numer 7, grudzieŃ 2014 r. - roznowinki.files.wordpress.com · rodzinami będzie mowa w niniejszym...
TRANSCRIPT
str. 1
TWÓJ SZKOLNY MAGAZYN
NUMER 7, GRUDZIEŃ 2014 R.
Więcej
atrakcji
wewnątrz!
str. 2
„Rożnowinki”
Kwartalnik Szkoły Podstawowej w Rożnowie
3 numer kwiecień
Przedstawiamy Wam już siódmy, jesienno-zimowy numer naszego czasopisma „Rożnowinki”.
Tym razem witamy Was wierszem Ludwika Jerzego Kerna „Bajka o Starym i Nowym Roku”.
„Bajka o Starym i Nowym Roku”
O jednej porze , raz do roku, w zimowej nocy ciemnym mroku, gdzieś, gdzie nie sięga ludzki wzrok, schodzi się z rokiem rok. Jeden wielki z siwą brodą, drugi jest mały z buzią młodą, czyli, by rzec innymi słowy: jeden jest Stary, drugi Nowy. Gwiazdy jak świeczki lśnią na niebie, a oni stają obok siebie, coś sobie mówią, patrząc w oczy, ale nikt nie wie, o czym. Potem w ciemności słychać kroki… To się rozchodzą oba roki. W całkiem przeciwne idą strony, Po chwili cichnie odgłos kroków w zimowej nocy ciemnym mroku,
gwiazda za gwiazdą w górze gaśnie i robi się na świecie jaśniej, i znika czarnej nocy cień, i wstaje nowy, jasny dzień, budzisz się, przecierasz wzroki witasz – Nowy Rok. Stary znużony i zmęczony, Nowy o jasnych, złotych lokach, wesoło sobie mknie w podskokach.
rys. Zuzanna Bukowska, kl. 5a
str. 3
Nowy Rok to okazja do podjęcia rozważań dotyczących nie tylko przyszłości – bliskich i dalekich planów ,
ale też czas do zastanowienia się nad tym, co jest już za nami, co minęło bezpowrotnie i za czym często
tęsknimy.
Dlatego też warto podjąć refleksję nad tradycją.
Tradycja to według Słownika Współczesnego Języka Polskiego przekazywane z pokolenia na
pokolenie historycznie ukształtowane obyczaje, poglądy, wierzenia, zasady postępowania,
sposoby myślenia, zwyczaje.
Możemy mówić zarówno o wielkiej tradycji (reprezentowanej przez dane państwo, Kościół, różne
organizacje i instytucje, jak i małej - opartej o rodzinę, społeczność regionalną i lokalną).
Właśnie o takiej małej tradycji, związanej z „Naszą małą Ojczyzną” – Rożnowem i naszymi
Rodzinami będzie mowa w niniejszym wydaniu czasopisma.
Od redakcji………………………………….….…………………2
Spis treści…………………………………………………………..3
Żyj wartościami
Dekalog współczesnej młodzieży. Przykazanie piąte
„Nie zabijaj”. ……………………………………………………….4
Cudze chwalicie, a swego nie znacie… Rożnów
i okolice
Jak powstawała zapora? – fotoreportaż……………. 5
Ciekawe spotkania i rozmowy
Wywiad z księdzem Wojciechem Witowskim…….11
Kto czyta nie błądzi
Baśniowa Kapela………………………………………………13
„Solilandia” ( V część komiksu „Wyprawa do
Kryształowej Groty)………………………………………….19
„Rożnowinki"– wiadomości dziennikarsko-
teatralne
Z wizytą w Starym Sączu. Szlakiem świętych -
święta Kinga……………………………………………………….20
Duże cele, dają duże rezultaty – psychologia
w praktyce
Listy, które trafiły do redakcji…………………………..21
Szkoła dobrych manier
Polskie tradycje i obyczaje rodzinne………………..22
Poradnik młodej pani psycholog
Czy możesz zaufać przyjacielowi/przyjaciółce?…25
Moda
Tradycyjny strój Lacha……………………………………….26
Świat wokół nas- przyroda
Czas na wędkarzy……………………………………………….34
Przez żołądek do serca
Kulinarne potrawy z darów jesieni…………………35
Wiosenny Rożnów w wierszu i w piosence
Wiersze o Rożnowie………………………………………36
Muzyka we mnie, w muzyce ja
Coś z klasyki. Muzyczna, rożnowska przeszłość
i teraźniejszość………………………………………………. 38
Polska i świat. Nasi muzyczni faworyci
„Księżniczka” polskiej sceny muzycznej – Sylwia
Grzeszczak………………………………………………………..39
„Czy wiesz, że łzy się śmieją kiedy są za duże?”
Zimowe żarty ………………………………………………….40
„Szlachetne zdrowie”… Żyj aktywnie.
Bądź aktywny w zimie. Uczymy się angielskiego 41
„Rusz głową” – ćwicz umysł
„Zabawy z książką”………………………………………… 43
„Kiwnij palcem” – bądź twórczy
Trening twórczego myślenia – część V………………45
Wykonaj sam……………………………………………………48
Dla fanów czterech kółek……………………………….49
Od szkicu po rysunek………………………………………..50
„Co w szkole piszczy, co piszczy w szkole” –
aktualności.
-Konkurs literacko-plastyczny „I tak powstał
Rożnów” – legenda o powstaniu Rożnowa……..51
-Uroczyste otwarcie I szkolnej wystawy
fotograficznej…………………………………………………….54
-10 lat działalności kółka teatralnego w Szkole
Podstawowej w Rożnowie i rozstrzygnięcie
konkursu „Rożnów dawniej i dziś w obiektywie”..55
-Rada Rodziców – aktualności……………………………57
Zespół redakcyjny……………………………………………58
str. 4
Przykazanie V: ,,Nie zabijaj”
rzykazanie ,, Nie zabijaj” może wydawać nam się proste do
realizacji. Mówimy więc: ,, Nikogo nie zabiłem, nie jestem
mordercą”. Ale czy na pewno? Pamiętajmy, że można zabijać
nie tylko fizycznie, ale również psychicznie- słowem,
spojrzeniem, niezrozumieniem, czynem. Każde nasze słowo
wypowiedziane pod wpływem chwili może komuś wyrządzić krzywdę.
To tak, jakbyśmy pchnęli kogoś nożem, a później ten nóż wyciągnęli.
Zawsze pozostają rany, niezależnie od tego, ile razy powiemy
,,przepraszam”.
V przykazanie zabrania nie tylko mordować, ale też odbierać sobie życie
i zdrowie. Człowiek może niszczyć siebie przez narkotyki, alkohol,
nikotynę. A przecież wyłącznym ,,właścicielem’’ naszego życia jest Bóg.
Człowiek nie może rozporządzać sobą wbrew Jego woli.
O tym przykazaniu powinni pamiętać także kierowcy, którzy często łamią
wiele przepisów. Skutkiem tego może być śmierć, nie zawsze tylko jednej
osoby. Pamiętajmy, że jedynym Panem życia jest Bóg.
Katarzyna Nowak, klasa II G
P
str. 5
„Cudze chwalicie, a swego nie znacie”… Rożnów i okolice
CIEKAWOSTKI:
Jak powstawała zapora w Rożnowie?
Zdjęcia Narodowego Archiwum Cyfrowego
Zdjęcie zamieszczone w: Jan Len „W Dolinie Dunajca”.
str. 6
str. 7
str. 8
str. 9
str. 10
str. 11
Ciekawe spotkania i rozmowy
Wywiad z księdzem Wojciechem Witowskim Szczęść Boże! Mamy do księdza kilka pytań, na które - miejmy nadzieję, odpowie ksiądz z przyjemnością.
D: Skąd ksiądz pochodzi?
Mógłby ksiądz opowiedzieć coś o swojej rodzinnej miejscowości?
Ks: Szczęść Boże. Myślę, że moja rodzinna miejscowość jest większości Czytelników dobrze znana, ponieważ pochodzę z niedalekiego Nowego Sącza. Mój dom rodzinny znajduje się w Biegonicach – południowej dzielnicy Nowego Sącza. Do Nowego Sącza Biegonice należą od kilkudziesięciu lat i dzisiaj znane są najbardziej z tego, że znajduje się w nich Galeria Sandecja. A historia Biegonic jest bardzo ciekawa i bogata, bo należą one do najstarszych miejscowości i parafii w Małopolsce (parafia ufundowana przez świętą Kingę ma już prawie 750 lat). Ja sam miałem okazję, aby dobrze poznać dzieje Biegonic, pisząc pracę magisterską na temat historii parafii. Na pewno warto zobaczyć w Biegonicach zabytkowy kościół parafialny, Miejsce Pamięci Narodowej, gdzie w czasach okupacji hitlerowskiej zamordowano sądeczan, przydrożne kapliczki oraz najwyższe wzniesienie, tzw. Winną Górę, na której w XIII wieku znajdował się gród obronny. Na niej miały też miejsce wykopaliska archeologiczne (znaleziska datowane nawet na rok 1200 przed Chrystusem). Ponadto u jej stóp znajduje się ujście Popradu do Dunajca.
D: Czy od dziecka wiedział ksiądz, że zostanie kapłanem, czy była to jakaś nagła decyzja?
Ks: Na jednym z portali społecznościowych co jakiś czas pojawiają się zdania: „Nikt nie rodzi się księdzem. Módlmy się o powołania”.
I ja też nie urodziłem się księdzem. Przez lata nauki miałem wiele planów na życie i myślałem o wielu różnych zawodach. Po ukończeniu szkoły średniej i zdaniu matury, przed wstąpieniem do seminarium duchownego, przez rok studiowałem chemię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Myśl o kapłaństwie pojawiła się nieśmiało w szkole średniej, ale musiała we mnie dojrzeć, chociaż zawsze byłem blisko kościoła – dosłownie, bo mój dom znajduje się około 60 metrów od parafialnego kościoła w Biegonicach, ale też przez to, że byłem ministrantem, lektorem, należałem do parafialnej grupy młodzieżowej. Po roku przerwałem studia chemiczne i wstąpiłem do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie.
D: Czy Rożnów jest pierwszą księdza parafią?
Ks: Tak, Rożnów to pierwsza parafia, na której pracuję jako wikariusz. W tym roku, 31 maja przyjąłem święcenia kapłańskie w tarnowskiej katedrze, a kilka dni później Ksiądz Biskup Andrzej Jeż wręczył mi skierowanie do pracy
str. 12
w parafii świętego Wojciecha w Rożnowie. Starsi księża mówią, że pierwsza parafia, to dla kapłana pierwsza miłość, którą pamięta się na całe życie i z nią porównuje każde kolejne miejsce pracy. Dla mnie jest to wyzwanie, bo tutaj naprawdę uczę się w praktyce tego, co to znaczy być księdzem, katechetą.
D: Czy podoba się księdzu w tutaj?
Ks: Jakże mogłoby być inaczej? Nie poznałem jeszcze całej parafii, ale przecież Rożnów nie jest bardzo odległy od Nowego Sącza, także ogólnie znam te tereny. Bardzo mi się tutaj podoba, bo czuję się jak w domu. W czasie wakacji byłem przez miesiąc na zastępstwie na Podkarpaciu, gdzie czułem się bardzo nieswojo, bo było tam płasko – ani jednego wzniesienia na horyzoncie.
D: Czym ksiądz się interesuje?
Ks: Teraz przede wszystkim interesuję się duszpasterstwem, tym jak dobrze realizować swoje kapłaństwo. Oprócz tego interesuję się także historią Kościoła i tą najstarszą – początków chrześcijaństwa i tą późniejszą. Dlatego też moja praca magisterska dotyczyła historii parafii w Biegonicach. Z tym też łączy się zainteresowanie językiem łacińskim i kulturą antyczną. A pomimo tego, że przerwałem studiowanie chemii, to czasem - dla przyjemności, rozwiązuję jeszcze zadania z tego przedmiotu.
D: Czy odpowiada księdzu praca z młodzieżą w naszym gimnazjum?
Ks: Podobno praca w gimnazjum to coś, czym straszy się przyszłych nauczycieli. Nie spodziewałem się, że na mojej pierwszej parafii przydarzy mi się uczyć gimnazjalistów. Jak już mówiłem wcześniej, ja też uczę się, jak Was uczyć, dlatego czasem zdarzają się może jeszcze załamujące porażki pedagogiczne, ale zdecydowanie więcej jest dobrej współpracy z rożnowską młodzieżą. Bardzo cieszy mnie duże zaangażowanie w sprzedaż zniczy na rzecz Szkolnego Koła Caritas.
D: Może jest coś, co ksiądz chciałby przekazać młodzieży, niekoniecznie z naszej parafii?
Ks: Chciałbym życzyć młodzieży dobrego wykorzystania czasu młodości, pamiętając także o słowach św. Jana Pawła II „Musicie od siebie wymagać”.
Mam nadzieję, że w kontekście zbliżających się Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, uda nam się także i w Rożnowie zorganizować parafialną grupę młodzieżową. Wszystkich chętnych zapraszam do współpracy.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.
D: Dziękujemy bardzo! I życzymy powodzenia w dalszej pracy z rożnowską młodzieżą i nie tylko!
Redaktorki z klasy I G
str. 13
BAŚNIOWA KAPELA
W tym numerze czasopisma chcemy Was zachęcić Drodzy Czytelnicy do cudownej wędrówki w świat słowa, obrazu i dźwięku poprzez lekturę książek, piosenek i słuchowisk Pana Adama i Doroty Szafrańców, którzy zajmują się twórczością dla dzieci i dorosłych. Adam Szafraniec pisze powieści dla dzieci, teksty słuchowisk i piosenek. Jest też współautorem muzyki do większości jego piosenek.
Razem z żoną tworzą „Baśniową Kapelę”.
„Moja twórczość jest poddawana nieustannej próbie. Roześmiane dziecięce buzie, zapatrzone oczy, w których często widać łzy wzruszenia i radości, niesamowita wrażliwość i zasłuchanie małego człowieka – to wszystko wprawia mnie w zachwyt. Siadam przy komputerze (czytaj: sięgam po pióro, biorę do ręki gitarę) i stukam w klawiaturę, zapisując moje myśli i dźwięki. Dziecko jest dla mnie cząstką nieba, które spadłszy na ziemię rozgląda się za słońcem, będąc przy tym nieporadne, zalęknione i zagubione. Niebo jest mi szczególnie bliskie. To dlatego przyglądam mu się tak często i wymyślam historie, czasem bliższe rzeczywistości niebiańskiej niż ziemskiej. Okazuje się jednak, że te małe cząstki nieba, asymilując się z ziemią, wtapiając się w nią, nie przestają być niebem… Wprawdzie do czasu, ale dokąd są...” – mówi Pan Adam.
Pani Dorota Szafraniec jest wokalistką „Baśniowej Kapeli”.
„Swoim ciepłem i wypełnionymi miłością oczami niezwykle łatwo zyskuje sympatię dziecięcej publiczności. Jest pierwszym recenzentem moich tekstów, ale nie wyrocznią. Wprowadza łagodność zarówno na scenie jak i poza nią. Zwykle gra pozytywne postaci (no może poza Helgą w „Radio Smyk SM”). Te mroczne zarezerwowane są dla mnie”. – stwierdza Pan Adam.
„Na rynku twórczości dziecięcej działamy od 1997 roku. Stworzyliśmy własną formę sceniczną: piosenka z elementami teatru, uzupełniona grafiką. Opowiadamy dzieciom historie inspirowane rzeczywistością. Wszystkie one zostały oplecione wyobraźnią lub powstały w wyobraźni twórcy - Adama. Pięknym dopełnieniem jego tekstów jest muzyka, która jest dziełem Artura Kaszowskiego. Współpracujemy z nim od początku naszej działalności. Swoich zdolności użyczają nam także inni profesjonalni muzycy i wokaliści oraz niezwykle uzdolnione dzieci.
Największym naszym osiągnięciem jest harmonia z dziećmi i ich dorosłymi aniołami. Potrafimy słowem i muzyką tak zainteresować publiczność, że scenografia i stroje przestają być niezbędne. Chcemy w maksymalny sposób
str. 14
oddziaływać na wyobraźnię dziecka. Zmusić je do wysiłku. Nasza więź emocjonalna z dziećmi uruchamia ich wyobraźnię i wspólnie wtapiamy się w obraz, który jest wytworem naszych fantazji. Ta wspólnota emocjonalna emanuje dobrem, z którego czerpiemy. Oj! Gdybyśmy Wam powtórzyli słowa dzieci…
Dorośli trafnie odczytują nasze intencje i wielokroć nie zamykamy naszego występu ostatnią sceną, lecz rozmową w tonie refleksji, która jest dla nas zarówno informacją zwrotną, jak i „paliwem” do dalszych działań. Emocje i opinie dużych aniołów możecie odkryć w Księdze pamiątkowej, którą znajdziecie na naszej stronie”.
Źródło: www.basniowa-kapela.pl
Koniecznie przeczytajcie:
Książka oparta na autentycznym zdarzeniu – „przyjętym przez Dyżurnego Straży Pożarnej zgłoszeniu sześcioletniego chłopca o pożarze w jego mieszkaniu. Zarejestrowany głos, za pośrednictwem radia i telewizji, usłyszy później cała Polska. Strażacy natychmiast ruszają do akcji, jednak nie na tyle szybko, by uratować dziecko. Mały Brajan po kilku dniach umiera. Rodzice wyrażają zgodę na pobranie kilku narządów z
ciała chłopca i oddanie ich czekającym na przeszczep dzieciom. Bohater zostaje odznaczony pośmiertnie przez Prezydenta RP. Dzięki odwadze Brajana i znajomości numerów telefonicznych do jednostek ratunkowych, nikt poza nim, nie zginął. Strażacy twierdzą, że pożar był rozległy i mógł objąć ogromną część kamienicy. Dlatego czyn chłopca uznali za wyjątkowy. Jednak – jak twierdzi komendant Straży Pożarnej – Brajan popełnił jeden błąd, który zaważył o jego losie. Dzwonił z mieszkania, które płonęło, zamiast uciekać i szukać pomocy na zewnątrz (prawdopodobnie miał taką możliwość). Być może nie chciał zostawić w mieszkaniu swojego ojca chorego na cukrzycę. Tego się już nie dowiemy. Jednak historia małego bohatera z Łodzi może posłużyć edukacji dzieci w zakresie bezpieczeństwa. Świadomość zagrożeń, podsycana bujną wyobraźnią, powoduje frustrację, a nawet depresję. Wiedza o tym, jak zachować się w obliczu niebezpieczeństwa, może w znacznym stopniu te lęki łagodzić”.
„Jeden jest tylko las na świecie, w którym przygody ludzi stają się legendą. To
Liliowy Bór. Jego mieszkańcy opowiadają przeróżne historie, zasłyszane od jedynego człowieka mówiącego językiem lasu. Jest nim Jeremiasz – niespokojny wędrowny marzyciel. Chętnie ucieka od świata ludzi do świata
str. 15
wesołej, a czasem lirycznej muzyki. To ona nauczyła go wolności. Razem z nią ruszył przed siebie, by w zgodzie ze Stwórcą mówić i śpiewać o miłości, przyjaźni i prawdzie. Jeremiasz ma przy sobie małą, zabawną piszczałkę. Gdy się zbliża, słychać: „tirli, tirla – tirli, tirla”. Swoją pogodną muzyką oraz dobrocią już dawno zyskał sympatię zwierząt, które z ufnością lgną do niego. Tak zawiązała się przyjaźń. Jeremiasz – choć jest człowiekiem – nie zawsze spotykał się z życzliwością ludzi, co nie znaczy, że ich nie kocha. Przeciwnie, jego intuicja zawsze podpowiadała mu, gdzie powinien się znaleźć w danej chwili. Nieraz więc uczestniczył w problemach ludzi, śmiał się z nimi i płakał. Wielekroć towarzyszył pogrążonym w smutku, aż nazwano go człowiekiem-aniołem, a już na pewno podejrzewano o znajomość z aniołami. Przeżycia i historie napotkanych ludzi przechowuje głęboko w sercu, by potem opowiadać innym – ku przestrodze lub ku nauce. Na pytania ciekawskich „Kim jesteś, Jeremiaszu?” odpowiada uśmiechem i... gra na piszczałce. Słyszano też pieśń-opowieść, która wiele wyjaśnia. Zapewniam cię, że Widziałem we śnie Anioła, jak tańczył po rosie Kwiatami się śmiał Na głowie też stał I diabłu przygrywał na nosie Tam, gdzie byłem, zatrzęsła się ziemia Wytrysnęło przecudne źródełko I płynęły kropelki jak słowa Zamieniając się w rzekę tak wielką Jak... Miłość, miłość, miłość Ogarnęła mnie
Płynąłem jak liść On kazał mi przyjść I szedłem odważnie przed siebie A Anioł mój stróż Popatrzył i już Wiedziałem, że zejść mam na ziemię Wtem zawołał do siebie zwierzęta Objął wszystkich spojrzeniem łagodnym Potem nicią przyjaźni nas oplótł Zrozumiałem, co znaczy być dobrym Miłość, miłość, miłość Ogarnęła mnie.
Ludzie nic nie wiedzą o jego darze i... pewnie dobrze, bo nie daliby mu spokoju. Zwierzęta rozumieją każde słowo, gest i spojrzenie. Gdy opowiada swoje historie, mieszkańcy lasu gromadzą się wokół i słuchają w skupieniu. Przechowują każde słowo w swoich małych sercach i przy sposobności opowiadają swoim dzieciom, by je dobrze i bezpiecznie wychować. Jeremiasz pojawia się w Liliowym Borze tylko dwa razy w roku. Wiosną opowiada historie jesienno-zimowe, a jesienią – wiosenno-letnie…”. (fragment książki Adam Szafraniec „Liliowy Bór”). Źródło: Wydawnictwo muzyczno-literackie ([email protected])
str. 16
Wydawnictwo muzyczno-literackie (biala-lodka.pl) proponuje zarówno uczniom jak i nauczycielom szereg doskonałych, bogatych w duchowe treści (dobra, prawdy i piękna) scenariuszy przedstawień na różne okoliczności.
„Scenariusz przedstawienia pt. „Tropiciele” dotyczy kasztanowców. Wszyscy wiemy, że te piękne drzewa od wieków wpisane w nasz polski krajobraz mają problemy. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że mogą im skutecznie pomóc. Wprawdzie przedstawienie osnute jest baśnią, lecz zawiera kompendium wiedzy na niniejszy temat”.
„Calineczka” - scenariusz przedstawienia dla przedszkolaków oraz uczniów szkół podstawowych na podstawie znanej baśni H. Ch. Andersena”.
„Opowieści z mydlanej banieczki” to słuchowisko nawiązujące do baśni „O Calineczce”.
str. 17
„SERCE, SERDUSZKO” to niezwykła opowieść o przemianie ludzkiego serca, miłości i przyjaźni z psem, a także o Świętym Mikołaju. Jej fabuła jest oparta na baśni H. Ch. Andersena o Królowej Śniegu i historii magicznego zwierciadła, którego okruchy także w naszych czasach zmieniają ludzkie serca w lód. W rodzinie, którą poznajemy w słuchowisku, jest dużo niedobrych emocji - pomiędzy rodzicami i dziećmi, a także w ich relacji z czworonożnym przyjacielem. Bicz wychowany jest na złe i agresywne zwierzę, jednak w sytuacji próby jego pierwotna, dobra natura bierze górę. Pies ratuje życie starcowi, który przewraca się na torach kolejowych. Zwierzę trafia do
weterynarza i choć lokalne radio podaje informację o psim bohaterze wraz z opisem jego wyglądu, właściciele nie czują potrzeby odnalezienia czworonoga. Opisane wydarzenia mają miejsce na początku grudnia, gdy pierwsze płatki śniegu spadają na ziemię. I tu pojawia się postać Świętego Mikołaja. Czy to jego moc, czy żar miłości, czy siła przyjaźni pomoże roztopić zimne jak lód serca?”.
„Scenariusze przedstawień o Janie Pawle II są w ostatnich latach coraz częściej realizowane - wiele szkół obiera polskiego Papieża za patrona. Jest to postać niezmiernie ważna dla narodu polskiego, dlatego też wystąpiła potrzeba przygotowania scenariusza przedstawienia o Ojcu Świętym - Janie Pawle II”.
Scenariusz przedstawienia dotyczący dzieciństwa Karola Wojtyły - późniejszego papieża Jana Pawła II. Przeznaczony dla przedszkolaków oraz uczniów szkół podstawowych i gimnazjów.
Wśród scenariuszy są także piękne i pełne zadumy: Misterium pt. Kielich goryczy” i „Małe krzyże”.
„MISTERIUM PT.„KIELICH GORYCZY” jest próbą ilustracji bólu i lęku Jezusa przed męką, której obrazy pojawiały się przed Jego oczyma, gdy zatopiony w modlitwie czuwał w mroku Getsemani. Natura boska w odróżnieniu od ludzkiej nie pozostawia wątpliwości. Obrazy męki układają się i prowadzą Go po Jego własnej, przyszłej Drodze Krzyżowej. Jezus jakby wirtualnie uczestniczy w rozważaniu poszczególnych stacji widząc tam siebie. W tej wędrówce towarzyszy Mu anioł z kielichem goryczy. Dzięki takiej konstrukcji fabuły z przedstawienia wyłania się nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Scenariusz mogą z powodzeniem realizować uczniowie szkoły podstawowej, gimnazjaliści, a
także uczniowie szkół średnich tudzież dorośli działający we wspólnotach kościelnych”.
„MAŁE KRZYŻE- Ta sześćdziesięciopięciostronicowa książeczka ma służyć dzieciom podczas nabożeństwa drogi krzyżowej. Trzem różnym propozycjom rozważań towarzyszy czarno-biała grafika przedstawiająca XIV stacji drogi krzyżowej. Dziecko może pokolorować rysunki. Na ostatniej stronie znajduje się tabelka obecności na nabożeństwach”.
„JASEŁKOWA ŁEZKA – HUMORESKA” to scenariusz jasełek dla przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych. Napisany w
str. 18
lekkiej formie, humorystycznym wierszem, zawiera w sobie cały wachlarz emocji związanych z oglądaniem historii narodzenia Jezusa. Punktem wyjścia jest zabawa w teatr, z której dzieci płynnie przechodzą w odgrywanie jasełek. Fabuła wymaga wszystkich niezbędnych ról: Maryi, Józefa, mędrców, paserzy i aniołów, ale zaskakuje także oryginalnymi bohaterami - stajence pojawiają się myszy i kot, a także nieoczekiwanymi wydarzeniami – na scenie dokonuje się duchowa przemiana kota. Ostatni akt to zwieńczenie bożonarodzeniowego przedstawienia zabawnymi dialogami. Wszystko to sprawia, że praca z dziećmi nad przedstawienie według tego scenariusza to przyjemność i dobra zabawa dla wszystkich. Dodatkowym walorem są jego możliwości adaptacyjne – można zrezygnować z części ról czy dialogów”.
„Scenariusz pt. „KUKUŁKA” to trzyaktowy, niezwykle zabawny i wzruszający w swojej treści scenariusz przedstawienia, przeznaczony do realizacji z przedszkolakami oraz uczniami klas I-II nauczania początkowego. Akcja przedstawienia rozgrywa się w scenerii klasycznego wiejskiego krajobrazu – sielanki. Wystarczy więc prosta scenografia – łąka, brzeg stawu, szuwary, ewentualnie drzewa”.
„ Scenariusz „Zagubiony czas” to opowiadanie o domu rodzinnym, miłości, czasie i przyjaźni dzieci z psem. Bohaterowie — Franek i Anielka — sami potrafią się pięknie bawić, choć bywa, że ich zabawa kończy się sprzeczką. Tak jest i tym razem. Dzieci uwielbiają zabawę z rodzicami, ale ci nie zawsze mają dla nich czas. Dzieci znajdują wytłumaczenie dla rodziców. Uznają, że wszystkiemu winny jest CZAS, który się zagubił. Ruszają więc w poszukiwaniu zaginionego czasu. Towarzyszy im pies przybłęda, ich nowy przyjaciel. Szukają czasu wśród tańczących na łące kwiatów (muzyka do tańca), a gdy go tam nie znajdują, zapuszczają się do lasu, gdzie widziało go słonko. Zapada zmrok. Dzieci w ciemnościach lasu gubią drogę powrotną i przerażone, zasypiają na mchu. W mroku pojawiają się mary, strachy i zjawy (piękne ilustracje muzyczne), które próbują osaczyć Franka i Anielkę, ale pies Obronek nie dopuszcza ich do dzieci. Zimna majowa noc może okazać się zgubna dla bohaterów opowieści, ale pies ogrzewa ich swoim ciepłem. Gdy wydaje się, że dzieci noc spędzą w lesie, pojawiają się białe anioły, uosobienie miłości rodziców, która tworzy nad nimi namiot ochronny. W końcu rodzice znajdują swoje dzieci, a one toną w objęciach mamy i taty”.
Scenariusze przedstawień uzupełniają piosenki – specjalnie do nich napisane i skomponowane. Informacje i recenzje pochodzą ze strony: www.biala-lodka.pl
str. 19
Solilandia - Dawid Padula kl. V
KSIĄŻKI
str. 20
Wiadomości teatralno-dziennikarskie:
Z wizytą w Starym Sączu (część I)
klasztor klarysek ulica świętej Kingi
Święta Kinga (właściwie Kunegunda) należy do grona tych świętych, którzy są
nieprzerwanie obecni w świadomości i religijności wiernych. Jest patronką Polski,
Litwy, ziemi sądeckiej, diecezji tarnowskiej oraz górników wydobywających sól. Kościół oddaje jej cześć 24
lipca.
Święta Kinga była węgierską królewną i polską księżną. Urodziła się 5 marca 1234 roku w Ostrzyhomiu. Jej
rodzicami byli: król Węgier Bela IV i Maria Laskarisow - cesarzówna bizantyjska.
Kiedy miała 5 lat, została zaręczona z 13-letnim księciem Bolesławem Wstydliwym. Zamieszkała
w Sandomierzu, a jej dalszym wychowaniem zajęła się Grzymisława, która była matką Bolesława. W roku
1241, z powodu najazdu Tatarów, musiała chronić się na Węgrzech i Morawach. Kinga zamieszkała
z mężem w Nowym Korczynie, gdy Bolesław został ogłoszony księciem Małopolski. Wspierała go
w sprawowaniu władzy, zwłaszcza, kiedy był królem Polski. Za zgodą męża, wstąpiła do III Zakonu św.
Franciszka z Asyżu. Zgodnie z ówczesnymi kanonami świętości, oboje postanowili w małżeństwie
zachować dziewictwo. Kinga zrealizowała swoje macierzyństwo w sposób duchowy, opiekując się chorymi,
prowadząc dzieła dobroczynne. Cały swój posag, olbrzymi jak na owe czasy, przekazała na odbudowę
państwa polskiego, spustoszonego po najeździe Tatarów. W dowód wdzięczności w 1275 roku otrzymała
na własność ziemię sądecką i Pieniny.
Święta, o której mowa wspierała hojnie świątynie i klasztory, ufundowała kościoły w
Nowym Korczynie i w Bochni oraz klasztor franciszkanów w Starym Sączu. Przyczyniła
się także do kanonizacji świętego Stanisława ze Szczepanowa.
Po śmierci Bolesława, w 1279 roku Kinga razem ze swoją siostrą, błogosławioną Jolantą,
zamieszkała w Sączu, gdzie zajmowała się m.in. organizacją parafii oraz budowaniem
kościoła i klasztoru klarysek. Zamieszkała w nim w 1280 roku, a po ośmiu latach sama
została w nim zakonnicą.
Od jesieni 1291 roku ciężko chorowała. Umarła 24 lipca 1292 roku w Starym Sączu. Beatyfikował ją papież
Aleksander VIII w 1690 roku. W Starym Sączu kanonizował ją Jan Paweł II 16 czerwca w 1999 roku.
Została w pamięci Polaków jako obrończyni wiary, matka narodu oraz orędowniczka kultury i mowy
polskiej.
Źródła: wikipedia.org., franciszkanie.pl, Ewa Oćwieja „Twój patron święta Kinga”
redaktorka: Diana Kozik, klasa Ia G
str. 21
PSYCHOLOGIA W PRAKTYCE
Listy, które trafiły do redakcji
Droga Redakcjo!
Mam problem z trądzikiem na twarzy. Moje koleżanki nie mają takich kłopotów. Nie wiem, jak się go pozbyć. Pomocy!
Stała Czytelniczka
Droga Czytelniczko!
Myj codziennie twarz sprawdzonymi płynami i tonikami. Uważaj na to, co jesz. Unikaj ostrych potraw. Jeżeli problem nie zniknie, zgłoś się do kosmetyczki albo do dermatologa.
Powodzenia! Redakcja
Droga Redakcjo!
Odczuwam brak akceptacji ze strony rówieśników. Nie wiem dlaczego uważają, że jestem inna, czyli ta gorsza. Nie wyróżniam się niczym szczególnym. Może razi ich moja prostolinijność?
Czytelniczka
Droga Czytelniczko! Staraj się nadal być sobą i nie próbuj naśladować innych. Bądź miła dla wszystkich i obdarzaj innych uśmiechem. Na pewno znajdzie się ktoś, kto zaakceptuje Cię taką, jaka jesteś. Pamiętaj, że jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Uwierz w swój urok osobisty, bo na pewno go posiadasz.
Redakcja
str. 22
Szkoła dobrych manier „Polskie tradycje i obyczaje rodzinne” (część Ia – Początki życia)
Okres świąt Bożego Narodzenia jest doskonałą okazją do spotkań w gronie bliższych i dalszych
krewnych. Spotkaniom tym sprzyja niezwykła, wręcz magiczna atmosfera, której dostarcza
okrywająca pola i lasy biel nadająca przyrodzie piękną, plastyczną oprawę .
W Małopolsce żyje wiele grup etnicznych, które jeszcze kultywują utrzymywane od stuleci
uroczystości rodzinne, choć współczesne przemiany cywilizacyjne przyczyniły się w dużej mierze
do częściowego ich zaniku.
Należy pamiętać jednak, iż dawne obrzędy i obyczaje wprowadzały ład w ludzkie życie.
„Był to ład wartości – w którym dom, rodzina, małżeństwo, macierzyństwo, miłość rodzinna,
obowiązki wychowawcze i opiekuńcze wobec potomstwa, rodzinne i społeczne autorytety,
zasady współdziałania i współżycie, pełna szacunku pamięć o przeszłości, obowiązek pamięci
o tych, którzy odeszli oraz cały system niepisanych, zwyczajowych norm, wzajemnych powinności
i zabezpieczeń otrzymywały należną im hierarchię i sankcję społeczną” – twierdzi dr Barbara
Ogrodowska, etnograf, autorka książek poświęconych polskim tradycjom i obyczajom. Jedna
z nich to: „Polskie tradycje i obyczaje rodzinne”.
Autorka przedstawia w niej barwny, ciekawy i mądry opis polskich obyczajów, które często
wiązały się ze specjalnymi zachowaniami i rozlicznymi zakazami mającymi stwarzać społeczności
wiejskiej poczucie bezpieczeństwa. Nierespektowanie ich niejednokrotnie wiązało się
z wykluczeniem z danej zbiorowości.
„Dotyczyły one np. różnych zajęć w domu i w ogrodzie. Kobiecie nie wolno było, w tych właśnie
dniach (w okresie menopauzy) siać, flancować warzyw i kwiatów; uważano bowiem, że ziarna nie
wzejdą, sadzonki nie wyrosną jak należy, a ich korzenie nadgryzą robaki, krety i nornice. Nie
mogła także zbierać warzyw – żeby nie wyjałowiły się grządki; zrywać owoców ani – tym bardziej
wspinać się po nie na drzewa, które mogły od tego przestać rodzić lub wydawać odtąd owoc
skąpy i niewydarzony, a nawet usychać.
Kategorycznie zabraniano jej rozniecania ognia, pieczenia chleba, a nawet pomocy przy
rozczynianiu i wyrabianiu ciasta chlebowego, toczeniu bochenków i wkładaniu ich do pieca, bo
zarówno ogień (symbol dobra i domowego ogniska), jak i chleb (pokarm najważniejszy,
powszedni, ale zarazem i święty) doznawały zniewagi.
Podobne zakazy dotyczyły zagniatania i pieczenia innych ciast”.
Liczne ograniczenia dotyczyły też kontaktów z ludźmi oraz udziału w tradycyjnych obrzędach.
Pod groźbą grzechu śmiertelnego kobiecie nie wolno było w czasie miesiączki przystępować do
komunii, a nawet wchodzić do kościoła, kaplicy, odwiedzać cmentarz. Jeśli kobieta złamała ten
zakaz, wzywano księdza, aby zbezczeszczone miejsce wyświęcił.
str. 23
Wielką wagę w XIX i XX wieku na wsiach przywiązywano do początku ludzkiego życia, stąd „dla
prawych mężatek” każda ciąża była lub powinna być przez nie przyjmowana jako
błogosławieństwo.
Brzemienność nazywano stanem poważnym, takim stanem, stanem odmiennym
i błogosławionym.
Mówiono także, że kobieta zastąpiła, zaskoczyła, spodziewa się, że jest przy nadziei. Dzieci miały
być bowiem podporą dla rodziców, ich wyręką i dziedzicami plonów ich pracy, życiowego
dorobku.
W całej Polsce wierzono więc, że ciężarnym należy dawać wszystko, o co tylko poproszą, nie
odmawiać, gdy przychodzą coś pożyczyć. W przeciwnym razie można się spodziewać
niepowodzeń, różnych szkód, a nawet utraty zbiorów, zapasów żywności itd.
Inne przesądy związane z ciążą mówiły np., iż kobieta w tym okresie jest narażona na działanie
złych duchów, np. boginek, na zakusy czarownic, diabelskie sztuczki, na urok złych oczu i czary.
Podlegała więc pewnej izolacji terytorialnej, zwłaszcza po zachodzie słońca i w nocy nie wolno jej
było opuszczać obejścia, podchodzić do ogrodzenia i rozmawiać z sąsiadami (mogły się podszyć
pod nich złe duchy, czarownice), a nawet wychodzić poza próg domu.
Od czarów i złych uroków chronić miały różne żelaza niweczące zły urok: nożyk wetknięty za pas,
nożyce, igły lub szydło, których bały się czarownice. Chronić miała także wbita w próg domu
siekiera – unicestwiająca czary, odcinająca zło i zioła święcone na Boże Ciało i Matkę Boską
Zielną.
Jeśli kobieta złamała jakiś nakaz , musiała zrobić wszystko, żeby temu złu zaradzić. Spoglądała
zatem w niebo i gwiazdy, spluwała za siebie lub np. przeglądała się w lustrze – gdy wcześniej
zapatrzyła się na kogoś lub na coś brzydkiego.
Wszystkie przesądy były w pewien sposób wyrazem troski o bezpieczeństwo i dobro zarówno
przyszłej matki, jak i mającego się narodzić dziecka.
Ciąża zaś pozamałżeńska i dzieci nieślubne – dzieci z nieprawego łoża, wzbudzały zgorszenie,
społeczną dezaprobatę, bywały lekceważone, wytykane palcami, a niekiedy nawet
represjonowane.
Nieślubne dziecko, nazywane pogardliwie bękartem, bębnem, znajdą, znajduchem, razem
z matką skazane było na życie ciężkie, twarde, pełne upokorzeń.
W kulturze i obyczajach dawnej wsi – w tradycyjnej medycynie ludowej i położnictwie ważną
postacią była „babka”, która często choć nie potrafiła czytać i pisać, to jednak znała się na lekach,
ziołach, znała odpowiednie modlitwy i różne praktyczne sposoby w „łapaniudzieci”. Ona
zamykała i zasłaniała okna, aby zapewnić rodzącej intymność i odosobnienie, ale także chronić ją
od i mające narodzić się dziecko przed złem i czarami.
Odganiała „złe” ziołami (poświęconymi w oktawę Bożego Ciała lub w święto Matki Boskiej
Zielnej), które wkładała w posłanie.
Czasem dla ułatwienia porodu nad łóżkiem rodzącej wbijała nóż, na podłodze zaś kładła siekierę,
nożyce lub kłódkę , aby przeciąć ból i odpędzić zło.
str. 24
Substancje i przedmioty związane z porodem szybko usuwano, gdyż uznawano je za nieczyste
(woda i błony płodowe, kawałki pępowiny, słoma z posłania, na której leżała rodząca).
Przynoszący zaś szczęście czepek (kawałki błon płodowych) po wysuszeniu przechowywano z całą
starannością, najczęściej za ramą świętego obrazu, za belką sufitu lub w skrzyni w specjalnej
skrytce na szczególne cenne rzeczy: dokumenty, korale, pamiątki.
Zdarzało się, że osoby w „czepku urodzone” nosiły go przy sobie przez całe życie, wierząc, że
chroni je od złej przygody, zapewnia dostatek, a nawet bogactwo i dobrą passę we wszystkich
przedsięwzięciach.
Urodzone już dziecko „babka” kąpała zwykle w drewnianej niecce (kopańce) w ciepłej wodzie
(nie za gorącej, aby dziecko nie miało gwałtownego charakteru, czyli jak mówiono „nie było
w gorącej wodzie kąpane) z dodatkiem ziół: naparu z liści babki, rumianku lub dziewanny.
Rola „babki” nie ograniczała się tylko do praktyki akuszeryjnej.
W tradycyjnej kulturze ludowej pełniła ona także pewne funkcje obrzędowe. Do nich należą
poporodowe obrzędy katarktyczne – oczyszczające (południowo-wschodnie rubieże Polski). Tam
po porodzie „babka” i położnica obmywały sobie wzajemnie ręce wodą, ze słowami „oczyszczam
ręce twoje z brudu mojego”. Niekiedy po porodzie rytualnie zmywano progi i ścianę w pobliżu
łóżka, co w przeszłości nazywano „myciem muru”. Czyniono to, aby oczyścić się z porodowej
zmazy.
„Babka” pierwsza brała dziecko na ręce i żegnała je znakiem krzyża świętego, a gdy było bardzo
słabe, to nawet chrzciła je z wody. Uczestniczyła zatem w pierwszym w życiu niemowlęcia
obrzędzie recepcyjnym praktykowanym w całej Polsce i na ziemiach Słowian.
Zawsze też była obecna na ceremonii chrztu. Jako tzw. „nosaczka” szła lub jechała wozem do
kościoła, trzymając na rękach niemowlę i tam dopiero podawała je matce chrzestnej.
„Obyczaj nakazywał, aby ugościć odbierającą poród „babkę”, poprosić ją do stołu, napić się z nią
wódki (wznosząc toast zwany pępkowym), podziękować jej i sowicie obdarować produktami
spożywczymi (masłem, jajami, słoniną, kiełbasą, chlebem, miodem), zawsze - sztuką płótna,
a nawet i wełnianego samodziału, a w miarę możliwości także pieniędzmi na mydło – jak
powiadano i oczywiście zaprosić na chrzciny.” (Ł. Gołębiowski, 1830, cyt. za: Barbara
Ogrodowska „Polskie tradycje i obyczaje rodzinne”).
„Babka” wykonywała więc nie tylko czynności techniczne, ale także te, które miały głębszą treść
symboliczną.
Źródło: Informacje dotyczące polskich tradycji rodzinnych pochodzą z książki Barbary
Ogrodowskiej „Polskie tradycje i obyczaje rodzinne”.
Opracowanie: mgr Elżbieta Bukowiec
str. 25
Poradnik młodej pani psycholog Test: Czy możesz zaufać swojej przyjaciółce/swojemu przyjacielowi?
Zapraszam do uzupełnienia testu „Czy możesz zaufać swojej przyjaciółce/swojemu przyjacielowi”?.
Jeżeli masz jakieś wątpliwości na temat swojej przyjaźni, ten test na pewno Ci się przyda! 1. Jak wyjawisz swojej
przyjaciółce/przyjacielowi sekret, to jesteś pewna/y, że go nikomu nie zdradzi? a) oczywiście, b) nie, c) raczej nie
2. Gdy niechcący poplamisz się na twarzy, to ona/on powie Ci o tym od razu? a) oczywiście, b) nie, c) raczej nie
3. Sądzisz, że gdybyś zostawiła/zostawił swój pamiętnik u przyjaciółki/przyjaciela, to ona/on oddałaby/oddałby go bez czytania? a) oczywiście, b) nie, c) raczej nie
4. Uważasz, że nigdy Cię nie obmawiała/obmawiał? a) oczywiście, b) nie c) raczej nie
5. Jeżeli przyjaciółka/przyjaciel prosi Cię, żebyś pożyczył/pożyczyła jej ubrania to zgadzasz się? a) oczywiście, b) nie, c) raczej nie
6. Czy Twoja przyjaciółka/przyjaciel dotrzymuje obietnic? a) oczywiście b) nie c) rzadko
7. Jeśli wyjeżdżasz gdzieś z rodziną, np. do
cioci na weekend, to Twoja przyjaciółka/przyjaciel zaopiekuje się Twoim zwierzakiem? a) nigdy b) czasami c) prawie cały czas
8. Często zastanawiasz się czy ta przyjaźń
jest prawdziwa? a) nigdy, b) czasami, c) prawie cały czas
Wyniki w następnym numerze!
Redaktorka: Angelika Jurczyk, klasa Va
str. 26
Moda… Znane jest powiedzenie, iż „to nie szata zdobi człowieka”, lecz ubiór jest wyznacznikiem tradycji, zmieniających się obyczajów w kulturze danego regionu. Biorąc pod uwagę podział etnograficzny kraju mieszkańcy Rożnowa należą do tzw. Grupy Przejściowej Lachowsko-Pogórzańskiej (Pogranicza Lachowsko-Pogórzańskiego).
www.klubpodroznikow.com
www.blog.mapa-turystyczna.pl
www.laura-art.pl www.irart.pl www.irart.pl
Mieszkańcy Rożnowa i okolic (lata 70-te XX wieku) (zdjęcie ze zbiorów pani Małgorzaty
Bednarskiej)
str. 27
www.rabka.pl
Współcześnie: Małe Rożnowioki
W regionie Lachów wyróżnia się następujące grupy etniczne:
• Lachy Sądeckie (region na wschód od limanowszczyzny)
• Lachy Szczyrzyckie (północno – zachodnia część regionu limanowskiego granicząca z krakowskim)
• Lachy Dobrzańskie (środkowa część limanowskiego)
• Lachy Limanowskie (północno-wschodnia część Beskidu Wyspowego)
„LACHY to grupa etnograficzna najczęściej utożsamiana z mieszkańcami Sądecczyzny, chociaż region ten, naturalnie ukształtowany przez warunki geograficzne, pod względem etnograficznym nie był jednolity. Grupa ta uważana jest za przejściową między góralszczyzną, a nizinną ludnością Małopolski. Powstała w wyniku wielowiekowego wzajemnego oddziaływania i mieszania się elementów pasterskiej kultury karpackiej z rolniczą, nizinną.
str. 28
Zasięgi grupy Lachów, wytyczane przez poszczególnych badaczy różnych specjalności i regionalistów często się od siebie różnią – wynika to głównie z różnych kryteriów badań (występowanie charakterystycznych cech zabudowy, stroju, gwary). Od północy grupa lachowska graniczy z regionem Krakowiaków Wschodnich i Zachodnich, od wschodu z Pogórzanami i regionem łemkowskim. Granicę południowo-wschodnią wyznaczają tzw. Górale Sądeccy, a zachodnią – Zagórzanie. W samym regionie lachowskim część badaczy traktuje okolice Limanowej jako subregion Sądecczyzny, inni natomiast, oprócz Lachów Sądeckich, wyodrębniają jeszcze dwie oddzielne grupy – Lachy Limanowskie i Lachy od Dobrej i Szczyrzyca. Północną granicę Lachów Limanowskich stanowi wał górski, będący północnym obrzeżem doliny rzeki Łososiny. Na zachodzie teren ten ogranicza pas wzgórz ze szczytami Pasierbiec i Zęzów, na południu dolina rzeki Łososiny (w stronę stoków Cichonia), zaś dalej granica biegnie w kierunku wschodnim grzbietami Ostrej, Jeżowej Góry, Łyżki i Latacza, skręcając następnie na wysokości Chomranic gwałtownie ku północy (w kierunku Sechnej). Teren zamieszkały przez Szczyrzycan, przedstawia się jako rozległa kotlina o kształcie nieregularnej niecki, wznosząca się ok.400 m n.p.m. sięgająca od doliny Raby do stóp Beskidu Wyspowego. Od zachodu ograniczona jest pasmem górskim ze szczytami Grodzisko i Ciecień, od południa opiera się o Śnieżnicę. Lachy od Dobrej zamieszkują północno-zachodnią część powiatu limanowskiego - swoim zasięgiem obejmują 11 wsi: Chyszówki, Dobra, Gruszowiec, Jurków, Porąbka, Półrzeczki, Przenosza, Skrzydlna, Wilczyce, Wola Skrzydlańska. Za centrum kultury Lachów Sądeckich, w którym rozwinęła się ona w najbogatszej formie, uznaje się powszechnie wsie w okolicach Podegrodzia o zasięgu prawie pokrywającym się z dawną parafią podegrodzką. Na wschodzie granica tego obszaru biegnie lewobrzeżną stroną Dunajca na przestrzeni od Chełmca po Olszankę, a dalej miejscowościami: Jadamwola, Łukowica, Przyszowa, Trzetrzewina. W tym właśnie subregionie, określanych niekiedy mianem „Lachów podegrodzkich”, wykształciła się wśród zamożnych kmieci najbogatsza, najstrojniej zdobiona forma uroczystego stroju ludowego, do dziś uważana za reprezentacyjną dla Sądecczyzny. Za szczególnie ozdobny uważany jest strój męski. Składa się nań granatowy kaftan z fabrycznego sukna, do kolan, z długimi rękawami, bogato zdobiony rzędami mosiężnych guzów z nicianymi chwościkami i bogatym haftem na czerwonej aplikacji. Z takiego samego materiału wykonywane były spodnie, tzw. błękicie z dwoma przyporami zdobionymi czerwonymi i żółtymi haftami kwiatowymi (tzw. "sercówki" - motyw w kształcie serca) i szerokim haftowanym lampasem. Do tego bogato wyszywana biała koszula wkładana do spodni, a także wytłaczane wysokie buty "karbioki", szeroki bogato zdobiony skórzany pas z kilkoma klamrami i filcowy kapelusz przyozdobiony wstążką z bukiecikiem sztucznych kwiatków. Na uroczyste okazje koszule spinano pod szyją półkolistą ozdobą z usztywnionej jedwabnej wstążki przystrojonej cekinami czyli tzw. cioskiem, czasem kapelusz zastępowała sukienna rogatywka z pawim piórem. Noszono też gurmany sukienne samodziałowe, znacznie bardziej zdobione niż góralskie. Latem noszono koszule na wypust do płóciennych spodni, granatowe, zdobione haftem kamizelki i płócienne górnice (płótnianki) – również wyszywane. W świątecznym stroju dziewczęcym charakterystyczne były ciemne aksamitne gorsety, wyszywane koralikami w „witą” gałązkę, długie do kostek szerokie spódnice z kupnych wzorzystych materiałów lub – białe, płócienne z białym haftem angielskim, tzw. fartuchy. Kobiety zamężne nosiły wełniane lub aksamitne, bogato zdobione wizytki z rękawami, spódnice i zapaski wełenkowe lub fartuchy. Na wielkie uroczystości wkładały sukienne ciemne kaftany z sutymi fałdami na biodrach zwanymi organkami i szerokim, pelerynowatym kołnierzem. Strój uzupełniały na głowach białe płócienne chusty czepcowe z czerwonym haftem, na ramionach zaś różnorodne chusty fabryczne. W końcu lat 70. XIX wieku, dzięki wprowadzeniu do produkcji tekstylnej kolejnego barwnika anilinowego w kolorze różowym, rozpoczęła się w Małopolsce moda na wzorzyste perkale w kolorystyce różowo-biało-wiśniowej, z których na Sądecczyźnie
str. 29
szyto spódnice zwane różowiakami. Nosiły je najczęściej dorastające panny i młode kobiety. Starsze nosiły perkalowe spódnice w kolorach granatowych, szarych i brązowych. Uzupełnieniem stroju były zapaski – szerokie, zakrywające przód i boki spódnicy, zdobione zwykle w dolnej części poziomymi zaszewkami, naszywaniem kupnych wstążek lub tasiemek. Do świątecznego stroju pod kolorowe spódnice wkładano zwykle białe płócienne halki, nieco od spódnic węższe i dłuższe. Ich dolna krawędź była zwykle wycinana w zęby, często zdobione białym dziurkowanym haftem. W chłodniejsze dni kobiety ubierały krótkie katanki z rękawami, szyte z rozmaitych materiałów: flaneli, barchanu – na co dzień, sukna, aksamitu czy nawet wzorzystych żakardowych tkanin – od święta (te świąteczne katanki nazywano wizytkami). Wizytki zdobione były na przodach, mankietach, kieszonkach i wokół dolnej krawędzi aplikacjami z aksamity, wyszywaniem oraz koralikowym haftem. Na szczególnie uroczyste okazje zamożne kobiety ubierały kaftany (zwane też kabatami) – dopasowane do figury, sięgały nieco poniżej bioder, miały długie rękawy z wysokimi, wywijanymi mankietami i duży kołnierz opadający na plecy i ramiona. W talii doszyta była szeroka baskinka, złożona z ponad dwudziestu usztywnionych fałdów, zwanych organkami, które wydatnie poszerzały sylwetkę w biodrach. Zdobnictwo tej części stroju przypominało dekorację męskich kaftanów – dekorowano je mosiężnymi guzami, chwaścikami, lamowaniem i haftami. Strój Lachów Sądeckich należy już do przeszłości. Oryginalne jego przykłady zachowały się jedynie w zbiorach muzealnych lub też – w nielicznych przypadkach – jako pamiątki rodzinne. Współczesny lachowski strój funkcjonuje niemal wyłącznie jako kostium sceniczny w bardzo licznych na Sądecczyźnie zespołach folklorystycznych. Strój męski Lachów Limanowskich składał się z sukiennych spodni wpuszczonych do butów z cholewami, białej koszuli, na którą nakładano granatowy kaftan lub kamizelkę. Ubiorem wierzchnim była lniana górnica z wyłogami, a w dni chłodniejsze sukienne gunie, sukmany lub gurmany. Kobiety na lnianą koszulę i halkę nakładały kolorową spódnicę, na nią zaś białą haftowana zapaskę. Panny nosiły ozdobione koralikami i haftem gorsety. Mężatkę wyróżniała haftowana chusta, związana w czepiec. Zimą ubierano krótkie kożuszki i wełniane naramienne chusty. Na nogach kobiety nosiły trzewiki. Odświętny strój męski Lachów okolic Szczyrzyca składał się z białej koszuli płóciennej, granatowej kamizelki z wykładanym kołnierzem i klapkami zdobionymi kolorowym haftem, granatowego kaftana bez rękawów lamowanego czerwonym suknem. Kaftan zdobiły kolorowe hafty, naszycia z cekinów i koraliczków, białe guziczki. Spodnie białe, płócienne dymki wpuszczane były do czarnych butów z cholewami. Podstawowym okryciem wierzchnim była górnica z płótna konopnego lub lnianego, lamowana czerwonym suknem. Od wielkiego święta bogatsi gospodarze nosili sukmany. Na obszarze południowo-zachodnim zdobiny sukman były w kolorze czarnym, na obszarze południowo-wschodnim były koloru czerwonego. Charakterystycznym nakryciem głowy był brusek czyli kapelusz filcowy z okrągłą główką i niewielkim rondem, zdobiony kogucim piórkiem. Świąteczny ubiór kobiecy z 2 poł. XIX w. składał się z płóciennej koszuli z długimi rękawami, spódnicy z białego płótna, zdobionej białym haftem roślinnym i zakończonej u dołu haftowanymi zębami. Gorsety z fioletowo-czerwonego lub zielonego adamaszku miały dołem doszyty pas drobniutkich fałdek a z przodu zapinane były na haftki. Na przełomie XIX i XX w. weszły w modę spódnice tybetowe, drukowane w kwiaty najczęściej na zielonym, białym lub bordowym tle oraz gorsety aksamitne zdobione koralikami i rozbudowanym haftem kwiatowym. Gorset sznurowano czerwoną wstążką. Do stroju odświętnego nie noszono zapasek. Okryciem wierzchnim były katany z długimi rękawami, z kołnierzykiem lub bez, zdobione haftem, koraliczkami i aplikacjami. Ramiona okrywano płóciennymi płachtami łoktusami, później pojawiły się grubsze chusty wełniane. Mężatki na głowie nosiły białą
str. 30
chustę wiązaną w czepiec lub chustki tybetowe wiązane w tyle głowy. Zimą i od święta kobiety i dziewczęta wkładały czarne buty z cholewami. Dopełnieniem stroju były noszone wysoko na szyi sznurki prawdziwych korali.
Na całym terenie lachowskim roku obrzędowym rozbudowane były bardzo mocno zwyczaje związane z okresem Bożego Narodzenia, szczególnie z wigilią (ubieranie podłaźniczki ,wróżby wigilijne, zabiegi magiczne mające zapewnić dostatek i szczęście). Od Bożego Narodzenia do Trzech Króli po wsiach chodziły grupy kolędnicze z Herodami, Gwiazdą, z Niedźwiedziem i Turoniem. W Niedzielę Palmową święcono w kościołach okazałe, barwne palmy zdobione papierowymi kwiatami i wstęgami. W drugi dzień Wielkanocy domy odwiedzali przebierańcy tzw. dziady śmiguśne - ubrani w słomiane czapki i bluzy, z maskami na twarzach, zaopatrzeni w drewniane sikawy, przy pomocy których oblewają przechodniów”. Źródło: www.mcksokol.pl Zespół Regionalny „Sądeczoki”
str. 31
ELEMENTY STROJU KOBIECEGO:
Spódnica podegrodzka zwana "różowiakiem". Dziewczęta z regionu Lachów Sądeckich
nosiły również spódnice w kwiaty. Pod spódnice kobiety zakładały bawełniane
halki (wąskie i szerokie).
ELEMENTY STROJU DZIEWCZĘCEGO: Przód gorsetu podegrodzkiego, haftowanego koralikami i złotymi cekinami
Tył gorsetu. "Kwiatek podegrodzki" wyróżniający gorset Lachów Sądeckich od gorsetów z innych regionów Polski.
Zimą oraz w święta kobiety i dziewczęta lachowskie wkładały sznurowane buty na wysokim obcasie.
Dziewczęta we włosy wpinały polne kwiaty.
Czerwone korale stanowiły uzupełnienie stroju dziewczyny i kobiety lachowskiej.
str. 32
ELEMENTY STROJU MĘSKIEGO: Sądecka koszula
Męska, sądecka koszula bogato haftowana czerwonym haftem
Haft kołnierzyka i pazuchy - widoczne ażurowe wypełnienie kwiatków
Przód kamizelki lachowskiej
Tył kamizelki z motywem kwiatka
Kaftan sądecki
Tył kaftana z rozcięciami, tworzącymi „tacki”"Tacki" kaftana Lachów Sądeckich
STRÓJ CHŁOPIĘCY
Lachowskie, bogato haftowane "błękicie". Lampas na spodniach z charakterystycznymi lachowskimi wzorami."Sercówki" na spodniach. Skórzany pas z wytłaczanymi wzorami i ozdobną kieszonką. Cioskiem zawiązywano koszulę pod szyją.
Czarny, filcowy kapelusz stanowił dopełnienie stroju Lacha Sądeckiego. Lachowskie, męskie „karbowiaki”
Informacje i zdjęcia pochodzą ze strony: folklorsadecki.republika.pl.
str. 33
Zespół Podegrodzie w stroju Lachów Sądeckich (zdjęcie: GOK Podegrodzie)
Rudolf Alt „Górale i Lachy Sądeckie”, lata 30 XIX wieku (mieszkańcy Beskidu Małego i Beskidu Średniego).
„LIMANOWIANIE”
LACHY SZCZYRZYCKIE
kamizelka szczyrzycka gorset szczyrzycki www.rekodzielo.krakow.pl
str. 34
Okres jesienno-zimowy jest bardzo dobry dla wędkarzy. Czysta woda i brak turystów dobrze
wpływa na wyniki wędkarskich połowów. Metodą jaką wtedy przeważa jest spining. Dlaczego
spining? Dlatego ponieważ znacznie liczniejszą grupę zasiedlają ryby drapieżne. Wśród nich
można wyróżnić: okonia, sandacza, miętusa czy szczupaka.
Szczupak jest uznawany za trofeum wędkarskie. Większość wędkarzy łowi w jeziorach czy w dużych
rzekach. Znacznie mniej w strumykach czy w małych rzeczkach (nie tylko górskich). Może się wydawać,
iż nie ma w nich nic zaciekawiającego. Takie rzeczki kryją jednak w sobie dużo malowniczych miejscówek
i dostarczają niezapomnianych wrażeń. Warto byłoby wybrać się nad nie nie tylko zimą,
W naszych okolicach mamy ich pod dostatkiem: Łososina, Ropa, Poprad, Biały Dunajec, Czarny
Dunajec, Białka Tatrzańska. Występują w nich: pstrągi, lipienie, klenie, brzany, strzelby potokowe,
głowacice, lecz do 31 stycznia obowiązuje zakaz połowu pstrągów.
Na koniec kawał wędkarski:
Co mówi wędkarz gdy wejdzie do stajni ?
-Okoń ! :D Kacper Sodolewski
klasa Ib G
str. 35
Kulinarne potrawy z darów jesieni
Od tego roku wprowadzamy do czasopisma stronę kulinarną.
Proponuję zatem, aby na łamach naszego kwartalnika pojawiały się
ciekawe przepisy na różne potrawy.
Oto pierwszy z nich.
Zapraszam wszystkich smakoszy ciast :-)
Składniki:
• 250 g (250 ml) musu z dyni,
• 200 g masła,
•1 szklanka cukru,
• 1 opakowanie cukru wanilinowego lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii,
• skórka starta z 2 mandarynek,
• 3 jajka, oddzielnie żółtka od białek,
• 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej,
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
• do polewy - 50 g białej czekolady lub 5 łyżek cukru pudru lub 3 łyżki dżemu pomarańczowego lub mandarynkowego.
Przygotowanie:
Tortownicę o średnicy 26 cm posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Do garnka włożyć masło, roztopić na małym ogniu mieszając (starać się nie podgrzewać za bardzo masła). Dodać cukier oraz cukier wanilinowy i wymieszać. Odstawić z ognia.
Dodać mus z dyni i skórkę z mandarynki, wymieszać i ostudzić (masa może być lekko ciepła). Odłożyć pół szklanki masy na polewę. Do reszty (większości masy) dodać żółtka i wymieszać.
Mąkę przesiać do czystej miski razem z proszkiem do pieczenia. Dodać ją do masy w 3 partiach, za każdym razem dokładnie mieszając łyżką.
Białka ubić na idealnie sztywną pianę i dodać do masy, bardzo delikatnie wymieszać łyżką.
Masę wyłożyć do tortownicy. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 45 minut. Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Do odłożonej masy dodać roztopioną czekoladę lub cukier puder lub dżem pomarańczowy, wymieszać. Polać po cieście, gdy będzie już ostudzone.
Smacznego !
Agnieszka Garbacz kl. VI
str. 36
Jesienno-zimowy Rożnów w wierszu i w piosence
Moja jesień Już schowała lato w kieszeń. Z drzew spadają liście, A niebo jest czyste. Z drzew spadają żołędzie. I pełno dzieci wszędzie. Unieś głowę do góry i popatrz na niebieskie chmury. Jesień już u nas zawitała. Zaraz wszystko pozmieniała. Liście z drzew pozrzucała, aż fryzurkę rozczochrała. Dłuższe są noce a krótsze dni, choć wygodnie nam się śpi. Trzeba zobaczyć pająka, a obok niego babiego lata niteczka biała. To znak, że jesień już zawitała.
Julia Gródek, klasa I G
Obrazy wykonane przez dzieci ze szkoły
podstawowej w ramach konkursu zorganizowanego
w I semestrze roku szkolnego 2014/2015
rys. Nicole Gumulak, kl. I G
str. 37
Jesień
Jesień już do nas dawno zawitała, delikatny wietrzyk dla nas posłała. Niech więc czekającą na nas zimę uściśnie z dala i powita Mikołaja.
Piotr Bukowiec
Zima Zima w tym roku mocno zaspała, ale w styczniu przyleciała. Asfaltem pokryte drogi zasypała i pokryła zżółciałe pola. Za rok może znowu powrócić zgoła i nas zasypać zdoła.
Piotr Bukowiec
str. 38
Coś z klasyki Gdzie słyszysz śpiew, tam śmiało wstąp,
tam dobre serca mają. Bo ludzie źli, ach, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.
Johann Wolfgang Goethe
Rożnowianie mogą pochwalić się zarówno muzyczną przeszłością, jak i muzyczną teraźniejszością.
Rożnowska Orkiestra Dęta im. Jana Dziedzica (współcześnie)
Orkiestra szkolna lata 70-te
22 czerwca w Gródku nad Dunajcem odbyły się eliminacje do finału
XXXVII edycji Małopolskiego Festiwalu Orkiestr Dętych „Echo
Trombity”. Wśród pięciu zakwalifikowanych orkiestr znalazł się
również Big Band z Rożnowa.
Źródło: www.gminagrodek.pl
ŚWIĄTECZNY WYSTĘP CHÓRU W ROŻNOWIE
CHÓR POD PRZEWODNICTWEM PANA JAROSŁAWA MUSIAŁA
W SZKOLE PODSTAWOWEJ I GIMNAZJUM NR 1 W ROŻNOWIE
str. 39
Polska i świat Nasi muzyczni faworyci
„KSIĘŻNICZKA” POLSKIEJ SCENY MUZYCZNEJ
Ma zaledwie 25 lat, a już została „księżniczką” polskiej sceny muzycznej. Utwory, które sama
komponuje i tworzy, zna prawie każdy z nas. O kim mowa? O Sylwii Grzeszczak, która podbiła
również moje „muzyczne serce”.
A wszystko zaczęło się od „Małych rzeczy”. Był to pierwszy solowy singiel Sylwii Grzeszczak. To dzięki
niemu piosenkarka zdobyła popularność. Wcześniej śpiewała w duecie z Liberem – znanym polskim
raperem, z którym stworzyła takie utwory jak: „Mijamy się”, „Nowe szanse” oraz „Co z nami będzie”.
Dziś także tworzą zgrany duet – od 28 lipca 2014 roku są małżeństwem.
Sylwia Grzeszczak to bardzo utalentowana i zdolna artystka. Będąc małą dziewczynką wzięła udział w
programie telewizyjnym „Od przedszkola do Opola”, a później jako nastolatka wystąpiła w „Idolu”.
Uczęszczała do wielu szkół muzycznych, gdzie uczyła się śpiewu i gry na fortepianie. Jej trud oraz
zaangażowanie doprowadziły do tego, że niejednokrotnie została uhonorowana i nagrodzona m.in.
podczas 50. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Można zatem powiedzieć, że spełniło się
jej marzenie z dzieciństwa – kilka razy już zaśpiewała w Opolu.
Miałam to szczęście, że mogłam zobaczyć Sylwię Grzeszczak i posłuchać jak śpiewa podczas koncertu
w ramach Imienin Nowego Sącza w lipcu tego roku. Usłyszałam wtedy na żywo wszystkie jej hity,
których słowa znam prawie na pamięć Były to m.in.: „Małe rzeczy”, „Księżniczka”, „Pożyczony”,
„Flirt”, „Nowy Ty, nowa ja”, „Sen o
przeszłości” oraz „Bajka”. Sylwia jest
moim idolem. Na koncercie
udowodniła, że świetnie śpiewa i
potrafi poruszyć całą publiczność.
Ta odnosząca niebywałe sukcesy
wokalistka i pianistka oprócz muzyki
ma też inne zainteresowania:
podróże, rysowanie, czy sport.
Ponadto lubi podziwiać różne
krajobrazy, czego dowodem może
być poniższe zdjęcie, wykonane w
czasie trasy koncertowej z Nowego
Sącza do Tryńczy.
Sylwia Grzeszczak na tle Jeziora Rożnowskiego
(www.facebook.com)
Autor: Gabriela Cepiga, Klasa VI
str. 40
Ciekawe jak Mikołaj odpali swój samochód?
Wygląda na to, że uczniowie
będą mieli dłuższe ferie.
Pogoda ostrzega przed wychodzeniem na śnieg.
str. 41
Zimowe konkurencje i zabawy na śniegu
Uczymy się angielskiego!
ICE SKATING
SKIING
BUILDING A SNOWMAN
THROWING A SNOWBALL
RIDING A SLEIGH
snowboard
„Szlachetne zdrowie” …Żyj aktywnie.
str. 42
str. 43
„Rusz głową” – ćwicz umysł
Kolejne ćwiczenia umysłu rozpoczynamy tym razem od „zabaw z książką”.
str. 44
Źródło: „Album czytelnika”, Wydawnictwo SBM Sp. z o.o.
str. 45
„Kiwnij palcem” – bądź twórczy
Jak trenować twórcze myślenie i po co to robić?
„Dobry Bóg daje talent, a reszty każdy szuka sam.”
Anna Maria Jopek
Rozpoczynamy już piątą część treningu twórczego myślenia.
Tym razem spróbujemy nauczyć się dziwić.
Spojrzymy na świat z nowej perspektywy – z perspektywy dziecka, które jeszcze nie chodzi
do szkoły i zadaje mnóstwo dziwnych i zarazem istotnych pytań, np. Dlaczego trawa jest
zielona?, Jak śmieją się wilki?
Ćwiczenia myślenia pytajnego.
Ćwiczenie 1.
„Co Cię ciekawi?”
Poniżej znajdują się dwa pytania:
Co Cię ciekawi? Jakie rzeczy, zjawiska, wydarzenia? Nad czym stale się zastanawiasz i o czym
chciałbyś/chciałabyś wiedzieć więcej?
Dlaczego właśnie te rzeczy, zjawiska, wydarzenia ciekawią Cię najbardziej?
Proszę uzasadnić.
Masz 10 minut na odpowiedzi z uzasadnieniem.
Ćwiczenie 2.
„Sto zdziwień”
W ciągu tygodnia zanotuj 100 rzeczy, które Cię dziwią, zdumiewają, zaskakują.
Dziwi mnie…, np. Dziwi mnie, że wszystkie ślimaki dokądś zmierzają po deszczu. Dokąd?
str. 46
Ćwiczenie 3.
Chleb. Czy to nie dziwne?
„Chleb to część naszego codziennego jadłospisu i listy zakupów, nad którą na ogół zbytnio
się nie zastanawiamy, chyba że jesteśmy znawcami chleba lub musimy utrzymywać
wyszukaną dietę. Wtedy myślimy o chlebie więcej i inaczej niż większość typowych
„zjadaczy chleba”. Ale zastanówmy się trochę nad chlebem naszym powszednim…
Czy to nie dziwne, że w naszej kulturze chleb jest podstawą menu? Dlaczego właśnie chleb,
a nie coś innego?
Czy to nie dziwne, że chleb powstaje z różnych rodzajów mąki i trzeba go piec? A czy
można uzyskać chleb bez pieczenia?
Czy to nie dziwne, że chleb czerstwieje? Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego o żwawym
staruszku mówi się „czerstwy staruszek” i dlaczego Słowacy o świeżym chlebie mówią
cerstvy chleb?
Czy to nie dziwne, że ciasto chleba znalazło połączenie z tak wieloma innymi rzeczami jak
rodzynki, nasiona zbóż, owoce? A co by było, gdyby połączyć ciasto na chleb z mięsem albo
owocami cytrusowymi?
Ćwiczenie 4.
„Co jest interesującego w kurzu?”
Spróbuj odpowiedzieć na pytanie dotyczące wyszczególnionych obiektów:
Co jest interesującego w: kurzu, trawie, piasku nadmorskim, ślimaku, marchewce, suchych
liściach?
Ćwiczenie 5.
Dziennikarze, reporterzy, naukowcy i inni eksploratorzy w swojej działalności twórczej
stosują różne rodzaje pytań zaczynających się od: Kto?, Co?, Kiedy?, Gdzie?, Dlaczego?,
Jak?
Używając tych pytań, możemy zbadać najróżniejsze rzeczy, np. zwyczajną gumkę do
mazania.
Kto wynalazł lub odkrył gumkę do ścierania?
Co stało się powodem, że gumki zaczęły być używane?
Kiedy gumki są najbardziej potrzebne?
Gdzie, w jakich zawodach i miejscach używa się najczęściej gumek do ścierania?
Jak produkuje się najlepsze gumki do ścierania?
Wybierz z Twojego otoczenia przedmiot i sformułuj podobne pytania do tych, które są
powyżej.
str. 47
Rzecz: Kto? Co? Kiedy? Gdzie? Jak? Co by było, gdyby?
Twoje pytania: …………………………………………………………………………………………………………….
Źródło proponowanych tu ćwiczeń:
Trening kreatywności.
Podręcznik dla pedagogów, psychologów i trenerów grupowych
Autor: Krzysztof J. Szmidt
ciąg dalszy nastąpi…
WYKONAJ SAM
(Jakub Michalik, Justyna Dumana, Natalia Kosakowska, Kinga Janisz, Bartłomiej Górowski, Maksymilian Bukowski,
Magdalena Galarowicz)
To są zakładki, które wykonali uczniowie klas IV.
Zaprojektuj własną zakładkę do książki.
str. 48
Test „VOLKSWAGENA PASSATA”: model 2013r.
VOLKSWAGEN PASSAT cechuje się bardzo dobrym
i solidnym wykończeniem wnętrza, biorąc pod
uwagę klasę średnią samochodu. Nie jest on
pokryty miękkim, lecz twardym materiałem deski
rozdzielczej oraz drzwi. W wersji średniej pojazdu
jest dostępna skórzana tapicerka w dwóch
kolorach, przyjemna dla oczu i wygodna w użyciu.
Passat ma świetną ergonomię wnętrza. Wszystko
„leży na swoim miejscu”. Widoczność w tym
samochodzie jest ogromna, a co do miejsca z tyłu
nie ma zastrzeżeń. Przejdźmy do tyłu, a mianowicie bagażnika. Pojemność jego wynosi aż
603L.
Ta pojemność jest wystarczająca jak
dla tej klasy auta.
„Serce” passata „TDI BLUE MOTION”
jest wystarczający jak dla tego
modelu. Silnik jest dość mocny,
niestety głośno pracuje. Należy jednak
pamiętać, że mamy do czynienia
z silnikiem DIESLA. Samochód spala
ok.5-6L w trasie i niewiele więcej
w mieście.
Według mnie ten samochód zasługuje na dużą
uwagę kierowców co nie znaczy, że jest tani, np.
wersja 2.0 TDI BLUE MOTION 140 KONI
MECHANICZNYCH kosztuje ok.110-115 tysięcy
złotych.
Piotrek Bukowiec
str. 49
OD SZKICU PO RYSUNEK
Źródło: Benoit Charles „Kurs rysowania – samochody”
str. 50
CO W SZKOLE PISZCZY, CO PISZCZY W SZKOLE?
KONKURSY
UWAGA!
SZKOLNY KONKURS LITERACKO-PLASTYCZNY
„I TAK POWSTAŁ ROŻNÓW”
Drodzy Uczniowie klas 4 – 6 i I-III gimnazjum!
Regulamin konkursu
1. Cele konkursu:
Umożliwianie uczniom zdolnym rozwijania zainteresowań i wykazywania się
pisarskimi umiejętnościami.
Rozwijanie wyobraźni i twórczego działania uczniów.
Rozbudzanie świadomości języka jako składnika dziedzictwa kulturowego; dbałość
o kulturę i estetykę języka.
Promowanie osiągnięć uczniów.
2. Ustalenia ogólne:
Udział uczniów w konkursie jest dobrowolny.
Za prawidłowy przebieg konkursu odpowiedzialni są:mgr Elżbieta Bukowiec i
nauczyciele bibliotekarze.
Najlepsze prace zostaną opublikowane w czasopiśmie szkolnym i na stronie
internetowej szkoły.
Prezentacja (może być połączona z formami teatralnymi) nagrodzonych utworów 1
czerwca 2015 roku na forum szkoły.
Laureaci konkursu otrzymają nagrody.
3. Temat konkursu :”I tak powstał Rożnów – legenda”
4. Termin i zasady zgłaszania się uczestników do udziału w konkursie :
Prace należy zgłaszać ( przynieść wydrukowane) do dnia 25 marca 2015 roku do biblioteki
lub pani Elżbiety Bukowiec.
str. 51
5. Formy konkursowe :
formy epickie: legenda,
formy liryczne: dowolny pod względem gatunkowym i wersyfikacyjnym wiersz lub
piosenka
formy plastyczne: dowolna technika plastyczna.
6. Wymagania konkursowe:
Prace epickie nie powinny przekraczać 2 kartek formatu A-4 .
Formy wypowiedzi należy napisać komputerowo, czcionką Times New Roman (12).
Utwory liryczne, jak i epickie powinny spełniać cechy rodzaju literackiego, do
któregonależą.
Oceniane będą: wybrana przez ucznia forma literacka, realizacja pomysłu, zawartość
merytoryczna, kompozycja, poprawność ortograficzno-interpunkcyjna, językowo-
stylistyczna, bogactwo słownictwa, środków stylistycznych, estetyka pracy.
7. Przebieg konkursu:
Konkurs jest jednoetapowy.
Laureaci zostaną wyłonieni spośród wszystkich zgłaszających się do konkursuuczniów.
Formy wypowiedzi będą oceniane w trzech kategoriach: epickie, liryczne i plastyczne.
Wybrane zostaną najlepsze prace epickie, najciekawsze prace liryczne oraz
najładniejsze prace plastyczne .
Liczba uczestników nie jest określona, mogą do niego przystąpić wszyscy
zainteresowani uczniowie.
Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie!
Organizatorzy:
mgr Elżbieta Bukowiec i pracownicy biblioteki
str. 52
UROCZYSTE OTWARCIE
I SZKOLNEJ WYSTAWY FOTOGRAFICZNEJ „ROŻNÓW DAWNIEJ I DZIŚ W OBIEKTYWIE”
Dnia 11 grudnia 2014 r. nastąpiło uroczyste otwarcie
wystawy „Rożnów dawniej i dziś w obiektywie” w
Szkole Podstawowej w Rożnowie, której
organizatorkami są: pani Elżbieta Bukowiec i pani
Małgorzata Hajduk.
Dzięki zaangażowaniu nauczycieli oraz społeczności
lokalnej udało się zgromadzić ponad czterysta zdjęć,
zktórych część można oglądać na dolnym korytarzu budynku.
Uroczystego otwarcia wystawy – symbolicznego
przecięcia wstęgi dokonała Pani Dyrektor mgr Agata
Fyda przy pomocy jednego z uczniów szkoły
podstawowej – Oskara Grzesiaka.
Cele, które przyświecały organizatorkom w trakcie
tworzenia kolekcji fotografii to ukazanie rożnowskiego
dorobku i krajobrazu: zapory, kościoła, kapliczek,
zamków, szkoły i jeziora.
Wystawa ta ma zapoczątkować nową, szkolną i jednocześnie lokalną tradycję wspólnego
wpisywania się w historię rożnowskiego regionu. Ma także łączyć pokolenia w myśl słów
narodowego wieszcza Cypriana Kamila Norwida, iż „Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek
dalej”.
Wystawa potrwa do końca stycznia 2015 roku
mgr Elżbieta Bukowiec
str. 53
W tym roku mija 10 lat działalności kółka teatralnego w szkole podstawowej. Możecie zatem
zobaczyć zdjęcia, które obrazują częściowo to, w jaki sposób nasi uczniowie rozwijali się
twórczo, uczestnicząc w różnorodnych działaniach teatralnych na terenie szkoły, jak i poza
nią.
ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU „ROŻNÓW DAWNIEJ I DZIŚ W OBIEKTYWIE”
Serdecznie dziękujemy uczestnikom konkursu „Rożnów dawniej i dziś w obiektywie” za
dostarczenie zdjęć, które wzbogaciły naszą kolekcję fotografii.
Grono Pedagogiczne Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Rożnowie oceniło zdjęcia pod
kątem ogólnego wyrazu artystycznego i wspólnie określiło następujące miejsca:
I miejsce: zdjęcie nr 37
II miejsce: zdjęcia: 39, 40, 13
III miejsce: zdjęcia: 7 i 9
GRATULUJEMY I DZIĘKUJEMY ZA UDZIAŁ!!!
Wszyscy autorzy zdjęć przyjętych do ekspozycji, których fotografie nie zdobyły miejsca,
otrzymają wyróżnienia.
Ponadto każdy uczestnik konkursu dostanie katalog wystawy.
Zdjęcia i nazwiska ich autorów ukażą się w następnym - wiosennym numerze czasopisma.
mgr Elżbieta Bukowiec
str. 54
W obiektywie „Przeszłość to dziś,
tylko cokolwiek dalej” Cyprian Kamil Norwid
„MNIE, <<PTOKOWI>>, KTÓRY W STOLICY
SŁUŻY, BY NIGDY JUŻ SALWA PLUTONU
EGZEKUCYJNEGO NIE PRZERWAŁA BRZĘCZENIA
PSZCZÓŁ NAD ROZKWITŁĄ JABŁONIĄ, WYDAJE
SIĘ, ŻE W DOLINIE DUNAJCA SADY KWITNĄ
PRZEZ CAŁY ROK, TAK JESTEM NIĄ URZECZONY
I JEJ OBRAZ MAM ZAWSZE PRZED OCZYMA,
GDY JEST MI SMUTNO”
JAN LEN „W DOLINIE DUNAJCA” (FRAGMENT ZE
„SŁOWA WSTĘPNEGO”)
str. 55
„PRAWDZIWY PATRIOTYZM NIE TYLKO POLEGA NA TYM, AŻEBY KOCHAĆ
JAKĄŚ IDEALNĄ OJCZYZNĘ, ALE ŻEBY KOCHAĆ, BADAĆ I PRACOWAĆ DLA
REALNYCH SKŁADNIKÓW TEJ OJCZYZNY, KTÓRYMI SĄ: ZIEMIA,
SPOŁECZEŃSTWO, LUDZIE I WSZELKIE ICH BOGACTWA”.
Bolesław Prus
str. 56
RADA RODZICÓW AKTUALNOŚCI
„Dzieci będą pamiętać Cię nie dzięki rzeczom materialnym, które im zapewniłeś,
ale dzięki uczuciom, którymi je obdarzyłeś”. (Richard L. Evans)
W następnym numerze niespodzianka– wiadomości na temat Dnia Dziecka.
str. 57
Zespół redakcyjny:
Redaktor naczelny:
mgr Elżbieta Bukowiec
Zespół redagujący (autorzy rubryk):
Jakub Michalik (klasa IV a)
Bartłomiej Górowski (klasa IV a)
Kinga Janisz (klasa IV a)
Magdalena Galarowicz (klasa IV a)
Maksymilian Bukowski (klasa IV a)
Gabriela Karwala (klasa IV a)
Justyna Dumana (klasa IV a)
Natalia Kosakowska (klasa IV b)
Angelika Jurczyk (klasa V a)
Zuzanna Bukowska (klasa V a)
Julia Lipińska (klasa V b)
Ewa Karwala (klasa V b)
Gabriela Bogdał (klasa V b)
Natalia Jurkowska (klasa V b)
Iwona Nowak (klasa V b)
Kinga Lipińska (klasa V b)
Piotr Bukowiec (klasa VI)
Agnieszka Garbacz (klasa VI)
Gabriela Cepiga (klasa VI)
Diana Kozik (klasa I a G)
Natalia Czachor (klasa I b G)
Dawid Padula (klasa I b G)
Kacper Sodolewski (klasa I b G)
Katarzyna Winiarska (klasa I b G)
Oliwia Gawełda (klasa I b G)
Katarzyna Nowak (klasa III G)
Ilustracje: Dawid Padula (komiks)
Korekta: mgr Elżbieta Bukowiec
Autorka okładki: Elżbieta Bukowiec (źródło: Internet – okładka książki)
str. 58
10 LAT DZIAŁALNOŚCI KÓŁKA
TEATRALNEGO W SZKOLE PODSTAWOWEJ
W ROŻNOWIE