styczen 13

12
LAMELLI .COM.PL ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY INFORMATOR I 2013 nr 1 (109) R. X ISSN 1732-4378 Krakowska Książka Miesiąca Anna Mateja Co zdążysz zrobić, to zostanie. Portret Jerzego Turowicza Wspomnienie o wschodzie słońca. Przemysławowi Gintrowskiemu Dwadzieścia lat minęło... Wydawnictwo Znak Na spotkanie z autorką zapraszamy 24 stycznia o godz. 18.00 do Śród- miejskiego Ośrodka Kultury P ortret postaci, która przez pół wieku wychowywała niezależ- nie myślących Polaków. Zapi- ski z dzienników, fragmenty listów, ale przede wszystkim relacje osób, które z Turowiczem pracowały i przyjaźniły się, budują niezwykłą opowieść o jednej z największych postaci kształtujących S łońce wciąż wschodzi dla Przemysła- wa Gintrowskiego. Zmarłemu przed ponad dwoma miesiącami kompo- zytorowi i pieśniarzowi poświęcony bę- dzie wieczór pamięci, który odbędzie się w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Kra- kowie 25 stycznia 2013 r. Nie wszystek umrę Pamięć o zmarłym 20 październi- ka 2012 r. Przemysławie Gintrowskim na długo pozostanie w umysłach jego wier- nych słuchaczy, ale i kinomanów. Artysta przecież oprócz najbardziej pasjonującego dla niego umuzyczniania wierszy polskich poetów, skomponował muzykę do wie- lu polskich lmów i seriali. Warto wspo- mnieć chociażby: „Dziecinne pytania”, „Nadzór”, „Ściany”, „Tato”, „Zmienni- ków”, „13 posterunek”. Wykładał ponad- to muzykę lmową w Warszawskiej Szko- le Filmowej, wystąpił również w kilku l- mach, grając – co nie zaskakuje – głównie role muzyków, czy piosenkarzy. „Tekściarz” Gintrowskiego Jednak w piosence, jak mówił, czuł się „dziki i wolny”. Największym sentymen- tem darzył wiersze Zbigniewa Herberta i Jacka Kaczmarskiego, które z pasją mu- zycznie interpretował. Efektem tego arty- stycznego zachwytu było powstanie dzie- więciu albumów solowych oraz stworzenie pięciu programów wraz z Jackiem Kacz- marskim i Zbigniewem Łapińskim. Choć jego koncerty, zwłaszcza w czasie stanu wojennego, były przede wszystkim wyra- zem sprzeciwu wobec uzurpacji ówczesnej powojenną historię Polski. Opowieść Anny Matei przybliża nam między in- nymi atmosferę dworu w Goszycach, codzienną pracę w redakcji „Tygodni- ka Powszechnego” czy klimat miesz- kania przy ulicy Lenartowicza, w któ- rym przez kilkadziesiąt lat znajdowała schronienie ogromna liczba zaprzyjaź- władzy, to nie można zapominać (co sam często podkreślał), że utwory te mają tak- że charakter symboliczny, ukazują los jed- nostki na przestrzeni dziejów. Jestem wesołym facetem Zanim zaczął śpiewać był nauczycie- lem… zyki, a źniej artystą-inżynie- rem, z dyplomem Politechniki Warszaw- skiej w kieszeni. Z pasją potrał opowia- dać o współczesnej polityce, skarżąc się na to, że ludzie dawnego systemu mają wciąż tyle do powiedzenia. O sobie mówił, że jest człowiekiem wesołego usposobienia. Wieczór pamięci „Wspomnienie o wschodzie słońca. Przemysławowi Gin- trowskiemu” będzie miał charakter kon- certu przeplatanego wspomnieniami do- tyczącymi życia artysty. Utwory z żnych okresów jego twórczości wykonają: Miłosz Śliwa, Jakub Wojciechowski i Michał Wil- gocki & Judyta Gąsior. Gościem specjal- nym będzie kompozytor Stanisław Kurpiń- ski, przyjaciel Gintrowskiego, z którym nie- gdyś wspólnie muzykował (albumy Psalmy i requiem – 1977 i Requiem – 1979). Opo- wie on o ich znajomości i działalności arty- stycznej oraz zaprezentuje nagrania z tam- tych czasów. Wprowadzeniem do wieczoru wspomnień będzie wykład dra Marka Kar- wali dotyczący poezji Herberta, tak bliskiej Przemysławowi Gintrowskiemu. Jakub Wojciechowski Zapraszamy 25 stycznia o godz. 18.00 – na Wieczór wspomnień o Przemysławie Gintrowskim do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury O tym, że czas mija wie każdy z nas. A to ktoś dostrzeże pierwszy siwy włos na swojej skroni, to znowu ktoś odchodzi po latach pracy na zasłużo- ną emeryturę… Ja mam inny miernik. To biblioteczna półka, na której stoi seria po- konkursowych tomów poetyckich. Oczywi- ście mam na myśli Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo” organizowany przez Śródmiejski Ośrodek Kultury w Kra- kowie. W grudniu 2012 roku dostawiłem tam książkę pani Zdzisławy Górskiej, tego- rocznej laureatki Nagrody Głównej. I do- piero w tym momencie uzmysłowiłem so- bie, że konkursowi „stuknęła” dwudziestka! W 2012 roku odbyła się bowiem jubile- uszowa edycja Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo”. Konkurs w swoich założeniach ma na celu ukazanie w poetyckiej formie przemijającego czasu, w którym żyjemy, inspirowanie do upra- wiania twórczości poetyckiej i populary- zowanie współczesnej poezji. Z perspekty- wy dwudziestu lat należałoby podjąć próbę podsumowania, czy i jak te cele są realizo- wane i na ile są one aktualne w XXI wieku. „Dać świadectwo” jest jednym z niewielu konkursów, w którym główną nagrodą jest publikacja książki, co w dobie e-booków po- eci wciąż wysoce sobie cenią. Jesteśmy dumni, że przez tyle lat uda- ło nam się w sposób nieprzerwany organi- zować ten konkurs. Tu dziękczynny ukłon w stronę władz Miasta Krakowa, które od zawsze nansowo wspierało ten w końcu je- dyny w Krakowie tak długo trwający kon- kurs poetycki. Drugi ukłon kieruję w kierun- ku dwóch pań, bez pracy których nie byłoby konkursu – to pani Ewa Torbus, obecnie już na emeryturze i pani Anna Gregorczyk! Pokłosie konkursu to 26 tomów z po- ezją, wyjazd laureatów konkursu w 1998 roku do Norymbergii, Pragi i Ołomuńca oraz trzy sesje „Wokół Poezji” zwieńczo- ne wydawnictwami pokonferencyjnymi: „Poezja. Spojrzenie interdyscyplinarne” (2008), „Poezja polska. Korespondencje i konteksty” (2009) i „Poezja w sieci. Spoj- rzenie teoretyków i praktyków” (2011). Te konferencje mogły zostać zrealizowane dzięki donatorom Fundacji im. Tislowit- zów, Gminie Miejskiej Kraków, Dzielnicy Pierwszej Miasta Krakowa oraz pracy Anny Kapusty, Anety Kielan (Koło Młodych Sto- warzyszenia Pisarzy Polskich), prof. Woj- ciecha Ligęzy (SPP), prof. Stanisława Sta- bro (SPP) i Michała Zabłockiego (SPP). Z okazji jubileuszowej edycji konkursu wydaliśmy wybór wierszy poetów nagro- dzonych i wyróżnionych w kolejnych edy- cjach Ogólnopolskiego Konkursu Poetyc- kiego „Dać świadectwo” w latach 2008– 2012. Gwoli statystyki nadmienić należy, że jurorzy – Józef Baran, Adam Ziemianin, prof. Stanisław Burkot, prof. Beata Szy- mańska, Krzysztof Lisowski, dr Marek Kar- wala – przeczytali i ocenili przez 5 lat 902 zestawy wierszy, które nadsyłane były nie tylko ze wszystkich stron Polski, ale i z ż- nych miejsc świata. W tych latach autorką szaty gracznej i okładek książek była pani Magdalena Konik. Serdecznie dziękuję wszystkim uczestni- kom i jurorom, którzy na przestrzeni 20 lat potwierdzali wagę słowa poetyckiego, a tak- że współtworzyli – i mam nadzieję, że nadal będą – Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo”. Janusz Paluch Dyrektor Śródmiejskiego Ośrodka Kultury nionych lokatorów. Głosy ponad pięć- dziesięciu przyjaciół Redaktora składa- ją się na portret dziennikarza, publicy- sty, działacza ruchu soborowego, szefa i opiekuna. Dodatkowy atut książki sta- nowią niezwykłe fotograe, wiele z nich o dużym znaczeniu historycznym. (od wydawcy)

Post on 21-Oct-2014

747 views

Category:

Entertainment & Humor


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Styczen 13

LAMELLI.COM.PLŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY INFORMATOR I 2013 nr 1 (109) R. X

ISSN 1732-4378

Krakowska Książka Miesiąca

Anna Mateja Co zdążysz zrobić, to zostanie. Portret Jerzego Turowicza

Wspomnienie o wschodzie słońca. Przemysławowi Gintrowskiemu

Dwadzieścia lat minęło...

Wydawnictwo Znak

Na spotkanie z autorką zapraszamy 24 stycznia o godz. 18.00 do Śród-miejskiego Ośrodka Kultury

Portret postaci, która przez pół wieku wychowywała niezależ-nie myślących Polaków. Zapi-

ski z dzienników, fragmenty listów, ale przede wszystkim relacje osób, które z Turowiczem pracowały i przyjaźniły się, budują niezwykłą opowieść o jednej z największych postaci kształtujących

Słońce wciąż wschodzi dla Przemysła-wa Gintrowskiego. Zmarłemu przed ponad dwoma miesiącami kompo-

zytorowi i pieśniarzowi poświęcony bę-dzie wieczór pamięci, który odbędzie się w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Kra-kowie 25 stycznia 2013 r.

Nie wszystek umrę

Pamięć o zmarłym 20 październi-ka 2012 r. Przemysławie Gintrowskim na długo pozostanie w umysłach jego wier-nych słuchaczy, ale i kinomanów. Artysta przecież oprócz najbardziej pasjonującego dla niego umuzyczniania wierszy polskich poetów, skomponował muzykę do wie-lu polskich fi lmów i seriali. Warto wspo-mnieć chociażby: „Dziecinne pytania”, „Nadzór”, „Ściany”, „Tato”, „Zmienni-ków”, „13 posterunek”. Wykładał ponad-to muzykę fi lmową w Warszawskiej Szko-le Filmowej, wystąpił również w kilku fi l-mach, grając – co nie zaskakuje – głównie role muzyków, czy piosenkarzy.

„Tekściarz” GintrowskiegoJednak w piosence, jak mówił, czuł się

„dziki i wolny”. Największym sentymen-tem darzył wiersze Zbigniewa Herberta i Jacka Kaczmarskiego, które z pasją mu-zycznie interpretował. Efektem tego arty-stycznego zachwytu było powstanie dzie-więciu albumów solowych oraz stworzenie pięciu programów wraz z Jackiem Kacz-marskim i Zbigniewem Łapińskim. Choć jego koncerty, zwłaszcza w czasie stanu wojennego, były przede wszystkim wyra-zem sprzeciwu wobec uzurpacji ówczesnej

powojenną historię Polski. Opowieść Anny Matei przybliża nam między in-nymi atmosferę dworu w Goszycach, codzienną pracę w redakcji „Tygodni-ka Powszechnego” czy klimat miesz-kania przy ulicy Lenartowicza, w któ-rym przez kilkadziesiąt lat znajdowała schronienie ogromna liczba zaprzyjaź-

władzy, to nie można zapominać (co sam często podkreślał), że utwory te mają tak-że charakter symboliczny, ukazują los jed-nostki na przestrzeni dziejów.

Jestem wesołym facetemZanim zaczął śpiewać był nauczycie-

lem… fi zyki, a później artystą-inżynie-rem, z dyplomem Politechniki Warszaw-skiej w kieszeni. Z pasją potrafi ł opowia-dać o współczesnej polityce, skarżąc się na to, że ludzie dawnego systemu mają wciąż tyle do powiedzenia. O sobie mówił, że jest człowiekiem wesołego usposobienia.

Wieczór pamięci „Wspomnienie o wschodzie słońca. Przemysławowi Gin-trowskiemu” będzie miał charakter kon-certu przeplatanego wspomnieniami do-tyczącymi życia artysty. Utwory z różnych okresów jego twórczości wykonają: Miłosz Śliwa, Jakub Wojciechowski i Michał Wil-gocki & Judyta Gąsior. Gościem specjal-nym będzie kompozytor Stanisław Kurpiń-ski, przyjaciel Gintrowskiego, z którym nie-gdyś wspólnie muzykował (albumy Psalmy i requiem – 1977 i Requiem – 1979). Opo-wie on o ich znajomości i działalności arty-stycznej oraz zaprezentuje nagrania z tam-tych czasów. Wprowadzeniem do wieczoru wspomnień będzie wykład dra Marka Kar-wali dotyczący poezji Herberta, tak bliskiej Przemysławowi Gintrowskiemu.

Jakub WojciechowskiZapraszamy 25 stycznia o godz.

18.00 – na Wieczór wspomnień o Przemysławie Gintrowskim do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury

O tym, że czas mija wie każdy z nas. A to ktoś dostrzeże pierwszy siwy włos na swojej skroni, to znowu

ktoś odchodzi po latach pracy na zasłużo-ną emeryturę… Ja mam inny miernik. To biblioteczna półka, na której stoi seria po-konkursowych tomów poetyckich. Oczywi-ście mam na myśli Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo” organizowany przez Śródmiejski Ośrodek Kultury w Kra-kowie. W grudniu 2012 roku dostawiłem tam książkę pani Zdzisławy Górskiej, tego-rocznej laureatki Nagrody Głównej. I do-piero w tym momencie uzmysłowiłem so-bie, że konkursowi „stuknęła” dwudziestka! W 2012 roku odbyła się bowiem jubile-uszowa edycja Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo”. Konkurs w swoich założeniach ma na celu ukazanie w poetyckiej formie przemijającego czasu, w którym żyjemy, inspirowanie do upra-wiania twórczości poetyckiej i populary-zowanie współczesnej poezji. Z perspekty-wy dwudziestu lat należałoby podjąć próbę podsumowania, czy i jak te cele są realizo-wane i na ile są one aktualne w XXI wieku. „Dać świadectwo” jest jednym z niewielu konkursów, w którym główną nagrodą jest publikacja książki, co w dobie e-booków po-eci wciąż wysoce sobie cenią.

Jesteśmy dumni, że przez tyle lat uda-ło nam się w sposób nieprzerwany organi-zować ten konkurs. Tu dziękczynny ukłon w stronę władz Miasta Krakowa, które od zawsze fi nansowo wspierało ten w końcu je-dyny w Krakowie tak długo trwający kon-kurs poetycki. Drugi ukłon kieruję w kierun-ku dwóch pań, bez pracy których nie byłoby konkursu – to pani Ewa Torbus, obecnie już na emeryturze i pani Anna Gregorczyk!

Pokłosie konkursu to 26 tomów z po-ezją, wyjazd laureatów konkursu w 1998 roku do Norymbergii, Pragi i Ołomuńca oraz trzy sesje „Wokół Poezji” zwieńczo-ne wydawnictwami pokonferencyjnymi: „Poezja. Spojrzenie interdyscyplinarne” (2008), „Poezja polska. Korespondencje i konteksty” (2009) i „Poezja w sieci. Spoj-rzenie teoretyków i praktyków” (2011). Te konferencje mogły zostać zrealizowane dzięki donatorom Fundacji im. Tislowit-zów, Gminie Miejskiej Kraków, Dzielnicy Pierwszej Miasta Krakowa oraz pracy Anny Kapusty, Anety Kielan (Koło Młodych Sto-warzyszenia Pisarzy Polskich), prof. Woj-ciecha Ligęzy (SPP), prof. Stanisława Sta-bro (SPP) i Michała Zabłockiego (SPP).

Z okazji jubileuszowej edycji konkursu wydaliśmy wybór wierszy poetów nagro-dzonych i wyróżnionych w kolejnych edy-cjach Ogólnopolskiego Konkursu Poetyc-kiego „Dać świadectwo” w latach 2008–2012. Gwoli statystyki nadmienić należy, że jurorzy – Józef Baran, Adam Ziemianin, prof. Stanisław Burkot, prof. Beata Szy-mańska, Krzysztof Lisowski, dr Marek Kar-wala – przeczytali i ocenili przez 5 lat 902 zestawy wierszy, które nadsyłane były nie tylko ze wszystkich stron Polski, ale i z róż-nych miejsc świata. W tych latach autorką szaty grafi cznej i okładek książek była pani Magdalena Konik.

Serdecznie dziękuję wszystkim uczestni-kom i jurorom, którzy na przestrzeni 20 lat potwierdzali wagę słowa poetyckiego, a tak-że współtworzyli – i mam nadzieję, że nadal będą – Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo”. Janusz Paluch

Dyrektor Śródmiejskiego Ośrodka Kultury

nionych lokatorów. Głosy ponad pięć-dziesięciu przyjaciół Redaktora składa-ją się na portret dziennikarza, publicy-sty, działacza ruchu soborowego, szefa i opiekuna. Dodatkowy atut książki sta-nowią niezwykłe fotografi e, wiele z nich o dużym znaczeniu historycznym.

(od wydawcy)

Page 2: Styczen 13

2 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

Program styczeń 2013

Śródmiejski Ośrodek Kulturyul. Mikołajska 2, 31-027 Kraków, tel. 12 422-08-14, www.lamelli.com.pl Wolność jaką dają góry...

Podróże dalekie i bliskie...

2 I, godz. 17.00Grupa Każdy otwarte warsztaty literackie, prowadzenie: Magdalena Wę-grzynowicz-Plichta.

3 I, godz. 18.00 „Naszych ojców i praojców pieśni”Dawne polskie pieśni, ballady i zaśpiewy od XIII–XX wieku w wykona-niu Adama Macedońskiego.

Adam Macedoński, urodzony we Lwowie artysta malarz, grafi k, dokumentali-sta, poeta, autor pieśni protestu. Działacz niepodległościowy, założyciel Rodziny Katyńskiej w Krakowie. Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Kra-kowie, studiował na Akademii Sztuk Pięknych i historię kultury materialnej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od lat 50. publikuje swoje rysunki, poezję i teksty. W latach 1969-79 był twórcą Międzynarodowego Studia Folksongu, kultywują-cego kulturę ludową i propagującego prawa człowieka. Śpiewał z powodzeniem w rzymskim Folk Studio di Roma. W czasie koncertu zaprezentuje najstarsze polskie pieśni, których teksty zbierał przez lata, a które zostaną zarejestrowane i przekazane Bibliotece Polskiej Piosenki. Zapraszamy do wspólnego śpiewania.

7 I, godz. 18.00 Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich zaprasza na wieczór literacki z cy-klu „Orszak Apollina” – „Na asfaltowej scenie i kilka chwil dalej”, wieczór autorski Eweliny Jurczak

Spektakl słowno-muzyczny i kilka słów o autorce w ramach spotkania, które po-prowadzi prezes ZLP oddz. Kraków, Magdalena PlichtaWystąpią: Ewelina Jurczak i Kompanii, czyli Mirosław Gumularz i Grzegorz Jurczak.Więcej informacji na: www.ewelina.osobie.info.pl

9 I, godz. 18.00„Konieczność współpracy Miasto – Wieś aby dobrze zdrowo jeść” – Klub Przyjaciół Kota „Filemon” zaprasza na spotkanie z Jadwigą Łopatą i sir Julianem Rose (ICPPC Międzynarodowa Koalicja dla Odnowy Polskiej Wsi).

Prowadzenie: Renata Fiałkowska

10 I, godz. 17.00Poprzez Kresy. Kamieniec Podolski cz. II. Zdjęcia i komentarz: Piotr Korpanty

Kolejna relacja z wycieczki Koła Tarnopolan do Kamieńca Podolskiego. Tym ra-zem zwiedziliśmy południową i zachodnią część miasta. W pobliżu kościoła Do-minikańskiego położony jest Rynek Ormiański posiadający kształt wydłużonego prostokąta, na którym najbardziej zabytkowym obiektem jest Dom Biskupa Or-miańskiego a w jego najbliższym otoczeniu zwracają uwagę: Ratusz Ruski, ko-ściół klasztoru Trynitarzy i pozostałości dwóch kościołów ormiańskich. Jeden z nich służy jako cerkiew prawosławna a z drugiego, zburzonego w latach 30.tych XX wieku, pozostała imponująca wieża dzwonnicza. Schodząc ulicą Ormiańską do rzeki Smotrycz można trafi ć na monumentalne koszary z XVIII wieku oraz na pozostałości Bramy Ruskiej. Ulica Uspieńska, wiodąca wzdłuż miejskich mu-rów fortyfi kacyjnych, posiada punkty widokowe w kierunku zamku. Ulica Zam-kowa biegnie w pobliżu Bastionu Ormiańskiego i Bramy Miejskiej. Głównym za-bytkiem Kamieńca Podolskiego jest zamek składający się z dwóch części: zamku starego, ukształtowanego w XVI w. i posiadającego duże walory wizualne oraz zamku nowego zbudowanego w XVII w., który był podstawą obrony miasta pod-czas oblężenia tureckiego w 1672 roku. Podczas prelekcji zostaną zaprezentowa-ne zdjęcia zamku zarówno od strony zewnętrznej jak i z wewnętrznego dziedziń-ca. Ciekawe będą również widoki panoram miasta widzianego od strony zamku.

10 I, godz. 19.00Krakowski Klub Podróżników zaprasza: Piotr Siwek: „Riła i jej skarby”.

Kolejna (po Pirinie) fotografi czna relacja Piotra Siwka z wypraw po górskich ścieżkach Bułgarii. Tym razem autor zaprezentuje zdjęcia z Riły – najwyżej wzniesionego masywu górskiego na Półwyspie Bałkańskim, którego nazwa oznacza „górę pełną wody”. Malowniczo położone góry przyciągają nie tylko wysokością, ale i polodowcowym krajobrazem z wieloma górskimi jeziorami. Na większości obszaru Riły utworzono park narodowy. Riła jest też celem piel-grzymek do świętego dla Bułgarów miejsca – Rilskiego Monastyru, największe-go klasztoru prawosławnego w Bułgarii, wpisanego na listę UNESCO. W cza-sach niewoli tureckiej to właśnie tutaj koncentrowało się życie duchowe i kul-turalne Bułgarii.Piotr Siwek – absolwent Uniwersytetu Rolniczego w Plovdiv, od wielu lat związany z dziedzictwem kulturowym i przyrodą Bułgarii.

ścielec. Następnie dość ostrym tempem podeszliśmy zboczem Żółtej Turni i po wejściu na Zadni Upłaz rozpostarła się przede naszymi oczami panorama Doliny Pańszczycy i Orlej Perci.

Po kontenplacji widoków oraz obej-ściu Czerwonego Stawu, minięciu Wiel-kiej Kopki, stanęliśmy pod Przełączą Krzyżne. Chwila odpoczynku, łyk herba-ty z termosu i szybkie wejście na Przełęcz Krzyżne, a tam widoki, które każdego mi-łośnika gór mogą wprawić w metafi zycz-ny wręcz nastrój. Przed nami Dolina Pię-ciu Stawów, na prawo końcowa część szlaku Orlej Perci, na lewo Mały i Wielki Wołoszyn. Po wchłonięciu widoków, pa-dło pytanie: To co wracamy? Ale chyba inna trasą! Dwoje miłośników gór zagłę-biło się w Tatry. Zejście zrobiliśmy do Do-liny Pięciu Stawów i koło Siklawy do Do-liny Roztoki a potem prosto do Palenicy Białczańśkiej. Uff... nogi odmawiały po-słuszeństwa ale oczy i serce były nasyco-ne pięknem i majestatem gór. W ich cie-niu staramy się odkrywać samego siebie, przełamywać granice i nasze wewnętrz-ne lęki, by pozbyć się naszych ułomności, jakie narzuca umysł. Staramy się spro-stać czasami zbyt wygórowanym celom. Góry dla wrażliwych to metafi zyka, jed-ni odnajdują piękno a inni sięgają abso-lutu. Nieważne jakie są pobudki przemie-rzania górskich szlaków, ważne by osią-gnąć cel.

Tekst: Yeti Zdjęcia: Antonio

Przychodzą takie dni, w których każ-dy z nas musi naładować akumu-latory, rzucić wszystko, wyjechać

gdzieś, hen, daleko albo blisko, gdzie można liczyć na chwilę ciszy, odpoczyn-ku od problemów tego świata. Dla mnie takim miejscem są góry. Góry przeróż-ne, niskie jak Beskidy, ale też Tatry. Mu-szę się przyznać, że najbardziej tęsknię do gór typu alpejskiego, czyli skała i jesz-cze raz skała. Problem z naszymi Tatra-mi jest taki, że są zadeptane. W lecie se-zon turystyki pieszej, wtedy wydaje się, że cała Polska postanowiła zdobyć Rysy. Zima – to znów sezon narciarski ale też coraz bardziej popularnej pieszej tury-styki, zimowych wejść na szczyty na ra-kach. Wprawdzie jest jeszcze Słowacja nie zadeptanymi szlakami, bo jakoś dziw-nym trafem są one omijane przez nasze-go wszędobylskiego zdobywcę gór. Tylko, że nasi południowi sąsiedzi mają więk-szy respekt do piękna natury, jakim są góry i na czas zimowy od 1 listopada do 15 czerwca zamykają szlaki dla turystyki pieszej powyżej schronisk.

Ale dla poszukujących ciszy i spokoju w Polskich Tatrach są miejsca gdzie moż-na poczuć się samotnie wśród otaczającej nas przyrody. Trzeba tylko wiedzieć kiedy tam się wybrać. Zdarzyło mi się, że które-goś pięknego listopadowego dnia w środ-ku tygodnia, spakowałem plecak i razem z towarzyszem wypraw górskich pojecha-liśmy do Zakopanego. Po przebyciu zako-pianki w dobrym czasie i dotarciu na par-king pod Wielką Krokwią, złapaliśmy bus do Kuźnic. Ale, że to środek tygodnia i nie ma ruchu turystycznego, trzeba było pod-jąć negocjacje co do ceny przejazdu. Po uporaniu się problemem logistycznym, ruszyliśmy w drogę. Wybraliśmy żółty szlak przez dolinkę Jaworzynki na prze-łęcz Między Kopami, a stamtąd spacerek na Halę Gąsienicową. Tam, w schronisku w Murowańcu, po krótkim posiłku (czy-li herbata i szarlotka), nogi nas wyrwały dalej żółtym szlakiem w kierunku prze-łęczy Krzyżne. Trasa wiodła wśród koso-drzewiny skąd mogliśmy podziwiać Ko-

Page 3: Styczen 13

INFORMATOR styczeń 2013 3LAMELLI.COM.PL

Filmowy klub historyczny

Ślady zbrodni...

Przerwane dzieciństwo

11 I, godz. 20.00Scena Lamelli zaprasza na „Monologi Kabaretowe” w wykonaniu Pawła Bu-dzińskiego

W swoich zaiste prześmiesznych monologach Paweł Budziński bierze pod lupę studentów i wykładowców: ich życie, pracę, przyzwyczajenia. Zaprasza na wy-kłady z językoznawstwa, jak najbardziej stosowanego. Wcielając się w rolę pro-fesora rehabilitowanego Diarmunda Brawury, prowadzi dialog z publicznością, doprowadza do histerycznego śmiechu (zwłaszcza kobiety )… Warto przeko-nać się o tym na własnej skórze – porównać kabaretową fi kcję z szarą rzeczywi-stością lub przypomnieć sobie dawne, beztroskie lata studenckiego życia. Bilety: 15 zł (ulgowe), 20 zł (normalne).

15 I, godz. 18.00Filmowy Klub Historyczny.Instytut Pamięci Narodowej oraz Śródmiejski Ośrodek Kultury zapraszają na pro-jekcję dwóch fi lmów dokumentalnych pt.: „Mały Katyń” (2008, 27.40 min) oraz „Śladami zbrodni” (2009, 27.22 min.), w reżyserii: Adama Sikorskiego.

16 I, godz. 18.00Wydawnictwo Alter oraz Śródmiejski Ośrodek Kultur zapraszają na spotkanie LE-GENDY INDIAŃSKIE czyli dyskusję wokół książki Mity i legendy Indian Ameryki Północnej autorstwa Alfonso Ortiz i Richard Erdoes w przekładzie Agaty Świerzowskiej. Spotkanie z udziałem dr Agaty Świerzowskiej (tłumaczki) i dr Radosława Palonki (wydawcy) poprowadzi Marek Górka.

Mity i legendy Indian Ameryki Północnej, to pierwsza część tłumaczenia wy-boru jednego z największych i najlepiej opracowanych zbiorów opowieści, mi-tów i legend Indian Ameryki Północnej. Znajdują się tutaj opowieści plemion zamieszkujących różne tereny, od Alaski i północnej Kanady, Wielkie Równiny aż po Południowy Zachód. Książka po raz pierwszy została wydana w 1984 roku w USA i ciągle jest wznawiana stanowiąc klasykę antropologii i mitologii ple-mion indiańskich. Agata Świerzowska, pracownik naukowy w Katedrze Porównawczych Stu-diów Cywilizacji UJ. Radosław Palonka, pracownik naukowy w Zakładzie Archeologii Nowego Świata Instytutu Archeologii UJ.

18 I, godz. 19.00Scena Lamelli zaprasza na spektakl „Wielki Lament Papierowej Płci” według Jerzego Andrzejewskiego. Dramaturgia i reżyseria: Piotr Sobolczyk; występują: Edyta Kucak, Dominik Budny; wideo i fotografi a: Marcin MateraBilety: 15 zł (ulgowe), 20 zł (normalne).

18 – 20 I, godz. 10.00 – 17.00Praktyczne ćwiczenia z aktorstwa (intensywne, weekendowe)

Dla kandydatów do szkół aktorskich, osób amatorsko i zawodowo zajmujących się teatrem oraz wszystkich, którzy chcieliby nabyte umiejętności wykorzystać w swojej pracy, nie tylko na scenie. Zajęcia poprowadzi: Marcin Kalisz (aktor Teatru Starego). Zapisy: [email protected] lub telefonicznie 502 658 669Cena: 250 zł

22 I, godz. 18.00Piwnica pod Baranami, Rynek Główny 27„Italia i reszta świata” – koncert najpiękniejszych utworów muzyki rozrywko-wej. Wystąpią Dave Nilaya i Tadeusz Leśniak

Dave Nilaya to pseudonim artystyczny włoskiego wokalisty, kompozyto-ra muzyki i autora tekstów piosenek. Artysta pochodzi z Wenecji. Od 2009 roku mieszka i tworzy w Krakowie – mieście, które pokochał... Dave Nilaya Duet: muzyka duetu to połączenie urzekających akustycznych brzmień piano z unikatową barwą głosu wokalisty. W swoim repertuarze muzycy sięgają po utwory z rozmaitych styli muzycznych takich jak: swing, jazz, pop, ballady. Repertuar zawiera utwory od lat 40-tych po dzień dzisiejszy oraz muzyka włoska i autorska.Artyście towarzyszyć będzie Tadeusz Leśniak znakomity muzyk.Bilety tylko 15 zł!!!

24 I, godz. 18.00 Wręczenie nagrody „Krakowska Książka Miesiąca”. Anna Mateja: Co zdążysz zrobić, to zostanie. Portret Jerzego Turowicza (Wydawnictwo Znak). Prowadzenie: Jan Pieszczachowicz

Anna Mateja, dziennikarka związana z Tygodnikiem Powszechnym. W 2007 roku otrzymała nagrodę Grand Press w kategorii wywiad.

25 I,Wieczór poświęcony pamięci Przemysława Gintrowskiego

godz. 18.00dr Marek Karwala Szedł „wyprostowany wśród tych co na kolanach” (o twórczości poetyckiej Zbigniewa Herberta) w ramach serii: Wykłady z literatu-ry współczesnej

Styczniowa edycja Filmowego Klubu Historycznego, to projekcja dwóch fi lmów dokumentalnych w reży-

serii Adama Sikorskiego „Mały Katyń” oraz „Śladami Zbrodni”.

Pierwszy dokument opowiada o obo-zie fi ltracyjnym NKWD działającym od sierpnia do listopada 1944 r., w miejsco-wości Trzebuska na Rzeszowszczyźnie. Byli tam przetrzymywani żołnierze AK, dezerterzy sowieccy jak i polscy cywile. Celem obozu zlikwidowanie przedstawi-cieli sił niepodległościowych przez ko-munistów na zdobytych terenach. Więź-niów przesłuchiwano, zsyłano do łagrów w głąb ZSRR, wcielano na siłę w szere-gi Armii Berlinga, a tych których uwa-żano za zatwardziałych wrogów nowej władzy, mordowano na miejscu strza-łem w tył głowy lub przez poderżnięcie gardła, grzebiąc w bezimiennych dołach w pobliskim lesie. Na początku lat 90-tych XX wieku, ekshumowano 5 mogił.

Dokument pt.: „Śladami zbrodni” opowiada o budynku przy ul. 1 Maja w Płocku, w którym, w czasie II wojny światowej, mieściło się Gestapo, zaraz po wkroczeniu Armii Czerwonej swą sie-dzibę miało NKWD by następnie budy-nek ów przeszedł w użytkowanie Pań-stwowego Urzędu Bezpieczeństwa Pu-blicznego. Ściany budynku są niemymi świadkami kaźni polskich patriotów, skrywając po dziś dzień krwawe tajem-nice.

Marek Górka

Zapraszamy do Śródmiejskiego Ośrod-ka Kultury 15 stycznia 2013 r., na godz. 18.00, do Filmowego Klubu Historyczne-go gdzie dzięki uprzejmości Krakowskie-go Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, zobaczymy fi lmy dokumentalne pt.: MAŁY KATYŃ (2008, 27.40 min), oraz ŚLADA-MI ZBRODNI (2009, 27.22 min.), w reży-serii: Adama Sikorskiego.

Książka Martyny Grądzkiej pt. Przerwane dzieciństwo. Losy dzieci Żydowskiego

Domu Sierot przy ul. Dietla 64 w Krakowie podczas okupacji niemieckiej, poświęcona jest wojen-nym losom jednej z krakowskich insty-tucji społecznych, opiekujących się sie-rotami żydowskimi. Stowarzyszenie, które zajmowało się dziećmi powsta-ło już w II połowie XIX w. i od tamte-go czasu spełniało bardzo ważną funkcję w dziejach gminy żydowskiej na krakow-skim Kazimierzu. Utworzony przez nie sierociniec dawał schronienie, miejsce gdzie zaspokajano podstawowe potrze-by życiowe. Był też sam w sobie instytu-cją edukacyjną w zakresie przystosowa-nia do życia w gminie i wiedzy ogólnej. Kres instytucji, która ewoluowała, prze-obrażała się i rosła w coraz bardziej no-woczesny i solidny zakład przyniosła II wojna światowa. Pierwsze tygodnie oku-pacji nie wskazywały jeszcze jaki los cze-ka sierociniec i jego podpopiecznych. Momentem przełomowym było utwo-rzenie getta krakowskiego i konieczność opuszczenia siedziby przy ul. Dietla 64. Zgodnie z wolą Niemców dzieci i wycho-wawcy przenieśli się na Podgórze do bu-dynku przy ul. Krakusa 8.

Książka posiada układ chronologicz-no-problemowy. Opisano w niej nie tyl-ko losy wychowanków i opiekunów sie-rocińca, ale przedstawiono także realia wojenne, w jakich przyszło im żyć i wal-czyć o przetrwanie. W ogólnych rozdzia-łach uwzględniono głównie kontekst społeczny, zaprezentowano postawy i relacje międzyludzkie, jakie panowa-ły w sekcjach wydzielonych przez Niem-

ców dla krakowskich Żydów. Opisano funkcjonowanie, strukturę, losy wycho-wanków, a także proces likwidacji pla-cówek opieki nad dziećmi żydowski-mi, istniejących w krakowskim getcie, a następnie w obozie Płaszów, a będą-cych kontynuacją sierocińca, mieszczą-cego się przy ul. Dietla 64. Autorka pre-zentuje bezwzględną i planową politykę, której konsekwencją była zagłada wie-lu dzieci żydowskich przebywających na terenie okupowanego Krakowa, realizo-wanej przez Niemców podczas II wojny światowej.

Walorem książki są też zamieszczo-ne w aneksie, niepublikowane do tej pory relacje dzieci i dorosłych przeby-wających w okupowanym Krakowie, do-tyczące życia i zagłady podpopiecznych sierocińca.

(za wydawcą)www.wysokizamek.com.pl

Na spotkanie z autorką zaprasza-my 29 stycznia br., o godz. 17.45 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury

Page 4: Styczen 13

4 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

RecenzjaPowiedziano ongiś o Herbercie, że jest twórcą, który idąc przed siebie odwra-ca zarazem wzrok ku przeszłości. Opinia ta wydaje się i dziś celna, jako że autor Apollona i Marsjasza, ale też Przesłania Pana Cogito tak właśnie postępował; z doświadczeń minionych wieków czerpał obfi cie, w tamtym czasie i w tamtej przestrzeni odnajdywał „klucze” do rozumienia teraźniejszości, jak też przyszło-ści. Przywołane tytuły odnoszą się do dwu wiodących obszarów tematycznych, które krytyka zwykła wyróżniać w dorobku Herberta – „klasycyzującego” i „mo-ralistycznego”. Ten skądinąd słuszny podział nie jest wszak ani ostry, ani jedno-znaczny, gdyż oba nurty niejednokrotnie krzyżują się i – co charakterystyczne – wyrastają z jednej gleby, zasilanej pożywkami o proweniencji: biblijnej, mi-tologicznej, artystycznej, fi lozofi cznej i. in. Widać to także w repertuarze pieśni, które w oparciu o wiersze Zbigniewa Herberta przygotował i wykonywał zmarły niedawno Przemysław Gintrowski…Na wykład wstęp wolny.

godz. 19.30Koncert pt.: Wspomnienie o wschodzie słońca. Przemysławowi Gin-trowskiemu.Udział wezmą: Miłosz Śliwa, Jakub Wojciechowski oraz Michał Wilgocki & Judyta Gąsior.

Gościem specjalnym będzie kompozytor Stanisław Kurpiński, przyjaciel Gintrowskiego, z którym niegdyś wspólnie muzykował (albumy Psalmy i re-quiem – 1977 i Requiem – 1979). Opowie on o ich znajomości i działalności artystycznej oraz zaprezentuje nagrania z tamtych czasów. Pamięć o zmarłym 20 października 2012 r. Przemysławie Gintrowskim na długo pozostanie umy-słach i sercach jego wiernych słuchaczy. Artysta oprócz najbardziej pasjonują-cego go umuzyczniania wierszy polskich poetów, skomponował muzykę do wie-lu polskich fi lmów i seriali. Warto wspomnieć chociażby: „Dziecinne pytania”, „Nadzór”, „Ściany”, „Tato”, „Zmienników”, „13 posterunek”. Wykładał ponad-to muzykę fi lmową w Warszawskiej Szkole Filmowej, wystąpił również w kil-ku fi lmach, grając – co nie zaskakuje – głównie role muzyków, czy piosenka-rzy. W ramach wieczoru pragniemy przypomnieć i tę mniej znaną stronę jego twórczości.Bilety na koncert w cenie: 15 zł (ulgowe), 20 zł (normalne).

26 I, godz. 17.00Koncert kolęd w wykonaniu Chóru „Hejnał” pod dyrekcją Macieja Chylińskie-go.

29 I, godz. 17.45Przerwane dzieciństwo spotkanie poświęcone książce Martyny Grądzkiej Przerwane dzieciństwo. Losy dzieci Żydowskiego Domu Sierot przy ul. Dietla 64 w Krakowie podczas okupacji niemieckiej, IPN, Wydawnictwo Wysoki Zamek, Kraków 2012.

W spotkaniu, które poprowadzi dr Joanna Lubecka (IPN Kraków) udział we-zmą Martyna Grądzka oraz prof. Jacek Chrobaczyński z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.Szary, duży budynek przy ul. Dietla 64 w Krakowie dziś mieści kilka instytu-cji oraz hostel. Mijając go, nie mamy pojęcia, czego świadkiem były te mury w latach 1939–1941. Uważny przechodzień może dostrzec nad bramą ledwie widoczny napis: ŻYDOWSKI, a pod spodem kilka liter hebrajskich. To pozo-stałość napisu: ZAKŁAD WYCHOWAWCZY SIEROT ŻYDOWSKICH – ילדגמ תיב -W tym budynku w latach 1876–1941 funkcjonował Dom Sierot Żydow .םימותיskich. Losy wychowanków tego domu w czasie okupacji niemieckiej są tema-tem książki, którą trzymacie Państwo w rękach.(z przedmowy do książki prof. J. Chrobaczyńskiego)

31 I, godz. 19.00„W kolorach Pana J.B.”Teatr Forte zaprasza na recital oparty na utworach Jaquesa Brela. Katarzyna Nowak – wokal, Monika Bylica – klawisze, Andrzej Włodarz – akordeonJacques Brel – to belgijski bard i aktor, którego nie trzeba przedstawiać…

I dlatego nie jest to opowieść o biografi i Pana Brela.Jest to opowieść codzienna …o życiu, o uczuciach i tym jakie barwy owe uczucia mają ……codzienna ,a jednak niezwyczajna …Podczas koncertu usłyszymy utwory Jacquesa Brela w większości te nieco mniej znane… te znane – nieco inaczej… Będzie i wzruszająco, i zabawnie, i refl eksyj-nie, i romantycznie, i … prócz uczty dla ucha – niezwykłe widowisko. Kompozy-cja obrazów, światła, dźwięków i efektów specjalnych poruszy wszystkie zmysły zapraszam… Katarzyna NowakBilety: 15 zł ( w przedsprzedaży), 20 zł (w dniu koncertu)

Śmiech i łzy kojota

Richard Erdoes, Alfons OrtizMITY I LEGENDY INDIAN AMERYKI PÓŁNOCNEJ CZ. IWydawnictwo Alter, Kraków 2012

Z końcem 2012 roku, dzięki stara-niom krakowskiego wydawnictwa Alter, ukazała się po raz pierw-

szy, w przekładzie Agaty Świerzowskiej na język polski, książka pt.: Mity i legen-dy Indian Ameryki Północnej cz. I, au-torstwa Richarda Erdoes i Alfonsa Ortiz dwóch wybitnych badaczy wiedzy o kul-turach indiańskich.

Richard Erdoes, to absolwent ber-lińskiej Akademii Sztuki, artysta plastyk zafascynowany światem Indian, który staje się popularyzatorem wiedzy o nich, ich legendach i problemach związanych z zachowaniem tożsamości. Jest auto-rem wielu publikacji na ten temat, ale też działaczem społeczno-politycznym czynnie angażującym się w ruch AIM czyli American Indian Movement.

Drugi współautor, Alfons Ortiz to profesor antropologii uniwersytetów w Princeton i Albuquerque (USA). Opu-blikował wiele prac naukowych, był też jednym z pierwszych naukowców po-chodzenia indiańskiego (lud Pueblo/Ohkay Owigeh).

Polskie wydanie obejmuje 60 mi-tów oraz legend Indian zamieszkują-cych tereny Ameryki Północnej, od Ark-tyki aż po Zatokę Meksykańską. Zawarte w książce mity i legendy, zostały podzie-lone tematycznie w rozdziałach opatrzo-nych w dodatkowych krótkimi wstępa-mi, w których autorzy starają się wpro-wadzić czytelnika w specyfi czny, jakże odmienny od naszego świat pierwszych mieszkańców Ameryki Północnej. Mimo że autorzy musieli jakoś opracować, zre-dagować zebrane mity, które nagrywali bądź spisywali w swych wędrówkach po skupiskach ludności indiańskiej, to sta-rali się zachować naturalny prosty ję-zyk. Język wolny od wszelkich fi gur sty-listycznych, bo mit to słowo, mające moc stwórczą, a ingerując w jego język i two-rzenie wysublimowanej formy literac-kiej opowieści, sprowadziłoby mit do

zwykłej bajki, opowieści. Mit to magicz-na soczewka przez którą my, czytelnicy, możemy wniknąć świat Indian, poznać porządek społeczny, życie codzienne czy obrzędy religijne. Pozwalają nam zrozu-mieć świat pierwszych Amerykanów, tak odmienny od naszego, a zarazem fascy-nujący przez swoją prostotę i współist-nienie ze światem duchów w odwiecz-nym cyklu odradzania i przemijania ży-cia.

Książka ta po raz pierwszy została wydana w 1984 roku w USA i jest ciągle wznawiana, stając się swoistą klasyką antropologii oraz mitologii plemion In-dian Ameryki Północnej.

MG

Na spotkanie pt.: Legendy Indiań-skie zapraszamy 16 stycznia br., o godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kul-tury.

13 grudnia 2012 roku zmarłŚP STANISŁAW CZECZ de LINDEWALD

wiele lat pracował w Kamienicy Lamellowskiej jako

pracownik i kierownik Wydziału Kultury Kraków Śródmieście.

Inspirator wielu wydarzeń kulturalnych w Krakowie u schyłku

XX wieku. Pochowany został w rodzinnej kaplicy na cmentarzu

parafi alnym w Kozach koło Bielska Białej. Żył 63 lata.

Ze smutkiem go żegnamy.

Page 5: Styczen 13

INFORMATOR styczeń 2013 5LAMELLI.COM.PL

KLUB INTERNETOWY „STRYCH”czynny: poniedziałek – czwartek 15.00 – 21.00 piątek 14.00 – 20.001 godz. – 2 zł; 2 godz. – 4 zł; (3 – cia godz. GRATIS)

KOŁO GIER STRATEGICZNYCH rozgrywanie bitew, kampanii i specjalnych scenariuszy klubowych do Warmachi-ne: Hordes, Malifaux, Mordheim, Infi nity, Warhammer Fantasy Battle itp., dyspo-nujemy stołami do gry, szerokim asortymentem makiet i akcesoriami modelarskimispotkania: wtorek godz. 16.00 – 21.30, piątek godz. 15.00 – 20.30

KOŁO GIER PLANSZOWYCHrozgrywki we współczesne gry planszowe: negocjacyjne, familijne, ekonomiczne, strategiczne, historycznespotkania: poniedziałek, czwartek godz. 16.00 – 21.30

KOŁO SPOŁECZNEJ INTEGRACJIzajęcia o charakterze integracyjnym dla osób niepełnosprawnych, język migowy, al-fabet LORMA,spotkania prowadzą wolontariusze pedagodzy i psycholodzy z przygotowaniem z zakresu terapii pedagogicznejspotkania: środa godz. 16.00 – 21.00, piątek godz. 16.00 – 19.30

KOŁO REKONSTRUKCJI HISTORYCZNEJdyskusje o kulturze XIII wieku (stroje, zwyczaje, oręż itp.), przygotowania insceni-zacji walk, wspólne wyjazdy na turnieje rycerskie, szycie i wykonywanie elementów stroju oraz przedmiotów z życia codziennego zakonu rycerskiego.spotkania: pierwsza środa miesiąca godz. 19.00

KOŁO GIER BITEWNYCHRozgrywanie kampanii i bitew na podstawie przepisów DBA, Force on Force, Nor-mandy, Fire Fight, Napoleon, Chrobry; dyskusje na temat uzbrojenia i taktyk walk; budowa makiet i modeli sprzętu bojowego, transportowego; malowanie fi gurek, modeli i osprzętuspotkania: wtorek godz. 16.00 – 21.30 IMPREZY:

19 I, godz. 9.00Ogólnopolski turniej gry strategicznej „Warhammer Fantasy Battle”

7 I, godz. 18.00Eksperymentalna Scena Operowa z cyklu „Operetka moja miłość”. Koncert „Ze złotej ery tanga’’. Występują: Małgorzata Westrych- fortepian, Bożena Kiełbińska-sopran,

Marianna Dąbek – akordeon, Michał Poniżnik – klarnet, Michał Dąbek – wiolonczelaW programie: tanga argentyńskie i inne.Bilety w cenie 20 zł do nabycia godzinę przed koncertem lub rezerwacja pod nr. tel. 600-32-42-02

8 I, godz. 17.30Spotkanie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Płd.-Wsch.

9 I, godz. 10.00 Koncert fortepianowy dla uczniów szkół podstawowych.

10 I, godz. 18.00Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich zaprasza na wieczór literacki z cyklu „Niezatarte autografy” i wieczór autorski Anny Pituch-Noworolskiej połą-czony z promocją tomu poetyckiego p.t.: „Wiersze rozsypane”, prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.

15 I, godz. 16.30Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy RP.

Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką”ul. Szczepańska 1, 31-011 Kraków, tel. kom. 512-455-260, e-mail: [email protected]

Klub „Strych”ul. Masarska 14, 31-539 Kraków, tel. 12 421 89 92, e-mail: [email protected]

To trwało tylko moment

Alicja Tanewpoetka i kompozytorka zaprasza do piwnicy artystycznej Scena Ata ul. Czarnowiejska 93, 30-049 Kraków tel. 12 633-54-05, 503-855-770 www.tanew.info.pl e-mail: [email protected]

W końcu się stało! Mroź-ny wieczór 12

grudnia, na scenie Pod Ratuszem, przy mi-krofonie stanęła, po-wiedziała słowo – nie-jedno – i zaśpiewała i to jak! Alicja Tanew promowała swą ostat-nią płytę zatytułowaną „Moment”. I choć kon-cert trwał kilkadziesiąt minut, oklaskom (łącz-nie ze standing ova-tion) nie było końca i nikt nie chciał opusz-czać zaczarowanych przez Alicję murów sta-rego krakowskiego ra-tusza (nawet duchy pil-nujące tajemnic prze-szłości tego miejsca dały się jej uwieść!). To przecież rzeczywiście był to tylko „moment”, w którym wszy-scy czuliśmy się szczęśliwi! Poeta Józef B., znany ze sceptycyzmu i surowych ocen wystawianych kolegom po piórze, nie mógł powstrzymać swego zachwytu i zadziwienia, jak muzyczna jest poezja Alicji Tanew. Nie tylko on jednak wy-chodził z koncertu uskrzydlony! Alicja od wielu dni była pełna obaw i w stre-sie. Nie ukrywała lęku zmierzenia się na estradzie z zespołem muzycznym grającym pod kierunkiem Pawła Piąt-ka oraz artystami: Jackiem Zielińskim, Tadeuszem Ziębą i Janem Korwinem –Kochanowskim. Dodatkowo prób jak zawsze było niewiele. Alicja zazwy-czaj sama sobie jest orkiestrą (na pia-ninie), a tu się trzeba podporządko-wać aż tylu facetom grających na róż-nych instrumentach. Z nieukrywanym

Recenzja

przerażeniem w oczach opowiadała księdzu infułatowi Jerzemu Bryle: Oni grają, każdy co innego i jak ja mam śpiewać?! Ksiądz infułat w swej dobro-ci powiedział: No to niech sobie grają jak chcą, a pani niech śpiewa, a ja się będę modlił i wszystko będzie dobrze… I było nadzwyczajnie! Sala teatru wy-pełniona po brzegi, z boku piętrzące się dostawki. Kto nie był, niech żału-je. A kto chciałby na moment oderwać się od szarości i przenieść się w zacza-rowany świat Alicji Tanew, niech się-gnie po jej płytę „Moment” wypełnio-ną muzyką i poezją do granic możliwo-ści. I nie jest jej za dużo, kiedy wybrzmi ostatni dźwięk, nie wierzymy, że to ko-niec… A przecież to wszystko to tylko moment…

Janusz M. Paluch

11 I, godz. 19.00 – „Literackie spotkanie z Chopinem” – udział biorą Agnieszka Grochowicz oraz Jan Korwin Kochanowski.

Wstęp: 15zł.

NIEDZIELA BAJKOWA 6 I, godz. 12.15 – „Jaś i Małgosia” w wyk. Teatru Wiśniowego Wstęp: 10 zł. 13 I, godz. 12.15 – „Świat Księcia Albinka” w wyk. Teatru Otwartego Wstęp: 10 zł.

Zdj. Tadeusz Oratowski

Page 6: Styczen 13

6 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

16 I, godz. 18.00„Dziennikarski Opłatek z niespodziankami”

17 I, godz. 17.00Spotkanie z Bolesławem Faronem. Pojubileuszowo. Prowadzą: Stanisław Dziedzic i Piotr Borek, czyta: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, oprawa muzyczna: Izabela Jutrzenka Trzebiatowska.

Prof. zwycz. dr hab. Bolesław Faron historyk literatury polskiej, absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie, rektor tej uczelni w latach 1975–1981, Minister Oświaty i Wychowania (1981–1985), Radca Ambasady Polskiej w Wiedniu i dyrektor tamtejszego Instytutu Polskiego(1986–1990), założyciel i dyrektor naukowy Wydawnictwa Edukacyjnego, autor wielu książek i licznych artykułów.

21 I, godz. 18.00Krakowski Oddział Związku Literatów Polskichi Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką” zapraszają na wieczór literacki z cyklu Nieza-tarte autografy „Cisza czysta jak łza ” – wspomnienie o poetce Barbarze Dziekańskiej.Prowadzenie – Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.

23 I, godz. 18.00Krakowska Witryna Fotografi czna. Najlepsze zdjęcia minionego roku. Spotkanie z fotoreporterami.

26 I, godz. 16.00Specjalne spotkanie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Płd.-Wsch.

9 I, godz. 18.00Fan Club Elvisa Presley’a.Wstęp wolny.

10 I, godz. 18.00Muzykolandia dla dzieciKolędy i pastorałki w wykonaniu dzieci KMW Malwa oraz: Julii Kijan (śpiew) i Leny Tumiłowicz (fortepian).

Prowadzenie: Katarzyna Słota.Bilety w cenie 5 zł.

13 I, godz. 17.00Zapraszamy do wspólnego kolędowania do Klubu „Malwa”

17 I, godz. 19.00Salon Artystyczny Dettloffów – spotkania poetyckie.Prowadzenie – Monika Maśnik.Wstęp wolny.

Styczeń 2–16Wystawa prac studentów (Małgorzaty Kołcz i Katarzyny Zapart).z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.Kurator wystawy: Zbigniew Latała.

23 I, godz. 18.00Audycja muzyczna z klasy saksofonu Krzysztofa Włodarczyka.

2–10 I, godz. 14.00 – 20.00„Krakowskie klimaty” – wystawa fotogramów Jacka BalcewiczaAutor, znany krakowski dziennikarz, fotograf i społecznik, tym razem w serii fo-togramów dokumentuje życie Krakowa w świetnej artystycznie formie. Kraków w obiektywie Balcewicza jest znacznie piękniejszy.

Klub Muzyki Współczesnej „Malwa”ul. Dobrego Pasterza 6, 31-416 Kraków, tel. 12 411 61 16, e-mail: [email protected] czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 14.00 – 21.00

Klub „Kazimierz”ul. Krakowska 13, 31-062 Kraków, tel. 12 421 57 86, www.kkazimierz.mylog.pl, e-mail: [email protected]

Ferie dla najmłodszych

Zimowe Spotkanie z Bajką

Wielki lament papierowej płci

Opowiadanie Pierwsza mi-łość Jerzego Andrzejewskiego przeczytałem w podstawów-

ce, prawdopodobnie w ósmej klasie, znajdowało się w podręczniku (prze-czytałem je w czasie lekcji na temat innego pisarza, bo bardzo mi się po-dobało). Przypomniałem sobie o tym po latach, przygotowując swój pierw-szy artykuł naukowy na temat An-drzejewskiego mniej więcej w set-ną rocznicę jego urodzin, czytając na świeżo całą jego twórczość. Byłem już wówczas po licznych lekturach gen-derowych – nawet nauczałem tych teorii – i uderzyło mnie, jak prekur-sorsko Andrzejewski postawił pro-blem ról społecznych i performatyw-ności płci.

Idea „genderowego” spektaklu według Andrzejewskiego wyrasta z tego właśnie opowiadania. Wielki lament papierowej głowy zamieni-łem w scenariuszu na Wielki lament papierowej płci, a dobierając inne krótkie opowiadania pisarza – spek-takl opiera się bowiem wyłącznie na opowiadaniach – dostawiałem stem-pel płciowości. Oczywiście sam An-

drzejewski pisał „genderowe” powie-ści i być może kiedyś uda się zrobić spektakl także według nich.

Najpotężniejszym medium w tym spektaklu jest słowo i sposób jego po-dania przez Aktorów, a zaprosiłem dwójkę Aktorów, z którymi pracowa-łem już wcześniej.

Powiadają znamienici naszych czasów, że Andrzejewski przebywa w pisarskim czyśćcu, że teraz wi-dzą, iż był pisarzem mniej wybit-nym niż powszechnie się kiedyś wy-dawało. Według mnie Andrzejewski należy do najwybitniejszych pisa-rzy polskich, a opowiadania, które wybrałem – oczywiste jest, że wy-brałem takie, które lubię – powin-ny przekonać także nieprzekona-nych i przypomnieć tego oryginal-nego twórcę.

Piotr Sobolczyk„Wielki Lament Papierowej

Płci” według Jerzego Andrzejewskie-go dramaturgia i reżyseria: Piotr So-bolczyk. Występują: Edyta Kucak, Dominik Budny, wideo i fotografi a: Marcin Matera 18 stycznia, godz. 19.00 (ŚOK).

Ferie spędzimy z baśniową lite-raturą dziecięcą. Każdy dzień to inna baśń, inspirowana twór-

czością polskich i zagranicznych auto-rów: „Królowa Śniegu”, „Śpiąca Kró-lewna”, „Stoliczku nakryj się”, „Kot w butach”, „Kopciuszek” i wiele innych. Zajęcia opracowane są z myślą o dzie-ciach w wieku wczesnoszkolnym (pierw-sze klasy szkoły podstawowej). Każda baśń jest kluczem do świata wyobraź-ni oraz przewodnią myślą warsztatów: plastycznych, teatralnych, muzycznych. Będziemy tworzyć baśniowe obrazy, wcielać się w bajkowe postacie, tworzyć kostiumy i teatralne rekwizyty. Będzie-my tańczyć i śpiewać, a także odpo-czywać, słuchając opowieści z war-tościowych książek dla naj-młodszych.

Zajęcia prowadzą pedagodzy i instruktorzy zajęć artystycznych dla dzieci.

Dzieci otrzymują mate-riały, niezbędne do wspól-nej zabawy oraz poczęstu-nek – drugie śniadanie ok. godziny 11.00 (napo-je są dostępne cały czas, dzieci mają dostęp do toalet).

Aby zgłosić udział dziecka w zajęciach prosi-

my zadzwonić pod nr telefonu: 602 424 676.

Udział w tygodniowym progra-mie to 200 zł.

Dla rodzeństw przygotowaliśmy zniżki! Opłata za 2 dzieci to 350 zł.

Dzieci są pod stałą opieką pedagoga – animatora zajęć.

Osoby prowadzące warsztaty po-siadają przygotowanie, praktykę i do-świadczenie pedagogiczne.

Zajęcia są prowadzone w pomiesz-czeniach Śródmiejskiego Ośrodka Kul-tury w Krakowie

Ferie ZimoweI edycja: 4–18 stycznia 2013II edycja: 21–25 stycznia 2013

Zajęcia odbywają się codzien-nie od poniedziałku do piątku od godziny 08.00–13.00.

Organizatorzy:Śródmiejski Ośrodek Kultury

Studio Sztuk Scenicznych „Farafka”

ul. Mikołajska 2Kraków

I n f o r m a c j e również na: www.farafka.pl

Page 7: Styczen 13

INFORMATOR styczeń 2013 7LAMELLI.COM.PL

14–28 I, godz. 18.00Spotkanie Grupy Kobiet Alternatywnych – prowadzenie Grażyna PietrońZawodowo i rodzinnie, są prawie spełnione. A jednak chcą wiedzieć więcej, robić coś. Nawet cokolwiek. Dlatego dwa razy w miesiącu spotykają się po to, by pozna-wać świat w jego różnorodnych formach. W muzyce, fi lmie, plastyce i psychologii.Z tych spotkań wychodzą nadzwyczaj zadowolone.

16 I , godz. 15.00„Czytaj z „Kazimierzem” – spotkanie z Marianem Żakiem ze Śródmiejskiej Biblioteki Publicznej

Klub Kazimierz, wraz ze Śródmiejską Biblioteką Publiczną zainaugurował pro-jekt stałych spotkań pod hasłem „Czytaj z „Kazimierzem”. Comiesięcznie, księ-goznawcy prezentują zainteresowanym, które pozycje książkowe z klubowej Bi-blioteki warto naprawdę przeczytać. A trafi a na biblioteczne półki Klubu wiele bestsellerów, które można przeczytać bez naruszania zawartości własnego port-fela.

22 I, godz. 18.00Turniej klubowy Krakowskiego Klubu Szaradzistów „Agora”

30 I, godz. 18.00„Owadów świat czarowny” – wernisaż fotografi i Dariusza Paska

Autor, żołnierski mundur zamienił na aparat fotografi czny. I chętnie z nim współpracuje. – Fotografi a jest moją życiową pasją – mówi Pasek, uczestnik wie-lu wystaw i konkursów. Szczególnie interesuje go fotografi a przyrodnicza i ma-krofotografi a. Tak powstał przebogaty zbiór zdjęć owadów, prezentujących ich życie najczęściej niedostępne dla ludzkiego oka. W zbliżeniu, świat ten nie jest, jak chcieliby niektórzy, światem szkodnika, lecz Bożego stworzenia, które jak inne żyje w swoim w fascynującym i kolorowym świecie.

ZAJĘCIA STAŁE:Klub Brydżowy – wtorek – piątek 14.00 – 20.00Klub Szachowy – wtorek – piątek 14.00 – 20.00Klub Szaradzistów Krakowskich „AGORA” – wtorek, godz. 18.00Warsztaty Teatralne – piątek, godz. 19.00Biblioteka – poniedziałek – piątek, godz. 16.00 – 18.00

5, 12, 19, 26 I, godz. 21.00Kabaret Piwnica pod Baranami.

20 I, godz. 20.00Recital Kamili Klimczak „Rysy na życiorysie”.

26 I, godz. 18.00Recital Doroty Ślęzak.

Ośrodek Dokumentacji i Inicjatyw Artystycznych

„Piwnica pod Baranami”ul. św. Tomasza 26, tel. 12 421 25 00, e-mail: [email protected]

Boli mnie głowaZ notatnika hipochondryka

Jak dokuczliwy i dezorganizujący co-dzienne życie może być ból głowy, wiedzą Ci, którzy go często doświad-

czają. Może on przybierać różne formy i różny stopień nasilenia; bywa to ból kłu-jący, pulsujący, tępy czy ćmiący, czasami mija sam, czasami musimy mu w tym po-móc.

Zasadniczo bóle głowy można podzielić na: samoistne, zwane inaczej pierwotny-mi, które stanowią chorobę samą w sobie (różnego typu migreny, bóle napięciowe, tzw. ból klasterowy) oraz objawowe, zwane inaczej wtórnymi, które są wywołane inny-mi istniejącymi chorobami lub działaniem toksyn.

Migrena – jest jednostronnym bólem głowy, któremu mogą towarzyszyć nud-ności, wymioty, zaburzenia widzenia, nad-wrażliwość na zapachy i dźwięki. Napad choroby może trwać od kilku do nawet kilkudziesięciu godzin i może mieć różną postać. Migrena jest chorobą o nieznanej przyczynie, chociaż dużą rolę przypisuje się czynnikom genetycznym. Statystycznie migreny występują najczęściej u kobiet, ale mogą na nie cierpieć nawet dzieci.

Bóle napięciowe – to chyba najbardziej rozpowszechnione bóle głowy. Aż 8 na 10 pacjentów zgłaszających się do lekarza z powodu bólu głowy, cierpi właśnie na nie. Przyczyną inicjacji bólu jest zwykle stres, negatywne emocje, brak snu, przemęcze-nie, zmiany atmosferyczne czy nadużycie alkoholu. Może on być również wywołany np. przez niezbyt wygodną pozycję – częste pochylanie głowy podczas czytania, trzy-manie słuchawki telefonicznej między ra-mieniem i uchem, żucie gumy, pracę przy złym oświetleniu. Te czynniki sprzyjają bowiem napinaniu mięśni. Bóle napięcio-we są odczuwane jako obręcz zaciskająca się wokół głowy, sztywnienie karku i szyi. Chorzy często mają wrażenie, że boli ich skóra głowy i włosy. Bóle napięciowe prze-ważnie trwają krótko, ale zdarzają się także przypadki bólu przewlekłego (chroniczne-go), trwające miesiącami, a nawet latami.

Klasterowy ból głowy – jego napady występują w wiązkach (od ang. cluster – wiązka). Zaczynają się one w okolicy oka, rozchodzą na połowę twarzy, a potem szybko narastają. Często objawem towa-

rzyszącym jest zatkany nos lub/i łzawie-nie oka. Bóle trwają około 20 minut, jed-nak zwykle powtarzają się kilka razy w cią-gu dnia lub nocy, przez kilka tygodni lub nawet miesięcy. Pojawiają się najczęściej na wiosnę lub jesienią i mogą trwać przez lata, a potem znikają. Klasterowy ból gło-wy w odróżnieniu od migreny, najczęściej dotyka mężczyzn – przeważnie w prze-dziale wiekowym 20-40 lat.

Ból głowy może być również sygnałem innych schorzeń toczących się w organi-zmie. Głowa boli nas przy infekcjach wiru-sowych górnych dróg oddechowych, nad-ciśnieniu tętniczym i innych zaburzeniach naczyniowych, chorobach wzroku, układu nerwowego, chorobach laryngologicznych, stomatologicznych, przy zaburzeniach me-tabolicznych i zatruciach chemicznych or-ganizmu (w tym także z powodu nadmiaru używek czy nikotyny).

Jeśli ból głowy jest samoistny, leczymy go środkami przeciwbólowymi, natomiast jeśli jest tylko jednym z objawów jakiejś choroby – musimy przede wszystkim le-czyć tę chorobę. Dlatego niezwykle ważne jest ustalenie przyczyn bólu głowy, bo nie-stety czasami ból może być sygnałem groź-nego schorzenia. Walka z bólami migreno-wymi jest skomplikowana. Ważny jest nie tylko rodzaj środka przeciwbólowego, ale też i sposób jego przyjmowania. Poza tym koniecznie należy pamiętać o prowadzeniu zdrowego stylu życia, który niejednokrot-nie może przeciwdziałać napadowi migre-nowemu lub go znacznie osłabić. Przy le-czeniu bólu napięciowego, gdzie przyczyną są m.in. stresy i emocje, ważne jest zacho-wanie dystansu do napierających na każ-dego z nas problemów. Musimy nauczyć się pozytywnego myślenia i w miarę moż-liwości panowania nad stresem. Od sta-nu naszej psychiki zależy tutaj bardzo wie-le. W tym rodzaju bólów pomocne mogą być także gorące natryski lub okłady. Ulgę przynoszą również masaże. Ostre bóle le-czy się farmakologicznie, ale jak zwykle apelujemy, aby nie nadużywać tego typu środków i przy powtarzających się często bólach głowy skonsultować się z lekarzem.

Dużo zdrowia na cały 2013 rok i niech Państwa głowa nie boli.

Izabela Niziałek

Nowy termin: 18–20 stycznia 2013Cena: 250 zł”

Page 8: Styczen 13

8 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

XX Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo”

12 kwietnia 2012 roku jury XX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo” w składzie: dr Marek Karwala – przewodniczący jury, Adam Ziemia-nin oraz Janusz M. Paluch – sekretarz jury, po przeczytaniu 260 zestawów wierszy nadesłanych z całej Polski i z zagranicy postanowiło: Nagrodę Główną –

czyli wydanie tomu poezji – otrzymuje: Zdzisława Górska ze Strzyżowa, I Nagrodę otrzymuje Leszek Wójcik z Krakowa, II Nagrodę otrzymuje Antonina Se-besta z Myślenic, III Nagrodę otrzymuje Ewa Jabłońska z Otwocka.

Jury przyznało również cztery równorzędne wyróżnienia które otrzymują: Jarosław Burgieł z Krakowa, Leszek Jaraczewski z Warszawy, Leonard Mo-krzycki z Gdańska, Janina Szołtysek z Mikołowa.

Janina Szołtysekwyróżnienie

każdemu inaczejnikt nie mówił, że będzie łatwo zatrzymać się na chwilę w ulotności wiatru. nierówno odcina czas; peron, ławka,kawałek ścieżki, ręce na stole, widelec w dłoni, dłoń na dło-ni, a domu ciągle brak. nawet deszcz nie taki sam i słońce zamówione na wyłączność inaczej grzeje. papierowe skrzydła, lekkość i kamień pomiędzy. już wiesz, że nie usłyszysz słów najprostszych. jeszcze jesteś,pachnąca jak wnętrze pudełka vintage. chusteczka po wytarciu ust próbuje być przeźroczysta. nie musisz wiedzieć, że przedtem chłonęła wszystko i pośpiesznie.

opuścił ją nawet deszczw nieistniejącej godzinie pomiędzy ostatnim telefonema terminalem w Stansted nie słyszy swoich kroków,więc jej nie ma. wślizguje się z bagażem lżejszym niż przed chwilą w różnicę czasu. tak samo nierealna jak hotelowy pokój naprzeciwko Parku Velentines,w którym też nic się nie wydarzy. spogląda śmiałonagim ścianom w oczy, bo wie, że ta historia nigdy nie będzie miała końca. dopóki z nieszczelnego kranu kapie woda, łatwiej jej przejść na drugą stronę prawdy. w sen.

uskoki wiatruświt nie jest dobrą porą na rozmowy o powrotach. słowa szybkie i cięte jak liście czarnej herbatyrozsypie niechcący na hotelowej pościeli. zaparzonewrzątkiem nabrzmiewać będą długo i gorzko.

to tylko turbulencje, małe zawirowania.po zachodzie słońca powietrze spokornieje.

w Hyde Parku wiewiórki podchodziły do jej dłoniufne jak ciepłe rude myśli naiwnie oswojone

wystawkamówisz: kiedyś. znowu nie wiem, czy to już się skończyło, czy dopiero zacznie.między stołem a krzesłem, słowem a milczeniemzawsze ta przestrzeń, w której można się zmieścić.byleby zachować całość, jak w ramie obrazu,dla siebie, na widok publiczny też łatwiej.ze zużytej łyżki nie trzeba się tłumaczyć jak z człowieka. kiedy cię ogłoszą, każdy będzie mógł brać.

nie to chciało się powiedzieć,nie taki wiersz miał się przyśnić.

Janina Szołtysek (1961) urodziła się i mieszka w Mikołowie, ukończyła fi lologię polską, jest polonistką w szkole pod-stawowej. Wydała dwie okazjonalne publikacje książkowe

o charakterze historyczno-wspomnieniowym, przy współpra-cy z Sejmikiem Województwa Śląskiego oraz Miejską Placówką Muzealną i Miejską Biblioteką Publiczną w Mikołowie. Uczest-niczka Portu Poetyckiego w Chorzowie.

Publikuje w „Strefi e Gender” i na „Śląskiej Ziemi”. Jej wier-sze publikowane są w wydawnictwach pokonkursowych i pi-smach artystycznych, m.in. w kwartalniku „ZNAJ” oraz są czyta-ne w „Poczcie poetyckiej” Radia Katowice, należy do Sopockiego Klubu Pisarzy i Przyjaciół Książki im. Jerzego Tomaszkiewicza. Wiersz „Pokłady” wygrał na portalu „port poetycki” konkurs gru-dniowy w roku 2009. W 2010 roku w XVII Ogólnopolskim kon-kursie im. M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej w Katowicach jej wiersz został wyróżniony drukiem. Wiersz „U Pana Boga za pie-cem” został wyróżniony w konkursie o tematyce: Moja trudna Oj-czyzna. W 2012 r. zajęła I miejsce w konkursie na wiersz o tema-tyce barbórkowej w Rudzie Śląskiej.

na końcu łączyna stole leży inteligencja emocjonalna odstrasza ceną przyciąga wzrok.

tłumaczysz mi że jedno z nas powinno zawsze byćw tym samym miejscu by drugie mogło wracać.

jadę krętą drogą. wolę mieć cię pod rękąprzynajmniej wiem że odbierzesz.

dzisiaj powiedział że na pewno umiera ale przedtem sprawdzi czy kupiłam zestaw głośnomówiący. potem będzie już zawsze blisko.

jednocześnie sięgnęliśmy po tę samą książkę.pomyślałam: a jednak coś nas łączy.

zadzwonił po kilku miesiącach:napisałem o tym wiersz – oznajmił

jednocześnieznowu fruwałam we śnie, a raczej jak ryba pławiłam sięw powietrzu. zawsze z tego samego miejsca to moje wychodzenie w górę. z podestu rodzinnego domu,ponad szczeblami poręczy. w rzeczywistości potrafi ęjeszcze chodzić w wodzie, zanurzona po piersi, z rękamiopuszczonymi do pionu, co przypomina pozę pingwina.na głębokości czterech metrów pokazywałam im nieraztę sztuczkę. mogłabym jeszcze wyżej lub głębiej, ale pamiętam, że nie wolno mi spaść ani dotknąć nogami dna.

czubek- nie ptak, nie ryba. a jednak nie zaprzeczają, że można mieć skrzela i kości pneumatyczne jednocześnie.lubią, gdy opowiadam im o swojej niepowtarzalności. rano sami pytają, czy znowu fruwałam.

więc sobie jestem. histerycznie blisko.codziennie szukam potwierdzenia.analiza dna nie jest problemem egzystencjalnym.zrozumiałam, gdy powiedział o kobiecie:

wyszła z domu przed świtem, nie zabrała ze sobą nic.

Page 9: Styczen 13

INFORMATOR styczeń 2013 9LAMELLI.COM.PL

Grzegorz Wołoszyn

Recenzja

S³owa przelane na papier pomagaj¹, ale te¿ szkodz¹

Yeti radzi:

„Byłam tylko samotną dziew-czynką w obcym świecie i chyba ciągle nią jestem.

Dopiero jako dorosła kobieta zrozu-miałam, że ta dziewczynka nie opuści mnie już nigdy”. Ta refl eksja nasuwa się Romie Ligockiej w odległej Argen-tynie, w miejscu, które jak rama kom-pozycyjna spina nową książkę autorki Dziewczynki w czerwonym płaszczy-ku. W Buenos Aires podczas krótkiej chwili oczekiwania na szofera powraca-ją wspomnienia z dzieciństwa, których czytelnicy za sprawą pierwszoosobo-wej narracji stają się poniekąd bezpo-średnimi świadkami. Po argentyńskim wstępie otwiera się drugi, główny plan powieści (a jak się okaże nieostatni). Opowiadanie prowadzone w czasie te-raźniejszym pogłębia wrażenie blisko-ści tamtych wydarzeń, ciągłej ich obec-ności w umyśle pisarki. Ligocka po raz kolejny powraca do czasów młodości i przeżywa je od nowa.

Tym razem wspomnienia dotyczące powojennego okresu rozpoczynają się, gdy Roma ma 12 lat. Historia dziew-czynki przedstawiana jest z perspekty-wy dziecka, które wielu rzeczy nie rozu-mie, na inne patrzy z naturalną naiw-nością. To przydaje powieści walorów niekiedy komicznych (np. gdy opisana jest śmierć Stalina) i sprawia, że czytel-nikowi łatwiej jest pojąć rozumowanie dziecka. Z pewnością wymagało to od pisarki niemałego trudu, by z perspek-tywy czasu tak trafnie uchwycić spo-sób myślenia młodziutkiej osoby, uwi-kłanej w zawirowania historii. Czasem pojawiają się komentarze dorosłej pi-sarki, które wyjaśniają pewne kontek-sty lub antycypują dalsze skutki takich a nie innych wyborów. Bardzo ważną postacią, głównym bohaterem powie-ści zaraz po samej narratorce, jest jej matka, nazywana pieszczotliwie Tosią. Książka przedstawia złożone stosun-ki matki i córki, skomplikowane przez doświadczenia wojny i trudne lata PRL. Jednakże tło polityczne, choć odgry-wa znaczącą rolę w kształtowaniu się tej relacji, nie jest jej jedynym determi-nantem. Przede wszystkim to nieszczę-śliwa miłość — której Roma długo nie potrafi zaakceptować — Tosi i „wujka” Arka oraz nieodparta chęć normalne-go, szczęśliwego życia. Z tego powo-du tytuł książki ma charakter dwoja-ki i przewrotny. Po pierwsze dlatego że Roma, jako dorastająca dziewczyna nie była posłusznym i zdyscyplinowa-nym dzieckiem. Jej krnąbrny charak-ter miał swoje uzasadnienie w trauma-tycznych przeżyciach związanych z woj-ną, krakowskim gettem i ciągłą walką o życie. Książka nie jest zwyczajnym pamiętnikiem z okresu dojrzewania. Zresztą tak samo zranieni są pozostali bohaterowie powieści. O czym świad-czą irytujące młodą Romę wyjaśnienia

wujka Arka, powtarzającego frazę: „Jak człowiek przeżył te obozy…”. Powróce-nie do normalności „po tym wszystkim” nie było łatwe, co bardzo udatnie obra-zuje Ligocka, na przykładzie własnych wspomnień. Po drugie określeniem „dobre dziecko” zostaje nazwana matka Ligockiej, Tosia w pierwszym fragmen-cie Pamiętnika Anny Abrahamerowej. W związku z tym otwiera to pole dywa-gacji o kim, tak naprawdę, jest książka, i czyja historia miała być w niej przed-stawiona. Ów pamiętnik babci Romy, nota bene niezwykle ważny dla autorki, który przeplata opowiadaną historię, poszerza także plan czasowy powieści.

Tym, co łączy matkę i córkę jest bar-dzo bolesne wyobcowanie. Obie kobie-ty nie potrafi ą odnaleźć się w nowej rze-czywistości. Tosia już po wojnie straciła męża, teraz musi znów walczyć o prze-trwanie w komunistycznej Polsce, a na dodatek swoje uczucia lokuje w żona-tym mężczyźnie. Roma zaś niezrozu-miana ani przez dorosłych, ani przez rówieśników, często upokarzana, zagu-biona we własnych pragnieniach ucie-ka w świat literatury i sztuki, gdzie od-najduje chwile uspokojenia. Dopiero dzięki wyobraźni zaspokaja potrzeby bliskości i ciepła. Stąd wywodzi się jej zamiłowanie do teatru; wyjaśniając dla-czego chciałaby zostać aktorką mówi, że pragnie stać się kimś innym. Chciałaby cieszyć się swoją beztroską młodością, lecz sytuacja wbrew jej woli wymaga od niej niespotykanej dojrzałości i mądro-ści. Na tę samotność wpływa również żydowskie pochodzenie, co objawia się, gdy Roma wyznaje, iż jej marzeniem jest choinka na święta.

Pomimo wielu krzywd, które do-znała od innych ludzi autorka wciąż ma w sobie niewyczerpane pokłady empa-tii i zrozumienia. Chociaż jest to rzad-kie w dzisiejszych czasach, w których wzajemne oskarżenia wysuwane bez uwagi na ówczesne realia i konteksty są na porządku dziennym. Ligocka po-

trafi wznieść się ponad, w tym wypadku uzasadnione, zwątpienie w ludzi. Może jest to rozpaczliwe poszukiwanie dobra w człowieku. Znamienne jest to, gdy pi-sze, że tak naprawdę nie ma złych ludzi. Tak jakby za świętym Tomaszem stara-ła się wyjaśnić skąd na świecie powsta-je zło.

Powieść ta z pewnością ma charak-ter psychoanalizy, łącząc w sobie kilka gatunków. Z pewnością nie jest to jed-norodna autobiografi a. Jak już wcze-śniej zostało wspomniane równorzędne stają się losy jej matki, a włączony w tok fabularny Pamiętnik Anny Abraha-merówny stanowi zapis minionej epo-ki i obyczajowości. Możemy się dowie-dzieć m.in. co o Liebliengu (przyszłym ojcu Romy) myślała jej babcia oraz, że już wówczas było „[…] w Krakowie nie-raz powietrze takie uciążliwe”. Ligocka sama podsuwa nam możliwości inter-pretacji książki. Fabularyzowanie wła-snych wspomnień nie jest bezpodstaw-ne i da się logicznie wytłumaczyć. Sko-ro autorka pisząc: „[…] kiedy dzieje się coś złego, co wydaje mi się ponad siły, próbuje najpierw się oddalić — odejść od tego nieszczęścia, choćby myślami, na bezpieczną odległość” zdaje się tłu-maczyć, że wymogi powieści stanowią idealny dystans, z którego można opi-sać swoje naznaczone dramatem życie.

W tych rozważaniach o gatunku przychodzi z pomocą podtytuł, który brzmi Intymna spowiedź dziewczynki w czerwonym płaszczyku. Oprócz na-wiązania do debiutanckiej książki (wy-korzystanie elementów grafi ki okład-ki) i kultowego, za sprawą fi lmu Spiel-berga, symbolu Holocaustu, mamy do czynienia z eksplikacją motywów po-wstania książki. Ligocka czyni z czy-telników mimowolnych powierników i spowiedników jej wyznania. Książka Dobre dziecko dopełnia osobistą trylo-gię, do której zaliczają się: Dziewczyn-ka w czerwonym płaszczyku i Tylko ja sama. Ligocka kolejny raz odwołuje się w niej do własnych przeżyć, przy czym potrafi przedstawić fakty w odmienny, ciekawy i wciągający sposób; tu za spra-wą perspektywy narratora jako dojrze-wającej nastolatki. Po prostu: książki Ligockiej dobrze się czyta.

Michał BrydaArtykuł ukazał się na

www.fragile.net.pl.

„Dobre dziecko” Romy Ligockiej

Grzegorz Wołoszyn – urodzony w 1976 roku w Nisku, od kilkuna-stu lat mieszka w Krakowie. Na-

uczyciel języka polskiego, instruktor te-atralny, animator kultury. Debiutował w 2005 roku arkuszem Zawsze sło-wo (Nagroda Główna w konkursie w ra-mach I Spotkań Krakowskich Pedago-gów-Poetów). Drukował w prasie lite-rackiej i kulturalnej. Redaktor Serwisu „Poezja Polska” oraz „Poeci po Godzi-nach”. Jego książka Poliptyk została nagrodzona w V Ogólnopolskim Kon-kursie na Autorską Książkę Literacką Świdnica 2012. Serdecznie gratulujemy

Przerwany spacerŻabie perspektywy, wąskie, spodnie.Wszystko już obce, choć dobrze znajo-me:Ulice, liceum, cele aresztu. Park.

Rysy w pamięci kreślą twarze – Kubistyczny witaż okuty mrokiem.Ułamki beweli kłują powieki

I nie sposób przymknąć, dopiąć sweEgo z błysków, sileń, puklin. Przez czas,Choć się nie przelewa: otacza, zacieśnia

Kręgi jak wyrzucony z wody kamień, który uderza i zapada w punkt.Z tego punktu widzę te same kręgi

Biegnące w przeciwną stronę.

Grzegorz WołoszynPOLIPTYKMiejska Biblioteka Publiczna im. Cypriana K. NorwidaŚwidnica 2012

ł

Page 10: Styczen 13

10 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

Grupa Każdy prezentuje…

Recenzja

…tkam gobelin mojego świata… Anna Pituch-Noworolska

Anna Pituch-Noworolska Wiersze rozsypaneWyd. SIGNO, Kraków, 2012

Wiersze rozsypane to czwar-ta książka poetycka Anny Pi-tuch-Noworolskiej. Mnie

osobiście porwała piękną, pełną życia, ciepłą i jesienną okładką. Wiersze Pi-tuch-Noworolskiej są jak te okładko-we liście: większe, mniejsze, kolorowe, lekkie, pełne energii. Obrazują nie tylko to, co łatwe, piękne i przyjemne. Zgod-nie z jesiennym skojarzeniem, porusza-ją także tematykę schyłku życia, staro-ści i śmierci. Książka została podzielona na pięć rozdziałów: Rzeka czasu, Między nami, Pory roku, Podróże i Takie tam drobiazgi. Najciekawszy w myśli i najbo-gatszy w wiersze jest rozdział pierwszy.

Płyniemy łodzią w ciszyBez GPS-u, bez drogowskazu.Dziś za chwilę będzie wczorajA jutroZa zasłoną horyzontu

[***Płyniemy łodzią w ciszy…, frag.]

Wiem, że powoli omijasz przeszkody,Które kiedyś przeskakiwałeś w bieguBez wysiłku, nie patrząc wstecz.

Ja wiem i ty wiesz, że Nie mogę nic zrobić, niczego zmienić,Bo nikt nie zna tej dłoni,Która naciśnie klawisz „enter”. [Rozmowa, frag.]

Gwiazda samotnaRozpina mostZ wczoraj na dziś,Z dziś do jutraI tylko ona wieCzy most sięgnie jeszcze jednego dnia. [Noc, frag.]

Anna Pituch-Noworolska czuje upływ czasu, zarówno po sobie, jak i po swoich bliskich. Wiedzy o śmierci nikt nie posiada, należy się z tym pogodzić i żyć najlepiej jak człowiek potrafi , nie-zależnie od wieku czy choroby. W tym momencie wkrada się współczesność ze wszystkimi swoimi ubocznymi skutka-mi. Piękno telewizji, łatwość komunika-cji, szybki dostęp do wiedzy – zakłócane są przez chaos, krzyk i zamiłowanie do sensacji. Cisza jest rzadkością i zwykle sami musimy się o nią postarać.

Gdy szukam własnych dróg,To wyłączam komputer,potem ściszam radio do szeptu,poufnego, indywidualnego.Dobieram słowa powoli,smakuję ich barwę, fakturę, znaczeniei tkam gobelin mojego świata…

[***Gazety krzyczą…, frag.]

Wiersze Pituch-Noworolskiej są jak szpilki z kolorowymi główkami. Ładne i ozdobne. Potrafi ą spiąć w całość my-

Na powitanie nowego roku wier-sze dwóch młodych poetek i poety, który niedawno dołą-

czył do poetyckiego Krakowa. Domi-nika Jiers porusza tematykę fi lozo-fi czną, zastanawia się nad bytem czło-wieka we wszechświecie, pozostając jednocześnie wierną tradycyjnym ry-mom. U Moniki Maśnik dojrzewają nie tylko marzenia, dojrzewa także ona sama jako poetka. Władysław Gorgoń jest emerytowanym nauczycielem fi zy-ki. Wiersze tworzy od lat, choć do Gru-py Każdy trafi ł zaledwie kilka miesięcy temu. Z powodzeniem pisze także opo-wiadania prozą.

Aneta Kielan-Pietrzyk

Władysław Gorgoń

Motyl i róża

Brutalny motyl jednym uderzeniem skrzydła z czarnym pasemStrąca łzę rosy z pomarszczonego starością płatka umierającej róży.

I chciałbym krzyknąć -„Nie pozwalam!” Lecz milczę.

Bo cóż można wymagać od tego, który narodził się gąsienicą?

Dominika Jiers

***

Ruchome cienie, kto je zrozumie?Doradcy ciemnej strony duszy.Za każdym stoją, na innych wchodząi szepty skrzeczą nad życiem cudzym.Gdy popieleje skrawek wszechświatai słońca strzały przestają spadać,odchodzą cicho jak motyl w lecie,nieme cienie, dokąd idziecie?Gdy ziemia wstydem Heliosa okryta,szmaragdy duszy nie wabią, nie nęcą,ktoś cienie zamyka w pudle Pandory,z więzów uwalnia strapione głowy.W rozbitych formach,zbyt lichych dzbanach,gdy jesień żywota ku zimie Cię niesie,nie znajdziesz cienia, szmaragdów duszy,czas – bochen chleba na ziemi pokruszy.

Monika Maśnik

Coraz młodsi

świat coraz młodszyod nasdziecinne twarze

a ty i jatacy samigdzie ten czasnic się nie zmieniamytylko marzenia dojrzewają

śli, porównania, wspomnienia. Potra-fi ą też ukłuć, nie pozwalając zapomnieć, że wszystko ma dwa końce, co najmniej dwie strony, zwykle przeciwne sobie. Poniedziałek jako początek tygodnia pracy jest jednym z najmniej lubianych dni tygodnia. Pituch-Noworolska znaj-duje w nim natomiast coś bardzo pozy-tywnego, to dzień dający szansę, jeszcze nagi, bez obciążeń. Podobnie dzieje się w przypadku zaobserwowanej sprzedaży starej zabytkowej kamienicy przy ulicy Kanoniczej w Krakowie. Historii, uczuć, zdarzeń – nie da się wycenić, nie można ich sprzedać ani kupić. A jednak by ka-mienica nadal trwała, by miał kto zająć się jej odrestaurowaniem, mury muszą zostać wycenione i sprzedane. Dowodzi to, że nie ma tylko bieli i czerni, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje na tzw. pierwszy rzut oka.

Drugi rozdział Wierszy rozsypa-nych traktuje o miłości. Miłości burzli-wej, pełnej wzlotów i upadków, namięt-nej, której brakuje nocy, aby się spełnić.

Strzelamy do siebie słowami,Miotamy przecinki, dwukropki,Ciskamy średniki,Przycichamy przed atakiem w pauzach,A dobijamy wykrzyknikami. [Bitwa frag.]

Szybka jak baletnica w piruecie[…]Jeszcze przed chwilą tu była…[…]Zbyt krótko, zbyt szybkoMijają noce kochanków. [Noc, frag.]

Trzeci rozdział poświęcony został zjawiskom przyrody, która choć potęż-na, nieodgadniona i nie do pokonania przez człowieka, w wyniku jego ingeren-cji – po trochu niszczeje i umiera.

Kwitnie bez wiedzy,Że jest pnąca, biała,Wielopłatkowa czyli pełna.[…]Ogrodnik kazał jej umierać w wazonieBez wiedzyO pięknie jej urody. [Biała róża, frag.]

Autorka Wierszy rozsypanych lubi podróże. Podróże kształcą, pozwalają

wypocząć od codziennych obowiązków, stwarzają szansę na zawarcie nowych ciekawych znajomości. To, co jednak w podróżach najważniejsze to powro-ty. Możliwość powrotu do tego, co zna-ne nam, co dla nas dobre, daje nam siłę i ochotę do kolejnych podróży. Powrót u Pituch-Noworolskiej nie jest jednak tak piękny, jakby się mogło wydawać. Zależy czego dotyczy? Do czego człowiek i z jakiej podróży miałby powrócić? Po-dróżą jest także związek z drugim czło-wiekiem. Podróżą może być nowa cieka-wa praca. Czasami powrót jest trudniej-szy niż odejście.

Powrót jest koniecznościąBez prawa odwołania.Tylko możliwość odejściaJest nieznanym horyzontem-Jest pustą kartką kalendarza. [Powrót, frag.]

Najnowszy tomik Anny Pituch-No-worolskiej kończy wiersz fi lozofi czny z rozdziału Takie tam drobiazgi, w któ-rym poetka zastanawia się, czy ktoś da jeszcze raz szansę człowiekowi i czy czło-wiek jej nie zaprzepaści, tworząc narzę-dzia samozniszczenia, jak to ma miejsce obecnie. Z całą pewnością Anna Pituch--Noworolska nie zaprzepaściła swojej szansy jako poetka, lecz oddała w ręce czytelników bardzo interesującą poezję, będącą jej kroniką dni na białych kart-kach papieru.

Aneta Kielan-Pietrzyk

Grupa Każdy zaprasza na otwarte Warsztaty Literackie

w każdą pierwszą środę miesiąca.

Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

Page 11: Styczen 13

INFORMATOR styczeń 2013 11LAMELLI.COM.PL

lepienielepienielepienie

SZTUKOLOTNIA –warsztaty dla dziecizapraszamy!

ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY ISSN 1732-437831-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, tel. (12) 422 08 14, 422 19 55, fax 431 19 60www.lamelli.com.pl, e-mail: [email protected]; Numer przygotowali: Marek Górka, Anna Gregorczyk, Teresa Feliks, Agnieszka Kwiecień, Janusz M. Paluch, Barbara SerwatkaSkład i druk: FALL, ul. Garczyńskiego 2, 31-524 Kraków, tel. (12) 413 35 00, 294 15 28,www.fall.pl, [email protected] zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów.

Z muzycznej półki

Dokąd zmierzasz płyto?

Rys. Janusz Stefaniak

Rewolucja technologiczna w bły-skawicznym tempie atakuje świat muzyki. Atakuje nadzwyczaj sku-

tecznie. Gdzie te czasy, kiedy z wypie-kami na twarzy biegłem na niedzielną Giełdę płyt do studenckiego klubu „Pod Przewiązką”, by za ciężko zaoszczędzone i często astronomiczne, jak na kieszeń li-cealisty pieniądze – zakupić najnowszy album Led Zeppelin czy Budgie. Taki czarny, winylowy krążek w lśniącej ko-lorowej okładce (najpiękniej wyglądały te rozkładane), pieściło się często z taką namiętnością, jak ukochaną dziewczy-nę. Tymczasem, wystarczyła niespeł-na dekada, by niemal zupełnie winylo-we płyty odeszły w zapomnienie, choć prawdziwi melomani pozostali czarnym krążkom wierni i nadal odtwarzają je na gramofonach. W czasach, gdy współcze-sna młodzież w większości nawet nie wie co to jest winyl i gramofon

U progu lat 80. ubiegłego wieku pły-tę analogową zastąpiła płyta kompak-towa. Choć mała i z mniej atrakcyjną okładką, zdobyła uznanie rynku przede wszystkim dzięki zdecydowanie lep-szej jakości dźwięku i trwałości zapisu. Przez ponad dwie dekady wydawało się, że popularnego kompaktu nic nie zastą-pi, tymczasem i ten format odchodzi po-woli w zapomnienie. Wystarczy wyjść na ulicę, wsiąść do tramwaju czy autobu-su, by o tym się przekonać. Młode po-kolenie nie potrzebuje już płyt. Wkłada na uszy słuchawki, a do kieszeni kurtki odtwarzacz (z pendrivem lub bez) z za-pisanymi dziesiątkami płyt. Najczęściej ściągniętych z sieci. Legalnie lub nie-legalnie. Choć nie mam nic przeciwko technologicznej rewolucji, to jednak żal tego, że w zapomnienie odchodzą trady-cyjne płytoteki z kolorowymi okładka-mi. A niejednokrotnie były to prawdzi-we dzieła sztuki, którym talenty swoje oferowali wybitni artyści (np.Andy War-hol).

Czy oznacza to, że zjawisko płyty z muzyką zaniknie zupełnie? Na razie, nie obawiam się o to. Wielkie koncerny

fonografi czne robią wszystko, by temu zjawisku się przeciwstawić, spełniając tym samym oczekiwania „tradycjonali-stów”, takich jak ja. Uważam, że nie ma to jak płyta, czarny winylowy magiczny krążek a nie srebrna kosmiczna CD.

Dbającym o mnie koncernom, za-wdzięczam płytę, która trafi ła w moje ręce. To płyta polskiego muzyka Andrze-ja Smolika „The Trip”. Piszę płyta, lecz i w tym przypadku pojęcie to staje się dyskusyjne. Bo choć jest krążek CD, to jednak jego zawartość otwiera przed słu-chaczem nie tylko możliwość posłucha-nia muzyki. Ta zawartość sprawia, że po-siadacz płyty wkroczyć może jednocze-śnie w świat wirtualny.

Cóż więc zrobił Smolik! Ano, z mu-zycznie opisanej historii sfi ngowane-go lotu na Księżyc, stworzył dzieło mul-timedialne, które może funkcjonować jako linearna płyta i fi lm. Komputerowe aplikacje sprawiły, że słuchacz klikając myszką może stać się jednocześnie ak-tywnym współtwórcą opowiadanej hi-storii. Pomaga mu w tym interaktywna strona internetowa, która pozwala słu-chaną muzykę łączyć z fi lmami, infor-macjami, wizualizacjami pomagającymi słuchaczowi (zarazem widzowi) odnieść wrażenie, że faktycznie znalazł się w ko-smosie i na pokładzie Apollo 11, a o tym locie ta historia opowiada, lecącym na Księżyc.

Podobny projekt multimedialny przed dwoma laty zaoferowała swoim fanom Bjork. I rodzi się takich muzycz-nych wizualizacji coraz więcej.

W tej sytuacji pytanie zadane w tytu-le brzmi jak najbardziej zasadnie. I do-prawdy nie wiadomo, jak na nie odpo-wiedzieć. Gdy o mnie chodzi, zawsze będę troszczył się o to, by w zalewie tych technologicznych i wirtualnych moż-liwości nie utonęła rzecz najważniej-sza. Czyli muzyka. By to ona, a nie świat wirtualnych możliwości i wizualizacje, sprawiała, że nadal będziemy sięgali po płytę.

Dariusz Łanocha

Mieszanie ciasta, ugniatanie, le-pienie to idealne ćwiczenia roz-wijające sprawność manualną

dzieci. Jest to także doskonały moment na zgrupowanie dzieci, skupienie uwagi w jednym miejscu. Zmieszaliśmy ciasto, podzieliliśmy je na małe kule i każdy od-bił swoją dłoń w ukształtowanej formie. Malowaliśmy palcami białą i czerwoną farbą, by w rezultacie otrzymać brodate-go Mikołaja.

Rzeźbienie, poza tym że daje możli-wość usprawnieniu dłoni, daje także ko-rzyści rozwojowi intelektualnemu. Ma-luchowi łatwiej się skoncentrować, po-trafi dłużej wytrzymać w skupieniu, a to już ogromny potencjał. Lepienie jest także jednym ze sposobów stymulacji lo-gopedycznej.

Jak piszą Natalia i Krzysztof Min-ge „... Malowanie, lepienie, rysowanie nie tylko ćwiczą małą moto rykę i przy-gotowują do nauki pisania, lecz tak-że dają dziecku okazję do odczuwania sprawstwa. Dziecko od razu widzi efek-

ty swoich działań; ma coś, czym może się pochwalić, co zrobiło całkowicie sa-modzielnie. Tworzenie buduje własną sprawczość, dzięki czemu dziecko zy-skuje szansę na wyższe, realistyczne poczucie własnej wartości”.*

Zrobienie masy solnej jest bardzo ła-twe: wystarczy zmieszać 1 szklankę soli i 1 szklankę mąki oraz powoli dodawać ciepłą wodę z odrobiną kleju (najlepszy jest Klej Magiczny) do otrzymania jed-nolitej masy. Można kupić też gotową masę solną fi rmy Astra.

Dobrze też dać dziecku możliwość obcowania innymi materiałami: ciasto-liną, modeliną, plasteliną, gliną. Każdy materiał ma inną specyfi kę i zachowuje się nieco inaczej. A więc do dzieła!

*Polecamy: Natalia Minge, Krzysz-tof Minge, Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka?, SamoSedno, Warsza-wa 2011

http://warsztaty-sztukolotnia.blogspot.com

Page 12: Styczen 13

Galeria Lamelli & Mini Galeria 31-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, II piętro, tel. +48 (12) 422 19 55, www.galeria.lamelli.com.pl, [email protected] Galeria otwarta od poniedziałku do piątku w godz. 11.00 –17.00 lub po wcześniejszym telefonicznym umówieniu – wstęp wolny

FOT. BOZENA PIŁAT (KURS FOTOGRAFII ARTYSTYCZNEJ)

Fotografi a miesiąca

IZABELA BIELA

BURANO

IZABELA BIELA

BURANO

wernisa¿: 18 stycznia, godz. 18

wystawa czynna do 30 stycznia

kaýdy poniedziaùek:11.00–12.00 : 2–3 lat

kaýda sobota:9.30–11.00 : 4–5 lat

11.30–13.30 : 6–12 lat

do Sztukolotni mo¿na do³¹czyæw ka¿dej chwilikoszt: poniedzia³ki - 10 z³ soboty - 15 z³prosimy o wczeœniejsze rezerwacjezapraszamy tak¿e grupy

sztuka | przygodazabawa | pasja | aktywnoúãruch | muzyka | nowe media

niespodzianki | rozwójksiàýki | interdyscyplinarnoúã | odkrycia

wyobraênia | eksperymenty

SZTUKOLOTNIAwarsztaty artystyczne dla dzieci i m³odzie¿y

warsztaty-sztukolotnia.blogspot.com

JAKUB JANIK Z G£OWY 2.0 JAKUB JANIK Z G£OWY 2.0

wernisa¿: 11 stycznia, godz. 18 wystawa czynna do 4 lutego

miniminiGALERIAGALERIA

Do nabycia w siedzibie redakcji (ul. Mikołajska 2, Kraków) i w Empiku!!!

Tylko 7 zł!!!

www.fragile.net.plil ll