prezentacja programu powerpointzajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co...
TRANSCRIPT
![Page 1: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/1.jpg)
Jarosław Kwapień
Język naturalny z perspektywy fizyka
Zakład Teorii Systemów Złożonych IFJ PAN
WFiIS AGH 6 III 2015 1
![Page 2: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/2.jpg)
Fizyka układów złożonych
Internet Giełda
• duża liczba elementów• nieliniowość wewnętrznych oddziaływań• wrażliwość na warunki początkowe• właściwości elementów nie implikują globalnych cech systemu• otwartość, hierarchiczność układu• samoorganizacja, adaptowalność do zmieniających się warunków
Mózg
WFiIS AGH 6 III 2015 2
Cechy układu złożonego:
![Page 3: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/3.jpg)
Statystyczne własności języka
WFiIS AGH 6 III 2015 3
Częstość występowania słów
Prawo Zipfa (1935):
![Page 4: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/4.jpg)
Statystyczne własności języka
WFiIS AGH 6 III 2015 4
Prawo Zipfa
![Page 5: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/5.jpg)
Statystyczne własności języka
Rozkład Zipfa
Prawo Heapsaw i
się
WFiIS AGH 6 III 2015 5
![Page 6: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/6.jpg)
Sieci regularne i przypadkowe
WFiIS AGH 6 III 2015 6
Sieci regularne: Sieci przypadkowe:
(ER)
(BA)
![Page 7: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/7.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 7
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 8: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/8.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 8
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 9: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/9.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 9
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 10: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/10.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 10
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 11: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/11.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 11
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 12: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/12.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 12
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 13: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/13.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 13
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 14: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/14.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 14
Model Erdősa-Renyi’ego:
![Page 15: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/15.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 15
Model Erdősa-Renyi’ego:
Średnia długość najkrótszej ścieżki:
Rozkład krotności wierzchołków:
L(t)
tL(t) ~ ln t
![Page 16: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/16.jpg)
sieć WWW
sieć komunikacyjna sieć biologiczna
sieć krystalicznaWFiIS AGH 6 III 2015 16
![Page 17: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/17.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
![Page 18: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/18.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
![Page 19: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/19.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
![Page 20: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/20.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
Rozkład krotności wierzchołków
Średnia długość najkrótszej ścieżki
L(t)
t
![Page 21: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/21.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
![Page 22: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/22.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
![Page 23: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/23.jpg)
Mechanizmy wzrostu sieci:
![Page 24: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/24.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 24
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 25: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/25.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 25
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 26: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/26.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 26
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 27: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/27.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 27
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 28: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/28.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 28
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 29: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/29.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 29
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 30: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/30.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 30
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam SIĘSIĘ po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle DODO nich pasują. Dopiero w pociągu, DODO którego przesiadłam SIĘSIĘ we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 31: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/31.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 31
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam SIĘSIĘ po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, ŻEŻE moje stopy ciągle DODO nich pasują. Dopiero w pociągu, DODO którego przesiadłam SIĘSIĘ we Wrocławiu, poczułam, ŻEŻE naprawdę jadę DODO miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 32: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/32.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 32
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam SIĘSIĘ po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, ŻEŻE moje stopy ciągle DODO nich pasują. Dopiero w pociągu, DODO którego przesiadłam SIĘSIĘ we Wrocławiu, poczułam, ŻEŻE naprawdę jadę DODO miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 33: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/33.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 33
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam SIĘSIĘ po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, ŻEŻE moje stopy ciągle DODO nich pasują. Dopiero w pociągu, DODO którego przesiadłam SIĘSIĘ we Wrocławiu, poczułam, ŻEŻE naprawdę jadę DODO miasta mojego dzieciństwa. Nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił SIĘSIĘ jeszcze bardziej od przyspieszającego świata i światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 34: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/34.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 34
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam SIĘSIĘ po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, ŻEŻE moje stopy ciągle DODO nich pasują. Dopiero w pociągu, DODO którego przesiadłam SIĘSIĘ we Wrocławiu, poczułam, ŻEŻE naprawdę jadę DODO miasta mojego dzieciństwa. NIENIE ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił SIĘSIĘ jeszcze bardziej ODOD przyspieszającego świata II światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie II co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi SIĘSIĘ, ŻEŻE promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie ODOD mężczyzny, z którym związek NIENIE dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć SIĘSIĘ, CZYCZY ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, CZYCZY głosem nieświadomości, którego NIENIE rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach.
![Page 35: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/35.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 35
Sieć sąsiedztwa słów
Droga powrotna
Poruszałam się po śladach zostawionych przed laty, zdziwiona, że moje stopy ciągle do nich pasują. Dopiero w pociągu, do którego przesiadłam się we Wrocławiu, poczułam, że naprawdę jadę do miasta mojego dzieciństwa. nie ma już pośpiesznych na tej trasie. Wałbrzych oddalił się jeszcze bardziej od przyspieszającego świata I światowego Wrocławia. Zajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie I co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela. Dostałam go latem w prezencie od mężczyzny, z którym związek nie dotrwał jesieni. Dawał mi portfele, torebki, rękawiczki i nie zdążyłam dowiedzieć się, czy ta waginalna symbolika była jego świadomą intencją, której wtedy nie zrozumiałam, czy głosem nieświadomości, którego nie rozumiał on sam. Gładka skóra portfela przypomniała mi twarde wysportowane ciało, które lubiłam, choć jednocześnie nie mogłam znieść jego panoszenia się w moim domu. Gdy odszedł, poczułam ulgę, bo nauczona długim doświadczeniem wiem co robić, gdy opuszcza mnie kolejna osoba, a źle sobie radzę, gdy ktoś chce ze mną zostać albo próbuje mnie zatrzymać. Po pogrzebie ojca włożyłam klucz do taniego studenckiego portfela z indyjskiego sklepu i przez piętnaście lat przekładałam do kolejnych. Musiałam mieć go przy sobie i nabrałam zwyczaju sprawdzania przy każdej okazji, czy ciągle tam jest twardy, podłużny przedmiot jak kostka zwierzątka albo dziecka. Tym kluczem zamknęłam drzwi domu z widokiem na zamek Książ i wyjechałam z miasta. Do niedawno nie było w Wałbrzychu nic, co skłoniłoby mnie do powrotu, czy choćby krótkich odwiedzin. Domem zajmował się Albert Kukułka, nasz sąsiad i przyjaciel ojca, smutny, samotny mężczyzna w skórzanej pilotce, który uśmiechał się tylko wtedy, gdy grał na skrzypcach. (…)
![Page 36: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/36.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 36
Sieć sąsiedztwa słów
![Page 37: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/37.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 37
Sieć sąsiedztwa słów
![Page 38: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/38.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 38
Sieci sąsiedztwa słów - średnia długość najkrótszej ścieżki:
![Page 39: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/39.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 39
Sieci sąsiedztwa słów - średnia długość najkrótszej ścieżki:
![Page 40: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/40.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 40
Sieciowy proces Simona-HeapsaPrzyśpieszony wzrost
![Page 41: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/41.jpg)
Fraktale
WFiIS AGH 6 III 2015 41
![Page 42: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/42.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 42
Monofraktale i multifraktale
MonofraktalMonofraktal
![Page 43: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/43.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 43
Monofraktale i multifraktale
MonofraktalMonofraktal MultifraktalMultifraktal
![Page 44: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/44.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 44
Monofraktale i multifraktale
Widmo osobliwościWidmo osobliwości
f()
MonofraktalMonofraktal MultifraktalMultifraktal
![Page 45: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/45.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 45
Monofraktale i multifraktale
Widmo osobliwościWidmo osobliwości
f()
MonofraktalMonofraktal MultifraktalMultifraktal
![Page 46: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/46.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 46
Monofraktale i multifraktale
Widmo osobliwościWidmo osobliwości
f()
MonofraktalMonofraktal MultifraktalMultifraktal
![Page 47: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/47.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 47
Monofraktale i multifraktale
Widmo osobliwościWidmo osobliwości
f()
MonofraktalMonofraktal MultifraktalMultifraktal
![Page 48: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/48.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 48
![Page 49: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/49.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 49
![Page 50: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/50.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 50
Trzy kwarki dla Pana Marka! Trzy kwarki dla Pana Marka!
![Page 51: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/51.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 51
![Page 52: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/52.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 52
![Page 53: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/53.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 53
![Page 54: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/54.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 54
![Page 55: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/55.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 55
![Page 56: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/56.jpg)
Analiza długości zdań
Three quarks for Muster Mark! Sure he hasn't got much of a bark And sure any he has it's all beside the mark. But O, Wreneagle Almighty, wouldn't un be a sky of a lark To see that old buzzard whooping about for uns shirt in the dark And he hunting round for uns speckled trousers around by Palmerstown Park? Hohohoho, moulty Mark! You're the rummest old rooster ever flopped out of a Noah's ark And you think you're cock of the wark. Fowls, up! Tristy's the spry young spark That'll tread her and wed her and bed her and red her Without ever winking the tail of a feather And that's how that chap's going to make his money and mark! Overhoved, shrillgleescreaming. That song sang seaswans. The winging ones. Seahawk, seagull, curlew and plover, kestrel and capercallzie. All the birds of the sea they trolled out rightbold when they smacked the big kuss of Trustan with Usolde. And there they were too, when it was dark, whilest the wildcaps was circling, as slow their ship, the winds aslight, upborne the fates, the wardorse moved, by courtesy of Mr Deaubaleau Downbellow Kaempersally, listening in, as hard as they could, in Dubbeldorp, the donker, by the tourneyold of the wattarfalls, with their vuoxens and they kemin in so hattajocky (only a quartebuck askull for the last acts) to the solans and the sycamores and the wild geese and the gannets and the migratories and the mistlethrushes and the auspices and all the birds of the rockbysuckerassousyoceanal sea, all four of them, all sighing and sobbing, and listening. Moykle ahoykling! They were the big four, the four maaster waves of Erin, all listening, four. There was old Matt Gregory and then besides old Matt there was old Marcus Lyons, the four waves, and oftentimes they used to be saying grace together, right enough, bausnabeatha, in Miracle Squeer: here now we are the four of us: old Matt Gregory and old Marcus and old Luke Tarpey: the four of us and sure, thank God, there are no more of us: and, sure now, you wouldn't go and forget and leave out the other fellow and old Johnny MacDougall: the four of us and no more of us and so now pass the fish for Christ sake, Amen: the way they used to be saying their grace before fish, repeating itself, after the interims of Augusburgh for auld lang syne.
James Joyce Finnegans Wake - str. 383
WFiIS AGH 6 III 2015 56
![Page 57: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/57.jpg)
Finnegans Wake
WFiIS AGH 6 III 2015 57
![Page 58: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/58.jpg)
Finnegans Wake
WFiIS AGH 6 III 2015 58
![Page 59: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/59.jpg)
Finnegans Wake
WFiIS AGH 6 III 2015 59
![Page 60: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/60.jpg)
Finnegans Wake
stochastyczna kaskada dwumianowa
WFiIS AGH 6 III 2015 60
![Page 61: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/61.jpg)
Finnegans Wake
stochastyczna kaskada dwumianowa
przemieszana stochastycznakaskada dwumianowa
WFiIS AGH 6 III 2015 61
![Page 62: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/62.jpg)
Finnegans Wake
Война и мир
stochastyczna kaskada dwumianowa
przemieszana stochastycznakaskada dwumianowa
WFiIS AGH 6 III 2015 62
![Page 63: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/63.jpg)
Finnegans Wake
Война и мир
szum białystochastyczna kaskada dwumianowa
przemieszana stochastycznakaskada dwumianowa
WFiIS AGH 6 III 2015 63
![Page 64: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/64.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 64
![Page 65: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/65.jpg)
WFiIS AGH 6 III 2015 65
![Page 66: Prezentacja programu PowerPointZajęłam miejsce przy oknie w starym osobowym piętrusie i co chwilę dotykałam klucza, wydawało mi się, że promienieje ciepłem przez skórę portfela](https://reader030.vdocuments.net/reader030/viewer/2022041115/5f2523ad20c5c057854516c0/html5/thumbnails/66.jpg)
Analiza multifraktalna
WFiIS AGH 6 III 2015 66