poludnie srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

8
l Jak zostałem publicystą - str. 2 l Kopff o Hanuszkiewiczu - str. 5 l Żołnierz z Żoliborza - str. 7 l www.POLUDNIE.com.pl ISSN 2082 - 6540 Rok VI nr 20 (102) l 8 GRUDNIA 2011 l Bezpłatnie UWAGA! WSPÓLNOTY MIESZKANIOWE planujące podłączenie do sieci cieplnej SPEC: tylko do końca roku projekty przyłączy, węzłów cieplnych i doposażenia w instalacje CO i CWU nawet 60% taniej. Oferta nie dotyczy budynków podłączonych do węzłów grupowych Informacje pod nr tel.: 22 886-44-39 lub e-mail: [email protected] www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta gazetapoludnie.bloog.pl DZIELNICA BIELANY Kultura Sport Biblioteka Teatr Rekreacja Mediateka Biblioteka Publiczna im. Stanisława Staszica w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy zaprasza Program na Grudzień: piątek 9.12.2011 16.00-17.00 – Biblioteka Podwórkowa sobota 10.12.2011 10.00 - Sobotnie Poranki Filmowe 10.00 – 16.00 Rodzinne soboty w MultiCentrum wtorek 13.12.2011 10.00 – 12.00 – Mediateka czyta dzieciom – wielokulturowość czwartek 15.12.2011 17.00 - Teatr „Żaba Monika”, przedstawienie: „Przygody Misia Tymoteusza” piątek 16.12.2011 16.00-17.00 - Biblioteka podwórkowa – wspólne czytanie i zabawa – zapraszamy dzieci i rodziców sobota 17.12.2011 10.00 – Turniej Warhammer 40 000 czwartek 22.12.2011 16.00 – 17.00 - Biblioteka podwórkowa – wspólne czytanie i zabawa – zapraszamy dzieci i rodziców czwartek 29.12.2011 16.00 – Bielańska Akademia Filmowa 16.00 – 17.00 - Biblioteka podwórkowa – wspólne czytanie i zabawa – zapraszamy dzieci i rodziców Doktor Ryszard Mikołajew- ski, laryngolog od blisko 20 lat pracujący z osobami niedosły- szącymi, wyjaśnia jakie korzy- ści przynosi jego pacjentom noszenie małych, prawie niewi- docznych i bardzo dyskretnych aparatów słuchowych Oticon Intiga, dostępnych w ofercie sieci gabinetów protetyki słu- chu Fonikon. Południe: Panie Doktorze, czym Oticon Intiga różni się od innych dostępnych apara- tów słuchowych? dokończenie na stronie 4 Wstydzisz się wielkiego aparatu słuchowego? Już nie musisz! Bielański Wieczór Kabaretowy 16 grudnia o godz. 19.00 w Bielańskim Ośrodku Kultury odbędą się Bielańskie Spotkania Muzyczno Kabaretowe. „Jak to w grudniu przy kominku” - Na scenie spotkają się ludzie śpie- wający piękne wiersze, opowia- dający prześmieszne anegdoty, rozprawiający o zaletach i wa- dach grudnia jako miesiąca dla Polaków szczególnego. Czasy PRL-u przypomni Danuta Boro- wiecka, świetne czasy Programu Trzeciego Polskiego Radia i swoje wiersze przypomni Andrzej Brze- ski, zobaczymy na scenie zespół Tertium Non Datur czyli Magdale- nę Piestrzyńską, Kamila Głuszka i Piotra Wojewódzkiego oraz go- ścinnie Martę Żurek-Kondraciuk. Rozmowę o Grudniu poprowadzi Janusz Horodniczy. Wstęp wolny. Choinka za śmiecie Szansa na wymianę zuży- tego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz zużytych baterii pojawi się 10 i 17 grud- nia w godz. 8.00 –17.00 na ul. Żelaznej 51/53 gdzie odbędzie się Biobazar. Aby dostać od nas w prezencie choinkę, wystarczy przynieść ze sobą: 4 małe elek- trośmieci – takie jak telefon czy suszarka, lub 2 średnie elektro- śmieci (telewizor, komputer), lub 1 duży elektrośmieć (np. lodówka, pralka), lub 1 kg zuży- tych baterii. Zaprasza Fundacja Zielony Horyzont. Na liście startowej 49. Rajdu Barbórka znalazło się 90 załóg. Mieli do pokonania trzy odcinki specjalne, tzw. OS-y. OS-1 Tor FSO długości 7,12 km, OS-2 Tor Służewiec (ale- ja dojazdowa) długości 7,92 km, OS-3 Autodrom Bemowo długo- ści 3,74 km. Każdy z tych trzech odcinków specjalnych trzeba było przejechać trzykrotnie. Prawo do przejazdu w fi- nałowym OS-4 przypadło 30 załogom, które uzyska- ły najlepsze czasy przejaz- du po pierwszych trzech OS-ach łącznie. W OS-4 Karo- wa zwanym Kryterium Asów, długości 2,1 km, uczestniczy- li zatem najlepsi, wśród nich aż 7 załóg reprezentowało AK Rzemieślnik. Przejazdy tym odcinkiem odbyły się po zmierzchu, co nadało im więk- szą widowiskowość. Widzów ściąga na Karową zróżnico- wanie nawierzchni, w tym wy- stępowanie kostki, nachylenie ulicy i zakręty. Różnice czasu przejazdu po- między najlepszymi załogami były minimalne. Kajetan Kaje- tanowicz jako pierwszy w hi- storii przejechał w czasie poni- żej dwóch minut. Zajęło mu to 1:58:33. Drugi Maciej Rzeźnik potrzebował 2:00:45 a trzeci Bryan Bouffier 2:00:74. dokończenie na stronie 8 Beczka na Karowej Pięć lat 10 listopada br. minęło do- kładnie pięć lat od debiutu na rynku „Południa. Głosu Śród- mieścia”. W tym czasie uka- zało się 101 numerów dwu- tygodnika, a w nich tysiące artykułów. 5 grudnia odbyła się impreza uświetniająca ten jubileusz. 5 lat, 100 numerów Do gościnnego Domu Kul- tury „Śródmieście”, znakomi- cie prowadzonego przez dyr. Joannę Strzelecką, przybyli artyści, politycy, dziennika- rze oraz mieszkańcy, a więc ci wszyscy, którzy na co dzień tworzą i czytają lokalną ga- zetę. – Święto lokalnej prasy jest tak naprawdę świętem mieszkańców dzielnicy – mó- wił, otwierając spotkanie, Andrzej Rogiński, redaktor naczelny „Głosu Śródmieścia”. To on w 2006 r., po trzynastu latach wydawania prasy na terenie południowych dziel- nic Warszawy, zdecydował się rozszerzyć działalność także na Śródmieście. Co ciekawe, „Południe” było w tamtym okresie jedyną typowo lokal- ną gazetą, która miała uka- zywać się w centralnej części miasta. – Wielu wydawców chętnych do działania na te- renie Śródmieścia po prostu obawiało się tego wyzwania – wspomina Rogiński. dokończenie na stronie 3

Upload: poludnie-andrzej-roginski

Post on 07-Mar-2016

219 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

Poludnie Glos Srodmiescia Bielan Zoliborza nr 20 z dnia 08 12 2011

TRANSCRIPT

Page 1: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

l Jak zostałem publicystą - str. 2 l Kopff o Hanuszkiewiczu - str. 5 l Żołnierz z Żoliborza - str. 7 l www.POLUDNIE.com.pl

ISSN 2082 - 6540

Rok VI nr 20 (102) l 8 GRUDNIA 2011 l Bezpłatnie

UWAGA! WSPÓLNOTY MIESZKANIOWE

planujące podłączenie do sieci cieplnej SPEC:

tylko do końca roku projekty przyłączy, węzłów cieplnych i doposażenia w instalacje

CO i CWU nawet 60% taniej.Oferta nie dotyczy budynków

podłączonych do węzłów grupowych

Informacje pod nr tel.: 22 886-44-39 lub e-mail: [email protected]

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta gazetapoludnie.bloog.pl

DZIELNICA BIELANY Kultura Sport Biblioteka Teatr Rekreacja Mediateka

Biblioteka Publiczna im. Stanisława Staszica w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy

zapraszaProgram na Grudzień:

piątek 9.12.2011 16.00-17.00 – Biblioteka Podwórkowa

sobota 10.12.2011 10.00 - Sobotnie Poranki Filmowe

10.00 – 16.00 Rodzinne soboty w MultiCentrum

wtorek 13.12.2011 10.00 – 12.00 – Mediateka czyta dzieciom – wielokulturowość

czwartek 15.12.2011 17.00 - Teatr „Żaba Monika”, przedstawienie: „Przygody Misia Tymoteusza”

piątek 16.12.2011 16.00-17.00 - Biblioteka podwórkowa – wspólne czytanie i zabawa – zapraszamy dzieci i rodziców

sobota 17.12.2011 10.00 – Turniej Warhammer 40 000

czwartek 22.12.2011 16.00 – 17.00 - Biblioteka podwórkowa – wspólne czytanie i zabawa – zapraszamy dzieci i rodziców

czwartek 29.12.2011 16.00 – Bielańska Akademia Filmowa

16.00 – 17.00 - Biblioteka podwórkowa – wspólne czytanie i zabawa – zapraszamy dzieci i rodziców

Doktor Ryszard Mikołajew-ski, laryngolog od blisko 20 lat pracujący z osobami niedosły-szącymi, wyjaśnia jakie korzy-ści przynosi jego pacjentom noszenie małych, prawie niewi-docznych i bardzo dyskretnych aparatów słuchowych Oticon

Intiga, dostępnych w ofercie sieci gabinetów protetyki słu-chu Fonikon.

Południe: Panie Doktorze, czym Oticon Intiga różni się od innych dostępnych apara-tów słuchowych?

dokończenie na stronie 4

Wstydzisz się wielkiego aparatu słuchowego? Już nie musisz!

Bielański Wieczór Kabaretowy

16 grudnia o godz. 19.00 w Bielańskim Ośrodku Kultury odbędą się Bielańskie Spotkania Muzyczno Kabaretowe. „Jak to w grudniu przy kominku” - Na scenie spotkają się ludzie śpie-wający piękne wiersze, opowia-dający prześmieszne anegdoty, rozprawiający o zaletach i wa-dach grudnia jako miesiąca dla Polaków szczególnego. Czasy PRL-u przypomni Danuta Boro-wiecka, świetne czasy Programu Trzeciego Polskiego Radia i swoje wiersze przypomni Andrzej Brze-ski, zobaczymy na scenie zespół Tertium Non Datur czyli Magdale-nę Piestrzyńską, Kamila Głuszka i Piotra Wojewódzkiego oraz go-ścinnie Martę Żurek-Kondraciuk. Rozmowę o Grudniu poprowadzi Janusz Horodniczy. Wstęp wolny.

Choinka za śmiecieSzansa na wymianę zuży-

tego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz zużytych baterii pojawi się 10 i 17 grud-nia w godz. 8.00 –17.00 na ul. Żelaznej 51/53 gdzie odbędzie się Biobazar. Aby dostać od nas w prezencie choinkę, wystarczy przynieść ze sobą: 4 małe elek-trośmieci – takie jak telefon czy suszarka, lub 2 średnie elektro-śmieci (telewizor, komputer), lub 1 duży elektrośmieć (np. lodówka, pralka), lub 1 kg zuży-tych baterii. Zaprasza Fundacja Zielony Horyzont.

Na liście startowej 49. Rajdu Barbórka znalazło się 90 załóg. Mieli do pokonania trzy odcinki specjalne, tzw. OS-y.

OS-1 Tor FSO długości 7,12 km, OS-2 Tor Służewiec (ale-ja dojazdowa) długości 7,92 km, OS-3 Autodrom Bemowo długo-ści 3,74 km. Każdy z tych trzech odcinków specjalnych trzeba było przejechać trzykrotnie.

Prawo do przejazdu w fi-nałowym OS-4 przypadło

30 załogom, które uzyska-ły najlepsze czasy przejaz-du po pierwszych trzech OS-ach łącznie. W OS-4 Karo-wa zwanym Kryterium Asów, długości 2,1 km, uczestniczy-li zatem najlepsi, wśród nich aż 7 załóg reprezentowało AK Rzemieślnik. Przejazdy tym odcinkiem odbyły się po zmierzchu, co nadało im więk-szą widowiskowość. Widzów ściąga na Karową zróżnico-

wanie nawierzchni, w tym wy-stępowanie kostki, nachylenie ulicy i zakręty.

Różnice czasu przejazdu po-między najlepszymi załogami były minimalne. Kajetan Kaje-tanowicz jako pierwszy w hi-storii przejechał w czasie poni-żej dwóch minut. Zajęło mu to 1:58:33. Drugi Maciej Rzeźnik potrzebował 2:00:45 a trzeci Bryan Bouffier 2:00:74.

dokończenie na stronie 8

Beczka na Karowej

Pięć lat10 listopada br. minęło do-

kładnie pięć lat od debiutu na rynku „Południa. Głosu Śród-mieścia”. W tym czasie uka-zało się 101 numerów dwu-tygodnika, a w nich tysiące artykułów. 5 grudnia odbyła się impreza uświetniająca ten jubileusz.

5 lat, 100 numerówDo gościnnego Domu Kul-

tury „Śródmieście”, znakomi-cie prowadzonego przez dyr. Joannę Strzelecką, przybyli artyści, politycy, dziennika-rze oraz mieszkańcy, a więc ci wszyscy, którzy na co dzień tworzą i czytają lokalną ga-zetę. – Święto lokalnej prasy jest tak naprawdę świętem mieszkańców dzielnicy – mó-wił, otwierając spotkanie, Andrzej Rogiński, redaktor naczelny „Głosu Śródmieścia”. To on w 2006 r., po trzynastu latach wydawania prasy na terenie południowych dziel-nic Warszawy, zdecydował się rozszerzyć działalność także na Śródmieście. Co ciekawe, „Południe” było w tamtym okresie jedyną typowo lokal-ną gazetą, która miała uka-zywać się w centralnej części miasta. – Wielu wydawców chętnych do działania na te-renie Śródmieścia po prostu obawiało się tego wyzwania – wspomina Rogiński.

dokończenie na stronie 3

Page 2: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan2

Lata lecą. To już pięć lat od-kąd ukazało się pierwsze „śród-miejskie” wydanie „Południa”. Jedynej prawdziwie lokalnej gazety, jaką maja do dyspo-zycji mieszkańcy Śródmieścia. Wcześniej wielokrotnie narze-kałem, że Śródmieście nie ma swojej prasy. Na Mokotowie jest, na Ursynowie też, na Pra-gach jak najbardziej… A miesz-kańcom Śródmieścia pozosta-ją jedynie dodatki stołeczne ogólnopolskich dzienników lub okolicznościowe biuletyny wy-dawane przez władze miasta czy dzielnicy.

Już na pierwszej sesji Rady Dzielnicy Śródmieście w listo-padzie 2006 r. redaktor na-czelny „Południa”, Andrzej Ro-giński, gratulując nam objęcia mandatów radnych, zapropo-nował współpracę radnym ze wszystkich klubów.

Początkowo miałem pewne obawy. Bo wprawdzie nie mam problemów z komunikowa-

niem się z innymi, ale pisanie tekstów wymaga specyficz-nego przygotowania. Istotne jest, żeby w zwięzłej formie, z którą zresztą do dzisiaj mam problem, przedstawić dane zagadnienie i argumenty prze-mawiające za takim czy innym rozwiązaniem. Często nie tyle informowałem, jakie działania podjąłem, ale pytałem czytel-ników, w jaki sposób w danej sprawie powinienem postąpić. Stąd akcje konsultacyjne, które wspólnie z redakcją „Południa” przeprowadzałem choćby na temat zagospodarowania placu Grzybowskiego, strefy płatne-go parkowania czy prywatyza-cji SPEC-u.

Systematyczna obecność na łamach „Południa” zwyczajnie ułatwia mi sprawowanie man-datu radnego. Dzięki tekstom publikowanym w „Południu Głosie Śródmieścia” mogę na bieżąco informować mieszkań-ców o podejmowanych przez

mnie działaniach, a także tłu-maczyć motywacje im towa-rzyszące. Staram się być mak-symalnie otwarty na kontakt z mieszkańcami, chcę możliwie najlepiej ich reprezentować i zabiegać o ich interesy. Dlate-go zawsze przy moim nazwisku wpisuję dane kontaktowe, aby każdy mógł zgłosić mi swój problem. Dzięki temu podją-łem już dziesiątki interwencji albo prosiłem o pomoc osoby lepiej w danej kwestii zorien-towane. Wprawdzie z różnym skutkiem, ale nikt nie powinien mieć poczucia, że nie ma się do kogo zgłosić.

Z czasem okazało się, że je-stem jedynym samorządowcem ze Śródmieścia, który nawiązał trwałą współpracę z redakcją. Co więcej, czuję się docenia-ny przez czytelników, którzy nie tylko kontaktują się mną i komentują teksty, ale również uhonorowali mnie wyróżnie-niem „Pióra Południa”. Do tego

wszystkiego dochodzi doboro-we towarzystwo, z którym dzie-lę łamy gazety. Nie będę się silił na wymienianie nazwisk moich dziennikarskich mistrzów, bo i tak jestem przekonany, że re-daktor Rogiński ten fragment zwyczajnie wytnie.

Nie będzie dla nikogo zasko-czeniem, że będę kontynuował uprawianie dziennikarstwa obywatelskiego na łamach „Po-łudnia Głosu Śródmieścia”. Na-dal liczę na Państwa życzliwą uwagę oraz że od czasu do cza-su napiszecie czy zadzwonicie do mnie z komentarzem. Życzę Państwu przyjemnej lektury, oczywiście nie tylko moich tek-stów, a redaktorom „Południa” wiele sił, aby nasza wspólna gazeta mogła świętować kolej-ne rocznice.

PS Pragnę poinformować, że 4 grudnia br. złożyłem rezy-gnację z członkostwa w SLD. Ta decyzja nie ma wpływu na war-tości, którymi kieruję się w pra-

cy radnego. Wrażliwość i przy-zwoitość będzie mi przyświecać w pracy na rzecz samorządu przyjaznego mieszkańcom.

Grzegorz Walkiewicz lewicowy radny Dzielnicy

Śródmieście m. st. Warszawy, 606 264 299, [email protected]

http://www.facebook.com/Poludnie.gazeta

Południe on-line dostępne na: smartfonie,

tablecie facebook’u!

POLUB NAS!

Więcej informacji na naszej stronie:

www.poludnie.com.pl

Jak zostałem publicystą Cofnąć pogorszenie

Zygmunt J. Okoniewski zwró-cił się do przewodniczącej Rady Warszawy, upominając się o miejsca postojowe dla miesz-kańców ul. Marszałkowskiej na odcinku od pl. Unii Lubelskiej do pl. Zbawiciela. Dopomina się, by cofnąć działania pogar-szające standard obywateli.

Page 3: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 3

dokończenie ze strony 1Wyjaśnia, że w samym

centrum stolicy kraju, gdzie znajdują się siedziby wielu centralnych władz i międzyna-rodowych korporacji, bardzo często trudno dostrzec intere-

sy lokalnych społeczności i ich problemy, a właśnie na tym ma się skupiać lokalna prasa.

Pół dekady jednakże wy-starczyło, by pokonać prze-ciwności. Dziś śródmiejskie „Południe” dociera również do sąsiednich dzielnic: Żoliborza i Bielan, liczy 40 tys. egzempla-rzy nakładu, można je czytać także w wersji elektronicznej, a co najważniejsze cieszy się ugruntowaną pozycją wśród czytelników. Nie zmieniło się tylko to, że ma służyć przede

wszystkim odbiorcom. – Prasa lokalna jest dla mieszkańców, w związku z czym nieustannie zachęcam, żeby pisać do nas, żeby aktywnie korzystać z ła-mów gazety, bo jest ona pomy-ślana właśnie dla mieszkańców – przekonuje Rogiński. Jedno-cześnie dodaje, że „Południe” nie chce wiązać się z żadną opcją polityczną. Wybiera plu-ralizm. Chce też wspierać cieka-we inicjatywy grup obywateli i organizacji pozarządowych. Przedstawiciele tych ostatnich, ceniąc współpracę z gazetą, licznie pojawili się na jubile-uszu dwutygodnika.

Zasłużeni dla „Południa”Sukcesu gazety nie byłoby

bez ludzi, którzy ją tworzą. W poniedziałek wręczono Złote Pióra Południa i Złoty Obiektyw Południa, nagrody

dla osób, które na co dzień przyczyniają się do rozwoju dwutygodnika. W tym roku z rąk Andrzeja Rogińskiego i wcześniejszego laureata Zło-tego Pióra za dziennikarstwo obywatelskie – Grzegorza Wal-

kiewicza, radnego Dzielnicy Śródmieście, otrzymali je tego-roczni laureaci:

Ewa Ziegler-Brodnicka (fot. 1) za wieloletnie korygowanie błędów w nadsyłanych do redak-cji „Południa” tekstach; reporter „Południa” Piotr Pieńkosz (fot. 2) za standardy dziennikarskie; rzeczniczka prasowa Śródmieścia Urszula Majewska (fot. 3) za udaną pięcioletnią współpracę z gazetą. - A także za kulturę oso-bistą – podkreślił redaktor na-czelny. Złotym Obiektywem zo-

stał uhonorowany fotoreporter Leonard Karpiłowski (fot. 3), który profesjonalnym robieniem zdjęć zajmuje się od 1965 r.

Wytrwania w przyszłościSpotkanie w licznym gronie

twórców, czytelników i sym-

patyków „Głosu Śródmieścia” stało się okazją nie tylko do podsumowań, ale i składania życzeń na przyszłość.

Małgorzata Kidawa-Błoń-ska, wiceprzewodnicząca Klu-bu Parlamentarnego Platfor-

my Obywatelskiej i szefowa partii w Warszawie: – Chciałam pogratu-lować tych pięciu lat i jednocześnie wyrazić nadzieję na kolejne pięć. Prasa lokalna jest bardzo ważna, a sama nazwa „Po-łudnie” niezwykle optymistyczna, bo południe kojarzy się ze słońcem, radością, ciepłem. Mam nadzieję, że na lata ta gazeta pozostanie tak do-brą, jak teraz.

Artur Górski, warszawski poseł Prawa i Sprawiedliwości: – Od dawna podziwiam redak-tora naczelnego „Południa”, bo jest człowiekiem-instytucją. Podziwiam jego siłę, energię i przedsiębiorczość. Podziwiam tym bardziej, że za tym wszyst-kim stoi wielkie umiłowanie miasta i mieszkańców. To jest coś naprawdę niesamowitego.

– Dla radnych dzielnicy Śródmieście „Południe” jest ważnym partnerem. Nie wy-obrażam sobie prawdziwej demokracji lokalnej bez prasy – mówiła Agnieszka Gierzyń-ska-Kierwińska, przewodni-cząca Rady Dzielnicy, składając jubileuszowe życzenia. Jedno-cześnie zaznaczyła, że niejed-nokrotnie w czasie dyskusji na sesjach rady przywoływane są artykuły z „Głosu Śródmieścia”, a sami radni polemizują ze sobą na łamach gazety.

Miłe słowa, poparte wiel-kim bukietem herbacianych kwiatów, padły pod adresem „Południa” z ust Marzeny Cen-drowskiej, zastępcy burmistrza Dzielnicy Śródmieście.

Od Zygmunta J. Okoniew-skiego, mieszkańca Śródmie-ścia, redaktor naczelny otrzy-mał na pamiątkę srebrną rybę, w podzięce za nieustanne prze-łamywanie stereotypy, że ryby i mieszkańcy dzielnicy w de-

Pięć lat w Śródmieściu

Dzielnica Śródmieście jest jedną z pierwszych dzielnicy, które wprowadzają różne for-my konsultacji w istotnych dla mieszkańców sprawach, poza ustawowo wymaganymi doty-czącymi rewitalizacji czy ochro-ny środowiska.

Jednymi z pierwszych były wieloetapowe konsultacje do-tyczące zagospodarowania placu Grzybowskiego, których efektem było wypracowanie założeń do konkursu na projekt placu. Pytano mieszkańców również o godziny pracy urzę-du, lokalizacje placów zabaw, stojaków rowerowych, bazar-ków czy wybiegów dla psów. Korzystając z metody British Council - Gry Miasto Przyszło-ści, udało się stworzyć projek-ty dotyczące najkrótszej ulicy Samborskiej czy rozwoju Mura-nowa. Wszystkie wypracowane pomysły zostały wprowadzo-ne w życie. Można tu podać przykład: lokalizację bazarków, kiermasz książki z Nowolipek. Ulicę Samborską możemy oglą-dać na niedzielnym spacerze po Starówce.

Głównym atutem tych kon-sultacji było zaangażowanie społeczności lokalnej i dalsza współpraca różnych środowisk. Dzięki takiemu wspólnemu działaniu dzielnica przepro-wadziła również konsultacje dotyczące skwerku na ulicy Chmielnej. Tutaj inicjatywa wy-szła od Fundacji działającej na

rzecz ulicy - CMP Czym Mogę Pomóc?, która namówiła do przygotowania projektów pro publico bono prywatne firmy. Mieszkańcy wybrali ten naj-lepszy, dodając swoje uwagi i potrzeby. Efekt? Właśnie ru-szył remont skweru na podsta-wie wypracowanego projektu. Były konsultacje remontu na-wierzchni na Starówce, zago-spodarowania zaniedbanego boiska na Muranowie.

Za każdym razem największą bolączką jest frekwencja miesz-kańców. Dlatego wychodząc naprzeciw tym zapracowanym powstała specjalna platfor-ma internetowa. Pod adresem www.konsultacje.um.war-szawa.pl bez wychodzenia w domu można uczestniczyć w ważnych wydarzeniach, zmianach i planach miasta.

Prawo do udziału w kon-sultacjach zapewniają miesz-kańcom, a na urzędników nadkładają obowiązek ich prze-prowadzenia, przepisy zarówno międzynarodowe jak i lokalne.

Zasady i tryb przeprowadza-nia konsultacji z mieszkańcami określają uchwały rad odpo-wiednich jednostek samorządu terytorialnego (gmin, miast, powiatów, województw). Za-sady konsultowania projektów aktów prawa lokalnego z or-ganizacjami pozarządowymi muszą być obligatoryjnie za-warte w stosownej uchwale organu stanowiącego jednostki

samorządu terytorialnego. Wy-móg ten może być zrealizowa-ny przez zawarcie tych zasad w rocznym lub – jeszcze lepiej – w wieloletnim programie współpracy.

Te najbliższe umocowania prawne to statut dzielnicy, któ-ry mówi, że w każdej sprawie ważnej dla Dzielnicy mogą być przeprowadzane konsultacje społeczne wśród jej mieszkań-ców.

Zgodnie z powyższym zapi-sy o konsultacjach znalazły się także w statucie m. st. Warsza-wy z dnia 10 stycznia 2008 r. W § 10, w ust. 2. zapisano, że: „w każdej sprawie ważnej dla Miasta lub dzielnicy mogą być przeprowadzane konsultacje społeczne wśród mieszkańców Miasta lub właściwej dzielni-cy, według zasad określonych w uchwale Rady Miasta”. Oprócz statutu miasta również w statucie Dzielnicy Śródmie-ście m.st. Warszawy istnieje podobny zapis w § 9, w ust. 2. dotyczący konsultacji spo-łecznych, który mówi o tym, że „w każdej sprawie ważnej dla Dzielnicy mogą być przepro-wadzane konsultacje społeczne wśród mieszkańców Dzielni-cy, według zasad określonych w uchwale Rady Miasta”. Do-datkowo w § 34 zaznaczono, że „w sprawach ważnych lub budzących duże zainteresowa-nie mieszkańców Dzielnicy,

dokończenie na stronie 5

Konsultacje

bacie nad przyszłością miasta głosu nie mają.

Popularyzować kulturę„Głos Śródmieścia” na prze-

strzeni pięciu lat popierał ini-cjatywy służące rozwojowi kul-turalnemu tej części Warszawy. Jakby na potwierdzenie tego faktu, również w poniedzia-łek, podczas jubileuszu „Po-łudnia”, ważną rolę odegrały występy artystyczne. Przed publicznością stanął aktor Stanisław Górka (fot 4), słyn-

ny Zbigniew z telewizyjnego serialu „Plebania”, węższemu gronu odbiorców znany przede wszystkim jako specjalista od kameralnych form wokalno-ak-torskich. Właśnie taką formę przybrał jego recital „Płoną izby drzewka blaskiem”. Na scenie partnerowała mu prof. Irena Kluk-Drozdowska, pia-nistka i kompozytorka, wykła-dowczyni Akademii Teatralnej w Warszawie. Znakomity wy-stęp, interesująca scenogra-fia wprowadziły zebranych

w nastrój zbliżających się świąt. Niewątpliwie uroczystość oka-zała się promocją samorządu dzielnicy Śródmieście.

Poniedziałkowy jubileusz był drugą w tym roku dużą galą zorganizowaną przez „Po-łudnie”. W czerwcu w pałacu w Wilanowie wręczono dorocz-ne Nagrody Południa dla ludzi aktywnych społecznie w roz-licznych dziedzinach.

Piotr Pieńkosz Fot. Leonard Karpiłowski

Page 4: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan4

Szpital im. Świętej

Rodzinyprzy ul. Madalińskiego 25 w Warszawie

informuje o rozszerzeniu zakresu ogólnodostępnych usług medycznych.

Od 2011 roku w ramach NFZ można u nas uzyskać

nowe świadczenia w zakresie:

CHEMIOTERAPIIDostęp do leczenia

w ciągu 2 tygodni od pierwszej wizyty.

PEDIATRIIMożliwość pobytu z dzieckiem

podczas całego leczenia

dokończenie ze strony 1Dr Ryszard Mikołajewski:

Lista zalet i innowacji jest dłu-ga, wymienię zatem dwie naj-istotniejsze. Po pierwsze, jest to najmniejszy na świecie aparat słuchowy z łącznością bezprze-wodową, a więc poza wspie-raniem normalnego słyszenia pozwala na bezprzewodowe łączenie się z telefonami ko-mórkowymi oraz innymi urzą-dzeniami audio, jak np. telewi-zor czy telefon stacjonarny. Po drugie, w przypadku noszenia dwóch aparatów słuchowych przy ubytkach obuusznych, dwa aparaty Oticon Intiga działają jak jedno urządzenie i współpracują ze sobą, co do-tychczas było niemożliwe w tak zminiaturyzowanych aparatach słuchowych.

Czemu służy „współpraca aparatów słuchowych mię-dzy sobą”?

RM: Pozwala na lepsze słyszenie i rozumienie mowy w trudnych warunkach aku-stycznych (np. w gwarnej re-stauracji lub na ruchliwej ulicy) oraz umożliwia lepszą lokaliza-cję źródła dźwięku dzięki prze-strzennemu słyszeniu.

Czy w związku z tym zale-ca się noszenie dwóch apara-tów słuchowych przez osoby mające niedosłuch w obu uszach?

RM: Z całą pewnością ta-kie rozwiązanie jest dla nich bardzo korzystne. Każdy mój pacjent, któremu zaleciłem noszenie dwóch aparatów, po-twierdzi moje słowa.

Czym różni się słysze-nie w jednym od słyszenia w dwóch aparatach słucho-wych?

RM: Hałas otoczenia utrud-nia rozumienie mowy. Dla osób z ubytkiem słuchu wyodręb-nienie poszczególnych głosów jest trudne. Mózg potrzebuje informacji z obu uszu, aby skutecznie rozróżniać dźwięki

Wstydzisz się wielkiego aparatu słuchowego? Już nie musisz!

w trudnych sytuacjach słu-chowych, takich jak rozmowa w zatłoczonej kawiarni lub w pomieszczeniu, do którego do-biegają hałasy przejeżdżających ulicą pojazdów. Dwa aparaty słuchowe pozwalają wspomóc naturalną zdolność mózgu do tłumienia hałasów dochodzą-

cych z tła, dzięki czemu mowa staje się bardziej wyraźna.

Komu zatem zaleciłby Pan noszenie aparatów Oticon Intiga?

RM: Te aparaty słuchowe przeznaczone są dla osób ze średniego stopnia ubytkiem słuchu oczekujących dyskretne-go rozwiązania, które sprawdzi się w każdej sytuacji. Szcze-gólnie zalecam wypróbowanie dwóch aparatów słuchowych, by odnieść pełną korzyść z funkcji bezprzewodowej łącz-ności ułatwiającej naturalne słyszenie. Aparaty Oticon Inti-ga są świetnym rozwiązaniem zarówno dla pierwszorazowych użytkowników jak i pacjentów, którzy korzystali już wcześniej z aparatów.

Oticon Intiga - Nowoczesny aparat słuchowy miniaturowych rozmiarów jest prawie niewi-doczny na uchu. Zaawansowana technologia pozwala na łącze-

nie się z telefonami komórko-wymi, telewizorami i innymi urządzeniami audio. Poprawia jakość słyszenia i rozumienia mowy nawet w trudnych warun-kach akustycznych.

Powakacyjna promocja firmy Fonikon – Osoby, które zdecydują się zakupić w grud-niu dwa aparaty słuchowe otrzymają 500 zł upustu. Ilość aparatów w promocji ograni-czona. Promocja potrwa do 22 grudnia.

Zapraszamy wszystkie zain-teresowane osoby na bezpłat-ne badanie słuchu i konsultację protetyka słuchu. Osobom nie-pełnosprawnym proponujemy wizyty domowe. Z uwagi na duże zainteresowanie naszymi usługami, prosimy o telefonicz-ne umawianie wizyt.

Laureat tytułu Firma Godna Zaufania

zapraszapon.-pt. w godz. 9:00-17:30

www.fonikon.plRefundacja NFZ

Autoryzowany dystrybutor:

Producent najlepszych apa-ratów słuchowych

Zapraszamy do naszych gabinetów:

ul. Koszykowa 78, tel. 22 425 67 06

ul. Żeromskiego 33, tel. 22 499 66 30

ul. Cegłowska 80, tel. 22 392 91 99

Posiadamy sieć 12 gabinetów na terenie całej Warszawy. Zapytaj o najbliższy gabinet:

22 392 76 19.

Oddanie do użytku Mediate-ki było z pewnością najważniej-szym ubiegłorocznym wydarze-niem kulturalnym w dzielnicy Bielany. Już wówczas nikt nie miał wątpliwości, że będzie to jedna z najnowocześniejszych tego typu placówek w Europie Środkowo-Wschodniej.

Z perspektywy dwunastu miesięcy, które minęły od tamtej pory, mogę powie-dzieć, że ówczesne nadzieje i oczekiwania nie rozminęły się z rzeczywistością. W pierw-szym roku Mediatekę odwie-dziło około 75 tysięcy osób. Nic dziwnego! Znajduje się tutaj ogromna ilość atrakcji, z jakich może korzystać każda grupa wiekowa. Bielańska Me-

diateka posiada bogaty zbiór płyt z muzyką, płyt winylo-wych oraz filmów i gier. Ogó-łem zbiory multimedialne liczą ponad 5 tysięcy sztuk. Dostęp-ne są też konsole z grami dla dzieci. Zwolennicy tradycyjnej książki mają do dyspozycji kilkadziesiąt tysięcy wolumi-nów. Dzieci mogą korzystać z interaktywnego, nowocze-snego placu zabaw, a meloma-ni mają do użytku stanowiska odsłuchowe, gdzie istnieje możliwość wysłuchania frag-mentów muzyki lub obejrze-nia filmu. Krótko mówiąc, nowoczesna placówka biblio-teczna, jaką jest Mediateka, spełnia swoją rolę. Wyjątko-wym zainteresowaniem cieszy

się również świetnie wyposa-żona baza edukacyjna, czyli Multicentrum. W organizo-wanych tam zajęciach udział wzięło 16 tysięcy dzieci.

Oprócz tego w Mediatece odbywają się lekcje biblio-teczne, w których w ciągu roku uczestniczyło blisko 800 uczestników. Mają też miejsce indywidualne konsultacje dla maturzystów, powołano do życia Dyskusyjny Klub Książki i zainicjowano działalność Bi-blioteki Podwórkowej organi-zującej zabawy i czytanie ksią-żek dla dzieci. Można również wziąć udział w spotkaniach autorskich, debatach na cieka-we tematy i wypożyczać czaso-pisma.

Urodziny Mediateki

Do pierwszej rocznicy Me-diateka przygotowała się so-lidnie. Już rano, 19 listopada, odbył się spektakl teatru dla dzieci oraz bal przebierańców. Potem miały miejsce turnie-je, rozstrzygnięcia konkursów i wręczenie nagród. Podsumo-wano również rok działalności.

Punktem kulminacyjnym był zaś koncert zespołu Viva la Musica.

Spodziewam się, że w kolej-nym roku pracownicy placówki przygotują dla mieszkańców Warszawy nie mniej atrakcji. Praktyka dowiodła, że pomy-słów i zaangażowania im nie

brakuje. Jest tu też piękna, wyjątkowo przyjazna dla od-wiedzających i nowoczesna przestrzeń, która samym swoim wyglądem zachęca do składa-nia w Mediatece wizyt.

Grzegorz Pietruczuk, zastępca burmistrza Dzielnicy

Bielany m.st. Warszawy

PZPN, PZPN, j…ć, j…ć PZPN. To „przyśpiewka” łącząca całą brać kibiców na polskich stadio-nach. Pojawia się jako synonim wszystkiego co złe w piłce i na boisku. Pomyłka sędziowska czy karny, zaraz słychać PZPN, PZPN…itd. Kibice łączą symbo-

licznie wszelkie niepowodzenia piłkarskie z tą nazwą. Nic w tym dziwnego, gdyż pod skrzydłami stowarzyszenia PZPN rozgrywa-ne są zarówno mecze ligowe jak i reprezentacji narodowej. Nie ma innej instytucji, konkuren-cyjnej dla PZPN, która byłaby

członkiem monopolisty rozgry-wek europejskich UEFA i świa-towych FIFA. Jeżeli coś nie gra w polskiej piłce, naturalne staje się mieć pretensje do PZPN. Wo-bec tego, skoro nie można się z tego związku wypisać i grać w innym, bo takiego nie ma, jedynym wyjściem jest albo go polubić takim jaki jest, albo re-formować, jeśli jesteśmy z niego niezadowoleni. A jesteśmy.

Najwięcej krwi psuje nam liga, na której wieszamy ostatnie psy. Mamy już dość korupcji polegającej na han-dlu meczami. Nie ma nikogo, kto nie pragnąłby kibicować sportowi czystemu, a nie jego udawanej wersji. Czy można ten stan oszukiwania kibiców zlikwidować, albo przynajmniej poważnie ograniczyć? Oczy-wiście można, tylko trzeba po pierwsze chcieć, a po drugie wymusić zmiany strukturalne w obrębie technologii rozgrywek.

Należy wziąć przykład z siat-karzy, dla których wielkie uzna-nie za srebrny medal Pucharu Świata i olimpijski awans, i wpro-wadzić do rozgrywek ligowych w piłce nożnej system play–off. Stosuje go większość profesjo-nalnych rozgrywek gier zespo-łowych, ligi amerykańskie NBA, NHL, NFL, MLB czy polskie PLK, PlusLiga, PLH i żużel. W tym sys-temie o tytule mistrza lub spad-ku z ligi decyduje dodatkowa runda pucharowa, która sprawia, że znika zależność przyczynowo–skutkowa sprzyjająca korupcji.

dokończenie na stronie 7

Antykorupcja w piłce nożnej

Page 5: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 5

Wiadomo, że jak człowiek się urodził, to pewnie umrze, choć jest grupa ludzi, którzy takiej zaskakującej prawdy nie przyj-mują do wiadomości. Dlatego usiłują zrobić za wszelką cenę kariery i odnieść sukcesy, dzięki którym chcą się unieśmiertel-nić, przynajmniej w krótkiej pamięci potomnych. Ale gdy podsumujemy ich życiowe dokonania stwierdzamy, że ta sztuka mało komu się udaje. Więc jeszcze tylko okoliczno-ściowe wspomnienia naprędce złapanych dyżurnych żałobni-ków, jakieś pośmiertne odzna-czenia (za życia się nie należa-ło?), dęty pochówek, wieczne odpoczywanie. I cisza.

Zmarł Adam Hanuszkie-wicz, przez wiele lat postać w polskim teatrze zarówno sztandarowa, jak i kontrower-syjna. Sprawca ocierających się o skandal przedstawień, które zapadły na długo w pamięci widzów, w ostatnich latach swego życia ze zbiorowej pa-mięci rodaków wykreślony, bo nareszcie niemodny i prze-brzmiały - przez co niezasłu-gujący na uwagę recenzentów, krytyków i całej tej hałastry, żywiącej się obszczekiwaniem cudzej pracy. Pozbawiony wła-snego teatru usunął się w cień, do przebywania w którym nie przywykł w swym teatralnym życiu, i nieco zapomniany - od-szedł. Okolicznościowo przy-pomniano nam jeden z jego pierwszych telewizyjnych spek-takli –„Apolla z Bellac” - sztukę po latach zadziwiająco świeżą mimo skromnej i prymitywnej jak na upodobania dzisiejszego

widza realizacji telewizyjnej. Na czarno-białym ekranie jak cienie pojawili się wielcy arty-ści tamtych czasów – te widma na chwilę ożyły, by pobudzić nas do refleksji nad sławą, któ-ra przemija, nad młodością, która trwa krótko i nad sztuką, która może być nieśmiertelna, o ile zechcemy z nią obcować. I o ile będziemy mieć dostęp do dzieł zamkniętych w lamusach, archiwach i muzeach.

Dzień później odeszła Violetta Villas, artystka es-trady, tak wydawałoby się odległa od artystycznych do-konań Hanuszkiewicza. Uznana w swoim czasie za królową kiczu, wyśmiewana przez kry-tyków, a przecież uwielbiana przez publiczność, która jej rzadkie występy przyjmowa-ła z entuzjazmem. Ale kiedy ustały zupełnie - jakoś nikt nie zainteresował się jej życiowymi kłopotami, których najczęściej sama była przyczyną. Wspo-minając zmarłą pięknie mówili o niej ci, którzy z pomocą się nie kwapili, a którzy, eksplo-atując jej talent i popularność, sporo w swoim czasie zarobili. Normalka.

Jest coś, co łączy te dwa jak-że odległe od siebie życiorysy. To dokuczliwa gorycz starości płynąca z braku szacunku dla twórczych dokonań. Nie zama-skuje tego pospiesznie przygo-towana audycja czy telewizyjny program, którym można okra-sić pośmiertne wspomnienia. I nie chodzi tu tylko o artystów – ale ogólnie o ludzi starych. Nic ich tak nie dotyka, jak lek-ceważenie życiowych doświad-

czeń przez młode poko-lenie, które wielokrotnie wyważa otwarte wcześniej przez nich drzwi, uważając to za swoje oryginal-ne odkrycie. A takie postawy są dziś na porządku dziennym, bo korzystanie z dorobku poprzed-ników jest uważane za obciach, zwłaszcza że „starzy” są najczę-ściej „skażeni” pracą w PRL-u. A gdzie niby mieli żyć? Więc skazuje się ich na zapomnienie, pospiesznie i byle kim zapeł-niając wydarte im, należne z ra-cji talentów i osiągnięć miejsce. Ale nie łudźmy się - nie zastąpi Hanuszkiewicza serialowy re-żyser, a Villas - laureatka „The Voice of Poland”, choć usil-nie się o to starają zblatowani medialni klakierzy. To nie ten format.

Kiedy przebrzmią żałobne wspominki, zastanówmy się, jak naprawdę wykorzystać po-tencjał tkwiący w doświadcze-niu seniorów. Jak nie skazywać ich na bezczynność wtedy, gdy mimo wieku są w pełni sił twór-czych? Jak widzieć w nich nie tylko ZUS-owski złom, ale ludzi, z których doświadczenia można by skorzystać, choćby po to, by uniknąć powtarzania ich błę-dów? Jak dać im radość płyną-cą z faktu, że są potrzebni? Jak ich szanować, by w mniej lub bardziej odległej przyszłości samemu doznać podobnego szacunku?

Pośmiertne laurki może są potrzebne w telewizji - zmar-łych nic nie obchodzą.

Antoni Kopff [email protected]

Sic transit...Do przeczytania jeden Kopff

Warsztaty w przedszkolu integracyjnym nr 247 na war-szawskim Żoliborzu pokazały, w jaki sposób dzieci odbierają przestrzeń budynku, co w nim jest dla nich atrakcyjne, co przeszkadza i czego brak

Fundacja Młodej Kultury „Hopsiup Project” od kilku lat zajmuje się wczesną edukacją przestrzenną, wiedząc, że za-poznawanie dzieci z pojęciami i umiejętnościami dotyczą-cymi architektury, urbanisty-ki i życia publicznego daje wymierne korzyści. Dzięki zabawom i warsztatom dzie-ci podnoszą poziom logicz-nego myślenia, inteligencję przestrzenną, kreatywność, a w dalszej perspektywie również poczucie estetyki, zdolność krytycznej oceny rzeczywistości. W projekcie „Przedszkole” założono sobie cel wniesienia faktycznego wkładu w kształt budownic-twa użyteczności publicznej przeznaczonego dla dzieci, wzorując się na dobrych prak-tykach skandynawskich.

Rozpoczęto od głównych użytkowników – dzieci i ich wy-chowawców. Przedszkolaki defi-niują przedszkole głównie przez pryzmat jego funkcji, bo przed-szkole to miejsce, w którym się bawią lub w którym spędzają czas, kiedy rodzice są w pracy. Wypowiedzi na temat idealne-go przedszkola krążyły wokół marzeń i fantazji o „przedszko-lu z czekolady”, „późniejszym wstawaniu do przedszkola”, ale też ujawniły oczywiste po-trzeby: jedzenia, odpoczynku i biegania! Dzieci w przedszko-lu lubią wyzwania - ciemny korytarz, zakamarki, piwnice, schody, zjeżdżalnie – to coś, co w wiadomy sposób pozwala mierzyć się ze strachem, rozwi-jać sprawność fizyczną i świat wyobraźni. Jak pewnie ma to miejsce w większości placówek, tak i tu doskwiera brak prze-strzeni, bo przecież najfajniej jest „biegać, skakać i chodzić po ścianach” przecież nie po podło-dze... Przedszkolaki są niekiedy mądrzejsze niż niektórzy twórcy związani z przemysłem zabaw-

kowym – twierdzą np., że od nadmiaru koloru boli głowa!

Skarbnicą wiedzy praktycz-nej okazał się wychowawca

przedszkolny, pan Waldemar. Oceniając swoje miejsce pracy, dostarczył wielu cennych uwag

na temat przedszkolnej logisty-ki (połączeń szatni, korytarzy, wyjść na plac zabaw), potrzeb jego podopiecznych (przestron-

ne sale, miejsca do ekspozycji prac, przestrzeń do zabaw ru-chowych).

Tak zdefiniowaną jakość przedszkola idealnego inter-pretowali studenci architektu-ry pod kierownictwem polsko--duńskiego architekta Jakuba Lewkowicza, przy udziale me-

Dzieci projektują przedszkolerytorycznym firmy Rockwo-ol. Stworzyli dwie koncepcje architektoniczne oparte na skandynawskiej stylistyce,

rozwiązaniach energooszczęd-nych i z poszanowaniem zasad zrównoważonego rozwoju. Projekt ma zasadniczą zale-tę - był projektowany na fak-tycznej działce, przeznaczonej w Planie Zagospodarowania Dzielnicy Żoliborz pod budo-wę przedszkola dla nowo bu-

dowanej części Żoliborza Prze-mysłowego.

Wraz z architektami z pracowni „Le 2 Workshop”, dopracowano detale archi-tektoniczne, skupiając się na punkcie odniesienia z jakiego postrzegają je dzieci. W rozmo-wie i działaniu przyjęli zasadę „Dzieci pytają – architekci od-powiadają”. Podsumowaniem projektu była wystawa w Forcie Sokolnickiego. Największe wy-zwanie projekt „Przedszkole” stawia jednak przed urzędni-kami decydującymi o kształcie nowej części Żoliborza. Trudno odmówić zalet projektowi, który powstał dzięki przedszko-lakom, wychowawcom i archi-tektom. Został przecież stwo-rzony z myślą o tym, by swą architekturą przyciągał, wspie-rał rozwój, zachwycał, ułatwiał użytkownikom wchodzenie w system edukacji.

Projekt finansowany przez Dzielnicę Żoliborz objęto pa-tronatem Ambasady Danii i Duńskiego Instytutu Kultu-ry. Pomysłodawca i organiza-tor: Fundacja Młodej Kultury Hopsiup Project, Katarzyna Domagalska, Joanna Krupa. Partnerzy projektu: Rockwool, EkoTeko.

Adam Kalinowski

dokończenie ze strony 1Rada Dzielnicy może podjąć

uchwałę o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego, okre-ślając jednocześnie zasady jego przeprowadzenia”. Obecnie uchwała, o której mowa, jest na etapie tworzenia i będzie poddana szerokim konsulta-cjom.

Wszystkie podjęte działania potwierdzają jedno: konsul-tacji społecznych uczymy się

wszyscy – zarówno urzędnicy jak i mieszkańcy. Jedni, aby przełamać stereotyp działania i wprowadzać mechanizmy konsultacji na etapie począt-kowym procesów czy podejmo-wanych działań. Drudzy zaan-gażowania i konstruktywnego udziału w decydowaniu po-przez poczucie realnego wpły-wu czy to na wygląd otoczenia swojego zamieszkania, czy na istotne sprawy.

Jednak same gwarancje prawne nie wystarczą do pro-wadzenia realnego dialogu między władzami a miesz-kańcami. Potrzeba gotowości z dwóch stron.

Urszula Majewska

Konsultacje

POŁUDNIE na Facebook

http://www.facebook.com/Poludnie.Glos

Page 6: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan6

HANDELu Społem WSS Śródmieście, Warszawa, ul. Nowy Świat 53www.wss.spolem.org.plSDH Hala Mirowska pn-pt 7-21 sob 7-18 pl. Mirowski 1*SDH Sezam pn-pt 7-21 sob 8-19 niedz 10-16 ul. Marszałkowska 126*Sklepy spożywcze: Długa 8/14*,Foksal 12/14*,Koszykowa 24, Koszykowa 31, Krak.Przedm. 16/18*, Miodowa 23, Mokotowska 46a, Mokotowska 67, Nowy Świat 53*, Solec 46*, Solec 66*, Solidarności 72*, Solidarności 83*, Widok 16,Wiejska 20*,Wspólna 41**realizacja zamówień na Kosze DelikatesoweSklepy przemysłowe: Andersa 25,Długa 8/14,Mokotowska 67, Wiejska 9

REKLAMA W PołUDNIUul. Puławska 136, pon. pt. 9.00 - 17.00, tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

BIURA oGłoSZEŃ: u ul. Bokserska 42, Kiosk „Kram”, 22 357-11-21 u ul. Wąwozowa 23, ART MIL, 22 648-24-06, 22 648-24-07 u ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 u Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85, 601-213-555 u ul. Dobra 19, Biuro Ogłoszeń Prasowych „Katom”, tel. 22 828 46 64, 22 828 25 87 u ul. Grzybowska 39, „aTco”, tel. 22 652-26-30, 22 644-90-77, 22 620-17-83

INFoRMAToR PołUDNIA

Biblioteka Publiczna – Czytelnia nr XVII, ul. Powstańców Śląskich 178 grudnia godz. 18.00. - „Poeci PRL-u”

Dom Kultury Śródmieście, ul. Smolna 9Scena na Smolnej: 8.12. godz. 19.00 - spotkanie z autorami książki „Mówi Warszawa”; 10.12. godz. 19.00 - Slyde „Daj mi tę noc”, recital taneczny; 11.12. godz. 11.00 - Teatr Conieco „Kolorowe wiersze”; 11.12. godz. 17.00 - Slyde „Daj mi tę noc”, recital taneczny; 12.12. godz. 19.00 - Giełda Satyry Politycznej Marka Majewskiego; 15.12. godz. 19.00 - „Muzyczna zamieć”, koncert piosenek świątecznych, kolęd i pastorałek; 17.12. godz. 19.00 - Bar-bara Osterloff „Aleksander Zelwerowicz”, promocja monografii; 18.12. godz. 11.00 - Teatr Kuffer „Zimowa opowieść”; 18.12. godz. 17.00 - „Nasza re-klama”, wernisaż wystawy fotografii uczestników warsztatów IV Festiwalu Ulicy Smolnej „Synteza Sztuk” oraz wspólne kolędowanie na Smolnej; 19.12. godz. 19.00 - Teatr Melpo „Wdowy”, spektakl wg Sławomira Mrożka; Klub na Andersa: 12.12. godz. 16.30 – koncert pieśni i arii w wykonaniu uczniów i pedagogów PSM II stopnia im. J. Elsnera; 13.12. godz. 19.00 - „To co nas krę-ci”, wernisaż wystawy fotografii uczestników spotkań „Wieczory 50-latków”; Klub na Hożej: 10.12. godz. 19.00 - Formacja Gwóźdź do urny w programie „Ostatni gwóźdź”; 11.12. godz. 18.00 - Duet muzyczny MOMA, koncert; 13.12. godz. 12.00 - Teatr Dojrzały „Jasełka”; 14.12. godz. 18.00 - „Muzycz-na zamieć”, koncert piosenek świątecznych, kolęd i pastorałek w wykonaniu uczestników Studia Piosenki; 18.12. godz. 19.00 - Teatr na Progu „Litera-tura rosyjska – inspiracje”, spektakl; Klub na Marszałkowskiej: 9.12. godz. 15.30 - „Nad światem cicha noc”, koncert piosenek Seweryna Krajewskiego i Czerwonych Gitar; 13.12. godz. 16.30 - Recital Ewy Błoch-Dziedzic, kolędy.

Staromiejski Dom Kultury, Rynek 28.12. godz. 11.00 - spotkanie z prof. Barbarą Milewską-Waźbińską “Nasz przyjaciel Maro”, czyli spotkanie z Wergiliuszem; godz. 19:00 - Prezentacja antologii „Proszę pokazać język”, koncert „Pieśni i słodycze”; 10.12. godz. 18:00 - koncert w wykonaniu Staromiejskiego Klubu Muzycznego i chóru dziecięcego Mille Voci. W programie piosenki, arie z „Kantaty chłopskiej” Jana Sebastiana Bacha; 11.12. godz. 19:30 - spektakl wg. dramatu Augusta Strindberga w wykonaniu grupy teatralnej „Synergia”; 13.12. godz. 18:00 - Koncert kolęd w wykonaniu uczestników Klubu Bemolek; 17.12. godz. 14:00 - Tradycje, kolędy i pastorałki z różnych regionów świata, zespół wokalny „Ale Babki +…”, obowiązują zaproszenia; 17.12. godz. 16:00 - gra-duacja Aleksandry Lisickiej; godz. 19:00 – koncert jazzowy Krzysztof Po-pek Quintet; 18.12. godz. 17:00, : Bazylika p.w. św. Krzyża, ul. Krakowskie Przedmieście 3 - koncert organowy Marii Krajewskiej

Stara Prochownia, ul. Boleśc 2Teatr Konsekwentny: 9. i 10.12. godz. 19:00 - Philip Roth „Kompleks Portnoya”

Teatr 6.piętro, Pałac Kultury i Nauki8.-11.12 godz. 19:30 - „Po drodze do Madison”; 13.11 godz. 20:00 - „Cho-ry z urojenia”; 14.- i 15.12. godz. 19:30 - „Po drodze do Madison”; 16.12 godz. 19:30 - „Chory z urojenia”; 17.12 godz. 17:00 i 20:00 - „Chory z urojenia”; 18.12 godz. 16:00 i 19:00 - „Chory z urojenia”

Dom Spotkań z Historią, ul. Karowa 2014.12, godz. 18.00 – projekcja filmu „Ihrowica – zabili nas w Wigilię” i po niej dyskusja; 15.12, godz. 18.00 – projekcja filmu „Dziewczyna z dobrego domu”; 16.12. pokazy filmów: godz. 14.00 – „Notatki stanu wojennego” reż. Ireneusz Engler, godz. 15.45 – „Zawrócony” reż. Ka-zimierz Kutz; godz. 18.15 – „Śmierć jak kromka chleba” reż. Kazimierz Kutz; 16.12 godz. 20.30 - spotkanie autorskie z Pawłem Konjo Konna-kiem („Gangrena – mój punk rock song”) i Krzysztofem Grabowskim („Dezerter – poroniona generacja?”); godz. 22.00 – „Dezerter, nie ma zagrożenia”, reż. Paweł Konnak; 18.12, godz. 11.00 - Spacer z termo-sem po Starym Mieście i Mariensztacie. Zbiórka w DSH godz. 11.00; 20.12, godz. 18.00 – film dokumentalny „Powrót Śmigłego” i spotka-nie z Krzysztofem Münnichem, synem Tadeusza Münnicha, głównego adiutanta Rydza-Śmigłego w czasie kampanii wrześniowej i podczas internowania w Rumunii; do 31.12 – wystawa „Budujemy nowy dom. Odbudowa Warszawy w latach 1945–1952”; do 11.12, miejsce: galeria plenerowa DSH (skwer im. ks. Jana Twardowskiego) – wystawa pol-sko-niemiecka „Architektoniczna spuścizna socrealizmu w Warszawie i Berlinie”; 17.12-29.01 – wystawa „Ja wolę FSO, niż innych fabryk sto...” 60 lat Fabryki Samochodów Osobowych

Fotoplastikon Warszawski, al. Jerozolimskie 518.12. godz. 20 - Jeszcze mniejszy koncert świata – Baabunio, czyli Bartek Weber i M.Bunio.

Muzeum Niepodległości, al. Solidarności 628.12. godz. 17.00 - Skarb monet (boratynek) z miejscowości Idźki-Wykno, prelekcja Grzegorza Śnieżko; 10.12. godz. 12.00 - Promocja książki Jana Engelgarda „Klątwa gen. Denikina”; 12.12. godz. 17.00 - Pamięci bohate-rów Pawiaka. Koncert; 13.12. godz. 17.00 - W salonie u Radziwiłłów: Pa-nie szofer gazu? O ruchu drogowym słów kilka; 19.12. godz. 17.00 - „Na granicy światów”, film dok. o Karaimach na Litwie i w Polsce, prelekcja Anny Sulimowicz „Karaimi, najmniejszy kamyczek w mozaice narodów Rzeczypospolitej”

Teatr Kamienica, al. Solidarności 9312 grudnia, godz. 19.00 - Catherine Aigner „Zamknięty świat”; 17 grud-nia, godz. 16.30 i 19.00 - Nadieżda Ptuszkina „Wariatka”; 18 grudnia, godz. 16.30 i 19.00 - Catherine Aigner „Zamknięty świat”

11 grudnia o godz. 19.00 w Teatrze na Bielanach (w Bie-lańskim Ośrodku Kultury przy ul. Goldoniego 1) odbędzie się spektakl „Życie w zasięgu ręki”. Projekt dofinansowany jest przez m.st. Warszawa.

„Życie w zasięgu ręki” to historia Piotra - młodego, nie-uleczalnie chorego mężczyzny. Pomimo niepełnosprawności i widma nieuchronnej, przed-wczesnej śmierci, Piotr żyje. Żyje naprawdę – pracuje, ko-cha, ma przyjaciół, potrafi cieszyć się z małych rzeczy. Nie oznacza to, że bohater nie doświadcza negatywnych emocji, wręcz przeciwnie. Bywa zły, przerażony, rozczarowany. Przecież takie właśnie jest życie – wszystko się w nim miesza. Nieważne, ile czasu nam zosta-ło, zawsze można przeżyć go dobrze – tego od Piotra uczą

się najbliżsi ludzie. Z takim przesłaniem wyjdą też po spek-taklu widzowie.

Twórcy: Rubi Birden – autor, Marcin Kwaśny – reżyseria, Do-rota Williams – kostiumy,

Marcin Nierubiec – muzyka. Obsada: Sławoj Jędrzejewski – Piotr, Janusz Onufrowicz – Max,

Waldemar Kownacki – ojciec Piotra, Dominika Łakomska – Helena, Lidia Sadowa – Julia,

Ada Fijał – Marta.Rezerwacja biletów:

(22) 834-65-47, 501-150-379.

Krew jest jednym z najcen-niejszych i niezastąpionych le-ków ratujących ludzkie życie. Potrzebna jest przy operacjach i służy do sporządzania lecz-niczych preparatów. Nawet chwilowy jej brak stanowi dla Banków Krwi poważny sygnał alarmowy.

Nie bez powodu honorowi krwiodawcy cieszą się dużym uznaniem w każdej części na-szego kraju. Nie inaczej jest w dzielnicy Bielany. Dano temu wyraz, organizując w bielań-skiej Mediatece 26 listopada Dzień Krwiodawstwa. Obfito-wał on w wiele atrakcji. PCK zorganizowało kurs pierwszej pomocy. Można było również poćwiczyć na fantomach, któ-re były wręcz oblegane przez

dorosłych i dzieci. Odbył się pokaz sprzętu ratowniczego i inscenizacja wypadków z udziałem PCK i Straży Miej-skiej. Imprezie towarzyszył ambulans do poboru krwi. Jako jeden z pierwszych krew oddał Rafał Miastowski, bur-mistrz dzielnicy Bielany. Pro-pagowanie idei krwiodawstwa przez cały czas wspierał również znany olimpijczyk i mistrz świata w zapasach Andrzej Supron. Na zakończenie odbył się koncert ze-społu Mordewind, który w swo-jej muzyce łączy irlandzkie rytmy z energetycznym rockiem.

- To była wyjątkowa impreza i szlachetny cel – mówili bio-rący udział w Dniu Krwiodaw-stwa mieszkańcy Bielan.

/W.A./

Dzień Krwiodawstwa

„Życie w zasięgu ręki”

10 bm. (sobota) upływa termin złożenia deklaracji ZUS przez osoby prowadzące działalność gospodarczą nie zatrudniających pracowników i płacenia składek na ubezpie-czenia społeczne i zdrowotne (na drukach ZUS-DRA).

15 bm. upływa termin wpłaty składki na ubezpie-czenie społeczne i zdrowotne przez osoby prowadzące dzia-łalność gospodarczą i zatrud-niające pracowników.

Począwszy od 2 grudnia na trzech stacjach metra można korzystać z wyzna-czonych miejsc do przewija-nia dzieci. Każde z nich wy-posażone jest w naścienny przewijak, mydelniczkę, kosz na zużyte pieluchy oraz do-stęp do bieżącej wody. Do dyspozycji użytkowników są także jednorazowe pod-kłady. Wyposażenie takiego kącika zostało przez Metro Warszawskie skonsultowane z Fundacją MaMa. Przedsta-

wicielki Fundacji jako pierw-sze inaugurowały przewijaki w metrze.

Miejsca do przewijania dzie-ci znajdują się na stacjach: Kabaty, Świętokrzyska i Mło-ciny. Wybór tych stacji nie był przypadkowy. Są to bowiem stacje końcowa i początko-wa, natomiast znajdująca się w centrum miasta stacja Świę-tokrzyska będzie już wkrótce stacją przesiadkową dla I i II linii metra.

Przewijaki

Ferajna szuka domu

Ozi był bezdomnym anio-łem w psiej skórze, opiekunem innych bezdomnych psiaków. Niestety komuś przeszkadzały poczynania tego dzielnego psa i został otruty. Została Feraj-na Oziego czyli Myszka, Lucek i George. Trzy psy, którymi się opiekował Ozi i dla nich szuka-my najlepszych domów na świe-cie. Całą historię Oziego można przeczytać na stronie www.ratujmyoziego.ivrsimply.pl a już wkrótce ukaże się książka o jego losach oraz film dokumentalny.

Szukamy odpowiedzial-nych opiekunów. warunkiem adopcji jest zgoda na udział w programie dokumentalnym dla telewizji.

Kontakt w sprawie adopcji 797 865 814 lub 503 069 502.

Ferajna znajduje się pod opieką Fundacji na rzecz zwie-rząt „Przytul Psa” 05-540 Zale-sie Górne, Ustanów, ul. Parko-wa 5K. Numer konta: 66 1060 0076 0000 3200 0133 103.

Patronat medialny: Fauna Pla-net TV, która kręci film o Ferajnie.

Page 7: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 7

AGD - RTVl Naprawa pralek, lodó-

wek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

l Przeprowadzki, 512-139-430.

KUPIĘ

KANCELARIARADCóW PRAWNYCH

metro pl. Wilsona,ul. Słowackiego 5/13 lok. 142

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

l Komputer, obsługa, 692-872-151.

ZDRoWIEl Masaże - tylko dla panów -

Puławska 43 m. 1; 22 848-99-99.l Protetyka - protezy z mięk-

ką wyściółką, z przyssawkami, szkielety bezklamrowe, korony, naprawa protez, 694-898-532.

NIERUCHoMoŚCIl Bezpośrednio! Sprzedam

Dom (możliwość zamiany) 250/1000 - Ursynów, ul. Białozora 16 /Puławska/ Żołny; 601-20-40-73.

l Kupię mieszkanie z lokato-rem, lokatorem z przydziału, za-dłużone, z możliwością wykupu, z dowolnym problemem praw-nym lub tzw. „dzikim lokatorem” 796-796-596, [email protected]

l Pilnie poszukuję nierucho-mości dla Klientów - Mieszkanie24.com - Zgłoś 609-13-33-44.

l Poszukuję pilnie nieru-chomości Bielany, Żoliborz, [email protected]; 605-898-228.

l Poszukuję pilnie nieru-chomości Centrum, Powiśle, [email protected]; 664-483-305.

FINANSEl KREDYTY trudne

i prywatne, usuwanie BIK i ZBP, 668-308-435.

NAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08

AUTo-MoTol Kupię każdy samochód

z lat 97 - 2010, najwięcej zapła-cę, szybki dojazd, gotówka od ręki, 500-666-553.

l Skup aut po 97 roku, najwyższe ceny, płatność od ręki, profesjonalna obsługa, 500-540-100.

USłUGIl A Sprzątanie piwnic,

wywóz mebli, 694-977-485.l Cyklina kompleksowo,

509-358-604.l DEZYNSEKCJA skutecznie,

22 642-96-16.l HYDRAULIKA, 797-135-321.l Wywóz - mebli, gruzu, liści,

oczyszczanie piwnic, garaży, 600-359-594.

l Okna, naprawy, doszczelnie-nia, 787-793-700.

P R A W N I KTel. 517-249-447

22 666-92-52 PORADY 49 złO D

Wigilia i sylwester w WiśleKlub „Złotego Wieku” PCK oraz DW „Halny” w okresie od

23 grudnia br. do 2 stycznia 2012 r. organizują bardzo atrak-cyjny wypoczynek świąteczno – noworoczny w Wiśle (możli-wość przedłużenia do 8.01.2012 r.)

Pobyt w pokojach dwuosobowych z odbiornikami TVC, łazienkami z natryskami oraz tarasami. Na uroczystej kolacji wigilijnej, spotkaniach bożonarodzeniowych, Balu Sylwestro-wym oraz Noworocznym poznamy uroki folkloru góralskiego i zasmakujemy posiłków beskidzkich. Zainteresowanych ww. wypoczynkiem prosimy o kontakt, tel. kom. 600 972 410, w godz. 9.00-21.00. Ilość miejsc ograniczona.

l Antyki, monety, znaczki, meble, obrazy, pocztówki, książ-ki oraz inne przedmioty, 22 610-33-84, 601-235-118, 669-154-951.

l Antyki, starocie, kupno - sprzedaż, Narbutta 23, 22 646-32-67, 502-85-40-90.

l Antyki za gotówkę, obrazy, platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Antykwariat, księgozbiory, dojazd, gotówka, 608-885-800.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

PRACA - daml Agencja - panie (18 - 35),

superzarobki, tylko lokal, Puławska 43 m. 1; 22 848-99-99.

l Telepizza zatrudni osoby przy produkcji pizzy (nie wymagamy doświadczenia), dostawców z własnym samocho-dem oraz osoby do roznoszenia ulotek. Wyższe stawki, praca w centrum, możliwość awansu. Tel. 605-494-482.

NAUKAl Angielski, 609-776-896.

Uroczyste otwarcie skweru Ludwika Bergera ps.„Goliat” u zbiegu ulic gen. Zajączka i Śmiałej na Żoliborzu stało się faktem. Starania o przemiano-wanie nazwy jednej z żolibor-skich ulic lub nadanie imienia Ludwika Bergera jakiemuś miejscu w tej dzielnicy trwały w zasadzie nieustannie od przeszło 50 lat.

Już 28 lutego 1958 r. w piśmie do Prezydium Dziel-nicowej Rady Narodowej War-szawa-Północ żoliborscy har-cerze napisali m.in.: „Komenda Hufca Harcerskiego „Żoliborz” zawiadamia, iż w związku z „Listem do redakcji”, ogło-szonym przez „Życie Warsza-wy” 24.08.1957 r., który jest poświęcony „Pamięci Micha-ła Hardego” poczyniła wiele kroków w celu przywrócenia pamięci tej pięknej postaci [...] Pod pseudonimami „Michał Hardy” oraz „Goliat” działał w okresie okupacji artysta te-atru „Reduta” Ludwik Berger. W okresie przedwojennym pra-cował on społecznie na terenie Żoliborza jako namiestnik zu-

chowy. [...] Już w listopadzie 1939r. współorganizuje kom-panię harcerską, która rozrasta się w batalion, a następnie w pułk „Baszta” [...] Po ukoń-czeniu szkoły podchorążych zostaje dowódcą kompanii „Howerla”, rozwija szeroko pracę wojskową, zdobywa-jąc podziw i szacunek swoją osobistą odwagą i zmysłem organizacyjnym. Zdobywa też środki finansowe na akcję podziemną, kontynuując swą przedwojenną działalność ak-torską i reżyserską. Poszukiwa-ny przez okupanta opuszcza na jakiś czas Warszawę, a po powrocie ginie w walce wręcz z 18. żandarmami 22.11.1943 r. na ul. Śmiałej 5. [...]. Komenda Hufca Harcerskiego Żoliborz uważa iż obowiązkiem społe-czeństwa naszej dzielnicy jest przywrócenie należnej mu czci [...] i zwraca się z wnioskiem o przywrócenie nazwy nadanej

w okresie okupacji odcinkowi ul. Czarnieckiego od pl. In-walidów do ul. Krasińskiego – ul. „Michała Hardego” Ludwi-ka Bergera”.

Tak Ludwika Bergera wspo-minał w 1947 r. jeden z jego towarzyszy broni: „[...] Gdy w listopadzie 1939 r. zawią-zano na Żoliborzu pierwszą kompanię harcerską ZWZ, a Ludwik Berger był jednym z jej twórców – wychowane przez niego już na harcerzy dawne małe zuchy – stanę-ły w szeregach tej kompanii. Pierwszy ich tajny przegląd przez Bergera na ul. Kruczej w początkach roku 40., prawie na oczach okupanta, wypadł doskonale. Po roku kompania harcerska została wydzielona do ochrony Sztabu ZWZ. [...] Po ukończeniu tajnej szkoły podchorążych Ludwik Berger pod pseudonimem „Michał Hardy” zostaje dowódcą kom-panii „Howerla”. Teraz roz-poczyna się bujny okres jego pracy wojskowo-szkoleniowej. Chłopcy ubiegają się o zaszczyt należenia do kompanii „Mi-

chała”. Z ust do ust przekazy-wane są opowieści o licznych brawurowych akcjach, w któ-rych „Michał” brał udział. Gdy w Warszawie szaleją łapanki, on urządza w Puszczy Kam-pinoskiej ćwiczenia kompanii i sprowadza kapelana, aby tam odprawił mszę polową za poległych w walce. [...] Dla in-nych komórek konspiracyjnych przybiera pseudonim „Goliat”.

Zostaje umyślnie kierownikiem ogródków działkowych RGO na Żoliborzu, żeby bezpiecznie na tym terenie przeprowadzać nocne ćwiczenia i gromadzić tam w szopach broń ze zrzu-tów, przywożoną spoza Warsza-wy.[...] Jest tak czynny, że nie ma chyba grupy czy oddziału na Żoliborzu, a nawet w całej Warszawie, gdzie nie słyszano o Ludwiku Bergerze.

Po wsypie jego mieszkania [...] przebywa jakiś czas pod Warszawą. [...] Wraca zapu-ściwszy jedynie wąsy. [...] I oto w listopadowy chłodny pora-nek na ul. Śmiałej rozlegają się serie strzałów, a niedługo później rozchodzi się wieść, że zabitym przez Niemców jest Lu-dwik Berger. Twarze byłych zu-chów „Goliata” były w tym dniu pełne bólu i pragnienia zemsty [...], aż zaświtała myśl, by ulicę, na której przez szereg lat miesz-kał Ludwik Berger [...] ochrzcić imieniem Michała Hardego. Trzeba było o zmroku zdjąć odpowiednią ilość metalowych tablic ulicznych. Przeszło ty-dzień trwało ich zamalowywa-

nie i zaopatrzenie w nową na-zwę. W końcu pewnej nocy na wszystkich narożnikach ulic na tym odcinku ul. Czarnieckiego przymocowano nowe tablice z napisem: „Ulica Michała Har-dego”. Tablice te pozostały na swoich miejscach przez cały tydzień, dopóki Niemcy nie zo-rientowali się o co chodzi i nie kazali ich usunąć”.

23 listopada br. symbolicz-

Żołnierz z Żoliborzanego odsłonięcia miejskiej ta-blicy informacyjnej dotyczącej tego bohaterskiego żołnierza dokonał jego syn Marek Ber-ger, który przybył tu w licznej asyście bliskich krewnych „Go-liata”. W uroczystości wzięli udział posłowie, przedstawicie-le władz naszego miasta, samo-rządów dzielnicowych, wojska, organizacji kombatanckich i okolicznych żoliborskich wspólnot mieszkaniowych. Licznie przybyła młodzież szkol-na i harcerze. Liczebnie prze-ważali oczywiście kombatanci, byli żołnierze AK, powstańcy warszawscy – zwłaszcza ze stowarzyszenia Środowisko Żołnierzy Pułku AK „Baszta” i Innych Mokotowskich Od-działów Powstańczych. Wieńce składali m.in. Krzysztof Bu-gla, burmistrz Żoliborza, Rafał Miastowski, burmistrz Bielan i Krzysztof Skolimowski, zastęp-ca burmistrza Mokotowa.

Tekst i fot. Dariusz Maciejewski

dokończenie ze strony 4Nie ma żadnego interesu

w przegrywaniu meczów. Liczy się tylko zwycięstwo, a więc w sposób naturalny traci sens przekręt i płacenie za niego pod stołem. Skoro nikt nie da, to i nie ma komu brać. Ligowa woda staje się przejrzysta, więc trudno w takiej łowić. To chyba jednak zbyt proste, aby mogło być zastosowane przez obecne władze PZPN.

Spytałem w Łodzi podczas konferencji „Stop korupcji” znanego piłkarza i działa-cza, a obecnie posła, Jana Tomaszewskiego, o play-off w piłce nożnej. - To niemoż-liwe do wprowadzenia – od-powiedział – gdyż futbol jest grą przypadkową. Nie sądzę, aby był to prawdziwy powód unikania przez PZPN systemu play-off.

Powszechnie wiadomo, że cała siła sportu opiera się na niespodziance. Gdybyśmy jej nie oczekiwali, to po co w ogóle uczestniczyć w Mi-strzostwach Europy, będąc outsiderem rankingowym roz-grywek piłkarskich. Przed loso-waniem grup wszyscy pragnęli mieć nas za przeciwnika. Star-tujemy, bo cuda się zdarzają, a w piłce zwłaszcza, skoro jest taka przypadkowa. To zupełnie podobna sytuacja do tej, gdy-by ósmy zespół ligi po rundzie zasadniczej wierzył wraz ze swoimi kibicami, że po play-off może zostać mistrzem, bez le-wej kasy, a tylko siłą uczciwych zwycięstw na boisku. I to jest antykorupcyjna, jasna przy-szłość dla polskiej piłki nożnej.

Mariusz Wis – Centrum Rozwoju Demokracji

im. Jamesa Madisona

Antykorupcja w piłce nożnej

Page 8: Poludnie Srodmiescie nr 20 z dnia 08 12 2011

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny:Andrzej RogińskiRedakcja czynna

w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00pt. w godz. 9.00 - 16.00

W tych godzinach przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©Druk: PresspublicaISSN 2082-6540

Nakład 40 000 egz.Wydawca jest członkiem

Warszawskiego Towarzystwa Prasy Lokalnej

Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następny numer ukaże się 22 grudnia

dokończenie ze strony 1Umiejętność przyspieszania,

zwalniania we właściwym mo-mencie, decyduje o wyniku. W tym roku najważniejsza oka-zała się ostatnia beczka, wokół której trzeba było nawrócić. Da-

lej od beczki nie zawsze znaczy szybszy przejazd. Był bardzo widowiskowy pokaz tarcia opon o nawierzchnię, a co za tym idzie dym z palonej gumy. Pod-czas przejazdu Tomasz Kuchar w ciasnym nawrocie stracił kilka sekund oraz szanse na szóstą z rzędu wygraną w Barbórce. Natomiast najszybszy przejazd Karową przez Kajetana Kajeta-nowicza nie wystarczył jednak na wygraną w całym rajdzie. Kilkunastosekundowa strata

z trzech wcześniejszych odcin-ków nie pozwoliła Kajetanowi na radość z pierwszej wygranej Barbórki. Ostatecznie stracił do Bouffiera 11,58 sek.

Cały 49 Rajd Barbórka wy-grał Bryan Bouffier na peu-

geocie 207 S2000. Drugie miejsce przypadło Tomaszowi Kucharowi na peugeocie 307 WRC (+3,27), a trzecie Kajeta-nowi Kajetanowiczowi na suba-ru impreza RT (+11,58 ).

Generalnie zwyciężyli mło-dzi ludzie. Bryan Bouffier (Francja) ma 33 lata. Do jego największych sukcesów należą: mistrzostwo Pucharu Peugeot w 2002, mistrzostwo Polski w latach 2007, 2008 i 2009, wi-cemistrzostwo Polski w 2011 r.,

5. miejsce w mistrzostwach Eu-ropy w 2006 r. Tomasz Kuchar ma 35 lat, Kajetan Kajetano-wicz 32 lata, a Maciej Rzeźnik lat 30.

Bardzo dobrze przyjętą niespodzianką tegorocznej

Barbórki był przejazd oldbo-jów, kierowców zaliczanych do legendy polskiego sportu sa-mochodowego. Zwrócę uwagę tylko na kilku z nich. Romuald Chałas startował z tym samym pilotem co przed laty, również na mazdzie 323 GTR. Teraz jest on prezesem Automobilklubu Polski organizatora Rajdu Bar-bórka. Longin Bielak starto-wał z Sobiesławem Zasadą na polskim fiacie 126p w Rajdzie Monte Carlo. Wielokrotnie był

mistrzem Polski w wyścigach samochodowych. Teraz poje-chał najnowszym peugeotem. Andrzej Jaroszewicz był kie-rowcą zespołu fabrycznego FSO. Wielokrotnie stawał na podium, w tym zdobył mistrzo-stwo Polski, startując na fiacie 125p. Wygrał w klasie Między-narodowy Rajd Akropol. Teraz też pojechał na f 125p. Tomasz

Beczka na Karowej

30 listopada Legia w 5 ko-lejce Ligi Europy, w grupie C, zmierzyła się na stadionie przy ul. Łazienkowskiej z PSV Eindhoven. Stawką meczu były 3 punkty, prestiż i pierwsze miej-sce w grupie. Legioniści walczyli też o punkty w rankingu UEFA, które zapewnią wojskowym roz-stawienie w przyszłych rozgryw-kach tej organizacji.

Podopieczni trenera Macie-ja Skorży przystąpili do tego meczu z chęcią rewanżu za porażkę 0:1 w Eindhoven. Od samego początku spotkania warszawscy kibice fantastycz-nie dopingowali legionistów. Zespół Legii próbował zagrozić bramce gości, jednak w poczy-naniach zawodników z Łazien-kowskiej było widać zdenerwo-wanie rangą meczu. Z każda minutą spotkania widać było większą kulturę w grze gości. W 16 minucie PSV zdobył gola, jednak sędzia słusznie go nie uznał z powodu pozycji spalo-nej zawodnika z Eindhoven. Jednak w 31minucie goście prowadzili 1:0. W środku bo-iska Maciej Rybus stracił piłkę, jeden z zawodników podał fut-bolówkę przed pole karne do Stanislava Manoleva. Zawodnik PSV wbiegł z nią w pole karne i technicznie uderzył w kierun-

ku bramki Legii. Piłka odbiła się po drodze od nogi interwe-niującego Michała Żewłakowa i wylądowała w warszawskiej bramce. Do przerwy Legia-PSV 0:1

Po zmianie stron zawodnicy Legii nie zamierzali się podda-wać i nadal próbowali zagrozić bramce gości. Jednak to PSV był zdecydowanie piłkarsko lepszy. Goście udowodnili to w 59 minucie zdobywając gola z rzutu karnego podyktowane-go za faul bramkarza Legii na zawodniku PSV. Pewnym wy-

konawcą jedenastki okazał się Dies Martens. Na domiar złego Legia oprócz gola straciła też bramkarza, gdyż Duszan Ku-ciak za wspomniany faul został ukarany przez arbitra czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Dziewięć minut później PSV zdobyło kolejnego gola. Go-ście przeprowadzili akcję prawą stroną boiska. Jeden z zawod-ników gości dośrodkował piłkę w pole karne „wojskowych” a Zakari Labyad z bliska zdobył gola na 3:0.

Na osłodę warszawskim ki-

bicom pozostało obejrzenie oprawy w wykonaniu najza-gorzalszych fanów zespołu z Łazienkowskiej. Oprawa za-tytułowana „Nie jesteśmy anio-łami” przedstawiała anioła, który po chwili przeistoczył się w diabła. Jednak sportowe piekło warszawskim fanom stworzyło PSV, wygrywając na Łazienkowskiej.

Legia Warszawa - PSV Ein-dhoven 0:3

Piotr Niewęgłowski Foto: Adam Polak/legia.com

Piekielne PSV

Ciecierzyński również jeździł w zespole FSO. Teraz pojechał polonezem 2000, na jakim startował w latach 80. Andrzej Postawka należał do czołówki kierowców rajdowych. Ponadto był jednym z najlepszych budu-jących samochody wyczynowe w Polsce. Przygotowane przez niego auta zadziwiały kibiców. Szczególny sentyment mam

do klanu Siniarskich. Jeździł Andrzej i jego syn Janusz. Te-raz Janusz Siniarski jak gdyby nigdy nic pojechał na iden-tycznym modelu skody 100S, jak w latach siedemdziesiątych. Stawał na podium wielu rally-crossów.

Andrzej Rogiński Fot. Krzysztof Sobieraj

Rozważania o losie Euro-strefy i drogach wiodących do zażegnania kryzysu przypomi-nają mi trochę stary żart, kiedy to jedna przyjaciółka zwierza się drugiej, że w swoim nowym małżeństwie ma za mało seksu. - Czy twojego męża seks nie in-teresuje? – pyta ta druga. - Nie – odpowiada ta pierwsza. – tyl-ko on jest metodologiem. Siada na brzegu łóżka i opowiada, jak to będzie robić. I na ogół na tym się kończy.

W obecnych rozważaniach jest bardzo podobnie. Komisja Europejska przygotowała trzy koncepcje euroobligacji. Roz-pala się dyskusja, która z nich jest najlepsza. Niemcy przygo-towali inną koncepcję - zno-wu dyskutujemy zalety, wady i szanse na wprowadzenie da-nego pomysłu. I tak da capo al fine. Z tym, że ów fine jednak się zbliża – niezależnie od licz-by pomysłów i ich jakości.

Nikt tymczasem nie zadaje – prostego skądinąd – pytania: Dlaczego rządy pożyczają Nie mają przecież obowiązku poży-czania! Można przecież – teo-retycznie przynajmniej – zredu-kować wydatki publiczne i nie pożyczać bądź pożyczać dużo mniej. Niestety, nie widać wielu chętnych do takiej polityki (także i w Polsce!). Dlaczego więc prak-tyka nie idzie w ślad za teorią?

Bo trzeba by przyznać się faktycznie do bankructwa. Nie idei europejskiej, bo to w ogóle nie w tym rzecz. Rzecz w ban-kructwie państwa opiekuńcze-go w jego obecnym, pęcznie-jącym przez ponad pół wieku, patologicznym kształcie. Na takie państwo opiekuńcze nie ma pieniędzy. I nigdy już nie będzie. Tylko nikt nie chce się do tego przyznać po tej stronie Atlantyku (a i po drugiej nie za bardzo!), bo przegra nadcho-dzące wybory. Lepiej więc „ro-

lować” długi (czyli przeno-sić ich spłatę na później), zaciągać z co-raz większym trudem nowe i pomstować na banki i inne instytucje finan-sowe, które za kupowanie obli-gacji potencjalnych bankrutów domagają się wyższych procen-tów, gdyż – nie bez racji! – wi-dzą szybko rosnące ryzyko.

Zobowiązań, które narobiły państwa zachodnie jest tyle i tak kosztownych, że nie ma szans, by starczyło na to pie-niędzy z podatków, które zresz-tą nakładane będą na coraz mniejszą liczbę pracujących w relacji do liczby beneficjentów państwa opiekuńczego.

Rachunki są dość skompliko-wane, ale jeden z nich, zrobiony przez amerykański Krajowy In-stytut Analiz Politycznych, warto zacytować dla zastanowienia i przestrogi. Otóż podliczono tam wartość zobowiązań – wyłącz-nie emerytalnych i rentowych – dla krajów zachodnioeuropej-skich i oszacowano, jaki kapitał powinien mieć system ubezpie-czeń społecznych, gdyby był to system kapitałowy (mniej więcej jak OFE), a nie system płatności dzisiejszych pracujących wczo-rajszym pracującym, będącym dzisiaj emerytami.

Wyniki są dla Grecji iście szo-kujące. Otóż ażeby sfinansować emerytury i renty dla Greków (niezwykle hojne zresztą w sto-sunku do poziomu wcześniejszych płac), taki system kapitałowy mu-siałby mieć pieniądze o wartości 875 proc. rocznego greckiego PKB!! W przypadku Grecji nie są to zresztą tylko rozważania czysto teoretyczne. Ponieważ pieniędzy nie ma, więc grecki system eme-rytalny już przeszedł dość dra-styczne odchudzenie.

Z braku pieniędzy wpro-wadzone cięcia następujące: przyjęto jednakowe minimum niezbyt wysokie indywidualnej emerytury, a to, co powyżej, poddano cięciom w wysokości 20-40 proc. pozostałych kwot. I to jeszcze nie koniec, bo na-wet po cięciach i tak trzeba z budżetu dofinansować „ichni” ZUS kwotą 13 mld euro! Gdy rozważamy problemy zadłuże-niowe krajów Eurostrefy, warto o tym przypadku pamiętać.

Jan Winiecki

Felieton polityczno-ekonomiczny

Rozważania na brzegu łóżka