sgh - tryby. katolicki miesięcznik studencki czerwiec 2012

4
I dodatek studentów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie T ak podsumował ostatnie posiedzenie Papieskiej Akademii Nauk Społecznych w Watykanie jeden z jej założycieli, abp Roland Minnerath, metropo- lita Dijon we Francji (cytaty za Radio Vaticana). Słowa te stanowią wyraźny komen- tarz do jesiennego dokumentu Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” (Sprawiedliwość i Pokój) zatytułowanego „Na rzecz re- formy międzynarodowego sys- temu finansowego i monetar - nego w perspektywie globalnej władzy publicznej”. Zarówno w treści, jak i w samym tytule tej kilkunastostronicowej noty, znajdujemy sugestie utworze- nia „międzynarodowego urzę- du bądź mechanizmu, który sprawowałby globalną kontro- lę monetarną”. Mogą być one wodą na młyn dla niektórych spiskowych teorii, według których liderzy Watykanu sta- nowią strategiczny element struktury dążącej konsekwent- nie do budowy niewolniczego „Nowego Porządku Świata”. Spiskujący Watykan? Dyskusja nad global- nymi organami władzy ma jednak inną przyczynę, wy- mienioną w rzeczonym do- kumencie. Chodzi o fakt, iż Międzynarodowy Fundusz Walutowy w dzisiejszym świe- cie nie stanowi już gwarancji stabilności światowych finan- sów. Podobnie system walu- towy z Bretton-Woods z 1944 r., który dziś jest tylko wspo- mnieniem, odkąd w 1971 r. Stany Zjednoczone zwyczaj- nie odmówiły (będącej isto- tą systemu) wymienialności dolara na złoto. Od tego czasu porządek walutowy stanowi swobodną przestrzeń do in- teresów robionych kosztem słabszych, a może po prostu jest narzędziem umożliwiają- cym ekonomiczny neokolonia- lizm w świecie wszechobec- nej demokracji. Dopiero z tej perspektywy widać potrzebę etycznej refleksji nad global- nymi strukturami. Rozważania te na właściwe tory wprowadza bp Mario Toso, sekretarz Rady „Iustitia et Pax” zaznaczając, iż celem dokumentu nie było udzielenie wsparcia jakiemuś nowemu etatyzmowi. Chodziło natomiast o ukazanie perspek- tyw „przejrzystych, wolnych, stabilnych, demokratycznych i funkcjonalnych systemów ekonomicznych potrzebnych dla realnej gospodarki oraz in- tegralnego rozwoju narodów”. W świecie, w którym za po- siadanie własnej waluty trzeba zapłacić ceną rezerw waluto- wych niezbędnych do odpie- rania ataków na liberalnym rynku walut; w którym pomoc międzynarodową stanowią mechanizmy kredytowe zmu- szające w praktyce do spłaty nawet 17-krotności pożyczonej sumy(!), Kościół sygnalizuje potrzebę innej perspektywy. Cytując ponownie dokument, potrzebna jest „nowa światowa dynamika dla realizacji uni- wersalnego dobra wspólnego”. Postulaty bra- ne na poważnie Czytając wypowiedzi o do- bru wspólnym, sprawiedliwo- ści, wolności i demokracji pomyśleć można: nic nowego, politycy serwują nam to od lat jako opakowanie dla ściga- jących się rozwiązań socjal- nych. W praktyce najbogatsi nie tylko uchylają się od sporej części podatków, ale i pierwsi ustawiają w kolejce do reali- zacji lukratywnych publicz- nych kontraktów. Zwrócił na to uwagę m.in. sam Benedykt XVI apelując przed kilkoma tygodniami, aby państwa czu- wały nad tym, by ustawodaw- stwo socjalne nie powiększało społecznych nierówności i po- zwalało ludziom żyć w god- nych warunkach. Nie można zatem z pewnością zarzucić Kościołowi niezrozumienia mechanizmów wolnej gospo- darki, dzięki którym swobodne działania prywatne skuteczniej i taniej zaspokajają ludzkie po- trzeby od rozwiązań państwo- wych. Jednak potraktowanie na poważnie imperatywu spra- wiedliwości (w tym sprawie- dliwości rozdzielczej), każe ciągle apelować o poszanowa- nie godności człowieka, m.in. poprzez zapewnienie każdemu możliwości utrzymania siebie i własnej rodziny. Ową wiarę, iż dopominanie się o sprawie- dliwość prędzej czy później doprowadzi do rozwiązań lep- szych i skuteczniejszych, warto przenieść do sfery światowych finansów. W sytuacji, gdy świat transakcji na rynkach finansowych został oderwany od realnej gospodarki, Kościół wzywa do ponownego prze- myślenia systemu w myśl zasa- dy: „Rynki powinny ponownie stanąć w służbie człowieka”. Papieska Rada mówi również o potrzebie jasno określonych reguł oraz wspólnego kodeksu elementarnych zasad. Elementarne uchybienia W poszukiwaniu owych za- sad nie warto wyważać otwar - tych drzwi. Fundamentalne „nie kradnij” znajdowało swo- je doprecyzowanie w wielu systemach prawnych począw- szy od starożytnego Rzymu. W swojej książce „Pieniądz, kredyt bankowy i cykle ko- niunkturalne” J. H. De Soto przytacza m.in. zaniedbane dziś rzymskie rozróżnienie pomiędzy uwzględniającym ryzyko kontraktem pożyczki (łac. mutuum), a nie przeno- szącym prawa własności kon- traktem przechowania (łac. Ku przezroczystości – głosy Kościoła w dyskusji o światowych finansach „Nikt w Kościele nie chce ogólnoświatowej władzy, jest to szalona utopia. Potrzebne są natomiast ogólnoświatowe mechanizmy kontroli dotyczące finansów, gospodarki i badań naukowych. W tych dziedzinach należy dążyć do pełnej transparencji.” Michał Baran, Instytut Śmigleckiego, Doktorant KES SGH fot.: http://www.sxc.hu

Upload: tryby-katolicki-miesiecznik-studencki

Post on 29-Mar-2016

232 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

15 umer Trybów. Katoliciego miesięcznika studenckiego - wkładka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie - czerwiec 2012

TRANSCRIPT

Page 1: SGH - Tryby. Katolicki miesięcznik studencki czerwiec 2012

I

dodatek studentów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie

Tak podsumował ostatnie posiedzenie

Papieskiej Akademii Nauk Społecznych w Watykanie jeden z jej założycieli, abp Roland Minnerath, metropo-lita Dijon we Francji (cytaty za Radio Vaticana). Słowa te stanowią wyraźny komen-tarz do jesiennego dokumentu Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” (Sprawiedliwość i Pokój) zatytułowanego „Na rzecz re-formy międzynarodowego sys-temu finansowego i monetar-nego w perspektywie globalnej władzy publicznej”. Zarówno w treści, jak i w samym tytule tej kilkunastostronicowej noty, znajdujemy sugestie utworze-nia „międzynarodowego urzę-du bądź mechanizmu, który sprawowałby globalną kontro-lę monetarną”. Mogą być one wodą na młyn dla niektórych spiskowych teorii, według których liderzy Watykanu sta-nowią strategiczny element struktury dążącej konsekwent-nie do budowy niewolniczego „Nowego Porządku Świata”.

Spiskujący Watykan?

Dyskusja nad global-nymi organami władzy ma jednak inną przyczynę, wy-mienioną w rzeczonym do-kumencie. Chodzi o fakt, iż Międzynarodowy Fundusz Walutowy w dzisiejszym świe-cie nie stanowi już gwarancji stabilności światowych finan-sów. Podobnie system walu-towy z Bretton-Woods z 1944 r., który dziś jest tylko wspo-mnieniem, odkąd w 1971 r. Stany Zjednoczone zwyczaj-nie odmówiły (będącej isto-tą systemu) wymienialności dolara na złoto. Od tego czasu

porządek walutowy stanowi swobodną przestrzeń do in-teresów robionych kosztem słabszych, a może po prostu jest narzędziem umożliwiają-cym ekonomiczny neokolonia-lizm w świecie wszechobec-nej demokracji. Dopiero z tej perspektywy widać potrzebę etycznej refleksji nad global-nymi strukturami. Rozważania te na właściwe tory wprowadza bp Mario Toso, sekretarz Rady „Iustitia et Pax” zaznaczając, iż celem dokumentu nie było udzielenie wsparcia jakiemuś nowemu etatyzmowi. Chodziło natomiast o ukazanie perspek-tyw „przejrzystych, wolnych, stabilnych, demokratycznych i funkcjonalnych systemów ekonomicznych potrzebnych dla realnej gospodarki oraz in-tegralnego rozwoju narodów”. W świecie, w którym za po-siadanie własnej waluty trzeba zapłacić ceną rezerw waluto-wych niezbędnych do odpie-rania ataków na liberalnym rynku walut; w którym pomoc międzynarodową stanowią

mechanizmy kredytowe zmu-szające w praktyce do spłaty nawet 17-krotności pożyczonej sumy(!), Kościół sygnalizuje potrzebę innej perspektywy. Cytując ponownie dokument, potrzebna jest „nowa światowa dynamika dla realizacji uni-wersalnego dobra wspólnego”.

Postulaty bra-ne na poważnie

Czytając wypowiedzi o do-bru wspólnym, sprawiedliwo-ści, wolności i demokracji pomyśleć można: nic nowego, politycy serwują nam to od lat jako opakowanie dla ściga-jących się rozwiązań socjal-nych. W praktyce najbogatsi nie tylko uchylają się od sporej części podatków, ale i pierwsi ustawiają w kolejce do reali-zacji lukratywnych publicz-nych kontraktów. Zwrócił na to uwagę m.in. sam Benedykt XVI apelując przed kilkoma tygodniami, aby państwa czu-wały nad tym, by ustawodaw-stwo socjalne nie powiększało społecznych nierówności i po-zwalało ludziom żyć w god-nych warunkach. Nie można zatem z pewnością zarzucić Kościołowi niezrozumienia

mechanizmów wolnej gospo-darki, dzięki którym swobodne działania prywatne skuteczniej i taniej zaspokajają ludzkie po-trzeby od rozwiązań państwo-wych. Jednak potraktowanie na poważnie imperatywu spra-wiedliwości (w tym sprawie-dliwości rozdzielczej), każe ciągle apelować o poszanowa-nie godności człowieka, m.in. poprzez zapewnienie każdemu możliwości utrzymania siebie i własnej rodziny. Ową wiarę, iż dopominanie się o sprawie-dliwość prędzej czy później doprowadzi do rozwiązań lep-szych i skuteczniejszych, warto przenieść do sfery światowych finansów. W sytuacji, gdy świat transakcji na rynkach finansowych został oderwany od realnej gospodarki, Kościół wzywa do ponownego prze-myślenia systemu w myśl zasa-dy: „Rynki powinny ponownie stanąć w służbie człowieka”. Papieska Rada mówi również o potrzebie jasno określonych reguł oraz wspólnego kodeksu elementarnych zasad.

Elementarne uchybienia

W poszukiwaniu owych za-sad nie warto wyważać otwar-tych drzwi. Fundamentalne „nie kradnij” znajdowało swo-je doprecyzowanie w wielu systemach prawnych począw-szy od starożytnego Rzymu. W swojej książce „Pieniądz, kredyt bankowy i cykle ko-niunkturalne” J. H. De Soto przytacza m.in. zaniedbane dziś rzymskie rozróżnienie pomiędzy uwzględniającym ryzyko kontraktem pożyczki (łac. mutuum), a nie przeno-szącym prawa własności kon-traktem przechowania (łac.

Ku przezroczystości

– głosy Kościoła w dyskusji o światowych finansach„Nikt w Kościele nie chce ogólnoświatowej władzy, jest to szalona utopia. Potrzebne są natomiast ogólnoświatowe mechanizmy kontroli dotyczące finansów, gospodarki i badań

naukowych. W tych dziedzinach należy dążyć do pełnej transparencji.”

Michał Baran, Instytut Śmigleckiego, Doktorant KES SGH

fot.: http

://www.sx

c.hu

Page 2: SGH - Tryby. Katolicki miesięcznik studencki czerwiec 2012

TRYBY nr 6(15)/2012 Dodatek Szkoły Głównej Handlowej w WarszawieII

Tryby SGH

depositum). Drugi z nich za-kładał konieczność posiadania 100 proc. rezerwy umożliwia-jącej natychmiastowy dostęp do zdeponowanych środków (łac. tantundem). Dzisiejsze oprocentowanie kont oszczęd-nościowych jest jedynie mo-dyfikacją rzymskiej kary za zmieszanie wspomnianych kontraktów i związaną z tym ewidentną kradzież. W dzi-siejszym świecie kreacji no-wego pieniądza na potrzeby kredytów oraz zaledwie kil-kuprocentowej obowiązkowej rezerwy banków, wydaje się to kompletną abstrakcją. Apel o powrót do systemu stupro-centowej rezerwy monetarnej (niezależnie od tego, czy opar-tej na kruszcu, czy pustym banknocie) jest zatem głosem sprawiedliwości, który warto jednak godzić z niecichnącym głosem Kościoła zatroskanego o godność osoby ludzkiej i do-bro wspólne. Wartości te znaj-dowały i znajdują częściową realizację w obecnym syste-mie pieniężnym dzięki kredy-towej możliwości uczestnictwa w globalnej gospodarce, a za-razem względnie niewysokiej cenie owego kredytu. Cena ta

w systemie pieniądza kruszco-wego byłaby z pewnością nie-porównywalnie wyższa, a pre-sja gromadzenia oszczędności skutecznie studziłaby rozwój gospodarczy płynący z kon-sumpcji. Warto zatem za radą watykańskiej rady poszukiwać jasno określonych oraz spra-wiedliwych reguł i zasad dla emisji pustego pieniądza bę-dącego obiektywnym towarem (nieznikającego z rynku wraz ze zwróconymi kredytami), pozwalającego dzięki stupro-centowej rezerwie inwestować wyłącznie z realnych oszczęd-ności. Owa emisja (dziś przy-rost aktywów finansowych to kwota rzędu $10bln rocznie) przekierowana z instytucji kredytujących do obywate-li i władz na poszczególnych poziomach mogłaby stanowić krok do realizacji postulatów etycznych Kościoła, a przy okazji może również krok do rezygnacji z uciążliwych i nie-efektywnych podatków na cele socjalne. Choć do gotowych rozwiązań droga nie jest łatwa, warto ich poszukiwać, a przy tym nie przerywać tak ko-niecznego dziś wołania o spra-wiedliwość.

Praca...

Każdy z nas, studentów, mniej lub bardziej zastanawia się nad ży-ciem zawodowym po okresie na-uki. Żyjemy w czasach, gdzie praca stała się towarem deficytowym, jej podaż nie odpowiada popytowi na nią. Praca stała się więc poszuki-waną i drogocenną wartością, którą szanujemy. Wielu z nas już podej-muje różne zajęcia, wielu dopiero podejmie tę niełatwą, acz konieczną drogę, jaką jest droga zawodowa. Jak się przygotować do tego, by zawrzeć korzystną umowę o pracę, i na czym polega istota takiej umo-wy, to temat, jaki zostanie poruszo-ny w tym artykule.

Ostatnio spotkałem znajomego, który nie mógł się nachwalić korzy-ści, jakie niesie ze sobą umowa cy-wilnoprawna. Ów znajomy chwalił elastyczność takiej formy zatrud-nienia, możliwość ustalania w dro-dze negocjacji wielu jej warunków, lepsze uposażenie. Przyjrzyjmy się wobec tego bliżej temu zagadnieniu i obalmy mity na ten temat.

Łukasz Siedlik

Co lepsze:

Page 3: SGH - Tryby. Katolicki miesięcznik studencki czerwiec 2012

III

Tryby SGH

III

Dwie umowy – dwa różne modele zatrudnienia

Umowa cywilnoprawna (bez względu na nazwę takiej umowy, np. umowa zlecenie, umowa o dzieło, umowa agen-cyjna) to umowa regulowa-na postanowieniami kodeksu cywilnego, które są zdecy-dowanie „swobodniejsze” od postanowień wiodącego aktu w dziedzinie prawa pracy, ja-kim jest ustawa: Kodeks pra-cy z dnia 26 czerwca 1974 r. wraz z licznymi nowelizacja-mi. Umowa taka w przypadku osób mających ubezpieczenie społeczne z innego tytułu (np. „dorabianie” do emerytury) stanowi bardzo korzystne roz-wiązanie. Pozwala także zre-dukować koszty zatrudnienia, toteż bywa preferowana przez pracodawców.

Umowa o pracę to jeden ze sposobów nawiązania sto-sunku pracy. Jest to czynność prawna, gdzie pracownik i pracodawca składają zgodne oświadczenia woli, w której pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określo-nego rodzaju na rzecz praco-dawcy i pod jego kierownic-twem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez praco-dawcę, natomiast obowiązek pracodawcy to: zatrudnienie pracownika i zapłata umó-wionego wynagrodzenia. Nie można zastępować umowy o pracę umową cywilnopraw-ną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy.

Umowa o pracę zawiera rozwiązania chroniące pra-cownika, jak np.: kwestie rozwiązania umowy o pracę, gwarancję urlopów, kwotę minimalnego wynagrodzenia. Są one sztywno regulowane postanowieniami ustawowy-mi. Odstępstwo od nich ani modyfikacja nie są kwestią negocjacji. W umowie cy-wilnoprawnej z kolei strony mają zdecydowaną swobodę w kształtowaniu tych rozwią-zań, tj. mogą je kształtować dowolnie w drodze negocjowa-nia ich warunków.

Jeśli porównać ze sobą cechy stosunku pracy z umową cywilnoprawną,

łatwo zauważyć zasadnicze różnice.

Przede wszystkim, ce-chą stosunku pracy jest bez-względny obowiązek osobi-stego jej świadczenia, nie jest możliwe korzystanie z pomocy innej osoby. Pracownik sam świadczy pracę.

Następnie, występuje tu-taj ścisłe podporządkowanie pracodawcy przez pracownika w ramach świadczonej pracy.

W umowie o pracę pracow-nik wykonuje pracę na rzecz pracodawcy i na jego ryzyko, występuje też cecha odpłatno-ści pracy.

W zestawieniu z umową cywilnoprawną, jak np. umo-wą zlecenia, zleceniobiorca może wyręczyć się inną osobą w wykonywaniu swej pracy; nie wykonuje on swoich obo-wiązków pod kierownictwem dającego zlecenie; otrzymują-cy zlecenie wykonuje pracę na własną odpowiedzialność i na własne ryzyko.

Umowa o pracę normy kodeksowe

Zgodnie z art. 25 Kodeksu pracy umowę o pracę zawie-ra się na czas nieokreślony, na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy. Jeżeli zachodzi konieczność zastępstwa pracownika w cza-sie jego usprawiedliwionej nie-obecności w pracy, pracodaw-ca może w tym celu zatrudnić innego pracownika na podsta-wie umowy o pracę na czas określony, obejmujący czas tej nieobecności.

Każda z umów, o których mowa powyżej, może być po-przedzona umową o pracę na okres próbny, nie przekracza-jący 3 miesięcy.1. Jak stanowi art. 29 Kodeksu

pracy, umowa o pracę okre-śla strony umowy, rodzaj umowy, datę jej zawarcia oraz warunki pracy i pła-cy, w szczególności: rodzaj pracy,

2. miejsce wykonywania pracy,

3. wynagrodzenie za pracę od-powiadające rodzajowi pra-cy, ze wskazaniem składni-ków wynagrodzenia,

4. wymiar czasu pracy,5. termin rozpoczęcia pracy.

Umowę o pracę zawiera się na piśmie. Jeżeli umowa o pra-cę nie została zawarta z za-chowaniem formy pisemnej, pracodawca powinien, najpóź-niej w dniu rozpoczęcia pracy przez pracownika, potwierdzić pracownikowi na piśmie usta-lenia co do stron umowy, ro-

dzaju umowy oraz jej warun-ków. Pracodawca informuje pracownika na piśmie, nie póź-niej niż w ciągu 7 dni od dnia zawarcia umowy o pracę o:1. obowiązującej pracownika

dobowej i tygodniowej nor-mie czasu pracy,

2. częstotliwości wypłat wy-nagrodzenia za pracę,

3. wymiarze przysługujące-go pracownikowi urlopu wypoczynkowego,

4. obowiązującej pracownika długości okresu wypowie-dzenia umowy o pracę,

5. układzie zbiorowym pra-cy, którym pracownik jest objęty, a jeżeli pracodawca nie ma obowiązku ustale-nia regulaminu pracy – do-datkowo o porze nocnej, miejscu, terminie i czasie wypłaty wynagrodzenia oraz przyjętym sposo-bie potwierdzania przez pracowników przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nie-obecności w pracy.Kodeks pracy w art. 30 za-

wiera także wyliczenie prze-słanek rozwiązania umowy

o pracę. Umowa o pracę roz-wiązuje się:1. na mocy porozumienia

stron,2. przez oświadczenie jednej

ze stron z zachowaniem okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pra-cę za wypowiedzeniem),

3. przez oświadczenie jednej ze stron bez zachowania

okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pra-cę bez wypowiedzenia)

4. z upływem czasu, na który była zawarta,

5. z dniem ukończenia pracy, dla której wykonania była zawarta.

Reasumując, wypada jesz-cze raz powtórzyć, że umowa o pracę daje większe gwarancje ochrony dla pracownika, za-pewniając mu większą stabil-ność i trwałość zatrudnienia. Z kolei umowa cywilnopraw-na, odznaczająca się większą elastycznością takich gwaran-cji nie zapewnia, ale to nie stoi oczywiście na przeszkodzie, aby strony w drodze wzajem-nych negocjacji ustaliły je. Jest na pewno korzystna dla praco-dawcy i, co pokazuje praktyka w dobie kryzysu, gdzie firmy szukają oszczędności wszę-dzie, często wybierana i prefe-rowana nad umową o pracę.

Łukasz Siedlik

Podstawa prawna: art. 22, 25, 29, 30 Kodeksu pracy

Łukasz Siedlik

Umowa o pracę, czy umowa cywilnoprawna?

fot.:

http

://w

ww

.sxc

.hu

Page 4: SGH - Tryby. Katolicki miesięcznik studencki czerwiec 2012

TRYBY nr 6(15)/2012 Dodatek Szkoły Głównej Handlowej w WarszawieIV

…jakby Boga nie było

Religia w sferze publicz-nej jest dziś dość niemile wi-dziana. Przyznawanie się do bycia człowiekiem wierzą-cym w Boga i dawanie temu świadectwa jest niemodne i może spotkać się z drwiną lub atakiem. Symbole religijne w przestrzeni publicznej rów-nież są dla wielu solą w oku. Z kolei w mediach tematy re-ligijne najczęściej są spłycane do kwestii krytyki Kościoła lub pobożnej tradycji. Jako konkretny przykład niechęci do religii w życiu społecznym może służyć próba wydawania „Trybów” na jednej z warszaw-skich uczelni. W tym przypad-ku wydawca uzyskał zgodę na rozprowadzanie gazety tylko przed jednym pokojem w odle-głym korytarzu uczelni, mimo że inne gazety studenckie są swobodnie kolportowane w najczęściej odwiedzanych miejscach tej uczelni.

Powyższe przykłady ob-razują szerzącą się współcze-śnie ideologię sekularyzmu. Jest ona wrogo nastawiona do religii w sferze publicznej

i próbuje uzasadnić tezę, że religia jest niepotrzebna, czy wręcz szkodliwa w życiu spo-łecznym. Sekularyzm doty-ka każdego z nas. Jesteśmy przecież zanurzeni we współ-czesnej kulturze, która zdaje się mówić: Bóg jest zbędny w życiu człowieka, który może sobie doskonale poradzić bez odniesienia do Najwyższego. Cały proces kształtowania nowego systemu wartości od-bywa się w sposób stopniowy i łagodny (w porównaniu do tego, co było w czasach komu-nizmu). Jest to tym bardziej niebezpieczne, gdyż człowiek może odejść od wiary, nawet nie zdając sobie początkowo z tego sprawy.

Wiele do stracenia

Samo założenie sekula-ryzmu jest błędne i zdradza swój ideologiczny charakter. Człowiek jest przecież ze swo-jej natury religijny. Nie zmieni tego usunięcie religii ze sfery publicznej. Osoba ludzka cią-gle będzie szukała czegoś, co wypełni w niej pierwiastek

duchowy. Ponadto, czy próbu-jąc pozbawić człowieka wiary w Boga nie pozbawia się go również źródła sensu jego ży-cia i perspektywy wieczności? Czy spojrzenie tylko na docze-sność (propozycja sekulary-zmu) może uczynić człowieka spełnionym? Zauważmy też, jak ważną i potrzebną rolę od-grywa religia w funkcjonowa-niu państwa. To przecież ona przyczynia się do trwałości rodziny, integruje naród i wska-zuje na nienaruszalną godność każdego człowieka. Bywało na-wet w historii tak, że to religia stawała w obronie obywateli prześladowanych przez totali-tarne państwo. I jeszcze jeden argument: sama religia ma z na-tury wymiar publiczny poprzez kult. Potwierdza to prawodaw-stwo wszystkich nowoczesnych państw, które gwarantuje wol-ność publicznego praktykowa-nia swojej wiary.

Na przekór sekularyzmowi

Katolicy nie są bierni wobec postępującego seku-laryzmu. Już od dłuższego

czasu mówi się w Kościele o tzw. nowej ewangelizacji. Podejmowanych jest wiele działań w ramach tego tematu. Czym jest nowa ewangeliza-cja? Jest to głoszenie orędzia ewangelicznego w sposób jak najbardziej przystosowany do współczesnego człowieka. Treść ewangelizacji jest od wieków ta sama, zmieniają się jedynie narzędzia i metody przekazu. Jedno z najważniej-szych pytań w dziele nowej ewangelizacji brzmi: jak gło-sić Dobrą Nowinę współcze-snemu człowiekowi, aby chciał on na nowo albo pierwszy raz uwierzyć w Boga i Mu zaufać? Między innymi na to pytanie już w październiku tego roku będą starali się odpowiedź w Watykanie biskupi z całego świata zgromadzeni na syno-dzie poświęconym zagadnie-niu nowej ewangelizacji.

Nie należy jej jednak rozu-mieć tylko jako wezwania do działania. Na początku sami wierzący muszą odnowić swo-ją wiarę. Niektórzy muszą obu-dzić się z duchowego letargu. Potrzebny jest nowy zapał do ewangelizacji i pełniejsze zro-zumienie jej potrzeby. Nową ewangelizację zaczyna się od samego siebie.

Widzimy więc, że kiedy świat mówi: „Bóg jest niepo-trzebny”, katolicy są wezwani jeszcze mocniej do głoszenia Ewangelii. Na przekór panują-cej modzie, na przekór seku-laryzmowi. Tylko osoba, która doświadczyła w swoim życiu działania Boga, który zbawia człowieka, może zrozumieć, dlaczego ewangelizacja jest tak ważna i dlaczego pyta-nie o Boga musi być stawia-ne w każdych czasach. Niech zakończeniem tego artykułu będą wypowiedziane rok temu słowa Benedykta XVI: „W cią-gu wieków Kościół nigdy nie przestał głosić zbawczej ta-jemnicy śmierci i zmartwych-wstania Jezusa Chrystusa, lecz właśnie to głoszenie dzisiaj musi odbywać się z odnowio-nym zapałem, aby przekonać współczesnego człowieka, czę-sto roztargnionego i obojętne-go. Zadaniem nowej ewangeli-zacji w związku z tym będzie szukanie sposobów, by uczy-nić głoszenie zbawienia bar-dziej skutecznym; bez niego bowiem nasze życie pozostaje pełne sprzeczności i pozbawio-ne tego, co istotne”.

Bóg to nie temat tabu

Łatwiej jest dzisiaj porozmawiać ze znajomymi o chomikach sybe-ryjskich niż poruszyć temat wiary i Boga. – „Co, Kościół?!

To moja prywatna sprawa”. – Takie odpowiedzi możemy często uzyskać zadając pytanie o Boga. Pytanie, które jest przecież

najważniejsze w życiu człowieka i którego nie można pominąć.

Wojciech Biś

Tr yby SGH

fot.:

http

://w

ww

.sxc

.hu