sweeney toddaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfsweeney todd the demon barber...

162
SWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street – horror muzyczny – muzyka i słowa piosenek STEPHEN SONDHEIM libretto HUGH WHEELER przekład Daniel Wyszogrodzki współpraca Agata Wyszogrodzka Teatr Rozrywki w Chorzowie, 2012

Upload: others

Post on 23-Mar-2020

31 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

SWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street

A Musical Thriller

SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

– horror muzyczny –

muzyka i słowa piosenek STEPHEN SONDHEIM

libretto

HUGH WHEELER

przekład Daniel Wyszogrodzki współpraca Agata Wyszogrodzka

Teatr Rozrywki w Chorzowie, 2012

Page 2: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

2 | S t r o n a

P R O L O G

MIEJSCE: Londyn – Fleet Street i okolice

CZAS: XIX wiek

Preludium (opcja)

(Po zajęciu miejsc przez publiczność do dużych, ekscentrycznych organów z boku sceny

podchodzi organista i gra żałobną muzykę. Przed kurtyną obrazująca – za pomocą

plastrów miodu w ulu – strukturę społeczną panującą w połowie XIX wieku w Anglii,

pojawia się dwóch grabarzy ze szpadlami. Zaczynają kopać grób w środku sceny. Kopiąc,

zagłębiają się coraz niżej i zostawiają na scenie stertę ziemi.

Przed odsłonięciem kurtyny pojawia się policjant i patrzy na zegarek, poganiając ich. Na

scenę wchodzi dwóch robotników. Pociągają za kurtynę. Słychać przenikliwy, ogłuszający

gwizdek fabryczny. Wygaszenie świateł.

# 1 SWEENEY TODD – BALLADA 1

The Ballad of Sweeny Todd – str. 1

01 na płycie (I)

Światło ukazuje stopniowo ZESPÓŁ. MĘŻCZYZNA występuje naprzód i śpiewa)

MĘŻCZYZNA (bas)

SŁUCHAJCIE KIM BYŁ SWEENY TODD

ZIEMISTA TWARZ, ROZBIEGANY WZROK

TO GOLIBRODA, CO CHLASTAŁ TAK

ŻE WRAZ PO KLIENCIE URYWAŁ SIĘ ŚLAD

BO JAK JUŻ GOLIĆ TO POD WŁOS

A SWEENY TODD

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

DRUGI MĘŻCZYZNA (tenor)

I CAŁY LONDYN TODDA ZNAŁ

NAJLEPSZYCH W MIEŚCIE KLIENTÓW MIAŁ

A CHOĆ DO DIABŁA TAK WIELU SZŁO

ODDAWAŁ ICH DIABŁU GŁADZIUTKICH JAK SZKŁO

BO SWEENY

BO SWEENY TODD

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

(Oślepiające światło, w głębi sceny otwierają się żelazne drzwi. Wchodzi dwóch

mężczyzn. Niosą ciało w worku, którego obydwa końce związane są liną. Za nimi podąża

kobieta niosąca metalową puszkę z napisem „Mąka”.

Podchodzą do krawędzi grobu i niedbale wrzucają do niego ciało. Kobieta otwiera puszkę i

wysypuje czarne prochy do grobu. Ta czynność pokrywa się z kolejną zwrotką piosenki)

ZESPÓŁ

BRZYTWĄ RACH-CIACH-CIACH, SWEENY!

BRZYTWA JEST JAK MIECZ

Page 3: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

3 | S t r o n a

MORALISTÓW NIECHAJ PO NIEJ

SPŁYWA KREW

(różni członkowie ZESPOŁU występują naprzód i śpiewają)

TOBIASZ

W ZAKŁADZIE FOTEL TYLKO MIAŁ

MĘŻCZYZNA (baryton)

DO MISKI WODĘ WIADREM LAŁ

DRUGI MĘŻCZYZNA (bas)

MIAŁ PĘDZLE TRZY I SKÓRZANY PAS

DRUGI TENOR

I FARTUCH I RĘCZNIK I MYDŁO I CZAS

DWIE KOBIETY (mezzo)

I BYŁ TAM ŁAD, ON KOCHAŁ ŁAD

BO SWEENY TODD

ZESPÓŁ

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

KOBIETY

NIEPOZORNY ÓW SWEENY BYŁ

CAŁKIEM ZNOŚNY, NIEGŁOŚNY BYŁ

KTO GO TAM WIE, KTO GO TAM ZNA

SŁYSZY MUZYKĘ, CO W GŁOWIE MU GRA

SWEENEY ZBIERAŁ, BO SWEENEY SIAŁ

MECHANICZNY OBMYŚLIŁ PLAN

SWEENY MIAŁ STYL, SWEENY MIAŁ FASON

BAŁ SIĘ GO SZCZUR, GDY KIWNĄŁ PALCEM

(MĘŻCZYŹNI dołączają do śpiewu, głosy nakładają się, tworząc crescendo)

ZESPÓŁ

SWEENY MIAŁ STYL, SWEENY MIAŁ FASON

BAŁ SIĘ GO SZCZUR, GDY KIWNĄŁ PALCEM

NIEPOZORNY ÓW SWEENY BYŁ

CAŁKIEM ZNOŚNY, NIEGŁOŚNY BYŁ

MECHANICZNY, LOGICZNY BYŁ

TEN SWEENEY

SWEENY! SWEENY!

SWEEEEEEEEEENY!

(Z grobu powstaje TODD i śpiewa, a ZESPÓŁ powtarza jego słowa)

Page 4: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

4 | S t r o n a

TODD

SŁUCHAJCIE KIM BYŁ SWEENY TODD

ZESPÓŁ

SŁUCHAJCIE KIM BYŁ SWEENY TODD

TODD

ŻARŁOCZNY BÓG OPANOWAŁ GO

ZESPÓŁ

ŻARŁOCZNY BÓG OPANOWAŁ GO

TODD

A DALEJ CO? OPERA TRWA

A ON ZAKOŃCZENIA NIE ZDRADZIŁBY WAM

NIE SWEENY

TODD i ZESPÓŁ

BO SWEENY TODD

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET

STREET

(Zaciemnienie. Z wieży zegarowej dobiega bicie dzwonów. Pojawia się światło poranka)

Page 5: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

5 | S t r o n a

A K T P I E R W S Z Y

(Ulica przy londyńskich dokach. SWEENEY TODD i ANTONI HOPE wchodzą na scenę.

ANTONI jest pogodnym, urodzonym na wsi marynarzem z worem marynarskim na

ramieniu. TODD to krępy, posępny mężczyzna po czterdziestce, wyglądający na kowala

lub tragarza. Ma w sobie coś fascynującego i niepokojącego zarazem)

# 2 NIE MA JAK LONDYN

No Place Like London – str. 4

02 na płycie (I)

ANTONI

OPŁYNĄŁEM ŚWIAT

WIDZIAŁEM CUDA

DARDANELE ZNAM

BYŁEM W TIMBUKTU

ALE NIE MA JAK LONDYN

BO MÓJ DOM JEST TU

DZWONÓW DŹWIĘK, SWOBODNY KROK

(I) ZNAJOMY KAŻDY KĄT

NO BO…

TODD

(śpiewa ponuro)

ALE NIE MA JAK LONDYN

ANTONI

(zdziwiony nagłym wtrąceniem)

Tak, panie Todd?

TODD

MŁODYŚ JEST

CO TY O ŻYCIU WIESZ

POZNASZ JE…

(muzyka w tle)

Tu nasze drogi się rozchodzą. Żegnaj, Antoni. Nieprędko zapomnę o statku „Bountiful” i o

młodym człowieku, który uratował mi życie.

ANTONI

Nie musi mi pan dziękować. Kiepski byłby ze mnie chrześcijanin, gdybym nie podniósł

alarmu widząc pana na tratwie.

TODD

Niejeden chrześcijanin machnąłby na mnie ręką i to bez uszczerbku na sumieniu.

Page 6: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

6 | S t r o n a

(nagle pojawia się ubrana w łachmany ŻEBRACZKA)

ŻEBRACZKA

(podtyka kubek ANTONIEMU)

GROSZ, GROSZ

DLA NIESZCZĘSNEJ NIEWIASTY

W TEN PONURY I CHŁODNY RANEK

(ANTONI wrzuca jej monetę do kubka)

DZIĘKI CI, DZIĘKI

(nagle zaczyna mówić jak szalona)

TEN CHŁOPIEC CHRAPKĘ PEWNIE MA DZIŚ

NA TO I OWO

ŻEGLARZU WZIĄŁBYŚ MNIE NA MASZT

WYPOLERUJĘ CI SZABELKĘ

BO CHĘTKĘ MASZ – NIE?

A CAŁKIEM JĄ POKRYŁA RDZA

(ANTONI spogląda zażenowany, ŻEBRACZKA zwraca się do TODDA, który stara się na nią

nie patrzeć)

GROSZ, GROSZ

DLA ŻAŁOSNEJ KOBIETY

TAKI W GŁOWIE MAM SZUM…

HEJ! CZY JA PANA NIE ZNAM?

(ŻEBRACZKA wpatruje się w TODDA)

TODD

Musisz się mi tak przyglądać, kobieto? Uciekaj stąd! Uciekaj, mówię!

ŻEBRACZKA

(uśmiechając się beznamiętnie)

A MOŻE I PAN OCHOTĘ MA DZIŚ

NA TO I OWO? NA MAŁY…

TODD

(zamachując się na nią)

Uciekaj, powiedziałem. Idź do diabła!

(kobieta odbiega, odwraca się, przeszywa TODDA spojrzeniem i odchodzi śpiewając)

ŻEBRACZKA

(odchodząc śpiewa)

Page 7: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

7 | S t r o n a

GROSZ, GROSZ

DLA SZALONEJ BIEDACZKI

(muzyka w tle)

ANTONI

(nieco zdezorientowany)

Niech pan wybaczy, ale nie trzeba było jej tak straszyć. To tylko pomylona żebraczka.

Pełno ich jest w Londynie.

TODD

(na wpół do siebie, na wpół do ANTONIEGO)

Uniosłem się, chłopcze. Zaprzątają mnie posępne myśli. Te ulice były mi niegdyś bliskie,

teraz dostrzegam wkoło złowrogie cienie. Wybacz mi.

ANTONI

Nie ma o czym mówić.

TODD

Żegnaj, Antoni.

ANTONI

Panie Todd, zanim się rozstaniemy…

TODD

(ostro)

O co chodzi?

ANTONI

Zgodnie z daną obietnicą nie zadawałem panu pytań. To nie moja sprawa, jak znalazł się

pan na tamtym wraku. Jednak w trakcie podróży zacząłem postrzegać pana jako

przyjaciela. Jeśli więc w Londynie czekają pana kłopoty… jeśli potrzebuje pan pomocy…

lub pieniędzy…

TODD

(prawie krzycząc)

Nie!

(ANTONI patrzy zmieszany. TODD robi pojednawczy gest i śpiewa z przekonaniem)

TODD

SKORO ŚWIAT MA GDZIEŚ DNO – SWÓJ KLOACZNY ŚCIEK

GDZIE ROBACTWO IDZIE W TAN I MNOŻY SIĘ

Page 8: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

8 | S t r o n a

GDZIE MORALNOŚĆ WARTA MNIEJ, NIŻ ZAPLUTY CHLEW

TO NIM JEST TWÓJ CUDOWNY LONDYN

A NA DNIE MAMY SZCZYT DLA SPASIONYCH GNID

W TO IM GRAJ, ŻE TAPLAJĄ SIĘ W ROBACTWA KRWI

ZAMIAST PIĘKNA JEST BRUD I ŁZA – JA SAM…

…POZNAŁEM ŚWIAT I JEGO CUDA

WIĘCEJ NA TYM ŚWIECIE ZŁA

NIŹLI PIASKU W TIMBUKTU

ALE NIE MA JAK LONDYN

03 na płycie (I) – str. 7

(Pauza. Muzyka w tle. TODD kontynuuje niczym w transie)

RAZ GOLIBRODA ŻONĘ MIAŁ

TAK PIĘKNEJ NIE MIAŁ NIKT

RAZ GŁUPI FRYZJER ŻONĘ MIAŁ

I TYLKO DLA NIEJ PRAGNĄŁ ŻYĆ

CZY BYŁA PIĘKNA – TAK

CNOTLIWA BYŁA, TAK

A ON BYŁ…

(wstrząsa nim dreszcz)

NAIWNY *

MĘŻCZYZNA INNY PRAGNĄŁ JEJ

TAK PIĘKNEJ NIE MIAŁ NIKT –

CHOĆ STRÓŻEM PRAWA BYŁ ÓW SĘP

FRYZJERA ZNISZCZYŁ SZPONEM SWYM

KOBIETĘ MÓGŁ NA WŁASNOŚĆ MIEĆ

GDY GOLIBRODA NAGLE ZNIKŁ

A WIĘC JĄ WZIĄŁ

WBREW NIEJ, NA GWAŁT

TEN SĘP

A BYŁA PIĘKNA TAK…

(Pauza. Muzyka w tle)

ANTONI

A ta pani, sir. Co się z nią stało?

TODD

MINĘŁO JUŻ TAK WIELE ZIM

CO SIĘ Z NIĄ STAŁO NIE WIE NIKT

(muzyka w tle)

A teraz, proszę cię, Antoni, zostaw mnie samego. Muszę coś wyjaśnić. Teraz.

Page 9: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

9 | S t r o n a

ANTONI

Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze zanim wyruszę do Plymouth!

TODD

Jeżeli zechcesz, znajdziesz mnie najpewniej w okolicach Fleet Street.

ANTONI

A więc do zobaczenia, panie Todd.

(ANTONI odchodzi ulicą. TODD stoi przez chwilę zamyślony, po czym rusza w przeciwną

stronę)

TODD

OTO DNO, SAMO DNO

OBRZYDLIWY ŚCIEK

A W NIM WSTRĘTNI LUDZIE

W GÓWNIE PŁAWIĄ SIĘ

TUTAJ Z CZTERECH ŚWIATA STRON

ROBACTWO LGNIE

#2a – muzyka ilustracyjna

(Gdy TODD znika, dostrzegamy „Sklep z pasztecikami” PANI LOVETT. Nad sklepem

znajduje się puste mieszkanie, do którego prowadzą schody na zewnątrz budynku. PANI

LOVETT jest energiczną, niechlujnie ubraną kobietą po czterdziestce. Widzimy jak

podśpiewując odgania brudną ścierą muchy znad tac pasztecików. Na końcu ulicy pojawia

się TODD, a zbliżając się do sklepu rozgląda się wokoło, jakby sobie coś przypominał.

Gdy zauważa sklep, na chwilę zatrzymuje się w pewnej odległości. Z uwagą przypatruje

się sklepowi i PANI LOVETT, która teraz wzięła do ręki groźnie wyglądający nóż i kroi nim

plaster łoju. Po krótkiej chwili TODD rusza w stroną sklepu, przez moment waha się, ale

jednak wchodzi do środka. PANI LOVETT nie widzi przybysza dopóki nie pada na nią jego

cień. PANI LOVETT dostrzega go i trzymając nóż krzyczy tak, że TODD zamiera)

# 3 NAJGORSZE PASZTECIKI W LONDYNIE

The Worst Pies In London – str. 9

04 na płycie (I)

PANI LOVETT

Klient!

(TODD wystraszony rusza w stronę drzwi)

STOP!

PO CO GNA? DOKĄD GONI?

(wbija nóż w ladę)

WYLĘKŁAM SIĘ NA ŚMIERĆ

(wyciera ręce w fartuch)

Page 10: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

10 | S t r o n a

PRZEMYKASZ PAN JAK DUCH!

NA MINUTKĘ MOŻNA SIĄŚĆ, PROSZĘ SIĄŚĆ – O!

(natarczywie)

BO KLIENTA TU NIE MIAŁAM OD CO NAJMNIEJ KILKU DNI

CZY PAN PRZYSZEDŁ PO PASZTECIK?

(TODD potakuje, ona ścierką wzbija kurz z pasztecika)

PAN WYBACZY, ALE Z GŁOWĄ COŚ NIE TAK…

FUJ!

(PANI LOVETT wyciąga coś z pasztecika i unosi do góry)

CO TO JEST?

NIE ZAGLĄDA TU JUŻ NIKT

(ciska to na podłogę i rozgniata butem)

JAKBY ZNÓW WYMIOTŁA

(pstryka coś palcem z pasztecika)

ICH ZARAZA

(obserwuje jak to „coś” ucieka)

TU CIĘ MAM!

(uderza to dłonią i rozgniata)

A JA TAK SIĘ STARAM!

(unosi dłoń, ogląda ją)

BLE!

(wyciera dłoń o ladę)

I WĄCHACZE JUŻ PRZESTALI WTYKAĆ NOS

(zdmuchuje resztkę kurzu z pasztecika podając go TODDOWI)

BARDZO PROSZĘ, MOŻE ŁYK ORZEŹWI GO?

(TODD pomrukuje)

ALE WCALE ICH NIE WINIĘ

(nalewa mu kufel piwa)

PASZTECIKÓW GORSZYCH NIE MA W LONDYNIE

DOBRZE WIEM DLACZEGO NIKT ICH NIE CHCE

WSZAK SAMA JE PIEKĘ

NIESMACZNE?

Page 11: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

11 | S t r o n a

NAJGORSZE W LONDYNIE

CZY AŻ TAKIE ZŁE?

NAJGORSZE W LONDYNIE

UGRYŹ – SAM PRZEKONASZ SIĘ

(gryzie)

CZY NIE JEST OKROPNY?

WYWOŁA WYMIOTY

KĘS JEDEN WYSTARCZY

CZYM PRĘDZEJ TO POPIJ

(kładzie przed nim kufel piwa)

NAJGORSZE W LONDYNIE…

(w następującej sekwencji PANI LOVETT ciska na ladę kawałki ciasta i wałkuje je,

postękując)

CENY MIĘSA TAKIE – JAK TU ŻYĆ

(stęka)

PYTAM: JAK?

(stęka)

NIE DA RADY

(stęka)

KTO TEŻ

MYŚLAŁ DOŻYĆ TAKICH DNI

(stęka)

BO CZŁOWIEK CIESZY SIĘ

ŻE COŚ ZJE

(stęka)

ŚLINI SIĘ

GDY W RYNSZTOKU ZDYCHA ZWIERZ

(stęka)

PANI MOONEY MA MASARNIĘ

NIE DZIWOTA, ŻE INTERES KRĘCI SIĘ

W OKOLICY GINIE KOT I ZNIKA PIES

ŁEB TO MA NA KARKU

PRZEPIS ZNAM

ŻADEN KOSZT

DO PASZTETU IDZIE KOT

ALE TO NIE DLA MNIE

JUŻ NA SAMĄ MYŚL PORZYGAĆ MI SIĘ CHCE

ZRESZTĄ KOTA ZŁAP – NIE TAKA PROSTA RZECZ!

CZASY MAMY TERAZ GORSZE

Page 12: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

12 | S t r o n a

OD NAJGORSZYCH PASZTECIKÓW W LONDYNIE

TYLKO SMALEC – WIĘCEJ NIC

(TODD dzielnie próbuje gryźć dalej)

I KTO SIĘ POŻYWI

CZYMŚ TAK OBRZYDLIWYM

SMAKUJE JAK NĘDZA

I SPŁYWA PO SZYI

SAMOTNA JAK PIES

JEDYNE CO MAM

TO NAJGORSZE W LONDYNIE…

(wzdycha ciężko)

OCH, SIR –

CO ZA CZAS, CO ZA LOS

(posypując skórkę mąką w teatralnym geście zauważa, że pasztecik staje TODDOWI w

gardle)

Wypluj, kochanieńki. Na podłogę. Są tam znacznie gorsze rzeczy niż to…

(TODD wypluwa)

Zuch chłopak!

TODD

Czy nad sklepem nie ma tu pokoju? Skoro czasy są tak ciężkie można go wynająć.

Zawsze coś by wpadło do kieszeni.

# 4 BIEDNA MAŁA

Poor Thing – str. 12

05 na płycie (I)

PANI LOVETT

Na górze? Och, nikt tam nie wchodzi. Ludzie mówią, że ten pokój jest nawiedzony. Widzi

pan, wiele lat temu doszło tu do pewnych wydarzeń. Niezbyt przyjemnych…

RAZ GOLIBRODA ŻONĘ MIAŁ

PRZYSTOJNY BARDZO CZŁEK

NA BRZYTWIE JAK NA SKRZYPCACH GRAŁ

LECZ DOŻYWOCIE SĄD MU DAŁ

(wzdycha)

PRZYSTOJNY BARDZO CZŁEK

(w tle nadal słychać muzykę)

Barker. Nazywał się Benjamin Barker.

Page 13: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

13 | S t r o n a

TODD

Dożywocie? A czym zawinił, że go zesłali?

PANI LOVETT

Głupotą.

ÓW FRYZJER ŻONĘ MIAŁ

JAK ON KOCHAŁ JĄ

JAK DOGADZAŁ JEJ

JAK ON CHCIAŁ GWIAZDKĘ Z NIEBA JEJ DAĆ

BIEDNA

MAŁA

(PANI LOVETT śpiewa, a jej opowieść odgrywana jest na scenie. Najpierw widzimy młodą,

piękną ŻONĘ, która krząta się w pokoju na górze. W tym czasie SĘDZIA oraz jego

służalczy, nadskakujący pomocnik, PAN BEADLE, zbliżają się do domu lubieżnie się jej

przypatrując. ŻONA nadal spokojnie szyje. Rolę ŻONY odgrywa aktorka wcielająca się

następnie w JOANNĘ)

BO ŁOTRÓW PRZYSZŁO DWÓCH

ZAPRAGNĘLI JEJ

SĘDZIĄ JEDEN BYŁ, ROZPASANE BYDLE

DRUGI SŁUŻYŁ MU, ZWAŁ SIĘ BEADLE

ONA BŁAGA ICH: MIEJCIE LITOŚĆ…

WIERNA

MAŁA

(W głębi sceny w przyćmionym świetle pojawiają się kształty. Widać wirujące ubrania,

połyskującą biżuterię oraz twarze ludzi w maskach zwierząt i demonów. Na kolejnych

zwrotkach piosenki ŻONA wyjmuje wyimaginowane dziecko z wyimaginowanej kołyski,

siada na podłodze i – szlochając – tuli je do siebie)

PANI LOVETT

GOLIBRODA ZNIKA W AUSTRALII I TYLE GO

ŻONA ZROZPACZONA, ICH CÓRKA MA TYLKO ROK

ŻONA CHCE BYĆ WIERNA, MIZERNA, ODPYCHA LOS

GŁUPIA!

NIE WIEDZIAŁA, ŻE PO NIEJ JUŻ

(głęboki oddech)

BIEDNA…

(Ponownie pojawiają się kształty, teraz bardziej wyraźne. PANI LOVETT mówi zamyślona)

Joanna, tak zwało się to dziecko… Śliczna, mała Joanna…

(zatapia się we wspomnieniach)

TODD

(spięty)

Mów dalej.

Page 14: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

14 | S t r o n a

PANI LOVETT

(uważnie przypatrując się TODDOWI)

No proszę, umiesz docenić ciekawą historię.

(Powraca BEADLE, wpatruje się w ŻONĘ i zaangażowany pokazuje jej, aby zeszła. PANI

LOVETT wczuwa się w opowieść i zaczyna śpiewać)

PAN BEADLE GRZECZNIE POPROSIŁ JĄ

A NIECH GO SZLAG!

NASZ SĘDZIA – MÓWI – POPEŁNIŁ BŁĄD

NIEWINNIE ZOSTAŁ ZESŁANY MĄŻ

WIECZOREM NIECHAJ ODWIEDZI GO

UKOI ŻAL!

(podniecona)

A KIEDY, BIEDACTWO, PRZYBYŁA TAM

MASKOWY ODBYWAŁ SIĘ BAL

(Kształty stają się teraz wyraźne. W domu SĘDZIEGO odbywa się bal maskowy: ZESPÓŁ,

ubrany w groteskowe maski, tańczy wolnego menueta. Pojawia się BEADLE, który

prowadzi ŻONĘ poprzez tańczący tłum. Podaje jej szampana. ŻONA, oszołomiona,

rozgląda się dookoła. Jest przerażona)

WYPIŁA, BIEDACTWO, BO ZDJĄŁ JĄ STRACH

GDY NARAZ TRAFIŁA POD OBCY DACH

WIERZYŁA, BIEDACTWO, ŻE WRÓCI MĄŻ

CZY SĘDZIA PAN TURPIN TU JEST?

(W trakcie kolejnej zwrotki pojawia się SĘDZIA. Zdziera maskę, okrycie i staje nagi.

ŻONA krzyczy, SĘDZIA zbliża się do niej, BEADLE ciska ŻONĘ na podłogę. ŻONA się

szamocze, usiłuje wyrwać się z uścisku. BEADLE trzyma ją mocno, kiedy SĘDZIA dosiada

jej, a tancerze w maskach tańczą dokoła gwałconej ŻONY, chichocząc.)

SĘDZIA WITAŁ JĄ

ALE NIE BIŁ SIĘ W PIERŚ!

NIE MIAŁA POJĘCIA, CO DZIEJE SIĘ

PRZEWROTNA TOCZYŁA SIĘ GRA

A GOŚCIE IGRALI I ŚMIALI SIĘ

ZA BOKI SIĘ BRALI I KPILI Z NIEJ

BEZ SZANS

BEZ SZANS

TODD

(krzyczy rozpaczliwie)

I nikt się nad nią nie ulitował?

(Bal cieni rozpływa się i znika. TODD i PANI LOVETT wpatrują się w siebie)

Page 15: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

15 | S t r o n a

PANI LOVETT

(spokojnie)

A więc to ty – Benjamin Barker.

TODD

(groźnie wybucha)

Nie Barker! Już nie Barker! Teraz jestem Todd! Sweeney Todd! Gdzie ona jest?

PANI LOVETT

Zmieniłeś się! Dobry Boże, cóż oni ci zrobili w tej przeklętej Australii?

TODD

Gdzie jest moja żona? Gdzie jest Lucy?

PANI LOVETT

Wzięła truciznę. Arszenik od pigularza za rogiem. Próbowałam ją powstrzymać, ale nie

słuchała mnie.

TODD

A moja córka?

PANI LOVETT

Joanna? On ją ma.

TODD

On? Sędzia Turpin?

PANI LOVETT

Wychodzi na to, że i on ma coś na kształt sumienia. Przyjął ją jak własną. Można

powiedzieć, że miała szczęście… no, nie do końca.

TODD

Piętnaście lat męki w prawdziwym piekle z powodu fałszywych zarzutów. Piętnaście lat

marzeń o tym, że może kiedyś powrócę do domu, do kochającej żony i dziecka.

(TODD z furią uderza pięścią w ladę, na której leżą placki)

Niechaj sędzia Turpin i pan Beadle drżą ze strachu! Wybiła ich godzina!

PANI LOVETT

(zatrwożona)

Chcesz się zemścić? Ty, zbiegły skazaniec? Nie rozśmieszaj mnie. Nigdy nie dorwiesz

szanownego „wysokiego sądu”! Ani nawet pana Beadle. Nigdy!

Page 16: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

16 | S t r o n a

(TODD nie reaguje)

Masz pieniądze?

(bez reakcji)

Słuchaj mnie! Masz pieniądze?

TODD

Nie, ani grosza.

PANI LOVETT

To jak ty w ogóle chcesz żyć?

TODD

Poradzę sobie. Nawet gdybym miał harować w cuchnącym rynsztoku albo w szpitalu dla

zadżumionych. Przetrwam – i dorwę ich.

PANI LOVETT

Och, nieszczęsny ty! Nieszczęsny…

(nagle coś sobie przypomina)

Zaczekaj!

(Znika za kotarą przysłaniającą wejście do jej saloniku. Przez chwilę TODD zostaje sam,

przybity wiadomościami. PANI LOVETT wraca ze szkatułką na brzytwy i podaje ją

TODDOWI)

Patrz! Nie musisz tyrać w rynsztoku, ani ślęczeć w szpitalu. Schowałam je, kiedy przyszli

po małą. Pomyślałam, kto wie? Może pewnego dnia wróci ten nieszczęśnik i jeszcze mu

się przydadzą? Mam niedobrze w głowie! W tych trudnych czasach od ręki dostałabym za

nie pięć, może nawet dziesięć funciaków! Rozumiesz? Znów możesz być golibrodą.

# 5 DRUHNY TU MAM

My Friends – str. 16

06 na płycie (I)

(Muzyka. PANI LOVETT otwiera szkatułkę, TODD zagląda do środka. Dłuższą chwilę TODD

stoi bez ruchu zapatrzony na brzytwy)

PANI LOVETT

Posrebrzane rączki, co?

TODD

Tak, to srebro…

(delikatnie, zapatrzony w zawartość szkatułki)

Page 17: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

17 | S t r o n a

DRUHNY TU MAM

MAM PRZYJACIÓŁKI

(wyjmuje małą brzytwę)

BIJE Z NICH BLASK

GDY W UŚMIECHU TAK LŚNIĄ

TO SKARB

MÓJ WIERNY SKARB

(przykłada brzytwę do ucha, wyczuwa ostrze kciukiem)

MÓW DO MNIE, MÓW

SZEPTÓW WYSŁUCHAM

(słuchając)

WIEM JAK TO JEST

GDY SPOWIJE CIĘ MROK TYLE LAT

TEŻ BYŁEM SAM

WRÓCIŁEM TU

A WY CZEKACIE

DOM

I RAZEM Z WAMI

DOKONAM CUDÓW

CZYŻ NIE?

(PANI LOVETT, która przyglądała mu się przez ramię, dotyka go nieświadomie do

drugiego ucha, niczym w transie. TODD odkłada małą brzytwę do szkatułki i wyjmuje

większą. Razem śpiewają)

ON [ONA JEDNOCZEŚNIE]

WIDZĘ CIĘ, CHODŹ

DAJ SIĘ POTRZYMAĆ

CIEPŁO MYCH RĄK

JUŻ OŻYWIA CIĘ, WIEM

TO TY

SREBRZYSTA MISS

(odkłada ją)

CZAS ZBLIŻA SIĘ

BUDZI SIĘ ŚWIATŁO

NASZE TO JUTRO

ODMIENI OKRUTNIE

TEN ŚWIAT

SZCZĘŚLIWY DZIEŃ

WASZ BIAŁY BLASK

BYŁ ZWYKŁYM SREBREM

JA DAM WAM DZIŚ RUBIN

NIECH KAPIE CENNY

RUBIN

Page 18: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

18 | S t r o n a

ONA [ON JEDNOCZEŚNIE]

MOGŁABYM I JA, PANIE TODD

JAK DWA RAZY DWA, PANIE TODD

TAK, PANIE TODD

(JUŻ) OŻYWIAM SIĘ, WIEM

MA PAN DOM

PAN MI SIĘ PODOBAŁ ZAWSZE –

O TAK

NIE MA SIĘ CO BAĆ, PANIE TODD

MOŻE PAN TU SPAĆ, PANIE TODD

JUTRO ODMIENI OKRUTNY

TEN ŚWIAT

TERAZ JUŻ I TY

BĘDZIESZ MÓJ

ALEŻ ICH BLASK PIĘKNY JEST

DLA MNIE SREBRO NIE JEST ZŁE

PANIE TE

(TODD wyciąga największą brzytwę i wystawią ją do światła. Muzyka towarzyszy mu

delikatnie, potem ustaje. Mówi w zupełnej ciszy)

TODD

Nareszcie! Moje prawe ramię znowu jest kompletne!

(Światła zostają przyciemnione. Błyszczy jedynie ostrze brzytwy. Jednocześnie

rozpoczyna się muzyka – razem z orkiestrą rozbrzmiewają organy. Pojawia się ZESPÓŁ,

w jego składzie SĘDZIA i BEADLE. ZESPÓŁ śpiewa)

SWEENEY TODD – BALLADA 2

07 na płycie (I) – str. 18

ZESPÓŁ

BRZYTWĄ RACH-CIACH-CIACH, SWEENEY!

NIECH ROZTAŃCZY SIĘ

NIECH Z FAŁSZYWEJ BIELI TERAZ PUŚCI KREW

BEADLE

ŁAGODNY GŁOS, UPRZEJMY GEST

CZTERY KOBIETY

CZASAMI UŚMIECH, NIGDY ŚMIECH

MĘŻCZYZNA (bas)

ON ZNAŁ ZWYCZAJE NAJLEPSZYCH SFER

NIE UMIAŁ ZAPOMNIEĆ

WYBACZYĆ? O NIE!

Page 19: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

19 | S t r o n a

ZESPÓŁ

NIE SWEENEY

BO SWEENEY TODD

DWAJ MĘŻCZYŹNI (bas i tenor)

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

Page 20: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

20 | S t r o n a

# 6 GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS

Green Finch and Linnet Bird – str. 18

08 na płycie (I)

(Wszyscy znikają. Przez chwilę jest ciemno, słychać jedynie ćwierkanie i śpiew ptaków.

Światło pada na fasadę domu SĘDZIEGO TURPINA. Wchodzi SPRZEDAWCA PTAKÓW

taszcząc dziwną konstrukcję powiązanych ze sobą wiklinowych klatek dla ptaków. To z

nich dochodzi ptasi śpiew. Na piętrze domu SĘDZIEGO pojawia się młoda, wyjątkowo

piękna dziewczyna z długimi włosami blond. Jest to JOANNA. Przez chwilę stoi zadumana,

potem spogląda na ptaki)

JOANNA

Jak się dziś mają?

SPRZEDAWCA PTAKÓW

Głodne jak zawsze, panno Joanno.

(unosi klatki w stronę dziewczyny)

JOANNA

GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS

WILGA I SŁOWIK

KTO IM DAJE GŁOS?

JAK MOGĄ Z WERWĄ TAK

ŚPIEWAĆ W NIEWOLI

MARZY IM SIĘ LOT

NIEBO NAD NAMI

WZYWA JE, WZYWA JE

WIDZĄ JE ZZA KRAT

KLATKA WIĘZI JE

GDY ZA OKNEM DESZCZ

NOCE PEŁNE GWIAZD

KTO WAM DAJE GŁOS?

PO CO ŚPIEW

KTO WAM DAJE GŁOS?

GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS

WILGA I SŁOWIK

KTO IM DAJE GŁOS?

SKĄD TA MELODIA CO

PŁYNIE BEZ KOŃCA

CZY RADOŚĆ SŁYCHAĆ W NIEJ

CZY TO TĘSKNOTA

CZY TO ROZMOWA CZY SŁOWA

CZY TO GŁOS SENNY

CZY TO KRZYKI

CZY TO SZEPTY

Page 21: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

21 | S t r o n a

GIL ALBO BARWNY DROZD

ŚPIEWA ZA ŻYCIE

KTO CHCE KUPIĆ GŁOS?

MOŻE BEZPIECZNIEJ IM

W KLATCE NIŻ W ŚWIECIE

W KTÓRYM RZĄDZI ZŁO

(Wchodzi ANTONI. Zauważa JOANNĘ i staje oszołomiony jej urodą)

JA SAMA W KLATCE TKWIĘ

NIE MA W NIEJ DRZWI

CISZA I MROK

SKOWRONEK MÓJ ŚPI

PTAK TEN POSTRADA GŁOS

GDY W NIEWOLI

KTO I KIEDY

MNIE WYZWOLI

GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS

WILGA I SŁOWIK

NIECH NAUCZĄ MNIE

CHOĆ MI SKRZYDEŁ BRAK

ŚPIEWAĆ CHCĘ

(JOANNA smutno patrzy w dal)

# 7 PANNO…

Ah, Miss – str. 20

09 na płycie (I)

ANTONI

(zapatrzony na JOANNĘ śpiewa delikatnie)

OPŁYNĄŁEM ŚWIAT

WIDZIAŁEM CUDA

OD SKALISTYCH GÓR

PO DOLINĘ KATMANDU

ALE NAWET W LONDYNIE

NIE WIDZIAŁEM BOGINI…

(żywo, bez tchu)

PANNO…

ZOBACZ MNIE, ZOBACZ MNIE, PROSZĘ

DOJRZEĆ MNIE CHCIEJ, OCH

DOJRZYJ MNIE, DOJRZYJ MNIE

SPOJRZEĆ CHCIEJ

OCH, MISS

CO TEŻ TAM, CO TEŻ TAM, WIDZISZ NA TAMTYCH DRZEWACH

ZOBACZ MNIE, ZOBACZ MNIE

SZANSĘ DAJ

Page 22: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

22 | S t r o n a

PO CO PŁYNĄĆ W ŚWIAT

SZUKAJĄC CUDÓW

GDY W LONDYNIE TU

JEST NAJWIĘKSZY ŚWIATA CUD

OCH, MISS

WIDZĘ CIĘ, WIDZĘ CIĘ CAŁĄ

BLADĄ, PRZEJĘTĄ

CO CI JEST, CZEMU TAK

SMUCISZ SIĘ

BŁAGAM

NIE GIŃ W CIEMNOŚCI POKOJU

ZOSTAŃ PRZY OKNIE

SPOJRZYJ TU, SPOJRZYJ TU

BŁAGAM CIĘ

ZOBACZ…

ANTONI JOANNA

…MNIE GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS

ZOBACZ WILGA I SŁOWIK

MNIE NIECH NAUCZĄ MNIE

CHOĆ MI SKRZYDEŁ BRAK

ZOBACZ MNIE ŚPIEWAĆ CHCĘ

(Kiedy JOANNA odwraca się by odejść od okna, ich spojrzenia spotykają się i piosenka

zamiera im na ustach. Chwila ciszy. Nagle szponiasta ręka wyłania się ze sterty śmieci.

ANTONI odskakuje i widzi ŻEBRACZKĘ, która spała na śmietnisku przykryta szalem.

ŻEBRACZKA wyciąga do niego kubek. JOANNA, przestraszona, znika w oknie)

ŻEBRACZKA

GROSZ, GROSZ

DLA NIESZCZĘSNEJ BIEDACZKI

(ANTONI pospiesznie wrzuca monetę do kubka. ŻEBRACZKA przygląda się)

PAN MI RACZY WYBACZYĆ

DOBRY PANIE

DZIĘKI

(ANTONI odwraca się ku oknu i stwierdza, że JOANNY już tam nie ma, a okno jest

zamknięte. ŻEBRACZKA chce się oddalić)

ANTONI

Zaczekajcie, mateczko!

(ŻEBRACZKA odwraca się)

Wiecie może, czyj to dom?

ŻEBRACZKA

Czyj! To dom samego sędziego Turpina!

Page 23: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

23 | S t r o n a

ANTONI

A młoda dama, która tam przebywa?

ŻEBRACZKA

A, ona! To Joanna, jego śliczniutka wychowanka.

(poufnym tonem)

Ale nich cię tam nie nosi, młody człowieku. Nie chodź tam, jeśli ci życie miłe.

(kiwa na niego głową)

Przekrocz progi tego domu, a nie ominie cię chłosta. Jak każdego innego młodzieniaszka,

który ma w głowie figle.

(spogląda na niego z ukosa)

HEJ! HO! O TO SZŁO?

MŁODY MARYNARZU?

GROSIK MI DASZ I BIERZ NA MASZT

JA RUFĘ CI WYSTAWIĘ

(Chwyta go za krocze i tańczy dookoła w groteskowy sposób, unosząc spódnicę. ANTONI

jest zażenowany. Wyjmuje z kieszeni monety i rzuca je ŻEBRACZCE)

ANTONI

Proszę, proszę bardzo. Bierz i uciekaj stąd. I to już!

(ŻEBRACZKA mrucząc pod nosem zbiera pieniądze i oddala się. ANTONI odwraca się w

stronę domu i spogląda w okno. Ptaki skrzeczą, wystraszone nagłym hałasem. ANTONI

dopiero teraz je dostrzega. Podchodzi do SPRZEDAWCY PTAKÓW, który właśnie zasnął,

szturcha go, aż się obudzi i badawczo przygląda się klatkom)

Który ma najsłodszy głos?

SPRZEDAWCA PTAKÓW

Wszystkie śpiewają tak samo, mój panie. Sześć pensów i ani jednego więcej. Prawie

darmo.

(ANTONI wybiera jednego ptaka, daje SPRZEDAWCY monety, zabiera klatkę)

ANTONI

Ten się wybija ponad inne.

(obserwuje klatkę)

Dlaczego tak zapamiętale łomocze skrzydłami w kraty?

SPRZEDAWCA PTAKÓW

Oślepiamy je, młody panie. Zawsze tak robimy. Ślepe nie rozróżniają dnia od nocy i

śpiewają bez ustanku. Piękne istoty…

Page 24: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

24 | S t r o n a

(wstaje, zarzuca klatki na plecy i odchodzi)

Niech teraz śpiewa tylko dla pana.

(Odchodzi. JOANNA ponownie pojawia się w oknie. ANTONI podnosi klatkę do góry, dając

jej do zrozumienia, że to prezent i zachęca, by po nią zeszła. JOANNA waha się,

uśmiecha, kiwa głową i znika w oknie. ANTONI czeka. Nieśmiało, niemal ukradkiem,

JOANNA wymyka się przez drzwi i staje przed nimi. ANTONI podchodzi do niej trzymając

klatkę. JOANNA powoli wyciąga ręce. Ich dłonie stykają się)

# 8 JOANNA cz. 1

Johanna (Part I) – str. 22

10 na płycie (I)

ANTONI

(delikatnie)

DOTYKASZ, JOANNO

DOTYKAJ

JUŻ MYŚLAŁEM, ŻE SIĘ BUDZĘ

BŁOGOSŁAWIĘ TĘ OMYŁKĘ

JUŻ UZNAŁEM CIĘ ZA ZŁUDĘ

JOANNO

NIE ZNIKASZ, JOANNO

NIE ZNIKAJ

(JOANNA i ANTONI tak są w siebie zapatrzeni, że nie zauważają nadejścia SĘDZIEGO

TURPINA i PANA BEADLE)

SĘDZIA

(krzyczy)

Joanno! Joanno!

JOANNA

Mój Boże!

(zapomina o klatce i pędzi w stronę domu. ANTONI odwraca się i napotyka na wzrok

przyglądającego się mu SĘDZIEGO)

SĘDZIA

Jeżeli zobaczę cię raz jeszcze w pobliżu mego domu, pożałujesz dnia, w którym się

urodziłeś. Czy wyrażam się wystarczająco zrozumiale?

ANTONI

Szanowny panie, przysięgam, iż w mym sercu zrodziło się szlachetne uczucie…

Page 25: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

25 | S t r o n a

SĘDZIA

(do PANA BEADLE)

Pozbądź się go!

(pospiesznie idzie do domu)

JOANNA!

Wiedziałam, że tak będzie!

BEADLE

(głaszcząc pieszczotliwie trzymaną w rękach pałkę)

Słyszałeś, co rozkazał Wysoki Sąd.

ANTONI

Przyjacielu, przecież niczym ci nie zawiniłem.

(BEADLE wyrywa mu z rąk klatkę, wyjmuje z niej ptaka, ukręca mu łepek i wyrzuca)

BEADLE

Dotarło, „przyjacielu”? Następnym razem to będzie twoja szyja!

(rusza za SĘDZIĄ)

SĘDZIA

Joanno, jeżeli ty sama ośmieliłaś tego łobuza…

JOANNA

Ojcze, przecież zawsze jestem tobie posłuszna.

SĘDZIA

(udobruchany, głaszcze ją delikatnie po policzku)

Słodkie dziecko.

(patrzy na nią pożądliwie)

Jak pięknie wyglądasz w tak zwiewnej sukience…

(JOANNA wbiega do domu, SĘDZIA idzie za nią, BEADLE za nimi. ANTONI zostaje sam, w

ręku trzyma pustą klatkę)

Page 26: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

26 | S t r o n a

# 8a JOANNA cz. 2

Johanna (Part II) – str. 24

10 na płycie (I) c.d.

ANTONI

PRZENIKASZ, JOANNO

PRZENIKAJ

NIE UKRYJĄ CIĘ ZA OKNEM

NIE ODEJDĘ POKONANY

ZAWSZE BĘDĘ STAŁ PRZY TOBIE

ZAPLĄTANY W TWOJE WŁOSY BLOND

PRZENIKASZ, JOANNO

I WIEM, ŻE NIE ZNIKASZ

A JA WRÓCĘ, BY CIĘ WYRWAĆ STĄD

ZAPLĄTANY W TWOJE WŁOSY BLOND

(Roztrzaskuje klatkę, wyrzuca ją i wychodzi. Światło za nim dogasa, a w innej części

sceny odsłania rynek Świętego Dunstana. Na ulicy stoi ręcznie wymalowany wóz,

wyglądający jak sycylijska furmanka. Z boku widnieje na nim bogato zdobiony napis:

SIGNOR ADOLPHO PIRELLI FRYZJER-GOLIBRODA-WYRWIZĄB JEGO KRÓLEWSKIEJ

MOŚCI KRÓLA NEAPOLU. A pod nim: POZBĄDŹ SIĘ ŁYSINY ZA POMOCĄ MAGICZNEGO

ELIKSIRU PIRELLEGO)

# 9 CUDOWNY ELIKSIR PANA PIRELLIEGO

Pirelli’s Miracle Elixir – str. 26

11 na płycie (I)

(BEADLE chodzi wkoło, napuszony patroluje swój region. Wchodzą TODD i PANI LOVETT.

TODD niesie pokrowiec na brzytwy, PANI LOVETT koszyk na zakupy)

TODD

(wskazując na furmankę)

To on? Tam?

PANI LOVETT

Tak, mój drogi. Jest tu w każdy czwartek.

TODD

(czyta napis)

Fryzjer, golibroda i wyrwiząb Jego Królewskiej Mości Króla Neapolu.

PANI LOVETT

To Italianiec. Wszyscy o nim mówią.

Page 27: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

27 | S t r o n a

TODD

Już niedługo.

PANI LOVETT

Och, panie Te, sądzi pan, że to się uda?

TODD

Od jutra będą się tłoczyć jak owce pod moim zakładem.

PANI LOVETT

(zauważa PANA BEADLE)

O nie! Spójrz! To pan Beadle (Bamford).

TODD

Lepiej być nie mogło.

PANI LOVETT

A jeśli cię rozpozna? Czy nie powinniśmy?...

TODD

Kobieto, zrobię to, po co tu przyszedłem.

PANI LOVETT

Wybacz, najmilszy. Masz rację.

(TOBIASZ, nastoletni pomocnik PIRELLI’EGO, prosty chłopak, wyłania się zza kurtyny z

tyłu wozu uderzając w blaszany bębenek. Rozbrzmiewa fabryczny gwizdek i ludzie

zbiegają się i gromadzą przed wozem)

Page 28: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

28 | S t r o n a

TOBIASZ

PANIE I PANOWIE! *

INFORMACJĘ RADOSNĄ DZIŚ MAM!

CZY PORANNA POBUDKA TO ROZPACZ I ŻAL

BO NA BIAŁYCH PODUSZKACH PANOSZY SIĘ KŁAK

I ŁYSIENIA TO ZNAK?

(TAK), PANIE, PANOWIE,

NA TEN KŁOPOT REMEDIUM TU MAM!

OTO KONIEC PORANKÓW, GDY SYPIE SIĘ WŁOS

CUDOTWÓRCA PRAWDZIWY ZABIERZE DZIŚ GŁOS

KAŻDY POCZUJE, PANOWIE, JAK STAJE MU TEN, CO JUŻ PADŁ…

(kobieta spogląda, TOBIASZ uśmiecha się i grozi palcem, że to „nie to”)

ALE TUTAJ – NIE TAM!

(wskazuje na głowę – śmiech gapiów)

MOI PANOWIE, POWIADAM WAM

NA ZAMORSKĄ CHOROBĘ ZAPADŁEM NIESTETY JA SAM

NAJSŁAWNIEJSI LEKARZE NIE DAJĄ MI SZANS

A JA W ROZPACZ POPADAM, OGARNIA MNIE SZAŁ

MOJA GŁOWA CO DNIA ŁYSA ROBI SIĘ TAK

JAK NIEMOWLĘ NA WZNAK

ŻYCIE BYŁO ZŁYM SNEM

LECZ POJAWIŁ SIĘ TEN

GOLIBRODA I GENIUSZ, PIRELLI SIĘ ZWIE

CENNIEJSZY OD ZŁOTA DAROWAŁ MI PŁYN

WCIERAŁEM CODZIENNIE, WCIERAŁEM CO SIŁ

OTO FRYZ…

(teatralnie zrywa czapkę i ukazuje kaskadę gęstych włosów spływających na ramiona)

…CO TRZYDZIEŚCI MA DNI!

PAN PIRELLI

STWORZYŁ TEN ELIKSIR

BY CUDOWNIE WSZYSTKIM

ODRÓSŁ WŁOS

ŚWIAT ODMIENI

DA NADZIEJĘ ŁYSYM

PO TO JEST ELIKSIR

SPRÓBUJ GO

(do PIERWSZEGO FACETA – łysego)

MOŻE BUTELECZKĘ, MISTER?

OKAZYJNA CENA: JEDEN PENS

Page 29: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

29 | S t r o n a

TŁUM

<jednocześnie --------------------------------------------------------------------------------

PIERWSZY FACET

WOLĘ KUPIĆ FLASZKĘ – TEN SAM KOSZT

DRUGI FACET

MAM TO GDZIEŚ!

PIERWSZY FACET

CHODŹMY STĄD

(odchodzi)

TOBIASZ

(do TRZECIEGO FACETA)

PROSZĘ TROCHĘ WETRZEĆ

TRZECI FACET

ZA BUTELKĘ PENSA TYLKO?

TOBIASZ

PROSZĘ WCIERAĆ ŚMIAŁO --------------------------------------------------------------->

(zatrzymuje łysego PIERWSZEGO FACETA, kropiąc jego głowę eliksirem)

PAN PIRELLI

STYMULUJE WZROST, SIR

CO TAK SZUMI? WŁOS, SIR!

ISTNY CUD

(lekko bierze go za rękę i kładzie na mokrym miejscu, zachęcając do masowania)

WCIERAĆ ŚMIAŁO

KROPLA TO ZA MAŁO

WIĘC BUTELKĘ CAŁĄ

SOBIE KUP

OKAZYJNA CENA: JEDEN PENS

TŁUM

<jednocześnie -------------------------------------------------------------------------------

PIERWSZY FACET

(do DRUGIEGO FACETA)

Page 30: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

30 | S t r o n a

OKAZYJNA CENA – CZEMU NIE?

(patrzy z wahaniem na DRUGIEGO FACETA)

TRZECI FACET

NO I CO?

DRUGA KOBIETA

POWINIENEŚ SPRAWDZIĆ, JEDNĄ WEŹ

TOBIASZ

(do innych)

PROPONUJĘ PRÓBKĘ – TO NAJMILSZY ZAPACH, JAKI ZNAM

PIERWSZA KOBIETA

(do TRZECIEGO FACETA)

KTO POZWALA TAKIEJ ŁOBUZERII SIĘ TU ZBIERAĆ?

CZWARTY FACET

OKAZYJNA CENA – PENSA?

TOBIASZ

(do DRUGIEGO FACETA)

TO WYSTARCZY, DZIĘKI -------------------------------------------------------------------->

WŁOSY RZEDNĄ?

OTO I REMEDIUM

PANIE I PANOWIE

POWIEM TYLKO JEDNO:

(wskazuję na kosmatego mężczyznę stojącego obok)

KIEDY KTOŚ MA

WŁOS JAK SHELLEY

TO ELIKSIR

TO PIRELLI

TŁUM

<jednocześnie ------------------------------------------------------------------------------

PIERWSZY FACET

CHYBA WEZMĘ FLASZKĘ

Page 31: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

31 | S t r o n a

DRUGI FACET

TO JA TEŻ

(PIERWSZY FACET kupuje po butelce dla obu, odbiera resztę)

PIERWSZA KOBIETA

MOŻE JEDNAK SPRÓBUJE MÓJ HARRY

DRUGA KOBIETA

JEMU NIE POMOŻE ŻADEN LEK

TOBIASZ

PROSZĘ TO POWĄCHAĆ

PACHNIE JAK LIMONKA

DRUGI FACET

(do PIERWSZEGO FACETA)

CHODŹMY GDZIEŚ NA ŁYK

PIERWSZY FACET

A JEST TU PUB?

DRUGI FACET

DWA KROKI STĄD

PIERWSZA KOBIETA

(do DRUGIEJ KOBIETY)

MNIE WYSTARCZĄ MOJE WŁOSY

TRZECI FACET

A MNIE NIE

CZWARTY FACET

POWIEDZ IM

TRZECIA KOBIETA

KAŻDY DOBRZE WIE ------------------------------------------------------------------------>

TODD

(głośno do PANI LOVETT)

CZUJE PANI, SKĄD TEN TRUPI SMRÓD?

CHYBA JEST TU GDZIEŚ KLOACZNY DÓŁ

Page 32: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

32 | S t r o n a

PANI LOVETT

CHYBA JEST TU GDZIEŚ KLOACZNY DÓŁ

PAN WYBACZY, SKĄD TEN TRUPI SMRÓD?

TOBIASZ

PAN PIRELLI

I JEGO ELIKSIR

DZIŚ ŁYSINA BŁYSZCZY

JUTRO LOK

KTO SIĘ LENI

TEN PERUKĘ LUBI

ALE GDY JĄ ZGUBI

BĘDZIE SZOK!

(do CZWARTEJ KOBIETY)

MOŻE PANI WEŹMIE FLASZKĘ?

TŁUM

<jednocześnie -------------------------------------------------------------------------------

TODD

(wąchając butelkę PIERWSZEGO FACETA)

A TO CO?

PANI LOVETT

(badając butelkę TRZECIEGO FACETA)

A TO CO?

PIERWSZY FACET

TO NA POROST WŁOSÓW

CZWARTY FACET

POPROSZĘ

TODD

(oddając butelkę z niesmakiem)

TOŻ TO MOCZ

PANI LOVETT

CZUJĘ MOCZ

Page 33: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

33 | S t r o n a

DRUGI FACET

ON MÓWI, ŻE TO MOCZ

TODD

CZYSTY MOCZ

PANI LOVETT

NIE DOTYKAJ, BO SIĘ OTRUJESZ

FACET

(do TRZECIEGO FACETA)

CZY PAN KPI?

TODD PANI LOVETT

(potakując)

TO JEST SMRÓD ZWYKŁYCH SZCZYN TO ZAJZAJER NIE ELIKSIR

DRUGA KOBIETA I PIĄTY FACET

MÓWIĄ, ŻE TO ZWYKŁE SZCZYNY

TOBIASZ

CENA OKAZYJNA

TO NAJMILSZY ZAPACH, JAKI ZNAM

MOŻE TYLKO PRÓBKA?

TOŻ TO NIE PODRÓBKA, MISTER

FACET I KOBIETA

CZEMU TO TAK ŚMIERDZI?

SIKÓW TU NIE CHCEMY

CO TO JEST?

KOBIETA

ODDAJ NAM PIENIĄDZE

FACET

A PANI ZDANIEM, CZYM TO PACHNIE?

PANI LOVETT

ODDAJ IM PIENIĄDZE

TOBIASZ

(próbuje ich uspokoić wskazując na TODDA)

Page 34: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

34 | S t r o n a

PRZECIEŻ TO SZALENIEC, MISTER

PRZECIEŻ TO SZALENIEC -------------------------------------------------------------------->

TODD I PANI LOVETT

GDZIE JEST TEN PIRELLI?

TŁUM

TAK! GDZIE JEST TEN PIRELLI?

TOBIASZ

(rozpaczliwie uderzając w bębenek nie do taktu)

PAN PIRELLI JEDNO GWARANTUJE -

TODD

KAŻDY SIĘ OTRUJE!

SMRODEM SZCZYN!

TŁUM

POKAŻ SIĘ, PIRELLI!

Page 35: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

35 | S t r o n a

TOBIASZ

TAK, JUŻ NAM ROŚNIE

BUJNA KOAFIURA

DAMY DADZĄ NURA

PANI LOVETT

MUCHY TEŻ!

(TŁUM wybucha nieprzyjaznym śmiechem)

TŁUM

ODDAJ NAM CHOLERNĄ FORSĘ!

ODDAJ NAM CHOLERNĄ FORSĘ!

TOBIASZ

(śpiewa szybko i nerwowo, rozpaczliwie wpatrując się w kurtynę)

PAN PIRELLI

OJCEM JEST MIKSTURY

BARDZO PROSZĘ, KTÓRY

Z PANÓW CHCE

NIECH SPRÓBUJE

CZY NASZ LEK SKUTKUJE

KTO GO PRZETESTUJE

CHWATEM JEST

PAN PIRELLI

ZAWSZE GWARANTUJE

MOŻE – KTO KUPUJE

WŁOSY MIEĆ

TEN ELIKSIR

SZYBKO CZYNI CUDA

PYTASZ, CZY SIĘ UDA?

TRZECH MĘŻCZYZN

NO I CO Z PIENIĘDZMI?

TOBIASZ

WŁOSY TO NIE ZŁUDA

TŁUM

(indywidualne pokrzykiwania składają się na wspólny okrzyk)

ODDAJ NAM PIENIĄDZE

GDZIE JEST TEN PIRELLI?

EJ, POKAŻ SIĘ, PIRELLI!

ODDAJ NAM PIENIĄDZE

Page 36: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

36 | S t r o n a

TOBIASZ

OTO NASZ MAGISTER

ON MAGICZNY MA ELIKSIR

KTO POMAGA WSZYSTKIM?

TŁUM

POKAŻ SIĘ, PIRELLI!

GDZIE TEN SZALBIERZ?

GDZIE JEST TEN PIRELLI?

TOBIASZ

(w geście rozpaczy odsłania kurtynę, ukazując PIRELLI’EGO, wystrojonego „Włocha” w

błyszczącym kostiumie, mężczyznę o gęstych, czarnych włosach i promiennym uśmiechu

– tłum milknie pod wrażeniem. TOBIASZ pada wyczerpany)

OTO ON!

# 9a KONKURS – POJAWIENIE SIĘ PANA PIRELLIEGO

Pirelli’s Entrance – str. 33

12 na płycie (I)

PIRELLI

(Kłania się, po czym nieruchomieje w wyniosłej postawie. W jednej ręce trzyma bogato

zdobioną brzytwę, w drugiej – złowrogo wyglądające obcęgi do wyrywania zębów.

Śpiewa)

JAM JEST ADOLFO PIRELLI

KRÓLEWSKI CYRULIK, CYRULIK JAK KRÓL

E BUON GIORNO, DZIEŃ DOBRY *

SIĘ KŁANIAM DO STÓP

(kłania się)

I JA – LEGENDARNY PIRELLI

DOMAGAM SIĘ WIEDZIEĆ

KTO CZELNOŚĆ POWIEDZIEĆ MA ŻE

MÓJ ELIKSIR TO MOCZ?

KTO MÓWI TO?

TODD

Ja!

(podnosi butelkę z eliksirem)

Nazywam się Sweeney Todd. Otworzyłem buteleczkę z eliksirem pana Pirelli’ego i

powiadam wam, to wierutne oszukaństwo, świństwo przyrządzone z sików i atramentu.

(PANI LOVETT bierze buteleczkę z rąk TODDa i wącha ją)

Page 37: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

37 | S t r o n a

PANI LOVETT

Ma rację. Fuj! Równie dobrze możecie wyrzucić pieniądze do ścieku!

(Rozbija butelkę o ziemię. OBSERWATORZY podekscytowani i zadziwieni, wydają z siebie

„uchy” i „echy”)

TOBIASZ

(wzburzony, uderza w bębenek i krzyczy)

Panie i Panowie, nie zwracajcie uwagi na brednie tego szaleńca. Kto z państwa pierwszy

do królewskiego golenia?

TODD

(wtrąca się)

To nie wszystko…

(wpatrzony w PIRELLI’EGO)

Ja nie służyłem żadnemu władcy, ale idę o zakład, że potrafię ogolić i wyrwać ząb

dziesięciokrotnie sprawniej od każdego ulicznego szarlatana!

(podnosi swój futerał z brzytwami i ukazuje go TŁUMOWI)

Czy widzicie te brzytwy?

PANI LOVETT

W całej Anglii nie ma lepszych.

TODD

(do PIRELLI’EGO)

Stawiam je przeciwko twoim pięciu funtom, że nie dorastasz mi do pięt. Słyszysz mnie,

„królewski golibrodo”? Przyjmij wyzwanie lub przyznaj się do szalbierstwa.

PANI LOVETT

Brawo, brawo!

(TŁUM śmieje się i cieszy, jest wyraźnie po stronie TODDA. PIRELLI, okazalej niż

kiedykolwiek, unosi rękę gestem prosząc o ciszę. Dumnie kroczy w stronę TODDA,

wyjmuje mu z ręki futerał z brzytwami, otwiera go i bacznie im się przygląda)

PIRELLI

(mówi z wyraźnie udawanym obcym akcentem, ledwie ukrywając prawdziwą narodowość

– tu: irlandzką)

Brzytwy prima sort-e. Raz-y widzianye, na długo zostają w pamięci.

(wyjmuje szczypce do wyrywania zębów)

Page 38: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

38 | S t r o n a

Cóż-y za wspaniałe szczypyce! I ty stawiasz je pan za pięć-y funty?

TODD

Stawiam.

PIRELLI

(zwraca się do tłumu)

Czy dobyrze słychać-y tego stupido, głupiego człowiekka? Zobaczycie, już-y za chwilę

pożałuje swojej-y głupotyty. Niech-y będzie – pięć-y funty!

TODD

(przygląda się tłumowi)

Przyjaciele, sąsiedzi, kto ma ochotę na darmowe golenie?

PIERWSZY MĘZCZYZNA

(ochoczo wysuwa się przed tłum)

Ja, panie Todd, ja.

DRUGI MĘŻCZYZNA

(równie ochoczo występuje naprzód)

I ja, panie Todd, ja też.

TODD

Zapraszam więc. Przynieście mi fotel.

PIRELLI

(do TOBIASZA)

Chłopypcze, przynieś miedynicycę, przynieś-y ręcznikki!

TOBIASZ

Się robi, panie Pirelli…

PIRELLI

Szybko!

(kopie TOBIASZA, chłopak znika za kurtyną wozu)

TODD

Czy pan Beadle (Bamford) może być naszym sędzią?

Page 39: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

39 | S t r o n a

BEADLE

Jak zawsze z przyjemnością służyć będę moim bliźnim.

(Gdy pojawia się mężczyzna niosący drewniane krzesło, a TOBIASZ wygląda z wozu

trzymając miednice i ręczniki, BEADLE przejmuje dowodzenie. Do mężczyzny, nakazując,

gdzie ma stać krzesło)

Ustaw je tu.

(PIERWSZY FACET siada na „fotelu” TODDA, DRUGI FACET na krześle PIRELLI’EGO.

PIRELLI wyciąga teatralnym gestem elegancki „śliniaczek” i obwiązuje swojego klienta.

TODD wprawnie owija swojego klienta zwykłym ręcznikiem)

Gotowi?

PIRELLI

Gottowy!

TODD

Gotowy!

BEADLE

Wygrywa najszybsze i najgładsze golenie!

(Dmucha w gwizdek. Muzyka staje się bardziej zaangażowana. Rozpoczyna się konkurs.

PIRELLI bardzo szybko ostrzy brzytwę, TODD robi to spokojnie, wręcz powoli. PIRELLI co

chwilę będzie zerkać w stronę TODDA, coraz bardziej przerażony biegłością przeciwnika.

Zaczyna od nerwowego ubijania piany)

# 10 – KONKURS cz. 1

The Contest (Part I) – str. 36

12 na płycie (I) c.d.

PIRELLI

(śpiewa do publiczności mieszając zaciekle)

TAK, SIGNORINI, SIGNORI

JA PIANĘ UBIJAM

LECZ PIANY NIE BIJĘ

TO FAKT

SIGNORINI, SIGNORI

POWIADAM TU WAM

JA PAPIEŻA GOLIŁEM

PAPIEŻA – JA SAM

(zaczyna pędzlować klienta)

PANIE SWEENEY CZY JAK TAM

(sarkastycznie skłania się TODDOWI)

Page 40: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

40 | S t r o n a

(SCUSI…)

(do klienta, któremu nałożył pianę na nos)

POWIADASZ: TO KŁAMSTWA

KARDYNAŁ LUB BISKUP – PAN POWIE – TO WSZYSTKO

SI!

SAM PAPIEŻ TO BYŁ

(Nieoczekiwanie, TODD nie zaczyna golenia swojego klienta. Obserwuje tylko starania

PIRELLI’EGO. PIRELLI zaczyna czuć przewagę i – nie spiesząc się już – przyśpiewuje

sobie wykonując rytmiczne ruchy brzytwą i wycierając ją teatralnie)

[zwrotka od 1’35 do 1’55 na płycie (I)

usunięta z nowej wersji libretta]

KTO WYRWIE CI ZĄB

KTO ZGOLI CI WĄS

NIE MOŻE BYĆ GŁĄB

TO MUSI BYĆ KTOŚ

BO JEDEN ZŁY RUCH

NIEZDARNY GEST

I LEJE SIĘ KREW

I TYLE JEJ JEST – OJEJ

A KREW JEST NAM WBREW

(TODD ostrzy brzytwę o pasek powoli i dokładnie, rozpraszając PIRELLI’EGO

i przykuwając uwagę tłumu)

KTO BRODĘ CHCE ŚCIĄĆ

OGOLIĆ CHCE TWARZ

OBSŁUŻY GO MĄŻ

OPINII SWEJ WART

BO SZTUKA TO JEST

TAJNIKI JEJ ZNAM

(wyciąga naukowe rysunki anatomiczne ze zbliżeniami twarzy, przekrojami, etc.)

STUDIUJĘ TEN FACH OD MŁODYCH LAT

(TODD zaczyna powoli mieszać krem)

KTO SKRÓCIĆ CHCE WŁOS

NADOBNĄ MIEĆ TWARZ

OGOLĘ NA GŁADKO

TAK JAK NA ZADKU

JUŻ OD KOŁYSKI BYŁO ZNAĆ

ŻE TALENT ŁASKAW DAĆ

SAM BÓG

TU TRZEBA MIEĆ FACH

TU TRZEBA MIEĆ STYL

TU ŁEB TRZEBA MIEĆ

I ZDAĆ SIĘ NA CHWYT

Page 41: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

41 | S t r o n a

A KTO FACH TU MA

NO, KTO JAK NIE JA…

(kiedy PIRELLI efekciarsko trzyma długą nutę, TODD kilkoma wprawnymi ruchami

pędzluje twarz klienta, goli go i wzywa PANA BEADLE do wydania werdyktu)

BEADLE

(dmucha w gwizdek i orzeka)

ZWYCIĘŻYŁ PAN TODD

PANI LOVETT

(głaszcze policzek klienta)

Gładki niczym pupa niemowlaka!

(TŁUM wydaje „ochy” i „achy”)

OPCJA CIĘCIA – jeżeli nie inscenizujesz #10a – The Contest (Part II), przejdź

dalej do miejsca oznaczonego „kontynuuj tutaj” (str. 52).

TODD

(rozgląda się wkoło)

A teraz, kto na wyrwanie zęba? Za darmo, żadnych opłat!

MĘŻCZYZNA Z GŁOWĄ OBWIĄZANĄ CHUSTĄ

Ja, proszę pana. Ja!

(biegnie do fotela zwolnionego przez ogolonego mężczyznę)

TODD

(rozgląda się)

Czy są inni chętni?

(cisza)

Nie ma nikogo?

(zwraca się do PANA BEADLE)

Szanowny panie, skoro nie ma możliwości sprawdzenia naszej drugiej umiejętności,

domagam się mych pięciu funtów!

PANI LOVETT

Do których ma pełne prawo!

Page 42: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

42 | S t r o n a

(do TŁUMU)

Racja?

(TŁUM potwierdza i wiwatuje)

PIRELLI

Moment-o! Moment-o! Jeszcze nie finito!

(zwraca się do TOBIASZA)

Dalej, bambino! Właź-y na krzesyło.

TOBIASZ

(przerażony)

Ja, Signor? Och, tylko nie ząb, błagam pana! Nic mnie nie rwie, nic nie boli…

PIRELLI

(wymierzając chłopakowi policzek)

A teraz?

(siłą wciąga TOBIASZA na fotel i zwraca się do TŁUMU)

Przekkonamy się, czyja teraz victoria. Tegoż Pan-y Todd-y – czy magnifico Pirelli!

BEADLE

Gotowi?

PIRELLI

Gottowy!

TODD

Gotowy!

# 10a – KONKURS cz. 2

The Contest (Part II) – str. 39

12 na płycie (I) c.d.

(BEADLE dmie w gwizdek. TODD, jeszcze bardziej beztroski niż przy pierwszej

konkurencji, stoi tylko naprzeciw swego klienta-pacjenta. PIRELLI na siłę próbuje

otworzyć usta TOBIASZA wymachując szczypcami. W końcu dostaje się do środka,

wybiera ząb, wpycha szczypce do ust TOBIASZA i zaczyna śpiewać z udawaną beztroską.

W trakcie piosenki TOBIASZ jęczy, potem krzyczy – do rytmu)

PIRELLI

KTO WYRWAĆ CHCE ZĄB

TEN DRYG MUSI MIEĆ

Page 43: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

43 | S t r o n a

BO WYRWIE NIE TO…

(do piszczącego TOBIASZA)

NIE RUSZAJ SIĘ, SIEDŹ!

(do publiczności)

BO RĘKA DRGNIE I OMSKNIE SIĘ

A CĘGI W NIEJ, ŻE HEJ

I KORZEŃ SIĘ TNIE

I KREW LEJE SIĘ

KTO WYRWAĆ CHCE ZĄB

A KUNSZTU MU BRAK

TO MARNY TWÓJ LOS

I GĘBA JAK WRAK

WULKANEM JEST ZĄB

I ZROBI CI: BUM!

(spoglądając wyniośle na TODDA)

PLOMBUJESZ WIĘC DZIÓB

I PACJENT JEST TRUP!

(PIRELLI wyciąga obcęgi i zmaga się z TOBIASZEM, który zawodzi coraz głośniej,

ustawiając go w końcu w nowej pozycji – tymczasem TODD obserwuje)

MAM DŁUTO I MŁOT

I WPRAWIAM JE W RUCH

A TYLE TU ŚLINY

(zakrywa dłonią usta TOBIASZA)

MOŻNA ZWARIOWAĆ

Z NIMI

(do TOBIASZA, który rzęzi)

I NIE WRZESZCZ

BO WRÓCISZ TAM, SKĄD PRZYSZEDŁEŚ

(do tłumu z wymuszonym uśmiechem)

A DŁUTA BATUTA W MYCH RĘKACH TO SKARB

(odsuwa rękę i wprowadza obcęgi)

TU TRZEBA MIEĆ STYL

TU TRZEBA MIEĆ FACH

TU ŁEB TRZEBA MIEĆ

KTO WSZYSTKO TO MA?

PROWADZĘ JA

WYGRYWAM JA

Page 44: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

44 | S t r o n a

(PIRELLI ponownie przeciąga ostatnią nutę, TODD nadal go obserwuje. Następnie jednym

szybkim ruchem zdejmuje chustę z głowy swego pacjenta, delikatnie otwiera jego usta,

zagląda, i jednym zręcznym ruchem pociąga za szczypce. Odwraca się do tłumu, podnosi

szczypce do góry i pokazuje wyrwany ząb. BEADLE gwiżdże. Tłum ryczy w głośnym

aplauzie. PIRELLI, któremu znowu przerwano w środku wersu, dostrzega, że TODD już

wyrwał ząb swojego pacjenta i… poddaje się)

A NIECH-ŻE TO SZLAG!

MĘŻCZYZNA

(zrywa się z krzesła)

Nic nie czułem! Nawet ukłucia!

PANI LOVETT

Ten człowiek to cholerny geniusz!

BEADLE

(rozpromieniony, wskazuje na TODDA)

Oto nasz podwójny zwycięzca – pan Sweeney Todd!

(PIRELLI pozostawia TOBIASZA z niewyrwanym zębem i z wymuszoną godnością

podchodzi do TODDA)

Kontynuuj tutaj – jeśli nie inscenizowałeś #10a – The Contest (Part II)

PIRELLI

(kłaniając się nisko)

Ja skłaniam-y się przed maestro wielokrotnie mnie przewyższającego.

TODD

Moje pięć funtów.

PIRELLI

(wyciąga bogato zdobioną sakiewkę i wyjmuje z niej pięć funtów)

Oto i one. I niech-y dobry Bóg-y ci sprzyja… do naszego następnego spotkanija. Presto,

chłopcze.

(kłania się widzom)

Signori! Bellissime signorine! Buon giorno! Buon giorno a tutti!

(kopie TOBIASZA i chodzi do wozu, który TOBIASZ ciągnie niczym koń)

Page 45: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

45 | S t r o n a

PANI LOVETT

(do TODDA)

I kto by pomyślał, kochaniutki! Pokazałeś im!

(TŁUM gromadzi się wokół TODDA)

MĘŻCZYZNA W CHARAKTERYSTYCZNEJ CZAPECZCE

Panie Todd. Czy prowadzi pan własny interes?

PANI LOVETT

Pewnie że tak! Sweeney Todd – Salon Fryzjerski. Nad moim sklepem z pasztecikami. Na

Fleet Street.

(zaintrygowany BEADLE podchodzi do TODDA i PANI LOVETT)

BEADLE

Panie Todd… Może to niedorzeczne, ale pańska twarz wydaje mi się znajoma.

PANI LOVETT

(stara się ukryć zdenerwowanie)

Jego twarz? A to ci dopiero! Toż to kuzyn mojego wujka. Nie ma jeszcze trzech dni jak

przyjechał z Birmingham.

TODD

(elegancko)

Ale już zdążyłem się przekonać, że o panu Beadle mówi się jedynie z szacunkiem.

BEADLE

(wszelkie podejrzenia natychmiast się rozmyły)

Sam pan rozumie, staram się jak mogę dbać o sąsiadów.

(do PANI LOVETT)

Na Fleet Street? Nad pani sklepem, tak?

PANI LOVETT

W rzeczy samej.

BEADLE

Panie Todd, zjawię się tam na pewno przed końcem tygodnia.

TODD

(nie okazując emocji)

Page 46: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

46 | S t r o n a

Będzie pan bardzo mile widziany, panie Beadle. I gwarantuję panu – nie tylko nie pobiorę

opłaty, ale ogolę pana tak, jak nikt jeszcze pana nie ogolił.

(PANI LOVETT bierze TODDA pod ramię i schodzi z nim ze sceny. Zaciemnienie. sceny.

Na środku ukazuje się ŻEBRACZKA z innymi członkami ZESPOŁU i śpiewają)

# 10b SWEENEY TODD – BALLADA 3

The Ballad of Sweeney Todd – str. 43

13 na płycie (I)

CZŁONKOWIE ZESPOŁU

SWEENEY ZBIERAŁ, BO SWEENEY SIAŁ

MECHANICZNY MIAŁ W GŁOWIE PLAN

RZUCAŁ IM SIEĆ, RZUCAŁ IM HAK

ABY PRZYNĘTĘ PAN BEADLE MU ZJADŁ

SWEENEY TODD TAK OMAMIŁ ICH

WABIŁ ICH, OTUMANIŁ ICH

BRAŁ ICH NA LEP, KUSIŁ Z FASONEM

MIAŁ DLA NICH BILET W JEDNĄ STRONĘ

SWEENEY ZBIERAŁ, BO SWEENEY SIAŁ

MECHANICZNY MIAŁ W GŁOWIE PLAN

SWEENEY TODD TAK OMAMIŁ ICH

WABIŁ ICH, OTUMANIŁ ICH

BRAŁ ICH NA LEP, KUSIŁ Z FASONEM

MIAŁ DLA NICH BILET W JEDNĄ STRONĘ.

SWEENEY!...

OPCJA CIĘCIA – Ta scena została wycięta z oryginalnej nowojorskiej produkcji

ze względu na ograniczenia czasowe. Pozostała jednak w libretcie, bo autorzy

sądzą, iż pogłębia postać SĘDZIEGO TURPINA.

Jeśli nie inscenizujesz #11 – Johanna, idź do „kontynuuj tutaj” (str. 59)

(Światła ukazują teraz pokój w domu SĘDZIEGO TURPINA. SĘDZIA ubrany jest w swoje

urzędowe szaty, w dłoni trzyma Biblię. W pokoju obok siedzi JOANNA, szyje)

# 11 JOANNA cz. 3 (Mea culpa)

Johanna (Mea culpa) – str. 43

16 na płycie (I)

SĘDZIA

MEA CULPA, MEA CULPA

MEA MAXIMA CULPA

MEA MAXIMA, MAXIMA CULPA

BOŻE WYBAW MNIE!

UCHOWAJ!

POMIŁUJ! POWSTRZYMAJ!

UCHOWAJ (MNIE)!

Page 47: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

47 | S t r o n a

(SĘDZIA zagląda przez dziurkę od klucza do pokoju JOANNY)

JOANNO, JOANNO

TY JESTEŚ JUŻ KOBIETĄ

SŁONECZNE ŚWIATŁO Z OKNA

PRZENIKA BIEL TWYCH SZAT

JOANNO, JOANNO

TEN BLASK – ODSŁANIA SKÓRĘ TWĄ

(zawstydzony przestaje zaglądać)

NIE!

BOŻE!

TY WYBAW MNIE!

(pada na kolana)

UCHOWAJ MNIE!

(zaczyna zdzierać z siebie szaty)

BIJ

SIĘ

W PIERŚ…

(obnażony od pasa w górę bierze do ręki pejcz)

JOANNO, JOANNO

OGLĄDAM CIĘ Z UKRYCIA

GDY STOISZ TAK ZA SZYBĄ

WPATRZONA W LUDZKI TŁUM

TWE USTA, JOANNO

TAK MIĘKKIE, GDY ROZCHYLASZ JE

(batoży się)

BOŻE!

(samobiczowanie)

UCHROŃ MNIE!

CHUĆ

MNĄ TARGA

JOANNO!

JOANNO!

TY JESTEŚ TAK NIEWINNA

KOCHAŁEM CIĘ JAK CÓRKĘ

TY KUSISZ, JOANNO

NIEWINNOŚĆ TWOJA WABI MNIE

NIEWINNOŚĆ TAK POCIĄGA MNIE

(dalej się batoży)

Page 48: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

48 | S t r o n a

NIE!

(kontynuuje)

BOŻE! *

UCHROŃ MNIE!

PRZESTAŃ! JUŻ!

TERAZ JUŻ NIC

TE-RAZ

ZA-RAZ

TE-RAZ

(spokojniejszy, podchodzi na kolanach do drzwi i znowu podgląda)

JOANNO!

JOANNO!

NIE MOGĘ CIĘ TU TRZYMAĆ

ŚWIAT WZYWA CIĘ ZA OKNEM

ODLECIEĆ CHCESZ JAK PTAK

ZWARIUJĘ, JOANNO

TY JESTEŚ JUŻ KOBIETĄ

NIE ZNIOSĘ TEGO DŁUŻEJ – NIE…

(i ponownie biczuje się jak szalony)

BOŻE! *

UCHROŃ MNIE!

BOŻE!

UCHROŃ MNIE!

RATUJ!

(kulminacja)

BOŻE!

(dysząc ciężko uspokaja się, odzyskuje kontrolę i zaczyna się ubierać)

JOANNO, JOANNO

ZATRZYMAM CIĘ NA ZAWSZE

POŚLUBIĘ CIĘ JUŻ JUTRO

JOANNO, JOANNO

NIKT INNY CIĘ NIE DOTKNIE

POŚLUBIĘ CIĘ JUŻ JUTRO

NIEDŁUGO, JOANNO

SAMOTNOŚĆ UKOŁYSZESZ MĄ

TYM RAZEM NIE JAK CÓRKA

LECZ JAK ŻONA

(znowu jest w pełni ubrany)

JOANNO, JOANNO

ZATRZYMAM CIĘ NA ZAWSZE WIĘC

Page 49: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

49 | S t r o n a

I OKNA JUŻ NIE MUSISZ MIEĆ

TY

UCHRONISZ MNIE!

JOANNO!

W TEJ DIA-BEL-SKIEJ CHUCI

TWÓJ DZIE-WI-CZY CHŁÓD

SKÓRY BIEL

(Ponownie przybiera autorytarną postawę, bierze do ręki Biblię, wyjmuje klucz i otwiera

drzwi. Zapomina o kluczu i zostawia go w zamku. JOANNA podskakuje)

JOANNA

Ojcze!

SĘDZIA

Joanno, ufam, że nie zbliżałaś się do okna.

JOANNA

(wypowiadając tę kwestię, zauważa klucz w drzwiach)

Drogi ojcze, przecież trzy dni temu kazałeś założyć w nim kraty i zamknąć okiennice.

SĘDZIA

Dobrze, że zastosowałem te środki ostrożności, jako że znowu pojawił się ten młody

marynarz o brudnych myślach. Dziesięć razy przeganiałem go spod drzwi, a on…

(przerywa i spogląda na nią, oczarowany i pełen żądzy)

Jakże słodko wyglądasz w tej sukience.

JOANNA

To zwykła stara sukienka, ojcze.

SĘDZIA

A jednak zdobi twe młode ciało lepiej, niż skrzydła anioła… Och, gdy tylko pomyślę…

JOANNA

(zaczyna się spokojnie przesuwać się w stronę drzwi)

O czym, drogi ojcze?

SĘDZIA

Gdy tylko pomyślę, że mogłaś jednak ośmielić tego łapserdaka…

Page 50: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

50 | S t r o n a

JOANNA

(mówiąc tę kwestię, wyjmuje ukradkiem klucz z zamka i chowa go w sukni)

Ja? Panienka od kołyski uczona, że najwyższą cnotę odnaleźć można jedynie w

skromności i posłuszeństwie? Drogi ojcze, czy mało to mnie przestrzegałeś przed

niegodziwością mężczyzn?

SĘDZIA

Niegodziwcy z ulicy tylko jedno mają w głowach. Zdarzają się jednak mężczyźni

szlachetniejszej natury. Znam nawet jednego odpowiedniego dla ciebie.

JOANNA

Naprawdę?

SĘDZIA

Mężczyznę prawego i subtelnego, zdolnego jednocześnie uchronić cię przed wszelkimi

ziemskimi troskami. Mężczyznę, który będzie ci wsparciem, kiedy niepewnym krokiem

ruszysz na spotkanie pełnej, dojrzałej kobiecości. To mąż i opiekun, zarazem jednak –

namiętny kochanek. Jest nim mężczyzna, który przez te wszystkie lata zasłużył z

pewnością na twą przychylność i przywiązanie.

(pada na kolana)

JOANNA

(oszołomiona)

Ty?!!!

(zaciemnienie)

Kontynuuj tutaj ze str. 55 – jeśli nie inscenizowałeś #11 Johanna.

(Światło ukazuje „Sklep z pasztecikami” PANI LOVETT oraz mieszkanie nad nim, które

zostało skromnie umeblowane. Stoi w nim umywalka i długa drewniana komoda. Przy

zewnętrznych schodach, na samym dole ustawiono szyld fryzjerski – kolorowy słup. Przy

balustradzie umieszczony jest żelazny dzwonek. TODD krząta się po pokoju na górze.

PANI LOVETT w pośpiechu wychodzi ze sklepu, niosąc drewniane krzesło. Podchodzi do

niej ŻEBRACZKA)

Page 51: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

51 | S t r o n a

# 12 NIE SPIESZ SIĘ

Wait – str. 49

14 na płycie (I)

ŻEBRACZKA

GROSZ, GROSZ

DLA ŻAŁOSNEJ…

PANI LOVETT

(przedrzeźnia ją złośliwie)

Grosz… Grosz, dla nieszczęsnej biedaczki…

(muzyka w tle)

Ile razy mam ci powtarzać? Nie pozwolę, aby wokół mojego zakładu kręcił się byle śmieć

z rynsztoku!

ŻEBRACZKA

Może choć grosik, mój ty skarbie? Albo pasztecik? Jeden z tych, co wywołują skurcze

żołądka u połowy dzielnicy?

(rechoczący śmiech)

No, kochaniutka. Okaż trochę serca.

PANI LOVETT

Uciekaj stąd! Albo tak cię kopnę w zadek, że wyplujesz ostatnie zęby!

ŻEBRACZKA

Nieużyta! Ona i te jej wytworne maniery!

(odchodzi kuśtykając w stronę kulis)

GROSZ… GROSZ…

DLA NIESZCZĘSNEJ BIEDACZKI…

(Wychodzi. Nadal gra muzyka. PANI LOVETT uderza w dzwonek, by zapowiedzieć wizytę

na górze i wspina się po schodach. Usłyszawszy dzwonek, TODD staje się nerwowy i od

razu łapie za brzytwę. Muzyka staje się coraz bardziej poruszająca. Kiedy tylko PANI

LOVETT przekracza próg niosąc krzesło, TODD uspokaja się. PANI LOVETT jest wobec

niego dość zaborcza.)

PANI LOVETT

Może to i nic specjalnego, ale powinno ci wystarczyć aż kupisz sobie nowy fotel. Należało

kiedyś do mojego biednego Alberta. Przesiadywał w nim całymi dniami, kiedy zaniemógł

na puchlinę.

(przygląda się pokojowi, muzyka nadal w tle)

Page 52: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

52 | S t r o n a

Trochę tu pustawo, nieprawdaż? Nigdy nie podobały mi się takie surowe pokoje.

Dobierzemy ci tu jeszcze trochę rupieci.

TODD

Dlaczego cięgle nie ma Beadle’a? „Przed końcem tygodnia”, sam tak mówił.

PANI LOVETT

A kto mówi, że to koniec tygodnia? Dopiero wtorek.

(TODD przechadza się niecierpliwie)

NIE SPIESZ SIĘ

MIŁY MÓJ

BO CIERPLIWOŚĆ JEST

JEDNĄ Z CNÓT

TAK CZY SIAK

PRZYJDZIE TWÓJ

CZAS

(TODD zwalnia)

MIŁY MÓJ

NIE SPIESZ SIĘ

ODSTAW WODĘ GDY

ZACZNIE WRZEĆ

WODA TEŻ

PŁYNIE JAK

CZAS

(TODD uspokaja się)

TRZEBA PRZYNIEŚĆ KWIATY

MOŻE FIOŁKI, BO

MROCZNO TUTAJ W DZIEŃ

CO TY POWIESZ NA TO?

ŚLICZNE FIOŁKI

ROZWESELĄ CIĘ

(TODD nie odpowiada)

JUŻ CZAS

JUŻ CZAS

(Muzyka w tle)

TODD

(z naciskiem)

A sędzia? Kiedy wreszcie dopadnę sędziego?

PANI LOVETT

Nie możesz myśleć o czymś innym? Wciąż zadręczasz się krzywdami, które cię spotkały

Bóg wie kiedy…

Page 53: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

53 | S t r o n a

(TODD odwraca się ze złowieszczym sykiem)

NIE SPIESZ SIĘ

SŁUCHAJ, PATRZ

I PAMIĘTAJ ŻE

RAZ PO RAZ

SZYBKO MKNIE

DŁUŻY SIĘ

CZAS

(TODD uspokaja się ponownie)

GŁUPTAS MÓJ

NIE WIE ŻE

PRZYGOTOWAĆ PLAN

MIŁA RZECZ

CZEKAJ AŻ PRZYJDZIE

DOBRY TWÓJ

CZAS

(rozglądając się po pokoju)

MOŻE JEDNAK ASTRY, ZAMIAST FIOŁKÓW

SAMA NIE WIEM, CO PAN NA TO?

TODD

(posłusznie)

Tak.

PANI LOVETT

(delikatnie wyjmuje mu z dłoni brzytwę)

Jestem za astrami. Nie ma to jak wazon pełen astrów.

(W tym czasie widać ANTONIEGO kroczącego ulicą. Dostrzega szyld i zatrzymuje się.

Pociąga za dzwonek i zaczyna wbiegać na górę. TODD reaguje natychmiast. Nawet PANI

LOVETT pod wpływem jego niepokoju zastyga w gotowości i pospiesznie oddaje mu

brzytwę. Do pokoju wpada uradowany ANTONI)

TODD

Antoni.

ANTONI

Panie Todd, tuzin razy na próżno przemierzałem Fleet Street w tę i z powrotem. A tu

nagle szyld! Tak szybko rozkręca pan interes?

TODD

Owszem.

Page 54: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

54 | S t r o n a

ANTONI

Moje gratulacje!

(odwraca się do PANI LOVETT)

A… pani… to…

PANI LOVETT

Pani Lovett, młodzieńcze.

ANTONI

Miło mi, szanowna pani. Och, Panie Todd, mam tyle do opowiedzenia. Odnalazłem

najpiękniejszą i najbardziej uroczą pannę o jakiej mężczyzna może marzyć! Pojawiły się

jednak pewne trudności. Pilnuje jej tyran tak okrutny, że trzyma ją w zamknięciu,

ukrywa przed światem. Ale dziś rano ten oto klucz wypadł z jej zamkniętego okna.

(Pokazuje klucz JOANNY)

To niewątpliwy znak, że Joanna mnie kocha i…

PANI LOVETT

Joanna?

ANTONI

Tak ma na imię. A nikczemny Turpin jest jej ojcem. To podobno sędzia, ale tak naprawdę

jest tyranem. Panie Todd, gdy tylko Turpin udał się do sądu, wślizgnąłem się cichcem do

jego domu i błagałem ją, by dziś w nocy uciekła ze mną. Jednak, gdy już będzie przy

mnie, gdzie mam ją ukryć zanim zorganizuję wyjazd do Plymouth? Och, panie Todd, czy

mógłbym przyprowadzić ją tutaj na godzinkę lub dwie?

(wpatruje się w tajemniczo milczącego TODDA)

PANI LOVETT

(po pauzie)

Przyprowadź ją tu, kochany.

ANTONI

Dzięki! Dzięki pani!

(do TODDA)

Czy mam pańską zgodę, panie Todd?

TODD

(po pauzie)

Przyprowadź ją tu.

Page 55: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

55 | S t r o n a

(ANTONI ściska jego dłoń, odwraca się i chwyta dłoń PANI LOVETT)

ANTONI

Nie zapomnę wam tego aż do śmierci. A teraz pójdę już. Lepiej się upewnić, czy sędzia

będzie dziś zajęty do wieczora.

(przy drzwiach odwraca się)

Niechaj Bóg błogosławi was po stokroć!

(wybiega z pokoju i zbiega po schodach)

PANI LOVETT

Joanna? Kto by pomyślał! To przeznaczenie. Odzyskasz ją zanim skończy się dzień.

TODD

Na godzinę lub dwie? Zanim wywiezie ją na drugi koniec Anglii?

PANI LOVETT

Ten marynarzyk? Niech tylko ją sprowadzi, a potem, skoro cię już ręka świerzbi…

(wykonuje ręką gest podrzynania gardła)

… będziesz miał odpowiednie gardełko do pierwszego golenia, mój miły. Och, panie Te,

stworzymy dla niej wspaniały dom. My razem. Biedna mała. Przez tyle lat nie zaznała

matczynej miłości. Ale teraz to się zmieni, jeżeli bowiem istnieje gdzieś kochające

matczyne serce, to należy ono do mnie.

(W trakcie tej przemowy na ulicy pojawia się PIRELLI z towarzyszącym mu TOBIASZEM.

Dostrzegają szyld i bez dzwonienia wchodzą po schodach. Obaj pojawiają się

niespodziewanie, gdy PANI LOVETT zalotnie przysuwa się do TODDA. TODD gwałtownie

odpycha PANIĄ LOVETT.)

PIRELLI

(kłania się po włosku)

Dzieni dobrry, Panie Toddy. Bongiorno, Bellissima Signorina.

(całuje PANIĄ LOVETT w dłoń)

PANI LOVETT

Och, miło mi pana gościć, Signor, nie ma dwóch zdań.

PIRELLI

Mam ja małe interesso do pana Todd-ya, Signora. Pozwoli pani?...

PANI LOVETT

Ależ oczywiście! Pobiegnę na dół i zajrzę do moich pasztecików.

Page 56: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

56 | S t r o n a

(spogląda badawczo na TOBIASZA)

A to ci dopiero, spójrzcie na niego! Dawno chyba nie słyszał dobrego słowa…

(uśmiecha się do niego)

Synku, a co byś powiedział na pyszny, soczysty pasztecik z mięsem? Mam nadzieję, że

zęby masz mocne?

TOBIASZ

O tak, prze pani. Bardzo mocne!

PANI LOVETT

(chwytając go za rękę)

W takim razie chodź ze mną.

(schodzą schodami do sklepu)

PIRELLI

Panie Todd-y.

TODD

Signore Pirelli.

PIRELLI

(nagle przechodząc na irlandzki akcent > rezygnując z udawanego włoskiego)

Mów mi Danny. Nazywam się Daniel O’Higgins, jeśli akurat nie zajmuję się interesami.

(rozgląda się po zakładzie)

Surowo tu jeszcze, ale jak sądzę, niedługo przystroisz sobie zakład.

(wyciąga rękę)

Jeśli nie masz nic przeciwko, chcę z powrotem moje pięć funciaków.

TODD

Dlaczego?

(W sklepie na dole, PANI LOVETT podsuwa TOBIASZOWI stołek i podaje pasztecik.

TOBIASZ rzuca się zachłannie na jedzenie)

PANI LOVETT

Zuch chłopak! Wcinaj!

Page 57: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

57 | S t r o n a

PIRELLI

To będzie zaliczka, zanim zjawią się twoi pierwsi klienci. A później, w każdy piątek,

będziesz oddawał mi połowę swego dochodu. Zgoda, panie… Benjamin Barker?

TODD

(cicho)

Dlaczego tak mnie nazwałeś?

PANI LOVETT

(głaszcząc TOBIASZA po jego bujnych lokach)

Przynajmniej włosów to ci nie brakuje.

TOBIASZ

No cóż, prze pani, szczerze mówiąc…

(pociąga za „loki”, które okazują się peruką, i odsłania krótko przycięte włosy)

…mam ich tyle, ile mam.

(TOBIASZ wraca do jedzenia. PIRELLI podchodzi do umywalki, podnosi brzytwę

i otwiera ją)

PIRELLI

Nie pamiętasz mnie. Niby dlaczego miałbyś mnie pamiętać? Byłem tylko biednym

irlandzkim chłopcem, którego zatrudniłeś na parę tygodni do pomocy w zakładzie…

(podnosi brzytwę)

Ale ja zapamiętałem ją – i ciebie również. Benjamin Barker, zesłany później do Botany

Bay na dożywotnią odsiadkę. A więc, panie Todd, dobijamy interesu, czy mam skoczyć po

mojego dobrego kumpla, pana Beadle (Bamforda)?

(Przez dłuższą chwilę TODD stoi i wpatruje się w niego)

Page 58: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

58 | S t r o n a

# 12a ŚMIERĆ PANA PIRELLIEGO

Pirelli’s Death – str. 54

[nie ma na płycie]

PIRELLI

(śpiewa ze złośliwą satysfakcją)

MYŚLAŁEŚ, ŻE JAK

ŻE ZDOŁASZ MNIE ZWIEŚĆ?

WSZAK RZĄDZĘ TU JA

I SŁUCHASZ SIĘ MNIE!

PIRELLI TO KRÓL –

TY SŁUŻYSZ MU WIĘC…

(Raz jeszcze, kiedy wydobywa najwyższą nutę, TODD przerywa mu, wytrąca brzytwę i

zaczyna dusić PIRELLI’EGO, po dobrej chwili walki wręcz)

TOBIASZ

(na dole, nie podejrzewając, co rozgrywa się na górze)

O, rety! On ma wizytę u krawca. Jeżeli spóźni się z mojej winy, woli pani nie wiedzieć, co

mnie czeka…

(podskakuje z krzesła i wybiega)

PANI LOVETT

Z całą pewnością, skarbie. Z całą pewnością.

(TODD nadal dusi PIRELLIEGO z całej siły)

TOBIASZ

(woła na schodach)

Signor, już późno! Krawiec czeka!

(nagle sobie przypomina)

Moja peruka!

(Biegiem wraca po perukę. Na górze TODD zamiera w bezruchu, gdy dochodzą go

wołania TOBIASZA. Rozgorączkowany, rozgląda się dokoła, dostrzega kufer, otwiera

wieko, a potem przeciąga PIRELLIEGO i wrzuca go do środka. Zatrzaskuje wieko, gdy do

pokoju wchodzi TOBIASZ. Widać, że jedna ręka PIRELLIEGO wystaje z kufra)

#12b – Śmierć pana Pirelli’ego (podkład instrumentalny)

TOBIASZ

Signor, zrobiłem jak pan kazał. Przypomniałem... Krawiec… O, nie ma go tu.

Page 59: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

59 | S t r o n a

TODD

Signor Pirelli został pilnie wezwany.

TOBIASZ

A dokąd to?

TODD

Tego nie powiedział. Lepiej biegnij za nim.

TOBIASZ

Wolę nie, proszę pana. Jak go znam, to bez wyraźnego polecenia najlepiej zrobię, jak tu

poczekam.

(Podchodzi do kufra i siada, niebezpiecznie blisko wystającej ręki PIRELLIEGO. Nie

zauważa jej jednak. TODD właśnie w tym momencie dostrzega zwisającą rękę.

Zdenerwowany, wymusza uśmiech)

Więc pani Lovett dała ci pasztecik, mój chłopcze?

TOBIASZ

Tak, proszę pana. Bardzo miła z niej kobita. Dała mi cały pasztecik. Cały!

(mimowolnie przysuwa rękę coraz bliżej ręki PIRELLI’EGO)

TODD

(przysuwając się do niego)

Cały pasztecik, mówisz? To musiała być uczta. Ale z tego co się znam na apetycie

dorastających chłopców, wciąż znalazłbyś miejsce na więcej, może nie?

TOBIASZ

Też tak myślę, panie Todd.

(głaszcze się po brzuchu)

Mam tu nienasyconą czeluść…

(Jego ręka ponownie znajduje się na brzegu kufra i przesuwa w stronę ręki PIRELLI’EGO.

Widzimy nagle, że palce PIRELLIEGO zaczynają się z wolna poruszać, próbując uchwycić

rękę TOBIASZA. Gdy się to już niemal udaje, TODD łapie TOBIASZA i podnosi go z kufra)

TODD

To biegnij na dół i tam zaczekaj na swojego pana. Jestem pewien, że nie ominie cię

kolejny pasztecik.

(po chwili zastanowienia)

I powiedz pani Lovett, żeby nie żałowała ci ginu.

Page 60: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

60 | S t r o n a

TOBIASZ

Och, sir! Gin! Dzięki, wielkie dzięki, sir. Gin! Prawdziwy z pana chrześcijanin!

(pędem zbiega po schodach do PANI LOVETT)

Prze pani, szanowny pan powiedział, żeby mi dała kapeczkę ginu!

PANI LOVETT

Ginu, kochanie? A czemu nie!

(Na górze TODD gwałtownie otwiera kufer, chwyta PIRELLIEGO za włosy, wyciąga go z

kufra i podrzyna mu gardło. W tym samym czasie na dole, PANI LOVETT nalewa

szklaneczkę ginu i podaje TOBIASZOWI. Chłopak bierze szklankę do ręki. Scena zamiera,

zaciemnienie)

# 12c SWEENEY TODD – BALLADA 4

The Ballad Of Sweeney Todd – str. 56

15 na płycie (I)

TRZEJ TENORZY

(Wchodzą i śpiewają)

MIAŁ W RĘKACH DAR, MIAŁ W PALCACH MOC

UŻĄDLIĆ UMIAŁ JAK STADO OS

A KTO BRAK MANIER ZARZUCAŁ MU

TEN ZMIENIAŁ OPINIĘ POD ZIEMIĄ SZEŚĆ STÓP

I GRZECZNIE SAM UŻYŹNIAŁ GRUNT

BO SWEENY TODD

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

OTO BRZYTWY BLASK, SWEENEY

DOBRĄ RĘKĘ MASZ

GARDŁO HIPOKRYTY GOLISZ

TYLKO RAZ

(Ballada kończy się gwałtownym, mocnym akordem. Śpiewacy znikają w ciemności,

światło pada na SĘDZIEGO TURPINA, ubranego w strój sędziowski, perukę, togę, itd.

Właśnie zamierza skazać bardzo młodego chłopca)

SĘDZIA

Już czwarty raz zostałeś przyprowadzony przed sąd. Zawsze staram się łagodzić

sprawiedliwą karę pewną dozą łaski. Jednakże twoje uporczywe zamiłowanie do

zbrodniczego życia, zasługuje na potępienie – zarówno w oczach Boga, jak i ludzi… Nie

zostawiłeś mi wyboru. Zostajesz skazany na śmierć przez powieszenie.

(Zakłada na głowę czarny czepek. Skazany chłopiec zostaje wyprowadzony)

Zamykam rozprawę!

(Mówiąc zdejmuje kolejno czepek, perukę i togę. Do PANA BEADLE)

Page 61: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

61 | S t r o n a

Być może pospieszyłem się nieco z zakończeniem tej sprawy. Jednakże odór tych

obdartusów niemiłosiernie drażnił me nozdrza i zachodziła obawa, iż pragnienie świeżego

powietrza wywrze decydujący wpływ na obiektywizm mych sądów.

#12d – podkład muzyczny

(zaciemnienie sądu, widzimy SĘDZIEGO i PANA BEADLE idących razem ulicą)

BEADLE

Wcześniejsze zakończenie sprawy jest mi na rękę, sir. Dziś bowiem świętujemy urodziny

mojej słodkiej, małej Anulki. Tatuś wróci do domu wcześniej, wyściska ją i wycałuje, co z

pewnością uraduje jej serduszko w tak wyjątkowym dniu.

SĘDZIA

I dla mnie jest to wyjątkowy dzień. Przespacerujmy się, chcę podzielić się z panem

ważną wiadomością. Aby ochraniać Joannę przed złem tego świata, postanowiłem sam

się z nią ożenić. Ślub w poniedziałek.

BEADLE

Szanowny panie, to doprawdy radosna nowina!

SĘDZIA

Dziwne, ale kiedy się jej oświadczałem, okazała delikatną, acz wyczuwalną niechęć. Może

to jednak naturalne, w końcu jest taka młoda. Miała teraz trochę czasu, aby to

przemyśleć. I jestem pewny, że odniesie się do mojej propozycji rozsądniej.

# 13 CAŁUJ

Kiss Me (Part I) – str. 57

17 na płycie (I)

(Pogrążają się w ciemności, oświetlenie ukazuje JOANNĘ i ANTONIEGO w pokoju

JOANNY. Dziewczyna chodzi po pokoju – podekscytowana i pełna niepokoju)

JOANNA

MAM W PONIEDZIAŁEK WYJŚĆ ZA MĄŻ

CO ZROBIĆ Z NIM?

JA NIE CHCĘ ŻYĆ

ANTONI

A JA MAM PLAN

JOANNA

JA SIĘ OTRUJĘ W NIEDZIELĘ

WYPIJĘ ŁUG

WYSTARCZY ŁYK

Page 62: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

62 | S t r o n a

ANTONI

A JA MAM PLAN

JOANNA

(nagle zatrzymuje się)

CO TO ZA HAŁAS BYŁ

ANTONI

MAM PLAN

JOANNA

TU CHYBA IDZIE KTOŚ

ANTONI

MAM PLAN

JOANNA

NIE MOŻE BYĆ

W SĄDZIE JEST

PO TO SĘDZIĄ JEST

LECZ SŁYSZAŁAM COŚ

CO TO MOGŁO BYĆ

PAN CHYBA SŁYSZAŁ –

ANTONI

CAŁUJ!

JOANNA

(nieśmiało)

O, SIR!

ANTONI

O, MISS!

JOANNA

O, SIR!

(odwraca się, poekscytowana)

ON W PONIEDZIAŁEK MNIE POJMIE

JUŻ WOLĘ ŚMIERĆ

CO ROBIĆ MAM?

Page 63: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

63 | S t r o n a

ANTONI

CZMYCHNIEMY DZIŚ

JOANNA

A DZISIAJ MAMY JUŻ PIĄTEK

TO ZA DWA DNI

NIE MAMY SZANS

ANTONI

UMKNIEMY DZIŚ

JOANNA

ZA TĘ ZASŁONĘ – RAZ!

ANTONI

JUŻ DZIŚ

JOANNA

SŁYSZAŁAM JAKIŚ TRZASK

ANTONI

JUŻ DZIŚ

JOANNA ANTONI

JA SŁYSZĘ GŁOS

ALBO KROK

BRAMY TO BYŁ HUK TO NIE BYŁ KROK

NIE MA W DOMU BRAM TO NIE GŁOS

IDZIE TUTAJ KTOŚ W DOMU NIE MA BRAM

KTOŚ TUTAJ IDZIE LEPIEJ SZYBKO MNIE POCAŁUJ

ANTONI

CAŁUJ!

JOANNA

JUŻ DZIŚ?

ANTONI

CAŁUJ!

JOANNA

NAPRAWDĘ DZIŚ?

Page 64: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

64 | S t r o n a

ANTONI

JUŻ MAMY PLAN

JOANNA

O, SIR!

ANTONI

POCAŁUJ…

JOANNA

JA LĘKAM SIĘ

ANTONI

NIE LĘKAJ SIĘ

JOANNA ANTONI

POKOCHAŁAM

CHOCIAŻ CIĘ NIE ZNAŁAM BO JUŻ

CHOCIAŻ NIE WIEDZIAŁAM NIE ZNIKASZ

NAWET NIE POZNAŁAM JOANNO

JAK SIĘ ZWIESZ NIE ZNIKASZ

ANTONI

I TERAZ W TEN PONIEDZIAŁEK

POŚLUBISZ MNIE

JOANNA

TAK CIESZĘ SIĘ

ANTONI

W POŁUDNIE ŚLUB

JOANNA ANTONI

JA CZUŁAM, ŻE BĘDĘ Z TOBĄ

ZANIM WIEDZIAŁAM KTOŚ TY JEST PANNO

I BAŁAM SIĘ ŻE JUŻ KOCHAJ MNIE, KOCHAJ MNIE DZIŚ

NIE ZECHCESZ WIĘCEJ PRZYJŚĆ (I) POŚLUB MNIE PRĘDKO

BO CZYHA ZŁO RĘKĘ MI, RĘKĘ MI

CZYHA ŚMIERĆ SWOJĄ DAJ

MOŻE MIAŁEŚ DŁUG BŁAGAM

MÓGŁ CIĘ PONIEŚĆ KOŃ KOCHAJ MNIE, POŚLUB MNIE

MOGŁEŚ JECHAĆ W REJS JUŻ

UTRACIĆ WOLNOŚĆ – W TEN PONIEDZIAŁEK

Page 65: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

65 | S t r o n a

JOANNA

CAŁUJ!

ANTONI

O TAK!

JOANNA

CAŁUJ!

ANTONI

TY CHCESZ?

JOANNA

CAŁUJ!

ANTONI

(bierze ją w ramiona)

WIĘC JUŻ…

JOANNA

CAŁUJ!

O, SIR…

(Światła przygasają, ale oświetlają ich nadal. Jednocześnie światło pada teraz na

SĘDZIEGO i PANA BEADLE, którzy nadal się przechadzają. Muzyka w tle)

Page 66: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

66 | S t r o n a

# 14 DAMY, KIEDY W CZUŁY WEJDĄ WIEK…

Ladies In Their Sensitivities – str. 61

18 na płycie (I)

SĘDZIA

(przechadzając się z PANEM BEADLE)

Tak, zapewne, jednak szacunek, którym obdarza mnie, swojego oddanego opiekuna,

powinien skłonić ją, by zapałać do mnie bardziej subtelnym uczuciem.

BEADLE

POZWOLI – MÓJ PAN

OŚMIELI MNIE – MÓJ PAN

ZEZWOLI – MÓJ PAN

BYM RZEKŁ

WYBACZY (MÓJ PAN)

ŻE POWIEM TAK – MÓJ PAN

NIE JAWI SIĘ, JAKBY MÓGŁ – MÓJ PAN

NA BRZUCHU MA WIELE PLAM – MÓJ PAN

I ZAROST, CO STROSZY SIĘ

A DAMY TO SŁABA PŁEĆ

(muzyka w tle)

SĘDZIA

Być może, jeżeli przywita mnie dziś z większym afektem, powinienem odwdzięczyć się

drobnym prezentem.

BEADLE

(z lekkim grymasem)

DAMY, KIEDY W CZUŁY WEJDĄ WIEK – MÓJ PAN

WIE, ŻE CHIMERYCZNE ZWYKLE SĄ

KIEDY DOJRZEWAJĄ

DROCZĄ SIĘ, DĄSAJĄ

MUSI DELIKATNIE PODEJŚĆ JĄ MÓJ PAN

CHWIEJNY JEJ CHARAKTER DA O SOBIE ZNAĆ

DZIWNE WIĘC SKŁONNOŚCI ZNA TEN WIEK

ALE TO NIC ZŁEGO

WSTYD IM POTEM TEGO

KIEDY DAMY W CZUŁY WEJDĄ WIEK – PAN WIE…

SĘDZIA

(drapiąc się po brodzie)

Zarost, powiadasz? Być może nazbyt się spieszę podczas porannej ablucji…

BEADLE

POZWOLI – MÓJ PAN

Page 67: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

67 | S t r o n a

ŻE RADĘ DAM – BO ZNAM

FRYZJERA, WIELKI TO MISTRZ

BO GDY OGOLIMY TWARZ – MÓJ PAN

POZBĘDZIE SIĘ KILKU LAT – MÓJ PAN

W KONKURY SIĘ UDA RAD – MÓJ PAN

A PIŻMO TO SPRAWI ŻE…

[SĘDZIA: Że co?]

ŻE SAMA MU POWIE: BIERZ!

SĘDZIA

Dobrze prawisz.

(dotarli do domu SĘDZIEGO)

BEADLE

No, to jesteśmy, szanowny panie. Życzę dobrego dnia.

SĘDZIA

Dobrego dnia.

(zastanawia się przez chwilę, odwraca się)

A gdzież to przyjmuje ten cudowny golibroda?

BEADLE

Na Fleet Street, sir.

SĘDZIA

Może i masz rację. Zaprowadź mnie do niego.

#15 – CAŁUJ cz. 2

Kiss Me (Part II)

Str. 63 c. d.

(Ruszają. Światło pada na pokój JOANNY. JOANNA i ANTONI wstają z kanapy)

BEADLE

A ZWĄ GO TODD

ANTONI

DALEKO DO PONIEDZIAŁKU

SĘDZIA

Todd, powiadasz…

Page 68: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

68 | S t r o n a

JOANNA BEADLE

CZAS DŁUŻY SIĘ

PAN RACJĘ MA SWEENEY TODD

ANTONI

JA LICZĘ DNI

NIEDZIELA BĘDZIE W PORZĄDKU

JOANNA

SOBOTA TEŻ

NIE BĘDZIE ZŁA

ANTONI

LUB JESZCZE DZIŚ

(SĘDZIA i PAN BEADLE przechodzą koło domu)

JOANNA

SŁYSZAŁAM JAKIŚ STUK!

ANTONI

TY ZNÓW?

JOANNA

KTOŚ CHYBA IDZIE TU?

ANTONI

STUK PUK?

JOANNA ANTONI

TO PEWNIE NIC

CHYBA MYSZ

MOŻE JAKIŚ GŁOS PEWNIE NIC

NA ULICY COŚ MOŻE MYSZ

JAKI GŁUPTAS ZE MNIE MOŻE JAKIŚ GŁOS

PROSZĘ PANA… NA ULICY COŚ

GŁUPTASKU…

OBOJE

(rzucają się sobie w ramiona)

CAŁUJ!

JOANNA

O, TAK…

Page 69: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

69 | S t r o n a

ANTONI

A POTEM CZEKA NAS PARYŻ

JOANNA

PAKOWAĆ SIĘ

TO JEDNAK STRACH

ANTONI

PŁYNIEMY W ŚWIAT

JOANNA

GDY TWOJĄ ŻONĄ ZOSTANĘ

WYSTARCZY CO

NA SOBIE MAM

ANTONI

SZEROKI ŚWIAT

JOANNA ANTONI

TOREBKĘ MUSZĘ WZIĄĆ

TOREBKĘ MUSZĘ MIEĆ PO CO TOREBKĘ BRAĆ

NIE MYŚL ŻE PSTRO NOWĄ KUPIMY CI

W GŁOWIE MAM NIE WIEM CZY PSTRO

BEZ TOREBKI JAK W GŁOWIE MASZ

MAM OPŁYNĄĆ ŚWIAT LECZ TOREBKA TO

TO JEDYNA RZECZ CAŁKIEM ZBĘDNA RZECZ

PO MOJEJ MATCE CO INNEGO WAŻNE

CAŁUJ! CAŁUJ!

CAŁUJ!

WIEM, GDZIE JUŻ DZIŚ MOŻEMY IŚĆ

CHODŹMY TAM RAZEM

CAŁUJ! CAŁUJ!

SKORO JUŻ DZIŚ MOŻEMY SKORO JUŻ DZIŚ MOŻEMY

RAZEM BYĆ RAZEM BYĆ

BEADLE

(jednocześnie z powyższym)

A ZWĄ GO TODD

SĘDZIA

TODD?

BEADLE

TODD

Page 70: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

70 | S t r o n a

SWEENEY TODD

SĘDZIA

TODD

BEADLE

TODD

JOANNA ANTONI

POKOCHAŁAM KOCHAŁEM

CHOCIAŻ CIĘ NIE ZNAŁAM CHOCIAŻ CIĘ NIE ZNAŁEM

CHOCIAŻ NIE WIEDZIAŁAM CHOCIAŻ NIE WIEDZIAŁEM

NADAL NIE SŁYSZAŁAM ZANIM USŁYSZAŁEM

JAK SIĘ ZWIESZ IMIĘ TWE

CHOCIAŻ CIĘ NIE ZNAŁAM

CHOCIAŻ NIE WIEDZIAŁAM JOANNA…

NADAL NIE SŁYSZAŁAM JOANNA…

JAK SIĘ ZWIESZ JOANNA…

BEADLE

(jednocześnie z powyższym)

TODD – SWEENEY TODD

SĘDZIA I BEADLE

SWEENEY TODD

ANTONI

ANTONI

SĘDZIA

TODD?

BEADLE

TODD

JOANNA

ANTONI…

SĘDZIA

TODD, TAK?

JOANNA ANTONI

MAM ŚLUB W NIEDZIELĘ Z ANTONIM MASZ ŚLUB W NIEDZIELĘ Z ANTONIM

POPROSI MNIE POPROSZĘ CIĘ

Page 71: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

71 | S t r o n a

I POWIEM: TAK I POWIESZ: TAK

CHOĆ CZUŁAM, ŻE MNIE ODNAJDZIESZ CHOĆ CZUŁEM, ŻE CIĘ ODNAJDĘ

BAŁAM SIĘ ŻE BAŁEM SIĘ ŻE

ZGUBIŁEŚ ŚLAD ZGUBIŁEM ŚLAD

BEADLE

(jednocześnie z powyższym)

DAMY KIEDY W CZUŁY WEJDĄ WIEK – MÓJ PAN

SĘDZIA

PROWADŹ MNIE TAM

BEADLE

WIE, ŻE CHIMERYCZNE ZWYKLE SĄ

SĘDZIA

DLA DOBRA DAM

JOANNA (JEDNOCZEŚNIE Z ANTONIM)

A BAŁAM SIĘ ŻE JUŻ

NIE ZECHCESZ WIĘCEJ PRZYJŚĆ

BO CZYHA ŚMIERĆ

ALBO MÓR

LUB ŻE MIAŁEŚ DŁUG

ŻE CIĘ PONIÓSŁ KOŃ

POPŁYNĄŁEŚ W REJS

ARESZTOWANY

ANTONI (JEDNOCZEŚNIE Z JOANNĄ)

PANNO,

KOCHAJ MNIE, KOCHAJ MNIE

(I) POŚLUB MNIE PRĘDKO

RĘKĘ MI, RĘKĘ MI

SWOJĄ DAJ

BŁAGAM

KOCHAJ MNIE, POŚLUB MNIE

NIE ODPYCHAJ MNIE

LECZ DOŚĆ JUŻ TEGO…

(przyciąga ją do siebie, całują się)

BEADLE

(jednocześnie z powyższym)

KIEDY DOJRZEWAJĄ

DROCZĄ SIĘ, DĄSAJĄ

TAKIE JUŻ W TYM WIEKU DAMY SĄ, TAKIE DAMY SĄ

Page 72: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

72 | S t r o n a

SĘDZIA

TODD…

JOANNA

(JOANNA i ANTONI osuwają się na podłogę)

OCH, SIR…

ANTONI

OCH, MISS…

JOANNA ANTONI

OCH, TY… OCH, TY…

OCH, TY… OCH, TY…

OCH, TY… OCH, TY…

OCH, TY… OCH, TY…

(Zaciemnienie JOANNY i ANTONIEGO, światło ukazuje Sklep-Zakład. Na górze TODD w

ciszy wyciera brzytwę. Na dole PANI LOVETT i TOBIASZ „budzą się” z pozycji,

w której zastygli w poprzedniej scenie)

#15a – muzyka instrumentalna

PANI LOVETT

Chyba już czas na ciebie, kochanie.

TOBIASZ

Nie, prze pani. Nie ruszę się z miejsca, dopóki pan Pirelli mnie nie wezwie.

PANI LOVETT

Zajrzę do pana Todda, może on coś wie.

(Nucąc pod nosem, wbiega na górę. Wchodzi do zakładu)

Moje biedne nogi długo tego nie wytrzymają…

(siada na kufrze)

Kiedy wróci Italianiec?

TODD

(niewzruszony czyści brzytwę)

Nie wróci.

PANI LOVETT

(nabiera podejrzeń)

Page 73: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

73 | S t r o n a

Nie, panie Todd, chyba pan tego nie zrobił…

(TODD skinieniem głowy wskazuje kufer. Uświadomiwszy sobie, co to oznacza, PANI

LOVETT zeskakuje z niego. Przez chwilę stoi wpatrzona w kufer, następnie ostrożnie

podnosi wieko. Zagląda do środka, po czym szybko odwraca się do TODDA)

To szaleństwo! Zabić człowieka, który niczym ci nie zawinił. I jeszcze ten chłopak…

TODD

Rozpoznał mnie z dawnych czasów. Próbował mnie szantażować, chciał, bym do końca

życia oddawał mu połowę zarobków.

PANI LOVETT

A, to co innego! Co za ulga, mój drogi! A myślałam już, że postradałeś zmysły.

(odwraca się, by jeszcze raz zajrzeć do kufra)

Ile krwi! Można od tego dostać gęsiej skórki, co? Biedny łajdak. No, cóż…

(Zaczyna zamykać wieko, ale dostrzega coś i schyla się, by to podnieść. Okazuje się, że

to sakiewka PIRELLI’EGO. Zagląda do środka)

Trzy funciaki! Zawsze powtarzam: grosz do grosza, a będzie kokosza.

(Wyjmuje pieniądze i wkłada je za dekolt. Już chce wyrzucić sakiewkę, ale podoba jej się

i ją także chowa w sukni. Zamyka wieko i, już opanowana, siada na kufrze)

A teraz, mój drogi, warto trochę ruszyć głową…

(Siedzi zamyślona, tymczasem SĘDZIA i PAN BEADLA zbliżają się ulicą)

BEADLE

(wskazuje na zakład)

To tutaj. Nad sklepem z pasztecikami.

SĘDZIA

Dobrze, jesteś już wolny.

BEADLE

Dziękuję, sir. Miłego dnia.

(PAN BEADLE odchodzi, SĘDZIA kieruje się do zakładu)

PANI LOVETT

(wydobywając się z zadumy)

Po pierwsze, co z chłopakiem?

Page 74: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

74 | S t r o n a

TODD

Przyślij go do mnie.

PANI LOVETT

Jego też?! Mój drogi, na dziś już wystarczy! Nie powinieneś zbytnio sobie dogadzać.

Niech no pomyślę… i tak jest już nieźle ululany ginem…

(Kiedy mówi, SĘDZIA pociąga za dzwonek na dole. TODD biegnie na półpiętro

i rozgląda się. Wciąż widać odchodzącego PANA BEADLE)

TODD

Opatrzność jest dla mnie łaskawa!

PANI LOVETT

Kto idzie?

TODD

Sędzia Turpin.

PANI LOVETT

(podniecona)

Niemożliwe, to naprawdę on? To…

TODD

Szybko, zostaw mnie samego!

PANI LOVETT

Co zamierzasz?

TODD

(krzyczy)

Zostaw mnie, natychmiast!

PANI LOVETT

Nic się nie martw, kochany. Już mnie nie ma!

(Wybiega z zakładu i zbiega schodami. Mija SĘDZIEGO w połowie drogi. Kłania się)

Uszanowanie, ekscelencjo!

(wraca do sklepu do TOBIASZA)

SĘDZIA

Pan Todd?

Page 75: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

75 | S t r o n a

TODD

Do usług, szanowny panie. To dla mnie zaszczyt.

PANI LOVETT

(do TOBIASZA)

No, mój ty mały, wygląda na to, że twój chlebodawca zostawił cię tutaj na naszej łasce.

Ale nie martw się. Cioteczka Nelly zaraz się tobą zajmie.

(Dolewa ginu do szklanki. Trzymając w rękach butelkę, prowadzi go na zaplecze)

Zapraszam do mojego uroczego saloniku…

(znikają za zasłoną)

SĘDZIA

(rozgląda się)

Nie można nazwać tego zakładu zachęcającym, a jednak pan Beadle zapewnił mnie, że

jest pan najznakomitszym golibrodą w mieście.

TODD

To bardzo uprzejme z jego strony. Proszę wybaczyć surowy wystrój mego zakładu.

Zainstalowałem się tu dopiero kilka dni temu. Zamierzam jednak wprowadzić rozliczne

udogodnienia.

(wskazując na fotel)

Proszę usiąść, jeśli łaska.

(SĘDZIA sadowi się na fotelu. Rozbrzmiewa muzyka. PANI LOVETT, wciąż trzymając

butelkę ginu, wchodzi z TOBIASZEM do saloniku na zapleczu)

PANI LOVETT

Prawda, jak tu przytulnie? Rozgość się, kochany.

(znów nalewa mu ginu)

O, butelka już pusta. Poczekaj tu chwilę, złotko. Bądź cichutko, a ja pobiegnę po

następną do spiżarni.

(wychodzi)

TODD

Czym mogę służyć szanownemu panu? Stylowe strzyżenie? Masaż skóry?

Page 76: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

76 | S t r o n a

# 16 PIĘKNE PANIE

Pretty Women (Part I) – str. 70

19 na płycie (I)

SĘDZIA

PRZED SOBĄ PAN MASZ, WYBRAŃCA BOGÓW CO

AMORA OFIARĄ PADŁ

POMADĘ WIĘC BIERZ I PUMEKS W DŁOŃ

I TWARZY MEJ DAJ PŁOMIENNY TON

I WODY KOLOŃSKIEJ ROZTOCZ WOŃ

LECZ NAJPIERW TO MNIE PAN…

GOL

TODD

OGOLĘ I JESZCZE COŚ

(TODD zakrywa SĘDZIEGO ręcznikiem i zakłada fartuch. SĘDZIA nuci pod nosem,

otrzepując z ręcznika wyimaginowany kurz, TODD wesoło pogwizduje)

SĘDZIA

Jest pan dziś w wesołym nastroju, panie Todd.

TODD

(mieszając krem)

WSZAK CZUJĘ GDY, DOSTOJNY PANIE

OD SERCA BIJE ŻAR

SĘDZIA

BO MIŁOŚĆ NAM DODAJE SKRZYDEŁ

I BURZY KREW, UCHYLA NIEBA

RAZEM

I NIC NAM WIĘCEJ NIE POTRZEBA

SĘDZIA

MIŁOŚCI…

TODD

NIEKONIECZNIE

SĘDZIA

CZEGÓŻ?

TODD

KOBIET

Page 77: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

77 | S t r o n a

SĘDZIA

NO TAK, KOBIET

TODD

PIĘKNYCH KOBIET

# 16a PIĘKNE PANIE cz. 2

Pretty Women (Part II) – str. 71

19 na płycie (I) c.d.

(SĘDZIA nuci wesoło. TODD pogwizduje i rytmicznie ostrzy brzytwę na pasku. Pokrywa

twarz SĘDZIEGO pianą. Gwiżdżąc cofa się o krok i przygląda się SĘDZIEMU, który jest

całkiem rozluźniony, ma zamknięte oczy. Podnosi brzytwę i śpiewa do niej)

TODD

DRUHNO, JUŻ CZAS

BRAĆ SIĘ DO DZIEŁA

TYLKO POWOLI

BO ZEMSTA WYTRAWNY MA SMAK

SĘDZIA

(otwiera oczy)

RAZ DWA I POSPIESZ SIĘ

NA ŚLUB ZAPROSZĘ CIĘ

TODD

(kłania się)

PAN MNIE ZASZCZYCA *

(podchodzi do niego)

A KIM, POZWOLI PAN

WYBRANKA SERCA JEST?

SĘDZIA

MĄ PASIERBICĄ *

(TODD zamiera, SĘDZIA przymyka oczy i rozkłada się wygodnie)

Piękna niczym pączek róży.

TODD

(muzyka narasta)

Tak piękna, jak jej matka?

Page 78: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

78 | S t r o n a

SĘDZIA

(zaskoczony)

Co? Co to miało znaczyć?

(Muzyka osiąga crescendo. TODD zbliża brzytwę do gardła SĘDZIEGO, ale ten otwiera

nagle oczy i zaczyna wiercić się, zaniepokojony)

TODD

(wesoło, beztrosko)

Ależ nic, zupełnie nic, szanowny panie. Możemy zaczynać?

(zaczyna golić SĘDZIEGO)

PIĘKNE PANIE

FASCYNUJĄ

PIJĄ KAWĘ

TAŃCZĄ

PIĘKNE PANIE

DOKAZUJĄ

PIĘKNE PANIE

SIEDZĄC ALBO STOJĄC

LUB KIEDY IDĄ W DAL

MAJĄ W SOBIE

DZIWNY CZAR

PIĘKNE PANIE

SĘDZIA

DOOKOŁA

TODD

MÓWIĄ DO NAS

SĘDZIA

PATRZĄ

TODD

TAK OD WIEKÓW

SĘDZIA

ODDYCHAJĄ

TODD

PIĘKNE PANIE

Page 79: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

79 | S t r o n a

RAZEM

PIĘKNE PANIE

ZAPALAJĄ ŚWIECE

I POPRAWIAJĄ LOK/

ŻYJĄ W NAS

SĘDZIA TODD

KIEDY NAS ZOSTAWIĄ GDY ZOSTAWIĄ NAS

ODEJDĄ, TO NADAL TO WCIĄŻ

ZOSTAJĄ W NAS W NAS

ŻYJĄ W NAS SĄ

ŻYJĄ W NAS SĄ W NAS

RAZEM

ECH

PIĘKNE PANIE

TODD

TO PRZED LUSTREM

SĘDZIA

TO W OGRODZIE

TODD

PISZĄ LISTY

SĘDZIA

KARMIĄ PTAKI

TODD

PATRZĄ W CHMURY

RAZEM

DUSZY CHCE SIĘ ŚPIEWAĆ

DOWÓD NA TO

ŻE JEST NIEBO

PIĘKNE PANIE, SIR

SĘDZIA TODD

PIĘKNE PANIE, TAK PIĘKNE PANIE, NIECH NAM…

PIĘKNE PANIE, SIR PIĘKNE PANIE

PIĘKNE PANIE! WSZYSTKIE

PIĘKNE PANIE, SIR PIĘKNE PANIE

PIĘKNE PANIE…

Page 80: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

80 | S t r o n a

(TODD unosi wysoko ramię z zamiarem poderżnięcia SĘDZIEMU gardła, nieoczekiwanie

do zakładu wpada ANTONI)

ANTONI

JOANNA BĘDZIE MĄ ŻONĄ

ZGODĘ JEJ MAM I MAM JUŻ PLAN…

(wyciszenie)

W NIEDZIELĘ KONIEC Z NIEWOLĄ

A POTEM PARYŻ, POTEM ŚWIAT

SĘDZIA

(zrywa się, przewraca miednicę, wytrąca brzytwę z ręki TODDA)

To ty!

ANTONI

Sędzia Turpin!

SĘDZIA

To doprawdy Palec Boży, że dowiaduję się o tym właśnie teraz.

(ANTONI cofa się, SĘDZIA idzie za nim i łapie go za ramię)

Joanna chce uciec? Z tobą? Podstępna suka! Zamknę ją w lochu tak ciemnym, że nie

zobaczy jej więcej żaden brudny nicpoń, taki jak ty!

ANTONI

(wyrywając się)

Ale, sir, błagam pana…

SĘDZIA

(do TODDA)

A co się tyczy ciebie, golibrodo, to zobaczyłem z jakim towarzystwem się zadajesz. Służ

dobrze swoim ulicznikom, bo na mnie już liczyć nie możesz!

(zbiega schodami)

ANTONI

Panie Todd!

TODD

(krzyczy)

Wynoś się! Wynoś się, mówię!

Page 81: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

81 | S t r o n a

# 17 OBJAWIENIE

Epiphany – str. 75

20 na płycie (I)

(ANTONI, oszołomiony, wychodzi. W tle rozbrzmiewa poruszająca muzyka. TODD stoi bez

ruchu, jest w szoku. PANI LOVETT, trzymająca w ręku nową butelkę ginu, widzi

wybiegającego SĘDZIEGO. Patrzy za nim, po czym wraca do śpiącego już TOBIASZA.

Spogląda na niego, odkłada butelkę i wbiega po schodach)

PANI LOVETT

Co to za krzyki i harmider? Co się stało, mój drogi?

TODD

JUŻ MÓJ BYŁ – A WTEM…

PANI LOVETT

Niespodziewanie wtargnął tu marynarzyk. A potem widziałam ich obu biegnących ulicą i

od razu pomyślałam sobie: Mleko się rozlało…

TODD

(przerywając jej)

JUŻ MÓJ BYŁ

POD BRZYTWĄ MIAŁEM JEGO KRTAŃ

PANI LOVETT

(zaniepokojona, próbuje go uspokoić)

No, już, złotko. Nie przejmuj się.

TODD

JUŻ GO MIAŁEM!

W MYCH RĘKACH WRÓG

A NIE WRÓCI NIGDY TU

PANI LOVETT

NIE SPIESZ SIĘ

MIŁY MÓJ

BO CIERPLIWOŚĆ JEST…

TODD

(gwałtownie)

CZYM!?

PANI LOVETT

…JEDNĄ Z CNÓT

Page 82: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

82 | S t r o n a

TODD

MAM CNOTY GDZIEŚ!

NIE SPIESZYĆ SIĘ, WIEM

LECZ NIE WRÓCI TU – O NIE!

(muzyka staje się gwałtowna, skrywane pod powierzchnią szaleństwo TODDA nagle

eksploduje)

OTO DNO, SAMO DNO

OBRZYDLIWY ŚCIEK

OBRZYDLIWI LUDZIE

W GÓWNIE PŁAWIĄ SIĘ

TUTAJ Z CZTERECH ŚWIATA STRON

ROBACTWO LGNIE

PRZYWITAĆ ŚMIERĆ

NAGRODĄ BĘDZIE ZGON

CZEMUŻ TO, PANI LOVETT

CZEMUŻ TO?

BO TEN ŚWIAT LUDZI ZNA TYPY DWA, PANI LOVETT

LUDZKI RÓD SKŁADA SIĘ Z RODZAJÓW DWÓCH

JEDEN TYP LUDZKI MA

SWOJE MIEJSCE ZNAĆ

DRUGI ZAŚ PANA GRA

WSZYSTKICH BIERZE ZA TWARZ

A MY GDZIE, PANI LOVETT

TU CZY TAM?

BO NAGRODĄ BĘDZIE ZGON

OTÓŻ TO, PANI LOVETT – OTÓŻ TO!

TAKI TO LOS: NIEGODZIWCY WIECZNIE

(tnie brzytwą powietrze)

CHCĄ ŻYĆ

A DLA RESZTY NAS ŚMIERĆ

ZBAWIENIEM MA BYĆ

A ZGON NAGRODĄ JEST

(z żalem)

NIE ZOBACZĘ WIĘC JOANNY

NIE OBEJMĘ MOJEJ CÓRKI JUŻ

KONIEC!

(zwraca się do publiczności)

DOBRZE! CO TAM?

DO GOLENIA KTOŚ?...

(tnie brzytwą w powietrzu dwa razy)

MIŁO PROSI

WAS TU SWEENEY

PAN I PAN TEŻ!

Page 83: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

83 | S t r o n a

BO JAK GRÓB, TO GRÓB

ODNAJDĘ ZEMSTĘ

ZNAJDĘ I ZBAWIENIE

PAN NIE? PAN TAK?

WOLNY FOTEL MAM

PRĘDZEJ, PRĘDZEJ!

SWEENEY CZEKA

JUŻ JA WAS ZROBIĘ

PAN, SIR? NIE MA CHĘTNYCH?

PANOWIE, NIE WSTYDŹCIE SIĘ

BO NIE JEDEN

NIE DZIESIĘCIU

I NIE SETKA

NIE UKOJĄ

ON BYĆ MUSI!

(do PANI LOVETT)

BĘDZIE MÓJ, POZNAM SMAK

TAK DOSTOJNEJ KRWI

A TYMCZASEM POĆWICZĘ

ZWYKŁYCH GARDEŁ NIE BRAK MI

(znowu z żalem)

MOJA LUCY LEŻY W ZIEMI

MOJEJ CÓRKI NIE ZOBACZĘ JUŻ

A JA ŻYJĘ

I ZNALAZŁEM CEL

(z egzaltacją)

W SERCU RADOŚĆ MAM!

(opada wyczerpany na fotel fryzjerski)

PANI LOVETT

(która cały czas bacznie mu się przyglądała)

Wszystko bardzo ładnie, ale teraz powinniśmy zająć się nim.

(wskazuje na kufer, podchodzi do TODDA, przygląda mu się)

Ejże! Słyszysz mnie? Słyszysz mnie czy nie? Opanuj się!

(Uderza go w policzek. Po dłuższej chwili TODD, wciąż półprzytomny, staje na nogi)

Co mamy z nim zrobić? A na domiar złego jest jeszcze ten chłopak na dole. Trzeba

zobaczyć, czy wciąż tam jest. Jak go zostawiłam, spał smacznie w saloniku.

(schodzi po schodach)

Page 84: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

84 | S t r o n a

No chodź!

(TODD idzie za nią. PANI LOVETT znika za zasłoną i zaraz wraca)

Nie ma zmartwienia. Śpi. To naiwny dzieciak i bez trudu wcisnę mu jakąś bajeczkę. Ale

tamten?…

(wskazuje zakład na górze)

Co zamierzasz z nim zrobić?

TODD

(obojętnie)

Jak zrobi się ciemno, wyniesiemy go gdzieś i zakopiemy.

PANI LOVETT

Możemy zrobić i tak. Nie sądzę, żeby go szukali jacyś krewni… Ale…

(Pauza. Akord)

Znasz mnie. Czasami miewam szalone pomysły i tak się zastanawiam…

# 18 KSIĘDZA KĘS

A Little Priest – str. 79

21 na płycie (I)

PANI LOVETT

TROCHĘ BĘDZIE ŻAL

TODD

Żal?

PANI LOVETT

KOGO NA TO STAĆ

APETYCZNY SCHAB

JAK ON TAM…

MA

MIAŁ

MA

TRZEBA JAKOŚ ŻYĆ

KONIUNKTURA ZŁA

CIĄGLE ROŚNIE DŁUG

Z NIEBA NAM TU SPADŁ

TOŻ TO DAR

WIDZISZ, ŻE TO SKARB

(TODD spogląda w dal)

Page 85: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

85 | S t r o n a

NIE?

(PANI LOVETT wzdycha)

ALE BĘDZIE ŻAL

BO TAK

CENY MIĘSA ZNASZ

SZCZĘŚCIE MASZ

GDY COŚ ZŁAPIESZ

CZY JUŻ ŁAPIESZ?

TODD

(zaczyna rozmieć, rechoce)

Ha!

PANI LOVETT

TAK, JUŻ ŁAPIESZ…

(ponoszą ją własne słowa)

WEŹ NA PRZYKŁAD

PANIĄ MOONEY I JEJ PASZTET

DOBRZE JEJ SIĘ WIEDZIE

CHOĆ W PASZTECIE KOTA GONI KOT

ALE Z KOTA WYJDZIE PORCJI

TYLKO SIEDEM, ALBO SZEŚĆ

A DO TEGO ŻADEN SMAK

I SAMA SIERŚĆ

TODD PANI LOVETT

PANI LOVETT

TO UROCZY POMYSŁ

DAJĘ SŁOWO GŁOWĘ PANI MA MIĘSA ZAWSZE MI

NIE OD PARADY GŁOWĘ ŻAL

PANI LOVETT

GDZIE JA BYM BEZ PANI Tak sobie dumam…

GDZIE JA BYM BEZ PANI BYŁ POMYŚL TYLKO

PRZEDNIA MYŚL TO JEST ZARAZ ZACZNIE SIĘ TU RUCH

WARTO DELEKTOWAĆ SIĘ WSZYSCY GOLIĆ BĘDĄ SIĘ

NIEZŁY

PASZTET

SMAKIEM I TO

NOWYM NASZ

TODD

BO JAKI ŚWIAT NASZ WYDAJE DŹWIĘK?

PANI LOVETT

CO, PANIE TODD

CO, PANIE TODD

JAKI TO DŹWIĘK?

Page 86: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

86 | S t r o n a

TODD

TAK JAKBY ŻARNA ŚCIERAŁY SIĘ GDZIEŚ

PANI LOVETT

TAK, PANIE TODD

TAK, PANIE TODD

TAK WŁAŚNIE JEST!

TODD PANI LOVETT

TO CZŁEK CZŁOWIEKA TAM ŻYWCEM ŻRE

WIĘC CZEMU NIE WIĘC CZEMU NIE

DOBRY PRZYKŁAD TO JEST! DOBRY PRZYKŁAD TO JEST!

TODD

Żyjemy w niebanalnych czasach, pani Lovett, a niebanalne czasy wymagają niebanalnych

środków.

(PANI LOVETT podchodzi do lady i wraca udając, że trzyma pasztecik)

PANI LOVETT

Proszę bardzo, prosto z pieca!

(Podaje go TODDOWI)

TODD

A TO CO?

PANI LOVETT

TO KSIĄDZ

SPRÓBUJ KSIĘDZA KĘS

TODD

SMACZNY CHOCIAŻ JEST?

PANI LOVETT

BARDZO SMACZNY, A SENS

CAŁY W TYM, ŻE CZYSTY NA CIELE GDY ŻYŁ

PRAWIE NIE MA ŻYŁ

TODD

(TODD „przygląda się” pasztecikowi)

ALE TO SAM TŁUSZCZ

Page 87: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

87 | S t r o n a

PANI LOVETT

BYŁ LEKARZEM DUSZ

TODD

MACIE TU POETĘ?

SKOSZTUJĘ I JUŻ

PANI LOVETT

JAK PAN WIE POETA WSPANIAŁY

UMIERA NIECAŁY

TO CO?

LEPSZY KSIĄDZ

TODD

(próbuje)

Mmm. Boski!

(PANI LOVETT chichocze)

Może nie jest taki tłusty jak biskup, ale ma na pewno więcej smaku niż wikary.

PANI LOVETT

To dobre dla interesu – pozostawia klienta z poczuciem lekkiego niedosytu. Kłopot w tym,

że świeże dostawy mamy tylko w niedziele…

(TODD chichocze. PANI LOVETT „pokazuje” kolejny pasztecik-na-niby)

PRAWNIK SMACZNY JEST

TODD

KIEDY KTOŚ MA GEST

PANI LOVETT

ALE TRZEBA DOBRZE POPIJAĆ

BO MOŻE ODBIJAĆ

SIĘ NAM

TODD

WZIĄŁBYM COŚ NA ZĄB

PANI LOVETT

KAŻDY DOBRY SŁUGA KRÓLOWEJ

ŻOŁNIERZA GOTOWY

JEST ZJEŚĆ

MARYNARZA TEŻ

(TODD robi minę)

Page 88: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

88 | S t r o n a

CHOCIAŻ ZWYKLE CZUĆ

W JAKI PORT LUBIŁ WEJŚĆ

TODD

(spogląda za nią w niby-piec)

TAM NA ROŻNIE

TO BEZBOŻNIK?

PANI LOVETT

ALEŻ SKĄDŻE

WIELMOŻĘ NADZIAŁAM NA ROŻEN

TODD

CO SKWIERCZY?

BLUŹNIERCY?

PANI LOVETT

NIECH IM PIEPRZ DOPOMOŻE

I SÓL

TODD

BO TAK SIĘ RZĄDZI TEN PIESKI ŚWIAT

PANI LOVETT

PO CO KOPAĆ GRÓB

ILE ZAOSZCZĘDZI RODZINA

TODD

ŻE WIELKI MAŁYCH BEZKARNIE BY JADŁ

PANI LOVETT

KAŻDY GOLI SIĘ

NIE ZABRAKNIE RÓŻNEGO MIĘSIWA

TODD

ODMIANĘ ZDROWĄ WPROWADŹMY WIĘC

RAZEM

PODAJMY WIELKICH NIECH MAŁY ICH ZJE

PANI LOVETT

Niech no spojrzę…

(Badawczo ogląda nieistniejącą tackę z pasztecikami, niby leżącą na ladzie)

Page 89: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

89 | S t r o n a

Mam studenta – spod lady…

TODD

(spogląda na pasztecik)

Chyba dla mnie za blady.

PANI LOVETT

1. W takim razie Mulatka?

[albo] 2. Może ktoś z kolonii?

TODD

(kręcąc głową)

1. Pasztecik z tłustego zadka?

[albo] 2. Zbytnio przyprawiony.

PANI LOVETT

Mamy lokaja…

TODD

Lokajem nikt się nie najadł.

PANI LOVETT

Mam tu stróża prawa.

TODD

(dotyka)

To zimna strawa…

PANI LOVETT

Kogoś z Izby Gmin?

(TODD, pokonany, wzrusza ramionami. PANI LOVETT podaje mu kolejny „pasztecik”)

POLITYKA GRYŹ

TODD

POLITYCZNA MYŚL

PANI LOVETT

ALE GDZIE TU TREŚĆ?

NIE MA CZEGO JEŚĆ

ŁYKAJ CAŁĄ KIŚĆ

Page 90: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

90 | S t r o n a

(kolejny pasztecik)

FINANSISTA TEŻ

APETYCZNY JEST

TODD

KTO NA KREDYT JE?

PANI LOVETT

ZASTAW SIĘ

ALBO POSTAW SIĘ

LUDZIE SĄ JAK PSY

(rzuca jak psu)

LUDZIE LUBIĄ GRYŹĆ

TODD

MACIE PASZTET BEADLE?

PANI LOVETT

ZA TYDZIEŃ MA BYĆ

BEADLE NIEZBYT ŚWIEŻY MA ZAPACH

BO WCHODZI BEZ MASŁA

GDZIE BĄDŹ –

LEPSZY KSIĄDZ

(proponuje jeszcze jeden „pasztecik”)

Mam jeszcze dobosza. Coś dla smakosza.

TODD

Niech się pani nie obraża, ale wolałbym kobziarza.

PANI LOVETT

A nie stanie panu?... W gardle.

TODD

Nie, ale trzeba dmuchać!

(chichocze)

PANI LOVETT

(prycha ze śmiechu)

To będę dmuchać!

(TODD śmieje się głośno)

Page 91: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

91 | S t r o n a

TODD

BO MYŚL NAJPIERWSZA JAK ŚWIATEM ŚWIAT

PANI LOVETT

CO, PANIE TODD

CO, PANIE TODD

JAKA TO MYŚL?

TODD

JEST: KOGO ZJEDZĄ, A KTO BĘDZIE JADŁ?

PANI LOVETT

TAK, PANIE TODD

TAK, PANIE TODD

WCZORAJ I DZIŚ

TODD

ZASADĘ DRUGĄ WYRAŻĘ TAK

TODD PANI LOVETT

POPIJAJ PIWEM POPIJAJ PIWEM

A PÓJDZIE CI W SMAK A PÓJDZIE CI W SMAK

PANI LOVETT

Skoro marynarzyk pana nie przekonuje, co pan powie na admirała?

TODD

Za słony. Wolałbym generała.

PANI LOVETT

Z orderami? To już murowana niestrawność!

(TODD rechocze)

TODD

(gdy PANI LOVETT podaje mu kolejny „pasztecik”)

A TO CO?

PANI LOVETT

TO SNOB

ALE NIE MÓW HOP

ZARAZ BĘDZIE PASZTET FRANCUSKI

Z PRAWDZIWEJ FRANCUZKI

NA ZĄB

Page 92: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

92 | S t r o n a

ALE NIE JEST ŹLE

MAM TU NAWET WŁOSKĄ KIEŁBASĘ

Z MIELONYM OBCASEM

(TODD krzywi się)

NO WEŹ!

TODD

SAMA SOBIE ZJEDZ

(spogląda na niego zdziwiona)

NIGDY NIE WIADOMO, CZY CHODZI CZY NIE

PANI LOVETT

SKOSZTUJ MNICHA

Z MNICHA KICHA

TODD

NASYCIŁEM SIĘ KLEREM

JEM KLERU ZBYT WIELE

PANI LOVETT

PAN ARTYSTA?

PORTRECISTA?

TODD

NIECH SIĘ TYLKO NIE GAPI

GDY JEM

POWRÓCĘ, GDY SĘDZIA POJAWI SIĘ W MENU

PANI LOVETT

Chwileczkę! Nie serwujemy Sędziego – jeszcze. Ale mam kogoś w pańskim guście…

TODD

Kogo takiego?

PANI LOVETT

(podając mu tasak)

Kata…

(TODD ryczy, bierze do ręki wałek do ciasta i podaje go PANI LOVETT)

Page 93: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

93 | S t r o n a

TODD

WYBREDNYM NAZBYT NIEDOBRZE BYĆ

PANI LOVETT

TAK, TAK, NAJMILSZY MÓJ

TODD

KAŻDEGO GOLĘ, KTO ZECHCE TU PRZYJŚĆ

PANI LOVETT

JAK LECI WSZYSTKICH GÓL

TODD

POD BRZYTWĄ WSZYSCY TU RÓWNI SĄ

WIĘC OGOLIMY ICH

OGOLIMY ICH

RAZEM

OGOLIMY ICH

POD WŁOS

(Muzyka gra, kiedy oboje wymachują swoją „bronią”. Zaciemnienie)

KONIEC AKTU PIERWSZEGO

Page 94: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

94 | S t r o n a

A K T D R U G I

#19 CO ZA SMAK!

God, That’s Good! – str. 88

1 na płycie (II)

(Dzięki wyraźnej poprawie w interesach, PANI LOVETT zorganizowała przed sklepem

ogródek, w którym klienci mogą usiąść i zjeść. Stoi w nim duży drewniany stół i dwie

ławy, kilka kwiatów w donicach oraz klatki z ptakami. Po podniesieniu kurtyny siedzą w

nim zadowoleni klienci, w tym jeden pijany. Łapczywie jedzą paszteciki i piją piwo.

TOBIASZ, ubrany w kelnerski fartuch, przy pomocy bębenka zachęca do kupowania

pasztecików ludzi na ulicy. Na dole PANI LOVETT, w „wystrzałowej” sukience, która ma

być dowodem jej rosnącego dobrobytu, bierze paszteciki z lady, układa na tacy i zanosi

do ogródka. Na piętrze budynku TODD chodzi w kółko po swoim zakładzie. Dokoła sklepu

stale kręci się ŻEBRACZKA, głodna i pobudzona)

TOBIASZ

PANIE I PANOWIE! *

INFORMACJĘ RADOSNĄ DZIŚ MAM!

BO TO WIDAĆ, ŻE DZISIAJ PROWADZIŁ WAS NOS

JAK TO MIŁO CZASAMI NOSOWI DAĆ GŁOS

WTEDY SZCZĘŚCIE O WŁOS

TAK, PANIE, PANOWIE *

APETYCZNA ROZTACZA SIĘ WOŃ

JAKI BOSKI TO ZAPACH DOBIEGA NAS STĄD

I RADOSNA ODMIANA, GDY WKOŁO JEST SWĄD

TAK, DRODZY PAŃSTWO *

CO SIĘ TAM DZIEJE, TO BÓG JEDEN WIE

(wskazując na sklep)

KTO KUPUJE TEN JE

(uderzając w bębenek)

I POZNAJE

PYSZNE PASZTECIKI

PANI LOVETT WSZYSTKIM

PRÓBKĘ DA

KONSUMUJE

MIĘSNE PASZTECIKI

I ODKRYWA PYSZNY

NOWY SMAK

TOBIASZ I KLIENCI

<śpiewają jednocześnie---------------------------------------------------------------------

Page 95: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

95 | S t r o n a

MĘŻCZYZNA (tenor)

TUTAJ CHŁOPCZE, PIWA DOLEJ MI

MĘŻCZYŹNI

DLA NAS TEŻ KOLEJKA, CHŁOPCZE

KOBIETY

TO NAPRAWDĘ TAKI SMAK? O TAK!

TOBIASZ

(do DRUGIEGO FACETA)

ROBI SIĘ!

KOBIETY

CZY PODADZĄ PASZTECIKI WRESZCIE

FACECI (tenorzy)

ILE MAMY CZEKAĆ, KELNER!/CZY PODADZĄ PASZTECIKI

KOBIETY

CO ZA SMAK!

FACECI (tenorzy)

GDZIE TE NASZE PORCJE?

KOBIETY

CZY TO MIĘSO MIĘKKIE?

TOBIASZ

TRÓJKA!

FACECI (barytony)

RUSZASZ SIĘ TAM, CHŁOPCZE?

KOBIETY

PŁACI SIĘ TRZY PENSY?

FACECI (barytony)

GDZIE TO NASZE PIWO, MAŁY?

Page 96: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

96 | S t r o n a

TOBIASZ

PANIE I PANOWIE!--------------------------------------------------------------------------->

PANI LOVETT

(dzwoniąc w dzwonek, żeby przywołać TOBIASZA)

TOBY!

(idzie do ogródka z tacą pasztecików)

TOBIASZ

LECĘ!

(do klienta)

PRASZAM…

PANI LOVETT

(wskazując na niecierpliwego klienta)

PIWO!

TOBIASZ

JASNE…

(biegnie do środka i napełnia kufle piwem)

PANI LOVETT

SZYBKO!

KLIENCI

(oblizując palce)

CO ZA SMAK!

PANI LOVETT

(robi wszystko naraz: podaje paszteciki, przyjmuje zapłatę, wydaje polecenia, zagaduje

pojedynczych klientów ze źle udawanym zainteresowaniem)

MIŁO PANIĄ WIDZIEĆ

CO U PANI SŁYCHAĆ?

COŚ MNIE ŁUPIE W KRZYŻU

TOBY!

(wskazując na klienta)

TEMU TAM JEDNO TAM

Page 97: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

97 | S t r o n a

PTAKI NAM ŚPIEWAJĄ

MIĘSA SIĘ SPRZEDAJĄ

(zauważa ŻEBRACZKĘ)

TOBY!

WYRZUĆ TĘ BABĘ STĄD!

KLIENCI

CO ZA SMAK!

(TOBIASZ przegania ŻEBRACZKĘ, która i tak wraca po chwili wąchając)

PANI LOVETT

(do pozostałych klientów nie wypadając z rytmu)

CO DLA MIŁEJ PANI?

W PLASTRY NIE KROIMY

OCZY MAM DO BANI

(kiedy TOBIASZ ma nalać piwo wstawionemu klientowi)

TOBY!

NIE LEJ TAMTEMU JUŻ

MAM ZA NISKIE CENY

ALE ŻE INTERES

KWITNIE

NIE MA CO RUSZAĆ CEN

KLIENCI

WŁAŚNIE TAK!

PANI LOVETT

PUK-PUK-PUK!

(„odpukuje”)

TODD

(wyglądając z okna)

PSST!

PANI LOVETT

(do klienta)

PRZEPRASZAM

TODD

PSST!

Page 98: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

98 | S t r o n a

PANI LOVETT

(do TOBIASZA)

ZOBACZ CZY WSZYSTKO GRA

TODD

PSST!

PANI LOVETT

(podchodząc w jego stronę)

str. 92

A CO TAM?

SZYBKO, (BO) MAM TU RUCH

TODD

PRAWIE SZÓSTA JEST

PANI LOVETT

NO TO SZÓSTA JEST

TODD

A JA CZEKAM I NIC

OD GODZINY MIAŁ BYĆ

TODD PANI LOVETT

A TU SZÓSTA JUŻ! I NA PEWNO JUŻ JEDZIE

JUŻ JEST O KROK

WIESZ, ŻE MUSZĘ GO MIEĆ ZARAZ BĘDZIE, ZARAZ BĘDZIE!

WYPIJ PIWO I SIEDŹ

NO, DOPRAWDY, GDZIE JEST – PO CO TAK MARTWIĆ SIĘ

NO GDZIE? PRZYJDZIE…

KLIENCI

CHCEMY JEŚĆ!

TODD PANI LOVETT

(do TODDA wracając do ogródka)

DAJ MI ZNAK OCZYWIŚCIE, MIŁY

SKORO TAK A TYMCZASEM KLIENCI

WOŁAJĄ O WIĘCEJ (I)

Page 99: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

99 | S t r o n a

PANI LOVETT

(krążąc po ogródku)

CO TEŻ PODAĆ PAŃSTWU?

(ulewając piwa)

UPS! PRZEPRASZAM BARDZO

RĘCE MAM DZIURAWE

(dostrzega klienta, który chce się oddalić bez płacenia)

TOBY! LEPIEJ NA TEGO PATRZ!

(TOBIASZ łapie klienta i odbiera należność, PANI LOVETT zwraca się do następnego)

PANI LOVETT

MIŁO TU W OGRODZIE?

ZWŁASZCZA PRZY POGODZIE

(przygląda się cwaniakowi, który chciał uciec bez płacenia)

TEN TO OBCOKRAJOWIEC JEST

KLIENCI

CO ZA SMAK! PO PROSTU PYCHA!

(W tej chwili pojawia się wielka skrzynia na dźwigu i przesuwa się powoli w stronę

zakładu fryzjerskiego. Zauważa ją wyczekujący TODD)

PANI LOVETT

SKĄD TEN PRZEPIS?

(do kobiety)

PROSZĘ MI WYBACZYĆ SZCZEROŚĆ

TO NASZ SEKRET

WSZYSTKO KWESTIA ZIÓŁ

BO NA PRZYKŁAD

KIEDY DODA SIĘ KOLENDRY

SOS UDAJE SIĘ BEZBŁĘDNY

KLIENCI

CHCEMY JEŚĆ!

(PANI LOVETT biegnie do sklepu i ponownie napełnia tacę)

COŚ Z MIĘS!

DAĆ MIĘS!

Page 100: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

100 | S t r o n a

TODD

(z okna)

PSST!

PANI LOVETT

(do klienta w sklepie)

PRZEPRASZAM

TODD

PSST!

PANI LOVETT

(do TOBIASZA)

ZOBACZ CZY WSZYSTKO GRA

TODD

PSST!

PANI LOVETT

A CO TAM?

SZYBKO, BO MAM TU RUCH

TODD

JUŻ TU JEST!

PANI LOVETT

JEST GDZIE?

TODD

WNOSZĄ GO TU JUŻ

PANI LOVETT TODD

(trzymając tacę)

DAJ MI ROZNIEŚĆ CO MAM

TO GORĄCE IM DAM

ZARAZ PRZYJDĘ TU! ZARAZ GO TU OTWORZĘ

TO WIELKA RZECZ

JUŻ TAM IDĘ! PRZYGOTUJMY SIĘ WIĘC

JAK WYSTYGNĄ MI RAZ

CAŁY SMAK TRAFI SZLAG

(od tej chwili skrzynia zjeżdża do zakładu fryzjerskiego)

Page 101: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

101 | S t r o n a

PANI LOVETT

(bez chwili oddechu, uśmiechając się do klienta)

(A WIĘC)

MOJA KOCHANEŃKA

ZNACIE PANIĄ MOONEY

STĘKA I NARZEKA

(ponownie zauważa ŻEBRACZKĘ)

TOBY!

(do tego samego klienta)

MOŻE Z TORBAMI PÓJŚĆ

(pokazując ŻEBRACZKĘ TOBIASZOWI)

ZNOWU TA WARIATKA

(do tego samego klienta, gdy TOBIASZ ponownie przegania ŻEBRACZKĘ)

CHYBA SIĘ WSTAWIŁA

ALE MA CZEGO CHCIAŁA WIĘC

(ze złością, do wstającego klienta)

ZA TO TRZY PENSY JEST

KLIENCI PANI LOVETT

(śpiewając z pełnymi ustami)

CO ZA SMAK NIE ŻAL JEJ

DO-PRA-WDY

PA-SZTE-CIK

WSPA-NIA-ŁY

PO-PRO-SZĘ

O JESZCZ-CZE

NIE-BIAŃ-SKIE

TO MIĘ-SO!

(PANI LOVETT idzie na górę do zakładu i wchodzi, gdy TODD otwiera skrzynię – ukazuje

się skomplikowany fotel fryzjerski)

TODD I PANI LOVETT

(oniemiali z zachwytu)

OOOCH…

(pusta skrzynia wyjeżdża na dźwigu)

Page 102: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

102 | S t r o n a

TODD PANI LOVETT

CZY NIE JEST TO FOTEL KRÓLEWSKI? CUDOWNY!

FOTEL-TRON CUDOWNY!

TO GOLIBRODY JEST TRON

CZY FOTEL JEST GDZIEŚ

TAK DOSKONAŁY ŁADNIUTKI!

FOTEL-TRON WSPANIAŁY!

CO JEST WSPANIAŁY JAK TEN

LECZ KILKA CHCĘ

MAŁYCH ULEPSZEŃ ZRÓB SOBIE TYCH

MU DAĆ KILKA ULEPSZEŃ

TO MI

NIE ZAJMIE I NIE SPIESZ SIĘ

ZBYT DŁUGO BO JA PEŁNO KLIENTÓW MAM

TODD

(patrząc na fotel, gdy PANI LOVETT wraca do ogródka)

TO JEST MÓJ NOWY DRUH

TOBIAS PANI LOVETT KLIENCI

(do klientów)

CZY NIE JEST TO PASZTET KRÓLEWSKI

ZJESZ JAK KRÓL CUDOWNY! MNIAM!

GDY PASZTECIK TEN ZJESZ CUDOWNY!

PRZEKONA SIĘ DZIŚ PAN I PANI PYSZNIUTKI! MNIAM!

NIE MA W ANGLII NIKT WSPANIAŁY! MNIAM!

WYBORNYCH TAK MIĘS

TOBIASZ I PANI LOVETT KLIENCI

TA SKÓRKA JEST JAK WELWET GŁADKA MNIAM! MNIAM!

TO CUD WŚRÓD CIAST MNIAM! MNIAM!

PASZTECIK TO JEST JAK MARZENIE MNIAM! MNIAM!

I FARSZ, TEN FARSZ MNIAM! MNIAM!

TODD

A TERAZ CZAS

WYKONAĆ MAŁY TEST

PANI LOVETT TOBIASZ KLIENCI

TEN SMAK

GDY KĘS TAK MIĘKKI MNIAM!

SIĘ ROZPŁYWA ŻE SŁYCHAĆ JĘKI MNIAM!

TODD

JUŻ CZAS

JUŻ CZAS

Page 103: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

103 | S t r o n a

PSST!

PANI LOVETT

(do klientów)

PRZEPRASZAM

TODD

(z góry)

PSST!

PANI LOVETT

(do TOBIASZA)

ZOBACZ, CZY WSZYSTKO GRA

TODD

PSST!

PANI LOVETT

(podsuwając się do niego)

ZROBIŁEŚ?

TODD

SZYBKO!

PANI LOVETT

JA CAŁA PŁONĘ

TODD PANI LOVETT

KIEDY TUPNĘ TAK

TO DLA CIEBIE JEST ZNAK KIEDY TUPNIESZ TAK

ŻE WSZYŚCIUTKO TU GRA TO JUŻ WIEM, ŻE TO ZNAK

KIEDY TUPNĘ TAK I ŻE WSZYSTKO TAM GRA

KIEDY TUPNIESZ RAZ DWA

CZY MI UFASZ?

CHCĘ BYĆ PEWIEN, ŻE WIESZ TO ZAUFAJ

I ŻE JESTEŚ NA MIEJSCU BĘDĘ CZEKAĆ NA ZNAK

TY TEŻ KIEDY TUPNIESZ RAZ DWA

TODD

SYGNAŁY TRZY

(ON demonstruje na parapecie okiennym)

TAKIE

Page 104: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

104 | S t r o n a

(ON pokazuje jeszcze raz, PANI LOVETT potakuje niecierpliwie)

A POTEM

(ONA stuka dwa razy)

TRZY SĄ

(ONA stuka mocno w ścianę, zniecierpliwiona)

A TY…

(ONA stuka jeszcze raz, przewracając oczami do góry)

NO WŁAŚNIE

KLIENCI

CHCEMY JEŚĆ!

PANI LOVETT

ECH…

KLIENCI

DAJCIE

PANI LOVETT

(odpowiada przez ramię)

JUŻ!

KLIENCI

WIĘCEJ

TODD

(widzi, że klienci odwracają uwagę PANI LOVETT)

PSST!

KLIENCI

GDZIE?

PANI LOVETT

JUŻ!

(Wbiega do piekarni, którą widzimy po raz pierwszy. W głębi sceny znajdują się duże

piece. Z przodu sceny stoi stół rzeźniczy, a na nim – przedziwna maszyna do mielenia

mięsa. W ścianie znajduje się wylot zsypu, prowadzący z zakładu TODDA na dół. W głębi

sceny znajduje się klapa w podłodze, prowadząca do piwnicy, której jednak nie widać.

Page 105: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

105 | S t r o n a

Muzyka rozbrzmiewa w tle, gdy TODD bierze paczkę powiązanych sznurkiem książek,

kładzie na krześle i trzy razy tupie w podłogę. PANI LOVETT odpowiada na dole, trzy razy

uderzając w wylot zsypu. TODD pociąga dźwignię w poręczy krzesła. Książki znikają w

zapadni. Muzyka. Książki pojawiają się w wylocie szybu i spadają na podłogę piekarni.

Podekscytowana PANI LOVETT trzy razy uderza w wylot szybu. TODD odpowiada tupiąc

trzy razy w podłogę)

KLIENCI

CHCEMY JEŚĆ!

(PANI LOVETT wybiega w pośpiechu z piekarni)

DAĆ MIĘS! DAĆ MIĘS!

(zadowolony TODD dłubie przy fotelu)

DAĆ NAM MIĘS!

TOBIASZ I PANI LOVETT

(do klientów)

JEDZ POWOLI, TRZEBA SIĘ NACIESZYĆ SMAKIEM

JEDZ POWOLI – DOBRZE SMAKUJ FARSZ

JEDZ POWOLI, ZARAZ SIĘ OBEJDZIESZ SMAKIEM

(PANI LOVETT wywiesza tabliczkę z napisem „WYPRZEDANE”)

BO NA DZISIAJ KONIEC

PANI LOVETT

(dostrzega kogoś na ulicy)

CHWILĘ…

KLIENCI

CHCEMY JEŚĆ!

PANI LOVETT

NIECH MNIE SZLAG!

(widzi FACETA W CHARAKTERYSTYCZNEJ CZAPECZCE z I Aktu, zbliżającego się

do znaku zakładu fryzjerskiego. Spogląda w górę i dzwoni do TODDA – trzy razy)

TOWAR MAM!

(TODD wygląda przez okno, zauważa mężczyznę, zachęca go do wejścia na górę, klient

wchodzi po schodach. TODD podnosi brzytwę, obaj zastygają (tzw. stop-klatka).

Tymczasem PANI LOVETT zdejmuje tabliczkę z napisem „WYPRZEDANE”

i odwraca się ponownie do klientów)

Page 106: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

106 | S t r o n a

PANI LOVETT TOBIASZ KLIENCI

NO I CO WY NA TO? PASZTECIK MNIAM!

ZARAZ BĘDĄ NOWE JEST TO KRÓLEWSKI

MNIAM!

ZGODNIE Z MĄ TEORIĄ I ZJESZ JAK KRÓL MNIAM!

TOBY! GDY PASZTECIK TEN ZJESZ MNIAM!

BÓG NAS W OPIECE MA PRZEKONA SIĘ PANI MNIAM!

A JA JUŻ MYŚLAŁAM ŻE NIE MA… MNIAM!

ŻE ZABRAKŁO MIĘSA…

PANI LOVETT

(ponownie dostrzegając ŻEBRACZKĘ)

TOBY! WEŹ TĘ WARIATKĘ STĄD!

(TOBIASZ po raz kolejny odgania ŻEBRACZKĘ, PANI LOVETT wbiega do sklepu)

KLIENCI

(zaczynają z pełnym ustami, ale w miarę przełykania śpiewają coraz wyraźniej)

CO ZA SMAK

DO-PRA-WDY

PA-SZTE-CIK

WSPA-NIA-ŁY

PO-PRO-SZĘ

O JESZCZ-CZE

NIE-BIAŃ-SKIE

TO MIĘ-SO > PYSZNE-PYSZNE

(PANI LOVETT rozpręża się w sklepie z kufelkiem piwa)

CO ZA SMAK!

(Zaciemnienie. Słychać delikatne pobrzękiwanie dzwonów od Świętego Dustana.

Wschodzi słońce. ANTONI przemierza ulice Londynu w poszukiwaniu JOANNY)

# 20 JOANNA cz. 3

Johanna (Act II Sequence) – str. 100

2 na płycie (II)

ANTONI

PRZENIKASZ, JOANNO

PRZENIKAJ

NIE UKRYJĄ CIĘ ZA OKNEM

NIE ODEJDĘ STĄD BEZ CIEBIE

ZAWSZE BĘDĘ STAŁ W PRZY TOBIE

ZAPLĄTANY W TWOJE WŁOSY BLOND

JOANNO…

Page 107: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

107 | S t r o n a

(ANTONI kontynuuje poszukiwania, światło pada na zakład TODDA. TODD siedzi na

zewnętrznych schodach, pali i rozkoszuje się porankiem. W trakcie następującego

fragmentu pojawia się klient. TODD wprowadza go do zakładu, sadowi na fotelu,

przygotowuje do golenia. W trakcie tej piosenki, TODD jest łagodny, pogrążony w

zadumie, jakby w półśnie. Zarówno on, jak i to, o czym śpiewa jest całkowicie oderwane

od tego, co robi. Śpiewa w przestrzeń)

TODD

TA JASNA SKÓRA, CZYSTA BIEL

JAK MATKI JEJ TEN WŁOS

TAK WYMARZYŁEM CÓRKI TWARZ

TWEJ MATKI WŁOS – JEJ BLOND

JOANNO…

ANTONI

JOANNO…

TODD

A CHOCIAŻ PIĘKNY JEST MÓJ SKARB

PSZENICZNA BIEL JEJ WŁOS

NIE SPOTKA OJCA TWARZĄ W TWARZ

(TODD podrzyna gardło klientowi)

GOŁĄBEK MÓJ, MÓJ CUD

JOANNA…

ANTONI

NIE ZNIKASZ

JOANNO…

TODD

JOANNO, ŻEGNAJ!

CHOĆ NIE WIESZ, OJCA MASZ

JA ŻYJĘ, DZIECKO

O TAK!

(TODD podnosi zapadnię i zwłoki klienta znikają w zsypie)

ANTONI

JOANNO…

(Zapada noc. Widać dym, który unosi się z komina piekarni – mała smuga przemienia się

w wielką, złowrogą chmurę czarnego dymu. Chmura robi się coraz grubsza, a my

dostrzegamy w piekarni PANIĄ LOVETT ubraną w białą koszulę nocną. Wrota pieca są

otwarte, pada z nich gorące światło. PANI LOVETT wrzuca jakieś „przedmioty” do pieca.

Muzyka w tle. Nagle pojawia się postać idąca boczną uliczką przy kominie. To

ŻEBRACZKA, która kaszląc i plując, niesie niewielki siennik, służący jej za łóżko)

Page 108: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

108 | S t r o n a

ŻEBRACZKA

(gniewnie, głośno)

DYM! DYM!

DIABEŁ NAMIESZAŁ! DIABEŁ NAMIESZAŁ!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

(usiłuje zainteresować przechodniów, ale odwracają się od niej z odrazą i odchodzą)

TFU! TFU!

(pluje na piekarnię)

CZUJESZ PAN? PIEKIELNY SWĄD!

KIEDY DZWON NA NIESZPORY BRZMI

PROSTO Z PIEKŁA NAPŁYWA DYM

OGIEŃ PIEKIELNY!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

(dym unosi się wraz ze wstającym porankiem)

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

PIEKŁO! PIEKŁO! PIEKŁO!

(Odchodzi, powłócząc nogami. Jest już następny dzień. ANTONI przeszukuje inną część

Londynu. TODD jest u siebie na górze, z widoczną radością spogląda na ulicę. Kolejny

klient pojawia się w zakładzie. TODD przygotowuje go do strzyżenia, podobnie jak

poprzedniego klienta)

TODD

CHOĆ NIE USŁYSZĘ GŁOSU JEJ

KWIATUSZEK MÓJ, MÓJ SKARB

BEZPIECZNY BĘDZIE LADA DZIEŃ

I W SERCU RADOŚĆ MAM

JOANNO…

JOANNA (off)

(Słyszy ją tylko ANTONI. Po chwili dostrzegamy ją. Stoi za kratami na oddziale

zamkniętego domu dla obłąkanych, Przytułku Pana Fogga. Została w nim uwięziona)

MAM ŚLUB W NIEDZIELĘ Z ANTONIM

DOBRY ANTONI

ANTONI

PRZENIKASZ…

TODD

A KIEDY MNIE OTACZA MROK

I MĄCI MYŚL I WZROK

Page 109: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

109 | S t r o n a

ANTONI

JOANNO…

TODD

JESTEŚ PROMYKIEM ŚWIATŁA I

DODAJESZ SIŁ I DNI

JOANNO…

JOANNA (off)

WIEDZIAŁAM, ŻE MNIE ODNAJDZIESZ

KIEDYŚ MNIE…

ZNAJDZIESZ…

TODD ANTONI

WIĘC BĄDŹ, JOANNO – JOANNO…

(Kiedy śpiewają drugą sylabę imienia, TODD podcina gardło klienta, którego usta

otwierają się równocześnie z ich ustami, tak jakby i on śpiewał)

TODD

PIĘKNIEJSZA NIŻ WE SNACH

(Nadchodzi zmierzch. TODD patrzy w górę)

I SIĘGAJ WZROKIEM

(pociąga za dźwignię i drugi klient znika)

DO GWIAZD!

ANTONI

ZAPLĄTANY W TWOJE WŁOSY BLOND

TODD

(wrzucając kapelusz klienta do zsypu)

UPADŁYCH GWIAZD…

(Zapada noc. Dym z komina unosi się. PANI LOVETT jest ponownie w piekarni. Pojawia

się ŻEBRACZKA, zanosząca się od kaszlu)

ŻEBRACZKA

(wskazuje)

TAM! DYM!

PALI SIĘ, PALI SIĘ – WIDAĆ DYM!

(mijający ją ludzie nie zwracają na nią uwagi)

Page 110: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

110 | S t r o n a

A NIE MÓWIŁAM? PALI SIĘ!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

HEJ, TY – WOŁAJ STRAŻ!

WIEDŹMA W KOTLE WARZY WAR!

TEN SMRÓD, TEN SWĄD, TO PIEKIELNA WOŃ!

STRAŻ ZAWIADOM PRĘDKO, ZAWIADOM SĄD!

LARUM! LARUM!

DZWON! (BIJ!)

OGIEŃ PIEKIELNY!

(dym przerzedza się, wstaje dzień)

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE! PIEKŁO!

PIEKŁO! PIEKŁO!

(wątłymi palcami „piętnuje” piekarnię)

ZŁO!

(otrząsa się i zwraca żałośnie do przechodnia)

GROSZ, GROSZ…

(Znowu odchodzi, powłócząc nogami. W trakcie ostatniej części tego utworu, TODD wita

trzeciego klienta. Tego jednak nie zabija, bo przed zakładem czekają na niego żona i

dziecko – dziecko wchodzi do zakładu, siada na kufrze i obserwuje TODDA. Pod koniec

piosenki TODD znów łagodnie spogląda w niebo)

TODD

(goląc klienta)

CHOĆ W MOICH MYŚLACH BĘDZIESZ ŻYĆ

AŻ PRZYJDZIE PO MNIE ŚMIERĆ

TO JEDNAK TĘSKNIĘ CORAZ MNIEJ

TAK Z DNIA NA DZIEŃ, BO WIEM…

JOANNO –

ANTONI

JOANNO…

JOANNA (off)

W NIEDZIELĘ BĘDĘ Z ANTONIM

ŚLUB MAM Z ANTONIM

TODD

(smutno)

MASZ JASNE WŁOSY MATKI TWEJ

I SKÓRA TEŻ JEST JEJ

GDYBYŻ NIE SPEŁNIŁ SIĘ LOS ZŁY

I RAZEM DAŁ NAM BYĆ…

JOANNO…

Page 111: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

111 | S t r o n a

ANTONI

PRZENIKASZ

JOANNO…

JOANNA (off)

ŚLUB MAM W NIEDZIELĘ

ŚLUB MAM W NIEDZIELĘ

TODD

(wesoło, spoglądając w niebo)

BUDŹ SIĘ, JOANNO!

CZERWONY ŚWIT JUŻ WSTAŁ!

(z mądrym uśmiechem)

TEN DZIEŃ, JOANNO

JEST TWÓJ

JAK JA

(po ukończeniu golenia TODD przyjmuje zapłatę od klienta, który oddala się

w towarzystwie rodziny)

ANTONI

(oddalając się)

NIE ZNIKASZ…

Page 112: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

112 | S t r o n a

# 20a PO JOANNIE

After Johanna – Act II Sequence – str. 105

[nie ma na płycie]

(Zaciemnienie poprzedniej sceny. Teraz widać okratowane wejście do Przytułku Pana

Fogga. Ze środka wydobywają się odgłosy dziwne i przerażające, zawodzenie i krzyki

„pensjonariuszy”. Z tej niepokojącej kakofonii wybija się po chwili głos JOANNY – zza

okien przytułku śpiewa fragment swojej piosenki „Gil, zięba, szczygieł, kos”. Urywa po

kilku taktach, a i reszta pensjonariuszy ucisza się, kiedy pojawia się przygnębiony

ANTONI. Gdy przechodzi przez scenę ponownie rozlega się śpiew JOANNY)

JOANNA

GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS…

GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS…

GIL, ZIĘBA, SZCZYGIEŁ, KOS…

ANTONI

(niedowierzając, przepełniony radością, staje jak wryty)

Joanna!

(podekscytowany, krzyczy w stronę okna)

Joanno! Joanno!

(pojawia się przechodzień)

Miły panie, proszę mi powiedzieć, cóż to za dom?

PRZECHODZIEŃ

Ten dom? To prywatny Przytułek Pana Fogga. Dla obłąkanych…

ANTONI

Dla obłąkanych?

PRZECHODZIEŃ

Radzę trzymać się z daleka.

(Odchodzi. Ponownie słychać głos JOANNY)

ANTONI

Joanno! Joanno!

(zaczyna bez opamiętania walić do drzwi)

Otwierać! Otwórzcie te drzwi!

(PAN BEADLE, który rozpoznaje ANTONIEGO, podchodzi napuszonym krokiem. Zwraca

się do niego z uprzejmością bardziej fałszywą, niż kiedykolwiek przedtem)

Przyjacielu, przyjacielu, skąd ta irytacja i krzyki?

Page 113: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

113 | S t r o n a

ANTONI

Och, sir! Doszło do tragicznego nieporozumienia, jak też do naruszenia sprawiedliwości!

W domu dla obłąkanych zamknięto młodą kobietę, całkowicie zdrową na umyśle – tak jak

pan czy ja.

BEADLE

Doprawdy? A jak ta młoda dama ma na imię?

ANTONI

Joanna.

BEADLE

Joanna. Czy nie ma pan czasem na myśli wychowanki sędziego Turpina?

ANTONI

Tak! To on, diabeł wcielony! Tylko on mógł jej to zrobić.

BEADLE

Bacz na swoje słowa, młody człowieku. Tej dziewczynie brakuje piątej klepki,

dlatego sam ją tu przyprowadziłem. Dobrze ci radzę – nie kręć się tutaj!

ANTONI

Nie ma pan prawa mi rozkazywać!

BEADLE

Nie mam prawa, powiadasz? Zabieraj się stąd, bo inaczej każę cię zamknąć za zakłócanie

porządku publicznego, obrazę funkcjonariusza i…

ANTONI

Czy to miasto zapomniało czym jest sprawiedliwość? Czy słudzy porządku publicznego są

tak samo zepsuci, jak ich przełożeni? Joanno! Joanno!

(Nie wiedząc, co odpowiedzieć, PAN BEADLE wzrusza ramionami i dmucha w gwizdek.

Przybiega dwóch funkcjonariuszy. PAN BEADLE kiwnięciem głowy wskazuje na

ANTONIEGO. Policjanci ruszają w jego kierunku, ale zanim dokonają aresztowania

ANTONI wyrywa się im i ucieka. Policjanci rzucają się za nim w pogoń)

BEADLE

(krzyczy do nich)

Za nim! Macie go złapać! I rozwalcie mu łeb, jeśli będzie trzeba! To tacy oberwańcy jak

on psują reputację naszej dzielnicy.

(Na scenie robi się ciemno. Ponownie słyszymy krzyki i pojękiwania pensjonariuszy domu

dla obłąkanych. Potem dociera do nas donośny i ochrypły głos PANI LOVETT, który

zagłusza odgłosy z przytułku. Światło pada powoli na jej salonik na zapleczu)

Page 114: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

114 | S t r o n a

# 20b PAN NIE JEST SAM

I Am A Lass – str. 107

[nie ma na płycie]

PANI LOVETT

(śpiewa siedząc przy fisharmonii)

PAN NIE JEST SAM POŚRÓD DAM TU CZY TAM

JA MU DAM DOM DLA DAM

(AŻ) POD CANTERBURY

TI-DA RUM-DAM, TO-DYN DA JEJ

TI-DA RUM-DAM, TO-DYN DA MI

(Salon został przyozdobiony nową tapetą, zakupiono także używaną fisharmonię. TODD

siedzi na szezlongu/małej kanapie i czyści fajkę. PANI LOVETT zasiada przy fisharmonii,

która pełni zarazem funkcję biurka. Ma przed sobą zeszyt do finansów, przelicza szylingi i

pensy, układa je w małe sterty)

Nie ma jak chwila spokoju po dniu ciężkiej pracy. Nieprawdaż, mój drogi?

(układa monety)

Cztery funty i trzy pensy… Cztery i jedenaście pensów…

(robi notatkę w zeszycie, oblicza sumę)

W sumie siedem funtów, dziewięć szylingów i cztery pensy za ten tydzień. Całkiem nieźle,

a nie wliczam w to wydatków na tapetę i zakupu fisharmonii…

(głaszcze instrument z zadowoleniem)

Trafiła się okazja, najdroższy. Pożar w kaplicy ani trochę jej nie uszkodził, osmoliła się

nieco, a i to nieznacznie.

(zerka w stronę milczącego TODDA)

Czy Pan mnie w ogóle słucha, panie Te?

TODD

Oczywiście.

PANI LOVETT

Wobec tego, o czym to ja mówiłam? Co?

TODD

(ponownie zamyślony)

Musi istnieć sposób, aby zwabić tu Sędziego.

Page 115: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

115 | S t r o n a

PANI LOVETT

(zirytowana)

Nic, tylko ten przeklęty Sędzia! W kółko, aż do znudzenia!

(masuje kark TODDA)

Prowadzimy szanowany interes, pierwszy raz nie musimy się martwić o pieniądze.

Jesteśmy ostrożni, wybieramy samych przyjezdnych, albo takich, za którymi i tak nie

będzie nikt tęsknić. Po co się zamartwiać? Nikt się nie domyśli.

(TODD nie odpowiada. PANI LOVETT pochyla się i cmoka go w usta. Muzyka)

Page 116: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

116 | S t r o n a

# 21 WSPÓLNY DOM cz.1

By The Sea (Part I) – str. 108

3 na płycie (II)

PANI LOVETT

OCH, PANIE TODD

(całuje go ponownie)

JAK MI DOBRZE

(znowu)

W SERCU

(znowu)

JA TU CAŁA/DOSŁOWNIE DRŻĘ

CZY CHCIAŁBY PAN POZNAĆ SEKRET MÓJ

PANIE TODD

(całuje go ponownie)

O CZYM ŚNIĘ

(znowu)

GDYBY NAM INTERES SZEDŁ

DOKĄD PRAGNĘ WYBRAĆ SIĘ

(brak reakcji)

MOŻE GDZIEŚ ZA ROK

(brak reakcji)

CHCE PAN POZNAĆ GO?

TODD

Owszem.

PANI LOVETT

CZY WYJAWIĆ MOGĘ GO?

TODD

(z udawanym entuzjazmem)

Ależ tak, no proszę.

(w tle muzyka)

Page 117: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

117 | S t r o n a

PANI LOVETT

(usadawia się wygodnie)

Kiedy byłam jeszcze chudą jak patyk dziewczynką, moja bogata ciotka Nettie zabierała

mnie w sierpniu nad morze. Od tego czasu mam marzenie… Przystań, zamki z piasku…

Nadal pamiętam, jak zanurzałam stopy w morskiej wodzie.

CHCĘ MIEĆ DOM, PANIE TODD

PRZY NADMORSKIEJ PLAŻY

STADA MEW, PANIE TODD

NIECH SIĘ PAN ROZMARZY

PAN I JA, PANIE TE

WRESZCIE SAM NA SAM

TYLKO SZUM GRANATOWYCH FAL

NADMORSKI DOM

TODD

SKORO PANI CHCE…

PANI LOVETT

MAŁY RAJ NA ZIEMI

(TODD zdobywa się na wymuszony uśmiech)

KRZYKI MEW, MORSKI BRZEG

A NA STOLE DORSZE

MOŻESZ JEŚĆ ILE CHCESZ

DORSZE NIESIE GOLFSZTROM

A CO NOC ZANIM SEN

NAS OBOJE ZMORZY

BĘDZIESZ SIĘ ZASŁUCHIWAĆ W MORZU

TO NASZ DOM

A DOKOŁA FALE

TO NASZ DOM

CZY TO NIE WSPANIALE?

NASZ MAŁY DOM

TODD

OWSZEM, CZEMU NIE

SKORO PANI CHCE…

PANI LOVETT

A GDY SŁOŃCE WSTAJE

(MY) WITAMY RANEK

RYBITWA WOŁA: HE-HO!

(PANI LOVETT myśli, że jest czarująca, TODD przygląda się jej ze zgrozą)

ŚNIADANKO SMAŻĘ

Page 118: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

118 | S t r o n a

I WRAZ NA PLAŻĘ

DALEKO

(macha do niego)

ECHO…

A CZASEM AŻ

DO MIASTECZKA IŚĆ

Z RYCERZEM MYM

(TAM) HERBATĘ PIĆ

WYDZIERGAM CI SWETER

NO CHYBA, ŻE LEPIEJ

(filuternie)

ZAJMIEMY SIĘ INNĄ

UCIECHĄ

TODD

Co tylko powiesz

PANI LOVETT

MIŁO TAM BĘDZIE NAM

FLANELOWA POŚCIEL

TYLKO MY – JA I TY

PAN LA MANCHE ZA OKNEM

TAKI DOM TO JEST DOM

ZAWSZE BĘDZIE CZYSTO

ZAPROSIMY TAM TOWARZYSTWO

TO NASZ DOM

TODD

OWSZEM, CZEMU NIE

PANI LOVETT

GDZIEŚ NA KOŃCU ŚWIATA

WSPÓLNY DOM

DOM NA STARE LATA

DOM NAD MORZEM

HA-HA!

A DOKOŁA SZUM FAL

(w tle muzyka)

Ojoj, już nas sobie wyobrażam w strojach plażowych! Ty, w granatowym, a ja – może w

paseczki?

Page 119: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

119 | S t r o n a

# 21a WSPÓLNY DOM cz. 2

By The Sea (Part II) – str. 111

3 na płycie (II) c.d.

TAM PANUJE CISZA

I TYLKO SŁYCHAĆ

MEW BIAŁYCH TUPOT

TUP-TUP

CUDOWNE MORZE

A GDZIEŚ PO DRODZE

NASZ ŚLUB

JA WESELĘ MOGĘ

NA PLAŻY MIEĆ

MÓJ DOBRY BOŻE

TO ŻADEN GRZECH

KSIĄDZ BŁOGOSŁAWI

I MAM MIĘKKIE NOGI

BO WRESZCIE WYPOWIEM

O TAK!

(TODD rzuca jej spojrzenie pełne odrazy)

MAŁY DOM, WSPÓLNY DOM

A DOKOŁA CISZA

CZASEM NIECH ZAJRZY GOŚĆ

MOŻE KTOŚ NA WEEKEND

WARTO MIEĆ DUŻY STÓŁ

I GOŚCINNY POKÓJ

CZŁOWIEK CHCE CZASEM MIEĆ PRZYJACIÓŁ

TO NASZ DOM

I MIODOWY MIESIĄC

TO NASZ DOM

MOŻESZ SIĘ NACIESZYĆ

DOM NAD MORZEM

(frywolny gest)

HA-HA!

A DOKOŁA SZUM FAL

(Tuż przed końcem piosenki, gra na fisharmonii fragment marsza weselnego „Here

Comes the Bride”. Kiedy piosenka się kończy, PANI LOVETT siada obok TODDA na

kanapie i przymila się do niego)

No dalej, złotko. Daj mi buziaka.

(całuje go)

Och, jakie to miłe. Kochasz mnie odrobinkę, prawda, panie Te?

TODD

Naturalnie.

Page 120: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

120 | S t r o n a

PANI LOVETT

No, to co o tym myślisz? Trzeba będzie złożyć wizytę w kaplicy, aby wszystko się odbyło

jak Pan Bóg przykazał. Ale to nie będzie zbyt uciążliwe, prawda?

TODD

(powraca do swoich obsesyjnych myśli)

Zapłacą mi za to, co zrobili Lucy!

PANI LOVETT

(prawie go beszta)

Posłuchaj mnie, najmilszy. Najwyższy czas, abyś zapomniał o swoich zmorach. Twoja

Lucy już nie wróci, biedna mała. Za to jest twoja Nellie. Masz.

(wyjmuje cukierki z torebki)

Zjedz cukiereczka.

(całuje go częstując i ma nagłe „olśnienie”)

Wiesz, tego roku mija siedemnaście lat odkąd odszedł mój biedny Albert. To chyba

wystarczający czas, żebym założyła białą suknię. Co o tym sądzisz?

(ze sklepu z pasztecikami dobiega głos ANTONIEGO. Krzyczy)

ANTONI

(zza kulis)

Panie Todd! Panie Todd!

(wbiega)

Odnalazłem ją!

TODD

(podskakuje)

Odnalazłeś Joannę?

ANTONI

Sędzia, ten potwór, zamknął ją w domu dla obłąkanych!

TODD

Gdzie? W którym?

Page 121: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

121 | S t r o n a

ANTONI

W Przytułku Pana Fogga, gdzie nikt nie ma do niej dostępu. Panie Todd, siedzi tam,

pośród wycia i bełkotu szaleńców…

TODD

Przytułek! Dom dla obłąkanych!

(Chodzi w kółko, rozgorączkowany. W tle narasta muzyka)

# 22 MISJA PERUKARZA

Wigmaker’s Sequence – str. 113

4 na płycie (II)

Na dobrą sprawę, jest już nasza.

PANI LOVETT

(zdumiona)

Jakim cudem?

TODD

A skąd biorą włosy wszyscy perukarze w Londynie?

PANI LOVETT

A kto ich tam wie, panie Te. Nie zdziwiłabym się, gdyby chodziło o kostnicę…

TODD

Nie. Idą do Bedlam, do domu wariatów. Stamtąd biorą włosy, ucinają je szaleńcom.

ANTONI

Uważa pan, że?…

TODD

Przytułek Fogga? A czemu nie. Wystarczy odpowiednio zapłacić, a sprzedadzą ci włosy

dowolnego pensjonariusza…

PANI LOVETT

A nawet oskalpują go na zamówienie. Wybaczcie panowie, mam obowiązki.

(wychodzi)

TODD

(do ANTONIEGO, podekscytowany)

Napiszemy list do tego Fogga. Zaproponujemy mu zacne wynagrodzenie za włosy o

odcieniu dokładnie takim, jak włosy Joanny. Mam nadzieję, że wiesz, jaki to kolor?

Page 122: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

122 | S t r o n a

ANTONI

Żółty.

TODD

Nie dość precyzyjnie. Muszę zrobić z ciebie wiarygodnego perukarza. I to szybko!

PSZENICA ALBO ZŁOTY SZAFRAN

PLATYNA ALBO LEN

Powtarzaj! Powtarzaj za mną!

ANTONI

Tak, panie… Todd.

TODD

Więc?

ANTONI

PSZENICA ALBO ZŁOTY SZAFRAN

PLATYNA ALBO LEN

TODD ANTONI

Dobrze.

(śpiewa)

WŁOS CIENKI JEST

A CZASEM GRUBY WŁOS CIENKI JEST

KRĘCONY ALBO NIE A CZASEM GRUBY

ZŁOTAWY JEST WŁOS KRĘCONY ALBO NIE

ALBO TEŻ KONOPNY ZŁOTAWY JEST WŁOS

LUB BURSZTYNOWY JEST ALBO…

(Wychodzą. Przyciemnienie światła, pojawia się KWINTET – osoby z zespołu)

SWEENEY TODD – BALLADA 5

The Ballad of Sweeney Todd – str. 114

4 na płycie (II) c.d.

KWINTET

(na zmianę)

SWEENEY CZEKAŁ ZA DŁUGO RAZ

LECZ NADRABIAŁ STRACONY CZAS

ZMIENIA SIĘ LOS, DOBRY TO LOS

SWEENEY ODZYSKAŁ PEWNY GŁOS

TARAPATOM POŁOŻY KRES

Page 123: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

123 | S t r o n a

JEDEN RUCH ALBO JEDEN GEST

SWEENEY MA MOC, MOC I ODWAGĘ

UMIE NADAWAĆ OBRÓT SPRAWOM

TARAPATOM POŁOŻY KRES

JEDEN RUCH ALBO JEDEN GEST

ALBO JEDEN GEST

I BRZYTWA

SWEENEY

NIE CZEKA

NIE SWEENEY

I MA JUŻ PLAN

TEN SWEENEY

SWEENEY!

SWEENEY!

SWEENEY!

(W czasie trwania utworu TODD pojawia się na schodach w towarzystwie dziwnej postaci

i wchodzi z nią do zakładu. Jest to ANTONI przebrany za perukarza)

ANTONI TODD

(kończy swój „paciorek”)

MOCNIEJSZY BLOND

A POPIÓŁ SŁABSZY

TO RZADKI WŁOS TAK

LECZ LEN JEST RZADSZY NIE, NIE!

TAK, TAK, JUŻ WIEM TO LEN JEST TAŃSZY

TAŃSZY – NIE RZADSZY

(muzyka w tle)

TODD

WEŹ PIENIĄDZE

(podaje mu portfel/sakiewkę)

A tu masz pistolet.

(Podaje mu pistolet)

Jeżeli będziesz musiał – zabij.

ANTONI

Zabiłbym i tuzin strażników, byle tylko uwolnić Joannę.

TODD

Idź, nie ma chwili do stracenia. Ale, posłuchaj mnie raz jeszcze. Jak będziecie już razem,

przyprowadź ją do mnie. Zaopiekuję się Joanną, kiedy ty pójdziesz wynająć powóz do

Plymouth.

Page 124: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

124 | S t r o n a

ANTONI

Panie Todd, wrócę przed zachodem słońca.

(ściska obydwie dłonie TODDA)

Dziękuję, przyjacielu.

(Wybiega. TODD podchodzi do sekretarzyka, bierze do ręki pióro i zaczyna pisać.

KWINTET wyśpiewuje treść listu)

# 22a LIST DO SĘDZIEGO

The Letter – str. 116

4 na płycie (II) c.d.

KWINTET

(różne głosy w miarę jak TODD pisze)

SZANOWNY PANIE SĘDZIO TURPIN *

(TODD zamyśla się)

SZANOWNY PANIE

(TODD odwraca się z irytacją)

SĘDZIO TURPIN

(powraca do pisania)

OŚMIELAM SIĘ NAPISAĆ ŻE

(szuka odpowiedniego słowa)

PILNIE

MUSZĘ OSTRZEC

IŻ PORYWCZY ÓW

(myśli)

MA-

(mruczy z satysfakcją)

-RYNARZ

UPROWADZIŁ BYŁ DZIŚ JOANNĘ

(smutno patrzy w dal)

JOANNĘ – JOANNĘ

(powraca do pisania)

Z INSTYTUCJI GDZIE TAK MĄDRZE

Page 125: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

125 | S t r o n a

(zastanawia się)

PAN ZLECIŁ

JĄ SCHRONIĆ

LECZ

LICZĄC NA PAŃSKĄ WDZIĘCZNOŚĆ

CHŁOPCA SKŁONIŁEM BY CHCIAŁ

WRAZ Z NIĄ TU DO MNIE PRZYJŚĆ

DO FRYZJERSKIEGO ZAKŁADU

(macza pióro)

NA FLEET STREET

JEŚLI CHCE PAN W RAMIONA JĄ WZIĄĆ

PROSZĘ

PRZYJŚĆ TU PO ZMIERZCHU

(chce podpisać, ale dopisuje jeszcze jedno zdanie i uśmiecha się)

BĘDZIE TU CZEKAĆ

(odczytuje jeszcze raz)

CZEKAĆ

(ponownie macza pióro i uważnie podpisuje)

PAŃSKI SŁUGA UNIŻONY

SWEENEY

(wywija zawijasa piórem)

TODD

#22b – PO NAPISANIU LISTU

After Letter

(W tle nadal rozbrzmiewa muzyka. TODD w pośpiechu przemierza scenę do domu

SĘDZIEGO. Puka do drzwi. Drzwi otwierają się. TODD podaje list)

TODD

Doręczyć do rąk własnych sędziemu Turpinowi. Natychmiast, to pilne.

(Gdy TODD znika, światło ukazuje część sceny, w której znajduje się ogródek przy

sklepiku. Jest wczesny wieczór. W ogródku pusto. PANI LOVETT siedzi na schodach,

dzierga szalik na drutach. Słychać dzwony Świętego Dustana. Po krótkiej chwili ze sklepu

wychodzi TOBIASZ, trzyma szyld z napisem „Wyprzedane”, wiesza go na drzwiach sklepu

i podchodzi do PANI LOVETT)

TOBIASZ

Powiesiłem szyld, prze pani.

Page 126: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

126 | S t r o n a

PANI LOVETT

Zuch chłopak.

(pokazuje robótkę)

Spójrz tylko! Udał mi się szaliczek? A jak myślisz, kto go dostanie?

TOBIASZ

Nie wiem, prze pani, może ja?

PANI LOVETT

No i kto wie, czy nie zgadłeś!

TOBIASZ

Pani jest dla mnie taka dobra. Jak pomyślę, co musiałem znosić u Signora Pirelli’ego, to

widzę, że sam Bóg mi panią zesłał.

PANI LOVETT

Widzisz, kochanie, takie już mam dobre serce. Jest w nim miejsce dla każdego.

TOBIASZ

(podchodzi do niej, jest niespokojny, mówi żarliwie)

Nie ma takiej rzeczy, której bym dla pani nie zrobił, prze pani. Nawet gdyby dopadł panią

jakiś straszny demon, to rozerwałbym go na kawałki gołymi rękami!

PANI LOVETT

Jaki słodki z ciebie chłopiec.

TOBIASZ

Albo gdyby to był mężczyzna…

PANI LOVETT

(zaniepokojona)

Mężczyzna, złotko?

TOBIASZ

(z emfazą, konspiracyjnie)

Zły mężczyzna, bardzo zły, podły, który sprowadziłby panią, taką całkiem bezbronną, na

diabelską ścieżkę.

Page 127: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

127 | S t r o n a

# 23 PÓKI JESTEM TU

Not While I’m Around – str. 118

5 na płycie (II)

PANI LOVETT

(z coraz większym niepokojem)

O czym ty mówisz, kochanie?

TOBIASZ

NIE DAM PANI ZRANIĆ

PÓKI JESTEM TU

PANI LOVETT

A niby kto miałby mnie zranić?

TOBIASZ

NIE DAM PANI ZRANIĆ – O NIE

PÓKI JESTEM TU

PANI LOVETT

O jakiego mężczyznę ci chodzi?

TOBIASZ

WIELE DEMONÓW BUDZI SIĘ, ZBIERA SIĘ

PANI LOVETT

(z wyraźną ulgą, głaszcząc go po głowie)

To prawda, kochany.

TOBIASZ

SAM JE PRZEGONIĘ – CAŁKIEM SAM

RADĘ DAM

PANI LOVETT

Dasz radę, na pewno. Wrażliwy z ciebie dzieciak.

TOBIASZ

NIKT NIE SKRZYWDZI PANI

NIE OŚMIELI SIĘ

PANI LOVETT

Chyba zasłużyłeś sobie na…

Page 128: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

128 | S t r o n a

TOBIASZ

INNY JĄ ZOSTAWI

TO MOŻLIWE – INNY

LECZ JA NIE

PANI LOVETT

…słodkiego cukiereczka.

(Chce sięgnąć po torebkę, ale TOBIASZ chwyta jej rękę i trzyma ją z uwielbieniem)

TOBIASZ

DEMON KRZYWY UŚMIECH MA, UROK MA

CHYTRZE GRA

NIKT JEJ NIE SKRZYWDZI

PÓKI JESTEM JA

(muzyka nadal w tle)

PANI LOVETT

Co to za bzdury? O czym ty mówisz?

TOBIASZ

Przemyślałem sobie parę spraw… Ten pan Todd. Och, wiem, pani za nim szaleje. Lecz

mężczyźni różnią się od kobiet, nie można im ufać. Sam się o tym przekonałem.

(PANI LOVETT spogląda na niego z niepokojem)

TOBIASZ

NIE MA STRACHU, NIE MA STRACHU

SZKOŁY NIE MAM – NIE, ALE SWOJE WIEM

JA DAM RADĘ, MAM ODWAGĘ

I DLA PANI WIELE ZROBIĆ CHCĘ

WIELE SERCA MAM

JA NIE JESTEM TAKI BYSTRY

SZCZEROŚĆ LICZY SIĘ

LECZ POMOGĘ JEJ WE WSZYSTKIM

NIE ZATAJĘ NIC

JA NIE…

(nadal gra muzyka)

PANI LOVETT

Toby, kochanie, dosyć już tej gadaniny. Posiedzimy chwilę w milczeniu. Masz.

(Wyjmuje sakiewkę. Od razu widać, że to sakiewka należąca kiedyś do PIRELLEGO.

Grzebie w niej, szukając cukierka)

Page 129: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

129 | S t r o n a

TOBIASZ

(z nagłą ekscytacją, wskazuje na sakiewkę)

Przecież to sakiewka Signora Pirelli’ego!

(PANI LOVETT zdaje sobie sprawę z błędu i natychmiast ją chowa)

PANI LOVETT

(usiłuje odwrócić uwagę)

Co? O czym mówiłeś, złotko?

TOBIASZ

Teraz mam dowód! Wiedziałem, że mam rację! To jego sakiewka.

PANI LOVETT

(stara się ukryć panikę)

Głuptas z ciebie! To tylko drobiazg urodzinowy od Pana Te.

TOBIASZ

Prezent od pana Te? A niby skąd on go miał?

PANI LOVETT

Kupił, kochanie. W lombardzie.

(aby odwrócić uwagę TOBIASZA jeszcze raz pokazuje mu szalik)

Dajmy już spokój, dobrze?

NIE DAM CIEBIE ZRANIĆ

PÓKI JESTEM TU

NIE DAM CIEBIE ZRANIĆ – TOBBY

PÓKI JESTEM TU

TOBIASZ

Niczego Pani nie rozumie.

MIAŁ TU DWA FUNTY

DWA LUB TRZY

(w tle muzyka)

Taki cwaniak sam by oddał sakiewkę i to z dwoma funciakami w środku?

SAM JEJ NIE ZGUBIŁ

POTEM ZNIKŁ

(w tle muzyka)

Page 130: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

130 | S t r o n a

Ostatni raz widziano Pirelli’ego w zakładzie pana Todda…

PANI LOVETT

(słabo się uśmiecha)

Chłopcy mają szaloną wyobraźnię! Co następnego wymyślisz? Dość już tego. Usiądź obok

cioteczki Nellie i obejrzyj swój szalik. Ogrzeje cię, jak przyjdzie jesień. To mi dopiero

przystojniak!

TOBIASZ

DEMON KRZYWY UŚMIECH MA, UROK MA

CHYTRZE GRA

NIKT JEJ NIE SKRZYWDZI

PÓKI JESTEM JA

PANI LOVETT

Wiesz, co ci powiem? To naprawdę przedziwne. Przyszedłeś do mnie na pogawędkę

akurat, gdy o tobie myślałam. Dziergałam sobie i dumałam: Jaki to dobry chłopak z tego

Toby’ego! Pracowity i posłuszny. I przyszedł mi do głowy pewien pomysł… Pamiętasz, jak

zawsze chciałeś pracować w piekarni przy pasztecikach?...

TOBIASZ

(po raz pierwszy oderwany od swoich podejrzeń)

Ależ tak, prze pani! Tak!

PANI LOVETT

To co, myślisz, że byś sobie poradził?

TOBIASZ

Naprawdę? Pozwoli mi pani? Będę wyrabiał ciasto do pasztecików?

(PANI LOVETT całuje go, wstaje i prowadzi do piekarni)

PANI LOVETT

Nie ma na co czekać, idziemy!

#23a – PO “PÓKI JESTEM TU”

After „Not While I’m Around” – str. 122

TOBIASZ

(rozgląda się)

Ależ tu cuchnie!

PANI LOVETT

(wskazując na klapę w podłodze)

Page 131: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

131 | S t r o n a

Schody prowadzą do starej piwnicy. To stamtąd tak zionie, mój drogi. Bóg jeden wie, co

się kryje w tych ciemnościach i zapleśniałych korytarzach. A do tego szczury...

(prowadzi go do pieca)

Oto i nasz piec.

(Otwiera drzwiczki. Scenę zalewa strumień gorącego światła. Zamyka drzwiczki)

TOBIASZ

Całkiem niemały, co?

PANI LOVETT

Na tyle pasztecików, ile sprzedajemy i tak ledwie wystarczy. Za jednym razem pakuję

tam dziesięć tuzinów. Pamiętaj tylko, aby zawsze domykać drzwiczki, o tak.

(Pokazuje. Prowadzi go do stołu rzeźniczego)

A tu jest maszyna do mielenia.

(Łapie za uchwyt, pokazuje jak działa maszyna)

Tu wkładasz mięso i mielisz. A tu wypada gotowe, widzisz?

(wskazuje na wylot)

A teraz ci zdradzę, co sprawia, że nasze paszteciki są takie delikatne i pyszne. Trzykrotne

mielenie. Trzeba przepuścić mięso przez maszynę aż trzy razy.

TOBIASZ

Trzy razy, no jasne.

PANI LOVETT

Zuch chłopak. Najważniejsze, to się nie spieszyć. Zaczniesz pracować, jak tylko przyjdzie

dostawa świeżego mięsa.

(rusza w stronę drzwi do sklepu)

TOBIASZ

(rozanielony)

To ci dopiero! Sam będę robić paszteciki…

(zauważa, że PANI LOVETT wychodzi)

A dokąd pani idzie?

PANI LOVETT

Wracam za chwilę, złotko!

Page 132: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

132 | S t r o n a

(Przy drzwiach odwraca się i posyła mu buziaka. Wychodzi do sklepu, zatrzaskuje za sobą

drzwi, zamyka je na klucz i chowa go do kieszeni. TOBIASZ jest zbyt szczęśliwy, żeby

dostrzec, iż został zamknięty. Radośnie obraca korbą od maszyny)

TOBIASZ

Najważniejsze, to się nie spieszyć…

(TOBIASZ miele, PANI LOVETT wchodzi na schody do zakładu TODDA, a w tym czasie do

saloniku na zapleczu wchodzi niezauważony PAN BEADLE)

BEADLE

Pani Lovett! Pani Lovett!

PANI LOVETT

(wchodzi po schodach, szuka TODDA)

Panie Todd! Panie Todd!

# 24 PIOSENKI SALONOWE cz. 1

Parlour Songs (Part I) – str. 123

6 na płycie (II)

BEADLE

(Dostrzega fisharmonię, zasiada do niej i przy własnym akompaniamencie śpiewa

piosenkę ze śpiewnika)

GDY PIĘKNA POLLY NA POLE SZŁA

DROGĘ CALUTKĄ ŚPIEWAŁA:

PAN BYWA SAM POŚRÓD DAM TU CZY TAM

JA MU DAM DOM DLA DAM

(AŻ) POD CANTERBURY

TI-DA RAM-DAM, TI-DA RAM DEJ

TI-DA RAM-DAM, TI-DA RAM DI

PANI LOVETT

(wchodzi i klaszcze)

Doprawdy, panie Beadle, nie wiedziałam, że jest Pan miłośnikiem muzyki. Jak ja.

BEADLE

(nie wstaje)

Witam, pani Lovett. Nabyła pani wspaniały instrument.

PANI LOVETT

O tak, daje mi wiele radości.

Page 133: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

133 | S t r o n a

BEADLE

(śpiewa, a PANI LOVETT obserwuje go z niepokojem)

GDY PIĘKNA POLLY DO DOMU SZŁA

TO CAŁĄ DROGĘ WOŁAŁA:

PAN BYWA SAM POŚRÓD DAM TU CZY TAM

JA MU DAM DOM DLA DAM, ABY NIE BYŁ SAM

DLA DAM DOM MAM

(AŻ) POD CANTERBURY

TI-DA RAM-DAM, TI-DA RAM DEJ

TI-DA RAM-DAM, TI-DA RAM DI

(kartkuje śpiewnik)

Droga pani, przyszedłem dziś służbowo i mam nadzieję, że poświęci mi pani chwilę.

PANI LOVETT

Służbowo?

BEADLE

W rzeczy samej. Widzi pani, otrzymujemy skargi…

PANI LOVETT

Skargi?

BEADLE

Dotyczące cuchnącego dymu unoszącego się z waszego komina. Podobno nocami smród

jest szczególnie dokuczliwy. Inspekcje sanitarne należą do moich obowiązków, będę więc

musiał się trochę rozejrzeć.

PANI LOVETT

(próbując ukryć ogromne zdenerwowanie)

W piekarni?

BEADLE

Otóż to, droga pani. W piekarni.

PANI LOVETT

(szuka usprawiedliwienia, by nie wpuścić PANA BEADLE do piekarni)

Ale… Ale piekarnia jest zamknięta… A ja… Ja nie mam klucza… Ma go pan Todd, niestety

akurat nie ma go w zakładzie.

Page 134: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

134 | S t r o n a

BEADLE

A kiedy wróci?

PANI LOVETT

Bardzo trudno powiedzieć.

BEADLE

(znajduje odpowiednią piosenkę)

Ach, ulubiona piosenka mojej matki…

#24a PIOSENKI SALONOWE cz. 2

Parlour Songs (Part II) – str. 125

6 na płycie (II) c.d.

GDY DZWONI PIERWSZY DZWON NA WIEŻY W BREY

BIM BOM – TO W SERCU JĄ MAM

BIM BOM – JEDEN TO DZWON

DZWONI DLA NAS BIM BOM

TOBIASZ

(zamknięty w piekarni, dołącza się do śpiewu)

JEDEN TO DZWON

DZWONI DLA NAS

BIM BOM

BEADLE

(przestaje grać)

Kto tak śpiewa?

PANI LOVETT

To tylko Tobiasz, chłopak, który pomaga mi przy pasztecikach.

BEADLE

Jak rozumiem, chłopak musi być w piekarni.

PANI LOVETT

(niemal wyprowadzona z równowagi)

Ano tak, owszem. Ale widzi pan, on nie jest do końca zdrów na umyśle… Uciekł nam w

zeszłym tygodniu. Szukaliśmy go dwa dni, w końcu znaleźliśmy go wygłodzonego. Biedne

dziecko… Od tamtego czasu zamykamy go, dla jego bezpieczeństwa.

BEADLE

W takim razie pozostaje nam tylko czekać na powrót pana Todda, nieprawdaż?

Page 135: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

135 | S t r o n a

A GDY DZWONI DRUGI DZWON NA WIEŻY W BREY

BIM…

Skoro zaś łączy nas wspólna pasja – proszę, niech pani ze mną zaśpiewa.

PANI LOVETT

Jak pan sobie życzy.

BEADLE

BIM BOM!

PANI LOVETT

BIM BOM!

BEADLE

TO SERCE JEJ ZŁAM

BIM BOM

PANI LOVETT

BIM BOM!

BEADLE, PANI LOVETT I TOBIASZ

DRUGI TO DZWON

DZWONI DLA NAS BIM BOM

BIM BOM!

BEADLE

A GDY DZWONI TRZECI DZWON NA WIEŻY W BREY

PANI LOVETT

(wpada na kolejny „genialny” pomysł)

Ależ tak, przypomniałam sobie! Pan Todd udał się do Wapping. I prędko nie wróci. Na

pewno żal mu będzie, kiedy się dowie, że nas pan odwiedził. Nie dalej jak wczoraj

słyszałam, jak mówił: Czułbym się zaszczycony, gdyby pan Beadle odwiedził zakład.

Wyszedłby z modną fryzurą, gładziutko ogolony, a nie wziąłbym od niego ani pensa.

Proszę skorzystać z jego oferty i zajrzeć do nas któregoś dnia.

BEADLE

Cóż, to bardzo miło z jego strony.

(nie wstaje, zaczyna śpiewać kolejną zwrotkę)

GDY DZWONI CZWARTY DZWON NA WIEŻY…

Page 136: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

136 | S t r o n a

PANI LOVETT

To ile jest tam dzwonów?

BEADLE

Dwanaście.

BIM BOM!

PANI LOVETT

BIM BOM!

TOBIASZ

BIM BOM!

BEADLE

BIM BOM!

BEADLE, PANI LOVETT I TOBIASZ

TO SERCE JEJ DAJ

BIM BOM!

BIM BOM!

SERCE JEJ DAJ

(w trakcie śpiewania wchodzi TODD i zdziwiony dostrzega PANA BEADLE)

PANI LOVETT

(uśmiecha się z widoczną ulgą)

Patrzcie kto wrócił! Tak szybko? Panie Te, proszę tylko spojrzeć, kto nas odwiedził. Ktoś

złożył niedorzeczne skargi na naszą piekarnię. Pan Beadle chciał zajrzeć do piekarni,

powiedziałam, że ty masz klucz. Ale…

(kokieteryjnie, do PANA BEADLE)

…aż tak nam się chyba nie spieszy? Proszę najpierw wstąpić na górę. Pan Todd zrobi z

pana młodzieniaszka. Piekarnia nam przecież nie ucieknie.

BEADLE

(rozważa)

No cóż… Panie Todd, czy stosuje pan pomadę? Uwielbiam pomadowanie włosów.

PANI LOVETT

Pomada? Ma się rozumieć! A do tego masaż twarzy i płyn po goleniu. Na koszt firmy!

BEADLE

(do TODDA)

Page 137: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

137 | S t r o n a

Z przyjemnością skorzystam z tak szczerej uprzejmości…

TODD

(kłania się PANU BEADLE)

Jestem do pańskiej… dyspozycji.

(Mężczyźni wychodzą. PANI LOVETT waha się, w końcu mówi)

PANI LOVETT

Miejmy nadzieję, że upora się z nim bez hałasu. Ale wolę dmuchać na zimne. Postaram

się o odpowiednie tło muzyczne…

# 24a PIOSENKI SALONOWE cz. 3

Parlour Songs (Part III) – str. 128

[nie ma na płycie]

(PANI LOVETT podchodzi do fisharmonii, siada na taborecie. Zaczyna głośno grać

i śpiewać zwrotkę „Polly Plunkett”)

GDY PIĘKNA POLLY NA POLE SZŁA

TO CAŁĄ DROGĘ ŚPIEWAŁA:

(W piekarni, przy maszynie do mielenia mięsa, stoi TOBIASZ i je pasztecik. Wyczuwa coś

na języku, wkłada palec do ust, wyciąga to i bacznie się przygląda)

TOBIASZ

Włos! Czarny jak smoła. To nie jest włos pani Lovett… Pewnie jakiejś czarnej krowy.

(Kontynuuje. Ponownie wyczuwa coś dziwnego, wyjmuje z ust, ogląda)

Co to? Paznokieć! Ale obrzydliwy… Fe.

(Wyrzuca pasztecik. Znudzony, przechadza się po piekarni i dokładnie ją ogląda.

Przygląda się badawczo niezidentyfikowanej dziurze w ścianie – zsypowi. Intryguje go. W

tym momencie słychać dziwny, szurający odgłos – huk, jakby coś ciężkiego wpadło do

środka. TOBIASZ zagląda w momencie, gdy z wylotu zsypu wypada zakrwawione ciało

PANA BEADLE. TOBIASZ krzyczy)

Nie! Nie!

(Biegnie do drzwi, szarpie klamkę, ale drzwi są zamknięte. Wali w nie z całej siły)

Pani Lovett! Pani Lovett! Wypuśćcie mnie stąd!

(W ataku paniki, próbuje wywarzyć drzwi. Okazują się jednak zbyt solidne. TOBIASZ

wybucha płaczem, stoi sparaliżowany. Nagle dostrzega w podłodze otwartą klapę, która

prowadzi do piwnicy. Wchodzi do niej i znika. PANI LOVETT śpiewa dalej w saloniku,

przygrywając na fisharmonii. Po pewnym czasie przestaje)

Page 138: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

138 | S t r o n a

PANI LOVETT

TI-DA RUM-DAM, TO-DYN DA JEJ

TI-DA RUM-DAM, TO-DYN DA MI

GDY PIĘKNA POLLY DO DOMU SZŁA

TO CAŁĄ DROGĘ WOŁAŁA…

(kiedy wstaje od fisharmonii, wbiega TODD)

TODD

Udało się.

PANI LOVETT

Jeszcze nic się nie udało! Chłopak domyślił się wszystkiego!

TODD

To znaczy czego?

PANI LOVETT

Że to ty załatwiłeś Pirelli’ego! Nie było cię tutaj, więc zamknęłam go w piekarni.

Wrzeszczy niemiłosiernie. Musimy się nim zająć.

TODD

(wściekły)

Ale zaraz będzie tu Sędzia. Wszystko dopięte na ostatni guzik!

PANI LOVETT

A ty w kółko o tym przeklętym człowieku!

(chwyta go za ramię i prowadzi do drzwi)

Chodź!

(Zaciemnienie sceny. Pojawia się ZESPÓŁ i zaczyna śpiewać)

Page 139: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

139 | S t r o n a

# 25 DOM WARIATÓW

Fogg’s Asylum – str. 129

7 na płycie (II)

ZESPÓŁ

(wybrane głosy)

NIE STANIE NA ROZSTAJU DRÓG

KTO WAHA SIĘ CZY POKONAĆ PRÓG

A SWEENEY Z BUTÓW OTRZEPAŁ KURZ

PAN BEADLE TU BYŁ, ALE NIE MA GO JUŻ

POSILIŁ SIĘ ŻARŁOCZNY BÓG

BO SWEENEY TODD

WSZYSCY

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET…

SWEENEY!

…STREET

SWEENEY! SWEENEY!

SWEENEY! SWEENEY! SWEENEY! SWEENEY!

SWEENEY! SWEENEY!

(Kiedy wyśpiewują imię TODDA, przeobrażają się w pensjonariuszy domu dla obłąkanych,

który właśnie się ukazuje. Widać kamienny mur, a w nim ciężkie, żelazne drzwi. Za

murem poobdzierani pensjonariusze czołgają się, przewalają, brykają, chichoczą,

krzyczą. Pośród nich z rozwianymi włosami blond siedzi JOANNA)

PENSJONARIUSZE

(z ich ust wydobywa się paplanina, krzyczą)

SWEEEEEEEEEEEEEENEEEEEEEEEEEEEEY

SWEENEYSWEENEYSWEENEYSWEENEY

(Te jęki i krzyki towarzyszą następnej scenie. Co jakiś czas przerywa je nagły, szaleńczy

śpiew. Wchodzą PAN FOGG i ANTONI przebrany za perukarza. PAN FOGG trzyma w

rękach ogromne nożyce. Za nimi widać ścianę przytułku)

Page 140: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

140 | S t r o n a

#25a – FOGG, MIECZ I SŁAWA

Fogg’s Passacaglia – str. 130

FOGG

Proszę za mną, sir.

ANTONI

Wyświadcza mi pan przysługę, panie Fogg.

FOGG

Myślę, że obie strony skorzystają na tej transakcji. Moje biedne dzieci również.

ANTONI

Pańskie… dzieci?

FOGG

Żyjemy tu jak jedna wielka rodzina, mój panie. Pensjonariuszy wychowuję jak własne

dzieci: karcę za brak posłuszeństwa, a za dobre sprawowanie nagradzam słodyczami.

Wróćmy jednak do interesów.

(Gdy wchodzą do przytułku, światło przechodzące przez ekran ukazuje cienie

pensjonariuszy. PAN FOGG, jak w teatrze cieni, podchodzi i łapie za włosy jedną z kobiet,

demonstrując ANTONIEMU jej włosy)

Uroczy blond. Teraz nieco pobladły, ale przywróciłby mu pan dawny blask.

(Puszcza głowę. Podchodzi do mężczyzny i łapie go za włosy)

Co my tu mamy? Całkiem miłe w dotyku, jak na wariata. Wie pan, oczywiście, że na

męskie włosy dajemy zniżkę.

(ANTONI rozgląda się i wreszcie dostrzega JOANNĘ)

ANTONI

Tamta ma taki odcień, jakiego szukam.

FOGG

Biedne dziecko. Trzeba ją stale karcić... Całymi dniami i nocami, nic tylko śpiewa.

Pozostali pensjonariusze nie mogą przez nią spać.

(Podchodzi do JOANNY. Szarpie ją i ciągnie brutalnie za włosy do ANTONIEGO. JOANNA

szamocze się i próbuje uwolnić)

Podejdź, dziecko. Uśmiechnij się ładnie do tego pana, a dostaniesz cukiereczka.

(wymachuje nożycami)

Proszę wskazać, gdzie mam uciąć.

Page 141: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

141 | S t r o n a

JOANNA

(dostrzega ANTONIEGO)

Antoni!

ANTONI

Joanna!

FOGG

Co to jest? Co to ma znaczyć?

ANTONI

(wyciąga pistolet)

Uwolnij ją!

FOGG

A żeby cię!…

(wyciąga przed siebie nożyce i zbliża się do ANTONIEGO. ANTONI odskakuje na bok, ale

FOGG nadal zmierza w jego kierunku)

ANTONI

Panie Fogg, niech się pan zatrzyma, bo strzelę.

FOGG

Strzel, wtedy się zatrzymam.

ANTONI

Nie dam rady…

(Traci animusz i upuszcza pistolet, JOANNA łapie go w locie. FOGG zdecydowanie rusza w

kierunku ANTONIEGO, unosi nożyce. JOANNA trzyma pistolet oburącz, celuje w FOGGA i

strzela. FOGG pada. JOANNA upuszcza pistolet. ANTONI i JOANNA wybiegają. Po śmierci

FOGGA w pensjonariuszy wstępuje nowa siła. OBŁĄKANI rozwalają ścianę przytułku i w

euforii wybiegają na ulicę)

# 26 MIASTO W PŁOMIENIACH

[albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

City on Fire – str. 132

7 na płycie (II) c.d.

OBŁĄKANI

(trzy grupy w kontrapunkcie)

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

ZEW CZUJE SZCZUR

Page 142: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

142 | S t r o n a

I WARIATÓW TŁUM PO ULICACH GNA

OTO KOŃCZY SIĘ ŚWIAT! TAK!

OGIEŃ PIEKIELNY!

TAŃCZĄ KARŁY

PĘKA NAGI BRUK

A NA NIEBIE WIR CIEMNYCH CHMUR

TO ZNAK!

SPÓJRZ!

OTO GAŚNIE KSIĘŻYC

NOC JAK KREW SPADA DZIŚ NA

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

(Słychać policyjne gwizdki. Widać uciekających JOANNĘ i ANTONIEGO. W trakcie biegu

ANTONI zdejmuje z siebie strój perukarza, rozrzucając części garderoby. JOANNA jest

podekscytowana i nieco „roztrajkotana”. W pewnej chwili ANTONI zatrzymuje się i

nerwowo rozgląda się dokoła)

JOANNA

CZY ŚLUB WEŹMIEMY W NIEDZIELĘ?

TAK OBIECAŁEŚ

ZARAZ W NIEDZIELĘ

(zadumana)

KIEDY TO BYŁO

(ANTONI spogląda na nią z niedowierzaniem)

CAŁUJ!

(Odciąga ją na bok, bo znów pojawiają się OBŁĄKANI, podzieleni na dwie grupy)

OBŁĄKANI

TAM! SPÓJRZ!

SABAT NA KOMINACH

KRUK JAK DUCH SPADA DZIŚ NA

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE! MIASTO W

PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

(OBŁAKANI odbiegają, światło pada na piekarnię. TODD trzymający latarnię i PANI

LOVETT wchodzą i rozglądają się w poszukiwaniu TOBIASZA)

# 27 POSZUKIWANIA cz. 1

Searchings (Part I) – str. 133

7 na płycie (II) c.d.

PANI LOVETT

TOBY!

A GDZIEŚ TY JEST?

Page 143: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

143 | S t r o n a

TODD

TOBY!

NO GDZIEŻ ON JEST?

PANI LOVETT

NIE DAM CIEBIE ZRANIĆ

TODD

TOBY!

PANI LOVETT

PÓKI JESTEM TU

TODD

(otwiera klapę w podłodze, zagląda do środka)

TOBY!

PANI LOVETT

GDZIE TO SIĘ CHOWASZ?

NIE DAM CIEBIE ZRANIĆ

SŁONKO…

TODD

NIE BÓJ SIĘ – NIE MASZ CZEGO, EJ!

(Zamyka klapę. Wpatruje się w ciemność)

PANI LOVETT

PÓKI JESTEM TU

(pomrukuje)

SZLAG!

TODD

TOBY…

PANI LOVETT

(idą oboje w głąb sceny, ich głosy odbija echo)

WIELE DEMONÓW BUDZI SIĘ, ZBIERA SIĘ

TODD

TOBY…

Page 144: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

144 | S t r o n a

(Oddalają się. Pojawiają się OBŁĄKANI)

OBŁĄKANI

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

KREW CZUJE SZCZUR

I WARIATÓW TŁUM NAGLE ZACZĄŁ WYĆ

OTO KOŃCZY SIĘ ŚWIAT! TAK!

(OBŁĄKANYCH pokrywa cień, oświetlona zostaje teraz ŻEBRACZKA, która wypatruje w

ciemnościach sklepu z pasztecikami)

ŻEBRACZKA

PANIE…

BEADLE…

TODD

TOBY…

ŻEBRACZKA

PAN TAM WCHODZIŁ, WIDZIAŁAM!

GDZIE PAN TERAZ JEST?

PANIE BEADLE

ZŁAP JĄ – OSTROŻNIE

TO KOBIETA ZŁA I OMAMI

SUKIENKAMI I

FALBANKAMI I

SWOIM…

(nagle krzyczy)

PIEKŁO! PIEKŁO!

SĄDNY DZIEŃ!

(znowu nawołuje po cichu)

GDZIE PAN JEST, BEADLE?

BEADLE…

(odchodzi w stronę sklepu, światła nad nią gasną ukazując OBŁĄKANYCH)

OBŁĄKANI (GRUPA 1)

ŻER CZUJE SZCZUR

I WARIATÓW TŁUM NAGLE ZACZĄŁ WYĆ

OTO KOŃCZY SIĘ ŚWIAT! HEJ!

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

RŻNĄ SIĘ KARŁY

CMENTARZ BUDZI SIĘ

A PO NIEBIE DMIE CHORY WIATR

ZNAK TO! SPÓJRZ!

SABAT NA KOMINACH

KRUK JAK DUCH SPADA DZIŚ NA

Page 145: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

145 | S t r o n a

OBŁĄKANI (GRUPA 2)

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

ŻER CZUJE SZCZUR

I WARIATÓW TŁUM NAGLE ZACZĄŁ WYĆ

OTO KOŃCZY SIĘ ŚWIAT! HEJ!

MIASTO W PŁOMIENIACH!

RŻNĄ SIĘ KARŁY

CMENTARZ BUDZI SIĘ

A PO NIEBIE DMIE CHORY WIATR

TO ZNAK! SPÓJRZ!

SABAT NA KOMINACH

OBŁĄKANI

MIASTO W PŁOMIENIACH [albo] MIASTO SIĘ PALI [albo] POŻAR NA MIEŚCIE!

(Światło pada na zakład TODDA. Przez chwilę nikogo tam nie ma. W końcu pojawiają się

ANTONI i JOANNA, która jest teraz ubrana w mundur marynarski. W tle muzyka)

# 27a POSZUKIWANIA cz. 2

Searchings (Part II) – str. 135

7 na płycie (II) c.d.

ANTONI

Panie Todd?

JOANNA

Nikogo nie ma. Dokąd mógł pójść?

ANTONI

To bez znaczenia. Jestem pewien, że niebawem tu wróci. Ufam mu bardziej, niż

własnemu bratu. Czekaj tu na niego. Wrócę z powozem w ciągu pół godziny.

JOANNA

Ale oni nas szukają. A jeśli tu przyjdą? Antoni, proszę, pozwól mi iść z tobą.

ANTONI

Nie mogę, najdroższa. Ulice są teraz zbyt niebezpieczne.

JOANNA

Przecież w tym przebraniu nikt mnie nie rozpozna!

ANTONI

Nie możemy ryzykować.

(JOANNA odwraca się, urażona. ANTONI śpiewa)

Page 146: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

146 | S t r o n a

PANNO…

ZOBACZ MNIE, ZOBACZ MNIE, PROSZĘ

DOJRZEĆ MNIE CHCIEJ

DOJRZYJ MNIE, DOJRZYJ MNIE, SPOJRZEĆ CHCIEJ

OCH, MISS

DZIŚ JESZCZE, DZIŚ JESZCZE JEST

ZAMORSKI NASZ REJS

WE FRANCJI, WE FRANCJI WEŹMIEMY ŚLUB

(JOANNA uśmiecha się do niego)

OBOJE

OPŁYNIEMY ŚWIAT

POZNAMY CUDA

DARDANELE WPIERW

I KOLEJNE SKARBY WYSP

(całują się)

JOANNA ANTONI

ABY MIEĆ ABY ZNALEŹĆ W LONDYNIE

NASZ DOM NASZ DOM

ANTONI

(zbiera się do wyjścia )

Wrócę, zanim z twoich ust zniknie ten piękny uśmiech.

(Wybiega. W tle muzyka. JOANNA przechadza się po ZAKŁADZIE. Dostrzega fryzjerski

fotel, podchodzi do niego. W tym samym czasie na dole do sklepu zbliża się ŻEBRACZKA.

Słychać fabryczny gwizdek. JOANNA, zaskoczona, wstrzymuje oddech, po czym

podchodzi do fotela. Siada w nim. Jej ręka zmierza w kierunku dźwigni. Zanim jej jednak

dotknie, wchodzi ŻEBRACZKA, woła)

ŻEBRACZKA

BEADLE

BEADLE

A GDZIE JEST

DROGI PAN

BEADLE

JOANNA

(zrywa się na dźwięk tych słów)

Ktoś woła pana Beadle! Wiedziałam!

(JOANNA w popłochu rozgląda się dookoła, dostrzega kufer, podbiega i chowa się w nim.

Zamyka wieko w chwili, gdy szurając nogami wchodzi ŻEBRACZKA. Rozgląda się po

zakładzie. Udaje, że otwiera okno. Potem delikatnie podnosi wyimaginowane niemowlę i

tuli je w ramionach)

Page 147: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

147 | S t r o n a

ŻEBRACZKA

(zaczyna zachowywać się jak wariatka)

BEADLE DI-DL DI-DL DI-DL DI-DL

BEADLE DI-DL DI-DL DI-DL

DI-DL DI-DL DI-DL DI-DL DI-DL DI-DL

DI-DL DI-DL DI-DL

(ŻEBRACZKA podśpiewuje, kwili, mruczy, skrada się po pokoju. Dostrzega kufer, dotyka

go. Przytula dziecko do piersi, tuli je i kołysze)

NIE PŁACZE, MALEŃKA

MÓJ SEN, MÓJ CUD, OCH…

NA BAL TATA SZEDŁ

JEST TAM SZWEDZKI KRÓL

ON KSIĘŻYC CI DA

KIEDY WRÓCI TU

A-A…

TERAZ JUŻ ZAŚNIE

MÓJ CUD, MÓJ SEN

ON BUTKI CI DA

I PIERŚCIONEK TEŻ

ŚPIJ TERAZ JUŻ, ZAŚNIJ JUŻ

DZIEŃ ZBUDZI CIĘ

ON POWRÓCI TU, POCAŁUJE

MÓJ SEN, MÓJ CUD

KSIĘŻYC TOBIE DA, BUTKI DWA

I PIERŚCIONEK TEŻ

ON POWRÓCI TU, JA WIEM

DOM TU MA…

(Bez uprzedzenia do zakładu wpada TODD. W ręku trzyma brzytwę. W tle muzyka)

TODD

To ty! Czego tu szukasz?

ŻEBRACZKA

(chwyta go za ramię)

W tym domu czai się zło, sir. Czuję jego smród. Unosi się z dołu, od niej!

(nawołuje)

Beadle, mój drogi. Beadle!

TODD

(nerwowo zerka przez okno, wypatruje Sędziego)

Page 148: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

148 | S t r o n a

Uciekaj stąd, kobieto! Natychmiast!

ŻEBRACZKA

(wciąż trzyma go za ramię)

Ona jest nałożnicą diabła! Trzeba na nią uważać, sir. I trzymać się od niej z daleka. Jej

serce nie zna litości…

TODD

Wynocha!

ŻEBRACZKA

(spogląda na niego, jakby przez mgłę)

HEJ, CZY JA PANA NIE ZNAM?...

(na ulicy Sędzia zbliża się do zakładu)

# 28 POWRÓT SĘDZIEGO

The Judge’s Return

7 na płycie (II) c.d.

TODD

(dostrzega go)

Sędzia. Nie mam już czasu.

(Odwraca się do ŻEBRACZKI, podcina jej gardło, sadza na fotelu, zwalnia dźwignię.

ŻEBRACZKA wpada do zsypu. Wchodzi Sędzia. W tle muzyka)

SĘDZIA

GDZIE ONA?

GDZIE ONA JEST?

TODD

Na dole, panie Sędzio! Pod troskliwą opieką mojej sąsiadki, pani Lovett. Dzięki Bogu,

marynarzyk nie zdążył wyrządzić jej krzywdy. Dostrzegła także, że zbłądziła.

SĘDZIA

Doprawdy?

TODD

Zrozumiała, że wszystko, co pan zrobił, było dla jej dobra. Sir, ona mówi tylko o panu i

modli się, by jej pan wybaczył.

SĘDZIA

Wybaczę jej. Powiedział pan, że już niebawem Joanna zjawi się tutaj?

Page 149: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

149 | S t r o n a

TODD

JUŻ ZARAZ PRZYJDZIE TU

SĘDZIA

To wspaniale, drogi przyjacielu!

TODD

NA SCHODACH CHYBA SŁYSZĘ KROKI JEJ?

SĘDZIA

(nasłuchuje)

Nic nie słyszę…

TODD

(wskazuje)

NA ŚCIANIE COŚ SIĘ RUSZA – TO JEJ CIEŃ?

(SĘDZIA spogląda, podniecony)

SĘDZIA

GDZIE?

TODD

(wskazuje)

TAM!

(SĘDZIA wypatruje, coraz bardziej podniecony)

PANNY…

STROI SIĘ TAM, JESZCZE ŁADNIEJ WYGLĄDAĆ CHCE

SĘDZIA

JESZCZE ŁADNIEJ

TODD

ZACHWYCAĆ CHCE

SĘDZIA

(w ekstazie)

OCH…

PIĘKNE PANIE

Page 150: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

150 | S t r o n a

TODD

PIĘKNE PANIE, TAK

SĘDZIA

(poprawia ubranie, przeczesuje włosy)

Szybko, mój panie, trzeba mnie wypachnić wodą kolońską.

TODD

(wskazując fotel)

Proszę siadać, sir.

SĘDZIA

(rozsiadając się w lubieżnym podnieceniu)

JOANNO, JOANNO…

(TODD owija SĘDZIEGO ręcznikiem i sięga po wodę kolońską)

TODD

PIĘKNE PANIE…

SĘDZIA

SPIESZ SIĘ PAN!

TODD

PIĘKNE PANIE

ZACHWYCAJĄ

SĘDZIA

PAN GOLIBRODA

ZNÓW RADOSNY MA NASTRÓJ

TODD

A TAK!

(radośnie)

PIĘKNE PANIE

SĘDZIA TODD

DOOKOŁA

PIĘKNE PANIE PIĘKNE PANIE

(w tym czasie TODD naciera SĘDZIEGO wodą kolońską i sięga po brzytwę)

Page 151: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

151 | S t r o n a

SĘDZIA TODD

ZAPALAJĄ ŚWIECE ZAPALAJĄ ŚWIECE

POPRAWIAJĄ LOK I POPRAWIAJĄ LOK

PEWIEN CZAS

KIEDY NAS ZOSTAWIĄ GDY ZOSTAWIĄ NAS

ODEJDĄ, TO NADAL TO WCIĄŻ

ZOSTAJĄ W NAS W NAS

I ŻYJĄ W NAS SĄ

ŻYJĄ W NAS SĄ W NAS

(muzyka w tle)

SĘDZIA

Nieczęsto zdarza się spotkać bratnią duszę.

TODD

(uśmiecha się na boku)

Raczej kogoś o podobnym guście. Przynajmniej, jeśli idzie o kobiety.

SĘDZIA

A co to miało znaczyć?

TODD

Minione lata odbiły się na moim wyglądzie, sir. To naturalne. Z drugiej strony jednak –

któż zapamiętałby twarz golibrody… twarz zesłanego skazańca.

SĘDZIA

(przerażony odkrytą nagle prawdą)

Benjamin Barker!

TODD

(spełniony)

Benjamin Barker!

(Słychać fabryczny gwizdek. Przerażony SĘDZIA usiłuje zerwać się z fotela, ale TODD

podrzyna mu gardło, pociąga za dźwignię i ciało SĘDZIEGO wpada do zsypu. Muzyka

nadal w tle. Przez długą chwilę TODD stoi w rozkroku nad fotelem, oddycha głęboko.

Potem powoli pada na kolana i z namaszczeniem unosi brzytwę. TODD nie spuszcza z niej

oczu. Śpiewa)

ODPOCZNIJ JUŻ

TY MOJA DRUHNO

ŚPIJ SOBIE SNEM ZDROWYM

SNEM WIEKUISTYM

(nagle przypomina sobie)

Page 152: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

152 | S t r o n a

Tobiasz!

(zbiega na dół. W połowie drogi zatrzymuje się, przypomina sobie o brzytwie)

Moja brzytwa!

(wraca na górę w chwili, kiedy JOANNIE udało się właśnie wydostać ze skrzyni)

Ej, ty! Co tutaj robisz? Mów zaraz!

JOANNA

Proszę mi wybaczyć, sir. Zobaczyłem szyld, chciałem skorzystać z pańskich usług… Prosić

o golenie…

TODD

Kiedy tu wszedłeś?

JOANNA

Och, sir, błagam pana. Cokolwiek tu widziałem, zachowam to dla siebie. Nikt się o niczym

nie dowie, przysięgam. Tak pana proszę…

TODD

Prosisz o golenie, tak?

(obraca fotel i zaprasza)

Do usług!

JOANNA

Ależ, sir…

TODD

Nie ma znaczenia, co widziałeś. Potrzebujesz golenia, widzę to. Siadaj. Już.

(TODD sadza JOANNĘ na fotelu. Kiedy sięga po brzytwę, ponownie rozlega się fabryczny

gwizdek. W tej samej chwili słychać, jak w piekarni na dole PANI LOVETT krzyczy: Giń!

Giń! Umieraj! JOANNA zrywa się z fotela i wybiega. TODD rzuca się w jej kierunku,

jednak JOANNIE udaje się uciec. TODD przystaje. Gdy słyszy kolejny krzyk dochodzący z

piekarni zbiegać po schodach. Pojawia się ZESPÓŁ)

ZESPÓŁ

BRZYTWĄ RACH-CIACH-CIACH, SWEENY!

BRZYTWA JEST JAK MIECZ

MORALISTÓW NIECHAJ PO NIEJ

SPŁYWA KREW

Page 153: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

153 | S t r o n a

# 29 SCENA FINAŁOWA cz. 1

Final Scene (Part I) – str. 143

7 na płycie (II) c.d.

(Światło pada na piekarnię. PANI LOVETT stoi w szoku u wylotu zsypu, w którym widać

SĘDZIEGO – żywy jeszcze, kurczowo trzyma ją za spódnicę. PANI LOVETT próbuje się

uwolnić z jego żelaznego uścisku)

PANI LOVETT

Giń! Giń! Umieraj! Na miłość Boską – zdychaj już!

(Uchwyt SĘDZIEGO staje się coraz słabszy. Umiera. PANI LOVETT, ciężko dysząc,

odchodzi od jego ciała i po raz pierwszy dostrzega zwłoki ŻEBRACZKI. Zamiera)

Ty? Jak to możliwe? Dlaczego uwzięły się na mnie wszystkie piekielne demony!

(zerka nerwowo za siebie)

Szybko! Do pieca z nią!

(zaczyna ciągnąć ŻEBRACZKĘ do pieca. Wchodzi TODD, podbiega do niej)

TODD

Co to za wrzaski? Sędzia żyje?

PANI LOVETT

Miał jeszcze dość sił, żeby porwać mi spódnicę. Ale już po wszystkim.

(ciągnie ŻEBRACZKĘ w stronę pieca)

TODD

Zostaw. Sam się nimi zajmę. Otwórz piec.

(TODD zaczyna ciągnąć ŻEBRACZKĘ w stronę pieca)

PANI LOVETT

(chwyta ŻEBRACZKĘ za ręce)

Nie!

TODD

Otwieraj piec, mówię!

(Podchodzi do SĘDZIEGO z brzytwą w ręku, upewnić się, że na pewno nie żyje. Gdy PANI

LOVETT dostrzega, że chwilowo odwrócił uwagę od ŻEBRACZKi, podbiega do pieca. TODD

przekonuje się, że SĘDZIA nie żyje i podchodzi do ŻEBRACZKI. PANI LOVETT uchyla

drzwiczki pieca i w tej samej chwili światło pada na ŻEBRACZKĘ)

PANI LOVETT

(podbiegając do TODDA)

Page 154: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

154 | S t r o n a

Nie! Nie dotykaj jej!

TODD

(nachyla się, by podnieść ŻEBRACZKĘ)

Co z tobą? Przecież to tylko stara, wścibska żebraczka …

(mocne uderzenie akordu, gdy TODD uświadamia sobie kim jest ŻEBRACZKA)

Och, nie… Mój Boże… „Czy ja pana nie znam?” – pytała mnie…

(podnosi wzrok)

Wiedziałaś, że ona żyje! Kiedy po raz pierwszy przekraczałem próg twojego sklepu,

wiedziałaś, że moja Lucy żyje!

PANI LOVETT

Zrobiłam to dla twojego dobra!

TODD

(patrzy na ŻEBRACZKĘ)

LUCY…

PANI LOVETT

Twoja Lucy! Szalona starucha, zbierająca zgniłe resztki z ulicznych śmietników! Wolałbyś

wiedzieć, że tyle z niej zostało?

TODD

(powoli unosi wzrok)

Okłamałaś mnie.

PANI LOVETT

NIE OKŁAMAŁAM CIĘ

NIE MÓWIŁAM KŁAMSTW

TODD

(do ŻEBRACZKI)

LUCY…

PANI LOVETT

CZY TRUCIZNĘ WZIĘŁA? WZIĘŁA!

CZY ZABIŁA SIĘ? NIE

BIEDNA

ŻYŁA

Page 155: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

155 | S t r o n a

TODD

POWRÓCIŁEM TU…

PANI LOVETT

ALE POMIESZAŁO SIĘ JEJ

Z ŁÓŻKA NIE WSTAWAŁA I BYŁA JAK CIEŃ

TODD

LUCY…

PANI LOVETT

WIĘC DO CZUBKÓW WZIĘLI JĄ

SZPITAL NIE PRZYJĄŁ JEJ

BIEDNA

TODD

BOŻE MÓJ…

PANI LOVETT

I DLA CIEBIE BYŁA JAK TRUP

A JA CIEBIE KOCHAŁAM!

TODD

LUCY…

PANI LOVETT

LEPSZĄ ŻONĄ BĘDĘ JA

BO KOCHAM!

TODD

CO UCZYNIŁ-EM *

PANI LOVETT

DBAŁABY O CIEBIE

TAK JAK JA?

(TODD podnosi się, spokojny i uśmiechnięty. PANI LOVETT cofa się wystraszona.

Rozpoczyna się walc)

TODD

PANI LOVETT

ZNÓW MA PANI RACJĘ

JAKAŻ TO PRAKTYCZNA PANI JEST

(I) MÓWI TAK ROZSĄDNIE

POWIEM TO ZA PANIĄ WIĘC

PRZESZŁOŚCIĄ CZŁOWIEK NIE POWINIEN ŻYĆ

Page 156: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

156 | S t r o n a

PANI LOVETT TODD

TAK PAN MYŚLI? CHODŹ, OBEJMIJ MNIE

JA NAPRAWDĘ WIERZĘ, ŻE TAK JEST

DLA PANA DOBRZE CHCĘ PO CO TAK SIĘ BAĆ

NAPRAWDĘ! MADAME

CHCE MNIE PAN ZA KTO TRUP

ŻONĘ? TEN TRUP

(TODD obejmuje PANIĄ LOVETT w talii. PANI LOVETT uspokaja się i mówi nieco

spokojniej. Oboje kołyszą się w walcu. PANI LOVETT oplata rękami szyję TODDA)

TODD

W HISTORII ŚWIATA NAUKA JEST

PANI LOVETT

TAK, PANIE TODD

TAK, PANIE TODD

CO TAM W NIEJ JEST?

TODD

WYBACZAĆ UCZ SIĘ, ZAPOMNIEĆ TEŻ CHCIEJ

PANI LOVETT

WSPÓLNY DOM, PANIE TODD

GDZIEŚ NA KOŃCU ŚWIATA

PAN I JA, PANIE TODD

AŻ PO STARE LATA

(TODD prowadzi w tańcu coraz bliżej w kierunku pieca)

TODD

A ŻYCIE, MIŁA, DLA ŻYWYCH JEST

A MY UMIEMY ŻYĆ

RAZEM

WIĘC BĘDZIEMY ŻYĆ

TAK NAPRAWDĘ

ŻYĆ – !

(TODD wrzuca PANIĄ LOVETT do pieca. PANI LOVETT krzyczy, TODD zamyka drzwiczki. Z

pieca wydobywa się czarny dym. Muzyka uderza z wielką siłą. TODD, bez tchu, pada na

kolana przy piecu. Wstaje, wraca do ciała ŻEBRACZKI, klęka nad nią i tuli w ramionach)

Page 157: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

157 | S t r o n a

# 29a SCENA FINAŁOWA cz. 2

Final Scene (Part II) – str. 147

7 na płycie (II) c.d.

TODD

RAZ GOLIBRODA ŻONĘ MIAŁ

TAK PIĘKNEJ NIE MIAŁ NIKT

RAZ GŁUPI FRYZJER ŻONĘ MIAŁ

I TYLKO DLA NIEJ PRAGNĄŁ ŻYĆ

CZY BYŁA PIĘKNA – TAK

CNOTLIWA BYŁA, TAK

A ON BYŁ…

(wstrząsa nim dreszcz)

NAIWNY *

(Z piwnicy wychodzi TOBIASZ, śpiewając upiornym głosem. Całkowicie osiwiał)

TOBIASZ [ad lib]

KOCI KOCI ŁAPCI

POJEDZIEM DO BABCI

DZIEDEK JEST PIEKARZEM

CO TEŻ MI UWARZĄ?

MAJĄ W PIEKARNIKU

TUZIN PASZTECIKÓW!

PASZTECIKÓW

BEZ LIKU!

[etc.]

(widzi TODDA)

Pan Todd.

(zauważa ŻEBRACZKĘ)

O, ta starucha też. Ją też pan musiał zabić, prawda? Nie powinieneś pan tego robić. Nie

wolno tak sobie zabijać ludzi.

(Schyla się, by obejrzeć ciało. TODD, nagle świadomy jego obecności, gwałtownie

odpycha go na bok. TOBIASZ zatacza się, ale – odzyskując równowagę – dostrzega

leżącą na podłodze brzytwę. Podnosi ją i zaczyna się nią bawić i bredzi)

Koci-koci-łapci… Pasztecik piecz, nie – brzytewkę chcę!

Piekarz piecze pieczywo, piekarka poszła po piwo…

Brzytwo – najedz się!

(Podcina TODDOWI gardło. Ponownie rozlega się gwizdek fabryczny, TODD pada na ciało

LUCY i umiera. Wbiegają ANTONI, JOANNA i OFICEROWIE STRAŻY MIEJSKIEJ. Widzą

skutki rzezi i stają jak wryci)

Page 158: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

158 | S t r o n a

Wybaczcie panowie, ale nie można przejść dalej. Szefowa nie pozwala się tu pałętać byle

komu, szczególnie kiedy mamy tyle pracy… tyle pracy…

(Zgromadzeni spoglądają z przerażeniem, jak TOBIASZ podchodzi do maszynki do mięsa

i zaczyna kręcić korbą)

Trzykrotne mielenie. Oto cały sekret. Mielimy trzy razy – dlatego nasze paszteciki są

takie delikatne i pyszne. Najważniejsze, to się nie spieszyć…

(JOANNA wybucha płaczem, ANTONI obejmuje ją. Zebrani stoją i przyglądają się,

TOBIASZ kręci korbą. Nagle zatrzaskują się drzwi do piwnicy, światło gwałtownie narasta.

TOBIASZ cofa się kilka kroków, spogląda w górę i zaczyna śpiewać…)

Page 159: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

159 | S t r o n a

E P I L O G

# 29b SWEENEY TODD – BALLADA 6

The Ballad of Sweeney Todd – str. 148

8 na płycie (II)

TOBIASZ

JUŻ WIECIE KIM BYŁ SWEENEY TODD

ZIEMISTA TWARZ, ROZBIEGANY WZROK

JOANNA I ANTONI

TO GOLIBRODA, CO CHLASTAŁ TAK

ŻE WRAZ PO KLIENCIE URYWAŁ SIĘ ŚLAD

POLICJANT

BO JAK JUŻ GOLIĆ TO POD WŁOS

POLICJANT, JOANNA I ANTONI

A SWEENY TODD

I TOBIASZ

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

ŻEBRACZKA

(wstając)

I CAŁY LONDYN TODDA ZNAŁ

NAJLEPSZYCH W MIEŚCIE KLIENTÓW MIAŁ

SĘDZIA

(wstając)

A CHOĆ DO DIABŁA TAK WIELU SZŁO

ODDAWAŁ ICH DIABŁU GŁADZIUTKICH JAK SZKŁO

ŻEBRACZKA, SĘDZIA I POLICJANT

BO SWEENY

BO SWEENY TODD

WSZYSCY (DO TEJ PORY)

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

Page 160: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

160 | S t r o n a

PIRELLI & BEADLE

(wchodząc)

BRZYTWĄ RACH-CIACH-CIACH, SWEENY!

BRZYTWA JEST JAK MIECZ

MORALISTÓW NIECHAJ PO NIEJ

SPŁYWA KREW

(wchodzi reszta ZESPOŁU)

WSZYSCY

W ZAKŁADZIE FOTEL TYLKO MIAŁ

I BYŁ TAM ŁAD, BO ON KOCHAŁ ŁAD

I CZUŁ ŻE ŻYŁ, GDY PUSZCZAŁ KREW

NIE UMIAŁ ZAPOMNIEĆ

WYBACZYĆ? O NIE!

DZIŚ KAŻDY BY POZDROWIŁ GO

BO SWEENY TODD

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET STREET

ON SIĘ WYPIĄŁ NA CAŁY ŚWIAT

WCZORAJSZEGO ŻAŁOWAŁ DNIA/

NIE ŻAŁOWAŁ SIŁ, NIE MARNOWAŁ ŁEZ

TAKI BYŁ TEN SWEENEY

GŁADZIŁ SWĄ STAL, CZEKAŁ OD LAT

SŁYSZAŁ MUZYKĘ, CO W GŁOWIE MU GRA

SWEENEY CZEKA W ZAUŁKU GDZIEŚ

SWENEEY W MROKU GDZIEŚ CZAI SIĘ

MĘŻCZYŹNI

SZANS NIE MA NIKT, NIKT SIĘ NIE SCHOWA

CZY TO NIE SWEENEY TAM ZA TOBĄ?

ON SIĘ WYPIĄŁ NA CAŁY ŚWIAT

WCZORAJSZEGO ŻAŁOWAŁ DNIA

WSZYSCY

SZANS NIE MA NIKT, NIKT SIĘ NIE SCHOWA

CZY TO NIE SWEENEY TAM ZA TOBĄ?

ON SIĘ WYPIĄŁ NA CAŁY ŚWIAT

WCZORAJSZEGO ŻAŁOWAŁ DNIA, TO SWEENEY!

TAK, TO ON – TO SWEENEY!

SWEENEY! SWEENEY!

(pokazując wokół widowni)

TAM! TAM! TAM! TAM!

TAM! TAM! TAM!

(wskazując na grób)

TAM!

Page 161: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

161 | S t r o n a

(TODD i PANI LOVETT wstają z grobu)

TODD I ZESPÓŁ

JUŻ WIECIE KIM BYŁ SWEENY TODD

ŻARŁOCZNY BÓG OPANOWAŁ GO

TODD

KTO ZEMSTY CHCE WYZYWA LOS

PANI LOVETT

CHOĆ KAŻDY JEJ SZUKA, TO NIE TAK JAK ON

[albo] NIE KAŻDY JEJ SZUKA TAK DOBRZE JAK ON

TODD I PANI LOVETT

JAK SWEENEY

ZESPÓŁ

BO SWEENEY TODD

JAK DEMON GOLIŁ NA FLEET…

(zaczynają wychodzić)

… STREET!

(ZESPÓŁ wychodzi. Na samym końcu scenę opuszczają TODD i PANI LOVETT. Spoglądają

na siebie i odchodzą w przeciwnych kierunkach, PANI LOVETT za kulisy, TODD w głąb

sceny. Przez chwilę TODD patrzy złowrogo na publiczność, następnie zatrzaskuje żelazne

drzwi, jakby prosto w twarz widzom. Zaciemnienie)

KONIEC AKTU DRUGIEGO

#30 – Exit Music (Part I)

#31 – Exit Music (Part II)

Page 162: SWEENEY TODDaanomaly.net/daniel/images/stories/docs/seeneytoddweb.pdfSWEENEY TODD The Demon Barber of Fleet Street A Musical Thriller SWEENEY TODD demoniczny golibroda z Fleet Street

162 | S t r o n a

K O N I E C