Karierę sceniczną zacząłem
jako zupełnie młody człowiek
o niepełnym uzębieniu.
Już od najmłodszych lat byłem
pasjonatem tzn. całym sobą żyłem moimi
pasjami. Na początku był to rock’n’roll
Potem taniec, boogie woogie
…i oczywiście, śpiew(na szczęście szybko przerwany)
Lecz, w pewnym momencie
straciłem głowę…
I straciłem z pola widzenia to,
co w życiu najważniejsze…
Cóż mogłem począć :
Kobiety, Fani, Popularność… ;)
…jednym słowem - parcie na szkło.
To nie miało prawa się dobrze skończyć.
Toteż wyruszyłem na drogę
poszukiwania siebie.
Droga była daleka.
Mieszkałem tu i tam,
Trzymałem się Europy,
ale raz bliżej, raz dalej.
Los pozwolił mi pracować i uczyć
się od naprawdę ciekawych ludźi z
wielu krajów.
Na projektach, o różnorodności,
o jakiej nigdy wcześniej nie śniłem.
Aż przyszła pora wrócić do kraju.
Zacząć pisać doktorat
u tego faceta
(Wojciech Burszta)
I zacząć dzielić się z ludźmi całym
workiem biznesowych, storytellingowych
doświadczeń i umiejętności
Obecnie dni mijają
nie wiadomo kiedy.
A ja chodzę
i dookoła świata
się cieszę.
JEDNAK DECYZJA
O POWROCIE BYŁA
SŁUSZNA,
I jak patrzę na to z perspektywy, przychodzi mi na myśl parafraza pewnej postaci:
BO NIEUSTANNIE
CZEGOŚ UCZĘ
I KOMUŚ POMAGAM
I WCIĄŻ BĘDĘ
SPRAWIAŁ, ABY
STORYTELLING RÓSŁ
W SIŁĘ, A LUDZIOM
ŻYŁO SIĘ DOSTANIEJ
NAZYWAM SIĘ
AMBROŻY KLEKS.
WRÓCIŁEM
http://stalowyjez.blogspot.com/