wojciech karpiński, twarze

26

Upload: zeszyty-literackie

Post on 28-Mar-2016

232 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

"Twarze" Wojciecha Karpińskiego to duchowa autobiografia rozpisana na szereg portretów szczególnie mu bliskich twórców, dawnych i współczesnych. Przedstawione sylwetki, wątki i zdarzenia powracają w rozwijających sens przetworzeniach. Wizerunek człowieka swobodnego, poruszającego się w przestrzeni między pamięcią i wyobraźnią, między życiem i sztuką. Znalazły się tu sylwetki Jerzego Giedroycia, Gustawa Herlinga Grudzińskiego, Józefa Czapskiego, Konstantego A. Jeleńskiego, Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta...

TRANSCRIPT

Wojciech Karpi!ski

WOJCIECH KARPI!SKI

Twarze

Ze szy ty Literackie

Pami!ci Krzysztofa Junga

I ci"gle widz! ich twarze, ustawnie w oczy ich patrz! —ich nie ma — my#l! i marz!,widz! ich w duszy teatrze.[...]Ja s$ucham, s$ucham i patrz! —poznaj! — znane mi twarze,ich nie ma — my#l! i marz!,widz! ich w duszy teatrze!

Stanis"aw Wyspia#ski

Wspomnienia z Wyspia#skiego

To by "o sto lat te mu, dwa mo men ty ma gicz ne w hi sto rii pol -skiej kul tu ry. Trak tu j$ te rocz ni ce ja ko pry wat ne %wi$ to, boprze ma wia j& do mnie oso bi %cie: 20 li sto pa da 1900 ro ku %lubu Pan ny Ma rii w Kra ko wie i pa ro dnio we we se le w Bro no wi cach,a nie d"u go po tem, 16 mar ca 1901 ro ku, pra pre mie ra w kra kow -skim te atrze. Od pra wie ju' pó" wie ku, od pierw szej lek tu ryWese la, od pierw sze go ogl& da ne go przed sta wie nia, od tam tychprze 'y( nie za po mnia nych, bez wa ha#, bez prze rwy, do dzi siaj,od bie ram t$ sztu k$ ja ko roz le ga j& c& si$ w mo jej g"o wie go r&cz ko -w& roz mo w$, ja ko g"os 'y wy, wspó" cze sny, mó wi& cy do mnieo spra wach naj wa' niej szych, za ra zem pu blicz nych i naj bar dziejoso bi stych. Ni gdy, ani wte dy, ani te raz, nie sta ra "em si$ za mkn&(We se la w prze s"a nie, nie po ry wa "em si$ na wy ja %nia nie sym bo -lów, nie in te re so wa "o mnie przy pi sy wa nie tej sztu ki kie run komar ty stycz nym, pr& dom po li tycz nym, nie, s"y sza "em g"os skie ro -wa ny do mnie, wie le g"o sów szep cz& cych te pry wat ne wy zna niaw fa scy nu j& cym ryt mie pó" mi ste rium, pó" mu si ca lu.

Tak by "o wte dy, bo daj 'e wio sn& 1956 ro ku, gdy z ro dzi ca mipo sze d"em na przed sta wie nie We se la w war szaw skim Te atrzeDo mu Woj ska Pol skie go (pó) niej Dra ma tycz ny), pre mie ra od by -"a si$ w lip cu 1955, po wró ci" wów czas Wy spia# ski, jak po wró -ci "y Dzia dy, po la tach nie obec no %ci na sce nach pol skich, ja koja skó" ka od wil 'y czy te' roz lu) nia j& cej si$ nie wo li. Do t&d pa -mi$ tam g"os Ra che li — Ha li ny Mi ko "aj skiej, Ma ry ny — Ire nyLa skow skiej, Po ety — Ja na *wi der skie go, lecz przede wszyst -kim w uszach roz brzmie wa" mi p"o mien ny dia log Dzien ni ka rzaze Sta# czy kiem, g"os jed nej du szy, jed nej %wia do mo %ci, roz ma -wia j& cej ze so b&, ze mn&, o tych spra wach, o któ rych in ni niepo tra fi li — i nie chcie li — mó wi(.

7

Pro mie nio wa nie Mu ra to wa

Nie daw no uka za" si$ gru by tom na pi sa ny przez barw n& i zna -n& po sta( an glo sa skie go 'y cia kul tu ral ne go: Cli ve Ja mes, Cul tu -ral Am ne sia, Lon don–New York 2007. Pra ca nad t& ksi$ g& za j$ -"a au to ro wi czter dzie %ci lat. Jej te ma tem jest wal ka z nisz cz& c&si "& za po mi na nia w kul tu rze. To pro ces dla kul tu ry za bój czy:gdy z po wo dów po li tycz nych, oby cza jo wych, du cho we go le ni -stwa, ide olo gicz ne go za %le pie nia, ca "e po la te ma tycz ne, ca "e ro -dza je li te rac kie, ca "e gru py spo "ecz ne, re li gij ne, na ro do we, kul tu -ro we ska zy wa ne zo sta j& na mil cze nie, wy kre %lo ne z pa mi$ ci.Cli ve Ja mes uro dzi" si$ i sp$ dzi" wcze sn& m"o do%( w Au stra lii,stu dia od by" w An glii na uni wer sy te cie w Cam brid ge. Ja kodzien ni karz ra dio wy i au tor pro gra mów te le wi zyj nych zje) dzi"%wiat. Je go pa sj& jest od kry wa nie za po zna nych twór ców. Czy taw wie lu j$ zy kach ob cych: po fran cu sku, nie miec ku, po w"o sku,po hisz pa# sku, na uczy" si$ te' w cza sie swo ich po dró 'y ro syj -skie go, a na wet ja po# skie go. Sta ra si$ po zna( te kul tu ry i przed -sta wi( swo je od kry cia 'y wo, w an gielsz czy) nie wy so kiej pró by.Cul tu ral Am ne sia sta no wi pod su mo wa nie tych od kry(.

Cli ve Ja mes na pra wie 900 stro nach przed sta wi" w po rz&d kual fa be tycz nym po nad set k$ po sta ci, o któ rych po win ni %my pa -mi$ ta(, aby ro zu mie(, sk&d przy cho dzi my, gdzie si$ znaj du je my,do k&d zmie rza my. Od An ny Ach ma to wej po Ste fa na Zwe igakre %li syl wet ki oso bo wo %ci zna cz& cych dla na sze go cza su. Tesyl wet ki pre zen to wa ne s& 'y wo, nie któ re za cie ka wia j& bar -dziej, in ne mniej. Jed na mnie zu pe" nie ol%ni "a, pi sa na jak byw in nej to na cji od po zo sta "ych, od czy ta( mo' na mi$ dzy wier -sza mi ra do%( z nie zwy k"e go od kry cia, od blask za fa scy no wa niaprzed sta wia n& po sta ci& i opi sy wa nym dzie "em. Jest to syl wet kaPaw "a Mu ra to wa, a w"a %ci wie wiel ki — i m& dry — hymn

33

Czy ta nie Chia ro mon te go

Je sie ni& 1972 ro ku, w War sza wie, po po wro cie z pierw szej po -dró 'y do W"och, na pi sa "em szkic o Ni co li Chia ro mon tem. Comnie po ru szy "o w je go po sta wie? Wy da" mi si$ ró' ny od wi$k -szo %ci zna nych mi au to rów zaj mu j& cych si$ pro ble ma ty k& prawi obo wi&z ków jed nost ki wo bec zbio ro wo %ci. Do strze g"em w je -go my %le niu co% za ra zem oso bi ste go i an ty dog ma tycz ne go. Spo -tka niu z je go tek sta mi to wa rzy szy "a ch$( roz mo wy, jak by mó wi"spe cjal nie do mnie, o rze czach wa' nych, a za zwy czaj prze mil -cza nych. Nie wie dzia "em wte dy, jak cel nie utra fi "em: po zna wa -nie prze ze mnie Chia ro mon te go, od kry wa nie je go twór czo %citrwa ju' kil ka dzie si$ cio le ci; roz mo wa z nim nie jest za mkni$ ta,da le ko jej do te go. Chcia" bym opo wie dzie( o mo im po zna wa niuChia ro mon te go: ko go czy ta "em wte dy, w Rzy mie i w War sza wiew 1972 ro ku, kie dy tra fi "em na je go s"o wa, dla cze go roz mo watrwa "a tak 'e pó) niej i ja ki by" jej prze bieg.

Mój szkic o Chia ro mon tem z ro ku 1972, ro ku je go %mier ci,przed sta wia" syl wet k$ su we ren ne go hu ma ni sty, ko go%, kto nieda je si$ za mkn&( w okre %le niu „my %li ciel po li tycz ny”, bo in te re -su je go pe" ny cz"o wiek. Nie po zwa la si$ uwi$ zi( sche ma tomideo lo gicz nym, ale zwi&z ki jed nost ki z po lis sta no wi& sta "yprzed miot je go ana liz. In te re so wa" mnie Chia ro mon te, au torCre de re e non cre de re, tak na zy wa" si$ po w"o sku tom je go re flek -sji nad jed nost k& wpl& ta n& w bu rze hi sto rii, wo l$ jed nak ty tu"wy da nia an giel skie go The Pa ra dox of Hi sto ry. W tej ksi&' ce, je -dy nej wte dy opu bli ko wa nej oprócz La si tu azio ne dram ma ti ca,zbio ru re cen zji i ar ty ku "ów te atral nych, au tor nie od s"a nia si$bez po %red nio, mó wi do nas jak by przez pod sta wio ne oso by,przez ana li z$ sy tu acji mo ral nych, po li tycz nych, eg zy sten cjal -nych uka za nych na kar tach Sten dha la (Fa bri zio del Don go

42

Pol skie twa rze Pro me te usza

1.

Pro me te usz da" lu dziom ogie#, roz bu dzi" w cz"o wie ku du cha,na uczy" go roz ma itych kunsz tów, przy czy ni" si$ do je go wy zwo -le nia, obu dzi" wo l$ wol no %ci. Po sta( Pro me te usza przy no si w li -te ra tu rze eu ro pej skiej od ko# ca XVIII wie ku wa' ny wzo rzeceman cy pa cji cz"o wie ka.

Jak wy gl& da fi gu ra Pro me te usza z pol skiej per spek ty wy, ja k&ro l$ odgrywa w pol skiej li te ra tu rze? Mo' na po wie dzie(, 'e po -szu ki wa nie ide a"u eman cy pa cji (spo so bów wy bi cia si$ na nie -pod le g"o%() by "o nur tem prze wod nim li te ra tu ry pol skiej w wie -ku XIX i w wie ku XX, )ró d"em jej si "y i po wo dem jej s"a bo %ci.Gdy wzgl$d nie wy so ko roz wi ni$ ta spo "ecz no%( zo sta "a w ak cieroz bio rów po zba wio na za sad ni czych me cha ni zmów wy ra 'a niaswo ich aspi ra cji, t$ ro l$ prze j$ "a li te ra tu ra. Nie mo g"a czy ni( te -go w kra ju, zdu szo nym cen zu r&, czy ni "a to na wy chod) stwie.St&d ro la przy wód ców na ro du, ja ka przy pa d"a w XIX wie kuwiel kim pi sa rzom, Mic kie wi czo wi, S"o wac kie mu, Kra si# skie -mu, trzem wiesz czom. Po tem w"& czo no do te go gro na Nor wi da.T$ sy tu acj$ do sko na le okre %li", w la tach sze%( dzie si& tychXX wie ku, Pa we" Hertz w ese ju My #li o Kra si% skim: „Po j$ cie«trój cy ro man tycz nej» by "o cha rak te ry stycz nym ob ja wem nieza spo ko jo ne go w na szych wa run kach w wie ku XIX po czu cia"adu. Je %li nie mo' na by "o mie( dwu izbo we go par la men tu, po -dzia "u na w"a dz$ wy ko naw cz& i usta wo daw cz&, trzech sta nówspo "ecz nych od po wied nio ukszta" co nych — wów czas mie( na le -'y przy naj mniej trzech wiesz czów. [...] By "a wi$c li te ra tu ra pol -ska jak gdy by par la men tem”. Ta funk cja, do brze przez Hert zaokre %lo na, na rzu ca "a obo wi&z ki i ogra ni cze nia. Za gro 'e nie wi -

60

Je rzy Gie droyc: ku stosz pa mi$ ci

Od daw na wy da je mi si$, 'e py ta nie o sto su nek Je rze go Gie -droy cia do hi sto rii sta no wi za sad ni cz& per spek ty w$ dla zro zu -mie nia nie zwy k"e go zja wi ska, ja kim by" twór ca In sty tu tu Li te -rac kie go. Chcia" bym przed sta wi( kil ka re flek sji zwi& za nychz tym te ma tem i za no to wa( kil ka za pa mi$ ta nych mi ga wek.

S& dz$ bo wiem, 'e w wy pad ku Je rze go Gie droy cia ma mydo czy nie nia z owoc nym splo tem czte rech ele men tów: by" on re -dak to rem po li ty ki (su fle rem idei, kry ty kiem po czy na# sta ty -stów i ugru po wa#); by" re dak to rem kul tu ry pol skiej (przedewszyst kim li te ra tu ry); by" wy daw c& (or ga ni zo wa" ad mi ni stra cj$pism, za pew nia" ich fi nan so wa nie); by" wresz cie ar chi wi st&(stwo rzy" ba z$ do ku men ta cyj n& dla swo jej dzia "al no %ci, trosz -czy" si$ o utrwa le nie za pi sów prze sz"o %ci). Oka za" nie zwy k"yorga ni za cyj ny ta lent w czte rech dzie dzi nach: po li ty ki, kul tu ry,fi nan sów, do ku men ta cji. Ta lent w ka' dej z tych dzie dzin jestrzad ki, z"& cze nie tych ta len tów w jed nej oso bo wo %ci by "o zja wi -skiem je dy nym. To z"& cze nie stoi u pod staw g"$ bi i trwa "o %ci od -dzia "y wa nia Je rze go Gie droy cia.

Id&c da lej tym tro pem, chcia" bym za ry zy ko wa( uogól nie nie, 'eprzed woj n&, u re dak to ra „Po li ty ki”, do sz"y do g"o su, w for miejesz cze nie pe" nej, dwa z tych ta len tów: do po li ty ki i do or ga ni -za cji ba zy fi nan so wej. Do pie ro u re dak to ra „Kul tu ry” zna laz"wy raz pe" ny splot wszyst kich czte rech wspo mnia nych ele men -tów: stwo rzy" In sty tut Li te rac ki, wy daw nic twa, któ re od dzia "a -"y trwa le na po li ty k$ i na kul tu r$ na szej epo ki nie tyl ko w Pol -sce; stwo rzy" fi nan so we i or ga ni za cyj ne pod sta wy dla tejin sty tu cji, któ rej za pew ni" trwa "o%(, zdu mie wa j& c& nie tyl ko jakna wa run ki emi gra cyj ne; stwo rzy" wresz cie Dom „Kul tu ry”, jegobi blio te k$, je go ar chi wa, je go zbio ry sztu ki, do ku men tów. I tu

73

Re dak tor i kry tyk: Gie droyc i Je le# ski

We wrze %niu 1950 ro ku miesz ka j& cy w Ne apo lu dwu dzie sto -o%mio let ni Po lak, z wy kszta" ce nia eko no mi sta, za trud nio ny ja -ko urz$d nik w mi$ dzy na ro do wej in sty tu cji, otrzy mu je listz pro po zy cj& wspó" pra cy od miesz ka j& ce go pod Pa ry 'em czter -dzie stocz te ro let nie go Po la ka, z wy kszta" ce nia praw ni ka, re da gu -j& ce go emi gra cyj ny mie si$cz nik. Tak za czy na si$ trwa j& ca pra -wie czte ry dzie si$ cio le cia ko re spon den cja Je rze go Gie droy ciaz Kon stan tym Je le# skim. Ich li sty sk"a da j& si$ na wa' n& opo -wie%( o wspó" cze snej kul tu rze pol skiej, za ra zem przy no sz& in -te re su j& cy por tret obu ko re spon den tów, dwóch oso bo wo %ci nie -prze ci$t nych, w wie lu punk tach ude rza j& co od mien nych, aleza dzi wia j& co si$ na wza jem uzu pe" nia j& cych. W li stach nie mó -wi& o so bie, lecz o prze czy ta nych ksi&' kach, ar ty ku "ach, o spo -tka nych lu dziach, o pi %mie, któ re ich z"& czy "o, o „Kul tu rze”. Je -den z nich jest jej twór c&, dru gi sta je si$ jej czo "o wymkry ty kiem. Trze ba po wie dzie( od ra zu: w li stach obaj oka zu j&si$ pi sa rza mi wy so kiej kla sy, po tra fi& cel nie po s"u gi wa( si$ s"o -wem, na rzu ci( pe wien ton, pe wien styl roz mo wy, pew n& kon -wen cj$. Ta kon wen cja po zwa la "a im prze cho dzi( po nad ry su j& -cy mi si$ mi$ dzy ni mi ró' ni ca mi.

Ko re spon den cja trwa "a od ro ku 1950 do ro ku 1987, da ty%mier ci Kon stan te go Je le# skie go. W ar chi wum In sty tu tu Li te -rac kie go za cho wa "o si$ po nad 800 li stów. W la tach 1950–56 ko -re spon den cja by "a bar dziej in ten syw na, li sty ob szer niej sze i do -ty cz& ce szer szej te ma ty ki. W la tach sze%( dzie si& tych Je le# skicz$ sto dyk to wa" po fran cu sku se kre tar ce kil ka s"ów in for ma cji.Li sty Gie droy cia by wa "y rów nie la ko nicz ne. Ko re spon den cjao'y wa "a, gdy tyl ko na le 'a "o co% zro bi( dla „Kul tu ry” i dla kul tu -ry pol skiej.

81

Zwy ci$ stwo Gie droy cia

Umar" w wie ku 94 lat, do ko# ca twór czo ak tyw ny, i to nie jakopry wat ny cz"o wiek, lecz ja ko in sty tu cja, któ r& stwo rzy", uosa bia",i któ ra ode gra "a w hi sto rii Pol ski, w hi sto rii Eu ro py XX wie kuro l$ za sad ni cz&. Umar" tak, jak za pew ne so bie te go 'y czy",w pe" ni dzia "a nia: wrze %nio wy nu mer „Kul tu ry” (636) zo sta"ro ze s"a ny na nie wie le go dzin przed je go zgo nem, ko# czy" przy -go to wa nia nu me ru pa) dzier ni ko we go. Po szed" na ba da niado kli ni ki. W no cy z 14 na 15 wrze %nia 2000 ro ku ser ce we %nieprze sta "o bi(: une mort sub i te, na g"a %mier( — stwier dzi li le ka rze.

Za cho wa" do ostat nie go mo men tu za dzi wia j& c& spraw no%(umy s"u, umie j$t no%( pra cy i cie ka wo%( %wia ta. Mo g"em tostwier dza( na ze bra niach Fun du szu Po mo cy Nie za le' nej Li te ra -tu rze i Na uce Pol skiej: by" w tym gro nie naj star szy, od naj m"od -sze go dzie li "o go prze sz"o pó" wie ku, ale to w je go oku za pa la "osi$ na gle %wia t"o i pa mi$ ta" o sty pen dium ju' raz ko mu% przy -zna nym przed la ty, al bo do py ty wa" si$ rze czo wo o lo sy ja kiej%kwo ty; to on na ostat nim spo tka niu rzu ci" po mys" zwró ce nia si$do przed si$ bior ców pol skich o wspo mo 'e nie Fun du szu i na nie -wie le dni przed %mier ci& wy s"a" pierw sze li sty w tej spra wie.

Gdy umie ra", prze 'y" o trzy la ta ksi$ cia Ada ma Czar to ry skie go.Od dzie si$ cio le ci by "o ja sne, 'e ich do ko na nia mo' na po rów -nywa(. Po nad czter dzie %ci lat te mu w szki cu o „Kul tu rze”, 'ar -to bli wie ele gij nym i na dal za dzi wia j& cym traf no %ci& cha rak te ry -sty ki i 'y wo %ci& kre ski, Za gu bie ni ro man ty cy: pa ne gi ryk— pam flet — pró ba ne kro lo gu? — Wa c"aw Zby szew ski kon sta to -wa", 'e do miejsc zwi& za nych na trwa "e z pol sk& hi sto ri&w Pary 'u i je go oko li cach do pi sa( na le 'y Ma isons -Laf fit te. Aledzi siaj prze cie' to ze sta wie nie dwóch wiel ko %ci wy ma ga za sad -

92

Jerzy Stempowski: ta li zma ny nie spiesz ne go prze chod nia

1.

Je rze go Stem pow skie go ju' przed woj n& ota cza "a le gen da.Po woj nie ule g"a jesz cze wzmoc nie niu. Po zo sta wa" jed nak w cie -niu. Pu bli ko wa" nie wie le. Sam wspo mi na" o nie ch$ ci do „czer -nie nia pa pie ru”, jak okre %la" pra c$ pi sar sk&. A jed no cze %nieuzna wa ny by" za naj zna ko mit sze go pol skie go ese ist$ XX wie ku.Kim by" ów, jak sam si$ na zy wa", „nie spiesz ny prze cho dzie#”,„sa mot ny w$ dro wiec”?

Po cho dzi" z za mo' nej ro dzi ny zie mia# skiej od XVIII wie kuosia d"ej na Ukra inie, z tej „pó" to ra szlach ty”, któ rej naj lep siprzed sta wi cie le do brze za s"u 'y li si$ pol skie mu 'y ciu umy s"o we -mu. Je go oj ciec, Sta ni s"aw, li be ral ny pu bli cy sta, by" czo "o w& po -sta ci& pol skiej ma so ne rii. Je rzy Stem pow ski cho dzi" do szkó"w War sza wie, kon ty nu owa" na uk$ pry wat nie i w gim na zjumw Ode ssie, ma tu r$ zda" w 1911 ro ku w Nie mi ro wie. Stu dio wa"w Kra ko wie, w Mo na chium, Ge ne wie, Zu ry chu i Ber nie. Ju'w la tach ch"o pi$ cych i m"o dzie# czych za dzi wia" nie zwy k"& eru -dy cj&. +y" w kr$ gu wie lu kul tur, in te re so wa" si$ wie lo ma dzie dzi -na mi na uki i sztu ki. Zna" wie le j$ zy ków. Czy mia" ja k&% jed n&pa sj$, któ ra nada wa "a by kie ru nek je go pra com i dniom? Chy banie, sta ra" si$ pre cy zyj nie i z dy stan sem ob ser wo wa( %wiat.Z uwa g& i scep tycz nym u%mie chem ana li zo wa" t$t no 'ycia spo -"ecz ne go i 'y cia umy s"o we go. Je go po sta w$ do brze charak te ry zu -je aneg do ta, któ r& sam opo wia da": w je go la tach stu denc kichw Niem czech ist nia" Kir chen steu er, po da tek ko %ciel ny; ka' dy sta -"y miesz ka niec mu sia" zg"o si( wy zna nie, na rzecz któ re go chcia"po no si( op"a ty. Stem pow ski zo sta wi" ru bry k$ nie wy pe" nio n&.

95

Wn$ trze Czap skie go: krew i s"o# ce

W ro ku 1996 mi ja sto lat od uro dzin Jó ze fa Czap skie go. Pa -mi$ ta "o o tym UNE SCO. Zgro ma dze nie Ogól ne uchwa li "o nawnio sek ko mi te tu wy ko naw cze go, 'e or ga ni za cja w"& czy si$do ob cho dów tej rocz ni cy. A co zro bi "y „czyn ni ki ofi cjal ne”w Pol sce i w kra jach, z któ ry mi Czap ski zwi& za ny by" 'y ciemi dzie "em? Nie wie le. Kto% po wie, 'e rocz ni ce s& tyl ko wy god n&,cho( cz$ sto sche ma tycz n& for m& po rz&d ko wa nia pa mi$ ci. Zgo -da. Ta rocz ni ca jest jed nak szcze gól ne go ro dza ju, do ty czy spe -cjal nej oso by, dzie "a o nie zwy k"ej hi sto rii: Czap skie go przez latkil ka dzie si&t me to dycz nie wy kre %la no z pa mi$ ci, je go ksi& 'eknie pu bli ko wa no, ob ra zów nie wy sta wia no. Rocz ni ca sta no wioka zj$, aby cho( by cz$ %cio wo wy rów na( krzyw d$ — wy rz& dzo -n& nie tyl ko je mu, lecz nam wszyst kim.

Czap skie go na le 'a "o by uho no ro wa( wy sta w&, któ ra by "a byotwar ta w Pra dze, w miej scu je go uro dzin, a po tem zo sta "a bypo ka za na w Pol sce, Ro sji, Niem czech, Fran cji. Wy sta wa ta kajest po trzeb na tym kra jom. Nie tyl ko prze cie' Po la cy po win niuczci( Czap skie go, tak 'e Fran cu zi, Ro sja nie, Cze si, Au stria cy,Niem cy. Po %wi$ co na mu wy sta wa po win na by( wy sta w& eu ro -pej sk&, bo ta kim ar ty st&, ta kim cz"o wie kiem by" Czap ski.

Mi$ dzy na ro do wa wy sta wa Czap skie go sta no wi "a by wy razuzna nia dla tych war to %ci kul tu ral nych, któ re dzi siaj s& szcze -gól nie wa' ne. I by "a by, z po li tycz no -du cho we go punk tu wi dze -nia, sym bo licz nym za mkni$ ciem Wiel kiej Schi zmy w Eu ro pie.Prze ciw ide olo gicz ne mu, po li tycz ne mu i kul tu ral ne mu roz "a ma -niu na Wschód i Za chód pro te sto wa li tyl ko nie licz ni — Czap skijest ich sym bo lem, jak i sym bo lem tej pro te sta cji jest domw Maisons -Laf fit te, jak i sym bo lem jest udzia" Jó ze fa Czap skie goi Je rze go Gie droy cia w ber li# skim Kon gre sie Wol no %ci Kul tu ry

108

„Wy bra ne stro ny” Czap skie go

Wy bra ne stro ny Czap skie go to dla mnie jed no z naj wa' niej -szych dzie", ja kie si$ w Pol sce uka za "y od od zy ska nia wol no %ci.Nie mam co do te go w&t pli wo %ci. A jed no cze %nie ka' de bli' szeokre %le nie tej nie zwy k"ej pu bli ka cji wzbu dza w&t pli wo %ci. Naj -wa' niej sze? Jest to ksi&' ka za ra zem ude rza j& ca lek ko %ci&, swo -bo d& spoj rze nia. Od daw na by "o wia do mo, 'e dzien ni ki Czap -skie go sta no wi& do ku ment za sad ni czej wa gi w hi sto riikul tu ry XX wie ku, nie tyl ko pol skiej, lecz rów nie' eu ro pej skiej.Ale te' od daw na wia do mo, 'e jest to do ku ment se kret ny, dzie -si&t ki i dzie si&t ki ze szy tów po kry tych pi smem cz$ sto ju' w mo -men cie no to wa nia nie czy tel nym dla sa me go au to ra, set ki ry sun -ków, wkle ja nych, wy ry wa nych, prze no szo nych do in nychto mów, od le g"ych... Nie raz, przed la ty, po chy la j&c si$ z Czap -skim nad ka je ta mi je go no ta tek, i po tem, po je go %mier ci, my %la -"em, jak mo' na si$ zbli 'y( do te go nie zwy k"e go za pi su pol skiejpa mi$ ci i wy obra) ni, za ra zem ude rza j& ce go otwar to %ci& i skry -te go jak pa limp sest: jak od czy ta( dzien ni ki Czap skie go i je gowi dze nie sie bie, nas, %wia ta?

Otó' wy daw cy tych dwóch wspa nia "ych to mów do ko na li rze -czy nie zwy k"ej, a za ra zem ude rza j& cej pro sto t&. To jest praw dzi -wie ko lum bo we od kry cie: tak, te raz wy da je mi si$ ono na rzu ca(ja ko oczy wi sto%(, ale trze ba by "o wpa%( na ten po mys" i jesz czedo pro wa dzi( do je go ma te rial nej re ali za cji, wspa nia "ej. Tak,Wy bra ne stro ny: z ty si$ cy kar tek dzien ni ka na le 'a "o wy bra( te,któ re tra fia j& do nas, o'y wa j& pod na szym spoj rze niem i o'y -wia j& nas. Zre ali zo wa "a ten po mys" Emi lia Olech no wicz, a opie -k$ i nad zór nad pro jek tem roz to czy" Piotr K"o czow ski, dy rek torIn sty tu tu Do ku men ta cji i Stu diów nad Li te ra tu r& Pol sk&. Mu sz$po wie dzie(, 'e gdy by ten In sty tut wy da" je dy nie t$ pu bli ka cj$,

117

Po lo wa nie z oga ra mi (na %mier( Mi "o sza)

Od daw na my %l$, 'e po 'e gna niem Cze s"a wa Mi "o sza z so b& i z na -mi — 'y j& cy mi, do cza su — i przy wi ta niem z na st$p ca mi w szta fe -cie po ko le# na Nie ob j$ tej Zie mi — s& ko# co we li nie Zi my:

Wiel kie by "o po lo wa nie z oga ra mi na sens nie do si$' ny %wia ta.

I te raz go tów je stem do dal sze go bie gu O wscho dzie s"o# ca, za gra ni ca mi %mier ci.Ju' wi dz$ gór skie pa sma w nie bia# skiej kniei,Gdzie za ka' d& esen cj& od s"a nia si$ esen cja no wa.

To on jest go tów, nie my, nie ja. To on zna laz" s"o wa. Jesz czeje den je go dar, lecz nie zwal nia nas z wy si" ku uj$ cia w s"o -wa — cze go? — je go obec no %ci. Przy czyn na szej wdzi$cz no %ci.Wiem, ja kie miej sce zaj mo wa" od dzie si$ cio le ci w mo im 'y ciudu cho wym, w pol skiej li te ra tu rze, w kul tu rze Za cho du — i tonie tyl ko XX wie ku... Ale czy mo' na si$ do ta kie go po dzi$ ko wa -nia przy go to wa(? Szu kam for mu", bez rad ny.

Pó" to ra wie ku te mu Zyg munt Kra si# ski, w jak 'e trud nej sy tu -acji, oso bi stej, na ro do wej, spo "ecz nej, ar ty stycz nej, na wia do -mo%( o %mier ci Mic kie wi cza zna laz", w pry wat nym li %ciedo przy ja cie la, Ada ma So" ta na, s"o wa nie za po mnia ne, któ re sta -"y si$ dla lu dzi pó) niej 'y j& cych sfor mu "o wa niem od kryw czymi oczy wi stym (czy nie by "y rów no cze %nie nie bez piecz n& mi to lo -gi za cj&? — je 'e li na wet, to wiel k&): „Pan Adam ju' od szed"od nas. Na t$ wie%( p$ k"o mi ser ce. On by" dla lu dzi me go po ko -le nia i mio dem, i mle kiem, i 'ó" ci&, i krwi& du cho w&, my z nie -go wszy scy. On by" nas po rwa" na wzd$ tej fa li na tchnie nia swe -

120

G. H. G.: dro ga i dom

Mi ja w"a %nie pó" wie ku od cza su, gdy w War sza wie ja ko kil -ku na sto la tek prze czy ta "em In ny #wiat Gu sta wa Her lin ga -Gru -dzi# skie go. Ta lek tu ra by "a dla mnie szo kiem. Nie po li tycz ne%mia "o %ci sta no wi "y re we la cj$, lecz li te rac ka trans po zy cja wal kio we wn$trz n& swo bo d$. W In nym #wie cie przed sta wio no utra t$wol no %ci i jej od zy ska nie, wal k$ o du cho w& su we ren no%(. Zo -sta "y opi sa ne %mier( i zmar twych wsta nie, tak 'e zmar twych -wsta nie zmy s"ów, bu dze nie si$ re ak cji na %wiat, na zmien no%(,na in nych lu dzi.

Zro zu mia "em, 'e mam przed so b& wiel kie go pi sa rza, któ ryzdo "a" li te rac ki mi %rod ka mi uka za( swo j& dro g$ do wol no %ci.Jest %wia do my, na ja kie nie bez pie cze# stwa wy sta wia j& go te wy -si" ki. Zwy ci$ stwo ni gdy nie jest ca" ko wi te i osta tecz ne, ale wiel -ko%( tych zma ga# le 'y w"a %nie w trud no %ci ob ra nej dro gi, w ci& -g"ym po dej mo wa niu wy si" ku.

Zro zu mia "em, 'e dla au to ra In ne go #wia ta ka' da na st$p na pu -bli ka cja jest szcze gól nie trud nym wy zwa niem. Tak by "o do ko# -ca. Kon se kwen cj$ w po dej mo wa niu tej dro gi ogl& da "em z prze -j$ ciem i wdzi$cz no %ci&. Mia "em uczu cie, 'e tu taj to czy si$ mo jaspra wa, za mie rze nie wa' ne dla lu dzi wspó" cze snych.

Zro zu mia "em, 'e %mier( i zmar twych wsta nie przed sta wio new In nym #wie cie nie s& je dy nym wy zwa niem, przed ja kim sta n&"Gu staw Her ling -Gru dzi# ski. Sta no wi "y wszak 'e bar dzo wy so -kie pu blicz ne po sta wie nie po przecz ki. Ta kie wy ma ga nia sta wia"so bie i %wia tu. B$ dzie si$ sta ra" im spro sta(, cho( by con tra mun -dum.

Sam wy zna wa", 'e In ny #wiat pi sa" ze zdu mie wa j& c& jakna nie go "a two %ci&, któ ra ni gdy si$ po tem ju' nie po wtó rzy "a.Wkrót ce na st& pi" okres wy j&t ko wych pi sar skich trud no %ci.

123

Spo tka nia (na %mier( Her ber ta)

W dzie# %mier ci nie po tra fi" bym wy po wia da( ogól nych zda#o wiel kim po ecie ani si li( si$ na na uko we for mu "y ma j& ce wy ja -%ni( je go twór czo%(. Nie je stem teo re ty kiem po ezji, nie pi sz$wier szy. Je stem na "o go wym czy tel ni kiem po ezji, co dzien niezagl& dam do ja kie go% to mi ku, si$ gam po nie pra wie au to ma tycz -nie. Te utwo ry s& jak amu le ty, mo 'e jak mo dli twa. Po ma ga j& pa -trze(, czu(, ro zu mie(. Po ma ga j& 'y(. W%ród twór ców, do któ -rych sta le po wra cam, jest Zbi gniew Her bert.

Dzi%, w dniu, gdy od szed", my %l& wra cam do pierw szych spo tka#z je go po ezj&. Nie umiem tych spo tka# wy czer pa( w s"o wach, ichma gia to ma gia po ezji, po le ga na ta kim w"a %nie ze sta wie niu s"ów,'e dzia "a j& jak amu let. Bli ski mi po eta to ten, któ re go wier szemnie o'y wia j&. Kie dy na st& pi "y o'yw cze spo tka nia z po ezj& Her -ber ta? Kie dy sta" si$ jed nym z mo ich po etów? Na su wa j& si$ wspo -mnie nia spo tka#, za któ re je stem szcze gól nie wdzi$cz ny.

Mi n$ "o ju' czter dzie %ci lat, jak czy ta "em t o m i k sta no wi& cyje go pó) ny de biut. W Stru nie #wia t$a zna la z"em wiersz do mnieoso bi %cie skie ro wa ny, mó wi& cy no wym to nem tre %ci dla mnieistot ne. Nie sta ra "em si$ ich wy ra zi( ina czej ni' s"o wa mi wier -sza, nie po trze bo wa "em t"u ma cze#, po wta rza "em s"o wa ma gicz -ne, uwa 'a "em je za pry wat n& w"a sno%( (pó) niej ze zdu mie niemsi$ do wia dy wa "em, 'e in ni te' tak ten utwór trak to wa li, ja ko ichta jem n& w"a sno%() — Do Mar ka Au re le go: „Do bra noc Mar kulam p$ zga% / i za mknij ksi&' k$ Ju' nad g"o w& / wzno si si$ srebr -ne la rum gwiazd / to nie bo mó wi ob c& mo w&”.

Wszyst ko, co wy sz"o spod pió ra au to ra tych s"ów, bu dzi "omoje za in te re so wa nie. Sa me go au to ra po zna "em w dzie si$( lat

129

Wol ny cz"o wiek (o dzien niku Zyg mun ta My ciel skie go)

Za bie ram g"os na te mat ksi&' ki ro ku 2000 nie dla te go, abympo ry wa" si$ na wy se lek cjo no wa nie naj lep szej czy naj wa' niej -szej ksi&' ki opu bli ko wa nej w tym ro ku. W ta kim sto sun kudo li te ra tu ry jest co% nie spra wie dli we go: nu me ra cja za wod ni -ków na me cie; mie rze nie na jed nej po miar ce dzie", któ rych si "apo le ga prze cie' na tym, 'e nie da j& si$ spro wa dzi( do wspól ne -go mia now ni ka. A zresz t& wy bór, gdy bym go mu sia" do ko ny -wa(, by" by w%ród ksi& 'ek ro ku 2000 dla mnie oczy wi sty: To Mi -"o sza. Zna ko mi ty tom naj wi$k sze go po ety pol skie go na szychcza sów. Rze cz& nie zwy k"& jest to, 'e na pi sa" te wier sze cz"o wiekzbli 'a j& cy si$ do dzie wi$( dzie si&t ki. Nie by "y te' dla mnie nie -spo dzian k& ksi&' ki kla sy ków pol skiej li te ra tu ry, mo ich pi sa rzyzbó jec kich, jak Her bert i je go La bi rynt nad mo rzem, jak Gu stawHer ling -Gru dzi# ski i je go ostat nie opo wia da nia i frag men tyDzien ni ka pi sa ne go no c". Wszyst ko, co ci au to rzy pu bli ku j&, jestdla mnie wa' ne. Do in nej ka te go rii na le 'y wstrz& sa j& cy do ku -ment S" sie dzi Ja na To ma sza Gros sa. Hi sto ria za g"a dy 'y dow -skich miesz ka# ców Je dwab ne go nie da si$ spro wa dzi( do sen sa -cji, mie si& ca czy ro ku, sta "a si$ ju', mam na dzie j$, cz$ %ci&pol skiej %wia do mo %ci.

In n& ksi&' k$ chcia" bym ko niecz nie wy mie ni(, bo sta no wi "adla mnie na praw d$ za sko cze nie i na dal po zo sta je we d"ug mnienie do%( do ce nio na. My %l$ o Dzien ni ku 1950–1959 Zyg mun taMy ciel skie go. Wy da ny przez Iskry z da t& 1999, uka za" si$w ksi$ gar niach na po cz&t ku lu te go 2000. Ksi&' k$ za li czamdo naj wa' niej szych ksi& 'ek pol skich ostat nich kil ku dzie si$ cio -le ci. Dla cze go? Otó' My ciel ski, ja ko je dy ny bo daj 'e z pi sz& cych

132

Pa we" Hertz: po dró 'e i roz mo wy

1.

Pa we" Hertz 'y" w okre sie trud nym dla pol skie go s"o wa, dlapol skiej pa mi$ ci. A zro bi" dla pol skie go s"o wa, dla na szej pa mi$ -ci nie wy po wie dzia nie wie le. Za dzi wia ogrom je go do ko na nia:ja ko po ety, pro za ika, t"u ma cza, edy to ra.

By" cz"o wie kiem g"$ bo kiej wie dzy i licz nych ta len tów. A jed -nak to nie je dy nie wie dza i ta lent po wo du j&, 'e wie lu lu dzi czu -je si$ dzi% je go d"u' ni ka mi — i b$ dzie ta kich lu dzi z pew no %ci&wi$ cej, gdy wy miar po sta ci zo sta nie na le 'y cie uchwy co ny. Coude rza "o od pierw szych kon tak tów z je go tek sta mi, co ule ga "ojesz cze spo t$ go wa niu w kon tak tach z cz"o wie kiem, to przedewszyst kim od wa ga kro cze nia w"a sn& dro g&, kon se kwen cja, pa -mi$( i wra' li wo%( — su we ren no%( i po czu cie s"u' by. Po %wi$ ci"si$ za da niom, któ re so bie wy zna czy". W spo sób cza sem a' wy -zy wa j& cy da wa" wy raz swej sa mo ist nej po sta wie, su we ren nejwo bec mód in te lek tu al nych lub te go, co za ta kie mo dy uzna wa",lecz s"u 'eb nej wo bec w"a snej wi zji kul tu ry i obo wi&z ków wo becniej.

Uro dzi" si$ w War sza wie 29 pa) dzier ni ka 1918 ro ku, na dwaty go dnie przed od ro dze niem Pol ski. Wy wo dzi" si$ ze %ro do wi -ska li be ral nej in te li gen cji miesz cza# skiej 'y dow skie go po cho -dze nia, z ro dzi ny ca" ko wi cie spo lo ni zo wa nej, za mo' nej, lecz niebo ga tej (na te niu an se spo "ecz ne on, czy tel nik i t"u maczProusta, ad mi ra tor i edy tor To ma sza Man na, by" za wsze uwra' -li wio ny). Rós" w nie pod le g"ym pa# stwie. Ja ko ucze# zdu mie wa -j& co wcze %nie pi sy wa" — i dru ko wa" — kla sy cy zu j& ce wier sze.W 1934 ro ku otrzy ma" wy ró' nie nie w kon kur sie po etyc kim„Wia do mo %ci Li te rac kich”, nie sko# czy" jesz cze szes na stu lat!

136

Krzy%

Przed sta wia" si$ za wsze, tak 'e przez te le fon: Krzy%. Chcia", bygo tak na zy wa no. Tak te' o nim mó wio no, a' po ne kro lo gi je gouczniów zwra ca j& ce si$ w do tkli w& pust k$ s"o wa mi bez po %red -ni mi i na tu ral ny mi: Pa nie Krzy siu! lub jesz cze na tu ral niej:Krzy siu!

By" dla mnie uoso bie niem 'y cia, rów nie' dla te go tak trud nopi sa( mi o nim w cza sie prze sz"ym. I by" w ka' dym ca lu ar ty st&,ca "ym so b&, we wszyst kim, co mó wi", co ro bi", jak re ago wa"na %wiat i na lu dzi.

Ta kim w"a %nie, wcie le niem 'y cia i ar ty zmu, by" od po cz&t kuna szej zna jo mo %ci, przed (wier( wie kiem, ta kim po zo sta"do ko# ca, do tej na g"ej %mier ci, gdy ast ma tycz ny atak po zba wi"go od de chu nad ra nem 4 pa) dzier ni ka 1998 ro ku i gdy na st$p -ne go dnia po po "u dniu od szed" na za wsze — zo sta wia j&c nas, lu -dzi go ko cha j& cych, je go przy ja ció", je go uczniów, w sta nie po -ra 'e nia i os"u pie nia: to prze cie' nie mo' li we, by" prze cie' 'y ciemi sztu k&, fan ta zj&, od wa g&, ta len tem. I zda je si$ nam, 'e to odej -%cie, nie mo' li we, cze go% od nas wy ma ga...

Przez te (wier( wie ku zmie nia" si$, roz wi ja", doj rze wa". Bu do -wa", zry wa mi, swo je dzie "o, któ re go wspa nia "o %ci i wa gi samchy ba w pe" ni nie do ce nia", a nam te raz uka zu je si$ ono z przej -mu j& c&, swo bod n&, de li kat n& si "&. Od po cz&t ku prze cie' wi docz -ny by" w nim ten b"ysk in dy wi du al no %ci i ta len tu, to spoj rze niena %wiat ocza mi ar ty sty, ocza ro wa ny mi i za dzi wio ny mi, i od -wa' nie wy zna j& cy mi swo je ad mi ra cje.

Gdy go po zna "em wio sn& ro ku 1975, stu dio wa" na Aka de miiSztuk Pi$k nych w War sza wie, in te re so wa" si$ kie run ka mi awan -gar do wy mi, je go dy plom do ty czy" wi zu al nych i nie wi zu al nychaspek tów prze strze ni, zaj mo wa" si$ sztu k& dla nie wi do mych,

167

Ob ra zy, sny, ob "o ki(z listów Krzysz tofa Junga)

War sza wa, 16 III 1982. [List przy s"a ny do Sta nów z Ber li naZa chod nie go przez Vol ke ra Ja ni scha, któ ry przy je cha" do War -sza wy z trans por tem 'yw no %ci od po li tech ni ki ber li# skiej]. „[...]od mie si& ca pra cu j$ i dzia "am, ty le 'e nie w ga le rii, a w pry wat -nych pra cow niach. Po tem mo 'e wy %l$ Ci zdj$ cia. Ro bi$ ry sun kiz za wi& za ny mi oczy ma. Pierw szy po kaz opar ty by" na gra fi ceGoyi Gdy ro zum #pi, bu dz" si! de mo ny. Na du 'ym bry sto lu mi$k -ki mi o"ów ka mi na nio s"em sche mat kom po zy cji Goyi. Jak mó wi -li wi dzo wie, by" zu pe" nie czy tel ny. W trak cie ry so wa nia zmie -nia" si$ pier wo wzór w bar dzo eks pre syj n& czar n& chma r$pta ków. Trze ba oczy wi %cie zo ba czy( wszyst kie eta py na zdj$ -ciach, 'e by otrzy ma( ca "o%( z ry sun kiem ko# co wym. Zresz t&ten ko# co wy ry su nek te' bar dzo "ad ny. Tak wi$c jak wi dzisz,da j$ so bie ra d$ [...]. Je 'e li b$ dziesz chcia" mi co% wy s"a(, to pro -sz$ o Sa lo me Straus sa, to bar dziej po trzeb ne ni' 'ar cie”.

War sza wa, 6 III 1983. „Du 'o ry su j$. Mi$k ki mi gra fi ta mii gum k&. Szu kam %wia t"a. Syn te zy prze strze ni otwar tej (pej za')i za mkni$ tej (wn$ trze). I t$ pi$ z upo rem mo je sk"on no %ci es te -ty zu j& ce, sie dzia "y mi w 'o "&d ku jak wrzód i nie da wa "y si$prze drze( na mi$t no %ci wi dze nia. Chc$ jak n a j k r ó c e j,n a j p r o % c i e j od da( to, co mnie za chwy ca. To n a j k r ó c e jcz$ sto trwa d"u go, ale od wa ga to naj wa' niej sze. Tak d"u goczeka "em na mo ment, kie dy ode zwie si$ we mnie na mi$t no%(mó wie nia z ta k& si "&. Wi dzisz, Wojt ku, ni by to wszyst ko wie -dzia "em, 'e trze ba by( wier nym so bie, 'e nie trze ba na si "$ stwa -rza( «no we go», 'e na le 'y mó wi( to, co za chwy ca, a jed nak

191

Krzysztof Jung: kondycja poety

Po pro szo no mnie, abym w zwi&z ku z wy pa da j& c& 11 lip ca 2011sze%( dzie si& t& rocz ni c& uro dzin Krzysz to fa Jun ga (1951–1998),nie zwy k"e go ar ty sty i cz"o wie ka, na pi sa" w spo sób zwi$ z"yi przy st$p ny o je go oso bo wo %ci i je go dzie le. Za da nie nie jest "a -twe, ale czy' mo g$ si$ uchy la(? By "em prze cie' uprzy wi le jo wa -nym %wiad kiem te go 'y cia i dzie "a. Mam %wia do mo%( wy j&t ko -we go da ru, ja ki otrzy ma "em. W do dat ku za pro sze nie wy sz"ood re dak cji por ta lu ho mi ki.pl, któ ra ro bi du 'o dla przy po mnie -nia Krzysz to fa Jun ga, a w przeded niu sze%( dzie si& tej rocz ni cyje go uro dzin, 10 lip ca, or ga ni zu je spo tka nie przy je go gro bie.

Krzy% (tak si$ do nie go za wsze zwra ca "em, tak zwra cam si$na dal, tak go na zy wa li wszy scy — od Jó ze fa Czap skie go, star -sze go od nie go o pó" wie ku, po je go uczniów, m"od szych o po ko -le nie) by" wcie le niem 'y wot no %ci, 'y cia, ci& g"ych po szu ki wa#i ci& g"ej prze mia ny w sta "o %ci. I mie li by %my my %le( o nim, 'y -wym, swo bod nym, przy gro bie? A jed nak cmen ta rze war szaw -skie ma j& w so bie dziw ny czar ('y wot no%( — chcia "o by si$ po -wie dzie(), a grób Krzy sia, za pro jek to wa ny przez Grze go rzaKo wal skie go, zwie# czo ny wspa nia "& rze) b& Bar ba ry Fa len der,Nar cy zem, na gim Krzy siem, przed sta wio nym w ca "ym bla skuswej uro dy, na le 'y do naj pi$k niej szych, ja kie zda rzy "o mi si$wi dzie(. Ten po mnik m"o do zmar "e go ar ty sty na war szaw skichPo w&z kach Woj sko wych sta no wi na pew no do bre miej sce do re -flek sji nad 'y ciem i dzie "em Krzysz to fa Jun ga.

Kim by" dla nas, je go przy ja ció", dla mnie? Od pierw szych spo -tka# nie mia "em w&t pli wo %ci, 'e jest to cz"o wiek nie zwy k"y, alenie przez za my ka nie si$ w wie 'y z ko %ci s"o nio wej, przez oder -wa nie od 'y cia, od „zwy k"ych” lu dzi. Re ago wa" na mi$t niena %wiat i na lu dzi, w tym tkwi "a je go si "a. Sta ra" si$ do trze(

204

T"o „Syl we tek po li tycz nych”*

Ksi&' ka Od Moch nac kie go do Pi$ sud skie go uka zu je si$ pod tymty tu "em i w tym kszta" cie po raz pierw szy, w (wier( wie kuod jej na pi sa nia. W for mie oka le czo nej przez cen zu r$ wy sz"ana k"a dem In sty tu tu Wy daw ni cze go Znak w Kra ko wie w 1974ro ku ja ko Syl wet ki po li tycz ne XIX wie ku. Dzi% bez zna jo mo %ciów cze sne go t"a nie "a two po j&(, dla cze go pre zen ta cja krót kichsyl we tek z XIX stu le cia mo g"a sta( si$ wy da rze niem i dla cze godo pie ro obec nie, po prze sz"o dwóch dzie si$ cio le ciach, uka zu jesi$ ich pe" ny tekst.

Ksi&' ka po wsta "a w War sza wie w la tach 1971–72. Wszyst kieszki ce by "y sk"a da ne do dru ku w „Ty go dni ku Po wszech nym”.Dwie syl wet ki — Ro ma na Dmow skie go i Jó ze fa Pi" sud skie -go — cen zu ra skon fi sko wa "a w ca "o %ci ju' w „Ty go dni ku”. In neuka zy wa "y si$ z in ge ren cja mi cen zor ski mi. Pierw sze tek sty pu -bli ko wa li %my pod pseu do ni ma mi: Mar cin Król ja ko Ta de uszWa wer, ja ja ko Fran ci szek Din he im, na st$p ne pod w"a sny mi na -zwi ska mi. Tom, no sz& cy ty tu" Od Moch nac kie go do Pi$ sud skie goi pod ty tu" Syl wet ki po li tycz ne XIX wie ku, sk"a da j& cy si$ z dwu -dzie stu szki ców i przed mo wy prof. Hen ry ka We re szyc kie go,naj pierw cze ka" na za twier dze nie przez mi ni ster stwo w pla niewy daw ni czym Zna ku, po tem d"u go le 'a" w cen zu rze, któ raw rezul ta cie skon fi sko wa "a w ca "o %ci pi$( syl we tek: Ada maGurow skie go, Hen ry ka Rze wu skie go, Bo le s"a wa Li ma now skie -go, Ro ma na Dmow skie go i Jó ze fa Pi" sud skie go (a wi$c rów nie'

207

* Po s"o wie do: Woj ciech Kar pi# ski, Mar cin Król, Od Moch nac kie godo Pi$ sud skie go. Syl wet ki po li tycz ne XIX wie ku, War sza wa, *wiat Ksi&' -ki, 1997.

Wpro wa dze nia do „Ksi& 'ek zbó jec kich”

Do pierw sze go wy da nia — Lon dyn 1988

Za cz& "em uk"a da( ksi&' k$ o pi sa rzach emi gra cyj nych pa mi$t -n& je sie ni& 1980 ro ku. Do cza su „So li dar no %ci” wy mie nia niedru kiem cho( by na zwisk wie lu bli skich mi twór ców spo ty ka "osi$ z za ka zem cen zu ry. Ich dzie "a nie ist nia "y — cz$ sto nie ist -nie j& do dzi% — w ofi cjal nym obie gu. Do pie ro po wsta nie te gowiel kie go ru chu spo "ecz ne go i zwi& za ne z nim Pol skie Od ro dze -nie przy czy ni "o si$ do zmia ny sy tu acji.

Chcia "em wy wi& za( si$ z d"u gu wdzi$cz no %ci wo bec tych, któ -rzy na zna czy li m"o dzie# cz& wra' li wo%( i na dal s& mi szcze gól niebli scy. Na rzu ca "o si$ sie dem na zwisk: Je rzy Stem pow ski, Jó zefCzap ski, Alek san der Wat, Wi told Gom bro wicz, Cze s"aw Mi "osz,Gu staw Her ling -Gru dzi# ski, Kon stan ty Je le# ski. Uk"a dam ich,tu taj i w roz dzia "ach ksi&' ki, w ko lej no %ci dat uro dze nia, nie za%mo ich spo tka# z ich dzie "a mi czy si "y ich od dzia "y wa nia.

Gdy we wrze %niu 1981 wy la ty wa "em do Sta nów Zjed no czo -nych, s& dzi "em, 'e po zo sta je jesz cze pa r$ roz dzia "ów, z któ ry mipo po wro cie do War sza wy zdo "am si$ upo ra( w kil ka ty go dni,naj wy 'ej kil ka mie si$ cy. Oka za "em si$ na iw ny ni czym Hans Ca -storp. Zmie nia "y si$ miej sca po sto ju, punk ty ob ser wa cyj ne.Kon ty nu owa "em pra c$ w Pa ry 'u.

Gdy za czy na "em pi sa( Ksi"& ki zbó jec kie, nie by "y jesz cze wy da -ne Zbie gi oko licz no #ci Je le# skie go ani 'wiat na ha ku i pod klu -czem i Dzien nik bez sa mo g$o sek Wa ta, ani Tu mult i wid mai Dzien ni ki, wspo mnie nia, re la cje Czap skie go, ani trze ci tomDzien ni ka pi sa ne go no c" Her lin ga -Gru dzi# skie go, gdy to pi sz$,nie uka za" si$ jesz cze tom czwar ty. Nie ist nia "y wów czas aniNie ob j! ta zie mia, ani Kro ni ki Mi "o sza, a prze cie' ju' po ja wia j&

219

Pry wat na hi sto ria wol no %ci*

W Pry wat nej hi sto rii wol no #ci przed sta wiam po szu ki wa niewol no %ci przez kon kret n& oso b$, jej au to ra, w kon kret nymmiej scu, w Pol sce lat sie dem dzie si& tych, mi$ dzy grud niem 1970a grud niem 1981.

Tak by "o. Po szcze gól ne roz dzia "y ksi&' ki po wsta wa "y pod czastam tej de ka dy. Nie wpro wa dza "em zmian. Po sta ram si$ w skró -cie po wie dzie(, kto gdzie kie dy i dla cze go t$ Pry wat n" hi sto ri!wol no #ci pi sa". Mam na dzie j$, 'e nie tra c&c swe go pry wat ne gocha rak te ru, sta nie si$ przez to bar dziej zro zu mia "a.

*

A by "o tak: „Uro dzo ny w nie wo li, oku ty w po wi ciu” (rocz -nik 1943)... Nie, ina czej po wi nie nem za cz&(. Od wcze snych latmia "em po czu cie sztucz no %ci i fa" szy wo %ci ofi cjal ne go %wia tai ofi cjal ne go j$ zy ka. Mój %wiat, a w ka' dym ra zie je go wa' nacz$%(, by" in ny, to czy" si$ gdzie in dziej, do ma ga" si$ in ne go j$ zy -ka, in nych mia" bo ha te rów i prze ciw ni ków, in ne au to ry te tymoral ne i in te lek tu al ne, in n& kla sy k$, in n& awan gar d$. Czy spo -wo do wa "y to przede wszyst kim ce chy cha rak te ru, czy ów cze sneuwa run ko wa nia po li tycz no -kul tu ral ne, a za pew ne jed no i dru -gie w trud nym do wy dzie le nia stop niu, in te re so wa "em si$ in ny -mi pi sa rza mi wspó" cze sny mi ni' ci ofi cjal nie wy no sze nina %wiecz ni ki, in ny mi tak 'e ni' czy ta ni przez mo ich ró wie %ni -ków. Ina czej pa trzy "em na te ra) niej szo%( i cze go in ne go szu ka -

228

* Przed mo wa do: Woj ciech Kar pi# ski, Pry wat na hi sto ria wol no #ci, War -sza wa, Iskry, 1997.

Spis rze czy

Wspomnienia z Wyspia#skiego / 7Promieniowanie Muratowa / 33Czytanie Chiaromontego / 42Polskie twarze Prometeusza / 60Jerzy Giedroyc: kustosz pami$ci / 73Redaktor i krytyk: Giedroyc i Jele#ski / 81Zwyci$stwo Giedroycia / 92Jerzy Stempowski: talizmany niespiesznego przechodnia / 95Wn$trze Czapskiego: krew i s"o#ce / 108„Wybrane strony” Czapskiego / 117Polowanie z ogarami (na %mier( Mi"osza) / 120G. H. G.: droga i dom / 123Spotkania (na %mier( Herberta) / 129Wolny cz"owiek (o dzienniku Zygmunta Mycielskiego) / 132Pawe" Hertz: podró'e i rozmowy / 136Krzy% / 167Obrazy, sny, ob"oki (z listów Krzysztofa Junga) / 191Krzysztof Jung: kondycja poety / 204T"o „Sylwetek politycznych” / 207Wprowadzenia do „Ksi&'ek zbójeckich” / 219Prywatna historia wolno%ci / 228

Indeks nazwisk / 241