wstep _polka potrafi. zostań bohaterką własnego życia!_, magda bebenek

7
© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep Wstęp do książki Magdy Bębenek „Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!” Wyd. Bee the Adventure 2013

Upload: magda-bebenek

Post on 13-Apr-2017

98 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

 

Wstęp  do  książki  Magdy  Bębenek  

„Polka  potrafi.  Zostań  bohaterką  własnego  życia!”    

Wyd.  Bee  the  Adventure  2013    

   

 

Page 2: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

 

Skąd  wiem,  że  Polka  potrafi?    

„Kiedy  pisana  jest  historia  Twojego  życia,  nie  pozwól  by  to  ktoś  inny  trzymał  długopis.”  

H.  Davidson  

 

Od  kiedy  ogłosiłam  to,  że  piszę  książkę  „Polka  potrafi.  Zostań  bohaterką  własnego  życia!”  i  że  będzie  oparta  na  prawdziwych  historiach  „niezwyczajnych”  zwyczajnych  kobiet,  od  razu  pytano  mnie  o  to,  jak  wybierałam  dziewczyny,  które  w  niej  przedstawię.  Możliwe,  że  sama  zadajesz  sobie  podobne  pytanie,  dlatego  po  krótce  na  nie  odpowiem.    

Mam   to   szczęście,   że   od   kilku   lat   poznaję   super  dziewczyny,   których  historie   niesamowicie  mnie   inspirują   i   motywują   do   tego,   żeby   działać   w   zgodzie   z   moimi   planami   i   marzeniami.   Ich  przejścia  i  doświadczenia  były  dla  mnie  zawsze  dowodem  na  to,  że  większość  wymówek,  którymi  się  same   raczymy,   lub   ograniczeniami,   które   stara   się   nam   wmówić,   nie   mają   racji   bytu,   jeśli   Ty  postanowisz   inaczej.   Niezależnie   od   tego,   że   wywodziły   się   z   biednych   rodzin;   że   nie   znały   języka  wyjeżdżając  na   studia   za   granicę;   że  nagle   robiły  w   życiu   zawodowym  zwrot  o  180   stopni   i   rzucały  wszystko,  żeby  oddać  się  swojej  pasji;  że  są  młode  i  niedoświadczone  –  wszystkie  osiągały  swoje  cele    i  osiągały  przy  tym  kolejne  osobiste  sukcesy.  Patrząc  na  nie  widziałam  czarno  na  białym,  że   jeśli  się  aktywnie  działa   i  ma  właściwe  nastawienie,  można  osiągnąć  szczyty,  o   jakich  się  nawet  początkowo  nie  marzyło.  

Naturalnym   więc   dla   mnie   było,   że   kiedy   zdecydowałam   się   na   napisanie    i  wydanie   książki,   jej   bohaterkami   będą   kobiety,   które  mi   samej   pomogły   uwierzyć  w  wykonalność  tego,   do   czego   namawiam   Was   w   tytule.   Zaczęłam   więc   przeprowadzać   wywiady   z   moim  przyjaciółkami,   znajomymi   czy  dziewczynami,   które  poznałam  kiedyś  osobiście,   a   które  wywarły  na  mnie   duże  wrażenie   i   wpływ.  W  międzyczasie,   kiedy   dzieliłam   się  moim   pomysłem   ze   znajomymi,  prawie   za   każdym   razem   ktoś  mi  mówił:   „O,   słuchaj!   To   ja  mam   idealną   dziewczynę   na   bohaterkę  Twojej  książki!”   i  ku  mojemu  ogromnemu  szczęściu,  zazwyczaj  mieli   rację.  Ku  mojemu  nieszczęściu,  nie   miałam   wystarczającej   ilości   miejsca   w   książce,   żeby   zawrzeć   je   wszystkie,   nie   każda   historia  pasowała   też   do   kontekstu,  w   jakim   chciałam   dziewczyny   przedstawić.   Niektóre   z   nowych   historii,  które  usłyszałam  przy  okazji  podobnych   rozmów  spodobały  mi   się  na   tyle,   że  koniec  końców  się   tu  znalazły.   W   ten   sposób   powstał   swoisty   mix   historii,   które   od   lat   obserwowałam    w  czasie  rzeczywistym  z  tymi,  które  usłyszałam  pierwszy  raz  w  trakcie  wywiadu  na  potrzeby  projektu.  

Pozwól,   że   zanim   oddam   Cię   w   ręce   naszych   bohaterek,   opowiem   Ci   trochę    o  sobie  i  o  tym,  jak  na  swoim  przykładzie  przekonałam  się,  że  Polka  potrafi.  

Mając   9   czy   10   lat,   wypytywałam   tatę   (wojskowego),   czy   oby   na   pewno   nie   moglibyśmy  wyjechać   gdzieś   na   3   lata   na   placówkę.  Wyobrażałam   sobie,   jak   fajnie   by   było  mieszkać   w   innym  kraju,  uczyć  się  w  obcym  języku  i  mieć  znajomych  z  całego  świata.  Ponoć  nie  dało  rady.  

Page 3: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

Mając  13  czy  14   lat,  postanowiłam  sobie,   że  chcę  mieć  męża  obcokrajowca,   z  którym  będę  mieszkać  w   kraju   nie   będącym   ojczyzną   żadnego   z   nas,   i   najlepiej   nie   anglojęzycznym,   żeby   nasze  dzieci  od  małego  miały  okazję  uczyć  się  4  języków.  Tak,  zawsze  miałam  zapędy  do  poliglotyzmu.  Czy  się  spełni,  jeszcze  nie  wiem.  

Mając   16,   z   zapartym   tchem   czytywałam   po   nocach   blogi   podróżnicze   i   relacje   z   podróży  dookoła   świata   podobne   do   tych,   którymi   na   swoim   blogu   raczy   nas   Asia   z   „Z   uczelnią   na   koniec  świata”.   Zasypiałam   z   kolorowymi  wizjami   egzotycznych   lądów   i   ciekawych   ludzi,   pojawiała   się  we  mnie  coraz  większa  niecierpliwość  i  potrzeba  wyjazdu.  Niedługo  potem  zaczęłam  powtarzać,  że  przy  pierwszej  nadarzającej  się  okazji,  ruszam  z  plecakiem  w  świat.  Ruszyłam.  

Kiedy   kończyłam   liceum,   marzyłam   o   studiach   japonistycznych   za   granicą,   ale   nigdy   tego  planu   nie   zrealizowałam.  Moich   rodziców   nie   było   stać   na   opłacenie   wyjazdu   i   czesnego,   a   ja   nie  miałam  w   sobie   na   tyle   siły   i   odwagi,   żeby   wziąć   sprawy   w   swoje   ręce   jak   Aga   w   „Zbawiać   świat  prowadząc  biznes”  czy  wystarczającego  ogarnięcia  jak  Ania  w  „Rodzynce  samodzielnie  marszczonej”.  Zaczęłam  więc  studia  na  Uniwersytecie  Warszawskim,  a  od  początku  drugiego  roku  marzyłam  tylko    o  tym,  żeby  je  rzucić  i  wyjechać.    

Po   dwóch   latach   studiów   wzięłam   urlop   dziekański   i   przeprowadziłam   się   do   Belgii,   gdzie  chwilowo   przebywali   moi   rodzice.  Miałam   pomysł,   żeby   przenieść   się   tam   na   studia,   ale   kiedy   na  wydziale  w  Warszawie  powiedziano  mi  „Nie”,  ja  je  przyjęłam  za  odpowiedź  ostateczną  i  nie  cisnęłam  tematu  dalej,  jak  zrobiłaby  to  zapewne  Ola  z  „Im  więcej  kłód  pod  nogami,  tym  więcej  frajdy.”  Mimo  wszystko,   spędziłam   cudny   rok,   który   upłynął   mi   pod   znakiem   nauki   języka   francuskiego,  hiszpańskiego  i  tańca  –  mojej  ogromnej  niespełnionej  pasji.    

Tańczyć   chciałam   zawsze,   ale  w  wieku   22   lat   powtarzałam   sobie,   że   jestem   za   stara   (sic!),  żeby  się   tym  zająć  na  poważnie.  Mimo  że  otoczenie  mówiło  mi,   że   jestem  w  tym  świetna,   że  mam  talent   i   że  niesamowicie   czuję  muzykę,   ja  mówiłam  sobie:  Co   z  Ciebie   za   tancerka,   jak  w  ogóle  nie  masz   opanowanej   techniki?   Nie   doszło   do   takiego   przełomu,   jak   u   Kasi   w   „Białej   dziewczynce    z   północy”   i   nie   podążyłam   za   tym,   co   mi   grało   w   sercu.   Przez   kilka   lat   marzył   mi   się   wyjazd   na  kilkumiesięczny   program   taneczny   do   Nowego   Jorku,   ale   mimo   że   oszczędzając   przez   wiele   lat  zadbałam  o  wystarczającą  ilość  środków  finansowych,  miałam  też  czas,  żeby  wyjechać  –  zebranie  się  w   sobie   i   pokonanie   strachu   przed   porażką   zajęło  mi   5   lat.   Porażki,   bo   zabraknie  mi   pieniędzy,   bo  będę  wynajmować  mały  pokoik  z  karaluchami  i  pluskwami,  bo  okaże  się,  że  na  tle  tancerzy  ze  Stanów  nie  będę  uznawana  nawet  za  przeciętną  tancerkę.    

Ciekawostka?  Kiedy  w   końcu  postanowiłam  polecieć,  w  przeciągu  półtora   tygodnia  miałam  załatwiony  darmowy  nocleg  na  6  tygodni  i  podpisany  kontrakt  na  zlecenie  opłacające  mi  cały  wyjazd.  Kiedy  pierwszy  raz  weszłam  do  recepcji  Broadway  Dance  Studio  przeszły  mnie  takie  ciarki,  że  o  mało  co  się  nie  popłakałam  ze  szczęścia.  Jasne,  chodziłam  na  zajęcia  dla  początkujących,  a  poziom  tancerzy  z  grup  bardziej  zaawansowanych  powalał  mnie  na  kolana,  ale  to  nie  miało  najmniejszego  znaczenia.  Tym  bardziej  uwielbiam  Jujkę  z  „Pasja,  zajawka  i  tańczymy  do  upadłego”  za  jej  podejście  do  uczniów  i  do  tego,  co  zrobić,  gdy  w  Twojej  głowie  zaczynają  się  pojawiać  myśli  w  stylu  „nie  uda  mi  się”.  

Ale   kontynuując   historię   Belgii   i   uczelni   –   nie   chciałam   wracać   do   Polski,   ale   nie   miałam  odwagi  rzucić  studiów.  Byłam  nieszczęśliwa.  Nikt  nie  rozumiał,  o  co  mi  chodzi  –  przecież  studiowałam  

Page 4: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

na  wymarzonym  kierunku,  miałam  fajnych  wykładowców,  lubiłam  ludzi  z  mojej  grupy.  Niby  wszystko  było   świetnie,   tylko...   No   właśnie,   tylko   jedyne,   na   czym   mogłam   się   skupić,   było   planowanie  pierwszego   dużego   wyjazdu.   Mimo   że   byłam   przekonana,   że   natychmiast   po   skończeniu   uczelni  wyjadę,   zgodziłam   się   z   logiką   stwierdzenia   „masz   już   dwa   lata   za   sobą,   szkoda   by   to   było  zmarnować”   i   przeprowadziwszy   się   znowu   do   Warszawy,   uzyskałam   dyplom   licencjata.   Który,  nomen  omen,  nie  był  mi  od  wtedy  nigdy  potrzebny.      

Większość   osób,   które   znałam   z   mojej   grupy   powtarzała,   że   nie   ma   zamiaru   iść   na   studia  magisterskie,  ale  byłam  jedną  z  niewielu,  które  rzeczywiście  postanowiły  nie  kontynuować  edukacji.  Nie  jeden  raz  ułyszałam,  że  marnuję  sobie  przyszłość,  rodzice  z  obawą  ostrzegali,  że  popełniam  błąd,  że   nikt   mnie   nie   będzie   chciał   zatrudnić.   Ja   jednak   wypracowałam   już   wtedy   w   sobie   taką  determinację,  że  nie  było  mowy,  żeby  ktoś  odwiódł  mnie  od  podróży.  Poza  tym,  wiedziałam,  że  nie  będę   chciała   pracować   dla   kogoś,   kto   dyplom   cenić   będzie   bardziej   od   miesięcy   spędzonych   na  samotnych  podróżach  i  organoleptycznym  odkrywaniu  świata.  Podobnie  jak  Ewelina  w  „No  to  gdzie  ja  mam  te  buty?”,  nie  miałam  wątpliwości,  że  to,  czego  się  można  nauczyć  i  w  jaki  sposób  człowiek  się  rozwija   w   trakcie   wyjazdów   jest   dużo   bardziej   wartościowe   niż   to,   czego   bym   się   mogła   nauczyć  siedząc  bez  przekonania  w  uniwersyteckiej  ławie.  W  żaden  sposób  nie  twierdzę,  że  edukacja  formalna  nie  jest  wartościowa,  ale  przy  stylu  życia,  który  dla  siebie  wymyśliłam,  nie  była  kluczowa.  

W  dniu  premiery  tej  książki,  mijają  dokładnie  3   lata  od  momentu  wyjazdu  w  moją  pierwszą  „prawdziwą”  podróż   backpackerską,   na   półtora  miesiąca  do   Indonezji.  Nigdy  nie   zapomnę  uczucia,  które   towarzyszyło  mi   w   trakcie   spaceru   po   plaży   w   wieczór   wylądowania   na   Bali   czy   pierwszego  śniadania   w   lokalnym   warungu,   które   zapijałam   przepysznymi   sokami   ze   świeżo   wyciskanych  owoców.  Wtedy  zaczęłam  poznawać,  i  świadomie  uczyć  się,  stanu  pełni  szczęścia  i  satysfakcji  z  życia,  o  których  mówi  Iza  w  „Wolna  i  wyzwolona  dzięki  Zumbie”.    

Od   tamtej   pory   poszło   już   z   górki:   konkurs   taneczny   na   Bali,   praca  w  butiku   podróżniczym    w  Indiach,  szlifowanie  hiszpańskiego  w  Andaluzji,  wyjazd  stopem  i  z  namiotem  wokół  Islandii,  uczenie  Zumby   w   Warszawie,   nauka   tańca   w   Nowym   Jorku,   nagrania   reklamy   telewizyjnej   w   Bangkoku,  nurkowanie  w  Malezji  …  Magicznych  momentów  i  zwariowanych  przygód  mogłabym  wymieniać  bez  liku.  Marzyło  mi   się,   żeby   publikować   artykuły   do   polskich   gazet,   pisać   o   poznawanych   po   drodze  ludziach   i   cudownych   doświadczeniach,   które   na   nas   czekają   na   świecie   i…   jako   że   nic   z   tym   nie  robiłam,  to  marzy  mi  się  dalej.  Marzenia  nie  spełniają  się  same,  trzeba  zacząć  działać.  A  ja  znowu  się  bałam   –   że   przecież   bardzo   ciężko   jest   się   przebić,   że   nie   mam   backgroundu   dziennikarskiego,   że  niewystarczająco  ciekawie  piszę.  Kiedy  więc  przyprowadzałam  wywiad  z  Weroniką   z   „Poznać   siebie    z  potomkami  Majów”   i  usłyszałam,   jak   zaczęła   się   jej  przygoda   z  dziennikarstwem,   zaczęłam  się  na  głos  śmiać  z  własnych  obaw  i  z  niedowierzaniem  kręcić  głową.  

Teraz  patrzę  na   sprawy  w   ten  sposób,   że   te  wszystkie   chwile   zwątpienia  były  mi  do  czegoś  potrzebne,  a  doświadczenia,  które  sobie  podarowałam  i  te,  których  sobie  odmówiłam  pomagają  mi  nieustannie  definiować  siebie   i  moją  ścieżkę.  Z  ręką  na  sercu   jestem  w  stanie  powiedzieć,  że  byłam    i   jestem   coraz   szczęśliwsza,   choć   nie   oznacza   to,   że   nie  miewam  momentów   zwątpienia   i   kryzysu.  Jeden   z   największych   z   nich,   który   pojawił   się   około   dwóch   lat   temu,   związany   był   z   tym,   że   nie  miałam   pojęcia,   na   co   się   w   życiu   zdecydować.   Miałam   wiele   pasji   i   nie   wiedziałam,   na   którą  postawić,  nie  byłam  pewna  czy  i  jaką  karierę  zaczynać.  Postanowiłam,  że  skupię  się  w  takim  razie  na  tym,  jakie  chcę  mieć  życie,  a  nie  co  dokładnie  mam  w  nim  robić.    

Page 5: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

Usiadłam  w   ciszy   i   zapytałam   sama   siebie:   jakiego   życia   chcesz?   Byłam   już  wtedy   po   kilku  dłuższych  i  dalszych  podróżach,  a  moje  ciało  i  umysł  przyzwyczajone  były  do  szybkiego  tempa  zmian    i   ciągłych   zastrzyków   adrenaliny.   Niemal   automatycznie   odpowiedziałam   sobie:   pełnego   przygód,  niezapomnianych  historii   i  cudownych  relacji  z  innymi.  Postanowiłam,  że  skoro  nie  wiem  jeszcze,  na  jaką   jedną   rzecz   postawić,   te   trzy   główne   założenia   będą   kierować   decyzjami,   jakie   będę  podejmować.   Niezależnie   od   tego,   czy   proponowano   mi   prowadzenie   zajęć   tanecznych   w   Polsce,  udział   w   seminariach   samorozwojowych   w   USA   czy   pracę   przy   produkcji   reklam   telewizyjnych    w   Tajlandii,   jeśli   umożliwiało   mi   to   przeżywanie   szalonych   przygód,   tworzenie   niezapomnianych  wspomnień  lub  poprawienie  relacji  z  bliskim  i  nawiązywanie  nowych  znajomości,  od  razu  w  to  szłam.  Dopiero  później  uświadomiłam  sobie,   że  mój  kryzys  nie  był   spowodowany  problem,  który   tkwił  we  mnie,  a  narzucaną  nam  i  niezwykle  ograniczającą  koncepcją  tego,  że  w  życiu  zawodowym  należy  robić  tylko  jedną  rzecz.  Niby  z  jakiej  racji?  Cieszy  mnie  więc  na  przykład  to,  w  ile  różnorodnych  projektów  angażuje  się  Betty  Q,  czołowa  polska  „Showgirl  z  odciskami”.  

Wszystkie   przypadkowe   prace,   których   się   w   moim   niezdecydowaniu   łapałam   i   ludzie,  których   spotykałam   po   drodze,   doprowadzili   mnie   do   tego,   co   chcę   w   życiu   robić.   Pisanie,  zamiłowanie  do  coachingu  czy  plany  łączenia  go  z  tańcem  i  biznesem  przyszły  do  mnie  naturalnie,  ale  jakby  niespodziewanie.  Mimo  że  zawsze  były  gdzieś  na  horyzoncie,  tak  samo  jak  Julka,  która  doszła  „Przez  żołądek  do  kariery  fotografa”  nie  przypuszczałam,  że  będę  się  z  nich  kiedyś  utrzymywać.    

Z   dużą   dozą   dumy   i   satysfakcji   patrzę   na   tych   ostatnich   kilka   lat   i   podobnie   jak   wszystkie  bohaterki   książki,   jestem  sobie  niezmiernie  wdzięczna   za   to,   że  w  którymś  momencie  przełamałam  się  i  postawiłam  na  siebie.  Powiem  Ci  w  sekrecie,  że  mimo  tego,  że  okres  ten  obfitował  w  wymarzone  podróże,  nieoczekiwane  zwroty  akcji  i  przygody  jak  z  komedii  sensacyjnych,  dopiero  pod  koniec  maja  2013  roku  dogłębnie  uwierzyłam  w  to,  że  Polka  potrafi.  Że  ja  potrafię.  Uwierzyłam,  że  jeśli  się  zaprę,  będę  uparta  i  konsekwentna,  a  przede  wszystkim,  jeśli  będę  aktywnie  podejmować  działania,  wcielę  moje  najskrytsze   i  najbardziej  przerażające  marzenia  w  życie.  Teraz  wiem  bowiem,  że  to  właśnie  te  cele,   których   się   najbardziej   boimy   pozwolą   nam   wspiąć   się   na   wyżyny   i   rozwinąć   się    w   oszołamiającym   tempie.   I   powiem  Ci,   że   ostatnie   4  miesiące   były   czasem  nieustannego   rozwoju    i  nauki.    

O  podobnej   książce  myślałam   już  od  ponad  dwóch   lat,   ale   nie  miałam  odwagi  wziąć   się   za  realizację   takiego   projektu.   Łapać   podmiejskie   autobusy   na   rozdrożach   północnych   Indii   w   środku  nocy   odwagę   miałam,   wydać   książkę   jako   nieznany,   początkujący   autor   i   wystawić   się   na   krytykę  całego   kraju   –   nie.   Na   szczęście   teraz   się   już   nie   boję.   Albo   inaczej,   ten   strach   mnie   już   nie  powstrzymuje,  bo  on  będzie  ze  mną  zawsze.  W  końcu  bez  krytycznych  komentarzy  się  nie  obejdzie,    a  ja  na  pewno  popełniłam  w  tym  procesie  błędy!  

Jak   miałoby   być   inaczej,   skoro   rzuciłam   się   na   projekt   tej   książki   nie   mając   znajomości    w  branży,   żadnego  know-­‐how   rynku  wydawniczego,  nie  będąc  osobą  medialną   i  dając   sobie   trochę  ponad  4  miesiące  na  napisanie  i  samodzielne  jej  wydanie?  Do  tego  nie  mając  zaplecza  finansowego,    a  wręcz  przeciwnie   -­‐  kilkadziesiąt   tysięcy  złotych  długu  na  koncie.  Nie  miałam  pojęcia   jak  to  zrobię,  ale  wiedziałam,  że  22  września  książki  trafi  w  ręce  pierwszych  czytelniczek.  I  tak  się  stało.  

Zaczęło   się   od   tego,   że   na   fali   ogromnego   entuzjazmu   odpaliłam   stronę   internetową  promującą  „Polkę”,  mimo  że  miałam  wtedy  dokładnie  zero  stron  zebranego  czy  spisanego  materiału.  

Page 6: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

Jednak   kiedy   słowo   się   rzekło,   a  wieści   poszły  w   świat,   nie  było   już  odwrotu.  Od   samego  początku  chciałam,  żeby  ta  książka  była  swego  rodzaju  punktem  zapalnym  dla  większej  akcji  społecznej,  dzięki  której  wraz  z  pomocą  moich  bohaterek  zainspiruję  tysiące  dziewczyn  i  kobiet  z  całego  kraju  do  tego,  żeby   przestały   w   siebie   wątpić.   Żeby   śmiało   zaczęły   kroczyć   przez   życie,   patrząc   na   to,   czym   jest  sukces   przez   pryzmat   spełnianych   na   bieżąco   marzeń.   Nie   przypuszczałam   jednak,   że   proces  przeprowadzania  i  spisywania  wywiadów  najbardziej  zainspiruje…  mnie  samą.    

Podobnie   jak   nie   wiedziałam,   że   nasze   rozmowy   będą   miały   niemalże   terapeutyczny  wydźwięk  dla  części  z  bohaterek.  Do  niektórych  z  nich  dotarłam  w  dość  ciężkich  momentach  ich  życia,  kiedy   niesamowita   energia,   która   normalnie   pcha   je   do   przodu,   powoli   przygasała   pod   ciężarem  stresu,   wątpliwości   czy   samotności.   Żadna   z   nas   nie   twierdzi   bowiem,   że   kiedy   zaczniesz   walczyć    o  swoje  cele  i  marzenia,  nagle  pozbędziesz  się  wszystkich  negatywnych  emocji,  a  życie  będzie  usłane  różami.  Niezależnie  od  tego,  czy  obieramy  własną  ścieżkę,  czy  podążamy  tą,  na  którą  wsadził  nas  ktoś  inny,   pojawiają   się   ciężkie   momenty.   Dlatego   z   ogromną   radością   obserwowałam,   jak   z   każdym  wypowiedzianym  zdaniem  w  dziewczyny  wstępuje   trochę  więcej  dumy  z   tego,  co   już  osiągnęły   i   co  jeszcze  przed  nimi.  W   trakcie  naszej   rozmowy  ponownie  upewniały   się,   że   są  dokładnie   tam,  gdzie  powinny.    

Działało   to   też   w   drugą   stronę   –   w   momentach   paraliżu,   kiedy   nagle   spadały   na   mnie  wszystkie   negatywne   komentarze   otoczenia   i   wątpliwości,   które   znajomi   wyrażali   na   temat  wykonalności   i   opłacalności   projektu   „Polka   potrafi”,   kiedy   ja   sama   poddawałam   w   wątpliwość  powodzenie   całego   przedsięwzięcia,   jak   mantrę   powtarzałam   sobie   –   skoro   Martyna   z   Natalią  sprzedały   1000   sztuk   pierwszego   numeru   swojego   niszowego   magazynu,   o   którym   dowiecie   się  więcej  w  „Do  sukcesu  przez  wyboistą  Azję”,  to  nie  ma  opcji,  żeby  mnie  się  nie  udało!    

Kiedy  rozmawiałyśmy,  część  z  dziewczyn,  jak  Ewelina,  była  w  podróży  do  egzotycznych  miejsc  globu,  więc   ciężko   się   było   z   nimi   złapać:   ograniczony   dostęp   do   Internetu,   choas  w   głowie,   ciągły  ruch.   Czułam   ich   niezwykłą   ekscytację   i   radość,   ale   i   lekkie   zmęczenie,   które   jest   z   podróżami  nierozerwalnie   złączone.   Jeszcze   inne   oswajały   swoją   ciągle   zmieniającą   się   rzeczywistość:   Aga   -­‐  prowadzenie   licznych   startupów   w   Szkocji   i   naukę   cierpliwości;   Jujka   -­‐   wychodzenie   na   prostą   po  roku,  który  był   czasem  kryzysów  fizycznych   i  psychicznych;  Martyna   i  Natalia  –  walkę  o  utrzymanie  swojego   produktu   na   rynku.   Słyszałam   ich  mądrość   i   pewność   siebie,   która   jednak   cichym   echem  odbijała  strach  i  obawy  o  to,  czy  wszystko  się  uda.    

Dostrzegałam  błysk  w  oku   i  niesamowicie  ciepły  uśmiech,  gdy  razem  przechodziłyśmy  przez  szczęśliwe   momenty   ich   historii.   Chciałam   pomóc   otrzeć   łzy,   które   pojawiały   się   na   wspomnienie  kryzysów   i   cięższych   chwil.   Gdy   żegnałyśmy   się   na   koniec   naszej  wspólnej   podróży   przez   ich   życie,  ściskałyśmy  się  serdecznie,  a   ja  po  wysłuchaniu  każdej  kolejnej  historii  sukcesu,  bo  za  taką  uważam  wszystkie   z   zebranych   tu   opowieści,   myślałam   raz   za   razem:   musi   mi   się   udać!   Wierzę,   że    z  Tobą  będzie  tak  samo,  niezależnie  od  tego,  jaki  plan  masz  dla  siebie  w  zanadrzu.  Po  cichu  liczę  też,  że  niektóre  z  bardzo  bliskich  mi  osób  postarają  się  przełamać  strach   i  myślenie  o  swoim  wieku  jako    o  przeszkodzie  stojącej  na  drodze  do  sukcesu  w  nowej  dziedzinie.  Dlatego  tym  bardziej  cieszę  się,  że  jest  z  nami  Hania  z  „Był  czas  na  dzieci,  teraz  jest  czas  na  mnie.”    

 

Page 7: Wstep _Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!_, Magda Bebenek

   

© Magda Bębenek http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep

 

Historii   tych   przedstawiam   Ci   13,   a   wybrałam   je   spośród   ponad   25,   których   wysłuchałam    w  trakcie  zbierania  materiałów  do  książki.  Dlaczego  13?    

Bo  na  przekór  wszelkim  przesądom,  zawsze  uważałam  trzynastkę  za  moją  szczęśliwą   liczbę.  Niechaj  się  nam  więc  szczęści.  

 

Najistotniejsze   tak  naprawdę   jest   to,   że   to  nieważne,   czy   zostałaś  wspomniana  na   stronach  tej   książki,   czy   nie.   Wszystkie   jesteśmy   bohaterkami   naszego   życia   i   każda   z   nas   należy   do   grona  Polek,   które   potrafią,   choć   chwilami   o   tym   zapominamy.   A   dzięki   odpowiedniemu   nastawieniu   do  innych   ludzi   i   do   tego,   czym   jest   „ryzyko”   oraz   dzięki   kroczeniu  w   kierunku,   który   SAME  dla   siebie  wybierzemy,  zawsze  dojdziemy  w  miejsca,  o  których  nawet  nie  śniłyśmy.    

Uwierz  w  to  i  uwierz  w  siebie,  a  później  podziel  się  ze  mną  Twoją  historią  sukcesu.    

Czekam!  

         

Całą  książkę  zakupisz  na  stronie  

http://www.ksiazkapolkapotrafi.pl/sklep    

Udanej  lektury!