyniku dla Odry w meczu Myszkowa z G6rnikiem
l'rrlkowice. W6wczas padl remis 2-2.Walczqcy o awans G6rnik
',lracil dwa punkty ze slabym Myszkowem. Warto bylo zainwe-, , lo lv i l i .
)7
-
*{<x
Prezes odpalit papierosa. Zaci4gn$ sig glEboko i przypomnial
sobie jeszcze jeden jesienny mecz' Po nim byl rownie2 bardzo
wdzigczny losowi, 2e skojatzyl go z magnatem z Wronek' To bylo
wprzedostatniej kolejce rundy jesiennej, wsobotp l8 listopada
2000 Odra grala w Poznaniu.
- Mo2e byi ktopot - powtatzal ,,Fryzjet" ' Prezes na tyle ju2
obracal sig w srodowisku, 2e wiedzial, i2F. mial slabosi do klu-
b6w z Wielkopolski i nic raz wspieral poznaniak6w' Od czasu do
czasu pomagam Lcchowi. Ale skoro was ,,ci4gng", to Odra w tym
sezonie jest dla rnnic priorytctcm' Muszq co6 wykombinowai'
F. zadzwonil w piqtck rano: - Powiedzialem chlopakom z Po-
zfiania,2e jestem chory i w tsn weekend muszq zostac w domu -
zaczSrozmowQ z prezescm. Nic bqdq na meczu' wigc wszystko
musimy zalatwi( dzisiaj. Wicczorcm spotkamy sig w okolicach
Leszna. Gwi2dZe Piotrek Kotos. powinniSmy coS wykombino-
wai.JakbEdzieszwtrasie,zaclzwtt l i ,ustal i r -nydokladnemiejsce
spotkania.- Wziqi jakieS drobniaki'/ spytal prczes'
- By wystarczyLo do automatu na kawE' JakieS ztoty pigi-
dziesi4t.
Po poludniu prezes wyjechal z Opola' Kiedy mijal Kluczbork'
odebral telefon od,,Fryzjera".
- Zmiana plan6w. Jedziesz do Wroclawia, sam spotkasz siq
z Piotrkiem . Zarazprzeslg jego numer, skontaktuj siq z nim'
Z Kotosem um6wili siE na stacji benzynowej we Wroclawiu'
nawylot6wcenaPoznafr .spotkanienietrwalonawet l5sekund.
2B
Znali sig z wczeSniejszych mecz6w.
Tylko sig przywitali, Kotos wziql
pieni4dze i sig rozjechali.
Lech mial mlody zespol, zdo-
bywal doSwiadczenie, bronil sig
przed spadkiem. Ale na stadionie
przy Bulgarskiej nikomu nie gralo
siE latwo. Kibice mocno wspieral i
PIOTRKOTOSUr . 22 grudn ia 1 969, 'aVran la l rnn]:ur
kal a i nv n, .1,- l rnrr
2oLnierz armi it r r ' tz \ars"- w r l , f -Ch
s | ̂ r l^- , rch w'zsf an'r 'e
w ki lkunastu
- ----h.u- Ldwf ulLyLrr l c ! aot
n^!-- f l1 l - -^^. , -^ LCOLrd. l lJ KdSUWde, DO
ioqt f in:n<i e ] :
swoich, deprymowali gorici. Nabuzowani zawodnicy z Pozna-
nia jeszcze w tunelu wyprowadzaj4cym na murawQ boiska ob-
ralali rywali i sqdzi6w. Lokalny szowinizm maj4cy wytr4cii
rywal i z rownowagi.
Mecz byl bardzo trudny, Lech mial kilka strzeleckich okazji, ale
to Dariusz Solnica w drugiej polowie strzelil dla Odryjedp4bramkp
rneczu. ,,Solny" nie miai latwego wieczora, bo kiedyS gral w Pozna-
rriu i kibice caly czas wyzywaligo od sprzedawczyk6w i pedal6w.
Po meczu prezes pobiegl do szatni pogratulowai dru2ynie.
A tam grobowa cisza.- Co jest, chlopcy, czemu siq nie cieszycie? Darek, Swietny
nrecz, gratulujq.
- Prezesie, najwa2niejsze, bySmy stqd calo wyjechali, bo tu
icst przer4bane - skwitowal Solnica.
Wyjezdzajqc ze stadionu, prezes odebral telefon od ,,Fryzjera".- CiEZki mecz - zagadn$ F.
- Prawdziwa wojna, moje chlopaki nawet sig nie cieszyly. Tyl-
lio w szatni sig modlili, by calo stamt4d wyjechai.
Piotrek dzwonil, 2e do mnie zajedzie. Chlopak bardzo sig
lrostaral. Wypadatoby mu dolo2yi jakaS piqtkE.
29
Piotr Kotos dzren przed meczem z Lechem skasowal
na stacl t -n" ' t 'y towel w rodzinnym Wroclaw:u
15 tysr4c zkow . M.; ;" ; ' pot ' ' ' in t ' ' - t ?v1 ?t t1: : , : t : :11:
arbrter dzieLnie przyjmowat kanonade oberq
kierowanych w j"qo-ki" t inku-z t rybun i z bolska'
Dlatego po'zawodacn "Fryzlet" . taptopol :y1tprezesowi, by dolo2ye sqd'ztemu za dobra t" ! : :? '
Oostat 5 tYsigcY ekstraPremrr '
30
Fot. PAP/JerzY Undro
31
To byt jedyny raz, kiedy ,,Fryzjer" zasugerowal dolo2enie ar-
bitrowi za mecz. Ale prezes nie odm6wil tej propozycji. Kotos
naprawdQ bardzo siq staral. A najwa2niejsze, 2e Odra wygrala na
wyjeldzie ijesiefi mogla skoriczyi znaprawdq imponuj4cym do-
robkiem. Po tym meczu zapewnila sobie miano mistrza p6lmetka.
- Stare, dobre czasy... - pomySlal prezes, odpalajqc nastgpne-
go papierosa. - Jesieri 2000 roku. Wtedy wszystko siq ukladalo
tak, jak sobie zaplanowalem.
Pilotowal go ,,Fryzjer", w klubie byly pieni4dze dla zawodni-
k6w, a ze swej sp6lki wyciQgal kasq na sgdzi6w. Niezwykla har-
monia gwarantuj4ca sukces. Trzy-
mal sig zasad, placil regulamie,
byl liderem. Polubil kilku arbitr6w:
I{qbilasa, Fijarczyka, Kotosa. Po-
rnagal mu teL Pacuda, choi ci4gle
rrpominal sig o wyr6wnanie starego
rnanka.
W niedzielg masz ,,Paskudg"z Czgstochowy - w pi4tek I wrze-
srria 2000 roku poinformowal go
lxrn Ryszard. Odra szykowala siE
tltr rr€cZU zKSZO Ostrowiec. -
Nlo2e byi ciq2ko, bo on sig burzy
,r jrrkieS stare rozl iczenia. M6wi,
zr' Odra jest nieslowna, 2e kiedy6
. ,ri obiecala i nie zaplactla. A To-
tot4AszPACUDA
llr . 22 wrzesnra 1971;
ok t eg - zes o howo , 'przydomek , , Paskuda" .
W Srodowlsku
sgdziowskirn robi l
za , , Swigtego"z rar: i mi:ef :
ktoreqo bylnrza,. ' lc f : r r i
' - ia l am
(mieszkal wr ,nr ' ln zo eI n -hnure lz i o i
Kopalni ) . Jeclnak
Swigtym nie byl ,
przynajmniejjako arbi ter :
w mater la lach
operacyj nychcl or- lzrur: ioei
bohaterem ki lkunastu. ,^ f
- , ,1 ^^. ,^L -^^- ; . ,u) awrurry," "r_ ' / .uw.
Dobrze sig na
tym zna, bo lesthandlowcem.
T
mek jest dobrY, on zajdzie daleko,
dlatego znim cigZko sig gada' Ma
swojego czlowieka w Warszawie'
kt6ry go ci4gnie. PrzYgotuj zlotY
dwadzieScia iPrzed meczem Po-
proS go na chwilg. W klubie Pew-
nie macie jakiS k4cik, w kt6rYm to
zalalwtcte.
Prezes wiedzial o starYm zobo-
wi4zaniu. ZosIalo Powziqte nie-
mal dokladnie rok wczeSniei ( I I
wrzesnia 1999 roku), a Odra grala
w6wczas takle zKSZO' Prezes
byl w6wczas jcdnYm ze sPonsorow
klubu. doPiero zaczYnal bYwai'
na meczach i PrzYgl4dai siE od
Srodka. jak przebiega organizacja'
Trenerem bYl Boguslaw Baniak'
kierownikiem dru2YnY RYszard
Mizak.
Prezes w tamtYm czasie uwiel-
bial rozmawiac zBaniakiem' BYI
pod jego wraZeniem. Baniak potrafil bardzo obrazowo opowiadai
o kaZdym problemie. Mial ciEty jEzyk, trafne por6wnania' niewy-
bredne dowciPY.
- My nie przekupujemy sEdziego' Neutral izujemy pod-
chody rywala - klarowal trener' - Najwa2niejsze' by sqdzia
32
BOGUSI.A}T
BANIAK\Jr. 23 wrzeSnia 1958
roku w PYrzYcach'
Pi lkarska kar ierg
zaczynal w PogonI
Szczec\n, Pot-em qral
w Energet-Ykr ' i GrYf ino,
gdzie zostal krolem
slrz ' l 'ow lL L I ru '
GraL f e2 w LI I r : lze
greckiej . Kar ierg
przerwala kontuzja
(zlamanie koSci
piszczeLowej) . W 1985
roku w katowickiel
AWF zdobYl dYPlom
trenera IT k lasY,
od 1991 roku bYl
trenerem I kIasY'
Przygodg trenerska
zaczynaL lakoasystent t renerow
Pogoni Szczectn'
Potem Pracowalw Amrce Wronki '
EncrqetYku GrYfrno'
l l t , i lonje Garzow,
l i t . r l i Rzeszow,( l r |mr ku PoI lCe,
Pogoni Szczectn,
d.z^ Opol- , Or l^- i^
P I o k, LocnLr Poznd"l '
Kujawiaku Wloclawek'
PiPi ostat-nich k l r rbow
ma swoje, , rozdztaLY"
w aktach StedczYch
aLery koruP'Y trr ' j '
t
nam nie przeszkadzal. Dlatego zawsze trzeba go oblaska-
wii. Bo inaczej czarny nas zniszczy, skrqci w bialych rgka-
wiczkach.
To w tamtym czasie, jesieni4 1999 roku, prezes zaliczyl de-
biut w roli korumpujqcego. Przed meczem z Jeziorakiem llawa,
6 paLdziemika, wrgczyl sEdziemu Zbigniewowi Rutkowskiemu
zPoznania 6 tysigcy zlotych.
W Polsce wszystko funkcjonowalo w ten spos6b ,2e zako-
rzystne zalatwienie sprawy trzeba bylo co6 odpalii: lekarzo-
wi trzeba dai, bo kto$ w rodzinie jest chory; arbitrowi trzeba
dat, Zeby sprzyjal twojej druZynie; policjantowi trzeba dac,
2eby nie rejestrowal punkt6w karnych; ksigdzu trzeba da6,gdy przyjdzie z kolpd4. Prezes nie byl zgorszony tym pol-
skim obyczajem. Jako wla6ciciel sieci znakomicie prosperu-
i4cych sklep6w, nie przej{ sig tez wysokoSci4lap6wki. NiepomySlal nawet, i2 szeic tysigcy zlotych za 90 minut biegania
r. gwizdkiem to poraZaj4ca suma. Do tego jeszcze oficjalna
tlieta z PZPN-u w wysokoSci 2 tysipcy. W tym samym cza-
sie swoim pracownikom w sklepie placi l 800-1000 zlotych.
M iesigcznie.
W meczu z Jeziorakiem sqdzia bardzo sig staral. Dal zawod-
nikowi druZyny przeciwnej czerwone kartkg za kopnigcie pilki
lro gwizdku, podyktowal rzut karny dla Odry kt6rego Wojciechl'olakowski nie wykorzystal. Byl remis, wigc prezes poszedl po
zwrot kasy.
Co ja mialem jeszcze, kur..., zrobii, buty zaloLryc i strzeli6rvam tego gola?! Wyrzucilem zawodnika, podyktowalem karnego.l'r'czesie, zostawilby pan na jakq6 dobr4kolacjg - wyliczal arbiter.
33
Prezes zostawil mu dwa tysi4ce' Bo Baniak i Mizak uczy-
li. 2e z sgdziami ttzeba dobrze 2y(' Bo dziS mu podpadniesz'
a jutro znow ci bEdzie gwrzdal'
W Odrze osob4 odpowiedzialnq za kontakty z sqdziami
byl z kolei Zbigniew Strociak' Od pana Zbyszka prezes do-
wiedzial siE, 2e ptzedmeczem z KSZO Pacuda mial obiecane
6 tysigcy zlotych za dobre prowadzenie zawod6w' Arbiter
sprzyjal Odrze, gospodarze wygral i 1-0' tylko 2e po meczu
nikt nie wywi4zal sig z obietnicy i powstalo manko'
3 wrzesnia 2000 roku historia miala wiqc zatoczy( kolo'
W niedzielg do Opola zn6w przyjechal sqdzia Pacuda' a ry-
walem byla jeden astka z Ostrowca' Przed spotkaniem prezes
zapuka\ do pokoju sqdzi6w i poprosil arbitra' Weszli do sq-
siedniego gabinetu. Prezes wtEczyl12 tysigcy zlotych' - Mam
nadziejg, 2ebqdz\ejak trzeba - zagadn$'
Prezesie, nie powinienem z wami wsp6lpracowac'Odra
wisi mi jeszcze sze66 tYsiEcY'
- To s4 stare zobowiqzania, kiedy klubem kierowal
szard Raczkowski. Nie mojc' Ja trzymam siq zasad' Jak
Ry-SiQ
umawiam, to Placa.-Zobaczg,co sig da zrobi6, i to tylko ptzezwzglqd na naszego
wsp6lnego znajomego.
Prezes nie mial w4tpl iwoScr, 2e chodzi o "Fryzjera" '
W kaZdym bezpoSrednim kontakcie z sqdziami wszyscy
sig o nim dobrze wypowiad al i : 2e konkretny' no i god-
ny zaufania. Pacuda nie przel iczal p ienipdzy' Schowal
i wyszedl .?A
Prezes wybral numer ,,Fryzjera": Widzialem sip z Tom-
kiem, wszystko w porz4dku - poinformowal bossa.- To b4dZmy nalqczach. Bgdziemy widzie6, co sig dzieje.
I na lqczach byli w pierwszej polowie, w przerwie,
w drugiej czgSci. ,,Fryzjer" czgsto wiedzial. jak sig uklada
wynik. Bral za to pieni4dze, wigc czttwal. Nie bylo tak, 2e
mial wyl4czony telefon. Faktycznie byl niezwykle slowny.
W wigkszoSci wypadk6w, jak bylo zaplacone, to musialo
by6 wykonane.
Kiedy F. wygrywat kolejny plebiscyt na dzialaczaroku w Wiel-
kopolsce, reporter telewizji zadal mu pytanie:- Jaki ma byi dzialacz?
,,F ry zjer" odpowiedzial :- Skuteczny.
W pierwszej rundzie sezonu 200012001 przygotowania do
kolejnych mecz6w wygl4daly identycznie: w Srodg telefoniczny
kontakt z,,Fryzjerem", w czwartek lub pi4tek spotkanie we wska-
r,rnej przez pana Ryszarda restauracji, w sobotg (lub niedzielg)
zwycipstwo. Prezes kroczyl utartym szlakiem, wykonujqc ka2de
lrolecenie bossa. Zdarzalo sig, ze przed meczem nie spotkali sig,rsobiScie. W6wczas F.przekazywal numer telefonu do arbitra lub
obserwatora, zktorymmial sip kontaktowai i um6wii na miejsce
t r ansakcji.
35
Mgla za hotelowym oknem przerzedzrla si7'
- Kt6ra godzina? - zaspanym glosem spytala Ela'
- Dochodzi sz6sta. Jeszcze poSptl. Wyskoczq po gazety - pre-
zes pogladzil kochankE Po glowie.
Od oSmiu miesigcy nie byla ju2 w bran?y' Prezes nam6wil
j{, by zrezygnowala. JsZ na pierwszym spotkaniu w N-odzi'
kiedy zostalau nie go cal4 noc, przekonyw al, by zetw ala z pr o-
stytucjq.- Jeste$ fajn4 dziew czynq,po co sig tak mqczysz? Zerwtj z tym
bagnem, pomogg ci.
Byla nieufna: - Co drugi dziefr mam klienta, kt6ry po alkoholu
albo prochach obiecuje zlote gory' I wigcej sig nie pojawia'
Z prezesembylo inaczej . Na drugi dzieh znow jqzamowrl' TeZ
na calqnoc. I zn6w naklanial.
- Pomogg ci. Przyjedziesz do Opola, za\atwig dobr4 pracQ -
argumentowal. Wymienili sig telefonami'Ttzy dni p62niej polska
reprezentacj a grala w Warszawie z Wali4' Jad4c na mecz, zile'
chal do N,odzi,2eby sig z ni4 spotkai. Nie bylo seksu, tylko kawa
i rozmowa w restauracji ,,SPATIF".
Pod koniec paLdziemtka 2000 roku Odra
zLechrar. Prezes zadzwonil kilka dni wczeSniej
wyrwala zpracy iznim Pojechala.- Zeby{ nie mySlala, 2e chca ciE bzyknq6,
dwa pokoje.
grala w Gdafrsku
i prosil, 2eby sig
to mogQ wynajqd
Rano prezes byl um6wiony z arbitrem w mieScie naprzekaza-
nie pienigdzy. Zaczf, nerwowo sig pakowai. Poprosil kochankg
o pomoc.
- Mo2esz przeliczyc, czy jest piqtnaScie kawalk6w? - wskazal
na lezqcqna stole koperlg.- To tak sig wygrywa mecze? Prawie jak w,,Pilkarskim pokerze".- Jest gorzej niz w ,,Pilkarskim pokerze" odpowiedzial.
Mecz w Gdafisku sgdziowal Grzegorz Szymat'rski z Kielc.
Ten sam, kt6rego pracy nie byl pewien przy pierwszym zleceniu
u ,,Fryzjera". W6wczas wygral z Belchatowem, ale nie mial prze-
konania, czy sgdzia mu sprzyja. Nie wiedzialte2, czy pieniqdze
faktycznie trafily do sgdziego, czy moZe do obserwatora. Tym
razem mial wrEczyi kasp Szymariskiemu. Dostal od ,,Fryzjera"numer telefonu arbitra,Zeby przed meczem sig um6wili naprze-
kazanie pieniqdzy.
Na szczEScie w niedzielny poranek na ulicach nie bylo duZego
ruchu, wigc zdegyl na czas dojechai na jedn4 z gdariskich ulic.
Wrgczyl Szymariskiemu kopertq i siE rozeszli. W takich okolicz-
rroSciach nie ma czasu na pogawgdki i przeliczanie. Obie strony
ufaj4 sobie jak saperzy na polu minowym. Jeden falszywy ruch,pr6ba oszukania, manko w kopercie, a wypadasz z gry.
Reguty dotyczq obu stron. Wzi4leS kasg, to bierzesz odpo-
wiedzialno5i za wynik. Robisz wszystko, by byl korzystny. JeSli
sprawa uklada sig dobrze, rozjezdzacie siE do dom6w. JeSli coS
nie wyjdzie, spotykacie sig ponownie, by zwr6cii kasg - to zasa-
dy ,,Fryzjera".W tamtym czasie Odra miala juLwyraflnqzadyszkg, ale sgdzia
pilnowal wyniku. Skoriczylo sig bezbramkowym remisem.Zgodzila siE pojechac. Zamieszkali w jednym pokoju,
rozmawiali... Trochg zasPali.
I36
du2o
31
W Gdafrsku Ela, ptzehczajqclap6wkg' uwierzyla' 2ewarto
skorzysta6 z oferty prezesa' Na poczqtku listopada zrezygno-
wala zpracy w agencji. Wr6cila do Ostrowa Wielkopolskie-
go, do rodzic6w. Prezes coraz czqsciej do niej ieLdzi\ rco-
raz bardziej sig anga2owal' Pomagal finansowo' Nie miala
oszczgdnoSci. bo dziewczyny zbranly' zanim zrozumiej4,
2e trzeba odkladai na 2ycie, s4iuZ u schytku katiety' Zyiq
chwilq, drogim kosmetykiem, taks6wkq. Majq lekk4 rgkE do
pieniqdzy.
Tak samo jak pilkarze' Kiedy zarobiqpierwsze pieni4dze' wte
o tym cale osiedle. Za pierwszy kontrakt kupujq furg' a potem
zaczynaiq 2ycie na ostro: drogi kosmetyk' modny ciuch' stala
rezerwacj a w dobrych dyskotekach, zaufani taks6wkarz e' kt6rzy
w chwilach samotnoSci przywiozqkogoS do towarzystwa' Lamp-
ka siE zapala,kiedy pewnego lata szef klubu nic chce podpisat ju?
takdobregokontraktu.Nakarkutrzydzielciwiosenzokladem,
na koncie na bieZ4ce wydatki, na parkingu wciqz ta sama fura'
lekko ju2 Przechodzona.Prezes mial ZonE i tr6jke dzieci' Dlatego dlugo nie ujawnial
nowej znajomoSci. Raczej organizowal sobie sesje wyjazdowe'
O alibi nie byto trudno. Co tydzieri musial jechai na spotkanie
z ,,Fryzjerem". Wracal na nastqpny dziefi albo nad ranem' Na wy-
jazdowemeczeje2dz|tdziehwczesniej.Zawszebra|'zesob4ko.
chankg. EIa uczestn iczyla te| w tozlicznych spotkaniach z "Fry-
zjer em", tow arzy szyla ptzy rozl iczeniach'
- Panie Ryszardzie, Zeby piwa sig napii' panzarazcaly browar
kupuje - F. w swoim stylu skomentowal sercow4 przypadloSd
prezesa.
3BI
,,Fryzjer" te?nie stronil od kobiet, ale w sercu rezerwacjgtrzy-
mal tylko dla swojej Krysi.- Wszystkie dziewczynki to ja pierdolq, a swojq Krysig ko-
cham powtarzal.
39
II
Bruno AWANSOwr sPAorOw
, ,Fryzler" dbal o dobre towarzYstwo.f )z i ornrr-zrznk i nrzrrrnrnionn hr tsem Z POZnanta.ULJ=WVLI rrr \ f y!
R.rr ln t rza(1(\ r^rrr f 13f . Szofer czekal I zaln-DILV L vLvYv urJ
teresowani zabieral i dziewczyny na gore.
Po godzince panie wracaly do Poznania,
a qo6cie , ,Eryzlera" zamawial i t runki .
ry zjer",,,Szczota",,,Architekt" to pseudonimy urodzonego
w l94l roku Ryszarda F. Dwa pierwsze wiqzq,sig z wyuczo-
nym i uprawianym przezwiele lat zawodem. Ostatni przypisano
jego niechlubnej dzialalnoSci w futbolu. Bo - zdaniem wielu -
byl archi tektem powstania Amiki Wronki i je j sukcesow. a tak2e
sukces6w wielu innych polskich klub6w: G6rnika Polkowice,
Kujawiaka Wloclawek, Lecha Poznair, Arki Gdynia' Tyle 2e
zwycigstwa zalatwial lap6wkami, zawdzigczal je geszeftom
i targom z sqdziami oraz obserwatorami i dzialaczami PZPN-u.
pierwsze kroki stawial w latach osicmdziesi4tych w olimpii
Poznah. wtamtym czasie r-l]ilicyjnym klubcrn trz4sl pulkownik
Milicji obywatelskiej Edmuncl Sikora. To on pokazal wiejskie-
mu fryzjerowi, jak siE slizga6 po pilkarskicli salonikach, nauczyl
zasad rzqdz4cych polskim lirtbolcnl' wytlumaczyl, na czym ten
biznes polega: kogo i.iak podcjSc, kogo kupii, na kogo zbietal
kwity.
F. byt pojqtnyrn ttcztticrn. Zdobytq wiedzE postanowil przekui
na sukces. w 1990 rozpoczlll sarnodzieln4dzialalnosi w B-klaso-
wym wiejskirn klubic LZS Czarni Wr6blewo. Rok p6Zniej pod-
pisal patronack4 umowq z Fabrykq Kuchni ,,Wromet" we Wron-
kach, p6zniejsz4Amic4. I tak zacz{ swojq blyskotliw4 karierg'
Wronki w Wielkopolsce miasteczko, jakich setki w naszym
kraju: szare domki, dwa osiedla, maly ryneczek, dwa sktzy2o-
wania, stacja kolejowa idworzec PKS-u' PoloZone 55 km na
p6lnocny zach6d od Poznania, na trasie Poznah - szczecin. Roz-
glos zaw dzigcza dru?yni e p ilkarskiej, kt6rej gl6wnym sponsorem
byla miejscowa fabryka kuchenek Amica. Zaklad, bez istnienia
kt6rego okoliczni mieszkaricy mogliby nie przetrwad kolejnego
42
Marek KowalczYkwypaczyl wynik
f inalowego meczuo Puchar Polski .
,Todnak dccrzdenfOm
w PZPN-ie to nieprzeszkodziLo,by w 2005 roku
zostal szefemf -onf r : I na i Knm i s, . - , . . - . . . . -J 1
S z ko leniowelsgdziow. Nal lepiel
od misLLza uczycsig fachu.
Do 2007 rokuKowalczyk jest
obserwatoremszczebLa
centralnego.
fot . internet
miesi4ca. Jest dla nich jak woda dla ryby, niebo dla gwiazd, ropa
dla diesla, klin dla alkoholika.
Zanimnastala fabryka, bylo tu wigzienie. W roku 1995, kiedy
pllkarzeAmiki awansowali do ekstraklasy, zaklad karny obcho-
dzil swe stulecie. Cztery ceglane monstrualne budynki, pol4czone
w wielki krzy|, strasz4 w samym srodku miasteczka niczym Pa-
lac Kultury i Nauki w mieScie stolecznym.
- Wigzienie, dwa domki- to cale s4Wronki- mawial F'
I w takich oto ,,okolicznoSciach przyrody" wyr6sl Dyzma naszej
pilki.
Po kolejnym sezonie doprowadzil do pol4czenia Blgkitnych
wronki zczarnymilwrometem wr6blewo - i tak 2l czerwca
1992 roku powstala Amica Wronki. Z klubem tym byl zwiqzany
do 2000 roku. w tym czasie dokonal rzeczy niemo2liwych dla
wielu pilkarskich potentat6w - jako kierownik dru2yny, potem
jako mened2er klubu. To zajego spraw4 Polska dowiedziala siq
o istnieniu Wronek. Klub btyskawicznie awansowal do I ligi.
Skok o 5 klas rozgrywkowych zaj$ mu 4 sezony. Bo Wielkopol-
ski Zwi4zek Pilki No2nej, kt6rcgo delegatem z ramienia okrqgu
pilskiego byl F., podjal dccyzjq o przeniesieniu nowej dru2yny
z A-klasy do lv ligi. w ci4gu dziesiEciu lat wronecki klub trzy-
krotnie (w latach 1998, 1999 i2000) zwycig2al w rozgrywkach
o Puchar Polski i dwukrotnie (w 1998 i 1999) zdobyt' Superpu-
char. Niemal kahdy rok obfitow al teL w skandale'
O,,Fryzjerze" Polska uslyszala w 1999 roku' Po przegra-
nym meczu (0-l) zAmic4 bramkatz Polonii Warszawa Maciej
Szczgsny przed telewizyjnymi kamerami Canal Plus nie zostawil
suchej nitki na arbrtrze. Zdanrem golkipera ,,czarnych koszul"
44
sgdziaAndrzej Dymek wypaczyl wynik meczu, sprzyjaj4c dru2y-
nic z Wronek.- Je2eli sgdzia Dymek bqdzie mnie straszyl s4dem, to ja mam
gcr serdecznie w dupie. Dzisiejszym meczem zaslu?yl sobie na
rniano ,,pomocnika fryzjen". Na przyszly mecz sprezentujq mu
lartuch wlaSnie ztaktm napisem - oSwiadczyt Szczqsny.
Po raz pierwszy zwykli kibice uslyszeli, 2e istnieje ktoS taki
jak,,Fryzjer". Sgdzia Dymek nie straszyl s4dem. Nikt tez nie po-
ci4gn4l do odpowiedzialnoSci Ryszarda F. W Srodowisku pilkar-
skim zaczgto m6wi6, 2e jest on nie do ruszenia.
Skandal sportowy wybucht rok wczeSniej - podczas rozgry-
wanego w 1998 roku w Poznaniu finalu Pucharu Polski. W6w-
czas ,,Fryzjer" mial przebi( ofertg Aluminium i sklonii sqdziego,
by pom6gl Amice w zdobyciu gl6wnego trofeum. M6wilo sig, ze
w grp wchodzilo nawet 300 tysiqcy zlotych. Niedoceniane w6w-
czas, grajqce w II lidze Aluminium prowadzilo do przerwy z I-
l igow4Amic4.
Po zmianie stron, przy olbrzy-
rnim wsparciu spdziego Marka Ko-
walczyka pilkarze z Wronek wy-
grali po dogrywce 5-3. Po meczu
wybuchl skandal. Wydzial Dyscy-
pliny dopatrzyl sig ponad tuzina po-
rnylek, kt6re wplynqly na koricowy
rvynik, takich jak niepodyktowanie
kurnego dla Aluminium oraz ..wy-
rlumana" jedenastka dla Amiki. Po
lym meczu arbiter stracil uprawnie-
TI'AREKKOWAI,CZYKUr. 2 stycznra 1951;okrgg Lubf in.Byl nauczycielemi k ierownikiemr n i or l roan <-rr . l 'gJJ1
Yv r luvr
-- , ,^ !^. .^-^ ^-L: F-ZdWOOOWegO. AIUILLAm
zostal w 1987 roku.
od 1988 roku byl
sedzia I 119i .
W 2005 roku zostal
szefem Centralnej
Komisj i Sz <o1 eniowej
sgdzi6w. Obecnie lestobserwatorem szczebla
centralnego,
,4 tr.AJ
nia sqdziego migdzynarodowego, ale w polskiej lidze wci42 sq-
dziowal. Marek Kowalczyk ,,zakafl" w 2005 roku zostal szefem
centralnej Komisji Szkoleniowej s9dzi6w. Jest teZ obserwatorem
szczeblacentralnego. To taka logika PZPN"'
W latach dziewipddziesi4tych fabryka kuchenek Amica wigk-
szq czgl( produkcj i eksportowala n a rynek n iemi eck i' Zaklad nie
zalowal na promocjp imarketing. Kiedy klub wywalczyl awans
do ekstraklasy, jego twarzqzostal Gtzegorz Lato. Kr6l strzelctiw
mistrzostw Swiata 1974 roku w Niemczech byt osob4 rozpozna-
waln4znakomiciesiqkojarzylkontrahentom.Wital ipodejmo-
wal zagraniczne delega cje, ie2dzrl cinquecento oblepionym wize-
runkami kuchenek. Byl czEstym goSciem na meczach Amiki'
Z kolei F. dysponowal duZym lunduszcm reprezentacyjnym'
W gazetach pisano, 2e nial na ka2dy mecz 25 tysigcy zlotych'
Nie musial siq z tcgo rozlicr'ac' Dziqki tej ,,iwiartce" latwiej mu
bylo zjednywai sobic sqdzi(rw, kt6rzy kilka lat po2niej stawali siQ
kwalifikatorami. Tak tworzyl siq jego kapital' F' zacz$ budowai
siatkg nieformalnych powiEzah, ale jeszcze me dzialal na krajow4
skalE. Sprzyjal tylko Amice, wprowadzajqc jqsezon po sezonie
na wyhszy stopiefr pilkarskiej hierarchii. .Y,lnz
z zespolem sam
awansowal.
SEdziowie i obserwatoruy na mecze do Wronek przyjeIdLali
dzienwcze6niej.,,Architekt" kwaterowal ich w palacu w Kobyl-
nikach, XlX-wiecznym neorenesansowym budynku, poloZonym
w malowniczej, pelnej zieleni okolicy'
46
tsr \ /714r"
Dywdruy
potraf i l ugo6ci i arbi t row i obserwator6w.z rozrze\Nnieniem wspominaja tamte czasyi
- Na dole restauracla, na gorze pokoje:
ledynki lub dwojki z laz:_enkami.sty lowych Lo2kach czlowiek s ig zatapial .
Gospodarz dbal tez o dobre towarzystwo.n-;^, . ,^- ' ,^r , | ^ . - , 'WOZOnO bUSem z POZnania.DLLVwLLf rrNr IJr zy
Fot. rnter-rret
41
- Palacyk na 30 - 40 miejsc hotelowych - wspomina byty
arbiter, jeden zpierwszych goSci wroneckiego magnata' - Na
dole restauracja, na gone pokoje: jedynki lub dw6jki zlazten-
kami. W stylowych l62kach czlowiek sig zatapial' Byty bar-
dzo wygodne. Wysoki standard i gwarancja spokoju: wok6l
park, przy palacyku staw. Ceny w restauracji, jak na kieszefr
sgdziowsk4 niedostgpne. Ale placil pan Ryszard, z funduszu
reprezentacyjnego. JadleS, co chciale3: wyszukane potrawy,
egzotyczne ryby, losoS, kawior. Schabowy i bigos byl na co
dziefw domu. w Kobylnikach pr6bowalo siq dafi z pafskiego
stolu.
,,Fryzjer" mial leszcze jedno miejsce, gdzie podejmowal ptzed
meczem sgdzi6w i obserwator6w. W poloZonych 32 km od Wro-
nek Obornikach, w restauracji i hotelu,,Delicje"'
- Zlupa20 zl, najtairsze danie 80 zlotych - wspomina sqdzia'
- Sredniej klasy biznesmen nie przyjeldlal tam na obiady, bo go
nie bylo stai. Ale sqdziowic i obserwatorzy czgsto byli podejmo-
wani przez,,Fryzjera". Tam byl wigkszy spok6j ni2w Kobylni-
kach.
Do kofrca lat dzicwiqidziesi4tych takie zabiegi otganizato'
r6w meczu nie byly zakazane. obsada sgdziowska byla jawna,
wiEc przedstawiciel klubu dzwonil do arbitra i pytal, czy przy-
jedzie w dniu meczu czy wczesniej, gdzie bEdzie spai, gdzie
i co chce zjeS(.
Do kolacji zawsze podawano sporo alkoholu' ZwyLszej
p6lki, ale zazwyczajbialego. cho6 zdarzali siq sEdziowie bar-
dziej wybredni. Jeden z nich Zyczyl sobie oryginalnego szam-
pana. Butelka kosztow ala200 zlotych, ale nie o cenQ chodzilo,
4B
ale o to, 2e pozostalym wykrzywiaio usta. ,,Fryzj er" dbal IeZ
o dobre towarzystwo. Dziewczynki przywozono busem z Po-
znania.- Bylo z czego wybrai - twierdzijeden z bywalc6w. F. przy-
wozil wigcej dziewczyn, by nie kursowai po parQ razy, gdyby
kt6raS sig nie spodobala. Szofer czekal, zainteresowanizabierali
dziewczyny na 9619. Po godzince dziewczyny wracaly do Pozna-
rria, a goScie ,,Fryzjera" zatnawiali trunki.
Rano byl kac, a w programie dwie wycieczki: do fabryki ku-
chenek i zakladu karnego. Oba miejsca robily wraZenie. Fabryka
byla nowoczesn a, w i gkszoSi I in i i zmecha nizow ana i skomputery-
zowana. Na ostatnim odcinku staly wielkie, nowoczesne lod6w-
kt>-zamra2arki.
Jak dzisiaj wygramy, to jutro sE w waszych domach - m6wi]
..1ryzjer".
P6zniej, jak ktoS siE wypieral znajomoSci z F., ten zwykl zada-
ri'ai pytanie i od razu na nie odpowiada6:
- Chcesz wiedziei, jaki sprzgt w jego kuchni stoi? Zaczyna siE
rrrr A i koficzy na a.
Potem ,,wycieczka" udawala siq do zakladu kamego. PoSrod-
lirr, w centralnym punkcie pol4czonych wkrzyL obiekt6w, byla
,lyzurka. Dzigki temu straznik widzial wszystkie korytarze. I tak
rrrr ka2dym poziomie. Ceglany kolos od zewnqtrz robi wraZe-
rrrc. Od wewn4trz przeszywa dreszczem ipobudza wyobraZnig.
\zczeg6lnie, gdy osadzeni m6wi4 ile maj4 do wolno6ci: dwana-
',t ic, osiemnaScie, dwadzieScia trzy. Sciany cel wyktejone plaka-
t;rrni dla onanist6w. W u,ielu salach telewizory i wideo. Kasety
,, scrrsacyjnymi fi lmami.
49
- Wiemy, 2e na pocz4tku leci ,,Rambo", a na kofcu pornos
- zwykli komentowad straZnicy. - Ale osadzeni teL majqswoje
potrzeby.
Jeszcze wizyta u dyrektora i na stol6wce, gdzie moLna zjelc
znakomitq groch6wkE.
Po upojnej nocy i pelnym wralehporanku atbittzy mogli przy-
st4pi6 do pracY.
- Dzialania ,,Fryzjeta" nie byty czym( nowatorskim - uwa2a
inny arbiter. - Ka2dy dzia\acz przyzna,2e od zawsze pr6bowano
wptyn4i na sgdzi6w, by nie krzywdzlli miejscowych' M6wiono
o tym jako o gospodarskim sqdziowaniu' O sprzyjaniu arbitrom
V,rqzyLy legendy. Ale kiedyS nie bylo takich kwot j ak tetaz' a z po'
wodu braku agencji towarzyskich w opowiesciach nie pojawia-
lo siq tyle panienek. Wszystko rozbijalo siq o gotzalg' bo ka?-
dy chlat. Nazywalo siq to operatywnoSci4 przedsiEbiorczoSci4'
W kaZdym klubie byl taki ,,fryzjer" - dzialaczpotrafi4cy za\atwt(
przychylnoSi arbitra. Dlatcgo z punktu widzenia etycznego Zaden
zbylych sqclziow i kwalifikator6w nie powinien by6 w struktu-
rachPZPN.u.Ka2dywpcwnymokrcsieswejdzialalnoSciz|apa|jakiS brud. Niekt6rzy tylko pod paznokciami, niekt6rzy pochla-
pali siE blotem, inni weszli w g6wno po pachy' Jednak gdyby
kaZdegoubrudzonegowyeliminowai,toniktbyniezostaL.Takie
bylo Zycie, 2e prawie wszyscy sqdziowie korzystali zptzychyl-
noSci klubowych,,fryzjer6w"' Poza niekt6rymi' niezale2nymi
finansowo. Ale niezaleZnymrfaktycznie, a nie tylko na papierze'
Bo ligE sgdziowali: gomik dolowy, pracownik fabryki' nauczyciel
wychowaniafizycznego, kierowca' Niekt6rzy z nich mieli bizne-
sy. Ale zakladalije, by mied przykrywkQ, pralniE brudnych pie-
50
nigdzy wyszarpanych znieuczciwego sgdziowania. Jak ktoS nie
wchodzil w uklad, to po roku czy dw6ch sig go pozbywano. Taki
byl niepotrzebny i niewygodny.
Przedmeczowe podejmowanie sgdzi6w zostalo zakazane,
kiedy do zarzqdu PZPN-u wszedl Zbigniew Boniek. Zlamanie'zakazu kontaktu z przedstawicielami klub6w groztlo nawet dys-
kwalifikacj4. Zakaz mial ukr6cii gospodarskie sgdziowanie. Ale
rrie ukr6cil. ,,Fryzjer" juZ wtedy mial wszystkich w garSci.
Zjednywal ich na pomeczowych konferencjach prasowych.
W klubowej sali bankietowej, na 50 - 60 os6b, po meczach bie-
siadowali przedstawiciele miasta, klubu, medi6w. F. znal kore-
spondent6w og6lnopolskich gazet. A jak przyjeZdLal ktoS nowy,
to gospodarz od razu zadbal, by dziennikarz czasem zlego slowa
na arbitra nie wysmarowal. Bo do ,,obowi4zk6w" pana Ryszarda
lr. nale2alo zalatwienie oceny* w gazetach i noty u obserwatora.
Sgdziowie za to byli mu wdziEczni.
Byty teL po2egnalne kolacje w ,,Borowiance", przydworcowej
iadlodajni. ,,Fryzjer" mial tam wydzielon4 bankiet6wkg, gdzie
goScil sgdzi6w, obserwatora, delegata, dziennikarzy, swych od-
tlanych przyjact6L. Bywalo okolo 20 os6b: jedli, pili, opowiada-
li dowcipy. Na stolach golonki, tatary, ryby. Swojskie jadlo, ale
lrrzygotowane na bardzo wysokim poziomie. ,,Fryzier" wodzil
rc.i, rzqdzil, decydowal, sypal kawalami.
-Przy nim wszyscy Lyli ibyli zadowoleni - uwa2a 6wczesny
sgdzia. - Moze tylko druzyna go3ci, kt6ra miala grai we Wron-
Niekt6re ogolnopolskie dzienniki sportowe prowadzily ranking sqdziow. Kore-r;pondenci poza relaqqz meczu wystawiali takze noty pilkarzom i sqdziom,
51
kach, nie byla najszczgsliwsza. Ale nieraz si7 zdatzalo, 2e po
,,skrEceniu" rywala ,,Fry/ier" potrafil potem pom6c tej dru2ynie
w potrzebie. Tak poukladal puzzle, by przegrani we Wronkach
przeciwnicy tezbyli zadowoleni i dziqki niemu w kolejnych me-
czach zrobili punkty.
Ryszard F. mial dojScia do ludzi na newralgicznych stanowt-
skach: szefa sgdzi6w, szefa obsady sEdziowskiej. Kiedy Amica
rozbljalawszystkich w regionie, wystarczyly koneksje w Wielko-
polskirn Zwiqz.kuPilki Noznej. Kiedy zaczqla grai wyZej, musiai
rniei dojscia w centrali. I rnial. w polowie lat dziewiqidziesi4tych
2yl w znakonritych stosuttkach z Mrri i tnctn Srodcckim z Wrocla-
wia, w6wczas szef-em sqclzi6w. Do tego stopnia siQ polubili, Ze
Srodecki wolal przyjcchaf na dcbiut Arniki w ekstraklasie, ni2
skorzysta6 z zaprosT,cnia na ob6z wqgierskich sqdzi6w'
To bylo 29 lipca | 995 roku. Srodecki byl obserwatorem meczu
Amiki Wronki z Rakowern Czgstochowa. Przyjechal dziehwcze-
6ntej, zatrzymal siq w Kobylnikach. Dawni atbttrzy wspominaj4
2e kiedy rzqdzlla mocna ekipa wroclawska, ze Srodeckim jako
przewodnic zqcym Kolegi um SEdzi6w PZPN oraz odpow iedzial -
nymi za sEclziowsk4 obsadq: najpierw Januszem Kruszyfrskim,
a potem Markiem Dardasem, ,,Fryzjer" na swoich meczach mial,
kogo chcial - tak do sEdziowania, jak i na obserwacji.
- Zwykly kibic tego nie zauwalal, ale na przyklad na 35 sE-
dzi6w drugiej ligi mecze Amiki prowadzilo l2-15 - przekonuje
byly arbiter. Pan Ryszard sterowal obsadq' Na mecze jego dru-
ra
zyny jechali odpowiedni sqdziowie, nie bylo nie przygotowanych
ludzi.
Jak ktoS uczciwie sgdziowal, to ,,Fryzjer" go u siebie nie
chcial.- Uczciwe sqdziowanie chcq na wyje2dzie z mocn4 dru2yn4:
Legi4 czy WislE. U siebie muszQ miei takiego, kt6ry mi pomoze
tlumaczyl na jednej z biesiad.- Kowalski z ulicy nie m6gt dostrzec 2adnego ukladu - ko-
mentuje byly arbiter. Bo zwykly kibic nie za\Nraca sobic glowy
analizowaniem obsady sEdziowskiej. Ale we Wronkach spdzio-
wali ci, z kt6rymi F. m6gl siq napii w6dki i zabawic. A on wie-
dzial,2e oni mu pomog4.
Przestgpczqstrukturg powiqzah F. budowal kilka lat. WAmi-
cc presja na osi4gnigcie wyniku wzmacniana byla pienigdzmi,
closkonale polqczenie celu i Srodk6w. Tam F. wil siei zale2noSci,
a wszystkie jej nici Irzymal we wlasnej gar6ci. Obserwator6w
i sqdzi6w najpierw sobie zjednywal, a z czasem sam ich kreowal.
Doskonale wiedziaL,2e im wiEcej arbitr6w wypromuje, tym wigcej
bqdzie mial do powiedzenia. Jego sEdziowie z czasem stawali sig
l<walifikatorami, wciqZ gotowymi spelnii kalde polecenie F. On
plactl za wystawienie wysokiej noty dla staraj4cego sig o awans
arbitra, potencjalnego 2olnierza swej armii. Byl poSrednikiem
w transakcjach. Nowy, chcqc zajic wysoko w sgdziowskiej hierar-
chii, placil panu Ryszardowi sgdziowaniem, a ten go promowal.
,,Prosil" swoich obserwator6w, by dobrze traktowalijego pupil6w,
a surowo potencjalnych konkurent6w. I kolo sig zamykalo.
W Srodowisku sgdziowskim m6wilo sig, 2e ,,uczesanie przez
>;Fryzjera<<" na pierwszoligowca kosztowalo 50 tysiqcy. Przyszly
53
drugoligowiec musial zainwestowa6 40 tysigcy' Warto bylo' bo
stopa zwrotu byla gwarantow ana juT w pierwszym sezonie'
Z arbttrami utrzymywal doskonaly kontakt' Wielu z nich
go odwiedzalo. Na przyklad w drodze do odleglego miasta za-
trzymywali sig we Wronkach' ,,Fryzjer" ich go6cil' rano szli na
grzyby,po poludniu jechali namecz' To bylo jego zajqcie' Placil
regularnie i byl slowny. Jak mawial Pawlak w kultowym serialu
komediowym Sylwestra Chqciflskiego: ',U mnie slowo droLsze
pienigdzy". Jak ,,Fryzjer" obiecal, tak zrobil' Dlatego budzil za-
ufanie i zyskiwal szacunek.
WdzigcznoSc zyskiwal IeL dzigki zgromadzonym kwitom
ihakom.Arbitr6w,kt6rzywlatachdziewigidziesiqtychje2dztl l i
na mecze Amiki i w pijanym amoku ganiali za golymi paniami'
trzymalw szachu. A dokladniej - w albumach i na tegalach zka'
setami wideo. Bo ,,Fryzjer" lubowal sig w upamigtnianiu i archi-
wizowaniubiesiad.NakaZdejimpreziebyloniewinnepamiqtko-
we zdjgcie, czerwona lampka w kamerze'
F. czasamizapraszal swych zaufanych ludzi na okolicznoSciowe
spotkania. Podczas jednego z nich w pewnym momencie wszyscy
klEkngli.,,Fryzjer" dun-rnie koczyl wzdLu| szeregu' a biesiadni-
cy calowali jego zloty sygnet na palcu' Ta scena' niczym z filmu
o rodzinie wtoskich imigrant6w w Stanach Zjednoczonych, naj-
lepiej obraz [1e zalehnoSci panuj4ce w tym Srodowisku ' "Fryfer"
byl m6zgiem, Don Corleone futbolowego polSwiatka'
- Jak ktoS mial problemy finansowe' to zglaszal siq do
,,Fryi1era". On wysylal go na dobry mecz' na kt6rym moZ-
na bylo podreperowai budzet - opowiada arbiter' - Niekt6rzy
..czesali" w miesi4cu po dziesiEi, dwadzieScia tysiqcy' To byta
\A
lewa, nie opodatkowana kasa. Nagle zmieniali maluchy na la-
guny, sp6ldzielcze nory na domki pod miastem. Najlepszym
magikom zdarualo sig skasowa(, za jeden mecz tyle, ile zwykly
zjadacz chleba nie zarobi przez rok.
W 2000 roku w Amice Wronki nastaly nowe czasy.
- PrzyszliSmy trenowa(, anie zalatwtac tlumaczyli Pa-
wel Janas, nowy dyrektor sportowy, i trener Stefan Majew-
ski. F. musial odejSc. Jedni twierdzl l i ,Zejego slawa stala siE
niewygodna dla klubu i holdingu. lnni - 2e blokowal nowej
ckipie dostgp do Zr6delka zkasq.
- Wyhodowalem 2mije na wlasnej piersi - 2alil siq sam ,,Fry-
zjer". Stan4l przed wyborem: uda6 sig na sporlow4 emeryturp lub
/.aczqc dziaLa( na wlasny rachunek. Odpowied2 przyszla sama
wraz zustawiaj4cymi sip w kolejce mocnymi finansowo klubami.
W 2000 roku byly to: Odra Opole i G6rnik Polkowice, potem Lech
I'oznan,Arka Gdynia, Kujawiak Woclawek... Miaty spore aspira-
c' je, ale nie zamierzaly oddai swego losu w rgce przypadku.
A F. miat juZ ogromny kapitat - oddanych 2olmerzy uloko-
wanych w Srodowisku pilkarzy, trener6w, ale przede wszyst-
l i im w gronie obserwator6w i sqdzi6w. Ze swych kontakt6w
rrczynil biznes. Nie na darmo jego posiadloSi w Obrzycku (10
lrrn od Wronek) z czasem nazwano ,,BIUREM AWANSOW
I SPADKOW".
Dla klub6w bgd4cych w potrzebie jego wiedzabyla bezcenna.
\ w jednym sezonie potrzebuj4cych bylo wielu, w samej drugiej
t r t r
lidze kilkunastu. Dwie dru2yny awansuj4 trzeciawalczy w bara-
2ach. To oznacza, Ze co najmniej 5 - 6 ekip niemal do ostatnich
mecz6w walczy o premiowane miejsce. warto zainwestowai: bo
awans to nowi sponsorzy, to milion dolar6w wpiywu za prawa
telewizyjne. W dole tabeli te2 nikt nie zasypiagruszek w popiele'
Kolejnych 5 - 6 dru2yn do konca nie jest pewnych przyszloSci'
Aspadekoznaczakoniecklubu.Botrzecial igatomie|izna,zkt6-
rej bardzo trudno siE wYrwai.
l co najwa2niejsze: w drugiej lidze nie bylo transmisii telewi-
zyjnych. Sqdziowie mieli wigc wielkie pole do popisu' Na tym
poziomie Iiczyla siq tylko ocena obserwatora'
Kto byt w potrzebie, wykrEcal: 602 299 300' Zglaszal sig
,,Fryzjer". Zaufanym, a takich bylo coraz wiEcej, sprzedawal in-
formacjg. Nazwisko arbitra, kt6ry sqdziuj emecz,kosztowalo dwa
tysi4ce zlotych. Dla klubu to wiedza bezcenna'
,,Fryzjer" byl bardzo przebiegly' Jak ,,prowadzil" dru2ynq
przez sezon, to nie tylko oplacal obserwatora czy sqdziego'
Lub obunaraz. Staral siE tak2e oslabii przeciwnika' Na 4 - 5
kolejek do przoclu analizowal zestarv par' I w meczach poprze-
dzaj4cych pojcdynek pilotowanej dru2yny z groLnym rywalem
z)ecal,,kartkowanic" wybrancgo zawodnika - lidera dru2yny'
najlepszego strzelca. Tak, by na mecz z dru|ynq,,Fryzjera" ten-
2e ptlkarz akurat musial pauzowa6. SEdziowie tego pilnowali,
bo za kaLdqzlecon4 261t4 kartkq otrzymywali od piEciuset do
dw6ch tysiEcy zlotYch.
56
,Twuff*
-*g
\$ai:;e,r,il
s
Jak , ,FrYz 1er"p i IoLowa 1 dr uzYng
do awansu, tostaral s i9
takze oslabicprzeciwnika. Na
kr lka kolelek doprzodu anaf izowal
zestaw Par.I w meczach
popr zedza-1 acYchpo j eclyr tek swol el
druzyny z qro2nymrywalem z|ecal
, , ka r t kowatt ie"wybranego zawodnika
- l idera druzynY,naj IePszego
strzelca. Tak, bYna mecz z ekiPq
,,Fryz1era" Lenzepi lkarz akurat
mua-d I pauzowac.Sgdziowie Lego
pi lnowal l , bo zakazda zlecona 26Lta
kart-kg otrzymYwal iod pigcruset do
clwoch tysiecYzloLych. Tomasz
Pacuda bardzoczesto przyjmowal
'
d< x< t<
By machina ,,Fryziera" mogla
,Jziala(, konieczna byla pewno56,
2e najednym meczu odpowiedni
kwalifikator zostanie skojarzony
z sgdziq. Dlatego F. musial miei
swojc macki w najSciSlejszYm
kierownictwie PZPN-u. Po Sro-
deckim stanowisko przewod-
nicz4cego Kolegium Sgdzi6w
obejmowali warszawiacy: Tade-
usz Diakonowicz (za obsadg od-
powiadal Krzysztof Perek z Po-
znania) i Jerzy GoS (za obsadg
odpowiadal Leszek Saks). Zaden
nie moZe sig wyprzei znajomoSci
z Ryszardem F.
Prezes czQsto wspomina Pewnezdarzenie. 14 pa2dziernika 2000
roku pojechal na spotkanie z,,Fryzjerem". Mial sig rozliczyc za
kilka poprzednich spotkari izaplacic l2 tysiEcy zameczzMysz-
kowem. Spotkali sig w zamku w Uniejowie, 55 kilometr6w od
N-odzi.
PogawgdkE tradycyjnie przerywaly telefony. Przy jednym F.
powiedzial: - Dzwoni pewien goSi.
Po chwili rozmowy ,,Fryzjer" otworzyl notes i przedyktowal
obsadE pierwszej ligi. Bylo sobotnie poludnie, teoretycznie nikt
nie m6gl wiedziei, kto i gdzie sgdziuje.
TADEUSZDIAI(ONO}TICZUr. w 1946 roku,
w fatach 2000-2002
byl szefem Kolegium
Sqdziow. Uprawnien. ia
sgdziowskie zyskal
w 1973 roku, od
1983 prowadzi l
mecze I l ig i 'potem byl sedzia
migdzynarodowym.W przeszlo6ci byt
komendantem hufca
Komendy Stolecznej
OHP, dyrektoremszkoly specialnejw J6zefowie,wsp6lwlaScic ie lemsp6lki poloni jnej .
Mial te2 f i rmp
montujaca krzeselka
na trybunachstadionow.
q
{I,4
5B
KRZYSZTOFPEREK
Ur. w 1946 roku,zostal sedzia w I913,
uprawnienla arbi t ra I -l igowego uzyskal w 1980,
a pigc lat pozniel bYlsedz ia migdzynarodowym.
Kredy robi l sedziowskakar ierg, mial zakladbjel Lznjarski , potem
kierowal biurem PZPN.Byl obserwatorem,
a w latach L999-2042odpowiadal za obsadg
sedziowska.
F-ot : rnternel-
Ur
JERZYGos
w l l ] t l / ro i r t t r
by, ly : ; r . r r1zir .
;zt , ' i l ' ; t ; ' r .1z i i - , t ,v.
z ,, ' .1w i z,: l k i , . ' r l "I w 1911,\ t i , l<Lr,1981 rrr lw,rr lz i I
rnt ' rcze I l i r , l i "Byl k iet r , l " ' t t j k i t ' l t t
oddzialr t P' / ) , ) , , '1r " ,
Pf ! . - r ( l r ikr ' l r
w wa--rr : l : tawskIt i r
2 l , r k l a i l , r l i r
Radir- ' ,wyr ' f r P. , r 'uv ' r r
l
zacza)oc1
TTr
I est-
ale
I ,ESZEKSAKS
w L94Ll rar l<l t ,
Lry lyt t t : . ; r . ' t1: , : I , - i
i | -- | i r_,;,:rr,v yrl ,najr :zg: ;c ' ie j
t -1wi: : r .1 r1
w jJI I j ( izrr .
W IaLaclr . l t )0) - ; t ' ) ( ) i ,
b\z1 r l l l : : ; l i l r , t ' tY" '
I , l l i i r .
Ten ,,goSi" to byl Jerzy GoS,
przewodnicz4cy Wydzialu Sg-
dziowskiego. Nie pamiqtal obsady
i chcial j4 sprawdzii - wyjaSnit F.,
kiedy sig rozlqczyl z rozmowcar.
,,Fryzjer" z Gosiem musieli
utrzymywac bardzo za2yte stosun-
ki, skoro podczas wakacji latem
2001 roku ,,goSi" goScit w rezy-
dencji bossa w Kolobrzegu. Niby
nic zakazanego. ale...
Po Gosiu m6zgiem organizacji
sgdziowskiej zostal Leszek Saks.
Samodzielnie decydowal o obsa-
dach: sqdziowskiej i kwalifikato-
r6w od trzeciej do pierwszej ligi.
Dodatkowo znal arkusze ocen
arbitr6w. Saks siq zarzekal,Ze ob-
sadg robi osobiScie i nikt jej nie
zna'. - Nawet prezes Listkiewicz,
nawet GoS nie znaJq- wiele razy
przekonywai Saks.- W rzeczywistoSci m6gt robii
obsadg samodzielnie, ale przy ob-
sadzaniu newralgicznych mecz6w,
pojedynk6w konkretnych druZyn
pilotowanych przez,,Fryzjera",
50
WITLsr,AzxoUr. w 1944 roku,sgdzi4 zostal w 7912,a od 1981 byl arbi t remI-1igowym. Pochodziz Karczewa podWdl szawa, n ieol ic ja lnei
stol lcy polskiegofutbolu. Mreszka
Eugeniusz Kofatori f r^ .ar Mia^?\?clak,
Broni s zews ki- specjal istaod utrzymywaniazespoL6w w l idze.Zanim zostal sedzia,byl przecigtnymbramkarzem. Jestr^!^, , -
- ^- :L-- l - l ^JeonYm z rdJDdru-L* lznanych polskichsedziow, choc niezrobi l kar lerymigdzynar:odowej. Od2001 roku wystgpowalw programie
, , Konlrowers; e"w Canal Plus,w ktorym anal izowa]sporne sytuac lez rnecz6w l igowych.Do 2006 roku (domomenr J zaLLzymania)byl obserwatoremi czlonkiem zarz4duPZPN. Mimo toprowadzr l prywatnybiznes. Jego fLrmaWit-Sport produkowalastroje sportowe dla. . .ea,- lz i ar , , nr :z ni l l r : r. . . . - .2y.W 2001 roku na lamach
,,GazeLy Wyborczel ",1 , , ;
- - . ,^^ i^^poo.wdzyt wrarygoonoscRyszarda Wojcika,wowczas eKSportowegonnl c lz i onn r rh i f r :
Dzi6 Wojcik ;estobserwatorem UEFA,Zelazko - mal rnrrrnnrr ina 7 ar r11l \ l
sf uchal podpowied zi Jerzego Gosia i Wita Zelazki twierdzi je-
den z informator6w. - Zelazko dla Saksa byl autorytetem. Saks
przez wiele lat byl jego liniowym. Sam jako arbiter gl6wny
gwizdalnajwy2ej drugq ligE. Pierwszqtylko na linii. A teraz jest
obserwatorem pierwszej ligi.
PrzeSledzmy mecz walcz4cego o awans do ekstraklasy Ku-jawiaka Wloclawek z LKS-em +-odL (23 kwietnia 2005 roku).
Skofrczyl sig skandalem. Sgdziowal Zbigniew Rutkowski z Po-
znania, kwal i fi katorem byl Andrzej L ib ich. Kuj awi aka prowadzil
trener Boguslaw Baniak. Sgdzia pokazal zawodnikom tr KS-u
cztery czerwone kartki i skofrczyl zawody. Zgodnie zprzepisa-
rni mecz moZna przerwac po pokazaniu piEciu kartek. Potem
l.lumaczyl, 2e zawody przerwal dla bezpieczehslwa swojego
i asystent6w. Nie przeszkodzilo to obserwatorowi wystawii
sgdziemu wysokiej noty.- Ale jak masz dosta6 dwadzie6cia tysiqcy za dziewigcdziesiqt
rninut blazenady, to idziesz po trupach - vwala arbiter. - Gazeta
2yje jeden dziert, a nota kwalifikatora zostaje w papierach.
Zdaniem arbitr6w, Saksowi molna zatzucic to, 2e budowal
irnperium warszawskie. Ale robil to z pobudek patriotycznych,
dla dobra organizacji, zktorej sip wywodzil.- Dlatego obserwator6w o golEbim sercu wysylal na swo-
ich sgdzi6w zWarszawy. Z kolei jak jakiS sgdzia zinnego
regionu zagralaljego arbitrowi, to wysylal namecz ostrego
kwalif ikatora. Od czasu, kiedy obj4l wladzg, regularnie do
drugiej ligi awansowalo po dw6ch, trzech arbitr6w zMazo-
wieckiego. Warszawa zawsze miala okolo szeSciu sedzi6w
pierwszoligowych.
Jgzyczkiem u wagrcalego procederu
bylo dol Scre doobsadowego.
Od 2003 roku,kredy koruPcla
w pi lce jestkarana,
o obsadz i esamodzielnie
decYdowalLeszek Saks.Afe na mecze
druzYnpi lotowanYch
przez RYszardat ' . n le lecnal i
Pr z YPad kow iarbi t rzY
i obserwatorzY.Obsadzaj4c te
po iedynki , Sakssluchal podpowiedzi
m. in. Wrta Zelazkl(na zdleciu) .
P N W] LCK
przez wielelat wYtYkal
pul knirc ia sedzioww popularnYm
p rogram r eCanal Pfus
, , Kontrowers j e" .
F. mial teZ wejScia w najwazniejszych wydzialach PZPN-
u. Prezes przekonal sig o tym kllka razy. Pierwszy raz jesieni4
2000 roku. W Srodg l3 wrzeSnia Odra grala w drugiej rundzie
Pucharu Polski z Koronq Kielce. Wtedy prezes nie robil pod-
chod6w do sgdziego. Korona byla w trzeciej lidze, a Odra miata
dobry drugoligowy zesp6l. Poza tym przed sezonem w klubie
nie przywiqzywano wagi do pucharu. Celem nadrzpdnym byl
awans do ekstraklasy. Dlatego w Kielcach trener oszczQdzal
najlepszych graczy Odry. Czolowy strzelec, Dariusz Solnica,
siedzial na lawce rezerwowych, mimo Io zakrytykowanie pracy
sgdziego zoslal ukarany czerwon4 kartk4. Solnica byl kluczo-
wym zawodnikiem Odry, wigc prezes zarazpo meczu zadzwonll
do ,,Fryzjera".- Panie Ryszardzie, sgdzia sig pogubil i Darek nie wytrzymal.
Krzyknqt w jego kierunku, ale nie bylo wulgaryzm6w. Da siE coS
nobt6,2eby nie musial pauzowal w lidze? - opisywal zdarzenie
prezes.
- To bgdzie kosztowai dwa tysi4ce - ,,Fryzjef' zaczil od wy-
ccny. - ADarek jutro niech bierze rower migdzy nogi (czytaj:
wsiada do samochodu) i jedzie na dyscyplinp (czytaj: Wydzial
l)yscypliny). Niech tam sig grzecznie tlumaczy. Dostanie 500
zlotych kary ale nie bgdzie odsunigty od spotkari.
Solnica pojechal na czwartkowy Wydziat Dyscypliny. Dostal
s00 zlotych kary i m6gl grac.
I jeszczejedna sytuacja, w kt6rej nadprzyrodzonymi zdolno-
sciami wykazal sig Ryszard F.20 pa2dziernika 2000 roku Odra
rrriala gra6 u siebie z Ceramik4 Opoczno. Mecz szczeg6lny, bo
Fot. PAP/
Jacek Tur:czyk
63
Je6l i t r . mralpotrzebg, to
poLraf i t zaLalwjcna mecz
konkretnegoarb-Ltra.
Drugol rgowYpojedynek OdrY
z Ceramikapa raz pierwszY
pokazywalatelewlzj a
Canal Pfus 'Telewizja. . .
- zadumal s igF. - Tego nie
moze r :obj6 laki5rzemieSlnik.
Postaram sig, bYprzy)echal do was
dobry sgdzia.Przylechal Marek
O1ech, jeden
z t-ych, kLorzYcalowal l sygnet
, ,c(yz1era".Skasowal 15
t-y: ; igcy, a OdrawyQrala 2-1.
l ' ' r r f - . Wlodzimlerz
Srerar w k '
po raz pierwszy Canal Plus mial
przeprowad zic bezpoSredni4 trans-
misjE z pojedynku drugiej ligi.- Dla nas to wyj4tkowe wyda-
rzenie. Telewizja, kibice, wLadze.
Musimy dobrze wypa6i - argu-
mentowal na spotkaniu w Lipnie
prezes.
F. kofczyl drug4porcjg pieczeni
z grzybaml podawanej na gorecym
2eliwnym talerzu. W jego ocenie to
byla specjalnoSi chifrskiej restaura-
cji, w kt6rej rozmawiali.- Telewizja... - zadumal siq F.
Tego nie moZe robii jakiS rze-
rnieSlnik. Postaram siE, by przyjechal do was dobry sEdzia.
W czwartek, 19 pahdziernika, prezes dostal informacjg od
..Irryzjera", 2e zawody poprowadzi Marek Olech zGorzowa
Wielkopolskiego i musi mu zaplaci( l5 tysiEcy.
Olech byl w6wczas arbitrem l-ligowym. Jednym z tych, kt6-
r ry calowali sygnet ,,Fryzjera".Odra wygra\a 2-1. Po meczu prezes tradycyjnie poszedl po-
l rutulowai dru2ynie.
Panie prezesie, oby zawsze nam taki sgdzia gwizdal - usly-
,zrrl od Czajkowskiego, choi sam nie widzial razqcych blgd6w
,rrbi t ra.
tt[AREKOLECHUr. 10 wrze6nial AiR: nL rao - C.orzow
Idial l rannlc l r i
z zawodu nauczyciel ,
mial oSrodekw rrna c z rr n lz nt^ l t r
w BarI inku,. . 1.+A-. .^ . . l
- r -^Lw LUryrL w adLourr
r l - ioui iee. l . i es i : f rz, :h
ancni l m in
6wc ze snegonrzournr_lni azaaad^
Sod - i nqrc k ' con Ma - '_ 3116LYv rrq! r
SrodecKrego. f jy iyca,- l r i r I - l innu,rr
Jeden z ludz:-ts r \ /7-
^1 a ' pa ta-as
q ] r rnnoi i mnroz rz
soo. I nursl , ; e 1 c:1crqal
65
Swe lmPerlum
,, t r ryz1er" budowalz rozmachem.
Wredzial , ze wielezaIe2y od sedz Low
i kwal i f ikator6w,ale mial tez
swoich zaufanYchludzi w5rod
t rene r6wi pi lkarzY. Po
latach PrezeszrozumraL,
dtaczego o s lYnnYmBog us Iawie
, , Bebeto" Baniakumawial i , ze j est
speclaLista odawansow. - Nre
dlatego, ze jest
bardzo dobrYms z koleniowcem'yakkolwiek nie
neguje jego
um ieletnoscit renerskich. AledLatego, 2e znaLuklady, wiedzial
lak s ie w tymbag Lenku poruszac,
zkimicozalaLwiae
- uwaza prezes.
Fot. JerzY
Stenplews ki
Swe imperium ,,Fryzjer" budowal z rozmachem. Wiedzial,
2e wiele zaleZy od sgdzi6w i kwalifikator6w, ale mial tez swo-
ich zaufanych ludzi wSr6d trener6w i pllkarzy. Prezes przeko-
nal sig o tym w kofrc6wce sezonu 199912000. W6wczas coraz
czgSciej bywal w klubie, ogl4dal treningi, rczmawial z dziala-
czam| pilkarzami. Ale to trener Baniak byl pierwszym,ktory
nazwal rzeczy po imieniu. Opowiedzial o niuansach maj4cych
decyduj4cy wplyw na sukces w pilce. Po latach prezes zrozu-
mial, dlaczego o slynnym ,,Bebeto" mawiali, 2e jest specjalist4
od awans6w.* Nie dlatego, 2e jest bardzo dobrym szkoleniowcem, jakkol-
wiek nie negujQ jego umiejgtnoSci trenerskich. Ale dlatego, 2e
znal uklady, wiedzial, jak siq w tym bagienku poruszai, zkim
i co zalatwiac - uwa2a prezes.
To Baniak po jednej z wielu wieczornych rozm6w oSwiad-
czyl:
Prezesie, jak chcecie sig liczyi, to musicie miei poukladane
sprawy z sgdziami. Jak chcecie zajicbardzo wysoko, to czasami
rnusicie nawet kupi6 mecz. Bez uklad6w mozecie co najwyZej
kupii wgdki i w Odrze ryby sobie polowii.
Wtedy Odra nie byla ju2 chlopcem do bicia, bo zarzqd bu-
tlowal dru2ynq, kt6ra w nowych rozgrywkach miala powalczyi
o awans. Zespol byl mocno usadowiony w g6rnej strefie tabeli.
Spadek mu nie grozll, wigc wiosn4 m6gl rozdawac karty. O eks-
tlakfasg bity siE GKS Katowice, G6rnik Lpczna, GKS Beichat6w
i Sl4sk Wroclaw. Dzialacze ztych miast robili roLne podchody
rv strong Odry. Jedni chcieli od niej kupii mecz. [nni oferowali
61
tak zwane pozytywne premiowanie. Dawali pieniqdze w zamianzazaanga|owanie opolskich pllkarzy w pojedynkach z konkuren-tami do awansu.
Prezes zacz$ regularnie je2dzi(, na mecze. W pamigci utkwilmu szczegolnie wyjazd do Belchatowa 2 maja 2000 roku. Dziehprzed meczem nie mogl z Baniakiem spokojnie porozmawiad, boten ciqgle wisial na telefonie.
- GKS Katowice i Sl4sk Wroclaw chc4nas umotywowai. JeSliwygramy w Belchatowie, dostaniemy od nich czterdziesci tysig-cy. Co pan na to? - Baniak wreszcie zagadnS prezesa.
- Zawsze jestem za tym, zeby Odra dobrze grala i wygrywala.Nigdy nie zgodzq sig na odpuszczenie meczu- Walczcie, niechchlopcy dodatkowo zar obia,.
- Dobrze, bpdzie zalatwione.
Odra wygraLa i zgodnie z obietnicq poprzez trenera Baniakapieniqdze trafily do zespolu.
Niemal miesiqc po2niej Odra dostala kolcjn4 propozycjE. 27maja grala u siebie z innym kandydatem do awansu - GKS-emKatowice. Przed meczem do Opola przyjechal wiceprezes G6rni-ka N-gczna Bronislaw Kolodziej czyk.
- Mam siedemdziesiqt tysiqcy pozytywnej motywacji. To pre-miaza zwycigstwo z Katowicami- zaproponowal.
- Powiem chlopakom. Na pewno bpdq gryZ( trawg - odparlprezes.
Przed meczem poprosil kilku zawodnik6w do pokoju konfe-rencyjnego.
- Jest siedemdziesi4t kawalkow za zwycigstwo. Warto powal-
czyi. Szkoda,Zeby wam takie pieni4dze uciekly.
- Gramy na calego, prezesie, walczymyl - pilkarze byli wy-
ralnie ucieszeni. Dodatkowa premia zawsze mobilizuje. Na try-
bunach tysi4ce kibic6w, Swietna atmosfera, wafto wiqc powalczyi
i utrzec nosa pewnym siebie katowiczanom.
Mecz byl bardzo dobry, kibice Zywo reagowali, oklaskiwali akcje
Odry, zachqcali gospodarzy do walki. Ci faktycznie walczyli oka2dy
metr boiska. Na trybunie honorowej roilo siE od notabli. Z klubowe-
go balkoniku mecz Sledzil byly prezes PZPN-u Marian Dziurowicz,
wieloletniszef GKS-u.- Dla mnie, laika, zwyklego obserwatora, mecz byl super.
Nasi walczyli, kibice bilibrawo. W koric6wce straciliSmy bramkg
i przegraliSmy 0-l . Zdarza siE wspomina prezes.
Po meczu zawodnicy Odry byli wkurzeni, 2e nte wyszlo,2e
premia przeszla im kolo nosa. Bramkarz Rafal Kopaniecki mial
lzy w oczach.- GraliScie super, ludziom siE podobalo. Nie wyszlo, ale za
dobry mecz macie piqi tysigcy zlotych ekstra. - Marian Nowacki,
6wczesny sternik klubu, mial gest.
Jednak szefom klubu coS nie gralo. Przed meczem w budynku
bylo spore zamieszanie. Pojawii sig jakiS dzialacz Slqska, kt6ry
oferowal dodatkow4premiq zawygtanaL. Jednak nagle odebral te-
lefon, po kt6rym powiedziat, ze sig wycofuje z negocjacji, i wyje-
chal. Dwa dni p6zniej prezes i Nowacki zaprosili Kopanieckiego
na piwo.
- ,,Kopa", albo powiesz, jak bylo, albo jutro wylatujesz. - Po
trzeciej kolejce przycisngli zawodnika do muru.
Kopaniecki lubit siq zabawic. WSr6d zawodnik6w krq?ylana-
wet pewna legenda: mial dostai od 2ony szlaban na imprezy. No-
696B
Rafal Kopanieckipotraf i l zagrae. . .
lak w teatrze.Po przegranym meczu
z GKS-em Katowlcew szatni mial lzy w
oczach.Potem siqprzyznal ,
ze z t reneremBaniakiem,
Czaj kowskimi Ber l inskim
sprzedal i meczza 40 tysrgcy.
Swoj4 , ,dziaLkg"pusci l t gra)ac na
mas zynachw opol skim
klubie Formula.
Fot. Jerzy Stemplewski
silo go po domu, wigc poszedl wyrzucii Smieci. Wr6cil po trzech
dniach.
,,Kopa" nie stronil od alkoholu, dziewczyn, na imprezach bylduszq towarzystwa. Wizyty w lokalach kosztowaly. Wpakowal
siq w dlugi i utrata pracy mogla go pogrg2yi. Dopowiedzial wigc
epilog meczu z Katowicami.
Po spotkaniu z prezesem, na kt6rym zawodnicy dowiedzieli
siq o premii zN-qcznej. Zbyszek Czajkowski zapytal Baniaka:-Trenerze, co, kur... , robimy?- Do szeriidziesi4tej minuty napierdalamy sig, a jak nie wyj-
dzie, to odpuszczamy mecz. Szkoda, by uciekly pieni4dze, boprzy remisie ani tu, ani tam nie dostaniemy kasy.
Jeszcze przed meczem 6wczesny prezes GKS-u KatowicePiotr Dziurowicz spotkal sig pod Opolem, w zaje2dzie,,Nied2-
wiednik", z Czajkowskim. Przekazal czIery koperty: dla trzech
zawodnik6w i trenera. W ka2dej po 10 tysipcy zlotych. Za od-puszczenie meczu.
Kto wzi4l? - dopytywal Nowacki.
,,Kopa" dlugo mtlczal. - Ja, ,,Czaja" i ,,Bela" wycedzil przez
/Qby.
Nastqpnego dnia Baniak wylecial z klubu. W Odrze zatrudnio-rro Franciszka Kr6tkieso.
17
7
PAJqCZYNAFRYSJSRA
O85[NUUATORZYIa le ln i od, ,Fr i iz jera ' 'sgrlriov;re I c;a$eirslai;,lalr sig cbse nva-iorarni" F. tvie d:ialorl r i ie h. jaki mecl, ,p isz4", n jesl i mia{rle ce nie, to popr;ezobserv,,rato rtrwurpiyl^raina pfac? arhitrov'r.
$q0zr0wrrF. miaf na smyclykilku naslu arbitrar,v.Z kaidym sezonemta l iczba r*sta.Informov;al i go.gdzie sgdziuj;1.0n zlecal inrodpolv iedniep rowadzen ienreezow"
0f ie ja ln ie
,,obsaclowy"infeirmorra&osobno sqdei-eqc::- ogol:no obsen-watcra, na kto*ry n{:cz 3acta.A* do meczu arbi lmia.L nie wiedz. i -edkto gc bgdzieoeeniali oeiwnotnie.
*%,
I'ffiFNERZY,:';ilcir0v,iill lvielu trene rov,l, lak ztryanych speclaltsttti,v oei av;ans0\rurlrzymari. i l Wojciechu W., k{ary nla zarzttty v'; sprawie Arki, mat'viai, t i l c0 nai$rytej trcner tr;eciol igt l lvy, ale z pierwsl0l ig0wymrrrkanri". Inni jeEo trenerzy tn l \ l i roslaw 0., Krzvszto{ T.,
r irus+ev,J 8., MariLtsz l-.l lLr osobrscie ki lpcwato prlychyln06c s$dli0Y(.
K0rrfiruNr SqDelowKlucrnl 're dla prncerleri l i tstalviania u;ynikniv byla sknlarzeniesr,,lorclt sgdziolrt i observ*atll6w na r,'lyhranynl meczu. Za obsadysgdziorvskie nrlporrviadalr h{arek Perek i l gS9-2002) r PoznaniaI L*s;e k Saks {?002-?006) ; Warszav'ry. la czasoiv Perka, sivegokrajana. F. rn ia i lv le lk ie pale do popisu.Saks sr l r r : l t ; t l p, l r lpgr. i r r r iz t t t tnycf t
WLANZT PZPhI[3y miec vrply$/ na obsaflgnrl! ' r fal0 icrnych ntecrol,F. prosi l o Llonoc ttP. \AritaZela;kg i Je rzego Gcsia. 0ni nr i* l iBosluch u Saksa, klory przyimol' ;a{r rsalrzt l ra l ich sugcst i* .
PILKANZEF. ciziaiai rryieloto rov,ro. Znalkr lkudziesigciu przekupnychprlkarzy, z ktnrymi txogt raiat\,vianawet kupno mectu. Pilkarze1ez koruntpowali sgdziov; lLtltzalvodrtikdw przeciwn*j rjrulyny
KLUEPr:edsta'r; iciele zainterescv,ranychklultow n kazelcj porze rnogli zadzi,vanicdo F., hy srg dn'*ie dzief , ktn irn spriziule,luh .,popr*si{1" n \ irpfyvr na ohsadgdrb rynr a r l l t l rem. F. sprzedar,ral i n{orlrracjpo ohsadr ie.
13
ill
OSTRZEZENIE MAFII
- Pamigtaj , masz dobrze sgdziowac,
or l r : mA wrzora6 - . -Frvz.- t€ ' r" ustawiall ' - -J
r- l - r ' i l - r : ndrr 1- an ahnr^r l l 1:nAr^r l ra Przor lALpLLLAI VUy U9I l Ul IvvvqI Iquvvvr\V.
restauraclA F. zadzwoni l )eszcze doI in inr^rann. - Tru lkn l - :m r l r rhrzo mar-hei
r l l r Or l r rz F,n ic,ar-za- m:q7 nrr^^Lr -*- . -^- lacze) masz przecnrapane.
r( )sl(al'z dopiero co otworzyl brrtlkq sto j4cq migdzy opolskimlrotelem a dworcem. .lcszczc wygladzal gazetowe tytuly,
gdy prezes polo|yl na l:rtlzic zwinigty roLowy banknot.- chrobry - usrriccrrrulr sig kioskarz na widok dwudziestki.
Pierwszy klient zupowiaclal mu dobry dzien.- ,,Sport", ,.przcgl4d", trybunkg i marlboro - prezes codzien_
nie rano pnrsil o to samo.Nic wzi4{ rcszty. pogr42yt sig w lekturze.W prasie centralnej czytal ostatnio o sporach na temat wy|_
szorici stadionu Legii nad Stadionem Sr4skim. Te spory wracalyjak bumerang przy ka2dym wahnym meczu reprczentacji. prezesmial swoje zdanie na ten temat: - p6ki u stcru jest Listkiewicz,a kadrq trzqsie Engel, to l0 tysigcy miejsc w Warszaw ie zawszebgdzie lepsze ni| 40 tysigcy na Sl4skim.
Wzrok dlu2ej zatrzymal na felietonie Bogdana Nathera, zaty_tulowanym,,Gorzkie piwo,'.
Byly wielkie plany ijeszcze wiqkszc rozbuclzone dogranic mozliwolci - nadzieje. Ilsz.vstkich hez wyjqtku;dzialaczy, trenerow, pilkarzy, wre.yzcie kibic6w. V[/ sezonie2000/2001 Ryan Odra Opole miula z hukiem wtargnqt tloekstraklasy. Tymczasem wszystkie znaki na niebie i ziemiwskazujq na to, ze z wielkomocarstwowych zapqtlow wyjdqprzyslowiowe nici.
( )
Balon pqkl w em egodniu. Do mety pozostaly raptemtrzy kolejki, gdy prezes opolskiego klubu oiwiaclczyl wszemi wobec: Odpuszczamy, bo ktub jest za slaby organizacyj_
16
nie. Wprawdzie minimalne i bardziej teoretyczne szanse natrzecie miejsce jeszcze sq ale my zakladamy, ie ten awansprzegraliSmy.
W Am momencie na usta siq ciSnie pytanie: po jakqcho-
lerq prezes Odry uiyl takich skiw na kilka dni przed meczemswojej dru2yny w Stalowej Woli? By zniechqcic swoich za-wodnikow do wygrania poeczki. Jezeli tak, to rzeczywiiciezrobil to po mistrzowsku, dajqc pilkarzom wolnqrqkqw po-dejiciu do obowiqzkow sluibowych. (...)
* Och, Bogdan. A co mialem powiedziec, Le wykladamy posiedemdziesiEt tysigcy zamecz, ale ktoS nas przebija? - prezes ri-postowal pod nosem. - Mialem oglosii, Le wieziemy do StalowejWoli kasp, byleby tylko utrzymai sig w grze? WiadomoSi poszlaw eter. Mo2e uSpi czujnoSi rywali.
W,,Nowej Trybunie Opolskiej", najwigkszym regionalnymdzienniku na Opolszczyflnie, prezes zawsze znajdowal artykulyo swoim klubie.
,,Pozostala nadzieja" - tytul zapowiadaj4cy dzisiejszy wyjaz-clowy mecz Odry Opole w Stalowej Woli m6wit wszystko. Prezest.aglEbil sig w lekturze tekstu.
I( sobotq zapadnq w,aine decyzje w wyicigu o awansdo I ligi i grq w bara2ach. Bezpoiredni awans w prakty-
ce zapewnily ju2 sobie Fameg Radomsko (72 pkt) i KSZOOstrowiec (70 pkt). O barahe walczq jeszcze Odra Opolei Gornik Polkowice.
t.
11
Do zakoriczenia ll-ligowych zmagan zostaly tylkotrzy kolejki mecz6w. Nafiniszu najbardziej interesujq_ca jest walka o 3. lokatq, premiowanq grq w baraiachz trzecim od konca zespolem I ligi. po dotychczaso_wych spotkaniach G1rnik polkowice ma tyle samopunkt6w (64) co Odra Opole, ale wyprzedza jq tep_szym bilansem bezpoirednich mecz6w (3_l i 0_0). Abyzdystansowat polkowiczan, opolska jedenastka namecie sezonu musi miec co najmniej I pkt wiqcej odG6rnika. W sobotq Odra bqdzie szukala potrzebnychpunktow w Stalowej Woli. Tamtejsza Stal ratuje siqprzed degradacj q. (...)
- DIa nas to juz rzeczywiicie ostatnia z mozliwych szansna baraie i musimy zrobic wszystko, by w Stalowej Wotiwygrac - m6wi szkoleniowiec Odry, Murt:in Bochynek. (...)
Girnik Polkowice gra w sobotq z Gornikiem Lqczna.- Wydaje mi siq, ii tr qcznq stat na urwanie punktu polko_wicom, a przy naszej wygranej bytby to korzystny rezultat- stwierdza trener Bochynek.
Prezes opolskiego klubu jest ostroiny w slowach. Tobardziej nadzieje ni2 szanse na zachowanie mohriwoicigry w bara2ach, ale chlopcy zapowiadajq walkq do korica- mdwi.
- Szkoda, Andrzejku, 2e tej walki brakowalo we wczesniej-szych meczach, kiedy zaskakui4co latwo tracilismy punkty zkel-
1B
nerami. - Prezes komentowal artykulAndrzeja Szatana. Dzienni-karz tojego dobry znajomy.
Prezes w swym klubie wprowadzal styl ,,Fryzjera". po me-czu sala obrad zarz,qdu zmieniala sig w bankiet6wkE. Byto ja-dlo ipicie. Lokalni notable, dzialacze, sqdziowie, dziennlkarze.Niemal jak we wroneckiej ,,Borowiance". prezes nie widzialw tym nic zdroznego.
- Jak jesteS kibicem swego klubu, to chcesz dla niego jak naj-lepiej - uwa4a prezes. - Kibic sig nie burzy, Le sgdzia trzymastrong jego druZyny. Lokalny dziennikarz te2 jest kibicem, wiEclatwiej go przekonac, Leby dla dobra sprawy nie krzywd zjc arbi-tra, kt6ry nie krzywdzi naszej dru2yny.
,,Fryzjer" wielokrotnie chwalil sig znajomoSciami z dzienni-karzami. Prezes byl Swiadkiem, jak F. ucinal sobie przyjacielskiepogawpdki z lanuszem Atlasem, jednym z najbardziej znanychfutbolowych publicyst6w.
Odrze pozostawala ju2 tylko walka o trzecie miejsce w lidze,daj4ce prawo gry w baralach. O t9 pozycj g walczyla z G6rnikiemPof kowice. W tym sezonie nie miala szczgscia do rewelacyjnegobeniaminka. W dw6ch meczach z nim zdobyta tylko jeden punkt.
Choi Odra byla mistrzem jesieni , to w polkowicach (10wrzeSnia 2000 roku) musiala uzna( wylszo(;( G6rnika. I nanic sig zdaly pozaboiskowe zabiegi. prezes wtedy wiedzial,2e Ryszard F. trzyma parasol nad ki lkoma klubami. Jednymz nich byl G6rnik. Zapewne dlatego dzialania ,,Fryzjera,.przedjesiennym spotkaniem w Polkowicach byly wyj4tkoweniesp6jne.
19
- Mam zobowi4zania, mole byi cig2ko coS zalatwii - powta-rzalF. przez telefon.
Mimo to w piqtek, 8 wrzeSnia, um6wili sip pod GorzowemWielkopolskim. Prezes pojechal z dwoma znajomymi, wieczo-rem byli na miejscu. Pod restauracj4 stalo turkusowe audi A8
,,Fryzjera". F. mial slabo6i do samochod6w. Musial miei naj-lepsze i najszybsze. Swego czasu byl jedynym kierownikiemdruZyny w Polsce wo24cym siE audicq. Model A8 w kolorzeturkusowym sprzedal potem znajomemu prezcsa.
Prezes zaparkowal swego zielonego opla vectrq przed re-stauracjq i wszedl do lokalu. Na samym koricu sali , w k4cie,przy ledwo widocznym stol iku siedzial , ,Fryz.jcr". Prezes pod-szedl.
- Co dzisiaj jemy? - F. spytal, Sciskaj4c rqkp prezesa. USciskmiat wyj4tkowo mocny, dlot'r raczej chlopska ni2 inteligencka.- Podaj4 tu znakomit4 pieczeri. Trzeba spr6bowac.
F. nie czekal na decyzjQ prezesa i zlo2.yl odpowiednie zamo-wienie. W kaZdym lokalu czutr sig jak u sicbic. Wiedzial, jaka jest
specjalnoSi kuchni, znal kelner6w, barrnantiw. Rcstauracje i barybyty jego warsztatem pracy, naturalnynr Srodowiskiem. Tam sigspotykal, negocjowal, kasowal pieni4dzc.
* M6wit pan o jakichS problemach, alc rozumiem, ze wszyst-ko da sig uloZyi. Na taki mecz nic bEdzicrny sk4pii - zagadnfiprezes.
- Nie chodzi o kasg. Pod takic rneczc s4 podchody z kilkustron. Dlatego moZe byi cig2ko, ale spr6bujemy coS zalatwii.To bgdzie kosztowai l5 tysigcy zlotych.Zjemy kolacjg, koledzyi samoch6d zostanq tutaj, a my pojedziemy do Gorzowa.
BO
Godzing polniej ,,Fryzjer"zamowil trzy kawy. Siedzieliw przytulnej kafejce w GorzowieWiclkopolskim. F., prezes isgdziaMiroslaw Jankowski.
- Pamigtaj, masz dobrze sgdzio-wai, Odra ma wygrai - ,,Fryzjer"ustawial arbitra, gdy ten chowal l5tysigcy zlotych. Widai bylo wielk4zaLyloSc magnata z Wronek z Jan-kowskim. Serdeczne uSciski napowitanie, poklepywanie sig przypo2egnaniu. Przed restauracj4 F.zadzwonil jeszcze do liniowego: - Tylko tam dobrze machaj dlaOdry. Bo inaczej masz przejebane.
Prezes do dziS nie wie, czy ,,Fryzjer" rozmawial z liniowymczy tylko blefowal. Bo i z tego byl znany.
,,Fryzjer" ostrzegal, Lebqdzie cig2ko, i bylo cigZko. Sgdzia niepomagal, uznal bramkE, przy kt6rej boczny sygnalizow al pozy-cjp spalonq zawodnika z Polkowic. Prezes kilka razy dzwonil do,,Fryzjera".
- Nie wiem, co sig dzieje. Przecie2 wszystko ukladaliSmy.Mo2e spdzia mial jakies wigksze zobowiqzania? - tlumaczyl F.- Nie moglem tego zalatwic.
Po przegranym l-3 meczu prezes zatrzymal sig na stacji pa-liw pod Polkowicami. Czekal blisko dwie godziny, aL podjechalJankowski. Sgdzia oddal trzy koperty: w jednej byty dwa tysi4ce,w drugiej - trzy, w trzeciej - dziesigi tysigcy. Kasa byla wipc po-
B1
MIROSI,AVTJAI.IKOWSKIUr. 10 l ipca 1957,.okrgq - Gorz6wWielkopolski .
W srodowisku
sgdziowskimpostrzegany jako
oddany czlowiek
, ,Fryz1era". Przygodgz gwizdkiem zacz4Lpo2no, bo w wieku 35laL. ale blyskawicznieawansowal
w sgdzrowskiej
hrerarchi i - luz pi96lat p62niej gwizdal nastadionach I I l ig i .Po kar ierze zostalobserwatorem PZPN.
dzielona. Ale zgodnie z kodeksem,w razie niewykonaniazadaniatrzeba bylo caloSi zwrocic.
- Polkowice te2 musialy premiowai - mySlal prezes, wracaj4cdo domu. Od sgdziego nie wszystko zalely, czasami dru2ynajest w takim gazie, Le nicjej nie zaszkodzt. WiEc czarny bierzepieni4dze od obu dru?yn. Na wszelki wypadek. Wziflod nas, bonawet za remis by dostal zaplatg. Na wyjeZdzie zwicelideremremis to byt dobry wynik. Mecz mu siE uloZyl dla polkowic, towziql kasg od nich. To dopiero si6dmy mecz sezonu, ,,Fryzjer"pewnie jeszcze ma rozdwoj enie jaflni. Nie wie, zkim sig ukla-dac, i doszedl do wniosku, 2eby ci4gnqi polkowice. Tam jestmocny sponsor, pewne pieni4dze. Ale spokojnie, przekonamygo teL do siebie.
W meczu rewanzowym z Polkowicami, w sobotg 2l kwiet_nia 2001 roku, prezes dostal lekcjg pokory. Albo po prostu ma-fijne ostrze2enie. Przed tym meczem na szyi Odry zaciskalasip pgtla. Klub zalegal ptlkarzom z wyplatqpremii za jesiennezwycipstwa, wigc zawodnicy zaczgli handlowai punktami.Jednak mimo porazek z broniqcymi sig przed spadkiem Do-lcanem Zqbki i Tlokami Gorzyce prezes ci4gle sig ludzil, 2ebqdzie lepiej. Pojedynek z G6rnikiem polkowice byl wyj4tko-wy. Bo G6rnik byl rewelacyjnym beniaminkiem rozgrywek,ktory czyhal na potknigcie Odry. przed przyjazdem do Opo-la zajmowal czwarte miejsce i mial 46 pkt. Odra byla trzecjaz dorobkiem 47 pkt.
Prezes ju2 wtedy nie wsp6lpracowal z,,Fryzjerem" tak regu-larnie jak jesieni4 ale utrzymywal znim telefoniczny kontakt.
B2
W czwartek wieczorem te| rozma-wial i .
- Gwthd2e wam ,,Demarczyk".Mogq pom6c, to chlopak z Wielko-polski - zaproponowal F.
Krajan ,.Fryzjera" to bylaniezla lap6wkarska rekomcndacja,nieomal stuprocentowa pewnoSi,2e sgdzia bgdzie gwizdaljak nale-2y. Niestety, prezes nie m6gl sampodjqi decyzji.
ZBTGNIEW}!ARCZYKUr. 20 czerwca1958, ' okrgg -PiLa, przydomek
,, Demarczyk".Byl nauczycielemwychowanra f izy czneqo .Jeden z lepiejsgdziujacych polskicharbi t r6w. Sgdzi4zostal w 1978 rokuI 1rg9 sgdziowalod 1994 roku. Byltez sgdzi4 k lasymigdzynarodowej .Potem zostalobserwatorem.
Trzy miesi4ce wczesniej do klubu wr6cil ,,Kowboj',, to znaczyMarian Nowacki, polonijny biznesmen, byly pilkarz m.in. Legiiwarszawa i stali Mielec. Przed sezonem 200012001byl prezesemodry opole, reprezentuiecym w klubie interesy gl6wnego udzialow-ca Sportowej Sp6lki Akcyjnej Odra Ryan Opole _ Browaru RyanNamysl6w (mial 62 procent udzi al6w). Jednak tu2 przedinauguraci 4rozgrywek, latem 2000 roku, wlaSciciel browaru, Ryan Gostomsky,pokl6cil sig z Nowackim o zyski zdystrybucji piwa. Nowacki mialwigkszoriciowy pakiet w krakowskiej sp6lce dystrybucyjnej, kt6rahandlowala wyprodukowanym w Namyslowie trunkiem. w efekciekonfliktu Nowacki zostal odsuniqty od browaru i od klubu. wyjechaldo uSA. wtedy klubowe stery przei4l prezes. zimq2000 roku bro-war wycofal sip ze sportowej sp6lki, a jego akcje odkupila firma pre_zesa EuroSpar. PrezesowikohczyLa siq kasa, wiqc pojechal do Sta-n6w i zaprosit do wsp6lpracy Nowackiego. Ten wylozyl T00 tysigcyzlogch. W zamian po awansie miatprzejq(,polowp akcji nale24cych
B3
Marian,,Kowboj" Nowacki , poloni lny blznesmen'byly pr lkarz m. in. Legi i Warszawa i Stal i Mielec'przy)echaf, by wspomoc f inan:.wo prezesa. W zamran
za kasg mial w klubie decydu;4cy glos. Po meczuz Tlokami zwolni l t renera Krotkreqo. Zanim Odra
zatrudni la Bochynka, sam poprowadzi t dwa Lrenrngi .
, ,Kowboj" pamietal ezasYt w ktorych sam by1pi lkarzem. Wydawalo mu sig, ze skoro zna ki lku
bylych pi lkarzy, kroLzy dzrs dzialaja w central i ,skoro z k i lkoma bylymi arbi t rami, a dzrs
kwal i f ikatorami pi l wodkg, to nie musi korzystacz uslug , ,Fryzlera". I szybko si9 sparzyl .
Fol. Jerzy Stemplewski
do prezesa, czyli 35 procent, w ssA odra Ryan opole. r wszystkobytoby dobrze, gdyby nie odmienne spojrzenie ,,Kowboja', na spra_wy zwiqzanezprzygotowywaniem sip do mecz6w
Prezes wyznawal zasadQ poruszania sip utartym szlakiem- czyli z ,,Fryzjerem" pod rQkQ. ,,Kowboj', pamigt al jeszcze czasy,kiedy sam byl pllkarzem. wydawalo mu sig, ze skoro zna kilkubylych zawodnik6w,ktorzy dzis dziataiE w centrali, skoro z kil-koma bylymi arbitrami, adzis kwalifikatorami pil w6dkg, to niemusi korzystac z uslug jakiegoS wiejskie go fryzjera.
,,Kowboj" byl typem rewolwerowca, kt6ry najpierw wypa_li, a potem pomy6li. Gdy tylko przylecial ze Stan6w, na trzecimecz rundy rewanZowej z Tlokami Gorzyce, w przerwie wpadido szatni, odsun4l na bok trenera Franciszka lft6tkiego i zaczfiwyja$niai dru2ynie, jak ma gra| pilkarzy zatkalo, nigdy dot4dw klubie nie bylo takich metod. w szatni doszro nawet do ktotniNowackiego ze Stefanem Machajem.
Przed drugq polow4 jeden zpirkarzy odry, Rafai Berririski,podszedl do prezesa i powiedzial: - z nami jest juz koniec. Jestpozamiatane. To jaki6 cyrk, nie klub. Dalek o nie zajedziemy.
Cat4 drug4 polowg Nowacki biegat wzdtu2linii i ustawiat pil_karzy. Po meczu zwolnil trenera Kr6tkiego. zanim odra zatrudnilaMarcina Bochynka, sam poprowadzil dwatreningi. Byl wybuchowyikonfliktowy. Ale wykladalpieniqdze, wigc prezes mu ustgpowal.
,,Kowboj" zaLyczyl sobie, aby przed meczem z polkowicami
samodzielnie ubii targ z,,Demarczykiem,,, bez poSrednictwa F.To byl fatalny blqd. Prezes poprosil opolskiego arbitra MiroslawaKami6skiego o skontaktowanie sig z sgdzi4 Marczykiem, bo wie-
B4
L
B5
r
- Bgdzie t lobrze - przekonywal prezesa , , Dlugi" '- Po kolaci i byly dztewczyny, alkohol '
Sedzia rzaclz ' t l na calego. , , ZieLone" f ruwaly
po pokoju ;ak l isc ie w pa2dzierniku. '
Afe dobrze njc bylo. Sgdzia Marczyk
pi tnowal bezbramkowego wYniku.
Jak c ien choclz: L za kazda akcl4,
bylcby ty lko nie doPu6cr6 OdrY
Pod bramke goscr.
F'ot . JerzY StemPlewski
dzial,2e wiele razy jeLdzlli razem na ligowe i zagraniczne mecze.Zaprosili ,,Demarczyka" do Opola dzieh przed meczem.
wszystko zostalo dopigte na ostatni guzik. Arbitrem mial sigzajqc ,,Dlugi" - wirazka, wlaSciciel jednego z opolskich pub6w.,,Dlugi" wspomagal prezesa w przygotowaniach do kolejnychmecz6w. Dostal pipi tysigcy dolar6w honorarium dla sgdziegoi dodatkowe pieni4dze, Leby chlopaki siq zabawily. wieczoremmieli zarezerwowany stolik w opolskiej restauracji ,,U Mnicha".Nocowaliw Ozimku,20 km od Opola, w hotelu,,palm',.
- Wszystko poukladane? - prezes z samego ranazadzwonil do,,Dlugiego".
- Bgdzie dobrze. Po kolacji pojechaliSmy do Ozimka. Bylydziewczyny, alkohol. Rzqdzil na calego. ,,Zielone,, fruwaly popokoju jak liScie w pazdzierniku.
Prezes ze spokojem czekal wipc na pierwszy gwizdek. Ale meczbyl cigZki. Polkowice walczyly o awans, mialy dobry zesp6l. Doprzerwy byto bez bramek, ale wydawalo sig, 2e bgdzie dobrze.Tym bardziej ze tuz przed zakohczeniem pierwszej odslony ar-biter pokazal czerwon4 kartkq napastnikowi gosci, Mariuszowiujkowi. Ale po przerwie Marczykju2 pirnowal bezbramkowegowyniku. Mecz skoriczyl siq remisem.
- Zbyszek, co ty wyprawiales? W co ty grasz? _ prezes niem6gl sig powstrzymai i dopadt arbitra na klubowym parkingu.
- Prezesie, nic dzisiaj nie moglem zrobi( - odparl Marczyk.W klubie zwr6cil kasg.
l0 minut polniej prezes wystukal z pamiqci: 602 2gg 300.- Panie Ryszardzie, szkoda, Le z panem tego nie zalatwialem,
bo te ch... mnie skrgcily.
B6 B1
r
- Poczekaj, nie rozlqczaj siE - odparl ,,Fryzjer". UZyl swojego
drugiego telefonu, wybral numer, a gdy uzyskal pol4czenie, wl4-
czyl gloSnik. Odebral.. . , ,Demarczyk".- I jak, kolego? - zapytal ,,Fryzjef'.- Wszystko w porz4dku - odpowiedzial sgdzia Marczyk.
- Jak go6cie premiowali?
- Zloty piEddziesi4t. Zgodnie z ustalcniami wykartkowalem
jeszcze Machaja i Copika.
Ten przekaz m6wil wszystko: ,,Nie jesteS z nami- nie jeste6
z nikim. Nikt ci nie pomo2e". Prezes sig przekonal, 2e pieni4-
dze Io nie wszystko. Bo pieni4dze wykladal kaLdy, ale nie od
kazdego sig bralo.
To byla czama kolejka dla opolskiej Odry. Tego samego dnia
lider ll-ligowej tabeli Fameg Radomsko gral w Opocznie zCeta-
mika. Gdyby przegra\, a Odra wygrala, to w tabeli Odra, Fameg
i KSZO Ostrowiec mieliby po 50 punktow i wy6cig zaczynalby
siq od nowa.
Dlatego przed meczami, w czwartek 19 kwietnia, prezes
spotkal siq pod Czgstochowqzdzialaczami KSZO Ostrowiec.
,,Fryzjer" czqsto przecieL powtarzal,2e wiosn4 kluby id4 pod
rEkq. Samemu ciqZko jest bii sig o awans. Dlatego prezes posta-
nowil dogadai siq z KSZO, by wsp6lnie przeszkadzai rywalowi
z Radomska. Um6wili sip,2e namecz Ceramiki z Radomskiem
zrzucqsiE po piEi tysigcy zlotych dla sqdziego, by ten wspieral
zesp6l zOpoczna. W sobotg rano z pienigdzmi pojechal jeden
z pracownik6w klubu. W Opocznie spotkal sig z dzralaczem
KSZO. Mieli przygotowane pieni4dze, kt6re w wypadku ko-
rzystnego rozstrzygnigcia zamierzali wrgczyi sgdziemu. AleCeramika polegla l-4. I skoriczyl sig sen Odry opierwszymmiejscu w lidze.
***
Prezes wr6cil do hotelowego pokoju, na podlogg obok fotelarztcil przekartkowane jeszcze pod kioskiem gazety. Odpalil ko-lejnego papierosa...
Korumpowanie sgdzi6w nie bylo gwarantem sukcesu. Sg-dziowie nie strzelajq przecieL bramek. To zesp6l musial wyjSi naboisko i strzelii o jednego gola wigcej ni|rywal. Dlatego prezesprzed kaldym meczem wchodzil do szatni i dopingowal swychpupil6w: - Panowie, wszystko zalatwione, macie walczyc.
Nie wtr4cal sig w sprawy szkoleniow e. Za to odpowiadali tre-nerzy'. Franciszek Kr6tki, a po nim Marcin Bochynek. Nie m6wilwprost, 2e przed meczem spotkal siq z arbitrem, ale znaczqcomotywowal zawodnik6w: - Panowie, bqdzie dobrze, sqdzia niebgdzie w am przeszkadzal.
Kiedy do przerwy nic nie wychodzilo, podpowiadal, jak wal-czyc: - OdwaZnie wchodzicie w szesnastkE, moZe bgdzie karny.
W pierwszej rundzie sezonu, jesieni4 2000 roku, atmosferaw klubie byta znakomita, sgdziowie nie krzywdzili Odry zawod-nicy mieli pensje, premie i mieszkania.Dru?ynabyla na fali i sta-la sig gl6wnym kandydatem do awansu. Na mecze przychodzllycale rodziny. Na trybunach zasiadalo po 6-8 tysiEcy widz6w. Odczas6w pierwszoligowej Odry na stadionie w Opolu nie bylo ta-kiej frekwencji.
B9BB
r
Jes 1en2000 roku
bylan: in io l rn ia icz , - -Ym
okresemdz ia lafnos cl
nraTaca.
Pelne trybunyrazenLuz)az-
mowanychk' l r icnw- nf f rnnna
, vY ! vrrL
radosc i kolejnezwyclestwa
prtkarzy.Tylko 2e ka2dy
qrrLcoq nlzrrni n"- , . . - - - ,DYlew4, nie
^-^ i - f l -^ , , -^- l - -^opooat Kowana Kasa.
Fot. Jerzy Stemplewski
Niestety, frekwencja nie przekladala sig na wigksze pieni4dze
ze strony sponsor6w czy reklamodawc6w Ale w6wczas to jeszcze
nie stanowilo problemu. Firma prezesa funkcjonowala normalnie,
miata ptynnoSi, placiLa za towar regularnie. Wyci4gniqcie l5 ty-
sigcy tygodniowo przy dzlennym obrocie w granicach 150 200
tysiqcy zlotych to nie byl ubytek mogecy jq powalii. Wszystko
sig krgcilo jaknale2y.
Prezes nie mial teL wyrzutow sumienia: - Dzialam zgodnie
z obowi4zujqcymi norrnami. Jak siq chce miei wynik, to tak trze-
ba robii tlumaczyl sobie i 2onie, ktora te| mocno anga2owala
sig w sprawy klubu. Nie wiedziala, 2e kochaj4cy ojciec i mqZ
zachlysn4l sig futbolowym podziemiem, pelnym lewej kasy, bie-
siad, alkoholu i panienek.
A on ryzykowal coraz wigcej i wigcej. 14 paldziernika 2000
roku prezes o malo nie zajrzal Smierci w oczy. Przed meczem
z Myszkowem spotkal sig z,,Fryzjerem" w zamku w Uniejowie,
55 kilometr6w od N,odzi.Zjedli wystawny obiad, F.wzifi l2 tysig-
cy na zalatwienie gospodarskiego sgdziowania. Rozliczyli sig za
zalegle korzystne dla Odry rczstrzygniEcia (2,5 tysi4ca za kaldy
mecz oraz czgic za rachunki telefoniczne). Zgodnie z ielaznymi
zasadami ,.Fryzjera".Po spotkaniu prezes zahaczyl ol,odL. Odwiedzil Elg. Dwie
godziny nie wychodzili zl62ka. Wyjechal o 16.05 i mial niespel-
na dwie godziny na dotarcie na stadion w Opolu. Deptal gaz do
de chy, nie zw r acal uwagi na znaki i o gran i c zen ia. Za Kochanow i -
cami wylecial zzakrptu. Wyl4dowal w polu, migdzy dwiema to-polami. Smieri min4l o kilka centymetr6w. TuZ przed l8 wszedl
do budynku klubowego.
9I
- Gdzie tak dlugo byle6? - spytala zmartwiona Zona.- ,,Fryzjer" sig sp6znil, musialem na niego czekac.Mecz do przerwy nie ukladal siq po my6li Odry. Bylo bezbra-
mek.
- Po przerwie na pewno coS strzeli.y - prezes przekonywalzaniepokojonych dzialaczy.Byl zrelaksowany i spokojny o wynik.Odra wygrala 3-0. Dwie bramki zdobylAndrzej Szczypkowski.
- Maryla, mole zawieziemy dla 2ony Szczypkowskiego kom-bajn. Budujmy atmosferp w zespole - zaproponowal po meczuZonie. Kombajn to byl telewizor, kt6ry u podstawy mial te2 od-twarzacz kaset wideo. Prowadz4c sklepy, dostawal takich urzq-dzefi na pgczki - w promocji. Byly teZ mikrofal6wki, miksery.M6glby otworzyi salon AGD.
AtmosferE w zespole irzeba bylo wzmacniai, bo na przelomiepaldziernika i listopada klubowe konto bylo juZ czyste. Zaczplysig klopoty finansowe. Urzqd miasta zwlekal zprzelaniemmilio-na zl oty ch. Te pieni qdze byly obiecane j c szcze latem, przed sezo-nem, i zostaly uwzglgdnione w budzecie klubu. Gl6wny sponsor,Browar Ryan Namysl6w, zaczynal sygnalizowai chgi wycofaniasiq ze sp6lki.
Mimo tych klopot6w finansowych jesieni4 Odrze szlo bardzodobrze. U siebie wygrywaia mecz za meczem. Na wyjazdachzwycigstwa przeplataLa remisami. Ale punkt nawyjeldzie to te|zdobycz.
- Jak sig nie da wygrai, to trzeba zremisowai . I zbierac punk-cik do punkcika - powtarzal trener k6tki.
W pierwszej rundzie punkcika nie udalo siE zdobyd tylkow trzech meczach: w Polkowicach, w Kietrzu i u siebie z Za-
. Do przerwy z Myszkowem Odra ty lko bezbramkoworemisowala. Mimo to_-y-przerwie p.eies byl spokojny
i zrefaksowany,._Ki lka godzin wcze6ni6j rZpt i l " i t, ,Fryz1erowi, , . 12. tysigcy z lotych. pot6m ); ; ; ; r "
, , odbi l kartg, , u swe j kochanki w'Zod): , .Nie mial powod6w do nerwow.Po przerwie jego pi lkarzykr
strzel i ly t rzy go1e.
Fot. Jerzy Stemplewski
r
92 93
gtqbiem Sosnowiec. Bardzo bolesne byly straty z lokalnymrywalem, Wl6kniarzem Kietrz. Bo pilkarskie derby Opolsz-czyzny Odra - Wl6kniarz Kietrz elektryzowaly jak zadeninny mecz. Tak bylo juL w latach dziewtqcdziesi4tych, kiedyani Odra, ani Wl6kniarznie graly o zaszczyty. Ale starcia obuklub6w w sezonie 200012001byly szczeg6lne. Klub zKietrzanigdy nie chcial byi gorszy i teL zapowiadal wolq wlqczeniasig do walki o I l igp.
Odra byla l iderem Il- l igowej stawki, kiedy przyszlo jej
zagtac w Kietrzu. Spotkanie jedenastej kolejki rozegrano4 paLdziernika 2000 roku. Dla Odry pojedynek mial wigcpodw6jn4 stawkg. Przede wszystkim chciala umocnid signa pozycji l idera. A dodatkowo gra szla o prestiZ. Dlatego,jak przed ka2dym dotychczasowym meczem, prezes chcialmiei przewagE nad rywalami. Wystukal w telefonie 602299 300.
- Przygotuj na jutro zloty dwadzicscia. Ieszcze sig zdzwo-nimy i urn6wirny powiedzial F. Byl poniedzialek, dwa dnido meczu.
W lokalnej prasie prezes Wl6kniarza, Marian Konopka,tradycyjnie podbi ja l bgbenka. Napinal s ig i zapowiadalzgarnigcie trzech punkt6w i wl4czenie sig do walki o czo-lowe lokaty. W6wczas z dorobkiem l3 punkt6w zajmowaljedenaste miejsce i t raci l do l ideruj4cej w tabel i Odry 12oczek. Ale to byl poczqtek sezonu i teoretycznie wszyst-ko moglo sig zdarzyi. Teoretycznie, bo praktycznie sze-SciotysiEczny Kietrz nie m6gl l iczyc na nic wigcej jak naSrodek tabel i . Konopka nie byl , ,Fryzjerem", a Kietrz nie
mial fabryki kuchenek. KiedySale o tamtych czasach nawet wmigtai .
siyn4l z fabryki dywan6w,miasteczku nikt juZ nie pa-
We wtorek rano prezes odebral telefon od F.- okoto l8 spotkajmy sip za wrocrawiem. Jutro gwi2d2e wam
Wieslaw Piotrowicz z Wroclawia. powinno byi dobrze.Prezes odetchn4l. po poludniu wzis zfirmy 12 tysigcy ipo_
jechal w kierunku Wroclawia. Z ,,Fryzjercm,, namierzyli sig nawysokoSci Trzebnicy.
- Wiem, wiem, derby to po awansie najwazniejs ze wydarzenie.Pamigtam, co sip dzialo nameczachz Lechem czy Grocrin em. zyczEpowodzenia. - F. schowar pieniqdze i pokrepar prezesa po ramieniu.
Choi prezes zadbal o wsparcie, to w derbach 9614 bylWl6kniarz. Ju2 w drugiej minucie opolanie straci l i bramkpi potem nie potrafi l i odrobii straty. prezes nie mial pretensjido arbitra. Dokladnie pamigta ka2dqakcjg i wie, 2e sgdzianie ponosi odpowiedziarnodci za stratE punkt6w. podyktowardla Odry ki lka rzut6w wolnych sprzed pola karnego Wt6k_niarza, a w 61. minucie usun4l z boiska obroricg miejscowejdru2yny.
Nazajutrz w gazetach dziaracze oporskiego zwiqzku pirkiNo2nej grzmieli, 2e to skandal, by sgdzia tak krgcil.
- A on nieudolnie gwizdal w naszE strong. Na specyfic znym,kameralnym stadionie, wypelnionym po brze gi, przy kibicachwyznajqcych zasadp,,bij Odrp", to byla woda na mlyn dla gospo_darzy - analizowal po meczu prezes.
To najwigkszy skandal w polskiej pllce, Le trener nie mozekrytykowai pan6w z gwizdkiem. Ju2 raz za to zostalem ukarany
95
r
AAJA
{
Po meczuz Wlokni-arzem
nrezcq r lnknn, l ]
swo]. s te ll r I aqrr f i k :e -
- - . .* , J f
arbi t row nar lnhrrzr-h - ezrtLL
nnl raf i : r -vchw hi : I r r r -h
rekawi cz kachskre. ic rvwala
- nr:z z lvql l- n ieudofni-e
^--^. . :hPruwduz<4Ly!
krrni nne z:wndy.
- l - lahrrz <aclz i z-Y*-- l f
V'art r n i ln ' r ie
rnrrznikrr- n ic mrrgj,
r ! r ! ! r 'u!
dai karnegoz k:nel r rqza
i nndci mnur,16
nipzrazt tmi: l rzqf t
dIa k ib icowrlcr-rrz i i - r rw.r2anra?6c - f )ahr. - -* :Y-^!- l -
r^ +- l - iDFUZfO LU LdAI '
ktnrru nnf r4f i.z\ t | 'ae aro i r^r ia
k iodrr nrzprhrai
alraia
Wies lawaPi ot rowi c zaz Wroclawi:a
zal iczyLdo arbi t row
n i errdo I nvr--h .
Fot. Jerzy Stenplewski
i tylko dlatego dziS nie skomentujg ich pracy _ 2altt sip po zawo_dach Huberl Kostka, trener WlokniarzaKietrz.
,,Nowa Trybuna Opolska" w relacji zatytulowanej ,,Wykartko_w ani zw y ciezcy" pi sala:
P il kars k i e de r by o bfi t ow a ly w e m o cj e. lV i e s t e ty, n aj w i q c ejdostarczyl ich arbiter ktoryt postanowil zanizyc jakoit i takslabego widowiska. Jego niezrozumiole clecyzje niepotrzeb_nie zaognialy nie najlepsze stosunki w sektorach zaimowa_nych przez kibicow obu druzyn.
Z wypiptq piersi4 chodzil tylko Marian Konopka, prezesWl6kniarza.
* Przed meczem byliSmy na odleglej pozycji, ale nasze am_bic-ie i mozliwosci sq wigksze. wr6kniarz potrafi sip wl4czyi dowalki o zaszczytne cere, nie wyrqczajqcwarki o awans do ekstra-klasy. Dziewigi punkt6w straty do Odry jest do odrobienia _ mo_wil z dumq.
Po tamtym spotkaniu prezes dokonal swoistej klasyfikacjiarbitr6w: na dobrych, czyl i potrafiqcych w bialych rgkawicz_kach skrEcii rywala, oraz zlych _ nieudolnie prowadzecychkupione zawody.
- Dobry sgdzia, kt6ry pi lnuje wyniku, nie musi dai kar_nego z kapelusza ipodejmowac niezrozumialych dla kibi_c6w decyzji - uwa4al sternik Odry. - Dobry sgdzia to taki,kt6ry potrafi czytac grg i wie, kiedy przerwac akcjp. potrafipowiedziei zawodnikom dru2yny, kt6rq ma zalatwii, by sipnie starali, bo i tak prze$ajat Rzuci do zwijajqcego sig z b6_lu zawodnika: ,,Wstafi, bo zaraz dostaniesz kartkg,,. poka_
91
7-
2e Zoltq kartkg czolowemu pilkarzowi, podbiegnie do lawki
i z rozbralajqcq szczeroSci4 powie: ,,Trenerze. zmieh go, bo
zaraz wyleci z boiska". Dobry arbiter wplywa na psychikq
rywala. Dru2yna. kt6rej nie sprzyja, musi czu(,, 2e poza je-
denastoma rywalami ma jeszcze przeciwko sobie sgdziego.
Kibice tego nie dostrzegajq, aplLkarze czujq,2e w takim me-
czu niczego nie ugraj4. Kibic Sledzi pilkq, a dobry sgdzia Sle-
dzi boisko i przewiduje, jak sytuacja mo2e siE rozwin4i. S4
tacy. Prowadzil i mi ki lka mecz6w. Niestety, w Kietrzu arbiter
gwizdaLjednostronnie, ale robii to nieudolnie. Na 2ywca ciq-gn$ za Odr4.
W listopadzie 2000 roku prezes i F. kolejny raz spotkali sig
w chifiskiej restauracji w Lipnie. Za trzy dni, w niedzielg 26 li-
stopada, Odra miala zagrac ostatni mecz w roku, z Zaglgbiem
Sosnowiec. Opolanie ju2zapewnili sobie tytul mistrza jesieni, ale
wygrywaj 4c ze stabym Zaglpbiem, mogl i wypracowai pokaZni ej -
szq przew agg nad rywalami.- Szykuje sig feta. Ma byi wojewoda, wladze miasta.
Jak zawsze,ka2dy chce siq pokaza( na trybunie honorowej,
ale nikt n ie wylo2y kasy. Musimy dobrze skofrczyi rundg,
a zimq na pewno z miasta wplynie kasa. - Prezes sam siq
pocieszal .
- Dupk6w do poklepywania nigdy i nigdzie nie brakuje. A z po-
moc4 juZ bywa r62nie. Ale bez zmartwiefi. Przyjedzie do was
,,Rudy". Przedmeczem go ,,wypoLycz" i daj dwana6cie tysigcy.
Prezes wr6cil do Opola. Zajechal do klubu. W korytarzu spo-
tkai sig z zawodnikiem Stefanem Machajem.
- Moze przed meczem p6jdziemy do naszego kapelana namszQ. Podzipkowac za dobrqrundg. _ propozycj a obroncy ze_spolu troch p zaskoczyla prezesa. Ale te2ucieszyla. W kasiejuZod ki lku tygodni r iwieci lo pustkami, krub zarega I z wypratami,wigc wsp6lna modlitwa mogla scementowai nieco rozpadajq_cy sig kolektyw.
W dniu meczuchciar ws,y,r.r.f nffi "#$? J"ffi, :ff .J:1.::
_, ,Jlwego budynku uwijaiy sig hostessy: nakrywaly stoly, rozsta_wialy szklo. Chlopcy z browaru przywie2li kilka 50_litrowychkeg6w ryana.
- Ale zkoncertu pewnie nic nie wyjdzie. _ prezes spojrzalprzez okno na dciang deszczu. Na plycie boiska tworzyly sig juzwielkie kalu2e.
Godzing przed pojedynkiem zaprosil,,Rudego,, do gabinetui przekazal pieniqdze.
Mecz zaczEl sig znakomicie. Spdzia szybko postanowilzapracowai na ostatni4 w roku premig i ju2 w si6dmej mi_nucie podyktowar karnego. odra prow adzftai wydawalo sig,2e nic nie zakloci Swigta. Jednak po przerwie goScie wbil idwie bramki. Trybuny ucichly, k ib ice w mi lczeniu iz nie_dowierzaniem na twarzach wracari do dornu. przedmeczem
zagtpbie zajmowalo przecie| rT. miejsce w taberi, trac4c doOdry 26 punkt6w!- Na rn6j nos twoje chlopaki puscily lnecz.Musieri cip skrgcii.-
"Rudy" byl niepocieszony, oddaiqc kasg. - Nie przeszk acrzaremim, ale jakoS nie rwali sig do zwycigstwa.Prezes nie przykladal wagi do si6w arbitra.
9B99
r
Szkoda mu kasy, kt6r4 musial oddai, i szuka winnych' Trud-
rro, wypadek przy pracy, tak bywa - ttumaczyl w mySlach przy-
czyny pora2ki.
Nad ranem wyjechal do Krynicy G6rskiej. wczesniej uzgodnil
z rodzin4 2e po ciglkim sezonie musi ochion46 i nabrai sil'
A gdy wyjeldlal, spod bloku zadzwonil do Eli:
-Zacztery godziny bqdq po ciebie. Powoli sip pakuj, jedziemy
do Krvnicv.
Po ostatnim meczu rundy jesiennej zosLa? ogromnyniedosyt. Sgdzra szybko postanowrl rap.J.ora3na ostatni4 premig w roku i w siodmej mlnucie
podyktowal karneqo. Jedenastkg wyforzystalMarian Kucharski , a1e po prz6rwie
9o6cle wbr l i dwie bramki.- Na m6j nos twoje chlopaki pu6ci ly mecz
- -Rudy"
byl nrepocieszony,
ssdzia doskonare, ." f ' : i l i l : " ; i1" : : t , :S.5: ; ; ,w druzynle prezesa wkr6tce .u"rqi ,
handlowa6 punktami.
FoL . Jerzy Stemplcwr i : i
r .0 0 101
IV
MECZ OSTATNIEJ SZANSY
E * l ^ lr . rnfaj wyrobione zdanie o pi lka_rzach: - Toko za mords t . ; l . : ; " ; : : t : t : t 'o"^: ; :_t raklasy nie interesuje. Dla nich
| 1 ^-r
r ^
i ^ lLLvLY >rF KaSa r A- nie awans. l lo_brze ci radzg: kup j akiegos Ukrair ica.T bgdziesz mial pewny urun..
rezes syknql z b6lu: topi4cy siE filtr papierosa poparzyl mu
palce. Pojedyncze strony gazetwalaLy sig wokol fotela.
- O czym my6laleS? Nie zauwazyl, 2e Ela od kilku minut
obserwowala jego zasqpionq twarz.
Zastanawialem siq, gdzie popelnilem bt4d. Kiedy straciliSmy
szanse na awans.- Jesz.cze nic nie stracileS. Dzisiaj wszystko siq dobrze ulo-
2y. Wieczorem bgdziesz Swigtowal. - Ela zawsze pocieszaia
prezesa.
- ObyS miata racjq. - Prezes spojrzat na zegarek. Dochodzila
8.30. - Musimy sig powoli zbierac. Zapol godziny wyjehdZam.
Ela wyszla do lazienki pod prysznic, a prezes znow zaczS siq
zastanaw'rac, dlaczego jest, jak jest.
- Kto mnie wykiwal? - zadal
sobie pytanie.
W styczniu 2001 roku pojechal
do Poznania na spotkanie z,,Fry-
zjerem". Mieli rozliczyi sig z ostat-
nich mecz6w rundy jesiennej, om6-
wic plany na rundq rewan2ow4.
Spotkali siE w poznanskim hotelu
,,Meridian". Prezes pojechal zEl4
zarezerwowali pok6j. Zapowiadal
siE dlugi i upojny wie cz6r.,,F ryfer"
byl z sgdziq Markiem Ry2kiem,
w Srodowisku zwanym ,,SzoferemFryzjera". RyZek mieszkal nieda-
leko F., mozna powiedziei, 2e byli
MAREKRvZnxUr. 7 kwretnra
1969; okrgg Pi la;
przydomek , . Szofer
fryzlera" .
Ulubieniec
, ,Fryz1era", ktory
go wypromowal
i wykreowal na
pre rws z o1 igowego
arbi t ra. Przydomek
wzial s ie stad,
2e zantm zostal
arbi t rem, odwozi l
Ryszarda f . , stnego
scsidoaf z imPrez-
Jeszcze w 2007 roku
Pyzek zna. dowol s ie
w gronie ar:bi t r6w
I- l igowych.Ale po vr izycie
w prokuraturze
zos al zdw. i eszony.
Marek Ryzek nie ty lko wozi l i odwozi l , ,Frvzter, t , ,z zakrapianych imprez, ale tez robi ] 2. , ,
szpuntowego. F . darzyl go olbrzymim zauf an ie , r r r ., ,Szofer" uczestniczyL w spot.kaniach, podlz,r : r
ktorych pan Ryszard dobt ia] L,rr , r r .
104 105
Fot. PAP/Jar:ek l l r , , l rL rr , r
s4siadami. wozil bossa na spotkania, uczestniczyl w rozmowach,po nich odwozil go do domu.
Zaudanqrundq! - prezes wzni6sl toast podczas kolacji w ho_tclowej rcstauracji. Mial powody do zadowolenia. z 19 meczowjcgo pitkarze wygrali 13 i 3 zremisowali, Odra byla liderem.W rozgrywkach Pucharu Polski teZ pilotowal go F. Odra awan_sowala do iwierifinal6w, odprawiaj4c m.in. pierwszoligowe dru-2yny Pogoni Szczecin i Ruchu Chorz6w. Niesmak zostal tylko poostatnim I igowym meczu z zaglgbiem Sosnow i ec. A I e generalniebylo bardzo dobrze.
- Wiosn4 robimy tak samo i za pol roku Swigtujemy awans- rozmarzyi sip prezes.
- Wiosn4 to dopiero zacznie siq kupowanie na potQgQ. WiEcejklub6w bqdzie ptacii. Do gry dolqczqci, kt6rym zagrala spadek- F. ostudzil zapal prezesa.
Po czym dal znak do nastgpnej kolejki: Kurwiorzu, nie wi-dzisz,2e prezes ma puste szklo?
Sgdzia Ry2ek z pokorq sipgn4l po butelkq. Spod szronu prze-brjaly sig cztery niebieskie litery logo znane z rejs6w l6dki spon-sorowanej przez producenta alkoholu.
- Musisz przygotowai wiEcej kasy, bo bgdE mecze, w kt6rychbgdziemy podpierai dwie nogi. Trzeba bEdzie i kupowad mecze,i ptacii spdziemu. - F. podni6sl napelniony kieliszek.
Bgdzie dobrze - uspokajal prezes. - Mam nagranych kilkafirm, dostaniemy z miasta obiecan4 du24 barikp.
- A najlepiej to zimq kup sobie jakiegoS Slowaka, Ukrairicai pogori starych - doradzal F. po kolejnym toaScie. Mecz z So-snowcem nie byl wypadkiem przy pracy. Miale6 zalatwionego
sgdziego, dal ci karnego. ,,Rudy,, dzwonilpo meczu i mowil, 2ctwoje chlopaki nie chcialy wygrac.- To s4 porz4dne chlopaki _ bronil swych pilkarzyprezes.- Aia ci m6wiq' 2e cip dymaj4 na cacy.- F. mial wyrobionezdanie o pilkarzach. _ To ,4 ,ku.*yryny i prostyfutki, krotko zamordg z nimi. Wypierdol starych cwaniak.w. Czajkowski, Ma.hu;,Sornica bpdqci kolo tylka robii. Ich wej.cie do ekstrakrasy nie inte_resuje. Wiedz4ze wtedy wylecqzklubu, bo na pierw szqligg sqzastatzy' nie nadai4 sip' Dra nich riczy sig kasa, a nie awans . Dobrzeci radzp: kup jakiegos Ukrairica. I bpdzieszmial pewny awans.Kerner przyni osr pucharki wypelnione malym i krewetkami.- Dobrze by bylo, gdybyS z kim. szedl pod rgkQ _ kontynuowaiF., wbijaj4c srebmy widelczyk w ro2owy przysmak. _ Dom6wsig z porkowicami czy zRadomskiem i wsp6rnymi silami sobiepomagajcie' a innym przeszkadzajcie. przed rundq rewanzow.bgdzie spotkanie prezes6w, nieformalne, to wszystko pouklada_my - zarzEdzil F.
Wypili nastppn4 kolejkg. prezes postanowil zmjenjctemar:- O co chodzi z2e tran re s nu,.u^lll*:.:;;1il: f#r;J,.:ruffi:r.fiw kieszeni, a zostaje persona non grata?
F' wytaanie sip obruszyl. wyciqgn4l telefon i wystukal numer.Po uzyskaniu pol4czen ia przystawil teiefon do ucha prczesa.- Slucham - glos wydawal sig znajomy, prezes naprgdce sta'rlsig skojarzy c go z twarz4nazwiskiem.- Czeic, misiu, o co tam chodzi z tympersona non grata,/ ( ,rrtam odpierdaracie? Nie pamipt asz ju2,jak prarki i rod6wki ci w0-zllem?
106I0 l
Przcstafi, Rysiu. Zrobll sig halas, prasa siE burzy. To niedlugo
siE wyciszy i bgdzie nonnalnie.
Prezes nie mial ju2 wEtpliwoSci. F. rozmawtal z szefem pilkar-
skiego zwiqzku, M ichalem Listkiewiczem.
8 listopada 2000 roku, przed meczem Puchatu Ligi pomiEdzy
G6rnikiem Polkowice a Famegiem Radotnsko F. rzucil do arbitra
technicznego zawod6w:
- Czeic, kurwiorzu.
Obserwator meczu opisal to zdarzenie w raporcie. SEdzi4tech-
nicznym byl Krzysztof Czajkowski, brat ptLkarza Odry, Zbignie-
wa. ,,Fryzjer" i arbiter tlumaczyli potem, ze w ten spos6b zwykli
siE witai.- Sgdzia Czajkowski, gdy dzwoni do mnie, przedstawia siE
jako,,kurwiorz z Legnicy" wyjaSniat F.
27 listopada 2000 uchwal4PrezydiumZarzqdu PZPN F. zostal
uznany za persona non grata w polskim futbolu, co oznaczalo za-
kaz dzialania w strukturach PZPN oraz w klubach szczebla cen-
tralnego (w I i II lidze). Jednak Najwy2sza Komisja Odwolawcza
uchylila tg decyzjg, uznajEc jqzabezprawnq.
,,Fryzjer" zam6wil pieczeri cielgc4 z kluskami i zasmalanqka-
pust4. Lubil zjeS6. Czgsto zapijal.
- A wiesz, jak to bylo ze zmianqTadzia Diakonowicza na Jur-
ka Gosia na stanowisku przewodnicz4cego Kolegium SEdzi6w?
-,,Fryzjer" spytal, odstawiaj4c kieliszek.
No wigc w sezonie 199912000 Tadziu z Piotrem Wemerem
pilotowali w drugiej lidze GKS Katowice i Stqsk Wroclaw oraz
108
RKS Radomsko. - F. rozwijal temat. _ Oni szli pod rgkq, jedno-czyli sily w przeszkadzaniu rywalom. A,,Misiu,,ponoi zobowi4-zal sig pom6c N,pcznej. W grp wchodzilo p6l duzej banki. f Slf_zacy wydymali , ,Misia, ' . Do l igi weszla Gieksa i Sl4sk, a,,Misiu,,zostal na lodzie.
Prezes nie traktowal wszystkich opowierici F. powa'nie. JuZwiedzial, Le ten czasami lubi sip przechwalai. Ale faktem jest,2e wiosnq 2000 roku GKS Katowice i Sl4sk Wroclaw ubilgfw wy6cigu po awans G6rnika tr gczna. Faktem teZ jest, 2e posezonie Diakonowi cz przestal by6 szef-em sqdzi6w.
o rzekomym ustawieniu rigi w maju 2005 roku pisala takze,,Gazeta Wyborcza" w artykule,,Milion za ekstraklasg,,:
Przewodniczqcy Kolegium Sqclzirjw pzpN (ThdeuszDiakonowicz), szef obsady sqrlziowskiej (Krzysztof perek)i czlonek prezydium pZpN (Marian Dusza) parq lat temu tak,,ustawili" rundq wiosennq II tigi pilkarskiej, by clo ekstra_klasv awansowala druiyna, od ktrjrcj wziqli milion zlotych.
O awans do I ligi walczyly czterlt ktubv, awansowatmogl.v fiilko dwa, tymczasem zespill z ambicianti z duiegomiasta (GKS Katowice) po rundzie jesiennej zajmowal do_piero czwarte miejsce. W zinie do gry weszli wiqc clziala_cze. Prezes, menedter i dyrektor sportow.y klubu zaprosilido lViednia czlonka prez.vdium pZpN, przewodniczqcegoKolegium Sqdziow i czlowieka decvclu.iqcego o obsarlziesqdziowskiej.
- Uklad byl prosty. Trzej ludzie z pZpN organizu.f t1klubowi awans, czyli zapewniajq mu punkry, i neutraliztrjtl
109
przeciwnik6w. KoszQ organizacyjne wycenili na milion zlo-
tych opowiada informator.
Ki b ic e s c1 p rz eko nan i, 2 e me c z e p rz ekr qc aj q s qdz iow i e
al b o p i I karz e ? Malo w i e dz q. P o I s kq p ilkq rz qdz q kw a l ifi ka-
torzy, kt1rzy oceniajqpracq arbitrow, i ich sze/owie z PZPN
- tlumaczy rozm6wca. Kim sq szeJbwie sqdziow i kwalifi-
katorzy? Bylymi arbitrami, ktorzy kiedyi sami przekrqcali
mecze. I k6lko siq zamyka - Smieje siq.
Rozgrywki II ligi skonczyly siq wiqc tak, jak ustalono
w Wedniu. Trzej ludzie z PZPIV wciqi dzialajcl w./utbolu.
Jeden nadal zasiada we wladzach zwicpku, a dwaj sq...
h,ualifikatorami.
Zima 2000-2001 byla najtrudniejszym okresem w dzialal-
no6ci prezesa. Musial odkupii akcje Sportowej Sp6lki Akcyj-
nej Odra Ryan Opole od Browaru Namysl6w, kt6ry wycofal sig
ze sponsorowania klubu. To kosztowalo jego firmg 620 tysigcy
zlotych. Nie byl juL w stanie sam utrzymywai klubu. Mimo
wielu obietnic, na horyzoncie nie pojawil i siq nowi sponsorzy.
Co gorsza, kiedy byl w USA, by nam6wi6 na powr6t Nowac-
kiego, w Kolobrzegu odbylo siq spotkanie szef6w drugoligo-
wych klub6w.- MialeS tam byi, tam sig poumawiali,kto z kim o co walczy.
Radomsko zKSZO sig dogadalo,2e id4do ligipod rQkQ.-Na jed-
ny m ze sp o tkari,,F ry zj er" zar zucil preze s ow i gr zech zanie chant a.
Przed inauguracj4 rundy wiosennej bylo 2le. Pilkarze dopo-
minali sig o zalegle premie. Odm6wili wyjScia na jeden ze spa-
ring6w. W pierwszych trzech meczach zdobyli zaledwie jeden
110
punkt, grai4c z broni4cymi siq przed spadkiem Dolcanem zabki(0-[), HetmanemZamoSi ( l_l) iTlokami Gorzyce (0_l).
- Chyba miales racjg z tymi moimi starymi pilkarzami.- pre_zcs zadzwonil do ,,Fryzjera', 2g marca2001 roku. Byla Sroda, pre_zes chcial zalatwic sobotni mecz z GKS-em Belchat6w. - w Bel-chatowie musimy wygrai.
- Zdzwonimy sig jutro. Bgdg wiedzial, co sig da zrobic- odparl F.
odra nie mogla sobie pozwolii na dalsz4 stratE punkt6w. I takjuL roztrwonila przewagQ, jakq uzyskalajesieniq: Gtirnik polko_wice i Fameg Radomsko mialy tylko dwa punkty straty, a KSZOostrowiec bylo o trzy oczka gorsze. GKS Belch atow tez mialjeszcze szanse na wlqczenie sig do walki o wysokie mieisca. Alemusial pokonai Odrg.
W klubie byl juL Marian ,,Kowboj,, Nowacki. I zacz$od po_rz4dk6w' Po przegranym meczu z Tlokami Gorzyce trenera Fran-ciszka Kr6tkiego zastryil Marcin Bochynek. W czwartek ranoNowacki i prezes zaprosiri do swego gabinetu czterech plrkarzy:Mariana Kucharskiego, Rafala Berririskiego, Stefana MachalaiAndrzeja Jaskota.
- Panowie, musimy sig wreszcie obudzii. Musimy zaczEc wy_grywai - zacz$,,Kowboj". - JeSli wygracie w Belchatowie, tood razu po meczu macie wyplacon4 premiE. pigidziesiqt tysigcy.Mamy teL do was prosbg. chcemy zrobic zamieszaniewsr6d za_wodnik6w z Belchatowa.
- Dw6ch z was niech zadzwoni do dw6ch pilkarzy z IJcl_chatowa i powie, 2e chcemy od nich kupii mecz. Druga 1.r:rr.:rniech dzwoni do innych zawodnik6w i pr6buje sprzcclac rlrcc/.
111
z prawei) / Rafali Marian Kucharski
i swobodnie Prowadzi l i-Boto
Berl i f rskr, Andrzej Jaskot
miel i numery te lefonow dorywal i
z nimi biznesowe rozmowy.jest jedna banda handlarzY
skwitowal Marian Nowacki .
Fotr . JerzY StemPlewskl
Kredy trzeba bylo zalatwic kupno meczu
r.- , dtr . , ry. ty przeciwnej , okazalo s i9,
ze Stefan Machal (na zdleciu
Te informacje sip rozejd4 po ich druZynie. My nic w tym temacienie zrobimy, ale podczas meczu jedni na drugich bgd4 patrzeiz n i epokoj e m, w zbudzimy ferment.
zawodnicy odry sig zgodziri. Jedni pytari o kupno meczu za 40tysigcy zlotych. Drudzy oferowali sprzedaLza 60 tysigcy zlotych.
- widziale6, jak nasi ochoczo przystari na pomysl? - prezesspytal,,Kowboja", kiedy ptlkarzewyszliz gabinetu. _ Nagle maj4telefony do rywali, majq wsp6lny jgzyk, rozmawiajq jak srarzykumple. Swobodnie prowadzili klasyczne handlowe rozmowy.
- Bo to jest jedna banda handlarzy. _ Nowacki nie byl zasko_czony.
Wieczorem prezes wykrpcil do F.- Gwi2dhe Robert Setla z Zabrza. Trzydziesci tysiqcy za ko_
rzystny wynik - oznajmll ,,Fryzjer,,.Faktycznie wiosna bEdzie droga. Cena wzrosla o sto procent
- pomySlal prezes.- Jasne. Jak przeka2emy kasq,/ - spytal ,,Fryzjera,..- Dam ci zna(,,jak wszystko poukladarn.Pieni4dze dla arbitra zawiozr przed meczem trener Bochynek,
kt6ry mieszkal na Sl4sku. W Belchatowic Odra wygrala l_0.- Ile dales sgdziemu? - spytar w przerwie meczu zdzisraw
Drobniewski, szef belchatowskiego krubu. prezes wiedziar, LeDrobniewski zna ,,Fryzjera". Byr swiadkiem dw6ch rozm6w tere-fonicznych, podczas kt6rych F. informow ar szefabelchatowskie-go klubu, kto bgdzie sqdziowal jego mecze.
Prezes przypomnial teZ sobie jedno ze spotkafi Rady prezc_stiw, kiedy po serii toast6w szefom klub6w jgzyki sig rozwnl_zaly i okazalo sig, ze ka2dy wspomaga siq arbitrem. W6wczas
r12 113
Prezes wiedzial , 2e Zdzis law Drobniewski(na zdjeciu) zna t ,FrYz)era". Byl Swradklem
dw6ch rozm6w telefonicznych, podczas ktorych F.lnformowal szefa belchatowskiego klubu,
kto bedzre sgdziowat jego mecze.Drobniewski awansowal w strukturach PZPN-u.
Do 2OO7 roku zasiada w zarzadzie zwr4zku,iest tez defeqatem PZPN na meczach ekstraklasy.
zaczQly padac podniosle dekraracje, ze po co opracac czarnycrl.jak moilna tg kasp przeznaczyi na lepsze cele. Kiedy kac mijal,ka,dy wykonywal terefon do swego promotora i zaratwiar na-stgpny mecz.
- Spdziemu? Nie dawalem _ odparl z uSmiechem prezes.- Musiales mnie przebii _ Drobniewski teZ siq uSmiechn4l.Sgdzia bardzo sprzyjal Odrze. Kiedy w I polowie GKS uzy_
skal wyralnqprzewage, p.u.erwal zawody na kilka minut, bo...doznal skurczu nogi. Wybil gospodarzy zrytmu. po meczu nieszczpdzono mu sl6w krvtvki.
Fragment relacji z centralnej prasy (,,Tem po,, z 2kwietnia):("') 14/ 3z' minucie sqrzia doznar kontuzji nogi i nie byra
to jedyna jego niedyspozycja. Robert Setla w drugiej czq_ici nie podyktowal dw6ch karnych tlla gospodarzy (w g3.minucie Adam Nocon zostal .sfaulowany w wymarzonej sy_tuacji!), nie dal nawet Z1ttej kartki zawodnikowi, ktory gopchnql.
Fragment komunikatu Kolegium Spdzi6w polskiego ZwiqzkuPilki No2nej:
(...) w trzech najbli2szych seriach gier przy obsadziespotkan nie bqdzie brany pod uwagq Robert Setla, kto_ry nie podyktowat dw6ch rzutow karnych podczas meczuGKS Belchatow * OrJra Opole. Obserwator tego spotkaniuStu/An Socha otrzymal podobnq karq za zawyienie ocant,sqdzicmu.
t : . ,
l i:,
- f f i - i,
w.,
.
.ll:llt;;: .rili
I I4
Fot. PAP/Grzegarz Michalowski
115
LVl lmO
znakomitejkondYcl r
wypracowanelPodc z as
zgr uPowan iasedz 1ow
prlkarskich RobertSet la
(na pierwszYmplanie) w meczu
z Odra doznalskurczu nogi '
- Musial wYbicrywal i z rytmu'
bo zesP6lz Belchatowa
osiagnaL duzaprzewage
- komentu, l enredYsPozYcl 9
arbi t ra Prezes.Trudno sig dziwic
posw Leceniupana Roberta,
skoro za wygranaOdrY skasowal
30 tYsigcY. Tawziat-ka oslodzi la
karne odsuniqci e
arbi t ra od trzechmeczow '
Fot. Wlodzimierz
Sierakowski
Dwa dni po meczu z Belchatowem prezes i Nowacki pojecharido Wroctawia. Na negocjacje z ,,Fryzjerem,'.
- Marian, musimy sip trzymai utaftego szraku. - prezes prze-konywal w samochodzie Nowackiego, kt6ry chciar zmienic za-sady wsp6lpracy zF. - W Belchatowie sqdzia nam sprzyj al, za_wodnicy po meczu dostali premiQ. Jest wygrana i zn6w uciekamvrywalom. Trzymajmy sig ,,Fryzjera", bo bgdzie Lle.
- Po co nam ,,Fryzjer"? - Nowacki stal przy swoim. _ Mamydobry zesp6l. Bgdziemy placii regularnie premie, to bpd4 wyniki.Na ka2dym meczu sgdziowie nie s4 nam potrzebni. poradzimysobie. w razie potrzeby sgdzi6w bqdziemy zaLatwiac na miejscu,w Opolu.
Prezes byl niepocieszony. Doskonale pamiqtal, Ze w kilku wy_granych meczach odra nie poradznaby sobie tak dobrze, gdybynie wsparcie arbitra. Ale teraz to Nowacki wykladal pieni4dzei mial decyduj4cy gros.
- Mamy dla pana propozycjp. Nie 2,5 tysiqca zamecz, ale 50tysiEcy zlotych, aw zamian wprowadzi nas pan do ligi _ zaofe_rowal,,Fryzjerowi" Nowacki. Siedzieli w restauracji hotelu ,,Saj_gon" we Wroclawiu.
Golibroda sip nie zastanawiar: Arbo tak jak bylo, arbo nie mao czymrozmawiac.
JuZ w najbli2szym meczu Nowacki sig przekon al, Le na wla_snq rgkg daleko nie zajdzie. T kwietnia 2001 odra srala u siebicz siedemnastym w tabeli tr KS- em l-otjL.
- Zagryziemy ich, wygramy. Bez sensu w takim meczu wy_dawai na sgdziego - mobilizowali siE wzajemnie Nowacki z rr.-chynkiem.
r .16 lr l
--_E
- Marian, jak sgdzia nie bgdzie nam pomagat, to bgdzie cig2ko- argumentowal prezes. - Pacuda nas nie lubi. KiedyS Odra munie zaplacila obiecanych pieniEdzy. Zaplacmy mu przed meczem,Zeby nam nie przeszkadzal.
Dobra - ,,Kowboj" uspokoil prezesa. Tylko na chwilp:- Damy mu w klubie dwa tysiqce i bqdzie dobrze.
- Dwa tysiqce to nie pieni4dz. Prezes podni6sl glos. Mialdoskonale rozeznanie w obowi4zuj4cych stawkach. - Tyle mohnadai w czwartej lidze.
Nowacki byl nieugipty. Przed meczem poszedl do arbitra.- Kurwa, ty wiesz, co on mi powiedzial? -,,Kowboj" wr6-
ci l od sqdziego bardzo zdenerwowany. Ze na slone paluszki tojeszcze ma.
Prezes w przerwie meczu wyszedl ze stadionu. Wsiadl do zie-lonej vectry i pojechal do Ostrowa.
Wieczorem odebral telefon od Nowackiego: - Sory, mialesracjq. Trzeba bylo sgdziego oplacii. Przeszkadzal nam i zremiso-wali(my. -Po raz pierwszy przyznal sig do btgdu.
Wiosnq Odra grala nier6wno. Czg6ciej tracila punkty. KiedyNowacki decydowal - byty poraLki. Gdy pojechal na trzy tygo-dnie do USA, prezes wr6cil do sprawdzonych metod i wygrywal.M.in. kupit meczw Nowym Dworze Mazowieckim.
- Potrzebujg wsparcia - zadzwonil do F. w poniedzialek 30kwietnia. Za dwa dni czekal go wyjazdowy mecz ze SwitemNowy Dw6r Mazowiecki.
Aco z tym twoim rewolwerowcem? - spytal ,,Fryzjer".- Wyjechal w interesach do Stan6w
- Nie powinno byi problemu. Swit odpuszcza mecze. Jakwszystko ulo2p, to dam znac.We wtorek wszystko bylo uloZone.- Za mecz 70 rysiEcy _ oznajmil Fryzjer. _ Ale drugq noggte2 trzeba podeprzei. Twoje pilkarzyki nie sq do korica-fwne.
Sgdziuje ,,paskuda,,, skontaktuj sip z nim i daj mu dychg.Wieczorem prezes spotkal sig z arbitrem. Na przystanku au_tobusowym w Kopalni, podczgstochowskiej wiosce. Zgodniez umow4 przekazal l0 tysipcy.Od rana czynrlgorEczkowe zabiegi,by zebracTO tysiqcy. Uda_lo sip' czpsi poLyczyl od znajomy.h, rigkrro i6 wzisze swojejfitrny.
- Szybko na mecz i daj pieni4d ze dla Bochynka. Trener bp_dzie wiedzial. komu je przekazac _ prezes wydal dyspozycjE,,Dlugiemu".
Sam pojech al przez Ostr6w, by zabracW drodze odebral telefon.
- Zlapala mnie drog6wka. Namie rzyli 190 na godzing. Musia_lem dai w iapp pipi st6w. _,,Dlugi,,..lu.jono*al nieprzew idzia_ne zdarzenie.
- Trudno. powiertz trenerowi, ze jest o te pigi paczekmniej.Odra wygrala ze Switem l_0.Po meczu do prezesa podszedl trener Bochynek. _ Brakulqcqkasg dolozylem ze swoich _ powiedzial. p..r., ;;;,*""u,'o**,
i wyr6wnal dlug.Wieczorem odebral telefon od, ,,Fryzjera,,.- Wla6nie mialem dzwonii. Dzipki za pomoc, wszystko poszlo
.iak trzeba - zaczfl prezes.
na mecz kochanke.
118r79
Trener BochYneknajPierw PYtal ,
kto sqdziuje 'a potem bral sLe
do t renowan ia- wspomina Prezes '
Dobrze obracals ig w Srodowisku'
To on zawi6zlkasg dla Roberta
SetLi Przed meczemw Belchatowie '
BYl Lez
PoSrednik iemw Przeka zan i u
70 tYsigcYdla Switu
NowY Dwor '
Fot. J"rzY StemPlewsik i
- Nie do korica. Chlopaki ze Switu dzwoni4, ze brakuje w k:r_sie pipciu st6w.
Wygrana ze Switem byla bezcenna - w sensie sportowynr.W wymiarze biznesowym zbyt mocno nadwergZyla moZliwo(ciprezesa i jego firmy. Odty nie bylo stai na kolejny geszeft z ,,Fry_zjerem".
- Mo2e pogadamy z Konopk4. Jako5 sig ulozymy - prczcsz Nowackim ukladali strategig na kolejny mecz: derby z Wlcik_niarzem, ambicjonalny pojedynek z wielkim Marianem zmales,Kietrza.
- Spr6bujmy, Wl6kniarz juL o nic nie walczy. Na awans nicma szans, spadek mu nie grozi - przytaknS Nowacki.
Odra zajmowalatrzecie miejsce, dajqce prawo gry w bara2acl.ro ekstraklasg. Do lidera traciLa tylko cztery punkty. wszystk.mogio siq zdarzy(. Jednak warunkiem koniecznym byio pokona_nic lokalnego rywala. Kilka dni przed meczem Marian Konorrk:rprzyjechal na spotkanie do Opola.
- Prosimy o pomoc - zacz{ prezes, odkrgcaj4c zmroZoncgochopina. Wiem,2e bywalo rohnie,2e nasi kibice nie przepacl. j11za sobq. Wiem, 2e dla Kietrza mecz z Odr4 jest najwa2niejszyrrrwydarzeniem sezonu. Ale odl62my podzialy na bok. Dla dobra r.c-gionu, dla dobra opolskiej pilki, w sobotE powinna wygrai Otlr.u.
Mnie takie gierki nigdy nie interesowaly. - Szef wr6kri.r'zrrnie przejawial zainteresowania geszeftem. - Moim pitkarzorrr tcznie oplaca sig przegrywai mecz6w.
- Zaplacimy zawodnikom Wl6kniarzatyle, ile dostajrl zr \\,vgrany mecz.
r2a r27
f
Pi lkarze Odry dlugo nie moglr zrozumiec, dlaczeoow derbowym pojedynku Wlokniarz Ktcl l z posLaw__L
im tak t rudne warunki . Tym bardzrel , 2e przed,meczem prezes ustaf i l z szefem W?okniarza, 2e
kupl od niego mecz za 30 tysrgcy. Ale przed samympojedynkiem Marian Konopka podnrosl stawke Oo gO
tysrecy. W Opolu padt wigc remis 1_1.
- W takim nzie mole sip dogadamy.Podczas spotkania ppkio kilka flaszek. prezesi zaczgri rozta-czac wizjQ pol4czenia sil po awansie Odry do pierwszej ligi.* Zbudujerny zesp6i, kt6ry bpdzie w stanie siE utrzymac
w ekstraklasie _ rozmarzyl siQ prezes. _ Druga druiynabpdziegra+a w Kietrzu.
- Moja firma moze wspierai klub, ale z czegos teL musi Lyc- wt6rowal Konopka.- Mamy bardzo dobry uklad z wlad,zami miasta i woje_wodztwa' wspiera nas elektrownia. Spr6bujemy przekonac
kogo trzeba, by elektrownia zaopatrywata siq w wQgiel przeztwolq firmg.
Prezesi rozstali sig jak starzy znajomi.- To ile mam przygotowai na sobotQ dla twoich chlopak6w?
- spytal prezes przed po2egnaniem.- TrzydzieSci tysipcy. przed meczem przekaLje Rysiowi
Gwozdeckiemu.
Dwie godziny przedmeczem ekipa zKietrzazameldowala sigw opolskim klubie. prezes poprosil do konferencyjnego pokoluRyszarda Gwozdeckiego, dwczesnego dyrektora Wldkniarza.
- Ile pan ma? _ zapytal Gwozdecki.- Zgodnie z umow4 trzydzielci tysigcy.-Trzydziefici nie wchodzi w rachubp. prezes Konopka powie_
dzial,2e ma byi osiemdziesiqt.- Zataz, zaraz, umowa byla inna. Moment, zadzwonipdo Ko_nopki. - Prezes czul,2ekrew uderza mu do glowy. Ale powstrzy_
mywal sig jeszcze od ostrych sl6w.I22
L23
a
- Witam prezesa, pan Gwozdecki co6 m6wi o osiemdziesigcru
tysiqcach. UmawialiSmy sig na trzydzieici.
Z drugiej strony zapanowala dtulsza cisza. Po czym Konopka
wypalit:- Albo dacie osiemdziesiqt, albo sig bi jemy...
W klubie zrobilo sig bardzo nerwowo. Przed meczem nie ro-
biono podchod6w do sqdziego ani do obserwatora. Tetaz bylo
ju2 na to za po2no. W przerwie ochroniarze nie wpuScili do bu-
dynku Konopki z maLlonka,. Obie strony zaczgLy wyzywac siq od
zlodziei, krgtaczy. Ana boisku wybuchla zapowiedziana wojna'
Ostry mecz skohczyl sig remisem L-L, czyli dla Odry - kolejn4
strat4punkt6w.
Odra mogla zapomnied o bezpo6rednim awansie, kt6ry zapew'
niato zajgcie jednego z dw6ch pierwszych miejsc. Musiala siE
skupii na obronie trzeciego miejsca, kt6re dawalo szansq walki
w baraZach.- Bez pomocy niczego nie zwojujemy - powiedzial ,,Dlugl",
kiedy z prezesem topili 2a1 po remisie zKietrzem. - Poznam cig
zMariuszem z Katowic. On ma dojScia do pilkarzy zroLnych
dru2yn. Mo2e pilotowai kupienie kilku mecz6w.
Prezes nie mial wyjScia. Zbyt duzo wyciEgn4l ze swojej sp6l-
ki, by siq wycofai. Musiat przei do przodu. Tylko awans dawal
gwarancjg, 2e do klubu naplynie got6wka.
ZMariuszem spotkalisig w Opolu, w restauracji,,U Mnicha".
Mariusz przyjechal w towarzystwie dw6ch kompan6w, klon6w
Schwarzeneggera. Wszyscy cierpieli na wsp6lnq dolegliwoSi
smakoszy steryd6w zwan1ABS-em (absolutny brak szyi). Inne
wsp6lne cechy: czarne sk6ry i przyciszony, zachrypniEty glos.
- Mozemy pom6c - zadekrarowal Marius z. * zadwa tygodniegracie z Poloni4 Bytom. MogE zalatwic wygran4.
- Przez kogo? * dopytywal prezes.- Mamy swoje dojScia i sposoby, by przekon ac,2eby bylo tak,
jak chcemy. I s9dzi6w, t pilkarzy. Jak kto6 od nas weZmie pieni4_dze, to nie ma zwrot6w. Nie ma rekramacji. Najwy2ej jest kara.
Dobili targu. Mecz z poloniq miar kosztowai 50 tysipcy zlo-tych. Taniej ni, wygrana ze Switem - ucieszyl sip w mysrachprezes.
P rzed meczem z poloni4 Odrg czekal j eszcze wy j azddo Mysz_kowa. Tam Mariusz dojScia nie mial. prezes poprosil .,Fryzjera,,,by pom6gl przekupii sgdziego.
W Srodg 9maja200l roku, kilkagodzin przezmeczemz Mysz_kowem spotkal sip z F. w zaje1dzie,,Korona", tuLzaCzgstochow4na trasie do warszawy. Do rokaru wszedl te|Mariuszz koreg4.
*Trzydzieici tysigcy - prezes polo|yl kopertg na stole, przykt6rym siedzial F. - Jak w pier.wszej polowie bgdzie karny, to do_lo2q jeszcze dziesigi.
- I nie ma zwrot6w. - Za plecami prezesa wyr6sl Mariusz.- Odra ma wygrai.
- O co tu chodzi?! - ,,Fryzjer,, sig obruszyl.- W porzqdku, wszystko jest OK. Nie ma co sig denerwowai.
- Prezes poklepal po ramieniu ,,Fryzjera,,. _ Chlopcy s4 ze mn4.I nam wszystkim zale2y na awansie. Liczymy, 2e dzisiaj bEdziedo przodu.
Do przodu nie bylo. odra zremisowala 1-1. Straciia dwapunkty. Godzing po meczu prezes i Mariusz odwiedzili F. w za-je2dzie.
124 125
- Kasq to se mozesz w dupE wsadzii. - Mariusz nie bawil sipw dyplomacjg. Co ty odpierdalasz? Jaka byla umowa? Mieli-Smy wygrai.
Panowie, sEdzia za was nie wygra meczu - ,,Fryzjer" bylwyraLnie przestraszony. - Prezes, twoje chlopaki robiq naboku. PrzecieL dzisiaj nie chciel i wygrai. Pamiqtasz, co zrobil
,,Czaja"'lPrezes musial przyznac racjg F. MieliSmy kilka sytuacji. Czaj-
kowski przed pustq bramk4 potkn4l sip na pilce - pomy6lal.- Nie bajeruj! Ta wpadka nie obejdzie sig bez konsekwencji
- rzucll na odchodne Mariusz. Wyraznie mial inne spojrzenie nawydarzenia na boisku w Myszkowie.
Nastgpnego dnia ,,Fryzj er" zadzwonil do prezesa i powiedzial,2e siq wycofuje.
- Nie dzwot'r do mnie. Zle siE czujE, muszQ trochE odpocz4i- wyja6niai F. - PrzeSlg ci telefony do Tadzia Diakonowicza jMa-
riana Duszy. Oni maj4 uklady, dojScia do sgdzi6w i obser-wato-r6w. Jak bgdziesz potrzebowal, to ci pomoge.
- Nie czekaj na mnie, wr6cp w nocy. Jutro przyjadg do Ostro-wa. * Prezes poZegnal sig z El4 na hotelowym parkingu.
- Wykiwaj wszystkich drani. - Ela pocalowala go w policzeki wsiadla do zielonej ren6wki.
Prezes zaczekal, a2 odjedzie, po czym wsiadl do 26ltego spor-towego opla. Za kierownic4 siedzial ,,Dlugi", obok Nowacki. Ru-szyli do Stalowej Woli.
Za wygran4w wylazdowym
MECZUw Mysz kow le
prezes wylo2yl30 tysigcy.
f obiecal 1Otystecy premi i
Ld Ka I negow pierwszej
polowie.- Ale nl-r1^^-t-
. . . , ,
: L Lr rulJd KOn
Juz nae zale2alona wyql6nsj
_ wspominaprezes. - Zbyszek
Cza j kowsr<r(na zdjgcru)
, przed pust4
Dramj(a potkn4ls ig na pt lce.
F- ' J"-r zy S' .mpJ-ws(
; [q. , ," ,"" l
' , ]
126
- Pisz4 2e jest pozamiatane' - Prezes rzucil zwiniEte w rulon
gazely na nogi ,,Kowboja".- To musimy tym pismakom zrobi6 numer - odparl "Dhugi"'- Gdzie mamy siq spotkai z Mariuszem'l - zapytal prezes'
- Miqdzy Strzelcami a Katowicami' jesteSmy na telefonach'
- CoS mi tu nie pasuje' Nie za po2nojada? Zdqtq na mecz?
- Prezes siq zaniepokoil . Mariusz mial wziq(' od niego 50 ty-
siEcy zlotych i pojechad do Polkowic' DziS G6rnik Polkowice
podejmowal G6rnika \-qczna' Mariusz obiecal' 2e za 50 tysiq-
cy zalatwt, by N-qczna nie przegrala'
Od zerwania wsp6lpracy z.,Fryzjetem" prezes z Nowackim szli
na oSlep. Ka2.dy mecz chcieli kupi6, by tylko zalapa( siE na bataio-
we miejsce w lidze. 26 majaw Opolu Odra grala zLechiqGdafisk'
Stab4 1u2 zdegtadowanq do Ill ligi' ale nie moZna bylo ryzykowai'
Przed meczem dom6wili siq z rywalami' 2e za 25 tysigcy zlotych
bgd4mieli trzy punkty. KopertE z pienigdzmi wzi4l kierownik goSci'
- Prezesie, co jest grane? PrzecieL oni dostali o piE6 tysigcy
mniej - warkn4l w przerwie meczu Zbyszck Czajkowski'
Jak mniej'/ Dali6my zgodnie z umow4 dwadziescia piqi ty-
sigcy.- Chlopaki z Lechii m6wi4 2e ztywajqumowQ' Walcz4 bo
dostali tylko dwadzieScia.
Prezes wywolal kierownika Lechii: - Oddaj kasE!
Kierownik z obu kieszeni wyci4gnat pliki banknot6w'
- Co, pi4tkq sobie przytulileS? - sykn4l prezes' zabieraj4c pie-
ni4dze. - Zbyszek, zalatw to - przekazal calqsumq Czajkowskie-
mu. Po przerwie Odra zdobyla dwa gole' Wygrala?-l'
I2B
W Opocznie Nowacki z prezesem zalatwial i wygran4.Dogadalr s ig z dzialaczami,
2e za 50 tysigcy dolar6w Ceramika odpusci , " . r .Jednak,,sLarszyzna,, opolskrej dru2yny
1u2 rozprowadzala punkty i n ie vvygruir .Tydzrei poZniel / prz€rd ," . r" ,n z Lechla Cd., i . tk ib lce wyrazi l i swoje zdar i ic na remat postawy
,, p i I ka rz ykow-spr zedawczykow,, .
Jerzy Stemplewski
129
- Tak sig, prezesi e, zalatwta' Nie jak wy - m6wil po meczu
,^Czaja" - lider na boisku i poza nim'
W tym samym czasie G6rnik Polkowice przegta\ w t-odzi' Za
posrednictwem Mariusz aprezesprzekazar 20 tysigcy zlotych na
pozytywne premiowanie tr-KS-u L6d2' Mariusz znal napastnika
tr KS-u Adama Grada i obiecal' 2e zal'aIwt' by lodzianie walczy-
li. Po tych rozstrzygnigciach Odra wr6cila na ttzecie miejsce
w tabeli II ligi.
- Piq6dziesi4t tysigcy - prezes ptzekazal wypchan4 kopertp
Mariuszow r. Zatrzymali sig w Gliwicach' na parkingu przy re-
stauracji McDonald's. - Nie za p62no jedziecie? Nie zd4Zycie
dotrze(' do Polkowic na mecz'
- Wszystko jest nagrane' Mamy zap\acic po meczu - spokoj-
nie odparl Mariusz.
- To powod zenia' Bqdziemy w kontakcie' Jak wszystko wy1-
dzie, bgd4premie - rzucil na poZegnanie prezes'
- GdybySm y tydzieh temu nie stracili punkt6w w l-Ecznej'
bylibySmy w komfortowej sytuacji - pomySlal prezes' gdy
wyje(d?ali spod McDonalda' I czerwca' dzieh ptzed meczem
w tr-gcznej, prezes i Nowacki spotkali siE w hotelu "Orbis"
w Lublinie z Bronistawem Kolodziejczykiem' wiceprezesem
G6rnika \'1czna, oraz Ryszardem Majewskim' kierownikiem
i masazyst4 zespolu' Majewskiego w pilkarskim Srodowisku
zwano ,.Lubelskim Fryzjerem"' bo byl tym dla G6rnika' kim
wczesniej F. dla Amiki'
130
- To bgdzie kosztowai siedemdziesi4t tysigcy - Kolodziejczykwycenil pora2kE swojej dru2yny.
- Nie ma sprawy, przed meczem dajemy kasq _ przystali napropozycjg gospodarzy prezes z Nowackim.
Przed meczem atmosfera niebyla juL tak dobra.- Zawodnicy nie chc4 sig zgodzi(. przywitanie Kolodziei_
czyka na stadionie nie zwiastowalo niczego dobrego.- Jak to nie chc4/ Kto tu rzqdzi, wy czy pilkarze? _ Nowacki
podni6sl glos.- Powiedzieli,2e walczqi nie bgdE siE podktadai.lwalczyli. Pllkarze odry nie potrafili stworzyi bramkowych
okazji.- ZejdL do szatni. Trza chlopom pom6c. - W przerwie szef
G6rnika, zbigniew Krasowski wydal dyspozycje Kolodziejczy-kowi. Ten wywolal kapitana gospodarzy.
- Nie ma o czym m6wii. Siedemdziesi4t tysigcy to za malo.Jak dacie sto pigidziesi4t tysigcy, to mozemy wam odpu5cii _ po_wiedzial pilkarz.
- Nie mam takich pienigdzy - odparl prezes.- To niech pan samoch6d da w zastaw.To byi koniec negocjacji. Mecz skoriczyl siq bezbramkowym
remisem. odra spadla na czwarte miejsce w tabeli. Do korica se-zonu zostaly trzy mecze: ze Stal4 Lechem i Zaglgbiem.
***
- To do dzielat - prezes poklepal,,Dlugiego',, kiedy wysiad.liz samochodu na stadionie stali. - A my idziemy na oficjalnc sP.-tkania.
r31
Prezes z Nowackim weszli do
klubowego budYnku'
- Pan dzisiaj Pisze? - Prezes
przywital sig z Henrykiem Kloc-
kiem, kwalifikatorem z Gdafrska'
- ZaPowtada sig trudnY rnecz'
I wy, i ,,stal6wka" macie o co wal-
czy6. Bqdzie wojna - zauvta?Yl
Klocek.
Nie skoficzYli wYmieniai uwag'
kicdy do Prezesa Podszedl "Dlu-
gi":- Jest Problem. WYjdzmY na ze'
wn4trz.- ChloPaki ze Stalowej nie chc4
kasy. Powiedzieli, 2e maiq duLq
premig za utrzYmanie' Walcz4 do
kofrca - wYjaSnil ,,Dlugi"'
Prezes zakl$ siarczy6cie' Poczul' 2'e znalazl siE pod Scian4'
Nie robil podchodow do sqdziego' rywala nie kupil'
- SEdziuje Piotrek Kotos' Dobrze sig znamy' moZe jakoS go po-
dejdq - zaczSgwaltownie szuka6 awaryjnych rozwiqzah' Przed
meczem nie bylo jednak okazji'by dai znak arbitrowi'
Pierwsza polowa meczu skofrczyla siq bez bramek' W prze-
rwie w drodze do klubowego budynku pfezes podszedl do kwa-
lifikatora.- D am Ir zy dziescitysi E cy za w y gr anq- zaproponowal'
- Prezesie, za p62no' Ju2 wszystko jest poukladane'
L32
W drugiej polowie Stal zdobyla zwycipskq bramkE. To bylkoniec marzert o zdystansowaniu G6rnika polkowice. Koniecmarzen o pierwszej lidze. Koniec marzeh o odzyskaniu zainwe-stowanych w korzystne wyniki pieniqdzy.
Mariusz te2 niczego nie zaLatwil. G6rnik polkowice pokonalG6rnika l-1czna3-0.
- Nic sip nie dalo zrobii. porkowice nas przebily - wyjasnilprzez telefon poslaniec.
- Kolo p6lnocy spotkajmy sig w mieScie, rozliczymy kasg- zaproponowal prezes, wchodz4c do auta, za kierownica siedzial,,Dlugi".
-Nie mam przy sobie, idziemy z chlopakamina festiwal. Jutrosig zdzwonimy - odpowiedzial Mariusz. Tego wieczora prezesrozmaw ial z nim ostatni raz...
***
- Gdzie cig zawie1c - ,,Dtugi,' obudzil prezesa w Opolu.- Do,,Butterfly".
,,Butterfly" w Krzanowicach (tu2 za tablic4 oznajmiajEc4administracyjny koniec opola) to jecren z popurarnicjszych noc-nych klub6w w regionie. w ponicdzialki pelno tu adwokat6w,wtorki nale2q do lekarzy, w srody mozna spotkai dziennrkarzy,w czwartki prlkarze koflcz4 tu ukladanie strategii na najblihszymecz, w pi4tki bawiq sig polscy Niemcy, a sobota nalehy do nie_udolnych macho, kt6rym nie wyszly lowy w podopolskich dys_kotekach. Na niedzielg nie ma reguly.
Po chlop6w zKrzanowic do tutejszej piwiarni przychodzq2ony. Tak na wszelki wypadek, by mpZom nie pomylila siE droga
133
HENRYKKLOCEKUr. w 1945 roku,
okrgg Gdahsk'
Sgdziowal od 1967
roku, Po zakor iczeniu
kar ier Y sedzi owski e l
(na poziomie I l igr)
zostal obserwatorem
szczebla centralnego '
Kiedy , ,gwizdaL" , bYL
kierownikiem dzialu
planowania w SLocznj
Gdanskiej - Obecnre
jest czlonkiem
zarz4du PZPN,
przewodnrczacYm
OZPN w Gdarisku oraz
wicePr zewodnicz4cYm
Wydzialu Zwi4zkow
Pi lk i Nozne; 'Z rac:1i zajmowanego
stanowlsKaw:t l - r l lk turachPZPN Przestal bYc
obsl€trwal torem/ na
mecze- je2dzi l iako
46_- isc; : r t ,
-
do domu. Ci ,,nie pilotowani" przez polowice Irafi'a14pod okna
dwupiqtrowej Z6ttej willi.
Prezes zaglqdaL tu kilka razy w miesi4cu. Zdomu musial sig
wyprowadzii w kwietniu 2001 roku. Kochanka byla w Ostro-
wie.
Pewnego razu prezesazarkalo. Na kanapie, pomigdzy dwiema
dziewczynami siedzial bramkarz Odry Rafal Kopaniecki. Obok
dopqal drinka gospodarz klubu, Krzysztof Stupak.
- ,,Kopa", co ty tu robisz? Za dwa dni gracie mecz - rzuctl
prezes do zaskoczonego zawodnika.- Ustalamy taktykp na mecz. A co tu robi prezes? - spytat pil-
karz.- Slyszalem ,2e tu bywacie, i postanowitem sprawdzii.
Dziwnym trafem to bylo w czwartek. Ale prezes nie znal jesz-
cze reguly dotycz4cej czwarlk6w.
Podwojnq w6dkq zporzeczkq- zam6wil w barze. W lokalu
byto doSi luzno jak na sobotni po1ny wiecz6r. Pewnie wszy-
scy siq bawi4 na festiwalu - pomy6lal, bior4c duZy tyk mocnego
drinka. Obok usiadla wydekoltowana blond lala. Z koronkowe-
go pomarafrczowego gorsetu wylewalo sig opalone cialo. Poza
,,g6rq" miaLana sobie jeszcze,,d6l" - jedwabne p6lprzezroczyste
stringi i najbardziej zaslaniajqcy cialo element stroju - czerwone
lakierowane kozaki, dtugie za kolano, sznurowane, na szpilce.
- Co, prezes, nie wyglqdasz najlepiej. MoZe ciE pocieszyi?
- spytal kociak w butach.- DziS nie. DziS chcq trochg spokoju.
UPADEKCzt-ery lata poZniej
(sroda 3 s ierpnia 2005)
Przez rok wyci4gn4l z f i rmy mr-Lionczterysta tysiecy z lotych. Lwiq czescna oplacanie sgdziow, obserwatorow,, ,Fryz1era, , r f ld kupowanie meczow i po_zytywne premiowanie innych Oruzyn.
l . : . .0 nie wsadzi ] Odry J" prerwsze 1I I
^ l- - Yr.
134
lysk stadionowego jupitera oSlepil prezesa' Nie widzial
ostatniej akcjimeczu.
Jeszcze chwilg, minutkg, nie tetaz." - blagalne mySli zaczgly
kotlowai sig w glowre. Zacz{ odplywa6, lapai uciekaj4cy sen'
Minuta letargu zdawaLasiq trwai wiecznie' Trybuny znow zaczQ'
ly falowa6.- Lideeera juZ rnamy, na pierwszq liiigq czekamy!!! Tysi4-
ce widz6w nie szczqdzilo gardel. Akcja musiala siq zakoficzyi
bramk4.
Kto strzelil? ,,Solny"? Wiedzialem, 2e oskarlenia wobec
Darka s4 nieuprawnione. - Prezes jeszcze sig uSmiechal przez
sen, gdy poczul potE2ne szarpniqcie za ramiq'
- Prezes, spadaj z kojar, apel - rozpoznal glos'
To nie byt fan jego dru2yny. To nie byl chlopak z niebiesko-
czerwonym szalikiem na szyi, zapewniaj4cy go, 2e w ka2dej
knajpie, w ka2dym zakqtku miasta bqdzie traktowany jak kr6l'
To byl Grzesiek. Kompan z celi. Podejrzany o handel narko-
tykami.
TotylkoSen-pomy5lalprezeslZmarszcT'y lbrwi .Swiat loco-
ruzbardz\ej razilo. Stadionowy jupiter okazal siE jaskraw4 jarze-
ni6wkqoSwietlajqcq celq. Jego ukochana Odrajednak nie wygrala
decyduj4cego meczu.
ASolnicajednakmniesprzedal . -Prezesprzezostatnielata
wyrobil sobie zdanie o futbolowym swiatku. - Piikarze i prosty-
tutki to jedna rodzina. ,|ie ma sianka, nie ma granka" - to credo
pilkarzy.,,Najpierw placa, potem praca" - zasada prostytutek'
1 kolo - tozko
136
w obu dziedzinach m6gl robii za eksperta. pilkarskie roz-grywki poznal od podszewki. Nie te udawane, dla widza. .l.c
prawdziwe: uprawiane w restauracjach, przydroilnych barach,na stacjach benzynowych. w miejscach, w kt6rych ustalalo sigsgdziowskie obsady, wyniki, stawki. Tam, gdzie przekazywalosip lew4 kasg.
Swiat prostytutek teLbyl mu znany. Rady prezcs6w, sluZbowcwyjazdy, zalatwianie mecz6w. Takie spotkania sklanialy do grzc-chu. A prezes nie r62nil siq od innych i grzeszylregularnie.
- Nie oci4gaj siE, ju2 idq. - U Grzeska nie bylo zmtluj. Trzy_mal kr6tko starszych od siebie zgred6w.
Prezes wyj4tkowo zaspal. Ale te2 wyj4tkowo polno zasnql.Swiptowal ostatni wteczor w celi. wypili wino. wlasnej produk-cji. Robi siq je w butelkach po coli: wrzuca d2em, powidla, za_lewa wod4. Koniecznie trzeba dodai trochg chleba. po dw6ch.trzech tygodniach mozna sig napii. To namiastka alkoholu, alcpol godziny szumi w glowie.
SzczEk zasuwy zagluszyl ostatecznie stadionowe wspomnic_nie. Oddzialowy z dow6dcq sluZby wipziennej otworzyli furtg2.
- Stan celi: oSmiu, obecnych: o6miu - meldunek zlo2yl Ro_mek. Najmlodszy w celi, podejrzany o napad na zaklad stolarskiw Kotorzu pod Opolem.
I po apelu. Sluzba wiEzienna nie traci czasu dla zatrzymanycr-t.Poranny apel, posilki, apel wieczorny. O to, co pomigdzy, arcsz_tanci musz4 zadbac sami. Maj4 duzo czasu na przemyslenia. 'rir
rodzaj czyscca. Bo jak po zatrzymaniu na ,,dolku" sie nie zlarrr-
2 furia - drzwi
731
leS i nie przyznaleS do zatzucanych czyn6w' to dostajeszjeszcze
,,szansg": miesi4c, dwa,ttzy,by podumad w celi'
Prezes dumal juZ osmy miesi4c' DziS' 3 sierpnia 2005
roku, mial opuscii areszt sledczy w opolu - nie bqdzie ju2
koja, spacerniaka, Swietl icy' Po Sniadaniu odbior fant6w'
I wolno6i. Spelni siq wiEzienna prawda" "Zamykai nie mu-
siel i , wYPuScii musz4-' '
Prezes usiadt na koju, plecy oparl o Scianq pokryt4lamperi4'
Zapalr\ papierosa, zacirynfl sig i zamkn{ oczy' Znow o2yly
wspomnienia...
Dorastal w Lubaczowie, malym miasteczku na wschodzie
Polski, ale ttilaczkaza chlebem tztcl\a go na Opolszczyznq' Do
Kgdzierzyna-Koflla przyjechal w 1916 roku' Swie2o po Slubie
zWaryla,. ZaIrudnll sig w Zakladach Chemicznych Blachownia'
Trzy latapozniej przeprowadzili siE do Opola'
Kiedy w 1989 roku padala komuna' pracowal w zakladach
Metalchem, l0 kilometr6w od centrum opola. Na tamte czasy
byl kimS - kierownikiem zespolu magazyn6w ' To oznaczalo' 2e
wszystko mogl zatatw i('
- Niczego sig nie kupowalo, tylko dostawato - wspomi-
na prezes. - ,,Dostawai" to w czasie komuny slowo wyssa-
ne z mlekiem matki. Bo nie zatabralo siq pieniEdzy, tylko sig
je dostawalo, nie kupowalo siq mieszkania' tylko dostawalo'
W zakladzie pracy sig nie kradto, tylko zalatwiatro' Od dyrek-
tora po zwyklych pracownik6w, ka2dy przychodzil i prosil'
by zalatwi(, trochE Srubek, beczkq na dzialkE' W zamian byla
flaszka albo dobre slowo'
138
I mo2e - mimo 2e rzeczywistoSi gospodarcza tak mocno siqzmienila - doci4gn4lby jako ten supermagazynier do emerytury,gdyby nie Marlena, 2ona siostrzefica.
- Wiesz, Rysiek, moZe wziglibySmy sig za handel. - Prezesnie wiedzial, czy Marlena Zartuje czy m6wi powa2nie, kiedyna pocz4tku 1990 roku zaproponowala wzigcie spraw w swojerpce. On, taka szycha, a bgdzie zturystycznego stolika powidla
sprzedawal?- Nie powidla, tylko maslo i margaryng - sprecyzowala.- Chcesz, to mogq ci towar na targ dowozii, ale handlowal
tluszczem nie bqdq - oponowal. Ale zostal stolikowym biznes-menem. I nie 2alowal, bo z rozkladanego stolika potrafili sprze-da(, dziennie 70 karton6w masla (w kartonie bylo 80 kostek).W jeden dziefi zarabiat wigcej niL przez miesi4c w pracy. Od-kryl w sobie Zylkq handlowca. Po miesi4cu zwolnil sip z pracy.
Zaczfi rozwijai biznes. We wrzeSniu 1990 roku wydzierlawilosiedlowy sklep na Metalchemie. Rok p62niej byl dzierlawcqpigciu sklepik6w. Z pracownlka stal sig pracodawc4 zatrudnia-jqcym kilkanaScie os6b.
W 1996 roku wygraL przetarg na du2y sklep w Opolu, przy
ulicy Jodlowej. Rok p62niej kupil od Metalchemu grunt i wsp6l-nie z Tadeuszem Charciarkiem - majqcym w Opolu siei piekarni- postanowili stworzyi supermarket. W 1998 roku byl ju2 przcd-
stawicielem migdzynarodowej sieci handlowej Spar.- Biznes krpcil siE znakomicie - wspomina prezcs. Nawct
powstanie pierwszego w Opolu hipermarketu Real nic zaszkodzi-io. Miesigczny obr6t wahal sig w granicach 3,5 4 milion(rw zlo-tych. Zyski na czysto byly na poziomie 150 200 tysigcy. I dziS
139
.--."*td
- Prezesie, lakmamY sig br6
o l tgg, to nlemozemy dziala6
na zasadzie:I
^- lnann <or lz i cogJsurrsYv "Y"- l -Y
sobie kuplmy,a nastepnego )uznie - tYmi s lowY
prezesa o6wieci l r
lego pl lkarze:Zb I gnl ew
Czaj kowskr(zdjqcie gorne)
r Stefan Machaj .StarzY l rgowiwyjadacze, co
z nielednego
Pieca chleb
ied Lj Doskonalew-Ledziel i , lak
rozpr:owadza si9l igowe mecze.
Razem gralr
w Zaglgbiu Lubin.Machal zaI iczYL
ia. -e -o tak;o f i rmyITJZLZU -" ' '
' . - -_ --
jak Sl4sk Wrociaw,z kt6rYm wYwalczYl
puchar krajowY,oraz Pogof i
q7azecLn
L HaPoelJerozol ima -
Kar ierpzakoi tczYL w 2005
roku w OdrzeChoblenla .
W sezonrel99O/9) wYwaIczYI
z Zaglgb:_emmrstrzostwo
POISKl.
Fot. Jerzy StemPlewskj
pewnie mialbym jeszcze dwa kolejne du2e sklepy, gdybym nicwszedl w pilkarskie bagno.
Po rundzie jesiennej sezonu 199gfi999 roku Ryszard Racz-kowski, wlasciciel i sponsor drugoligowej Varty Start Namysl6w,przeni6sl zespol do opola. wiosnq 1999 roku Raczkowski odwic-dzil prezesa, kt6ry ieszcze wtedy prezesem nie byl ani mu sig tonie Snilo.
- Moze zechcialby pan wspierai krub? chciatbym skupii wo-k6l niego kilkunastu przedsigbiorc6w zopola - zaproponowalRaczkowski.
Prezes sip zgodzil i w zamian za rekramQ (na koszurkachzawodnik6w zostal umieszczony napis Spar) wplacal na kontoklubu 10 tysigcy zlotych miesigcznie. od nastgpnego sezonu- 199912000 * zacz$ z synem regurarnie chodzic na rozgrywkiprzy Oleskiej i jeLdzi| z dru2ynqna mecze wyjazdowe.
- Kiedy w coS sig anga2ujp, to zawsze chcg osi4gn4i jakiS ccl- m6wi prezes. - Chcialem, Leby gra Odry dawala satysfakcjgkibicom. Zamarzylem o awansie do ekstraklasy.
r zaczf, sip szalony sezon 20001200r. wsr6d kibic6w rozbu-dzono ogromne oczekiwania, w oporu byla dobra druLyna,miastrrobiecalo wsparcie kwotq miliona zlotych. po dw6ch pierwszychmeczach sezonu' w kt6rych pr6bowali z Nowackim na wlasnrlrgkg korumpowai sgdzi6w, do prezesa przyszli dwaj pilkarzc:Zbigniew Czajkowski i Stefan Machaj.
- Prezesie, jak my sig chcemy bii o ligg, to nie moZemy liczyi.na przypadek. Nie mozemy dzialac na zasadzie: jednego sgrlzic_go sobie kupimy, a nastgpnego juz nie. - czajkowski nic .wijrrlw bawelnE.
r40 r4r
- Chc4 awansu. Co proponujecie? - spytal prezes'
- MoZemy skontaktowa( pana ztakrm go6ciem, kt6ry moZe
nam pom6c - odParl Czajkowski.
l0 sierpnia 2000 roku Czajkowski zawr6zl prezesa na
pierwsze spotkanie z,,Fryzjercm". Ta znajomoSi drogo go
potem kosztowala . Przez rok prezes wyciqgn4l ze swej fir-
my milion czletystatysiEcy z\otych' Lwi4 czESi na oplacanic
sqdzi6w, obserwator6w, ,,Fryzjera"' Na kupienie mecz6w ze
Switem Nowy Dw6r, Poloni4 Bytom, Lechi4 Gdarisk I pozy-
tywne premiowanie innych dru2yn. Ale i tak nie wsadzil odry
do pierwszej l igi.
Okolo 300 tysigcy zainwestowal w zwiqzek zbylq prostytut-
kq.Wostrowiekupi l iumeblowalmieszkanie,otworzylnowy
biznes: restauracjg, w kt6rej sprzedawano i podawano kawE i her-
batg na dwiescie sposob6w. Wszystko zapisane na ElE, bo prezes
ci4gle byl jeszcze ilonaty imial na glowie wierzycieli'
- Sprz4tai blat3, Sniadanie idzie zatzqdzil Grzesiek' ptzery-
waj4c ciszE w celi. A tak2e wspomnienia prezesa'
- Co dziS jemy? - sPYtal.
- Jest bialasa. Jest giqta5. Da siE wy?y('
- Zwazka6, nie jeS6, idg na krotko - zakomunikowal Romek'
3 blat - st6l4 bialas - ser5 giqta - kielbasa6 zwalka - uwaga
r42
Kiedy kto. szedl do toalety, musiai ostrzec pozostalych. W tyrrrczasie w celi nie mozna jerii ani pii. To zasadabardzosurowo z.kratami egzekwowana.
-,,Mlody", masz przypal. Bgdzie kara - zakomunikowar Sta_szek' Mial posruch u reszty. Siedzial z zarzutem zabiciaBulgara.
Bo gdy Romek byl jeszcze w toalecie, ,,Mlody,, napil siqherbaty. Zlamal zasadp, wipc mial przypal. Za przypaljest kara:od sprzqtania ceri przez cary tydziert po wypicie szejka. Szejkaprzyrzqdza sip w p6llitrowym plastikowym kubku. Wsypuje siEproszek do prania, mydlo, pastg do zpbow, pieprz, sOl. Zatewawod4. Jak nie wypijesz, to jesteS gnEbiony, to kolejna z zasad.I nie masz Zycia w celi.
Prezesowi zdarzylo sig dwa razy wypic: _ potem najlepiej jaknajszybciej dwa palce w usta...
Mtal jeszcze jeden przypal. Wracal ze spaceru ina peronceTzobaczyL znajomego klawisza, zastgpcp dow6dcy. przywital sig.Nie wiedzial, Ze popelnia potwornq gafg.
- Dawaj rpkg, musimy wyparzyc. bo sig zakazira. - Jedenz kompan6w polal dlori wrzqtk iem. zawigziennym murem repiejsig nie puyznawac do niekt6rych znajomoSci.
- Za przypal ,,Mlody" sprzqta. _ Staszek wydal lagodny wy_rok.
Po Sniadaniu prezes odpalit kolejnq fajkg. Wypu Scil dym przvtuchylone okno.
Wieczorem znow wyjrzQ przezokno. Bez krat _ rozmarzyl siq,Wr6cil do przerwanych Sniadaniem wspomnieri...
' peronka - korvtaa
r43
_ - --- i: : 1:
Po przegranym sezonie zostaly dlugi' Milion czterysta tyslqcy
zlotych debetu nie moglo nie odbii sig na kondycji i plynno6ci
spolki. Prezes byl przegrany' Wszysc y zaczgl\sig od niego odwra-
ca6. Dla kontrahentow stal sig niewiarygodny' Dostawcy ograni-
czali wiqc kredyty kupieckie' w sklepach byto mniej towaru' By
zatrzymacnu'uttu14tt zobowi4zania' w 2002 roku sprzedal swe
sp6tki za zlotowkg'
Gdyby kontrahent wywi4zal siq ze zobowi4zania' wszystko
by wyszlo na prost4 - pomySlal prezes' - W akcie notarialnym
kupuj4cy tobo*'qtul siq do splacania zalegloSci sp6tki' Dostal
du2y sklep, *y"u"'yto rozkrqcid biznes i regularnie placii' Ale
po rotu splajtowal i zn6w zaczqro mnie 3ciga6'
W sporcie dzialaldo koirca 2001 roku' Dopiero po przegranym
sezonie miasto przekazaloobiccany rok wczesnicj milion zlotych'
Ale nie bezpoSrednio na konto klubu' Powstalo Stowarzyszenie
PrzyiaciolOdry Opole' ktcirym kierowali "namaszczen\" ptzez
SLD-owskie wladze Opola ludzie: Przemyslaw Nijakowski i Sta-
nislaw Dolata' odzyskalem ani zlotowki
- Tak rozparcelowali kasq' 2e nte "","::-:l:^:;'-:;
- wspomina prezes' - Stowarzyszenie Olit:t" t*l: -":t:T':
poiyczek, na okreSlone zobowi4zania klubu: pensJe' energlQ'
wodq, urzqdy' W ten spos6b przelalo 600 tysigcy zlotych' Cz93c
pieniEdzy ptzekazalodla klubu 2u2lowego i hokejowego' Do dzi6
'ztegomiliona nikt nie potrafi siE rozliczy6'
ZDolat4byiym przewodnic zqcymRady Miasta Opola' prezes
dobrze siq poznal' Na wsp6lnych spacerachna dziedziircu aresztu
Sledczego. Dolata to jeden z gl6wnych bohater6w wielkiej opol-
skiej afery korupcyjnej' jaka przyniosla miastu ponury rozglos'
L44
W celi siedzial teL z Jarkiem, wsp6lwlaScicielem firmy bro-kerskiej Jargo z Wroclawia, ktora za tap6wki dla SlD-owskichdygnilarzy na grube miliony ubezpieczala Elektrownig Opole.Zrozumial, dlaczego jego pomysly na pozyskiwanie sponsorow zg6ry nie mialy szans powodzenia.
- Wiele razy wskazywalem fi*y, kt6re w zamtan zaprowizjgdla klubu moZna by wprowadzic na opolski rynek - wspominaprezes. - W6wczas wladze miasta przekonywaly, Le na wszyst-ko musz4bycprzetargi. Po kilku latach okazalo siE, ze przetargibyty, ale ,,ustawione", a ,dzialki" z nich szly do kieszeni SLD-owskiej oSmiornicy.
Jesieniq 2001 roku prezes ostatni raz spotkal sig z,,Fryzje-rem". Lech Poznah w nowym sezonie Il ligi kroczyl od zwy-cigstwa do zwycigstwa. Stalym goSciem na stadionie Lecha byl
,,Fryzjer". Trener Boguslaw Baniak, kt6ry prowadzil w6wczasdru2ynq z Poznania, zapragn$ miei w swoim teamie ZbigniewaCzajkowskiego z Odry. Prezes pojechal podpisai umowg kup-na-sprzeda?y.W budynku klubowym Lecha spotkali sig z Ba-niakiem i,,Fryzjerem".
- No, trenerze, gratulujE. Idziecie jak burza, w tym sezonienie ma na was mocnych prezes poklepal ,,Bebeto".
- Tg druZynq to moja teSciowa mo2e prow adzic.l tak wszyst-ko wygra - wtr4cil sig ,,Fryzjer".
Czajkowski zoslal sprzedany za 40 tysigcy. To nie byta wyg6-rowana cena.
145
.*,{-d
Bramkarz Dolcana Zabkl Mrchal Slawut-a byl
naj lepszym zawodnikiem mecz". 1.?dt: ?f?l i :ruI p. tV"ajmniel wyclawa]o s ie k iLku Lysracom
krbicow na staci i l ; ' i t ; oport ' ' Ki Lka 1 at po2nr el
okazato s i9, 2e sLrzelecka nlemoc :p: '1 i1,- .11: : i : :znakomrty kurs w zakladach bukmachersKrcn
(qrb d. l ) z.J aora?r 'e l i ' ' le ta '
- W szatni 2artowal iSmy' 2e lo bylby numer '-nOUOU
k-os P-sr -w i t l ro Dolcana '
Za zart 'amri PoszLY czYnY
krlka Lat p62niej .wyznal prezesowr
;eden z Pi lkarzY '
- Skoro na Czajkowskim zrobili.cie taki dobry biznes, tomoglibyscie postawii jakies dziewczyny - zazaftowal prezes p.transakcji.
- Nie ma sprawy - odparl jedenz dzialaczy poznahskrego klubu.Wieczorem do hotelowego pokoju prezesa,,dostarczono,, dwic
prostytutki.
Od 2001 roku prezes zamieszkal w Ostrowie zElq. JednakwOpolu bywal bardzo czgsto, jeszcze przez rok pr6bowal ra_towai biznes i wyjSi z finansowych tarapat6w. Wynajmowa.lmieszkanie, bo w kwietniu 2001 roku wyprowadzil sig od 2'ny.Kiedy byl w Opolu, nie stronil od,przygod: nocnych lokali, agen_cji, alkoholu.
Latem 2003 roku w,,Malibu',, jednym z opolskich klub6wnocnych, spotkal bylego juL pilkarza Odry. Usiedli przy barz,c.Prezes postawil piwo. przy trzecim browarze nam6wil zawodnikana szczctErozmowg o przegranym sezonie.
- Prezesie, ile2 mo2na 2yc obietnicami! od jesieni nie bykrwyplat. Przyszla wiosna, awklubie nic sig nie polepszalo. MLr_sieliSmy jakoS zarobii - m6wil ptlkarz. Rozpocz4l spowicdZ:
- Pie.wszy mecz rundy rewanZowej odra grala u siebie z ostar-nim w tabeli Dolc anem zqbki. Kurs u bukmacher6w wynosil 9.5do 1 za wygran4 Dolcana. W szatni Zartowalirjm y. 2e to by.lbynumer, gdyby kto5 postawil na Dolcana, amy bySmy przcgrali.Za Zartami poszly czyny i kilku z nas postawilo. pamigta prrrr.jak przegrywaliSmy 0-l i sgdzia dal nam karnego. pilkp wzirll,,Laska" (Marcin Lachowski). Mlody byl, ambitny, nie wtujcrrrrrrczony' Mial iskry w oczach, chcial strzerii. wychowa'ck krrrrrrr.
l4t )
f ,a l , le i :zv : l lL: t r l l ) l ' -w:rk l
r41
bylby bohaterem Opola. ',Maniek" (Marian Kucharski) wyrwal
mu pilkq. I z wapna podal pitkq bramkarzowi'
Przy okazit meczu z Tlokami Gorzyce ju2 takich przebitek
bukmacherskich nie bylo. Bo w dw6ch meczach rundy wiosennej
odra zdobyla zaledwie jeden punkt i nawet atut wlasnego boiska
nie m6gl z niej zrobid faworyta.
- Ale w Gorzycach byly pieni4dze' Oni chcieli siq utrzymai
ikupili od nas mecz zatrzydziesci tysiqcy' Pieni4dze przywi6zl
Krzysiek Zlotek,wczesniej gral z namijeden sezon w Opolu' Nie
bylo problemu, Zeby sig dogadai . ,,ZloIy" strzelil gola' przelobo-
wal,,Kitg" (brarnkarz Robert Kitowicz), kloty za daleko wyszedl
z bramki.
No tak, przecie| wszyscy zawodnicy znali siq jak lyse konie
- pornySlal prezes. -_Przedka2dym meczcm serdccznie siE witali'
gdy szli ogl4dai ptytq boiska, nie tworzyli dw6ch oboz6w' tvlko
jednq bandg. Niby rywale, a klcpali sig i Zarlowali' Caly ten me-
chanizm to jedno wielkie oszttstwo: wymiana telefon6w' sygnaly:
kto komu siE podlo2y, a potem zaklady u bukmacher6w'
- wiesz, 2e zPolaremwroclaw chcialem kupi6 mecz'/ - spytal
pilkarzaprezes. - Dalem ,,Fryzjerowi" 40 tysiqcy dla chtopak6w
z Wroclawia. Przed meczem z,,Kowbojem" czuliSmy' 2e u nas
Machaj cori krgci, i poprosiliSmy trenera Bochynka' Zeby go nie
wstawial do skladu. Machaj jednak zagtal'
- Ale w tamtym meczu Bochynek nic nie zawinil' W szat-
ni zrobil odprawq, podal sklad, w kt6rym nie bylo Stefana'
AledziefrwczeSniej , ,starzy"zrobi l inaradg'Ustal i l i '2ebez
wzglgdu na wszystko Machaj ma zagta(, bo inaczej nie wyj-
d4 na boisko. Kiedy Bochynek skofrczyl odprawE' to wstal
148
Zawodni Cr1 l , r , i ,1 1 1;mreLi i l r r : ; t r
40 tysi ! , ( yporazkg z ()r l1 1 .
- Czu 1j : , r r1y, . ,
,w naszym z(- . l l l ) ( ,1, ,nre wszyscy Lr i , i (1r I
w6zek w Icr l r r 1strone. D- l ._r I , , ,1, ,
dzreh przed mer(. ; . , , r rpowiedziel i r , r r r i ,
I - f€DO f L,w r
Bochynkowl, ) , , . , t , , , ;nre wystawia L r1,
skladu SfeJ . .Mo,.h. ,1, ,
- wspomina pL- Alo qf : r - - , , . - . .
. " : " - tdLsZY,/ . t , ,1"oruzyny ustal i 1, , ,zp q] afot
- - - .LAal | , | -w szatnl Bochyrr , , f .oglosi i sklad 1r, . .
Machal a. po ctz yrrrwstal , , Zyrn, tn, ,
. (na zdjgcirr lr powiedzia1,,2, , . r , .y.
t rener daJ :e, l , i ,spokoj - m6wi by I ,y
pi lkarz Oclr y.
Fot. Jerzy Stempl lw:r1.
L49
,,Zyman" (Iozef Zymahczyk) ipowiedzial, Zeby trener dal so-
bie spok6j. No i odpuScil. Sami ustaliliSmy sktad i taktykQ.
W tym meczu Polar musialby sobie sam bramkq wbii, Zeby
przegrac.lnne kluby juz robily podchody.
Kiedy sig walczy o awans, to stara siE znale26 u rywala pi4t4
kolumng - prezes analizowat zeznaniapilkarza. - U nas takqrolg
pelnili Machaj i Solnica. W Polarze Solnicy ju2 nie zaleLalo na
zwyciqstwic, bo byl ju2 dogadany zKSZO.l po sezonie przeszedl
do Ostrowca.
Mo2na bylo chocia| powalczyc o trzecie miejsce. W Stalo-
wej Woli teZ chcialem kupii mecz, ale rywal nie byl zaintereso-
wany moj4 ofert4. GdybyScie powalczyli i zajgli trzecie miejsce,
to przynajmniej by6cie zarobili na baralach. - Prezes postawil
kolejne piwo.
Polkowic bySmy nic wyprzedzili. Jakby potrzebowali, toby
trzy ostatnie mecze wygrali. - Pllkarz uprl z kufla. - W Stalowej
Woli ,,starzy" wziqli 25 tysigcy za poralkE.,,Stal6wka" jeszcze
liczyla,2e sig utrzyma. MieliSmy te2 sygnaly, 2e Sosnowiec jest
zainteresowany. Walczyl o utrzymanie.
- Przed meczem w Sosnowcu prosilem Bochynka, 2eby odsu-
nql od zespolu Ry5ka Starika. Czutem, 2e on mohe coS robii na
boku. Jak zobaczylem Stairka w skladzie, to wiedzialem,2e mecz
bEdzie puszczony.
W Sosnowcu trener byt juZ w temacie. Tamten pojedynek
jeszcze bardziej skonfliktowal dru2yng. Po meczu podzieliliSmy
czterdzieSci tysipcy, bo tyle ,,oficjalnie" dawalo ZagLgbie. Potem
okazalo sip, ze za mecz poszlo osiemdziesi4t kawalk6w. Wipc
drueie czterdztelci ktoS sobie przytulil.
o 1:3^1.: :q.u Tu "; "j:i:xl^ ";;::i :,bo wiskszosc :i;:S^T;:;:-, i:;:*:"*, '- i l i : l ;Po si f '^ :n: t , ' ]u torzedo- ;" ; ; ; ; :
N.e spies:,"r:: ;if,iiir:tei:r*"olijiii:z r 1,s ai' .u i o r I t- :',,t::l!;,"U: ti*. i: l:. lj,l I
150151
F.t . lerzy .Sl r . r r 1 I i r :
- Kto rozprowadzal mecze?Prezes sip nie domySla?
- Mam pewne podejrzenia.- Na przyklad?- Na m6j stan wiedzy: Machaj, ,Zyman,, Czajkowski, Solnica
- to ekipa, kt6ra rozprowadzala.- Ja tego nie powiedzialem. Ale widzg, 2e trochE sig prezes
przez ten sezon nauczyl...
Prezes zyskal now4 wiedzg na temat mecz6w z rundy rewan_2owej sezonu 200012001. wszystkie klocki zaczply siE ukladaiw logiczn4 calo6i.
- w nastgpnym sezonie te2 kirka razy przyrobirisrny - plrkarzkontynuowal spowiedz. - przed meczem z orlenem spotkalismysig zdru2yn4w ,,zako", klubie studenckim niedaleko stadionu.,,Czaja" powiedzial, 2e plock chce kupii mecz za40 tysigcy. Do_szlo do k16tni, bo wigkszoSi nie chciala sprzedai.
- Ale i tak przegrali5my.- Jak stracilismy gola, Berbelicki wyciqgn4l pilkg z siatki, 2eby
jak najszybciej zaczqc grp i odrabiai straty. ,,Czaja,, do niego pod_szedl i powiedzial: Nie spiesz sig, mlody, wszystko zalatwione.
- To ju2 wiem, skEd ,,Czaja" mial wtedy kasg. pamigtasz, jakpieniqdzy w klubie nie bylo, a on podjechal na trening nowymyarisem?
- I w szatni kit 2enit, jak to na otwarciu jakiegos salonu kupilmeble do mieszkania. wrzucil paragon do skrzynki, bo byla lote-ria. I akurat wylosowali kupon biednego Zbyszka...
Oddzialowy wywolal prezesa z celi.
"r;:::"|^sis
i przygoruj ksiqzki do bibliotek i. _Kazdyareszrirrrr
czakoniec,^.,'::::l::"*"J:":,i,lj:l::o"bibriot'eki,,oz,,,,-Podpisanietypowejobieg6wki.
vlQzlennymi "instytucjanri"-
Czekaiqc na ostatnie spotkanie z dyrektorem aresztu, prezcsprzypomnial sobie, jak osiem miesipcy temu zostal zatrzymany...W mieszkaniu w Ostrowie z rc)Udrzwi. Byr 8 grudnia 2004 roku.r"""lJilrT;:H::"1:Switalo. prezes domy5lal sig, ze to n
'J,?;:"t;::zptze{wiad""ni'*,t'#;:-t"t;#[HJi"1iJmieszkanie,r"u,,ffi fi ildlffiT,'_H:_,,:::,i::;::nia. W listopadzie kilka razy nur"., wychodzil z mieszkania pcrpi4tej rano' Byreby tyrko nie zostac zatrzymanyrn o 6wicie.
Orrllt uslyszeli pukanie, postanowili z Elau 2e nie otworz4
Ciszg w mieszk- Pan i e *,*".-;l:: ff 'il,'"oi'.},H: I"1T"1,.,,Jak dobrze mieobok mila kobiecin
s4siadkg _ pomySlal prezes. Mieszkal4ca
m:***r ::: ;;:::.4;L:*?HT:T il :f ,::i- Mamy nakaz ztdo opo r a _ r.* * o;ff;:::;fiffi1,H?:Jfl :Y :; :,
n, r"ill"l'i'r,ijlj, *to'o ek pro szp
"qe ko*e tvk i, j a k i c ( rz c c z yr52
153
- MogQ zadzwoni(? - sPYtat Prezes'
- Do kogo'l
- Do adwokata.
Prezes powiadomil adwokata' po2egnal sig z El4'
- Mo2ecie mnie nie zakuwa(? poprosil przed wyjSciem z do-
mu. - Przecie|nie bqdq sig z wami ganial'
- Musimy. Takie s4ProcedurY'
Noc spqdzil na ..dolku". W malym' ponurym pomieszczeniu'
Dwie prycze, gumowy materac' Nora z klozetem poSrodku' Male
okno, ale siq nie otwieralo' Z drugiej strony siatka i brud' Nie
wiesz, czy jest dzreh czy noc' Caly czas Swieci siq 2ar6wka'
- To bardzo stresuj4ce, nawet upokarzajqcc' kiedy wszystko
trzebaoddad: pasek, zapalniczkq, sznur6wki - wspomina ' - Zeby
zapaltc,rrzebazapukac i poprosii policjanta o ogiefl'
NastEpnego dnia prokurator postawlL mu zarzuty: pamgraf 286
kk, czyli zarzul oszustwa i wyludzenia. oraz 294ld<' czyh naraLe-
nie na szkodq swojej firmy - prezes doskonale pamigtal' o co go
oskarZyli. Koledzy z celi to bandyci, kieszonkowcy' zlodzieje sa-
mochod6q mordercy. A on nie jest ju2 prezesem' tylko zlodziejem'
O GrzeSku nie m6wiq,,diler", a o Staszku "morderca"' Oni teZ s4
ziodziejami. Wszyscy siq ciesz4 2e sqzlodziejami' Bo w areszcie
s4dwie kategorie osadzonych: ztodzieie i pedaly' Ci drudzy to wiq-
zienny margines: pedofile, gwalciciele, donosiciele'
Prezes dostat dwa miesiqce aresztu' Potem jeszcze trzy' I ko-
lejne trzy. Mial czas, by zrozumi ec,2ejest winny' DziS' po oSmiu
miesiqcach pobytu zakratami,mial opuSci6 areszt' Dwa dni temu'
w czasie ostatniego przesluchania, policjant zajmuj4cy sig prze-
stEpstwami gospodarczymi odbiegl nieco od tematu:
154
- Tyle wpakowal pan w tg Odrq i njc ztego nie wyszlo.- Inni teZ pakowali. Browar, Noban _ odparl prezes.- Nie m6wig o oficjalnych wydatkach.- O nieoficjalnych nic nie wiem.- Pamigta pan Elg? Zglosila siE do nas, trochE opowicdzirrLr
o niejakim,,F ryzjerze"...Ela w areszcie odwiedzila go raz. Siedem miesiqcy temu.- Strzyglem sig regularnie, to i paru fryzjer6w poznalem.- Niech pan przemy$li. Niebawem pana zwarniajar. Skontaktu-
jg sig z panem. Zapalimy,pogadamy. Mo2e coS sobie pan przypo-mni'.. A tak prywatnie, to szkoda, 2e panunie wyszlo. chodzil'rrz kumplami nakaldy mecz Odry.
Po wyjSciu zaresztu prezes zglosil sig w Komendzie Wojc_w6dzkiej Policji w opolu. Mial policyjny doz6r i raz w tygocrrirrmusial sip meldowai.
- Cze\c, prezes. - W komendzie spotkal policjanta, kttirygo przesluchiwal w areszcie. - To co, opowiadamy o tych zrr_kladach fryzjerskich? - policjant wyci4gn ql paczkpi poczgsro-wal prezesa.
Prezes mocno sig zaci4gn4l. Zamknfr oczy.Jak Ela zeznawala, to ten pies musi sporo wiedziei _ pomyslll.Ona uczestniczylaw spotkania ch z,,Ftyzjerem,,, w inrprczlrt.lr.
byla Swiadk iem r ozliczef . Sama przeliczala pien iqdze.. .Siebie ju2 nie uratujE, ale mo2e uchronip innych jercni, krr ir.yrrr
siE wydaje, 2e maj4trochg grosza izrobiqsobie pilkg t)r(../(.s155
zaczil sip bii z mySlami. Moze ukr6cA rozpastwienie sEdziow,
kwalifikator6w. Przecie2 ta pitka to jedno wielkie oszustwo, w kt6-
rym kaZdy kaZdego stara siE wykiwa6. To pilkarze zaproponowali
mi, bym w nieczysty spos6b zalatwial wyniki. Potem ci sami pil-
karze zamoimi pl ecami sami sprzedawal i mecze. Korumpowalem
sgdzi6w. A ci sami sEdziowie na kolejnym meczu wykrqcali moj4
dru2yng. Na radach prezes6w padaly oSwiadczenia' by przestai
oplacai sgdzi6w, a kilka dni potem jeden drugiego walil w rogi.
,,Fryzjer", Tadeusz Diakonowicz, Ryszard Majewski z N'gcznei
iwielu innych. Kaldy z nich zrobil sobie strefq wplyw6w.
,,Fryzjer" trzyma lapq na calcj zachodniej Polsce, Ryszard
Majewski, zwany,,Lubelskim Fryzjerem", snuje siei na wscho-
dzie, bl isko central i jest Diakonowicz, na Slqsku Marian Dusza.
Przecie?to jeden z bylycharbitr6w klasy migdzynarodowej, pilo-
towal do awansu Famcg Radontsko. I oni nawet sip nie zwalczaj4
tylko sobie pomagaj4. A kibic wydaje pieni4dze na bilety, klubo-
we pami4tki, je\dzi za swojq dru2yn4 po calej Polsce, nie maj4c
SwiadomoSci, ze wynik jest juZ dawno ustalony. Przychodzi na
mecz i nie wie, ze wszyscy go robi4 w konia.
Prezes powoli wypuScil dym. Zakiepowal papierosa.
- Opowiadamy - oSwiadczyl policjantowi.
VIEpi 1og
LISTA NIEDZIELI
i : " : : : l i . ro?5 roku Ryszard Niedzie_
zur Lcr.r qrownym Swiadkiem 6ledztwa
T.."O:.r .u korupcj i w polskrm futbo_
i :, : :3:" ;:;'] i?,.,.:?::, :::_:l;ff :i;mechanizmy, jakie rz4d,zrfy fotska pi t_ka i pchngiy s ledztwo , . , . 'n i , . tory.
155
yszard Niedziela w 2007 roku skoficzy| 52lata' Nie jest
'iui prezesem Odry Opole ani 2adnego innego klubu pil-
karskiego. Nie jest te2 wla6cicielem opolskich sklep6w sieci
Spar.
W latach 2000 - 2001 Ryszard Niedziela na oplacanie Ryszar-
da F. pseudonim ',Fryzj er" oraz korumpowanie sqdzi6w' obser-
wator6w i kupowanie mecz6w wyci4gn4l - w formie zaliczek
- z wlasnej spolki EuroSpar kilkaset tysigcy zlotych' W sumie nie
rozliczyrsiq z kwoty l '400'000 zlotych'
8 grudnia 2004 roku zostal zatrzymany i arcsztowany pod za-
rzutem oszustwa i wyludzeni a oraz naraZenie na szkodE swojej
firmy. Areszt opu6cil 3 sierpnia 2005 roku'
w paLdzierniku 2005 roku za namow4 adwokata przyznal sig
do winy i zaproponowal dobrowolne poddanie siq katze' Zosral
skazany na 5 lat pozbawienia wolnoSci w zawieszeniu na l0 lat
oraz gtzywnq w wysokoSci 40 tysiqcy zlotych i zobowi4zanie do
rozl iczenia siq z dostawcami'
W styczniu 2003 roku rozwi6dl siq z ZonqMaryl4' El2bieta'
jego konkubina i byla prostytutka' porzucila go' gdy przebywal
w areszcie.
i<*x
Jesieni4 2005 roku Ryszard Niedziela zostal gl6wnym 6wiad-
kiem Sledztwa w sprawie korupcji w polskim futbolu' Jego ze-
znania pogrqzyty Ryszarda F' pseudonim "Fryzjer"' zdemasko-
waly mechanizmy, iakie rzqdzily polsk4 pilk4' Grup a "F ry zjera"
miala zajmowa6 sig ,'ustawianiem" mecz6w pilkarskich w l' ll
158
Ryszard Nir , , l .w 200' ,
zdecydow,r Iu j awni6 pr, , ,
ustaw Iwynikow.
zeznanta pogr, l
159
i III lidze, a F. - naklaniad, poriredntczy( iwrgczac lap6wki m'rn'
sgdziom pilkarskim i obserwatorom PZPN.
Sledztwo w sprawie afery korupcyjnej w polskiej pilce noZ-
nej trwa od maja 2004 roku. Poczqtkowo prowadzil je Wydziat
VI ds. PrzestgpczoSci Zorgantzowanej Prokuratury OkrEgowej
we Wroclawiu, a nastgpnie wroclawska Prokuratura Apelacyjna'
Rozpoczglo sig po artykule we wroclawskiej edycji ,,Gazety Wy-
borczej". Wedlug dziennlkatzy, ptzed Il-ligowym meczem po-
migdzy Polarem Wroclaw aZaglEbiem Lubin (0-4) rozegranym
8 maja 2004 pilkarze obu klub6w kontaktowali siq ze sob4 celem
,,ustawienia" wyniku spotkania. Ten w4tek, w mediach zwany
,,sprawq Polan-I", w toku Sledztwa zostal wydzielony do osobne-
go postgpowania (od 24 stycznia2006 ptzed wroclawskim s4dem
okrqgowym toczy siq Proces).Sprawa korupcji w polskim futbolu uzyskala rozglos w maju
2005. DziEki wsp6lpracy policji z prezesem GKS Katowice Pio-
trem Dziurowiczem podczas prowokacji policyjnej aresztowano
I -l i gowe go sqdzi ego Antoniego F ijat czyka (podczas przyj mowa-
nia 100 tysiqcy zlorych lap6wki). Sledztwo bylo jednak zagro-
zone umorzeniem. Brakowato powi4zari i dowod6w na istnienie
zor ganizowanej grupy u staw i aj 4cej wyniki mecz6w pilkarsk ich'
Dopiero zeznania Ryszarda Niedzieli pozwolily na postawienie
kilkudziesiE ciu zarzttow Ryszardowi F. oraz wprowadzity do-
chodzenie na nowe tory.
Poniewa2 Ryszard Niedziela placil za korzystne wyniki me-
cz6w Odry Opole przed 2003 rokiem, kiedy nie bylo paragrafu
na korupcjg w sporcie, ,,Fryzjerowi" nie mo2na bylo postawii
korupcyjnych zarzutow. Zostal zaltzymany za paserstwo, czyli
160
w czerwcu 2006 rAresztowa"r.of l^ l lszard. F. zostar zatrzymanv.
. . zat t .v^unvr- ;^: : : "" ro.zw Lazalpl ikarzom r t re, . ,3?1to*1- " ; ; ; ; ; ; t ' :
;ezvki koleinvm
w po,skim ;;#:if;;*l}r.y,jfi:rli'ijisiiTivyk tego rozmaLl,r .
Pot . pAp/Adam Hawa lc i
1b1
przyjQcie korzySci majqtkowych pochodz4cych z przestgpstwa
(Niedziela placil mu pienigdzmi nielegalnie wyprowadzonymi ze
swojej sp6lki).
Po zatrzymaniu, w czerwcu 2006 roku, Ryszardowi F. po-
stawiono kilkanaScie zarzut6w przyjgcia korzySci maj4tkowej
na lqcznq sumE 420 tysigcy zLotych. Wlarinie tyle przekazal mu
Ryszard N i edzi el a. P o zatr zyman i u,,Fryzj era" kolej ni zatrzy mani
przyznawali siE do winy, rzucali nowe Swiatlo na sprawQ. Dopie-
ro wtedy pEkla zmowa milczenia.
Wsp6lpraca wroclawsko-opolskiego kwartetu (prokurator6w
Roberta Tomankiewicza i Krzysztofa Grzeszczaka oraz dw6ch
oficer6w operacyjnych wydzialu do spraw walki z przestgpstwa-
mi gospodarczymi KWP Opole) zaowocowala tym, 2e odkrywa-
no nowe w4tki i stawiano kolejne zarzuty. Niezwykle istotne dla
riledztwa okazalo sig przeanalizowanie billing6w telefonicznych.
Ryszard F. tylko w ci4gu jednego roku wykorzystywal 300 karl
tel efbn i cznych bezabonamentowych, liczqc na to, 2e w ten spos6b
Sledczy nie udowodni4jego powiqzafi z arbitrami, obserwatorami
i ludzmi zzarzqdu PZPN-u. W Sledztwie istotne byly wyjaSnie-
nia kolejnych zatrzymanych, ktorzy nie tylko przyznawali sig do
winy, ale te2 objaSniali kulisy przestEpczego procederu.
Wroclawska prokuratura mogla postawii pierwsze zarzu-
ty, a we wrze(niu 2007 roku skierowaia do s4du akt oskar2enia
w sprawie Arki Gdynia. Klub zWybrze2a kupil w latach 2003
2006 4l spotkari za lqcznqkwotg p6l miliona zlotych. O usta-
wianie mecz6w Arki oskarZone s4 34 osoby.
Kluczow4osob4w tym procesie jest Ryszard F., kt6ry pozosta-
je r6wnie2 oskarZonym w innych (ledztwach (dotyczEcych m.in.
G6nrika polkowice, Zaglpbia Lubin, Cracovii, pogoni Szczc-cin)' "Fryzjer" jest oskarzony o udziar w zorganizowancj grrr)rcprzesrppczej oraz o wrgczanie korzysci mai4tkowych. Grozi rrrrr.podobnie jak pozostalym oskarzonyr, do pipciu rat wipzicrri:r.W innych Sledztwach F. podejrzany.j.rt o znaczniepowaznrc.jszc
przestppstw a, j ak ki erowan i e zor ganizowanE grup4 przestgpczrl.za co grozi do dziesipciu lat wigzienia. w sumie Ryszardowr r;.postawiono ponad 50 zarzutow' w akcie oskarzenia natomiast.jcsroskarzony o 33 przestppstwa.- Pipidziesi4t meczow to ,,Fryzjer,, m6gl ustawii w cil1gu...
ffl1;:"ot - smieje sie byly u.ui,.. jeden ze znajomych
^y-Proces w sprawie Arki rozpocznie sig w grudniu 2007 r.krrprzed wroclawskim s4dem. Do tego czasu liczba zatrzymanyclti przesluchanych os6b w zwiqzkul, ur"rqprzekroczyla r00. Arr.-Lizujqc ostatnie trzy sezony (korupcja w sporcie jest karana orl2003 roku)' sredczy ustarir i ,2e w tym czasie mogro byi usrawi._nych nawet p6l tysiqca spotkari rozgrywanych na stadionach I, Ili I I I l ig i !
r62153
MYKI, TRIKI I WYNIKI'czyli mecze, kt6re Ryszard Niedziela ustawil
lub chcial ustawid
Sezon 2000/2001 RYana Odry OPole
--r
Dolcan Zabkl - RYan Odra OPole 0-4 (0-2)29 lipca 2000
3-2 (7-rl5 sierpnia 2000 Rvan Odra - Hetman Zamosc
G3 (0-2)9 sierpnia 2000 0limpia Kamrenna Gora - RYan Odra
0-1 (0-0)13 sierpnia 2000 Tloki GorzYce - RYan Odra
19 sierpnia 2000 Rvan Odra - GKS Belchat6w 1-0 (1-0) KUPIONY
G3 (0-2)27 sierPnia 2000 LKS L6dZ - RYan Odra KU!IUNI
1-0 (0-0)3 wrze6nia 2000 Rvan Odra - KSZO Ostrowiec KUliIUN
3-1 (1-1) PK10 wze6nia 2000 Gornik Polkowice - RYan Odra
13 wrzeSnia 2000 Korona Kielce - RYan Odra o-1(o-0)
31(2-0)16 wrze6nia 2000 Rvan odra - Polar Wroclaw KUYIUNI
1-1(G0)20 wze6nia 2000 Fameg Radomsko - RYan Odra KUIIUNI
2-1(o-o) I KI'PTONY23 wrze6nia 2000 Ryan Odra - Pogori Szczecin
30 wze6nia 2000 Rvan 0dra - Swit NowY Dwor 3-0 (3-0) KUPIONT
1-o (1-0) PK4 pa2dziernika 2000 Wtokniarz Kietrz - RYan Odra
3o (G0) KUPIONYt4 paZdziernika 2000 Rvan 0dra - KS MYszk6w
2-r(24)20 pazdziernika 2000 Rvan Odra - Ceramika OPoczno KUL'I\JN
25 paZdziernika 2000 Polonia Bytom - RYan odra 1-1 (1-1) KUPIONY
0-0 KUPIONT29 paZdziernika 2000 Lechia Gdarisk - RYan 0dra
4 listopada 2000 Ryan odra - Gornik LQczna 4-0 (e0) KUPIONY
2-1(0-0)L1 listopada 2000 Rvan Odra - Stal Stalowa Wola KUi'IUNI
G1(0-0)18 listopada 2000 Lech Poznan - RYan Odra KUP.L9NI
22 listooada 2000 Ryan Odra - Ruch Chorzdw r o (1 0)
t ; ) (1 0)
: , I (10)
oI(ot" l
0o
1 1(00)
.{) I (0 o)
0-1 (0 0)
KUPIO[t
KUPIONT26 listopada 2000 Ryan odra - Zaglebie Sosnowiec
7 marca 2000 Ryan Odra - Orlen Plock r.rrlgNYPK10 marca 2001 Ryan Odra - Dolcan Zqbki
t4 marca 2001 Orlen Plock - Ryan Odra KUPIONY
17 marca 200L Hetman ZamoSi - Rvan 0dra KUPIOIW
25 marca200l Ryan Odra - Tloki Gorzyce PK
31 marca 2001 GKS Belchat6w - Rvan Odra KUPIOIW
7 kwietnia 2001 Ryan 0dra - tKS Lodl 0-0 PK
11 kwietnia 2001 Ryan odra - G6rnikZabrze 1-1 (0 1)
14 kwietnia 2001 KSZO Ostrowiec - Ryan Odra 3,0 (r 0)
18 kwietnia 2001 G6rnik Zabrze - Ryan Odra 2-0 (10)
21 kwietnia 2001 Ryan Odra - Gornik Polkowice 0-0 PK
25 kwietnia 2001 Polar Wroclaw - Ryan odra 0-0 PK
28 kwietnia 2001 Ryan Odra - Fameg Radomsko 2-t l2-L\ KUPIONY
2 maja 2001 Swit Nowy Dw6r - Ryan Odra 0-1 KUPIONY
5 maja 2001 Ryan Odra - Wokniarz Kietrz 1-1 (1-0) PK
9 maja 2001 KS Myszkow - Ryan Odra 1-1 (0-0) PK
t2 maja29ot Rvan Odra - Polonia Bvtom 2-0 (2-0) KUPIONY
19 maja 2001" Ceramika Opoczno - Ryan Odra 1-0 (0-0) PK
26 maja 2001 Ryan Odra - Lechia Gdafisk 2-1 (0-0) KUPIOMT
2 czerwca 2001 G6rnik Lgczna - Ryan Odra 0-0 PK
9 czerwca 2001 Stal Stalowa Wola - Ryan odra 1-0 (0"0) PK
13 czerwca 2001 Ryan Odra - Lech Poznan 2-1. (1.-0)
L7 czerwca2OO\ Zagtebie Sosnowiec - Ryan Odra 2-0 (0-0)
L64
PK pr6ba kupienia rneczu
165
ROZGRYWKI LIGOWE
Protok6l meczowy
l9 sierpnia 2000 (sobota) 4. kolejka II ligi
Ryan Odra Opole - GKS Belchat6w I -0 (l-0)
l-0 Solnica - 27.
Spdzi owal Grzegorz Szymariski (Kielce)
Ryszard Niedziela: - Pierwsze spotkanie z,,Fryzjerem" mialomiejsce l0 sierpnia 2000 roku w restauracji chiriskiej w Lipnie,pomigdzy KoScianem a Lesznem. Na nim ustalili6my zasadyi poznalem jego cennik za uslugi. Tydziefl polniej,przedmeczem
z Belchatowem, spotkalem sip znimporazdrugi. W tej samej re-stauracji. Tam dowiedzialem sig, 2e korzystny wynik bgdzie mniekosztowal l2 tysiqcy zlotych. Na tym samym spotkaniu dalem
,,Fryzj erowi" cal4 kwotg.
Protok6l meczowy
27 sierpnia 2000 (niedziela) - 5. kolejka II ligiI-KS I-6dZ - Ryan Odra 0-3 (0-2)
0- I Solnica - 4., 0-2 Czajkowsk i - 44., 03 Zymahczyk - 54.Sqdziowal Zbigniew Lisiecki (Poznari)
Ryszard Niedziela: - Dostalem informacjE od ,,Fryzjera", Lew sobotE mam przyjechai do restauracji na trasie Wroclaw - Po-znah, w okolicach KoSciana. Na miejscu byl ,,Fryzjer" i sgdzia.M6wili na niego ,,Rudy". Dalem mu l0 tysiEcy zlotych zawinigtew gazetq. Wzrfi i na tym nasz kontakt sig skoriczyl.
166
Protokril meczowy3 wrzejnia 2000 (niedziela) _ 6. kolejka II ligiRyan Odra - KSZO Ostrowiec l_0 (0_0)l -0 Solnica _ 54Sgdziowal Tomasz pacuda (Czpstochowa)
Ryszard Niedziela: _ Dwa dni przed meczem ,,Fryzjer,,po_infonnowal mnie, ze spotkanie prowadzi spdzia Tomasz p,cutrrrz czqstochowy' powied ziar,2epieni4dze mam osobiscic wrpczytarbitrowi' w budynku krubowym poprosilem go na nr.'rcrrr rr.gabinetu sqsiadui4ce go z szatni4 sgdzi6w. Jak byrismy sir)r rlrlsam. dalem mu 12 tysiqcy zlotych.
Fot . Jet :zy Stemp lewr r l : i
Jedyn4 bramkg z KSZO zdobyl Dar iusz Solnic: , r .
r61
Protokrfl meczowy
l0 wrzeSnia 2000 (niedziela) - 7. kolejka II ligiG6rnik Polkowice - Ryan Odra 3-l (1_l)1-0 Ujek- 18., l - l Czajkowski_ 22.,2_l Ujek_59.,3- l Urbaniak-90.
Sgdziowal Miroslaw Jankowski (Gorz6w Wielkopolski)
Ryszard Niedziela: - W piqtek, g wrzesnia, um6wiliSmy sigz ,,Fryzjerem" w restauracji pod Gorzowem Wielkopolskim. Tamzjedli6my kolacjq, po czym pojechaliSmy do Gorzowa na spotka_nie z arbitrem. Spotkalismy sig z nim w kawiarni. Tam dalem mul5 tysiEcy zlotych. Przegrali6my, wiqc po meczu spotkaliSmy signa stacji paliw pod polkowicami. Oddal mi trzy koperty: w jednejbyty dwa tysi4ce, w drugiej - trzy, w trzeciej _ dziesigi tysigcy.
,. o ", u n ?' i ::il. ; - l; j;o ? o j: ;. i, z rn:#:;f " ?J i j ;pi lce).
Fot. Jerzy Stemplewski
Protokril meczowy16 wrzeinia2OOO (sobora) _ S. kolejka II ligiRyan Odra _ polar Wroclaw Zl fZ_ilI -0 Juraszek _ 4.,2_0 Zymaiczyk _ 45.,3-0 Solnica * 76.,3_l Gortowrti _ SO.Sgdziowal Tomasz Witkowski (Warszawa)
Ryszard Niedzielmeczu, na trasie *"l,*tj;ffi ;,:.1 i;y.?Jf T*il:lem mu 12 tysigcy zlotvch.
168L69
Protok6l meczowy
20 wrzeSnia 2000 (Sroda) - 9. kolejka Il ligiFameg Radomsko - Ryan Odra l-l (0-0)
0- l Solnica - 52. ,1-1 Folc - 70.
Sgdziowal Ryszard Rgbilas (Krak6w)
Ryszard Niedziela: - W dniu meczu spotkaliSmy sig w mo-telu w Kruszynie na trasie Warszawa - CzEstochowa. Byl ,,Fry-zjer" , spdzia Ryszard REbilas i ja. W restauracj i zjedliSmy obiad.Po obiedzie dalem arbitrowi 15 tysigcy zlotych.
Protok6l meczowy
30 wrze6nia 2000 (sobota) - 10. kolejka II ligiRyan Odra - Swit Nowy Dw6r 3-0 (3-0)
1-0 Batuszyriski - 2l .,2-0 Zymahczyk 30.,3-0 Baluszyriski - 33.
Sgdziowal Piotr Siedlecki (Szczecin)
Ryszard Niedziela: - l2 tysiEcy zlotychprzekazalem ,,Fryzje-rowi" w okolicach Byczyny. Na trasie Kluczbork - Poznafi, zaByczynqjest bar rybny. Mo2na kupii Swiehe ryby, na miejscuzjeSi. Dalem pieni4dze i wr6cilem do Opola.
Protok6l meczowy
4 paldziemika 2000 (Sroda) - I 1. kolejka II ligiWl6kniarz Kietrz - Ryan Odra l-0 (l-0)
l-0 Makarski -- 2.
Sgdziowal Wieslaw Piotrowicz (Wroclaw)
I10
Ryszard Niedziela: _ Bardzo wa2ny, bo prestizowy nrc(./derbowy. 3 paLdziernLka na trasie wro.lu* _;;;;;;, ;a wyso-koSci Trzebnicy_przeka zalem ,,Fryzjerowr.. l2 tysigc y zl<ttyclt.PrzegraliSmy, ale pieni4dze ,oriuiy u ,,Fryzjera,,, na p{rczcrrozliczen z nim.
Protokril meczowy14 pa1dziernika 2000 (sobota) _ t 2. kolejka II ligiRyan Odra _ KS Myszk6w 3_0 (0_0)l-0 Szczypkowski _ 63.,2_0 Lachowski _ 70.,3-0 Szczypkowski_ 77.Spdziowal Tadeusz Kamiriski (Olsztyn)
Ryszard Niedziela: _ W dniu meczu spotkaliSmy sig z,,Fry_zjerem" w zamku w Uniejowie, 55 kilometr6w od, N_odzi.Meczz Myszkowem kosztowal 12 tysigc y zlotych.pieni4dze przekaza-lem,,Fryzjerowi,, podczas obiadu.
Protokril meczowy20 paldziemlka 2000 (piatek) _ 13. kolejka II ligiRyan Odra - Ceramika Opoczno 2_l (2_0)l-0 Szczypkowski _ 27.,2_0 Solnica _ 42.,2_l Bi lski _ g0.Sgdziowal Marek Olech (Gorz6w Wlkp.)
Ryszard Niedzielni4transmir:u,,..,.1'0",t?ll,:5',i:Xili:TT;ff ffi1;wa,ny mecz. ,,Fryzjer,, powiedzial , 2e postarasig, by przy.icclr:rldo nas dobry sgdzia, kt6ry przed kamerami nie zepsuje wicrrwi-r17
ska. W czwartek poinformowai mnie, 2e przyiedzie do nas Marek
olech z Gorzowa, a meczbgdzie kosztowad 15 tysiqcy zlotych'
Protok6l meczowy
4 listopada 2000 (sobota)
16. kolejka II ligi
Ryan Odra - G6rnik l-gczna
4-0 (0-0)
l-0 Jermakowski- 51.,
2-0 Plewnia - 57.,
3-0 Kucharski - 71 .,
4-0 Jermakowski - 90.
Spdziowal Krzysztof MaSliriski(N,6d2)
Ryszard Niedziela: - ,,Fryzjer"dat namiar na sgdziego. W dniu meczu sig zdzwonil iSmy. Kicdy sgdzia byl w Czgstochowie, wyjechalem w jego strorrq.SpotkaliSmy sig na parkingu pod Ozimkiem. Sgdziawzig l)tysigcy zlotych. Potem przywitali6my sip na stadionie, jakby-
Smy sig pierwszy raz widzieli.
Protok6l meczowy
11 listopada 2000 (sobota) - 17. kolejka II ligiRyan Odra - Stal Stalowa Wola 2-l (0-0)
1-0 Batuszyfiski - 51., l-1 Kruszankin * 60.,2-l Machaj - 85.
Sgdziowal Krzysztof Figarski (Warszawa)
Ryszard Niedziela: - W sobotg przed meczem bylem w Ostnrwie u Eli. ,,Fryzjer" zadzwonll i powiedzial, Le mam zawic)c |..
Protok6l meczowy
25 pa2dziemika 2000
(6roda) - zaleglY mecz
14. kolejki II ligi
Polonia Bytom -
Ryan Odra l -1 ( l - l )
0-1 Solnica - 2.,
1-1 Brehmer - 3l .
Sgdziowal Tomasz Siwiec (Radom)
Ryszard Niedziela: - ,,Fryzjet''byl na meczu incognito' Przed
meczem w Sosnowcu spotkalem sig z nim i arbitrem' W restauracji
zjedliSmy obiad, wypili6my kawg' Tam dalem sEdziemu 10 tysiqcy'
Protok6l meczowy
29 paLdziemika 2000 (niedziela)
15. kolejka Il ligi
Lechia Gdafisk - RYan Odra 0-0
S gdziowal Grzegorz Szymariski (Kielce)
Ryszard Niedziela: - Nocowalemw Gdafrsku z kochank4.
TOI,IASZSIWIECUr. 1.01.1958; okr99
Radom. Pol ic jantWydziatu RuchuDrogowego KomendYRejonowei w Radomiu'Wielk ie j kar ierYsgdziowskiej n iezrobi l .
KRZYSZTOFuaSr,rNsxr (r , , , r ,Niechlubn4 : ;1,r , , .przynioslo
mu obra2enir ,c zarnos k6reg o
f i l ,<arza. B kwr, '2001 podczas rr ' . ,I I r l ig i pomi( . ' , t . . ,
,J i - -z iorakiem I Lrw,,l lLr tn ik iem Warsz,rw.,
I ,odbiegr l do zaw( l r , , lI lutnika AdeniyaAgbejule, gdy t l r rlczal na murawi i , 1 ' , ,kolejnym faulu, izapytat : . ,wstaler; : .CZy mam nalprerw ( l , r '
c i banana? " . Potr . r r 'gwizdal w l idzefutsalu.
Rano poprosilem, by przeliczyLa 15 tystqcy
,,Fryzjera" dostalem numer telefonu arbitra'
meczem um6wilem sig z nim na jednej z ulic
zalemmu Pieniqdze.112
dla sEdziego. Od
W niedzielE PrzedGdafrska. Przeka-
I13
1
tysiqcY zlotYch do BYtomia' Tam
obserwatorem meczu Polonii z Do-
lcanem Zqbkijest Jacek Kubiak ze
Szczecina. Dal mi do niego telefon
i mieliSmY siq skontaktowa6 w BY-
tomiu Przed stadionem' PrzY sobie
mialem 1 0 tYsiEcY' Zadzwonilem do
,,Fryzjert'i Powiedzialem' 2e bra-
kuje mi dwoch tYsigcY' Powiedzial'
JACEK
KUBIAKUr. w 1949 roku;
okrgg Szczecin '
Sqdzia od 1919 rokt t '
po sKonczeniu kotretV
sgdziowskiej zostat
obserwatorem' BYI
adiunktem Akademir
Rolnlczel
w Szczecinie '
Obecnie Pracownik
naukowY AR w s1-opniu
dr hab. Prof ' nadzw'
Po meczu ,,Fryzjer" zadzwonil, ze sgclzrrr nlri,r,rl =i, rr, rinatrtdzic i wypadaloby dotoly( 5 tysigcy. WrE, ,,!r t,,,=,, ,t,,itwem ,,Fryzjera" doloZytem jeszcze 5 tysipcy zlrrtl, lr
Protok6l meczowy
26 listopada2000 (niedziela) - 19. kolejka il tr1,rRyan Odra - Zaglpbie Sosnowiec l-2 (l_01l-0 Kucharski- 7. (karny), l-l Adamczyk (, | ,l-2 Adamczyk - 89.Sgdziowal Zbigniew Lisiecki (poznari)
Ryszard Niedziela: - Dostalem informacjg orl ,,1 r1..;, r,,mecz poprowadzinaszznajomy,,Rudy,' iprzed grrI rIr,,,\ rIrIr ,l,r,l2 tysigcy zlotych. Wdniu meczu wklubie zapl:rcrl t .rrr , , , . ,1 i , , , , , ,l2 tysigcy. Potem sqdzia zwrocrl pieni4dze. Byl zly.lr,, l,ri u.r,t ,przeszly mu kolo nosa. Stwierdzil, 2ejego zdanicnr nr,,t , t,, rsprzedaL mecz.
Protok6l meczowy
10 marca 2001 (sobota) - 20. kolejka II ligiRyan Odra Dolcan Zqbki0-l (0-l) 0-l pielech .llSEdziowal Artur Szydlowski (Ikak6w)
Ryszard Niedziela: - Dwa dni przed meczem d:rh.rrr I rrzjerowi" l5 tysiqcy zlotych. po pora2ce ustal i l iSmy, lr1 z,,. t .rwit pieni4dze na poczet czekaiqcego nas za cztery rrri rt.rr .r'Zowego meczu Pucharu polski z Orlenem plock.
ze nie ma sprawy i rozliczYmY stq
p62niej. W Bytomiu przekazalemobserwatorowi 10 tysiqcy zlo-
tych. Sgdzia nurn 'p"yjul'
W 85' min uznal bardzo problematycz-
n4 bramkq. Andrzej S"4'pto*ski podal pilkq juz spoza boiska
i Stefan Machaj strzelil'
Protok6l meczowy
18 listopada 2000 (sobota) - I 8' kolejka ll ligi
Lech Poznair - RYan Odra 0-l (0-0)
0-1 Solnica - 72'
Sqdziowal Piotr Kotos lWroclaw)
Ryszard Niedziela: - Umowilem siQ' 2e pieniadze ::"Y
,,Fryzjerowi" w pi4tek wieczorem w okolicy Leszna' W czaste 1az-
dy, na wysokosci Kluczborka ' "Fryzjet" poinformow al'Zemam1e-
cha6 do Wroclawia i osobiScie przekazatpieni4dze arbitrowi' Dal
mi numer do sqdziego, z kt6rym um6wilem siq na stacji benzyno-
wej we Wroclawiu, ia wylotowce na Poznail' Tam przekazalem mtt
t5 tysiqcy zlotYch. 1j 4
-t
175
Protok6l meczowy
17 marca 2001 (sobota) - 2l' kolejka II ligi
Hetman Zamol(- RYan Odra l-1 (0-0)
l-0 Cios - 53.,1-l Lachowski - 68'
SEdziowatr Krzysztof Wylot (Warszawa)
Ryszard Niedziela: - ',Fryzjerowi" wrEczylcm 12 tysigcy zlo-
tych zakorzystny wynik w ZamoSciu'
Zacz$emte2 rob ii,,podp6rki "' Na dru g i dziefr Gorn ik Lpczna
podejmowal Fameg Radomsko' ,'Fryi1et" obiecal arbitrowi tam-
tego meczu ,2e przy korzystnym dla nas wyniku bEdzie premia 5
tysiEcy ztotych.G6rnik wygratr 2-l ' Czekalem na arbitra na trasie
migdzy Radomiem a Katowicami' SpotkaliSmy siq natozjeLdzie'
Tamten mecz sqdziowal Robert Setla z Katowic' Dalem mu 5 ty-
sigcy zlotYch.
Protokril meczowy
25 marca 2001 (niedziela) - 22. kolejka II l igiRyan Odra - Tloki Gorzyce 0-l (0-0)0- l Ztotek-90.
Sgdziowal Zdzistaw Bakaluk (Olsztyn)
Ryszard Niedziela: - Przed meczem przekazale'' ,,liry,z;,.r,,wi" l5 tysiEcy zlotych. Dwa dni po meczu spotkalern sir, 'z rrrrrrpod Wroclawiem. Zwrocil cala sume.
Dopiero dwa fat .aze
po meczu prezes ( l ( ,w I ,jego zespol podlozyt
116 r11
Protoktil meczowy
31 marca 2001 (sobota) -23' kolejka II ligi
GKS Betchat6w - RYan Odra 0-1 (0-0)
0-l Solnica - 52.
Sqdziowal Robert Setla (Katowice)
Ryszard Niedziela: - Skontaktowalem sig z "Fryzierem"' Po-
wiedzial, kto nam sEdziuje i 2e korzystny wynik bEdzie kosztowad
30 tysiqcy zlotych. Pieni4dze dla arbitra zawtozl trener Marcin
Bochynek.
Sgdzia byl zanami. W koric6wce pierwszej polowy doszlo do
kuriozalnej sytuacji. Belchat6w byl w ci4glym natarciu i nagle s9-
dziego zlapalskurcz. Nasz masaZysta mu pomagal' po 10-minu-
towej przerwie Belchat6w byl wybity z rytmu' W przerwie meczu
prezes GKS-u Belchat6w Zdzislaw Drobniewski spytal mnie' ile
dalem sgdziemu. Kiedy powiedzialem' 2e nie dalem nic' on tylko
sig rozeSmial i stwierdzll, Le musialem go przebii'
Nowacki " ' "^ i : ' ; : i . : ;?: ' : ;3 i .3*3u' l l l l " , ,
Fot. Jer: : , ,
Protok6l meczowy
7 kwietnia 2001 (sobota) - 24. kolejka II ligi
Ryan Odra l-KS I-6dZ 0-0
Spdziowal Tomasz Pacuda (Czgstochowa)
Ryszard Niedziela: - Z,,Fryzjerem" juZ regularnic nr,
wsp6tpracowalem. Powiedzialem Marianowi Nowackicnrrr, rrr
rektorowi generalnemu klubu, 2ebezlap6wki sgdzia nas skrq.. r
Nowacki zaproponowal,2e przed meczem da mu 2 tysi4cc zl,,
tych. Powiedzialem, 2e tyle to moze dai w czwartej lidzc. ( )rr
byl nieugigty. Przed meczem poszedl do arbitra. Po powrot.r..
byl bardzo zdenerwowany. Sgdzia mu powiedziaL, Le na palusz
ki to jeszcze ma.
178 I19
Protoktil meczowy
2l kwietnia 2001 (sobota) -26. kolejka II l igi
Ryan Odra - G6rnik Polkowice 0-0
Sgdziowal Zbigniew Marczyk (Pila)
Ryszard Niedziela: - Dzieh przed meczem zaprosiliSmy sg-
dziego do Opola. Byla wystawna kolacja, nocleg w hotelu,,Palm"
w Ozimku plus prostytutka oraz piqi tysigcy dolar6w. Skorzystal
tylko z goSciny, a po meczu oddal pieni4dze.
Protok6l meczowy
25 kwietnia 200 1 (Sroda) - 21 . kolej ka II ligi
Polar Wroclaw - Ryan Odra 0-0
Sgdziowal Marek Kowal (Katowice)
Ryszard Niedziela: - ,,Fryzjer" zorganizowat zakup meczu
od druzyny przeciwnej. Obiecal, ze siE dogada z chlopakami i to
bEdzie kosztowa6 40 tysiqcy zlotych. Zawiozlem mu pieniqdze.
W czasie meczu gospodarze robili wszystko, bySmy wygrali. Po
meczu ,,Fryzjer" zadzwonll i powiedzial, ze moi zawodnicy nie
chcieli wygrai. Obrohca Polaru pytal naszego napastnika Darka
Solnicp, kt6rq stronq chce go mrjai. Dwa dni p62niej F. zwr6cil
mi pieniqdze.
n"fiSoTii l3i l . iruiT:?l:". pi lkarzv odrv srozb., iKaoace. Do teqo prezes oplar. i I
Protok6l meczowy28 kwietnia 2001 (sobota)28. kolejka i l t igiRyan Odra - Fameg Radomsko2-1 (2_t)
0-l Prokop - 6.,l - l Plewnia - 38. ,2-l Berl ir iski - 41.Sgdziowal Miroslaw Ryszka(Warszawa)
Ryszard Niedziela: W tymczasie Marian Nowacki wyjechalna dwa tygodnie do USA. Mialemwoln4 rpkg przy zalatwianiu me_czow i znow zbratalem sig 2,,Fry_
sgdziecJ, , .
Fot. Jerzy Stemplewr I r
MTROS},AI{
RYSZKA
lJr . 26 stycznia I c)( , { r ;okr:gg Wars zawa;przydomek,,Czapl in, ,Pracownik wyclz iaJuzaqranLcznego pZpN,byiy k ierownikreprezentacj i zakadencj i Zbigniew.rBoirka. Byty sgdzr.rI -11gowy. Obserwa L orszczebla centraLnerr l r , ,a takze obserwato:migdzynarodowy.Ekspert CanalPlus w programi er, ,Kontrowersje, , ,omdWto,e-ym SI] , , r r . , .sytuacl e podcz;t : ;meczow OrangeEkstraklasy.Wcze6niej okontrowers j ar : l r wtelewizyjnyn ( ,1. i , r , l r
rB0181
mowii Wit Ze.Lr
zjerem". W pi4tek zadzwonil i powiedzial , 2e w klubie mogq
p6jSi do arbitra i dai mu pieni4dze. Przed meczem wywolalem
go z szatni, poszli5my do malego pokoiku obok i ptzekazalem 5
tysipcy dolar6w.
Protok6l meczowy
2 maja 2001 (Sroda) - 29.kolejka ll ligi
Swit Nowy Dw6r - Ryan Odra 0-1 (0-0)
0-l Plewnia - 58.
Sqdziowal Tomasz Pacuda (Czpstochowa)
Ryszard Niedziela: - ,,Fryzjer" pilotowal kupno meczu od
rywali. To kosztowalo l0 tysigcy. Pieni4dze do Nowego Dworu
zawi6zl,,Dlugi". Na miejscu wrqczyl je trenerowi Bochynkowi,
kt6ry mial przekazac dalej. Przekazat69.500, bo po drodze zlapa'
la go drog6wka i zaplacil 500 zlotych lap6wki. Dodatkowo dzieri
przed meczem zawiozlem dla spdziego l0 tysiqcy zlotych. Spo-
tkaliSmy siq na przystanku autobusowym we wsi Kopalnia pod
Czgstochow4.
Protok6l meczowy
5 maja 2001 (sobota) - 30. kolejka Il ligi
Ryan Odra - Wl6kniarz Kietrz 1- 1 ( I -0)
I -0 Berlifrski - 24., |-L Trzeciak - 55.
Sgdziowal Andrzej Barmosz (Warszawa)
Ryszard Niedziela: Wl6kniarz nie gral ju2 o nic i pomySlalem,
2e mo2e w takiej sytuacji siq dogadamy. Przed meczem zaprosili-
smy na spotkanie Mariana Konopkg, prezesa W6kniarza. ljrrliwili.my siE,2e za 30 tysigcy zro\rch,tyle ile wynosila premi. ,rr.czowaWlokniarza, odpuszczqnam mecz. Ale fu2 przed mcczcrrrRyszard Gwozdecki, dyrektor w6kniarza, kt6remu mialcrr wr1..czyc pieniqdze,powiedziar,2e ma byi g0 tysigcy. Zadzwonilcrrr rrrrKonopki. Powiedzial, Le albo damy g0 tysigcy, albo sip bijenry.
Protok6l meczowy9 maja 2001 (Sroda) - 31. kolejka II ligiKS Myszk6w - Ryan Odra l_l (0_0)l-0 Chudy - 58., l- l Solnica _ 75.Spdziowal Tomasz Witkowski (Warszawa)
Ryszard Niedziela: - przed, meczem spotkalem siq z., l ,ryzjerem" w zaje^dzie ,,Korona,,, tu, za Czpstochowq na lr.usir.do Warszawy. Przekazalem mu 30 tysigcy zlotychi powie tlzrrrlem, 2e jak w pierwszej polowie bqdzie karny, to dolo2q l0tysipcy. Po meczu w tym samym miejscu ,,Fryzjer,, zwr.cil .10tysigcy.
IB2 183
By z Poloni4 latwiej bylo wygrai / prezes wylo2yl50 tys. d la druzyny go6cr.
Fot. Jerzy Stemplewski
Protok6l meczowy
12 maja 2001 (sobota) 32. kolejka II l igiRyan Odra - Polonia Bytom 2-0 (2-0)
I -0 Czajkowski - 20. (kamy), 2-0 Solnica - 30.Sqdziowal Jaroslaw Zyro (Bydgoszcz)
Ryszard Niedziela: - Dalem 50 tysigcy zlotych dla Mariuszaz Katowic, czlowieka z p6lswiatka, kt6ry obiecal, 2e kupi meczz Poloniq. Zawodnicy wiedzieli, Le majqgrai i wygrai. Wygra-liSmv.
Protok6l meczowyl9 maja 2001 (sobota) _ 33. kolejka il tigiCeramika Opoczno _ Ryan Odra I _0 (0_0)l-0 Marcin KoSmicki _ g9. (gtowa)Spdziowal Tomasz Witkowski (Warszawa)
Ryszard Niedziela: _ Dwa dni przed meczem Marian No_wackijechal do warszawy w interesach. Miar teZ pr6bow ac z,ra-pai jakis kontakt z dziaraczami ceramiki, bo chcieriSmy kupii.mecz' Przed spotkaniem zadzwonir i powiedzial, ze wszysrk.bgdzie zalatwione, awygrana ma kosztowai 50 tysipcy dolrr_r6w' Dodatkowo poprzez Tadeusza Diakonowicza obiecali(rr_yl0 tysigcy dla sgdziego. Nie znam szczeg6l6w, bo wszystko
'r-lotowal Nowacki.
Protok6l meczowy26 maja 2001 (sobota) _ 34. kolejka It tigiRyan Odra - Lechia Gdafsk 2_1 (0-0)l-0 Solnica _ 52.,2_0 Solnica _ 61.,2-l Zawada_ 91.Spdziowal Wieslaw piotrowicz ( Wroclaw)
Ryszard Niedziela: _ Za 25 tysigcy zLotychkupiliSnry rncczod Lechii' przekazarjlrny pieniqdze dra kierownika div;y,,yWprzerwie przyszedl do mnie Zbyszek Czajkowski ipowit.dzial: ,,Prczesie, co jest grane, przecie| oni dostali o.5 l-ysr\.cy mniej" ' Zrobir ismy raban, kierownik oddal nam c.rr1 srrrrrq.zby szek przekazar je druzynie przeciwnej. praw,.1.r.tr.rrr r r.
185
L
IB4
kierownik przytulil sobie 5 tysigcy, a prlkarze byli przekonani,2e my daliSmy zamalo.
W tej samej kolejce przekazalem2O tysigcy na pozytywne pre-miowanie dla LKS-u N-6d2. Czlowiek z p6lSwiatka, kt6ry nam po-magal, powiedzial, 2e bardzo dobrze zna pilkarza tr_KS-u AdamaGrada. Przez niego mial zapewnienie, Ze lodzianie bgd4 walczyi.LKS pokonal G6rnika Polkowice l-0.
Protok6l meczowy
2 czerwca 2001 (sobota) - 35. kolejka II ligiG6rnik l-pczna- Ryan Odra 0-0Sgdziowal Roberl Werder (Warszawa)
Ryszard Niedziela: - 1 czerwca, dziefiprzedmeczem, spotka-liSmy sig w hotelu,,Orbis" w Lublinie z Bronislawem Kolodziej-czykiem, wiceprezesem G6rnika N-gczna, i Ryszardem Majew-skim, kierownikiem imasa2ystq dru|yny. Dogadali5my siE, zeza 70 tysigcy zlotych odpuszcz4 nam mecz. przed meczem Ko-lodziejczyk powiedzial, Ze zawodnicy nie zgadzajqsig. W prze-rwie Kolodziejczyk poprosil kapitana G6rnika. Ten powiedzial,2e mogq sprzedai mecz, ale za 150 tysigcy zlotych. Nie mialemtakich pienigdzy.
Protok6l meczowy
9 czerwca 2001 (sobota) -36. kolejka II ligiStal Stalowa Wola - Ryan Odra l-0 (0-0)
l-0 Szafran - 83.
Sgdziowal Piotr Kotos (Wroclaw)
Ryszard Niedziela: - Wziqlidmy do Stalowej Woli -50 rysilt.yzlotych. Zawodnicy Stali nie chcieli puscii meczu. w prz.r.rvit,pr6bowalem zalatwj( przychylno.i spdziego . Zaoferowalcnr obserwatorowi Henrykowi Klockowi z Gdariska 30 tysiqcy ,/.Lt wygran4. Powiedzial, 2e tzeba bylo przyjSi wczeSniej, b. w tyr'momencie juZ wszystko jest pozalatwiane i pouzgadniane.
185187
ROZGRYWKI PUCHARU POLSKI
Przez ostatnie fata krbrce Odry z wypiekamiopowiadaj4, jak l ider I I l lgr z Opola pokonal
l idera I J-1gr ze Szczecina. DziS okazuje s ig, Zeduzy udzial w sukcesie mial sedzia.
arbitra. Mialem przygotowac 20 tysig cy z+otych.Z sqclziil spotkalem siq w ozimku. zaparkowal na chodniku, niedarck. *rrrda' Stan4lem za nim' wyszedl' otworzyr baga'nik, dalcnr rrrrr20 tysipcy zlotych. pieni4dze byiy w gazecie.
Protokril meczowy22listopada2}}} (sroda) - IV runda pucharu porskiRyan Odra - Ruch Chorz6w 3_0 ( l _0)1-0 Zymanczyk * 35..2_0 Lachowski_ 63., 3_0 Solnica _ 71.Sgdziowal Krzy sztof Zdunek (l_6d|)
Ryszard Niedziela: - Ten mecz kosztowal 15 tysigcy zlotychPieni4dze przekazalem,,F ryzjerowi,, .
&
Protok6l meczowy
23 wrzeinta 2000 (sobota)
III runda Pucharu Polski
Ryan Odra - Pogori Szczecin
2- l (0-0)
l-0 Kucharskt - 72. (karny),
2-0 Czajkowski - 82.,
2- l Dokovic-90.
Sgdziowal Antoni Fijarczyk(Tarnobrzeg)
Ryszard Niedziela: Dziehprzed meczem ,,Fryzjer" po-
wiedzial, kto bEdzie sqdziowai,i przekazal numer telefonu do
FoL. Jerzy Stemplewski
A}ITONIFI.JARCZYKUr. 4 l is topada 1960;okrgg - Stalowa Wofa;przydomek,,F L, .1ar a" .Byly Slusarz wHucie Stalowa Wolaprzygoclg z pi lkqzaczynal j akopi lkarz, qral wI I - l igowej Stal iStalowa Wo.la. Poternzacz4l rozsLrzyga6.mecze pi lkarskie.Do 2005 roku bylsgdzi4 I - l rgowym.Zaslyn4l tym, 2ezostal aresztowanypodczas prowokacj ipol icyjnej , k iedyprzyjmowal 100tysiecy z lotychlap6wki.
rBB 189
Prezes chcial efektownie rozpocz46 nowy rok.Dlatego z USA dzwon i t do , ,Fryz1era" ,
prosl l o zalatwienie sgdziego na meczPucharu Polski z Orlenem Plock.
Fot. Jerzy Stenplewski
Protok6l meczowy
7 marca 2001 (Sroda)
l. mecz iwierdfinalowy Pucharu Polski
Ryan Odra - Orlen Plock 2-l (l-l )0- I Maikiewicz - 2l ., l-l Kucharski - 24. (kamy),
2-l Solnica - 59.
Sqdziowal Grzegorz Gilewski (Radom)
Ryszard Niedziela: - W dniu meczu wracalem z USA, gdzie
namawialem Nowackiego do wsparcia finansowego. W USA
kontaktowalem sig z ,,Fryzjerem" i prosilem, by zalatwil sp-
dziego. Arbiter nam sprzyjal. Podyktowal dwa rzuty karne
fiednego w 73. minucie nie wykorzystal Solnica), w kot'rc6wce
pierwszej polowy wyrzucil z boiska zawodnika goSci Jerzego
Wojneckiego.
Protok6l meczowy
14 marca 2001 (Sroda)
2. mecz iwiercfinalowy Pucharu Polski
Orlen Plock - Ryan Odra 0-0
S gdziowal l{rzy sztof Slupik (Tarn6w )
Ryszard Niedziela: - Um6wiliSmy sig z ,,Fryzjerem", 2e prze-
ka2e sgdziemu 12 tysiEcy zlotychzpienipdzy, kt6re dostal przed
ligowym meczem z Dolcanem Zqbki. Z Dolcanem przegraliSmy,
wigc mial do dyspozycji l5 tysigcy.
190 191
-t