preferencje polityczne · w 2011 roku ... wybory parlamentarne, ze względu na prawo wyborcze,...
TRANSCRIPT
PREFERENCJE POLITYCZNEPOSTAWY – IDENTYFIKACJE – ZACHOWANIA
3/2012
Redakcja naukowaAgnieszka Turska-Kawa
Zbigniew WideraWaldemar Wojtasik
Katowice 2012
Rada naukowa:prof. dr hab. Roman Bäcker (Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika, Toruń), prof. dr hab. Ta-deusz Godlewski (Uniwersytet im. Kazimierza Wielkiego, Bydgoszcz), prof. dr hab. Iwona Jakubowska-Branicka (Uniwersytet Warszawski), prof. dr hab. Slavomir Magál (Uniwersytet św. Cyryla i Metodego w Trnawie, Słowacja), prof. dr hab. Jozef Matúš (Uniwersytet św. Cy-ryla i Metodego w Trnawie, Słowacja), prof. dr hab. Libor Pavera (Wyższa Szkoła Handlowa, Praga, Czechy), prof. dr hab. Dana Petranová (Uniwersytet św. Cyryla i Metodego w Trna-wie, Słowacja), prof. dr hab. Olga Prokopenko (Sumski Uniwersytet Narodowy, Ukraina), prof. dr hab. Teresa Sasińska-Klas (Uniwersytet Jagielloński, Kraków), prof. dr hab. Jerzy Siel-ski (Uniwersytet Szczeciński, Polska), dr Marcjanna Augustyn (Uniwersytet w Hull, Anglia)
Kolegium redakcyjne:dr Agnieszka Turska-Kawa (redaktor naczelna, redaktor tematyczny: zachowania wyborcze), dr Zbigniew Widera (redaktor tematyczny: postawy polityczne), dr Waldemar Wojtasik (redak-tor tematyczny: identyfikacje polityczne), mgr Przemysław Grzonka (redaktor statystyczny), mgr Ewelina Janosik (sekretarz), mgr Jarosław Wichura (sekretarz)
Recenzenci:prof. dr hab. Krzysztof Gajdka, prof. dr hab. Tadeusz Godlewski, prof. dr hab. Stanisław Mi-chalczyk, prof. dr hab. Jacek Wojnicki, prof. dr hab. Mariusz Kolczyński
Korekta:Justyna Rutkowska-Zawada
Projekt okładki:Jarosław Wichura
Skład komputerowy:Przemysław Grzonka
Wersja pierwotna czasopisma: papierowa.
© Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Fundacja Uniwersytetu ŚląskiegoKatowice 2012
Patronat nad projektem sprawuje Polskie Towarzystwo Nauk Politycznych.
Wydawcą czasopisma jest Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Fundacja Uni-wersytetu Śląskiego.
ISBN: 978-83-62314-60-7ISSN: 2083-327X
Druk: Wydawnictwo Naukowe UNIKAT 2Ul. Dzięciołów 940-532 Katowice
3
Spis treści .......................................................................................................... 3
Contents ............................................................................................................ 5
Wstęp ................................................................................................................ 7
Anna Leszczuk-FiedziukiewiczUwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku .................................................................................................... 11
Danuta KarnowskaWpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce .......................................................................................................... 27
Tomasz GodlewskiIdentyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego ...................................... 47
Jarosław WichuraPreferencje polityczne a wolność słowa ......................................................... 77
Robert AlberskiWybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku .................................................................................................... 91
Kinga JarugaŻaneta Krawczyk-AntońskaSpołeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011 ..... 109
Irena PilchWartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wybo- a �re�erencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wybo-�re�erencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wybo- i decyzje wyborcze w wybo-decyzje wyborcze w wybo- w wybo-wybo-rach do Sejmu 2011 ....................................................................................... 127
Agnieszka Turska-KawaPoczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach do sejmu 2011 roku .................................................................. 145
SPIS TREŚCI
4
Waldemar WojtasikSukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego (Political Opportunity Structure) .................................................................. 159
Wojciech PeszyńskiPersonalizacja politycznych preferencji ....................................................... 175
Maciej MarmolaAgata OlszaneckaPartycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wybor- a w�rowadzenie ustawowych kwot wybor-w�rowadzenie ustawowych kwot wybor-czych ............................................................................................................. 195
Karolina Tybuchowska-HartlińskaPartycypacja obywatelska na poziomie lokalnym ........................................ 215
Zbigniew WideraWpływ wyznawanych idei i identyfikacji politycznych na decyzje wyborcze w wyborach samorządowych ........................................................................ 227
Łukasz TomczakProblem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kam�anii wyborczej 2011 roku ..................................................................................... 237
Julia LiszkowskaDeterminanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Euro- w �nii �uro-�nii �uro-�ejskiej i w�rowadzenia w Polsce euro a znaczenie kam�anii in�ormacyjnej dotyczącej wspólnej waluty .......................................................................... 251
Spis tabel i wykresów ................................................................................... 273
Summaries ..................................................................................................... 279
Aneks ............................................................................................................ 287
5
Spis treści .......................................................................................................... 3
Contents ............................................................................................................ 5
Introduction ....................................................................................................... 7
Anna Leszczuk-FiedziukiewiczSocio-political determinants of parlimentary election 2011 in Poland ........... 11
Danuta KarnowskaThe influence of the civil competences on the level of the democracy consoli-dation in Poland .............................................................................................. 27
Tomasz GodlewskiIdeological identification of Polish society ..................................................... 47
Jarosław WichuraPolitical preferences and freedom of speech .................................................. 77
Robert AlberskiThe selected determinants for voters decision in parliament election in 2011 .. 91
Kinga JarugaŻaneta Krawczyk-AntońskaThe Social Reception of the Pre-election TV Debates of the 2011 Parliamentary Campaign ........................................................................................................... 109
Irena PilchBasic personal values, political orientation and voting decisions in national election 2011 ................................................................................................. 127
Agnieszka Turska-KawaA sense of alienation as a variable differentiating electoral behavior in parlia-mentary elections o� 2011 ............................................................................. 145
CONTENTS
6
Waldemar Wojtasik„Ruch Palikota” success through the Political Opportunity Structure model ...159
Wojciech PeszyńskiThe �ersonalization o� �olitical �re�erence ................................................... 175
Maciej MarmolaAgata OlszaneckaIntroducing gender quotas in Polish parliamentary election: effects and changes ............................................................................................ 195
Karolina Tybuchowska-HartlińskaCitizen’s Participations at the Local Level ................................................... 215
Zbigniew WideraImpact of professed political ideas and identification for voting decisions in lo-cal elections ................................................................................................... 227
Łukasz TomczakThe �roblem o� same-sex cou�le �artnershi� legalization in 2011 election cam-�aign .............................................................................................................. 237
Julia LiszkowskaDeterminants of public support for Polish membership in the European Union as well the implementation of the euro in Poland and the information campaign im�ortance on the common currency ............................................................ 251
Table and Figure Index ................................................................................. 273
Summaries ..................................................................................................... 279
Anex .............................................................................................................. 287
7
Przekazujemy do rąk Czytelników trzeci tom „Preferencji Politycznych”. Gromadzi on w sobie artykuły empiryczne podejmujące w swym przedmiocie problematykę postaw politycznych i zachowań, szczególnie czynników deter-minujących identyfikacje polityczne. Wszystkie teksty stanowią empiryczną analizę przedmiotową, dotykają swym zakresem obszarów: politologicznego, psychologicznego, socjologicznego, ideologicznego, komunikacyjnego. Wszyst-kie artykuły oparte są na projekcie badawczym, zrealizowanym przez autorów na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, mających czyn-ne prawo wyborcze (N=1099), z wykorzystaniem specjalnie skonstruowanego kwestionariusza. Całość opracowania, odnosząca się do analizy poszczególnych jego części, stanowi diagnozę zachowań politycznych polskiego społeczeństwa w 2011 roku, ale jednocześnie wnioski płynące z analiz pozwalają postawić waż-ne, inspirujące pytania badawcze, które mobilizują do dalszych poszukiwań.
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz zwraca uwagę na wydarzenia 2011 roku, które wypełniły przestrzeń publiczną. W szczególności wskazuje na prze-miany na polskiej scenie partyjnej, spory wokół katastrofy smoleńskiej, za-angażowanie Kościoła w politykę, debaty i demonstracje obywateli, będące wyrazem niezadowolenia z bieżącej polityki.
Danuta Karnowska podjęła się refleksji nad wpływem kompetencji oby-watelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce. W prezentowanych roz-ważaniach weryfikuje stopień zadowolenia z polskiej demokracji po 1989 roku oraz jakość społeczeństwa obywatelskiego w Polsce w percepcji zwolenników różnych podmiotów politycznych oraz ideologicznych poglądów politycznych.
Tomasz Godlewski ukierunkował swoje analizy na nakreślenie profi-li identyfikacji ideologicznych społeczeństwa polskiego, a także odtworzenie stopnia korelacji zachodzącej pomiędzy identyfikacją ideologiczną w odniesie-niu do istotnych społecznie problemów a samookreśleniem lewicowo-prawico-wym badanych.
WSTĘP
8
Problematykę wolności słowa podjął Jarosław Wichura. Autor podjął re-fleksję nad faktem korzystania przez media w Polsce z wolności słowa oraz za-bezpieczeniem konstytucyjnego prawa wolności słowa przez polskie partie polityczne. Percepcja tych kwestii jest szczególnie ważna w odniesieniu do zwo-lenników różnych podmiotów politycznych, które, jak można przypuszczać, w ocenie respondentów, odmiennie traktowane są w komunikatach medialnych.
Czynniki wpływające na decyzje wyborcze obywateli w kampanii 2011 roku analizuje Robert Alberski. Wśród najważniejszych autor wskazuje czas przed głosowaniem, w którym wyborca podjął decyzję wyborczą oraz deklaro-wane przez respondentów powody podjęcia konkretnych decyzji wyborczych.
Kinga Jaruga oraz Żaneta Krawczyk-Antońska w prezentowanym przez siebie tekście próbowały dotrzeć do odpowiedzi na pytanie w jaki sposób przedwyborcze debaty telewizyjne były postrzegane przez wyborców określo-nych partii politycznych w wyborach 2011 roku. Czy stanowiły dla nich wia-rygodne źródło informacji i czy były skutecznym narzędziem dotarcia do do-celowego elektoratu?
Irena Pilch w swoim artykule dokonuje analizy związków przyjmowa-nych przez ludzi wartości z ich postawami i zachowaniami politycznymi. Bez-pośrednim celem opracowania jest analiza systemów wartości podstawowych oraz metawartości, definiowanych zgodnie z koncepcją Shaloma Schwartza, określanych na podstawie deklaracji osób badanych.
Agnieszka Turska-Kawa podejmuje problem poczucia alienacji, opera-cjonalizowanego jako wynik w trzech wymiarach: bezsilności-mocy, alienacji--samoznaczenia politycznego, izolacji-integracji. Jej refleksja ukierunkowana jest na analizę różnic w zakresie tej zmiennej między jednostkami prezentują-cymi różne zachowania wyborcze w kampanii 2011 roku.
Analizy sukcesu partii Janusza Palikota dokonał Waldemar Wojtasik. Swoje rozważania autor umieścił w założeniach modelu czynników możliwego sukcesu politycznego (Political Opportunity Structure), który stanowi próbę wyjaśnienia mechanizmów powstawania ruchów społecznych oraz ich możli-wej �olitycznej instytucjonalizacji w �ostaci nowych �artii �olitycznych
Wojciech Peszyński w podjętych przez siebie poszukiwaniach starał się dotrzeć do odpowiedzi na dwa ważne pytania dotyczące kwestii personalizacji politycznych preferencji obywateli. Po pierwsze, przedmiotem było określenie stopnia, w jakim zachowanie elektoratu jest determinowane osobami partyjnych liderów. Po drugie, autor zainteresowany był wykrystalizowaniem stopnia, w ja-kim Polacy opowiadają się za zmianą reguł dotyczących wyboru premiera.
Maciej Marmola oraz Agata Olszanecka przedstawiają problematykę udziału kobiet w życiu politycznym. Kwestię tę ujmują przez pryzmat funk-cjonujących stereotypów, społecznego odbioru mechanizmów wspierających
Wstęp
9
partycypację polityczną kobiet, jak również analizy badań empirycznych, ukie-runkowanych na diagnozę stosunku obywateli względem wprowadzenia kwot na listach wyborczych.
Partycypację obywatelską na poziomie lokalnym analizuje Karolina Tybuchowska-Hartlińska. Celem prezentowanych przez autorkę rozważań jest diagnoza poziomu uczestnictwa obywateli w możliwych instytucjach demo-kracji bezpośredniej funkcjonujących w samorządzie terytorialnym, jak rów-nież zakresu korzystania przez obywateli z biernego prawa wyborczego.
Decyzje wyborcze w elekcji samorządowej poddał analizie Zbigniew Widera. Autora interesowały przyczyny oddania głosu na ugrupowanie lokalne w wyborach do rady miasta/gminy. Różnic poszukiwał w kontekście ideolo-gicznych poglądów politycznych oraz zachowań wyborczych z elekcji 2011.
Łukasz Tomczak w swoim artykule poruszył problem legalizacji związ-ków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku. Poddał analizie obecność tej kwestii w programach partii politycznych, ale również stosunek do niej poszczególnych elektoratów.
Ocenę polskiego członkostwa w Unii Europejskiej oraz poczucie poin-formowania w opinii obywateli o procesie wprowadzania w Polsce euro stało się przedmiotem rozważań Julii Liszkowskiej. Silne poparcie dla tych kwestii jest jednym z podstawowych czynników koniecznych dla realizacji założeń wspólnej polityki pieniężnej oraz pogłębiania integracji.
Dziękując za życzliwe przyjęcie drugiego tomu naszego wydawnictwa zapraszamy do współpracy w przygotowaniu kolejnych edycji periodyku. Jed-nocześnie zapraszamy do dyskusji nad prezentowanymi wynikami.
redaktorzy tomu
11
Wybory do parlamentu należą do tradycji wyborów demokratycznych w Polsce (pierwsze wybory parlamentarne po transformacji systemowej miały miejsce 4.06.1989 r.). Zgodnie z Konstytucją RP mają miejsce co cztery lata, a ich organizację określa kodeks wyborczy i nadzoruje Państwowa Komisja Wyborcza (PKW). Prowadzenie działalności kampanijnej wymaga od partii politycznych, komitetów wyborczych podejścia dynamicznego i strategiczne-go, ponieważ wybory mają charakter ogólnopolski i związane są z czteroletnią kadencją, co na pewien czas stabilizuje układ rządzący państwem.
Specyfika wyborów parlamentarnych
Kampania parlamentarna różni się w wielu wymiarach od kampa-nii prezydenckiej i samorządowej. Z powodów społeczno-politycznych ma do spełnienia kilka ważnych zadań, do których Marek Jeziński [2006: 21-31] zalicza: 1) funkcję reprezentacji i artykulacji interesów politycznych, 2) funk-cję integracyjno-mobilizacyjną, 3) funkcję rekrutacji, weryfikacji, selekcji elit politycznych (na pierwszych miejscach list wyborczych są ci politycy, którzy zasłużyli lub są medialni), 4) funkcję socjalizacji politycznej (wybory są narzę-dziem ułatwiającym partycypację w polityce, nazywane „obywatelskim obo-wiązkiem”), 5) funkcję identyfikacyjną (może prowadzić do identyfikowania się z partią polityczną), 6) funkcję podtrzymywania systemu (udział w wybo-rach oznacza uznawanie władzy wybieranej w sposób demokratyczny i identy-fikację z demokracją jako systemem).
Wybory parlamentarne, mimo swego zasięgu ogólnokrajowego, cha-rakteryzują się perspektywą lokalną, bo wyborcy głosują na kandydata ze swo-jego okręgu, a politycy w swoim programie mówią o lokalnych problemach. Program kandydata w wyborach parlamentarnych, jak zauważa Marek Jeziński [2006: 13], musi zawierać elementy partykularyzmu i uniwersalizmu jedno-
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
UWARUNKOWANIA SPOŁECZNO-POLITYCZNE WYBORÓW PARLAMENTARNYCH W POLSCE
W 2011 ROKU
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94192
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
12
cześnie, a tematy ogólnokrajowe muszą wiązać się z lokalnymi (oferta pro-gramowa ma świadczyć o znajomości problemów lokalnych). Program po-lityka posługuje się odpowiednią retoryką i odwołuje się do rzeczywistości symbolicznej [Jeziński 2006: 18-19], takich jak chociażby figura wroga, walka ze złem czy stygmatyzacja negatywna przeciwników z jednoczesnym chwale-niem swojej partii lub własnej osoby.
Wybory parlamentarne, ze względu na prawo wyborcze, swój zasięg i charakter posługują się kampanią medialną, z czym wiąże się wykupienie czasu antenowego w mediach ogólnopolskich, przygotowanie ofert marketin-gowych, takich jak: billboardy, spoty, ulotki, happeningi, eventy czy zastoso-wanie innowacyjnych amerykańskich pomysłów jak np. „kampania door to door”. Mechanizmy marketingu na polskiej scenie politycznej są wykorzy-stywane z powodzeniem od kilkunastu lat. Nie jest tajemnicą, że największe partie w Polsce korzystają z usług wyspecjalizowanych agencji public rela-tions, specjalistów od wizerunku i komunikacji z mediami. Możemy mówić o rosnącej profesjonalizacji kampanii parlamentarnej w Polsce, a nawet o jej „otwartej kuchni”. Sztaby wyborcze partii nie kryją wspierania się fachowy-mi poradami strategów komunikacji politycznej. Dochodzi do tego zezwolenie na lżejszą formę kampanii, ponieważ bardziej niż kampania prezydencka po-zwala ona na stosowanie oryginalnych pomysłów i pomysłowych gadżetów, pod warunkiem, że nadawcom przekazu (partiom i kandydatom) nie zniknie z oczu przesłanie i program polityczny. Wykorzystywanie mechanizmów zna-nych z popkultury, takich jak rozdawanie wyborcom gadżetów reklamowych, wspieranie kandydata znanymi osobami lub pojawianie się w otoczeniu cele-brytów są praktyką polskiego rynku politycznego. Amerykanizacja kampanii parlamentarnych w Polsce stała się faktem mimo różnic w strukturze sceny politycznej oraz sposobie sprawowania władzy w Polsce i Ameryce.
Rywalizacja liderów partii
Wybory do Sejmu i Senatu oznaczają ukształtowanie sceny politycznej na kolejne cztery lata rządzenia. Ustalają też podział sił, zdolność koalicyjną i rywalizację polityczną na dalszy czas. Wybory z 9 października 2011 r. odby-ły się niemal rok po wyborach prezydenckich w 2010, w których wygrał kan-dydat Platformy Obywatelskiej, Bronisław Komorowski. Kontekst wyborczy tamtej kampanii, katastrofa smoleńska, tragiczna śmierć urzędującego prezy-denta Lecha Kaczyńskiego, żałoba narodowa, a przy tym silna polaryzacja na-strojów społecznych, przyczyniły się do posługiwania się specyficzną retoryką startujących w wyborach kandydatów, takich jak nekromarketing polityczny czy polityka miłości [Leszczuk-Fiedziukiewicz 2011: 153].
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
13
Wybory parlamentarne w 2011 r. odbywały się w atmosferze silnej ry-walizacji między dwoma partiami, Platformą Obywatelską (PO) oraz Prawem i Sprawiedliwością (PiS). Myślą przewodnią kampanii wyborczej musiała być diagnoza sytuacji w Polsce po kolejnych latach rządzenia. Bilans sprawowania władzy przez PO był zabarwiony ostrą krytyką PiS, co widać już od 2010 r. Agresywnym atakowaniem rządu Donalda Tuska partia opozycyjna zajęła się po przegranej kandydata PiS w wyborach prezydenckich, obwiniając rząd i personalnie konkretnych polityków: Tuska, Sikorskiego i Komorowskiego o „polityczną i moralną odpowiedzialność” za śmierć głowy państwa, mając na myśli złe przygotowanie wizyt i wieloletnie, wspierane przez media drwie-nie z prezydenta. W dyskursie politycznym pojawiły się wzmianki o „wojnie polsko-polskiej”.
Przeciwnicy partii rządzącej bazowali na niezadowoleniu Polaków z obecnej kondycji rządu Donalda Tuska. Badania opinii publicznej pokazu-ją pogorszenie się nastrojów społecznych w kraju i notowań rządu w marcu 2011 r. [Pogorszenie nastrojów społecznych, Spadek notowań rządu]. Zado-wolenie z sytuacji w kraju deklarowała wówczas grupa elektoratu PO (65%), co trzeci potencjalny wyborca SLD (35%) i PSL (33%) i co piąty zwolennik PiS (19%). W marcu aż 48% badanych Polaków odpowiedziało, że sytuacja gospodarcza Polski jest zła. Ale liczba osób niezadowolonych zmniejszyła się do 34% we wrześniu, co oznacza poprawienie nastrojów dotyczących kondycji ekonomicznej kraju. Dosyć stabilna była grupa osób określających sytuację jako dobrą (w styczniu i sierpniu 20%), a największa grupa ankietowanych ocenia ją jako przeciętną (40%). Co trzeci badany uważa, że sytuacja w Polsce zmierza w dobrym kierunku [Nastroje społeczne we wrześniu]. Mimo systema-tycznej poprawy indywidualnego bytu Polacy pozostają niezadowoleni z życia w Polsce i jest to jeden z najniższych wskaźników satysfakcji po transformacji, jak pokazują wyniki Diagnozy Społecznej 2011 [Czapiński 2011]. Obywate-le widzą coraz słabszy związek między tym, co robią władze państwa, a tym jak wygląda ich własne życie („sztuka gry z państwem”). Zaufanie do władzy krajowej (Sejmu) i władzy europejskiej (Parlamentu UE) jest również niskie1, zwłaszcza wśród mieszkańców dużych miast, osób młodych i wykształconych.
Prawo i Sprawiedliwość obawiała się, czy Platforma Obywatelska nie wykorzysta prezydencji Polski w UE do swojej kampanii. Przez pół roku, od 1 stycznia do 1 lipca 2011 r. sprawami związanymi z przywództwem Unii zajęła się ekipa rządząca, czyli PO. Istotnym kontekstem do działań na scenie europejskiej był kryzys ekonomiczny w Europie, a zwłaszcza potencjalne ban-kructwo Grecji (podobne problemy Włoch, Hiszpanii i Portugalii), co pogrą-żyłoby w chaosie całą gospodarkę Europy. Debaty ekonomistów i polityków 1 W badaniu Diagnoza Społeczna 2011 wzięło udział 12 387 gospodarstw domowych.
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
14
sprowokowały zainteresowanie się polską gospodarką, która na tle innych europejskich krajów okazywała się „zielonym punktem na mapie Europy”. Problemy Grecji rozpoczęły dyskusję o reformach w całej Unii, a minister finansów Jacek Rostowski musiał wziąć na siebie odpowiedzialność mediacji tych problemów. Słynna prezentacja premiera Tuska (z zieloną Polską na tle czerwonej Europy) o sytuacji ekonomicznej naszego kraju, z wysokim PKB, sprawnym systemem bankowym, bezrobociem „pod kontrolą”, była komen-towana w mediach europejskich. Wzrost gospodarczy w Polsce kontrastowo zestawiony ze światowym kryzysem uwiarygodniał partię rządzącą na arenie międzynarodowej.
Specyfiką polskich kampanii parlamentarnych jest ich personaliza-cja, koncentracja na kandydatach, a nie partiach politycznych [Jeziński 2006: 9-10]. Liderzy partii stają się najbardziej rozpoznawalnym symbolem partii i często wykorzystują je do działań symbolicznych w spotach reklamowych lub debatach na wzór kampanii prezydenckich [Peszyński 2011]. Dosyć popu-larne stały się sondaże nt. postrzegania widocznych w przestrzeni publicznej liderów partii. Długo przed wyborami jest badane to, jakie cechy uosabiają, z jakimi wartościami są kojarzeni, czy wzbudzają sympatię lub wiarygodność. W badaniach opinii społecznej CBOS dotyczących zaufania do polityków tuż przed wyborami, Donald Tusk otrzymał 55% deklaracji zaufania. Wysoką lo-katę zajęli również inni politycy PO: minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski 51% i ówczesny marszałek sejmu Grzegorz Schetyna 38% [Zaufanie do polityków w październiku 2011].
Wizerunek lidera Platformy Obywatelskiej przeszedł transformację, także w percepcji społecznej. Jeszcze w 2008 r. zalety Tuska jako premiera widziało aż 70% Polaków, tylko 26% uważało, że premier kieruje się interesem państwa (spadek z 52% w 2008 r). Wzrosła też liczba osób (z 32% do 55%) twierdzących, że decyzje i działania premiera są podyktowane tylko interesami rządzącej partii [Grochal 2011]. Przeciwnicy PO jeszcze przed kampanią wy-borczą koncentrowali się na dyskusji o premierze Tusku w kontekście sposobu sprawowania władzy, komunikowania się ze społeczeństwem, czy zarządzania niezadowoleniem społecznym. Wytykano mu „brak programu i wizji Polski”, krytykowano �rzesadne stosowanie socjotechnik komunikacyjnych w �oli-tycznych decyzjach, przez co dostał miano „pi-arowej wydmuszki”. Cztery miesiące przed wyborami, w czerwcu 2011 r., Donald Tusk był postrzegany niejednoznacznie. Z jednej strony, nawet przez swoich przeciwników był uwa-żany za sympatycznego, energicznego, inteligentnego [Szacki 2011]. Z drugiej strony, respondenci przyznawali, że Tusk jest politykiem łatwo składającym obietnice, z których się nie wywiązuje, a jego rządowe decyzje są nieskoordy-nowane i chaotyczne [Grochal 2011].
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
15
Przemiany i ataki opozycji
Od przegranych wyborów prezydenckich w lipcu 2010 r. nie ustawa-ły publiczne dyskusje o „zmiękczonym” wizerunku Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, który na potrzeby kampanii prezydenckiej nie poruszał tematu katastrofy smoleńskiej. Wyznania Kaczyńskiego, tuż po wyborach, o tym, że był pod wpływem leków uspokajających i „robił to, co mu kazali”, już wte-dy zmniejszyły jego wiarygodność wśród części elektoratu. Eksperci mówi-li o spadku zaufania do PiS. Wyborcy dowiedzieli się o grze marketingowej, zorientowanej na zrobienie wrażenia i nieszczerości polityka. Po przegranej, partia Prawo i Sprawiedliwość dokonała zmian i rozrachunków w swojej struk-turze. Prezes partii za porażkę w kampanii prezydenckiej obwinił najbliższych współpracowników, zdymisjonował Joannę Kluzik-Rostkowską, wyrzucił z partii Elżbietę Jakubiak. Obie założyły klub parlamentarny Polska Jest Naj-ważniejsza, do którego przeszło kilka osób pracujących w kampanii prezydenc-kiej, jak np. Paweł Poncyliusz. Obserwatorzy nazywali to zjawisko „secesją” i wieszczyli kryzys przywództwa w tym ugrupowaniu.
W roku wyborów parlamentarnych Kaczyński zmienił po raz kolejny retorykę i sposób politycznego reagowania na partię rządzącą. Jego kolejną „przemianę” odnotowały badania opinii publicznej. W sierpniu 2011 r. prezes PiS był postrzegany jako najbardziej wyrazisty polityk spośród liderów innych partii, z tym, że oceny respondentów były najczęściej negatywne [Szacki 2001]. W badaniu CBOS z września 2011 r. Kaczyński był wskazywany przez 54% badanych jako polityk, który budzi najwięcej negatywnych emocji i dystansuje innych polityków, mimo że cieszy się 30% zaufaniem. Jarosław Kaczyński jest politykiem, który w badaniach opinii społecznej budzi nieufność 54% badany-ch2[„Zaufanie do polityków w październiku 2011”]. Nowa strategia politycz-na, która nabierze specyficznych rozmiarów podczas kampanii, będzie kon-centrowała się na obwinianiu rządu za sytuację gospodarczą w kraju. Będzie popierana przez pewne grupy społeczne, niezadowolone z sytuacji w Polsce. Tematy gospodarcze (coraz droższe ceny paliwa i żywności) będą lejtmoty-wem licznych wystąpień i spotów reklamowych w kampanii wyborczej. To znany obrazek z kampanii prezydenckiej, gdzie Kaczyński chodził po sklepach i porównywał ceny, konkludując, że Polakom żyje się „za Tuska” coraz gorzej.
Krytyka rządowych reform i zebranie wokół swojej partii wyborców niezadowolonych z kondycji gospodarczej Polski, poskutkowało stworzeniem wizji programowej. PiS będzie odwoływał się do Polski niezainteresowanej gonieniem Zachodu, krytycznej wobec Unii Europejskiej. PO z kolei będzie mówiła o wizji modernizacyjnej Polski i współpracy z Unią. To rzutowało 2 Badanie przeprowadzono przed wyborami, w dn.29.09-5.10.2011 r.
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
16
na programy obu partii i przyczyni się do symbolicznego podziału elektoratu na Polskę Tuska i Polskę Kaczyńskiego. To wyraźne rozgraniczenie powtarzało niejako programy polityczne dwóch partii z wyborów parlamentarnych 2007 r. skondensowane w hasłach „Polska solidarna” i „Polska liberalna” [Borowiec 2008: 16].
Opozycja punktowała rząd również za niedociągnięcia i niekompeten-cję ministrów. Głośną sprawą były tzw. wpadki ministra infrastruktury Cezare-go Grabarczyka, zakończone wnioskiem Kaczyńskiego o odwołanie go z funk-cji ministra infrastruktury. Lider PiS chciał głosować za wotum nieufności za chaos na kolei i drogą benzynę w sierpniu 2011 r. [Kaczyński odwołuje]. Jeszcze przed rozpoczęciem kampanii było wiadomo, że partia opozycyjna bę-dzie chciała zawetować decyzje prezydenta wywodzącego się z PO. Pierwszym starciem była dyskusja o nieprzepisowych, niezgodnych z konstytucją zapisach w prawie wyborczym. PiS zakwestionował zakaz emitowania płatnych spotów wyborczych, głosowanie przez pełnomocnika, głosowanie korespondencyjne Polaków z zagranicy i nowy system wyborów do Senatu w 100 jednoman-datowych okręgach wyborczych. Trybunał Konstytucyjny za niezgodne uznał dwudniowe głosowanie, zakaz billboardów, zakaz płatnych spotów radiowych i telewizyjnych [Trybunał ustalił].
Spory wokół katastrofy smoleńskiej
Kością niezgody, wokół której ogniskowały się problemy polityczne i sposób prowadzenia kampanii, były z jednej strony konsekwencje katastrofy smoleńskiej, z drugiej sytuacja gospodarcza Polski, które posłużyły partiom w wyborze strategii i retoryki. Praktycznie przez cały 2011 rok politycznie wykorzystywano spory wokół komisji badających przyczyny katastrofy smo-leńskiej. Opozycja zarzucała rządowi nieudolność w prowadzeniu śledztwa. Wielokrotnie lider PiS zarzucał premierowi Tuskowi, ministrowi Sikorskiemu i prezydentowi Komorowskiemu „polityczną i moralną odpowiedzialność” za śmierć 96 osób. Motyw „grania Smoleńskiem” nieraz pojawiał się na scenie politycznej w 2011 r. Dużo medialnego hałasu zrobił nieakceptowany przez PiS raport komisji Millera wyjaśniający przyczyny katastrofy smoleńskiej z 2010 r. Kaczyński zażądał nowego raportu pod kierownictwem partyjnego kolegi An-toniego Macierewicza. Wypowiedzi i hasła: „chcemy prawdy smoleńskiej”, „to był zamach”, „kłamstwo smoleńskie” [Kuraś 2011] sugerowały, że dotychcza-sowe działania rządu (w tym współpraca ze stroną rosyjską) są formą okłamy-wania społeczeństwa, a co najgorsze, dowodem na „układanie się z Putinem”.
Czarę goryczy przelały oświadczenia lidera PiS, w których żądał po-stawienia Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego przed Trybunałem Stanu.
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
17
Opozycja deklarowała, że zależy jej na walce o „prawdę smoleńską”, dlatego w polityce będzie zajmowała się tematem katastrofy. Odbiór słynnych filmów „Solidarni 2010” i „Krzyż”, dotyczących żałoby narodowej po 10 kwietnia 2010 r. był ciekawym tłem społecznym dla koncentracji elektoratu PiS. Pierw-szy z filmów został potępiony przez Radę Etyki Mediów po emisji w TVP, dru-gi nie dostał pozwolenia na emisję. Jeden z reżyserów filmu, Jan Pospieszalski, publicznie stawiał zarzuty dotyczące kontroli wypowiedzi, cenzury i represji władz. Używał retoryki bliskiej Kaczyńskiemu, gdy mówił: „Ci którzy dopo-minają się o prawdę smoleńską, ci którzy bronili krzyża na Krakowskim Przed-mieściu są niszczeni i atakowani za to. Zrobili z nich fanatyków i oszołomów, a to właśnie są patrioci” [Kuraś 2011].
Zaangażowanie Kościoła w politykę – retoryka ojca T. Rydzyka
Innym wątkiem społeczno-politycznym, który w kampanii odegrał ważną rolę, jest organizacja elektoratu PiS wokół znanego redemptorysty, zało-życiela Radia Maryja. Niejednoznaczna jest percepcja roli Radia Maryja w Ko-ściele katolickim, a o samym ojcu Rydzyku funkcjonują podzielone zdania wśród polskiego Episkopatu.
Sam ojciec Rydzyk bardzo często występował publicznie przeciwko rzą-dowi i na antenie radia, i na wiecach publicznych. Jedną z okazji była msza św. w Częstochowie w lipcu 2011 r. w intencji ojczyzny. O. Rydzyk diagnozował sytuację w kraju w punktach: „upadająca moralność, rozkradana gospodarka, kłótnie i utarczki” [Hołub 2011], której ma zapobiec między innymi „pospolite modlitewne ruszenie na Jasną Górę”. Prosił też swoich słuchaczy o przygoto-wanie i przyniesienie moherowych berecików w kolorach biało-czerwonych, symboli miłości do ojczyzny i rozdawanie ich na częstochowskich błoniach wszystkim, którzy identyfikują się z Polską. Wystąpienia Jarosława Kaczyń-skiego i jego gości (przedstawicieli rodzin ofiar ze Smoleńska) tuż po mszy św. stały się okazją do atakowania rządu. Po liturgii Kaczyński w swojej wypo-wiedzi powtórzył zarzuty, że rządowi i prokuraturze nie zależy na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy samolotu. Twierdził też, że wokół Radia Maryja i ojca Ry-dzyka spotykają się patrioci i „dziś patriotów próbuje się z tego życia [publicz-nego] wypchać” [Steinhagen 2011].
Fenomen Radia Maryja i jego wpływu na życie społeczno-polityczne znajdzie pewnie odniesienie w innych pogłębionych pracach badawczych. Pod-kreślić w tym miejscu należy, że Radio Maryja stało się od kilku lat medium mobilizującym elektorat prawicowy i skutecznym narzędziem public relations [Kraśko, Durczok, Wiśniewska 2011: 33]. Dzięki zapraszaniu do studia gości związanych z PiS, audycjom o treści propagandowej Radio Maryja krytyko-
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
18
wało rząd i popierało PiS. Na antenie o. Rydzyk mówił o „rozbiorze Polski”, „eksterminacji narodu”, „prześladowaniu katolików” [Hołub 2011]. Odwoły-wał się też do teorii spiskowych nt. katastrofy smoleńskiej, sugerując, że był to zamach rządu na nielubianego prezydenta. Niepokojąca i niebezpieczna wręcz staje się retoryka redemptorysty, zwłaszcza, że on sam postrzega się jako du-chowy przywódca narodu prześladowanego przez władzę i kontynuatora spu-ścizny Jana Pawła II3.
Pytanie o wpływ Radia Maryja na świadomość polityczną i wybo-ry parlamentarne Polaków musi tu paść w odmiennym kontekście. Czy ra-dio założone przez o. Rydzyka, ale przecież związane z Kościołem katolickim (i z nim kojarzone) skutecznie oddziaływuje na swoich słuchaczy przy jedno-czesnej laicyzacji społeczeństwa, o której mówią badania społeczne? Według badań słuchalności przygotowanych przez pracownię Millward Brown SMG/KRC, można mówić o wzroście odbiorców Radia Maryja. W 2008 r. tego radia słuchało 964 tys. odbiorców, w 2010 r. 1,029 mln. Wzrosła liczba słuchaczy z wyższym wykształceniem: w 2006 r. 13,5%, a w pierwszym kwartale 2011 r. 22,1% [Hołub 2011]. Jednak już w marcu 2011 r. stosunek Polaków do Radia Maryja był oceniany częściej negatywnie 37% niż pozytywnie 21% i aż 41% Polaków nie potrafiło ustosunkować się do tej stacji [Oceny instytucji]4. Do-bre oceny nt. Radia Maryja dominowały wśród osób najstarszych, mających wykształcenie podstawowe, niezadowolonych ze swojej sytuacji materialnej, w grupie rolników i osób najczęściej praktykujących religijnie. Złe opinie o ra-diu dotyczyły respondentów wykształconych, najlepiej sytuowanych, a także uczniów, studentów i osób deklarujących poglądy lewicowe.
O religijności Polaków można przeczytać w Diagnozie Społecznej 2011. Wyniki ankiet i wywiadów pokazują, że spada systematyczny udział Polaków w nabożeństwach i innych uroczystościach religijnych. Na naszych oczach rodzi się zjawisko „prywatyzacji wiary” (deinstytucjonalizacji), w myśl przekonania: wiara w Boga tak, akceptacja Kościoła jako instytu-cji nie. Z badań wynika, że religijność Polaków jest bardzo zróżnicowana. Najbardziej religijne województwa to: podkarpackie, małopolskie, opolskie i lubelskie, najmniej religijne: zachodniopomorskie, łódzkie, warmińsko-ma-zurskie i dolnośląskie. Badacze zauważyli też wzrost odsetka osób nieuczest-niczących w nabożeństwach wśród osób najmłodszych, osób najbogatszych, 3 Media prezentowały ekonomiczny wątek związany z założycielem Radia Maryja. O. Rydzyk często mówił o dyskryminacji przez rząd Tuska. Założona przez niego fundacja „Lux Veritatis” nie dostała rządowej dotacji na odwierty geotermalne i unijnego wsparcia na rozwój Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Głośne było też wystąpienie o. Rydzyka w Brukseli na zorganizowanym przez PiS seminarium o energii odnawialnej. O. Rydzyk skar-żył się, że jego fundacja jest dyskryminowana przez polski rząd, a w Polsce panuje totalita-ryzm, co później sprostował na łamach „Naszego Dziennika”4 Badania przeprowadzono w dn. 3-9 marca 2011 r.
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
19
uczniów, studentów i bezrobotnych5[Czapiński 2011: 226-228]. Mowa też jest o zmianach praktyk religijnych i prognozowanej sekularyzacji społeczeństwa (wolniejszej niż w Irlandii i Hiszpanii, ale nieuchronnej). Autorzy raportu nie wiązali mniejszej religijności z nagłaśnianymi w mediach sprawami obniża-jącymi prestiż i wiarygodność Kościoła katolickiego. Nie bez znaczenia jest to, że w łonie samego Kościoła toczą się dyskusje o jego kształcie, zwłasz-cza w kontekście wytyczenia kierunku rozwoju po śmierci Jana Pawła II. Komentatorzy traktują te dyskusje dość powierzchownie i biegunowo, kiedy stawiają po dwóch stronach dwa przeciwieństwa: Kościół otwarty, liberalny, „łagiewnicki” i Kościół zamknięty „toruński” [Pawlicka 2011; Kraśko, Dur-czok, Wiśniewska 2011: 37].
Nowy ruch i nowy elektorat – pozycjonowanie Palikota
Wbrew przewidywaniom komentatorów założony Ruch Palikota nie był tylko fanaberią milionera z Lublina, któremu znudziły się partyjne „gierki” i „konwenanse” w PO. Janusz Palikot postanowił wziąć politykę w swoje ręce i 5 maja 2011 r. asygnował swoim nazwiskiem nową partię „Ruch Palikota”6. W swoim programie politycznym poruszał tematy wrażliwe ze względów reli-gijnych i obyczajowych, domagał się zaprzestania nauczania religii w szkołach, liberalizacji ustawy dotyczącej aborcji, finansowania z budżetu państwa in-vi-tro, legalizacji miękkich narkotyków i wprowadzenia związków partnerskich.
Swoim sposobem bycia i medialnymi happeningami (słynne rekwizy-ty) Palikot zwrócił uwagę obserwatorów sceny politycznej. Jego kreowanie się na gombrowiczowskiego prześmiewcę i mądrego błazna, który obnaża mecha-nizmy polityki zostało zauważone również przez media, dla których Janusz Palikot, kontrowersyjny polityk PO nabierał manier celebryty, lubił media z wzajemnością. Jeszcze w 2010 r. w książce „Ja Palikot”, odpowiadając na py-tania Cezarego Michalskiego, był obrońcą polityki PO. W książce zamieścił anegdoty o politykach i zręby swojej filozofii politycznej. W kolejnej książce z 2011 r. „Kulisy Platformy” Palikot postawił sobie za cel zdyskredytowanie polityki Platformy Obywatelskiej. Poprzez szyderstwo i odkrywanie kuch-ni politycznej został skrytykowany za naruszenie lojalności wobec kolegów z partii. W swoim programie żądał zapisanego w konstytucji rozdziału państwa od Kościoła i poddanie Kościoła kontroli finansowej, na agresywnym antykle-rykalizmie budował swoją strategię. W związku z tym, że Kościół był kojarzo-ny z PiS, Palikot stawał jawnie przeciw tej partii, która opowiadała się w waż-nych dla Kościoła kwestiach (in-vitro, badania prenatalne, związki partnerskie, 5 Wzrost nastąpił w porównaniu z rokiem 2009.6 Więcej informacji na stronie www.ruchpalikota.org.pl
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
20
zakaz aborcji [Pawlicka 2011: 30]. To ustawiało go w opozycji zarówno do PO, jak i do PiS, a zbliżało do światopoglądu wyraźnie lewicowego.
Politolodzy zastanawiali się, do jakich poglądów politycznych odwołuje się Palikot i jaki elektorat chce zwerbować. Założenie ruchu sygnowanego swo-im nazwiskiem, interpretowano jako chęć władzy i przełamania schematu sceny politycznej z czterema partiami [Janicki, Władyka 2011: 26]. Z sondaży robio-nych tuż przed wyborami wynikało, że 36% respondentów miało negatywne oce-ny o nim. Wyniki jednak pokazywały wzrost poparcia dla Palikota w porównaniu z badaniami zrobionymi w połowie września 2011 r.7 Okazywało się, że zaufanie do niego wzrosło o 9 punktów, a komentatorzy wnioskowali, że dzięki kampanii udało się Palikotowi przekonać Polaków do swojej oferty politycznej i zmniej-szyć niechęć do siebie [Zaufanie do polityków w październiku 2011].
Wyborcom spodobały się postulaty o świeckości państwa z programu No-woczesnego Państwa Ruchu Palikota. Jego zwolennicy zgadzali się z tezą lidera, tzn. z ograniczeniem wpływu Kościoła w państwie na wzór francuski. Chcieli, by uroczystości publiczne, np. zakończenie roku szkolnego odbywały się bez mszy, by księża płacili podatki, by zamiast religii w szkole pojawiło się religioznawstwo [Krzyżaniak-Gumowska 2011: 41-42]. Publicyści podkreślali upominanie się o pra-wa mniejszości seksualnych i rolę nastrojów antykościelnych, to one przyciągnęły zainteresowanie nową partią. Potencjalni wyborcy widzieli w Palikocie „jedynego obrońcę wolności obyczajowych i państwa świeckiego, polityka, który wymyślił ruch społeczny prawdziwie oddolny i apartyjny” [Janicki, Władyka 2011: 27].
Debaty i demonstracje
Przez cały 2011 rok do samych wyborów, ale też i po nich, przez polską przestrzeń publiczną przewinęły się mniej lub bardziej głośne debaty związane z reformami w kraju. Ze względu na profil publikacji, warto chociażby pokrót-ce wymienić ważne problemy, które zajmowały scenę polityczną w roku wy-borczym, a były to: debaty o przyszłości emerytur i OFE, zadłużeniu i komer-cjalizacji szpitali, uzawodowieniu armii, reformie KRUS, budowie autostrad czy przygotowania EURO 2012.
Propozycje zmian dotychczasowych przepisów i ustaw musiały wy-wołać protesty różnych grup społecznych niezadowolonych z proponowanych rozwiązań. Strajki i demonstracje należą do formy aktywności obywatelskiej i są elementem pejzażu społeczeństwa demokratycznego [Kolarska-Babińska 2007: 294-295], a w roku wyborczym takich protestów było sporo, w czym przodowali członkowie związku zawodowego „Solidarność”. To ciekawe, bo już po raz kolejny związkowcy zaangażowali się w kampanię wyborczą 7 Badania realizowano pod koniec sierpnia 2011 r.
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
21
[Bojarowicz 2011: 71], udzielając poparcia Jarosławowi Kaczyńskiemu, mimo że nowy przewodniczący, Piotr Duda, zapowiadał rozbrat z polityką i zajęcie się sprawami pracowników. W marcu 2011 r. związkowcy z „Solidarności” protestowali przed Sejmem, domagając się poparcia wniosku o rozpisanie re-�erendum w s�rawie emerytur [Protest związkowców 2011]. Nie godzili się na rządowe plany podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i męż-czyzn do 67 lat8. Około 100 członków NSZZ „Solidarność” z regionu pomor-skiego spędziło noc w trzech namiotach, rozstawionych naprzeciw głównego wejścia do kancelarii premiera [Trwa protest]. Demonstracja odbyła się z uży-ciem transparentów, dźwięków syren i petard.
W maju 2011 r. „Solidarność” przeprowadziła protesty w obronie najuboż-szych w kilku dużych miastach, pod hasłem „Polityka wasza – bieda nasza”. Prze-wodniczący związku, Piotr Duda mówił: „Chodzi nam o tych najuboższych, którzy nie mają sił i nie mogą się upomnieć o swoje” [Nowakowska, Wielowiejska 2011]. Związkowcy domagali się projektu ustawy o podwyższeniu płacy minimalnej, ob-niżki akcyzy na paliwo, większych nakładów na walkę z bezrobociem, odmrożenia progów dochodowych, od których przyznawana jest pomoc socjalna. Postulowali też uregulowanie kwestii tzw. „umów śmieciowych” i ochronę przywilejów bran-żowych [Nowakowska, Wielowiejska 2011]. Związkowcy w Warszawie wznosili okrzyki: „Rozmawiajcie, a nie ściemniajcie”, „Całe zło przez PO”. W Gdańsku pojawiły się związkowe transparenty, głównie z nazwami miejscowości i zakładów pracy z województwa pomorskiego, a także z napisami: „Zdrowie to nie towar, szpital to nie fabryka”, „Nie chcemy zasilać rzeszy bezrobotnych”, „Zbrodniarze rujnujący kraj – na szubienice”, „Tusk oszuście – gdzie Twoja Irlandia?”. Związ-kowcy w Kielcach wypuścili balony, do których przywiązali karteczki z cytatami z exposé premiera. Szef świętokrzyskiej Solidarności, Waldemar Bartosz, uzasad-nił wybór tego rekwizytu, przypominając, że Donald Tusk „dużą część Polaków zrobił w balona”. Manifestanci w Kielcach skandowali: „Złodzieje”, „Miały być cuda, jest obłuda”, „Cudu nie ma, wyszła ściema”. Niektóre postulaty związkow-ców były zbieżne z późniejszym programem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, wspólnym mianownikiem okazało się atakowanie rządu i jego reform [Protesty].
Trudny temat: niska frekwencja wyborcza
Od kilku już lat niska frekwencja wyborcza jest komentowanym tema-tem wśród obserwatorów demokracji i politologów. Dosyć symptomatyczne staje się, utrzymane na podobnym poziomie, niskie zaufanie do polityków, 8 Związkowcy „Solidarności” domagali się referendum, w którym Polacy odpowiedzieliby na pytanie, czy są za utrzymaniem dotychczasowego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla ko-biet i 65 lat dla mężczyzn.
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
22
które prowadzi do absencji wyborczej. O negatywnym postrzeganiu polskich polityków mogą świadczyć obiegowe opinie: politycy uaktywniają się podczas kampanii, nie dbają o dobro wspólne, chcą władzy zamiast służby publicz-nej [Jeziński 2006: 26-27]. Potwierdzają to wyniki badań opinii publicznej. W 2011 r. wykazały one, że Polacy darzą niemal dwukrotnie większym za-ufaniem Parlament Europejski niż Sejm. Frekwencja we wszystkich wybo-rach (parlamentarnych, samorządowych, prezydenckich) znajduje się poniżej średniej europejskiej. Słaba aktywność polityczna Polaków jest też jednym z wniosków Europejskiego Sondażu Społecznego z 2008 r.; została zmierzona zainteresowaniem i działaniem na rzecz organizacji politycznych. Tylko 45% polskich respondentów deklarowało zainteresowanie polityką, podczas gdy w Danii (na 1. miejscu w Europie) zrobiło to 72% jej mieszkańców. Do działa-nia w partiach politycznych i organizacjach przyznało się 3,6% Polaków, (naj-bardziej aktywni w Europie są Cypryjczycy 8,7% i Norwedzy 6,1%). W dekla-racjach sondażowych zaangażowanie Polaków wygląda zdecydowanie lepiej niż w rzeczywistości. W Diagnozie Społecznej 2010 ponad 66% Polaków de-klarowało udział w wyborach samorządowych, a przecież rzeczywiste statysty-ki PKW pokazywały frekwencję 47,3% [Czapiński 2011: 293-294]. Polaków charakteryzowały też niskie wskaźniki identyfikacji politycznej (rozumianej, jako zgodność między cechami przypisywanymi partii i własnym systemem wartości i potrzeb). Aż 42% Polaków w wieku 16 i więcej lat nie znajduje lub ma problem ze znalezieniem (14,1%) na scenie politycznej reprezentanta własnych poglądów czy interesów. Oznacza to, że ponad połowa Polaków nie ma określonej tożsamości politycznej. Spośród tych, którzy wskazali partie, z którymi się utożsamiają9 41,1% identyfikowało się z PO, 28,5% z PiS, 17% z SLD, 7,5% z PSL, 2% z PJN [Tamże].
Można przypuszczać, że potwierdzają się hipotezy o zobojętnieniu pol-skich wyborców na politykę. Z jednej strony mogą one wynikać ze zwerbali-zowanych zarzutów nt. braku wizji rozwoju i modernizacji Polski, mało am-bitnych celów politycznych rządu na kolejne lata, brakiem korzystnych reform społeczno-gospodarczych i generalnie wynikające ze znudzenia władzą PO (o czym mówią sondaże z początku roku 2011). Z drugiej strony, toczące się na oczach telewidzów i śledzone przez dziennikarzy afery rządowe (m.in. afera gruntowa, paliwowa, przeciekowa) nie pozostawiają złudzeń co do uczciwości polityków i utrwalają poczucie nieufności wobec nich.
Domaganie się od klasy politycznej etycznych standardów i dbania o dobro wspólne, a nie interes partyjny czy prywatny, w takich przypadkach może doprowadzić do utraty wiary w dobre intencje polityków, co prowadzi do zniechęcenia życiem politycznym w ogóle [Dolińska 2009: 96-99]. Obok 9 Badania przeprowadzano w marcu-kwietniu 2011 r.
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
23
braku zainteresowania wyborami, słabej identyfikacji politycznej dochodzi jesz-cze problem słabych wskaźników działań obywatelskich Polaków. Co ciekawe, w Diagnozie Społecznej 2011 akceptację demokracji i zaufanie do innych lu-dzi wykazują głównie respondenci z wyższym wykształceniem. Polacy gene-ralnie mało uczestniczą w oddolnych inicjatywach społecznych, w zebraniach publicznych czy wolontariacie. Powtarza się postawa zdiagnozowana już we wcześniejszych badaniach, zgodnie z którą Polacy nie umieją organizować się i skutecznie działać wspólnie, chyba że chodzi o strajk lub protest [Czapiński 2011: 283]. Komentatorzy życia społecznego od kilku lat potwierdzają widocz-ny rozdźwięk między życiem publicznym a prywatnym. Odnotowują zmęcze-nie Polaków zmianami i reformami oraz skupianie się na potrzebach własnych i rodziny, większy dystans wobec nielubianej sfery publicznej, zawłaszczonej głównie przez ludzi związanych z polityką [Łaciak 2010; Śpiewak 2005].
Rola mediów w wyborach
Potencjalni wyborcy z kampanii na kampanię mają większą świado-mość marketingu politycznego. Zdają sobie sprawę, że czas przedwyborczy jest czasem składania politycznych obietnic, z których mało kto (oprócz partii opozycyjnych) rozlicza się po dostaniu się do Sejmu czy Senatu. Zresztą, sami politycy, mając świadomość nieufności i krytycyzmu wyborców prowadzą kampanię w sposób spektakularny i medialny. Działa tu mechanizm zamknię-tego koła. Politycy wiedzą, że przeciętny Polak nie tylko nie ma sprecyzo-wanych poglądów politycznych, ale nie interesuje się polityką i jej mechani-zmami. W związku z tym politycy upraszczają język polityki, odwołując się do wizualizacji lub symbolicznych gadżetów, w którym to działaniu wyszkolił społeczeństwo samozwańczy błazen polskiej polityki, Janusz Palikot.
Doradcy ds. wizerunku i komunikacji ze społeczeństwem doganiają amerykańską branżę w traktowaniu kampanii wyborczej jako show, w której głosuje się na tego, kto zrobił największe wrażenie. Od kilkudziesięciu lat (lata 50.) w Stanach Zjednoczonych i od lat 90. w Polsce robienie z polityki spekta-klu, zaangażowanie instytucji medialnych, badawczych, przyzwyczaiło wybor-ców do profesjonalizacji świata politycznego. Negatywną konsekwencją takich działań będzie skrajne podejście, „odideologizowanie”, czyli proponowanie politycznego show bez programu politycznego [Dolińska 2009: 183] lub cało-ściowa celebrytyzacja sceny politycznej rządzonej przez prawa i zasady kultury popularnej [Leszczuk-Fiedziukiewicz 2011: 144].
Mediatyzacja polityki stała się normą społeczną, często ze szkodą dla mechanizmów demokratycznych, gdzie zakłada się dojrzałość, odpowie-dzialność i zaangażowanie każdej ze stron, partii politycznych i obywateli. Ste-
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
24
reotypowe przekonania wyborców o politykach, którzy proponują „wyborczą kiełbasę”, a później nie wywiązują się z obietnic, nie służy demokracji na dal-sze lata i może doprowadzić do jeszcze większej absencji wyborczej.
Rola mediów w zarządzaniu emocjami przed wyborami, a zwłaszcza w trakcie kampanii jest nie do przecenienia. Społeczne zaufanie dla mediów, nazywanych „czwartą władzą” jest wysokie. Jeszcze do niedawna zarzucano mediom zjawisko upolitycznienia i podział na „media partyjne”. Nierzadkie były praktyki agitowania konkretnych stacji, programów lub dziennikarzy na rzecz konkretnych kandydatów, na co zwracał uwagę ekspert ds. monitorin-gu mediów Andrzej Krajewski z Fundacji Batorego: „media były uległe wobec aktualnej władzy, a powinny być bezstronne”. Wskazano wówczas na stronni-czość mediów publicznych takich jak: TVP Info, Panorama TVP2 [Wiśniewska 2011]. Prawicowi komentatorzy proponowali z kolei określenie „media nieza-leżne” i „niepokorne”, czyli „Rzeczpospolita”, „Gazeta Polska”, „Radio Ma-ryja” – te opowiadały się za partią Jarosława Kaczyńskiego [Janicki, Władyka 2011 (2): 26].
Wybory parlamentarne w statystykach
Państwowa Komisja Wyborcza otrzymała zawiadomienia o utworzeniu komitetów wyborczych od 104 komitetów, w tym od 19 komitetów wyborczych partii, 83 komitetów wyborców i 2 mniejszosci narodowych). Zarejestrowała 338 list kandydatów na posłów, o mandat ubiega się 7035 kandydatów [Wybor-cze numerki]. W wyborach parlamentarnych pojawiły się nowości dotyczące głosowania. Po raz pierwszy wprowadzono do kodeksu wyborczego głosowa-nie przez pełnomocnika i głosowanie korespondencyjnie [Korespondencyjnie].
Dla osób niepełnosprawnych, będących liczną grupą wyborców, udostęp-niono prawnie możliwość weryfikacji lokali wyborczych pod kątem dostępności (podjazd dla wózków, miejsca parkingowe, szerokie drzwi, niski próg). Wprowa-dzono głosowania za pomocą nakładek Braille`a dla niewidomych i możliwość głosowania przez pełnomocników [Wantuch 2011; Kto startuje]. Te propozycje stały się faktem po postulatach osób niepełnosprawnych, skarżących się na nie-równe traktowanie podczas wyborów. Krytykowały one brak ulotek w języku Braille`a, niedostępność tłumaczy języka migowego na konwencjach partyjnych i to, że strony www nie mają wersji dla osób niewidomych lub słabowidzących10 [Wantuch 2011]. W kwestii finansów ustalono limity wydatków komitetu wy-borczego, w przypadku wyborów do Sejmu była to suma 30 mln 612 tys. 295 zł 10 Z pomocą specjalistów przeprowadzono ranking zgodności stron internetowych partii poli-tycznych z międzynarodowymi standardami dotyczącymi dostępności witryn dla osób niepeł-nos�rawnych.
Uwarunkowania społeczno-polityczne wyborów parlamentarnych w Polsce w 2011 roku
25
i dla komitetu, który zarejestruje 1 kandydata w 1 okręgu wyborczym do Senatu to 55 tys.102,13 zł. [Kampania tańsza niż poprzednia].
Bibliografia:
Bojarowicz T., W cieniu katastrofy i powodzi... [w:] J. Błuszkowski, J. Zaleśny, Wybory prezydenckie 2010. W cieniu zdarzeń nadzwyczajnych, „Studia politologiczne”, vol. 19, Warszawa: Instytut Nauk Politycznych Uni-wersytetu Warszawskiego.
Borowiec P. (2008), Uwarunkowania, przebieg i wyniki wyborów parlamen-tarnych w 2007 roku, [w:] K. Pokorna-Ignatowicz (red.), Wybory par-lamentarne 2007. Media w kampanii wyborczej, Kraków: Krakowska Szkoła wyższa im. A. Frycza-Modrzewskiego.
Czapiński J. (2011), Diagnoza Społeczna 2011. Warunki i jakość życia Polaków – Raport, Contemporary Economics, 5 (3).
Dolińska D. (2009), Społeczny wizerunek partii politycznych, Toruń: Wydaw-nictwo Adam Marszałek.
Grochal R. (2011), Rozdwojenie Donalda Tuska, „Gazeta Wyborcza”, 14.07.2011.Hołub J. (2011), Krucjaty ojca dyrektora, „Gazeta Wyborcza”, 6.07.2011.http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10072541,Tusk_uspokaja__Polska_go-
spodarka_ma_mocne_fundamenty.html (10.04.2012).http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,9689091,Wielkie_przebudzenie_w_
zwiazkach_zawodowych__Przed.html (12.04.2012).Janicki M., Władyka W. (2011), Palikotyzm, „Polityka” nr 41/ 2011.Janicki M., Władyka W. (2011), Porachunki z wyborcami, „Polityka” nr 44 /
2011.Jeziński M. (2006), Wybory parlamentarne: pomiędzy uniwersalizmem a par-
tykularyzmem, [w:] M. Jeziński (red.), Wybory parlamentarne 2005. Analiza marketingowa, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Kaczyński odwołuje Grabarczyka: Czas na odważne decyzje, „Gazeta Wybor-cza”, 17.08.2011.
Kampania tańsza niż poprzednia, „Gazeta Wyborcza”, 18.08.2011.Kolarska-Babińska L. (2007), Aktywność obywatelska i protesty społeczne,
[w:] L. Kolarska-Babińska, J. Kucharczyk, J. Zbieranek (red.), Demo-kracja w Polsce 2005-2007, Warszawa: Instytut Spraw Publicznych.
Korespondencyjnie chce zagłosować 819 osób, „Gazeta Wyborcza”, 28.09.2011.Kraśko P., Durczok K., Wiśniewska K. ks. Nęcek R. Mrożek A., ks. Król B.
(2011), Bitwa o Kościół, Kraków: Wydawnictwo Salwator.Krzyżaniak -Gumowska A. (2011), Jak Kościół sobie Palikota wyhodował,
„Wprost” 23.10.2011.
Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz
26
Kto startuje w wyborach, „Gazeta Wyborcza”, 8.08.2011.Kuraś B. (2011), PiS w terenie gra Smoleńskiem, „Gazeta Wyborcza”, 8.07.2011.Leszczuk-Fiedziukiewicz A. (2011), Strategie ocieplania i kontrolowania wize-
runku polityka na przykładzie prezydenckiej kampanii wyborczej 2010 r. [w:] J. Błuszkowski, J. Zaleśny, Wybory prezydenckie 2010. W cieniu zdarzeń nadzwyczajnych, „Studia politologiczne”, vol. 19, Warszawa: Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Łaciak B. (2010), Karnawał wygrywa z postem, „Gazeta Wyborcza”, 6-7.02.2010.Nastroje społeczne we wrześniu, komunikat CBOS, 2011.Nowakowska A., Wielowiejska D., Wielkie przebudzenie w związkach zawodowych, Oceny instytucji publicznych, komunikat CBOS, 2011.Pawlicka A. (2011), Pobudka, „Wprost”, 30.10.2011.Peszyński W., (2011), Kandydat czy partia? W poszukiwaniu determinant za-
chowań wyborczych elektoratu, Preferencje polityczne, 2/2011.Pogorszenie nastrojów społecznych, komunikat CBOS, marzec 2011.Protest związkowców Solidarności przed sejmem, http://wiadomosci.
wp.pl/kat,1342,title,Protest-zwiazkowcow-Solidarnosci-przed-sejmem,wid,14374658,wiadomosc.html?ticaid=1e459 (12.04.2012).
Protesty Solidarności w 16 miastach, http://tvp.info/informacje/polska/prote-sty-solidarnosci-w-16-miastach/4560971 (12.04.2012)..
Spadek notowań rządu, komunikat CBOS, 2011.Steinhagen D. (2011), Zjazd patriotów, „Gazeta Wyborcza”, 11.07.2011.Szacki W. (2011) Tusk sympatyczny, Kaczyński wyrazisty, „Gazeta Wyborcza”,
29.09.2011.Śpiewak P. (2005), Ucieczka od wolności, „Wprost” 25.12.2005Trwa protest Solidarności, http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/574523,Trwa-
protest-Solidarnosci-Tak-wyglada-demokracja (12.04.2012).Trybunał ustalił co wolno w kampanii, „Gazeta Wyborcza”, 20.07.2011.Tusk uspokaja – polska gospodarka ma mocne fundamenty, http://wyborcza.
biz/biznes/1,100896,10072541,Tusk_uspokaja__Polska_gospodarka_ma_mocne_fundamenty.html (13.03.2012).
Wantuch D (2011)., Wybory dla niepełnosprawnych, „Gazeta Wyborcza”, 14.09.2011.Wantuch D. (2011), Niepełnosprawni niewidzialni dla polityków, „Gazeta Wy-
bocza”, 13.09.2011.Wiśniewska K. (2011), Telewizje nie lubią Napieralskiego, „Gazeta Wybor-
cza”, 6.10.2011.Wyborcze numerki. Czyli garść statystyk, „Gazeta Wyborcza”, 7.10.2011.Zaufanie do polityków w październiku 2011, komunikat CBOS, 2011.
27
W debacie na temat czym jest demokracja bardzo trudno o jednoznacz-ną odpowiedź. Związane jest to przede wszystkim z rozważaniami na temat demokracji, toczącymi się na dwóch płaszczyznach: deskryptywnej i norma-tywnej. Współcześnie podkreśla się znaczenie dla opisu reżimu szczególnie warstwy empirycznej (deskryptywnej), co związane jest zarówno z różnorod-nością występujących modeli teoretycznych demokracji, jak i jej wielowymia-rowością1. Trudno bowiem nie zauważyć realizowania norm demokratycznych w różnych sferach społecznego życia oraz wzajemnego ich oddziaływania, jak i relacji pomiędzy tym, co zachodzi w systemie politycznym, jak i jego otoczeniu przejawiającym się szczególnie w zachowaniach politycznych [An-toszewski, Herbut 2010: 19].
Bez względu jednak na trudności związane z opisem czy też charak-terystyką demokracji zauważyć należy, iż podobnie jak w przypadku innych reżimów politycznych, posiada ona zdolność zarówno samoregulacji, jak i sa-modestrukcji. Stąd tak ważny dla trwania i jakości demokracji jest jej sto-pień konsolidacji, czyli siła przywiązania do samej demokracji jako wartości, jej regulacji oraz wynikających z nich ograniczeń, zarówno przez obywateli, jak i elity polityczne. Należy podkreślić, iż stopień konsolidacji zależny jest w znacznej mierze od uwarunkowań instytucjonalnych, międzynarodowych, socjopolitycznych, a także kulturowych [Sekuła 2009: 21-77]. Czynniki insty-tucjonalne wskazują, że na wysoki poziom konsolidacji demokracji znaczny wpływ ma występujący model systemu politycznego: wyższy poziom konso-lidacji uzyskuje się w społeczeństwach, w których mamy do czynienia z sys-temem parlamentarnym, niższy natomiast w systemie prezydenckim. Spowo-dowane to jest przede wszystkim faktem „wymuszania” współpracy pomiędzy różnymi aktorami politycznymi, co gwarantuje zachowanie równowagi pomię-1 Największy wpływ na współczesne analizy demokracji wywierają teorie Roberta Dahla (po-liarchii), A. Lijpharta (konsensualny) oraz model westminsterski [Por. Antoszewski, Herbut 2010: 18-35].
Danuta Karnowska
WPŁYW KOMPETENCJI OBYWATELSKICH NA POZIOM KONSOLIDACJI DEMOKRACJI
W POLSCE
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94193
Danuta Karnowska
28
dzy odmiennymi poglądami politycznymi (zinstytucjonalizowanymi w formie partii politycznych), jak i skutkuje blokowaniem ugrupowań reprezentujących ekstrema polityczne, a wreszcie odzwierciedla podziały socjoekonomiczne, �rzez co s�rzyja realizacji �raw obywatelskich.
Występowanie uwarunkowań instytucjonalnych jest równie ważne, jak otoczenie międzynarodowe, które determinuje stabilność demokracji bądź jej brak. Zauważa się bowiem, że reżimy demokratyczne występujące poza cha-rakteryzowanym systemem politycznym w znacznym stopniu determinują wy-soki poziom konsolidacji demokracji. Jednocześnie jest to czynnik współgrają-cy z uwarunkowaniami socjopolitycznymi wewnątrz systemu, czyli z rozwojem gospodarki, dobrobytem, stopniem uprzemysłowienia, poziomem wykształce-nia obywateli oraz minimalizacją dysproporcji w poziomie ich życia.
Jednym z czynników kształtujących poziom konsolidacji demokracji, ale także decydującym o jej jakości jest kultura polityczna obywateli. Zazwyczaj pod tym pojęciem ukryte jest potoczne znaczenie wyrażające się w całokształcie orientacji politycznych obywateli [Garlicki, Noga-Bogomilski 2004: 39], co wy-raża przede wszystkim „sposób bycia w życiu politycznym określonej wspól-noty” [Wnuk-Lipiński 2008: 162]. Obie definicje stanowią doskonałe ujęcie problemu, jednak nie wskazują podstawowych komponentów zjawiska. Należą do nich, jak podkreślali G. Almond i S.C. Verba, orientacje poznawcze, orientacje afektywne oraz orientacje oceniające [Almond, Verba 1966: 50]. Można zatem stwierdzić, iż by mówić o kulturze politycznej określonego społeczeństwa należy analizować przede wszystkim to, co obywatele wiedzą na temat polityki, jak i to, co czują i wreszcie jak oceniają politykę. W krajowej literaturze podejmującej problem kultury politycznej znajdujemy również komponent „wartości uznawa-nych i pożądanych dotyczących systemu politycznego i mechanizmów funkcjo-nowania jego instytucji” [Garlicki, Noga-Bogomilski 2004: 44], co w sytuacji Polski jest istotnym elementem kultury politycznej Polaków.
Wskazując na kulturę polityczną jako czynnik wspierający wzrost po-ziomu konsolidacji demokracji podkreślić należy, iż nie każdy rodzaj kul-tury politycznej niesie ze sobą pozytywne przesłanki dla jakości demokra-cji. Wyróżniając powszechnie znane typy kultury politycznej: zaściankową, podporządkowaną i obywatelską (często określaną mianem demokratycznej), zaznaczyć należy, że dwa pierwsze wymienione rodzaje wpływają negatyw-nie na �oziom konsolidacji demokracji i jedynie w �rzy�adku obywatelskiej kultury politycznej można mówić o jej dużym znaczeniu dla jakości reżimu demokratycznego2. Zastanawiając się nad cechami konstytuującymi uczest-
2 Przy czym nie bez znaczenia jest fakt, że nie ma społeczeństw, w których kultura polityczna byłaby jednorodną formacją. Należy zatem mówić o dominującym typie kultury politycznej w danym społeczeństwie. Ponadto, występowanie określonego typu kultury politycznej nie
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
29
niczącą kulturę polityczną wśród politologów i socjologów znajdujemy różne odpowiedzi. Wskazuje się zatem na duże znaczenie zaufania społecznego, solidarności i tolerancji, jak i rozbudowanych struktur współdziałania, chęci do pracy na rzecz dobra wspólnego czy szacunku dla odmienności [Putnam 2008: 344]. Nie bez znaczenia są także takie wyznaczniki, jak: udział w nie-konwencjonalnych działaniach politycznych, wolność słowa, czy krytyczny stosunek do instytucji hierarchicznych, który zostaje zastąpiony wartością autonomii jednostki i swobodnej ekspresji. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż nie wszystkie komponenty obywatelskiej kultury politycznej sprzyja-ją wzrostowi poziomu konsolidacji demokracji. Wzrost autonomii jednost-ki kosztem autorytetu instytucji hierarchicznych może znacząco wpływać na kryzys legitymizacji władzy, co może się wyrażać w społecznym nieza-dowoleniu z całości systemu (a nie tylko z poszczególnych decyzji zapada-jących w jego ramach), kwestionowaniu wartości, które znajdują się u jego podstaw. Epizodyczne występowanie tych zjawisk nie determinuje jeszcze kryzysu legitymizacyjnego, dopiero umacnia go długi czas trwania sytuacji krytykującej system oraz strukturalne zakorzenienie tego stanu w grupach społeczno i ekonomicznie upośledzonych.
Jednak bez względu na wymienione czynniki oraz różnice występują-ce w ich komponowaniu wśród politologów i socjologów występuje zgoda, co do zasadniczych cech, które stanowią o istocie uczestniczącej (obywatel-skiej) kultury politycznej. Są nimi: uznanie dla własnych kompetencji oby-watelskich, poczucie obowiązku uczestniczenia w procesie demokratycznym i wreszcie przestrzeganie prawa, lojalność względem struktur politycznych.
Tym samym możemy wyróżnić dwa poziomy rozważań na temat cech obywatelskiej kultury politycznej. Na poziomie cech wobec systemu demo-kratycznego charakterystycznymi komponentami są: poparcie dla demokracji i jej zasad niezależnie od emocji, akceptacja pluralizmu, zaufanie do instytu-cji demokratycznych oraz przekonanie, że państwo powinno działać na rzecz rozwoju przestrzeni aktywności obywatelskiej. Postawy te zdeterminowane są drugim poziomem cechującym kulturę obywatelską, jaką jest określenie roli jednostki w systemie poprzez stan wiedzy na temat praw i obowiązków oby-watelskich oraz gotowowść wprowadzenia ich w życie. Nie mniej istotne są poczucie kompetencji politycznych, zaufanie do obywateli czy wreszcie prze-konanie, że celem podejmowanych działań jest dobro wspólne.
Wśród wymienionych cech kultury uczestniczącej, jak i poziomów roz-ważań na jej temat dominującym jest przekonanie, że kultura demokratyczna ugruntowana musi być na kompetencjach obywatelskich, czyli poznaniu istoty
musi być trwałe, a jej poszczególne przejawy mogą pojawiać się sytuacyjnie. Stąd dość często występujący pogląd o płynności modeli kultury politycznej.
Danuta Karnowska
30
demokracji, rozumieniu jej mechanizmów, co determinuje podejmowane decy-zje i działania.
W nurcie badań nad obywatelskimi kompetencjami pojawia się prze-świadczenie, że przeciętny, „zwykły” obywatel „jest raczej słabo poinformowa-ny”, a „klasyczny model obywatela dobrze poinformowanego, kompetentnego w wydawaniu sądów, racjonalnego w decydowaniu stał się już niedościgłym wzorem dżentelmena z dawnej epoki” [Godlewski 2008: 100]. Na stan wie-dzy o polityce mają niewątpliwie wpływ media tradycyjne, ich tabloidyzacja i wypieranie przez media elektroniczne, co wpływa na stan kultury politycznej. Sytuacja ta prowadzi do zastąpienia kompetentnego obywatela posiadającego wiedzę o polityce, obywatelem operującym schematami myślowymi, podda-jącego się emocjom w konsekwencji, których podejmuje decyzje niewielkim wysiłkiem zależnie od sytuacji [Raciborski 2010: 103-108].
Znaczny wpływ na ten stan ma także religijność Polaków, bowiem insty-tucja Kościoła katolickiego jest trwale wpisana w życie publiczne i ma znaczący wpływ na myślenie o polityce przez Polaków [Jasińska-Kania 2007: 115-116]. Związane jest to przede wszystkim z uwarunkowaniami historycznymi, znacze-niem Kościoła katolickiego dla przemian demokratycznych w Polsce po 1989 roku, jak i wyraźną obecnością hierarchów w życiu publicznym ostatnich dwu-dziestu lat [Karnowska 2008: 219]. Tym samym, religia wywiera znaczny wpływ zarówno na myślenie o polityce, jak i zasady uczestnictwa w niej aktorów indy-widualnych i zbiorowych. Można wręcz stwierdzić, iż moralność oparta na war-tościach katolickich (często traktowanych wybiórczo) ma duże znaczenie dla sto-sunku Polaków do demokracji [Jasińska-Kania 2007: 36].
Uwaga ta jest o tyle istotna, że rozumienie demokracji, czy też wyobra-żenie o niej warunkuje zachowania polityczne obywateli. Dotyczy to szczegól-nie stopnia zaangażowania w konwencjonalne i niekonwencjonalne zachowania polityczne. Warto zauważyć, że badania nad stosunkiem Polaków do demokracji prowadzone były przez cały okres po przełomie 1989 roku, przez różne grupy badaczy3. W wyniku ich analizy można wysnuć kilka podstawowych wniosków, dotyczących zarówno rozumienia demokracji, jej znaczenia, jak i poziomu akcep-tacji przez polskie społeczeństwo. Zauważyć można w zasadzie pełną akceptację dla wartości demokratycznych [Roguska 2008: 266]. Przejawia się to w przeko-naniu o wyższości systemu demokratycznego nad innymi formami rządów. Warto zaznaczyć, że najniższe poparcie dla tego reżimu politycznego zauważalne było na początku transformacji, gdyż wiązano ją wówczas z trudnościami ekonomicz-nymi. Jednak tendencja ta ulegała stopniowej poprawie i w zasadzie akceptacja demokracji waha się na poziomie 60-70% [Kolarska-Bobińska 2008: 266]. 3 Warto tutaj wspomnieć chociażby zespoły Janusza Reykowskiego, Mirosławy Marody czy wreszcie Leny Kolarskiej-Bobińskiej.
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
31
Ogólne uznanie dla demokracji jako najlepszego systemu sprawowania władzy odbiega jednak znacznie w ocenie demokracji w Polsce. Można zauwa-żyć, iż następuje tutaj okresowe niezadowolenie z systemu demokratycznego i jego jakości w kraju, co wyraża się zarówno w negacji niektórych jej wartości – na przykład praw mniejszości [Sekuła 2009: 133] oraz fakcie, iż poparcie dla demokracji nie zawsze miało charakter bezwzględny.
Związane to jest z przekonaniem zdecydowanej części polskiego spo-łeczeństwa, że „niekiedy rządy niedemokratyczne mogą być bardziej pożąda-ne niż demokratyczne” [CBOS 2009]. Pogląd ten ugruntował się szczególnie w okresie sprawowania władzy przez Prawo i Sprawiedliwość (wraz z koali-cjantami) w latach 2005-2007. Pomimo uznania dla demokracji nasiliły się wówczas w społeczeństwie tendencje postaw autorytarnych. Zauważalne stało się przekonanie znacznej części obywateli (52%) o wyższości rządów niedemokratycznych nad demokratycznymi oraz dość wyraźna reprezentacja dla stwierdzenia, że „silny człowiek u władzy może się okazać lepszy niż de-mokracja [CBOS 2005]. Tendencje te jednak nie miały charakteru trwałego i na początku 2007 roku uległy zmianie w kierunku większego uznania dla sys-temu demokratycznego.
Potwierdzają to także nasze badania. Można zaobserwować także więk-sze zadowolenie dla demokracji pośród elektoratów i zwolenników takich ugrupowań, jak Platforma Obywatelska (30,6%) czy Sojusz Lewicy Demo-kratycznej (25,7%) niż Prawa i Sprawiedliwości (9,0%). Interesująco w tej perspektywie przedstawia się stosunek do demokracji w Polsce zwolenników Ruchu Palikota, bowiem jedynie 13% deklarujących sympatię z tym ugrupo-waniem jest zadowolonych z demokracji w Polsce, co pomimo odniesień Ru-chu do wartości „nowoczesnych” plasuje jego entuzjastów na dalszej pozycji, niż elektorat Polskiego Stronnictwa Ludowego (16,1%).
Warto także podkreślić, że odpowiadając na postawione pytanie respon-denci najczęściej wskazywali częściowe zadowolenie z systemu demokratycz-nego w Polsce. Zauważyć można największy odsetek częściowo zadowolonych z funkcjonowania reżimu pośród elektoratu Polskiego Stronnictwa Ludowe-go (71,4%) i Ruchu Palikota (62,6%). Znacznie więcej częściowo zadowolo-nych niż zadowolonych w pełni z demokracji w Polsce zauważyć można także pośród zwolenników pozostałych partii politycznych: PO 55,4%, PiS 45,8% i SLD 48,6%.
Można oczywiście zadać pytanie o źródło zadowolenia czy też jego bra-ku. Wydaje się, że odpowiedzi należy poszukiwać w dwóch sferach: przede wszystkim w ścieraniu się dwóch stanowisk na temat modelu demokracji w dyskursie publicznym. O ile bowiem istniała zgoda, co do ogólnych zasad działania instytucji demokracji – zgodnie z założeniami monteskiuszowskiego
Danuta Karnowska
32
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy jest Pan(i) zadowolony/a z polskiej demokracji po 1989 roku?”
w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.
Tak Nie Częściowo Nie wiem Razem
ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent
Platforma Obywatelska 110 30,6 29 8,1 199 55,4 21 5,8 359 100
Polskie Stronnictwo Ludowe 9 16,1 6 10,7 40 71,4 1 1,8 56 100
Prawo i Sprawiedliwość 15 9,0 61 36,7 76 45,8 14 8,4 166 100
Ruch Palikota 15 13,0 20 17,4 72 62,6 8 7,0 115 100
Sojusz Lewicy Demokratycznej 18 25,7 11 15,7 34 48,6 7 10,0 70 100
Inne 5 12,8 13 33,3 20 51,3 1 2,6 39 100
Nie pamiętam 0 0,0 7 53,8 5 38,5 1 7,7 13 100
Nie głosowałem 37 13,2 50 17,8 142 50,5 52 18,5 281 100
trójpodziału władzy, o tyle zakres kompetencji poszczególnych instytucji bu-dził często emocje i wpływał na recepcję idei demokracji w społeczeństwie. Najogólniej rzecz ujmując starły się koncepcje demokracji liberalnej (proce-duralnej) i substancjalnej (którą można uznać także za republikańską). Nieko-niecznie występowały one w „czystych” formach, gdyż na ich kształtowanie znaczny wpływ miała kultura polityczna, jednak były one „drogowskazami” w ewolucji systemu �olitycznego.
W założeniu propagatorów demokracji substancjalnej, obok kształ-towania jej instytucji powinna funkcjonować także podstawa aksjologiczna dla podejmowanych działań. Tym samym uznawano, że „polska demokra-cja (...) jest chłodną strukturą, za którą nie kryje się żadna wizja tego, czym miałby być polski demos, polska „wyobrażona wspólnota” [Gawin 1997: 52; Antoszewski 2009: 75-85]. Brak wskazania substancji, na której opiera się demokracja prowadził do narastania konfliktów. Oparte to było na przeko-naniu o konieczności budowania demokracji na doświadczeniu, tożsamości i partykularyzmach narodowej wspólnoty (opartej także na aksjologii kato-lickiej) oraz na zminimalizowaniu (jeśli nie wykluczeniu) konkurencyjności. Obie przesłanki są od siebie wzajemnie uzależnione. Po pierwsze dlatego, że wskazanie jakiejkolwiek tożsamości jako obowiązującej wyklucza plura-lizm, a po drugie dlatego, że ograniczony pluralizm bądź jego całkowity brak preferuje określone modele życia.
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
33
Jednak wybór modelu demokracji nie jest jedynym powodem zado-wolenia bądź jego braku z demokracji w Polsce. Pamiętać bowiem należy, iż Polacy kojarzą system demokratyczny przede wszystkim z równością eko-nomiczną. Często powtarzano stwierdzenia o „konieczności nadzoru rządowe-go nad bankami”, postulowano podejmowanie przez władzę działań na rzecz zmniejszenia bezrobocia, czy też kontrolowanie prywatnych przedsiębiorstw [Sekuła 2009: 145-166]. Ukształtowanie myślenia o demokracji na przesłan-kach ekonomicznych nie tylko fałszuje obraz reżimu, ale także determinuje poglądy na jego temat. Jednocześnie może być wyrazem tęsknoty i nadziei na realizację sprawiedliwości społecznej w systemie, którego podstawą jest równość. Jednak przekonanie to może być dość niebezpieczne, gdyż, jak to ujął Janusz Reykowski „łatwo może dojść do odrzucenia instytucji demokra-tycznych, jeżeli ich funkcjonowanie nie gwarantuje zgodności z wizją dobrego państwa” [Reykowski 1995: 123].
Dominowanie ekonomicznego ujęcia systemu demokratycznego nie ulegało drastycznej zmianie na przełomie XX i XXI wieku. Jednak pośród pre-ferowanych przez społeczeństwo wartości ekonomicznych pojawiały się także odniesienia do aksjologii w sferze politycznej, związanej z takimi zasadami, jak: równość wobec prawa, wolności osobiste czy rządy prawa [CBOS 2000]. Nie bez znaczenia były także wolność zreszania się, konkurencyjność progra-mów politycznych czy wreszcie wolność słowa [CBOS 2003].
Diagnoza wiedzy determinuje podejmowane decyzje, a te z kolei wpływają na działania. Wśród Polaków po 1989 roku przeważała aktywność na rzecz najbliższego otoczenia, w konsekwencji którego na początku XXI wieku zaczęło narastać zjawisko populizmu oraz podziału dychotomicznego na osi „my” i „oni”. Objawiało się to zarówno w wyborach 2005 roku (kiedy sporą reprezentację do parlamentu wrowadziła Samoobrona, a PiS oparło kam-panię wyborczą na podziałach na „Polskę solidarną” występującą przeciwko „Polsce liberalnej” oraz IV RP występujacą przeciwko III RP). W tym wypad-ku jednak niski poziom kompetencji obywatelskich stanowił efekt braku zaufa-nia do władzy, na co niewątpliwie wpłynął brak dialogu, porozumienia, a także nikła wiedza o polityce w świadomości polskiego społeczeństwa.
Wiedza o demokracji, stosunek do jej wartości wpływały zarówno na poziom społecznego zaufania do instytucji państwa, jak i na partycypację obywatelską. Oba czynniki niewątpliwie wpływały na rozwój społeczeństwa obywatelskiego, a tym samym na pojawiający się model obywatela w Pol-sce. Wyróżnić możemy przede wszystkim liberalny i konserwatywny model obywatelstwa. Liberałowie zakładają osobistą relację pomiędzy państwem a obywatelem, wynikającą z przekonania o podmiotowości jednostki obdarzo-nej określonymi prawami i przywilejami. Stąd „bycie obywatelem” to przede
Danuta Karnowska
34
wszystkim spełnianie trzech kryteriów: posiadanie praw osobistych, politycz-nych i socjalnych [Marshall 1997: 31]. Tym samym, model liberalny zakłada, że obywatele mają minimum powinności na rzecz państwa – zajmują one tylko tyle przestrzeni obywatelskiej aktywności, by w zamian otrzymać gwaranto-wane przez państwo prawa. Trudno zaprzeczyć, iż w tym przypadku aparat państwowy jest jedynie instrumentem pozwalającym na realizację osobistych interesów.
Takiemu postrzeganiu relacji pomiędzy państwem a obywatelem sprzeciwiają się konserwatyści, uznający, że obywatele mają nie tylko prawa, ale także obowiązki wobec państwa. Model ten zakłada współodpowiedzial-ność za dobro wspólne, a także lojalność względem państwa. Stąd konieczność płacenia podatków, obowiązek służby wojskowej czy też edukacji [Magoska 2000: 237]. Zarówno model konserwatywny, jak i liberalny zakłada przede wszystkim, że obywatelstwo jest jedynie formalnym statusem, który potwier-dza przynależność państwową. Dlatego też od obywatela wymaga się przede wszystkim przestrzegania i realizacji formalno-prawnych reguł. Inny typ oby-watelstwa obecny jest w koncepcjach republikańskich, w których od obywatela oczekuje się przede wszystkim uczestnictwa na równych zasadach w przestrze-ni publicznej, w oparciu o jego podmiotowość i krytyczny stosunek do władzy [Magoska 2000: 276].
W znaczeniu republikańskim, obywatelstwo oznacza nie tylko dbałość o dobro wspólne, ale także aktywność na rzecz wspólnot lokalnych opartą na umiejętności debatowania. Elementy te stanowią podstawową powinność obywateli, a ich obywatelskość składa się zarówno z zasobów indywidualnych, jak i społecznych. Zaangażowanie wymaga zarówno wiedzy i kompetencji, jak i aktywności. Stąd obywatelstwo jest zarówno statusem, jak i umiejętnością korzystania z praw w celu realizacji obowiązków [Marshall 1997: 31]. Z po-wyższych przekonań wyrasta koncepcja obywatela uczestniczącego, bliska po-mysłom komunitarystów. Jest ona jednocześnie propozycją uzupełniającą nurt republikański. Pojawia się bowiem przekonanie, że zaangażowanie powinno być wsparte na zbiorowej tożsamości. Obywatelstwo w takim samym zakre-sie obejmuje prawa, obowiązki, ich realizację, jak i identyfikację kulturową, co pozwala na stworzenie wspólnych ram działania na rzecz wspólnoty [Bur-goński 2000: 63-72]. Tak więc wspólnota obywatelska posiada przede wszyst-kim tożsamość i dziedzictwo kulturowe związane z tradycją danej wspólnoty i językiem, którym się posługuje. Elementy te determinują stopień i zakres za-angażowania i pozwalają zbudować społeczeństwo obywatelskie [Łoś-Tomiak 2008: 73-74].
Jest ono bardzo ważną kategorią demokracji, gdyż obok instytucji pań-stwa aktywne społeczeństwo potrzebuje także „szczególnej pielęgnacji” w za-
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
35
kresie „rozwoju ducha obywatelskości” [Tocqueviile 2000: 37]. Potrzebne to jest przede wszystkim w celu podejmowania działań niepaństwowych, ale zor-ganizowanych i publicznych. Służyć one mają wspólnocie „celem rozwiązy-wania rozmaitych problemów społecznych”, ale także przejawiać się w „dzia-łaniach, mających na celu doskonalenie procedur, organizacji i sprawności instytucji stojących na straży naszych ludzkich i obywatelskich praw” [Hudzik 1996: 25]. Często społeczeństwo obywatelskie utożsamiane jest z myślą libe-ralną. Jednak wydaje się ono także istotnym elementem myślenia komunitary-stycznego, bowiem „jest sumą aktywności obywateli, które nie wynikają z ich ewentualnej roli funkcjonariuszy państwowych, (...) interakcje społeczne zwią-zane z tą działalnością wykraczają poza poziom makrostruktur społecznych” [Wnuk-Lipiński 2005: 100].
Tak postrzegane społeczeństwo obywatelskie miało nikłą tradycję hi-storyczną w Polsce. Co prawda, dla rozważań o istocie obywatelskości ważna wydaje się być uwaga, że nie można go rozpatrywać jedynie w kontekście uni-wersalizmu właściwego liberalizmowi, co zdominowało myślenie o przemia-nach ustrojowych po 1989 roku. Jak zauważył John Gray, należy „spojrzeć wstecz na instytucje społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. (...) przyjrzeć się do jakiego stopnia da się je odnowić, biorąc pod uwagę stan, w jakim się znaj-dowało przed wojną, a do jakiego stopnia będziecie je musieli zrekonstruować” [Gray 2003: 55-56]. Tym samym, społeczeństwo obywatelskie wychodzi poza nawias liberalnego uniwersalizmu i budowane jest na �odstawach �artykular-nych doświadczeń i tradycji.
W Polsce po 1989 roku pojawiła się tendencja do tworzenia rozmaitych instytucji społeczeństwa obywatelskiego (partii politycznych, samorządów za-wodowych, ruchów społecznych, organizacji pozarządowych etc.) ale jedno-cześnie towarzyszył tej sytuacji spadek osób zainteresowanych realną partycy-pacją. Tym samym zwiększenie instytucji społeczeństwa obywatelskiego nie było proporcjonalne do wzrostu aktywności obywateli.
Zaskakiwać to może w świetle deklaracji samych obywateli. W latach 90. aż 60% deklarowało konieczność umocnienia solidarności międzyludzkiej
[CBOS 2002]. Był to wyraźny sygnał potrzeby odnowienia sfery publicznej poprzez zaangażowanie obywateli i ich wolę działania. Był to też symptom umacniania się demokracji w świadomości Polaków [Kochanowicz 1998:13]. Pomimo to jednak społeczeństwo obywatelskie w Polsce w okresie transforma-cji systemowej było słabe i nie stanowiło równorzędnego partnera dla władzy politycznej. Stąd wynikała także słabość polskiej demokracji. Bowiem „tylko partner obywatelski jest w stanie kontrolować potężne struktury władzy poli-tycznej i ekonomicznej oraz łagodzić skutki różnorakich napięć wewnętrznych w społeczeństwie. Tylko on potrafi wyzwolić społeczne rezerwy i społeczną
Danuta Karnowska
36
energię nawet w sytuacjach (...) beznadziejnych kryzysów politycznych, spo-łecznych i kulturowych czy ekonomicznych” [Gliński 2009: 234].
Społeczeństwo obywatelskie przejawiało się przede wszystkim w dwóch obszarach aktywności: pierwszym określanym mianem wspólnot lokalnych, skupiających się wokół instytucji samorządu terytorialnego i drugim, poprzez wysoki stopień dojrzałości obywatelskiej w organizacjach pozarządowych. Czę-sto swoją aktywność społeczeństwo obywatelskie zaznaczało także w formach działalności indywidualnej oraz słabo sformalizowanych grupach społecznych instytucjonalizujących się w celu zrealizowania określonego zadania. Przejawy obecności społeczeństwa obywatelskiego są istotne z punktu widzenia recep-cji idei komunitarystycznych. Jednak najistotniejsze wydają się być wspólnoty lokalne, gdyż ich działalność opiera się w wysokim stopniu na silnie wykształ-conej więzi społecznej, której podstawowym kryterium jest utożsamianie się ze wspólnotą i wartościami przez nią reprezentowanymi. Oczywiście dyskusyj-na pozostaje siła identyfikacji i wynikające z niej konsekwencje przyjmowanego modelu kształtowanej wspólnoty. Jednak zastrzeżeniu nie podlega fakt, że więzi społeczne oparte o tożsamość wspólnoty determinują powstawanie i utrwalanie inicjatyw i aktywności społecznej [Dzwończyk 2010: 89].
Również partie polityczne przywiązywały dużą rolę do wspólnot lo-kalnych. Jednak bardzo często ograniczały ich możliwości działania do zakre-su zadań samorządu terytorialnego. Tym samym mało precyzyjnie rozdzielo-ne były instytucje samorządu od oddolnie powstających wspólnot lokalnych. Elity polityczne jednocześnie zapominały także, że aktywność społeczeństwa obywatelskiego na poziomie lokalnym bardzo często determinowana jest przez inne czynniki, niż tylko utożsamianie się ze wspólnotą. Pomijano rolę lidera (w postaci na przykład lokalnej inteligencji), zorientowania wspólnoty lokalnej na parafię oraz oddolność podejmowanych inicjatyw, często wbrew zamierzeniom i woli władzy lokalnej.
Odzwierciedla to specyfikę myślenia o samorządności w Polsce. Zazwy-czaj przyjmuje ona postać „samorządności bez partycypacji”, co w zasadzie wyklucza aktywność wspólnot lokalnych. Taki stan rzeczy zdeterminowany jest przez silne zdecentralizowanie i upartyjnienie poszczególnych poziomów samorządu terytorialnego, co powoduje dominację w jego strukturach tech-nokratów, a nie społeczników. Tym samym lokalna samorządność przejawiać może cechy oligarchizmu [Kurczewski 2002: 255], zaprzeczającego republi-kańsko-demokratycznym założeniom o istocie społeczeństwa obywatelskiego. Przesłanka ta determinuje także inne spostrzeżenie, wskazujące na klienteli-styczny i paternalistyczny charakter relacji pomiędzy władzą lokalną a obywa-telem, co nie wpływa pozytywnie na rozwój wspólnot lokalnych, ale również pogłębia słabość demokracji w Polsce.
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
37
Równowagę zyskiwać można zarówno poprzez nieformalne ruchy spo-łeczne, jak i indywidualne inicjatywy obywatelskie. Jednak nieformalne za-chowania zbiorowe i indywidualne mają charakter incydentalny i marginalny. Obejmują, według deklaracji od 0,2% do 0,3% respondentów. Przedstawione dane nie oddają jednak istoty i zakresu oddziaływania indywidualnych i zbio-rowych aktywności nieformalnych. Przede wszystkim dlatego, że podejmowa-ne działania zdeterminowane są przez silnie zróżnicowane inicjatywy: od ze-brań w szkołach po inicjatywy hobbystyczne. Zakładając ich zróżnicowanie należy także zaznaczyć, iż w związku z tym inicjatywy są znacznie bardziej rozbudowane i obecne w społeczeństwie, niż wskazują sondaże. Cechą cha-rakterystyczną podejmowanych indywidualnie i zbiorowo (a nie nieformalnie) aktywności jest też ich szeroka demokratyzacja: obejmuje bowiem przedsta-wicieli wszystkich warstw i grup społecznych. I wreszcie, stopień aktywności uzależniony jest od regionu Polski oraz od rodzaju reprezentowanej kultury politycznej [Gliński 2002: 46-48].
Podejmowane indywidualnie i zbiorowo nieinstytucjonalne inicjatywy niekoniecznie muszą być pozytywnymi działaniami na rzecz wspólnoty. Doty-czy to szczególnie „grup nieformalnych związanych z jakąś „nienegocjowal-ną” ideologią o mocnych, ale sztywnych tożsamościach, charakteryzujących się brakiem tolerancji wobec inaczej myślących czy radykalizmem programo-wym i na poziomie działań” [Gliński]. Co więcej, mogą one wpływać na fale niekontrolowanego protestu, demonstracji ulicznych (na przykład „obrońcy krzyża”), co wyzwala aktywność obywatelską, jednak niekoniecznie służy do-bru publicznemu i jest działaniem zgodnym z prawem.
Ważną kategorią w analizie kondycji społeczeństwa obywatelskiego są niewątpliwie organizacje pozarządowe, które spośród charateryzowanych prze-jawów aktywności cieszą się największą popularnością. Jest to sektor, który po 1989 roku rozwinął się dynamicznie, szczególnie w obszarach wspomaga-jących sport, kulturę, sztukę, edukację i wychowanie, pomoc społeczną i roz-wój lokalny oraz ochronę zdrowia [Gumkowska, Herbst 2008: 19-21]. Z analiz zakresu działalności organizacji pozarządowych wynika jednak, że w zdecydo-wanie niewielkiej liczbie występują organizacje typowo obywatelskie, a zdomi-nowane one zostały przez organizacje pełniące inne niż obywatelskie funkcje. Wynika z tego, że obywatele chętnie angażują się w rozwój osobowości po-przez działalność sportową, edukacyjną czy kulturalną, a jednocześnie małym zainteresowaniem obdarzają „cnoty obywatelskie”. Wydaje się, że przyczyną jest mentalne dziedzictwo opiekuńczego rozumienia zadań państwa, przejęte z realnego socjalizmu.
W warunkach transformacji systemowej dotyczyło to przede wszystkim kwestii socjoekonomicznych. Ujawniła się tendencja dwóch „sprzecznych na-
Danuta Karnowska
38
miętności: potrzeba by ktoś prowadził ich za rękę, i pragnienie zachowania wol-ności” [Tocqueville 2000: 44]. Tym samym aktywność obywatelska zastąpiona została przez postulat wsparcia transformacji szczególnie w sferze ekonomicznej i społecznej. Wyrażały to postawy niezadowolenia w formie protestów i straj-ków. Jednak zawężanie przyczyn wyrażania niezadowolenia z podejmowanych przez państwo działań jedynie do zakresu gospodarki jest sporym uproszczeniem. Gdyż „niektóre z wystąpień miały charakter czysto polityczny, ich organizatorem były partie polityczne i ich zwolennicy. Przedmiotem konfliktu motywującego protest (...) była sprzeczność pomiędzy celami, wartościami, strategiami osiąga-nia celów” [Mikołajczyk 2001:70]. Tym samym organizacje polityczne wyko-rzystywały słabość społeczeństwa obywatelskiego, którego podstawową cechą w latach 90. była „racjonalność roszczeniowca” [Mokrzycki 2001:184]. W więk-szym stopniu niż aktywność obywatelska przejawiała się zatem we wskazanym okresie „wyuczona bezradność, pasożytnicza innowacyjność, rozpowszechnie-nie postaw egalitarnych, kolektywistycznych i paternalistyczne nastawienie wo-bec państwa”, czego konsekwencją było powstanie i rozwój partii cechujących się „twardym populizmem” [Dzwończyk 1999: 171]. Wskazane problemy nie służyły rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, sprzyjały natomiast „falowa-niu obywatelskości”, co skrupulatnie wykorzystywane było przez partie politycz-ne w kampaniach wyborczych [Pałecki 1992: 19].
Nie bez znaczenia dla postaw względem państwa oraz karłowatości spo-łeczeństwa obywatelskiego była także w latach 90. fragmentaryzacja elit poli-tycznych. Nie stwarzało to komfortowej sytuacji dla rozwoju postaw obywatel-skich. Bowiem najbardziej sprzyjającymi i współrozwijającymi społeczeństwo obywatelskie są elity konsensualne, integrujące się wokół podstawowych wspólnych wartości. Pozwala to na stworzenie porządku instytucjonalnego, da-jącego stabilną podstawę, w ramach której mogą być rozwiązywane konflikty będące naturalnym następstwem obecności pluralizmu w demokracji. W Polsce fragmentaryzacja elit politycznych doprowadziła, jak to już wcześniej wskaza-no, do głębokiej polaryzacji społeczeństwa oraz fundamentalnych podziałów politycznych – w latach 90. na „postsolidarnościowców” i „postkomunistów”, a po 2001 roku na konkurujące ze sobą wizje wspólnoty.
O ile w latach 90. społeczeństwo postrzegało państwo przede wszystkim jako inicjatora reform ekonomiczno-politycznych, o tyle wymagania względem instytucji państwa uległy wysokiemu stopniowi specjalizacji w kolejnej deka-dzie. W warunkach transformacji systemowej menatlność obywateli, a także niezadowolenie z przebiegu reform – przede wszystkim w kontekście ponoszo-nych kosztów społecznych – spowodowało nasilanie się „antypaństwowej kon-testacji”. Nie miała ona charakteru ciągłego, występowała okresowo, ale stano-wiła wyraźny sygnał braku zaufania społecznego względem elit politycznych.
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
39
Determinowało to postrzeganie państwa jako instytucji nieprzyjaznej obywatelom, do czego w znacznym stopniu przyczyniały się paternalistyczne oczekiwania społeczeństwa, jego skłonność do „obchodzenia” przepisów (bę-dąca faktycznym oszustwem względem państwa i społeczeństwa) [Sztompka 1992: 128]. Stąd pojawiające się najczęściej te formy aktywności społeczeń-stwa obywatelskiego, które wyrażały dezaprobatę dla działalności państwa, ale jednocześnie nie wzmacniały żadnej strony: ani państwa, ani społeczeństwa obywatelskiego [Eckert 1994: 16].
Skutkowało to pojawieniem się bariery w postaci braku zaufania ze strony społeczeństwa do elit politycznych i instytucji państwa. Tym samym osłabiało to rozwój i aktywność społeczeństwa obywatelskiego – aspekt ten był lekceważony przez elity polityczne. Z wagi zaangażowania i rozwoju spo-łeczeństwa obywatelskiego zaczęto sobie zdawać sprawę dopiero na przełomie XX i XXI wieku, jednak nadal bardzo często sformułowanie „zaufanie społecz-ne” bądź „kapitał społeczny” traktowano w sposób instrumentalny. Od począt-ku transformacji brak zaufania społecznego przejawiał się przede wszystkim w poczuciu braku bezpieczeństwa, w następstwie pojawiania się nieznanych wcześniej zagrożeń, w postaci strukturalnego bezrobocia czy wzrastającej kon-kurencyjności pomiędzy ludźmi. Było to związane zarówno z brakiem alter-natywnych możliwości wyboru, bądź brakiem wiedzy o tych możliwościach, ale także ze stosunkiem do elit politycznych. Ich negatywna ocena w świado-mości społecznej związana była z niewydolnością instytucji państwa oraz roz-czarowaniem wynikającym z wysokich aspiracji i oczekiwań okresu transfor-macji [Sztompka 1996: 34].
Konsekwencją wzrastającego braku zaufania do państwa było nie tylko ułomne społeczeństwo obywatelskie, ale także precyzyjne wskazanie oczeki-wań względem państwa na początku XXI wieku. W świadomości społecznej jest aprobowany szeroki zakres obowiązków państwa względem obywateli [Bart-kowski 2010: 52-64]. Prawie 90% badanych uznaje konieczność zapewnienia przez państwo dostępu do opieki zdrowotnej, aż 63,5% domaga się, by państwo „zapewniło minimum warunków życia berobotnym”, a przeszło 50% uważa, iż państwo powinno „zapewnić mieszkania tym, których na to nie stać” [Tamże]. Roszczeniowa �ostawa wykazana w badaniu stanowi �otwierdzenie oceny �rze-mian w świadomości społecznej. Ponad 43% respondentów uznało w 2002 roku, że reformy systemowe w Polsce przyniosły „więcej korzyści niż strat”. Warto zaznaczyć, iż to przeświadczenie narastało w społeczeństwie, gdyż w 1997 roku tylko 22,3% wykazywało niezadowolenie z przeprowadzonych zmian, a w 1999 już niespełna 32 procent [Cichomski 2002: 54-55].
Ocena przemian była ściśle związana z oceną działań instytucji państwa i demokracji, gdyż aż 93% pytanych podkreślało, że „władza nie dba o ludzi
Danuta Karnowska
40
w należyty sposób” [Cichomski]. Nie zmienia to jednak uznania wolności, jako pozytywnego skutku reform (82%). Postawy polskiego społeczeństwa, szcze-gólnie w sferze ekonomicznej, znamionuje antyreformatorskość i egalitaryzm. Można stwierdzić, że występują one we wszystkich grupach społecznych, jed-nak najsilniej wśród osób niewykształconych, uzyskujących niskie uposażenia i żyjących na wsi bądź w małych miejscowościach.
Istotny wydaje się być także stosunek Polaków do praw i obowiązków obywatelskich oraz ocena aktywności społeczeństwa obywatelskiego. Czę-sto podkreśla się, że ocena wskazanych elementów zdeterminowana jest rolą, jaką odgrywa się w społeczeństwie, reprezentowanymi interesami zarówno indywidualnymi, jak i grupowymi, wykształceniem i miejscem zamieszkania, czy wreszcie czynnikami pokoleniowymi. Nie mniej istotnymi są czynniki świadomościowe, takie jak identyfikacja na osi lewica-prawica oraz religijność jednostek. Tak więc, zarówno ocena państwa, jak i społeczeństwa obywatel-skiego, praw i obowiązków względem wspólnoty uzależniona jest od tych sa-mych czynników kreujących autoidentyfikację.
Określając czynniki wpływające na aktywność jednostki w sferze praw i obowiązków obywatelskich trzeba wskazać na znaczenie integracji społecz-nej. Zobowiązanie na rzecz wspólnoty, aktywności w jej kręgach i „spełnia-nia obywatelskiego obowiązku” wynika przede wszystkim z elementarnego poczucia pełnoprawnego uczestnictwa w systemie politycznym [Lipset 1998: 123]. W praktyce oznacza to, że na zaangażowanie można liczyć ze strony osób niepozostających poza nawiasem społeczeństwa w efekcie utraty pracy, bra-ku środków do życia. Wymagając zatem zaangażowania obywatela, wspólnota powinna zapewnić mu podstawy do egzystowania w imię społecznej solidar-ności. Wówczas dopiero można stwierdzić, że jednostka staje się pełnopraw-nym uczestnikiem systemu. Tym samym „jej prawa i obowiązki są nie tylko konsekwencją jej statusu, ale i jego potwierdzeniem” [124]. Brak poczucia solidarności w kwestiach ekonomicznych rodzi alienację, której bezpośrednią konsekwencją mogą być postawy negujące jakiekolwiek zaangażowanie poli-tyczne. Przejawia się ono przede wszystkim w niskiej frekwencji wyborczej, biernej postawie względem władzy bądź wyraźnym podkreślaniu braku zaufa-nia do elit politycznych, co może przyczynić się do rozwoju ruchów populi-stycznych czy wręcz antydemokratycznych [Dziubka 2008: 34-45].
Integracja społeczna, będąca w dużym zakresie podstawą dla zaangażo-wania obywatelskiego, powinna być poparta tzw. etyką obywatelską [Dziubka 1998: 121]. Do jej podstawowych założeń należą normy postępowania zarów-no obywateli, jak i elit ich reprezentujących, należące do społecznie podziela-nych i akceptowanych norm etycznych. Warunkują one postępowanie w sferze publicznej i stanowią punkt odniesienia dla aktywności obywatelskiej. Two-
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
41
rzą bowiem podstawę dla jednego z istotnych elementów partycypacji, jakim jest zaufanie społeczne. Wydaje się zatem, że normy postępowania polityków w sferze publicznej są kluczowymi dla wzrostu aktywności społecznej. Jed-nak, jak pokazują badania przeprowadzone w 2009 roku, naruszenie etyki pu-blicznej jest relatywnie słabo potępiane. Znacznie surowsze oceny negatywne zebrało zaśmiecanie srodowiska naturalnego (81,3%), niesłusznie pobieranego zasiłku (55,5%) czy jazda środkami komunikacji miejskiej bez biletu (39,3%). Dość wysoko w negatywnych ocenach Polacy umiejscawiają zajmowanie się przez posłów sprawami prywatnymi zamiast służbą na rzecz społeczeństwa (73,1%), jednak na tle negatywnych ocen dotyczących etyki zachowania oby-wateli wypada ona relatywnie słabo [Bratkowski 2010: 58].
Co więcej, ocena działalności osób publicznych i ocena tych samych zachowań wśród „zwykłych” obywateli znacznie odbiega od przyjętych stan-dardów. Można wręcz powiedzieć, że dochodzi tutaj do swoistego dualizmu ocen. Bowiem uzyskanie „pracy po znajomości”, „unikanie płacenia podat-ków” czy „przyspieszanie zabiegu w szpitalu publicznym za odpowiednią opłatą” wśród zwykłych obywateli nie budzą takich pejoratywnych ocen, jak te same działania podejmowane przez polityków. Stąd konieczność wyróżnienia moralności społecznej i moralności publicznej, które stanowią odzwierciedle-nie stanu obywatelskich kompetencji politycznych i mają niewątpliwy wpływ na podejmowaną aktywność społeczeństwa.
Wszystkie wskazane wyżej czynniki, determinujące rozwój społeczeństwa obywatelskiego zaistniały w Polsce po 1989 roku na niskim poziomie. Stąd należy się zgodzić z tezą, że o ile społeczeństwo obywatelskie było jednym z podstawo-wych założeń transformacji ustrojowej, to „zostało ono spełnione w stopniu naj-mniej satysfakcjonującym” [Gliński]. Dlatego często można spotkać się z zarzutem o „ułomnym” charakterze społeczeństwa obywatelskiego bądź jego „enklawowych działaniach i instytucjach” [Gliński]. Jego podstawową cechą jest przede wszyst-kim uwidacznianie cech konstytuujących wspólnotę, ale przeciwnych do wartości, jakie reprezentuje państwo [Szacki 1997: 36]. Przed 1989 rokiem przybierało ono charakter polaryzacji „my”-„oni”, a w latach 90. przybrało formę etycznej oceny działań państwa, szczególnie w procesie zmian ekonomicznych.
Przejawiało się to przede wszystkim w „niepartycypacyjnym poparciu”, występującym w formie manifestowanego niezadowolenia z podejmowanych przez państwo działań [Kurczewski 2008: 237]. To co wyróżniało takie formy aktywności, to przede wszystkim ich negatywny wymiar, niezadowolenie po-zbawione oddolnej, pozytywnej inicjatywy. Stąd enklawowy charakter społe-czeństwa obywatelskiego, gdyż „obywatele, którzy chcą rozwiązać jakieś waż-ne dla nich problemy, nie czekają na odgórną inicjatywę i przydział środków, lecz sami zabierają się do działania” [Szacki 1997: 38].
Danuta Karnowska
42
W pierwszej dekadzie XXI wieku zauważało się przede wszystkim osłabienie aktywności obywatelskiej, na co wpływ miało zarówno upartyjnie-nie samorządów terytorialnych, jak i nikły poziom obywatelskich kompetencji politycznych. Nakładała się na to także mentalność Polaków, kultura politycz-na słabo ukształtowana w kierunku obywatelskiej, a wreszcie znamionowana niechęć elit politycznych do aktywności społeczeństwa obywatelskiego. Nato-miast jego słabość sprzyjała pojawiającym się falom populizmu, ekskluzywi-zmu i elityzmu rządzących.
Potwierdzają to także badania przeprowadzone w 2011 roku. Można zauważyć, iż wśród responentów identyfikujących się ideologicznie z lewicą czy też prawicą dominuje przekonanie o braku społeczeństwa obywatelskiego w Polsce (spośród osób deklarujących poglądy lewicowe uważa tak 46,8%, prawicowe 36,7%, a centrowe 39,9%). Trzeba podkreślić, iż jedynie 24% de-klarujących poglądy lewicowe, 25% centrowe i około 30% prawicowe uznaje, że w Polsce jest obecne społeczeństwo obywatelskie. Jednak to, co potwier-dza enklawowość jego występowania, a także brak zrozumienia dla zasad jego obecności w systemie demokratycznym, to fakt, że blisko 50% respondentów nie umiało odpowiedzieć na pytanie czy w Polsce jest obecne społeczeństwo obywatelskie. Świadczy to zarazem o słabym zakorzenieniu idei w świadomo-ści, jak i o bardzo nikłym znaczeniu dla rozumienia demokracji.
Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pan(i) zdaniem Polacy tworzą społeczeństwo obywatelskie?”
w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Tak Nie Nie mam zdania Razem
ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent
Lewica 64 24,0 125 46,8 78 29,2 267 100
Centrum 57 25,0 91 39,9 80 35,0 228 100
Prawica 103 30,7 123 36,7 109 32,5 335 100
Nie wiem/nie potrafię powiedzieć 47 17,5 90 33,5 132 49,1 269 100
W tej perspektywie bardzo interesująco zarysowuje się odpowiedź na postawione pytanie w kontekście sympatii politycznych. Bowiem dwie największe partie polityczne, zarówno w swoich programach, jak i podejmo-wanych działaniach, odwołują się do „państwa obywatelskiego”, co wyraźnie sugeruje jego powiązanie ze społeczeństwem obywatelskim4. Pośród zwolen-4 Oczywiście PO i PiS reprezentują odmienne poglądy na temat państwa obywatelskiego i jego relacji ze społeczeństwem obywatelskim. Dla PO państwo i społeczeństwo obywatelskie sta-
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
43
ników PO wystąpił równy podział na przekonanych i sceptycznych co do obec-ności społeczeństwa obywatelskiego (około 34%), natomiast sympatycy PiS w większości są zgodni co do braku społeczeństwa obywatelskiego (34,9%). Wynik ten jest zbliżony znacznie do stanowiska zajmowanego przez zwolen-ników PSL – 35,7% uznaje brak społeczeństwa obywatelskiego. Na tle przed-stawionych wyników najbardziej krytyczne stanowisko zajmują sympatycy Ruchu Palikota, spośród których aż 53% nie zauważa społeczeństwa obywatel-skiego w Polsce. Zaznaczyć także należy, że jedynie 22,9% zwolenników SLD twierdzi, że w Polsce jest obecne społeczeństwo obywatelskie, a aż 40% nie zgadza się z tym sformułowaniem.
Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pan(i) zdaniem Polacy tworzą społeczeństwo obywatelskie?”
w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.
Tak Nie Nie mam zdania Razem
ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent ilość �rocent
Platforma Obywatelska 123 34,3 124 34,5 112 31,2 359 100
Polskie Stronnictwo Ludowe 11 19,6 20 35,7 25 44,6 56 100
Prawo i Sprawiedliwość 37 22,3 58 34,9 71 42,8 166 100
Ruch Palikota 29 25,2 61 53,0 25 21,7 115 100
Sojusz Lewicy Demokratycznej 16 22,9 28 40,0 26 37,1 70 100
Inne 7 17,9 21 53,8 11 28,2 39 100
Nie pamiętam 0 0,0 13 3,6 0 0,0 13 100
Nie głosowałem 48 17,1 104 37,0 129 46,0 281 100
Kompetencje obywatelskie oparte na wiedzy, podejmowanych działa-niach w oparciu o zaufanie społeczne, wydają się być w Polsce nie dość roz-winięte. Jednak pogląd o konieczności ich występowania jako warunku obec-ności uczestniczącej kultury politycznej może być nazbyt przesadzony. Przede wszystkim dlatego, że nie zawsze wiedza na temat demokracji musi się wią-zać z aktywnością obywatelską. Co prawda, brak ugruntowanej wiedzy na te-
nowią tandem, który daje gwarancję powodzenia podejmowanych działań. Natomiast dla PiS, państwo obywatelskie przede wszystkim przejmuje znaczną część aktywności społeczeństwa obywatelskiego, co jest związane z brakiem zaufania do jego instytucji i działań. Wyjątek sta-nowi aktywność socjalna, która jest akceptowalna przez polityków PiS przede wszystkim jako forma wyręczenia państwa w tych trudnych działaniach.
Danuta Karnowska
44
mat demokracji może prowadzić do zmienności w podejmowanych decyzjach czy ich schematyczności. Jednak we współczesnej polityce bardzo często wy-starczają tzw. ogólne kompetencje, dzięki którym pojawiają się dosyć schema-tyczne opinie, pozwalające na podejmowanie decyzji bez zbędnego obarczenia odpowiedzialnością, czego przykładem mogą być zachowania wyborcze Pola-ków zarówno w 2005 roku, jak i w wyborach parlamentarnych 2007 roku.
Bibliografia:
Almond G.A., Verba S.C. (1963), The Civic Culture, New York: Princeton Uni-versity Press.
Antoszewski A. (2009), Postrzeganie demokracji w Polsce, [w:] K.A. Woj-taszczyk, A. Mirska (red.), Demokratyczna Polska w globalizującym się świecie, Warszawa 2009: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.
Antoszewski A., Herbut R. (2010), Demokracje zachodnioeuropejskie. Analiza porównawcza, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Bartkowski J. (2010), Państwo, prawa i obowiązki obywatelskie w świadomo-ści społecznej, [w:] J. Raciborski (red.) Praktyki obywatelskie Polaków, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.
Cichomski B., Jerzyński T., Zieliński M., (2002) Polskie Generalne Sondaże Społeczne, Warszawa: b.w.
Dziubka K. (1998), Społeczeństwo obywatelskie: wybrane aspekty ewolucji pojcia, [w:] A. Jabłoński, L. Sobkowiak (red.) Studia z teorii polityki, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dzwończyk J. (1999), Populistyczne tendencje w społeczeństwie postsocjalistycz-nym (na przykładzie Polski), Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Dzwończyk J. (2010), Polityczne aspekty rozwoju społeczeństwa obywatelskie-go w Polsce po 1989 roku, Kraków: Wydawnictwo Akademii Ekono-micznej.
Eckert G. (1994), Protest jako forma życia publicznego w Polsce postkomuni-stycznej w latach 1989-1992, „Studia Socjologiczne”, nr 2.
Garlicki J., Noga-Bogomilski A. (2004), Kultura polityczna w społeczeństwie demokratycznym, Warszawa: Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR.
Gawin D. (1997), O kłopotach liberalnej demokracji z moralnością, „Znak”, nr 7.
Gliński P. (2002), O pewnych aspektach obywatelskości, [w:] H. Domański, A. Ostrowska, A. Rychard, Jak żyją Polacy?, Warszawa:
Gliński P. (2009), Społeczeństwo obywatelskie w Polsce – dwadzieścia lat prze-mian, [w:] W. Wojtasik, R. Glajcar (red.) Transformacja systemowa w Polsce 1989-2009, Katowice: Wydawnictwo Remar.
Wpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
45
Godlewski T. (2008), Obywatelskie kompetencje polityczne, [w:] D. Karnow-ska (red.) Demokracja w Polsce po 2005 roku, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Gray J. (2003), Koniec ery liberalizmu? [w:] B. Polanowska-Sygulska (red.) Oblicza liberalizmu, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloń-skiego.
Gumkowska M., Herbst J. (2008), Organizacje pozarządowe, [w:] J. Dąbrow-ska (red.), Od trzeciego sektora do przedsiębiorczości społecznej, War-szawa: Wydawnictwo „Scholar”.
Hudzik J.P. (1996), Wykłady z filozofii polityki, Lublin: Wydawnictwo UMCS.Jasińska-Kania A. (2007), Orientacje aksjologiczne Polaków na tle europej-
skim, [w:] A. Kojder (red.) Jedna Polska? Dawne i nowe zróżnicowania społeczne, Kraków: Wydawnictwo WAM PAN.
Karnowska D. (2008), Religia i polityka. O mariażu sacrum i profanum na przy-kładzie Polski w latach 2005-2008, [w:] D. Karnowska (red.) Demokra-cja w Polsce po 2005 roku, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Kolarska-Bobińska L. (2008), Aktywność obywatelska i protesty społeczne, [w:] L. Kolarska-Bobińska, J. Kucharczyk, J. Zbieranek (red.), Demo-kracja w Polsce 2005-2007, Wydawnictwo: Fundacja Instytut Spraw Publicznych.
Kurczewski J. (2002), Lokalne społeczeństwo obywatelskie, [w:] J. Kurczew-ski (red.) Lokalne społeczności obywatelskie, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.
Lipset S. M. (1998), Homo politicus. Społeczne podstawy polityki, Warszawa: Wydawnictwo PWN.
Łoś-Tomiak A. (2006) Społeczeństwo obywatelskie, państwo, rynek jako siły równoważne, [w:] S. Kilian (red.) Społeczeństwo obywatelskie – histo-ryczne źródła i współczesny obraz, Kraków: Wydawnictwo WAM PAN.
Magoska M. (2000), Obywatelstwo europejskie – czy nowa jakość? [w:] Prawo i ład społeczny. Księga jubileuszowa dedykowana Profesor Annie Tur-skiej, Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.
Marshall T. H. (1997), Class, citizenship and social development, [w:] K. W. Frie-ske, P. Poławski, Welfare state. Historia, kryzys i przyszłość państwa opiekuńczego, Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.
Mikołajczyk M. (2001), Formy politycznej ekspresji i obywatelskiego niepo-słuszeństwa w III Rzeczpospolitej, [w:] M. Strzelecki, A. Wojtas (red.), Konflikty społeczno-polityczne w III Rzeczpospolitej, Bydgoszcz: Wy-dawnictwo Akademii Bydgoskiej.
Mokrzycki E. (2001), Bilans niesentymentalny, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.
Danuta Karnowska
46
Pałecki K. (1992), Dynamika zmiany społecznej, czyli o potrzebie nowego wy-jaśniania paradygmatu, „Studia Socjologiczne”, nr 1.
Putnam R.D. (2008), Samotna gra w kręgle. Upadek i odrodzenie wspólnot lokalnych w Stanach zjednoczonych, Warszawa: Wydawnictwo Akade-mickie i Profesjonalne.
Raciborski J. (2010), Obywatel jako wyborca, [w:] J. Raciborski (red.) Praktyki obywatelskie Polaków, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.
Sekuła P. (2009), Kultura polityczna a konsolidacja demokracji, Kraków: Ofi-cyna Wydawnicza AFM.
Szacki J. (1997), Powrót idei społeczeństwa obywatelskiego, [w:] J. Szacki (red.) Ani książę, ani kupiec: obywatel, Kraków: Wydawnictwo „Znak”.
Sztompka P. (1996), Teorie zmian społecznych, a doświadczenia polskiej trans-formacji, „Studia Socjologiczne”, nr 1.
Tocqueviile A. (2000), O demokracji w Ameryce, Warszawa: Wydawnictwo PAN.
Wnuk-Lipiński E. (2005), Socjologia życia publicznego, Warszawa: Wydaw-nictwo Naukowe Scholar.
47
Podział na lewicę i prawicę od ponad dwustu lat wyznacza spektrum zachowań politycznych. Rodowód tych pojęć sięga czasów Wielkiej Rewolu-cji Francuskiej, kiedy to w Zgromadzeniu Narodowym na prawicy zasiadali zwolennicy starego porządku, zaś po drugiej stronie izby zwolennicy zmian i nowego porządku, czyli lewica. Wraz z rozwojem i ewolucją myśli politycz-nej obie opcje poszerzały swój zasób ideologiczny, wkraczając w nowe sfery życia społeczno-politycznego, często przenikając się wzajemnie oraz zmienia-jąc swoje pierwotne znaczenia.
W politologii od lat toczą się spory dotyczące znaczenia i zasadności tego klasycznego podziału sceny politycznej. Teza mówiąca o aktualności dychoto-mii posiada równie dużą grupę zwolenników, co i przeciwników. W najogól-niejszym sensie krytyka podziału sceny politycznej na lewicę i prawicę wynika z przekonania części badaczy, że podział ten pozbawiony jest dziś znaczącego waloru heurystycznego i klasyfikującego zjawiska społeczno-politycznego.
Występuje kilka powodów kwestionowania tego rozróżnienia. Pierw-szy z argumentów dotyczy dezaktualizacji dychotomii we współczesnym życiu politycznym. Zwolennicy tego stanowiska nie negują faktu, że podział na le-wicę i prawicę miał sens w innych czasach, ale twierdzą, że we współczesnym, coraz bardziej skomplikowanym społeczeństwie, podział ten zatracił swoją moc deskryptywną. Drugi zarzut związany jest ze zbyt ogólnikowym charak-terem pojęć lewicy i prawicy. Posługiwanie się nimi powoduje, zdaniem części krytyków, nadmierne upraszczanie rzeczywistości. Wskutek tego skompliko-wane i wielowątkowe problemy i procesy polityczne niesłusznie sprowadzane są do prostej dychotomii lewicy i prawicy [Bobbio 1996: 28-29]. Niektórzy autorzy argumentują także, że dychotomia ta zatraciła w znacznym stopniu swój walor poznawczy, gdyż szybko zmieniające się społeczeństwo oraz po-jawiające się nowe problemy polityczne doprowadziły do powstania ruchów wykraczających poza schemat biegunowy lewicy i prawicy [Gauchet 1990:
Tomasz Godlewski
IDENTYFIKACJE IDEOLOGICZNE SPOŁECZEŃSTWA POLSKIEGO
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94188
Tomasz Godlewski
48
73]. Kolejny nurt krytyczny akcentuje rozmycie dychotomii lewicy i prawi-cy we współczesnym świecie. Zwolennicy tego nurtu wychodzą z założenia, że obecne, skomplikowane systemy demokratyczne, wymuszają powstanie stopni pośrednich właściwie charakteryzujących scenę polityczną. W dyskur-sie prowadzonym w środowisku politologicznym pojawiają się także wątpli-wości dotyczące zasadności posługiwania się schematem biegunowym lewi-cy i prawicy w warunkach transformacji systemowej w Polsce, której zakres i specyfika spowodowały przesunięcie podstawowych linii podziału oraz utratę mocy deskryptywnej tej dychotomii [Wojtaszczyk 1995: 247].
Teza o trwałości podziału sceny politycznej na lewicę i prawicę wciąż jednak znajduje szersze uzasadnienie i ma liczne grono zwolenników. Odwo-łują się oni do argumentów zarówno natury teoretycznej, jak i empirycznej. Uzasadniają aktualność opozycji lewicy i prawicy na gruncie trwałych war-tości Rewolucji Francuskiej, wokół których w dalszym ciągu toczy się życie polityczne: wolności, równości i braterstwa. Wartości te, twierdzą autorzy, w dalszym ciągu generują i określają kształt polityki, wpływają na prakty-kę społeczną oraz związane z nimi podziały i konflikty polityczne [Kitschelt 1994: 9-12]. Drugi rodzaj argumentacji teoretycznej ma charakter systemo-wo–funkcjonalny. Ujmuje on opozycję lewicy i prawicy jako sposób reduk-cji postrzegania przez ludzi złożoności współczesnego, wielowymiarowego świata polityki, a co za tym idzie – nadawanie sensu zjawiskom politycznym, umożliwiając jednostkom rozumienie tego świata oraz skuteczną komunikację pomiędzy partiami politycznymi a ich elektoratami [Fuchs, Klingemann 1989: 124]. Trzeci argument związany jest z tendencjami uniwersalnymi, dotyczący-mi funkcjonowania systemu demokratycznego. Zdaniem zwolenników tej tezy, podział na lewicę i prawicę wypływa z samej istoty demokracji sprzyjającej dualistycznym podziałom wypływającym z większościowego podejmowania decyzji oraz funkcjonowania systemu alternacji władzy w kluczowych instytu-cjach politycznych [Bobbio 1996: 61-66].
Aktualność opozycji lewicy i prawicy uzasadniana jest także względami empirycznymi. Analizy porównawcze różnic w polityce społeczno-gospodar-czej rządów lewicowych i prawicowych wskazują na istnienie różnic w rozło-żeniu akcentów społeczno-gospodarczych przez rządy sprawowane przez lewi-cę i prawicę[Lijphard 1999: 76]. Potwierdzają to także badania polskiej sceny politycznej. Wskazują one istotne zróżnicowania światopoglądowe pomiędzy ludźmi lewicy a ludźmi prawicy, wyrażające się między innymi w ich stosunku do przeszłości, demokracji i religijności [Grabowska, Szawiel: 143-150].
W tym kontekście, niezwykle istotnym jest zbadanie profili identyfikacji ideologicznych społeczeństwa polskiego, a także odtworzenie stopnia korelacji zachodzącej pomiędzy identyfikacją ideologiczną w odniesieniu do istotnych
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
49
społecznie problemów a samookreśleniem lewicowo-prawicowym badanych. Wyniki tych analiz mają za zadanie ustalenie, czy w potocznym odbiorze poję-cia lewicy i prawicy mają mniej lub wyraźniej określone znaczenie, czy też są pojęciami niejasnymi i nieostrymi, a w krańcowym przypadku pustymi, czy-li etykietami niczego w rzeczywistości politycznej nieokreślającymi, a więc nieaktualnymi i nie�rzydatnymi w teorii i �raktyce.
W tym celu, w badaniu wykorzystano pytanie wskaźnikowe opracowa-ne i po raz pierwszy zastosowane w ogólnopolskim badaniu reprezentatywnym w roku 2007. Uzyskane wówczas wyniki stanowić będą bazę porównawczą, dzięki której możliwe będzie nie tylko opisanie profili identyfikacji ideologicz-nych będących rezultatem tegorocznego badania, ale także analiza zmian po-glądów i identyfikacji Polaków w perspektywie 5 lat dzielących oba pomiary. Ze względu na ograniczenia redakcyjne w niniejszym artykule ograniczono się jedynie do opisu podstawowych profili identyfikacji ideologicznych wykorzy-stując podstawowe zmienne.
Założenia metodologiczne pomiaru identyfikacji ideologicznych
W celu zachowania możliwości porównywania wyników w badaniu wykorzystano model empiryczny identyfikacji ideologicznych, opracowany i wykorzystany w badaniach własnych przeprowadzonych w 2007 roku1. Wy-korzystuje on metodę dyferencjału semantycznego. Umożliwia ona zbada-nie dowolnej liczby par przeciwstawnych poglądów [Mayntz,Holm,Hubner: 67]. Metoda dyferencjału semantycznego zakłada, że każda para spolaryzo-wanych stwierdzeń wyznacza biegunowy schemat analizy poglądów lewi-cowych i prawicowych badanych. Uzyskiwane tą metodą identyfikacje po-szczególnych rodzajów poglądów mogą być jednocześnie charakteryzowane pod względem ich kierunku i intensywności. Aby osiągnąć założone cele, nie-zbędne było zastosowanie interwałowej skali pomiaru poglądów badanych. Zastosowanie skali interwałowej wymaga standaryzacji i powtarzalności sto-sowanych jednostek miary. Dzięki temu możliwe jest odtworzenie nie tylko rodzaju poglądów uzależnionych od autoidentyfikacji badanych, lecz także zmierzenie ich kierunku i stopnia natężenia. W badaniu autoidentyfikacji ideologicznych zastosowano skalę Likerta [Frankfurt-Nachmias, Nachmias 2001: 479-481]. Zgodnie z jej założeniami każda para spolaryzowanych po-glądów ideologicznych traktowana jest jako kontinuum składające się z pię-ciu członów. Każdemu stopniu kontinuum przypisana jest wartość liczbowa w zakresie od 1 do 5. Stwierdzenia odnoszące się do poglądów lewicowych 1 Cele, metodologia oraz szczegółowy opis uzyskanych rezultatów zawarty został w publikacji książkowej [Godlewski 2008].
Tomasz Godlewski
50
umieszczone zostały na lewym biegunie każdej skali opozycyjnej pary po-glądów, a stwierdzenia o charakterze prawicowym – na biegunie prawym. Wartości liczbowe każdego kontinuum uwzględnionego w teście wyrażają siłę i kierunek autoidentyfikacji ideologicznej – lewicowej bądź prawicowej w następujący sposób:
• wartość skalowa 1 – opisuje identyfikację lewicową, której werbal-nym wyznacznikiem jest wybór zdania: stwierdzenie z lewej strony właściwie określa moje poglądy i wyznawane przekonania;
• wartość skalowa 2 – opisuje identyfikację umiarkowanie lewicową, której werbalnym wyznacznikiem jest wybór zdania: stwierdzenie z lewej strony raczej właściwie określa moje poglądy i wyznawane przekonania;
• wartość skalowa 3 – wyraża identyfikację neutralną, bądź brak ja-kiejkolwiek identyfikacji z testowaną parą twierdzeń. Wyznaczni-kiem tej postawy jest wybór zdania: trudno powiedzieć;
• wartość skalowa 4 – opisuje identyfikację umiarkowanie prawico-wą, której werbalnym wyznacznikiem jest wybór zdania: stwierdze-nie z prawej strony raczej właściwie określa moje poglądy i wyzna-wane przekonania;
• wartość skalowa 5 – opisuje identyfikację prawicową, której wer-balnym wyznacznikiem jest wybór zdania: stwierdzenie z prawej strony właściwie określa moje poglądy i wyznawane przekonania.
Zadaniem respondentów było określenie kierunku i siły własnej iden-tyfikacji testowanych par przeciwstawnych poglądów ideologicznych. W tym celu przedstawiono im 10 par przeciwstawnych poglądów charakteryzują-cych cechy doktrynalne lewicy i prawicy. W stosunku do pomiaru 2007 roku, treść niektórych poglądów została przeredagowana, jednak nie zatraciły one pierwotnego sensu, stąd możliwe jest porównywanie uzyskanych wyników. Dla potrzeb artykułu dokonano agregacji wartości skalowych w dwie zdycho-tomizowane grupy: (1) identyfikację lewicową zawierająca wartości skali 1 i 2 oraz (2) identyfikację prawicową zawierającą wartości skali 4 i 5. Analiza iden-tyfikacji centrowej (wartość skali 3) została z powodu ograniczeń redakcyjnych w niniejszym artykule pominięta.
Analiza empiryczna przebiegała w trzech wymiarach. Wymiar ideolo-giczno-doktrynalny opisywały cztery pary stwierdzeń odnoszących się do (1) dominującej ideologii, (2) stosunku do postępu społecznego, (3) kwestii świa-topoglądowych oraz (4) preferowanego modelu politycznego. Wymiar ustro-jowo – gospodarczy charakteryzowały trzy pary przeciwstawnych poglądów ideologicznych odnoszących się do (1) preferowanego typu własności, (2) po-strzegania roli państwa w gospodarce, (3) kwestii polityki podatkowej. Wymiar
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
51
społeczny opisany został w dyferencjale semantycznym za pomocą trzech par spolaryzowanych poglądów poruszających kwestie (1) zaangażowania pań-stwa w sferze socjalnej i społecznej, (2) roli związków zawodowych oraz (3) stosunku badanych ideologii do mniejszości.
Na każdej z wyszczególnionych powyżej, spolaryzowanych skal, re-spondenci, posługując się przyjętą skalą ocen, określali stopień dopasowania twierdzenia do wyznawanych przez nich poglądów i przekonań. W ten sposób dokonano ścisłego pomiaru nie tylko kierunku, ale także intensywności auto-identyfikacji ideologicznej badanych na każdej skali uwzględnionej w badaniu.
Analiza spolaryzowanych profili identyfikacji ideologicznych społeczeństwa polskiego
Wymiar ideologiczno-doktrynalny
W wymiarze ideologiczno-doktrynalnym społeczeństwo polskie posia-da zróżnicowane poglądy, wpisujące się zarówno w strefę identyfikacji lewi-cowej, jak i prawicowej. Badani w większości opowiadają się za lewicowymi postulatami rozdziału państwa i kościoła oraz udziału wszystkich obywateli w sprawowaniu władzy.
Lewicowy postulat neutralności światopoglądowej państwa popiera ponad połowa (56,2 %) uczestników sondażu – w tym co trzeci (33,5 %) w pełni identyfikuje się z tym poglądem. Przeciwnego zdania jest co czwarty (25,6 %) ankietowany. W porównaniu z poprzednią turą badania zauważyć można postępującą zmianę światopoglądową w tym zakresie. W ciągu ostat-nich pięciu lat odsetek zwolenników niezależności światopoglądowej pań-stwa wzrósł o 7,8 %.
Lewicowy postulat powszechnego dostępu obywateli do władzy apro-buje blisko trzy piąte (59,5 %) spośród uczestników badania. Porównanie z 2007 rokiem pokazuje stabilność opinii Polaków w tym zakresie.
Prawicowe identyfikacje badani przejawiają głównie w odniesieniu do kapitalistycznego ustroju społeczno-politycznego. Popiera go jednak mniej niż połowa ankietowanych (43,9 %). Poziom poparcia tego poglądu pozostaje stabilny w czasie. Jednocześnie zauważyć należy systematyczny spadek apro-baty dla modelu ustroju socjalistycznego (spadek o 8,9 p.p.). Wynikać to może z jednej strony z krzepnięcia obowiązującego w naszym kraju modelu kapi-talistycznego, identyfikowanego z systematycznym wzrostem poziomu życia i zamożności obywateli, z drugiej strony zaś, z następującą przemianą świado-mości Polaków kreowaną przez media pokazujące ustrój socjalistyczny, jako gorszy i biedniejszy niż ustrój kapitalistyczny (Tabele 1 i 2)
Tomasz Godlewski
52
Wymiar ustrojowo-gospodarczy
Wyniki analizy testowanych par spolaryzowanych poglądów w sferze gospodarczej wskazują na dominację identyfikacji lewicowych w społeczeń-stwie polskim. Dwie trzecie badanych utożsamia się z lewicowymi poglądami w kwestiach polityki podatkowej (66,9 %) – w tym dwie piąte (39,9 %) posiada silną identyfikację z tym twierdzeniem. Analiza porównawcza pokazuje sys-tematyczny wzrost akceptacji modelu opodatkowania progresywnego uzależ-niającego wysokość płaconych podatków od poziomu osiąganych dochodów. Poparcie dla tego rozwiązania wzrosło w ciągu ostatnich pięciu lat o 6,9 punk-tu procentowego. W polu identyfikacji lewicowych znajduje się także postu-lat upaństwowienia najważniejszych sektorów gospodarki. Wskazuje go, jako zgodny ze swoimi poglądami i wyznawanymi przekonaniami nieco ponad po-łowa (52,0 %) uczestników sondażu, przeciwnego zdania jest co piąty (23,0 %) ankietowany.
Umiarkowane przekonania prawicowe zauważyć możemy jedynie w odniesieniu do roli państwa w gospodarce. Wolny rynek jako regulator go-spodarki wskazuje 41,7 % badanych, choć zauważyć należy, że w ciągu ostat-nich pięciu lat odsetek zwolenników liberalnej polityki rynkowej zmniejszył się o 6,5 p.p.
Pełny rozkład omawianych danych zawierają Tabele 3 i 4.
Wymiar społeczny
Największe zróżnicowanie identyfikacji ideologicznych zaobserwować można w kwestiach społecznych. Najsilniejsza identyfikacja lewicowa wystę-puje w kwestii zaangażowania państwa w sferze socjalnej i społecznej. Idee państwa opiekuńczego silnie zaangażowanego w tą sferę jako zgodną z wła-snymi poglądami wybiera trzy piąte (60,1 %) biorących udział w badaniu. Od-setek ten w czasie nie uległ zasadniczym zmianom.
Kwestią wywołującą najsilniejsze kontrowersje jest z pewnością stosu-nek Polaków do mniejszości. Dominuje tu identyfikacja prawicowa, która do-puszcza ograniczanie praw wyrażania swoich poglądów przez mniejszości seksualne w trosce o dobro społeczne. Pogląd ten wyraża 41,6 % badanych. Po-równując uzyskane wyniki z rokiem 2007, zauważyć można znaczący wzrost tendencji w tym zakresie. W ciągu pięciu lat odsetek osób opowiadających się za ograniczaniem praw mniejszości wzrósł o 12 p.p. – w tym o połowę w gru-pie osób silnie identyfikujących się z tym poglądem. Jednocześnie liczba re-spondentów wyrażających lewicowe zapatrywania w tej kwestii zmniejszyła się o 11,9 p.p.
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
53
Najmniejsze emocje w sferze socjalnej wywołuje rola związków zawo-dowych, choć i w tym zakresie zauważyć można interesujące zmiany opinii. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat odsetek osób identyfikujących się z opcją lewi-cową w tym zakresie (akceptacja istotnej roli związków zawodowych w społe-czeństwie i państwie) zmniejszył się o 14,5 p.p. z poziomu 55,3 % w roku 2007 do 40,8 % w obecnej fali badania. Jednocześnie o 8,2 p.p. wzrósł odsetek osób identyfikujących się z postulatem prawicowym ograniczenia roli związków za-wodowych w państwie (20,1 % w roku 2007, 28,3 % w roku 2012).
Szczegółowe dane na ten temat zawierają Tabele 5 i 6.
Identyfikacje ideologiczne osób a samookreślenie polityczne badanych
W trakcie analizy zweryfikowano także hipotezę dotyczącą związków pomiędzy profilem identyfikacji ideologicznej a samookreśleniem politycznym Polaków – lewicowym i prawicowym. Założono trzy możliwe typy sytuacji: zależność skorelowana wprost z samookreśleniem badanych, zależność sko-relowana odwrotnie z samookreśleniem badanych, a także brak zależności po-między samookreśleniem a profilem identyfikacji ideologicznych badanych.
W tym celu respondentów poproszono o odpowiedź na pytanie: Jeżeli potocznie mówi się, że ludzie mają poglądy lewicowe i prawicowe, to jak okre-ślił(a)by Pan(i) swoje poglądy polityczne? Pytanie miało charakter zamknięty. Uczestnicy sondażu dokonywali samookreślenia w oparciu o siedmiopunkto-wą skalę: (1) skrajna lewica, (2) lewica, (3) centrolewica, (4) centrum, (5) cen-troprawica, (6) prawica, (7) skrajna prawica.
Wyniki badania wskazują na dominację samookreślenia prawicowego (za-gregowany wskaźnik identyfikacji prawicowej wynosi 30,5 %) nad lewicowym (wskaźnik – 24,3 %). Podkreślić należy jednak przy tym dwie ważne kwestie:
• w turze roku 2012 blisko co czwarty respondent (24,5 %) nie po-trafi dokonać samookreślenia własnych poglądów i wyznawanych przekonań na skali lewica-prawica. Świadczyć może to o znaczącej skali dezorientacji ideologicznej Polaków oraz stopniowej utracie siły deskryptywnej przez ten podział socjopolityczny2.
• zauważyć należy także znaczący spadek liczby osób o samookreśle-niu prawicowym (o 12,2 p.p.), przy niewielkiej zmianie identyfika-cji lewicowych (spadek o 3,1 p.p.).
Pełne zestawienie danych zawiera Tabela 7.2 Zaznaczyć należy, że wielkość różnicy pomiędzy pomiarami wynikać może także ze specyfiki zastosowanej metody badawczej. W roku 2008 zastosowano skalę wymuszającą, z ukrytą opcją nie wiem/nie potrafię określić. W roku 2012 opcja ta była odczytywanym elementem kafeterii.
Tomasz Godlewski
54
Identyfikacje ideologiczne osób o samookreśleniu lewicowym
Wymiar ideologiczno-doktrynalny w opinii osób o samookreśleniu lewicowym
Analiza porównawcza identyfikacji ideologicznych w wymiarze ide-ologiczno doktrynalnym wśród osób o samookreśleniu lewicowym przynosi trzy ciekawe poznawczo wnioski:
• znacząco, bo aż o 19,8 p.p. zmniejszył się w perspektywie pięciu lat odsetek zwolenników lewicy popierających w sferze doktrynal-nej socjalizm jako dobry ustrój społeczno- polityczny. Jednocześnie o 17,4 p.p. wzrosła w tej grupie identyfikacja z kapitalizmem, osią-gając wśród osób o samookreśleniu lewicowym poziom 38,2 %.
• w grupie osób o lewicowym samookreśleniu wzrasta akceptacja le-wicowego postulatu rozdziału kościoła i państwa (wzrost o 7,2 %), przy jednoczesnym spadku identyfikacji z postulatem prawicowym w tej kwestii (spadek o 6,3 %).
• w analizowanym segmencie w porównaniu z rokiem 2007 o 7,5 p.p. spadło poparcie dla idei równego udziału wszystkich obywateli w sprawowaniu władzy.
Pełny rozkład danych w ujęciu porównawczym prezentują Tabele 8 i 9.
Wymiar ustrojowo – gospodarczy w opinii osób o samookreśleniu lewicowym
W wymiarze ustrojowo gospodarczym wśród osób o samookreśleniu lewi-cowym w perspektywie dwóch pomiarów zauważyć można dwie prawidłowości:
• w sposób znaczący spadła identyfikacja z lewicowym postulatem państwa, jako regulatora gospodarki (spadek 26,1 p.p.) przy jed-noczesnym wzroście akceptacji prawicowego postulatu gospodarki wolnorynkowej ( wzrost 16,0 p.p.).
• w grupie osób o lewicowym samookreśleniu spada także akceptacja dla lewicowego postulatu kontroli państwa nad kluczowymi gałę-ziami gospodarki (spadek o 18,3 p.p.) – przy czym w największym stopniu zmniejszyła się grupa osób silnie identyfikujących się z tym poglądem. Jednocześnie, wśród ludzi lewicy, stopniowo wrasta akceptacja w sferze gospodarczej własności wyłącznie prywatnej (wzrost o 11,7 p.p.). Tabele 10 i 11.
Wymiar społeczny w opinii osób o samookreśleniu lewicowym
W sprawach społecznych zauważyć możemy spadek identyfikacji osób o lewicowym samookreśleniu z doktrynalnie lewicowymi postulatami. Proces
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
55
ten dotyczy wszystkich analizowanych obszarów, zaś najwyraźniej widoczny jest w grupie osób o silnych identyfikacjach ideologicznych w tym zakresie.
Największą różnicę zaobserwować można w kwestii roli związków zawodowych w państwie. Istotną rolę organizacji związkowych w roku 2007 popierało blisko dwie trzecie (65,1 %) osób o samookreśleniu lewicowym. W obecnej turze badania odsetek ten zmniejszył się blisko o połowę w wynosi 37,6 % (spadek o 27,5 p.p.). Jednocześnie wzrasta liczba osób utożsamiających swoje poglądy w tej kwestii z poglądem doktrynalnie prawicowym, postulu-jącym maksymalne ograniczenie wpływów i roli organizacji związkowych (wzrost poparcia wyniósł 13,4 p.p.).
Zmniejsza się także akceptacja lewicowych poglądów w sferze oby-czajowej (spadek o 9,8 p.p.) oraz dotyczących roli państwa w sferze socjalnej i społecznej (spadek o 8,4 p.p.). Tabele 12 i 13.
Identyfikacje ideologiczne osób o samookreśleniu prawicowym
Wymiar ideologiczno-doktrynalny w opinii osób o samookreśleniu prawicowym
Profil analizowanej grupy w sferze ideologiczno-doktrynalnej na więk-szości analizowanych wymiarów jest spójny i skorelowany z samookreśle-niem badanych. Osoby o prawicowym samookreśleniu popierają kapitalizm, jako dominujący ustrój społeczno- polityczny, są konserwatywne w kwestiach światopoglądowych oraz opowiadają się za dominująca rolą kościoła w społe-czeństwie i państwie. Jednocześnie, w grupie tej zauważyć można silną iden-tyfikację z lewicowym postulatem wpływu obywateli na sprawowanie władzy, który popiera ponad połowa (53,7 %) badanych przedstawicieli segmentu. W ciągu pięciu lat poziom akceptacji modelu egalitarnego wśród osób o prawi-cowych przekonaniach wzrósł o 7,5 p.p. Jednocześnie, prawicowy, wodzowski, oparty na autorytecie i charyzmie model sprawowania władzy jako tożsamy z własnymi poglądami uznaje niespełna jedna trzecia (31,2 %) przedstawicieli grupy. Pełny rozkład danych na ten temat zawierają Tabele 14 i 15.
Wymiar ustrojowo – gospodarczy w opinii osób o samookreśleniu prawicowym
Poglądy osób o samookreśleniu prawicowym pozostają w zgodzie z modelem teoretycznym zaledwie w jednym z trzech analizowanych w tym zakresie wymiarów. Spójność występuje jedynie w kwestii akceptacji wolnego rynku jako regulatora gospodarki, choć i w tym przypadku poziom poparcia wynosi 47,6 % – nie jest to zatem opinia nawet połowy przedstawicieli ana-lizowanego segmentu. Warto także wspomnieć, że w grupie tej na przestrzeni
Tomasz Godlewski
56
ostatnich pięciu lat zanotowano istotny, bo sięgający poziomu 12,7 p.p. spadek identyfikacji z modelem samoregulującej się gospodarki wolnorynkowej.
Blisko dwie trzecie (64,2 %) zwolenników prawicy opowiada się za le-wicowym progresywnym modelem podatkowym (wzrost o 7,1 p.p.), zaś niemal połowa (47,4 %) popiera lewicowy postulat upaństwowienia najważniejszych sektorów gospodarki. Szczegółowy rozkład informacji na ten temat zawierają Tabela 16 i 17.
Wymiar społeczny w opinii osób o samookreśleniu prawicowym
Spolaryzowany profil identyfikacji ideologicznych osób o prawicowym samookreśleniu pozostaje w umiarkowanym stopniu zgodny z doktrynalnym brzmieniem. Zwolennicy prawicy są konserwatywni w kwestiach obyczajo-wych. Zdaniem ponad połowy z nich (55,9 %) mniejszości seksualne powinny mieć ograniczone prawo wyrażania swoich poglądów i przekonań – odsetek osób aprobujących to twierdzenie w porównaniu z wynikami badania z 2007 r. wzrósł znacząco (o 13,6 punktu procentowego). Pozostałe testowane kwestie pod względem identyfikacji pozostają w polu przekonań lewicowych. Trzy pią-te (59,4 %) zwolenników prawicy identyfikuje się z postulatem silnego zaanga-żowania państwa w działalność w sferze socjalnej i społecznej. W ciągu pięciu lat, grupa akceptujących to twierdzenie zwiększyła się o 7,6 % p.p. Dwie piąte (44,5 %) respondentów o prawicowym samookreśleniu popiera doktrynalnie lewicowy postulat silnego zaangażowania związków zawodowych w państwie, choć w porównaniu z rokiem 2007 odsetek badanych aprobujących to twier-dzenie zmniejszył się o 9,6 p.p. Pełne dane zestawiono w Tabelach 18 i 19.
Podsumowanie
Na zakończenie warto wrócić do tezy postawionej w części wstępnej ar-tykułu: Czy nadal w świadomości potocznej Polaków odtwarzany jest podział sceny politycznej na lewicę i prawicę oraz czy pojęcia te pełnią jeszcze funkcję porządkującą?
Uzyskane wyniki potwierdzają prawdziwość tej tezy. Mimo struktural-nych i kulturowych zmian, jakie zaszły w naszym kraju na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat, dychotomia prawicy i lewicy jest nadal aktualna i funkcjonuje w świadomości politycznej Polaków. Jest ona jednym z podstawowych me-diów orientacji i komunikacji społecznej. Ludzie potrzebują punktów orien-tacyjnych w przestrzeni politycznej – dychotomia lewica i prawica spełnia to wymaganie. Dowodem na to może być wskaźnik samookreślenia politycznego. Wartość tego wskaźnika, uzyskana zarówno w omawianym badaniu, jak i in-
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
57
nych badaniach przeprowadzonych przez ośrodki demoskopijne w latach 1992--2012 pokazuje, że ponad 70 % badanych Polaków potrafi określić swoje prze-konania i poglądy na skali lewica-prawica. Potrzebę tę rozumieją także partie polityczne wpisując się w dychotomię lewica-prawica zarówno na poziomie potocznym – do którego odwołują się partie w samych nazwach (choćby SLD), a także ideologiczno-programowym.
Zaznaczyć należy jednak, że Polacy potocznie rozumieją lewicę i pra-wicę tylko częściowo zgodnie z ich doktrynalnym sensem. Jest to orientacja niepełna i fragmentaryczna. Część wartości doktrynalnie lewicowych bądź pra-wicowych z biegiem czasu zatraca w �otocznym rozumieniu swoje �ierwotne znaczenie, niejednokrotnie przenikając się wzajemnie oraz ewoluując. Mimo to, daje się jednak dostrzec pewien zespół idei i wartości tworzących profi-le identyfikacji ideologicznych lewicowych i prawicowych. Wywiera on silny wpływ na samookreślenie polityczne badanych. To właśnie uzasadnia tezę mó-wiącą o aktualności i trwałości dychotomii lewicy i prawicy w świadomości społeczeństwa polskiego
Dopóki więc, jak pisze S.M.Lipset nie pojawi się nowy wielki podział (a nie pojawi się szybko) potoczną percepcję sceny politycznej porządkować będzie dychotomia lewica i prawica.
Tomasz Godlewski
58
Tabe
la 1
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h
wym
iar i
deol
ogic
zno-
dokt
ryna
lny
– ro
k 20
12 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1so
cjal
izm
jest
dob
rym
us
troje
m sp
ołec
zno-
-�ol
itycz
nym
4,8
12,3
38,9
26,7
17,2
ka�i
taliz
m je
st d
o-br
ym u
stro
jem
s�o-
łecz
no-p
olity
czny
m0,
010
0
2
społ
ecze
ństw
o po
win
-no
rew
idow
ać sw
oje
pogl
ądy
dost
osow
ując
je
do
zmie
niaj
ąceg
o si
ę św
iata
15,8
28,3
21,2
19,1
15,7
społ
ecze
ństw
o po
win
-no
być
wie
rne
trady
-cy
jnym
war
tośc
iom
i p
oglą
dom
0,0
100
3
pańs
two
pow
inno
ki
erow
ać si
ę za
sadą
ro
zdzi
ału
pańs
twa
i koś
cioł
a
33,5
22,7
18,2
13,8
11,8
pań
stw
o po
win
no
prze
strz
egać
war
to-
ści c
hrze
ścija
ński
ch,
kato
licyz
m �
owin
ien
być
relig
ią p
ańst
wow
ą
0,0
100
4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
mie
ć w
pływ
na
s�ra
wow
anie
w
ładz
y
28,6
30,9
17,8
15,0
7,8
pańs
twu
potrz
ebne
są
rząd
y si
lnej
ręki
0,0
100
N=1
075
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
59
Tabe
la 2
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h w
ymia
r ide
olog
iczn
o-do
ktry
naln
y –
rok
2007
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1so
cjal
izm
jest
do-
brym
ust
roje
m s�
o-łe
czno
-pol
itycz
nym
12,5
13,5
31,6
26,9
15,5
ka�i
taliz
m je
st d
o-br
ym u
stro
jem
s�o-
łecz
no-p
olity
czny
m0,
010
0
2
społ
ecze
ństw
o po
-w
inno
rew
idow
ać
swoj
e po
gląd
y do
sto-
sow
ując
je d
o zm
ie-
niaj
ąceg
o si
ę św
iata
19,1
30,3
16,0
21,3
13,4
społ
ecze
ństw
o po
-w
inno
być
wie
rne
trady
cyjn
ym w
arto
-śc
iom
i po
gląd
om
0,0
100
3
pańs
two
pow
inno
ki
erow
ać si
ę za
sadą
ro
zdzi
ału
pańs
twa
i koś
cioł
a
30,9
17,5
18,3
22,8
10,5
pań
stw
o po
win
no
prze
strz
egać
war
tośc
i ch
rześ
cija
ński
ch0,
010
0
4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
mie
ć w
pływ
na
s�ra
wow
anie
w
ładz
y
34,5
24,7
16,7
15,4
8,2
pańs
twu
potrz
ebne
są
rząd
y si
lnej
ręki
0,5
100
N=6
00
Tomasz Godlewski
60
Tabe
la 3
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h
wym
iar g
ospo
darc
zy –
rok
2012
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
najw
ażni
ejsz
e se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
po
zost
ać w
łasn
ości
ą pa
ństw
a
27,5
24,5
25,0
16,2
6,8
wła
snoś
ć po
win
na
być
wył
ączn
ie p
ry-
wat
na0,
010
0
2go
s�od
arka
�ow
inna
by
ć ce
ntra
lnie
ki
erow
ana
10,5
17,1
30,7
26,7
15,0
gos�
odar
ka �
owin
-na
być
kie
row
ana
�rze
z w
olny
ryne
k0,
010
0
3
wys
okoś
ć po
datk
ów
pow
inna
być
zró
żni-
cow
ana
w z
ależ
nośc
i od
doc
hodó
w
obyw
atel
i
39,9
27,0
11,5
10,6
11,0
syst
em �
odat
kow
y po
win
ien
być
ujed
-no
licon
y ni
ezal
eż-
nie
od o
siąg
anyc
h �r
zez
obyw
atel
i do
chod
ów (p
odat
ek
linio
wy)
0,0
100
N=1
075
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
61
Tabe
la 4
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h
wym
iar g
ospo
darc
zy –
rok
2007
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
najw
ażni
ejsz
e se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
po
zost
ać w
łasn
ości
ą pa
ństw
a
36,3
20,1
21,7
14,7
6,7
wsz
ystk
ie se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
by
ć pr
ywat
ną w
ła-
snoś
cią
0,5
100
2pa
ństw
o po
win
no
pozo
stać
regu
lato
rem
go
s�od
arki
15,6
14,7
21,2
30,7
17,5
gos�
odar
ka �
owin
-na
być
regu
low
ana
�rze
z w
olny
ryne
k0,
310
0
3
obyw
atel
e o
wyż
- o
wyż
-w
yż-
szyc
h do
chod
ach
�o-
win
ni p
łaci
ć po
datk
i w
g w
yższ
ych
staw
ek
niż
osob
y m
niej
za
rabi
ając
e
38,6
22,1
16,8
12,6
9,4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
pła
cić
poda
-te
k w
g ty
ch sa
myc
h st
awek
nie
zale
żnie
od
osi
ągan
ych
do
chod
ów
0,5
100
N=6
00
Tomasz Godlewski
62
Tabe
la 5
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h
wym
iar s
połe
czny
– ro
k 20
12 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
pańs
two
pow
inno
w
jak
najs
zers
zym
za
kres
ie p
row
adzi
ć dz
iała
lnoś
ć w
s�er
ze
socj
alne
j i sp
ołec
znej
27,6
32,5
22,4
11,4
6,2
pańs
two
pow
inno
og
rani
czać
do
mi-
nim
um d
ział
alno
ść
w s�
erze
socj
alne
j i s
połe
czne
j
0,0
100
2
zwią
zki z
awod
owe
pow
inny
odg
ryw
ać
dużą
rolę
w sp
ołe-
w sp
ołe-
społ
e-cz
eńst
wie
i pa
ństw
ie
14,0
26,8
31,0
18,1
10,2
rola
zw
iązk
ów z
awo-
dow
ych
pow
inna
być
og
rani
czan
a do
mi-
nim
um w
społ
ecze
ń- w
społ
ecze
ń-sp
ołec
zeń-
stw
ie i
pańs
twie
0,0
100
3
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
nies
kręp
owan
e pr
awo
wyr
ażan
ia sw
oich
po-
gląd
ów i
prze
kona
ń
11,6
20,0
26,8
17,9
23,7
w tr
osce
o d
obro
s�o-
o d
obro
s�o-
dobr
o s�
o-łe
czne
mni
ejsz
ości
se
ksua
lne
�ow
inny
m
ieć
ogra
nicz
one
praw
o w
yraż
ania
sw
oich
pog
lądó
w
i prz
ekon
ań
0,0
100
N=1
075
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
63
Tabe
la 6
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h
wym
iar s
połe
czny
– ro
k 20
07 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
pańs
two
pow
inno
w
jak
najs
zers
zym
za
kres
ie p
row
adzi
ć dz
iała
lnoś
ć w
s�er
ze
socj
alne
j i sp
ołec
znej
30,2
26,6
25,4
12,0
5,3
pańs
two
pow
inno
og
rani
czać
do
mi-
nim
um d
ział
alno
ść
w s�
erze
socj
alne
j i s
połe
czne
j
0,5
100
2
zwią
zki z
awod
owe
pow
inny
odg
ryw
ać
dużą
rolę
w sp
ołe-
w sp
ołe-
społ
e-cz
eńst
wie
i pa
ństw
ie
28,1
27,2
24,1
14,0
6,1
rola
zw
iązk
ów z
awo-
dow
ych
pow
inna
być
og
rani
czan
a do
mi-
nim
um w
społ
ecze
ń- w
społ
ecze
ń-sp
ołec
zeń-
stw
ie i
pańs
twie
0,5
100
3
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
nies
kręp
owan
e pr
awo
wyr
ażan
ia sw
oich
po-
gląd
ów i
prze
kona
ń
25,3
18,2
26,3
18,2
11,4
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
ogra
nicz
one
�raw
o w
yraż
ania
swoi
ch p
o-gl
ądów
i pr
zeko
nań
0,7
100
N=6
00
Tomasz Godlewski
64
Tabe
la 7
. Sam
ookr
eśle
nie
ideo
logi
czne
społ
ecze
ństw
a po
lski
ego
– ro
zkła
d od
pow
iedz
iro
k ba
dani
ask
rajn
a le
wic
ale
wic
ace
ntro
lew
ica
cent
rum
cent
ro�r
awic
a�r
awic
ask
rajn
a �ra
wic
ani
e w
iem
2012
1,3
8,7
14,3
20,7
13,2
15,9
1,4
24,5
24,3
20,7
30,5
24,5
2008
1,8
17,3
8,3
28,2
11,2
29,3
2,2
–27
,429
,942
,7–
Tabe
la 8
. Roz
kład
y po
mia
ru id
enty
fikac
ji id
eolo
gicz
nych
w g
rupi
e os
ób o
sam
ookr
eśle
niu
lew
icow
ym u
zysk
ane
met
odą
dyfe
renc
jału
se
man
tycz
nego
wśr
ód o
gółu
bad
anyc
h w
ymia
r ide
olog
iczn
o-do
ktry
naln
y –
rok
2012
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y le
wic
owe
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
rony
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wy-
i w
y-w
y-zn
awan
e �r
ze-
kona
nia
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
rony
ra
czej
wła
ści-
wie
okr
eśla
m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
trudn
o �o
wie
-dz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny ra
czej
wła
-śc
iwie
okr
eśla
m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wy-
i w
y-w
y-zn
awan
e �r
ze-
kona
nia
Pogl
ądy
praw
icow
ebr
ak
od�o
wie
dzi
12
34
5
1so
cjal
izm
jest
dob
rym
us
troje
m sp
ołec
zno-
po-
lityc
znym
7,7
20,5
33,6
23,9
14,3
ka�i
taliz
m je
st d
obry
m
ustro
jem
społ
eczn
o-po
-lit
yczn
ym–
100
2
społ
ecze
ństw
o po
win
-no
rew
idow
ać sw
oje
pogl
ądy
dost
osow
ując
je
do
zmie
niaj
ąceg
o si
ę św
iata
25,6
38,0
15,1
13,2
8,1
społ
ecze
ństw
o po
win
no
być
wie
rne
trady
cyjn
ym
war
tośc
iom
i po
gląd
om–
100
3pa
ństw
o po
win
no k
iero
-w
ać si
ę za
sadą
rozd
zia-
łu p
ańst
wa
i koś
cioł
a54
,426
,410
,35,
43,
4
pańs
two
pow
inno
prz
e-str
zega
ć w
arto
ści c
hrze
-śc
ijańs
kich
, kat
olic
yzm
po
win
ien
być
relig
ią
pańs
twow
ą
–10
0
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
65
4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
mie
ć w
pływ
na
s�ra
wow
anie
w
ładz
y
33,7
33,7
15,7
13,0
3,8
pańs
twu
potrz
ebne
są
rząd
y si
lnej
ręki
–10
0
N=2
67Ta
bela
9. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u le
wic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar i
deol
ogic
zno-
dokt
ryna
lny
– ro
k 20
07 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
rony
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wy-
i w
y-w
y-zn
awan
e �r
ze-
kona
nia
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
rony
ra
czej
wła
ści-
wie
okr
eśla
m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny ra
czej
wła
-śc
iwie
okr
eśla
m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wy-
i w
y-w
y-zn
awan
e �r
ze-
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1so
cjal
izm
jest
dob
rym
us
troje
m sp
ołec
zno-
po-
lityc
znym
26,2
21,8
31,3
16,7
4,1
ka�i
taliz
m je
st d
obry
m
ustro
jem
społ
eczn
o-po
-lit
yczn
ym–
100
2
społ
ecze
ństw
o po
win
-no
rew
idow
ać sw
oje
pogl
ądy
dost
osow
ując
je
do
zmie
niaj
ąceg
o si
ę św
iata
28,3
37,4
15,9
12,0
6,4
społ
ecze
ństw
o po
win
no
być
wie
rne
trady
cyjn
ym
war
tośc
iom
i po
gląd
om–
100
3pa
ństw
o po
win
no k
iero
-w
ać si
ę za
sadą
rozd
zia-
łu p
ańst
wa
i koś
cioł
a49
,823
,811
,29,
45,
7pa
ństw
o po
win
no p
rze-
strz
egać
war
tośc
i chr
ze-
ścija
ński
ch–
100
4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
mie
ć w
pływ
na
s�ra
wow
anie
w
ładz
y
51,0
23,9
12,2
7,3
5,6
pańs
twu
potrz
ebne
są
rząd
y si
lnej
ręki
–10
0
N=1
65
Tomasz Godlewski
66
Tabe
la 1
0. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u le
wic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar g
ospo
darc
zy –
rok
2012
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
najw
ażni
ejsz
e se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
po
zost
ać w
łasn
ości
ą pa
ństw
a
26,6
29,0
18,1
18,1
8,1
wła
snoś
ć po
win
na
być
wył
ączn
ie p
ry-
wat
na–
100
2pa
ństw
o po
win
no
pozo
stać
regu
lato
rem
go
s�od
arki
11,7
16,0
28,0
27,2
17,1
gos�
odar
ka �
owin
-na
być
kie
row
ana
�rze
z w
olny
ryne
k–
100
3
wys
okoś
ć po
datk
ów
pow
inna
być
zró
żni-
cow
ana
w z
ależ
nośc
i od
doc
hodó
w o
by-
wat
eli
41,6
27,5
9,5
11,5
9,9
syst
em �
odat
kow
y po
win
ien
być
ujed
-no
licon
y ni
ezal
eż-
nie
od o
siąg
anyc
h �r
zez
obyw
atel
i do
chod
ów (p
odat
ek
linio
wy)
–10
0
N=2
67
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
67
Tabe
la 1
1. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u le
wic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar g
ospo
darc
zy –
rok
2007
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
najw
ażni
ejsz
e se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
po
zost
ać w
łasn
ości
ą pa
ństw
a
53,6
20,3
11,5
10,4
4,1
wsz
ystk
ie se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
by
ć pr
ywat
ną w
ła-
snoś
cią
–10
0
2go
s�od
arka
�ow
inna
by
ć ce
ntra
lnie
kie
ro-
wan
a31
,022
,817
,913
,714
,6go
s�od
arka
�ow
in-
na b
yć re
gulo
wan
a �r
zez
wol
ny ry
nek
–10
0
3
obyw
atel
e o
wyż
- o
wyż
-w
yż-
szyc
h do
chod
ach
�o-
win
ni p
łaci
ć po
datk
i w
g w
yższ
ych
staw
ek
niż
osob
y m
niej
zar
a-bi
ając
e
52,0
22,0
14,0
3,8
8,1
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
pła
cić
poda
-te
k w
g ty
ch sa
myc
h st
awek
nie
zale
żnie
od
osi
ągan
ych
doch
o-dó
w
–10
0
N=1
65
Tomasz Godlewski
68
Tabe
la 1
2. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u le
wic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar s
połe
czny
– ro
k 20
12 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
i-w
ie o
kreś
la
moj
e po
glą-
dy i
wyz
na-
i w
yzna
-w
yzna
-w
ane
�rze
-ko
nani
a
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
rony
ra
czej
wła
ści-
wie
okr
eśla
m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
trudn
o
�ow
ie-
dzie
ć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
-cz
ej w
łaśc
i-w
ie o
kreś
la
moj
e po
glą-
dy i
�rze
ko-
i �r
zeko
-�r
zeko
-na
nia
stwie
rdze
nie
z �ra
wej
str
ony
wła
ściw
ie
okre
śla m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
pańs
two
pow
inno
w
jak
najs
zers
zym
za
kres
ie p
row
adzi
ć dz
iała
lnoś
ć w
s�er
ze
socj
alne
j i sp
ołec
znej
31,7
32,4
21,4
11,5
3,1
pańs
two
pow
inno
og
rani
czać
do
mi-
nim
um d
ział
alno
ść
w s�
erze
socj
alne
j i s
połe
czne
j
–10
0
2
zwią
zki z
awod
owe
pow
inny
odg
ryw
ać
dużą
rolę
w sp
ołe-
w sp
ołe-
społ
e-cz
eńst
wie
i pa
ństw
ie
12,5
25,1
31,6
19,0
11,8
rola
zw
iązk
ów z
awo-
dow
ych
pow
inna
być
og
rani
czan
a do
mi-
nim
um w
społ
ecze
ń- w
społ
ecze
ń-sp
ołec
zeń-
stw
ie i
pańs
twie
–10
0
3
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
nies
kręp
owan
e pr
a-w
o w
yraż
ania
swoi
ch
pogl
ądów
i pr
zeko
- i
�rze
ko-
�rze
ko-
nań
21,4
26,3
26,3
12,2
13,7
w tr
osce
o d
obro
s�o-
o d
obro
s�o-
dobr
o s�
o-łe
czne
mni
ejsz
ości
se
ksua
lne
�ow
inny
m
ieć
ogra
nicz
one
praw
o w
yraż
ania
sw
oich
pog
lądó
w
i prz
ekon
ań
–10
0
N=2
67
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
69
Tabe
la 1
3. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u le
wic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar s
połe
czny
– ro
k 20
07 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
pańs
two
pow
inno
w
jak
najs
zers
zym
za
kres
ie p
row
adzi
ć dz
iała
lnoś
ć w
s�er
ze
socj
alne
j i sp
ołec
znej
46,4
26,1
19,5
5,7
2,3
pańs
two
pow
inno
og
rani
czać
do
mi-
nim
um d
ział
alno
ść
w s�
erze
socj
alne
j i s
połe
czne
j
–10
0
2
zwią
zki z
awod
owe
pow
inny
odg
ryw
ać
dużą
rolę
w sp
ołe-
w sp
ołe-
społ
e-cz
eńst
wie
i pa
ństw
ie
36,6
28,5
17,6
8,1
9,3
rola
zw
iązk
ów z
awo-
dow
ych
pow
inna
być
og
rani
czan
a do
mi-
nim
um w
społ
ecze
ń- w
społ
ecze
ń-sp
ołec
zeń-
stw
ie i
pańs
twie
–10
0
3
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
nies
kręp
owan
e pr
awo
wyr
ażan
ia sw
oich
po-
gląd
ów i
prze
kona
ń
37,8
19,7
27,5
10,4
4,6
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
ogra
nicz
one
�raw
o w
yraż
ania
swoi
ch p
o-gl
ądów
i pr
zeko
nań
–10
0
N=1
65
Tomasz Godlewski
70
Tabe
la 1
4. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u pr
awic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar i
deol
ogic
zno
– do
ktry
naln
y –
rok
2012
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1so
cjal
izm
jest
do-
brym
ust
roje
m s�
o-łe
czno
-pol
itycz
nym
2,4
8,4
30,1
34,6
24,4
ka�i
taliz
m je
st d
o-br
ym u
stro
jem
s�o-
łecz
no-p
olity
czny
m–
100
2
społ
ecze
ństw
o po
-w
inno
rew
idow
ać
swoj
e po
gląd
y do
sto-
sow
ując
je d
o zm
ie-
niaj
ąceg
o si
ę św
iata
6,0
22,8
17,7
26,4
27,0
społ
ecze
ństw
o po
-w
inno
być
wie
rne
trady
cyjn
ym w
arto
-śc
iom
i po
gląd
om
–10
0
3
pańs
two
pow
inno
ki
erow
ać si
ę za
sadą
ro
zdzi
ału
pańs
twa
i koś
cioł
a
16,2
21,0
18,9
21,6
22,2
pań
stwo
pow
inno
pr
zestr
zega
ć w
arto
ści
chrz
eści
jańs
kich
, ka
tolic
yzm
�ow
inie
n by
ć re
ligią
pań
stwow
ą
–10
0
4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
mie
ć w
pływ
na
s�ra
wow
anie
w
ładz
y
24,3
29,4
15,0
18,9
12,3
pańs
twu
potrz
ebne
są
rząd
y si
lnej
ręki
–10
0
N=3
35
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
71
Tabe
la 1
5. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u pr
awic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar i
deol
ogic
zno
– do
ktry
naln
y –
rok
2007
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1so
cjal
izm
jest
do-
brym
ust
roje
m s�
o-łe
czno
-pol
itycz
nym
7,1
8,7
25,6
32,2
26,3
ka�i
taliz
m je
st d
o-br
ym u
stro
jem
s�o-
łecz
no-p
olity
czny
m–
100
2
społ
ecze
ństw
o po
-w
inno
rew
idow
ać
swoj
e po
gląd
y do
sto-
sow
ując
je d
o zm
ie-
niaj
ąceg
o si
ę św
iata
16,1
23,6
10,6
30,1
19,5
społ
ecze
ństw
o po
-w
inno
być
wie
rne
trady
cyjn
ym w
arto
-śc
iom
i po
gląd
om
–10
0
3
pańs
two
pow
inno
ki
erow
ać si
ę za
sadą
ro
zdzi
ału
pańs
twa
i koś
cioł
a
22,3
12,6
15,5
33,0
16,5
pań
stw
o po
win
no
prze
strz
egać
war
tośc
i ch
rześ
cija
ński
ch–
100
4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
mie
ć w
pływ
na
s�ra
wow
anie
w
ładz
y
23,4
22,8
20,1
20,8
12,9
pańs
twu
potrz
ebne
są
rząd
y si
lnej
ręki
–10
0
N=2
56
Tomasz Godlewski
72
Tabe
la 1
6. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u pr
awic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar g
ospo
darc
zy –
rok
2012
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
najw
ażni
ejsz
e se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
po
zost
ać w
łasn
ości
ą pa
ństw
a
24,6
22,8
24,3
19,5
9,0
wła
snoś
ć po
win
na
być
wył
ączn
ie p
ry-
wat
na–
100
2pa
ństw
o po
win
no
pozo
stać
regu
lato
rem
go
s�od
arki
7,5
19,0
25,9
30,1
17,5
gos�
odar
ka �
owin
-na
być
kie
row
ana
�rze
z w
olny
ryne
k–
100
3
wys
okoś
ć po
datk
ów
pow
inna
być
zró
żni-
cow
ana
w z
ależ
nośc
i od
doc
hodó
w o
by-
wat
eli
35,7
28,5
11,1
10,8
13,8
syst
em �
odat
kow
y po
win
ien
być
ujed
-no
licon
y ni
ezal
eż-
nie
od o
siąg
anyc
h �r
zez
obyw
atel
i do
chod
ów (p
odat
ek
linio
wy)
–10
0
N=3
35
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
73
Tabe
la 1
7. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u pr
awic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar g
ospo
darc
zy –
rok
2007
(w %
)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y le
wic
owe
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o �o
-w
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
praw
icow
ebr
ak
od�o
wie
dzi
12
34
5
1
najw
ażni
ejsz
e se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
po
zost
ać w
łasn
ości
ą pa
ństw
a
32,6
17,4
22,7
17,2
10,1
wsz
ystk
ie se
ktor
y go
s�od
arki
�ow
inny
by
ć pr
ywat
ną w
ła-
snoś
cią
–10
0
2go
s�od
arka
�ow
inna
by
ć ce
ntra
lnie
kie
ro-
wan
a12
,49,
118
,237
,023
,3go
s�od
arka
�ow
in-
na b
yć re
gulo
wan
a �r
zez
wol
ny ry
nek
–10
0
3
obyw
atel
e o
wyż
- o
wyż
-w
yż-
szyc
h do
chod
ach
�o-
win
ni p
łaci
ć po
datk
i w
g w
yższ
ych
staw
ek
niż
osob
y m
niej
zar
a-bi
ając
e
38,5
18,6
16,2
15,3
11,4
wsz
yscy
oby
wat
ele
pow
inni
pła
cić
poda
-te
k w
g ty
ch sa
myc
h st
awek
nie
zale
żnie
od
osi
ągan
ych
doch
o-dó
w
–10
0
N=2
56
Tomasz Godlewski
74
Tabe
la 1
8. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u pr
awic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar s
połe
czny
– ro
k 20
12 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y le
wic
owe
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o �o
-w
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
praw
icow
ebr
ak o
d�o-
wie
dzi
12
34
5
1
pańs
two
pow
inno
w
jak
najs
zers
zym
za
kres
ie p
row
adzi
ć dz
iała
lnoś
ć w
s�er
ze
socj
alne
j i sp
ołec
znej
22,5
36,9
17,7
12,6
10,2
pańs
two
pow
inno
og
rani
czać
do
mi-
nim
um d
ział
alno
ść
w s�
erze
socj
alne
j i s
połe
czne
j
–10
0
2
zwią
zki z
awod
owe
pow
inny
odg
ryw
ać
dużą
rolę
w sp
ołe-
w sp
ołe-
społ
e-cz
eńst
wie
i pa
ństw
ie
11,4
33,1
27,7
16,0
11,7
rola
zw
iązk
ów z
awo-
dow
ych
pow
inna
być
og
rani
czan
a do
mi-
nim
um w
społ
ecze
ń- w
społ
ecze
ń-sp
ołec
zeń-
stw
ie i
pańs
twie
–10
0
3
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
nies
kręp
owan
e pr
awo
wyr
ażan
ia sw
oich
po-
gląd
ów i
prze
kona
ń
7,3
11,6
25,2
22,2
33,7
w tr
osce
o d
obro
s�o-
o d
obro
s�o-
dobr
o s�
o-łe
czne
mni
ejsz
ości
se
ksua
lne
�ow
inny
m
ieć
ogra
nicz
one
praw
o w
yraż
ania
sw
oich
pog
lądó
w
i prz
ekon
ań
–10
0
N=3
35
Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
75
Tabe
la 1
9. R
ozkł
ady
pom
iaru
iden
tyfik
acji
ideo
logi
czny
ch w
gru
pie
osób
o sa
moo
kreś
leni
u pr
awic
owym
uzy
skan
e m
etod
ą dy
fere
ncja
łu
sem
anty
czne
go w
śród
ogó
łu b
adan
ych
wym
iar s
połe
czny
– ro
k 20
07 (w
%)
Lp.
Iden
tyfik
acja
ideo
logi
czna
na
skal
ach
spol
aryz
owan
ych
pogl
ądów
ideo
logi
czny
ch
Raz
emPo
gląd
y
lew
icow
e
stw
ierd
zeni
e z
lew
ej st
ro-
lew
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
stw
ierd
ze-
nie
z le
wej
st
rony
racz
ej
wła
ściw
ie
okre
śla
moj
e po
gląd
y i �
rzek
onan
ia
trudn
o
pow
iedz
ieć
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej
stro
ny ra
czej
w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i �rz
ekon
ania
stw
ierd
zeni
e z
�raw
ej st
ro-
�raw
ej st
ro-
ny w
łaśc
iwie
ok
reśl
a m
oje
pogl
ądy
i wyz
naw
ane
�rze
kona
nia
Pogl
ądy
�r
awic
owe
brak
od
�ow
iedz
i
12
34
5
1
pańs
two
pow
inno
w
jak
najs
zers
zym
za
kres
ie p
row
adzi
ć dz
iała
lnoś
ć w
s�er
ze
socj
alne
j i sp
ołec
znej
25,7
26,1
23,4
16,5
8,0
pańs
two
pow
inno
og
rani
czać
do
mi-
nim
um d
ział
alno
ść
w s�
erze
socj
alne
j i s
połe
czne
j
0,4
100
2
zwią
zki z
awod
owe
pow
inny
odg
ryw
ać
dużą
rolę
w sp
ołe-
w sp
ołe-
społ
e-cz
eńst
wie
i pa
ństw
ie
27,4
26,7
22,9
17,2
5,4
rola
zw
iązk
ów z
awo-
dow
ych
pow
inna
być
og
rani
czan
a do
mi-
nim
um w
społ
ecze
ń- w
społ
ecze
ń-sp
ołec
zeń-
stw
ie i
pańs
twie
0,4
100
3
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
nies
kręp
owan
e pr
awo
wyr
ażan
ia sw
oich
po-
gląd
ów i
prze
kona
ń
17,7
14,9
24,2
24,6
17,7
mni
ejsz
ości
seks
u-al
ne p
owin
ny m
ieć
ogra
nicz
one
�raw
o w
yraż
ania
swoi
ch p
o-gl
ądów
i pr
zeko
nań
0,8
100
N=2
56
Tomasz Godlewski
76
Bibliografia:
Bobbio N. (1996), Prawica i lewica, Kraków: Znak.Frankfurt-Nachmias Ch., Nachmias D. (2001), Metody badawcze w naukach
społecznych, Poznań: Zysk i S-ka,.Fuchs D., Klingemann H.D. (1989), The Left-Right Schema, [w:] W. de Gruyter
(red.), Continuities in Political Action. A Longitudinal Study of Political Orientations in Three Western Democraties, Berlin.
Gauchet M. (1990), Storia di una dichotomia. La destra e la sinistra, Paris: Gallimard.
Godlewski T. (2008), Lewica i Prawica w świadomości społeczeństwa polskie-go, Warszawa: Elipsa.
Grabowska M., Szawiel T. (2001), Budowanie demokracji. Podziały społeczne, partie polityczne i społeczeństwo obywatelskie w postkomunistycznej Polsce, Warszawa: PWN.
Kitschelt H. (1994), The Transformation of European Social Democracy, Cam-bridge: Cambridge University Press.
Lijphard A. (1999), Patterns of Democracy, Government Forms and Perfor-mance in Thirty-Six Countries, New Haven: Yale Universty Press.
Mayntz R., Holm K., Hubner P. (1985), Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej, Warszawa: PWN.
Wojtaszczyk K. (1995), Partie i ugrupowania polityczne, [w:] R. Chruściak, T. Mołdawa, K.A. Wojtaszczyk, E. Zieliński (red.), Polski system poli-tyczny w okresie transformacji, Warszawa: Elipsa.
77
Wolność to możliwość podejmowania decyzji i działania zgodnie ze swoim wyborem. Im większa wiedza o tym co możliwe, tym większa wol-ność. Wolność przejawia się w myśleniu, wypowiadaniu się, w czynach, za-chowaniu i w innych formach. Przedmiot niniejszego artykułu ogniskuje się wokół zagadnienia wolności słowa i swobody wyrażania poglądów, czyniąc to przez pryzmat preferencji politycznych elektoratów.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (art. 19), jak i Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (art. 19 ust. 2) stanowią, że każdy czło-wiek ma prawo do swobodnego wyrażania opinii i korzystania z atutów wolności słowa. W wymiarze międzynarodowym ustanowiony został zatem uniwersalny model tego prawa, wykluczający różnicowanie go pod kątem statusu społeczne-go, wyznania czy religii [Łopatka 1993: 8]. W Polsce droga do stworzenia kon-stytucyjnych podstaw wolności wypowiedzi i wolności mediów otworzyła się wraz z przełomem ustrojowym mającym miejsce w 1989 roku. Obecnie sank-cjonowana jest na gruncie Konstytucji RP z 1997 r. (art. 14 wyrażający wolność mediów i art. 54 regulujący wolność wypowiedzi) oraz na gruncie ustawy o Kra-jowej Radzie Radiofonii i Telewizji [Chruściak 2004: 13]1.
Adam Łopatka stwierdza, iż dotychczas najbardziej udanym sposobem na zapewnienie wolności słowa, sumienia i religii jest oddzielenie kościołów i związków wyznaniowych oraz organizacji propagujących określone przekonanie od państwa, zapewnienie jego świeckiego charakteru, zapewnienie neutralności w stosunku do religii lub przekonań [Łopatka 1995: 30]. Pierwszym państwem, które ponad 200 lat temu wprowadziło tę zasadę w życie są Stany Zjednoczone. Pierwsza poprawka do konstytucji USA stanowi, iż „żadna ustawa Kongresu nie może wprowadzić religii, ani zabronić swobodnego praktykowania jej”. 1 Eksperci uważają, że obowiązująca ustawa z 1992 r. o radio�onii i telewizji stanowi dziś barierę dla objęcia radiofonii i telewizji procesem konwergencji. Konieczne jest zatem przyję- i telewizji procesem konwergencji. Konieczne jest zatem przyję-telewizji procesem konwergencji. Konieczne jest zatem przyję-cie nowej ustawy opartej na założeniach odpowiadających nowym warunkom i wyzwaniom, przed jakimi stają współcześnie polskie media elektroniczne.
Jarosław Wichura
PREFERENCJE POLITYCZNE A WOLNOŚĆ SŁOWA
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94194
Jarosław Wichura
78
Konieczność istnienia wolnego rynku mediów, swobodnego przepły-wu informacji i opinii oraz potrzeba ochrony tak funkcjonującego systemu za pomocą instrumentów sądowych – krajowych i międzynarodowych – jest obecnie standardem funkcjonowania państw demokratycznych2. Jeśli co wię-cej, wolność wypowiedzi – realizowana przede wszystkim za pomocą środków masowej komunikacji ma stanowić realną wartość i pełnić należytą funkcję w społeczeństwach – mass media muszą mieć możliwość działania bez ogra-niczeń i wpływów podmiotów zewnętrznych. Wtedy będą mogły informować społeczeństwo o wydarzeniach społeczno-politycznych w możliwie najbar-dziej obiektywny sposób.
Koncentracja mediów stanowi zatem istotne zagrożenie dla pluralizmu wypowiedzi medialnej, gwarancji spełniania przez media ich podstawowej funkcji, jaką jest informowanie i głoszenie różnych opinii [Młynarska-So-baczewska 2003: 113]. W Polsce problem ten ma o tyle większe znaczenie, że koncentracji dokonują nieuchronnie nieporównanie silniejsze zagraniczne koncerny medialne (szczególnie niemieckie i norweskie). Charakterystyczne jest w związku z tym zjawisko tzw. spirali nakładu [Mrozowski 2001: 162] – silny wydawca wydaje tytuł o dużym nakładzie, więc jest atrakcyjny dla re-klamodawców, następuje zatem odpływ reklamodawców od innych wydaw-ców, co z kolei może pozwolić na dalsze zwiększanie nakładu i osłabianie po-zycji konkurentów.
Zarysowane wcześniej prawne uwarunkowania wolności słowa (na po-ziomie krajowym, jak i międzynarodowym) oraz zasady funkcjonowania rynku medialnego w Polsce stanowią ramy dla swobody wyrażania opinii. Prawo to jest wartością samą w sobie, to sposób samorealizacji jednostki zarówno tej, która wyraża czy przekazuje opinię, jak i tych jednostek, do których owa opinia dociera. Dotyczy to zwłaszcza decyzji politycznych. Wolność wyrażania opinii jest jednym z zasadniczych składników demokracji [Barendt 1987: 33-34]. Bez niej nie ma rzeczywistego uczestnictwa w życiu politycznym, tolerancji i wza-jemnego poszanowania się ludzi.
Wolność słowa, jak każda inna wolność człowieka, jest i musi być jed-nak ograniczona. Tak było zawsze i tak zapewne będzie w przyszłości. Nie-zbędne staje się jednak wyznaczenie granicy między korzystaniem z tej wol-ności a jej nadużywaniem. Korzystanie z niej jest zbawienne, nadużywanie zaś szkodliwe, a często nawet niebezpieczne zarówno dla samego zaintereso-wanego, jak i dla całego społeczeństwa.
2 Jak wielokrotnie podkreślały międzynarodowe organy ochrony praw człowieka, wolność wy�owiedzi jest jednym z podstawowych fundamentów demokratycznego społeczeństwa oraz �odstawowym warunkiem jego rozwoju i samorealizacji każdej jednostki [Wieczorek 2000: 26].
Preferencje polityczne a wolność słowa
79
Na potrzeby niniejszego artykułu przedmiot badań skoncentrował się na dwóch poziomach analizy, tj. w odniesieniu do wyborów parlamentarnych z 2011 roku oraz w kontekście ideologicznych poglądów politycznych. Ana-liza danych empirycznych dotyczyła dwóch głównych kwestii: korzystania przez media w Polsce z wolności słowa oraz zabezpieczenia konstytucyjnego prawa wolności słowa przez polskie partie polityczne.
Korzystanie z wolności słowa przez media a zachowania wyborcze elektoratów
Art. 14 Konstytucji RP, zapewniający wolność prasy i innych środków społecznego przekazu, zamieszczony został w rozdziale 1 Konstytucji, za-wierającym fundamentalne zasady ustroju państwowego, a nie w rozdziale 2 o wolnościach, prawach i obowiązkach człowieka i obywatela3. Taki „transfer” wolności mediów z „karty praw” do „zasad ustrojowych” stanowi pozbawienie wolności prasy i innych środków społecznego przekazu charakteru uprawnie-nia obywatelskiego, nadając jej tym samym rangę zasady ustrojowej państwa polskiego [Frankiewicz 2002: 366].
Pomimo prawnego zabezpieczenia korzystania z wolności słowa przez media, Robert Szwed zauważa, iż współcześnie i tak nie istnieje „wolny rynek mediów”, „wolny rynek informacji” [Szwed 2003: 48]. Jest wątpliwe, czy kiedykolwiek istniał i czy kiedykolwiek powstanie. Wolny rynek sugeruje konkurencję. Jedyna, z jaką mamy do czynienia w środowisku mediów, jest konkurencja ekonomiczna. Poza tym współzawodnictwo nie polega – jak moż-na byłoby się spodziewać – na zdobywaniu coraz to lepszych, trudniej do-stępnych, wartościowych i istotnych informacji. Polega raczej na wyolbrzy-mianiu i przejaskrawianiu konkretnych zdarzeń, zwiększaniu ich atrakcyjności, nadawaniu im dramaturgii lub humoru, znajdowaniu w nich ciekawostek, któ-re mają zaskoczyć widza, słuchacza, czytelnika, a nie elementów wspólnych, które pozwoliłyby mu zorientować się w istocie przedstawianego problemu.
Mówiąc o wolności słowa w mediach, przede wszystkim skupiamy uwagę na prasie, telewizji czy radiu. Nie możemy jednak zapominać o sto-sunkowo nowym medium służącym do komunikowania, przekazywania idei, poglądów oraz wyrażania własnego zdania, którym jest Internet. Do niedawna wydawało się, iż Internet stanowi całkowicie „dzikie pole”, zupełnie nieure-gulowane i nieobwarowane jakimikolwiek zasadami postępowania [Wolność 3 W rozumieniu Konstytucji RP z 1997 r. wolność prasy ma podwójne znaczenie – jest zasadą ustrojową, a jednocześnie wolnością człowieka i obywatela z pełnym katalogiem gwarancji �rzewidzianych w Konstytucji, w ratyfikowanych umowach międzynarodowych i w ustawach dla wolności i �raw jednostki.
Jarosław Wichura
80
słowa w Internecie]. Ten stan rzeczy powoli jednak się zmienia i ustawodaw-ca oraz sądy zaczynają zakreślać prawne reguły korzystania z Internetu. Prze-strzeń ta konsekwentnie regulowana jest przez coraz to bardziej szczegółowe �rze�isy �rawa.
W �rze�rowadzonych badaniach res�ondentom zadano �ytanie o korzy-stanie z wolności słowa w sposób pełny i nieskrępowany przez media w Polsce. Wśród możliwych wariantów odpowiedzi zaproponowano skalę pięciopunkto-wą, uwzględniającą opcję „nie mam zdania”.
Wybory parlamentarne
Korzystanie w sposób pełny i nieskrępowany z wolności słowa przez polskie media było deklarowane przez ponad połowę każdego z elek-toratów, wyłączając jednak jednostki, które nie pamiętały, na kogo głosowały w ostatnich wyborach parlamentarnych z 2011 roku. Grupa ta deklarowała zde-cydowanie częściej fakt niekorzystania przez media z wolności słowa w spo-sób pełny (Tabela 1).
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pani/Pana zdaniem media w Polsce w sposób pełny i nieskrępowany korzystają
z wolności słowa?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.
Tak Raczej tak Nie mam zdania Raczej nie Nie Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Platforma Obywatelska 104 29,0 183 51,0 26 7,2 38 10,6 8 2,2 359 100
Polskie Stronnictwo Ludowe
11 19,6 25 44,6 9 16,1 9 16,1 2 3,6 56 100
Prawo i Sprawiedliwość 29 17,5 56 33,7 22 13,3 44 26,5 15 9,0 166 100
Ruch Palikota 19 16,5 48 41,7 11 9,6 24 20,9 13 11,3 115 100
Sojusz Lewicy Demokratycznej 21 30,0 32 45,7 6 8,6 5 7,1 6 8,6 70 100
Inne 8 20,5 13 33,3 3 7,7 10 25,6 5 12,9 39 100
Nie pamiętam 0 0,0 6 46,2 0 0,0 6 46,2 1 7,7 13 100
Nie głosowałem 39 13,9 124 44,1 49 17,4 53 18,9 16 5,7 281 100
Preferencje polityczne a wolność słowa
81
Korzystanie w sposób nieskrępowany z wolności słowa przez polskie media najczęściej deklarowane było przez zwolenników Platformy Obywatel-skiej. Możemy przypuszczać, iż tak wysoki rezultat – zarówno w przypadku PO, jak i PSL – dyktowany jest przez łatwiejszy dostęp do telewizji (jak i in-nych mediów) przez owe ugrupowania, tworzące dziś koalicję rządzącą w Pol-sce. Zarówno PO, jak i PSL to partie, które w największym stopniu wpływają obecnie na problematyką społeczno-gospodarczą państwa, w konsekwencji czego ich reprezentanci występują w przekazach medialnych w sposób aktyw-ny i �ermanentny.
Sojuszu Lewicy Demokratycznej i jego elektorat nie odbiegał znacząco od rezultatu PO, co dało mu drugie miejsce, przy jednoczesnej największej licz-bie wskazań bezwarunkowych. Niektórzy publicyści podkreślają, iż to za cza-sów, kiedy rządziło SLD realizowana była największa wolność słowa w mediach [Czy w Polsce mamy wolność słowa?]. Faktem jest, iż w czasie rządów SLD mie-liśmy do czynienia z największą wykrywalnością afer na szczeblach samorządo-wych i centralnym czy przestępstw popełnianych przez polityków i urzędników.
Elektorat Prawa i Sprawiedliwości deklarował afirmowanie pełnej wol-ności słowa w mediach na najniższym poziomie (zaledwie co drugi respon-dent). Wyborcy PiS relatywnie częściej aniżeli elektoraty pozostałych partii deklarowali z kolei ograniczenie wolności wyrażania opinii w mediach (blisko co dziesiąty respondent w tej grupie wyrażał opinię kategoryczną, a co czwarty warunkową). Rezultat elektoratu PiS wydaje się korelować z niejednokrotnym podważaniem przez lidera partii – Jarosława Kaczyńskiego wiarygodności me-diów, jak i ich przekazów4.
Osoby, które nie głosowały w wyborach parlamentarnych w 2011 roku, jak i elektorat Janusza Palikota (Ruch Palikota) osiągnęły podobny poziom de-klarowania pełnej oraz nieskrępowanej wolności wyrażania opinii w mediach (niewiele ponad połowa ankietowanych).
Kontekst ideologiczny poglądów politycznych
Pośród zwolenników poszczególnych opcji ideologicznych (lewica, pra-wica, centrum) dominowały odpowiedzi na rzecz potwierdzania korzystania przez polskie media z wolności słowa w sposób nieskrępowany i pełny. Najbar-4 Przeważająca liczba przekazów medialnych na temat partii J. Kaczyńskiego koncentruje się wokół negatywnych emocji (konflikty wewnątrz partii, ataki na inne podmioty polityki itp.). Jak słusznie zauważa Agnieszka Turska-Kawa [2010: 134], częste prezentowanie informacji na temat PiS w Internecie nie wiąże się z większą liczbą zwolenników tej partii pośród użyt- w Internecie nie wiąże się z większą liczbą zwolenników tej partii pośród użyt-Internecie nie wiąże się z większą liczbą zwolenników tej partii pośród użyt- z większą liczbą zwolenników tej partii pośród użyt-większą liczbą zwolenników tej partii pośród użyt-kowników Internetu, ich ilość nie przekłada się bowiem na jakość treści, zogniskowanej wokół negatywnych aspektów personalnych, wizerunkowych, relacji wewnątrz partii oraz komunika-cji jej z otoczeniem zewnętrznym.
Jarosław Wichura
82
dziej sceptyczne w tym zakresie okazały się być osoby, które nie potrafiły określić swojej orientacji ideologicznej (niewiele ponad połowa respondentów) (Tabela 2).
Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pani/Pana zdaniem media w Polsce w sposób pełny i nieskrępowany korzystają
z wolności słowa?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Tak Raczej tak Nie mam zdania Raczej nie Nie Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 62 23,2 132 49,4 22 8,2 37 13,9 14 5,3 267 100
Centrum 57 25,0 115 50,4 23 10,1 26 11,4 7 3,1 228 100
Prawica 71 21,2 131 39,1 39 11,6 70 20,9 24 7,2 335 100Nie wiem/nie potrafię określić
41 15,2 109 40,5 42 15,6 56 20,8 21 7,8 269 100
Prym pod względem aprobowania nieskrępowanego wypowiadania się mediów w Polsce wiodła grupa respondentów opowiadająca się za centrową ideologią poglądów (co trzeci respondent wyrażał wiarę w całkowitą swobo-dę wolności słowa w mediach). Należy przy tym zauważyć, iż zdeklarowani centrowcy najrzadziej negatywnie (zarówno warunkowo, jak i bezwarunkowo) odnosili się do poruszanej problematyki. Opisany rezultat wydaje się silnie ko-relować z wcześniej opisanym wysokim poziomem uznania dla wolności słowa w mediach pośród elektoratów PO oraz PSL – tj. partii, które przez wielu bada-czy uznawane są dziś za centrowe5.
Na podobnym poziomie kształtuje się wiara w całkowitą swobodę ko-rzystania z wolności wyrażania opinii przez media pośród zwolenników opcji lewicowej. Do analizowanej kwestii niemalże co trzeci ankietowany odnosił się pozytywnie. Jak w przypadku PO oraz PSL, rezultat ten wykazuje istotną współzależność względem deklaracji wyborców SLD. Należy także nadmienić, iż głównym założeniem lewicy jest dążenie do wolności, w tym wolności sło-wa, co znajduje swój wyraz w licznych dokumentach programowych Sojuszu Lewicy Demokratycznej [Propozycje SLD zmian w wymiarze sprawiedliwości].
Wolność słowa w mediach zdecydowanie gorzej oceniana jest pośród osób deklarujących poglądy prawicowe. Zwolennicy tej opcji najczęściej nega-5 Polskie Stronnictwo Ludowe uznawane jest w literaturze za centrową partię agrarystyczną, z kolei Platforma Obywatelska skupiając osoby o różnych poglądach, głównie konserwatyw-kolei Platforma Obywatelska skupiając osoby o różnych poglądach, głównie konserwatyw- o różnych poglądach, głównie konserwatyw-różnych poglądach, głównie konserwatyw-no-liberalnych i chrześcijańsko-demokratycznych, centroprawicowych i centrowych, określa się jako Nowe Centrum [Czy jest co wspominać? Podsumowanie kampanii parlamentarnej].
Preferencje polityczne a wolność słowa
83
tywnie odnosili się do poruszanej problematyki – zarówno warunkowo (co pią-ty respondent), jak i bezwarunkowo (niemalże co dziesiąty ankietowany). Re-zultat ten znajduje przełożenie na rozumienie problematyki przez elektorat PiS oraz poglądy wyrażane przez J. Kaczyńskiego na sferę funkcjonowania pol-skich mediów współcześnie.
Najmniejszą wiarą w swobodę wypowiedzi w mediach charakteryzo-wały się osoby, które nie potrafiły jednoznacznie sprecyzować swojej orientacji ideologicznej (niewiele ponad co drugi respondent). Grupę tą charakteryzowa-ło także najczęstsze negatywne postrzeganie omawianego problemu (zwłasz-cza w wymiarze bezwarunkowym).
Partie polityczne i zabezpieczanie prawa wolności słowa a zachowania wyborcze elektoratów
Każdy człowiek ma prawo do wyrażania swoich myśli, czy to w ży-ciu prywatnym, czy to w życiu publicznym. Ponadto zdanie każdego z ludzi musi być uszanowane, nawet jeśli ktoś się z nim nie zgadza. Reguła ta znajduje odzwierciedlenie nie tylko w polskim prawie (zarówno na poziomie Konsty-tucji, jak i ustaw zwykłych), ale i w dokumentach programowych, postulatach oraz działaniach wszystkich liczących się na polskiej scenie politycznej partii.
Jak zauważa Adam Łopatka [1995: 9], polskie partie politycznej kon-struując prawo regulujące wolność słowa muszą mieć na uwadze jego swo-istą dwuwarstwowość. Prawo to zawiera z jednej strony wolność posiadania i zmiany – zgodnie z własną wolą – religii lub przekonania, co nie podlega kontroli zewnętrznej, w tym również ze strony państwa. Zawiera też z drugiej strony wolność uzewnętrzniania swej religii lub przekonania, indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie w modlitwie, praktykowaniu, u�rawianiu kultu lub nauczaniu6.
Istotną kwestią w interesującym nas obszarze stają się także relacje względem kościoła i religii postulowane przez partie polityczne. Rację ma Mi-chał Pietrzak [1991: 116] podkreślając, iż państwo może stać się świeckie nawet wówczas, gdy ogromna większość jego obywateli jest religijna. Neutralne świa-topoglądowo i gwarantujące wolność słowa, sumienia i religii państwo świeckie pozostawia religię nie tkniętą, choć usuwa z konstytucji i ustaw.
Na gruncie obecnej regulacji prawnej, partie polityczne posiadają moż-liwości dostępu do publicznej radiofonii i telewizji, co nie pozostaje bez wpły-wu na realizację konstytucyjnego prawa wolności słowa w praktyce [Roma-nowski 2003: 212]. Partie mają m.in. możliwość przedstawiania stanowiska 6 W tej warstwie prawo podlega kontroli zewnętrznej i pewnym tylko ograniczeniom, w tym także ze strony państwa.
Jarosław Wichura
84
w tzw. węzłowych sprawach publicznych, a więc sprawach fundamentalnych dla całego społeczeństwa (dotyczących obrony państwa, spraw gospodarczych, finansowych, socjalnych itd.).
Wybory parlamentarne
Elektoraty poszczególnych partii deklarowały, iż to właśnie ugrupowa-nie, którego są wyborcami jest tym, które najbardziej stara się zabezpieczać konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce. Od owej reguły nie było wyjąt-ków, interesująco jednak rozkładały się akcenty poparcia dla kolejnych partii (Tabela 3).
Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Która z wymienionych partii politycznych Pani/Pana zdaniem najbardziej stara się
zabezpieczyć konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących
w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.
Platforma
Obyw
atelska
Polskie Stronnictw
o Ludow
e
Prawo
i Sprawiedliw
ość
Ruch
Palikota
Sojusz Lewicy
Dem
okratycznej
Inne
Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Platforma Obywatelska 206 57,4 4 1,1 10 2,8 79 22,0 20 5,6 40 11,1 359 100
Polskie Stronnictwo Ludowe
11 19,6 13 23,2 10 17,9 9 16,1 5 8,9 8 14,3 56 100
Prawo i Sprawiedliwość 19 5,3 2 ,6 107 29,8 4 1,1 1 ,3 33 9,2 166 100
Ruch Palikota 13 11,3 3 2,6 8 7,0 67 58,3 6 5,2 18 15,7 115 100
Sojusz Lewicy Demokratycznej 5 7,1 3 4,3 2 2,9 12 17,1 35 50,0 13 18,5 70 100
Inne 7 17,9 1 2,6 7 17,9 4 10,3 1 2,6 19 48,7 39 100
Nie pamiętam 5 38,5 0 0,0 0 0,0 0 0,0 0 0,0 8 61,5 13 100
Nie głosowałem 71 25,3 10 3,6 42 14,9 51 18,1 24 8,5 83 29,5 281 100
Elektorat Platformy Obywatelskiej wyraźnie deklarował najlepsze za-bezpieczanie konstytucyjnego prawa wolności słowa przez własną partię (ponad
Preferencje polityczne a wolność słowa
85
co drugi respondent). Tak wysoki rezultat możemy tłumaczyć obecnym sprawo-waniem władzy przez partię, a także przeprowadzeniem badań jeszcze przed po-jawieniem się głośno komentowanej i oprotestowanej sprawy ACTA w Polsce7. Należy nadmienić, iż wyborcy PO w dalszej kolejności najczęściej wskazywali Ruch Palikota (co piąty ankietowany), natomiast najrzadziej PSL (tym bardziej jest to interesujący rezultat, gdyż PSL jest koalicjantem PO w rządzie).
Wyborcy Janusza Palikota (Ruch Palikota) najczęściej spośród wszyst-kich elektoratów wskazywali na własną partię jako tą, która najlepiej zabezpiecza wolność słowa w Polsce (blisko 60% respondentów). Z jednej strony, rezultat ten może być związany z niedługim funkcjonowaniem partii na scenie politycznej, koniecznością uwiarygodnienia się, ale i powierzonym jej kredytem zaufania. Z drugiej zaś, może stanowić implikację działań już przez Janusza Palikota po-dejmowanych (m.in. próba zdjęcia krzyża z sali sejmowej, czy zapowiedź zapa-lenia marihuany w parlamencie) [Palikot chce palić marihuanę w Sejmie…].
Elektorat SLD także najczęściej wskazywał na własną partię (dokładnie połowa respondentów). W dalszej kolejności wybierał partie „inne” oraz Ruch Palikota (średnio co piąty ankietowany).
Wyraźnie niższy poziom poparcia dla własnych partii deklarowały elektoraty PiS oraz PSL. Jedynie co trzeci wyborca PiS wskazywał na wła-sną partię, jako najlepiej zabezpieczającą wolność wyrażania opinii w Polsce. Partia ta w interesującym nas zakresie słabo wypadała także w ocenie innych elektoratów. Rezultat ten może być tłumaczony dążeniem do realizacji koncep-cji „katolickiego państwa autorytatywnego” przez PiS w okresie sprawowania władzy w latach 2005-2007 [FAZ: autorytarne państwo braci Kaczyńskich], a także prawicowym rozumieniem wolności przez samą partię, jak i jej lidera J. Kaczyńskiego obecnie.
Wyborcy PSL spośród wszystkich elektoratów najrzadziej wskazywali na własną partię (zaledwie co czwarty wyborca), w dalszej kolejności wybie-rali zaś PO oraz PiS. Niski rezultat PSL może być tłumaczony agrarystycznym charakterem partii, a co za tym idzie skupianiem się przede wszystkim na spra-wach wsi i rolników.
Kontekst ideologiczny poglądów politycznych
Pośród zwolenników opcji ideologicznych centrum oraz prawica do-minowały odpowiedzi na rzecz Platformy Obywatelskiej jako partii, która naj-7 ACTA, czyli Anti-Counterfeiting Trade Agreement, to umowa, która ma poprawić egze-kwowanie prawa własności intelektualnej. Pod koniec stycznia 2012 r. mogliśmy obserwować w Polsce szeroko prowadzoną akcją protestacyjną skierowaną przeciwko polskiemu rządowi celem zawieszenia ratyfikacji umowy ACTA [Czym jest ACTA?].
Jarosław Wichura
86
bardziej stara się zabezpieczyć konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce. Jedynie w przypadku lewicy, możemy mówić o przełamaniu monopolu PO na rzecz Ruchu Palikota i SLD (Tabela 4).
Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Która z wymienionych partii politycznych Pani/Pana zdaniem najbardziej stara się
zabezpieczyć konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Platforma
Obyw
atelska
Polskie Stronnictw
o Ludow
e
Prawo
i Sprawiedliw
ość
Ruch Palikota
Sojusz Lewicy
Dem
okratycznej
Inne
Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 54 20,2 15 5,6 18 6,7 86 32,2 60 22,5 34 12,8 267 100
Centrum 95 41,7 3 1,3 21 9,2 59 25,9 10 4,4 40 17,5 228 100
Prawica 113 33,7 9 2,7 101 30,1 35 10,4 9 2,7 68 20,3 335 100Nie wiem/nie potrafię określić
75 27,9 9 3,3 46 17,1 46 17,1 13 4,8 80 32,7 269 100
Zwolennicy opcji lewicowej najczęściej wskazywali na Ruch Palikota (ponad 1/3 respondentów) oraz SLD (niemalże co czwarty ankietowany) jako na partie najlepiej zabezpieczające wolność słowa w Polsce. O ile Ruch Paliko-ta i SLD to partie, które przyznają się do wartości lewicowych, to zastanawiać już może wysoki rezultat PO (co piąty ankietowany). Implikacji tego stanu rze-czy możemy dopatrywać się z jednej strony w niewiedzy respondentów, wza-jemnym przenikaniu programów partii, z drugiej zaś w licznych „pierwiast-kach lewicowych” postulowanych dziś przez samą PO [Platforma jest partią lewicową…].
W przypadku centrystów dominuje PO8 jako �artia najle�iej zabez-pieczająca wolność słowa (blisko co drugi ankietowany), na dalszym miejscu znalazł się Ruch Palikota (ponad co czwarty ankietowany). Zastanawiać może niewielki odsetek wskazań na rzecz PSL (zaledwie 1,3%) – partii, która od wie-lu lat przyznaje się do swojej centrowości, jednocześnie będąc koalicjantem w wielu rządach i wpływając w realny sposób na sprawy państwa. Tak słaby re-zultat PSL możemy tłumaczyć agrarystycznym charakterem partii, skupianiem 8 Platforma Obywatelska w literaturze bywa określana jako Nowe Centrum.
Preferencje polityczne a wolność słowa
87
uwagi na innych problemach, ale i degradacją przez wielu jedynie do poziomu tzw. „języczka uwagi” [Fenomen nietykalności PSL…].
Osoby deklarujące prawicowość swoich poglądów najczęściej wskazy-wały na PO (co trzeci ankietowany), co dało partii Donalda Tuska przewagę nawet nad Prawem i Sprawiedliwością – partią powszechnie uznawaną za pra-wicową (PiS osiągnął zbliżony do PO, choć nieco niższy rezultat).
Z kolei osoby, które nie potrafiły jednoznacznie sprecyzować swojej przynależności do konkretnej opcji ideologicznej najczęściej wskazywały na „inne” partie, niezasiadające w parlamencie (blisko co trzeci respondent). Grupę tą charakteryzował także wysoki poziom poparcia dla PO (ponad co czwarty ankietowany).
Podsumowanie
Wolność słowa to prawo fundamentalne, służące osiąganiu dobra, słusznych rozwiązań w życiu jednostek i społeczeństw. Nierzadko bywa tak, że opinia dziś uważana za szkodliwą, jutro może okazać się zbawienną. Warto zacytować posłankę Barbarę Labudę, która stwierdziła, że wolność słowa ma wielką wagę również dlatego, iż „(…) jest nierozerwalnie związana z przestrze-ganiem innych kardynalnych praw ludzkich, między innymi wolności sumienia i wyznania, wolności uczenia się i nauczania, wolnej twórczości artystycznej, intelektualnej czy naukowej. Wolność słowa jest fundamentem kultury poli-tycznej, dlatego bywa tak zaciekle zwalczana” [Sprawozdanie Stenograficzne z 26 posiedzenia Sejmu…].
Ocena korzystania przez polskie media w sposób pełny i nieskrępowany z wolności słowa najlepiej wypadła pośród zwolenników Platformy Obywatel-skiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Najsłabiej przedmiot badań ocenił elek-torat Prawa i Sprawiedliwości, który deklarował afirmowanie pełnej wolności sło-wa w mediach na najniższym poziomie (zaledwie co drugi respondent). Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości relatywnie częściej aniżeli elektoraty pozostałych partii deklarowali także istnienie ograniczeń wolności wyrażania opinii w mediach.
Przeprowadzone badania pokazały jednoznacznie, iż pośród zwolen-ników poszczególnych opcji ideologicznych (lewica, prawica, centrum) do-minuje wiara w korzystanie przez polskie media z wolności słowa w sposób nieskrępowany i pełny. Prym w tym zakresie wiodła grupa respondentów opo-wiadająca się za centrową i lewicową ideologią. Wolność słowa w mediach zdecydowanie gorzej oceniana jest pośród osób deklarujących poglądy prawi-cowe. Najbardziej sceptyczne w tym zakresie okazały się być jednak osoby, które nie potrafiły określić swojej przynależności ideologicznej (niewiele po-nad połowa respondentów).
Jarosław Wichura
88
Badania pokazały, że elektoraty poszczególnych partii twierdzą, iż to właśnie ugrupowanie, którego są wyborcami jest tym, które najbardziej stara się zabezpieczać konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce. Należy pod-kreślić, iż wyborcy Ruchu Palikota najczęściej spośród wszystkich elektoratów wskazywali na własną partię jako tą, która najlepiej zabezpiecza wolność wyra-żania opinii. Wyraźnie niższy poziom poparcia dla własnych partii deklarowały w tym zakresie elektoraty PiS oraz PSL. Jedynie co trzeci wyborca PiS wskazy-wał na własną partię, jako najlepiej zabezpieczającą wolność słowa w Polsce.
Pośród zwolenników centrum oraz prawicy dominowały odpowiedzi na rzecz Platformy Obywatelskiej jako partii, która najbardziej stara się zabez-pieczyć konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce. Zwolennicy opcji le-wicowej najczęściej wskazywali na Ruch Palikota (ponad co trzeci respondent) oraz SLD (niemalże co czwarty ankietowany). Z kolei osoby, które nie potrafiły jednoznacznie sprecyzować swojej przynależności do konkretnej opcji ideolo-gicznej najczęściej wskazywały na „inne” partie, niezasiadające w parlamencie (blisko co trzeci respondent).
Bibliografia:
Barendt E. (1987), Freedom of Speech, Oxford: Oxford University Press. Chruściak R. (2004), Konstytucjonalizacja wolności mediów, wolności wypowie-
dzi oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Warszawa: Kolor Plus.Czy jest co wspominać? Podsumowanie kampanii parlamentarnej, http://oapuw.
pl/index.php?option=com_content&view=article&id=244%3Aczy-jest-co-wspomina-podsumowanie-kampanii-parlamentarnej&catid=152%3Akomentarze-artykuy&Itemid=5&lang=pl (05.04.2012).
Czy w Polsce mamy wolność słowa?, http://echoroztocza.cba.pl/Czy-w-Polsce--mamy-wolno%C5%9B%C4%87-s%C5%82owa.php (07.04.2012).
Czym jest ACTA?, http://www.rp.pl/artykul/796088.html (09.04.2012). FAZ: autorytarne państwo braci Kaczyńskich, http://www.wprost.pl/ar/86224/
FAZ-autorytarne-panstwo-braci-Kaczynskich/?K=1 (06.04.2012).Fenomen nietykalności PSL, http://niepoprawni.pl/blog/5948/fenomen-niety-
kalnosci-psl-czy-ja-sie-myle (05.04.2012).Frankiewicz A. (2002), Regulacja wolności wypowiedzi w polskim porządku
prawnym, [w:] Banszak B., Preisner A. (red.), Prawa i wolności obywa-telskie w Konstytucji RP, Warszawa: C.H. Beck.
Gajdka K., Widera Z. (2010), Rzecznictwo prasowe. Teoria – praktyka – kon-teksty, Katowice: Unikat 2
Łopatka A. (1993), Prawo do swobodnego wyrażania opinii, Warszawa: Agen-cja Scholar.
Preferencje polityczne a wolność słowa
89
Łopatka A. (1995), Prawo do wolności myśli, sumienia i religii, Warszawa: Agencja Scholar.
Młynarska-Sobaczewska A. (2003), Wewnątrzredakcyjna wolność wypowiedzi medialnej, [w:] Górecki D. (red.), Wolność słowa w mediach, Łódź: Łódzkie Towarzystwo Naukowe.
Mrozowski M. (2001), Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa: Oficyna Wyd. ASPRA-JR.
Palikot chce palić marihuanę w Sejmie. W pechowym pokoju 143, http://wia-domosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10976057,Palikot_chce_pa-lic_marihuane_w_Sejmie__W_pechowym.html (09.04.2012).
Pietrzak M. (1993), Prawo wyznaniowe, Warszawa: LexisNexis.Platforma jest partią lewicową. Socjalistyczną, http://mojsiewicz.salon24.
pl/329305,krasnodebski-platforma-jest-partia-lewicowa-socjalistyczna (09.04.2012).
Propozycje SLD zmian w wymiarze sprawiedliwości, http://www.sld.org.pl/program/sprawiedliwosc.htm (08.04.2012).
Romanowski M. (2003), Wolność słowa w mediach elektronicznych, Warsza-wa: Oficyna Wydawnicza ŁOŚGRAF.
Sprawozdanie Stenograficzne z 26 posiedzenia Sejmu RP w dniu 11 kwiet-nia 1990, http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/main?OpenForm (05.04.2012).
Szwed R. (2003), Opinia publiczna i pseudoopinie, [w:] Szwed R. (red.), Spo-łeczeństwo wirtualne. Społeczeństwo informacyjne, Lublin: Wyd. KUL.
Turska-Kawa A. (2010), The faces of the Polish political parties on the Internet in the context of the campaign for the European Parliament in 2009, [w:] Kolczyński M. (red.), ThePicture of the European Parilament Elections (2009) in the Polish Media. Analysis of the Media Content, Katowice: Wydawnictwo Gnome.
Wieczorek P. (2000), Komentarz do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Warszawa: Wydawnictwo Liber.
Wolność słowa w Internecie, http://wiadomosci.onet.pl/raporty/wolnosc-slo-wa-w-internecie,1,3351569,wiadomosc.html (05.04.2012).
91
Wybory parlamentarne, przeprowadzone w dniu 9 października 2011 r., zamykały cykl wyborczy, zapoczątkowany elekcją do Parlamentu Europej-skiego w 2009 r., a obejmujący także wybory prezydenckie oraz samorządowe w 2010 r. Choć w powszechnej opinii to właśnie elekcja parlamentarna uchodzi za najbardziej istotną, gdyż to jej wyniki przesądzają o tym, jaka orientacja po-lityczna będzie sprawowała władzę w kolejnej kadencji, to zainteresowanie Po-laków tą akurat elekcją nie było zbyt duże. Jak wynika z badań CBOS, przepro-wadzonych na trzy miesiące przed głosowaniem, zainteresowanie wyborami deklarowało zaledwie 51% badanych (21% odpowiedzi „zdecydowanie tak”, 30% „raczej tak”), podczas gdy brak zainteresowania – 48% (25% odpowie-dzi „raczej nie”, 23% „zdecydowanie nie”). Tymczasem w latach 1997 i 2001 wyborami do parlamentu krajowego było zainteresowanych 59% badanych, w 2005 r. – 56%, w 2007 r. – aż 65% [BS/92/2011: 2].
Na relatywne obniżenie się wartości tego wskaźnika w 2011 r. mogło wpłynąć co najmniej kilka czynników. Po pierwsze, wybory do parlamentu były piątym (a tam gdzie doszło do II tury wyborów wójtów, burmistrzów lub prezy-dentów miast – szóstym) głosowaniem w ciągu 30 miesięcy. W praktyce jedna kampania wyborcza przechodziła w następną, a polityczna walka ciągle tych samych podmiotów mogła sprawić, że wyborcy byli już zmęczeni i zniechęce-ni działaniami elit politycznych. Po drugie, wybory w 2011 r. nie dawały raczej szans na alternację władzy, czego obywatele byli w pełni świadomi. W badaniu CBOS, przeprowadzonym na niespełna miesiąc przed wyborami, 56% ankieto-wanych spodziewało się zwycięstwa Platformy Obywatelskiej, a zaledwie 10% – Prawa i Sprawiedliwości, zaś 29% nie potrafiło wskazać faworyta. Nawet wśród sympatyków PiS grupa przewidująca zwycięstwo partii Donalda Tuska była większa niż ta, która oczekiwała wygranej popieranej przez siebie par-tii (pierwszą z wymienionych możliwości wybrało 48%, drugą 34% tej grupy badanych) [BS/122/2011: 10-11]. Po trzecie wreszcie, badania opinii publicz-
Robert Alberski
WYBRANE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA DECYZJE WYBORCÓW
W ELEKCJI PARLAMENTARNEJ W 2011 ROKU
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94186
Robert Alberski
92
nej wskazywały na bardzo wysoki odsetek osób niezdecydowanych, zarów-no co do udziału w wyborach, jak i co do preferencji partyjnych, a to z kolei przekładało się także na zainteresowanie wyborami. Wśród zdeklarowanych wyborców poszczególnych partii było ono niemal powszechne (wśród sympa-tyków SLD wynosiło 91%, wśród zwolenników PO – 86%, wśród wyborców PiS – 81%, a wśród sympatyków PSL – 79%). W grupie osób, które planowały wzięcie udziału w głosowaniu, ale nie wiedziały kogo poprzeć, zainteresowa-nie wyborami wyniosło 67%, a wśród niezdecydowanych czy głosować – tylko 21% [BS/92/2011: 3]. Na zwiększenie zainteresowania wyborami nie wpły-nęło ani pojawienie się nowych ofert politycznych w postaci Ruchu Palikota oraz partii Polska Jest Najważniejsza, ani modyfikacja systemu wyborczego do Senatu, polegająca na wprowadzeniu okręgów jednomandatowych.
Ta część raportu zostanie poświęcona dwóm problemom, które znalazły się w naszym kwestionariuszu zarówno w 2010, jak w 2011 r. Pierwszy z nich dotyczy czasu podjęcia decyzji o poparciu w wyborach określonej orientacji politycznej. W poprzednim sondażu interesowały nas wybory prezydenckie, tym razem pytaliśmy o elekcję sejmową. Kwestia druga dotyczy czynników, które przesądziły o wyborze określonego kandydata. O ile w roku 2010 badali-śmy ten problem w odniesieniu do elekcji na poziomie regionalnym, tym razem nasze pytania odnosiły się zarówno do kandydatów w wyborach do Sejmu, jak i do Senatu. Chcieliśmy sprawdzić, czy tendencje zaobserwowane w wy-borach prezydenckich i samorządowych w 2010 r. potwierdzą się w elekcji parlamentarnej, czy też – przeciwnie – okaże się, że każdy typ wyborów ma swoją specyfikę. Ponadto, w przypadku czynników przesądzających o wyborze konkretnego kandydata, pojawiła się interesująca kwestia, czy bardziej „sper-sonalizowany” charakter rywalizacji w wyborach do izby wyższej, podkreślo-ny dodatkowo wprowadzeniem jednomandatowych okręgów, wpłynie jakoś na siłę oddziaływania badanych czynników w porównaniu z wyborami pro-wadzonymi w systemie list partyjnych (a do takich należą wybory do Sejmu i do sejmików wojewódzkich).
Czas podjęcia decyzji w wyborach do Sejmu
W badaniu przeprowadzonym w 2010 r., kiedy zapytaliśmy responden-tów o to, kiedy podjęli decyzję o poparciu określonego kandydata w pierwszej turze wyborów prezydenckich, okazało się, że blisko 60% z nich uczyniło to jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Aż 51,4% badanych stwierdzi-ło, że było pewnych swojej decyzji na długo przed początkiem kampanii, kolejne 8,2% podjęło decyzję tuż po katastrofie smoleńskiej. W różnych fazach kampanii wyborczej decyzję podjęło 36,4% badanych, z czego większość (22,3%) w jej
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
93
początkowej fazie [Alberski 2011: 80-83]. Biorąc jednak pod uwagę szczególne okoliczności, w jakich toczyła się tamta kampania, trudno było jednoznacznie ocenić uzyskane dane. Dlatego w badaniu przeprowadzonym w 2011 r. zwróci-liśmy się do respondentów z pytaniem: „Kiedy podjął/ęła Pan(i) decyzję o po-parciu określonego komitetu wyborczego w wyborach do Sejmu w 2011 roku?” Wśród respondentów, którzy deklarowali udział w głosowaniu, 56% było pew-nych swojej decyzji przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, 38% podjęło decyzję w jej trakcie, 6% wybrało odpowiedź „nie pamiętam”. W grupie osób, które zdecydowały o swoich preferencjach wyborczych w trakcie kampanii, naj-więcej było tych, którzy uczynili to w jej ostatnim tygodniu (9,9% responden-tów deklarujących udział w wyborach), nieco mniej podjęło decyzję w sierpniu (9,6%) i we wrześniu (8,1%). Co dziesiąty respondent podjął decyzję w ostatniej chwili – w dniu głosowania lub dopiero w lokalu wyborczym.
Uzyskane przez nas wyniki potwierdziły w pewnym zakresie dane uzy-skane przez CBOS w lipcu 2011 r. Ośrodek ten pytał badanych, w jakim stopniu są przekonani, że w dniu wyborów zagłosują na daną partię (koalicję). Zada-niem respondentów było określenie tego prawdopodobieństwa na 10-punkto-wej skali. W grupie osób, posiadających sprecyzowane preferencje partyjne, 54% badanych uznało, że mają całkowitą pewność, że zagłosują na wybraną partię [BS/92/2011: 4]. Również sondaż przeprowadzony przez tę pracownię w dniach 4-13 listopada 2011 r., a więc praktycznie w tym samym czasie, co na-sze badania, wykazał, że 57% osób deklarujących udział w wyborach zdecydo-wało się głosować na daną partię wcześniej niż dwa miesiące przed wyborami, 42% podjęło decyzję w trakcie kampanii (6% dwa miesiące przed wyborami; 8% – miesiąc przed wyborami, 5% na dwa tygodnie przed wyborami, 11% w ostatnim tygodniu, 3% w przeddzień wyborów, 9% w dniu wyborów), 1% nie udzieliło jednoznacznej odpowiedzi [BS/158/2011: 5].
Analiza danych zawartych w Tabeli 1 wskazuje, że jeśli chodzi o czas podjęcia decyzji, elektoraty poszczególnych partii różnią się od siebie. Naj-bardziej stabilni w swoich preferencjach wydają się być wyborcy PiS – ponad 72% było pewnych decyzji przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Spośród tych, którzy podjęli decyzję o głosowaniu na partię J. Kaczyńskiego w trakcie kampanii, relatywnie najwięcej zrobiło to na jej początku. Zwolennicy PiS naj-rzadziej podejmowali decyzję w lokalu wyborczym (taką odpowiedź wybrało zaledwie 2,4% tej grupy badanych). Na przeciwległym biegunie znalazł się elektorat Ruchu Palikota. Tutaj zaledwie 27% zwolenników tej partii było pew-nych decyzji przed rozpoczęciem kampanii. Większość deklarujących poparcie dla Ruchu Palikota zdecydowało się w trakcie jej trwania. W sierpniu podjęło decyzję 13% tej grupy wyborców, blisko 25% we wrześniu, prawie co piąty w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej, a 8,7% – w lokalu wyborczym.
Robert Alberski
94
Tabe
la 1
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie:
„K
iedy
pod
jął/ę
ła P
an(i)
dec
yzję
o p
opar
ciu
okre
ślon
ego
kom
itetu
wyb
orcz
ego
w w
ybor
ach
do S
ejm
u w
201
1 ro
ku”
w p
oszc
zegó
lnyc
h el
ekto
rata
ch w
wyb
orac
h pa
rlam
enta
rnyc
h 20
11 ro
ku.
była
m
�ew
na/y
sw
ojej
de
cyzj
i �rz
ed
rozp
oczę
ciem
ka
m�a
nii
wyb
orcz
ej
w �
ierw
szej
�a
zie
kam
�ani
i w
ybor
czej
(w
sier
�niu
20
11 ro
ku)
w d
rugi
ej
�azi
e ka
m�a
nii
wyb
orcz
ej
(wrz
esie
ń 20
11 ro
ku)
w o
stat
nim
ty
godn
iu
kam
�ani
i w
ybor
czej
w d
niu
gł
osow
ania
w lo
kalu
w
ybor
czym
nie
pam
ięta
mra
zem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a21
961
,037
10,3
195,
331
8,6
236,
415
4,2
154,
235
910
0
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
3358
,92
3,6
47,
15
8,9
11,
85
8,9
610
,756
100
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
120
72,3
137,
85
3,0
116,
66
3,6
42,
47
4,2
166
100
Ruc
h Pa
likot
a31
27,0
1513
,028
24,3
2219
,15
4,3
108,
74
3,5
115
100
Soju
sz L
ewic
y D
emok
raty
czne
j39
55,7
710
,01
1,4
68,
66
8,6
34,
38
11,4
7010
0
Inne
1025
,65
12,8
923
,16
15,4
25,
14
10,3
37,
739
100
Nie
pam
ięta
m6
46,2
00,
00
0,0
00,
01
7,7
00,
06
46,2
1310
0
Raz
em45
856
,079
9,6
668,
181
9,9
445,
441
5,0
496,
081
810
0
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
95
Tabe
la 2
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„K
iedy
pod
jął/ę
ła P
an(i)
dec
yzję
o p
opar
ciu
okre
ślon
ego
kom
itetu
wyb
orcz
ego
w w
ybor
ach
do S
ejm
u w
201
1 ro
ku?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
była
m
�ew
na/y
sw
ojej
de
cyzj
i �rz
ed
rozp
oczę
ciem
ka
m�a
nii
wyb
orcz
ej
w �
ierw
szej
�a
zie
ka
m�a
nii
wyb
orcz
ej
(w si
er�n
iu
2011
roku
)
w d
rugi
ej
�azi
e
kam
�ani
i w
ybor
czej
(w
rzes
ień
2011
roku
)
w o
stat
nim
ty
godn
iu
kam
�ani
i w
ybor
czej
w d
niu
gł
osow
ania
w lo
kalu
w
ybor
czym
nie
pa
mię
tam
nie
gł
osow
ałem
/am
w
wyb
orac
h do
Sej
mu
raze
m
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
112
42,0
259,
421
7,9
249,
016
6,0
114,
115
5,6
4316
,126
710
0
Cen
trum
8838
,619
8,3
177,
521
9,2
83,
511
4,8
125,
352
22,8
228
100
Praw
ica
195
58,2
278,
115
4,5
175,
18
2,4
61,
810
3,0
5717
,033
510
0
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
6323
,48
3,0
134,
819
7,1
124,
513
4,8
124,
512
948
,026
910
0
Robert Alberski
96
Jeśli chodzi o Platformę Obywatelską, to 61% wyborców tej partii zde-cydowało o głosowaniu na nią przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, kolej-ne 10% podjęło decyzję w jej pierwszej fazie, 8,6% w ostatnim tygodniu przed wyborami. Co ciekawe, co dziesiąty wyborca PO zdecydował się w ostatniej chwili – ponad 6% podjęło decyzję w dniu głosowania, kolejne 4% w lokalu wyborczym.
W przypadku mniejszych partii parlamentarnych, SLD i PSL, zwraca uwagę wyższy niż przeciętny odsetek wyborców, którzy w ostatniej chwili zdecydowali się poprzeć właśnie te ugrupowania. W przypadku SLD 8,6% jej zwolenników deklarowało podjęcie decyzji w dniu głosowania (najwyższy od-setek spośród wszystkich badanych elektoratów). Z kolei 8,9% wyborców PSL podjęło decyzję dopiero w lokalu wyborczym, a więc takie zachowanie w tej grupie badanych zdarzało się nawet nieco częściej niż w grupie zwolenników Ruchu Palikota.
Tabela 3 przedstawia rozkład odpowiedzi na podobne pytanie, uzyska-ny w cytowanych badaniach CBOS z listopada 2011 r. Mimo pewnych różnic, dane te potwierdzają omówione wcześniej charakterystyki zachowań poszcze-gólnych części elektoratu.
Tabela 3. Rozkład odpowiedzi na pytanie „Kiedy zdecydował(a) się Pan (i) głosować na kandydata tej partii
w elektoratach poszczególnych partii politycznych w wyborach do Sejmu w 2011 r.”
Czas podjęcia decyzji
Elektoraty partii politycznych [%]
PO PiS Ruch Palikota PSL SLD
pozo-stałe
partieW dniu wyborów (tzn. w niedzielę) 7 9 8 20 17 0
W przeddzień wyborów (tzn. w sobotę) 4 1 6 5 0 3
W ostatnim tygodniu �rzed wyborami 7 5 24 21 14 43
Dwa tygodnie przed wyborami 4 4 10 8 4 0
Miesiąc przed wyborami 8 6 9 12 5 23
Dwa miesiące przed wyborami 7 4 14 2 5 5
Jeszcze wcześniej 62 71 29 32 55 26
Źródło: [BS/158/2011: 6].
Tabela 2 przedstawia rozkład odpowiedzi na pytanie o czas podjęcia de-cyzji o poparciu określonego komitetu wyborczego w kontekście usytuowania respondenta na osi lewica-prawica. Jak wynika z danych tam zawartych, blisko 60% respondentów o poglądach prawicowych było pewnych swojej decyzji
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
97
przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. W przypadku badanych o orientacji lewicowej i centrowej było to odpowiednio 42% i 38,6% odpowiedzi. Jeśli chodzi o pierwszą fazę kampanii, odsetek podejmujących decyzję we wszyst-kich trzech grupach jest podobny, później jednak wskazania dla wyborców o poglądach prawicowych są wyraźnie niższe niż dla pozostałych segmentów elektoratu. Ogółem w różnych fazach kampanii wyborczej decyzję podjęło 21,8% badanych o poglądach prawicowych, a 17% nie wzięło udziału w wy-borach. Kampania miała wpływ na decyzję 36,3% respondentów o orientacji lewicowej (najczęściej podejmowali oni decyzję w pierwszej fazie kampanii oraz w ostatnim tygodniu) oraz na 33,3% wyborców o orientacji centrowej (podejmowali oni decyzję w trakcie całej kampanii – relatywnie najczęściej w ostatnim tygodniu). Wyborcy centrowi nieco częściej niż lewicowi i prawi-cowi deklarują absencję wyborczą.
Specyficzną grupę stanowią wyborcy, którzy nie potrafią jednoznacznie określić swojej pozycji na osi lewica-prawica. Zaledwie 23,4% z nich mia-ło określone preferencje partyjne przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, w trakcie jej trwania decyzję o poparciu jednej z partii podjęło 24,1% tej grupy badanych (najczęściej w ostatnim tygodniu), ale aż 48% zrezygnowało z udzia-łu w głosowaniu.
Porównując badania z lat 2010 i 2011 można stwierdzić, że w trakcie kampanii przed wyborami do Sejmu nieco więcej respondentów podjęło decy-zję o wyborze określonej oferty politycznej niż podczas kampanii przed wybo-rami prezydenckimi w 2010 r. Ponadto, jak wspomniałem, w 2010 r. większość badanych podjęła decyzję na jej początku, podczas gdy w 2011 r. zapadały one właściwie we wszystkich jej fazach. Znacznie bardziej zdecydowany wyda-je się być elektorat prawicowy. Zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego oraz PiS w badaniach w 2010 r. oraz wyborcy PiS i deklarujący prawicową orientację polityczną byli najczęściej pewni swoich decyzji przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. W obu badaniach wyróżniają się grupy respondentów deklarujące poparcie dla nowych inicjatyw politycznych (PJN i Ruch Poparcia Palikota w 2010 r., Ruch Palikota w 2011 r.). Jak można było oczekiwać, częściej niż inne podejmują one decyzję w trakcie kampanii wyborczej.
Czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej
Podobnie jak w 2010 r., zadaliśmy respondentom pytanie dotyczące tego, czym – przede wszystkim – kierowali się przy podejmowaniu decyzji o wyborze określonego kandydata. W poprzednim badaniu, dotyczącym wybo-rów do sejmików wojewódzkich, okazało się, że istotne znaczeniE miała ogól-na ocena wcześniejszych dokonań lokalnych polityków oraz opinia osób z naj-
Robert Alberski
98
bliższego otoczenia danego wyborcy (znajomych, sąsiadów itp.). Pytaliśmy także o wpływ różnych form agitacji wyborczej, zarówno tych tradycyjnych (spotkania z kandydatami, ulotki, plakaty), jak i związanych z mediami elek-tronicznymi. W badaniu z 2011 r. pytanie to zadaliśmy zarówno w odniesieniu do wyborów do Sejmu, jak i do Senatu1.
Tabela 4. Odpowiedzi na pytanie „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podejmowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata…” w wyborach do sejmików
wojewódzkich w 2010 r. oraz parlamentarnych w 2011 r. (w procentach)
Czynnik Sejmiki 2010
Sejm 2011
Senat 2011
Osobiste spotkania z kandydatami 11,8 6,8 7,1
Opinia znajomych, sąsiadów 13,9 7,3 8,6
Pozytywna ocena ich działań w przeszłości 27,9 34,1 28,5
Materiały wyborcze (ulotki, plakaty wyborcze, billboardy) 10,4 3,2 7,7
Artykuły prasowe o tematyce wyborczej 6,3 4,8 6,4
Audycje wyborcze w radio 0,6 2,6 2,4
Wyborcze przekazy telewizyjne (reklamy wyborcze, debaty polityków) 5,1 9,9 7,5
Materiały wyborcze zamieszczane w Internecie 4,1 4,6 3,9
Z innych powodów 19,9 26,7 27,9
100 100 100
Źródło: [Alberski 2011: 88] oraz obliczenia własne.
Jak wynika z danych przedstawionych w Tabeli 4, można wskazać na pewne różnice między wyborami samorządowymi na poziomie regional-nym a elekcją parlamentarną. W tych ostatnich większą rolę zdają się odgrywać media elektroniczne, mniejszą natomiast osobiste spotkania z kandydatami oraz opinia znajomych i sąsiadów. Jest to różnica dość oczywista – z jednej stro-ny możliwość bezpośredniego kontaktu z politykami działającymi na szczeblu parlamentarnym jest dla wyborcy dość ograniczona, z drugiej zaś – to przede wszystkim obecność w radiu i telewizji jest dla polskich partii politycznych naj-ważniejszą formą prowadzenia kampanii wyborczej. Trzeba jednak pamiętać, że zaledwie co dziesiąty respondent, deklarujący udział w elekcji parlamen-tarnej wskazał na decydującą rolę przekazów wyborczych w radiu i telewizji. Podobnie jak w badaniu z 2010 r., najwięcej ankietowanych wskazało, że kie-1 W badaniu z 2011 r., chcąc zapewnić porównywalność wyników, nie zmieniliśmy listy moż-liwych odpowiedzi, choć podzielamy niektóre uwagi krytyczne na jej temat, zgłoszone po opu-blikowaniu wyników badań z 2010 roku.
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
99
rowali się przede wszystkim pozytywną oceną działań kandydatów w przeszło-ści. Może to sugerować, że bardziej niż przekazy o charakterze kampanijnym liczy się wypracowany w długim okresie wizerunek danego kandydata, w któ-rego tworzeniu media odgrywają jednak decydującą rolę.
Dane zawarte w Tabeli 4 wskazują również na pewne niewielkie róż-nice między elekcją sejmową a senacką. W wyborach do izby wyższej nieco większy wpływ na decyzje badanych miały materiały drukowane (nie tylko ulotki czy billboardy, ale także artykuły o tematyce wyborczej) oraz opinia zna-jomych i sąsiadów, relatywnie rzadziej natomiast respondenci podejmowali de-cyzję pod wpływem reklamy telewizyjnej. Taki rozkład odpowiedzi także nie może dziwić – przekazy telewizyjne koncentrowały się, jak to zwykle dzieje się w elekcjach parlamentarnych, raczej na rywalizacji o miejsca w Sejmie, chociaż w 2011 r. wybory do drugiej izby, dzięki wprowadzeniu okręgów jed-nomandatowych, cieszyły się większym zainteresowaniem stacji telewizyjnych niż zazwyczaj.
Chociaż każda kolejna kampania wyborcza w coraz większym zakre-sie wykorzystuje Internet, to jego wpływ na decyzje wyborców raczej się nie zwiększa, chociaż – jak wynika z przytoczonych danych – jest już dzisiaj więk-szy niż audycji wyborczych prezentowanych w radiu.
Dane uzyskane w naszych badaniach warto skonfrontować z uzyskany-mi przez CBOS wynikami dotyczącymi źródeł informacji na tematy politycz-ne, z których korzystali polscy wyborcy. Najczęściej czerpali oni informacje o partiach i kandydatach startujących w wyborach z programów informa-cyjnych i publicystycznych w telewizji (69%), następnie ze spotów i reklam wyborczych w radiu i telewizji (59%), z gazet i czasopism (42%), z audycji informacyjnych i publicystycznych w radiu (41%), z billboardów, plakatów wyborczych (38%), od znajomych i członków rodziny (36%), z Internetu (24%), z indywidualnych rozmów z politykami (4%), z wieców, spotkań wy-borczych, w których respondent uczestniczył (3%) [BS/156/2011: 1]. Z tych samych badań wynika, że 14% ankietowanych nie zetknęło się z żadnym z wymienionych źródeł informacji, jednak w grupie osób, które nie głosowały lub w ogóle nie zamierzały głosować w wyborach parlamentarnych odsetek ten wzrósł odpowiednio do 25% i 30% [BS/156/2011: 2]. Dane te potwierdzają zawartą w zeszłorocznym raporcie tezę, że kontakt z wieloma formami agi-tacji w trakcie kampanii wyborczej sprzyja podjęciu decyzji o udziale w gło-sowaniu, niekoniecznie jednak przesądza o tym, na kogo wyborca zagłosuje. Trzeba także uwzględnić fakt, że uczestniczący w wyborach to z reguły ludzie ponadprzeciętnie zainteresowani polityką, a to najczęściej oznacza korzysta-nie z wielu źródeł informacji. W takiej sytuacji trudno respondentowi określić, który czynnik przesądził o jego wyborze „przede wszystkim”, tym bardziej,
Robert Alberski
100
że – jak wskazano w pierwszej części artykułu – decyzje wyborcze zapadają dość często na długo przed samym aktem głosowania.
Zawarte w Tabeli 5 dane, odnoszące się do poszczególnych elektoratów w wyborach do Sejmu w 2011 r., wskazują na znaczące różnice między nimi. Najbardziej wyróżniają się zwolennicy Ruchu Palikota. Zaledwie 6% z nich kierowało się pozytywną oceną działań kandydatów w przeszłości, co jest o tyle zrozumiałe, że ogromna większość pretendentów umieszczonych na listach tej partii była politycznymi debiutantami. Wyborcy Ruchu Palikota znacznie częś ciej niż inni podejmowali decyzję pod wpływem przekazów telewizyjnych (16,5%) oraz Internetu (15,7%), nieco częściej pod wpływem osobistych spo-tkań z kandydatami (7,8%) oraz artykułów prasowych o tematyce wyborczej (6,1%). Ponad 35% zwolenników tej partii podjęło decyzję z innych powodów niż wymienione w kwestionariuszu.
Wyborcy Platformy Obywatelskiej relatywnie najczęściej kierowali się pozytywną oceną działań kandydatów w przeszłości (43,7% wskazań w tej grupie badanych). Rzadziej niż zwolennicy innych partii podejmowali decyzję pod wpływem osobistych spotkań z kandydatami (5,6%) oraz opinii znajomych i sąsiadów (5,3%). Spośród różnych form agitacji wyborczej do zwolenników PO najbardziej przemawiała telewizja (9,5%), najmniej znaczący okazał się na-tomiast Internet (zaledwie 1,4% wskazań). Również respondenci deklarujący poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości kierowali się przede wszystkim pozy-tywną oceną dotychczasowych działań kandydatów (42,8%), nieco częściej niż zwolennicy PO podejmowali decyzję pod wpływem opinii znajomych, sąsia-dów (8,4%), osobistych spotkań z kandydatami (6,0%) oraz Internetu (2,4%). Prawie co dziesiąty respondent głosujący na partię J. Kaczyńskiego podjął de-cyzję przede wszystkim pod wpływem wyborczych przekazów telewizyjnych. Wyborcy PiS nieco częściej niż zwolennicy innych partii kierowali się radio-wymi audycjami wyborczymi.
Wyborcy PSL dużo częściej niż sympatycy innych partii kierowali się opinią znajomych i sąsiadów (16,1%) oraz osobistych spotkań z kandydatami (10,7%), nieco częściej – artykułami prasowymi o tematyce wyborczej (7,1%). Zaledwie 5,4% wyborców PSL podjęło decyzję pod wpływem przekazów tele-wizyjnych. Jedna trzecia respondentów deklarujących poparcie dla ludowców kierowała się pozytywną oceną działań kandydatów w przeszłości, 23,2% uczyniło to z innych powodów. Co ciekawe, żaden z ankietowanych wyborców PSL nie zadeklarował, że podjął decyzję pod wpływem plakatów, ulotek, bill-boardów oraz Internetu.
Najtrudniej określić, czym kierowali się przy podejmowaniu decyzji wyborczych zwolennicy SLD. Ponad 40% z nich zadeklarowało, że uczyniło to z „innych powodów” niż wymienione w kwestionariuszu. Prawie 23% wska-
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
101
zało na pozytywną ocenę działań kandydatów w przeszłości, prawie 13% kie-rowało się opinią znajomych i sąsiadów. Ponad 7% zwolenników SLD podjęło decyzję pod wpływem materiałów wyborczych zamieszczanych w Internecie (częściej od nich robili to tylko zwolennicy Ruchu Palikota).
Wyborcy lewicy, w porównaniu z innymi elektoratami partyjnymi, nie-co rzadziej podejmowali decyzję pod wpływem osobistych spotkań z kandy-datami, wyborczych przekazów telewizyjnych oraz materiałów drukowanych.
Tabela 6 przedstawia rozkład odpowiedzi na pytanie: „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podejmowaniu decyzji o poparciu okre-ślonego kandydata w wyborach do Senatu w 2011 roku” w elektoratach �ar-tyjnych. Także i w tym przypadku należy wskazać na szczególną sytuację re-spondentów deklarujących poparcie dla Ruchu Palikota w wyborach do Sejmu, którzy w wyborach do izby wyższej nie mieli własnych kandydatów. W tej sy-tuacji niemal trzykrotnie częściej niż w wyborach do izby niższej kierowali się pozytywną oceną działań kandydatów w przeszłości (17,7% odpowiedzi w tej grupie badanych w odniesieniu do wyborów do Senatu, 6,1% – w odniesieniu do wyborów do Sejmu), rzadziej niż w elekcji sejmowej podejmowali decyzję pod wpływem Internetu i przekazów telewizyjnych (choć nadal pozostali naj-bardziej podatnym na przekaz telewizyjny segmentem elektoratu).
Pozytywną oceną działań kandydatów w przeszłości w wyborach do Senatu, podobnie jak w elekcji sejmowej, najczęściej kierowali się zwolen-nicy Platformy Obywatelskiej (34,6% wskazań w tej grupie badanych), Prawa i Sprawiedliwości (30,2%) oraz PSL (29,6%). Pod wpływem osobistych spo-tkań z kandydatami decyzję podejmowali najczęściej zwolennicy PSL (16,7% odpowiedzi) oraz SLD (16,2%). Dla wyborców pozostałych partii parlamen-tarnych miały one marginalne znaczenie. Opinią znajomych i sąsiadów kiero-wali się relatywnie najczęściej wyborcy PSL (11,1%), ale tu różnice między partyjnymi elektoratami nie są zbyt wielkie, podobnie jak w przypadku dru-kowanych materiałów wyborczych. Prawie 14% zwolenników PiS podjęło de-cyzję o poparciu kandydatów w wyborach do Senatu pod wpływem artykułów prasowych. Wyborcze przekazy telewizyjne także w wyborach do Senatu miały – niemal we wszystkich elektoratach – większy wpływ na decyzje responden-tów niż audycje radiowe i Internet. Jedynie ankietowani deklarujący głosowa-nie na PSL równie często kierowali się przekazami radiowymi i telewizyjnymi (po 5,6% wskazań).
Zawarty w Tabelach 7 i 8 rozkład odpowiedzi na omawiane pytania w kontekście poglądów politycznych respondentów nie daje jednoznacznego obrazu. Pozytywna ocena działań kandydatów w przeszłości wydaje się szcze-gólnie istotna dla kandydatów o poglądach prawicowych. Osoby o orientacji lewicowej nieco częściej niż inne kierują się opinią znajomych i sąsiadów.
Robert Alberski
102
Tabe
la 5
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
prz
ede
wsz
ystk
im k
iero
wał
(a) s
ię P
an(i)
prz
y po
dejm
owan
iu d
ecyz
ji
o po
parc
iu o
kreś
lone
go k
andy
data
w w
ybor
ach
do S
ejm
u w
201
1 ro
ku?”
w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
osob
iste
s�
otka
nia
z ka
ndyd
a-ka
ndyd
a-ta
mi
o�in
ie z
na-
jom
ych,
są
siad
ów
�ozy
tyw
na
ocen
a ic
h dz
iała
ń w
prz
eszł
o-pr
zesz
ło-
ści
mat
eria
ły
wyb
orcz
e (u
lotk
i, �l
akat
y w
ybor
cze,
bi
llboa
rdy)
arty
kuły
�r
asow
e o
tem
atyc
e w
ybor
czej
audy
cje
wyb
orcz
e em
itow
ane
w ra
dio
wyb
orcz
e �r
zeka
zy
tele
wiz
yjne
(r
ekla
my
wyb
orcz
e,
deba
ty
polit
yków
)
mat
eria
ły
wyb
orcz
e za
mie
sz-
czan
e
w In
tern
ecie
z in
nych
po
wod
ówra
zem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
PO20
5,6
195,
315
743
,713
3,6
174,
78
2,2
349,
55
1,4
8624
,035
910
0
PSL
610
,79
16,1
1933
,90
0,0
47,
12
3,6
35,
40
0,0
1323
,256
100
PiS
106,
014
8,4
7142
,84
2,4
63,
68
4,8
159,
04
2,4
3420
,516
610
0
Ruc
h
Palik
ota
97,
87
6,1
76,
14
3,5
76,
13
2,6
1916
,518
15,7
4135
,711
510
0
SLD
45,
79
12,9
1622
,92
2,9
22,
90
0,0
34,
35
7,1
2941
,470
100
Inne
717
,92
5,1
25,
13
7,7
37,
70
0,0
615
,45
12,8
1128
,239
100
Nie
pa
mię
-tam
00,
00
0,0
753
,80
0,0
00,
00
0,0
17,
71
7,7
430
,813
100
Ogó
łem
566,
860
7,3
279
34,1
263,
239
4,8
212,
681
9,9
384,
621
826
,781
810
0
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
103
Tabe
la 6
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
prz
ede
wsz
ystk
im k
iero
wał
(a) s
ię P
an(i)
prz
y po
dejm
owan
iu d
ecyz
ji o
popa
rciu
okr
eślo
nego
kan
dyda
ta
w w
ybor
ach
do S
enat
u w
201
1 ro
ku”
w p
oszc
zegó
lnyc
h el
ekto
rata
ch o
raz
wśr
ód n
iegł
osuj
ącyc
h w
wyb
orac
h pa
rlam
enta
rnyc
h 20
11 ro
ku.
osob
iste
s�
otka
nia
z ka
ndyd
a-ka
ndyd
a-ta
mi
o�in
ie
znaj
omyc
h,
sąsi
adów
�ozy
tyw
na
ocen
a ic
h
dzia
łań
w
prz
eszł
o-pr
zesz
ło-
ści
mat
eria
ły
wyb
orcz
e (u
lotk
i, �l
akat
y w
ybor
cze,
bi
llboa
rdy)
arty
kuły
�r
asow
e
o te
mat
yce
wyb
orcz
ej
audy
cje
w
ybor
cze
emito
wan
e w
radi
o
wyb
orcz
e
�rze
kazy
te
lew
izyj
ne
(rek
lam
y
wyb
orcz
e,
deba
ty
polit
yków
)
mat
eria
ły
wyb
orcz
e
zam
iesz
cza-
ne w
Inte
r- w
Inte
r-In
ter-
neci
e
z in
nych
po
wod
ówra
zem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
PO17
4,9
308,
612
034
,628
8,1
164,
611
3,2
267,
59
2,6
9025
,934
710
0
PSL
916
,76
11,1
1629
,63
5,6
00
35,
63
5,6
11,
813
24,1
5410
0
PiS
95,
715
9,4
4830
,210
6,3
2213
,84
2,5
106,
34
2,5
3723
,315
910
0
Ruc
h
Palik
ota
54,
49
7,9
2017
,77
6,2
87,
12
1,8
1311
,58
7,1
4136
,311
310
0
SLD
1116
,25
7,3
1725
,04
5,9
22,
90
04
5,9
11,
724
35,3
6810
0
Inne
717
,91
2,5
717
,91
2,5
410
,30
01
2,5
37,
715
38,5
3910
0
Nie
pa
mię
tam
00
00
00
17,
70
00
01
7,7
430
,87
53,8
1310
0
Nie
gł
osow
ałem
24,
35
10,9
1123
,911
23,9
24,
30
05
10,9
36,
57
15,2
4610
0
Ogó
łem
607,
171
8,6
239
28,5
657,
754
6,4
202,
463
7,5
333,
923
427
,983
910
0
Robert Alberski
104
Tabe
la 7
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
prz
ede
wsz
ystk
im k
iero
wał
(a) s
ię P
an(i)
prz
y po
dejm
owan
iu d
ecyz
ji o
popa
rciu
okr
eślo
nego
kan
dyda
ta
w w
ybor
ach
do S
ejm
u w
201
1 ro
ku”
w k
onte
kści
e id
eolo
gicz
nych
pog
lądó
w p
olity
czny
ch.
osob
isty
ch
spot
kań
z ka
ndyd
a-ka
ndyd
a-ta
mi
o�in
ii zn
a-jo
myc
h,
sąsi
adów
�ozy
tyw
-ne
j oce
ny
ich
dzia
łań
w �
rze-
�rze
-sz
łośc
i
mat
eria
łów
w
ybor
-cz
ych
(ulo
tek,
pl
akat
ów
wyb
or-
czyc
h, b
ill-
boar
dów
)
arty
kułó
w
�ras
owyc
h o
tem
atyc
e w
ybor
czej
audy
cji
wyb
or-
czyc
h em
i-to
wan
ych
w ra
dio
wyb
or-
czyc
h pr
zeka
zów
te
lew
i-zy
jnyc
h (r
ekla
my
wyb
orcz
e,
deba
ty �
o-lit
yków
)
mat
eria
łów
w
ybor
-cz
ych
zam
iesz
-cz
anyc
h w
Inte
rne-
Inte
rne-
cie
z in
nych
po
wod
ów
nie
gło-
sow
ałem
/am
w w
y- w
wy-
wy-
bora
ch
do S
ejm
u
raze
m
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
176,
418
6,7
5621
,011
4,1
103,
86
2,2
197,
111
4,1
7628
,543
16,1
267
100
Cen
trum
52,
211
4,8
6729
,45
2,2
104,
45
2,2
187,
98
3,5
4720
,652
22,8
228
100
Praw
ica
298,
713
3,9
123
36,7
61,
815
4,5
72,
125
7,5
133,
947
14,0
5717
,033
510
0
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
51,
918
6,7
3312
,33
1,1
51,
93
1,1
197,
16
2,2
4817
,912
948
,026
910
0
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
105
Tabe
la 8
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
prz
ede
wsz
ystk
im k
iero
wał
(a) s
ię P
an(i)
prz
y po
dejm
owan
iu d
ecyz
ji o
popa
rciu
okr
eślo
nego
kan
dyda
ta
w w
ybor
ach
do S
enat
u w
201
1 ro
ku”
w k
onte
kści
e id
eolo
gicz
nych
pog
lądó
w p
olity
czny
ch.
osob
iste
s�
otka
nia
z ka
ndyd
a-ka
ndyd
a-ta
mi
o�in
ie
znaj
o-m
ych,
są
siad
ów
�ozy
tyw
na
ocen
a ic
h dz
iała
ń w
�rz
e-�r
ze-
szło
ści
mat
eria
ły
wyb
orcz
e (u
lotk
i, �l
akat
y w
ybor
cze,
bi
llboa
rdy)
arty
kuły
�r
asow
e o
tem
atyc
e w
ybor
czej
audy
cje
wyb
orcz
e em
itow
ane
w ra
dio
wyb
orcz
e �r
zeka
zy
tele
wiz
yj-
ne (r
ekla
-m
y w
ybor
-cz
e, d
ebat
y po
lityk
ów)
mat
eria
ły
wyb
orcz
e za
mie
sz-
czan
e w
Inte
rne-
Inte
rne-
cie
z in
nych
po
wod
ówra
zem
osob
iste
s�
otka
nia
z ka
ndyd
a-ka
ndyd
a-ta
mi
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
217,
922
8,2
5520
,615
5,6
124,
58
3,0
197,
14
1,5
7227
,039
14,6
267
100
Cen
trum
104,
411
4,8
4620
,217
7,5
156,
63
1,3
83,
59
3,9
6126
,848
21,1
228
100
Praw
ica
205,
918
5,3
109
32,5
247,
218
5,3
51,
519
5,7
164,
758
17,4
4814
,433
510
0N
ie w
iem
/ ni
e po
trafię
ok
reśl
ić9
3,3
207,
430
11,2
83,
09
3,3
41,
517
6,3
41,
543
16,0
125
46,5
269
100
Robert Alberski
106
Jeśli chodzi o respondentów, którzy nie potrafią określić swojej politycznej orientacji na osi lewica-prawica, to zdecydowanie częściej niż inne grupy ba-danych wybierają absencję wyborczą (48% z nich – jak wspomniano – nie wzięło udziału w wyborach do Sejmu, 46,5% – do Senatu). Jeśli już decydo-wali się głosować, to przy wyborze kandydata zdecydowanie rzadziej polegali na pozytywnej ocenie jego działań w przeszłości (zaledwie 12,3% wskazań w tej grupie respondentów w elekcji sejmowej, 11,2% – w senackiej). Okazali się także dość podatni na opinię znajomych i sąsiadów, a wśród różnych form agitacji wyborczej najbardziej znaczące są dla tej grupy wyborcze przekazy telewizyjne. W kontekście wyborów do Sejmu wskazało na nie ponad 7% tej grupy respondentów, w kontekście wyborów do Senatu – 6,3%. Są to wyniki porównywalne z innymi wyróżnionymi ze względu na poglądy polityczne seg-mentami elektoratu.
Podsumowanie
Dane przedstawione w tej części raportu w dużej części potwierdza-ją wnioski wynikające z naszych poprzednich badań. Potwierdziła się przede wszystkim teza o trwałości orientacji partyjnych większości wyborców. Kam-pania przed wyborami parlamentarnymi niewiele zmieniła pod tym względem, mimo pojawienia się nowej partii w Sejmie. Po raz kolejny okazało się, że po-nad połowa osób deklarujących chęć udziału w wyborach jest pewna swoich preferencji partyjnych na długo przed głosowaniem, a więc jest także mało podatna na propagandę wyborczą. Można przypuszczać, że pewność ta wynika w dużej mierze z oceny działań polityków w długim okresie. Nasze badania, po-dobnie jak wykonywane w tym samym czasie sondaże CBOS, nie potwierdzają popularnego w świecie polityki przekonania o szczególnym wpływie ostatniej fazy kampanii wyborczej na wynik głosowania. Odpowiedzi naszych respon-dentów wskazują, że odsetek wyborców, którzy podejmowali decyzje w po-szczególnych fazach kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. jest niemal identyczny.
Kolejne spostrzeżenie, które zostało potwierdzone w badaniach prze-prowadzonych pod koniec 2011 r., dotyczy ograniczonego wpływu różnych form agitacji na zachowania wyborcze. Z zebranych przez nas danych wynika, że w wyborach parlamentarnych – podobnie jak w wyborach do sejmików wo-jewódzkich – takie formy oddziaływania na wyborców, jak spotkania z kan-dydatami do parlamentu, ulotki, plakaty, billboardy, reklama w mediach mają decydujący wpływ na decyzję co trzeciego wyborcy. Mimo że wybory do Sej-mu i Senatu toczą się według odmiennych zasad, nasze badania nie wykazały większych różnic jeśli chodzi o czynniki, którymi kierował się respondent przy
Wybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
107
podejmowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata. Nie zmienia się tak-że siła wpływu Internetu na decyzje respondentów, mimo że w każdej kolejnej kampanii wyborczej politycy poświęcają więcej uwagi rywalizacji w sieci.
Nie ulega wątpliwości, że kwestia skuteczności rozmaitych metod od-działywania na polskiego wyborcę daleka jest od ostatecznego wyjaśnienia, choć nasze badania dostarczają interesujących przesłanek do podjęcia dalszych badań. Może sprzyjać temu – paradoksalnie – fakt, że w latach 2012 i 2013 nie są planowane kolejne elekcje. Daje to czas na pogłębione analizy różnych grup elektoratu, które pozwolą na znacznie bliższe poznanie mechanizmów wpły-wających na proces identyfikacji partyjnej w Polsce.
Bibliografia:
Alberski R. (2011), Dylematy wyborcy. Czynniki wpływające na zachowania wyborcze w kampanii prezydenckiej i samorządowej w 2010 roku, „Pre-ferencje polityczne”, 2/2011.
BS/92/2011, Wybory parlamentarne 2011 – zainteresowanie, pewność głoso-wania, alternatywy wyborcze, elektoraty negatywne, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2011.
BS/122/2011, Pewność głosowania, preferencje niezdecydowanych, oraz al-ternatywy, przewidywania i obawy wyborcze, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2011.
BS/156/2011, Społeczny odbiór kampanii wyborczej i aktywność polityczna w Internecie, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2011.
BS/158/2011, Powyborcze podsumowania, Centrum Badania Opinii Społecz-nej, Warszawa 2011.
109
Za pośrednictwem środków masowego przekazu polityka stała się nie-odłącznym elementem sfery życia codziennego. Dostępność informacji do-tyczących przestrzeni publicznej została zastąpiona wszechobecnością, spra-wiającą, że całkowite odizolowanie od tematów politycznych stało się wręcz niemożliwe. Owa powszechność wymusiła konieczność dostosowania przeka-zu do masowego odbiorcy, czego konsekwencją było przeformułowanie głów-nego nurtu dyskusji i nadanie mu kształtu politainment. Dzięki temu polityka zaczęła spełniać funkcje entertainizacyjne, a opinia publiczna stała się podmio-tem demokracji emocjonalnej [Michalczyk 2010: 216]. Równoległą tenden-cją okazała się wzrastającą personalizacja kampanii wyborczych, której wy-nikiem było zwiększanie skuteczności afektywnej identyfikacji, prowadzącej do uproszczenia recepcji politycznych elit. Zogniskowanie uwagi wokół jed-nostki oznacza, że to lider stał się „symbolicznym odzwierciedleniem ideolo-gii, promowanej przez daną siłę polityczną, wcieleniem idei bohatera, bronią-cego ważkich społecznie i rozpoznawanych pozytywnie treści” [Jeziński 2004: 92]. Umiejętne zabarwienie merytorycznego przekazu charakterem widowiska, doprowadziło do sytuacji, w której debaty telewizyjne stały się najpopularniej-szą, obok reklamy politycznej, formą wyborczego marketingu.
Polska praktyka wyborcza dowodzi, iż ta forma medialnych pojedyn-ków do niedawna była wykorzystywana jedynie przy elekcjach prezydenckich. Wybory parlamentarne z 2007 roku pokazały jednak, że formuła starcia jeden na jeden doskonale sprawdza się również w odniesieniu do innych poziomów głosowania [Rastawicki 2009: 237].
Zasadniczym celem debat jest jednoczesne porównanie kandydatów i dotarcie do możliwie szerokiego elektoratu. Z założenia umożliwia to także przybliżenie programu partii, dzięki czemu lider kreowany jest na ucieleśnie-nie prezentowanych przez niego idei. Debata przed wyborami parlamentarnymi z 2007 roku między Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem udowod-
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
SPOŁECZNY ODBIÓR DEBAT PRZEDWYBORCZYCH KAMPANII PARLAMENTARNEJ 2011
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94196
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
110
niła jednak, że „zwyciężył nie polityczny program, a relacje pomiędzy wize-runkiem” [Annusewicz 2010: 158] prezentowanym przez nerwowego Kaczyń-skiego i s�okojnego Tuska.
Debata wyborcza, będąc niewątpliwie wydarzeniem medialnym, skupia na sobie dwie grupy interesów: polityków i media. Ich cele do pewnego stopnia są zbieżne – obie dążą do zwiększenia oglądalności. Partie zdają sobie sprawę, że stała obecność w przestrzeni medialnej stymuluje pojawienie się tzw. efek-tu czystej ekspozycji, który wywołuje w widzach poczucie bliskości z liderem, zwiększa dostępność pamięciową i wpływa na wzrost atrakcyjności [Skarżyńska 2005: 325]. Z kolei media są świadome, że tematy wystąpień pozostaną w cen-trum uwagi komentatorów co najmniej przez kilka następnych dni. Oczywisty mechanizm konkurencyjności rynku dodatkowo wymusza konieczność akcep-towania nie zawsze korzystnych warunków, dyktowanych przez sztaby wybor-cze. Tak stało się w przypadku debat przedwyborczych z 2007r., kiedy TVP S.A. wyraziła zgodę nie tylko na emisję audycji na antenie stacji komercyjnych, ale umożliwiła jej prowadzenie dziennikarzom niezwiązanym z telewizją pu-bliczną. Dodatkowym ustępstwem na rzecz sztabów była rezygnacja z formuły bezpośrednich pytań zadawanych przez polityków i możliwości bezpośredniego ad vocem. Cel obu grup został więc osiągnięty, debaty telewizyjne odnotowały oglądalność na poziomie produkcji cieszących się największą oglądalnością tj. „Taniec z gwiazdami” czy „M jak miłość” [Rastawicki 2009: 243].
Uznając debaty telewizyjne za narzędzie marketingu politycznego, nie można odmówić im pełnionej funkcji informacyjnej. Sidney Kraus i Dennis Davis wyróżniają na tej podstawie trzy grupy wyborców. Pierwsza odnosi się do osób średnio zainteresowanych kampanią polityczną. Dla tego środowiska debata, będąca źródłem wiedzy o kandydatach i ich poglądach, dostarcza wy-starczający zasób argumentów do podjęcia decyzji wyborczej. Druga grupa to elektorat poszukujący informacji politycznych. Obywatele ci posiadają duży zakres wiedzy dotyczącej kampanii, dlatego debaty traktują jako dodatkową sposobność do bliższego poznania kandydata. Przebieg dyskusji zasadniczo nie ma znaczenia dla podejmowanych przez nich decyzji, może jedynie wpłynąć na osłabienie bądź wzmocnienie pewności głosowania. Ostatnia kategoria wy-borców to osoby, dla których debata pełni funkcję wzmacniającą. Ich preferen-cje partyjne są wyraźnie sprecyzowane, przez co wynik debaty stanowi zawsze potwierdzenie wcześniej podjętej decyzji [Kraus, Davis 1981. Za: Cwalina, Falkowski 2005: 358].
Celem niniejszego artykułu jest próba odnalezienia odpowiedzi na pyta-nie, w jaki sposób przedwyborcze debaty telewizyjne są postrzegane przez wy-borców. Czy stanowią dla nich wiarygodne źródło informacji i czy są sku-tecznym narzędziem dotarcia do docelowego elektoratu? Podjęte rozważania
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
111
zostały przedstawione w kontekście wyborów parlamentarnych 2011, na tle sporu rozgorzałego wokół „debaty nad debatą” [Kucharczyk 2011].
Telewizyjne debaty wyborcze w kampanii parlamentarnej 2011
W Polsce obligatoryjne kryteria debat wyborczych regulowane są w sposób zdawkowy. Art. 120 Kodeksu Wyborczego z dnia 5 stycznia 2011 roku nakłada obowiązek przeprowadzenia debat wyborczych jedynie na Telewizję Polską S.A i to w odniesieniu wyłącznie do komitetów, które za-rejestrowały swe listy we wszystkich okręgach wyborczych [Dz. U. 2011, Nr 21, Poz.112: art. 120]. Szczegółowe zasady i tryb ich przeprowadzenia określa Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Z rozporządzenia z dnia 6 lipca 2011 jed-noznacznie wynika, że obowiązek ustawowy, narzucony na nadawcę publicz-nego, spełniony zostanie w przypadku, gdy odbędzie się przynajmniej jedna debata trwająca co najmniej 45 minut, wyemitowana w okresie dwóch tygodni poprzedzających dzień wyborów między godziną 18.00 a 22.15 [Dz.U.2011, Nr 146, Poz 878: §2-3]. Praktyka kampanii parlamentarnej 2011 pokazała jednak, że realizacja obligatoryjnych kryteriów debaty publicznej nie stanowi gwarancji skonfrontowania ze sobą najważniejszych stronnictw. W Polsce nie istnieją bowiem żadne regulacje prawne zobowiązujące samych kandydatów do wzięcia udziału w tego rodzaju przedsięwzięciu. Rzeczywistość pokazała, że z przewidzianej ustawowo możliwości niezgłoszenia się kandydata (art.120 Kodeksu Wyborczego), skorzystał lider Prawa i Sprawiedliwości – Jarosław Kaczyński.
Jednoznaczne wskazanie momentu rozpoczęcia sporu wokół przedwy-borczych debat niewątpliwie stanowi trudne zadanie. Pierwsze propozycje zor-ganizowania konfrontacji programowych pojawiły się bowiem na kilka tygodni przed oficjalnym spotkaniem przedstawicieli sztabów. Jako jeden z pierwszych, do przedwyborczej debaty warszawskich liderów list wyborczych, wezwał Ja-nusz Palikot już w połowie lipca [Palikot chce debatować…]. Niecały miesiąc później do prezesa Kaczyńskiego zwrócił się z podobną prośbą Donald Tusk. Na propozycję odbycia serii debat, z udziałem dotychczasowych ministrów oraz kandydatów na to stanowisko, wysuwanych z ramienia PiS, Jarosław Ka-czyński odpowiedział zaproszeniem do Centrum Programowego swojej partii, które miałoby spełniać postulowany przez niego warunek neutralności miejsca prowadzenia spotkania [Tusk: debata dziś…]. Deklarując gotowość do poważ-nej debaty, premier Tusk zakazał swoim ministrom udziału w przedsięwzięciu, „które sam prezes Kaczyński nazwał wezwaniem i przesłuchaniem” [Premier chce debat…]. Jak się wkrótce okazało, kolejna próba uszczegółowienia pla-nu debat eksperckich została zastąpiona sformułowaniem sztywnych ram ich
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
112
realizacji. Prawo i Sprawiedliwość postawiło bowiem ostre warunki. Zapropo-nowany format debat przewidywał dyskusję przedstawicieli wyłącznie dwóch największych partii, za której rzetelność odpowiadać miałaby zewnętrzna, neutralna firma. Warunkiem koniecznym miało być także niezwłoczne opubli-kowanie przez Platformę programu wyborczego oraz „zwinięcie przez Tuska białej flagi zarówno wobec możnych w Polsce, jak i wobec możnych poza Pol-ską” [Wybory 2011. Kaczyński: Debata…]. Sugestia ograniczenia kontaktów ze strategicznymi partnerami zagranicznymi, Niemcami i Rosją, spotkała się z błyskawiczną krytyką, którą wyraziła rzeczniczka sztabu PO – Małgorzata Kidawa-Błońska [Wybory 2011: PO…]. Oburzenia z narastającego wokół de-bat sporu nie kryły pozostałe środowiska. „Debata polityczna w telewizji przed wyborami nie jest przywilejem polityków, ale elementem demokracji, któ-ry należy się wyborcom. Tu nie można robić uników” – skwitował w jednym z wywiadów Stanisław Żelichowski z PSL [Wybory 2011: Hofman…].
O ostatecznym kształcie debat zadecydować mieli szefowie sztabów wyborczych partii zasiadających w parlamencie. Na spotkaniu, które odbyło się na pięć tygodni przed wyborami (29.08.2011) ustalono, że odbędzie się sześć debat. Brak porozumienia głównych partii został uwidoczniony już po kilkunastu minutach od rozpoczęcia spotkania, tuż po opuszczeniu sali przez szefa kampa-nii wyborczej PiS – Tomasza Poręby [Przedwyborcze debaty…]. O szczegółach cyklu debat pt. Wybory Polaków, w jednej z wypowiedzi poinformował prezes Zarządu Telewizji Polskiej cztery dni później (02.09.2011). Uwzględniając za-sadę równej obecności siedmiu ogólnopolskich komitetów, prawo udziału w de-batach uzyskały: PO, PiS, SLD, PJN, SLD, PPP oraz Ruch Palikota [Siedem komitetów…]. Ostatecznie, w okresie od 7 września do 5 października, na antenie Telewizji Polskiej wyemitowanych zostało pięć debat poświęconych kolejno: go-spodarce i ekonomii (7 IX), edukacji i rozwojowi (14 IX), polityce zagranicznej (21 IX). W dwóch ostatnich, przebiegających pod hasłem Najważniejsze pytania, wzięły udział reprezentantki komitetów wyborczych (28 IX) oraz liderzy partii (5 X). Przy czym jedynie w ostatniej debacie zabrakło przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości [Kampania wyborcza…: 49-50].
Odrębny cykl sześciu debat wyborczych zaprezentowała komercyjna stacja TVN. Również w tym przypadku ustalenia przedstawicieli sztabów wy-wołały falę komentarzy. Jako że do studia zaproszeni zostali wyłącznie dele-gaci ugrupowań parlamentarnych, z ramienia Ruchu Palikota zorganizowana została demonstracja przeciwko dyskryminacyjnemu traktowaniu tego ugrupo-wania. Zaproszenia do debat nie przyjęło Prawo i Sprawiedliwość tłumacząc, iż „TVN to nie jest miejsce, gdzie można zorganizować rzetelną i obiektywną debatę” [Debata kontra…]. Manifestacyjny charakter odmowy udziału w tej audycji dodatkowo został wzmocniony przez fakt, iż dokładnie w czasie trwa-
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
113
nia debaty na temat zdrowia publicznego w TVN, Jarosław Kaczyński udzielał godzinnego wywiadu emitowanego w programie telewizji Polsat i TVP Info [Debata wyborcza…]. Jak się okazało na początku września, z szansy na dys-kusję w gronie przywódców ugrupowań parlamentarnych, poza Jarosławem Kaczyńskim, nie skorzystali również Waldemar Pawlak oraz Grzegorz Napie-ralski. Z wystosowanego przez gospodarza programu Tomasz Lis na żywo za-proszenia do debaty skorzystał jedynie Donald Tusk [Wybory 2011. Kaczyński w Fakcie…].
Mimo iż ocena argumentacji kandydatów unikających udziału w deba-tach pozostaje kwestią indywidualną, analiza wyników oglądalności poszcze-gólnych dyskusji świadczy o tym, że ta forma dotarcia do wyborców cieszyła się znacznie mniejszym zainteresowaniem, niż miało to miejsce w poprzedniej kampanii. Obserwowana w 2007 roku rekordowa oglądalność, na poziomie blisko 10 mln widzów [Mniejsza rola telewizji…, Za: Nielsen AGB], znacznie przewyższyła zainteresowanie, nadawanemu w 2011 roku, cyklu Wybory Po-laków (średnia oglądalność: 910 tys. widzów) oraz konkurencyjnymi debatami kanału TVN 24 (550 tys. widzów) [Debaty w TVP 1…].
Ocena skuteczności debat przedwyborczych
Kamil Fil ocenia, że jedynie 3% głosujących czyta programy wyborcze [Dunajska, Jurkowski 2011]. Co więcej, część polityków, jak wynika ze słów szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, jest przekonana, że „wyborcy nie oczekują obecnie od partii politycznych przedwyborczego programu” [Tomczy-kiewicz: program…].Uzupełnieniem przedstawionej sfery przekonań jest nie-wątpliwie perspektywa prawna, z której wynika, iż elekcja parlamentarna 2011 odbyła się już na zasadach znowelizowanego kodeksu wyborczego. Zmiany te skutkowały zakazem emitowania płatnych spotów wyborczych w radiu i te-lewizji, co zdecydowanie ograniczyło formułowanie uproszczonego przeka-zu zapisów programu wyborczego [Dz. U. 2011, Nr 26, Poz. 134: art. 119]. Wydaje się, że tak skonstruowana rzeczywistość, zawężająca zakres środków komunikacji z wyborcą, stworzyła przestrzeń pozwalającą na zwiększenie roli debat �rzedwyborczych w �rocesie wyboru �rzedstawicieli �arlamentarnych. Siła oddziaływania każdego przekazu zależy jednak od jego wiarygodności i społecznego odbioru. Dlatego pierwszym rozpatrywanym problemem jest kwestia �ostrzegania roli debat �rzedwyborczych z �ers�ektywy ich skutecz-ności w dotarciu do wyborców.
Początek rozważań warto rozpocząć od ujęcia holistycznego. Po zsu-mowaniu wszystkich odpowiedzi twierdzących, udzielonych na pytanie: Czy uważa Pan(i), że telewizyjne debaty wyborcze to skuteczna forma dotar-
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
114
cia do wyborców? otrzymano wynik wskazujący na niewielką przewagę tejże opinii, utrzymujący się na poziomie 52,2%. Przeciwnego zdania było 47,8% badanych. Oznacza to, że wartość tego rodzaju audycji jest postrzegana bardzo różnie, a w odniesieniu do ogółu badanych nie można wyznaczyć żadnych cha-rakterystycznych tendencji.
Kontynuując holistyczną analizę wyborców, należy skupić się na zróż-nicowaniu opinii w każdym z analizowanych segmentów. Respondenci do-strzegający w instytucji debaty potencjał skutecznego oddziaływania na wy-borców, w największym stopniu (22,1%) przyznają, że stanowi ona jedyną realną możliwość prezentacji programu politycznego szerszej publiczności. Ta grupa badanych zgadza się również z przywołaną wyżej oceną Kamila Fila, mówiącego o niewielkim odsetku elektoratu czytającego programy wyborcze. Pozostała część respondentów, udzielających odpowiedzi twierdzących, w nie-mal równym stopniu reprezentuje pogląd, że debata jest najlepszą formą dotar-cia do wyborców niezdecydowanych (14,6%) lub, że jest to jedyna wiarygodna forma konfrontacji poglądów polityków ze względu na to, że jest emitowana żywo (15,6%).
Jednak nie dla wszystkich badanych telewizyjne debaty �rzedwyborcze niosą za sobą wartość informacyjną. Dziennikarze Dziennika Gazeta Prawna opisują tego rodzaju audycje w kategoriach mydlanej opery, „w której politycy – na wzór wenezuelskich czy brazylijskich aktorów – będą mniej lub bardziej sztucznie odgrywać swoje role. Zwycięży ten, kto brak pomysłów i kompe-tencji przykryje bardziej promiennym uśmiechem oraz sugestywną gestyku-lacją” [Staniszewski, Król 2011]. Podobnie negatywną opinię formułuje także 47,8% badanych, z czego 22,1% ogółu respondentów podziela pogląd cyto-wanych dziennikarzy twierdząc, że w tego typu przedsięwzięciach wygrywa raczej kandydat, który zręczniej radzi sobie z wystąpieniami publicznymi, niż ten, który ma lepsze argumenty. Drugą, co do popularności opinią, jest kwestia odniesienia się do elekcji parlamentarnej 2011, dla 13,7% ankietowanych tego-roczna kampania wyborcza skupiła się na debacie o jej zorganizowaniu, prze-nosząc na dalszy plan rzetelną dyskusję problemową. Ostatnia grupa badanych (11,9%) przyznała, że debaty stanowią jedynie instrument kampanii wyborczej. Ich zdaniem faktyczne poglądy polityków nie są tak zróżnicowane, jak stara się to przedstawić opinii publicznej.
Ocena debat w kontekście preferencji partyjnych i poglądów ideologicznych
Roman Bäcker twierdzi, że nie ma jasnej, uniwersalnej formuły katego-ryzacyjnej dla podziału lewica-prawica. Według niego ów dualny twór ma za-
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
115
wsze charakter kontekstualny, jest zmienny w perspektywie czasowej i teryto-rialnej. Ponadto „zależy od konkretnego kształtu podziałów socjopolitycznych przejawiających się w debacie publicznej” [Bäcker 2010].Niezależnie od swo-jej płynności i uznaniowości definicyjnej, nadal stanowi składnik preferencji politycznych polskiego wyborcy. Poziom jego istotności traci jednak na zna-czeniu. Badania TNS OBOP, przeprowadzone miesiąc po wyborach parlamen-tarnych z 2011 roku wskazują, że aż 51,6% badanych nie potrafi określić swo-ich poglądów ideologicznych. Struktura pozostałych kształtuje się następująco: 35,2% identyfikuje się z prawicą i centroprawicą, natomiast 13,1% z lewicą i centrolewicą [TNS OBOP 2011].
Patrząc na zróżnicowanie poglądów dotyczących skuteczności przed-wyborczych debat, należy ponownie rozpocząć od sumarycznej analizy zgro-madzonego materiału. Zsumowanie wszystkich odpowiedzi twierdzących i przeczących, w ramach każdego z segmentów ideologicznych, pozwoli na uzyskanie ogólnego obrazu problemu w kontekście tak definiowanych po-glądów. Wyniki przeprowadzonych w ten sposób obliczeń dowodzą, że jedynie w grupie respondentów identyfikujących się z prawicą, występuje przewaga opinii krytycznych. Zbiorowość ta w 53,7% przyznaje, że debata wyborcza nie stanowi dla nich skutecznej formy dotarcia do wyborców. Największy odsetek respondentów (27,5%deklarujących poglądy prawicowe) twierdzi, że tego ro-dzaju pojedynki medialne opierają się jedynie na powierzchownej zręczności, abstrahując od poważnych argumentów (Tabela 1).
W pozostałych grupach badawczych, wyodrębnionych na podstawie deklaracji ideologicznych, przeważają opinie o uznaniu debaty przedwybor-czej za efektywną. Największe zróżnicowanie w tym temacie zaobserwowano wśród respondentów definiujących swoje preferencje jako centrowe. W ramach tej grupy badanych 58,3% udzieliło odpowiedzi twierdzącej. Argumenty wska-zywane przy każdym z wariantów charakteryzowały się podobnym rozkła-dem głosów (między 17,1% a 21,1%). Pozostała część respondentów (41,7%), identyfikująca się z centrum sceny politycznej, zaprzeczyła postawionej tezie. W tym wypadku najczęściej podawanym uzasadnieniem (16,2%) było instru-mentalne wykorzystanie telewizyjnej dyskusji przez umiejętne sterowanie wi-zerunkiem kandydatów.
Opinie elektoratu lewicy charakteryzują się podobnym rozkładem ak-centów. Większość (56,6%) badanych, definiujących się przez pryzmat takich poglądów, na pytanie o skuteczność przedwyborczych pojedynków medialnych udziela odpowiedzi twierdzącej. Wśród kafeterii szczegółowej, dla 26,6%, najbardziej nośnym argumentem jest możliwość realnej prezentacji programu politycznego opinii publicznej. Z kolei znajdujący się w tej grupie przeciw-nicy debat (43,4%), najczęściej uzupełniają swoją wypowiedź twierdzeniem,
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
116
Tabe
la 1
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy u
waż
a Pa
n(i),
że
tele
wiz
yjne
deb
aty
wyb
orcz
e to
skut
eczn
a fo
rma
dota
rcia
do
wyb
orcó
w?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
Tak
– de
baty
st
anow
ią je
dyną
re
alną
moż
li-w
ość
prez
enta
cji
�rog
ram
u �o
li-ty
czne
go sz
ersz
ej
publ
iczn
ości
, gd
yż lu
dzie
zw
y-kl
e ni
e cz
ytaj
ą pr
ogra
mów
wy-
borc
zych
Tak
– de
baty
są
najle
pszą
form
ą do
tarc
ia d
o w
y-bo
rców
nie
zdec
y-do
wan
ych
Tak
– to
jedy
na
wia
rygo
dna
�or-
ma
kon�
ront
acji
pogl
ądów
pol
i-ty
ków
ze
wzg
lę-
du n
a to
, że
jest
nad
awan
a na
żyw
o
Nie
– z
wyk
le
w d
ebat
ach
tele
-de
bata
ch te
le-
wiz
yjny
ch w
y-gr
ywa
kand
ydat
, kt
óry
zręc
znie
j ra
dzi s
obie
z w
y- z
wy-
wy-
stąp
ieni
ami p
u-bl
iczn
ymi n
iż te
n,
któr
y m
a le
psze
ar
gum
enty
Nie
– d
ebat
y st
anow
ią je
dyni
e in
stru
men
t kam
-pa
nii w
ybor
czej
, �a
ktyc
zne
�o-
gląd
y po
lityk
ów
niew
iele
się
od si
ebie
różn
ią
Nie
– te
goro
czna
ka
m�a
nia
wyb
orcz
a sk
upiła
si
ę na
deb
acie
o
ich
zorg
ani-
ich
zorg
ani-
zow
aniu
, a n
ie
na rz
etel
nej d
eba-
cie
�rog
ram
owej
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
7126
,635
13,1
4516
,951
19,1
3111
,634
12,8
267
100
Cen
trum
4821
,139
17,1
4620
,237
16,2
2711
,831
13,6
228
100
Praw
ica
6619
,749
14,6
4011
,992
27,5
4312
,845
13,4
335
100
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
5821
,637
13,8
4014
,963
23,4
3011
,241
15,2
269
100
SUM
A24
322
,116
014
,617
115
,624
322
,113
111
,915
113
,710
9910
0
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
117
Tabe
la 2
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy u
waż
a Pa
n(i),
że
tele
wiz
yjne
deb
aty
wyb
orcz
e to
skut
eczn
a fo
rma
dota
rcia
do
wyb
orcó
w?”
w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
ora
z w
śród
nie
głos
ując
ych
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.Ta
k –
deba
ty
stano
wią
jedy
ną
real
ną m
ożliw
ość
�rez
enta
cji �
ro-
gram
u �o
lityc
zne-
go sz
ersz
ej �
u-bl
iczn
ości
, gdy
ż lu
dzie
zwyk
le n
ie
czyt
ają p
rogr
a-m
ów w
ybor
czyc
h
Tak
– de
baty
są
najle
pszą
form
ą do
tarc
ia d
o w
y-bo
rców
nie
zde-
cydo
wan
ych
Tak
– to
jedy
na
wia
rygo
dna
�or-
ma
kon�
ront
acji
pogl
ądów
pol
ity-
ków
ze
wzg
lędu
na
to,
że je
st n
adaw
ana
na ż
ywo
Nie
– z
wyk
le
w d
ebat
ach
tele
wiz
yjny
ch
wyg
ryw
a ka
ndy-
dat,
któr
y zr
ęcz-
niej
radz
i sob
ie
z w
ystą
pien
iam
i pu
blic
znym
i niż
te
n, k
tóry
ma
le�s
ze a
rgum
enty
Nie
– d
ebat
y st
anow
ią je
dyni
e in
stru
men
t kam
-pa
nii w
ybor
czej
, �a
ktyc
zne
�o-
gląd
y po
lityk
ów
niew
iele
się
od si
ebie
różn
ią
Nie
– te
goro
czna
ka
m�a
nia
wy-
borc
za sk
upiła
si
ę na
deb
acie
o
ich
zorg
ani-
ich
zorg
ani-
zow
aniu
, a n
ie
na rz
etel
nej
deba
cie
�rog
ra-
mow
ej
Raz
em
ilość
�roc
ent
ilość
�roc
ent
ilość
�roc
ent
ilość
�roc
ent
ilość
�roc
ent
ilość
�roc
ent
ilość
�roc
ent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a10
128
,168
18,9
7520
,952
14,5
328,
931
8,7
359
100
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
1119
,65
8,9
1323
,213
23,2
58,
99
16,1
5610
0
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
2213
,315
9,0
1911
,468
41,0
1911
,423
13,9
166
100
Ruc
h Pa
likot
a34
29,6
1210
,416
13,9
1613
,917
14,8
2017
,411
510
0So
jusz
Lew
icy
Dem
okra
tycz
nej
1622
,914
20,0
710
,015
21,4
710
,011
15,7
7010
0
Inne
820
,510
25,6
12,
611
28,2
410
,35
12,8
3910
0
Nie
pam
ięta
m0
0,0
00,
00
0,0
430
,81
7,7
861
,513
100
Nie
gło
sow
ałem
5118
,136
12,8
4014
,264
22,8
4616
,444
15,6
281
100
SUM
A24
322
,116
014
,617
115
,624
322
,113
111
,915
113
,710
9910
0
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
118
że uczestniczący w debatach politycy zamiast toczyć merytoryczną dyskusję, częściej posługują się orężem wizerunkowym (19,1%).
Poglądy ideologiczne zwykle znajdują odzwierciedlenie w preferen-cjach partyjnych, które stanowią następną płaszczyznę analizy. Opracowane wyniki wskazują, że zdecydowanymi sympatykami przedwyborczych audycji są jedynie wyborcy Platformy Obywatelskiej (68% odpowiedzi twierdzących). Ich opinia najczęściej (28,1%) poparta jest argumentem o informacyjnej funk-cji debat, za pośrednictwem której, można przekazać elementy programu poli-tycznego szerszej publiczności (Tabela 2).
Równie jasno sprecyzowaną opinią charakteryzuje się elektorat Prawa i Sprawiedliwości. Jednak ich wiodące stanowisko zostaje ulokowane na prze-ciwnym biegunie przekonań, o czym świadczy sprzeciw 66,3% zwolenników ugrupowania J. Kaczyńskiego, wyrażany wobec tezy o skuteczności przedwy-borczych debat. Większość tak sprecyzowanych sądów podważa wiarygodność medialnych pojedynków, zakładając, że zwycięża w nich kandydat o umie-jętnościach perswazyjnych (41%). Podobna tendencja, choć nie tak wyraźna jak w przypadku PiS, rysuje się w odniesieniu do respondentów niegłosują-cych. Także ta grupa badanych, w większości (54,8%), wyraża niechęć w sto-sunku do tego rodzaju audycji telewizyjnych.
Pozostałe ugrupowania cechuje tożsama prawidłowość. Wyborcy PSL, SLD i Ruchu Palikota, na pytanie o skuteczność debat przedwyborczych jako formy dotarcia do wyborców, nieco częściej udzielają odpowiedzi twierdzącej. Niewielkie różnice obecne są na gruncie najczęściej dobieranych uzasadnień. Elektorat Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Ruchu Palikota (22,9% wśród wyborców SLD i 29,6% wśród wyborców Ruchu Palikota) przeważnie opiera swoje stanowisko na twierdzeniu utożsamiającym medialne pojedynki ze spo-sobnością włączenia do dyskursu publicznego haseł programowych. Natomiast zwolennicy ugrupowania Waldemara Pawlaka zwykle (23,2%) posiłkują się ar-gumentem dotyczącym wiarygodnej formy konfrontacji poglądów polityków, z uwagi na emisję audycji na żywo.
Motywy rezygnacji PiS z udziału w debatach w opinii poszczególnych elektoratów
Z praktycznego punktu widzenia udział przedstawicieli największej partii opozycyjnej w telewizyjnych debatach wyborczych stanowi idealną możliwość nie tylko do rozliczenia rządu z niedotrzymanych obietnic, ale za-prezentowania własnego ugrupowania jako tego, które mogłoby zająć jego miejsce. Kampania parlamentarna z 2011 roku pokazała jednak, iż tego typu argumentacja wcale nie musi stanowić warunku sine qua non medialnej de-
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
119
mokracji. Dyskusja o motywach dobrowolnego wykluczenia Prawa i Sprawie-dliwości z przedwyborczych debat, od samego początku podzieliła zarówno opinię publiczną, jak i środowiska dziennikarskie i eksperckie.
Odpowiedzi uzyskane na pytanie: Czym według Pana(i) można uzasad-nić początkową odmowę J. Kaczyńskiego udziału w przedwyborczych deba-tach telewizyjnych? tylko potwierdziły to zróżnicowanie (Tabela3). Blisko 1/3 wszystkich respondentów zachowanie to tłumaczy brakiem merytorycznego przygotowania prezesa PiS, wynikającego przede wszystkim ze słabości pro-gramowej jego ugrupowania. W kontekście ideologicznych poglądów politycz-nych, najbardziej zgodni co do tego faktu okazali się wyborcy centrowi (33,8%) oraz lewicowi (41,9%). Drugi pod względem popularności argument stanowi-ło, utarte w okresie kampanii, przekonanie szefa sztabu PJN, T. Dudzińskie-go, jakoby unikanie debat było celowym zabiegiem marketingowym mającym za zadanie skupienie uwagi na swojej partii [Debaty?...]. Podobnego zdania było 19% ogółu respondentów. Badanie pokazało, że kolejny istotny powód uchylania się od merytorycznej dyskusji podyktowany był chęcią podkreślenia roli Prawa i Sprawiedliwości jako partii opozycyjnej, która jasno sprzeciwia się wszelkim propozycjom obecnie urzędującej frakcji (17,7% ogółu wyborców). Podobnie jak miało to miejsce w poprzednim przypadku, ideologiczne różnice poglądowe występujące wewnątrz tej grupy okazały się nieznaczne.
Mimo trwającej w trakcie kampanii głośnej debaty, skupionej wo-kół obiektywizmu mediów, widoczny w analizie całościowej rozkład głosów świadczy o mniejszym poziomie popularności motywu związanego z brakiem neutralności komercyjnych stacji telewizyjnych transmitujących debaty. I choć zdanie to podziela średnio co dziesiąty badany, kategoria ta okazała się jednak najbardziej zróżnicowana pod względem deklarowanych poglądów. W tej gru-pie respondentów, udział prawicowego elektoratu (19,7%) blisko czterokrotnie przekroczył odsetek osób określających własne poglądy jako lewicowe (4,9%) lub centrowe (4,4%). Dla blisko 9% wyborców nie bez znaczenia okazało się również miejsce prowadzenia dyskusji oraz osoba jej moderatora. Mając w pa-mięci zarzuty pod adresem kolejnych dziennikarzy, stawiane przez szefa sztabu PiS [Cieszymy się…], nie dziwi fakt, iż największa część respondentów podzie-lających te wątpliwości (13,4%) lokuje swoje sympatie po prawej stronie sceny politycznej. Podobna tendencja utrzymuje się w przypadku poglądu traktują-cego, że Prawo i Sprawiedliwość, jako największa partia opozycyjna, miało prawo domagać się własnych warunków organizowania debaty.
Wyniki badań jednoznacznie wskazują, iż brak gotowości do dyskusji ze strony pozostałych partii politycznych nie powinien być traktowany jako sil-ne uzasadnienie odmowy udziału Prawa i Sprawiedliwości w przedwyborczych debatach telewizyjnych. O wadze tego argumentu przekonanych jest bowiem
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
120
Tabe
la 3
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„Czy
m w
edłu
g Pa
ni/P
ana
moż
na u
zasa
dnić
poc
zątk
ową
odm
owę
Jaro
sław
a K
aczy
ński
ego
udzi
ału
w p
rzed
wyb
orcz
ych
deba
tach
tele
wiz
yjny
ch?”
w k
onte
kści
e id
eolo
gicz
nych
pog
lądó
w p
olity
czny
ch.
nier
zete
lno-
ścią
i br
akie
m
neut
raln
ości
ko
mer
cyjn
ych
stac
ji te
lew
i-zy
jnyc
h tra
ns-
mitu
jący
ch
deba
ty
uzas
adni
oną
obaw
ą pr
zed
brak
iem
neu
-tra
lnoś
ci m
iej-
sca
i pro
wad
zą-
i pr
owad
zą-
prow
adzą
-ce
go d
ebat
ę
brak
iem
got
o-w
ości
do
dys-
kusj
i ze
stro
ny
pozo
stał
ych
�arti
i �ol
itycz
-ny
ch
PiS,
jako
naj
-w
ięks
za p
artia
op
ozyc
yjna
, m
iała
pra
wo
dom
agać
się
wła
snyc
h w
a-ru
nków
org
ani-
zow
ania
deb
aty
brak
iem
me-
ryto
rycz
nego
�r
zygo
tow
ania
Ja
rosł
awa
Ka-
czyń
skie
go,
wyn
ikaj
ąceg
o ze
słab
ego
pro-
gram
u w
ybor
-cz
ego
PiS
odm
owa
udzi
a-łu
w d
ebat
ach,
by
ła c
elow
ym
zabi
egie
m
mar
ketin
go-
wym
maj
ącym
na
cel
u sk
u-�i
enie
uw
agi
na sw
ojej
�ar
tii
chęc
ią p
od-
kreś
leni
a ro
li Pi
S ja
ko p
artii
op
ozyc
yjne
j, kt
óra
jasn
o
s�rz
eciw
ia
się
kole
jnym
�r
o�oz
ycjo
m
urzę
dują
cego
rz
ądu
raze
m
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
134,
913
4,9
166,
020
7,5
112
41,9
5420
,239
14,6
267
100
Cen
trum
104,
417
7,5
114,
819
8,3
7733
,851
22,4
4318
,922
810
0
Praw
ica
6619
,745
13,4
92,
735
10,4
7020
,953
15,8
5717
,033
510
0N
ie w
iem
/ni
e po
trafię
ok
reśl
ić30
11,2
238,
615
5,6
197,
176
28,3
5119
,055
20,5
269
100
SUM
A11
910
,898
8,9
514,
693
8,5
335
30,5
209
1919
417
,610
9910
0
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
121
Tabe
la 4
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
wed
ług
Pani
/Pan
a m
ożna
uza
sadn
ić p
oczą
tkow
ą od
mow
ę Ja
rosł
awa
Kac
zyńs
kieg
o ud
ział
u w
prz
edw
ybor
czyc
h de
bata
ch
tele
wiz
yjny
ch?”
w p
oszc
zegó
lnyc
h el
ekto
rata
ch o
raz
wśr
ód n
iegł
osuj
ącyc
h w
wyb
orac
h pa
rlam
enta
rnyc
h 20
11 ro
ku.
nier
zete
lnoś
cią
i bra
kiem
neu
-br
akie
m n
eu-
traln
ości
kom
er-
cyjn
ych
stac
ji te
lew
izyj
nych
tra
nsm
itują
cych
de
baty
uzas
adni
oną
obaw
ą pr
zed
brak
iem
neu
tral-
nośc
i mie
jsca
i p
row
adzą
cego
de
batę
brak
iem
got
o-w
ości
do
dys-
kusj
i ze
stro
ny
pozo
stał
ych
�arti
i �ol
itycz
-ny
ch
PiS,
jako
naj
-w
ięks
za p
artia
op
ozyc
yjna
, m
iała
pra
wo
dom
agać
się
wła
snyc
h w
a-ru
nków
org
ani-
zow
ania
deb
aty
brak
iem
me-
ryto
rycz
nego
�r
zygo
tow
ania
Ja
rosł
awa
Ka-
czyń
skie
go,
wyn
ikaj
ąceg
o ze
słab
ego
pro-
gram
u w
ybor
-cz
ego
PiS
odm
owa
udzi
ału
w d
ebat
ach,
by
ła c
elow
ym
zabi
egie
m
mar
ketin
go-
wym
maj
ącym
na
cel
u sk
u-�i
enie
uw
agi
na sw
ojej
�ar
tii
chęc
ią p
od-
kreś
leni
a ro
li Pi
S ja
ko p
artii
op
ozyc
yjne
j, kt
óra
jasn
o sp
rzec
iwia
się
kole
jnym
�ro
-po
zycj
om u
rzę-
dują
cego
rząd
u
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a14
3,9
133,
619
5,3
102,
814
540
,482
22,8
7621
,235
910
0
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
47,
14
7,1
47,
15
8,9
1425
,014
25,0
1119
,656
100
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
5935
,535
21,1
42,
431
18,7
63,
610
6,0
2112
,616
610
0
Ruc
h Pa
likot
a7
6,1
43,
56
5,2
119,
652
45,2
1815
,717
14,8
115
100
Soju
sz L
ewic
y D
emok
raty
czne
j2
2,9
57,
14
5,7
34,
332
45,7
1318
,611
15,7
7010
0
Inne
820
,58
20,5
37,
72
5,1
512
,88
20,5
512
,839
100
Nie
pam
ięta
m0
0,0
323
,10
0,0
00,
03
23,1
538
,52
15,4
1310
0
Nie
gło
sow
ałem
258,
926
9,3
113,
931
11,0
7827
,859
21,0
5118
,128
110
0
SUM
A11
910
,898
8,9
514,
693
8,5
335
30,5
209
1919
417
,610
9910
0
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
122
jedynie 4,6% ogółu respondentów. Dane zawarte w Tabeli 4 wyraźnie wskazują na powiązanie kierunku argumentacji z preferencjami politycznymi. Wbrew pozorom przeprowadzona analiza ukazuje zaskakująco spójny mechanizm argumentacji wśród większości ugrupowań parlamentarnych. Przekonanie co do faktu, iż początkowa odmowa udziału w debatach była motywowana bra-kiem merytorycznego przygotowania lidera PiS łączy bowiem wszystkie pozo-stały kluby. Co więcej, w przypadku Platformy Obywatelskiej, Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej poziom poparcia tego stanowiska utrzymuje się na zbliżonym poziomie, przyjmując odpowiednio wartości: 40,4%; 45,2% oraz 45,7%. Ten typ argumentacji okazał się również wiodący wśród zwolen-ników elektoratu PSL (25%).
Co ciekawe, podobieństwo opinii tych ugrupowań utrzymało się w przy-padku kolejnych najczęściej wymienianych argumentów. Z wyłączeniem Prawa i Sprawiedliwości, wszystkie frakcje parlamentarne w drugiej kolejności przy-chylały się do opinii, że podjęte formy uniku były zamierzonym działaniem mar-ketingowym, mającym skierować uwagę wyborców na to ugrupowanie. Poziom poparcia dla tego stanowiska mieścił się w przedziale 16%-25%, dodatkowo stanowiąc główną linię argumentacji dla elektoratu partii niemających reprezen-tacji w parlamencie (21%), obywateli niebiorących udziału w wyborach (21%) oraz tych, którzy nie pamiętali, na którą frakcję oddali swój głos (39%). Badania odwołujące się do opinii poszczególnych elektoratów wykazały również zgod-ność co do przekonania o chęci podkreślenia opozycyjnego charakteru Prawa i Sprawiedliwości. Wśród sympatyków frakcji parlamentarnych przekonanie o tym, że ugrupowanie J. Kaczyńskiego jasno sprzeciwia się kolejnym propozy-cjom urzędującej koalicji mieściło się w przedziale 15% -21%.
Warto uwzględnić, iż omówiona dotąd zgodność przyjętych form ar-gumentacji staje się przyczynkiem do analizowania polskiej sceny politycznej w kategorii dualnej. Zasadnicza linia podziału, przyjętego sposobu postrzega-nia zachowania sztabu PiS, przebiega bowiem między elektoratem partii J. Ka-czyńskiego, a zwolennikami wszystkich pozostałych klubów parlamentarnych. Analiza trzech najbardziej popularnych odpowiedzi, uzasadniających stosunek PiS do telewizyjnych debat, wskazuje na odmienną ścieżkę rozumowania tego elektoratu. W tym przypadku decydującym argumentem okazał się brak obiekty-wizmu, zarówno stacji transmitujących debaty (35,5%), jak i miejsca oraz mode-ratora dyskusji (21,1%). Wśród tej grupy wyborców niewiele mniejszym popar-ciem cieszyło się również przekonanie, jakoby ze względu na swoją siłę, Prawo i Sprawiedliwość miało prawo domagać się własnych warunków organizowania debaty. Dane zamieszczone w Tabeli 4 wyraźnie wskazują, iż we wszystkich tych przypadkach deklarowany poziom poparcia kilkakrotnie przewyższa wartości uzyskane wśród pozostałych elektoratów. Zależność ta nie zmienia jednak faktu,
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
123
iż linia argumentacji elektoratów partii, niemających reprezentacji w parlamen-cie, przybliża je do profilu poglądowego zwolenników PiS.
Podsumowanie
Jak słusznie zauważa Agnieszka Hess „rozwój komunikacji politycznej, jako jeden z przejawów demokracji, wynika m.in. z konieczności porozumiewa-nia się rządu, partii politycznych, grup interesów ze swoim elektoratem i różny-mi grupami społecznymi” [2010: 131]. Telewizyjne debaty przedwyborcze, jako specyficzna forma przekazu politycznego, wychodzą temu naprzeciw. Rezultaty badania opinii elektoratów jednoznacznie wskazują na fakt, iż ocena skuteczności tego rodzaju przedsięwzięcia jest silnie skorelowana z deklarowanymi preferen-cjami politycznymi. Analizowany temat stał się kolejnym przyczynkiem do zary-sowania dychotomicznego układu polskiej sceny politycznej. Obraz ten na jednym krańcu stawia wyborców PiS, których krytyczny stosunek do przedwyborczych debat ponownie udowadnia zbieżność poglądów z grupą respondentów niegłosu-jących. Na drugim krańcu sytuuje elektoraty pozostałych ugrupowań partyjnych, określających się w większości jako zwolennicy telewizyjnych debat.
Mimo iż w studiach nad debatami najczęściej podejmują wątki ich przebiegu, prognozowanej skuteczności czy behawioralnych przejawów ich uczestników, przebieg parlamentarnej kampanii wyborczej 2011 jednoznacz-nie świadczy o tym, że już sam dyskurs skupiony wokół ich organizacji stano-wi interesujące zagadnienie badawcze. Formułując płynące z przedstawionych wyników wnioski można zauważyć, iż stanowiący sedno „debaty o debatach” konflikt wokół uzasadnienia odmowy J. Kaczyńskiego, wyraźnie podzielił elektoraty na dwa obozy. Zasadnicza linia podziału przebiegła między Prawem i Sprawiedliwością oraz partiami aktualnie nieposiadającymi reprezentacji w parlamencie a pozostałymi frakcjami parlamentarnymi. W pierwszym przy-padku przyjęta linia argumentacji oscylowała wokół czynników niezależnych od polityki tego ugrupowania, wśród których znalazł się brak rzetelności stacji, miejsca oraz osób prowadzących dyskusje. Na przeciwnym biegunie ulokowa-li swoje poglądy sympatycy pozostałych ugrupowań, dla których rezygnacja z debaty podyktowana była przede wszystkim brakiem merytorycznego przy-gotowania oraz celową polityką realizowaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Bibliografia:
Annusewicz O. (2010), Kreowanie wizerunku polityka w sytuacji konfliktu po-litycznego na przykładzie debat przedwyborczych 2007 roku, „Studia Politologiczne” vol. 16.
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
124
Bäcker R., Czym jest teoria w politologii? O znaczeniu kategorii typu ideal-nego, Referat wygłoszony na Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej �t. Czym jest teoria w politologii?, Poznań 12.05.2010, http://www.in-pid.amu.edu.pl/attchments/787_Prof.%20Backer%20-%20referat.pdf, (30.03.2012).
Cieszymy się, że PiS mięknie, http://www.tvn24.pl/0,1716175,0,1,cieszymy--sie--ze-pis-mieknie,wiadomosc.html, (15.04.2012)
Cwalina W., Falkowski A. (2005), Marketing polityczny. Perspektywa psycho-logiczna, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Debata kontra wywiad, http://www.rp.pl/artykul/711330.html, (12.04.2012).Debata wyborcza bez PiS. Jak to się robi w Niemczech, Holandii i Czechach,
http://wybory.gazeta.pl/wyboryparlamentarne/1,118281,10221873,De-bata_wyborcza_bez_PiS__Jak_to_sie_robi_w_Niemczech_.html, (12.04.2012).
Debaty w TVP 1 miały o 360 tys. widzów więcej niż w TVN 24, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/debaty-w-tvp-1-mialy-o-360-tys-widzow-wiecej-niz-w-tvn-24#, (12.04.2012).
Debaty? Odwracanie kota ogonem, http://www.wprost.pl/ar/258988/Debaty--Odwracanie-kota-ogonem/, (13.04.2012)
Dunajska A., Jurkowski A., Jak partie realizowały programy wyborcze z 2007 roku, http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/444955,jak-partie-realizowaly-programy-wyborcze-z-2007-roku,id,t.html?cookie=1 (12.04.2012).
Dziennik Ustaw. 2011, Nr 146, poz. 878. Rozporządzenie KRRiT z dnia 6 lipca 2011 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu przeprowadzania debat przez Telewizję Polską S.A.
Dziennik Ustaw. 2011, Nr 21, poz. 112. Ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r. Kodeks Wyborczy.
Dziennik Ustaw. 2011, Nr 26, poz.134. Ustawa z dnia 3 lutego 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks Wyborczy.
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/352279,debata-bez-programow-�rogramy-bez-tez-czyli-kam�ania-wyborcza-w-�olskim-wydaniu.html (30.03.2012).
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/444955,jak-partie-realizowaly-programy-wyborcze-z-2007-roku,id,t.html (30.03.2012).
http://www.wprost.pl/ar/258708/Tomczykiewicz-program-wyborczy-Jest--zbedny/ (30.03.2012).
Jabłoński A.W., Sobkowiak L. (2009), Marketing polityczny w teorii i praktyce, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jeziński M. (2004), Marketing polityczny a procesy akulturacyjne. Przypadek III Rzeczpospolitej, Toruń: Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Społeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
125
Kampania wyborcza’ 2011 do Sejmu i Senatu RP w programach telewizji pu-blicznej – TVP 1, TVP 2, TVP Info oraz stacji komercyjnych – Polsat, Polsat News, TVN, TVN 24, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/komunikaty/kp2012/sprostowania/raport_kampanii_-2011.pdf, (12.04.2012).
Kucharczyk J., Kampania wyborcza, czyli debata nad debatą, http://www.rp.pl/artykul/708405.html , (30.03.2012).
Michalczyk S. (2010), Demokracja medialna. Teoretyczna analiza problemu, Toruń: Adam Marszałek.
Mniejsza rola telewizji w kampanii wyborczej 2011 r., http://kalkulatorpolitycz-ny.se.pl/c/mniejsza_rola_telewizji_w_kampanii_wyborczej_2011_r, (12.04.2012).
Palikot chce debatować, http://www.rp.pl/artykul/689286.html, (12.04.2012).Preferencje partyjne Polaków w listopadzie 2011r., Raport TNS OBOP nr
K.059/11, Warszawa (11.2011).Premier chce debat, a nie przesłuchania, http://wyborcza.
pl/1,75478,10177901,Premier_chce_debat__a_nie_przesluchania.html, (12.04.2012).
Przedwyborcze debaty bez PiS, http://tvp.info/informacje/polska/przedwybor-cze-debaty-bez-pis/5180514, (12.04.2012).
Rastawicki R. (2009), Debaty telewizyjne w wyborach parlamentarnych 2007, [w:] D.Waniek (red.), Wybory 2007 i media – krajobraz po „IV RP”. Wybrane problemy, Warszawa: ALMAMER.
Siedem komitetów w debatach TVP, http://www.rp.pl/artykul/711164.html, (12.04.2012).
Skarżyńska K. (2005), Człowiek a polityka. Zarys psychologii politycznej, War-szawa: SCHOLAR.
Hess A. (2010), Relacje mediów masowych i partii politycznych jako przed-miot badań studiów nad komunikacją polityczną – wprowadzenie, [w:] K. Sobolewska-Myślik, A. Hess, K. Kowalczyk (red.), Polska sce-na polityczna: środowisko-komunikacja polityczna, strategie, Kraków: Wyd. Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Staniszewski M., Król M. Debata bez programów, programy bez tez, http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/541026,debata_bez_pro-gramow_programy_bez_tez_czyli_kampania_wyborcza_w_polskim_wydaniu.html (12.04.2012).
Tomczykiewicz: program wyborczy jest zbędny? http://www.wprost.pl/ar/258708/Tomczykiewicz-program-wyborczy-Jest-zbedny/ (12.04.2012).
Tusk: debata dziś; Kaczyński: bez nas, http://tvp.info/informacje/polska/tusk--debata-dzis-kaczynski-bez-nas/5163835, (12.04.2012).
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-Antońska
126
Wybory 2011. Hofman: Jarosław Kaczyński nie zostawi z Donalda Tuska nic, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10226916,Wy-bory_2011__Hofman__Jaroslaw_Kaczynski_nie_zostawi.html, (12.04.2012).
Wybory 2011. Kaczyński w „Fakcie”: „Debata? Ja jej nie unikam”, http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,10236650,Wybory_2011__Kaczynski-_w__Fakcie____Debata__Ja_jej.html, (12.04.2012).
Wybory 2011. Kaczyński: Debata tylko z PO. Z Tuskiem, gdy zwinie białą flagę, http://wyborcza.pl/1,75248,10224976,Wybory_2011__Kaczynski__Debata_tylko_z_PO__Z_Tuskiem_.html#ixzz1rojp2esd(12.04.2012), (12.04.2012).
Wybory 2011. PO: „Biała flaga Tuska?” To jakaś chora wypowiedź, http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,10225441,Wybory_2011__PO___Bia-la_flaga_Tuska___To_jakas_chora.html, (12.04.2012).
127
Wprowadzenie
Zachowania polityczne zależą nie tylko od czynników ideologicznych czy socjodemograficznych, lecz także od zmiennych opisujących właściwości indywidualne wyborców. W dojrzałych demokracjach rola tych indywidual-nych wyznaczników decyzji wyborczych stopniowo narasta [Caprara, Zimbar-do 2004; Caprara, Schwartz, Capanna, Vecchione, Barbaranelli 2006: 2]. Proces personalizacji wyborów politycznych wspierany jest przez zmiany zachodzące także w polskim społeczeństwie: lepsze wykształcenie potencjalnych wybor-ców, szerszy dostęp do informacji, podobieństwo programów konkurujących ze sobą partii politycznych. Z osobowością wyborców powiązana jest przyjmo-wana przez nich orientacja polityczna. Badania wykazały, że wyborcy liberalni i konserwatywni różnią się istotnie pod względem szeregu cech: impulsywno-ści, negatywizmu, samokontroli, tolerancji wieloznaczności, otwartości na do-świadczenie, ugodowości i sumienności [Barbaranelli, Caprara, Vecchione, Fraley 2007]. Podobne różnice uwidaczniają badania porównujące elektoraty poszczególnych partii politycznych [Turska-Kawa 2011]. Cechy osobowo-ści nie są jedynymi zmiennymi opisującymi psychologiczne różnice między ludźmi, które mogą być analizowane w kontekście zachowań politycznych. Inny rodzaj czynników indywidualnych stanowią systemy wartości. Zgodnie z ujęciem Rokeacha [1973] wartości są przekonaniami zawierającymi aspekt emocjonalny, wpływającymi na wybór celów i sposobów ich realizacji. System wartości stanowi układ odniesienia, umożliwiający interpretację zdarzeń i kie-rowanie własnym zachowaniem. Ludzie budują indywidualne systemy warto-ści, często opisywane w formie hierarchii. Analizie mogą być poddawane war-tości preferowane przez grupy czy też wartości podzielane przez uczestników określonej kultury. Wartości osobiste są składnikami osobowości przydatnymi w badaniu postaw i zachowań politycznych, gdyż jest ich stosunkowo mało, są
Irena Pilch
WARTOŚCI PODSTAWOWE A PREFERENCJE IDEOLOGICZNE
I DECYZJE WYBORCZE W WYBORACH DO SEJMU 2011
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94195
Irena Pilch
128
względnie stabilne i funkcjonują jako systemy [Feldman 2008: 437]. Można także opisywać wartości społeczne, wpływające m.in. na aktywność polityczną uczestników danej kultury [Skarżyńska 2005].
Możemy założyć, że wyborca będzie oddawać głos na tę partię, której program i wizerunek jest zgodny z jego hierarchią wartości. Taki wybór daje nadzieję, że wybrane ugrupowanie będzie realizowało cele zgodne z ceniony-mi przez wyborcę wartościami, że będzie te wartości chronić i propagować. Wyborca będzie także podejmował próby odtworzenia systemu wartości po-lityków na podstawie ich zachowania. Wartości cenione przez wyborcę mogą być lepszymi predyktorami zachowań wyborczych w porównaniu z cechami osobowości, gdyż uczestniczący w akcie głosowania mają zwykle możliwość dokonania wyboru intencjonalnie, poprzedzając go analizą dostępnych alterna-tyw i ich skutków w kontekście własnego systemu wartości [Caprara i in. 2006: 5]. Tego typu zachowanie jest bardziej prawdopodobne u osób wykształconych, stąd należy oczekiwać silniejszych związków między wartościami podstawo-wymi a zachowaniem wyborczym w grupach osób z wyższym wykształceniem [Schwartz, Caprara, Vecchione 2010: 442].
Przystępując do analizy związków przyjmowanych przez ludzi wartości z ich postawami i zachowaniami politycznymi, rozróżnić należy dwie odmien-ne kategorie wartości. Podstawowe wartości polityczne są postawami odnoszą-cymi się wprost do obszaru polityki. Tego typu postawy, jak np. „egalitaryzm”, „etnocentryzm” czy „swobody obywatelskie” są często opisywane i badane przez psychologów politycznych. Są one ściśle powiązane z zachowaniami wyborczymi. Z kolei podstawowe wartości osobiste dotyczą szerokiego spek-trum istotnych celów ludzkich, a ich indywidualna hierarchia, odzwierciedlają-ca subiektywną ważność, znajduje wyraz w decyzjach dotyczących wszystkich aspektów życia. Choć badacze zauważają ich istotną rolę w kształtowaniu po-staw politycznych, badania poświęcone temu tematowi są stosunkowo nielicz-ne i mają zwykle charakter wybiórczy [Feldman 2003].
Wartości politycznych i osobistych wartości podstawowych nie należy rozpatrywać w izolacji od siebie. Te drugie mogą być traktowane jako czynniki nadające strukturę wartościom politycznym. W badaniu Schwartza, Caprary i Vecchione [2010] wartości podstawowe wyjaśniały od 22% do 53% zmien-ności wartości politycznych (takich jak „tradycyjna moralność”, „równość” czy „swobody obywatelskie”), były także istotnymi predyktorami zachowań wyborczych, choć nie tak dobrymi jak wartości polityczne. Wyniki analizy me-diacji potwierdziły założenia o pierwotnej roli wartości podstawowych, na ba-zie których jednostka buduje system wartości politycznych, bezpośrednio zwią-zanych z zachowaniami wyborczymi. Kolejne badanie, prowadzone na grupie wyborców szwajcarskich, potwierdziło silne związki wartości podstawowych
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
129
i wartości politycznych oraz pośredni – poprzez wartości polityczne – wpływ wartości podstawowych na zachowania wyborcze [Leimgruber 2011].
Odmienne hierarchie wartości mogą charakteryzować grupy zwolenni-ków określonych partii politycznych, a także grupy wyborców zróżnicowane ze względu na przyjmowaną orientację polityczną [Barnea, Schwartz 1998]. Informacji na ten temat dostarczają badania prowadzone na dużych grupach wyborców, m.in. we Włoszech [Caprara i in. 2006; Caprara, Schwartz, Vec-chione, Barbaranelli 2008], Szwajcarii [Devos, Spini, Schwartz 2002], Finlan-dii [Linderman, Verkasalo 2005] i innych krajach europejskich [Kilburn 2009].
Wykorzystanie teorii wartości podstawowych S. Schwartza w badaniu zachowań politycznych
Możliwości usystematyzowanego opisu związków całego systemu wartości człowieka z jego postawami i zachowaniami politycznymi stwarza koncepcja wartości Shaloma Schwartza [1992; 2006]. Schwartz traktuje war-tości jako powiązane z emocjami przekonania, które są związane z prefe-rowanymi przez osobę celami i stanowią motywację do działania. Wartości tworzą hierarchie i są względnie stałe. Koncepcja ta proponuje 10 typów uni-wersalnych wartości podstawowych: przystosowanie (powstrzymywanie się od działań szkodzących innym, przestrzeganie norm, samodyscyplina, posłu-szeństwo, grzeczność), tradycja (akceptacja nakazów i zakazów kulturowych i religijnych, skromność, poświęcenie), życzliwość (troska o dobro bliskich osób, wierność, odpowiedzialność, przyjaźń, miłość), uniwersalizm (troska o dobro wszystkich ludzi i środowisko, sprawiedliwość, równość, pokój, mądrość), kierowanie sobą (niezależność w myśleniu i działaniu, wolność i kreatywność), stymulacja (poszukiwanie nowości i urozmaicenia, śmia-łość, ekscytujące życie), hedonizm (dążenie do przyjemności, radość życia), osiągnięcia (dążenie do osobistego sukcesu, ambicja, skuteczność), władza (dążenie do kontroli, dominacji i prestiżu, autorytet, bogactwo) i bezpieczeń-stwo (zabezpieczenie dla siebie i bliskich, ład społeczny, harmonia, czystość, zdrowie, poczucie przynależności). Powyższy zestaw wartości przyjmuje strukturę koła, w obrębie którego grupy wartości współwystępujących u lu-dzi znajdują się blisko siebie. Z kolei wartości umieszczone po przeciwnych stronach koła wykluczają się wzajemnie. Stąd np. życzliwość i uniwersa-lizm, odzwierciedlające różne aspekty nastawienia prospołecznego, wystę-pują razem, natomiast władza jest wobec nich przeciwstawna, ponieważ wią-że się z dominacją i kontrolą innych ludzi. Kolistą przestrzeń, zajmowaną przez wartości, można opisać za pomocą dwóch wymiarów: przekraczanie ja – umacnianie ja oraz otwartość na zmiany – zachowawczość. Dwuwymia-
Irena Pilch
130
rowa strukturalizacja 10. typów wartości pozwala na wyróżnienie czterech metatypów.
Wartości zwykle są badane poprzez deklaracje osób badanych, ocenia-jących do jakiego stopnia są one ważne w ich życiu, jednak tego typu oceny niekoniecznie muszą znajdować swój wyraz w zachowaniu. Schwartz – na pod-stawie wyników licznych badań empirycznych – przedstawił listę zachowań, które faktyczne wiązały się z deklarowanymi wartościami w sposób ocze-kiwany przez badaczy. Lista owa obejmuje całe spektrum zachowań, takich jak wybór zawodu, zachowania społeczne, decyzje konsumenckie, religijność czy zachowania przestępcze [Schwartz 1996]. Wśród tych zachowań znajdzie-my także zachowania polityczne. Wartości różnią się siłą związku z zachowa-niami, które są w stanie wyrażać daną wartość. Najsilniejszy związek tego typu zaobserwowano dla stymulacji i tradycji, słabszy, lecz nadal znaczący dla he-donizmu, kierowania sobą, uniwersalizmu i władzy, a najsłabszy dla bezpie-czeństwa, przystosowania i życzliwości [Bardi, Schwartz 2003].
Kołowa struktura wartości umożliwia, zdaniem Schwartza [1994], przewidywanie związków między preferowanymi wartościami a orientacją polityczną. Pierwszy analizowany przez niego wymiar ideologii politycznej – „klasyczny liberalizm” – obejmuje przekonania dotyczące funkcji państwa: od ochrony swobód i praw obywatelskich do ochrony przed zagrożeniami (wewnętrznymi i zewnętrznymi) i wiąże się z wymiarem otwartość na zmia-ny – zachowawczość. Szczególnie silnych związków należy oczekiwać w tym przypadku z kierowaniem sobą i tradycją. Partie, które podkreślają znaczenie swobód obywatelskich, będą popierane przez osoby przywiązujące dużą wagę do kierowania sobą, a także – w mniejszym stopniu – do stymulacji i hedoni-zmu, oraz małą wagę do tradycji. Tradycja, przystosowanie, bezpieczeństwo to wartości skłaniające do głosowania na partie popierające kontrolę. Drugi wymiar ideologiczny – „ekonomiczny egalitaryzm” – obejmuje inny rodzaj przekonań dotyczących funkcji państwa: czy powinno ono wspierać równość poprzez redystrybucję zasobów, czy też ma wspierać wzrost gospodarczy chro-niąc zamożność jednostek. Ten wymiar jest powiązany z drugim kontinuum wartości podstawowych: przekraczanie ja – umacnianie ja. Orientacja egalitar-na będzie się łączyła z preferencją uniwersalizmu i życzliwości oraz odrzuce-niem władzy. Późniejsze badania wykazały związki prawicowego autorytary-zmu z wymiarem otwartość na zmiany – zachowawczość: był on skorelowany z tradycją i ujemnie z kierowaniem sobą i stymulacją [Feldman 2008: 452].
Badania związków wartości w ujęciu Schwartza z preferencjami ide-ologicznymi przeprowadzono w wielu państwach europejskich. W dwóch ba-daniach prowadzonych we Włoszech [Caprara i in. 2006; Caprara i in. 2008] prawicowi wyborcy, w porównaniu z wyborcami lewicowymi, wyżej cenili
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
131
bezpieczeństwo, władzę, osiągnięcia, tradycję, i przystosowanie, a wyborcy lewicowi relatywnie wyżej wartościowali uniwersalizm, życzliwość i kiero-wanie sobą. Z kolei Caprara, Vecchione i Schwartz [2009] opisali powiązania między znaczeniem przypisywanym wartościom dotyczącym bezpieczeń-stwa a preferencją partii i ideologii prawicowych, oraz między przywiąza-niem do wartości uniwersalizmu a preferencją partii i ideologii lewicowych. W badaniach szwajcarskich osoby o sympatiach prawicowych przywiązywa-ły większą wagę do wartości związanych z władzą, bezpieczeństwem i przy-stosowaniem, a lewicowi szczególnie wysoko cenili uniwersalizm [Devos i in. 2002]. Z kolei wyborcy fińscy popierający partie prawicowe, w porów-naniu ze zwolennikami partii lewicowych wyżej cenili władzę, bezpieczeń-stwo i osiągnięcia, a niżej uniwersalizm [Linderman, Verkasalo 2005]. Wyni-ki powyższe są zgodne z tradycyjnym przywiązaniem zwolenników ideologii prawicowych i konserwatywnych do porządku społecznego, oraz ideologii lewicowych i liberalnych do ideałów równości, solidarności i sprawiedliwo-ści społecznej. Na podstawie analizy danych z Europejskiego Sondażu Spo-łecznego z lat 2002/3 Killburn [2009] – analizując metawartości w ujęciu Schwartza – stwierdził, że osoby wysoko oceniające otwartość i przekracza-nie ja przejawiają identyfikację lewicową, a osoby ceniące zachowawczość i przekraczanie ja identyfikują się z prawicą. W większości krajów (Francja, Holandia, Irlandia czy Belgia) ważne były obydwa metawymiary, w innych zaś - jeden z nich (np. w Szwecji jedynie wymiar przekraczania ja – umacnia-nia ja). Choć dotychczasowe badania najczęściej odwoływały się do ideolo-gii prawicowej lub lewicowej, należy zauważyć, że opisany przez Schwart-za system podstawowych wartości osobistych może być traktowany jako podstawa wszelkich przyjmowanych przez jednostkę ideologii, co pozwala na wyjście poza tradycyjne podziały [Caprara i in. 2006: 2].
Koncepcja wartości Schwartza znalazła zastosowanie w bada-niu związków systemu wartości wyborców z preferencją partii politycz-nych w Izraelu [Schwartz 1996], w 14 krajach demokratycznych [Davidov, Schmidt, Schwartz 2008], we Włoszech [Caprara i in. 2006; Caprara i in. 2008; Caprara i in. 2009], Finlandii [Linderman, Verkasalo 2005] i Szwaj-carii [Leimgruber 2011]. Barnea stwierdziła, że znaczenie poszczególnych wartości w kształtowaniu preferencji wyborczych zależy od tego, jaki jest główny temat rywalizacji politycznej. Jeśli spór ten koncentruje się na pro-blemie bezpieczeństwa narodowego przeciwstawianego prawom i swobo-dom obywatelskim, wpływ na decyzje wyborcze będą miały bezpieczeństwo i konformizm oraz uniwersalizm i kierowanie sobą. Gdy natomiast istotą spo-ru będzie podział zasobów, decydującą rolę będą pełnić: uniwersalizm i życz-liwość oraz władza i osiągnięcia [Davidov i in. 2008].
Irena Pilch
132
Problem
Celem opracowania jest analiza systemów wartości podstawowych oraz metawartości, definiowanych zgodnie z opisaną wyżej koncepcją Shalo-ma Schwartza, określanych na podstawie deklaracji osób badanych. Poprzed-nie badania empiryczne czynią zasadnym przypuszczenie, że deklarowane przez ludzi wartości mają związek z zachowaniami politycznymi. Co więcej, wartości podstawowe mogą być traktowane jako jeden z ważnych czynników warunkujących te zachowania. Oczekiwać więc możemy odmiennych syste-mów wartości w elektoratach różnych partii politycznych oraz w grupach o od-miennych �re�erencjach ideologicznych.
W referowanym badaniu podjęto próbę realizacji następujących celów badawczych:
• Określenie hierarchii wartości podstawowych i metawartości w ba-danej gru�ie.
• Ustalenie różnic dotyczących preferencji wartości podstawowych i metawartości między grupami osób o odmiennych preferencjach ideologicznych (lewica, centrum i prawica).
• Ustalenie różnic dotyczących preferencji wartości podstawowych i metawartości między elektoratami poszczególnych partii politycz-nych w wyborach do Sejmu 2011 roku.
Do diagnozy dziesięciu wartości podstawowych zastosowano Kwestio-nariusz Portretów (Portrait Values Questionnaire, PVQ) S. Schwartza. W peł-nej wersji narzędzie składa się z 40. krótkich charakterystyk osób („Myślenie nad nowymi ideami i bycie twórczym jest dla niego ważne. Lubi być oryginal-ny w tym, co robi”; „Uważa, że ludzie powinni postępować zgodnie z nakaza-mi. Sądzi, że ludzie powinni zawsze stosować się do zasad i przepisów, nawet gdy nikt nie widzi tego, co robią”). Zadaniem osoby badanej jest oszacowanie, na ile przedstawiona osoba jest lub nie jest do niej podobna, posługując się przy tym skalą sześciostopniową (od „bardzo podobny/a do mnie” do „zupełnie nie-podobny/a do mnie”). Polską wersję Kwestionariusza Portretów przygotowali Jan Cieciuch i Zbigniew Zaleski [2011].
W referowanym badaniu wykorzystano skróconą wersję Kwestionariusza Portetów (PVQ-21), przygotowaną przez Schwartza na potrzeby Europejskiego Sondażu Społecznego (European Social Survey – ESS, www.europeansocialsu-rvey.org). Ta wersja składa się z 21 stwierdzeń, a więc każdej z badanych warto-ści przyporządkowane są dwa pytania, z wyjątkiem uniwersalizmu (trzy pytania) [Schwartz 2003]. W analizie wyników PVQ-21, prócz wskaźników dziesięciu wartości podstawowych, zastosowano dodatkowo wskaźniki czterech metatypów wartości: przekraczanie ja (self-transcendence; średnia życzliwości i uniwersali-
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
133
zmu), umacnianie ja (self-enhancement; średnia władzy i osiągnięć), zachowaw-czość (conservation; średnia przystosowania, bezpieczeństwa i tradycji), otwartość na zmiany (openess to change; średnia kierowania sobą, stymulacji i hedonizmu). Rzetelność podskal PVQ-21 w referowanym badaniu wahała się od 0,45 (kiero-wanie sobą) do 0,75 hedonizm) dla wartości podstawowych oraz od 0,71 (przekra-czanie ja) do 0,81 (otwartość na zmiany) dla metawartości (por. Tabela 1).
Tabela 1. Średnie i odchylenia standardowe ipsatywnego wskaźnika preferencji wartości dla całej grupy badanej (N=1099) oraz rzetelność poszczególnych podskal PVQ-21.
Typ wartości M SD Alfa Cronbacha
Wartości podstawowe
Przystosowanie -0,050 1,096 0,6
Tradycja 0,003 1,121 0,55
Życzliwość 0,668 0,774 0,58
�niwersalizm 0,475 0,731 0,57
Kierowanie sobą 0,344 0,813 0,45
Stymulacja -0,420 1,085 0,73
Hedonizm -0,518 1,106 0,75
Osiągnięcia -0,152 0,968 0,7
Władza -1,017 1,046 0,61
Bezpieczeństwo 0,429 0,942 0,53
Metawartości
Przekraczanie ja 0,572 0,610 0,71
�macnianie ja -0,585 0,829 0,75
Zachowawczość 0,127 0,805 0,74
Otwartość na zmiany -0,198 0,743 0,81
Wyniki uzyskane przez każdą z osób badanych poddane zostały – zale-canej przez Schwartza – procedurze ipsatyzacji, polegającej na przekształceniu dla każdej z osób badanych każdego ze wskaźników wartości, poprzez odjęcie od niego średniej odpowiedzi tej osoby na wszystkie pytania kwestionariusza. Ta procedura minimalizuje zakłócający wpływ różnic indywidualnych, dotyczących sposobu używania skali odpowiedzi, na wyniki badania. Jeśli tak przekształcony wskaźnik preferencji wartości jest liczbą dodatnią, wnioskujemy o umiejscowie-niu tej wartości powyżej średniej w systemie wartości osoby lub grupy. Z kolei wynik ujemny świadczy o tym, że wartość plasuje się poniżej średniej. Wartości o wskaźniku zero zajmują środkowe miejsca w systemie wartości.
Irena Pilch
134
Hierarchia wartości podstawowych i metatypy wartości w badanej grupie
Jak nadmieniono wyżej, we wszystkich analizach stosowano ipsatyw-ny wskaźnik preferencji wartości. Średnie i odchylenia standardowe wyników całej grupy badanej zawiera Tabela 1, natomiast hierarchię wartości podsta-wowych zaprezentowano na Wykresie 1. Najwyżej cenioną w badanej grupie wartością była życzliwość, następnie uniwersalizm i bezpieczeństwo oraz kie-rowanie sobą. Te cztery typy wartości plasują się powyżej średniej w hierarchii wartości wspólnej dla całej grupy. Tradycja i przystosowanie zajmują środ-kowe miejsca w tej hierarchii. Natomiast poniżej średniej umiejscowione są: osiągnięcia, stymulacja, hedonizm i władza. Wartości związane z władzą są zdecydowanie najmniej preferowane. Analiza struktury metawartości wyka-zuje dominację przekraczania ja i zachowawczości, kolejne miejsce zajmuje otwartość na zmiany, a najmniej preferowane są wartości związane z umacnia-niem ja.
Wykres 1. Hierarchia wartości podstawowych w badanej grupie (N=1099).
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
135
Badanie wykazało, że wartością najmocniej preferowaną przez bada-nych jest życzliwość, zaś ostatnie miejsce na liście zajmuje władza. Identyczne miejsca w grupowych hierarchiach zajęły te wartości w innych polskich bada-niach [Zarzycka, Dawidowicz, Koziatek 2007; Cieciuch 2010]. Wcześniejsza analiza preferencji wartości umieszczonych na osi przekraczanie ja – umac-nianie ja pokazała, że ludzie zawsze przywiązują większą wagę do tych pierw-szych. Podobnie jest w opisywanej grupie. Porównanie średnich dla czterech metawartości, zawartych w Tabeli 1, z wynikami polskiej grupy, pochodzącymi z ESS, a zebranymi w 2002 roku [Ramos 2006], ujawnia ich podobieństwo: przekraczanie ja jest wartościowane wyżej niż umacnianie ja, a zachowaw-czość wyżej niż otwartość na zmiany. Taka struktura metawartości wydaje się uniwersalna dla krajów Europy. Różnice między społeczeństwami poszczegól-nych krajów dotyczą nasilenia tych preferencji. W krajach postkomunistycz-nych obserwuje się silniejszą niż w pozostałych krajach preferencję wartości związanych z zachowawczością oraz słabszą preferencję wartości tworzących typ otwartość na zmiany. Różnice te tłumaczone być mogą zarówno odmien-nościami natury historycznej, jak i stopniem socjoekonomicznego rozwoju. Schwartz i Sagie [2000] podkreślają, że wartości związane z zachowawczością (przystosowanie, tradycja, bezpieczeństwo) będą mniej cenione w społeczeń-stwach zamożnych, gdyż wartości te są zorientowane na przeszłość, prowadzą do zamykania się i utrzymania status quo. Zgodnie z analizą Ramos [2006], Polska zajmuje wśród 19. analizowanych państw pierwsze miejsce pod wzglę-dem preferencji zachowawczości (przystosowanie, bezpieczeństwo, tradycja) oraz ostatnie w preferencji otwartości na zmiany (kierowanie sobą, stymulacja, hedonizm). W tym kontekście warto zauważyć, że - w zestawieniu z danymi z 2002 roku – struktura wartości analizowanej w niniejszym badaniu grupy wykazuje większe podobieństwo do struktury charakterystycznej dla krajów „starej” części Unii Europejskiej: obserwujemy relatywnie słabszą preferencję wartości związanych z zachowawczością (0,127 w porównaniu z 0,42 w pró-bie z 2002 roku) oraz relatywnie silniejszą preferencję otwartości na zmiany (-0,198 w porównaniu z -0,45 w 2002 roku).
Preferencje ideologiczne a preferencje wartości podstawowych i metawartości
Wyniki badań nad związkami preferencji wartości z orientacją politycz-ną wskazują, że u podstaw preferencji ideologicznych, opisywanych na wy-miarze lewica – centrum – prawica leżeć mogą odmienne systemy wartości. W celu uchwycenia ewentualnych różnic zastosowano jednoczynnikową anali-
Irena Pilch
136
zę wariancji, z preferencjami ideologicznymi jako zmienną niezależną (lewica, centrum, prawica) oraz każdą z wartości podstawowych i metawartości w roli zmiennych zależnych. Wyniki tych analiz wraz z wynikami testu post-hoc Tukeya, zawiera Tabela 2.
Tabela 2. Wyniki analizy wariancji i testu post-hoc Tukeya dla wartości i metawartości w podgrupach różniących się preferencjami ideologicznymi.
Typ wartościŚrednia ANOVA
(df=2,827) HSD Tukeya
Lewica (L) N=267
Centrum (C) N=228
Prawica (P) N=335 F �
Wartości podstawowe
Życzliwość 0,54 0,71 0,69 3,519 ,030 L/C p=,058L/P p=,054
�niwersalizm 0,52 0,43 0,42 1,599 ,203
Bezpieczeństwo 0,33 0,30 0,47 2,951 ,053
Kierowanie sobą 0,47 0,44 0,29 5,003 ,007 L/P p=,01C/P p=,055
Tradycja -0,47 -0,20 0,32 44,747 ,000L/C p=,012P/C p<,001L/P p<,001
Przystosowanie -0,27 -0,19 0,11 11,287 ,000 L/P p<,001C/P p=,002
Osiągnięcia 0,02 -0,10 -0,20 4,174 ,016 L/P p=,011
Stymulacja -0,26 -0,29 -0,57 7,867 ,000 L/P p=,001C/P p=,007
Hedonizm -0,23 -0,35 -0,73 18,647 ,000 L/P p<,001C/P p<,001
Władza -0,91 -0,94 -1,00 0,644 ,525
Metawartości
Przekraczanie ja 0,53 0,57 0,56 0,237 ,789
�macnianie ja -0,44 -0,52 -0,60 2,852 ,058 L/P p=,046
Zachowawczość -0,14 -0,03 0,30 28,361 ,000
Otwartość na zmiany -0,01 -0,07 -0,34 19,127 ,000 L/P p<,001C/P p<,001
W niniejszym badaniu grupy osób deklarujących poglądy lewicowe, centrowe i prawicowe nie różniły się istotnie w zakresie preferencji trzech spo-śród dziesięciu wartości podstawowych (uniwersalizm, bezpieczeństwo i wła-
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
137
dza). Z kolei najwyraźniejsze różnice między grupami dotyczyły tradycji. W te-ście post-hoc wskaźniki preferencji tej wartości różnią się istotnie dla każdej z porównywanych par (lewica-prawica, lewica-centrum i prawica-centrum). Najwyższe znaczenie nadają tradycji osoby o orientacji prawicowej; stanowi ona czwartą z kolei, preferowaną wartość w hierarchii wartości tej grupy. Za-decydowanie mniejsze znaczenie ma tradycja dla osób deklarujących poglądy lewicowe – plasuje się ona na przedostatnim miejscu hierarchii wartości. Grupa o orientacji centrowej zajmuje pozycję pośrednią: tradycja plasuje się na siód-mym miejscu w systemie wartości tej grupy. W przypadku pozostałych war-tości zaobserwowano istotne statystycznie różnice między grupami deklarują-cymi sympatie prawicowe i lewicowe, przy czym preferencje grupy centrowej w większości przypadków wykazywały zbieżność z preferencjami lewicy. Czte-ry wartości: kierowanie sobą, osiągnięcia, stymulacja i hedonizm były wyżej oceniane przez zwolenników lewicy, natomiast przystosowanie było relatyw-nie bardziej preferowane przez osoby o orientacji prawicowej. Życzliwość była najwyżej ocenianą wartością niezależnie od preferencji ideologicznych, jednak znaczenie nadawane tej wartości przez osoby utożsamiające się z prawicą i cen-trum jest relatywnie wyższe. Hierarchie wartości dla trzech analizowanych grup (Wykres 2) wykazują zbieżność w zakresie najważniejszej wartości, jaką stano-wi życzliwość oraz najmniej cenionej wartości – władzy. Miejsce pozostałych wartości podstawowych w hierarchii jest odmienne dla każdej z grup.
Nie zaobserwowano istotnych statystycznie różnic międzygrupowych w zakresie preferencji jednej z czterech metawartości: przekraczanie ja, jako pochodna życzliwości i uniwersalizmu, było metawartością preferowaną nie-zależnie od deklarowanej orientacji politycznej. Umacnianie ja (pochodna ocen władzy i osiągnięć), traktowane w teorii Schwartza jako przeciwstaw-ne do przekraczania ja, było oceniane niżej przez grupę deklarującą sympatie prawicowe. Analiza różnic międzygrupowych w zakresie dwóch pozostałych metawartości pokazuje odwrotne preferencje grup utożsamiających się z pra-wicą i lewicą. W grupie deklarującej preferencje prawicowe zachowawczość (pochodna konformizmu, bezpieczeństwa i tradycji) wartościowana jest wyżej niż otwartość na zmiany (kierowanie sobą, stymulacja i hedonizm), natomiast w grupie lewicowej obserwuje się tendencję przeciwną.
Zamieszczony wyżej przegląd wyników badań prowadzonych w róż-nych krajach Europy pokazał, że zestaw preferowanych wartości, różnicują-cych osoby o odmiennych preferencjach ideologicznych, nie jest stały. Na tle wyników tych badań określić można specyfikę badanej grupy. Uniwersalizm, bezpieczeństwo i władza – trzy wartości w jednakowym stopniu preferowane przez osoby badane, niezależnie od ich orientacji politycznej, należą do grupy wartości najczęściej identyfikowanych w krajach europejskich jako różnicujące
Irena Pilch
138
Wykres 2. Hierarchia wartości podstawowych w podgrupach różniących się preferencjami ideologicznymi
elektoraty prawicowe i lewicowe. Z kolei tradycja, wartość najwyraźniej różni-cująca polskich badanych o orientacji lewicowej, centrowej i prawicowej, po-przednio różnicowała jedynie grupy wyborców włoskich [Caprara i in. 2006]. Dwie wartości: stymulacja i hedonizm, istotnie wyżej oceniane przez wybor-ców lewicowych, nie pojawiły się w zestawie wartości różnicujących w żad-nym z opisanych wyżej badań. Natomiast różnice międzygrupowe w ocenach metawartości są podobne do opisanych wcześniej przez Killburna [2009]: oso-by o orientacji lewicowej, w porównaniu z preferującymi prawicę, wyżej cenią otwartość na zmiany, a niżej zachowawczość. Można stwierdzić, że w badanej grupie u podstaw identyfikacji prawicowej leżą wartości tradycji, przystosowania i życzliwości (czyli dobroci wobec „swoich”, ale nie obcych), lecz nie stosunek do bezpieczeństwa i władzy. Natomiast identyfikacja lewicowa łączy się u osób badanych z wyższą preferencją kierowania sobą, osiągnięć, stymulacji i hedoni-zmu, a z tego zestawu jedynie kierowanie sobą łączyło się z tym typem identyfi-kacji w poprzednich badaniach. Osoby badane deklarujące się jako „lewicowe”
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
139
nie przejawiają typowej dla tej orientacji preferencji uniwersalizmu (dbałości o dobro wspólne), lecz wręcz przeciwnie, okazują większe niż pozostałe grupy przywiązanie do hedonizmu i osiągnięć (dbałość o własne dobro), które pozosta-ją w sprzeczności z ideałami tradycyjnie pojmowanej „lewicowości”.
Zachowania wyborcze a preferencje wartości podstawowych i metawartości
W analizie systemów wartości osób głosujących w wyborach parlamen-tarnych 2011 uwzględniono elektoraty następujących partii politycznych: Plat-forma Obywatelska, Polska jest Najważniejsza, Polskie Stronnictwo Ludowe, Prawo i Sprawiedliwość, Ruch Palikota oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Porównań dokonano parami, zestawiając średnie wyników w Kwestionariuszu Portretów każdego z elektoratów z wynikami wszystkich pozostałych elektora-tów. Wyniki tych analiz zaprezentowano w Tabeli 3, natomiast profile obejmu-jące wartości różnicujące elektoraty przedstawiono na Wykresie 3.
Wyniki oparte są na testach dwustronnych, p=0.05. Testy są skorygo-wane dla wszystkich porównań parami (poprawka Bonferroniego). Oznacze-nia literowe poniżej średnich wskazują, które podgrupy (elektoraty) różnią się istotnie.
Nie zaobserwowano różnic w preferencjach trzech wartości podstawo-wych: życzliwości, uniwersalizmu i władzy. Warto zauważyć, że są to wartości zajmujące skrajne pozycje w grupowym systemie: dwie cenione są najwyżej, oraz jedna – najniżej (por. Wykres 1). Z kolei największe różnice ocen wystąpiły w przypadku tradycji. Wyborcy PiS oceniają tradycję bardzo wysoko. Zajmuje ona trzecie miejsce w ich grupowym systemie wartości i jest niemal tak wysoko ceniona jak życzliwość i bezpieczeństwo. Jedyną grupą, dla której tradycja jest także bardzo ważna, jest elektorat PJN. Różnice w ocenach tradycji przez zwo-lenników PiS i PJN są natury ilościowej: nie dotyczą miejsca tej wartości w hierarchii, lecz jedynie siły preferencji. W pozostałych elektoratach tradycja plasuje się pośrodku systemu wartości (PSL) lub nieco poniżej średniej (PO, SLD). Wyjątek stanowi tu grupa wyborców Ruchu Palikota, umiejscawiająca tradycję (wraz z przystosowaniem) na przedostatnim miejscu hierarchii. Można więc stwierdzić, że stosunek do tradycji najsilniej różnicuje elektoraty. W przy-padku stymulacji i przystosowania zróżnicowanie ocen także jest duże. W sys-temach wartości większości elektoratów (PO, PJN, PSL, SLD) obie wartości plasują się poniżej średniej. Przystosowanie jest relatywnie najmniej cenione przez elektorat Ruchu Palikota, a najbardziej przez zwolenników PiS, dla któ-rych jest ono czwartą z kolei wartością w hierarchii. W przypadku stymulacji
Irena Pilch
140
Tabela 3. Wyniki porównań parami (test t) średnich wartości podstawowych i metawartości w elektoratach poszczególnych partii.
Typ wartościPO(a)
N=359
PJN(b)
N=39
PSL(c)
N=56
PiS(d)
N=166
Ruch Palikota
(e)N=115
SLD(f)
N=70
Wartości podstawowe
Przystosowanie -0,10 (d, e)
-0,11(d)
-0,10 (d, e)
0,45 (a, b, c,
e, f)
-0,65(a,c,d,f)
-0,10 (d, e)
Tradycja -0,14 (e)
0,35 (e, f)
0,09 (e)
0,70 (a, c, e, f)
-0,65(a, b, c, d)
-0,27(b, d)
Życzliwość 0,66 0,53 0,72 0,78 0,53 0,62
�niwersalizm 0,49 0,32 0,43 0,49 0,57 0,62
Kierowanie sobą 0,45 (d) 0,36 0,33 0,06
(a, e, f)0,58 (d)
0,49 (d)
Stymulacja -0,39 (d, e)
-0,43(e)
-0,42(e)
-0,75(a, e)
0,18 (a, b, c,
d, f)
-0,46(e)
Hedonizm -0,42 (d) -0,48 -0,72
(e)-1,02
(a, e, f)-0,10 (c, d)
-0,57 (d)
Osiągnięcia -0,06 (d) -0,17 -0,10 -0,49
(a, e)0,10 (d) -0,11
Władza -1,08 -0,89 -0,97 -1,19 -0,90 -0,97
Bezpieczeństwo 0,34 (d, e) 0,36 0,54
(e)0,73 (a, e)
0,05(a, c, d, f)
0,46 (e)
Metawartości
Przekraczanie ja 0,58 0,43 0,57 0,63 0,55 0,62
�macnianie ja -0,57(d) -0,53 -0,54 -0,84
(a, e)-0,40(d) -0,54
Zachowawczość 0,03(d, e)
0,20(d, e)
0,18(d, e)
0,63(a, b, c,
e, f)
-0,42(a, b, c,
d, f)
0,03(d, e)
Otwartość na zmiany
-0,12(d, e)
-0,18(d, e)
-0,27(e)
-0,57(a, b, e, f)
0,22(a, b, c,
d, f)
-0,18(d, e)
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
141
zachodzi zależność odwrotna: jest ona najmniej ceniona przez elektorat PiS, a najbardziej – przez wyborców Ruchu Palikota. Z kolei bezpieczeństwo i kie-rowanie sobą są dwiema wartościami plasującymi się powyżej średniej w zesta-wieniach wartości prawie wszystkich elektoratów. Bezpieczeństwo jest bardzo wysoko cenione przez zwolenników PiS, a także PSL i zdecydowanie mniej ce-nione przez elektorat Ruchu Palikota. Kierowanie sobą – odwrotnie – najwyżej oceniają wyborcy Ruchu Palikota a najniżej elektorat PiS. Zróżnicowanie ocen hedonizmu i osiągnięć jest mniejsze. Hedonizm zajmuje przedostatnie miejsce w grupowych systemach wartości wszystkich elektoratów, z wyjątkiem wy-borców Ruchu Palikota, dla których jest on wartością preferowaną w stopniu średnim. Wyraźnie najniższe oceny hedonizmu prezentuje elektorat PiS, któ-ry jednocześnie relatywnie najniżej ocenia osiągnięcia.
Wykres 3. Wartości podstawowe różnicujące elektoraty poszczególnych partii.
Analiza metawartości w podziale na elektoraty ujawnia różnice w za-kresie umacniania ja, zachowawczości i otwartości na zmiany. Brak różnic w kategorii przekraczania ja jest związany z wysokim wartościowaniem życz-liwości i uniwersalizmu w całej badanej grupie. Różnice ocen umacniania ja są natury ilościowej: wyborcy PiS cenią związane z tą kategorią wartości istotnie
Irena Pilch
142
mniej w porównaniu ze zwolennikami PO i ruchu Palikota. Najwyraźniejsze różnice w systemach wartości elektoratów ujawnia porównanie dwóch po-zostałych metatypów wartości: zachowawczości i otwartości na zmiany. Do-tyczy to głównie grup wyborców PiS i Ruchu Palikota. Elektorat PiS osiąga relatywnie najwyższe wyniki na wymiarze zachowawczość, co odzwierciedla przywiązanie do takich wartości, jak konformizm, bezpieczeństwo i tradycja oraz relatywnie najniższe wyniki na wymiarze otwartość na zmiany, będącego wypadkową kierowania sobą, stymulacji i hedonizmu. W przypadku elektoratu Ruchu Palikota obserwujemy zależność odwrotną: ta grupa, jako jedyna, wy-soko ceni otwartość na zmiany, a nisko – zachowawczość. Oceny pozostałych elektoratów plasują je pomiędzy tymi dwoma, skrajnymi pod tym względem, gru�ami.
Reasumując, analiza preferencji wartości w grupach wyborców sześciu partii politycznych ujawnia wyraziste różnice w hierarchiach wartości zwolen-ników PiS i Ruchu Palikota. Elektorat PiS odróżnia od pozostałych grup duża waga przywiązywana do tradycji (norm kulturowych i religijnych), przysto-sowania (przestrzegania norm, samodyscypliny, posłuszeństwa i grzeczności) i bezpieczeństwa oraz bardzo niska ocena hedonizmu , stymulacji i osiągnięć. Grupowy system wartości zwolenników PiS sprawia wrażenie najbardziej wy-razistego: ich oceny są skrajne – w przypadku wszystkich wartości (z wyjąt-kiem uniwersalizmu) średnie ocen tej grupy są albo najwyższe, albo najniższe w zestawieniu z ocenami pozostałych elektoratów. Zbiór wartości preferowa-nych przez wyborców Ruchu Palikota sprawia wrażenie lustrzanego odbicia systemu wartości elektoratu PiS. Grupa ta jest niemal równie skrajna w swych ocenach: w przypadku siedmiu wartości, które różnicują elektoraty, śred-nie ocen są najwyższe (kierowanie sobą, stymulacja, hedonizm, osiągnięcia) lub najniższe (przystosowanie, tradycja, bezpieczeństwo). Można więc stwier-dzić, że te cele, które motywują elektorat PiS, są odrzucane przez wyborców Ruchu Palikota i vice versa. Taki układ preferencji sprawia, że wyborcy ruchu Palikota, jako jedyni preferują metawartość otwartość na zmiany, podczas gdy pozostałe elektoraty wyżej cenią wartości tworzące kategorię zachowawczość. Systemy wartości pozostałych elektoratów cechuje podobieństwo, a ich oceny wartości plasują się pomiędzy ocenami skrajnymi, wyznaczonymi przez decy-zje wyborców PiS i Ruchu Palikota.
Podsumowanie
Preferowane przez ludzi wartości podstawowe, podobnie jak i cechy osobowości, są istotnymi wyznacznikami postaw i zachowań ludzkich. Dzię-ki znajomości systemu wartości jednostki jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć,
Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wyborach do Sejmu 2011
143
a nawet przewidzieć jej postawy i zachowania, natomiast znajomość wartości podzielanych przez grupy i społeczeństwa pozwala na lepsze zrozumienie róż-nic między tymi grupami oraz śledzenie zachodzących w nich zmian. Opisanie zespołów wartości, podzielanych przez grupy wyborców, umożliwia segmen-tację elektoratu ze względu na podstawowe priorytety, potrzeby i cele. Zrozu-mienie tych odmienności pozwolić może na lepszą komunikację z wyborcami i organizowanie się grup ludzi wokół tego, co najsilniej ich łączy. Uchwycenie kierunków zmian w grupowych systemach wartości umożliwia dostosowanie oferty politycznej do zmieniających się oczekiwań wyborców.
Bibliografia:
Barnea M., Schwartz S.H. (1998), Personal values and voting, ”Political Psy-chology”, 19, ss. 17-40.
Barbaranelli C., Caprara G.V., Vecchione M., Fraley Ch.R. (2007), Voters’ per-sonality traits in presidential elections, „Personality and Individual Differences”, 42, ss. 1199-1208.
Bardi A., Schwartz S. H. (2003), Values and behavior: strength and structure of re-lations, ”Personality and Social Psychology Bulletin”, 29, ss. 1207-1220.
Caprara G.V., Schwartz S., Capanna C., Vecchione M., Barbaranelli C. (2006), Personality and politics: values, traits and political choice. ”Political Psychology”, 27, ss. 1-28.
Caprara G.V., Vecchione M., Schwartz S. (2009), Mediational role of valu-es in linking personality traits to political orientation, ”Asian Journal of Social Psychology”, 12, ss. 82-94.
Caprara G.V., Schwartz S.H., Vecchione M., Barbaranelli C. (2008), The per-sonalization of politics. Lessons from the Italian case, ”European Psy-chologist”, 13, ss. 157-172.
Caprara G.V., Zimbardo P. (2004), Personalizing politics. A congruency model of political preference, „American Psychologist”, 59, ss. 581-594.
Cieciuch, J. (2010), Nadzieja jako moderator związku poczucia koherencji z preferencjami wartości, „ Kwartalnik Naukowy”, 2, ss 25-38.
Cieciuch, J., Zaleski, Z. (2011), Polska adaptacja Portretowego Kwestionariu-sza Wartości Shaloma Schwartza, „ Czasopismo Psychologiczne”, 17, ss. 251-262.
Davidov E., Schmidt P., Schwartz S. H. (2008), Bringing values back in. The adequacy of the European Social Survey to measure values in 20 co-untries, ”Public Opinion Quarterly”, 72, ss. 420-445.
Devos T., Spini D., Schwartz S. H. (2002), Conflicts among human values and trust in institutions, ”British Journal of Social Psychology”, 41, ss. 481–494.
Irena Pilch
144
Feldman S. (2008), Wartości, ideologia i strukturyzacja postaw politycznych [w:] D.O. Sears, L. Huddy, R. Jevris (red.), Psychologia Polityczna, Kraków: Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, ss. 435-464.
Kilburn H.W. (2009), Personal values and public opinion, ”Social Science Qu-arterly”, 90, ss. 868-885.
Leimgruber P. (2011), Values and votes: the indirect effect of personal values on voting behavior, ”Swiss Political Science Review”, 17, ss. 107-127.
Linderman M., Verkasalo M. (2005), Measuring values with the Short Schwart-z’s value Survey, ” Journal of Personality Assessment”, 85, ss. 170-178.
Ramos A. (2006), Social values dynamics and socio-economic development, Portugese ”Journal of Social Science”, 3, ss. 35-64.
Rokeach M. (1973), The nature of human values. New York: The Free Press.Schwartz S.H., Sagie G. (2000), Value consensus and importance: a cross-na-
tional study, “Journal of Cross-Cultural Psychology”, 31, ss. 465-497Schwartz S.H. (2006), Basic human values: Theory, measurement and applica-
tions. ”Revue française de sociologie”, 47.Schwartz S.H. (1994), Are there universal aspects in the structure and contents
of human values? ”Journal of Social Issues”, 50, ss. 19-45.Schwartz S. H. (2003), A proposal for measuring value orientations across
nations. [w:] Questionnaire development report of the European Social Survey, Rozdział 7, ss. 259–319, www.Europeansocialsurvey.org
Schwartz S.H. (1996), Value priorities and behavior: Applying a theory of inte-grated value systems, [w:] C. Seligman, J.M. Olson, M.P. Zanna (red..), The Psychology of Values: The Ontario Symposium, Tom. 8, ss.1-24, Hillsdale, NJ: Erlbaum.
Schwartz S.H., Caprara G. V., Vecchione M. (2010), Basic personal values, core political values and voting: A longitudinal analysis, ‹Political Psy-chology”, 31, ss. 421-452.
Schwartz S.H. (1992), Universals in the content and structure of values: Theoretical advances and empirical tests in 20 countries, ”Advances in Experimental Social Psychology”, 25, ss. 1–65.
Skarżyńska K. (2005), Człowiek a polityka. Zarys psychologii politycznej, War-szawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
Turska-Kawa A. (2011), Osobowościowe predykatory zachowań wyborczych. Rozważana w kontekście modelu „Wielkiej Piątki”, „Preferencje poli-tyczne”, nr 2(2011), ss. 165-186.
Zarzycka, B., Dawidowicz, M., Koziatek, E. (2007), Typy samoświadomo-ści a preferencja wartości, [w:] P. Francuz, W. Otrębski [red.], Studia z psychologii w KUL, Tom 14, ss. 25-38, Lublin: Wyd. KUL.
145
Jednym z ważnych mechanizmów wpływających na stan zaangażo-wania obywateli jest �oziom �oczucia alienacji.1 Poczucie to, w ujęciu psy-chologicznym, ma negatywne konsekwencje nie tylko dla społeczeństwa jako całości, ale także dla jednostki.2 Badacze podkreślają, iż poczucie alienacji współwystępuje z takimi zmiennymi jak: brak poczucia pewności siebie, mała otwartość, brak wiary, brak celów [Jones, Carpenter, Quintana 1985], trudności z podejmowaniem decyzji, poczucie własnej nieadekwatności, wysoki poziom lęku, poczucie osamotnienia [McClosky, Schaar 1965]. Poczucie alienacji wiąże się także z poczuciem braku wartości, które mogłyby nadać życiu cel i kierunek, utratą wewnętrznych i nabytych wartości czy też konfliktem norm, który utrudnia orientację w otoczeniu społecznym [Dean 1961]. John P. Clark stoi na stanowisku, iż alienacja jest miarą stopnia, w jakim jednostka czuje się bezsilna w osiągnięciu roli, którą określiła jako właściwą sobie w danym kon-tekście sytuacyjnym [1959]. Stan ten pogłębia apatię społeczną, brak zaintere-sowania i zaangażowania w sprawy społeczno-polityczne.
Większość koncepcji alienacji ujmuje ją jako zgeneralizowane ocze-kiwania, dotyczące relacji jednostki ze światem społecznym. Gwynn Nettler, autor jednej z pierwszych koncepcji alienacji, jej podłożem określa odseparo-wanie czy izolację człowieka od innych „naturalnych” obiektów [Nettler 1957. Za: Korzeniowski 1992: 13]. W swoich analizach Nettler ogranicza się jednak wyłącznie do jednego „naturalnego” obiektu, mianowicie społeczeństwa. Da-niel Stokols twierdzi, iż doświadczanie alienacji jest odczuwane jako spadek 1 W rzeczywistości trudno jednoznacznie ocenić, czy brak zaangażowania jest konsekwencją wysokiego poczucia alienacji, jak twierdzi większość autorów, czy może wysoki poziom po-czucia alienacji implikowany jest właśnie przez niskie zaangażowanie. Generalna większość badań opiera się na wskaźnikach korelacji, które mówią jedynie o współwystępowaniu zmien-nych, a nie o ich uwarunkowaniu wzajemnym. Dla dalszych rozważań nie ma to jednak zna-czenia, bowiem zarówno jedna sytuacja, jak i druga są przyczynkiem do poszukiwania mecha-nizmów dezalienujących.2 Więcej: [Turska-Kawa 2011].
Agnieszka Turska-Kawa
POCZUCIE ALIENACJI JAKO ZMIENNA RÓŻNICUJĄCA
ZACHOWANIA WYBORCZE OBYWATELI W WYBORACH DO SEJMU 2011 ROKU
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94191
Agnieszka Turska-Kawa
146
jakości w relacjach między jednostką a ważnymi dla niej kontekstami spo-łecznymi, postrzegane jako spadek odczuwanego zadowolenia z obecnej sy-tuacji oraz pragnienie czegoś lepszego, co jest albo stracone albo nieosiągalne [Stokols 1975: 27]. Skutkiem tego odczucia może być wycofanie się jednostki z tych kontekstów (na przykład, może to być relacja z inną osobą, małą gru-pą lub całą kulturą). Podobnie alienację pojmuje G. Duncan Mitchell. Według niego to „społeczno-psychologiczna kondycja jednostki, która obejmuje jego separację od ważnych obszarów społecznej egzystencji” [Mitchell 1988: 4-6].
W literaturze przedmiotu wyraźny jest nurt, w którym nacisk położony jest na alienację polityczną. Ada W. Finifter, jedna ze znaczących badaczek tej płaszczyzny, wyodrębniła dwa rodzaje alienacji politycznej: poczucie politycznej bezsilności (poczucie nierozumienia zjawisk oraz procesów politycznych, niski poziom gotowości do podejmowania działań politycznych, niewiara w ich sku-teczność) oraz spostrzeganej anomii (poczucie, iż w systemie politycznym często są naruszane i łamane powszechnie obowiązujące normy) [1970; 1972]. Na inne wymiary poczucia alienacji politycznej zwrócił uwagę Samuel Long [1980]. Wy-różnił on: polityczną bezsilność, polityczne niezadowolenia, polityczny cynizm, polityczną beznadziejność, polityczną izolację. Eric Allardt za znaczące dla alie-nacji politycznej uznał: wielkość presji na jednolitość społeczeństwa oraz stopień podziału pracy [1972]. Pierwsza właściwość wiąże się z sytuacją, gdy funkcjo-nujące w danym społeczeństwie normy są specyficzne, a ich łamanie jest ostro represjonowane oraz, gdy normy społeczne nie pozostają ze sobą w konflikcie (tak rozumiana zmienna przyjmuje wartości: słaba lub silna). Podział pracy au-tor definiuje w kategoriach liczby niepodobnych przedmiotów, które są celem wymiany (w tym przypadku możemy mówić o wysokim lub niskim podziale pracy). Ze zjawiskiem alienacji mamy do czynienia w sytuacji, gdy podział pracy jest wysoki, a presja na jednolitość silna (bezsilność) oraz gdy podział pracy jest niski, a presja słaba („wykorzenienie” lub niepewność).
Metodologia i problematyka podjętych badań
Badania zostały przeprowadzone przy użyciu autorskiej Skali Poczucia Alienacji „Z”. Składa się ona z miar trzech czynników:
1. Poczucie bezsilności-mocy – to z jednej strony żywione przez jed-nostkę przekonanie, że od jej zachowania nie zależą oczekiwane wzmocnienia, z drugiej poczucie siły i związku efektów naszego zachowania z podjętymi działaniami. Wymiar ten wiąże się z po-czuciem wpływu jednostki na otoczenie społeczne, stopniem pasy-wizmu, który jest efektem przekonania o sile własnej osoby i wła-snego działania.
Poczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach…
147
2. Poczucie alienacji-samoznaczenia politycznego – z jednej strony poczucie bezsilności politycznej, nieufności wobec przywódców oraz przekonanie, że w systemie brakuje sił i wartości, z którymi jednostka mogłaby się identyfikować, z drugiej natomiast poczucie znaczenia, wartości własnej osoby, sprawstwa, możności wywiera-nia wpływu w określonym kierunku, poczucie trafnej oceny rzeczy-wistości politycznej.
3. Poczucie izolacji-integracji – jest to z jednej strony poczucie ode-rwania od innych, znaczących osób oraz wartości, z którymi warto się identyfikować, i za którymi należy podążać, z drugiej, poczucie łączności z innymi ludźmi oraz przekonanie, że istnieją wartości, dla których warto działać. Wymiar ten jest związany ze swego ro-dzaju kotwicami społecznymi – istotnymi punktami zaczepienia, które motywują jednostkę do działania, dając jej swoistą siłę i pod-budowanie. Mogą to być zarówno inni ludzie, jak i system wartości.
Rzetelność Skali Poczucia Alienacji „Z” wynosi rtt=0,87. Rzetelność trzech wyodrębnionych podskal to: dla wymiaru poczucie bezsilności-mocy rtt=0,89, dla wymiaru poczucie alienacji-samoznaczenia politycznego rtt=0,89, dla wymiaru �oczucie izolacji-integracji rtt=0,87. Znaczącą zaletą tak skonstru-owanego narzędzia jest niezależność wyróżnionych podskal.
Pierwotna analiza zależności pomiędzy poszczególnymi wymiarami po-czucia alienacji: poczuciem bezsilności-mocy, alienacji-samoznaczenia politycz-nego oraz izolacji-integracji ukazała, że wymiary te są między sobą niezależne [Turska-Kawa 2011]. Niezależność ta oznacza, że wynik w jednym wymiarze nie pociąga za sobą w konsekwencji podobnego wyniku w pozostałych wymiarach. Można zatem przypuszczać, że poszczególne jednostki mogą osiągać wartości na różnych krańcach poszczególnych wymiarów. Przykładowo, osoba z poczu-ciem mocy, odczuwająca wpływ na otoczenie społeczne, przekonana o sile wła-snej osoby może równocześnie odczuwać alienację polityczną, brak podmioto-wości politycznej; osoba z poczuciem bezsilności, która nie ma przekonania o sile własnej osoby i swoich działań, może odczuwać poczucie integracji, czyli poczu-cie związku z innymi ludźmi oraz przekonanie, że istnieją wartości, dla których warto działać. Brak wyraźnych zależności między poszczególnymi wymiarami poczucia alienacji neguje zasadność obliczania wyniku ogólnego, stąd dalsza analiza zostanie przedstawiona w odniesieniu do poszczególnych podskal.
Skala w swej podstawie odwołuje się koncepcji poczucia alienacji Melvi-na Seemana [1959], która ma szerokie odwołania teoretyczne i empiryczne. Autor podjął próbę integracji różnych teorii alienacji. W zaproponowanej przez siebie koncepcji, odwołuje się do przeżyć jednostki, jej stanów psychicznych, odczuć, emocji. Seeman alienację pojmuje ogólnie, jako nadawanie niskiej wartości swo-
Agnieszka Turska-Kawa
148
im celom i wierzeniom, które generalnie w społeczeństwie są cenione wyżej. Sy-tuacja ta może prowadzić z jednej strony do fizycznej izolacji ze społeczeństwa (jednostka prowadzi pustelnicze życie), z drugiej – psychologicznej [Mohseni--Tabrizi 2005: 78]. Koncepcja Seemana różnicuje poczucie alienacji na 5 wymia-rów: poczucie anomii, bezsensu, bezsilności, wyobcowania oraz izolacji.
Podstawowym celem prezentowanych badań była diagnoza poziomów poczucia alienacji w kontekście zachowań wyborczych w wyborach do Sej-mu 2011 roku. Społeczne funkcjonowanie, kondycja psychiczna oraz percep-cja sceny politycznej są ważne przede wszystkim w płaszczyźnie możliwości mobilizacyjnych poszczególnych elektoratów. Można przypuszczać, że osoby odczuwające poczucie wpływu na otoczenie społeczno-polityczne, dostrzegają-ce związek pomiędzy podejmowanymi przez siebie działaniami a ich efektami, będą częściej brały udział w elekcjach. Trudno jednoznacznie określić, w jakim kierunku będzie oddziaływał poziom poczucia alienacji politycznej, bowiem niezadowolenie z bieżącej sceny politycznej, brak zaufania do przywódców po-litycznych, brak poczucia wpływu na jej kształt może skutkować z jednej strony wycofaniem się i w konsekwencji biernością polityczną, z drugiej – wzbudze-niem motywacji do zmiany istniejącego stanu rzeczy poprzez aktywność i od-danie głosu na inny podmiot. Poczucie zakotwiczenia zewnętrznego, integracji z wartościami i innymi ludźmi może również dwojako wpływać – z jednej strony dostarczać jednostce poczucie siły, wsparcia, a identyfikacja z grupą zaangażo-waną i zainteresowaną wyborami może przekładać się na istotną siłę mobilizu-jącą. Z drugiej jednak, osadzenie swojej osoby w bezpiecznym miejscu, pośród cenionych wartości i bliskich osób, może na tyle ogniskować uwagę jednostki, że aktywne uczestnictwo społeczno-polityczne schodzi na dalszy plan. Z uwagi na trudności w sformułowaniu jednoznacznych hipotez szczegółowe problemy badawcze zostały zawarte jedynie w postaci dwóch pytań badawczych:
1. Czy poczucie alienacji różnicuje jednostki aktywne i bierne wyborczo?2. Czy poczucie alienacji różnicuje jednostki o różnych preferencjach
wyborczych?
Poczucie alienacji a zachowania wyborcze w elekcji do Sejmu 2011 roku.
Uzyskane wyniki dowiodły, że poczucie alienacji jest zmienną, któ-ra istotnie różnicuje biernych i aktywnych wyborczo (Tabela 1). Osoby, któ-re zrezygnowały w wyborach z przysługującego im czynnego prawa wybor-czego mają istotnie wyższy poziom poczucia alienacji operacjonalizowanego jako wyniki w trzech obszarach: poczucia bezsilności, alienacji politycznej oraz izolacji.
Poczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach…
149
Tabe
la 1
. Śre
dnie
wyn
iki i
odc
hyle
nia
stan
dard
owe
oraz
isto
tnoś
ć ró
żnic
m
iędz
y po
ziom
ami w
ymia
rów
poc
zuci
a al
iena
cji w
śród
osó
b ak
tyw
nych
i bi
erny
ch w
ybor
czo.
Pocz
ucie
bez
siln
ości
-moc
yPo
czuc
ie a
liena
cji-s
amoz
nacz
enia
pol
itycz
nego
Pocz
ucie
izol
acji-
inte
grac
ji
NW
ynik
śr
edni
Odc
hy-
leni
e st
anda
r-do
we
td�
�N
Wyn
ik
śred
ni
Odc
hy-
leni
e st
anda
r-do
we
td�
�N
Wyn
ik
śred
ni
Odc
hy-
leni
e st
anda
r-do
we
td�
�
Akt
ywno
ść81
822
,88
6,14
564
4,27
510
97,0
00
818
34,8
47,
0633
3
8,53
154
7,12
0,0
00
818
17,9
25,
6235
4
4,00
010
97,0
00
Bie
rnoś
ć28
124
,73
6,46
195
281
38,6
46,
2102
228
119
,51
6,05
871
Każ
dy z
trze
ch w
yróż
nion
ych
wym
iaró
w p
oczu
cia
alie
nacj
i poz
wal
a na
uzy
skan
ie o
d 12
do
48 p
unkt
ów, m
inim
alny
wyn
ik 1
2 oz
nacz
a br
ak p
oczu
cia
alie
nacj
i w d
anym
wym
iarz
e, a
uzy
skan
ie m
aksy
mal
nych
war
tośc
i 48
świa
dczy
o w
ysok
im p
oczu
ciu
alie
nacj
i w ty
m o
bsza
rze.
Agnieszka Turska-Kawa
150
Uzyskane rezultaty pozwalają zauważyć dwie kwestie. Po pierwsze, podkreślić należy, że różnice w otrzymanych wynikach między analizowanymi grupami (aktywnych i biernych wyborczo) są mniejsze w płaszczyźnie poczu-cia bezsilności-mocy oraz izolacji-integracji (niespełna dwa punkty) niż w wy-miarze poczucia alienacji-samoznaczenia politycznego (niespełna 4 punkty). Fakt ten ukazuje, że aktywność polityczna w większym stopniu determinowana jest przez postawy względem sceny politycznej niż psychologiczne poczucie siły własnej osoby czy pozytywnego zakotwiczenia zewnętrznego.
Po drugie – biorąc pod uwagę fakt, że każdy z wymiarów pozwala uzyskać porównywalny zakres punktowy, to niezależnie od grupy respon-denci prezentują zdecydowanie wyższy poziom alienacji politycznej niż bez-silności czy izolacji. Oznacza to, że – w kategoriach operacjonalizacyjnych – społeczeństwo prezentuje bardziej negatywną postawę względem sceny politycznej, zawierającą w sobie m.in. takie elementy jak: nieufność, trud-ności w dostrzeganiu cennych wartości w płaszczyźnie rodzimej polityki, niemożność wyraźnego odczuwania wpływu na kształt sceny politycznej. Badania były przeprowadzane tuż po wyborach zamykających całościowy cykl wyborczy, który miał miejsce na przestrzeni dwóch lat. Ponadto, czas ten obfitował w szereg wydarzeń związanych bezpośrednio z polityką, któ-re angażowały emocjonalnie opinię publiczną, m.in. katastrofa smoleńska, rozłamy w istniejących partiach politycznych, powstanie nowych podmiotów na scenie politycznej. Praktycznie przez cały ten okres przestrzeń publiczną wypełniały dyskusje i debaty na tematy bliskie obywatelom, mające zdecy-dowany wpływ na jakość ich życia: o przyszłości emerytur i OFE, zadłużeniu i komercjalizacji szpitali, uzawodowieniu armii, reformie KRUS, budowie autostrad czy przygotowaniach EURO 2012. Ponadto, obywatele byli świad-kami demaskowanych przez dziennikarzy kolejnych afer wśród polityków (m.in. afera gruntowa, paliwowa, przeciekowa), które utrwalały negatywne emocje. Można przypuszczać, że bezpośrednio z tego obrazu wyłaniają się wyniki badań opinii publicznej, które wskazują, że Polacy nie darzą dużym zaufaniem Sejmu, że prezentują słabą aktywność polityczną (operacjonalizo-waną jako zainteresowanie i działalność na rzecz organizacji politycznych), odczuwają dość słabą identyfikację polityczną oraz mają słabo wykrystalizo-waną polityczną tożsamość [Czapiński 2011: 293-294]. Wszystkie te czynni-ki mogły wpłynąć na negatywną postawę, znużenie, nieufność oraz wycofa-nie aktywnej uwagi ze sceny politycznej, co odzwierciedlają prezentowane w niniejszym tomie wyniki.
Uzyskane wyniki pozostają kompatybilne względem badań Anny Bro-nowickiej �rze�rowadzanych �rzed wyborami �arlamentarnymi 2005 roku [2006: 61-65]. Były one prowadzone na grupie studentów Uniwersytetu Opol-
Poczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach…
151
skiego. Autorka stwierdza, że poziom alienacji politycznej respondentów był dość wysoki, natomiast zdecydowanie niższy był poziom alienacji społecznej. Niespełna połowa badanych nie miała poczucia politycznej skuteczności, nie rozumiała mechanizmów rządzących polityką, ponad połowa nie interesowała się tą sferą. Z kolei dla prawie 80% z nich troska o innych była źródłem siły i poczucia wpływu. Zdecydowana większość miała poczucie wpływu na swój los, przekonanie, że może żyć w zgodzie z samym sobą, ze swoimi ideałami, jak również, że nie ma sytuacji bez wyjścia.
Tabela 2. Rezultaty analizy wariancji dla różnych wymiarów poczucia alienacji – elektoraty oraz jednostki, które nie brały udziału w wyborach parlamentarnych w 2011 roku.
d� F �
Poczucie bezsilności-mocy 7 4,015 ,000
Poczucie alienacji-samoznaczenia politycznego 7 15,497 ,000
Poczucie izolacji-integracji 7 3,731 ,001
Przeprowadzona analiza wariancji ukazała, że każdy z diagnozowanych wymiarów poczucia alienacji istotnie różnicuje wyborców poszczególnych podmiotów w wyborach 2011 roku (Tabela 2). Bardziej szczegółowa analiza testem post hoc wskazuje niewielkie wewnętrzne zróżnicowanie aktywnych w zakresie preferencji politycznych (Tabela 3, 4).
Każdy z trzech wyróżnionych wymiarów poczucia alienacji pozwala na uzyskanie od 12 do 48 punktów, minimalny wynik 12 oznacza brak poczucia alienacji w danym wymiarze, a uzyskanie maksymalnych wartości 48 świad-czy o wysokim �oczuciu alienacji w tym obszarze.
Pod względem poczucia bezsilności-mocy wyborcy poszczególnych partii mają bardzo zbliżone wyniki (Tabela 3). Test post hoc ukazał jedyną istotną różnicę pomiędzy elektoratem Platformy Obywatelskiej a jednostkami, które nie zdecydowały się skorzystać z przysługującego im czynnego prawa wyborczego (Tabela 4). Zwolenników PO charakteryzuje najwyższy poziom poczucia mocy. Są to osoby, które odczuwają najsilniejsze spośród badanych poczucie wpływu na otoczenie społeczne oraz poczucie związku pomiędzy po-dejmowanymi działaniami a oczekiwanymi wzmocnieniami. Potrafią skutecz-nie walczyć o swoje prawa i bronić własnego zdania. Nie cechuje ich pasywizm, są aktywne w działaniu. Z kolei osoby bierne wyborczo to jednostki o najwyż-szym poziomie poczucia bezsilności. Są to zatem obywatele, posiadający słabe poczucie związku pomiędzy podejmowanymi przez siebie działaniami a ich efektami, co może przekładać się na słabszą mobilizację i brak inicjatywy. Ni-skie przekonanie o poczuciu własnej skuteczności wiąże się z niepewnością zachowania w określonych sytuacjach.
Agnieszka Turska-Kawa
152
Tabela 3. Średnie wyniki i odchylenia standardowe dla różnych wymiarów poczucia alienacji wśród poszczególnych elektoratów i wśród osób, które nie brały udziału
w wyborach �arlamentarnych w 2011 roku.
N
Poczucie bezsilności--mocy
Poczucie alienacji- -samoznaczenia
�olitycznego
Poczucie izolacji- -integracji
średni wynik
odchylenie standardo-
we
średni wynik
odchylenie standardo-
we
średni wynik
odchylenie standardo-
wePlatforma Obywatelska 359 22,62 5,92 33,34 6,79 17,48 5,06
Polskie Stronnictwo Ludowe
56 22,25 5,47 35,32 7,97 17,38 5,66
Prawo i Sprawiedliwość 166 24,00 6,13 36,43 7,71 18,87 6,15
Ruch Palikota 115 22,90 6,76 36,20 6,27 18,21 6,15
Sojusz Lewicy Demokratycznej 70 22,64 6,61 35,66 6,19 18,31 5,33
Inne 39 22,87 6,31 33,95 6,77 18,00 7,06
Nie pamiętam 13 19,85 5,43 40,31 3,88 15,54 4,05
Nie głosowałem 281 24,73 6,46 38,64 6,21 19,51 6,06
Jednostki bierne w wyborach �arlamentarnych 2011 roku charakte-ryzuje także zdecydowanie najwyższy poziom poczucia alienacji politycznej (Tabela 3). Pod tym względem stanowią grupę homogeniczną z osobami, któ-re nie pamiętają na kogo oddały głos w wyborach. Grupy te nie odczuwają po-czucia podmiotowości politycznej, przejawiają trudności z poczuciem wpływu na otoczenie polityczne. Wykazują generalny brak zaufania względem sceny politycznej, nie dostrzegają na niej sił i wartości, za którymi warto podążać. Nie wierzą w skuteczność polityki i słuszne intencje polityków. Są zmęczeni i znużeni polską sceną polityczną. Pomiędzy wyborcami poszczególnych par-tii najniższy poziom poczucia alienacji politycznej prezentują zwolennicy PO, którzy odczuwają najsilniejszą podmiotowość polityczną, co może się wiązać z identyfikacją z partią rządzącą, zwycięską od wielu lat w sondażach popar-cia opinii publicznej. Z kolei najniższy – elektorat PiS oraz Ruchu Palikota. PiS to największa partia opozycyjna, która w swej retoryce i działaniach sys-tematycznie przeciwstawia się polityce rządu. W odniesieniu do RP niski po-ziom poczucia podmiotowości może wiązać się ze społecznym kontekstem po-wstania partii, skierowanej w swym programie w dużej mierze do mniejszości społecznych (odmienna orientacja seksualna, poparcie dla kwestii zakazanych
Poczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach…
153
w Polsce), które miały dotychczas słabą oficjalną reprezentację na ławach sej-mowych i ich prawa nie były publicznie artykułowane. Pomijanie ich interesów mogło wpłynąć na wyższy poziom alienacji politycznej. Można przypuszczać, że poczucie alienacji w takim układzie będzie również współwystępowało z niezgodą na prowadzoną przez partię rządzącą politykę oraz utożsamianiem jej negatywnego obrazu właśnie z PO – wysoki poziom poczucia alienacji pre-zentują bowiem najsilniejsza opozycyjna partia oraz podmiot, który jako partia ukonstytuował się w 2011 roku, a jego postulaty (m.in.: zaprzestanie naucza-nia religii w szkołach, liberalizacja ustawy aborcyjnej, finansowanie z budżetu państwa zapłodnienia in-vitro) to wyrażenia braku akceptacji dla tworzonego w Polsce ładu społeczno-obyczajowego. W autorskiej książce pod tytułem „Kulisy Platformy” J. Palikot, inicjator Ruchu, w ostrych i jednoznacznych sło-wach dyskredytuje politykę PO, zrywa lojalność wobec kolegów z ugrupowa-nia, z którego się wywodzi, za co wielokrotnie podnoszono w mediach krytykę wobec jego osoby.
Poziom poczucia izolacji-integracji w najmniejszym stopniu różnicuje badane grupy (Tabela 3). Biorąc pod uwagę wynik w teście post hoc, jedy-ny istotnie różny rezultat odnotowano pomiędzy osobami biernymi wyborczo a wyborcami PO (Tabela 4). Pierwszą z tych grup cechuje najwyższy poziom poczucia izolacji. Są to zatem osoby, które nie mają poczucia zakotwiczenia zewnętrznego, brak im bliskich ludzi i cennych wartości, w których mogłyby mieć oparcie i które stanowiłyby wsparcie w trudnych sytuacjach. Trudno im wskazać osoby, na których mogłyby polegać. Nie mają poczucia bycia potrzeb-nym. Z kolei zwolennicy PO to jednostki z najwyższym poziomem poczucia integracji, które przekłada się na zewnętrzne oparcie w ludziach i wartościach.
Zakończenie
Uzyskane rezultaty badań pozwalają uporządkować analizowane grupy wyborców w kontinuum pod względem natężenia wyników w poszczególnych wymiarach poczucia alienacji. Biorąc pod uwagę jedynie istotne wyniki (Ta-bela 4), w każdym wymiarze dwa krańce wyznaczają: grupa zwolenników PO oraz jednostki bierne wyborczo. Pierwszą z nich cechuje najwyższy poziom poczucia mocy, podmiotowości politycznej oraz poczucia integracji. Badania te pozostają w związku z innymi badaniami autorki, podkreślającymi wewnętrzną siłę wyborców PO, u których zdiagnozowano wyższy niż wśród elektoratów innych partii poziom samooceny, dyspozycyjnego optymizmu, poczucia wła-snej skuteczności i niższy poziom dyspozycyjnego lęku [Turska-Kawa 2010]. Z kolei drugi kraniec to osoby decydujące się na absencję wyborczą. Prezentują oni najwyższy poziom bezsilności, alienacji politycznej oraz izolacji.
Agnieszka Turska-Kawa
154
Tabe
la 4
. Ist
otne
por
ówna
nia
wie
lokr
otne
w te
ście
HSD
Tuk
eya
dl
a po
szcz
egól
nych
wym
iaró
w p
oczu
cia
alie
nacj
i pom
iędz
y el
ekto
rata
mi p
oszc
zegó
lnyc
h po
dmio
tów
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
or
az o
soba
mi,
któr
e ni
e w
zięł
y ud
ział
u w
tych
wyb
orac
h.
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
Ruc
h Pa
likot
aSo
jusz
Le
wic
y
Dem
okra
tycz
nej
Inne
Nie
pa
mię
tam
Nie
gł
osow
a-łe
m
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a–
x|I-
J|=3,
09P=
,000
|I-J|=
2,86
P=,0
02x
x|I-
J|=6,
97P=
,006
|I-J|
=2,1
0p=
,001
|I-J|=
5,30
07p=
,000
|I-J|
=2,
03p=
,000
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
x–
xx
xx
|I-J|=
3,32
p=,0
18
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
|I-J|=
-3,0
9P=
,000
x–
xx
x|I-
J|=2,
21p=
,019
Ruc
h Pa
likot
a|I-
J|=2,
86P=
,002
x–
xx
x|I-
J|=2,
44p=
,025
Soju
sz
Lew
icy
D
emok
raty
czne
jx
xx
x–
xx
|I-J|=
2,98
p=,0
21
Inne
xx
xx
x–
x|I-
J|=4,
69p=
,001
Poczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach…
155
Nie
pam
ięta
m|I-
J|=6,
97P=
,006
xx
xx
x–
x
Nie
gło
sow
ałem
|I-J|=
2,10
p=,0
01|I-
J|=5,
3007
P=,0
00|I-
J|=
2,03
P=,0
00
|I-J|=
3,32
p=,0
18|I-
J|=2,
21p=
,019
|I-J|=
2,44
p=,0
25|I-
J|=2,
98p=
,021
|I-J|=
4,69
p=,0
01x
–
Róż
nica
śred
nich
jest
isto
tna
na p
ozio
mie
0,0
5.x
– ró
żnic
a ni
eist
otna
.Tr
adyc
yjną
czc
ionk
ą ro
zpis
ano
wyn
iki i
stot
ne d
la w
ymia
ru p
oczu
cie
alie
nacj
i-sam
ozna
czen
ia p
olity
czne
go.
Wyt
łusz
czon
o w
arto
ści i
stot
ne d
la w
ymia
ru p
oczu
cie
bezs
ilnoś
ci-m
ocy.
Kur
syw
ą za
znac
zono
war
tośc
i ist
otne
dla
poc
zuci
a iz
olac
ji-in
tegr
acji.
Agnieszka Turska-Kawa
156
Uzyskane wyniki badań pozwalają stwierdzić, że szczególnie poczucie alienacji politycznej jest istotnym wyznacznikiem zachowań politycznych, za-równo w aspekcie aktywności-bierności, jak i preferencji politycznej. Wynik ten pozostaje bliski wielu sondażom, prezentującym brak zaufania Polaków do głównych instytucji w państwie i negatywne ich postrzeganie, progno-zę obywateli w kierunku pogarszania się sytuacji politycznej w kraju [m.in.: BS/140/2011; BS/146/2011; BS/159/2011]. Istotne w tym kontekście wydaje się prowadzenie badań, pozwalających na dotarcie do przyczyn takiej kondycji społeczeństwa, bowiem wysoki poziom poczucia alienacji politycznej może prowadzić do przemocy politycznej, działań rewolucyjnych, jak również do re-zygnacji z praw demokratycznych, w tym czynnego prawa wyborczego [Na-chmias 1974; Fife-Shaw, Breakwell 1990; Korzeniowski 1991A, 1991B, 1993; Skarżyńska 1999; Southwell 2003; Turska-Kawa 2011]. Sytuacja, w której obywatele świadomie wycofują się z możliwości współrządzenia (na przykład poprzez wybór swoich reprezentantów we władzach na różnych szczeblach) jest szczególnie niebezpieczna i konieczna jako przedmiot badawczy, bowiem może być rzeczywistym zagrożeniem demokracji.
Bibliografia:
Allardt E. (1972), Types of protest and alienation, [w:] A. Finifter (red.), Alie-nation and the Social System, Nowy Jork: Wiley.
Bronowicka A. (2006), Alienacja polityczna i społeczna jako wyznacznik za-chowań wyborczych młodzieży, [w:] A. Bronowicka (red.), Wyzwania i zagrożenia demokracji w Polsce w obliczu wyborów 2005, Opole: Wy-dawnictwo Uniwersytetu Opolskiego.
BS/140/2011, Opinie o działalności partii politycznych, Centrum Badania Opi-nii Społecznej, Komunikat z badań, listopad 2011.
BS/146/2011, Nastroje społeczne w listopadzie, Centrum Badania Opinii Spo-łecznej, Komunikat z badań, listopad 2011.
BS/159/2011, Ocena działalności parlamentu i prezydenta, Centrum Badania Opinii Społecznej, Komunikat z badań, grudzień 2011.
Clark J. P. (1959), Measuring alienation within a social system, „American Sociological Review”, vol. 24, ss. 849-852.
Czapiński J. (2011), Diagnoza Społeczna 2011. Warunki i jakość życia Polaków – Raport, Contemporary Economics, 5 (3).
Dean D. (1961), Alienation: Its meaning and measurement, „American Socio-logical Review, vol. 26, ss. 753-758.
Fife Schaw Ch., Breakwell G.M. (1990), Predicting the intention not to vote in late te-enage: AU.K. study of 17- and 18-years-olds, ”Political Psychology”, 11(4).
Poczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach…
157
Finifter A. W. (1970), Dimensions of political alienation, „American Political Science Review, vol. 64, ss. 389-410.
Finifter A. W. (red.) (1972), Alienation and the Social System, Nowy Jork: WileyJones W. H., Carpenter B. N., Quintana D. (1985), Personality and interper-
sonal predictors of loneliness in two cultures, ”Journal of Personality and Social Psychology”, vol. 48(8), ss. 1503-1511.
Klisiński J., Widera Z. (2003), Nowe wyzwania marketingowe w wyborach sa-morządowych bezpośrednich na prezydenta miasta w 2002 r. [w:] Ze-szyty Naukowe WSZ, Częstochowa nr 2/22 2003 r.
Klisiński J., Widera Z. (2006), Marketing samorządu terytorialnego – aspekty lokalne, Katowice: Unikat 2
Korzeniowski K. (1991A), Poczucie podmiotowości-alienacji politycznej. Uwarunkowania psychospołeczne, Poznań: Wydawnictwo NAKON.
Korzeniowski K. (1991B), Anomia polityczna a preferencje polityczne w II tu-rze wyborów, [w:] W.Z. Daab i inni (red.), Polski wyborca `90. Psy-chospołeczne studia nad wyborami prezydenckimi, Warszawa: Instytut Psychologii PAN.
Korzeniowski K. (1992), Poczucie podmiotowości – alienacji politycznej, Po-znań: Wydawnictwo NAKOM.
Korzeniowski K. (1993), Alienacja polityczna a uczestnictwo polityczne w warun-kach transformacji systemu, [w:] J. Reykowski (red.), Wartości i postawy Polaków a zmiany systemowe, Warszawa: Instytut Psychologii PAN.
Long S. (1980), Urban adolescents and the political system: Dimensions of di-saffection, „Theory and Research in Social Education”, vol. 8, ss. 31-43.
McClosky H., Schaar J. H. (1965), Psychological dimensions of anomy, „Ame-rican Sociological Review”, vol. 30, ss. 14-40.
Mitchell D. G. (1988), A dictionary of sociology, Londyn: Routledge and Ke-gan Paul.
Mohseni-Tabrizi A. (2005), Patterns of student adjustment to the contemporary political and social scene in Iran, „Critique”, vol. 14/1.
Nachmias D. (1974), Modes and types of political alienation, „The British Jo-urnal of Sociology”, 25.
Nettler G. (1957), A measure of alienation, „American Sociological Review”, vol. 22, ss. 670-677.
Seeman M. (1959), On the meaning of alienation, „American Sociological Re-view”, vol. 24, ss. 783-791.
Skarżyńska K. (1999), Sprzeciw, poparcie czy „dawania świadectwa warto-ściom” – co motywuje Polaków do aktywności politycznej?, [w:] B. Woj-ciszke, M. Jarymowicz (red.), Psychologia rozumienia zjawisk społecz-nych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Agnieszka Turska-Kawa
158
Stokols D. (1975), Toward a psychological theory of alienation, „Psychological Review”, vol. 82.
Turska-Kawa A. (2010), Psychologiczne uwarunkowania zachowań wybor-czych, „Preferencje polityczne”, 1/2010.
Turska-Kawa, A. (2011), Poczucie alienacji a użytkowanie mediów. W poszuki-waniu nowych obszarów zastosowania teorii użytkowania i gratyfikacji, Katowice: Wydawnictwo Naukowe Śląsk.
159
Wstęp
Wybory parlamentarne są okazją do zmierzenia poparcia, jakim cieszą się w społeczeństwie poszczególne partie, a przy udziale systemu wyborczego także wyznaczenia poziomu ich politycznej relewancji. W przypadku istnieją-cych wcześniej ugrupowań pozwalają one na określenie zmian w ich społecz-nym postrzeganiu oraz miejsca w układzie zależności z innymi partiami, two-rząc często warunki sprzyjające do alternacji władzy. Dla nowych partii wybory są testem ich politycznych szans, możliwości i perspektyw trwałego zaistnienia w systemie partyjnym, a uzyskanie parlamentarnej reprezentacji stanowi moż-liwą przepustkę dla oddziaływania na kierunki realizowanej polityki.
Parlamentarna elekcja w 2011 roku była specyficzna z co najmniej dwóch powodów. Pierwszym jest wynik umożliwiający utrzymanie się u władzy tej samej koalicji rządowej i tego samego premiera – D. Tuska – po raz pierwszy od rozpoczę-cia przemian demokratycznych. Świadczyć to może o stabilizacji systemu partyjne-go, bo choć zdarzało się w Polsce po 1989 roku, że partie, które tworzyły gabinety uzyskiwały w następnych wyborach lepsze wyniki niż poprzednio (SLD w 1997 i PiS w 2007 roku), to pomimo tego musiały oddać władzę. Drugi powód stał się przyczynkiem do napisania tego artykułu – po raz pierwszy od 10 lat do Sejmu do-stał się w sposób samodzielny, nowy podmiot polityczny – Ruch Palikota (RP).
Celem prezentowanego tekstu jest próba weryfikacji najpopularniej-szych w literaturze politologicznej hipotez dotyczących powstawania nowych ruchów politycznych, źródeł ich ewentualnych sukcesów wyborczych oraz per-spektyw na trwałe zaistnienie na scenie partyjnej. W poszukiwaniu odpowiedzi na stawiane hipotezy badawcze pomocne będą wyniki badań powyborczych, przeprowadzonych w listopadzie i grudniu 2011 na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków. Prezentowana w poszczególnych pytaniach kafeteria od-powiedzi w poszczególnych pytaniach powstała na podstawie badań pilotażo-wych (N=200) przeprowadzonych we wrześniu 2011 roku.
Waldemar Wojtasik
SUKCES RUCHU PALIKOTA W ŚWIETLE CZYNNIKÓW MOŻLIWEGO SUKCESU
POLITYCZNEGO (POLITICAL OPPORTUNITY STRUCTURE)
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94189
Waldemar Wojtasik
160
Political Opportunity Structure
Pojawienie się na arenie parlamentarnej nowego ugrupowania politycz-nego jest zawsze wydarzeniem, któremu warto poświecić więcej uwagi, szcze-gólnie, gdy następuje ono w wyniku bezpośredniej decyzji wyborców, a nie secesji z istniejącej partii lub fuzji funkcjonujących już ugrupowań1. Nowy podmiot na scenie politycznej zmienia istniejącą konfigurację zależności po-między partiami, nadaje nowej dynamiki systemowi partyjnemu oraz sprawia, że dokonuje się modyfikacja utartych wzorców rywalizacji politycznej. Jako czynniki warunkujące powstanie i sukces wyborczy nowego ugrupowania wskazywane są najczęściej: (1) odwoływanie się do istotnych społecznie kwe-stii, ważnych dla wyborców i mogących wpłynąć na ich decyzje wyborcze; (2) czynniki możliwego sukcesu na scenie politycznej (Political Opportunity Structure), na które składają się instytucjonalne, społeczno-gospodarcze i kul-turowe warunki działania oraz istniejący układ relewantnych partii politycz-nych; (3) zasoby, z których najważniejszymi są członkowie, posiadane środki materialne, liderzy i sposoby zarządzania organizacją oraz potencjał ekspozycji na mass-media [Lucardie 2000: 175].
Model Political Opportunity Structure2 (POS) stanowi próbę wyja-śnienia mechanizmów powstawania ruchów społecznych oraz ich możliwej �olitycznej instytucjonalizacji w �ostaci nowych �artii �olitycznych3. Bez�o-średnio nawiązuje on do wniosków z badań dotyczących charakteru ruchów protestacyjnych pod koniec lat 60-tych XX wieku w USA, które postrzegają ich występowanie jako funkcję braku możliwości instytucjonalizacji społecz-nego niezadowolenia w istniejących warunkach. Tam, gdzie istnieją systemo-
1 Peter Mair [1999: 216] wskazuje jako równoprawne trzy wymienione powyżej sposoby po-wstawania nowych partii, choć niektórzy badacze nie uznają partii powstałych w wyniki secesji i fuzji jako nowych bytów partyjnych [np. Harmel 1985: 405; Tavits 2006: 106; Rochon 1985: 437], jednak jak twierdzi Simon Hug [2001: 13] pomimo zgłaszanych wątpliwości, współcze-sne badania nad nowymi partiami politycznymi nie mogą ignorować tych modeli. Istotniejsze obiekcje można zgłaszać co do wymienianego w literaturze 4 modelu powstawania nowych partii – fundamentalnej transformacji istniejącego ugrupowania, które zmienia nazwę, lidera czy nawet wyznawane wartości [por. Gallagher, Laver, Mair 2001: 229]. W Polsce przykładem takiego działania mogłaby być przemiana Unii Wolności w partię demokraci.pl 2 W używanym kontekście po raz pierwszy pojęcia „political opportunity structure” użył Peter Eisinger [1973: 25].3 Przywoływane teksty Esingera[1973] i Kitschelta [1986] nie odwołują się bezpośrednio do nowych partii politycznych, lecz dotyczą odpowiednio: instytucjonalizacji protestów lud-ności kolorowej w amerykańskich miastach i ruchów antynuklearnych w USA, Francji, RFN i Szwecji. Współcześnie wykorzystywanie modelu POS w badaniach mechanizmów powsta-wania nowych partii politycznych jest jednak bardzo popularne np. [Arzheimer, Carter 2006], [Nachtwey, Spier 2007], [Kestilä, Söderlund 2007].
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
161
we możliwości konwencjonalnego wyrażania sprzeciwu, relatywnie maleje prawdopodobieństwo wybuchu gwałtownych protestów społecznych [Eisinger 1973: 11-28]. Przywoływane wnioski potwierdzają konstatacje płynące z ba-dań Alana Scotta [1990: 140], który dowiódł, że brak możliwości pośrednicze-nia przez klasyczne instytucje polityczne w przenoszeniu społecznego niezado-wolenia uprawdopodabnia powstawanie nowych ruchów politycznych.
W interpretacji Herberta Kitschelta, najważniejszymi elementami POS są: (1) zasoby; (2) rozwiązania instytucjonalne; (3) historyczne doświadczenia procesów mobilizacji społecznej. Na zasoby składa się potencjał organizacyjny w wymiarze normatywnym i ekonomicznym oraz możliwości komunikacyjne, wspólnie determinujące prawdopodobieństwo przekroczenia bariery efeme-ryczności przez nowy ruch społeczny. Rozwiązania instytucjonalne określają normatywne kryteria dostępności do sfery polityki i wzorce uczestnictwa no-wych ruchów w kształtowaniu politycznej organizacji społeczeństwa. Istotną instytucjonalną barierą wejścia do sfery polityki dla nowych partii politycznych może być istniejący system wyborczy, który w przypadku zastosowania mo-delu nieproporcjonalnego może zniechęcać wyborców do oddawania głosów na małe ugrupowania, w obawie przed zmarnowaniem swojego głosu [Galla-gher, Laver, Mair 2001: 323]4. Doświadczenia historyczne procesów mobiliza-cji społecznej odnoszą się do sukcesów lub porażek wcześniejszych inicjatyw politycznych, szczególnie do tych, które można odnaleźć w stosunkowo nieod-ległej przeszłości. Wymienione czynniki i ich wzajemne zależności mogą być elementami ułatwiającymi powstawanie nowych ruchów politycznych lub też mogą przyczyniać się do ograniczania ich szans na rozwój i zajęcie trwałego miejsca na scenie politycznej [Kitschelt 1986: 58].
Interpretacja modelu POS zaproponowana przez Kitschelta opiera się na możliwości wyodrębnienia dwóch zmiennych, charakteryzujących prawdo-podobieństwo powstawania nowych ruchów politycznych, możliwe strategie realizowane �rzez nie oraz ich �rzewidywane szanse na stabilny byt na scenie politycznej. Pierwszą z nich są polityczne struktury wejść, która może mieć charakter otwarty (open) lub zamknięty (closed). Główną różnicą pomiędzy nimi będzie poziom dostępności do sfery polityki oraz ewentualne bariery w instytucjonalizacji spontanicznych ruchów politycznych. Drugą zmienną jest polityczna struktura wyjść, charakteryzująca reakcje istniejącego układu insty-tucjonalnego na pojawianie się nowego gracza. Może ona przybierać formę silną (strong), gdy nowy podmiot jest postrzegany jako potencjalne zagrożenie dla istniejących sił politycznych oraz słabą (weak), w sytuacji, gdy jego obec-
4 Ryzyko „zmarnowania” głosu występuje także w systemie proporcjonalnym (np. wybory do Sejmu w 1993 roku gdy ponad 1/3 głosów została oddana na partie niepartycypujące w po-dziale mandatów), jednak z reguły jest ono mniejsze.
Waldemar Wojtasik
162
ność jest traktowana jako mało istotne wydarzenie o ograniczonym czasowo charakterze [Kitschelt 1986: 61-64].
Czynnikiem kształtującym POS są także podziały socjopolityczne (cle-avages), w tym przypadku niebędące jedynie odniesieniem do stratyfikacji społecznej, ale tworzące bieżące polityczne odwołania [Bartolini, Mair 1990: 216]. W takim ujęciu można mówić o krajowym wymiarze podziałów socjopo-litycznych, kształtującym instytucjonalną strukturę w postaci sytemu partyjne-go, będącego punktem odniesienia dla nowych partii. Pojawienie się nowych podziałów socjopolitycznych może być czynnikiem zmniejszenia stabilności istniejącego układu instytucjonalnego i stanowić potencjalną szansę dla zaist-nienia nowych ugrupowań [Kriesi, Koopmans, Duyvendak, Giugni 1995: 53] poprzez możliwość programowego odwołania do nowych, ważnych społecznie kwestii i modyfikację istniejących wzorców rywalizacji politycznej na arenie wyborczej.
Krytyka możliwości stosowania modelu POS odnosi się przede wszyst-kim do kwestionowania jego użyteczności ze względu na jej zbyt ogólne ramy, które sprawiają, że „może być jak gąbka wchłaniająca wszystkie społeczne aspekty środowiska”, w którym działają nowe ruchy społeczne [Gamson, Mey-er 1996: 275]. W takiej sytuacji jego zastosowanie będzie dawało możliwość uzyskania przede wszystkim mechanicznego wyjaśniania specyfiki powsta-wania nowych ruchów społecznych (za pomocą 4 modeli: (1) open-strong; (2) open-weak; (3) closed-strong; (4) closed-weak oraz braku szerszej możli-wości symplifikacji wniosków z badanych przypadków na ogólniejszą płasz-czyznę [Meyer 2004: 125].
Poza tym, POS pomija spersonalizowane aspekty motywacyjne jed-nostek działających w przestrzeni politycznej, które można przedstawić jako dążenie do maksymalizacji zysków przy minimalizacji kosztów ich osiągania. Wśród czynników wpływających na jednostkowe motywacje podejmowania działań w przestrzeni politycznej wymienia się najczęściej: (1) koszty wejścia i funkcjonowania na rynku politycznym; (2) korzyści z posiadania politycz-nych zdobyczy; (3) prawdopodobieństwo uzyskania poparcia wyborców [Cox 1997: 152]. Biorąc pod uwagę koszty wejścia i funkcjonowania na rynku po-litycznym, Kitschelt dokonuje interesującego ich rozróżnienia, odnosząc je do ich charakteru organizacyjno-�rogramowego �artii �olitycznych. �gru�o-wania skupiające się na kwestiach programowych (programme-based parties) zmuszone są ponosić wysokie koszty dotarcia do wyborców oraz zapoznania i przekonania ich do własnego przesłania, a także budowania wewnętrznego konsensusu pomiędzy swoimi członkami. Partie klientelistyczne (clientelistic parties) ponoszą wysokie koszty organizacji wewnętrznej (która musi umożli-wiać stałą cyrkulację zasobów), ale za to mają niską kontrybucję na budowanie
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
163
politycznego konsensusu wśród swoich zwolenników (ich lojalność jest budo-wana w oparciu o system zachęt). Partie zbudowane na społecznym autorytecie lidera (charismatic parties) ponoszą stosunkowo niskie koszty wejścia na rynek i działania na nim [Kitschelt 1995: 449-450]. W przypadku korzyści z posia-dania politycznych zdobyczy, poza oczywistymi motywacjami chęci przejęcia władzy i wpływania na kierunek prowadzonej polityki, warto pamiętać o kon-cepcji Anthony’ego Downs’a, który jako możliwy cel funkcjonowania nowych partii wskazuje potrzebę wpływania na istniejące ugrupowania i modyfikację ich programów oraz działania [Downs 1957: 127]. Możliwość sukcesu wy-borczego nowych partii, warunkowanego wygenerowaniem poparcia pozwala-jącego np. na posiadanie parlamentarnej reprezentacji, może być uzależniona od stabilizacji systemu partyjnego i wytworzenia więzi pomiędzy partiami po-litycznymi i wyborcami, skutkującymi wzrostem poziomu lojalności partyj-nej. W skonsolidowanych demokracjach, w których relacje pomiędzy partiami a elektoratem są bardziej stabilne, perspektywy sukcesu nowych ugrupowań są z reguły mniejsze niż np. w państwach postkomunistycznych, szczególnie w początkowym okresie transformacji systemowej [Kitschelt, Mansfeldova, Markowski, Toka 1999: 96]. Samuel P. Huntington [1995: 269] przytacza jako kryterium oceny stopnia takiej konsolidacji „test dwóch zmian ekip rządzą-cych” następujący po pierwszych wyborach okresu przemian demokratycz-nych, wskazując na zwiększone prawdopodobieństwo labilności systemu i po-średnio także domniemując zwiększonych szans nowych ugrupowań.
Koncepcja powstawania nowych partii i ruchów politycznych zapropo-nowana przez Simona Hug’a [2001: 46] odwołuje się do analizy szans nowych partii politycznych w kontekście istniejącego układu zależności w systemie partyjnym. Wśród dwóch podstawowych zmiennych charakteryzujących szan-se nowych partii wskazuje on potencjał (silny lub słaby) zaistnienia nowego ugrupowania oraz społeczne i polityczne zapotrzebowanie (wysokie lub ni-skie) na ich działalność. Szczegółowymi czynnikami określającymi potencjał nowych partii są: (1) oryginalność i odmienność apelu programowego; (2) po-ziom nakładów organizacyjnych niezbędnych dla stworzenia partii; (3) społecz-ne zapotrzebowanie na nowe ruchy polityczne; (4) istnienie formalnych barier wejścia (np. sposoby rejestracji partii, formy finansowania i progi wyborcze); (5) relacja oczekiwanych korzyści z działalności i jej kosztów. Badacze różnią się co do wpływu procesu tworzenia programów politycznych i wyborczych przez partie polityczne na kreowanie preferencji wyborców. Oddając głos wy-borcy ujawniają swoje przekonania polityczne, a tym samym okazują poparcie dla programu wybranej partii politycznej, równocześnie kierując w stosunku do niej oczekiwania realizacji zawartych w nim obietnic [Antoszewski 2004: 13]. W przypadku programów politycznych, z jednej strony, istnieją koncepcje
Waldemar Wojtasik
164
przypisujące partiom formułowanie celów programowych dla ich późniejszej realizacji [Inglehart 1997: 237], z drugiej, występują teorie public opinion, wi-dzące w nich narzędzie politycznego marketingu [Page 1993: 139; Kolczyński 2007: 268-271]. Susan C. Stokes [1999: 102-103] zwraca w tym kontekście uwagę na niepewność obywateli co do kierunku działań po wyborach, gdyż: (1) programy rządowe mogą znacznie odbiegać od deklarowanych programów wyborczych; (2) partie polityczne i kandydaci mogą w czasie kampanii wybor-czej nie ujawniać swoich rzeczywistych poglądów i intencji.
Ruch Palikota
Na początku XXI wieku polski system partyjny przechodził dosyć istotne przeobrażenia, które stanowiły kolejną fazę formowania jego kształtu. Wybory parlamentarne z 2001 roku, pomimo przekonującego zwycięstwa SLD, były po-czątkiem utraty znaczenia tej formacji na scenie partyjnej, która to w poprzednim dziesięcioleciu była główną siłą polityczną po lewej stronie. Ponadto, w ich wy-niku do parlamentu dostały się 4 nowe ugrupowania, tworząc wraz z PSL nowy wymiar rywalizacji politycznej na arenie parlamentarnej. Wybory z 2005 roku, poza klęską SLD, przyniosły ze sobą wyniesienie PiS i PO do roli hegemonów partyjnych, co zostało wzmocnione jeszcze następną elekcją z 2007 roku. Wspo-mniane wybory usytuowały także poza nawiasem politycznej relewancji Samo-obronę i LPR, zmniejszając liczbę partii w Sejmie do 4. Ostatnie wybory z 2011 roku potwierdziły dominujące znacznie PO i PiS w systemie partyjnym, ale za-razem po raz pierwszy od 10 lat pozwoliły na samodzielne przekroczenie progu reprezentacji sejmowej przez nową formację – Ruch Palikota.
Samo pojawienie się najpierw ruchu politycznego, a później partii, któ-ra miała w nazwie swojego patrona i lidera, dosyć dobrze wpisuje się w nurt roz-ważań zaprezentowanych w niniejszym tomie przez Wojciecha Peszyńskiego [2012], opisującego zmianę pozycji liderów partyjnych w polskich partiach po-litycznych. Trafnie ilustruje to zdanie Roberta Krasowskiego, że „dawniej partie miały wodzów, teraz wodzowie mają partie” [2011: 23]. Przypadek J. Palikota i jego partii obrazuje model zbudowania politycznego bytu wokół charyzma-tycznego lidera, o którym to pisał Herbert Kitschelt [1995: 449]. Analiza współ-czesnej specyfiki przywództwa w największych polskich partiach politycznych dowodzi, że tam gdzie występuje silny i charyzmatyczny przywódca, podpo-rządkowujący sobie strukturę partyjną (np. D. Tusk-PO, J. Kaczyński-PiS), występuje także większy poziom poparcia wyborczego w stosunku do partii z relatywnie słabszymi liderami (G. Napieralski-SLD, W. Pawlak-PSL). Należy przypuszczać, że model przywództwa nie ma dominującego wpływu na gene-rowane poparcie wyborcze, ale wpisywanie się w społeczne oczekiwanie „sil-
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
165
nego lidera” może pomagać w zyskiwaniu wyborców. Z zaprezentowanych przez Wojciecha Peszyńskiego wyników badań nad „efektem lidera” wynika, że to Ruch Palikota był partią, która wraz z PiS najwięcej zyskiwały na promocji swojego oblicza w oparciu o komponenty wizerunków ich liderów.
Badacze zajmujący się nowymi partiami zwracają uwagę na kontekst istniejącego systemu partyjnego oraz zależności pomiędzy partiami politycz-nymi mającymi ugruntowane poparcie społeczne. W przypadku kwestionowa-nia dotychczasowego przywództwa, rozkładu struktury wewnętrznej i odcho-dzenia części działaczy tworzących nowe byty partyjne oraz stopniowej utraty poparcia wśród wyborców, zachodzą warunki sprzyjające możliwości powsta-nia i odniesienia sukcesu przez nowe ugrupowania [Mainwaring, Gervaso-ni, España-Nájera 2010: 35]. Wszystkie przytoczone okoliczności dotknęły po 2001 roku hegemona na lewej stronie sceny partyjnej w Polsce – SLD. Jed-nocześnie wciąż istniało społeczne zapotrzebowanie na partie, które reprezen-towałyby wyborców o lewicowych autoidentyfikacjach5. Palikot postanowił wypełnić tę lukę, przedstawiając swoją inicjatywę jako odpowiedź na niemoż-ność zbudowania przez SLD realnej alternatywy dla partii prawicowych i po-zycjonując Ruch, przynajmniej deklaratywnie, jako formację lewicową. Jak wynika z danych przedstawionych w Tabeli 1, strategia taka przyniosła umiar-kowany sukces, gdyż spośród osób deklarujących głosowanie na RP w wybo-rach parlamentarnych, prawie połowa określiła swoją autoidentyfikację jako lewicową, a drugą w kolejności grupą byli ci, którzy nie potrafili określić swo-jego miejsca w kontinuum lewica-�rawica6.
Innym czynnikiem z obszaru systemu partyjnego, który mógł zadziałać in favorem formacji J. Palikota było ograniczenie głównego nurtu partyjnej konkurencji do dwóch głównych ugrupowań PO i PiS, co zgodnie z twierdze-niem o medianowym wyborcy �rowadzi do ich wzajemnego u�odobnienia [Bartolini 2000: 34]. Richard Katz i Peter Mair [1995: 24] stwierdzają, że takie ograniczenie partyjnej konkurencji może sprzyjać pojawieniu się społeczne-go zapotrzebowania na nowe ugrupowania, przełamujące monopol dotychczas rządzących, a w Polsce po 2005 roku, faktyczna możliwość alternacji władzy występowała jedynie pomiędzy dwoma formacjami postsolidarnościowymi
5 W maju 2011 roku 12% osób deklarujących chęć głosowania na SLD jako powód podało „z barku alternatywy, mniejsze zło” [CBOS 2011].6 W przytaczanych badaniach, na 11. punktowej skali lewica-prawica (środek skali to 5), wy-borcy Ruchu Palikota znajdowali się w punkcie 3,97. Bardziej na lewo byli tylko wyborcy SLD (2,68), wszystkie inne elektoraty sytuowały się po prawej stronie skali, odpowiednio: PSL (5,13), PO (5,45), zwolennicy innych partii (6,38), PiS (7,34). Uzyskane wyniki, w stosunku do poprzednich badań wskazują na zwiększenie polaryzacji politycznej pomiędzy ugrupowa-niami parlamentarnymi, co może być pośrednią przyczyną sukcesu RP w wyborach parlamen-tarnych 2011 roku.
Waldemar Wojtasik
166
Tabe
la 1
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
był
o sp
owod
owan
e od
dani
e pr
zez
Pana
/Pan
ią g
łosu
na
parti
ę Ja
nusz
a Pa
likot
a?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
Jest
ona
alte
r-na
tyw
ą dl
a pa
r-tii
�ar
lam
enta
r-ny
ch
Ma
bard
ziej
w
olno
rynk
owe
post
ulat
y ni
ż in
ne �
artie
Ma
anty
kler
y-ka
lne
�ost
ulat
y –
jest
za
trwa-
łym
rozd
zia-
łem
Koś
cioł
a od
pań
stw
a
Re�
reze
ntuj
e no
woc
zesn
ą i m
oder
niza
cyj-
mod
erni
zacy
j-ną
wiz
ję P
olsk
i
Jest
za
�osz
e-rz
enie
m s�
ery
war
tośc
i oso
bi-
styc
h
Janu
sz P
alik
ot
jest
zam
oż-
ny- n
ie je
st
w �
olity
ce
z po
wod
ów
mat
eria
lnyc
h
z in
nych
po
wod
ówR
azem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Iloilo
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
1629
,14
7,3
1629
,19
16,4
47,
34
7,3
23,
655
100
Cen
trum
1263
,21
5,3
315
,81
5,3
00,
02
10,5
00,
019
100
Praw
ica
1052
,62
10,5
421
,12
10,5
00,
00
0,0
15,
319
100
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
slić
313
,62
9,1
313
,68
36,4
14,
52
9,1
313
,622
100
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
167
(jako patiami inicjującymi przetargi gabinetowe). Fakt ten uzyskał częściowe potwierdzenie w prezentowanych wynikach badań, gdyż ponad 1/3 wyborców RP wskazała jako motywację głosowania na tę partię bycie alternatywą dla par-tii parlamentarnych. Z drugiej jednak strony, badania CBOS z maja 2011 roku ujawniły, że jedynie 2% wyborców jako motywację wyboru partii w wyborach podawało zmęczenie rywalizacją między PO i PiS [CBOS 2011].
Kolejnym czynnikiem mogącym tłumaczyć źródła sukcesu wyborcze-go Ruchu Palikota są wymieniane w różnych teoriach powstawania nowych partii zasoby. W ramach tej bardzo ogólnej kategorii warto zwrócić uwagę przede wszystkim na 3 składniki zasobów partii J. Palikota: (1) majątek lide-ra, mogący służyć do finansowania działalności; (2) doświadczenie polityczne, które zdobył w działalności publicznej i biznesowej; (3) potencjał nazwiska Palikot, budowany w kontrze do liderów dwóch największych partii – naj-pierw J. Kaczyńskiego, a później także D. Tuska. Niezależność finansowa lide-ra partii mogła stanowić skuteczną odpowiedź na systemową barierę dostępu do polityki w postaci modelu finansowania partii w Polsce. Istniejące regulacje zostały sprytnie ominięte poprzez założenie stowarzyszenia, które zajęło się finansowaniem samodzielnej działalności J. Palikota, a dopiero później powo-łana została partia polityczna. Przykład ten pokazuje, że przy posiadaniu od-powiedniego zaplecza finansowego możliwe jest, do pewnego stopnia, zniwe-lowanie systemowej przewagi partii finansowanych z budżetu państwa7. Miarą doświadczenia, które nabył J. Palikot są jego niewątpliwe sukcesy w biznesie (np. prywatyzacja Polmosu Lublin) i działalności politycznej (przewodnicze-nie sejmowej Komisji nadzwyczajnej do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji „Przyjazne Państwo”), ale także porażki np. wydawanie tygodnika „OZON”. Polityczna pozycja lidera Ruchu i jej potencjał wynikają ze sprytne-go zabiegu, polegającego na pozycjonowaniu swojej osoby jako alternatywy dla głównych graczy na politycznym rynku. W stosunku do lidera PiS ma być on atrakcyjny społecznie i modernizacyjny, a w odniesieniu do D. Tuska – dy-namiczny i zdecydowany.
Na prawdopodobieństwo zmian w systemie partyjnym wskazywać tak-że może dynamika podziałów socjopolitycznych, szczególnie pojawienie się nowych, istotnych czynników prowadzących do politycznego zróżnicowania społeczeństwa. Nowa partia może być w takim przypadku wyrazicielem po-
7 Wg danych PKW (www.pkw.gov.pl) na kampanię wyborczą w 2011 roku najwięcej wydało PiS – 30 mln 119 tys. zł, następnie PO – 29 mln 274 tys. zł; SLD – 24 mln 163 tys. zł; PSL – 12 mln 699 tys. zł; Ruch Palikota – 1 mln 748 tys. zł. Jednak, jak przyznał sam Palikot, zanim zaczęła się kampania wyborcza, gdy budowane było jego stowarzyszenie, wydał ok. 4 mln złotych: „W większości te środki pochodziły z moich dotacji, tak, że to moje zaangażowanie jest trochę poniżej 5 mln zł” – oświadczył Palikot [Cena kampanii].
Waldemar Wojtasik
168
staw i poglądów niereprezentowanych wśród istniejących ugrupowań, a waż-nych dla części społeczeństwa. W Polsce przykładem takiego oddziaływania nowej politycznej kwestii była perspektywa integracji ze strukturami europej-skimi i pojawienie się antyintegracyjnych resentymentów, które nie znajdywa-ły właściwego odzwierciedlenia w istniejącym systemie partyjnym. Stały się one „politycznym paliwem” dla Samoobrony i LPR, które m.in. na ich kanwie dostały się do parlamentu w 2001 roku, a szczyt poparcia osiągnęły w wybo-rach do PE w 2004 roku. Wyczerpywanie się prostego antyunijnego przekazu politycznego oraz przejęcie części eurosceptycznego elektoratu przez PiS do-prowadziło do klęski obu ugrupowań w 2007 roku.
Szukając związku sukcesu Ruchu Palikota z podziałami socjopolitycz-nymi od razu zwraca uwagę jego antyklerykalna orientacja, odwołująca się do podziału państwo-kościół, jednej z bardziej pierwotnych i uniwersalnych osi konfliktów w społeczeństwach demokratycznych. Nie można wszak po-wiedzieć, żeby to był nowy podział socjopolityczny, jednak do 2011 roku, po-mimo prób odwołania się do niego różnych sił politycznych8, pozostawał on politycznie „nieczynny”. Przyczyn braku jego istotnego oddziaływania można poszukiwać m.in. w homogenicznej strukturze społecznej w Polsce, w której zdecydowana większość deklaruje się jako wierzący katolicy, specyficznej roli Kościoła katolickiego w rodzimej przestrzeni publicznej (wynikającej choćby z bycia w opozycji w stosunku do władz przed 1989 rokiem) oraz braku silnego antyklerykalnego stanowiska w SLD (które ze względu na miejsce zajmowane w systemie partyjnym było predestynowane do ujawniania tego typu postawy, jednak podobnie jak w przypadku kwestii ekonomicznych postawiło na poli-tyczny pragmatyzm). Dopiero J. Palikot dostrzegł właściwy moment do wyko-rzystania politycznego potencjału antyklerykalizmu, co stało się w perspektywie wydarzeń po katastrofie smoleńskiej, szczególnie konfliktu w sprawie krzyża na Krakowskim Przedmieściu [Jaruga, Krawczyk 2011: 44-49]. Polaryzacja społecznych stanowisk wokół tej sprawy doprowadziła do wyostrzenia kon-fliktu socjopolitycznego państwo-kościół i w konsekwencji zwrócenia większej społecznej uwagi na takie kwestie, jak sprawy majątkowe Kościoła (sprawa Ko-misji Majątkowej, Funduszu Kościelnego, finansowania przez państwo nauki religii w szkołach) czy też nadużycia seksualne osób duchownych. Wszystko to stanowiło bazę dla promowania przez Ruch Palikota idei nowoczesnego, świec-kiego państwa, która mogła stać się atrakcyjna dla części wyborców.
Po odejściu z PO i złożeniu mandatu poselskiego, impet politycznych działań J. Palikota wyraźnie osłabł. Wynikać to mogło z braku sukcesu w przy-ciąganiu znanych politycznych twarzy do jego stowarzyszenia (np. nadziei na pozyskanie R. Kalisza czy K. Kutza), co mogło być częścią początkowej 8 Można wspomnieć w tym przypadku choćby przykład Antyklerykalnej Partii Postępu „Racja”.
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
169
strategii budowy nowej formacji. Krytyka J. Kaczyńskiego i D. Tuska przestała być tak politycznie nośna, jak w czasie prowadzenia jej z ław sejmowych. Po-mysłem na ponowne zaistnienie w świadomości społecznej stało się skonstru-owanie oryginalnego apelu programowego, którego akcenty zostały rozłożone na 4 najważniejsze kwestie: (1) uproszczenie procedur biurokratycznych, któ-re miało być pokłosiem działania w komisji „Przyjazne państwo”; (2) odwo-łanie się do wspominanego już podziału socjopolitycznego państwo-kościół; (3) silne akcentowanie kwestii praw mniejszości seksualnych; (4) postulat depenalizacji posiadania i używania miękkich narkotyków. Taki, dosyć egzo-tyczny w polskich warunkach, mix programowy okazał się być stosunkowo efektywnym narzędziem skupiania na sobie zainteresowania opinii publicznej i pozyskiwania poparcia wyborców, co może zastanawiać, szczególnie w per-spektywie możliwości realizacji postulatów zgłaszanych przez RP. Jednak dla ponad 1/5 wyborców RP kwestia głoszonych postulatów antyklerykalnych okazała się decydująca w perspektywie możliwości oddania głosu na tę partię (dla 17,4% była to kwestia reprezentowania nowoczesnej i modernizacyjnej wizji Polski) (Tabela 2). Jak się wydaje, o powodzeniu działań w tym zakresie mogły zadecydować dwa mechanizmy. Pierwszym było sformułowanie progra-mu wyborczego w odwołaniu do koncepcji public opinion, która nie wyznacza agendy działań powyborczych, tylko jej zadaniem jest wprowadzenie do dys-kursu publicznego kwestii istotnych dla pewnych środowisk i zgromadzenie wokół nich wyborców, skłonnych do udzielenia poparcia na zasadzie „głosu opinii” (vote of opinion) [Żukowski 1999: 93]. Drugim czynnikiem potencjal-nie tłumaczącym pozytywną rolę programu w sukcesie wyborczym RP było ewidentne odróżnienie się od innych partii w tym zakresie, gdyż poza postula-tem odbiurokratyzowania państwa (który w trakcie kampanii został wycofany na plan dalszy) pozostałe 3 postulaty były słabo obecne w programach innych partii (choć SLD w trakcie kampanii, zmuszony niejako przez RP, zaczął bar-dziej wyraziście pozycjonować się w obszarach antyklerykalnych).
Stworzenie tak oryginalnego, w stosunku do innych partii politycz-nych, przekazu programowego wywoływać powinno, choćby przez porusza-nie kontrowersyjnych społecznie kwestii, żywe reakcje wśród osób, które nie są wyborcami RP. Wśród powodów nieoddania głosu na tę partię (Tabela 3) wskazywano najczęściej (prawie 1/3 wskazań) argument, że nie jest to poważ-na partia polityczna oraz kategorię „z innych powodów” (poza wymienionymi w kafeterii odpowiedzi). Co ciekawe, pomimo kontrowersyjnego wizerunku lidera i oryginalnego przesłania programowego, stosunkowo niewielki odsetek wyborców innych partii postrzega RP jako partię o antysystemowym obliczu, charakteryzując ją poprzez stosowanie nieakceptowanych metod walki poli-tycznej i bycie zagrożeniem dla porządku publicznego.
Waldemar Wojtasik
170
Tabe
la 2
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zym
był
o sp
owod
owan
e od
dani
e pr
zez
Pana
/Pan
ią g
łosu
na
parti
ę Ja
nusz
a Pa
likot
a?”
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
Jest
ona
alte
rna-
tyw
ą
dla
�arti
i �ar
la-
men
tarn
ych
Ma
bard
ziej
w
olno
rynk
owe
post
ulat
y ni
ż in
ne
�arti
e
Ma
anty
kler
y-ka
lne
�ost
ulat
y –
jest
za
trwał
ym
rozd
ział
em K
o-śc
ioła
od
pańs
twa
Re�
reze
ntuj
e no
woc
zesn
ą i m
oder
niza
cyjn
ą w
izję
Pol
ski
Jest
za
�osz
erze
-ni
em s�
ery
war
to-
ści o
sobi
styc
h
Janu
sz P
alik
ot
jest
zam
ożny
- nie
je
st w
�ol
ityce
z
pow
odów
m
ater
ialn
ych
Z in
nych
po
wod
ówR
azem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Ruc
h Pa
likot
a41
35,7
97,
826
22,6
2017
,45
4,3
87,
06
5,2
115
100
Tabe
la 3
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„D
lacz
ego
nie
odda
ł(a) P
an/P
ani g
łosu
na
parti
ę Ja
nusz
a Pa
likot
a?”
w k
onte
kści
e id
eolo
gicz
nych
pog
lądó
w p
olity
czny
ch.
Nie
jest
to p
o-w
ażna
par
tia
�olit
yczn
a
Stos
uje
nie-
akce
�tow
ane
dla
mni
e m
etod
y w
alki
�ol
itycz
nej
Jest
zag
roże
niem
dl
a po
rząd
ku
�olit
yczn
ego
Janu
sz P
alik
ot
kier
uje
się
tylk
o pr
omoc
ją w
ła-
snej
oso
by
Janu
sz P
alik
ot
swoj
e �o
�arc
ie
zbud
ował
na
kry-
tyce
Pre
zyde
nta
Lech
a K
aczy
ń-sk
iego
Janu
sz P
alik
ot
swoj
e �o
�arc
ie
zbud
ował
na
kry-
tyce
Koś
cioł
a ka
tolic
kieg
o
Z in
nych
�ow
o-dó
wR
azem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
6832
,017
8,0
94,
232
15,1
2,9
115,
273
34,4
212
100
Cen
trum
5325
,417
8,1
157,
236
17,2
52,
413
6,2
7033
,520
910
0
Praw
ica
9229
,242
13,3
3410
,828
8,9
257,
947
14,9
4714
,931
510
0N
ie w
iem
/ni
e po
trafię
ok
resl
ić76
30,6
239,
314
5,6
218,
55
2,0
2811
,381
32,7
248
100
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
171
Podsumowanie
Sukces wyborczy nowej partii z reguły nie jest determinowany tylko jedną przyczyną, choć z całej palety czynników można pokusić się o wskazanie tych, które w największym stopniu zadecydowały o pozytywnym wyniku. Histo-ria nowych partii politycznych w Polsce po 2001 roku wskazuje na występowa-nie istotnych barier w dostępie do sfery politycznej relewancji, zarówno takich, które wynikają z czynników instytucjonalnych (m.in. system wyborczy, model finansowania partii politycznych), jak i leżących w obszarze społecznym (stosun-kowo homogeniczna struktura społeczna, niska aktywność polityczna). Ani par-tie tworzone oddolnie, ani te, które powstawały na bazie istniejących wcześniej ugrupowań nie odnosiły w ostatnich latach sukcesów w wyborach parlamentar-nych, co powodowało opinie o postępującej petryfikacji systemu partyjnego.
Przykład Ruchu Palikota pokazał jednak, że możliwe jest stworzenie od podstaw partii politycznej, która może z sukcesem rywalizować z formacja-mi zakorzenionymi od dłuższego czasu w systemie partyjnym. Potrzebne były do tego jednak zarówno odpowiednie warunki zewnętrzne (społeczne zmęcze-nie istniejącym układem partii politycznych) oraz właściwe spozycjonowanie oferty nowego ugrupowania. J. Palikot spełnił swoje polityczne marzenie – stał się ważnym, niezależnym od innych ugrupowań, aktorem na scenie po-litycznej. Obecnie zdaje się go czekać zadanie dalece trudniejsze, polegające na utrwaleniu własnego miejsca na scenie partyjnej.
Elektorat partii J.Palikota znacząco różni się od pozostałych ugrupowań politycznych, co stanowić może zarówno szansę, jak i potencjalne zagroże-nie dla trwałości opisywanej inicjatywy. Apel programowy partii nie stanowi spójnego systemu postulatów i idei, jego charakter skupia się na odwołaniu do bieżących problemów i potrzeb. Specyficzna baza metawartości wyborców RP wskazuje, że udało się w tym przypadku skupić poparcie grupy mocno wy-różniającej się na tle pozostałych elektoratów, szczególnie ceniących otwar-tość na zmiany, a stosunkowo nisko tradycję, przystosowanie i bezpieczeństwo [Pilch 2012]. Jednak taka kombinacja cech może wskazywać na prawdopodo-bieństwo niskiej lojalności tego rodzaju wyborców i możliwość ich łatwego przepływu do innych inicjatyw politycznych, co teraz mogło być źródłem suk-cesu Ruchu Palikota a w przyszłości może stać się jego przekleństwem.
Bibliografia:
Antoszewski A. (2004), Wzorce rywalizacji politycznej we współczesnych de-mokracjach europejskich, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wro-cławskiego.
Waldemar Wojtasik
172
Arzheimer K., Carter E. (2006), Political opportunity structures and right-wing extremist party success, ”European Journal of Political Research” Vol. 45(3)/ 2006.
Bartolini S. (2000), Collusion, Competition and Democracy (II), ”Journal of Theoretical Politics” Vol. 12(1)/2000.
Bartolini S., Mair P. (1990), Identity, Competition and Electoral Availability: the Stabilisation of European Electorate 1885-1985, Cambridge: Cam-bridge University Press.
CBOS (2011), Oczekiwania i motywacje wyborcze Polaków, BS/87/2011.Cena kampanii, http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,10417966,Cena_
kam�anii.htmlCox G.W. (1997), Making Votes Count: Strategic Coordination in the World’s
Elecoral Systems, Cambridge: Cambridge University Press.Downs A. (1957), An Economic Theory of Democracy, New York: Harper Collins. Eisinger P. (1973), The conditions of protest behavior in American cities,
”American Political Science Review”, Vol. 67(1)/1973. Gallagher M., Laver M., Mair P. (2001), Representative Government in Modern
Europe. Institutions, Parties and Governments, New York: McGraw-Hill.Gamson W.A., Meyer D.S. (1996), Framing political opportunity, [w:] McA-
dam D., McCarthy J.D., Zald M.N. (red.), Comparative Perspectives on Social Movements. Cambridge: Cambridge University Press.
Harmel R. (1985), On the Study of New Parties, ”International Political Science Review”, Vol. 6(4)/1985.
Hug S. (2001), Altering Party Systems. Strategic Behavior and the Emergence of New Political Parties in Western Democracies, Ann Arbor: Universi-ty of Michigan Press.
Huntington S.P. (1995), Trzecia fala demokratyzacji, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Inglehart R. (1997), Modernization and Postmodernization: Cultural, Econo-mic, and Political Change in 43 Societies, Cambridge: Cambridge Uni-versity Press.
Jaruga K., Krawczyk Ż. (2011), Stosunek Polaków do wydarzeń posmoleńskich w perspektywie deklarowanych poglądów politycznych, „Preferencje polityczne” nr 2/2011.
Katz R., Mair P. (1995), Changing Models of Party Organization and Party Demo-cracy. The Emergence of the Cartel Party, ”Party Politics” Vol. 1(1)/1995.
Kestilä E., Söderlund P. (2007), Subnational political opportunity structures and the success of the radical right: Evidence from the March 2004 regional elections in France, ”European Journal of Political Research” Vol. 46(6)/ 2007.
Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego…
173
Kitschelt H. (1986), Political Opportunity Structures and Political Protest: An-ti-Nuclear Movements in Four Democracies, ”British Journal of Politi-cal Science” Vol. 16(1)/1986.
Kitschelt H. (1995), Formation of Party Cleavages in Post-Communist Demo-cracies: Theoretical Propositions, ”Party Politics” Vol. 1(4)/1995.
Kitschelt H., Mansfeldova Z., Markowski R., Toka G. (1999), Post-Communist Party Systems: Competition, Representation, and Inter-party Competi-tion, Cambridge: Cambridge University Press.
Kolczyński M. (2007), Strategie komunikowania politycznego, Katowice: Wy-dawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.
Krasowski R. (2011), Czas samotnych wodzów, „Polityka”, 25.02.Kriesi H., Koopmans R., Duyvendak J.W., Giugni N. (1995), New Social Move-
ments in Western Europe: a comparative analysis, London: UCL Press.Lucardie P. (200), Prophets, Purifiers And Prolocutors. Towards A Theory On
The Emergence Of New Parties, ”Party Politics” Vol. 6(2)/2000.Mainwaring S., Gervasoni C., España-Nájera A. (2010), The Vote Share Of New
And Young Parties, New York: Helen Kellogg Institute for International Studies at the University of Notre Dame.
Mair P. (1999), New Political Parties in Established Party Systems: How Suc-cessful Are They?, [w:] Beukel E., Klausen K.K., Mouritzen P.E. (red.) Elites, Parties and Democracy, Odense: Odense University Press.
Meyer D.S. (2004), Protest And Political Opportunities, ”Annual Review of Sociology” Vol. 30/2004.
Nachtwey O., Spier T. (2007), Political Opportunity Structures and the Success of the German Left Party in 2005, ”Debatte: Journal of Contemporary Central and Eastern Europe” Vol. 15(2)/2007.
Page B.I. (1993), Elekcje a społeczne wybory: teoria i stan badań empirycz-nych, [w:] J. Szczupaczyński (red.), Elity. Demokracja. Wybory, War-szawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
Peszyński W. (2012), Personalizacja politycznych preferencji, „Preferencje po-lityczne” nr 3/2012.
Pilch I. (2012), Wartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wy-borcze w wyborach do Sejmu 2011, „Preferencje polityczne” nr 3/2012.
Rochon T.R. (1985), Mobilizers and Challengers: Towards a Theory of New Party Success, „International Political Science Review” Vol. 6(4)/1985.
Scott A. (1990), Ideology and the New Social Movements, London: Unwin Hyman.Stokes S.C. (1999), What do Policy Switches Tell Us about Democracy?,
[w:] B. Manin, A. Przeworski, S.C.. Stokes (red.), Democracy, Acco-untability and Representation, Cambridge 1999: Cambridge University Press.
Waldemar Wojtasik
174
Tavits M. (2006), Party System Change: Testing a Model of New Party Entry, ”Party Politics” Vol. 12(1)/2006.
Widera Z. (2003), Zarządzanie marketingiem w trakcie kampanii wyborczej w wyborach samorządowych [w:] Funkcjonowanie i rozwój organizacji w zmiennym otoczeniu III część pierwsza, Legnica: Wydawnictwo Wyż-szej Szkoły Menadżerskiej
Widera Z. (2007), PR w marketingu wyborczym [w:] H. Przybylski (red.), Pu-bic Relations. Teoria i praktyka komunikowania, Katowice: Wydawnic-two Akademii �konomicznej w Katowicach
Żukowski A. (1999), Systemy wyborcze, Olsztyn: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Pedagogicznej.
175
Wprowadzenie
Wpływ na zachowanie wyborców w 2011 r. wywarły z pewnością licz-ne determinanty, o proporcji których nie wolno przesądzać bez podjęcia rze-telnych analiz. Naprzeciw takiemu postulatowi wyszedł zespół politologów z wielu ośrodków, który trzeci raz z rzędu przeprowadził ogólnopolskie ba-dania preferencji politycznych obywateli. Przedmiotem naukowych dociekań w niniejszym artykule są dwie kwestie: efekt lidera (leader effect) w decyzjach głosujących społeczne preferencje w aspekcie zwiększania wpływu obywate-li na obsadę Prezesa Rady Ministrów. Ma to na celu udzielenie odpowiedzi na dwa pytania badawcze: po pierwsze, w jakim stopniu zachowanie elektoratu jest determinowane osobami partyjnych liderów? Po drugie, w jakim stopniu Polacy opowiadają się za zmianą reguł dotyczących wyboru premiera?
Uczynienie obiektem naukowych dociekań tej drugiej z wymienio-nych kwestii wynika z �owszechnej w literaturze �rzedmiotu tezy o u�o-dabnianiu się elekcji parlamentarnych do prezydenckich, co jednak odbywa się bez zmiany formalnych zasad tych rywalizacji (prezydencjalizacja) [Po-guntke, Webb 2009: 1]. Oznacza to, że obsada stanowiska premiera zależy od układu sił w parlamencie, a obywatele mają na ten proces jedynie wpływ pośredni. W modelu parlamentarnym (niezależnie od odmiany) eksperyment związany z bezpośrednim wyborem szefa rządu zdecydowano się imple-mentować jedynie w Izraelu. Na mocy zmian w ustawach konstytucyjnych z 1992 r. państwo żydowskie stało się pierwszym na świecie, w którym stano-wisko premiera było obsadzane w sposób bezpośredni, z czego skorzystano w latach 1996, 1999 i 2001 [Hazan 2009: 289]. Pomimo tego, iż ten kazus nie jest powszechnie znany w publicznym dyskursie, wobec zdecydowanie wyższej atrakcyjności społecznej wyborów prezydenckich, warto dokonać �omiaru �re�erencji w as�ekcie ewentualnej �ro�ozycji �owszechnych i bez-pośrednich wyborów polskiego premiera.
Wojciech Peszyński
PERSONALIZACJA POLITYCZNYCH PREFERENCJI
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94187
Wojciech Peszyński
176
Przedmiotowa elekcja przypadła na okres, w którym w kulturze poli-tycznej elit (bardziej niż w pierwszej dekadzie demokratycznych przemian) za-korzenił się zwyczaj obejmowania funkcji szefa rządu przez lidera zwycięskiej partii. Z pewnością stanowiło to jeden z czynników koncentracji politycznych strategii na liderach, co ważyło na wzroście poziomu prezydencjalizacji ba-danej elekcji. Stanowiska przewodniczących lub prezesów partii w badanym okresie sprawowali: Donald Tusk (PO), Jarosław Kaczyński (PiS), Janusz Pa-likot (RP), Waldemar Pawlak (PSL) oraz Grzegorz Napieralski (SLD). Zakres skupionych kompetencji wewnątrz organizacji, rola w promowaniu wyborczej oferty, a także poziom społecznej identyfikacji tych polityków jako liderów, nie roszczą żadnych wątpliwości natury metodologicznej za uznanie tych osób za faktycznych przywódców wymienionych partii.
Zachowania elektoratu stały się – obok zawartości mediów i strategii wyborczych – jedną z płaszczyzn badań nad personalizacją polityki [Rahat, Sha-fer 2007: 70-72]. Ten trwający blisko od połowy XX wieku proces doprowadził do wzrostu pozycji politycznych przywódców w reżimach demokratycznych, co odbywa się bez względu na przyjęty system wyborczy, strukturę rynku poli-tycznego, kulturę narodową czy system medialny [Ohr 2011: 11]. W rezultacie, polityka jest postrzegana jako płaszczyzna rywalizacji kandydatów (liderów), a elektorat coraz bardziej kształtuje swoje wyborcze decyzje na podstawie sza-cunku do komponentów wizerunku przywódców [Kervonen 2010: 4].
Jak słusznie wskazuje Ian McAllister [2010: 174] personalizacja po-lityki stanowi proces złożony i wieloprzyczynowy, który nie może zostać zinterpretowany wyłącznie przez jedno wyjaśnienie – główną rolę telewizji w procesie wyborczej komunikacji. Joop J.M. van Holstyn i Rudy B. Ande-weg [2010: 628] innych bodźców personalizacji decyzji wyborczych upatrują w systemie wyborczym oraz erozji podziałów socjopolitycznych. Spośród ele-mentów wymienianych przez kolejnych autorów warto byłoby wskazać jesz-cze na umiędzynarodowienie polityki (np. globalizacja, integracja w ramach UE czy NATO), czy wzrost znaczenia państwa (złożoność kompetencji i odpo-wiedzialności) [Poguntke, Webb 2009: 13-14].
Prawne i instytucjonalne determinanty personalizacji zachowań polskiego elektoratu
Coraz częściej główny przedmiot rywalizacji wyborczej w demokracjach parlamentarnych stanowi walka o stanowisko szefa rządu (premiera czy kancle-rza). Chociaż obywatele mają pośredni wpływ na proces obsady tego urzędu, to elekcje typowo partyjne stają się zdominowane przez konkurencję liderów dwóch największych obozów politycznych (Niemcy, Wielka Brytania czy Hiszpania).
Personalizacja politycznych preferencji
177
W Polsce osiągnięciu takiego poziomu prezydencjalizacji nie sprzyja bardziej skomplikowany charakter interakcji pomiędzy głową państwa a szefem rządu.
Co prawda zawarte na gruncie Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. rozwią-zania prawnoustrojowe wzmocniły pozycję premiera, lokując to stanowisko jako samodzielny organ państwowy. Stabilność tej funkcji została podbudo-wana przez, wzorowane na niemieckiej ustawie zasadniczej, konstruktywne wotum nieufności, zbliżając polski model prawnoustrojowy do kanclerskiego [Siekulicki 2011: 182-184]. Jednak rodzime relacje w ramach organów wła-dzy wykonawczej nie w pełni odwzorowują stosunki funkcjonujące w syste-mie gabinetowo–parlamentarnym. Dlatego też bardziej adekwatnym terminem na określenie obowiązującego modelu jest „parlamentaryzm z aktywną pre-zydenturą” [Antoszewski, Herbut 2001: 271]. Albowiem prezydent posiada konstytucyjne uprawnienia w tworzeniu składu rządu, aktywnej partycypacji w procesie ustawodawczym (inicjatywa, weto), jak również czynnego zaanga-żowania w politykę zagraniczną państwa. Dodatkowo, za sprawą bezpośred-nich elekcji, głowa państwa polskiego uzyskuje silną legitymację, wzmacnianą każdorazowo ponadprzeciętnym stopniem wyborczej partycypacji. Prowadzi to do tego, iż upartyjniona konkurencja o urząd premiera pozostaje w społecz-nym odbiorze mniej atrakcyjna od powszechnych wyborów prezydenckich.
Rola liderów w wyborach parlamentarnych determinowana jest również za sprawą systemu wyborczego. Wyniki analizy przeprowadzonej przez Söre-na Holmberga i Henrika Oscarssona [2011: 44], na podstawie wyborczych re-zultatów w 24 państwach, prowadzą do jednoznacznego wniosku, iż wyższy poziom natężenia efektu lidera jest skorelowany z występowaniem systemu większościowego. W Polsce, począwszy od pierwszej w pełni rywalizacyjnej elekcji do Sejmu, skład następnych sześciu kadencji został wyłaniany za po-mocą formuły proporcjonalnej opartej o formułę list półotwartych. Przyjęcie takiego rozwiązania wzmacnia personalny wymiar w ramach partyjnej rywali-zacji, dając politycznym przywódcom większe możliwości wpływu na rezultat głosowania niż w przypadku list zamkniętych [McAllister 2010: 180].
Pojawienie się w 2011 r. na arenie parlamentarnej nowego podmiotu pod-ważyło dotychczasowe przypuszczenia o zamkniętej strukturze systemu partyjne-go [Peszyński 2011: 227-231]. Dotąd (kwiecień 2012 r.) nie zachwiało to poważnie charakterem międzypartyjnych interakcji pozostałych aktorów. O wzroście insty-tucjonalizacji polskiego systemu partyjnego zaświadcza również większa przewi-dywalność polskiego elektoratu. Dowodzi tego wartość wskaźnika chwiejności wyborczej netto, który pomiędzy wyborami z lat 2005 i 2007 wyniósł 24,61 [Anto-szewski 2008: 20-21], zaś pomiędzy latami 2007 i 2011 spadł do poziomu 10,451. 1 Obliczenia własne na podstawie wyników głosowania do Sejmu RP w 2007 i w 2011 roku [PKW 2007; 2011].
Wojciech Peszyński
178
Z uwagi na pojawienie się w Sejmie piątego komitetu, nieznacznemu obniżeniu uległ również poziom indeksu koncentracji dla dwóch największych partii. O ile w 2007 r. PO i PiS posiadały łącznie 81,5% miejsc w Sejmie, o tyle cztery lata później razem uzyskały 79,13% wszystkich mandatów. Zmniejsze-nie wartości tego wskaźnika nie zachwiało dominacji dwóch partii w polskim systemie, co w korelacji z silną pozycją ich przywódców sprzyja koncentracji podmiotów rywalizacji i opinii publicznej na konkurencji o stanowisko pre-miera.
W aspekcie wzmacniającej się pozycji przewodniczących (preze-sów) wewnątrz głównych partii zaświadczają również uregulowania przyjęte na gruncie statutów [Tomczak 2011: 189-194]. Koniecznie należy wspomnieć o szeregu nieformalnych prerogatyw, co jest następstwem mediatyzacji działal-ności politycznej. Ponadto, zaistniałe po 2005 r. reguły rywalizacji pomiędzy PO a PiS wymagały wzmocnienia partyjnej dyscypliny, uruchamiając mecha-nizmy podporządkowania strategii działania liderom tych organizacji [Maty-ja 2010: 24]. Takim tendencjom zaczęły się podporządkowywać również inne partie (głównie SLD za kadencji Napieralskiego). W najbardziej adekwatny sposób wzmacnianie pozycji liderów wewnątrz polskich partii politycznych zdają się odzwierciedlać słowa Roberta Krasowskiego [2011: 23]: „Dawniej partie miały wodzów, teraz wodzowie mają partie”.
Personalizacja strategii komitetów i zawartości mediów w kampanii 2011 r.
W przedmiotowej kampanii najbardziej na osobie przywódcy były skoncentrowane działania Ruchu Palikota. Odwołując się do klasyfikacji Mar-ka Jezińskiego [2004: 130-131] należy stwierdzić, iż kreacja przekazu tego ko-mitetu stała się wypadkową przynależną do cech czterech typów wizerunków politycznych: ekscentryka, luzaka, błazna i zwykłego człowieka. W kanon tej konstatacji wpisywały się aktywny udział w działaniach bezpośrednich (happe-ningi) czy wyróżnianie swojej oferty wyborczej prowokowaniem hierarchów Kościoła katolickiego [Peszyński 2012].
Spośród wyemitowanych przez ten komitet audycji za najbardziej spersonalizowane należy uznać spoty informacyjne, w których przenoszono na promowany podmiot komponenty życiorysu lidera. W pierwszej reklamie dokumentalnej wyeksponowano pracowitość i zdolności organizacyjne lidera, dzięki którym od podstaw zbudował kilkanaście fabryk. W sferę przyszłości nakierowana została zawartość reklamy „Zosia”, gdzie kilkuletnią córkę Pali-kota próbowano uczynić symbolem społecznego lęku o jakość stanu funkcjo-nowania państwa [Marketing w polityce 2011].
Personalizacja politycznych preferencji
179
Strategia PiS w znacznej mierze została nastawiona na kreację lidera jako alternatywy dla obecnego premiera. Wyraźną tego egzemplifikację stano-wią treści reklam telewizyjnych i zewnętrznych, a także często wypowiadana sugestia „Donald nic nie mogę Tusk” [Peszyński 2012]. W najbardziej skoncen-trowanym na komponentach wizerunku Kaczyńskiego spocie „Zmień kraj” wy-korzystano regułę kontrastu, pomiędzy osobowością prezesa PiS (kreowanego na męża stanu) a obecnym premierem. Dobitnie potwierdził to ostatni fragment, w którym lider PiS wypowiedział następujące słowa: „Donald Tusk zawiódł na-dzieje Polaków. Nie sprostał ich ambicjom nie spełnił obietnic. Czas na zmiany” [Marketing w polityce 2011]. Jeszcze przed oficjalnym zarządzeniem kampanii na ulicach większych miast prezentowano na billboardach slogan „Premier Ka-czyński. Czas na odważne decyzje”. W ostatnim tygodniu przed powszechnym głosowaniem na wielkoformatowych nośnikach reklamy wizualnej eksponowa-no hasło: „Tusk czy Kaczyński. Ty wybierzesz premiera” [Tamże].
Początkowo strategia PO nie zakładała oparcia jej założeń na kom-ponentach wizerunku Tusku. Jednakże na skutek zmniejszania się przewagi, w badaniach opinii publicznej, nad PiS założenia tego planu musiały ulec mo-dyfikacji. Przez ostatnie trzy tygodnie kampanii premier podróżował po kraju autobusem („Tuskobusem”). Używanie takiego środka lokomocji dla szefa par-tii stanowi wyraźny przejaw implementowania na grunt kampanii parlamen-tarnych narzędzi charakterystycznych dla rywalizacji prezydenckich. Pomimo tego, iż na pokład autobusu premier zabierał ze sobą innych kandydatów PO (głównie ministrów), jego działania oraz sposób przedstawiania tych wydarzeń przez media były zdecydowanie bardziej charakterystyczne dla kampanii pre-zydenckich niż parlamentarnych [Peszyński 2012].
To stwierdzenie pozostaje w dużej mierze kompatybilne w stosunku do sposobów promocji oferty SLD. Albowiem zestawienie wydarzeń z lat 2010 i 2011 uwidacznia, iż procesy te przebiegały niejako po identycznej trajektorii. W obu okresach przedwyborczych korzystano z analogicznych socjotechnik, na-stawionych na zainteresowanie uwagi mediów poprzez udział lidera w kreowa-nych wydarzeniach. Służyły temu odwiedziny wielu miejscowości i bezpośrednie przekonywanie do własnej oferty mieszkańców. Tworzenie przewagi strategicznej nad konkurentami służyło ukazaniu nieprzeciętnego zaangażowania lidera SLD, czego egzemplifikację stanowiło prowadzenie działań promocyjnych od wcze-snych godzin porannych. Przewodniczący Sojuszu samodzielnie wystąpił tylko w jednej reklamie „Godna jesień życia”, a w innych komunikatach audiowizual-nych jego udział ograniczał się do wstępu i zakończenia [Peszyński 2012].
Najniższym poziomem personalizacji oferty wyborczej legitymowało się postępowanie PSL. Zakorzenieniu w świadomości elektoratu nowocze-snego podejścia do rzeczywistości służyła świadoma prezentacja w mediach
Wojciech Peszyński
180
Waldemara Pawlaka, permanentnie korzystającego z najnowszych urządzeń masowej komunikacji (głównie tableta). Odwagę przywódcy Stronnictwa mia-ło unaoczniać wydarzenie prezentujące jego skok na motolotni. Najbardziej charakterystycznym materiałem Stronnictwa z omawianej kampanii stała się piosenka „Człowiek jest najważniejszy” [Marketing w polityce 2011]. Utwór ten, swoim dynamicznym charakterem i niebanalną zawartością werbalną, zde-cydowanie wyróżniał się od piosenek pojawiających się w historii polskich rywalizacji wyborczych. W warstwie wizualnej owego clipu partycypowało kilkunastu kandydatów PSL, a ich pozycja była równorzędna. Sprawiało to, iż spośród omawianych podmiotów ludowcy budowali swój profil symbolicz-ny w najmniejszym stopniu wykorzystując komponenty wizerunku lidera.
Strategie najważniejszych komitetów zostały podporządkowane stylo-wi pracy i relacji stacji telewizyjnych [Peszyński 2012A]. Pomimo wzrastają-cej rangi Internetu w kampaniach wyborczych, media audiowizualne stanowią w dalszym ciągu wiarygodne źródło przebiegu rywalizacji, uwypuklając wy-borcom to co ważne i wiarygodne [Ohr 2011: 16]. Wskaźniki ilościowe zawar-tości serwisów informacyjnych potwierdzają koncentrację polskich środków masowego przekazu na osobach partyjnych przywódców. Dowodzi tego fakt, iż wśród pięciu kandydatów legitymujących się największym zainteresowa-niem najpopularniejszych serwisów informacyjnych znaleźli się przywódcy pięciu największych komitetów [Peszyński 2012A]. Jednakże w aspekcie roz-ważań na temat leader effect ważniejszą od procentowego udziału poszczegól-nych przywódców jest proporcja ich udziału w stosunku do relacji medialnych na temat wszystkich polityków partii [McAllister 2010: 174-176].
Zestawienie ze sobą tych danych w przypadku relacji telewizyjnych z okre-su kampanii 2011 r. dowodzi, iż spośród głównych komitetów tylko w przypadku PSL informacje na temat lidera stanowiły mniej niż połowę czasu wszystkich rela-cji (47,37%). Zdecydowanie największą wartością tego wskaźnika legitymuje się Palikot (95,39%). Czas poświęcony Kaczyńskiemu na tle PiS stanowił 61,54%, a Tuskowi w stosunku do PO – 56,61%, zaś w przypadku Napieralskiego i SLD było to 51,52% [Raport FB 2011: 21 i 40]. Dane te wydają się być adekwatne do roli, jaką liderzy pełnili w procesie promocji swoich komitetów.
Spośród wszystkich kandydatów przywódcom dwóch największych obozów politycznych najważniejsze serwisy informacyjne poświęciły łącznie 62% czasu antenowego [Tamże: 21]. Prowadzi to do konkluzji o przedstawianiu wydarzeń kampanijnych jako „pojedynku premierowskiego”. Jednakże więk-szemu upodabnianiu się relacji telewizyjnych do stylu typowego dla kampanii prezydenckich zapobiegł brak medialnego pojedynku na argumenty premiera z liderem głównej partii opozycyjnej. Wzorowane na debatach telewizyjnych kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych bezpośrednie telewizyjne
Personalizacja politycznych preferencji
181
starcia kandydatów na szefa rządu, oprócz Wielkiej Brytanii, na trwałe wpi-sały jako komponent kampanii wyborczych w wielu demokracjach parlamen-tarnych [McAllister 2010: 182-183]. Ważna rola, jaką odegrały debaty telewi-zyjne w okresie poprzedzającym powszechne głosowanie w 2007 r. pozwalała przypuszczać, iż pojedynki liderów najważniejszych partii staną się również nieodzownym elementem dyskursu w kolejnych kampaniach [Peszyński 2009: 163]. Przypuszczenie to nie wytrzymało próby zderzenia z założeniami strate-gii PiS. Prezes tej partii, pomny niekorzystnych efektów udziału w debatach w 2007 r. i w 2010 r., od początku nie miał zamiaru godzić się bezpośrednie spotkanie w studiu telewizyjnym z Tuskiem. Prezes PiS zdecydowanie prefe-rował zwracać uwagę na przekaz swojej partii poprzez wywiady z czołowymi prezenterami najważniejszych mediów [Peszyński 2012A].
Ze względu na potwierdzone działania agenda setting effect w okre-sie kampanii wyborczych [McCombs 2008: 63-66] należy przyjąć, iż relacje telewizji w 2011 r. cały czas wpływały na decyzje głosujących. W tej kwestii szczególnie należy zwrócić uwagę na dane jakościowe odnoszące się do pozio-mu dziennikarskiej neutralności. Widoczne to jest w przedmiotowej ankiecie, w aspekcie kształtowania decyzji wyborczych jako wyrazu sprzeciwu wobec postępowania lidera partii konkurencyjnej. Według rezultatów Raportu Funda-cji Batorego [2011: 58] w najbardziej pozytywny sposób serwisy informacyjne przedstawiały premiera Tuska (18,7% ocen pozytywnych, 4,8% negatywnych). Wysoki odsetek ocen pozytywnych dotyczył też prezentacji wicepremiera Pawlaka (14,2% pozytywnych, 1,8% negatywnych ocen). Najwięcej ocen ne-gatywnych zidentyfikowano natomiast wobec liderów partii opozycyjnych: Napieralskiego i Kaczyńskiego – po 30,7%, przy odpowiednio 3,4% i 0,3% ocen negatywnych.
Efekt lidera
Podjęte w tej części kwestie mają na celu doprowadzenie do odpowiedzi na �ytanie w jakim sto�niu zachowanie elektoratu jest determinowane osobami partyjnych liderów? Efekt lidera (leader efekt) jest tu rozumiany jako wpływy osoby przywódcy na poparcie dla jego partii lub głosowanie przeciwko oso-bie lidera konkurencyjnego podmiotu. Dokonanie tego pomiaru było czynio-ne w oparciu o założenie o umiejętnym identyfikowaniu przez społeczeństwo osób liderów z poszczególnymi partiami. W katalogu możliwych odpowiedzi umieszczono pięć opcji, które wyczerpywały katalog czynników związanych z aspektowymi determinantami zachowań wyborców. Wybranie przez respon-dentów dwóch pierwszych z wyeksponowanych odpowiedzi świadczyło o wy-stąpieniu efektu lidera. Z kolei zaznaczenie którejś z pozostałych trzech opcji
Wojciech Peszyński
182
Tabe
la 1
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„Czy
na
decy
zję
wyb
orcz
ą Pa
ni/P
ana
wpł
ynęł
o do
tych
czas
owe
post
ępow
anie
, któ
rego
ś z p
arty
jnyc
h lid
erów
?” w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
Tak,
mój
gło
s st
anow
ił pr
zede
w
szys
tkim
wyr
az
�o�a
rcia
dla
lide
ra
�arti
i
Tak,
moj
a de
cyzj
a w
ybor
cza
była
�r
zede
wsz
ystk
im
wyr
azem
s�rz
e-ci
wu
wob
ec �
o-st
ępow
ania
kra
jo-
weg
o lid
era
�arti
i ko
nkur
ency
jnej
Nie
, o m
ojej
de-
o m
ojej
de-
moj
ej d
e-cy
zji w
ybor
czej
za
waż
yła
prze
de
wsz
ystk
im o
sobo
-w
ość
kand
ydat
a
Nie
, o m
oim
pop
ar-
o m
oim
�o�
ar-
moi
m �
o�ar
-ci
u za
waż
ył p
rzed
e w
szys
tkim
�ro
gram
�a
rtii
Na
moj
ą de
cyzj
ę w
ybor
czą
wpł
ynęł
y in
ne c
zynn
iki.
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a83
23,1
106
29,5
4412
,352
14,5
7420
,635
910
0
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
610
,78
14,3
1119
,621
37,5
1017
,956
100
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
6136
,725
15,1
2515
,10
0,0
00,
016
610
0
Ruc
h Pa
likot
a36
31,3
2320
,012
10,4
2420
,920
17,5
115
100
Soju
sz L
ewic
y D
emok
raty
czne
j11
15,7
912
,98
11,4
2434
,318
25,7
7010
0
Inne
717
,96
15,4
615
,414
35,9
615
,439
100
Nie
pam
ięta
m5
38,5
430
,80
0,0
17,
73
23,1
1310
0
Personalizacja politycznych preferencji
183
stanowiło dowód, iż na wyborcze decyzje wpłynęły inne determinanty niż oso-by partyjnych przywódców.
Rezultaty zaprezentowane w powyższym ujęciu tabelarycznym do-wodzą, iż partyjni przywódcy wywarli wpływ na zachowania 390 (47,67%) respondentów partycypujących w przedmiotowej elekcji. Opcja pierwsza – o wpływie przywódcy danego podmiotu na podjętą w głosowaniu decyzję – legitymowała się największą liczbą wskazań (209 – 25,55%). Z uwagi na naj-niższy od 2001 r. poziom poparcia dla kandydatów rozstawianych przez ko-mitety na �ierwszych �ozycjach na listach wyborczych2 i częste przypadki społecznego podważania hierarchii miejsc narzucanych przez partie [Peszyń-ski 2012], zaskakującym może się wydać fakt, iż osobowość kandydata była najrzadziej wskazywaną przyczyną wyborczych decyzji (106 osób – 12,95%). O 30 badanych więcej zidentyfikowało program. Z kolei aż 131 (16,01%) an-kietowanych partycypujących w głosowaniu nie ulokowało swoich przesłanek w grupie czterech podstawowych punktów, identyfikując determinanty swoich zachowań z innymi czynnikami.
Proporcjonalnie najwyższy poziom oddziaływania lidera osiągnięto w przypadku organizacji, które za sprawą pozycji przywódcy w strukturach wewnętrznych wykazują cechy typowe dla weberowskiego modelu partii wy-borczej personalistycznej [Wiszniowski 2005: 118]. W najistotniejszy spo-sób dotyczy to PiS (36,7%), ale także Ruchu Palikota (31,3%), co poniekąd stanowiło odzwierciedlenie strategii obu podmiotów. Taki rozkład preferen-cji pozostaje kompatybilny do prezentacji politycznej oferty tych komitetów w środkach masowego przekazu, gdzie profil tych organizacji był kreowany w oparciu o komponenty wizerunku niekwestionowanych liderów. Efekt lidera w przypadku PiS został wzmocniony poprzez to, iż żaden z wyborców tej partii nie wskazał w badaniu programu jako determinanty swojej decyzji. Potwierdza to wysoka koncentracja przekazu partii i mediów na prezesie PiS oraz inte-rakcji wewnętrznych w łonie tej partii. Świadczy to jednak o niskim poziomie instytucjonalizacji, gdyż w przyszłości organizacja może nie przetrwać ewen-tualnej zmiany �rezesa.
Na przeciwległym biegunie – pod względem wpływu odsetka wskazań za opcją pierwszą ulokowane są SLD (15,7%) oraz PSL (10,7%). Warto za-uważyć, iż w przypadków elektoratów tych ugrupowań pozostaje to odwrotnie proporcjonalne do procentowej wartości wskazań odnoszących się do poparcia wyborczego programu. Przyjmując a priori o powszechnym braku znajomo-
2 W elekcji do Sejmu w 2011 r. kandydaci rozstawieni na listach wyborczych z numerem pierw-szym otrzymali 33,44% głosów (obliczenie własne na podstawie danych PKW [2011]). Dla po-równania w 2001 r. na liderów list oddano 33,48% głosów, w 2005 r. – 33,95%, zaś w 2007 r. – 38,19% [Peszyński 2009: 156].
Wojciech Peszyński
184
ści dokumentów, a nawet podstawowych postulatów komitetów, uprawnione pozostaje założenie o utożsamianiu terminu „program” z marką popieranej organizacji. Wypada przypomnieć, iż Sojusz i Stronnictwo to jedyne pod-mioty posiadające swoją reprezentację we wszystkich kadencjach Sejmu, które w znacznej części osiągają klauzulę zaporową dzięki lojalnym grupom wyborców. To także organizacje o słabszej, od innych partii parlamentarnych, pozycji lidera w strukturze wewnętrznej. Poszerzanie własnego zakresu wła-dzy przez Napieralskiego (skumulowanie stanowisk przewodniczącego partii i klubu sejmowego), jak również korzystny rezultat z kampanii prezydenc-kiej w 2010 r. nie przyczyniły się do zwiększenia przez SLD stanu posiadania w parlamencie, a wręcz przyniosły skutek odwrotny do zakładanego. Z kolei w przypadku PSL wydaje się, iż największy wpływ na uzyskiwanie przez to ugru�owanie �arlamentarnego statusu wywiera klasowy charakter organizacji i silne struktury na najniższych szczeblach podziału administracyjnego kraju [Peszyńśki 2011: 238-241]. Kandydaci tej partii w wyborach na urząd prezy-denta osiągali proporcjonalnie zdecydowanie słabsze rezultaty niż w pozosta-łych elekcjach, co jeszcze bardziej niż w przypadku Sojuszu potwierdza zasad-ność tezy o przewadze organizacji nad liderem jako czynników kształtujących �ostawy elektoratu.
Analizując rozkład preferencji ankietowanych z uwzględnieniem pozio-mu wyboru poszczególnych odpowiedzi mierzonych w liczbach rzeczywistych, można dostrzec, iż największa grupa kierowała się chęcią poparcia Tuska. Jed-nakże blisko co trzeci wyborca PO wyrażał poparcie dla tej formacji jako głos sprzeciwu wobec postępowania krajowego lidera partii konkurencyjnej. War-to zauważyć, iż spośród wszystkich uczestników badania przyznających się do wyboru negatywnego (181), aż 106 (58,6%) oddało swój głos na Platfor-mę. Ze względu na tendencje z poprzednich elekcji, a także najwyższy spośród wszystkich polityków poziom społecznej nieufności3 oraz wysoce konfliktowe relacje pomiędzy dwoma największymi partiami, uzasadnione pozostaje stwier-dzenie, że wyborcy ci poparli partię Tuska ze względu na lęk przed powrotem na stanowisko premiera Kaczyńskiego. Przekładając proporcje z rezultatów po-szczególnych badań na wyniki wyborów, widać, że głosujący taktycznie nega-tywnie zaważyli na zwycięstwie PO nad PiS. Chociaż komparatystyka rzeczywi-stych rezultatów partyjnego poparcia z wynikami omawianych badań prowadzi do wniosku o istotnych rozbieżnościach, warto jednak zauważyć, że wyborcy sprzeciwiający się postępowaniu krajowego lidera partii konkurencyjnej stano-wili 12,95% spośród ogółu badanych partycypujących, a w wyniku decyzji elek-toratu PO osiągnęła w stosunku do PiS poparcie wyższe o 9,29% [PKW 2011].3 Według badania CBOS [2011] z października 2011 r. Kaczyński legitymował się zaufaniem 30% i nieufnością 54% respondentów – najwięcej spośród wszystkich polityków.
Personalizacja politycznych preferencji
185
Tabe
la 2
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„Czy
na
decy
zję
wyb
orcz
ą Pa
ni/P
ana
wpł
ynęł
o do
tych
czas
owe
post
ępow
anie
, któ
rego
ś z p
arty
jnyc
h lid
erów
?” w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
Tak,
mój
gło
s st
anow
ił pr
zede
w
szys
tkim
wyr
az
�o�a
rcia
dla
lide
-ra
�ar
tii
Tak,
moj
a
decy
zja
wyb
or-
cza
była
prz
ede
wsz
ystk
im w
y-ra
zem
s�rz
eciw
u w
obec
pos
tępo
-w
ania
kra
jow
ego
lider
a �a
rtii k
on-
kure
ncyj
nej
Nie
, o m
ojej
de
cyzj
i wyb
or-
czej
zaw
ażył
a �r
zede
wsz
yst-
kim
oso
bow
ość
kand
ydat
a
Nie
, o m
oim
po-
o m
oim
�o-
moi
m �
o-pa
rciu
zaw
ażył
�r
zede
wsz
ystk
im
�rog
ram
�ar
tii
Na
moj
ą de
cyzj
ę w
ybor
czą
wpł
y-nę
ły in
ne c
zyn-
niki
.
Nie
gło
sow
ałem
/am
w w
ybor
ach
�arla
men
tarn
ych
2011
roku
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
5520
,641
15,4
2710
,153
19,9
4818
,043
16,1
267
100
Cen
trum
3917
,151
22,4
2511
,028
12,3
3314
,552
22,8
228
100
Praw
ica
9127
,254
16,1
3410
,174
22,1
257,
557
17,0
335
100
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
248,
935
13,0
207,
421
7,8
4014
,912
948
,026
910
0
Wojciech Peszyński
186
Spośród elektoratu partii Kaczyńskiego swój wybór jako wyraz sprze-ciwu wobec postępowania lidera partii konkurencyjnej zinterpretowało 15,1% ankietowanych, czyli procentowo znacznie mniej niż PO. Pozwala to na wy-sunięcie wniosku, iż PiS nie jest atrakcyjną ofertą polityczną dla większości wyborców niezdecydowanych, ale negatywnie nastawionych do polityki gabi-netu Tuska. Bardziej perspektywiczny potencjał w tym zakresie zdaje się wy-kazywać Ruch Palikota. Dowodzi tego przede wszystkim fakt, iż dla 20,9% wyborców tego podmiotu determinantą ich decyzji stał się program partii (pod-noszone w dyskursie publicznym hasła) – utożsamiany z poglądami liberalny-mi w sferze obyczajowej. Postępujący proces społecznej modernizacji stwarza PO ograniczone możliwości w uelastycznieniu swojej oferty do potrzeb coraz szerszej grupy elektoratu, w czym z pewnością RP jest bardziej wiarygodny.
Uzyskanie przez partię Palikota trzeciego rezultatu w powszechnym gło-sowaniu w 2011 r. stanowi z pewnością dowód światopoglądowych przeobrażeń polskiego społeczeństwa. Istnieją jednak trudności z zakwalifikowaniem tego podmiotu do konkretnej orientacji ideologicznej. W dyskursie medialnym RP jest identyfikowany z nurtem lewicowym. Chociaż istnieją podstawy do obale-nia takiej tezy, wyraźnie widać, iż pogląd ten został odzwierciedlony w odpo-wiedziach badanych. Albowiem liczba utożsamiających się z tym światopoglą-dem znacznie przewyższa ilość głosów oddanych przez respondentów na SLD.
Zawartość Tabeli 2 w wierszu „lewica”, za sprawą proporcjonalnego rozkładu preferencji, nie daje żadnych podstaw do stwierdzenia o istotnej ko-relacji pomiędzy takim światopoglądem a skłonnością do kierowania się wy-borców lewicowych konkretnym rodzajem przesłanek. Bardziej dostrzegalne tendencje występują wśród respondentów określających swoje poglądy, jako centrowe. Widoczne to jest poprzez głosowanie przeciwko liderowi partii kon-kurencyjnej, co należy wiązać z głosowaniem sporej części wyborców PO jako wyraz lęku przed skutkami związanymi z ewentualnym sukcesem PiS.
Najmniej trudności w zidentyfikowaniu relacji pomiędzy deklarowa-nym światopoglądem a wskazywanymi determinantami zachowań dostarcza kazus – zdecydowanie najliczniejszej grupy – wyborców prawicowych. W ka-non tej konstatacji wpisuje się przede wszystkim fakt, iż 91 (27,2%) badanych stwierdziło, iż ich głos stanowił wyraz poparcia dla lidera partii, co stanowi znacznie szerszy krąg od deklaracji elektoratu PiS. Warto także przypomnieć, iż żaden z wyborców partii Kaczyńskiego nie wskazał programu jako przesłanki własnych decyzji, a takich wyborców prawicowych było aż 74 (22,1%). Warto-ści opisywanych wskaźników uwidaczniają skłonność tej grupy ideologicznej do kształtowania swoich zachowań pod wpływem uwypuklonych czynników. Jednak uzyskane wyniki w żaden sposób nie dają uprawnień do określenia tych korelacji jako istotnych.
Personalizacja politycznych preferencji
187
Powyższe stwierdzenia jednoznacznie wskazują, iż żaden z ideologicz-nych poglądów politycznych nie powoduje poważnych skłonności do kiero-wania się w swoich wyborczych decyzjach rozpatrywanymi w tej części ra-portu determinantami. Albowiem są one zdecydowanie bardziej współzależne do preferencji partyjnych lub sympatii i antypatii do poszczególnych liderów. Klarowną egzemplifikację w tym aspekcie stanowi rozkład zaprezentowany w Tabeli 1 oraz wnioski przedstawione w pierwszej części tego podrozdziału.
W zawartości Tabeli 2 najbardziej charakterystyczną cechę stanowi ilość osób niepotrafiących określić swoich poglądów (269 – 24,5%). Grupa ta jest liczniejsza od lewicy czy centrum. Spośród tego kręgu osób aż 48% nie partycypowało w omawianym głosowaniu. W tym aspekcie na uwagę zwraca też wysoki poziom absencji wyborców centrowych (22,8%). W kontekście nie-dookreślonego światopoglądowo charakteru PO (typowego dla catch-all party) warto zauważyć, iż zarówno oferta tej partii, i zwłaszcza jej lider, mogą prze-stać być wiarygodnym czynnikiem do zagospodarowania tak licznej jak dotąd części osób nieutożsamiających się z żadnymi przekonaniami.
Zmiany reguł wyboru premiera
Dociekania przedstawione w tej części pracy stanowią rezultat analizy mający na celu doprowadzić do odpowiedzi na pytanie, w jakim stopniu Polacy opowiadają się za zmianą reguł dotyczących wybory premiera? Jak już podkre-ślono, przykłady z wielu demokracji parlamentarnych jednoznacznie dowodzą, iż wzrastający poziom zachowań elektoratu nie powoduje zmian w obszarze zasad regulujących proces wyłaniania premierów lub kanclerzy. Pomimo tego, iż zakres konstytucyjnych uprawnień premiera i rządu w systemie politycznym RP jest znacznie szerszy od kompetencji głowy państwa polskiego, wybory pre-zydenckie permanentnie legitymują się wyższym poziomem społecznej party-cypacji. Ta powszechna tendencja bierze się z uwagi na skomplikowany proces kreacji rządu. Z pewnością bardziej przejrzystym i zrozumiały w tym aspekcie byłby bezpośredni sposób obsady stanowiska szefa gabinetu, który odbywał-by się z pominięciem wpływu dla większości obywateli procedury wyłaniania składu Sejmu, a przede wszystkim typowym dla systemów wielopartyjnych procesem formowania parlamentarnej większości.
Analiza danych zaprezentowanych w Tabeli 3 wskazuje na prawie rów-ną ilość zwolenników utrzymania dotychczasowych reguł oraz wprowadzenia bezpośrednich wyborów szefa rządu. Za utrzymaniem dotychczasowych zasad opowiedziało się 353 (32,12%), zaś za wdrożeniem bezpośredniej metody wyła-niania szefa rządu 351 (31,93%) badanych. Spośród badanej grupy 192 respon-dentów (17,47%) skłoniło się do wyboru wariantu polegającego na nominowaniu
Wojciech Peszyński
188
Tabe
la 3
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy u
waż
a Pa
ni/P
an, ż
e ob
ywat
ele
pow
inni
mie
ć w
ięks
zy w
pływ
na
to k
to z
osta
nie
prem
iere
m?”
w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
ora
z w
śród
nie
głos
ując
ych
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
Tak,
pre
mie
r pow
inie
n by
ć w
ybie
rany
bez
po-
śred
nio
prze
z ob
ywat
eli
Tak,
pre
mie
rem
z m
ocy
�raw
a �o
win
ien
zost
a-w
ać li
der u
grup
owan
ia
zwyc
ięsk
iego
Nie
, dot
ychc
zaso
wy
spos
ób w
ybor
u pr
emie
-ra
jest
od�
owie
dni
Nie
mam
zda
nia
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a94
26,2
7420
,614
139
,350
13,9
359
100
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
1425
,012
21,4
1730
,413
23,2
5610
0
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
5935
,543
25,9
3521
,129
17,5
166
100
Ruc
h Pa
likot
a50
43,9
76,
143
37,7
1513
,211
510
0
Soju
sz L
ewic
y D
emok
raty
czne
j18
25,7
1622
,922
31,4
1420
,070
100
Inne
1538
,510
25,6
1435
,90
0,0
3910
0
Nie
pam
ięta
m6
46,2
00,
06
46,2
17,
713
100
Nie
gło
sow
ałem
9533
,830
10,7
7526
,781
28,9
281
100
Personalizacja politycznych preferencji
189
z mocy ustawy premierem lidera zwycięskiej partii. Warto zaznaczyć, iż ro-zumienie pojęcia „zwycięska partia” należy interpretować w znaczeniu po-tocznym (komitet zdobywający najwięcej głosów) niż w naukowym (partia zdobywająca bezwzględną liczbę mandatów). Wybór tej opcji legitymował się najmniejszym poziomem popularności, czego powodem może być coraz częstsze przestrzeganie przez partyjnych przywódców zwyczaju obejmowania stanowiska premiera przez przywódcę wygranego ugrupowania.
Liczna grupa ankietowanych – 203 (18,47%) – wyraziła w tej kwestii brak zdania. Wśród nich przeważali wyborcy uczestniczący w głosowaniu (122 osoby) przy 81 deklarujących absencję. Taką postawę należy interpreto-wać jako obojętność, bowiem trudno jest przypuszczać, że te osoby dysponują rozwiązaniem nieznajdującym się w katalogu możliwych odpowiedzi.
Proporcjonalnie za zmianą zasad wyboru premiera opowiedziało się najwięcej zwolenników partii skoncentrowanych wokół przywódcy. W przy-padku PiS może to wynikać z niskiego poziomu relewancji, gdyż w aktual-nych realiach �olitycznych i �roceduralnych �rezes tej �artii ma ograniczone możliwości powrotu na stanowisko szefa rządu. Największy odsetek wskazań za opcją pierwszą wystąpił w przypadku Ruchu Palikota (43,9%). Pobieżnie można byłoby to utożsamiać z postępowym nastawieniem patii i jej wyborców. Jednakże 37,7% zwolenników tego podmiotu opowiedziało się za pozostawie-niem teraźniejszych reguł.
Pomimo tego, że pozycja przywódcy PO nie jest kwestionowana za-równo przez elektorat, jak i przez zaplecze tej organizacji, największą część spośród wyborców tego podmiotu stanowią zwolennicy dotychczasowych roz-wiązań. Warto zauważyć, iż przy obecnym sposobie kreacji składu rządu, Tusk już dwukrotnie objął najwyższe stanowisko w administracji. Mimo wszystko nie należy tego utożsamiać tyle z wysokim poziomem zdolności koalicyjnej PO, ile większym poziomem aprobaty systemu politycznego elektoratu tej par-tii niż wyborców PiS. Taki sam wniosek jest adekwatny do postawy wybor-ców PSL i SLD. Chociaż w tych przypadkach rozkłady preferencji pozostają najbardziej porównywalne, najwięcej jest zwolenników pozostawienia status quo. Jednakże zsumowanie preferencji osób opowiadających się za propozycją pierwszą i drugą prowadzi do wniosku, iż proporcjonalnie większa część wy-borców partii systemowych opowiada się za zmianą dotychczasowych reguł niż ich utrzymaniem.
Za bezpośrednim wyborem zwierzchnika wszystkich ministrów opowie-działo się najwięcej spośród respondentów niepartycypujących w omawianej elekcji (95 – 33,8%). Być może wdrożenie tej zasady zachęciłoby ich do udzia-łu w powszechnym głosowaniu. Jednak proporcja udzielonych w tej materii odpowiedzi wśród tej grupy ankietowanych, jak również tych, którzy wzięli
Wojciech Peszyński
190
Tabe
la 4
Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„Czy
uw
aża
Pani
/Pan
, że
obyw
atel
e po
win
ni m
ieć
wię
kszy
wpł
yw n
a to
kto
zo
stan
ie p
rem
iere
m?”
w k
onte
kści
e id
eolo
gicz
nych
pog
lądó
w p
olity
czny
ch.
Tak,
pre
mie
r pow
inie
n by
ć w
ybie
rany
bez
po-
śred
nio
prze
z ob
ywat
eli
Tak,
pre
mie
rem
z m
ocy
�raw
a �o
win
ien
zost
a-w
ać li
der u
grup
owan
ia
zwyc
ięsk
iego
Nie
, dot
ychc
zaso
wy
spo-
sób
wyb
oru
prem
iera
jest
od
�ow
iedn
iN
ie m
am z
dani
aR
azem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
8632
,251
19,1
102
38,2
2810
,526
710
0
Cen
trum
6126
,849
21,5
8236
,036
15,8
228
100
Praw
ica
9327
,871
21,3
123
36,8
4714
,133
510
0
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
110
40,9
217,
846
17,1
9234
,226
910
0
Personalizacja politycznych preferencji
191
udział w wyborach nie stanowi w żadnym wypadku sygnału do rozpoczęcia społecznej dyskusji na ten temat.
Rozkład preferencji, w odpowiedziach na pytanie o poszerzenie wpływu obywateli na obsadę stanowiska szefa rządu, w kontekście ideologicznych poglą-dów politycznych, uwidacznia, iż najwięcej osób spośród deklarujących przyna-leżność do wszystkich trzech nurtów opowiada się za obecnymi rozwiązaniami. W tym aspekcie procentowo najwięcej wskazań odnotowano wśród wyborców lewicy. Abstrahując jednak od pomiaru preferencji za sprawą rozpatrywania ilości odpowiedzi za każdą z opcji z osobna, zsumowanie ze sobą ilości wskazań za dwie-ma pierwszymi propozycjami świadczy, iż łącznie w każdej z tych grup znajduje się więcej zwolenników zmiany niż utrzymania dotychczasowych rozwiązań.
Bezpośredni wpływ obywateli postuluje proporcjonalnie zdecydowanie najwięcej ankietowanych wśród lewicy. Najwyższy odsetek spośród odpowie-dzi za możliwością obejmowania z mocy prawa funkcji premiera przez lide-ra zwycięskiego ugrupowania odnotowano wśród elektoratu centrum. Mimo wszystko w tym przypadku, jak również wśród pozostałych grup nie zachodzą żadne przesłanki do stwierdzenia o tym, że przyznawanie się do danego nurtu �ozostaje w istotnej korelacji z wyborem konkretnej alternatywy co do s�oso-bu obsady funkcji szefa rządu.
Interesującym natomiast pozostaje fakt, iż spośród osób niepotrafiących określić swoich zapatrywań politycznych aż 40,9% (110 ankietowanych) opo-wiedziało się za bezpośrednim wyborem szefa rządu. Prowadzi to do wniosku, iż osoby mające trudność z ulokowaniem swoich przekonań w jednym z trzech światopoglądów znacznie bardziej preferują wyłonienie osoby premiera w po-wszechnym głosowaniu. Jednakże zestawienie ze sobą danych dotyczących tej grupy badanych z Tabel 3 i 4 uwidacznia porównywalny rozkład odpowiedzi z osobami niepartycypującymi w przedmiotowej elekcji. Dlatego w stosunku do tej grupy nakazane jest zachowanie odpowiedniego dystansu niż wysuwanie nazbyt pochopnych wniosków o istotnych korelacjach.
Podsumowanie
Rozkład społecznych preferencji w aspekcie efektu lidera prowadził do wniosku, iż wyrażenie decyzji o poparciu dla danego komitetu pod wpły-wem jej przywódców jest najważniejszym czynnikiem determinującym wy-borcze decyzje. Jednakże proporcja udzielonych wskazań na poszczególne odpowiedzi nie pozwala wysunąć wniosku, iż badany wpływ stanowi głów-ną determinantę kształtowania preferencji. Przykłady PiS i RP potwierdziły, iż najwięcej spośród głosujących na te komitety budowało swoje preferencje za sprawą osoby przywódcy. W konfrontacji tych danych do przebiegu wybor-
Wojciech Peszyński
192
czej kampanii widać, iż efekt ten jest skorelowany z zawartością wyborczych strategii, jak również z treścią relacji telewizyjnych przebiegu kampanii.
Najliczniejsza grupa elektoratu Platformy zdecydowała się poprzeć tę ofertę na skutek sprzeciwu wobec postępowania lidera partii konkurencyjnej. Wiele przesłanek może wskazywać na to, że takie postępowanie było wyborem taktycznym przeciwko Kaczyńskiemu. Proporcja takich odpowiedzi w zesta-wieniu z rzeczywistymi rezultatami wyborów do Sejmu w 2011 r. prowadzi do wniosku, iż taki właśnie czynnik zaważył na wygranej PO z PiS.
Najniższy poziom efekt lidera osiągnął w przypadku SLD i PSL. W przy-padku tej pierwszej partii potwierdziło to brak skuteczności strategii Sojuszu – opartej w dużej mierze na osobie Napieralskiego. Z kolei kazus ludowców po-twierdził także wnioski z poprzednich kampanii o ograniczonej roli przywódcy tej partii w kształtowaniu wyborczych preferencji. Zestawienie rezultatów roz-kładu preferencji wszystkich elektoratów prowadzi do wniosku, że osobowość lidera stanowi niebagatelny czynnik wyborczego sukcesu. Było to widoczne nie tylko za sprawą rezultatu PO i PiS, ale przede wszystkim RP. Tutaj silny i spo-łecznie rozpoznawalny lider zaważył na nieoczekiwanym pokonaniu przez ten podmiot PSL i SLD. Jednak w tym aspekcie nie należy zapominać również o chwytliwych sloganach, co zresztą wyraźnie ukazały wyniki tych badań.
W rozkładzie preferencji dotyczącym propozycji wyborów premiera w Polsce najbardziej interesującym wydawał się fakt, bardzo podobnej ilości wskazań za utrzymaniem dotychczasowych zasad oraz zwolenników elekcji bezpośrednich. Jednak łączna ilość wskazań za sposobem obsady tej funkcji poprzez wybory powszechne oraz nominowania z mocy prawa lidera zwycię-skiej partii przeważa na korzyść modyfikacji dotychczasowych zasad. Analiza wyników w poszczególnych elektoratach partii, potwierdziła korelację pomię-dzy siłą partyjnego przywództwa a podjęciem w tym aspekcie reform prawa wyborczego, co dobitnie potwierdziły przykłady PiS i RP.
Pomimo tego, iż prawie połowa badanych opowiedziała się za zmianą dotychczasowych reguł wyboru premiera, nie należy się spodziewać rozpoczęcia publicznej debaty na temat zmian w Konstytucji (co byłoby niezbędne). Albo-wiem polscy obywatele nie podnoszą w publicznym dyskursie tej kwestii, któ-ra nie stanowi nawet zainteresowania ośrodków badających społeczne preferen-cje. Przede wszystkim żadna z największych partii nie złożyła takiej inicjatywy na forum parlamentu ani nawet na kartach programowych deklaracji. Nadmienić wypada również, iż tylko w sytuacji permanentnego kryzysu gabinetowego po-pularnością społeczeństwa i elit cieszyłoby się wdrożenie reguły obejmowania z mocy ustawy stanowiska premiera przez lidera zwycięskiego ugrupowania.
Zestawienie proporcji odpowiedzi na oba pytania pod względem de-klarowanych poglądów badanych nie potwierdziło istotnych korelacji pomię-
Personalizacja politycznych preferencji
193
dzy przynależnością do którejś grup, a podatnością na efekt lidera czy prefe-rowaniem konkretnych postulatów w aspekcie sposobu kreacji szefa rządu. Zdecydowanie bardziej dostrzegalne współzależności były widoczne wśród grupy respondentów niepartycypujących w przedmiotowej elekcji i osób nie-mających sprecyzowanych zapatrywań ideologicznych. Jednakże charakter tej części elektoratu nakazuje dystans od wysuwania zbyt daleko idących kon-kluzji i ewentualne potwierdzenie lub obalenie tych spostrzeżeń w kolejnych badaniach em�irycznych.
Bibliografia:
Antoszewski A. (2008), Transformacja polskiego systemu partyjnego po 2005 roku, „Athenaeum Political Science”, nr 19.
Antoszewski A., Herbut R. (2001), Systemy polityczne współczesnego świata, Gdańsk: Wydawnictwo Arche.
CBOS, Badanie Centrum Badań Opinii Społecznej, „Zaufanie do polityków w październiku 2011 r.”, http://cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_132_11.PDF, (31.03.2012).
Hazan R. Y. (2009), The Failure of Presidential Parlamentarism: Constitu-tional versus Structural Presidentalization of Israel’s Parliamentary Democracy, [w:] T. Poguntke, P. Webb (red.), The Presidentialization of Politics. Oxford, New York: Oxford University Press.
Holmberg S., Oscarsson H. (2000), Party Leader Effect on the Vote, [w:] K. Aarts, A. Blais, H. Schmitt (red.), Political Leaders and Democratic Elections, Oxford: University Press.
Jeziński M. (2004), Marketing polityczny a procesy akulturacyjne, Toruń: Wy-dawnictwo �MK.
Kervonen L. (2010), The Personalisation of Politics. The study of parliamenta-ry democracies, Colchaster: ECPR Press.
Krasowski R. (2011), Czas samotnych wodzów, „Polityka”, 25.02.Marketing w polityce, http://www.marketingwpolityce.zgora.pl/, (12.04.2012).Matyja R. (2010), Od silnego przywództwa do partii monocentrycznej,
[w:] M. Migalski (red.), Prawo i Sprawiedliwość, Toruń; Wydawnictwo Adam Marszałek.
McAllister I. (2010), Personalizacja polityki, [w:] R.J. Dalton, H-D. Klingenann (red.), Zachowania polityczne 2, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
McCombs M. (2008), Ustanawienie agendy. Media masowe i opinia publiczna, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Peszyński W. (2009), Amerykanizacja polskich kampanii parlamentarnych 2001-2007. „Dialogi Polityczne”, nr 9.
Wojciech Peszyński
194
Peszyński W. (2011), Kandydat czy partia? W poszukiwaniu determinant zacho-wań wyborczych elektoratu, „Preferencje polityczne”, 2/2011.
Peszyński W. (2012), Personalizacja kampanii parlamentarnej w Polsce 2011 roku, „Athenaeum Polskie Studia Politologiczne, nr 32. (artykuł w druku)
Peszyński W., (2012A), Telewizyjny obraz kampanii parlamentarnej w 2011 roku, [w:] Turska-Kawa A., Wojtasik W. (red.), Wybory parlamentarne 2011, Katowice: REMAR.
PKW, dane Państwowej Komisji Wyborczej, http://pkw.gov.pl/wybory-sejm--senat/, (12.04.2012).
Poguntke T., Webb P. (2009), The Presidentialization of Politics in Democra-tics Societies. A Framework of Analysis, [w:] T. Poguntke, P. Webb (red.), The Presidentialization of Politics. Oxford, New York: Oxford University Press.
Rahat G., Sheafer T. (2007), The personalization(s) of politics: Israel 1949- -2003, ”Political Communication” , nr 24.
Raport FB, Raport Fundacji im. Stefana Batorego z monitoringu głównych serwisów informacyjnych TVP oraz stacji komercyjnych w czasie kam-panii wyborczej do parlamentu 2011 roku, www.batory.org.�l/u�lo-ad/files/Programy%20operacyjne/Masz%20Glos/Raport%20konco-wy01.12.2011.pdf, (13.03.2012).
Siekulicki D. (2011), Pozycja Prezesa Rady Ministrów w polskim systemie po-litycznym a przywództwo polityczne, [w:] A. Kasińska-Metryka (red.), Studia nad przywództwem politycznym. Ustalenia metodologiczne, To-ruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Tomczak Ł. (2011), Przywódcy polskich partii politycznych, „Preferencje poli-tyczne”, 2/2011.
van Holsteyn J., Andeweg R. B. (2010), Demoted leaders and exiled candi-dates: Disentangling party and person in the voter’s mind, ”Electoral Studies” nr 29.
Wiszniowski R. (2005), Obraz współczesnych partii politycznych (typologie i klasyfikacje) [w:] A. Kasińska-Metryka, M. Skawińska (red.), Oblicza współczesnej polityki. Kielce: Wydawnictwo Akademii Świętokrzyskiej.
195
Równouprawnienie polityczne kobiet i mężczyzn oraz zrównanie dostę-pu do pełnienia funkcji publicznych przez osoby różnej płci stało się w ostatnim trzydziestoleciu jednym z najważniejszych problemów współczesnej polityki. Oprócz ogólnych uregulowań dotyczących ochrony praw człowieka zawar-tych w prawie międzynarodowym, rozpoczęto wprowadzanie rozwiązań stricte dotyczących równości płci. Pierwszym tego typu dokumentem była, przyjęta 3 września 1979 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, Konwencja w spra-wie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Tworzy ona, wraz z przy-jętą w 1952 roku Konwencją o prawach politycznych kobiet oraz Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, podstawę równej pozycji kobiet w życiu publicz-nym [Wawrowski 2005: 216].
W ramach prawa UE fundamentem ochrony praw kobiet są regulacje zawarte w Karcie Praw Podstawowych. Zapewnia ona równość wobec prawa (art.20), zakazuje dyskryminacji ze względu na płeć (art. 21.1) oraz zobowią-zuje do zapewnienia równości kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, również poprzez przyjmowanie środków gwarantujących specyficzne korzy-ści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej (art.23). To ostatnie stało się podstawą do wprowadzania parytetów do prawa wyborczego [Tamże 234].
Parytety są przedstawiane jako forma dyskryminacji pozytywnej, któ-ra ma zapewnić materialną równość pewnych grup względem innych. Zasto-sowanie tego mechanizmu w prawie wyborczym powiązane jest z poglądami części badaczy, którzy twierdzą, iż parlament powinien być zwierciadłem spo-łeczeństwa, a każda relewantna grupa społeczna powinna być reprezentowana w tym organie proporcjonalnie do jej liczebności [Sokół 2007: 122].
Jednym z mechanizmów zwiększających odsetek kobiet w struktu-rach politycznych jest wprowadzenie tzw. kwot. Według Pippy Norris kwota oznacza instrument wprowadzający w formie obligatoryjnych zapisów pra-wych lub jako działania dobrowolne, określone kryteria, w postaci minimalne-go lub maksymalnego progu dla danej grupy, w procedurę selekcji członków
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
PARTYCYPACJA POLITYCZNA KOBIET A WPROWADZENIE USTAWOWYCH
KWOT WYBORCZYCH
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94200
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
196
do organów pochodzących z wyborów powszechnych albo z nominacji w sfe-rze publicznej, albo też do rekrutacji w sektorze prywatnym [Wawrowski 2007: 587]. Często określenia kwoty wyborcze i parytety są traktowane synonimicz-nie. Warto jednak zauważyć, że parytet jest specyficzną odmianą kwoty wy-borczej. Oznacza on, że udział danej grupy w strukturze, który jest adekwatny do jej udziału w populacji, zatem w przypadku kobiet mówimy o 50% udziale [Tamże: 588].
Według Arkadiusza Żukowskiego [2011: 20] wśród działań formalno--instytucjonalnych zmierzających do zwiększenia partycypacji politycznej ko-biet możemy wyróżnić:
• w�rowadzanie ustawowych kwot dla kobiet w organach �rzedsta-wicielskich;
• w�rowadzanie ustawowych kwot dla kobiet na �artyjnych listach kandydatów;
• w�rowadzanie dobrowolnych kwot dla kobiet na �artyjnych listach kandydatów.
Stosowanie tych rozwiązań powiązane jest przede wszystkim z warto-ściami dominującymi w danym społeczeństwie. Ustawowe zarezerwowanie miejsc w parlamencie dla kobiet charakterystyczne jest dla państw o głęboko zakorzenionym patriarchalizmie. Współcześnie takie mechanizmy stosowane są w krajach afrykańskich i azjatyckich, w szczególności tych, gdzie wyzna-niem dominującym jest islam. Rozwiązanie to jest zwykle częścią szerszej regulacji, która ma na celu włączenie kobiet w całokształt decyzji w życiu publicznym. Określenie odsetka kobiet na listach wyborczych jest natomiast skorelowane z istnieniem reżimu demokratycznego. Takie rozwiązanie ma do-pełniać zapewnione przez prawo równouprawnienie płci w każdej dziedzinie aktywności społecznej.
Stereotypy a udział kobiet w życiu politycznym
Liczne badania wskazują na to, że wyborcy mają mniejsze zaufanie do kobiet – polityków. Powodem tego są stereotypy, zgodnie z którymi miejsce kobiet jest w domu, przy dzieciach. Stereotypy płci, jak i wszystkie inne, czę-sto nie są wynikiem indywidualnego doświadczenia kulturowego, lecz przej-mowania przez jednostkę poglądów obowiązujących w danym społeczeństwie [Wojciszke 2002: 424]. Badania kultury społecznej prowadzone przez Geerta Hofstede jasno potwierdzają, że Polska wpisuje się w koncepcję narodu zma-skulinizowanego. Według holenderskiego badacza w naszym społeczeństwie dominują wartości „męskie”, w których najważniejsze miejsce zajmuje rywali-zacja, praca i osiągnięcia [Buć 2009: 58].
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
197
Kobietom trudno jest również pogodzić życie zawodowe z życiem pry-watnym, prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, a działalność politycz-na wymaga pełnego zaangażowania. Istnieje również problem psychologiczny – nie lubimy być kierowani przez kobiety [Marszałek – Kawa 2010: 263]. Ob-razują to badania Bogdana Wojciszke, w których analizował postawy Polaków wobec kobiet i mężczyzn jako przełożonych. Na pytanie „kogo wolisz mieć za bezpośredniego przełożonego – kobietę czy mężczyznę?” zdecydowana więk-szość zarówno wśród kobiet (55%), jak i mężczyzn (62%) wolała mężczyznę. Jednak kiedy poproszono ich o ocenę obecnego szefa, okazała się ona niezależ-na od płci przełożonego, jak i osoby badanej [Wojciszke 2002: 245]. Ciekawą zależność wykazała w swych badaniach przeprowadzonych po wyborach par-lamentarnych z 1991 i 1993 roku Renata Siemieńska – im wyższe było wykształ-cenie respondentów tym częściej nie zgadzali się z poglądem, że kobiety nie nadają się do uprawiania polityki. Jednakże istniał pewien wyjątek – mężczyźni, szczególnie zajmujący wysokie pozycje społeczne i legitymujący się wyższym wykształceniem raczej niechętnie odnosili się do kobiet jako osób, które miałyby odgrywać istotną rolę w życiu publicznym. W przypadku kobiet wyższa pozy-cja zawodowa i wykształcenie predestynowały do popierania kobiet [Siemieńska 1997: 56]. Badania te potwierdzają wyniki wyborów prezydenckich z 1995 roku, w których kandydowała H. Gronkiewicz-Waltz. Cieszyła się ona większym po-parciem kobiet (3,9%, w przypadku mężczyzn było to 2,2%), a także wśród wy-borców z wykształceniem wyższym 4,7%. Dla porównania, odsetek wyborców z wykształceniem średnim wynosił 3,4%, zawodowym 2,3%, a podstawowym 1,8% [Mazur 2002: 214]. H. Gronkiewicz-Waltz uzyskała ostatecznie siódmy wynik spośród 13 kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta z 2,76% po-parciem. Co ciekawe, jej poparcie w toku kampanii parlamentarnej drastycznie malało. Powodów tego upatrywano w prezentowaniu jej przez środki masowego przekazu w czasie kampanii wyborczej, rozłożeniu akcentów w przedstawianym programie, a także w politycznych rywalizacjach pomiędzy poszczególnymi siła-mi politycznymi [Siemieńska 1997: 57]. Z perspektywy marketingu politycznego nietrafionym wydaje się być również jej główne hasło wyborcze „Zaopiekujemy się Polską”. Matczyne ciepło, które miało emanować z hasła nie jest cechą ocze-kiwaną od prezydenta [Mazur 2002: 225]. Kolejna kandydatka na najwyższy urząd pojawiła się dopiero w 2005 roku, była nią H.Bochniarz. Uzyskała 1,26% poparcia, co było siódmym wynikiem spośród dwunastu kandydatów. Wyniki uzyskane przez obie kandydatki, a także udział kobiet w parlamencie i wyniki badań zawarte w Tabeli 3 jasno wskazują na to, że społeczeństwo nie jest jeszcze przygotowane na to, by na czele naszego państwa stanęła kobieta.
Stereotypy mają wpływ również na obejmowanie przez kobiety resor-tów związanych z tzw. „miękką” tematyką (edukacja, kultura, sprawy socjal-
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
198
ne), rzadziej natomiast tematyką „twardą” (obronność, sprawy wewnętrzne, finanse). Podobnie prezentuje się także podział obowiązków w komisjach par-lamentarnych. Słowa te potwierdza analiza resortów dwudziestu pięciu krajów należących do UE. Wykazała ona, że kobiety najczęściej zajmowały się edu-kacją, nauką i kulturą (19), sprawami socjalnymi, równością płci, rodziną (12), rozwojem (9), zdrowiem (8), rolnictwem (8). Na drugim biegunie znajdowały się resorty związane ze sprawami wewnętrznymi (2), obroną (2) i finansami (2) [Wawrowski 2005:76].
W Polsce po 1989 roku na czele resortów zasiadało 26 kobiet. Niektóre z nich pełniły swoje funkcje dwukrotnie (np. G.Gęsicka) czy nawet kilkukrotnie (B.Blida). Najwięcej kobiet, bo aż sześć, powołał do swego rządu Jarosław Ka-czyński (13 sierpnia 2007 roku J.Kluzik – Rostkowska zastąpiła na stanowisku A.Kalatę). W polskim systemie partyjnym widoczne jest jednak zaprzeczenie ogólnoświatowych tendencji. Mniejsza ilość kobiet w Radzie Ministrów cha-rakterystyczna jest dla gabinetów lewicowych. Przykładowo podczas urzędo-wania premiera M.Belki w składzie rządu zasiadała jedynie I.Jaruga-Nowacka. Jedna kobieta wchodziła również w składu rządu J.Oleksego, W.Cimoszewicza oraz drugiego rządu W.Pawlaka.
Na uwagę zasługuje fakt, iż od wyborów z 1997 roku liczba kobiet na stanowiskach ministerialnych wzrosła i utrzymuje się na podobnym pozio-mie. Do 1997 roku tylko 3 kobiety pełniły tę funkcję. Podobnie jak w pozosta-łych państwach UE, najczęściej obejmowały one resorty związane z edukacją, kulturą, pracą i polityką społeczną, rozwojem. W ponad dwudziestoletniej hi-storii zdarzało się jednak, że kobiety obejmowały resorty, które „zarezerwo-wane” są dla mężczyzn. Funkcję ministra finansów trzykrotnie pełniły kobie-ty, dwukrotnie obejmowały one resort sprawiedliwości, a po razie w historii naszego parlamentaryzmu po 1989 roku kobiety stały na czele ministerstwa gospodarki przestrzennej i budownictwa oraz przemysłu i handlu.
Odbiór społeczny mechanizmów wspierających partycypację kobiet
Pierwsze badania dotyczące wprowadzenia parytetów dla kobiet w ży-ciu publicznym przeprowadzono w ostatniej dekadzie XX wieku. W sondażu opinii z lutego 1997 roku 63% respondentów stanowczo sprzeciwiało się uchwa-leniu regulacji, która ustalałaby procent kobiet zasiadających w parlamencie i innych organach administracji publicznej. Poparcie dla takiego rozwiązania wyrażało 21% ankietowanych, natomiast 16% nie przejawiało zainteresowania tym tematem. Za parytetami opowiadali się wówczas głównie mieszkańcy ma-łych miast, gospodynie domowe oraz renciści, którzy także statystycznie czę-
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
199
ściej spotykali się z dyskryminacją ze względu na płeć. Na pytanie dotyczące skuteczności organów państwa po ewentualnym wprowadzeniu ustawowych miejsc dla kobiet w instytucjach politycznych, 22% ankietowanych stwierdzi-ło, że instytucje te funkcjonowałyby sprawniej. Niemal połowa Polaków uwa-żała, że kwotowy udział kobiet w administracji nie wpłynąłby na jej skutecz-ność, a o negatywnych konsekwencjach takiej decyzji przekonany był jedynie co dziesiąty obywatel [BS/26/26/97]. Niechęć do prawnej regulacji wpływają-cej na skład parlamentu wiąże się z pamięcią społeczeństwa o kreowaniu or-ganów przedstawicielskich w ancien regime. Przed transformacją systemową władze socjalistyczne starały się zapewnić udział kobiet oraz przedstawicieli różnych środowisk w decyzyjnych ciałach kolegialnych. Miało to jednak je-dynie wymiar symboliczny. Świadczy o tym fakt, iż w rzeczywistym organie decyzyjnym w okresie PRL, Biurze Politycznym KC PZPR pierwsza kobie-ta zasiadła dopiero po IX Zjeździe partii, odbywającym się 19 lipca 1981 r. Do momentu rozwiązania tego organu w styczniu 1990 r. członkiniami Biura Politycznego były zaledwie cztery kobiety [Wojtasik, Glajcar 2009: 167-169].
W kolejnych latach w sferze publicznej spadło zainteresowanie związa-ne z prawnymi gwarancjami udziału kobiet w polityce. Kwestia mechanizmów zwiększających szanse kobiet w życiu publicznym ewoluowała w wewnętrzną sprawę partii politycznych. Dobrowolne kwoty na listach wyborczych na pozio-mie 30% wprowadziły Sojusz Lewicy Demokratycznej, Unia Pracy oraz Unia Wolności. Kresem tych ustaleń były wybory parlamentarne w 2001 roku, gdy SLD odstąpił od stosowania tego rozwiązania, natomiast Unia Wolności, uzy-skując jedynie 3,1% głosów, nie wprowadziła do Sejmu swych przedstawicieli i przestała być relewantną siłą polskiego systemu partyjnego. Dopiero powstała w 2007 r. Partia Kobiet powróciła do stosowania dobrowolnej kwoty wybor-czej na swoich listach. W statucie tego ugru�owania gwarantowano kobietom 90% miejsc na listach wyborczych [Żukowski 2011: 31-32]. Innymi partiami, które przed wprowadzeniem ustawowych kwot wyborczych statutowo realizo-wały postulat równouprawnienia były: Socjaldemokracja Polska oraz Zieloni 2004. Ugrupowanie utworzone przez M.Borowskiego zapewnia kobietom 30% miejsc we władzach uchwałodawczych na każdym szczeblu organizacyjnym partii (podobne rozwiązanie zawarte jest zresztą w art. 16 statutu SLD), na-tomiast druga z wymienionych zobowiązuje się w statucie do przestrzegania pełnego parytetu w tej kwestii [Peszyński 2009: 192].
W tym czasie zmianie uległy nastroje społeczne związane z wprowa-dzeniem prawnych mechanizmów gwarantujących reprezentację kobiet w ży-ciu publicznym. W badaniu z końca 2006 roku, odsetek osób domagających się zwiększenia udziału kobiet w sferze publicznej wzrósł średnio o 10 punktów proc. Pierwszy raz połowa Polaków otwarcie opowiadała się za zwiększeniem
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
200
ilości kobiet w szeregach Rady Ministrów. Mimo wszystko nadal panowała społeczna niechęć względem prawnej gwarancji reprezentacji kobiet w polity-ce. Przeciwko parytetom opowiadało się 55% respondentów (58% mężczyzn oraz 50% kobiet), natomiast poparcie dla tego rozwiązania deklarował jedynie co czwarty Polak. Wyniki badania jasno wskazują, że kobiety nie oczekiwały wówczas prawnego uprzywilejowania swojej pozycji w gremiach partyjnych oraz chciały by o ich wyborze do parlamentu nie decydowała prawna regulacja, lecz kompetencje i indywidualne cechy osobowości kandydatek [BS/186/2006].
Kolejny etap kształtowania się mechanizmów zapewniających rów-nowagę płci w życiu publicznym rozpoczął się 22 stycznia 2010 roku1 [Druk sejmowy nr 2713]. Tego dnia do laski marszałkowskiej wpłynął projekt usta-wy zaproponowany przez Komitet Inicjatywy Obywatelskiej „Czas na kobie-ty”, który zakładał równą ilość kobiet i mężczyzn na listach wyborczych.2 Po pierwszym czytaniu projekt odesłano do komisji pracującej nad jednolitym Kodeksem wyborczym, która w celu analizy projektu 8 lipca powołała podko-misję nadzwyczajną pod przewodnictwem H.Rozpondek. Początkowo projekt nie spotkał się z wielkim entuzjazmem klubów parlamentarnych. Jeszcze przed zgłoszeniem inicjatywy ustawodawczej dotyczącej parytetu „Newsweek” prze-prowadził wśród polskich parlamentarzystów sondę w tej kwestii. Wśród niemal połowy posłów, którzy odpowiedzieli na zadawane pytania, 81% było przeciw-ko prawnej regulacji zapewniającej równouprawnienie na listach wyborczych. Takie stanowisko dominowało wśród polityków PiS oraz rządzącej koalicji PO i PSL. Co ciekawe, podobnego zdania było niemal trzy czwarte posłanek. Jedy-nym ugrupowaniem, w którym prym wiedli zwolennicy parytetów, było SLD. Taką regulację popierało 60% posłów Sojuszu [Korus, Marczak 2009].
Taki rozkład jest charakterystyczny dla każdego państwa świata. Ugru-powania prawicowe na ogół stoją na straży konserwatywnych wartości i uwa-żają obowiązujące przepisy zapewniające równość płci wobec prawa za wy-starczające. Na drugim biegunie plasują się partie lewicowe, które wspierają wszelkie działania zmierzające do faktycznego zrównania statusu kobiet i męż-czyzn, zarzucając przy tym swoim oponentom jawną dyskryminację kobiet [Pacześniak 2009: 213].
1 Nie była to pierwsza inicjatywa mająca na celu wprowadzenie do ordynacji wyborczej me-chanizmów zwiększających udział kobiet w polityce. Pierwszy taki projekt przedstawiła w lu-tym 2001 roku wicemarszałek Sejmu O.Krzyżanowska. Przepadł on jednak już w pierwszym czytaniu [Grzybek 2011: 2].2 Sam komitet powstał 10 września 2009 roku i był pokłosiem odbywającego się w czerwcu tego roku I Kongresu Kobiet. Pełnomocnikiem reprezentującym „Czas na kobiety” w pracach parlamentarnych został Jacek Ambroziak, a jego zastępcą Małgorzata Fuszara [Druk sejmowy nr 2713]. Po zaakceptowaniu 147 439 podpisów pod inicjatywą ustawodawczą, projekt został skierowany do �ierwszego czytania.
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
201
W toku procesu legislacyjnego powstawały również organizacje kobie-ce stanowczo sprzeciwiające się uchwaleniu parytetu, który w ich mniemaniu uwłaczał godności kobiet oraz był sprzeczny z ustawą zasadniczą.3 Najważniej-szą z nich była grupa kobiet sygnatariuszek listu otwartego „Nie chcemy pary-tetów!”, zorganizowana wokół dr Moniki Michaliszyn i popierana m. in. prof. Jadwigę Staniszkis, dr Barbarę Fedyszak-Radziejowską czy ówczesną prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystynę Mokrosińską [List otwarty].
Ostatecznie doszło do konsensusu w sprawie propozycji ustawy. Od-stąpiono od parytetu zastępując go 35% kwotą dla płci na listach wyborczych, odrzucono przy tym system suwakowy, proponowany przez środowiska femi-nistyczne. Sejmowe głosowanie w tej sprawie odbyło się podczas 79. posie-dzenia Sejmu VI kadencji 3 grudnia 2010 roku. Ustawę poparło 241 posłów, natomiast za odrzuceniem głosowało 154 parlamentarzystów (w tym wszyscy obecni posłowie PiS oraz większość secesjonistów z PJN). Po przyjęciu senac-kich poprawek izba niższa zatwierdziła ustawę 5 stycznia 2011. Bezpośred-nio po uchwaleniu na forum publicznym podniosły się głosy o ewentualnej niezgodności ustawy z artykułem 32 i 33 Konstytucji RP.4 Ze zdaniem tym polemizował Piotr Winczorek [2010], który na łamach prasy wyraził pogląd, że kwoty wyborcze są działaniem o charakterze wyrównawczym, zmieniają-cym formalne gwarancje równouprawnienia w równość płci w sensie material-nym. Ostatecznie prezydent podpisał ustawę 31 stycznia 2011 i w ten sposób kwoty płci znalazły się w kanonie polskiego prawa wyborczego.
Kampania Partii Kobiet na rzecz wprowadzenia parytetów dla płci w życiu publicznym nie wpłynęła w żaden sposób na opinię publiczną. Choć w sierpniu 2010 roku 49% Polaków było zdania, iż należy podjąć działania zmierzające do zwiększenia udziału kobiet w polityce, to 53% społeczeństwa
3 Jedna z sygnatariuszek listu otwartego przeciw parytetom, socjolog I. Bukraba-Rylska, sfor-mułowała nawet listę siedmiu grzechów głównych parytetów. Stwierdza, że są one antyde-mokratyczne, antyliberalne, antykobiece, nienowoczesne, nieobywatelskie oraz są przejawem myślenia autorytarnego i są dyskryminujące wobec mężczyzn [Nie parytetuj].4 Art. 32.1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez wła-dze �ubliczne.2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek �rzyczyny.Art. 33.1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.2. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności pu-blicznych i odznaczeń.
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
202
nadal sprzeciwiało się prawnej gwarancji miejsc dla kobiet na listach wybor-czych. Co ciekawe zwiększyło się przy tym grono zwolenników tego rozwią-zania (36%). Wpływ na taki stan rzeczy miała kampania informacyjna, której skutkiem było przejście części osób niezdecydowanych do grupy entuzjastów parytetów. Jednak zaledwie jedna trzecia społeczeństwa popierała równy po-dział kobiet i mężczyzn na listach wyborczych. Badanie z 2010 roku po raz pierwszy ukazało irracjonalność polskiego społeczeństwa w kwestii reformy wyborczej. Jak już wspomniano, ponad połowa ankietowanych sprzeciwiała się prawnemu określeniu liczby kobiet na listach wyborczych, jednak równocze-śnie 56% Polaków popierało obywatelski projekt ustawy firmowany przez Par-tię Kobiet [BS/130/2010]. Ta nieścisłość społecznych poglądów obrazuje niski poziom świadomości społecznej w sprawie parytetów. Kolejny raz sprawdziła się też teza, że w badaniach społecznych wynik w dużym stopniu determinowa-ny jest przez sposób sformułowania pytania.
Uchwalenie Kodeksu wyborczego nie wpłynęło na zwiększenie świa-domości Polaków w kwestii nowych rozwiązań. Jedynie 22% społeczeństwa poprawnie określiło przedmiot reformy ustanawiającej 35% kwotę na listach wyborczych. Niewiele lepiej wygląda poziom wiedzy o reformie wśród osób, deklarujących swoje zainteresowanie sferą publiczną. Jedynie 38% tej grupy znało istotę nowej regulacji. Co ciekawe, lepszą orientację w temacie kwot wyborczych mieli mężczyźni, wśród których 27% znało treść reformy. Taką samą wiedzę miało jedynie 18% kobiet. Nie zmienił się jednak sam stosunek do prawnego określenia liczby kobiet na listach wyborczych. Nadal ponad po-łowa Polaków była przeciwko takiej regulacji. Drastyczna różnica w tej kwestii widoczna jest w elektoratach partyjnych. Jedynie 37% zwolenników SLD kry-tykuje prawną regulację ilości kobiet na listach wyborczych, gdy w przypadku elektoratu PO i PiS odsetek ten wynosi odpowiednio 55 i 53% [BS/109/2011].
Kwoty wyborcze w świetle badań z 2011 roku
Analizując stosunek elektoratu do wprowadzenia kwot wyborczych widoczne jest negatywne nastawienie do tej regulacji w całym polskim społe-czeństwie. Nie zaskakuje również fakt, iż wyborcy ugrupowań prawicowych częściej przekonani są o dalszej dominacji mężczyzn na polskiej scenie poli-tycznej. Całość wyników jasno wskazuje na tendencję, że elektorat partii cen-trowych (PO, która w programie deklaruje się jako partia prawicowa, odbiera-na jest przez elektorat jako ugrupowanie z centrum sceny politycznej) i lewicy w większym stopniu wierzy w skuteczność funkcjonowania mechanizmów, mających na celu zwiększenie partycypacji kobiet w polityce (Tabela 1).
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
203
Tabe
la 1
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy P
ani/a
zda
niem
35%
par
ytet
y na
list
ach
wyb
orcz
ych
zwię
kszą
licz
bę k
obie
t w p
olity
ce?”
w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
ora
z w
śród
nie
głos
ując
ych
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
Nie
, w �
olity
ce n
adal
zd
ecyd
owan
ie d
omin
o-w
ać b
ędą
męż
czyź
ni
Tak,
w �
arla
men
cie
będz
ie w
ięce
j kob
iet,
lecz
nie
będ
ą on
e m
iały
w
pływ
u na
naj
waż
niej
-sz
e de
cyzj
e
Tak,
spra
wią
, że
ko-
biet
y i m
ężcz
yźni
bę
dą m
iały
jedn
akow
y w
pływ
na
polit
ykę
Tak,
w n
ieda
leki
ej p
rzy-
w n
ieda
leki
ej �
rzy-
nied
alek
iej �
rzy-
szło
ści n
a cz
ele
nasz
ego
pańs
twa
stan
ie k
obie
taR
azem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a16
947
,111
933
,157
15,9
143,
935
910
0
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
3257
,117
30,4
47,
13
5,4
5610
0
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
100
60,2
3923
,523
13,9
42,
416
610
0
Ruc
h Pa
likot
a57
49,6
2925
,218
15,7
119,
611
510
0
Soju
sz L
ewic
y D
emok
raty
czne
j35
50,0
2637
,15
7,1
45,
770
100
Inne
2359
,012
30,8
410
,30
0,0
3910
0
Nie
pam
ięta
m5
38,5
323
,10
0,0
538
,513
100
Nie
gło
sow
ałem
171
60,9
7326
,023
8,2
145,
028
110
0
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
204
Największy sceptycyzm związany z wprowadzeniem kwot wyborczych prezentowali wyborcy Prawa i Sprawiedliwości oraz elektorat innych ugrupo-wań (PJN, Prawica RP, PPP), odpowiednio 60,2% i 59%. Na drugim biegunie znajdują się wyborcy Platformy Obywatelskiej (47,1%). Zaskakująco wyglą-dają wyniki badań elektoratu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a więc partii, która mocno lobbowała za wprowadzeniem kwot na listach wyborczych. Sta-nowisko to nie było jednak podzielane przez głosujących na SLD, gdyż aż co drugi wyborca ugrupowania nie wierzył w skuteczność tego mechanizmu.
Do ciekawych wniosków prowadzi analiza wypowiedzi elektoratu Ru-chu Palikota. Co dziesiąty wyborca tego ugrupowania twierdzi, że dzięki nowej procedurze ustanawiania list wyborczych wzrosną szanse kobiet na osiągnięcie najwyższych urzędów państwowych. Wynika to z cech osobowości elektoratu tej partii, który wykazuje się większym poziomem otwartości w porównaniu do gło-sujących na inne opcje polityczne. W kontekście wyników elekcji słuszne wydaje się również zdanie 15% grupy głosujących na Platformę Obywatelską. Wprowa-dzenie przez partię rządzącą 72 kobiet do parlamentu niewątpliwie zwiększy ich udział w decyzjach podejmowanych przez klub sejmowy (Tabela 1).
Podobnie jak w przypadku skuteczności działania kwot wyborczych, elektorat wszystkich polskich partii politycznych, negatywnie ocenia także samo wprowadzenie tego mechanizmu do prawa wyborczego. Ponad poło-wa ankietowanych przyznaje, iż celem kwot jest sztuczne zwiększenie liczby kobiet w parlamencie. Najwięcej sceptycznych opinii co do nowej regulacji przejawia elektorat Platformy Obywatelskiej (60,2%) oraz Prawa i Sprawiedli-wości (56%). Zdecydowanymi przeciwnikami uprzywilejowania kandydatów ze względu na płeć są również głosujący na Prawicę RP oraz PJN, którzy są zawarci w tabeli w grupie „inne ugrupowania”. Powyższa tabela zwraca uwagę na korelację poparcia dla partii lewicowych z uznawaniem parytetów jako me-chanizmu wyrównującego szanse kobiet w elekcji parlamentarnej. Wśród osób uważających parytety za dobrą metodę otwarcia się sceny politycznej na ko-biety przeważa elektorat Sojuszu Lewicy Demokratycznej (31,4%) oraz Ru-chu Poparcia Palikota (28,7%). Przeciwne stanowisko reprezentują głosujący na Prawo i Sprawiedliwość. Jedynie co piąty wyborca tego ugrupowania ak-centuje zasadność wprowadzenia nowych regulacji do Kodeksu wyborczego. W kontekście szerokiej kampanii medialnej związanej z walką o wprowadze-nie parytetów, zastanawiający jest fakt, iż spora część elektoratu nie wyraziła zainteresowania tym nowym rozwiązaniem. Niemal co czwarty wyborca PiS i PSL nie miał zdania na ten temat. Na drugim biegunie znalazła się Platforma Obywatelska. Tylko 14,2% wyborców tej partii nie potrafiło zająć stanowiska wobec wprowadzenia kwot wyborczych (Tabela 2).
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
205
Tabe
la 2
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„Jak
ie je
st P
ani/a
zda
nie
na te
mat
35%
par
ytet
ów n
a lis
tach
wyb
orcz
ych?
” w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
ora
z w
śród
nie
głos
ując
ych
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
Maj
ą „s
ztuc
znie
”
zagw
aran
tow
ać
repr
ezen
tacj
ę ko
biet
w p
ar-
w �
ar-
�ar-
lam
enci
e
Pom
ogą
uzys
kać
ko
biet
om st
anow
iska
, któ
-re
do
tej p
ory
były
dla
nic
h ni
eosi
ągal
ne
Nie
mam
zda
nia
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a21
660
,292
25,6
5114
,235
910
0
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
2951
,814
25,0
1323
,256
100
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
9356
,032
19,3
4124
,716
610
0
Ruc
h Pa
likot
a64
55,7
3328
,718
15,7
115
100
Soju
sz L
ewic
y D
emok
raty
czne
j37
52,9
2231
,411
15,7
7010
0
Inne
2769
,25
12,8
717
,939
100
Nie
pam
ięta
m8
61,5
00,
05
38,5
1310
0
Nie
gło
sow
ałem
152
54,1
5619
,973
26,0
281
100
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
206
Tabe
la 3
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy P
ani/a
zda
niem
35%
par
ytet
y na
list
ach
wyb
orcz
ych
zwię
kszą
licz
bę k
obie
t w p
olity
ce?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
Nie
, w �
olity
ce n
adal
zd
ecyd
owan
ie
dom
inow
ać b
ędą
męż
-cz
yźni
Tak,
w �
arla
men
cie
bę
dzie
wię
cej k
obie
t, le
cz n
ie b
ędą
one
mia
ły
wpł
ywu
na n
ajw
ażni
ej-
sze
decy
zje
Tak,
spra
wią
, że
kobi
ety
i męż
czyź
ni b
ędą
mia
ły
jedn
akow
y w
pływ
na
pol
itykę
Tak,
w n
ieda
leki
ej
przy
szło
ści n
a cz
ele
nasz
ego
pańs
twa
stan
ie
kobi
eta
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
138
51,7
8230
,733
12,4
145,
226
710
0
Cen
trum
111
48,7
7532
,931
13,6
114,
822
810
0
Praw
ica
190
56,7
9026
,940
11,9
154,
533
510
0
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
153
56,9
7126
,430
11,2
155,
626
910
0
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
207
Tabe
la 4
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„J
akie
jest
Pan
i/a z
dani
e na
tem
at 3
5% p
aryt
etów
na
lista
ch w
ybor
czyc
h?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
maj
ą „s
ztuc
znie
” za
gwar
anto
-w
ać re
prez
enta
cję
kobi
et w
par
- w
�ar
-�a
r-la
men
cie
pom
ogą
uzys
kać
kobi
etom
sta-
now
iska
, któ
re d
o te
j por
y by
ły
dla
nich
nie
osią
galn
eN
ie m
am z
dani
aR
azem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
154
57,7
6725
,146
17,2
267
100
Cen
trum
130
57,0
5825
,440
17,5
228
100
Praw
ica
219
65,4
6619
,750
14,9
335
100
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
123
45,7
6323
,483
30,9
269
100
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
208
Biorąc pod uwagę aspekt ideologiczny (Tabela 3), widoczna jest ten-dencja do negatywnej oceny skuteczności kwot wyborczych wśród ankieto-wanych deklarujących poglądy prawicowe. Przeszło 56% tej grupy wyraża przekonanie o dalszej dominacji mężczyzn w życiu publicznym. Takie samo stanowisko wyraża również 51,7% elektoratu lewicowego. Brak zróżnicowa-nia pod względem ideologicznym występuje w przypadku przekonania o cał-kowitym zrównaniu wpływu kobiet i mężczyzn w polityce. Bez względu na de-klarowane poglądy zdanie takie reprezentuje nieco ponad 10% ankietowanych.
W �rzy�adku stosunku do w�rowadzenia kwot wyborczych widoczna jest również korelacja między negatywną opinią i prawicowymi poglądami (Tabela 4). Elektorat prawicowy znacząco częściej jest skłonny uznać kwoty wyborcze za formę sztucznej gwarancji udziału kobiet w polityce. Jednak rów-nież wyborcy o poglądach centrowych i lewicowych odnoszą się z niechęcią do tej formy zrównania szans kobiet w życiu publicznym. W świetle tych wy-ników uzasadnione wydaje się stwierdzenie, iż bez względu na usytuowanie na diadzie lewica-prawica, polskie społeczeństwo negatywnie ocenia wszelkie prawne mechanizmy mające zwiększyć udział kobiet w życiu publicznym.
Zastanawiająca jest wysoka liczebność elektoratu, który mimo promo-cyjnych działań rządu i organizacji pozarządowych, wciąż nie potrafi określić swojego zdania na temat reformy wyborczej. Szczególnie wysoki odsetek bra-ku rozeznania w sprawie parytetów występuje wśród osób, które nie potrafią sprecyzować swoich poglądów. W tej grupie, która z natury nie interesuje się nadto sprawami publicznymi, aż co trzeci respondent nie zajął stanowiska w tej s�rawie.
Wpływ kwot wyborczych na odsetek kobiet w Sejmie VII kadencji
Porównując odsetek kobiet na listach wyborczych w elekcji z 2011 roku z tożsamymi listami z poprzednich wyborów (Tabela 5) widoczny jest znaczący wzrost ilości kobiet (o ponad 20 pkt proc.). Każdy ze startujących komitetów z nawiązką wywiązał się z obowiązku, jaki został nałożony poprzez wprowa-dzone kwoty wyborcze. Jednak analiza wyników wyborów nie przynosi równie optymistycznych wniosków. Pomimo znaczącego wzrostu liczby kobiet na li-stach niektóre ugrupowania wprowadziły do Sejmu procentowo mniej kobiet niż w poprzedniej elekcji. W takim położeniu znalazły się PiS oraz SLD. Za sukces trudno uznać też wynik kobiet z PSL. Mimo że ludowcy wprowadzili do Sejmu dwie kobiety (w 2007 tylko jedną), to utracili przy tym poprzednią wicemarszałek E.Kierzkowską, która mimo jedynki w okręgu toruńskim prze-grała walkę o mandat z partyjnym rywalem Z.Sosnowskim. Wzrost odsetka kobiet w ławach poselskich zawdzięczamy przede wszystkim Platformie Oby-
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
209
watelskiej, która wprowadziła do Sejmu 72 kobiety. Stanowią one niemal 35% całego klubu parlamentarnego partii premiera D.Tuska.
Tabela 5. Odsetek kobiet na listach wyborczych w elekcji parlamentarnej z 2007 i 2011 roku.
KomitetOdsetek kobiet
na listach wyborczychOdsetek kobiet w �arlamencie
Wybory 2007 Wybory 2011 Wybory 2007 Wybory 2011
Platforma Obywatelska 21,1% 43,39% 22,01% 34,78%
Polskie Stronnictwo Ludowe
18,15% 41,66% 3,23% 7,14%
Prawo i Sprawiedliwość 19,17% 39,85% 19,88% 17,2%
Ruch Poparcia Palikota
– 44,53% – 12,5%
Sojusz Lewicy Demokratycznej
22,16% 44,36% 20,75% 14,81%
Razem 23,08% 43,53% 19,78% 23,91%
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych PKW.
Jeszcze mniej optymistycznie wygląda rozkład czołowych miejsc na li-stach wyborczych wedle kryterium płci (Tabela 6). Okazuje się, że kobiety stały się dla partii kandydatami drugiej kategorii, których umieszczenie na li-stach miało jedynie dać zadość nowym uregulowaniom i zapewnić ważność zgłoszonych list. Największy procentowy udział kobiet na jedynkach miały PO oraz PPP, których listy w co trzecim okręgu otwierały kobiety. Zastanawiająca na tym tle jest pozycja największego parlamentarnego orędownika kwot SLD, który w porównaniu z poprzednią elekcją rzadziej umieszczał kobiety na czele swoich list. Słabą pozycję kobiet na listach wyborczych uwypukla porównanie list z dwóch ostatnich elekcji w liczbach bezwzględnych [Flis 2012]. Okazuje się bowiem, że liczba kobiet na miejscach mandatowych (taka pozycja na li-ście, która odpowiada liczbie mandatów zdobytych przez ugrupowanie w da-nym okręgu) wśród czterech partii z reprezentacją parlamentarną w kadencji 2007-2011 wzrosła jedynie o 40, podczas gdy na niemandatowe miejsca ugru-powania wpisały 800 kobiet.
Platforma Obywatelska wprowadziła wewnętrzny standard określający, iż w na pierwszych pięciu kandydatów na każdej liście przypadać muszą dwie
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
210
kobiety, który wpłynął na wysoki odsetek kobiet na czołowych miejscach list (40,5%). Lepiej w tej kwestii prezentowały się jedynie Ruch Poparcia Paliko-ta (42,9%) i Polska Partia Pracy (43,4%). Wśród komitetów z parlamentarną reprezentacją najgorzej pod względem obecności kobiet prezentują się listy Prawa i Sprawiedliwości (27,3%), co nie dziwi w kontekście krytyki tego roz-wiązania przez ugrupowanie w toku prac legislacyjnych.
Analizując wyniki wyborów w poszczególnych okręgach okazuje się jednak, że nawet czołowe miejsca na listach nie gwarantowały kobietom miej-sca w sejmowych ławach. Jak słusznie zauważa Jarosław Flis [2011], kobie-ty na miejscach mandatowych często podzielały los E.Kierzkowskiej i traciły mandat na rzecz kolegi partyjnego z dalszej części listy. Wygląda na to, że wy-borcy, nawet mimo takiego uprzywilejowania pozycji kobiet, kierują się bar-dziej znajomością dokonań kandydatów z dalszej części list wyborczych niż zajmowaniem miejsca mandatowego. Flis [Tamże] formułuje nawet wniosek, iż „Zgodnie z przewidywaniami, umieszczanie na miejscach mandatowych ko-biet bez wcześniejszej pozycji nie jest sposobem ich promocji, lecz dostarcza-niem upokorzenia.” Stwierdzenie to trafnie oddaje rzeczywisty skutek wpro-wadzenia kwot płci w ostatnich wyborach. Może okazać się, że mechanizm ten przyniesie całkowicie odmienny skutek niż ten, który przyświecał ustawodaw-cy. Taka porażka wyborcza dużej grupy kobiet może zniechęcić je do aktyw-nego uczestnictwa w życiu politycznym. Wniosek ten wydaje się uzasadnio-ny w kontekście analizy zachowania kandydatek, które nie zdobyły mandatu w poprzednich wyborach. Wśród przegranych kandydatek PO i PiS z elekcji w 2007 roku aż trzy czwarte zrezygnowały z ponownego ubiegania się o miej-sce w ławach poselskich [Flis 2012: 79-102].
Dalsza analiza Tabeli 6 w kontekście wyniku wyborów prowadzi do ko-lejnych ciekawych obserwacji. Okazuje się bowiem, iż wzrost odsetka kobiet w izbie niższej nie jest skorelowany z dobrym wynikiem kandydatek zajmu-jących czołowe miejsca na listach (choć tabela wskazuje na dość znaczący wzrost tego odsetka), lecz dostaniem się do Sejmu 16 kobiet spoza miejsc man-datowych, na które partie nie liczyły aż w tak dużym stopniu. Dobry rezultat tych kandydatek wynika przede wszystkim z dobrze prowadzonej kampanii, ale po części także ze słabości partyjnych kolegów i koleżanek, które umiesz-czane były na wysokich miejscach list wyborczych. Gdyby nie sukces tej grupy kandydatek odsetek kobiet nie odbiegałby w drastyczny sposób od wyników z dwóch poprzednich elekcji parlamentarnych.
Znaczący wzrost liczby kobiet na listach nie przełożył się w równym stopniu na ich procentowy udział w głosach oddanych na poszczególne partie. Spowodowało to znaczny spadek przeciętnej liczby głosów przypadających na kandydatki, a co z tym związane lepszym wynikiem wyborczym przeciętnego
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
211
Tabela 6. �miejscowienie kobiet na listach wyborczych w wyborach �arlamentarnych z 2007 i 2011 roku.
Partia polityczna
Ilość kobiet na „jedynkach”
Ilość kobiet na miejscach 1-3
Ilość kobiet na miejscach 1-5
Wybory 2007
Wybory 2011
Wybory 2007
Wybory 2011
Wybory 2007
Wybory 2011
Platforma Obywatelska 12,2% 31,7% 27,6% 39,8% 23,9% 40,5%
Polskie Stronnictwo Ludowe
12,2% 12,2% 13% 21,9% 11,7% 36,1%
Prawo i Sprawiedliwość 21,9% 24,4% 24,4% 21,1% 22,9% 27,3%
Ruch Palikota – 9,8% – 39,8% – 42,9%
Sojusz Lewicy Demokratycznej
17% 14,6% 15,4% 36,6% 22,9% 36,6%
Polska Partia P racy
19,5% 34,1% 25,2% 39,8% 29,3% 43,4%
Samoobrona RP 29,3% 22,2% 24,4% 22,2% 21,5% 22,2%
Polska Jest Najważniejsza
– 14,6% – 26% – 32,2%
Nowa Prawica JKM
– 0% – 14,3% – 25,7%
Prawica RP – 10% – 25% – 30%
Liga Polskich Rodzin
2,4% – 13,8% – 17,6% –
Opracowanie własne na podstawie danych PKW.
kandydata. Na tej podstawie zasadny wydaje się wniosek, iż w rzeczywistości kwoty wyborcze nie zwiększyły szans na większą reprezentację kobiet w par-
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
212
lamencie, lecz zaostrzyły konkurencję wśród kandydatek na partyjnych listach, która w niektórych przypadkach skutkowała utratą szansy na mandat na rzecz mężczyzny [Flis 2012:?].
Podsumowanie
Wprowadzenie ustawowych kwot płci na listach wyborczych w niewiel-kim stopniu zwiększyło liczbę kobiet zasiadających w ławach parlamentarnych. Jednak podobną zmianę możemy zaobserwować po wyborach z 2001 roku, gdy zwiększenie rozmiaru okręgów wyborczych, a co za tym idzie wzrost pro-porcjonalności systemu wyborczego, wpłynęło na większą liczbę kobiet w Sej-mie. Niewątpliwie lepszym gwarantem większej partycypacji kobiet w życiu publicznym jest wspieranie zmian świadomościowych w społeczeństwie, usu-wanie stereotypów płci oraz zachęcanie kobiet do większej aktywności w sfe-rze polityki. Przyniesie to zapewne zamierzony skutek, nie wzbudzając równo-cześnie społecznych kontrowersji. Z samą oceną kwot wyborczych należy się jednak wstrzymać do kolejnych wyborów parlamentarnych. W tym kontekście prawdziwa wydaje się teza sformułowana przez Reina Taageperę, który stwier-dza, iż dla oceny działania systemu wyborczego i wprowadzanych w nich zmian, muszą odbyć się co najmniej trzy lub cztery cykle wyborcze uwzględniające nowe rozwiązania, gdyż tylko wtedy podmioty gry wyborczej (zarówno polity-cy, jak i elektorat) mogą działać racjonalnie [Markowski 2002: 40].
Bibliografia:
BS/26/26/97, Udział kobiet w życiu publicznym. Prawne gwarancje równości płci, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 1997.
BS/186/2006, Udział kobiet w życiu publiczny, Centrum Badania Opinii Spo-łecznej, Warszawa 2006.
BS/130/2010, Parytety prawną gwarancją większego udziału kobiet w polity-ce, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2010
BS/109/2011, Wiedza i opinie Polaków o prawie wyborczym i mechanizmach kampanii, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2011.
Buć M. (2009), Wpływ zaprogramowania kulturowego na stopień maskuliniza-cji społeczeństwa polskiego [w:] Jeziński M., Wincławska M., Brodziń-ska B., Płeć w życiu publicznym : różnorodność problemów i perspek-tyw, Toruń: Wydawnictwo Naukowe UMK;
Druk sejmowy nr 2713 z 22.01.2010 r. Flis J. (2012), Skuteczność parytetu [w:] Turska-Kawa A., Wojtasik W. (red),
Wybory parlamentarne 2011, Katowice: Wydawnictwo REMAR
Partycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
213
Flis J. (2011), Zgrzyt suwaka,http://jaroslawflis.blog.onet.pl/Zgrzyt-suwaka,2,ID437898045,RS1,n
(18.03.2012)Grzybek A. (2011), Kwoty: sprawdzam!, Warszawa: Fundacja im. Hein-
richa Bölla. http://www.boell.pl/downloads/parytety_Grzybek.pdf (18.03.2012)
Korus J., Marczak M. (2009), Męska Rzeczpospolitahttp://www.newsweek.pl/exclusive/meska-rzeczpospolita,41051,1,1.html
(18.03.2012)List otwarty – sygnatariusze http://www.parytety.pl/podpis/sygno.php?view=1Markowski R. (2002), System partyjny i zachowania wyborcze : dekada pol-
skich doświadczeń, Warszawa : Polska Akademia Nauk.Marszałek-Kawa J. (2010), Kobiety w polityce, Toruń: Wydawnictwo Adam
Marszałek;Mazur. M. (2002), Marketing polityczny, Warszawa: Wydawnictwo PWNNie parytetuj, czyli siedem grzechów głównych parytetówhttp://www.parytety.pl/index.php?option=com_content&view=category&lay-
out=blog&id=9&Itemid=16 (18.03.2012)Pacześniak A. (2009), Kwoty i parytety w Europie – teoria i praktyka [w:] Je-
ziński M., Wincławska M., Brodzińska B., Płeć w życiu publicznym : różnorodność problemów i perspektyw, Toruń: Wydawnictwo Naukowe UMK;
Peszyński W. (2009), Kobiety w wyborach do Sejmu RP 1991-2005 [w:] Je-ziński M., Wincławska M., Brodzińska B., Płeć w życiu publicznym : różnorodność problemów i perspektyw, Toruń: Wydawnictwo Naukowe UMK;
Siemieńska R. (1997) Płeć a wybory: od wyborów parlamentarnych do wybo-rów prezydenckich, Warszawa: Fundacja im. Friedricha Eberta.
Sokół W. (2007), Geneza i ewolucja systemów wyborczych w państwach Euro-py Środkowej i Wschodniej, Lublin: Wydawnictwo UMSC.
Wawrowski Ł. (2007), Polityka równych szans : instytucjonalne mechanizmy zwiększania partycypacji kobiet w strukturach politycznych na przykła-dzie państw Unii Europejskiej, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek;
Winczorek P. (2010), Uchwalić i uchylić, Polityka nr 11Wojciszke B. (2002), Człowiek wśród ludzi – zarys psychologii społecznej,
Warszawa: Wydawnictwo Scholar. Wojtasik W., Glajcar R. (2010), Społeczny kontekst zmiany systemowej a par-
tycypacja polityczna kobiet w Polsce [w:] Jeziński M., Seklecka A., Peszyński W. (red.), Polityczne aspekty nowych mediów, Toruń: Wy-dawnictwo Adam Marszałek.
Maciej Marmola, Agata Olszanecka
214
Żukowski A. (2011), Partycypacja wyborcza kobiet – wyzwania i dylematy, Toruń: Centrum Studiów Wyborczych UMK, http://www.csw.umk.pl/pobierz.php?id=118 (18.03.2012)
215
Wprowadzenie
Samorząd terytorialny jest efektem decentralizacji każdego demokra-tycznego państwa. Istotą jego funkcjonowania jest współdecydowanie państwa wraz ze społeczeństwem, co związane jest z realizacją przez jednostki samo-rządu terytorialnego własnych potrzeb niezbędnych do funkcjonowania danej zbiorowości, jak również wypracowanie przez mieszkańców umiejętności współistnienia w zbiorowości [Słobodzian 2011: 214].
Podstawę każdego demokratycznego państwa stanowi partycypacja mieszkańców w podejmowaniu decyzji dotyczących ważnych dla nich kwestii. W literaturze przedmiotu, oprócz demokratycznego wyboru władz, wymienia się następujące instytucje demokracji bezpośredniej: referendum, plebiscyt, konsultacje, inicjatywę ludową, zgromadzenie ludowe, weto ludowe, odwoła-nie (recall) oraz budżet partycypacyjny [Rachwał 2010: 96].
Główną formą uczestnictwa obywateli w życiu publicznym są wybory. Wybory samorządowe odgrywają znacząca rolę we współczesnych demokra-cjach. Obok elekcji parlamentarnych i prezydenckich, stanowią o poziomie de-mokracji danego państwa, a także o poziomie społeczeństwa obywatelskiego [Tybuchowska-Hartlińska 2009: 219]. Kluczowym zagadnieniem dla rozwoju demokracji, w tym demokracji lokalnej jest formowanie się i ciągła aktyw-ność społeczności, która nazywana jest społeczeństwem obywatelskim [Gą-ciarz 2004: 65]. W systemie demokratycznym obywatel ma prawo do wyraża-nia swoich �re�erencji w drodze �rocedur �rzewidzianych �rzez �owszechnie obowiązujące prawo, co może skutkować podjęciem decyzji [Kasaniuk 2003: 135-140].
Prawo, jakie posiadają członkowie wspólnoty samorządowej, to aktyw-ny udział w życiu publicznym. Rozwój samorządności umożliwia społeczno-ściom lokalnym udział w sprawowaniu władzy. Władza ta ma nie tylko zaspo-kajać aktualne potrzeby mieszkańców, ale także wspierać rozwój gospodarczy,
Karolina Tybuchowska-Hartlińska
PARTYCYPACJA OBYWATELSKA NA POZIOMIE LOKALNYM
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94199
Karolina Tybuchowska-Hartlińska
216
cywilizacyjny i kulturowy. Wynika więc z tego, że społeczności lokalne powin-ny rządzić się, w szeroko pojmowanym, samodzielnym stopniu. Stopień ten jednak muszą wypracować sami, czyli nauczyć się korzystać z lokalnej demo-kracji i lokalnych instytucji [Pokładecki 2004: 126-135].
To właśnie uczestnictwo stanowi istotę mikrodemokracji, jest ono rozu-miane jako umyślne i świadome zaangażowanie obywateli poza procesami wy-borczymi, tworzące decyzje polityczne. Samo „uczestnictwo, właściwe i sensow-ne polegać ma na osobistym udziale, aktywnym i chętnym włączaniu się” [Sartori 1998: 148] we wszystkie inicjatywy, które mają miejsce na określonym terenie.
„Uczestnictwo obywateli w życiu politycznym stanowi jedną z naj-ważniejszych cech demokracji”, a im wyższy stopień tego uczestnictwa wśród obywateli, tym silniejszy proces legitymizacji władzy, a co za tym idzie, pod-wyższenie stopnia demokratyczności systemu. [Sasińska-Klas 2008: 37, Żu-kowski 2004: 226]. Mobilizacja takiego typu wymaga nie lada wysiłku, ponie-waż zmusza obywatela do aktywności poprzez dokonanie analizy otaczającego go świata oraz dokonania konkretnego wyboru. To niejednokrotnie połączone jest ze zdobyciem określonej wiedzy na temat mechanizmów zachodzących w polityce oraz określeniem indywidualnych celów związanych z systemem politycznym, w obrębie którego funkcjonuje, tym bardziej, jeśli jest to lokalny (endogenny) system polityczny1 [Sasińska-Klas 2008: 37]. Podstawową formą tak rozumianego uczestnictwa jest cykliczny udział w wyborach na różnych poziomach zarówno ogólnokrajowych, lokalnych, jak i do Parlamentu Euro-pejskiego [Raciborski 1997: 243].
W szerokim pojęciu demokracji da się wyodrębnić termin demokracji partycypacyjnej. W związku z tym, iż pojęcie demokracji partycypacyjnej jest dość niejasne należy rozpatrywać to pojęcie poprzez pryzmat demokracji bez-pośredniej, referendalnej, przedstawicielskiej (pośredniej) i wyborczej [Sartori 1998: 145-150].
„Demokracja partycypacyjna koncentruje się na stopniu, formach i war-tości aktywnego zaangażowania obywateli” [Grabowska, Szawiel 2003: 125]. Napotyka ona jednak bariery w postaci niskiej aktywności tychże2, w szczegól-ności w referendach i wyborach samorządowych, ale także nieznaczne uczest-nictwo w kampaniach wyborczych i innych przedsięwzięciach, które są cha-rakterystyczne dla demokracji [Grabowska, Szawiel 2003: 125-126].
1 Jako najbardziej powszechne formy uczestnictwa wyborczego autorka wymienia za Markiem Żmigrodzkim: udział w wyborach i referendach, uczestnictwo w kampaniach wyborczych, członkostwo w kampaniach politycznych i udział w ruchach społecznych, indywidualny kon-takt z �olitykami.2 Przeciwieństwem aktywności wyborczej jest bierność wyborcza. Niegłosujących obywateli zwykło się nazywać non-voters [Markowski 1992, 1993].
Partycypacja obywatelska na poziomie lokalnym
217
Jednymi z podstawowych form demokracji bezpośredniej stosowanych w samorządzie terytorialnym są referenda i konsultacje mieszkańców. Nie można również zapominać, iż wybory do organów wykonawczych i uchwałodawczych należy zaliczyć również do tej kategorii. Wybory do samorządu terytorialnego zy-skują na znaczeniu, choć uważa się, iż pod względem ważności zajmują one trzecia pozycję zaraz po wyborach prezydenckich i parlamentarnych (mierząc ich waż-ność na podstawie frekwencji wyborczej), a ranga wyborów do samorządu teryto-rialnego w świadomości obywateli wzrasta [Boguszewski, Kowalczuk 2010: 37]. Na wyborach do władz lokalnych i regionalnych przestaje bowiem ciążyć piętno wyborów drugiej kategorii (second-order elections) [Wojtasik 2010: 253-269].
Dużą rolę w budowaniu społeczeństwa partycypacyjnego w przestrze-ni lokalnej odgrywają zebrania mieszkańców – zebrania wiejskie3 (zebrania mieszkańców4 w pozostałych jednostkach osiedlach i dzielnicach są zjawi-skiem incydentalnym, gdyż są formą fakultatywną). Ze względu na rolę, jaką odgrywają w Polsce jednostki pomocnicze gminy (sołectwa, dzielnice, osiedla i inne), znaczenie zebrań mieszkańców dla demokracji bezpośredniej jest nie do przecenienia [Michałowski 2010: 56]. „Autentycznego samorządu teryto-rialnego nie można urzeczywistniać bez partycypacji w nim społeczeństwa w formach bezpośrednich. Zaliczyć do nich można przede wszystkim wybory bezpośrednie oraz referenda obligatoryjne i fakultatywne” [Tamże 2010: 57].
Możliwość aktywnego uczestnictwa w życiu własnej wspólnoty dała ustawa o samorządzie gminnym oraz o funduszu sołeckim. Dzięki zapisom w tych aktach obywatele-członkowie wspólnoty mają możliwość dokonywa-nia wyboru przedstawicieli jednostek pomocniczych, jak również decydowania o wydatkach ponoszonych w ich najbliższej okolicy (częściowy budżet party-cypacyjny) [Konopelko 2011]. Jak pokazują badania, zainteresowanie w tym zakresie jest znikome.
„Zgodnie z przyjętymi założeniami koncepcyjnymi samorządu terytorial-nego, poprzez aktywność środowisk lokalnych ma się urzeczywistniać idea oby-watelskiej partycypacji, w oparciu o liczny współudział członków wspólnoty sa-morządowej w zarządzaniu własnymi sprawami” [Orłowska-Bednarz 2010: 233].
Pojęcie partycypacji lokalnej to nie tylko aktywność wyborcza, ale rów-nież wszelkie formy aktywności, które zostały podjęte w związku z identyfika-cją członków wspólnoty, wokół kluczowych dla nich spraw. Przejawy partycy-
3 Art. 36, ust. 1 – Dziennik Ustaw. 2001, Nr 142, poz. 1591, z póź. zm. Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. 4 Art. 37, ust 1 i 4 – Dziennik Ustaw. 2001, Nr 142… op. cit. Statut osiedla (dzielnicy) może ustalić, że w osiedlu organem uchwałodawczym jest ogólne zebranie mieszkańców, w innym przypadku organem uchwałodawczym jest rada osiedla (dzielnicy), w której skład wchodzi nie więcej niż 21 członków.
Karolina Tybuchowska-Hartlińska
218
pacji lokalnej można zatem podzielić na: polityczne – wyrażające się udziałem w wyborach, referendach, wiecach politycznych i innych formach działań ma-jących wpływ na kształt władz lokalnych oraz pozapolityczne – koncentrujące się na sprawach zaspokajania potrzeb różnych grup społecznych zamieszkują-cych wspólne terytorium” [Kowalik 2010: 88]. Do form partycypacji politycz-nej5 zaliczymy zatem: 1) wybory, 2) referenda, 3) konsultacje oraz 4) wiece, do form partycypacji pozapolitycznej natomiast: wszelkie przejawy aktywno-ści niezwiązane z wyborami.
Jak już wspomniano, istnieją różne formy partycypacji mieszkańców w samorządzie terytorialnym: zaliczymy do nich udział w zebraniu wiejskim, zebraniu rady dzielnicy (osiedla), konsultacje mieszkańców, referendum lokal-ne, konsultatywe, budżet partycypacyjny czy partycypację deliberatywną.
Niektórzy z badaczy do form uczestnictwa pozapolitycznego w mikro skali zaliczają przynależność do lokalnych struktur partii politycznych, stowa-rzyszeń oraz kół6. Natomiast jako partycypację polityczną uznaje się cykliczne uczestnictwo w głosowaniach7. Choć można pokusić się o kolejne stwierdzenie i rozpatrywać udział w wyborach przez pryzmat biernego i czynnego prawa wyborczego. Czyli, ilu obywateli korzysta z możliwości startu w wyborach.
Problematyka podjętych badań
Celem prezentowanych badań jest diagnoza poziomu uczestnictwa w możliwych instytucjach demokracji bezpośredniej funkcjonujących w sa-morządzie terytorialnym, jak również zakresu korzystania przez obywateli z biernego prawa wyborczego. Rozpatrując kwestię partycypacji na poziomie lokalnym należy przyjąć zindywidualizowaną optykę badawczą, gdyż poziom uczestnictwa w różnych grupach i szczeblach będzie odmienny. Dzięki temu możliwe było sformułowanie poniższych pytań badawczych:
• Jaki jest rozkład uczestnictwa pozapolitycznego w poszczególnych elektoratach?
5 Andrzej Antoszewski natomiast podaje definicję partycypacji politycznej jako formy wpływu politycznego obywateli na to kto i w jaki sposób będzie sprawował rządy [1997: 211].6 Demokracja wspólnotowa-uczestnicząca, odwołująca się do form demokracji bezpośredniej, który jest takim „systemem rządów, w którym decyzje polityczne, zarówno szczebla państwo-wego, jak i lokalnego, są podejmowane w sytuacji bezpośredniego uczestnictwa obywateli w procesie decyzyjnym”. Uczestnictwo to związane jest nie tylko z głosowaniem, ale również jest udziałem w życiu publicznym, przez przynależność i uczestnictwo w stowarzyszeniach, zgromadzeniach, spotkaniach [Nowina-Konopka 2006: 81-82].7 Por. A. Turska-Kawa (2010), Percepcja istotności wyborów samorządowych a partycypacja polityczna, [w:] M. Barański, A. Czyż, S. Kubas (red.), Rola samorządu terytorialnego w mo-dernizacji Polski, Katowice: Wydawnictwo Naukowe „Śląsk”.
Partycypacja obywatelska na poziomie lokalnym
219
• Jaki jest rozkład uczestnictwa politycznego (wybory do sejmu i se-natu, do parlamentu europejskiego, do samorządu terytorialnego, do rady sołeckiej, dzielnicy) w poszczególnych elektoratach?
• Jaki jest rozkład uczestnictwa pozapolitycznego w kontekście ide-ologicznych poglądów politycznych?
• Jaki jest rozkład uczestnictwa politycznego (wybory do sejmu i sena-tu, do parlamentu europejskiego, do samorządu terytorialnego, do rady sołeckiej, dzielnicy) pozapolitycznego w kontekście ideologicznych poglądów politycznych?
Weryfikacja hipotez
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz uczestniczyły w jakimś z poniższym wydarzeń społeczno-politycznych w poszczególnych
elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.
Zebranie sołeckie
(wiejskie)
Zebranie dzielnicy (osiedla)
Konsultacje mieszkańców
Re�erendum lokalne Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Platforma Obywatelska 53 18,7 68 23,9 84 29,6 79 27,8 284 100
Polskie Stronnictwo Ludowe
16 33,3 7 14,6 14 29,2 11 22,9 48 100
Prawo i Sprawiedliwość 47 28,0 37 22,0 39 23,2 45 26,8 168 100
Ruch Palikota 20 18,5 31 28,7 32 29,6 25 23,2 108 100Sojusz Lewicy Demokratycznej
23 39,0 22 37,3 14 23,7 0 0 59 100
Inne 7 25,0 6 21,4 8 28,6 7 25,0 28 100
Nie pamiętam 5 41,7 1 8,3 5 41,7 1 8,3 12 100
Nie głosowałem 53 37,3 26 18,3 41 28,9 22 15,5 142 100
Wybory władz samorządowych mają bezpośredni wpływ na funkcjono-wanie lokalnych społeczności. Zainteresowanie tymi wyborami oraz udział w nich plasuje się na zadowalającym poziomie8. Jak wygląda natomiast uczestnictwo 8 Udział w wyborach, jak również świadomość ważności tego wydarzenia wśród obywateli
Karolina Tybuchowska-Hartlińska
220
Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz kandydowały w jakichś z wymienionych poniżej wyborów w poszczególnych elektoratach
oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.
Wybory do sejmu i senatu
Wybory do
Parlamentu �uro�ejskiego
Wybory samorządowe
Wybory do rady
dzielnicy (sołectwa)
Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Platforma Obywatelska 11 16,4 13 19,4 24 35,8 19 28,4 67 100
Polskie Stronnictwo Ludowe
0 0 0 0 7 53,8 6 46,2 13 100
Prawo i Sprawiedliwość 4 11,8 4 11,8 11 32,3 15 44,1 34 100
Ruch Palikota 2 6,7 1 3,3 8 26,7 19 63,3 30 100Sojusz Lewicy Demokratycznej
0 0 7 36,8 7 36,8 5 26,4 19 100
Inne 0 0 2 18,2 6 54,5 3 27,3 11 100
Nie pamiętam 0 0 0 0 0 0 1 100 1 100
Nie głosowałem 0 0 1 7,6 6 46,2 6 46,2 13 100
w innych �ormach decydowania obywatelskiego? Res�ondentom zadano �yta-nie o udział w ustawowo przewidzianych instytucjach demokracji bezpośredniej, czyli o: zebranie wiejskie, zebranie dzielnicy (osiedla), konsultacje mieszkańców oraz o referendum lokalne. Konstrukcja pytania dawała możliwość dokonania wielokrotnego wyboru odpowiedzi w różnych konfiguracjach i udzielenia pozy-tywnej, jak i negatywnej odpowiedzi na każde z czterech zapytań.
Spośród uzyskanych danych przedstawionych w powyższej tabeli naj-bardziej popularnymi formami uczestnictwa okazały się konsultacje mieszkań-ców, kolejne to zebranie wiejskie, zebranie dzielnicy (osiedla) oraz referendum lokalne. W poszczególnych elektoratach największe zainteresowanie uczest-nictwem w zebraniu sołeckim oraz zebraniu dzielnicy odnotowano wśród zwo-lenników Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) – 39%. Równie wysokie wartości odnotowano wśród popierających Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) – 33,3% oraz Prawo i Sprawiedliwość (PiS) – 28%. Konsultacje mieszkań-ców zgromadziły zwolenników Platformy Obywatelskiej (PO) – 29,6%, Ruchu wzrasta [zob.: Boguszewski, Kowalczuk 2010].
Partycypacja obywatelska na poziomie lokalnym
221
Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz uczestniczyły w jakimś z poniższym wydarzeń społeczno-politycznych w kontekście
ideologicznych poglądów politycznych.Zebranie sołeckie
(wiejskie)
Zebranie dzielnicy (osiedla)
Konsultacje mieszkańców
Re�erendum lokalne Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 52 23,9 53 24,3 63 28,9 50 22,9 218 100
Centrum 45 26,8 34 20,2 48 28,6 41 24,4 168 100
Prawica 55 19,4 66 23,3 89 31,5 73 25,8 283 100Nie wiem/nie potrafię określić
68 35,9 36 18,9 45 23,7 41 21,5 190 100
Palikota (29,6%), PSL (29,2%), SLD (23,7%) ora PO (23,2%). W ostatniej z form instytucji demokracji bezpośredniej – referendum lokalne – najaktyw-niej uczestniczyli popierający PO (27,8%), PiS (28,8%) oraz Ruch Palikota (23,2%), natomiast popierający SLD nie brali udziału w tym przedsięwzięciu.
Kolejnym zagadnieniem jest kwestia korzystania z biernego �rawa wy-borczego, czyli udziału na listach wyborczych. Podobnie jak w pierwszym py-taniu, respondenci mogli dokonać wielokrotnego wyboru spośród zaproponowa-nych odpowiedzi na zadane pytanie. Biorąc pod uwagę liczbę mandatów, jaka jest do obsadzenia w poszczególnych wyborach, nie powinien dziwić fakt, iż najwię-cej z pytanych osób startowało kiedykolwiek w wyborach samorządowych lub do rady dzielnicy (sołectwa). W przypadku wyborów samorządowych najwięk-szą aktywność przejawia elektorat PSL (53,8%) i SLD (36,8%) oraz PO (35,5%), nieco gorzej na tym tle wypada Ruch Palikota (26,7%) i PiS (32,3%). Do rad dzielnic (sołectwa) największy odsetek aktywności zaobserwowano wśród sym-patyków Ruchu Palikota (63,3%), PSL (46,2%) oraz PiS (44,1%). Wysoką war-tość wśród zgłoszonych kandydatów w wyborach do Sejmu i Senatu odnotowano w przypadku elektoratu Platformy Obywatelskiej (16,4%), natomiast zwolennicy SLD, niegłosujący lub popierający inną formację, a także ci, którzy nie pamiętają na kogo oddali swój głos – nie startowali nigdy w tychże wyborach. Jak również osoby popierające PSL nigdy nie startowały w wyborach parlamentarnych oraz do Parlamentu Europejskiego. Wśród kandydujących do Europarlamentu najak-tywniejsi byli sympatycy SLD (36,8%), PO (19,4%) i PiS (11,8%).
Poziom partycypacji pozapolitycznej w zestawieniu z ideologiczny-mi poglądami politycznymi nie daje klarownego obrazu sytuacji. Nie moż-
Karolina Tybuchowska-Hartlińska
222
na zatem jednoznacznie odpowiedzieć, która z poszczególnych grup przeja-wia większą aktywność, gdyż uzyskane wyniki są do siebie bardzo zbliżone. Deklarujący poglądy lewicowe swoją aktywność najmocniej zaznaczyli pod-czas zebrania dzielnicy (osiedla) (24,3%) i konsultacji mieszkańców (28,9%). Najwięcej osób, które nie potrafiło określić swoich ideologicznych poglądów uczestniczyło w zebraniu wiejskim (35,9%). Natomiast reprezentujący poglądy prawicowe najliczniej obecni byli podczas konsultacji mieszkańców (31,5%) oraz referendum lokalnego (25,8%). Ostatnia z grup – o poglądach centrowych – uczestniczyła licznie w konsultacjach mieszkańców (28,6%), jak również w zebraniu sołeckim (26,8%).
Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz kandydowały w jakichś z wymienionych poniżej wyborów w kontekście ideologicznych
poglądów politycznych.
Wybory do Sejmu i Senatu
Wybory do Parlamentu �uro�ejskiego
Wybory samorządowe
Wybory do rady
dzielnicy (sołectwa)
Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 6 12,3 7 14,3 19 38,8 17 34,6 49 100
Centrum 3 10,0 4 13,3 10 33,3 13 43,4 30 100
Prawica 6 11,1 3 5,6 23 42,6 22 40,7 54 100Nie wiem/nie potrafię określić
3 8,3 8 22,2 15 41,7 10 27,8 36 100
Wyniki badań wskazują, iż na wszystkich płaszczyznach poglądów ide-ologicznych największy odsetek udziału na listach wyborczych odnotowuje się w przypadku wyborów samorządowych oraz do rad sołectw i dzielnic. Spośród wszystkich elektoratów, nie można jednoznacznie stwierdzić, jacy kandydaci przeważają, gdyż otrzymane wyniki są do siebie zbliżone. Korzystanie z bier-nego prawa wyborczego w przypadku wyborów samorządowych deklarowa-ło 19 (38,8%) osób z elektoratu lewicowego oraz 23 (42,6%) osoby elektoratu prawicowego, podobnie w wyborach do rad dzielnic gdzie 17 (34,6%) osób, które uznały swoje poglądy za lewicowe oraz 22 (40,7%) osoby z poglądami prawicowymi. W przypadku pozostałych wyborów tj. do Sejmu i Senatu oraz do Parlamentu Europejskiego (z uwagi na liczbę dostępnych mandatów), otrzy-mane wyniki we wszystkich grupach nie przekroczyły 15% (z wyjątkiem tych
Partycypacja obywatelska na poziomie lokalnym
223
respondentów, którzy nie potrafili określić swoich poglądów – 8 osób kandy-dowało w wyborach do Europarlamentu, co stanowiło 22% tychże badanych). Należy jednak zwrócić uwagę na pewne fakty. Po pierwsze – w przypadku wy-borów parlamentarnych łącznie do obsadzenia jest 560 mandatów, natomiast do PE tylko 50, to w badanej grupie więcej osób zadeklarowało udział na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego, aniżeli do Sejmu i Senatu. Po dru-gie – wpływ na taki obraz może mieć również wymóg osiągnięcia ustawowego biernego prawa wyborczego, które w wyborach parlamentarnych i do Parlamen-tu Europejskiego jest wyższe, w porównaniu z wyborami do organów uchwało-dawczych w samorządzie terytorialnym oraz rad dzielnic (sołectw).
Podsumowanie
Stosując bezpośrednie formy uczestnictwa obywatele mają możliwość dokonania oceny urzędujących władz, jak również zwrócenia uwagi na ważne dla nich sprawy, które mają przełożenie na ich życie codzienne. Obywatele nadal nie potrafią w pełni wykorzystać danych im przez państwo przywile-jów. Mimo różnorodności instytucji demokracji bezpośredniej oraz możliwości udziału w wyborach poprzez kandydowanie, formy te nie są powszechnie wy-korzystywane przez społeczeństwo. W jednostkach samorządu terytorialnego, jak również w przestrzeni ogólnopaństwowej inicjowane kampanie, które an-gażować mają mieszkańców w sprawy wspólnoty nie przynoszą oczekiwanych efektów, gdyż udział w nich osiąga średnio 20%. Być może szansę zwiększenia udziału obywateli w życiu publicznym należy upatrywać w rozwoju nowocze-snych technologii, które będą pomocne w podejmowaniu rozstrzygnięć [Poręb-ski 2011; Uziębło 2009: 221].
Jednakże otrzymane wyniki badań zrodziły więcej pytań i wątpliwości, aniżeli znalezionych odpowiedzi. Nie do przecenienia jest jednak rola zebrania wiejskiego oraz konsultacji mieszkańców, o czym może świadczyć najwyższy odsetek uczestników w tym przedsięwzięciu. W badaniach zaobserwowano również silną pozycję Polskiego Stronnictwa Ludowego, które uwypukla się w przypadku uczestnictwa w zebraniach wiejskich jak również podczas wybo-rów samorządowych. Świadczyć to może o nadal silnej więzi elektoratu wiej-skiego z tą formacją. Największy udział kandydatów na listach wyborczych zauważono w wyborach samorządowych oraz do rad dzielnic (sołectwa), nie jest to zjawisko zaskakujące, gdyż mandatów do zdobycia w tych wyborach jest najwięcej. Zastanawiający może być jedynie fakt, iż pomimo mniejszej liczby mandatów do obsadzenia w wyborach do Parlamentu Europejskiego, niż w wyborach do Sejmu i Senatu, większość respondentów zadeklarowała udział na listach wyborczych do PE.
Karolina Tybuchowska-Hartlińska
224
Bibliografia:
Boguszewski R., Kowalczuk K. (2010), Znaczenie wyborów samorządowych, [w:] M. Grabowska (red.), Samorządność – władze lokalne – wybory lokalne, Warszawa: Centrum Badań Opinii Społecznej.
Dziennik Ustaw. 2001, Nr 142, poz. 1591, z póź. zm. Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym.
Gąciarz B. (2004), Instytucje samorządności. Aktorzy i efekty, Warszawa: Wy-dawnictwo IFiS PAN.
Kasaniuk K. (2003), Proces decydowania politycznego – teoretyczne podstawy analizy, „Studia Polityczne”, nr 14.
Konopelko A. (2011), Demokracja partycypacyjna w samorządzie terytorial-nym, „Samorząd Terytorialny”, nr 12.
Kowalik J. (2010), Aktywność obywateli w samorządzie gminnym z perspekty-wy władz lokalnych, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska Lublin – Polonia. Sectio K”, Vol. XVII, 1.
Michałowski S. (2010), Demokracja bezpośrednia w samorządzie terytorial-nym – formy i ich realizacja, [w:] M. Marczewska-Rytko (red.), Stan i perspektywy demokracji bezpośredniej w Polsce, Lublin: Wydawnic-two Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Nownia-Konopka M. (2006), Społeczeństwo informacyjne a teoria demokracji, [w]: T. Białobłocki et all. (red.), Społeczeństwo informacyjne. Istota, Rozwój, Wyzwania, Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i Profesjo-nalne.
Orłowska-Bednarz M. (2010), Sołectwo jako przykład demokracji bezpośred-niej, [w:] M. Marczewska-Rytko (red.), Stan i perspektywy demokracji bezpośredniej w Polsce, Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Cu-rie-Skłodowskiej.
Pokładecki J. (2004), Partycypacja obywatelska jako czynnik i miernik rozwoju samorządności terytorialnej, [w:] S. Michałowski, A. Pawłowski (red.), Samorząd lokalny w Polsce. Społeczno-polityczne aspekty funkcjono-wania, Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Porębski L. (2011), Elektroniczna „Agora”?Nowe technologie informacyjne i komunikacyjne w procedurach demokracji bezpośredniej, [w:] M. Mar-czewska-Rytko (red.), Stan i perspektywy demokracji bezpośredniej we współczesnym świecie, Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Cu-rie-Skłodowskiej.
Rachwał M. (2010), Demokracja bezpośrednia w procesie kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, Warszawa: Wydawnictwo Sej-mowe.
Partycypacja obywatelska na poziomie lokalnym
225
Sartori G. (1998), Teoria demokracji, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Słobodzian B. (2011), Instytucje demokracji bezpośredniej w generowaniu społeczności lokalnej, [w:] M. Marczewska-Rytko (red.), Stan i per-spektywy demokracji bezpośredniej we współczesnym świecie, Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Turska-Kawa A. (2010), Percepcja istotności wyborów samorządowych a par-tycypacja polityczna, [w:] M. Barański, A. Czyż, S. Kubas (red.), Rola samorządu terytorialnego w modernizacji Polski, Katowice: Wydaw-nictwo Naukowe „Śląsk”.
Tybuchowska-Hartlińska K. (2009), Znaczenie wyborów samorządowych we współczesnej demokracji na przykładzie Polski, [w:] S. Zyborowicz (red.), W poszukiwaniu modelu demokratycznego, Toruń: Wydawnic-two Adam Marszałek.
Uziębło P. (2009), Demokracja partycypacyjna. Wprowadzenie, Gdańsk: Wy-dawnictwo Centrum Badań Społecznych.
Wojtasik W. (2010), Drugorzędność wyborów samorządowych w teorii i bada-niach empirycznych, [w:] M. Barański, A. Czyż, S. Kubas (red.), Rola samorządu terytorialnego w modernizacji Polski, Katowice: Wydaw-nictwo Naukowe „Śląsk”.
227
Wstęp
Znajomość zachowań elektoratu ma zarówno swój kontekst społeczny, jak i ekonomiczny. Identyfikuje społeczną interakcję na zachowania polityków i efekty ich zarządzania. Odkrywa motywacje i określa próg politycznej wrażliwo-ści, stopień dezaprobaty i społecznej obojętności. Racjonalizuje koszty kampanii wyborczych, wpływa na strategie wyborcze i idące za tym mechanizmy reklamy i promocji. Przekłada się również na sposób świadczenia usług zaangażowanych w procesy wyborcze osób i podmiotów gospodarczych. Ma szereg teoretycznych sposobów wykorzystania, ale szczególnie swój szeroki praktyczny kontekst.
Wybory samorządowe będące przedmiotem wzrastającego zaintereso-wania, coraz bardziej identyfikowane są w szerszym wyborczym kontekście, związku z pozostałymi aktami wyborczymi: wyborami do Sejmu i Senatu, Unii Europejskiej i w końcu z wyborami prezydenckimi. Mediatyzacja życia społecznego coraz bardziej wpływa na zachowania wyborców, poddawanych codziennemu spektaklowi autoprezentacji, werbalizacji poglądów i perma-nentnych odwołań do sondaży opinii. Wyborca wprzęgnięty jest w system, chcianego czy nie, uczestnictwa. Stąd coraz większa spójność jego zachowań w poszczególnych rodzajach wyborów. Czy identyfikacje polityczne z partiami będącymi uczestnikiem politycznego rynku przekładają się na decyzje wybor-cze w wyborach samorządowych? Czy zasób wyznawanych idei politycznych determinuje głosowania najniższego wyborczego szczebla? Poznanie odpowie-dzi na zadane pytania uzasadnia konieczność prowadzenia badań, zwłaszcza, iż preferencje polityczne podlegają procesowi zmian.
Działania wyborcze
Decyzje wyborcze podejmowane w okresie kampanii wyborczych sytu-ują wyborcę jako podmiot oddziaływania oferty politycznej. Oferty rozumianej
Zbigniew Widera
WPŁYW WYZNAWANYCH IDEI I IDENTYFIKACJI POLITYCZNYCH
NA DECYZJE WYBORCZE W WYBORACH SAMORZĄDOWYCH
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94190
Zbigniew Widera
228
integralnie jako osoba polityka, ugrupowania politycznego i jego programu wy-borczego. Zarówno polityk, jak i wyborca tworzą podmioty rynku polityczne-go z perspektywy produktowej i są jednocześnie uczestnikami życia politycz-nego z perspektywy politologicznej. Zgodnie z poglądem A. Czajkowskiego, do uczestników życia politycznego należy zaliczyć wyborców jako wielką grupę społeczną oraz wyborcę jako jednostkę odgrywającą rolę polityczną [2002: 113].
W kontekście teorii komunikowania się, Nimmo proponuje dwa podej-ścia, wskazując kryterium postaw wyborców:
• wyborca wysoce zaangażowany, zainteresowany, z silnymi postawa-mi – ograniczony wpływ kampanii wyborczej, zwykle reinforcement,
• wyborca mało zaangażowany i niezainteresowany – kształtowanie postaw w okresie późniejszym, najpierw wpływ na percepcję (zmy-sły), korzystanie z mediów instrumentalnie: dostarczanie rozrywki i informacji. Przyjmując dwa kryteria podziału: czas podejmowania decyzji i uwagę poświęcaną kampanii, Nimmo podzielił wyborców na cztery grupy:
• wcześniej decydujący się – zainteresowani kampanią, silnie zwią-zani z ugrupowaniem politycznym, zdecydowani na dokonanie wy-boru przed kampanią,
• wcześniej decydujący się – nieinteresujący się kampanią wyborcy, zdecydowani, lecz wymagający mobilizacji,
• późno decydujący się – zainteresowani kampanią będący segmen-tem docelowym w oddziaływaniu grup politycznych,
• późno decydujący się – niezainteresowani kampanią, wymagający mobilizacji [1970. Za: Mazur 2002: 40-42].
W aspekcie wywołania skutku oddziaływania w marketingu politycz-nym, istotne znaczenie ma teoria racjonalnego wyboru. Według niej, punktem wyjścia jest założenie, że – na wzór rynku ekonomicznego – istnieje rynek po-lityczny, oferujący różniące się od siebie programy oraz osobowości kandyda-tów. Podejmując decyzję o poparciu określonej partii, wyborca zachowuje się jak klient wybierający towar najbardziej odpowiadający jego gustom i oczeki-waniom [Antoszewski 1995. Za: Mazur 2002: 30].
Podział i specyfika wyborców mają swoje odniesienie do procesu seg-mentacji, targetingu i pozycjonowania oferty wyborczej oraz decyzji w zakre-sie zarządzania kampaniami wyborczymi. Dokładna analiza motywów wybor-ców pozwala racjonalizować działania i środki finansowe im służące.
Decyzje zarządcze wiążą się z:• ustalaniem długofalowych celów strategicznych i sposobów ich re-
alizacji, czyli strategii politycznych; dotyczą one zarówno okresu samej kampanii, jak i okresu sprawowani funkcji;
Wpływ wyznawanych idei i identyfikacji politycznych na decyzje wyborcze w wyborach…
229
• planowaniem, czyli określaniem sekwencji przyszłych działań oraz środków niezbędnych do ich zrealizowania;
• ustalaniem zakresu, przedmiotu i metod kontroli, czyli sprawdza-nia zgodności rzeczywiście realizowanych działań i ich wyników z przyjętymi założeniami;
• organizowaniem, czyli grupowaniem zasobów materialnych i ludz-kich oraz ustalaniem relacji między nimi dla realizacji założonego planu;
• kierowaniem zachowaniami ludzkimi, czyli wyborem sposobów oddziaływania na uczestników organizacji będącej podmiotem ryn-ku politycznego z zachowaniem zasad etycznych [Koźmiński, Pio-trowski 1996: 131-132].
Z perspektywy politologicznej proces zarządczy, jego determinanty i podejmowane działania jest działaniem politycznym rozumianym jako ce-lowe, kontrolowane i dowolne (w znaczeniu możliwości świadomego i samo-dzielnego wyboru miejsca, czasu i sposobu postępowania) czynności podmiotu realizującego swoje potrzeby i interesy związane bezpośrednio i (lub) pośrednio z władzą polityczną [Antoszewski, Herbut 1996: 72]. Natomiast strategia poli-tyczna definiowana będzie jako: racjonalna sugestia i hipoteza, co do ewolucji stosunków politycznych w bliższej lub dalszej perspektywie czasowej, na pod-stawie której elity polityczne formułują konkretne już wytyczne, co do ogólne-go kierunku postępowania oraz konkretnych już rozstrzygnięć [Tamże: 391].
Umiejętne formowanie oferty politycznej, wspartej badaniami, ele-mentem jeszcze mało powszechnym na obszarze samorządu terytorialnego, umiejętność stosowania sprawdzonych procesów zarządczych opartych na seg-mentacji rynku wyborczego i pozycjonowaniu własnego produktu, nie tylko racjonalizuje zachowania wyborcze oferenta, ale przede wszystkim zwiększa jego szanse u wyborcy.
Motywy decyzji wyborczych w świetle badań bezpośrednich
Podstawowym pytaniem zadanym w tej części badań było: Czy w wy-borach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na partię polityczną?” Respon-dentami były osoby deklarujące udział w elektoratach poszczególnych partii politycznych oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku. Zagadnienie to jest interesujące w kategoriach porównawczych z wyni-kami uzyskanymi przez ugrupowania biorące udział w wyborach samorządo-wych na obszarze całego kraju. Interesujące było zbadanie czy wyborcy partii politycznych są wierni swojemu politycznemu wyborowi, a ich głosy przekła-dają się w tym kontekście na wynik partii uzyskany w wyborach najbardziej
Zbigniew Widera
230
bliskich wyborcy. Wśród osób głosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku na partie polityczne, największy odsetek głosów oddanych w wyborach samorządowych otrzymało Prawo i Sprawiedliwość 47,6% swoich zwolenni-ków. Około ¼ elektoratu tej partii głosowało na ugrupowania lokalne.
Niewiele mniej głosów swoich zwolenników otrzymała Platforma Oby-watelska – 44,8% głosów. Wśród elektoratu tej partii, podobnie jak w przy-padku PiS, ¼ głosowała na ugrupowania lokalne. Na Platformę Obywatelską głosowało również 2/3 członków Ruchu Palikota- partii, która powstała już po wyborach samorządowych. 42,9% głosów oddanych w wyborach samorzą-dowych na Sojusz Lewicy Demokratycznej pochodziło od osób, które oddały na tę partię swój głos w wyborach parlamentarnych, przy czym 1/3 zwolenni-ków tej partii głosowała na lokalne ugrupowania. Połowa z głosujących na Pol-skie Stronnictwo Ludowe oddała swój głos na lokalne ugrupowania.
Opis uzyskanych wyników badań ujęty w Tabeli 1 wskazuje, iż wybor-cy partii politycznych dokonują odstępstwa od swoich preferencji w wyborach do parlamentu w kontekście wyborów samorządowych. Ponad połowa z nich podejmuje inną decyzję wyborczą zmieniając swoją preferencję. W konse-kwencji �ozyskania in�ormacji o zmianie �re�erencji wyborczych zadano �yta-nie o motywy tej decyzji. Pierwsze z zadanych pytań brzmiało: „Jeśli w wybo-rach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na ugrupowanie lokalne to jaką najważniejszą cechą się ono odznaczało?”
Wśród motywów podanych przez respondentów Platformy Obywatel-skiej, aż 54% stwierdziło, iż nie głosuje na ugrupowania lokalne. W kolejności 7,5% z nich stwierdziło, iż motywem głosowania na ugrupowania lokalne jest fakt dominowania w nich działaczy, a nie polityków partyjnych. Aż 27,9% nie głosowało w wyborach samorządowych. Wśród zwolenników Prawa i Spra-wiedliwości 63,9% nie głosuje z założenia na ugrupowania lokalne a 21,7% nie głosowało w wyborach samorządowych. Aż 55,7 % głosujących w wybo-rach parlamentarnych 2011 roku na Sojusz Lewicy Demokratycznej deklaro-wało niechęć do głosowania na ugrupowania lokalne, a 36,5% nie brało udziału w wyborach. Szczegółowy rozkład motywów prezentuje Tabela 2.
Wyborcy partii politycznych w sposób jednoznaczny nie określi-li swoich motywów głosowania na ugrupowania lokalne. Niewielka część z nich zgodziła się, iż ugrupowania lokalne powinny charakteryzować się osobami działającymi społecznie, w swych programach podnosić sprawy naj-bliższe. Większość z nich (ponad połowa) deklarowała niechęć głosowania na lokalne ugrupowania. Około ¼ nie głosowało w wyborach samorządo-wych. Najmniej otwarci na proponowany wybór byli zwolennicy partii Jaro-sława Kaczyńskiego.
Wpływ wyznawanych idei i identyfikacji politycznych na decyzje wyborcze w wyborach…
231
Tabe
la 1
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy w
wyb
orac
h do
rady
mia
sta/
gmin
y gł
osow
ał(a
) Pan
(i) n
a pa
rtię
polit
yczn
ą?”
w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
ora
z w
śród
nie
głos
ując
ych
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.N
ie, g
ło-
sow
ałem
/am
na
ugru
-�o
wan
ie
loka
lne
Tak,
na
Plat
-fo
rmę
Oby
-w
atel
ską
Tak,
na
Pol-
skie
Stro
n-ni
ctw
o Lu
-do
we
Tak,
na
Pra-
wo
i Spr
a- i
Spra
-Sp
ra-
wie
dliw
ość
Tak,
na
So-
jusz
Lew
icy
Dem
okra
-ty
czne
j
Tak,
na
inną
ni
ż w
ymie
-ni
one
Tak,
ale
nie
pa
mię
tam
na
jaką
par
-tię
Nie
gło
so-
wał
em/a
m
w w
ybor
ach
do ra
dy m
ia-
sta/
gmin
y
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a61
17,0
161
44,8
41,
12
,67
1,9
71,
917
4,7
100
27,9
359
100
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
712
,57
12,5
1323
,23
5,4
11,
83
5,4
35,
419
33,9
5610
0
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
2414
,50
0,0
116,
679
47,6
00,
07
4,2
95,
436
21,7
166
100
Ruc
h Pa
likot
a21
18,3
1513
,02
1,7
65,
211
9,6
76,
111
9,6
4236
,511
510
0So
jusz
Le
wic
y
Dem
okra
tycz
nej
1115
,74
5,7
11,
40
0,0
3042
,90
0,0
45,
720
28,6
7010
0
Inne
1128
,26
15,4
00,
07
17,9
25,
16
15,4
00,
07
17,9
3910
0
Nie
pam
ięta
m4
30,8
00,
00
0,0
00,
00
0,0
17,
70
0,0
861
,513
100
Nie
gło
sow
ałem
207,
122
7,8
62,
212
4,3
103,
65
1,8
41,
420
271
,828
110
0
Zbigniew Widera
232
Tabe
la 2
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„J
eśli
w w
ybor
ach
do ra
dy m
iast
a/gm
iny
głos
ował
(a) P
an(i)
na
ugru
pow
anie
loka
lne
to ja
ką n
ajw
ażni
ejsz
ą ce
chą
się
ono
odzn
acza
ło?”
w
pos
zcze
góln
ych
elek
tora
tach
ora
z w
śród
nie
głos
ując
ych
w w
ybor
ach
parla
men
tarn
ych
2011
roku
.
Pow
inno
od
cina
ć si
ę od
�ar
tii
�olit
yczn
ych
Posi
adać
w
swym
sk
ładz
ie
dzia
łacz
y,
a ni
e po
lityk
ów
�arty
jnyc
h
Skła
dać
się
z os
ób,
któr
e dz
iała
ją
społ
eczn
ie
Dek
laru
je
�rac
e ra
dnyc
h be
z br
ania
za
ich
dzia
łani
a pi
enię
dzy
Pow
inno
m
ieć
prog
ram
dl
a m
ojej
dz
ieln
icy
Nie
gło
suję
na
ugr
u�o-
wan
ia lo
kaln
e
Nie
gło
sow
a-łe
m/a
m w
wy-
w w
y-w
y-bo
rach
do
rady
m
iast
a/gm
iny
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Plat
form
a
Oby
wat
elsk
a9
2,5
277,
513
3,6
1,3
154,
119
454
,010
027
,935
910
0
Pols
kie
St
ronn
ictw
o
Ludo
we
00,
03
5,4
35,
40
0,0
11,
830
53,6
1933
,956
100
Praw
o
i Spr
awie
dliw
ość
42,
46
3,6
63,
61
,67
4,2
106
63,9
3621
,716
610
0
Ruc
h Pa
likot
a1
,98
7,0
65,
20
0,0
65,
252
45,2
4236
,511
510
0So
jusz
Le
wic
y
Dem
okra
tycz
nej
22,
93
4,3
68,
60
0,0
00,
039
55,7
2028
,670
100
Inne
12,
65
12,8
37,
71
2,6
12,
621
53,8
717
,939
100
Nie
pam
ięta
m1
7,7
323
,10
0,0
00,
00
0,0
17,
78
61,5
1310
0
Nie
gło
sow
ałem
31,
110
3,6
31,
10
0,0
41,
459
21,0
202
71,8
281
100
Wpływ wyznawanych idei i identyfikacji politycznych na decyzje wyborcze w wyborach…
233
Tabe
la 3
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„C
zy w
wyb
orac
h do
rady
mia
sta/
gmin
y gł
osow
ał(a
) Pan
(i) n
a pa
rtię
polit
yczn
ą?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
Nie
, gło
so-
wał
em/a
m
na u
gru�
owa-
nie
loka
lne
Tak,
na
Plat
-fo
rmę
Oby
-w
atel
ską
Tak,
na
Pol-
skie
Stro
nnic
-tw
o Lu
dow
e
Tak,
na
Pra-
wo
i Spr
a- i
Spra
-Sp
ra-
wie
dliw
ość
Tak,
na
So-
jusz
Lew
icy
Dem
okra
-ty
czne
j
Tak,
na
inną
ni
ż w
ymie
-ni
one
Tak,
ale
nie
pa
mię
tam
na
jaką
par
tię
Nie
gło
so-
wał
em/a
m
w w
ybor
ach
do ra
dy m
ia-
sta/
gmin
y
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lew
ica
3613
,555
20,6
103,
79
3,4
4617
,24
1,5
83,
099
37,1
267
100
Cen
trum
4519
,760
26,3
73,
17
3,1
52,
29
3,9
114,
884
36,8
228
100
Praw
ica
4814
,366
19,7
133,
976
22,7
51,
515
4,5
123,
610
029
,933
510
0
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
3011
,234
12,6
72,
617
6,3
51,
98
3,0
176,
315
156
,126
910
0
Zbigniew Widera
234
Analizując omawiane decyzje wyborcze z kontekstu opisania polskiego rynku politycznego w podziale na Lewicę, Prawicę i Centrum należy stwier-dzić, iż w odpowiedzi na pytanie: „Czy w wyborach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na partię polityczną?” 37% sympatyków Lewicy nie głoso-wało w wyborach. Podobne zachowania wyborcze wykazała Prawica 29,9% i Centrum sceny politycznej 36,8%. 13,5% sympatyków Lewicy nie głosowało na ugrupowania lokalne i tylko 17,2% głosowało w nich na SLD. Wynik ten jest mniejszy jak deklaracja głosowania na Platformę Obywatelską- 20,6% od-danych głosów. Zwolennicy Prawicy w 14,3% nie głosowali na ugrupowania lokalne, a 29,9% nie wzięło udziału w wyborach. Osoby lokujące swoje dekla-racje polityczne w centrum w ilości 36,8% nie bralły udziału w głosowaniu, a 19,7% z nich głosowało na ugrupowania lokalne. Szczegółowe wyniki przed-stawia Tabela 3.
W kontekście zarysowanego wyżej podziału sceny politycznej zwolen-nicy Lewicy w odpowiedzi na pytanie: „Jeżeli w wyborach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na ugrupowanie lokalne to jaką najważniejszą ce-chą się ono odznaczało?” w ilości 49,1% zakwestionowało możliwość wyboru ugrupowania lokalnego jako lokaty swoich preferencji wyborczych. Podobnie uczynili to zwolennicy prawicy w 54,9% głosów i osoby lokujące swój wybór w centrum w 43,4%. 1,1% wyborców Lewicy zaznaczyło, iż motywem głoso-wania na ugrupowania lokalne jest fakt odcinania się przez nie od partii poli-tycznych. Podobnie czyni to jedynie 1,4% elektoratu Prawicy i 5,7% zwolen-ników centrum. Fakt posiadania przez ugrupowania lokalne w swym składzie działaczy niezwiązanych z partiami politycznymi jako motyw swoich decyzji wyborczych deklaruje 7,1% elektoratu lewicy, 7,9% zwolenników centrum i 4,8% elektoratu prawicy. Wyborcy ugrupowań partyjnych wskazali, iż moty-wem głosowania na niepartyjne ugrupowania lokalne jest fakt posiadania w ich składzie „osób, które działają społecznie” W tym przypadku deklarację wybor-czą zgłosiło 4,1% elektoratu lewicy, 3,9% elektoratu centrum i 3,9% elektoratu prawicy. Szczegółowy rozkład wyników określa Tabela 4.
Podsumowanie
Zgodnie z uzyskanymi wynikami, wyborcy partii politycznych wyka-zują niechęć do głosowania na ugrupowania lokalne. Mimo to, aż około 50% nie oddało swego głosu na partię, na którą głosowali w wyborach parlamentar-nych. Znaczna część tych wyborców nie bierze udziału w wyborach lokalnych, co winno być przedmiotem szczegółowych analiz. Zaskakujące może być bo-wiem to, iż proces decyzyjny, dotyczący najbliższych wyborcy spraw, nie mo-bilizuje go do udziału w akcie wyborczym. Pomimo iż nie jest on biernym
Wpływ wyznawanych idei i identyfikacji politycznych na decyzje wyborcze w wyborach…
235
Tabe
la 4
. Roz
kład
iloś
ciow
y i p
roce
ntow
y od
pow
iedz
i na
pyta
nie
„J
eżel
i w w
ybor
ach
do ra
dy m
iast
a/gm
iny
głos
ował
(a) P
an(i)
na
ugru
pow
anie
loka
lne
to ja
ką n
ajw
ażni
ejsz
ą ce
chą
się
ono
odzn
acza
ło?”
w
kon
tekś
cie
ideo
logi
czny
ch p
oglą
dów
pol
itycz
nych
.
Pow
inno
od
cina
ć si
ę od
�ar
tii
�olit
yczn
ych
Posi
adać
w
swym
sk
ładz
ie
dzia
łacz
y a
nie
polit
yków
�a
rtyjn
ych
Skła
dać
się
z os
ób
któr
e dz
iała
ją
społ
eczn
ie
Dek
laru
je
�rac
e ra
dnyc
h be
z br
ania
za
ich
dzia
łani
a pi
enię
dzy
Pow
inno
m
ieć
prog
ram
dl
a m
ojej
dz
ieln
icy
Nie
gło
suję
na
ugr
u�ow
ania
lo
kaln
e
Nie
gło
sow
a-łe
m/a
m w
wy-
w w
y-w
y-bo
rach
do
rady
m
iast
a/gm
iny
Raz
em
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
�rocent
ilość
Lew
ica
31,
119
7,1
114,
10
0,0
41,
513
149
,199
37,1
267
100
Cen
trum
135,
718
7,9
93,
90
0,0
52,
299
43,4
8436
,822
810
0
Praw
ica
51,
416
4,8
133,
92
,615
4,5
184
54,9
100
29,9
335
100
Nie
wie
m/
nie
potra
fię
okre
ślić
1,4
124,
57
2,6
1,4
93,
388
32,7
151
56,1
269
100
Zbigniew Widera
236
wyborcą. Może w tym kontekście również być interesującym poznanie jego opi-nii, co determinuje tą bierność. Wyborcy partii politycznych są stali w swoich preferencjach w przeważającym procencie. Najmniejszą podatność na ewentu-alny inny wybór mają wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, którzy określają (wy-niki ubiegłorocznych badań) motyw ideowy jako zasadniczy fakt lokowania się w tej �artii �olitycznej.
Dociekanie zachowań elektoratu w opinii autora ma swoje głębokie wieloaspektowe uzasadnienie. Ta dziedzina badań diagnozująca zachowania w sferze o fundamentalnym znaczeniu dla życia społecznego, winna mieć swo-je jak naje�ektywniejsze ws�arcie.
Bibliografia:
Antoszewski A. (1995), O zwiększeniu skuteczności, [w:] W. Sitek (red.), Czy można przewidzieć? Socjologiczno – metodologiczne doświadcze-nia polskich badań przedwyborczych, Wrocław-Warszawa-Kraków: Ossolineum, ss. 67-86.
Antoszewski A., Herbut R. (1996), Leksykon politologii, Wrocław: Wydawnic-two Atla 2.
Czajkowski A. (2002), Wyborca na rynku politycznym, [w:] Jabłoński A, Sob-kowiak L. (red.). Marketing polityczny w teorii i praktyce, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Nimmo D. (1970), Political Persuaders, Englewood Cliffs, NJ: Prentice Hall.Koźmiński A., Piotrowski W. (1996), Zarządzanie teoria i praktyką, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.Mazur M. (2002), Marketing polityczny, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe
PWN.
237
Spór co do prawnego usankcjonowania możliwości zawierania związ-ków partnerskich przez osoby tej samej płci wiąże się z akceptacją, bądź nie, mniejszości homoseksualnej. Stosunek do tej mniejszości w Polsce był inny na lewej i prawej stronie sceny politycznej. Im ugrupowania bliższe prawi-cy, tym były silniej nieprzychylne prawom homoseksualistów do zawierania związków, lewica, przeciwnie, rozwiązania te popierała. W Polsce zgodnie z prawem Unii Europejskiej zakazana jest dyskryminacja ze względu na orien-tację seksualną. W 2002 roku realizację tego zadania Rada Ministrów powie-rzyła Pełnomocnikowi ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn [Jartyś 2007: 32]. Należy przy tym rozróżnić małżeństwo i związek partnerski. Z racji za-pisów w konstytucji oraz wyraźnej przewagi w społeczeństwie zwolenników tradycyjnego pojmowania instytucji małżeństwa, środowiska homoseksualne nie domagały się prawa do zawierania związków małżeńskich przez osoby tej samej płci, lecz związków partnerskich. Samo pojęcie związku partnerskie-go można definiować jako usankcjonowany prawem związek cywilny dwóch osób dowolnej płci. Skutki prawne rejestrowanych związków partnerskich są w niektórych aspektach podobne do małżeństwa. Może on być zawarty między dwiema osobami bez względu na preferencje seksualne. Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci, obok debaty na temat praw kobiet czy eutanazji, stał się jednym z głównych tematów w dyskusji o wartościach współczesnej Europy [Kochanowski 2004: 56].
W Polsce prawnych regulacji formalnych związków partnerskich nie ma. Temat ten był w latach 90. prawie nieobecny w dyskusji publicznej. Choć problem praw homoseksualistów pojawiał się w tym czasie w programach nie-których partii lewicowych. Propozycje zmiany prawa, tak aby umożliwiało ono zawieranie związków przez osoby tej samej płci, pojawiły się na przełomie wie-ków. Pierwszy projekt wprowadzenia zarejestrowania prawnie konkubinatów zaproponowała posłanka SLD Joanna Sosnowska w lutym 2002 roku. Wywołał on jednak opór posłów głównie z partii prawicowych. Nie uzyskał on też szer-
Łukasz Tomczak
PROBLEM LEGALIZACJI ZWIĄZKÓW PARTNERSKICH OSÓB TEJ SAMEJ PŁCI W KAMPANII WYBORCZEJ 2011 ROKU
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94198
Łukasz Tomczak
238
szej akceptacji w klubie posłanki, a jego idee poparł jedynie klub Unii Pracy [Homofobia… 2004: 6]. Ostatecznie projekt nie trafił pod obrady parlamentu. Pierwszy oficjalnie zgłoszony projekt ustawy o zarejestrowanych związkach partnerskich został przygotowany przez senatorkę SLD Marię Szyszkowską w 2003 roku i przyjęty przez Senat 3 grudnia 2004 roku. Jednak nie został on przez ówczesnego marszałka, Włodzimierza Cimoszewicza, wprowadzony do porządku obrad i poddany głosowaniu w Sejmie IV kadencji. Te przypadki nieudanych działań polityków SLD, a nawet wstrzymywania inicjatyw, powo-dowały rosnący brak zaufania środowisk zainteresowanych zmianami do tej partii. Pojawiały się opinie, że SLD jedynie wykorzystuje problem do przycią-gnięcia określonego środowiska, ale nie ma determinacji do wprowadzenia idei związków partnerskich w życie [Frątczak 2010: 59-60]. W praktyce nie było takiej możliwości. W realnej polityce, biorąc pod uwagę podziały polityczne w kolejnych kadencjach Sejmu, nigdy ugrupowania deklarujące wolę przyjęcia związków partnerskich nie posiadały większości potrzebnej do przegłosowa-nia takich projektów. W 2009 roku powstała grupa inicjatywna ds. związków partnerskich. Przy wsparciu polityków SLD przygotowała ona kolejny pro-jekt w zakresie regulacji prawnej związków partnerskich, który złożony został w Sejmie w 2011 roku.
W badaniach należało uwzględnić problem akceptacji lub nie związ-ków partnerskich przez elektoraty poszczególnych partii oraz przez wyborców określających swoje poglądy jako lewicowe, prawicowe lub centrowe. Istotne było też pokazanie programowych deklaracji ugrupowań i różnic między nimi w stosunku do badanego �roblemu.
Przyjęto trzy podstawowe pytania badawcze: Jakie jest poparcie dla pra-wa do zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci w elektora-tach poszczególnych formacji? Jak wyborcy poszczególnych partii odnoszą się do kwestii zrównania praw małżeństw i związków partnerskich osób tej samej płci? Jak partie różnią się w postawach wobec prawnej regulacji związków osób tej samej płci, w których znalazły one miejsce w deklaracjach programo-wych?
Stosunek do związków partnerskich w programach partii
Problematyka mniejszości homoseksualnej poruszana jest w progra-mach partii lewicowych, gdy w partiach prawicy temat ten najczęściej nie był podnoszony. W kampanii 2011 roku z tych partii, których przedstawiciele zdobyli mandaty w parlamencie, problem praw mniejszości homoseksualnej, w tym prawa do zawierania związków partnerskich, znalazł się w programach Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ruchu Poparcia Palikota. Nie wspominały
Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku
239
o tej problematyce programy wyborcze Platformy Obywatelskiej oraz Polskie-go Stronnictwa Ludowego [Następny krok razem…; Człowiek jest najważniej-szy…]. Prawo i Sprawiedliwość także nie poruszało wprost tego problemu, lecz powoływało się na wyznawane wartości moralne, które precyzowały wcześniej sformułowane dokumenty.
Program Ruchu Poparcia Palikota „Nowoczesna Polska” nie był obszer-ny. Wyróżnia się w nim część poświęcona sferze światopoglądowej i obycza-jowej, w której szczególnie zaakcentowano negatywny stosunek do obecności Kościoła Katolickiego w życiu publicznym i postulat praw kobiet (m. in. prawo do aborcji, równych płac). Osobny punkt dotyczył praw do zawierania związ-ków partnerskich. Postulowano przyznanie tych praw wszystkim parom, w tym także homoseksualnym „które prowadzi wspólne życie przez okres przynaj-mniej 5 lat” [Nowoczesna Polska…: 9]. Program zakładał przyznanie parom homoseksualnym takich samych praw jak heteroseksualnych, jednak odmawiał im prawa do adopcji dzieci. Uznano, że w takim przypadku decyduje się o oso-bach niepełnoletnich „niemogących w pełni ocenić powstałej sytuacji”[Tamże].
Na sytuację prawną osób żyjących w związkach homoseksualnych zwra-cał uwagę w programie wyborczym SLD. Dokument pod nazwą „Jutro bez obaw. Program dla Polski” poddawał krytyce traktowanie dyskryminacji homo-seksualistów za „naturalny porządek rzeczy” i odmawianie im praw [Jurto bez obaw…: 120]. Powołując się na badania opinii publicznej i poparcie dla formali-zacji takich związków „blisko połowy Polaków”, zwracano też uwagę na agresję słowną, z jaką spotykają się homoseksualiści [Tamże]. Politycy SLD przypomi-nali, że w minionej kadencji zgłosili nowelizację Kodeksu karnego przewidującą sankcje za tzw. „mowę nienawiści” skierowaną między innymi wobec homosek-sualistów. Sojusz zapowiadał ponowne zgłoszenie projektu ustawy o związkach partnerskich we współpracy z organizacjami pozarządowymi [Tamże: 122].
Wydany przez „Krytykę Polityczną” przewodnik lewicy głosił, że „inna orientacja seksualna uznawana jest przez lewicę za indyferentną moralnie, a więc niemogącą w jakimkolwiek stopniu wpływać na ocenę osoby ludzkiej” [Krytyki politycznej…:249]. Za dyskryminację uznając ograniczenia, jakie miałyby osoby wyłącznie z powodu homoseksualizmu, przyznając tym samym prawo nie tylko do legalizacji związków jednopłciowych, lecz także do adopcji dzieci. Zarówno SLD, jak i Ruch Palikota nie były tak radykalne, popierały ideę związków part-nerskich, lecz nie proponowały zrównania ich wszystkich praw z małżeństwami, nie zamierzały przyznawać związkom partnerskim prawa do adopcji dzieci.
Temat praw homoseksualistów, istotny choćby przez to, iż osoby homo-seksualne wyraźnie zaistniały jako kandydaci (np. Robert Biedroń z list Ruchu Palikota, czy Krystian Legierski z list SLD), był w programach wyborczych przez znaczną część sceny politycznej pomijany.
Łukasz Tomczak
240
Analizując także wcześniejsze dokumenty poszczególnych partii moż-na zauważyć podobne podejście do tego tematu. W materiałach programowych PO RP można znaleźć jedynie niewielkie wzmianki o stosunku do mniejszości, najczęściej w ramach dyskusji o równych prawach czy wolnościach obywatel-skich, nie ma natomiast osobnego, wyraźnie określonego stanowiska. W de-klaracji ideowej PO z grudnia 2001 roku zapisano, że jednym z zadań pań-stwa powinno być „wspieranie rodziny i tradycyjnych norm obyczajowych, służących jej trwałości i rozwojowi” [Deklaracja ideowa…: 7]. Można z tego wnioskować, że to środowisko było przeciwne zrównaniu praw małżeństw i związków homoseksualnych, jednak nie sprecyzowano stanowiska co do sa-mych związków. Janusz Jartyś przytacza wypowiedź Zyty Gilowskiej, polityka związanego w tym czasie z PO a następnie z PiS z 2002 roku, która na pytanie o możliwość poparcia „konkubinatu par homoseksualnych” opowiedziała się „zdecydowanie nie” dodając, że „jeżeli chodzi o pary homoseksualne to mnie to po prostu śmieszy” [Jartyś 2007: 56]. Ten sam autor przypomina też wy-powiedź z tego samego roku Ewy Kopacz, późniejszej minister i marszałek Sejmu z PO. W odniesieniu do kandydatury Roberta Biedronia w wyborach samorządowych stwierdziła ona: „Ten pan wyznaniem o homoseksualizmie ra-czej sobie zaszkodził, niż pomógł. Moim zdaniem nie powinien on sprawować żadnych funkcji publicznych i kandydować w wyborach” [Tamże: 54].
Natomiast Prawo i Sprawiedliwość wypowiadało się na temat swojego stosunku do związków homoseksualnych precyzyjnie. Opierało się na normach głoszonych przez Kościół Katolicki. PiS programowo odrzucało wizję „neu-tralności światopoglądowej” państwa, uznając ją za fasadę dla „aksjologicz-nego nihilizmu”. Uważało, że porządek społeczny cywilizacji zachodniej jest konstytuowany przez określony system wartości, który „czerpie swoje źródła z kultury helleńskiej i łacińskiej oraz chrześcijaństwa” [Polska katolicka…: 34]. PiS stało na stanowisku, że w Polsce, „jest jeden znany, przynajmniej ogromnej większości społeczeństwa, system wartości – wyrastający z nauczania Kościoła katolickiego” [Tamże: 47]. Samo występowanie mniejszości homoseksualnych traktowało jako coś negatywnego i społecznie nagannego. Takie stanowisko wynikało z faktu, że zrównanie praw osób homoseksualnych z heteroseksualny-mi środowisko Prawa i Sprawiedliwości traktowało jako przejaw demoralizacji. Sprzeciwiało się zmianom w ustawodawstwie, które naruszałyby prawa rodzi-ny i demoralizowały społeczeństwo. Jednocześnie PiS uważało, że „niezgoda na promocję homoseksualizmu i na jego ustawowe zrównanie z miłością mał-żeńską – rejestrację tak zwanych związków partnerskich – nie oznacza dyskry-minacji osób doświadczonych skłonnościami homoseksualnymi”[Tamże: 29].
Sprzeciw polityków PiS wywoływały także próby wprowadzenia w ra-mach Unii Europejskiej federalizacji prawa rodzinnego, co mogłoby doprowa-
Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku
241
dzić do uznawania aktów cywilnych zawieranych w poszczególnych państwach UE. Oznaczałoby to możliwość zawarcia ślubu przez obywateli tej samej płci w kraju, który taką możliwość dopuszcza, a małżeństwo to byłoby prawnie waż-ne w Polsce [Tamże: 49-50]. Wśród zasad naczelnych przygotowany przez PiS projekt konstytucji wymieniał „otaczanie ochroną i opieką małżeństwa, jako związku kobiety i mężczyzny, oraz macierzyństwa i rodzicielstwa” [Projekt Konstytucji…: art. 4]. Według polityków PiS, polityka Unii Europejskiej miała „wyraźny profil cywilizacyjny”, odrzucała normy moralności chrześcijańskiej i budowała społeczeństwo „bez religii, bez tradycji, bez wspólnej etyki (…) a w skrajnych przypadkach po prostu wspiera wynaturzenia, patologie moral-ne” [Polska katolicka…: 42]. Przykładem takich działań, według PiS, był Trak-tat Amsterdamski, gdyż „wpisano w nim gwarancje równouprawnienia homo-seksualizmu, a więc w praktyce zrównano go w statusie prawno-społecznym z życiem rodzinnym” [Tamże]. PiS w kampanii 2005 roku zarzucało koalicji SLD – UP i osobom sprawującym w okresie władzy tej koalicji urząd Pełno-mocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, rozpoczęcie prac nad ustawą o legalizacji związków homoseksualnych. Zwłaszcza nieprze-ciwstawienie się możliwości adopcji dzieci przez takie związki w przyszłości [IV Rzeczpospolita…: 118; Polska katolicka…: 24].
Kwestia mniejszości seksualnych nie była obecna w partiach lewi-cy od początku III RP. Do tego problemu odniesiono się w Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej przy budowie programu w 1997 roku. W poprzed-nim roku dwie ówcześnie najsilniejsze formacje lewicowe, SdRP i UP, zosta-ły przyjęte do Międzynarodówki Socjalistycznej. To spowodowało dokonanie pewnych korekt programowych i do dotychczasowych zasad przeciwdziałania dyskryminacji dodano też sprzeciw wobec homofobii. SLD podkreślał w kolej-nych programach swoją akceptację dla różnorodności oraz tolerancję dla mniej-szości seksualnych. Kwestia mniejszości znalazła swoje miejsce w pierwszym programie partii z 1999 roku, w którym brak szacunku dla poglądów mniejszo-ści uznano za jedną z „podstawowych, najgroźniejszych chorób toczące nasze państwo”[Nowy wiek – nowy Sojusz…]. SLD obiecywał, że zadba o to, by Pol-ska była „państwem wszystkich jej obywateli (…) niezależnie od ich wyznania, etnicznych korzeni i identyfikacji, płci oraz orientacji seksualnej” [Tamże].
SLD krytykował działania koalicji rządowej z udziałem Prawa i Spra-wiedliwości, zarzucając prowadzonej w tym czasie polityce edukacyjnej rzą-du homofobię [Stanowisko Krajowej Konwencji…]. SLD głosił, że Polska ma być państwem gwarantującym prawa i wolności obywatelskie każdemu bez względu na orientację seksualną [Jakiej Polski chcemy?]. Charakterystyczne jest udzielanie poparcia i osobisty udział polityków lewicy w organizowa-nych przez środowiska homoseksualne manifestacjach. W deklaracji progra-
Łukasz Tomczak
242
mowej SLD z 2005 roku proponowano „równe prawa majątkowe i podatkowe dla związków partnerskich” [Sprawiedliwość społeczna…]. W stanowisku pod-jętym przez Krajową Konwencję Programową SLD w 2009 roku, prawne unor-mowania związków osób tej samej płci, uznano za najpilniejsze w najbliższym czasie problemy do rozstrzygnięcia w zakresie realizacji praw człowieka [Rze-czywisty rozdział Państwa…]. W środowiskach SLD w 2009 roku pojawiały się też propozycje umożliwienia rejestrowania konkubinatów w Urzędach Sta-nu Cywilnego, przyznawania im praw wspólnego rozliczania się z podatków, dziedziczenia, decydowania o leczeniu [Uchwała programowa…].
Jednak w praktyce program partii nie był spójny z poglądami wszyst-kich jej członków. W badaniach przeprowadzonych w 2008 roku około 30,5% działaczy SLD stwierdziło, że homoseksualizm jest sprzeczny z naturą czło-wieka, a 48% sprzeciwiło się legalizacji małżeństw homoseksualnych (37% było za) [Pacześniak 2001: 81]. W badaniach przeprowadzonych pod koniec 2009 roku, możliwość legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci dopuszczało mniej niż połowa wyborców przyznających się do lewicowych przekonań [Karnowska 2010: 147]. Występowała zatem wyraźna różnica mię-dzy deklaracjami partii a poglądami działaczy i potencjalnych wyborców.
Polskie Stronnictwo Ludowe w niewielkim stopniu odnosiło się do pro-blemów mniejszości seksualnych. Z wypowiedzi liderów partii można wnio-skować, że nie jest to stanowisko jednoznacznie oparte na ich krytyce. Jed-nak zakładano, że w pewnych prawach osoby homoseksualne powinny być ograniczane. Ludowcy jeszcze w deklaracji wyborczej z 2005 roku wyrazili „zdecydowany sprzeciw” wobec „małżeństw homoseksualnych”, co może tak-że wskazywać na brak akceptacji dla idei legalizacji „związków partnerskich” [Deklaracja wyborcza…: 14].
Analiza wyników badań
Akceptacja dla uregulowania prawnego możliwości zwierania związ-ków partnerskich przez osoby tej samej płci różniło w wyborach parlamen-tarnych 2011 roku zwolenników poszczególnych partii. Osoby głosujące na ugrupowania umieszczające się na lewej stronie sceny politycznej były bar-dziej skłonne do akceptacji takich rozwiązań, im partia sytuowała się bardziej na prawo, tym bardziej przyciągała wyborców temu przeciwnych.
Wśród wyborców Ruchu Palikota wyraźnie przeważała grupa wybor-ców zdecydowanie opowiadających się za możliwością zawierania związ-ków partnerskich przez homoseksualistów. Można jednak zauważyć, że mimo zdecydowanego opowiedzenia się partii w kampanii za takimi rozwiązaniami i wystawieniu na listach osób związanych ze środowiskami homoseksualnymi,
Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku
243
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy popiera Pan(i) wprowadzenie prawa do zawierania związków partnerskich,
także przez osoby tej samej płci?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.
Tak Raczej tak Nie mam zdania Raczej nie Nie Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
PORP 61 17,0 73 20,3 61 17,0 55 15,3 109 30,4 359 100
PSL 6 10,7 9 16,1 2 3,6 12 21,4 27 48,2 56 100
PiS 5 3,0 3 1,8 12 7,2 28 16,9 118 71,1 166 100
Ruch Palikota 41 35,7 22 19,1 22 19,1 6 5,2 24 20,9 115 100
SLD 15 21,4 17 24,3 14 20,0 7 10,0 17 24,3 70 100
Inne 3 7,7 3 7,7 2 5,1 4 10,3 27 69,2 39 100
Nie pamiętam 4 30,8 0 0,0 3 23,1 0 0,0 6 46,2 13 100
Nie głosowałem 20 7,1 51 18,1 46 16,4 39 13,9 125 44,5 281 100
spora grupa, bo 26,1%, była przeciwna legalizacji związków. Jednak było to mniej niż zdecydowanych zwolenników (35,7%), a znacznie mniej, jeżeli się weźmie pod uwagę osoby, które udzieliły odpowiedzi na „tak” i „raczej tak” (54,8%). Ruch Palikota był jedynym ugrupowaniem, w którego elektoracie przewagę posiadali zwolennicy związków partnerskich osób tej samej płci. Spośród wszystkich partii najmniejsza część elektoratu tego komitetu (5,2%) była wyraźnie przeciwna ich legalizacji.
Z kolei wśród wyborców SLD zwolenników było 45,7%, czyli mniej niż połowa wyborców, a przeciwników 34,3%, czyli więcej niż w Ruchu Palikota. Nie mniej liczba wyborców SLD opowiadających się za związkami partnerskimi jest większa niż liczba przeciwników. Są to wyborcy mniej zdecydowani, nieznacznie przeważają wśród nich ci, którzy ostrożnie podchodzącą do proponowanych zmian.
W obu tych partiach zastanawiająca jest znaczna (20% w przypadku SLD i 19,1% w Ruchu Palikota) liczba osób, które nie mają wyrobionego zda-nia na ten temat. Jak na deklarowane w programach partii postulaty, wybor-cy przeciwni legalizacji związków partnerskich stanową liczną grupę. Niemal co trzeci wyborca SLD i co czwarty Ruchu Palikota głosował na tę partię mimo swojej niechęci do deklarowanych przez nie założeń programowych w tej kwe-stii. Nie były one dla niego decydujące przy dokonaniu wyboru.
Ugrupowaniem, którego wyborcy byli wyraźnie podzieleni co do za-sadniczej osi sporu jest Platforma Obywatelska RP. Ogólnie poparło związki
Łukasz Tomczak
244
37,3%, a było przeciwnych 45,7% wyborców tej partii. Różnica jest na ko-rzyść przeciwników. Jeżeli przyjrzymy się głosom zdecydowanych zwolenni-ków (17,%) i zdecydowanych przeciwników (30,4%), to ci drudzy wyraźnie przeważają. Znaczna grupa wyborców Platformy, równa grupie wyraźnych zwolenników, nie ma zdania na ten temat. Większość wyborców PORP nie po-pierało idei związków partnerskich, choć znajdowała się wśród nich dość licz-na, aczkolwiek mniejszościowa, grupa ich zwolenników. Badania wykazały, pewne podobieństwo przy ogólnym podziale na zwolenników i przeciwników związków w strukturze elektoratu SLD i PO. Mniej więcej podobny procent zwolenników jest wśród wyborców SLD, co przeciwników wśród wyborców PORP i na odwrót. Przeciwnicy związków partnerskich osób tej samej płci wyraźnie dominują w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości. Są przy tym najbar-dziej zdecydowani w swoich sądach w porównaniu z wyborcami innych partii. Łącznie 88% zwolenników PiS sprzeciwiło się legalizacji związków, a przy tym aż 71,1% zdecydowanie. Wśród wyborców PiS jedynie 4,8% stanowili zwolennicy związków partnerskich i jedynie 7,2% nie miało zdania na ten te-mat. Zatem założenia programowe partii były zbieżne z poglądami zdecydowa-nej większości jej wyborców. W elektoracie PSL także przeważali przeciwnicy związków partnerskich (69,6%), jednak więcej niż co czwarty z wyborców tej partii (26,8%) akceptował związki jednopłciowe. W porównaniu z pozostałymi formacjami wyborcy ludowców posiadali wyraźnie określone poglądy, jedynie 3,6% nie wyraziło zdania na ten temat.
Biorąc pod uwagę wyborców z wszystkich badanych partii. to zdecydo-wanie dominowali wyraźni przeciwnicy związków osób tej samej płci. Sytuacji na korzyść zwolenników nie zmieniłaby większa frekwencja, gdyż wśród osób, które nie głosowały przeciwników było ponad dwukrotnie więcej niż zwolen-ników (58,4% w stosunku do 25,2%).
Analizując podział między zwolennikami a przeciwnikami legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w podziale ideologicznym zauwa-żyć można, iż ci pierwsi stanowili większość jedynie wśród wyborców określa-jących swoje poglądy jako lewicowe (52,0%). Jednak przy tym aż 34,5% osób o poglądach lewicowych znalazło się w grupie przeciwników legalizacji.
W grupie wyborców zaliczających się do centrum popierało legalizację związków jednopłciowych 35,5%, a było im przeciwnych 43,8%. Wśród wy-borców zaliczających się do zwolenników prawicy, jedynie 14,4% poparło ta-kie związki partnerskie, a aż 73,4% było im przeciwnych, w tym ponad połowa jednoznacznie �rzeciwnych.
Jeżeli jednak porównamy wyniki badań przeprowadzone w 2011 roku do wcześniejszych z 2009 roku to wygląda to nieco inaczej. Wzrosła w tym czasie ilość osób popierających prawo do zawierania związków partnerskich tej
Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku
245
Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy popiera Pan(i) wprowadzenie prawa do zawierania związków partnerskich,
także przez osoby tej samej płci?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Tak Raczej tak Nie mam zdania Raczej nie Nie Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 77 28,8 62 23,2 36 13,5 36 13,5 56 21,0 267 100
Centrum 34 14,9 47 20,6 47 20,6 30 13,2 70 30,6 228 100
Prawica 21 6,3 27 8,1 41 12,2 61 18,2 185 55,2 335 100Nie wiem/ nie potrafię określić
23 8,6 42 15,6 38 14,1 24 8,9 142 52,8 269 100
samej płci szczególnie u osób o poglądach lewicowych. W 2009 roku w tej grupie badanych osób było to 38,5% zatem oznacza to wzrost o 13,5%, z kolei wśród wyborców centrowych było to 30,7% co daje niewielki wzrost o 4,8% w 2011 roku. Wśród wyborców prawicowych zmian prawie nie ma. W 2009 roku zwolenników związków było 13,9%, co w porównaniu z 2011 oznacza minimalną zmianę na plus o 0,5%. Znacznie zmniejszyła się grupa wyborców deklarujących poglądy lewicowe niechętnych związkom partnerskim. W 2009 roku stanowili oni 50,5%, oznacza to w porównaniu z danymi z 2011 roku spa-dek o 16%. Przeciwników związków było też mniej na prawicy. W 2009 roku było ich 80,3%. W 2011 liczba ich spadła do 73,4% (mniej o 6,9%). Znacznie zmniejszyła się też liczba przeciwników związków jednopłciowych wśród wy-borców o poglądach centrowych. W 2009 roku było ich 57,6%, a w 2011 43,8% (mniej o 13,8%) [Karnowska 2010: 147].
Różnice wśród wyborców występowały wobec postulatu przyznania dla związków osób tej samej płci praw przysługujących małżeństwom. O ile by takie związki zostały zalegalizowane. Postulaty całkowitego zrównania praw małżeństw i związków partnerskich nie pojawiały się w oficjalnych ma-teriałach komitetów wyborczych w czasie kampanii, jednak ich elektoraty pod tym względem wyraźnie się różnią.
W szeregach wyborców SLD i Ruchu Palikota przeważali zwolennicy przyznania takich samych praw (odpowiednio 40% i 42,6%), natomiast zwo-lennicy PORP, PSL a zwłaszcza PiS byli w większości przeciwni zrównaniu tych praw (odpowiednio 45,4%, 67,8% i 80,1%). Jedynie 4,8% wyborców PiS przyznałoby prawa małżeństw parom homoseksualnym. Należy zwrócić uwagę na stosunkowo wysoki odsetek przeciwników zrównania praw wśród
Łukasz Tomczak
246
Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pana/Pani zdaniem związki partnerskie osób tej samej płci powinny mieć takie same prawa wobec siebie co współmałżonkowie?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród
niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.
Tak Raczej tak Nie mam zdania Raczej nie Nie Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
PORP 53 14,8 76 21,2 64 17,8 47 13,1 116 32,3 359 100
PSL 5 8,9 11 19,6 2 3,6 12 21,4 26 46,4 56 100
PiS 5 3,0 3 1,8 25 15,1 17 10,2 116 69,9 166 100
Ruch Palikota 32 27,8 17 14,8 22 19,1 10 8,7 34 29,6 115 100
SLD 14 20,0 14 20,0 16 22,9 9 12,9 17 24,3 70 100
Inne 2 5,1 0 0,0 4 10,3 4 10,3 29 74,4 39 100
Nie pamiętam 2 15,4 1 7,7 4 30,8 3 23,1 3 23,1 13 100
Nie głosowałem 16 5,7 37 13,2 65 23,1 44 15,7 119 42,4 281 100
wyborców partii lewicowych. Zarówno w Ruchu Palikota, jak i SLD jest on zbliżony i wynosi odpowiednio 38,3% i 37,2%. Zatem wyborcy SLD mniej chętnie od wyborców Ruchu Palikota przyznaliby prawo do zawierania związ-ków między osobami tej samej płci, jednak częściej deklarowali wolę zrówna-nia ich praw z małżeństwami. W obu partiach lewicowych stosunkowo duża grupa wyborców nie mogła zdecydować się, jaką opcję wybrać zaś najbardziej zdecydowani byli wyborcy PSL.
W przypadku podziałów ideologicznych wyraźnie przeciwni zrównaniu praw związków partnerskich i małżeństw byli wyborcy o poglądach prawico-wych (70,7%), jedynie 13,8% z nich takie rozwiązanie by poparło. W gronie osób umieszczających się w centrum sceny politycznej przeciwnych zrównaniu praw było 45,6%, a zwolenników 31,1%. Jedynie wśród wyborców deklarują-cych poglądy lewicowe przeważały poglądy o potrzebie zrównania praw mał-żeństw i związków jednopłciowych. Za takim rozwiązaniem było 46% z nich, a przeciw 34,8%. Zdecydowanie wyraźniej deklarowali swoje poglądy w tym względzie wyborcy prawicowi niż lewicowi. Warto jednak przypomnieć, że za-równo Ruch Palikota, jak i SLD nie popierały zrównania tych praw. W przy-padku Ruchu Palikota zaznaczono w programie swój sprzeciw wobec prawa do adopcji dzieci. Zwraca uwagę wysoki odsetek wyborców lewicowych i cen-trowych, którzy nie mieli zdania w tej sprawie.
Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku
247
Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pana/Pani zdaniem związki partnerskie osób tej samej płci powinny mieć takie same prawa wobec siebie
co współmałżonkowie?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Tak Raczej tak Nie mam zdania Raczej nie Nie Razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 66 24,7 57 21,3 51 19,1 31 11,6 62 23,2 267 100
Centrum 27 11,8 44 19,3 53 23,2 31 13,6 73 32,0 228 100
Prawica 17 5,1 29 8,7 52 15,5 50 14,9 187 55,8 335 100Nie wiem/nie potrafię określić
19 7,1 29 10,8 46 17,1 34 12,6 141 52,4 269 100
Podsumowanie
Stosunek do problematyki mniejszości homoseksualnej różnicuje znacząco tak polskie partie polityczne, jak ich elektorat. Problem, który ujawnił się w polskim dyskursie politycznym u progu XXI wieku, pokazuje wyraźny podział na lewą i pra-wą stronę sceny. Stanowisko akceptujące istnienie mniejszości seksualnej i jej praw, określa wyraźnie partie lewicy na tle partii prawicowych. Postulat zrównania praw osób homoseksualnych z heteroseksualnymi niektóre partie prawicy traktują jako przejaw demoralizacji społecznej i sprzeciwiają się idei legalizacji związków osób tej samej płci. W praktyce programy partii nie zawsze muszą być zgodne z poglą-dami wszystkich ich członków i wyborców. Wśród osób deklarujących lewicowość znajduje się więcej takich, którzy akceptują homoseksualizm i są w stanie przyznać takim osobom prawo do zawierania związków partnerskich. Wśród zwolenników prawicy dominuje postawa przeciwna zmianie obecnego prawa w tym względzie.
W styczniu 2012 roku przedstawiciele Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz organizacji pozarządowych, w tym Grupy Inicjatywnej ds. Związków Partnerskich zapowiedzieli złożenie dwóch projektów ustaw, o umowach związków partnerskich oraz o instytucji związku partnerskiego. Nie należy jednak przypuszczać, by przy powyborczym podziale sił w Sejmie projekty te uzyskały akceptację większości parlamentarzystów.
Bibliografia:
Człowiek jest najważniejszy. Program wyborczy, Polskie Stronnictwo Ludowe, Warszawa 2011 r.
Łukasz Tomczak
248
Deklaracja ideowa Platformy Obywatelskiej, przyjęta przez Klub Poselski Platformy Obywatelskiej w dniu 21.12.2001 r., [w:] By żyło się lepiej. Wszystkim!, Program wyborczy Platformy Obywatelskiej, Warszawa 2007.
Deklaracja Wyborcza Polskiego Stronnictwa Ludowego, Warszawa 2005.Frątczak A.(2010), Wybory polityczne mniejszości seksualnych, [w:] K. Sobo-
lewska-Myślik, A. Hess, K. Kowalczyk (red.) Polska scena polityczna. Środowiska – komunikacja polityczna – strategie, Kraków: Wydawnic-two Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wydawnictwo Naukowe Uniwersy-tetu Pedagogicznego w Krakowie.
IV Rzeczpospolita. Sprawiedliwość dla Wszystkich, Program 2005, Materiał wyborczy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość.
Jakiej Polski chcemy?, Uchwała nr 3 IV Kongresu SLD, Warszawa, 1.06.2008 r.Jartyś J.(2007), Wybrane aspekty przestrzegania europejskich standardów praw
człowieka wobec gejów i lesbijek w Polsce, [w:] J. Jartyś, A. Staszczyk (red.) Demokratyzacja i prawa człowieka w Europie Środkowo-Wschod-niej, Szczecin: Wydawnictwo ZAPOL.
Jutro bez obaw. Program dla Polski, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Warsza-wa 2011.
Karnowska D. (2010), Identyfikacja lewica-prawica i jej rozumienie w prze-strzeni kulturowej, „Preferencje polityczne”, 1/2010. Kochanowski J. (2004), Lesbijki i geje poza prawem, [w:] Z. Sypniewski, B. Warkocki (red.) Homofobia po polsku, Warszawa: Wydawnictwo Sic!
Krytyki politycznej przewodnik lewicy (2007), Warszawa: Wydawnictwo Kry-tyki Politycznej.
Następny krok. Razem. Program wyborczy 2011, Platforma Obywatelska RP.Nowoczesna Polska, Ruch Poparcia, dokument programowy przyjęty
15.01.2011 r. w Katowicach.Nowy wiek – nowy Sojusz Lewicy Demokratycznej. Socjaldemokratyczny pro-
gram dla Polski, Manifest programowy SLD, Warszawa 18.12.1999.Pacześniak A. (2011), Konserwatyzm z prawa i lewa: system wartości partyj-
nych kadr, [w:] A. Pacześniak, J – M De Waele (red.) Ludzie partii, ide-aliści czy pragmatycy? Kadry partyjne w świetle badań empirycznych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR.
Polska katolicka w chrześcijańskiej Europie, Prawo i Sprawiedliwość, Warsza-wa 2005.
Projekt Konstytucji RP autorstwa Prawa i Sprawiedliwości z 2005 r.Rzeczywisty rozdział Państwa i Kościołów. Polska tolerancyjna i neutralna
światopoglądowo, Stanowisko nr 5 Krajowej Konwencji Programowej SLD z dnia 19.12.2009 r.
Problem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wyborczej 2011 roku
249
Sprawiedliwość Społeczna i Praca, Programowa Deklaracja Wyborcza SLD w wyborach �arlamentarnych 2005 r.
Stanowisko Krajowej Konwencji Programowej SLD w sprawie polityki edu-kacyjnej rządu, [w:] Zbiór uchwał Krajowej Konwencji Programowej SLD Warszawa, 2-3.06.2007.
Uchwała programowa II Zjazdu Wojewódzkiego Forum Równych Szans i Praw Kobiet, Białystok, 15.09.2009 r.
Wstęp (2004) Z. Sypniewski, B. Warkocki (red.) Homofobia po polsku, War-szawa: Wydawnictwo Sic!
251
Od lat już badacze procesów integracji europejskiej zgadzają się, iż jed-nym z podstawowych czynników koniecznych dla realizacji założeń wspól-nej polityki pieniężnej oraz pogłębiania integracji [Eichenberg, Dalton 1993: 507-534; Gabel 1998: 333-354; Anderson, Kaltenhalter 2001: 139-170] jest silne poparcie społeczne dla tych procesów. Zgadzają się z tym także unijni praktycy – w Deklaracji z Laeken z grudnia 2001 r. w sprawie przyszłości Unii Europejskiej, przedstawiciele państw członkowskich zamieścili postano-wienie, iż: „Wewnątrz Unii musi dojść do przybliżenia instytucji europejskich obywatelom UE, którzy niewątpliwie popierają szeroko zakrojone cele Wspól-noty, ale nie zawsze widzą związek między tymi celami a działaniami Unii na co dzień” [Spotkanie 2001]. Umocnienie korzyści osiąganych z zacieśnia-nia procesu integracyjnego w wysokim stopniu zależne jest od świadomości obywateli krajów członkowskich i ich gotowości do ponoszenia kosztów, któ-re mogą wiązać się z dalszym zbliżeniem międzynarodowym.
Przez całe dekady, począwszy od początku funkcjonowania Wspólnot Europejskich, zainteresowanie opinii publicznej samymi procesami integracyj-nymi było znikome – przede wszystkim w związku z początkowo zerowym udziałem obywateli w zachodzących procesach. Nic więc dziwnego, że rozpo-wszechniło się przekonanie o istnieniu swoistego „porozumienia społecznego” (permissive consensus) między obywatelami a decydentami (elitą polityczną) co do integracji europejskiej. Politycy podejmowali decyzje w sprawach euro-pejskich bez zwracania uwagi na ich możliwy odbiór społeczny, kierując się tym właśnie przekonaniem [np. Eichenberg, Dalton, 1993; Kritzinger, 2003].
Wyniki referendów krajowych na tematy związane z integracją europej-ską z lat 70. i 80. wskazywały na rosnące zaangażowanie społeczeństwa w pro-ces integracji i wyrażaną otwarcie potrzebę formalnego uczestnictwa obywateli [Raport na temat 2009: 79]. Z czasem, w konfrontacji z praktycznymi trud-nościami w osiągnięciu politycznej zgody w sprawach europejskich, teoria „porozumienia społecznego” przerodziła się w teorię „sprzeciwu społecznego”
Julia Liszkowska
DETERMINANTY POPARCIA SPOŁECZNEGO DLA POLSKIEGO CZŁONKOSTWA
W UNII EUROPEJSKIEJ I WPROWADZENIA W POLSCE EURO
A ZNACZENIE KAMPANII INFORMACYJNEJ DOTYCZĄCEJ WSPÓLNEJ WALUTY
„Preferencje Polityczne”, nr 3/2012 DOI: 10.6084/m9.figshare.94197
Julia Liszkowska
252
(constraining dissensus) [Domm 2004; Brinegar, Jolly 2005; Hooghe, Marks 2007]. Stąd lata 90. bogate były w publikacje, w których socjologowie integra-cji bronili tezy, że opinia publiczna ogranicza wręcz proces integracji europej-skiej [Raport na temat… 2009: 81].
Teoria ta znalazła częściowe potwierdzenie w praktyce podczas refe-rendów w Danii (2000) i Szwecji (2003), w których obywatele sprzeciwili się wprowadzeniu w tych krajach waluty europejskiej [Erlandsson 2002]. W tym samym okresie także socjologowie zaczęli podkreślać znaczenie społecznego uświadomienia korzyści i poinformowania obywateli w procesie integracji eu-ropejskiej [Raport na temat… 2009: 79-85].
W Polsce mieliśmy okazję być świadkami dobrze przeprowadzonej kampanii informacyjnej na temat konsekwencji wstąpienia Polski do Unii i ob-serwować rosnące poparcie obywateli dla tego procesu, równolegle z wzrasta-jącym poziomem ich świadomości przed i po przeprowadzonym referendum. Jeszcze w 2002 roku zdecydowana większość badanych Polaków (76%) zga-dzała się ze stwierdzeniem, że „większość ludzi tak naprawdę nie wie dlaczego Polska powinna wstąpić do Unii Europejskiej”, podczas gdy jesienią 2004 roku większość (53%) oceniła już, że zna powody dla których nasz kraj stał się członkiem Unii [Polska w Unii… 2005:11].
Okres trwania w Polsce tzw. „efektu unijnego (czy też szoku post-akce-syjnego),” objawiającego się poczuciem dezorientacji, w następstwie konfron-tacji nadmiernie rozbudzonych oczekiwań co do korzyści i lęków związanych z akcesją, i widocznego w spadku poziomu poparcia dla członkostwa był krótki – znacznie krótszy niż w Austrii czy Szwecji, i krótszy niż w pozostałych kra-jach wstępujących do Unii równocześnie z Polską [Tamże].
Opinia publiczna o polskim członkostwie w UE
Poziom poparcia spadał stopniowo w miesiącach po referendum, jed-nak w tygodniach bezpośrednio poprzedzających formalne przyjęcie do UE w maju 2004 roku, społeczne poparcie dla członkostwa wzrosło do poziomu notowanego w czasie referendum akcesyjnego [Polska w Unii… 2005: 11- -20]. I tak w grudniu 2004 roku, 77% obywateli deklarowało swoje poparcie dla członkostwa – był to najwyższy poziom od czasu bezpośrednio poprzedza-jącego referendum. Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej uznane zostało przez Polaków jesienią 2004 roku – obok wolności słowa i swobody podróży zagranicznych, a po przystąpieniu Polski do NATO – za największy sukces III Rzeczypospolitej.
Poziom poparcia dla Polskiego członkostwa w Unii Europejskiej wzra-sta systematycznie od momentu akcesji, wraz z podnoszącym się nadal – tym
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
253
razem bez sformalizowanej kampanii – poziomem poinformowania o funk-cjach, zadaniach i procesach zachodzących w Unii oraz polskim w niej uczest-nictwie. Jedynie ostatni okres przyniósł nieznaczne wahania na niekorzyść zwolenników integracji.
W marcu 2007 odnotowany poziom poparcia wśród Polaków wynosił już 86%, a do przeciwników członkostwa zaliczali się jedynie nieliczni (7%). W okresie trzech lat, od kwietnia 2004 – bezpośrednio przed naszą formalną akcesją – odsetek osób popierających członkostwo naszego kraju w tej orga-nizacji wzrósł o 22 punkty. O tyle samo punktów zmniejszył się odsetek prze-ciwników obecności Polski w Unii Europejskiej [Ocena skutków… 2007: 2]. Po trzech miesiącach członkostwa Polski w Unii Europejskiej, czyli w sierp-niu 2004 roku, przekonanie, że integracja przynosi naszemu krajowi więcej korzyści niż strat, wyrażało 39% badanych, pół roku po akcesji – 43%, rok po rozszerzeniu Unii – 46%, dwa lata od tego momentu – 54%, a po trzech latach członkostwa opinię taką podzielało prawie dwie trzecie Polaków (64%) [Tamże: 3].
Stale możemy obserwować różnice w poziomie poparcia dla integracji w elektoratach poszczególnych partii, jednak ogólnie obserwowany poziom po-parcia dla członkostwa naszego kraju w Unii Europejskiej jest wysoki. W przy-toczonych badaniach CBOS z 2007 roku, poziom poparcia wśród elektoratów PO, PiS, PSL i LiD oscylował zaledwie między 92 a 94% (92% PiS i PSL, 93% Lid, 94% PO), przy odpowiednio 3% przeciwników (i 3% niezdecydowanych) wśród wyborców PO, 1% przeciwników w elektoracie LiD (6% niezdecydo-wanych), 0% przeciwników – przy 8% niezdecydowanych wśród wyborców PSL i wreszcie 6% przeciwników (i 2% niezdecydowanych) w elektoracie PiS [Tamże: 3].
Rok 2008 przyniósł stabilizację w deklarowanym poziomie poparcia obywateli dla polskiej obecności w Unii – do zwolenników obecności naszego kraju w UE zaliczało się wtedy 88% Polaków, a do przeciwników zaledwie 7% – wzrost poparcia wyniósł więc 2 punkty procentowe rok do roku, przy utrzy-maniu się liczby przeciwników na poziomie 7%. Większe różnice zauważalne były jednak w deklarowanej postawie co do polskiego członkostwa w elektora-tach poszczególnych partii – wyborcy SLD popierali je w 100%1, wyborcy PO w 98% (przy 2% przeciwników), PiS w 85% przy 11% przeciwników oraz 4% niezdecydowanych i wreszcie 90% zwolenników w elektoracie PSL, oraz odpo-wiednio 6% i 3% przeciwników i zwolenników2 [Bilans czterech lat… 2008: 4].
1 W związku z niewielką liczbą respondentów deklarujących się jako wyborcy SLD w tym badaniu, dane te powinny być traktowane ostrożnie.2 W związku z niewielką liczbą respondentów deklarujących się jako wyborcy PSL w tym badaniu, dane te powinny być traktowane ostrożnie.
Julia Liszkowska
254
Rok 2009 przyniósł niewielkie wahnięcie na niekorzyść – w kwietniu 2009 do zwolenników obecności naszego kraju w Unii Europejskiej zaliczało się 85% ogółu ankietowanych osób, a 9% było jej przeciwnych. Pozytywny stosu-nek do członkostwa Polski w UE dominował we wszystkich uwzględnionych w analizach grupach społeczno-demograficznych, a poparcie dla członkostwa Polski w UE wyrażała ponownie zdecydowana większość zdeklarowanych wyborców wszystkich głównych partii politycznych, jednak z utrzymującą się powiększoną różnicą między elektoratami w porównaniu z okresem do roku 2007: 97% wyborców PO (2% przeciwników, 1% niezdecydowanych), 95% elektoratu SLD (5% niezdecydowanych), 81% zwolenników wśród popierają-cych PiS przy 16% przeciwnych i 3% niezdecydowanych i wreszcie 87% „za” wśród elektoratu PSL, przy 9% przeciw i 4% niezdecydowanych3 [Bilans pię-ciu lat… 2009: 2]. Ponowne badanie przeprowadzone w kilka miesięcy później osiągnęło bardzo zbliżone wyniki – 85% ogółu ankietowanych w lipcu 2009 było zwolennikami członkostwa Polski w UE, a co dziesiąty (10%) określał się jako jej przeciwnik [Dylematy… 2009: 2]. Kwiecień 2010 przyniósł bardzo nie-wielkie zmiany w poziomie poparcia – zwolennikami obecności Polski w Unii było 86% ogółu ankietowanych, a tylko co jedenasty (9%) określał się jako jej przeciwnik [Sześć lat… 2010: 3].
Także w maju 2011 poparcie dla członkostwa Polski w Unii Europejskiej utrzymywało się na stabilnie wysokim poziomie (nieznacznie jednak niższym rok do roku). W sondażu z tego okresu więcej niż cztery piąte respondentów (83%) popierało integrację, a co dziewiąty (11%) uważał się za jej przeciwnika [Siedem lat… 2011: 2].
Przeprowadzone przez nas w okresie po wyborach parlamentarnych 2011 roku badania własne wskazują na podobny procentowy rozkład poparcia w po-szczególnych elektoratach. I tak, wśród wyborców PO, 3,1% uważa członkostwo Polski w UE za negatywne (zdecydowanie złe lub złe), nie ma zdania 7,5%, natomiast 89,4% ocenia je pozytywnie (jako raczej dobre lub zdecydowanie do-bre). Wyborcy PSL w 7,1% uważają je za złe lub raczej złe, z 10,7% niemających zdania, i wreszcie 82,2% elektoratu wyrażających opinię pozytywną o różnym natężeniu. Wyborcy PiS są tu wyraźnie bardziej krytyczni – 22,3% z nich ocenia obecność naszego kraju w UE negatywnie (raczej lub zdecydowanie), nie ma zdania aż 21,7% – pozostawiając zaledwie 56% opinii pozytywnych. Jest to naj-gorszy wynik odnotowany wśród wszystkich przytoczonych dotąd badań. Wy-niki uzyskane przez nas wśród elektoratu Ruchu Palikota – 20,9% oceniających członkostwo ogólnie negatywnie, z 11,3% niemających zdania oraz 67,8% zwo-lenników są również bardziej krytyczne niż średnia wyników z lat poprzednich. 3 W związku z niewielką liczbą respondentów deklarujących się jako wyborcy PSL w tym badaniu, dane te powinny być traktowane ostrożnie
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
255
Także elektorat SLD był pod koniec 2011 roku bardziej krytyczny – 73,2% gło-sujących na SLD oceniło członkostwo pozytywnie (w różnych stopniu), 12,9% nie miało zdania, zaś 9,9% oceniało je jako zdecydowanie lub raczej złe.
Aż 30,8% elektoratu partii spoza głównego nurtu uznało udział Pol-ski w UE za negatywny, dodatkowe 7,7% wstrzymało się, 61,5% wyraziło się o nim pozytywnie. Zwolennicy partii pozostających poza głównym nurtem są więc ogólnie bardziej eurosceptyczni (39 osób spośród ankietowanych 1099 określiło się jako zwolennicy innych partii).
Aż 25,5% z ankietowanych przez nas osób nie brało udziału w wybo-rach do parlamentu – 10,3% z nich oceniło polskie członkostwo negatywnie, 20,3% nie miało zdania, zaś 69,4% uznało je za raczej lub zdecydowanie pozy-tywne. Ogółem 11,9% osób biorących udział w ankiecie określiło skutki nasze-go członkostwa negatywnie, 14% nie miało zdania, natomiast 74,1% oceniło je jako zdecydowanie lub raczej dobre.
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jakie według Pan/Pani jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej?” w poszczególnych
elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.
zdecydo-wanie złe raczej złe nie mam
zdaniaraczej dobre
zdecy-dowanie
dobrerazem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Platforma Obywatelska 0 0,0 11 3,1 27 7,5 169 47,1 152 42,3 359 100
Polskie Stronnictwo Ludowe
0 0,0 4 7,1 6 10,7 36 64,3 10 17,9 56 100
Prawo i Sprawiedliwość 11 6,6 26 15,7 36 21,7 76 45,8 17 10,2 166 100
Ruch Palikota 4 3,5 20 17,4 13 11,3 53 46,1 25 21,7 115 100Sojusz Lewicy Demokratycznej
1 1,4 6 8,6 9 12,9 34 48,6 20 28,6 70 100
Inne 4 10,3 8 20,5 3 7,7 17 43,6 7 17,9 39 100
Nie pamiętam 5 38,5 2 15,4 3 23,1 2 15,4 1 7,7 13 100
Nie głosowałem 8 2,8 21 7,5 57 20,3 142 50,5 53 18,9 281 100
Dokonaliśmy także analizy poziomu poparcia dla udziału Polski w struk-turach unijnych wedle ideologicznych poglądów politycznych ankietowanych,
Julia Liszkowska
256
a nie wedle ich deklaracji przynależności do elektoratów poszczególnych partii. I tak 8,6% osób o poglądach lewicowych oceniało nasze członkostwo źle, 9,4% nie miało zdania, natomiast 82% uznało je za pozytywne. Spośród osób o po-glądach centrystycznych, 7,4% uważało członkostwo za złe, 9,2% nie miało zdania, a 83,3% wyraziło się o nim pozytywnie. Zdecydowanie bardziej kry-tyczni byli – podobnie jak przy identyfikacji elektoratów popierających konkret-ne partie – wyborcy o ogólnie prawicowych poglądach: 18,5% oceniło naszą obecność w UE jako złą, 12,8% nie miało w tej sprawie zdania, a 68,7% uznało ją za ogólnie dobrą. Spośród osób, które nie potrafią określić się na skali ide-ologicznych poglądów politycznych, 10,8% oceniło członkostwo źle, 24,2% nie miało zdania, a 65,1% oceniło je zdecydowanie lub raczej dobrze.
Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jakie według Pan/Pani jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej?”
w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.zdecydowa-
nie złe raczej złe nie mam zdania raczej dobre zdecydowa-
nie dobre razem
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
ilość
�rocent
Lewica 4 1,5 19 7,1 25 9,4 130 48,7 89 33,3 267 100
Centrum 6 2,6 11 4,8 21 9,2 107 46,9 83 36,4 228 100
Prawica 13 3,9 49 14,6 43 12,8 156 46,6 74 22,1 335 100Nie wiem/nie potrafię określić
10 3,7 19 7,1 65 24,2 136 50,6 39 14,5 269 100
Zauważyć należy, iż znacznie większy odsetek osób niż w badaniach przeprowadzanych przez CBOS nie umiało określić, czy oceniają polskie człon-kostwo w UE dobrze czy źle. Jednocześnie zapytaliśmy ankietowanych o to, czy podczas podejmowania decyzji o tym, na jaką partię będą głosować, biorą pod uwagę stosunek partii do polskiego członkostwa w UE. 27,6% osób uważa stosunek partii do tego faktu za niemający dużego znaczenia, 14,4% nie ma zda-nia na ten temat, a tylko 58% uważa ten element programu partyjnego za ważny.
Pomimo spadku poparcia w przytoczonych powyżej wynikach zebranych przez nas ankiet, w porównaniu z wcześniejszymi sondażami CBOS, wedle prze-prowadzonej później ankiety CBOS [Polacy o pakcie… 2012: 3] z lutego 2012 roku w dalszym ciągu do zwolenników obecności naszego kraju w UE zaliczało się 81% dorosłych Polaków, a co ósmy (12%) był jej przeciwnikiem. W elektora-tach partyjnych przynależność Polski do UE najpowszechniej popierali zwolen-
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
257
nicy PO i SLD (po 97%), a rzadziej niż przeciętnie sympatycy PiS (71%), wśród których co piąty był przeciwny członkostwu. Wyniki te wydają się znacząco róż-nić od tych uzyskanych przez nas w ankiecie okołowyborczej, jednak ostatni sondaż TNS OBOP, przeprowadzony w styczniu 2012 pokazuje wyniki bliższe tym zebranym przez nas niż sondażowi CBOS: 56% badanych uznało w nim członkostwo Polski w UE za coś dobrego, 11% za coś złego, a dla 29% nie było ono ani czymś dobrym, ani złym; 4% nie miało zdania [Prawie ¼…].
Wahania w poziomie poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w UE nie są jednak znaczne – istnieje szeroki konsensus społeczny, potwier-dzający ogólnie pozytywny wpływ naszej akcesji do Unii na życie w kraju. Jak pokazano wyżej, istnieją pewne determinanty – np. poglądy polityczne, popar-cie dla konkretnej partii, wiek – które wpływają na to, jak obywatele budują swoje opinie na temat integracji europejskiej szerzej, i konkretnych elementów ją budujących – np. opinii o przyjęciu euro. W literaturze istnieją trzy główne kierunki interpretacji tego zjawiska [Hooghe, Marks 2005: 5]:
1. Ekonomiczny. W tej interpretacji, głównym czynnikiem wpływają-cym na opinię obywateli o integracji są dane ekonomiczne, wyko-nywana jest analiza korzyści i kosztów wynikających z integracji [Brinegar, Jolly 2005: 155-180]. Rolę przy podejmowaniu decyzji odgrywają tak czynniki makroekonomiczne oddziałujące na całą ekonomię danego kraju, jak i indywidualne determinanty kształtują-ce osobistą sytuację ekonomiczną [Hooghe, Marks, 2005: 3-4] – ta-kie jak zawód czy poziom dochodu. I tak np. w połowie 2010 roku, jako zwolennicy wstąpienia Polski do UE określali się ankietowani pracujący jako kadra kierownicza i specjaliści wyższego szczebla (96%), średni personel, w tym technicy oraz robotnicy wykwalifi-kowani (po 93%). Nasz udział w strukturach UE był w mniejszym stopniu popierany przez osoby z wykształceniem podstawowym (zadowolenie z tego wyraża 73% z nich), badanych mających 65 lat i więcej (74%), praktykujących religijnie kilka razy w tygodniu (75%), rencistów (76%), rolników (78%), emerytów (79%) oraz re-spondentów niezadowolonych z sytuacji materialnej swoich gospo-darstw domowych (79%) [Sześć lat… 2010: 3].
2. Psychologiczny. Podkreśla istnienie zależności między stosunkiem obywatela do Unii Europejskiej i wspólnej waluty euro a poczuciem tożsamości narodowej czy więzi kulturowej z krajem [Hooghe, Marks 2004: 415-420]. Z utratą tożsamości kulturowej kojarzą członkostwo Polski w UE głównie osoby, które uważają, że członkostwo w struk-turach unijnych to coś złego (30%), a także badani mający negatywny wizerunek UE (25%) [Raport krajowy… 2008: 36].
Julia Liszkowska
258
3. Polityczny. Odwołuje się przede wszystkim do politycznych prefe-rencji partyjnych obywateli i ich ideologicznych poglądów politycz-nych [Kritzinger 2003]. Na podstawie tak wyników badań zewnętrz-nych, jak i przeprowadzonej przez nas ankiety, można wskazać iż interpretacja znajduje pewne odzwierciedlenie w realiach pol-skich. W połowie 2010 roku, podobnie jak w latach poprzednich, pozytywnie o obecności Polski we Wspólnocie wypowiadali się niemal wszyscy ewentualni wyborcy PO (97% za, 2% przeciw i 1% niezdecydowanych) i więcej niż cztery piąte elektoratu SLD (85%, przy 11% przeciw i 4% niezdecydowanych). Relatywnie najmniej zwolenników integracji rekrutowało się spośród potencjalnych wy-borców PiS (78%), z których co szósty (17%) był jej przeciwny, przy 5% niemających zdania. W porównaniu z badaniami z lat ubie-głych można było zauważyć ostrzejszą krytykę członkostwa wśród wyborców PiS oraz SLD (w związku z małą liczebnością elektoratu SLD w poprzednich badaniach, być może dopiero dane z roku 2011 odzwierciedlają rzeczywisty rozkład poparcia wśród zwolenników tej partii) – związaną być może nawarstwieniem się problemów kry-zysu globalnego, wewnętrznego kryzysu europejskiego oraz sytu-acji w kraju [Siedem lat… 2011: 2].
Poznanie i zrozumienie przyczyn leżących u podstaw pozytywnego lub negatywnego stosunku jednostki do integracji oraz zbliżającego się przyję-cia w Polsce euro jest wyjątkowo ważne w przypadku nowych państw człon-kowskich UE, które, podobnie jak Polska, są prawnie zobowiązane do przyjęcia w pewnym momencie wspólnej waluty, zgodnie z art. 4 traktatu akcesyjnego [Raport na temat… 2009: 88]. Dlatego też rosnący opór społeczny w Polsce skierowany przeciwko przyjęciu waluty euro winien być traktowany bardzo poważnie. Poparcie dla wprowadzenia w Polsce euro systematycznie spada, w ostatnich miesiącach spadek ten jest wyjątkowo znaczący.
Opinia publiczna o przyjęciu euro w Polsce
Jeszcze w roku 2002 niemal dwie trzecie Polaków (64%) wyrażało zgo-dę na zastąpienie złotego europejskim pieniądzem. Po akcesji Polski do struk-tur unijnych poparcie dla przystąpienia naszego kraju do strefy euro wyraźnie jednak osłabło. W roku 2006 wciąż jeszcze więcej było zwolenników euro niż przeciwników; w latach 2007 – 2008 odsetki zwolenników i przeciwników przy-jęcia tej waluty były zbliżone, stopniowo jednak liczba przeciwników wspólnej waluty rosła. Jak wynika z badań Eurobarometru [Introduction, 2008:22-48], w połowie 2008 roku 41% Polaków było zadowolonych z faktu, że euro zastąpi
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
259
złotego, natomiast 46% było przeciwnego zdania. Podobnie, zgodnie z bada-niem Centrum Badania Opinii Społecznej z listopada 2008 r. za zastąpieniem złotego europejską walutą opowiadało się 47% badanych, a 45% było przeciw [Opinie o wprowadzeniu… 2008: 3].
W pierwszym kwartale 2009 roku, po przystąpieniu Słowacji do strefy euro i w okresie dyskusji nad możliwością i zasadnością szybkiego przyjęcia euro przez Polskę, poparcie dla wprowadzenia wspólnej waluty europejskiej zwiększyło się do 52%. Euro mogło być wówczas postrzegane jako pieniądz bardziej stabilny niż złoty i – w obliczu narastającego kryzysu gospodarcze-go na świecie – dający większe poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego i finansowego. W marcu 2009 za przyjęciem europejskiej waluty opowiadała się nieco ponad połowa Polaków (53%), a prawie dwie piąte (38%) wyraża-ło sprzeciw w tej kwestii. Jak wspomniano wcześniej, stosunek do przyjęcia przez Polskę europejskiej waluty, podobnie jak poparcie dla członkostwa na-szego kraju w unii, wiąże się z preferencjami partyjnymi – za przystąpieniem naszego kraju do strefy euro opowiadała się wtedy większość sympatyków PO i SLD. Podzieleni w opiniach byli zdeklarowani wyborcy PiS – niemal równie często wyrażający poparcie dla wprowadzenia euro, co sprzeciw, zaś przeciw-nicy przyjęcia euro przeważali wśród sympatyków PSL [Stosunek do wprowa-dzenia… 2009: 3].
W maju tego samego roku, wedle TNS OBOP, 35% Polaków sądziło, że przyjęcie w Polsce euro będzie „czymś dobrym”; tyle samo obawiało się, że będzie „czymś złym”, w opinii 23% ankietowanych wspólna waluta nie by-łaby ani czymś dobrym, ani złym – a 7% nie miało zdania na ten temat. Przeko-nanie, że Polska nie powinna wstępować do strefy euro było wyrażane relatyw-nie najczęściej przez respondentów w ogóle nieinteresujących się sprawami politycznymi (25%) [Biuletyn 2009: 2]. W badaniach Eurobarometru z maja, proporcja osób uważających wymianę waluty narodowej na euro za pozytywną do jej przeciwników wynosiła 52 do 36% [Introduction 2009: 21-53].
Niewiele później, w drugiej połowie 2009 roku, różnica między liczbą zwolenników i przeciwników wprowadzenia euro w kraju zmalała do 1 punktu procentowego (odpowiednio 45 i 44%). Poziom poparcia dla euro od grudnia 2009 nadal spadał, osiągając 38% w czerwcu 2010, przy 47% respondentów opowiadających się przeciw [Torój, Osińska 2011: 6]. Trend spadkowy zauwa-żalny był także w okresie późniejszym. W sierpniu 2009, [Polacy coraz bar-dziej sceptyczni] 29% Polaków było zdania, że przyjęcie przez Polskę euro byłoby „czymś dobrym”, 36% uznało taką perspektywę za złą – 26% uważa-ło, że przyjęcie wspólnej waluty byłoby „ani dobre, ani złe”, zaś 9% nie mia-ło zdania na ten temat. Badanie Eurobarometru z września tego samego roku [Introduction 2009: 21-40] pokazało stosunek zwolenników do przeciwników
Julia Liszkowska
260
wprowadzenia euro w kraju jako 45% do 44%, co potwierdzone zostało w an-kiecie z grudnia 2009 [Monitor opinii (1) 2010: 2] przeprowadzonej przez Ip-sos Observer, gdzie tak liczba zwolenników jak przeciwników euro wyniosła 43%. Kwiecień 2010 zarejestrował już pewne skoki w poziomie poparcia – za przystąpieniem do strefy euro było 41% ankietowanych., 49% było przeciw, 10% nie miało w tej kwestii zdania [Waś-Smarczewska 2010]. Badania prze-prowadzone przez Ipsos w czerwcu 2010 wskazały na dalszy spadek poparcia dla wprowadzenia euro w Polsce – choć odsetek osób o negatywnym stosunku do wprowadzenia euro wyniósł 47%, odsetek zwolenników już jedynie 38% [Monitor opinii (2) 2010: 2].
Badania CBOS z czerwca 2010 wskazują już, iż 49% respondentów oceniało negatywnie perspektywę wejścia Polski do strefy euro. 41% bada-nych było przekonanych, że przyjęcie europejskiej waluty będzie korzystne, ponownie 10% ankietowanych nie miało na ten temat zdania [Wprowadzenie 2010: 2]. Identyczne wyniki uzyskano w badaniu eurobarometru z tego same-go miesiąca [Introduction 2010: 27-32]. W kolejnych badaniach wykonanych przez Ipsos Observer na zlecenie Ministerstwo Finansów we wrześniu 2010 odsetek przeciwników euro wzrósł do 47%, zaś odsetek zwolenników wyno-sił 38% [Rośnie liczba…]. Sondaż OBOP z marca 2011 potwierdzał zniżkową tendencję w poziomie poparcia [Ponad połowa Polaków…] – 51% ankietowa-nych Polaków uważało, że wejście Polski do strefy euro będzie niekorzystne, a tylko 17% społeczeństwa sądziło, że będzie to pozytywne. Nie tylko wzrósł więc odsetek postrzegających zamianę złotego na wspólną walutę jako nieko-rzystną, ale zmniejszył się jednocześnie odsetek zwolenników przyjęcia euro. (24% badanych uznało wprowadzenie euro za neutralne, kolejne 8% nie miało w tej kwestii opinii). Jeszcze gorsze wyniki zanotowano kwietniu 2011 – tylko 32% Polaków opowiedziało się wtedy za przyjęciem przez nasz kraj europej-skiej waluty, a przeciwnego zdania było 60% badanych, przy 8% respondentów niemających zdania w tej kwestii [Wprowadzenie 2011: 2]. Tak skrajnie złe wyniki nie są jednak ewenementem obecnym tylko w badaniach CBOS z tego miesiąca – badania przeprowadzone przez Ipsos Observer we wrześniu 2011 wskazały na dalszy spadek poparcia dla wprowadzenia euro w Polsce. Odsetek osób o negatywnym stosunku do wprowadzenia euro wzrósł do 53%, podczas gdy odsetek zwolenników spadł do 29% [Monitor opinii 2011: 2].
W sondażu TNS OBOP z grudnia 2011, o ewentualnym wprowadzeniu euro w Polsce negatywnie wypowiadało się aż 62% Polaków, zwolenników euro było zaledwie 12%, a neutralne stanowisko deklarowało 19% badanych [Sondaż: Polacy murem]. W ostatnich, lutowych badaniach CBOS [Polacy o pakcie… 2012: 2] już 60% Polaków było przeciwnych przystąpieniu naszego kraju do strefy euro, a tylko 32% badanych popierało przyjęcie tej waluty.
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
261
Korelaty poparcia dla przyjęcia euro
Skąd tak znaczący spadek poparcia dla euro – w porównaniu ze sto-sunkowo łagodnymi zmianami w poziomie poparcia dla członkostwa Polski w Unii ogółem? Jako determinanty poparcia obywateli dla idei zastąpienia waluty krajowej euro wymieniane są bardzo liczne czynniki [Torój, Osińska 2011: 8-15], jednak jako kluczowe (choć nie zawsze jednoznaczne) wymienia się przede wszystkim następujące:
Wiek. Choć uznawany jest za czynnik wpływający na postawy oby-wateli, jego ocena nie jest łatwa. Z wykonanych dotąd badań międzynarodo-wych nie wynika żaden konkretny wzór [Jonung, Vlachos 2007: 21], choć większość autorów sugeruje, iż osoby starsze, pamiętające pierwotne ideały stojące za procesem integracji, skłonne są do większego poparcia tak integra-cji jak euro. Jednak badacze zjawiska w Polsce sugerują tendencję przeciwną [Torój, Osińska 2011: 8] – w Polsce i innych nowych krajach członkowskich to osoby młodsze są bardziej skłonne do pozytywnego odbioru euro, tak z po-wodu obaw starszej generacji co do ekonomicznych skutków zmiany (histo-rycznie przewalutowania w Polsce pociągały za sobą realne zubożenie portfe-la), nieznajomości historycznych idei, na których budowano Unię Europejską, oraz niepokojów o nowo odzyskaną niepodległość i niezależność. W badaniach Trója i Osińskiej, jedną z najbardziej eurosceptycznych grup okazały się osoby starsze i emeryci.
Płeć. Także płeć uznawana jest za znaczącą w procesie budowania opi-nii obywateli o walucie euro. Kobiety są ogólnie bardziej euro-sceptyczne niż mężczyźni [Jonung, Vlachos 2007: 21], co zdaniem badaczy tłumaczyć można ich zwyczajowo niższą skłonnością do podejmowania ryzyka. W empirycz-nych badaniach w Polsce [Torój, Osińska 2011: 24] płeć okazała się jednak czynnikiem mało znaczącym.
Sytuacja ekonomiczna. Czynnik ten łączy w sobie indywidualne cechy wyznaczające poziom kapitału ludzkiego danej osoby (np. edukacja) oraz rze-czywiście uzyskiwane dochody. Istnieje pozytywna korelacja między eduka-cją i dochodami oraz realnymi korzyściami, jakie dany obywatel może uzy-skać dzięki pogłębiającej się integracji – stąd osoby o wyższych dochodach są zazwyczaj bardziej skłonne do popierania euro [Gabel 1998]. W badaniach CBOS z lutego 2012 wskazano podobny związek – im wyższe wykształcenie i deklarowane dochody per capita, tym większe poparcie dla przyjęcia wspól-nej waluty. Wprowadzenie euro miało nadal więcej zwolenników (53%) niż przeciwników (45%) wśród osób z wykształceniem wyższym, a także bada-nych o miesięcznych dochodach per capita powyżej 1500 zł (odpowiednio 50% zwolenników i 44% przeciwników). W pozostałych grupach społeczno-demo-
Julia Liszkowska
262
graficznych liczba przeciwników wejścia Polski do strefy euro przewyższała liczbę zwolenników [Polacy o pakcie… 2012:3].Także wcześniejsze badania TNS OBOP wykonane w warunkach polskich [Prawie połowa] podkreślały, że stosunek do euro idzie w parze z oceną własnej sytuacji materialnej. Im lepiej ankietowani ją postrzegają, tym bardziej optymistycznie nastawieni są do euro.
Zawód. Wykonywany zawód wpływa oczywiście na uzyskiwane do-chody, zaś szanse jakie pogłębiona integracja i wprowadzenie euro oferują obywatelom są szczególnie zachęcające dla osób o wysokich kwalifikacjach – takich jak specjaliści, przedsiębiorcy czy osoby samozatrudnione [Jonung, Vlachos 2007: 72]. Są to właśnie grupy wyrażające powyżej średniej poparcie dla euro. Badania CBOS z lutego 2012 przedstawiają podobne wyniki – stosu-nek zwolenników wprowadzenia euro w Polsce do przeciwników wśród kadry kierowniczej i specjalistów wyniósł 56% do 38%, i był jednym z najkorzyst-niejszych.
Miejsce zamieszkania. Ponownie, osoby zamieszkujące miasta mają większe szanse na osobiste skorzystanie w wyniku wprowadzenia waluty euro – i tak np. w badaniach Jonunga i Conflitti [2008: 7], mieszkańcy miast i me-tropolii okazali się wyraźnie bardziej skłonni do popierania idei zastąpienia waluty krajowej przez euro niż mieszkańcy wsi.
Analiza korzyści i zagrożeń. Nie powinno dziwić, iż osoby, które ocze-kują, iż wprowadzenie euro przyniesie więcej korzyści niż strat skłaniają się do popierania takiej zmiany waluty. W czystym, racjonalistycznym ujęciu taka kalkulacja ekonomiczna nie zawsze ma oczywiście miejsce, jednak badania po-twierdzają [Gabel 1998: 333–354; Torój, Osińska 2011: 30-46] intuicyjne prze-konanie, iż egoistyczna ocena osobistych korzyści z wprowadzenia euro jest pozytywnie skorelowana z poparciem wyrażanym dla przyjęcia euro. Popar-cie dla przystąpienia Polski do strefy euro jest powiązane z przeświadczeniem, że zmiana waluty będzie korzystna dla respondenta – np. w badaniu OBOP z lipca 2011, negatywnemu stosunkowi do przyjęcia euro towarzyszyły opinie o niekorzystnym jego wpływie na sytuację własnego gospodarstwa domowe-go (89% respondentów z tej grupy), na polską gospodarkę (72%). Akceptacja wprowadzenia euro silnie wiąże się też z przekonaniem, że na tym posunięciu skorzysta polska gospodarka, przedsiębiorcy, kredytobiorcy, osoby podróżują-ce za granicę [Prawie połowa…]. W Polsce innymi wskazywanymi korzyścia-mi w kwietniu 2011 były lepsze warunki dla polskiego handlu zagranicznego, ułatwione podróżowanie i dokonywanie zakupów w innych państwach strefy euro oraz euro jako silniejsza i stabilniejsza waluta [Wprowadzenie 2011: 6]. Torój i Osińska [2011: 30-46] zwracają uwagę na wnioski Allama i Goerresa, że w przypadku gospodarek przejściowych respondenci przykładali większą
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
263
wagę do ogólnych korzyści z wprowadzenia euro dla kraju niż dla siebie oso-biście – jednak w empirycznych badaniach, m.in. tych przytoczonych powyżej, wnioski te zostały dla Polski zafałszowane.
Tożsamość narodowa. Społeczeństwo często postrzega euro jako zagro-żenie dla swojej narodowej tożsamości (jest to element wymieniany jako skład-nik analizy korzyści i kosztów wprowadzenia euro), ten niepokój wpływa ne-gatywnie na poziom poparcia dla przyjęcia wspólnej waluty. Badacze wskazują też, iż silne poczucie narodowej tożsamości ma znacząco negatywny wpływ na odsetek osób popierających zmianę waluty krajowej na euro [np. Anderson, Kaltenhalter 2001]. W przywołanych już wcześniej wynikach sondażu OBOP z lipca 2011 roku, negatywnemu stosunkowi do euro towarzyszyła także opi-nia o niekorzystnym wpływie wspólnej waluty na tożsamość narodową (61% z grupy wyrażającej tę opinię).
Preferencje partyjne i ideologiczne. Istnieje korelacja między preferen-cjami politycznymi obywateli (tak partyjnymi, jak ideologicznymi, jak wska-zano już przytaczając wyniki badań własnych nad poparciem dla członkostwa Polski w euro), nie udało się jednak jak dotąd wskazać jasnego wzoru powiązań między poglądami prawicowymi czy lewicowymi a poparciem dla euro [Torój, Osińska 2011: 30-46], głównie w wyniku problemów definicyjnych co do tego, czym „lewica” i „prawica” są w różnych krajach. Badania empiryczne w Pol-sce wskazują, iż popieranie PO jest pozytywnie skorelowane z pozytywną oce-ną wprowadzenia euro w kraju – np. w lutym 2012 roku za przystąpieniem naszego kraju do strefy euro opowiadali się w większości jedynie sympatycy PO, a w pozostałych elektoratach przeważał sprzeciw wobec euro; szczególnie niechętni euro byli wyborcy PiS [Polacy o pakcie 2012: 4].
Poparcie dla rządu i zadowolenie ze stanu demokracji w kraju. Wedle badań europejskich, osoby bardziej zadowolone ze stanu demokracji w ich kra-ju deklarują bardziej pozytywną opinię na temat euro, podobny wpływ na opi-nie społeczne ma poziom zaufania do rządu i polityków. Także krajowe badania CBOS [Wprowadzenie 2011: 5] wskazują, że pozytywna ocena wprowadzenia euro w Polsce jest skorelowana ze stosunkiem do rządu, w tym głównie opinią o jego polityce gospodarczej i postrzeganiem ogólnej sytuacji w kraju.
Stosunek do Unii Europejskiej. Pozytywna opinia o UE i przynależ-ności do niej przekłada się również na pozytywny odbiór idei wprowadzenia wspólnej waluty. Im lepiej oceniane przez obywateli jest członkostwo danego kraju w Unii, tym większe jest poparcie dla euro [Torój, Osińska 2011: 9]. Tak-że nastawienie do przyjęcia w Polsce euro wiąże się ze stosunkiem do człon-kostwa w Unii Europejskiej – we wszystkich przytaczanych dotąd badaniach respondenci niechętni obecności Polski w UE sprzeciwiali się również zastą-pieniu złotego wspólną europejską walutą. W przypadku zwolenników człon-
Julia Liszkowska
264
kostwa Polski we Wspólnocie sprawa nie jest już tak jednoznaczna – równie często popierają wprowadzenie euro, co odnoszą się do niego krytycznie.
Kryzys? Intuicyjnie wydaje się, że znacznie bardziej krytyczne nastawie-nie do członkostwa Polski w UE odnotowane w badaniach własnych i ostatnich badaniach instytucji sondażowych, a w szczególności wzrastający opór przed perspektywą przyjęcia w Polsce euro może być wynikiem trwającego kryzysu wewnątrz Unii. Jednak, co ciekawe, związek między stosunkiem do wprowa-dzenia europejskiej waluty a postrzeganiem sytuacji w strefie euro oraz trwa-jącym kryzysem okazał się nieistotny statystycznie [Wprowadzenie 2011: 4]. Spadek poparcia dla euro nie może więc być złożony na barki trwającego kry-zysu i wątpliwości, jakie budzi. Zapobieganie temu niepokojącemu z punktu widzenia rządu zjawisku jest więc możliwe – a kluczową kwestią w aktualnym okresie jest informacja, która pomoże społeczeństwu na pełny ogląd sytuacji, i przeprowadzenie rachunku strat i korzyści wynikających z euro. Prowadzi nas to do ostatniego przytaczanego czynnika warunkującego poparcie dla euro:
Obiektywna wiedza i subiektywne poczucie poinformowania o euro. Znaczącym elementem jest tutaj realna ekonomiczna wiedza respondentów, jak również wiedza o Unii Europejskiej oraz konkretna wiedza na temat wa-runków i wpływu przyjęcia euro jako waluty w danym kraju. Wyższy poziom wiedzy tak o Unii czy ekonomii ogólnie, jak i o unii gospodarczej i walutowej w szczególności są pozytywnie skorelowane z poparciem dla wprowadzenia euro [Vissol 1999]. Torój i Osińska [2011: 11] jednoznacznie wskazują także na tej podstawie, że kampania informacyjna jest kluczowym elementem pod-noszenia poziomu akceptacji dla wprowadzenia euro w Polsce – jak twierdzą sami autorzy, opinia publiczna w tej kwestii jest zmienna, zależna od kontekstu ekonomicznego i politycznego, kampania może więc wywrzeć realny wpływ. Sugerują także jak najbardziej elastyczne formy kampanii, tak aby również jej przekaz zmieniał się wraz z warunkami zewnętrznymi i odzwierciedlał najbar-dziej aktualne obawy czy wątpliwości społeczeństwa.
Znaczenie kampanii informacyjnych jest w ostatnich latach szczególnie podkreślane. I tak na przykład raport NBP [Raport na temat 2009] wskazuje, że jednym z głównych zadań, które muszą wykonać władze państw kandydu-jących do Unii Gospodarczo-Walutowej jest właściwe poinformowanie oby-wateli o korzyściach i kosztach związanych z zastąpieniem waluty krajowej przez euro. Komisja Europejskiej w swoim końcowym komunikacie z sierpnia 2004 [Komunikat 2004] zawarła twierdzenie, iż „informowanie i komuniko-wanie na temat euro i UGW pozostaje najwyższym priorytetem, szczególnie w nowych państwach członkowskich, (...) a wprowadzenie euro musi zostać umocnione poprzez zwiększenie publicznego poparcia dla jednolitej waluty”. To rządy państw członkowskich rozważających przystąpienie do strefy euro
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
265
odpowiedzialne są za odpowiednie przygotowanie strategii komunikacyjnej i podwyższanie poziomu poinformowania społeczeństwa o możliwych skut-kach takiego posunięcia. Opracowanie efektywnej i skutecznej strategii ko-munikacyjnej wymaga każdorazowo w państwach członkowskich przeprowa-dzenia wnikliwych badań na temat poziomu poinformowania obywateli o Unii Gospodarczej i Walutowej i walucie euro oraz identyfikacji czynników wpły-wających na pozytywne lub negatywne postrzeganie integracji [Anderson, Kal-tenhalter 2001: 139-170].
Poczucie poinformowania w kwestii wprowadzenia euro w Polsce
Poziom poinformowania – tak subiektywna jego ocena, jak i obiektyw-na wiedza na temat określonych problemów – jak wskazano wyżej- jest jednym z ważniejszych czynników wskazywanych przez badaczy jako determinujące poparcie dla integracji europejskiej oraz przyjęcia euro.
Samoocena Polaków co do ich stopnia poinformowania o wspólnej eu-ropejskiej walucie nie ulegała zasadniczym zmianom w przeciągu ostatnich kilku lat. W maju 2008 r. 66% osób uczestniczących w badaniu deklarowa-ło niedostateczny poziom wiedzy na temat euro lub jej brak. Jednak podobna sytuacja zauważalna była także w innych krajach członkowskich UE, gdzie średnio 59% społeczeństw oceniało w tym okresie, że nie jest dostatecznie po-informowane o euro [Introduction 2008: 22-30]. Wraz z rozwojem kampanii informacyjnej w krajach, które wprowadziły euro w ostatnich latach – Słowe-nia, Słowacja, Malta, Cypr – oceny społeczne dotyczące poziomu poinformo-wania stopniowo rosły, jednak w momencie wprowadzenia euro, przekraczając już odsetek 80% ankietowanych uznających się za dobrze poinformowanych [Raport o pełnym 2009]. W Polsce proces taki nie nastąpił.
W grudniu 2009 tylko co piąty badany Polak czuł się dobrze poinformo-wany nt. zagadnień związanych z euro i jego wprowadzeniem w Polsce, a trzy czwarte odczuwało braki informacyjne o różnym natężeniu w tym zakresie. Brak informacji jest także odpowiedzialny za wyraźnie rysujące się Polsce zja-wisko – znacząca liczba badanych we wszystkich sondażach nie ma sprecyzo-wanej opinii na temat ogólnie pozytywnego czy negatywnego wpływu przyję-cia euro w Polsce. W tym okresie również aż 14% badanych nie miało w ogóle wyrobionej opinii w zakresie swego stosunku do wprowadzenia euro [Monitor opinii (1) 2010: 2]. W tym samym dokumencie, przygotowanym przez Mini-sterstwo Finansów możemy przeczytać, iż „głównym wnioskiem płynącym z analizy przedstawionych wyników badań, jest istnienie ogromnych potrzeb informacyjnych naszego społeczeństwa w zakresie tematyki związanej z euro i jego wprowadzeniem w Polsce.”
Julia Liszkowska
266
Polacy mieli także konkretne oczekiwania co do kampanii informacyjnej dotyczącej euro – ich zdaniem powinna ona rozpocząć się przynajmniej na rok przed wprowadzeniem euro, zaś głównym rozważanym źródłem informacji były media i administracja rządowa i lokalna. W czerwcu 2010 [Monitor opinii (2) 2010: 2] oczekiwania respondentów co do kampanii i źródeł informacji nie ule-gły zmianie, Ministerstwo Finansów podkreślało też nadal istniejące duże potrze-by informacyjne polskiego społeczeństwa w zakresie tematyki związanej z euro i jego wprowadzeniem w Polsce – tylko co piąty badany czuł się wtedy dobrze poinformowany o euro, a prawie 70% Polaków odczuwało deficyt informacji. Badania CBOS z tego samego miesiąca podają podobne dane – 28% ankieto-wanych nie czuło się w ogóle zorientowanych w tej kwestii, 36% miało słabą orientację, zaś dobrze lub bardzo dobrze poinformowanych – we własnym od-czuciu – było jedynie 16% badanych [Wprowadzenie euro 2010: 4]. Odnosząc się do korelatów poparcia dla wprowadzenia euro w Polsce oraz subiektywnego poczucia poinformowania, CBOS podkreślił, iż przeciwnicy przystąpienia Polski do strefy euro czują się gorzej poinformowani w kwestii wprowadzenia euro niż jego zwolennicy – ogółem 69% z tej grupy uznało swój poziom poinformowania za co najwyżej słaby. Sondaż wskazał na jeszcze jedno niepokojące zjawisko – ogółem ponad połowa zwolenników przystąpienia Polski do strefy euro (55%) stwierdziła, że w najlepszym razie słabo orientuje się w tej kwestii. Wedle analizy Torója i Osińskiej [2011], tak niski poziom poinformowania wymaga bardzo sze-rokiej kampanii informacyjnej, nakierowanej na zapewnienie społeczeństwu so-lidnej bazy wiedzy o euro – podniesienie poziomu poinformowania o nieznaczną tylko wartość jest czynnikiem uprawdopodabniającym opowiedzenie się danej osoby przeciwko euro. Aktualnie więc Polska zaprzepaszcza szansę, jaką odpo-wiednie poinformowanie społeczeństwa daje dla wytworzenia się konsensusu społecznego dotyczącego wprowadzenia euro – aktualnie na opinię responden-tów o przyjęciu euro wpływają inne czynniki niż poinformowanie, m.in. stosunek do członkostwa Polski w Unii Europejskiej i pogłębiania integracji europejskiej oraz zaufanie do polityki obecnego rządu [Wprowadzenie 2010: 5].
Kwiecień 2011 nie przyniósł dobrych wiadomości w zakresie opinii Po-laków o ich wiedzy o euro – poczucie poinformowania zmalało rok do roku, 32% pytanych w ogóle nie czuło się zorientowanymi w tej kwestii, 35% okre-ślało swoją orientację jako słabą, a zaledwie 12% ankietowanych uznało swój poziom poinformowania za dobry [Wprowadzenie 2011: 4]. W ujęciu społecz-no-demograficznym, za najgorzej poinformowanych w kwestii wspólnej walu-ty czuli się ludzie starsi, słabiej wykształceni oraz gorzej sytuowani – a więc grupy szczególnie skłonne do sceptycznego oglądu unii monetarnej. Połączony wpływ kilku korelatów czyni z tych grup właśnie osoby najbardziej przeciwne przystąpieniu Polski do strefy euro. Z kolei młodsi respondenci, osoby z wyż-
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
267
szym wykształceniem oraz ankietowani stosunkowo dobrze sytuowani lepiej oceniają swój poziom poinformowania – jednak również w tych grupach ponad połowa respondentów uznała się za niedostatecznie poinformowanych. Także w tym sondażu, 72% przeciwników wprowadzenia w Polsce euro określiło sto-pień swego poinformowania w tej kwestii jako co najwyżej słaby – jednakże 55% zwolenników tego projektu również stwierdziło, że w najlepszym razie słabo orientuje się w tej kwestii. Jest oczywiste, że deficyt rzetelnej wiedzy na temat zasad przyjęcia wspólnej waluty i możliwych skutków może wywo-ływać poczucie niepewności i obawy, powodując dalsze obniżenie poparcia.
Zakończenie
Pomimo złudnie jasnej recepty na podniesienie zaufania do euro w Pol-sce poprzez działania informacyjne – recepty proponowanej tak przez Mini-sterstwo Finansów, NBP, jak i instytucje sondażowe i autorów niezależnych – w nieco ponad rok później diagnoza stawiana przez Ministerstwo Finansów była identyczna, podobnie jak wyniki przeprowadzonych badań. Potrzeby in-formacyjne zostały uznane za wciąż bardzo duże; blisko 70% respondentów uważało się za niewystarczająco poinformowanych, przy zaledwie 18% oce-niających swoją wiedzę jako satysfakcjonującą. Preferencje społeczeństwa co do źródeł kampanii informacyjnej pozostały bez zmian. Ministerstwo pod-kreśliło jeszcze raz, iż stopień poinformowania badanych jest jedną z kluczo-wych zmiennych wyjaśniających poziom poparcia dla wprowadzenia euro, a jej wpływ jest jeszcze mocniejszy w okresie trwającego kryzysu w strefie euro [Monitor opinii 3/2011: 1]. Zaproponowano także konkretną zawartość kampanii informacyjnej – zdaniem analityków, istotną uwagę należałoby po-święcić kwestiom stabilności finansowej i makroekonomicznej gospodarki, w tym reformom strukturalnym, „których zaniechanie, oznaczające niedosta-teczne przygotowanie do przyjęcia euro (strategia integracji oparta w dużej mierze na dostosowaniach jednorazowych), uznaje się za bezpośrednią przy-czynę kryzysu w Grecji”. Kolejnym kluczowym tematem winna być ochrona konsumentów w procesie wprowadzenia euro, gdyż najczęściej pojawiającą się w odpowiedziach respondentów obawą związaną z euro jest wzrost cen.
Konkretne przepisy jak dotąd nie zostały przekute na praktykę. Dyskusja o euro w Polsce bardzo rzadko jest merytoryczna, w natłoku informacji na te-mat rozszerzającego się na coraz to nowe kraje kryzysu, dyskusję zdominował po prostu strach zwykłych obywateli. I choć data wejścia Polski do strefy euro została przesunięta w czasie – zależnie od źródeł podawana data jest zmienna – dobrym posunięciem byłaby próba zapobieżenia dalszemu wzrostowi oporu Polaków przed euro. Choć zalecenia Komisji Europejskiej mówią o rozpoczę-
Julia Liszkowska
268
ciu kampanii na około 2 lata przez wprowadzeniem euro, w zaistniałej sytuacji, ze względu na niski poziom poinformowania polskiego społeczeństwa o euro i rosnącą liczbę przeciwników tego projektu, badacze proponują wcześniejsze rozpoczęcie kampanii w Polsce [Osińska 2009: 15].
Dzięki dokumentom programowym – począwszy od raportu Integracja Polski ze strefą euro: uwarunkowania członkostwa i strategia zarządzania proce-sem z 2005 roku, na dokumencie Ramy Strategiczne Narodowego Planu Wprowa-dzenia Euro z 2010 kończąc – w zasadzie gotowe są dość szczegółowe plany i za-łożenia kampanii informacyjnej w Polsce. Ma mieć ona charakter edukacyjny, nie perswazyjny i być podzielona na etapy, tak pod względem rodzaju treści, jak i in-tensywności przekazu. Kampania ma być elastyczna i odpowiadać na identyfiko-wane na bieżąco w sondażach potrzeby informacyjne społeczeństwa. Planowane jest także zdiagnozowanie poszczególnych grup adresatów kampanii oraz odpo-wiednie zróżnicowanie przekazu kierowanego do poszczególnych z nich. Badania opinii publicznej przeprowadzone w krajach wcześniej przyjmujących euro oka-zywały, że największe obawy związane z przyjęciem euro dotyczyły wzrostu cen towarów i usług oraz nieuczciwych praktyk cenowych, związanych z przelicza-niem cen [Analiza strategii 2011: 3]. Przytoczone powyżej wyniki badań przepro-wadzonych w Polsce wskazują to samo źródło obaw społecznych – Ministerstwo Finansów sugeruje więc wykorzystanie doświadczeń i dobrych praktyk z analizo-wanych krajów w przygotowywaniu polskiej strategii komunikacyjnej.
Tak naprawdę do zrobienia pozostał już tylko jeden krok. Od 2009 roku Ministerstwo publikuje te same ostrzeżenia dotyczące braku wiedzy o me-chanizmach przyjmowania euro w polskim społeczeństwie. Mamy rok 2012 i wszystko wskazuje na to, że kolejna publikacja ministerialna z cyklu Monitor Opinii Publicznej na temat euro będzie mogła cytować całe ustępy z poprzed-niego wydania. Być może nadszedł czas, by wreszcie minister spraw zagra-nicznych i premier – jeśli już nie Przewodniczący Parlamentu Europejskiego – wypowiadając się o przyjęciu euro w Polsce mówili to samo. Byłby to dobry krok na drodze walki z niepewnością i wątpliwościami trapiącymi polskie spo-łeczeństwo w związku z perspektywą wymiany złotego na euro.
Bibliografia:
Analiza strategii komunikacyjnych i przeprowadzonych na ich podstawie kam-panii informacyjnych w państwach strefy euro (2011), Euroopracowa-nia 7/2011, Warszawa: Ministerstwo Finansów.
Anderson Ch.J., Kaltenhalter K.C. (2001), European and their money: Expla-ining public support for the common European currency, ”European Journal of Political Research”, 40 (6).
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
269
Bilans czterech lat integracji Polski z Unią Europejską (2008), BS/66/2008, CBOS, Warszawa.
Bilans pięciu lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej (2009), BS/64/2009, CBOS, Warszawa.
Biuletyn Ekonomiczny (2009), 20 (878), MSZ, WarszawaBrinegar A., Jolly S. (2005), Location, Location, Location. National Conte-
xtual Factors and Public Support for European Integration, ”European Union Politics”, 6 (2).
Domm R. (2004), Explaining Public Support for European Integration in Eight Member States: the Role of National Pride, European Identity, Nationa-lism and Xenophobia, EUI Working Paper SPS: 2004/19.
Dylematy związane z funkcjonowaniem Unii Europejskiej (2009), BS/105/2009, CBOS, Warszawa.
Eichenberg R., Dalton R. (1993), Europeans and the European Community: the dynamics of public support for European integration, International Organization.
Erlandsson M. (2002), Economic Determinants of Public Opinion About Jo-ining the EMU: The Case of Sweden, Working Paper, Göteborg Uni-versity.
Gabel M. (1998), Public Support for European Integration: An Empirical Test of Five Theories, ”The Journal of Politics”, 60.
Hooghe L., Marks G. (2004), Does Identity or Economic Rationality Drive Public Opinion on
Europena Integration?, PS-Washington, 37.Hooghe L., Marks G. (2005), Calculation, Community and Cues: Public Opi-
nion on European Integration, ”European Union Politics”, 6.Hooghe L., Marks G. (2007), A Postfunctional Theory of European Integra-
tion: From permissive consensus to constraining dissensus, ”British Jo-urnal of Political Science”, 30 (3), ss. 433–459.
Integracja Polski ze strefą euro: uwarunkowania członkostwa i strategia zarzą-dzania procesem (2005), Ministerstwo Finansów, Warszawa
Introduction of the euro in the new Member States (2009), Analytical Report, Flash Eurobarometr 280, Komisja Europejska.
Introduction of the euro in the New Member States (2010), Flash Eurobarome-ter, 296, Komisja Europejska.
Introduction of the euro in the New Member State (2008), Flash Eurobarometer, 237, Komisja Europejska.
Jonung L., Conflitti C. (2008), Is the euro advantageous? Does it foster Euro-pean feelings?
Europeans on the euro after five years, ”European Economy Economic Papers”, 313.
Julia Liszkowska
270
Jonung L., Vlachos J. (2007), The euro – what’s in it for me? An Economic Analysis of the Swedish Euro Referendum of 2003, ”European Economy Economic Papers”, 296.
Komunikat Komisji do Rady, Parlamentu Europejskiego, Europejskiego Komi-tetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów w sprawie wdro-żenia Strategii Informacyjnej i Komunikacyjnej na temat euro Unii Go-spodarczej i Walutowej (2004), Kom(2004) 552, Bruksela.
Kritzinger S. (2003), The Influence of the Nation-State on Individual Support for the European Union, European Union Politics.
Monitor opinii publicznej nt. euro w Polsce (1) (2010), nr 1/2010, Warszawa, Ministerstwo Finansów
Monitor opinii publicznej nt. euro w Polsce (2) (2010), nr 2/2010, Warszawa, Ministerstwo Finansów
Monitor opinii publicznej nt. euro w Polsce (2011), nr 3/2011, Warszawa, Mi-nisterstwo Finansów
Ocena skutków przystąpienia Polski do UE po trzech latach członkostwa (2007), BS/70/2007, CBOS, Warszawa
Osińska J. (2009), Strategia komunikacyjna w procesie wprowadzania euro– wnio-ski dla Polski, Euroopracowanie 1/2009, Warszawa, Ministerstwo Finansów.
Polacy o pakcie fiskalnym i pogłębianiu integracji w Unii Europejskiej (2012), BS/21/2012, CBOS, Warszawa.
Polska w Unii Europejskiej – doświadczenia pierwszych miesięcy członkostwa (2005), praca zbiorowa, UKIE, Warszawa
Ramy Strategiczne Narodowego Planu Wprowadzenia Euro (2010), Biuro Peł-nomocnika Rządu ds. Wprowadzenia Euro przez Rzeczpospolitą Pol-ską, Warszawa
Raport krajowy: Polska. Opinia publiczna w Unii Europejskiej (2008), Euroba-rometr 70, Komisja Europejska
Raport na temat pełnego uczestnictwa RP w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej (2009), praca zbiorowa, NBP, Warszawa
Siedem lat obecności Polski w Unii Europejskiej (2011), BS/52/2011, CBOS, Warszawa
Spotkanie Rady Europejskiej w Laeken, 14-15 Grudnia 2001, Wnioski Prezy-dencji
Stosunek do wprowadzenia w Polsce euro (2009), BS/50/2009, CBOS, WarszawaSześć lat obecności Polski w Unii Europejskiej (2010), BS/56/2010, CBOS,
WarszawaTorój A., Osińska J. (2011), Greek ricochet? What drove Poles’ attitudes to the
euro in 2009-2010, MF Working Paper Series, Warszawa, Ministerstwo Finansów
Determinanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej…
271
Vissol T. (red.) (1999), The Euro: Consequences for the Consumer and the Ci-tizen, Kluwer Academic Publisher
Wprowadzenie euro w Polsce – poparcie, skutki, poinformowanie (2010), BS/81/2010, CBOS, Warszawa
Wprowadzenie euro w Polsce – akceptacja, skutki, uwarunkowania (2011), BS/37/2011, CBOS, Warszawa
Polacy coraz bardziej sceptyczni w sprawie przyjęcia euro, http://www.wir-tualnemedia.�l/artykul/�olacy-coraz-bardziej-sce�tyczni-w-s�rawie-przyjecia-euro. (6.02.2012).
Ponad połowa Polaków nie chce wejścia do strefy euro, http://www.polska-times.pl/artykul/381224,ponad-polowa-polakow-nie-chce-wejscia-do-strefy-euro,id,t.html , (11.02.2012).
Prawie ¼ Polaków nie słyszała o prezydencji Polski w Unii Europejskiej, http://www.euractiv.pl/prezydencja/artykul/prawie-14-polakow-nie-syszaa-o-prezydencji-polski-w-unii-europejskiej-003343, (7.02.2012).
Prawie połowa Polaków nie chce euro, http://www.tvpparlament.pl/sondaze/prawie-polowa-polakow-nie-chce-euro/4840893 , (5.02.2012).
Rośnie liczba przeciwników euro, http://www.ekonomia24.pl/artyku-l/706205,533504-Rosnie-liczba-przeciwnikow-euro.html, (4.02.2012).
Sondaż: Polacy murem przeciw euro, http://m.newsweek.pl/wiadomosci-biznesowe,sondaz--polacy-murem-przeciw-euro,85940,1,1.html , (12.02.2012).
Szaniawski P., Sondaż: Euro nie dla Polaków, http://m.newsweek.pl/wiadomosci-biznesowe,sondaz--euro-nie-dla-polakow,87794,1,1.html, (2.02.2012).
Waś-Smarczewska K., CBOS: Polacy nie chcą euro, http://www.bankier.pl/wiadomosc/CBOS-Polacy-nie-chca-euro-2139228.html, (5.02.2012).
273
Danuta KarnowskaWpływ kompetencji obywatelskich na poziom konsolidacji demokracji w Polsce
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy jest Pan(i) zadowolo-ny/a z polskiej demokracji po 1989 roku?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegło-sujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pan(i) zdaniem Polacy tworzą społeczeństwo obywatelskie?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pan(i) zdaniem Polacy tworzą społeczeństwo obywatelskie?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosują-cych w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.
Tomasz GodlewskiIdentyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego
Tabela 1. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych uzyskane metodą dyferencjału se-mantycznego wśród ogółu badanych wymiar ideologiczno – doktrynalny – rok 2012 (w %).Tabela 2. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych uzyskane metodą dyferencjału se-mantycznego wśród ogółu badanych wymiar ideologiczno – doktrynalny – rok 2007 (w %).Tabela 3. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych uzyskane metodą dyferencjału se-mantycznego wśród ogółu badanych wymiar gospodarczy – rok 2012 (w %).Tabela 4. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych uzyskane metodą dyferencjału se-mantycznego wśród ogółu badanych wymiar gospodarczy – rok 2007 (w %).Tabela 5. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych uzyskane metodą dyferencjału se-mantycznego wśród ogółu badanych wymiar społeczny – rok 2012 (w %).Tabela 6. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych uzyskane metodą dyferencjału se-mantycznego wśród ogółu badanych wymiar społeczny – rok 2007 (w %).Tabela 7. Samookreślenie ideologiczne społeczeństwa polskiego – rozkład odpowiedziTabela 8. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu le-wicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar ide-ologiczno – doktrynalny – rok 2012 (w %).Tabela 9. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu le-wicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar ide-ologiczno – doktrynalny – rok 2007 (w %).
SPIS TABEL I WYKRESÓW
274
Tabela 10. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu lewicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar go-spodarczy – rok 2012 (w %).Tabela 11. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu lewicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar go-spodarczy – rok 2007 (w %).Tabela 12. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu lewicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar spo-łeczny – rok 2012 (w %).Tabela 13. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu lewicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar spo-łeczny – rok 2007 (w %).Tabela 14. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu prawicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar ideologiczno – doktrynalny – rok 2012 (w %).Tabela 15. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu prawicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar ideologiczno – doktrynalny – rok 2007 (w %).Tabela 16. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu prawicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar gospodarczy – rok 2012 (w %).Tabela 17. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu prawicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar gospodarczy – rok 2007 (w %).Tabela 18. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu prawicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar społeczny – rok 2012 (w %).Tabela 19. Rozkłady pomiaru identyfikacji ideologicznych w grupie osób o samookreśleniu prawicowym uzyskane metodą dyferencjału semantycznego wśród ogółu badanych wymiar społeczny – rok 2007 (w %).
Jarosław Wichura Preferencje polityczne a wolność słowa
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pani/Pana zdaniem media w Polsce w sposób pełny i nieskrępowany korzystają z wolności słowa?” w poszczegól-nych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pani/Pana zdaniem media w Polsce w sposób pełny i nieskrępowany korzystają z wolności słowa?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Która z wymienionych partii politycznych Pani/Pana zdaniem najbardziej stara się zabezpieczyć konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wy-borach �arlamentarnych 2011 roku.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Która z wymienionych partii politycznych Pani/Pana zdaniem najbardziej stara się zabezpieczyć konstytucyjne prawo wolności słowa w Polsce?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Spis tabel i wykresów
275
Robert AlberskiWybrane czynniki wpływające na decyzje wyborców w elekcji parlamentarnej w 2011 roku
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie: „Kiedy podjął/ęła Pan(i) decyzję o poparciu określonego komitetu wyborczego w wyborach do Sejmu w 2011 roku” w poszczególnych elektoratach w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Kiedy podjął/ęła Pan(i) decyzję o poparciu określonego komitetu wyborczego w wyborach do Sejmu w 2011 roku?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 3. Rozkład odpowiedzi na pytanie „Kiedy zdecydował(a) się Pan (i) głosować na kan-dydata tej partii w elektoratach poszczególnych partii politycznych w wyborach do Sejmu w 2011 r.” Tabela 4. Odpowiedzi na pytanie „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podej-mowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata…” w wyborach do sejmików wojewódz-kich w 2010 r. oraz parlamentarnych w 2011 r. (w procentach)Tabela 5. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podejmowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata w wybo-rach do Sejmu w 2011 roku?” w poszczególnych elektoratach w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 6. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podejmowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata w wy-borach do Senatu w 2011 roku” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach �arlamentarnych 2011 roku.Tabela 7. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podejmowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata w wybo-rach do Sejmu w 2011 roku” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 8. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym przede wszystkim kierował(a) się Pan(i) przy podejmowaniu decyzji o poparciu określonego kandydata w wybo-rach do Senatu w 2011 roku” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-AntońskaSpołeczny odbiór debat przedwyborczych kampanii parlamentarnej 2011
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy uważa Pan(i), że te-lewizyjne debaty wyborcze to skuteczna forma dotarcia do wyborców?” w kontekście ideolo-gicznych poglądów politycznych.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy uważa Pan(i), że te-lewizyjne debaty wyborcze to skuteczna forma dotarcia do wyborców?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym według Pani/Pana można uzasadnić początkową odmowę Jarosława Kaczyńskiego udziału w przedwyborczych debatach telewizyjnych?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym według Pani/Pana można uzasadnić początkową odmowę Jarosława Kaczyńskiego udziału w �rzedwyborczych debatach telewizyjnych?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wybo-rach �arlamentarnych 2011 roku.
276
Irena PilchWartości podstawowe a preferencje ideologiczne i decyzje wyborcze w wybo-rach do Sejmu 2011
Tabela 1. Średnie i odchylenia standardowe ipsatywnego wskaźnika preferencji wartości dla całej grupy badanej (N=1099) oraz rzetelność poszczególnych podskal PVQ-21.Tabela 2. Wyniki analizy wariancji i testu post-hoc Tukeya dla wartości i metawartości w pod-grupach różniących się preferencjami ideologicznymi.Tabela 3. Wyniki porównań parami (test t) średnich wartości podstawowych i metawartości w elektoratach poszczególnych partii.Wykres 1. Hierarchia wartości podstawowych w badanej grupie (N=1099).Wykres 2. Hierarchia wartości podstawowych w podgrupach różniących się preferencjami ideologicznymi.Wykres 3. Wartości podstawowe różnicujące elektoraty poszczególnych partii.
Agnieszka Turska-KawaPoczucie alienacji jako zmienna różnicująca zachowania wyborcze obywateli w wyborach do sejmu 2011 roku
Tabela 1. Średnie wyniki i odchylenia standardowe oraz istotność różnic między poziomami wymiarów poczucia alienacji wśród osób aktywnych i biernych wyborczo.Tabela 2. Rezultaty analizy wariancji dla różnych wymiarów poczucia alienacji – elektoraty oraz jednostki, które nie brały udziału w wyborach parlamentarnych w 2011 roku.Tabela 3. Średnie wyniki i odchylenia standardowe dla różnych wymiarów poczucia alienacji wśród poszczególnych elektoratów i wśród osób, które nie brały udziału w wyborach parla-mentarnych w 2011 roku.Tabela 4. Istotne porównania wielokrotne w teście HSD Tukeya dla poszczególnych wymia-rów poczucia alienacji pomiędzy elektoratami poszczególnych podmiotów w wyborach parla-mentarnych 2011 roku oraz osobami, które nie wzięły udziału w tych wyborach.
Waldemar WojtasikSukces Ruchu Palikota w świetle modelu czynników możliwego sukcesu poli-tycznego (Political Opportunity Structure)
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym było spowodowane oddanie przez Pana/Panią głosu na partię Janusza Palikota?” w kontekście ideologicznych po-glądów politycznych.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czym było spowodowane oddanie przez Pana/Panią głosu na partię Janusza Palikota?” w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Dlaczego nie oddał(a) Pan/Pani głosu na partię Janusza Palikota?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Wojciech PeszyńskiPersonalizacja politycznych preferencji
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy na decyzję wybor-
Spis tabel i wykresów
277
czą Pani/Pana wpłynęło dotychczasowe postępowanie, któregoś z partyjnych liderów?” w po-szczególnych elektoratach w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy na decyzję wyborczą Pani/Pana wpłynęło dotychczasowe postępowanie, któregoś z partyjnych liderów?” w kontek-ście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy uważa Pani/Pan, że obywatele powinni mieć większy wpływ na to kto zostanie premierem?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy uważa Pani/Pan, że obywatele powinni mieć większy wpływ na to kto zostanie premierem?” w kontekście ide-ologicznych poglądów politycznych.
Maciej Marmola, Agata OlszaneckaPartycypacja polityczna kobiet a wprowadzenie ustawowych kwot wyborczych
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pani/a zdaniem 35% parytety na listach wyborczych zwiększą liczbę kobiet w polityce?” w poszczególnych elekto-ratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jakie jest Pani/a zdanie na temat 35% parytetów na listach wyborczych?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pani/a zdaniem 35% parytety na listach wyborczych zwiększą liczbę kobiet w polityce?” w kontekście ideologicz-nych poglądów politycznych.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jakie jest Pani/a zdanie na temat 35% parytetów na listach wyborczych?” w kontekście ideologicznych poglądów po-litycznych.Tabela 5. Odsetek kobiet na listach wyborczych w elekcji parlamentarnej z 2007 i 2011 roku.Tabela 6. �miejscowienie kobiet na listach wyborczych w wyborach �arlamentarnych z 2007 i 2011 roku.
Karolina Tybuchowska-HartlińskaPartycypacja obywatelska na poziomie lokalnym
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz uczestni-czyły w jakimś z poniższym wydarzeń społeczno-politycznych w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz kandydo-wały w jakichś z wymienionych poniżej wyborów w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz uczestni-czyły w jakimś z poniższym wydarzeń społeczno-politycznych w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy jednostek, które kiedykolwiek choć raz kandydo-wały w jakichś z wymienionych poniżej wyborów w kontekście ideologicznych poglądów po-litycznych.
278
Zbigniew WideraWpływ wyznawanych idei i identyfikacji politycznych na decyzje wyborcze w wyborach samorządowych
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy w wyborach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na partię polityczną?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jeśli w wyborach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na ugrupowanie lokalne to jaką najważniejszą cechą się ono odznaczało?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parla-mentarnych 2011 roku.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy w wyborach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na partię polityczną?” w kontekście ideologicznych poglą-dów politycznych.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jeżeli w wyborach do rady miasta/gminy głosował(a) Pan(i) na ugrupowanie lokalne to jaką najważniejszą cechą się ono odznaczało?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Łukasz TomczakProblem legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci w kampanii wy-borczej 2011 roku
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy popiera Pan(i) wprowa-dzenie prawa do zawierania związków partnerskich, także przez osoby tej samej płci?” w po-szczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy popiera Pan(i) wpro-wadzenie prawa do zawierania związków partnerskich, także przez osoby tej samej płci?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pana/Pani zdaniem związki partnerskie osób tej samej płci powinny mieć takie same prawa wobec siebie co współ-małżonkowie?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parla-mentarnych 2011 roku.Tabela 4. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Czy Pana/Pani zdaniem związki partnerskie osób tej samej płci powinny mieć takie same prawa wobec siebie co współ-małżonkowie?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Julia LiszkowskaDeterminanty poparcia społecznego dla polskiego członkostwa w Unii Euro-pejskiej i wprowadzenia w Polsce euro, a znaczenie kampanii informacyjnej dotyczącej wspólnej waluty
Tabela 1. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jakie według Pan/Pani jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej?” w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegło-sujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na pytanie „Jakie według Pan/Pani jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej?” w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
279
Anna Leszczuk-FiedziukiewiczSocio-political determinants of parlimentary election 2011 in Poland
The �resent article aims to describe socio-�olitical context which has �roceeded be-fore parliamentary election 2011 in Poland. It draws attention to the perception of parties and candidates and political preferences those voters who are interested in election. There are many voices the polish politicians activity in campaign takes places in divided country.
One of the social expectations is connected with exploration of plane crash in Smoleńsk on A�ril 10th 2010). Public opinion is focused on critic of government and leader`s party (PO) Donald Tusk who is treated as a persona personally responsible for death oh 96 persons in a �lane crash.
On the other hand we can see strong activity and leadership of monk Tadeusz Rydzyk, tried to put impact on voters (PiS). Rydzyk tries to use catholic radio called „Radio Maryja” to political agitation. The activity of Catholic Church in political campaign was one of the theme discussed by many ex�erts and commentators.
Although competition between parties was concentrated on two candidates (Tusk, Kaczyński) new party – „Palikot`s Movement” (Ruch Palikota) was opened. It focused on criti-cism of Catholic Church, Catholic values and tried to appeal to voters interested in modernity in many levels of socio-political life. The success of Janusz Palikot`s party was possible thanks to personality and charisma of the leader (well known as an author of many spectacular events in politics) and his project of „Modern Country”.
The other element of the context of parliamentary election 2011 was mobility of Pol-ish electorate, permanently reduced. Because of the voters absence diagnosis of civil society in Poland seems to be worse than in the other countries in Europe. This proves that situation before parliamentary election 2011 in Poland was specific.
The main research materials were: newspaper articles, interviews in magazines, TV advertisements, sociological surveys, websites. It has used problems from range of different sciences: sociology, media and political marketing.
Key words: socio-political determinants, parliamentary election, influence of media, political competition, plane crash in Smolensk, criticism of Catholic Church, activity of T. Rydzyk, Janusz Palikot`s party, Polish voters absence, public opinion.
SUMMARIES
280
Danuta KarnowskaThe influence of the civil competences on the level of the democracy consolida-tion in Poland
The civil competences may have a great influence on the level of the democracy con-solidation. They are a mark of knowledge about the democracy, understanding the democ-racy mechanisms and also the trust to its institutions. This way of understanding the civil competences (especially for the participating kind of political culture) seem to be not enough developed in Poland, what is proved by the results of carried out and shown research. Also the idea of the necessity of the occurrence of civil competences, understood as the compul-sion for the participating kind of political culture to work, might be exaggerated, because not always the knowledge about the democracy and its mechanisms and its institutions, must be connected with the civil activity.
Key words: Political culture, the civil competences, democracy, civil participation, democratic values, confidence, the consolidation of democracy.
Tomasz GodlewskiIdeological identification of Polish society
This paper describes perception of the left and right-wing values by Polish commu-nity. They are analyzed in three dimensions: ideological and doctrinal, constitutional and eco-nomical as well as social. The outcome o� the analysis was the creation o� the ma� o� actual �er-ception of left and right wing by people with certain ideological auto-identification. The added value is a comparative analysis of the results obtained in 2012 with the data obtained from own studies conducted in 2007 that shows the dynamics o� changes in the �olitical consciousness of Polish society.
Key words: left wing, right wing, ideological identifications, political consciousness.
Jarosław WichuraPolitical preferences and freedom of speech
In Poland, the way to make the constitutional basis of freedom of speech and freedom of the media opened up with breakthrough systemic taking place in 1989. Today it is sanctioned under the Constitution of 1997 (article 14 expresses the freedom of media and article 54 regulates freedom of expression) and a matter of law on the National Council of Radio and Television.
The need for free media market, free flow of information and opinions and the need to protect it with a functioning system of judicial instruments – domestic and international – is now the standard functioning of democratic states. If what is more free speech – mainly imple-mented by means of mass communication is a real value and perform proper function in society – the mass media must be able to operate without restrictions or influence by external actors. Only then they will be able to inform the public about the socio-political events in the most objective way.
Everyone has the right to express their thoughts, whether in private life, whether in public life. In addition, each sentence of the people must be respected, even if someone disa-
Summaries
281
grees with him. This rule is reflected not only in Polish law (both in terms of the Constitution and ordinary laws) but also in the program documents, demands and actions of all major Polish political scene at the party. On the basis of the current legal regulations, political parties have the ability to access public radio and television, which have an impact on the implementation o� the constitutional right o� �reedom o� ex�ression in �ractice.
For this example, an object of study focused on two levels of analysis, in relation to the �arliamentary elections o� 2011 and in the context o� �olitical ideology. The analysis o� em-pirical data on two key issues: the use of freedom of speech by the media in Poland and protec-tion of the constitutional right of free speech by the Polish political parties.
Key words: freedom of speech, freedom of expression, the media in Poland.
Robert AlberskiThe selected determinants for voters decision in parliament election in 2011
This part of the report describes two problems, which were included in both question-naires from 2010 and 2011. First issue asks about the time, when the voter made his decision for which political option he would vote for. Second problem concerns about factors, which determines for which candidate, he would choose. In 2010 we research this problem in refer-ence to Local election. This time our questions refers to candidates in elections to Sejm and Senate. We wanted to verify the trends we observed in Local and Presidential elections in Par-liamentary election. Obtained data in great part confirms conclusions from previous researches. Once again it turned out that majority voters was sure of their political preferences long before the voting, so they weren’t susceptible to electioneering. Another observation, which was con-firm by the researches made in the end of 2011, relates to limited effectiveness of electioneering on voter. Our researches don’t show any greater differences in factors, by which voter made his decision for which candidate he vote for in Parliamentary election.
Key words: Parliamentary elections 2011, electoral behaviors, election campaign, electoral decisions
Kinga Jaruga, Żaneta Krawczyk-AntońskaThe Social Reception of the Pre-election TV Debates of the 2011 Parliamentary Campaign
Pre-election TV debates are not merely a means of providing information. Their pri-mary objective is the implementation of carefully formulated marketing strategy. The process o� making �olitics �ersonalized and entertaining undoubtedly contributes to the surge in their popularity. They become not only a means of conveying the information included in election manifestos or outlining the profiles of candidates. They create a kind of show, based on specific rules and a top-down program, designed to reach out to voters effectively.
Public opinion polls clearly show that the evaluation of the effectiveness of such pro-grams is strongly correlated with the declared �olicy �re�erences. This article �resents an im-age o� �re-election debates with the use o� the 2011 �arliamentary cam�aign. The main aim of the discussion is to answer the question of whether pre-election television debates are an effective way of reaching out to voters. The second aspect of the analysis is the context of ”the debate over the debate”, which gives a specific character to the events described.
282
Key words: TV election debates, the 2011 parliamentary elections, political campaign
Irena PilchBasic personal values, political orientation and voting decisions in national election 2011
Recently, researchers have shown an increased interest in examining the impact of in-dividual characteristics of voters (personality traits, attitudes and personal values) on a political choice. The aim of this paper is to examine the relationships between voters› basic values, their political orientation and voting behavior in Polish national election in 2011. Personal values were treated as a cognitive representations of desirable, abstract goals. According to Schwartz›s theory, there are 10 basic, universal values (power, achievement, hedonism, stimulation, self-direction, universalism, benevolence, tradition, conformity, and security), organized into four higher-level types (conservation, openness to change, self-transcendence and self-enhance-ment). To assess the participants› basic values, the Schwartz›s Portrait Value Questionnaire was used. Comparisons between the groups of voters were made using the ANOVA method and the Tukey›s post-hoc tests. The results of the study indicate that right-wing voters scored higher in tradition, conformity and benevolence and lower in self-direction, achievement, stimulation and hedonism than left-wing and centre voters. Voters› political party preferences were as-sociated with distinct value profiles. According to the results of the research, voters› personal values can be important for understanding and predicting voting behavior.
Key words: voting behavior, basic values, political orientation, politics
Agnieszka Turska-KawaA sense of alienation as a variable differentiating electoral behavior in parlia-mentary elections of 2011
The article reflects on the diagnosis the levels of a sense of alienation in the context of voting behavior in elections to parliament in 2011. Social functioning, mental condition and the �erce�tion o� the �olitical scene are im�ortant �rimarily in the �lane o� the �ossibility of mobilization of individual electorates. It can be assumed that those who feel a sense of im-pact on the socio-political environment, recognizing the link between the actions taken by them and their effects are more likely to take part in elections. It is difficult to determine in which di-rection will influence the level of a sense of political alienation, as dissatisfaction with the cur-rent political scene, lack of trust in political leaders, the lack of any effect on its shape can result in one hand and the consequent withdrawal of political passivity, on the other – raise motivation to change the status quo through activity and voting for another party. A sense of an external anchor, the integration of values and other people may also be affected in two ways – firstly to provide the individual a sense of strength, support, and identification with a group of committed and interested in the election could translate into a significant mobilizing force, on the other, be-ing in a safe place among the cherished values and loved ones can focus enough attention to the individual, that active participation of socio-political recedes into the background. The author`s research tool was used in the study – the Scale of Alienation ”Z”. It consists of measurements of three factors: a sense of powerlessness-power, a sense of political alienation-self-significant, sense o� isolation-integration.
Summaries
283
Key words: a sense of alienation, electoral behavior
Waldemar Wojtasik”Ruch Palikota” success through the Political Opportunity Structure model
The aim of the presented text is an attempt to verify the most popular in the political science literature hypotheses about the emergence of new political movements, potential sourc-es o� their electoral success and the �ros�ects �or a �ermanent �resence on the �olitical scene. The primary reference is a theoretical model of the Political Opportunity Structure, which is a complex description concept for the success sources of the new political movements. The context �or the �resented text are the �arliamentary elections in 2011 and the success o� a new political party – ”Ruch Palikota”.
Key words: Political Opportunity Structure, new parties
Wojciech PeszyńskiThe personalization of political preference
This article includes two main issues: leader effect (parties’ leaders impact on electoral decisions) and increase of social influences on Prime Minister choose. The main aim is to answer two research questions: firstly, to what degree electoral decisions were determined by parties’ lead-ers, and secondly, to what degree Poles would like to change Prime Minister choose principle?
The majority of PO (Civil Platform) electorate (about 30 per cent) were determined by negative attitude to Jarosław Kaczyński. Getting votes against PiS’s (Law and Justice) lead-er was a tactical choice. The �ro�ortion o� such answers to the real election results leads to the conclusion that this negative vote was very important cause of PO win.
The results of research confirm the thesis about high leader influence on three com-mittees which got the greatest number of all votes. It was especially connected with Palikot’s Movement (RP) results. Here, strong and recognizable leader influenced the victory over PSL (Polish People’s Party) and SLD (Left Democratic Alliance). However, we have to remember about popular slogans of this movement, which was shown by research results.
Almost half of all researchers would like to change Prime Minister choose principle. However, we cannot expect a public debate to begin, because Polish Citizens do not propose this issue as subject of sociopolitical discourse. What is more, parties are not interested in this postulate, which is seen in parliamentary debate and parties’ documents.
Key words: personalization, leader effect, presidentialization, election campaign, parties, po-litical system
Maciej Marmola, Agata OlszaneckaIntroducing gender quotas in Polish parliamentary election: effects and changes
This part of our report describes the reasons of unequal women’s representation in Polish parliament and changes that have been introduced by new Electoral Code. According to our researches, voters of right-wing parties are against the introducing of gender quotas,
284
whereas electorate of centre and left-wing parties believes more frequently in effectiveness of legal regulations that guarantees equal women’s representation in parliament. After the pass-ing of the Electoral Code that implemented 35% gender quotas, the number of women in Polish parliament have not increased significantly. It seems that changes of public awareness, fighting with stereotypes and patriarchal social system are better methods of improvement of women’s participation in parliament than new regulations in Polish electoral system.
Key words: gender quotas, women’s political participation, electoral system in Poland, Polish electoral law, underrepresentation of women in politics
Karolina Tybuchowska-HartlińskaCitizen’s Participations at the Local Level
The main way of citizen’s participation are elections. Elections at local level, espe-cially to local government, are very important for contemporary democracy. The key issue for developing democracy is activity of citizens which is very often called as civil society. Hence, the aim of the article is to find what is the citizen’s participation at local level.
The most popular form of activity at local level are: inhabitant consultation; country meeting; district meeting; local referendum. Supporters of SLD (39% of them) declared par-ticipation in country meetings. In other parties this indicator was at lower level, for example in PSL (33,3%) and PiS (28%). It looks different when the question is related to participation in an inhabitant consultation. In this case, the majority of supporters of PO (29,6%) take part in this kind of activity. Similar percents are in Ruch Palikota (29,6%) and PSL (29,3%). Sup-porters of PiS (28,8%) and PO (27,8%) attend actively in local referendum.
To sum up, we can conclude that the participation at local level is not very optimistic or pessimistic. Unfortunately, we are not able to indicate clear conclusions, but only find some helpful notes for a further research. Presented study allows us to find many positive aspects and encourage us to continue this subject.
Key words: participations, direct democracy, local level.
Zbigniew WideraImpact of professed political ideas and identification for voting decisions in lo-cal elections
Knowledge of the behavior of the electorate has both its social context, as well as eco-nomic. It identifies the social interaction on the behavior of politicians and the effects of their management, moreover reveals the motivations and determines of political sensitivity, the de-gree of social disapproval and indifference. Rationalize the cost of election campaigns, influ-ences the electoral strategies and the consequent publicity and promotion mechanisms. It also affects the way services are involved in the electoral processes of individuals and businesses. It has a number of theoretical ways of using its wide but especially a practical context.
The municipal elections which are the subject of growing interest are identified in the broader electoral context, the connection with other acts of election: elections to the parliament, the �uro�ean �nion and in the end o� the �residential elections. The media o� social li�e more and more influence on the behavior of voters, receiving daily spectacle of self-presentation, per-
Summaries
285
manent verbalization of ideas and references to public opinion polls. Voter is willed or not to par-ticipate. This causes the increasing consistency of its behavior in the different types of elections.
Key words: electoral decisions, identification policy, local elections
Łukasz TomczakThe problem of same-sex couple partnership legalization in 2011 election cam-paign
The article �resents di��erences between the electorate and �olitical �arties �rograms in a political right point of view according to the principle of same-sex couples to certificate their relations. Parties of the left such as the Democratic Left Alliance (Sojusz Lewicy Demokratyc-znej) and Palikot`s Movement (Ruch Palikota) tried to support the idea of the same-sex couple partnerships however they didn’t try to make them equal with the ordinary marriages. The vot-ers of those parties where more often ready to accept the same-sex couple partnerships, nev-ertheless the right side pulls in the opposite electorate. Most of the Civic Platform (Platforma Obywatelska RP) voters didn’t support the same-sex couples partnership idea, that kind of at-titude dominate the Law and Justice (Prawo i Sprawiedliwość) electorate too.
Nowadays the aversion to the same-sex couples rights can be clearly seen among the whole society. During the 2011 campaign also clearly become the increase of support for the same-sex couples partnership over the previous year especially in political left wing of elector-ate. Social ratio to the main aspects of the article divines polish political parties as much as the most of the voters, creating a big line between the left and the right side of polish politics.
Key words: polish political parties, left, right, election, partnership of same-sex couple, ho-mosexuality
Julia LiszkowskaDeterminants of public support for Polish membership in the European Union as well the implementation of the euro in Poland and the information campaign importance on the common currency
The present article has a double purpose. Firstly, the author examines the evolution of public support levels for both the Polish EU membership, and euro introduction in Poland; correlations between them are briefly presented. The data is presented chronologically for both datasets, and in the case of EU membership support included the results of own research on re-lationshi� between �artisanshi� and �� accession su��ort.
The author analyses the literature on the subject, indicating the factors thought to influence public consent in both cases, discussing in particular the impact of personal choice of supporting a given political party (and political stance) on the individual’s view on EU membership and euro introduction. Furthermore, a more detailed analysis of other factors in-fluencing the acceptance of euro introduction in new countries is shown – once again based on recent literature, with particular attention paid to recent studies carried out in Poland, draw-ing attention to differences with the overall European studies – grouped by type, and supported by results of numerous polls conducted in Poland over the last several years.
286
In the second part, the author presents a diagnosis of the drastically falling support for euro introduction in Poland – compared with steady acceptance for Polish EU membership – in correlation with the importance of correct information campaign as regards the euro. Here, the public›s own assessment of their level of knowledge about the euro currency is juxtaposed with the results of polls on euro support levels in Poland in historical approach, indicating the clear correlation between the two elements. Finally, a short analysis of the information campaign requirements and the current state of the same in Poland is presented.
Key words: EU membership, Poland, euro, information campaign, public support evolution, factors influencing support level, demographics, partisanship
287
Spis tabel:Tabela 1. Socjodemograficzny rozkład ilościowy i procentowy badanej próby.Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy osób w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy próby w kontekście ideologicznych poglądów po-litycznych.
Tabela 1. Socjodemograficzny rozkład ilościowy i procentowy badanej próby.ilość �rocent
WOJEWÓDZTWO
Dolnośląskie 84 7,6
Kujawsko-�omorskie 60 5,5
Lubelskie 63 5,7
Lubuskie 34 3,1
Łódzkie 75 6,8
Małopolskie 96 8,7
Mazowieckie 149 13,6
Opolskie 34 3,1
Podkarpackie 60 5,5
Podlaskie 33 3,0
Pomorskie 64 5,8
Śląskie 122 11,1
Świętokrzyskie 37 3,4
Warmińsko-mazurskie 40 3,6
Wielko�olskie 99 9,0
Zachodnio�omorskie 49 4,5
ANEKS
288
PŁEĆKobieta 571 52,0Mężczyzna 528 48,0
WYKSZTAŁCENIEBez wykształcenia 4 ,4�odstawowe/gimnazjalne 59 5,4Zawodowe 202 18,4Średnie/policealne 414 37,7Wyższe (ukończone studia licencjackie lub magisterskie) 420 38,2
STAN CYWILNY�anna/kawaler 267 24,3mężatka/żonaty 647 58,9rozwódka/rozwodnik 69 6,3wdowa/wdowiec 116 10,6
WIEK18-24 137 12,525-34 223 20,335-44 169 15,445-54 200 18,255-64 182 16,6>65 188 17,1
CZY OBECNIE PANI/PANpracuje zawodowo na pełnym etacie, również w rodzinnym gos�odarstwie rolnym 583 53,0
�racuje dorywczo 87 7,9jest bezrobotna/bezrobotny 31 2,8uczy się w szkole/studiuje w wyższej uczelni 109 9,9jest na rencie/emeryturze 258 23,5zajmuje się domem/wychowaniem dzieci 31 2,8
STALE MIEJSCE ZAMIESZKANIAWieś 435 39,6miasto do 20 tysięcy mieszkańców 110 10,0miasto 20-100 tysięcy mieszkańców 164 14,9miasto 100-200 tysięcy mieszkańców 143 13,0miasto powyżej 200 tysięcy mieszkańców 247 22,5
MOJA SYTUACJA MATERIALNAżyję bardzo biednie – nie starcza mi nawet na �odstawowe �otrzeby 17 1,5żyję skromnie – musze na co dzień bardzo gospodarować 215 19,6
Aneks
289
żyję średnio – starcza mi na co dzień, ale musze oszczędzać na większe zakupy 547 49,8
żyję dobrze – starcza mi na wiele bez specjalnego oszczędzania 280 25,5żyję bardzo dobrze – mogę sobie pozwolić na wygodne życie 40 3,6ŚREDNIE DOCHODY NA CŻŁONKA RODZINY W GOSPODARSTWIE DOMOWYM
do 500 zł. 66 6,0501-1000 zł. 348 31,71001-2000 zł. 426 38,82001-5000 zł. 230 20,9Powyżej 5000 zł. 29 2,6
Tabela 2. Rozkład ilościowy i procentowy osób w poszczególnych elektoratach oraz wśród niegłosujących w wyborach parlamentarnych 2011 roku.
Razem
ilość �rocent
Platforma Obywatelska 359 32,7
Polskie Stronnictwo Ludowe 56 5,1
Prawo i Sprawiedliwość 166 15,1
Ruch Palikota 115 10,5
Sojusz Lewicy Demokratycznej 70 6,4
Inne 39 3,5
Nie pamiętam 13 1,2
Nie głosowałem 281 25,6
Razem 1099 100
Tabela 3. Rozkład ilościowy i procentowy próby w kontekście ideologicznych poglądów politycznych.
Razem
ilość �rocent
Lewica 267 24,3
Centrum 228 20,7
Prawica 335 30,5
Nie wiem/nie potrafię określić 269 24,5
Razem 1099 100