w numerze m.in

16
Czernichów Z Czułówek Z Dąbrowa Szlachecka Z Kamień Z Kłokoczyn Z Nowa Wieś Szlachecka Przeginia Duchowna Z Przeginia Narodowa Z Rusocice Z Rybna Z Wołowi c e Z Zagacie ORKA egzemplarz bezpłatny 2 (206) marzec 2010 Gmina Czernichów ISNN 1428 - 6920 Najmłodsi historycy odkrywają tajemni- ce swych rodów; Relacje z sesji; Złote gody par małżeńskich; Świat oczami przedszkolaków; Wołowice pod wpływem Amora. W numerze m.in.:

Upload: ngodang

Post on 11-Jan-2017

245 views

Category:

Documents


4 download

TRANSCRIPT

Page 1: W numerze m.in

Czernichów Z Czułówek Z Dąbrowa Szlachecka Z Kamień Z Kłokoczyn Z Nowa Wieś SzlacheckaPrzeginia Duchowna Z Przeginia Narodowa Z Rusocice Z Rybna Z Wołowice Z Zagacie

ORKAegzemplarz bezpłatny

2 (206) marzec 2010 Gmina Czernichów ISNN 1428 - 6920

Najmłodsi historycy odkrywają tajemni-ce swych rodów;Relacje z sesji;

Złote gody par małżeńskich;Świat oczami przedszkolaków;Wołowice pod wpływem Amora.

W numerze m.in.:

Page 2: W numerze m.in

m REKLAMA m REKLAMA m REKLAMA m REKLAMA m REKLAMA m REKLAMA m REKLAMA m REKLAMA

kPchnicznchniczn

USŁUGI

Zapewniamy informację w zakresie obowiązujących przepisów BHP.

Wszystkie świadczone przez nas usługi realizowane są przez wykwalifi -kowanych i doświadczonych pracowników służb bhp.

Zajmujemy się również całkowitą lub częściową obsługą fi rm w zakresie bhp.

Zapewniamy konkurencyjne ceny z możliwością negocjacji w przypadku nawiązania stałej współpracy.

Prowadzenie szkoleń BHP w pełnym zakresie

Przeglądy stanu BHP i ocena technicznego bezpieczeństwa pracy

Ocena i dokumentacja ryzyka zawodowego na stanowiskach pracy

Sporządzanie dokumentacji powypadkowych

Zakładanie wymaganych rejestrów

Opracowania niezbędnych dokumentacji

Inne zagadnienia z tematyki BHP

BHP

KRAKÓWtel. [email protected]

CZERNICHÓW 58A tel. 12-356-50-90tel. [email protected]

UPRAWNIENIA MINISTRA FINANSÓW 7479/2004

BIURO RACHUNKOWO-PODATKOWEMAŁGORZATA MALIK

CZUŁÓWEK 127; 32-071 RYBNAtel. 012-280-40-76; kom. 508 566 848

BIURO ZAPRASZA: PONIEDZIAŁEK, ŚRODA, PIĄTEK - 8.00-16.00CZWARTEK I WTOREK - 12.00-20.00, SOBOTA - 8.00-16.00

e-mail: [email protected]

KŁOKOCZYN 196TEL. 012-270-28-20; 604-685-443

UBEZPIECZENIAMaria Berdecka

Rybna 166 32-061 Rybna

tel. 012/ 357 97 43

OGŁOSZENIE O REKRUTACJI DO PRZEDSZKOLI

Dyrektorzy Samorządowych Przedszkoli w Czernichowie, Wołowicach oraz Wójt Gminy Czerni-chów informują, że rekrutacja dzieci do przedszkoli w Czernichowie, Wołowicach oraz Przegini Du-chownej na rok szkolny 2010/2011 będzie przebiegała wg następującego harmonogramu:1-31 marca 2010 - wydawanie i przyjmowanie kart zgłoszenia (zapisy). 1-15 kwietnia 2010 - posiedzenie Komisji Rekrutacyjnych (jeśli liczba zgłoszonych dzieci przekro-czy liczbę miejsc w przedszkolu) do 15 kwietnia 2010 - ogłoszenie list dzieci przyjętych do przed-szkola i listy rezerwowej. 15- 30 kwietnia 2010 - składanie odwołań od decyzji Komisji Rekrutacyjnej do organu prowadzą-cego (Gmina Czernichów). W sprawach rektutacji prosimy o zgłaszanie się do kancelarii przedszko-li od poniedziałku do piątku, w godzinach 8.00- 15.00.Informacji na temat rekrutacji do Integracyjnego Przedszkola w Przegini Duchownej, które zosta-nie otwarte 1 września 2010 roku, udziela GZOS w Czernichowie tel. 012 270 21 88 - karty zgłoszeń do przedszkola dostępne są w Urzędzie Gminy Czernichów na dzienniku podawczym lub na stro-nie www.czernichow.pl

Wójt Gminy Czernichów: Szymon ŁytekDyrektorzy Przedszkoli: Elżbieta Galos; Urszula Krasucka

Page 3: W numerze m.in

marzec 2010 3

Szanowni Państwo!

Coraz częściej łapię się na tym, że zaczynam myśleć schematycznie. Przykłady? Proszę bardzo. Podob-

nie jak większość dorosłych osobników daję sobie wmawiać, że nasza młodzież jest zupełnie do luftu. Boję się, że jesz-cze chwila, a zacznę wygłaszać sakra-mentalną formułkę „za moich czasów to było tak”...Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, a i Wy zrewidujecie swoje poglądy po lekturze tego numeru Waszej gazety. Już widzę te uśmieszki i wzruszenie ra-mion. Uszami wyobraźni (skoro istnie-ją oczy wyobraźni, to czemu nie uszy?)słyszę pogardliwe „akurat”. Dlaczego tak sądzę? Tak się jakoś złożyło, że w tym numerze sporo informacji o młodzieży i od młodzieży. Uczniowie ZPO w Czer-nichowie chwycili za pióra i napisali pra-ce, których nie powstydziliby się doro-śli. Muszę przyznać, że mi zaimponowa-li. Zmusili też do myślenia. W tym bigo-sie uczuć pojawiło się też inne: zawsty-dzenie. Nie wiem, czy potrafiłabym tak wiele powiedzieć o swoich przodkach. Umiejscowić ich w wielkim kotle wyda-rzeń historycznych, prześledzić ich losy przez dziesiątki lat. I czy chciałoby mi się przebijać przez stosy dokumentów, od-twarzać to, co minęło.

Im się chciało. Chylę czoła przed młody-mi historykami z Czernichowa. Myślę, że gdy przeczytacie ich prace, które pu-blikujemy w tym numerze, przyznacie mi rację. Bo nasza młodzież na pewno nie jest zła. Startuje w konkursach, bie-rze udział w pracach badawczych, god-nie reprezentuje nas na wyjazdach i roz-sławia naszą gminę w Polsce. Właśnie o tym jest marcowy numer „Orki”. A skoro o historii mowa – w urzędzie spotkały się pary małżeńskie, które ob-chodziły złote gody. Ile ciepła i wzajem-nej miłości kryje się w historii ich życia wiedzą tylko ci, którzy mogli wysłuchać ich opowieści. I choć życie ich nie roz-pieszczało, to właśnie miłość i chęć dzie-lenia życia we dwoje sprawiła, że uda-ło się im pokonać problemy. O miłości w naszej gazecie też sporo. Nie tylko za sprawą „walentynek”. Jest tyle innych jej przejawów. Nie tylko w dniu 14 lutego.Jak zawsze, tak i tym razem znajdziecie Państwo informacje o tym, czym zajmo-wali się radni i co wydarzyło się w gmi-nie w ostatnich dniach. Cieszę się bar-dzo, że z miesiąca na miesiąca powięk-sza się nam zespół redakcyjny „Orki”. W tym numerze macie Państwo okazję przeczytać artykuły autorek, które na co dzień zajmują się pracą z przedszkola-kami. Jak mało kto potrafią poznać ich myśli i odczucia. Jak mało kto potrafią o tym napisać. Serdecznie dziękuję pa-niom z przedszkola i nauczycielom, któ-rzy nadsyłają nam relacje o tym, co dzie-je się w ich szkołach.Dziękuję nawet Snajperowi, który (tym razem widać oczarowany wiosną) wy-jątkowo mało się czepia. Zapraszam do lektury.Zapraszam do współpracy

Joanna Kostrz

Wydawca:Rada Gminy Czernichów,32-070 Czernichów 2

Rada programowa:Zdzisław Frąc, Andrzej Mach,Adam Wysoczyński

Redaktor naczelny:Joanna Kostrz

Redakcja:Urząd Gminy Czernichów,32-070 Czernichów 2tel. 012-270-26-09;tel. kom. 0501402389e-mail: [email protected]

Skład:Marian Szczepaniak

Druk: Master DrukKraków; ul. Szara 26ctel. 012 657 90 [email protected]

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzegasobie prawo do zmian i skrótów w na-desłanych tekstach. Artykułów niezamówionych nie zwracamy.

ISSN 1428-6920 Nakład 1700 egz.

Zdjęcie na okładce:

Dzień Babci i Dziadka w Szkole Pod-stawowej w Nowej Wsi Szlachec-kiej

W tym numerze przeczytacie m.in.:

Czym zajmowali się radni str. 5 i 6Najmłodsi historycy str. 7 i 8Pocztówka z ferii zimowych str. 9Przeżyli razem pół wieku str. 10Lokalna grupa strona str. 10Najstarsza w Polsce str. 11Dzień Babci i Dziadka w Nowej Wsi Szlacheckiej str. 12

Ponadto stałe rubryki. „Orka” strażacka, sportowa i towarzyska. Konkurs, amorki i Snajper, który z okazji wiosny cierpi na słowotok

Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci

27. 02. 2010 roku

Andrzeja Żaka

Członka OSP w Nowej Wsi Szla-checkiej, radnego I kadencji, niezawodnego przyjaciela.

Rodzinie i Najbliższym szczere kondolencje i wyrazy głębokiego

współczucia składają: wójt gminy Szymon Łytek,

radni i zarząd OSP

Page 4: W numerze m.in

ORKA nr 2(206)4

W naszej gminieZ CzernichówRosną aktorzyOstatnie jasełka w powiecie wy-stawione zostały w Czernichowie. To za sprawą odbywającego się w Zespole Placówek Oświatowych czwartego już Gminnego Przeglą-du Przedstawień Bożonarodzenio-wych. Na scenie prezentowali się uczniowie z ośmiu szkół: Zespołu Placówek Oświatowych w Czerni-chowie, Kamieniu, Wołowicach i Rybnej oraz szkół podstawowych w Nowej Wsi Szlacheckiej, Przegi-ni Duchownej, Rusocicach i Czu-łówku. Poziom przedstawień był wysoki. Mali aktorzy postarali się nie tyl-ko o bajeczne kostiumy i sceno-grafię, ale i perfekcyjnie wystąpi-li w swych rolach. Jako, że wystę-py wszystkich grup były doskona-le dopracowane, zrezygnowano z przyznawania miejsc. Zamiast nich wszyscy otrzymali wyróżnie-nia. Przegląd, choć organizowany jest dopiero czwarty raz, na stale wpisze się w kalendarz gminnych imprez. Tegoroczne występy zor-ganizowały Joanna Kuć, Lucyna Zabagło i Wanda Sekuła. Nagro-dy ufundował wójt gminy Czerni-chów Szymon Łytek. - Cieszę się, że w dobie kompute-rów i telewizji dzieciom i młodzie-ży z naszej gminy chce się wystę-pować w przedstawieniach i pielę-gnować tradycję. To niewątpliwie zasługa ich rodziców i nauczycieli, którzy potrafią zachęcić je do ar-tystycznych działań – mówi wójt.

Z Czernichów

Najważniejsze bezpieczeństwoPrzez kilka godzin pracowali stra-żacy z Czernichowa i Państwowej Straży Pożarnej z Krakowa przy

usuwaniu z dachu Urzędu Gminy śniegu i lodowych sopli. Wszystko po to, by zapewnić bezpieczeń-stwo mieszkańcom, którzy wybie-rają się do urzędu i mieszczących się w tym samym budynku: biblio-teki, poczty, zakładu gospodarki komunalnej i policji. Strażacy przypominają, że obo-wiązek odśnieżania dachów spo-czywa na właścicielach posesji, podobnie jak dbałość o usuwa-nie lodu czy też śniegu z chodnika przy posesji.

Z RusociceJęzykowe talentyDrugi Gminny Konkurs Języka Angielskiego odbył się w szko-le. Wzięli w nim udział uczniowie klas od 4 do 6 ze szkół z Rybnej, Kamienia, Nowej Wsi Szlacheckiej, Czułówka, Wołowic, Czernicho-wa i Rusocic. Uczniowie z Przegini Duchownej wzięli udział w etapie szkolnym, lecz ze względu na „bia-łą szkołę” nie przystąpili do etapu gminnego.Pierwsze miejsce uzyskali ucznio-wie z Kamienia: Agata Kraczka, Łu-kasz Gala, Mikołaj Wiecha, II miej-sce uczniowie z Wołowic: Ange-lika Konderak, Joanna Związek, Katarzyna Skrzypoń, a III miejsce uczniowie z Czernichowa: Karo-lina Feluś, Tomasz Maczek i Alek-sandra GrzybekKonkurs zorganizowały: Agniesz-ka Kańka i Barbara Orłoś, a w ko-misji konkursowej zasiadały pa-nie ze Szkoły Języków Obcych w Czernichowie „Next Door Te-acher” Anna Mikołajska i Barbara Ślembarska. Nagrody dla uczniów ufundowała gmina.

Z CzernichówBalowały przedszkolakiW Samorządowym Przedszkolu w Czernichowie 14 stycznia od rana przedszkolaki podekscytowane były czekającą ich zabawą karna-wałową. Zaraz po śniadaniu dzie-ci założyły swoje stroje balowe i zamieniły się w królewny, księż-niczki, Batmanów i piratów. Roz-poznać było ich naprawdę trud-no. Wszystkie bajkowe postacie z wielką ochotą uczestniczyły we wspólnych zabawach i konkur-sach, a skoczna i rytmiczna muzy-

ka zachęcała do radosnej zabawy. Nawet za oknem bałwan z wró-blami w rytm tańca disco popisy dawali i serdecznie się uśmiecha-li – podśpiewywali najmłodsi. Jed-nym słowem zabawa była na 102!(K. Krząścik- nauczyciel grupy młodszej)

Program zapobiegania bezdomności zwierząt

Rada Gminy Czernichów przyjęła program zapobiegający bezdom-ności zwierząt na terenie gminy Czernichów. W ramach programu istnieje możliwość sfinansowania kosztów sterylizacji i kastracji. Ste-rylizacji i kastracji podlegać mogą bezdomne psy lub koty, które przy-błąkały się lub zostały przygarnię-te przez osoby zainteresowane po-siadaniem i sprawowaniem dal-szej opieki nad zwierzęciem domo-wym. Zabiegi te mogą być wykona-ne na pisemny wniosek zaintere-sowanej osoby złożony w Urzędzie Gminy.Zwracamy się z apelem do miesz-kańców gminy, aby decyzje doty-czące posiadania zwierząt domo-wych były przemyślane. Nieodpo-wiedzialne postępowanie powodu-je porzucanie zwierząt (psów, ko-tów). Postępowanie takie podle-ga karze pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywnie. Jeżeli jesteście świad-kiem takiego czynu proszę o zgła-szanie zdarzenia do Komisaria-tu Policji w Krzeszowicach. Konse-kwentne działania mieszkańców, policji i urzędu gminy poprawią ochronę mieszkańców przed bez-domnymi zwierzętami.Koszty wyłapywania bezdomnych zwierząt oraz ich oddanie do schro-niska wynoszą 1200 zł od sztuki. Pomimo wysokich kosztów istnie-je ogromny problem ze znalezie-niem schroniska, które może przy-jąć bezdomne zwierzęta.

FOTO

UG CZ

ERNI

CHÓW

FOTO PRZEDSZKOLE

Page 5: W numerze m.in

Orka samorządowa

5marzec 2010

XLVI Sesja Rady Gminy Czernichów z dnia 28 stycznia 2010 roku

Sporo dyskusji wzbudziła wśród rad-nych informacja o stanie zaawanso-wania prac nad opracowaniem stu-

dium uwarunkowań i kierunków zago-spodarowania przestrzennego gminy Przewodniczący rady, Jacek Podgórski zauważył, że pewne postulaty zgłasza-ne przez gminę nie znalazły uznania w organach opiniujących.Wójt Szymon Łytek odpowiedział, że za-kładane było zakończenie tych prac na kwiecień i było to na etapie ogłaszania przetargu na wykonanie studium planu zagospodarowania. Problem z zacho-waniem terminu i postępu prac wynik-nął z trzech okoliczności. - Już po podpisaniu umowy, w listopa-dzie 2008 r. z dnia na dzień weszła w ży-cie ustawa, która wymusiła sporządze-nie do studium opracowania raportu o oddziaływaniu na środowisko, co już na tym etapie przedłużyło o kilka miesięcy realizację umowy. Kolejny raport o od-działywaniu na środowisko jest wyma-gany do projektu planu zagospodaro-wania. Ten dokument nie może być jed-nak zlecony i wdrożony do momentu opublikowania studium i jest to kolejny etap, który znowu, o kilka miesięcy wy-dłuża procedurę. Następnym elemen-tem jest uwzględnianie zgłaszanych do studium postulatów i wniosków.Co zlewa się dyrekcji?- Zależało nam na tym, by na poziomie rozwiązań dotyczących studium maksy-malnie sprawę przedyskutować. Odby-ło się wiele spotkań na komisjach. Po-wstało siedem wersji opracowania stu-dium i dopiero siódma została posłana do uzgodnień do kilkunastu instytucji. Dziewięć z nich już się wypowiedziało, z czego trzy na „nie”. Niestety, dwie z tych instytucji są nie tylko opiniujące, ale i uzgadniające – mówił wójt.Uwagi nanieśli: Zarząd Województwa i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środo-wiska. Do uwag należy się ustosunko-wać, co oznacza, że gmina musi zrezy-gnować z kilku zapisów albo prowadzić dalej rozmowy z tymi instytucjami, aby dojść do porozumienia. O ile ze strony Zarządu Województwa są to dwa kon-kretne – zdaniem zarządu – problemy dotyczące rozwiązania drogowego i za-gospodarowania strefy inwestycyjnej między Wołowicami a Czernichowem, o tyle zapisy wynikające z opinii Regional-nego Dyrektora Ochrony Środowiska są na tyle lakoniczne i ogólne, że wymaga-ją uzgodnień ustnych. Wśród nich zna-

lazł się i taki, że Przeginia Narodowa zbytnio zlewa się z Czernichowem. Do-piero zakończenie uzgodnień pozwoli ruszyć z dalszą procedurą i wyłożeniem studium. Przewodniczący rady Jacek Podgórski poprosił inspektora Wiesława Berdec-kiego o sprecyzowanie zastrzeżeń, jakie zostały wniesione do studium zagospo-darowania. Inspektor Wiesław Berdecki omówił konkretne zastrzeżenia do studium za-gospodarowania wniesione przez Za-rządy Województwa i Regionalnej Dy-rekcji Ochrony Środowiska. Wśród uwag pojawił się problem skonfigurowa-nia połączenia planowanej przez gmi-nę obwodnicy Czułówka nawiązującej do obwodnicy Rybnej i wpięcia tego w projektowaną obwodnicę Liszek. Pro-blem w tym, że gmina Czernichów nie ma jeszcze konkretnej obwodnicy tylko pokazana jest rezerwa terenowa, nato-miast Liszki mają już uzgodnioną kon-cepcję. Po rozmowach przeprowadzo-nych z przedstawicielem Zarządu Dróg Wojewódzkich i przedłożeniu rysunku korygującego, problem zniknie. Natura i kruszywo komplikująWiększym problemem jest teren prze-znaczony pod usługi znajdujący się między Czernichowem a Wołowicami. Jest to teren budzący kontrowersje, po-nieważ jest położony na udokumen-towanym złożu kruszywa, stąd też wy-znaczanie terenów inwestycyjnych stoi w sprzeczności z ustawą „Prawo geolo-giczne i górnicze”. Natomiast w związ-ku z tym, że jest to wniosek starosty o charakterze strategicznym, jest na ra-zie ustne przyrzeczenia głównego geo-loga województwa, że jeżeli gmina do-kona zapisów, które będą satysfakcjo-nować wydział geologii, określające tę strefę jako obszar strategiczny, ponad-lokalny gdzie nie będą lokowane usługi o charakterze gminnym tylko o wymia-rze strategicznym, wtedy po dokona-niu tych korekt jest przyrzeczenie geo-loga, że stanowisko się zmieni. Kolej-nym problemem jest negatywna opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środo-wiska, gdzie pojawia się wiele proble-mów natury niewymiernej, choćby i to, że poprzez wyznaczenie terenów, które już częściowo były w poprzednim pla-nie między Czułówkiem, Rybną i Prze-ginią Duchowną, zagradza się szlaki mi-gracyjne zwierząt, biegnące po pogra-niczu gminy Czernichów i gminy Alwer-

nia. Kolejnym zastrzeżeniem jest obszar, który wyznaczony był między Przeginią Narodową a Czernichowem pod tere-ny usługowe i mieszkaniowe. W związ-ku z tym, że tereny te kolidują z obszara-mi „Natura 2000” stanowisko Regional-nej Dyrekcji Ochrony Środowiska jest na „nie”. Kolejną sprawą jest przysiółek „Wrzosy” i sankcjonowanie tam istnieją-cej już zabudowy, gdzie od wielu lat sto-ją budynki mieszkalne i gospodarcze. Nadanie przez gminę tym terenom cha-rakteru terenów zabudowy zagrodowej spotyka się z ostrym sprzeciwem. Przewodniczący zapytał, w jakim ter-minie planowane jest zakończenie tych uzgodnień i prac.Wiesław Berdecki odpowiedział, że nie ma możliwości określenia dokładne-go terminu, zważywszy na konieczność uzgadniania studium z różnymi instytu-cjami. Przewodniczący zapytał, co się stanie, jeżeli negocjacje się nie powiodą? Czy będą prowadzone aż do skutku?Wójt poinformował, że planowane są spotkania, a w ostateczności trzeba bę-dzie z pewnych rozwiązań zrezygno-wać.Namieszały przepisyRadna Ewa Kryńska zapytała, jak ocenia-na jest praca firmy, która sporządza stu-dium.Wójt odpowiedział, że w błędzie jest ten, kto sądzi, że firmie zależy na prze-dłużeniu tej sprawy, ponieważ firma nie dostaje za to pieniędzy i nie dostanie do czasu zakończenia prac. Radny Ma-rian Dudek stwierdził, że to gmina pła-ci wykonawcy i ma prawo żądać, aby w planie było umieszczone to, co zostało zaproponowane przez zlecającego. Za często aneksuje się umowy i przedłuża termin wykonania.Przewodniczący rady odpowiedział rad-nemu, że to wszystko wzięło się z postu-latów jakie postawiła gmina i uwzględ-nienie pewnych rzeczy zostało na pro-jektancie wymuszone. Wójt dodał, że planowanie nie polega na uwzględnianiu zachcianek miesz-kańców, tylko na planowaniu abstrak-cyjnym. Istnieje przy opracowywa-niu planu zagospodarowania zależ-ność od innych instytucji, które pew-nych rozwiązań nie akceptują. Opóźnie-nia w opracowaniu studium wynikają z różnych przesłanek, między innymi ze zmieniających się przepisówRadny Zbigniew Kędzierski podsumo-

Page 6: W numerze m.in

Orka samorządowa

ORKA nr 2 (206)6

wał dyskusję, że trzeba wziąć odpowie-dzialność za pewne decyzje i nie moż-na wszystkiego zrzucać na firmę i zmia-nę przepisów.Radny Marian Paszcza dodał, że w stu-dium są wykazane studnie i strefy ochrony wody, ustanowione dla ujęcia Sanki. Dla ujęć z terenu gminy tych stref nie ma. Nie wiadomo też, czy konieczne jest określanie położenia oczyszczalni w Rusocicach, bo nie wiadomo czy nie bę-dzie ona budowana w innej miejscowo-ści. Jeżeli chodzi o infrastrukturę drogo-wą, to trzeba myśleć o powiązaniu z te-

renami położonymi za Wisłą. Jest w stu-dium wykaz obiektów zabytkowych, ze-stawienie do gminnej ewidencji zabyt-ków i jest tam 286 obiektów. Z tego wie-le to są nowe budynki albo nie ma ich wcale.Wójt odpowiedział, że będzie to aktuali-zowane na poziomie sporządzania pla-nu.Roman Starowicz – sołtys wsi Rusocice zapytał o lokalizację cmentarza i zwrócił uwagę na inną niż planowana lokaliza-cję oczyszczalni ścieków w Rusocicach.Inspektor Wiesław Berdecki odpowie-

dział, że nie ma aktualnie wskazanej w studium lokalizacji cmentarza, a lokali-zacja oczyszczalni ścieków jest zbieżna z lokalizacją wynikającą z programu wo-jewódzkiego.Przewodniczący rady przypomniał, że w latach 2004 lub 2005 poszły do wo-jewództwa wykazy z gminy, gdzie mają być zlokalizowane w przyszłości oczysz-czalnie ścieków.Wójt dodał, że jest to wprowadzone roz-porządzeniem wojewody dotyczącym aglomeracji

Z

Będzie bezpieczniej przy drodze w CzułówkuDroga droga

Jest dobra wiadomość dla mieszkań-ców Czułówka. Gmina robi wszystko, by mieszkańcom żyło się bezpiecz-

nie. Trwają ustalenia w sprawie budo-wy chodnika. O sprawie dyskutowali też radni podczas ostatniej sesji. O problemie pisaliśmy już w poprzed-nim numerze naszej gazety. Od tej pory wiele się działo. Odbyły się spotkania i narady. Wszystko po to, by udało się sprawę poprowadzić tak, by uwzględ-nić wszystkie racje. Radnych wójt po-informował, że planowany zakres prac nie jest dla gminy zadowalający. Pojawi-ły się ze strony urzędu monity o spotka-nia z osobą odpowiadającą za realizację

tej inwestycji. Niezależnie od tego była także wymiana pism związanych z ape-lem o poszerzenie tego zakresu prac, a także, w ostatnim czasie, próba ustale-nia wartości finansowej wynikającej ze zwiększenia zakresu zapewniającego minimum bezpieczeństwa na tej dro-dze. Była przeprowadzona rozmowa z dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódz-kich, zostały wstępnie poczynione usta-lenia dotyczące harmonogramu zwięk-szenia projektowanego zakresu prac. Na dzisiaj nie ma jeszcze pisemnych uzgodnień. Są tylko wstępne ustalenia dotyczące wykonania dodatkowych ro-bót do końca 2011 roku, ale jeszcze nie

zobowiązujące. Chodzi o przedłużenie chodników w Czułówku, skrzyżowania na wysokości Przegini Duchownej. Do końca przyszłego miesiąca ma być prze-kazana informacja na temat możliwości sfinansowania i zrealizowania tych prac. Zwiększenie zakresu prac będzie jednak dla gminy kolejnym obciążeniem finan-sowym, mimo tego, że nie jest to zada-nie gminy.Przewodniczący rady Jacek Podgórski dodał, że najważniejszą informacją jest to, że postulaty mieszkańców Czułówka i Przegini Duchownej będą w jakimś za-kresie uwzględnione

Z

Od 1 marca do 31 marca 2010 r. w Urzędzie Gminy Czernichów są przyjmowane wnioski o zwrot podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej.Wniosek o zwrot akcyzy należy złożyć w terminie od 1 marca 2010 r. do 31 marca 2010 r. w Wydziale Spraw Społecznych i Administracji pok nr 5 wraz z fakturami VAT stanowiącymi dowód zakupu oleju napędowego w okresie od 1 września 2009 r. do 28 lutego 2010 r., Limit zwrotu podatku w 2009 r. wynosi : 73,10 zł /ha użytków rolnych Pieniądze wypłacane będą w dniach od 4 maja do 31 maja 2010 r. przelewem na rachunek bankowy podany we wniosku.Wnioski są dostępne na stronie internetowej Urzędu oraz w Urzędzie Gminy pokój nr 5 informacja tel.: 0-12 270-21-04 w 132.

Uwaga przedsiębiorcyDo końca grudnia 2009 roku wszystkie podmioty posiadające kod PKD miały obowiązek zastąpienia PKD 2004 nowym kodem PKD 2007. Wynika to z rozporządzenia Rady Mini-strów z 24 grudnia 2007 r. w sprawie Polskiej Klasyfikacji Działalności (Dz.U. z 2007 r., nr 251, poz. 1885). Nowe PKD znacznie różni się od poprzedniego, co powoduje, że każdy przedsiębiorca zmuszony jest do zmiany swojej klasyfikacji działalności.Zainteresowani powinni zgłosić się do Urzędu Gminy Czernichów. Informacji udziela Kry-styna Szulińska, tel. 012 270-21-04, wew. 108

Page 7: W numerze m.in

Orka młodych historyków

7marzec 2010

Wszystko zaczęło się na lekcjach historii. W ZPO w Czernichowie nauczycielka tego przedmiotu Halina Wieczorek zadała dzieciom pracę domową. Miały opowiedzieć historię swej rodziny. Efekty poszukiwań zaskoczyły ją, choć jako nauczy-ciel z długoletnim stażem, nie powinna się już dziwić. Uczniowie odrobili pracę perfekcyjnie. Dotarli do wielu źródeł, nie ograniczyli się tylko do rozmów przy rodzinnym stole. Niektórych historia zafascynowała tak dalece, że swą pracę potraktowali zaledwie jako wstęp do dalszych, zaplanowanych na kilka lat poszukiwań korzeni swego rodu. Marzy się im samodzielne stworzenie drzewa genealogicznego, odkrycie dawnych tajemnic swego rodu, bliższe poznanie tych, których już od stuleci nie ma wśród żywych. Chcą dowiedzieć się wszystkiego o dawnych czasach: Poznać obyczaje, zba-dać jak wielkie historyczne wydarzenia wpłynęły na życie mieszkańców Czernichowa, Wołowic, Przegini.Czy to im się uda? Pokaże czas. Dziś z prawdziwa przyjemnością publikujemy dwie prace młodych, zaledwie 11 i 12-let-nich historyków: Oli Grzybek i Krzysztofa Mikołaja Faracika.

- Większość waszych rówieśników woli spędzać czas przed telewizorem i przy komputerze. Wy zajęliście się pracą badawczą, podczas której sta-raliście się odtworzyć historię życia waszych przodków. Ciężko było zna-leźć informacje?

Krzysztof: - Nie przepadam ani za te-lewizorem ani za komputerem. Jak tyl-ko dowiedziałem się, że można opisać historię swojej rodziny, ucieszyłem się. Pomyślałem, że to coś dla mnie.Ola: - Dla mnie to też była świetna wia-domość. Pomyślałam, że bardzo dużo pomoże mi dziadziuś.Krzysztof: - Dzwoniłem do wujków i krewnych. Bardzo mi pomogli. Olbrzy-mią pomocą była też zamieszczona w internecie historia mojej rodziny.

- Z jakimi trudnościami musieliście sobie radzić podczas zbierania mate-riałów?

Ola: - Gdy dziadziuś opowiadał mi tę historię, musiał robić przerwy. To stare dzieje, ciężko mu było przypomnieć so-bie dawne zdarzenia. Najbardziej ucie-szyło mnie szczęśliwe zakończenie tej historii. Że Karol powrócił cały i zdrowy.Krzysztof: - Ja miałem trochę łatwiej. Może dlatego, że moja rodzina bardzo zajmuje się przeszłością rodu. W każdej chwili mogłem prosić o pomoc wujków i innych krewnych.

- Udało się wam odtworzyć historię waszych przodków. Co dalej? Czy to już koniec przygody z historią?Ola: - Praca naukowa jest bardzo cięż-ka. Przekonałam się o tym teraz zbiera-jąc materiały. Bardzo mi się spodobała. Teraz będę dalej szukała informacji. Ma-

rzy mi się stworzenie drzewa genealo-gicznego mojej rodziny.Krzysztof: - Ja też się tym zajmę.

W poszukiwaniu przodkówZ Olą Grzybek i Krzysztofem Mikołajem Faracikiem, uczniami ZPO w Czernichowie rozmawia Joanna Kostrz

Ola Grzybek ma 12 lat i mieszka w Wołowicach. Historią interesuje się od zawsze. Uczestni-czy w konkursach historycznych, w których przeszła do dalszych etapów. Zakres zaintereso-wań ma olbrzymi: bierze tez udział w konkursach przyrodniczych, matematycznych i języko-wych. Na półrocze z języka polskiego otrzymała szóstkę. Jej średnia ocen wynosi 5,5

Krzysztof Mikołaj Faracik ma 11 lat i mieszka w Czernichowie. Historia to nie jedyna jego pa-sja. Uczy się również w szkole muzycznej, od 4 lat gra na akordeonie. Jest prawdziwym fa-nem motoryzacji. W przyszłości chciałby być mechanikiem samochodowym i mieć swoją fir-mę samochodową.

FOTO UG CZERNICHÓW

Page 8: W numerze m.in

Orka młodych historyków

ORKA nr 2 (206)8

Pan Karol Bębenek mieszkał w Wo-łowicach pod numerem 256. Po wybuchu I wojny światowej został

wcielony do wojska polskiego. Następ-nie został wysłany na front. Po przegra-nej bitwie w Karpatach z Rosjanami zo-stał zabrany do niewoli, a później w nie-ludzkich warunkach przewieziony po-ciągiem towarowym na Syberię. Miał przy sobie tylko książeczkę do modli-twy, która przypominała mu niedziele i święta w Polsce i pomagała przetrwać ciężkie chwile. Po przywiezieniu zosta-li umieszczeni w barakach. Otrzymy-wali bardzo skromne porcje pożywie-nia: czarny chleb i wodę. Panowały tam groźne choroby tj. tyfus, na które umie-rały tysiące ludzi. Ciała masowo wrzuca-li do wykopanych rowów, posypywali wapnem i zasypywali ziemią. Do dziś na Syberii jest bardzo dużo masowych gro-

bów. W łagrze byli bici przez Kozaków za jakiekolwiek przewinienie. Bito ich pej-czami i kolcami. O tym świadczyły czar-ne plecy Karola, które zostały mu do końca życia. Kiedy Kozacy ich bili, wyry-wali im mięso z pleców. Niewolnicy pracowali w bardzo niskich temperaturach od -40 stopni C do -50 stopni przy wyrębie tajgi. Karol uratował się dzięki temu, że zgłosił się do bryga-dy szewskiej do naprawy butów dla nie-wolników. Pracował w łagrze, nie musiał wychodzić do lasu. Po 4 latach udało się im we troje uciec z łagrów. Dotarli pie-szo do wioski na Uralu, gdzie przyjął ich gospodarz. Od rana do wieczora praco-wali na roli. W zamian za pracę dostawa-li tylko jedzenie. Na szczęście gospodarz ich nie wydał. Po objęciu władzy przez Lenina, Karol zgłosił się do armii czer-wonych, która walczyła z armią Kołcza-

ka. W armii panował chaos. Raz walczyli po stronie Lenina, raz po stronie Kołcza-ka. Po wygraniu bitwy armii czerwonej z armią kołczakowską udało mu się wró-cić do kraju. Razem z nim wrócili także pan Gibek i pan Stachu z Czernichowa. Na Karola czekała żona i córka Katarzy-na. Córka obecnie ma 96 lat i pamięta powrót ojca do domu. Pan Karol obcho-dził święta prawosławne, bo oni uważa-li, że nie przyjął chrztu. Nie dostał żad-nego odszkodowania, a w czasach PRL nie wolno mu było o tym wszystkim mówić ani pisać. Karol Bębenek przeżył 87 lat mimo wycieńczenia.

Aleksandra Grzybekpraprawnuczka

Pradziadek mojego taty Grzegorza urodził się w 1870 roku w miejsco-wości Władysław. Był synem Jana i

Marcjanny z Wilków, nazywał się Waw-rzyniec Faracik. Miał czarne włosy i no-sił niewielkie wąsy. Przodkowie moje-go pradziadka od 400 lat byli kmiecia-mi w Sieciechowicach. Wawrzyniec Fa-racik był niepiśmienny, gdyż jako młod-sze dziecko w rodzinie nie uczęszczał do szkoły parafialnej. W tym czasie do takiej szkoły chodziło jedno dziecko z domu. W wieku 22 lat został powoła-ny do wojska carskiego. Służbę pełnił 7 lat, z czego 3 lata przebywał na woj-nie rosyjsko-japońskiej. W wojsku kole-ga nauczył czytać go drukowane litery, a jego „elementarzem” była książeczka do nabożeństwa. Podczas wspomnia-nej wojny był w Mandżurii, do której je-chał przez Syberię. Na wojnie nie chciał strzelać. Poprosił o przeniesienie go do służb sanitarnych. Przełożeni przychylili się do jego prośby. Opowiadał, że kiedy Japończycy użyli karabinów maszyno-wych, wśród Rosjan wybuchła panika. Wielu z nich, również mój pradziadek, dostało się do niewoli. Polaków Japoń-czycy traktowali dobrze, jednak mrozy były tak silne, że noce spędzali na koń-skim nawozie, po kilkunastu w grupach, by nie zamarznąć. W pojedynkę nie było szans przeżycia. Z wojska wrócił w 1906 roku. Był tak zmieniony, że nie poznała go własna matka, którą spotkał na dro-

dze do swego domu rodzinnego. Ożenił się z sierotą (osierocona w wieku 3 lat) Józefą Czop. Mieli 13-cioro dzieci. Waw-rzyniec zmarł w wieku 84 lat na skutek upadku ze strychu. Jednym z ich synów był mój pradziadek, a dziadek mojego taty Jan Faracik. Uro-dził się w roku 1916 w Sieciechowicach. W młodości miał czarne włosy. Był śred-niego wzrostu i krępej budowy ciała. Pracował na roli co wyrobiło w nim wiel-ka siłę fizyczną. W roku 1939 został wcie-lony do wojska. Jednostka stacjonowa-ła w okolicach Przemyśla. Pod naporem hitlerowskim zostali zepchnięci w rejon Tarnopola i Stanisławowa. Z tego okre-su wspominał, iż pamięta dzień, w któ-rym liczba kadry oficerskiej była rów-na szeregowym. Następnego dnia nie spotkał nikogo powyżej sierżanta. Tego dnia przyjechali Rosjanie, kazali im zło-żyć broń i wracać do domów. Mówili: „Polaczki, przegraliście wojnę, teraz my będziemy wojować”. Jan miał wielkie problemy z dotarciem w rodzinne stro-ny. Nie miał pieniędzy, cywilnego ubra-nia, a drogi były zatłoczone i bombar-dowane przez samoloty hitlerowskie. Większość drogi przebył pieszo. Po po-wrocie do Sieciechowic wstąpił do AK, co zachowywał w tajemnicy. Ożenił się z Pelagią z domu Czekaj. Jan miał swoje zdanie na temat walki o niepodległość. Uważał, że nieważne jest czy ktoś wal-czy w lesie czy w regularnej armii, byle-

by bil się o Polskę. Oprócz pracy na roli dziadek mojego taty prowadził parafial-ną orkiestrę dętą, która w tym roku ob-chodziła będzie swoje 100-lecie. Obec-nie prowadzona jest przez brata moje-go dziadka. Jan wraz ze swoją żoną Pe-lagią mieli pięcioro dzieci. Zmarł w roku 1985 na zawał serca. Po jego śmierci żona ujawniła, że był członkiem AK. Jed-nym z ich synów jest mój dziadek Sta-nisław Faracik. Urodził się w 1946 roku w Sieciechowicach. W młodych latach wstąpił do Wojska Polskiego. Służbę za-sadniczą odbył w orkiestrze w Krako-wie. Następnie dostał się do orkiestry Karpackiej Brygady Wojska Polskiego, popularnie zwanej „Podhalańczykami” w Nowym Sączu. Ponieważ przyzwy-czajony był do ciężkiej pracy na roli, nu-dziło mu się wieczorami. Postanowił się uczyć. Ukończył ósmą klasę uzupełnia-jącą, potem zrobił maturę. Ze względu na bardzo dobrą średnią otrzymał in-deks na studia techniczne. Ukończył Po-litechnikę Krakowską na wydziale bu-downictwa lądowego. Odszedł z wojska na emeryturę jako kapitan. W roku 1970 ożenił się ze Stanisławą z domu Marsza-łek, która była kelnerką w kasynie woj-skowym. Ta urocza dama jest moją bab-cią. Moi dziadkowie zamieszkali w No-wym Sączu. Mają jednego syna Grzego-rza - to mój tata.

Krzysztof Mikołaj Faracik

Waleczni od pokoleń

Z Syberii do Wołowic

Page 9: W numerze m.in

Orka szkolna

9marzec 2010

Pocztówka z Kościeliska To były niezapomniane chwile

Aż 53 uczniów ze Szkół Pod-stawowych w Nowej Wsi Szla-checkiej, Czułówku oraz Woło-wicach uczestniczyło w zaję-ciach Białej Szkoły w Kościeli-sku. Dzieci nie tylko uczyły się, ale miały też okazję zapoznać się z dyscyplinami zimowych sportów.

Była to już czwarta edycja Białej Szkoły, która powoli staje się już tradycją. Tym razem dzieci miesz-

kały w Domu Wczasów Dziecięcych „Pa-łac Tatrzański” w Kościelisku. Zajęcia od-bywały się według opracowanego au-torskiego planu mgr Doroty Ślósarz.Głównym celem wyjazdu było zapozna-nie uczniów z ciekawymi, nowymi for-mami spędzania wolnego czasu oraz ze sportami zimowymi (biathlon, narciar-stwo biegowe, zjazdowe, skoki narciar-skie, saneczkarstwo oraz łyżwiarstwo). Realizowano również cele turystyczno – krajoznawcze i wychowawcze.Dzieci wspólnie spędzały czas, bawiąc się, ucząc, rywalizując. Oprócz nauki i doskonalenia jazdy na nartach, ucznio-wie uczestniczyli w wielu wycieczkach. Dzieci zwiedzały Zakopane i jego okoli-ce. Spacery widokowe na Gubałówce i po Zakopanem w przepiękne słoneczne i zimowe dni dostarczyły dzieciom wie-

lu wrażeń. Uczniowie podziwiali pano-ramę Tatr z tarasu widokowego na Gu-bałówce. Dzieci zwiedziły również Sank-tuarium na Krzeptówkach, a także Stare Krzeptówki. Po nauce jazdy na nartach, dzieci dwu-krotnie bawiły się i relaksowały w zako-piańskim Aquaparku, korzystając z wie-lu atrakcji tego miejsca. Oprócz tego chętnie uczestniczyły w zabawach na śniegu (zjazd na jabłuszkach, zabawa śnieżkami, spacery po okolicy). Ucznio-wie brali też udział w warsztatach pla-stycznych (m.in. techniki malowania na szkle) i muzycznych. Oprócz warsz-tatów odbyło się wiele turniejów spor-towych, w tym slalom narciarski, w któ-rym dzieci rywalizowały w sześciu kate-goriach wiekowych. Zwycięzcy zostali nagrodzeni dyplomami i medalami oraz pucharami. Biorąc udział w konkursach: najciekawszy „Biały Dziennik”, „Kropecz-ka” (oceniam moje zachowanie) i na naj-czystszy pokój dzieci uczyły się samo-dzielności, współdziałania w grupie i zdrowej rywalizacji. Wieczory były wy-pełnione grami i zabawami, słuchaniem legend, zabawą przy muzyce oraz wyj-ściami do kina. Zapisy w „Białych Dzien-nikach” świadczą, że były to dla dziecia-ków niezapomniane chwile. Organizator:mgr Dorota Ślósarz - nauczyciel wycho-wania fizycznego Szkoła Podstawowa w Nowej Wsi SzlacheckiejZ dziećmi wyjechali: organizator i kie-rownik obozu: mgr Dorota Ślósarz, na-

uczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w Nowej Wsi Szla-checkiej.Wychowawcy: mgr Bogumiła Czuba, nauczyciel języka polskiego Sz P. w Wołowicachmgr Krzysztof Rajski, nauczyciel historii, Sz. P. Nowa Wieś Szlacheckamgr Kinga Duszyk - nauczyciel języka polskiego Sz. P. Nowa Wieś Szlacheckamgr Anna Zelech - nauczyciel języka polskiego Szk. P. Czułówekmgr Mirosława Gębarowska, dyrektor Szkoły w Czułówku

Dziękujemy za serceZorganizowanie wyjazdu było moż-liwe dzięki wielu życzliwym ludziom, którzy wsparli nas finansowo i rze-czowo. Szczególne podziękowania kieruję do wójta Gminy Czernichów Pana Szymona Łytka za poparcie projektu oraz ogromną pomoc. Dzię-kuję również Prezesowi Stowarzysze-nia Na Rzecz Rozwoju Wsi Czułówek panu Robertowi Sławkowi, Dyrek-cjom Szkół Podstawowych w Nowej Wsi Szlacheckiej, Czułówku i Wołowi-cach, oraz Radom Rodziców Sz. P. w Czułówku oraz Wołowicach. Serdecz-nie dziękuję również wychowaw-com biorącym udział w Białej Szkole za zaangażowanie i trud włożony w bezpieczne oraz atrakcyjne zrealizo-wanie projektu Białej Szkoły.

FOTO SZKOŁA N.W.Sz.

Page 10: W numerze m.in

ORKA nr 2 (206)10

Orka dla jubilatów

Na zaproszenie wójta Szymona Łyt-ka oraz zastępcy kierownika Urzę-du Stanu Cywilnego w Czernicho-

wie Zofii Knapik, pary, które 50 lat temu przysięgały sobie miłość, spotkały się w Urzędzie Gminy. Tu odznaczone zostały medalami za długoletnie pożycie mał-żeńskie, odebrały tez piękne bukiety i prezenty.

Wójt gminy złożył jubilatom życze-nia i pogratulował tak pięknej roczni-cy. Do życzeń przyłączyła się też rad-na Ewa Kryńska. Specjalnie dla Złotych Par zabrzmiał, zupełnie jak przed 50 laty, marsz weselny.

Wszyscy, którzy spotkali się w tym pięknym dniu, nie kryli wzruszenia. Podkreślali, że tylko dzięki miłości i wza-jemnemu szacunkowi można pokonać wszystkie trudności i poradzić sobie z każdym problemem. Rodziny, które to-warzyszyły jubilatom życzyły im, by ko-lejne lata były jeszcze bardziej szczęśli-we.

Z

Były medale, listy gratulacyjne, bukiety kwiatów i serdeczne życzenia. To za sprawą par małżeńskich, które świętowały Złote Gody.

Razem od pół wieku

Złote Gody obchodzili: Maria i Mieczysław Figułowie z Kłokoczyna; Helena i Władysław Kapustowie z Czerni-chowa; Maria i Stefan Piętakowie z Kłokoczyna; Stanisława i Tadeusz Rakoczy z Kło-koczyna; Antonina i Adam Rychlikowie z Rybnej; Helena i Władysław Świadkowie z Kłokoczyna.

Zakończono nabory na małe projekty

2 lutego 2010 roku Rada Lokal-nej Grupy Działania Blisko Krako-wa rozpatrzyła wnioski o przyzna-

nie pomocy w ramach działań z zakresu „Małych Projektów” złożone w naborze trwającym od 21 grudnia 2009 roku do 19 stycznia 2010 roku. W wyniku prze-prowadzonej oceny zgodności z Lokal-ną Strategią Rozwoju oraz Lokalnymi kryteriami wyboru Rada pojęła uchwa-ły na podstawie, których została sporzą-dzona lista ocenionych wniosków. Pozytywnie zostało rozpatrzonych 13 wniosków, w tym trzy wnioski złożone przez stowarzyszenia i instytucje działa-jące na terenie gminy Czernichów. Naj-wyżej został oceniony wniosek złożo-ny przez Urząd Gminy Czernichów. W ramach projektu wnioskodawca zapla-

nował m.in. organizowanie spotkań dy-daktycznych na ścieżce ornitologicz-nej dla dzieci i młodzieży, wyposażenie ścieżki w lornetki i lunety do obserwa-cji ptaków. Projekt ma być realizowany od czerwca do grudnia 2010 roku. Drugi wniosek został złożony przez Towarzy-stwo Przyjaciół Kamienia, które planuje ozdobienie całej wsi kwietnymi rabata-mi. Projekt „Mój Kamień – wyspa kwia-tów” ma być realizowany od kwietnia do października 2010 roku – ten oryginal-ny pomysł będziemy mogli sami ocenić wybierając się już wkrótce do Kamie-nia. Trzeci wniosek został złożony przez Ochotniczą Straż Pożarną w Czernicho-wie. Projekt dotyczy adaptacji podda-sza remizy na świetlicę wiejską. W roku 2008 budynek remizy został zmoder-

nizowany, powstało m.in. poddasze użytkowe. Projekt zakłada dostosowa-nie poddasza do potrzeb świetlicy. Zo-staną zakupione stoły, krzesła, meble a także dwa zestawy komputerowe z do-stępem do Internetu. Strażacy zakłada-ją, że świetlica będzie służyła wszyst-kim mieszkańcom. Kwota dofinansowa-nia wymienionych trzech wniosków w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich wyniesie ok. 40 tyś. Wniosko-dawcy otrzymają refundację po zreali-zowaniu projektów. Kolejny nabór Lo-kalna Grupa Działania zaplanowała w II kwartale 2010 roku. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.blisko-krakowa.pl

Z

FOTO UG CZERNICHÓW

Page 11: W numerze m.in

marzec 2010 11

Orka jubileuszowaW tym roku Szkoła Rolnicza w Czernichowie obchodzi 150-lecie istnienia. Z tej okazji odbędą się uroczystości, zjazdy absolwentów i spotkania. Nie po-zostańmy obojętni na ten fakt. Bo czy jest w Polsce inna szkoła rolnicza, w której nieprzerwanie od 150 lat kształci się młodych ludzi? Nie ma. Zresz-tą nie tylko dlatego mamy powody do dumy. Wraz z nauczycielami ZS RCKU w Czernichowie „Orka” chce włączyć się w uroczyste obchody. Będziemy przybliżać Państwu historię szkoły, jej tradycje i wspomnienia absolwentów i wszystkich, których losy splatają się z dziejami szkoły. Dziś pierwsza roz-mowa. Zachęcamy Was do wspólnej pracy. Pomóżcie odtworzyć historię szkoły. Tę mało znaną. Sięgnijcie do rodzinnych albumów, przypomnijcie sobie anegdotki, żarty i wszystkie pomysły, którymi dręczyliście dawnych nauczycieli. Może macie gdzieś zdjęcia największych kujonów, którym podkładali-ście pineski, może w waszych albumach zachowały się zdjęcia matematyka, któremu do kawy wsypaliście sól. Podzielcie się z nami swoja historią. Mo-żecie pisać, dzwonić, słać maile. Dla autorów wspomnień przygotowaliśmy atrakcyjne nagrody.

Z Andrzejem Robakiewiczem, lekarzem weterynarii, nauczycielem przedmiotów zawodowych w Technikum Weterynaryj-nym przy ZSRCKU w Czernichowie rozma-wia Agnieszka Kołodziej - Jak odnajduje się pan jako nauczyciel i syn na-uczycieli tej szkoły. Przypomnijmy, że Pana oj-ciec – Antoni Robakiewicz był nauczycielem ekonomiki, organizacji gospodarstw rolnych, uprawy i BHP oraz kierownikiem gospodarstwa szkolnego w latach 1971-1978; a matka – Jani-na Robakiewicz, nauczycielką uprawy.-Czernichowska szkoła jest miejscem znanym mi od dziecka, tutaj dorasta-łem, więc czuję się w niej doskonale, a to, że w niej uczę wiąże się z otwarciem w ZSRCKU nowego oddziału jakim jest Technikum Weterynaryjne i tego, że za-proponowano mi abym uczył w niej młodych ludzi zawodu technika wetery-narii. Można więc powiedzieć, ze konty-nuuję rodzinną tradycję. - I jak się Panu pracuje?- Anatomia i fizjologia zwierząt to przed-miot niełatwy, wymaga ugruntowanych podstaw nauk biologicznych z zakresu gimnazjum. Dotrzeć do młodych ludzi, którzy pierwszy raz stykają się z nowy-mi weterynaryjnymi pojęciami jest rze-czą trudną, ja ,będąc lekarzem prakty-kiem, wiele razy odnoszę się w trakcie zajęć do tego, co w danym momencie omawiamy, na podstawie przykładów z tego czym zajmuję się na co dzień, czy-li z praktyki. Młodzież jest bardzo zain-teresowana zawodem, więc mamy sze-roką płaszczyznę, na której możemy się porozumieć. - W jaki sposób dokonał Pan wyboru przyszłe-go zawodu jako nastolatek? Czy na Pana wybór mieli wpływ rodzice? - Technikum Weterynarii w Nowym Tar-gu, a później studia weterynaryjne to był mój wybór. Rodzice mieli wpływ na moją decyzję o tyle, że przekazali mi pe-wien określony stosunek do zwierząt, w naszym domu zawsze były zwierzę-ta, to było naturalne. Szacunek i miłość do zwierząt zasiał we mnie również na-uczyciel hodowli czernichowskiej Szko-ły Rolniczej Walenty Wesołowski, któ-

ry zabierał mnie, jako małego wówczas chłopca, do gospodarstwa szkolnego i pokazywał zwierzęta, sprzęt rolniczy. Z profesorem wiąże się pewna anegdota. Otóż, jako kolega z pracy moich rodzi-ców, często bywał u nas w domu. Pew-nego razu moja mama powiedziała, że pan Walenty ma dla mnie konia. Moim marzeniem, jako kilkuletniego chłopca, było zobaczyć konia. W latach siedem-dziesiątych koni w gospodarstwie przy-szkolnym nie było. Kiedy spotkaliśmy się z profesorem on wyjął zdjęcia koni, mówiąc: „Masz tu swoje konie”. Byłem strasznie rozczarowany i wręcz obrażo-ny na profesora, że nie spełnił marzenia małego chłopca. A konie sprowadził do gospodarstwa w roku 1982 pan Andrzej Sekuła, nauczyciel hodowli i dopiero wówczas po raz pierwszy się nimi zaj-mowałem. Jazdy konnej nauczyłem się bardzo szybko. - Czy to właśnie wtedy zaczęła się pana pasja jeździecka? - Tak, ale jej prawdziwy wybuch nastą-pił podczas studiów weterynaryjnych w olsztyńskiej Akademii Rolniczej, gdzie wstąpiłem do Akademickiego Klubu Jeździeckiego. Po pierwszym roku, ze względów rodzinnych przeniosłem się do Lublina na weterynarię, gdzie rów-nież zaangażowałem się w Akademic-kim Klubie Jeździeckim, brałem udział w zawodach jeździeckich, zdobyłem uprawnienia instruktora jazdy konnej i sędziego jeździectwa w 1992r. wstą-piłem do Stowarzyszenia Roztoczań-ska Konna Straż Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich funk-cjonującego przy AKJ w Lublinie. Przez cztery lata pracowałem w zarządzie „Roztoczańskiej” i pełniłem funkcję ko-niuszego. W zeszłym roku z okazji 25-le-cia „Roztoczańskiej Konnej” i 30-lecia ist-nienia Roztoczańskiego Parku Narodo-wego, Stowarzyszenie otrzymało od-tworzony sztandar 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich .Na „Dębowcu”, w leśni-czówce „Roztoczańskiej” nadal bywam w czasie wakacji w roli strażnika ochro-ny przyrody. - Jak to się zatem stało, że osiadł Pan na stałe w Czernichowie? - Po studiach wróciłem do domu ro-

dzinnego, by podjąć pracę i opiekować się mamą. Mama pochodziła z Czerni-chowa. Skończyła w Szkole Rolniczej technikum i ukończyła studia na Aka-demii Rolniczej w Szczecinie. W latach siedemdziesiątych rodzice podjęli tu, w Szkole Rolniczej, pracę. - Jak wspomina Pan atmosferę domu rodzinne-go. Chyba trudno być dzieckiem w rodzinie na-uczycieli? - Rodzice pochłonięci byli pracą w szko-le. Większość tematów poruszanych w domu dotyczyła szkoły. Tata zabierał mnie do gospodarstwa przyszkolnego (mama zajmowała się głównie dydak-tyką), gdzie przyglądałem się żniwom, wykopkom, poznałem pracę wykony-waną przy użyciu kombajnu, trakto-ra itp. Nauczyciel języka niemieckiego, Wiktor Niemczyk uczył mnie, jako ma-łego chłopca, gry na skrzypcach. Mia-łem również dobry kontakt z wycho-wankami mojej mamy. W pewnym sen-sie z czernichowską szkołą średnią zwią-zany byłem podczas studiów –indeks studenta wydziału weterynaryjnego na AR- T w Olsztynie odebrałem z rąk pro-fesora Remigiusza Fitko, który ukończył Szkołę Rolniczą w Czernichowie w roku 1945 , następnie wydział weterynaryjny na SGGW w Warszawie i zajął się patofi-zjologią zwierząt, otrzymał tytuł profe-sora doktora habilitowanego nauk we-terynaryjnych, był m. in. dziekanem wy-działu weterynaryjnego AR- T w Olszty-nie. - Co pan myśli o koncepcji utworzenia w Krako-wie studiów weterynaryjnych? - Wydział weterynarii nie może istnieć dla samego istnienia wydziału. Wete-rynaria to jedna z najkosztowniejszych dziedzin kształcenia szkolnictwa wyż-szego i średniego. Za taką inicjatywą musi iść uzasadnienie w postaci real-nego zapotrzebowania na usługi wete-rynaryjne w szeroko pojętym tego sło-wa znaczeniu. Zawód lekarza weteryna-rii to trudny zawód, w którym trzeba być dostępnym często całą dobę, a wetery-naria to jest bardzo złożona dziedzina obejmująca niezmiernie szeroki zakres zagadnień. - Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów zawodowych.

Z tą szkołą jestem związany od dziecka

Page 12: W numerze m.in

Orka przybliża

12 ORKA nr 2 (206)

Strażacy dla WszystkichWszyscy dla Strażaków

Zwracamy się do państwa z prośbą o przekazanie 1% swojego podatku na rzecz OSP Rybna KRS 0000132779.

Dziękujemy

W dniu 31 stycznia 2010 r. odbyło się pierwsze zebranie sprawoz-dawcze WOPR oddział OSP Czer-

nichów. -Było to podsumowanie pierw-szego roku działania WOPR na terenie gminy Czernichów. Podczas zebrania WOPR-owcy gości-li wójta Gminy Czernichów Szymona Łytka, członka Zarządu Krakowskiego WOPR Pawła Ząbka, oraz inspektora UG Krzysztofa Sury.

Zebranie prowadził prezes WOPR od-dział OSP Czernichów Krzysztof Urbań-czyk, który podsumowując miniony rok, przedstawił działalność i akcje, w któ-rych brali udział woprowcy Gminy Czer-nichów, podkreślając rodzaj przeszkole-nia jakie przeszli oraz przedstawił sprzęt jaki jest w dyspozycji do działań na te-renie gminy podczas akcji ratowniczych na wodach.Czernichowscy strażacy WOPR z rąk Pawła Ząbka otrzymali koszulki z logo WOPR.

(KS)

Strażacy z WOPR podsumowali rok

Druhowie z jedynej w powiecie jednostki Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ra-tunkowego mają za sobą długie szkolenie i wielkie umiejętności

W dniu 9 lutego 2010 roku do szkoły w Nowej Wsi Szla-checkiej zostały zaproszone babcie i dziadkowie dzie-ci z klas 0-III na uroczyste spotkanie z okazji ich świę-

ta.Najmłodsi wystąpili w programie artystycznym przygotowa-nym specjalnie na tę okazję. Były wiersze, piosenki, insceni-zacje. Programy artystyczne przygotowały nauczycielki: Lu-cyna Borówko z klasą 0, Anna Rams z klasą I, Bronisława Haj-duga z klasą II, Barbara Wierzbowska z klasą III. Na zakończe-nie występów dzieci dały pokaz tańca towarzyskiego, który przygotowały pod kierunkiem instruktora Sławomira Turskie-go. Przebojem okazał się walc wiedeński w wykonaniu grupy zaawansowanej.Po występach goście otrzymali upominki przygotowane przez dzieci oraz zostali zaproszeni na ciastko i kawę. Uroczy-stość była wspaniałą okazją do spotkania z dziadkami i bab-ciami w szkolnych murach, do których w młodości uczęsz-czali. Dyrektor Barbara Wierzbowska podziękowała za licz-ne przybycie i wiele ciepłych słów pod adresem działalności szkoły.

Babcie i dziadkowie znów w szkolnych ławkachDzieci podziękowały za serce

Dzieci z Nowej Wsi Szlacheckiej podczas przedstawienia

FOTO OSP CZERNICHÓWFOTO SZKOŁA W

N.W.Sz.

Page 13: W numerze m.in

Orka sportowa

marzec 2010 13

Zgodnie z ustalonym terminarzem 25 stycznia i 1 lutego rozegrano dwie ostatnie kolejki zimowych mi-

strzostw gminy Czernichów w piłce noż-nej seniorów. Mecze rozegrane 25 stycz-nia decydowały o układzie miejsc od piątego do ósmego.Sokół Rybna : Sparta Przeginia Du-chowna i Narodowa 3:12 (0:4)Nadwiślan Rusocice : Wisła Czernichów 5:17 (3:5)Sokół Rybna : Wisła Czernichów 12:15 (3:8)Nadwiślan Rusocice : Sparta Przeginia Duchowna i Narodowa 4:9 (2:3)

W ostatniej kolejce rozgrywek miała zo-stać postawiona przysłowiowa kropka nad „i” odnośnie czterech pierwszych miejsc w tabeli rozgrywek:Start Kamień : Sokół Rybna 3:0 (w.o.)Nadwiślan Rusocice : Lyon Zagacie/Nowa Wieś Szlachecka 2:8 (1:3)Piast Wołowice : Sparta Przeginia Du-chowna i Narodowa 9:2 4:2)Błękitni Czułówek : Wisła Czernichów 12:6 (7:2)

Już na początku Start wzbogacił się bez walki o trzy punkty, wygrywa-jąc walkowerem z Sokołem Rybna i

czekał na potknięcie Piasta. Z kolei Wi-sła zaprzepaściła szanse prześcignięcia w tabeli Błękitnych, przegrywając decy-dujący bezpośredni pojedynek. Wresz-cie wołowicki Piast przystąpił do meczu ze Spartą. W pierwszej połowie piłkarze z Przegini stawiali zacięty opór i mecz miał wyrównany charakter. Po przerwie Piast panował niepodzielnie na boisku nie dając przeciwnikowi szans zdobycia ani jednej bramki, a sam zdobył ich kilka i bezdyskusyjnie wygrał, potwierdzając po raz kolejny pozycję najlepszej druży-ny piłkarskiej w gminie. Należy jednak przyznać że w tej edycji rozgrywek nie przyszło to Piastowi łatwo, a to za spra-wą bardzo dobrej postawy piłkarzy z Czułówka i Kamienia.Najlepszym zawodnikiem całego tur-nieju został wybrany piłkarz Piasta Wo-łowice Hubert Owca.Tradycyjnie na zakończenie rozgry-wek Wójt Szymon Łytek wręczył oko-licznościowe puchary i nagrody w po-staci sprzętu sportowego zapraszając wszystkich do udziału w następnym IX turnieju.

Z

VIII Halowy Turniej Piłki Nożnej SeniorówCzernichów listopad 2009 – luty 2010

Końcowa tabela rozgryweklp zespół mecze punkty stosunek

bramek

1 Piast Wołowice 7 18 61:31

2 Start Kamień 7 18 59:44

3 Błękitni Czułówek 7 15 78:44

4 Wisła Czernichów 7 12 73:61

5 Sparta Przeginia Duchowna i Narodowa 7 9 45:51

6 Lyon Zagacie/Nowa Wieś Szlachecka 7 7 52:62

7 Nadwiślan Rusocice 7 3 14:64

8 Sokół Rybna 7 1 33:58

Piast Wołowice - tegoroczny zwycięzca turnieju seniorów

Drużyna Startu Kamień uplasowała się na II miejscu

FOTO UG CZERNICHÓW

Page 14: W numerze m.in

ORKA nr 2 (206)14

Orka towarzyska

Jest nas mniejRozwiązaniekonkursu I kto to mówi?Tym razem, zadanie okazało się dużo ła-twiejsze. Nie mieliście Państwo proble-mów ze wskazaniem autora powiedze-nia „Dużo dobrego”. Zgadliście od razu, że chodzi o radnego Andrzeja Macha. Wszystkim, którzy udzielili poprawnej odpowiedzi serdecznie gratulujemy. Pozostałych zapraszamy do dalszej za-bawy. Tym razem pytamy, kto najczę-ściej używa słów:- A bo ja mam taki charakterDla trzech pierwszych osób, które udzielą prawidłowej odpowiedzi, mamy nagrody.

Z

Nowy rok przyniósł nam więcej zgonów jak narodzin. W styczniu zmarło 16 mieszkańców gminy, a

urodziło się 12 nowych. Pożegnaliśmy 3 mieszkańców Wołowic i 3 Kamienia, po dwóch z Kłokoczyna, Rusocic i Rybnej. Odbyły się również pogrzeby mieszkań-ców Czernichowa, Czułówka, Nowej Wsi Szlacheckiej i Przegini Duchownej.

W styczniu nie odnotowano naro-dzin w Wołowicach, Przegini Narodo-

wej, Czułówku i w Kamieniu. Najwięcej, bo aż 3 małych mieszkańców, przybyło w Dąbrowie Szlacheckiej, a po dwóch w Rybnej i Nowej Wsi Szlacheckiej. Bocian odwiedził również mieszkańców Zaga-cia, Rusocic, Przegini Duchownej, Kło-koczyna i Czernichowa.

Wszystkim rodzicom gratulujemy, a maluszkom życzymy samych radosnych chwil na świecie.

Z

W dniu 31 stycznia w Chorzowie odbywał się turniej tenisa ziem-nego – mini i midi tenis dla dzie-

ci w wieku 6-12 lat. W turnieju uczestni-czyła uczennica klasy I Szkoły Podsta-wowej w Nowej Wsi Szlacheckiej Alek-sandra Wierzbowska zdobywając I miej-sce w kategorii do 8 lat – tzw. mini teni-sie. Ola grała również w miditenisie- w kategorii do 10 lat i tam uzyskała 5 miej-sce. Rozegrała 7 meczy, by dojść do fi-nału pokonując rywalkę 7:1, 7:3 .Tenis to pasja Oli i kolejny jej sukces.Wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy i drobne upominki, a zwycięzcy statuetki i nagro-dy rzeczowe. Gratulujemy.

Serią po oczach ...Oj, przygrzało słoneczko, przygrzało. Nie tylko za oknem. Niektórym w dekiel. I to nie jednorazowo. Stan ten utrzymuje się od kilku dni. Nawet się nasila. Weźmy rolników od siedmiu boleści. Poczekali, by stop-niał śnieg i złapali za zapałki. Palą się łąki, palą się pola i lasy. Tu pożarek, tam zadyma. Strażacy jeżdżą jak popyrtani. Tu poleją, tam zakopią, tu nie zdążą. Szlag trafia paliwo, szlag trafia druhów, szlag trafia czas. Na debili rady nie ma. Mądrzy inaczej wzięli się za porządki. Worki śmieci leżą przy drogach. Ważne, że czysto na podwórku.Ekolodzy sortują plastiki. Wywożą je nad Wisłę. Za po-rządki płaci gmina.Do boju ruszyli młodzi i gniewni. Wiata w Zagaciu nie ma szyb. Komuś nie spodobał się nawet dach.W Wołowicach ludzie chcieli pomóc chłopu, który zasnął na przystanku. Dawaj go budzić i pytać gdzie mieszka. Chłop tak się zeźlił, że chciał się bić. Jednemu z troskli-wych rozwalił nos. Teraz się tłumaczy, że bronił danych osobowych.Nisko latają gminni pisarze. 101 rad co zrobić, by żyło się lepiej, dostał wójt. Gruuuuby rękopis. Wzruszył się,

że ktoś o nim myśli. Wzruszenie przeszło, gdy zaczął czy-tać.Ja też próbowałem. Nie udało się. Wymiękłem przy trze-ciej.„Tych … co mieszkają przy kapliczce wystrzelać. Najle-piej całą rodziną. Bo to takie… i …. Na koniec ogłosić to prezydentowi.Tych. co rządzą we wsi, utopić w Wiśle. Wreszcie będzie sprawiedliwość.Trzeba jeszcze zrobić porządek z jedną rodziną. Tych drani i nierobów … z … Można otruć i na koniec ogło-sić to papieżowi. A na koniec trzeba robić mądre dzie-ci” – kończy się trzecia rada.Było mi trochę żal, że do wójta piszą, a do mnie nie. Za kilka dni czekała na mnie koperta. Rozerwałem.„Snajperze frajerze. Ty mętna hołoto i głópia c…Daj se na wstrzymanie, ty stary pawianie”(pisownia zgodna z oryginalną)Dalej było jeszcze ładniej.Może warto by pomyśleć o robieniu dzieci? Mądrych dzieci.

Snajper

GratulujemyOla Wierzbowska znów na podium

Andrzej Mach

FOTO B. WIERZBOW

SKAFO

TO UG

CZER

NICH

ÓW

Page 15: W numerze m.in

Laurka dla strażaków już gotowa

Prace dzieci oglądać będzie można na specjalnej wystawie

Na pytanie kto chce zostać strażakiem niemal wszystkie przedszkola-ki podnoszą do góry ręce

Dzieci narysowały jelonka, jego matkę i bohaterskich strażaków

Niezwykła akcja ratownicza czernichow-skich strażaków zakończona sukce-sem nie pozostała bez echa również

w naszym przedszkolu. W poniedziałek, tuż po akcji ratowniczej, od samego rana dzie-ci wszystkich grup z wielkim zainteresowa-niem i emocjonalnym zaangażowaniem roz-

mawiały o bohaterach akcji: dzielnych straża-kach i uratowanym jelonku.

Przedszkolaki rozmawiały z ogromnym podziwem o tym, jak strażacy są odważni, dzielni, sprytni, wysportowani, dobrzy... - li-sta cech nie kończyła się; swoją wiedzą za-skoczyły nawet nauczycieli. Doskonale rozu-miały na jakie niebezpieczeństwo narazili się strażacy podczas ratowania jelonka. Zdawa-ły sobie sprawę, jak duże istniało niebezpie-czeństwo związane z wejściem na lód, kiedy to jeden ze strażaków wczołgał się po spię-tych drabinach na środek rzeki, w celu wydo-bycia zwierzęcia. Przedszkolaki wiedziały, że nie tylko lód, ale i również zwierzę było za-grożeniem dla strażaków, mogło się wystra-szyć i w obronie ostro kopać. Najbardziej uradowało dzieci zakończenie, jelonek został wyciągnięty, owinięty w koce, zapakowany w samochód i umieszczony w kotłowni, gdzie dostał jedzenie, same przysmaki: kukurydzę sól i siano. Każde dziecko chciałoby, żeby to była jego kotłownia. Jednak przypomnia-ły sobie i z wielkim wzruszeniem opowia-dały, że gdy samochód z jelonkiem odjeż-dżał przyszła sarna, pewno jego matka; dzie-ci doskonale potrafiły wczuć się w jej sytu-ację, jak również w sytuację małego jelonka. I choć niejedno najchętniej zostawiłoby jelon-ka w swojej kotłowni, to jednak wiedziały, że

zwierzęta najlepiej czują się w swoim natu-ralnym środowisku, wśród innych zwierząt. Tam są szczęśliwe. Powinny żyć na wolności i ze swoją rodziną.

Przedszkolaki nie myślały tego dnia o ni-czym innym. Wydarzenie wzbudziło duży en-tuzjazm. Dzieci zaczęły rysować strażaków w akcji, szczęśliwego jelonka, którego nazwały Bambi. Nie zabrakło również kwiatów i ser-duszek w podzięce dla strażaków; pomysłów było wiele. Temat nie umilkł na drugi dzień. W nagrodę postanowiły narysować i wręczyć strażakom wspólną, własnoręcznie wykona-ną laurkę – największy dar dziecięcego serca. Dzieci postanowiły zaprosić strażaków do przedszkola, aby opowiedzieli o swojej pra-cy, a zwłaszcza o ciekawych akcjach ratow-niczych. Mimo, iż minęło już trochę czasu od tego wydarzenia, to wspomnienia nadal są żywe.

Kiedy w czasie spaceru przechodzą obok remizy strażackiej - słychać liczne okrzyki: ja też kiedyś będę strażakiem.

Barbara Czyżowska Samorządowe Przedszkole w Czernichowie

Przedszkolaki dziękują strażakom z Czernichowa i WołowicMy też chcemy zostać strażakami

Główny bohater - uratowany przez straża-ków OSP Czernichów mały jelonek

FOTO

OSP C

ZERN

ICHÓW

FOTO UG CZERNICHÓW

Page 16: W numerze m.in

Wieczór poetycko-artystycznyViva amore

„Miej serce i patrzaj w serce!... Amory na kartkach poezji”

Trzynastego lutego 2010. roku anioły ko-chania z wiersza Marii Pawlikowskiej-Ja-snorzewskiej rozsypały pióra nad Zespo-

łem Placówek Oświatowych w Wołowicach i popłynęły do sali lekcyjnej, gdzie w świetle świec miłośnicy poezji oczekiwali na rozpo-częcie wieczorku poetycko-artystycznego o miłości. Anioły z wiersza Asnyka, księdza Twardowskiego, Sochonia i wielu innych po-etów usiadły w kącie, razem z zasłuchanymi młodymi ludźmi czułymi na piękno poezji i w ciszy wieczoru wstrzymały na chwilę czas. Punktualnie o szesnastej uczniowie klasy I gimnazjum, którzy podjęli trud przygotowa-nia tego spotkania, zabrali wszystkich w rejs po oceanie poezji, by mogli odwiedzić wy-spy zamieszkałe przez amory. Salę rozświe-tlał delikatny blask świec, a razem z ich pło-mieniem w serca zgromadzonych wlał się za-chwyt i oczarowanie atmosferą walentynko-wego wieczoru. Dekoracja sceniczna pobu-dzała wyobraźnię, sprawiała, że każdy chciał jak najlepiej przeżyć to, co za chwilę będzie miało miejsce na tej malutkiej scenie w tej niepozornej Sali.. Po chwili pojawili się kon-feransjerzy: Kornelia Kapusta i Jarosław Ko-siniak, by słowami Szekspira przygotować wszystkich na sporą dawkę twórczości po-etyckiej w wykonaniu młodych osób. Wszyscy w napięciu i rosnącym zaintereso-waniu słuchali kolejnych recytacji. Miłośni-cy poezji, którzy przybyli na to spotkanie z amorkiem, potrafili wczuć się w tekst wybra-nych wierszy miłosnych. Emocje recytatora

zdradzał nieraz drgający głos, którego barwa i ton były dosto-

sowane do

nastroju i tematu utworu. Oprócz recytacji wierszy znanych poetów, śpiewów i tańców w atmosferze romantycznego uniesienia, wi-dzowie mieli okazję podziwiać grę młodych aktorów z Koła Teatralnego „Amor”, którzy wystawili sztukę pt. „Zaręczyny Florci” (w roli głównej wystąpili: Kamila Galas, Agnieszka Pytel, Anna Trojan, Karina Korta, Natalia My-sza, Tomasz Kosiniak, Krystian Królik). Odgłos oklasków, po udanym spektaklu, rozbrzmie-wał w całych Wołowicach. Następnie naszych gości zaprosiliśmy w przerwie na słodki po-częstunek wypieków naszych mam i babć. Wśród utworów wybieranych przez młodych ludzi, którzy potrafią dostrzegać piękno po-ezji, znalazły się między innymi wiesze Ada-ma Asnyka, Adama Mickiewicza, Agnieszki Osieckiej. Często pojawiały się także utwory ks. Twardowskiego, Pawlikowskiej. Atrakcją wieczoru był występ Aleksandry Kuś. Swoją interpretacją utworu Mickiewicza „Niepew-ność” porwała nas w inny wymiar. Siedząc na widowni razem z innymi zasłuchanymi w jej piosenkę, nie mogliśmy oderwać oczu od przyciemnionej sceny. Otrzymała grom-kie brawa, kiedy schodziła ze sceny. Gdy ta kunsztowna parada aktorska dobiegała już końca, pani dyrektor mgr Stanisława Kapusta i nauczyciele naszej szkoły udali się na obra-dy, by wybrać najlepszego recytatora wie-czoru, a wszyscy zebrani zdecydowali, kto zasłużył na nagrodę publiczności. Wyróżni-liśmy m.in.: Aleksandrę Kuś, Aleksandrę Tro-jan, Gabrielę Zabagło, Tomasza Gołąb, Jeremiasza Fronc, Magdalenę Janas, Monikę Popra-wę,

Emilię Biczak, Natalię Błaut, Dorotę Kosiniak, Oliwię Wędzichę, Kingę Kuć, Karolinę Mlo-stek, Klaudię Mlostek, Patrycję Knapik. Nato-miast ulubienicą publiczności została Sylwia Pietruszka.W wieczorze wzięli udział także Andrzej Prze-binda, Justyna Królik, Paulina Poprawa, któ-rzy umilali czas dowcipami i tańcami publicz-ności. Na podziękowanie zasłużył Mikołaj Mysza, który czuwał nad całością przebiegu i organizacją wieczoru. Spotkanie było bar-dzo wielkim przeżyciem zarówno dla uczest-ników jak i dla słuchaczy. Mogliśmy znaleźć się znacznie bliżej aniołów kochania i zro-zumieć, że bez miłości nie da się żyć. „One są jak wiatr” – według Sochonia. „Nie widzi-my wiatru, lecz wiemy, że jest, bo porusza li-ście, kołysze konarami drzew, rozwiewa wło-sy”… Aniołów miłości też nie widać, lecz czu-jemy ich obecność każdego dnia, na każdym kroku, przy każdym oddechu. Mamy nadzie-ję, że jeszcze nieraz będziemy mieli okazję uczestniczyć w takich spotkaniach z poezją. Wieczorek poetycko-artystyczny z amorami był naprawdę niezapomnianym przeżyciem, które będziemy z nostalgią wspominać za-pewne jeszcze bardzo długo. Gratulujemy wszystkim uczestnikom, któ-rzy odważyli się wyjść na scenę i wyrecyto-wać przepiękne wiersze o miłości. Dziękuje-my organizatorom: koleżankom i kolegom z klasy I i III gimnazjum, klasy V szkoły pod-

stawowej oraz pani Edycie Jar-not za objęcie pieczy nad tym przedsięwzięciem. Warto było poświęcić czas, by, choć na chwilę, trzynastego lutego przenieść się w inną rzeczy-wistość. W rzeczywistość aniołów kochania, pełną miłości, czułości, piękna, uroku…

Koło teatralne Amor