newsletter przemysłów kreatywnych | numer 4 (40) | poniedziałek | 15 kwietnia 2013

22
numer 4 (40) | 15 kwietnia 2013 NEWSLETTER przemysłów kreatywnych

Upload: p-content

Post on 24-Mar-2016

213 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Jest już wreszcie upragniona wiosna, nie tylko ta kalendarzowa, ale również ta prawdziwa z ciepłymi podmuchami wiatru oraz ćwierkającymi wesoło ptakami. Newsletter Przemysłów Kreatywnych w tym miesiącu wpisuje się w nastrój wiosennych zmian i prezentuje ciekawe, przedsiębiorcze oraz kreatywne przedsięwzięcia z obszarów kultury, innowacji, biznesu. W aktualnym numerze przedstawiamy nowe, powstałe z inicjatywy młodych ludzi, miejsce na mapie kulturalno-imprezowej Łodzi. Odkrywamy przestrzeń, gdzie na ludzi z pomysłem czekają miliony złotych oraz międzynarodowa kariera. Jak co miesiąc opisujemy również przykłady ciekawych, inspirujących rozwiązań kreatywnych ze świata, po poznaniu których nie pozostaje nic innego jak tylko działać, działać i jeszcze raz działać...

TRANSCRIPT

numer 4 (40) | 15 kwietnia 2013

NEWSLETTERprzemysłów kreatywnych

2 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

SPIS TREŚCISEKTOR KREATYWNY Pomysł na biznes — rozmowa z Marią Głowacką,ekspertem Funduszu StartMoney

DOBRE POMYSŁY

Szpital, w którym śpiewa...Błękitna lagunaSłoneczna szkołaCzytanie na ManhattanieMieszkania nad Tamizą

DOBRE PRAKTYKI Niebostan — rozmowa z Maciejem Stańczykiem, współwłaścicielem Niebostanu

4

8

14

www.kreatywna.lodz.pl

Numer 4 (40) | 3

OD REDAKCJI

Na okładce: Lullaby Factory foto: dzięki uprzejmości Studia Wave

REDAKCJARedaktor naczelny: Maciej Mazerant Koordynacja: Maja Ruszkowska-MazerantRedakcja, korekta: Justyna Muszyńska-SzkodzikWydawca: ECC-CF, PURPOSEwww.purpose.com.plAdres redakcji: Kreatywni Samozatrudnieni 2013 90-722 Łódź, ul. Więckowskiego 16/200www.kreatywnisamozatrudnieni.ple-mail: [email protected] powstaje na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi

Jest już wreszcie upragniona wiosna,

nie tylko ta kalendarzowa, ale również

ta prawdziwa z ciepłymi podmuchami

wiatru oraz ćwierkającymi wesoło ptakami.

Newsletter Przemysłów Kreatywnych w tym

miesiącu wpisuje się w nastrój wiosennych

zmian i prezentuje ciekawe, przedsiębiorcze

oraz kreatywne przedsięwzięcia z obszarów

kultury, innowacji, biznesu. W aktualnym

numerze przedstawiamy nowe, powstałe

z inicjatywy młodych ludzi, miejsce na mapie

kulturalno-imprezowej Łodzi. Odkrywamy

przestrzeń, gdzie na ludzi z pomysłem

czekają miliony złotych oraz międzynarodowa

kariera. Jak co miesiąc opisujemy również

przykłady ciekawych, inspirujących rozwiązań

kreatywnych ze świata, po poznaniu których

nie pozostaje nic innego jak tylko działać,

działać i jeszcze raz działać...

4 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

SEKTOR KREATYWNY

Fundusz StartMoney Centrum Innowacji Akcelerator Technologii Fundacja Uniwersytetu Łódzkiego

tel.: 42 635 49 84tel. kom.: 508 390 708 lub 508 390 709

fax: 42 635 49 85adres: ul. Matejki 21/23, 90-237 Łódź

www: www.startmoney.pl e-mail: [email protected]

Numer 4 (40) | 5

Pomysł na biznes„Należy również pamiętać, że w obecnych czasach firmy nie są skazane

na działanie tylko w regionie, z którego się wywodzą lub w którym

zaczynają. Dzięki obecności w sieci, również młode firmy mogą dotrzeć

ze swoim produktem czy usługą praktycznie do każdego odbiorcy

zarówno w Polsce, jak i za granicą.” – rozmowa

z Marią Głowacką, ekspertem Funduszu StartMoney

ROZMAWIAŁ: MACIEJ MAZERANT, ZDJĘCIA: MATERIAŁY PRASOWE

Fundusz zalążkowy... Dla przedstawicieli sektora kreatywnego, ludzi kultury termin ten może wydawać się obcy. Czym więc jest i jak może pomóc osobom planującym swoją karierę w oparciu o kreatywne pomysły?

Fundusz zalążkowy to fundusz inwestujący kapitał w przedsięwzięcia biznesowe na wczesnym etapie roz-woju, czyli etapie zalążkowym lub tzw. start-up. Zazwy-czaj są to projekty w fazie opracowywania pomysłu biz-nesowego – jeszcze przed założeniem firmy lub dopiero przy jej powstawaniu. Będąc na początku drogi, pomysło-dawcy zazwyczaj nie są w stanie zapewnić zabezpieczeń i przedstawić historii kredytowej. W takiej sytuacji z po-mocą przychodzą właśnie fundusze zalążkowe. Oferują one kapitał na rozwój przedsięwzięcia biznesowego. In-westują pieniądze w innowacyjne projekty, dzięki czemu biznes może się dynamicznie rozwijać i zwiększać war-tość rynkową. Ze względu na to, że są to młode i innowa-cyjne projekty, z inwestycją jest związane ryzyko, dlatego fundusze zalążkowe są również nazywane funduszami podwyższonego ryzyka. Dzięki dogłębnej ocenie projek-tu przez fundusz przed dokonaniem inwestycji, ryzyko to jest minimalizowane, a przyjęta strategia wdrożenia naj-bardziej optymalna dla zapewnienia powodzenia przed-sięwzięcia. Jak fundusze zalążkowe dokonują inwesty-cji? Głównie poprzez objęcie udziałów w finansowanym przedsięwzięciu w zamian za wniesiony kapitał. Kapitał oferowany przez fundusze kapitału zalążkowego to ka-pitał długoterminowy – oznacza to, że fundusz oczeku-je zwrotu zainwestowanego kapitału zazwyczaj w prze-ciągu 3 do 7 lat. Co bardzo ważne, od zainwestowanego kapitału pomysłodawca nie płaci żadnych odsetek, dzięki czemu firma jest w stanie utrzymać płynność finansową. Fundusz finansuje również etap przygotowania do inwe-stycji, to znaczy wykonanie niezbędnych analiz, np. tech-nicznych i ekonomicznych, badań rynku, uregulowanie kwestii prawnych, opracowanie biznes planu – przepro-wadzenie wszystkich działań niezbędnych do oceny pro-

ponowanego pomysłu i opracowania właściwej strategii wejścia na rynek. Fundusze zalążkowe, takie jak StartMo-ney, inwestują w pomysły na biznes na wczesnym etapie rozwoju, czyli takie, które opracowują nowy produkt lub usługę albo już sprzedają ten produkt czy usługę na nie-wielką skalę, nie przynosząc jeszcze zysków, ale rokując szybki rozwój. Projekty z przemysłów kreatywnych jak najbardziej należą do tej kategorii.

Idealny pomysłodawca to...? Przygotowany pod względem kon-cepcyjnym i organizacyjnym przedsiębiorca, a może artysta z innowacyjnym pomysłem, ale bez żadnego przygotowania biz-nesowego?

Pomysłodawca powinien być kompetentny w swojej dzie-dzinie oraz wiedzieć, na jakim rynku chce działać, jakie ma atuty, dzięki którym będzie konkurował z innymi graczami, a także w jaki sposób może na swoim pomyśle zarabiać. Jeśli przychodzi do nas osoba, która mówi, że ma po-mysł, np. na nowe oprogramowanie, które pozwoli płacić każdemu użytkownikowi telefonem za zakupy, w każdym sklepie, ale nie ma wiedzy, jak taki produkt wykonać, ja-kie zasoby są potrzebne, ile to będzie kosztować, kto i czy taki produkt kupi, a także czy nie ma barier na rynku (np. już wdrożonych takich systemów, z którymi może nie być w stanie konkurować) – to trudno będzie z tego zbudo-wać biznes. Jeżeli jednak pomysłodawca ma dobry i prze-myślany pomysł, a brak mu przygotowania biznesowego lub nie ma odpowiednich pracowników, wtedy w ramach współpracy inwestycyjnej Fundusz StartMoney pomoże mu skompletować zespół – dobrać, np. finansistów, oso-by od promocji, czy znaleźć dobrego managera. StartMo-ney pomoże mu również przygotować biznes plan, ocenić potrzeby finansowe i zbudować strategię działania na ryn-ku – od tego jesteśmy. Warto również wiedzieć, że osoby z funduszu najczęściej wchodzą w skład rady nadzorczej spółki utworzonej na potrzeby realizacji pomysłu. I to nie tylko w celu kontrolowania, ale przede wszystkim aby

6 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

doradzać pomysłodawcom w realizacji opracowanego planu działania. Dzięki naszemu doświadczeniu i wiedzy pomagamy pomysłodawcy podejmować najlepsze decy-zje, które będą skutkować rozwojem biznesu i wzrostem wartości spółki – do czego razem dążymy. W odróżnieniu od finansowania z takich źródeł, jak np. kredyt bankowy, Fundusz StartMoney aktywnie pomaga nowemu przed-siębiorcy prowadzić biznes i osiągać jak najlepsze wyniki.

Fundusz zlokalizowany jest w strukturach Uniwersytetu Łódzkie-go, czy to znaczy, że skupiacie się Państwo głównie na studen-tach i absolwentach tej uczelni?

Fundusz StartMoney przyjmuje projekty od pomysło-dawców z całej Polski. Nie mamy również ograniczeń co do statusu pomysłodawcy. Może to być student, absol-went, pracownik naukowy z każdej uczelni w Polsce lub osoba indywidualna niepowiązana z żadną uczelnią, czy też młoda lub już działająca dłuższy czas na rynku firma. Wszyscy ci pomysłodawcy, na potrzeby realizacji ich pro-jektu w ramach Funduszu StartMoney, będą musieli zało-żyć nową spółkę z o.o.

Czy studenci są dobrze przygotowani do wejścia na rynek i two-rzenia własnych projektów biznesowych?

Studenci są przede wszystkim chętni do otwierania wła-snej działalności, do zakładania firm. Nie boją się wyzwań stojących przed przedsiębiorcą. To czego potrzebują najbardziej na początku, to pomoc prawna, z zakresu księgowości, uregulowań dotyczących działania w sieci i …. kapitał. Na szczęście, jeśli brakuje im wiedzy, jaką for-mę działalności gospodarczej wybrać, jak zbadać czy jest dla nich miejsce na rynku, jak dotrzeć do klienta, mogą zwrócić się właśnie do takich instytucji, jak inkubato-ry przedsiębiorczości. Pracują w nich specjaliści, którzy mają tę wiedzę i pomagają studentom rozwinąć ich firmy szybciej i sprawniej, niż gdyby musieli sami przechodzić przez wszystkie etapy rozwoju biznesu. Dzięki rozwijaniu biznesu w inkubatorze, młodzi przedsiębiorcy uchronią swoje firmy przed najczęściej popełnianymi na starcie błędami. Ważne, aby studenci wiedzieli, że takie instytucje są i jak do nich dotrzeć, by z tej pomocy skorzystać.

Co to jest innowacja? I jak sprawdzić czy pomysł jest innowacyj-ny na tyle, aby miał potencjalną szansę na uzyskanie inwestora?

Wiele osób boi się słowa innowacja, bo uważa, że ocze-kujemy od nich nowej szczepionki na świńską grypę albo drugiego facebooka. Tymczasem innowacyjny biznes to taki, który ma przewagę nad konkurencyjnymi rozwią-zaniami. Jeśli pomysłodawca oferuje, np. nowy system płatności przez internet albo aplikację na telefon, która pozwoli diagnozować usterki sprzętu domowego – to wiadomo, że z każdym z tych problemów użytkownicy radzą już sobie, bez rozwiązania oferowanego przez po-mysłodawcę. Proponowany pomysł musi więc być na tyle lepszy od istniejących rozwiązań – np. szybszy, tańszy, skuteczniejszy, łatwiejszy w użyciu – aby użytkownicy

zechcieli z niego skorzystać i używać go zamiast tego stosowanego do tej pory. Ważne jest też, aby pomysł miał potencjał wzrostu, tzn. możliwość zdobycia dużej liczby użytkowników i wygenerowania dużych przychodów tak, aby w przeciągu kilku lat pomnożyć zainwestowany przez Fundusz StartMoney kapitał. Pomysłodawca powinien też wiedzieć, czy jego pomysł ma szansę na rynku, bo wg autora pomysł jest świetny, ale czy ktoś będzie chciał go używać? Dlatego warto jest zweryfikować zaintereso-wanie rynku, dać produkt czy usługę do przetestowania potencjalnym użytkownikom i przyjść do inwestora z do-wodami na to, że jest na nie popyt. To mocny argument w rozmowach z inwestorami. Jeśli jednak pomysłodawca nie jest do końca pewien, czy pomysł jest innowacyjny, to wstępna ocena projektu przez analityków funduszu te wątpliwości rozwieje, miejmy nadzieję, że na korzyść au-torów pomysłu. Oczywiście nie mamy nic przeciwko tzw. innowacjom przełomowym – wizjonerskim rozwiąza-niom, jakich nie było dotąd na rynku, gdzie można zarobić duże miliony. Na takie pomysły również bardzo czekamy.

Oferujecie Państwo wsparcie przedsięwzięć z całej Polski. Na jakie pieniądze mogą liczyć pomysłodawcy? Czy tym sposobem chcecie ściągać ciekawe projekty do Łodzi?

Fundusz StartMoney dysponuje środkami w wysokości 8,5 mln złotych. Na jedno przedsięwzięcie możemy prze-znaczyć do 200 tys. euro, czyli około 800 tys. złotych. Jeśli jednak projekt będzie wymagał większego finansowania, możemy go dofinansować kwotą nawet do kilku milio-nów złotych, a to dzięki temu, że współpracujemy również z innymi funduszami kapitałowymi. Ponieważ przyjmuje-my projekty z całej Polski, firma może zostać zarejestro-wana w dowolnym miejscu w kraju. Nie ma więc wyma-gania, żeby pomysłodawca zakładał spółkę w regionie łódzkim. Oczywiście jednak zależy nam, by w naszym mieście rozwijały się ciekawe projekty, które przyniosą duże korzyści dla regionu, zarówno w sensie zysków, two-rzenia miejsc pracy, jak i promocji miasta i województwa.

Czy Łódź to dobre miejsce do inwestowania pieniędzy w innowa-cyjne przedsięwzięcia? Czy to miasto jest dobrym środowiskiem dla rozwoju tego typu projektów biznesowych?

Łódź – miasto innowacji. Tym hasłem od kilku lat jest pro-mowane nasze miasto i region. Faktycznie, miasto oferuje zarówno możliwości finansowania innowacyjnych projek-tów biznesowych, jak i warunki do ich rozwoju. W Łodzi i regionie mamy fundusze, takie jak StartMoney, które fi-nansują młode, innowacyjne projekty. Działają również in-kubatory przedsiębiorczości, np. Inkubator Uniwersytetu Łódzkiego oraz instytucje doradztwa biznesowego, gdzie nowi przedsiębiorcy mogą uzyskać wiedzę niezbędną do założenia i prowadzenia firmy. Mamy m.in. Łódzki Park Naukowo-Technologiczny, Bełchatowsko-Kleszczowski Park Naukowo-Technologiczny, inicjatywy, takie jak „Młodzi w Łodzi”, które wspierają młodych ludzi poprzez szkolenia, warsztaty i konkursy. Jeśli chodzi o projekty kreatywne, w roku 2014 zostanie otwarty inkubator kul-

Numer 4 (40) | 7

Maria GłowackaEkspert Funduszu StartMoney. Od 10 lat pracuje w Akceleratorze Technologii Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmuje się głównie opieką nad firmami z Inkubatora Uniwersytetu Łódzkiego. Doskonale zna tematykę innowacyjnej przedsiębiorczości oraz wyzwania stojące przed przedsiębiorcami będącymi na starcie drogi do biznesu, jak również mechanizmy finansowania pomysłów na biznes. W zespole Funduszu StartMoney odpowiada za promocję projektu i dotarcie do pomysłodawców, których projekty można sfinansować ze środków funduszu.

tury Art Inkubator. Będzie on oferował infrastrukturę od-powiadającą potrzebom firm z sektora kreatywnego, co w połączeniu z finansowaniem z Funduszu StartMoney da nowym kreatywnym przedsięwzięciom możliwości kompleksowego rozwoju. Ważne, aby twórcy tych projek-tów wiedzieli, że takie instytucje istnieją i że można korzy-stać z ich oferty. Należy również pamiętać, że w obecnych czasach firmy nie są skazane na działanie tylko w regio-nie, z którego się wywodzą lub w którym zaczynają. Dzięki obecności w sieci, również młode firmy mogą dotrzeć ze swoim produktem czy usługą praktycznie do każdego od-biorcy zarówno w Polsce, jak i za granicą. Fundusz Start-Money, dzięki swoim kontaktom biznesowym, pomaga wprowadzać biznesy, które rozwija na rynki europejskie, jak i amerykańskie.

Czy w Łodzi są prywatni inwestorzy zainteresowani wspieraniem obiecujących start-upów?

To zależy, co rozumiemy pod pojęciem „prywatni inwesto-rzy”. Kapitał Funduszu StartMoney pochodzi ze środków unijnych, ale fundusz działa na normalnych zasadach rynkowych, tak jak inne fundusze zalążkowe. I jak najbar-dziej ma na celu finansowanie obiecujących start-upów. To jest właśnie celem naszego działania. Wyszukiwanie takich start-upów i oferowanie im kapitału na dynamiczny rozwój, aby mogły się stać dużymi firmami, istniejącymi również na rynkach zagranicznych. Fundusz StartMoney jest zarządzany przez Centrum Innowacji – Akcelerator Technologii – Fundację Uniwersytetu Łódzkiego, działają-cą od 10 lat. Dzięki temu mamy wieloletnie doświadczenie w ocenie pomysłów innowacyjnych, w rozwoju biznesów wykorzystujących innowacje i w budowaniu firm start-up. Do oceny innowacyjności i potencjału rynkowego wyko-rzystujemy m.in. metody stosowane przez Uniwersytet Teksański oraz NASA. Dysponujemy również zapleczem ekspertów dziedzinowych ze świata nauki i biznesu oraz kontaktami w USA i Europie, dzięki czemu pomagamy rozwijanym przez nas biznesom wchodzić na rynki za-równo europejskie, jak i amerykańskie. Więcej informacji na ten temat znajdziecie Państwo na naszej stronie www.startmoney.pl.

Jak wypadają łódzcy innowatorzy na tle działających w Polsce i na świecie? Czy mamy się czym pochwalić?

Łódź i region w statystykach innowacyjności nie plasu-je się na pierwszych miejscach w rankingach świato-wych czy zagranicznych. Miasto ma jednak dynamicznie rozwijające się biznesy kreatywne, bardzo mocną i per-spektywiczną branżę biotechnologii oraz wielki potencjał w szeroko rozumianej dziedzinie IT. Sztuką jest dotrzeć do innowacyjnych projektów z tych dziedzin i pomóc im zaistnieć. Jednym z przykładów innowacyjnych start-upów, którymi możemy się pochwalić, jest łódzka firma Listonic stworzona w 2007 roku przez łódzkich studen-tów. Swoją nowo otwartą firmę ulokowali w Inkubatorze Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie zaczęli rozwijać aplikację listy zakupów na telefon w czasach, kiedy było to dużą nowością. Dzisiaj szturmem zdobywają rynek i oferują już wiele innych innowacyjnych aplikacji. Takich przykładów na łódzkim rynku jest więcej, a Fundusz StartMoney ma nadzieję współtworzyć sukces kolejnych.

Jakie efekty ma przynieść Państwa działalność? Czego oczeku-jecie po realizacji tego przedsięwzięcia?

Fundusz StartMoney chce dotrzeć do pomysłodawców, którzy chcą realizować innowacyjne projekty, do firm, które chcą się rozwijać i wdrażać innowacje i dać im ka-pitał na rozwój oraz wiedzę biznesową tak, aby te przed-sięwzięcia zwiększały skalę biznesu, wchodziły na nowe rynki i przynosiły duże zyski. Wierzymy, że dzięki naszym działaniom wykreujemy nowe, atrakcyjne produkty i usłu-gi, które wejdą na rozległe rynki i będą na nich odnosić sukcesy, a w szerszej perspektywie przyczynimy się do rozwoju przedsiębiorczości i innowacyjności, zwłasz-cza regionu łódzkiego. Dzięki naszym działaniom damy szansę młodym przedsiębiorcom na rozwój i realizację ich marzeń. Na szczęście, za sprawą kapitału, jaki oferu-je Fundusz StartMoney, nie są to tylko pobożne życzenia, a realne możliwości.

Fundusz zalążkowy StartMoney został utworzony w ra-mach projektu „Akcelerator Technologii Uniwersytetu Łódzkiego Venture – ATUŁ Venture”. Projekt jest współ-finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Eu-ropejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013.

8 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Numer 4 (40) | 9

Szpitalne budynki zazwyczaj wywołują w nas dreszcz nie-pokoju, a często kojarzą się z szarością, zapachem lizolu oraz czającym się za murami strachem. Już sam fakt tra-fienia do szpitala powoduje niechciany stres. Co zrobić, aby zminimalizować jego skutki? Przecież zestresowany pacjent wolniej i gorzej wraca do zdrowia. Niestety, tak się składa, że poziom opieki medycznej można mierzyć sytuacją ekonomiczną danego kraju. Bardzo ważny jest klimat i otoczenie, w jakim przyjdzie nam chorować. Przy-jazna atmosfera liczy się szczególnie w odniesieniu do dzieci, które poza domem cierpią podwójnie. Właśnie dla najmłodszych pacjentów stworzono „muzyczny” szpi-tal Lullaby Factory, w którym wystarczy przytknąć ucho w odpowiednim miejscu, by posłuchać melodyjnych koły-sanek. To nie bajka. Takie magiczne miejsce znajdziemy nie za górami i za lasami, tylko w Londynie na Great Or-mond Street.

Lullaby Factory to nietypowy szpital dziecięcy. Przez lata budynek w londyńskiej dzielnicy Bloomsbury był zwy-kłym, nudnym, szarym, niczym niewyróżniającym się obiektem. Dopiero projekt architektów ze Studia Wave dał temu szpitalowi nowe życie. Można powiedzieć, że

artyści podeszli do sprawy śpiewająco, bo przeistoczy-li ten zabudowany mnóstwem rur budynek w kreatywną i wesołą instalację. Stworzyli dla dzieci coś niezwykłe-go – „muzyczny” szpital, który robi wrażenie na małych pacjentach i ich rodzinach. Wykorzystali sieć metalo-wych rur, obudowanych wokół elewacji starego szpitala do skonstruowania oryginalnego nośnika muzyki. W ten sposób powstała nie tylko efektowna instalacja, ale tak-że prawdziwa instrumentalna orkiestra w rozmiarze XXL. Wewnątrz magicznej konstrukcji płynie dźwięk, który zu-pełnie nie przypomina przypadkowych odgłosów ze zwy-kłych rur. Są to piękne, wyciszające i uspakajające koły-sanki. Jedną z nich specjalnie dla dzieci skomponowała znana artystka – Jessica Curry. Muzyki można słuchać po przystawieniu ucha do kilku trąbek, znajdujących się zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz szpitala. Można też nastroić radio na właściwą częstotliwość i wtedy melodia sama kołysze nas do snu. Delikatne brzmienia dają teraz ukojenie małym pacjentom, rodzicom oraz pracownikom szpitala. A wiadomo, że muzyka nie tylko łagodzi obycza-je, ale także może pomóc nawet tam, gdzie lekarstwa nie przynoszą oczekiwanych skutków.

SZPITAL, W KTÓRYM ŚPIEWA…

http://www.studioweave.comtekst: Justyna Muszyńska-Szkodzik, zdjęcia: dzięki uprzejmości Studia Wave

Właśnie dla najmłodszych pacjentów stworzono „muzyczny” szpital Lullaby Factory, w którym wystarczy przytknąć ucho w odpowiednim miejscu, by posłuchać melodyjnych kołysanek.

„ „DOBRE POMYSŁY

10 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Numer 4 (40) | 11

Położona na zimnej Islandii Błękitna Laguna (Bláa Lónidh) jest bez wątpienia miejscem jedynym w swoim rodzaju. Jedna z większych atrakcji turystycznych wyspy jest rów-nież przykładem doskonałego przedsięwzięcia bizneso-wego powstałego w konsekwencji ludzkiego błędu.

W połowie lat 70., w południowo–wschodniej części Is-landii, na półwyspie Reykjeanes powstała elektrownia geotermalna Svartsengi, dostarczająca energię elektrycz-ną i energię cieplną w postaci gorącej wody. Nadmiar wody wykorzystywanej przez elektrownię odprowadzano na pobliskie tereny. Liczono, że woda wsiąknie w wul-kaniczne podłoże lub wyparuje. Tak się jednak nie stało. W zagłebieniach połaci lawy utworzyła się niecka, z której powstało jezioro określane dziś Błękitną Laguną. Woda w lagunie jest wodą morską naturalnie podgrzaną we wnętrzu Ziemii. Poprzez odwierty pozyskiwana jest dla napędzania turbin elektrowni. Następnie bez uszczerbku w bilansie minerałów w niej zawartych, a o obniżonej do około 39°C temperaturze, tłoczona jest do niecki laguny.

Nazwę Błękitna Laguna zbiornik otrzymał ze względu na wyjątkowy, turkusowy, a czasami również mlecznobłękit-ny kolor wody. Kontrast błękitu wody i czerni wulkanicz-nych skał oraz kłęby pary wodnej unoszącej się nad zbior-nikiem nadają całemu miejscu wyjątkowego charakteru. Ze względu na ten wyjątkowy krajobraz National Geogra-phic umieścił Błękitną Lagunę na swojej liście 25 cudów świata.

Niespotykane walory estetyczne nie są jednak jedynym atutem Błękitnej Laguny. Pełni ona bowiem również rolę

uzdrowiska. W początkach formowania się zbiornika przypadkiem odkryto, że woda zalegająca w niecce ko-rzystnie wpływa na wiele zmian skórnych, w szczególno-ści zaś na łuszczycę. Okazało się, że związki minerałów – w szczególności krzemionka, zawarte w wodzie mają wyjątkowe walory lecznicze.

Od 1992 roku Błękitną Laguną zarządza spółka koman-dytowa Blue Lagoon. Firma, pod patronatem islandzkiego Ministerstwa Zdowia, otworzyła nad laguną sanatorium dla osób chorujących na łuszczycę. Następnie rozpoczę-ła również działalność komercyjną w postaci SPA, cen-trum konferencyjnego i restauracji. Stworzyła także linię produktów kosmetycznych do pielęgnacji skóry, których skład oparty jest na minerałach pozyskiwanych z wód la-guny.

Integralną częścią strategii Blue Lagoon jest dbałość o wartości estetyczne przestrzeni otaczającej lagunę. W związku z tym w 2007 roku powstała nowa siedziba SPA zaprojektowana przez Sigríður Sigþórsdóttir z is-landzkiego biura architektonicznego Basalt Architects. Budynek powstał z wykorzystaniem naturalnych, islandz-kich materiałów i harmonijnie wpisuje się w otoczenie laguny, ustanawiając tym samym łącznik pomiędzy czło-wiekiem i naturą.

Błękitna Laguna okazała się wielkim sukcesem komercyj-nym. Co roku przybywa nad nią około 100 tys. turystów.

BŁĘKITNA LAGUNA

http://www.bluelagoon.comtekst: Justyna Szczepańska, zdjęcia: materiały prasowe

Jedna z większych atrakcji turystycznych wyspy jest również przykładem doskonałego przedsięwzięcia biznesowego powstałego w konsekwencji ludzkiego błędu.

„ „DOBRE POMYSŁY

12 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Numer 4 (40) | 13

Po długiej zimie wszyscy tęsknimy za słońcem, którego w tym roku było jak na lekarstwo. Pogoda nas nie roz-pieszcza, więc z lekką zazdrością patrzymy na to, co dzieje się w bardziej nasłonecznionych zakątkach świata. Słońce może być prawdziwym dobrodziejstwem, zwłasz-cza w krajach o cieplejszym klimacie, gdzie bywa wyko-rzystywane jako odnawialne źródło energii. Na przykład mieszkańcy Kalifornii od lat używają tych naturalnych za-sobów do poprawy jakości i komfortu życia.

W Los Angeles, gdzie średnia roczna temperatura wynosi 19 °C, promienie słoneczne traktowane są jako sprzymie-rzeńcy zrównoważonego rozwoju. Właśnie tam w dzielni-cy Inglewood powstał „zielony punkt miasta” – proekolo-giczna inwestycja, w której wykorzystywana jest energia słoneczna. Dzięki projektowi architektów z firmy Brooks+ +Scarpa tamtejsza szkoła – Animo Leadership High School została pokryta konstrukcją składającą się z 650 paneli słonecznych. Cała ściana budynku ma cha-rakter fotowoltaiczny, czyli może wytwarzać  prąd elek-tryczny z promieniowania słonecznego i dostarczać około 75 procent potrzebnej energii do zasilania szkoły. Poza

tym ściana doskonale chłodzi budynek w upalne dni i przyczynia się do komfortowej pracy 500 uczniów. Prąż-kowane ekrany zostały zainstalowane w taki sposób, że doskonale komponują się z bryłą budynku. Konstrukcja zapewnia wystarczającą ilość naturalnego światła i do-brą wentylację. Nie trzeba już stosować dodatkowego oświetlenia wnętrza i klimatyzacji. Szkoła jest zbudowana wokół dużego wewnętrznego dziedzińca, gdzie młodzież może bezpiecznie spędzać czas na świeżym powietrzu.

Twórcy projektu informują, że panele słoneczne przekładają się na zmniejszenie emisji dwutlenku wę- gla o ekwiwalent rocznej emisji zanieczyszczeń po- nad 1000 samochodów. Ta proekologiczna inwestycja oczywiście nie należy do najtańszych, bo koszt całego przedsięwzięcia wyniósł 17,3 mln dolarów. Właśnie pie-niądze budziły największe kontrowersje i projekt miał tak-że swoich zagorzałych przeciwników, którzy zarzucali ar-chitektom przeinwestowanie środków i nieekonomiczne podejście do ekologii. Jednak pod kalifornijskim słońcem nawet ekologia ma inny wymiar, a kto nie chciałby chodzić do takiej szkoły?

SŁONECZNA SZKOŁA

http://www.brooksscarpa.com/projects/green.dottekst: Justyna Muszyńska-Szkodzik, projekt: Brooks+Scarpa, zdjęcia: materiały prasowe Brooks+Scarpa

Cała ściana budynku ma charakter fotowoltaiczny, czyli może wytwarzać prąd elektryczny z promieniowania słonecznego i dostarczać około 75 procent potrzebnej energii do zasilania szkoły.

„„

DOBRE POMYSŁY

14 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Numer 4 (40) | 15

Nowojorska Biblioteka Publiczna zdecydowała się prze-znaczyć przestrzeń, w jednej ze swoich siedzib, dla mło-dzieży. Trzecie piętro filii Hamilton Grange na północnym Manhattanie nie przybrało jednak tradycyjnej formy bi-blioteki i czytelni. Stało się raczej interaktywnym miej-scem nauki, czytania, zabawy i spotkań. Aranżacją po- nad 400-metrowej powierzchni zajęła się firma Rice+Lip-ka Architects.

Rice+Lipka Architects jest innowacyjną, nowojorską pra-cownią zajmującą się projektowaniem architektonicznym, sztuką, wystawiennictwem i badaniami z zakresu szeroko pojętej kultury.

Ta wielokrotnie nagradzana firma (m.in. dziewięciokrotnie American Institute of Architects Design Awards; Architec-tural Review Future Projects Award, 2013; NYC Public De-sign Commission Award, 2012) znana jest z umiejętności tworzenia przestrzeni angażujących publiczność. Tak jest również w przypadku projektu dla Nowojorskiej Biblioteki Publicznej. W Harlem Grange Library Teen Center zapre-zentowano zupełnie nowe podejście do zagospodarowy-wania przestrzeni bibliotecznej. Stworzono nowoczesną, otwartą na interakcję i urozmaiconą nowymi technologia-mi przestrzeń, która uaktywnia do działania odwiedzają-cych ją gości.

Centralnym punktem biblioteki jest cylindryczna kapsuła, w której mieści się pokój medialny. Przezroczyste ściany

tego dźwiękoszczelnego pomieszczenia umożliwiają ob-serwację bawiących się i grających na instrumentach we-wnątrz dzieci i jak na dłoni ukazują rozrywkowe ambicje Harlem Grange Library Teen Center. W zamyśle zarówno inwestora, jak i projektantów ma to bowiem być ciekawa i bezpieczna alternatywa dla tych dzieci, które większość swojego czasu spędzają na ulicach Harlemu.

Przestrzeń centrum posiada również strefę komputerową, czytelnię, niszę przeznaczoną dla uczących się oraz stre-fę kawiarnianą. W szczególności ta ostatnia, jak zauwa-żają architekci – eksperymentalna przestrzeń, stanowi wyzwanie dla dotychczasowych reguł rządzących biblio-tekami.

Jednym z ciekawszych elementów aranżacji jest również kilkustopniowa, wielofunkcyjna trybuna ustawiona w po-łudniowej części pomieszczenia. Może ona spełniać za-równo funkcję miejsca spotkań i wypoczynku, jak również widowni dla przedstawień i projekcji odbywających się w bibliotece.

W realizacji Harlem Grange Library Teen Center architekci wychodząc poza tradycyjne definicje przestrzeni biblio-tecznej, stworzyli atrakcyjne miejsce spotkań przyciąga-jące młodych ludzi z pobliskich okolic. Dzieci i młodzież nie czują się w tej przestrzeni intruzami, gdyż nie jest ona obwarowana licznymi zakazami i przez to zaprasza do natychmiastowej interakcji.

CZYTANIE NA MANHATTANIE

http://www.ricelipka.comtekst: Justyna Szczepańska, zdjęcia: dzięki uprzejmości Rice+Lipka Architects

W realizacji Harlem Grange Library Teen Center architekci wychodząc poza tradycyjne definicje przestrzeni bibliotecznej, stworzyli atrakcyjne miejsce spotkań przyciągające młodych ludzi z pobliskich okolic.

„„

DOBRE POMYSŁY

16 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Numer 4 (40) | 17

Rewitalizacja postindustrialnych budynków staje się już europejską tradycją. Na starym kontynencie wiele miast może poszczycić się zabytkami z epoki przemysłowej z końca XIX i początku XX w. Te ikony minionych cza-sów są oczkiem w głowie kreatywnych architektów. Nikt już nie wyobraża sobie panoramy Londynu bez kominów elektrowni Battersea, która znajduje się na południo-wym brzegu Tamizy. Była to największa budowla z cegły w Europie i pierwsza tego typu elektrownia węglowa. W la-tach 80. XX wieku przestała pełnić funkcje przemysłowe, a Brytyjczycy zaliczyli ją do dziedzictwa narodowego kra-ju. Stała się sławną lokalizacją filmową, m.in. u A. Hitcho-ka i w Latającym Cyrku Monthy Pytona, a także tłem do filmu o Beatlesach i obiektem na okładce kultowej płyty Pink Floyd „Animals”.

W ostatnich latach w Londynie wielokrotnie dyskutowa-no o dalszych losach elektrowni i planach jej rewitalizacji. Ostatecznie zdecydowano o nadaniu temu symbolowi miasta mieszkalno-usługowego charakteru. Na oko-ło 771 tys. mkw. powierzchni powstanie wielofunkcyjny kompleks z obiektami handlowymi, biurowymi, rozrywko-wymi oraz mieszkalnymi.

Oczywiście centralnym elementem koncepcji architek-tonicznej ma być odrestaurowany budynek elektrowni. Zachowany zostanie monumentalny wizerunek bryły z dominującymi czterema kominami i prostymi, moder-

nistycznymi formami budynków. Wnętrza utrzymane w stylistyce art deco poddane zostaną pracom konserwa-torskim i staną się kolejną atrakcją turystyczną Londynu. Elektrownia i sąsiednie budynki otoczone zostaną ziele-nią, a najbardziej eleganckie apartamenty będą dodatko-wo posiadały dostęp do ogrodów na dachach i tarasach. Za opracowanie generalnego planu rewitalizacji odpo-wiedzialny był architekt Rafael Vinoly. Londyńska agencja rządowa ds. urbanistyki i architektury CABE nagrodziła projekt, określając go mianem inteligentnej i ekologicznej inwestycji.

Prace jeszcze na dobre się nie rozpoczęły, ale już teraz na sprzedaż wystawiono apartamenty w budynkach są-siadujących z elektrownią. Według planów dewelopera, pierwszy z obiektów ma zostać ukończony nie wcześniej niż za trzy lata. Wszystkie mieszkania prezentować będą wysoki standard. Ile zapłacą miłośnicy przemysłowej architektury za nowoczesne, eleganckie apartamenty? Power Station Development Company – firma odpowie-dzialna za powierzchnie mieszkaniowe podaje wygóro-wane ceny, które podobno nie odstraszają potencjalnych klientów. Ten, kto zechce nabyć zwykłą kawalerkę, musi liczyć się z wydatkiem przekraczającym 400 tysięcy fun-tów. Mieszkanie z trzema sypialniami to już koszt około 900 tysięcy, natomiast ceny penthouse’ów przekraczają 6 milionów funtów.

MIESZKANIA NAD TAMIZĄ

http://www.batterseapowerstation.co.uktekst: Justyna Muszyńska-Szkodzik, zdjęcia: materiały prasowe

Elektrownia i sąsiednie budynki otoczone zostaną zielenią, a najbardziej eleganckie apartamenty będą dodatkowo posiadały dostęp do ogrodów na dachach i tarasach.

„ „DOBRE POMYSŁY

18 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

DOBRA PRAKTYKA

Numer 4 (40) | 19

Niebostan„Pomysł na biznes mieliśmy dużo wcześniej, szukaliśmy odpowiedniego

miejsca przez kilka miesięcy. Gdy już traciliśmy nadzieję, pojawił się

przetarg na „lokale dla kreatywnych”. W jednym dokumencie spisaliśmy

wszystko, co chcielibyśmy robić w Niebostanie i wytłumaczyliśmy,

dlaczego właśnie taki lokal jest Piotrkowskiej potrzebny.” – rozmowa

z Maciejem Stańczykiem, współwłaścicielem Niebostanu

ROZMAWIAŁ: MAJA RUSZKOWSKA-MAZERANT, ZDJĘCIA: KONRAD CIOK

Kim jesteście? Oprócz tego, że właścicielami klubokawiarni Niebostan...

Jesteśmy parą ciągle jeszcze młodych ludzi, którzy po-stanowili rzucić wszystko i spróbować zrealizować swo-je marzenie o stworzeniu miejsca, które będzie łączyć w sobie to, co kochamy najbardziej, czyli literaturę, muzy-kę, alkohol, recykling, spotkania z przyjaciółmi i ciekawymi ludźmi, jakkolwiek górnolotnie to brzmi [uśmiech].

Niebostan to nowe miejsce na mapie Łodzi. Lokal umiejscowio-ny jest na ulicy Piotrkowskiej, a wy wynajęliście go od Miasta w ramach projektu „lokale dla kreatywnych”. Jak wyglądał ten przetarg/konkurs? Co musieliście przygotować, aby przekonać urzędników do waszej oferty?

Pomysł na biznes mieliśmy dużo wcześniej, szukaliśmy odpowiedniego miejsca przez kilka miesięcy. Gdy już tra-ciliśmy nadzieję, pojawił się przetarg na „lokale dla kre-atywnych”. W jednym dokumencie spisaliśmy wszystko, co chcielibyśmy robić w Niebostanie i wytłumaczyliśmy, dlaczego właśnie taki lokal jest Piotrkowskiej potrzeb-ny. W drugim podaliśmy proponowaną stawkę czynszu i dane firmy. Nic skomplikowanego, żadnych formularzy do wypełniania. Gdy komisja, na otwartym spotkaniu za-poznała się z ofertami, nasza została oceniona najlepiej. No i daliśmy też najwyższą stawkę [uśmiech].

Co sądzicie o tego typu inicjatywie miejskiej? Czy to pomoże przyciągnąć „kreatywnych” i przedsiębiorczych ludzi na Piotr-kowską?

To chyba najlepszy pomysł spośród wielu, które testowa-no na Piotrkowskiej. Pozwala realnie wpływać na to, kto zaczyna działalność przy naszej reprezentacyjnej ulicy. A przedsiębiorcom daje szansę wynająć lokal z presti-żowym adresem w bardzo nieprestiżowej cenie za metr. Świetnie, że Urząd co miesiąc ponawia ten przetarg. Dziś dowiedzieliśmy się, że do naszej bramy przy Piotr-kowskiej 17 wprowadzają się dwaj kolejni „kreatywni” lokatorzy.

Jaką funkcję powinna spełniać ta ulica, a jaką teraz spełnia?

Piotrkowska w tej chwili to imprezowe serce Łodzi. I do-brze, tak powinno być. Ale poza tym, to także ulica ban-ków, tysiąca kebabów i salonów GSM. Mamy nadzieję, że remont nawierzchni, nowe meble miejskie i kreatyw-ne biznesy sprawią, że stanie się też największą atrakcją miasta. W opozycji do Manufaktury oczywiście.

Niebostan to klubokawiarnia z antykwariatem, czy to się sprawdza? Ktoś czyta dziś książki, że tak zapytam zaczepnie [uśmiech]? Słyszymy, że czytelnictwo spada, zwłaszcza wśród młodych ludzi, a to przecież główni Wasi klienci...

Wygląda na to, że mamy niesamowite szczęście albo badania są sfałszowane [uśmiech], bo do tej pory sprze-daliśmy kilkadziesiąt książek! I to sama dobra literatura: Pilch, Mann, Cortazar, Masłowska, Gombrowicz, Mrożek czy Kundera. Sporo książek czytanych jest też „na miej-scu”, przy kawie czy drinku. Dużo osób pyta też o nasze wydarzenia okołoliterackie. W najbliższym czasie będzie

20 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

u nas, np. spotkanie dotyczące fenomenu „Gry o Tron”, promocja i spotkanie z Arturem Urbańskim, autorem al-bumu „Łódź, zdjęcia z początku wieku” czy łódzka pre-miera nowej powieści Jerzego Pilcha.

Czy klubokawiarnia to dobry pomysł na biznes? Założyliście ją, więc chyba tak  [uśmiech]. Czego zatem spodziewacie się po tym przedsięwzięciu...? Wielkich pieniędzy, a może spokojnego utrzymania się, czy może realizacji waszych pomysłów kultural-no-artystycznych...?

Nasz chytry plan zakłada, że zarabiać będziemy na alko-holu, a inwestować będziemy w kulturę [uśmiech]. Póki co grzechem byłoby narzekać, mamy mnóstwo gości i słyszymy wiele ciepłych słów na temat Niebostanu. Jeśli chodzi o pieniądze, to będziemy najszczęśliwsi, jeśli wy-starczy nam na czynsz i bieżącą działalność kulturalną. A jak dobrze pójdzie, to może nawet kupimy sobie nowe rowery? [uśmiech].

Ilustracje, które są na ścianach Niebostanu projektował Bartek Bojarczuk i Beata Śliwińska, skąd pomysł na taką współpracę?

Beata zaprojektowała nasze logo. Ponieważ świetnie się z nią pracuje, zaproponowaliśmy jej dalszą współpracę. Razem z Bartkiem wykonali rewelacyjny projekt, który wzięliśmy bez żadnych ingerencji. Byliśmy też pod wra-żeniem jak sprawnie i profesjonalnie nanieśli ilustracje na ściany. Z Beatą współpracujemy cały czas, m.in. projek-tuje nam plakaty.

Łodź to jakie miasto? Miasto przemysłów kreatywnych? Co to dla Was oznacza?

Łódź to przede wszystkim miasto ogromnych kontrastów, mające za sobą dekady zaniedbań. A z drugiej strony miasto, które czekają wielkie zmiany – nowy dworzec, re-mont Piotrkowskiej, rewitalizacja Księżego Młyna, Nowe Centrum Łodzi. Czy to miasto przemysłów kreatywnych? Mamy nadzieję. Gościliśmy ostatnio dziewczynę, która przeprowadziła się tu z Wrocławia, żeby założyć swoją fir-mę projektującą ubrania. Łódź wydała jej się najlepszym miejscem na taki biznes.

www.facebook.com/niebostan

Numer 4 (40) | 21

Newsletter powstaje na zlecenie Urzędu Miasta Łodziwww.kreatywna.lodz.pl