sierpiengazeta

36
tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Upload: witold-kocia

Post on 06-Feb-2016

223 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 3 Nowy cykl: Parkowanie po andrychowsku tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

TRANSCRIPT

Page 1: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Page 2: SIERPIENgazeta

NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Page 3: SIERPIENgazeta

3tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu

Wygraj zaproszenie

nowinki

NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Nowy cykl:Parkowanie po andrychowsku

Uwaga, konkurs trwa!Kontynuujemy wspólną zabawę „Nowin Andrychowskich” oraz Parku Miniatur „Świat Marzeń” w Inwałdzie. Także i tym razem do wygrania jest podwójne zaproszenie do parku. W tym miesiącu pytanie brzmi: „W jakiej skali została wykonana rzymska Bazylika św. Piotra, znajdująca się w Parku Miniatur?” Tradycyjnie podpowia-damy, iż odpowiedź na nasze pytanie można znaleźć pod adresem internetowym: www.parkminiatur.com. Odpowiedzi na pytanie można nadsyłać, przynosić do naszej redakcji albo zostawiać w skrzynce znajdującej się przy wejściu do redakcji w terminie do 9 września 2010r. Uwaga. Koniecznie prosimy o doklejenie kuponu konkurso-wego. W ubiegłym miesiącu pytaliśmy, na jakim obszarze rozciągają się korytarze „Zielonego Labiryntu”. Prawidłowa odpowiedź brzmi: 2 000 mkw. Nagrodę - podwójne zaproszenie do inwałdzkiego parku otrzymuje Oskar Stańczak z Wieprza. Zwycięzcy gratulujemy. Wszystkim, którzy nadesłali odpowiedzi, serdecznie dziękujemy za udział w zabawie.

Page 4: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13

nowinki

4 NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Od 1 sierpnia wprowadzono zmiany do zasad funk-cjonowania nocnej i świątecznej opieki lekarskiej w Andrychowie. Wcześniejszy dyżur telefoniczny zastąpił stały dyżur nocny w NZOZ „Przy basenie” mieszczącym się przy alei A. Wietrznego 3 (tel. (33) 870 49 80). Dyżur pełniony jest w godzinach od 18 danego dnia do godziny 8 rano następnego dnia w dni powszednie oraz od godziny 8 do 8 rano następnego dnia w dni świąteczne i dni wolne od pracy. – Będzie to tylko dyżur przy alei Wietrznego i to jest ta podsta-wowa zmiana – mówi Maria Kasprzyk, główna księ-gowa NZOZ „Przy basenie”. Pacjenci mogą korzy-stać z pomocy lekarza ogólnego, który dyżuruje w gabinecie znajdującym się na parterze budynku, na wprost wejścia głównego. (rm) W najbliższych tygodniach dyżury nocne aptek wyglądają następująco: 6 – 13 sierpnia – apteka „Cefarm Śląski”, ul. Krakowska 83e, tel. (33) 875-87-39; 13 – 20 sierpnia – apteka „Medica”, ul. Rynek 26a, tel. (33) 875-90-80; 20 – 27 sierpnia – apteka prywatna, ul. Lenartowicza 7, tel. (33) 875-27-37; 27 sierpnia – 3 września – apteka „Dbam o zdrowie”, ul. Lenartowicza 40, tel. (33) 875-91-55; 3 – 10 września – apteka „Farmakon”, ul. Krakowska 120, tel. (33) 875-26-14; 10 – 17 września – apteka „Przy Samolocie”, ul. Krakowska 62, tel. (33) 870-53-49. Objęcie dyżurów następuje o godz. 8.00. (red.)

Zgodnie z wieloletnią tradycją, wraz z sierpniowym numerem „Nowin Andrychowskich” oddajemy do Państwa rąk film w formacie DVD. To już siódme „Miasteczko Andrychów”. W tym roku w naszym filmowym wydawnictwie pragniemy przedstawić zmiany, które zachodzą w Andrychowie i podandrychowskich wioskach. Mamy nadzieję, że 30-minutowy obraz przypadnie naszym Czytelnikom do gustu. Film przygotowała redakcja „Nowin Andrychow-skich”. Słowa wdzięczności należą się wszystkim, którzy pomogli nam w realizacji obrazu, tak więc – dziękujemy. A Państwa zachęcamy do obejrzenia filmu. Na koniec drobna uwaga techniczna. Ze względu na ustawienia kamery, którą kręciliśmy ujęcia z dzisiejszego Andrychowa i sołectw, najwygodniej film będzie oglądać w formacie 4:3 (nie zaś 16:9). Wtedy zdjęcia będą mieć naturalne proporcje. (as)

Kolejny film z „Nowinami”

Dyżurują (zmiany)

Prezes Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej obiecała na antenie „Twojego Radia Andrychów” stworzenie mini placu zabaw na osiedlu Żwirki i Wigury i słowa dotrzymała. Od kilku tygodni maluchy zamieszkujące tę enklawę mogą odpo-czywać na huśtawkach i bawić się w piaskownicy o sporych wymiarach, zamykanej od góry. (as)

Mini a cieszy

4 sierpnia pobierano krew w ramach ogólnopolskiej akcji „Zbieramy krew dla Polski”, organizowanej już po raz trzeci przez Grupę Muszkieterów oraz Polski Czerwony Krzyż. W Andrychowie akcja odbyła się na ul. Włókniarzy przed supermarketem Intermarche. 97 osób oddało krew. Udało się zebrać 43 litry 650 ml. 19 osób oddało krew po raz pierwszy. Akcje organi-zowane były w 4 miastach małopolski. Andrychów jak zwykle uzyskał bardzo dobry wynik. (rob)

Zebrali krew

Najpierw (6 sierpnia) ponad 300 pielgrzymów już po raz 24. wyruszyło pieszo w 6-dniową trasę spod kościoła św. Stanisława w Andry-chowie do Częstochowy. Trzy dni później od kościoła św. Macieja prawie 100-osobowa grupa na rowerach wystartowała w tę samą drogę. To już ósma pielgrzymka rowe-rowa z Andrychowa. Obie grupy połączyły się w środę, 11 sierpnia u stóp Jasnej Góry, by wspólnie modlić się przed obrazem czarnej Madonny. Andry-chowskie grupy trady-cyjnie dołączyły się do wchodzącej także w tym dniu Pielgrzymki Diecezji Bielsko – Żywieckiej. Tego samego dnia piel-grzymi piesi powrócili do Andrychowa przygotowa-nymi wcześniej środkami komunikacji, natomiast dla rowerzystów był to dopiero półmetek piel-grzymowania. W czwartek rano (12 sierpnia) rozpo-częli drogę powrotną.(iż)

Na Jasną Górę i z powrotem

W sierpniu w Krakowie doszło do podpisania umowy o dotację na prace budowlano – remontowe w ramach zadania „Małopolskie Remizy 2010”. Burmistrz Jan Pietras oraz skarbnik Mirosław Kalota parafowali doku-menty w siedzibie Departamentu Środowiska i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego. W ubiegłym roku nasza gmina również z powodzeniem starała się o wojewódzką dotację. Wówczas pieniądze trafiły do Rzyk. W tym roku dotacja wspomoże remont placu manewrowego Ochotniczej Straży Pożarnej w Roczynach. Kraków przekazał na ten cel 40 tysięcy zł. Z gminnej kasy trzeba będzie dołożyć dwa razy tyle. (fr)

Plac dla strażaków

Page 5: SIERPIENgazeta

5

nowinki

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Wyjątkowo uroczysty przebieg miały tegoroczne uroczystości odpustowe ku czci patrona parafii w Rzykach, św. Jakuba Starszego. Wszystko za sprawą papieża Benedykta XVI, który ogłosił obecny rok – właśnie Rokiem św. Jakuba. 25 lipca pod przewodnictwem proboszcza parafii św. Macieja, ks. Stanisława Czernika ponad 30-osobowa grupa andrychowian piel-grzymowała pieszo do kościoła w Rzykach. Trasa wiodła przez Pańską Górę i Zagórnik, gdzie pątnicy odwiedzili dom rekolekcyjny, obejrzeli czynną tam wystawę poświęconą osobie ks. Władysława Bukowińskiego, misjo-narza Kazachstanu i modlili się przy Jubileu-szowym Krzyżu na Groniu Miłosierdzia. W Zagórniku także grupa pielgrzymów powięk-szyła się o kilku mieszkańców tej miejsco-wości. W Rzykach sumie odpustowej prze-wodniczył ks. S. Czernik, który także wygłosił homilię. Przypomniał w niej historię powstania rzyckiej parafii pod koniec XVIII wieku. We mszy obok parafian i przybyłych pieszo piel-grzymów wzięło udział sporo mieszkańców z całej okolicy, w tej liczbie burmistrz Andry-chowa Jan Pietras. Pięknym uzupełnieniem oprawy muzycznej uroczystości było wykonanie specjalnie na tę okazję napisanego „Hymnu do św. Jakuba” autorstwa Henryka Grzesło. Po mszy św. cała grupa gości została ugoszczona przez Koło Gospodyń Wiejskich.(iż)

Do Rzyk na odpust

Andrychowski basen to hit tego sezonu w całym regionie. Na kąpielisko przy Alei Wietrznego ściągają mieszkańcy nie tylko z naszej gminy, ale z sąsiednich miejscowości. Nie brakuje też gości ze Śląska. - To fantastyczne miejsce, idealne na wypoczynek dla całej rodziny – mówi pani Barbara z Ustronia. – Przed południem zwiedziliśmy Park Miniatur w Inwałdzie,

a po obiedzie przyjechaliśmy tutaj. Podobnego zdania jest Krystyna z Kalwarii: Dawniej chętnie wybiera-liśmy się na basen do Brodów. Teraz tam już nic nie ma, ale za to tutaj mamy stosunkowo blisko. Obiekt jest nowoczesny, atrakcyjny i dostępny na każdą kieszeń. Podczas lipcowych upałów w basenowej kasie sprzedano ponad 36 tysięcy biletów! (fr)

Hit sezonu

Pod koniec lipca poświęcono i oddano oficjalnie do użytkowania nową część cmentarza komunalnego w Andrychowie. Ceremonię poprowadzili wspólnie: ks. Dziekan Józef Jania i ks. Prałat Stanisław Czernik. Skromną uroczystość uświetnił występ chóru dzia-łającego przy Parafii św. Macieja. Jak informuje Wydział Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśni-ctwa Urzędu miejskiego, na sam teren pod rozbu-dowę cmentarza wydano ponad pół miliona złotych. Koszty prac projektowo - budowlanych wyniosły 284.864,78 zł. Kwota ta obejmuje m.in.: niwelację terenu, wykonanie nowego ogrodzenia na długości 270 mb, wykonanie ciągu pieszo - jezdnego o pow. 287 m2 (bez wyłożenia kostką brukową) oraz nasa-dzenie krzewów. Dzięki tym działaniom uzyskano 600 nowych miejsc do pochówku zmarłych. Andry-chowski cmentarz można jeszcze rozbudowywać. Do zagospodarowania jest jeszcze działka o pow. 42,33 ar, co pozwoli na pozyskanie dalszych 600 miejsc do pochówku, na które Gmina Andrychów również posiada pozwolenie na budowę.(fr)

Cmentarz poświęcony

Marta Szrobarczyk, która pełniła obowiązki dyrek-tora Ośrodka Wspierania Rodziny po rezygnacji Jacka Bylicy, nadal będzie zawiadować tą insty-tucją. Na początku sierpnia w magistracie odbył się konkurs na to stanowisko. Wizja rozwoju OWR oraz dotychczasowe osiągnięcia M. Szrobarczyk zdobyły uznanie komisji powołanej przez burmi-strza Jana Pietrasa. (fr)

Już nie p.o.Dwa miesiące temu pisaliśmy o wielkim sukcesie siat-karzy z Gimnazjum nr 1, którzy wywalczyli tytuł Mistrza Małopolski. Drużyna prowadzona przez Tomasza Rupika zdobyła też prawo udziału w finale ogólnopolskim. W turnieju rozegranym w Siedlcach andrychowianie upla-sowali się na 12 miejscu. – Na wynik sportowy można patrzeć z dwóch stron – komentuje trener T. Rupik. – Zajęliśmy 12 miejsce na 16 ekip startujących i to jest nasze miejsce w stawce. Wynik jest adekwatny do naszych umiejętności i możliwości. Była wprawdzie szansa, aby wejść do pierwszej ósemki, ale ranga imprezy sprawiła, że niedoświadczeni zawodnicy nie wytrzymali psychicznie w decydującym meczu. Druga strona medalu jest taka, że reprezentacja Gim. nr 1 w Andrychowie jest dwunastym zespołem w Polsce! Biorąc pod uwagę liczbę gimnazjów w kraju, jest to wynik budzący respekt. Mówimy tutaj o tysiącach szkół, które podjęły walkę w gimnazjadzie. Nam udało się zakwalifikować do szesnastozespołowej elity. W tym kontekście 12 pozycja to bardzo dobry wynik. Trudno się z tą opinią fachowca nie zgodzić. Tym bardziej, że wkrótce rozpocznie się nowy sezon, a tego-roczni Mistrzowie Małopolski przystąpią do niego niemal w tym samym składzie. – Obiecujemy walkę o czołowe lokaty w województwie, a być może, dzięki doświadczeniu z Siedlec, uda się poprawić wynik z tego sezonu – mówi szkoleniowiec. – W tym momencie chciałbym w imieniu dyrekcji, opiekunów i zawodników jeszcze raz podzię-kować Panu Burmistrzowi Janowi Pietrasowi za sfinan-sowanie wyjazdu i pobytu na tej imprezie. Dziękujemy również firmie „Ogniochron”, „Mebluxowi” oraz Panom: Tomaszowi Ziębie i Robertowi Policha. (fr)

W elicie

Page 6: SIERPIENgazeta

6

nowinki

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

W ostatni piątek lipca policjanci z powiatu wado-wickiego obchodzili swoje święto. Dla 96 funk-cjonariuszy oznaczało to awans w zawodowej hierarchii. Jak potwierdził mł. insp Mariusz Dąbek, zastępca komendanta wojewódzkiego w Krakowie, komenda wadowicka to druga komenda w województwie pod względem wykrywalności przestępstw. Podczas uroczystości w restauracji Joker uhonorowano również: insp Marię Łopu-sińską (złotym medalem za długoletnią służbę) i mł. insp Bogusława Wajdzika (srebrnym medalem). Brązową odznakę „Zasłużony Poli-cjant” otrzymał natomiast mł. insp Waldemar Krężel. Cała trójka dowodziła swego czasu andry-chowskim komisariatem. Burmistrz Andrychowa wyróżnił także specjalną nagrodą aspiranta szta-bowego Andrzeja Smazę. To dzielnicowy z 22 –letnim stażem, który dozoruje centrum miasta, czyli jeden z najtrudniejszych rewirów w naszej gminie. – Podobna skala problemów występuje na Osiedlu Lenartowicza – mówi A. Smaza.- W śród-mieściu mamy za to skupisko mniejszości romskiej oraz drobnych złodziejaszków. Po uporządko-waniu brzegów Wieprzówki lumpy przeniosły się w głąb Olszyn i w samym centrum jest spokojniej. Jednym z ostatnich sukcesów lokalnej policji jest złapanie chuliganów, którzy zdewastowali przy-stanek autobusowy przy ul. Beskidzkiej. (fr)

Bez przestojów kontynuowane są prace przy budowie sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 4 w Andrychowie. Nie zanotowano tu także żadnych prawdziwych ani pseudo katastrof budowlanych. Przy okazji zmienia się też teren wokół obiektu. Powstaje tu funkcjonalny parking dla pracowników szkoły. Wewnątrz hali zamontowano już nowo-czesne oświetlenie, które będzie skierowane do góry. Rozproszone światło odbite od sufitu rozjaśni prze-strzeń nad syntetyczną nawierzchnią boisk. (fr)

Budują spokojnie

W połowie lipca festyn zorganizowali działacze Ludowego Klubu Sportowego „Halniak”. Wpraw-dzie targaniczanie ostatniego sezonu nie mogą zali-czyć do udanych, ale nie popsuło to humorów gości bawiących się na terenie pięknie położonego boiska sportowego. „Halniak” w sezonie 2010/2011 będzie występował w grupie II B klasy podokręgu wado-wickiego. Pierwsze spotkanie rozegra na własnej murawie już 22 sierpnia z „Płomieniem” Sosno-wice. (fr)

Zabawa z Halniakiem

Dzielnicowy nagrodzony

Bez sensacji udało się zakończyć przebudowę alejki wzdłuż ul. 1 Maja w Andrychowie. Półkilometrowy odcinek kosztował ponad 125 tysięcy złotych. Podczas majowej powodzi poziom wody w Wieprzówce niebezpiecznie zbliżał się do dróżki. Na szczęście nie doszło do zalania chodnika. Ulica łącząca dwa mosty w centrum miasta w ostatnich latach prze-szła prawdziwą metamorfozę. Jezdnię poszerzono i wyposażono w nową nawierzchnię. Wyremontowano chodniki po obu stronach i zrobiono wygodne przy-stanki. (fr)

Bulwar gotowy

Od czasu majowej powodzi nieprzejezdna jest droga z Przełęczy Kocierskiej do Żywca. Do ośrodka wypoczynkowo – konferencyjnego można jednak dojechać od strony Andrychowa. Taka sytuacja potrwa najprawdopodobniej do wiosny przyszłego roku. Właścicielem traktu na tym odcinku jest śląski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Odcinek z Wieprza, przez Targanice na przełęcz był trzy lata temu grun-townie wyremontowany przez ZDW w Krakowie. Pierwszy chrzest powodziowy przeszedł pomyślnie jesienią 2007 r. W tym roku od strony Andrychowa również nie pojawiły się żadne osuwiska. (fr)

Ślepa uliczka

Nakładem Urzędu Miejskiego w Andrychowie ukazał się kolejny folder prezentujący gminne inwe-stycje. Publikacja obejmuje lata 2009 – 2010. To już trzeci zeszyt z tego cyklu. Pod względem edytorskim przedstawia się niezwykle atrakcyjnie. To samo można powiedzieć o warstwie merytorycznej. Miesz-kańcy andrychowszczyzny mają okazję zapoznać się kompleksowo z działalnością gminy. Wszystkie przedsięwzięcia są opisane wraz z kosztami poda-nymi brutto. Folder jest dostępny w biurze Wydziału Rozwoju, Promocji i Współpracy z Zagranicą oraz na stronie internetowej magistratu. (fr)

Warto przeczytać

Takich dróg jak ta prowadząca do p r z e p o m p o w n i ścieków poniżej ul. Konstytucji, już wkrótce na Górnicy 2 nie będzie. Magi-strat jest aktualnie w trakcie procedury przetargowej na przebudowę drogi gminnej – ul. Cichej w Andrychowie. Wartość kosztory-sowa tej inwestycji wynosi 177 737,21 zł. (fr)

Pora na Cichą

Page 7: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 7

nowinki

Uwaga kierowcy! Przywrócono już normalny ruch przez Czaniec. Andrychowianie chętnie wybierają tę trasę, udając się w stronę Bielska. Tym bardziej teraz, gdy na K 52 nadal są utrudnienia w ruchu. Remont finansowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przedłuża się. Nowa nawierzchnia jest już gotowa niemal od miesiąca, ale nie widać końca prac przy zatokach autobusowych i poboczach. (fr)

Robią i robią

Niedawno informowaliśmy o zakończeniu budowy parkingu przy kościele św. Macieja. Gminna inwestycja kosztowała ponad 210 tysięcy złotych i została wykonana w szybkim tempie. Na wyso-kości zadania stanęła też parafia, która jest właś-cicielem pozostałej części działki w tym miejscu. Wykonawca sprawił się równie błyskawicznie i wykostkowano kolejne miejsca parkingowe oraz wygodny objazd wysepki w centrum placu. Dodajmy, że parking położony w samym centrum Andrychowa jest bezpłatny. Pod koniec sierpnia zaprezentują się tutaj samochody biorące udział w 10 Międzynarodowym Rajdzie Pojazdów Zabytko-wych - Bielany 2010. (fr)

Zatrzymaj się przy kościele

Sfinalizowano przebudowę parkingu przy Pałacu Bobrowskich. W centrum miasta zwiększyła się dzięki temu liczba miejsc parkingowych. Inwestycja kosztowała prawie 110 tysięcy złotych. (fr)

Przy Oazie

Pyszne prażonki były główną atrakcją pikniku w Sułkowicach (8. sierpnia) przygotowa-nego przez działaczy stowarzyszenia „Jawor-nica”. Polana na Dzielcu to jedno z najpiękniej-szych miejsc widoko-wych w całej gminie. Imprezy w tym miejscu cieszą się zawsze dużym powodzeniem. Tym razem dla gości, wśród których nie mogło zabraknąć sponsorów klubu, przygotowano zupełnie nowy podest taneczny. (fr)

Dzielec przyciąga

Urząd Miejski ogłosił przetarg na budowę ronda przy ul. Batorego. To część drugiego etapu Lokalnej Obwodnicy Andrychowa (LOA). Trwa jeszcze proce-dura przetargowa. Wartość kosztorysowa inwestycji wynosi 2 379 583,29 zł. Ostateczne koszty pokryją po połowie Gmina Andrychów i Zarząd Dróg Woje-wódzkich w Krakowie, do którego należy ul. Bato-rego. Koniec prac zaplanowano na listopad tego roku. Jesienią rozpisane zostaną także przetargi na kolejne odcinki obwodnicy w kierunku Białej Drogi. W pierwszym etapie LOA wybudowano m.in. rondo na ul. Szewskiej (na fot.) oraz most na Wieprzówce. Wówczas do inwestycji dołożyła się Unia Euro-pejska. Tak jest i teraz. Andrychów pozyskał ponad 4,2 miliona złotych na to przedsięwzięcie z Małopol-skiego Regionalnego Programu Operacyjnego. (fr)

Rondo na jesień

Osiemdziesiąt tysięcy złotych przekazała Gmina Andrychów strażakom z Targanic Dolnych na nowy wóz bojowy. Przekazanie i poświęcenie samochodu ratowniczo – gaśniczego miało miejsce w ostatnią sobotę lipca. Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w kościele parafialnym p.w. Miłosierdzia Bożego. Potem ochotnicy i zaproszeni goście udali się na plac manewrowy przy Domu Strażaka. Tam też nastąpiło wręczenie odznaczeń i wyróżnień. Po koncercie orkiestry dętej z Roczyn strażacy zaprosili miesz-kańców sołectwa na festyn. Nowy pojazd zastąpi wysłużoną maszynę z 1969 roku. Zabyt-kowy wehikuł marki mercedes benz strażacy z Targanic zamie-rzają sprzedać. Cena pojazdu podana na stronie internetowej to 12 tysięcy złotych. To atrakcyjna kwota dla miłośników starych samochodów. Mercedes jest nie tylko bardzo ładny i zadbany. To prawdziwie rodzinne auto z miej-scami dla siedmiu osób. (fr)

Wymienili park… samochodowy

Koniec z dziurami na jednokierunkowej ul. Floriań-skiej. Uliczka, na której ruch był coraz większy, bo prowadzi do Przedszkola nr 1 i na parking pod kościołem, pozbyła się przedpotopowego asfaltu. – Położenie kostki kosztuje tyle samo, a jest ona o wiele tańsza i łatwiejsza w utrzymaniu – tłumaczy Jerzy Dwojak. Przy okazji nową nawierzchnię otrzymał również niewielki parking przylegający do drogi. Ratusz wydał na to przedsięwzięcie ok. 130 tysięcy zł. (fr)

Nowe oblicze Floriańskiej

Page 8: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 20108

nowinki/felieton

Przy cmentarzuOdebrano już prace prowadzone przy przebudowie ul. Baczyńskiego w Andrychowie. W zakres inwestycji wchodził też pierwszy etap przebudowy parkingu przy cmentarzu. Zadanie kosztowało gminny budżet ponad 185 tysięcy złotych.(fr)

Mamy dobrą nowinę dla mieszkańców ul. Granicznej w Roczynach sąsiadują-cych bezpośrednio z Porąbką. Parę lat temu właściciel prywatnej działki zablo-kował dogodny dojazd do ich posesji. Wygląda na to, że teraz uda się ułatwić życie tym osobom. Andrychowski magistrat przymierza się do budowy drogi w tym rejonie. Część pieniędzy na ten cel ma pochodzić z przyznanej właśnie ze środków Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych kwoty 21 880 złotych. Dotacja ta, chociaż niezbyt duża, przeznaczona jest na budowę i modernizację dróg dojazdo-wych do gruntów rolnych. (fr)

Mieszkańcy domów przy ul. Grunwal-dzkiej są już zniecierpliwieni przecią-gającymi się robotami. Przebudowa wyceniona na blisko 850 tysięcy złotych miała się zakończyć lipcu. Termin został jednak przesunięty na 10 września. – Musimy przeprosić mieszkańców Górnicy oraz tych, którzy korzystają z tej drogi, za to opóźnienie – mówi Jerzy Dwojak z UM. – Prosimy również o zrozumienie. To specyficzna inwe-stycja. Najpierw musieliśmy zmierzyć się z ekologami. Dopiero na początku sierpnia, czyli już po planowym zakoń-

czeniu robót, mogliśmy wyciąć ostatnie przeszkadzające budowie drzewo. W trakcie prac okazało się też, że grunt pod drogą jest zbyt słaby. Trzeba było zastosować inną technologię i wzmocnić podkład. Uzbrójmy się w cierpliwość. Zależy nam, żeby robota była wykonana porządnie, a nowa droga służyła miesz-kańcom przez wiele lat. Przypomnijmy jeszcze tylko, że Gmina Andrychów zarządza tą ulicą dopiero od półtora roku. Poprzedni administrator, czyli starostwo, przez wiele lat nie kiwnęło palcem w sprawie Grunwaldzkiej.(fr)

Cierpliwości

Na granicy

Kampania prezydencka podsumowana. Po podliczeniu kosztów wyszło, że najmniej za jeden głos zapłacił Bronisław Komorowski (1,67 zł.) i zaraz po nim Jarosław Kaczyński (15 groszy więcej za głos). Za to Waldemar Pawlak, który wydał na wybory 3,5 miliona złotych, na każdy głos wydał niemal 12 złotych! Wniosek: im słabszy kandydat, tym zabawa droższa. Całe szczęście, że to nie z własnej kieszeni te pieniądze na kampanię. Na naszym podwórku ruszyła już zdaje się kampania do wyborów samorządo-wych. Wszystkie regionalne i lokalne media doniosły, że pewien niezależny kandydat na stanowisko szefa gminy, rozdaje prezenty druhom ochotnikom. Sam rzecz jasna za podarki nie płaci. Jak to w kampanii. Tym samym pojawił się na andrychowskiej ziemi nasz swojski św. Mikołaj. Jest to ekumeniczny Mikołaj. Popierają go podobno nawet dwaj radni, których zbieżność nazwisk jest zupełnie przypadkowa. Jeden z nich ponoć prywatnie nie wierzy w św. Mikołaja, a w drugiego nie wierzy sam św. Mikołaj. Ale w polityce i z diabłem można się sprzymierzyć. Tym bardziej ze świętym. Rodzi się pytanie, co też w zamian ów darczyńca będzie się spodziewał. Biskup Miry oczekuje, że dzieci będą grzeczne, posłuszne rodzicom i wytrwałe w odma-wianiu paciorków. Bo jak nie, to za rok nie przyjdzie. Mikołaj z Andry-chowa liczy pewnie na głosy w wyborach. Bo jak nie, to ani za rok, ani za dwa, ani za trzy lata nie przyjdzie. A za cztery? I jeszcze jeden szczegół. Otóż prezent dla strażaków w postaci aparatu powietrznego kosztował w zależności od źródła 1 tysiąc zł. („Gazeta Krakowska”) lub 3 tys. zł. („Dziennik Polski”). W tym samym czasie druhowie ochotnicy z Targanic Dolnych święcili właśnie nowy wóz bojowy, do którego Gmina Andrychów dołożyła 80 tys. zł. ( słownie – osiemdziesiąt tysięcy złotych)! I co? I nic! W lokalnych mediach ani słowa nie napisano o tym wydarzeniu. To akurat nic dziwnego. Dziwne natomiast, że w regio-nalnym tygodniku ukazał się inny tekst…

To nie ostatnie słowo „Urządzona bez głowy” – to o wadowickiej plaży nad Skawą. Zdaniem „Kroniki Beskidzkiej” sporo tam niedociągnięć: brakuje ratownika, a toalety stały tylko przez kilka godzin, gdy pojawili się oficjele otwierający obiekt. Ponadto: „przybywających wita napis informujący, że woda w rzece – jak wykazały badania laboratoryjne – jest nieprzydatna do kąpieli. Swoją opinię na temat plaży prezentuje w KB Robert Szkutnik, który w wyborach samo-rządowych w walce o fotel burmistrza Wadowic chce zmierzyć się z Ewą Filipiak. Zacytujmy kandydata: „Uważam, że to skandal, aby wydawać pieniądze na inwestycję, która służyła mieszkańcom miasta w pełnym zakresie tylko przez dwa dni. Obiekt jest niedozorowany, brak przynajmniej jednego ratownika. Nikt nie pomyślał o postawieniu choćby najprostszej przebieralni”. Wcale się nie cieszę z nieszczęścia, czy też niefrasobliwości sąsiadów i nie pastwiłbym się nad tym przedsięwzięciem, gdyby nie jedna rzecz. Równo rok temu, gdy w Andrychowie szykowaliśmy się do otwarcia basenu, rzecznik wadowickiego samorządu przedstawiał projekt budowy plaży nad Skawą jako alternatywę dla naszego kąpieliska. Po co budować za grube miliony, jeśli można za kilkaset tysięcy, ekologicznie, pośród natury… Po czym przyszła powódź, a za nią lokalne pijaczki z mamrotami. I co? I nic! Wadowicki rzecznik zapowiada, że powstaną kolejne plaże. Cały kompleks. Jakbym to gdzieś słyszał. To jest plaża na miarę naszych możliwości. My tą plażą otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasza plaża, przez nas zrobiona, i to nie jest nasze ostatnie słowo! Bo to jest plaża społeczna, w oparciu o sześć instytucji, która sobie odpłynie przy następnych większych opadach. Tak to echo grało. W każdym razie, gratulujemy samopoczucia i konsekwencji. A mieszkańców Wadowic zapraszany do Andrychowa. Na basen z czystą i ciepłą wodą.

Tu nas boli? W lipcu andrychowski basen został uhonorowany Nagrodą III stopnia w konkursie Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa „Budowa Roku 2009”. „Dziennik Polski” tak kwituje to wydarzenie: „Trudno w tym wypadku mówić o wielkim sukcesie, ponieważ taką samą nagrodę otrzy-

Felieton o wszystkim i o niczym

O lecie z Mikołajem i nie tylko

Page 9: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 9

felietonmało ponad 20 innych obiektów w Polsce”. To nie koniec. Dalej czytamy: „Prezes ZGK Krzysztof Stuglik odebrał niedawno w Warszawie podczas uroczystej gali dyplom i statuetkę, którymi uhonorowany został andry-chowski basen. To jedyne nagrody, jakie przyznano, dlatego wśród miesz-kańców Andrychowa trwa dyskusja czy warto było w ogóle wydawać kilka tysięcy zł za uczestnictwo w konkursie. Zdania w tej sprawie – jak zwykle - są podzielone. Tak samo jak podzielone są opinie mieszkańców na temat tej inwestycji”. Co wynika z tej informacji? Zamiast cieszyć się z nagrody i być dumnym z takiego wyróżnienia, andrychowianie między śniadaniem i kolacją toczą zagorzałe spory nad zasadnością funkcjonowania kąpieliska, które w tym mieście istniało od lat trzydziestych ubiegłego wieku. Naprawdę tym się zamartwiamy podczas czterdziestostopniowych upałów? Szanowny Czytelniku, czy to właśnie spędza Ci sen z powiek podczas gorącego lata? A może zerknijmy na tę sytuację chłodnym okiem. Udział w konkursie to forma promocji. Za reklamę się płaci. To normalne. Pytanie raczej, czy to się opłaca? Kiedy widzę na parkingu pod basenem rejestracje z Krakowa, z całej Zachodniej Małopolski i z całego Śląska, to odpowiedź nasuwa się sama. Dalej dziennikarz DP pisze tak: „Basen ma być czynny do końca września, ale wszystko oczywiście zależy od pogody. Potem zamknięty zostanie na długie jesienno – zimowe miesiące.” Aż dziwne, że wiosną w podobnym żałobnym tonie nikt nie biadolił nad losem stacji narciarskich, które trzeba zamknąć na długie letnie miesiące. A może by tak zadaszyć góry. I jeszcze na przykład rowery, bo jak pada, to wiadomo – raczej kiszka na bicyklu.

To nic, że Jak już jesteśmy przy basenie i rowerach… Na jednym z interneto-wych portali (www.mamnewsa.pl) w tekście „Za prestiż też trzeba płacić” autor (autorka) pisze tak: „Niedawno władze Andrychowa pochwaliły się, że nowy andrychowski basen został zgłoszony do prestiżowego konkursu „Budowa Roku 2009”. (…) Władze Andrychowa robią, co mogą, aby dowartościować swoje dzieło. (…) Jak ustaliliśmy, jednym z warunków uczestnictwa w konkursie było zapła-cenia wpisowego. A to wcale nie jest małe.” Nic nowego. Tyle, że ten sam dziennikarz, na tym samym portalu miesiąc później pisze tak: „Organi-zatorzy Tour de Pologne poinformo-wali, że tegoroczny wyścig ponownie przebiegał będzie przez Wadowice. (…) Zdaniem wadowickiego ratusza, wyścig kolarski jest doskonałą promocją miasta, gdyż przebieg imprezy relacjonowany jest do kilkudzie-sięciu państw. To nic, że za współorganizowanie jednej z premii trzeba zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych – podobno warto. Z takiej formy promocji miasto korzystało w ostatnich latach.” Jak widać promocja promocji nierówna. A że wyścig całkiem niedawno, bo szóstego sierpnia przez nasz powiat przejeżdżał, to w pamięci mi się jeszcze nie zatarł. Zwłaszcza utrudnienia w ruchu, korki i objazdy. Kto przegapił te wyjąt-kową, bo trwającą przeszło minutę akcję promującą Wadowice, może ją obejrzeć na stronie http://itvwadowice.pl. Za darmo.

Nawet bobra nie oszczędzą Kolarze pewnie by wolniej przez Wadowice przejeżdżali, z szacun-kiem i dostojniej, ale ich taka nawałnica poganiała, że aż mi ich żal było. Bardziej mi było jednak szkoda mieszkańców nieszczęsnej Bogatyni. Kilka godzin ulewy i taka tragedia. Nie przypomina to Państwu czegoś? Gdy

siedząc w suchutkim mieszkaniu oglądałem w telewizji relację z Dolnego Śląska, to przed oczami mimowolnie stanęły mi obrazy sprzed pięciu lat. Cztery godziny ulewy, koryto Targaniczanki poszerzone kilkakrotnie, centrum miasta zalane, cały kwartał wokół ul. Tkackiej pod wodą, ewaku-acja ludności, milionowe straty w andrychowskich fabrykach, przysiółki odcięte od świata, zerwane wszystkie mosty na odcinku kilkunastu kilome-trów, zrujnowana sieć elektryczna, kanalizacyjna, wodociągowa, gazowa, straż, wojsko i ciężki sprzęt rozjeżdżający śródmieście. My to już przerobi-liśmy. Na szczęście władze Andrychowa wyciągnęły odpowiednie wnioski i dlatego możemy teraz siedzieć w suchutkich mieszkaniach z pilotem w ręku. I możemy współczuć. I tak tylko sobie myślę: to u nas się dało, a gdzie indziej się nie da? Niedawno rząd to nawet winą za powódź chciał obciążyć poczciwe bobry. O mało ich ktoś spod ochrony nie wyciągnął. Tymczasem, jak informuje strona www.bobry.pl: „Najprawdopodobniej dzięki bobrom skala powodzi jest mniejsza. Wedle ostrożnych szacunków

w górnych odcinkach dorzecza Wisły i Odry bobry utrzymują tysiące tam, gromadzących co najmniej pięćdzie-siąt milionów metrów sześciennych wody. Ponadto powodują zwolnienie nurtu i rozlewanie się wody w górach na naturalne przybrzeżne poldery. Decyzje urzędników są najprawdopo-dobniej podyktowane chęcią odwró-cenia uwagi od winnych wieloletnich zaniedbań i skierowania jej na w większości niewinne zwierzęta lub dowodzą kompletnego ignorowania faktów.”

Kto ma gorącą głowę? Skąd mi ten bóbr do głowy właśnie przyszedł? Ano widać to już taki nasz, andrychowski los. Jak już wymyśli-liśmy maskotkę gminy, to ktoś nawet tutaj łyżkę dziegciu wtryni. Musi być kontrowersyjnie. Nawet plusza-kowi się dostaje. I tak na okrągło. Ostatnio to kontrowersyjne są w Andrychowie fontanny. Wszędzie na całym świecie podziwiane, a nawet z tej miłości rozkradane (ostatnio w Australii i w Gruzji). U nas – nie. Podczas gdy w całym kraju upały, a umordowani mieszkańcy miast szukają odrobiny ochłody właśnie przy fontannach (często nieczynnych) „Kronika Beskidzka” informuje w tekście „Trysną jesienią”: „Fontanny będą kosztować łącznie ponad 2,8 miliona zł. Choć budowa zostanie sfinansowana z pieniędzy unijnych pozyskanych przez magistrat na rewi-talizację centrum miasta, wzbudza

wśród andrychowian sporo emocji. Zwolennicy wodotrysków cieszą się, że Andrychów zyska nowe oblicze. Przeciwnicy uważają, ze pieniądze powinny zostać przeznaczone na ważniejsze inwestycje, choćby dokoń-czenie budowy lokalnej obwodnicy”. I nic to, że na tę obwodnicę Unia Europejska też nam właśnie dała ponad cztery miliony a parę lat temu 3,5 miliona. I nic to, że nie da się wymienić kasy na rewitalizację na inne inwestycje. Kto nie wierzy może się udać prosto do Brukseli. Uprzedzam jednak, że symbolem tego miasta jest… Manneken pis, po polsku Siusia-jący chłopiec. To figurka - fontanna, wykonana z brązu, przedstawiająca nagiego, siusiającego chłopca. PS. A tak między nami, andrychowianami. Czy my rzeczywiście wszędzie szukamy dziury w całym i dniami i nocami dyskutujemy, kłócimy się, kontrowersje jakoweś w sobie wzbudzamy, spory prowadzimy… Ja tam wolę iść na basen. Albo pogłaskać bobra.

Frantic

Page 10: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201010

gmina

Nasza gmina. Pół na pół cz. 1Andrychów to spora gmina, którą zamieszkuje blisko 44 tysiące mieszkańców (stan na koniec 2009 roku). Ponad połowa z nich mieszka w sołectwach. Te proporcje odzwierciedla także budżet Gminy. Pieniądze przeznaczone na rozwój dzielone są po połowie: na miasto i na wioski. Co nie dziwi, zmiany zauważane są głównie w mieście. W końcu Andrychów stanowi centrum życia Gminy. To tutaj najczęściej przyjeżdżają mieszkańcy choćby po to, by załatwić sprawy urzędowe. Zanim jednak opiszemy zmiany zachodzące w samym Andrychowie, postanowiliśmy przyjrzeć się, jakie inwestycje zrealizowano w ostatnich czterech latach w sołectwach naszej gminy. W tym numerze zaglądamy do: Brzezinki, Inwałdu, Zagórnika i Roczyn. Kolejne cztery sołe-ctwa przedstawimy w wydaniu wrześniowym „Nowin”. Andrychów – w październikowym.

Nasz tekst ma charakter mini raportu. Dlatego nie sposób opisać w nim wszystkie przedsięwzięcia wykonane w ostatnich latach i wszystkie wydatki poniesione przez Gminę. Pominęliśmy m.in. bieżące wydatki na oświatę (część pieniędzy pochodzi z ministerstwa, część z Gminy) czy kulturę. Skupiliśmy się głównie na inwestycjach drogowych, bo z

naszego doświadczenia wynika, że przede wszystkim ten temat intere-suje mieszkańców. I jeszcze jedna uwaga. W przypadku tegorocznych inwestycji przedstawiamy stan na początek sierpnia. Trzeba to zazna-czyć, gdyż w tym roku na drogach w sołectwach ma się jeszcze sporo dziać.

BRZEZINKA To najmniejsze sołectwo w naszej Gminie. Jakie inwestycje wyko-nano w tej miejscowości w latach 2006 – 2010 (pierwsza połowa)? W 2006 roku Gmina wykonała nakładkę asfaltową na ul. Źród-lanej (koszt - ok. 52 000 złotych). Z drobniejszych prac warto wymienić usunięcie przełomów na ul. Polnej na powierzchni ok. 145 metrów kwadratowych. To zadanie pochłonęło ponad 10 000 zł. Na zimowe utrzymani dróg na terenie sołectwa wydano niespełna 8 000 zł, energię – 11 000 zł. W 2006 roku w Publicznej Szkole Podstawowej Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich (PSP SPSK) w Brzezince został wyko-nany remont instalacji centralnego ogrzewania. Gmina Andrychów partycypowała w połowie kosztów tego remontu, wykładając 32 000 zł. Największą inwestycją drogową wykonaną w 2007 roku w Brze-zince był remont ul. Polnej na odcinku 246 metrów. Koszt modernizacji tej drogi wyniósł ponad 66 000 zł. Ponadto doko-nano uzupełnienia ubytków dróg

o nawierzchni tłuczniowej i żwirowej, podbudowy dróg oraz poboczy materiałem kamiennym. Podczas prac wbudowano 50 ton tłucznia. W PSP SPSK wymieniono wszystkie okna (Gmina partycypo-wała w wymianie połowy okien, tj. 24 szt.). Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Andrychowie prze-prowadził rozbudowę kanalizacji za kwotę blisko 10 000 zł. Rok później dokonano remontu dachu na budynku szkoły (wartość zadania – ponad 6 791 zł). W 2008 roku w sołectwie przebudowo także ul. Św. Antoniego boczną na długości 335 m. Koszt tego zadania wyniósł ponad 181 000 zł. W 2009 roku wyremontowano nawierzchnię ul. Działy boczna (133m) za kwotę ok. 64 000 zł. Podczas innych prac prowadzo-nych na drogach żwirowych zużyto ok.16 ton żwiru. Największą, już zakończoną inwestycją prowa-dzoną w tym roku była przebu-dowa drogi gminnej – łącznika os. Francja z ul. Graniczną (dł. 463 m). Te prace pochłonęły ponad 250 000 zł.

ul. Św. Antoniego

os. Francja

Page 11: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 11

gmina

INWAŁD W 2006 roku największą drogową inwestycją był remont drogi dojaz-dowej do pól na os. Górki na dł.1,08 km (ok. 80 000 zł, nieco ponad 36 000 pochodziło ze Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych). Ok. 41 000 zł kosztowało wyko-nanie nakładki asfaltowej na os. Wapiennik (220 m.). I jeszcze kilka szczegółowych danych z 2006 roku. Na zimowe utrzymanie dróg gmin-nych na terenie sołectwa wydat-kowano ok. 19 000 zł. Kolejne 35 000 zł pochłonęło powierzchniowe zamykanie ubytków nawierzchni dróg gminnych po zimie. Blisko 44 000 zł kosztowało wzmocnienie nawierzchni asfaltowej ulic: Zielnej i Spacerowej. 13 000 zł prze-znaczono na dobudowę czterech punktów oświetleniowych przy ul. Wiejskiej. Jeśli już jesteśmy przy oświetleniu ulicznym: na energię wydatkowano 45 000 zł, na eksplo-atację – 23 000 zł. Zmieńmy temat. Blisko 38 000 zł kosztowały prace przeprowadzone w 2007 roku w Wiejskim Domu Kultury. Za tę kwotę wymieniono m.in. podłogę na scenie, a także wykonano przy-łącza gazu i kotłowni gazowej. Najważniejszą inwestycją drogową zrealizowaną w 2007 roku w Inwał-dzie była bez wątpienia budowa chodnika przy drodze krajowej na odcinku od cmentarza do drogi na os. Korcza. Pieniądze na reali-zację tego przedsięwzięcia – ponad 500 000 zł pochodziły z budżetu Gminy oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W 2007 roku w Inwałdzie Gmina wyremontowała m.in. drogę na os. Korcza (850 m.). Koszt tej inwe-stycji to prawie 200 000 zł. Remont ul. Zielonej na dł 260 m pochłonął 43 000 zł a odnowienie parkingu przy szkole podstawowej – 63 000 zł. Na uzupełnienie ubytków dróg o nawierzchni tłuczniowej i żwirowej a także podbudowę dróg oraz poboczy materiałem kamiennym zużyto 454 ton tłucznia i 80 ton

żwiru. Warto też wspomnieć o tym, że w 2007

roku WDK „przeszedł” remont holu na parterze oraz częściowe malo-wanie elewacji zewnętrznej budynku (ponad 8 000 zł). Za modernizację sieci wodociągowej Zakład Wodociągów i Kanalizacji zapłacił ponad 47 000 zł, zaś remont ogrodzenia ujęcia wody w Inwałdzie – ok. 3 500 zł. W 2008 roku za ponad 218 000 zł wyremontowano ul. Gościnną na odcinku 400 m (przebudowę współ-finansowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ze środków powo-dziowych). Dokonano także moder-nizacji drogi dojazdowej do gruntów rolnych przy tejże ulicy (520 m, blisko 135 000 zł). Przebudowa ul. Siewnej (234 m) pochłonęła 91 000 zł. Na uzupełnienie dróg zużyto 463 ton tłucznia i 270 ton żwiru. W 2008 roku w Inwałdzie postawiono też siedem nowych wiat przystankowych. Część z nich nie przetrwała szybkiego „spotkania” z wandalami. Trzeba było zastąpić je nowymi. Dwa lata temu na moder-nizację sieci wodociągowej ZWiK wydał ok. 260 000 zł. W ubiegłym roku w Inwałdzie wyremontowano m.in. ul. Spokojną (210 m, koszt – blisko 90 000 zł). Drugi etap moderni-zacji drogi dojazdowej do gruntów przy ul. Gościnnej (320 m) kosztował ponad 94 000 zł. Na wykonanie podbudowy dróg, uzupeł-nienie nawierzchni wyko-rzystano 663 tony tłucznia i 56 ton żwiru. Modernizacja kolejnego odcinka sieci wodociągowej kosztowała ok. 300 000 zł. W 2009 roku remontu doczekało się pomieszczenie biblioteki, znajdujące się w WDK. Za pieniądze pochodzące z rządowego programu „Infra-struktura Bibliotek” oraz budżetu Gminy w inwałdzkiej filii udało się wymienić okna, na schodach

położyć płytki,

ul. Siewna

ul. Gościnna

os. Korcza

ul. Spokojnachodnik przy drodze krajowej

Page 12: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201012

gminaa na podłodze nową wykładzinę. Odmalowano także ściany, drzwi i regały biblioteczne. Ponadto do pomieszczenia podprowadzono łącze internetowe. W br. filię wypo-sażono w stanowisko komputerowe i urządzenie wielofunkcyjne. Największą inwestycją na drogach, zakończoną w tym roku, była prze-budowa łącznika ul. Kolejowej z ul. Zagórnicką na długości 477 m

(ponad 257 000 zł). Wykonana do końca czerwca modernizacja kolej-nego odcinka sieci wodociągowej kosztowała ok. 93 000 zł. Na koniec jedno zdanie o sporcie. Tylko w latach 2009 – 2010 Ludowy Klub Sportowy „Huragan” Inwałd otrzymał od Gminy dotacje na szkolenie młodzieży w łącznej wysokości 32 000 zł.

Inwałd c.d.

ZAGÓRNIK W 2006 roku ukończono budowę sali gimnastycznej przy tutejszym Zespole Szkół Samorządowych. Zagórnicka placówka zyskała salę o wymiarach 18 na 40 m (płyta boiska 18 na 30 m). Obiekt mieści

widownię stałą na 130 miejsc oraz zaplecze socjalno-techniczne. Budowa kosztowała ok. 2,9 miliona zł. W 2006 roku Gmina wykonała także m.in. remont dachu i instalacji centralnego ogrzewania w Domu Nauczyciela w Zagórniku. W Wiejskim Domu Kultury m.in.: wymieniono okna w sali

widowiskowej, w bibliotece i w korytarzu na piętrze, wyremontowano pomieszczenia przyziemia, prze-budowano sanitariaty. Dokonano także przebudowy instalacji c.o. i remontu instalacji elektrycznej. Koszt prac to blisko 40 000 zł. Jeśli chodzi o inwestycje drogowe, to największą była przebudowa mostu na ul. Solakiewicza, zniszczonego wskutek powodzi z sierpnia 2005 roku (koszt 90 000 zł, zadanie współfi-nansowane ze środków Kontraktu Wojewódzkiego w wys. ok. 27 000 zł). Wykonano także m.in. nakładki asfaltowe na ul. Oazowej (100 m) i Strażackiej (210 m). Ponad 37 000 zł pochłonął remont drogi dojaz-dowej do pól znajdujących się na granicy Zagórnika i Rzyk. W 2007 roku Gmina sfinansowała montaż klimaty-zacji w sali gimnastycznej przy ZSS. Ponad 6 000 zł kosztował remont pomieszczeń przyziemia w WDK i wymiana drzwi pomieszczeń Koła Gospodyń Wiej-skich w tymże budynku. Spośród inwestycji drogo-wych trzeba wymienić remonty ulic: Rekreacyjnej na dł. 620 m – ponad 177 000 zł oraz Miodowej na dł.

ul. Solakiewicza

Page 13: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 13

gmina

160 m – blisko 43 000 zł. Podczas uzupełniania ubytków dróg o nawierzchni tłuczniowej i żwirowej, podbudowy dróg oraz

poboczy materiałem kamiennym wbudowano 111 ton tłucznia. Rozbudowa sieci kanali-

zacyjnej kosztowała ponad 3 000 zł, a modernizacja zestawu hydroforowego – 26 000 zł. W 2008 roku w Zagórniku przebudowano m.in.: drogę na os. Biadasów (dł. 407m, ponad

257 000 zł) oraz ul. Skornicką (dł. 197 m, blisko 85 000 zł). W czasie uzupełniania ubytków na drogach i wykonywania innych prac zużyto 222 ton tłucznia. Dwa lata temu Ochotnicza

Straż Pożarna z Zagórnika doczekała się nowego samochodu ratowniczo - gaśni-czego (gazeli). Auto kosztowało 85 000 zł, 45 000 pochodziło z budżetu

Gminy. Dodajmy, że przeprowadzony rok później karosaż gazeli kosz-tował prawie 44 000 zł, z czego 35 000 zł dała Gmina. Budowa kolejnego odcinka sieci kanalizacyjnej pochłonęła niespełna 7 700 zł. Przeprowadzone w 2009 roku malowanie dachu i remont zadaszenia WDK kosztował 30 000 zł. Remont łącznika ulic Szkolnej i Strażackiej (188 m) – ok. 108 000 zł, zaś przebudowa drogi na os. Biadasów 1 – ok. 135 000 zł. Na uzupełnienie ubytków i poboczy wykorzystano 90 ton tłucznia. Wykonane w ubiegłym roku zabezpieczenie korpusu drogi gminnej koszami siatkowo – kamiennymi kosztowało ponad 64 000 zł. W 2009 roku rozpoczęto także prace przy przebudowie i wykonaniu chodnika przy głównej drodze w Zagórniku – ul. Solakiewicza (etap I).

Remont zakończył się w tym roku. Pochłonął ponad 1,4 miliona zł. W tym roku zakończyła się już także przebudowa drogi na os. Hulakówka (dł. 545 m). Na tę inwestycję Gmina wydała 258 000 zł. Dotacja z Gminy dla LKS „Gronie” Zagórnik na szkolenie młodzieży w latach 2009- 2010 wyniosła łącznie 21 000 zł.

ROCZYNY W 2006 roku Gmina sfinan-sowała przebudowę dachu na budynku Zespołu Szkół Samorzą-

dowych (ZSS) w Roczynach

(wartość inwestycji to blisko 250 000 zł). Z przedsięwzięć drogowych warto wymienić m.in. położenie nakładki asfaltowej na dwóch odcinkach (dł. 397m i 255m) ul. Topolowej. To zadanie kosztowało ok. 165 000 zł. 111 000 zł wydano na remont przepustu

łączącego ul. Wiedeńską z ul. Głowackiego. Na

remont nawierzchni żwirowych dróg gminnych wydatkowano ok. 17 000 zł. Ponad 21 000 zł kosz-towała budowa oświetlenia ulicz-nego przy ul. B ie l sk ie j . Na moder- n i z a c j ę s i e c i

wodociągowej w Roczynach Zakład Wodociągów i Kanalizacji przeznaczył 21 800 zł, zaś na rozbudowę kanalizacji – 7 500 zł. W 2007 roku największą nie drogową inwestycją była nadbu-dowa łącznika i świetlicy w ZSS w Roczynach, która kosztowała

ponad 466 000 zł. Budowa chodnika o pow. 2 086 m2 wraz

z kanalizacją d e s z c z ową , p r z e b u -dową jezdni i istniejących zjazdów na ul. Wiedeńskiej i ul. Podgór-skiej (etap I) p o c h ł o n ę ł a ponad 960 000 zł. Nakładki asfaltowe na ulicach: Biel-skiej bocznej (dł. 148m) i

os. Hulakówka

Page 14: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201014

gminaTopolowej (351 m) odpowiednio: ok. 65 000 zł i ok. 90 000 zł. Remont drogi dojazdowej do gruntów rolnych – łącznik ul. Graniczna – ul. Topolowa na dł. 1,1 km kosztował ok. 97 000 zł (zadanie było współfinansowane z Funduszy Ochrony Gruntów Rolnych). Na uzupełnienie ubytków dróg o nawierzchni tłuczniowej i żwirowej, podbu-dowy dróg oraz poboczy mate-riałem kamiennym zużyto 553 tony tłucznia i 96 ton żwiru. Na remonty odwodnień przy kilku ulicach wydano ponad 32 000 zł. Rozbudowa kanalizacji koszto-wała ZWiK ok. 8 000 zł, nato-miast modernizacja sieci wodocią-gowej – ponad 32 000 zł. W 2008 roku na koszt Gminy wymieniono wszystkie okna (110 sztuk) w budynkach roczyńskiego ZSS. Ta operacja kosztowała ponad 113 000 zł. Blisko 1,3 mln zł Gmina wydała na II etap budowy chodnika i przebudowy jezdni przy ulicach: Podgórskiej i Wiedeńskiej w Roczynach. Nakładka asfaltowa na ul. Środkowej (odcinek 326 m) kosztowała ok. 211 000 zł (pieniądze pochodziły z budżetu Gminy oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji). Z kolei wykonanie nakładki asfaltowej na ul. Gronie (460 m) kosztowało ponad 264 000 zł. Dobudowa oświetlenia ulicznego przy ulicach: Spokojnej, Ogrodni-czej, Krótkiej i Sadowej pochło-nęła ok.14 000 zł. Uzupełnienie ubytków na drogach o nawierzchni tłuczniowej i żwirowej wymagało wbudowania 276 ton tłucznia. Na modernizację sieci wodocią-gowej ZWiK wydał blisko 25 000 zł, natomiast budowę kanalizacji – ok. 10 000 zł. W ubiegłym roku w Roczynach m.in. wyremontowano ul. Bielską boczną (795 m, ponad 368 000 zł). Budowa chodnika wraz z siecią

kanalizacyjna i deszczową, posze-rzeniem jezdni, budową zjazdów indywidualnych oraz konstrukcji oporowych kosztowała blisko 235 000 zł (połowę pieniędzy dał na ten cel Powiat - właściciel ul. Bielskiej, połowę nasza Gmina). Uzupełnienie ubytków w drogach o nawierzchni żwirowej i tłucz-niowej wymagało użycia 916 ton tłucznia i 328 ton żwiru. W zeszłym roku remontu doczekała filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, mieszcząca się w budynku szkoły. Podobnie, jak w Inwałdzie remont przeprowadzono za pieniądze z budżetu Gminy oraz rządo-wego programu „Infrastruktura Bibliotek”. Dyrekcja szkoły prze-kazała w użytkowanie bibliotece nowe, większe pomieszczenie. W lokalu m.in. wyburzono jedną ze ścian, wymieniono instalację elek-tryczną, założono nowe oświet-lenie, położono nową wykładzinę podłogową, a także pomalowano ściany i drzwi. Do pomieszczenia doprowadzony został Internet. W 2009 roku za rozbudowę sieci wodociągowej ZWiK zapłacił ok. 94 000 zł, natomiast za rozbudowę kanalizacji ok. 51 000 zł. W tym roku w Roczynach udało się już wykonać przebu-dowę ul. Podgórskiej na dł. 262 m (ok. 150 000 zł) oraz ul. Dolnej (dł. 570 m, ok. 325 000 zł). Na początku sierpnia Gmina ogłosiła przetarg na remont placu i drogi manewrowej przy budynku Ochot-niczej Straży Pożarnej w Roczy-nach. Przeprowadzona w tym roku przez ZWiK modernizacja hydroforni kosztowała ok. 36 000 zł. Modernizacja sieci wodocią-gowej – ok. 60 000 zł, natomiast rozbudowa sieci kanalizacyjnej ok. 65 000 zł. W latach 2009 – 2010 LKS „Stal-mark-Burza” Roczyny otrzymał z Gminy dotację łącznej w wyso-kości 31 000 zł.

ul. Gronie

ul. Wiedeńska ul. Bielska

ul. Sadowa

skrzyżowanie ulic Wiedeńskiej i Podgórskiej

Page 15: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 15

szpital

28 lipca grupa pracowników szpi-tala znów protestowała pod staro-stwem powiatowym w Wadowicach, domagając się szybkiego rozpoczęcia budowy dużego, 7-kontygnacyjnego pawilonu „E”. Pod starostwo przy-nieśli transparenty np. o takiej treści „Dość gadania! Budujcie Szpital” i „Nie !!! Dla polityki Kramarczyk”. W tym samym dniu zarząd powiatu zorganizował kolejny „okrągły stół” w sprawie rozbudowy lecz-nicy. Na spotkanie zaproszono m.in. parlamentarzystów oraz włodarzy z poszczególnych gmin powiatu. Wśród posłów, którzy przyjechali na spotkanie byli: Stanisław Rydzoń (SLD) i Marek Polak (PiS). Andry-chów reprezentował burmistrz Jan Pietras. W dyskusji podkreślał on, że należy pamiętać, iż obok rozbudowy szpitala w powiecie są jeszcze inne bardzo ważne przedsięwzięcia, które czekają na realizację, np. remonty dróg. Udziału w „okrągłym stole” odmówiła burmistrz Wadowic Ewa Filipiak. „(…)Największym zagrożeniem dla szpitala jest rozpoczęcie budowy 7-kondygancyjnego Pawilonu „E”, na który powiatu po prostu nie stać. (…) Powiat nie ma pieniędzy na luksusy i nie dostanie ich ani od rządu, ani z Unii Europejskiej. Musimy liczyć tylko na własny budżet oraz na możli-wości kredytowe. A te również są bardzo ograniczone. Uratujmy szpital poprzez realną rozbudowę, spełnia-jącą wymogi prawne (…)” – apelował wicestarosta Zbigniew Janosz w oświadczeniu wydanym kilka dniu po spotkaniu. Tymczasem pod koniec lipca Proku-ratura Rejonowa w Wadowicach umorzyła śledztwo w sprawie prze-

kroczenia uprawnień przy projek-towaniu szpitala w Wadowicach, którego miało dopuścić się kierow-nictwo lecznicy. Prokurator nie stwierdził znamion przestępstwa. Z drugiej strony prokuratura zdecydo-wała również o odmowie wszczęcia postępowania wobec starosty wado-wickiego Teresy Kramarczyk za niezapłacenie szpitalowi za przygoto-wany projekt budowy 7-kontygnacyj-nego pawilonu „E”. Początek tego miesiąca przyniósł, dla wielu zaskakującą, decyzję. 5 sierpnia Zarząd Powiatu Wadowi-ckiego zdecydował o ogłoszeniu prze-targu nieograniczonego na wykonanie dokumentacji projektowej rozbudowy Szpitala Powiatowego w Wadowi-cach. W ramach inwestycji ma zostać wybudowany metodą tradycyjną trzykondygnacyjny pawilon łóżkowy „E”, który na każdym piętrze będzie połączony łącznikiem z istniejącym Pawilonem „C”. Pawilon „E” ma być wykonany z częściowym podpiw-niczeniem, gdzie rozmieszczone będą m.in. pomieszczenia szatniowe perso-nelu, magazyny oraz kaplica. „(...) Zrealizowanie tej inwestycji pozwoli na dostosowanie ZZOZ-u w Wado-wicach do wymagań określonych w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia, co jest warunkiem funkcjonowania szpi-tala w Wadowicach po 2012 roku. Decyzja Zarządu Powiatu kończy okres dyskusji i sporów dotyczących zakresu rozbudowy wadowickiego szpitala” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez zarząd powiatu. Jak łatwo się domyśleć, ta decyzja nie jest w smak tym pracownikom szpitala oraz politykom, którzy domagają się budowy dużego 7- piętrowego pawi-lonu „E”. (tem)

Zostają przy swoimNadal nie ma porozumienia w sprawie rozbudowy wadowickiego szpitala. Ostatnie tygodnie przyniosły kolejne spotkania i kolejną demonstrację. Każda ze stron pozostała przy swoim zdaniu. Tyle, ze zarząd powiatu wykonał krok naprzód, ogłaszając prze-targ na wykonanie projektu budowy 3-piętrowego pawilonu „E”.

MIEJSCE NA

TWOJĄ REKLAMĘ

Page 16: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201016

społeczeństwo

Granice upokorzeń1 sierpnia weszła w życie znowelizowana ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Z tej okazji postanowiliśmy się przyjrzeć, na jaką pomoc mogą liczyć ofiary przemocy, zamieszkujące naszą gminę. Przedstawiamy Państwu także kilka nowych zapisów znoweli-zowanej ustawy. Czy znajdą one zastosowanie w praktyce, czy też pozostaną jedynie na papierze, przekonamy się wkrótce.

Na początek warto wspomnieć o uchwalonym kilka miesięcy temu przez Radę Miejską „Gminnym Programie Przeciwdziałania Prze-mocy na lata 2010 - 2013”. Doku-ment opisuje m.in. wszystkie dzia-łania, które będą podejmowane na rzecz przeciwdziałania przemocy. – W ramach tego programu została formalnie powołana Koalicja Przeciw Prze-mocy w Gminie A n d r y c h ó w , w skład której wchodzą przed-stawiciele m.in.: Ośrodka Pomocy S p o ł e c z n e j , Poradni Psycho-logiczno-Peda-g o g i c z n e j , Gminnej Komisji Rozwiązywania P r o b l e m ó w Alkoholowych, policji, kuratorzy sądowi. Zadaniem koalicji jest zajęcie się konkretnymi problemami danych osób czy rodzin. Działania są prowadzone w sposób skoordy-nowany. Chodzi o to, by uniknąć takiej sytuacji, w której kilka insty-tucji z osobna prowadzi pracę z rodziną. Wspólne działania przy-noszą bowiem o wiele lepszy skutek – mówi Beata Smolec, prawnik w Ośrodku Pomocy Społecznej w

Andrychowie. W ramach gminnego programu powstał także punkt informacji dla osób dotkniętych przemocą w rodzinie. Działa on przy OPS przy ulicy Batorego 5. Utwo-rzono specjalną linię telefoniczną. Pod numer 33 843 77 77 mogą zadzwonić zarówno ofiary, jak i świadkowie przemocy. Linia tele-foniczna czynna jest codziennie od godz. 7 do 15 i dodatkowo

w czwartki od godz. 15 do 18. Ważna uwaga. Pod numer 843 77 77 można zadzwonić anonimowo. Dyżur pełnią zarówno pracownicy socjalni, jak i specjaliści, m.in. psycholog, prawnik, terapeuta. – Pod numer można zadzwonić m.in. wtedy, gdy dzieje się lub właśnie stało się coś złego. Możemy wtedy podjąć interwencję. Jeśli będzie

trzeba, osoby potrzebujące mogą skorzystać z naszego Hostelu. Tutaj można znaleźć schronienie, jeśli np. potrzebna jest natychmiastowa izolacja od sprawcy przemocy – informuje Elżbieta Prus, kierownik OPS. Warto także pamiętać o możliwościach, które ma dawać znowelizowana ustawa o przeciw-działaniu przemocy w rodzinie. Jeden z jej zapisów (cytujemy go poniżej) pozwala na skuteczną

izolację sprawców od ofiar prze-mocy, m.in. poprzez sądowy nakaz opuszczenia mieszkania przez domowych katów. Jak podkreśla B. Smolec, ofiary przemocy z naszej gminy mogą liczyć na wsparcie ze strony specjalistów. W OPS pracują m.in.: psycholog, prawnik, tera-peuta, pedagog z pomocy których można skorzystać. – Wszystkie te osoby są przygotowane, by

udzielać pomocy ofierze prze-mocy. Ważne, by ta odważyła się opowiedzieć o swoich doświad-czeniach – mówi B. Smolec. Jedno-cześnie prawnik Ośrodka prze-konuje, że w przypadku prze-mocy w rodzinie bardzo ważną rolę odgrywa „ n i e b i e s k a karta”. Doku-mentacja „niebieskiej karty” służy m.in.: rozpoznaniu prze-mocy, rejestracji przebiegu zdarzenia i jego skutków. Może także być wykorzystywana w postępowaniu przygotowawczym wszczynanym wobec sprawcy. Co ważne, wypełnienie „niebie-skiej karty” nie jest równo-znaczne ze złożeniem doniesienia o popełnieniu przestępstwa i nie stanowi podstawy do wszczęcia postępowania karnego. Jednak w przypadku złożenia zawiado-mienia i wszczęcia postępowania może ona zostać wykorzystana jako dowód w sprawie. – Często, jeśli nie ma założonej „niebieskiej karty”, nie ma śladu po tym, że

w danej rodzinie dochodziło do aktów przemocy. Dlatego ofiary przemocy mogą domagać się np. od interweniujących policjantów

procedury „niebieskiej karty”. Ze swej strony możemy powiedzieć, że pracownicy socjalni OPS jeśli mają do czynienia z aktami prze-mocy takie karty - za zgodą osoby dotkniętej przemocą- zakładają – przekonuje B. Smolec. Od 1 sierpnia zmienia się jedna ważna rzecz. Procedura „Niebieskiej Karty” nie wymaga już zgody osoby dotkniętej przemocą w rodzinie. Zmieniony przepis mówi, iż „wszczęcie procedury „niebieskiej karty”” następuje „w przypadku powzięcia w toku prowadzonych czynności służbo-wych lub zawodowych, podej-rzenia stosowania przemocy” wobec członków rodziny. (as)

Po zmianie ustawy osoby, które w związku z wykony-waniem swoich obowiązków służbowych lub zawodo-wych powzięły podejrzenie o popełnieniu ściganego z urzędu przestępstwa z użyciem przemocy w rodzinie, niezwłocznie zawiadamiają o tym policję lub proku-ratora. Z kolei osoby będące świadkami przemocy w

rodzinie powinny zawiadomić o tym policję, prokura-tora lub inny podmiot działający na rzecz przeciwdzia-

łania przemocy w rodzinie.

Jeżeli członek rodziny wspólnie zajmujący mieszkanie, swoim zachowaniem polegającym na stosowaniu prze-mocy w rodzinie czyni szczególnie uciążliwym wspólne

zamieszkiwanie, osoba dotknięta przemocą może żądać, aby sąd zobowiązał go do opuszczenia mieszkania. Posta-

nowienie zapada po przeprowadzeniu rozprawy, która powinna odbyć się w terminie jednego miesiąca od dnia wpływu wniosku. Staje się ono wykonalne z chwilą ogło-szenia i może być zmienione lub uchylone w razie zmiany

okoliczności. Do wykonania obowiązku opuszczenia mieszkania stosuje się odpowiednio przepisy o egzekucji

obowiązku opróżnienia lokalu służącego zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika.

W razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka w związku z przemocą w rodzinie pracownik socjalny wykonujący

obowiązki służbowe ma prawo odebrać dziecko z rodziny i umieścić je u innej niezamieszkującej wspólnie osoby najbliższej, w rodzinie

zastępczej lub w całodobowej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Pracownik socjalny ma obowiązek niezwłocznego powiadomienia

sądu opiekuńczego, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin, o odebraniu dziecka z rodziny i umieszczeniu go u niezamieszkującej

wspólnie osoby najbliższej, w rodzinie zastępczej lub w całodo-bowej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Rodzicom, opiekunom

prawnym lub faktycznym przysługuje zażalenie do sądu opiekuń-czego. Sąd rozpatruje zażalenie niezwłocznie, nie później jednak niż

w ciągu 24 godzin.

Page 17: SIERPIENgazeta

NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 17tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu

1. Przemoc w rodzinie to sprawa prywatna, nikt nie powinien się wtrącać.Nieprawda. Przemoc, wykorzystywanie, bicie, krzywdzenie osób bliskich jest przestępstwem, tak samo groźnym i podlegającym karze jak przemoc wobec obcych. Fakt zawarcia małżeństwa czy mieszkanie pod jednym dachem nie stanowi okoliczności zezwalającej na przemoc ani nie znosi odpowiedzialności za popełnianie czynów karanych przez prawo.

2. Przemoc zdarza się tylko w rodzinach z margi-nesu społecznego. Nieprawda. Przemoc w rodzinie występuje we wszystkich grupach społecznych, niezależnie od poziomu wykształcenia czy sytuacji materialnej.

3. Przemoc jest wtedy, gdy są widoczne ślady na ciele ofiar. Nieprawda. Przemoc, to nie tylko działania pozo-stawiające siniaki, złamania czy oparzenia, to także poniżanie, obelgi, zmuszanie do określonych zachowań, grożenie, zastraszanie.

4. Jeśli ktoś jest bity, to znaczy, że na to zasłużył. Nieprawda. Nikt nie zasługuje na bicie, krzyw-dzenie, maltretowanie, bez względu na to co zrobił czy powiedział. Nikt nie ma prawa znęcać się, poniżać, bić innych.

5. Policja nie powinna interweniować w sprawach rodzinnych. Nieprawda. Przemoc domowa nie jest sprawą rodzinną, jest przestępstwem ściganym przez prawo. Policja jest powołana do ochrony bezpieczeństwa osób, zapobiegania popełnianiu przestępstw i ścigania sprawców przestępstw bez względu na to, czy ofiara należy do rodziny sprawcy, czy nie.

6. Ofiary przemocy w rodzinie akceptują przemoc. Nieprawda. Ofiary przemocy domowej zawsze próbują się bronić, ich działania są jednak mało skuteczne. Wypróbowują różne, często nieracjo-nalne strategie obronne, które w konsekwencji powodują nasilenie przemocy.

7. To był jednorazowy incydent, który się nie powtórzy. Nieprawda. Przemoc domowa rzadko jest jedno-razowym incydentem. Jeżeli nie zostaną podjęte stanowcze działania wobec sprawcy – przemoc się powtórzy. Policja zwykle jest wzywana w ekstre-malnych sytuacjach, gdy przemoc ma już długą historię.

8. Gdyby naprawdę ofiara cierpiała odeszłaby od sprawcy. Nieprawda. Ofiary naprawdę cierpią, nikt nie lubi być bitym i poniżanym. To, że ofiary nie odchodzą od sprawcy, wynika zwykle z ich zależności od

sprawcy, z trudności mieszkaniowych, z przekonań odnośnie małżeństwa, z nacisków, jakim są podda-wane ofiary ze strony sprawcy a także rodziny, kolegów, sąsiadów.

9. Przyczyną przemocy w rodzinie jest alkohol. Nieprawda. Nawet uzależnienie od alkoholu nie zwalnia od odpowiedzialności za czyny dokony-wane pod jego wpływem. Alkohol jedynie ułatwia stosowanie przemocy, sprawcy często piją po to by znęcać się i bić swoich bliskich, a stanem nietrzeź-wości próbują usprawiedliwić swoje zachowania, by uniknąć odpowiedzialności.

10. Gwałt w małżeństwie nie istnieje. Nieprawda. Gwałtem jest doprowadzenie innej osoby do poddania się czynowi nierządnemu lub do wykonania takiego czynu, stosując przemoc, groźbę bezprawną lub podstęp i nigdzie nie jest napisane, że nie dotyczy to osób bliskich napastnika. Każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu intymnym, akt ślubu nie odbiera tego prawa.

11. Osoby używające przemocy muszą być chore psychicznie. Nieprawda. Nie ma bezpośredniego związku między przemocą a chorobą psychiczną. Przemoc jest demonstracją siły i chęcią przejęcia całkowitej kontroli i władzy nad drugą osobą. (źródło: policja.gov.pl)

Z Kamilą Bandurską, certyfikowanym specjalistą przeciwdziałania przemocy w rodzinie rozmawia Anna Szlagor

Domowa tajemnicaJak długo zajmuje się Pani prob-lemem przemocy w rodzinie?- Aktywnie, od 12 lat. Zarówno na polu kreowania polityki poma-gania, jak również w bezpośrednim kontakcie z osobami, które prze-mocy doświadczają. Czy przemoc w rodzinie to problem marginalny czy wręcz przeciwnie - powszechny? Jak oceniłaby Pani skalę tego zjawiska?- W mojej ocenie przemoc w rodzinie jest zjawiskiem dość powszechnym. Bardzo rzadko o nim mówimy, bo bardzo rzadko ludzie ujawniają tą tajemnicę domową. Jakie mogą być rodzaje przemocy w rodzinie?- Może to być przemoc fizyczna, psychiczna czy seksualna. Może ona też mieć oblicze wykorzystywania ekonomicznego. Przemoc dotyka ludzi o różnym statusie socjoeko-nomicznym, ludzi z różnych środo-wisk, różnego wieku. Z przemocą bywa też tak, że występuje ona w pewnym kontekście kulturowym i rodzinnym. Żeby jej zapobiegać musimy ten kontekst poznać. Jak można pomóc osobie, która

doświadcza przemocy ze strony osób teoretycznie najbliższych? - Od kilkunastu lat w Polsce tworzy się spójny system przeciwdzia-łania przemocy w rodzinie. W skład tego systemu wchodzą insty-tucje pomocowe takie jak: Ośrodki Pomocy Społecznej, Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie, ośrodki stricte zakwalifikowane do tego, żeby udzielać schronienia i pomocy ofiarom przemocy domowej. Aktywny udział w przeciwdzia-łaniu przemocy biorą także poli-cjanci, pomagać potrafią pedagodzy szkolni, osoby, które pracują w placówkach opiekuńczych czy wychowawczych. Niemniej jednak ważne jest to, żeby osoby, które podejmą inicjatywę zmiany swojej sytuacji życiowej, wiedziały, że ta zmiana nie nastąpi natychmiast. Tak jak przemoc jest pewnym procesem, tak i wychodzenie z niej, uwal-nianie się spod jej pręgierza też jest procesem. Myślę, że bardzo ważne jest to, aby osoby, które czują się pokrzywdzone, zgłaszały problem do instytucji, o których wcześniej mówiłam. Jeżeli z jakiegoś powodu

nie są w stanie tego uczynić, ważne jest, by korzystały z pomocy osób bliskich, zaprzyjaźnionych. Być może poprzez tych ludzi uda się skontaktować ofiary ze specja-listą, który zbuduje plan pomocy. W takich sytuacjach trzeba pamiętać, że osoby, które doznały prze-mocy, należy trak-tować w sposób indywidualny. Nie ma bowiem jednego, gotowego rozwią-zania na sytuacje przemocy. Każdy z nas ma swój próg bólu i próg wytrzymałości. I każdy z nas inaczej ocenia swoją relację z partnerem czy z inną osobą, która stosuje wobec nas przemoc. Kiedy czujemy, że nasze granice wytrzy-małości zostały naruszone, jest to pierwszy sygnał, by uciekać, by mówić o problemie. Wiadomo, że w związkach partnerskich opartych na przemocy jest tak, że osoby krzywdzone dają kolejną szansę. Ale żeby zrozumieć mechanizm przemocowy, warto choć na chwilę

„wyskoczyć” z tej relacji. Po to, by spojrzeć na sytuację z pewnej perspektywy. Pomaga skorzystanie z usług specjalistów. Warto zaufać takim osobom. Zwłaszcza, że ich celem nie jest przecież rozbijanie związków. Dobry specjalista nie będzie mówił, czy dana osoba powinna wrócić do partnera, czy też nie. Zadaniem pomagającego nie jest bowiem rozbijanie relacji partnerskiej, tylko eliminowanie przemocy.Dziękuję za rozmowę.

Przemoc domowa a stereotypy

społeczeństwo

Page 18: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13

temat numeru

18

Na koniec I kwartału br. w Gminie Andrychów było 2669 osób bezro-botnych. Po kolejnych 3 miesiącach odnotowano spadek liczby pozosta-jących bez pracy. Na koniec czerwca ilość ta wynosiła 2287 osób. Okres wakacyjny wpłynie najprawdopo-dobniej na jeszcze większe obni-żenie bezrobocia. Z sytuacją taką mamy do czynienia każdego roku ze względu na letnie prace sezonowe. Niestety, prawie połowę naszych bezrobotnych stanowią osoby tzw. długotrwale bezrobotne (w czerwcu 2010 – 974 osoby). Problem polega na tym, że andrychowscy bezrobotni to w sporym procencie osoby przygotowane, często bardzo dobrze do pracy w rozmaitych zawodach technicznych. W hote-lach i sklepach ludzie ci raczej nie znajdują zatrudnienia odpowied-niego do swoich kwalifikacji. Gdy jednak Park Miniatur ogłosił zapo-trzebowanie na doradcę technicz-nego, momentalnie znalazło się na ten jeden dobry i dobrze płatny etat aż osiemnastu kandydatów.

Skąd bezrobotni Dziś nie słychać już, jak było to w latach 90-tych, o restrukturyzacji kolejnych przedsiębiorstw, która to restrukturyzacja zawsze kojarzyła się z ograniczeniem zatrudnienia. Dotyczyło to także andrychow-skich zakładów przemysłowych. Wówczas bezrobocie w naszej gminie osiągało poziom ponad 20 proc. Ale i dzisiaj na rynku pracy, jak widać, sytuacja nie jest zadowa-lająca. Szeregi bezrobotnych zasi-lają absolwenci szkół zawodowych i średnich, a często także wyższych uczelni. Firmy w obliczu kryzysu ratują swój wynik finansowy, zwal-niając pracowników często o bardzo długim stażu pracy. Niektóre z nich upadają, nie radząc sobie na przy-kład z chińską konkurencją. Co jakiś czas słyszymy także w Andry-chowie o takich zwolnieniach. A to któraś ze spółek dawnej Andorii zwalnia kilkadziesiąt osób, a to podobne kroki podejmuje Andropol. Ogólnie zła sytuacja gospodarcza, kiepska kondycja ekonomiczna przedsiębiorstwa, ogromna konku-

rencja – to sytuacje, które na ogół pracownicy rozumieją, choć trudno je zaakceptować. - Jakby się nic nie działo, to pewnie człowiek by dalej pracował. Nie mam do nikogo pretensji. Przecież wiadomo - nie ma pracy, to nie ma. Takie życie jest... - ze zrozumieniem do swej sytuacji podchodzi zwolniony po 30 latach pracy na montażu z Andorii Diesel pan Henryk

Rutinoscorbin na wszystko Zdarza się jednak, że zatrudniony sam rezygnuje z pracy. Zmusza go do tego postawa pracodawcy. - Nieuczciwe traktowanie pracow-nika przez pracodawcę to w dzisiej-

szych czasach zjawisko bardzo powszechne. Niektórzy pracodawcy jednak dochodzą do mistrzostwa w ograniczaniu praw pracowników i nieprzestrzeganiu ustaleń zawartych w Kodeksie Pracy – opowiada pani Sylwia, która kilka lat przepraco-wała u właścicielki sieci sklepów w pobliskich miejscowościach, także w Andrychowie. W końcu pani Sylwia postanowiła się zwolnić. Przyczyny? - Podstawową sprawą były kwestie finansowe – wyjaśnia. - Jedynym udzielanym świadcze-niem była wypłata wypłacana w kwocie najniższej obowiązującej krajowej. Pracować na nią trzeba 44 godziny tygodniowo, chociaż wg kodeksu najniższa stawka obejmuje 40-godzinny wymiar pracy w tygo-dniu. Zgrzyty pojawiały się również, gdy pracownica poruszała temat urlopu wypoczynkowego. W odpowiedzi na prośbę o jego udzielenie słyszała:

,,Nie daję urlopów, wypłacam należną za nie sumę pieniędzy.” Kiedy jednak nadchodził czas wypłaty należnego wynagrodzenia, okazywało się, że tych pieniędzy i tak nigdy się nie zobaczy, gdyż przechodzą one na poczet byłych i przyszłych strat w sklepie. Do tego dochodzi jeszcze kwestia tzw. ,,dobrowolnej pracy w godzinach nadliczbowych”, która dobrowolną nigdy nie jest i za którą również nie są wypłacane żadne pieniądze. Kolejny problem to lekceważenie zwolnień lekarskich. - Brak zmien-nika na stanowisku pracy powo-dował, że zawsze musiałam przyjść do pracy. Zmuszano mnie do tego

nawet w czasie choroby. Nie można liczyć na litość, ani współczucie. Uniwersalną poradą jest zawsze hasło: ,,Weź rutinoscorbin, mi zawsze pomaga” lub: ,,Ja prze-cież też jestem chora, a pracuję” - opisuje swą sytuację sprzed kilku miesięcy pani Sylwia. Jakby tego wszystkiego było mało dochodzi jeszcze sprawa opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Pracodawca, często wykorzystując naiwność pracowników, nie ubez-piecza ich, a nawet okłamuje, że wszystko jest uregulowane, mimo iż tak nie jest. Podobnie trudna sytuacja wywiązuje się w związku z otrzymaniem umowy. Nie jest łatwo. Okazuje się bowiem, że albo nie ma teraz na to czasu, albo praco-dawcy się zapomniało, albo będzie następnym razem. Tak bez końca. W rezultacie czeka się na umowę miesiącami w nadziei, że kiedyś może będzie. Takie oczekiwanie

może trwać nawet rok. - Najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że po pewnym czasie pracownik przestaje się buntować i przyjmuje te warunki pracy za normalne, i nie widzi już tak ostro tego, że jest wykorzy-stywany i że przecież te działania pracodawcy są niezgodne z prawem. Ciężka sytuacja na rynku pracy zmusza ludzi do tego, by zgadzać się na wszystko – podsumowuje pani Sylwia. Często jednak pracownicy nie wytrzymują. Uznają, że lepiej zrezygnować z pracy niż dawać się aż tak wykorzystywać.

Młodym łatwiej Bezrobotny szuka pracy. A łatwo nie jest, jak przekonują nasi rozmówcy. Młodemu człowiekowi stosunkowo łatwo się przekwali-fikować w zależności od potrzeb rynku, chętniej go także zatrudniają pracodawcy, a pozostaje mu jeszcze jedna opcja – wyjazd do pracy za granicą. Inaczej wygląda sytuacja bezrobotnych, którzy w jednym fachu przepracowali 20 – 30 lat. Trudniej znaleźć pracę osobom po 40. czy 50. roku życia. - Mnie się wydaje, że młodzież szybciej gdzieś tam się przekwalifikuje. Ale my, już tacy starzy, ciężko to nam przychodzi. Trudno się przekwalifikować, gdzieś chodzić, na jakieś kursy, zaczynać wszystko od początku. Ale ci młodzi to nawet w Andrychowie mają różne możliwości, okazje – zauważa pan Henryk. I dodaje: - Żebym miał 25 lat, to bym nawet pracował w Warszawie czy w Krakowie, ale gdzie ja na stare lata się będę ruszał... Nie mam też zamiaru wyjeżdżać z Polski. Po pierwsze, mam swoje lata, przyzwyczaiłem się. Jestem po prostu patriotą, tu miałem pracę i obecną sytuację biorę na przeczekanie. Myślę, że się sytuacja poprawi i będzie fajnie. Nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać. Młodzi mogą, ale ja? Po co? Na stare lata będę się tłukł? No nie. Tymczasem dla pracownika z długim stażem miejscowy rynek bywa zamknięty. - Chodzisz od pracodawcy do pracodawcy. Ludzi po 50-tce to raczej nie za bardzo chcą przyjmować. Boją się po prostu, że człowiek stary, schoro-

Po 40-tce ciężko o robotęDość często słychać opinie, że w naszej gminie spada bezrobocie, ponieważ rozwija się turystyka, gdzie powstają nowe miejsca pracy. Wskazuje się także na handel jako na drugą gałąź gospodarki, która przyczynia się do zmniejszania bezrobocia w Andrychowie. Rzeczywiście, tak dużej ilości inwestycji w „przemysł” turystyczny i w handel mogą nam inni pozazdrościć. Szacunek budzi też ich rozmach. Okazuje się jednak, że zjawiska te nie są w stanie uleczyć andrychowskiego rynku pracy.

Mirosław Starostecki

NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Page 19: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu 19

temat numeruwany. 35 lat fizycznej pracy to jest kawał czasu. Ja już mam prawie 53 lata. Człowiek schorowany już trochę jest. Tego się obawiają, że pójdziesz na pięć dni do roboty, a potem się pochorujesz. A jak już mówią, że zatrudnią, to zapropo-nują ci stawkę, że koniec świata. No to lepiej siedzieć w domu. Co się mam poniżać – przekonuje pan Henryk. Tak więc zbyt niska stawka zniechęca do podjęcia pracy. Ale nie tylko. - 5 - 6 zł za godzinę, no tragedia. Jeszcze pewnie od tego ubezpieczenie. Niejeden młody, bo tu też dużo jest młodych bez pracy, idzie na budowę. To jest ciężka praca. Ja tam też mogę iść. Porobię dwa tygodnie i pójdę zaraz chorować na kręgosłup. Bo jako nowemu pracownikowi, to przecież nie dadzą mi jakiejś fajnej roboty, Zresztą na budowie nie ma lekkiej pracy. Poza tym mówią, że się miesiąc pracuje, czeka i nie ma pieniędzy. Przecież to jest tragedia. Nie wiem, co ta za firmy są, nawet się nie pytam, ale jest tu dużo takich pracodawców, co nie patrzą na pracownika, tylko na swój biznes – oburza się nasz rozmówca. Innym problemem jest przekwa-lifikowanie się starszych pracow-ników. Na ogół każdy z nich szuka zajęcia, które dotąd wykonywał lub o zbliżonym profilu. - W sumie 35 lat człowiek robił jedno i to samo. Trudno żeby się tak naraz, już prze-kwalifikowywać na inne zawody – przekonuje pan Henryk. Wtóruje mu pan Paweł: Człowiek z pewnymi kwalifikacjami i dużą praktyką szuka roboty w swoim zawodzie, albo przynajmniej takiej, która by go w miarę satysfakcjonowała. Nie pójdzie robić przy drodze na deszczu. Chyba normalne.

Ważne, kogo znasz Niektórzy z naszych rozmówców przekonani są, że obok wielolet-niego doświadczenia i kwalifi-kacji, aby znaleźć pracę w wieku lat 40, 50, konieczne jest czyjeś poparcie. Mechanizm ten dość obszernie opisuje szukający pracy kilka miesięcy temu pan Olek: - Tak jest generalnie, że jak ktoś ma tam już ponad 40 lat i idzie do takiej firmy pytać o pracę, to tam owszem, mówią: proszę bardzo, prosimy zostawić cv, napisać podanie, ale się w ogóle nie pytają o kwalifikacje. Jak nie masz znajomości, to nikt nawet o to nie zapyta. Mówią, że owszem: przyjmujemy, oddzwonimy, tylko, że z reguły nie oddzwaniają. Uważam, że w wieku późniejszym

trzeba mieć po prostu kogoś, żeby cię wprowadził do firmy. Zagwa-rantował twoje kwalifikacje. Nie wystarczy, że to czy tamto masz na papierze, że tam czy tam praco-wałeś. Jeszcze potrzeba kogoś, kto poprze to osobiście. Bo w wieku późniejszym to już nie chcą bardzo przyjmować. Wolą młodych. Z tymi opiniami zgadza się pan Henryk: - Muszę przez znajo-mych poszukać pracy. Pytałem w Kętach, ale w „Metalach” nie ma przyjęć. Też tam byłem. A pewnie, jak by były znajomości, to by było. Ciężko, jak się to mówi, jak ktoś

nie ma pleców.

Marzenia o powrocie Niektórzy bezrobotni, szcze-gólnie ci zwolnieni z pracy niedawno żyją nadzieją, że ich firma stanie na nogi i że o nich nie zapomni. Osoby te często kontak-tują się ze sobą, nawet spotykają, przekazując sobie informacje związane z zakładem. Zwykle są to po prostu plotki, czasem życzenia bez pokrycia w faktach. - Jedni mówią, że będą przyj-mować z powrotem, że nie będzie źle, że się zakład nie rozleci, że będą przyjęcia. Zawsze się gdzieś coś pojawia, ale to są plotki przecież. To jest zawsze, już od dawna. Ostatnio słyszałem, że są przyjęcia na odlewnię. Słyszałem, że przyjmują pracowników tylko do czterdziestego któregoś roku życia. Też to od kogoś słyszałem. Ale żeby to ktoś potwierdził... - z powątpiewaniem o tych wieś-ciach wyraża się pan Henryk. Ale jednocześnie mówi: - Musi być nadzieja. Mam nadzieję, że się coś ruszy w tym zakładzie. Nie tak masowa produkcja jak była kiedyś, ale chociaż 500-600 silników miesięcznie, nie 2000 czy 2500, ale 500-600 to już by było coś. Ale nie trzeba się kłócić politycznie, to

by był rynek zbytu. Przecież gros naszej produkcji szło do Rosji. I to wszystko wzięło w łeb. W powrót do firmy wierzy także zwolniona w kwietniu tego roku z pracy w Przewozach Regional-nych pani Beata. Z zawodu jest technikiem eksploatacji układów trakcyjnych, więc nie wyobraża sobie pracy poza branżą kolejową. - Kiedyś pracowałam w swoim zawodzie, ale potem udało się przenieść na informację i byłam zadowolona. Nikt nie przypuszczał, że tak się to skończy, jak się skoń-czyło. Że wszystkie informacje w

tej chwili zostały pozamykane. Nie ma w Bielsku informacji, nie ma w Oświęcimiu informacji, nie ma w Andrychowie, nie ma nigdzie. W Kętach też. Obecnie liczę, że uda się znaleźć zatrudnienie w PKP Polskie Linie Kolejowe, które przejęły całą infrastrukturę. Na bieżąco śledzę wraz z koleżankami sytuację w firmie, oczekując, że rozpoczną się przyjęcia do pracy.

Żona pomoże - Szok. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Wyjdziesz rano, pochodzisz, poszukasz, popytasz, wracasz z powrotem, trzeba zawsze się gdzieś przejść. Co drugi dzień, co trzy dni. Jutro się też wybieram – tak swój los człowieka bezrobotnego opisuje pan Henryk. Te wyjścia to szukanie pracy. Ale kiedy raz za razem zatrudnienia nie udaje się znaleźć, pojawia się brak nadziei, poczucie bezsensu życia i niechęć do podejmowania jakichkolwiek działań. Co może uchronić od takiego stanu depresji? - Tylko znalezienie sobie jakiegoś zajęcia i poczucie, że jest się potrzebnym – podkreśla pan Henryk. Tak opisuje swoje codzienne obowiązki: - Gotuję obiady, sprzątam, robię za gosposię domową, bo żona pracuje. Ja tutaj muszę wszystko robić, nie

ma wyjścia. Posprzątać trzeba, żona przychodzi – obiadek. Nie wszyscy tak robią. Trzeba chcieć, trzeba umieć, no i charakter mieć. Jak się okazuje, żona może stanowić dla pozbawionego pracy męża jeszcze inny rodzaj pomocy. Otóż jeden z naszych rozmówców po utracie pracy zaangażował się w pomoc żonie w prowadzonej przez nią działalności gospodar-czej. We dwoje łatwiej prowa-dzić firmę, nawet niewielką. Pan Henryk wskazuje na jeszcze jedno koło ratunkowe, które żona może podać bezrobotnemu małżonkowi: - Jak się chce mieć jakąś kasę, to bierzesz od żony 3 zł i możesz wygrać nawet 200 zł, jak trafisz czwórkę, albo 20, jak trafisz trójkę. Parę miesięcy, no osiem miesięcy temu udało mi się wygrać 200 zł, to człowiek był zadowolony. Ale na ten kupon trzeba poprosić żonę, żeby ci dała te trzy złote, a nóż widelec i będzie. Już nie mówię o szóstce, bo to tak ciężko trafić, ale chociaż ta czwóreczka żeby była. Niefajnie? Już człowiek jest normalnie zadowolony, jest lepiej. Jak się trafi. Bo jak się nie trafi, to jest źle, to jest przykro. Bierzesz, mniesz i ze złością rzucasz do kosza.

Czasem się udaje Czasem się jednak udaje znaleźć pracę. W ostatnim czasie kilku pracowników zwolnionych z Andorii zatrudniło się w firmie Zasław. Jeden z nich opowiada, że zgłosił się na spawacza. Zasław zagwarantował mu zatrudnienie pod warunkiem ukończenia odpo-wiedniego szkolenia. Koszt szko-lenia pokrył Urząd Pracy. Inny, który w WSW jeździł na wózkach widłowych, znalazł w Zasławiu pracę właśnie na wózku. Taki dobry zbieg okoliczności, że właśnie takiego fachowca poszu-kiwała firma i akurat taki się zjawił. Mówiąc o swoich kolegach z pracy, pan Henryk przypomina losy jednego z nich: - Jeden został stolarzem, ale wydaje mi się, że on wrócił do swojego wyuczonego zawodu. Ma chyba teraz własny biznes, pracuje na swój rachunek. Kolega, ale dawno się z nim nie widziałem. Ciężko kogoś spotkać, jak siedzisz w domu, nigdzie nie wychodzisz. Jeszcze teraz mnie obdarowali tym pieskiem, no to mam zajęcie rano i w południe, i wieczorami...

NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

Page 20: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201020

sonda nowin andrychowskich

Ta cisza i ten spokój„Jak się pani/panu mieszka w swojej miejscowości?”. Takie pytanie zadaliśmy mieszkańcom naszej gminy. Odpowiedzi były raczej pozytywne, chociaż zdarzały się wyjątki. Ogólnie rzecz biorąc, większość respondentów chciałaby mieszkać na wsi. Ci, którzy na wsi mieszkają, za nic w świecie nie przeprowadziliby się do miasta. Dlaczego?

Pan Wacław z BrzezinkiMimo, że pochodzę z więk-szego miasta, to w Brzezince żyje mi się bardzo dobrze. Jestem pewien, że gdybym mieszkał w mieście, to mógłbym już nie żyć. Ożeniłem się w dobrej rodzinie, mam wspaniałą żonę, wielu przyja-ciół. Chyba nic nie chciałbym zmieniać w naszej wiosce. Naprawdę jestem szczęśliwy, że mieszkam na wsi.

Helena Bizoń z RzykW Rzykach żyje mi się bardzo dobrze. Na wsi jest świeże powietrze i spokój. Jeżeli nie miałabym najbliższej rodziny, to wolałabym mieszkać w bloku. Bo samemu w dużym domu to smutno. W Rzykach brakuje chodników, co powo-duje bardzo niebezpieczne sytuacje. Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolona z mieszkania na wsi.

Pan Rafał z TarganicNa wsi żyje mi się cudownie. Nigdy nie zamieniłbym życia na wsi, na życie w mieście. Takiej swobody życia zazdroszczą nam właśnie mieszkańcy miast. W Targanicach przydałoby się zmienić drogi, te dojazdowe do prywatnych posesji. Poza tym życie wiejskie jest rewe-lacyjne. Nigdy w życiu nie zamieniłbym się na miasto.

Michał Oboza z Sułkowic-ŁęguPrzeżyłem już wiele lat i nie zamieniłbym wioski na miasto. W Sułkowicach żyje mi się bardzo dobrze, jestem człowie-kiem, który nie lubi narzekać, mimo że mieszkam blisko głównej drogi. O tym, że w naszej wiosce żyje się dobrze, świadczy fakt, że przed wojną było 420 numerów domów, a teraz jest ponad tysiąc.

Dorota Budziłek z ZagórnikaNa wsi jest większa swoboda. W mieście czułam się jak w klatce. Sprawdziłam na własnej skórze. Sama pani przyzna, że bardzo dużo ludzi przeprowadza się na wieś. I już ma pani odpo-wiedź na pytanie, gdzie lepiej się mieszka. Jestem zadowo-lona ze swojego wyboru i nie zamieniłabym się za żadne skarby. W Zagórniku jest tylko jeden minus, niedokoń-czona kanalizacja. To jest taka moja osobista uwaga.

Pan Aleksander z AndrychowaMieszkam w mieście, ale w Brzezince mam działkę i tam spędzam wolny czas. Brzezinka to moje dzieciństwo i ojco-wizna. Lubię przyjeżdżać na wieś, bo można odpocząć, jest spokojniej. Najbliższych mam w Andrychowie, więc ze wsi szybciutko do nich wracam. Myślę, że jest to dobre rozwią-zanie - mieszkać w mieście, a odpoczywać na wsi.

Pani Monika z RzykW Rzykach żyje mi się bardzo dobrze. Jest świeże powietrze, dużo zieleni i przestrzeni, co na pewno wygrywa z miastem. Mamy sporo atrakcji na Czarnym Groniu. Dzieci nie mogą się nudzić. Ponadto można sobie spacerować po górach i podzi-wiać naszą piękną okolicę. Są dwie rzeczy, które chciałabym zmienić: uzupełnić chodniki, zamontować próg zwalnia-jący obok szkoły. W mieście mogłabym mieszkać tylko w zimie, nie trzeba odśnieżać i palić w piecu. Poza tym wieś jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem na życie.

Przemek Kowala z RzykMieszkając w tak pięknej i rozwijającej się turystycznie wiosce, nie można narzekać. W Rzykach żyje mi się bardzo dobrze. Oj, nie zamie-niłbym się na miasto. Wieś jest spokojniejsza, bezpiecz-niejsza. Niezbędny jest chodnik i światła drogowe lub próg zwalniający obok szkoły. Dobrym rozwiązaniem mógłby być również fotoradar. Poza tym jest świetnie.

Sabina i Kubuś z RzykNa wsi żyje mi się wspaniale. Mieszkam niedaleko gór, panuje tutaj spokój. Nigdy nie zamieniłabym się na miasto. Wieś jest również idealnym miejscem dla dzieci, mają zdecydowanie większe możliwości na ciekawe spędzanie wolnego czasu. Jeżeli chodzi o Rzyki, to jak najbardziej polecam.

Page 21: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 21

sonda nowin andrychowskich

Fryderyka Kowalczyk z Brzezinki DolnejMimo iż mieszkam obok lasu, to w zasadzie wszędzie mam blisko. Gorzej jest w porze zimowej, bo trzeba trochę odśnieżać. Świeże powietrze tu panujące pozwala zdrowo żyć. Mam dobrych i życzli-wych sąsiadów. Jest spokojnie i bezpiecznie. Sporo spaceruję i cieszę się, że mogę mieszkać na wsi.

Lucyna Wójcik z TarganicTa cisza i ten spokój, jakie panują na wsi, rekompen-sują wszelkie niedogodności, np. zimowe odśnieżania. W Targanicach żyje mi się wyśmienicie. Dzieci mają większą swobodę. W mieście pozostaje im park miejski i zabawa przy bloku, co nie zawsze jest bezpieczne. Jestem bardzo zadowolona z tego, że mogę mieszkać na wsi.

Karol Kość z RoczynW Roczynach żyje mi się tak, jak pewnie żyłoby mi się w wielu innych polskich wsiach - otacza mnie spokój, cisza i skromni, pozytywni ludzie. Ubolewam jednak nad tym, iż wiem, że tym ludziom mogłoby się żyć lepiej, gdyby gmina umiała wykorzystać swoje szanse, prawa, możliwości.

Maria Stamos z BrzezinkiBrzezinka należy do spokoj-nych wiosek, więc żyje mi się bardzo dobrze. Gdybym dostała propozycję przeprowadzki do miasta, to nie zgodziłabym się. Na wsi mieszkam od urodzenia, tu mam męża, dom i jestem szczęśliwa. Czym różni się wieś od miasta? Myślę, że przede wszystkim większym spokojem i czystszym powie-trzem.

Łucja Mazgaj z TarganicWspaniale żyje mi się na wsi. Spokój i bezpieczeństwo, nie zamieniłabym tego na nic innego. Jest jeden manka-ment, odśnieżanie w zimie. To zdecydowanie jest trudne na wsi. Poza tym nie narzekam. Nigdy nie przeprowadziłabym się do miasta.

Justyna Socała z Sułkowic-BolęcinyŻyje mi się bardzo dobrze. Jest świeże powietrze, spokój i zdecydowanie bezpieczniej niż w mieście. Wydaje mi się, że jest ciszej, tak jakoś inaczej. Panujący w mieście wrzask sprawia wrażenie chaosu. Na wsi można więcej spacerować, odpoczywając przy okazji. Jest większa prywatność. Nie umiałabym chyba mieszkać w bloku.

Ania Młodzik z InwałduNie mam większych zastrzeżeń oprócz tego, że zwiększył się ruch na drodze. Ale dzięki naszym atrakcjom, Inwałd jest znany w całej Polsce. Dlatego, coś za coś. Mieszkając na wsi, człowiek ma większy spokój. Jest chyba bezpieczniej, przy-najmniej na razie. Nie zamie-niłabym się na miasto.

Grzegorz Kudłacik z RoczynŻycie na wsi jest na pewno inne. Czy lepsze? Mam porównanie, bo mieszkałem jakiś czas w Krakowie. Wieś ma swoje zalety, ale miasto również je posiada. Jeżeli ktoś ceni sobie spokój, to polecam wieś. Sam tak wybrałem. Czy chciałbym coś zmienić w Roczynach? Nie, wydaje mi się, że jest w porządku.

Ewa i Wiktoria Matejko z ZagórnikaW mojej miejscowości żyje mi się bardzo dobrze. Wieś jest spokojniejsza i bezpieczniejsza. Dzieci mają większe pole manewru, jeżeli chodzi o zabawę. Mam blisko do lasu, można spacerować do woli. Jest świeższe powietrze i zdecydowanie mniej hałasu niż w mieście. Przydałoby się jeszcze dokończyć chodnik i ulepszyć drogi.

Izabela Jończy-Chmiel z Sułkowic-BolęcinyNa wsi żyje się bardzo przy-jemnie, mimo że jestem przy-zwyczajona do miasta. Brakuje u nas chodników i ścieżek rowerowych. Poza tym można korzystać z życia do woli. Tym bardziej, że świeżego powietrza nie brakuje.

Katarzyna Ćwiertka z TarganicNa wsi mieszkam od dziecka i nie zamieniłabym się na miasto. Targanice są naprawdę piękne. Wydaje mi się, że na wsi jest swobodniej, tak prze-stronniej. Miasto przytłacza. Poza tym mamy świeże powietrze i spokój. Dzieci mają większą przestrzeń do zabawy. Jest bezpieczniej.

Page 22: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201022

gospodarka

Na początku lipca Jerzy Chylewski, prezes Mało-polskiej Spółdzielni Handlowej „Wizan” w Andry-chowie odebrał z rąk wicepremiera Waldemara Pawlaka „Oskara Przedsiębiorczości Polskiej”. Ta nagroda to obecnie najwyższe wyróż-nienie, przyznawane szczególnie zasłu-żonym spółdzielniom. „Oskara” MSH „Wizan” przyznał zarząd Krajowej Rady Spółdzielczej wraz z redakcją magazynu „Tęcza Polska”. – W 2001 roku otrzymaliśmy „Prymusa”, w 2003 r. „Menadżera”, a w tym roku najwyższą nagrodę – „Oskara”. Jest to nagroda dla najlepszych spółdzielni, nie tylko gminnych, ale również „Społem”, spółdzielni mleczarskich i spółdzielni mieszkaniowych. Tak więc jest to wyróż-nienie o bardzo dużym znaczeniu. W tym roku uhonorowanych nim zostało sześć spółdzielni – chwali się J. Chylewski, prezes „Wizanu”. – Kryteriów przyznania

tej nagrody jest wiele, ale przede wszystkim pod uwagę brany jest rozwój. Nam jako jednej z niewielu spółdzielni udaje się rozszerzać swoją działalność, no i zwiększać ilość placówek – dodaje prezes. (as)

Oskar dla „Wizanu”

Panie prezesie, jeżeli chodzi o historię Spół-dzielni, to możemy o niej przeczytać w tym numerze „NA”. Porozmawiajmy o gospo-darce. Jak taka mała spółdzielnia radzi sobie na rynku?- Zacznę od tego, że spółdzielnie dzielą się na trzy grupy: mała, średnia i duża. My należymy do tej pierwszej. Jeżeli chodzi o rynki lokalne, to mamy dobry układ, zaopatrujemy Wadowice, Andrychów z okolicznymi miejscowościami oraz Kęty, Bielsko, Oświęcim, Żywiec, Zator i miejscowości w kierunku Suchej Beskidzkiej. Część produktów sprzedaje nasz sklep firmowy, który znajduje się w budynku mleczarskim. Ze zbytem większych kłopotów nie mamy, mimo że konkurencji nie brakuje. Nasze produkty są najlepsze, dlatego nabywców mamy sporo. Jaka jest cena tych produktów?- Adekwatna do ich jakości. Każdy produkt, jeżeli jest dobry, niestety więcej kosztuje. My stawiamy na jakość i jesteśmy zadowoleni. Nasze wyroby są wyrobami naturalnymi, nie stosujemy żadnej chemii. Normy unijne spędzają sen z powiek wielu przedsiębiorcom, jak sobie z nimi poradziła

Spółdzielnia?- Przystąpienie Polski do UE wymusiło dostosowanie zakładu do wymogów unij-nych. Najważniejszym dla nas było uzyskanie certyfikatu. Mamy go już od ponad dwóch lat. Aby spełnić unijne warunki, musieliśmy ponieść spore nakłady pieniężne, konieczne były remonty, inwestycje, naprawy, wszelkie wymiany praktycznie całego parku maszy-nowego. Udało nam się podołać, certyfikat otrzymaliśmy. Jakość żywności mamy pod stałą kontrolą przez HACCP. Obecne wypo-sażenie mleczarni spełnia najwyższe stan-dardy europejskie. Dostawcy mleka, jak oni sobie radzą?- Indywidualni dostawcy mleka również dosto-sowali swoje gospodarstwa do tych wymogów i uzyskali certyfikaty na prowadzenie produkcji mleka. Posiadamy od 80-ciu do 90-ciu dostawców. Dzienny skup mleka wynosi średnio 20 tys. litrów. Jakość tego mleka jest najwyższa, dlatego nasze wyroby są tak smaczne i cieszą się dobrą opinią.Jakie wyroby są obecnie w sprzedaży?- Mleko, śmietana, twaróg, jogurt naturalny,

serek waniliowy, serek warzywno-ziołowy, serek śmietankowy, ser twardy, kefir, maślanka i oczywiście większości państwu znane masło.Jakie Spółdzielnia ma plany na przyszłość?- Planów mamy dużo, ale nie możemy też prze-sadnie zadłużać zakładu. Staramy się wprowa-dzać nowe produkty na rynek, bo firma, która stoi w miejscu, nie ma prawa bytu. Ważne to: unowocześniać park maszynowy, obserwować rynek i wciąż poszukiwać nowych możliwości na lepszą funkcjonalność. Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powo-dzenia.

Jak po maśle...Z Józefem Szłapą, prezesem Spółdzielni Mleczarskiej w Wieprzu rozmawia Marta Paczyńska

Page 23: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 23

miasta partnerskie

Prawie 40-osobowa delegacja naszej gminy miała okazję zobaczyć, jak Holendrzy w praktyce reali-zują swoją „politykę śmieciową”. Było więc zwie-dzanie prywatnej firmy w Vossenberg zajmującej się oczyszczaniem i segregowaniem zużytych materiałów budowlanych, ziemi i folii. Kolejny punkt to zapo-znanie się z działalnością dużego przedsiębiorstwa państwowego Rd 4 in Herleen. Firma ta zajmuje się (podobnie jak nasz zakład Gospo-darki Komu-n a l n e j ) p r z y j -

mowaniem odpadów, ich segregowaniem, ale także prowadzi sieć sklepów, gdzie po bardzo niskich cenach można kupić rzeczy używane wszelkiego rodzaju. Wiele z nich jest wcześniej reperowanych w specjalnych warsztatach działających przy Rd 4. Kolejny dzień to praca w kilku grupach tematycz-

nych. Przedstawiciele Stowarzyszenia Uniwersy-tetu Trzeciego Wieku (m. in. prezes Danuta Bańska) zapoznali się z działalnością odpowiedniej organizacji w Holandii, które organizuje m.in. szkolenia kompu-terowe dla seniorów.

Zaprezentowano także zasady funkcjonowania bardzo rozwiniętego w Holandii wolonta-riatu. Kolejna grupa, w której znalazły się m.in.: komendant

powiatowy policji Maria Łopusińska i wiceprezes sądu rejonowego w

Wadowicach Halina Almert miała możli-wość zapoznania się ze stosowanymi w Holandii sposobami przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Grupa bizne-sowa (tu uczestnikiem był m.in. Daniel Trojak, starszy Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w

Andrychowie) zapoznawała się z funkcjonowaniem prywat-nych przedsiębiorstw w okolicach Landgraafu, wśród nich warsztatu

samochodowego. Przedstawi-ciele Stowarzyszenia „Watra” (z prezesem Bogusławem Niewiadomskim) i Klubu Integracji Społecznej „Wiara i Światło” (z prezesem Tade-uszem Biłko) przyglądali się, jak w Holandii radzą sobie z leczeniem uzależnień i

jak im zapobiegają. Prezes ZGK miał okazję obejrzeć

basen kryty w Holandii i otwarty w Niemczech oraz zapoznać się z zasadami ich funkcjonowania. Cieka-wostką jest na przykład, że na obu odwiedzonych obiektach prawie zupełnie nie funkcjonuje instytucja

ratownika; po prostu wszyscy umieją pływać. Obecny w delegacji proboszcz parafii św. Macieja w Andry-chowie ks. Stanisław Czernik miał okazję do dłuż-szej rozmowy z proboszczem parafii w Landgraafie i dwóch pobliskich miejscowościach. Ciekawą niespodziankę przygotowali organizatorzy czyli władze Landgraafu i członkowie tamtejszego Stowarzyszenia „Landrychów” na wieczór 15 lipca 1910 roku. W 600. rocznicę bitwy grunwaldzkiej na scenie w Urzędzie Miejskim wystąpił zespół ludowy „Podlasie”, w którym śpiewa i tańczy kilkadziesiąt osób, prawie wyłącznie bez związków z Polską. Jedynie osoba prowadząca i dwie uczestniczki to Polki. Zespół zatańczył poloneza, odśpiewał „Bogu-rodzicę”, były też inne tańce polskie i wiele naszych narodowych pieśni i popularnych piosenek. Andrychowska delegacja miała możliwość zwie-dzenia najważniejszych atrakcji w okolicach Land-graafu: toru, a właściwie 5 krytych torów narciarskich czynnych przez cały rok, Mondo Verde czyli świata ogrodów, gdzie na 20 ha zbudowano repliki najbar-dziej charakterystycznych ogrodów. Nową atrakcję stanowiła tu para białych lwów sprowadzonych kilka dni wcześniej. Zaproszono także andrychowian do zwiedzenia leżącego w pobliżu niemieckiego miasta Übach – Palenberg, które jest także miastem partner-skim Landgraafu. (iż)

W Landgraafie na roboczoLipcowa (14 – 18 lipca) wizyta andrychowian w partnerskim mieście Landgraaf (Holandia) miała charakter prawie wyłącznie szkoleniowy i roboczy.

Page 24: SIERPIENgazeta

NR 8 (237), SIERPIEŃ 201024

rozmaitości

Iście śląskie potrawy, Kabaret „Bruk” (bluesowo rokowe ugrupowanie kabaretowe) oraz Grzegorz Stasiak, to niektóre z atrakcji, jakie czekały na uczestników Biesiady Śląskiej. 24 lipca w Oberży Czarny Groń, gości zabawiał swoją godką Grzegorz Stasiak – śląski aktor i kabareciarz, znany z serialu „Święta wojna”, z radia „Fest” oraz programu telewizyjnego „Nauka jazdy”. Uczest-nicy imprezy brali udział w wielu konkursach, smakowali śląskie dania tj.: krupniok, karminadle, aisbain i in. przygotowane przez kucharzy z Oberży, śpiewali piosenki ( można było korzystać ze śpiew-ników), słuchali kawałów Stasiaka i tańczyli, tańczyli… (mp)

Biesiada ze Stasiakiem

W niedzielę 1 sierpnia na wysokości 729 m. n.p.m. rzesze pielgrzymów wzięły udział w uroczystościach 50-lecia organizowania odpustów na Trzonce – Złotej Górce. W kapliczce z wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej, jubileuszowej Sumie przewodniczył bp Tadeusz Rakoczy, ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej. Jak sam przyznał, miejsce to odwiedził po raz pierwszy, mimo iż od ponad pół wieku pielgrzymują tam rodziny z okolicz-nych miejscowości Podbeskidzia oraz dalszych części Małopolski i Śląska. Bp Rakoczy przypomniał, że

kapliczka na Trzonce wybudowana została prawdopodobnie w XVIII w. Tradycję organizowania odpustów w tym miejscu zapoczątkował ks. Jan Stachańczyk, ówczesny proboszcz parafii czanieckiej. Od 1959 r. opiekę nad kapliczką sprawuje parafia Naro-dzenia Najświętszej Marii Panny w Porąbce. Oprócz wizerunku Matki Bożej Śnieżnej w kapliczce znaj-duje się również płaskorzeźba Matki Bożej oraz figura „Upadek Chrystusa pod krzyżem”. Na Złotą Górkę piel-grzymów przyciąga także źródełko, które wypływa spod kapliczki. (mp)

Na Trzonce

W kościele św. Macieja odpra-wiona została uroczysta msza święta. Po Eucharystii złożono kwiaty pod wmurowaną 100 lat temu w budynek świątyni tablicę upamiętniającą „500 letnią rocznicę zwycięstwa polskiego na polach Grunwaldu”. Chór „Misericor-dias Domini” z Zagórnika odśpiewał „Bogurodzicę”. Po części oficjalnej andrychowianie mogli obejrzeć pokaz przygotowany przez Stanicę „Hucuł”

Józefa Brzazgacza, głównego organi-zatora uroczystości. Przez park miejski na koniach przemaszerowali rycerze.

Bojownikom cały czas towarzyszyli giermkowie. Drugą, mniej oficjalną, część obchodów 600 rocznicy bitwy pod Grunwaldem zorganizowano 17 lipca. Na gości, którzy przybyli do stanicy „Hucuł”, czekał m.in. pokaz musztry

oraz umiejętności jeździeckich dzieci i młodzieży trenujących w Stanicy oraz zawody konne. Jak na piknik przystało, było także i coś dla ciała. (as)

W dwóch częściach15 lipca andrychowianie uczcili 600 rocznicę bitwy pod Grun-waldem.

29.08.10 (niedziela) Tatry – Słowacja: Biała Woda - Zielony Staw – Jagnięcy - Zielony Staw - Biała Woda (czas przejścia - 8 godz.)19.09.10 (niedziela) Mała Fatra: Diery, Velki Rozsutec. Bliższe informacje i zapisy w Kole PTTK Chałupa w każdy poniedziałek w godz. 18-19.30, ul. Lenartowicza 7, tel. 602 48 68 33, 501 43 55 38, www.pttkchalupa.pl

Koło PTTK Chałupa zaprasza:

Page 25: SIERPIENgazeta

NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 25

sport

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu

Jak to się stało, że po znakomitej rundzie jesiennej, wiosną drużyna seniorów musiała walczyć o utrzy-manie do ostatniego meczu? - Myślę, że na sezon trzeba patrzeć jako całość – rundę jesienną i wiosenną. Z tej perspektywy uważam, że był to drugi z rzędu, bardzo dobry sezon w historii klubu. Pierwsza drużyna utrzymała się w III lidze po walce na boisku, a nie przy zielonym stoliku. Drużyna juniorów starszych awansowała do Małopolskiej Ligi Juniorów (MLJ), czyli na najwyższy możliwy szczebel. Wracając do pytania. Wiosną wszystko sprzysięgło się przeciwko nam. Po pierwsze – dwie katastrofy: najpierw żałoba narodowa i odwołanie trzech meczów, później powódź i odwołanie dwóch meczów. Po drugie – jako jedyna III liga w Polsce, nasza liczy aż 18 zespołów. Kiedy te wszystkie mecze się poprzesuwały, graliśmy po trzy tygodniowo, a mieliśmy niesamowite braki kadrowe. Plaga kontuzji była nie do przewidzenia. W każdym meczu wypadał nam jeden lub dwóch graczy, do dzisiaj trzech z nich nadal się kuruje.

Dlaczego zatem III liga nadal liczy 18 drużyn, skoro ich

liczba miała być zmniejszona?- Właśnie. Jak

zaznaczałem, jesteśmy jedyną

18-zespołową III ligą. W momencie, kiedy jest to liga

półamatorska, z a w o d n i c y pracują na co

dzień,

granie rytmem sobota-środa-sobota na dłuższą metę jest nie do udźwignięcia. Bardzo się dziwię Świętokrzyskiemu Związkowi Piłki Nożnej, że jakoś tylnymi drzwiami znów utworzono ligę 18-zespołową. W zeszłym roku na spotkaniu prezesów klubów wszyscy przegłosowaliśmy, że chcemy 16-zespołowej ligi. W ostatniej chwili złamano regulamin. I znów obiecano, że to ostatni raz. Myślę, że to znów zostanie złamane. Regulaminu mają przestrzegać tylko kluby, a związki go mogą łamać, czy mają prze-strzegać go wszyscy? Wiele klubów przez ostatnie półtora roku, gdy kryzys przewala się przez świat i Polskę, jest na skraju bankructwa. Z okolicy tylko my się jakoś trzy-mamy. A na tych, które się trzymają, wiesza się ogromne obciążenia. Sam start w III lidzie i MLJ oraz związane z tym opłaty do związku, to ponad 10 000 zł. Myślę, że ta droga prowadzi donikąd. Może jak jeszcze kolejne kluby zbankrutują, to dopiero wtedy związki zobaczą, że tak nie da się zrobić w Polsce piłki. Zespół stanął jednak na wysokości zadania i po raz drugi mógł przygotowywać się do III-ligowego sezonu. Jak przebiegały przygotowania? - Trener Mirosław Kmieć wrócił do dawnego systemu – zorganizowaliśmy na miejscu obóz dochodzeniowy. Mamy w okolicy świetne warunki do trenowania – są góry, nie musimy wyjeżdżać. Parę osób, które dojeżdża, zostało zakwaterowanych w hotelu. Dziennie przeprowa-dzano dwa lub trzy treningi. Oczywiście boisko pokaże najlepiej, jak dobrze przepracowano ten czas. Znając doświadczenie trenera i pamiętając, że zespół od wielu lat zawsze jest przygotowany należycie, jestem spokojny.

Ubytki kadrowe, które tak bardzo dały się we znaki wiosną, zostały uzupełnione?- Na dzień dzisiejszy mamy trzech nowych zawodników z zewnątrz oraz jednego juniora. To właśnie uzupełnienie ubytków. Jeśli chodzi o wzmocnienia, to wciąż jesteśmy w trakcie negocjacji z kilkoma graczami. Dołączą do nas na pewno: Jarosław Cecuga, Kamil Ozimina, Wojciech Siwek i Mateusz Penkala z juniorów (więcej o tych zawodnikach piszemy obok – przyp. gs). Trzeba zazna-czyć, że w tym roku PZPN zmienił rozumienie pojęcia „młodzieżowiec”. Dotychczas status ten miał zawodnik do 23. roku życia. Od niedawna są to piłkarze urodzeni w roku 1990 i młodsi. Dla nas to bardzo dobrze, bo mamy w składzie Dawida Panka, Artura Czarnika i Kamila Sytego, a dołączy do nich Wojciech Siwek i Mateusz Penkala. Mamy więc pięciu dobrych młodzieżowców, którzy na pewno nie stanowią osłabienia. Duże wyzwanie czeka juniorów, którzy będą musieli stawić czoła m.in. Wiśle Kraków i Cracovii w MLJ. Odnajdą się w tak doborowym towarzystwie?- W tym zespole jest bardzo duża mobilizacja. By wywal-czyć awans, musieli grać przeciwko innym drużynom, ale i sędziom, co na własne oczy widziałem. Dlatego sądzę, że spokojnie się utrzymają. Widać ogrom pracy, którą włożył trener Edward Wandzel. Są już efekty, bo chłopcy grali sparingi z seniorskimi drużynami z niższych lig i potrafili ich wysoko ogrywać. Na niekorzyść działają za to słabe warunki fizyczne, którymi ustępujemy innym ekipom – może chodzi o wiek, bo u nas w zespole junior-skim trenują piłkarze od 15. roku życia. Cieszy mnie, że nie musieliśmy organizować żadnych castingów, by wypełnić ubytki kadrowe. Sami zawodnicy zgłaszali się

do nas, ostatnio przyszedł nawet młody piłkarz z Wisły Kraków.

Na ostatnim walnym zebraniu wprowadzono pewne zmiany w składzie zarządu.- Zaszła mała korekta. W miejsce wiceprezesa Piotra Mazgaja, który zrezygnował z powodów zawodowych, weszło dwóch nowych członków – trener juniorów Edward Wandzel i piłkarz

drużyny seniorów, Dariusz Chowaniec. Piotr Mazgaj nadal jednak udziela się jako prezes Klubu Stu – na tyle pozwala mu czas. Coraz lepiej prezentuje się stadion przy ul. Kościuszki. Przeprowadzono kolejne remonty. Jakie dokładnie?- Na dzień dzisiejszy mamy wszystko, by dostać licencję nawet na II ligę. Przy odbiorze obiektu nie było zastrzeżeń. Tak naprawdę skończyliśmy z prowi-zorkami. Miasto wyłożyło pewną kwotę i zrobiliśmy niezbędne rzeczy. Obiekt jest już w pełni ogrodzony, mamy nowe trybuny, nowy sektor dla zorganizowa-nych grup kibiców gości, skończył się remont budynku klubowego. Gospodarskim sposobem za niewielkie pieniądze udało się sporo zrobić. A mam przyrzeczenie od gminnych rajców, z panem burmistrzem na czele, że stopniowo będą prowadzone kolejne inwestycje. Od dwóch lat dzieje się na stadionie wiele. Gdyby nie to, obiekt już by się całkiem rozsypał. A obecnie wszystko pachnie nowością. Wystarczy jeszcze wybudować ładne chodniki i obiekt z powodzeniem mógłby stanowić wizytówkę miasta.Jest coś, co chciałby Pan przekazać czytelnikom przed rozgrywkami?- Chciałem podziękować sympatykom andrychowskiej piłki nożnej za to, że byli z drużyną na dobre i na złe, zapraszam ich na nowy sezon. Pierwsza drużyna i juniorzy dostarczyli mnóstwo emocji, a będzie ich na pewno jeszcze więcej. O to przecież w piłce chodzi. Dziękuję za rozmowę.

Z Fryderykiem Walaszkiem, prezesem AKS „Beskid” rozmawia Grzegorz Sroka

Skończyliśmy z prowizorką

Z kolei Wojciech Siwek (na fot. poniżej) to młodzie-żowiec z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Również jest graczem linii ofensywnej. Do pierwszego zespołu dołączył także z juniorów Mateusz Penkala. Prócz tych piłkarzy klub wciąż prowadzi rozmowy z graczami, którzy mogliby stanowić nie lada wzmocnienie. Od kilku tygodni trenuje z andry-chowianami Kamil Karcz, który nie dostał szansy w składzie Cracovii i chce pograć trochę na niższym s z c z e b l u . Walczą o niego także inne kluby, więc przed działa-czami trudne zadanie. (gs)

Nowe twarzeZ transferami jest tak, że do ostatniej chwili nic nie wiadomo na sto procent. Na tydzień przed rozpoczęciem sezonu pewnych gry w Beskidzie (mniej lub bardziej) jest trzech graczy z zewnątrz.

Jarosław Cecuga to były gracz MKS Alwernia. Ma 24 lata i ma zapełnić lukę w linii pomocy po Grzegorzu Derku.

Kamil Ozimina występował wcześniej w BKS Bielsko-Biała. Jest 21-letnim napastnikiem.

Page 26: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201026

sport

Z szesnastoma trafieniami Derek był w sezonie 2009/2010 królem strzelców a n d r y c h o w s k i e g o zespołu. W wypadku jego bramek jednak nie ilość, a jakość i waga miały większe znaczenie. Popularny „Dero” stał się w ubie-głym sezonie specja-listą od załatwiania spraw beznadziejnych. Jego prawa noga była chyba najlepszą prawą nogą III ligi. Umieszczał nią piłki w bramkach w taki sposób, że i Beski-dowcy, i rywale łapali się za głowy. Wystarczy wspomnieć choćby jego przepotężne uderzenie, z niemal 40 metrów, w doliczonym czasie gry meczu z Unią Tarnów, dające zwycię-stwo 4:3 lub dwa chirurgicznie precy-zyjne strzały z dystansu pod samą

poprzeczkę na Hutniku w Krakowie i zwycięstwo 2:1. Grzegorz Derek dał się także poznać jako doskonały komik, celebrujący zdobyte bramki w prawdziwie niecodzienny sposób. Król strzelców Beskidu poświęca się teraz życiu rodzinnemu i kibice muszą wybaczyć mu decyzję o odejściu z drużyny. (gs)

Dotkliwa strataCzterdzieści dwie bramki w stu trzech meczach – takim bilansem zamknął swoją przygodę z Beskidem Andrychów Grzegorz Derek. Piłkarz, który przez niecałe trzy lata występów w Beskidzie stał się jedną z najbardziej charakterystycznych postaci tego zespołu. A w poprzednim sezonie dał się także poznać jako snajper wyborowy.

Wyniki, które w tym wypadku są sprawą drugorzędną i nic tak naprawdę nie mówią o formie zespołu, prezen-towały się lepiej niż w poprzednich latach. Sparingowe granie andrycho-wianie rozpoczęli od remisu 2:2 z Sołą Oświęcim. Później zmierzyli się, już na własnym terenie, ze Szczakowianką Jaworzno. Choć po kilkunastu minu-tach Przemysław Knapik ładnym podcięciem umieścił futbolówkę w siatce, to później strzelali już tylko goście, wygrywając ostatecznie 3:1. Bardzo dobrze gra futbolistów Beskidu wyglądała w test-meczu z Przebojem Wolbrom, spadkowi-czem z II ligi. W dodatku bramka na 2:0 dla andrychowian w wykonaniu Dariusza Chowańca była przedniej urody – snajper Beskidu idealnie złożył się do strzału, umieszczając piłkę w bramce uderzeniem noży-cami – mocno i precyzyjnie niczym w grze komputerowej! Później, gdy trener Kmieć wpuścił na boisko graczy z ławki, wolbromianie zdołali stworzyć sobie kilka dobrych okazji

i trzy z nich wykorzystać, odwra-cając rezultat na 3:2 dla Przeboju. Okres przygotowawczy nie mógł także obyć się bez meczu sparingo-wego z Grunwaldem Ruda Śląska, z którym Beskid potyka się regularnie co kilka miesięcy. Tym razem po bramkach Dariusza Frysia i Artura Czarnika zremisowali 2:2. W nowym sezonie andrycho-wianie powinni spisywać się na trzecioligowych boiskach znacznie lepiej, niż miało to miejsce wiosną. Skład zostanie uzupełniony kilkoma wartościowymi graczami, którzy byli testowani we wspomnianych sparingach. Wszystko po to, by nie powtarzała się już sytuacja, że ławkę rezerwowych tworzy jeden junior. (gs)

Dużo strzelająKrótki, letni okres przygotowawczy do sezonu 2010/2011 III ligi małopolsko-świętokrzyskiej dobiegł końca. Choć przerwa trwała ledwie ponad miesiąc, podopieczni Mirosława Kmiecia zdołali rozegrać kilka wartościowych sparingów.

Los skojarzył andrychowian, którzy już trzy razy z rzędu tryumfowali w Pucharze Polski na szczeblu podo-

kręgu, z drużyną Orła Wieprz, wystę-pującą na co dzień w klasie A. Trze-cioligowcy postanowili zrobić pewien eksperyment i dać szansę występu drużynie… juniorów Beskidu. Na meczu w Wieprzu w składzie andry-chowian nie było ani jednego seniora, toteż walka była wyrównana. W regu-laminowym czasie gry żadna ekipa nie

zdołała przełamać szyków obronnych rywali. O losach starcia decydować zatem musiały rzuty karne. Więcej

zimnej krwi zachowali A-klasowcy z Wieprza, wygrywając 5:4 i eliminując z rozgrywek Beskid Andrychów. Czwartego z rzędu Pucharu Polski andrychowianie na pewno więc nie zdobędą. Orzeł Wieprz tym zwycię-stwem przedarł się od razu do IV rundy, bo w III otrzymał wolny los. (gs)

Krótka przygodaW sezonie 2010/2011 Pucharu Polski, piłkarze andrychowskiego Beskidu rozpoczęli zmagania już od drugiej rundy na szczeblu wadowickiego podokręgu. I na tej rundzie rywalizację zakończyli.

Inauguracyjny mecz zostanie roze-grany na stadionie przy Kościuszki w niedzielę 15 sierpnia. Widowisko szykuje się przednie. Przypomnijmy, że ostatnie starcie między tymi zespo-łami zakończyło się zwycięstwem Beskidu 5:2. Plan na najbliższe kolejki przedstawia się następująco: z Górnikiem Wieliczka andrychowianie zagrają na wyjeź-

dzie w środę 18 sierpnia, 21 sierpnia na własnym stadionie z Naprzodem Jędrzejów, 29 sierpnia z Orliczem w Suchedniowie, w środę 1 września u siebie z Janiną Libiąż, a 4 września na wyjeździe z MKS Stąporków. Runda jesienna zakończy się prawdo-podobnie w połowie listopada. Beskid zmierzy się wtedy na wyjeździe z Juventą Starachowice. (gs)

Rozpoczynają walkęKońcem lipca ustalono kalendarz gier rundy jesiennej sezonu 2010/2011. Andrychowianie rozpoczną zmagania od meczu na własnym boisku przeciwko Nidzie Pińczów.

Page 27: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 27

sport

Po heroicznej walce z MKS Trzebinia Siersza juniorzy Beskidu wywalczyli zasłu-żone mistrzostwo I ligi Małopolski z a c h o d n i e j . Radość trzeba było jednak szybko kończyć i brać się do ostrych treningów, bo już w połowie sierpnia startuje Małopolska Liga Juniorów (MLJ) – rodzaj juniorskiej Ekstraklasy, w której walczy Wisła Kraków, Cracovia, Sandecja i wiele innych ekip z najwyższej półki. Od tego sezonu także andrychowski Beskid. Znany już jest terminarz rundy jesiennej MLJ. Inauguracja odbę-dzie się 13 sierpnia w Andrychowie – Beskid będzie podejmował Sandecję Nowy Sącz. Dziewiętnastego sierpnia, także u siebie, podopieczni trenera Wandzla mierzyć się z BKS Bochnia. Z Cracovią Beskidowcy zagrają u siebie, 1 września. Natomiast z Wisłą Kraków – 19 września – także u siebie. Runda jesienna potrwa do 7 listopada. A sytuacja kadrowa beniaminków nie przedstawia się dobrze. Z drużyną

musi się pożegnać 8 graczy – bram-karz, 3 obrońców, pomocnik i 3 napast-ników, wśród nich: Wiesław Ziembla, Patryk Kubicki, Marcin Ludwikowski, Marcin Sroczyński, Konrad Sobita, Mateusz Penkala, Maciej Walaszek i Paweł Leśnik. To ogromna strata. Mimo to młodzi andrychowianie dzielnie trenują, by już w połowie sierpnia stanąć do walki w MLJ. Dotychczas rozegrali trzy sparingi. Pogórze Gierałtowice pokonali 2:0, z Zatorzanką Zator przegrali 1:2, a Stal-mark Burzę Roczyny ograli 5:1. Tak czy owak rozgrywki MLJ będą kolejną atrakcją dla kibiców na andry-chowskim stadionie. Przypominamy, że pierwszy mecz z Sandecją Nowy Sącz już w piątek 13 sierpnia. (gs)

Dotrzymać kroku elicieNie lada wyzwanie czeka w tym sezonie podopiecznych trenera Edwarda Wandzla. Ekipa juniorów starszych Beskidu Andrychów awansowała na piłkarskie salony. Czy młodzi andrychowianie dadzą radę na najwyższym szczeblu?

Roczynianie już trzeci sezon z rzędu wymieniani są w gronie f a w o r y t ó w w walce o awans. W p o p r z e d -nich latach brakowało im kilku oczek do mistrzo-stwa. Już 15 sierpnia Stal-mark Burza wybiegnie na murawę własnego stadionu, by podjąć rywali z Łączan. Dla kibiców szykuje się sporo wrażeń, bo roczynianie aż cztery pierwsze mecze rozegrają na swoim obiekcie. 22 sierpnia podejmą Żuraw Krzeszów, 29 sierpnia Tempo Białka, a 5 września Błyskawicę Marcówka. Pierwszy wyjazd czeka ich dopiero 12 września – grać będą w Stanisławiu Dolnym. Koniec rundy jesiennej 7 listopada w Spytkowicach. Natomiast

w rozgrywkach Pucharu Polski roczy-nianie w tym sezonie nie wystartowali. Z kolei ekipa Znicza Bolęcina rozpoczyna od wyjazdu do Stroni, gdzie 15 sierpnia mierzyć się będzie z miejscowym Żarkiem. Inauguracja na własnym boisku: 21 sierpnia – do Bolęciny przyjedzie Orzeł Wieprz. A-klasowe derby pomiędzy Zniczem a Burzą zostaną rozegrane w Bolęcinie 23 października. (gs)

Burza i Znicz ruszająW rozpoczynającym się lada dzień nowym sezonie piłkarskim, na szczeblu wadowickiej klasy A andrychowską gminę będą reprezentować tylko dwa zespoły – Stalmark Burza Roczyny i beniaminek - Znicz Sułkowice Bolęcina.

Targaniczanie dość pechowo przegrali starcie o utrzymanie i teraz zapewne będą chcieli szybko odbudować swoją pozycję. Rozpoczną już 22 sierpnia od meczu na własnym stadionie przeciwko Płomie-niowi Sosnowice. Początek o 17:00.

Tej jesieni w klasie B kibice obejrzą kilka spotkań derbowych. Halniak Targa-nice 12 września będzie się mierzył w Rzykach z Leskowcem, a 31 października w Inwałdzie z miejscowym Huraganem. Emocji na pewno nie zabraknie. (gs)

O powrót do klasy AEkipa z Targanic po dwóch sezonach występów w klasie A, żegna się z tym szczeblem rozgrywek. Przynajmniej na rok, bo nowy sezon upłynie pod znakiem walki w klasie B.

Do przygotowań tych można zali-czyć udział w Pucharze Polski, który rzyczanie zakończyli w II rundzie. W pierwszym spotkaniu wysoko pokonali Gród Grodzisko, bo aż 6:1. W II rundzie los skojarzył ich z Astrą Spytkowice. W tym starciu nie było już tak łatwo. Do przerwy gracze Leskowca przegrywali 0:2, a w drugiej odsłonie trafili tylko raz. Akcję Wojciecha Balona strzałem z bliska zakończył Paweł Kołodziejczyk. Kadra drużyny z Rzyk wzbogaci się

w nowym sezonie o Sebastiana Młynar-czyka, który ostatnio bawił m.in. w Hejnale Kęty. Z kolei Piotr Susfał został wypożyczony na 6 miesięcy do Orła Wieprz. Pod znakiem zapytania stoją występy Marcina Miśka, zmaga-jącego się z kontuzją. Rozgrywki ligowe grupy II wadowi-ckiej klasy B rozpoczną się 22 sierpnia. Leskowiec będzie podejmował na własnym boisku Skawę Jaroszowice. (gs)

Budują od nowaPo roku zakończyła się przygoda Leskowca Rzyki z wadowicką klasą A. Teraz piłkarze Ireneusza Rajdy startują znów w klasie B i szykują się do kolejnej walki o awans.

Page 28: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201028

sport

W zawodach rozgrywanych w Toruniu udział brał Kamil Syty, który strzegł bramki reprezentacji Małopolski. Robił to na tyle skutecznie, że jego zespół zajął pierwsze miejsce, pokonując w finale reprezentację Torunia aż 4:0. Niedługo później Małopolanie wyjechali na Słowację, gdzie stanęli na najniższym stopniu podium. Tryumfował Banik

Ostrawa. – Dobre wrażenie pozostawił po sobie andrychowianin Bartłomiej Galos – komplementował trener Antoni Gawronek, który w duecie z Henry-kiem Szymanowskim, prowadzi ekipę reprezentacji Małopolski. – Widać, że w Małopolsce nie brakuje ośrodków, w których dobrze pracuje się z młodzieżą – mówił szkoleniowiec. (gs)

Reprezentanci z AndrychowaBramkarz Beskidu Kamil Syty (na zdjęciu) i obrońca Bartłomiej Galos już chyba na dobre weszli do składu reprezentacji Mało-polski do lat 18. Ostatnio zaliczyli dwa wysokiej rangi turnieje.

Zarząd LKS Stalmark Burzy Roczyny zorganizował 10 lipca festyn sportowo-rodzinny. Doskonale bawiło się kilkaset osób. Festyn odbył się na stadionie LKS Stalmark Burzy. Na dzieci i doro-słych czekało sporo atrakcji – przejażdżki na quadach, wesołe miasteczko i oczy-wiście grill. Uczestnicy mogli zakupić cegiełki, na podstawie których losowano nagrody – rowery górskie, futbolówki, piłki do siat-kówki i inne, a nagrodą główną był piec CO. W ramach festynu rozegrano emocjonujący turniej piłki nożnej, w którym udział wzięły ekipy Gwiazd Ligi Polskiej (a w niej m.in. Radosław Gilewicz i Mariusz Śrutwa), AFM Andrychów, oldboje Beskidu Andrychów i reprezentacja Żywca. Wieczorem przyszedł czas na zabawę taneczną i, wyczekiwane przez wszystkich niecierpliwie losowanie nagród. (gs)

Siatkarze i siatkarki Międzyszkolnego Klubu Sportowego Andrychów przygotowują się do kolejnego sezonu. W rozgrywkach weźmie udział osiem ekip. Tyle samo, co przed rokiem.Drużyny seniorskie MKS walczyć będą na poziomie III ligi. Trenowaniem ekipy żeńskiej zajmować się będzie nadal Piotr Trojak, a męskiej niezmiennie Tomasz Rupik. Trener Rupik szkoli także ekipę juniorów starszych. Natomiast juniorki starsze Grażyna Gwoździewicz. Juniorki starsze wraz z seniorkami bawiły początkiem sierpnia na obozie przygotowawczym w Międzybrodziu Bialskim.

Wystartują w III lidze

Zabawa na sportowo

W MKS trenują również młodzi adepci sztuki siatkarskiej w kategoriach: kadet/kadetka (trenerzy Henryk Włodarczyk i Renata Adamczyk) oraz młodziczki i młodzicy (Jan Zaremba i Dorota Włodarczyk). Co więcej, MKS zajmuje się też prowadzeniem zajęć dla chłopców i dziewczyn z roczników 1997 i młodszych (odpowiednio: Marcin Cieluch oraz Ewa i Paweł Bury). (gs)

Page 29: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 29

przyroda

Do osiągnięć D. Tlałki zaliczyć można m.in. odkrycie kępy zanokcicy północnej Asplenium septentrionale (na zdjęciu). Jest to paproć o wyglądzie trawiastym. Znajduje się na „Czerwonej liście roślin Polski” jako narażona na wymarcie - kategoria V. Po raz ostatni w Beski-dzie Małym obserwowana była 127 lat temu na stanowisku w Świnnej Porębie. Nowe stanowisko Dariusz Tlałka odkrył w tym roku w Międzybrodziu Bialskim

na stoku Nowego Świata. W Polsce paprotników (do których należą widłaki, porybliny, skrzypy i paprocie) stwierdzono 78 gatunków, z czego 7 uważa się za wymarłe. Z tych 78, aż 44 podawane były z terenu Beskidu Małego, w tym 6 obecnie uważa się za wymarłe. Spośród tych 44 na terenie Gminy Andrychów występuje 30. Botanik z Kęt uważa, że Beskid Mały jest obecnie pod względem paprot-

ników jednym z najle-piej poznanych rejonów Polski. Sam może pochwalić się dużym osiągnięciem, gdyż odkrył na tym terenie aż siedem gatunków: skrzypa pośredniego, podejźrzona marunowego, zachylnika błotnego, cienistkę Roberta, nerecznicę walijską, nerecznicę pośrednią oraz

nerecznicę górską. We wrześniowym numerze NA opiszemy kolejny paprotnik odkryty przez D. Tlałkę. Zapraszam do lektury. (pc)

Odkrycie po 127 latachW lipcowym numerze Nowin Andrychowskich pisałem o niezwykłym odkryciu w Zagór-niku, którego dokonał Dariusz Tlałka, mieszkaniec Kęt. Na brzegu lasu na Skornicy znalazł bardzo rzadką paproć - podejźrzon marunowy. Dowiedziałem się przy okazji, że podob-nych odkryć kęczanin ma na swoim koncie więcej i co ważniejsze, dokonał ich na terenie otaczających nas gór Beskidu Małego.

1. Czereśnia ptasia. W Zagórniku, w lesie. Drzewo o wysokości 24 m i obwodzie na wysokości 1,3 m - 212 cm, nieznacznie pochylone w kierunku południowo-wschodnim, rosnące pośród modrzewi, sosen i jesionów, w dość luźnym zwarciu. Na wysokości 8 m rozgałęzia się na 4 konary. Drzewo to można odnaleźć, idąc zielonym szla-kiem turystycznym na Składy (w tym miejscu krzyżuje się 5 dróg i stoją dwie kapliczki), skąd około 150 m drogą

leśną w kierunku północno-zachodnim, gdzie stoi po prawej stronie około 7 m od drogi. 2. Czereśnia ptasia. W Zagórniku, w lesie. Drzewo o wysokości 26 m i obwodzie na wysokości 1,3 m - 179 cm, rosnące pośród buków i jodeł. Na wysokości 7 m rozgałęzia się na dwa konary. Korona czereśni pochylona w kierunku północno-wschodnim. Miejsce to dość łatwo odszukać. Należy udać się do Zagórnika, gdzie następnie ulicą Skornicką do pętli auto-busowej, skąd prosto w las, po około 500 m przy Panience, na rozwidleniu udać się w prawo, w kierunku połu-dniowym około 70 m. Będzie tam stojące drzewo blisko 1 m od drogi leśnej (zielony szlak turystyczny). 3. Czereśnia ptasia. W Inwałdzie,

w lesie. Drzewo o wysokości 25 m i obwodzie na wysokości 1,3 m - 180 cm, stojące w luce pomiędzy jodłami i jaworami około 20 m od drogi leśnej i 15 m od ścieżki. Na wysokości 8 m pień rozwidla się na dwa konary, jeden rośnie prosto do góry, a drugi pochylony jest w kierunku północnym. Drzewo nie ma korony od strony połu-dniowej (zdj. 1). Miejsce, gdzie rośnie ta czereśnia, niełatwo odnaleźć. Trzeba od Składów pójść zielonym szlakiem

około 50 m w kierunku połu-dniowym, odbić w lewo w drogę leśną, gdzie należy jej wypatrywać po około 100 m po lewej stronie, 20 m poniżej drogi. 4. Klon jawor. W Targani-cach. Drzewo o wysokości 30 m i obwodzie na wysokości 1,3 m - 305 cm, stojące około 7 m od koryta rzeki Targa-niczanki, o smukłej koronie rozpoczynającej się na wyso-kości około 9 m nad ziemią. Około 6 m nad ziemią pień rozwidla się na dwa podobne

konary. Kilka metrów przed drzewem stoi kolorowa tablica z opisem gatunku klon jawor. Na tej samej tablicy znaj-duje się również tabliczka: na zielonym tle biały orzeł w koronie z podpisem „Pomnik Przyrody Prawem Chro-niony” (zdj. 2). Odnaleźć to drzewo jest najłatwiej spośród wymienionych 5 pomników. Wystarczy odnaleźć leśni-czówkę w Targanicach. Pomnikowy klon jawor stoi kilkadziesiąt metrów powyżej. 5. Wiąz górski. W Inwałdzie, w lesie (zdj. 3). Drzewo o wysokości 30 m i obwodzie na wysokości 1,3 m - 296 cm, stojące na skarpie potoku, około 3 m od ścieżki leśnej, pomiędzy jaworem, wiązem, dębem i jodłą. Pień zdrowy, u podstawy od strony potoku posiada szerokie nabiegi korzeniowe

- podpory. Korona bujna i rozłożysta, dołem ma zaledwie kilka uschniętych gałęzi. Pień na wyso-kości około 8 m rozwidla się na dwa konary główne o podobnej grubości i trzeci boczny, cieńszy. Na pniu, w miejscu wyrastania gałęzi wyraźne zgrubienia. Drzewo rośnie na północno-zachodnim zboczu Ostrego Wierchu. Jest, moim zdaniem najładniejszym i najciekaw-szym drzewem spośród wyżej wymie-nionych Pomników. Aby trafić do tego drzewa trzeba pójść ze Składów drogą na wschód, która dalej skręca na północ. Potem odbić w lewo po około 400 m, w mało wyraźną drogę leśną, którą należy zejść, aż do wypłaszczenia terenu. Tam, po lewej stronie stoi wiąz - wielkie, piękne i nieczęste na naszym terenie drzewo. Jakie drzewa można uznać za pomniki? Mogą to być zarówno drzewa jak i krzewy wyróżniające się osiągniętym wiekiem lub rozmiarami spośród drzew i krzewów tego samego gatunku. Za pomnik przyrody mogą być uznawane również drzewa lub krzewy spełniające przynajmniej jedno z poniższych kryteriów: należące do gatunków rzadko występujących, w tym objętych ochroną gatunkową, nale-żące do rzadko występujących odmian gatunków, stanowiące siedliska roślin, zwierząt lub grzybów objętych ochroną gatunkową, zagrożonych wyginięciem lub rzadko występujących, o unika-towej wartości przyrodniczej, o szcze-gólnej wartości kulturowej, naukowej i społecznej, stanowiące element charakterystyczny krajobrazów kultu-rowych. Ponadto za pomnik przyrody mogą być uznawane także aleje, drze-wostany lub inne skupiska drzew lub

krzewów, drzewa martwe lub ich pozo-stałości odznaczające się szczególną wartością przyrodniczą, naukową, kulturową, historyczną lub krajobra-zową. Dodam również, że każdy ma prawo wnioskować o obejmowanie cennych obiektów i obszarów ochroną prawną, jako formę ochrony przyrody lub zabytków. Bardzo się cieszę, że Nadleśnictwo Andrychów daje dobry przykład i dba o zachowanie pomników przyrody - żywych fragmentów naszej historii nazywanych również żywymi stacjami meteorologicznymi. Pracownikom Nadleśnictwa Andry-chów dziękuję za pomoc w odnajdy-waniu drzew pomnikowych w terenie oraz w zbieraniu informacji na ich temat. (pc)

Pomniki przyrody w naszych lasachNa terenie Gminy Andrychów znajduje się 14 drzew – pomników przyrody. Pięć z nich rośnie na terenach zarządzanych przez Nadleśnictwo Andrychów. Są to trzy czereśnie ptasie, klon jawor oraz wiąz górski.

Page 30: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201030

Materiały opracowano na podstawie informacji z KPP w Wadowicach, KP oraz JRG w Andrychowie.

policja, sąd, prokuratura, straż pożarna

1 lipca W Inwałdzie kierowca volvo, nie chcąc doprowadzić do zderzenia z samochodem ciężarowym, zjechał do przydrożnego rowu. Pojazd dachował. Trzy osoby podróżujące volvo trafiły do szpitala. Wśród nich było dwumiesięczne dziecko.3 lipca W Inwałdzie z samochodu złodziej ukradł telefon (apple iphone). Łączna suma strat wyniosła 5 000 złotych. 6 lipca W Andrychowie na ulicy Lenartowicza kobieta kierująca vw passatem straciła panowanie nad samochodem. Jej auto uderzyło w trzy zaparkowane na parkingu pojazdy. Nikt nie odniósł obrażeń. Z uszkodzonych samochodów wyciekły płyny eksploatacyjne.8 lipca Około 3 000 zł – na tyle oszacował straty pewien andrychowianin, po tym, jak włamano się do jego domu. Do miesz-kania złodziej wszedł wyważając kwatery drzwi balkonowych. W Andrychowie na ul. Lenartowicza mazda potrąciła trzyletniego chłopca. Dziecko zostało przewiezione do szpitala. 12 lipca Policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu do garażu w Andrychowie. Złodziej zabrał cztery opony warte 1 000 zł. 15 lipca W jednej z kamienic w centrum Andry-chowa ujawniono zwłoki 66-letniego mężczyzny. Mieszkanie było zamknięte od środka, m.in. dlatego wykluczono działanie osób trzech. W Wieprzu z terenu budowy domu jednorodzinnego nieustalony sprawca ukradł: styropian, przewód elektryczny oraz pompę do wody. Suma strat to około 1 200 zł. Dwa włamania do aut jednego dnia. Cel - radioodtwarzacze. Miejsce – Andry-chów. Pierwszy radioodtwarzacz, który padł łupem złodzieja wart był 450 zł, drugi – 400 zł. 17 lipca W Andrychowie na ul. Krakowskiej opel astra potrącił pieszego. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Wandal zarysował dach i uszkodził szybę w vw golfie. Do zdarzenia doszło w Brzezince. Na andrychowskim basenie złodziej kradł mieszkańcowi Bulowic telefon komórkowy o wartości 1 000 zł. 18 lipca W nocy w Andrychowie sprzed jednego z domów złodziej ukradł 68 sztuk drzewek ozdobnych (jodełek i świerków w donicz-kach).19 lipca Z garażu w Wieprzu nieznany sprawca zabrał ok. 170 metrów przewodu elek-trycznego oraz różnego rodzaju narzędzia remontowo-budowlane, powodując straty w wysokości 1 000 zł.

W Andrychowie policjanci zatrzy-mali 42-letniego mężczyznę, który przy pomocy metalowego krzesła wybił szyby wystawowe w sklepie odzieżowym. Suma strat wyniosła ok. 3 000 zł. 22 lipca Z auta zaparkowanego w Andrychowie złodziej ukradł radio oraz pamięć prze-nośną. Szkody wyniosły ok. 1 500 zł. Z plecaka pozostawionego bez dozoru, nieznany sprawca skradł portfel, w którym były pieniądze i dokumenty. Do zdarzenia doszło w Wieprzu. Seria włamań do samochodów trwa. W Andrychowie z seata toledo złodziej ukradł radio CD. Doliczając rozbitą szybę, straty wyniosły 500 zł. Następnie z auta stoją-cego na tym samym parkingu przestępca zabrał kolejne radio. W tym przypadku łączna suma strat wyniosła 300 zł. 23 lipca Przez uchylone okno na parterze budynku, złodziej dostał się do domu w Sułkowicach. Skradł: telefony komór-kowe, butle gazowe, krajalnicę oraz pieniądze. Szkody oszacowano na ok. 2 000 zł.24 lipca 2, 05 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – to wynik 62 letniego andry-chowianina, którego samochód wjechał w przydrożną skarpę. 25 lipca W Gierałtowicach kobieta kierująca toyotą yaris straciła panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z drogi, po czym uderzyło w barierę ochronną i wbiło się w przydrożną skarpę. Ranną kobietą zajęło się pogotowie ratunkowe. 26 lipca Policjanci z Andrychowa zatrzymali 32-letniego mieszkańca Bulowic, który w naszym mieście ukradł 170 metrów kabla elektrycznego. W Targanicach policjanci zatrzymali nietrzeźwego 32-latka z tej wsi, który miał przy sobie susz wyglądem przypomina-jący marihuanę. Na dokładkę okazało się, że mężczyzna ukradł rower górski. 27 lipca W Wieprzu trzy osoby zostały ranne w wyniku zderzenia vw golfa z vw trans-porterem. Na samochodzie dostawczym przewożony był zbiornik z tworzywa sztucznego, w którym znajdował się olej napędowy. Zbiornik siłą uderzenia został wyrzucony z pojazdu. Wyciekła z niego część przewożonego paliwa. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu drogi wojewódz-kiej z powiatową. 29 lipca W Andrychowie na ul. Krakowskiej doszło do zderzenia fiata ducato z moto-cyklem yamaha. Obrażenia odniósł moto-cyklista. 30 lipca W Andrychowie wandal rozbił koszem na śmieci szybę w jednym ze sklepów.

12 lipca andrychowscy policjanci zatrzymali 30 - letniego mieszkańca Roczyn, podejrzanego o dokonanie podpalenia w tej miejscowości. W kwietniu w ciągu zaledwie dwóch dni w Roczynach spłonęły dwie stodoły. Roczynianinowi zaraz po zatrzymaniu postawiono zarzut podpa-lenia jednej z nich – 24 kwietnia. W wyniku przestępstwa spaleniu uległo

m.in. kilka sztuk królików, siano i słoma. Wysokość strat oszacowano na 40 tysięcy złotych. Jak miał zeznać podczas przesłu-chania roczynianin, w dniu, w którym podpalił stodołę, był pijany i niewiele pamięta. Podejrzanemu postawiono zarzut zniszczenia mienia. Grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. (tem)

W połowie lipca na budowie hali spor-towej przy Zespole Szkół Publicznych w Wadowicach doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Na robot-ników spadł sufit. Na szczęście obrażenia odniesione przez trzech mężczyzn okazały się niegroźne. - Doszło do zawalenia konstrukcji sufitu w postaci płyt gipsowo-kartono-wych z ociepleniem z wełny mineralnej – informowała Elżbieta Goleniowska-

Warchał, rzecznik powiatowej policji. Zaraz po zdarzeniu wstrzymano prace budowlane. Przez kilka dni przyczyny wypadku badali m.in. pracownicy Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Wadowicach. Jak ustalili, doszło do uszkodzenia nadającego się do wymiany elementu wbudowanego w obiekt. Wypadku nie zakwalifikowano więc jako katastrofy budowlanej. (tem)

Myśleli, że pozostaną bezkarni i pomy-lili się. 5 sierpnia andrychowscy poli-cjanci zatrzymali pięć młodych osób (w wieku od 16 do 25 lat), które w nocy rozbiły szyby w wiacie przystanku przy ul. Beskidzkiej w Andrychowie. Wandale wracali z jednego z barów. Jednego ze sprawców przewieziono do Izby Dziecka w Krakowie, dwóch kolejnych osadzono w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych w Komisariacie

Policji w Andrychowie, natomiast nietrzeźwych przewieziono do Izby Wytrzeźwień w Bielsku Białej. Czte-rech z zatrzymanych, to mieszkańcy naszej gminy. Dwóm wandalom niemal natychmiast po zatrzymaniu postawiono zarzuty z art. 288 par. 1 Kodeksu Karnego (zniszczenie mienia) - za co grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. (tem)

Za szybko, za dużoPonad 100 skontrolowanych pojazdów, 33 kierowców ukaranych mandatami – to efekt ogólnopolskiej akcji „Prędkość” w naszym powiecie (16 lipca). Kontrole prędkości przeprowadzono przy wykorzystaniu fotoradarów, ręcz-nych mierników prędkości i wideore-jestratorów. W powiecie wadowickim prędkość przekroczyło 34 kierowców. Mandatami ukarano tylko 33 z nich. Największym ujawnionym wykrocze-niem była jazda w terenie zabudowanym z prędkością ponad 90 km/h, podczas gdy dopuszczalna prędkość to 50 km/h.

W czasie akcji wpadł jeden nietrzeźwy kierowca (w Roczynach) Natomiast inny prowadził samochód mimo zakazującego prawomocnego wyroku sądu. (tem)

Podpalacz złapany

Szybka reakcja

W Wadowicach spadł sufit

Wypadek w Wieprzu na skrzyżowaniu dróg W781 z K1767 (obok Ośrodka Zdrowia). 27 lipca. (red)

Page 31: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010 31

Janina Wiktor urodziła się 8 sierpnia 1930 roku w Bęczarce koło Myślenic (jako jedna z pięciorga dzieci). Ojciec Władysław był nauczycielem matematyki, a także kierow-nikiem szkoły w Przybradzu i Frydrychowicach. Gdy miała 9 lat, wkrótce po wybuchu wojny zmarła jej mama.J. Wiktor uczęszczała do Liceum Ogólnokształcącego w Wado-wicach (matura – 1950 rok). Po maturze pragnęła studiować anglistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Czasy były jednak stalinowskie i kierunek ten został usunięty z uczelni. J. Wiktor odbyła więc studia na filologii rosyjskiej (1950 – 1954). Po ich zakończeniu, w 1954 roku rozpoczęła pracę w Liceum Ogólnokształcącym im. M. Skłodowskiej - Curie w Andrychowie, gdzie przepra-cowała 32 lata, aż do przejścia na emeryturę. W trakcie swojej pracy zawodowej uzupełniła wykształcenie wyższe o stopień magistra - na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie w 1974 roku (w latach 50-tych nie było takiej możliwości). Następnie podnosiła swoje kwalifikacje zawodowe, biorąc udział w rożnych podyplo-mowych kursach w kraju i za granicą: studium w Piotrkowie Trybunalskim (1977 rok), na Uniwersytecie w Moskwie im. M. Łomonosowa w latach (1971, 1978, 1979). W okresie swojej pracy nauczycielskiej przygotowała 7 finalistów szczebla krajowego Olimpiad Języka Rosyjskiego (w latach 1975-1979), w tym Laureatów VIII i IX Olimpiady w 1977 i

1978 roku. Jej solidna praca z uczniami owocowała wysokimi wynikami nauczania – absol-wenci Liceum zdawali bez prob-lemu język rosyjski na studia. W 1975 roku Janina Wiktor została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi a w 1984 roku - Medalem 40-lecia Polski Ludowej. Mimo nacisków ze strony władz J. Wiktor nie wstąpiła nigdy do PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza) ani do Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej. Po zakończeniu pracy zawo-dowej bardzo aktywnie zaanga-żowała się w życie Parafii św. Macieja w Andrychowie poprzez rozwijanie różnych wspólnot parafialnych. Prowadziła Zespół Synodalny, Adoracje Najświęt-szego Sakramentu, pisała arty-kuły do parafialnego pisma „Źródło spod Pańskiej Góry”. Była członkiem Duszpasterskiej Rady Parafialnej. Wstąpiła także do wspólnoty III Zakonu Świeckiego Karmelitów Bosych w Wadowicach. Śp. Janina Wiktor zmarła 12 lipca 2010 roku. Pogrzeb odbył się 13 lipca 2010 na cmentarzu w Andrychowie. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył były andrychowski proboszcz, ks. prałat Franciszek Skupień.

Śp. Janina Wiktor

W dniach od 9 – 23 sierpnia br. rachmistrze spisowi zaopatrzeni w odpowiednią legitymację, odwiedzą gospodarstwa rolne na terenie Gminy Andrychów w ramach obchodu przedspisowego. Natomiast od 8 września do 31 października ci sami rachmistrze dotrą do gospodarstw rolnych celem wypełnienia ankiety. Pełny spis obejmie przede wszystkim gospo-darstwa o powierzchni powyżej 1 ha. Natomiast badanie mniej-szych gospodarstw odbędzie się na podstawie wyłonionej próby.

Podczas spisu rolnego nie będą stosowane formularze papierowe. Po raz pierwszy w spisie będzie użyty formularz elektroniczny. Rachmistrze spisowi zostaną wypo-sażeni w terminale mobilne z zain-stalowanymi na nich aplikacjami spisowymi. W związku z powyższym Burmistrz Andrychowa – Gminny Komisarz Spisowy zwraca się z prośbą o życz-liwe przyjęcie i udzielenie wszel-kich niezbędnych informacji rach-mistrzom spisowym. Szczegółowe informacje w następnym numerze.

Powszechny Spis Rolny 2010r.

Page 32: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201032

rozmaitości

Burmistrz Andrychowa ogłasza II publiczny przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości położonej w Andrychowie. Przedmiotem przetargu jest nieruchomość o łącznej powierzchni 1,4438 ha, objęta księgami wieczystymi nr KR1W/00045848/3 i KR1W/00068067/1, poło-żona w Andrychowie przy ul. Lenartowicza, oznaczona w ewidencji gruntów jako działki nr 447/129 o pow. 0,2759 ha, nr 447/130 o pow. 1,0894 ha, nr 3130/28 o pow. 0,0201 ha i nr 3130/29 o pow. 0,0584 ha. Zbywana nierucho-mość jest niezabudowana, położona w centrum osiedla mieszkaniowego przy ul. Lenartowicza - pomiędzy blokami nr 60, 68 i 70. Teren nieruchomości jest lekko pofałdowany, o niewielkim nachyleniu na stronę wschodnią. Działki nr 447/129, 447/130 i 3130/28 wchodzące w skład nieruchomości tworzą figurę zbliżoną do prostokąta, a działka nr 3130/29 wydzielona została pod drogę. Grunt w ewidencji sklasyfikowany jest jako B - tereny zabudowy mieszkaniowej. Nieruchomość posiada dostęp do sieci energetycznej, wodociągowej, kanalizacyjnej, gazowej, centralnego ogrzewania i drogi - ulicy Lenartowicza. Urządzenia infrastruktury przebiegają przy granicy nieruchomości lub w bezpośrednim sąsiedztwie. Przy południowej granicy działki nr 447/130 urządzony jest plac zabaw dla dzieci, na którym zlokalizowane są różne urzą-dzenia tj. huśtawki i zestawy zabawowe. W terminie sześciu miesięcy od podpisania umowy notarialnej z nabywcą, urządzenia te zostaną zdemontowane i przeniesione na inny teren gminny.Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego części Gminy Andrychów w zakresie parcel położonych w Andrychowie, zatwierdzonym Uchwałą Nr XLIX-463-06 Rady Miejskiej w Andrychowie z dnia 28 września 2006r. w/w działki położone są w jednostce: A 6.3/10. MW1/UU - „tereny zabu-dowy mieszkaniowej wielorodzinnej” - przeznaczenie dopuszczone w granicach terenu „tereny handlu i usług”. Cena wywoławcza netto do przetargu wynosi 1.168.467,00 zł (słownie: jeden milion sto sześćdziesiąt osiem tysięcy czterysta sześćdziesiąt siedem złotych 00/100). Do wylicytowanej ceny doliczony będzie 22% podatek VAT. Wylicytowana cena sprzedaży winna być wpłacona jednora-zowo przed zawarciem umowy notarialnej. Nabywca ponosi koszty sporządzenia umowy notarialnej i opłat sądowych. Przetarg (licytacja) odbędzie się w dniu 2 września 2010r. godz.10.00 w budynku Urzędu Miejskiego w Andrychowie, Rynek 15, I piętro, pok. nr 112. W przetargu mogą brać udział osoby fizyczne i prawne, które wpłacą wadium w wysokości 150.000,00 zł (sto pięćdziesiąt tysięcy złotych 00/100) w formie pieniądza: przelewem na rachunek bankowy Urzędu Miejskiego w Andrychowie nr 82 8110 0000 2001 0000 1225 0002 prowadzony w Banku Spółdzielczym w Andrychowie w taki sposób, aby najpóźniej w dniu 27 sierpnia 2010r. wadium znajdowało się na rachunku bankowym. Pierwszy prze-targ odbył się w dniu 14 kwietnia 2010 roku. O wysokości postąpienia decydują uczestnicy przetargu z tym, że postąpienie nie może wynosić mniej niż 1 proc. ceny wywoławczej z zaokrągleniem w górę do pełnych dziesiątek złotych. Przed otwarciem przetargu jego uczestnik winien przedłożyć komisji przetar-gowej dowód wpłaty wadium oraz dowód tożsamości. W przypadku, gdy uczest-nikiem przetargu jest osoba prawna, osoba upoważniona do reprezentowania uczestnika powinna przedłożyć oryginał aktualnego wypisu z Krajowego Reje-stru Sądowego. Jeżeli uczestnik reprezentowany jest przez pełnomocnika należy przedłożyć oryginał pełnomocnictwa. Nabywca przejmuje nieruchomość w stanie istniejącym, a w przypadku konieczności rozgraniczenia lub wznowienia granic działek pokrywa koszty prac geodezyjnych. Cudzoziemcy (w rozumieniu ustawy z dnia 24 marca 1920 roku o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców – Dz.U. z 2004r. Nr 167, poz. 1758 z późn.zm.) w przypadku wygrania przetargu zobowiązani są przed zawarciem umowy notarialnej uzyskać zgodę Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na nabycie nieruchomości w przypadkach, gdy zgoda ta jest wymagana. Uczestnikowi, który wygra przetarg wadium zalicza się na poczet ceny nabycia, a pozostałym osobom zwraca się niezwłocznie (bez odsetek) po zakończeniu przetargu, jednak nie później niż przed upływem 3-ch dni od dnia zamknięcia przetargu. Wadium ulega przepadkowi w razie uchylenia się uczestnika, który przetarg wygrał, od podpisania umowy notarialnej. Burmistrz Andrychowa może odwołać ogłoszony przetarg jedynie z ważnych powodów, informując o tym niezwłocznie w formie właściwej dla ogłoszenia o przetargu i podając przyczynę odwołania przetargu. Szczegółowe informacje odnośnie zbywanej nieruchomości można uzyskać w Referacie Gospodarki Nieru-chomościami Urzędu Miejskiego w Andrychowie, Rynek 15 (I piętro, pok. 112 lub 114) od poniedziałku do piątku w godz. od 8-mej do 15-tej lub telefonicznie pod nr 33-842-99-55 lub 33-842-99-57. Treść ogłoszenia dostępna na stronie internetowej www.andrychow.eu Niniejsze ogłoszenie stanowi zaproszenie osób zainteresowanych do wzięcia udziału w przetargu.

Przetarg

W związku z przygotowaniem do reali-zacji zadania pn.: „Budowa Lokalnej Obwodnicy Andrychowa – etap II, podetap II.2 – od ul. Starowiejskiej do ul. Włókniarzy” Wydział Drogowni-ctwa i Transportu Urzędu Miejskiego w Andrychowie jako prowadzący sprawy w tym temacie prosi o pilny kontakt właściciela garażu zlokalizowanego na skrzyżowaniu ulic Szewskiej i Staro-

wiejskiej (drugi garaż licząc od strony ul. Starowiejskiej). Prosimy o osobiste stawienie się w Wydziale Drogownictwa i Transportu – Urząd Miejski w Andrychowie, ul. Rynek 16, pokój nr 121 lub o kontakt telefoniczny pod jeden z podanych numerów, tj.: (33) 842-99-62, 842-99-61 lub 842-99-60.

Pilny kontakt

Ośrodek Wspierania Rodziny w Andrychowie serdecznie zaprasza dzieci i młodzież do Ogniska Pracy Pozaszkolnej na zajęcia w roku szkolnym 2010/2011, w następujących grupach:- wokalno-instrumentalna- teatralna- plastyczna- wokalno-taneczna- taniec nowoczesny- ceramiczna- klub podróżnika- języka angielskiego- koła szachoweZapraszamy!Szczegółowe informacje o ofercie: Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Andrychowie, ul. Krakowska 69 w godz.: 10:00 - 16:00, tel./fax. (033) 875-32-26, e-mail:[email protected]. Zapisy już od 17 sierpnia 2010 roku.

Jeśli chcesz, aby Twoje dziecko spędzało aktywnie czas,nawiązało nowe znajomości wśród rówieśników lub nauczyło się czegoś nowego,zapisz je do Świetlicy Terapeutycznej!

Świetlica proponuje dzieciom i młodzieży gimnazjalnej:- zajęcia specjalistyczne,- zajęcia plastyczne, teatralne, sportowo-rekreacyjne (wyjazdy na basen), ogrodnicze, kulinarne, filmowe, dekoratorskie, kulturalne (wyjścia do kina, teatru),- zajęcia indywidualne,- pomoc w nauce,- cotygodniowe spotkania społeczności, - wycieczki, pikniki rodzinne, spotkania wigilijne i wielkanocne oraz Zimowiska i Półkolonie.

ZAPISY OD 16.08.2010 r. W GODZ. 8.00 – 15.00 w Ośrodku Wspierania Rodziny - Świetlica Terapeutyczna, Andrychów ul. Metalowców 10, tel./fax: (033) 875 24 29, www.owr.andrychow.pl, [email protected]

NOWOŚĆ!!!Tworzymy w Ośrodku Wspierania Rodziny nowe miejsce dla młodzieży ponadgimnazjalnej – Klub Młodzieżowy „Akademia umiejętności”.Jeśli chcesz spędzić ciekawie i aktywnie swój wolny czas, zapisz się do nas!Przyjdź, zobacz, przeżyj…

Page 33: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

ogłoszenia

33

OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ w ANDRYCHOWIE

ZESPÓŁ PORADNICTWA SPECJALISTYCZNEGO

ul. Metalowców 10

PSYCHOLOG - mgr Barbara SURZYN tel. 33 875 24 29

codziennie w godzinach 7.00 – 15.00. Pierwszy kontakt: codziennie

w godz. 7.30 – 9.00

PEDAGOG – mgr Renata WRONKA tel. 33 875 24 29

codziennie w godzinach 7.00 – 15.00.

PORADY PRAWNE – mgr Beata SMOLEC

Termin po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym – tel. 33 875 33 00środa w godzinach 14.00 – 18.00

tel. 033 875 24 29

KONSULTANT ds. OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH –

mgr Iwona PIECHAponiedziałek i piątek w godzinach

7.00 – 14.00. wtorek, środa, czwartek - w godzinach

8.00 - 15.00

MEDIATOR – Marzena SZEWCZYKcodziennie w godzinach 7.00 – 15.00.

Pierwszy kontakt: codziennie w godz. 7.00 – 10.00 tel. 033 875 33 00

KONSULTANT ds. PRZEMOCY W RODZINIE – Mariusz DUBANOWICZ

poniedziałek w godz. 12.00 – 15.00KONSULTACJE INDYWIDUALNE DLA OSÓB UZALEŻNIONYCH I

CZŁONKÓW ICH RODZIN -

Mariusz DUBANOWICZwtorek w godz. 9.00 – 12.00

czwartek w godzinach 15.00 – 18.00

HOSTEL – dla osób w sytuacji kryzysowej czynny całodobowo

telefon 33 875 33 00, 664 207 889, 660 940 767

Wynajmę powierzchnię handlową w supermarkecie Intermarche

Tel. 506 014 504

najtaniej w okolicy

Numery do Straży MiejskiejKomendant Straży Miejskiej:

33 842 99 70 lub 33 842 99 00

wew. 370 Straż Miejska: 33 842 99 71

lub 33 842 99 00 wew. 371, (0 606) 195-322

Ogłoszenie

Sprzedam lub zamienię na mniejsze mieszkanie własnościowe, 83 metry kwadratowe, 4 pokojowe, parter, osiedle Lenartowicza. Cena do uzgodnienia.

Telefon: 33 875 42 62, 517 596 213

Uprzejmie informujemy, że Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich 34-120 Andrychów – Krakowska 41 - złożyło ofertę do Konkursu na realizację zadań publicznych Województwa Małopolskiego z dziedziny Promocji i organizacji wolontariatu. Nazwa zadania „Wzajemna pomoc – już drugi raz pomogę innym i sobie” Oferta ta znalazła uznanie w komisji oceniającej. Komisja na realizację tego zadania przyznała dotację w wysokości 4.000,00 złotych (cztery tysiące złotych).Realizacja zadania w okresie od 01.06.2010 do 30.11.2010Cel zadania:Bezpośrednim celem zadania jest reaktywowanie powstałego w 2008 roku Centrum Wolontariatu „Wzajemna pomoc”, gdzie będą mogły zgłaszać się organizacje chcące zatrudnić wolontariuszy, jak również osoby, które chciałyby pracować na zasadach wolontariatu. Powstał Punkt informa-cyjny, który ułatwi pracę i funkcjonowanie samego Centrum.Punkt informacyjny mieści się w siedzibie Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich 34-120 Andrychów ul. Krakowska 41 i jest czynny w każdy czwartek od godz. 9-tej do 17-stej pod numerem telefonu 604806362.Drugim celem – jest promocja Wolontariatu.Zapraszamy.

Wzajemna pomoc

Burmistrz Andrychowa informuje, że na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miejskiego w Andrychowie - Rynek 15, I piętro - podane zostały do publicznej wiadomości na okres od dnia 5 sierpnia 2010r. do dnia 26 sierpnia 2010r. następujące Zarządzenia:- Nr 1971/10 z dnia 22 lipca 2010r. w sprawie oddania w dzierżawę na czas nieoznaczony w drodze przetargu ustnego nieograniczonego, nieru-chomości stanowiącej własność Gminy Andrychów, ozn. w ewidencji gruntów nr działek 458/8 i 460/3 położonej w Andrychowie w rejonie ul. Granicznej z przeznaczeniem pod uprawy polowe i sporządzenia wykazu nieruchomości;- Nr 1980/10 z dnia 29 lipca 2010r. w sprawie przeznaczenia do sprze-daży w drodze bezprzetargowej mieszkania nr 6 położonego w budynku przy ul. Starowiejskiej 4 na rzecz jego najemcy wraz z oddaniem w użyt-kowanie wieczyste ułamkowej części gruntu pod blokiem i sporządzenia wykazu nieruchomości;- Nr 1991/10 z dnia 30 lipca 2010r. w sprawie sprzedaży w drodze bezprzetargowej gruntu położonego w Andrychowie przy ul. Wyszyń-skiego, oznaczonego numerem działki 1397/38 o powierzchni 0,0732 ha, oraz sporządzenia wykazu nieruchomości;- Nr 1997/10 z dnia 2 sierpnia 2010r. w sprawie przeznaczenia do sprze-daży w drodze bezprzetargowej mieszkania nr 31 położonego w budynku przy ul. Lenartowicza 12 na rzecz jego najemcy wraz ze zbyciem ułam-kowej części gruntu pod blokiem i sporządzenia wykazu nieruchomości. Treść Zarządzeń na stronie internetowej: www.andrychow.eu

Page 34: SIERPIENgazeta

www.nowiny.andrychow.eu NOWINY ANDRYCHOWSKIE tel. 33 875 23 13NR 8 (237), SIERPIEŃ 201034

rozrywka

KONKURS

Krzyżówka dla najmłodszych

Nagrodę - słodki upominek - ufundował supermarket Intermarche.

oprac. JEM

Tym razem pytanie brzmi: ile metrów liczy trasa Parku Linowego dla dzieci na Kocierzu? Odpowiedzi (z kuponem konkursowym - str. 3) prosimy nadsyłać na adres redakcji do 10 września 2010 roku. Wśród osób, które nadeślą prawidłowe odpo-wiedzi, wylosujemy nagrodę: zapro-szenie na kolację na Kocierz.Za rozwiązanie konkursu z nume-ru lipcowego nagrodę otrzymu-je Anna Kalafaticz z Andrychowa. Zwyciężczyni gratulujemy i prosimy o kontakt z redakcją.

Litery z następujących pól utworzą rozwiązanie krzyżówki, które należy prze-słać na adres redakcji: A-4, P-8, K-5, R-12, F-6, J-1, E-10, O-8, I-3, I-15, N-6, R-13, P-8, D-1, L-8, E-3, R-2, G-3, L-5, K-12, A-8, G-4, G-11, J-3, N-7, K-13, H-3, E-12, L-10, F-11, O-3, D-14, I-3, A-10, P-6, P-8, E-14, L-7, M-14. Wśród osób, które prawidłowe rozwiązanie krzyżówki nadeślą, przy-niosą do redakcji NA (wraz z kuponem konkursowym - str.3) w terminie do 10 września 2010r., zostanie rozlosowana nagroda - komplet pościeli ufundowany przez AZPB “Andropol” S.A. Rozwiązaniem krzyżówki z numeru lipcowego było hasło: CIĘŻKO PROSIĆ STWORZYCIELA ŚWIATŁA ABY MÓWIŁ JAŚNIEJ. Nagrodę wylosowała Halina Kudłacik z Andrychowa. Gratulujemy i prosimy o kontakt z redakcją.

Poziomo: A-2/ jest rozwiązaniem naszej krzyżówki, A-10/ przypisywana dostoj-nikowi, B-6/ czasem czyni cuda lub przenosi góry, C-1/ szklane naczynie na wino, C-10/ Główna oś pędów osiowców, D-6/ poselska lub odchudzająca, E-1/ obrzędy i zabiegi magiczne, E-10/ pląsawica, F-5/ część koszuli, G-2/ biba, uczta, H-11/ Dragomir – były serbski trener Legii Warszawa (2001-2003), J-1/ popiel-cowy dzień, K-11/ śnieżna istota, L-7/ na śrubie, M-1/ proboszcz lub wikary, M-11/ brat Mojżesza, N-6/ religia muzułmanów, O-1/ symbol sporu zwaśnionych chłopów, O-10/ mit. boginki kary i pomsty za zbrodnie, P-6/ letniskowy lub ogórkowy, R-1/ pot. przyjaźń, koleżeństwo, R-10/ wojskowy to elew;Pionowo: 1-B/ klęska, nieszczęście, kataklizm, 1-H/ smaczny grzyb z rodziny borowikowatych, 2-M / plakat, 3-E/ szablon, uproszczony lub tradycyjny, 4-A/ rodzaj węzła, 4-M/ z wiosłami do pływania, 5-E/ rozpisanie utworu na instrumenty, 6-A/ mucha, komar itp, 6-M/ afrykańskie jezioro (Malawi), 8-A/ Polski mistrz świata w kick-boxingu (1990), 8-L/ duża torba podróżna, 10-A/ mieszkanie króla, 10-N/ jadłospis, 11-E/ obłudnik, faryzeusz, 12-A/ zjawisko optyczne, 12-M/ okrzyk odpędzający złe moce, 13-E/ sterownik natężenia, 14-A/ zimowe okulary, 15-E/ tajniki, tajemnice np zawodu, 15-L/ oburzenie, złość;

1-Na zakupy i grzyby2-Pilot3-Blagier, łgarz4-Nie wschód5-Wyszło z worka6-Duża kałuża7-Słodycz8-Do wbijania gwoździ9-Moment10-Napęd kajaka

Litery z pogrubionych pól czytane pionowo

od góry utworzą hasło, którym jest tytuł

bajkowego serialu w TV MINI MINI. Rozwią-

zania prosimy prze-syłać na adres redakcji

do dnia 10.09.2010r. Rozwiązanie z numeru

lipcowego: POCA-HONTAS. Nagrodę otrzymuje Sabina

Smolec z Andrychowa. Gratulujemy i prosimy o kontakt z redakcją.

Page 35: SIERPIENgazeta

tel. 33 875 23 13 NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.andrychow.eu NR 8 (237), SIERPIEŃ 2010

reklama

35

Page 36: SIERPIENgazeta