wymiary toŻsamoŚcijezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/jrt-v-2011.pdf · nazywa się...

308
WYMIARY TOŻSAMOŚCI

Upload: doannhu

Post on 28-Feb-2019

220 views

Category:

Documents


1 download

TRANSCRIPT

Page 1: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

Page 2: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 3: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

w Gorzowie Wielkopolskim

Uniwersytet Szczeciński

Wydział Teologiczny

Język. Religia. Tożsamość V

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

redakcja naukowa

Grzegorz Cyran

Elżbieta Skorupska-Raczyńska

Gorzów Wielkopolski 2011

Page 4: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

RADA WYDAWNICZA Elżbieta Skorupska-Raczyńska (przewodnicząca), Sławomir Jach, Janusz Korol, Jerzy Rossa, Joanna Rutkowska (sekretarz)

RECENZENT

ks. dr hab. prof. US Grzegorz Wejman

Korekta językowa

Agnieszka A. Niekrewicz

Projekt okładki

Jacek Lauda

Redakcja techniczna

Renata Ochwat

© Copyright by Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski 2011

ISSN 2083-8964

WYDAWNICTWO NAUKOWE PAŃSTWOWEJ WYŻSZEJ SZKOŁY ZAWODOWEJ

Gorzów Wielkopolski, ul. Teatralna 25

tel. 95/721-60-71, 721-60-30 ● www.wydawnictwo.pwsz.pl ● e-mail: [email protected]

Page 5: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

5

Spis treści

Gabriela Balcerzak O harmonii i jej braku ....................................................................................................... 7

Katarzyna Bucholc-Srogosz Postawa polityczna biskupa Antoniego Okęckiego na sejmach stanisławowskich ......................................................................................... 17

Anna Chabasińska Postawy duchownych wspólnot nierzymskokatolickich

w relacjach z aparatem państwa jako próba

zachowania odrębnej tożsamości religijnej na ziemi lubuskiej w latach 1945-1956 ......................................................................................................... 31

Halina Drewniak Niszczenie wartości kulturalnych przez reklamy ........................................................... 47

Jarosław Durka Patriotyzm na kartach Kronik Klasztoru Jasnogórskiego z okresu Polski Ludowej ................................................................................................. 63

Mirosława Kołakowska-Kiełbasiewicz Stosunek młodzieży do wiary i religii ............................................................................ 81

Izabela Kończak Związek Muzułmanek Tatarstanu i jego rola

w odrodzeniu poczucia tożsamości religijnej kobiet ...................................................... 89

Sławomira Lisewska Miłość Kresowianki. O tożsamości tytułowego bohatera Ukraińskiego kochanka Stanisława Srokowskiego ...................................................... 103

Beata Łukarska „Uczone przywołania” autorów łacińskich i łacińskojęzycznych

w wybranych tekstach religijnych polskich pisarzy barokowych

jako wyraz europejskiej tożsamości kulturowej ........................................................... 117

Witold Marcoń Paweł Kempka w Sejmie Śląskim ................................................................................ 135

Norbert Morawiec Historia – religia – władza. Iłarion Smirnow i historiografia tzw. uczonych monachów ......................................... 151

Juliusz Sikorski Laicyzacja oświaty na ziemi lubuskiej

w latach 1945-1961 ....................................................................................................... 169

Page 6: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Dorota Skrocka Męskość i kobiecość jako dwa sposoby realizacji człowieczeństwa .............................................................................. 187

Tomasz Skrzyński Patriotyzm w życiu i działalności św. Urszuli Ledóchowskiej ........................................................................................... 195

Przemysław Słowiński Ocalić pamięć. Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie

– organizacja, działalność, zbiory ................................................................................. 209

Andrzej J. Sowiński Patriotyzm – wymiar osobowej tożsamości .................................................................. 229

Aleksandra Stępień Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego.

Kształtowanie tożsamości podróżnika w kontekście

doświadczeń kresowych i wojennych ........................................................................... 239

Katarzyna Taborska Przestrzenie narracji tożsamościowych w publicystyce –

próba klasyfikacji na przykładzie wybranych tekstów „Małego Tygodnika” (1946-1953) ................................................................................ 259

Danuta Tomczyk Samorealizacja czytelników miarą

efektywności pedagogicznej biblioteki publicznej ....................................................... 269

Bogdan Walczak Wychowanie patriotyczne a język ................................................................................. 285

Jowita Żurawska-Chaszczewska Wyższe figury i proletariat urzędowy,

czyli językowa kreacja środowiska urzędniczego

w powieści Krewni Józefa Korzeniowskiego ............................................................... 293

Page 7: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Gabriela Balcerzak

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

O harmonii i jej braku

Słowa kluczowe: harmonia, dysharmonia, brak harmonii (dysonans), poezja, „muzyka sfer‟, śpiew

gregoriański, śpiew polifoniczny, sztuka przedmiotu, parabola.

Powszechnie określa się terminem „wieki średnie” okres od V do XV w.

Znaczna jednak część tego czasu – z pewnością od roku 1100 do 1500 – nie przystaje

do określenia „mroki średniowiecza”, które często stosowane było jako nazwa

(ale negatywnie wartościująca) średniowiecza en bloc1. William Paton Ker o roku 1100

napisał:

…odrzucono pojęcie „mrok” i przywrócono czasom romansów rycerskich te

wartości, których im dotąd odmawiano. Wiedza o krucjatach, turniejach

rycerskich, starych witrażach i innych wspaniałych wytworach tej epoki […]

Wieki średnie […] zakończyły się u schyłku w. XI. Wtedy właśnie ustała

wędrówka ludów germańskich, a z germańskiej anarchii wyłoniła się jedność

chrześcijańskiego świata, której dobitnym świadectwem było podjęcie pierwszej

krucjaty2.

W tym samym czasie, gdy chrześcijanie europejscy wypuszczali się na

niebezpieczne wyprawy krzyżowe3, w Europie „wybuchła” kunsztowna poezja

śpiewana, francuska i prowansalska. Działalność trubadurów godnie reprezentują tacy

artyści, jak np. Bernard de Ventadour albo Wilhelm hrabia Poitiers, gdy śpiewem wielbi

damę swego serca:

ułożę piosenkę nową / zanim przyjdą wichry, mróz i deszcze

moja pani dała mi dowód, / jak bardzo mnie kocha.

Wiersze i pieśni trubadurów stanowią dowód uwielbienia rzeczy doczesnych: to

swoiste hymny chwalące urodę ówczesnego świata, a jednocześnie wytyczne etosu

honnête homme.

W kościele analogiczną funkcję pełnił utrwalony już znacząco chorał

gregoriański, którego dominacją zachwiał dopiero wiek XIII, gdy poważniej zaczęto

1 W. P. Ker, Wczesne średniowiecze. Zarys historii literatury, Wrocław–Warszawa–Kraków–

Gdańsk 1977, s. 10-11. 2 Ibidem, s. 12.

3 Ówczesna siła ekspansji chrześcijańskiej spowodowała, że na przełomie XII w. chrześcijaństwo

osiągnęło prawdopodobnie największy w swoich dziejach stopień unifikacji – zob. Historia

świata. Średniowiecze. Renesans, red. E. Wright, Warszawa 1993, s. 89.

Page 8: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

8

interesować się wielogłosowością4. Odtąd śpiew polifoniczny stał się godnym

konkurentem chorału.

Obie muzyki: kościelna – śpiew liturgiczny i świecka – pieśni trubadurów

dołączyły do pięknie rozwiniętej tradycji antycznej, którą nazwijmy tu harmonią.

Zapewne ideę doskonałości upatrywał w harmonii („harmonia sfer”) Juliusz

Słowacki5, tworząc w Genezis z Ducha koncepcję drabiny doskonalenia się duchowego

i stosując ją w innych utworach, np. w Królu Duchu6.

Gradacji kolejnych etapów genezyjskiego postępu duchowego odpowiada

plastyczny obraz rozkładu barw – od kolorów „ziemi”, poprzez barwy tęczy, do

migotliwej, opalizującej bieli7, oraz gradacja dźwięków – od chaosu (wirowanie planet),

poprzez muzyczność świata, aż do muzyki cherubinów i serafinów, inaczej harmonii

sfer, czyli ciszy.

Dumny, niekiedy pyszałkowaty, choć usiłujący powściągnąć emocje, mocując

się ze sobą, rewelator z Pornic8, który miał czelność stawiać się na równi z Bogiem,

a może i wyżej9, gdy sugerował, że Stwórca usiłuje przypochlebić się człowiekowi

(czyli Słowackiemu), gdy sprawnie żonglując elementami Wszechświata:

choć mi ty niebo

tak złocisz i morze

smutno mi, Boże10

,

niechętnie przyznaje się do swoich słabości. Miota się między dumą bycia

niezrównanym, która nie potrzebuje demonstracji, a potrzebą bezustannej konfrontacji,

a więc – skrajnościami. Gdy czytamy fragment zatytułowany [Przez furie jestem

zaatakowany, ja Orfeusz…]11

, bliscy jesteśmy zrozumienia skali dramatu tego

wyznania:

Przez furie jestem targan ja, Orfeusz,

Mówią mi, abym wyrzekł się rozumu,

A będę latał niebem – jak Perseusz,

A piękność… z wody najbielszego szumu

Przy bladym różu jutrzenki … wytryśnie

I da mi… otchnąć się… Płomieniem… gorę…

Tam Parnas… coraz coś w ciemnościach błyśnie

I tę… srebrzystych oliw białą korę

Ubiera w złote pancerze. – O jędze,

4 Por. W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1987, s. 154.

5 I. Opacki, Poezja romantycznych przełomów, Wrocław 1972.

6 Por. M. Piasecka, Poetyka snu. Mickiewicz – Słowacki – Krasiński, Warszawa–Wrocław–Kraków

1992 r., cz. 2, 3, s. 128–152 oraz A. Kowalczykowa, Wstęp [w:] Krąg pism mistycznych,

red. A. Kowalczykowa, Wrocław 1982. 7 Kolor biały oznacza tu doskonałość, czyli sumę/syntezę barw.

8 Tam, nad brzegiem Atlantyku Słowacki doznał dwukrotnie (w 1843 i 184) satori.

9 Piszę na ten temat obszerniej w art. O dojrzewaniu podmiotu w wybranych utworach Słowackiego,

[w:] Riekreacyjny potencjał Prikarpatija. Istoria, suczajnyj stan, pierspiektywy, Iwano-Frankowsk

2009, s. 12–21 10

J. Słowacki, Hymn (inc. Smutno mi Boże), [w:] Dzieła, t. 1, Liryki i inne wiersze, Wrocław 1952,

s. 77 11

J. Słowacki, Ja, Orfeusz. Liryki i fragmenty z lat 1836–1849, oprac. M. Bizan, Warszawa 1978,

s. 5.

Page 9: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

G. Balcerzak, O harmonii…

9

Jeśli jesteście w tym lesie czerwone

Płomieniskami… pokażcie mi przędze

żywota… jeśli pasmo uprzędzione

Z łez mych – boleści – targań się samotnych,

Epileptycznych skoków mego serca –

Bliskie już końca…

Orfeusz to Poeta we własnej osobie. Występuje w otoczeniu Parnasu, Perseusza,

a także Furii. Półtora wieku później do tego samego świata z oswojoną scenografią

wstępuje inny Poeta. I on opanowany jest przez podobne żądze. Pragnie, jak Juliusz,

być dzielny, szlachetny, niewzruszony i będzie o te wartości wciąż zmagał się z samym

sobą. Nazywa się Zbigniew Herbert i, kryjąc się pod postacią Pana Cogito, będzie

wyznawał12

:

Lewa noga normalna

rzekłbyś optymistyczna

trochę przykrótka

chłopięca

w uśmiechach mięśni

z dobrze modelowaną łydką

prawa

pożal się Boże –

chuda

z dwiema bliznami

jedną wzdłuż ścięgna Achillesa

drugą owalną

bladoróżową

samotną pamiątką ucieczki

lewa

skłonna do podskoków

taneczna

zbyt kochająca życie

żeby się narażać

prawa

szlachetnie sztywna

drwiąca z niebezpieczeństwa

tak oto

na obu nogach

lewej którą przyrównać można do Sancho Pansa

i prawej

przypominającej błędnego rycerza

idzie

Pan Cogito

przez świat

zataczając się lekko.

12

Z. Herbert, O dwu nogach Pana Cogito, [w:] tenże, Wiersze zebrane, Warszawa 1982, s. 206-205.

Page 10: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

10

Tu i tam podobne jest wewnętrzne rozbicie („zataczanie” u Herberta, bycie

„targanym” u Słowackiego), niejednoznaczność i wahliwe przeznaczenie („o jędze…

pokażcie mi przędze” u Słowackiego, „tak oto…idzie…przez świat” u Herberta).

Zaskakuje pojawiający się niezależnie w obu utworach kolor – blady róż. Raz

występuje jako zapowiedź doskonałości genezyjskiej (prawie biel), o czym pisałam

wyżej, a w drugim wierszu oznacza inną, moralną doskonałość; taką, która jest „podbita

krwią” – to kolor zabliźniającej się rany; w domyśle13

– rany odniesionej w obronie

Ojczyzny.

Romantycznemu poecie towarzyszą idealne dźwięki, zaprogramowane

w systemie genezyjskim, klasykowi poezji współczesnej – wrzaskliwa, chaotyczna

kakofonia głosów, nieprzystająca do form oraz idei dominujących w świecie kultury

antycznej i szlachetnej dawności. Tamten świat jest idealny – i dodatkowo przez poetę –

idealizowany, pokazany za pomocą miejsc i bohaterów znanych z kart podręczników

kultury: Do Ateny (s. 17), Do Apollina (s. 19), O Troi (s. 22), Do Marka Aureliusza

(s. 23), Las Ardeński (s. 30), Przypowieść o królu Midasie (s. 44), Nike która się waha

(s. 47), Arijon (s. 49), Hermes, pies i gwiazda (s. 112), Ofiarowanie Ifigenii (s. 117),

Apollo i Marsjasz (s. 133), Mona Liza (s. 137), Jonasz (s. 141), Tren Fortynbrasa

(s. 148), Tusculum (s. 190), Curatia Dionisia (s. 192), Historia Minotaura (s. 234),

Stary Prometeusz (s. 235), Kaligula (s. 236), Hakeldama (s. 237). Blisko 20%

zawartości tomu nosi ów temat w tytule, co upewnia, iż poeta w dawnej kulturze

dostrzega moralny wzorzec zachowania i postępowania14

. Tam też umieszcza

harmonię rozumianą jako kalokagatia, czyli doskonała, harmonijna pełnia zalet ducha

i ciała: całość.

Z nabożeństwem ogląda w muzealnych gablotach artefakty (a nawet i ich

fragmenty)15

, podróżuje, grzebie w archiwach i bibliotekach16

. Muzykę natomiast

odnajduje w harmonijności obrazów i zawartości rozproszonych uwag zapisanych na

marginesach kronik, odczytując ją – z pozorną bezemocjonalnością – notuje: Odeszły

pasterskie fletnie17

.

Fakt nieutrwalenia ulotnej urody dźwięków konstatuje z pozoru chłodno.

Stwierdza nie tylko brak dźwięków świata antycznego (fletnie), ale też nieodległej

tradycji mieszczańskiej (orkiestry dęte, kapele, przemarsze orkiestr rozmaitych cechów

itp.):

13

Zob. rozmowa o Zbigniewie Herbercie prowadzona przez C. Michalskiego i M. Stre[mecka?] ze

Zdzisławem Najderem i Krzysztofem Karaskiem: Nie rozmawialiście Panowie o przeszłości

konspiracyjnej Herberta? [Zdzisław Najder:] Nie. To wówczas była zasada. Wiadomo było, że na

te tematy w ogóle się nie rozmawia. O przeszłości się nie mówiło z bardzo prostego

konspiracyjnego powodu. Po co? A Herbert nie mówił o tym także po 1956 r. Żartowano, że on się

rzeczywiście nigdy nie ujawnił, „Życie” 2001, 20 stycznia. 14

Na ten temat piszę więcej w art. Pies/piesek: wewnętrzna opozycyjność? dychotomia?

antytetyczność? [materiały pokonferencyjne: Ogólnopolska Konferencja Interdyscyplinarna „Pies

w kulturach świata”, Gorzów Wielkopolski, 21–23 lutego 2011]. 15

Z. Herbert, Pan Cogito spotyka w Luwrze posążek Wielkiej Matki, [w:] tenże, Wiersze zebrane, op.

cit., s. 233–234. Wszystkie kolejne cytaty, jeśli nie zaznaczono inaczej, dotyczą tego właśnie

wydania. 16

Zob. eseje o sztuce: Z. Herbert, Barbarzyńca w ogrodzie. Szkice literackie, Warszawa 1973,

Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem, Fundacja Zeszytów

Literackich 2000. 17

Z. Herbert, Pieśń o bębnie, [w:] tenże, Wiersze zebrane, op. cit., s. 90–91.

Page 11: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

G. Balcerzak, O harmonii…

11

złoto niedzielnych trąbek

zielone echa waltornie

i skrzypce także odeszły18

.

Pochłonął je chaos – hałas:

i tak ostatnie echo przejdzie

[…]

zostanie tylko bęben bęben

dyktator muzyk rozgromionych19

.

Górę bierze brutalizm („dyktator muzyk rozgromionych”). Poeta wielokroć

powraca do zestawienia szlachetnego klasycyzmu i brutalnej, prymitywnej siły.

Przejmująco analizuje taki właśnie układ w wierszu Apollo i Marsjasz20

:

mocno przywiązany do drzewa

dokładnie odarty ze skóry

Marsjasz

krzyczy

[…]

wstrząsany dreszczem obrzydzenia

Apollo czyści swój instrument.

Sympatia poety, zgodnie z opisanymi wyżej preferencjami, winna pozostać przy

Apollinie, symbolu wyważonych emocji, czyli wartości, jakie pielęgnuje poeta –

Herbert, ale wiersz kończy zaskakujące wyznanie:

żwirową aleją

[…]

odchodzi zwycięzca

[…]

nagle

pod nogi spada mu

skamieniały słowik

odwraca głowę

i widzi

że drzewo do którego przywiązany był Marsjasz

jest siwe

zupełnie21

.

Fragment ten pozwala dostrzec w poezji Herberta – pod maską klasyka –

człowieka, który prawdę ceni ponad piękno harmonii.

Tak więc godzi się na taką muzykę, jaką może zaoferować pośpieszna

współczesność, muzykę pozbawioną harmonii, ograniczającą się właściwie do

18

Ibidem, s. 90. 19

Ibidem, s. 91. 20

Z. Herbert, Apollo i Marsjasz, ibidem, s. 133. 21

Ibidem, s. 135. Porównaj zaskakującą zbieżność przytoczonego fragmentu i zakończenia wiersza

Juliusza Słowackiego W sztambuchu Marii Wodzińskiej, [w:] tenże, Utwory wybrane, Warszawa

1967, t. 1, s. 24.

Page 12: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

12

ogłuszającego (niekiedy) rytmu. Uwagi na ten temat znajdujemy m.in. w Szufladzie

(s. 141), Kołatce (s. 69), Pieśni o bębnie (s. 90), np.:

szuflado liro utracona

a jeszcze tyle wygrać mogłem

bębniąc palcami w puste dno (s. 142).

Standardowy, miarowy rytm wystukiwany ruchliwymi „palcami w puste dno”

szuflady poeta potrafi „ucywilizować”, a nawet uszlachetnić, stosując go do diagnoz

moralnych – jak w Kołatce:

uderzam w deskę

a ona podpowiada

suchy poemat moralisty

tak – tak

nie – nie (s. 64).

Jedno ustępstwo pociąga za sobą kolejne; poeta godzi się „zastąpić Homera /

trzęsieniem ziemi / Horacego / kamienną lawiną”22

, jakby pragnął wierzyć, że wybór

dokonuje się właściwie między pięknem a miarą prawdy. Jest po stronie tej ostatniej,

a to oznacza – po stronie wyjącego z bólu Marsjasza. Pociesza się następująco: „być

bogiem / to znaczy ciskać gromy”23

oraz mniej stanowczo:

[krzyk] wyraża prawdę uczuć

[…]

szuka utraconego raju

w nowych dżunglach porządku24

.

Chaos postrzega jako swoistą summę dźwięków, zatem ich syntezę, podobnie

jak czerń i biel są zebraniem wszystkich kolorów.

Tyle poeta, a właściwie Poeta czujący na sobie ciężar odpowiedzialności za

Naród, niosący brzemię „przywództwa duchowego”, jakie z tą funkcją jest związane.

A sam Zbigniew Herbert? Osobiście i intymnie? W wierszu Ostatnia prośba25

odsłania

prywatność i ukazuje sytuację rodzinną:

klęczymy w upale

w ponumerowanej ławce

brat trze czoło chustką

siostra wachluje się nowenną

ja powtarzam […]

To msza gregoriańska, jaką zażyczyła sobie, umierając, matka:

[…] zamów Mszę Gregoriańską

[…]

nie chciała

winogron

nie chciała

22

Z. Herbert, Pan Cogito a muzyka pop, [w:] tenże, Wiersze zebrane, op. cit., s. 229-231. 23

Ibidem. 24

Ibidem. 25

Ibidem, s. 139–141.

Page 13: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

G. Balcerzak, O harmonii…

13

morfiny

[…]

chciała Mszę

no i ma

[…]

organy buczą.

Zdaje się, że w tej sytuacji emocjonalnego napięcia nastąpić może

niekontrolowany powrót do zapomnianych gustów muzycznych zamkniętych

w śpiewno–muzyczne harmonie. Ale nie. Poeta nie chce ich. Takie harmonie, sztuczne

harmonie, są duszne i duszące:

klęczymy w upale

[…]

wreszcie koniec

wychodzimy pośpiesznie

następuje akt strzelisty

głębokiego oddechu (s. 141).

Nieoczekiwaną ulgę przynosi uwolnienie od sztucznej harmonii (tj. wokalno–

instrumentalnej, przyp.: „ograny buczą”). A tym, co Herbert waloryzuje dodatnio, jest

harmonia naturalna: oracja światów26

.

Co ciekawe, również pamięć antyku w wierszu wydaje się być „po stronie

natury”, nie bez przyczyny tam umieszcza poeta „pióro Homera” (s. 222), można

domniemywać, że są tam obecni również inni herosi („lira Orfeusza”) z całym bagażem

ich zasad. Zestawiliśmy wcześniej Herberta ze Słowackim, pozostańmy przy tym i do

podobieństw dopiszmy Herbertowską drabinę doskonalenia się wartości: najwyżej jest

harmonia dźwięków natury, czyli kosmicznej całości (też z człowiekiem):

[…] oratio traw oratio chmur

mamroczą chóry drzew spokojnie płonie skała

ocean gasi zachód dzień połyka noc i na przełęczy wiatrów

nowe wstaje światło […] (s. 223),

niżej – wartości moralne pojedynczej osoby przeciwstawiającej się sile zbiorowości lub

systemu:

Postanowiłem wrócić na dwór cesarza

jeszcze raz spróbuję czy można tam żyć

[…]

trzeba będzie na nowo ułożyć się z twarzą

z dolną wargą by umiała powściągnąć pogardę27

a najniżej – wrzask :

głos jej ginie wśród ogólnego wrzasku

26

Z. Herbert, Pan Cogito rozważa różnicę między głosem ludzkim a głosem przyrody, [w:] tenże,

Wiersze zebrane, op. cit., s. 222-223. 27

Z. Herbert, Powrót prokonsula, ibidem, s. 147.

Page 14: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

14

[…]

tak to oni wyglądają

na moment

przed ostatecznym podziałem

na zgrzytających zębami

i śpiewających psalmy28

.

Z tradycji rodzinnej wynikła Msza Gregoriańska29

, której uroda nie wydaje się

obecnie doskonała („organy buczą”) i przegrywa w zestawieniu z naturą, co okazuje się

tuż po wyjściu z kościoła:

wreszcie koniec

wychodzimy z kościoła

i zaraz za progiem

następuje akt strzelisty

głębokiego oddechu (s. 141).

Szukając wzorców harmonii, trzeba sięgnąć znacznie głębiej, w mrok i głąb

wieków średnich, do śpiewu, którego nie „psują” buczące organy. W Piśmie Świętym

wyrazy „śpiew”/„śpiewać” pełnią istotną rolę, towarzysząc wszystkim najważniejszym

wydarzeniom przedstawionego świata: „Śpiew, gra i taniec towarzyszyły Izraelitom

w chwilach wielkiej radości, z okazji wygranych bitew, królewskich koronacji czy po

prostu podczas uczt”30

. Najbardziej „muzycznymi” księgami Księgi jest Psałterz, czyli

Księga Psalmów oraz księga Pieśń nad Pieśniami, a muzycznym prawodawcą – król

Dawid.

W Starym Testamencie nawiązania do muzyczności występują 309 razy,

a w Nowym – 3631

. Może zatem wydać się dziwne, że w poezji Herberta wątki

muzyczne Księgi są właściwie nieobecne (z wyjątkiem trąb wzywających na Sąd

Ostateczny). W celu próby wyjaśnienia sięgnijmy do zestawienia ze Słowackim. Pragnę

tu mocno podkreślić, że wskazane wcześniej bliskości obu poetów nie oznaczają

predylekcji Herberta do romantyzmu en bloc, a w każdym razie do jego paradygmatu

naiwno-czułostkowego (romantyzm minorum gentium), bo w takich relacjach Herbert

pozostaje bezwzględnie klasykiem, jedynie do wyjątkowości systemu genezyjskiego,

jaki zaproponował Słowacki.

W kwestii istoty zadań muzyki Stary Testament jest romantyczny. Muzyka

postrzegana jest jako sposób/narzędzie uruchamiania zdolności widzenia rzeczy

ponadnaturalnych dzięki wprawianiu w trans. A to oznacza „furor poeticus”!, w tych

zaś sferach bywali najwybitniejsi romantyczni poeci-wizjonerzy.

Czytajmy I Księgę Samuela, ten sam fragment I Sm 10,5 w różnych redakcjach:

28

Z. Herbert, U wrót doliny, ibidem, s. 53-55. 29

Z. Herbert, Ostatnia prośba, ibidem, s. 139. 30

E. Dudkiewicz, Kilka refleksji na temat muzyki w Starym Testamencie, [w:] Liber Vigrensis. Ad

usum christifidelium, Wigry 2009, s. 195. 31

Ibidem, s. 194.

Page 15: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

G. Balcerzak, O harmonii…

15

a gdy tam wejdziesz do miasta, spotkasz się z gromadą proroków zstępujących

z góry, a przed nimi będzie harfa, i bęben, i piszczałka, i lutnia, a oni będą

prorokowali32

;

Gdy zajdziesz do miasta, napotkasz gromadę proroków zstępujących z wyżyny.

Będą mieli z sobą harfy, flety, bębny i cytry, a sami będą w prorockim

uniesieniu33

.

Prorockie uniesienie to „furor poeticus” i trans, swoiste rozdwojenie na „tu

i „tam”, „ja” oraz „nie-ja”. Dualizm.

Sam poeta doznawał podobnych stanów dualności, rozdwojenia, dysharmonii.

Przyzwolenie dawała mu ufność w swą niesprzedajność („wierny samemu sobie”

z Przesłania Pana Cogito) i nieugiętość. Takiej swobody nie zostawiał pozostałym, dla

nich rezerwował jasną, bezwzględną moralną wykładnię: „tak – tak / nie – nie”34

.

Czarne – białe, bez półtonów.

ABSTRACT

What means ‘harmony’ and ‘disharmony’ category

in Zbigniew Herbert poetry?

Keywords: harmony, disharmony, poetry, mystical theory, Gregorian Song, polyphonic, poetry of Things,

parabole.

As Herbert shows us in his essays, the world is full of harmony. We can say that

it is the harmonious system. But at his poetry there are an empty place only – left by

music and songs and all things we can named „harmony‟. How is the role that empty

places perform?

The authoress is looking for „harmony‟ (or no-harmony) indeed. At first in Old

and New Testament (I Sm 105), next – in many cases and ever since in antique

(Homer), at last in the Middle Ages (from Gregorian Song untill polyphonic). Put an

end she investigated Słowacki`s poetry and his mystical theory, till contemporary

culture „poetry of things‟.

What for and why – it seems – more important in Herbert‟s poetry there are

many various substitute of „harmony‟ we have. For example: noise, chaos (and it

symbols: the drum).

Now the people don‟t know what it is „harmony‟; what mean it as category.

People have no time – also to listen somebody or something. Understanding it Herbert

is building many kinds of parables which are a story about contemporary human life:

we have „disharmony‟ but we cannot live without „harmony‟ at all!

32

Biblia Święta to jest całe Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu z hebrajskiego i greckiego

języka na polski pilnie i wiernie przetłómaczona [!], Brytyjskie Zagraniczne Towarzystwo

Biblijne, Warszawa 1971. 33

Biblia Tysiąclecia: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków

oryginalnych, oprac.) zespół biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich, Poznań–

Warszawa 1990. 34

Z. Herbert, Kołatka, [w:] tenże, Wiersze zebrane, op. cit.

Page 16: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

16

Bibliografia:

1. Balcerzak G. O dojrzewaniu podmiotu w wybranych utworach Słowackiego,

[w:] Riekreacyjny potencjał Prikarpatija. Istoria, suczajnyj stan, pierspiektywy, Iwano-

Frankowsk 2009.

2. Balcerzak G., Pies/piesek: wewnętrzna opozycyjność? dychotomia? antytetyczność?

[materiały pokonferencyjne: Ogólnopolska Konferencja Interdyscyplinarna „Pies

w kulturach świata”, Gorzów Wielkopolski, 21–23 lutego 2011], w druku.

3. Biblia Święta to jest całe Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu z hebrajskiego

i greckiego języka na polski pilnie i wiernie przetłómaczona , Brytyjskie Zagraniczne

Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1971.

4. Biblia Tysiąclecia: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków

oryginalnych, oprac. zespół biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich,

Poznań–Warszawa 1990.

5. Dudkiewicz E., Kilka refleksji na temat muzyki w Starym Testamencie, [w:] Liber

Vigrensis. Ad usum christifidelium, Wigry 2009, s. 195.

6. Herbert Z., Barbarzyńca w ogrodzie. Szkice literackie, Warszawa 1973.

7. Herbert Z., Labirynt nad morzem, Fundacja Zeszytów Literackich 2000.

8. Herbert Z., Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993.

9. Herbert Z., Wiersze zebrane, Warszawa 1982.

10. Historia świata. Średniowiecze. Renesans, red. E. Wright, Warszawa 1993.

11. Ker W. P., Wczesne średniowiecze. Zarys historii literatury, Wrocław–Warszawa–

Kraków–Gdańsk 1977.

12. Kopaliński W., Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1987.

13. Kowalczykowa A., Wstęp [w:] Krąg pism mistycznych, red. A. Kowalczykowa,

Wrocław 1982.

14. Michalski C., Stre(mecka?) M., Rozmowa ze Zdzisławem Najderem i Krzysztofem

Karaskiem o Zbigniewie Herbercie, „Życie” 2001, 20 stycznia.

15. Opacki I., Poezja romantycznych przełomów, Wrocław 1972.

16. Piasecka M., Poetyka snu. Mickiewicz – Słowacki – Krasiński, Warszawa–Wrocław–

Kraków 1992 r.

17. Słowacki J., Ja, Orfeusz. Liryki i fragmenty z lat 1836–1849, Warszawa 1978.

18. Słowacki J., Hymn, [w:] tenże, Dzieła, t. 1, Liryki i inne wiersze, Wrocław 1952.

19. Słowacki J., W sztambuchu Marii Wodzińskiej, [w:] tenże, Utwory wybrane, Warszawa

196, t. 1.

Page 17: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Katarzyna Bucholc-Srogosz

Akademia im. Jana Długosza

Częstochowa

Postawa polityczna biskupa Antoniego Okęckiego

na sejmach stanisławowskich

Słowa kluczowe: biskup, sejmy, Rada Nieustająca, kanclerz, stronnictwo królewskie.

Podejmując temat postawy politycznej biskupa Antoniego Okęckiego, nie sposób

najpierw nie poddać krótkiej analizie badawczej parlamentaryzmu Rzeczypospolitej

czasów stanisławowskich. Określenia „sejmy w latach stanisławowskich” stosuję do

zgromadzeń począwszy od 1764 r., a skończywszy na Sejmie Czteroletnim. To niespełna

pół wieku można dzielić w różny sposób, w zależności od kryteriów, jakie wybierzemy.

Przy pisaniu poniższej pracy takim kryterium były lata życia A. Okęckiego,

a w szczególności ten okres, kiedy z ramienia sprawowanych funkcji zasiadał w Senacie

Rzeczypospolitej.

Na marginesie można dodać, iż sama tematyka parlamentaryzmu drugiej poł.

XVIII w. nie została poddana szczegółowym badaniom w oparciu o zachowane źródła

(diariusze, zbiór mów). Poza syntetycznym opracowaniem pióra J. Michalskiego i pracą

R. Łaszewskiego jedynie zgromadzenie 1778 r. doczekało się osobnej monografii

autorstwa W. Filipczaka1. Dodać w tym miejscu należy również opracowanie

A. Stroynowskiego dotyczące problematyki opozycji na sejmach2 oraz liczne artykuły

wyżej wspomnianych autorów oraz Z. Zielińskiej, G. Tomczyk, W. Szczygielskiego,

Z. Szcząski3.

Dla zobrazowania w pełni postawy politycznej biskupa przeprowadziłam swoje

badania w kontekście działalności politycznej. Przez tę ostatnią rozumiałam przede

wszystkim przynależność A. Okęckiego do komisji sejmowych oraz jego wystąpienia na

forum parlamentu, powiązane ściśle z jego urzędem podkanclerza, a następnie kanclerza

Rzeczypospolitej. Z tego też względu badania swoje zawęziłam do zgromadzeń z lat

1776-1788. W niniejszym artykule nie brałam pod uwagę tych mów i wystąpień

A. Okęckiego, które były związane ze sprawą dóbr pojezuickich, Komisją Edukacji

Narodowej i Biblioteką Załuskich, ponieważ kwestie te były przedmiotem moich

wcześniejszych badań dotyczących osoby biskupa.

1 J. Michalski, Sejm polski w czasach panowania Stanisława Augusta, [w:] Historia sejmu polskiego,

red. J. Michalski, Warszawa 1984, t. I; R. Łaszewski, Sejm polski w latach 1764-1793. Studium

historyczno-prawne, Warszawa-Poznań 1975; W. Filipczak, Sejm 1778, Warszawa 2000. 2 A. Stroynowski, Opozycja sejmowa w dobie rządów Rady Nieustającej. Studium z dziejów kultury

politycznej, Łódź 2005. 3 W. Szczygielski, Przełomy oświeceniowe w polskiej kulturze politycznej w drugiej połowie XVIII w.,

„Acta Universitatis. Folia Historica” 1985, z. 22; Z. Szcząska, Odpowiedzialność rządu w Polsce

w latach 1775-1792, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1975, t. XXVII, z. 1; G. Tomczyk,

Stronnictwo królewskie na sejmie 1776 roku, „Acta Universitatis. Folia Historica” 1993, z. 49.

Page 18: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

18

Podstawą źródłową tego artykułu były mowy A. Okęckiego znajdujące się

w Diariuszach sejmowych (z lat 1776, 1778, 1780, 1782, 1784, 1786, 1788-1792).

Dokładną analizę badawczą poszczególnych mów uniemożliwił brak zachowanych

w źródłach ocen postaw senatorów, w tym biskupa. Przy badaniu postawy politycznej

pomocne były również Listy Biskupa Antoniego Okęckiego opracowane przez

J. Zbiniowską4 oraz dwa artykuły, jeden autorstwa M. Drozdowskiego na temat przyjęcia

traktatów rozbiorowych na sejmie 1773 r., drugi – R. Chojeckiego, ukazujący

patriotyczną opozycję na sejmie 1773 r.5 Na podstawie przeprowadzonych dotychczas

badań należy przyjąć, iż był on prokrólewski.

Swoje oddanie dla króla wyraził biskup w liście pasterskim, w którym potępił

„królobójców” po zamachu na Stanisława Augusta. Przed sejmem 1776 r. A. Okęcki

w swojej diecezji chełmskiej prowadził wśród tamtejszej szlachty akcję przedsejmikową

zgodnie z instrukcjami otrzymanymi od króla. Jak wynika z korespondencji

A. Okęckiego do króla z tego okresu, zadanie swoje wykonywał on dość sumiennie,

agitując przede wszystkim za królem i Radą:

[...] Przekładałem, iż nie wszystko jest złe, co sejm ostatni przeszły

ustanowił; że Rada przy boku królów ustawicznie trwająca będzie pożyteczną,

gdyby wyraźniejsze i dokładniejsze miała opisy, lecz temu punktowi najtrudniej

wierzyć chcą, z prewencji od niechętnych tej formy rządu w umysły obywatelów

umyślnie wrażanej [...]6.

W tych ostatnich słowach biskup najprawdopodobniej miał na myśli opozycję,

z którą przyszło mu się zmierzyć na tym terenie, a dodać należy, iż była to dość aktywna

grupa. Starał się pokierować wyborem posłów, działając głównie w Krasnymstawie lub

w pobliżu Chełma. Jako konsyliarz Rady Nieustającej, nie mógł znajdować się w samym

centrum (Chełm) podczas sejmików7.

[...] Gdy prawo zabroniło konsyliarzom Rady znajdować się przytomnie na

sejmikach przedsejmowych, nie zabroniło znajdować się blisko i w własnej

wiosce, jak mam intencją uczynić i być medi Juli blisko pod Chełmem dla

dopilnowania tym skuteczniej rozkazów Pańskich, ile tylko sposobność moja

potrafić będzie mogła. Jest powinnością, będzie i szczerą usilnością zawsze

moją, stosować się we wszystkim do woli JKMci i zostawać nieposzlakowanie

i dozgonnie, między innymi łaskawemu panowaniu podległymi [...]8.

Dwa lata później Sejmik ziemi chełmskiej został zdominowany przez rodzinę

Węgleńskich. Urzędy chełmskie interesowały również marszałka nadwornego koronnego

F. Rzewuskiego i A. Młodziejowskiego9. Jak już wspomniałam wyżej, akcja

4 Listy biskupa Antoniego Okęckiego z l. 1776-1792, oprac. J. Zbiniowska, „Nasza Przeszłość” 1967,

t. 27. 5 M. Drozdowski, Przyjęcie traktatów rozbiorowych przez delegację i sejm polski w 1773 r.,

„Roczniki Historyczne” 1975, t. 41, s. 90-103; R. Chojecki, Patriotyczna opozycja na sejmie 1773

r., „Kwartalnik Historyczny” 1972, t. 79, s. 559. 6 J. Zbiniowska, Listy biskupa…, op. cit., List do Stanisława Augusta, Krasnystaw, 11 czerwca 1776,

s. 165. 7 H. Dymnicka-Wołoszyńska, Okęcki Antoni Onufry, [w:] Polski słownik biograficzny (PSB),

Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978, t. XXIII/4, zeszyt 99, k. 658-661. 8 J. Zbiniowska, Listy do biskupa…, op. cit., List do Stanisława Augusta, Krasnystaw, 11 czerwca

1776, s. 166-167. 9 Zob. więcej W. Filipczak, Sejm 1778…, op. cit.

Page 19: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Bucholc-Srogosz, Postawa polityczna biskupa…

19

przedsejmikowa biskupa A. Okęckiego sejmu 1776 nie była udana, o wiele większe

wpływy miał w tym rejonie kanclerz Młodziejowski.

Na sejmie 1776 r. biskup został wybrany na przewodniczącego deputacji do

zbadania czynności Komisji Wojskowej Koronnej. Sprawozdanie z pracy tejże komisji

przedstawił na sesji 19 października. Na marginesie można dodać, iż była to ostatnia taka

komisja, ponieważ w tym samym roku komisje wojskowe (koronną i litewską)

rozwiązano, przekazując zakres ich uprawnień i kompetencji Departamentowi

Wojskowemu Rady. Tym bardziej paradoksalnie mogła brzmieć mowa A. Okęckiego,

który we wstępie zachwalał ustanowione prawem 1764 r. komisje rządowe (skarbowe,

koronne). Podkreślał równocześnie, iż dzięki tym organom rząd Rzeczpospolitej lepiej

i skuteczniej funkcjonuje:

[...] a niżeli były i być mogły kiedy, przez powierzenie onych szczególnym

Osobom; że poprawa niedojrzenia lub opuszczenia w administrowaniu prędsza

jest teraz i łatwiejsza; że każdy z powołanych do myślenia o rządzie

i zaradzaniu krajowi, lepiej jest informowany o stanie, czyli to Wojska, czyli

Skarbu Narodowych, rządom Komisji oddanych [...]10

.

Akcentując zalety organów, miał sporo racji, były to wszak pierwsze organy

kolegialne administracji, a rozwiązanie komisji wojskowych należy bardziej tłumaczyć

sporami, nieprzejednaną postawą hetmanów, a przede wszystkim brakiem

szczegółowej regulacji prawnej do 1776 r.11

Regulacji, która określałaby stopień

zależności i podporządkowania poszczególnych organów w strukturach administracji

państwa.

Biskup zauważył również, iż kontrolując organ ten przez ostatnie dwa lata na

podstawie protokołu czynności komisji, wykazał się w swojej pracy punktualnością

i sprawiedliwością. Jednocześnie usprawiedliwiał, iż jeżeli deputowani dopatrzą się

w protokole komisji egzaminującej jakichkolwiek niejasności, należy to tłumaczyć

okolicznościami zmienionego w 1775 r. prawa o Komisjach Wojskowych. Ponadto

tłumaczył to również okolicznościami samego czasu:

[...] Komisja Wojskowa Koronna nastawszy w kwietniu 1775, była

zobligowana za trzy Raty, objęcie jurysdykcji swojej poprzedzające raporty

i likwidacje od Wojska razem i nierozdzielnie odbierać była obligowana; i że

przy największej pilności w odbieraniu tychże likwidacji z Raty Marcowej 1776

odebrać wszystkich nie zdołała [...]12

.

Zdając sobie sprawę, iż Komisja Wojskowa Koronna kończy swoje urzędowanie

na tymże sejmie, biskup zwrócił się do króla i zgromadzonych stanów, aby wybierając

skład Departamentu Wojskowego, brali pod uwagę zasłużonych komisarzy wojskowych.

Szczególnie polecił Kurdwanowskiego, podkomorzego buskiego, który rzetelnie

wykonywał swoją funkcję komisarską i pisarską, oraz panów: Wilczyńskiego – regenta

i Długołęckiego – kasjera od początku Komisji Wojskowej, który przez te 12 lat zasłużył

się i Departamentowi Wojskowemu13

.

10

Diariusz Sejmu Ordynaryjnego sześcio-niedzielnego 1776, Warszawa 1776. 11

K. Bucholc-Srogosz, Departament Wojskowy Rady Nieustającej w latach 1775-1789 i 1793-1794,

Poznań 2007. 12

Diariusz Sejmu 1776, k. 389. 13

Ibidem, k. 390.

Page 20: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

20

Zgromadzenie stanowe 1778 r. było dla A. Okęckiego dość istotne z tego

względu, iż w tym czasie (31 marca 1778 r.) awansował na urzędzie świeckim na

podkanclerstwo koronne. Zatem zasiadał już w Senacie jako podkanclerz koronny. Urząd

ten objął po zmarłym Antonim Młodziejowskim, dotychczasowym kanclerzu i biskupie

poznańskim. A. Okęcki objął równocześnie biskupstwo poznańskie.

Podczas sejmu 1778 r., 8 października A. Okęcki wybrany został

przewodniczącym komisji do egzaminowania czynności Rady Nieustającej, a na sesji

kolejnej wszedł w skład deputacji do spraw Komisji Likwidującej Długi

Rzeczypospolitej. Jeszcze przed przedstawieniem relacji z oceny magistratury, na sesji 14

października podkanclerza koronnego A. Okęckiego wybrano na konsyliarza Rady14

.

Było to już jego drugie konsyliarstwo w rządowym organie kolegialnym.

Na sesji XVI, 22 października, w Izbie Senatorskiej podkanclerz zdał relację

z kontroli Komisji Likwidującej Długi Rzeczypospolitej. Biskup podkreślił, iż komisja

owa okazała deputacji wszystkie swoje rezolucje i dekrety, które wydawała zgodnie

z prawem na pokrycie długów Rzeczypospolitej ze specjalnego funduszu:

[…] I to powinno być dowodem o Prawnych jej Czynnościach, w tak zawiłych

i trudnych do odwikłania zaplątanych dawnością czasu Sprawach, żeśmy

Deputowani żadnego z zaskarżeniem nie odebrali Memoriału [...]15

.

Podobnie jak przy zakwitowaniu Komisji Wojskowej Koronnej, tak i teraz biskup

ujął się za komisarzami kontrolowanej komisji. Podkreślił zasługi osób pracujących

w Komisji Likwidującej Długi Rzeczypospolitej. Zdaniem podkanclerza, komisarze ci

zasłużyli sobie na względy łaskawe króla. W szczególności senator wymienił pana

Czarnockiego, podstolego ziemi drohickiej, komisarza i pisarza tej komisji, który był

najbardziej obciążony pracą publiczną:

[...] Na czteroletnią tych to Komisarzów pracę, potrzebującą ustawicznego

w miejscu tym siedzenia, szczupłą nader jest nagrodą grosz sześćdziesiąty od

przysądzonych, lub demonstrowanych sum [...]16

.

Całość relacji o pracach tej komisji przeczytał sekretarz sejmowy w zastępstwie

A. Okęckiego. Biskup wymówił się „słabością piersi”, widać zatem, iż już w 1778 r.

pojawiły się problemy zdrowotne, które wkrótce pogłębią się na tyle, iż zmuszony on

będzie zrezygnować z piastowanego urzędu.

Na sesji 23 października A. Okęcki, jako przewodniczący komisji egzaminującej

Radę Nieustającą, przedstawił raport w tej sprawie. Zaznaczył, jak ważna i potrzebna

Rzeczypospolitej jest ta magistratura, podkreślając jednocześnie, iż taki organ rządowy

kraj nasz powinien mieć już od dawna:

[...] Największe dobro i szczęśliwość Krajom wszystkim przynoszące Praw

przepisy, z których wzrost i świetność Państw, Królujących sława, Poddanych

szczęśliwość, swoje biorą ugruntowania, nie wystarczyłyby do zamierzonych

końców bez ustawicznej o dopełnieniu straży, i pilnie czuwającej Egzekucji. Do

tego końca potrzebna, a od dwóch przeszło wieków życzona w narodzie Naszym

14

Diariusz Sejmu ordynaryjnego pod związkiem konfederacji generalnej obojga Narodów Agitującego

się w Warszawie 1778, k. 30. 15

Ibidem, k. 60. 16

Ibidem.

Page 21: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Bucholc-Srogosz, Postawa polityczna biskupa…

21

magistratura, za twego dopiero Najjaśniejszy Królu Panowania ustanowiona,

w Radzie przy Boku Twoim Nieustającej, dowodzi wielkie starannosci Twoje

o dobro narodu tego [...]17

.

Z początku podkanclerz wymienił pozytywne skutki działalności Rady. Do takich

zaliczył między innymi umowę z dworem francuskim, dotyczącą majątków po zmarłych

Polakach we Francji. Dobra te nie miały odtąd podlegać regulacji prawnej francuskiej18

.

Wyliczył również ostatnią konwencję z dworem berlińskim, na mocy której do

Rzeczypospolitej powróciło kilkanaście miast i przeszło dwieście wsi. W kwestiach

skarbowych senator wymienił pomyślne negocjacje magistratury z dworem pruskim

o zwrot podatku z ziem zagarniętych w rozbiorze:

[...] i ta czyni sumę dziesiątka tysięcy czerwonych złotych już do oddania

Skarbowi Koronnemu dysponowaną i asygnowaną [...]19

.

Podał również, iż Rada zobowiązała posłów cudzoziemskich do opłacania cła za

rzeczy sprowadzane na swoje potrzeby (zapewniała to nota posła rosyjskiego).

Podkanclerz wymienił również ustanowienie dochodu tabaki, upatrując w nim dwóch

pozytywnych skutków:

[...] jeden że nie Zagranicznej Kampanii akcydowany; drugi, iż to się stało

cum auxesi kilkokroć sto tysięcy rocznego do tegoż Skarbu Koronnego dochodu

[...]20

.

Po wymienieniu wszelkich pożytków wypływających z działalności Rady nie

omieszkał również jej skrytykować. Miał tu przede wszystkim na względzie te rezolucje

magistratury, które zawierały wiele uchybień i niezgodności prawnych:

[...] Jedne z tych w Departamencie Sprawiedliwości układane, nie ustrzegły

się dosyć od przepisania Dekretów variarum Instantiarum i onych naruszania:

inne tłumaczące Konstytucje ad Propositiones partykularnych, wydały Tom

znaczny tłumaczonych ad varios cafus Praw mało komu wiadomych, chyba

tylko tym, którzy one dla szczególnych swoich interesów wyrabiali [...]21

.

Głosował za przyjęciem projektu pokwitowania czynności Rady Nieustającej

z zastrzeżeniem, że należy upoważnić Sejm do poprawiania jej postanowień:

[...] W tym tomie tłumaczonych Praw, nie należało Nam Deputowanym,

approbować ani reprobować łatwo może, jeżeli Sejmująca teraz Rzeczpospolita

nowym ubezpieczy Prawem, ażeby Rada Nieustająca samym tylko

Magistraturom, albo Judico Pleno Sprawy do sądzenia mającym, ex allegatis

przez Strony Juribus in perplexitate zostającym, a stąd tłumaczenia Praw

potrzebującym, Rezolucje tłumaczące Prawo dawała [...]22

.

Propozycja ta została poparta przez większość. Na koniec swej mowy biskup

znów jawi się jako skromna persona, zachwalając swojego kolegę z deputacji

17

Diariusz Sejmu 1778, k. 72. 18

Podkanclerz podaje tu przykład fortuny zmarłego Księcia Prymasa Podoskiego. 19

Diariusz Sejmu 1778 r., k. 73. 20

Ibidem. 21

Ibidem. 22

Ibidem.

Page 22: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

22

podkomorzego, posła zakroczymskiego. Senator podkreślił, iż to właśnie dzięki jego

pracowitości i talentom opracowany został protokół z kontroli Rady.

Podczas zgromadzenia 1780 r. A. Okęcki wybrany został na sędziego sejmowego

na I kadencję, zaczynającą się 1 lutego 1781 r. Wkrótce potem awansował na urząd

kanclerza koronnego. Awans ten, podobnie jak poprzedni, zawdzięczał jako regalista

poparciu królewskiemu23

. Jednakże w diariuszu sejmu 1780 występuje jeszcze jako

podkanclerz. Na III sesji biskup wymówił się od konsyliarstwa w Radzie:

[...] Wiadome mi jest prawo, iż zaczętych materii przerywać się nie godzi;

Pozwolisz mi atoli W.K.Mość pierwszy raz z miejsca tego odzywającemu się, iż

pominąwszy winne podziękowanie W.K.Mci, przymówię się do przeczytanego

dopiero Regestru Kandydatów. Byłem w przeszłej Radzie Konsyliarzem

z Prowincji Małopolskiej, jako biskup chełmski, teraz zaś, gdy jestem między

Kandydatami z Prowincji Wielkopolskiej, jako biskup poznański, dla

zaspokojenia z takowego umieszczenia wyniknąć mogących obojętności, czynię

przysługę Obywatelom Prowincji Wielkopolskiej, iż kto inny z nich może być na

miejscu moim umieszczony [...]24

.

Najprawdopodobniej główną przyczyną rezygnacji z konsyliarstwa był stan

zdrowia biskupa, który sam oświadczył, iż dla ważnych przyczyn swoich nie życzy sobie

być obranym.

Na ostatniej sesji 11 listopada w senacie A. Okęcki wygłosił mowę od tronu.

Wychwalił w niej zalety króla, przypisując mu wszystkie chwały i zasługi:

[...] Majestat z wolnością złączony, w potrzeby całego Państwa wchodził,

ważył je, opatrywał, i jakożkolwiek odsunięte być zdają się szczęśliwe losy tej

Ojczyzny, starał się je przecie zbliżać. Dojście powtórnego Sejmu Wolnego pod

łaskawym J.K.Mci Pana M. Mił. Panowaniem, najwyższym Ojcowskie Jego

serce napełnia ukontentowaniem, bo że się nie wspomną najokropniejsze skutki

z zrywanych dawniej tyle razy sejmów na cały Naród zlane, niesława przecie

Narodu z wykorzenionej zbytecznie między Polakami dyfidencji i niesforności

umysłów, idzie w niepamięć [...]25

.

Senator jeszcze raz podkreślił ważność wszystkich magistratur Rzeczypospolitej,

które, jego zdaniem, sumiennie wypełniają swoje obowiązki. Jednocześnie podkreślił

wagę Sejmu, który stoi na straży, aby wszystkie te organy nie naruszały prawa. Zdaniem

biskupa, parlament pełni rolę hamulca, który ma zapobiec nieodpowiedniemu

wykorzystaniu władzy przez komisarzy, konsyliarzy. W mowie swojej podkanclerz

wykazał się ponadto znajomością spraw wojskowych, która, jak na osobę duchowną,

warta jest odnotowania. Słusznie A. Okęcki zauważył, iż bez powiększenia sił krajowych

Rzeczpospolita zarówno nie będzie miała za dużego znaczenia w Europie, jak również

nie utrzyma spokoju i bezpieczeństwa wewnątrz kraju. I w tej kwestii podkreślił również

zasługi króla, który przekazał na opatrzenie arsenałów „[...] przeszło siedmiokroć sto

23

H. Dymnicka-Wołoszyńska podaje również, iż szybką karierę zawdzięczał A. Okęcki poparciu

spokrewnionego z nim Andrzeja Mokronowskiego, PSB, op. cit. 24

Diariusz Sejmu wolnego ordynaryjnego warszawskiego sześcio-niedzielnego roku pańskiego

MDCCLXXX dnia 2 miesiąca października odprawującego się, Warszawa 1780, Sesja III, k. 16. 25

Diariusz Sejmu 1780, k. 452.

Page 23: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Bucholc-Srogosz, Postawa polityczna biskupa…

23

tysięcy zł [...]”26

. Ostatnie akapity tej mowy potwierdzają w pełni stanowisko

prokrólewskie A. Okęckiego. Zdania te ukazują jednocześnie, iż podkanclerz nie był

przyszłościowym politykiem, ponieważ jedyną drogę do ratowania ojczyzny upatrywał

w miłości JKMci:

[...] Przezacny Senacie wierna J.K.Mci Rado! I Przezacny Rycerski Stanie!

Z Województw, Ziem i Powiatów zgromadzony, i one tu reprezentujący,

dopełniliście tą razą podług możności Wasze obowiązki, wróciwszy się do

domów swoich i współbraci, doniósłszy im oraz o teraźniejszej sprawy

zamiarze, przekonywujcie ich o najgłówniejszej Obywatela powinności, która

jest: miłość Ojczyzny, miłość Dobra powszechnego, miłość Króla w łaskawości

żadnemu nie zrównanego, czyniącego wszystkim dobrze, nikomu zaś

niechcącego źle czynić; bo to jest jeszcze jedynym ratowania nieszczęśliwej

Ojczyzny sposobem [...]27

.

Swoje poparcie dla polityki królewskiej kanclerz mógł udowodnić podczas sejmu

1782 r. Jeszcze przed obradami tego zgromadzenia, 15 marca 1782 r. A. Okęcki

powołany został przez króla do siedmioosobowej komisji, która miała zbadać sprawę

chorego umysłowo biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka28

. Komisja w orzeczeniu

swoim wydanym 23 marca oświadczyła, iż stan zdrowia K. Sołtyka nie pozwala mu na

dalsze rządzenie diecezją. Oświadczenie takie skierowane zostało do magistratury,

a samego biskupa K. Sołtyka odizolowano.

Zarzuty pod adresem Rady i jej Departamentu Wojskowego padły podczas

XX sesji i były związane ze słynną sprawą Sołtykowską. Podczas dyskusji, nieraz

przybierającej dość ostry charakter, A. Okęcki bronił stanowiska króla i Rady

Nieustającej. Przede wszystkim nie zgodził się ze stanowiskiem hetmańskim29

. Zdaniem

kanclerza, kapituła krakowska postąpiła zgodnie z prawem. Podkreślił przy tym, w jak

trudnej i zawiłej sytuacji znalazła się wspomniana kapituła, zaznaczył jednocześnie

delikatność i czystość jej intencji. Senator zauważył również, iż kwestia oceny postępku

kapituły nie jest w gestii Sejmu, ale odpowiedniej jurysdykcji. Bronił również rządowego

organu kolegialnego, uważał, iż kapituła została nieprzyzwoicie oskarżona.

Zdaniem senatora, kapituła postąpiła zgodnie z prawem, A. Okęcki przywołuje

w tym miejscu zarówno prawo duchowne, jak również prawo krajowe. Oczyszczając

z zarzutów kapitułę, podkreślił, iż nie czyni tego:

[...] iż w w tejże kapitule dawniej znajdowałem się, ale najbardziej z miłości

prawdy i sprawiedliwości, przecież nie przedsiębiorę ja tu umyślnie jej obrony:

mowa moja ściąga się jedynie do uspokojenia in publico opinii poruszonych,

może w czasie i miejscu swoim pozwolę na sąd przyzwoity takowym obiekcjom,

26

Ibidem, k. 454. 27

Ibidem. 28

K. Rudnicki, Biskup Kajetan Sołtyk 1715-1788, Kraków-Warszawa 1906. 29

Zdaniem F. K. Branickiego, postępek Kapituły przeciwko swemu Biskupowi jest zgorszeniem

godnym nagany i kary nawet wtedy tylko, gdyby naruszał kardynalne prawo, a cóż dopiero, kiedy

narusza prawo wolności obywatela. Hetman krytykuje również poczynania Rady, uważając, iż

przekroczyła swoje prawa i kompetencje; Diariusz Sejmu wolnego ordynaryjnego warszawskiego

sześcio-niedzielnego roku pańskiego MDCCLXXXII, Warszawa 1782 r. Sesja XIX, s. 126, 127.

Page 24: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

24

pełen zawsze nadziei, iż strona posądzona da na nowo z siebie sprawę

i niewinność swoją najdostateczniej usprawiedliwi [...]30

.

Na koniec swojej mowy kanclerz zauważył, jak już wcześniej wielu jego

poprzedników, iż prywatne materie należące do sądowych jurysdykcji nie powinny

zabierać cennego czasu sejmowego. Apelował również o przyśpieszenie czytania

zaświadczenia Rady.

[…] Miałem nadzieję, że rzecz zatrudniająca Prześwietne Stany, po

wytłumaczeniu się jednej i drugiej strony; będzie na koniec zaspokojona,

a Sejmującym Rzeczypospolitej Stanom, nie zechce dłużej wycieńczać drogiego

czasu do zaradzania o dobru powszechnym przeznaczonego. […] Kończę zaś

zdaniem i prośbą, żeby materie prywatne, materie do Sądowych Jurysdykcji

należące Sejmującym Stanom Rzeczypospolitej nie zabierały czasu; a czytanie

zaświadczenia Rady przyśpieszone było. Po przeczytaniu zaś jego, jeżeli

jednostajna na podpisanie zgoda nie zajdzie, żebyśmy ad turnum przystąpili

[...]31

.

Na marginesie można dodać, iż generalnie w mowach, wystąpieniach grupy

senatorów biskupów można zauważyć zupełne przemilczenie tej kontrowersyjnej kwestii.

Ich postawę polityczną obrazuje dopiero głosowanie podczas XXVII sesji. Wszyscy oni,

w tym A. Okęcki, opowiedzieli się negative, czyli za zachowaniem rezolucji

magistratury.

W czasie tego sejmu A. Okęcki już po raz trzeci został wybrany na konsyliarza

Rady Nieustającej, a dokładnie Departamentu Interesów Cudzoziemskich. Ponieważ

okazywał nieustępliwość w sprawach dysydentów, król, obawiając się rozdrażnienia

Rosji, prosił Andrzeja Mokronowskiego o łagodzenie poglądów Okęckiego.

A. Okęcki dwukrotnie wchodził w skład sądów sejmowych. Sejm grodzieński

1784 r. powierzył mu tę funkcję na II kadencję rozpoczynającą się 1 czerwca 1785,

a sejm warszawski 1786 r. na I kadencję od 1 lutego 1787. Sprawując urząd kanclerza

koronnego, biskup A. Okęcki nie odegrał większej roli w sprawach państwowych.

Analizując literaturę przedmiotu, można wywnioskować, iż był raczej osobą duchowną

(biskupem) niż mężem stanu. W przypadku jego osoby obie te godności, jedna

duchowna, druga świecka, nie szły w parze i się nie uzupełniały. Przez to ostatnie

rozumiem, iż biskup, jako osoba skromna, nie potrafił, czy też nie chciał zanadto

wykorzystywać urzędu świeckiego dla dobra duchownych, aczkolwiek trzeba mocno

podkreślić jego zaangażowanie w sprawy związane z edukacją i pozyskiwaniem dla niej

środków finansowych. Mam tu na myśli jego prace oraz liczne wystąpienia w sprawie

podziału dóbr pojezuickich dla Komisji Edukacji Narodowej.

Jako senator, podkanclerz, a następnie kanclerz A. Okęcki reprezentował zawsze

stanowisko prokrólewskie. Brak większej inicjatywy w sprawach politycznych,

w sprawach państwa mógł być spowodowany jego niechęcią wobec ambasadora

rosyjskiego O. Stackelberga. Niejednokrotnie rezygnował on z prowadzenia spraw, które

popierał poseł. Nie dysponujemy jednak materiałami źródłowymi odpowiednimi do

bliższego scharakteryzowania wzajemnych stosunków A. Okęckiego i O. Stackelberga32

.

30

Ibidem, Sesja XX. Mowa Kanclerza A. Okęckiego, k. 186, 187. 31

Ibidem. 32

PSB, op. cit.

Page 25: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Bucholc-Srogosz, Postawa polityczna biskupa…

25

Również korespondencja kanclerza z królem z tego okresu nie zachowała się

w całości. Z dostępnych źródeł tylko w dwóch listach A. Okęcki wyrażnie sprzeciwia się

zaleceniom posła rosyjskiego. Obydwa listy skierowane były do sekretarza Stanisława

Augusta – Christiana Samuela Friese, który zarządzał gabinetem i majątkiem

królewskim. Sprawa dotyczyła ukarania mieszczan warszawskich w jurysdykcji cywilnej:

[...] Projekt do responsu na list JMPana posła rosyjskiego względem ukarania

niektórych mieszczan warszawskich konsystorza augsburskiego nie zdaje mi się

być taki, ażebym go mógł podpisać, bo 1-mo nie przystoi, żebym ja tym

responsem właśnie tak dekret ferował [...] nie mogę także obiecywać egzekucji

wojskowej w sprawie cywilnej [...]. Moją jest tylko rzeczą, żeby gdy mieszczanie

przez stronę do mego sądu bedą zapozwani, jak najprostsza i najkrótsza

sprawiedliwość wymierzona była, ale na czyją to ma być instancję w to

wchodzić nie powinienem [...]33

.

Widać z tego fragmentu listu, iż pomimo że był regalistą, nie podporządkowywał

się we wszystkim posłowi rosyjskiemu. Był bardzo skrupulatny i ostrożny, jeżeli chodzi

o literę prawa i właściwości, prawa, obowiązki swojego urzędu. W drugim liście,

adresowanym również do sekretarza królewskiego, A. Okęcki wyraźnie prosi króla

o wykładnię prawa względem mieszczan warszawskich:

[...] Po przeczytaniu z uwagą tradukcji manifestu, o którą WMPana

rekwirować zaleciłem, muszę WMPanu otwarcie przyznać, że znajduję

wprawdzie w tym manifeście wiele przeciwko osobistości komisarzy

królewskich, ale ciemny jeszcze jestem w tym, co w pomienionym manifeście

znajdować by się mogło przeciwko deklaracji JWPana posła w. rosyjskiego

i przeciwko reskryptowi królewskiemu. Zaczem proszę WMPana, ażebyś mi

wytchnął te wszystkie miejsca manifestu, które albo przez się albo

z konsekwencji, mieszczanów na podpisie wyrażonych winnymi czynią. Chcę zaś

o tym mieć dokładne objaśnienie, nie tylko dlatego, żebym wiedział, jak sobie

w tym interesie postąpić [...], ale też dla porozumienia jak i do jakiego stopnia

będzie można dogodzić JWPanu posłowi rosyjskiemu w tę sprawę wdającemu

się [...]34

.

Z racji zasiadania w Senacie Rzeczypospolitej bardzo często był wybierany na

przewodniczącego komisji do egzaminowania różnych magistratur. Na podstawie analizy

diariuszy sejmów pod tym kątem, tj. relacji osób egzaminujących, w tym relacji

A. Okęckiego, należy przyznać, iż z zadania tego wywiązywał się bardzo dobrze. Często

jego wypowiedzi w kwestiach kontrolnych cechowała logiczność, niejednokrotnie był

pomysłodawcą nowych rozwiązań. Przykładem może być tutaj propozycja z 1778 r., aby

upoważnić Sejm do poprawiania postanowień Rady Nieustającej. Interweniował również

na tym zgromadzeniu, kiedy to przedkładano projekt zaświadczenia Rady Nieustającej.

Kwestią sporną było wówczas ustalenie, czy projekty takie mogą być przedkładane przez

marszałka czy też konsyliarzy magistratury:

33

J. Zbiniowska, Listy biskupa…, op. cit., List do Christiana Samuela Friese, Warszawa, 16 XII 1783,

s. 185-186. 34

Ibidem, List do Christiana Samuela Friese, Warszawa 25 I 1784, s. 186-187.

Page 26: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

26

[...] Poważam zawsze głos Księcia Jmci Marszałka Rady; był on i teraz

dosyć wyłuszczający; ale co do Projektu, daruje mi Książę Jmć Marszałek, iż

dla konsekwencji, ażeby to na przyszłość w zwyczaj nie weszło, iżby Marszałek,

albo Konsyliarze Rady, sami dla siebie Projekt zaświadczenia podawali;

zgadzam się na wniesienie Księcia Jmci Wojewody gnieźnieńskiego, że nie

Marszałek, albo Konsyliarze Rady, ale Senator, lub Poseł podać go może,

przeto ja, jako Minister, jako Senator podaję Projekt, pozwalam zaś, ażeby choć

tertio loco był czytany [...]35

.

Z powyższego wynika, iż był senatorem skrupulatnym, kładącym duży nacisk na

przestrzeganie prawa i procedury sejmowej.

Potwierdzeniem tego, że był bardziej kapłanem niż mężem stanu, jest fakt, iż już

w 1784 r., a więc po niespełna dwóch latach urzędowania, A. Okęcki próbował

zrezygnować z kanclerstwa. W liście do króla z 12 września 1784 r. A. Okęcki zwrócił

się z prośbą o wakans po zmarłym prymasie Antonim Kazimierzu Ostrowskim:

[...] Gdy mnie dla funkcji mojej biskupiej aktualnej na tym miejscu wizyty

kościoła katedralnego poznańskiego, tak odległego od boku WKMci Pana

mego, zastaje wiadomość o śmierci księcia Imci prymasa w Paryżu r. b. Augusti

zaszłej, nie mogę tylko przez list teraźniejszy zanieść moją prośbę do tronu

WKMci Pana mego o ten wakans [...]36

.

Najwidoczniej urząd kanclerza mu ciążył, być może miał problemy zdrowotne.

Na te ostatnie oraz na wiek (aczkolwiek w roku 1784 miał 55 lat) A. Okęcki również

uskarżał się w liście:

[...] Wyznaję ja Miłościwy Panie zawsze i teraz, iż mam więcej nad zasługi

wartość i spodziewanie moje z łaski i szacunku WKMci Pana mego sobie

oddane. Nie miałbym przyczyny dopraszania się więcej, gdyby mi nie było

pobudką i prawdziwie potrzebą szukać spokojniejszego stopnia nad urząd

kanclerski, już i w lecie przeszłemu, i słabości zdrowia doznającemu [...]37

.

Godność prymasowską otrzymał jednak biskup płocki Michał Poniatowski,

natomiast A. Okęcki dwa lata później powtórnie wystąpił z rezygnacją z urzędu

kanclerskiego, którą tym razem król przyjął. Według opinii współczesnych do ustąpienia

Okęckiego ostatecznie miał przyczynić się fakt, że odmówił on F. K. Branickiemu

przyłożenia pieczęci na przyznanie mu starostwa kamienobrodzkiego mimo protekcji

Stackelberga38

.

Okęcki nie wycofał się jednak całkowicie z życia publicznego i uczestniczył

w obradach Sejmu Czteroletniego. Dnia 7 października 1788 r. podpisał akt konfederacji

generalnej sejmujących stanów. G. Lucchesini, poseł pruski w Warszawie, w swoim

raporcie z 26 stycznia 1789 r. wymienił Okęckiego oraz biskupów: płockiego, Krzysztofa

Hilarego Szembeka, kujawskiego, Józefa Ignacego Rybińskiego i marszałka nadwornego

litewskiego Ignacego I. Potockiego jako stronników Prus, przez których dwór berliński

może oddziaływać na sprawy polskie. Wszyscy oni, według Lucchesiniego, są

35

Sejm 1782, k. 218. 36

J. Zbiniowska, Listy biskupa…, op. cit., List do Stanisława Augusta, 12 IX 1784, s. 191. 37

Ibidem. 38

PSB.

Page 27: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Bucholc-Srogosz, Postawa polityczna biskupa…

27

zwolennikami wprowadzenia dzedziczności tronu w Polsce i wyznaczenia następcy za

życia króla. W roku 1789 Okęcki przeciwstawiał się projektowi przekazania majątku

biskupstwa krakowskiego Skarbowi Państwa, z pozostawieniem biskupom 100 tys. zł

dochodu. Dnia 18 grudnia 1789 r. sejm powołał go do deputacji do opracowania projektu

prawa w sprawie miast. Okęcki został jej przewodniczącym. Następnie, 8 marca 1790 r.

wszedł z Senatu z prowincji wielkopolskiej w skład deputacji do porównania ofiary

dziesiątego grosza i podatków oraz był głównym autorem projektu podatkowego.

W kwietniu tego roku bronił włościan przez egzekucjami żołnierskimi, na sesji 3 marca

1791 r. Okęcki został członkiem deputacji dla księstw Kurlandii i Semigalii.

Zaniepokojenie Okęckiego wywołał na sesji 18 kwietnia 1791 r. punkt projektu

o prawach miejskich, bez względu na wyznanie dopuszczający do wszystkich urzędów

w miastach ich obywateli mających posesję dziedziczną, zrezygnował jednak ze

sprzeciwu po uwadze króla, że przyznanie katolikom pierwszeństwa w wyborze na

urzędy miejskie zahamowałoby napływ cudzoziemców oraz rozwój przemysłu i handlu.

Okęcki cieszył się uznaniem współczesnych. Podczas Sejmu Czteroletniego

posłowie: podlaski, Kazimierz Wężyk, nurski, Aleksander Zieliński i liwski, Pius

Kiciński stawiali go za wzór obywatela, podkreślali, że wolał zrezygnować z urzędu

kanclerskiego niż pod naciskiem zagranicznego posła postąpić niezgodnie z prawem

i sumieniem. Podobnie przychylnie wyrażała się o nim satyra polityczna w dobie Sejmu

Wielkiego. Okęcki nie figurował też na żadnych listach pensjonariuszy obcych państw.

Jednak poseł rosyjski w Polsce J. Bułhakow zaliczał go w końcu 1791 r. do senatorów

niezadowolonych z toku obrad sejmowych, czekających na hasło do wystąpienia

z opozycją.

Dnia 2 września 1792 r. czytano z ambon warszawskich list Okęckiego,

wzywający do modłów za pomyślność prac zawiązanej konfederacji targowickiej.

W początkach 1793 r. Okęcki został powołany na przewodniczącego deputacji do

zbadania działalności Komisji Skarbowej Koronnej w związku z deficytem jakoby

wykrytym w Kasie Generalnej przez delegatów konfederacji targowickiej. Z powodu

złego stanu zdrowia rzadko jednak uczestniczył w pracach tej deputacji. Konfederacja

targowicka po wprowadzeniu nowych przepisów cenzuralnych upoważniła Okęckiego

i ks. Jana Doraua, kanonika warszawskiego, do kontroli pism wychodzących

w Warszawie. Okęcki otaczał opieką młodzież kształcącą się w seminarium księży

misjonarzy w Warszawie. Do jego protegowanych należeli m.in.: Jan Paweł Woronicz,

Stanisław Szymański i Jan Kruszyński. Okęcki był chory na puchlinę wodną i zmarł 15

czerwca 1793 r. w Warszawie w swoim pałacu. W testamencie zapisał znaczne sumy

szpitalom, ubogim i kościołom w swojej diecezji. Pochowany został w kolegiacie

warszawskiej św. Jana.

ABSTRACT

The political attitude of Bishop Anthony Okęcki on Stanislav's Seyms

Keywords: Bishop, Permanent Council, King's positioe, parliaments , Cahncellor.

Bishop's addresses to the Parliament, linked closely with the office of Chancellor

of the Republic, show his political attitude. Therefore, the analysis concerns activity of

Page 28: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

28

the parliaments in the years 1776-1788. There must be assumed on basis of previous

research that the bishop was proponent of the King.

Bishop Okęcki as Cahncellor did not played a great role in matters of state. There

could be assumed on the basis of literature that he was rather a religious person (Bishop)

than a statesman. Both these functions – religious and secular – did not go hand in hand

and were not complementary. Bishop as a modest person could not or did not want to use

too much his secular authority for the benefit of priesthood. Although there must be

emphasized his involvement in educational matters, especially matter of distribution of

pojezuickie wealth for National Education Commission.

Okęcki as senator always represented the King's position. His dislike of the

Russian ambassador Stackelberg could cause his weak involvement in political affairs

and affairs of the State. He often abandoned the pursuit of cases supported by Russian

envoy. The surviving correspondence between the Bishop and the King shows that he did

not obeyed envoy in all matters.

He was very meticulous and careful when it comes to the letter of law and duties

of his office. He was very often elected to chair the committee for examining different

magistracies because of sitting in Senate of Republic. It must be admitted on the basis of

analysis of Seym's diaries that he very well fulfilled his tasks. His statements on issues of

control were logic. He often was the promoter of new solutions. An example is the

proposal of 1778 to empower Parliament to amend the provisions of the Permanent

Council.

Bibliografia:

Źródła:

1. Diariusz Sejmu Ordynaryjnego sześcio-niedzielnego 1776, Warszawa 1776.

2. Diariusz Sejmu ordynaryjnego pod związkiem konfederacji generalnej obojga Narodów

Agitującego się w Warszawie 1778.

3. Diariusz Sejmu wolnego ordynaryjnego warszawskiego sześcio-niedzielnego roku

pańskiego MDCCLXXX dnia 2 miesiąca października odprawującego się, Warszawa

1780.

4. Diariusz Sejmu wolnego ordynaryjnego warszawskiego sześcio-niedzielnego roku

pańskiego MDCCLXXXII, Warszawa 1782 r. Sesja XIX, s. 126, 127.

Literatura:

1. Bucholc-Srogosz K., Departament Wojskowy Rady Nieustającej w latach 1775-1789

i 1793-1794, Poznań 2007.

2. Chojecki R., Patriotyczna opozycja na sejmie 1773 r., „Kwartalnik Historyczny” 1972,

t. 79.

3. Drozdowski M Przyjęcie traktatów rozbiorowych przez delegację i sejm polski w 1773 r.,

„Roczniki Historyczne” 1975, t. 41, s. 90-103.

4. Dymnicka-Wołoszyńska H., Okęcki Antoni Onufry, [w:] Polski słownik biograficzny

(PSB), Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978, t. XXIII/4, zeszyt 99.

5. Filipczak W., Sejm 1778, Warszawa 2000.

6. Listy biskupa Antoniego Okęckiego z l. 1776-1792, oprac. J. Zbiniowska, „Nasza

Przeszłość” 1967, t. 27

7. Łaszewski R., Sejm polski w latach 1764-1793. Studium historyczno-prawne, Warszawa-

Poznań 1975.

8. Michalski J., Sejm polski w czasach panowania Stanisława Augusta, [w:] Historia sejmu

polskiego, red. J. Michalski, Warszawa 1984, t. 1.

9. Rudnicki K., Biskup Kajetan Sołtyk 1715-1788, Kraków-Warszawa 1906.

10. Stroynowski A., Opozycja sejmowa w dobie rządów Rady Nieustającej. Studium

z dziejów kultury politycznej, Łódź 2005.

Page 29: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Bucholc-Srogosz, Postawa polityczna biskupa…

29

11. Szczygielski W Przełomy oświeceniowe w polskiej kulturze politycznej w drugiej połowie

XVIII w., „Acta Universitatis. Folia Historica” 1985, z. 22.

12. Szcząska Z., Odpowiedzialność rządu w Polsce w latach 1775-1792, „Czasopismo

Prawno-Historyczne” 1975, t. XXVII, z. 1.

13. Tomczyk G., Stronnictwo królewskie na sejmie 1776 roku, „Acta Universitatis. Folia

Historica” 1993, z. 49.

Page 30: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 31: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Anna Chabasińska

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Postawy duchownych wspólnot nierzymskokatolickich w relacjach

z aparatem państwa jako próba zachowania odrębnej tożsamości

religijnej na Ziemi Lubuskiej

w latach 1945-1956

Słowa kluczowe: tożsamość religijna, Ziemia Lubuska, wspólnoty nierzymskokatolickie, postawy

duchownych.

Wstęp

Ocena postaw mniejszościowych wspólnot wyznaniowych, tym bardziej

poszczególnych jej członków, nastręcza niekiedy sporo kłopotów. Źródłem wątpliwości

jest obawa o zbyt daleko idące uogólnienie i wiążące się z tym „zagubienie” osób, które

prezentowały odmienne od swojego środowiska stanowisko. Trudności pojawiają się

również przy próbie określenia intencji pojedynczych ludzi, albowiem ta sfera pozostaje

dla badacza w dużym stopniu niedostępna. Przeszkodą staje się wówczas świadomość,

iż osobiste doświadczenie w relacjach państwo – Kościół mogło ewolucyjnie zmieniać

wyrobione wcześniej poglądy duchownych. Portret opisywanych postaci może okazać

się zniekształcony również ze względu na wiążące kapłanów doktryny kościelne, które

w dużej mierze stwarzały klimat do lojalnego ustosunkowywania się do władzy

państwowej. Biorąc pod uwagę rodzące się dylematy, trzeba uznać, iż obiektywna

ocena postaw duchownych różnych konfesji jest niemożliwa. Można pokusić się

jedynie o przedstawienie opinii powstających w instytucjach zajmujących się

mniejszościami wyznaniowymi i przeanalizować zachowania duszpasterzy uczestniczą-

cych w tamtych wydarzeniach.

Bezdyskusyjność sądów jest niemożliwa także ze względu na charakter źródeł

będących przedmiotem analiz. Sprzeczność opinii oraz często wykluczające się

nawzajem charakterystyki dają podstawy przypuszczać, że autorzy urzędowych notatek

mieli różny stosunek do duchownych, z którymi przyszło się im komunikować.

Wątpliwości budzi zarówno profesjonalizm urzędników organów wyznaniowych,

jak również metodyka ich pracy. W zgromadzonej dokumentacji dostrzegalne są pewne

symptomy szablonowej powtarzalności schematów i sformułowań przy opracowywaniu

tematyki konfesyjnej. Utarcie i upowszechnienie stereotypów na długo nie pozwalało

pracownikom administracji przyjąć świeżego spojrzenia na kwestie wyznaniowe

i zamykało ich w kręgu uprzedzeń.

Dogłębne przedstawienie zachodzących przemian w poglądach i postawach

księży nie byłoby w pełni możliwe, gdyby podstawą badania były jedynie dokumenty

Page 32: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

32

gromadzone przez terenowe organy wyznaniowe, albowiem ich zasadniczym

mankamentem jest duża doza ogólności w formułowaniu opinii oraz skupianie się na

kwestiach istotnych z organizacyjnego punktu widzenia. Natomiast niewątpliwą zaletą

tego źródła jest fakt, iż organy administracji państwowej rejestrowały wszystkich

duchownych prowadzących pracę misyjną na Ziemi Lubuskiej, katalogując ich

życiorysy i stosunek do ówczesnej rzeczywistości. Pamiętać jednak należy, że

gromadzone informacje w dużym stopniu opierały się na danych prezentowanych przez

samych kapłanów, przez co, obarczone pewnym subiektywizmem, nie zawsze do końca

były rzetelne.

Znacznie szerszą wiedzę uzyskamy po skonfrontowaniu tych materiałów

z dokumentacją tajnej policji, zbieraną w formie skrupulatnych meldunków,

agenturalnych doniesień czy raportów specjalnych. Ich specyfika, opierająca się na

ściśle opisanych procedurach rejestrowania pracy operacyjnej w połączeniu

z hermetycznością języka, daje możliwość dotarcia do informacji, które w wielu

wypadkach nie były znane urzędnikom terenowych władz wyznaniowych. Ich

pozyskanie często wymagało długotrwałych przygotowań, przeprowadzania szeregu

spotkań i stosowania różnych metod perswazji wobec rozpracowywanych figurantów

czy też tajnych współpracowników. Ważną cechą tego źródła jest pewna wybiórczość,

albowiem w polu zainteresowania bezpieki znaleźli się jedynie kapłani przejawiający

symptomy szeroko rozumianej wrogiej działalności. Obserwacji podlegali zarówno

głosiciele Świadków Jehowy, zaprzeczający celowości istnienia państwa, jak i ducho-

wni związani z prawosławnymi i greckokatolickimi wiernymi podejrzewanymi

o nacjonalizm. Należy jednak pamiętać, że zachowany materiał policji politycznej nie

jest pełny, albowiem w wyniku powtarzających się procesów brakowania akt szereg

z nich uległo zniszczeniu1. Tym niemniej w połączeniu z dokumentacją gromadzoną

w prezydiach rad narodowych stanowią one istotne źródło poznania relacji łączących

kapłanów z aparatem państwa.

Postawy duchownych w relacjach z państwem

Tożsamość religijna społeczeństwa jest wynikiem troskliwego powielania

duchowych wyborów przodków, kultywowania ich przekonań i wartości w najbardziej

intymnej sferze ludzkich przeżyć. Świadczy ona o ciągłości danej kultury, jej sile

oddziaływania na wiernych. Może być również przyczyną stygmatyzacji i społecznego

wykluczenia. W powojennej historii ziemi lubuskiej tożsamość religijna jej

mieszkańców była w wielu wypadkach identyfikowana z jej etnicznym wymiarem, co

1 W 1956 r. zniszczono akta m.in. ks. Władysława Puszczyńskiego z Kościoła polskokatolickiego,

ks. Tadeusza Repicha z Kościoła metodystycznego, członków Świadków Jehowy: Stanisława

Podgórskiego, Mariana Piniarskiego, Michała Siarkowskiego, Archiwum Instytutu Pamięci

Narodowej, oddział Poznań, (dalej: AIPN Po), sygn. 00188/1, Dziennik archiwalny spraw

ewidencji operacyjnej, sygn. II WUSW Poznań, k. 59. Teczki personalne Puszczyńskiego,

Podgórskiego, Piniarskiego, Siarkowskiego ponownie zostały odtworzone w tym samym roku,

a następnie brakowane w listopadzie 1979 r., AIPN Po, sygn. 00169/43, Protokół brakowania nr

37 z dnia 17 października 1979 r. W styczniu 1990 r. zniszczono teczkę personalną

tw. o pseudonimie „Władysław”, duchownego z Kościoła polskokatolickiego, AIPN Po, sygn.

00188/34, Dziennik archiwalny teczek personalnych i wyeliminowanej agentury, sygn. I WUSW

Zielona Góra.

Page 33: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

33

implikowało narastającą niechęć zarówno sąsiadów, jak również, a raczej przede

wszystkim, władz państwowych dążących do stworzenia homogenicznego narodu.

W tych niesprzyjających warunkach najważniejszym czynnikiem wpływającym na

proces formowania parafialnych struktur mniejszości wyznaniowych było uzyskanie

przyzwolenia ze strony komunistycznego państwa na prowadzenie pracy misyjnej.

W ten sposób delikatna materia sacrum zderzyła się z komunistyczną rzeczywistością

pierwszych lat powojennych, a odnalezienie drogi współistnienia tych dwóch

przeciwległych światów stało się najpilniejszym zadaniem przybywających na te tereny

duszpasterzy wielu wspólnot konfesyjnych.

Ciążąca na duchownych moralna i organizacyjna odpowiedzialność za

utrzymanie i pielęgnowanie tożsamości wyznaniowej swoich parafian determinowała

w znacznym stopniu ich postawy zarówno wobec wiernych, jak i aparatu władzy oraz

pozostałych wspólnot mniejszościowych. Były one wypadkową skomplikowanych

relacji państwo – związki religijne oraz międzywyznaniowej konkurencji,

przybierającej niejednokrotnie napastliwe, niemieszczące się w pojęciu ekumenizmu

formy.

Najważniejszym naturalnym środowiskiem funkcjonowania proboszczów była

wspólnota konfesyjna. W tej przestrzeni do sukcesów misyjnych duszpasterzy

przyczyniały się zarówno ich autorytet, jak i szeroko rozumiana sprawność organiza-

cyjna. Jednakże w kontaktach zewnętrznych z organami wyznaniowymi najbardziej

pożądaną cechą była umiejętność dostosowania się do wytycznych narzuconych przez

władze i zyskania zaufania urzędników państwowych. Z tych też względów duchowni

wszystkich wyznań w pierwszych latach powojennych prezentowali zwykle uległą

postawę wobec aparatu państwa, widząc w tym klucz do prowadzenia spokojnej pracy

duszpasterskiej wśród swoich wiernych. Wspomniana ustępliwość przybierała jednak

różne rozmiary, wynikające często albo z tradycyjnej akceptacji władzy państwowej,

zmuszającej do lojalnego wypełniania obowiązków wobec państwa, jak to miało

miejsce w przypadku Kościoła prawosławnego, bądź też z cech osobowościowych

przedstawianych postaci, bardziej lub mniej podatnych na manipulację. Tym niemniej

z czasem, wraz ze zmianą nastawienia państwa do religii, nastąpiła wyraźna polaryzacja

postaw wśród duchownych rozczarowanych komunistyczną rzeczywistością. Jej

głównym podłożem było nieuwzględnienie przez państwo podstawowych praw

niektórych mniejszości religijnych. Brak uznania prawnego stał się przyczyną

wieloletniego zmarginalizowania środowisk konfesyjnych, niedających się wpisać

w ustalone odgórnie schematy. W ich przypadku rola duchownego nie polegała już na

organizacyjnym zabieganiu o przydział świątyni czy dodatkowe fundusze mające

poprawić kondycję finansową parafii, ale bardziej skupiała się na integrowaniu

wyznawców wokół swojej tożsamości. Na tej zasadzie przewodniczący zborów

Świadków Jehowy podkreślali hermetyczność i ekskluzywizm swojego wyznania,

łącząc go z wyraźnym antyekumenizmem. W ten sposób udało się im odseparować

wyznawców teokracji od innych nurtów religijnych i jednocześnie wywołać u nich

poczucie wyjątkowości. Z kolei duchowni greckokatoliccy skupiali się przede

wszystkim na pielęgnowaniu odrębności wyznaniowej, czyniąc ją składnikiem swojej

identyfikacji narodowej. To uwikłanie religii w kontekst etniczny było postrzegane

przez władze jako wyjątkowo groźny dla Ziemi Lubuskiej nawrót nacjonalizmu i z tego

też powodu spotkał się on z wyraźnym napiętnowaniem.

Page 34: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

34

Mimo powstających dysonansów należy pamiętać, że prezentowane przez

duchownych poglądy były w wielu wypadkach zbieżne z kreowaną przez władze

polityką, choć niekoniecznie wiązały się z autentycznym podzielaniem socjalistycznych

przekonań. W wielu wypadkach publikowane przez wspólnoty kurtuazyjne manifesty

czy ideowo-polityczne rezolucje wiązały się ze stosowaną powszechnie praktyką

zabierania publicznego głosu w ważnych dla kraju kwestiach, co było czysto

propagandowym zabiegiem. Faktyczną płaszczyzną porozumienia okazywała się chęć

osłabienia autorytetu Kościoła rzymskokatolickiego, będącego największym oponentem

komunistycznego państwa i jednocześnie stanowiącego najsilniejszą konkurencję,

zwłaszcza dla wspólnot o chrześcijańskim rodowodzie2. Jego neutralizacja pozwoliłaby

umocnić pozycje pozostałych konfesji, borykających się z narastającym po wojnie

zjawiskiem konwersji wśród wiernych. Wspólnoty religijne ustami swoich duszpasterzy

wpisywały się więc w publiczną krytykę Kościoła rzymskokatolickiego, podkreślając

jego antypaństwowy charakter i uzależnienie od Watykanu. Najaktywniejszymi

adwersarzami byli w tym czasie przede wszystkim duchowni Kościoła prawosławnego.

Ich zaangażowanie w polemikę wynikało głównie z faktu, iż zabiegali w swojej pracy

misyjnej o grono tych samych wyznawców3. Niesprawiedliwa w ich pojęciu dominacja

Kościoła rzymskokatolickiego była często wykorzystywana jako argument podczas

starań o świątynie. W kampanii dyskredytacji katolików uczestniczyli także świadkowie

Jehowy, którzy w ostrych słowach odnosili się przede wszystkim do przedwojennej

historii katolicyzmu, sugerując m.in. prohitlerowskie sympatie Watykanu4. Równie

negatywnie powojenną działalność Piusa XII oceniali członkowie Komitetu

Wykonawczego Kościoła Metodystycznego, opowiadając się po stronie tych, których

celem było „dobro ludu, odbudowa ojczyzny i jedność narodu”5, a wystąpienia papieża

i „podżegaczy wojennych” uznawano za „niechrześcijańskie, niehumanistyczne,

godzące w pokój i sprawiedliwość społeczną”6.

Zdefiniowanie przez państwo narastających podziałów w poglądach lubuskiego

duchowieństwa było efektem zbieranych i katalogowanych od 1946 r. informacji na

temat działalności konfesyjnej, społecznej i politycznej poszczególnych księży. Dość

2 R. Michalak zwraca uwagę, iż „nie znając stosunków wewnątrzkościelnych, można błędnie

przypisać taką postawę całemu Kościołowi i jego wiernym”, gdy tymczasem dyskredytacją

Kościoła rzymskokatolickiego zajmowały się tylko niektóre frakcje, a niekiedy tylko pojedynczy

ludzie, szerzej zob. R. Michalak, Kościoły protestanckie i władze partyjno-państwowe w Polsce

(1945-1956), Warszawa, 2002, k. 203. Mimo słusznego założenia wydaje się, że na Ziemi

Lubuskiej krytyka Kościoła rzymskokatolickiego była bardziej powszechna i wypływała ze

wszystkich środowisk mniejszości wyznaniowych. 3 Szerzej zob.: A. Chabasińska, Kościół prawosławny na Ziemi Lubuskiej po II wojnie światowej,

„Studia Lubuskie” 2010, t. 6, Sulechów, s. 384. 4 W 1948 r. w raporcie okresowym kierownika Sekcji V znalazła się informacja, że „na jednym

z zebrań, gdzie były obecne osoby tylko zainteresowane ww. sektą w liczbie ok. 500 osób, mówca

[...] przytaczał fakty przestępczej działalności kleru katolickiego, mówiąc, że już w roku 1933,

w którym Hitler doszedł do władzy, przedstawiciele Kościoła rok ten ogłosili rokiem świętym,

mówił dalej, że obecnie modły Watykanu za duszę Mussoliniego oraz przynależność księży do

band leśnych na terenie Polski, to są fakty, do czego kler katolicki dąży w obecnej

rzeczywistości”, AIPN Po, sygn. 06/68 t. 18, z. 22, Raport okresowy kierownika Sekcji V za czas

od 1 do 29 lutego 1948 r., k. 242. 5 Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej (dalej: AAN, MAP), sygn. 1062,

Oświadczenie Komitetu Wykonawczego Kościoła Metodystycznego w Rzeczypospolitej Polskiej,

Warszawa, 4 sierpnia 1949, k. 122. 6 Ibidem.

Page 35: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

35

wcześnie zdano sobie sprawę, iż autorytet kapłanów może wpłynąć na przekonania ich

wiernych, a więc poglądy duchownych stały się istotne z politycznego punktu widzenia.

Większość opisywanych wówczas postaci publicznie opowiadała się za władzą

i deklarowała swoją lojalność wobec systemu7, natomiast manifestowanie

nonkonformistycznej postawy było dość niepopularne8, gdyż organizujący dopiero

życie konfesyjne swoich wspólnot kapłani zdawali sobie sprawę z ewentualnych

konsekwencji takiego działania. Najboleśniej odczuli je na terenie Ziemi Lubuskiej

świadkowie Jehowy, którzy wierność swoim poglądom przypłacili wieloletnimi

wyrokami więzienia9. W łagodniejszej formie uznanie za osobę wrogą ustrojowi mogło

skutkować wyeliminowaniem z oficjalnego życia religijnego i wiązać się z konie-

cznością opuszczenia Ziemi Lubuskiej, czego doświadczyło w pierwszych latach

powojennych kilku tutejszych duszpasterzy10

.

Pewna zmiana metodologii i charakteru tworzonych opracowań nastąpiła

w 1949 r., kiedy to dotychczasowe pobłażliwe traktowanie mniejszości religijnych

przeobraziło się w działania o charakterze koncesyjnym i ściśle reglamentowanym.

Państwo weszło w etap represyjnego sposobu rozwiązywania kwestii związanych

z niesubordynacją wspólnot mniejszościowych. Pojawiło się zasadnicze pytanie: czy

duchowni „nie przejawiają tendencji do akcentowania nadrzędności w stosunku do

7 Sprawdzianem wiarygodności duchownych były styczniowe wybory do Sejmu Ustawodawczego.

Jak wynikało z agenturalnych doniesień, większość z nich deklarowała udział w wyborach (AIPN

Po, sygn. 06/68/18,Raport okresowy kierownika Sekcji V za czas od 1 do 15 grudnia 1946 r.,

k. 64) oraz popierała partie jednoznacznie utożsamiane z ówczesną władzą, uważając podobnie jak

przesłuchiwany na tę okoliczność kaznodzieja Świeckiego Ruchu Misyjnego „Epifania”, że „[...]

cieszą się pełną swobodą działania, więc do takiego ustroju nie mają żadnych zastrzeżeń, [...] a ich

wyznanie nie stoi w sprzeczności z trzeźwą oceną spraw państwowych i obowiązków

obywatelskich”, ibidem, raport okresowy kierownika Sekcji V za czas od 1 do 15 grudnia 1946 r.,

k. 64. Na tym tle wyróżniali się jedynie świadkowie Jehowy, którzy kolegialnie odmawiali

uczestnictwa w jakichkolwiek państwowych przedsięwzięciach. 8 Przed mającym się odbyć w czerwcu 1946 r. referendum ludowym większość duchownych

oficjalnie sprzyjała partii rządzącej. Jedną z niewielu osób, które manifestacyjnie nie podzielały

poglądów partii skupionych w Bloku Demokratycznym, był pastor Karol Świtalski z Kościoła

ewangelicko-augsburskiego. Jeszcze przed głosowaniem, dzięki pozyskanemu informatorowi

w poznańskim zborze, UB udało się ustalić, iż ks. Świtalski uważał, że „jeśli wybory będą

»uczciwie« przeprowadzone, to PSL dojdzie do steru. Po wygranej PSL będzie w Polsce lepiej niż

obecnie, gdy rządzi PPR”, ibidem, sprawozdanie dekadowe Sekcji V za czas od 10 do 20 kwietnia

1946, k. 23. Przewidywania bezpieki co do wpływu księdza na swoich parafian potwierdziły

następne doniesienia, według których „wierni pytali, jak mają jego zdaniem głosować

w referendum. Pastor Świtalski radził, iż głosować na pierwsze pytanie »NIE«, oraz dodał, że na

drugie pytanie, jak chcą, lecz on osobiście głosować będzie na »NIE«, oraz dodał na ten temat

szereg komentarzy”, ibidem, sprawozdanie dekadowe Sekcji V za czas od 10 do 20 czerwca 1946,

k. 30. 9 AIPN Po, sygn. 060/119/90, Akta administracyjne WUBP KWMO Zielona Góra – materiały Wydz.

„C”. Faktologia. Karty na czyny przestępcze. Wroga propaganda czł. Sekty Świadków Jehowy,

t. 1, za lata 1945–1970 (teczka). 10

Taki los spotkał m.in. pastora adwentystów Karola Hossfelda, któremu w 1946 r. zielonogórski

UB zarzucił negatywny stosunek do państwa oraz współpracę z imperialistami i, jak napisano

w sprawozdaniu, w związku z tym „ma być odstawiony za Odrę”, ibidem, sprawozdanie

dekadowe Sekcji V za okres od 1 stycznia do 10 stycznia 1946, k. 6. W 1950 r. liderzy grup

wyznaniowych, którzy nie chcieli podpisać się pod apelem sztokholmskim, byli usuwani

z województwa, m.in. sprawa dotyczyła pastora metodystycznego z Międzyrzecza Franciszka

Rupricha, przeniesionego na placówkę do województwa wrocławskiego, Archiwum Państwowe

w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski (dalej: APG, UWG), sygn. 1444, Notatka służbowa,

Zielona Góra, 24 września 1951., k. 85.

Page 36: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

36

Państwa?”11

. Przyjęcie takiej optyki wpłynęło na treść sporządzanych przez starostwa

powiatowe kartotek księży i kaznodziei pracujących na Ziemi Lubuskiej. Przez cały

omawiany okres władze wyznaniowe konsekwentnie i niezmiennie skupiały się na kilku

obszarach działalności duchownych. Oprócz pieczołowitego zbierania informacji na

temat personaliów (życiorysy sporządzane były przez samych księży) starano się

również pozyskiwać dane o działalności duchownych sprzed 1939 r. i z czasów

okupacji. Jak wynika ze sporządzanych wówczas charakterystyk, oprócz świadków

Jehowy negatywnie ustosunkowanych do ZSRR i socjalizmu uważanego przez nich za

„wymysł szatana”12

większość duchownych starała się zachować bezpieczny dystans

zarówno do wydarzeń politycznych, jak również aparatu państwa13

. Ich stosunek do

Rady Narodowej był określany jako przychylny, co oznaczało, że księża stawiali się na

wezwanie prezydium, odpowiadali na urzędowe pisma oraz uznawali przyjętą zasadę,

że „każde wyznanie musi podporządkować się władzy i wykonywać jej zarządzenia”14

.

Wśród sondowanych znaleźli się jednak tacy, których uległość wykraczała poza

przyjęte ramy i przekładała się także na treść ich publicznych wystąpień. Powodem

takich manifestacji była zwykle chęć zaskarbienia sobie sympatii lokalnych władz

wyznaniowych, niezbędnej do prowadzenia pracy misyjnej w terenie, zwłaszcza gdy

lokalna społeczność skutecznie starała się temu przeciwstawić. Jednakże przyjęcie

takiej postawy nie zawsze gwarantowało ułożenie sobie dobrych relacji, zwłaszcza

z UB. Najlepszym przykładem był międzyrzecki pastor Kościoła metodystycznego

ks. Michał Podgórny, który mimo głoszenia zalet nowego systemu15

nie ustrzegł się

przed wieloletnimi represjami16

.

11

APG, Starostwo Powiatowe Gorzów, sygn. 1327, Pismo Prezydium Powiatowej Rady Narodowej

(dalej: PPRN) w Gorzowie do Prezydiów Gminnych i Wiejskich RN w sprawie konieczności

sporządzania sprawozdań sytuacyjnych odnośnie statystyk wyznaniowych, (b.d.), k. 66. 12

Archiwum Państwowe w Zielonej Górze, Urząd Wojewódzki Poznański, Ekspozytura w Gorzowie

(dalej: APZG, UWPEG), sygn. 93, Kartoteka duchowieństwa, 4 października 1949 (kartoteki

Mariana Pawlaczyka, Jana Piniewskiego, Leona Piechanowskiego), (b.k.). Niechęć do socjalizmu

i ZSRR pojawiała się także w późniejszych wypowiedziach członków Świadków Jehowy, AIPN

Po, sygn. 060/61/12, Analiza materiałów z uwzględnieniem osób działających w sekcie Świadków

Jehowy na terenie tut. powiatu, 23 kwietnia 1954., k. 6. 13

Jak odnotowano w gorzowskim referacie społeczno-politycznym, Bazyli Kosik z Polskiego

Kościoła Chrześcijan Baptystów „w życiu społecznym miasta udziału nie bierze, również nie

należy do żadnych organizacji społecznych”, APG, UWG, sygn. 1375, Kartoteka duchowieństwa,

(b.k.), APZG, UWPEG, sygn. 93, Kartoteka duchowieństwa, 4 października 1949. Podobną bierną

postawę prezentowali świebodzińscy kaznodzieje Świadków Jehowy: Ignacy Karmiński APG,

UWG, sygn. 1377, Kartoteka duchowieństwa, k. 420, Bronisław Czechowicz, ibidem, Kartoteka

duchowieństwa, k. 424, prawosławny ksiądz Michał Popiel, APG, UWG, sygn. 1424,

Charakterystyka księdza prawosławnego proboszcza Popiela Michała z parafii Kożuchów,

dziekanat – Wrocław, k. 177, kaznodzieja Stanisław Wrzesiński ze Zboru Adwentystów Dnia

Siódmego, APZG, UWPEG, sygn. 93, Kartoteka duchowieństwa, 4 października 1949. 14

APG, UWG, sygn. 1375, Pismo Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej (dalej: PWRN)

w Zielonej Górze do Urzędu do spraw Wyznań (dalej: UdSW), 3 grudnia 1953, k. 8. 15

Na spotkaniach z wiernymi pastor zachwalał ówczesną rzeczywistość: „Obecnie w Polsce

Ludowej istnieje prawdziwa i szczera wolność sumienia, zbieramy się na modły, nikt nam nie

przeszkadza, przeto winniśmy być wdzięczni Władzy Ludowej i starać się jak najlepiej

wywiązywać się ze swych obowiązków”, APG, UWG, sygn. 1444, Charakterystyka, 19 kwietnia

1956, k. 56. 16

Już w 1953 r. międzyrzecki UB posiadał informacje przekazane przez poufny kontakt, iż u „ob.

Podgórnego Michała jesienią w 1952 i wiosną 1953 r. odbywają się słuchania zagranicznych stacji

radiowych”, AIPN Po, sygn, 0/60/56–12, Sprawozdanie miesięczne za okres 1 kwietnia 1953–

2 maja 1953, k. 27. Pastor Podgórny przez wiele lat był prześladowany przez organy

Page 37: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

37

Przeszkodą w ułożeniu korzystnych relacji między duchownymi a aparatem

władzy, które mogły skutkować otoczeniem opieką małych środowisk konfesyjnych,

było przekonanie urzędników o niskim poziomie intelektualnym kapłanów,

a w związku z tym ich niewielkim autorytecie wśród wiernych. Taka konkluzja

powodowała, że traktowano ich jako swoisty folklor, niestanowiący w ogólnym

rozrachunku większego zagrożenia. Problem ten dotyczył przede wszystkim

duszpasterzy z Kościołów ewangeliczno-baptystycznych i ruchów badackich17

.

Większość z nich miała ukończone co najwyżej siedem klas szkoły powszechnej.

Inaczej traktowano tych duchownych, którzy obdarzeni byli niekwestionowaną

w swoim środowisku charyzmą, jak np. muzułmański imam Bekir Rodkiewicz18

, czy

też odebrali staranne przedwojenne wykształcenie, stanowiąc tym samym intelektualne

zaplecze swojej wspólnoty. W taki sposób wyrażano się m.in. o prawosławnym księdzu

Dymitrze Chylaku19

czy greckokatolickim księdzu Jarosławie Wodonosie20

. W środo-

wisku ewangelickim podobnym autorytetem cieszył się organizator gorzowskiej parafii

ks. Gustaw Meyer ze Szczecina, który, jak opisał to urzędnik, wprawdzie „w życiu

społecznym udziału nie bierze i do miejscowych władz ustosunkowany jest biernie, ale

polecenia ich wykonuje ściśle”21

.

Jedną z konsekwencji instrumentalnego traktowania mniejszości wyznaniowych

było przypisanie niektórym z nich szczególnej roli w procesie kształtowania

tożsamości lubuskiego społeczeństwa. Zgodnie z tą koncepcją Kościół ewangelicko-

augsburski został uznany za repolonizatora ludności autochtonicznej, który miał

bezpieczeństwa, a jego wspólnota borykała się z nieustającymi szykanami ze strony lokalnej

społeczności. Swojemu następcy, pastorowi Sławomirowi Rodaszyńskiemu, pastor Podgórny

wspominał o częstych, nocnych wizytach UB, groźbach zabicia, dewastacjach kaplicy. Przeciwko

niemu w 1962 r. spreparowano także zarzut o „dokonanie czynów niemoralnych z nieletnimi”, co

miało obniżyć jego autorytet wśród wiernych i doprowadzić do ich przejęcia przez Zjednoczony

Kościół Ewangeliczny, szerzej zob.: A. Chabasińska, Zarys Parafii Ewangelicko-Metodystycznej

w Międzyrzeczu od roku 1945, „Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny” 2009, nr 16,

s. 249. 17

Z wyraźnym lekceważeniem opisano m.in. postać jednego z kaznodziei z Kościoła Chrześcijan

Wiary Ewangelicznej (dalej: KCHWE): „wpływ na swoich wiernych ma niewielki, a jedynie

dlatego, że jest słabo przeszkolony i nie znajduje odpowiedniej argumentacji na zadawane mu

pytania w zagadnieniach kultu religijnego”, APG, UWG, sygn. 1386, Kartoteka duchowieństwa,

(b.k.). 18

Wspominał o niej w swojej notatce jeden z zielonogórskich urzędników wydziału wyznaniowego:

„Na zdjęciach mój rozmówca ubrany był w filcowe buty i watowane spodnie wpuszczone w buty,

podobny szary kubrak. W długiej czarnej szacie z rzędem guzików przypominał mi króla Stefana

Batorego, nawet wysoka okrągła czapeczka duchownego muzułmańskiego kojarzyła się

z historyczna postacią”, ibidem, sygn. 1433, notatka służbowa z dnia 9 kwietnia 1973 roku, k. 28. 19

Ksiądz D. Chylak wyższe, teologiczne wykształcenie zdobył we lwowskim Seminarium

Duchownym. Przez szprotawski UB traktowany był jako duchowny „na wysokim poziomie

intelektualnym”, AIPN Po, sygn. 00/38/27/14, Charakterystyka, k. 33. 20

Ksiądz J. Wodonos był absolwentem wydziału teologii Uniwersytetu Lwowskiego, grupującym

wokół siebie „dużą część ludzi narodowości ukraińskiej, przeważnie inteligencję”, ibidem, sygn.

00/38/27/4, pismo KP MO w Głogowie do Naczelnika Wydziału II KW MO Służby Bezpieczeństwa

w Zielonej Górze, 25 czerwca 1958, k. 202. Uznawany był przez miejscową MO za duchowego

przywódcę lokalnych nacjonalistów, ibidem, Charakterystyka dot. ks. Wodonosa Jarosława,

9 września 1961, k. 261. „Uchodzi za jedynego księdza, który krzewi wiarę wyz.

greckokatolickiego”, ibidem, Kontrwywiadowcza charakterystyka po zagadnieniu nacjonalizmu

ukraińskiego z terenu powiatu Głogów za rok 1960, 15 grudnia 1960, k. 22. 21

APG, UWG, sygn. 1396, Pismo PWRN w Szczecinie do PWRN w Zielonej Górze, 20 maja 1953 r.,

k. 90.

Page 38: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

38

minimalizować wpływy niemieckiego rewizjonizmu. Z kolei na Cerkwi prawosławnej

spoczął obowiązek zasymilowania w nowym środowisku przesiedleńców z akcji

„Wisła”, utożsamianych z ukraińskim nacjonalizmem. Wykonawcami powierzonych

zadań stali się lokalni duchowni, budujący od podstaw struktury parafialne swoich

wspólnot. Wiązało się to z koniecznością dodatkowego zaangażowania nie tylko na

płaszczyźnie religijnej, ale także oświatowej i społecznej. Wychodząc naprzeciw

oczekiwaniom partii, kapłani zajmowali się w dużej mierze także edukacją gospodarczą,

nawołując podczas odprawianych nabożeństw do aktywnego udziału w akcjach

zbierania stonki ziemniaczanej, akcjach planowego skupu zboża czy przedterminowego

płacenia podatków22

. Zachęcali także do „sumiennego wykonywania powierzonej im

jakiejkolwiek pracy na tych zakładach, gdzie są lub starają się być zatrudnieni”23

.

W zamian za trud władze deklarowały pomoc przy pozyskiwaniu poewangelickich

świątyń, intensyfikując jednocześnie kontrolę księży pracujących w niebezpiecznych,

z punktu widzenia państwa, środowiskach. Wytypowanie wśród nich najbardziej

skorych do współpracy z władzami pozwalało na bieżąco oddziaływać na kształtowanie

zachowań prawosławnej i ewangelickiej ludności. Jak wynika z większości

sporządzanych wówczas charakterystyk, duchowni starali się pieczołowicie

wywiązywać z narzuconych im obowiązków, choć według opinii UB ich postawa nie

zawsze była tak jednoznaczna. Przykładem potwierdzającym ową regułę była osoba

prawosławnego księdza Dymitra Chylaka, o którym Referat do spraw Wyznań pisał, iż

„deklaruje lojalność i gotowość jej publicznego zadokumentowania”24

, gdy tymczasem

UB zbierał dowody potwierdzające jego współpracę z ukraińskimi nacjonalistami25

.

Odnosząc się do materiałów IPN, warto także wspomnieć, iż w jego zasobach

brak jest dokumentów świadczących o nielojalności duchownych Kościoła ewangeli-

cko-augsburskiego. Lubuscy pastorzy skutecznie unikali działalności, która kojarzyła

się z szerzeniem rewizjonizmu niemieckiego. Zgodnie ze stanowiskiem władz Kościoła

wystrzegano się kontaktów z zachodnioniemieckimi organizacjami dobroczynnymi,

m.in. Kirchendienst Ost, które według bpa Andrzeja Wantuły były „ogromnie

szkodliwe tak dla Kościoła, jak i dla Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”26

. Zgodnie

z wytycznymi cała uwaga pastorów skupiła się więc na repolonizacji ludności

autochtonicznej, czego dowodem była praca duszpasterska księdza Teodora Malczań-

skiego, nakłaniającego „w delikatny sposób ludność pochodzenia niemieckiego,

22

Ibidem, sygn. 1424, Charakterystyka prawosławnego księdza Michała Popiela, 6 maja 1953,

k. 148; ibidem, sygn. 1401, Pismo PPRN w Nowej Soli do PWRN w Zielonej Górze w sprawie

ks. T. Malczańskiego, 19 września 1955, k, 8; ibidem, sygn. 1427, Charakterystyka ks. Mikołaja

Pronińskiego, k. 108. 23

Ibidem, sygn. 1444, Charakterystyka ks. Michała Podgórnego, 19 kwietnia 1956, k. 56. 24

Ibidem, sygn. 1425, Charakterystyka księdza Chylaka Dymitrowa, 18 września 1951, k. 53. 25

Uważano, że „jest zdolnym do organizowania i prowadzenia podziemnej działalności przez

zorganizowanie młodzieży przesiedlonej w ramach akcji „W”, gdyż posiada [...] szerokie

znajomości i zaufanie wśród nacjonalistów ukraińskich”, AIPN Po, sygn. 00/38/27/14,

Charakterystyka, (b.d). Na podstawie tych podejrzeń ks. D. Chylak stał się jednym z figurantów

obiektowego rozpoznania kryp. „Łewada”, założonego na grupę członków organizacji

współpracujących z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów (dalej: OUN), ibidem, Wykaz

figurantów, stan na 18 lutego 1952 r., k. 108. 26

AIPN oddział Katowice, sygn. 07/214, t. 2, Doniesienie agenturalne, 9 października 1959 r.,

k. 196, za: J. Kłaczkow, Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce w latach 1945-1975, Toruń

2010, s. 328. Celem statutowym organizacji było niesienie pomocy materialnej i duchowej

niemieckim ewangelikom pozostałym w Europie Środkowo-Wschodniej.

Page 39: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

39

wyznania ewangelickiego do praktykowania i zachowania kultu religijnego”27

,

wychowującego ich „w duchu polskości”28

. Misja pastora przyniosła szybkie efekty,

albowiem w 1955 r. zauważono, iż prowadzona przez kapłana akcja spowodowała, że

na terenie powiatu nowosolskiego „nie ma zdarzenia, żeby ludność ta żądała wyjazdu

do Niemiec zachodnich, to znaczy że ludność ta pod szyldem tej wiary sklimatyzowała

się”29

. Podobną aktywność wykazywał ks. Jan Zajączkowski, który według oceny

zielonogórskiego prezydium „wiernych swych wychowuje zgodnie z racją stanu”30

,

„nakłaniając ich do lojalnego stosunku wobec Władzy Ludowej”31

. Działania pastora

były niejako konsekwencją jego wcześniejszych deklaracji, iż zezwolenie na przeby-

wanie na terenie przygranicznym będzie wykorzystywał „jedynie dla dobra Polski

Ludowej, celem utwierdzania autochtonów w przeświadczeniu, że Rząd Rzeczypo-

spolitej dba o wszystkie potrzeby jej obywateli”32

. Zaufanie, jakim cieszył się kapłan,

przynosiło jego parafianom wymierne korzyści. W 1952 r. „doceniając jego wkład

w wychowanie autochtonów oraz Polaków wyzn. ewangelicko-augsburskiego na

dobrych obywateli PRL”33

Rada Narodowa poparła prośbę pastora w sprawie

przydzielenia kożuchowskiej parafii poewangelickiego kościoła. W 1956 r. równie

pozytywnie rozpatrzono prośbę parafian o pożyczkę na remont dachu w żagańskiej

kaplicy34

. Przychylność władz wyznaniowych miała swoje źródło nie tylko w lojalnej

postawie księdza, ale także w panującej powszechnie opinii o niepodważalnym jego

autorytecie w swoim środowisku. Czynienie więc pewnych ustępstw czy też

deklarowanie pomocy ewangelikom umacniało relacje między pastorem a organami

wyznaniowymi, ale jednocześnie stawiało duchownego także w niekomfortowej pozycji

petenta.

O ile ewangeliccy duchowni starali się manifestować polski charakter swojego

Kościoła, o tyle w środowiskach wywodzących się przede wszystkim z mniejszości

ukraińskiej i łemkowskiej charakterystycznym zjawiskiem było wspominane już

przyjęcie przez niektórych kapłanów postawy podkreślającej wyraźnie odrębność

etniczną wspólnoty. Wynikało to w dużym stopniu z oczekiwań wiernych, dla których

kultywowanie swojego języka i zwyczajów stało się namiastką dawnego życia. Takie

zazębienie się sfery tożsamościowej z jej religijnym wymiarem było nieodłącznym

elementem tradycji, pozwalającym integrować diasporowe środowiska przesiedleńców,

ale jednocześnie stawało się przyczyną zadrażnień z aparatem władzy. Problem ten

27

APG, UWG, sygn. 1401, Pismo PPRN w Nowej Soli do PWRN w Zielonej Górze, 23 lutego 1956,

k. 52. 28

Ibidem, Pismo PPRN w Nowej Soli do PWRN w Zielonej Górze, 23 listopada 1955 r., k. 198. We

wrześniu 1955 r. Prezydium PRN w Nowej Soli informowało, że ks. Malczański „podczas

nabożeństwa w kościele ewangelicko-augsburskim w Kożuchowie, zaapelował do ludności

w sprawie poszukiwania stonki ziemniaczanej, jak również choroby grzybnej na kukurydzy oraz

przedterminowego dokonywania podatków i świadczeń w naturze dla Państwa, jak i też w pracy

na poszczególnych odcinkach”, ibidem, Pismo PPRN w Nowej Soli do PWRN w Zielonej Górze,

19 września 1955, k. 8. 29

Ibidem, Meldunek dotyczący wyznania ewangelicko-augsburskiego, 19 października 1955, k. 5. 30

Ibidem, Pismo PPRN w Kożuchowie do PWRN w Zielonej Górze, 31 października 1952, k. 183. 31

APG, UWG, sygn. 1399, Pismo PPRN w Żarach do PWRN w Zielonej Górze, 25 października

1954, k. 126. 32

Ibidem, Pismo ks. J. Zajączkowskiego do PWRN w Zielonej Górze, 17 lipca 1951, k. 5. 33

APG, UWG, sygn. 1401, Pismo PPRN w Kożuchowie do PWRN w Zielonej Górze,

31 października 1952, k. 183. 34

Ibidem, sygn. 1400, Pismo PWRN w Zielonej Górze do UdSW, 16 marca 1956, k. 29.

Page 40: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

40

dotyczył nie tylko nieuznawanych przez państwo, a działających niejako „w podziemiu”

duchownych Kościoła greckokatolickiego czy KCHWE35

, ale także szerokiej rzeszy

prawosławnych księży prowadzących pracę misyjną wśród podejrzewanych

o nacjonalizm Ukraińców36

. Wzmożona aktywność konfesyjna wiązała się zwykle ze

spadkiem zainteresowania współpracą z władzami wyznaniowymi. Duża część księży

starała się zachować jak najdalej posunięty dystans, opisywany przez organy

wyznaniowe jako brak aktywnego udziału w życiu społecznym i politycznym37

.

Wyostrzenie kwestii narodowościowej w Kościele prawosławnym nastąpiło

z chwilą odwilży 1956 r., kiedy to wielu dotychczasowych wiernych powróciło na łono

macierzystego grekokatolicyzmu bądź też wróciło do dawnego miejsca zamieszkania,

wyludniając w ten sposób prawosławne parafie. Zabiegając o utrzymanie dotychczaso-

wego stanu posiadania, niektórzy spośród duchownych Cerkwi, wzorem księży

greckokatolickich, zaczęli manifestować narodowy charakter Kościoła poprzez

używanie rodzimego języka w liturgii, nawiązywanie kontaktów z zagranicą,

propagowanie uczestnictwa w UTSK czy kolportażu zagranicznej prasy. Jak wynika

z dostępnych materiałów archiwalnych, organy administracji państwowej, dostrzegając

nasilającą się rywalizację międzywyznaniową i fakt, iż „w tych warunkach postawa

księdza prawosławnego wobec terenowych władz polskich, stosunek do środowiska

i zadań społecznych nabiera szczególnej wagi”38

, tolerowały podkreślanie etnicznych

odmienności kultury przesiedleńców w Kościele prawosławnym, a czasem nawet im

35

MAP odmawiało mu uznania ze względu na „destrukcyjny i aspołeczny charakter głoszonych

przez niego nauk i negatywny stosunek do powszechnego obowiązku służby wojskowej”, AAN,

MAP, sygn. 1079, k. 26, i utożsamiało ich z narodem ukraińskim, który „wykazywał pewne

tendencje separatystyczne”, ibidem. 36

Nacjonalizm zarzucano m.in. ks. Aleksandrowi Sienkiewiczowi, proboszczowi gorzowskiej parafii

prawosławnej. Lokalne władze zauważyły, iż „ze względu na częściowe pobudki nacjonalistyczne

należy wpływać i wyjaśniać poprzez aktyw społecznie postępowy stosunek naszego Państwa do

ludności ukraińskiej i polskiej wspomnianemu księdzu, co niewątpliwie pomorze (pisownia

oryginalna) wyzbyć się […] niesłusznych pobudek nacjonalistycznych”, ibidem, sygn. 1423,

Charakterystyka ks. Aleksandra Sienkiewicza, 10 lipca 1956, k. 161. Negatywnie oceniano

postawę ks. Mikołaja Poleszczuka, o którym jeszcze w 1969 r. pisano, iż mimo upływu czasu „nie

wyzbył się tendencji nacjonalistycznych i w jego duszpasterskiej działalności spotyka się przejawy

negatywne”, ibidem, sygn. 1427, Sprawozdanie na temat działalności Polskiego Autokefalicznego

Kościoła Prawosławnego w województwie zielonogórskim, (b.d.), k. 17. Dość dwuznaczne

stanowisko prezentował także biskup Aleksy, który według władz z jednej strony „reprezentuje

postawę lojalności wobec władz państwowych i respektowania zarządzeń i ustaleń podjętych

z władzami”, z drugiej „w swej działalności organizacyjnej i religijnej stara się o podkreślenie

elementów nacjonalizmu ukraińskiego, zobowiązuje duchownych do używania języka

ukraińskiego, a nawet tzw. »łemkowskiego«, dla podtrzymania atmosfery odrębności narodowej

wyznania prawosławnego”, ibidem, sygn. 1430, Informacja dotycząca funkcjonowania Kościoła

Prawosławnego na terenie województwa zielonogórskiego, (b.d.), k. 21. 37

W tej grupie znaleźli się księża starszego pokolenia: Konstanty Masik („problematyką społ.

polityczną nie interesuje się. Społecznie się nie angażuje, poprzestaje na wykonywaniu

obowiązków kapłańskich [...], z władzami nie kontaktuje się”), ibidem, sygn. 1427, Wykaz

duchownych prawosławnych w województwie zielonogórskim, (b.d.), k. 20-21; ks. Mikołaj

Proniński („mało aktywny w środowisku wyznawców, zaangażowania społeczno-obywatelskiego

nie przejawia [...] stosunek do państwa i władzy pozytywny”), ibidem; ks. Aleksander Sienkiewicz

(„zaangażowanie społ.-obywatelskie prawie żadne”), ibidem, ks. Paweł Siwiec („wobec władz

terenowych i Wydziału w pełni lojalny, [...] jego społeczno-obywatelskie zaangażowanie bardzo

niewielkie”), ibidem. 38

Ibidem, sprawozdanie na temat działalności Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosła-

wnego w województwie zielonogórskim, (b.d.), k. 17.

Page 41: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

41

sprzyjały39

. Zupełnie odmienne stanowisko prezentowała milicja obywatelska,

doszukując się w takiej postawie symptomów narastającego nacjonalizmu. Mimo

upływu czasu wciąż obserwowano wśród Ukraińców i Łemków wyraźną wrogość

wobec systemu. W tym kontekście w pracy operacyjnej niezwykle pomocny mógł

okazać się duchowny wywodzący się z tego środowiska, najlepiej znający bolączki

swoich wiernych.

Zawężenie tematyki rozpracowań do kwestii związanych z propagowaniem

nacjonalizmu oraz utrzymywaniem kontaktów z imperialistycznymi państwami

determinowało treść zbieranych przez UB danych. Szukano „słabych punktów” z życia

osobistego inwigilowanych osób, docierano do dokumentów bądź relacji świadków

sprzed wojny, materiałów pozyskiwanych drogą przesłuchań w punktach załadowczych

podczas akcji „Wisła”40

czy też w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie, które

mogłyby skompromitować duchownego lub jego środowisko. Istnienie takich

dokumentów miało być kartą przetargową podczas próby pozyskiwania kapłana do

współpracy. Przebieg pierwszej rozmowy miał zwykle podobny scenariusz. Najpierw

proszono o napisanie życiorysu. Skonfrontowanie go z wiadomościami znanymi już

pracownikowi Urzędu Bezpieczeństwa z innych źródeł stawiało kandydata w znacznie

gorszej pozycji psychologicznej, co było zamierzonym działaniem policji politycznej.

Przykładem opisywanej powyżej techniki pozyskiwania duchownych do współpracy

z aparatem bezpieczeństwa może być sporządzony w lutym 1954 r. Plan przeprowadze-

nia rozmowy z ks. prawosławnym Pronińskim M. Zawiera on wspomniane powyżej dwa

elementy: oskarżenie o antypaństwową działalność w czasie okupacji, sporządzone na

podstawie zeznań zatrzymanego przez PUBP syna duchownego41

, a w konsekwencji

przeprowadzenie rozmowy z księdzem, podczas której miał się odnieść do tych faktów.

Celem rozmowy miało być „zorientowanie się o jego przydatności dla ewentualnego

wykorzystania operacyjnego”42

. Niestety, w materiałach IPN brak jest informacji, czy

do spotkania z księdzem doszło.

Wśród kapłanów działających w środowisku przesiedleńców z akcji „Wisła”

znacznie więcej kłopotów policji politycznej przysparzali księża uniccy. Jeszcze w 1945

r. Departament Polityczny instruował podległe sobie instytucje, iż „pojęcie religii nie

39

Przykładem może być działalność ks. Jerzego Zilitynkiewicza, zyskującego uznanie ze względu na

to, że „wystąpił z inicjatywą organizowania nabożeństw i kazań w języku ukraińskim w cerkwi

zielonogórskiej, celem osłabienia wpływów greckokatolickiej działalności ks. Piotra Maziara”,

ibidem. 40

Listy zwerbowanych wówczas Ukraińców wraz z ich pisemnymi zobowiązaniami dostarczane

były do przedstawicieli UB w miejscu rozładowania transportów, AIPN Po, sygn. 0038/27/4,

Wykazy zwerbowanych w akcji „Wisła”, k. 182-183, na dalszych stronach zobowiązania, ibidem,

Agentura z akcji „W”, k. 135. 41

„Z analizy posiadanych przez nas materiałów p-ko Pronińskiemu Mikołajowi [...], wynika że w/w

w okresie okupacji na terenie Żutkowic pow. Łuniniec, należał jako ksiądz prawosławny do

organizacji podziemnej. [...] W organizacji tej jak zeznaje syn jego Włodzimierz [...] zajmował się

zbieraniem wszelkich informacji z dziedziny wojskowej i ekonomicznej, poczym przekazywał je

osobom, które przychodziły po ww. informacje co pewien czas.”, AIPN PO, sygn. 00/38/30/1,

Plan przeprowadzenia rozmowy z ks. prawosławnym Pronińskim M., 23 lutego 1954 r., k. 94-95. 42

Powodem zainteresowania UB była informacja, iż „[...] utrzymuje on szerokie kontakty

korespondencyjne i osobiste z księżmi prawosławnymi w skali krajowej woj. zielonogórskiego

i poza województwem i byłymi członkami »komitetu rosyjskiego« [...] zachodzi podejrzenie, iż

w formie utrzymywania w/w kontaktów wyłącznie z prawosławnymi, może on celowo dokonywać

to dla prowadzenia wrogiej działalności o formie nam dotychczas nieznanej”, ibidem, Plan

przeprowadzenia rozmowy z ks. prawosławnym Pronińskim M., 23 lutego 1954 r., k. 94-95.

Page 42: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

42

może być równoznaczne z pojęciem narodowości [...] Jeżeli obywatel narodowości

polskiej wyznania grecko-katolickiego w okresie tzw. »dobrej koniunktury« dla

Ukraińców (okres okupacji niemieckiej) podawał się za Polaka [...] należy go bez

żadnych zastrzeżeń traktować jako pełnoprawnego obywatela Państwa Polskiego”43

.

Sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy w 1947 r. przesiedlona ludność unicka, chcąc

zachować własną odrębność, zaczęła podkreślać etniczny wymiar grekokatolicyzmu, co

wzbudzało podejrzenia władz centralnych o sprzyjanie OUN oraz Ukraińskiej

Powstańczej Armii (UPA)44

. W efekcie w latach 1949–1956 powstało na terenie

województwa kilka spraw operacyjnego rozpracowania, w których głównymi figuran-

tami byli dwaj greckokatoliccy księża: Włodzimierz Hajdukiewicz („Mściciel”45

,

„Łewada”46

„Alpa”47

) oraz ks. Jarosław Wodonos („Wiara”48

). Żadna z nich nie

przyniosła jednak spektakularnych sukcesów.

43

AAN, MAP. sygn. 933, Pismo Departamentu Politycznego MAP do Urzędu Wojewódzkiego

Rzeszowskiego, 22 sierpnia 1945, k. 2. 44

Jak czytamy w wydanej przez Dyrektora Departamentu III MBP pplk. Czaplickiego w 1947 r.

instrukcji w sprawie zwalczania działalności Ukraińskich Nacjonalistów: „we wszystkich prawie

większych miastach, opierając się na skupiskach ukraińskich, białogwardyjskich i klerze grecko-

katolickim, prowadzą swą robotę szpiegowską komórki OUN, posiadają „skrzynki” pocztowe

i przejazdowe, a w powiatach granicznych i portowych – punkty przerzutowe do centrali

zagranicznej”, AIPN PO, sygn. 00/38/27/14, Instrukcja w sprawie zwalczania działalności

Ukraińskich Nacjonalistów, 25 lutego 1947, k. 39. 45

W lutym 1949 r. szprotawski UB przedstawił plan agencyjno-operacyjnych przedsięwzięć do

sprawy agencyjnego rozpracowania pod kryptonimem „Mściciel”, ibidem. Plan agencyjno-

operacyjnych przedsięwzięć do sprawy agencyjnego rozpoznania pod krypt. „Mściciel”, 19 lutego

1949 r., k. 75. Głównym figurantem sprawy był greckokatolicki ksiądz Włodzimierz

Hajdukiewicz, jego córka Oksana, gosposia księdza Tekla Tuz oraz inni przesiedleńcy pochodzący

z pow. Gorlice, podejrzewani o współpracę z bandami UPA–OUN. Zgodnie ze schematem

działania operacyjnego głównym zadaniem informatorów stało się ustalenie dokładnych

charakterystyk wszystkich osób kontaktujących się z ks. Hajdukiewiczem, „z zapodaniem

działalności tych osób przed 1939 r., podczas okupacji i po wyzwoleniu”, ibidem, Plan

operatywnych przedsięwzięć po agenturalnym opracowaniu „Mściciel”, 25 lipca 1949, k. 77. 46

W 1952 roku założono sprawę obiektową o krypt. „Łewada”, nr ewid. 31/51 na grupę członków

organizacji i współpracowników OUN, ibidem, postanowienie o wszczęciu rozpracowania

obiektowego, 25 marca 1952 r., k. 11. Wśród figurantów znalazła się ponownie córka księdza

Oksana Hajdukiewicz i gospodyni księdza Tekla Tuz, ale także prawosławny ks. Dymitr Chylak,

któremu zarzucano, iż utrzymuje kontakty ze środowiskami „nacjonalistyczno-ukraińskimi,

ibidem, wykaz figurantów obiektowego rozpoznania krypt. „Łewada” założonego na grupę

członków org. i współpracowników OUN, stan na 18 lutego 1952 r., k. 104. 47

„Sprawa ew. obserw. na grupę krypt. »ALPA« p-ko ks. Hajdukiewiczowi W., żonie i córce,

założona na podstawie nadesłanych materiałów z b. Dep. Igo w sierpniu 1955 r. Za podstawę

założenia sprawy posłużyły dane mówiące o tym, że figurant w roku 1950 był punktem

kontaktowym Centralnego Prowidu OUN–UPA w Niemczech Zachodnich, tj. »SMYRNEGO«

i »PIMSTY«, którzy przesyłali na adres figuranta dolary i materiały zaszyfrowane w paczkach

[...], a figurant przekazywał pod wskazany adres. W sprawie tej tkwi inf. ps. »Ostrożny«

i »Prawdziwy«”, ibidem, pismo KP MO w Szprotawie do Naczelnika wydziału II SB w Zielonej

Górze, 26 czerwca 1958 r., k. 114. Sprawa złożona została do archiwum w grudniu 1960 r.,

ibidem, Analiza sytuacji politycznej po zagadnieniu nacjonalizmu ukraińskiego za rok 1960,

17 grudnia 1960 r., k. 166. 48

W 1956 roku w Głogowie została założona sprawa ewidencyjno-obserwacyjna nr 433,

o kryptonimie „Wiara”, której celem było inwigilowanie działalności księdza. Według informacji

uzyskiwanych od dwóch informatorów SB duchowny „w okresie okupacji, jak i po wyzwoleniu

Polski na terenie woj. rzeszowskiego był aktywnym działaczem ukraińskim, m.in. powiązanym

z członkami band UPA, którym udzielał pomocy materialnej oraz wydawał metryki urodzenia

polskie, by mogli uniknąć odpowiedzialności za popełnione przestępstwa”, ibidem, pismo

Komendanta Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Głogowie do Naczelnika Wydziału II Komendy

Wojewódzkiej MO Służby Bezpieczeństwa w Zielonej Górze, Głogów, 25 czerwca 1958 r.,

Page 43: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

43

Zakończenie

Druga połowa lat 50., a przede wszystkim lata 60. zacieśniły relacje łączące

władze wyznaniowe i duchownych niektórych lojalnie ustosunkowanych wspólnot

religijnych. Ich wzajemne kontakty stały się pewnym rytuałem, który niebezpiecznie

zacierał granicę oddzielającą dotychczasowych przeciwników ideologicznych.

Powstanie w 1968 r. zielonogórskiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej49

stało się

instytucjonalnym potwierdzeniem tych zależności.

Na pierwszy plan wysunęli się duchowni Kościoła polskokatolickiego, którzy

dzięki pomocy państwa z początkiem lat 60. stworzyli sieć swoich parafii, stanowiąc

tym samym przeciwwagę dla Kościoła rzymskokatolickiego.

Z kolei na przeciwległym biegunie, dzięki swojej wytrwałości, nadal

funkcjonowali i prowadzili pracę misyjną duchowni Kościoła greckokatolickiego oraz

wyznawcy Świadków Jehowy. Ci ostatni, mimo powtarzających się represji, odnosili

zaskakująco duże sukcesy misyjne, stając się drugą po Kościele prawosławnym

wspólnotą mniejszościową na Ziemi Lubuskiej.

ABSTRACT

The clerical attitude of non-roman catholic communities in the relationship of the

state apparatus as an attempt of remaining independent religious identity

in Lubuski Region in 1945-1956

Keywords: religious identity, Lubuski Region, non-roman catholic communities, clerical attitude towards.

Religious identity is the result of solicitous repeatedness of spiritual choices of

the ancestory. Cultivation of their believes and values in the most intimate sphere of

human experiences. It signifies the continuity of a certain culture, its strenght of

influencing the belivers.

The content of the article is deliberation on clerical attitude of religious

communities to the state apparatus. The author has tried to present the most distinctive

k. 202. W 1960 r. „zrezygnowano z pozyskania na t.w. ks. WJ ze względu na zły stan zdrowia,

a sprawę przesłano do archiwum Wydz. »C« KWMO w Zielonej Górze jako wyjaśnione”, AIPN

Po, sygn. 0038/27/4, Analiza polityczna i operacyjna materiałów po zagadnieniu nacjonalizmu

ukraińskiego uzyskanych w III kw. br., Głogów, 23 września 1960 r., k. 242. 49

W jej skład wchodzili przedstawiciele sześciu spośród siedmiu ówczesnych członków PRE:

z Kościoła Polskokatolickiego ks. Bogdan Tymczyszyn (dziekan), ks. Wacław Gwoździewski

(proboszcz parafii w Gozdnicy), ks. Tadeusz Piątek (proboszcz parafii w Zielonej Górze),

z Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego ks. Mikołaj Proniński (dziekan),

ks. Mikołaj Poleszczuk (proboszcz parafii w Przemkowie), z Kościoła Ewangelicko-

Augsburskiego ks. Edward Busse (proboszcz parafii w Zielonej Górze), ks. Jan Zajączkowski

(administrator parafii w Żarach). Ze Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego brat Aleksander

Kuc (prezbiter okręgu) oraz Zbigniew Heinke (pastor zboru w Zielonej Górze). Kościół

Metodystyczny reprezentowany był przez Michała Podgórnego (międzyrzecki pastor), a Polski

Kościół Chrześcijan Baptystów (dalej: PKCHB) przez ks. Leona Dietrycha (pastora zboru

w Zielonej Górze).

Page 44: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

44

persons of confessional environment who influenced religious identity building of their

belivers.

Bibliografia:

1. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 1423,

Charakterystyka ks. Aleksandra Sienkiewicza, 10 lipca 1956.

2. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 1430,

Informacja dotycząca funkcjonowania Kościoła Prawosławnego na terenie

województwa zielonogórskiego, (b.d.).

3. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 1062,

Oświadczenie Komitetu Wykonawczego Kościoła Metodystycznego

w Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa, 4 sierpnia 1949, k. 122.

4. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 933, Pismo

Departamentu Politycznego MAP do Urzędu Wojewódzkiego Rzeszowskiego,

22 sierpnia 1945.

5. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 1427,

Sprawozdanie na temat działalności Polskiego Autokefalicznego Kościoła

Prawosławnego w województwie zielonogórskim, (b.d.).

6. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 1427, Wykaz

duchownych prawosławnych w województwie zielonogórskim, (b.d.).

7. Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Administracji Publicznej, sygn. 1079.

8. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Katowice, sygn. 07/214,

t. 2, Doniesienie agenturalne, 9 października 1959 r.

9. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, (dalej: AIPN Po), sygn.

00188/1, Dziennik archiwalny spraw ewidencji operacyjnej, sygn. II WUSW Poznań.

10. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 00169/43, Protokół

brakowania nr 37 z dnia 17 października 1979 r.

11. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 00188/34, Dziennik

archiwalny teczek personalnych i wyeliminowanej agentury, sygn. I WUSW Zielona

Góra.

12. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 06/68 t. 18, z. 22,

Raport okresowy kierownika Sekcji V za czas od 1 do 29 lutego 1948 r.

13. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 06/68/18, Raport

okresowy kierownika Sekcji V za czas od 1 do 15 grudnia 1946 r.

14. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 060/119/90, Akta

administracyjne WUBP KWMO Zielona Góra – materiały Wydz. „C”. Faktologia.

Karty na czyny przestępcze. Wroga propaganda czł. Sekty Świadków Jehowy, t. 1, za

lata 1945–1970 (teczka).

15. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 060/61/12, Analiza

materiałów z uwzględnieniem osób działających w sekcie Świadków Jehowy na

terenie tut. powiatu, 23 kwietnia 1954.

16. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn, 0/60/56–12,

Sprawozdanie miesięczne za okres 1 kwietnia 1953–2 maja 1953.

17. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, 00/38/27/14,

Charakterystyka.

18. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 00/38/27/4, Pismo

KP MO w Głogowie do Naczelnika Wydziału II KW MO Służby Bezpieczeństwa

w Zielonej Górze, 25 czerwca 1958.

19. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 00/38/27/14,

Charakterystyka, (b.d). ks. D. Chylaka.

20. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 0038/27/4, Wykazy

zwerbowanych w akcji „Wisła”, agentura z akcji „W”.

21. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 00/38/30/1, Plan

przeprowadzenia rozmowy z ks. prawosławnym Pronińskim M., 23 lutego 1954.

Page 45: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Chabasińska, Postawy duchownych wspólnot…

45

22. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań, sygn. 00/38/27/14,

Instrukcja w sprawie zwalczania działalności Ukraińskich Nacjonalistów, 25 lutego

1947.

23. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, oddział Poznań , sygn. 0038/27/4, Analiza

polityczna i operacyjna materiałów po zagadnieniu nacjonalizmu ukraińskiego

uzyskanych w III kw. br., Głogów, 23 września 1960.

24. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1444,

Notatka służbowa, Zielona Góra, 24 września 1951.

25. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1375,

Kartoteka duchowieństwa, (b.k.).

26. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1377,

Kartoteka duchowieństwa.

27. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 93,

Kartoteka duchowieństwa, 4 października 1949.

28. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1375,

Pismo Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej (dalej: PWRN) w Zielonej Górze

do Urzędu do spraw Wyznań (dalej: UdSW), 3 grudnia 1953.

29. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1444,

Charakterystyka, 19 kwietnia 1956.

30. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1386,

Kartoteka duchowieństwa, (b.k.).

31. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1396,

Pismo PWRN w Szczecinie do PWRN w Zielonej Górze, 20 maja 1953 r.

32. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1427,

Charakterystyka ks. Mikołaja Pronińskiego.

33. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1444,

Charakterystyka ks. Michała Podgórnego, 19 kwietnia 1956.

34. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1425,

Charakterystyka księdza Chylaka Dymitrowa, 18 września 1951

35. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1401,

Pismo PPRN w Nowej Soli do PWRN w Zielonej Górze, 23 lutego 1956.

36. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1399,

Pismo PPRN w Żarach do PWRN w Zielonej Górze, 25 października 1954.

37. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Urząd Wojewódzki Gorzowski, sygn. 1401,

Pismo PPRN w Kożuchowie do PWRN w Zielonej Górze, 31 października 1952.

38. Archiwum Państwowe w Gorzowie, Starostwo Powiatowe Gorzów, sygn. 1327,

Pismo. 39. Archiwum Państwowe w Zielonej Górze, Urząd Wojewódzki Poznański,

Ekspozytura w Gorzowie, sygn. 93, Kartoteka duchowieństwa, 4 października 1949

(kartoteki Mariana Pawlaczyka, Jana Piniewskiego, Leona Piechanowskiego), (b.k.).

40. Archiwum Państwowe w Zielonej Górze, Urząd Wojewódzki Poznański,

Ekspozytura w Gorzowie, sygn. 93, Kartoteka duchowieństwa, 4 października 1949.

41. Prezydium Powiatowej Rady Narodowej (dalej: PPRN) w Gorzowie do Prezydiów

Gminnych i Wiejskich RN w sprawie konieczności sporządzania sprawozdań

sytuacyjnych odnośnie statystyk wyznaniowych, (b.d.).

42. Chabasińska A., Kościół prawosławny na Ziemi Lubuskiej po II wojnie światowej,

„Studia Lubuskie” 2010, t. 6,

43. Chabasińska A., Zarys Parafii Ewangelicko-Metodystycznej w Międzyrzeczu od roku

1945, „Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny” 2009, nr 16, s. 249.

44. Kłaczkow J., Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce w latach 1945-1975, Toruń

2010.

45. Michalak R., Kościoły protestanckie i władze partyjno-państwowe w Polsce (1945-

1956), Warszawa, 2002.

Page 46: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 47: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Halina Drewniak

Uniwersytet Rzeszowski

Niszczenie wartości kulturalnych przez reklamy

Słowa kluczowe: reklamy, wpływ reklam, manipulacja, wartości kulturalne,problemy etyczne, zwyczaje

rodzinne, modele szczęścia, cywilizacja konsumentów.

Wstęp

Współcześnie nie można zrobić kroku, aby nie natknąć się na reklamy: w pracy,

domu i sklepie, na ulicy i w autobusie, w gazecie, radiu, telewizji i Internecie –

wszędzie królują reklamy. Reklama wdziera się do domów, atakuje nasze zmysły na

ulicach, opanowując przestrzeń prywatną i publiczną1. Jest ona wulgarna i hałaśliwa.

W mediach programy reklamowe są dużo głośniejsze od pozostałych (często zakłócają

ciszę nocną), a po reklamie człowiek odnosi wrażenie, że nic nie słychać. Powszechnie

uważa się, że reklama jest złodziejem czasu. Na przykład serwisy wiadomości

w telewizji bywają dużo dłuższe, bo są przerywane reklamami (zwykle przed

wiadomościami sportowymi i przed prognozą pogody). Podobnie filmy czy transmisje

sportowe w telewizji przerywane reklamami trwają kilkanaście minut dłużej. Nawet

w kinie reklamy zajmują około 10 minut po rozpoczęciu seansu (a na dodatek nie

można ich przyciszyć).

Część adresatów reklam domyśla się także, że reklama kradnie pieniądze.

Kupujemy gazety, a tam wiele stron zajmują reklamy i trudno znaleźć interesujący nas

artykuł. Bardziej ukryte koszty polegają na tym, że ostatecznie to klient zapłaci za czas

antenowy, plakaty i ulotki poświęcone reklamie. W przypadku reklam rynkowych

koszty będą ukryte w cenie towarów. W przypadku reklam wyborczych zapłacimy za

nie w podatkach. Spróbujemy pokazać, że reklamy powodują największe szkody

w dorobku kulturalnym i mentalności społeczeństwa. Krótko mówiąc – reklama jest

złodziejem wartości kulturalnych.

Przedstawimy najpierw pojęcie reklamy i jej ograniczenia ustawowe. Następnie

omówimy typowe narzędzia oddziaływania reklam na odbiorcę: językowe,

psychologiczne i socjologiczne. Problemy etyczne związane z tym oddziaływaniem

dotyczą stereotypów człowieka i rodziny lansowanych w reklamie, modeli szczęścia

i sukcesu oraz udziału artystów w manipulacjach reklamowych. Na zakończenie

przedyskutujemy typowe skutki reklam dla człowieka, społeczeństwa i kultury oraz

środki przeciwdziałania tym skutkom.

1 A. Pomieciński, Reklama w kulturze współczesnej, Poznań 2005, s. 117.

Page 48: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

48

Geneza i rozwój reklam

Początków reklamy dopatruje się w szyldach sklepów i rzemieślników. Przez

wieki różne odmiany takich reklam miały głównie charakter informacyjny. Dopiero

produkcja masowa i konkurencja kapitalistyczna doprowadziły do powstania

współczesnej reklamy, która walczy o klienta przy pomocy różnych metod i środków

oraz w której cele informacyjne są pomijane lub spychane na margines. Reklama

zaczęła decydować o sukcesie lub bankructwie. Zatem dla utrzymania się na rynku

trzeba ciągle zwiększać wydatki na reklamy, co zwiększa ogólne koszty firmy i albo

wzrastają ceny, albo może ucierpieć jakość produktów. Jest to samonakręcająca się

spirala, która ma wpływ na wzrost inflacji.

Łacińskie słowo reclamo oznacza: „krzyczę, ogłaszam, protestuję‟. Obecnie

przez reklamę rozumiemy zespół czynności i środków technicznych stosowanych do

uzyskania przychylności adresatów dla jakiegoś towaru rynkowego lub jakiegoś

kandydata w wyborach2. Podobną definicję na potrzeby mediów zawiera ustawa

o radiofonii i telewizji: „reklamą jest każdy przekaz zmierzający do promocji sprzedaży

albo innych form korzystania z towarów lub usług, popierania określonych spraw lub

idei albo do osiągnięcia innego efektu pożądanego przez reklamodawcę, nadawany za

opłatą lub za inną formą wynagrodzenia”3. We Wspólnocie Europejskiej przez reklamę

określa się: „wszelką formę ogłoszenia nadawanego za wynagrodzeniem lub

świadczeniem równoważnym przez przedsiębiorstwa publiczne lub prywatne

w związku z prowadzoną działalnością handlową, przemysłową, rzemieślniczą lub

wolnym zawodem, w celu promocji sprzedaży towarów lub usług, a także

nieruchomości, praw i obowiązków”4.

Komunikaty reklamowe niejako z definicji zakładają, że nie wiemy, czego

chcemy, co jest właściwe, potrzebne, poprawne czy słuszne. Ich celem jest pouczenie

i przekonanie nas, co jest jedynie słuszne, lub nakłonienie nas do zmiany postawy

względem pewnych produktów czy poglądów. Reklama jest więc narzędziem do

wywoływania zmiany postaw w interesie nadawcy. Jest to jednak broń obosieczna,

gdyż reklama trafia także do dotychczasowych klientów producenta, którzy już wiedzą,

co jest „słuszne”. Dlatego będą zdziwieni, że firma wyrzuca pieniądze na ich

przekonywanie. Może firma sama nie wierzy w doskonałość produktu? To wobec

zalewu reklam bliźniaczych produktów innych firm otwiera oczy na manipulowanie

opinią odbiorców. Skoro wszystkie produkty danego typu są tak doskonałe, jak to

wynika z reklam, to powinno być zupełnie obojętne, który nabywamy.

W rezultacie skuteczność reklam maleje, co powoduje powstawanie nowych

form i metod reklamowania. Równocześnie powstają nowe warianty produktów, z nową

etykietką, nowym opakowaniem, które mają być dużo lepsze, nowocześniejsze,

skuteczniejsze itp. od poprzedniej wersji. To znowu budzi podejrzenia klientów. Skoro

ta nowa wersja jest taka wspaniała, to znaczy, że poprzednia nie grzeszyła

doskonałością, a oni dali się nabrać reklamie. Duży procent odbiorców nie wierzy

2 Encyklopedia powszechna, Kraków 2002, t. 6, s. 416.

3 Ustawa o radiofonii i telewizji, dostępna w Internecie: mediarun.pl/files/attach /2007/05/ 1178535

980.pdf, art. 4. 4 Dyrektywa 89/552/EWG, dostępna w Internecie: http://www.europa.eu.int/comm/avpolicy/a _to_z

/a_to_z_en.htm.

Page 49: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

49

reklamom, a jeszcze większy procent nie cierpi reklam5. Stąd prosta droga prowadzi do

reklam ukrytych w przekazach informacyjnych czy scenkach drastycznych lub

humorystycznych, które mają zainteresować lub zaintrygować odbiorcę, a przy okazji

obudzić w nim pozytywne nastawienie do produktu wspomnianego na marginesie tego

przekazu. Taka manipulacja jest najpowszechniej stosowana w Internecie, gdzie

odbiorca zainteresowany przekazem sam wybiera własną, indywidualną ścieżkę stron,

na których jest oswajany z danym produktem lub poglądem.

Reklamy wobec prawa

Działalność reklamowa nie ma jednolitego uregulowania prawnego w Polsce.

Obowiązują tu różne przepisy ogólne dotyczące poszczególnych mediów, ale pewne

regulacje szczegółowe mogą ustalać nawet rady miejskie lub gminne. Podstawowe

zasady dotyczące mediów, a w szczególności reklam w mediach, zostały ujednolicone

w dyrektywach Rady i Parlamentu Europejskiego, a później wykorzystane w krajach

członkowskich UE6. Najwięcej ustaleń można znaleźć we wspomnianej już ustawie

o radiofonii i telewizji:

Reklamy powinny być wyraźnie wyodrębnione w programie.

Reklamy nie mogą zajmować więcej niż 15% dziennego czasu nadawania i nie

więcej niż 12 minut w ciągu godziny.

Zasadniczo reklamy są nadawane pomiędzy audycjami, a w szczególności nie

można przerywać serwisów informacyjnych, audycji o treści religijnej, audycji

publicystycznych i dokumentalnych o czasie krótszym niż 30 minut i audycji

przeznaczonych dla dzieci.

W publicznej radiofonii i telewizji nie można przerywać reklamami żadnych

audycji poza wykorzystaniem planowych przerw w transmisjach zawodów

sportowych i innych wydarzeń.

Zakazane jest nadawanie reklam napojów alkoholowych (z wyjątkiem piwa

oferowanego dorosłym), wyrobów tytoniowych, usług medycznych, produktów

leczniczych, wideoloterii, zakładów wzajemnych i różnych gier oraz reklam

dokonywania zakupów przez małoletnich.

Reklama nie może naruszać godności ludzkiej, dyskryminować ze względu na

rasę, płeć lub narodowość, ranić przekonań religijnych lub politycznych,

zagrażać rozwojowi małoletnich oraz propagować zagrożenia zdrowia

i bezpieczeństwa ludzi lub niszczenia środowiska7.

W prawie prasowym podkreśla się tylko dwie ogólne zasady:

ogłoszenia i reklamy muszą być oznaczone i oddzielone od materiału

redakcyjnego,

5 Według badania CBOS ze stycznia 2011 r. aż 86% Polaków nie lubi reklam. Zob. Rośnie niechęć

Polaków do reklam, dostępny w Internecie: http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=25227. 6 Dyrektywy 89/552/EWG z 3 października 1989 r. oraz 97/36/WE z 30 czerwca 1997 r., dostępne

w Internecie: http://www.cie.gov.pl/publikacje/ppwue_2007/Sektor_reklamy/5.htm. 7 Ustawa o radiofonii i telewizji, op. cit., art. 16, 16a, 16b.

Page 50: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

50

ogłoszenia i reklamy powinny być zgodne z prawem i zasadami współżycia

społecznego8.

Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji dodatkowo zakazuje reklam:

wprowadzających klienta w błąd,

odwołujących się do uczuć klientów przez wywoływanie lęku,

istotnie ingerujących w sferę prywatności,

oczerniających konkurenta9.

Widać, że prawodawcy wykazują troskę o dobro adresatów reklam, co uprawnia

obywateli do protestowania w przypadku łamania podanych zasad. Jednak w wielu

wypadkach klient musi sam wykazać rozwagę i samodzielność w podejmowaniu

decyzji. Co z tego, że krzyczą do nas reklamy słodyczy i kolorowych napojów, gdy my

wiemy, że tam są puste kalorie i środki chemiczne szkodliwe dla zdrowia? Co z tego, że

różne poprawiacze urody obiecują nam wieczną młodość, gdy równocześnie mają

działanie alergiczne? Cudowne środki na odchudzanie reklamowane są obok produktów

powodujących otyłość. Pozostaje uwierzyć w reklamę: „Wybór należy do ciebie”

(nawet negatywny).

Język reklamy

Z założenia reklamy mają być równocześnie wyzywające i tajemnicze jak naga

tancerka z zakrytą twarzą. Mają sprawiać wrażenie, że dostarczają rzetelnej informacji

dla dobra adresata, ale ukrywają ryzyko związane z wykorzystaniem tej sugestii.

W reklamach unika się wypowiedzi twierdzących, żeby utrudnić badanie prawdziwości

zdań. Raczej pojawiają się wypowiedzi oznajmujące, które są hipotezami typu: „Za

tydzień będzie za późno”, których prawdziwość lub fałszywość poznamy dopiero za

tydzień. Jeszcze dziwniejsze są oświadczenia typu: „Produkt firmy X jest lepszy od

najlepszych”, które nie mają sensu logicznego, bo jeśli coś jest najlepsze, najtańsze,

najbielsze, to już mamy stopień najwyższy. Najczęściej język reklamy nie opisuje

wprost produktu, lecz buduje pewne napięcie między pragnieniem a zaspokojeniem,

a imitując racjonalne myślenie, dostarcza uzasadnienia dla wyborów dokonanych

wcześniej10

.

W reklamach roi się za to od zdań pytających typu: „Czy pani wie, że proszek

X jest najlepszy?”, które nie muszą mieć nic wspólnego z prawdą o proszku X (może

nawet producent tego nie wie). Mamy też zdania rozkazujące typu: „Kup już dziś!”,

„Nie daj się wyprzedzić!”, „Pokaż, że jesteś sobą!”. Najbardziej typowe dla reklamy są

rebusy słowne niepodlegające klasyfikacjom gramatycznym. Są to intrygujące

zestawienia słów, symboli, obrazów, a nawet gestów mówiącego, które zaciekawiają

odbiorcę ukrytym sensem, by oczekiwał na ponowne pojawienie się reklamy i z uwagą

ją obserwował. Zwykle skutkiem jest utrwalenie w podświadomości odbiorcy hasła

8 Prawo prasowe (tekst jednolity), dostępne w Internecie: http://lex.pl/akt-prawny-samorzad/?akt

=Dz.U.1984.5.24.html, art. 12. 9 Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Dz.U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503, art. 16.

10 S. Sztajer, Język a kształtowanie (obrazu) świata, [w:] Reklama i PR na rozdrożu?, red. H. Mruk,

Poznań 2008, s. 142-143.

Page 51: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

51

pojawiającego się w tle, a reszta – smutna, śmieszna czy szokująca – jest tylko nagrodą

dla odbiorcy za cierpliwość podczas tej manipulacji. Reklama dowolnie wprowadza

nowe wyrazy lub nowe znaczenia znanych wyrazów11

.

Niezależnie od tego, czy reklamy rozweselają, straszą, czy budzą podziw, to

pewne slogany i różne niegramatyczne zlepki słów są powtarzane, utrwalają się

w społecznej świadomości i wchodzą do języka potocznego, do mediów, a nawet do

literatury. Z jednej strony zaśmiecają język różnymi „wytrychami”, a z drugiej zubażają

go o wiele słów i zwrotów, które są wypierane przez reklamowy bełkot i w ten sposób

zanikają.

W reklamach przeszłość jest ukazywana jako coś gorszego lub wstydliwego

(„Jaki byłem naiwny!”, „Jak mogłem tego nie wiedzieć?”, „Nigdy przedtem nie byłem

taki zdrowy”). Teraźniejszość jest początkiem lepszego, bo „dziś”, „już”, „teraz”,

„nareszcie” – „wiem”, „rozumiem”, „potrafię”, „wziąłem sprawy w swoje ręce”,

„zaczynam od nowa”. Wreszcie przyszłość jest synonimem sukcesu, spełnienia marzeń

oraz zapomnienia o kłopotach i chorobach. Wszystko dzięki wcześniej lekceważonemu,

nieznanemu lub nieosiągalnemu produktowi, który wreszcie udało się zdobyć12

.

Techniki stosowane w reklamie

Przez lata rozwoju reklamy wypracowano wiele technik zaciekawiania

i przekonywania klienta. W telewizji jest to często wzorowane na poradnikach

gospodarstwa domowego: zostaje przedstawiony kłopot (mniej lub bardziej uciążliwy),

chwila przerażenia użytkownika (i co teraz będzie, bo „zwykłe” produkty zawiodły)

i nagle prezenter telewizyjny odkrywa jedynie słuszne rozwiązanie („w takiej sytuacji

stosuj tylko produkt X”). W końcu widzimy cudowne działanie produktu i rozanielone

miny uczestników scenki. W ten sposób wyjątkowy proszek wybiela koszulę

poplamioną sokiem lub olejem silnikowym, a po minucie jest nie tylko czysta i sucha,

ale jeszcze wyprasowana. Podobnie wspaniały płyn do czyszczenia poleruje

zardzewiałą baterię łazienkową albo odnawia przepaloną patelnię, a bez Calgonu lepiej

nie podchodzić do pralki, bo się rozleci na części (chociaż wszystkie proszki do prania

zawierają środek zmiękczający wodę). Wiele produktów jednego rodzaju różni się

w minimalnym stopniu (proszki do prania, mydła, płyny do mycia lub płukania, pasty

do zębów itp.). Aby zachęcić klienta, by wypróbował produkt określonej marki,

reklama próbuje udowodnić, że różni się on od innych chociaż pod jednym względem

(jest taki znakomity, niepowtarzalny, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju). Konsument

podświadomie przenosi tę pozytywną ocenę na inne cechy produktu i już wie, czego

potrzebuje13

.

Reklama zawłaszcza do swoich celów różne gwiazdy sportu, estrady czy sceny

lub inne popularne postacie, by ich znane i uśmiechnięte twarze wprowadziły odbiorcę

w pozytywny nastrój. Emocje malujące się na twarzy idola, jego sposób mówienia

i gestykulacji mają upewnić widza o wyjątkowych zaletach reklamowanego produktu.

Odbiorca ogląda scenkę z uwagą i nie tylko zapamiętuje nazwę produktu, ale zaczyna

11

J. Bralczyk, Język na sprzedaż, Gdańsk 2004, s. 136-137. 12

Ibidem, s. 104-105. 13

D. Doliński, Psychologiczne mechanizmy reklamy, Gdańsk 2005, s. 25-26.

Page 52: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

52

go idolowi zazdrościć. Wreszcie, przy miłej muzyce i w sympatycznej atmosferze,

odbiorca dowiaduje się, że może być tak wspaniały jak jego idol, bo może kupić ten

produkt (wyjątkowa okazja!), który spełnił marzenia idola. Nie ma wtedy czasu do

zastanawiania się nad racjonalnością takiej decyzji, zapomina się, że to jest zwykła

reklama i z wypiekami na twarzy zamawia się ten produkt (oferta ograniczona, kto

pierwszy ten lepszy).

Do bardziej ostrożnych klientów dociera się przez inne autorytety, jak politycy,

nauczyciele czy lekarze. Wtedy motywacja zakupu poparta jest fachowymi terminami

oraz argumentami statystycznymi typu: duży procent, ponad połowa, ponad

80% (Polaków, studentów, kobiet pracujących, gospodyń domowych itp.) wypróbowało

już ten produkt. W takiej sytuacji odbiorca może się tylko wstydzić, że nie tylko nie

wypróbował, ale nawet nie słyszał o tym produkcie. Innym chwytem reklamowym jest

wykorzystywanie próżności klientów. Pociąga ich obietnica dołączenia do jakiejś

ekskluzywnej grupy ludzi przez nabycie różnych symboli luksusu, prestiżu czy

sukcesu14

.

Często zamiast zachwalać zalety towaru reklama odwołuje się do różnych

pragnień adresata i do świata jego wyobrażeń, a metodą ich zaspokojenia ma być kupno

odpowiedniego produktu. Nie chodzi tu już o racjonalną informację, ale o obietnicę

spełnienia marzeń o lepszym, wygodniejszym i pełniejszym życiu, o złudzenie własnej

siły, samozadowolenia, poczucia bezpieczeństwa lub potwierdzenie własnej wartości.

Chodzi o kształtowanie osobowości nałogowego konsumenta. Takie manipulowanie

pragnieniami prowadzi do kreowania nowej rzeczywistości, w której dochodzi do

zacierania różnic między prawdą a fikcją. To skłania konsumentów do działania bez

trzeźwej analizy własnego postępowania. Adresaci reklam nie są traktowani jako ludzie

świadomi swojej woli, lecz jako przedstawiciele masy jednostek podatnych na zbiorową

manipulację15

.

Jedną z technik reklamowych jest samo rozmieszczenie towarów w sklepie

samoobsługowym. Na przykład łakocie są umieszczane na wysokości wzroku dziecka,

aby przypominało rodzicom o niezbędności ich zakupu. Okresowe zmiany stoisk służą

do tego, żeby klient wędrował po całym sklepie w poszukiwaniu określonego artykułu,

a po drodze oglądał tysiące innych produktów (może coś go zainteresuje, chociaż nie

zamierzał tego kupować). Następne pokusy czekają przy kasie, gdy klient, znudzony

staniem w kolejce, rozgląda się po umieszczonych tam różnych drobiazgach (może

dorzuci jeszcze coś do koszyka).

Prostym zabiegiem reklamowym jest tak zwana cena psychologiczna. Zamiast

pewnej okrągłej sumy (z zerami) mamy odrobinę mniejszą kwotę (z groszami). Na

przykład cena wynosi 998 zamiast 1000. Różnica jest znikoma, ale cena sytuuje się

poniżej pewnej bariery i wygląda na dokładnie skalkulowaną, co decyduje o kupnie

towaru. Jeszcze większe możliwości stwarzają okresowe obniżki cen. Najpierw, na

przykład przed świętami, ceny cichaczem wzrastają. Po miesiącu pojawiają się plakaty

o obniżce cen od 10% do 70%. Faktycznie ani połowa cen nie ulega obniżeniu,

a eksponowane obniżki rzadko są poniżej pierwotnej ceny (zwykle dowiadujemy się, że

towary z obniżką powyżej 40% zostały już wyprzedane). Na ogół klienci traktują to

jako niebywałą okazję i wykupują nawet towary, których nie potrzebują. W przypadku

14

Ibidem, s. 119-128. 15

A. Kisielewski, Sztuka i reklama, Białystok 2001, s. 17-18, 137.

Page 53: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

53

towarów droższych większe wrażenie na klientach sprawia obniżka kwotowa

(jak 300 zł zamiast 10% przy obniżce z 3000 na 2700 zł).

Inne zabiegi psychologiczne stosuje się przy sprzedaży ratalnej. Wiadomo, że

towary zalegające w magazynach blokują bieżącą produkcję i zamrażają kapitał

potrzebny do wprowadzania nowinek technicznych (w towarach i w produkcji). Klient

ma być jednak przekonany, że wszystko jest tylko dla jego dobra. Dlatego najpierw

widzimy ciułacza, który parę lat oszczędza na potrzebny sprzęt (pralkę, lodówkę czy

odkurzacz), a potem okazuje się, że nie może dokonać zakupu, bo z powodu inflacji

cena jest wyższa. Przeciwieństwem jest klient postępowy, który dokonuje zakupu

ratalnego i nie tylko może od razu korzystać ze sprzętu, ale po trzech latach okazuje się,

że poniósł koszty mniejsze niż nowa cena towaru, bo wysokość rat nie zależy od

inflacji16

.

Dużą wagę przywiązuje się do przedstawiania reklamy w konwencji wesołej

zabawy lub dowcipu, przy odpowiednio dobranej muzyce. Każdy liczy na chwilę

relaksu i wtedy chce być traktowany pobłażliwie, z przymrużeniem oka. Reklamy

z przekazem humorystycznym zaciekawiają, powstrzymują przed wyłączeniem

i pobudzają do śmiechu, ale usypiają intelektualnie. Odbiorca czuje się zrelaksowany

i aprobuje przekazywane treści, co wciąga go do wspólnej zabawy. Humor łatwo usypia

krytycyzm i pozbawia odbiorcę reklam racjonalnego myślenia. Podobnie sytuacje

absurdalne wywołują w widzu uczucie rozbawienia, które pozwala na pozytywny

odbiór reklamowego przekazu mimo jawnych sprzeczności 17

.

Cywilizacja konsumentów

W kulturze współczesnej dominuje konsumpcja pod różnymi postaciami.

Konsumenci rozumieją świat przez szereg obrazów i symboli. Nieświadomie poddają

się pewnym nastrojom wywoływanym przez powtarzane ciągi obrazów. To często

decyduje o ich odbiorze rzeczywistości. W świetle reklam kupowanie jest najbardziej

akceptowanym zajęciem. Jednak próba dostosowania się do tej mody może owocować

uzależnieniem. Pojawiają się ludzie, którzy nie potrafią powstrzymać się przed

nabywaniem różnych zbędnych rzeczy (nawet za pożyczone pieniądze), bo czują

pewien wewnętrzny przymus, a równocześnie kupowanie dostarcza im specyficznej

przyjemności. Klienci ci są bardziej zainteresowani samym kupowaniem dóbr

konsumpcyjnych niż ich gromadzeniem czy posiadaniem.

Piękne tradycje składania życzeń i wręczania prezentów z okazji różnych świąt

zostały w reklamie podporządkowane pogoni za prezentami i za różnym wyposażeniem

na czas świąt. Symbole świąteczne pojawiają się już dwa miesiące przed świętami, by

gościć tam przez cały kwartał (jak zeszłoroczny śnieg). Z reklam dowiadujemy się, co

jeszcze zapomnieliśmy kupić lub zamówić albo w czym ubiegli nas inni klienci. Różne

firmy wysyłają życzenia potencjalnym klientom, przypominając tym o swoim istnieniu

i adresach swoich sklepów. To samo robią różne partie polityczne, a także kandydaci

przed kolejnymi wyborami. Jest to reklama pod płaszczykiem poszanowania dla

tradycji danego kraju.

16

D. Doliński, Psychologiczny mechanizm…, op. cit., s. 33-37. 17

B. Dziadzia, Wpływ mediów. Konteksty społeczno-edukacyjne, Kraków 2007, s. 77-81.

Page 54: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

54

Reklamy wykorzystują badania rynku na temat oczekiwań klientów. Zamiast

rzetelnej informacji o produkcie umieszczają ogólniki o jego wspaniałości w kolejności

największej popularności wybranych cech. Wystarczy wtedy na przykład dodać: „Mój

samochód mówi o mnie wszystko”, aby odbiorca reklamy nie zwracał już uwagi na

cenę i inne opuszczone cechy, bo jego myśli będą krążyły wokół tego, jakie wrażenie na

otoczeniu zrobi tym wspaniałym zakupem18

.

Reklama wychowuje klienta zdezorientowanego, trochę znudzonego, lecz

wiecznie poszukującego nowych wrażeń. Jeżeli nawet wieczorem zasypiał z przeko-

naniem, że zdobył coś wyjątkowego, to rano powinien odczuwać pewien niedosyt,

ponieważ to nie jest wszystko, na co go stać. Reklama zaoferuje mu banalny sens życia,

polegający na poszukiwaniu nowych doznań, nowych przyjemności. Może to być:

jedzenie i picie, seks, związki społeczne, sukces, wygrywanie w konkursach, sport

i ćwiczenia, muzyka, obcowanie z naturą, fascynująca lektura czy alkohol. Najwię-

kszym sukcesem reklamy jest przekonanie odbiorcy, że to on sam odkrył, czego

potrzebuje. Jakie to proste być szczęśliwym, chociaż do jutra19

.

Współczesne dzieci rosną i wychowują się wśród reklam. Często oglądają dużo

więcej reklam niż dorośli, bo reklamy są dla nich interesujące. Zwykle oglądają je

bezkrytycznie i traktują jako źródło wiedzy o świecie. Dlatego wiele reklam jest

przygotowanych z myślą o dzieciach jako o przyszłych konsumentach, którzy już teraz

dzięki swojej łatwowierności będą uporczywie przekonywać dorosłych do niektórych

zakupów. Dzieci oglądają telewizję z ogromną uwagą i wyłapują więcej szczegółów niż

dorośli, a produkty reklamowane w telewizji zapamiętują trzykrotnie częściej od

dorosłych. Dzieci dowiadują się z mediów, że w godzinę można wygrać miliony,

a w ciągu miesiąca zostać gwiazdą. Wierzą, że wszystko jest możliwe, i to prawie

natychmiast (wystarczy popatrzeć, jak w reklamie składają samochód i zaraz rusza on

bez kropli benzyny) 20

.

Badania wykazały, że polskie czasopisma i broszury dla dzieci zawierają strony

z przekazami jawnie reklamowymi. Wśród reklamowanych tam produktów mamy:

filmy, gry komputerowe, książki, aplikacje do telefonów komórkowych, soki, słodycze,

płatki, chipsy, lody, słodkie napoje, witaminy, lalki, zabawki, ozdoby, obuwie, odzież,

materiały piśmiennicze itp. Są tu w szczególności produkty tuczące, które

w późniejszym wieku zaowocują otyłością i jej skutkami. Dzieci zachęcane są nie tylko

do zakupów, ale do udziału w różnych imprezach społeczeństwa konsumpcyjnego (gry,

konkursy, przyjęcia, targi mody, podróże itp.). Z reklam dowiadują się, że tylko

konsumpcja jest przepustką do osiągnięcia sukcesu we współczesnym społeczeństwie21

.

Obraz człowieka w reklamie

Reklamy traktują człowieka bardzo instrumentalnie, od wystrojonego manekina,

do ochłapów mięsnych z reklam Benettona. Innym przykładem braku szacunku dla

18

D. Doliński, Psychologiczny mechanizm…, op. cit., s. 59, 175-176. 19

B. Dziadzia, Wpływ mediów…, op. cit., s. 135, 163. 20

M. Lindstrom, Dziecko reklamy, Warszawa 2005, s. 32, 94-95. 21

M. Lisowska-Magdziarz, Barbie wyrusza do pokonsumpcji, [w:] Dziecko w świecie mediów

i konsumpcji, red. M. Bogunia-Borowska, Kraków 2006, s. 64-65, 80.

Page 55: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

55

człowieka jest reklama sieci komórkowej, która oferuje osiągnięcie stanu bezmyślności:

„Nawijaj, aż zbaraniejesz”. W większości reklam człowiek służy tylko jako tło

produktu: modelka jest tłem dla samochodu, pani domu jest tłem dla kostki margaryny,

biznesmen jest tłem dla komputera. Typowy obraz rodziny reklamowej tworzą: matka,

ojciec, dzieci, dziadkowie i pies. Tradycyjnie rodzina kojarzy się z bezpieczeństwem,

ciepłem, miłością, zaufaniem, wzajemną troską, altruizmem oraz wspólnotą religijną.

Jednak rodzin reklamowych nie łączy miłość, przywiązanie czy odpowiedzialność.

Jedyną więzią członków rodziny i powodem ich spotkań jest konsumpcja. To produkt

organizuje życie rodzinne, wyznacza jego rytm i uatrakcyjnia związki między

członkami rodziny. Mogą to być wspólne zabiegi kosmetyczne, zakupy czy posiłki itp.,

koniecznie z reklamowanym produktem na pierwszym planie22

.

Najbardziej eksponowanym członkiem rodziny jest matka opiekunka: pierze,

sprząta, gotuje i troszczy się o dzieci i męża. Dziecko ciągle się brudzi i ciągle

poszukuje łakoci. Autorytet w rodzinie przypisany jest zwykle dziadkowi. Natomiast

mąż przychodzi z pracy lub wychodzi do pracy, a w domu zasiada przy zastawionym

stole lub ogląda mecze w telewizji. Jest to model paternalistyczny, który ma stwarzać

ckliwy nastrój, jak pożółkła fotografia rodzinna. Celem jest tylko wywołanie

pozytywnych, rodzinnych skojarzeń z reklamowanym produktem23

.

Jeszcze bardziej schematycznie przedstawia się człowieka poza rodziną.

Reklamy lansują obraz człowieka, który ma około 20 lat, jest zdrowy, opalony, ma

pieniądze i ciągłe wakacje. Nie wiadomo, czy pracuje, czy się uczy, co zdobył własnym

wysiłkiem. Nie wiadomo, dla kogo on (ona) żyje24

. Kobiety i mężczyźni zostają

wyposażeni w reklamowe atrybuty kobiecości i męskości. Szminka do ust dodaje

pewności siebie kobiecie „niezależnej”, a płyn po goleniu lub woda toaletowa pomagają

zdobyć swoją wybrankę „prawdziwemu” mężczyźnie. Mechanizm komunikatów

reklamowych jest naiwnie prosty: wystarczy zastosować odpowiedni produkt

odpowiedniej marki, a natychmiast zyskuje się powodzenie u płci przeciwnej25

.

Motywy seksualne w reklamach wykorzystują uwagę mimowolną, pobudzają

emocje i jednocześnie umożliwiają skojarzenie reklamowanego produktu z poczuciem

przyjemności, a nawet podnieceniem. W reklamach najczęściej stosowane są

następujące bodźce seksualne: atrakcyjność fizyczna, obcisły ubiór lub nagość,

zachowania i gesty seksualne, przedmioty i czynności wywołujące skojarzenia seksu-

alne (jak ssanie truskawki czy oblizywanie palca umoczonego w kremie) i ekspono-

wanie przedmiotów przypominających części ciała26

.

Człowiek zostaje tu wydany na pastwę iluzji. Wmawia mu się, że powinien

traktować swe ciało jak prawdziwy samiec lub samica, którzy kierują się tylko genami

i hormonami. Taka wizja świata jest pozbawiona jakości i wartości. Zawiera sztuczny

system złożony z konieczności, prawdopodobieństw, możliwości i wabików (co wypada

22

A. Pomieciński, Reklama w…, op. cit., s. 39. 23

B. Dziadzia, Wpływ mediów…, op. cit., s. 117. 24

J. S. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, Kraków 1983, s. 14. 25

A. Pomieciński, Reklama w…, op. cit., s. 119. 26

I. Siudem, Percepcja reklamy z podtekstem seksualnym przez osoby w różnym wieku,

[w:] Komunikowanie się. Nowe wyzwania, red. G. E. Kwiatkowska, K. Markiewicz, Lublin 2010,

s. 39-47.

Page 56: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

56

mieć, co można sprawdzić, co warto spróbować, jak się poczuć niesamowicie). Jest to

program życia bez wartości27

.

Cała sfera seksualności została wystawiona na sprzedaż. Człowiek jest

redukowany do ciała, które powinno być piękne, powabne lub atletyczne, wzbudzające

pożądanie i najlepiej nagie. Wizerunki modelek i modeli stają się standardem wyglądu,

a nawet tożsamości, podstawą samoakceptacji lub negacji (a czasem samobójstwa)28

.

Zwykle reklamowe bóstwa piękności nie mają fizycznego odpowiednika. To nie jest

tylko sprawa makijażu. Na ogół obraz bogini reklamowej zostaje skomponowany

z fragmentów ciał różnych osób: profil, sylwetka, twarz, zbliżenie dłoni czy zbliżenie

oka pochodzą od różnych osób, a współczesny dr Frankenstein ożywia to ciało mocą

techniki filmowej i przedstawia do publicznej adoracji. Na przykład do zbliżenia oka

wybiera się tylko kilkunastoletnie dziewczynki, aby zapewnić wspaniały blask,

świeżość i czystość oraz brak zmarszczek wokół oczu29

.

Granice tożsamości płci w reklamach są wytyczane przez dobór produktów.

Mężczyzna powinien używać całej gamy dezodorantów, płynów, kremów, które mają

„prawdziwie męski zapach”, a reklamową niezależność może podkreślać przez picie

piwa lub jeżdżenie samochodem najnowszej marki. Podobnie „kobiecość” podkreśla się

przez wyszukane kosmetyki, a stosując skuteczne leki czy wielofunkcyjne telefony

komórkowe, wykazuje się reklamowy profesjonalizm30

.

Problemy etyczne

Z oddziaływaniem reklamy wiążą się liczne problemy etyczne. Sam fakt

istnienia reklamy jest pewnym ograniczeniem wolności, bo pojawia się na naszych

ulicach czy w naszych radiach i telewizorach bez naszej zgody. Gdy w naszym

środowisku pojawiają się jakieś szkodliwe gryzonie lub owady, to staramy się je

zwalczać. Tutaj często mamy manipulację naszymi przekonaniami i emocjami bez

możliwości zlikwidowania tego zjawiska. Ponadto reklamy często dotyczą szkodliwych

używek lub produktów spożywczych, które nie są obojętne dla naszego zdrowia,

a szczególnie dla nieletnich. Najbardziej groźne jest to w przypadku lekarstw sprzeda-

wanych bez recepty, które w reklamach mają zawsze działanie cudownie

natychmiastowe, a zupełnie nie wspomina się o działaniach ubocznych ani o możliwo-

ści uzależnienia przy częstym stosowaniu. W reklamach spotykamy niemoralne lub

bezprawne wzory zachowań i wypowiedzi, które upowszechniają się w społeczeństwie.

Reklamy zachęcają do oglądania demoralizujących i bezwartościowych filmów lub do

słuchania szkodliwej muzyki (depresyjne teksty i stresujące dźwięki), nie wspominając

już o manipulacji naszą podświadomością31

.

W reklamie dominuje materializm praktyczny, pogoń za przyjemnością

i nowymi wrażeniami, pierwszeństwo wartości ekonomicznych przed etycznymi, pogoń

za modą i egzotyką. Wartości są utożsamiane z potrzebami, a jakość życia została

27

A. Tyszka, Kultura jest kultem wartości, Warszawa 1999, s. 183. 28

A. Pomieciński, Reklama w…, op. cit., s. 52-53. 29

D. Morris, Dusza z ciała wyleciała, „Tygodnik Powszechny”, „Kontrapunkt 4” 1996, dostępny

w Internecie: http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/04/moris.html. 30

A. Pomieciński, Reklama w…, op. cit., s .52. 31

D. Doliński, Psychologiczny mechanizm…, op. cit., s. 41.

Page 57: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

57

zastąpiona przez ilość wrażeń. Propagowany jest kanon wartości hedonistycznych,

obejmujący dobrobyt i pomyślność, młodość i zdrowie, swobodę i ryzyko oraz życie dla

siebie i przyjemności. Życie toczy się pod dyktando mody, zmiennych interesów,

konieczności konsumpcyjnych i przygodnych atrakcji. Dawne kryterium dojrzałości

społecznej zwane odpowiedzialnością jest traktowane jako ograniczenie naiwnie

rozumianej wolności („Róbta, co chceta”).

Cywilizacja zachodnia ma korzenie chrześcijańskie, ale reklamy skutecznie

podkopują wszelkie zasady ewangeliczne. Ewangelia głosi, że szczęśliwi pokorni, a kto

się wywyższa, będzie poniżony (Mt 11,29; Łk 14,11). Natomiast reklamy na różne

sposoby odmieniają starożytną pokusę, by być jak bogowie (por. Rdz 3,5), by samemu

decydować, co jest dobre, a co złe. Pycha i różne pożądliwości (por. 1 J 2,16) są

stawiane na piedestale cnót wzorowego konsumenta, któremu wszystko należy się już

dziś, który do wszystkiego ma prawo.

Reklamy ośmieszają systematyczne oszczędzanie i poczucie odpowiedzialności

za swoje wydatki. Wszelkie odkładanie zakupu jest niegodne nowoczesnego czy

postępowego konsumenta. Preferuje się życie ponad stan („To ci się należy”, „Jesteś

tego wart”). Można zastawić dom rodzinny, można zadłużyć swoją rodzinę na lata

(w czym radośnie pomagają reklamy kredytów), by już dziś kupić nowszy model

samochodu, wyjechać na wczasy tropikalne czy poddać się operacji odmładzającej.

Problem udziału artystów

Związanie artysty z przemysłem reklamowym oznacza jego podporządkowanie

wymaganiom takiego mecenasa. Artysta jest zmuszany do banalizacji lub parodiowania

wskazanych dzieł sztuki przez wplatanie logo firmy, wizerunku produktu lub

zachwyconego klienta. Chodzi o to, by nawiązanie do znanego dzieła sztuki przyciągało

uwagę do reklamy. Chodzi o szokowanie i przełamywanie konwencji ustalonych przez

tradycję. Mimo wykorzystania różnych stylów w sztuce często ta działalność ma

znamiona rzemiosła zamiast twórczości. Kończą się wypowiedzi artystyczne o ważnych

problemach współczesności, a dawny artysta sprzedaje i poświęca swój talent

i zaangażowanie bałamuceniu potencjalnych klientów32

.

Może to mieć katastrofalne skutki dla kultury zarówno narodowej, jak

i europejskiej. Po pierwsze, tracimy potencjał twórczy wielu artystów, bo od realizacji

krótkich serii reklam trudno będzie powrócić do pracy nad dojrzałymi wypowiedziami

artystycznymi, wymagającymi spokoju, natchnienia i czasu. Twórczość wymaga jakości

i wyrzeczeń w służbie prawdzie, dobru i pięknu, gdy cywilizacja konsumpcyjna domaga

się ilości. Niektórym artystom trudno jest powrócić od reklam do swoich ideałów. Po

prostu zarobki są tu całkiem inne. Po drugie, wiele arcydzieł kultury zostaje zbeszcze-

szczone, zwulgaryzowane, sparodiowane i wyśmiane.

Na przykład inwokację Pana Tadeusza wykorzystano w sloganie reklamującym

dżinsy jako „LEEtwo ojczyzno moja”. Norwidowska puenta „Ideał sięgnął bruku”

z Fortepianu Szopena znalazła zastosowanie w reklamie idealnego bruku. Cytat z Ody

do młodości: „gdzie, wzrok nie sięga” pojawia się w reklamie płynu do czyszczenia

32

A. Kisielewski, Sztuka i…, op. cit., s. 115.

Page 58: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

58

ubikacji33

, a Dziwny jest ten świat Czesława Niemena zamieniono na slogan „Pyszny

jest ten świat”. Reklama nie oszczędza też tekstów religijnych, byle zaszokować

odbiorcę, nawet kosztem obrazy uczuć religijnych. Podobnie jest z pieśniami

i piosenkami: pod poważne teksty podkłada się muzykę rozrywkową, a teksty kabare-

towe śpiewane są na melodie poważne, nawet liturgiczne. W reklamach wszystko jest

na sprzedaż, wszystko podlega przemieleniu na surowce wtórne, jakby to były odpadki

ze śmietniska34

.

Wpływ reklam

Zwykle wmawiamy sobie, że reklamy nie mają na nas wpływu, ale wiele decyzji

zakupów podejmujemy właśnie z powodu reklamy. Może to być wpływ bezpośredni,

gdy reklama przypomniała nam wcześniejszą potrzebę. Częściej jest to oddziaływanie

pośrednie, gdy nieświadomie wybieramy towar, z którym oswoiły nas reklamy, lub

w zakupach wzorujemy się na naszych znajomych, którzy ulegli reklamie. To inni

ludzie czasem nas kontrolują, czy już mamy polecany towar albo wypróbowaliśmy

nowy produkt35

. My sami jako odbiorcy reklam często przekazujemy dalej treści, które

nie wynikają z naszej wiedzy lub doświadczenia, ale zostały nam wpojone przez

reklamy, i tak stajemy się ogniwem w procesie zniewolenia innych przez reklamy36

.

Skoro reklama może mieć taki wpływ na przypadkowego odbiorcę, to, co się

dzieje z tymi, którzy obcują z nią codziennie służbowo, jako twórcy i nadawcy reklam?

Najgroźniejszym skutkiem reklam jest zbiorowe podporządkowanie się regułom

reklamy. Techniki manipulacji społecznej wypracowane w reklamach zaczynają

kształtować zasady życia społecznego i gospodarczego. Na przykład media utrzymują

się z reklam, a ponieważ zyski zależą od liczby odbiorców, więc zaczyna się walka

o klienta mediów poprzez autoreklamę. Kolejne kąciki i artykuły w czasopismach

zaczynają być redagowane tylko pod kątem poczytności. Kolejne programy w telewizji

zaczynają być przygotowywane tylko pod kątem oglądalności.

Media zawsze walczyły o odbiorcę, ale była to premia za rzetelną informację,

podnoszenie kultury społeczeństwa, za programy edukacyjne czy rzeczowe dyskusje na

aktualne tematy. Teraz wszystko dzieje się z przymrużeniem oka (w oparach absurdu).

Sensacja goni sensację, afera goni aferę, a dziennikarze nie zadają pytań o istotę rzeczy,

bo sami nie chcą znać prawdy. Chcą natomiast wiedzieć, kto kogo pierwszy obraził,

powielają wstydliwą scenę i domagają się soczystej riposty. Obrady Sejmu nie są dla

nich ciekawe, gdy się dyskutuje ustawy ważne dla społeczeństwa, ale sprawy

personalne, związane z odwoływaniem członków rządu lub komisji poselskich,

gromadzą wszystkie media. Z jednej strony humor i rozrywka, a z drugiej strony

wszystko, co drastyczne i szokujące, to są narzędzia walki o odbiorcę. Zanika etos

i odpowiedzialność, a wszystko staje się reklamą.

Kolejnym skutkiem reklam jest infantylizacja kultury. Reklamy często traktują

dzieci jak dorosłych, a dorosłych jak dzieci (dzieci śpiewają piosenki dla dorosłych,

33

J. Bralczyk, Język…, op. cit., s. 81-82. 34

T. Pohl, Motywy kulturowe i historyczne w przekazach reklamowych, Warszawa 1998, dostępny

w Internecie: http://tomaszpohl.pl/pliki/motywy-kulturowe-i-historyczne-w-przekazach%20 rekla

mowych.pdf. 35

D. Doliński, Psychologiczny mechanizm…, op. cit., s. 15-19. 36

B. Dziadzia, Wpływ mediów…, op. cit., s. 55.

Page 59: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

59

a dorośli biorą udział w zawodach w pluciu na odległość). Powtarzanie takich

eksperymentów grozi utratą tożsamości. Cechy charakterystyczne dla wieku

dziecięcego, takie jak: zabawa, reagowanie impulsywne, niestabilność emocjonalna,

brak odpowiedzialności, brak punktualności, brak stałych relacji wzajemnych, krótko-

terminowość planów, zmienność uczuć, niestałość zasad, koncentracja na własnych

potrzebach, przekraczanie granic i rozmaitych zakazów, zostały zaadaptowane jako

wartości atrakcyjne dla dorosłych. Dorośli uciekają w świat dzieciństwa i błogiej

nieodpowiedzialności, nie mogąc sprostać wymogom technologicznym i rozpadowi

więzi społecznych, natomiast dzieci podejmują walkę konkurencyjną w wyścigu do

sukcesu. Nauczone zachowań imitacyjnych i naśladowczych, łatwo dają się kontrolo-

wać. W rezultacie dorośli dziecinnieją, a dzieci dorośleją fizycznie, ale może im

zabraknąć dorosłych wzorów do naśladowania, a wtedy emocjonalnie i społecznie

pozostaną infantylne. Wtedy grozi nam nie tyle Król Maciuś pierwszy, ale raczej

prorocza wizja Wellsa z Wehikułu czasu37

.

Podsumowanie

Pokazaliśmy na wielu przykładach, że reklama jest złodziejem. Trudno

powiedzieć, że to złodziej niewidzialny, bo atakuje nasze zmysły na wiele sposobów,

ale w tym wypadku sprawdza się przysłowie, że najciemniej jest pod latarnią. Często

widzimy, słyszymy i odczuwamy to, co zaprogramowali twórcy reklamy, a nie

rzeczywisty stan rzeczy. Jest to jednak złodziej bezosobowy, wykorzystujący zdolności

i umiejętności wielu ludzi oraz zaawansowane wytwory techniki. Nie ma jednak kogo

winić za dokonane kradzieże. Można przypuszczać, że na każdym etapie produkcji

reklamowej ludzie pracują w dobrej wierze i solidnie wykonują swoje obowiązki. Jest

to trochę tak jak z producentem noży kuchennych. Wykonał pracę, wziął zapłatę i nie

ma wpływu na to, czy nóż posłuży do krojenia chleba, czy do zabijania. Po prostu dobre

narzędzie może służyć do złych celów. Wydaje się, że od szaleństwa reklam nie ma

odwrotu, bo trudno sobie wyobrazić, że nagle wszystkie firmy zrezygnują równocześnie

z reklam, że nadawcy reklam utracą kolosalne zyski, a twórcy reklam zmienią zawód.

Nie jesteśmy zupełnie bezradni, bo wiemy, czym się żywią reklamy: naiwnością,

snobizmem, modą, psychologią tłumu, zachłannością, łakomstwem i wszelkim

pożądaniem. Na każdym kroku reklamy odwołują się do współzawodnictwa, „wyścigu

szczurów” i różnych form walki o (rajski) byt. Dzieci i młodzież są do tego wszystkiego

wychowywane przez media. Dlatego tak ważny jest powrót do wartości

chrześcijańskich z Ewangelii: miłości, pokory, sprawiedliwości (Mt 5, 1-11). Tak

ważne jest wychowanie dzieci i młodzieży do współpracy i współdziałania dla

wspólnego dobra.

Równocześnie wiemy, że pod wpływem reklam kupujemy produkty z innych

krajów i kontynentów, których transport przewyższa koszty produkcji. Wystarczy na

początek odrobina patriotyzmu lokalnego i zamiast produktów spożywczych

chemicznie utwardzonych przed miesiącami zaczniemy kupować pieczywo od miejsco-

wego piekarza, mleko z miejscowej mleczarni, a warzywa i owoce na miejscowym

37

M. Bogunia-Borowska, Infantylizacja kulturowa. Adolescencja dzieci oraz infantylizacja

dorosłych, [w:] Dziecko w świecie…, op. cit., s. 13-14, 40.

Page 60: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

60

targu. Nie chodzi tu o banany i pomarańcze, które nigdy nie były podstawą naszej diety,

ale produkty codziennego użytku. Przy odrobinie wytrwałości niektóre reklamy zaczną

znikać, bo miejscowi wytwórcy i tak będą mieli zbyt, a inne firmy po zmniejszeniu

zysku zredukują też wydatki na reklamy.

Ponadto doświadczone sztaby twórców reklam i techniki komunikacji

społecznej wypracowane w reklamie mogą na wiele sposobów służyć społeczeństwu.

W wielu sytuacjach reklamy mogą odegrać pozytywną rolę w uświadamianiu ludziom

różnych potrzeb ogólnospołecznych i konieczności niesienia pomocy bliźnim. Mogą też

ostrzegać przed różnorodnymi zagrożeniami cywilizacyjnymi czy zachęcać do

zapobiegania chorobom, oszczędzania energii czy dbania o środowisko naturalne38

.

ABSTRACT

Destroying of cultural values by advertisements

Keywords: advertisements, advertisement influence, manipulation, culturalvalues, ethical problems,

family conventions, happiness models, consumercivilization.

We meet advertisements everywhere: at home, job and shop, in a street and bus,

in a journal, radio, television and Internet. We know, that advertisements steal us of

time. We know, that advertisements steal us of money. It will be shown here, that

advertisements are also thieves of cultural values.

At first, the notion of advertisement and legal regulations on it are presented.

Next, typical tools of advertisement influence on recipients: linguistic, psychological

and sociological are explained. Ethical problems connected with this influence concern

human and family conventions promoted in advertisements, happiness and success

models, and artist participation in advertisement manipulations. Finally, typical effects

of advertisements on people, society and culture are discussed and some actions against

these effects are proposed.

Bibliografia:

1. Bralczyk J., Język na sprzedaż, Gdańsk 2004, s. 136-137.

2. M. Bogunia-Borowska, Infantylizacja kulturowa. Adolescencja dzieci oraz

infantylizacja dorosłych, [w:] Dziecko w świecie mediów i konsumpcji,

red. M. Bogunia-Borowska, Kraków 2006.

3. Doliński D., Psychologiczne mechanizmy reklamy, Gdańsk 2005.

4. Dziadzia B., Wpływ mediów. Konteksty społeczno-edukacyjne, Kraków 2007.

5. Encyklopedia powszechna, Kraków 2002, t. 6.

6. Kisielewski A., Sztuka i reklama, Białystok 2001.

7. Lindstrom M., Dziecko reklamy, Warszawa 2005.

8. Lisowska-Magdziarz M., Barbie wyrusza do pokonsumpcji, [w:] Dziecko w świecie

mediów i konsumpcji, red. M. Bogunia-Borowska, Kraków 2006.

9. Pasierb J. S., Pionowy wymiar kultury, Kraków 1983.

10. Pomieciński A., Reklama w kulturze współczesnej, Poznań 2005, s. 117.

38

D. Doliński, Psychologiczne mechanizmy…, op. cit., s. 49.

Page 61: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

H. Drewniak, Niszczenie wartości kulturalnych…

61

11. Siudem I., Percepcja reklamy z podtekstem seksualnym przez osoby w różnym wieku,

[w:] Komunikowanie się. Nowe wyzwania, red. G. E. Kwiatkowska, K. Markiewicz,

Lublin 2010.

12. Sztajer S., Język a kształtowanie (obrazu) świata, [w:] Reklama i PR na rozdrożu?,

red. H. Mruk, Poznań 2008.

13. Tyszka T., Kultura jest kultem wartości, Warszawa 1999.

14. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Dz.U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503,

art. 16.

Źródła internetowe:

1. Dyrektywa 89/552/EWG, dostępna w Internecie: http://www.europa.eu.int/comm/

avpolicy/a_ to_z/a_to_z_en.htm.

2. Dyrektywy 89/552/EWG z 3 października 1989 r. oraz 97/36/WE z 30 czerwca 1997 r.,

dostępne w Internecie: http://www.cie.gov.pl/publikacje/ppwue_2007/Sektor_reklamy

/5.htm.

3. Morris D., Dusza z ciała wyleciała, „Tygodnik Powszechny”, „Kontrapunkt 4” 1996,

dostępny w Internecie: http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/04/moris.html.

4. Prawo prasowe (tekst jednolity), dostępne w Internecie: http://lex.pl/akt-prawny-

samorzad/?akt=Dz.U.1984.5.24.html, art. 12.

5. Pohl ., Motywy kulturowe i historyczne w przekazach reklamowych, Warszawa 1998,

dostępny w Internecie: http://tomaszpohl.pl/pliki/motywy-kulturowe-i-historyczne-w-

przekazach-reklamowych. pdf.

6. Ustawa o radiofonii i telewizji, dostępna w Internecie: mediarun.pl/files/attach /2007

/05/1178535 980.pdf, art. 4.

7. Według badania CBOS ze stycznia 2011 r. aż 86% Polaków nie lubi reklam. Zob.

Rośnie niechęć Polaków do reklam, dostępny w Internecie: http://www.press.pl

/newsy/pokaz. php?id=25227.

Page 62: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 63: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Jarosław Durka

Regionalny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli „WOM”

Częstochowa

Patriotyzm na kartach Kronik Klasztoru Jasnogórskiego

z okresu Polski Ludowej

Słowa kluczowe: patriotyzm, kronika, zakon, komunizm, socjalizm, klasztor.

Klasztor jasnogórski przez całe stulecia pozostawał duchową stolicą Polaków.

Jego rola w czasie potopu szwedzkiego otworzyła piękną kartę, od której dzieje Polski

nieprzerwanie łączono z obrazem Czarnej Madonny. Polacy w najtrudniejszych

momentach swojej historii oddawali się w opiekę Matce Bożej, przybywali tłumnie do

częstochowskiego sanktuarium, by tam prosić o łaski dla siebie i dla ojczyzny. Dlatego

też nie mogło być inaczej w czasie istnienia reżimu komunistycznego w Polsce, kiedy

Kościół katolicki i religia chrześcijańska skazane były na prześladowania. Gospodarze

Jasnej Góry, ojcowie i bracia paulini, świadomi swojej historycznej roli, wychodzili

naprzeciw oczekiwaniom narodowym. Znalazło to wyraz w wielu indywidualnych

postawach zakonników oraz działalności zakonu jako instytucji.

Świadectwem miłości ojczyzny są pisane od stuleci kroniki klasztoru

jasnogórskiego, często kilkuzdaniowe i co najwyżej kilkustronicowe wpisy czynione były

przez kronikarzy, którzy nigdy nie byli osobami przypadkowymi. Opisywali codzienne

relacje panujące w klasztorze, a także komentowali otaczającą rzeczywistość. Kronikarze

wykonywali swoją pracę systematycznie, a ich wpisy były opatrzone datą dzienną.

Dla badacza dziejów najnowszych niezwykle interesujące są kroniki z okresu

Polski Ludowej. Wolne od państwowej cenzury, często prezentują poglądy zakonników

dotyczące otaczającej ich rzeczywistości społeczno-politycznej, są reakcją na narastający

terror komunistyczny. Paulini nie mogli się zgodzić z sowietyzacją Polski, z narzucaną

siłą, według nich wrogą Polakom ideologią, a także z faktem stosowania wobec rodaków

represji. Już w styczniu 1945 r. w Kronice Konwentu Jasnogórskiego odnajdujemy zapis

świadczący o walce politycznej w Polsce. Kronikarz pod datą 28 stycznia odnotował:

Polska niby już wolna... nie zupełnie. Nowa fala aresztowań sędziów,

działaczy z AK [Armii Krajowej] i NSZ [Narodowych Sił Zbrojnych]1.

Już choćby ten jeden krótki wpis sugeruje, że w rozumieniu zakonników „wolna

Polska” to kraj, w którym uznaje się prawo do wolności przekonań politycznych

i podtrzymuje uczucie miłości do ojczyzny – patriotyzm. Jak wynika z lektury kronik,

w pierwszych miesiącach po zakończeniu działań wojennych nie mogli pogodzić się

1 Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie [dalej: AJG], sygn. 3201, Kronika Konwentu

Jasnogórskiego [rkps], k. 27, zapis z 28 stycznia 1945 r.

Page 64: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

64

z utratą poparcia międzynarodowego dla rządu polskiego na uchodźstwie. Zakonnicy

wyraźnie czerpali tradycje niepodległościowe oparte na historii II Rzeczypospolitej.

Kolejne karty kronik zarówno przedstawiają obrazy z codziennego życia

religijnego zakonu, jak i ilustrują postawy zakonników wobec pierwszych przejawów

ateizacji i laicyzacji życia, z czym nigdy nie mogli się pogodzić i co ostro krytykowali2.

Marzenia o szybkiej zmianie sytuacji się nie ziszczały. Władze komunistyczne skutecznie

rozprawiały się z aktywnie działającym polskim podziemiem zbrojnym o charakterze

antykomunistycznym3. Nie sprawdziły się też pogłoski o możliwości konfliktu zbrojnego

między Związkiem Sowieckim a Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią4.

W klasztorze dyskutowano na ten temat w styczniu 1946 r., przy okazji wizyty księdza

biskupa Stefana Woźnickiego, delegata Stanów Zjednoczonych przybyłego do Polski

w sprawie podziału darów UNRRA i instytucji dobroczynnych. Rozmowę podsumowa-

no:

wszelka akcja zbrojna dzisiaj [jest] zupełnie niepopularna; musimy się sami

bronić, nie dawać, przetrwać jeszcze najmniej kilka lat... może wtedy zaistnieją

warunki pomyślniejsze dla Polski5.

W kronikach z tamtego okresu wpisy na temat sytuacji politycznej Polski pojawiały

się przy okazji komentowania problemów życia codziennego – zwłaszcza związanych

z zaopatrzeniem w żywność. Pod datą 8 grudnia 1945 r. zapisano:

W nocy wrócił z W-wy [Warszawy] O. Bonawentura – ekonom Konwentu,

dzięki Panu Bogu załatwił pomyślnie sprawę w Minist.[erstwie] Aprowizacji

tj. uzyskał pisemne pozwolenie na kupno i przewóz zboża: 4 ton żyta, 3 ton

pszenicy oraz 2 ton jęczmienia z Poznańskiego i innych odległych powiatów.

Oby tylko teraz mógł nabyć i przewieźć!6

Notatki te, powtarzające się na kartach kronik, świadczą o trudnej sytuacji

w powojennej Polsce i o niedoborze żywności. Było to także powodem pierwszych

protestów robotniczych w okolicach Częstochowy7.

2 AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego od 1 grudnia 1945 r. do 30 kwietnia 1949 r.

[rkps], k. 15, zapis z 30 grudnia 1945 r. 3 Zob. C. Gurtman „Mocny”, Armia Krajowa – w Częstochowie i w okolicy – Walczy. Wspomnienia,

Częstochowa 1996; A. W. Gała, 50 lat niepodległościowych działań zbrojnych na ziemi

częstochowskiej 1906-1956. Szkice i dokumenty, Częstochowa 1999; tenże, Niepodległościowe

podziemie zbrojne Częstochowy i okolic 1944–1956, Częstochowa 1993; J. Stachnik, Z dziejów

konspiracji antykomunistycznej w Częstochowie (1945-1956), „Rocznik Muzeum Okręgowego

w Częstochowie” 1993, z. 6, s. 183-192; T. Toborek, Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko

Polskie, Łódź 2007; J. Durka, Patriotyzm czy zdrada? Spory wokół postaw Polaków w Polsce

Ludowej, [w:] Polski obyczaj patriotyczny od XVIII do przełomu XX/XXI w. – ciągłość i zmiana,

red. A. Stawarz, W. J. Wysocki, Warszawa 2007, s. 229-240; tenże, Oddział Władysława Musialika

„Bolesława” w latach 1939-1947. Z dziejów polskiego podziemia niepodległościowego, „Zeszyty

Historyczne WiN-u” 2005, nr 24, Kraków, s. 87-102. 4 Szczegółowo temat nowego konfliktu międzynarodowego omawia: Z. Woźniczka, Trzecia wojna

światowa w oczekiwaniach emigracji i podziemia w kraju w latach 1944-1953, Katowice 1999. 5 AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego od 1 grudnia 1945 r., k. 25, zapis z 30 stycznia

1946 r. 6 AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 9, zapis z 8 grudnia 1945 r.

7 Archiwum Państwowe w Katowicach, Powiatowa Rada Narodowa w Zawierciu, sygn. 21; s. 167,

protokół dziesiątego posiedzenia Powiatowej Rady Narodowej w Zawierciu z 17 stycznia 1946 r.

Page 65: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

65

W atmosferze narastającej wrogości miejscowej ludności wobec rządzących

komunistów, a także w realiach czynnie walczącego podziemia niepodległościowego,

mijały pierwsze miesiące od zakończenia II wojny światowej. Władze państwowe winą

za tę sytuację obarczały Kościół katolicki8. W konsekwencji rozpoczęły się represje. Pod

datą 27 kwietnia 1946 r. opisano okoliczności aresztowania księdza biskupa Stanisława

Czajki wraz z towarzyszącymi mu osobami:

Wielkie zaniepokojenie wywołało zniknięcie wieczorem 25 kwietnia i 26

kwietnia rano siedmiu osób zamieszkujących Dom Ks. Ks. Emerytów przy

ul. Trzeciego Maja [...]. Kto, gdzie, kiedy, dlaczego... to uczynił, było osłonięte

tajemnicą przez cały piątek 26 kwietnia i dopiero dzisiaj rano zaczęła się

sprawa wyjaśniać... Urząd Bezpieczeństwa Częstochowski to sprawił

w poszukiwaniu podejrzanych osobników... Sytuacja dotąd nie wyjaśniona.

Jedynie to, że owe siedem osób nie byli wywiezieni tylko uwięzieni w tym samym

domu, ten stan trwał dzisiaj i dotąd nie wiem jak jest obecnie... A więc są

rozmaite b. przykre niespodzianki nawet we własnym mieszkaniu... Co dalej?

Pan Bóg tylko wie!9

Rzeczywiście, 26 kwietnia 1946 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa

zablokowali Dom Księży Emerytów, który był na utrzymaniu Kurii Częstochowskiej.

Księdza biskupa przetrzymywano 13 godzin i oswobodzono dopiero po osobistej

interwencji ordynariusza częstochowskiego. Po uwolnieniu stosowano wobec niego

areszt domowy. Był to pierwszy od zakończenia wojny przypadek aresztowania biskupa

w Polsce. W następnych latach nadal uważnie śledzono jego poczynania i m.in.

odmówiono mu zgody na wyjazd do Rzymu w czasie trwania Soboru Watykańskiego

II10

.

Ograniczenia związane z możliwością wyjazdu zagranicznego były powszechnie

stosowaną metodą osłabienia Kościoła w Polsce. Praktykowano ją także w stosunku do

paulinów11

. W ten sposób starano się ograniczyć kontakty władz zakonnych

z placówkami zagranicznymi12

. Takie postawy władz państwowych musiały spowodować

negatywny odbiór. Nasilająca się propaganda komunistyczna, towarzysząca tzw.

referendum ludowemu z 30 czerwca 1946 r., jeszcze to potęgowała13

. Nasiliły się

wypadki zastraszania, prześladowania i aresztowań. Władze starały się skutecznie rozbić

siłę jedynej realnej opozycji politycznej w kraju – Polskiego Stronnictwa Ludowego ze

Stanisławem Mikołajczykiem na czele. Referendum sfałszowano, oszustwo zostało

przeprowadzone pod nadzorem funkcjonariuszy sowieckich służb specjalnych. Polska

Partia Robotnicza umocniła swoją pozycję, jako jedyna miała namaszczenie Moskwy

8 T. Żarnowiecka-Gryz, Czajka Stanisław (1897-1965), biskup, sufragan częstochowski,

[w:] Leksykon duchowieństwa represjonowanego w PRL w latach 1945-1989, red. J. Myszor,

Warszawa 2003, t. 2., s. 42. 9 AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 50v, zapis z 27 kwietnia 1946 r.

10 T. Żarnowiecka-Gryz, Czajka Stanisław..., op. cit., s. 42-43.

11 AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 54v, zapis z 6 maja 1946 r.

12 AJG, sygn. 3896, o. M. Królik ZP, Postawa władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wobec

paulinów 1948-1984 (Odpowiedź na Ankietę Sekretariatu Episkopatu Polski) [mps], Częstochowa-

Jasna Góra, 5 lipca 1985, k. 28; D. Zamiatała, Zakony męskie w polityce władz komunistycznych

w Polsce w latach 1945-1989, t. 1, Problematyka organizacyjno-personalna, Kielce 2009, s. 288-

293. 13

AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 65, zapis z 11 VI 1946 r.

Page 66: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

66

i dysponowała potężnym aparatem przemocy14

. Dzięki działaniom podjętym przy okazji

referendum uzyskano informację o przywódcach opozycji w terenie. Stosowano wobec

nich represje i skutecznie uniemożliwiono działalność agitacyjną przed zaplanowanymi

na 19 stycznia 1947 r. wyborami parlametarnymi15

. Wobec tak wyglądającej sytuacji

kronikarz jasnogórski zanotował:

Sytuacja ogólna – przedwyborcza b. smutna... nie ma listy, na którą uczciwy,

myślący katolik mógłby głosować16

.

W styczniu 1947 r., tuż przed mającym odbyć się głosowaniem odnotowano:

Nastrój przedwyborczy b.[ardzo] podniecony, b.[ardzo] liczne aresztowania

członków PSL (stronnictwo Mikołajczyka). Listy wyborców „Rząd Jed.[ności]

Narod.[owej] Tymczasowy” w 10 okręgach unieważnił – nie dopuścił... i to

w b.[ardzo] dużych Okręgach, jak np. Łódź. Gwałty, represje, aresztowania,

usuwania z posad tzw. przeciwników [listy] Nr 3 na porządku dziennym17

.

Grasuje w mieście jakiś niby ksiądz w koloratce, który na zebraniach

publicznych przemawiając występuje przeciwko Ojcu Św. Piusowi XII, również

dzisiejsze radio zaatakowało podstępnie Ojca Św. Ludzie uczciwi, dobrze, po

katolicku myślący, często w sytuacji bez wyjścia... Smutny b.[ardzo] stan

przeżywamy w tzw. „wolnej” ojczyźnie, taka wolność gorsza od niewoli, bo

prześladują niby swoi pod dyktando sowietów18

.

Wyraźnie już widać, że stosunek kronikarza jasnogórskiego do kwestii

rozumienia ojczyzny jako wolnej Polski odbiegał od tego, co głosiła oficjalna propaganda

władzy ludowej. W opisach pielgrzymek przybywających do sanktuarium pojawiają się

refleksje, wspomnienia okresu przedwojennego:

9 czerwca – Niedziela – Zielone Świątki – Pogoda – ciepło! W sobotę

przybyło kilka wycieczek – pielgrzymek uczniowskich i parę tysięcy pobożnych

z Podlasia, Lubelskiego, Kieleckiego... Niby trochę przedsmak przedwojennych

pielgrzymek19

.

Szczególnie bolesne dla zakonników było administracyjne zastępowanie świąt

kościelnych uroczystościami świeckimi. Zwłaszcza oficjalna likwidacja święta 3 Maja

i zastąpienie go najważniejszym dla komunistów dniem 1 Maja, świętem, które władze

starały się wykorzystać jak najlepiej propagandowo20

. Paweł Sowiński napisał:

Święto [1 Maja] spełniało doniosłe funkcje edukacyjne. Dla większości

uczestników miało być powtórnym kształceniem, rewolucyjną szkołą przezna-

14

Szerzej na temat referendum C. Osękowski, Referendum 30 czerwca 1946 roku w Polsce, Warszawa

2000. 15

Szerzej na ten temat: tenże, Wybory do sejmu z 19 stycznia 1947 roku w Polsce, Poznań 2000;

J. Wrona, Kampania wyborcza i wybory do Sejmu Ustawodawczego 19 stycznia 1947, Warszawa

1999; J. Wtorkiewicz, Wojsko Polskie w akcji propagandowej i wyborach do Sejmu

Ustawodawczego 1947 roku, Warszawa 2002. 16

AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 108v, zapis z 1 grudnia 1946 r. 17

Lista nr 3 to tzw. blok „demokratyczny”: Polska Partia Robotnicza, Polska Partia Socjalistyczna,

Stronnictwo Demokratyczne i Stronnictwo Ludowe. 18

AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 121, zapis z 18 stycznia 1947 r. 19

Ibidem, k. 64v, zapis z 9 czerwca 1946 r. 20

P. Sowiński, Komunistyczne święto. Obchody 1 maja w latach 1948-1954, Warszawa 2000, s. 39-

115.

Page 67: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

67

czoną dla tych, którzy odebrali „złe” wykształcenie w przedre-wolucyjnych

czasach. Ponowna socjalizacja wymagała czasu, a święto – ważny jej element –

nie mogło być z natury rzeczy aktem jednostkowym, ograniczonym do

przemarszu ulicami miasta w majowe przedpołudnie. Dlatego też uroczystości

traktowano jako proces, wskutek którego adepci nowej wiary staną się zdolni

do odegrania swojej roli według założonego scenariusza21

.

Na Jasnej Górze widziano to inaczej niż w szeregach partyjnych. W 1948 r.

kronikarz odnotował:

1 Maja – Sobota – chłodno, pochmurno, dziwnie senna atmosfera... Całe

miasto, a głównie trasa pochodu tj. Aleja N. M. Panny ubrane na czerwono. Od

rana krążył nad miastem samolot przybrany czerwonymi szmatami. To na

święto pracy, świętują tj. nie pracują, ale bez nabożeństwa, a więc grają

w otwarte karty... to i lepiej!!! [...] Po południu na mieście spacerujących ludzi

niezbyt wiele, sklepy i biura nieczynne, nastrój niby świąteczny... tylko pijanych

dużo, zataczających się na trotuarach, nawet spotyka się pijane młode kobiety

i oficerów „odrodzonego” W.[ojska] P.[olskiego], nadto szumne napisy na

czerwonych szmatach głoszące „jedność” marksistowską robotniczą PPS

i PPR!!!22

.

Dwa dni później wyraźnie zakazywano już świętowania, a 3 Maja to dzień

szczególny, wpisujący się w tradycje polskiego patriotyzmu. Dodatkowo rocznica

uchwalenia Konstytucji 3 maja łączyła się ze świętem kościelnym. Oburzony kronikarz

notował:

3 Maja. Poniedziałek. Królowej Korony Polskiej, Patronki Ojczyzny

i Diec.[ezji] Częstochowskiej. Pogoda wymarzona – ciepło – słonecznie. Na

mieście obowiązujący, pod karami dzień pracy. Sklepy, urzędy czynne, fabryki

również, nawet szkoły wszystkie od g.[odziny] 9 do 12 w poł.[udnie] pod karą

miały nakazany obowiązek młodzież zająć w szkole... Zarządzenie takie

zakomunikował specjalnie przybyły Kurator Okr.[ęgu] Szkol.[nego] w Kielcach

[...]. Władze szkolne współpracują z UB... sic! Ładne „wolne” wolnościowe

czasy. Na mieście nie było żadnej chorągiewki, ale wyczuwało się nastrój

świąteczny23

.

Paulini, podobnie jak duża część społeczeństwa, mimo wszystko obchodzili

tradycyjne święto narodowe 3 Maja, a uczestniczenie w nim świadczyło o stosunku do

1 Maja24

. Zdaniem Pawła Sowińskiego:

Mimo rozmaitych prób wnoszenia nowej symboliki do oficjalnej oprawy

święta [1 Maja], niektórzy z mieszkańców postanawiali zaprotestować

przeciwko rządom komunistów. Czynili to odwołując się do retoryki narodowej.

Większość przejawów oporu skierowanych było przeciwko ZSRR. Obchody

święta obrazowały nadal utrzymujący się stan nastrojów antysowieckich.

21

Ibidem, s. 17. 22

AJG, sygn. 3450, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 233, zapis z 1 maja 1948 r. 23

Ibidem, k. 233, zapis z 3 maja 1948 r. 24

P. Sowiński, Komunistyczne święto..., op. cit., s. 124.

Page 68: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

68

Uroczystości nie zyskiwały poparcia, bo władza, która je organizowała,

uważana była za eksponenta niepolskich wpływów25

.

Te porażki musiały skłaniać władze Polski Ludowej do jeszcze intensywniejszej

walki z polskim świętem patriotycznym 3 Maja. Mimo wszystko Kościół katolicki starał

się podtrzymywać narodowe tradycje patriotyczne. W 1949 roku w kronice klasztornej

odnotowano:

3 Maj wtorek – M.[atki] B.[oskiej] Królowej Polski – rocznica Konstytucji 3-

go maja... Śliczna pogoda – ciepło słońce! Dzień pracy – nie wolno świętować.

W szkołach dzieci mają się stawić na g.[odzinę] 8 r.[ano] tzw. dzień oświaty,

referaty odczyty do g. 12 w poł.[udnie] u nas na Jasnej Górze w Kościele

i w Klasztorze porządek świąteczny. Msze św. z kazaniami do g. 1 ppoł.

[po południu] – ludzi b. dużo, więcej jak w zwykłą niedzielę. O g. 6.45 ppoł. na

Szczycie Msza Św. Pontyfikalna, celebrował J.E. ks. dr St.[anisław] Czajka.

Kazanie b.[ardzo] ładne (23 minuty) wygłosił ks. Ratuszny wik.[ariusz]

katedralny, majowe nabożeństwo, błogosławieństwo Najś.[więtszym] Sakra-

mentem. Ludzi moc, cały plac i dużo na wałach – przeszło 100 tysięcy. Parafie

częstochowskie i podmiejskie (9) przybyły z ks. ks. procesjonalnie na Jasną

Górę pod Szczyt na g. 6 ½ popoł.[udniu], aby przeszkodzić i uniemożliwić

wieczorne nabożeństwo na Jasnej Górze przed Szczytem, władze miejskie

i fabryczne poleciły pod karą zebrać się wszystkim pracownikom w wyznaczo-

nych lokalach o g.[odzinie] 5 lub 6 popoł.[udniu] do g. 8-9 wieczór na referaty,

odczyty, pogadanki, Zebrania rodzicielskie. O godz. 10 r.[ano] przybył z Kielc

ob.[ywatel] Wiktor, kurator szkolny, wezwał wszystkich dyrektorów

i kierowników szkół na zebranie polecające ogłosić młodzieży że popoł.[udniu]

musi się zebrać w szkołach na pogadanki i mecze-biegi, aby nie była na

nabożeństwie wieczornym. Zaniepokojona młodzież i robotnicy wysłali

delegację do J. E. ks. bp. Czajki z prośbą aby nabożeństwo przesunął na

g.[odzinę] 9 w.[ieczór] lub pozwolił na drugą Mszę św. aby mogli przybyć na

Jasną Górę później... J. E. ks. bp Czajka nie mógł pozwolić na drugą Mszę św.,

natomiast delegacjom oświadczył, że zarządzenie władz szkolnych, miejskich

i fabrycznych w Sumieniu ich nie obowiązuje, dzień 3 maja jest Świętem

Królowej Polski, która jest specjalnie patronką diecezji częstochowskiej. Po

skończonym nabożeństwie o g. 8.30 pod Szczytem do olbrzymiej rzeszy wiernych

w liczbie około 120 tys. ludzi J. E. ks. bp Czajka gorąco przemówił –

wypowiedział wszystko co w ostatnich godzinach zaszło – tj. zarządzenia władz

itd. Przemówienie w wielkim skupieniu wysłuchano – reakcja rzeszy była

spontaniczna – niezwykła – nadzwyczajna [...] ks. ks.[księża] zebrani na

Szczycie, nasi o.o.[ojcowie] i br. br.[bracia] oraz lud na placu zebrany płakali –

łkali ze wzruszenia... W drodze powrotnej wierni, wracający z Jasnej Góry

zgotowali J. E. ks. bpowi Czajce entuzjastyczne przyjęcie, wyprosili go z auta

i chcieli koniecznie zanieść do kościoła św. Zygmunta, gdzie jest proboszczem.

25

Ibidem, s. 123.

Page 69: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

69

Władze państwowe – miejskie, szkolne same sobie zgotowały porażkę – de facto

sprowokowali całą olbrzymią rzeszę...26

.

Pod datą 5 maja skrzętnie i z ulgą zanotowano: „dotąd nikogo nie aresztowano”27

.

Rok później po bardzo podniosłej uroczystości, choć bez chorągwi i innych

zewnętrznych oznak święta, kronikarz stwierdził:

Częstochowa jest katolicka nie komunistyczna. W 1953 r. znowu odnotowano

20 000 zgromadzonych, o. Paweł Kosiak wygłosił kazanie na temat „Opa-

trzność Boża a naród polski”28

.

W czasach stalinizmu trwał silny terror komunistyczny, następowały represje.

Było to związane z otwartą i powszechną walką rządu z wszelkimi przejawami opozycji.

W dniu 15 kwietnia 1950 r. władze próbowały dokonać konfiskaty części mienia

klasztoru. Kiedy przeor jasnogórski o. Kajetan Raczyński oficjalnie zaprotestował,

ogłaszając ten fakt także wiernym, władze wycofały się z konfiskaty. Jednak 16 czerwca

aresztowano o. Raczyńskiego i administratora domu o. Celestyna Tarkę29

.

Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego dokonali rewizji w pokoju

przeorskim30

. Regularnie wzywano zakonników na przesłuchania. O. Tarkę uwolniono

25 listopada 1950 r.31

, a przeora dopiero 9 września 1952 r.32

Za swoją postawę paulini płacili wysoką cenę. Oprócz przeprowadzanych

aresztowań, władze starały się zamknąć uroczystości kościelne wewnątrz świątyń. Od

1950 r. tego typu decyzje podejmował Urząd do spraw Wyznań, który w latach 1953-

1955 ze szczególną zawziętością odmawiał wydawania zgody na peregrynacje

jasnogórskie33

. W następnych latach, zwłaszcza po 1961 roku, kiedy Stolica Apostolska

zniosła oktawę Bożego Ciała, zezwalano na procesje poza kościołem już raczej tylko

w dniu Bożego Ciała34

.

Konsekwentnie usuwano religię ze szkół35

i zwalniano zatrudnionych tam

paulinów36

. W dniu 3 lipca 1952 r. około 17 funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa

dokonało rewizji w tzw. Pokojach Królewskich. Mieściło się tam Małe Seminarium.

Opieczętowano biblioteki i zabrano dokumenty, bez żadnego pisemnego poświadcze-

nia37

. Była to zapowiedź jeszcze mocniejszych represji. W dniu 25 września 1953 r.

aresztowano Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego38

.

26

AJG, sygn. 3075, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego od 1 maja 1949 do 31 grudnia 1956, s. 1-3,

zapis z 3 maja 1949 r. 27

Ibidem, s. 3, zapis z 5 maja 1949 r. 28

Ibidem, s. 206, zapis z 3 maja 1953 r. 29

J. Zbudniewek ZP, Raczyński Karol Kajetan (1893-1961), paulin, [w:] Leksykon duchowieństwa...,

op. cit., s. 237-238. 30

AJG, sygn. 3896, o. M. Królik ZP, Postawa władz Polskiej Rzeczypospolitej..., op. cit., k. 30. 31

J. Zbudniewek ZP, Tarka Stefan (1915-1985), paulin, imię zakonne Celestyn, [w:] Leksykon

duchowieństwa..., op. cit., s. 286. 32

Ibidem, Raczyński Karol..., op. cit., s. 239. 33

J. Żaryn, Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce (1944-1989), Warszawa 2003, s. 160-161. 34

M. Mikołajczyk, Władza Ludowa a Diecezja Częstochowska, Częstochowa 2000, s. 63. 35

A. Dudek, R. Gryz, Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989), Kraków 2006, s. 75. 36

AJG, sygn. 3896, o. M. Królik ZP, Postawa władz Polskiej Rzeczypospolitej..., op. cit., k. 2. 37

Ibidem, k. 1-2; D. Thiriet, Marks czy Maryja? Komuniści i Jasna Góra w apogeum stalinizmu

(1950-1956), Warszawa 2002, s. 209-210. 38

Szerzej na ten temat W. J. Wysocki, Osaczanie Prymasa. Kardynał Stefan Wyszyński jako

„podopieczny” aparatu bezpieczeństwa w latach 1953-1956, Warszawa 2002.

Page 70: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

70

Na wieść o wydarzeniach w czerwcu 1956 r. w Poznaniu jasnogórski kronikarz

zanotował jedynie: „Doszły wieści o wydarzeniach w Poznaniu”39

. Z kolei pod datą

22 października zapisano:

[…] pomyślne wiadomości doszły nas o zmianie w rządzie. Wysunął się na czoło

Wł.[adysław] Gomułka – 6 lat więziony przez poprzedni reżim40

.

Zmiany, jakie nastąpiły w Polsce w październiku 1956 r. i fakt uwolnienia Prymasa

Polski, mogły zapowiadać koniec upokorzeń.

W kraju rozpoczął się okres destalinizacji. Spodziewano się poprawy stosunku

rządu wobec Kościoła. Ponieważ władze państwowe chciały uzyskać jak najszersze

poparcie społeczne dla przemian w partii i państwie, mogły pójść na ustępstwa41

.

Stanowisko Kościoła było istotne, gdyż wpływało na kształt opinii publicznej. Zmiany

w relacjach państwo – Kościół były widoczne także z perspektywy Częstochowy.

Wyraźnie zwiększyła się liczba pielgrzymek zmierzających na Jasną Górę. Do sanktu-

arium maryjnego zaczęła też przybywać Polonia, także ze Stanów Zjednoczonych42

.

Paulini ponownie rozpoczęli pracę z młodzieżą w szkołach43

. Katechizacja

powracała do szkół powszechnie, jednak na krótko. Władze miały nadzieję, że chociaż

część placówek pozostanie bez religii i symboli religijnych, co pokazałoby sukces

dotychczasowej ateizacji. Tak się jednak nie stało. Nacisk rodziców był tak duży, że

religię wprowadzano we wszystkich typach szkół. W konsekwencji rozpętano w mediach

kampanię propagandową o rzekomej klerykalizacji szkolnictwa i szybko wycofano się

z dotychczasowych liberalnych postanowień. W latach 1957-1961 doprowadzono do

definitywnej likwidacji nauczania religii w szkołach PRL-u44

. Wszelkie ustępstwa 1956

i początku 1957 r. okazały się przejściowe i obliczone na sukces mających się odbyć

20 stycznia 1957 r. wyborów do Sejmu45

. Miało to spory wpływ na ponowne

ograniczenie roli duchownych, którzy przecież wraz z wiarą krzewili wśród dzieci

i młodzieży tradycyjne wartości patriotyczne.

W 1957 r. kolejne uroczystości jasnogórskie z okazji święta 3 Maja były

powodem do zamanifestowania tradycyjnych wartości patriotycznych. W kronice

odnotowano:

3 V 57 Królowej Polski [...] Przyjechała w przeddzień grupa około 80 osób –

przedstawicieli Polonii zagranicznej, głównie z Ameryki. [...] Po Mszy św. na

Sali Różańcowej miał dla nich przemówienie ks. Prymas [Stefan Wyszyński].

Piękne, wzruszające to było przemówienie, gdzie mówił im o miłości Starej

Ojczyzny, o wsparciu jej moralnym i materialnym46

.

39

AJG, sygn. 3075, Kronika Klasztoru..., op. cit., s. 337, zapis z 29 czerwca 1956 r. 40

Ibidem, s. 358, zapis z 22 października 1956 r. 41

B. Fijałkowska, Partia wobec religii i Kościoła w PRL, 1956-1963, Olsztyn 2000, t. 2, cz. 1, s. 34-

35. 42

AJG, sygn. 3073, Kronika Sanktuarium Jasnogórskiego 1 I 1960 – 26 XII 1960, k. 26, zapis

z 2 czerwca 1960 r.; ibidem, sygn. 3076, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego od 1 stycznia 1957 r. do

31 grudnia 1964 r., k. 31, zapis z 19 czerwca 1957 r. 43

AJG, sygn. 3076, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 26, zapis z 8 stycznia 1957 r. 44

H. Dominiczak, Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem katolickim 1944-1990. W świetle

dokumentów MSW, Warszawa 2000, s. 259; Z. Zieliński, Kościół w Polsce 1944-2002, s. 138-139. 45

B. Fijałkowska, Partia wobec religii..., op. cit. 46

AJG, sygn. 3076, Kronika Klasztoru..., op. cit., s. 22-24, zapis z 3 maja 1957 r.

Page 71: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

71

Wsparciem dla paulinów w dziele szerzenia wiary, ale i w związku z tym –

wartości patriotycznych, mogło być własne wydawnictwo. Dlatego też na fali paździer-

nikowej odwilży starano się o odpowiednie pozwolenia i fundusze:

O. Przeor myśli o założeniu na Jasnej Górze drukarni i o wydawaniu

czasopisma religijnego. Ks. Prymas popiera tę myśl. Trwają starania o zdoby-

cie odpowiednich funduszów, liczymy na pomoc Polonii amerykańskiej,

o uzyskanie choć na razie małego kompletu maszyn drukarskich z zagranicy47

.

Władze wydały zgodę, jednak niedługo później, 21 lipca 1958 r., dokonano

rewizji i konfiskaty mienia przyklasztornego wydawnictwa. W kronice czytamy:

Smutne i brzemienne w skutki zaszły dziś wypadki. Świadczą one o wielkiej

zaciętości państwa przeciw dziełu Bożemu. O g.[odzinie] około 14 wtargnęli do

Instytutu Prymasowskiego Ślubów Narodu urzędnicy prokuratury wojewódzkiej

i funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. [...] [Milicja w celu wywiezienia

skonfiskowanych materiałów] bez uprzedzenia władz klasztornych i wezwania

do otwarcia zamkniętych zgodnie z regulaminem bram, wyłamała około godz.

23 bramy klasztoru i wtargnęła siłą na dziedziniec wewnętrzny, dopuszczając

się karygodnego i brutalnego czynu bicia pałkami po głowach, szarpania za

włosy i kopania modlących się pielgrzymów – niewiast i mężczyzn, znajdujących

się na tym terenie księży, zakonników i pracowników klasztornych, wyśmiewa-

jąc i szydząc równocześnie z uczuć i praktyk religijnych tych osób48

.

W następnych latach trwały kolejne prześladowania. Starano się utrudnić

działalność paulinów poprzez restrykcje finansowe, wymierzanie podatków obrotowego

i dochodowego za lata 1957-1958 oraz kolejne konfiskaty mienia. Odwołania i sprawy

sądowe, odnośnie corocznego nakładania kolejnych podatków, trwały do 1977 r.49

W 1965 r. bardzo uroczysty i patriotyczny charakter miała Msza św. wieczorna

1 maja. Rozpoczęto IX rok Wielkiej Nowenny. Połączono to z uroczystym nałożeniem

sukienki na obraz Matki Bożej. Odśpiewano Bogurodzicę, Słowo Boże wygłosił

ks. prymas, odśpiewano też Z dawna Polski tyś królową...50

. Trwały przygotowania do

obchodów tysiąclecia chrztu Polski. Kardynał Wyszyński działania przygotowujące do

tego jubileuszu rozpoczął jeszcze w latach 50., zaraz po uwolnieniu go. Pokładał wielkie

nadzieje w odnowie moralnej Polaków, co było celem Wielkiej Nowenny.

Podniosła uroczystość milenijna odbyła się 3 maja 1966 r. mimo szykan

i przeszkód ze strony władz51

. Kronikarz zauważył, że zapisze się ona złotymi zgłoskami

w historii narodu polskiego. Na uroczystości przybyły tłumy. Msze św. odbyły się

47

Ibidem, s. 21, zapis z 1 maja 1957 r. 48

AJG, sygn. 3076, Kronika Klasztoru..., op. cit., k. 103-104, zapis z 21 lipca 1958 r.; AJG, sygn.

4347, Proces sądowy po napadzie na Jasną Górę 21.07.1958 r., k. 8, pismo biskupa

częstochowskiego Zdzisława Golińskiego do Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego z 22 lipca

1958 r. 49

AJG, sygn. 3896, o. M. Królik ZP, Postawa władz Polskiej Rzeczypospolitej..., op. cit., k. 6-12. 50

AJG, sygn. 3465, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego od 1 stycznia 1965 roku do 18 czerwca 1979

roku, s. 23, zapis z 1 maja 1965 r. 51

A. Sznajder, Jasna Góra, [w:] Milenium czy Tysiąclecie, red. B. Noszczak, Radom [b.d.w.], s. 133-

149.

Page 72: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

72

w obecności legata papieskiego, a na papieża, niemogącego przybyć z powodu odmowy

władz polskich, czekał pusty tron52

.

W kronikach jasnogórskich zdecydowanie niewiele miejsca poświęcono kolejnym

wstrząsom o charakterze społeczno-politycznym. W dniu 12 marca 1968 r. odnotowano

pierwsze informacje o wydarzeniach 8 marca w Warszawie. Pod datą 13 marca zapisano:

Nadeszła wiadomość z Warszawy i brat [...] Śliwa przechodząc ulicą po

cywilnemu w zamieszaniu wśród manifestujących studentów dostał pałką gumo-

wą od milicjantów53

.

Ze smutkiem odnotowano informację o wydarzeniach na Wybrzeżu 1970 r.54

W latach 70. podczas licznych uroczystości goszczono przedstawicieli Kościoła

z innych państw: z Austrii, RFN czy też z USA i Kanady. Wizyty te były okazją do

podkreślenia historycznych relacji między Polską a tymi krajami. Można było wskazać

na te wzajemne relacje, które nie miały szansy być opublikowane w oficjalnych

wydawnictwach Polski Ludowej55

.

W dniu 3 maja 1977 r. :

Ks. Prymas głosząc Słowo Boże przeprowadził paralelę między

zobowiązaniami płynącymi ze Ślubów a Prawami jakie przysługują nam

wierzącym, którzy poprzez Śluby budujemy wewnętrzne życie i zdrowe podstawy

dla wszystkich wymiarów organizmu państwowego jakim jest Naród56

.

Wpisy o charakterze patriotycznym zaczęły pojawiać się dużo częściej wraz

z początkiem pontyfikatu Jana Pawła II i powstaniem „Solidarności”. Jasna Góra

odegrała wielką rolę w kolejnych wydarzeniach, które okazały się niezwykle ważne nie

tylko dla historii Polski, ale także Europy.

W tym czasie szczególnego znaczenia nabierały pielgrzymki Polonii. W jednym

tylko miesiącu lipcu 1979 r. na Jasną Górę przybyło 86 pielgrzymek ze Stanów

Zjednoczonych i 37 z Francji57

. Pielgrzymi z Zachodu byli przecież tymi, którzy

podtrzymywali polski przedwojenny wymiar patriotyzmu nieskażonego komunistyczną

propagandą, fałszowaniem historii i próbą zawładnięcia polskimi tradycjami przez

ideologów socjalizmu.

Patriotyczny charakter miały corocznie obchodzone święta-pielgrzymki

kombatantów, np. VII Ogólnopolska Pielgrzymka Kombatantów z okazji 35. rocznicy

bitwy pod Monte Cassino i 40. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Byli żołnierze

przybyli na Jasną Górę we wrześniu 1979 r. Podczas uroczystości odbył się apel

poległych, złożono biało-czerwoną wiązankę kwiatów pod pomnikiem o. Augustyna

Kordeckiego, a następnie udano się do bazyliki na koncelebrowane Msze św. Składano

też wota, a wśród nich sztandar harcerzy wileńskich z lat 1911-1939. Uroczystości

zakończył śpiew Boże coś Polskę58

.

52

AJG, sygn. 3465, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego…, op. cit., s. 50-52, zapis z 3 maja 1966 r. 53

Ibidem, s. 137, zapis z 13 marca 1968 r. 54

Ibidem, s. 300-302, zapis z 26 grudnia 1970 r. 55

Ibidem, s. 333, zapis z 4 sierpnia 1970 r.; s. 336, zapis z 15 sierpnia 1970 r.; s. 548, zapis

z 29 czerwca 1976 r. 56

Ibidem, s. 630-631, zapis z 3 maja 1977 r. 57

AJG, sygn. 3457, Kronika Jasnej Góry – Sanktuarium i Klasztor – od 24 czerwca 1979 roku do

22 czerwca 1983 roku, s. 14, zapis z 31 lipca 1979 r. 58

Ibidem, s. 31-33, zapis z 9 września 1979 r.

Page 73: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

73

Generał zakonu o. Józef Płatek 3 maja 1980 r. podkreślał, że:

Tegoroczna Uroczystość Królowej Polski łączy się z modlitwą za całą

Polonię światową, za wszystkie kraje słowiańskie i podróż Ojca św. do Afryki.

Odczytano też telegram Jana Pawła II, którego fragment odnosił się do

aktualnej sytuacji międzynarodowej: ‘Razem z wami proszę Matkę Kościoła

o szczególną opiekę nad rodziną ludzką, aby za Jej wstawiennictwem odnawiał

się stale Obraz Boży w człowieku, by odnawiało się oblicze ziemi. Proszę Boga

o pokój, miłość, sprawiedliwość i wolność na całym świecie; by prawa

człowieka, jego godność ludzka, godność dziecka Bożego były szanowane

w każdym miejscu globu’59

.

Pielgrzymki, które zmierzały z licznych miast polskich w kierunku Częstochowy,

miały charakter religijny, ale nie odbierano im także wymiaru narodowego. Podkreślały

związek Polaków z Kościołem i tradycją katolicką. Podczas uroczystości na Jasnej Górze

14 sierpnia 1980 r. odczytano słowa Jana Pawła II dotyczące pielgrzymki warszawskiej:

spodziewamy się owoców tego corocznego trudu pielgrzymowania do Pani

Jasnogórskiej dla Ojczyzny, dla Kościoła w Polsce i dla całego Kościoła60

.

Sierpień tego roku był miesiącem potężnych strajków, powstawała „Solidarność”.

Kronikarz zauważył:

strajki stworzyły bardzo niebezpieczną sytuację polityczną. Wszyscy bali się

wkroczenia wojsk radzieckich. Ludzie naprawdę szczerze modlili się w intencji

Ojczyzny61

.

W takiej sytuacji uspokojeniem mógł być publicznie odczytany telegram,

przysłany przez papieża Jana Pawła II na uroczystości 26 sierpnia 1980 r. Jego treść

przepisano do Kroniki Sanktuarium Jasnogórskiego:

W dniu, w którym Episkopat Polski gromadzi się u stóp Pani Jasnogórskiej,

Patronki dnia dzisiejszego, pragnę zapewnić Pasterzy Kościoła, a zarazem

wszystkich synów i córki umiłowanej Ojczyzny, że jestem z nimi duchem

i modlitwą; że jednoczę się jednością wiary, nadziei i miłości, aby wypraszać

owe światło i moce z wysokości, których Polsce tak b.[ardzo] potrzeba,

zwłaszcza w chwili obecnej dla dobra całego Narodu, dla ugruntowania jego

życia w pokoju i sprawiedliwości62

.

Na Jasnej Górze tematykę patriotyczną podnoszono także m.in. w niedzielę

14 grudnia 1980 r., kiedy to podczas Mszy św. odczytano list Episkopatu Polski o miłości

ojczyzny, według kronikarza: „List trafił bardzo do serc polskich”63

.

Wprowadzenie stanu wojennego rok później, 13 grudnia 1981 r., zostało przyjęte

z oburzeniem. Kronikarz zanotował:

59

Ibidem, s. 156-157, zapis z 3 V 1980 r. 60

AJG, sygn. 3455, Kronika Sanktuarium Jasnogórskiego od 1 stycznia 1980 do 31 sierpnia 1983

roku, s. 134, zapis z 14 sierpnia 1980 r. 61

Ibidem, s. 139, zapis z 23 sierpnia 1980 r. 62

Ibidem, s. 143, zapis z 24 sierpnia 1980 r. 63

Ibidem, s. 207, zapis z 14 grudnia 1980 r.

Page 74: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

74

Trudno coś mówić i pisać o zaistniałym fakcie. Jedno jest pewne, że stan

wojenny był od wielu miesięcy (tak jestem przekonany) arcymistrzowsko

przygotowywany przez władze. Różne prowokacje ze strony rządu, różne

wybryki chuligańskie rozgłaszane przez radio i telewizję, różne wtyczki ubow-

skie w Solidarności miały tylko ten cel, aby wypowiedzieć wojnę narodowi

polskiemu.

Ogłoszony stan wojenny jest równocześnie stanem okupacyjnym. Tego środki

masowego przekazu nie mówią. Kościół na razie pozostawiono w spokoju.

W dzienniku telewizyjnym o godz. 23.00 powołano się na wypowiedź

Ks. Prymasa (wypaczając jego myśl) i na wypowiedzi Ojca św., dodając że

jakaś agencja inna [...]. W klasztorze władze państwowe dotychczas niczego nie

nakazały. Wśród ludzi (tych co byli na J.[asnej] G.[órze] panuje dezorientacja,

choć nie brak determinacji). Na mieście kursują autobusy i tramwaje.

Idziemy spać (przynajmniej ja piszący te słowa) z uczuciami podobnymi do

tych, które były w r. 1939.

Każdy pyta: kto zagraża narodowi? Komu wojna?

To w taki sposób partia chce ratować siebie, nazywając to ratunkiem

ojczyzny i narodu. Znowu potworne kłamstwo. Znowu diabelska fikcja o wojnie,

aby móc utrzymać się przy władzy. Boję się, żeby ten stan nie był pretekstem,

aby nie wpuścić na jubileusz [600 lat Jasnej Góry] Ojca św.64

Następne strony kroniki przedstawiają sytuację w pierwszych dniach stanu

wojennego, wiadomości na temat aresztowań członków „Solidarności”, przesłuchań.

Informują także o atmosferze niepewności jutra, jaka towarzyszyła zimie 1981 r.65

W niedzielę 20 grudnia na Jasnej Górze, podczas Mszy św., odczytano komunikat

ks. prymasa Józefa Glempa, odmówiono specjalne modlitwy za ojczyznę, po Komunii

zaśpiewano Święty Boże, a na zakończenie Boże coś Polskę66

. Za pośrednictwem Radia

Wolna Europa do paulinów docierały wieści o reakcji Jana Pawła II, który podczas

swoich publicznych wystąpień w Watykanie i za pośrednictwem mediów wzywał do

modlitwy w intencji Polski67

. Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia zapowiadały się

w atmosferze grozy i w okolicznościach godziny milicyjnej. W Wigilię w jasnogórskim

sanktuarium odprawiono Mszę św. w intencji ojczyzny68

. Z radia nagrano wygłoszone do

Polaków w Rzymie przemówienie Ojca św., następnie odczytano je wiernym przy końcu

pasterki69

. Kronikarz relacjonował, że zarówno papież Jan Paweł II, jak i prezydent USA

Ronald Reagan zapalili w swoich oknach świeczki (wygaszając inne światła) na znak

łączności z Polską. Podobnie czyniono w wielu krajach, a w Austrii świeczkę zapalono

przed kamerami, w czasie programu telewizyjnego. Zakonnicy na Jasnej Górze,

poruszeni tym gestem, postanowili, że o godzinie 23.00 także wystawią zapalone świece

w oknach od strony wschodniej70

. Pod datą 31 grudnia 1981 r. zanotowano:

64

Ibidem, s. 380-381, zapis z 13 grudnia 1981 r. 65

Ibidem, s. 382-400, zapisy z 13, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 i 29 grudnia 1981 r. 66

Ibidem, s. 394, zapis z 20 grudnia 1981 r. 67

Ibidem, s. 395, zapis z 20 grudnia 1981 r. 68

Ibidem, s. 396-397, zapis z 24 grudnia 1981 r. 69

Ibidem, s. 397. 70

Ibidem.

Page 75: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

75

Trudno pisać o wszystkich przeżyciach w ciągu ubiegłego roku. Wszyscy

ostatnio przeżywają mocno stan wojenny, a zwłaszcza niedolę internowanych

i uwięzionych. Modlimy się bardzo w intencji Ojczyzny71

.

Czas stanu wojennego to także okres głębokiego kryzysu gospodarczego

w Polsce. Bardzo wtedy liczono na pomoc organizacji humanitarnych z zagranicy. Dary

z tzw. „paczek z Zachodu” często były przekazywane ludności za pośrednictwem

instytucji kościelnych. W całym kraju bardzo oczekiwano tych transportów, więc na

wszelkie utrudnienia i ograniczenia władz reagowano z irytacją:

O. Jerzy miał otrzymać wczoraj z Trento od pani Bruna Stolcis dary dla

biednych. Okazało się, że nasze władze robią niesamowite trudności na granicy.

Telefonowano z urzędu celnego w Cieszynie, że transport z darami musi wrócić

do Wiednia i tam mają wszystko przepakować na jakieś inne samochody. Istne

komedie, wszystko robi się w tym celu, aby społeczeństwo nie otrzymywało

pomocy z Zachodu. Brak słów na wyrażenie oburzenia pod adresem władz

komunistycznych. Są tylko w tym celu, aby okradać całe społeczeństwo,

a Polskę prowadzić do ruiny ekonomicznej i moralnej. Takie jest może

i powszechne przekonanie72

.

W kronice starano się zapisywać informacje dotyczące wystąpień

antykomunistycznych. 1 maja 1982 roku kronikarz odnotował: „Święto Pracy – w kraju

są pochody i antypochody pierwszomajowe”73

, a 3 maja 1982 r. zapisał, że:

Późno wieczorem doszła wiadomość przez radio o rozruchach w różnych

miastach w kraju. Młodzież buntuje się przeciw reżimowi wojskowemu74

.

Ponieważ zniesienie stanu wojennego nie zapowiadało większych zmian

politycznych, to przyjęto ten fakt bez entuzjazmu:

W Polsce obchodzone jest Święto Odrodzenia. Oficjalnie zniesiono stan

wojenny i ogłoszono przez sejm amnestię. Nie zadowoliła ona wielu ludzi,

zwłaszcza członków dawnej Solidarności75

.

Stan wojenny nie złamał ducha zakonników. Wspierali oni działaczy

solidarnościowych. Organizowano spotkania i wspólne uroczystości. W niedzielę

30 września 1984 r. odbyła się nieoficjalna ogólnopolska pielgrzymka robotników na

Jasną Górę. Dzień skupienia zorganizowali: ks. Henryk Jankowski i ks. Jerzy

Popiełuszko. Przybyli przywódcy „Solidarności”: Lech Wałęsa z żoną, Marian Jurczyk,

Zbigniew Bujak i Tadeusz Mazowiecki76

. Niedługo później, w listopadzie, zamordowany

został ks. Jerzy Popiełuszko. Na Jasnej Górze wszystkich poruszyła jego męczeńska

śmierć. W intencji bestialsko zabitego księdza, kapelana „Solidarności”, odbywały się

liczne nabożeństwa. Przedstawiciele zakonu uczestniczyli w jego pogrzebie77

,

71

Ibidem, s. 401, zapis z 31 grudnia 1981 r. 72

Ibidem, s. 433, zapis z 3 kwietnia 1982 r. 73

Ibidem, s. 442, zapis z 1 maja 1982 r. 74

Ibidem, s. 447, zapis z 3 maja 1982 r. 75

Ibidem, s. 661-662, zapis z 22 lipca 1983 r. 76

AJG, sygn. 3456, Kronika Sanktuarium Jasnogórskiego od 1 września 1983 [rkps], s. 187-189, zapis

z 4 października 1984 r. 77

Ibidem, s. 200-201, zapisy z 3 i 5 listopada 1984 r.

Page 76: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

76

a w grudniu przy jasnogórskim żłóbku, zamiast pasterzy, przedstawiono św. Pawła

Pustelnika i ks. Jerzego Popiełuszkę78

. Pod datą 8 stycznia 1985 r. odnotowano:

Ojcowie i bracia słuchają przez radio i oglądają w telewizji sprawozdanie

z procesu morderców ks. Popiełuszki. Nikt na razie nie wie co jest prawdziwe

na procesie, a co „grają” mordercy. Niektórzy zamiast uznać swoją winę,

oskarżają innych, robiąc z siebie bohatera. Tak czyni niejaki Piotrowski79

.

Na uroczystości maryjne 14 września tego roku na Jasną Górę przybyli m.in.

ks. Henryk Jankowski, Lech Wałęsa z synem Bogdanem, a także rodzice ks. Jerzego

Popiełuszki. W kronice czytamy:

O godz. 19.00 Mszę św. odprawił i wygłosił piękne i treściwe kazanie

ordynariusz Bp. St.[anisław] Nowak. Po Mszy św. Apel przeprowadził

kard.[ynał] Henr.[yk] Gulbinowicz z Wrocławia. Na szczycie obok ołtarza był

również Lech Wałęsa i delegacje w mundurach górników i hutników. Powitał

wszystkich O. Przeor. Na placu mogło być 5 tys. osób. Po Apelu ok. godz. 21.30

przy świetle pochodni robotnicy mieli drogę krzyżową po wałach. Zakończono

ją ok. godz. 23.3080

.

Następnego dnia, w niedzielę 15 września 1985 r., podczas uroczystej Mszy św.

ponownie w pobliżu ołtarza zasiedli: Lech Wałęsa i rodzice ks. Jerzego Popiełuszki. Na

podium umieszczono trzy białe krzyże nawiązujące do krzyży gdańskich81

. Tak

zorganizowane uroczystości jasnogórskie musiały dawać wyraźny sygnał, jak paulini

i Kościół katolicki postrzegają kwestię racji stanu Polski. Zakonnicy wyraźnie wspierali

zdelegalizowaną przecież „Solidarność”. Dodatkowo w latach 80. kontynuowano

tradycyjne już pielgrzymki kombatantów i harcerzy, które były okazją do kolejnych

manifestacji uczuć patriotycznych, nawiązujących do tradycji przedwojennej i czasów

II wojny światowej, kiedy walką kierował rząd polski na uchodźstwie. Odbywały się

apele poległych i prezentacje sztandarów82

.

Ta konsekwentna postawa, wsparcie udzielone opozycjonistom, tworzenie

symboliki alternatywnej w stosunku do tego, co kreowały środki masowego przekazu –

wszystko to było bardzo ważnym czynnikiem w kształtowaniu postaw patriotycznych

opartych na wartościach chrześcijańskich. Z czasem pomogło to przynieść wielki sukces

w postaci zwycięstwa historycznej racji polskiej opozycji politycznej, 4 czerwca 1989 r.

zanotowano:

Jak nigdy dotąd wszyscy uczestniczyliśmy w wyborach do sejmu i senatu,

popierając kandydatów „Solidarności”. Chorych i słabych woziliśmy samocho-

dami. Punkt wyborczy znajdował się na ul. Szymanowskiego, tuż przy parku83

.

Z lektury zapisów w kronikach jasnogórskich można wyraźnie odczytać, że

paulini definiowali pojęcie patriotyzmu inaczej od jego oficjalnego rozumienia w Polsce

78

Ibidem, s. 221, zapis z 27 grudnia 1984 r. 79

Ibidem, s. 232, zapis z 8 stycznia 1985 r. 80

Ibidem, s. 344, zapis z 14 września 1985 r. 81

Ibidem, s. 245, zapis z 15 września 1985 r. 82

AJG, sygn. 3459, Kronika Klasztoru na Jasnej Górze od 15 czerwca 1986 roku [rkps], s. 95-97,

zapis z 14 września 1986 r. 83

AJG, sygn. 3464, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego od dnia 7 sierpnia 1988 roku do dnia 1 maja

1990 roku [rkps], s. 194, zapis z 4 czerwca 1989 r.

Page 77: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

77

Ludowej. Prezentowali brak akceptacji dla aparatu przemocy, dla ideologii

socjalistycznej i ateizacji. Na Jasnej Górze patriotyzm pojmowano jako głębokie uczucie

miłości ojczyzny, sentymentalnie połączone z tradycyjnymi wartościami: Bóg – Honor –

Ojczyzna. Pomimo zwalczania Kościoła i prób zepchnięcia go na margines życia

społecznego i narodowego, klasztor jasnogórski pozostał duchową stolicą Polaków.

W systematycznie prowadzonych zapisach kronikarskich przebija się poczucie nadziei na

lepsze, bliżej nieokreślone jutro. Ta nadzieja, wzmacniana religijnością pielgrzymów,

patriotyczną postawą zbierających się pod jasnogórskim szczytem, była podtrzymywana.

Okazywało się, że pomimo wszelkich wysiłków władz komunistycznych, Polacy ciągle

jeszcze byli bardzo katoliccy. Powodowało to przekonanie, że narzucony system

i władze, niewyrastające z polskiej tradycji, są tylko fragmentem czy też epizodem

w dziejach ojczyzny. W pierwszych latach powojennych to niezadowolenie z istniejącego

porządku przybierało formę buntu i abnegacji nowych, obcych polskiej tradycji

rozwiązań. Szczególnie dla paulinów bolesny był fakt propagowania ateizmu, ale

i służalczy stosunek do Związku Sowieckiego i Józefa Stalina. Można też odnotować, że

w kolejnych latach niezadowolenie i brak akceptacji systematycznie słabły, by powracać

z nową zwielokrotnioną siłą przy okazji takich wydarzeń, jak: uroczystości milenium

chrztu Polski, pierwszy w historii wybór papieża Polaka, pielgrzymki Jana Pawła II do

ojczyzny, powstanie „Solidarności”. Zakonnicy nie zaakceptowali istniejącego systemu

społeczno-politycznego w Polsce Ludowej, przy każdej możliwej okazji wyraźnie

wspierali ruchy opozycyjne. Starali się utrzymać kontakt z zagranicą, co umożliwiało

łatwiejszą konfrontację podawanych wówczas w polskich mediach informacji

z rzeczywistym przebiegiem zjawisk i wydarzeń społeczno-politycznych. Wyraźnie PRL-

owski system nie odpowiadał wizji miłości ojczyzny prezentowanej przez zakon.

Niezwykle ważne dla tej postawy paulinów było wsparcie papieża Jana Pawła II.

Pomogło to i mobilizowało do wspierania nielegalnej przecież opozycji politycznej

w Polsce, która ostatecznie swoją walkę zwieńczyła sukcesem w 1989 r.

ABSTRACT

Patriotism within the Chronicle of Jasna Góra Monastery

in the period of Polish People’s Republic

Keywords: patriotism, chronicle, order, communism, socialism, monastery.

While reading the Chronicle of Jasna Góra Monastery we can find the Paulinites‟

definition of „patriotism‟ quite different from its official meaning popular in Polish

People‟s Republic. They did not approve the acts of violence, socialist principles

especially atheism. Paulinites understood the term „patriotism‟ as deep and true love for

their mother-country; love connected sentimentally with such traditional values as: God –

Honour – Homeland. Despite all the attempts to marginalize the Church, the Monastery

remained the Polish spiritual capital city. In the Chronicle there is the sense of hope for

better, undefined future. The hope was supported by religiousness and patriotic attitude of

pilgrims frequently gathering at Jasna Góra. Any efforts of Communists could abstract

Polish people from their religion. It was believed that the system and Government

Page 78: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

78

imposed by the Communists were only an episode of Polish history because they were

not rooted in the tradition deeply. On the other hand, John Paul „s support was

extraordinary important for Paulinites and their attitude towards the homeland. It also

helped and mobilized illegal political opposition in Poland that succeeded in 1989 finally.

Bibliografia:

1. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3201, Kronika Konwentu Jasnogórskiego

[rkps], zapis z 28 stycznia 1945.

2. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3450, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego

od 1 grudnia 1945 r. do 30 kwietnia 1949 r. [rkps], zapis z 30 grudnia 1945.

3. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3896, o. M. Królik ZP, Postawa władz

Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wobec paulinów 1948-1984 (Odpowiedź na Ankietę

Sekretariatu Episkopatu Polski) [mps], Częstochowa-Jasna Góra, 5 lipca 1985.

4. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3075, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego

od 1 maja 1949 do 31 grudnia 1956, s. 1-3, zapis z 3 maja 1949.

5. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3073, Kronika Sanktuarium

Jasnogórskiego 1 I 1960 – 26 XII 1960, zapis z 2 czerwca 1960.

6. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3076, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego

od 1 stycznia 1957 r. do 31 grudnia 1964 r., zapis z 19 czerwca 1957.

7. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 4347, Proces sądowy po napadzie na

Jasną Górę 21.07.1958 r., k. 8, pismo biskupa częstochowskiego Zdzisława Golińskiego

do Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego z 22 lipca 1958.

8. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3465, Kronika Klasztoru Jasnogórskiego

od 1 stycznia 1965 roku do 18 czerwca 1979 roku, s. 23, zapis z 1 maja 1965.

9. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3457, Kronika Jasnej Góry –

Sanktuarium i Klasztor – od 24 czerwca 1979 roku do 22 czerwca 1983 roku, s. 14, zapis

z 31 lipca 1979 r.

10. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3455, Kronika Sanktuarium

Jasnogórskiego od 1 stycznia 1980 do 31 sierpnia 1983 roku, s. 134, zapis z 14 sierpnia

1980 r.

11. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3456, Kronika Sanktuarium

Jasnogórskiego od 1 września 1983 [rkps], zapis z 4 października 1984 r.

12. Archiwum Jasnogórskie w Częstochowie, sygn. 3459, Kronika Klasztoru na Jasnej Górze

od 15 czerwca 1986 roku [rkps], zapis z 14 września 1986 r.

13. Archiwum Państwowe w Katowicach, Powiatowa Rada Narodowa w Zawierciu, sygn.

21; protokół dziesiątego posiedzenia Powiatowej Rady Narodowej w Zawierciu z 17

stycznia 1946.

14. Dominiczak H., Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem katolickim 1944-1990.

W świetle dokumentów MSW, Warszawa 2000.

15. Dudek A., R. Gryz R., Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989), Kraków 2006.

16. Durka J., Oddział Władysława Musialika „Bolesława” w latach 1939-1947. Z dziejów

polskiego podziemia niepodległościowego, „Zeszyty Historyczne WiN-u” 2005, nr 24,

Kraków,

17. Durka J., Patriotyzm czy zdrada? Spory wokół postaw Polaków w Polsce Ludowej,

[w:] Polski obyczaj patriotyczny od XVIII do przełomu XX/XXI w. – ciągłość i zmiana,

red. A. Stawarz, W. J. Wysocki, Warszawa 2007,

18. Fijałkowska B., Partia wobec religii i Kościoła w PRL, 1956-1963, Olsztyn 2000,

t. 2, cz. 1.

19. Gała A. W., 50 lat niepodległościowych działań zbrojnych na ziemi częstochowskiej

1906-1956. Szkice i dokumenty, Częstochowa 1999.;

20. Gała A. N., Niepodległościowe podziemie zbrojne Częstochowy i okolic 1944–1956,

Częstochowa 1993.

21. Gurtman C. „Mocny”, Armia Krajowa – w Częstochowie i w okolicy – Walczy.

Wspomnienia, Częstochowa 1996;

Page 79: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Durka, Patriotyzm na kartach Kroniki…

79

22. Mikołajczyk M., Władza Ludowa a Diecezja Częstochowska, Częstochowa 2000.

23. Osękowski C., Referendum 30 czerwca 1946 roku w Polsce, Warszawa 2000.

24. Osękowski C., Wybory do sejmu z 19 stycznia 1947 roku w Polsce, Poznań 2000.

25. Stachnik J., Z dziejów konspiracji antykomunistycznej w Częstochowie (1945-1956),

„Rocznik Muzeum Okręgowego w Częstochowie” 1993, z. 6

26. Sowiński P., Komunistyczne święto. Obchody 1 maja w latach 1948-1954, Warszawa

2000.

27. Sznajder A., Jasna Góra, [w:] Milenium czy Tysiąclecie, red. B. Noszczak, Radom

[b.d.w.].

28. Thiriet D., Marks czy Maryja? Komuniści i Jasna Góra w apogeum stalinizmu (1950-

1956), Warszawa 2002.

29. Toborek T., Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie, Łódź 2007.

Page 80: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 81: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Mirosława Kołakowska-Kiełbasiewicz

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Stosunek młodzieży do wiary i religii

Słowa kluczowe: wiara, religia, młodzież.

Pytanie o to, jaka jest współczesna młodzież, pojawia się dość często,

a w związku z coraz większym zainteresowaniem wychowaniem religijnym młodego

pokolenia rodzi się kolejne pytanie o wpływ tego wychowania na życie młodych ludzi.

Niewątpliwie młodzież stanowi specyficzną grupę, która rządzi się nieco innymi

od akceptowanych przez dorosłych normami i wartościami. W ostatnich latach wielu

badaczy – psychologów, pedagogów i socjologów – skupiło się na badaniu i opisie

przede wszystkim problematyki dotyczącej wartości i aspiracji młodzieży, jej orientacji

społecznej i życiowej czy religijności, a także patologii – przemocy, agresji, uzależnień.

Na skutek przemian lat 90., w warunkach nowej rzeczywistości, uległ zmianie

stosunek młodzieży do wartości; nawet wartości religijne stały się przeszkodą w życiu.

Wartością zaś okazywało się to, co zaspokajało potrzeby młodego człowieka.

Zachodzące współcześnie przemiany wpływają na różnorodne podejście do

spraw wiary, religii. Z jednej strony zaznacza się przywiązanie do tradycji wiary, więź

z nią wyniesiona z domu rodzinnego; z drugiej – konsumpcyjne podejście do życia

i tylko przy okazji ważnych wydarzeń przypominanie sobie o niej. A przecież każdy

człowiek potrzebuje czegoś, co nadaje życiu sens i znaczenie. Z pewnością istotnym

czynnikiem kształtującym stosunek człowieka do życia, do zasad wyznaczających jego

jakość, jest wiara związana silnie z religią, która jest jednym z najważniejszych

aspektów ludzkiego życia. Jest ona:

[…] związkiem człowieka z Bogiem, współtworzą ją prawdy wiary, zasady

życia moralnego, kult i organizacja. Pojęcie religii implikuje w sobie wiele

problemów, które są różnorako rozwiązywane, niekoniecznie słusznie,

zwłaszcza, gdy godzą w genezę i istotę religii jako rzeczywistości objawieniowo-

zbawczej, stojącej na straży dobra człowieka i ludzkości1.

Religia ma wpływ nie tylko na życie pojedynczych osób, ale także na historię

i kulturę społeczeństw i narodów. Od charakteru religii, jej wierzeń zależy obraz danego

społeczeństwa, jego tradycja, obyczaje, regulujące życie normy i wartości, dlatego

wychowanie chrześcijańskie, religijne trwa już przeszło dwa tysiące lat, a jak stwierdza

Stefan Kunowski:

1 ks. M. Rusecki, Religia [w:], Encyklopedia pedagogiczna XXI w., red. T. Pilch, Warszawa 2003,

s. 203.

Page 82: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

82

Do najstarszych funkcji wychowawczych należą: religijne, moralne

i społeczne cele wychowania2.

W związku z tym istotne wydaje się też pytanie o znaczenie wiary i religii

w życiu współczesnej młodzieży.

Wychowanie religijne stanowi przedmiot badań pedagogiki religii, której

[…] podstawowym zadaniem jest pomoc w usprawnianiu tzw. formacji

religijnej człowieka poprzez włączenie do refleksji katechetycznej dorobku

pedagogiki, a zwłaszcza uczenia się i nauczania, psychospołecznych i rozwo-

jowych uwarunkowań katechizacji czy też alternatywnych metod nauczania3.

Z religijnego punktu widzenia wychowanie jest pomocą udzielaną człowiekowi

w realizacji jego człowieczeństwa, w poszukiwaniu wartości nadających jego życiu

sens. Jan Paweł II wskazywał na tkwiący w młodzieży potencjał, kierując we

Włocławku 6 czerwca 1991 r. do niej oraz katechetów i nauczycieli słowa:

Młody człowiek jest wrażliwy na prawdę, sprawiedliwość, piękno, na inne

wartości duchowe. Młody człowiek pragnie odnaleźć siebie samego, dlatego

szuka, czasem burzliwie szuka, prawdziwych wartości i ceni tych ludzi, którzy

ich nauczają i według nich żyją4.

Ogromna niegdyś rola Kościoła w utrwalaniu porządku społecznego,

w przekazywaniu tradycji obecnie traci na znaczeniu. Można zauważyć, że przestaje on

być autorytetem nadrzędnym. Społeczeństwo, a szczególnie młodzież, odchodzi od

praktyk religijnych, które są zewnętrznym wskaźnikiem religijności i łączenia

społeczeństwa z Kościołem:

Socjologowie i historycy mierzą zazwyczaj zaangażowanie religijne

stopniem uczestnictwa w obrzędach religijnych. Zwracają uwagę głównie na

aspekt rytualny, ceremonialny5.

W ostatnich latach zrodziły się procesy osłabiające wpływ Kościoła na życie,

obyczaje polskiej młodzieży. Jedną z przyczyn tego jest wzrost zainteresowania kulturą

zachodnią i wpływ mass-mediów kreujących „nową kulturę, która ma własny język,

a przede wszystkim swoje specyficzne wartości i antywartości”6.

Lansowane w środkach masowego przekazu, w Internecie i grach komputero-

wych obrazy osiągania sukcesu drogą bezwzględności, nieliczenia się z żadnymi

normami powodują, że młodzi ludzie często zatracają to, co jest w życiu najważniejsze.

Kolejnym zjawiskiem oddalającym młodzież od Kościoła jest narastająca

świeckość obyczajowości, uwidaczniająca się w sposobie spędzania wolnego czasu

w niedziele i święta; zamiast na Mszy Św. czas spędzany jest w centrach handlowych,

w miejscach rozrywki. Niezależnie od tego nie można stwierdzić jednoznacznie, że

młodzi ludzie odeszli od Kościoła, bo zapytani, czy są katolikami, w większości

odpowiedzą, że tak. Jednak bardzo często religijność młodzieży jest powierzchowna

i wybiórcza, czego dowodem może być deklaracja: „jestem wierząca/y, ale nie ze

2 S. Kunowski, Podstawy współczesnej pedagogiki, Warszawa 1993, s. 21.

3 Z. Kwieciński, B. Śliwerski, Pedagogika, Warszawa 2003, t. I, s. 262.

4 Jan Paweł II, Dialogi z młodzieżą, Gdańsk 2005, s. 153.

5 A. i A. Anusz, Samotnie wśród wiernych, Warszawa 1994, s. 14.

6 T. Bilicki, Dziecko i wychowanie w pedagogice Jana Pawła II, Kraków 2005, s. 84.

Page 83: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

M. Kołakowska-Kiełbasiewicz, Stosunek młodzieży do wiary…

83

wszystkimi zasadami Kościoła się zgadzam”. Dla przykładu, młodzi ludzie uczestniczą

w niedzielę i święta we Mszy Świętej, ale jednocześnie uznają za dopuszczalne praktyki

seksualne podczas narzeczeństwa czy życie bez ślubu w konkubinacie, chociaż jest to

jeden z najważniejszych sakramentów kościelnych. Tym samym można zauważyć

sprzeczność deklarowanej wiary z wyznawanymi poglądami na życie, aczkolwiek nie

zawsze, bo przeprowadzone badania wskazują też, że system norm życia religijnego nie

pozostaje bez wpływu na podejmowanie współżycia seksualnego przez młodzież

w Polsce:

W grupie studentów, dla których religia miała duże znaczenie, zdecydowana

większość (71% kobiet i 61% mężczyzn) nie podejmowała współżycia, podczas

gdy wśród tych, dla których religia nie miała znaczenia, odsetek bez

doświadczenia inicjacji seksualnej był na poziomie poniżej 25% dla mężczyzn

i 27% dla kobiet7.

Religijność to „stopień wpływu doktryny religijnej na świadomość i zachowanie

jednostek”8. A zatem warto zastanowić się, jakie są potrzeby religijne młodzieży, czego

oczekuje ona od Kościoła, co wnosi religia w życie młodego człowieka.

Mówiąc o religijności współczesnej młodzieży, słuszne będzie stwierdzenie, że

jej część zmierza do pogłębienia swojej postawy religijnej, bowiem wiara nadaje jej

życiu sens, a druga część zrywa z ważnymi zasadami wiary, sądząc, że praktyki

religijne i niektóre nauki Kościoła nie są jedyne ani najważniejsze z punktu widzenia

religijności katolika. Generalnie jednak młodzież odnosi się do Kościoła życzliwie,

zachowując wobec niego pewną rezerwę. Religijność jest ważnym czynnikiem

chroniącym przed samobójstwem9, dla sporej części młodzieży ma związek

z poszukiwaniem sensu życia. Jego podstawą jest z pewnością wiara, bowiem:

Wiara rozpoczyna się tam, gdzie ustaje myślenie, wiary nie sposób pogodzić

z rozumem. Poznawanie Boga nie jest podobne do poznania jakiegokolwiek

przedmiotu na świecie. Aby poznać Boga, ludzie muszą wykraczać poza myśl

racjonalną, dokonując „skoku wiary”, który pozwala wierzyć w coś, co

obiektywnie nie jest pewne10

.

W odniesieniu do sporej części młodych ludzi stwierdzić można, że ich

religijność ma charakter tradycyjny i ogranicza się do praktyk religijnych oraz

zewnętrznego związku z Kościołem, daleka jest od wdrażania zasad religii do

codziennego życia. Tym samym, wiara nie jest wartością osobistą i przeżywaną, ale

raczej pewną obyczajowością, przekazem kulturowym czy przyzwyczajeniem.

Przejawem wiary prawdziwej, głębokiej jest wypływające z wewnętrznej

potrzeby uczestnictwo w obrzędach religijnych, w życiu Kościoła, z potrzeby zbliżania

się do Boga, zgłębiania życia duchowego. Czynny udział w życiu wspólnoty religijnej

i praktykach religijnych wpływa na zaspokajanie różnego typu potrzeb, np. poczucia

przynależności i wspólnoty, poczucia bezpieczeństwa i wsparcia, obniża także poziom

poczucia samotności. Wiara pomaga porządkować świat wartościami, bowiem:

7 Zob. http://www.wychowawca.pl/miesięcznik nowy/2007/07-2007/05.html, [dostęp15.07.2007].

8 Z. Kawecki, W. Tyloch, Wybrane problemy religioznawstwa, Warszawa 1987, s. 16.

9 D. Merecz, K. Rossa, M. Sobala, Myśli i próby samobójcze. Modelowanie zależności pomiędzy

czynnikami ryzyka, „Suicydologia” 2006, t. 2, w. 1, s. 82. 10

W. Raeper, L. Smith, Religia i filozofia dawniej i dziś, Warszawa 1995, s. 62.

Page 84: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

84

Religia, a zwłaszcza jej system etyczno-obyczajowy, wyznacza i sankcjonuje

kryteria obiegowych norm i wartości społecznych, poprzez sakralne sankcje

zmierza do wzmacniania ludzkich wartości11

.

Bardzo częstym wyrazem gorliwej wiary młodzieży jest pomoc potrzebującym,

czyli udział w różnych formach wolontariatu, np. w hospicjach, w świetlicach. O wierze

świadczy również uczestnictwo w wydarzeniach o charakterze religijnym, np. piel-

grzymkach, spotkaniach na Polach Lednickich czy spotkaniach z Ojcem Świętym

Janem Pawłem II. Szczególnym adresatem jego oddziaływań była młodzież, podkreślał,

że dzięki młodym ludziom, których spotykał, zyskał pewność, że świat ma przyszłość.

Żywił nadzieję, że młodzież, w swoich poszukiwaniach sensu życia, będzie żyła

w wierze i spełniała obowiązki wynikające z jej zasad, będzie szanowała godność,

wolność i prawa innych ludzi, będzie służyć potrzebującym i budować lepszy świat.

Dla wielu młodych ludzi Papież stał się wzorem osobowym, fascynował ich.

Swoją umiejętnością prowadzenia dialogu, autentycznością, okazywaniem miłości

każdemu człowiekowi ujmował, przekonywał i zbliżał do siebie. Na organizowanych

spotkaniach pomógł odkryć radość bycia młodym, bycia chrześcijaninem, radość

prawdziwego przeżywania wiary. Wpływ, jaki miał na młodych ludzi, nigdy dotąd nie

był spotykany, pytanie jednak, w jakim stopniu był on trwały.

Religijność rodzi się i umacnia bądź osłabia na skutek wielu różnych wpływów.

Do takich zaliczyć można uwarunkowania społeczno-kulturowe:

Charakterystyczne jest zjawisko, że badani katolicy jako motywy

uzasadniające ich postawy religijne wymieniali często przywiązanie do trady-

cji, wychowanie religijne w domu rodzinnym, pewne nawyki nabyte

w środowisku12

.

Nie bez znaczenia pozostaje też przynależność do małej lub wielkiej

zbiorowości. Młody człowiek należący do małej grupy, zwłaszcza takiej, która traktuje

religię jako wartość nadrzędną, identyfikuje się z tymi wartościami. W małych

społecznościach wszyscy się znają i oceniają, panuje w nich religijność odziedziczona

albo z przymusu. Większy jest autorytet rodziny. A zatem miejsce zamieszkania,

środowisko rodzinne determinują religijność młodzieży.

Istnieje znaczna liczba dowodów na to, że ludzie dorośli, odznaczający się

największą religijnością, zostali wychowani przez rodziców, którzy sami byli

głęboko religijni13

.

Innym z wyznaczników religijności jest też status materialny. Badania

socjologiczne w społeczeństwach wysoko rozwiniętych wskazują większe zaangażo-

wanie w życie religijne Kościoła tych, którzy są lepiej sytuowani niż osób o niższym

statusie materialnym, które są w mniejszym stopniu członkami stowarzyszeń

parafialnych, nie uczęszczają regularnie na nabożeństwa. Ale z kolei ci biedni, którzy

na nie regularnie uczęszczają, są bardziej wierzący i emocjonalnie zaangażowani

w sprawy wiary niż bogaci. A więc bogatsi przejawiają tendencję, by być religijni

11

E. Ciupak, Religia i religijność, Warszawa 1982, s. 142. 12

Ibidem, s. 182. 13

G. W. Alport, Osobowość i religia, Warszawa 1988, s. 119.

Page 85: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

M. Kołakowska-Kiełbasiewicz, Stosunek młodzieży do wiary…

85

w sposób intelektualny, formalny i zorganizowany, ale są mniej wierzący

i zaangażowani niż biedni14

.

O charakterze religijności decyduje też wiek. W okresie dojrzewania następuje

przekształcanie postaw, w tym i religijnych. Może pojawić się wtedy zwątpienie,

a nawet odejście od religii, zerwanie z nią. Niezależnie od różnorodności i jakości

wpływów determinujących jakość i stopień religijności, człowiek zawsze potrzebował,

potrzebuje i potrzebować będzie duchowych wartości i obecności wiary w jego życiu.

Dane uzyskane w badaniach przeprowadzonych na terenie Polski wskazują, że poziom

religijności związany z uczestnictwem w praktykach religijnych wzrasta z wiekiem,

a ponadto jest o wiele wyższy wśród mieszkańców wsi i małych miast niż

w populacjach wielkomiejskich15

.

Nie bez znaczenia dla religijności jest też osoba księdza; jeśli młodzi dostrzegają

jakieś nieprawidłowości w jego zachowaniu, zrażają się i uprzedzają do niego, co

przekłada się także na podejście do religii. Innym uwarunkowaniem jest też płeć;

dziewczęta bardziej okazują swą religijność, nie wstydzą się jej, natomiast chłopcy nie

uzewnętrzniają swych uczuć religijnych. Być może uzasadnienia tego można

doszukiwać się we wpajanym młodym przekonaniu:

Dziewczyna powinna być bardzo „pobożna”, a kawaler przejawiający

nadmierną gorliwość religijną był nieco śmieszny16

.

W kontekście powyższych stwierdzeń uznano za interesujące zbadanie stosunku

wybranej grupy młodzieży do wiary i religii. W związku z tym przeprowadzono

badania ankietowe wśród 116 uczniów Gimnazjum w Sulęcinie. Odowłuję się do

wników badań przeprowadzonych w kwietniu 2008 r. wśród uczniów Gimnazjum

w Sulęcinie. Uzyskane odpowiedzi sygnalizują jedynie wiele istotnych dla

przedmiotowych rozważań kwestii, wymagających dalszych pogłębionych badań.

Rozpoczynając analizę od związku religijności z miejscem zamieszkania,

stwierdzono, że za osoby głęboko wierzące uznaje się blisko 14% uczniów

mieszkających na wsi (w przypadku miast 9%). Zaskakuje przy tym, że znacznie więcej

(10,4%) uczniów ze wsi uznaje się za osobę niewierzącą (w przypadku miast 3,5%).

Większa religijność młodzieży wiejskiej wynika z pewnością z większej roli Kościoła

w tym środowisku, a także z lokalnej tradycji.

Jeśli chodzi o wiek, to w grupie osób 13-letnich wszystkie deklarują, że są

wierzące lub głęboko wierzące, natomiast w przypadku 16-latków za raczej wierzące

uznaje się 23%, głęboko wierzące – 7,8%, a 6% za niewierzące. Natomiast

w przypadku płci nie zaznaczyły się wyraźniejsze różnice.

Przechodząc do kwestii związku religijności, wyznawanej wiary badanych z ich

zachowaniem, odnotowano, że 50% młodzieży wierzącej kieruje się w życiu tym, co

przekazali rodzice i wychowawcy, 25% tym, co określają przykazania Dekalogu, 17%

własnym sumieniem, a dla 8% ważni są koledzy i przyjaciele. Dla głęboko

wierzących ważne są takie wartości, jak: wiara (Bóg), przyjaźń, dobre relacje

z rodzicami, dbanie o innych, nauka (deklaruje je aż 83% badanych).

14

E. Ciupak, Religia…, op. cit., s. 196. 15

D. Merecz, K. Rossa, M. Sobala, Myśli..., op. cit., s. 80. 16

D. Markowska, Rodzina w społeczeństwie wiejskiej – ciągłość i zmiana, Warszawa 1986, s. 58.

Page 86: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

86

Dokonując rozróżnienia badanych uznających się za osoby „wierzące” i „ raczej

wierzące” wyznania katolickiego, stwierdzono, że w przypadku „wierzących” wytyczną

postępowania są: własne sumienie (46%), normy przekazane przez rodziców (43%),

natomiast zasady religii, dekalog (7%), zdanie kolegów (4%). A więc istnieje niewielki

związek między wiarą a tym, czym kierują się w życiu – chyba że utożsamiać będziemy

sumienie z normami wiary, wówczas związek ten staje się widoczny. Wskazane wyżej

wartości wybrało 67% tych uczniów. Można stwierdzić, że wiara jest gwarantem

i wyznacznikiem etycznego życia tej młodzieży.

Także w przypadku uczniów deklarujących się jako osoby „raczej wierzące”

55% kieruje się w życiu własnym sumieniem, a tylko 3% zasadami wiary i Dekalogiem.

Tu widać więc luźny związek postępowania z wiarą; wiedza o tym, jak postępować,

wyniesiona jest z domu. Wyznawanymi wartościami w tej grupie, w przypadku

85% badanych, są: wesołe spędzanie czasu, sport, dobra zabawa, hobby, spędzanie

czasu z kolegami, a wiara, przyjaźń, dobre relacje z rodzicami, przyjaźń ceni tylko

15% respondentów. Podobnie osoby uważające się za niewierzące w 83% kierują się

zdaniem kolegów, przyjaciół, własnym zdaniem, tym, na co mają ochotę, postępują

zgodnie z własnym sumieniem.

Uogólniając: wiara pomaga, zdaniem 25% wierzących, w wyborze właściwego

zachowania. Według tego, co przekazali rodzice, wychowawcy, postępuje

50% badanych. Podobnie jest z wyznawanymi w obu grupach wartościami. Nadrzędną

wartością jest życie ludzkie; odpowiadając na pytanie o najważniejsze przykazanie

Dekalogu, 42% wszystkich badanych wskazało na „Nie zabijaj”, a następnie na „Czcij

ojca swego i matkę swoją”; to ostatnie wskazuje na rolę rodziców w życiu tych

młodych ludzi, liczenie się z ich zdaniem, szacunek, którym ich darzą.

Jeśli chodzi o postrzeganie roli religii w życiu, można stwierdzić, że wiele osób

utożsamia ją z lekcjami religii w szkole; aż 76% odpowiedziało, że je lubi, uzasadniając

to np. tym, że chcą pogłębiać swoją wiarę, że pozwala to zbliżyć się do Boga i, w opinii

wielu, bo „Lubią i mają fajną panią od religii”. Stosunek do religii, jej roli w życiu

obrazuje też uczęszczanie do kościoła, uczestniczenie we Mszy Świętej – regularnie, co

niedzielę do kościoła chodzi 51% badanych, pozostali czasem lub tylko w święta.

W przypadku tych uczęszczających regularnie 57% robi to z potrzeby i dlatego że takie

są zasady wiary, a 42% bo każą rodzice.

Dodatkowym wskaźnikiem może być uczestnictwo w organizowanych przez

Kościół oazach, pielgrzymkach, różańcach, rekolekcjach, które zadeklarowało

50% badanych; z tej grupy połowa uczestniczy w różańcu – wiąże się to z kultem

maryjnym, który ma ogromne znaczenie dla społeczeństwa polskiego.

W badanej grupie zaznacza się również obecność i potrzeba rozmów na temat

wiary z rówieśnikami, świadomość pomocnej roli religii w życiu; 49% uczniów

twierdzi, że wiara pomaga im w życiu, daje siłę, nadzieję, pomaga w odróżnieniu dobra

i zła, w dokonywaniu wyborów. Pozytywnie można ocenić fakt, że zdecydowana

większość badanych uważa, że może liczyć na pomoc katechetki. Natomiast niepokoi,

że aż 86% spośród nich rzadko, bardzo rzadko albo wcale nie rozmawia na temat wiary

i religii; jeśli już, to porusza takie kwestie, jak „dobro i zło w życiu człowieka” czy

„obecność Boga w życiu”.

Ponad połowa (57%) badanych uważa, że rodzice, dziadkowie są bardziej

religijni od nich, 18% twierdzi, że tak nie jest, a 25% nie ma zdania na ten temat. Dane

Page 87: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

M. Kołakowska-Kiełbasiewicz, Stosunek młodzieży do wiary…

87

te dowodzą, że dla połowy badanych wiara jest ważna, ale jej znaczenie uległo zmianie,

ponieważ w odczuciu młodych poprzednie pokolenie było bardziej religijne.

Słuszniejsze wydaje się stwierdzenie, że młodzi inaczej traktują sprawy religii niż ich

dziadkowie, dla których Kościół był niepodważalnym autorytetem, a zasady wiary były

najważniejsze i niepodważalne. Dziś młodzi do tych spraw podchodzą inaczej.

Generalnie jednak nie można negować ciągle dużej roli życia religijnego w postę-

powaniu i świadomości współczesnej młodzieży, często zagubionej w chaosie

dzisiejszego świata i relatywizmie wartości.

Odnosząc się do przedstawionych tu bardzo skrótowo wyników, stwierdzić

można, że one również dowodzą obecności religii w życiu, także młodych ludzi, jej

wpływu na kształtowanie pozytywnych postaw, na upowszechnianie określonych

systemów wartości oraz wzbogacanie sensu życia.

ABSTRACT

The atitude of young people to fait and religion

Keywords: belif, religion, youth.

The article addresses the issue of impact of religion practice on behavior of

young people. The author discusses the factors determining the degree of religiosity and

attitude towards the faith, such as the importance of church, a priest, tradition, religious

or unreligious parents, grandparents, age, place of living, and socioeconomic status.

Referring to the literature and the results of surveys conducted among students from

a junior high school, it has been demonstrated that the faith plays a role in the life of

young people, their attitude towards religion and observance of its principles in their

lives.

Bibliografia:

1. Alport G. W., Osobowość i religia, Warszawa 1988.

2. Anusz A., Anusz A., Samotnie wśród wiernych, Warszawa 1994.

3. Bilicki T., Dziecko i wychowanie w pedagogice Jana Pawła II, Kraków 2005.

4. Ciupak E., Religia i religijność, Warszawa 1982

5. Markowska D., Rodzina w społeczeństwie wiejskiej – ciągłość i zmiana, Warszawa

1986.

6. Jan Paweł II, Dialogi z młodzieżą, Gdańsk 2005.

7. Kawecki Z., Tyloch W., Wybrane problemy religioznawstwa, Warszawa 1987.

8. Kunowski S., Podstawy współczesnej pedagogiki, Warszawa 1993.

9. Kwieciński Z., Śliwerski B., Pedagogika, Warszawa 2003, t. 1.

10. Merecz D., Rossa K., Sobala M., Myśli i próby samobójcze. Modelowanie zależności

pomiędzy czynnikami ryzyka, „Suicydologia” 2006, t. 2.

11. Raeper W., Smith L., Religia i filozofia dawniej i dziś, Warszawa 1995.

12. Rusecki M., Religia [w:], Encyklopedia pedagogiczna XXI w., red. T. Pilch, Warszawa

2003.

Źródła internetowe:

1. http://www.wychowawca.pl/miesięcznik nowy/2007/07-2007/05.html.

Page 88: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 89: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Izabela Kończak

Uniwersytet Łódzki

Związek Muzułmanek Tatarstanu i jego rola

w odrodzeniu poczucia tożsamości religijnej kobiet

Słowa kluczowe: Związek Muzułmanek Tatarstanu, tożsamość, islam, małżeństwo, moda,

dobroczynność.

Wyznawców islamu zamieszkujących terytorium Federacji Rosyjskiej można

podzielić umownie na dwie grupy: rdzennych i napływowych. Do pierwszych zalicza

się zamieszkujących Tatarstan, Baszkirię, Powołże, Południowy Ural, Syberię

i Moskwę Tatarów i Baszkirów. Liczniejsi są Tatarzy (ok. 5,5 miliona). Baszkirów jest

1,6 miliona. Warto odnotować interesujący paradoks, a mianowicie w stolicy Federacji

Rosyjskiej żyje więcej Tatarów niż w stolicy Republiki Tatarstanu – Kazaniu1. Drugą

rosyjską strefą muzułmańską jest Północny Kaukaz, w którym ogólna liczba

wyznawców Allaha oscyluje wokół 7 milionów osób. Jak łatwo policzyć, rdzennych

muzułmanów w Rosji jest więc ok. 14 milionów, co stanowi ponad 10% ogółu ludności.

Muzułmanie napływowi to przede wszystkim imigranci z krajów ościennych – terenów

byłego ZSRR. Ich obecność w Rosji ma podłoże ekonomiczne – ojczyste kraje opuścili

w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich rodzin. Wśród społeczności

napływowej znajdują się także mieszkańcy Bliskiego i Środkowego Wschodu oraz

Afryki – głównie państw, które korzystały w przeszłości ze wsparcia Związku

Radzieckiego2. Zdecydowana większość rosyjskich muzułmanów to sunnici, przedsta-

wiciele najbardziej liberalnej, hanifickiej szkoły prawnej3. Część mieszkańców

Północnego Kaukazu odprawia obrzędy religijne według szkoły szafi‟ickiej. W tym

regionie popularne są również tradycje sufickie, szczególnie bractwa nakszbandijja

i kadirijja4.

Zmiany w życiu społecznym Rosji zapoczątkowane pieriestrojką oraz związany

z nimi proces odrodzenia religijnego – jak chcą jedni5 – czy inaczej legalizacji islamu

na terenach od wieków przez ludność muzułmańską zamieszkałych – jak twierdzą inni6

– doprowadziły do zinstytucjonalizowania działań społeczności muzułmańskich.

Religia, którą niegdyś postrzegano jako przeżytek, wraz z upadkiem komunizmu

okazała się dla wielu mieszkańców byłego imperium jedynym środkiem zaspokojenia

1 Население России. Статистика, факты, комментарии, прогнозы, http://www.rf-agency.ru

/acn/stat_ru.htm, [dostęp 10.01.2011]. 2 B. Cichocki, M. Marszewski, K. Strachota, Islam w europejskiej części WNP, [w:] Islam na

obszarze postradzieckim. Prace OSW, Warszawa, styczeń 2003, s. 68-69. 3 Ю. М. Кобищанов, Мусульмане России, коренные российские мусульмане и русские

мусульмане, http://www.tatar-history.narod.ru/musulmane-rossii.htm, [dostęp10.01.2011]. 4 M. Łabenda, Muzułmanie w Rosji i europejskiej części byłego ZSRR, [w:] Muzułmanie w Europie,

red. A. Parzymies, Warszawa 2005, s. 252. 5 Zob.: А. Малашенко, Исламское возраждение в современной России, Москва 1998, s. 68-101.

6 Zob.: Р. Гайнутдин, Ислам в современной России, Москва 2004, s. 71-129.

Page 90: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

90

„głodu duchowego”. Dlatego też na początku lat 90. XX w. praktycznie w całej Rosji

można było zaobserwować wzmożoną działalność organizacyjną muzułmanów. Islam

w Rosji jest jedną z czterech, obok prawosławia, judaizmu i buddyzmu, religii oficjalnie

uznanych przez państwo, a co za tym idzie, odgrywa również znaczącą rolę w życiu

społeczno-politycznym kraju. Jest istotnym elementem kształtującym świadomość

społeczną. Należy bowiem pamiętać, że odrodzenie narodowe praktycznie wszystkich

etnosów zamieszkujących Rosję odbywało się z wykorzystaniem elementów

religijnych, a nie przy pomocy ideologii świeckich7. Fakt ten może zaskakiwać i tym

bardziej jest godny odnotowania, gdyż do 1988 r. wszystkie wyznania w Związku

Radzieckim znajdowały się przecież w stanie letargu.

Przejście ze stanu „uśpienia” do w zasadzie pełnej swobody, rozłożone w dość

krótkich ramach czasowych, wpłynęło na organizacyjny kształt muzułmańskiego

odrodzenia i charakter postaw formułowanych przez samych muzułmanów. Swoboda

zrzeszania i działania szybko doprowadziła do fragmentacji muzułmańskiej wspólnoty.

Podziały wśród duchowieństwa z czasem stawały się coraz bardziej widoczne

i powszechne. Rosyjski politolog Aleksiej Małaszenko wymienił trzy główne przyczyny

takiej sytuacji: po pierwsze, nieumiejętność przystosowania się wykształconych jeszcze

w czasach sowieckich duchownych liderów do gwałtownej transformacji społecznej; po

drugie, niska liczba duchowieństwa i niski poziom jego wykształcenia czy też

przygotowania zawodowego; po trzecie, wewnętrzne sprzeczności prowadzące do tarć

między przywódcami, które przyczyniły się do powstania wyjątkowo negatywnego

obrazu muzułmańskich liderów w oczach wiernych8. W tej sytuacji Federacja Rosyjska

stała się polem działania często konkurencyjnych „zarządów duchownych”, rosz-

czących sobie prawa do duchowego zwierzchnictwa nad wybranymi społe-cznościami

muzułmanów. Trudność z powołaniem jednego ogólnorosyjskiego „zarządu” jest też

pokłosiem daleko idącej suwerenności regionów (a przynajmniej poczucia

suwerenności) – przede wszystkim tych zamieszkałych w większości przez nierosyjskie

narody – i ich uniezależnienia od Moskwy9. Na co dzień rozdrobnienie i zróżnicowanie

społeczności muzułmańskiej najlepiej widać w liczbie rozmaitych organizacji i struktur,

które powinny reprezentować interesy wyznawców islamu i zapewnić im należytą

pozycję na szczeblu lokalnym i federalnym. Zamiast tego konkurują one ze sobą

i koncentrują wysiłki na legitymizacji swojej działalności.

Drugim przejawem szybkiej zmiany w społeczności rosyjskich muzułmanów

jest „głębokość” postulatów i oczekiwań, nawet jeśli nie dotyczą spraw

fundamentalnych, zasadniczych, a jedynie, wydawać by się mogło, banalnych kwestii

życia codziennego – czyli dość powierzchownych warstw muzułmańskiej samoświa-

domości, za to traktowanych z nadzwyczajną powagą. Zdaniem przywoływanego już

Aleksieja Małaszenki, możemy zaobserwować w Rosji interesujące zjawisko,

polegające na chęci „islamizacji” otaczającego muzułmanów środowiska i to nie

z prozelickich pobudek, a raczej w wyniku rosnącego poczucia własnej identyfikacji

wyznaniowej. To coś więcej niż tylko zwykła moda na religię10

. To chęć budowania

7 С. Филатов, Многоцветие волшебного сада российской духовности: двадцать

летвозраждения религиозного многообразия, [w:] Двадцать лет религиозной свободы

в России, ред. А. Малашенко, С. Филатов, Москва 2009, s. 10. 8 А. Малашенко, Исламское возрождение в современной…, op. cit., s. 105.

9 B. Cichocki, Islam w Moskwie, [w:] Islam na obszarze postradzieckim…, op. cit., s. 73-74.

10 А. Малашенко, Ислам для России, Москва 2007, s. 18.

Page 91: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

I. Kończak, Związek Muzułmanek Tatarstanu…

91

własnego „ja” poprzez kształtowanie otaczającej rzeczywistości. Rzeczy nieistotne lub

do tej pory skrywane w sferze prywatnej zaczęły być dyskutowane publicznie.

Muzułmanie (a przynajmniej ich część) zaczęli odczuwać potrzebę manifestacji swej

tożsamości. Do powszechnego obiegu (nawet wśród niemuzułmanów) weszły sprawy

i zagadnienia m.in. takie, jak strój kobiety, problem „czystości” – halal produktów

przeznaczonych do spożycia, relacje między płciami. Rozstrzygnięcia ich dotyczące –

oparte na zasadach wiary i tradycji – w ogólnym (już nie tylko muzułmańskim)

dyskursie zaczęły dotykać także wyznawców innych religii. Stąd też próba opisania

tego zjawiska jako umownej „islamizacji” otoczenia.

Odrodzenie (przebudzenie) religijne mieszkańców Republiki Tatarstanu nie

odbiegało od opisanych wcześniej ogólnorosyjskich wzorców i zależności. Swoboda

manifestowania wyznania przyniosła prawdziwą falę rozmaitych inicjatyw – mniej lub

bardziej sformalizowanych – opartych na lub służących propagowaniu islamu i życia

w zgodzie z zasadami wiary. Równocześnie odrodzenie wiary wiązało się ściśle

z odrodzeniem świadomości etnicznej samych Tatarów. Według sondażu

przeprowadzonego na początku lat 90. XX w. za muzułmanów uważało się 67%

Tatarów, a w 1999 roku wyznawcami islamu określiło siebie ponad 70%

respondentów11

. Warto jednak zaznaczyć, że Tatarzy, którzy przez ponad 70 lat żyli

w izolacji od centrum świata islamu, stworzyli religię przesiąkniętą elementami

etnicznymi, stanowiącą raczej formę rodzinnej i społecznej identyfikacji. Nie do końca

jeszcze utożsamiają się ze światową ummą, nie do końca czują się jej częścią. W ich

przypadku religia bardziej determinuje, umacnia i pielęgnuje odrębność etniczno-

kulturową zamiast łączyć i spajać z innymi społecznościami muzułmańskimi. Ta

szczególna sytuacja Tatarów po części działa na ich korzyść. Ich odmienność nie jest

postrzegana jako element z zewnątrz, zagrażający integralności państwa. Ich historia

jest podnoszona jako przykład pożądanej integracji i współpracy. Trzeba przyznać, że

Tatarzy są w tym wypadku nacją szczególną, gdyż posiadają wielowiekowe

doświadczenie w tworzeniu muzułmańskiej zbiorowości zdolnej funkcjonować

w środowisku polikonfesjonalnym obok chrześcijan, Żydów i przedstawicieli innych

wyznań12

.

Na terytorium Republiki Tatarstanu nadrzędnym organem, który reguluje

sprawy związane z życiem muzułmanów regionu, jest Duchowny Zarząd Muzułmanów

RT. Pod jego patronatem działają liczne organizacje społeczne, których w republice jest

aż 108713

. W tej liczbie są też organizacje kobiece z najbardziej znanym i wpływowym

Związkiem Muzułmanek Tatarstanu. Organizacja ta ukonstytuowała się 5 grudnia 2005

r. w Kazaniu podczas obrad I Zjazdu Muzułmańskich Kobiet Rosji, w którym udział

wzięło prawie 600 delegatek z całego kraju. Jej trzon stanowią młode, wykształcone

dziewczęta, przeważnie studentki zarówno religijnych, jak i świeckich szkół wyż-

szych14

. Mimo że organizacja działa zaledwie sześć lat, stała się jedną z najpo-

pularniejszych, zwłaszcza wśród młodych kobiet, a jej zasięg jest w zasadzie

11

Ibidem, s. 15. 12

Р. Мухаметшин, Ислам в Татарстане, Москва 2006, s. 36. 13

Stan na 01.01.2010. Религия в Республике Татарстан, http://tatarstan.web-box.ru/tatarstan/

religija-v-respublike-tatarstan, [dostęp 10.01.2011]. 14

Наиля Зиганшина, председатель Общественной организации «Союз мусульманок

Татарстана»:«Я сделаю все возможное, чтобы верующие стали частью светского

общества», http://116.ru/person/63444.html, [dostęp 10.01.2011].

Page 92: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

92

ogólnokrajowy, zdążyła bowiem otworzyć przedstawicielstwa w różnych regionach

Federacji Rosyjskiej, np. w Baszkortostanie czy Mordowii. Przygotowuje się również

do zainicjowania działalności na terytorium Republiki Tureckiej15

. Przewodniczącą

Związku – od początku jego istnienia – jest Naila Ziganszyna, z wykształcenia dzienni-

karka i turkolożka, która postrzega swoją pracę jako misję pomocy ludziom.

Podstawowym zadaniem organizacji jest wsparcie muzułmańskich kobiet,

w szczególności na dwóch płaszczyznach: zachowania tradycji i wierności zasadom

islamu, przy jednoczesnym dążeniu do szerokiego wykształcenia – także świeckiego.

Współczesna muzułmanka powinna więc pamiętać o swoich korzeniach i szanować

wzory kulturowe i religijne, nie rezygnując przy tym z aktywnego udziału w życiu

lokalnej i regionalnej społeczności. Do tego wykształcenie – najlepiej na poziomie

wyższym – wydaje się nieodzowne. Nie oznacza to jednak bezkrytycznego poparcia dla

kariery zawodowej. Wykształcenie – w opinii członkiń Związku – jest kapitałem, dzięki

któremu kobiety lepiej rozumieją i poruszają się w otaczającej je rzeczywistości. Jest

też zasobem, z którego powinny czerpać dzieci i który musi być przekazywany

młodemu pokoleniu w muzułmańskich rodzinach. Potrafiąca się odnaleźć we

współczesnym społeczeństwie matka ma być wzorem do naśladowania dla własnych

dzieci16

. Idea ta wśród rosyjskich muzułmanów nie jest nowa, sięga bowiem końca XIX

w. Jej autorem był Ismail Bej Gasprinski – Tatar z Krymu – uznany za twórcę

dżadidyzmu17

, który jeszcze w 1882 r. w wydawanym przez siebie czasopiśmie

„Terdżyman” napisał:

Rodzimy się z kobiety, wzrastamy i uczymy się mówić będąc na rękach

kobiety, żyjemy i pracujemy z kobietami, wreszcie umieramy u boku kobiety:

żony czy matki, których obecność przynosi nam ulgę. Zatem grzechem jest

pozostawić je w ciemnocie jak zwierzęta

i konkludując, dodał, że:

im bardziej wykształcona i wychowana będzie kobieta, tym lepszą będzie

córką, siostrą, żoną i matką18

.

Idea dżadidycka okazała się ponadczasowa, a co najważniejsze, została

zaadaptowana i dziś postulowana jest przez same zainteresowane, czyli kobiety.

Związek Muzułmanek Tatarstanu realizuje różne formy działalności.

Praktycznie od początku swego istnienia prowadzi szkołę narzeczonych. Przedsię-

wzięcie ma charakter bezpłatnych kursów, które odbywają się dwa razy w tygodniu

i trwają rok. Dziewczęta uczą się m.in. jurysprudencji muzułmańskiej. Nacisk położony

jest w tym wypadku na uświadomienie im ich praw wynikających z zamążpójścia.

15

Ibidem. 16

Ibidem. 17

Dżadidyzm – intelektualne przebudzenie, skierowane na zbliżenie muzułmańskiej części

społeczeństwa Imperium Rosyjskiego z ich niemuzułmańskimi współobywatelami, przypadające

na przełom XIX-XX w. Ten muzułmański modernizm dokonał się przez zmianę systemu

kształcenia, jednak swym zasięgiem objął nie tylko sferę edukacji, ale również inne aspekty życia

rosyjskich muzułmanów. Szerzej na ten temat zob.: I Kończak, Dżadidyzm, czyli islam po

rosyjsku, [w:] Rosja, Chiny, Japonia w polityce globalnej. Materiały konferencyjne 1/2008,

Piotrków Trybunalski 2008, s. 221-231. 18

Cyt. za: Н. В. Яблоновская, «Женский вопрос» на страницах изданий И. Гаспринского и его

влияние на развитие крымскотатарской журналистики начала ХХ в., http://turkolog.narod.

ru/info/I457.htm, [dostęp 10.01.2011].

Page 93: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

I. Kończak, Związek Muzułmanek Tatarstanu…

93

Wiele miejsca poświęca się zatem kontraktom małżeńskim oraz kwestii podziału

majątku w przypadku rozwodu. Poza tym w ramach zajęć prowadzone są kursy

języków obcych, zajęcia z zakresu sztuki kulinarnej czy też medycyny19

. Członkinie

ZMT wychodzą bowiem z założenia, że w momencie, gdy kobieta decyduje się wyjść

za mąż, staje się odpowiedzialna już nie tylko za siebie, ale również za swego partnera

i ich dzieci, dlatego też taką wiedzę uznają za niezbędną każdej kandydatce na przyszłą

żonę. Od momentu zainicjowania działalności do dziś za mąż wyszło 300 absolwentek

szkoły. Co jednak ważniejsze, dotąd nie zanotowano rozwodu wśród zawartych przez

nie małżeństw20

. Jest to niewątpliwy sukces, bowiem – jak wskazują dane statystyczne

dotyczące liczby rozwodów w samej tylko Republice Tatarstanu – do 2009 r. rozpadało

się praktycznie co drugie zawarte małżeństwo21

.

Działalność Związku na rzecz rodziny objęła także starania o przywrócenie

tradycji i nadanie odpowiedniej rangi instytucji swatki. W 2009 r. opracowano

specjalny projekt o zasięgu federacyjnym, który miał zrewitalizować nieco zapomnianą

formułę doboru narzeczonych. Organizacja prowadzi szkolenia dla osób chętnych

podjąć się tego, jakże odpowiedzialnego, zawodu. Zdaniem przewodniczącej Związku,

wskrzeszenie instytucji swatów wydaje się konieczne bardziej niż kiedykolwiek

wcześniej. Wprawdzie młodzi ludzie mają dziś zdecydowanie więcej możliwości

zawarcia znajomości niż kiedyś, ale nie przekłada się to na lepsze czy głębsze

wzajemne poznanie. Swatka jest w stanie pomóc stworzyć udany związek. Nie będąc

zależna od uczuć, potrafi chłodno analizować pewne cechy potencjalnych partnerów,

np.: narodowość, stosunek do religii czy do dzieci. Poza tym do jej zadań należy

uświadomienie mężczyźnie oczekiwań, jakie wobec małżeństwa formułuje kobieta.

W tym miejscu rola swatki zbiega się z celami, jakie postawiły sobie działaczki ZMT.

Budowa i wsparcie muzułmańskiej rodziny – w wizji działaczek Związku – ma

dotyczyć małżeństw czerpiących z zasad wiary i tradycji, zawartych przed imamem,

a nieograniczających się do świeckiej ceremonii przed urzędnikiem stanu cywilnego.

Zdaniem Ziganszynej, cywilna „rejestracja” nie jest gwarantem bezpieczeństwa,

naznacza związek małżeński piętnem tymczasowości, pozostawia kobiecie szereg obaw,

gdyż w każdej chwili małżeństwo może ulec rozpadowi. Ta sytuacja powinna być

traktowana jako poniżająca kobietę22

, a swatka musi pokazać mężczyźnie, że jedynie

małżeństwo oparte na religijnym fundamencie jest tym, czego oczekuje jego wybranka.

Najwyraźniej kryzys instytucji małżeństwa, w tym jego nietrwałość, jest we współcze-

snej Rosji (także wśród Tatarów) odczuwalnym problemem, skoro postulaty

uświadamiania mężczyzn znalazły się na sztandarach kobiecej organizacji. Z inicjatywy

ZMT 16 marca 2010 r. w Kazaniu odbyła się konferencja pod nazwą Odrodzenie

duchowo-obyczajowych tradycji rodziny i instytucji swatki we współczesności. Jej celem

było podkreślenie tradycji rodziny, propagowanie w społeczeństwie wartości

rodzinnych, rewitalizacja instytucji swatów w Rosji oraz powołanie do życia

stowarzyszenia praktykujących swatek. Spotkanie było przeznaczone zarówno dla

19

Что мужчины хотят видеть в будущих женах?, http://vdom116.ru/home/interesno/283-2010-

03-23-06-57-28, [dostęp 10.01.2011]. 20 Ibidem. 21

Союз мусульманок Татарстана намерен возродить институт сватовства, http://www.

interfax .by/news/world/53282, [dostęp 10.01.2011]. 22

Союз мусульманок Татарстана намерен возродить институт сватовства, http://trend.az/

news/cis/russia/1446638.html, [dostęp 10.01.2011].

Page 94: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

94

doświadczonych zawodowców zajmujących się kojarzeniem par, jak i osób

początkujących w tej profesji. Według danych publikowanych przez Naukowo-

Badawcze Centrum Rodziny i Demografii Akademii Nauk Republiki Tatarstanu liczba

rozwodów w 2010 r. zmniejszyła się o 5% w porównaniu z rokiem ubiegłym, a mał-

żeństw zawarto o 7% więcej23

. Trudno jednak powiedzieć, jaki udział w tej zmianie

mają akcje podejmowane przez Związek, a w jakim stopniu jest to zbieg okoliczności.

Jednym z zewnętrznych przejawów tożsamości wyznawczyń islamu jest strój.

Istnieje bowiem pewien kanon religijny, który wyraźnie określa minimalne wymogi

wobec kobiecego ubioru. Opierają się one na szeroko pojętych zasadach skromności

i wystrzegania się prowokujących zachowań oraz wyglądu. Odpowiedni strój jest:

[…] zarówno aktem wiary, jak i pomocą w uzyskaniu pełnego szacunku

i godności traktowania ze strony otoczenia. Stosowny ubiór postrzegany jest

jako czynnik przyczyniający się do stworzenia wokół kobiety „aury respektu”24

,

a co ważniejsze, w dzisiejszych czasach:

daje kobietom możliwość aktywności bez skrępowania, […] pozwala działać

bez narażenia na nieodpowiednie potraktowanie25

.

W potocznej opinii przytoczone wyżej wymogi dotyczące stroju przekładają się

po prostu na krój burki czy – w najlepszym wypadku – hidżabu. Taki właśnie obraz

muzułmańskiego ubioru kreują choćby media, mimo że jest to obraz fałszywy.

Kanonów kobiecej mody muzułmańskiej jest co najmniej tyle, ile miejsc i kultur na

świecie, gdzie żyją wyznawcy islamu. Najlepszym tego przykładem jest właśnie

Tatarstan. Wprawdzie odrodzenie wiary w republice niosło ze sobą próby narzucenia

wzorów bliskowschodnich – rodem z Arabii Saudyjskiej, ale nie zyskały one uznania

i nie przyjęły się wśród Tatarek. Dziś już nikt nie wraca do tych zabiegów, a zdaniem

przewodniczącej Związku Muzułmanek Tatarstanu, ubiór nie powinien być kojarzony

wyłącznie z mrocznymi, bezkształtnymi zasłonami oraz chustami zasłaniającymi włosy.

Strój może, a wręcz powinien być, z jednej strony, piękny i wygodny, a z drugiej –

odpowiadać religijnym kanonom. Ważne również, aby uwzględniał elementy etniczne

i tradycyjne, wykorzystywał ornamenty i akcesoria typowe wyłącznie dla tego

konkretnego narodu oraz by był dostosowany do warunków klimatycznych

charakterystycznych dla danego regionu. Te wszystkie czynniki – zdaniem Ziganszynej

– powinny zostać uwzględnione przy tworzeniu projektów strojów dla muzułmanek

mieszkających w Rosji26

. Wydawać by się mogło, że to zdroworozsądkowe podejście

nie powinno konkurować ze wzorami narzuconymi z zewnątrz – pochodzącymi

z innych realiów społecznych i kulturowych, a starania o zaszczepienie mody blisko-

wschodniej na Powołżu przez swoją niedorzeczność nie będą w ogóle podejmowane.

Dziś jest to chyba jasne i temat ten nie wraca w społecznym dyskursie. Nieco inaczej

było na początku lat 90. XX w. Intensywnie poszukujący wiedzy i odbudowujący

religijną świadomość tatarscy muzułmanie musieli polegać na wątłych szeregach

23

«Демографическая яма еще впереди», http://www.tatpressa.ru/news /%C2% AB demografiches

kaya-yama-eshche-vperedi%C2%BB-2192.html, [dostęp 10.01.2011]. 24

M. Zyzik, Małżeństwo w prawie muzułmańskim, Warszawa 2003, s. 134. 25

M. Stolarczyk, Iran. Państwo i religia, Warszawa 2001, s. 172. 26

Казань хотят сделать столицей мусульманской и татарской моды, http://www.regnum.ru/

news/cultura/1341767.html, [dostęp 10.01.2011].

Page 95: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

I. Kończak, Związek Muzułmanek Tatarstanu…

95

miejscowego duchowieństwa. Nic więc dziwnego, że każda pomoc w tym zakresie była

przyjmowana z otwartymi ramionami. Wielu spośród nowych duchownych korzystało

z edukacji oferowanej bądź opłacanej przez mecenasów znad Zatoki Perskiej. Stąd też

próby uznania za swoje i rozpropagowania na terenie republiki wzorów, postaw i zacho-

wań rodem z Półwyspu Arabskiego.

Zainteresowanie modą muzułmańską w zasadzie w całej Federacji Rosyjskiej

rośnie z każdym rokiem, a Kazań staje się mekką projektantów, skupiając działalność

różnych domów mody. W samym tylko Tatarstanie wyrosła plejada utalentowanych

projektantów, których klientami – co warte odnotowania – nie są wyłącznie wyznaw-

czynie islamu, lecz także niemuzułmanki, którym odpowiada styl, w którym duża część

ciała pozostaje niewidoczna dla oka postronnych. Związek Muzułmanek Tatarstanu nie

pozostaje obojętny na ten trend, propagując własne inicjatywy w świecie religijnej/

regionalnej mody. Od 2006 r. organizuje pokazy strojów muzułmańskich, które

wzbudzają ogromne zainteresowanie. Z kolei od 2009 r. patronuje odbywającym się

w Kazaniu konkursom projektantów muzułmańskiej mody o zasięgu międzynaro-

dowym, w których uczestniczą goście z Indonezji, ZEA, Turcji, Egiptu, Iranu, Niemiec

i Francji. Mają one na celu przybliżenie młodzieży i społeczeństwu wartości kultury

muzułmańskiej, zapoznanie ze współczesnymi ideami i nowymi tendencjami w sferze

mody religijnej27

. Prezentacjom towarzyszą wykłady imamów poświęcone temu, jak

powinna ubierać się kobieta muzułmańska, która chce żyć zgodnie z zasadami swej

religii. Jednak zdania na temat obydwu inicjatyw Związku (pokazów i konkursów)

w środowisku muzułmańskich duchownych są podzielone. Najgłośniej sprzeciwia się

im imam Seidżafar Łutfullin, odrzucając samą ideę konkursu. Postrzega w tym

przedsięwzięciu grzech odciągający młode dziewczęta od – jego zdaniem –

najistotniejszej kwestii, czyli rozwoju duchowego. Według jego opinii muzułmanie nie

powinni koncentrować się na tak mało istotnej kwestii, jak wygląd zewnętrzny. Ostro

krytykuje przewodniczącą ZMT za to, że skupia całą swoją uwagę na organizacji

„grzesznego” konkursu zamiast zająć się działalnością charytatywną. Oczywiście,

oburza go też fakt, że nieodłączną częścią konkursów są pokazy, w trakcie których na

widok publiczny wystawione zostają wdzięki dziewcząt-uczestniczek28

, choć warto

dodać, że przebieg takiego pokazu daleko odbiega od zachodnich wzorców. Nie ma

choćby prezentacji bielizny czy strojów kąpielowych. Obiekcjom imamów wtórują

internauci. Na wybranych muzułmańskich forach (regionalnych i ogólnorosyjskich)

twierdzi się, że dziewczęta, które nie przestrzegają muzułmańskich norm, czyli nie

noszą hidżabu, są przyjaciółkami szatana. Mimo tych kontrowersji pokazy i konkursy

cieszą się olbrzymim zainteresowaniem. Być może w tym przypadku mamy do

czynienia z połączeniem naturalnej, kobiecej skłonności do mody i spraw związanych

z ubiorem, pięknem, atrakcyjnym wyglądem z poszukiwaniem przez Tatarki zewnę-

trznych oznak własnej samoświadomości. Zdaniem Aleksieja Małaszenki, ubiór

muzułmański stanowi wyznacznik konfesjonalnej tożsamości29

.

27

Первый в России международный конкурс дизайнеров мусульманской одежды пройдет

в октябре в Казани, http://www.interfax.by/mosaic/1057030, [dostęp 10.01.2011]. 28

А. Шарафиева, Кто оденет казанских мусульманок?, http://www.tatpressa.ru/news/kto-

odenet-kazanskih-musulmanok-1382.html, [dostęp 10.010.2011]. 29

А. Малашенко, Ислам для России…, op. cit., s. 19.

Page 96: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

96

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w Rosji – w odróżnieniu od innych krajów

Europy – nie wystąpił problem tzw. „muzułmańskiej chusty”. Jedyny incydent,

o którym rozpisywały się media, miał miejsce w 2002 r. w Tatarstanie, kiedy grupa

muzułmańskich kobiet domagała się zamieszczenia w paszporcie ich zdjęć z zakrytymi

włosami. Kwestię tę sprawnie rozstrzygnął ówczesny minister spraw wewnętrznych

Federacji Rosyjskiej Borys Gryzłow, który uznał, że roszczenie muzułmanek nie stoi

w sprzeczności z rosyjskim prawem i zezwolił na zamieszczanie w dokumentach zdjęć

kobiet z zasłoniętymi włosami30

. Należy podkreślić, że współcześnie chusta weszła już

na stałe w życie nie tylko mieszkańców Tatarstanu, ale również całej Rosji,

i niemuzułmańscy mieszkańcy kraju nie przydają jej już szczególnego znaczenia.

Innym medialnym przedsięwzięciem ZMT jest organizacja muzułmańskiego

konkursu piękności, który przyciąga szerokie rzesze widzów i nie wzbudza

w środowisku muzułmańskim takich kontrowersji, jak wspomniane wcześniej pokazy

mody. Zdaniem przewodniczącej organizacji, zadaniem Konkursu „Muzułmanka Roku”

jest ukazanie wewnętrznego piękna kobiety, która powinna zniewalać nie ciałem, lecz

intelektem. Konkurs po raz pierwszy zorganizowano w 2006 r., od tej pory impreza

odbywa się każdego roku. Kandydatki do tytułu Muzułmanki Roku to dziewczęta

niezamężne, w wieku 18-25 lat, które przestrzegają zasady pięciokrotnej modlitwy

w ciągu dnia, mogą pochwalić się wiedzą na temat historii islamu, recytacją Koranu,

posiadają umiejętności z zakresu prowadzenia gospodarstwa domowego oraz przygoto-

wywania tatarskich potraw31

. Jego celem – zdaniem członkiń ZMT – jest rozwój

kobiecego ruchu społecznego, propagowanie tatarskich wartości obyczajowych,

zdrowego trybu życia, nauka tworzenia harmonijnych więzów rodzinnych, a przede

wszystkim popularyzacja obrazu muzułmanki jako kobiety cnotliwej, a zarazem dążącej

do realizacji celów, osoby mądrej i utalentowanej32

.

W niektórych wypadkach dążenie do potwierdzenia swej tożsamości religijnej

przybiera hipertroficzne czy nawet nieco groteskowe formy. Oczywisty wydaje się fakt,

że podstawowym kierunkiem działalności takiej organizacji, jak ZMT jest ochrona praw

i interesów muzułmanek, a także troska o różne aspekty ich życia. W myśl hasła „Tylko

zdrowa kobieta może urodzić zdrowe dziecko” organizacja prowadzi dla swoich

członkiń zajęcia sportowe, w tym ćwiczenia pływania w basenie. Prowadzone są one

bez udziału mężczyzn, pod okiem instruktorów-kobiet. Władze Związku porozumiały

się z jednym z miejskich basenów w sprawie wyznaczenia konkretnych dni i godzin,

kiedy na terenie obiektu przebywać mogą wyłącznie kobiety. Sytuacja taka nie dziwi

i jest zgodna z kanonami wiary muzułmańskiej. Jednak dalsze wymogi dotyczące stroju

kąpiących się pań przekroczyły granice wyznaczone przez kanon. W prawie muzułmań-

skim kobieca al-aura – czyli te części ciała, które szari‟a nakazuje zakrywać

w obecności innych ludzi – w relacji z innymi kobietami definiowana jest jako obszar

od pępka do kolan. Co za tym idzie, wszystkie inne części ciała mogą być eksponowane

i nie istnieje religijny wymóg ich ukrywania. Jednak w opinii organizatorek zajęć

pływackich prawowierna muzułmanka powinna przed innymi współwyznawczyniami

30

А. Малашенко, Ислам легализованный и возрожденный, [w:] Двадцать лет религиозной

свободы в России, ред. А. Малашенко, С. Филатов, Москва 2009, s. 243. 31

А. Малашенко, Ислам для России…, op. cit., s. 18. 32

А. Булычева, В Казани выберут «Мусульманку -2009», http://kazan.kp.ru/online/news/579014/,

[dostęp 10.010.2011].

Page 97: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

I. Kończak, Związek Muzułmanek Tatarstanu…

97

ukrywać całe swe ciało w specjalnym do tego celu zaprojektowanym kombinezonie33

.

Trudno powiedzieć, w jakim stopniu wymóg ten jest niezręczną i niepotrzebną

nadinterpretacją czy wręcz przejawem nieznajomości prawa muzułmańskiego,

a w jakim – próbą zdefiniowania potrzeb, w zaspokojeniu których pomocni okazali się

miejscowi przedsiębiorcy. Na rynku bowiem szybko pojawiły się firmy oferujące

sprzedaż kombinezonów kąpielowych przeznaczonych specjalnie dla wyznawczyń

islamu. Ich cena nie zachęca jednak do kupna34

. Ciekawe, czy w tej sytuacji

organizatorki zajęć pływackich porzucą zdefiniowane wcześniej wygórowane wymogi

i zadowolą się „normalnymi” nakazami szarii?

Innym przykładem kruchej granicy między wspieraniem muzułmańskiej

tożsamości a zbędnym popadaniem w skrajności mogą być działania Związku,

w przypadku których nie wiadomo, co było prawdziwym celem organizacji. Czy

chodziło o pomoc wyznawczyniom islamu, czy może bardziej o formę autopromocji,

zdobycia rozgłosu? Takie wątpliwości rodzi ocena incydentu z 2009 r. Zatrudniony

w Państwowej Szkole Średniej Mistrzostwa Sportowego – placówce publicznej i, co

ważne, koedukacyjnej – lekarz mężczyzna przeprowadzał okresowe badania zdrowotne

uczniów (obydwu płci). Ich wymóg był związany z profilem szkoły i programami

nauczania. Trudno więc go winić za to, że wypełniał swoje obowiązki. Do badań –

także ultrasonograficznych – uczniowie musieli rozebrać się do pasa, co wydaje się

zgodne z kanonem postępowania w przypadku tego rodzaju diagnostyki. Poza tym

profilaktyka dotyczyła przyszłych sportowców, których niższy poziom wstydu mógłby

się wydawać czymś oczywistym. Inaczej na całą sytuację patrzyły matki wybranych

dziewczynek. Po skargach zarówno ich, jak i samych uczennic lekarz-mężczyzna został

zwolniony. Decyzję dyrekcji publicznie poparła przewodnicząca ZMT. Związek zgłosił

nawet do Ministerstwa Zdrowia Republiki Tatarstanu ten przypadek jako przejaw

naruszenia praw człowieka, a konkretnie obrazę uczuć religijnych, motywując to tym,

że zgodnie z zasadami islamu mężczyzna niespokrewniony z kobietą nie może oglądać

jej ciała. Nawet relacja lekarz – pacjent nie wyłącza tego zakazu. Zdaniem aktywistek,

muzułmańskie prawo jednoznacznie uniemożliwiało przeprowadzenie badania uczen-

nic, a fakt, że jednak je wykonano, stanowi poważne naruszenie godności badanych

i świadczy o lekceważeniu ważnych dla społeczności muzułmańskiej zasad wiary.

Przedstawiony przypadek rozpatrywać należy jako precedens, w którym walka

muzułmanek Tatarstanu o swoje wyobrażenie na temat zasad islamu zakończyła się

pełnym zwycięstwem, jednak w jego wyniku ucierpiał konkretny człowiek – lekarz,

którego winą była jedynie płeć. Cała sprawa została szeroko nagłośniona w lokalnych

mediach i można mieć wątpliwości, czy właśnie rozgłos nie był jednym z motorów

aktywności Związku w tym przypadku. Naila Ziganszyna, manifestując swe poparcie

dla wszelkich form obrony muzułmańskiej tożsamości, nie była w stanie wyjaśnić, co

kieruje wyznawczyniami islamu przy wyborze świeckiej uczelni, w której przecież nie

wszystko odbywać się musi zgodnie z zasadami prawa muzułmańskiego35

.

33

Ю. Ларина, План на полумесяц. В Казани активно развиваются услуги для мусульман,

http://i-r-p.ru/page/stream-event/index-23797.html, [dostęp 10.012011]. 34

Ibidem. 35

А. Демин, В Казани уволили врача за несоответствие законам шариата, http://www.regnum

.ru/news/1210169.html, [dostęp 10.01.2011].

Page 98: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

98

Związek prowadzi audycje radiowe w lokalnej radiostacji „Nowy Wiek”.

Programy poświęcone są wychowaniu młodzieży, kwestii kobiecej, wartościom

rodzinnym. Od czerwca 2010 r. działa strona internetowa organizacji, na której

odwiedzający mogą uzyskać informacje w trzech językach: rosyjskim, tatarskim

i angielskim. Zdaniem przewodniczącej, portal powstał w celu informowania

społeczeństwa o formach działalności, jakie prowadzi organizacja36

. Na stronach można

pozyskać informacje na temat realizowanych przez Związek projektów, muzułmańskich

konkursów itp. Wykorzystanie wspomnianych mediów to nie tylko sposób na neutralną

informację o własnej działalności, ale także możliwość propagowania afirmowanych

przez ZMT wartości czy postaw. Poradnikowe audycje o wychowaniu czy rodzinie

równie dobrze mogą być propagandową tubą w sytuacjach konfliktowych lub

kontrowersyjnych (jak przywołane wcześniej).

Mimo opisanych kontrowersji organizacja jest postrzegana w samym Tatarstanie

jako pożyteczna i potrzebna. Tym bardziej, że modyfikuje formy swej aktywności,

uwzględniając bieżące potrzeby mieszkańców republiki. Tak można ocenić próby

zaradzenia fali bezrobocia i pauperyzacji społeczeństwa, która dotarła do Kazania

razem ze światowym kryzysem 2008/2009. Gospodarka republiki wyraźnie odczuła

zawirowania światowej ekonomii, co w oczywisty sposób wpłynęło na poziom życia

ludności. ZMT stworzył w tym czasie „Jardemcze” – centrum zajmujące się pomocą

w poszukiwaniu pracy. Jak można przeczytać na stronie internetowej: „ośrodek oferuje

usługi we wszystkich sferach działalności zawodowej dozwolonej przez Święty

Koran”37

. Według opinii Związku pomoc w poszukiwaniu pracy i wsparcie już bądź

jeszcze pracujących muzułmanów mieści się w katalogu celów statutowych i jest

równoznaczne z działaniami na rzecz umacniania kulturowej i religijnej tożsamości

Tatarów. Dla aktywistek ZMT problemy muzułmanów na rynku pracy mają wymiar nie

tylko ekonomiczny, zawodowy, ale także religijny – światopoglądowy. Ich zdaniem

wiele osób wyznających islam doświadcza trudności z powodu rozmaitych uprzedzeń

czy to pracodawców, czy współpracowników38

. Trudno jednoznacznie ocenić, w jakim

stopniu ta argumentacja stanowi logiczne podwaliny pod nową aktywność Związku,

a jak dalece jest medialnym przejawem ambicji przewodniczącej i działaczek, dążących

do jak najszerszej obecności organizacji w świadomości muzułmańskich i niemuzuł-

mańskich mieszkańców Tatarstanu. Dodatkowym utrudnieniem w rzetelnej analizie

pozycji wyznawców islamu na lokalnym rynku pracy jest fakt, że raczej nie zdarza się,

by powody religijne mniej lub bardziej oficjalnie podnoszono przy okazji zwolnienia

bądź odmowy pracy. Muzułmańskie media w Tatarstanie w ostatnich latach nie

odnotowały takich przypadków. Oczywiście, nie wyklucza to ich obecności. Bez

względu na motywacje trzeba pamiętać, że ośrodek ZMT udziela konkretnego wsparcia

potrzebującym. Oferuje chętnym konsultacje prawne, pomoc w przygotowaniu

niezbędnych dokumentów, np. listu motywacyjnego czy życiorysu zawodowego.

Chwali się też tym, że współpracuje i poleca wyłącznie tych pracodawców, którzy

36

Э. Ситдикова, У Союза мусульманок РТ появился свой сайт, http://www.tatar-

inform.ru/news/2010/ 06/07/222280/, [dostęp 10.01.2011]. 37

Центр трудоустройства и подбора персонала, http://soyuzmusulmanok.ru/trud, [dostęp

10.01.2011]. 38

Ibidem.

Page 99: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

I. Kończak, Związek Muzułmanek Tatarstanu…

99

odnoszą się z szacunkiem do religijnych przekonań swoich pracowników, a przede

wszystkim cenią przyzwoitość swoich podwładnych39

.

Innym cenionym polem działalności Związku Muzułmanek Tatarstanu – które

opiera się krytycznym opiniom i nie trzeba się w nim doszukiwać realizacji celów

samoistnych – jest dobroczynność. Działalnością charytatywną organizacja zajmuje się

praktycznie od początku swego istnienia, realizując w tym czasie kilka paralelnych

projektów skierowanych do różnych grup potrzebujących. ZMT pomaga osobom

ubogim, przede wszystkim muzułmanom. Z okazji świąt przygotowuje dla nich posiłki.

Na przykład przy okazji ramadanu zapewnia iftar – posiłek, którym przerywa się post.

Każdy chętny otrzyma go w meczecie. Ubodzy oprócz świątecznego pożywienia

otrzymują również prezenty w postaci odzieży. Choć trzeba przyznać, że ta forma

pomocy potrafi przybrać karykaturalną postać. Oferowany asortyment czasem bardziej

odpowiada palecie pozyskanych przez Związek darczyńców niż potrzebom ubogich.

Zakończone sukcesem starania organizacji, by namówić do współpracy lokalnych

przedsiębiorców, skutkują później rozdawnictwem np. kożuchów i innych wyrobów

skórzanych jednej z przodujących na kazańskim rynku firm produkcyjnych. Inną

kategorią osób mogących liczyć na pomoc Związku są rodzice samotnie wychowujący

dzieci. W ich przypadku polega ona na organizacji czasu dzieciom tak, by rodzic był

spokojny o to, co robi dziecko w czasie jego nieobecności. Do szerszej grupy

skierowana jest pomoc dzieciom w domach dziecka. Na wsparcie mogą liczyć

wszystkie dzieci bez względu na wyznanie. Aktywistki przywożą do domów dziecka

prezenty. Istotniejsza wydaje się jednak praca wolontariuszy z ZMT. Każdy z nich ma

pod opieką jedno dziecko, o które troszczy się również po opuszczeniu przez nie

placówki. Opieka przybiera wówczas postać doradztwa w takich kwestiach, jak wybór

dalszej drogi życiowej, pomoc w znalezieniu pracy itp.40

Za aktywną działalność

charytatywną ZMT otrzymał w 2007 roku z rąk prezydenta Republiki Tatarstanu

Mintimera Szajmijewa tytuł „Dobroczyńcy roku”41

.

Identyfikacja religijna w przypadku każdego wyznania o złożonej obrzędowości,

szerokim katalogu norm, nakazów i zakazów może głęboko wpływać na realia

codzienności – życie powszednie zarówno wierzących społeczności, jak i wybranych

przedstawicieli tej zbiorowości. Zjawisko to może przybrać postać bezkonfliktowej

interakcji, ale też zderzenia dwóch rozbieżnych światów. Inaczej będzie wyglądać

w państwie wyznaniowym lub otwarcie afirmującym określoną religię, inaczej

w atmosferze laickiego równouprawnienia. Nie jest to właściwe miejsce, by oceniać,

czy islam jest pod tym względem „trudniejszą” religią od innych, choć można wysnuć

przypuszczenia, że wybrane obowiązki muzułmanina silnie wpływają na zwyczajny

rytm codzienności (chociażby wymóg pięciokrotnej modlitwy). Wyznawcy islamu

w Rosji muszą się zmierzyć z takim wyzwaniem. Wszak żyją w oficjalnie świeckim

państwie i nie stanowią w nim większości. Dodatkowo dla wielu społeczności – jak

choćby mieszkańców Tatarstanu – żywiołowo odradzający się w ciągu ostatnich

dwudziestu lat islam jest przede wszystkim elementem świadomości narodowej. W tym

39

Ibidem 40

Наиля Зиганшина, председатель Общественной организации «Союз мусульманок

Татарстана»:«Я сделаю все возможное, чтобы верующие стали частью светского

общества», http://116.ru/person/63444.html, [dostęp 10.01.2011]. 41

Зиганшина Наиля Касимовна, http://www.islamrf.ru/news/who/library/3963/, [dostęp

10.01.2011].

Page 100: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

100

trudniejszej sytuacji stawia to muzułmanów często targanych sprzecznościami –

szczególnie, gdy dochodzi do opozycji między tradycją (utożsamianą przez religię

i tożsamość narodową) a nowoczesnością (w postaci wymogów świeckiego państwa

czy po prostu pokus świeckiego życia). Zdaniem Ewy Machut-Mendeckiej:

ustalenie własnej tożsamości nie jest łatwe, ponieważ każdy mniej lub

bardziej świadomy wybór może prowadzić do naruszenia drogich sercu

wartości42

.

Opowiadając się za konkretnymi wzorami, wybierając tę, a nie inną drogę,

zawsze muszą coś odrzucić, coś zostawić za sobą.

Działalność oficjalnych instytucji muzułmańskich we współczesnej Rosji

skierowana jest na umocnienie socjalno-prawnego statusu muzułmańskiej ummy.

Mnogość podejmowanych przez nie inicjatyw musi wiązać się z ryzykiem decyzji czy

działań kontrowersyjnych, wątpliwych. Zachowując rygor legalności – unikając kolizji

z normami i aktami prawnymi Federacji, można zbliżać się do granic przez nie

wyznaczonych – głośno mówiąc to, o czym inni milczą, domagając się tego, o czym

inni by nie pomyśleli. Przybliżając działalność Związku Muzułmanek Tatarstanu, nie

pominęłam tego rodzaju wystąpień, choć – patrząc na nie z boku – trudno nie dojść do

wniosku, że służyły przede wszystkim celom propagandowym i autopromocyjnym.

Jednak w żaden sposób nie przekreśla to znaczenia całej reszty inicjatyw

podejmowanych przez Związek i szereg innych organizacji muzułmańskich w samym

Tatarstanie i na gruncie ogólnorosyjskim. Po ponad dwudziestu latach wolności

religijnej w Rosji takie podmioty, jak ZMT pełnią ważną rolę w życiu społecznym

lokalnych zbiorowości. Są realizacją idei społeczeństwa obywatelskiego. Swą

aktywnością wdzierają się na obszary do tej pory zarezerwowane dla struktur państwa

(przy okazji często ukazując jego nieefektywność). W Tatarstanie – gdzie można mówić

o ścisłym przeplataniu się różnych form samoświadomości (religijnej, etnicznej) – silnie

wpływają na budowanie trwałych fundamentów narodowej i kulturowej tożsamości.

Nic więc dziwnego, że dla wielu mieszkańców republiki wyznanie jest elementem

bardziej identyfikującym z nacją niż z ogólnoświatową ummą. Jednak religijne podłoże

działań podejmowanych przez takie organizacje, jak ZMT może rodzić szereg nowych

problemów. Najgroźniejszym z nich – choć w pewnym stopniu zrozumiałym – jest

tendencja do konfesjonalnej odrębności. Może ona prowadzić do pojawienia się

u przedstawicieli innych wyznań dążeń izolacyjnych czy przejawów wrogości wobec

muzułmanów. W takiej sytuacji wymierne korzyści płynące z działalności chociażby

ZMT (korzyści społeczne wykraczające nawet poza zbiorowość muzułmanów) nie będą

miały znaczenia, a oponenci będą wytykać nawet religijne nacechowanie nazwy

organizacji.

42

E. Machut-Mendecka, Archetypy islamu, Warszawa 2003, s. 151.

Page 101: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

I. Kończak, Związek Muzułmanek Tatarstanu…

101

ABSTRACT

The Tatarstan Union of Muslim Women

and Its Role in the Rebirth of Women’s Religious Identity

Keywords: The Tatarstan Union of Muslim Women, identity, Islam, marriage, fashion, charity.

The phenomenon of Islamic revival in Russia, which traces its roots back to the

period of “perestroika”, has contributed to the increase of Russian Muslim society‟s

activity. The latter manifests itself in the number of various organizations established to

represent the interests of the followers of Islam. The Tatarstan Union of Muslim

Women represents the interests of the women. Its basic aim is to support them at two

levels – following the tradition and observing the rules of Islam, as well as gaining

broad education, including laic one. Modern Muslim woman should remember about

her origin and respect cultural and religious patterns but at the same time she should not

resign from active participation in the life of the local and regional communities. This

publication presents ways in which the statute aims of the Tatarstan Union of Muslim

Women are realized, with special focus on these influencing the revival of Tatarstan

women‟s religious identity, e.g. the promotion of matchmaker services, Muslim

marriages, issue of proper dress and sex separation.

Bibliografia:

W języku polskim:

1. Islam na obszarze postradzieckim. Prace OSW, Warszawa, 2003.

2. Kończak I, Dżadidyzm, czyli islam po rosyjsku, [w:] Rosja, Chiny, Japonia w polityce

globalnej. Materiały konferencyjne 1/2008, Piotrków Trybunalski 2008.

3. Łabenda M., Muzułmanie w Rosji i europejskiej części byłego ZSRR, [w:] Muzułmanie

w Europie, red. A. Parzymies, Warszawa 2005, s. 271-272.

4. Stolarczyk M., Iran. Państwo i religia, Warszawa 2001.

5. Machut-Mendecka E., Archetypy islamu, Warszawa 2003.

6. M. Zyzik, Małżeństwo w prawie muzułmańskim, Warszawa 2003, s. 134.

W języku rosyjskim:

1. Булычева A., В Казани выберут «Мусульманку-2009», http://kazan.kp.ru/online/

news/579014/.

2. Гайнутдин P., Ислам в современной России, Издательско-торговый Дом Гранд,

Москва 2004.

3. Демин А., В Казани уволили врача за несоответствие законам шариата,

http://www.regnum.ru/news/1210169.html.

4. «Демографическая яма еще впереди», http://www.tatpressa.ru/news/% C2% AB

demografiches kaya-yama-eshche-vperedi%C2%BB-2192.html.

5. Зиганшина Наиля Касимовна, http://www.islamrf.ru/news/who/library/3963/.

6. Казань хотят сделать столицей мусульманской и татарской моды,

http://www.regnum.ru/ news/cultura/1341767.html.

7. Кобищанов Ю. М., Мусульмане России, коренные российские мусульмане

и русские мусульмане, http://www.tatar-history.narod.ru/musulmane-rossii.htm.

8. Ларина Ю., План на полумесяц. В Казани активно развиваются услуги для

мусульман, http://i-r-p.ru/page/stream-event/index-23797.html.

9. Малашенко А., Исламское возраждение в современной России, Московский

Центр Карнеги, Москва 1998.

10. Малашенко A., Ислам для России, Московский Центр Карнеги, Москва 2007.

Page 102: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

102

11. Малашенко А., Ислам легализованный и возрожденный, [w:] Двадцать лет

религиозной свободы в России, (ред.) А. Малашенко, С. Филатов, Московский

Центр Карнеги, Москва 2009.

12. Мухаметшин Р., Ислам в Татарстане, Издательство Логос, Москва 2006.

13. Наиля Зиганшина, председатель Общественной организации «Союз мусульманок

Татарстана»:«Я сделаю все возможное, чтобы верующие стали частью

светского общества», http://116.ru/person/63444.html.

14. Население России. Статстика, факты, комментарии, прогнозы, http://www.rf-

agency.ru/acn/stat_ru.htm.

15. Первый в России международный конкурс дизайнеров мусульманской одежды

пройдет в октябре в Казани, http://www.interfax.by/mosaic/1057030.

16. Религия в Республике Татарстан, http://tatarstan.web-box.ru/tatarstan/ religija-v-

respublike-tatarstan.

17. Ситдикова Э., У Союза мусульманок РТ появился свой сайт, http://www.tatar-

inform.ru/news/2010/ 06/07/222280/.

18. Союз мусульманок Татарстана намерен возродить институт сватовства,

http://www.interfax.by/news/world/53282.

19. Союз мусульманок Татарстана намерен возродить институт сватовства,

http://trend.az/news/cis/russia/1446638.html.

20. Филатов C., Многоцветие волшебного сада российской духовности: двадцать

летвозраждения религиозного многообразия, [w:] Двадцать лет религиозной

свободы в России, (ред.) А. Малашенко, С. Филатов, Московский Центр Карнеги,

Москва 2009.

21. Центр трудоустройства и подбора персонала, http://soyuzmusulmanok.ru/trud.

22. Что мужчины хотят видеть в будущих женах?, http://vdom116.ru/home/interesno

/283-2010-03-23-06-57-28.

23. Шарафиева А., Кто оденет казанских мусульманок?, http://www.tatpressa.ru/news/

kto-odenet-kazanskih-musulmanok-1382.html.

24. Яблоновская Н. В., «Женский вопрос» на страницах изданий И. Гаспринского

и его влияние на развитие крымскотатарской журналистики начала ХХ в.,

http://turkolog.narod. ru/info/I457.htm.

Page 103: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Sławomira Lisewska

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Głogów

Miłość Kresowianki.

O tożsamości tytułowego bohatera

Ukraińskiego kochanka Stanisława Srokowskiego

Słowa kluczowe: miłość, Kresy, kochanek, Ukrainiec, tożsamość, romantyzm.

Miłość to źródło. Do niego wracają ludzie, z niego obficie czerpią siłę, ono

nadaje sens istnieniu i nierzadko ono decyduje o poczuciu bezsensu człowieka. Miłość

inspirowała malarzy i rzeźbiarzy, muzyków i poetów, dramaturgów i prozaików. Miłość

stanowiła o walorach obrazu czy rzeźby, decydowała o wysokości dźwięku, organi-

zowała tekst, bywała jego pre-tekstem i nierzadko stanowiła pretekst do badań, często

stawała w ich centrum. Uwagę wokół miłości koncentrowali psychologowie, socjolo-

gowie, filozofowie, kulturoznawcy, językoznawcy i literaturoznawcy. Ci ostatni

traktowali ją rozmaicie, w zależności od przyjętej metodologii, jako: wątek, motyw,

topos, mit, archetyp czy figurę wyobraźni. To ostatnie ujęcie eksponuje trzeci tom

monografii Antropologia miłości, w której wstępie zauważono, że choć sporo napisano

już o miłości, to „nie jest to z pewnością temat, o którym nie można by powiedzieć

jeszcze więcej”1. Podzielając tę opinię, podejmuję nieprzerwany od wieków dialog

o miłości. Traktuję ją i jako element tekstotwórczy dzieła, i jako pretekst do rozważań

na temat tożsamości bohatera powieści Stanisława Srokowskiego.

To pisarz, którego nazwiska na mapie współczesnej literatury pominąć nie

można, autor poruszający niełatwe kwestie, dotyczące m.in. Kresów Wschodnich. Ich

obraz, bardziej lub mniej wyraźny, arkadyjski czy – przeciwnie – barbarzyński, kreśli

Srokowski od wielu lat, borykając się, a to z cenzurą, a to z brakiem zainteresowania

wydawców, zawsze – zmagając się z własną pamięcią. Posłużył się nią artysta, pisząc

Duchy dzieciństwa, Repatriantów, Nienawiść i Ukraińskiego kochanka także. Splatają

się w nim wydarzenia prawdziwe z fikcyjnymi, obrazy zapamiętane przez artystę

z wytworzonymi w wyobraźni pisarza. Przestrzeń tekstową jego utworu otwiera tytuł.

Według Marzanny Uździckiej może on „aktywizować dotychczasową wiedzę

odbiorcy, odwołując się do tradycji literackiej”2. Jej znajomość pozwala stwierdzić, że

nagłówek powieści Srokowskiego to integralny, poddany konwencjonalizacji, element

dzieła. Rozpoznanie konwencji nie jest trudne: tytuł utworu można określić jako krótki

i prosty, eksponujący główny element kompozycyjny – bohatera. Takie właśnie: proste,

krótkie, tworzone od imion postaci czy ujmujące nazwę bohatera wraz z informacją

o desygnowanej osobie były tytuły romantyczne. Zwrócił na to uwagę Henryk

1 Por. Antropologia miłości, t. 3, Miłość romantyczna jako figura wyobraźni, red. B. Płonka-Syroka,

E. Rudolf, Wrocław 2009, s. 9. 2 M. Uździcka, Tytuł utworu literackiego. Studium lingwistyczne, Zielona Góra 2007, s. 155.

Page 104: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

104

Markiewicz, zauważając, że nagłówki utworów pierwszej połowy XIX w. zawierały też

pewien walor dziwności3, który dziś, zapewne z racji popularności imienia o literackiej

proweniencji, uległ zatarciu. Autorzy zatem, decydując o sposobie ujmowania

postaci w tytule, kładli nacisk na jego funkcję informacyjno-charakteryzującą4.

Potwierdzają to takie nagłówki, jak choćby Król duch (konstrukcja składająca się

z nazwy pospolitej i informacji o desygnowanej przez nią osobie), Kordian czy Grażyna

(konstrukcje składające się z nazwy własnej, zawierające w sobie, ze względu na

znaczenie imienia, informację o desygnowanej przez nią osobie). Współczesny autor

najwyraźniej też założył, że nie wystarczy wskazać bohatera, trzeba go jeszcze

dookreślić.

Sygnalizowana w tytule postać utworu Srokowskiego nie jest sygnowana

imieniem i nazwiskiem, a zatem nieco tajemnicza, bo pozbawiona podstawowych

elementów tożsamości osobistej. Nazwę własną zastępuje rzeczownik pospolity

„kochanek”. Ten, zgodnie z definicją słownikową, oznacza: 1. „mężczyznę utrzymują-

cego z kobietą stosunki miłosne nie w małżeństwie‟5; 2. „poufałą formę zwracania się

do osoby płci męskiej, znaczącą tyle, co »mój drogi«‟6.

Oba znaczenia eksponowała sztuka pierwszej połowy XIX w., utrwalając motyw

romantycznego kochanka. Można go charakteryzować jako mężczyznę wyposażonego

w zespół cech dających się wyodrębnić na podstawie tekstów literackich doby

romantyzmu. To w tej epoce nakreślono wiele obrazów Ukrainy, utrwalano też topos

kozaka. Odnaleźć go można choćby w Marii Malczewskiego, powieści zaczynającej się

od słów: „Ej! Ty na szybkim koniu gdzie pędzisz, kozacze?”7. Termin „kozak” jest

wieloznaczny, odnosi się m.in. do „członka wspólnoty wojskowo-rolniczej, w której

żyła dawniej ludność płd.-wsch. Ukrainy‟8. W dobie romantyzmu uległa ona

mitologizacji, objęto nią przeszłość ziem, jej przyrodę i mieszkańców. Owiani byli oni,

jak chociażby ów kozak, pewną tajemnicą, a ta – jak wiadomo – sankcjonowała też

tekstową ontologię kochanka. Umieszczając go w tytule współczesnej powieści, autor

najwyraźniej uznał, że ważniejsze od zaznaczenia sygnałów tożsamości osobistej

bohatera jest zaakcentowanie jego tożsamości narodowej. Ta zawarta została w tzw.

wstępnym opisie9 występującym w nagłówku w postaci epitetu „ukraiński”.

Dookreślenie nim kochanka kryje także w sobie pewien walor dziwności. Współczesny

czytelnik postrzega Ukraińca nie tylko przez pryzmat romantycznej literatury, ale

i przez funkcjonujący w świadomości powszechnej negatywny stereotyp, ukształtowany

przez wydarzenia drugiej wojny światowej, w czasie której Ukraińcy dokonali rzezi na

polskiej ludności. Ma ona zakodowany w pamięci obraz Ukraińca-zbrodniarza. W tym

kontekście można mówić o walorze dziwności tytułu powieści Srokowskiego.

Kochanek o ukraińskiej tożsamości narodowej to dla współczesnego czytelnika bohater

intrygujący. Jego ledwie zasygnalizowaną w nagłówku tekstową ontologię usankcjonują

3 Zob. H. Markiewicz, Wymiary dzieła literackiego, Kraków 1996, s. 279.

4 Więcej o tej funkcji zob. M. Uździcka, Tytuł…, op. cit., s. 122.

5 Kochanek, hasło [w:] Mały słownik języka polskiego, red. S. Skorupka, H. Auderska, Z. Łempicka,

Warszawa 1969, s. 281. 6 Ibidem, s. 282.

7 A. Malczewski, Maria, Wrocław 1997, s. 7.

8 Kozak, hasło [w:] Mały słownik…, op. cit., s. 309.

9 Terminem „wstępny opis” posługuję się za M. Uździcką, która stosuje zamiennie „wstępny opis”

i „wstępną charakterystykę”, odnosząc się do tytułowej informacji o postaci przekazywanej

poprzez określenie jej cech. Zob. M. Uździcka, Tytuł…, op. cit., s. 123.

Page 105: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

S. Lisewska, Miłość Kresowianki. O tożsamości…

105

dopiero: imię i nazwisko, wygląd zewnętrzny, cechy charakteru, działanie, przeżycia,

wypowiedzi, stosunek do innych postaci. Określone relacje międzyludzkie zostały już

właściwie wpisane w tytuł. Badacze twierdzą, że jest on wypowiedzią metatekstową10

o utworze, wykładnikiem jego tematu. Wyznacza go słowo „kochanek”, nierozerwalnie

związane z miłością. Tę z kolei można definiować jako „głębokie przywiązanie do

kogoś lub czegoś; namiętne uczucie sympatii do osoby […] połączone z pożądaniem

jej‟11

lub rozumieć jako „osobę ukochaną, będącą przedmiotem czyjegoś uczucia, jego

jedyną miłością‟12

. Biorąc pod uwagę drugie znaczenie, można postawić znak równości

pomiędzy kochankiem i miłością. Utożsamienie jej z drogim komuś mężczyzną

prowokuje zatem podwójne pytanie: kto jest kochankiem i czyja to miłość? Rozważania

o niej muszą więc jednocześnie koncentrować uwagę wokół tożsamości kochanka. Czy

odwołując się do tego motywu, pisarz podjął – co może sugerować analiza tytułu –

podwójną grę: z romantycznym wizerunkiem kochanka i negatywnym stereotypem

Ukraińca?

Pierwsze odniesienie do mężczyzny o tej tożsamości narodowej w powieści

odnaleźć można już na początku utworu. Jego narrator odkrywa pragnienia głównej

bohaterki, Kasi Kukułki:

Mając niespełna trzynaście lat, koniecznie chciała wyjść za mąż za oficera

albo artystę, w najgorszym razie za wielkiego pana, nigdy zaś za kmiotka, czy,

nie daj Boże, za zwykłego chłopa. A już na pewno nie za brudnego Ukraińca,

który żyje w nędzy i nie pachnie jak pan13

.

Ciekawa wydaje się gradacja projektowanych przez bohaterkę kandydatów na

męża: na pierwszym miejscu ex aequo oficer i artysta, na ostatnim – wielki pan, poza

zainteresowaniem kmiotek i chłop, absolutnie niedopuszczalną myślą jest poślubienie

Ukraińca. Tylko jego tożsamość narodowa została zaakcentowana i to w taki sposób,

jakby samo bycie Ukraińcem wykluczało możliwość posiadania stopnia wojskowego,

talentu czy majątku. Zdecydowanie negatywny obraz mężczyzny narodowości

ukraińskiej: brudnego, biednego, odznaczającego się nieprzyjemnym zapachem,

powstał nie wiadomo pod wpływem jakich obserwacji czy doświadczeń bohaterki.

W procesie kształtowania się jej tożsamości ogromną rolę odgrywała matka. Anna

Kukułka, Polka, mieszkanka Pokucia, przed córką odkrywała historię ziem kresowych

i Kasię czyniła spadkobierczynią narodowej, regionalnej i swojej własnej pamięci.

Odsyłają do niej następujące słowa młynarzowej:

Kiedyś, dawniej, Kasiu, Lwów i całe Kresy stały się wielką kolebką literatury

polskiej. Nie zapominaj, że na Kresach urodzili się i uczyli tak sławni giganci

polskiej poezji jak Mickiewicz i Słowacki, a znacznie wcześniej Mikołaj Rej,

ojciec polskiego języka. Niedaleko stamtąd pisał Kochanowski. […] Musisz

pamiętać […] że Kresy to wielki potencjał, kolebka polskiego romantyzmu,

który ukształtował wyobraźnię wielu pokoleń Polaków i wciąż ma ogromny

wpływ na nasze życie duchowe14

.

10

Zob. H. Markiewicz, Wymiary dzieła…, op. cit. 11

Miłość, hasło [w:] Mały słownik…, op. cit., s. 393. 12

Ibidem. 13

S. Srokowski, Ukraiński kochanek, Kraków 2009, s. 14. 14

Ibidem, s. 38-39.

Page 106: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

106

Romantyzm, istotnie, mocno oddziaływał na życie duchowe Anny Kukułki,

która jako credo życiowe, tak zgodne z myślą pisarzy pierwszej połowy XIX w.,

przekazała córce: „Najważniejsza, Kasiu, w życiu jest wielka miłość”15

.

Warto zwrócić uwagę, że słowa te były kierowane do 13-letniej dziewczynki.

Wchodziła ona zatem w okres adolescencji. Znamienne jest, że w powieści czas

dojrzewania bohaterki kończą jej słowa skierowane do matki:

Miłość się tylko liczy! […] Sama mi to mówiłaś! […] Chcę jednej, wielkiej

miłości16

.

Epitet, którym posłużyły się matka i córka, dookreślając uczucie, jest w ich

wypowiedziach synonimem słowa „romantyczna”. Takie pojmowanie miłości przez

pannę Kukułkę potwierdza narrator:

Kasia zbudowała już w sobie jakiś jeden i ostateczny wizerunek miłości,

romantycznej i nieosiągalnej17

.

Ten obraz uczucia został ukształtowany przez matkę i lektury (m.in. Pogankę)

dziewczyny. Okres jej adolescencji wyznaczają też przepowiednie i spotkanie

nieznajomego młodzieńca. Jego pierwszy kontakt z trzynastolatką przedstawia narrator:

A gdy furmanka minęła Kasię, zobaczyła biegnącego za wozem bosego,

obdartego i wysokiego chłopca mniej więcej w jej wieku, może trochę nawet

starszego, który podbiegał i przystawał, a gdy dostrzegł Kasię, zatrzymał się

i wlepił w nią wielkie, otumanione oczy. Kasia też patrzyła na niego zaskoczona

i osłupiała. Wyglądał, jakby od niej czegoś żądał i nalegał. Stali naprzeciwko

siebie w napięciu, zapatrzeni i nieruchomi […]18

.

Dziewczyna i młodzieniec wywarli na sobie wielkie wrażenie, co do tego nie ma

wątpliwości. Chłopiec był zauroczony Kasią tak samo jak na przykład Werter Lottą.

Skojarzenie to nieprzypadkowe: bohater utworu Johanna Wolfganga Goethego już przy

pierwszym spotkaniu z kobietą odczuł powinowactwo ich dusz. Bohater powieści

Srokowskiego także czuł, że jego życie będzie w przyszłości związane z losem

dziewczyny. Na odchodne powiedział jej: „– Budesz moja”19.

Wypowiadając te słowa, zdradził, być może, swoją tożsamość narodową. Ta

osobista pozostawała tajemnicą. Jest nią owiany młodzieniec, co także zbliża go do

bohaterów romantycznych, których tożsamość nierzadko odsłaniana była w utworach

stopniowo. Tak jest i we współczesnej powieści. Z jej początkowych kart można się

dowiedzieć tylko tyle o młodzieńcu: nie jest mieszkańcem wsi, w której dorasta Kasia,

skąpy opis ubioru wskazuje, że to biedny chłopak, jego zachowanie pozwala określić go

jako odważnego, zaś skierowane do dziewczyny słowa sugerują, że może być

Ukraińcem. Wiadomo o nim jeszcze to, że ma nieco ponad trzynaście lat, zatem także

wchodzi w okres dojrzewania. I młodzieńca, i dziewczyny czas adolescencji

wyznaczają też wróżby. Najpierw Cyganka przepowiedziała Kasi wielką miłość,

wskazując, że przeznaczony został dziewczynie młodzieniec na koniu. O tożsamości

15

Ibidem, s. 14. 16

Ibidem, s. 167–168. 17

Ibidem, s. 168. 18

Ibidem, s. 15. 19

Ibidem, s. 15.

Page 107: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

S. Lisewska, Miłość Kresowianki. O tożsamości…

107

przyszłego ukochanego panny Kukułki Cyganka właściwie nic nie powiedziała,

właściwie, bo gdy matka Kasi, słuchająca wróżby, wyraziła przekonanie, że mężczyzna

na koniu to oficer, Cyganka zdecydowanie stwierdziła: „Nie powiedziałam: oficer”20

.

Mogło to oznaczać, że nie on przeznaczony był dziewczynie. Przyszłość

przepowiedziała jej również wiedźma Walentyna.

Pojawienie się obu tych bohaterek w powieści, a za ich pośrednictwem

przepowiedni, trzeba uznać za kolejny romantyczny akcent. Widzenie „oczyma duszy”,

eksponowane przez Williama Szekspira, mistrza romantyków głoszących właśnie

prymat ducha nad rozumem, znalazło kontynuację tego poglądu w utworze

Srokowskiego. Posługując się słowami Adama Mickiewicza, można uznać, że „czucie

i wiara silniej mówią”21

do bohaterów powieści „niż mędrca szkiełko i oko”22

. Od

początku utworu wiadomo, że mądrością ludu, jego wyobraźnią i uczuciowością nie

gardziła Kasia. Pozytywnie ustosunkowana do niej wiedźma Walentyna, napotykając

dziewczynę chwilę po zobaczeniu chłopca i po wysłuchaniu wróżby Cyganki,

przepowiedziała pannie Kukułce: „Swego to ty już dziecko spotkałaś”23

.

O tym, że i czarownica, i Cyganka widziały „oczyma duszy”, przekonała się

dziewczyna kilka lat później, w momencie, gdy jej okres adolescencji dobiegł końca.

Wejście Kasi w sferę dorosłości wyznacza znów spotkanie nieznajomego młodzieńca.

Jego obecność w kościele wyczuła osiemnastoletnia panna Kukułka. Przeczucie nie

zawiodło jej, co potwierdza narrator:

Odwróciła głowę i zobaczyła, że pożerają ją oczy młodego, przystojnego

chłopca, którego nigdy dotąd w kościele nie widziała24

.

W następującym po tych słowach opisie młodzieniec charakteryzowany jest jako

„tajemniczy mężczyzna”25

i „nieznany wielbiciel”26

Kasi, która – identycznie jak

romantyczne bohaterki, choćby przywołana Lotta zaręczona z Albertem – złączona była

już w tym czasie obietnicą małżeństwa z Heniem Lanckorońskim. Nieznajomy,

pojawiający się kilkakrotnie w kościele, wiedział o tym, miał świadomość, podobnie jak

romantyczni kochankowie, że w tworzącym się trójkącie przypadła mu rola „tego

drugiego”, a więc nieszczęśliwie zakochanego, ale szczęśliwie znającego jeden język

więcej niż niekochający się wzajemnie przyszli małżonkowie, mianowicie język

miłości. Wyłącznie tym językiem posługiwali się początkowo między sobą Kasia i jej

tajemniczy wielbiciel, co zdradza narrator:

Już nie pożerał jej, tylko patrzył na nią z powagą, jakby mówiąc, wiem

o tobie wszystko, Kasiu, ciągle ciebie widzę, ukradkiem na ciebie spoglądam

i wiem, że przeznaczyli cię innemu, ale nigdy nie zrezygnuję z ciebie. […] A ona

odpowiadała mu wzrokiem, przecież wiesz, że wbiłeś się w moje serce jak

drzazga i teraz cierpię. Nie mam pojęcia, kim jesteś, gdzie znikasz i jak mam

ciebie szukać. Zdradź mi, kim jesteś, powiedz, daj sygnał27

.

20

Ibidem, s. 19. 21

Por. A. Mickiewicz, Romantyczność, [w:] tenże, Ballady i romanse, Warszawa 1982, s. 12. 22

Ibidem, s. 12. 23

S. Srokowski, Ukraiński…, op. cit., s. 20. 24

Ibidem, s. 204. 25

Ibidem, s. 204. 26

Ibidem, s. 204. 27

Ibidem, s. 205.

Page 108: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

108

Kluczowe w tej projekcji myśli pytanie – o tożsamość osobistą bohatera – na

długo pozostało bez odpowiedzi. Nieznajomość imienia i nazwiska mężczyzny

uniemożliwiła Kasi odnalezienie młodzieńca, spowodowała cierpienia, wzmogła

tęsknotę, pchnęła do nieudanego samobójstwa. Ten motyw, chętnie wykorzystywany

w romantyzmie, został w powieści Srokowskiego wykorzystany w odniesieniu i do

zakochanej dziewczyny, i do jej miłości – nieznajomego mężczyzny. Dokładnie w tym

samym czasie, gdy zdesperowana panna Kukułka dwukrotnie podjęła decyzję

o zakończeniu życia, skacząc ze skały i potem jedząc trujące w przekonaniu bohaterki

owoce leśne, nieznany mężczyzna próbował się powiesić na gałęzi dębu w lesie.

Samobójstwa mają to samo podłoże – miłosne – i ten sam finał – niepowodzenie.

Nieudane próby zakończenia życia łączy coś jeszcze – są wynikiem chwilowego stanu

obłąkania. Kasia bowiem przed skokiem ze skały „chodziła po domu z obłędem

w oczach”28

, a tajemniczy młodzieniec został uznany przez ratującego mu życie

leśniczego za „jakiegoś wariata”29

. Podobnie określili pędzącego na koniu przez las

młodzieńca chłopi, stwierdzili: „Nic, tylko szaleju się najadł”30

. Irracjonalne zachowa-

nie także zbliża bohaterów powieści Srokowskiego do zakochanych uwiecznionych

w romantycznych utworach, choćby do Kordiana, któremu Imaginacja i Strach

uniemożliwiły realizację planów, czy do oszalałej z rozpaczy Karusi z Romantyczności

Mickiewicza. Właśnie konsekwencją rozpaczy był stan szaleństwa, który pchnął Kasię

do samobójstwa. Z kolei jego nieprzewidziany przez bohaterkę finał stał się przyczyną

popadnięcia w odrętwienie, obojętność. Ta umożliwiła ojcu dziewczyny doprowadzenie

do ślubu córki z Heniem Lanckorońskim. Kasię, już jako żonę nauczyciela, ale

pozostającą z nim w białym małżeństwie, nieprzypadkowo spotkał tajemniczy

mężczyzna, ten sam, który bywał w kościele. Ponowne pojawienie się w życiu

dziewczyny młodzieńca rzuca nieco więcej światła na jego tożsamość, lecz podstawowe

jej sygnały – imię i nazwisko – wciąż pozostają nieznane Kasi. Ontologię tekstową jej

miłości, mężczyzny na koniu, sankcjonują tym razem: mniej skąpy niż dotąd opis

wyglądu bohatera (wysoki, młody, z czarnymi oczami, „zarostem na twarzy i czarnym

wąsikiem pod nosem”31

), jego ubiór (ciemne spodnie, szara koszula), zachowanie

(wpatrywał się w dziewczynę, znanym jej, pełnym pożądania wzrokiem), język, ten

sam, którym porozumiewali się już zauroczeni sobą młodzi, czyli język miłości. Język

jest ten sam, ale, można rzec, nie taki sam, bowiem powinowactwo dusz przechodzi w

sferę fizyczności. Sprzyja jej, jak romantycznym bohaterom, przyroda. Nie pełni ona

funkcji magicznej, lecz współgra z przeżyciami bohaterów. Zdaje się, że można też

mówić o jakimś aliansie świata natury z osobowością młodzieńca. On jest miłością

Kasi, a jej spotkanie z nieznajomym następuje w lesie, czyli symbolicznym miejscu

spotkań miłosnych. Mężczyzna jest tajemniczy i las traktowany bywa w wielu

utworach, choćby w celtyckim micie o Tristanie i Izoldzie, który znali romantycy, jako

miejsce tajemnicze. Młodzieniec postrzegany jest przez narratora jako nieobliczalny.

Las – jak stwierdza w Słowniku symboli Władysław Kopaliński – to miejsce, „gdzie

natura jest swobodna, samowładna”32

. Swoboda miejsca wyzwala swobodę ujarzmionej

28

Ibidem, s. 210. 29

Ibidem, s. 217. 30

Ibidem, s. 217. 31

Ibidem, s. 218. 32

W. Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa 1990, s. 271.

Page 109: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

S. Lisewska, Miłość Kresowianki. O tożsamości…

109

do tej pory (właśnie ze względu na miejsca – ulicę czy kościół) natury bohatera.

Okazuje się on dzikim i namiętnym kochankiem:

[…] mężczyzna w jakimś transie, w dzikim opętaniu wbił się w jej gorące

ciało, łapczywie poszukując jej warg, języka, szyi i piersi. Leżeli wśród

wysokich traw, w cieniu wielkiego dębu, złaknieni i porażeni straszną namięt-

nością, która wyrwała korzenie z ziemi, a ich spychała w objęcia wielkiej

wichury, ogromnego, ciemnego leju powietrza i wpadli w szybki wir przestrzeni,

tonąc w ciemności. […] kochali się długo, bez pamięci, w mrokach wieczoru,

pośród śpiewu ptaków i wschodzących gwiazd. A potem długo leżeli w ciszy,

zasłuchani w bicie swoich serc33

.

Bacząc na akcentowaną przez badaczy deprecjację cielesności w utworach

romantyków, można by stwierdzić, że przywołana scena miłosna podważa romantyczny

status kochanka Kasi. Jeśli jednak zwrócić uwagę, że pierwsze zbliżenie fizyczne

bohaterów nie tylko sprawia, iż odczuwali oni stan jedności, ale że i ta poznana dopiero

na płaszczyźnie cielesnej jedność stała się dla kochanków przyczyną udręczeń, to

wniosek taki okazuje się pochopny. Wszak prawdą jest, iż w romantyzmie na plan

pierwszy wysuwano jedność dusz, lecz nawet w najbardziej charakterystycznym

polskim romantycznym utworze – Dziadach części IV – początków miłości duchowej

bohatera, jak wykazał Mariusz Chołody, „szukać winniśmy w ciele właśnie”34

.

Kontakt fizyczny, zachodzący pomiędzy kobietą i mężczyzną, ma w powieści

wymiar szczególny nie tylko ze względu na uzyskaną przez bohaterów jedność ciał,

a co za tym idzie – koherencję dusz. Jest on ważny i z tego powodu, że był to Kasi

w ogóle pierwszy cielesny kontakt z mężczyzną (doniosły, bo przynoszący przemianę

dziewczyny w kobietę), i dlatego, że jednocząc się z ukochaną w akcie miłosnym,

młodzieniec zdradził swoją tożsamość. Wprawdzie pierwsze zbliżenie nie ujawniło ani

imienia, ani nazwiska kochanka, ale pozwoliło uznać – zapewne dzięki szeptanym

w uniesieniu słowom – „że wybranek najpewniej jest Ukraińcem”35

. Kolejne zbliżenie,

mające miejsce znów w lesie, potwierdziło przypuszczenie bohaterki. Jej ukochany

zaakcentował swoją tożsamość narodową słowami: „– Kochanija moje, bez tebe

pomru!”36

. Chwilę później Kasia powtarzała już imię „Mitia”. Jak dopowiada narrator,

„sama nie wiedziała, skąd zna to imię i kiedy je po raz pierwszy usłyszała”37

.

Bohaterka musiała poznać imię kochanka właśnie przy drugim z nim zbliżeniu,

ponieważ pierwszy kontakt fizyczny nie dał odpowiedzi na pytanie: kim był

mężczyzna? Nie widziała go też pani Lanckorońska aż do czasu powtórnego spotkania

w lesie. Po tym drugim przedstawionym w powieści zbliżeniu kochanków następuje

przełom w kreacji mężczyzny. Od tego momentu jego tożsamość osobista i narodowa

jest często dopełniana coraz to nowymi informacjami.

Pojawienie się Miti w domu Kasi, rozmowa z jej matką, która niczym Brangiena

z celtyckiego mitu sprzyjała kochankom, odkrywają wiek i rodzinny status Ukraińca.

Okazuje się on być jedynym mężczyzną w rodzinie. Na 22-letnim młodzieńcu

33

S. Srokowski, Ukraiński…, op. cit., s. 218. 34

M. Chołody, Jak (się) kochali romantycy? Wybrane przejawy ciała w miłości romantycznej,

[w:] Antropologia…, op. cit., s. 158. 35

S. Srokowski, Ukraiński…, op. cit., s. 219. 36

Ibidem, s. 221. 37

Ibidem, s. 221.

Page 110: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

110

spoczywała opieka nad siostrami, Stefką i Katią, po tym, jak wiele lat temu odszedł

z domu ojciec i jak niedawno bolszewicy wywieźli na Sybir matkę, która marzyła, aby

syn kształcił się w szkole muzycznej, bo miał talent – grał na instrumentach

(mandolinie, bębnie, cymbałach, skrzypcach itd.). Mitia jednak po skończeniu

gimnazjum został, tak jak ojciec, stolarzem, a potem jeszcze zdunem. Tyle można

dowiedzieć się o przeszłości Ukraińca, który przekroczył próg domu Kasi. Dla niej

jednak był przede wszystkim kochankiem. Słowo to pojawia się, poza tytułem,

w połowie powieści. Posłużył się nim narrator, ukazując tęsknotę pani Lanckorońskiej

za Mitią:

Po omacku poszukiwała rękami koło siebie kochanka, jego ciała, ust, piersi

i mocnej, twardej męskości, ale Miti nie było. Wiedziała, że musi się z nim

spotkać. Wszystko jej to mówiło, piersi, uda, usta, tętniąca w żyłach krew, […]

a przede wszystkim jej dusza, zbolała i głodna38

.

Kochanek oznacza więc drogiego sercu dziewczyny człowieka, ale i mężczyznę

utrzymującego stosunki miłosne z kobietą niebędącą jego żoną – takie traktowanie

bohatera jest zgodne z dwiema, przywołanymi na początku rozważań, definicjami

kochanka. Jego romantyczny status potwierdza specyficznie konstruowana tożsamość.

Bardziej lub mniej skutecznie deszyfrują ją wewnątrz tekstu narrator i różni

bohaterowie, najczęściej Kasia i sam Mitia. Jego odkrywanie siebie przed innymi to

proces powolny, dynamizujący się dopiero po zbliżeniu fizycznym z panią

Lanckorońską; proces opierający się na przybieraniu i odrzucaniu masek. Jedną z nich

nosił Mitia od czasu, gdy był nastolatkiem. Maskę tę odkrywał czasami, a to ujawniając

poprzez wypowiedzi narodowość, a to szepcząc w miłosnym uniesieniu własne imię;

odkrywał, ale tylko na chwilę, po to, aby zaraz z powrotem nałożyć romantyczny

kostium tajemniczego wielbiciela, pędzącego na koniu po śmierć szaleńca, ogarniętego

tęsknotą i pożądaniem kochanka czy też młodzieńca, który nad rozum przedkładał

własne i ludu „widzenie oczyma duszy”. Do tego (prze)widzenia losu nawiązał

kochanek Kasi po kolejnym z nią zbliżeniu miłosnym:

– Czy pamiętasz ten czas – pytał – kiedy byłaś małą dziewczynką,

z czerwoną kokardką we włosach, a nad rzekę ściągały cygańskie tabory?39

.

Pytanie to ożywiło wspomnienie Kasi i przywołało kierowane do niej dawno

temu przez chłopca słowa: „Budesz moja”40

, wzbudziło jednak niedowierzanie, że

wypowiadającym je był Mitia. Odkrywając przed kochanką swoją tożsamość,

wskazując na jej integrację (chłopca spotykającego dziewczynkę z kochankiem Kasi),

zrzucił całkowicie maskę tajemniczego kochanka. Uczynił to, wyznając, że dzień przed

spotkaniem dziewczynki z czerwoną kokardką:

Cyganka mu wywróżyła, że pozna czarnowłosą, piękną Polkę, która

strasznie skomplikuje mu życie, ale w końcu zostanie jego żoną41

.

Przepowiednia otwiera więc okres adolescencji Kasi i Miti, od wróżby zaczyna

się ich miłość, wróżba, głównie ze względu na osobę Cyganki, którą widziała Kasia tuż

38

Ibidem, s. 253. 39

Ibidem, s. 262. 40

Ibidem, s. 262. 41

Ibidem, s. 262.

Page 111: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

S. Lisewska, Miłość Kresowianki. O tożsamości…

111

przed swoim ślubem, kończy też pewien etap tej miłości (narzeczeństwo) i wróżba

wreszcie – przywołana w pamięci kochanka pani Lanckorońskiej – towarzyszy też

odsłonięciu tożsamości Miti. W jego wypadku przepowiednia sprawdziła się

całkowicie: piękna Polka – Kasia – skomplikowała mu życie. Zakochał się w niej, ale

miłość zamiast szczęścia przyniosła najpierw cierpienie, bo wybranka serca była już

przeznaczona innemu. Henia jednak Sowieci wywieźli na Sybir, tam zastrzelono go

przy próbie ucieczki. Pani Lanckorońska została wdową, a po okresie żałoby wyszła za

mąż za tego, którego w swym widzeniu ujrzały Cyganka i wiedźma. Przepowiednia

dopełniła się więc: Kasia formalnie w końcu należała do Miti.

Najważniejszy, obok imienia, znak jego tożsamości osobistej – nazwisko –

poznaje czytelnik powieści późno: dopiero wtedy, gdy małżonkowie zostają rodzicami

bliźniąt. Narrator sygnalizuje, że pojawiło się nowe pokolenie Korpaków42

, wypełniając

tym samym lukę w tożsamości osobistej bohatera. Jego wejście w rolę męża, a potem

także ojca, nie oznacza porzucenia roli kochanka. Mitia pozostał miłością Kasi. Kiedy

jednak ocalił od śmierci Rosjan, którzy, zdaniem żony, na to nie zasługiwali, pokłócony

z nią, zamroczony alkoholem, dopuścił się zdrady. Został kochankiem Kseni.

To ważna postać, nasuwająca skojarzenia z bohaterką, notabene o tym samym

imieniu, romantycznej powieści poetyckiej Seweryna Goszczyńskiego. I w Zamku

kaniowskim, i w Ukraińskim kochanku Ksenia absorbuje uwagę mężczyzny związanego

z inną kobietą. W romantycznym utworze Nebaba, kochający Orlikę, uwiódł Ksenię;

we współczesnej powieści mąż Kasi spędza noc z Ksenią. I ta z Zamku kaniowskiego,

i ta z Ukraińskiego kochanka jest tajemnicza, szalona (choć każda na inny sposób),

uosabia zło, prześladuje (na różne jednak sposoby) swego kochanka. Paralele te stają się

wyraźniejsze i wielopłaszczyznowe, jeśli zestawić z romantycznym utworem drugi tom

powieści Srokowskiego Zdrada. Na kartach Ukraińskiego kochanka słowo to pojawia

się kilkakrotnie, dwa razy w nagłówkach podrozdziałów. Zakres znaczeniowy

tytułowego leksemu w pierwszej części utworu jest węższy, dotyczy głównie niewier-

ności mężczyzn, najpierw ułana, potem Miti. Jego zdrada wyznacza kolejny, znany

z romantyzmu, trójkąt miłosny. Współtworząca go Ksenia, niedoszła bratowa Kasi,

druhna na jej ślubie, to Ukrainka (bohaterka Zamku kaniowskiego była Kozaczką).

Warto zwrócić uwagę, że od momentu, gdy spędziła ona noc z Korpakiem, mocniej

w powieści akcentowana jest narodowość ukraińska, silniej w utworze eksponowane są

motywy frenetyczne: szaleństwa, okropności, zbrodni.

Szaleństwo rozpaczy ogarnęło Kasię, gdy zobaczyła męża z Ksenią. Na

pograniczu obłędu znalazł się też Mitia, uświadomiwszy sobie zdradę i jej

konsekwencje: targnięcie się na życie żony. Jej późniejsza obojętność zrodziła nawet

myśl Korpaka o zabójstwie rodziny i spaleniu domu. Pojednanie małżonków nie

oznacza w powieści końca grozy, przeciwnie, atmosfera we wsi i wokół Korpaków

gęstnieje. Tu i ówdzie słychać o okropnościach: wyciętym na czole jakiegoś

nauczyciela orle, popadnięciu w obłęd kobiety, grasujących bandach leśnych

formowanych przez Ukraińców. W zagrożenie z ich strony nie wierzyła Anna Kukułka,

w rozmowie z kuzynem naszkicowała istniejące dotąd na Kresach stosunki polsko-

ukraińskie:

42

Ibidem, s. 348.

Page 112: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

112

Przecież od wieków razem z Ukraińcami tu żyjemy, mieszkamy, mamy swoje

chaty, rodziny, gospodarstwa, szkoły, świątynie, uniwersytety. Nasze córki

wychodzą za mąż za ukraińskich chłopców. Nasi synowie żenią się z ich

dziewczynami. Razem obchodzimy święta, uroczystości religijne. Razem żyjemy

tu, Arturze, ponad sześć wieków. Ponad sześć wieków wspólnego bytowania43

.

Słowa te eksponują tożsamość regionalną. Co ciekawe, Mitia też ją akcentował.

Jeszcze przed zdradą myślał o sobie nie jako o Ukraińcu, lecz mieszkańcu Kresów,

ziem, przez które „przewijały się całe hordy różnych nacji, stanów i ras”44

. Świadomość

tego pozwoliła Korpakowi sprowadzić swe pochodzenie do „piorunującej mieszanki”45

powstałej z faktu, iż jego przodkowie, zawierając małżeństwa, nie baczyli na status

społeczny czy narodowość. Nie przeszkodziła ona i Miti w miłości do Polki, co jednak

można wytłumaczyć tym, iż uczucie Korpaka do Kasi zrodziło się i rozwijało w latach

trzydziestych dwudziestego wieku. W tym okresie zgodnie żyli na Kresach Wschodnich

członkowie różnych nacji. Polacy, Żydzi, Ormianie, Rosjanie, Ukraińcy współtworzyli

zbiorową kresową tożsamość. Do jej dezintegracji doszło w czasie drugiej wojny

światowej, ale też nie od razu. Okupacja sowiecka i niemiecka spowodowała

wykluczenie części społeczności ze wspólnoty: Żydzi byli zamykani w gettach (potem

najczęściej zabijani), niektórzy Polacy (młynarz, nauczyciel) czy Ukraińcy (matka Miti)

– wysyłani na Sybir lub na roboty do Niemiec (Katia, siostra Miti). Ci spośród

Kresowian, którzy uniknęli śmierci lub wywózki, zachowywali się rozmaicie. Jedni

przeszli na stronę okupanta, drudzy pomagali sąsiadom innej narodowości. Doskonale

pokazuje to przykład Miti, który w pierwszych latach wojny, przed ślubem z Kasią i po

nim, ukrywał Żydów, pomagał przetrwać rosyjskim żołnierzom, co potwierdza, że jego

kresowa tożsamość nie została zdominowana przez tożsamość narodową. O tym, że jest

ona niezwykle ważna dla Ukraińca, że bycie nim zobowiązuje do lojalności wobec

członków tej nacji, wymaga poświęceń, przekonywał Korpaka wójt gminy, Hawryło

Kobylec. Wizyta u niego stanowi o kolejnym przełomie w kreacji bohatera.

Mitia, ostatecznie odrzucający maskę kochanka wyłaniającego się znikąd,

Korpak – niewierny kochanek – zdemaskowany przez żonę, przestaje być tajemniczy.

Pozbawiony tej cechy traci swój romantyczny status; traci, ale tylko na chwilę, bo pełna

niedopowiedzeń rozmowa z Ukraińcem Hawryłą pozwala sądzić, iż przemiana

kochanka w konspiratora walczącego o ojczyznę jest nieunikniona. A zatem można

metaforycznie zapytać: umarł Gustaw, narodził się Konrad? Niezupełnie: Gustawa

miłość nie spełniła się, zdradziła go kochanka, wybierając bogatszego kandydata, Mitia

kochał z wzajemnością, poślubił wybrankę, którą sam zdradził i która – należy pamiętać

– zdradę mu wybaczyła. Konrad odnalazł cel życia w działalności dla ojczyzny,

stosunek Korpaka do Ukrainy był skomplikowany, ujawnił się przy i po pierwszej

wizycie u wójta. Jego mowa o wolnej Ukrainie zrodziła u Miti refleksję ukazaną przez

narratora:

Nic nie wiedział o żadnej Ukrainie. A jeśli coś wiedział, to tylko tyle, że

sowiecka Ukraina była za Zbruczem. Ale teraz już i jej nie ma, bo całą ziemię

zajęli Fryce. Ale on i tak nie chciałby tamtej Ukrainy. Bo wiedział, że tamta

43

Ibidem, s. 411. 44

Ibidem, s. 259. 45

Ibidem, s. 256.

Page 113: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

S. Lisewska, Miłość Kresowianki. O tożsamości…

113

Ukraina była pełna strachu […] I nie należała ona, tamta Ukraina, sama do

siebie, tylko do Sowietów. A tu, jak świat światem, zawsze była Polska. I on się

tu czuł dobrze, na swoim, był u siebie46

.

Ostatnie przytoczone zdanie tłumaczy, dlaczego Mitia nie myślał

o „samostijnej” Ukrainie, wokół której koncentrował uwagę wójt. W przeciwieństwie

do niego Korpak uznawał Kresy Wschodnie za polską ziemię, w której czuł się

zakorzeniony. Tę najważniejszą, jak pisała Simone Weil47

, potrzebę duszy ludzkiej –

zakorzenienia – realizował, tworząc z Polką rodzinę, utrzymując dobre kontakty

z sąsiadami: Łemkami, Hucułami, Żydami, Ukraińcami czy Polakami. Na ich temat

Mitia nie podzielał też opinii Kobylca, który twierdził, że Lachy nie dopuszczają

Ukraińców do uniwersytetów, urzędów. Korpak uważał, „[…] że nikt mu w niczym nie

przeszkadzał i mógł pójść na uniwersytet, ale nie chciał”48

.

Dostrzegał możliwość wyboru. Nie dał mu go wójt, zmuszając do uznania się

Miti za Ukraińca. Choć Korpak miał pozytywny stosunek do osób narodowości

ukraińskiej, zdecydowanie przeciwstawił się przypisywanej mu przez Hawryłę

tożsamości, „Ale ja nie Ukrainiec, ja Bojko”49

– tak Mitia określił siebie w pierwszej

rozmowie z Kobylcem, tak myślał o sobie przy drugim spotkaniu z urzędnikiem,

sytuował się zatem w etnicznej grupie ukraińskich górali pochodzenia mieszanego,

sąsiadów Łemków i Hucułów. Bycie Bojkiem znaczyło dla Korpaka co innego niż

bycie Ukraińcem. Dla Hawryły przeciwnie: „Bojko też Ukrainiec”50

– stwierdził wójt.

Pogląd na temat narodowości Miti zrodził się też u jego teściowej, ale dopiero pod

wpływem wiadomości o mordach Ukraińców:

Mitia przecież nie jest Polakiem. Jest Bojkiem. Chodzi do cerkwi. Jest unitą.

A więc jakby swój. A oni na swoich nie napadają51

.

Właśnie w czasie rozmowy z Anną Kukułką Korpak przeżywał wewnętrzną

przemianę. Sugestie teściowej o sprawcach zbrodni były dla Miti nie do przyjęcia,

przypisywanie Ukraińcom mordów dotknęło osobiście Korpaka, który – jak dopowiada

narrator –

w tym momencie, poczuł się, jakby Ukraińcem. […] Sam nie wiedział,

dlaczego się tak poczuł52

.

To zaskakujące dla Miti poczucie przynależności narodowej rodziło się

stopniowo od pierwszej wizyty u wójta. Hawryło, częściowo wtajemniczając Korpaka

w sprawy „samostijnej” Ukrainy, uczynił z niego konspiratora. Tę maskę przywdział

Mitia mimowolnie, instynktownie wyczuwając, że należy przyjąć narzuconą rolę.

Zagrać ją można tylko w odpowiedniej scenerii, z właściwym kostiumem. I taki

kostium u męża nie tyle dostrzegała, co wyczuwała Kasia. Jej niepokój wzbudziła

pobladła, po wizycie obcych w gospodarstwie, twarz Miti. Jak niegdyś wchodził on do

lasu jako tajemniczy kochanek, tak teraz, za sprawą wójta, wszedł Korpak-konspirator

46

Ibidem, s. 373– 74. 47

Zob. S. Weil, Zakorzenienie, [w:] Wybór pism, Warszawa 1983, s. 247. 48

S. Srokowski, Ukraiński…, op. cit., s. 420. 49

Ibidem, s. 373. 50

Ibidem, s. 373. 51

Ibidem, s. 424. 52

Ibidem, s. 263.

Page 114: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

114

do tego ze swej natury tajemniczego miejsca, które okazało się dobrą kryjówką nie

tylko kochanków, lecz i partyzantów. Polecony im przez Hawryłę Mitia wszedł do lasu

jako ledwie świadomy powstawania „samostijnej” Ukrainy Bojko, a wyszedł ze

zbudowanego w lesie podziemnego państwa Ukraińców jako… zaprzysiężony łycar

UPA.

Pobyt i praca w tajnych bunkrach, obcowanie z banderowcami, zapoznanie

z Dekalogiem ukraińskiego nacjonalisty Dmytra Doncowa, przysięga złożona pod

przymusem („Mitia wiedział, że też musi tam stanąć. I nie może odmówić. Bo czeka go

pewna śmierć”53

), wcześniejsze rozmowy z wójtem, wszystko to sprawiło, że dotąd

stabilne poglądy Miti zaczęły się chwiać. Pewność, że dobrze zna przeszłość ziemi, na

której mieszka, ustąpiła pretensjom do bliskich:

Zaczął mieć żal do matki, że nie wtajemniczyła go głębiej w historię. […]

Dlaczego dopiero teraz dowiaduje się o samostijnej Ukrainie. Dlaczego nie

uczyli go tego w szkole? […] zadumał się i odkrył, że w jego życiu zmienia się

coś bardzo istotnego. Ale nie wiedział, co. I wtedy powróciły znowu tamte

straszne słowa o nienawiści i o tym, że w świecie zawsze trzeba walczyć54

.

Cytowane słowa świadczą o rozdarciu wewnętrznym, tak charakterystycznym

dla bohatera romantycznego i tak nieprzystającym do stereotypu Ukraińca-zbrodniarza.

Można by mniemać, że i taka rola została w powieści napisana dla Miti, skoro stał się

członkiem UPA. I rzeczywiście, Korpak-banderowiec usłyszał rozkaz: „– Zariżesz

swoju żinku! Wona Laszka!”55

.

Mordu na żonie-Polce mąż-Ukrainiec jednak nie popełnił, tym samym nie

potwierdził tożsamości ukraińskiego zbrodniarza. Mimo czytelnych znaków (zabicie

psa, pożar stodoły, podjęta przez banderowców próba zabójstwa teściowej) sugerują-

cych, że za niewykonanie rozkazu poniesie karę, Mitia świadomie, choć okupiwszy

decyzję niemal obłędem, odrzucił rolę kata. Miłość okazała się silniejsza od

„samostijnej” Ukrainy. W rozdartym wewnętrznie mężczyźnie ostatecznie zwyciężył

kochanek.

Odwołując się do tego motywu, Srokowski podjął – jak sugerowała analiza

tytułu – podwójną grę: z romantycznym wizerunkiem kochanka i negatywnym

stereotypem Ukraińca. Pisarz wyposażył swego bohatera w zespół cech

charakterystycznych dla romantycznego kochanka: zakochany od pierwszego wejrzenia,

ceniący widzenie „oczyma duszy”, szalony, niedoszły samobójca (i zabójca),

tajemniczy, skrywający, a potem bardzo stopniowo odsłaniający swą osobistą

tożsamość. Gdy ta przestaje kryć tajemnice, dochodzi do przemiany kochanka

w konspiratora, którego tożsamość narodowa ma znaczenie szczególne. Predestynuje

Mitię do wstąpienia w szeregi Ukraińskiej Powstańczej Armii. Czyniąc z Korpaka

łycara UPA, Srokowski rozpoczyna grę stereotypem, wikła w nią czytelnika,

uświadamiając odbiorcy: świat nie jest czarno-biały, a operowanie skamielinami bywa

ryzykowne, Ukrainiec bowiem różni się od Ukraińca. Kontrast między osobami tej

narodowości pokazał pisarz w sposób niezwykle wyrazisty, kończąc powieść: oto trzej

banderowcy znajdują Mitię z synem Borysem, wiążą i kopią Korpaka, także przecież

53

Ibidem, s. 431. 54

Ibidem, s. 439. 55

Ibidem, s. 468.

Page 115: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

S. Lisewska, Miłość Kresowianki. O tożsamości…

115

banderowca, a następnie każą patrzeć, jak w bestialski sposób okaleczają mu dziecko.

To kara za niewykonanie rozkazu zarżnięcia żony; kara, która spotkała banderowca ze

strony innych banderowców. Nie zabili Miti, dlaczego? Może odpowiedź kryje się

w słowach autora powieści:

Pisząc ostatnią scenę „Ukraińskiego kochanka”, drżałem. Nie zachowałem

się jak profesjonalista. To bardzo osobiste. Ale muszę o tym mówić. Bo trzeba

wykrzyczeć świat zła56

.

Krzyk wypełnia strony i przestrzenie między wersami kolejnych tomów

kresowego eposu Srokowskiego, który właśnie na kartach drugiej i trzeciej części

trylogii (do)konstruował57

tożsamość ukraińskiego kochanka.

ABSTRACT

Borderlander’s Love. About the identity of the eponymous hero of

An Ukrainian lover by Stanisław Srokowski

Keywords: love, Borderland, lover, Ukrainian, identity, romantyicism.

The article refers to love. It treats it as a pretext for deliberations on the identity of

the eponymous hero of a novel by Stanisław Srokowski. Looking at the character

created by the writer – Miti Korpak – I can prove that the writer has undertaken

a double game: with a romantic image of a lover and a negative stereotype of

a Ukrainian. Srokowski has equipped his hero with a range of features which are

characteristic for a romantic lover, among others: he is in love from the first sight,

crazy, mysterious, hiding his own identity. The national feature serves as the ground for

enlisting Miti into the Ukrainian Insurgent Army. Making Korpak a Bandera‟s man,

Srokowski involves a reader into a game with a stereotype. Finally, he makes the

reading public aware of the fact that: the world is not black and white, one Ukrainian

differs from another.

Bibliografia:

1. Antropologia miłości, t. 3: Miłość romantyczna jako figura wyobraźni, red. B. Płonka-

Syroka, E. Rudolf, Wrocław 2009.

2. Chołody M., Jak (się) kochali romantycy? Wybrane przejawy ciała w miłości

romantycznej, [w:] Miłość romantyczna jako figura wyobraźni, red. B. Płonka-Syroka,

E. Rudolf, Wrocław 2009.

3. Kopaliński W., Słownik symboli, Warszawa 1990

4. Malczewski A., Maria, Wrocław 1997.

56

Ze Stanisławem Srokowskim rozmawia Maja Narbutt, „Rzeczpospolita” 2008, cyt. za:

http://srokowski.art.pl/wywiady.htm, [dostęp 6.02.2011]. 57

Na kresową trylogię S. Srokowskiego składają się: Ukraiński kochanek (2008), Zdrada (2009)

i Ślepcy idą do nieba (2011). Ostatnia część kresowej trylogii ukazała się w marcu 2011 r., później

niż powstał niniejszy artykuł. Podczas spotkania w PWSZ w Głogowie w dniu 17 marca 2011 r.

S. Srokowski zdradził, iż sam nie wiedział, że po Ukraińskim kochanku napisze kolejne części

książki. Autor stwierdził: „[…] nie wiedziałem, że będzie trzeci, w ogóle nie wiedziałem, że

będzie drugi tom. Później ten Mitia mnie prowadził. Mówił: „idź tam, idź […] jeszcze idź za

mną”. (Zob. film zrealizowany przez Z. Lipowskiego pt. „Na początku były Kresy…”. Spotkanie

z pisarzem Stanisławem Srokowskim, http://www.pwsz.glogow.pl/, [dostęp 15.04.2011].

Page 116: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

116

5. Mały słownik języka polskiego, red. S. Skorupka, H. Auderska, Z. Łempicka, Warszawa

1969

6. Markiewicz H., Wymiary dzieła literackiego, Kraków 1996.

7. Mickiewicz A., Romantyczność, [w:] tenże, Ballady i romanse, Warszawa 1982

8. Srokowski S., Ukraiński kochanek, Kraków 2009

9. Uździcka M., Tytuł utworu literackiego. Studium lingwistyczne, Zielona Góra 2007.

10. Weil S., Zakorzenienie, [w:] taż, Wybór pism, Warszawa 1983.

Źródła internetowe:

1. Ze Stanisławem Srokowskim rozmawia Maja Narbutt, „Rzeczpospolita” 2008, cyt. za:

http://srokowski.art.pl/wywiady.htm, [dostęp 6.02.2011].

2. „Na początku były Kresy…”. Spotkanie z pisarzem Stanisławem Srokowskim,

http://www.pwsz.glogow.pl/, [dostęp 15.04.2011].

Page 117: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Beata Łukarska

Akademia im. Jana Długosza

Częstochowa

„Uczone przywołania” autorów łacińskich i łacińskojęzycznych

w wybranych tekstach religijnych polskich pisarzy barokowych

jako wyraz europejskiej tożsamości kulturowej

Słowa kluczowe: tradycja łacińska, literatura staropolska, antyk, literatura kościelna.

Barok, podobnie jak epoka poprzednia, przyjmował jako zasadę twórczą

konieczność naśladowania, tj. świadomego i możliwie najdoskonalszego

wykorzystywania dawnych wzorów. W tekstach religijnych łączyło się to dodatkowo

z wielowiekową tradycją kościelną, w zgodzie z którą od kolejnych pokoleń pisarzy

wymagano popierania swych własnych wywodów (zwłaszcza o charakterze nauczania

powszechnego) powagą tradycji, czyli Pisma św. i licznych kościelnych autorytetów.

Zatem przedstawiony artykuł stanowić ma ilustrację pewnych określonych

tendencji piśmienniczych, wyrażających się w sposobie i doborze cytowanych lub

tylko aluzyjnie przywoływanych autorów i utworów minionych epok.

Barokowych autorów krótkie portrety własne...

Spróbujmy w tym miejscu przyjrzeć się skróconym biografiom XVII i XVIII-

wiecznych twórców wybranych do prezentacji przyjętego tematu1, przy czym

charakterystyki wydarzeń z życia i działalności poszczególnych osób przedstawione

zostaną w porządku alfabetycznym.

Andrzeykiewicz (Gintowski) Jan Andrzej, jezuita, urodzony na Litwie

w roku 1599, człowiek świetnie wykształcony, ceniony w środowisku zakonu, do

którego przynależał. Był rektorem kolegiów w Roessel, Połocku, i Nieświeżu. Zmarł

w Tykocinie w roku 1674. Jego dzieło o tematyce pasyjnej, tj. Ziarno gorczyczne

1 Biogramy barokowych autorów opracowane zostały na podstawie zbiorów oraz informacji

katalogowych Biblioteki Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu, Biblioteki Czartoryskich

w Krakowie i Biblioteki Jasnej Góry w Częstochowie. Pomocą posłużyły także następujące

pozycje wydawnicze: Encyklopedia katolicka, Lublin 1973-2008, t. 1-12; F. Kantak,

Franciszkanie polscy, Kraków 1938, t. 2; F. Paluszkiewicz, Mały słownik jezuitów w Polsce,

Warszawa 1995; J. Pelczar, Zarys dziejów kaznodziejstwa w Kościele katolickim, Kraków 1899,

cz. 2; Podręczna encyklopedia kościelna, red. S. Gall i inni, Kraków 1904-1916, t. 1-44;

S. Załęski, Jezuici w Polsce, Kraków 1908; Słownik polskich pisarzy franciszkańskich,

red. H. E. Wyczawski, Warszawa 1981; Słownik polskich teologów katolickich, red.

H. E. Wyczawski, Warszawa 1981-1983, t. 1-7; K. Święcicki, Historyczne pamiątki, Kraków

1856; M. Wiszniewski, Historya literatury polskiej, Kraków 1851-1859, t. 8 i t. 9; Encyklopedia

wiedzy o jezuitach na ziemiach Polski i Litwy 1564-1995, oprac. L. Grzebień i in., Kraków

1996.

Page 118: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

118

gorzkiey męki Pana i Zbawiciela2, doczekało się wielu wydań, m.in., w Zamościu

i Kaliszu oraz w Krakowie. Przetłumaczono je również na język niemiecki w 1719 r.

w Ratyzbonie.

Bernard Paxillus z Brzeska (de Brzeżek), dominikanin, gruntownie

wykształcony, odznaczający się gorliwą pobożnością. Autor dzieł z zakresu

eklezjologii (O pierwszeństwie głowy Kościoła..., wyd. 1904).

Dobrocieski Mikołaj, lata życia nieznane. Doktor obojga praw, kanonik

krakowski i sandomierski, kanclerz kapituły krakowskiej, wykładowca prawa

w Akademii Krakowskiej. Święcenia kapłańskie przyjął za namową księcia biskupa

Radziwiłła. Zmarł w 1608 roku.

Fryczkiewicz Maciej Mateusz, kapłan diecezjalny (?), proboszcz Szpitala św.

Mikołaja w Krakowie. Autor dzieł ascetycznych, np. Sto sposobów nabożnie wesołych

z skarbów łaski i Opatrzności Boskiey wydane..., Kraków 1767.

Jan Franciszek od św. Józefa (Franciszek Włocki), pijar, urodzony w 1688

r. w województwie krakowskim. Był głośnym w swym czasie kaznodzieją, najpierw

w szkołach pijarskich, następnie w katedrze wileńskiej i krakowskiej; spowiednik

zakonnic Zakonu Panien Wizytek. Zmarł w Krakowie w roku 1773. Niektóre dzieła:

Kazania w katedrze wileńskiej o Tajemnicach Męki Chrystusowej..., Wilno 1729;

Przykład z cnót i życia świętych Pańskich zebrane..., Kraków 1750.

Januszowski (Łazarewicz) Jan, duchowny, prawnik i drukarz krakowski.

Młodość spędził na dworze Maksymiliana II cesarza, był też sekretarzem Zygmunta

Augusta i pisarzem poborowym Stefana Batorego. W roku 1577 osiadł w Krakowie,

by zająć się drukarnią odziedziczoną po ojcu. Po śmierci żony wybrał jednak drogę

życia kapłańskiego, przyjmując w 1588 r. święcenia kapłańskie. Zmarł w 1613 r. Był

autorem dzieł teologicznych (Poseł wielki o wcieleniu Syna Bożego, Kraków 1585;

O pochodzeniu Ducha Świętego, Kraków 1605) i historycznych (z zakresu historii

Kościoła).

Lipiewicz Antoni (zm. po 1772), franciszkanin obserwant prowincji

małopolskiej (bernardyn), kaznodzieja katedry krakowskiej. W latach 1754-1757

gwardian w Piotrkowicach, następnie w 1760-1763 w zarządzie prowincji. Autor

licznych dzieł kaznodziejskich i ascetycznych (Kazania na niektóre uroczystości

świętych Pańskich miane..., Kraków 1773).

Łaźniewski Ignacy Karol, urodzony w Warszawie w 1719 r. Początkowo

kapłan diecezjalny i kapelan arcybiskupa gnieźnieńskiego, następnie jezuita. Wykładał

w Warszawie teologię dogmatyczną i moralną, był kaznodzieją w kolegiacie św. Jana.

Data śmierci nieznana, zapewne już po kasacie zakonu. Autor i tłumacz licznych

zbiorów kazań, m.in.: Kompas w życiu Jezusowem..., Warszawa 1742.

Łosiewski Fortunat, franciszkanin konwentualny, teolog ascetyczny. Do

zakonu franciszkańskiego wstąpił w 1706 roku. W 1731 lub 1732 r. otrzymał tytuł

bakałarza teologii Akademii Krakowskiej. Następnie pracował w konwencie

warszawskim jako kaznodzieja zwyczajny, później zaś w konwencie krakowskim oraz

w katedrze na Wawelu. Koniec życia spędził w Piotrkowie, gdzie też zmarł w 1751 r.

Napisał m.in.: Łaska y pieczęć nadworna niebieska a raczey Kazanie na śś. Jana

2 Ze względu na „ekonomię” zapisu i oszczędność miejsca adresy bibliograficzne wszystkich

pozycji podajemy w opisie skróconym.

Page 119: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

119

Chrzciciela i Jana Nepomucena, Kraków 1732; O tajemnicy Wieczerzy Pańskiej...,

Kraków 1729.

Maksymilian od NMP (Michał Karpowicz), biskup i głośny polski

kaznodzieja. Urodził się niedaleko Brześcia Litewskiego 29 września 1744 r. Pierwsze

nauki pobierał w Brześciu, w tamtejszym kolegium jezuickim. Następnie kształcił się

w seminarium duchownym w Warszawie, gdzie rychło zauważono jego zdolności

oratorskie, dlatego też pozwolono mu na głoszenie, jeszcze bez koniecznych

uprawnień, pierwszych kazań w kościele św. Krzyża. Rychło też osiągnął nie tylko

konieczne umiejętności i wykształcenie, ale też i prawdziwe uznanie oraz sławę, stając

się kolejno profesorem w seminarium duchownym w Warszawie, Krakowie i Wilnie.

W każdym także z tych wymienionych ośrodków dał się zapamiętać również jako

wybitny i ceniony kaznodzieja (kazania dogmatyczne, np. pasyjne; okolicznościowe –

jubileuszowe, pogrzebowe). W roku 1796, po III rozbiorze Polski, wchodził w skład

delegacji składającej przysięgę homagialną królowi pruskiemu Fryderykowi

Wilhelmowi III. Przez władcę pruskiego zapamiętana została uroczysta przemowa

Karpowicza, stąd w momencie utworzenia przez tegoż Wilhelma nowej diecezji ze

stolicą w Wigrach właśnie nie kto inny, a sam Karpowicz został jej pierwszym

biskupem. Jako pasterz i administrator diecezji dał się Maksymilian od NMP poznać

w roli światłego i dobrze zarządzającego administratora. Zmarł w Berznikach pod

Sejnami 5 listopada 1803 r., spoczął w podziemiach kościoła pokamedulskiego

w Wigrach.

Rosołecki Łukasz od św. Franciszka (1697-1752), pijar, urodzony niedaleko

Łęczycy, człowiek gruntownie wykształcony. Ceniony nauczyciel rozmaitych

kolegiów pijarskich, wieloletni kaznodzieja, m.in. katedralny w Wilnie. W zakonie

przez sześć lat doradca prowincjała, a następnie wiceprowincjał oraz rektor kolegium

wileńskiego. Zmarł w 1752 roku. Autor znanych i cenionych w swoim czasie

panegiryków oraz kazań okolicznościowych. Jest także autorem cenionych kazań

pasyjnych: Głos krwie Jezusowey... Kazania o Męce Pańskiej, Warszawa 1731.

Sapecki Cyprian (zm. 1724), dominikanin, doktor teologii, sławny w swoim

czasie kaznodzieja pracujący m.in. w Krakowie, w katedrze na Wawelu. Autor wielu

drukowanych zbiorów kazań i homilii, w tym także niegdyś niezwykle popularnego,

o tytule Różaniec kaznodziejski na trzy części, tj. radosną, bolesną i chwalebną

podzielony, a potem z herbownemi rożami J.W. J.P. ze Słupowa Szembeka kanclerza

koronnego... na wieczny zapach w Kościele Bożym pracującym kaznodziejom...

zaszczepiony, Kraków 1718. Jego utwory uchodzą za przykład tzw. stylu barokowego.

Serjewicz Adrian, (zm. 1748), franciszkanin obserwant z prowincji ruskiej,

o pochodzeniu i wykształceniu brak bliższych danych. Był m.in. lektorem

w klasztornej szkole franciszkańskiej w Samborze, następnie lektorem teologii

w Lublinie i Lwowie, ponadto kustoszem prowincji (1738-1739), gwardianem

klasztoru w Przeworsku (1738-1740), a pod koniec życia kronikarzem Prowincji

Ruskiej. Popularny kaznodzieja, znany z takich dzieł jak: Szczęśliwy ingres... aboli

kazanie przy konkluzji oktawy Wniebowzięcia Matki Boskiej..., Lwów 1737, Dialog

albo komedia męki Jezusowej w siedmiu scenach lub kazaniach..., Lwów 1738.

Stephanides (Stefański) Melchior, doktor medycyny i prawa, wydawca,

u schyłku życia kapłan diecezjalny – prałat zamojski, kanonik zamojski, proboszcz

lubaczowski. Pochodził ze Lwowa, kształcił się w Akademii Krakowskiej (1590

Page 120: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

120

bakalaureat, 1593 mistrzostwo sztuk wyzwolonych). Na lata następne przeniósł się do

Zamościa, gdzie objął profesurę filozofii, a później także stanowisko pierwszego

rektora uczelni. W 1600 roku wszedł do kapituły zamojskiej jako kanonik chełmski

i proboszcz turobiński. Interesował się relacjami duchowieństwo – świeccy, zostawił

na ten temat kilka znaczących dzieł3. Zmarł 17 kwietnia 1638 roku.

Stryjewicz (Stryjewic) Sebastian Fabian (1621-1681), kanonik kolegiaty św.

Floriana na Kleparzu, profesor Akademii Krakowskiej, znany w swym czasie

komentator pism Tomasza z Akwinu. Urodził się w Przemyślu jako syn tamtejszego

rajcy miejskiego – Sebastiana. W roku 1637 immatrykulowany w Akademii

Krakowskiej, w 1639 bakalaureat, od 1642 mistrz sztuk wyzwolonych. Następnie,

tj. w latach 1643-1646, nauczał dialektyki w szkołach nowodworskich, a później także

w Akademii Krakowskiej – języka greckiego, geometrii i astronomii. W roku 1646

wszedł do Kolegium Mniejszego krakowskiej uczelni, w 1650 został dziekanem

Wydziału Filozoficznego i ostatecznie w 1653 członkiem Kolegium Większego.

W czasie tzw. potopu szwedzkiego, po zajęciu Krakowa, wyjechał na Śląsk, gdzie

przebywał do 1658. W 1659 roku przyjął święcenia kapłańskie. Od 1663 roku doktor

teologii rzymskiej Sapienzy. Po powrocie do kraju i nostryfikacji dyplomu znów

pracował w krakowskiej wszechnicy i z jej ramienia posłował na liczne sejmiki

i sejmy. W krótkim czasie zyskał sławę jako jeden z najwybitniejszych teologów AK

i autor licznych teologicznych dzieł (Kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich

z pilnością napisany..., Kraków 1651; Krótki respons na praktykę wydaną na świat

o sądnym dniu przez Anonima..., Kraków 1653. Zmarł 9 sierpnia 1681 r., pogrzebany

w kolegiacie św. Floriana w Krakowie.

Susza Jakub Jan (1610-1685), unicki bp chełmski, hagiograf, polemista.

Urodził się w Mińsku na Białorusi4 w rodzinie mieszczańskiej. Pierwsze nauki

pobierał u bazylianów, następnie, tj. w 1626, przywdział habit mniszy. Przez kilka

kolejnych lat nauczał w zakonie filozofii i teologii, by po tym czasie udać się

w podróż edukacyjną, a mianowicie na dalsze studia do Ołomuńca i Rzymu. Po

powrocie najpierw kontynuował pracę na rzecz zakonu, początkowo w Mińsku, a od

1639 r. w Chełmie jako przełożony szkoły i klasztoru bazylianów. Swymi pismami

szerzył kult Jozafata Kuncewicza5 oraz bronił praw Kościoła greckokatolickiego.

W roku 1652 objął jako ordynariusz unicką diecezję chełmską, stając się jednocześnie

archimandrytą monasteru w Żydyczynie na Wołyniu. W kolejnych latach brał udział

3 Niestety trudno o bliższe informacje na temat twórczości autora. Michał Wiszniewski w tomie

IX swej Historyi literatury podaje tylko przykład epitalamium, skierowanego zresztą do

znaczącej postaci tego czasu, a mianowicie do Tomasza Zamoyskiego, zob. M. Wiszniewski,

Historya..., s. 255. 4 Zob. Słownik polskich teologów katolickich, Warszawa 1983, s. 233.

5 Michał Wiszniewski w swojej już można rzec wiekowej (wyd. 1851) Historyi literatury polskiej

wymienia dzieło następujące: Żywot B. Jozafata Kuncewicza opisali... po łacinie biskup unicki

Jakób Susza: Ursus vitae et certamen martyrii B. Josaphati Kuncevii Archip. Polocensis, Ep.

Viteps. et Mscislavien. Ord. Basilii Magni, Romae 1645, zob. M. Wiszniewski, Historya...,

t. 8, s. 181. Zmarły męczeńską śmiercią święty patron unitów stał się bohaterem wielu

przekazów hagiograficznych tego czasu. Spośród nich wymienić można m.in.: F. Birkowskiego,

Głos krwie B. Jozaphata Kunczewicza, Archiepiskopa Połockiego..., Kraków 1629; Nabożny

afekt do błogosławionego Jozaphata męczennika, arcybiskupa połockiego, patrona Wielkiego

Księstwa Litewskiego..., Wilno 1672; A. Szlachtowicza, Tryumph duchowny wielebnego oyca

Jozaphata Konczewicza, episkopa witebskiego..., Lwów 1628.

Page 121: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

121

w kapitule bazyliańskiej w Brześciu (1667) oraz w kolokwium lubelskim, zwołanym

przez metropolitę unickiego Cypriana Żochowskiego (1680). Zmarł w 1685 r.

Truchonowicz Piotr, jezuita (do zgromadzenia wstąpił w 1702 r.), urodzony

w Wilnie w 1677 r.; wybitny kaznodzieja, ale i misjonarz, m.in. w Mińsku,

Nowogródku i Wilnie. Zmarł w 1742 w Słucku. Jedno z jego dzieł to: Exhorty postne

o Męce Pana naszego..., Wilno 1727.

Witwicki Stanisław (ok. 1630-1697 lub 1698), bp poznański, pochodził

z Witwicy w województwie ruskim, kształcił się w Lublinie, Brunsberdze i Paryżu,

kanonik gnieźnieński i opat płocki, regent kancelarii królewskiej, poseł do Francji,

Danii i do cesarza Leopolda. W 1677 roku mianowany biskupem kijowskim, a w 1680

r. – biskupem łuckim, w roku 1688 – biskupem poznańskim. Zyskał uznanie jako

gorliwy duszpasterz, organizator synodów biskupich w Łucku (1634) i Poznaniu

(1689), zwolennik unii i rzecznik praw Kościoła greckokatolickiego. Autor licznych

dzieł z zakresu: historii, polityki, teologii – łacińskich i polskich. Jeden z bardziej

znanych traktatów pisarza to: Nauki powołania do stanu duchownego i obowiązków

chrześcijańskich, cz. 1-2, Warszawa 1684.

Woysznarowicz Jan Kazimierz, (zm. 1680), kapłan diecezjalny. Kształcił się

początkowo w Akademii w Wilnie, gdzie w 1642 r. uzyskał doktorat z filozofii.

Następnie odbył studia prawnicze i teologiczne w Rzymie. Po powrocie z zagranicy

pełnił urząd kanclerza diecezji wileńskiej, regenta kancelarii litewskiej, sekretarza

dworu królewskiego; otrzymał też godność scholastyka piltyńskiego. Wybitny

barokowy kaznodzieja, orator i pisarz teologiczny. Ważniejsze dzieła: Kazanie na

reformę obyczajów dworskich albo peregrynacja w góry przeczystey Panny Mariey...,

Kraków 1647; Dom mądrości kolumnami wsparty w Kościele Chrystusowym, siedmią

uroczystościami Panny Przenaświętszey Maryi, Antwerpia 1647; Krwawa

Chrystusowa Winnica albo Kazanie o błogosławionym Jozafacie, Kraków 1647.

Wysocki Szymon (1546-1622), jezuita, przyjaciel Piotra Skargi. Początkowo

zaangażowany w pracę duszpasterską w Poznaniu, następnie, tj. w 1578 r., udał się na

dwór monarszy do Szwecji, by tam zająć się sprawami wychowania młodego

Zygmunta III Wazy. Od 1583 r. penitencjariusz w Bazylice św. Piotra w Rzymie.

Powróciwszy do Polski, podjął działalność w Wilnie, Kaliszu i Krakowie. Tłumacząc

na język polski dzieła ascetyczne, stworzył w tej dziedzinie polską terminologię.

Oprócz licznych przekładów autor kilku własnych pozycji, m.in.: Ogródek

duchowny... (1613), Kształt pobożności to jest Żywot Katarzyny z Maciejowic

Wapowskiej..., Kalisz 1606. Popularny w swym czasie jako znaczący działacz

charytatywny. Umarł w opinii świętości. Jego kult był jednak raczej lokalny i wygasł

wraz z upływającym czasem.

Słów parę o utworach...

Omówienie przedmiotowego problemu opieramy na analizie 25 tekstów

znamiennych i reprezentatywnych dla szeroko pojmowanego piśmiennictwa

religijnego XVII i XVIII stulecia6. Przy czym czas wydania nie musi i niejednokrotnie

6 Mamy tu na myśli tematykę oraz charakterystyczną dla omawianej epoki duchowość. Zob. na

ten temat m.in.: J. Aumann., Zarys historii duchowości, Kielce 1993; K. Górski, Duchowość

Page 122: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

122

nie utożsamia się z czasem ich powstania albo (to w przypadku zabytków sztuki

kaznodziejskiej) czasem wygłoszenia. Te spisane pomniki pióra reprezentują

przynajmniej trzy fazy polskiego baroku.

Grupa pierwsza to utwory opublikowane na przestrzeni lat 1604–1684;

kolejna: druki z I połowy XVIII w., a dokładniej okresu między rokiem 1719 a 1745;

trzy zabytki wyszły spod pras mistrzów drukarskich w latach 1758–1771; trzy

pozostają bez oznaczonego na karcie tytułowej momentu ich wydrukowania.

Co do miejsca publikacji, mamy pewność, potwierdzoną zapisem stanowiącym

część znamiennie rozbudowanej tytulatury, w wypadku 16 badanych traktatów. Przy

czym najwięcej spośród nich dla świadomie rozbudzonych specyficznych potrzeb

rynku czytelniczego wykonały oficyny krakowskie (9), dwa foliały wyszły drukiem

w Zamościu i Wilnie, po jednym w Przemyślu, Warszawie oraz manufakturach

kresowych: Lwowa i Wilna. Jeden zabytek wydrukowano poza granicami ówczesnej

Rzeczypospolitej, tj. w Antwerpii. Poza tym siedem starych druków nie posiada

oznaczonego rękopiśmiennie bądź publikatorsko miejsca i czasu powstania.

Kolejnym elementem różnicującym omawiane przekazy lat dawnych jest ich

tematyka. I tak, kaznodziejską treść pasyjną, tak znamienną i charakterystyczną dla

duchowej rzeczywistości epoki potrydenckiej, reprezentują następujące tytuły:

Jana Andrzeykiewicza, Ziarno gorczyczne gorzkiey Męki Nasłodszego

Zbawiciela Chrystusa Jezusa nabożnemi rozmyślaniami roztarte, octem

y żółcią tegoż Pana napełnione a na posiłek nabożnym ludziom podane...,

Łukasza Rosołeckiego, Głos krwie Jezusowey konwinkującemi do zawołanych

cnot perswazjami wolny, inwektywami pod czas postnych passyi na szkodliwe

swobodnemi Królestwu duszy excessa walny...,

Piotra Truchonowicza, Exhorty postne o Męce Pana y Zbawiciela Naszego

Jezusa Chrystusa niegdyś miane...,

Fortunata Łosiewskiego, Powtorna Męka Chrystusa Jezusa w Najświętszym

Sakramencie na sześciu dyscyplinach Archikonfraternii tegoż Najświętszego

Sakramentu w kościele s. Jana Chrzciciela przesławney kollegiaty

warszawskiey...,

Melchiora Stephanidesa, Kazanie żałobne na rocznicę Męki i śmierci Jezu

Christa Pana Naszego...,

Adryana Serjewicza, Zapłata zaciągnionego Adamowego na naturę ludzką

długu...,

Ignacego Łaźniewskiego, Kompas w życiu Jezusowym krwawe godziny

skazujący do kompassyi nad cierpiącym Zbawicielem serca ludzkie

regulujący...,

Maksymiliana od NMP (Karpowicza), Kazania o Męce Pańskiej...,

chrześcijańska, Wrocław 1978, K. Górski, Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kraków 1984;

Matka Jezusa pośród pielgrzymującego Kościoła, red. K. Gajek, K. Pec, Warszawa 1993;

R. Laurentin, Matka Pana. Krótki traktat teologii maryjnej, Warszawa 1989; S. Budzik, Maryja

w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, Tarnów 1995; Męka Chrystusa wczoraj i dziś,

red. H. Damian, J. Kopeć, Lublin 1981; K. Panuś, Zarys historii kaznodziejstwa w Kościele

katolickim, cz. 1: Kaznodziejstwo w Kościele powszechnym, Kraków 1999, J. Misiurek, Historia

i teologia polskiej duchowości katolickiej, t. 1, (wieki X-XVII), Lublin 1994, J. Misiurek, Zarys

historii duchowości chrześcijańskiej, Lublin 1992; Leksykon duchowości katolickiej,

red. H. Chmielewski, Kraków–Lublin 2002.

Page 123: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

123

Kazimierza Starachowskiego, Strumień zbawienny z morza gorzkiey Męki

Pana Jezusa spływający na ochłodę dusz naszych...,

Mariologię XVII i XVIII wieku prezentują:

Jakuba Suszy, Phoenix Tertiato redivivus albo obraz starożytny chełmski

Panny y Matki Przenaświetszey sławą cudownych swoich dzieł po trzecie

ożyły...,

(tekst zawierający opis uroczystości koronacyjnych cudami słynącej ikony

NMP z Chełma),

Kazimierza Jana Woysznarowicza, Dom mądrości siedmią kolumnami wsparty

w kościele Chrystusowym siedmią uroczystościami Panny Przenaświętszey

Mariy ozdobiony...,

(zbiór kazań na różne uroczystości świąt maryjnych, m.in. na święto

MB Szkaplerznej, Różańcowej, Śnieżnej).

Kolejne są dzieła o charakterze ascetycznym, bo do takich bez wątpienia

zaliczyć można:

Macieja Mateusza Fryczkiewicza, Trojakie doskonałe na dobrą śmierć

przygotowanie dalekie, bliskie i na samo konanie duchownym zbawieniu

ludzkiemu służącym...,

Bernarda Paxilliusa z Brzeska, Wizerunk duchownego żołnierstwa

chrześcijańskiego...,

Cypriana Sapeckiego, Przyjaciel w ostatniej potrzebie doznany albo Bractwo

Najświętszego Odkupiciela Ukrzyżowanego na ratunek dwóch wielkich

nędzarzow ostatnim niedostatkiem ściśnionych to jest ludzi w grzechach

zakamieniałych y dusz w czyscu goraiących...,

Wzdychanie gołębice abo o dobru łez zbawiennych księgi troje przez Jaśnie

Wielebnego Roberta S. K. R. kardynała Bellarmina Soc. Jesu napisane a teraz

z łacińskiego na polskie przez x. Piotra Fabriciusa tejże Soc. Jesu

przełożone...,

Stanisława Witwickiego, Zbior powinności chrześcijańskiey...,

Jana Januszowskiego, Nauka umierania chrześcijańskiego także jako

konającego Panu Bogu oddawać y czego na ten czas pilnować trzeba…,

Plebana Witowskiego (?), Młotek duchowny...

Wśród wybranych, a uprzednio już wspominanych, 25 zabytków polskiego

piśmiennictwa religijnego doby baroku pomieściliśmy także, notabene odpowiednio

dla ówczesnej ars predicandi charakterystyczne, trzy zbiory okolicznościowych

kazań. Są nimi:

Sebastiana Stryjewicza, Kazania na święta uroczyste Pana Zbawiciela

naszego, Nayświętszey Panny Maryey i Świętych Pańskich...,

Antoniego Lipiewicza, Purpura zbawienna kaznodziejskim stylem

floryzowana...,

Franciszka Włockiego, Kazania postne na passyach w Warszawie w kościele

Scholarum Piarum...

Nadto formułę rozmyślań bądź rozważań reprezentują:

(anonimowe) Rozmyślania duchowne na kożdy dzień Postu Wielkiego...,

Page 124: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

124

Cyryla Zuchowskiego, Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa na siedm

piątkow wielkopostnych ku powszechnemu wiernych... rozmyślających

wygodzeniu...,

Rozmyślanie o drogiey Męce Pana Naszego Jezusa Chrystusa...

Teologię praktyczną (pastoralną) przywołuje: Mikołaja Dobrocieskiego,

Informacja o niektórych artikulach między duchownym a świeckim stanem...

Omawiany przez nas zbiór tylko w pewnej mierze ilustruje główne tendencje

piśmiennicze (oczywiście, z zakresu historii ówczesnej religijności i duchowości)

omawianej epoki historycznej. Przy czym ostateczna kwalifikacja przynosi

współcześnie, co chyba nikogo nie dziwi, pewne metodologiczne problemy

i trudności. Stosunkowo najmniej zaś znaczącym wśród owych problemów jest nie do

końca łatwa do ostatecznego uchwycenia i nazwania formuła odautorskiej

wypowiedzi. Jeszcze trudniej przychodzi osądzać literacką jakość omawianych

barokowych tekstów religijnych; zwłaszcza że w szczupłych granicach obecnego

rozważania pozbawieni jesteśmy możliwości szczegółowej analizy literackiej

i teologiczno-pastoralnej.

Sposoby wprowadzania obcych tekstów...

Warto też zauważyć różne sposoby istnienia w tekście lub poza tekstem

głównym uczonych aluzji i przywołań. Rzeczywiście, w zgodzie z tym, co już

powiedziano, część spośród nich występuje albo w zapisie oryginalnym (łacińskim,

greckim itd.), albo w zapisie oryginalnym i jego tłumaczeniu, ewentualnie

w odautorskim omówieniu. Niekiedy też twórca z mniej lub bardziej (w stosunku do

czasów europejskiego baroku) odległej przeszłości objawia się w kształcie literackiej

aluzji albo wręcz dorzucenia, najczęściej pozbawionego obszerniejszego cytatu, ale za

to z zaznaczeniem imienia pisarza i tytułu jego dzieła. Częste są również tzw. lekcje,

to jest źródłowe komentarze do rozważanego zapisu, terminu bądź problemu. Rzadko

natomiast pojawia się, tak chętnie praktykowana w odległym już średniowieczu,

interlinearna glosa.

Ostatecznie można także zwrócić uwagę na charakterystyczny sposób

wprowadzania wybranego autorytetu do własnego obszaru literackich przemyśleń.

A oto tego najpowszechniejsze przykłady:

„[...] jako mowi Damascen [...]” (Rozmyślania duchowne...),

„[...] w ktorey corze mowi s. Hieronim [...]” (jw.),

„Uważ, co s. Augustyn powiedział [...]” (jw.),

„[...] bo jako mowi pomieniony s. Augustyn” (Purpura zbawienna...),

„Drugi dowod boleści najcięższych Syna Bożego ukazuje Tomasz św. Doktor

anielski [...] ” (Kazanie żałobne…),

„[...] św. Tomasz zdumiały woła [...]” (Zbior powinności...),

„[...] pytaj św. Hieronima, a ten ci odpowie [...]” (Zbior powinności…),

„[...] jako Anzelm św. Roboruje [...]” (Zapłata...),

„[...] oto słuchajcie, co mowi subtelny moy Mariański doktor” (Joannes Duns

Scot, Zapłata…),

Page 125: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

125

„Objawiono to było świętey Birgittcie [...]” (Zapłata…),

„A jako seraficka Matka Birgitta św. świadczy w revelacyach swoich [...]”

(Zapłata…),

„Pliniusz uczony świadczy [...]” (Ziarno gorczyczne…),

„Ktorey lekcyję wypisuje Grzegorz święty” (Exhorty postne…),

„[...] żali się Cyprian święty [...]” (Exhorty postne…),

„Evagrius świadczy w żywotach oycow świętych [...]” (Strumień

zbawienny…).

Wybrane cytacje, aluzje i przywołania

w dziełach pisarzy barokowych...

W czwartej i ostatniej już części artykułu zgromadzone zostały, zgodnie z przyjętą

problematyką tekstu, najważniejsze i najliczniej reprezentowane dzieła autorów

szeroko rozumianej tradycji łacińskiej7. Dla uzyskania przejrzystości informacji obok

źródłowych adresów (nazwa osobowa, tytuł) zamieszczone zostały skrótowo oznaczo-

ne tytuły tekstów barokowych, z których owe cytacje zostały zaczerpnięte.

*** Z tradycji rzymskiej:

Valerianus Maximus

egzempla z Factorum et dictorum, liber 2, cap. 2 (Andrzeykiewicz, Ziarno

gorczyczne…, Rosłecki, Głos krwie…).

Pliniusz

cytowana i przywoływana w różnych opowiastkach Historia naturalna

(Naturalis Historia8); (Starachowski, Strumień…; Andrzeykiewicz, Ziarno…;

Serjewicz, Zapłata…).

Aureliusz Victor

Z dzieła: Żywoty Cezarów

egzemplum o Auguście Cezarze (w porównaniu z postacią Chrystusa)

(Serjewicz, Zapłata…, Starachowski, Strumień…).

Marcjanus Kapella

dzieło: Zaślubiny Merkurego z Filologią – opowieść o Minerwie (Lipiewicz,

Purpura…).

7 Na potrzeby obecnie opracowywanego zagadnienia tytułowe określenie „tradycja łacińska”

rozumiemy stosunkowo szeroko, tj. nie zawężając owych przebadanych uczonych wtrętów

literackich w tekście własnym autora (autorów) li tylko do ściśle rozumianej tradycji antycznej.

Przeciwnie, do tej pierwszej stanowczo dołączamy jeszcze w piśmiennictwie religijnym

kolejnych stuleci ważną spuściznę pierwszych wieków chrześcijaństwa (Ojcowie i pisarze

Kościoła) oraz prawie tysiącletni twórczy dorobek średniowiecza, a nawet dzieła i dziełka

najbliższe tytułowym datom powstania barokowych i późnobarokowych tekstów. 8 Dla przykładu fragment traktatu pasyjnego Jana Andrzeykiewicza: „Pisze Pliniusz o orle od

jedney panny wychowanym, niedaleko miasta Seston nazwanego, iż zawdzięczając

dobrodzieystwa dobrodzieyce swojej zawsze obłow swoy do niey przynosił. A gdy ta panienka

umarła y według zwyczaju pogańskiego ciało jey palono, orzeł bez dobrodziejki swojey żyć nie

chcąc, sam dobrowolnie w ogień wleciał y pospołu z dobrodziejką swoją zgorzał”. Opowiastkę

tę barokowy autor stosuje do relacji: chrześcijanie a cierpiący Chrystus. Zob. J. Andrzeykiewicz,

Ziarno gorczyczne gorzkiey meki Najsłodszego Zbawiciela..., s. 249.

Page 126: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

126

Cyceron

Actio sekunda in Verrem – mowa oskarżycielska wobec zarządcy Sycylii

(Stephanides, Kazania…),

bez wskazań9 (Serjewicz, Zapłata…; Sapecki, Przyjaciel…; Woysznarowicz,

Dom…).

Owidiusz

Remedia amoris – aluzyjnie bez dokładnego wskazania (Serjewicz, Zapłata…),

bez piśmienniczego wsk. (Januszowski, Nauka…).

Horacy

cytowane listy poetyckie autora – Epistulae (Liber 2), (Starachowski,

Strumień…).

Walerius Plaximus

liczne egzempla, bez dokładnego adresu literackiego (Starachowski,

Strumień…).

Seneka (zw. Seneką Młodszym)

De consolatione ad Martiam (Starachowski, Strumień…),

bez wsk. cytacji (Serjewicz, Zapłata…; Włocki, Kazania…)10

.

Juwenalis

Satyra 43 (Starachowski, Strumień…).

Tacyt

Dzieje, lib. 15 (Włocki, Kazania…).

Wergiliusz

bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

Plaut

bez wsk. (Rosołecki, Głos…).

Liwiusz

Historia od założenia Rzymu – liber 11 wspomnianego dzieła (Starachowski,

Strumień…).

*** Antyk chrześcijański:

Eusebius z Cezarei

Praeparatio Evangelica, lib. 5, c. 9 (Andrzejkiewicz, Ziarno…).

Lactantius

Divinae instytutiones, lib. 4, c. 18 (Stephanides, Kazania…).

Julius Solinus

bez wsk. (Andrzeykiewicz, Ziarno…).

Prudentius Aureliusz

bez wsk. (Stryjowski, Kazania…).

*** Z epoki Ojców Kościoła11

:

9 Oznacza to proste powołanie się na autorytet autora, tj. wpisanie w tekście głównym albo na

marginesie jego imienia. W takim wypadku pisarz barokowy nie odwołuje się do żadnego tekstu

bądź też tytułu piśmienniczej tradycji. Przywołanie autora nie oznacza więc w tym wypadku

cytatu. 10

Barokowi polscy autorzy bardzo często i chętnie odwołują się do autorytetu tej postaci ze świata

kultury antyku, nie zaznaczając przy tym poprzez podanie przydomku lub bliższego

dookreślenia, którego z twórców i myślicieli starożytności mają na myśli. 11

Zastosowany termin rozumiemy w tym miejscu jako tytuł i przywilej wywodzący się z praktyki

chrześcijańskiej i wielowiekowej tradycji Kościoła. Zob. na ten temat: S. Pieszczoch,

Page 127: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

127

św. Augustyna, ojciec zachodniej teologii,

Wyznania (Confessiones) ks. 1 (Serjewicz, Zapłata…), Soliloquia (Zuchowski,

Męka…; Woysznarowicz, Dom…), O Państwie Bożym (De Civitate Dei)

(Stryjewicz, Kazania…; Andrzeykiewicz, Ziarno…), kazania: Sermo 32,

skierowane do braci w eremie (Ad Fratrum in Eremo) (Andrzeykiewicz,

Ziarno…); Sermo 99 ze zbioru de diversis (Andrzeykiewicz, Ziarno…); Sermo

256 (de tempore) (Stephanides, Kazania…); Sermo 1 de sanctis (Stephanides,

Kazania…); Sermo 10 de sanctis (Andrzeykiewicz, Ziarno…), Sermo 122 de

tempore (Andrzeykiewicz, Ziarno…); Sermo 121 de tempore (Stephanides,

Kazania…); Liber de animae cap. 9 (bez rozpoznania, czy to utwór:

O nieśmiertelności duszy – De immortalitatae animae, czy może O wielkości

Duszy – De quantitatae animae) (Stephanides, Kazania…); Komentarze do

Psalmów (Enarrationes in Psalmis); dokładnie objaśnienie Ps. 37

(Fryczkiewicz, Trojakie…); homiletyczny wykład Ewangelii wg św. Jana (124

Tractatus in Joannes ev.) (Andrzeykiewicz, Ziarno…; Starachowski,

Strumień…; Serjewicz, Zapłata…); Traktat o wolności ludzkiej woli (De libero

arbitrio) (Paxillius, Wizerunk…).

św. Ambroży

Komentarz do Ewangelii św. Łukasza (Expositio Ewangelii secundum Lucam

10 ksiąg) – fragm. ks. 10 (Andrzeykiewicz, Ziarno…, Starachowski,

Strumień…, Truchonowicz, Exhorty…); Wykład Psalmu 118 (Expositio Psalmi

118) (Serjewicz, Zapłata…); reszta przywołań bez opatrzenia konkretnymi

adresami dzieł świętego.

św. Hieronim

Sermo de Assumptione BMV (Woysznarowicz, Dom…, Starachowski,

Strumień…); Sermo unico in Parasceve (Andrzeykiewicz, Ziarno…); reszta

przywołań bez wskazań.

św. Hilary

bez wsk. (Lipiewicz, Purpura…; Andrzeykiewicz, Ziarno…).

św. Leon Wielki

z licznych mów autora – Sermo 8 de Passione (Andrzeykiewicz, Ziarno…).

św. Maksym z Turynu

Homilia de Dominica in ramis (Woysznarowicz, Dom…).

św. Ignacy Antiocheński

fragment listu bez wsk. (Paxillius, Wizerunk…).

św. Cyprian

Epistola ad Fabianum (Andrzeykiewicz, Ziarno…), O uczynku i jałmużnach

(Dobrocieski, Informacja…), Komentarz do Ewangelii św. Jana, lib. 22

(Andrzeykiewicz, Ziarno…), bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

św. Piotr Chryzolog

Sermo 140 de Annuntiatione (Woysznarowicz, Dom…),

bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

Patrologia, Gniezno 1994, t. 1-2; H. Pietras, By nie milczeć o Bogu. Zarys teologii Ojców

Kościoła, Kraków 1991; C. V. Manzanares, Pisarze wczesnochrześcijańscy I-VII w. Mały

słownik, Warszawa 2001; F. Drączkowski, Patrologia, Lublin 1999; P. P. Verbraken,

M. Starowieyski, Ojcowie Kościoła. Panorama patrystyczna, Warszawa 1991.

Page 128: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

128

św. Wincenty z Lerynu

bez wsk. (Starachowski, Strumień…).

*** Z dziejów średniowiecza:

św. Anzelm

Homilia 8 (Serjewicz, Zapłata…); inne cyt. bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

św. Grzegorz

Homilia 29 (Stryjewicz, Kazania…), Homilia 39 (Andrzejkiewicz, Ziarno…),

Homilia 20 in Job, lib. 2, cap. 24 (Starachowski, Strumień…, Dialogi

(Januszowski, Nauka…); bez wsk. (Wysocki, Rozmyślania…; Łaźniewski,

Kompas…; Lipiewicz, Purpura…).

św. Brygida Szwedzka

liczne odwołania do Revelationes (ks. I, II, IV, VII) (Serjewicz, Zapłata…;

Starachowski, Strumień…).

Dionizy Kartuz

Komentarz do PnP, rozdz. 4 (Woysznarowicz, Dom…), bez wsk.

(Starachowski, Strumień…).

Bernardyn ze Sieny

Sermo 55 ks. I (Serjewicz, Zapłata…), Sermo 61 (ks. II) (Woysznarowicz,

Dom…), Sermo de Nativitate Mariae (Woysznarowicz, Dom…).

Angela (Aniela) z Foligno

Teologia krzyża – Objawienia (Serjewicz, Zapłata…).

Thomas de Villanueva

Sermo 3 De Nativitatae Mariae (Woysznarowicz, Dom...).

Innocenty III, pap.

De mysteriis Missae (Stryjewicz, Kazania…).

Małgorzata Sabaudzka

Revelationes (Starachowski, Strumień…).

Metaphrastes

bez wsk. (Starachowski, Strumień…).

Richardus á s. Victore

Laudatio Beatae Mariae Virginis (Woysznarowicz, Dom…), bez wsk.

(Serjewicz, Zapłata…).

Pelbard Oswald

Stellarium coronae gloriossimae Virginis (Woysznarowicz, Dom…).

Hugo de s. Victore

bliżej niesprecyzowane omówienie: Annotatiunculae elucidatorica (in Threnos

Jeremiae?, in Pentateuchon?)12

(Woysznarowicz, Dom…).

Rupertus z Deutz

Komentarz do Ewangelii św. Jana (Andrzeykiewicz, Ziarno…; Starachowski,

Strumień…); Komentarz do księgi Wyjścia (Woysznarowicz, Dom…);

Komentarz do PnP (Woysznarowicz, Dom…).

Bernard z Clairveaux

12

Zob. Hugonis de S. Victore, Opera omnia, editio nova, Parisiis 1879, Bibliothecae Cleri

Universae.

Page 129: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

129

Sermo IV de Assumptione BMV (Andrzeykiewicz, Ziarno…; Woysznarowicz,

Dom…), Sermo de ss. Apostolis (Starachowski, Strumień…), Sermo

I (Woyszna-rowicz, Dom…), Sermo 61 (Andrzeykiewicz, Ziarno…,

Woysznarowicz, Dom…), Sermo de Nativitate BMV (Paxillius, Wizerunk…),

Super Cant. Cant. Sermo 64 (Paxillius, Wizerunk...), Super Missus est

(Woysznarowicz, Dom...), Sermo 7 de Resurrectione (Stephanides, Kazania...),

De vita et rebus gestis s. Malachiae episcopi (Starachowski, Strumień...), De

diligendo Deo (Andrzeykiewicz, Ziarno...), Sermo de Passione Domini

(Karpowicz, Kazania...; Stryjewicz, Kazania...), Liber de Passione Domini,

cap. 8 (dziś uznawane za nieautentyczne13

) (Andrzeykiewicz, Ziarno...,

Karpowicz, Kazania...), bez wsk. (Serjewicz, Zapłata...; Truchonowicz,

Exhorty...; Włocki, Kazania...; Rosołecki, Głos...; Rozmyślania...).

Beda Venerabilis

bez wsk. (Starachowski, Strumień…).

Petrus Comestor

bez wsk. (Woysznarowicz, Dom…).

Katarzyna ze Sieny

Listy – omówienia (Serjewicz, Zapłata…).

Piotr Damiani

Sermo de Annuntiatione BMV (Woysznarowicz, Dom…), Sermo de

Assumptione BMV (Woysznarowicz, Dom…), Epistola 11, lib.

5 (Woysznarowicz, Dom…), bez wsk. (Łosiewski, Powtórna…; Lipiewicz,

Purpura…).

Ildefons z Toledo

Sermo de Assumptione BMV (Woysznarowicz, Dom…).

Jacopone da Toda

bliżej nieokreślona pieśń (możesz sobie dla melankoliey onę bł. Jacopona dumę

pospołu w drogę przyśpiewywać) (Pleban, Młotek duchowny…).

Izydor z Sewilli

Mowa 39 o Lukanie (Starachowski, Kazania…).

Boecjusz

cytaty z O pocieszeniu..., cz. 6 (Susza, Phoenix…).

Mikołaj z Liry

komentarz (Super cap. 5 Joan.) do fragmentu Ewangelii św. Jana (Karpowicz,

Kazania…); bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…; Łaźniewski, Kompas…).

Salwin

Ad Eclesiam sive de avaritia (Andrzeykiewicz, Ziarno…), bez wsk. (Rosołecki,

Głos…).

Wincenty z Ferrery

bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

św. Antoni Padewski

Sermo 4to de Passione (Starachowski, Strumień…).

Petrarka Francisco

bez. wsk. (Rosołecki, Głos…).

13

Zob. S. Kiełtyka, Wprowadzenie do: Święty Bernard z Clairvaux, O miłowaniu Boga, Kraków

1991 oraz J. Aumann., Zarys historii duchowości, s. 115-120.

Page 130: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

130

Tomasz a Kempis

De imitatione Jesu Christi (aluzja literacka) (Pleban, Młotek duchowny…), bez

wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

Bonawentura

Vita Christi? (Epistola de imitatione Christi?) (Serjewicz, Zapłata…), Homilia

2 super Missus (Woysznarowicz, Dom…), Sermo 3 in Salve Regina

(Woysznarowicz, Dom…), Żywot św. Franciszka (Mniejszy? Większy?14

)

(Anonim, Wzdychania…), bez wsk. (Starachowski, Strumień…).

Albert Wielki

bez wsk. (Włocki, Kazania…).

Duns Scot

Komentarz do Ks. Rodzaju (nieautentyczne?15

) (Serjewicz, Zapłata…).

Tauler

Sermo de Asssumptione BMV (Woysznarowicz, Dom…), bez wsk. (Rosołecki,

Głos…).

Jan Bromyard (de Bromiérde)

egzempla (Serjewicz, Zapłata…; Starachowski, Strumień…).

Antoninus Antonin, czyli św. Antoni abp florencki

bez wsk. (Lipiewicz, Purpura…).

Ansbert

Homilia in Purificatione BMV (Woysznarowicz, Dom…).

Św. Tomasz z Akwinu

cytaty z różnych fragmentów Summy teologicznej autora (Stryjewicz,

Kazania…; Stephanides, Kazania…; Dobrocieski, Informacja…; Andrzey-

kiewicz, Ziarno…; Lipiewicz, Purpura…; Witwicki, Zbior powinności…;

Starachowski, Strumień…).

*** Czasy nowożytne (od wieku XVI):

Alfons Salmeron

bez wsk. (Woysznarowicz, Dom…).

Stengielius (Stengel) Karol? Jerzy?

bez wsk. (Starachowski, Strumień…).

Hieronimus Cardanus

bez wsk. (Andrzeykiewicz, Ziarno…).

Pineda (Jan de Pinda)

In Salomonem commentariorum, liber 3 (Andrzeykiewicz, Ziarno…).

Robert Bellarmin

bez wsk. (Serjewicz, Zapłata…).

Franciszek Salezy

bez wsk (Serjewicz, Zapłata…).

Sebastian Barradius (Barradas)

14

Bonawentura jest autorem dwóch żywotów świętego założyciela zakonu, a mianowicie:

Życiorysu mniejszego św. Franciszka (Legenda minor S. Francisco, 1261 r.) i Życiorysu

św. Franciszka [większy] (Legenda S. Francisco maior, 1261 r.). Zob. na ten temat:

św. Bonawentura, Pisma ascetyczno-mistyczne, Warszawa 1984; św. Bonawentura, Życie i myśl,

red. S. C. Napiórkowski, E. I. Zieliński, Niepokalanów–Warszawa 1976. 15

Zob. L. Veuthey, Jan Duns Szkot – myśl teologiczna, Niepokalanów 1988, s. 10-13.

Page 131: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

131

bez wsk. (Andrzeykiewicz, Ziarno…).

Antoine Del Rio (Delrio)

egzempla z: Disquitionum magicarum libri sex (liber 2da, cap. 12) (Serjewicz,

Zapłata...).

Johannes Maldonatus

fragmenty komentarza ewangelicznego in Ewangelium s. Matt. Cap. 26

(Andrzeykiewicz, Ziarno...).

Jakub Pontanus

Attica bellaria (Starachowski, Strumień...).

Joannis Cartagena (Carthagena Jan)

Homilia 10 (ze zb. Homiliae Catholicae), lib. 10 (Andrzeykiewicz, Ziarno...),

Homilia 2 (maryjna?) (Woysznarowicz, Dom...).

Cornelius á Lapide właśc. Cornelius van der Stegn,

Komentarz do Ewangelii św. Łukasza (in Lucam) (Woysznarowicz, Dom…),

Komentarz do Pięcioksięgu Mojżesza (in Pentateuch Moysis) (Woysznarowicz,

Dom…), bez wsk. (Serjewicz. Zapłata…; Starachowski, Strumień…).

Ludwik Blosius

bez wsk. (Woysznarowicz, Dom…).

Wnioski

1. Analiza wybranych przez nas zabytków literatury, nawet tak cząstkowa

i pobieżna, prowadzi do potwierdzenia wielokrotnie podkreślanej zasady twórczej

uczonych autorów epoki baroku. A zasada ta brzmi: utkać tekst własny ze słów

swoich i mądrości dawnych i mniej dawnych, ale za to już powszechnie

orzeczonych autorytetów.

2. Wystąpienie mniej lub bardziej inkrustowanego (ozdobionego) myślą i wiedzą

szlachetnych poprzedników w mądrości tekstu nie zawsze zależy od środowiska

kulturowego (podobnie jak i reprezentowanego kręgu duchowości), charakteru

czy tematyki dzieła, ale raczej od wyboru sposobu i metody twórczej, dokonanego

przez samego autora. Przy czym warto może dorzucić, iż trzej pisarze barokowi

(z dwudziestu pięciu przywołanych), posługujący się największą liczbą cytatów

i aluzji, zajmują wysokie i nader eksponowane urzędy i stanowiska. Mowa tu

kolejno o: Kazimierzu Woysznarowiczu – kanclerzu wileńskim, sekretarzu

królewskim, autorze dzieła teoretycznoliterackiego – Orator polityczny; Adrianie

Serjewiczu – generalnym kaznodziei prowincji ruskiej bernardynów, lektorze

filozofii konwentu samborskiego oraz Janie Andrzeykiewiczu – rektorze kolegiów

jezuickich, jak pamiętamy, m.in. w Połocku i Nieświeżu.

3. Nawet w tak skromnym zestawieniu i w tak stosunkowo wąskim obszarze analizy

i porównania widać (wielokrotnie przecież w literaturze przedmiotu

przywoływany) kulturowy pomost między nowymi a dawnymi laty, tj. zwłaszcza

między rozkosznie obfitym literacko barokiem i wabiącym bogactwem licznych

wieków, na swój sposób wielkim europejskim i polskim średniowieczem.

Page 132: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

132

ABSTRACT

Learned references to Latin and Latin-speaking authors

in selected religious texts by Polish Baroque

Keywords: latin tradition, old-Polish literature, preaching, antiquity, ecclesiastical literature.

The article entitled Learned references to Latin and Latin-speaking authors in

selected religious texts by Polish Baroque writers as an expression of the European

cultural identity discusses a phenomenon typical of the stylistics of the 17th and 18th

century texts. The article includes examples of numerous quotations and allusions

(from the Classical Antiquity until the 16th century) proving good knowledge of the

Latin tradition by the Polish Baroque writers.

Bibliografia:

1. Andrzeykiewicz J., Ziarno gorczyczne gorzkiey meki Najsłodszego Zbawiciela...

2. Aumann J., Zarys historii duchowości, Kielce 1993.

3. Birkowski F., Głos krwie B. Jozaphata Kunczewicza, Archiepiskopa Połockiego...,

Kraków 1629.

4. Birkowski F., Nabożny afekt do błogosławionego Jozaphata męczennika, arcybiskupa

połockiego, patrona Wielkiego Księstwa Litewskiego..., Wilno 1672.

5. św. Bonawentura, Pisma ascetyczno-mistyczne, Warszawa 1984.

6. św. Bonawentura, Życie i myśl, red. S. C. Napiórkowski, E. I. Zieliński,

Niepokalanów–Warszawa 1976.

7. Budzik S., Maryja w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, Tarnów 1995.

8. Drączkowski F., Patrologia, Lublin 1999.

9. Encyklopedia katolicka, Lublin 1973-2008, t. 1-12.

10. Encyklopedia wiedzy o jezuitach na ziemiach Polski i Litwy 1564-1995, oprac.

L. Grzebień i in., Kraków 1996.

11. Górski K., Duchowość chrześcijańska, Wrocław 1978.

12. Górski K., Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kraków 1984.

13. Kantak F., Franciszkanie polscy, Kraków 1938, t. 2.

14. Kiełtyka S., Wprowadzenie do: Święty Bernard z Clairvaux, O miłowaniu Boga,

Kraków 1991.

15. Laurentin R., Matka Pana. Krótki traktat teologii maryjnej, Warszawa 1989.

16. Manzanares C. V., Pisarze wczesnochrześcijańscy I-VII w. Mały słownik, Warszawa

2001

17. Matka Jezusa pośród pielgrzymującego Kościoła, red. K. Gajek, K. Pec, Warszawa

1993.

18. Męka Chrystusa wczoraj i dziś, red. H. Damian, J. Kopeć, Lublin 1981.

19. Misiurek J., Historia i teologia polskiej duchowości katolickiej, t. 1, (wieki X-XVII),

Lublin 1994.

20. Misiurek J., Zarys historii duchowości chrześcijańskiej, Lublin 1992.

21. Paluszkiewicz F., Mały słownik jezuitów w Polsce, Warszawa 1995.

22. Panuś K., Zarys historii kaznodziejstwa w Kościele katolickim, cz. 1, Kaznodziejstwo

w Kościele powszechnym, Kraków 1999.

23. Leksykon duchowości katolickiej, red. H. Chmielewski, Kraków–Lublin 2002.

24. Pelczar J., Zarys dziejów kaznodziejstwa w Kościele katolickim, Kraków 1899, cz. 2.

25. Pieszczoch S., Patrologia, Gniezno 1994, t. 1-2.

26. Pietras H., By nie milczeć o Bogu. Zarys teologii Ojców Kościoła, Kraków 1991.

27. Podręczna encyklopedia kościelna, red. S. Gall i inni, Kraków 1904-1916, t. 1-44.

28. Słownik polskich pisarzy franciszkańskich, red. H. E. Wyczawski, Warszawa 1981.

Page 133: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Łukarska, „Uczone przywołania” autorów …

133

29. Słownik polskich teologów katolickich, red. H. E. Wyczawski, Warszawa 1981-1983,

t. 1-7.

30. Słownik polskich teologów katolickich, Warszawa 1983.

31. Szlachtowicz A., Tryumph duchowny wielebnego oyca Jozaphata Konczewicza,

episkopa witebskiego..., Lwów 1628.

32. Święcicki K., Historyczne pamiątki, Kraków 1856.

33. Wiszniewski M., Historya literatury polskiej, Kraków 1851-1859, t. 8, t. 9.

34. Verbraken P. P., Starowieyski M. , Ojcowie Kościoła. Panorama patrystyczna,

Warszawa 1991.

35. Veuthey L., Jan Duns Szkot – myśl teologiczna, Niepokalanów 1988

36. Victore Hugonis de S., Opera omnia, editio nova, Parisiis 1879, Bibliothecae Cleri

Universae.

37. Załęski S., Jezuici w Polsce, Kraków 1908.

Page 134: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 135: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Witold Marcoń

Akademia im. Jana Długosza

Częstochowa

Paweł Kempka w Sejmie Śląskim

Słowa kluczowe: autonomia Śląska, chadecja, statut organiczny, Sejm Śląski, poseł.

Był w swoim długim życiu prawnikiem, działaczem narodowym

i samorządowym na Górnym Śląsku i posłem do Sejmu Śląskiego. Zamierzeniem

autora jest przedstawienie postaci Pawła Kempki jako parlamentarzysty trzech

kadencji autonomicznego regionalnego Parlamentu Śląskiego w latach 1922-1935.

Ukazano jego biogramy1. Jego postać przewija się w wielu opracowaniach

związanych z historią Śląska XX w.2 Tomasz Falęcki w swoich dwóch artykułach

wspomina działalność poselską P. Kempki3. Wanda Musialik poświęca tej tematyce

trzy swoje opracowania4. Natomiast Danuta Sieradzka w dwóch pracach wymienia

P. Kempkę jako posła autonomicznego Sejmu Śląskiego i samorządowca5. Wreszcie

Witold Marcoń w swych dwóch pozycjach omawia funkcjonowanie P. Kempki

w województwie śląskim w okresie międzywojennym6.

P. Kempka urodził się 4 czerwca 1886 r. w Katowicach–Brynowie w rodzinie

górnika Franciszka oraz Zofii z domu Mildner. Pierwsze nauki pobierał w szkole

1 W. Marcoń, Kempka Paweł (1886-1972), [w:] Słownik biograficzny regionu tarnogórskiego,

red. M. Wroński, Tarnowskie Góry 2010, t. II, s. 69-70; H. Przybylski, Kempka Paweł (1886-

1972), [w:] Słownik biograficzny katolicyzmu społecznego w Polsce, red. R. Beuder, Lublin

1994, t. II, s. 21-22; H. Rechowicz, Sejm Śląski 1922-1939, Katowice 1971, s. 228.

H. Przybylski podaje błędną datę śmierci P. Kempki. Jego zwłoki spoczywają na cmentarzu

parafii św. Jadwigi w Chorzowie, z ksiąg parafialnych wynika, że zmarł 29 października 1972 r. 2 J. Ciągwa, Immunitet parlamentarny posłów Sejmu Śląskiego w latach 1922-1939. Regulacja

prawna i praktyka, Katowice 1992; E. Długajczyk, Sanacja śląska 1926-1939. Zarys dziejów

politycznych, Katowice 1983; T. Falęcki, Powstańcy śląscy 1921-1939, Warszawa 1990;

Z. Hojka, Józef Rymer. Biografia polityczna, Katowice 2002; B. Krzywobłocka, Chadecja 1918-

1937, Warszawa 1974; T. Potemski, Stronnictwo Pracy na Górnym Śląsku w latach 1937-1950,

Katowice 1969, A. Drogoń, Autonomia województwa śląskiego w pracach Klubu

Chrześcijańskiej Demokracji w I Sejmie Śląskim; H. Rechowicz, Sejm Śląski…, op. cit. 3 T. Falęcki, Klub poselski Chrześcijańskiego Zjednoczenia Ludowego w Sejmie Śląskim, „Studia

i materiały z dziejów Śląska” 1987, t. 16; tenże, Z badań nad dziejami śląskiej chadecji.

Powstanie i działalność Chrześcijańskiego Zjednoczenia Ludowego. 1920-1923, „Zaranie

Śląskie” 1988, z. 3-4. 4 Musialik W., Górnoślązacy w parlamentach II Rzeczypospolitej (1919-1939), Opole 2004; taż,

Tadeusz Michał Grażyński (1890-1965), Biografia polityczna, Opole 1989; taż, W kręgu polityki

i władzy. Polskie środowiska przywódcze górnośląskiego obszaru plebiscytowego z lat 1921-

1939, Opole 1999. 5 Sieradzka D., Miasta województwa śląskiego i ich reprezentacje samorządowe 1922-1939,

Kraków 1996; taż, Samorząd komunalny województwa śląskiego 1920-1939. Aspekty polityczne

i samorządowe, Gliwice 1992. 6 Marcoń W., Autonomia Śląska 1922-1939 (Wybrane Zagadnienia), Toruń 2009; tenże,

Unifikacja województwa śląskiego z II Rzecząpospolitą, Toruń 2007.

Page 136: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

136

elementarnej w Brynowie w latach 1892-1898. Potem uczył się w gimnazjum

w Katowicach w okresie 1899-1907. W latach 1908-1913 studiował prawo na

Uniwersytecie we Wrocławiu. Po zdaniu egzaminu aspiranckiego odbywał aplikację

sądową w Bierutowicach (Bernstadt) oraz w Bytomiu. Pracę adwokata rozpoczął

w Gnieźnie w 1916 roku i pracował do czerwca 1917 roku, po czym 11 czerwca 1917

r. został komisarycznym burmistrzem miasta Gniezna. Godność tę piastował do

28 lutego 1920 r.7 W 1919 r. P. Kempka ożenił się z Wielkopolanką Zofią z Włoczew-

skich z rodziny ziemiańskiej z Wągrowca. Z tego małżeństwa przyszło na świat

czworo dzieci: farmaceutka Dobrochna, architekt Stanisław (chrześniak Wojciecha

Korfantego), polonistka Maria oraz germanistka Franciszka. W marcu 1920 r.

przeniósł się z rodziną na Górny Śląsk. Podjął pracę w Polskim Komisariacie

Plebiscytowym w Bytomiu. Był jednym z twórców statutu organicznego dla

przyszłego województwa śląskiego w ramach państwa polskiego. Od 1 marca 1920 r.

do 5 lipca 1921 r. piastował stanowisko szefa wydziału administracyjnego w Polskim

Komisariacie Plebiscytowym w Bytomiu. Brał udział w III powstaniu śląskim.

Podczas tego powstania piastował godność szefa administracji cywilnej w Polskim

Komisariacie Plebiscytowym. Od 5 lipca 1921 r. był urzędnikiem wydziału

administracyjnego w Naczelnej Radzie Ludowej w Katowicach. 6 lutego 1922 r.

został mianowany naczelnikiem wydziału prezydialnego i pełnił tę funkcję do

7 sierpnia 1922 r. Następnie był zatrudniony jako starszy radca wojewódzki

i przygotowywał organizację wydziałów Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego:

bezpieczeństwa publicznego i robót publicznych oraz samorządowego. W latach 1920-

1922 mieszkał z rodziną w Katowicach, następnie od lipca 1922 r. do maja 1924 r.

mieszkał w Pszczynie, gdzie prowadził praktykę adwokacką. Od maja 1924 r. do

stycznia 1931 r. mieszkał i pracował w Tarnowskich Górach. Później z rodziną

przeprowadził się do Królewskiej Huty (od 1934 r. Chorzów), z tym miastem

związany był do końca swego życia. P. Kempka piastował godność posła Sejmu

Śląskiego trzech kadencji w latach 1922-1935. Po raz pierwszy posłem został wybrany

24 września 1922 r. w okręgu wyborczym nr 2 z siedzibą w Katowicach8.

Pierwsza kadencja regionalnego parlamentu trwała od 10 października 1922 r.

do 12 lutego 1929 r. P. Kempka pracował w kilku komisjach parlamentarnych takich

jak: agrarna, kontroli, legislacyjna, mieszkaniowa, mniejszości narodowych, specjalna

i spółdzielcza. Z lektury sprawozdań stenograficznych lokalnego parlamentu pierwszej

kadencji wynika, że był przewodniczącym komisji kontroli zajmującej się

urzędnikami województwa śląskiego. Odbyło się 187 posiedzeń plenarnych do

pierwszego Sejmu Śląskiego. P. Kempka uczestniczył w 161 posiedzeniach, a opuścił

269. Niewątpliwie należał do najaktywniejszych posłów w pracach legislacyjnych tego

parlamentu.

Drugi Sejm Śląski został wybrany dopiero 11 maja 1930 r. P. Kempka został

posłem z okręgu nr 3 z siedzibą w Królewskiej Hucie (Chorzów)10

. Druga kadencja

7 Spis akt osobowych pracowników Urzędu Woj. Śląskiego z lat 1918-1939 znajduje się

w Archiwum Państwowym w Katowicach , nr syg. 226-73 B. 8 J. Pabisz, Wyniki Wyborów parlamentarnych (do Senatu i Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej oraz

do Sejmu Śląskiego) na terenie województwa śląskiego w latach 1919-1939, „Studia i materiały

z dziejów Śląska”, Wrocław 1966, t. 7, s. 400, 427. 9 S. Janicki, Śląsk na łonie macierzy, 1922-1928, Katowice 1929, s. 62.

10 J. Pabisz, Wyniki wyborów…, op. cit., s. 430.

Page 137: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

137

regionalnego parlamentu trwałą zaledwie kilka miesięcy, od 27 maja do 17 września

1930 r. Odbyło się tylko dziesięć posiedzeń plenarnych drugiego Sejmu Śląskiego.

P. Kempka uczestniczył w dziewięciu, a opuścił jedno - z 16 września 1930 r.11

Z ramienia śląskiej chadecji wchodził w skład komisji administracyjno-samorządowej.

Ponadto w drugim Sejmie Śląskim był zastępcą przewodniczącego komisji prawniczej

i rugów wyborczych.

Wybory do trzeciego Sejmu Śląskiego odbyły się 23 listopada 1930 r.

P. Kempka został wybrany posłem trzeciej kadencji ponownie w okręgu wyborczym

nr 312

. Trzeci Sejm Śląski funkcjonował od 9 grudnia 1930 r. do 26 marca 1935 r.

Odbyło się 49 posiedzeń plenarnych tego parlamentu. P. Kempka opuścił tylko jedno

posiedzenie – nr 36 z 22 grudnia 1933 r.13

Był przewodniczącym trzech komisji

sejmowych: nadzwyczajnej komisji ustrojowej, komisji specjalnej dla spraw

parcelacyjnych i regulaminowej. Ponadto piastował godność wiceprzewodniczącego

komisji rugów wyborczych, również w komisji prawniczej i komisji specjalnej dla

rozrachunku między skarbem śląskim a skarbem Rzeczypospolitej piastował

stanowisko sekretarza w obu z nich. Także był członkiem komisji wyznań religijnych

i oświecenia publicznego. Paweł Kempka reprezentował w Sejmie Śląskim w latach

1922-1935 śląską chadecję.

Twórca autonomii

Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej na 164 posiedzeniu w dniu

15 lipca 1920 r. uchwalił ustawę konstytucyjną zawierającą statut organiczny

województwa śląskiego nadający mu autonomię14

. Funkcjonowała ona w wojewódz-

twie śląskim od połowy 1922 r. do września 1939 r., t.j. od faktycznego utworzenia

województwa śląskiego do wybuchu II wojny światowej. Formalnie została zniesiona

ustawą Krajowej Rady Narodowej z dnia 6 maja 1945 r.15

Autonomia śląska była

rozwiniętą formą samorządu terytorialnego, opartą na postanowieniach statutu

organicznego. Autonomia była przygotowywana pospiesznie. Ten pośpiech odbił się

na precyzji sformułowań, co ujawniła późniejsza działalność władz autonomicznych

i kilkukrotna nowelizacja statutu organicznego. Dla Sejmu Ustawodawczego

najważniejszy był zbliżający się plebiscyt, który mógł wpływać na głosowanie

ludności zamieszkującej Górny Śląsk. Nie wiadomo dokładnie kiedy rozpoczęto pracę

nad ustawą autonomiczną. Precyzyjnie można prześledzić końcowy etap jej tworzenia.

Powstały dwa projekty statutu organicznego: Polskiego Komisariatu Plebiscytowego

oraz posła Józefa Buzka, który doskonal znał realia śląskie, ponieważ pochodził ze

Śląska Cieszyńskiego. Podkomisja Plebiscytowa Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu

Ustawodawczego poleciła prof. J. Buzkowi opracowanie statutu organicznego

województwa śląskiego. Drugi projekt ustawy autonomicznej powstał w Bytomiu,

gdzie komisarz plebiscytowy Wojciech Korfanty jako poseł, a zarazem kierujący

11

Spr. sten. z 9 pos. II SŚ z dnia 16 września 1930r., szp. 5. 12

J. Pabisz, Wyniki wyborów…, op. cit., s. 432. 13

Spr. sten. z 36 pos. II SŚ z dnia 22 grudnia 1933, szp. 3. 14

Dz. U. R. P. z 1920 r. Nr 73, poz. 497, Materiały do ustawy konstytucyjnej z dnia 15 lipca 1920

r., Mikołów 1932 r., s. 78-90; Ustawy Sejmu Śląskiego 1922-1932, Katowice 1932, s. 9-32. 15

Dz. U. R. P. z 1945 r. Nr 17, poz. 92.

Page 138: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

138

Polskim Komisariatem Plebiscytowym powołał ośmioosobową Komisję

Samorządową Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w składzie:

1. mecenas Konstanty Wolny, adwokat z Bytomia, szef wydziału prawnego,

późniejszy marszałek trzech Sejmów Śląskich,

2. asesor Paweł Kempka, były burmistrz miasta Gniezna, szef wydziału

administracyjnego, późniejszy poseł do trzech Sejmów Śląskich z ramienia

chadecji,

3. dr praw Józef Potyka, szef wydziału statystycznego,

4. dr Bernard Diamand, szef wydziału przemysłu i handlu, brat znanego działacza

PPS i posła na Sejm Ustawodawczy Hermana Diamanda,

5. poseł Józef Rymer ze stronnictwa narodowego robotniczego, późniejszy

wojewoda śląski,

6. redaktor Józef Biniszkiewicz ze stronnictwa PPS z zastrzeżeniem zgody

przedstawicielstwa partii na jego udział, późniejszy poseł do I Sejmu Śląskiego

z tego ugrupowania i jego marszałek,

7. redaktor Edward Rybarz, związany z Narodową Demokracją, późniejszy poseł do

I Sejmu Śląskiego z ramienia tego ugrupowania,

8. referent komisji dr Kazimierz Rakowski, szef wydziału samorządowego

komisariatu, późniejszy poseł i wicemarszałek I Sejmu Śląskiego, związany

z chadecją.

P. Kempka zajmował się kwestiami podatkowymi i administracyjnymi. Ze

składu komisji wynika, że nad projektem statutu organicznego pracowali politycy

wywodzący się z różnych opcji takich jak: Chrześcijańska Demokracja, PPS, NPR czy

Narodowa Demokracja. Wypada w tym miejscu stwierdzić, że najliczniej w komisji

byli reprezentowani politycy związani z chadecją, a mianowicie Konstanty Wolny,

Paweł Kempka i Kazimierz Rakowski. Przywódcą tego ugrupowania był komisarz

plebiscytowy Wojciech Korfanty. Konkludując wypada stwierdzić, że politycy

chadeccy mieli istotny wpływ na przygotowanie własnego projektu ustawy autonomi-

cznej, chociażby ze względu na stan liczbowy komisji. Józef Ciągwa podaje, że

podkomisja plebiscytowa komisji spraw zagranicznych Sejmu Ustawodawczego

17 maja 1930 r zleciła J. Buzkowi przygotowanie projektu autonomii16

. Nie wiadomo,

kiedy dokładnie projekt Józefa Buzka był gotowy. P. Kempka przypuszczał, że komi-

sja samorządowa Polskiego Komisariatu Plebiscytowego, opracowująca drugi projekt

statutu organicznego, została powołana przez W. Korfantego z końcem maja, bądź

początkiem czerwca 1920 r.17

Projekt bytomski był gotowy 21 czerwca 1920 r.18

J. Buzek wystąpił z pilnym

wnioskiem podpisanym przez prezesów klubów sejmowych w sprawie statutu

organicznego województwa śląskiego, który został uchwalony przez parlament

lokalny w dniu 30 czerwca 1920 r.19

Z analizy materiałów źródłowych wynika, że

J. Buzek przy opracowaniu ustawy autonomicznej współpracował z Polskim

16

J. Ciągwa, Autonomia śląska (1922-1932), Katowice 1988, s. 7. 17

P. Kempka, „Biały Kruk” w ustawodawstwie. Kilka uwag do formułki matematycznej art.

5 statutu organicznego województwa śląskiego, „Polonia” 1932, nr 2620, s. 6; tenże, Jak Górny

Śląsk otrzymał autonomię?, „Polonia” nr 2764, 1932, s. 6-7. 18

J. Ciągwa, Autonomia śląska…, op. cit., s. 7. 19

Materiały…, s. 31-32.

Page 139: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

139

Komisariatem Plebiscytowym20

. P. Kempka przyznał, że w czerwcu 1920 r. nadesłano

telegram z parlamentu ogólnopolskiego do Polskiego Komisariatu Plebiscytowego.

Stwierdzono w nim, że statut organiczny powinien być przyjęty najpóźniej do 15 lipca

1920 r. przez sejm ustawodawczy z uwagi na przerwę wakacyjną w jego posiedze-

niach. Czynniki centralne zobowiązywały Polski Komisariat Plebiscytowy do

wydelegowania swego reprezentanta z dyrektywami w kwestii rozstrzygnięć podziału

finansów i wprowadzenia monopoli. Komisja samorządowa Polskiego Komisariatu

Plebiscytowego wysłała do Warszawy P. Kempkę, który otrzymał od niej

pełnomocnictwo. Do stolicy odrodzonego państwa polskiego przybył około 7 lipca

1920 r21

. Uczestniczył w negocjacjach z wiceministrem skarbu Romanem Rymarskim,

akceptując proponowane przez niego rozwiązania dotyczące finansów, które miały

być uregulowane w drodze legislacyjnej statutu organicznego. Projekt posła J. Buzka

składał się z pięciu rozdziałów i 50 artykułów22

. Projekt statutu organicznego

Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w Bytomiu liczył osiem rozdziałów i 48

artykułów23

.

Na wniosek prof. J. Buzka komisja konstytucyjna Sejmu Ustawodawczego

14 lipca 1920 r. postanowiła wziąć za podstawę obrad merytorycznych projekt

opracowany przez Polski Komisariat Plebiscytowy w Bytomiu z udziałem jego

przedstawiciela P. Kempki24

. Projekt ten zaakceptowali członkowie tej komisji. Dzień

później znaczną większością głosów została uchwalona ustawa konstytucyjna zawiera-

jąca statut organiczny województwa śląskiego. Statut organiczny był wynikiem

współpracy J. Buzka i Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w Bytomiu, w zakresie

rozwiązań finansowych. Autorem dodatku do art. 5 tej ustawy był polityk endecki,

prof. Roman Rybarski. W czasie 164. posiedzenia Sejmu Ustawodawczego pozyty-

wnie rozpatrzono poprawkę Andrzeja Kędziora w kwestii art. 4 pkt. 11 statutu

organicznego dotyczącego regulacji rzek żeglownych i granicznych. Również przyjęto

poprawki posła Zygmunta Seydy do art. 36 pkt. 2, określające przestępstwa

podlegające rozstrzyganiu przez sąd apelacyjny oraz przeciwko uchwałom sądów

okręgowych, względnie wyrokom wydanym przez nie jako przez sądy pierwszej

instancji25

. Precyzyjnie nie da się określić, kto był autorem, bądź autorami

poszczególnych artykułów statutu organicznego poza jednym wyjątkiem. Mianowicie

po latach Konstanty Wolny26

przyznał, że był autorem art. 44 statutu organicznego,

który stanowił, że ustawy konstytucyjnej nie można zmieniać bez zgody Sejmu

Śląskiego. Ustawa konstytucyjna uchwalona 15 lipca 1920 r. przez Sejm

Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej, przyznająca statut organiczny

województwu śląskiemu i nadająca mu autonomię, była w dziejach II Rzeczypo-

spolitej unikatowym tworem ustrojowym. Żadne spośród innych 15 województw

Polski międzywojennej nie otrzymało praw równych województwu śląskiemu. Na

20

A. Benisz, Górny Śląsk w walce o polskość, Katowice 1930, s. 136; P. Kempka, „Biały Kruk”…,

op. cit., s. 6-7; P. Kempka, Jak…, op. cit., s. 7; Materiały…, op. cit., s. 31; M. Rostkowski,

Autonomia śląska. Nasza konstytucja, Kraków 1921, s. 187. 21

P. Kempka, „Biały Kruk”…, op. cit., s. 6-7. 22

Materiały…, op. cit., s. 35-53. 23

Ibidem, s. 56-72. 24

P. Kempka, „Biały Kruk”…, op. cit., s. 7; Materiały…, op. cit., s. 75. 25

Materiały…, op. cit., s. 87-90. 26

Spr. sten. z 46 pos. III SŚ z dn. 15 stycznia 1935 r., szp. 52.

Page 140: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

140

autonomię śląską spoglądano poprzez pryzmat działalności Sejmu Śląskiego,

będącego jej głównym elementem27

. Podobnie, jak dla autonomicznego województwa

śląskiego, starano się wprowadzić zbliżone rozwiązania dla województw Polski

południowo-wschodniej: lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego poprzez

ustawę o zasadach powszechnego samorządu wojewódzkiego z 26 września 1922 r.28

Pomimo uchwalenia ustawa ta nie weszła w życie, ponieważ nie wydano do niej

rozporządzeń wykonawczych. Statut organiczny z dnia 15 lipca 1922 r. składał się

z sześciu rozdziałów, zawartych w 45 artykułach. Akt ten stanowił podstawę prawną

autonomii województwa śląskiego.

P. Kempka przyjął uchwalenie statutu organicznego z entuzjazmem. Przed

przewrotem majowym w 1926 r. śląska chadecja akceptowała autonomię, będąc

najsilniejszym polskim ugrupowaniem w województwie śląskim. P. Kempka często

wypowiadał się z trybuny sejmowej w kwestii autonomii śląskiej w latach 1922-1935,

kiedy był posłem Sejmu Śląskiego. Jeszcze przed zamachem majowym przedstawiciel

chadecji w parlamencie lokalnym I kadencji P. Kempka zajął stanowisko w sprawie

statutu organicznego. Stwierdzał dnia 16 lutego 1923 r.:

Podstawą naszego samorządu wojewódzkiego na Śląsku jest ustawa

konstytucyjna Sejmu Ustawodawczego z dnia 15 lipca 1920 r., zawierająca

statut organiczny województwa śląskiego. Krótko nazywaliśmy ten statut

organiczny też autonomią śląską29

.

Górnoślązak P. Kempka 30 marca 1926 r. zwracał uwagę na przestrzeganie

autonomii w województwie śląskim30

. Uważał on, że posłowie Sejmu Śląskiego

powinni stosować w szerokim zakresie możliwości ustawodawcze wynikające ze

statutu organicznego. Ponownie P. Kempka 7 stycznia 1927 r. z trybuny sejmowej

wypowiedział się o autonomii śląskiej31

. Był on zwolennikiem zasad zawartych

w statucie organicznym dla województwa śląskiego, stwierdził:

Sejm Śląski miał kardynalne zadanie najpierw uchwalić ustawę

o wewnętrznym ustroju, czyli konstytucję śląską. Domagaliśmy, co pół roku,

przy każdej dyskusji nad preliminarzem także przy pragmatyce urzędniczej,

opracowanie projektu o wewnętrznym ustroju województwa przez Radę

Wojewódzką, przedłużenia go Sejmowi32

.

P. Kempka domagał się uchwalenia konstytucji śląskiej, pomimo szeregu

niedociągnięć w samym statucie organicznym. Statut ten nie był ujęty według obecnie

obowiązującego stanu ustawodawstwa. P. Kempka stał na stanowisku, że statut

organiczny miał dać Śląskowi taką autonomię, która byłaby czymś pośrednim

pomiędzy państwem związkowym, a związkiem samorządu prowincjonalnego – mniej

niż państwo, a więcej niż związek prowincjonalny. Uważał, że należało dążyć do udo-

skonalenia przepisów zawartych w statucie organicznym. Dostrzegał on jeszcze braki

27

H. Rechowicz, Sejm Śląski (1922-1939), Katowice 1971, s. 11. 28

Dz. U. R. P. z 1922 r. Nr 90, poz. 829; M. W. Wanatowicz, Autonomia województwa śląskiego

w oczach Polaków z innych dzielnic (1920-1939), „Studia i materiały z dziejów Śląska”,

Katowice 1958, t. 23, s. 130. 29

Spr. sten. z 39 pos. I SŚ z dn. 16 marca 1923 r., szp. 20. 30

Spr. sten. ze 135 pos. I SŚ z dn. 30 marca 1926 r., szp. 6-8. 31

Spr. sten. ze 153 pos. I SŚ z dn. 7 stycznia 1927 r., szp. 10. 32

Ibidem, szp. 10.

Page 141: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

141

występujące w tym akcie prawnym. Sądził, że wojewodą śląskim powinien być

rodowity górnoślązak. Tymczasem nie pochodził z wyboru, lecz z nominacji. Zwracał

uwagę także, na to, że w statucie organicznym nie przewidziano sądu kompeten-

cyjnego czy konstytucyjnego, który miał rozstrzygać konflikty pomiędzy Sejmem

Śląskim, a centralnymi władzami ustawodawczymi. P. Kempka chciał, aby

województwo śląskie w ramach państwa polskiego miało takie same prawa, jak

w obrębie Drugiej Rzeszy Niemieckiej. W drugim Sejmie Śląskim P. Kempka

domagał się w 1930 r. w imieniu śląskiej chadecji i Narodowej Partii Robotniczej

przedstawienia przez Urząd Kontroli Państwa sprawozdania o wykonaniu budżetów

Sejmu Śląskiego za lata 1926-192933

. Według art. 4 pkt 16 statutu organicznego Sejm

Śląski ustalał budżet corocznie na drodze ustawodawczej i zatwierdzał zamknięcie

rachunkowe. Urząd Kontroli Państwa na bazie ustawy ogólnopolskiej z 3 czerwca

1921 r. miał wśród zadań kontrolę władz samorządowych śląskich dotowanych

z budżetu śląskiego.

P. Kempka sądził, że twórcom statutu organicznego przyświecała myśl stworzenia

czegoś pośredniego pomiędzy państwem związkowym, a prowincją pruską.

Konsekwentnie opowiadał się za wprowadzeniem konstytucji śląskiej34

. Według

niego ustawa o wewnętrznym ustroju województwa śląskiego powinna określić skład

Sejmu Śląskiego, ordynację wyborczą i prawa wyborcze do regionalnego parlamentu,

uchwalania i ogłaszania ustaw śląskich, ewentualne zaprowadzenie referendum

ludowego i prawa Sejmu Śląskiego do wykonywania kontroli nad działalnością

Śląskiej Rady Wojewódzkiej. Uważał, że należy wprowadzić ważniejsze kwestie

w konstytucji śląskiej ustroju Sejmu Śląskiego, Śląskiej Rady Wojewódzkiej i jej

departamentów administracyjnych, oraz Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i innych

urządzeń śląskich. Dnia 22 marca 1932 r. P. Kempka wygłosił przemówienie na temat

statutu organicznego, stwierdzając:

Ustawa konstytucyjna zawierająca statut organiczny województwa

śląskiego, ta autonomia nasza złożyła egzamin35

.

Ponadto dodał:

Obecnie w dziesiątym roku przynależenia do Polski możemy powiedzieć, że

nasza autonomia złożyła egzamin i dla Śląska dużo dobrego zrobiła, a również

dla Rzeczypospolitej. Gdyby nie było autonomji na Śląsku nie wiadomo

jakbyśmy wyglądali36

.

Działacz chadecki bardzo wysoko cenił pracę Sejmu Śląskiego. P. Kempka

bronił autonomii śląskiej i wypowiadał się przeciwko jej uszczuplaniu. Górnoślązak

P. Kempka, poseł do trzech Sejmów Śląskich, zabrał głos w sprawie autonomii

śląskiej dnia 20 grudnia 1932 r. Z trybuny sejmowej stwierdzał on:

Ten statut organiczny jest dla nas, Ślązaków, ustawą konstytucyjną

w najbliższym dla nas zakresie. Nie można powiedzieć, że my poza statutem

organicznym, poza autonomją nie widzimy konstytucji Rzeczypospolitej

33

Dz. U. R. P. z 1921 r. Nr 51, poz. 314; Druk sejmowy nr 21 II SŚ; spr. sten z 4 pos. II SŚ z dnia

13 czerwca 1930 r., szp. 16. 34

Spr. sten. z 12 pos. III SŚ z dn. 23 listopada 1931 r., szp. 15. 35

Spr. sten. z 20 pos. III SŚ z dn. 22 marca 1932 r., szp. 29. 36

Ibidem, szp. 29.

Page 142: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

142

Polskiej, nie widzimy państwa. Odzywają się głosy takie, którym zarzucają, ale

zarzuty te są nieprawdziwe. Niechby inne województwa przyniosły tyle pożytku

państwu, niechby okazały tyle patriotyzmu i zapału jak województwo śląski,

a byłoby w Polsce dobrze, lepiej niż dziś jest37.

P. Kempka stwierdził, że statut organiczny jest ustawą konstytucyjną

opierającą się na konstytucji RP i niestojącą z nią w sprzeczności, jest specjalną

ustawą dla Województwa Śląskiego, gwarantującą szeroki samorząd. P. Kempka

opowiadał się za przestrzeganiem ustawy autonomicznej i był zwolennikiem

ujednolicenia przepisów prawnych w województwie śląskim z resztą państwa polskie-

go zgodnie z prawem. Chodziło o to, aby ustawę ogólnopolską z dnia 21 marca 1931 r.

o ograniczeniach w sprzedaży, podawaniu i spożywaniu napojów alkoholowych

stosowano w oparciu o art. 8a statutu organicznego, postaci ustawy śląskiej38

.

Uznawał on, że autonomia śląska nie była przywilejem przejściowym, lecz ustawą

o trwałej mocy nadaną Śląskowi przez Sejm Ustawodawczy w głębokim zrozumieniu

szczególnych potrzeb gospodarczych i społecznych tej jednostki terytorialnej. Dlatego

parlament ogólnopolski ograniczył sam swoją swobodę dalszego decydowania

w sprawach autonomii śląskiej, postanawiając że zmiana przepisów statutu

organicznego mogła być dokonana jedynie za zgodą Sejmu Śląskiego. Mimo

zabiegów P. Kempki nie udało się uchwalić parlamentowi regionalnemu ustawy

o wewnętrznym ustroju województwa śląskiego czyli konstytucji śląskiej.

Statut organiczny nie podejmował spraw z dziedziny wojskowości, które

podlegały ustawodawcy centralnemu. Początkowo ustawodawstwo wojskowe w auto-

nomicznym organizmie nie obowiązywało. Sejm Ustawodawczy postanowił 6 lipca

1920 r. zwolnić Ślązaków z obowiązku służby wojskowej na przestrzeni ośmiu lat39

.

Nowela do statutu organicznego z 8 marca 1921 r. dotycząca art. 33 ust. 3 sprawiała,

że ślązacy pracujący w województwie śląskim nie mogli być przenoszeni poza granice

regionu bez swojej zgody. Ponadto gwarantowała im pierwszeństwo przy równych

kwalifikacjach w obsadzie wszelkich stanowisk w administracji państwowej

i przedsiębiorstwach państwowych w tej jednostce administracyjnej40

. Posłowie Sejmu

Śląskiego I kadencji już w czerwcu 1923 r. zainteresowani unifikacją prawną tego

terenu z obszarem II RP zajęli się dziedziną, która w myśl ustawy autonomicznej nie

podlegała ich kompetencjom.

Kazimierz Rakowski wraz z kolegami z chadeckiego ugrupowania zgłosił

nagły wniosek o przymusowej służbie wojskowej. Ten wniosek był rozpatrywany na

51. posiedzeniu I Sejmu Śląskiego 14 czerwca 1923 r. w następującym brzmieniu:

Wysoki Sejm zechce ustalić następującą rezolucję: wzywa się p. wojewodę,

aby niezwłocznie zwrócił się do Rządu w Warszawie o rozciągnięcie na woje-

wództwo śląskie mocy obowiązującej ustawy w przedmiocie przymusowej służby

wojskowej41

.

37

Spr. sten. z 25 pos. III SŚ z dn. 20 grudnia 1932 r. szp. 5. 38

DZ. U. R. P. z 1931 r. Nr 31, poz. 423; spr. sten. z 28 pos. III SŚ z dn. 16 lutego 1931 r., szp.

19-21. 39

Spr. ster. z 49 pos. I SŚ z dn. 6 czerwca 1923 r., szp. 23. 40

Materiały…, s. 95-104; 41

Spr. sten. 51 pos. I SŚ z dn. 14 czerwca 1923 r., szp. 36.

Page 143: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

143

Motywacją tegoż wystąpienia stał się czas, kiedy następował pobór rekruta.

Głos w dyskusji dla uzasadnienia nagłości powyższego wniosku zabrał przedstawiciel

chadecji Paweł Kempka:

Art. 91 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przepisuje, że wszyscy

obywatele są zobowiązani do służby wojskowej. Ten przepis tu na Górnym Ślą-

sku nie jest stosowany. Mamy więc tu rodzaj prawa wyjątkowego, niczem

nieuzasadnionego. Przeciw Konstytucji nie może żadne prawo opiewać i żadna

ustawa nie może być z nią w sprzeczności. Ustawy takiej, która by

Górnoślązaków – obywateli polskich w obszarze województwa śląskiego

uwalniała od tego obowiązku, nie ma a istnieje tylko jako uchwała, o ile sobie

przypominam, czy to Sejm Rzeczypospolitej Polskiej czy też Rada Ministrów,

ażeby na okres ośmiu lat górnośląscy młodzieńcy byli wolni od służby

wojskowej. Ta uchwała naturalnie sprzeczna z art. 91 Konstytucji, nie może

nadal tutaj obowiązywać. Dlatego proponuję, ażeby teraz zwrócić się do rządu

warszawskiego, co może uczynić tylko p. wojewoda, z żądaniem, ażeby ustawę

zarządzającą w całej Polsce przymus służby wojskowej rozszerzono i na

województwo śląskie42

.

Ten adwokat i polityk ukazał jasną wykładnię prawną, której wyznacznikiem

była unifikacja województwa śląskiego z państwem polskim. Z P. Kempką

polemizował lider PPS na Górnym Śląsku Józef Biniszkiewicz. Będąc rzecznikiem

pacyfizmu, opowiadał się on za utrzymaniem przywileju dla mieszkańców tego

województwa w postaci niepowoływania ich do odbywania służby wojskowej przez

okres pierwszych ośmiu lat od początku funkcjonowania autonomii43

. Pogląd

J. Biniszkiewicza okazał się w tej kwestii głosem mniejszości. Większość posłów (24)

opowiedziało się za przyjęciem rezolucji, a tylko 10 oponowało44

. Tym samym

parlamentarzyści lokalnego Sejmu Śląskiego zobowiązali wojewodę Antoniego

Schultisa do poczynienia takich zabiegów, aby czynniki centralne ujednoliciły prze-

pisy wojskowe na obszarze całego państwa. Jego dymisja jesienią 1923 r. Uniemo-

żliwiła realizację tego postulatu. 5 listopada 1923 r. Rada Ministrów uchwaliła projekt

ustawy o rozciągnięciu na województwo śląskie oraz na obszarze Spisza i Orawy

mocy 15 ustaw i rozporządzeń w sprawach wojskowych45

. Widząc, że w powyższej

kwestii P. Kempka zmierzał do ujednostajnienia przepisów wojskowych

w województwie śląskim i tym samym do integracji autonomicznego organizmu

w ramach państwa polskiego. Od kwietnia 1924 r. obowiązywały na terenie

województwa śląskiego ogólnopolskie akty prawne z dziedziny wojskowości.

P. Kempka jako prawnik podejmował kwestie, które jego zdaniem były istotne

dla ludności autonomicznego organizmu. Na czwartym posiedzeniu drugiego Sejmu

Śląskiego referował wniosek posłów Chrześcijańskiej Demokracji i Narodowej Partii

Robotniczej w sprawie należności świadków, biegłych i tłumaczy w sądach karnych46

.

Zwracał się z prośbą do ministrów: sprawiedliwości i skarbu o zniesienie niektórych

42

Ibidem, szp. 36. 43

Ibidem, szp. 36-37. 44

Ibidem, szp. 37. 45

Dz. U. R.P. z 1924 r. Nr 40, poz. 423. 46

Dz. U. R.P. z 1930 r. Nr 39, poz. 349; spr. sten. z 4 pos. II SŚ z dn. 13 czerwca 1930 r., szp.

33-35.

Page 144: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

144

przepisów z rozporządzenia tegoż ministra z 16 maja 1930 r. niedogodnych dla osób

pracujących na Górnym Śląsku. Mógł jedynie zgłaszać postulaty, ponieważ ustawa

autonomiczna nie wyposażyła Sejmu Śląskiego w uprawnienia powyższe. P. Kempka

dyskutował nad wnioskiem klubu mniejszości niemieckiej dotyczącego włości

rentowych47

. Włości rentowe były to nieruchomości, przy których nabyciu nie omawia

się jednolitej sumy pieniężnej, lecz rentę terminowo powtarzającego się świadczenia.

Włości te tworzono poprzez akty prawne pruskie. P. Kempka opowiadał się za

wyjaśnieniem stanu prawnego w tej sprawie i wstrzymania ściągania renty oraz

wstrzymywania środków egzekucyjnych zastosowanych przez Bank Rolny. Nie

zawsze mógł w Sejmie Śląskim rozstrzygnąć wszystkie problemy dotąd podej-

mowane.

Obok szeregu dziedzin, które śląski parlament mógł samodzielnie regulować,

znajdujemy również i takie uprawnienia, które sprowadzały się do wyrażania przez

Sejm Śląski zgody na obowiązywanie w autonomicznym województwie ustaw

wydanych przez Sejm Rzeczypospolitej. Zakres biernych kompetencji i statut

organiczny regulował w art. 8 i 8a sprawy dotyczące górnictwa, handlu, przemysłu,

rękodzielnictwa (rzemiosła), hutnictwa. Art. 8a powstał z uwagi na interwencję

ministra Józefa Kiedronia48

. Z analizy artykułu wynika, że ustawodawstwo w tych

dziedzinach było za zgodą Sejmu Śląskiego zastrzeżone do kompetencji centralnych

czynników ustawodawczych. Wszelkie zmiany ustaw dotyczące górnictwa, handlu

i rzemiosła obowiązujących w województwie śląskim w dniu przejęcia Górnego

Śląska przez Polskę mogły nastąpić za aprobatą Sejmu Śląskiego49

. Powyższe

przepisy ustawy autonomicznej stwarzały sytuację, w której Sejm Śląski mógł

rozciągnąć centralny akt prawny na obszar autonomicznego organizmu w razie gdyby

ustawodawca ogólnopolski to rozwiązanie uchwalił. Na podstawie artykułów

określających bierne kompetencyjne mógł zaakceptować akt ogólnopolski, bądź go

odrzucić. Ponieważ ustawy, które Sejm RP przedkładał do wyrażenia na nie zgody

Sejmowi Śląskiemu, były ustawami ogólnopolskimi, rysowała się więc szansa

w przypadku zgody Sejmu Śląskiego na ich obowiązywanie, co oznaczało pogłębienie

unifikacji prawnej województwa śląskiego z resztą terytorium państwa polskiego.

Jednocześnie przepis art. 8a był wprawdzie pewnym ograniczeniem ustawodawstwa

Rzeczypospolitej w wymienionych dziedzinach, lecz niewątpliwym jest, że Sejm

Śląski sam tego ustawodawstwa nie posiadał i nie był kompetentny do zaprowadzenia

zmian odnośnych ustaw względnie ich wydawania.

W praktycznej działalności śląskiego parlamentu znajdujemy szereg aktów

prawnych, które były wyrażeniem zgody na obowiązywanie na terenie województwa

śląskiego rozporządzeń bądź ustaw wydanych przez czynniki centralne. Legislatywa

śląska udzielała swego zezwolenia na wprowadzenie określonej regulacji prawnej.

Sejm Śląski nie posiadał uprawnień w zakresie tej zmiany, nie miał inicjatywy

ustawodawczej, ani też wpływu na tok prac prowadzonych w tych sprawach. Kadencja

regionalnego parlamentu trwała od 10 października 1922 r. do 12 lutego 1929 r. Praca

47

Druki sejmowe: nr 73 III SŚ; spr. sten. z 8 pos. II SŚ z dn. 10 września 1930 r., szp. 22-23. 48

K. Wolny, Kilka słów o autonomii śląskiej, „Polonia” nr 2764 z 19 czerwca 1932 r., s. 9. 49

Ust. z dn. 8 marca 1921 r. Rzeczypospolitej Polskiej (Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej

z 1921 r. Nr 26, pozycja 146) dotycząca ustawy konstytucyjnej z dn. 15 lipca 1920 r. (dalej: Dz.

U. R. P. z 1920 r. Nr 73, poz. 497)

Page 145: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

145

legislacyjna Sejmu RP i uchwalenie przez ten organ ustawy znajdowały szerokie

zainteresowanie na forum lokalnego Parlamentu Śląskiego. Często one były

przedmiotem obrad działających w Sejmie Śląskim komisji sejmowych, które

rozpatrywały treść danej ustawy pod kątem możliwości zastosowania jej na obszarze

województwa autonomicznego.

Śledząc sprawozdanie i materiały będące efektem prac komisji sejmowych

zauważyć można, że w wielu przypadkach powodem stworzenia projektu ustawy

rozciągającej ustawę ogólnopolską na województwo śląskie były względy

unifikacyjne. 15 września 1924 r. Ministerstwo Przemysłu i Handlu przesłało

reskryptem wojewodzie Mieczysławowi Bilskiemu projekt ustawy w sprawie

wprowadzenia na teren organizmu autonomicznego ustawy z 8 lipca 1924 r.

W przedmiocie opłat od uprawnień górniczych50

. Miesiąc później, 14 października

1924 r. został przedstawiony na forum lokalnego parlamentu przez członka Śląskiej

Rady Wojewódzkiej Leopolda Szefera nagły wniosek rządu zawierający projekt

ustawy w sprawie wprowadzenia na teren województwa śląskiego ustawy z 8 lipca

1924 r. w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych51

. Referat przedstawił motywy

inicjatywy rozciągnięcia ogólnopolskiego aktu prawnego na obszar organizmu

autonomicznego, m.in. zwracał uwagę, że na tym terenie opłaty od uprawnień

górniczych stosowano dotychczas według norm austriackich na Śląsku Cieszyńskim,

a na Górnym Śląsku według norm pruskich. Ujednolicenie przepisów w tej materii

w obu częściach organizmu autonomicznego mogłoby przyczynić się do unifikacji

wewnętrznej tej jednostki terytorialnej. L. Szefer stwierdził, że aby wprowadzić tę

ustawę ogólnopolską na obszar województwa śląskiego potrzebna była zgoda Sejmu

Śląskiego w myśl art. 8a statutu organicznego. W takim przypadku lokalny parlament

musiał zatwierdzić centralną regulację z zakresu górnictwa, aby ujednolicić przepisy

w tej materii z resztą kraju.

Po wysłuchaniu sprawozdania członka Śląskiej Rady Wojewódzkiej posłowie

Sejmu Śląskiego postanowili przekazać nagły wniosek Rady Ministrów dwóm

komisjom: budżetowej i prawniczej. 28 października 1924 r. rozpatrywała ten wniosek

rządowy komisja prawnicza52

. Większość posłów tej komisji poparła propozycję

Ministerstwa Przemysłu i Handlu w sprawie wprowadzenia na teren województwa

śląskiego ustawy z 8 lipca 1924 r. w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych.

Jednakże reprezentant mniejszości niemieckiej Otto Ulitz proponował przekazać

projekt ustawy do komisji budżetowej ze względu na dochody, które miały wpływać

do skarbu śląskiego z tej regulacji. Poseł Józef Machej z PPS zgłosił rezolucję, której

celem było podwyższenie opłat od wyłączności poszukiwań górniczych. Jednak

posłowie komisji prawniczej w większości ten postula odrzucili53

. 19 listopada 1924 r.

Sejm Śląski rozpatrywał sprawozdanie komisji prawniczej w sprawie rozciągnięcia

ogólnopolskiej ustawy z 8 lipca 1924 r. w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych

na obszarze województwa śląskiego.54

Referentem tego sprawozdania był poseł

Franciszek Obrzut z NPR. Stwierdził on:

50

Dz. U. R.P. z 1924 r. Nr 69, poz. 671; spr. sten. z 100 pos. I SŚ z 13 października 1924 r., szp. 3. 51

Druk sejmowy: 533/I SŚ; spr. sten. z 100 pos. I SŚ z 14 października 1924 r., szp. 3-5. 52

Spr. sten. z 102 pos. I SŚ z 19 listopada 1924 r., szp. 4. 53

Ibidem, szp. 4. 54

Ibidem, szp. 3-7.

Page 146: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

146

Ja wnoszę imieniem komisji o przyjęcie tej ustawy, tj. aby ustawa, która

obowiązuje w Polsce, obowiązywała na terenie województwa śląskiego55

.

Stanowisko to popierała większość członków komisji prawniczej w tej sprawie.

Znakomitą postawę zajął klub Chrześcijańskiej Demokracji w kwestii tej ustawy.

Dostrzegając jej walory, przedstawiciel chadecji Paweł Kempka z trybuny sejmowej

stwierdził:

Ustawa ta przewiduje opłaty górnicze regularne od uprawnień górniczych,

od nadań górniczych i od wyłączności górniczych. Ustawa ta nie przewiduje

żadnych wydatków, a tylko dochody. Dlatego też zdaniem klubu ChD projekt tej

ustawy nie potrzebuje jeszcze iść do komisji budżetowej, ażeby ta go

rozpatrzyła, tylko może być już dziś załatwiony. Celem przyspieszenia pracy

Sejmu Śląskiego – stawia klub ChD wniosek, żeby projekt tej ustawy był dziś

załatwiony i rozpatrzony56

.

Z powyższej wypowiedzi P. Kempki wynika, że chadecja dążyła do

ujednolicenia przepisów organizmu autonomicznego z całym krajem. Jako prawnik

zmierzał do ujednolicenia prawa w II Rzeczypospolitej. Dzięki temu posłowi I SŚ

wyrazili zgodę na wprowadzenie ogólnopolskiej ustawy z 8 lipca 1924 r.

W przedmiocie opłat od uprawnień górniczych na obszar województwa śląskiego już

19 listopada 1924 r.57

Warto zaznaczyć, że lokalny parlament stosunkowo szybko

zaakceptował tę centralną regulację i przez ten akt prawny przyczynił się do

ujednolicenia przepisów górniczych w całym państwie polskim. III SŚ funkcjonował

od 9 grudnia 1930 r. do 26 marca 1935 r. Sanacyjny wojewoda śląski Michał

Grażyński zaproponował przyjęcie na obszarze autonomicznym ogólnopolskiego aktu

prawnego o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komisja prawnicza regionalnego

Śląskiego Parlamentu III kadencji zaakceptowała ten projekt. Na plenum sejmowym

referował go chadecki poseł P. Kempka, który akceptował obowiązywanie centralnego

aktu prawnego w tej kwestii na terenie autonomicznego organizmu. Dlatego posłowie

15 kwietnia 1932 r. przyjęli ustawę o wyrażeniu zgody Sejmu Śląskiego na wejście na

obszar województwa śląskiego ustawy z 2 sierpnia 1926 r. o zwalczaniu nieuczciwej

konkurencji i rozporządzenia prezydenta RP z 17 listopada 1927 r. w sprawie zmiany

z 17 września 1926 o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w brzmieniu ogłoszonym

w rozporządzeniu Ministra Przemysłu i Handlu z 9 lipca 1930 r.58

Istotnym

elementem centralnej regulacji był projekt M. Grażyńskiego dotyczący prawa

górniczego59

. Na ten temat 14 listopada 1932 r. toczyła się dyskusja na forum

sejmowym60

. Dr W. Dąbrowski w imieniu komisji prawniczej opowiedział się za

wprowadzeniem ogólnopolskiej regulacji prawa górniczego. Jego stanowisko poparł

poseł P. Kempka. Większość posłów opowiedziała się za uchwaleniem ustawy

z 14 listopada 1932 r. o wyrażeniu zgody na wejście w życie na obszarze

55

Ibidem, szp. 4. 56

Ibidem, szp. 4. 57

Ibidem, szp. 7; Dz. U. Śl. z 1924 r. Nr 25, poz. 94; Ustawa Sejmu Śląskiego…, s. 652. 58

Dz. U. R. P. z 1926 r. Nr 96, poz. 559; Dz. U. R. P. z 1927 r. Nr 84, poz. 749; Dz. U. R. P.

z 1930 r. Nr 56, poz. 467. 59

Druki sejmowe: 141, 210 i 225/III SŚ. 60

Spr. sten. z 24 pos. III SŚ z 14 listopada 1932 r., szp. 28-44.

Page 147: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

147

województwa śląskiego rozporządzenia prezydenta RP z 29 listopada 1930 r. o prawie

górniczym61

.

Na przykładzie tych kilku wystąpień Pawła Kempki można stwierdzić, że

dążył on do unifikacji prawnej autonomicznego organizmu z całym państwem

w zakresie górnictwa czy przemysłu. Dziedziny te były niezmiernie ważne dla dobrze

rozwiniętego gospodarczo województwa śląskiego. Względy unifikacyjne decydowały

o recepcji prawa ogólnopolskiego na tym terenie. P. Kempka w swej poselskiej

działalności w czasie I i III kadencji lokalnego parlamentu był zwolennikiem

ujednolicenia prawa. Opowiadał się za wprowadzeniem centralnych regulacji

w oparciu o bierne kompetencje art. 8a statutu organicznego. Pragnął przyspieszenia

procesu unifikacyjnego województwa śląskiego z państwem polskim. Na 20

posiedzeniu Sejmu Śląskiego z 20 marca 1932 r. zgłoszono wniosek klubu chadecji

i Narodowej Partii Robotniczej w sprawie utworzenia komisji przemysłu i handlu62

.

Według P. Kempki komisja ta mogła przyczynić się do szybszego uchwalania ustaw

w oparciu o art. 8a za zgodą Sejmu Śląskiego. Na 22 posiedzeniu III Sejmu Śląskiego

przedstawił sprawozdanie komisji regulaminowej w tej sprawie63

. Uważał, że komisja

przemysłu i handlu mogła przyczynić się do lepszego oddania Sejmowi Śląskiemu

usług przez fachowe rozpatrywanie projektów ustaw dla najlepiej gospodarczo

rozwiniętego województwa poprzez ujednolicenie przepisów w całym kraju. Według

niego była to konieczność wynikająca z korzyści unifikacji gospodarczej w obrębie

całego państwa. Lektura druków sejmowych i sprawozdań stenograficznych III Sejmu

Śląskiego potwierdza słuszność powołania do życia komisji przemysłu i handlu przez

ten parlament.

Jako mieszkaniec Tarnowskich Gór dwukrotnie uczestniczył w wyborach

samorządowych 13 listopada 1926 r. i 30 marca 1930 r. I z ramienia śląskiej chadecji

był radnym64

. W tym czasie przewodniczył radzie miejskiej w Tarnowskich Górach.

Jednak 30 stycznia 1931 r. zrzekł się tej godności i złożył mandat radnego z uwagi na

przeprowadzkę do Królewskiej Huty (Chorzów). Od tej pory związał się z tym

miastem na stałe. W latach 1931-1934 pracował jako adwokat i notariusz

w Królewskiej Hucie (Chorzów). Od 1934 r. był notariuszem65

. Po wybuchu II wojny

i w czasie okupacji hitlerowskiej do 12 maja 1941 r. pozbawiony notariatu i całego

majątku. Nigdzie też nie pracował. Później przez niemiecki urząd został skierowany

pracy do Grundstücksgesellschaft w Katowicach. W ten sposób zatrudniono go

w spółce zarządzającej nieruchomościami w Katowicach jako referenta prawnego. Nie

podpisał volkslisty. W lutym 1943 r. przyjął pracę w zarządzie miejskim w Chorzowie

jako pełniący obowiązki radcy miejskiego. W sierpniu 1945 r. utworzył kancelarię

notarialną w Chorzowie, którą prowadził do końca 1951 r., kiedy to został

zamianowany notariuszem w Państwowym Biurze Notarialnym w Chorzowie.

Ponadto piastował godność sędziego okręgowego. Przed emeryturą pracował

w Narodowym Banku Polskim. Ponadto był prezesem zrzeszenia Prywatnych

61

Dz. U. R. P. z 1930 r. Nr 85, poz. 654; Dz. U. Śl. Z 1933 r. Nr 1, poz. 1; Bałowski, op. cit., s. 23-

24. 62

Spr. sten. z 20 pos. III SŚ z dn. 22 marca 1932 r., szp. 80. 63

Spr. sten. z 22 pos. III SŚ z dn. 15 kwietnia 1932 r., szp. 19-20. 64

B. Hagen, Obrazki tarnogórskie, Tarnowskie Góry 1952; D. Sieradzka, Miasta…, op. cit., s. 201-

203. 65

T. Pietrzykowski, Sądownictwo polskie na Śląsku 1922-1937, Katowice 1939, s. 95.

Page 148: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

148

Właścicieli Nieruchomości. W pierwszych dniach po wyzwoleniu w 1945 r. lansował

w Chorzowie powstanie idei ruchu antyfaszystowskiego. 5 lutego 1945 r. założył koło

miejskie Stronnictwa Demokratycznego. Był pierwszym prezesem chorzowskiej

instytucji SD. Należał do przeciwników przedwojennych rządów autorytarnych.

Z ramienia SD w latach 1949-1950 był członkiem Wydziału Wojewódzkiego

w Katowicach. Za działalność polityczną w okresie plebiscytu na Górnym Śląsku

został w 1923 r. odznaczony Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.

29 października 1972 r., w wieku 86 lat zmarł w Chorzowie i został pochowany na

cmentarzu św. Jadwigi w tym mieście. Był zwolennikiem W. Korfantego.

Niewątpliwie należał do najaktywniejszych posłów autonomicznego Sejmu Śląskiego

trzech kadencji w latach 1922-1935. Należał do czołowych działaczy chadeckich na

Górnym Śląsku. Pawła Kempkę upamiętniono w Zabrzu nadając jednej z ulic jego

imię.

ABSTRACT

Paweł Kępka in Silesian Parliament

Keywords: Silesian autonomy, Christian Democrats, organic statue, Silesian Parliament, deputy.

Paweł Kempka lived from 1886 to 1972. He trained as a lawyer. He held

various positions such as an attorney, notary public, national activist, member of the

Silesian Parliament. He was one of the developers and experts in the autonomy of

Silesia, which was reflected in parliamentary speeches in the years 1922-1935 three

terms of office of the regional body. He fought for a return to the Polish Upper Silesia.

He was one of the leading activists of the Christian Democracy alongside Wojciech

Korfanty.

Bibliografia:

1. Benisz A., Górny Śląsk w walce o polskość, Katowice 1930.

2. Ciągwa J., Autonomia śląska (1922-1932), Katowice 1988.

3. Ciągwa J., Immunitet parlamentarny posłów Sejmu Śląskiego w latach 1922-1939.

Regulacja prawna i praktyka, Katowice 1992.

4. Długajczyk E., Sanacja śląska 1926-1939. Zarys dziejów politycznych, Katowice

1983.

5. Drogoń A., Autonomia województwa śląskiego w pracach Klubu Chrześcijańskiej

Demokracji w I Sejmie Śląskim, Katowice 2003.

6. Falęcki T., Klub poselski Chrześcijańskiego Zjednoczenia Ludowego w Sejmie

Śląskim, „Studia i materiały z dziejów Śląska”, Katowice 1987.

7. Falęcki T., Powstańcy śląscy 1921-1939, Warszawa 1990.

8. Falęcki T., Z badań nad dziejami śląskiej chadecji. Powstanie i działalność

Chrześcijańskiego Zjednoczenia Ludowego. 1920-1923, „Zaranie Śląskie” 1988, z. 3-

4.

9. Hagen B., Obrazki tarnogórskie, Tarnowskie Góry 1952.

10. Hojka Z., Józef Rymer. Biografia polityczna, Katowice 2002.

11. Janicki S., Śląsk na łonie macierzy, 1922-1928, Katowice 1929.

12. Kempka P., „Biały Kruk” w ustawodawstwie. Kilka uwag do formułki matematycznej

art. 5 statutu organicznego województwa śląskiego, „Polonia” 1932, nr 2620.

Page 149: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

W. Marcoń, Paweł Kempka w Sejmie…

149

13. Kempka P., Jak Górny Śląsk otrzymał autonomię?, „Polonia” 1932, nr 2764.

14. Krzywobłocka B., Chadecja 1918-1937, Warszawa 1974.

15. Marcoń W., Autonomia Śląska 1922-1939 (Wybrane Zagadnienia), Toruń 2009.

16. Marcoń W., Kempka Paweł (1886-1972), [w:] Słownik biograficzny regionu

tarnogórskiego, red. M. Wroński, Tarnowskie Góry 2010, t. II.

17. Marcoń W., Unifikacja województwa śląskiego z II Rzecząpospolitą, Toruń 2007.

18. Materiały do ustawy konstytucyjnej z dnia 15 lipca 1920 r., Mikołów 1932.

19. Musialik W., Górnoślązacy w parlamentach II Rzeczypospolitej (1919-1939), Opole

2004

20. Musialik W., Tadeusz Michał Grażyński (1890-1965), Biografia polityczna, Opole

1989

21. Musialik W., W kręgu polityki i władzy. Polskie środowiska przywódcze

górnośląskiego obszaru plebiscytowego z lat 1921-1939, Opole 1999.

22. Pabisz J., Wyniki Wyborów parlamentarnych (do Senatu i Sejmu Rzeczypospolitej

Polskiej oraz do Sejmu Śląskiego) na terenie województwa śląskiego w latach 1919-

1939, „Studia i materiały z dziejów Śląska”, Wrocław 1966, t. 7.

23. Potemski T., Stronnictwo Pracy na Górnym Śląsku w latach 1937-1950, Katowice

1969.

24. Przybylski H., Kempka Paweł (1886-1972), [w:] Słownik biograficzny katolicyzmu

społecznego w Polsce, red. R. Beuder, Lublin 1994, t. II.

25. Rechowicz H., Sejm Śląski 1922-1939, Katowice 1971.

26. Rostkowski M., Autonomia śląska. Nasza konstytucja, Kraków 1921.

27. Sieradzka D., Miasta województwa śląskiego i ich reprezentacje samorządowe 1922-

1939, Kraków 1996

28. Sieradzka D., Samorząd komunalny województwa śląskiego 1920-1939. Aspekty

polityczne i samorządowe, Gliwice 1992.

29. Spis akt osobowych pracowników Urzędu Woj. Śląskiego z lat 1918-1939, Archiwum

Państwowe w Katowicach, nr syg. 226-73 B.

30. Ustawy Sejmu Śląskiego 1922-1932, Katowice 1932

31. Wanatowicz M. W., Autonomia województwa śląskiego w oczach Polaków z innych

dzielnic (1920-1939), „Studia i materiały z dziejów Śląska”, Katowice 1958, t. 23

32. Wolny K., Kilka słów o autonomii śląskiej, „Polonia” 1932, nr 2764.

Akty prawne:

1. Dz. U. R. P. z 1920 r. Nr 73, poz. 497

2. Dz. U. R. P. z 1921 r. Nr 26, poz. 146.

3. Dz. U. R. P. z 1921 r. Nr 51, poz. 314

4. Dz. U. R. P. z 1922 r. Nr 90, poz. 829.

5. Dz. U. R. P. z 1924 r. Nr 40 poz. 423.

6. Dz. U. R. P. z 1924 r. Nr 69, poz. 671.

7. Dz. U. R. P. z 1926 r. Nr 96, poz. 559.

8. Dz. U. R. P. z 1927 r. Nr 84, poz. 749.

9. Dz. U. R. P. z 1930 r. Nr 39 poz. 349.

10. Dz. U. R. P. z 1930 r. Nr 56, poz. 467.

11. Dz. U. R. P. z 1930 r. Nr 85, poz. 654.

12. Dz. U. R. P. z 1931 r. Nr 31, poz. 423.

13. Dz. U. R. P. z 1945 r. Nr 17, poz. 92.

14. Dz. U. Śl. z 1924 r. Nr 25, poz. 94.

15. Dz. U. Śl. z 1933 r. Nr 1, poz. 1.

Druki sejmowe:

1. Druk sejmowy nr 533, I SŚ.

2. Druk sejmowy nr 21, II SŚ.

3. Druki sejmowe: nr 73, III SŚ.

4. Druki sejmowe: 141, 210 i 225, III SŚ.

Stenogramy sejmowe:

1. Spr. sten. z 39 pos. I SŚ z dn. 16 marca 1923.

Page 150: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

150

2. Spr. ster. z 49 pos. I SŚ z dn. 6 czerwca 1923.

3. Spr. sten. 51 pos. I SŚ z dn. 14 czerwca 1923.

4. Spr. sten. z 100 pos. I SŚ z 13 października 1924.

5. Spr. sten. z 102 pos. I SŚ z 19 października 1924.

6. Spr. sten. ze 135 pos. I SŚ z dn. 30 marca 1926.

7. Spr. sten. ze 153 pos. I SŚ z dn. 7 stycznia 1927.

8. Spr. sten z 4 pos. II SŚ z dnia 13 czerwca 1930

9. Spr. sten. z 8 pos. II SŚ z dn. 10 września 1930.

10. Spr. sten. z 9 pos. II SŚ z dnia 16 września 1930.

11. Spr. sten. z 28 pos. III SŚ z dn. 16 lutego 1931.

12. Spr. sten. z 12 pos. III SŚ z dn. 23 listopada 1931.

13. Spr. sten. z 20 pos. III SŚ z dn. 22 marca 1932.

14. Spr. sten. z 22 pos. III SŚ z dn. 15 kwietnia 1932.

15. Spr. sten. z 24 pos. III SŚ z 14 listopada 1932.

16. Spr. sten. z 25 pos. III SŚ z dn. 20 grudnia 1932.

17. Spr. sten. z 36 pos. III SŚ z dnia 22 grudnia 1933.

18. Spr. sten. z 46 pos. III SŚ z dn. 15 stycznia 1935.

Page 151: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Norbert Morawiec

Akademia im. Jana Długosza

Częstochowa

Historia – religia – władza.

Iłarion Smirnow i historiografia tzw. uczonych monachów

Słowa kluczowe: toria historiografii, Rosyjski Kościół Prawosławny, teoria metafory.

„Не утешительно ли, не

назидательно ли видеть чудные пути Божии

в устроении, распространении и сохранении Церкви

Христовой? За семь веков до ея открытия, за десять

веков до рождения сына Елены Господь чрез

Пророка глаголет сему: ты будешь орудием

умиротворения Моей гонимой Церкви. За

семнадцать веков до рождения внука Ольги,

Господь чрез того же Пророка глаголет и сему: ты

вскормишь млеком истинной веры народ, в котором

Церков Моя получит многочадие на севере, во дни

оскудения чад Ея на востоке”.

Filaret Drozdow

I

Ostatnie lata przejawiały się renesansem zainteresowania wspólnymi dziejami

społeczności Europy Środkowo-Wschodniej. Nowe metodologie klasycznych

/nieklasycznych historiografii, reinterpretacje narodowo-konfesyjnych historiozofii

wytworzyły chęć poszukiwania ich świadomych/nieświadomych konstruktorów.

Uważam, że odkrycie dziedzictwa wypracowanego przez „mistrzów”, analiza metafor,

kulturowych matryc, którymi przesycone były dzieła kolejnych pokoleń owych

„dziejowych konstruktorów”, pozwoli każdemu współczesnemu historykowi nie tyle

odkryć własną tożsamość, naukowy genotyp, co zdekonstruować własną, badawczą

twórczość. Jak wskazują badacze, wszelkie myślenie i działanie jest uwarunkowane

kulturowo i zdeterminowane ludzką interpretacją rzeczywistości, zbudowanym przez

ludzi symbolicznym modelem społecznego świata, opisującym związki pomiędzy

ludźmi, grupami, istotami metafizycznymi i ideami1. Matryca kulturowa – światoogląd

wyznacza ramy, granice myślenia, wiedzy, nauki, jest rezultatem klasyfikacji,

porządku zaprowadzonego w owym symbolicznym społecznym świecie, jest kulturo-

1 Por. Z. Mach, Przedmowa, [w:] T. Paleczny, Socjologia tożsamości, Kraków 2008, s. 8.

Page 152: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

152

wym obrazem grupy, systemem elementów ją reprezentujących i wyróżniających2.

Jeśli usytuujemy historyka – jako podmiot poznania – w historycznym całokształcie

kultury, okazuje się, że poznaje on i opisuje świat nie tylko poprzez swój

warsztatowo-metodologiczny namysł „rasowego” historyka, nie tylko poprzez kulturę

jemu współczesną, lecz całą wiedzę na temat kultury, jaką posiada, i wiedzę na temat

obecnych w pamięci minionych jej stanów3. Jeśli tak, to uprawiając historiograficzne

poszukiwania, krytyczną refleksję nad twórczością „mistrzów”, powinniśmy

poszukiwać elementów ją kształtujących poza historią, nauką i tropić we wszystkich

przejawach kulturowej egzystencji człowieka. Badacz, jako produkt kultury, uprawia

intelektualne refleksje poprzez elementy kulturą sterujące. Metodologiczne matryce

innych nauk, wierzeń, potocznych namysłów mogą odpowiadać za taki, a nie inny

obraz nauki i refleksji historycznej. Niniejszy artykuł – oparty na powyższych

założeniach – stanowi próbę ukazania, w jaki sposób przynależność do grupy

konfesyjnej kształtuje jej światoogląd, w jaki sposób forma symboliczno-

emocjonalnego wyrażenia religijnego (obrządek, modlitwa) warunkuje przynależność

do grupy, jednocześnie określa jej myślenie, wiedzę, naukę, także historyczną,

metaforyzuje wszelkie wyobrażenia procesów dziejowych, rodzi różnego rodzaju

ekskluzywizmy, w tym ekskluzywizm poznawczy. „Uczeni monachowie” – bo o nich

będę pisać – jako zakonni hierarchowie, poprzez specyficzne uregulowania prawne,

stanowili oddzielną grupę w łonie rosyjskiej Cerkwi prawosławnej okresu

synodalnego, grupę o zarysowanej samoidentyfikacji tożsamościowej, nie tylko wobec

prawosławnego laikatu, ale także duchowieństwa niezakonnego, tzw. „białego”,

przede wszystkim będącego głównym elementem ustroju synodalnego – tzw.

Świętego Synodu i jego głównego świeckiego urzędnika – oberprokuratora4.

Natomiast centralnym obiektem mojej refleksji uczynię – zanurzoną w tym

monaszewskim światooglądzie – jednostkę.

II

Iłarion Smirnow5 (imię zakonne – Innocenty) urodził się w 1784 r. Był

wychowankiem, a po ukończeniu nauki prefektem Troice-Sergiejewskiego

Seminarium Duchownego. Promowany przez decydentów państwowych i cerkiew-

nych w krótkim czasie osiągnął wysoką pozycję wśród prawosławnego

duchowieństwa rosyjskiego, m.in. był inspektorem, profesorem Akademii Duchownej

w Petersburgu (1812 r.), rektorem Seminarium Duchownego w tym mieście, doktorem

2 J. Pomorski, Punkt widzenia we współczesnej historiografii, [w:] Punkt widzenia w języku

i kulturze, red. J. Bartmiński, S. Niebrzegowska-Bartmińska, R. Nycz, Lublin 2004, s. 8. 3 Por. W. Werner, Między Scyllą obiektywizmu a Charybdą subiektywizmu. Projekt antropologii

nauki Roberta Maxwella Younga – próba analizy krytycznej, [w:] Antropologia wiedzy.

Perspektywy badacze dyscypliny, red. B. Płonka-Syroka, Wrocław 2005, s. 65. 4 Szerzej na temat środowiska tzw. „uczonych monachów”, por.: И. К. Смолич, История

Русской Церкви, 1700-1917 [w:] История Русской Церкви, ред. A. B. Нaзаренко, Mocква

1996, t. 8, cz.1, s. 150-173. 5 Na temat życia i działalności Smirnowa, por.: A. И. Дворжанский, История Пензенской

Епархии, Кн. 1. Исторический очерк, Пенза 1999, s. 34-45. Por. także: Смирнов Іннокентий,

[w:] Русский биографический словарь. Сетевая версия, http://kolibry.astroguru. com/ 010902

68, [dostęp kwiecień 2011].

Page 153: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

153

teologii (1814 r.), członkiem Głównego Zarządu Szkolnictwa i Komitetu Naukowego

Ministerstwa Oświaty Narodowej, wreszcie biskupem w Penzie. Zmarł w 1819 r.,

mając zaledwie 35 lat.

Znany był głównie jako zdolny kaznodzieja i teoretyk nauki teologicznej.

Typowo historyczna praca Smirnowa, zatytułowana Szkic historii cerkiewnej od

czasów biblijnych do XVIII w.6, wydana w 1817 r., powstała w związku z reformą

szkolnictwa cerkiewnego, przeprowadzoną w tym okresie na polecenie Komisji Szkół

Duchownych, i stanowi zbiór jego akademickich wykładów. Już na wstępie swojej

pracy Smirnow postanowił ukazać i wytłumaczyć obrane przez siebie dyrektywy

metodologiczne i warsztatowe. Zdaniem autora:

Historia Rosyjskiej Cerkwi jest opowieścią o Carstwie Chrystusa w naszej

Ojczyźnie – Rosji,

dlatego też jego obowiązkiem stało się wskazanie zarówno tych przejawów

funkcjonowania Cerkwi, które świadczyły o „bliskości Carstwa Bożego”, jak i paralel-

nie tych, które jednoznacznie Cerkiew od niego oddalały7. Wszelako badacz nie

uważał swojej rozprawy za w pełni ukształtowaną – zgodną ze stanem nauki

historycznej – syntezę dziejów cerkiewnych. Pisał:

[…] uważam za stosowne powiadomić czytelnika (nie z tego powodu, żeby

ukryć przed nim swoje przewinienia, ale żeby go przed nimi przestrzec) o tym,

że Historia Rosyjskiej Cerkwi zaczerpnięta została z niedostatecznych źródeł,

jakie były na miejscu i w czasie Szkicu…, i przy tym taką ręką, która nie mogła

dosięgnąć duchowej głębiny w wypadkach człowieczych i dlatego nie mogła

pokazywać ich wielkości, chyba, że w częściach, podzielonych tak, jak się same

przedstawiają namacalnie8.

Prawosławny hierarcha-badacz zdawał sobie sprawę z możliwości otwartej

krytyki jego metodologicznych dyrektyw przez reprezentantów intelektualnego

środowiska cerkiewnego. Natomiast sądził, że jego heurystyczno-hermeneutyczno-

koncepcyjne trudności zostaną rozwiązane przez samego czytelnika. Stwierdzał:

Czytelnik powinien zatem wiedzieć: 1) że jemu samemu należy poszukiwać

źródeł, żeby wzbogacić Historie Rosyjskiej Cerkwi wydarzeniami, 2) że jemu

samemu w wydarzeniach przynależy odkrywanie głębiny dróg Bożych, których

mętne oko autora pracy nie mogło odkryć, a nawet dostrzec9.

Jak wskazywał Lebiediew, o przydatności rozprawy autora jako pomocy

dydaktycznej świadczy fakt, że jeszcze w latach 60. XIX stulecia była

wykorzystywana przez adeptów cerkiewnych uczelni. Jednak ten sam autor

wskazywał przyczyny, przez które wartość pracy badacza była znacznie obniżona.

Celem pracy miało być zadośćuczynienie „woli” przełożonych. Co więcej, praca Inno-

centego nie była pracą samodzielną, autor korzystał z tłumaczeń prac dwóch

6 Иннокентий Смирнов, Начертанiе церковной исторiи отъ библейских временъ до XVIII

вeка въ пользу духовнаго юношества, Санкт-Петербург 1817, t. 1-2. 7 Иннокентий Смирнов, Начертанiе церковной исторiи отъ библейских временъ до XVIII

вeка въ пользу духовнаго юношества, изд. 5, Санкт-Петербург 1838, t. 1 (por. wstęp, bez

paginacji). 8 Ibidem.

9 Ibidem.

Page 154: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

154

niemieckich historyków protestanckich: Fryderyka Spanheima (1632-1701)

i Christopha Eberharda Weissmanna (1677-1747), które w tym okresie nie należały do

awangardy badawczej. Historyk-hierarcha oparł się w szczególności na Weissmannie,

z prac którego, zdaniem Lebiediewa:

bezceremonialnie wypisywał całe tyrady, mało tego, w innych miejscach

kopiował całe tytuły rozdziałów […] zachowując wszelkie osobowości języka

jego kwiecistej wymowy10

.

Lebiediew wskazywał także na brak krytycznej analizy, brak jakichkolwiek

badawczych weryfikacji poczynionych przez Smirnowa w stosunku do interpretacji

protestanckiego badacza. Musiało to zaprocentować bezrefleksyjnym przejmowaniem

obcych prawosławiu teorii:

nasz historyk mówi tak, jakby był nie prawosławnym a protestanckim

badaczem11

.

Wypada zgodzić się z krytyką dokonaną przez Lebiediewa, akcentując

jednakże jego warsztatowo-metodologiczną, pozytywistyczną przynależność badaw-

czą. Drażnić musiała owa otwartość Smirnowa w przyznawaniu się do braków

źródłowego znawstwa, ale przede wszystkim oddanie czytelnikowi pierwszeństwa

w odkrywaniu:

głębiny dróg Bożych, których mętne oko autora pracy nie mogło odkryć,

a nawet dostrzec12

.

Moim zadaniem, warto poszukać interpretacyjnych „głębin” dostrzeżonych

w dziejach przez autora, przede wszystkim czynników je determinujących.

III

Nie sposób badać jakiejkolwiek działalności (także naukowej) środowiska

cerkiewnego bez refleksji nad wpływem na nie tzw. Świętego Synodu i jego

oberprokuratorskich urzędników. Piotr I, zauroczony nowymi zachodnimi ideologiami

„społecznej umowy”, myślał o głębokich cerkiewnych zmianach ustrojowych. Praca

Lewiatan Thomasa Hobbesa stanowiła gotową hybrydę światooglądową, którą można

było narzucić społeczeństwu, matrycę ustroju synodalnego i synodalnej wiedzy. Ze

względu na swoją wszechstronność, dokładny opis współczesnej badaczowi

polityczno-społeczno-konfesyjnej rzeczywistości zasługiwała na miano „Biblii współ-

czesnego człowieka”13

. Zawierała wykład metafizyki, epistemologii, filozofii

człowieka, etyki i teorii polityki, filozofii religii i filozofii historii, a poprzez lekturę

wpłynęła także na całe pokolenie rosyjskich intelektualistów, pragnących ikonogra-

10

A. П. Лебедев, Bcтупительная лекция по истории Церкви, прочитана в Императорском

Московском университете, 11 октября 1895 г. [w:] tenże, „Beликий и в малом…”.

Исследования по истории Pусской Церкви и развития русской церковно-исторической

науки, Caнкт-Петербург 2005, s. 15. 11

Ibidem. 12

Иннокентий Смирнов, op. cit., t. 1, (por. wstęp, bez paginacji). 13

A. P. Martinich, The Two Gods of Leviathan: Thomas Hobbes on Religion and Politics,

Cambridge 2003, s. 45.

Page 155: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

155

ficzne wyobrażenie Lewiatana (znajdujące się na okładce dzieła Hobbesa) przelać na

polityczno-społeczno-konfesyjną rzeczywistość rosyjskiej państwowości14

. Po śmierci

patriarchy Adriana w 1700 r. Piotr I funkcję „administratora tronu patriarszego”

powierzył Stefanowi Jaworskiemu (1658-1722), następnie rozwiązał instytucję

Patriarchatu, a na jego miejsce w 1721 r. powołał Święty Synod, na czele którego stał

carski urzędnik cywilny w randze oberprokuratora, (od 1722 r.) często wojskowy, nie

ukrywający lekceważenia dla rosyjskiego episkopatu15

. Główny współpracownik

władcy i pomysłodawca cerkiewnej reformy Teofan Prokopowicz (1681-1736)

w dziele Prawo monarszej woli (1722 r.)16

, opowiadając się za zasadą, że Cerkiew jest

częścią państwa, a na jej czele stoi synod jako instytucja monarsza, scharakteryzował

zakres kompetencji cara-patriarchy i jego poddanych17

. Synodalny „ideolog” atakował

przede wszystkim katolicki model stosunków władzy świeckiej i hierarchii kościelnej,

głoszący, „że kler został zwolniony z obowiązków służby i lojalności wobec władcy”.

Przeciwstawiał mu natomiast „naturalną”, ale i zgodną z „wolą Boga” koniecz-

ność podporządkowania się woli monarchy wszystkich grup społecznych, przede

wszystkim niestanowiącego oddzielnej „rangi” duchowieństwa18

.

Hierarcha poprzez twórczość pisarską (tworzoną w historycznej perspektywie)

ukazał także potrzebę przeobrażeń państwowych w dziele obrony instytucji

cerkiewnej przed wrogami zewnętrznymi i wewnętrznymi, napierającym katoli-

cyzmem i protestantyzmem, raskołem, sektami itd.19

W zredagowanym w 1724 r.

wraz z Piotrem memorandum skierowanym do synodu, dotyczącym życia monas-

tycznego Teofan, negatywnie oceniał życie zakonne, a jego dalsze istnienie uzależniał

od konieczności utrzymania szkół, szpitali, przytułków20

. W swojej twórczości

pisarskiej nastawieni pragmatycznie do życia religijnego uczniowie i następcy

Prokopowicza – pragnąc udowadniać tezy mistrza – zwalczali owego „monastycznego

ducha”, próżniacze życie zakonników, a szczególnie ich niechęć do nauki i oświaty.

Odtąd każdy historyk pracujący dla Świętego Synodu (oficjalnie lub nieoficjalnie)

musiał refleksję dotyczącą cerkiewnych dziejów uprawiać w teleologicznej

perspektywie, stale komponować filozofie dziejów zmierzające do określonego z góry

synodalnego „celu”, tak prowadzić kwerendę źródłową, by ukazywać wszystko to, co

w nim zalążkowo zawarte (stanowi zarówno jego początek, jak i zakończenie),

modelować narracyjne interpretacje, by uwypuklać jego dziejowy sens. Tak pojęta

historyczna metafora synodalności miała w szczególności ukazywać wyższość

czynnika świeckiego i monarchistycznego nad duchownym i hierarchicznym.

Podsumowując, należy stwierdzić, że synodalna reforma stała się głównym

składnikiem synodalnego światooglądu, metaforyzującego wszelkie kategorie pozna-

14

W. Palaver, Hobbes and the Katechon: The Secularization of Sacrificial Christianity,

„Contagion: Journal of Violence, Mimesis, and Culture”, Spring 1995, Vol. 2, s. 66. 15

Por.: И. К. Смолич, История Русской Церкви, 1700-1917, [w:] История Русской Церкви,

ред. A. B. Назаренко, Mocква 1996, t. 8, cz. 1, s. 150-173. 16

Правда воли монаршей, Москва 1722. 17

Na temat intelektualnych zainteresowań hierarchy pisał: M. J. Okenfuss, The rise and fall of

Latin humanism in early-modern Russia: pagan authors, Ukrainians, and the Resiliency of

Moscovy, Leiden–New York–Köln–Brill 1995, s. 110-113. 18

J. Cracraft, The Church Reform of Peter the Great, Stanford 1971, s. 58-59. 19

Szerzej: J. Cracraft Prokopovyč’s Kiev Period Reconsidered, „Harvard Ukrainian Studies” June

1978, Volume II, Number 2, s. 138-157. 20

Szerzej: D. Pospielovsky, The Orthodox Church in the history of Russia, New York 1998, s. 112.

Page 156: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

156

wcze, także refleksję dziejową, a metafora synodalności zagościła w oficjalnych

interpretacjach dziejowych. Widzimy ją u takich badaczy, jak Tatiszczew (XVIII w.),

Bantysz-Kamieński, Murawjow (XIX w.), Tołstoj, Pobiedonoscew (XIX-XX w.)21

.

Nie dziwi fakt, że po śmierci Piotra wśród hierarchii cerkiewnej ujawniła się

stanowcza reakcja antyreformatorska i antysynodalna. Najważniejszą kwestią było

odrzucenie cerkiewnych reform, wznowienie urzędu patriarchy, ale także obrona

spotwarzonej idei życia monastycznego. Moim zdaniem, także dla owych hierarchów

ustrój synodalny stanowił element kulturowej matrycy o negatywnej konotacji

interpretacyjnej. Hierarchowie w swoich pracach teologicznych coraz częściej zaczęli

odwoływać się do pisanej w teleologicznej perspektywie historii. Nie dziwi fakt, że

tzw. „uczeni monachowie” ukazywali wyższość czynnika duchowego i hierarchi-

cznego nad świeckim i monarchistycznym, a hierarchia stała się krzewicielem

oświaty, nauki, obrońcą przed wrogami wewnętrznymi i zewnętrznymi umęczonego

prawosławnego narodu. Wobec tendencji absolutystycznych ówczesnych władców

rosyjskich, widzących w dziele synodu ważny składnik swojej samodzierżawnej

władzy, a w sekularyzacji majątków cerkiewnych – polityczną i materialną zdobycz,

dążenia te nie mogły być zrealizowane. Katarzyna II postawiła na religijność

pragmatyczną, jednak w przeciwieństwie do stanowiska okresu tzw. bironowszczyzny

szybko dostrzegła przydatność religii prawosławnej w dziele wzmocnienia podstaw

ideologicznych absolutystycznego państwa. Jednak miało to być prawosławie

wybitnie moskiewskie. W tym celu władczyni wspierała duchowe kariery hierarchów

pochodzenia rosyjskiego kosztem niesubordynowanych hierarchów-Ukraińców

(sprawa Maciejewicza)22

. Głównym współpracownikiem Katarzyny okazał się Płaton

Lewszyn, w historiografii rosyjskiej znany głównie jako modernizator struktur

rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, także cerkiewnej oświaty, zwłaszcza Moskiewskiej

Akademii Duchownej. Z jego działalnością wiąże się także wzmocnienie cenzury

duchownej (m.in. „cenzorskie sprawozdanie” z lektury prac Mikołaja Nowikowa –

wydawcy tygodnika „Truteń”, odważnego polemisty w intelektualnych zapasach

z Atenogenesem Gryzipiórkiem23

), przede wszystkim rozwój cerkiewnej historio-

grafii. Jak wskazywałem we wcześniejszych badaniach dotyczących tej kwestii24

,

Płaton pozostawał pod wpływem tradycji hezychaskiej25

i wywodzącej się z niej

teologii palamickiej26

, mającej ogromny wpływ na prawosławny sposób widzenia

kondycji człowieka i celu jego życia w świecie. Zakładała ona, że człowiek został

stworzony po to, aby osiągnąć stan przebóstwienia i dzięki temu dokonać

21

Por: N. Morawiec, Między wiarą, polityką a naukową refleksją nad przeszłością.

Oberprokuratorska historiografia okresu synodalnego, [w:] W poszukiwaniu prawdy.

Chrześcijańska Europa między wiarą a polityką, red. U. Cierniak, Częstochowa 2010, s. 231-

240. 22

Szerzej.: I. Власовский, Нарис історії Українскої Православної Церкви, Київ 1998,

t. 3, s. 127-138. 23

Literacki pseudonim Katarzyny II (Afinogien Pieroczinow). 24

N. Morawiec, Unia brzeska w twórczości historycznej Płatona Lewszyna, [w:] Dziedzictwo

polsko-ukraińskie, red. S. Chazbijewicz, M. Melnyk, K. Szulborski, Olsztyn 2005, s. 193-215. 25

Por.: M. Dąbrowska, Hezychazm, [w:] Idee w Rosji, Łódź 1999, t. 2, s. 182-184; В. Apжанужин,

Исихазм, [w:] ibidem, s. 184-188; И. Экономцев, Исихазм и восточноевропейское

Возрождение, [w:] Богословские Труды, Cб 29, Москва 1989, s. 59-73; J.-Y. Leloup,

Hezychazm – zapomniana tradycja modlitewna, Kraków 1996. 26

Doktryna hezychasty św. Grzegorza Palamasa (palamizm) wyłożona w jego trzech traktatach

zatytułowanych W obronie świętych hezychastów.

Page 157: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

157

zjednoczenia całej natury z Bogiem. Osiągnięcie przebóstwienia równoznaczne było

z osiągnięciem stanu poznania, które jednak nie miało charakteru intelektualnego,

„lecz bierze się z zatopienia się w Bogu”. To „zatopienie się w Bogu” – pozwalające

osiągnąć poznanie teologiczne jako znajomość rzeczy boskich, tzn. wiedzę27

dostępne było tylko żyjącym w celibacie, idącym hezyhaską drogą ku poznaniu

„prawdy” zakonnikom28

. Przekonanie to – wobec odnowy filokalicznej w drugiej poł.

XVIII w. – wpłynęło na nastawienie teologiczne rosyjskiego Kościoła prawosław-

nego, którego tradycja i główne motywy studiowania Pisma św. świadczyły o tym, iż

nauka teologiczna mogła rozwijać się w obrębie Kościoła prawosławnego i to tylko

w jego monastycznych ośrodkach. Jak pisał Płaton:

Różnorodne teologiczne systemy, których dzisiaj uczy się w szkołach, są

zbędne i nieprzydatne, ponieważ są odwzorowaniem wiedzy ludzkiej. Teologia

chrześcijańska powstaje w oparciu o naukę Św. Pawła, jednak nie przy pomocy

słownej perswazji, czy według mądrości ludzkiej, lecz jako dowód istnienia

Ducha Św. i jego siły29

.

To przekonanie doprowadziło także do swoistego postrzegania podmiotów

procesu dziejowego. Skoro świecka nauka o dziejach była historią królów i książąt,

Historia Cerkwi miała być prezentacją dokonań wywodzącej się z duchowieństwa

zakonnego wyższej hierarchii cerkiewnej, a periodyzacja dziejowych procesów miała

być kształtowana latami panowania patriarchów i metropolitów. Ową hierarchokrację

zauważył już w XIX w. historyk M. Kojałowicz. Pisał:

Ale oprócz tego widać starania autora [Płatona – dop. N. M.], by ukazać

znaczenie w Rosji wyższej hierarchii i autor ze szczególną uwagą opiera się na

tych problemach, które pokazują, że to znaczenie nie było małe […].

W niektórych wywodach autor wyprowadza tezę, że położenie samego

społeczeństwa ruskiego – jego dobrobyt, zależał od jego stosunku do

hierarchii30

.

Podkreślmy, że Płatonowskie wyprawy w czasy przeszłe – ukazujące rolę

hierarchii za panowania carów – miały bezpośredni związek ze współczesnym

historykowi obrazem synodalnej egzystencji środowiska duchownego i przez

wbudowany system analogii dają się czytać współczesnym badaczom jako konstrukcje

metaforyczne. Metafora hierarchii, którą można wyodrębnić w monaszewskiej

filozofii dziejów, ukazuje zajętych modlitwą, wręcz świętych za życia zakonników,

ale jednocześnie rozprawia się z synodalnym szkalowaniem „monastycznego ducha”,

akcentując pragmatyczną funkcję zakonników-hierarchów w dziele budowy rosyjskiej

27

A. Świtkiewicz-Blandzi, Dzieje filozoficznego i teologicznego sporu wokół doktryny św.

Grzegorza Palamasa na tle relacji państwo-kościół w XIV-wiecznym Bizancjum, „Archiwum

Historii Filozofii i Myśli Społecznej” 2000, 45, s. 108. 28

Por.: E. Przybył, Prawosławie, Kraków 2000, s. 85-90. Por. także: G. J. Mantzaridis,

Przebóstwienie człowieka. Nauka świętego Grzegorza Palamasa w świetle tradycji

prawosławnej, Lublin 1997, s. 119-120. Przede wszystkim: P. Wieliczkowski, O modlitwie

umysłu albo modlitwie wewnętrznej, Białystok 1995. 29

Cyt. za W. Heller, Platon Levšin, [w:] Bestellmöglichkeiten des Biographisch-Bibliographischen

Kirchenlexikons, www.bautz. de / bbkl/p/platon_ levsin.shtml (bez paginacji). 30

M. O. Кояловичъ, Исторiя русскаго самосознанія по историческимъ памятникамъ

и научнымъ сочиненіямъ, изд. третье, Санкт-Петербург 1901, s. 464.

Page 158: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

158

Cerkwi i rosyjskiej państwowości. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną cechę

refleksji Płatona – dziejową cykliczność.

Płaton posiadał wielu współpracowników-naśladowców, którzy wspierali

mistrza w jego działalności cerkiewno-państwowej, stanowili jego przyboczną

drużynę szerzącą ideały mistrza. Byli oni – zgodnie z kościelnym ustrojem

synodalnym – hierarchami, członkami synodu, badaczami dbającymi o rozwój oświaty

i nauki, ale także monachami propagującymi ascetyczne życie, kultywującymi formułę

modlitwy hezychaskiej. Podstawowym warunkiem przynależności do grupy były

studia duchowne w Moskwie, działalność naukowa i wydawnicza (pisanie

podręczników), refleksja teologiczno-historyczna, a przede wszystkim modlitwa

hezychaska. Uczniem Płatona był teolog-historyk Ambroży Ornatski (1778-1827),

autor Historii rosyjskiej hierarchii, działacz kościelny, biskup, ale przede wszystkim

monach kultywujący pełne poświęceń życie zakonne, tradycję hezychaską. Jak

podkreślają historycy, jego żarliwość religijna doprowadziła go do konfliktu

z decydentami świeckimi, nierozumiejącymi nauk egzaltowanego duchownego,

zaskoczonego nieznajomością prawosławnego obrządku przez społeczeństwo

rosyjskie, ale także słabym poziomem wiedzy teologicznej duchowieństwa

parafialnego, tzw. „białego”. Ustawiczne konflikty doprowadziły duchownego do

rezygnacji z biskupiej godności i poświęcenia się życiu monastycznemu31

. Podobne

wartości przyświecały zmarłemu w młodym wieku Metodemu Smirnowowi (1761-

1815), krzewicielowi oświaty i autorowi pierwszego napisanego w języku łacińskim

podręcznika do powszechnej historii Kościoła32

. Propagatorami tych samych idei byli:

autor dzieł historycznych dotyczących prawosławia gruzińskiego i ukraińskiego –

Jewgienij Bołchowitynow (1767-1837) oraz późniejszy metropolita moskiewski,

symbol walki Cerkwi z synodalną biurokracją, Filaret Drozdow (1782-1867). Jego

dbałość o reformy oświaty duchownej, dzieła teologiczne, ale jednoczenie refleksja

dziejowa na nich oparta, doprowadziły do kolejnego hezychastycznego „odrodzenia”

pod koniec XIX w., m.in. w twórczości Antoniego Wadkowskiego (1846-1912)

i Antoniego Chrapowickiego (1863-1936)33

, a także – co podkreślają rosyjsko-

prawosławni intelektualiści – „zmartwychwstania” idei patriarchatu w obliczu

nadchodzącej rewolucji34

.

Śmierć Katarzyny II i wstąpienie na tron jej syna Pawła I to wydarzenia mające

znaczny wpływ na egzystencję prawosławia i jego duchowieństwa. Płaton utracił

polityczne znaczenie na dworze rosyjskim. Natomiast badacze podkreślają ogólną

nieufność hierarchów wobec przemodelowań wewnętrznej i zewnętrznej polityki

cerkiewnej, sprzeciw wobec praktyki podporządkowywania unitów łacinnikom czy

uczucie strachu na wieść o planach władcy dotyczących unii Cerkwi z Rzymem.

Sytuacja nie polepszyła się po wstąpieniu na tron Aleksandra I. Pomimo że Smirnow,

Drozdow i wielu hierarchów z pewną nadzieją spoglądali na ideę tzw. uniwersalnego

chrześcijaństwa propagowanego przez młodego władcę marzącego o kontroli nad

31

Por.: A. И. Дворжанский, op. cit., s. 46-55. 32

Liber historicus, Москва 1805. 33

И. К. Смолич, op. cit., 475-476. Por. także: С. М. Сергеев, Митрополит Антоний

(Храповицкий), [w:] Великие духовные пастыри России, pед. А. Ф. Киселева, Москва 1999,

s. 454. 34

Szerzej: C. Бычков, Русская Церков и императорская власть (Очерки по истории

Православной Российской Церкви 1900-1917 годов), Mocквa 1998, t. 1.

Page 159: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

159

wielonarodowym i wielokonfesyjnym imperium, pierwsze ćwierćwiecze XIX w.

przyniosło upadek znaczenia nie tylko cerkiewnych decydentów, ale i religii

prawosławnej35

. W tym okresie poważne rozmiary przyjmował sprzeciw wobec

idących z Zachodu idei, które w tym okresie ujawniły się na petersburskim dworze

w postaci mistycyzmu łączącego tradycję antycznego platonizmu, niemieckiego

idealizmu, ale także wywołującego znaczne niezadowolenie wśród hierarchii

prawosławnego hezychazmu36

. To świeccy intelektualiści zapragnęli wejść

w duchowe kompetencje hierarchii. Dwór Aleksandra wypełniony był katolickimi,

protestanckimi duchownymi, świeckimi, „natchnionymi” myślicielami religijnymi,

którzy przerażać musieli obawiających się o pozycję prawosławia ortodoksów37

.

W tym kontekście należy spojrzeć na działalność Smirnowa i Drozdowa. Ten ostatni –

wobec niekorzystnych przemian politycznych – pragnął wzmacniać prawosławie,

wykorzystując dostępne środki polityczne. Smirnow natomiast – podobnie jak tzw.

konserwatyści – postawił na radykalne działania. Nowe idee były propagowane przez

ówczesnego ministra oświaty narodowej i wyznań, późniejszego oberprokuratora,

księcia Aleksandra Golicyna38

. Aby zademonstrować dezaprobatę wobec polityki

księcia, Smirnow zrzekł się członkostwa w bezpośrednio podporządkowanym

Golicynowi wielokonfesyjnym Towarzystwie Biblijnym – mającym na celu

tłumaczenie na języki słowiańskie tekstu Pisma Świętego – które, zdaniem

cerkiewnego badacza, było ośrodkiem masońskiej propagandy. Jako cerkiewny cenzor

Smirnow zezwolił w 1818 r. na druk tekstu Eustachego Staniewicza Rozmowa na

grobie młodzieńca…, który nie tylko potępiał ministra, ale także grupy społeczności

rosyjskiej – łącznie z władcą Aleksandrem I – wspierające mistycyzm39

. Reakcja

Golicyna była stanowcza i charakterystyczna dla rosyjskiej praktyki. Otóż Iłarion

musiał opuścić Petersburg i skierowany został jako biskup do mniej „prestiżowej”

35

З. П. Тинина, Самодержавие и Pусская Православна Церков в первой четверти XIX века,

Волгоград 1999, s. 178-179. 36

Nieoficjalnie idee te rozwijała rosyjska masoneria, por.: O. Гончарова, Масонство, [w:] Idee

w Rosji, Łódź 2003, t. 5, s. 154-158; P. Waingertner, Masoneria, [w:] ibidem, s. 158-160. Na

temat formowania się mistycyzmu i jego stosunku do „ascetyzmu”: В. В. Кpавченко,

Мистицизм в русской философской мысли XIX – начала XX веков, M. 1997, s. 49-50. Por

także: A. Walicki, Rosyjska filozofia i myśl społeczna od Oświecenia do marksizmu, Warszawa

1973, s. 113; J. Dębski, Przyroda w filozofii rosyjskiego prawosławia, Olsztyn 1998, s. 41 (oraz

dalsze wywody autora dotyczące „wewnętrznego chrześcijaństwa”). 37

Szerzej na temat działalności „natchnionych” myślicieli okresu Aleksandra, por.: З. П. Тинина,

op. cit., s. 124-128. 38

Por.: A. Andrusiewicz, Aleksandra I mistycyzm, [w]: Idee w Rosji, Łódź 2000, s. 32-34. Por.

także: A. Ю. Минаков, Князь Aлександр Николаевич Голицын – представитель мистико-

космополитического консерватизма в царствование Aлександра I, „Becтник

Воронежского Государственного Университетa: Лингвистика и межкултурная

коммуникация” 2010, nr 1, s. 186-189. 39

Eustachy Staniewicz (Евстафий Иванович Станевич, 1775-1835) – pisarz, publicysta. Napisał

Собраниe сочинений в стихах и прозе (1804), Способ рассматривать книги и судить

о них. Рассуждение о законодательстве вообще oraz Рассуждение о русском языке. Jako

członek „Беседы любителей русского слова” publikował na łamach jego literackiego organu

„Чтениe”. W 1818 r. Staniewicz wydał skierowaną przeciw mistycyzmowi pracę Беседа над

гробом младенца о бессмертии души, тогда только утешительном, когда истина оного

утверждается на точном учении веры и церкви. Książka była powodem politycznej burzy

w rosyjskich elitach władzy. Staniewicz został wydalony z Petersburga, egzemplarze pracy

skonfiskowano. Po upadku Golicyna nowy minister oświaty Szyszkow zezwolił na jej druk

w 1825 r.

Page 160: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

160

duchownej placówki w Ufie, a później w Penzie. Tam też w krótkim czasie zmarł

w 1819 r.40

Jak podkreślają badacze, „duchowne drogi” Smirnowa i Drozdowa były

podobne. Wspólnie zdobywali kolejne cerkiewne godności, obsypywano ich

nagrodami i wyróżnieniami41

. W przypadku Iłariona Innocentego „karierę” zakończy-

ła przedwczesna śmierć. Wypada w tym momencie wspomnieć, że Filaret Drozdow

mógł być bezpośrednim współpracownikiem Smirnowa, nie tyle krytycznym

recenzentem, co głównym inspiratorem jego dziejowych refleksji42

. Warto zatem

pokrótce pochylić się nad twórczością Filareta. Późniejszy metropolita moskiewski był

konsekwentnym przeciwnikiem XVII–XVIII-wiecznej spuścizny intelektualnej, jaka

przyczyniła się do ukształtowania ustroju synodalnego, teorii umowy społecznej, idei

postępu, i praktycznie przez cały okres swojego przewodzenia Cerkwi rosyjskiej

hierarcha zwalczał badawcze „nowinki” poszukujące „ducha chrześcijańskiego

społeczeństwa” czy też konstruujące – na skutek zapatrzenia historyków na

metodologie nauk matematyczno-przyrodniczych – „prawa dziejowe”43

. Jednak Filaret

był przede wszystkim teologiem i w tym kontekście postrzegał naukę historyczną

i „utkane Myślą Bożą” dzieje. Był przekonany, że „Królestwo Ziemskie” jest obrazem

„Królestwa Niebieskiego”, „Słowo Boże” jest ukrytym „twórczym logos”, a w historii

urzeczywistnia się „Sąd Boży” nad wszystkimi narodami44

. Jako podmiot dziejów

w pracy badacza jawią się wybitne jednostki, niezależne od materialnej przyrody,

wykonujące zapisane w dziejach dzieło Opatrzności. Filaret rozróżniał „jednostki”

o charakterze charyzmatycznym: ukształtowane przez siły duchowe i spełniające

określoną soteriologiczną misję (hierarchia, duchowieństwo, święci) oraz

o charakterze instytucjonalnym: kontrolujące porządek społeczny (monarchowie,

także władcy pogańscy). Natomiast rozpatrując czasowe wymiary historii, należy

stwierdzić, że Filaretowy proces dziejowy nie był kręgiem czy prostą linią, raczej

stanowił strukturę, w której na następujące w czasie wydarzenia „nakłada się projekcja

skoncentrowanego w słowie Bożym logosu historii”. Klasycznemu, biblijnemu,

kołowemu obrazowi czasu „zamkniętego” Filaret przeciwstawił jego ewangeliczny

wymiar „otwarty”, w którym przeszłość, teraźniejszość i przyszłość ujęte są

w kontekście Śmierci, Zmartwychwstania i Paruzji Chrystusa45

. Teologiczno-

historyczna myśl Filareta – zdaniem badaczy – znacznie wzbogaciła XIX-wieczną

naukę teologiczną, jednocześnie kontynuowała spuściznę Płatonowską. Łatwo w niej

dostrzec mającą swe korzenie w pismach „mistrza” fundamentalną metaforę

cykliczności, rozpatrującą w perspektywie eschatologicznej, jednocześnie periody-

cznej, przeszłe/teraźniejsze/przyszłe obrazy świata, oraz metaforę hierarchii, czyniącą

40

A. П. Лопухин, История Православной Церкви в XIX веке. Славянские Церкви, Mосква

1998, s. 558-559. Por. także: Г. Флоровский, Пути русского богословия, Paris 1983, s. 150-

151. 41

A. П. Лебедев, Два пионера церковно-исторической науки у нас и немногие сведения

о жребиях их преемников , [w:] tenże, „Beликий и в малом…”, op. cit., s. 54. 42

Ibidem, s. 76. 43

Tenże, Взгляд на условия разввития церковно-исторической науки у нас, [w:] tenże,

„Beликий и в малом…”, op. cit., s. 102-103. 44

Por. П. Ходзинский, Богословие истории в трудах святителя Филарета, митрополита

Московского и Коломенского, [w:] Приглашение к истории. Сборник статей, Москва

2003, s. 63-72. 45

Ibidem, s. 71.

Page 161: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

161

hierarchię podmiotem dziejów, a przedmiotem – jej soteriologiczną funkcję

w dziejach.

IV

Pomimo że w ogólnej perspektywie interpretacje Iłariona wpisują się

doskonale w spuściznę badawczą rosyjskich monachów, zwróćmy uwagę na swoiste

dla hierarchy-historyka warsztatowo-metodologiczne wybory. Dzieło podzielił

chronologicznie, okresami (periody) zależnymi od zmieniającej się egzystencji

Kościołów katolickiego i prawosławnego, a w ich ramach poszczególnymi wiekami

(centurie). Każda z nich miała z założenia charakteryzować się indywidualnymi,

charakterystycznymi cechami i zawierać analizę przejawów egzystencji obu

kościelnych instytucji46

. W tym celu Iłarion wprowadził w ramach każdej centurii

sztywny podział na tematyczne podrozdziały, m.in.: wewnętrzne położenie Kościoła

powszechnego (wraz z częścią pt. Przejawy sukcesów Kościoła), przejawy Myśli

Bożej, klęski Kościoła, stan nauczania, obrządek i liturgia, położenie hierarchii, godne

pamięci osobistości, herezje i rozłamy. Już Anton Kartaszew (1875-1960) zauważył,

że owe sztuczne cięcia narracji nie zdołały ukazać zamierzonej przez Smirnowa

wewnętrznej jedności dziejowych zjawisk czy też różnorodności kształtujących je

czynników, natomiast „anatomiczny nóż scholastyki dzielił całościowe wydarzenia na

mniejsze cząstki”, tworząc „pstrokate, złożone z różnorakich elementów bukiety” –

podrozdziały47

. Warto prześledzić analizę pracy Smirnowa przeprowadzoną przez

Kartaszewa. Wskazywał on, że w centurii poświęconej wydarzeniom z XVII w.,

podrozdziale przedstawiającym sukcesy prawosławia, Smirnow „bez słowa o okresie

Smuty, prosto informuje o wygnaniu Polaków z Kremla dzięki działalności Minina,

Pożarskiego, patriarchy Hermogena i troickich bohaterów”, by w kolejnym

podrozdziale, ukazującym „drogi Mądrości Bożej”, wspomnieć o pojawieniu się

pierwszego Samozwańca. Kartaszew wyśmiewał fakt, że w kolejnych podrozdziałach

Iłarion omawiał powyższy problem bardziej szczegółowo, a nawet stworzył osobną

narrację, zatytułowaną Oddanie Moskwy Polakom, chociaż to wydarzenie zostało

omówione znacznie wcześniej48

. Jednak najwięcej uwagi Kartaszew poświęcił

fragmentom pracy dotyczącym egzystencji hierarchii w XVII w. Zauważył, że

w podrozdziale Stan nauczania oddzielny paragraf dotyczył sprawdzenia

ortodoksyjności używanych w tym okresie w Rosji prac teologicznych. Smirnow –

zdaniem historyka – problem ten omawiał w kolejnych częściach pracy, poświęconych

obrządkowi i liturgii oraz położeniu hierarchii, by już gruntowniej poddać ten wątek

interpretacji w narracji omawiającej działalność Hermogena, Filareta, Nikona

(podrozdział Godne pamięci osobistości). Pisał:

46

Періодъ четвертый. Церков разделенная, боримая и угнетаемая на Bocтоке,

возникающая растущая на Ceвере, преобладающая и преобладаемая духомъ міра на

Западе; век девятый. Въ изнеоженіи отъ расирей делящійся, знаменіами устрашаемый,

смушный, Павликіанскій. Иннокентий Смирнов, Начертанiе…, Санкт-Петербург 1838,

s. 1. 47

A. B. Карташев, Oчерки по истории Pусской церкви, Caнкт-Петербург 2004, t. 1, s. 30. 48

Ibidem.

Page 162: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

162

Powtarzając dziesięć razy rzecz o naprawie ksiąg [Smirnow – dop. N.M.]

zdołał zachować stosowne analizy dotyczące pochodzenia raskołu do ostatniego

podrozdziału swojej pracy.

Natomiast swoje analizy konkludował, podkreślając, że duchowny-historyk:

wszelkie doktryny i herezje analizuje oddzielnie, że zarówno pobożnych

książąt, przykładnych pasterzy, zaćmienia słońca i trzęsienia ziemi potrafi

łączyć w jednej narracji […]49

.

Mając na uwadze ustalenia Kartaszewa, spróbujmy spojrzeć na twórczość

Iłariona z innej perspektywy. Jestem przekonany, że refleksje cerkiewnego

intelektualisty wpisują się w monaszewską historiozofię i oparte są na –

wyodrębnionych przeze mnie – metaforach hierarchii i cykliczności. Skoro Smirnow

jako uczeń Płatona przedmiotem swojej narracji uczynił dzieje Kościoła

powszechnego, odsunął na drugi plan rywalizację mocarstw, dyplomację, wojnę,

uznając za podstawową dyrektywę badawczą ukazanie różnych aspektów działalności

wyższej hierarchii. Zdaniem autora:

Historia Rosyjskiej Cerkwi jest opowieścią o Carstwie Chrystusa w naszej

Ojczyźnie – Rosji […],

dlatego też jego obowiązkiem stało się wskazanie zarówno tych przejawów

funkcjonowania Cerkwi, które świadczyły – jak mówił – o „bliskości Carstwa

Bożego”, jak i paralelnie tych, które jednoznacznie Cerkiew od niego oddalały50

.

Jednak idąc za niektórymi zachodnimi badaczami51

, postanowił cykliczność budować

wiekami (centuriami) i w narracji dotyczącej jednego stulecia pragnął zmieścić

zarówno analizę egzystencji wschodniej i zachodniej konfesji w kontekście „Bożego

namysłu”, jak i dziejowego oraz powszechnego konfliktu monarchiczno-

hierarchicznego. Jak udowodnił Kartaszew, takie założenie doprowadziło do

narracyjnego chaosu. Jednak pomimo częstych powtórzeń, jakże męczących

przyzwyczajonego do linearnej percepcji czytelnika, warto pokusić się o zebranie

rozważań Iłariona Innocentego. Jego zdaniem, chrzest Rusi-Rosji i okres

kształtowania młodej państwowości kijowskiej był okresem „bliskości Królestwa

Bożego”52

, jednak w późniejszym okresie społeczność prawosławna odeszła od

Cerkwi, a książęta ruscy nie szanowali prerogatyw hierarchii, nastąpił ideologiczny

atak ze strony katolików53

, najazd mongolski i okres upadku54

. Przez kolejne centurie

władcy rosyjscy walczyli o uzyskanie niezależności55

. Ich starania powiodły się tylko

dzięki zwrotowi ku prawosławiu i postawieniu na świecko-duchowny dualizm

państwowy, kwintesencją którego było powołanie godności patriarchy (początek

nowego periodu). Jednak – tak jak we wcześniejszym cyklu – nastąpił czas regresji

49

Ibidem, s. 31. 50

Иннокентий Смирнов, Начертанiе…, Caнкт-Петербург 1838 (por. wstęp, bez paginacji). 51

Badaczowi – jak wspomniałem wyżej – znana była twórczość Spanheima i Weissmanna czy też,

historyka Kościoła Caesara Baroniusa (1538-1607), ale także taka praca, jak: Centuriae

Magdeburgenses sev Hisoria ecclesiastica Novi Testamenti…. 52

Ibidem, s. 52-57. 53

Ibidem, s. 232-234. 54

Ibidem, s. 234-236. 55

Ibidem, s. 364-367.

Page 163: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

163

i upadku. Poprzez unię florencką, a później brzeską, społeczność ruska odeszła od

Cerkwi. Skoro podmiot dziejów dla Smirnowa stanowiła hierarchia, to także ona była

główną siłą sprawczą zarówno unii florenckiej, jak i brzeskiej. Jednak poprzez

kontakty z łacinnikami (szkolnictwo jezuickie) utraciła nie tylko ortodoksję, ale

i duchowy kontakt z owczarnią, skoro większość tej ostatniej akt unijny odrzuciła.

Kolejne lata Smirnow wpisał w ogólnodziejowy okres upadku, marazmu, także

hierarchii, skoro nie potrafiła ona podźwignąć się i zwrócić przeciw katolicko-polskim

prześladowcom. Takie zadanie spełnili Kozacy. Swoją postawą zainspirowali także

hierarchię, która poprzez teologiczną publicystykę, oświatę (Mohyła)56

i cerkiewną

działalność doprowadziła – wraz z Kozakami – do powrotu Kijowa i innych ziem

„prawosławno-ruskich” do Rosji57

. Podkreślmy: nie car, ale duchowni wspólnie ze

swoim „ludem wybranym – Kozakami” spełnili swoiście soteriologiczną funkcję

w dziele obrony Wiary i Ojczyzny. Taki sam mechanizm widzimy w przypadku

Dymitriad, Smuty i ogólnego upadku, który nastąpił z wyroku Opatrzności58

. Tylko

zwrócenie się do Cerkwi doprowadziło do odrzucenia polsko-jezuicko-papistowskiego

najazdu, a poszanowanie patriarszych kompetencji hierarchii doprowadziło do okresu

rosyjskiej prosperity, kiedy to Opatrzność Boża dziękowała swojemu ludowi uwolnie-

niem Moskwy i wzrostem politycznego znaczenia Rosji.

V

Jak zauważyliśmy, przemiany polityczno-społeczne w okresie rządów

Katarzyny doprowadziły do ukształtowania się rosyjsko-centrycznego środowiska

cerkiewnego, świadomego swojej odrębności zarówno w stosunku do prawosławnego

laikatu, jak i duchowieństwa białego (tzw. szkoła Płatona). Jako hierarchowie

zakonnicy posiadali monopol na cerkiewne godności i synodalne urzędy. Zanurzeni

byli w monaszewskiej, mistyczno-hezychaskiej, duchowej egzystencji, która tworzyła

swoisty cerkiewny światoogląd – matrycę kulturową, konstruujący wszystkie aspekty

cerkiewnego „bytu”, także naukowego. Przekonanie o nadrzędnej pozycji hierarchii

w łonie cerkiewnej administracji promieniowało na naukę, przyczyniając się do

ukształtowania monaszewskiego ekskluzywizmu poznawczego, bo przecież „istinna”,

prawdziwa historia, miała być uprawiana tylko w łonie kultywującego modlitwę

hezychaską środowiska zakonnego. W okresie synodalnym hierarchowie,

sprowadzeni przez ustrój do roli urzędników, pomni swojej znacznej politycznej roli

w okresie patriarchatu, wykorzystywali historiografię do propagowania polityczno-

konfesyjnych przekonań, zwalczając jakiekolwiek narracje wysławiające ustrój

synodalny (metafora synodalności). Swoich frustracji nie mogli artykułować

bezpośrednio, szczególnie w okresie panowania Aleksandra I oczarowanego myślą

utworzenia uniwersalistycznego chrześcijaństwa. Nowa „mistyczna” polityka

konfesyjna decydentów rosyjskich – negująca dotychczasową pozycję hierarchii –

musiała doprowadzić do stanowczej jej reakcji, ideologicznego kontrataku. To naukę

historyczną, o wiele bardziej niż refleksję teologiczną, można było wykorzystać do

56

Ibidem, s. 500-501. 57

Ibidem, s. 512-513. 58

Ibidem, s. 492-497.

Page 164: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

164

ukazania współczesnej im rzeczywistości. Należało tylko dowieść dziejowej

konieczności egzystencji hierarchii, jej soteriologicznej misji. Zatem podmiotem

dziejów Iłarion uczynił wyższą hierarchię prawosławną (metafora hierarchii), a jej

losy wplecione były w ujęte cyklicznie okresy, centurie, w których przejawiały się

ludzkie porażki w drodze do „Królestwa Niebieskiego” oraz następujące po nich

zwycięstwa hierarchii, przypisywane Bożej Opatrzności (metafora cykliczności).

Dywagacje hierarchy wpisywały się w epokę, gdyż oświeceniowa myśl wypełniona

była intelektualnymi dywagacjami na temat trajektorii i rytmu postępu czy też

rozwoju59

(linia, spirala) i zderzyć się musiała z koncepcjami lansowanymi w nauce

cerkiewnej. Proces dziejowy wypracowany przez naszego prawosławnego badacza-

hierarchę był Bożo-ludzki, historyczny, metahistoryczny i miał charakter chrystolo-

giczny. Gdy analizuje się poglądy historyka, uderza ich zgodność ze współczesną

rosyjską myślą prawosławną. Paul Evdokimov pisał:

Historia, nie będąc zdeterminowaną, jest jednak uwarunkowana przez

elementy pozahistoryczne. W istocie, historia nie jest czymś autonomicznym,

posiada bowiem swoją prehistorię w raju i będzie miała swoją posthistorię

w Królestwie Bożym. Ta pierwsza przechodząc przez historię, znajduje dopeł-

nienie drugiej. Te siły metahistoryczne żyją w historii, działając i określając jej

zadanie60

.

Poddając kwestię tę gruntowniejszej refleksji, czeski duchowny katolicki

Tоmáš Śpidlík pisał:

Taka jest właśnie historia przedstawiona w Biblii: wydarzenia przebiegają

w czasie, w „swoim czasie”, wszystko zaś wyraża oczekiwanie na to, co ma

nadejść. To właśnie oczekiwanie uwalnia człowieka od chronos, to znaczy

uwalnia go „z cyklicznego czasu gwiazd, przetłumaczonego przez nasze

zegary”. Figurą graficzną tego czasu chronos jest krzywa zamknięta w sobie

samej, wąż gryzący swój ogon, błędne koło wiecznych powrotów bez wyjścia.

Tylko tutaj, więc trzeba oczekiwać prawdziwego, wiecznego Królestwa, i w tym

tkwi sens postępu historii, która poza tym sensem jest bez celu i bez sensu61

.

Takiego oglądu przeszłej/przyszłej rzeczywistości nie mógł zrozumieć

Lebiediew ze swoją pozytywistyczną, deterministyczną, poszukującą praw refleksją

dziejową. Epistemologicznego, metodologicznego, wreszcie ontologicznego oblicza

twórczości Smirnowa nie był w stanie dostrzec prześmiewczy Kartaszew. Nie potrafili

zrozumieć słów, które później wyartykułował Evdokimov:

Bez wyraźnego precyzowania dat, imion i epok, da się jednakowoż

zidentyfikować w przebiegu historii ten podwójny proces: z jednej strony, coraz

bardziej drastycznej dehumanizacji, z drugiej strony – przepowiadania

Ewangelii całemu światu, nowych form świętości, nawrócenia Izraela. I są

59

Por. A. F. Grabski, Dzieje historiografii, Poznań 2003, s. 304-318. 60

P. Evdokimov, Prawosławie, Warszawa 1964, cyt. za T. Śpidlík, Myśl rosyjska. Inna wizja

człowieka, Warszawa 2000, s. 206-207. 61

T. Śpidlík, Myśl rosyjska…, op. cit., s. 207.

Page 165: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

165

powody, aby wierzyć, że pierwszy z tych procesów będzie osiągnięciem finalnym

antychrysta, drugi zaś zostanie uwieńczony przez Chrystusa w Jego Paruzji 62

.

Pomimo śmierci Smirnowa jego „misja” przyniosła pozytywne dla Cerkwi

rezultaty. Pod koniec swojego panowania Aleksander odszedł od mistycyzmu, marzeń

o uniwersalistycznym chrześcijaństwie, wprowadził szereg procerkiewnych zmian.

Mikołaj I naczelnym hasłem swojego panowania uczynił samodzierżawie, ludowość,

ale przede wszystkim prawosławie, właśnie w nim widząc polityczny czynnik

centralistyczny. Nie oznaczało to wszakże, że decydenci rosyjscy zrezygnują z ustroju

synodalnego. Właściwie do okresu bolszewickiej rewolucji Święty Synod, jako

gwarant okresu/ustroju synodalnego, kształtował cerkiewną rzeczywistość, zarządzał

i konstruował wszelkie wywodzące się z poszczególnych synodalnych środowisk

(hierarchia, oberprokuratorscy urzędnicy, wykładowcy szkół duchownych) refleksje

dziejowe.

ABSTRACT

History – Religion – Power. Iłarion Smirnov and the historiography

of the so-called „scholarly monachs”

Keywords: history of historiography, Russian Orthodox Church, theory of metaphor.

The article presents the historical work of Iłarion Smirnov, „learned monach”,

member of the centro-Russian orthodox community which was aware of their

differences both from the Orthodox laymen and the „white” clergy (the so-called

Płaton‟s school). The Monachs were immersed in mystical-spiritual existence which

constituted a specific Orthodox outlook – cultural matrix, creating all aspects of

„Orthodox” „existence”, also scientific. The new mystical confession policy of

Alexander I, which denied the previous status of hierarchy, was bound to lead to

a firm reaction, an ideological counter-attack. It was enough to prove the historical

necessity of the existence of hierarchy and its soteriological mission. Therefore,

Iłarion made the upper Orthodox hierarchy the subject of history (metaphor of

hierarchy), and its fate was interwoven into regular periods,„centuries‟, with

alternating human failures on the way to the „Heavenly Kingdom” and victories of the

hierarchy ascribed to the Divine Providence (metaphor of cyclical nature).

Bibliografia:

1. Andrusiewicz A., Aleksandra I mistycyzm, [w]: Idee w Rosji, Łódź 2000.

2. Dąbrowska M., Hezychazm, [w:] Idee w Rosji, Łódź 1999, t. 2.

3. Dębski J., Przyroda w filozofii rosyjskiego prawosławia, Olsztyn 1998.

4. Evdokimov P., Inna wizja człowieka, Warszawa 2000, Kobieta i zbawienie świata,

Poznań 1991, cyt. za T. Śpidlík, Myśl rosyjska. Inna Wizja człowieka, Warszawa

2000.

5. Evdokimov P., Prawosławie, Warszawa 1964, cyt. za T. Śpidlík, Myśl rosyjska. Inna

wizja człowieka, Warszawa 2000.

62

P. Evdokimov, Kobieta i zbawienie świata, Poznań 1991, s. 135, cyt. za T. Śpidlík, Myśl

rosyjska…, op. cit., s. 207.

Page 166: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

166

6. Grabski A. F., Dzieje historiografii, Poznań 2003.

7. Leloup J.-Y., Hezychazm – zapomniana tradycja modlitewna, Kraków 1996.

8. Mantzaridis G. J., Przebóstwienie człowieka. Nauka świętego Grzegorza Palamasa

w świetle tradycji prawosławnej, Lublin 1997

9. Mach Z., Przedmowa, [w:] T. Paleczny, Socjologia tożsamości, Kraków 2008.

10. Morawiec N., Między wiarą, polityką a naukową refleksją nad przeszłością.

Oberprokuratorska historiografia okresu synodalnego, [w:] W poszukiwaniu prawdy.

Chrześcijańska Europa między wiarą a polityką, red. U. Cierniak, Częstochowa 2010

11. Morawiec N., Unia brzeska w twórczości historycznej Płatona Lewszyna,

[w:] Dziedzictwo polsko-ukraińskie, red. S. Chazbijewicz, M. Melnyk, K. Szulborski,

Olsztyn 2005

12. Pomorski J., Punkt widzenia we współczesnej historiografii, [w:] Punkt widzenia

w języku i kulturze, red. J. Bartmiński, S. Niebrzegowska-Bartmińska, R. Nycz, Lublin

2004.

13. Przybył E., Prawosławie, Kraków 2000

14. T. Śpidlík, Myśl rosyjska. Inna wizja człowieka, Warszawa 2000.

15. Świtkiewicz-Blandzi A., Dzieje filozoficznego i teologicznego sporu wokół doktryny

św. Grzegorza Palamasa na tle relacji państwo-kościół w XIV-wiecznym Bizancjum,

„Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej” 2000, 45.

16. Waingertner P., Masoneria, [w:] Idee w Rosji, Łódź 1999,

17. Walicki A., Rosyjska filozofia i myśl społeczna od Oświecenia do marksizmu,

Warszawa 1973.

18. Werner W., Między Scyllą obiektywizmu a Charybdą subiektywizmu. Projekt

antropologii nauki Roberta Maxwella Younga – próba analizy krytycznej,

[w:] Antropologia wiedzy. Perspektywy badacze dyscypliny, red. B. Płonka-Syroka,

Wrocław 2005.

19. Wieliczkowski P., O modlitwie umysłu albo modlitwie wewnętrznej, Białystok 1995.

Bibliografia obcojęzyczna:

1. Apжанужин В., Исихазм.

2. Бычков C., Русская Церков и императорская власть (Очерки по истории

Православной Российской Церкви 1900-1917 годов), Mocквa 1998, t. 1.

3. Дворжанский A. И., История Пензенской Епархии, Кн. 1. Исторический очерк,

Пенза 1999.

4. Экономцев И., Исихазм и восточноевропейское Возрождение, [w:] Богословские

Труды, Cб 29, Москва 1989.

5. Флоровский Г., Пути русского богословия, Paris 1983.

6. Гончарова O., Масонство, [w:] Idee w Rosji, Łódź 2003, t. 5.

7. Ходзинский П., Богословие истории в трудах святителя Филарета,

митрополита Московского и Коломенского, [w:] Приглашение к истории.

Сборник статей, Москва 2003.

8. Иннокентий Смирнов, Начертанiе…, Caнкт-Петербург 1838.

9. Карташев A. B., Oчерки по истории Pусской церкви, Caнкт-Петербург 2004, t. 1.

10. Кояловичъ M. O., Исторiя русскаго самосознанія по историческимъ

памятникамъ и научнымъ сочиненіямъ, изд. третье, Санкт-Петербург 1901.

11. Кpавченко В. В., Мистицизм в русской философской мысли XIX – начала XX

веков, M. 1997.

12. Лебедев A. П., Bcтупительная лекция по истории Церкви, прочитана

в Императорском Московском университете, 11 октября 1895 г. [w:] tenże,

„Beликий и в малом…”. Исследования по истории Pусской Церкви и развития

русской церковно-исторической науки, Caнкт-Петербург 2005.

13. Лопухин A. П., История Православной Церкви в XIX веке. Славянские Церкви,

Mосква 1998.

14. Минаков A. Ю., Князь Aлександр Николаевич Голицын – представитель

мистико-космополитического консерватизма в царствование Aлександра

Page 167: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

N. Morawiec, Historia – religia – władza…

167

I, „Becтник Воронежского Государственного Университетa: Лингвистика

и межкултурная коммуникация” 2010, nr 1.

15. Періодъ четвертый. Церков разделенная, боримая и угнетаемая на Bocтоке,

возникающая растущая на Ceвере, преобладающая и преобладаемая духомъ

міра на Западе; век девятый. Въ изнеоженіи отъ расирей делящійся, знаменіами

устрашаемый, смушный, Павликіанскій. Иннокентий Смирнов, Начертанiе…,

Санкт-Петербург 1838.

16. Правда воли монаршей, Москва 1722.

17. Сергеев С. М., Митрополит Антоний (Храповицкий), [w:] Великие духовные

пастыри России, pед. А. Ф. Киселева, Москва 1999.

18. Смирнов Иннокентий, Начертанiе церковной исторiи отъ библейских временъ

до XVIII вeка въ пользу духовнаго юношества, Санкт-петербург 1817.

19. Смирнов Иннокентий, Начертанiе церковной исторiи отъ библейских временъ

до XVIII вeка въ пользу духовнаго юношества, изд. 5, Санкт-петербург 1838, t. 1.

20. Смолич И. К., История Русской Церкви, 1700-1917 [w:] История Русской

Церкви, ред. A. B. Нaзаренко, Mocква 1996, t. 8, cz.1.

21. Тинина З. П., Самодержавие и Pусская Православна Церков в первой четверти

XIX века, Волгоград 1999.

22. Власовский I., Нарис історії Українскої Православної Церкви, Київ 1998, t. 3

23. Cracraft J., Prokopovyč’s Kiev Period Reconsidered, „Harvard Ukrainian Studies”

June 1978, Volume II, Number 2.

24. Liber historicus, Москва 1805.

25. Martinich A. P., The Two Gods of Leviathan: Thomas Hobbes on Religion and

Politics, Cambridge 2003

26. Okenfuss M. J., The rise and fall of Latin humanism in early-modern Russia: pagan

authors, Ukrainians, and the Resiliency of Moscovy, Leiden–New York–Köln–Brill

1995.

27. Palaver W., Hobbes and the Katechon: The Secularization of Sacrificial Christianity,

„Contagion: Journal of Violence, Mimesis, and Culture”, Spring 1995, Vol. 2

28. D. Pospielovsky, The Orthodox Church in the history of Russia, New York 1998.

Źródła inernetowe:

1. Смирнов Іннокентий, [w:] Русский биографический словарь. Сетевая версия,

http:// kolibry. astroguru. com/01090268.

2. Heller W., Platon Levšin, [w:] Bestellmöglichkeiten des Biographisch-

Bibliographischen Kirchenlexikons, www.bautz. de / bbkl/p/platon_ levsin.shtml (bez

paginacji).

Page 168: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 169: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Juliusz Sikorski

Archiwum Państwowe

Gorzów Wielkopolski

Laicyzacja oświaty na Ziemi Lubuskiej

w latach 1945-1961

Słowa kluczowe: sekularyzacja, laicyzacja, edukacja, komunizm, Kościół.

Realizowany od końca lat 40. przez władze państwowe program laicyzacji

społeczeństwa w pierwszej kolejności zmierzał do narzucenia ateistycznego

światopoglądu młodemu pokoleniu. Ideologizacja życia dzieci i młodzieży przebiegała

kilkoma torami. Wprowadzano nowe programy wychowania i nauczania, nowe

podręczniki (szczególnie do historii), podnoszono stopień upartyjnienia kadry

pedagogicznej, komitetów rodzicielskich, ze szkół usuwano nauczycieli prezen-

tujących odmienne, sprzeczne z ideologią komunistyczną poglądy, wreszcie

likwidowano także samo nauczanie religii. Rozwijano ponadto formy pracy

pozalekcyjnej i pozaszkolnej, komunizowano harcerstwo, rozbudowywano Związek

Młodzieży Polskiej, a także likwidowano młodzieżowe organizacje kościelne.

Działania te wspierano polityką ograniczania zaplecza lokalowego Kościoła.

* * *

Pierwsze powojenne lata (1945-1948)

Pomimo początkowej oficjalnej przychylności dla Kościoła nie było,

oczywiście, możliwości powrotu do relacji państwowo-kościelnych, których

symbolem był konkordat zawarty między II RP a Watykanem w 1925 r. Zresztą już

we wrześniu 1945 r. przez komunistów został on uznany za nieobowiązujący z winy

Stolicy Apostolskiej. Już wówczas także zniesiono obowiązkowy charakter nauczania

religii w szkołach1.

Wszelako od 1945 r. religia zagościła w szkołach, a zdecydowana większość

władz terenowych okazywała daleko idącą pomoc w działalności Kościoła.

W gorzowskiej kurii istniał referat szkolny, którego zadaniem była współpraca

z administracją samorządową i państwową w zakresie nauczania religii. W szkołach

działała Krucjata Eucharystyczna przygotowująca dzieci do Pierwszej Komunii

Świętej2, wśród młodzieży starszej – Sodalicja Mariańska oraz Katolickie

1 Dz.U. Ministerstwa Oświaty z 1945 r. Nr 4, poz. 184.

2 T. Dzwonkowski, Administracja apostolska kamieńska, lubuska i prałatury pilskiej. Zarys

dziejów 1945-1966, [w:] Księga pamiątkowa 50-lecia organizacji Kościoła katolickiego na

Page 170: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

170

Stowarzyszenie Młodzieży3. Ponadto duchowieństwo czynnie uczestniczyło w pracach

Związku Harcerstwa Polskiego. Wspomnieć w tym miejscu wypada przynajmniej

księży Henryka Gocyłę4, Jana Wujdę

5 czy Wiktora Paneckiego

6.

Ofensywa ideologiczna (1948-1956)

Decyzje o nasileniu indoktrynacji dzieci i młodzieży podjęto jesienią 1948 r.

Ministerstwo Oświaty określiło wówczas najważniejsze kryteria doboru i selekcji

materiału nauczania. Podstawą prac programowych stał się marksizm i leninizm. Obok

zaleceń, by propagować osiągnięcia radzieckiej nauki i sztuki, wskazywano na

konieczność rozbudzania miłości do ludowej ojczyzny oraz uwzględnianie

w programach nauczania aktualnych problemów walki o socjalizm. W tym czasie

w pracy „nad dziećmi i młodzieżą” wykroczono już także poza ramy szkolne7.

Wcześniej, bo jeszcze w roku 1947, zainicjowano proces weryfikacji i selekcji

kadr oświatowych, prowadzący do stopniowej eliminacji ze szkół „elementów

światopoglądowo obcych”8. W roku 1949 działania te przybrały na sile. Dla

przykładu: w czerwcu tegoż roku na posiedzeniu egzekutywy Komitetu Miejskiego

PZPR w Gorzowie domagano się zdjęcia z zajmowanego stanowiska dyrektora

Liceum Handlowego Felicji Pernak, usuniętej uprzednio z PPR. Pod jej adresem

kierowano oskarżenia o klerykalizm, a także „złe traktowanie uczniów ZMP i klasy

robotniczej”9. Krytyce tego typu poddawano wielu nauczycieli, ale mimo stawianych

zarzutów niewiele jeszcze faktycznie w tym zakresie się działo. W kwietniu 1950 r.,

dokonując w trakcie konferencji kuratorów okręgów szkolnych generalnej oceny

polityki kadrowej w województwie poznańskim10

, uznano ją za „anemiczną”,

charakteryzującą się pobłażliwością wobec nauczycieli politycznie obojętnych

Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i Północnym (1945-1995), red. bp P. Socha, Zielona

Góra–Gorzów Wlkp. 1998, s. 26, 32. 3 J. Sikorski, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży w Gorzowie Wlkp. 1946-1949, „Nadwarciański

Rocznik Historyczno-Archiwalny” 1999, nr 6, t. 1, s. 179-180. 4 Na podstawie biogramu ks. Gocyły opracowanego przez W. Karpyzę (mps), kopia w zbiorach

autora. 5 W. Karpyza, Druhu, dziki ryły pod poduszką!, „Ziemia Gorzowska” 1995, nr 23; tenże, Ostatni

taki obóz, „Ziemia Gorzowska” 1995, nr 28. 6 Na podstawie korespondencji ks. Wiktora Paneckiego i Witolda Karpyzy (kopie w zbiorach

autora) oraz artykułu: Z. Czarnuch, Ksiądz laureat, agrafki i brama, „Arsenał Gorzowski” 1998,

nr 5. 7 D. Jarosz, Polacy a stalinizm 1948-1956, Warszawa 2000, s. 186-187, 190; tenże, Dziadek Mróz

i plan sześcioletni, „Mówią Wieki” 1998, nr 10; tenże, Kolonie letnie – ideologizacja dzieci

i młodzieży w latach 1948-1955, „Wiadomości Historyczne” 1999, r. 42, s. 65-75. 8 Więcej na ten temat zob.: Cz. Lewandowski, Początki likwidacji niezależności szkoły polskiej po

wyborach sejmowych w 1947 r., „Dzieje Najnowsze” 1997, nr 4, s. 57-71. 9 Archiwum Państwowe w Zielonej Górze, Oddział w Wilkowie (dalej: APW), Komitet Miejski

Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (dalej: KM PZPR) w Gorzowie Wlkp., sygn. 40/IV/1,

s. 38-39, protokół z posiedzenia szkoleniowego z posiedzenia Egzekutywy KM PZPR

w Gorzowie, 15 czerwca 1949. 10

Od lipca 1945 roku do połowy 1950 roku obszar tzw. ziemi lubuskiej wchodził w skład

województwa poznańskiego.

Page 171: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

171

i tolerowaniem ludzi „reżimu sanacyjnego”11

. Problemem był brak odpowiednio

wykształconych ludzi, którymi można byłoby ich zastąpić.

Jeszcze w połowie roku 1951 poziom upartyjnienia kadr oświatowych

znajdował się na niskim poziomie. Do partii należało zaledwie 16,4% nauczycieli12

.

Proces ten przyspieszyć miało wprowadzenie we wrześniu tego roku do zawodu

nauczycielskiego około 15 tys. osób, które kwalifikacje zawodowe zdobyły już

w Polsce Ludowej13

. Dzięki temu na terenie województwa okazało się możliwe

zwolnienie 574 nauczycieli ze szkół ogólnych i zawodowych. W wielu placówkach

nie doprowadziło to jednak do stworzenia odpowiedniego klimatu. Do Komitetu

Wojewódzkiego PZPR w Zielonej Górze docierały sygnały, iż młodzi nauczyciele

wykazywali skłonność do praktyk religijnych14

.

Na straży właściwego przebiegu ideologizacji szkolnictwa i wypierania

z niego religii obok „nauczycieli partyjniaków” stać miały komitety rodzicielskie.

Niekiedy jednak ich skład utrudniał bądź nawet wstrzymywał ten proces. Stąd z dość

dużym zaangażowaniem przystąpiono do przebudowy ich politycznego oblicza,

a wzrost upartyjnienia i dominacja w tych gremiach PZPR miały ułatwić budowę

nowego modelu szkoły. W marcu 1949 roku gorzowska ekspozytura Urzędu

Wojewódzkiego Poznańskiego wydała decyzję o ich rozwiązaniu, jednocześnie

wprowadzając nowe regulacje prawne dotyczące ich funkcjonowania15

. W nowym

regulaminie komitetów rodzicielskich podano, iż:

Zadaniem szkoły w Polsce Ludowej jest zapewnienie młodzieży gruntownego

wykształcenia opartego na naukowym światopoglądzie i nowoczesnym wycho-

waniu. Szkoła ma wychowywać młode pokolenia na obywateli wiernie oddanych

demokracji ludowej i przygotowanych do wypełniania zadań, jakie stoją przed

państwem i narodem16

.

Począwszy więc od roku 1949, sukcesywnie wypierano z ich składów osoby

niegwarantujące realizacji tych założeń oraz ją utrudniające. Po wyborach przepro-

wadzonych w województwie zielonogórskim w roku 1953 w ich ławach zasiadło

3.130 członków PZPR (37,6%), 1.648 – ZSL (21%), 56 – SD (0,7%) i 315 członków

ZMP (3,8%). W ocenie Komitetu Wojewódzkiego PZPR udział członków partii

w komitetach w dalszym ciągu był zbyt niski17

.

Zdając sobie sprawę z faktu, iż laicyzacja systemu oświaty jest procesem

długotrwałym, jeszcze w latach 40. przystąpiono do tworzenia szkół z założenia

11

Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Ministerstwo Oświaty (dalej: MO), sygn. 48, protokół

konferencji kuratorów okręgów szkolnych, 14 kwietnia 1950. 12

APW, Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Zielonej Górze (dalej:

KW PZPR), sygn. 205, s. 104, informacja o przebiegu ruchu służbowego w szkolnictwie

ogólnokształcącym i zawodowym na terenie woj. zielonogórskiego. 13

Archiwum Państwowe w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: APG), Prezydium Powiatowej Rady

Narodowej (dalej: PPRN) w Skwierzynie, pismo Prezydium Rady Ministrów Zespół II do

jednostek podległych, 6 sierpnia 1951. 14

APW, KW PZPR, sygn. 205, s. 94, protokół nr 38 z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR

w Zielonej Górze, 18 sierpnia 1952. 15

APG, Starostwo Powiatowe Skwierzyńskie, sygn. 327, s. 1, pismo UWPEG do starostów

powiatowych i prezydentów miast Gorzowa Wlkp., Piły i Zielonej Góry, 16 marca 1949. 16

Ibidem, s. 2, regulamin komitetów rodzicielskich [b.d.w.]. 17

APW, KW PZPR, sygn. 217, ocena przebiegu wyborów do komitetów rodzicielskich w szkołach

i przedszkolach województwa zielonogórskiego w 1953.

Page 172: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

172

pozbawionych katechizacji. Robiono to pod szyldem Towarzystwa Przyjaciół

Dzieci18

. W Zielonej Górze już w kwietniu 1948 r. wytypowano do nauki w takiej

szkole nauczycieli ateistów. Później w największych zakładach pracy rozprowadzano

specjalne „ankiety-zobowiązania”, w których rodzice zobowiązywali się do posłania

do niej swych podopiecznych. Szkoła miała zostać uruchomiona we wrześniu.

Zapisano do niej 200 dzieci19

.

W Gorzowie wniosek o uruchomienie szkoły i dwóch przedszkoli

Robotniczego TPD zgłoszono pod koniec lutego 1949 roku na I Konferencji Miejskiej

PZPR. Tu pojawiła się nawet sugestia, by na szkołę towarzystwa przeznaczyć „duży

i luksusowy” budynek kurii. Atmosferę studził obecny na konferencji delegat

Komitetu Wojewódzkiego z Poznania:

linia partyjna jest taka, że należy unikać atakowania Kościoła i posiadłości

kościelnych, by nie wywoływać zamieszania i nie dawać reakcji do

wykorzystania20

.

W proces tworzenia szkół włączały się również związki zawodowe, co

szczególnie widoczne było na terenie ówczesnego województwa wrocławskiego,

którego północna część od roku 1950 leżała w granicach województwa zielonogór-

skiego21

.

Stanowisko Kościoła w sprawie szkół TPD było jasne. Przeciwko placówkom

pozbawionym nauczania religii już w roku 1948 występował ks. Kazimierz Michalski

z Zielonej Góry22

. W czerwcu 1949 r. w tej sprawie głos zabrał także gorzowski

administrator apostolski. W wystosowanym do wiernych liście pasterskim ks. Edmund

Nowicki nawoływał do bojkotu szkół23

.

W Gorzowie akcję organizacji szkoły bez religii nasilono w trakcie wakacji

1949 r. Wówczas powołano komitet organizacyjny oraz rozpoczęto nabór. Rekrutację

powierzono sekretarzom podstawowych organizacji partyjnych. Ze względu na swój

specyficzny charakter szkoła przyjmowała uczniów z całego miasta. Jak wynika

z relacji jednego z jej uczniów, rekrutowano do niej także losowo i przenoszono do

niej wbrew woli dzieci i ich rodziców. „Kazano zebrać się na apel” – wspominał po

latach – „a następnie odliczano co czwartego, typując tym samym przyszłych uczniów

18

TPD powstało w roku 1949 z połączenia Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci

i Chłopskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. 19

T. Dzwonkowski, Powiat zielonogórski w latach 1945-1948. Zarys dziejów politycznych,

Zielona Góra 1997, s. 146-147. 20

APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/I/1, protokół z I Konferencji Miejskiej PZPR

w Gorzowie, 27 lutego 1949. 21

AAN, Ministerstwo Administracji Publicznej (dalej: MAP), sygn. 146, s. 5, sprawozdanie

wojewody wrocławskiego za I kwartał 1949. 22

Archiwum Państwowe w Zielonej Górze (dalej: APZG), Urząd Wojewódzki Poznański,

Ekspozytura w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: UWPEG), sygn. 47, sprawozdanie ogólne

kwartalne z działalności powiatu zielonogórskiego za czas od 1 lipca do 30 września 1948 r.;

T. Dzwonkowski, Powiat zielonogórski w latach 1945-1948, s. 146-147. 23

APZG, UWPEG, sygn. 35, s. 88, sprawozdanie Wydziału Społeczno-Politycznego za II kwartał

1949; APW, KW PZPR, sygn. 36/XV/28, zapisek urzędowy z dnia 4 lipca 1949; APG, Zarząd

Miejski i Miejska Rada Narodowa w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: ZM i MRN w Gorzowie),

sygn. 119, s. 98, 103-104, protokół zaznajamiania ks. dziekana Klimma Stanisława z dekretem

z dn. 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia i wyznania, spisany w gabinecie

Prezydenta Miasta Gorzowa w dniu 9 sierpnia 1949 r.

Page 173: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

173

szkoły TPD”24

. W wyniku przeprowadzonego naboru zebrano 462 zgłoszenia25

.

Jednak sposób, w jaki nabór został przeprowadzony, w małym stopniu mógł

gwarantować skuteczne oderwanie młodzieży od Kościoła. Zatem nie powinien dziwić

fakt, iż po rozpoczęciu roku szkolnego pewna część członków partii ostatecznie

posłała swe dzieci do innych placówek26

. Zresztą część tych, którzy tego nie zrobili,

dbała także o wychowanie swych dzieci w wierze, zaś sami uczniowie często należeli

do organizacji katolickich27

.

Dążąc do efektywności kształtowania światopoglądu młodego pokolenia,

zakładano konieczność indoktrynacji już na poziomie przedszkolnym. W ciekawy

sposób ilustruje to fragment protokołu z 1950 r. z zebrania Komitetu Rodzicielskiego

jednej z placówek publicznych tego typu:

Na uroczystości 1 Maja Komitet Rodzicielski wespół z Kierownictwem

Przedszkola urządzili obchód 1-Majowy z występami dzieci w szkole TPD za

Wartą. Dostały też dzieci – jak w całym kraju – paczki ze słodyczami, aby

wiedziały, że dzieci są silnie związane z klasą robotniczą, która jest fundamentem

państwa demokratycznego28

.

Imprez organizowanych w taki sposób już na początku lat 50. nie mogły uniknąć

także przedszkola upaństwowionego właśnie „Caritas”. I tu w dniu 1 maja odbywały

się specjalne akademie, a dzieci otrzymywały na przykład obfity posiłek. Z kolei

w rocznicę urodzin Józefa Stalina najbiedniejszym dzieciom rozdawano ubranka29

.

Już w roku 1947 na interesującym nas obszarze aparat partyjny zwrócił uwagę

na „bardzo niewyraźne oblicze polityczne” drużyn harcerskich oraz silne wpływy nań

duchowieństwa30

. Mimo to już w kwietniu następnego roku dostrzegano postępujący

w ZHP proces „demokratyzacji”31

, a w lipcu w samym tylko Gorzowie około 300

24

Relacja dr. Wojciecha Sadowskiego z dnia 10 lipca 2001 r. 25

APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/IV/1, s. 56, protokół z posiedzenia Egzekutywy KM

PZPR w Gorzowie, 4 sierpnia 1949 r. 26

Ibidem, sygn. 40/IV/1, s. 72, protokół z posiedzenia Egzekutywy KM PZPR w Gorzowie,

8 września 1949. 27

W 1950 r. do szkoły TPD uczęszczało w Gorzowie 403 uczniów (300 dzieci robotniczych, 100

pracowników umysłowych i troje chłopskich). APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/III/1,

protokół z plenum KM PZPR w związku z III plenum KC PZPR w Warszawie i plenum WK

w Poznaniu, 28 listopada 1949; ibidem, sygn. 40/I/2, II Miejska Konferencja PZPR, 14-15

kwietnia 1950. 28

APG, Inspektorat Szkolny w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: ISG), sygn. 80, zebranie walne

Komitetu Rodzicielskiego przy Publicznym Przedszkolu nr 1 w Gorzowie przy ul. Strzeleckiej

nr 2, 23 listopada 1950. 29

Ibidem, sygn. 80, sprawozdanie z działalności Komitetu Rodzicielskiego Przedszkola przy

parafii św. Krzyża w Gorzowie Wlkp. ul. Warszawska 45 za rok szkolny 1950/51, 30 czerwca

1951. Przedszkole to do stycznia 1950 r. funkcjonowało jako przedszkole kościelnej „Caritas”,

a po upaństwowieniu tej instytucji na mocy porozumienia między rządem a Episkopatem

przeszło pod zarząd Zrzeszenia Katolików „Caritas”. I choć ministerialny program był

w przedszkolu realizowany (dowodziły tego zapisy w dzienniku, m.in. rocznica urodzin Stalina),

to jednak proboszcz parafii ks. Mieczysław Ksawery Kmieciński nie respektował zarządzeń

Wojewódzkiego Oddziału „Caritas”, uznając, iż przedszkole jest parafialne. APG, PPRN

w Gorzowie, Wydział Oświaty, sygn. 58, sprawozdanie z podróży służbowej odbytej w dniu

24 stycznia 1951 r. w celu zwizytowania przedszkoli „Caritas” na terenie miasta Gorzowa. 30

APW, Komitetu Powiatowego Polskiej Partii Robotniczej w Gorzowie, sygn. 3/VI/10, s. 99, 101,

103, sprawozdanie KM w Gorzowie za grudzień 1947. 31

Ibidem, s. 116, sprawozdanie KM w Gorzowie za kwiecień 1948.

Page 174: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

174

harcerzy wstąpiło do Związku Młodzieży Polskiej32

. W następnym roku część

młodzieży powyżej 15. roku życia wcielono także w szeregi „Służby Polsce”.

Dokonywano tego w sposób uroczysty, co miało wykształcić w młodych ludziach

przekonanie, że „właściwym dla niej terenem pracy społecznej jest hufiec SP oraz dla

bardziej uświadomionej młodzieży koło ZMP”33

.

Drużyny harcerskie istnieć miały teraz wyłącznie przy szkołach

podstawowych, gdzie zgodnie z „planowanym masowym rozrostem” tej organizacji

w październiku 1949 r. rozpoczęto typowanie opiekunów związku w mieście

i powiecie. W maju 1950 r. wysłano ich na szkolenia do Komendy Wojewódzkiej

ZHP w Poznaniu, które, jak się wydaje, nie były w stanie przeciwdziałać niemal

całkowitemu zanikowi działalności harcerskiej w tym okresie34

. Sytuację próbowano

ratować decyzją o wynagradzaniu finansowym opiekunów szkolnych organizacji

harcerskich w wysokości 1/3 miesięcznego uposażenia zasadniczego grupy, którą

dany nauczyciel posiadał. Bez większych sukcesów jednak.

W ramach laicyzowania młodzieży ograniczano lub uniemożliwiano także

działalność stowarzyszeniom kościelnym. Już w styczniu 1946 r. wprowadzono

pierwsze przepisy krępujące możliwość niezależnego działania między innymi

Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży35

. W styczniu 1949 r. ostatecznie zostały one

rozwiązane przez władze wojewódzkie36

. Pół roku później, 5 sierpnia 1949 r.,

dekretem o zmianie niektórych przepisów prawa o stowarzyszeniach władze

państwowe podjęły próbę podporządkowania sobie pozostałych istniejących

organizacji kościelnych. Działania te episkopat uznał za bezprawne i w listopadzie

rozwiązał wszystkie stowarzyszenia katolickie.

Nauczanie religii w szkołach było kluczowym problemem w procesie

laicyzacji oświaty. W styczniu 1949 r. na zjeździe prezesów oddziałów powiatowych

Związku Nauczycielstwa Polskiego przypominano o nadobowiązkowym jej

charakterze i zalecano umieszczać w planie zajęć jako pierwszą lub ostatnią lekcję

oraz przekazywać uczniom informacji o jej fakultatywnym statusie. Postanowiono

także skłaniać nauczycieli ocenianych jako postępowych do rezygnacji z prowadzenia

zajęć religii37

. W roku 1949 na terenie obejmującym powstałe rok później

województwo zielonogórskie nie nauczano jej w 161 szkołach. Był to jednak głównie

efekt braku odpowiednich kadr38

.

W roku 1950 rozpoczęto proces pozbawiania duchowieństwa koncesji na

katechizację w szkołach. Pretekstem do tego stało się zbieranie podpisów pod tzw.

apelem sztokholmskim, wzywającym do zaprzestania produkcji broni atomowej.

W obawie przed propagandowym wykorzystaniem poparcia tej akcji przez Kościół

32

Ibidem, s. 124, sprawozdanie KM za lipiec 1948. 33

APG, ISG, sygn. 195, pismo Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego w sprawie

reorganizacji drużyn ZHP w szkołach, 13 czerwca 1949. 34

APG, Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gorzowie Wielkopolskim, Wydział Spraw

Wewnętrznych, sygn. 21, s. 106, sprawozdanie sytuacyjne za II kwartał 1950. 35

DzURP 1946 Nr 3, poz. 25. 36

Więcej na ten temat zob.: J. Sikorski, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży…, op. cit., s. 183,

186-187. 37

Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie (dalej: IPN), Ministerstwo Bezpieczeństwa

Publicznego (dalej: MBP), sygn. 391, sprawozdanie za miesiąc styczeń 1949. 38

AAN, MO, sygn. 414, analiza stanu nauczania religii w szkołach, listopad 1950.

Page 175: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

175

i duchowieństwo episkopat do apelu odniósł się negatywnie39

. W odwecie w całym

kraju usunięto ze szkół około 500 prefektów. W województwie zielonogórskim

restrykcje objęły zaledwie 4 księży i 1 katechetę świeckiego40

. Niemniej jednak

w październiku tegoż roku religii nie nauczano już w 242 szkołach województwa41

i liczba ta rosła w dość szybkim tempie. W roku szkolnym 1951/52 nie czyniono tego

już w 303 spośród 669 szkół podstawowych, 10 z 23 średnich i 18 z 25 zawodo-

wych42

.

Zmasowane działania zmierzające do wyparcia katechizacji ze szkół

przeprowadzono latem i jesienią 1952 roku. Od tego momentu religii nie nauczali już

nauczyciele świeccy. Nie było jej już także w żadnej ze szkół 11-letnich

i zawodowych, a księża otrzymywali zezwolenia jedynie na nauczanie tylko w jednej

placówce43

. Wszystko to sprawiło, iż katechizacją na terenie województwa objętych

było wówczas zaledwie 148 szkół44

.

Intensyfikacja działań władz w tym zakresie doprowadziła do wzrostu

niezadowolenia społecznego, wyrażającego się w różnych akcjach protestacyjnych

(petycje, delegacje do prezydiów rad narodowych powiatowych i wojewódzkiej)45

.

Nie przyniosły one jednak żadnych efektów, a w roku następnym nauką religii

objętych było już tylko 114 szkół podstawowych46

.

Jeszcze przed krytyczną jesienią 1952 r. po raz pierwszy bez konsultacji ze

stroną kościelną ustalono terminy rekolekcji szkolnych. Z udziału w nich wyłączono

także dzieci młodsze47

. W niektórych przypadkach w ogóle nie wyrażono zgody na ich

przeprowadzenie (m.in. w Świebodzinie, Głuchowie, Czernowicach) lub organi-

zowano w ich czasie konkurencyjne zajęcia, np. wycieczki (m.in. Babimost).

Opornych zmuszano do wzięcia w nich udziału groźbami. Niekiedy władze internatów

nakazywały w trakcie rekolekcji wyjazd do domów (np. w Bytowie, Wschowie,

Sławnie)48

. Te wszystkie działania przyczyniły się w istotny sposób do zmniejszenia

udziału młodzieży w rekolekcjach49

.

39

S. Wójcik, Katechizacja w warunkach systemu totalitarnego. Na przykładzie administracji

apostolskiej Dolnego Śląska w latach 1945-1961, Wrocław 1995, s. 87. 40

Archiwum Kurii Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej (dalej: AKDZG), teczka: A3, Episkopat

Polski 1946-1952, pismo l. dz. 5300/50, 21 sierpnia 1950; H. Konopka, Religia w szkołach

Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce państwa (1944-1961), Białystok 1997,

s. 102. 41

AAN, MO, sygn. 414, analiza stanu nauczania religii w szkołach, XI 1950. 42

IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za sierpień 1952. 43

APW, KW PZPR, sygn. 36/IV/17, s. 220, informacje o stanie przygotowań do wyborów

komitetów rodzicielskich na terenie wojew. zielonogórskiego, 24 września 1952. 44

APZG, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Zielonej Górze (dalej: PWRN), sygn.

2957, wykaz odmownie załatwionych wniosków na nauczanie religii na rok 1952/53. 45

IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za październik 1950; ibidem,

sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1950; ibidem, sprawozdanie miesięczne WUBP za

grudzień 1950; sprawozdanie miesięczne WUBP za wrzesień 1951; AAN, Komitet Centralny

Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, sygn. 237/VII-142, s. 645, informacja nr 815/1460,

11 grudnia 1952; ibidem, s. 683, informacja nr 848/1493, 24 grudnia 1952; IPN, MBP, sygn.

392, sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1952. 46

APZG, PWRN, sygn. 2958, wykaz cyfrowy dotyczący prowadzenia nauki religii w szkołach na

terenie województwa zielonogórskiego, 21 sierpnia 1953. 47

J. Sikorski, Bitwa o młode pokolenie. Z problematyki laicyzacji dzieci i młodzieży w Gorzowie

w latach 1945-1956, „Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny” 2001, nr 8, s. 178. 48

AKDZG, teczka: A3 Episkopat Polski 1946-1952, pismo l. dz. 2061/52, 30 maja 1952. 49

IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za kwiecień 1952.

Page 176: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

176

W kolejnych latach stosowano podobne praktyki. Dla przykładu: w powiecie

gorzowskim o planowanych rekolekcjach w roku 1956 mówiono tylko uczniom z klas

VI i VII. Z kolei w Skwierzynie dyrektor miejscowej szkoły zagroził młodzieży

uczęszczającej na nauki obniżeniem stopni z zachowania i konsekwencjami na

maturze50

.

We wrześniu 1954 r. weszło w życie zarządzenie Ministra Oświaty

wprowadzające do szkół obowiązek organizowania apeli. Miały one uniemożliwić

odprawianie przedlekcyjnych modlitw. W związku z tym 28 sierpnia we wszystkich

powiatach województwa odbyły się specjalne narady kierowników i dyrektorów szkół,

w których uczestniczyli także partyjni pełnomocnicy Wydziału Propagandy KW

PZPR51

.

Pierwsze obserwacje wskazywały, iż wprowadzanie apeli nie napotkało

większych trudności i zaskoczyło duchowieństwo. Dlatego też spodziewano się

„wzrostu aktywności wroga”52

. Ponadto, jak donoszono w wysłanej do Komitetu

Centralnego depeszy:

doświadczenie lat ubiegłych wskazuje, że w szkołach prowadzących apele

zbiorowe, wypadki odmawiania modlitw przed i po nauce nie należały do

rzadkości53

.

Nowym przepisom chcieli przeciwstawić się między innymi uczniowie

Technikum Pocztowego w Gorzowie, którzy próbowali zorganizować modlitwę przed

rozpoczęciem zajęć. Jednak postawa nauczyciela nie dopuściła do prowokacji54

.

Dynamiczne wypieranie religii ze szkół oraz konsekwentna reglamentacja

koncesji dla duchowieństwa na jej nauczanie skłoniły lokalny Kościół do aktywizacji

w zakresie szkolenia świeckich katechetów oraz organizacji pozaszkolnych punktów

katechetycznych55

. Tempo ich tworzenia neutralizowało w jakiejś mierze niezadowo-

lenie społeczne związane z laicyzacją oświaty. Samo duchowieństwo, dostrzegając

zapewne daremność trudu w tym zakresie, także koncentrowało się na konstrukty-

wnych przedsięwzięciach w postaci organizowania nauczania religii poza szkołą

właśnie. Ponieważ parafie często nie dysponowały odpowiednim zapleczem

lokalowym, punkty takie sytuowano w mieszkaniach prywatnych. Na reakcję władz

czekać nie trzeba było długo. W grudniu 1954 r. Prezydium Wojewódzkiej Rady

Narodowej w Zielonej Górze poleciło karać organizatorów tych praktyk zakazami

50

AKDZG, teczka: A3 Episkopat Polski, 1953-1957, pismo ordynariusza i kanclerza Kurii do

bpa Z. Choromańskiego, 3 maja 1956; APZG, PWRN, sygn. 2939, pismo PWRN do UdsW,

9 kwietnia 1956. 51

APW, KW PZPR, sygn. 36/XIV/34, depesza KW PZPR w Zielonej Górze do KC PZPR Wydz.

Oświaty w Warszawie, 1 września 1954. 52

Ibidem, notatka o realizacji zarządzenia Ministerstwa Oświaty o organizacji apeli i nauczaniu

religii w szkołach woj. zielonogórskiego w dniu 1-4 września 1954. 53

Ibidem, depesza KW PZPR w Zielonej Górze do KC PZPR Wydz. Oświaty w Warszawie,

1 września 1954. 54

Ibidem, notatka o realizacji zarządzenia Ministerstwa Oświaty o organizacji apeli... 55

IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1952; IPN, Komitet do

spraw Bezpieczeństwa Publicznego (dalej: KdsBP), sygn. 196, sprawozdanie miesięczne WUBP

za listopad 1955.

Page 177: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

177

nauczania56

. Jeżeli w konsekwencji wydanych decyzji administracyjnych punkty

likwidowano, sugerowano niewyciąganie konsekwencji karnych. Natomiast

w wypadkach oporu praktyki takie należało zlikwidować, a w stosunku do winnych

wyciągnąć odpowiednie konsekwencje57

.

* * *

Polityka władz zmierzająca do systematycznego wypierania religii ze szkół,

realizowana od końca lat 40., nie doprowadziła do całkowitego jej usunięcia z planu

zajęć. Na terenie województwa zielonogórskiego w roku szkolnym 1955/1956

prowadzono ją w nieco ponad 10% szkół, choć tylko podstawowych (76 szkół na

709)58

. Oczekiwania społeczne dotyczące jej powrotu, wyraźnie artykułowane

w okresie październikowego przełomu59

, oraz stanowisko Episkopatu sprawiły, iż po

zimowych feriach w 1957 r. ponownie oficjalnie rozpoczęto jej nauczanie we

wszystkich szkołach, w tym także w szkołach TPD60

.

Powrót religii do szkół (1957-1958)

Liczba szkół prowadzących katechizację rosła w szybkim tempie. Przed

wakacjami w 1958 roku objętych nią było już blisko 97% dzieci i młodzieży. Na

ogólną liczbę 851 szkół w województwie, jedynie w 15 jej nie nauczano, głównie

z powodu braku katechetów61

. Okres ten jednak naznaczony, z jednej strony,

działaniami krępującymi swobodę Kościoła w szkołach, z drugiej zaś, wzrostem

nietolerancji religijnej ze strony samych katolików, charakteryzuje się licznymi

niepokojami.

Towarzyszący powrotowi religii do szkół wzrost nietolerancji religijnej62

był

skrupulatnie rejestrowany przez partyjno-państwową administrację. Ksiądz

w Słubicach listownie żądał wyjaśnień od rodziców, których dzieci nie uczęszczały na

religię. Ich nazwiska wymieniał w trakcie kazań. Duchowni w Jasieniu i Lubsku

szykanowali w szkole dzieci, których rodzice byli zdeklarowanymi ateistami.

W Krośnie Odrzańskim ksiądz przed lekcjami religii uniemożliwiał wychodzenie

56

Podstawą do tego miały być przepisy ustawy z 17 marca 1932 r. o prywatnych szkołach

i zakładach wychowawczych oraz rozporządzenia z 7 czerwca 1932 r., z których to wynika, że

prowadzenie systematycznych kursów uzależnione jest od określonych warunków. 57

APG, PMRN w Gorzowie, WSW, sygn. 43, pismo PWRN Ref. ds. Wyznań w Zielonej Górze do

PMRN Ref. ds. Wyznań w Gorzowie, 7 grudnia 1954. 58

APW, KW PZPR, sygn. 2937, informacja o oddziaływaniu kleru i zgromadzeń zakonnych na

młodzież na terenie województwa zielonogórskiego (1956). 59

IPN, KdsBP, sygn. 239 s. 218, notatka informacyjna nr 5, 26 października 1956; ibidem, s. 221,

meldunek doraźny nr 33, 26 października 1956; ibidem, sygn. 196, sprawozdanie miesięczne

WUBP za III kwartał 1956. 60

APZG, PWRN, sygn. 3012, s. 10, dane do rozmowy z biskupem Benschem, grudzień 1956. 61

APW, KW PZPR, sygn. 246, informacja dot. sytuacji politycznej i działalności kleru

katolickiego na terenie woj. zielonogórskiego. 62

Więcej na ten temat zob.: J. Sikorski, Państwo – Kościół na Ziemi Lubuskiej w latach 1956-

1958, „Zeszyty Naukowe Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej”, Gorzów Wielkopolski

2008, nr 2, s. 61-70.

Page 178: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

178

dzieciom na przerwę, by zmusić je do wzięcia w niej udziału63

. Przejawy nietolerancji

wykazywały także same dzieci wobec rówieśników. Fakty takie notowano we

wszystkich powiatach, szczególnie w skwierzyńskim, szprotawskim, sulęcińskim

i zielonogórskim64

. Nic więc dziwnego, że pod presją środowiska niewierzący rodzice

zaczęli posyłać swoje dzieci na katechizację65

.

Defensywa w polityce wyznaniowej państwa po Październiku wzmogła wzrost

żądań w zakresie swobód religijnych i możliwości manifestowania swojego

przywiązania do Kościoła. W szczególności w placówkach oświatowych znalazło to

wyraz w woli umieszczania w klasach emblematów religijnych. Od samego początku

takie działania budziły kontrowersje, ale władze państwowe były zbyt słabe, by temu

przeciwdziałać. Znamiennym przykładem niech będzie casus Lubska. W kwietniu

1957 r. komitet rodzicielski przy Szkole Podstawowej nr 1 podjął decyzję

o zawieszeniu krzyży w klasach. Kierownik szkoły był temu przeciwny od samego

początku, więc część krzyży zdjął, a później, w trakcie apelu, wrzucił je do kosza na

śmieci. Pozostałe chciał zdjąć w obecności uczniów, którzy się temu sprzeciwili

i zabarykadowali w jednej z klas. W tym czasie zaalarmowani rodzice zaczęli zbierać

się pod szkołą. Spędzili tam kilka godzin, domagając się powtórnego zawieszenia

krzyży. Sytuację rozładowali dopiero późnym popołudniem przedstawiciele władz

oświatowych po spełnieniu postulatu zebranych66

.

Jednym ośrodkiem na terenie województwa, w którym, przynajmniej

tymczasowo, udało się „opanować” sytuację pod tym względem, był Czerwieńsk.

„Aktyw został właściwie nastawiony” – mówił na wrześniowym posiedzeniu

egzekutywy KW sekretarz do spraw propagandy A. Stok. – „Dobrze występował na

zebraniu i tam walkę wygraliśmy”67

.

W roku 1958 na terenie województwa zielonogórskiego ponowne zawieszanie

krzyży miało miejsce w 57 szkołach, w tym w 24 w sposób manifestacyjny, przy

udziale większej liczby ludności i śpiewach pieśni religijnych. W dwóch placówkach

zbojkotowano lekcje68

.

Na jednym z posiedzeń egzekutywy KW PZPR w Zielonej Górze w 1958 r.

konstatowano:

Poważna cześć nauczycieli religii, nie posiadając żadnych kwalifikacji

pedagogicznych, dopuszcza na swoich lekcjach do skrajnej swawoli dzieci i do

63

APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności Wydziału do spraw Wyznań przy

Prezydium WRN w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957 r. 64

Ibidem, sygn. 3012, s. 10, dane do rozmowy z Biskupem Benschem w 1956 r., ibidem, sygn.

2934, sprawozdanie z działalności Wydziału do spraw Wyznań przy Prezydium WRN

w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957 r. 65

AAN, UdSW, sygn. 56/325, notatka ws. nietolerancji religijnej na terenie woj. zielonogórskiego

(b.d.); APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności WdSW przy PWRN w Zielonej

Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957. 66

ADZG, teczka: A3 Episkopat Polski, 1953-1957, pismo Parafii RK w Lubsku do Kurii

w Gorzowie, 25 kwietnia 1957. 67

APW, KW PZPR, sygn. 235, s. 79, protokół z posiedzenia egzekutywy KW PZPR w Zielonej

Górze, 28 września 1956. 68

H. Dominiczak, Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem katolickim 1944-1990,

Warszawa 2000, s. 267.

Page 179: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

179

masowego opuszczania lekcji religii. Odbija się to również na zachowaniu

dzieci na innych lekcjach oraz na ogólnej frekwencji w szkołach69

.

Zwracano uwagę także na stosowanie przez nauczycieli religii kar cielesnych.

Zachowania takie odnotowano m.in. w powiatach słubickim, zielonogórskim

i żarskim. Choć w owym czasie było to zjawisko powszechnie praktykowane

w procesie wychowania, to jednak w przypadku duchowieństwa i katechetów

czyniono z tego faktu zarzut i argument służący zwalczaniu religii w szkołach.

Władze państwowe, zakładając jedynie chwilowe ustępstwa na rzecz szkolnej

edukacji religijnej po Październiku, od samego początku zabiegały o jej dyskrymino-

wanie w planach lekcji poprzez umieszczanie na pierwszych lub ostatnich godzinach

zajęć. W wielu szkołach grafiki układano jednak w porozumieniu z duchownymi bez

uwzględniania wytycznych. Było tak dla przykładu m.in. w Rąpicach, w pow.

słubickim. W niektórych szkołach – tam, gdzie zamierzano zastosować się do poleceń

władz zwierzchnich – doszło do napięć i nieporozumień pomiędzy nauczycielami

a duchowieństwem i lokalnymi społecznościami, w powiecie głogowskim, np.

w Buczu, Przedmościu i Kwilicach70

.

Odpowiedzią na wprowadzenie nauki religii do szkół, w obliczu kompromitacji

idei placówek TPD, było powołanie do życia Towarzystwa Szkoły Świeckiej. Jego

działalność w niesprzyjającej przecież atmosferze nie mogła rozwijać się

dynamicznie71

. Niemniej już po wakacjach 1957 roku zaplanowano uruchomienie

pierwszej zeświecczonej placówki nauczania. Wybór padł na Szkołę Podstawową

nr 5 w Zielonej Górze, mimo iż 97% rodziców jej uczniów deklarowało chęć dalszego

posyłania dzieci na katechizację72

. Arbitralna decyzja lokalnych władz państwowych

wywołała napiętą sytuację i próby przeciwdziałania. Żadne naciski nie przyniosły

jednak skutku, a jedynie zantagonizowały lokalną społeczność73

.

W kolejnych latach sieć kół towarzystwa rozbudowywano. W sierpniu 1960 r.

było ich 174, zrzeszały one 2809 członków. Z tego 113 kół działało w różnego typu

szkołach, skupiając zarówno nauczycieli, jak i rodziców. Na wsiach kół takich istniało

47, należało do nich 157 chłopów74

. Organizacja ta nie odegrała jednak większej roli

w procesie laicyzacji oświaty.

Ostateczne rozwiązanie problemu laicyzacji oświaty (1958-1961)

Zakończone w lipcu 1958 r. obrady Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu

przyniosły zapowiedź nauczania religii w szkołach jedynie po lekcjach obowiąz-

69

APW, KW PZPR, sygn. 246, informacja dot. sytuacji politycznej i działalności kleru

katolickiego na terenie woj. zielonogórskiego. 70

APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności Wydziału do spraw Wyznań przy

Prezydium WRN w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957 r. 71

APW, KW PZPR, sygn. 238 s. 48, protokół z posiedzenia egzekutywy KW PZPR, 20 marca

1957. 72

ADZG, teczka: „U” 1953 i dalsze lata – 1963, pismo sekretarza episkopatu nr 1040 do ministra

oświaty W. Pieńkowskiego, 10 października 1957. 73

APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie kwartalne WdSW PWRN w Zielonej Górze za okres

od 1 sierpnia do 30 września 1957 r. 74

APZG, PWRN, sygn. 2942, s. 73, informacja w sprawie nauki religii w szkołach na terenie

wojew. zielonogórskiego w roku szkolnym 1959/60, 3 sierpnia 1960.

Page 180: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

180

kowych, tylko jedną godzinę w tygodniu. Ponadto jej prowadzenia zakazano

zakonnikom. Z tego powodu już po wakacjach na terenie województwa nauki religii

nie było w 26275

z 884 istniejących szkół76

.

Wśród pakietu laicyzacyjnych przepisów wydanych w sierpniu tego roku przez

Ministra Oświaty był także okólnik nr 26 w sprawie przestrzegania zasad świeckości

szkoły77

, inicjujący proces usuwania emblematów religijnych ze szkół. Do 2 września

w całym województwie krzyży nie zdjęto tylko w 11 szkołach, w 15 ponownie je

zawieszono. Wywołało to reakcje lokalnych społeczności. Odnotowano sześć

demonstracji (z tego trzy ponad 100-osobowe), trzy protesty i petycje, jedną wrogą

inspirację i wystąpienie duchownego oraz sześć odmów zdjęcia krzyży przez

pracowników szkół. Przeciwko uczestnikom akcji protestacyjnych i osobom

występującym z wrogimi działaniami w całym kraju wszczęto 114 dochodzeń.

W samym województwie zielonogórskim było ich 19 (liczba ta plasowała je na

drugim miejscu w kraju). Aresztowano sześć osób, ze stanowisk kierowniczych zdjęto

siedmiu nauczycieli, zamknięto cztery szkoły78

. Według orientacyjnych danych z 9-10

września jeszcze w siedmiu szkołach województwa wisiały krzyże79

.

Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego ruszyła nowa fala rugowania

religii ze szkół. Decyzje te wspierane były działaniami osłonowymi w postaci

tzw. akcji uświadamiających. Oddziaływano na rodziców poprzez nauczycieli, rady

narodowe, organizacje społeczne, zakłady pracy80

. W roku szkolnym 1959/60 na

terenie województwa funkcjonowały ogółem 932 szkoły (155.461 uczniów). Nauką

religii objętych było wówczas 538 szkół (91.224 uczniów), a w 394 szkołach jej nie

było (64.237 uczniów). Katechizacją objętych było zatem 57,7% szkół województwa.

Spośród tych, w których religii nie nauczano, jedynie w 19 było to podyktowane

życzeniem rodziców81

. Rozmieszczenie tych szkół w województwie nie było

równomierne. W północnej części województwa, bez powiatu strzeleckiego, oraz

w powiecie zielonogórskim religii nauczano niemal we wszystkich szkołach

podstawowych. Tutaj dominowało duchowieństwo diecezjalne. W pozostałych, gdzie

przeważali księża zakonni, religii nie nauczano prawie w ogóle82

.

Coraz powszechniejsze stawało się zjawisko podejmowania przez władze szkół

decyzji o zaprzestaniu katechizacji. Prym wiodły Żary, w których już w tym okresie

nie nauczano religii w żadnej z nich. Również Rada Pedagogiczna „jedenastolatki”

w Międzyrzeczu wystąpiła z wnioskiem do Kuratorium Okręgu Szkolnego

o zaprzestanie nauczania religii z początkiem nowego roku 1960/1961. Takie same

75

240 podstawowych, 11 licealnych i 11 zawodowych. AAN, Urząd ds. Wyznań (dalej: UdsW),

sygn. 56/186, pismo PWRN w Zielonej Górze do UdsW, nr I-4/10/58, 25 listopada 1958. 76

822 podstawowych, 21 licealnych, 41 zawodowych i techników. 77

Dz. Urz. Ministerstwa Oświaty 1958 Nr 9, poz. 123. 78

AAN, MO, sygn. 418. Informacja. Dotyczy: działalności kleru w związku z rozpoczęciem

nowego roku szkolnego, 9 września 1958. 79

AAN, UdsW, sygn. 74/43, informacja nr 82/1819, realizacja okólnika ministerstwa oświaty,

12 września 1958. 80

AAN, MO, sygn. 438, s. 3, cześć opisowa sprawozdania, 14 września 1959. 81

To 2% ogółu szkół i 6 015 uczniów. 82

APW, KW PZPR, sygn. 260, s. 260-261, informacja o aktualnym stanie laicyzacji szkół na

terenie województwa zielonogórskiego w roku szkolnym 1959/60 oraz o zamierzeniach na rok

szkolny 1960/1961.

Page 181: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

181

wnioski zgłosiło wiele innych szkół, m.in. dwie w Lubsku i jedna w Jasieniu83

.

Wsparciem dla nich miały być także odpowiednio nasycone członkami PZPR

komitety rodzicielskie, których składy poddano kolejnej weryfikacji.

Według stanu na koniec czerwca 1960 roku spośród 964 szkół województwa84

w 418 nie uczono już religii85

. Stan ten miał w ciągu zaledwie dwóch miesięcy

radykalnie się zmienić. Na posiedzeniu egzekutywy KW PZPR 12 sierpnia przyjęto

program laicyzacji szkolnictwa. W kolejnych dniach program stał się przedmiotem

obrad egzekutyw powiatowych, w czasie których dały się zauważyć radykalne

tendencje do ostatecznego wyparcia religii z systemu oświaty. Komitet Wojewódzki,

który, zdaje się, był zaskoczony nadgorliwością działaczy partyjnych dołów, starał się

wystudzać te nastroje. Efekt był taki, iż według stanu z 3 września 1960 r. w szkołach

województwa zatrudnionych było zaledwie 49 katechetów. W roku wcześniejszym

było ich 24286

.

Na szczeblu wojewódzkim uznano to za niepokojący objaw. Obawiano się

masowej reakcji rodziców. W informacji opracowanej na posiedzenie egzekutywy

KW na ten temat Wydział Propagandy i Agitacji konstatował:

w wielu szkołach nie udzielono zezwolenia nauczania religii katechetom, do

których nie było zastrzeżeń, a szkoły, w których poprzednio nauczano religii, nie

zostały do takiej decyzji politycznie przygotowane87

.

W tej sytuacji od września katechizacji nie było już w 875 placówkach88

.

Nauką religii objętych było zatem 89 szkół podstawowych (jedynie 9,4% ogółu szkół

w województwie)89

.

W myśl postanowień Komisji Szkolnej Episkopatu, której przewodniczył

bp Jerzy Stroba, w sierpniu 1960 r. w ordynariatach gorzowskim i wrocławskim

odbyły się konferencje, których celem było zmobilizowanie i przygotowanie

duchowieństwa do przeciwdziałania laicyzacji szkolnictwa. Kuria wrocławska

16 sierpnia, a gorzowska 22 sierpnia wydały zalecenia w sprawie nauczania religii,

które odczytano z ambon. Ich treść w zasadzie sprowadzała się do wskazania, iż

organizowana poza murami szkół katechizacja obejmować winna tę samą liczbę

godzin, które dzieci i młodzież miały w szkołach90

.

Rzecz jasna, zaostrzenie polityki laicyzacyjnej wywołało nasilenie wystąpień

duchowieństwa. Niektórzy księża otwarcie krytykowali poczynania władz (m.in.

ks. Tomasz Ciszewski, Stare Strącze, pow. Wschowa; ks. Terlikowski, Świdnica, pow.

Zielona Góra). Niekiedy w reakcji na rugowanie religii ze szkół dochodziło także do

jawnych wystąpień w jej obronie. W Zielonej Górze w szkole nr 9, w której uchwałą

83

APZG, PWRN, sygn. 2942, s. 73, informacja w sprawie nauki religii w szkołach na terenie

wojew. zielonogórskiego w roku szkolnym 1959/60, 3 sierpnia 1960. 84

864 podstawowe, 21 liceów, 40 zawodowych, 30 resortowych, dziewięć specjalnych. 85

W tym 338 podstawowych, 11 liceów, 34 zawodowe, 30 resortowych oraz pięć specjalnych. 86

APW, KW PZPR, sygn. 261, s. 17-23, informacja o przebiegu realizacji programu działania KW

PZPR w zakresie dalszej laicyzacji szkolnictwa, 8 września 1960. 87

Ibidem, s. 24, informacja o przebiegu realizacji programu działania KW PZPR w zakresie

dalszej laicyzacji... 88

775 podstawowych, 21 liceów, 40 zawodowych, 30 resortowych oraz dziewięć specjalnych. 89

APW, KW PZPR, sygn. 261, s. 25, zestawienie ogólne szkół bez nauczania religii. 90

APZG, PWRN, sygn. 2945, s. 1-2, informacja o działalności kleru katolickiego za okres

ostatnich sześciu miesięcy, 11 lutego 1961.

Page 182: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

182

Rady Pedagogicznej wycofano naukę religii, zredagowano petycję, którą przesłano do

Ministerstwa Oświaty. W listopadzie do Wydziału Oświaty PPRN w Sulechowie

wpłynęła taka petycja od mieszkańców gromady Klemsko. Pod żądaniem podpisało

się 50 osób. Ustalenia władz lokalnych wykazały, iż 19 osób z tej listy nie posiadało

dzieci w wieku szkolnym. Inna formą dezaprobaty dla wprowadzanych zmian było

przynoszenie przez dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego deklaracji, w których

domagano się pozostawienia nauki religii w szkole. Tak było w Zielonej Górze,

Żarach i Kolsku, pow. Sulechów91

.

Nie były to jednak zachowania liczne. Z jednej strony to zasługa

koncyliacyjnej postawy episkopatu, z drugiej – rozwijającej się akcji zakładania

pozaszkolnych punktów katechetycznych. W listopadzie 1961 roku było ich już na

terenie województwa aż 61892

.

Ostatecznie sprawę nauczania religii w szkołach rozwiązano Ustawą o rozwoju

systemu oświaty i wychowania z 15 lipca 1961 r., pozbawiając Kościół prawa do bytu

w systemie oświatowym. Artykuł 2 ustawy głosił:

Szkoły i inne placówki oświatowo-wychowawcze są instytucjami świeckimi. Kształt

nauczania w tych instytucjach ma charakter świecki.

De facto ustawa sankcjonowała i tak już wprowadzony świecki charakter

około 80% szkół podstawowych oraz całego szkolnictwa średniego i zawodowego

w kraju.

* * *

Wyparcie religii ze szkół było porażką Kościoła. Wcześniej pozbawiono go już

możliwości oddziaływania na młodzież także w ramach aktywności organizacji

społecznych. Jednak wyjście nauczania religii ze szkół dawało także stronie kościelnej

możliwość swobodniejszego działania, bowiem mimo wprowadzenia przepisów

narzucających obowiązek rejestracji punktów i podpisywania umów przez katechetów

proces katechizacji wymykał się kontroli władzy państwowej.

ABSTRACT

The secularization of education in Lubuska Province in 1945-1961

Keywords: secularization, education, communism, Polish church.

Realized from end of years 40. by state powers programme of secularization of

society in first order aimed to throwing on the atheistic viewpoint the young

generation. The assumption new ideology of the children's life and she ran the youth

several tracks. It the new programmes of education were introduced was and teaching,

new textbooks (particularly to history) it working was led was, to to enlarge teachers'

91

Ibidem, s. 4-6. 92

Z tego 419 w kościołach i kaplicach, 45 w skalach parafialnych, a 154 w domach prywatnych.

Z tej liczby 382 punkty były zarejestrowane. APZG, PWRN, sygn. 2945, s. 33, informacja

o działalności kleru, 22 listopada 1961.

Page 183: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

183

number belonging to communist party, parental committees, presenting teachers with

schools were removed different, conflicting with communist ideology, opinions, at last

also only teaching of religion. It it was unreeled was moreover the form of work after

lessons and the Relationship of Polish Youth apart from school scouting, was

communized, was extended, and the youth church organizations were liquidated also.

The policy of limiting the subsidiaries of housing Church was supported the working

these.

Bibliografia:

1. Biogram ks. Gocyły, oprac. W. Karpyza, zbiory autora.

2. Czarnuch Z., Ksiądz laureat, agrafki i brama, „Arsenał Gorzowski” 1998, nr 5.

3. Dominiczak H., Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem katolickim 1944-

1990, Warszawa 2000, s. 267.

4. Dzwonkowski T., Administracja apostolska kamieńska, lubuska i prałatury pilskiej.

Zarys dziejów 1945-1966, [w:] Księga pamiątkowa 50-lecia organizacji Kościoła

katolickiego na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i Północnym (1945-1995),

red. bp P. Socha, Zielona Góra–Gorzów Wlkp. 1998

5. Dzwonkowski T., Powiat zielonogórski w latach 1945-1948. Zarys dziejów

politycznych, Zielona Góra 1997

6. Jarosz D., Dziadek Mróz i plan sześcioletni, „Mówią Wieki” 1998, nr 10.

7. Jarosz D., Kolonie letnie – ideologizacja dzieci i młodzieży w latach 1948-1955,

„Wiadomości Historyczne” 1999, r. 42.

8. Jarosz D., Polacy a stalinizm 1948-1956, Warszawa 2000

9. Karpyza W., Druhu, dziki ryły pod poduszką!, „Ziemia Gorzowska” 1995, nr 23

10. Karpyza W., Ostatni taki obóz, „Ziemia Gorzowska” 1995, nr 28.

11. Konopka H., Religia w szkołach Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce

państwa (1944-1961), Białystok 1997.

12. Korespondencja ks. Wiktora Paneckiego i Witolda Karpyzy, zbiory autora.

13. Lewandowski Cz., Początki likwidacji niezależności szkoły polskiej po wyborach

sejmowych w 1947 r., „Dzieje Najnowsze” 1997, nr 4.

14. Relacja dr. Wojciecha Sadowskiego z dnia 10 lipca 2001 r.

15. Sikorski J., Bitwa o młode pokolenie. Z problematyki laicyzacji dzieci i młodzieży

w Gorzowie w latach 1945-1956, „Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny”

2001,

16. Sikorski J., Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży w Gorzowie Wlkp. 1946-1949,

„Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny” 1999, nr 6, t. 1.

17. Sikorski J., Państwo – Kościół na Ziemi Lubuskiej w latach 1956-1958, „Zeszyty

Naukowe Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej” 2008, nr 2.

18. Wójcik S., Katechizacja w warunkach systemu totalitarnego. Na przykładzie

administracji apostolskiej Dolnego Śląska w latach 1945-1961, Wrocław 1995

Akty prawne:

1. Dz. U. R. P. z 1946 r. Nr 3, poz. 25.

2. Dz.U. Ministerstwa Oświaty z 1945 r. Nr 4, poz. 184.

3. Dz. U. Ministerstwa Oświaty z 1958 r. Nr 9, poz. 123.

Źródła archiwalne:

1. Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie (dalej: IPN), Ministerstwo Bezpieczeństwa

Publicznego (dalej: MBP), sygn. 391, sprawozdanie za miesiąc styczeń 1949.

2. IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za sierpień 1952.

3. IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za październik 1950,

sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1950; sprawozdanie miesięczne WUBP

za grudzień 1950; sprawozdanie miesięczne WUBP za wrzesień 1951.

4. IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1952.

5. IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za kwiecień 1952.

6. IPN, MBP, sygn. 392, sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1952.

Page 184: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

184

7. IPN, Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego (dalej: KdsBP), sygn. 196,

sprawozdanie miesięczne WUBP za listopad 1955.

8. IPN, KdsBP, sygn. 239 s. 218, notatka informacyjna nr 5, 26 października 1956;

meldunek doraźny nr 33, 26 października 1956.

9. IPN, KdsBP, sygn. 196, sprawozdanie miesięczne WUBP za III kwartał 1956.

10. Archiwum Kurii Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej (dalej: AKDZG), teczka: A3,

Episkopat Polski 1946-1952, pismo l. dz. 5300/50, 21 sierpnia 1950;

11. AKDZG, teczka: A3 Episkopat Polski 1946-1952, pismo l. dz. 2061/52, 30 maja 1952.

12. AKDZG, teczka: A3 Episkopat Polski, 1953-1957, pismo ordynariusza i kanclerza

Kurii do bpa Z. Choromańskiego, 3 maja 1956.

13. ADZG, teczka: A3 Episkopat Polski, 1953-1957, pismo Parafii RK w Lubsku do Kurii

w Gorzowie, 25 kwietnia 1957.

14. ADZG, teczka: „U” 1953 i dalsze lata – 1963, pismo sekretarza episkopatu nr 1040 do

ministra oświaty W. Pieńkowskiego, 10 października 1957.

15. Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Ministerstwo Oświaty (dalej: MO), sygn. 48,

protokół konferencji kuratorów okręgów szkolnych, 14 kwietnia 1950.

16. AAN, MO, sygn. 414, analiza stanu nauczania religii w szkołach, listopad 1950.

17. AAN, MO, sygn. 414, analiza stanu nauczania religii w szkołach, listopad 1950.

18. AAN, Ministerstwo Administracji Publicznej (dalej: MAP), sygn. 146,

s. 5, sprawozdanie wojewody wrocławskiego za I kwartał 1949.

19. AAN, MO, sygn. 418. Informacja. Dotyczy: działalności kleru w związku

z rozpoczęciem nowego roku szkolnego, 9 września 1958.

20. AAN, MO, sygn. 438, cześć opisowa sprawozdania, 14 września 1959.

21. AAN, Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, sygn. 237/VII-

142, s. 645, informacja nr 815/1460, 11 grudnia 1952, informacja nr 848/1493, 24

grudnia 1952.

22. AAN, Urząd ds. Wyznań (dalej: UdsW), sygn. 56/186, pismo PWRN w Zielonej

Górze do UdsW, nr I-4/10/58, 25 listopada 1958.

23. AAN, UdSW, sygn. 56/325, notatka ws. nietolerancji religijnej na terenie woj.

zielonogórskiego (b.d.).

24. AAN, UdsW, sygn. 74/43, informacja nr 82/1819, realizacja okólnika ministerstwa

oświaty, 12 września 1958.

25. Archiwum Państwowe w Zielonej Górze, Oddział w Wilkowie (dalej: APW), Komitet

Miejski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (dalej: KM PZPR) w Gorzowie

Wlkp., sygn. 40/IV/1 s. 38-39, protokół z posiedzenia szkoleniowego z posiedzenia

Egzekutywy KM PZPR w Gorzowie, 15 czerwca 1949.

26. APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/I/1, protokół z I Konferencji Miejskiej PZPR

w Gorzowie, 27 lutego 1949.

27. APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/IV/1, s. 56, protokół z posiedzenia

Egzekutywy KM PZPR w Gorzowie, 4 sierpnia 1949

28. APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/IV/1, s. 72, protokół z posiedzenia

Egzekutywy KM PZPR w Gorzowie, 8 września 1949.

29. APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/III/1, protokół z plenum KM PZPR

w związku z III plenum KC PZPR w Warszawie i plenum WK w Poznaniu, 28

listopada 1949.

30. APW, KM PZPR w Gorzowie, sygn. 40/I/2, II Miejska Konferencja PZPR, 14-15

kwietnia 1950.

31. APW, Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Zielonej

Górze (dalej: KW PZPR), sygn. 205, s. 104, informacja o przebiegu ruchu

służbowego w szkolnictwie ogólnokształcącym i zawodowym na terenie woj.

zielonogórskiego

32. APW, KW PZPR, sygn. 205, s. 94, protokół nr 38 z posiedzenia Egzekutywy KW

PZPR w Zielonej Górze, 18 sierpnia 1952.

33. APW, KW PZPR, sygn. 217, ocena przebiegu wyborów do komitetów rodzicielskich

w szkołach i przedszkolach województwa zielonogórskiego w 1953.

Page 185: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Sikorski, Laicyzacja oświaty na ziemi…

185

34. APW, KW PZPR, sygn. 36/XV/28, zapisek urzędowy z dnia 4 lipca 1949

35. APW, KW PZPR, sygn. 36/IV/17, s. 220, informacje o stanie przygotowań do

wyborów komitetów rodzicielskich na terenie wojew. zielonogórskiego, 24 września

1952.

36. APW, KW PZPR, sygn. 36/XIV/34, depesza KW PZPR w Zielonej Górze do KC

PZPR Wydz. Oświaty w Warszawie, 1 września 1954; notatka o realizacji zarządzenia

Ministerstwa Oświaty o organizacji apeli i nauczaniu religii w szkołach woj.

zielonogórskiego w dniu 1-4 września 1954; depesza KW PZPR w Zielonej Górze do

KC PZPR Wydz. Oświaty w Warszawie, 1 września 1954, notatka o realizacji

zarządzenia Ministerstwa Oświaty o organizacji apeli...

37. APW, KW PZPR, sygn. 2937, informacja o oddziaływaniu kleru i zgromadzeń

zakonnych na młodzież na terenie województwa zielonogórskiego (1956).

38. APW, KW PZPR, sygn. 246, informacja dot. sytuacji politycznej i działalności kleru

katolickiego na terenie woj. zielonogórskiego.

39. APW, KW PZPR, sygn. 235, s. 79, protokół z posiedzenia egzekutywy KW PZPR

w Zielonej Górze, 28 września 1956.

40. APW, KW PZPR, sygn. 246, informacja dot. sytuacji politycznej i działalności kleru

katolickiego na terenie woj. zielonogórskiego.

41. APW, KW PZPR, sygn. 238 s. 48, protokół z posiedzenia egzekutywy KW PZPR,

20 marca 1957.

42. APW, KW PZPR, sygn. 260, s. 260-261, informacja o aktualnym stanie laicyzacji

szkół na terenie województwa zielonogórskiego w roku szkolnym 1959/60 oraz

o zamierzeniach na rok szkolny 1960/1961.

43. APW, KW PZPR, sygn. 261, s. 17-23, informacja o przebiegu realizacji programu

działania KW PZPR w zakresie dalszej laicyzacji szkolnictwa, 8 września 1960;

informacja o przebiegu realizacji programu działania KW PZPR w zakresie dalszej

laicyzacji...

44. APW, KW PZPR, sygn. 261, s. 25, zestawienie ogólne szkół bez nauczania religii.

45. Archiwum Państwowe w Zielonej Górze (dalej: APZG), Urząd Wojewódzki

Poznański, Ekspozytura w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: UWPEG), sygn. 47,

sprawozdanie ogólne kwartalne z działalności powiatu zielonogórskiego za czas od

1 lipca do 30 września 1948

46. APZG, UWPEG, sygn. 35, s. 88, sprawozdanie Wydziału Społeczno-Politycznego za

II kwartał 1949

47. APZG, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Zielonej Górze (dalej: PWRN),

sygn. 2957, wykaz odmownie załatwionych wniosków na nauczanie religii na rok

1952/53.

48. APZG, PWRN, sygn. 2958, wykaz cyfrowy dotyczący prowadzenia nauki religii

w szkołach na terenie województwa zielonogórskiego, 21 sierpnia 1953.

49. APZG, PWRN, sygn. 2939, pismo PWRN do UdsW, 9 kwietnia 1956.

50. APZG, PWRN, sygn. 3012, s. 10, dane do rozmowy z biskupem Benschem, grudzień

1956.

51. APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności Wydziału do spraw Wyznań

przy Prezydium WRN w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957.

52. APZG, PWRN, sygn. 3012, s. 10, dane do rozmowy z Biskupem Benschem w 1956 r.

53. APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności Wydziału do spraw Wyznań

przy Prezydium WRN w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957.

54. APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności WdSW przy PWRN

w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957.

55. APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie z działalności Wydziału do spraw Wyznań

przy Prezydium WRN w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 marca 1957 r.

56. APZG, PWRN, sygn. 2934, sprawozdanie kwartalne WdSW PWRN w Zielonej Górze

za okres od 1 sierpnia do 30 września 1957 r.

57. APZG, PWRN, sygn. 2942, s. 73, informacja w sprawie nauki religii w szkołach na

terenie wojew. zielonogórskiego w roku szkolnym 1959/60, 3 sierpnia 1960.

Page 186: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

186

58. APZG, PWRN, sygn. 2942, s. 73, informacja w sprawie nauki religii w szkołach na

terenie wojew. zielonogórskiego w roku szkolnym 1959/60, 3 sierpnia 1960.

59. APZG, PWRN, sygn. 2945, s. 1-2, informacja o działalności kleru katolickiego za

okres ostatnich sześciu miesięcy, 11 lutego 1961.

60. Archiwum Państwowe w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: APG), Prezydium

Powiatowej Rady Narodowej (dalej: PPRN) w Skwierzynie, pismo Prezydium Rady

Ministrów Zespół II do jednostek podległych, 6 sierpnia 1951.

61. APG, PPRN w Gorzowie, Wydział Oświaty, sygn. 58, sprawozdanie z podróży

służbowej odbytej w dniu 24 stycznia 1951 r. w celu zwizytowania przedszkoli

„Caritas” na terenie miasta Gorzowa.

62. APG, Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gorzowie Wielkopolskim, Wydział

Spraw Wewnętrznych, sygn. 21, s. 106, sprawozdanie sytuacyjne za II kwartał 1950.

63. APG, PMRN w Gorzowie, WSW, sygn. 43, pismo PWRN Ref. ds. Wyznań

w Zielonej Górze do PMRN Ref. ds. Wyznań w Gorzowie, 7 grudnia 1954.

64. APW, Komitetu Powiatowego Polskiej Partii Robotniczej w Gorzowie, sygn. 3/VI/10,

sprawozdanie KM w Gorzowie za grudzień 1947, sprawozdanie KM w Gorzowie za

kwiecień 1948, sprawozdanie KM za lipiec 1948.

65. APG, Starostwo Powiatowe Skwierzyńskie, sygn. 327, s. 1, pismo UWPEG do

starostów powiatowych i prezydentów miast Gorzowa Wlkp., Piły i Zielonej Góry, 16

marca 1949.

66. APG, Zarząd Miejski i Miejska Rada Narodowa w Gorzowie Wielkopolskim (dalej:

ZM i MRN w Gorzowie), sygn. 119, protokół zaznajamiania ks. dziekana Klimma

Stanisława z dekretem z dn. 5 sierpnia 1949 r. o ochronie wolności sumienia

i wyznania, spisany w gabinecie Prezydenta Miasta Gorzowa w dniu 9 sierpnia 1949

r.

67. APG, Inspektorat Szkolny w Gorzowie Wielkopolskim (dalej: ISG), sygn. 80,

zebranie walne Komitetu Rodzicielskiego przy Publicznym Przedszkolu nr

1 w Gorzowie przy ul. Strzeleckiej nr 2, 23 listopada 1950.

68. APG, ISG, sygn. 80, sprawozdanie z działalności Komitetu Rodzicielskiego

Przedszkola przy parafii św. Krzyża w Gorzowie Wlkp. ul. Warszawska 45 za rok

szkolny 1950/51, 30 czerwca 1951.

69. APG, ISG, sygn. 195, pismo Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego w sprawie

reorganizacji drużyn ZHP w szkołach, 13 czerwca 1949.

Page 187: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Dorota Skrocka

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Męskość i kobiecość jako dwa

sposoby realizacji człowieczeństwa

Słowa kluczowe: męskość, kobiecość, gender studies, różnice, człowieczeństwo.

Człowiek od chwili poczęcia, dzięki zapisowi genetycznemu, jest kobietą lub

mężczyzną, a przynamniej ma płeć męską lub żeńską. Kolejne dziewięć miesięcy

to eksplozyjny rozwój nowego organizmu (masa ciała od chwili poczęcia do dnia

urodzin powiększa się 10-11 milionów razy), który już od piątego tygodnia, osiągając

1 cm długości, ma widoczne zawiązki gruczołów płciowych, z których rozwiną się

jądra lub jajniki oraz zawiązki zewnętrznych narządów płciowych; w szóstym

tygodniu ustala się gonadalna tożsamość płciowa (dziecko mierzy 1,5 cm długości),

a w siódmym gruczoły płciowe są na tyle zróżnicowane, że w badaniu mikroskopo-

wym można określić płeć; w ósmym tygodniu widoczne są zewnętrzne narządy

płciowe u trzycentymetrowych chłopców i dziewczynek; pod wpływem czynników

genetycznych i hormonalnych następuje feminizacja i maskulinizacja mózgu, tzn. jego

zróżnicowanie zależne od płci dziecka1. W dziewiątym miesiącu następuje poród,

a matka ma szanse dzięki wyraźnym drugorzędowym cechom płciowym jej dziecka

usłyszeć, że ma syna lub córkę, co będzie się wiązało nie tylko z koniecznością

kupienia różowych lub niebieskich śpioszków.

Mimo tych jednoznacznych różnic w obrębie płci biologicznej jej aspekt

kulturowy dla współczesnych badaczy nie jest już taki oczywisty, co staje się

widoczne na gruncie gender studies – nauki społecznej, której obszarem dociekań jest

gender – społeczno-kulturowa tożsamość płciowa2. Teoretycy reprezentujący ten

sposób myślenia przyjmują założenie, że wszystkie aspekty ludzkiego życia

uwarunkowane są konsekwencjami obowiązywania społecznych i kulturowych norm

płci, a ważnym paradygmatem studiów gender jest teoria społeczeństwa

patriarchalnego, zgodnie z którą kobiety są ofiarami instytucjonalnie utrwalonej

męskiej dominacji w społeczeństwie i kulturze3.

Nie dziwi więc, że studia i badania, które powstały w latach 70. XX w. jako

akademicki efekt działań drugiej fali feminizmu, przedstawiają się jako:

opisujące, analizujące, rekonstruujące wszystkie przesądy związane ze

stereotypami kobiecości i męskości, uzupełniające akademicką wiedzę,

1 D. Kornas-Biela, Wokół początku życia ludzkiego, Warszawa 2002, s. 11-38.

2 E. Pakszys, Między naturą a kulturą. Kategorie płci/rodzaju w poznaniu. Studium epistemologii

naturalizowanej w perspektywie feministycznej, Poznań 2000. 3 Gender studies, dostępny w Internecie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gender Studies, [dostęp

8.02.2011].

Page 188: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

188

odczarowujące mity, rozszerzające perspektywę o spojrzenie na dokonania całej

ludzkości, a nie tylko męskiej połowy4.

Trudno nie zgodzić się z twierdzeniami, że rzeczywistość relacji między

mężczyzną i kobietą, także ze względu na ich intensywność i subiektywizm

odczuwania, mogła zaowocować całą gamą schematów i stereotypów, jednak niemal

programowe zakładanie egalitaryzmu płciowego i braku różnic w psychologicznych

konstrukcjach męskości i kobiecości nie ułatwia wzajemnego poznania i zrozumienia

przedstawicieli obu płci. Łatwiej bowiem byłoby zastanowić się nad twierdzeniami

lingwistki Deborah Tannen, iż kobiety i mężczyźni tworzą różne „społeczności

mówców”, w których kobiety mówią językiem intymności i wzajemnych relacji, a dla

mężczyzn istotny jest język statusu i niezależności5, niż kwestionując tę tezę,

podważyć powszechne wśród kobiet i mężczyzn codzienne odczucia, że mówimy

odmiennymi dialektami i należymy do różnych gatunków. Nie ma, oczywiście,

potrzeby i powodu, by tak jednoznacznie niemal antagonizując, różnicować

przedstawicieli obu płci, ale nic nie zmieni faktu, że człowieczeństwo ma

dychotomiczny charakter, który współcześnie staje się powodem wielu niecierpliwych

pytań dotyczących relacji mężczyzna – kobieta.

Tak rozumianego zaniepokojenia i rozdrażnienia, odnoszącego się do istoty

męskości i kobiecości, nie miał zapewne Jan Paweł II, gdy w latach 1979-1984,

w czasie środowych audiencji, wygłaszał rozważania na temat sakramentu

małżeństwa, wielokrotnie posługując się wyrażeniem „teologia ciała”. Przypominał

wtedy, że zasadnicza prawda o człowieku odnosi się zarówno do mężczyzny, jak i do

kobiety: „na obraz Boga go stworzył – stworzył mężczyznę i niewiastę” [Rdz 1,27]6.

Klimatowi teologicznych dociekań towarzyszyły więc refleksje na temat dwu

odrębnych „wcieleń” czy sposobów „bycia ciałem” tej samej ludzkiej istoty

stworzonej „na obraz Boży”7. Idąc natomiast za tekstem jahwistycznym opisującym

odrębnie stworzenie kobiety [Rdz 2,21-22], papież pokazywał, że biblijny opis

„człowieka” („adam) zapadającego w sen, aby zbudzić się z niego „mężczyzną”

i „kobietą”, to przykład „definitywnego” stworzenia człowieka w jedności dwojga,

jedność oznacza tu tożsamość natury – człowieczeństwa, a dwoistość to wszystko to,

czym na gruncie tożsamości człowieczeństwa okazuje się męskość i kobiecość

stworzonego człowieka8. Mężczyzna i kobieta są więc tacy sami jako ludzie, ale od

początku też rożni, a tożsamość w człowieczeństwie wyrażona odmiennością płci

umożliwia ich zjednoczenie tak bliskie, by stać się „jednym ciałem”9.

Ta teologiczna, dla wielu trudna do przyjęcia, perspektywa jednoznacznie

wskazuje na to, iż odmienność nie zaprzecza jedności, a kierując się ku biologicznym

koncepcjom ewolucji i rozwoju człowieka, można dostrzec, że męskość i kobiecość

nie zostały wyeliminowane jako przyrodniczo niekonieczne czy zbędne. W procesie

bycia i stawania się człowiekiem nadal więc funkcjonujemy jako kobieta i mężczyzna.

4 Rekrutacja na semestr letni 2010/2011, Gender Studies, Uniwersytet Warszawski, dostępny

w Internecie: http://www.gender.uw.edu.pl/, [dostęp 8.02.2011]. 5 C. M. Renzetti, D. J. Curran, Kobiety, mężczyźni i społeczeństwo, Warszawa 2005, s. 200.

6 Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Odkupienie ciała a sakramentalność

małżeństwa, Rzym 1986, s. 13. 7 Ibidem, s. 33.

8 Ibidem, s. 35-37.

9 M. Braun-Gałkowska, Psychologia domowa, Olsztyn 1990, s. 11.

Page 189: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Skrocka, Męskość i kobiecość…

189

Nikt też nie ma wątpliwości, że różnimy się fizycznie, a skoro każdy człowiek

jest jednością psychofizyczną, to konsekwencją wspomnianych różnic w obrębie ciała

mogą być odmienne nastawienia psychiczne. Inna budowa ciała kobiety i mężczyzny,

różnice dotyczące budowy genetycznej każdej komórki organizmu, różna proporcja

hormonów żeńskich i męskich, odmienne działanie narządów seksualnych czy choćby

wyróżniająca się siła mięśni mężczyzn dają podstawy, by przypuszczać, że może to

skutkować także zróżnicowanym nastawieniem do zadań życiowych czy sposobu

bycia. Wprawdzie bardzo często różnice między osobami tej samej płci są większe niż

między średnimi cechami mężczyzny i kobiety10

, jednak fakt, iż nie przychodzimy na

świat jako hermatofrodyta lub postać bezpłciowa, pozwala domyślać się, że

obserwowana dwoistość w obrębie płci biologicznej ma swoje konsekwencje

w różnicach indywidualnych, dotyczących na przykład cech osobowości. Nie oznacza

to konieczności przekonywania do stereotypowych, choćby nawet uzasadnionych,

opinii, lecz jest zachętą do refleksji, że odkrywanie odmienności kobiety i mężczyzny

nie stanowi o wrogim nastawieniu do reprezentantów którejkolwiek z płci.

Uogólnienia mówiące, że kobiety są bardziej uczuciowe, a mężczyźni

zmysłowi, one mniej inteligentne, ale z silnym instynktem macierzyńskim, a oni

odnoszący większe korzyści z edukacji i mający nastawienie zdobywcy, nie pomagają

we wzajemnym poznaniu i zrozumieniu. Tak samo jednak nie ułatwiają odkrywania

prawdy o płci takie tytuły, jak Analogie pomiędzy rasizmem i seksizmem, Szowinizm

mózgów, Byłam beznadziejna w roli dziewczyny11

, a pragnienie udowodnienia, że się

nie różnimy, nie tylko gmatwa relacje między mężczyzną i kobietą, ale jest źródłem

wielu zmian kulturowych, społecznych i wychowawczych.

Nawet jeśli rzeczywiste różnice między przedstawicielami obu płci nie są zbyt

wyraziste i być może w dużej mierze są rezultatem oddziaływań wychowawczych

i społecznych wyobrażeń męskości i kobiecości, to psycholodzy nie zaprzeczają, iż nie

wszystkie stereotypowe wyobrażenia o różnicach międzypłciowych są całkowicie

oderwane od rzeczywistości społecznej12

. Nie zauważono np., by kobiety były

zdecydowanie bardziej (choć trochę – tak) neurotyczne niż mężczyźni; bardziej

ekstrawertywne (choć trochę – tak) niż mężczyźni; bardziej empatyczne (choć trochę

– tak)13

. Wyraźne różnice między płciami zaobserwowano natomiast, analizując

wymiar wrażliwości na losy innych osób oraz ugodowości, podkreślając, że kobiety

przejawiają te cechy znacznie częściej14

. Mężczyźni mają natomiast nieco wyższą

samoocenę niż kobiety15

oraz przejawiają więcej agresji16

.

Ciekawych wyników dostarczają także badania dotyczące różnic w widzeniu

ważnych problemów egzystencji człowieka. Katarzyna Skrzypińska w przeprowadzo-

nych wśród studentów badaniach na temat poglądu na świat i poczucia sensu oraz

10

Ibidem, s. 13. 11

L. Brannon, Psychologia rodzaju, Gdańsk 2002, s. 25, 115, 290. 12

Człowiek i psychologia, red. J. Rybakiewicz, Bielsko Biała 2004, s. 373. 13

Ibidem, s. 375. 14

Ibidem. 15

Ibidem. „Nie tylko widzą siebie w lepszym świetle, lecz też są z reguły bardziej zadowoleni ze

swojego wyglądu. Częściej niż kobiety uważają się za atrakcyjnych!, a jeszcze częściej wyrażają

zadowolenie ze swojego ciała”. 16

R. Vasta, M. M. Haith, S. A. Miller, Psychologia dziecka, Warszawa 1995, s. 506. Różnice

międzypłciowe w agresji są dość dobrze udokumentowane. Chłopcy zaczynają przejawiać

więcej agresji w wieku przedszkolnym i trwa to przez cały okres szkoły podstawowej.

Page 190: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

190

zadowolenia z życia dostrzegła, że zdecydowanie więcej kobiet wierzy w Boga jako

siłę stwórczą świata. Mężczyźni natomiast w przeważającej części wierzą w prawa

natury (Wielki Wybuch). Nie wierzą natomiast (w przeciwieństwie do kobiet)

w miłość – dobroć – mądrość oraz częściej wyrażają wątpliwość lub swoje

niezdecydowanie („nie wiem”, „nie mam zdania”), a zatem w stosunku do kobiet

większość mężczyzn znacznie bardziej sceptycznie lub nierefleksyjnie odnosi się do

problemu stworzenia świata17

. Nie dziwi więc, że Paul Evdokimov określa kobietę

jako „płeć silną” religijnie, mówiąc o metafizycznej wartości kobiecej natury18

.

Jej dostrzeżenie widoczne jest już na kartach Ewangelii, a stosunek Jezusa do

kobiet był na pewno wyjątkowy, szczególnie na tle ówczesnej praktyki

judaistycznej19

.

Uwagi na temat płci to nie tylko przedmiot towarzyskich aluzji czy dowcipów,

to także powód, by przeczytawszy tekst dotyczący różnic lub ich braków między

kobietami i mężczyznami, sięgnąć po konkretne i wynikające z preferowanych

poglądów metody wychowawcze. Może więc zasadne jest, by rodzice, nauczyciele

i wychowawcy dowiedzieli się, że dzieci bardzo szybko przyswajają sobie poczucie

tożsamości przynależności do płci, zdając sobie sprawę z tego, że inne osoby także

można w ten sposób klasyfikować20

, a konsekwencją tego staje się dobór towarzyszy

zabawy, będący następstwem zjawiska segregacji ze względu na płeć. Pojawia się ono

spontanicznie, bez ingerencji dorosłych i jest bardzo odporne na wymuszoną zmianę21

.

Psychologiczne znaczenie tego faktu jest ogromne, gdyż zdaniem psychologów,

rówieśnicy mają najważniejszy wkład w socjalizację dzieci, a odrębne style interakcji,

jakie chłopcy i dziewczynki odpowiednio manifestują i rozwijają w swoich grupach,

przyczyniają się do funkcjonowania społecznego po okresie dorastania –

w dorosłości22

.

17

K. Skrzypińska, Pogląd na świat a poczucie sensu i zadowolenia z życia, Kraków 2002, s. 169-

174. Mężczyźni mają znacznie więcej wątpliwości co do sił, które wpłynęły na powstanie

człowieka. Ponadto wierzą w przypadek, nieograniczoną energię, prawa fizyki i inne siły, czego

nie robią kobiety. Również mężczyźni w większej mierze niż kobiety podzielają opinię na temat

tego, że nic nie ma wpływu na los człowieka (przejaw sceptycyzmu egzystencjalnego bądź

przekonania mężczyzn, że to oni sami decydują o własnym losie). Wysoka natomiast jest wiara

mężczyzn (zresztą u obu płci taka jest) w człowieka jako rozstrzygającego o losie ludzi. Może

być to istotnym znakiem naszych czasów – antropocentryzmu, szybkiego tempa rozwoju

cywilizacji oraz większej możliwości wpływania na swój własny los. 18

P. Evdokimov, Kobieta i zbawienie świata, przekł. E. Walicka, Poznań 1991, s. 176. 19

I. Mroczkowski, Osoba i cielesność, Płock 1994, s. 213. „Wobec kobiet chorych Jezus objawiał

moc uzdrawiania, wobec grzesznych okazywał miłosierdzie. Rozmawiał z nimi na tematy

religijne i one były przy Jego śmierci, pustym grobie oraz po Zmartwychwstaniu”. 20

H. R. Schaffer, Psychologia…, op. cit., s. 349. Tożsamosć przynależności do płci (od ok. 1,5 do

2 lat). Dziecko zyskuje świadomość, że wszyscy, łącznie z nim należą do jednej z dwóch grup –

chłopców lub dziewczynek, mężczyzn lub kobiet. Stabilność przynależności do płci (od 3 do

4 lat). Dziecko uświadamia sobie, że płeć człowieka jest cechą stałą przez całe życie. Trwałość

przynależności do płci (od 5 do 6 lat). Dzieci zaczynają sobie zdawać sprawę, że męskość

i kobiecość to cechy niezależne od czasu lub kontekstu i wcale nie są określane przez wygląd lub

działania jednostek. 21

Ibidem, s. 354. „W toku rozwoju nasila się, szczególnie widoczne staje się w okresie szkolnym

i utrzymuje się na wysokim poziomie aż do okresu dorastania, kiedy to pomimo oczekiwań

dotyczących przejawów seksualności segregacja ze względu na płeć wcale nie znika”. 22

Ibidem. Chłopcy – styl ograniczający (rozkazują, grożą, przerywają, dominują, przechwalają się,

mowa pełni funkcję egoistyczną). Dziewczynki – styl umożliwiający (utrzymanie relacji,

udzielanie głosu innym, uznawanie wniosków wysuniętych przez innych).

Page 191: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Skrocka, Męskość i kobiecość…

191

Wypada więc podjąć trud zrozumienia męskości i kobiecości, pamiętając, że:

konsekwencją kategoryzowania rzeczywistości społecznej jest ukształtowanie

i funkcjonowanie schematów poznawczych – ujmowanie rozmaitych kategorii

społecznych w sztywne i odporne na zmiany, uproszczone konstrukcje myślowe

– stereotypy, stanowiące niezbywalny element ludzkiego myślenia23

.

Kategorie płci, należące do najczęściej uwarunkowanych mechanizmów

kategoryzacji, nie muszą być tylko etykietami, lecz stanowią przykład porządkowania,

gromadzenia i powtarzania informacji o tym, co jest kobiece, a co męskie. Jeśli więc

badacze dostrzegają i nie kwestionują zjawiska różnic indywidualnych, odnoszących

się do niepowtarzalności każdego człowieka, to zdziwienie może budzić niechęć do

podkreślania odrębności kobiecej i męskiej natury. Jej zróżnicowanie nie oznacza

posiadania odmiennych czy przeciwstawnych cech, lecz jest dwoma aspektami tej

samej wartości, a subtelne różnice jakościowe danej cechy to raczej różny koloryt

przeżywania lub różna instrumentalizacja tej samej melodii, a nie opozycyjna

konfrontacja wrogich światów24

. Dziecko będące potomkiem obojga rodziców – ojca

i matki – łączy przecież w sobie obydwa światy, wzrastając w podzielonym pod

względem płci środowisku osób dorosłych. Nie zrozumie więc ani zasadności różnicy

zachodzącej między mężczyzną a kobietą, ani powodu, dla którego zostało

zakwalifikowane jako należące do danej grupy społecznej, jeśli interpretacja

dotycząca płci będzie zacierająca lub kwestionująca te różnice25

.

Nie rezygnując z badawczego odkrywania problematyki ról płciowych,

należałoby się zastanowić nad twierdzeniem, że: „Powstanie w latach 60. w Stanach

Zjednoczonych ruchu feministycznego wywarło istotny wpływ na naukowe myślenie

na ten temat”26

. Dla nauki rozumianej jako metodycznie zorganizowane poznanie

rzeczywistości w określonym aspekcie27

to raczej pytania „dlaczego” lub „jak”

powinny stanowić inspirację odkrywania przyczyn i praw, a nie oczekiwania ruchu,

który z definicji może mieć trudności z obiektywnym oglądem zagadnienia,

proponując życie w kulturze homogenicznej. Człowiek żyje jednak w odmienności,

jako kobieta i mężczyzna. Brak tego zróżnicowania oznaczałby samotność Adama lub,

jak pisał Jan Paweł II, powrót do niebytu, bo jego sen ma w sobie coś z unicestwienia

świadomego bytowania człowieka28

.

Może właśnie dlatego w definiowaniu istoty człowieczeństwa pomaga nie

tylko zrozumienie, że człowiek zajmuje naczelne miejsce w hierarchii świata

biotycznego oraz że ma zdolność myślenia, czyli abstrakcyjno-pojęciowego ujmowa-

nia rzeczywistości, ale także to, że znamieniem człowieczeństwa jest możliwość

tworzenia kultury. Trudno wprawdzie nawet w encyklopediach odnaleźć definicję

człowieczeństwa, a słownik języka polskiego mówi przede wszystkim o ludzkiej

godności bycia człowiekiem29

, jednak analizując twierdzenia przeczące odrębności

23

Człowiek i psychologia, red. J. Rybakiewicz, Bielsko-Biała 2004, s. 367. 24

M. Braun-Gałkowska, Psychologia…, op. cit., s. 14. 25

Por. K. Meissner, Płciowość człowieka w kontekście wychowania osoby ludzkiej, Poznań 1999,

s. 19. 26

R. Vasta, M. M. Haith, S. A. Miller, Psychologia…, op. cit., s. 550. 27

Encyklopedia katolicka, Lublin 2009, t. 13, s. 824. 28

Jan Paweł II, Mężczyzną i…, op. cit., s. 35. 29

Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1988, s. 339.

Page 192: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

192

natury kobiecej i męskiej, można odnieść wrażenie, że są one raczej wyrazem zaparcia

się własnego człowieczeństwa niż zrozumienia jego istoty. W coraz częściej

przywoływany kryzys relacji międzyludzkich, kryzys rodziny, kryzys edukacji włącza

się więc kryzys płci, a „w miarę jak podział na »męskie« i »żeńskie« staje się coraz

bardziej kruchy i niestały obserwujemy również zanik temporalności, teleologii oraz

wielkich narracji. Koniec płci, wedle tej opinii, odzwierciedla i potwierdza koniec

historii”30

.

Choć ta apokaliptyczna wizja epoki wydaje się niemożliwa i przerysowana, to

nie sposób zapomnieć twierdzenia Jeana Baudrillarda, że staliśmy się istotami

obojętnymi i niezróżnicowanymi, androgynami i hermafrodytami31

.

Uwagi te nabierają więc nowych znaczeń, gdyż do zagubionego we

współczesności człowieka, wychowanego w permisywnej szkole, dociera nie tylko

relatywny obraz wartości, ale i niedookreślona koncepcja własnej tożsamości – także

płciowej. Dla pedagoga powyższe zagadnienia są szczególnie ważne, bowiem

ukierunkowują one procesy edukacyjne i wychowawcze, a odejście od dychotomi-

cznej wizji człowieka narusza jej rdzeń. Jeśli więc klasyfikując kryteria tożsamości,

zalicza się do nich poczucie własnej niepowtarzalności, odrębność od otoczenia,

poczucie ciągłości w czasie i własnej spójności32

, to uciekając od definicji męskości

i kobiecości, proponujemy człowiekowi (szczególnie młodemu) brak identyfikacji

i akceptacji własnej płciowości, zaprzeczenie odmienności sposobów odbierania

i przeżywania świata, niezrozumienie roli i celów życiowych.

Naukowym konstatacjom mogą także stanąć na przeszkodzie przekonania, że

ONA i ON nie są w stanie siebie zrozumieć, jednak pozostaje nadzieja, że nieustanne

wzbogacanie przez przedstawicieli wielu dyscyplin naukowych wiedzy na temat płci

pozwoli na rozwiązanie zagadki, przed którą każdego dnia stają kobieta i mężczyzna.

Być może wymaga to odwagi zmierzenia się z propozycjami „nowej myśli”, ale

uczelnie symbolizujące rozum i racjonalną dyskusję nie powinny odczuwać niepokoju

w konfrontacji z pytaniami o istotę człowieczeństwa realizowanego przez kobiety

i mężczyzn.

ABSTRACT

Masculinity and femininity as two ways

of realising the idea of humanity

Keywords: manhood, womanhood, gender studies, humanity, difference.

Since the moment a human being is born, thanks to the genetic code it obtains

a male or a female sex. However, despite of unambiguous differences as far as

biological sex is concerned its cultural aspect is no longer that obvious for

30

R. Felski, Fin de siècle, fin de sexe: transseksualizm i śmierć historii, [w:] Pamięć, etyka

i historia. Anglo-amerykańska teoria historiografii lat dziewięćdziesiątych. (Antologia

przekładów), red. E. Domańska, Poznań 2002, s. 287. 31

Ibidem, s. 289. 32

Z. Kosyrz, Osobowość wychowawcy, Warszawa 2005, s. 56-57.

Page 193: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Skrocka, Męskość i kobiecość…

193

contemporary researchers. The fact that we are not born as a hermaphrodite or sexless

human figure allows us to assume that a dualism noticeable with regard to biological

sex has its consequences in individual differences related to e.g. traits of character.

We ought to try to understand the idea of masculinity and femininity, with

regard to sex perceived as a broaden concept than the one appearing in jokes or social

allusions. Its consequences are noticeable in the way children are being brought up, in

various relations between a man and a woman, or even in legal decisions.

Bibliografia:

1. Brannon L., Psychologia rodzaju, Gdańsk 2002.

2. Braun-Gałkowska M., Psychologia domowa, Olsztyn 1990.

3. Człowiek i psychologia, red. J. Rybakiewicz, Bielsko Biała 2004.

4. Encyklopedia katolicka, Lublin 2009.

5. Evdokimov P., Kobieta i zbawienie świata, Poznań 1991.

6. Felski R., Fin de siècle, fin de sexe: transseksualizm i śmierć historii, [w:] Pamięć,

etyka i historia. Anglo-amerykańska teoria historiografii lat dziewięćdziesiątych.

(Antologia przekładów), red. E. Domańska, Poznań 2002.

7. Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Odkupienie ciała a sakramentalność

małżeństwa, Rzym 1986.

8. Kornas-Biela D., Wokół początku życia ludzkiego, Warszawa 2002.

9. Kosyrz Z., Osobowość wychowawcy, Warszawa 2005.

10. Meissner K., Płciowość człowieka w kontekście wychowania osoby ludzkiej, Poznań

1999.

11. Mroczkowski I., Osoba i cielesność, Płock 1994.

12. Pakszys E., Między naturą a kulturą. Kategorie płci/rodzaju w poznaniu. Studium

epistemologii naturalizowanej w perspektywie feministycznej, Poznań 2000.

13. Renzetti C. M., Curran D. J., Kobiety, mężczyźni i społeczeństwo, Warszawa 2005.

14. Schaffer H. R., Psychologia dziecka, Warszawa 2011.

15. Skrzypińska K. , Pogląd na świat a poczucie sensu i zadowolenia z życia, Kraków

2002.

16. Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1988.

17. Vasta R., Haith M. M., Miller S. A., Psychologia dziecka, Warszawa 1995.

Źródła internetowe:

1. Gender studies, dostępny w Internecie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gender Studies.

Page 194: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 195: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Tomasz Skrzyński

Wyższa Szkoła Biznesu

National-Louis University

Nowy Sącz

Patriotyzm w życiu i działalności

św. Urszuli Ledóchowskiej

Słowa kluczowe: św. Urszula Ledóchowska, patriotyzm, Finlandia, Dania, Szwecja.

W poniedziałek wielkanocny 17 kwietnia 1865 r. przychodzi na świat Julia

Ledóchowska. Jest córką ziemianina Antoniego Halka-Ledóchowskiego (1823-1885)

i jego drugiej żony Józefiny Salis-Zizers (1831-1909). Dzieciństwo spędziła

w Austrii, w podwiedeńskiej miejscowości Loosdorf i mieście St. Plöten. Stamtąd

w 1883 r. jej rodzice przenieśli się do Lipnicy Murowanej. Ojciec przyszłej świętej

był synem dowódcy twierdzy Modlin w czasie powstania listopadowego. Matka

uważała się za Austriaczkę. Dzieci wychowali w duchu polskim. Julia Ledóchowska

była bratanicą kardynała Mieczysława Halka-Ledóchowskiego. Wyrastała

w wielodzietnej rodzinie. Miała dziewięcioro rodzeństwa1. Trzeba tu wymienić

szczególnie dwoje z nich: starszą Marię Teresę (1863-1922) i młodszego Włodzimie-

rza (1866-1942). Maria Teresa swe życie poświęciła misjom w Afryce. Założyła

Zakon św. Piotra Klawera. Nazwana „Matką Afryki”, została w 1975 r.

beatyfikowana przez papieża Pawła VI. Włodzimierz przyjął święcenia kapłańskie

i od 1915 r. kierował działalnością tego zakonu na całym świecie2.

Julia w wieku 20 lat zdecydowała się na życie zakonne. W sierpniu 1886 r.

została przyjęta do klasztoru urszulanek w Krakowie3. Przyjęła zakonne imię Urszula.

Jest to zakon nastawiony na prowadzenie działalności oświatowej, co miało

decydujący wpływ na późniejszą działalność Julii Ledóchowskiej. W marcu 1887 r.

zdała egzamin państwowy, dający jej prawo pracy w prywatnej szkole prowadzonej

przez urszulanki w Krakowie. W następnym miesiącu rozpoczęła pod Wawelem

dwuletni nowicjat. W kwietniu 1889 r. złożyła uroczyście śluby zakonne. Dzięki

swoim zdolnościom pedagogicznym w okresie od 1892 r. do 1902 r., przez dziewięć

lat była mistrzynią prowadzonego przez urszulanki pensjonatu. Jej pedagogiczne

umiejętności władze zakonne postanowiły udoskonalać. Została wysłana przez zakon

na roczną naukę języka francuskiego nad Loarę. W połowie 1897 r. zdaje egzaminy

1 Według starszeństwa: Tymoteusza, Antoniego, Kazimierza, Marię Teresę, Włodzimierza, Marię,

Ernestynę, Franciszkę i Ignacego. Ponadto pięcioro zmarło w dzieciństwie. 2 Szerzej o rodzicach i rodzeństwie przyszłej świętej pisali niedawno ks. Stanisław Świątek, Ich

pasją była Polska czyli o patriotyzmie w rodzinie Ledóchowskich, „Rocznik Tarnowski”

2001/2002, s. 151-161, 166-173, oraz ks. Zygmunt Zieliński, Środowisko rodzinne św. Urszuli

Ledóchowskiej, [w:] Polka w Europie. Św. Urszula Ledóchowska, red. M. Chmielewski,

Z. J. Zdybicka, M. Ziółkowska, Lublin 2005, s. 17-27, tam dalsza literatura przedmiotu. 3 J. Ledóchowska, Myśli, zachęty, wspomnienia, Lublin 2004, s. 283

Page 196: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

196

państwowe w Orleanie, uprawniające do nauki języka francuskiego w szkołach.

Równocześnie kształci się w zupełnie innym kierunku. W czasie pobytu w Galicji

namalowała 14 dużych obrazów o treści religijnej oraz ozdobiła, według własnych

projektów, świeżo wybudowaną kaplicę zakonną. Jej bardzo duże zaangażowanie

w sprawy zakonne doceniali przełożeni. Nieprzypadkowo mimo stosunkowo młodego

wieku w 1904 r. została przełożoną klasztoru. Ledóchowska sprostała obowiązkom na

nowym stanowisku. Wobec niedawnego dopuszczenia kobiet do studiowania

przeprowadziła ważne zmiany dostosowujące klasztor do nowej sytuacji. Mimo

oporów pojawiających się wśród sióstr i hierarchii kościelnej utworzyła internat dla

studentek, przeforsowała zmiany w regule zakonnej dotyczące klauzury i uruchomiła

Akademicką Sodalicję Mariańską4. Wszystkie te zmiany stanowiły w ówczesnej

Galicji nowość.

Rewolucja w 1905 r. w Rosji zaowocowała spotęgowaniem uczuć narodowych

w Krakowie. Nie ominęło to klasztoru urszulańskiego. Matka przełożona postanawia

rozszerzyć działalność zakonu na Rosję. Podstawy do takiej aktywności stwarzał

tolerancyjny ukaz carski z kwietnia 1905 r. Wobec obowiązującego formalnie nadal

zakazu jawnej działalności zakonów w Rosji uzyskuje zgodę papieża Piusa X na

rezygnację z noszenia przez wyjeżdżające zakonnice habitów. Korzystając

z propozycji proboszcza najstarszej polskiej parafii w Petersburgu, 11 kwietnia 1907

r. wyjeżdża na krótko z kierowniczką internatu akademickiego, siostrą Aliną Zaborską

do stolicy państwa carów. Po niełatwych negocjacjach na miejscu postanawia na rok

przejąć opiekę nad internatem katolickiego gimnazjum. Po skończeniu kadencji

przełożonej, w lipcu 1907 r.5 wyjeżdża w stroju świeckim na stałe do Petersburga.

Zważywszy na poglądy większości ówczesnych mieszkańców Krakowa, to bardzo

śmiałe decyzje. Wiele współsióstr źle przyjęło, że po 21-letnim pobycie w klasztorze

krakowskim:

zamiast iść utartym szlakiem [...], wyłamuje się z szeregu, podejmując

ryzykowne eksperymenty6.

Spowodowało to z czasem trwałe oziębienie kontaktów z krakowskim domem

macierzystym.

W dwumilionowej stolicy prawosławnej Rosji Polacy stanowili ok. 3% miesz-

kańców i 2/3 katolików7. Bezpośrednim celem wyjazdu Ledóchowskiej było

podniesienie poziomu żeńskiego internatu przy szkole parafialnej do takiego, by była

możliwa owocna praca wychowawcza w duchu polskim i katolickim. Zadanie nie

było łatwe. Jak pisze Ludwik Bazylow, niedługo przed jej przyjazdem groziła nawet

likwidacja żeńskiego gimnazjum albo odebranie mu polskiego charakteru8.

4 Józefa Ledóchowska, Życie i działalność Julii Urszuli Ledóchowskiej, Warszawa 1998, s. 32-53.

5 U. Ledóchowska, Byłam tylko pionkiem na szachownicy... Wspomnienia z lat 1886-1924,

red. M. Krupecka, A. Kosicka, Częstochowa 2007, s. 21-22. Dla porządku warto odnotować, że

Ludwik Bazylow datę przyjazdu do Petersburga przesuwa, raczej niesłusznie, na jesień 1907 r.

(L. Bazylow, Polacy w Petersburgu, Wrocław 1984, s. 245). 6 Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 59.

7 W przededniu I wojny światowej było ich około 70 tys. (A. Janicki, Z dziejów kolonii polskiej

w Petersburgu i Rydze w XIX i na początku XX wieku, szkic porównawczy, [w:] Okno na Europę.

Zagadnienia kulturowej tożsamości Petersburga i jego rola w historii powszechnej,

red. F. Apanowicz, Z. Opacki, Gdańsk 2006, s. 132, 135). 8 L. Bazylow, Polacy..., op. cit., s. 245.

Page 197: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

T. Skrzyński, Patriotyzm w życiu i działalności…

197

W siedemdziesięcioosobowym internacie zamieszkiwały polskie dziewczyny zarówno

z zamożnych, jak i ubogich rodzin z różnych stron imperium. Wśród wielu uczennic

żywe były uprzedzenia do sióstr. Dla wielu były one: „synonimem średniowiecznego

zacofania, ciasnoty i bigoterii”9, dla innych: „pasożytami społeczeństwa”.

Poważne były też problemy wychowawcze. Niektóre uczennice były

zagrożone usunięciem ze szkoły „za znęcanie się nad personelem nauczycielskim”.

Ledóchowska pokonała jednak przeszkody. Jak się rychło w Petersburgu

zorientowano, miała wybitne zdolności pedagogiczne, bardzo łatwo nawiązała kontakt

z młodzieżą, bardzo dobrze zarządzała finansami, a równocześnie:

to typ [człowieka] energiczny, rzutki, wysoce inteligentny i na wskroś

przeniknięty żywą wiarą10

, otwarty i tolerancyjny wobec innych wyznań

i narodowości.

W efekcie starań Ledóchowskiej, w lutym 1908 r. uzyskuje ona zgodę na

przekształcenie filii klasztoru krakowskiego w autonomiczny klasztor, teoretycznie

podległy macierzystemu domowi w Krakowie. Trudne do przecenienia było poparcie,

które otrzymała dla swej działalności od ówczesnego papieża Piusa X11

. Klasztor

rozwijał się pomyślnie. Do tajnego nowicjatu przyjęto kilkanaście osób. O tym, że

Ledóchowska jest zakonnicą, było dobrze wiadomo wśród polskiej kolonii

w Petersburgu. Siłą rzeczy rychło dowiedzieli się też o tym carscy urzędnicy12

. Jednak

do czasu tolerowali ten stan rzeczy. Nie był to przypadek. Jak zauważył jeden

z historyków:

Po objęciu rządów przez Ledóchowską [i głębokich reformach przeprowa-

dzonych przez nią w internacie] system stał się jeszcze bardziej tolerancyjny,

zwłaszcza gdy chodziło o religię13

.

Nic dziwnego. Dla Ledóchowskiej nie liczyło się praktykowane dotąd narzu-

canie codziennej obecności uczennic na mszy św., lecz głębokość ich wiary

i świadomość narodowa. Korzystne dla caratu pozory były więc widoczne od razu,

a niekorzystna dla władz skuteczność działań wychowawczych – znacznie później.

W 1908 r. Ledóchowska rozpoczęła działalność w protestanckiej Finlandii.

Wybrała miejsce odludne, położone tuż nad brzegiem Zatoki Fińskiej. Poza innymi

walorami należy wymienić i taki, że jej działalność nie rzucała się tam w oczy car-

skim urzędnikom. Nieruchomość nazwała Gwiazdą Morza. Wysyłała tam polskie

dzieci, by wypoczęły od niezdrowego petersburskiego powietrza. Bardzo szybko

założyła w tym miejscu też gimnazjum i filię klasztoru14

. W 1909 r. rozważała

przejęcie w ciągu kilku lat opieki nad katolickim gimnazjum w Rydze. Nie był to

9 Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 62.

10 Ibidem, s. 64, 66.

11 U. Ledóchowska, Byłam tylko pionkiem..., op. cit., s. 25-27, 38-39, 55.

12 Biorąc pod uwagę liczbę Polaków, która wiedziała, że Ledóchowska jest zakonnicą, można

przyjąć, że do władz carskich ta informacja dotarła najpóźniej w 1908 r., a więc dużo wcześniej

niż przypuszczała przełożona (zob. np. list Urszuli Ledóchowskiej do Marii Teresy

Ledóchowskiej z 27 stycznia 1910, [w:] U. Ledóchowska, Listy 1907-1914, oprac. J. Olech,

A. Kosicka, M. Krupecka, Warszawa 2007, dok. 160, s. 153). 13

L. Bazylow, Polacy..., op. cit., s . 246. 14

J. Ledóchowska, Byłam tylko pionkiem..., op. cit., s. 28, 30-32, 42.

Page 198: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

198

przypadkowy pomysł. W tym mieście było pięćdziesięciotysięczne skupisko Polaków

– nie licząc ziem polskich, drugie pod względem wielkości w Rosji15

.

Nad prężnie rozwijającą się działalnością rychło zawisły jednak groźne

chmury. Nie skończyło się na wrogach w środowisku polskim16

. Po przezwyciężeniu

skutków rewolucji władze carskie znów przystąpiły do ograniczania w Rosji praw

Polaków i Kościoła katolickiego17

. Nie chciano, by kierowane przez Ledóchowską

urszulanki dalej wzmacniały polskość wśród dzieci i rodaków w najważniejszej

katolickiej parafii w Petersburgu. Ledóchowska nie uniknęła przyznania się do

przynależności do zakonu urszulanek przed Rosjanami dokonującymi coraz

częstszych rewizji w internacie18

. Atak na przełożoną petersburskiego klasztoru

utrudniały urzędnikom carskim: jej dar nawiązywania dobrych kontaktów z ludźmi,

jej arystokratyczne pochodzenie19

; obywatelstwo austriackie i rosnąca pozycja brata

w katolickiej hierarchii kościelnej. Atak na Ledóchowską ściągnąłby na głowę

urzędników interwencje nie tylko działaczy polskich.

Inaczej się rzecz miała z szeregowymi siostrami. Ledóchowska podjęła więc

kroki, by osłabić presję zaborczych urzędników. Zmieniła cywilny strój sióstr, by

mniej odróżniał się od otoczenia; odesłała kilka współpracowniczek do Galicji

i rozwinęła ośrodek w Finlandii. Nawet tam jednak dosięgły siostry represje władz

carskich. Przejściowo zamknięto klasztorną kaplicę i zakazano odprawiania mszy20

.

Zagrożenie pojawiło się też z innej strony. Nasiliła się bezwzględna antypolska

propaganda prawicowej prasy rosyjskiej. Nie ominęła i działalności urszulanek.

Szukano pretekstów, by zamknąć katolicką szkołę w Petersburgu. Wyolbrzymiając

fakty, w prawicowej prasie rosyjskiej pisano:

W sali i na korytarzach [gimnazjum] [...] Rozwinięte narodowe sztandary,

rozbrzmiewają dźwięki polskiego hymnu i innych bojowych pieśni. A oto już

inny obraz: dźwięki krakowiaka, tupot nóg [wychowanek] w dziarskim mazurze

[...]. Księża opracowali specjalne kazania w celu skuteczniejszej polonizacji,

a stronę wychowawczą oddali w doświadczone ręce urszulanek.

Nie chcąc atakować wprost, władze carskie nasiliły presję na Ledóchowską, by

opuściła granice Rosji. Grożono represjami wobec parafii, zamknięciem gimnazjum

i internatu. By osłabić presję, w 1911 r. przełożona wyjechała na stałe do podległej

carowi Finlandii. Rozbudowywała znacznie nową żeńską szkołę i klasztor.

Wzorowała się przy tym na angielskich szkołach, sanatoriach. W 1914 r. ośrodek

w Finlandii składał się z czterech budynków i kaplicy, w których uczyło się

50 dziewcząt. Sama szkoła była legalna. Nielegalna była jednak przekazywana

dzieciom polskość, zajęcia z historii i literatury polskiej, trzy z sześciu klas oraz

15

A. Janicki, Z dziejów..., op. cit., s. 140, tam też o szkolnictwie w Rydze i znaczeniu katolicyzmu

dla tamtejszych Polaków (s. 135-136). 16

Np. list U. Ledóchowskiej do Marii Teresy Ledóchowskiej z 27 października 1909, [w:] Listy...,

op. cit., dok. 102, s. 109. 17

Szeroko na ten temat pisał L. Bazylow, Ostatnie lata Rosji carskiej. Rządy Stołypina, Warszawa

2008. 18

Władz carskich ten fakt nie zaskoczył. Wiedziały o jej przynależności wcześniej. Uzyskały

jedynie otwarte potwierdzenie tego faktu. 19

Np. list U. Ledóchowskiej do M. T. Ledóchowskiej z 27 stycznia 1911, [w:] Listy..., op. cit., dok.

160, s. 153. 20

U. Ledóchowska, Myśli..., op. cit., s. 299-300, 306.

Page 199: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

T. Skrzyński, Patriotyzm w życiu i działalności…

199

klasztor, na który przełożona nie uzyskała zgody premiera Rosji Piotra Stołypina21

.

Nawiązała dobre kontakty z miejscowymi protestantami. Warto odnotować, że chcąc

prowadzić akcję misyjną, nauczyła się niełatwego języka fińskiego i przetłumaczyła

na niego szereg modlitw, pieśni i katechizm katolicki22

. Jej życzliwość i otwartość

w stosunku do miejscowej ludności zrodziła wrogość wobec niej lokalnych władz

carskich, bezpodstawnie podejrzewających ją o szeroką akcję na rzecz katolicyzmu,

papiestwa i Austro-Węgier.

Za swą postawę Ledóchowska zapłaciła, gdy wybuchła I wojna światowa23

.

Władze carskie nakazały wszystkim obywatelom Niemiec i Austro-Węgier opuścić

Finlandię. Mimo że od tej zasady stosowano wyjątki, niemal natychmiast żołnierze

rosyjscy przeszukali drobiazgowo tamtejszy klasztor i szkołę. W Petersburgu

przełożoną, bezskutecznie interweniującą u różnych urzędników, cały czas śledziło

trzech funkcjonariuszy carskich służb bezpieczeństwa. Mimo tak trudnej sytuacji

Ledóchowska znalazła jednak czas i energię, by gościnnie przyjąć w petersburskim

internacie część rodaków wydalonych po wybuchu wojny z Niemiec24

.

Po tymczasowym uregulowaniu losów pozostałych 25 sióstr, 31 sierpnia 1914

r. przełożona wyjechała do Sztokholmu25

. Wybór nie był przypadkowy. Protestancka

Szwecja była krajem neutralnym, niebiorącym udziału w wojnie. Mimo że jawna

działalność zakonów katolickich była wówczas w tym kraju zakazana, to miejsce za-

mieszkania stworzyło Ledóchowskiej możliwość utrzymania kontaktu z podwładnymi

pozostającymi w państwie carów. Bezczynne oczekiwanie na zakończenie wojny źle

wpływało na energicznie działającą od 28 lat kobietę26

. Nie wystarczała praca27

i intensywna nauka języka szwedzkiego28

. Nic dziwnego, że w pierwszych miesiącach

1915 r. rozpoczyna działalność, tworząc wśród nielicznych katolików Sodalicję

Mariańską29

. Sprowadza do Szwecji jedną z trzech sióstr, które, nie mając obywatel-

stwa rosyjskiego, musiały definitywnie opuścić państwo carów. Zakłada

w Sztokholmie nielegalny mały klasztor30

. Później sprowadza z Rosji resztę sióstr31

.

21

Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 80-81, 85-86 i in. (cyt. za s. 80). 22

M.in. list U. Ledóchowskiej do A. Kwaśnickiego z 12 sierpnia 1909, [w:] Listy..., op. cit., dok.

94, s. 101; listy U. Ledóchowskiej do Marii Teresy Ledóchowskiej z 21 lipca i 22 sierpnia 1909

oraz 6 grudnia 1910, [w:] ibidem, dok. 90, 95, 149, s. 96, 103, 145. 23

S. Świątek, Ich pasją..., op. cit., s. 156 24

U. Ledóchowska, Byłam tylko pionkiem..., op. cit., s. 84-85. Później zaczęły przybywać do

Petersburga tysiące Polaków uciekających lub ewakuowanych przed postępującą ofensywą

wojsk niemieckich, a później i austro-węgierskich (np. R. B. McKean, St. Petersburg Between

the Revolutions june 1907 – february 1917, London 1990, s. 329, 375). 25

W niektórych opracowaniach podaje się niesłusznie, że po tym pobycie w Petersburgu

Ledóchowska przez dłuższy czas przebywała w Finlandii. 26

M.in. list J. Ledóchowskiej do klasztoru w Petersburgu z 21 września 1914 r.,

[w:] U. Ledóchowska, Listy do Sióstr 1914-1922, Warszawa 2004, dok. 5, s. 11. 27

Wykorzystując swe zdolności językowe, udzielała lekcji francuskiego i niemieckiego

(J. Godycka, Tysiącletnia emigracja polska do Szwecji, Wiktoriana 1996, s. 14). 28

List U. Ledóchowskiej do klasztoru w Petersburgu z grudnia 1914, [w:] Listy..., op. cit., dok. 69,

s. 83. 29

J. Godycka, Tysiącletnia..., op. cit., s. 14. Literatura na temat nielicznych Polaków

mieszkających w Szwecji i szerzej, w Skandynawii, w XX w. jest znaczna (zob. np. Polacy

w Skandynawii, red. E. Olszewski, Lublin 1997, s. 438, tam też dalsza obszerna literatura). 30

U. Ledóchowska, Byłam tylko pionkiem..., op. cit., s. 102. 31

E. Latner Chotyłowa, Skandynawskie pielgrzymowanie, [w:] Skandynawskie Polaków

pielgrzymowanie, red. F. Szajer, Oslo 2003, s. 14.

Page 200: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

200

Tymczasem przez ziemie polskie przetacza się front. Do Szwecji dochodzą

wieści nie tylko o ciężkich walkach, w których giną nie za swoją sprawę dziesiątki

tysięcy rodaków, ale o fatalnej doli ludności cywilnej, setkach tysięcy Polaków,

którzy uchodzą z rodzinnych stron, o straszliwych zniszczeniach dziesiątek miejsco-

wości w czasie walk, o głodzie, niedoli rodaków eksploatowanych przez wojska

i administrację zaborców. W akcję pomocy poszkodowanym przez wojnę szeroko

włączył się Kościół katolicki32

. W protestanckiej Szwecji działalność ta nie mogła się

jednak rozwinąć. Nie dziwi więc, że gdy w marcu 1915 r. zaproponowano

Ledóchowskiej udział w pracach polskiej organizacji o nazwie: Komitet Generalny

Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, pomagającej cywilnej ludności ponadzaborowej,

przystąpiła do działania. Paradoksalnie, zakaz działalności zakonów wydany przez

władze szwedzkie stanowił tu atut. Przełożona zakonu urszulanek występowała na

forum publicznym w Skandynawii w takim charakterze, w jakim oficjalnie

przebywała w neutralnej Szwecji – polskiej hrabiny pochodzącej z arystokratycznego,

zamożnego domu, mającej pewne kontakty towarzyskie w wielonarodowym

środowisku dyplomatów33

. Wykorzystała tu bardzo dobrą znajomość francuskiego,

niemieckiego i angielskiego oraz wystarczającą szwedzkiego. Później doszedł do tego

norweski i duński34

.

Poza pochodzeniem, kontaktami i zdolnościami językowymi sprzyjały jej też

inne czynniki. W neutralnej Szwecji siłą rzeczy bardzo interesowano się wielką

wojną. Obywatele mieli pojęcie, gdzie się toczą walki, ziemie polskie leżały

stosunkowo niedaleko – z drugiej strony Bałtyku. Z takimi atutami od kwietnia 1915

r. rozpoczyna działalność odczytową z ramienia Komitetu Generalnego Pomocy

Ofiarom Wojny w Polsce, kierowanego przez noblistę Henryka Sienkiewicza.

Działalność Ledóchowskiej była skierowana do ludności szwedzkiej i przebywają-

cych w kraju cudzoziemców. Jak podkreślała:

Przez miłość ojczyzny przyjęłam na siebie obowiązek budzenia w waszych

sercach współczucia dla nieszczęśliwych synów Polski, to jest jedyny cel moich

odczytów35

.

Podkreślała, że powołaniem kobiety jest pomoc tam, „gdzie płyną łzy, [...]

panuje głód i nędza”36.

W swych podniosłych wystąpieniach pełnych miłości ojczyzny przybliżała

słuchaczom zasługi Rzeczypospolitej dla Europy, np. w powstrzymaniu ekspansji

tureckiej; piękne krajobrazy i zabytki, zestawiając to z dramatem rozbiorów

i dantejskimi scenami, które działy się wówczas na objętych wojną ziemiach polskich.

Mówiła zarówno o rozmiarach zniszczeń, jak i o bratobójczej walce rodaków

w szeregach zaborczych armii. By lepiej dotrzeć do słuchaczy, szeroko wykorzysty-

wała dzieła polskich romantyków: Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego oraz

32

Przykładowo: W. Wróbel, Troska biskupa Adama Sapiehy o wysiedlonych i uchodźców w latach

1914-1916, Kraków 1999. 33

D. Płygawko, Sienkiewicz w Szwajcarii. Z dziejów akcji ratunkowej dla Polski w czasie

pierwszej wojny światowej, Poznań 1986, s. 107. 34

M.in. S. Świątek, Ich pasją..., op. cit., s. 170, przypis 53. 35

D. Płygawko, Sienkiewicz..., op. cit., s. 108 (też cytat). 36

Cyt. za U. Ledóchowska, Jesteś nieśmiertelna Ojczyzno ukochana Polsko moja!, Warszawa-

Pniewy 1989, s. 9-11.

Page 201: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

T. Skrzyński, Patriotyzm w życiu i działalności…

201

odpowiednio dobrane cytaty z utworów znanych poetów skandynawskich i z Europy

Zachodniej. Poza treścią i sposobem przedstawiania tematu duży wpływ na słuchaczy

miało widoczne zaangażowanie prelegentki, jej sposób mówienia i autentyzm

wypowiedzi37

. Wystąpienia Ledóchowskiej przyniosły duży sukces. Poza celem

doraźnym dały też ważne korzyści długofalowe dla sprawy polskiej. Zaznajamiały

bowiem Skandynawów z przeszłością naszej ojczyzny, jej ówczesnym położeniem

politycznym oraz potrzebami. Ledóchowska nie poprzestawała na tym. Pisała

artykuły i odezwy. Przykładowo do około 270 gazet wysłała prośbę o opublikowanie

odezwy Do matek szwedzkich. Spłynęły wówczas kolejne tysiące koron, głównie od

uboższych Skandynawów38

.

Z czasem Ledóchowska zorganizowała w Szwecji filię Komitetu Generalnego.

W jej władzach zasiedli ludzie o znanych nazwiskach, np. słynna pisarka Selma

Lagerlöf39

. Przydało to akcji rozgłosu i ułatwiło dalszą działalność.

Wobec powodzenia od jesieni 1915 r. Ledóchowska rozpoczęła przygotowania

do wyjazdu z odczytami do Danii. Ku zaskoczeniu rodaków udało jej się pozyskać dla

sprawy nieprzychylnego wówczas40

Polsce duńskiego krytyka i historyka literatury

Georga Brandesa41

. Sukces akcji nie zmienił jej nastawienia. Mówiła otwarcie „nie

jestem uczoną, nie jestem mówczynią, nie szukam waszego poklasku, jestem tylko

wierną córką mej nieszczęśliwej ojczyzny”42

. Mimo to, a raczej dzięki takiemu

nastawieniu, ujmowała dla sprawy słuchaczy, a sale były przepełnione. Miała też cykl

odczytów w Norwegii. Również na tym terenie Julii Ledóchowskiej udało się

pozyskać i włączyć w akcję charytatywną wiele wpływowych osób oraz utworzyć

lokalne komitety dla Danii i Norwegii43

. Ogółem w latach 1915-1918 wygłosiła

w Skandynawii, w ramach omawianej akcji charytatywno-patriotycznej, około

80 odczytów44

. Równocześnie dzięki jej inicjatywie i energii wydano dla celów

propagandowych zbiór artykułów z dziejów historii, literatury i sztuki polskiej. Udało

się jej pozyskać do tego dzieła szereg znanych w Skandynawii autorów, którzy

napisali trójjęzyczny wstęp i większość tekstów. Zapewniło to książce o znamiennym

tytule Polonica tysiące czytelników45

.

37

Wybór cytatów z jej wystąpień zob. ibidem, s. 9-49 (brak aparatu naukowego). Część tekstów

odczytów opublikowano: U. Ledóchowska, Jeszcze Polska nie zginęła dopóki kochamy!, oprac.

M. Krupecka, Częstochowa 2004. 38

U. Ledóchowska, Myśli..., op. cit., s. 332. 39

O znajomości jej twórczości wśród Polaków w tym czasie np.: G. Szewczyk, Zur rezeption

Sëlma Lagerlöfs in Polen 1900 bis 1980, [w:] Relations between Poland and Sweden over the

centuries, Wrocław 1990. 40

Wówczas – gdyż i wcześniej, i później, na przełomie XIX i XX w., był on jednym

z najważniejszych przyjaciół sprawy polskiej w Danii (E. S. Kruszewski, Duńscy przyjaciele

sprawy polskiej. Poznańskie i kopenhaskie środowisko patriotyczne, Kopenhaga 2006, s. 24). 41

E. Olszewski, Polacy i polonia w Skandynawii w walce o niepodległość i suwerenność Polski

w latach I i II wojny światowej, [w:] Wspólne drogi Polaków w kraju i na obczyźnie (1918-

2008), studia historyczne i politologiczne, red. L. Kacprzak, M. Szczerbiński, Piła–Gorzów

Wielkopolski 2009, s. 196-197. 42

Cyt. za: J. Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 128. 43

E. Olszewski, Polacy..., op. cit., s. 196; J. Szymański, Charakterystyka relacji polsko-norweskich

w latach 1919-1929, [w:] Norwegia – Polska. Przeszłość i teraźniejszość, Toruń 2006, s. 72. 44

Są też wyższe szacunki (90) – E. S. Kruszewski, Polskie tropy nad Sundem i Skagerrakiem,

Kopenhaga 2009, s. 26. 45

M.in. Z. J. Zdybicka, Otworzyć serce. Apostolstwo matki Urszuli Ledóchowskiej, Warszawa

2003, s. 14-15.

Page 202: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

202

Sumy, jakie udało się zebrać, były bardzo znaczne. Tylko na przełomie 1915

i 1916 r., w ciągu około 4-5 miesięcy w samej Danii zebrano 23 tys. koron46

. Były

to czasy, gdy płaca robotnika wynosiła niekiedy około 36 koron miesięcznie. Mowa

o kraju, którego protestanccy mieszkańcy byli tak niedawno do Polaków nastawieni

obojętnie lub niechętnie.

Za zebrane pieniądze kupowano mąkę, mleko skondensowane, odzież, obuwie,

suszone jarzyny, które wysłano do Krakowa i Warszawy. Pomoc żywnościowa

z Danii była niezwykle istotna. Był to jeden z nielicznych krajów europejskich,

z których pozwalano w czasie I wojny światowej wywozić żywność. Część gotówki

przekazano Radzie Głównej Opiekuńczej dla zajętych przez armie Austrii i Niemiec

terenów zaboru rosyjskiego oraz Komitetowi Biskupiemu w Krakowie dla straszliwie

wyniszczonej wojną Galicji. Ogółem ze Skandynawii wysłano gotówką 49.465

franków szwajcarskich (w tym ze Szwecji 45.298,65). Istnieje jednak pogląd, że

większość środków wydawano na miejscu dla robotników polskich47

i na wspomniany

wyżej zakup żywności48.

Wnioskując z powyższych kwot, można przypuszczać, że

dotyczy to zapewne głównie Danii i ewentualnie Norwegii. W tej sytuacji nie dziwi

jednomyślne przyznanie jej we wrześniu 1917 r. przez Komitet Generalny

w Szwajcarii członkostwa honorowego. Była jedyną osobą przebywającą wówczas

w Skandynawii, którą uhonorowano tym tytułem49

. Później, w odrodzonej ojczyźnie,

za tę działalność jej kandydaturę zgłoszono do najważniejszej nagrody przyznawanej

przez najszacowniejszą polską społeczną instytucję naukową w pierwszej połowie XX

w. – Polską Akademię Umiejętności50

.

Oczywiście, nie wszystkie plany udało się zrealizować, m.in. nie doszedł do

skutku wyjazd z odczytami do Stanów Zjednoczonych51

. Niektórych przedstawicieli

państw zaborczych wrogo nastrajały przepojone patriotyzmem wykłady o historii,

kulturze i obecnej niedoli Polski. Jeden z dyplomatów austriackich powiedział

otwarcie Ledóchowskiej, że pod pretekstem działalności charytatywnej przemyca

„kontrabandę polityczną”. Uwag takich Ledóchowska nie mogła lekceważyć. Trzeba

tu pamiętać, że działała w krajach neutralnych i krytykując zaborców, musiała

uważać, by nie prowokować któregoś z nich do żądania wydalenia jej ze

Skandynawii. Nie brakowało w czasie opisanej akcji chwil trudnych. W czasie

wyjazdu do wypoczynkowych miejscowości szwedzkich w 1915 r. sama zajmowała

się wszystkimi sprawami organizacyjnymi. Każdorazowo musiała uzyskać zgodę

burmistrza na odczyt; chodzić po redakcjach lokalnych gazet, by zamieściły wzmianki

informujące o planowanym wystąpieniu; składać dziesiątki grzecznościowych wizyt

46

E. Olszewski, Polacy..., op. cit., s. 196. 47

Pracowali oni głównie w Danii. 48

D. Płygawko, Sienkiewicz..., op. cit., s. 109-110; A. Giza, Polscy emigranci zarobkowi na Finii

i Langelandzie od początku XX wieku do II wojny światowej, [w:] Polska Walcząca 1939-1945.

Wydarzenia – kulisy – opinie, red. Z. Kachnicz, Koszalin 2004, s. 105; S. Dzierzbicki, Pamiętnik

z lat wojny 1915-1918, oprac. D. Płygawko, T. Jodełka-Burzecki, Warszawa 1983, s. 150,

przypis 14. 49

D. Płygawko, Polonia devastata. Polonia i Amerykanie z pomocą dla Polski (1914-1918),

Poznań 2003, s. 106-107. 50

Archiwum Nauki PAN i PAU, Polska Akademia Umiejętności, korespondencja Sekretarza

Generalnego nr 196/1921, protokół Komitetu Fundacji Jerzmanowskich, 22 marca 1921. 51

Szeroko o działalności Polonii na rzecz rodaków w kraju w czasie I wojny światowej:

D. Płygawko, Polonia devastata..., op. cit.

Page 203: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

T. Skrzyński, Patriotyzm w życiu i działalności…

203

u zamożniejszych obywateli, by osobiście wręczyć im zaproszenia na odczyt.

Tymczasem, jak pisała w trakcie tego wyjazdu:

W tych miejscowościach straszny przepych i komfort [...]. Nie powiem,

żebym wiele serca tam znalazła – serca trzeba szukać u biednych i małych52

.

Pojawił się też inny problem. Wielu nastawionych konserwatywnie rodaków

źle przyjęło tak samodzielną akcję prowadzoną przez zakonnicę. Ignorowali

patriotyczne pobudki, które nią kierowały i niemożność legalnej działalności zakonu

w Szwecji, może dlatego że sami wielokrotnie mniej się przyczyniali do poprawy losu

pokrzywdzonych przez wojnę. Podobnie krytykowano zresztą także cały Komitet

z noblistą Henrykiem Sienkiewiczem na czele „za żebraninę, jaką urządził na rzecz

Polski odwołując się do całego świata”53

. Zwolennicy tych poglądów nie myśleli

o tym, że prowadzona przez tę organizację działalność wiele tysięcy Polaków

uratowała od śmierci głodowej.

Krytyka nie wpłynęła na postępowanie Ledóchowskiej. Dobro zniszczonego

przez wojnę kraju było przecież ważniejsze54

.

Dzięki bardzo dużej energii intensywną działalność odczytową i aktywność na

forum Komitetu grupującego mniejszość polską w Szwecji godziła55

z obowiązkami

przełożonej bezhabitowego zgromadzenia. Dążyła do tego, by zakonnice z kierowa-

nego przez nią klasztoru całym swym życiem dawały świadectwo prawdziwości

wyznania katolickiego. Miało to pozyskać dla tego ostatniego część Szwedów.

Szukając środków utrzymania i kierując się powołaniem urszulanek do

nauczania młodego pokolenia, w 1915 r. zorganizowała elitarną prywatną szkołę

językową56

. Nie posłuchała powszechnej opinii o nikłych szansach powodzenia

katolickiej szkoły w protestanckim kraju. Po różnych rozważaniach o wyborze

miejsca poszła za radą jednego z żydowskich rabinów57

. Wybór padł na miejscowość

Djursholm, stosunkowo niedaleko od stolicy Szwecji58

. Inicjatywa pod względem

finansowym przyniosła pełny sukces. Rychło prowadzona nieoficjalnie przez zakon

szkoła rozrosła się do pięciu willi, w których uczyło się 50 uczennic. Jak się okazało,

Ledóchowska słusznie założyła, że jedną z konsekwencji wojny jest na

skandynawskim rynku edukacyjnym dogodna dla jej planów luka. Dało to środki

niezbędne do utrzymania klasztoru. Nie brakło jednak problemów wychowawczych.

Jak pisała Ledóchowska:

52

Oba cyt. za: Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 120, 125. 53

Cyt. za: H. Florkowska–Frančić, Między Lozanną, Fryburgiem i Vevey. Z dziejów polskich

organizacji w Szwajcarii w latach 1914-1917, Kraków 1997, s. 95, przypis 40. 54

M.in. J. Olech, Św. Urszula Ledóchowska – ambasador Polski w Europie, [w:] Polka..., op. cit.,

s. 163-164. 55

Trudno się więc zgodzić, że zajęła się działalnością w Komitecie Generalnym Pomocy Ofiarom

Wojny w Polsce „bez reszty” i oddała mu „całą swą energię” (jak pisze Danuta Płygawko,

Sienkiewicz..., op. cit., s. 107, 144). 56

M.in. Z. J. Zdybicka, Otworzyć..., op. cit., s. 154. 57

U. Ledóchowska, Myśli..., op. cit., s. 333. 58

E. Olszewski, Polska emigracja do Skandynawii w XX wieku, Toruń 2008, s. 31.

E. S. Kruszewski podaje błędnie, że był to Sztokholm (E. S. Kruszewski, Polskie tropy nad

Sundem i Skagerakiem, Kopenhaga 2009, s. 27).

Page 204: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

204

[uczennice] były miłe [...] Płytkie, prawie bez religii, jedno mają w głowie:

bawić się, stroić [...]. O naukę im nie chodzi – interesują się toaletami,

zabawami, panami59

.

Wyniki nauczania były więc nieproporcjonalnie małe. Był też inny ważny

problem. Nie było widoków na nowe powołania zakonne.

Pozostając gorliwą katoliczką, ta 50-letnia zakonnica była tolerancyjna wobec

innych poglądów, np. niewierzących w Boga polskich socjalistów z Ignacym

Daszyńskim na czele. W relacjach z rodakami uważała, że należy:

uczyć wśród nas [Polaków] zrozumienia tego, że tylko trzymając razem, możemy

czegoś dokonać60

.

Jednym ze środków zmierzających do tego celu było coroczne zapraszanie

rodaków w Szwecji na wspólny lunch w drugim dniu świąt Bożego Narodzenia. Nie

miała jednak złudzeń. Działając równolegle w Komitecie Polskim w Sztokholmie,

znała z bliska kłótnie polityczne61

. Mimo to przemawiała na zorganizowanych przez

mniejszość polską uroczystościach z okazji 125. rocznicy uchwalenia Konstytucji

3 maja oraz 100-lecia śmierci Tadeusza Kościuszki. Jak wspominała później, po tym

ostatnim przemówieniu obecny w sali nacjonalista z Egiptu prosił ją o kopię wykładu.

Planował ją posłać do swej ojczyzny: „ażeby Egipcjanki nauczyły się tak kochać

ojczyznę, jak Pani kocha swoją”62

. Idei jednoczenia ludzi pozostała wierna do śmierci.

Wiosną 1939 r. pisała do byłych uczennic w swym ostatnim artykule: „Bądźcie na

tym biednym świecie siewcami miłości Bożej i zgody”63.

Będąc polską patriotką, pozostawała otwarta na inne narodowości. Nie dotyczyło

to jedynie protestanckich Skandynawów. Przykładem są kontakty z jednym z najwy-

bitniejszych Ukraińców XX w., unickim metropolitą Lwowa Andrzejem Szepty-

ckim64

. Była też wrażliwa na historię kraju zamieszkania. Wymagała jednak, by i jej

wyznanie szanowano.

Latem 1917 r. przeniosła się z częścią zakonnic do Danii. Być może

najważniejszym powodem tej decyzji była chęć pomocy przebywającym w tym kraju

dzieciom polskich robotników. Chodziło zarówno o zachowanie ich świadomości

narodowej, jak i zapewnienie opieki65

. Po uzyskaniu poparcia Głównego Komitetu

w Szwajcarii rozpoczęła odczyty mające sfinansować utrzymanie sierocińca i szkoły.

59

Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 143 (też cytat). O stosunku Ledóchowskiej do tej

ostatniej sprawy świadczą organizowane m.in. za jej urzędowania w stolicy Rosji dla uczennic

zamieszkałych w internacie wieczorki taneczne „z udziałem młodzieży męskiej” (L. Bazylow,

Polacy..., op. cit., s. 246). Takie postępowanie było zapewne wówczas źle widzialne nawet przez

wielu petersburskich rodaków, nie wspominając o mniejszych skupiskach Polaków. 60

Cyt za: M. Krupecka, Wstęp, [w:] U. Ledóchowska, Jeszcze Polska nie zginęła dopóki kochamy,

oprac. M. Krupecka, Częstochowa 2006, s. 10. 61

U. Ledóchowska, Myśli..., op. cit., s. 337, 348. 62

Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 138, 140 (cytat); J. Życiński, „Jeszcze Polska nie

zginęła dopóki kochamy...”, [w:] Polka..., op. cit., s. 148. 63

U. Ledóchowska, [bez tytułu], „Dzwonek Świętego Olafa” 1939, nr 2 [za:] Dzwonek Św. Olafa.

Wypisy, Warszawa 2000, t. 1, s. 119. 64

Z. J. Zdybicka, Otworzyć..., op. cit., s. 97-98. 65

Szerzej o ówczesnej niewesołej sytuacji Polaków w Danii pisze np. S. Kościelecka, Dzieje

Polonii w Danii w latach 1892-1940, Szczecin 1983, s. 65-99, 117-118. Najszerzej losy

tamtejszej Polonii opisał E. Olszewski, Emigracja polska w Danii 1893-1993, Warszawa–Lublin

1993.

Page 205: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

T. Skrzyński, Patriotyzm w życiu i działalności…

205

Przekonywała Duńczyków i Norwegów, by nie skąpili środków, „abym mogła

wychować pewną liczbę dzieci, które by w przyszłości służyły Polsce i przyczyniły

się do jej odbudowy. [...] wychować je tak , aby zaszczyt przyniosły Polsce.”66

Po

zebraniu odpowiednich funduszy rozpoczęły działalność ochronka i szkoła

gospodarcza dla dziewczyn w miejscowości Ǻlborg67

.

Wbrew oczekiwaniom tamtejszego biskupa było jednak jasne, że Ledóchow-

ska większy nacisk chce położyć na wychowanie dzieci na Polaków, którzy powrócą

do ojczyzny, niż na wychowanie przyszłych misjonarzy nawracających protestancką

Danię. Zaważyło to na późniejszych losach klasztoru w tym kraju68

.

Po zakończeniu roku szkolnego latem 1918 r. Ledóchowska zlikwidowała

klasztor i szkołę w Szwecji. Wróciła z częścią sióstr do kraju w 1920 r. Kupiła

miejsce na klasztor w Wielkopolsce nad Jeziorem Pniewskim w powiecie

szamotulskim69

. Nie udało się jej jednak połączyć swych klasztorów w Danii i Wiel-

kopolsce z powstającą tuż po wojnie unią klasztorów urszulańskich70

. W tej sytuacji

wyjechała do Rzymu, gdzie w czerwcu 1920 r. uzyskała zgodę na utworzenie nowej

gałęzi zakonu urszulanek – Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Przy okazji

planowała wygłosić w mieście nad Tybrem co najmniej dwa odczyty dotyczące

Polski71

.

Od 1921 r. wrócono do habitu, ale innego, szarego, w nowych warunkach

bardziej praktycznego niż dawny urszulański. Po zatwierdzeniu w czerwcu 1923 r.

przez Stolicę Apostolską na okres próbny konstytucji zgromadzenia została jego

przełożoną. W 1930 r. konstytucję młodej kongregacji zakonnej zatwierdzono na

stałe. Ułatwieniem dla zabiegów w Rzymie w tym zakresie była pozycja brata –

generała zakonu jezuitów i przychylność papieża Piusa XI.

Dzięki jej energii i optymizmowi w latach 1920-1939 powstają w Polsce, we

Włoszech i we Francji aż 43 domy zakonne, z których do wybuchu II wojny

światowej dotrwało 36. Położyła nacisk na szerzenie oświaty i opiekę nad dziećmi

z ubogich rodzin ze wsi i miast. Jako przełożona założyła lub objęła opieką liczne

sierocińce, szkoły, internaty i świetlice w różnych częściach kraju, najwięcej

w Wielkopolsce i na Polesiu. Jak pisze siostra Józefa Ledóchowska, nowy styl życia

zakonnego wprowadzony przez Ledóchowską zmierzał do tego:

by siostry umiały się dostosować do warunków i okoliczności, w których przyjdzie

im pracować, by nie skrępowane jakimś statycznym modelem życia, mogły obrać

w każdym wypadku formę życia zakonnego potrzebną do wypełnienia ich

apostolskich zadań.

Jej działalność społeczna wynikała nie z odgórnych założeń, ale z dostrzeżonej

potrzeby. Spośród wielu pojawiających się możliwości wybierała te, które, jej

zdaniem, najlepiej odpowiadały zapotrzebowaniu społecznemu. Nieprzypadkowo

66

Cyt. za: Józefa Ledóchowska, Życie..., op. cit., s. 148-149. 67

E. Latner-Chotyłowa, Skandynawskie…, op. cit., s. 14. 68

Szeroki kontekst tego wydarzenia opisuje np. S. Kościelecka, Dzieje..., op. cit., s. 95-99. Praca

ta, powstała w okresie PRL, nie jest jednak w pełni obiektywna. 69

P. Bauer, Pniewy w okresie dwudziestolecia międzywojennego 1919-1939, [w:] Dzieje Pniew,

red. B. Polak, Poznań 1998, s. 107. 70

M.in. U. Ledóchowska, Myśli..., s. 354-360. 71

Listy U. Ledóchowskiej do sióstr w Ǻlborgu z 3 kwietnia i 15 maja 1920, [w:] Listy od Sióstr

1914-1922, Warszawa 2004, dok. 22 i 31, s. 181 i 193.

Page 206: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

206

tworzyła małe klasztory w najbiedniejszej części ówczesnej Rzeczypospolitej – na

Polesiu. Wysyłane tam siostry miały objąć wieś opieką materialną, kulturalną

i duchową. Zaangażowała się w katechizację w szkołach. W latach 30. w ramach

walki ze skutkami wielkiego kryzysu gospodarczego jej podwładne prowadziły trzy

kuchnie polowe dla bezrobotnych w Łodzi72

.

W pierwszych latach działalności w kraju nie obyło się bez kłopotów.

Nawoływanie do czynnej pomocy ubogim kojarzyło się niektórym Polakom

z socjalizmem. Przy prowadzeniu placówek oświatowych przyszło jej współpracować

zarówno z konserwatywnym Wielkopolskim Towarzystwem Ziemianek, jak i łódzki-

mi socjalistami. Obejmowanie nowych placówek wynikało zarówno z jej przekonań

jako przełożonej klasztoru, jak i patriotki chcącej zaopiekować się dziećmi

dorastającymi w fatalnych warunkach, jakie istniały w państwie powoli dźwigającym

się z bardzo znacznych zniszczeń. Jej zaangażowanie w sprawy kraju nie kończyło się

na tym. Jak zanotowała w latach 20.:

Ot i doszłam do dzisiejszego dnia – szary smutny, jak sytuacja w naszym

kraju. Przesilenie [polityczne] skończone – Grabski zrzekł się, ale [...] Co będzie

z biednym krajem naszym?73

Z jej licznych powojennych inicjatyw warto tu wspomnieć powrót do idei

wyniesienia królowej Jadwigi na ołtarze i plany szerszego rozpropagowania kultu św.

Andrzeja Boboli74

.

O jej stosunku do innych wyznań świadczy sytuacja na Polesiu, gdzie

dominowali prawosławni. Ledóchowska uważała, że jej podwładne nie mają tam

uprawiać „jakiegoś nawracania” poszczególnych prawosławnych na religię katolicką.

Zalecała siostrom pełnienie dzieł miłosierdzia (opieka nad chorymi, ubogimi

i dziećmi), prowadzenie rzetelnej, bezinteresownej, nietendencyjnej pracy oświatowej

i wychowawczej wśród młodzieży, bez względu na wyznanie czy poczucie narodowe.

„Siostry miały dawać przykład życia w miłości do wszystkich ludzi. [...] była

przekonana, że tylko ta droga prowadzi do zjednoczenia prawosławnych i katolików

w jednej owczarni Chrystusowej”75

.

Oczywiście, nie wszystkie zamierzenia udało się jej wcielić w życie. Nie

zrealizowała np. planów misji w Peru ani rozszerzenia działalności zakonu na Chiny.

Musiała zlikwidować klasztor w Danii76

.

Ogromna energia kontrastowała ze słabym zdrowiem, wrażliwością na sztukę

i piękno przyrody. Pod koniec życia martwiła ją pogarszająca się sytuacja międzyna-

rodowa Polski77

.

Zmarła na nowotwór 29 maja 1939 r. w czasie jednej ze swych wizyt

w Rzymie. Została beatyfikowana 20 czerwca 1983 r., a 18 maja 2003 r. –

kanonizowana.

72

Szeroko jej powojenną działalność w kraju i za granicą opisała Józefa Ledóchowska, Życie..., op.

cit., s. 199-342 (tam też cytat). 73

Cyt. za: S. Świętek, Ich pasją..., op. cit., s. 156. 74

Np. U. Ledóchowska, Śladami Andrzeja Boboli, [w:] Dzwonek Św. Olafa…, op. cit., s. 110-112. 75

Wspomnienie jej współpracownika na Polesiu ks. Jana Ziei [obecnie trwają starania o jego

beatyfikację], za: J. Ledóchowska, Życie..., s. 298-299. 76

Np. E. Olszewski, Polska emigracja do Skandynawii..., s. 32; list U. Ledóchowskiej do sióstr

w Ǻlborgu z maja 1922, [w:] Listy..., dok. 85, s. 242-243. 77

U. Ledóchowska, Na nowy rok, [w:] Dzwonek Św. Olafa..., op. cit., s. 115-116.

Page 207: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

T. Skrzyński, Patriotyzm w życiu i działalności…

207

ABSTRACT

Patriotic ideas in life and work

of saint Urszula Ledóchowska

Keywords: saint Urszula Ledóchowska, patriotism, Finland, Sweden, Denmark.

As a prioress of the monastery sister Urszula Ledóchowska lead a fruitful and

educational work of Polish and Roman Catholic spirit for Polish community

institutions in Petersburg, Denmark and Finland since 1907.

Starting from 1915, she delivered lectures on Poland's topics to the public in

Scandinavia. Her aim was to explain Poland's merits for the sake of European history

and culture and she presented the drama of the country's partitions and its common

people situation during the I World War. It was Polish territories where the most

bloody war atrocities took place. This was a less known fact in Western and Northern

Europe hence the nun was writing the paper articles and public appeals resulting in

gaining many influential persons of the epoch for the cause of charity actions.

After the war had finished, as a prioress of the nuns working with children, she

put stress on pervading education and taking care of Polish children of poor families‟

background.

Bibliografia:

1. Archiwum Nauki PAN i PAU, Polska Akademia Umiejętności, korespondencja

Sekretarza Generalnego nr 196/1921, protokół Komitetu Fundacji Jerzmanowskich,

22 marca 1921.

2. Bauer P., Pniewy w okresie dwudziestolecia międzywojennego 1919-1939, [w:] Dzieje

Pniew, red. B. Polak, Poznań 1998

3. Bazylow L., Ostatnie lata Rosji carskiej. Rządy Stołypina, Warszawa 2008.

4. Bazylow L., Polacy w Petersburgu, Wrocław 1984.

5. Dzierzbicki S., Pamiętnik z lat wojny 1915-1918, oprac. D. Płygawko, T. Jodełka-

Burzecki, Warszawa 1983.

6. Florkowska–Frančić H., Między Lozanną, Fryburgiem i Vevey. Z dziejów polskich

organizacji w Szwajcarii w latach 1914-1917, Kraków 1997

7. Godycka J., Tysiącletnia emigracja polska do Szwecji, Wiktoriana 1996.

8. Giza, Polscy emigranci zarobkowi na Finii i Langelandzie od początku XX wieku do II

wojny światowej, [w:] Polska Walcząca 1939-1945. Wydarzenia – kulisy – opinie, red.

Z. Kachnicz, Koszalin 2004.

9. Janicki A., Z dziejów kolonii polskiej w Petersburgu i Rydze w XIX i na początku XX

wieku, szkic porównawczy, [w:] Okno na Europę. Zagadnienia kulturowej tożsamości

Petersburga i jego rola w historii powszechnej, red. F. Apanowicz, Z. Opacki, Gdańsk

2006.

10. Latner-Chotyłowa E., Skandynawskie pielgrzymowanie, [w:] Skandynawskie Polaków

pielgrzymowanie, red. F. Szajer, Oslo 2003

11. Ledóchowska J., Myśli, zachęty, wspomnienia, Lublin 2004.

12. Ledóchowska Józefa, Życie i działalność Julii Urszuli Ledóchowskiej, Warszawa

1998.

13. Ledóchowska U., Byłam tylko pionkiem na szachownicy... Wspomnienia z lat 1886-

1924, red. M. Krupecka, A. Kosicka, Częstochowa 2007.

14. Kościelecka S., Dzieje Polonii w Danii w latach 1892-1940, Szczecin 1983

15. Kruszewski E. S., Duńscy przyjaciele sprawy polskiej. Poznańskie i kopenhaskie

środowisko patriotyczne, Kopenhaga 2006.

16. Kruszewski E. S., Polskie tropy nad Sundem i Skagerrakiem, Kopenhaga 2009.

Page 208: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

208

17. U. Ledóchowska, [bez tytułu], „Dzwonek Świętego Olafa” 1939, nr 2 [za:] Dzwonek

Św. Olafa. Wypisy, Warszawa 2000, t. 1.

18. Ledóchowska U., Jesteś nieśmiertelna Ojczyzno ukochana Polsko moja!, Warszawa-

Pniewy 1989.

19. Ledóchowska U., Listy 1907-1914, oprac. J. Olech, A. Kosicka, M. Krupecka,

Warszawa 2007.

20. U. Ledóchowska, Śladami Andrzeja Boboli, [w:] „Dzwonek Świętego Olafa” 1939,

nr 2 [za:] Dzwonek Św. Olafa. Wypisy, Warszawa 2000, t. 1.

21. McKean R. B., St. Petersburg Between the Revolutions june 1907 – february 1917,

London 1990.

22. Polacy w Skandynawii, red. E. Olszewski, Lublin 1997.

23. Olech J., Św. Urszula Ledóchowska – ambasador Polski w Europie, [w:] Polka

w Europie. Św. Urszula Ledóchowska, red. M. Chmielewski, Z. J. Zdybicka,

M. Ziółkowska, Lublin 2005.

24. Olszewski E., Emigracja polska w Danii 1893-1993, Warszawa–Lublin 1993.

25. Olszewski E., Polacy i polonia w Skandynawii w walce o niepodległość i suwerenność

Polski w latach I i II wojny światowej, [w:] Wspólne drogi Polaków w kraju i na

obczyźnie (1918-2008), studia historyczne i politologiczne, red. L. Kacprzak,

M. Szczerbiński, Piła–Gorzów Wielkopolski 2009.

26. Olszewski E., Polska emigracja do Skandynawii w XX wieku, Toruń 2008.

27. Płygawko D., Polonia devastata. Polonia i Amerykanie z pomocą dla Polski (1914-

1918), Poznań 2003.

28. Płygawko D., Sienkiewicz w Szwajcarii. Z dziejów akcji ratunkowej dla Polski

w czasie pierwszej wojny światowej, Poznań 1986.

29. Szewczyk G., Zur rezeption Sëlma Lagerlöfs in Polen 1900 bis 1980, [w:] Relations

between Poland and Sweden over the centuries, Wrocław 1990.

30. Szymański J., Charakterystyka relacji polsko-norweskich w latach 1919-1929,

[w:] Norwegia – Polska. Przeszłość i teraźniejszość, Toruń 2006.

31. Świątek S. ks., Ich pasją była Polska czyli o patriotyzmie w rodzinie Ledóchowskich,

„Rocznik Tarnowski” 2001/2002.

32. Wróbel W., Troska biskupa Adama Sapiehy o wysiedlonych i uchodźców w latach

1914-1916, Kraków 1999.

33. Zdybicka Z. J., Otworzyć serce. Apostolstwo matki Urszuli Ledóchowskiej, Warszawa

2003.

34. Zieliński Z. ks., , Środowisko rodzinne św. Urszuli Ledóchowskiej, [w:] Polka

w Europie. Św. Urszula Ledóchowska, red. M. Chmielewski, Z. J. Zdybicka,

M. Ziółkowska, Lublin 2005.

35. Życiński J., „Jeszcze Polska nie zginęła dopóki kochamy...”, [w:] Polka w Europie.

Św. Urszula Ledóchowska, red. M. Chmielewski, Z. J. Zdybicka, M. Ziółkowska,

Lublin 2005.

Page 209: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Przemysław Słowiński

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Ocalić pamięć. Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie

– organizacja, działalność, zbiory

Słowa kluczowe: Muzeum Woldenberczyków, Dobiegniew, druga wojna światowa, jeńcy wojenni.

W okresie od maja 1940 r. do stycznia 1945 r. w ówcześnie niemieckim

Woldenbergu (dziś Dobiegniew) istniał niemiecki Oflag II C. Obóz stał się największą

tego typu jednostką przeznaczoną dla polskich oficerów, zorganizowaną przez III

Rzeszę.

Przebywający w obozie jeńcy, aby zapobiec negatywnym skutkom uwięzienia,

dość szybko rozpoczęli organizację życia kulturalno-sportowo-oświatowego. Działały

kluby sportowe, m.in. Lwów, Warta, orkiestry, m.in.: mandolinistów, akordeonistów,

teatr, teatrzyk kukiełkowy. Wielu jeńców realizowało się w rzeźbie czy malarstwie.

Tak obszerna działalność musiała zaowocować powstaniem znaczącej spuścizny.

Rzeźby, akwarele, rękopisy stanowią dziś niebywały monument siły intelektu

i niezłomności ducha polskich oficerów. W czasie ewakuacji obozu (25 stycznia

1945 r.) prowadzonej przez władze niemieckie polscy jeńcy otrzymali prawo do

zabrania ze sobą części dobytku, który posiadali, dzięki czemu m.in. wiele fotografii,

dzieł sztuki, utworów literackich przetrwało do dziś. Ze względu na późniejsze dzieje

tego miejsca, najpierw utworzenie przez wojska radzieckie obozu jenieckiego dla

żołnierzy niemieckich (funkcjonował przez kilka miesięcy), a w późniejszym okresie

(kolejne dziesięciolecia) tuczarni świń, pozostałe w tym miejscu po jeńcach pamiątki

się nie zachowały. Funkcjonowanie tuczarni było dalekie od właściwej formy

upamiętnienia tego miejsca, ale paradoksalnie, uchroniło zabudowania obozowe przed

zniszczeniem. Niestety, po likwidacji tuczarni, z początkiem lat 90. XX w. budynki

dawnego Oflagu II C zaczęły popadać w ruinę. Znaczące zasługi w tym zakresie mają

okoliczni mie-szkańcy, którzy nawet obecnie traktują budynki obozowe jako miejsce

pozyskiwania materiałów budowlanych. Gmina Dobiegniew nie posiada środków, by

móc zabezpieczyć je wszystkie. Do dziś ocalała niewielka część obozowych

zabudowań. W kilku z nich znajdują się mieszkania, magazyny i Muzeum

Woldenberczyków.

Idea powstania tej instytucji narodziła się w środowisku byłych jeńców tego

obozu, oni też podjęli działania w celu zrealizowania pomysłu.

W 1958 r. odbył się w Warszawie I Zjazd Woldenberczyków. Ustalono na nim,

iż w periodycznych odstępach czasu w Dobiegniewie będą odbywać się kolejne. Na

terenie całej Polski funkcjonowały lokalne struktury środowiska woldenberskiego –

Kluby Woldenberczyków, m.in. w Warszawie, Szczecinie, Łodzi. Celem działalności

klubów było podtrzymywanie więzi z czasów obozowej niewoli oraz prowadzenie

Page 210: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

210

działalności propagującej wiedzę historyczną na ten temat1. Początkowo głównym

ośrodkiem był klub działający w Warszawie, następnie – w Katowicach. Uformował

się także centralny organ – Krajowa Komisja Współpracy Woldenberczyków. Na

podstawie uchwały delegatów, podjętej w Katowicach 14 maja 1990 r., Komisja

rozpoczęła swą działalność przy Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie. Jej

zadaniem było utrzymanie łączności między środowiskami woldenberczyków,

organizowanie zjazdów, konferencji i narad delegatów, sprawowanie opieki nad

placówkami oświatowymi powstałymi przy pomocy woldenberczyków, opieka nad

grobami poległych, pomordowanych i zmarłych, współpraca z władzami centralnymi

i terenowymi oraz społeczeństwem województwa gorzowskiego2.

Dzięki woldenberczykom w Dobiegniewie zrealizowano szereg inicjatyw.

W latach 60., dzięki wsparciu byłych jeńców oflagu, powstała szkoła3. W 1979 r.

odsłonięto na centralnym placu Dobiegniewa Pomnik Czynu Żołnierskiego4. W 1981

r. powstał pomnik (obelisk), na cmentarzu przyobozowym zawieszono również tablicę

pamiątkową. Kulminacją działań byłych jeńców Oflagu II C było powołanie Muzeum

Woldenberczyków. Pomysł takiego upamiętnienia tego miejsca, jak już wspomniano,

powstał wśród woldenberczyków. W czasie V Zjazdu Woldenberczyków w 1966 r.

uzgodniono, iż powinno ono powstać na terenie przedobozia, w baraku mieszkalnym.

Tym razem wszystko pozostało w sferze planów. Z początkiem lat 70. do

wcześniejszego pomysłu powróciło szczecińskie środowisko woldenberczyków.

Zorganizowali oni niedużą ekspozycję dotyczącą Oflagu II C w Muzeum

Regionalnym w Barlinku, którą udostępniono zwiedzającym w 1975 r. Na początku

kolejnej dekady Komisja Krajowa Współpracy Woldenberczyków wystosowała do

wojewody gorzowskiego pismo z wnioskiem o powołanie Muzeum, które zostało

rozpatrzone pozytywnie. Do prac adaptacyjnych w obozowym budynku przystąpiono

w 1983 r.5 Przed uruchomieniem placówki rozpoczęto gromadzenie eksponatów, które

były deponowane w muzeach w Gorzowie Wielkopolskim i Barlinku, a przed

otwarciem zostały przekazane do Dobiegniewa.

Na podstawie zarządzenia naczelnika miasta i gminy Dobiegniew

z 15 września 1987 r. zostało powołane Muzeum Martyrologii Jeńców Oflagu II C

w Dobiegniewie. Jednostka prowadziła swą działalność na podstawie ustawy

z 15 lutego 1962 roku o ochronie dóbr kultury (Dz.U. Nr 10, poz. 48) oraz własny

1 Archiwum Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie (AMW), zbiór dokumentów

związanych ze środowiskiem woldenberczyków. 2 AMW, zbiór dokumentów związanych ze środowiskiem woldenberczyków, aneks do statutu

Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie, dotyczący Krajowej Komisji Współpracy

Woldenberczyków i jej współdziałania z administracją ww. muzeum. 3 W czasie II zjazdu w 1960 r. wmurowano kamień węgielny, w czasie kolejnego zjazdu w roku

1963 dokonano uroczystego otwarcia placówki, a w czasie IV zjazdu, rok później, wręczono

sztandar szkole. Pewnie ze względów politycznych szkole nadano imię Bojowników o Wolność

i Demokrację. Jedynie na tablicy pamiątkowej zaznaczono, że powstała ona przy udziale

woldenberczyków. Imię tej placówki zmieniono dopiero w latach 90. i dziś nosi imię Żołnierzy

Września – Woldenberczyków. 4 Od roku 1970 plac nosi imię pchor. Tadeusza Starca – jeńca Oflagu II C, zamordowanego przez

Niemców. Pomnik zaprojektował prof. J. Janowski. Wykonanie części pomnika, miecza

wyrastającego z granitowego cokołu powierzono firmie Mostostal Zabrze, którą przez 20 lat

kierował woldenberczyk – Józef Pyster. 5 K. Niedziałkowski, Ślad Woldenberczyków w życiu Dobiegniewa po 1945 roku, dostępny

w Internecie: www.gimdobiegniew.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=48.

Page 211: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

211

statut6. Następnie naczelnik miasta i gminy Dobiegniew skierował wniosek o wpisanie

Muzeum Martyrologii Jeńców Oflagu II C w Dobiegniewie do rejestru instytucji

upowszechniania kultury, co też nastąpiło 7 czerwca 1988 r. Jednakże w piśmie

podpisanym przez dyrektora Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego

w Gorzowie Wielkopolskim widniała już nazwa Muzeum Woldenberczyków

w Dobiegniewie. Podobnie sformułowano nazwę w statucie stanowiącym załącznik do

zarządzenia powołującego Muzeum7. Taka też forma występowała w dokumentach

związanych z działalnością placówki w kolejnych latach oraz na papierze firmowym

placówki i funkcjonuje po dziś dzień. Podobnie było w korespondencji środowiska

woldenberczyków8. Z informacji udzielonych przez obecnego kierownika Muzeum

Irenę Zmaczyńską wynika, że od początku istnienia placówki właściwą nazwą było

Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie9.

Bezpośredni nadzór nad Muzeum powierzono naczelnikowi miasta i gminy,

który zobowiązał się do zapewnienia środków niezbędnych do utrzymania placówki.

Zwierzchni nadzór, koordynacja i opieka były sprawowane przez Muzeum Okręgowe

w Gorzowie Wielkopolskim, Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego

w Gorzowie Wielkopolskim, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gorzowie

Wielkopolskim, a naczelny nadzór sprawowało Ministerstwo Kultury i Sztuki

w Warszawie10

. Taka struktura nadzoru pozostała do 1996 r. Ponieważ obecnie

Muzeum nie jest jednostką rejestrową, nadzór nad nim sprawują władze gminy, zbiory

z natury podlegają nadzorowi konserwatorskiemu.

Muzeum ustanowiono jako instytucję o charakterze naukowym, kulturalnym

i oświatowym. Pracę w nim skoncentrowano na zagadnieniach związanych z dziejami

obozu i środowiska woldenberczyków. Z tego względu zdecydowano, że do jego

zadań będzie należeć gromadzenie, przechowywanie, opracowywanie i udostępnianie

materiałów, dokumentów, wydawnictw związanych z historią – działalnością Oflagu

II C. Ponadto w tym zakresie umieszczono wszelkie zabytki związane z dziejami

miasta i gminy Dobiegniew. Wśród zadań związanych z działalnością Muzeum

znalazły się także: prowadzenie i publikowanie badań z zakresu własnej działalności,

działania społeczno-oświatowe, opracowywanie inwentarzy, katalogów, informatorów

itd.

Przez cały czas istnienia placówka w różnym stopniu realizowała swe zadania

statutowe. Z powstałych przez cały czas funkcjonowania jednostki dokumentów

można wnioskować, iż impet działań powoli wyhamowywał na przełomie wieków, ale

ostanie lata wykazują ponownie znaczącą dynamikę w zakresie podejmowanych

działań i realizacji zadań statutowych.

6 AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, zarządzenie nr 4/87

Naczelnika Miasta i Gminy Dobiegniew z 15 września 1987 r. 7 AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, wniosek o wpis do rejestru

instytucji upowszechniania kultury; decyzja nr 87 KL-IV – 5130/1988 Dyrektora Wydziału

Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 7 czerwca 1988 r.

w sprawie rejestracji instytucji upowszechniania kultury; statut Muzeum Woldenberczyków

w Dobiegniewie. 8 AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum w Dobiegniewie; zbiór

dokumentów związanych ze środowiskiem woldenberczyków. 9 Rozmowa został przeprowadzona z Ireną Zmaczyńską w dniu 25 maja 2011 r.

10 AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, statut Muzeum

Woldenberczyków w Dobiegniewie.

Page 212: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

212

W statucie ujawniono bardzo duże ambicje dotyczące struktury organizacyjnej,

zapewne wynikające z wymogów ustawowych. Muzeum powstało jako placówka

wielodziałowa, złożona z: Działu Woldenberczyków jako głównego, któremu

przypisano zadanie gromadzenia i opracowywania zbiorów oraz dokumentacji

dotyczącej obozu i jeńców obozu; Działu Historii Regionu, który miał gromadzić

zbiory i dokumentację związane z Dobiegniewem i okolicą; Działu Archiwalno-

Bibliotecznego.

Początkowo założenia organizacyjne udało się zrealizować. Stworzono

przewidywaną strukturę organizacyjną oraz zatrudniono szereg pracowników, w tym:

dyrektora, kasjerkę-bileterkę, przewodnika, archiwistę itd.

W 1991 r. zgodnie z decyzją Rady Miasta i Gminy Dobiegniew Muzeum

włączono w strukturę nowo utworzonego zakładu budżetowego o nazwie Miejsko-

Gminny Ośrodek Oświaty i Kultury w Dobiegniewie, który zastąpił dotychczas

działające odrębnie: Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury, Bibliotekę Miejską i Muzeum

Woldenberczyków w Dobiegniewie11

. Głównym celem tego połączenia było

zmniejszenie kosztów funkcjonowania tych placówek. Szczegóły związane z pracą

Muzeum przedstawiono w statucie Ośrodka, w którym zapisano zbieżnie z dotychcza-

sowymi zadaniami, że do zadań Muzeum należy: gromadzenie, przechowywanie,

opracowywanie, konserwacja i udostępnianie wszelkich dokumentów, wydawnictw

i materiałów związanych zarówno z działalnością byłego obozu, jak też miastem

Dobiegniew i jego okolicami. Podobnie w zakresie zgromadzonych muzealiów.

Ponadto do zadań zaliczono prowadzenie biblioteki o te-matyce martyrologicznej,

prowadzenie działalności oświatowej, organizowanie wystaw: stałych, czasowych,

objazdowych, udostępnianie zbiorów w celach naukowych i oświatowych oraz

bezpośredni nadzór merytoryczny nad miejscami pamięci narodowej12

. Zdania te

miały charakter kosmetyczny, natomiast istotą zmian było zredukowanie obsady

administracyjnej placówki do jednej osoby.

W kolejnych latach dalej zmieniano miejsce Muzeum Woldenberczyków

w strukturach gminy Dobiegniew. W 1997 r. na podstawie uchwały Rady Miasta

Muzeum Woldenberczyków weszło w skład zakładu budżetowego pod nazwą

Centrum Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki13

. Natomiast w 1999 r. w jednej

z uchwał Rady Miejskiej pojawia się informacja, iż Centrum Kultury, Kultury

Fizycznej i Turystyki podlega reorganizacji poprzez utworzenie instytucji kultury pod

nazwą Centrum Kultury i Kultury Fizycznej w Dobiegniewie14

. W roku 2000 na mocy

11

Do podstawowych zadań Ośrodka zaliczono: edukację kulturalną i wychowanie przez sztukę;

gromadzenie, dokumentowanie, tworzenie, ochronę i udostępnianie dóbr kultury, a także

materiałów bibliotecznych; rozpoznawanie, rozbudzanie i zaspokajanie potrzeb i zainteresowań

kulturalnych; tworzenie warunków dla rozwoju kultury i sztuki oraz zainteresowanie wiedzą

oraz sztuką; gromadzenie, opracowywanie oraz udostępnianie zarówno placówkom naukowym,

jak i społeczeństwu wszelkich materiałów związanych z Oflagiem II C. Na podstawie: AMW,

zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, uchwała nr XII/62/91 Rady Miasta

w Dobiegniewie z 25 marca 1991 r. w sprawie reorganizacji jednostek kulturalnych

i oświatowych w Dobiegniewie. 12

AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, regulamin pracy Miejsko-

Gminnego Ośrodka Oświaty i Kultury w Dobiegniewie. 13

Uchwała Rady Miejskiej w Dobiegniewie Nr XXIX/253/97 z dnia 30 czerwca 1997 r. w sprawie

utworzenia zakładu budżetowego pod nazwą Centrum Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki. 14

Uchwała Rady Miejskiej Nr XI/78/99 z dnia 30 listopada 1999 r. w sprawie reorganizacji

Centrum Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki.

Page 213: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

213

uchwały zlikwidowano zakład budżetowy, tworząc zamiast niego jednostkę

budżetową, do której zadań zaliczono m.in. gospodarowanie mieniem gminy

zarządzanym dotychczas przez zakład, w tym Muzeum15

. Wtedy też do podstawowych

zadań Centrum zaliczono w szczególności: edukację kulturalną i wychowanie przez

sztukę, gromadzenie, dokumentowanie, tworzenie, ochranianie i udostępnianie dóbr

kultury itd.16

Ostatecznej zmiany dokonano w 2003 r., kiedy to zlikwidowano

Centrum Kultury i Kultury Fizycznej, a następnie Muzeum przyłączone zostało do

Referatu Oświaty, Sportu, Kultury i Rekreacji Urzędu Miejskiego17

. Obecnie do

podstawowych zadań Muzeum należy: gromadzenie, opracowywanie i udostępnianie

zbiorów, prowadzenie badań naukowych, działalności edukacyjnej i kulturalnej18

.

Zgodnie z założeniami towarzyszącymi powołaniu Muzeum we wrześniu 1988

r. na podstawie decyzji Naczelnika Miasta i Gminy w Dobiegniewie powołano Radę

Muzealną jako organ doradczy i opiniodawczy dyrektora Muzeum. Poza ogólnie

zarysowanym zadaniem Rady jako organu doradczego w statucie Muzeum nie

wskazano zadań szczegółowych. Zakładano, że w jej skład będą wchodzić reprezen-

tanci środowiska woldenberczyków, Związku Bojowników o Wolność i Demokrację,

Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Miejsc Walki i Męczeństwa w Gorzowie

Wielkopolskim, kierownik Biura Dokumentacji Zabytków, dyrektor Muzeum

Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim, „inni specjaliści” (członkowie

Dobiegniewskiego Towarzystwa Kultury i Społecznej Rady Kultury). Założenia te

starano się zrealizować, Radę powołano pod przewodnictwem woldenberczyka

Wacława Kotańskiego. Pozostałymi członkami byli także woldenberczycy lub

członkowie ich rodzin. Honorowymi członkami zostali dyrektor Wydziału Kultury

i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim oraz I sekretarz

Miejsko-Gminnego Komitetu PZPR w Dobiegniewie19

. W ciągu kolejnych lat

z różnych względów skład Rady ulegał zmianom. Przez kolejne lata swej działalności

Rada wspomagała funkcjonowanie placówki. Początkowo czynnikiem napędzającym

jej prace byli woldenberczycy. W jej szeregach znajdowali się najaktywniej działający

na rzecz dobiegniewskiego Muzeum. Z ich inicjatywy pojawiały się publikacje

nt. Oflagu II C, prowadzone były lekcje muzealne dla uczniów szkół. Niestety, ze

względu na wiek członków możliwości prowadzenia działań z roku na rok stawały się

mniejsze. W roku 2011 dzięki porozumieniu władz samorządowych gminy

Dobiegniew oraz władz rektorskich Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej

w Gorzowie Wielkopolskim powołano nową radę, w której skład weszli przedstawi-

15

Uchwała Rady Miejskiej Nr XIV/97/2000 z dnia 28 marca 2000 r. w sprawie utworzenia

jednostki budżetowej. 16

Uchwała Rady Miejskiej Nr XV/103/2000 z dnia 28 kwietnia 2000 r. w sprawie uchwalenia

Statutu Centrum Kultury i Kultury Fizycznej w Dobiegniewie. 17

§ 24 pkt 17 regulaminu organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Dobiegniewie wprowadzony

zarządzeniem Burmistrza Dobiegniewa Nr 12/2007 z dnia 1 marca 2007 r. (Dz. Urz. Woj.

Lubuskiego z 2007 r. Nr 23, poz. 357). 18

AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, sprawozdanie

z działalności za rok 2010. 19

AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, decyzja Naczelnika Miasta

i Gminy w Dobiegniewie z dnia 2 września 1988 roku nr 3/88 Naczelnika Miasta i Gminy

Dobiegniew w sprawie powołania Rady Muzealnej przy Muzeum Woldenberczyków

w Dobiegniewie.

Page 214: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

214

ciele miejscowych władz samorządowych, gorzowskiego środowiska naukowego

i środowiska woldenberczyków.

W ramach działań związanych z popularyzacją wiedzy nt. Oflagu II C Muzeum

samodzielnie bądź wspólnie z innymi instytucjami podejmuje inicjatywy takie, jak

wystawy czasowe, organizacja konkursów, konferencji, zjazdy woldenberczyków

i Rodzin Woldenberskich.

W 1993 r. z inicjatywy Muzeum Tradycji Pomorskiego Okręgu Wojskowego

powstała wystawa czasowa Żołnierze polscy w niewoli niemieckiej Woldenberg, którą

zorganizowano w Bydgoszczy, w siedzibie Muzeum Tradycji Pomorskiego Okręgu

Wojskowego20

. W roku 2004 Biblioteka Narodowa wraz z Domem Wojska Polskiego,

Centralną Biblioteka Wojskową, Urzędem Miejskim w Dobiegniewie, Muzeum

Woldenberczyków, Stowarzyszeniem Woldenberczyków, Muzeum Sportu

zorganizowała wystawę czasową pt. Woldenberczycy, poświęconą twórczości ofice-

rów w obozie jenieckim Woldenberg w latach 1939-194521

. W październiku 2010 r.

Muzeum Woldenberczyków zorganizowało wystawę czasową w Gimnazjum im.

Ryszarda Koncewicza w Dobiegniewie pt. Sport w Oflagu II C Woldenberg. Dzięki

pozyskanym na ten cel funduszom ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa

Narodowego wydano także foldery wystawowe oraz odnoszące się do działalności

i zbiorów placówki. W najbliższym czasie wraz z Państwową Wyższą Szkołą

Zawodową w Gorzowie Wielkopolskim zostanie zrealizowana wystawa czasowa pod

tytułem Nauka w Oflagu II C Woldenberg.

Poza wystawami Muzeum wraz ze środowiskiem woldenberczyków

zaangażowało się w organizację konferencji. Do roku 1999 zorganizowano kilka

o charakterze popularnonaukowym, pod hasłami: Losy Woldenberczyków w latach

1940-1944, AK w Oflagu, Życie religijne w obozie, Woldenberczycy na polach bitew II

wojny światowej22

. W 2009 roku Muzeum Woldenberczyków oraz gmina Dobiegniew

we współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Gorzowie Wielkopolskim

zorganizowały konferencję naukową pod hasłem Polski rok 1939. Wybuch II wojny

światowej w polskiej perspektywie. W obradach uczestniczyło ponad 80 naukowców

z całego kraju23

. Owocem obrad stała się dwutomowa publikacja naukowa24

.

Konferencja została połączona z uroczystościami upamiętniającymi 70. rocznicę

wybuchu II wojny światowej oraz Zjazdem Rodzin Woldenberskich. W kolejnym

roku z inicjatywy gorzowskiego środowiska weterynaryjnego w Bibliotece Głównej

Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim odbyła się sesja

popularna pod hasłem Lekarze weterynarii w Oflagu Woldenberg.

Z inicjatywy działającej przy Muzeum Krajowej Komisji Współpracy

Woldenberczyków w roku 1992 rozpoczęto wydawanie „Zeszytów Historycznych”

20

AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, teczka wystawy,

zaproszenie do udziału w wystawie. 21

Na podstawie rozmowy z Ireną Zmaczyńską przeprowadzonej 15 lutego 2011 r. 22

M. Różańska, Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie, „Rocznik Lubuski” 2005,

t. 31, cz. 1, s. 139. 23

M.in. z ośrodków naukowych w Gorzowie Wielkopolskim, Szczecinie, Rzeszowie, Krakowie,

Lublinie, Opolu, Białymstoku, Gdańsku, Poznaniu, Katowicach, Słupsku. 24

Wrzesień 1939 roku. Geneza II wojny światowej w polskiej perspektywie, red. J. Faryś,

T. Sikorski, P. Słowiński, t. 1, W kręgu dziejów, myśli politycznej i dziedzictwa kulturowego

II Rzeczypospolitej, Gorzów Wielkopolski 2010, t. 2, Wojsko. Wojna. Jeniectwo, Gorzów

Wielkopolski 2010.

Page 215: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

215

poświęconych Oflagowi II C. Wydawnictwa te tworzone były przez samych

woldenberczyków na podstawie ich własnych wspomnień i posiadanych dokumentów.

Pomimo wartości merytorycznych ze względów głównie ekonomicznych nadano im

skromną formę kserokopii. Do tej pory ukazały się 22 tego typu wydawnictwa25

.

Pomysłodawcami i twórcami serii w bardzo istotnym zakresie byli woldenberczycy.

Z różnych przyczyn obecnie nie są przygotowywane nowe wydawnictwa. Serię w tej

formie należy uznać za zakończoną. Poza tym ukazała się jeszcze tylko jedna

publikacja dotycząca Oflagu II C, wydana przy współudziale Muzeum Wolden-

berczyków. Otóż w 2009 roku ukazała się niewielka książeczka autorstwa Andrzeja

Toczewskiego pt. Oflag II C Woldenberg w Dobiegniewie. Dzieje obozowej

konspiracji. Przyczynkiem do powstania tego opracowania była 70. rocznica pow-

stania obozu. Przypomniano w niej najistotniejsze wydarzenia z historii obozu oraz

działalność konspiracyjną jeńców26

.

Obecnie w porozumieniu z Muzeum Woldenberczyków kontynuacją badań nad

historią obozu i pracami nad nowymi publikacjami zajmuje się Pracownia Badań nad

Oflagiem II C Woldenberg, działająca w strukturach Państwowej Wyższej Szkoły

Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie m.in. przygotowywane są tom

zawierający poezję powstałą w obozie oraz nowa monografia obozu.

Od 2003 r. Muzeum jest organizatorem Konkursu Poezji Woldenberskiej.

Inicjatywa przeznaczona jest dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych27

.

Niestety, ze względu na nikłe zainteresowanie licealistów zrezygnowano z tej

kategorii. Celem konkursu jest „popularyzacja poezji obozowej powstałej w czasie

niewoli; odkrywanie talentów wśród dzieci i młodzieży oraz prezentacja wartościo-

wych interpretacji utworów poetyckich; promowanie Dobiegniewa i Muzeum

Woldenberczyków”28

. Do roku 2011 konkurs miał charakter regionalny. Uczestniczyli

w nim uczniowie szkół z gminy Dobiegniew i gmin ościennych, m.in. Strzelce

Krajeńskie, Krzyż, Barlinek. Kolejna edycja zapowiadana jest już jako ogólnopolska.

25

M.in. F. Banach, Życie jeńców polskich w obozie Woldenberg 1940-1945, Dobiegniew-

Warszawa 1996; B. Drzyzga, Drogi do wolności: ucieczki z Oflagu II C Woldenberg do AK,

Dobiegniew-Warszawa 1996; W. Kotański, Kronika środowiska Woldenberczyków Pomorza

Zachodniego w Szczecinie: 1956-1981, Dobiegniew-Warszawa 1996; Migawki z życia

obozowego Oflag II C – Woldenberg N/m 1940-1945. Dodatek do Woldenberskich Zeszytów

wydany z okazji XIV Krajowego Zjazdu Woldenberczyków dn. 8-9.09.1995 r. w Dobiegniewie

dn. 10.09.1995 r. w Barlinku-Dziedzicach, Dobiegniew-Barlinek-Dziedzice 1995; Walka

Woldenberczyków z III Rzeszą 1939-1945, Dobiegniew-Warszawa 1998; Wizytacja Oflagu II C

Woldenberg przez wizytatorów Międzynarodowego Czerwonego Krzyża Genewa-Szwajcaria

w latach II wojny światowej, materiał zebrany przez W. Kotańskiego, Z. 25, Dobiegniew-

Warszawa 1997; Życie religijne w Ofl.[agu] II C Woldenberg 1940-1945, materiał zebrany przez

W. Kotańskiego, Dobiegniew-Warszawa 1992; A. Zaćmiński, Życie polskie w Oflagu II C

Woldenberg, Dobiegniew-Warszawa 1997. 26

A. Toczewski, Oflag II C Woldenberg w Dobiegniewie. Dzieje obozowej konspiracji,

Dobiegniew 2009. 27

„Zasady uczestnictwa: konkurs ma charakter otwarty; w konkursie może uczestniczyć nie więcej

niż trzech reprezentantów jednej szkoły; wszyscy uczestnicy startować będą w poszczególnych

kategoriach wiekowych: szkoła podstawowa, gimnazjum, do wszystkich zainteresowanych szkół

zostaną przesłane materiały repertuarowe i karta zgłoszenia; każdy uczestnik prezentuje jeden

utwór poetycki”. Cytat za: AMW, regulamin VIII Konkursu Recytatorskiego Poezji Obozu II C

Woldenberg. 28

AMW, dokumentacja związana z funkcjonowaniem Muzeum, regulamin VIII Konkursu

Recytatorskiego Poezji Obozu II C Woldenberg.

Page 216: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

216

Przez wiele lat badania prowadzone z inicjatywy środowiska wolden-

berczyków samodzielnie lub wespół z Muzeum polegały najczęściej na systematyzacji

wspomnień lub analizie dokumentów. Przez całe dziesięciolecia na terenie Oflagu II C

nie prowadzono planowych prac archeologicznych. Natomiast często tego typu

działaniami były te, które podejmowały osoby nieupoważnione. Jedynym pozytywem

takiej szabrowniczej działalności było to, że część łupów przekazywano do Muzeum.

Do roku 2009 jedynymi sformalizowanymi działaniami były prace ekshumacyjne na

obozowym cmentarzu, które przeprowadzono w lipcu 1953 r. Według oficjalnej

dokumentacji wydobyto wszystkie ciała, które tam się znajdowały. W dokumentach

możemy odnaleźć informację, iż było ich 52. W tych samych dokumentach podano

także nazwiska zidentyfikowanych osób. Po przeprowadzonych działaniach szczątki

jeńców spoczęły na Cmentarzu Wojennym w Gorzowie Wielkopolskim29

. W 2009 r.

dzięki Irenie Zmaczyńskiej i Waldemarowi Grzankowskiemu udało się pozyskać

Grupę Poszukiwawczą „Odkrywcy”, która przeprowadziła ponowne badania na

cmentarzu obozowym30

. Dzięki przeprowadzonym badaniom metodą georadaru

z anteną 500 MHz udało się uściślić lokalizację cmentarza. Ponadto potwierdzono, iż

groby znajdowały się w kilku szeregach i co najmniej ośmiu rzędach, a odległość

między nimi równa była szerokości mogił. Podjęte następnie prace odwiertowe nie

wykazały obecności ludzkich szczątków. Zaskakujące było jednak to, że odnaleziono

60 mogił, a jak wspomniano w oficjalnej dokumentacji, było ich 5231

. Ta „nieścisłość”

sugerowana była już wcześniej przez woldenberczyków, m.in. Bohdana

Pstrokońskiego, który na liście ekshumowanych z obozowego cmentarza nie odnalazł

swego kolegi, ppor. Rudolfa Retmanika32

. Przyczyny tego stanu rzeczy nie są znane.

W roku 2011 podjęto kolejne prace, które wykonane zostały ponownie przez

„Odkrywców”. Udało się przeszukać obszar śmietnika obozowego. W tym stanowisku

odnaleziono m.in.: fragmenty obuwia, naczyń kuchennych, farmaceutycznych,

książek. Niestety, niektóre z wydobytych przedmiotów, np. metalowy, emaliowany,

wysoki dzban, zostały skradzione przed przetransportowaniem do Muzeum.

Jak wskazano wcześniej, do podstawowych zadań Muzeum Woldenberczyków

należy dbałość o stan znajdujących się w nim muzealiów. Największe prace w tym

zakresie podjęto w 1998 r. Zleciła je gmina Dobiegniew szczecińskiej firmie

konserwatorskiej. Renowacji poddano: dziewięć indeksów33

, zespół trzynastu

rozkazów komendy obozu i najstarszego obozu w formie maszynopisów34

, zbiór

29

AMW, dokumentacja związana z funkcjonowaniem Muzeum, teczka „Cmentarz”,

korespondencja pomiędzy Urzędem Miejskim w Gorzowie a Zjednoczeniem Gospodarki

Komunalnej i Mieszkaniowej w Gorzowie Wielkopolskim oraz Ministerstwem Administracji,

Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z 1980 r. 30

Waldemar Grzankowski jest mieszkańcem Dobiegniewa, miłośnikiem historii, militariów

i wielkim przyjacielem Muzeum Woldenberczyków. 31

Ł. Orlicki, Bitwa o nadzieję – Woldenberg, „Odkrywca” 2009, nr 12 (131). 32

Na podstawie rozmowy z Ireną Zmaczyńską przeprowadzonej 15 lutego 2011 r. 33

Nr 134 na imiona i nazwiska: Józef Podgóreczny, Henryk Molski, Michał Utzig, Stanisław

Paterski, Mieczysław Perzyna, Narcyz Książkiewicz, Franciszek Butler, Wacław Strzeżek,

Włodzimierz Iwanko. 34

Były to: wyciąg (w języku polskim) dla jeńców wojennych z rozkazu komendy obozu nr 288

z 18 grudnia 1941 r.; rozkaz (w języku polskim i niemieckim) komendy obozu nr 176 z 28

października 1941 r. dla jeńców wojennych; rozkaz (w języku polskim) komendantury z 25

kwietnia 1942 r. odnośnie apelu jeńców wojennych bagażem marszowym; rozkaz (w języku

polskim) komendy obozu nr 87 z 30 kwietnia 1942 r., (2 szt.); wyciąg (w języku polskim)

Page 217: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

217

dwudziestu trzech świadectw, dyplomów i zaświadczeń związanych z poszerzaniem

wykształcenia w obozie35

; dwa bilety wstępu drukowane na barwionym papierze

maszynowym; maszynopis sztuki teatralnej, która powstała w obozie pt. Za króla

Ćwieczka autorstwa Władysław Turowskiego; maszynopis pod tytułem Wiersze

autorstwa Edwarda Fiszera; zbiór pięciu akwarel na papierze maszynowym,

wykonanych przez jeńców36

; maszynopis „Wiadomości Prasowe – Dziennik Obozo-

wy”; zespół czterech obrazów oprawionych w drewniane ramy; mapę okolic Oflagu –

drzeworyt na papierze maszynowym, kolorowany akwarelą; gryps pisany ręcznie

czarnym atramentem na dwóch fragmentach papieru37

; rękopis sztuki Jerzego

Hryniewieckiego pt. Testament; zespół pięciu masek teatralnych z masy papierowej,

malowanych farbami w technice wodnej38

; zespół 29 drzeworytów wykonanych na

z rozkazu komendy obozu nr 149 z 1 sierpnia; wyciąg (w języku polskim) z rozkazu komendy

obozu nr 154 z 7 sierpnia 1942 r.; wyciąg (w języku polskim) z rozkazu komendy obozu nr 163

z 20 sierpnia 1942 r.; wyciąg (w języku polskim) z rozkazu komendy obozu nr 169 z 29 sierpnia;

rozkaz szczególny najstarszego obozu (w języku polskim) z 1 czerwca 1944 r. (2 szt.); rozkaz

komendy obozu (w języku polskim i niemieckim) nr 267 z 17 grudnia 1944; rozkaz szczególny

(w języku polskim) najstarszego obozu z 14 kwietnia 1944 r. 35

Podziękowanie dla Jana Drewsa za prowadzenie wykładów w czasie kursu budowlanego z 15

września 1942; zaświadczenie z 13 września 1944 r. o uczestnictwie w wykładach „historii

ustroju dawnej Polski” prowadzonych przez dra Karola Górskiego w czasie kursu

zorganizowanego przez Koło Prawników – Studium Prawa; zaświadczenie Mieczysława

Perzyny z 20 sierpnia 1942 o ukończeniu wyższego kursu nauczycielskiego z zakresu

wychowania fizycznego; zaświadczenie dla Augusta Pituły z 28 lipca 1944 o ukończeniu

wyższego kursu nauczycielskiego z zakresu wychowania fizycznego; zaświadczenie dla

Wilhelma Markefki o sprawdzeniu wiadomości z zakresu arytmetyki politycznej z 14 sierpnia

1944 r.; „zaświadczenie przerobionego materiału” z 17 sierpnia 1944 r. wydane przez Sekcję

Akademii Handlowych na imię i nazwisko Wilhelm Markefka; zaświadczenie „przesłuchania

kursu budownictwa” z 26 lipca 1940 r.; niewypełnione świadectwo ukończenia „kursu

rzemieślniczo-mistrzowskiego”, datowane na 20 grudnia 1942 r.; zaświadczenie ukończenia

„wyższego kursu nauczycielskiego działu A” z 25 lutego 1944 r. na imię i nazwisko August

Pituła; zaświadczenie ukończenia „wyższego kursu nauczycielskiego działu A” na imię

i nazwisko Mieczysław Perzyna z 14 listopada 1942 r.; świadectwo ukończenia „kursu

przysposobienia kupieckiego II stopnia” z 16 listopada 1943 r. na imię i nazwisko Stanisław

Paterski; świadectwo ukończenia kursu „spawanie acetylenowo-tlenowe” z 12 grudnia 1943 r. na

imię i nazwisko Józef Stelmaszczyk; zaświadczenie ukończenia „kursu rewidentów skarbowych”

z 10 października 1944 r. na imię i nazwisko Gustaw Fibigier; zasady organizacyjne Studium

Administracji Szkolnej z 7 października 1944 r.; wykaz wykładających w Studium Administracji

Szkolnej; zaświadczenie odbytego kursu masażu z 6 sierpnia 1943 na imię i nazwisko

Włodzimierz Iwanko; zaświadczenie ukończenia „kursu administracji szkolnej” z 12 lipca 1944

r. na imię i nazwisko Włodzimierz Iwanko; świadectwo bez danych osobowych ukończenia

„kursu przysposobienia kupieckiego II stopnia” z 16 listopada 1943 r.; zaświadczenie

„wykonania ćwiczeń w ramach kursu metalowo-drzewnego dla nauczycieli szkół

dokształcających zawodowych” z 10 listopada 1944 r. na imię i nazwisko Ignacy Pelowski;

świadectwo ukończenia „wyższego kursu nauczycielskiego” z 5 kwietnia 1946 r. na imię

i nazwisko Ignacy Pelowski; zawiadomienie z 8 stycznia 1945 r. o przekazaniu pastorowi

Ch. Christiansenowi podręcznika do gramatyki angielskiej; zarządzenie Ministra Oświaty z 23

lipca 1946 r. 36

Portret kobiety, ułan w czasie szarży, portret oficera, bażant, pejzaż z budynkiem. 37

Gryps został zapieczony w cieście i w ten sposób przemycony do obozu. 38

Maska „Szlachcic” (mazur); maska „Głupia Kaśka” (oberek); maska „Hiszpanka”; Mężczyzna

z monoklem (kankan), maska „Warszawski łobuziak” (poleczka) – Księga inwentarzowa

muzealiów artystyczno-historycznych 1, 1970.

Page 218: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

218

papierze maszynowym w latach 1943-194439

. Wszystkie te przedmioty są obecnie

prezentowane w poszczególnych działach wystawowych Muzeum.

Poza pracami konserwatorskimi podjęto też starania o odnowienie budynku,

którego standard był bardzo niski. Dzięki usilnym staraniom władz gminy i Muzeum

udało się pozyskać znaczącą cześć niezbędnej kwoty ze środków unijnych w ramach

programu Pochylamy się nad przeszłością. Przeprowadzony w 2006 roku na szeroką

skalę remont obejmował prace związane z wymianą instalacji elektrycznej, okien,

odnowieniem tynków. Placówka zyskała także system zabezpieczeń oraz nowoczesne

ogrzewanie oparte na systemie energii odnawialnej40

. Dzięki tym pracom Muzeum

uzyskało właściwy standard. Działania te, w mniemaniu niektórych woldenberczy-

ków, spowodowały zatracenie prawdziwego charakteru tego miejsca. W 2010 r. dzięki

uzyskanym środkom z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego udało się

wymienić część gablot wystawowych, które pochodziły z końca lat 80. i mimo że były

przydatne, ich estetyka i funkcjonalność odbiegały od współczesnych standardów.

Należy mieć nadzieję, iż w najbliższym czasie uda się wymienić pozostałą część

starych gablot.

Muzeum posiada blisko 400 m2 powierzchni wystawienniczej, archiwum,

pomieszczenie biurowe, socjalne, zaplecze sanitarne, magazyn. W budynku znajdują

się cztery pary oryginalnych drzwi z okresu II wojny światowej, które przeniesiono

z obozowego aresztu. Eksponaty w większości prezentowane są w gablotach

wiszących lub stojących. Wiele z prac plastycznych wyeksponowano na wybranych

ścianach poszczególnych pomieszczeń. Ekspozycja została podzielona na działy,

w których umieszczono tablice z podstawowymi informacjami.

O pierwotny wystrój Muzeum zadbali woldenberczycy. Dokumentację

przygotował Wacław Kotański, o aranżację wnętrz zadbał Zygmunt Pazda. Obecnie

odpowiada za to Irena Zmaczyńska, kierownik placówki41

.

Zbiory znajdujące się w zasobach Muzeum to w zdecydowanej większości

obiekty związane z Oflagiem II C i jeńcami tam przebywającymi, a także dokumen-

tujące losy woldenberczyków w okresie powojennym. Znajdują się tutaj też nieliczne

zbiory z epoki kamienia. Fachowo zabezpieczone, spoczywają, niestety, w magazynie.

Poszczególne ekspozycje zostały wzbogacone tablicami poglądowymi lub makietami.

Ogólna liczba eksponatów zdecydowanie przekracza trzy tysiące sztuk, z czego

prawie 2,5 tys. jest zinwentaryzowanych, pozostałe są opracowywane.

Muzeum nigdy nie dysponowało odpowiednimi środkami, by móc wyłącznie

poprzez zakup powiększać istniejące zbiory, dlatego pochodzą one głównie z darów

woldenberczyków i ich rodzin, którzy bezinteresownie przekazują je do Muzeum.

39

Zbiór 13 prac wykonanych przez różnych artystów, m.in.: J. Knothe, S. Michalskiego,

M. Stępnia, S. Żukowskiego, przedstawiające sceny z życia w obozie II C, wykonane na cienkim

papierze maszynowym w 1943 r.; zbiór 12 prac różnych autorów przedstawiających sceny

z życia obozowego. Zostały one wmontowane i złożone w harmonijkę passe-partout oraz

oprawione w prostą okładkę z grubszego papieru maszynowego tworzącą album; drzeworyt

autorstwa S. Michalskiego przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem – Matkę Bożą Woldenberską,

powstał w 1944; drzeworyt autorstwa M. Sasykina zatytułowany U wodopoju, scenka

rodzajowa, mężczyzna pojący krowy na tle wiejskiego pejzażu; drzeworyt – informacja o mszy

odbytej 23 września 1943 r. z okazji Zaduszek, odbitka na b. cienkim papierze. Na podstawie

dokumentacji konserwatorskiej. 40

Zob. http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20061220/GMINA01/61219036. 41

Na podstawie rozmowy z Ireną Zmaczyńską przeprowadzonej 15 lutego 2011 r.

Page 219: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

219

W czerwcu 2011 r. zbiory powiększono o jedną z największych pamiątek osobistych

po Władysławie Milczarku. Zbiór został przekazany przez córkę Dorotę Krajewską,

która darowała wszystkie pamiątki po zmarłym (poza wizerunkiem Matki Bożej

wykonanym w drewnie), wśród których znalazły się listy z obozu, rękopisy wierszy,

odznaczenia, wycinki prasowe dotyczące powojennej pracy. Ofiarodawczyni wyraziła

wielkie zadowolenie z możliwości przekazania tych cennych pamiątek w nadziei, że

będą one służyły następnym pokoleniom i nauce w najlepszym możliwym dla nich

miejscu, jakim jest Muzeum Woldenberczyków42

.

Niewielka część zbiorów to depozyty z Muzeum Wojska Polskiego

w Warszawie. Zwiedzając Muzeum, jako jedną z pierwszych możemy odwiedzić

ekspozycję, która została poświęcona obronie Polski we wrześniu 1939 r. oraz

udziałowi w tych działaniach woldenberczyków. Salę, w której znajdują się

eksponaty, wypełniono prezentowanymi na ścianach pomieszczenia planszami

i mapami tematycznymi, które kreślą przebieg wydarzeń z początków II wojny

światowej, a uzupełniają je opisy wydarzeń na Oksywiu, Helu, w Warszawie, pod

Kockiem, Westerplatte, Modlinem i fotografie dowódców września. Pod mapą

przedstawiającą Polskę w okresie okupacji niemiecko-sowieckiej zdeponowano na

cokoliku zapieczętowane szklanymi czopami gliniane urny z ziemią przywiezioną

przez woldenberczyków z miejsc, w których została przelana polska krew, takich jak

Hel, Westerplatte, Kock, Modlin, Mokra, Bzura, Wizna, Warszawa. W gablotach

prezentowane są osobiste pamiątki po jeńcach Oflagu II C, w tym: odznaczenia

przyznane m.in. Ignacemu Izdebskiemu (Srebrny Medal za długoletnią służbę w 1938

r.), Stefanowi Hildebrandtowi (Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari); elementy

umundurowania i uzbrojenia żołnierskiego (np. kurtka oficerska wz. 36, chlebak, pas

oficerski z szelką naramienną, owijacze, manierka, szable oficerskie wz. 21/22

i wz. 34, pistolety vis wz. 35, bagnety, hełm piechoty polskiej, czapka rogatywka

garnizonowa wz. 35, karabiny Mauser 7,99 MM polskiej produkcji, ładownice, granat

obronny wz. 24, granat zaczepny, manierka, menażka, maska przeciwgazowa); takie

dokumenty, jak książeczka Stanu Służby Cywilnej, akty z mianowaniem na stopnie

oficerskie z lat 1937-1938, świadectwa potwierdzające uzyskanie tytułów

podchorążych. Całość uzupełniono fotografiami 57 uczestników walk wrześniowych,

którzy następnie przebywali w Oflagu, wśród nich byli m.in.: płk Wacław Szalewicz,

por. Zdzisław Pacak-Kuźmirski, por. Jerzy Kleczkowski, por. Władysław Pajewski,

gen. Jan Chmurowicz, kpt. Franciszek Dąbrowski, kontradmirał Józef Unrug, płk

Adam Sawczyński i inni.

Przechodząc dalej, wchodzimy do grupy sal, w których możemy odnaleźć

informacje i eksponaty dotyczące organizacji obozu, życia codziennego i konspiracji.

Na jednej z przygotowanych tablic wskazano lokalizacje niemieckich okręgów

wojskowych oraz obozy znajdujące się na ich terenie. Obok pod szklaną czaszą

została umieszczona dokładna makieta obozu wykonana pod nadzorem woldenber-

czyków oraz plan obozu z jego opisem i krótką charakterystyką polskiego samorządu

jenieckiego. Dzięki makiecie zwiedzający Muzeum może dostrzec właściwą wielkość

obozu funkcjonującego dawniej w tym miejscu. Również w tej części Muzeum

znajduje się już wspomniana zrekonstruowana ściana z materiału pochodzącego

42

Na podstawie rozmowy telefonicznej z Dorotą Krajewską z 14 czerwca 2011 r.

Page 220: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

220

z innych baraków, w której umieszczono cegłę z widocznym miejscem po strzale.

Cegła ta jest związana z wydarzeniami, które miały miejsce 5 lutego 1943 r. Wtedy to

Niemcy dokonali prowokacji i ostrzelali obóz. Zginęły dwie osoby. Pod ścianą

umieszczono trzy tablice nagrobkowe z cmentarza obozowego, pozostałe zachowane

tablice spoczywają przed budynkiem Muzeum. Także przy tej ścianie umieszczono

dwie gabloty z fotografiami, fragmentami prasowymi oraz jeńców Oflagu II C

zamordowanych zarówno w okresie wojny, jak i w czasach PRL.

W przeciwległej sali odnajdujemy ekspozycję związaną z różnorodnymi

aspektami codzienności życia obozowego. W czterech wiszących gablotach

przygotowano kolekcję znaczków identyfikacyjnych-nieśmiertelników i fotografii ich

właścicieli. W gablotach stojących można zobaczyć zbiór dokumentów (oryginały

i kopie fotograficzne). Znajdują się wśród nich przepustki dla jeńców upoważniające

do opuszczenia obozu (wydawane były głównie dla szeregowych kierowanych do

pracy poza obozem), obozowe środki płatnicze (tzw. lagermarki oraz bony drukowane

przez polskich oficerów – marki obozowe, książeczka czekowa, zeszyt z rozliczeniami

finansowymi baraku 24a, kwity loterii obozowych, Funduszu Wdów i Sierot,

dokumenty ubezpieczeń)43

.

Warunki stworzone przez władze niemieckie dalekie były od przyzwoitych.

Niemcy nie zapewniali właściwych norm bytu. Pomysłowość jeniecka jednak była tak

duża, iż potrafili oni stworzyć naczynia do przygotowywania posiłków oraz

urządzenia do ich podgrzewania i ogrzewania pomieszczeń. Tuż obok, powyżej

wymienionych dokumentów, w specjalnie wyeksponowanej gablocie znajdują się

takie przedmioty, jak m.in. tzw. kręciołka, kubek przygotowany z puszek, urządzenie

do podgrzewania wody – też z puszek. Możemy też zobaczyć naczynia i sztućce, które

jeńcy mieli okazję zakupić w obozowej kantynie, a także chodaki jednego z jeńców

i gitarę. Po przeciwległej stronie sali wyeksponowano rozkazy polskiej komendy

obozu. Zaakcentowano za pomocą prezentowanych fotografii i drzeworytów przejawy

życia religijnego w obozie oraz zagadnienie służby zdrowia44

.

Przechodząc dalej, możemy przekonać się, jak wyglądało wnętrze izby

mieszkalnej w baraku. Na podstawie wspomnień i pod nadzorem woldenberczyków

zrekonstruowano obozowe stoły, szafki, taborety oraz piętrowe łóżka wraz

z siennikami. Zadbano także, by na szczycie każdego znalazły się wypalone numery,

43

Zgodnie z konwencją genewską oficerowie Oflagu II C otrzymywali żołd we wprowadzonych

przez władze nienieckie specjalnych środkach płatniczych zwanych lagermarkami, 1 stycznia

1943 r. odgórnie nakazano wycofanie lagermarek i wprowadzenie operacji buchalteryjnych za

pomocą indywidualnych kont prowadzonych w każdym baraku przez specjalnego księgowego.

Pod koniec 1944 r. społeczność jeniecka zaczęła używać własnych środków płatniczych –

bonów wydrukowanych techniką drzeworytową. Większość jeńców przekazywała swój żołd

rodzinom w kraju. Ponadto w październiku 1940 r. w Oflagu II C założono Fundusz Wdów

i Sierot (po żołnierzach, obrońcach Polski), środki na ten cel gromadzono w czasie obozowych

imprez, loterii, sprzedaży znaczków pocztowych i dobrowolnych składek. Część środków

wspomagała organizacje konspiracyjne. Opisane materiały były drukowane przez jeńców na

terenie obozu za zezwoleniem polskich i niemieckich władz obozowych. 44

W zbiorach Muzeum zachowała się niewielka liczba muzealiów dotyczących obozowej służby

zdrowia. Wśród nich są m.in.: wspomnienia dotyczące znakomicie rozwiniętego ziołolecznictwa,

recepta na okulary, skierowanie do dentysty, książeczka zdrowia. W czasie prac

wykopaliskowych w maju 2011 r. odnaleziono znaczącą liczbę naczyń farmaceutycznych,

a nawet nadal pełną ampułkę z zastrzykiem czy termometr. W momencie przygotowywania

niniejszego artykułu nie były jeszcze prezentowane w części wystawowej Muzeum.

Page 221: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

221

które umieszczali Niemcy w celu zapewnienia informacji, ile w stelażu znajduje się

desek45

. W tej części ekspozycji znalazły się oryginalne ławki i taborety, piecyk,

metalowa szafka i kręciołka46

. Dzięki systematycznemu przekazywaniu pamiątek

z czasów Oflagu przez byłych jeńców i ich rodziny można było tę ekspozycję

uzupełnić o elementy garderoby jenieckiej czy menażki. Po przeciwległej stronie

zrekonstruowanej izby mieszkalnej trafiamy na dział poświęcony obozowej

konspiracji. Na poszczególnych ścianach tego pomieszczenia prezentowane są tablice

poglądowe: poświęcona Plutonowi R, a na niej: schemat ubezpieczeń, plany punktów

nasłuchu, schemat organizacyjny Plutonu R oraz zasięg nasłuchu radiowego47

.

Kolejne tablice przedstawiają: schemat konspiracyjnej łączności z krajem, wykaz

ucieczek, udział woldenberczyków w ruchu oporu na terenie Polski i III Rzeszy. Do

najcenniejszych eksponatów w tej części należy fragment belki stropowej ze

schowkiem na radioodbiornik. Fragment zwierający skrytkę wycięto, dzięki czemu

ocalała, gdyż budynek, w którym się znajdowała, już nie istnieje. Nad belką

umieszczono makietę kantyny i znajdującego się pod nią schronu, w którym Pluton

R prowadził nasłuch. Podczas oglądania tej części wystawy zwiedzający musi natrafić

także na inne wspaniałe pamiątki tej niesamowitej działności, takie jak: gryps

zapieczony w cieście i przesłany do obozu w paczce, „Dziennik Obozowy” nr 217/980

z 4 października 1944 r., szkic podkopu – Podkop Gigant; rozkazy niemieckiej

komendy obozu nr 87 i 149 dotyczące ukarania oficerów za ucieczki, mapa okolicy

Woldenbergu wykonana na potrzeby ucieczek. Na jednej ze ścian umieszczona została

druga kopia karabinu Mauser (pierwsza zaginęła), której jeńcy użyli do ucieczki48

.

Kontynuując podróż po jakże interesującej historii Oflagu II C, wchodzimy do

sali związanej z pocztą obozową. W zbiorach Muzeum znajduje się znacząca liczba

znaczków wytworzonych techniką drzeworytową przez jeńców tego obozu na

potrzeby znakomicie działającej poczty wewnętrznej. Możemy też zapoznać się

z wybranymi listami, które pisali jeńcy do swych bliskich. W zbiorach, które nie są

prezentowane, znajdują się także okazjonalne karty, np. imieninowe czy świąteczne.

Po przeciwnej stronie tejże ekspozycji znajduje się kolejna sala, którą poświęcono

woldenberczykom i ich powojennym dziejom. Skoncentrowano tu uwagę na

działalności tej społeczności na rzecz Dobiegniewa i organizowanych tam zjazdach.

45

Na szczycie łóżka niemieccy żołnierze wypalali liczbę desek ze stelaża od momentu, kiedy

zorientowali się, iż są one używane jako szalunek w tunelach służących do ucieczek. 46

Kręciołka było to urządzenie niewielkich rozmiarów, konstruowane w obozie, służące do

ogrzewania pomieszczeń. Niejednokrotnie w ramach represji kręciołki były rekwirowane przez

wojsko niemieckie. 47

Pluton Radio była to zakonspirowana grupa oficerów prowadzących nasłuch radiowy.

Niemieckie władze obozu, pomimo iż wiedziały, że taka działalność jest prowadzona, nigdy nie

zdołały jej zdekonspirować. Konspiracja była na tyle głęboka, iż poszczególni członkowie grupy

nie wiedzieli, ile osób do niej należy, a tym bardziej nie znali ich nazwisk. 48

Pod pozorem odwiezienia do szpitala czterech chorych, 20 marca, przez bramę obozową wyszli

„wachman” Siekierski i czterech ucharakteryzowanych oficerów. Atrapę karabinu wykonali

zbrojmistrz chor. Mikołaj Grabski i por. Witold Rytwiński. Poszczególne elementy wykonano

z kawałków drewna bukowego i sklejono na czopy. Niektóre części zrobiono z blachy z puszki

do konserw, a ostrze bagnetu z linijki. Części mające połyskiwać metalicznie zarysowano

grafitem. Po wojnie wykonano dwie kopie drewnianego karabinu. Oryginał z oczywistych

względów nie przetrwał. Witold Rytwiński wykonał obie kopie tego karabinu. Pierwsza

zaginęła, drugą przygotował do produkcji filmu Tirolinka w 1979 r. Ta przechowywana jest

w Muzeum Woldenberczyków.

Page 222: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

222

Przechodząc do kolejnego pomieszczenia, zanurzamy się w świat wspaniałych

wytworów szeroko rozwiniętej w obozie kultury. Oglądając zgromadzone w tej części

eksponaty, mamy okazję poznać wybrane elementy historii obozowych teatrów,

tworzoną poezję, komponowaną muzykę, malarstwo, drzeworytnictwo itd. Część

ekspozycji poświęcona teatrom zawiera informacje oraz muzealia o działalności

dwóch teatrów: dramatycznego i kukiełkowego49

. Bogata działalność w tej dziedzinie

została udokumentowana na licznie tu prezentowanych fotografiach, na których

utrwalano „kadry” ze sztuk. Zdjęcia prezentowane są głównie w zawieszonych ponad

gablotami antyramach. Natomiast w samych gablotach znajdują się obozowe

egzemplarze sztuk, które tam powstały: Za króla Ćwieczka Władysława Turowskiego

oraz Testament Jerzego Hryniewickiego. Ponadto: afisz teatralny, bilety wstępu,

legitymacja pracownika technicznego teatru, karnecik okolicznościowy z 1942 r.,

podziękowanie za setny występ w Teatrze Kukiełek. W osobnej gablocie

wyeksponowano pięć masek, w których występował na scenie Sławomir Lindner.

Dalej prezentowane są pamiątki związane z działalnością muzyczną

w obozie50

. Na tablicach i tabliczkach podano podstawowe informacje o zakresie tej

działalności, czyli działających w obozie chórach i najbardziej znanych utworach

skomponowanych w Oflagu II C, do których należy Ania (słowa: Edward Fiszer,

muzyka: Albin Rybkowski). Utwór stał się hymnem jenieckim. Możemy zapoznać się

również z używanymi przez jeńców zapisami nutowymi, fotografiami z występów,

prób itd., legitymacjami członków chórów.

Podobnie prezentuje się fragment ekspozycji poświęcony poezji obozowej.

W stojących gablotach znajdują się rękopisy i maszynopisy, m.in. Edwarda Fiszera

pt. Wiersze, Wiktora Richerta Próby wierszowania; Wołyń. Monografia napisana

w Oflagu II C Woldenberg i inne.

W dalszej część ekspozycji na ścianach Muzeum zaprezentowane zostały

dzieła z kręgu malarstwa, grafiki, rysunku. Znajdują się tam m.in. pojedyncze prace

Eugeniusza Pichela, Jana Dymitrowskiego, Edmunda Czarneckiego, grupa prac

Mikołaja Sasykina (głównie portrety oficerów), karykatury obozowe ppor. Romualda

Jackowskiego, zbiór portretów oficerów wykonanych ołówkiem. W gablotach

stojących umieszczono wspaniałe przykłady obozowego rękodzieła, wśród których

znajdują się misternie zdobione szkatuły, noże do papieru, model łodzi, srebrne

sygnety, biżuteryjne wyroby z kości słoniowej i ozdoby z tworzywa sztucznego.

W dalszej części wystawy prezentowana jest grupa kilkudziesięciu drzeworytów

o zróżnicowanej tematyce, wydanych jako wielostronicowe zeszyty, m.in. Teka

morska, Teatr, Obóz Jeńców II C, Na Kujawach, ponadto ilustracje do Ludzi stamtąd

Marii Dąbrowskiej, a także indywidualne prace Jerzego Staniszkisa, Mikołaja

Sasykina, Bronisława Nowickiego, Jana Knothe, Stanisława Żukowskiego, Stefana

Michalskiego, Eugeniusza Pichella. Można tez obejrzeć grupę kilku prac wykonanych

metodą suchorytu autorstwa Edmunda Czarneckiego, Zygmunta Pazdy i Mikołaja

Sasykina.

49

Teatr dramatyczny w okresie swego istnienia wystawił 24 sztuki. Cyrulik sewilski został

wystawiony 36 razy, a Zemsta – 34. W Teatrze Kukiełek wystawiono 14 sztuk. 50

W obozie prowadzono zorganizowane formy działalności muzycznej, działały m.in. chóry

„Echo” i „Harfa”, orkiestra symfoniczna por. Józefa Klonowskiego, orkiestra mandolinistów

kpt. Witolda Dobrzyńskiego, orkiestra rozrywkowa ppor. Stanisława Gajdeczki, występowali

soliści.

Page 223: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

223

Wśród tych wspaniałych dowodów niezwykłej twórczości jenieckiej znajduje

się jeszcze jeden równie znakomity, jest to prawa strona ołtarza z kaplicy obozowej,

z płaskorzeźbą przedstawiającą trzy idące postaci, wykonana przez Stanisława Horno-

Popławskiego. Pomiędzy obiema częściami ołtarza w kaplicy obozowej została

umieszczona rzeźba tego samego artysty Madonna z Dzieciątkiem, zwana też Matką

Bożą Woldenberską. Obecnie znajduje się w kościele pw. św. Józefa w Dobiegniewie.

Przez dziesięciolecia nie było zgodności co do tego, czy rzeźba znajdująca się

w Dobiegniewie to oryginał, czy też kopia51

. Ostatecznie wątpliwości zostały

rozwiane przez córkę artysty w czasie rozmowy przeprowadzonej z nią przez Irenę

Zmaczyńską przed kilku laty52

.

Ostatnia sala wystawowa, którą gość Muzeum Woldenberczyków może

odwiedzić, stosując zaproponowany w niniejszym artykule schemat, jest poświęcona

nauce, a w dalszej części sportowi.

Niewielkiej opinii społecznej znany jest fakt istnienia w Oflagu II C

„Uniwersytetu za Drutami”, jak go nazywali sami jeńcy. Ta część historii obozu to

kolejny dowód na to, jak wspaniali ludzie zostali tam uwięzieni i jak ogromne

dziedzictwo po sobie pozostawili. Ta część zbiorów muzealnych to przede wszystkim

dokumenty świadczące o uzupełnianiu w tych nietypowych okolicznościach wykształ-

cenia zarówno na poziomie niższym, jak i akademickim53

. Liczne tego typu

dokumenty znajdujące się w zbiorach Muzeum ze względu na liczbę są tylko w części

prezentowane zwiedzającym. Znajdziemy tutaj: liczną grupę świadectw dojrzałości,

indeksów, dyplomów; a także plany zajęć, pieczęć Instytutu Pedagogicznego, karty

wstępu na kursy z przeróżnych dziedzin wiedzy, plany zajęć, obszerne notatki

z wykładów, m.in. z zakresu historii starożytnej, prowadzonych przez Kazimierza

Michałowskiego. Zachowały się także woluminy z biblioteki obozowej, niestety,

w niewielkiej liczbie spośród liczonych w tysiącach jej zasobów. Wspaniałym

dowodem życia naukowego jest zbiór podręczników napisanych na potrzeby

studentów przez wykładowców, wśród nich są: Produkcja drewna, Ochrona przed

owadami, Administracja i polityka leśna, Gramatyka języka angielskiego. Podobnie

jest w przypadku szeregu projektów przedstawionych m.in. na Konkurs Odbudowy

Wsi czy wystawę Dom mieszkalny.

Kultura, sztuka i nauka pozwalały jeńcom Oflagu II C nie tylko przetrwać

miesiące i lata niewoli w zdrowiu psychicznym, ale także w wielu przypadkach

podnieść własne kwalifikacje i wykształcenie. Ten niezwykle istotny element życia

obozowego został uzupełniony także przez inny równie ważny aspekt – sport. Tak jak

w przypadku edukacji trwałym śladem były różnego rodzaju świadectwa, tak o liczbie

trenowanych dyscyplin sportowych i licznie rozgrywanych turniejach świadczy

zasobny zbiór dyplomów przyznawanych za zwycięstwa zarówno działającym klubom

sportowym, jak i indywidualnie poszczególnym zawodnikom, w tym JOT – dyplomy

51

Informację, iż rzeźba znajdująca się w kościele pw. św. Józefa w Dobiegniewie jest kopią,

można odnaleźć na niektórych fotografiach przedstawiających ten obiekt, znajdujących się

w zbiorach archiwum Muzeum Woldenberczyków. 52

Na podstawie rozmowy z Ireną Zmaczyńską przeprowadzonej 15 lutego 2011 r. 53

Działalność oświatowa była koordynowana przez Komisję Kulturalno-Oświatową. Pod jej

patronatem działał m.in. Uniwersytet Woldenberski („Uniwersytet za Drutami”), skupił około

półtora tysiąca studentów w 27 sekcjach (katedrach) oraz blisko 80 wykładowców

z uprawnieniami nauczycieli akademickich.

Page 224: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

224

za zdobycie Jenieckiej Odznaki Tężyzny. Poza tym na ekspozycji zgromadzono

fotograficzną dokumentację Małej wystawy sportowej, klubów piłkarskich, zawodów

bokserskich. Niecodzienne wrażenie robią zarówno prezentowane buty do gry w piłkę

nożną jednego z jeńców, jak i dokumenty związane z organizacją obozowych igrzysk

olimpijskich w 1944 r.

Przedstawione powyżej grupy eksponatów prezentowanych w poszczególnych

częściach Muzeum stanowią unikatowy zbiór nie tylko o znaczeniu regionalnym, ale

znacznie szerszym, choćby ze względu na fakt, że Oflag II C był największą tego typu

jednostką przeznaczona dla polskich oficerów w okresie II wojny światowej. Zbiory

posiadają niebagatelną wartość historyczną, są cennym źródłem informacji zarówno

dla odwiedzających to miejsce turystów, jak i dla badaczy. Ta ostania grupa ma

możliwość uzupełnić wiedzę na temat Oflagu II C poprzez analizę licznych

archiwaliów zgromadzonych w archiwum Muzeum Woldenberczyków. Ponieważ

zasób ten został już opisany przez Adama Urbanowicza, stąd w tym miejscu nie

będzie podejmowana taka sama próba54

.

Jak już wspomniano, do powstania Muzeum w największym stopniu

przyczynili się byli jeńcy tego obozu, którzy niejednokrotnie poświęcali się tej

instytucji do końca swych dni. Nie można jednak zapomnieć także o pracownikach

i tym, co zrobili dla tej placówki. Do początku XXI w. kierownikiem Muzeum był

K. Walczewski. W tym czasie w placówce podejmowanych było dużo istotnych

inicjatyw. Jednak wydaje się, iż działania te wielokrotnie były pomysłami

woldenberczyków czynnie udzielających się na rzecz Muzeum oraz środowiska

woldenberczyków i tylko dzięki nim realizowanymi. Przez nieco ponad dekadę

działalności budynek Muzeum został bardzo zaniedbany, a osoby chętne, by zwiedzić

obiekt, mogły to uczynić w bardzo wąskim zakresie czasowym. Nie ma także

możliwości wyjaśnienia, co stało się z częścią muzealiów. Z protokołów zdawczo-

odbiorczych i ksiąg inwentarzowych wynika, iż część z nich zaginęła w nieznanych

okolicznościach55

. W wielu aspektach sytuacja zmieniła się po roku 2002, m.in.

przeprowadzono na szeroką skalę remont, wzrosła liczba obiektów będących

w posiadaniu Muzeum, wydano opracowanie na temat Oflagu II C autorstwa

Andrzeja Toczewskiego, trzy atrakcyjne foldery w języku polskim, angielskim

i niemieckim. Rozpoczęto organizację Konkursu Poezji Woldenberskiej, nawiązano

współpracę naukową z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Gorzowie

Wielkopolskim, prowadzone są badania archeologiczne, powstaje nowa pełna

monografia tego miejsca. Za te inicjatywy należą się podziękowania obecnej

kierownik Irenie Zmaczyńskiej.

Podsumowując, należy stwierdzić, iż Muzeum Woldenberczyków

w Dobiegniewie to miejsce, gdzie pielęgnowana jest pamięć o niezwykłym wycinku

historii, którą tworzyło blisko siedem tysięcy polskich oficerów, podchorążych

i szeregowych, a każdy z nich to osobna, równie interesująca historia. Jest to miejsce

niezwykłe, wspaniały pomnik stworzony po to, by pamięć o jeńcach Oflagu II C

54

Zob. A. Urbanowicz, Zbiory Muzeum w Dobiegniewie – świadectwo losów polskich oficerów

w okresie II wojny światowej, [w:] Wrzesień 1939 roku. Geneza II wojny światowej w polskiej

perspektywie, red. J. Faryś, T. Sikorski, P. Słowiński, t. 1, W kręgu dziejów, myśli politycznej

i dziedzictwa kulturowego II Rzeczypospolitej, Gorzów Wielkopolski 2010. 55

Informacje na podstawie: księgi inwentarzowe oraz AMW, zbiór dokumentów związanych

z funkcjonowaniem Muzeum, protokoły zdawczo-odbiorcze.

Page 225: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

225

Woldenberg nie została utracona. Utworzenie tego miejsca zostało poprzedzone

okresem wieloletnich planów, starań i wreszcie działań uwieńczonych ogromnym

sukcesem.

Przemiany administracyjne, którym podlegało, zapewne wpłynęły na zakres

działalności placówki. Z licznej obsady, którą Muzeum posiadało w pierwszych latach

swego funkcjonowania, w 1991 r. pozostała jedna osoba – to w naturalny sposób

ograniczyło możliwości realizacji zadań spoczywających na placówce. Niemniej

jednak duże zaangażowanie woldenberczyków spowodowało, że były organizowane

sesje popularnonaukowe, wydawano zeszyty historyczne, organizowano lekcje

muzealne poświęcone obozowi i jeńcom. Dziś obsada placówki nadal nie jest

wystarczająca (dwie osoby), ale dynamika działalności i rozwoju w ostatnich latach,

a w tym: organizacja konferencji, konkursu, prowadzone badania archeologiczne,

naukowe, wzrastająca liczba odwiedzających, współpraca naukowa z uczelnią wyższą,

prowadzone lekcje muzealne, pozwala śmiało stwierdzić, że zadania statutowe, które

postawili przed tą placówka jej twórcy, będą realizowane w ciągu kolejnych lat,

przyczyniając się do popularyzacji wiedzy o tym miejscu i ludziach, którzy stworzyli

jego dziedzictwo.

Niezwykła troska, jaką zapewnia samorząd gminy Dobiegniew, jest godna

najwyższej pochwały. Władze gminy są świadome przestrogi Gabrieli Balcerzak,

która w jednym z artykułów podkreśla, że zarówno władze samorządowe, jak

i kierownictwo Muzeum nie mogą sobie pozwolić na to, by nie ponawiać stałych

intensywnych zabiegów w tym zakresie, a zwłaszcza w celu zapewnienia środków

pieniężnych na utrzymanie tej placówki, gdyż w dzisiejszych czasach to jeden

z podstawowych czynników pozwalający trwać nawet tak chlubnym inicjatywom jak

ta56

.

Bardzo optymistyczny jest fakt, że wzrasta liczba rodzin woldenberczyków,

które nawiązują kontakt z Muzeum, w części przypadków owocuje to przekazywa-

niem pamiątek po byłych jeńcach, dzięki czemu badacze i zwiedzający będą mieli

szersze możliwości poznania dziejów Oflagu.

ABSTRACT

Save the memory. Woldenberg Museum in Dobiegniew

- organization, activity, exhibits

Keywords: Woldenburg Museum, Dobiegniew, World War II, prisoners of war.

The article has been devoted to Woldenberg Museum in Dobiegniew. It is the

facility whose aim is to foster the memory of the events connected with the activities

of Oflag II C Woldenberg, which existed between 1941 and 1945 and it was the

largest place of this kind used to keep Polish officers captured by the Third Reich. In

this dissertation the information about the creation of the Museum, its activities an its

exhibits have been described. The issue concerning the activities of the former oflag

56

G. Balcerzak, Muzeum Oflagu II C Woldenberg w Dobiegniewie – co z tego wynika?,

[w:] Wrzesień 1939 roku…, t. 1, op. cit., s. 282-283.

Page 226: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

226

prisoners to help the local society of Dobiegniew after World War II has been also

taken up.

Bibliografia:

1. Balcerzak G., Muzeum Oflagu II C Woldenberg w Dobiegniewie – co z tego wynika?,

[w:] Wrzesień 1939 roku. Geneza II wojny światowej w polskiej perspektywie,

red. J. Faryś, T. Sikorski, P. Słowiński, t. 1, W kręgu dziejów, myśli politycznej

i dziedzictwa kulturowego II Rzeczypospolitej, Gorzów Wielkopolski 2010.

2. Banach F., Życie jeńców polskich w obozie Woldenberg 1940-1945, Dobiegniew-

Warszawa 1996.

3. Drzyzga B., Drogi do wolności: ucieczki z Oflagu II C Woldenberg do AK,

Dobiegniew-Warszawa 1996.

4. Kotański W., Kronika środowiska Woldenberczyków Pomorza Zachodniego

w Szczecinie: 1956-1981, Dobiegniew-Warszawa 1996.

5. Księga inwentarzowa muzealiów artystyczno-historycznych 1, 1970.

6. Migawki z życia obozowego Oflag II C – Woldenberg N/m 1940-1945. Dodatek do

Woldenberskich Zeszytów wydany z okazji XIV Krajowego Zjazdu Woldenberczyków

dn. 8-9.09.1995 r. w Dobiegniewie dn. 10.09.1995 r. w Barlinku-Dziedzicach,

Dobiegniew-Barlinek-Dziedzice 1995.

7. Orlicki Ł., Bitwa o nadzieję – Woldenberg, „Odkrywca” 2009, nr 12 (131).

8. Rozmowa telefoniczna z Dorotą Krajewską w dniu 14 czerwca 2011 r

9. Rozmowa telefoniczna z Ireną Zmaczyńską w dniu 25 maja 2011 r.

10. Różańska M., Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie, „Rocznik Lubuski” 2005,

t. 31.

11. Wrzesień 1939 roku. Geneza II wojny światowej w polskiej perspektywie, red. J. Faryś,

T. Sikorski, P. Słowiński, t. 1, W kręgu dziejów, myśli politycznej i dziedzictwa

kulturowego II Rzeczypospolitej, Gorzów Wielkopolski 2010; t. 2, Wojsko. Wojna.

Jeniectwo, Gorzów Wielkopolski 2010.

12. Toczewski A., Oflag II C Woldenberg w Dobiegniewie. Dzieje obozowej konspiracji,

Dobiegniew 2009.

13. Walka Woldenberczyków z III Rzeszą 1939-1945, Dobiegniew-Warszawa 1998.

14. Wizytacja Oflagu II C Woldenberg przez wizytatorów Międzynarodowego

Czerwonego Krzyża Genewa-Szwajcaria w latach II wojny światowej.

15. Urbanowicz, Zbiory Muzeum w Dobiegniewie – świadectwo losów polskich oficerów

w okresie II wojny światowej, [w:] Wrzesień 1939 roku. Geneza II wojny światowej

w polskiej perspektywie, red. J. Faryś, T. Sikorski, P. Słowiński, t. 1, W kręgu dziejów,

myśli politycznej i dziedzictwa kulturowego II Rzeczypospolitej, Gorzów Wielkopolski

2010.

16. Zaćmiński A., Życie polskie w Oflagu II C Woldenberg, Dobiegniew-Warszawa 1997.

17. Życie religijne w Ofl.[agu] II C Woldenberg 1940-1945, materiał zebrany przez

W. Kotańskiego, Dobiegniew-Warszawa 1992.

Źródła archiwalne:

1. Archiwum Muzeum Woldenberczyków (AMW), zbiór dokumentów związanych

z funkcjonowaniem Muzeum, zarządzenie nr 4/87 Naczelnika Miasta i Gminy

Dobiegniew z 15 września 1987 r.

2. AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, wniosek o wpis

do rejestru instytucji upowszechniania kultury; decyzja nr 87 KL-IV – 5130/1988

Dyrektora Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie

Wielkopolskim z dnia 7 czerwca 1988 w sprawie rejestracji instytucji

upowszechniania kultury; statut Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie.

3. AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, uchwała

nr XII/62/91 Rady Miasta w Dobiegniewie z 25 marca 1991 r. w sprawie reorganizacji

jednostek kulturalnych i oświatowych w Dobiegniewie.

Page 227: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

P. Słowiński, Ocalić pamięć Muzeum…

227

4. AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, sprawozdanie

z działalności za rok 2010.

5. AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, decyzja

Naczelnika Miasta i Gminy w Dobiegniewie z dnia 2 września 1988 roku nr 3/88

Naczelnika Miasta i Gminy Dobiegniew w sprawie powołania Rady Muzealnej przy

Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie.

6. AMW, zbiór dokumentów związanych z funkcjonowaniem Muzeum, teczka wystawy,

zaproszenie do udziału w wystawie.

7. AMW, regulamin VIII Konkursu Recytatorskiego Poezji Obozu II C Woldenberg.

8. AMW, dokumentacja związana z funkcjonowaniem Muzeum, regulamin VIII

Konkursu Recytatorskiego Poezji Obozu II C Woldenberg.

9. AMW, dokumentacja związana z funkcjonowaniem Muzeum, teczka „Cmentarz”,

korespondencja pomiędzy Urzędem Miejskim w Gorzowie a Zjednoczeniem

Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gorzowie Wielkopolskim oraz

Ministerstwem Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z 1980 r.

Akty prawne:

1. Uchwała Rady Miejskiej w Dobiegniewie Nr XXIX/253/97 z dnia 30 czerwca 1997 r.

w sprawie utworzenia zakładu budżetowego pod nazwą Centrum Kultury, Kultury

Fizycznej i Turystyki.

2. Uchwała Rady Miejskiej w Dobiegniewie Nr XXIX/253/97 z dnia 30 czerwca 1997 r.

w sprawie utworzenia zakładu budżetowego pod nazwą Centrum Kultury, Kultury

Fizycznej i Turystyki.

3. Uchwała Rady Miejskiej w Dobiegniewie Nr XXIX/253/97 z dnia 30 czerwca 1997 r.

w sprawie utworzenia zakładu budżetowego pod nazwą Centrum Kultury, Kultury

Fizycznej i Turystyki.

4. Uchwała Rady Miejskiej w Dobiegniewie Nr XXIX/253/97 z dnia 30 czerwca 1997 r.

w sprawie utworzenia zakładu budżetowego pod nazwą Centrum Kultury, Kultury

Fizycznej i Turystyki.

5. Uchwała Rady Miejskiej Nr XI/78/99 z dnia 30 listopada 1999 r. w sprawie

reorganizacji Centrum Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki.

6. Uchwała Rady Miejskiej Nr XIV/97/2000 z dnia 28 marca 2000 r. w sprawie

utworzenia jednostki budżetowej.

7. Uchwała Rady Miejskiej Nr XV/103/2000 z dnia 28 kwietnia 2000 r. w sprawie

uchwalenia Statutu Centrum Kultury i Kultury Fizycznej w Dobiegniewie.

8. Zarządzenie Burmistrza Dobiegniewa Nr 12/2007 z dnia 1 marca 2007 r. (Dz. Urz.

Woj. Lubuskiego z 2007 r. Nr 23, poz. 357).

Źródła internetowe:

1. Niedziałkowski K., Ślad Woldenberczyków w życiu Dobiegniewa po 1945 roku,

dostępny w Internecie: www.gimdobiegniew.pl/index.php?option=com_content&task

=view&id=48.

2. http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20061220/GMINA01/61219

036.

Page 228: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 229: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Andrzej J. Sowiński

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Patriotyzm – wymiar osobowej tożsamości

Słowa kluczowe: tożsamość, patriotyzm, wychowanie patriotyczne.

Wstęp

W nawiązaniu do tytułu debaty Język. Religia. Tożsamość w swojej refleksji

nie będę zajmował się wyjaśnianiem językowej strony terminu „patriotyzm” ani też

nie będę podejmował wątków religijnych, jakże mocno związanych z patriotyzmem

Polaków. Natomiast zamierzam przyjrzeć się (a także chciałbym zainteresować tym

Czytelnika) zagadnieniu patriotyzmu od strony filozoficzno–psychologiczno–

zjawiskowej i w tym kontekście będę poszukiwał pedagogicznych odniesień do

aktualnej rzeczywistości edukacyjnej.

I tak, po pierwsze, zarysuję pewien horyzont niezbywalny dla patriotyzmu,

ale tak, aby można było w nim dostrzec sens pedagogiczny tego zjawiska, tzn.

interpretując patriotyzm jako szczególną wartość w kulturze społeczeństwa polskiego,

a w tym również jako wartość pedagogiczną związaną wielorako z ideałem

wychowania. W tej to postaci staje się on źródłem celów wychowania patriotycznego,

którymi są pożądane formy zachowań i rozliczne dyspozycje osobowościowe. Po

wtóre, przedmiotem namysłu chciałbym uczynić wymieniony w tytule kluczowy dla

tych rozważań termin tożsamość osobowa, określający zjawisko nie do końca jasne,

a które daje się oświetlić, przynajmniej w jakiejś mierze, na gruncie współczesnej

antropologii. Jak sądzę, warto w tym względzie zatrzymać się nad samym pojęciem

osoby, a to po to, by dokonać istotnego rozróżnienia pomiędzy pojęciami osoba

i osobowość, które to rozróżnienie pozwoli w dalszych dociekaniach posługiwać się

terminem tożsamości osobowej, nie redukując jego znaczenia jedynie do pojęcia

zmieniającej się osobowości. W ten oto sposób możliwe stanie się, ostatecznie,

dotarcie do fenomenu patriotyzmu, który jawi się w wymiarach osobowej tożsamości.

Taki ogląd patriotyzmu w kontekście indywidualnych właściwości osoby żyjącej

w realnej rzeczywistości wydaje się dogodnym ujęciem dla sformułowania dyrektyw

o charakterze prakseologicznym, mówiących o tym, jak organizować wychowanie

patriotyczne dzieci i młodzieży w oparciu o rozpoznane przesłanki teoretyczne.

Page 230: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

230

Patriotyzm jako wartość

kultury narodowej

Kultura narodowa, będąc wytworem działalności ludzkiej społeczeństwa

polskiego, nasycona jest wartościami patriotycznymi, które, zobiektywizowane, mogą

być przekazywane przez pokolenia starsze młodszym pokoleniom. Chodzi tu głównie

o przekaz kultury symbolicznej, w ramach której mieszczą się religia, nauka, sztuka,

zabawa. Wartości patriotyczne zawarte są więc w muzyce, literaturze, malarstwie,

teatrze, filmie, architekturze i obyczajach. Ale także w liturgii, modlitwie i pracy

naukowej. Wartości w ogóle, a w tym wartości patriotyczne, nieustannie towarzyszą

życiu ludzi, są źródłem myśli, uczuć, przekonań, motywacji i działań. W głębi swej

istoty człowiek żyje wartościami i dla wartości. Wartość, jako element kultury, sta-

nowi: a) to, co jest ważne dla istnienia, aktywności i rozwoju człowieka w różnych

okresach jego życia oraz b) to, co jest wyobrażeniem i przekonaniem o tym, co jest

ważne, godne pożądania i/lub osiągnięcia, co ma znaczenie dla jego życia, aktywności

i rozwoju1. Jednakże patriotyzm współcześnie, jak można by sądzić na podstawie

badań, dla wielu nie jest ani ważny, ani nie budzi wyobrażeń i przekonań o swojej

ważności. W rzeczywistości nie jest to jakaś jednolita wartość – monolit, ale cały syn-

drom wartości przekazywanych dzięki wpływom socjalizacyjnym i enkulturowym2.

Wpływy środowiska, niosące owe wartości, podlegają nieustannym zaburzeniom.

Wymienione procesy napotykają na swej drodze na liczne trudności zewnętrzne,

chociażby w postaci procesów globalizacji, które obniżają jakość i skuteczność

oddziaływań kultury własnej. Są to różnego rodzaju czynniki zakłócające

i destrukcyjne, występujące w sferze społeczno-moralnej, politycznej, gospodarczej,

kulturalnej i medialnej. Ponadto same wartości patriotyczne są opisywane i wyrażane,

bo taka jest ich natura, głównie w językach: artystycznym lub politycznym, które

bywają często niezrozumiałe dla wielu ludzi lub w ogóle niedostępne, łatwo poddające

się manipulacjom medialnym oraz innym zniekształceniom zmieniającym ich sens

i hierarchię ważności. Natomiast trudności wewnętrzne, które stanowią bezpośredni

przedmiot edukacji i wychowania, są związane z kondycją psychiczną i duchową

człowieka. Poznanie i zrozumienie wyższych wartości, a takimi są wartości

patriotyczne, czasami przekracza granice własnego rozumu wychowanka. Bywa, że

wartości te wyrastają ponad poziom jego osobistej wrażliwości emocjonalno-

wolicjonalnej, a już na pewno w wielu przypadkach przekraczają dotychczasowe

doświadczenie wyniesione z domu czy szkoły. Tak więc poznanie i afirmacja owych

wartości wymagają osobistego trudu człowieka i permanentnej transcendencji.

Współczesny człowiek, obywatel społeczeństwa globalnego i masowej kultury ma

mało czasu na zaangażowanie w jakąś trwałą ideę, na poszukiwanie wartości

wyższych, swoje niewykształcone potrzeby zaspokaja mniejszym kosztem i bez

osobistego wysiłku. Ta lapidarna diagnoza wystarczająco uzasadnia i wyjaśnia,

1 M. Tyszkowa, Kultura symboliczna, wartości i rozwój jednostki, [w:] Wartości w świecie

dziecka i sztuki dla dziecka, Warszawa–Poznań 1984. 2 Przez enkulturację (inkulturację) rozumie się proces przejmowania dorobku kulturowego

i wchodzenia przez jednostkę w życie kulturalne danego społeczeństwa, czyli wrastanie

w charakterystyczną dla niego kulturę, które polega na internalizacji związanych z nią wartości.

Dzięki temu jednostka „staje się integralnym członkiem tego społeczeństwa i nosicielem jego

kultury”. Nowa encyklopedia PWN, red. B. Petrozolin–Skowrońska, Warszawa 1995, t. 2, s. 252.

Page 231: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. J. Sowiński, Patriotyzm – wymiar osobowej…

231

dlaczego wychowanie zorientowane ku wartościom nabiera dziś tak wielkiego

znaczenia. Wychowanie to ze swej istoty jest procesem integracji człowieka wokół

wartości. Proces ten nie przebiega chaotycznie, lecz podlega pewnym

prawidłowościom wyznaczonym z jednej strony przez fazę psychicznego rozwoju

wychowanka, z drugiej – przez samą „naturę” wartości i ich hierarchię. Im wyższe

stadium rozwoju psychicznego, tym wyższy rodzaj wartości może być dostępny

wychowankowi3. Ale i odwrotnie: przysługująca wychowankowi jako osobie ludzkiej

cecha autonomii czy podmiotowości odnosi się zwłaszcza do wyboru wartości

wyższych (duchowych), a więc poznawczych, estetycznych, religijnych, moralnych.

A ponieważ człowiek jest zdolny do autokreacji, to jego wybory i preferencje wartości

wyższych, dokonane w różnych sytuacjach życia, działalności i pracy nad sobą, muszą

w konsekwencji prowadzić do realizacji owych wartości i jednocześnie do rozwoju

indywidualnego osoby. O wartości moralnej człowieka decydują wartości, które on

realizuje w swoim życiu. Wychowanie polega w dużej mierze na uczeniu się sztuki

rozumienia i wyboru wartości istniejących w kulturze narodowej. W jej przestrzeni

aksjologiczno-etycznej znajduje się patriotyzm będący tu wartością najwyższą.

Tożsamość osobowa a patriotyzm

W naukach humanistycznych na przełomie XIX i XX w. pojawiła się

popularna kategoria tożsamości, która ze względu na swoją pożyteczność

eksplikatywną robi ostatnio zawrotną karierę. Jednak jej genezy należy poszukiwać

w naukach ścisłych: matematyce i logice. Tożsamość algebraiczna to taka równość

dwóch wyrażeń algebraicznych, która jest prawdą niezależnie od wartości

podstawionych zamiast występujących w niej liter. Tożsamość w ujęciu ścisłym jest

pojęciem relacyjnym, oznacza bowiem „bycie tym samym” bądź „takim samym”. Jest

to tak zwana tożsamość numeryczna, która odnosi się do identyczności, wyrażając

stosunek zachodzący między przedmiotem a nim samym (np. A = B; AB = BA).

Inaczej rzecz ma się z tożsamością jakościową, a w omawianym przypadku

z tożsamością osobową, którą możemy wskazać i określić mimo zmian zachodzących

w podmiocie w jakimś przedziale czasu. Tożsamość człowieka oznacza bycie tą samą

osobą, bycie sobą od narodzin do śmierci, bycie tym samym, za kogo się podajemy,

ale niekoniecznie takim samym. Oczywisty jest przecież fakt, że w czasie tym

przebiegają w człowieku procesy rozwojowe wzrostu, dojrzałości i starzenia się,

a w samym ciele dokonują się coraz to nowe procesy fizykalne i fizjologiczne, tworzą

się coraz to nowe komórki, podczas gdy inne obumierają. A zatem co decyduje

o tożsamości osoby? Nauki humanistyczne, badając ten problem, przyjmują konieczny

warunek zmienności tożsamości osoby, przy jednoczesnej nienaruszalności jej

rdzenia, który powoduje, że nadal mamy do czynienia z tą samą osobą. Trudno jednak

ustalić, gdzie znajduje się centrum tożsamości osoby, jeśli wcześniej nie poznamy jej

substancjalnej struktury. Roman Ingarden4 przyjmuje, że człowiek jest cielesno-

psychiczno-duchową istotą, której „ja” osobowe jest w szczególny sposób

zaangażowane w ponoszenie odpowiedzialności w sensie ogólnym „za coś”, a więc

3 K. Kotłowski, Aksjologiczne podstawy teorii wychowania moralnego, Wrocław 1976, s. 72.

4 R. Ingarden, Książeczka o człowieku, Kraków 1987, s. 113.

Page 232: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

232

można wnosić, że także za siebie i swoją tożsamość. Jeszcze dalej w tym kierunku

myślenia postępuje Romano Guardini, i chociaż zdaje on sobie sprawę z trudności

zdefiniowania pojęcia osoby, proponuje i szeroko komentuje następujące określenie:

osoba jest istotą obdarzoną kształtem, głębią i twórczym duchem, jeżeli tkwi w sobie

samej i sama o sobie stanowi5. Ponadto wyróżnia on tzw. „warstwy” osoby,

a mianowicie: postać, indywidualność, osobowość i ciało. Można zatem przyjąć,

interpretując to określenie, że tożsamość osoby, i to po pierwsze, jest zlokalizowana

w całym jej bycie, we wszystkich jej warstwach, oraz po wtóre, tożsamość ta istnieje

dopóty, dopóki osoba o swojej tożsamości sama stanowi. Funkcję stanowienia spełnia

jej twórczy duch, ponieważ wiedza, chcenie, działanie i tworzenie, słowem –

wszystko, co stanowi osobę, uwarunkowane jest duchowo.

Tożsamość osobowa pozwala jednostce nabrać przeświadczenia co do tego,

kim jest, jakie są cechy charakterystyczne jej fizyczności i jej zachowań, osobowości

i duchowości. Poczucie to definiowane jest w psychologii najczęściej jako

„świadomość swej spójności w czasie i przestrzeni”6. Z drugiej jednocześnie strony,

dzięki procesom socjalizacji i enkulturacji doświadczamy mniej lub bardziej

świadomie poczucia, że przynależymy do pewnych zbiorowości i jako tacy posiadamy

pewne cechy wspólne, odróżniające nas od innych grup i zbiorowości (np. język,

religia, świadomość odmiennych losów itp.). Zwłaszcza przejmowane wartości

kulturowe, właściwe wspólnocie narodowej, konstytuują naszą tożsamość

narodową7, która wprawdzie może być podobna lub taka sama u innych członków

wspólnoty, jednak scalona z tożsamością osobową zawsze przyjmie osobisty,

niepowtarzalny wyraz.

W tym kontekście patriotyzm oznacza coś znacznie więcej niż tożsamość

narodowa, chociaż ona sama stanowi dla niego konieczną podstawę, bez której

istniałby jedynie jako twór sztuczny czy też fasadowy. Jeśli przyjąć, że wartości

patriotyczne są zlokalizowane w przestrzeni kultury, to po stronie danej osoby mogą

znaleźć się tylko te spośród nich, które zostały przez tę osobę zinternalizowane

(uwewnętrznione) i stały się jej własnością, konstytuując jej tożsamość osobową.

Mamy tutaj do czynienia ze szczególnym stosunkiem, jaki zachodzi pomiędzy

patriotyzmem osoby a wartościami patriotycznymi kultury. Posługując się

terminologią logiki, można by powiedzieć, że zachodzi tu izomorficzne odwzorowanie

relacji8. W ten sposób człowiek nawiązuje ze światem wartości stosunek żywy,

dynamiczny, kreatywny i osobotwórczy. Postrzega rzeczywistość poprzez pryzmat

własnej tożsamości osobowej, ale i odwrotnie, przejmuje z kultury wartości przez

siebie umiłowane, budując własną tożsamość osobową, której immanentnym

wymiarem staje się patriotyzm.

5 R. Guardini, Koniec czasów nowożytnych. Osoba i świat. Wolność, łaska, los, Kraków 1969.

6 M. Jarymowicz, T. Szustrowa, Poczucie własnej tożsamości – źródła, funkcje regulacyjne,

[w:] Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, red. J. Reykowski, Warszawa 1980, s. 441. 7 Tożsamość narodowa jest charakterystyką zbiorowości czy grupy, ale może być rozpatrywana

w wymiarze jednostkowym. 8 K. Ajdukiewicz, Logika pragmatyczna, Warszawa 1975, s. 249.

Page 233: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. J. Sowiński, Patriotyzm – wymiar osobowej…

233

Walor patriotyzmu

w ideale wychowania

W rozważaniach nad wychowaniem szczególnie ważne pytania dotyczą

kierunków edukacji młodego pokolenia. Pedagogika takie pytania formułowała

zawsze, w każdej epoce historycznej. Zwłaszcza w czasach przełomu wieków,

w okresach zmiany ustrojowej, a także wówczas, gdy sytuacja kulturowa narodu lub

rzeczywistość społeczno-polityczna w państwie stawały się enigmatyczne, pełne

zagrożeń i przeciwieństw, niejako w sposób naturalny publicyści, pisarze, mężowie

stanu, wybitni przedstawiciele duchowieństwa w swojej twórczości lub wystąpieniach

publicznych podejmowali refleksję w tym zakresie, ukazując społeczeństwu właściwe

wzory i ideały, które weryfikowała historia. Pytania dotyczące aksjologicznych

przesłanek działalności wychowawczej warto i trzeba stawiać również dzisiaj.

W istocie rzeczy są to pytania o zasadniczą orientację edukacji narodowej, pytania

wymagające dociekań nie tylko na gruncie aksjologii, ale również etyki i teologii. Bez

odpowiedzi na te pytania wychowanie okazuje się ślepe i pozostaje zawieszone

w próżni. Jednakże pedagog, a już na pewno nauczyciel-wychowawca, nie może

uchylać się od poszukiwania odpowiedzi dotyczących tego, jakiego wyboru wartości

ma dokonać, ani nie może chować się za parawanem rozmaitych teorii filozoficznych

(postmodernizm), psychologicznych (Z. Freud) czy socjologicznych (emancypacja),

nie biorąc osobistej odpowiedzialności za efekty takiej lub innej koncepcji

wychowania.

Pedagogika, jako dyscyplina teoretyczna, posiada charakter nauki

normatywnej, a to obliguje do poszukiwania, wyboru i wskazywania takich wartości,

które mają moc nadania ludzkiej egzystencji niewzruszonych racji, warte są

zaangażowania się w ich realizację, wyznaczają kierunki rozwoju poszczególnych

jednostek i całych zbiorowości. Organizacja życia społecznego nie jest możliwa bez

określenia i uświadomienia sobie ideału wychowania. Na gruncie pedagogiki rola ta

przypada teleologii, która wyprowadza cele wychowania zasadniczo z trzech źródeł:

z właściwości natury człowieka, z doświadczeń życia społecznego oraz systemów

wartości funkcjonujących w kulturze danego społeczeństwa. Ideał wychowania (jako

najbardziej ogólny, uniwersalny, a zarazem finalny cel) stanowi pewną syntezę świata

wartości afirmowanych przez społeczeństwo. Jednocześnie zawiera w sobie

odpowiedź na trzy ważne pytania: kim jest człowiek? jaki jest i jaki będzie otaczający

go świat? jaką ma rolę do spełnienia w tym świecie? Pytania te, choć odpowiedzi

mogą być różne, prowadzą do zarysowania teoretycznej konstrukcji, zawierającej opis

osoby takiej, jaka powinna być, o w pełni ukształtowanej osobowości. Ideał może

wynikać z odwiecznych ogólnoludzkich wartości, z istotnych potrzeb narodu,

aktualnej racji stanu państwa albo określonych dążeń ideowo-politycznych znaczących

grup społecznych. W każdym przypadku winien być on budowany wedle konkretnej

koncepcji aksjologicznej i pedagogicznej.

Historia wychowania dostarcza przykładów ideałów wychowawczych, do

których osiągnięcia dążyli polscy pedagodzy i wychowawcy w minionych okresach

naszej państwowości. W myśli pedagogicznej polskiego oświecenia niewątpliwie

trwałe miejsce zajmuje wzorzec osobowy sformułowany przez ks. Stanisława

Konarskiego, zawarty w jego Mowie: Jak od wczesnej młodości wychowywać

Page 234: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

234

uczciwego człowieka i dobrego obywatela9. Opinię tę wygłosił w Warszawie 21

września 1754 r. z okazji otwarcia nowego gmachu Collegium Nobilium. Program

wychowawczy zarysowany w Mowie… zakładał wychowanie młodzieży szlacheckiej

w pobożności, zgodnie z dobrymi obyczajami i prawdziwym szlachectwem opartym

na cnocie. „Uczciwy człowiek” i zarazem „dobry obywatel” miał być wychowany

w duchu etyki chrześcijańskiej, w zrozumieniu konieczności przeprowadzenia reform

państwowych i gotowości do czynnego udziału w działalności publicznej. Nigdy nie

trzeba tracić nadziei, jeśli chodzi o Rzeczpospolitą. Ojczyzna potrzebuje dobrych

obywateli10

. Za „człowieka uczciwego” uważał Konarski takiego, jakim jest on sam.

Natomiast w pojęciu „dobry obywatel” zawiera się stosunek do innych, do

społeczeństwa.

W ustawach Komisji Edukacji Narodowej ogłoszonych w 1783 r., w rozdziale

XIV Nauczyciele znajdujemy syntetyczny opis ideału wychowania tamtych czasów:

[…] Cokolwiek stanowi szczęśliwość szczególną człowieka: zdrowie, cnota,

obyczaje, rozsądek pewny, dobry rząd domowy, miłość, przyjaźń i szacunek

u drugich, cokolwiek składa szczęśliwość publiczną: równa i najściślejsza

sprawiedliwość, prawodawstwo mądre, obrona krajowa, cnoty obywatelskie,

niepodległość w zdaniu, szlachetność myśli i postępków, szanowanie jako

najświętszej własności cudzej – to wszystko jest rzeczą edukacji i celem starań

nauczyciela11.

Przytoczony fragment przekonuje nas o wielkiej trosce autorów o to, aby

wychowanie prowadziło do takiej dojrzałości obywatelskiej, w której dobro jednostki

sprzęgnięte zostanie z dobrem wspólnym. „Człowiek doskonały” to osoba szczęśliwa

z racji posiadanych wartości i żyjąca w szczęśliwym kraju, budowanym poprzez

włączenie ponadindywidualnych wartości w system wartości i celów jednostki. Myśl

ta przejawiała się także w późniejszych czasach, na przykład w okresie Drugiej

Rzeczpospolitej, kiedy to ideałem wychowania, jak go ujmowała ustawa szkolna z 17

marca 1932 r., miał być obywatel wszechstronnie rozwinięty i twórczy, umiejący żyć

w państwie demokratycznym.

Przytoczone przykłady świadczyć mogą nie tylko o doniosłości problemu,

którym jest określenie ideału jako źródła celów wychowania, ale także o konieczności

jego upowszechnienia w społeczeństwie (również na drodze ustawodawczej). W tym

kontekście, w aktualnej rzeczywistości społeczno-politycznej państwa, mogą zrodzić

się pytania, na które odpowiedzi należałoby szukać w Konstytucji i innych ustawach

tworzących podstawy prawne wychowania i edukacji. Pytania te ujmują istotny

związek funkcjonującego systemu wartości z ideałem:

1. Jaki ideał współczesnego Polaka, obywatela Rzeczpospolitej dałoby się

wyprowadzić z obowiązujących w państwie przepisów prawnych?

2. Jakie wartości wyższe powinny być upowszechniane w środkach społecznego

przekazu, aby miały moc przekraczania indywidualnych orientacji i upodobań

obywateli?

9 S. Konarski, Pisma wybrane, wstęp i objaśnienia: Ł. Kurdybacha, Wrocław–Kraków 1959.

10 S. Wołoszyn, Źródła do dziejów wychowania i myśli pedagogicznej, Warszawa 1965, t. 1, s. 570.

11 Ibidem, s. 648.

Page 235: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. J. Sowiński, Patriotyzm – wymiar osobowej…

235

3. Jakie wartości ogólnospołeczne i ogólnoludzkie powinny stanowić inspirację do

działań wychowawczych różnych instytucji edukacyjnych w Polsce?

Chodzi o to, aby instytucja czy grupa społeczna, wychowując wedle jakiegoś

ideału i w imię partykularnych celów, nie naruszała w działalności edukacyjnej dobra

jednostki oraz dobra wspólnego, którymi są: Rodzina, Ojczyzna, Państwo i Kościół.

Konkluzje pedagogiczne

Do tożsamości osobowej człowiek dorasta stopniowo, budując własne

konstelacje wartości. Wartości patriotyczne nabywane są zarówno w drodze

nieintencjonalnych wpływów środowiska, jak i intencjonalnych zabiegów

edukacyjnych (nauczania, wychowania, samowychowania). Niebagatelna rola w tym

zakresie przypada państwu. Polityka edukacyjna państwa winna opierać się na mądrej

doktrynie, której rdzeń stanowi akceptowany społecznie ideał etyczny obywatela.

Chodzi tu mianowicie o konsekwencje praktyczne takiej czy innej doktryny, a więc

o koncepcję człowieka upowszechnianą w mass mediach, zarysowaną w programach

działalności społeczno-kulturalnej różnych organizacji, stowarzyszeń i instytucji

społecznych, a wreszcie, chodzi o aksjologiczny wymiar systemów wychowawczych

funkcjonujących w szkołach. Dylemat polega na tym, czy ową koncepcję należy

wyprowadzać z założeń antropologii aksjologicznej i normatywnej etyki, czy

wystarczy odwołać się do doraźnej ideologii partii, która aktualnie wygrała wybory do

parlamentu, a dalej, czy ma to być na przykład personalistyczna koncepcja osoby, czy

koncepcja człowieka zredukowanego do wymiaru ekonomiczno-politycznego. Tego

typu pytania prowadzą do ważnych rozstrzygnięć, gdyż z przyjętej i realizowanej

doktryny wyrasta osobisty ethos człowieka-obywatela, znacząco rzutujący na jakość

struktury społecznej państwa. Kondycja społeczno-moralna obywateli to cel, którego

nie osiąga się na drodze prawno-administracyjnej, a jedynie poprzez racjonalną troskę

państwa o wychowanie dzieci i młodzieży. Jednakże zakres i charakter partycypacji

państwa w sferze edukacji i wychowania jest zdeterminowany osobowym i osobistym,

indywidualnym ethosem poszczególnych jednostek, ich prawem do samostanowienia

i samorealizacji, przy jednoczesnych obowiązkach wynikających z wrażliwości

i odpowiedzialności za innych współobywateli12

.

Ideał etyczny obywatela, a więc także ideał wychowania, musi być

zakorzeniony w kulturze narodowej. W swojej warstwie aksjologicznej nie może

stanowić wyniku decyzji politycznych, ani większościowych, ani mniejszościowych,

gdyż nie podlega procedurom demokratycznym (nie jest przedmiotem umowy

i negocjacji)13

. Ponadto sam ideał i cała działalność wychowawcza dotyczą głównie

pokoleń, które nie uczestniczą w owych procedurach, a ewentualne i prawdopodobne

błędne decyzje podejmowane wobec nich mają nieodwracalne skutki. Stąd relatywizm

etyczny trzeba zastąpić myśleniem według dobra wspólnego, a racja siły musi ustąpić

sile racji. Z tych to między innymi powodów należy odwołać się do wspólnych

12

Zob. A. Sowiński, Państwo jako podmiot wychowania w społeczeństwie demokratycznym,

[w:] Państwo a wychowanie. Idee – mity – stereotypy, red. ks. A. Dymer, T. Sikorski, Szczecin

2005, s. 253-263. 13

Por. Jan Paweł II, Encyklika: Evangelium vitae, Watykan 1995, s. 68-73.

Page 236: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

236

wartości kulturowych i do prawdy absolutnej, bowiem one są konieczne do

ukonstytuowania się tożsamości osobowej.

W kształtowaniu się tożsamości osobowej, której ważnym rysem etycznym

powinien stać się patriotyzm, uczestniczy, obok innych czynników, także

wychowanie. Wychowanie patriotyczne wymaga sformułowania celów w kontekście

ideału wychowania. Zgodnie z powszechnie przyjętym kanonem pedagogicznym cele

winny wynikać z przyjętego ideału, zaś samą procedurę sprowadzania celów ogólnych

do celów, które mogą być bezpośrednio realizowane w praktycznym działaniu, przy-

jęto nazywać operacjonalizacją celów. Ponadto wyznaczenie celów związane jest

zawsze z wyborem wartości i jednoznacznym opowiedzeniem się za jakimś systemem

etycznym. Z jednej strony wartości konstytuują ideał wychowania, który stanowi

swoistą ich syntezę, z drugiej zaś strony z ideału wyprowadzane są cele wychowania

na drodze operacjonalizacji. W tym sensie ideał jest syntezą wybranych wartości

i jednocześnie stanowi szczególne ich przełożenie na cele wychowania. Związek ce-

lów z wartościami w praktyce nierzadko bywa zakłócony albo nie dość wyraźnie

dostrzegany. Stosunkowo niska ich (wartości i celów) znajomość przez nauczycieli

i wychowawców prowadzi do wielu niekonsekwencji i błędów wychowawczych. Nie

wystarczy określić cele działań wychowawczych, choćby tak powszechnie aprobo-

wane, jak te dotyczące kształtowania postawy tolerancji lub te, nie tak często

występujące14

, odnoszące się do rozwijania uczuć patriotycznych. Czymś innym

bowiem jest tolerancja w poglądach wychowawcy liberalnego, a co innego wartość ta

oznacza dla wychowawcy demokratycznego: pierwszy tolerancję rozumie jako

aprobatę wszelkich zachowań (w myśl hasła „róbta co chceta”), drugi tolerancję

dostrzega w relacjach międzyludzkich, uznając ją za zachowania przejawiane w duchu

wzajemnego szacunku i praworządności. Inne będzie również rozumienie patriotyzmu

przez nauczyciela kosmopolitę, a inny sens tej wartości odczyta instruktor harcerski

Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. Owe różnice w poglądach i przekonaniach mają

swoje źródło w odmiennych preferencjach wartości i różnych światopoglądach, opar-

tych na innych systemach aksjologicznych i etycznych. Ostatecznym wyznacznikiem

określonego postępowania nauczyciela-wychowawcy staje się jego tożsamość

osobowa, której immanentnym rysem czy ważnym walorem może stać się patriotyzm.

ABSTRACT

Patriotism – the dimension of personal identity

Keywords: identity patriotism, patriotic education.

Article takes important social and moral issues. Its content covers an issue of

patriotism, which has been included from the philosophical, psychological and

14

„Po roku 1989, kiedy rozpoczęła się III Rzeczpospolita, idee narodu, ojczyzny i patriotyzmu są

wyciszane, marginalizowane, a często nawet ironizowane. Kosmopolityzm ideologii liberalnej

jest opozycyjny wobec etosu miłości ojczyzny”, K. Chałas, S. Kowalczyk, Wychowanie ku

wartościom narodowo-patriotycznym. Elementy teorii i praktyki, Lublin–Kielce 2006, t. 2, s. 47.

Page 237: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. J. Sowiński, Patriotyzm – wymiar osobowej…

237

phenomenal site. In this context, is looking for teaching references to the current

educational reality.

And so, first, outline the horizon for patriotism to be able to see the

pedagogical sense, interpreting the patriotism, as a special value in the culture of

Polish society, and this also as a pedagogical value associated with the ideal of

education in many ways. In this form it becomes a source of patriotic education

purposes, which are desirable forms of behavior and multiple personality dispositions.

Secondly, I would like to make the subject of consideration mentioned in the title of

the key considerations for the term: personal identity, defining the phenomenon is not

entirely clear, but which can be explained, at least to some extent, on the basis of

modern anthropology. I think, in this respect it is worth dwelling on the very concept

of a person, and that in order to make a distinction between the concepts veritable: the

person and personality that this distinction will allow further investigations to use the

term personal identity, not only reducing its meaning to the concept changing

personality. In this way it will be possible, eventually reaching the phenomenon of

patriotism, which appears in the dimensions of personal identity. This view of

patriotism in the context of the individual characteristics of people living in the reality

seems to be convenient for the formulation of directives recognition praxeological,

talking about how to organize the patriotic upbringing of children and adolescents

diagnosed on the basis of theoretical premises.

Bibliografia:

1. Ajdukiewicz K., Logika pragmatyczna, Warszawa 1975

2. Chałas K., Kowalczyk S., Wychowanie ku wartościom narodowo-patriotycznym.

Elementy teorii i praktyki, Lublin–Kielce 2006.

3. Guardini R., Koniec czasów nowożytnych. Osoba i świat. Wolność, łaska, los, Kraków

1969.

4. Ingarden R., Książeczka o człowieku, Kraków 1987

5. Jan Paweł II, Encyklika: Evangelium vitae, Watykan 1995.

6. Jarymowicz M., Szustrowa T., Poczucie własnej tożsamości – źródła, funkcje

regulacyjne, [w:] Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, red. J. Reykowski,

Warszawa 1980.

7. Konarski S., Pisma wybrane, wstęp i objaśnienia: Ł. Kurdybacha, Wrocław–Kraków

1959.

8. Kotłowski K., Aksjologiczne podstawy teorii wychowania moralnego, Wrocław 1976

9. Nowa encyklopedia PWN, red. B. Petrozolin–Skowrońska, Warszawa 1995, t. 2.

10. Sowiński A., Państwo jako podmiot wychowania w społeczeństwie demokratycznym,

[w:] Państwo a wychowanie. Idee – mity – stereotypy, red. ks. A. Dymer, T. Sikorski,

Szczecin 2005

11. Tyszkowa M., Kultura symboliczna, wartości i rozwój jednostki, [w:] Wartości

w świecie dziecka i sztuki dla dziecka, Warszawa–Poznań 1984.

12. Wołoszyn S., Źródła do dziejów wychowania i myśli pedagogicznej, Warszawa 1965,

t. 1.

Page 238: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 239: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Aleksandra Stępień

Uniwersytet Szczeciński

Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego.

Kształtowanie tożsamości podróżnika

w kontekście doświadczeń kresowych i wojennych

Słowa kluczowe: dzieciństwo, pamięć autobiograficzna, Polesie, doświadczenie wojny, tożsamość

kulturowa, wspomnienia.

Urodziłem się na Polesiu. Jestem

w ogóle wykorzenionym człowiekiem.

Z mojego rodzinnego miasteczka,

Pińska, rozpocząłem wędrówkę. Jako

dziecko wędrowałem całą wojnę.

Ciągle uciekaliśmy: najpierw z Piń-

ska na stronę niemiecką, a potem

przed Niemcami. Zacząłem moje

wędrowanie, mając lat siedem,

i wędruję do dnia dzisiejszego.

[Ar, s. 11]1.

Zajmować się będziemy w głównej mierze tekstem nienapisanym. Tematem

artykułu są doświadczenia lat dziecięcych Ryszarda Kapuścińskiego, a celem

rozważań dostrzeżenie tych przeżyć i aspektów dzieciństwa reportera, które wpłynęły

na kształtowanie się jego podróżniczej tożsamości. To w istocie podążanie za śladami

zdarzeń, które nakreślają tożsamość pisarza. Warto spojrzeć na wspomnienia

najwcześniejszych lata życia autora Imperium jako na moment pierwszego (zazwyczaj

bardzo nieświadomego) zetknięcia z wędrowaniem jako sposobem życia, a także

kluczem do rozumienia świata i ludzi. Dzieciństwo Kapuścińskiego jawi się wówczas

jako czas zanurzania się w odczuwaniu wszelkiego rodzaju mobilności. Mowa jest

o zetknięciu z wielokulturowością otoczenia, doświadczaniu inności, swoiście

postrzeganej tolerancji, a także braku zakorzenienia i konieczności częstego

przemieszczania, zespojonych nadrzędnym doświadczeniem wojny.

Dzieciństwo, jako okres najintensywniejszych doświadczeń, przeżywane

w kontekście pogranicza, wpisuje się w biografię Kapuścińskiego w postaci

fundamentu podróżniczej dorosłości. Choć reporter niewiele pamięta z tego czasu, ma

głębokie przekonanie o ogromnym wpływie, jaki wywarł na niego jako podróżnika.

1 Wyjaśnienie skrótów lokalizujących cytaty z książek Ryszarda Kapuścińskiego znajduje się na

końcu tekstu.

Page 240: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

240

Co to znaczy pamiętać?

Wspomnienia to nasz jedyny dostęp do osobistej przeszłości, jedyne połączenie

z tym, co już za nami. Zdaje się, że sformułowanie typu „pamiętam, jak...” stanowi

gwarancję autentyczności tego, co zostaje wypowiedziane tuż po nim. Jednak

doświadczenie i obserwacja uczą, że nie możemy pamięci ufać bez zastrzeżeń.

Truizmem jest zaś stwierdzenie, że wspomnienia często ulegają zmianom.

Modyfikacji poddawane zostają nie tylko detale, tło czy elementy marginalne

wspomnienia – niejednokrotnie nasza pamięć przekształca, dopowiada czy wymazuje

kluczowe aspekty wspomnień, nie mówiąc już o zdarzeniach, które z czasem zostają

bądź usunięte z rejestru wspomnień, bądź zjawiają się w nim nieuzasadnione po wielu

latach, dotychczas przebywając w mrokach niepamięci.

Badacze pamięci twierdzą, że zmiany we wspomnieniach w miarę upływu

czasu zdarzają się częściej. Oznacza to, że w różnych okresach życia pamięta się co

innego. Zmiany wydarzają się w sposób zaskakująco schematyczny, co świadczy

o tym, że sposób funkcjonowania pamięci wpisany jest w ogólny profil rozwoju

osobowości człowieka i leży poza intencjonalnym i uświadomionym trybem działania

umysłu. Wobec tego wiarygodność zapisywanych wspomnień trzeba włączyć do sfery

spraw kontrowersyjnych. Pisze o tym między innymi psycholog Douwe Draaisma

w swojej najnowszej książce Fabryka nostalgii:

Gdzie kryje się prawda? Na czym polega tu wiarygodność? Są to pytania

niewłaściwe. […] To, że w wieku lat czterdziestu ośmiu wspomnienia o ojcu lub

matce różnią się od tego, co człowiek wyznał jako trzynastolatek, nie oznacza

wcale, że te wspomnienia – obecne lub „ówczesne” – są „niewiarygodne”,

dowodzi to raczej, że pamięć wyposaża nas w przeszłość, w której ludzie

i wydarzenia o istotnym znaczeniu mogą się zmienić2.

Dla psychologów zajmujących się zagadnieniem pamięci bardzo ważnym

pojęciem jest pamięć autobiograficzna, rozumiana jako ta, która gromadzi osobiste

wspomnienia z całego życia. W swojej poczytnej książce Dlaczego życie płynie

szybciej, gdy się starzejemy Douwe Draaisma porównuje pamięć autobiograficzną do

rejestru, swoistego magazynu czy archiwum, do którego sięgamy, ilekroć zachodzi

potrzeba odwołania się do prywatnych wspomnień. Psycholog wyraźnie akcentuje

fakt, że pamięć autobiograficzna w działaniu kieruje się własnymi prawami, a to, co

zostaje przez nią zarejestrowane, nie zawsze jest tym, co chcielibyśmy, aby zostało

zapamiętane. Słowem, pamięć autobiograficzna sama selekcjonuje i porządkuje ową

kronikę wspomnień, którą jest, a proces zapamiętywania odbywa się niezależnie od

woli głównego zainteresowanego, czyli doświadczającego zdarzeń człowieka3.

2 D. Draaisma, Fabryka nostalgii. O fenomenie pamięci wieku dojrzałego, Wołowiec 2010, s. 162-

163 (podkreślenie moje). 3 „Jest to [pamięć autobiograficzna] kronika naszego życia, długi rejestr, do którego odwołujemy

się, gdy ktoś nas pyta o pierwsze wspomnienie, o to, jak wyglądał dom naszego dzieciństwa

bądź jaką książkę czytaliśmy ostatnio. Pamięć autobiograficzna to jednocześnie pamiętnik

i księga spraw zapomnianych. To tak, jakby ktoś polecił robić notatki z własnego życia

nieposłusznemu sekretarzowi, który pilnuje swoich własnych interesów i dokładnie zapisuje to,

o czym człowiek chętnie by zapomniał, a w najbardziej godnych uwagi chwilach udaje, żę pilnie

notuje, lecz po kryjomu dawno już zakręcił pióro”. D. Draaisma, Dlaczego życie płynie szybciej,

gdy się starzejemy. O pamięci autobiograficznej, Warszawa 2006, s. 5-6.

Page 241: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

241

Tomasz Maruszewski definiuje pamięć autobiograficzną jako ten rodzaj

dostępnej naszej świadomości pamięci, która odnosi się do własnej przeszłości4.

Pamięć autobiograficzna to w głównej mierze narracje, ale także fakty – swoiście

zakodowane informacje. Nazywana również pamięcią żywą, ma niebagatelny wpływ

na tworzenie tożsamości osobowej, ponieważ nie tylko rejestruje napływające

z zewnątrz informacje, ale także poddaje je interpretacji, a ta wpływa na działania

podejmowane zarówno w teraźniejszości, jak i w przyszłości. Szczególnie interesujący

wydaje się fakt, że informacje docierające do nas w sposób bezrefleksyjny zostają

przyjęte do rejestru wspomnień jako bezwarunkowo prawdziwe, tym samym

niezwykle istotne na mapie naszej świadomości punkty orientacyjne. Oznacza to, że

w pamięci autobiograficznej zakodowane zostaje coś na kształt działającego w sposób

ukryty systemu przekonań i sterującego naszym działaniem sposobu rozumienia

świata5.

Analizując proces zapamiętywania, psychologowie dochodzą do wniosku, że

pamięć autobiograficzna pozostaje w ścisłym związku z emocjami – zdarzenia,

których przeżywaniu towarzyszą silne emocje, są zapamiętywane lepiej.

Dotyczy ona [pamięć autobiograficzna] zdarzeń ważnych dla jednostki, które

pamiętane są znacznie dokładniej od zdarzeń neutralnych. Mówiąc inaczej,

w pamięci autobiograficznej znajdują się wyselekcjonowane informacje.

Kryteria tej selekcji obejmują nie tylko wagę jakiegoś zdarzenia z osobistej

przeszłości, lecz także znaczenie tego zdarzenia dla poczucia własnej wartości

i samooceny jednostki6.

Ten rodzaj selektywnej pamięci ma ogromny wpływ na rozwój tożsamości

jednostki oraz jej poczucie odrębności; wynika to z faktu, że w niej właśnie kumulują

się doświadczenia zarówno prywatne, jak i dotyczące relacji z innymi ludźmi. Dzięki

temu pamięć autobiograficzna porządkuje informacje o nas samych, o świecie,

a również reguluje relacje interpersonalne. Tym bardziej frapujące staje się to, że

pamięć autobiograficzna jest „spośród wszystkich form pamięci najbardziej podatna

na zakłócenie”7. Mowa jest o mechanizmach zapominania zdarzeń neutralnych,

a także wypierania i tłumienia wspomnień negatywnych. Połączenie tych dwu

aspektów omawianego typu pamięci – jej rangi oraz ważności z kruchością oraz

nieprzewidywalnością – prowadzi do wniosku, że istotę pamięci należy próbować

zrozumieć i postrzegać jako system niezmiernie kapryśny i skomplikowany.

W kontekście poniższych rozważań na temat najwcześniejszych lat życia

Ryszarda Kapuścińskiego niemal kluczowe staje się zrozumienie fenomenu procesu

przypominania dawnych doświadczeń. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co

wydarza się w umyśle podmiotu w momencie, w którym coś sobie przypomina. Tak

4 Zob. T. Maruszewski, Pamięć autobiograficzna, Gdańsk 2005, s. 31.

5 „Zdecydowanie najdziwniejsza zależność między pamięcią a zapominaniem ujawnia się, gdy

obserwujemy zjawisko znane jako »pamięć ukryta«. Ta forma pamięci zawiera warstwę przeżyć,

których nie pamiętamy w sposób świadomy, które jednak wywierają wpływ na nasze

postępowanie. Do tego działu pamięci introspekcja nie dociera. To, że pamięć taka istnieje,

można wydedukować jedynie na podstawie skutków widocznych w naszym zachowaniu. Działa

ona w sposób ukryty i jest praktycznie niezniszczalna”. Douwe Draaisma, Dlaczego życie…, op.

cit. op. cit., s. 286. 6 T. Maruszewski, Pamięć…, op. cit., s. 36.

7 D. Draaisma, Dlaczego życie…, op. cit., s. 279.

Page 242: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

242

o reminiscencji, czyli powracaniu starych wspomnień, pisze Douwe Draaisma:

[...] przypominając sobie coś, tworzymy ślad neuronowy, a następnym razem,

gdy pozornie przypominamy sobie to samo, w rzeczywistości zostaje

zaktywowany ślad, który powstał najpóźniej. Wspomnienia, również te

najstarsze, podróżują w miarę upływu czasu w naszej tkance mózgowej, lecz

wciąż od nowa towarzyszą im kolejne kopie8.

Podstawową cechą wspomnienia jest zatem to, że stanowi ono konstrukcję

zmienną, zależną zarówno od procesów zapamiętywania i odtwarzania wspomnień,

jak i od nakładających się na siebie kontekstów kolejnych odtwarzań. Inaczej

wspomina się dzieciństwo w wieku lat 20, inaczej około 50, jeszcze inaczej u kresu

życia. Za każdym razem wspomnienie poddawane jest interpretacji (z konieczności

nieco innej), która bezpowrotnie zmienia kształt śladu. Przypominanie zachodzi

w przestrzeni łączącej dwa czasy: przeszły oraz teraźniejszy, powodując znamienne

współistnienie obu perspektyw9.

Większość ludzi sytuuje swoje pierwsze wspomnienia między drugim

a czwartym rokiem życia. Nie jest to jednak dokładny zapis przeżyć, a jedynie

wybiórczy, niezwykle szczątkowy rejestr pojedynczych śladów okresu dzieciństwa.

Dlaczego tak niewiele pamiętamy z najwcześniejszych lat naszego życia? Skąd bierze

się, jak nazwał ją Freud, amnezja dziecięca? Pytanie to staje się szczególnie istotne,

kiedy uznamy okres dzieciństwa za wyjątkowo ważny w procesie kształtowania

osobowości10

. Odpowiedź neuropsychologów, którzy uznawali mózg dziecka za

niedostatecznie rozwinięty, by mógł dokonywać zapisu wspomnień, nie okazała się

satysfakcjonująca. Obecnie wśród niektórych psychologów i pedagogów11

funkcjonuje

przekonanie, że dzieciństwo to najtrudniejszy okres życia, a fakt, że w naszej pamięci

gromadzą się jedynie strzępki dziecięcych wspomnień, jest efektem wspomnianej

amnezji, za pomocą której natura uwalnia nas od dramatycznych doświadczeń,

trudności i cierpień, będących naszym udziałem w najmłodszych latach. Na inne

wyjaśnienie dziecięcej utraty pamięci, którą zbadała psycholożka języka Katherine

Nelson, powołuje się Draaisma:

[…] w rzeczywistości w s p o m n i e n i a są obecne przez krótki czas, lecz

zostają później wessane przez bardziej abstrakcyjne struktury i nie dają się

przywołać indywidualnie12

.

Zgodnie z tym przekonaniem należy uznać czas dzieciństwa za okres

uporządkowywania doświadczeń w abstrakcyjne kategorie, które pozostają w umyśle

już na zawsze jako wyznaczniki osobowości.

Innym procesem, któremu nasza pamięć poddaje wspomnienia o zdarzeniach

z dzieciństwa, jest ich idealizacja; tworzymy przez lata obraz idealnego, arkadyjskiego

8 D. Draaisma, Fabryka nostalgii…, op. cit., s. 6.

9 „Każde wspomnienie łączy dwa bieguny w czasie. To, co pamiętasz, mogło się wydarzyć

wczoraj lub pół wieku temu, ale to, że pamiętasz to wydarzenie, rozgrywa się w czasie

teraźniejszym. Wskutek tego w tym wspomnieniu nie tylko pojawia się w chwili obecnej coś

z twojego dawnego ja, lecz na odwrót, również do wspomnienia trafia coś z twoich uczuć i myśli

w danej chwili”, ibidem, s. 151-152. 10

Zob. D. Draaisma, Dlaczego życie płynie…, op. cit., s. 21-22. 11

Zob. A. Samson, Mit szczęśliwego dzieciństwa, Warszawa 2000. 12

D. Draaisma, Dlaczego życie…, op. cit., s. 35.

Page 243: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

243

w mitycznym wydaniu i naturalnie sielskiego czasu, z urywków tego, co

zapamiętaliśmy, z tego, co zostało nam opowiedziane, i przede wszystkim z tego, co

sami sobie dopowiedzieliśmy (co poddaliśmy interpretacji).

Książka o Pińsku

Ryszard Kapuściński nosił się z zamiarem napisania książki o przestrzeni,

w której dorastał, co należy uznać przede wszystkim za przejaw naturalnej potrzeby

zapisu najwcześniejszych wspomnień. Projekcja wspomnień z lat dziecinnych

Kapuścińskiego odbywa się w jego umyśle pod wpływem wszystkich powyżej

opisanych mechanizmów, a także dwóch bardzo utrwalonych w naszej kulturze

mitów: jednym z nich jest mit szczęśliwego dzieciństwa, drugim mit kresowy.

Dostrzeżenie procesów uaktywniających wspomnienia oraz ujęcie ich z perspektywy

podróżującego całe życie reportera pozwala spoić jego biografię swoistą klamrą. Pińsk

jest przestrzenią, w której zakiełkuje podróżniczy instynkt, tak by rozwinąć się

w zupełnie odległym świecie i finalnie powrócić do korzeni.

Projekt książki o Polesiu jawił się w głowie Kapuścińskiego jako dzieło

wielowymiarowe – miał to być zarówno opis krainy, która odeszła w zapomnienie,

wspomnienie małej ojczyzny oraz malowniczy obrazek wyjątkowej przestrzeni

geograficznej. Pisarz wielokrotnie o swych planach mówił, zarażał wręcz ideą książki

o Pińsku.

Teraz serce mi się kroi, gdy pomyślę o jego niezrealizowanym projekcie –

opisania dzieciństwa w Pińsku na Polesiu. Jakież to mogło być wspaniałe

dzieło! Gdy mu kiedyś o nim przypomniałem, uśmiechnął się smutno

i powiedział: „Wiesz, to będzie ostatnia książka, jaką napiszę”. Zbieram stare

pocztówki i gdy trafiała mi się jakaś z Pińska – należą do rzadkości! –

posyłałem ją Ryszardowi. Wiedziałem, że gromadził wszelkie materiały o swojej

małej ojczyźnie. Często mi o niej opowiadał. O ziemi zamieszkanej w zgodzie

przez Polaków, Białorusinów, Żydów i Niemców. O poleskich bagnach, przez

które dało się przedostać tylko na czajce – smukłej łódce13

.

Nie wiemy, jak zaplanowany tekst miał wyglądać – jak wiele różniłby się od

opublikowanych reportaży i powieści. Raczej trudno wyobrażać sobie go jako typową

autobiografię, chociaż nie sposób ulec wrażeniu, że u podstaw genezy książki o Pińsku

leży właściwa znajdującym się w wieku dojrzałym pisarzom potrzeba zapisu swoich

wspomnień14

. Podróże z Herodotem mogą wizję obmyślanej książki nieco nakreślić –

pisarz zdradzał skłonność do ożywiania historii, połączoną ze swoistą prezentacją

wspomnień. Niemniej do pracy nad projektem książki wspomnieniowej

przygotowywał się jak do spisywania reportaży z wypraw zawodowych, co polegało

na pieczołowitym zbieraniu materiałów oraz gromadzeniu tak zwanych faktów. Co

13

Miał jeszcze napisać o Pińsku. Z Martinem Pollackiem, tłumaczem książek Ryszarda

Kapuścińskiego rozmawia Bartosz Marzec, „Rzeczpospolita” 2007, 27 stycznia. 14

„Ten, kto zaczyna pisać autobiografię, zabiera się do pracy z własnymi wspomnieniami.

Motywacja do napisania autobiografii często jest jednak następstwem sytuacji odwrotnej – to

wspomnienia zabierają się do pracy z pisarzem”, D. Draaisma, Fabryka nostalgii…, op. cit.,

s. 133.

Page 244: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

244

miało wziąć górę – reporterska skłonność do obiektywizacji czy raczej autokreacyjna

inklinacja do ujawnienia wspomnień?

Ożywienie przeszłości jest jednak przede wszystkim kreacją miejsca, które

może być oparciem w budowaniu znaczenia całej biografii opowiadającego. Ma

więc najczęściej charakter rajskiego obrazu pierwszego przeżycia, smaku

młodości i jasności niczym jeszcze nie nadkruszonych wyobrażeń

o „naturalnej”, oczywistej sensowności świata. To w istocie przywołanie ważne

niczym arkadyjski mit początku, obraz „prawdziwej”, świętej przestrzeni,

witalnej i ontologicznie niemożliwej do zakwestionowania15

.

Książka o Pińsku ostatecznie nie powstała, mimo że była jednym z wielu

realnych planów literackich pisarza. Ryszard Kapuściński nie zdążył wspomnieniom

lat dziecięcych nadać spójnego literackiego kształtu, choć wielokrotnie do nich

powraca. Stale zajęty znacznie odleglejszymi tematami, odkładał pisanie o Polesiu na

później, kiedy pasja podróżowania osłabnie, a instynktowna potrzeba bycia w drodze

wyznaczy trasę najbliżej, jak to możliwe. W rozmowie z 1992 r. mówi:

Odczuwam silny związek z Polesiem. Ten temat jest we mnie, ale jeszcze

mnie nie przywołuje. Wciąż słyszę wołanie z dalekich regionów świata. Być może

kiedyś, gdy nie starczy mi już siły na odległe światy, sięgnę po to, co tuż obok, za

miedzą [Ar, s. 25].

Pińsk jest pierwszą ojczyzną Kapuścińskiego, krainą inicjalnych wspomnień

i kształtujących osobowość doświadczeń. Rodzinne miasteczko stanowi w biografii

pisarza geograficzny i mentalny punkt odniesienia. Mimo że swój pierwszy dom mały

Ryszard opuszcza bardzo wcześnie i nie będzie mógł do niego długo wrócić, pozostaje

w świadomości pisarza istotnym wyznacznikiem rzeczywistości16

. W całym swoim

podróżniczym życiu Kapuściński najlepiej będzie się czuł w miejscach, które

przypominają Pińsk. Od momentu wyjazdu stamtąd zaczyna się wędrowanie

Kapuścińskiego po świecie, które stanowi zarówno metaforę, jak i dosłowną

codzienność zawodowego życia reportera.

Bardzo lubię tamten świat, i Afryki, i Ameryki Łacińskiej, i Azji. Dobrze się

tam czuję. Sam jestem z Polesia, takiej bardzo dziwnej społeczności, która już

nie istnieje, zniknęła. To była taka przedwojenna Afryka Polski, ci, którzy

wyprawiali się na Polesie, pisali o tym książki. Gdy widzę, że chodzą bez butów,

wiem, co to znaczy, bo też chodziłem bez butów; oni nie mają co do garnka

włożyć, a ja pamiętam, że, bywało, również chodziłem głodny; mieszkają

w strasznych warunkach, ja też mam to doświadczenie za sobą. […] tam,

w Trzecim Świecie, odnajduję się zaraz na drugi dzień [Ar, s. 56].

Czytając notatki Ryszarda Kapuścińskiego, biograf autora Artur Domosławski

napotyka listę skojarzeń, które pojawiają się w umyśle autora Hebanu, gdy porównuje

zapamiętany Pińsk i dobrze rozpoznaną w podróżach Afrykę. Mowa jest nie tylko

15

P. Kowalski, Odyseje nasze byle jakie. Droga, przestrzeń i podróżowanie w kulturze

współczesnej, Wrocław 2002, s. 113. 16

„Pochodził z biedy polskiej, z Pińska. Mówił mi kiedyś, że chce napisać książkę o Pińsku, żeby

spłacić dług własnym korzeniom”, A. Michnik, Rysiek dobry i mądry, „Gazeta Wyborcza” 2007,

27-28 stycznia.

Page 245: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

245

o biedzie i złych warunkach życia, Kapuściński podkreśla również „obecność świata

duchów, kult przodków, świadomość tożsamości plemiennej. Także i to, że Polesie,

podobnie jak Afryka, to teren skolonizowany”17

. Te skojarzenia ukazują niezwykle

charakterystyczną cechę funkcjonowania pamięci, która modyfikuje wspomnienia,

nakłada na ich inicjalny obraz filtry zdobyte w wyniku najróżniejszych życiowych

doświadczeń. W wyniku tego mechanizmu dojrzały Ryszard Kapuściński dostrzega

w zapamiętanym z dzieciństwa (kiedy z pewnością niewiele wiedział na temat

afrykańskiego kontynentu) Polesiu cechy tak zwanego Trzeciego Świata Afryki.

Wydaje się, że te dwa światy dzieli niemal wszystko, a jednak w rejestrze wspomnień

podróżnika sygnalizowane są punkty wspólne, możliwe do uchwycenia wyłącznie

dzięki doświadczającemu ich obu podmiotowi.

Mit Kresów

Pińsk to miasteczko leżące na terenie dzisiejszej Białorusi, w centralnej części

Polesia – rozległej krainy geograficznej, której charakter tworzą równinne lasy,

mokradła oraz bagna. Przez krótki czas Pińsk był stolicą utworzonego w 1921 r. przez

rząd II RP województwa poleskiego. Jednakże pożar, który wybuchł w mieście,

spowodował przeniesienie stolicy do Brześcia. Pod względem gospodarczym rejon

Polesia znajdował się na bardzo niskim poziomie, podobnie rzecz się miała ze

stopniem rozwoju tamtejszej oświaty (w 1921 roku czytać potrafiło zaledwie

29% ludności Polesia). Przyczyną takiej sytuacji jest swoista dla tych terenów

rozbiorowa przeszłość. Warto zobaczyć realia Polesia właśnie w kontekście owej

specyficznej przestrzeni kultury kresowej. Podstawę tejże tworzy – szeroko omówiony

w literaturze, a także badaniach kulturowych – mit kresowy. Na istotę tego mitu

wpływają głównie: wrażliwość na uroki kresowych krajobrazów, silne

podporządkowanie historii oraz akceptacja współżyjących ze sobą grup etnicznych

i narodowych. Kresy to przestrzeń szczególnie narażona na niszczycielskie działanie

historii, po prostu – zagrożona granica (nie tylko państwowa, ale także kulturowa).

Szczególnie interesująca wydaje się kresowa wielokulturowość. Tworzą ją dwie,

wydawałoby się przeciwstawne, postawy. Z jednej strony mentalność kresowa utrwala

oraz rozwija wszelkiego rodzaju stereotypy, jest bowiem mentalnością

konserwatywną; z drugiej zaś akceptuje otoczenie jako „kocioł”, w którym na zasadzie

przenikania współistnieją różne grupy narodowe i wyznaniowe. W efekcie kresowe

relacje międzyludzkie tworzą, w równym stopniu, konflikt i tolerancja. Badacz kultury

kresowej Bolesław Hadaczek nadaje temu zjawisku znamienną nazwę:

Kresy od zarania przypominały „wielką republikę mieszkańców”. Pomiędzy

terytorium jednolicie polskim a zwartym obszarem ruskim wytworzył się

w ciągu stuleci pas przejściowy, ciekawa mozaika etnograficzna, osobliwa

miedza narodów, nad którą czuwali bogowie różnych wyznań. […] Na Kresach

powstał jakby „drugi naród polski” o wyostrzonej świadomości kulturowej,

nawykły do współżycia, ale i konfliktów18

.

17

A. Domosławski, Kapuściński non-fiction, Warszawa 2010, s. 24. 18

B. Hadaczek, Wstęp, [w:] Antologia polskiej literatury kresowej XX wieku, Szczecin 1995, s. 10.

Page 246: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

246

Wyjątkowy status tej kultury sprzyja rozwijaniu mitu. Na jego istnienie

wpływa to, że Kresy po 1939 r. stały się przestrzenią bezpowrotnie utraconą, a jednak

obecną silnie w świadomości jej byłych mieszkańców. Kresy to kraina opatrzona

specyficzną aksjologią, naznaczona „mitem macierzystym” ziemia pierwotna

i źródłowa, w której następuje wręcz epifanijne doświadczanie rodzinnej przestrzeni.

Kształt mitu tworzą liczne wyobrażenia Kresów19

, najwyraźniej jednak we

wspomnieniach jawi się motyw „utraconego raju”, który niewiele ma wspólnego

z kresową rzeczywistością:

Polskie Kresy dwudziestolecia międzywojennego nie były jednak tylko

mitem. Były także najprawdziwszą rzeczywistością zwyczajnego codziennego

życia – życia państwa i narodu, a więc także i zamieszkujących je ludzi. […]

Mitologizujące widzenie Kresów w ostateczności bowiem stało się źródłem

ogromnej narodowej tragedii, która rozpoczęła się 17 września 1939 r.,

w zastraszającym tempie zwiększyła swe rozmiary, sięgając formatu

apokaliptycznego20

.

Codzienność życia na tych terenach odbiega od mitologicznej idealizacji i jak

w większości miejsc na świecie staje się tłem powszednich zmagań człowieka

z trudnościami losu. To nie tylko królestwo pięknej przyrody, oszałamiających

urokiem krajobrazów, ale również tereny utrudniające rozwój rolnictwa (doskonałym

przykładem staje się tu kompletnie nieurodzajny, bagienny obszar Polesia). To

nierzadko miejsce zamieszkania ludzi skrajnie ubogich, niewyedukowanych,

doświadczających przy tym strasznych okrucieństw, zadawanych zarówno przez

zewnętrznych, jak i wewnętrznych wrogów.

Tak więc wielobarwny etnicznie i etnograficznie obraz Kresów atrakcyjniej

jawił się na turystycznych folderach niż w rzeczywistości kresowego życia. […]

Na owo poczucie egzotyzmu Kresów wpływ miało jednak także ich cywilizacyjne

i gospodarcze zapóźnienie, będące najdotkliwszym elementem pozaborowego

dziedzictwa21

.

Do tego gospodarczego zapóźnienia dołączyć należy niezgodną z faktycznym

stanem rzeczy wizję wielokulturowej tolerancji. Wśród materiałów i notatek

Kapuścińskiego o Pińsku Domosławski szczególnie akcentuje liczne dokumenty

potwierdzające poleskie uprzedzenia i prześladowania społeczności żydowskiej. Co

ciekawe, pozostają one w kontraście z obecną w publikowanych wspomnieniach

Kapuścińskiego wizją harmonijnej przestrzeni międzykulturowego dialogu społeczno-

ści kresowej.

Między Pińskiem z archiwum domowego: Pińskiem hycli, Pińskiem Polaków

mordujących Żydów lub wydających im Niemcom na śmierć a Pińskiem –

sielską Arkadią z gawęd i wywiadów – roztacza się przepaść22

.

I znów zadziwiające procesy odbywające się w zakamarkach pamięci biorą

19

Zob. E. Czaplejewicz, Czym jest literatura kresowa?, [w:] Kresy w literaturze. Twórcy

dwudziestowieczni, red. E. Czaplejewicz, E. Kasperski, Warszawa 1996, s. 15-16. 20

J. Kolbuszewski, Kresy, Wrocław 2002, s. 206. 21

Ibidem, s. 137. 22

A. Domosławski, Kapuściński…, op. cit., s. 31.

Page 247: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

247

górę nad reporterskim obiektywizmem. Kapuściński pamiętał Pińsk (a szerzej Kresy)

takim, jakim chciał go widzieć, jakim mógł być w idealnym świecie. W rzeczywistości

Pińsk był wielokulturowy, a także pełen konfliktów. Dialog między grupami

etnicznymi odbywał się na tle spięć i odwrotnie – na tle konfliktów dokonuje się

przenikanie kultur. Wydobywanie z pamięci wspomnień z dzieciństwa oznacza zatem

selekcję – światło dzienne mogą ujrzeć jedynie pozytywne aspekty rzeczywistości.

Trudno pisarza posądzać o zakłamywanie wizerunku swych rodzinnych stron –

sielankowy obraz jest po prostu konstruktem pamięci utkanym po części ze strzępków

dziecięcych reminiscencji, po części z opowiedzianych przez rodziców historii,

po części z istniejącego w świadomości kulturowej Polaków mitu kresowego,

a w najznamienitszej części z tego, co Kapuściński w naturalny sposób dopowiedział

o miejscu swego pochodzenia. Ów konstrukt odgrywa inną niż zaświadczająca

o obiektywnej prawdzie rolę – jest czymś w rodzaju mapy utopijnej krainy, która

posłuży reporterowi za inspirację w wyznaczaniu kolejnych celów podróży. Wydaje

się, że Ryszard Kapuściński szukał całe życie takiej idealistycznej przestrzeni, jaką

jego pamięć uczyniła z Polesia, której nigdy jednak nie zaznał.

Pionierskie korzenie

Nie wiemy, jakie wyobrażenie Kresów mają Maria i Józef Kapuścińscy –

rodzice Ryszarda – którzy, wbrew oczywistym trudnościom i niedogodnościom, jakie

wiążą się z podróżą w nieznane, decydują się wyruszyć na wschód w poszukiwaniu

pracy23

. Mimo że zarówno rodzice Ryszarda, jak i on sam nie związali się z Kresami

na stałe i nigdy nie stali się Kresowiakami, trudno pominąć mit kresowy

w rozważaniach o wytwarzaniu się podstaw podróżniczych fascynacji autora Hebanu.

Czy siedmioletni chłopiec z dalekiej prowincji marzy o podróżach, do

których zachęca położenie Pińska, pejzaż za oknem, a widok stacjonującej tam

flotylli marynarki rzecznej rozbudza wyobraźnię? Aż się chce wyczarować taką

opowieść, wiedząc, kim zostanie potem24

.

Polesie i Kresy istnieją w życiu dorosłego już Kapuścińskiego jako mit, którego

potrzeba poznania i opisu bierze się w mniejszym stopniu z sentymentalnych pobudek

(pisarz wszak niewiele z czasów życia na Kresach pamięta), w większym –

z reporterskiej ciekawości. Można zgodzić się z twierdzeniem, że przywiązywanie

wagi do pogranicznego rodowodu to swoista autokreacja wizerunku reportera, oparta

raczej na wyobrażeniach, a nie na realnych wspomnieniach. Trudno jednak doszuki-

wać się w niej perfidnego fałszerstwa autobiografii. Kapuściński drąży swój „epizod

poleski”, ponieważ otwiera on przed nim szeroki horyzont kulturowy, który wabi

innością i zachęca do antropologicznego rozpoznania. Nawet jeśli Ryszard

Kapuściński jako dziecko zaledwie dotknął mitu kresowego, warto owo zetknięcie

dostrzec i przeanalizować jego wpływ. Biografowie Kapuścińskiego – Nowacka

23

„Rząd nowego państwa polskiego, które powstało po I wojnie światowej, chciał zasiedlić

Polakami wschodnie rubieże, krzewić polską oświatę. Lecz mało kto rwał się, żeby jechać na

odległe w dużej części obce kulturowo tereny. […] Przyjazd tu z centralnej i południowej Polski

był czymś pomiędzy zesłaniem a pracą misjonarską”, ibidem, s. 19-20. 24

Ibidem, s. 20.

Page 248: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

248

i Ziętek – postrzegają etap kresowy jako element konstruujący tożsamość pisarza pod

wszelkimi względami.

Sprawa owego rodowodu jest pasjonująca, ale przede wszystkim jako

kwestia pewnego – dość późnego – etapu rozwoju pisarskiej i ludzkiej

samowiedzy autora, dojścia do pewnej hipotezy na temat źródeł własnej postawy,

własnej twórczości, własnej tożsamości wreszcie25

.

Większy wpływ na tożsamość Kapuścińskiego ma nie tyle sam fakt mieszkania

na Kresach, ile konieczność ich opuszczenia, połączona z odziedziczoną po rodzicach

postawą pionierów niezakorzenionych (bądź też pozbawionych możliwości

zakorzeniania) na terenie Polesia. Jako nauczyciele, a zarazem osadnicy, państwo

Kapuścińscy mają za zadanie szerzyć polską kulturę na Kresach. Ryszard Kapuściński

przychodzi na świat w rodzinie, w której idea wyprawy w nieznane została

wprowadzona w czyn. Pisarz – można powiedzieć – dziedziczy po rodzicach poczucie

konieczności wyruszenia w daleką podróż oraz umiejętność przystosowywania się do

wiążących się z nią problemów.

Rzeczywistość, która zmusiła Kapuścińskich do porzucenia rodzinnych stron

i osiedlenia się w obcym miasteczku otoczonym bagnami, nadała im status

osiedleńców. Ich pobyt w Pińsku ma charakter przejściowy26

i nie decyduje o tym

wyłącznie historia, która w roku 1939 wstrząśnie Europą. To, że państwo Kapuścińscy

nie zadomowili się na Polesiu i nie stali się Kresowianami, jest efektem wielu

czynników, co sugeruje ich syn, pisząc: „Tamtejsi Polacy stanowili przeważnie – jak

byśmy dziś powiedzieli – element napływowy, właściwie bez szans na zapuszczenie

korzeni”27

. Określenie „tamtejsi Polacy” wymaga doprecyzowania – Pińsk był

miasteczkiem wielonarodowym. Największy procent mieszkańców stanowili Żydzi

(aż 73), o wiele mniej mieszkało tam Białorusinów i Litwinów, najmniej Polaków.

Z pewnością niezwykle trudno zadomowić się w społeczności, w której jest się

w mniejszości, zwłaszcza gdy przynależność kulturowa decyduje o wykonywanym

zawodzie. Państwo Kapuścińscy, jako nauczyciele, jednocześnie kultywowali swą

polskość oraz podkreślali swoją odrębność w zróżnicowanej społeczności.

Bardzo często podkreśla się fakt, że głęboka tolerancja autora Cesarza wobec

innych kultur, a także akceptacja odmienności wynikają z faktu obcowania

z wielokulturowością kresowego miasteczka w dzieciństwie. Postawa otwartości

Kapuścińskiego-podróżnika została zainicjowana w momencie uświadomienia

pogranicznego rodowodu, co pisarz dostrzega klarownie:

Ukształtowało mnie wszystko to, co kształtuje tak zwanego człowieka

kresowego. Człowiek kresowy zawsze i wszędzie jest człowiekiem

międzykulturowym – człowiekiem „pomiędzy”. To człowiek, który od dzieciń-

stwa, od zabawy na podwórzu, uczy się tego, że ludzie są różni i że inność jest

po prostu cechą człowieka28

.

Świat Polesia jawi się w świadomości Kapuścińskiego jako wyidealizowana

25

B. Nowacka, Z. Ziętek, Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza, Kraków 2008, s. 14. 26

„Młodzi małżonkowie raczej nie zdołali jednak osiągnąć stabilizacji i trwałego zakorzenienia –

widać to choćby w ciągłych zmianach miejsca zamieszkania”, ibidem, s. 14. 27

Ryszard Kapuściński w rozmowie z Barbarą Hołub, „Przekrój” 1992, 24 września. 28

B. N. Łopieńska, Człowiek z bagien, „Przekrój” nr 28/3029.

Page 249: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

249

„kraina lat dziecinnych”, w której panują tolerancja i międzyludzka harmonia29

.

Pomimo to znajdują się w tym obrazie pewne zgrzyty. Brakuje w nim elementu

zakorzenienia, rozumianego jako dorastanie w atmosferze trwałości oraz rodzinnej

tradycji. Wyobrażenie o domu i pierwszej ojczyźnie kształtuje się w głowie dziecka

zaledwie siedem lat. Nie jest to przestrzeń zamieszkana z dziada pradziada, brakuje

wielopokoleniowych relacji, wszystko ma status przejściowy.

Jako dwa najwcześniejsze doświadczenia Kapuścińskiego-podróżnika należy

wskazać: zaakceptowanie pogranicznej wielonarodowości oraz poczucie

tymczasowości. Tak ukształtowanemu kilkuletniemu Ryszardowi przyjdzie zetknąć się

z koszmarem wojennej rzeczywistości.

„Ci, którzy przeżyli wojnę, nigdy się od niej nie uwolnią” (Ćw, s. 14)

Wybuch II wojny światowej przyniesie konieczność opuszczenia domu

i tułaczki. Kapuściński spisuje swoje wojenne wspomnienia w 40. rocznicę jej

zakończenia i opatruje je znamiennym tytułem – Ćwiczenia pamięci30

. Ten krótki tekst

ukazuje coś szczególnego – mimo że wojna jest dla Ryszarda Kapuścińskiego

doświadczeniem pod każdym względem trudnym, trwa w jego pamięci również jako

fundament postrzegania świata. Pisarz niewiele pamięta z czasów przed wojną, świat,

którym rządzi przemoc, na moment staje się światem podstawowym – innego, to

znaczy pokojowego, świata Kapuściński będzie doświadczał dopiero w drugiej

kolejności. Wojenny świat ożywa w jego wspomnieniach bardzo często, toteż pisarz

odczuwa potrzebę usystematyzowania i zapisania swych doświadczeń wojennych jako

kluczowego aspektu swego pińskiego rodowodu. Nie jest to łatwe:

Każdy z nas widzi historię i świat w odmienny sposób. […] Komu uwierzyć,

jakie są kryteria? Mam siostrę, o rok młodszą ode mnie, którą bardzo kocham.

[…] Od dawna mam zamiar napisać książkę o naszym dzieciństwie w małym

miasteczku na Białorusi, gdzie razem wzrastaliśmy, gdzie zawsze byliśmy ze sobą

bardzo związani. Przygotowując się do tej pracy, poprosiłem ją, żebyśmy

wspólnie odkurzyli nasze wspomnienia z okresu drugiej wojny światowej.

Najpierw ona opowiedziała mi, co pamięta z tamtych lat, potem ja opowiedziałem

jej o moich wspomnieniach. I cóż – pomimo że w dzieciństwie trzymaliśmy się

zawsze razem, okazało się, że teraz każde z nas pamięta całkowicie różne rzeczy

[Ar, s. 40-41].

Na te „nieścisłości”, czy raczej różne wersje wspomnień, zwraca uwagę Artur

Domosławski, próbując drobiazgowo prześledzić wspomnienia rodzeństwa31

. Wniosek

z tego „śledztwa” jest jeden – wersje Ryszarda i jego siostry Barbary są różne, nie

29

Por. A. Domosławski, Kapuściński…, op. cit., s. 29-32. Domosławski wskazuje elementy

wspomnień Kapuścińskiego, które osądza jako mało realne, nazywa Pińsk Kapuścińskiego

mitem. Trudno jednak zgodzić się z Domosławskim, że idealizowanie rodzinnych okolic jest

„pisarską autokreacją”, to raczej naturalny proces, który odbywa się w świadomości człowieka,

który wspomina odległą przeszłość. 30

Tekst ów powstał w 1985 r. na prośbę Heinricha Bölla i został opublikowany w zbiorze

gromadzącym wspomnienia wojenne grona międzynarodowych autorów. 31

Ibidem, s. 36-55.

Page 250: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

250

sposób jednak uznać, która jest „bardziej prawdziwa”. Z pewnością przyczyną różnic

są charaktery rodzeństwa, które rzutują na odmienny sposób zapamiętania zdarzeń.

Rysiek „fotografuje” wrażenia, język jego wspomnień intensyfikuje je, jest

w nich malarzem impresjonistą. Barbara stara się poukładać fakty,

zrekonstruować zdarzenia, po kolei [...]32

.

Ślady zdarzeń zarejestrowane w pamięci przyjmują różne formy, ponieważ

stanowią efekt zupełnie innych doświadczeń życiowych Ryszarda i Barbary, którzy są

po prostu innymi ludźmi. Barbara to emigrantka, Ryszard to dziennikarz i podróżnik.

W wyniku różnych elementów biografii odmienne aspekty wspomnień stają się dla

nich ważne.

Tożsamość na niestałych fundamentach

We wrześniu 1939 r. Ryszard Kapuściński ma siedem lat, to dokładnie ten czas,

kiedy dziecko po raz pierwszy idzie do szkoły. Pierwszą szkołą Kapuścińskiego

okazuje się wojna:

Źle się czuję w warunkach stabilizacji. Moja szkoła życia to wojna, ruch,

konflikty, napięcia, dużo zdarzeń. […] Potrzeba mi silnych wrażeń, muszę coś

przeżywać, bym mógł napisać reportaż [Ar, s. 44].

Czytając pierwsze akapity krótkiego tekstu zawierającego wojenne wspomnienia

reportera, zauważamy, że na pierwsze „objawy” wojny we wrześniu 1939 r. mały

Ryszard nie zareaguje wcale strachem ani poczuciem zagrożenia. Huk wybuchających

bomb i „fontanny ziemi”, w którą uderzają, nie kojarzą się mu z niebezpieczeństwem,

wprost przeciwnie, wywołują zainteresowanie:

Chcę pobiec w stronę tego niezwykłego widowiska, ono mnie oszałamia

i fascynuje, a nie mam jeszcze wojennych doświadczeń i nie potrafię połączyć

w jeden związek, w jeden łańcuch przyczyn i skutków srebrno lśniących

samolotów, huku bomb, pióropuszy ziemi wylatujących na wysokość drzew

i grożącej śmierci [Ćw, s. 7-8].

Rodzi się pytanie, czy oszołomienie i fascynacja, które wspomina pisarz, są

przejawem naiwnej, bo dziecięcej ciekawości, czy raczej swoistej Kapuścińskiemu,

ujawniającej się już w najmłodszych latach potrzeby uczestniczenia w sytuacjach

niebezpiecznych. Kapuścińskiego interesują nade wszystko sytuacje konfliktowe,

wojenne i rewolucyjne, w których stara się uczestniczyć lub tylko przyglądać się im

z jak najbliższej odległości. W tych pierwszych wojennych doświadczeniach

towarzyszy dziecku matka, która – widząc jego ekscytację – kategorycznie rozkaże:

„Leż, nie ruszaj się”33

. Będzie jego zewnętrznym instynktem samozachowawczym,

głosem wskazującym i uczącym elementarnej wiedzy o świecie, w którym panuje

śmierć. Jak wiadomo, tego głosu wielokrotnie zabraknie w „dorosłym” życiu

reportera, przez to będzie docierał do miejsc wyjątkowo niebezpiecznych, narażając

32

Ibidem, s. 39. 33

Ibidem, s. 8.

Page 251: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

251

życie i zdrowie.

Bardzo trudna sytuacja wojenna, której autor nauczył się jako dziecko, stała się

dla niego sytuacją oswojoną. Kapuściński, wspominając pierwsze dni wojny, nie pisze

o strachu, lecz o fascynacji tym, co z wielką intensywnością wydarza się wokół. Zapis

wojennych wspomnień obfituje w określenia nacechowane emocjami zarówno

pozytywnymi, jak i negatywnymi (określenia „straszliwy huk”, „z piekielnym

łoskotem” zostają zestawione z wyrażeniem „tego niezwykłego widowiska”). Czy nie

jest tak, że w całym swym życiu Kapuściński będzie dążył do przeżywania ponownie

tych intensywnych doznań, jako że kojarzą się one z dzieciństwem? Być może to

właśnie potrzeba ponownego przeżywania silnych emocji poznanych w dzieciństwie

wskazuje drogi, które z ogromną determinacją będzie przemierzał reporter.

W tekście Ćwiczenia pamięci uderza nagromadzenie czasowników, które

znaczą tyle, że wojna to ruch: „Jest noc i chce mi się spać, ale nie wolno mi spać,

musimy iść, musimy uciekać” i nieco dalej: „Dokąd uciekać – nie wiem, ale

rozumiem, że ucieczka stała się nagle jakąś wyższą koniecznością, jakąś nową formą

życia, ponieważ uciekają wszyscy [...]”[Ćw, s. 8].

Strach ostatecznie ogarnia małego Ryszarda, spowodowany jest ucieczką, do

której zmuszeni są mieszkańcy Pińska. Kapuściński, wspominając tułaczkę, widzi

wyczerpany tłum, objuczony licznymi bagażami, który błąka się bez celu, z trudem

unikając śmierci od bomb. Rzeczywistość widziana oczyma dziecka jest kompletnie

niezrozumiała i groźna, wyryje się w jego pamięci symbolicznym obrazem martwych

koni, o których napisze, wspominając wojenny czas zarówno w Ćwiczeniach pamięci,

jak i w Imperium. Powrót do domu także oznacza dramatyczne przeżycia –

wymęczonych wielodniową wędrówką witają lufy karabinów czerwonoarmistów

[I, s. 11-12]. Pińsk już nigdy nie wróci do stanu normalności, bezpowrotnie zagubi

status kresowego polskiego miasteczka. Po krótkim i trudnym pobycie w zajętym

przez Armię Czerwoną miasteczku znów przychodzi czas na wyruszenie w drogę, pani

Maria postanawia jechać w głąb kraju, czyli tam, gdzie okupantami są Niemcy.

Potem znów jesteśmy w drodze, jedziemy z naszego rodzinnego miasteczka –

Pińska – na zachód, bo tam, mówi matka, na wsi pod Warszawą jest ojciec

[Ćw, s. 10].

Czas między kolejnymi tułaczkami wypełniają zimno, głód i strach przed

wywózkami. Druga wędrówka ma już konkretny cel – dla matki Kapuścińskiego jest

powrotem w rodzinne strony, dla jej dzieci wyjazdem z domu. Wyruszają w głąb

okupowanej Polski, gdzie przebywa pan Józef. To niezwykle istotny moment

w biografii autora Imperium. Opuszcza on Pińsk, by wrócić do niego dopiero po wielu

latach, ale już tylko jako odwiedzający.

Wojna pozbawia przyszłego podróżnika możliwości dorastania w zaciszu małej

ojczyzny. Jako jej dziecko nauczy się mobilności i tego, że korzenie zapuszczać należy

płytko, bo w każdej chwili trzeba być przygotowanym na konieczność opuszczenia

miejsca pobytu, na przymus bycia w drodze, który zazwyczaj nie łączy się z niczym

przyjemnym. Okazuje się, że w pracy korespondenta to nieoceniona umiejętność.

Wiele lat później w Lapidarium Kapuściński napisze poetycko:

Moja ojczyzna jest rozprzestrzeniona

składa się z adresów w różnych krajach, na różnych

Page 252: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

252

kontynentach,

tworzą ją setki drzwi, które wiem, jak otworzyć,

autobusy, których numery pamiętam,

ulice, przystanki, budki z gazetami

twarze

głosy

[L I, s. 125].

Ryszard Kapuściński jest, jakkolwiek brzmi to trywialnie, obywatelem świata.

W dzieciństwie nauczony braku stałości miejsca zamieszkania, czyli punktów

odniesienia wyznaczających przestrzeń domu (w znaczeniu ojczyzny), będzie czuł się

swobodnie w najodleglejszych od siebie miejscach świata, w nich właśnie odnajdując

swoiście rozumiane, bo podróżnicze poczucie zadomowienia. Kiedy w Lapidarium IV

czytamy spostrzeżenia z wizyty w Pińsku, którą pisarz-podróżnik odbywa u kresu XX

w., odnosimy wrażenie, że niczym się one nie różnią od opisów wszystkich innych

odwiedzanych przez niego miejsc na świecie. Zapiski te cechują: pieczołowity opis

szczegółów oraz potrzeba sprecyzowania zaobserwowanych zjawisk społecznych

i kulturowych. Kapuściński widzi Pińsk jako miasto, które jest mu obce i domaga się

poznania [L IV, s. 31-33], a przygotowania do podróży na Polesie poprzedza

(jak wszystkie inne podróże) wnikliwą lekturą. Fragmenty opisujące tę wizytę

pozbawione są zapisu przeżyć czy emocji. Zabraknie ich również w króciutkiej relacji

z odwiedzin rodzinnych stron w Imperium:

W południe poszedłem do kościoła. Po mszy, kiedy wychodzili ludzie,

podszedłem i spytałem, czy ktoś pamięta moich rodziców, którzy uczyli tu

w szkole. I powiedziałem, jak się nazywam. Okazało się, że ci, którzy wychodzili

ze mszy, to byli uczniowie mojej mamy i taty starsi o pięćdziesiąt lat.

Wróciłem do domu swojego dzieciństwa [I, s. 303].

Pisarz rezygnuje z relacjonowania uczuć, które towarzyszą temu zdarzeniu, tym

samym staje się ono podobne do większości zdarzeń prezentowanych przez niego

w książkach. Decyzja o pominięciu tego aspektu relacji pozostaje nieuargumentowana.

O ile w momencie konstruowania wspomnień z Pińska lat dziecinnych

(w Ćwiczeniach pamięci) w autorze odzywają się dawno przeżywane emocje, o tyle

w momencie zapisu realnych odwiedzin rodzinnych stron pozostają niewyrażone.

Możemy jedynie snuć domysły, dlaczego tak się dzieje. Z pewnością wpływa na to

fakt, że Ćwiczenia pamięci to tekst wspomnieniowy, napisany z dużej perspektywy

czasowej. Tego typu tekst z natury pozbawiony jest ciągłości, nierzadko także

chronologii. Jego esencję stanowi to, co spisujący zapamiętał, ale również to, co

przeżył między doznaniem a jego wspomnieniem.

Przyglądający się swojemu dzieciństwu autor to człowiek wyjątkowy, którego

życie obdarzyło unikalnym doświadczeniem: przeżył dziesiątki wojen, rewolucji

i przewrotów politycznych na różnych szerokościach geograficznych, po

wielokroć igrał ze śmiercią, widział wiele ofiar. Dlatego wracając myślami do

swych pierwszych wspomnień wojennych, patrzy na nie z perspektywy wszystkich

okropności XX wieku, którym towarzyszył34

.

34

B. Nowacka, Ryszarda Kapuścińskiego reportaż intymny, [w:] „Życie jest z przenikania...”.

Szkice o twórczości Ryszarda Kapuścińskiego, red. B. Wróblewski, Warszawa 2008, s. 126-127.

Page 253: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

253

Pińsk jest ojczyzną (którą opisujemy z emocjami) tylko jako przestrzeń

dziecięcych doświadczeń, później traci ów status, staje się jednym z miejsc, do

których wybiera się pisarz ciekawy świata. W Lapidarium napisze: „Cały czas

czytałem o Polesiu, o Pińsku – to część przygotowań do kolejnej wyprawy w strony

rodzinne” [L IV, 124]. Podróż do Pińska w latach 90. nie ma znamion podróży

sentymentalnej, jest po prostu kolejną wyprawą. Ojczyzna Kapuścińskiego ulega

rozprzestrzenieniu i nie sposób jej odnaleźć w Pińsku końca ubiegłego stulecia.

Przyczyn owego rozprzestrzenienia jest wiele: w głównej mierze decyduje o tym fakt,

że Kapuściński opuszcza Pińsk bardzo wcześnie i długo do niego nie wraca. Dystans

czasowy między opuszczeniem krainy lat dziecinnych a jej odwiedzinami jest

ogromny. Od Pińska oddalają pisarza przez większość życia przebyte kilometry dróg

oraz tysiące napotkanych osób.

Dom rodzinny Kapuścińskich ma ruchome fundamenty, tworzą je więzy między

najbliższymi oraz konieczność ucieczki przed aresztowaniami i wywózkami. Marii

Kapuścińskiej i jej dzieciom po długiej podróży przez Lwów, Przemyśl i Kraków

udaje się w 1940 r. dotrzeć w okolice Warszawy, gdzie spotykają pana Józefa. Rodzina

jest razem, by zakładać nowy dom. Zakorzenienie jednak nie następuje. Do 1945 r.

Kapuścińscy będą mieszkali w Sierakowie, Otwocku i Warszawie (tutaj aż pod trzema

adresami). Ów koczowniczy styl życia łączy się z nieustannie odczuwanym

poczuciem napięcia, które wywołuje trwająca okupacja.

Wszystko dzieje się w klimacie spotęgowanej emocji, egzaltacji, furii

i zacietrzewienia, w którym czujemy się stale ogłuszani, spięci i – przede

wszystkim – zagrożeni

[Ćw, s. 15].

Młody Ryszard uczy się obrazów wojny w czasie, gdy kształtują się jego

osobowość i charakter, kiedy w jego umyśle pojawia się pierwsze świadome

rozumienie swojego bycia w świecie35

. Słownik pojęć, które wyznaczają schemat

świata tego młodego człowieka, składa się ze słów nacechowanych najtrudniejszymi

emocjami.

Stąd zdawało mi się, że nie pokój, a wojna jest stanem naturalnym, a nawet

jedynym, jedyną formą egzystencji, że tułaczka, głód i strach, naloty i pożary,

łapanki i egzekucje, kłamstwo i wrzask, pogarda i nienawiść są naturalnym

i odwiecznym porządkiem rzeczy, treścią życia, esencją bytu

[Ćw, s. 15].

Kiedy wojna dobiega końca i nastaje długo wyczekiwany pokój, Kapuściński,

wówczas uczeń Gimnazjum im. Stanisława Staszica w Warszawie, nie bardzo wie, co

ów termin oznacza. Przyzwyczaił się do życia w świecie ucieczek przed nalotami,

ukrywania informacji o walkach partyzantów, strachu przed deportacją oraz bardzo

często doskwierającego głodu. W takich okolicznościach młody człowiek przechodzi

przyspieszony kurs dorastania, musi, po pierwsze, uodpornić się na odczuwane

35

„Dorastanie – jako osiąganie kolejnych etapów rozwoju, nabywanie świadomości, uczenie się

świata – zostaje wypełnione doświadczeniem historycznym ponad wszelką, nie tylko dziecięcą

miarę. Ono pozbawia dziecko możliwości zakorzenienia w świecie,czyni je dzieckiem wojny

właśnie”. B. Nowacka, Z. Ziętek, Ryszard Kapuściński…, op. cit., s. 23.

Page 254: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

254

emocje, po drugie zaś, nauczyć się funkcjonowania w trudnej rzeczywistości. Jedną

z lekcji zaradności i niezłomności odbywa, próbując sprzedać mydełka toaletowe, by

w zamian za zarobione pieniądze kupić buty na zimę.

Miałem dziesięć lat, a wypłakałem wtedy połowę łez życia, bo nikt tych

mydełek nie chciał kupić.

[P, s. 37]

To i podobne wspomnienia doświadczeń wojennych nie tylko powracają

w umyśle i wypowiedziach pisarza jako świadectwo przeżytego czasu, ale przede

wszystkim profilują jego osobowość. Ryszard Kapuściński żywi przekonanie o tym,

że wojna zadecydowała o jego tożsamości w „dorosłym życiu”. Dostrzega on ponadto

doniosłość faktu, że wojennej zawieruchy doświadczył jako dziecko. Widzi bowiem

dzieciństwo jako czas nastawiony na akumulację doznań i przeżyć. Wspomnienia

o wojnie uaktywniają się w całym życiu reportera, ulegając nieuniknionym

przekształceniom. Te przekształcenia nie dążą jednak do eliminacji pamięciowego

bagażu trudnych dni, wręcz przeciwnie – służą zrozumieniu siebie, interpretacji

własnej osoby w kontekście wojny jako najsilniejszego doświadczenia dzieciństwa

i młodości:

[…] właśnie dzieci pamiętają wojnę najlepiej, w tym wczesnym wieku

jesteśmy bowiem najbardziej chłonni, ciekawi i wrażliwi, a nasza pamięć

odznacza się pojemnością i trwałością, których już później nie będziemy w stanie

osiągnąć. […] II wojna światowa trwała – w miarach kalendarzowych – pięć lat.

Ale dla tych, którzy ją przeżyli, w jakimś sensie toczy się nadal, czasem już

zepchnięta na margines i w zakamarki naszej pamięci, ale jednak nigdy

ostatecznie i bez śladu nie wymazana. Wracamy do niej, staramy się odtworzyć

jej obrazy, wypełnić coraz większe – w miarę upływu lat – luki, odnaleźć tamte

dni i miesiące, odrodzić ich barwę, ich zapach, ich natężenie36

.

Kapuściński jest dzieckiem wojny w tym sensie, że sytuacje, w których odbywa

się proces jego dojrzewania (znacznie w tych warunkach przyspieszony), należy

nazwać sytuacjami granicznymi. Termin ów wszedł do światowej refleksji

filozoficznej za pośrednictwem Karla Jaspersa, który wskazuje na sytuacje graniczne

jako jedno ze źródeł filozofii (zaraz po zdumieniu i zwątpieniu). Sytuacje graniczne

będziemy definiować za nim jako doświadczenia walki, cierpienia, śmierci oraz

poczucia winy, słowem, jako dogłębny wstrząs, który jednoznaczny jest z odczuciem

zagubienia. Tylko sytuacje graniczne stawiają człowieka w obliczu konieczności

sprecyzowania odpowiedzi na pytanie o samego siebie, dzięki temu umożliwiają

świadome stawanie się sobą samym37

. Jaspers utożsamia przeżywanie sytuacji

granicznych z egzystowaniem, które z kolei pojmuje jako indywidualną

i niepowtarzalną wolność. To dzięki doznawaniu wyjątkowo uciążliwych

i wstrząsających uczuć staje się jawne i widoczne to, co najważniejsze.

36

R. Kapuściński, Poszukiwanie czasu minionego. Przedmowa do książki Adama Czerniawskiego

„Fragmenty niespokojnego dzieciństwa”, [w:] tenże, O książkach, ludziach, sztuce, Warszawa

2009, s. 28-29. 37

Zob. K. Jaspers, Wprowadzenie do filozofii. Dwanaście odczytów radiowych, Wrocław 1995,

s. 1-17.

Page 255: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

255

Sytuacje graniczne są nieuniknione. Nie możemy ich przekroczyć. Ale

dopiero wstrząs, którego doznajemy, gdy sytuacje graniczne stają się naszym

doświadczeniem, przywodzi nas jako możliwą egzystencję do nas samych.

Przesłaniając je sobie, pozostajemy dla samych siebie ciemnością, tak jak

ciemnością pozostają dla nas wszelkie sprawy istotne38

.

Ryszard Kapuściński, jako dziecko, nie tylko przystosowuje się do życia

w sytuacjach trudnych i niebezpiecznych, ale także (dzięki temu) uczy się siebie

w momentach, w których osobowość wystawiona jest na najwyższą próbę. Z jednej

strony przechodzi wojenną gehennę, będąc pozbawionym beztroski dzieciństwa

i bezpieczeństwa stabilnego domu rodzinnego, z drugiej zaś ma możliwość pełnej

i prawdziwej egzystencji. Dzieje się to w sposób nieuświadomiony, czego efektem nie

jest poznanie czy zrozumienie istoty własnego bycia, ale raczej wytworzenie zestawu

cech osobowościowych, które ujawniać się będą w ciągu całego życia. Owe cechy

zaowocują również przyjęciem specyficznej postawy, której zaledwie elementem jest

uprawiany przez Kapuścińskiego zawód reportera, istotą zaś – potrzeba docierania do

miejsc newralgicznych, gdzie możliwe staje się dostrzeganie egzystencji w sytuacjach

granicznych. W rozmowie z roku 1976 wypowiada znamienne słowa:

Potrzebowałem ruchu, zmian. Mnie odpowiada sytuacja frontowa,

konfliktowa, lubię być z ludźmi, którzy walczą, nie chcę poprzestawać na

obserwowaniu, chcę uczestniczyć. W gruncie rzeczy jestem monotematyczny.

Przedłużyłem sobie temat: z postaw w warunkach konfliktu w kraju przeszedłem

do podobnych postaw w świecie39

.

Widzimy wyraźnie, że pisarz ma ogromną świadomość pochodzenia swych

podróżniczych pasji. Oswojone w dzieciństwie bycie w drodze pozwala z łatwością

przemieszczać się po świecie, natomiast zaznajomienie się (bo przecież nie jest to

przyzwyczajenie) z obrazami wojny wyznacza trasy wędrówek reportera40

.

Oczywiście to nie tylko wojenne doświadczenia najwcześniejszych lat życia

ukształtują Kapuścińskiego jako reportera i podróżnika. Jest on przecież dzieckiem

wojny jak tysiące innych, których życie toczyło się w zdecydowanie osiadłym trybie.

O podróżniczych skłonnościach autora Wojny futbolowej zadecyduje również zbiór

właściwych Kapuścińskiemu cech osobowości, spośród których na czoło wysuwają

się: właściwa poszukującym jednostkom ciekawość oraz potrzeba upamiętnienia

miejsc, zdarzeń oraz ludzi.

Specyficzny splot doświadczeń kresowej rzeczywistości, wojennej tułaczki

oraz dokonującego się podczas niej samopoznania nacechują tożsamość pisarza jako

38

K. Jaspers, Wiara filozoficzna wobec objawienia, cyt. za: T. Gadacz, Historia filozofii XX wieku.

Nurty, Kraków 2009, t. 2, s. 432. 39

A. Kantowicz, Gdzieś się kryje większa racja... Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Andrzej

Kantowicz, „Kultura” 1976, nr 31. 40

Rzutuje to na sposób, w jaki pisze: „Z jednej strony to reporter doctus, podróżnik-erudyta,

świadomy celów i zadań swojego podróżowania, namyślający się nad rolą i sensem

podróżowania po świecie. Równie często jednak jego reportaże mają w sobie coś z westernu, coś

z powieści łotrzykowskiej, w której główny bohater niesiony z miejsca na miejsce, ciągle

ryzykuje życie, ogarnięty jakimś niepojętym instynktem bycia w miejscach gorących od zdarzeń,

konfliktów, wojen, rewolucji”. M. Horodecka, Instynkt i filozofia podróżowania w twórczości

R. Kapuścińskiego, [w:] Dziedzictwo Odyseusza. Podróż, obcość i tożsamość, identyfikacja,

przestrzeń, red. M. Cieśla-Korytowska, O. Płaszczewska, Kraków 2007, s. 16.

Page 256: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

256

outsidera. W momencie opuszczenia Polesia Kapuściński, jako człowiek

wykorzeniony, zostaje zawieszony w ruchu, a jego dom stanowi droga. Naturalnie

postrzegać ją należy w dwu aspektach – jako dosłowną przestrzeń wędrówek oraz

mentalną mapę intelektualnych wojaży. Na koniec rozważań powracamy do idei

nienapisanej książki o Pińsku.

Więc w końcu napiszę tę książkę, bo mam poczucie wielkiego zobowiązania.

[...] Mam wrażenie, że jeśli ja o tym nie napiszę, to świat przedwojennego Pińska

już nie zaistnieje, bo pozostał chyba tylko w mojej głowie41

.

Książka o Pińsku miała powstać jako dowód wdzięczności, którą pisarz

odczuwa wobec miejsca swego pochodzenia. W Kapuścińskiego zainteresowaniu

Polesiem ujawnia się ponadto potrzeba zdefiniowania własnej tożsamości kulturowej.

Mowa jest o człowieku, który większość życia spędził na poznawaniu kultur,

nazwijmy je, egzotycznych. Polegało ono nie tylko na poznawaniu od wewnątrz

zjawisk odmiennych, ale także na przyswajaniu inności i dopisywaniu jej do rejestru

własnych cech. W pewnym momencie Kapuściński doświadcza stanu, w którym

niejako rozprzestrzenia się kulturowo – jego tożsamość jest tożsamością podróżnika

zawieszonego w perspektywie „pomiędzy”. Sentymentalna potrzeba napisania tekstu

o Polesiu, która jawi się jako wyraz odczuwanej konieczności uporządkowania

swojego kulturowego rodowodu, jest w istocie szukaniem swojskości, powrotem do

korzeni, który ułatwi dostrzeżenie sensu własnego życia, dokonującym się u jego

kresu samopoznaniem.

WYKAZ SKRÓTÓW

Ar Ryszard Kapuściński, Autoportret reportera, Kraków 2003.

Ćw Ryszard Kapuściński, Ćwiczenia pamięci, [w:] tenże, Busz po polsku. Notes,

Warszawa 1990.

I Ryszard Kapuściński, Imperium, Warszawa 1993.

L I Ryszard Kapuściński, Lapidarium I, [w:] tenże, Lapidaria I-III,

Warszawa 2008.

L IV Ryszard Kapuściński, Lapidarium IV, Warszawa 2000.

P Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, Kraków 2004.

ABSTRACT

Ryszard Kapuściński Pińsk years. Shaping the identity of the traveler

in mind the experience Borderlands

Keywords: childhood, autobiographical memory, Polesie, experiencing war, cultural identity,

remembrance.

The article presents the topic of Ryszard Kapuściński‟s memories on his early

childhood in Pińsk (now Belarus). The roots of the traveler‟s identity and his

41

B. Łopieńska, Człowiek…, op. cit.

Page 257: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

A. Stępień, Pińskie lata Ryszarda Kapuścińskiego…

257

fascination in multiculturalism are found in his childhood experience as well as his

memories from that time. The idea of flexible and changeable memory is analyzed on

the basis of Douwe Draaisma theories of autobiographical memory. The basis for the

article is the idea of a book that Ryszard Kapuściński was planning to write, yet never

did. But the motive of his childhood in the multicultural environment n the times of

war is present in many of his texts and interviews, that are mentioned in the article,

with the particular emphasis on short novel Ćwiczenia pamięci.

Bibliografia: 1. Czaplejewicz E., Czym jest literatura kresowa?, [w:] Kresy w literaturze. Twórcy

dwudziestowieczni, red. E. Czaplejewicz, E. Kasperski, Warszawa 1996.

2. Domosławski A., Kapuściński non–fiction, Warszawa 2010.

3. Draaisma D., Dlaczego życie płynie szybciej, gdy się starzejemy. O pamięci

autobiograficznej, Warszawa 2006.

4. Draaisma D., Fabryka nostalgii. O fenomenie pamięci wieku dojrzałego, Wołowiec

2010.

5. Hadaczek B., Wstęp, [w:] Antologia polskiej literatury kresowej XX wieku, Szczecin

1995.

6. Horodecka M., Instynkt i filozofia podróżowania w twórczości R. Kapuścińskiego,

[w:] Dziedzictwo Odyseusza. Podróż, obcość i tożsamość, identyfikacja, przestrzeń,

red. M. Cieśla-Korytowska, O. Płaszczewska, Kraków 2007.

7. Jaspers K., Wprowadzenie do filozofii. Dwanaście odczytów radiowych, Wrocław

1995.

8. Kantowicz A., Gdzieś się kryje większa racja... Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia

Andrzej Kantowicz, „Kultura” 1976, nr 31.

9. Kapuściński R., Poszukiwanie czasu minionego, przedmowa do książki

A. Czerniawskiego, Fragmenty niespokojnego dzieciństwa, [w:] tenże, O książkach,

ludziach, sztuce, Warszawa 2009.

10. Kolbuszewski J., Kresy, Wrocław 2002.

11. Łopieńska B., Człowiek z bagna, „Przekrój”, nr 28/3029.

12. Maruszewski T., Pamięć autobiograficzna, Gdańsk 2005.

13. Marzec B. Miał jeszcze napisać o Pińsku. Z Martinem Pollackiem, tłumaczem książek

Ryszarda Kapuścińskiego rozmawia Bartosz Marzec, „Rzeczpospolita” 2007, 27

stycznia.

14. Michnik A., Rysiek dobry i mądry, „Gazeta Wyborcza” 2007, 27-28 stycznia.

15. Nowacka B., Ziętek Z., Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza, Kraków 2008.

16. Nowacka B, Ryszarda Kapuścińskiego reportaż intymny, [w:] „Życie jest

z przenikania...”. Szkice o twórczości Ryszarda Kapuścińskiego, red. B. Wróblewski,

Warszawa 2008.

17. Samson A., Mit szczęśliwego dzieciństwa, Warszawa 2000.

Page 258: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,
Page 259: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Katarzyna Taborska

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Przestrzenie narracji tożsamościowych w publicystyce –

próba klasyfikacji na przykładzie wybranych tekstów

„Małego Tygodnika” (1946-1953)

Słowa kluczowe: publicystyka, pogranicze polsko-niemieckie, kultura narracji, narracja tożsamościowa,

przestrzenie narracji.

W niniejszym artykule przedstawiono próbę systematyki tożsamościowej

narracji czasopiśmienniczej. Ten typ narracji ujawnił się w sposób szczególny

w piśmiennictwie nowego polskiego pogranicza zachodniego po 1945 r.

Ilustracją omawianego problemu literaturo- i medioznawczego stały się

wybrane teksty periodyku dla dzieci, który ukazywał się w drugiej połowie lat

czterdziestych i na początku lat 50. XX w. wraz z gorzowskim „Tygodnikiem

Katolickim”. Analizowane czasopismo dla dzieci łączy w sobie kilka wyrazistych

przestrzeni narracyjnych. Dlatego wykorzystano je jako materiał źródłowy.

Notabene, periodyki gorzowskie zarówno państwowe, jak i katolickie,

wychodzące w okresie tużpowojennym to ciągle jeszcze nie do końca odkryty,

a zarazem niezwykle bogaty materiał badawczy. Na ich temat ukazała się niewielka

liczba publikacji, przede wszystkim o sprawozdawczo-opisowym charakterze1.

Czasopisma te odegrały znaczącą rolę w kształtowaniu tożsamości ludzi2

zasiedlających ziemie poniemieckie, które przypadły Polsce po drugiej wojnie

światowej w wyniku umów międzynarodowych. Istniejąca wtedy sytuacja społeczna

stwarzała różnorodne problemy. Na obszarach włączonych do Polski po 1945 r.

powszechna była wówczas atmosfera niepewności. W tworzeniu poczucia stabilizacji

pomagali ówcześni publicyści periodyków regionu pogranicza. Taką właśnie funkcję

1 Zob. na przykład: B. Kiernicki „Tygodnik Katolicki” (1946-1953), [w:] Księga pamiątkowa 50-

lecia organizacji Kościoła katolickiego na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i Północnym,

Zielona Góra-Gorzów Wlkp. 1998; K. Kunicka, Prasa Gorzowa w latach 1945-1975,

[w:] K. Kunicka, B. J. Kunicki, H. Szczepański, Prasa gorzowska w latach 1945-1985, Gorzów

Wlkp. 1987; P. Słowiński, Dzienniki urzędowe Kurii Gorzowskiej. Cz. I Zarządzenia

Administracji Apostolskiej Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej, [w:] Język. Religia.

Tożsamość, t. III, red. G. Cyran, E. Skorupska-Raczyńska, Gorzów Wlkp. 2009; tenże,

Literatura na łamach prasy gorzowskiej w latach 1945-1989. Szkic historyczny, [w:] Literatura

w mediach. Media w literaturze. Doświadczenia odbioru, red. K. Taborska, W. Kuska, Gorzów

Wielkopolski 2010. 2 Zob. np. Katarzyna Taborska, Kreowanie tożsamości zbiorowej pogranicza w „Kalendarzach

Ziem Odzyskanych”, [w:] Język. Religia. Tożsamość, t. III, op. cit.; taż, „Ziemia Gorzowska”

(1945) jako świadectwo medialnego kreowania nowego pogranicza, [w:] Dziedzictwo kulturowe

regionu pogranicza, t. III, red. E. Skorupska-Raczyńska, J. Rutkowska, Gorzów Wielkp. 2010.

Page 260: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

260

spełniały również gorzowskie pisma katolickie, współuczestniczące w budowaniu

układów w nowopowstałej Administracji Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej.

Kultura narracji, narracje tożsamościowe,

przestrzenie opowieści identyfikacyjnych.

Próba definicji pojęć

Na wstępie rozważań na temat funkcjonowania narracji w różnych

przestrzeniach, chciałabym zaproponować sprecyzowanie wybranych pojęć. Celem

tych definicji terminologicznych jest stworzenie klarownego punktu wyjścia do analiz.

Narracje tożsamościowe (= identyfikacyjne) są podstawowym elementem

kultury narracyjnej3, którą rozumiem jako kulturę znaków, tworzących opowieści

lub stanowiących ich potencjał. Potencjałem opowieści jest znak, który nie jest

opowieścią sensu stricto, lecz powstaje pod jej wpływem, buduje wyobrażenia o niej

oraz ewokuje rozwój narracji.

W potencjale opowieści mieszczą się dzieła architektoniczne (exemplum:

katedra gotycka), obrazy, rzeźby, dzieła muzyczne i inne artefakty, a także

w określonych przypadkach również twory natury, mogące oddziaływać na działania

człowieka.

Narracja tożsamościowa to typ opowieści, która kształtuje system hierarchii

oraz kryteria wartości jednostek i społeczeństw. Daje ona poczucie wspólnoty, określa

związki jednostki z grupą, ustala reguły postępowania, uprawomocnia rytuały i układy

społeczne. Jest podstawowym źródłem dla samookreślenia się jednostki4. Narracja

tożsamościowa wpisuje się w byt jednostkowy. Przez to stanowi również

praprzyczyną ograniczeń człowieka, wynikających z jego zamknięcia w określonej

tradycji lub tradycjach. W zasadzie opowieść tożsamościowa nie występuje w postaci

czystej, wyabstrahowanej z determinantów historyczno-geograficzno-społecznych.

Najczęściej syntetyzuje w różnych układach opowieści z wielu systemów

światopoglądowych, z których jeden jest wyraźnie dominujący

Można sformułować następującą zależność: im jednostka ma większą

świadomość istnienia i mocy sprawczej narracji tożsamościowych, tym większa jest

jej samoświadomość.

Łączy się z tym możliwość:

oderwania się danego człowieka od prymarnej narracji tożsamościowej

(prymarna narracja tożsamościowa stanowi podstawę pierwszego sposobu

oglądu świata przez jednostkę);

3 Określenie to pojawia się w inspirującym dla mnie zbiorze P. Czaplińskiego Polska do wymiany.

Późna nowoczesność i nasze wielkie narracje, Warszawa 2009, s. 14. 4 Przykład mocy sprawczej narracji identyfikacyjnej znajdziemy w wypowiedzeniu

P. Czaplińskiego: „Wielka opowieść zamienia chaos społecznych aktywności w spójną historię

toczącą się w jednym kierunku, obiecuje, że droga prowadzi do końcowego przystanku dziejów

(na przykład: zniesienia alienacji, pojednania z naturą, ustalenia powszechnie i zawsze

obowiązujących reguł funkcjonowania społeczeństwa) i wreszcie staje się miernikiem

sensowności każdej aktywności społecznej”; ibidem, s. 8; P. Czapliński sformułował cytowaną

tezę, analizując kluczowe pojęcia J. S. Lyotarda. Wybrałam ten fragment, ponieważ idealnie

obrazuje narracje analizowanych przeze mnie tekstów kultury.

Page 261: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Taborska, Przestrzenie narracji tożsamościowych…

261

przemiany tożsamościowej jednostki lub stworzenia przez nią nowego typu

opowieści identyfikacyjnej.

Elementy narracji tożsamościowych znajdują się – moim zdaniem – w każdym

tekście kultury. Nie ma bowiem znaku bez (choćby minimalnej, mikroskopijnie

zarysowanej) części identyfikacyjnej.

Przestrzenie narracji tożsamościowych to wspólne pola nadawcy i odbiorcy,

znajdujące się zarówno w danym tekście kultury, jak i poza nim, czyli w innych

tekstach lub w konkretnej przestrzeni geograficznej. W pierwszym przypadku mamy

do czynienia z rzeczywistą wspólnotą nadawczo-odbiorczą, w drugim z potencjałem

istnienia tejże wspólnej rzeczywistości.

Narracje tożsamościowe lat czterdziestych XX wieku

w gorzowskich pismach katolickich

Narracje tożsamościowe w periodykach mogą występować jako elementy

dominujące lub stanowić tylko ich części składowe. Stanowią główny

(zaryzykowałabym stwierdzenie, że nawet najważniejszy, a w niektórych przypadkach

jedyny) element gorzowskich czasopism katolickich, wychodzących w latach 40.

XX w. W tym artykule zajmuję się, zgodnie z tematem pracy, jednym z nich: „Małym

Tygodnikiem”. Do grupy periodyków katolickich redagowanych w Gorzowie w latach

czterdziestych należą również:

„Zarządzenia Administracji Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej”

(1945-1950) – pismo przeznaczone dla duchownych,

a także kierowane do ogółu wiernych „Kalendarze Ziemie Odzyskanych”

(1947, 1948, 1949),

oraz wychodzący w latach 1946-53 „Tygodnik Katolicki”, do którego

dodatkiem był –o czym już wspominałam – „Mały Tygodnik”.

„Tygodnik Katolicki” również był przeznaczony dla ogółu społeczności

katolików. Podtytuł „Tygodnika Katolickiego” określał periodyk jako: „Pismo

religijne dla Ziem Odzyskanych” (od 1950 r.: „dla Ziem Zachodnich”). Historycy

prasy podkreślają, że „Mały Tygodnik” miał osobną redakcję, której zwierzchnikiem

był ks. Maciej Szałagan5. Redaktorem naczelnym „Tygodnika Katolickiego” był

ks. Kazimierz Łabiński.

Wymienione pisma katolickie charakteryzuje wspólny typ katolickiej narracji

tożsamościowej, jaka pojawiała się w Gorzowie, czyli na tworzącym się wówczas

nowym polskim pograniczu zachodnim. Narracja ta jest częścią dyskursu

patriotyczno-religijnego, nawiązującego do tradycji dziewiętnastowiecznych. Cechują

ją:

5 „Mały Tygodnik” „Choć stanowił organiczną część „Tygodnika Katolickiego‟ jego redakcja

mieściła się oddzielnie […]. Fakt ten udokumentowany jest jedynie do części numerów: od

numeru 2 z 1946 r. do ostatniego numeru z 1949 r., bo tylko w tym okresie „Mały Tygodnik‟

opatrywano stopką redakcyjną. Od numeru z 30 marca 1947 r. do końca 1949 r. dodatek

redagował ks mgr M. Szałagan. Kto czynił to wcześniej i później (być może ta sama osoba?) nie

udało się ustalić” – K. Kunicka, Prasa Gorzowa w latach 1945-1975, [w:] Krystyna Kunicka,

Bogdan J. Kunicki, Henryk. Szczepański, Prasa gorzowska w latach 1945-1985, op. cit., s. 79.

Page 262: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

262

system hierarchii i wartości w pewnym zakresie uwarunkowany przez

ówczesną sytuację społeczno-polityczną,

postfiguratywizm6,

mityzacja nowego pogranicza zachodniego,

idiosynkrazja w stosunku do inności, a zwłaszcza silna antyniemieckość.

Wspólnota narracyjna katolickich periodyków gorzowskich tworzyła

i umacniała jedność tego obszaru geograficznego oraz przestrzeni światopoglądowej.

Narracja ta syntetyzowała: tożsamość prymarną, transponowaną na nowe pogranicze

zachodnie i tożsamość naddaną7, która dowodziła pojawienia się związku

przesiedleńców z ich nowym terytorium.

Przestrzenie narracji w „Małym Tygodniku”

Interesującym zagadnieniem literaturo- i medioznawczym jest problem

obszarów narracji tożsamościowych w czasopiśmiennictwie. Problem ten nie był

chyba dotychczas przedmiotem analiz.

Ze względów systematycznych przestrzenie narracji czasopiśmienniczych

podzielić można na:

przestrzenie geograficzne (= przestrzenie upowszechniania pisma; = lub

terytoria, będące tematem zainteresowania publikacji zamieszczanych

w periodyku),

przestrzenie dyskursu dominującego lub niszowego (= przestrzenie, w których

narracja pisma jest narracją mainstreamową lub marginalną),

przestrzenie środowiskowe odbiorców (wynikające z ich profesji,

zainteresowań, wieku, płci),

przestrzenie tematyczne,

przestrzenie ideologiczne i/lub mityzujące.

Przestrzeń geograficzna narracji „Małego Tygodnika” tylko pozornie wydaje

się oczywista. W winiecie pisma podkreślano jego związek z Gorzowem8 (vide: kopia

strony tytułowej z 1948 r., nr 3), czyli, szeroko rzecz ujmując, z ziemiami nowego

pogranicza. Periodyk jednak upowszechniany był także na macierzystych polskich

terenach, zwłaszcza (choć nie tylko) w Wielkopolsce9. Wystarczy przeanalizować

stałą rubrykę odpowiedzi na listy czytelników, które przychodziły na przykład

6 Określenie M. Mead, które wykorzystałam, analizując autorytarny model komunikacyjny

w „Zarządzeniach Administracji Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej” w artykule

Publicystyka autorytetu w „Zarządzeniach Administracji Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury

Pilskiej, [w:] Język doświadczenia religijnego, t. III, red. E. Skorupska-Raczyńska, G. Cyran,

Szczecin 2010. 7 Tożsamość zbiorowa pogranicza = transpozycyjna tożsamość prymarna + tożsamość naddana.

Typy tożsamości pogranicza przedstawiałam w artykule Kreowanie tożsamości zbiorowej

pogranicza w „Kalendarzach Ziem Odzyskanych”, op. cit. 8 Kopie elektroniczne fragmentów „Tygodnika Katolickiego” i „Małego Tygodnika”, a także

materiały dotyczące działalności redaktora naczelnego „Tygodnika Katolickiego” otrzymałam

dzięki uprzejmości Pana Rafała Sierchuły – pracownika IPN-u w Poznaniu. 9 Zwrócił uwagę na ten fakt B. Kiernicki w artykule: „Tygodnik Katolick i” (1946-1953),

[w:] Księga pamiątkowa 50-lecia organizacji kościoła katolickiego na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu

Zachodnim i Północnym, op. cit., s.299.

Page 263: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Taborska, Przestrzenie narracji tożsamościowych…

263

z Poznania, Leszna, Ostrowa Wielkopolskiego, Śremu, Kórnika, jak również z Bielska

oraz z Elbląga, Ostródy, Szczecina, Zielonej Góry oraz, naturalnie, z Gorzowa i jego

okolic10

. Wśród nazw wymienianych miejscowości dominowały małe miasta i wsie.

Narracja „Małego Tygodnika” włączała swoich odbiorców w krąg wspólnoty Kościoła

katolickiego, niezależnie od miejsca ich zamieszkania.

Ryc. 1. „Mały Tygodnik” 1948 r, nr 12

Pojawiająca się w podtytule „Tygodnika Katolickiego” propagandowa nazwa

Ziemie Odzyskane łączyła w sobie dwie przestrzenie:

przestrzeń geograficzną – oznaczającą konkretne tereny nowego polskiego

pogranicza zachodniego,

i przestrzeń ideologiczno-mityzującą, włączającą narrację pisma w obszar

polityki ówczesnych władz państwowych i kościelnych11

.

Narracja „Małego Tygodnika” nie różniła się pod tym względem od swego

macierzystego organu. W niej również występowały elementy kreujące mityczne

wyobrażenia o polskości terytorium poniemieckim, które w założeniu miały dawać

szanse na stworzenia stabilnego układu społecznego na nowym pograniczu

zachodnim. Redakcja „Małego Tygodnika” upowszechniała te wizje, między innymi

posługując się nazwą Ziemie Odzyskane i budując więzi między rodzącą się

społecznością nowego pogranicza, a społecznością polskich ziem przedwojennych.

Dobrym tego przykładem jest podpis pod zdjęciem kościańskiej, dziecięcej Krucjaty

Eucharystycznej.

10

Na podstawie rubryki Nasze listy „Mały Tygodnik‟ 1950, nr 11. 11

Elementy zbieżne dyskursu kościelnego i państwowego i przyczyny ich pojawiania się

przedstawiałam w artykule Dyskurs „Tygodnika Katolickiego”(1946-1953). Wstęp do analizy

(tekst przygotowany do druku).

Page 264: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

264

Ryc. 2. „Mały Tygodnik” 1946 r., nr 6

Dowodem wkraczania narracji „Tygodnika Katolickiego” oraz „Małego

Tygodnika” w przestrzenie propagandowe władz państwowych jest też przyjęcie

analogicznego do ideologii rządowej konterfektu niemieckości. Wiersz Polskie morze,

który opublikowano w numerze 32. „Małego Tygodnika” w 1948 r., mógł równie

dobrze znaleźć się na łamach ówczesnych czasopism państwowych. Poetyka

i tematyka dzieła odpowiada strategii prezentowania wizji granic zachodnich Polski

przez komunistycznych decydentów:

Niech żyje polskie morze

i Polska nad nim trwa,

czy wejdą złote zorze, czy będzie dola zła.

Dopóki chłop nasz orze

i serce w piersiach drga

za Bałtyk i Pomorze

każdy swe życie da!

Lecz gdyby dłoń germańska

Znów dźwignęła na nas miech

Znad Odry i spod Gdańska

Przegonim wroga precz!!!12

W wierszu zwracają uwagę antycypujące socrealizm eksklamacje, które

wykraczają, co nietypowe dla ogólnej charakterystyki narracji pisma, poza dyskurs

chrześcijański.

Na łamach „Małego Tygodnika” sporo miejsca poświęcano opisom życia

katolików za granicami Polski (vide: strona tytułowa z 1948 r., nr 12). Te narracje,

będące sprawozdaniami, opisami czy opowieściami, powiększały przestrzeń

geograficzną pisma. Wśród nich znaleźć można osobliwe rozszerzanie geograficznej

wspólnoty polsko-katolickiej. Oto w liście z ośrodka misyjnego w Kaisisi w Rodezji

jedna z sióstr misjonarek pisze do czytelników „Małego Tygodnika”:

Sierotki do misji przynoszą z wiosek. Są to zazwyczaj kilkudniowe

niemowlęta, których matki umierają, a pozostałej rodzinie trudno jest

wychować takie maleństwa, z braku mleka czy też innych powodów. Dzieci

12

Jota, Polskie Morze, „Mały Tygodnik” 1948, nr 32.

Page 265: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Taborska, Przestrzenie narracji tożsamościowych…

265

zazwyczaj są bardzo słabe, lecz tutaj otrzymują chrzest i często z Misji ulatują

do nieba.

Przez nasz sierociniec przeszło ponad 120 dzieci. Najstarsi chłopcy pracują

już na swoją rękę, kilka dziewcząt ma już swoje ognisko rodzinne.

Obecnie w sierocińcu znajduje się 42 dzieci. Najmłodsza z nich jest mała

Basia, liczy już dwa miesiące, inne są starsze. Mały czarny Kazio i Irenka

podnoszą już główki do góry i usiłują usiąść. Mały Staś, jak się tylko siostra

zjawia w pokoju, niegrzecznie się pcha, by pierwszy uczepić się sukni […].

Praca wśród nich jest naprawdę bardzo miła. Byłe wychowanki odwiedzają

nas, piszą listy, przesyłają małe podarki dla sióstr czy dla sierotek… Te zaś, co

umierają, idą do nieba i mamy nadzieję, że orędują za nami do Boga13

.

Obok tekstu zamieszczono fotografię z podpisem: Małe murzyniątko[sic!] pod

opieką Siostry Służebniczki. Przedstawiony materiał interpretować można jako:

próbę oddania ciężkiej pracy sióstr misjonarek w Afryce, upiększoną przez

chrześcijańską metaforyką obrazów śmierci,

naiwną próbę przybliżenia polskim dzieciom warunków życia dzieci

afrykańskich w misyjnych sierocińcach (w tej interpretacji zakładam, że

imiona dzieci w liście nie odpowiadają ich rzeczywistym imionom),

ślad neokolonializmu, będący wynikiem niezrozumienia czy lekceważenia

tradycji kultury afrykańskiej (w tej interpretacji zakładam, że misjonarki

rzeczywiście nadawały afrykańskim dzieciom polskie imiona, symbolicznie

odrywające je korzeni kultury rodzimej).

Nie tylko w kontekście Listu z Afryki dookreślenia wymaga docelowa grupa

wiekowa odbiorców „Małego Tygodnika”. W jednym z numerów została ona jasno

sprecyzowana: wśród czytelników wyróżniono grupę dzieci młodszych (do lat 12)

i starszych (od 13 wzwyż)14

.

Przestrzeń grupy wiekowej „Małego Tygodnika” miała szerokie ramy.

Potencjalnymi czytelnikami byli przecież wszyscy odbiorcy „Tygodnika

Katolickiego”. Chyba z myślą o tak szerokiej grupie redagowano rubrykę Na wesołej

fali. Przedstawiano w niej skecze mogące przyciągnąć wielopokoleniową rodzinę.

Jako przykład przytaczam dialog zatytułowany Sportowiec:

Katecheta: Kto pobił Filistynów?

Karol: Jeszcze nie czytałem dzisiejszego „Przeglądu Sportowego” i dlatego nie

mogę udzielić informacji.

Pewne teksty znalazły się w „Małym Tygodniku” – w moim przekonaniu –

przypadkowo, w wyniku błędu redakcyjnego w selekcjonowaniu materiału. Powinny

się znaleźć w „Tygodniku Katolickim”. Należy do nich opowieść piętnująca kobietę,

która chciała mieć tylko jedno dziecko. Jedynak zmarł. Kobieta została sama.

Moralizatorską tezę opowiadania akcentował ostatni akapit:

13

Siostra M.S., List z Afryki do naszej Rodzinki. Czarne sierotki we Kaisissi, „Mały Tygodnik”

1951 r., nr 14. O. dr Wojciech Kluj OMI zwrócił mi uwagę na fakt, iż interpretując

przedstawiony list należy uwzględnić niski poziom wykształcenia sióstr, pochodzących na ogół

z biednych warstw społecznych. 14

Sprecyzowanie to znalazło się w numerze z 3 marca 1952 r. na stronie 4.

Page 266: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

266

Stara, biedna kobieta zawiesiła głowę. Pojęła. Tak, nikt jej nie winien, nikt,

tylko sama. Jakże broniła się przed większą ilością dzieci, jak kpiła z tych, które

miały ich wiele. A dziś! Sama jedna jak palec, sama jedna na świecie. Z własnej

winy. Dziś to pojmuje, ale za późno. Zostały jej łzy, zostało samotne życie!

A tyle narzekała na tego Boga, choć sama była winna.

- Przebacz, Boże, winy i daj siłę, bym nie upadła pod ciężarem krzyża

i kary15

.

Włączanie czytelników-dzieci w występującą w tym tekście literacko-

publicystyczną przestrzeń ideologiczną było zabiegiem ryzykownym, mogącym

prowadzić do obniżenia autorytetu rodziców. Z pewnością nie to było celem redakcji

„Małego Tygodnika”. Dlatego zamieszczenie w nim opowiadania Jedynak uznaję za

pomyłkę redakcyjną.

Z wyżej przedstawionych materiałów i analizy innych artykułów pisma

wynika, że przestrzeń tematyczna „Małego Tygodnika” była różnorodna. Dotyczyła

problemów społeczno-obyczajowych, psychologicznych, edukacji, a przede

wszystkim katolickiego życia religijnego. Obszary tej przestrzeni tworzyły

czasoprzestrzeń porządku kolistego i roku oświatowego. Przestrzeń tematyczna

wiązała się bowiem przede wszystkim z rytmem obrzędowo-religijno. Usuwano

z obszarów zainteresowań aktualne problemy polityczne, kreując wizję świata bez

stalinizmu. W środku nocy stalinowskiej znalazło się takie oto stwierdzenie:

Minął rok1950. Wkraczamy w rok 1951. Jakiż on będzie? Zadajemy sobie to

pytanie. Przebieg nowego roku zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Jeśli rok

ten zaczniemy z imieniem bożym popłynie nam spokojnie i szczęśliwie16

W periodyku znajdziemy również liczne ślady spotkań czytelników

w rzeczywistej przestrzeni geograficznej. Dla „Rodzinki” (tak nazywano dzieci

związane z „Małym Tygodnikiem”) organizowano wycieczki. Sprawozdania z tych

wyjazdów publikowana na łamach czasopisma. O sile więzi „Rodzinki” i znaczeniu

kontaktu z organizatorem życia religijnego w Gorzowie ks. Kazimierzem Łabińskim

świadczyć mogą współczesne wspomnienia uczestników wyjazdów17

.

W zakończeniu chciałabym zwrócić na pewien paradoks. Narracja

tożsamościowa „Małego Tygodnika” należała zarówno do narracji dominujących, jak

i marginesowych. Narracja ta jako część dyskursu patriotyczno-religijnego,

nawiązującego bezpośrednio do tradycji XIX w., który kształtował świadomość gros

społeczeństwa także w okresie dwudziestolecia międzywojennego stanowiła istotny

element tożsamościowy w polskiej kulturze powojennej. Natomiast jako część

dyskursu zwalczana przez władze komunistyczne stopniowo traciła możliwość

powszechnego i swobodnego funkcjonowania w społeczeństwie, czego dowodzi

narastająca w latach 40. cenzura. W momencie umocnienia się rządów peerelowskich

została uznana przez oficjalną propagandę za element marginalny. W 1953 r.

zawieszono wydawanie „Tygodnika Katolickiego” wraz z „Małym Tygodnikiem”

15

J. Sieradzki, Jedynak, „Mały Tygodnik” 1950, nr 40; część pierwszą tekstu opublikowano

w nr 39. 16

Wasz Przyjaciel, Nasze listy, Mały Tygodnik” 195, nr 1. 17

Zob. np. wydanie specjalne „Tygodnika Katolickiego” 2007/0.

Page 267: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

K. Taborska, Przestrzenie narracji tożsamościowych…

267

i, mimo starań redaktora naczelnego pisma ks. Kazimierza Łabińskiego, nie

zezwolono na ich wznowienie.

***

Przedstawiony sposób oglądu „Małego Tygodnika” systematyzuje jego

przestrzenie narracyjne. Sądzę, że może być on wykorzystywany przy kategoryzacji

innych periodyków, nie tylko kreujących tożsamość nowego pogranicza po 1945 roku.

ABSTRACT

Identity narration areas of journalistic writing

– a classification attempt on the basis of selected texts

„Mały Tygodnik” / „Little Weekly” (1946-1953)

Keywords: journalistic writing, Polish-German borderland, culture of narration, identity narration,

areas of narration.

In the article „Identity narration areas of journalistic writing – a classification

attempt on the basis of selected texts „Mały Tygodnik‟/ „Little Weekly‟ (1946-1953)”

identity narration of journalistic writing has been defined and different types of time-

spanning areas of identifying stories have been shown. Catholic journal intended for

children, appearing on the new western borderland, is the exemplification in this

study.

Bibliografia:

1. Czapliński P., Polska do wymiany. Późna nowoczesność i nasze wielkie narracje,

Warszawa 2009.

2. Kiernicki B., „Tygodnik Katolicki” (1946-1953), [w:] Księga pamiątkowa 50-lecia

organizacji Kościoła katolickiego na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim

i Północnym, Zielona Góra-Gorzów Wlkp. 1998.

3. Kunicka K., Prasa Gorzowa w latach 1945-1975, [w:] K. Kunicka, B. J. Kunicki,

H. Szczepański, Prasa gorzowska w latach 1945-1985, Gorzów Wlkp. 1987.

4. Jota, Polskie Morze, „Mały Tygodnik” 1948, nr 32.

5. Sieradzki J., Jedynak, „Mały Tygodnik” 1950, nr 40

6. Siostra M.S., List z Afryki do naszej Rodzinki. Czarne sierotki we Kaisissi, „Mały

Tygodnik” 1951, nr 14.

7. Słowiński P., Dzienniki urzędowe Kurii Gorzowskiej. Cz. I Zarządzenia Administracji

Apostolskiej Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej, [w:] Język. Religia.

Tożsamość, t. III, red. G. Cyran, E. Skorupska-Raczyńska, Gorzów Wlkp. 2009.

8. Słowiński P., Literatura na łamach prasy gorzowskiej w latach 1945-1989. Szkic

historyczny, [w:] Literatura w mediach. Media w literaturze. Doświadczenia odbioru,

red. K. Taborska, W. Kuska, Gorzów Wielkopolski 2010.

9. Taborska K., Dyskurs „Tygodnika Katolickiego”(1946-1953). Wstęp do analizy (tekst

przygotowany do druku).

Page 268: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

268

10. Taborska K., Kreowanie tożsamości zbiorowej pogranicza w „Kalendarzach Ziem

Odzyskanych”, [w:] Język. Religia. Tożsamość, t. III, red. G. Cyran, E. Skorupska-

Raczyńska, Gorzów Wlkp. 2009.

11. Taborska K. , Publicystyka autorytetu w „Zarządzeniach Administracji Kamieńskiej,

Lubuskiej i Prałatury Pilskiej, [w:] Język doświadczenia religijnego, t. III,

red. E. Skorupska-Raczyńska, G. Cyran, Szczecin 2010.

12. Taborska K., „Ziemia Gorzowska” (1945) jako świadectwo medialnego kreowania

nowego pogranicza, [w:] Dziedzictwo kulturowe regionu pogranicza, t. III,

red. E. Skorupska-Raczyńska, J. Rutkowska, Gorzów Wielkp. 2010.

13. Taborska K., Kreowanie tożsamości zbiorowej pogranicza w „Kalendarzach Ziem

Odzyskanych”, [w:] Dziedzictwo kulturowe regionu pogranicza, t. III,

red. E. Skorupska-Raczyńska, J. Rutkowska, Gorzów Wlkp. 2010.

14. „Tygodnik Katolicki” 2007/0.

15. Wasz Przyjaciel, Nasze listy, Mały Tygodnik” 1951, nr 1.

Page 269: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Danuta Tomczyk

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Samorealizacja czytelników miarą

efektywności pedagogicznej biblioteki publicznej

Słowa kluczowe: samorealizacja, biblioteka, pedagogika biblioteczna.

Samorealizacja i jej problematyka w teorii pedagogicznej

Kategoria samorealizacji pojawiła się w teorii pedagogicznej stosunkowo

niedawno1. Samorealizacja, twórczość, wychowanie tworzą proces prowadzący do

powstania tzw. „humanistycznej tkanki ludzkiej”. Psychologia traktuje samorealizację

jako najwyższą z potrzeb ludzkich, filozofia – jako wartość dla człowieka

realizowaną w toku jego życia, natomiast w pedagogice samorealizacja stanowi ważny

cel w edukacji, a warunkiem edukacji jest twórczość. Abraham Maslow

zaproponował koncepcję rozumienia i badania samorealizacji, nazywając ją

psychologią stawania się człowiekiem pełnym. Ta humanistyczna koncepcja

człowieka przeciwstawia się teoriom deterministycznym2, a mianowicie koncepcji

człowieka sterowanego od zewnątrz, uznającej człowieka za produkt powstały bez

jego woli (postulat psychologii behawioralnej), i istoty kierowanej przez procesy

nieświadome (postulat psychoanalizy).

Samorealizacja, jako „pragnienie stawania się coraz bardziej tym, czym

człowiek na własny sposób jest i czym potrafi się stać”3, jest zagadnieniem

kluczowym w stworzonej przez A. H. Maslowa hierarchicznej teorii potrzeb. Według

autora warunkiem i przejawem samorealizacji jest twórczość. Według holistycznej

koncepcji twórczości oraz teorii uzdolnień twórczych jest to „struktura osobowości,

która warunkuje wykonanie działania, a twórczość powstaje jako wynik rozbieżności

między standardem idealnym a światem realnym. Osoba uzdolniona twórczo stawia

sobie zadania twórcze”4. Sama określa sobie cel działania i obmyśla sposoby jego

realizacji. Ta twórcza koncepcja natury ludzkiej polega „na rozwijaniu się aż do

dojrzałości i wzdłuż linii wyznaczonych przez tą utajoną i mgliście widoczną naturę

esencjonalną”5. Pęd do samorealizacji, jako szczytu rozwoju człowieka, oznacza stałą

1 M. Łobocki, Wychowanie w świetle psychologii humanistycznej, [w:] Psychologia

humanistyczna a wychowanie, red. M. Łobocki, Lublin 1994; M. Grzywak-Kaczyńska,

Samorealizacja – Samowychowanie, „Zagadnienia Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne” 1978,

nr 1; M. Łobocki, Samowychowanie podstawową funkcją heteroedukacji, „Zagadnienia

Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne” 1978, nr 1. 2 B. Matwiejów, Samokształtowanie się człowieka w pedagogicznych koncepcjach XX wieku,

Kraków 1994, s. 78. 3 A. H. Maslow, Motywacja i osobowość, Warszawa 1990, s. 86.

4 T. Żuk, Uzdolnienia twórcze a osobowość, Poznań 1986, s. 19.

5 C. S. Hall, G. Lindzey, J. B. Campbell, Teorie osobowości, Warszawa 2006, s. 437.

Page 270: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

270

potrzebę dążności człowieka do realizacji wewnętrznego potencjału, do pełnego

rozwoju własnych zdolności i talentów6.

Założenia metodologiczne

Badania empiryczne przeprowadzone zostały w 23 bibliotekach publicznych

województwa zachodniopomorskiego w roku 2005, wśród 81 dorosłych czytelników.

W badaniu postawiono problem badawczy typu diagnostycznego, gdyż chodziło

o odpowiedź na pytanie: Jaki jest poziom samorealizacji stałych czytelników

w porównaniu z poziomem samorealizacji czytelników sporadycznie korzystających

z biblioteki publicznej?

W badaniach zmienną samorealizację jednostki zawężono do „samorealizacji

czytelników”, a więc do zachowań charakteryzujących aktywność podmiotu

wzbudzoną i stymulowaną oddziaływaniami edukacyjnymi biblioteki publicznej.

Koncepcją wyjściową dla przyjęcia definicji operacyjnej badania była propozycja

A. H. Maslowa, który prezentuje osobowościowe wskaźniki samorealizacji. Na tej

podstawie samorealizacja czytelników to wzbudzana i stymulowana

oddziaływaniami edukacyjnymi biblioteki publicznej potrzeba psychiczna, która

organizuje percepcję i procesy poznawcze czytelników, motywując ich do

specyficznych zachowań nastawionych na jej zaspokojenie, co wyraża się określonymi

właściwościami i zachowaniami charakteryzującymi aktywność czytelników, takimi

jak: odpowiedzialność za siebie, optymizm, perfekcjonizm, samokontrola,

samodzielność, dobrowolność. Samorealizacja, w myśl definicji, wyraża się

w działaniu, czyli wówczas, gdy czytelnik:

przejawia gotowość do rozliczania się przed samym sobą z własnego

postępowania,

dąży do zachowania równowagi ducha i postrzegania rzeczywistości zgodnie

ze swoimi oczekiwaniami,

przejawia tendencję do doskonalenia własnej osobowości,

wyraża skłonność do kierowania własnym postępowaniem i stawiania sobie

samemu wymagań,

przejawia gotowość do podejmowania i wykonania prac z własnej inicjatywy,

przejawia zdolność do postępowania zgodnego z własną osobą.

Posługując się definicją operacyjną, przełożono zmienną „samorealizacja

czytelników” na język empirii7. Jako wskaźniki przyjęto wypowiedzi czytelników

w sytuacjach pytaniowych.

6 P. G. Zimbardo, Psychologia i życie, Warszawa 2005, s. 528-536.

7 K. Rubacha, Metodologia badań nad edukacją, Warszawa 2008, s. 53.

Page 271: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

271

Tabela 1. Operacjonalizacja zmiennej „samorealizacja czytelników”

Cechy

osobowości

czytelników

Zachowania czytelników Wskaźniki

Odpowiedzialność

za siebie

czytelnik przejawia zachowania dotyczące odpowiedzialności

za siebie, gdy:

kształtuje własne poglądy na podstawie informacji

wyszukanych w książkach, Internecie itp.,

wyraża opinie sprawdzone w literaturze, a nie

zasłyszane,

przestrzega zasad zawartych w regulaminie

obowiązującym w bibliotece

wypowiedzi

czytelników

w sytuacjach

pytaniowych

Optymizm

czytelnik przejawia zachowania dotyczące optymizmu, gdy:

wierzy w pozytywne następstwa zdarzeń,

pozytywnie ocenia innych,

jest odporny na ewentualne niepowodzenia

wypowiedzi

czytelników

w sytuacjach

pytaniowych

Perfekcjonizm

czytelnik przejawia zachowania dotyczące perfekcjonizmu,

gdy:

świadomie kieruje się swoimi możliwościami,

wskazuje na nowe zadania w jego zakresie,

poszukuje coraz bardziej ambitnych książek,

książka umacnia go w jego idealistycznych

dążeniach

wypowiedzi

czytelników

w sytuacjach

pytaniowych

Samokontrola

czytelnik przejawia zachowania dotyczące samokontroli, gdy:

porównuje własne postępowanie z zachowaniem

bohaterów książek,

zastanawia się nad różnymi aspektami życia pod

wpływem literatury,

gdy ma problemy, sięga po literaturę

psychologiczną,

po przeczytaniu książki analizuje własne

postępowanie, aby odkryć swoje zalety, wady, braki

wypowiedzi

czytelników

w sytuacjach

pytaniowych

Samodzielność

czytelnik przejawia zachowania dotyczące samodzielności,

gdy:

samodzielnie poszukuje informacji w literaturze,

gdy dręczą go pytania,

obmyśla własne sposoby realizacji zadania,

samodzielnie podejmuje decyzje,

szanuje własny czas i wysiłek

wypowiedzi

czytelników

w sytuacjach

pytaniowych

Dobrowolność

czytelnik przejawia zachowania dotyczące dobrowolności,

gdy:

rozwija własne zdolności i umiejętności twórcze,

angażuje się osobiście w działalność społeczną,

dąży do realizacji swoich zamierzeń,

wyraża własne stanowisko wobec spraw kultury

i edukacji

wypowiedzi

czytelników

w sytuacjach

pytaniowych

Źródło: opracowanie własne.

Na podstawie wyżej zdefiniowanej zmiennej „samorealizacja czytelników”

i jej operacjonalizacji można przyjąć, że poziom samorealizacji stałych czytelników

w porównaniu z poziomem samorealizacji czytelników sporadycznie korzystających

z biblioteki publicznej jest tym wyższy, im częściej czytelnicy przejawiają zachowania

dotyczące: odpowiedzialności za siebie, optymizmu, perfekcjonizmu, samokontroli,

samodzielności, dobrowolności, które charakteryzują zmienną zależną.

Dla przyjętej koncepcji badania zbudowany został kwestionariusz ankiety

Kwestionariusz Samorealizacji Czytelników (KSC). W badaniu wykorzystany został

także test do pomiaru poziomu samorealizacji Krótki Kwestionariusz Samorealizacji

Page 272: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

272

(KKS) w opracowaniu K. Rubachy8. Narzędzie to posłużyło do kontrolnego badania

poziomu samorealizacji czytelników bibliotek publicznych i porównania otrzymanych

na tej podstawie wyników z wynikami badania samorealizacji czytelników

Kwestionariuszem Samorealizacji Czytelników (KSC). Zebrane dane mają charakter

ilościowy.

Wykorzystano również technikę badania dokumentów osobistych

opiniodawczych, dzięki której poznano opinie czytelników na temat samorealizacji.

Zebrane tą techniką opinie mają charakter jakościowy.

Rozumienie „samorealizacji” przez czytelników biblioteki publicznej

Według założeń pedagogiki bibliotecznej współczesna praca bibliotekarza

koncentruje się wokół osoby czytelnika, nie tak jak było dawniej – wokół książki9.

Jakość realizowanych funkcji pedagogicznych oznacza tworzenie warunków

sprzyjających aktywności edukacyjnej jej użytkowników w ramach założonych celów

pedagogicznych, z akcentem na kształtowaniu czytelników aktywnych, którzy chcą

i potrafią uczestniczyć w nurcie edukacji permanentnej, którzy charakteryzują się

twórczymi postawami, są zdolni do samodzielnego i odpowiedzialnego kierowania

swoją działalnością, doceniają swoją wartość i godność, są życzliwi dla innych10

.

W czasach nasilonego wzrostu informacji musi również wzrastać siła samodzielności

poznawczej czytelników, a kultura pedagogiczna bibliotekarza, kultura oferowania,

powinna przyczyniać się do wspomagania właściwości czytelniczych. Ostatecznym

celem, miarą świadczącą o efektywności biblioteki publicznej jako instytucji

kulturalno-oświatowej, jest samorealizacja czytelników.

W ramach uzyskanych wyników badania jakościowego, przeprowadzonego

wśród dorosłych czytelników bibliotek publicznych techniką badania dokumentów

osobistych opiniodawczych na temat „Moja samorealizacja”, uchwycono

charakterystyczne dla czytelników zachowania wskazujące na rozwój „ja idealnego”,

które spełnia funkcję motywującą do samorealizacji. Pożądane przez czytelników

własne stany, zachowania, cechy mogą mieć charakter normatywny lub opisowy.

Dokonując subiektywnego ich wyboru, zawartość postulatów, życzeń odnoszących się

do idealnej wizji własnej osoby można przedstawić w pięciu postaciach:

właściwości zewnętrze: wygląd, cechy fizyczne, atrakcyjność społeczna,

pożądane zachowanie, zdolności, umiejętności,

aspiracje do przyszłej roli zawodowej, społecznej,

idealna pozycja w grupie,

cechy charakterologiczne (moralne, duchowe, postawy, potrzeby, wartości)11

.

„Ja idealne”, do którego dążą czytelnicy bibliotek publicznych, staje się celem

pracy nad sobą w drodze do samorealizacji i wyznacza ich postępowanie. Im bardziej

8 J. Górniewicz, K. Rubacha, Samorealizacja a uzdolnienia twórcze młodzieży. Przegląd koncepcji

i studium empiryczne, Toruń 1993, s. 55-74. 9 J. Wojciechowski, Czy ten zawód zniknie?, „Bibliotekarz” 2006, nr 12, s. 2-6.

10 A. J. Sowiński, Samowychowanie w interpretacji pedagogicznej, Szczecin 2006, s. 14.

11 Ibidem, s. 49.

Page 273: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

273

ten cel jest dla nich atrakcyjny, tym bardziej czytelnicy są motywowani do jego

realizacji. Stąd ważność stymulacji biblioteki i jej wpływ na zabiegi samorealizacyjne

czytelników.

W pisemnych wypowiedziach czytelnicy opisywali swoje plany życiowe, cele

oraz obawy związane z ich realizacją. Otrzymano 81 ważnych opinii. Wyniki badań

jakościowych na temat „Moja samorealizacja”, z uwzględnieniem ww. podziału

zaproponowanego przez A. J. Sowińskiego, zostały przedstawione poniżej:

właściwości zewnętrze: wygląd, cechy fizyczne, atrakcyjność społeczna,

„Samorealizacja dla mnie to inwestowanie w siebie, by móc spełniać swoje

marzenia w zakresie kobiecości i pełnionych funkcji” (kobieta);

pożądane zachowanie, zdolności, umiejętności,

„Samorealizacja jest ważnym aspektem dla każdego człowieka. Dla mnie, jako

młodego człowieka, samorealizacja jest treścią mnie. Dzięki niej czuję, że spełniam

część samego siebie. Moją samorealizacją jest działanie oraz poświęcenie się pracy,

a tym samym rozwijanie swoich zainteresowań”( mężczyzna);

„Moim marzeniem jest zdać prawo jazdy” (kobieta);

„Kiedy myślę o swojej samorealizacji, przychodzi mi na myśl moje

wykształcenie i moje dalsze życie. Samorealizuję się w nauce języków: włoskiego,

niemieckiego i angielskiego. A także w sporcie: w piłce nożnej i pływaniu”

(mężczyzna);

„Robię dobre spektakle i realizuję się w pracy teatralnej. Odnoszę sukcesy

na festiwalach teatralnych w Polsce i na świecie. Utrzymuję się z mojej pasji i nie

muszę podejmować normalnej pracy” (mężczyzna);

aspiracje do przyszłej roli zawodowej, społecznej,

„Myślę, że o samorealizacji będę mógł powiedzieć, gdy ukończę Szkołę Orląt

w Dęblinie i zostanę przydzielony do jednostki w zachodniopomorskim. Chciałbym

także brać udział w licznych misjach bojowych na Bliskim Wschodzie i bronić wiary

oraz wolności” (mężczyzna);

„Gdy myślę o swojej samorealizacji, po pierwsze, co mi się nasuwa na myśl, to

wykształcenie, rodzina i inne pozytywne wartości. Chcę studiować farmację. W tym

kierunku staram się robić naprawdę dużo. Chcę się rozwijać, a nie odwrotnie”

(kobieta);

„Myśląc o samorealizacji, nasuwają mi się moje wewnętrzne postanowienia.

Chciałabym dostać upragnioną pracę, spełnić się zawodowo i założyć rodzinę. To

moje pragnienia” (kobieta);

„Chciałbym mieć w przyszłości dobrą pracę i dobrze zarabiać. Nie wiem, czy

się to uda. Ale mogę do tego dążyć, ucząc się” (mężczyzna);

„Kiedy myślę o samorealizacji, myślę o tym, żeby wyjechać z kraju, pracować

za granicą za należyte (adekwatne do włożonego wysiłku w pracę) pieniądze.

Koniecznym warunkiem mojej samorealizacji jest to, żeby w przyszłości robić to, co

lubię” (kobieta);

„Moim zdaniem, jak na razie, udaje mi się realizować większość moich

zawodowych celów i postanowień. Choć nie zawsze mi to wychodzi, dążę, by je

osiągnąć. Staram się, by je wykonać jak najlepiej, ponieważ niektóre z nich pomogą

mi żyć lepiej w późniejszych okresach życia” (kobieta);

idealna pozycja w grupie,

Page 274: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

274

„Myślę, że osiągnę samorealizację, gdy w wyborach moja partia osiągnie

większość” (mężczyzna);

„Jestem osobą nietuzinkową i nie czekam, aż mi powiedzą, co mam robić.

Samorealizuję się poprzez okazywanie swojej indywidualności. Nie interesuje mnie

działanie na pokaz, ale szczere pomaganie innym. Poprzez pomaganie innym realizuję

swą potrzebę kontaktu z innymi. Gdy chcę coś robić, to robię, Nie patrzę na innych”

(kobieta);

cechy charakterologiczne (moralne, duchowe, postawy, potrzeby,

wartości),

„Moja samorealizacja to bycie lepszym człowiekiem poprzez bycie dobrym dla

innych. Samorealizuję się uporem i ciągłą pracą” (mężczyzna);

„Moja samorealizacja kojarzy mi się z godnym i dostatnim życiem

w przyszłości” (mężczyzna);

„Moim zdaniem samorealizacja jest to to, jak my się spełniamy wobec siebie.

Czy robimy wszystko, by założone sobie wcześniej cele spełnić. Myślę, iż wszystko

zmierza do tego, by mi się udało. Uważam, że dobrze się samorealizuję” (mężczyzna);

„Myślę, że zrealizuję się, kiedy skończę studia i założę swoją rodzinę”

(kobieta);

„Myślę o spełnieniu się w szkole. Choć to mi nie wychodzi. Równie ważne dla

mnie jest to, żeby ograniczyć się w spożywaniu używek, i to też mi nie wychodzi”

(mężczyzna);

„Jak do tej pory nie zrealizowałem się. Może sytuacja się zmieni, jak

dostanę/wygram/kupię samochód, obiekt moich westchnień i ambicji. W dalszej

kolejności będą studia i kariera, o których coraz częściej myślę, jednak jeszcze nie

dorosłem do tego wieku, w którym będę się realizował. Może nawet lepiej, że jeszcze

nie jestem gotowy. Swą samorealizację wiążę z dorosłością…” (mężczyzna);

„Uważam, że moja życiowa samorealizacja jest na słabym poziomie, chociaż

są też zrealizowane pragnienia. Sądzę też, że wszystkie plany życiowe zrealizuję po

ukończeniu wszystkich szkół. Jest tak dlatego, że przez nie nie mam zbyt wiele czasu

na samorealizację w prywatnym życiu” (kobieta);

„Uważam, że będę się samorealizowała jako matka” (kobieta);

„Bliższe postanowienia są bardziej osobiste, dotyczące kompleksów

i porozumienia w rodzinie. Jeśli dokonam tego wszystkiego, będę zrealizowana

wewnętrznie” (kobieta);

„Mam kolegów, przyjaciół. Pomagam rodzicom i spełniam swoje marzenia”

(kobieta);

„Samorealizuję się wtedy, kiedy czynię siebie lepszym człowiekiem poprzez

bycie dobrym człowiekiem dla innych” (kobieta).

Prezentacja pisemnych opinii na temat samorealizacji czytelników wskazuje,

że samodzielne skonstruowanie własnych przemyśleń, a następnie merytoryczne

ujęcie przedmiotu „Moja samorealizacja”, nie jest zadaniem łatwym dla badanych.

W większości czytelnicy nie zdołali wyodrębnić i skonkretyzować realizowanych

przez siebie celów. Uświadamiają sobie zakres pojęcia „samorealizacji”, lecz ich

niedostateczna aktywność, a często nawet jej brak, daje podstawę do wnioskowania,

że nie wiedzą, jakie są rezultaty ich realizowania się. O trudnościach w dokonaniu

takiego podsumowania świadczą przykładowe opinie czytelników:

Page 275: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

275

„Myślę, że jak do tej pory realizuję określone przez siebie cele, które z czasem

są coraz większe, ambitniejsze” (kobieta);

„Uważam, że jak dotąd realizuję swoje cele. Z czasem jest ich coraz więcej, są

bardzo ambitne i staram się je zrealizować. Jednak nie zawsze jest to możliwe”

(kobieta);

„Gdy myślę o swojej samorealizacji, nasuwa mi się to, iż zazwyczaj to, co

sobie zaplanuję, wychodzi mi. Im więcej celów planuję, tym bardziej zachęca mnie to

do samorealizacji” (kobieta);

„Gdy myślę o swojej samorealizacji, nasuwają mi się moje plany i cele

życiowe, do których dążę. Myślę o tym, jak wiele za mną i jak wiele przede mną.

Budzi się we mnie wola walki, aby przeć naprzód w swoich dążeniach. Wyobrażam

sobie, iż staję na wysokich schodach i im wyżej, tym trudniej mi się wspinać. Schody

są nierówne, wysokie, popękane” (kobieta);

„Wyznaczamy sobie cel i dążymy do niego. Gdy go osiągniemy, możemy rzec,

iż zrealizowaliśmy siebie” (mężczyzna);

„Spełnieniu siebie w danym zakresie. Realizowanie tego, co chce się osiągnąć.

Dąży do poznania świata, samego siebie. Spełnienie marzeń” (mężczyzna);

„Samorealizację (własną) interpretuję jako spełnienie moich życiowych

ambicji w pracy, jak i w życiu prywatnym” (mężczyzna);

„Jest to spełnienie jakichś postawionych sobie przyrzeczeń, celów. Osiągnięcie

własnej satysfakcji z realizacji celów” (mężczyzna);

Jak wynika z tych przykładowych opinii czytelników, praca nad sobą wymaga

właściwego ukierunkowania. Nie można raz na zawsze i ostatecznie ustalić swojego

„ja idealnego”. Jest to struktura dynamiczna, która krystalizuje się wraz

z dojrzewaniem czytelnika i jego biografią. Dlatego ważne jest stałe uwrażliwianie

czytelników na aspekty twórczego postępowania. Bibliotekarz w bibliotece publicznej

zajmuje pozycję wpływającą na intensywność samorealizacyjną czytelników. Staje się

ich przewodnikiem i doradcą udzielającym wsparcia w pracy nad sobą oraz wyraża

gotowość współdziałania z czytelnikiem zawsze wtedy, kiedy pojawi się taka

potrzeba12

.

Cechy samorealizacji czytelników biblioteki publicznej

Poza zastosowaną techniką badania dokumentów osobistych opiniodawczych

„Moja samorealizacja”, która pozwoliła uchwycić opinie czytelników o ich własnych

zachowaniach wskazujących na rozwój „ja idealnego”, kolejna część badania,

dotycząca ustalenia poziomów samorealizacji czytelników jako efektu działalności

biblioteki, zrealizowana została w oparciu o Kwestionariusz Samorealizacji

Czytelników KSC i Krótki Kwestionariusz Samorealizacji KKS. Przedmiotem badania

tymi technikami (ankietowania i testowania) uczyniono wyróżnione w definicji cechy

samorealizacji czytelników: odpowiedzialność, optymizm, perfekcjonizm,

samokontrolę, samodzielność, dobrowolność. W badaniach posłużono się

następująco rozumianymi pojęciami poszczególnych cech samorealizacji czytelników.

12

Ibidem, s. 42.

Page 276: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

276

Odpowiedzialność to wyraz rzeczywistej społecznej dojrzałości człowieka.

Postawa odpowiedzialności polega na tendencji i gotowości do rozliczania się przed

sobą samym z własnego postępowania oraz z tego, jakim się jest. Człowiek dokonuje

tego poprzez uwewnętrznienie kryteriów oceny własnego postępowania. Postawa

odpowiedzialności za siebie wyraża się stałą gotowością człowieka do ponoszenia

konsekwencji własnych czynów, a nie chowania się lub unikania oceny popełnionego

czynu. Odpowiedzialność podmiotu dotyczy rezultatów jego działań, które z kolei

powodują, że sprawca sam sobie wymierza sankcję lub nagrody13

.

Optymizm to cenne wyposażenie osobowości człowieka, które pozwala mu

osiągnąć więcej, a także pozwala zachować ważną dla zdrowia psychofizycznego

organizmu równowagę ducha. Optymizm polega na tendencji człowieka zarówno do

tego, aby w swoich przewidywaniach ujmować wszystko w kategoriach zgodnych

z własnymi oczekiwaniami, jak również do postrzegania rzeczywistości w aspekcie

tego, co w niej pozytywne, a nie negatywne. Osobowy optymizm stanowi podstawowy

warunek normalnego funkcjonowania człowieka14

. Wpływa on na ocenę przez

jednostkę zjawisk życia codziennego, na podejmowanie przez nią działań i wytrwałość

w ich realizacji. Ludzie na ogół są optymistami, a poziom ich osobowego optymizmu

wiąże się z cechami temperamentu, z wysokim poziomem ekstrawersji i niskim

neurotyzmem oraz niską reaktywnością i dużą ruchliwością układu nerwowego czy

zachowania oraz powodzeniem w realizacji przez jednostkę swych celów. Wiązany

jest z nadzieją, przez którą rozumie się oczekiwanie, że nasze pragnienia się spełnią.

Optymizm to dobre samopoczucie plus nadzieja, a nadzieja jest ważnym czynnikiem

wpływającym na skuteczność tworzenia i realizacji planów. Optymista nastawiony jest

na sukces, powodzenie, zrealizowanie swoich planów, a nie na porażki, które nie są

nawet postrzegane przez niego jako druzgocące klęski, lecz stanowią bodziec do

wzmożonej aktywności15

.

Perfekcjonizm jest to stała tendencja do doskonalenia własnej osobowości.

Jeśli czytelnik przejawia aspiracje w kierunku samodoskonalenia, bycia coraz lepszym

poprzez rozwijanie w sobie wartościowych ideałów i czyni to własnym wysiłkiem,

z własnej woli, to oznacza, że przejawia cechę perfekcjonistyczną w stosunku do

samego siebie. Ocena własnych możliwości jest warunkiem rozwoju tej cechy

i kształtuje rozwój osobowości, podnosząc go o kolejny poziom w stosunku do

poprzedniego stadium rozwojowego. Tworzenie „ja idealnego” może polegać na

wyborze atrakcyjnych dla rozwijającej się osobowości cech i zachowań

obserwowanych u innych ludzi i postaci. W zależności od poziomu samooceny, który

może być zarówno zawyżony, jak i zaniżony, może zachodzić zjawisko stawiania

przed sobą zbyt wysokich lub zbyt niskich wymagań. Zarówno przeżywanie lęku

przed stawianiem sobie jakichkolwiek wymagań względem siebie, jak i spoczywanie

na laurach, czyli ani postulaty nierealne, ani unikanie zagrożeń i trudności nie

sprzyjają rozwijaniu w stosunku do siebie postawy perfekcjonistycznej. Jej rozwój

zależy od tego, czy człowiek rozwija w sobie obserwację siebie z punktu widzenia

cech, które chce osiągnąć. Ocena skuteczności podejmowanych działań, osiągane

13

T. Pszczołowski, Mała encyklopedia prakseologii, Wrocław 1978, s. 217. 14

H. Muszyński, Ideał i cele wychowania, Warszawa 1972, s. 276-279. 15

C. Henryk, O takcie pedagogicznym nauczycieli akademickich i orientacji podmiotowej

studentów. Raport z badań, Szczecin 2000, s. 100.

Page 277: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

277

zadowolenie i satysfakcja z umiejętności podejmowania coraz trudniejszych zadań są

dobrym wskaźnikiem rozwijania omawianej postawy.

Samokontrola to cecha, która jest miernikiem dojrzałości społecznej

człowieka. Określa gotowość do kontrolowania własnego życia wewnętrznego

i własnego postępowania z punktu widzenia ich zgodności z uznawanym ideałem.

Samokontrola dotyczy czynności samopoznania, samooceny i ich pewnego

egzekwowania odnośnie własnej osoby. Panowanie nad własnymi impulsami,

gotowość do zastanawiania się nad własnymi dążeniami, analizowanie własnego

postępowania służą świadomemu formułowaniu własnych wymagań wobec siebie.

Istota rozwoju tej cechy polega na tym, żeby wywołać wrażliwość na to, w jakim

stopniu człowiek powinien umieć panować nad sposobami przejawiania własnych

uczuć i zachowań, i traktować to zadanie jako formę treningu swojej woli.

Samodzielność to cecha podmiotu wskazująca sprawcę zdarzenia – podmiot

działania, który daną czynność podjął z własnej inicjatywy, zaplanował, wykonał

i skontrolował indywidualnie16

. Jest to zdolność do samodzielnego postępowania,

będąca skutkiem posiadania przez człowieka pewnych doświadczeń w zakresie

wykonywania przez niego określonych czynności. To umiejętność samodzielnej

realizacji zadań złożonych oraz pełnionych ról społecznych. Umiejętność

wykonywania czynności bez kontroli i zachęt ze strony innych implikuje obmyślanie

sobie zadań i wymagań wzbogacających pełnione funkcje, czyniąc je twórczymi.

Istotą jest, aby oceniać podejmowane działania w kategoriach ich efektywności

i uczynić je w miarę możliwości najlepszymi. Wysoką skuteczność działań człowieka

warunkuje określanie celów własnych czynności, obmyślanie programu ich

osiągnięcia i elastycznego sterowania nim tak, aby przy możliwie najmniejszych

nakładach czasu i wysiłku osiągnąć najlepsze wyniki. Nieodzownym elementem

postawy samodzielności jest zaufanie do własnych możliwości.

Dobrowolność to cecha, która wiąże czynność z aktem własnej woli

i przeciwstawia jej realizację wpływom heteronomicznym. Wyraża się ona

w doświadczaniu wolności17

rozumianej z jednej strony jako możliwość postępowania

zgodnego z własną osobą, czyli uznawanymi przez siebie standardami rozwoju

i postępowania, zinternalizowanymi wartościami i własnymi postawami, z drugiej

strony jako postępowanie wyzwolone spod presji zewnętrznych, a zwłaszcza

konieczności i obowiązków, jakie narzuca np. życie rodzinne18

. Istnieją jednak

przeszkody aktu ludzkiego, które utrudniają normalne funkcjonowanie rozumu lub

woli bądź całkowicie je uniemożliwiają. Zarówno poznanie, jak i wolność stanowią

16

A. J. Sowiński, Samowychowanie…, op. cit., s. 32. 17

Por. M. Kofta, Wolność wyboru, [w:] Człowiek jako podmiot życia społecznego,

red. X. Gliszczyńska, Wrocław 1983, s. 127. 18

A. J. Sowiński, Samowychowanie…, op. cit., s. 31-32. Wg autora czynności i zabiegi

samowychowawcze odznaczają się określoną swoistością, wyróżnia on cztery cechy szczególnie

ważne, powodujące, że czynność nabiera charakteru samowychowawczego: świadomość,

dobrowolność, samodzielność i perfekcjonizm, które wynikają wprost z definicji

samowychowania rozumianego jako „zespół mniej lub bardziej zintegrowanych czynności

(zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych), które wychowanek podejmuje w stosunku do

samego siebie i to w sposób autonomiczny, z zamiarem udoskonalenia czegoś w sobie (intencja

osobotwórcza), ale tak, aby po ich spełnieniu mógł także stać się lepszy, niż był dotychczas pod

względem moralnym (antycypacja skutków z punku widzenia indywidualnej orientacji moralnej

podmiotu).

Page 278: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

278

konieczne składniki zaistnienia aktu ludzkiego. Wszelkie ograniczenie umniejsza lub

całkowicie eliminuje jego świadomy charakter. Akt przestaje być aktem w pełni

świadomym, staje się nawet aktem niedobrowolnym19

. Dobrowolność aktu ludzkiego

mogą zakłócać: przeszkody aktualne, które pojawiają się w człowieku w pewnym

momencie, przez jakiś czas, następnie przemijają: niewiedza, uczucia, strach

i przymus, oraz przeszkody habitualne, które stanowią trwały utrudniający element

psychofizycznej konstytucji człowieka: fałszywe opinie, nałogi i choroby psychiczne.

Stymulowanie do samorealizacji czytelników i wdrażanie ich do

permanentnej aktywności autokreacyjnej może być mniej lub bardziej intensywne,

a w efekcie może obejmować w różnym stopniu nasilające się wyszczególnione

powyżej cechy. Kontakt z całokształtem działalności kulturalno-edukacyjnej biblioteki

publicznej oraz bezpośrednie spotkanie z bibliotekarzem może stymulować procesy

samorealizacyjne czytelników, motywować ich do rozwijania własnych możliwości

i umiejętności twórczych, wyzwalać dążenia do realizacji własnych zamierzeń.

Kierunki konstruktywnego wykorzystania przez czytelników własnych możliwości

i dbałość o ich systematyczny rozwój to efekty zamierzonego działania biblioteki

publicznej w zakresie efektywności pedagogicznej.

Poziom samorealizacji stałych czytelników biblioteki publicznej

Dane liczbowe zebrane dzięki zastosowaniu kwestionariusza ankiety

Kwestionariusz Samorealizacji Czytelników KSC wśród czytelników stale

korzystających z kulturalno-oświatowych usług biblioteki publicznej pozwoliły na

wyznaczenie poziomu samorealizacji tej grupy czytelników20

. Czytelnicy poprzez

kontakt z biblioteką publiczną i całokształtem środków, jakimi ona dysponuje,

w ramach wypełnianych przez siebie zadań kulturalno-edukacyjnych osiągają średni

poziom samorealizacji (49,38%) z tendencją rosnącą (33,34%). Badanie empiryczne

umożliwia dokonanie jakościowej interpretacji otrzymanego wyniku21

poprzez

opisanie osobowości czytelników samorealizujących się na trzech poziomach. Istotna

jest jakość wysokiego poziomu samorealizacji, gdyż nadaje ona pewien kierunek

rozwoju osobowości, swego rodzaju cel rozwoju22

.

Czytelnicy o wysokim poziomie samorealizacji mają tendencję do

aktywności w wielu dziedzinach życia. Uznają siebie samych za wartość, poznają

i oceniają własne życie psychiczne, doskonalą własną osobowość, kierują własnym

postępowaniem i stawiają sobie cele oraz zadania, otwarcie trwają przy swoich

poglądach, pokonują przeszkody i znoszą trudy z tym dążeniem związane. Poza tym

19

T. Ślipko SJ, Zarys etyki ogólnej, Kraków 2002. 20

W ogóle dorosłych badanych czytelników jedną trzecią stanowią czytelnicy (25,90%), natomiast

dwie trzecie – czytelniczki bibliotek publicznych (74,10%). 21

Aby dokonać trafnej weryfikacji koncepcji A. Maslowa, posłużono się definicją osobowości

wywodzącą się z tej samej tradycji psychologii osobowości, a mianowicie koncepcją osobowości

H. Murraya, którą rozumie on jako „zorganizowane w integralną całość zmienne psychiczne,

nazywane przez różnych autorów wymiarami osobowości, wektorami, cechami, sposobami

adaptacji, funkcjami”. Za: J. Górniewicz, K. Rubacha, Droga do samorealizacji, czyli w poszuki-

waniu tożsamości, Toruń 1993, s. 69. 22

J. Górniewicz, K. Rubacha, Droga do samorealizacji…, op. cit., s. 68.

Page 279: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

279

rozliczają się przed samym sobą z własnego postępowania, postrzegają rzeczywistość

zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Kształtują własne poglądy na podstawie informacji

wyszukanych w książkach lub Internecie. Opinie, które wyrażają, najpierw były przez

nich sprawdzone w literaturze. Nie głoszą opinii wyłącznie zasłyszanych. Dlatego nie

można im wmówić poglądów, ponieważ mają swoje zdanie. Jeśli się z kimś nie

zgadzają, wówczas forsują własny punkt widzenia. Są bezpośredni, spontaniczni. Są

oryginalni, skłonni do dyskusji, pewni siebie, przenikliwi, prowadzone polemiki

często stanowią treść przyjemnego spędzania czasu lub też są fascynującą przygodą

intelektualną. Niektórych czytelników na wysokim poziomie samorealizacji

charakteryzują zachowania taktowne, uprzejme i grzeczne, są sympatyczni i przyjaźni.

Zwykle są osobami odpowiedzialnymi za własne czyny. Przestrzegają zasad

zawartych w regulaminach. Są optymistami, wierzą w pozytywne następstwa zdarzeń.

Pozytywnie oceniają innych ludzi i są odporni na ewentualne niepowodzenia

w działaniu. Są otwarci i szczerzy wobec innych osób. Mają poczucie humoru i nie

poddają się przeciwnościom. Świadomie kierują się swoimi możliwościami i wciąż

wskazują na nowe zadania w swoim zakresie. Poszukują coraz bardziej ambitnych

książek i umacniają się w swych idealistycznych dążeniach. Porównują własne

zachowanie z zachowaniem bohaterów książek, zastanawiają się nad różnymi

aspektami życia pod wpływem literatury. Gdy mają problemy, sięgają po literaturę

psychologiczną, natomiast po przeczytaniu książek analizują własne postępowanie,

aby odkryć swoje zalety, wady i braki. Gdy dręczą ich pytania, samodzielnie

poszukują informacji w literaturze. Obmyślają własne sposoby realizacji zadania,

samodzielnie podejmują decyzje, realizują swoje potencjalne możliwości. Szanują

swój czas i wysiłek włożony w każdą pracę, także intelektualną. Rozwijają własne

zdolności i umiejętności twórcze, chętnie uczestniczą w różnych przedsięwzięciach,

dążąc do sprawdzenia siebie. Osobiście angażują się w działalność społeczną, stale

dążą do realizacji podjętych przez siebie zamierzeń. Otwarcie wyrażają swoje

stanowisko wobec kultury i edukacji. Należą do osób, które wiedzą, czego chcą.

Uchodzą raczej za ludzi mniej przyziemnych, bardziej intelektualnych.

Czytelnicy o przeciętnym poziomie samorealizacji, w porównaniu do

niskiego poziomu, są nieco aktywniejsi, słabiej uznają siebie samych za wartość,

słabiej również poznają i oceniają własne życie psychiczne. Nie dbają o doskonalenie

własnej osobowości, wymagają stymulacji zewnętrznej we własnym postępowaniu

i rzadko stawiają sobie cele i zadania, a jeśli już tak jest – ich aktywność nie jest

nastawiona na skuteczne osiąganie postawionego celu. Mają trudności z trwaniem

przy swoich poglądach i znoszeniem trudów związanych z pokonywaniem przeszkód.

Poza tym brakuje im pewności siebie, mają trudności z rozliczaniem się przed samym

sobą z własnego postępowania. Swoje poglądy kształtują najczęściej na podstawie

informacji zasłyszanych od innych, powielając te opinie. Można im wmówić

przekonania, ponieważ brakuje im swojego zdania. Ujawniają lękliwość i krytyczne

nastawienie do siebie. Mają trudności z ujawnianiem własnej indywidualności, są

skryci, nieoryginalni, brakuje im pewności siebie, nie są przenikliwi. Niektórych

czytelników charakteryzuje nieprzestrzeganie zasad zawartych w regulaminach.

Raczej są negatywnie nastawieni do zdarzeń i oceny innych ludzi. Są mało odporni na

ewentualne niepowodzenia w działaniu. Wobec innych ludzi brakuje im szczerości

i poczucia humoru, są mniej uczynni i trudniej nawiązują kontakty z ludźmi. Mało

Page 280: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

280

trafnie oceniają swoje możliwości i dlatego nie wskazują na nowe zadania w swoim

zakresie. Raczej nie wykazują tendencji poszukiwawczych, ukierunkowanych na

ambitne książki, preferują lektury lekkie, nieangażujące ich myśli, a nastawione

wyłącznie na rozrywkę. Bierne czytanie nie prowokuje do porównań i identyfikacji

własnego zachowania z zachowaniem bohaterów książek. Wybierają książki, które nie

zmuszają do zastanawiania się nad różnymi aspektami życia, lub też najczęściej mało

czytają. Sporadycznie sięgają po książki wspomagające rozwiązanie problemów

życiowych. Po przeczytaniu książek nie analizują własnego postępowania, aby odkryć

swoje zalety, wady i braki. Rzadko zdarza im się zastanawiać nad własnym sposobem

realizacji zadania, sporadycznie też samodzielnie podejmują decyzje, rzadko realizują

swoje potencjalne możliwości. Marnują swój czas i wysiłek włożony w każdą pracę,

także intelektualną. Nie rozwijają własnych zdolności i umiejętności twórczych.

Trudności w nawiązywaniu kontaktów implikują mniejsze zaangażowanie osobiste

w działalność społeczną. Brakuje im konstruktywnego zdania wobec kultury

i edukacji. Należą do osób, które nie wiedzą, czego chcą, i uchodzą raczej za ludzi

bardziej przyziemnych niż intelektualnych.

Czytelnicy o niskim poziomie samorealizacji kształtują własne poglądy na

podstawie cudzych opinii. Nie wykazują aktywności, aby dotrzeć do źródeł

potrzebnych informacji. Często udzielają więc informacji błędnych merytorycznie, do

czego się nie przyznają. Zgadzają się z zasadami narzuconymi przez innych, nie czują

się odpowiedzialni za własne czyny, stąd nie odkrywają zalet, wad i braków w swoim

postępowaniu. Wierzą w negatywne następstwa zdarzeń. Są raczej pesymistami,

często wątpią, narzekają, lecz nie podejmują konstruktywnych działań, aby dociec

przyczyny i poszukać ulepszeń sytuacji. Z założenia przekreślają postępowanie innych

ludzi, chociaż ich własne postępowanie jest zewnątrzsterowne, zgodne z oczekiwa-

niami innych osób, stąd rzadko się z niego przed sobą rozliczają. Nie są odporni na

ewentualne niepowodzenia w działaniu. Trudno im ocenić własne możliwości, dlatego

mają problemy z określeniem najbliższych celów życiowych. Nie czytają, nie

poszerzają horyzontów intelektualnych i nie zastanawiają się nad różnymi aspektami

życia. Wiedzę czerpią z cudzych opinii, nie budują opinii własnych na solidnych

podstawach. Gdy dręczą ich pytania, nie starają się samodzielnie poszukać rozwiązań

w literaturze, tym samym nie obmyślają własnych sposobów realizacji zadania,

unikają samodzielnego podejmowania decyzji. Przejawiają często niepokój i stany

lękowe. Ujawniają tendencję do rezerwy w kontaktach interpersonalnych, co utrudnia

rozwijanie zdolności twórczych, blokuje doskonalenie własnej osobowości. Nie

podejmują inicjatywy angażowania się w działalność społeczną, trudno im sprecyzo-

wać marzenia, dlatego nie wiedzą, czego chcą. Nawet w sprawach własnych losów

i przyszłości sugerują się opiniami innych i oczekują ich stymulacji.

Dla porównania uzyskanych wyników badań, otrzymanych w wyniku

zastosowania kwestionariusza ankiety Kwestionariusz Samorealizacji Czytelników

KSC, analizie poddano wyniki badania kontrolnego, zrealizowanego poprzez

narzędzie badawcze opracowane przez K. Rubachę – Krótki Kwestionariusz

Samorealizacji KKS. Wyniki kontrolnego badania przeprowadzonego narzędziem

KKS potwierdzają wyniki badania przeprowadzone narzędziem badawczym KSC.

Także i w tym przypadku otrzymano przeciętny poziom samorealizacji czytelników

bibliotek publicznych. Na poziomie przeciętnym (44,44%) i poziomie wysokim

Page 281: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

281

(40,74%) znajduje się gros wskazań czytelników, natomiast na poziomie niskim

(14,82%) samorealizacja dotyczy znikomej liczby czytelników. Można zatem

wnioskować, że dominującym poziomem w ramach podejmowanych przez bibliotekę

publiczną działań charakterystycznych dla samorealizacji czytelników jest poziom

przeciętny.

Poziom samorealizacji czytelników sporadycznie

korzystających z biblioteki publicznej

Poziom samorealizacji czytelników sporadycznie korzystających z biblioteki

publicznej ustalono analogicznie, na podstawie wyników badania przeprowadzonego

testem Kwestionariusz Samorealizacji Czytelników KSC pośród czytelników tylko

czasami korzystających z kulturalno-oświatowych usług biblioteki publicznej23

.

Poziom samorealizacji czytelników sporadycznie korzystających z bibliotek

publicznych jest średni (41,49%), z tendencją malejącą (28,40%). Wskazań

lokujących się na poziomie bardzo wysokim nie było, natomiast na poziomie bardzo

niskim uplasowało się 12,35% opinii.

Dla porównania uzyskanych wyników badań zrealizowanych Kwestionariu-

szem Samorealizacji Czytelników KSC analizie poddano wyniki badania zrealizowa-

nego kontrolnym narzędziem badawczym opracowanym przez K. Rubachę – Krótki

Kwestionariusz Samorealizacji KKS. Wyniki kontrolnego badania potwierdzają

wyniki badania przeprowadzone narzędziem badawczym KSC. Także i w tym

przypadku otrzymano przeciętny poziom samorealizacji czytelników sporadycznie

korzystających z biblioteki publicznej. Na poziom wysoki (34,57%) i niski (19,75%)

wskazała połowa badanych, natomiast pozostała część opinii dotyczy poziomu

przeciętnego (45,68%).

Wyniki badania, otrzymane w przypadku zastosowania narzędzia badawczego

KSC oraz narzędzia kontrolnego KKS, są porównywalne i dotyczą przeciętnego

poziomu samorealizacji czytelników sporadycznie korzystających z biblioteki publi-

cznej. Przeciętny poziom samorealizacji oznacza, że znikome kontakty czytelników

z biblioteką publiczną ograniczają stymulację procesów percepcyjno-poznawczych

i specyficznych zachowań nastawionych na zaspokojenie potrzeb czytelników.

W konsekwencji prowadzić to może do ograniczonych zachowań autokreacyjnych

czytelników.

Zakończenie. Efektywność pedagogiczna biblioteki publicznej

Działalność biblioteki publicznej w najbardziej ogólnym założeniu odpowiada

dychotomicznemu podziałowi na pracę organizacyjno-techniczną i pracę pedago-

giczną. Jest to konstrukt teoretyczny, ponieważ na co dzień obie prace wzajemnie się

przenikają i obie podejmowane są z myślą o czytelniku. Praca organizacyjno-

techniczna wiąże się z niebywałym rozkwitem nowych technologii, rozwojem

23 W stosunku do ogółu dorosłych badanych czytelników, jedną trzecią stanowią czytelnicy

sporadycznie korzystający z bibliotek publicznych. (53,10%), natomiast dwie trzecie –

czytelniczki sporadycznie korzystające bibliotek publicznych (46,90%).

Page 282: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

282

telekomunikacji, upowszechnieniem dostępu do Internetu i baz danych na całym

świecie, ale nie powinna przesłaniać właściwej pracy pedagogicznej24

. Efektywność

funkcji pedagogicznych biblioteki dotyczy jej wpływu na osobowość czytelników.

Rozwój indywidualny czytelników powinien przebiegać według linii progresywnej

indywidualność – osobowość – charakter25

w ramach określonej strategii

postępowania pedagogicznego, także prowadzonej w bibliotece. Badanie efektywności

tego procesu jest zadaniem trudnym, jednak nie ulega wątpliwości, że najbardziej

trafnym kryterium efektywności wybranej strategii jest samorealizacja czytelników

i ich praca nad własnym charakterem26

. Charakter jako „struktura psychiczna stanowi

specyficzną dla każdego człowieka syntezę elementów kierunkowych

i instrumentalnych, których ukształtowanie i integracja wymagają trudu pracy nad

sobą”27

, w rzeczywistości jawi się poprzez cechy postępowania, styl działania

człowieka jako wytrwałość, ambicja, porządek, upór. Jest on zespołem zamiłowań,

dążeń, nawyków, które człowiek musi zintegrować, aby osiągnąć swój ideał.

Odpowiedzialna praca czytelników nad sobą, ich dążenia samorealizacyjne

w dziedzinie aktywności intelektualnej, moralnej i estetycznej stanowią kryterium

efektywności pedagogicznej biblioteki, są wskaźnikiem realizowania przez nią funkcji

pedagogicznych.

Przyjmując założenie, że poziom samorealizacji stałych czytelników

w porównaniu z poziomem samorealizacji czytelników sporadycznie korzystających

z biblioteki publicznej jest tym wyższy, im częściej czytelnicy przejawiają zachowania

dotyczące: odpowiedzialności za siebie, optymizmu, perfekcjonizmu, samokontroli,

samodzielności, można stwierdzić, że poziom samorealizacji stałych czytelników

biblioteki publicznej w porównaniu z poziomem samorealizacji czytelników

sporadycznie korzystających z kulturalno-oświatowych usług biblioteki publicznej

uzyskał w obu przypadkach poziom przeciętny. Głębsza analiza badania wskazuje

natomiast, że poziom samorealizacji stałych czytelników ma wyraźną tendencję

rosnącą, natomiast poziom samorealizacji czytelników czasami korzystających

z biblioteki publicznej przybiera wyraźną tendencję malejącą (tabela 2).

Tabela 2. Poziom samorealizacji czytelników stale i sporadycznie korzystających z biblioteki publicznej

(narzędzie badawcze KSC)

L.p. Badani czytelnicy

Kategorie poziomów zachowań

Bardzo

wysoki Wysoki Średni Niski

Bardzo

niski

N % N % N % N % N %

1 Stali czytelnicy

bibliotek publicznych 1 1,23 27 33,34 40 49,38 13 16,05 0 0,00

2

Czytelnicy sporadycznie

korzystający z bibliotek

publicznych

0 0,00 14 17,28 34 41,97 23 28,40 10 12,35

Źródło: opracowanie własne.

24

J. Andrzejewska, Bibliotekarstwo szkolne. Teoria i praktyka, t. II, Praca pedagogiczna

biblioteki, Warszawa 1996, s. 9-10. 25

A. J. Sowiński, Samowychowanie…, op. cit., s. 263-300. 26

Ibidem, s. 265. 27

Ibidem, s. 267.

Page 283: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

D. Tomczyk, Samorealizacja czytelników miarą…

283

Z kumulacji liczby czytelników stale korzystających z biblioteki publicznej na

poziomach: wysokim i bardzo wysokim wynika, że 35% czytelników zaliczyć można

do poziomu wysokiego samorealizacji, natomiast w przypadku czytelników

sporadycznie korzystających ten odsetek jest niższy i wynosi o połowę mniej – 17%

badanych.

Kumulując wyniki badań empirycznych na poziomie niskim i bardzo niskim,

w obu badanych przypadkach można zauważyć, że odsetek czytelników stale

korzystających z biblioteki publicznej na poziomie niskim wynosi 16%, natomiast

czytelników sporadycznie korzystających jest trzy razy więcej – 41%.

Opierając się na wnioskach z przeprowadzonych badań nad samorealizacją

uczniów zdolnych, zgodnie z którymi „jednostki z przeciętnym poziomem

samorealizacji są bardziej porównywalne do osobników o niskim poziomie niż

o wysokim”28

, i na hipotezie istnienia tzw. „skoku samorealizacyjnego”, można

wysnuć analogiczne przypuszczenie w stosunku do badanych czytelników biblioteki

publicznej. „Skok samorealizacyjny” może wystąpić wówczas, kiedy czytelnik,

akceptując rzeczywisty obraz samego siebie, rozpocznie proces przejścia od

zależności do autonomii, od niepewności do pewności siebie. Pozytywny obraz

świata i własnej osoby jest podstawową cechą implikującą początek tego procesu29

.

Proces ten może rozpocząć się w bibliotece – przestrzeni dynamicznej enkulturacji,

poprzez wspólne pokonywanie przez bibliotekarza i czytelnika określonych trudności

intelektualnych, moralnych i estetycznych. Bibliotekarz spełnia w tym przypadku rolę

animatora aktywności własnej czytelnika i jest bardziej doradcą niż „reżyserem”

sytuacji30

. Aby wobec tego czytelnik mógł podjąć autonomiczną aktywność własną,

musi spełnić dwa warunki poprzedzające trud pracy nad sobą. Powinien osiągnąć

pewien poziom własnej dojrzałości autokreacyjnej, odznaczającej się specjalnymi

dyspozycjami intelektualno-sprawnościowymi i emocjonalno-motywacyjnymi

(np. wiara we własne siły, samodzielność, wytrwałość), oraz osobisty plan rozwoju

jako wyraz decyzji samorealizacyjnych31

.

Zgromadzone dane empiryczne, obrazujące poziom samorealizacji

czytelników, uprawniają do sformułowania wniosku, że biblioteka publiczna wpływa

na samorealizację stałych czytelników, ich samorealizacja przebiega na poziomie

przeciętnym, z wyraźną tendencją rosnącą, natomiast samorealizacja czytelników

czasami korzystających z biblioteki – na poziomie przeciętnym, lecz z wyraźną

tendencją malejącą.

28

J. Górniewicz, K. Rubacha, Droga do…, op. cit., s. 76. 29

A. H. Maslow, Motywacja…, op. cit., s. 220. 30

A. J. Sowiński, Alternatywa wychowania – samowychowanie, [w:] Pedagogika alternatywna –

dylematy teorii i praktyki, red. B. Śliwerski, Kraków 1998, s. 136. 31

A. J. Sowiński, Alternatywa wychowania – samowychowanie…, op. cit., s. 138.

Page 284: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

284

ABSTRACT

Self-realization readers as a measure

of the effectiveness of public library

Key words: self-realization, library, education library.

Increasingly visible in today's emerging need for a radical change in human

activity. This change is moving towards independence, self-realisation, liberation from

external constraints of individuals and expand areas of their own autonomy. In times

of increased growth of information, must therefore increase the strength of the

cognitive autonomy of readers and librarians teaching culture and culture to offer,

should contribute to the support of those properties. The most relevant criterion for

testing the effectiveness of teaching functions of public libraries according to their

influence on the personality of the readers are readers and self-realisation of their work

on its own character.

Bibliografia:

1. Andrzejewska J., Bibliotekarstwo szkolne. Teoria i praktyka, t. II, Praca pedagogiczna

biblioteki, Warszawa 1996

2. Górniewicz J., Rubacha K., Samorealizacja a uzdolnienia twórcze młodzieży.

Przegląd koncepcji i studium empiryczne, Toruń 1993

3. Grzywak-Kaczyńska M., Samorealizacja – Samowychowanie, „Zagadnienia

Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne” 1978, nr 1

4. Hall C. S., Lindzey G., Campbell J. B., Teorie osobowości, Warszawa 2006.

5. Henryk C., O takcie pedagogicznym nauczycieli akademickich i orientacji

podmiotowej studentów. Raport z badań, Szczecin 2000

6. Kofta M., Wolność wyboru, [w:] Człowiek jako podmiot życia społecznego,

red. X. Gliszczyńska, Wrocław 1983.

7. Łobocki M., Samowychowanie podstawową funkcją heteroedukacji, „Zagadnienia

Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne” 1978, nr 1

8. Łobocki M., Wychowanie w świetle psychologii humanistycznej, [w:] Psychologia

humanistyczna a wychowanie, red. M. Łobocki, Lublin 1994.

9. Maslow A. H., Motywacja i osobowość, Warszawa 1990.

10. Matwiejów B., Samokształtowanie się człowieka w pedagogicznych koncepcjach XX

wieku, Kraków 1994.

11. Muszyński H., Ideał i cele wychowania, Warszawa 1972

12. Pszczołowski T., Mała encyklopedia prakseologii, Wrocław 1978

13. Rubacha K., Metodologia badań nad edukacją, Warszawa 2008.

14. Sowiński A. J., Alternatywa wychowania – samowychowanie, [w:] Pedagogika

alternatywna – dylematy teorii i praktyki, red. B. Śliwerski, Kraków 1998

15. Sowiński A. J., Samowychowanie w interpretacji pedagogicznej, Szczecin 2006.

16. Ślipko T. SJ, Zarys etyki ogólnej, Kraków 2002.

17. Wojciechowski J., Czy ten zawód zniknie?, „Bibliotekarz” 2006, nr 12.

18. Zimbardo P. G., Psychologia i życie, Warszawa 2005.

19. Żuk T., Uzdolnienia twórcze a osobowość, Poznań 1986.

Page 285: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Bogdan Walczak

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

Poznań

Wychowanie patriotyczne a język

Słowa kluczowe: wychowanie, patriotyzm, modele patriotyzmu, polityka historyczna, język.

Patriotyzm to „miłość do ojczyzny, własnego narodu, połączona z gotowością

ponoszenia dla nich [tzn. dla ojczyzny i narodu – B.W.] ofiar‟1. Ze względu na

interdyscyplinarny charakter naszej konferencji dodajmy, że patriotyzm dość zgodnie

jest traktowany przez źródła leksykograficzne jako zapożyczenie z francuskiego

patriotisme, choć jest to w gruncie rzeczy internacjonalizm (podobne pod względem

formy i znaczenia wyrazy występujące w wielu językach)2, u którego źródeł leży

łaciński wyraz patria „ojczyzna‟, derywat od pater „ojciec‟. W XVI w. ten latynizm

w postaci patryja funkcjonował też w języku polskim i rywalizował z ojczyzną,

pierwotnie oznaczającą „spadek po ojcu‟, czyli „ojcowiznę‟ – wybitny humanista,

prozaik i tłumacz Łukasz Górnicki pisał w Dworzaninie polskim (1566):

Patryja jest łacińskie słowo; moim zdaniem lepiej uczyni, kto mówiąc

o Polszcze, rzecze patryja moja, niźli ojczyzna moja, bo ojczyzna częściej

się rozumie to, co gruntu komu ociec jego zostawił […]3.

Niemniej jednak, mimo opinii Górnickiego, w rywalizacji tej zwyciężyła

ojczyzna, a po patryi pozostały do dziś tylko derywaty (częściowo przejęte

bezpośrednio z innych niż łacina języków): patriota, patriotyczny, patriotyzm.

Patriotyzm jest wartościowany w języku pozytywnie, czego świadectwem

utarte kolokacje (połączenia wyrazowe) typu: prawdziwy, szczery, gorący patriotyzm.

Toteż od dawna wątki patriotyczne przejawiały się w procesie wychowania młodego

pokolenia. Na gruncie polskim źródła dostarczają nam w tym względzie bezspornych

świadectw od XVI w. Rolę wychowania patriotycznego ujął w uogólniającą formułę

maksymy Jan Zamojski: „Takie będą rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Jak wynika ze znakomitych, gruntownie osadzonych w źródłach prac gdańskiego

historyka Kazimierza Puchowskiego, wątki patriotyczne nasiliły się (przybrały na sile)

w kolegiach jezuickich, pijarskich, bazyliańskich i prowadzonych przez inne

zgromadzenia zakonne (teatynów, dominikanów, bernardynów itd.) w XVIII w.,

w przededniu epoki Oświecenia. W szczególności konstatacja ta dotyczy tzw. kole-

1 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, Warszawa 2003, t. 3, s. 74.

2 O internacjonalizmach zob. J. Maćkiewicz, Wyrazy międzynarodowe (internacjonalizmy) we

współczesnym języku polskim, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Lublin 2001,

s. 555-562. 3 Cyt. za W. Taszycki, Wybór tekstów staropolskich XVI-XVIII wieku, Warszawa 1969, s. 67.

Page 286: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

286

giów szlacheckich (collegia nobilia) tych zgromadzeń4. Jeszcze wyraźniej uwidoczniło

się wychowanie patriotyczne w programie naszej pierwszej szkoły państwowej –

założonej w 1765 r. w Warszawie przez Stanisława Augusta Szkoły Rycerskiej

(Korpusu Kadetów), której absolwentami byli m.in. Tadeusz Kościuszko, Jakub

Jasiński, Julian Ursyn Niemcewicz, Karol Kniaziewicz, Józef Sowiński i wielu innych

polityków i wojskowych dobrze zapisanych w naszej historii. Kontynuowało te wątki

i tradycje szkolnictwo Komisji Edukacji Narodowej oraz, po epoce zaborów,

szkolnictwo odrodzonej Drugiej Rzeczypospolitej.

Jednak już w XIX w. pojawiło się znamienne rozdwojenie w interpretacji

pojęcia patriotyzmu, które się ostatecznie wykrystalizowało w dwudziestoleciu

międzywojennym. Choć, jak widzieliśmy na wstępie, słowniki definiują dziś (co jest

skutkiem nienormalnej sytuacji braku własnej państwowości w okresie zaborów)

patriotyzm jako „miłość do ojczyzny i narodu‟, obligatoryjna (także w świetle danych,

jakich dostarcza analiza etymologiczna) jest tu tylko „miłość do ojczyzny‟. Kiedy

Górnicki pisał:

[…] moim zdaniem lepiej uczyni, kto mówiąc o Polszcze, rzecze patryja moja,

niźli ojczyzna moja […]”5,

na pewno nie miał na myśli narodu: Polska może tu znaczyć tylko „ojczyznę

(tzn. ziemię ojczystą‟), albo „państwo polskie‟. Niemniej jednak, jak już

wspomnieliśmy, w XIX w. pojęcie patriotyzmu od pierwotnej „miłości do ojczyzny‟

ewoluowało albo w kierunku „miłości do ojczyzny i narodu‟ (w rozumieniu

i interpretacji środowisk, z których wyrosła ostatecznie Narodowa Demokracja), albo

w kierunku „miłości do ojczyzny i państwa‟ (w rozumieniu i interpretacji środowisk

niepodległościowych i socjalistycznych, także piłsudczykowskich i później

sanacyjnych). Mieliśmy więc odtąd dwa w znacznym stopniu antagonistyczne

i wykluczające się nawzajem patriotyzmy: zorientowany na naród (państwo odgrywa

wprawdzie też bardzo ważną rolę w koncepcjach endeckich, ale zawsze jest to –

przynajmniej jako ideał – państwo narodowe) i zorientowany na państwo (jako

wartość nadrzędną; mniej lub bardziej eksplicytnie podkreśla się tu równouprawnienie

obywateli niezależnie od przynależności narodowej)6.

Nawet najmniej zainteresowany dzisiejszym życiem politycznym i najmniej

w nim zorientowany musi zauważyć, że ta dwoistość rozumienia i interpretacji pojęcia

patriotyzmu wciąż istnieje i w zasadniczej mierze określa i determinuje nasze

współczesne życie zbiorowe. W środowiskach endeckich i postendeckich żywe jest

wartościowanie obywateli Rzeczypospolitej w kategoriach typu dobry Polak czy

zwłaszcza prawdziwy Polak, przy czym o tym, kto jest dobrym czy prawdziwym

Polakiem, decydują oczywiście liderzy stosownych ugrupowań politycznych.

Dodatkowo ujawnia tu swoją osobliwą aktualność ukształtowana już w XVIII w.

4 Zob. zwłaszcza K. Puchowski, Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Studium z dziejów edukacji elit, Gdańsk 2007. Zob. też tenże, Edukacja historyczna w kolegiach

jezuickich Rzeczypospolitej, Gdańsk 1999. 5 Cyt. za W. Taszycki, Wybór tekstów…, op. cit., s. 67.

6 Zob. na ten temat – w kontekście dziejów wychowania obywatelskiego – W. Jamrożek,

Wychowanie obywatelskie w Drugiej Rzeczypospolitej (geneza i rozwój), [w:] Wychowanie

obywatelskie. Studium teoretyczne, porównawcze i empiryczne, red. Z. Melosik, K. Przyszczy-

pkowski, Poznań-Toruń 1998, s. 69-81.

Page 287: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Walczak, Wychowanie patriotyczne…

287

zbitka pojęciowa Polak – katolik. Warto tu wyjaśnić, że pierwotnie w tej zbitce Polak

oznaczał „obywatela Rzeczypospolitej Obojga Narodów‟, a katolik – zarówno katolika

obrządku rzymskiego (łacińskiego, jak się podówczas mawiało), jak i greckiego

(wschodniego), a cała zbitka obrazowała sytuację wyznaniową Rzeczypospolitej

w XVIII w., gdy osłabły (też liczebnie, wobec licznych konwersji na katolicyzm)

i straciły znaczenie wspólnoty luterańskie i kalwińskie, a postępy unii kościelnej

doprowadziły do stanu, w którym w przededniu pierwszego rozbioru w granicach

Rzeczypospolitej pozostała tylko jedna eparchia prawosławna – mohylewska na

Białorusi (ściślej: mścisławsko-orszańsko-mohylewska, zwana też nieraz po prostu

białoruską)7. Zbitka Polak – katolik w jej współczesnym opacznym rozumieniu łączy

się zwykle z przeświadczeniem, też wciąż żywym, które w przeszłości może najlepiej

wyraził pan Jerzy Michał Wołodyjowski na kartach Potopu:

Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególniej

w miłosierdziu swoim przyozdobił8.

Bo też nie mógł uczynić inaczej w stosunku do narodu, który Matkę Boską

obrał sobie za królową (nie wspomnę już tu o niedawnej inicjatywie powołania na tron

Rzeczypospolitej Polskiej samego Jezusa Chrystusa).

Patriotyzm zorientowany na państwo jako najwyższą wartość ma u nas

oczywiście starsze tradycje wobec wielonarodowości, wielojęzyczności,

wielokulturowości i wielowyznaniowości Pierwszej Rzeczypospolitej. Różne pod

względem poczucia narodowego, języka, kultury i wyznania środowiska i wspólnoty

identyfikowały się z Rzecząpospolitą jako organizmem państwowym. Przytoczę

w tym miejscu znamienny przykład (podawałem go już wcześniej w trochę innym

kontekście, lecz powtórzę, gdyż w moim przekonaniu urasta on do rangi symbolu)

zorientowanego państwowo patriotyzmu autorów z wielu względów bardzo

interesujących XVIII-wiecznych kronik białoruskich, mohylewskiej i witebskiej,

wydobytych z zapomnienia i opisanych przez Franciszka Sielickiego. Pisali po polsku,

gdyż w warunkach siedemnasto- czy XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej integracja

językowa wyprzedzała wszelkie inne jej przejawy (przypomnijmy, że w 1697 r.

suwerenną decyzją sejmików Wielkiego Księstwa Litewskiego polszczyzna zastąpiła

na obszarze Księstwa kancelaryjny starobiałoruski jako język państwowy)9. Byli

mieszczanami, a więc osobami spoza cieszącego się pełnią praw politycznych

„narodu” szlacheckiego Rzeczypospolitej. Byli gorliwymi i zaangażowanymi

wyznawcami prawosławia (autorzy kroniki mohylewskiej) bądź unii (autorzy kroniki

witebskiej), a więc nie identyfikowali się ze światem kultury chrześcijaństwa

zachodniego. Mimo to w obu kronikach daje się wyraźnie zauważyć państwową

perspektywę opisywanych zdarzeń i zjawisk, a w kronice witebskiej czytamy – co

mimo wszystko uderza i zaskakuje w relacji Rusina obrządku wschodniego – o tym,

7 Zob. na ten temat, B. Walczak, Unia brzeska – idea a urzeczywistnienie i skutki,

[w:] Chrześcijański Wschód i Zachód: formy dialogu, wzory kultury, kody pamięci, red. I. Lis-

Wielgosz, W. Jóźwiak (w druku). 8 H. Sienkiewicz, Potop, tekst na podstawie wydania pod red. J. Krzyżanowskiego, posłowie

i przypisy A. Nofer-Ładyka, Warszawa 1977, s. 72. 9 Zob. na ten temat: B. Walczak, Język na pograniczu kulturowym Wschód-Zachód

w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, [w:] Millenium Litwy 1009-2009. Językowe i kulturowe

dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego, red. Z. Sawaniewska-Mochowa i J. Mędelska

(w druku).

Page 288: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

288

że pod Beresteczkiem nasze wojska pokonały buntownika Chmielnickiego. Równie

wymowny jest żal kronikarza w związku z traktatem Grzymułtowskiego:

Roku 1686. Traktaty z Moskwo zawarte z wielko krzywdo i strato

Rzeczypospolitej przez Grzymułtowskiego, wojewodę poznańskiego,

i Ogińskiego, kanclerza, bo z oderwaniem wielu prowincji, mocno krwio polsko

nabytych, kiedy Kijow, Czernihow, Smoleńsk i Siewierz z zupełnymi ich

wojewodstwami Moskwie oddane10

.

W świetle powyższych przykładów (więcej w artykule Sielickiego) nie ulega

wątpliwości, że autorzy kronik czuli się obywatelami i byli patriotami Rzeczypo-

spolitej.

Dziś ten nurt patriotyzmu nawiązuje do tradycji wielonarodowościowej,

wielokulturowej i wielowyznaniowej Pierwszej Rzeczypospolitej, akcentuje wkład

autochtonicznych i napływowych mniejszości narodowych do jej kulturowego

dorobku, podkreśla rolę wpływów i inspiracji kulturowych oddziałujących zarówno

z Zachodu, jak i ze Wschodu, wreszcie sytuuje się explicite w nurcie orientacji

proeuropejskiej (co oczywiście przez przeciwników jest traktowane jako przejaw

kosmopolityzmu i wykorzenienia czy wynarodowienia, a więc w konsekwencji

zaprzaństwa i zdrady narodowej).

Bardzo ważnym elementem wychowania patriotycznego jest tzw. polityka

historyczna. Dwoistość pojęcia patriotyzmu pociąga za sobą jej dwa warianty (który

z nich jest realizowany, zależy od tego, kto aktualnie jest u władzy i/lub sprawuje

kontrolę nad środkami społecznego przekazu). Polityka historyczna to jednak temat na

osobne opracowanie. Tu wspomnę tylko, że na przykład dla przedstawicieli środowisk

endeckich i postendeckich, reprezentujących ideę patriotyzmu zorientowanego na

naród, Polacy to wybrany przez Boga naród męczenników, na skutek zmowy i spisku

innych narodów, moralnie niedorastających nam do pięt, skazany na pasmo

historycznych nieszczęść, klęsk i katastrof, które jednak zawsze obracają się

w moralne zwycięstwa.

Jak w kontekście wychowania patriotycznego sytuuje się język? Zacznijmy od

stwierdzenia, że język jest bardzo ważnym wyznacznikiem świadomości i tożsamości

narodowej. W świetle już tu wcześniej przeze mnie referowanych wyników badań

empirycznych, przeprowadzonych pod koniec lat dziewięćdziesiątych przez

Kazimierza Przyszczypkowskiego, język jako składnik (wykładnik) tożsamości

narodowej sytuuje się bardzo wysoko. Zgodnie z oczekiwaniami, generalnie bardzo

wysoko na skali wyznaczników identyfikacji narodowej sytuują się wyznaczniki

biologiczne: matka Polka (73,4% wskazań respondentów), ojciec Polak

(70,6% wskazań). Wysoka pozycja determinantów biologicznych skutkuje wysokim

miejscem wynikających z nich wyznaczników natury urzędowo-administracyjnej, jak

urodzenie w Polsce (78,9% wskazań), obywatelstwo polskie (78,9% wskazań) czy

zamieszkiwanie od pokoleń w Polsce (61,9% wskazań). Ogólnie rzecz biorąc,

znacznie niżej na tej liście sytuują się kulturowe wyznaczniki tożsamości narodowej.

Poza jednym wyjątkiem nie uzyskały one 50% wskazań: polskie wychowanie

10

F. Sielicki, Problematyka polsko-ruska w Kronikach mohylewskiej i witebskiej z XVIII wieku,

[w:] Dzieje Lubelszczyzny, t. 6, Między Wschodem a Zachodem, cz. 2, Piśmiennictwo

pogranicza, red. R. Łużny, S. Nieznanowski, Warszawa 1991, s. 87.

Page 289: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Walczak, Wychowanie patriotyczne…

289

i wykształcenie (44,5% wskazań), przynależność do Kościoła katolickiego (mimo

wciąż żywej i lansowanej przez środowiska fundamentalizmu katolickiego zbitki

pojęciowej [o jej pierwotnym sensie była mowa wyżej] »prawdziwy« Polak – katolik)

– zaledwie 27,9% wskazań. Tym wyjątkiem jest właśnie język, który jako wyznacznik

tożsamości narodowej został wskazany przez 89% respondentów, okazał się więc nie

tylko najważniejszym kulturowym wyznacznikiem polskości, lecz w ogóle pierwszym

i najważniejszym jej determinantem, przewyższającym liczbą wskazań generalnie

częściej wskazywane jej wyznaczniki biologiczne i urzędowo-administracyjne11

.

Tak fundamentalny wskaźnik tożsamości narodowej z natury rzeczy zajmuje

ważne miejsce w procesie wychowania patriotycznego (gdyby jego teoretycy

i dysponenci wzięli na serio [tak jak na to zasługują] wyniki badań Przyszczyp-

kowskiego, winien stać się wręcz tego procesu podstawą i głównym wątkiem). Jednak

wyznawcy i zwolennicy różnych opcji patriotyzmu odwołują się do różnych jego

(tzn. języka) aspektów i różnych przypisywanych mu wartości. Wyznawcy

patriotyzmu w duchu endeckim czy postendeckim akcentują przede wszystkim

identyfikacyjną funkcję języka (język identyfikuje swoich użytkowników jako

członków wspólnoty narodowej czy etnicznej), jego funkcję integracyjną (język

wielorako i wielopłaszczyznowo integruje społeczność swoich użytkowników)

i wreszcie jego funkcję dyferencyjną (język, integrując wewnętrznie wspólnotę swoich

użytkowników, jednocześnie automatycznie odróżnia ją od innych wspólnot,

posługujących się innymi językami). Łączne współwystępowanie funkcji

identyfikacyjnej, integracyjnej i dyferencyjnej pozwala mówić o swoistej złożonej

funkcji narodotwórczej języka, co Zenon Klemensiewicz ujął następująco:

Pochodną ogólnej funkcji komunikatywnej języka jest też jego funkcja

narodotwórcza. Język był i jest tym czynnikiem, który współtworzy,

współorganizuje naród. Czynnikiem, który mniejsze grupy plemienne jednoczy

w jeden organizm narodowy i tym czynnikiem, który naród wyodrębnia od

innych narodów12

.

Nie ulega wątpliwości, że dla zwolenników zorientowanej na naród wersji

patriotyzmu narodotwórcza funkcja języka jest naczelną przesłanką i główną podstawą

bardzo wysokiego wartościowania języka narodowego. Toteż chętnie przypominają

oni rolę, jaką polszczyzna odegrała w epoce zaborów, gdy po utracie własnego

państwa język ojczysty stał się dla Polaków najważniejszym czynnikiem i wyrazem

świadomości narodowej, scalającym naród i reprezentującym jego istnienie na

zewnątrz. Jak to bezpośrednio po katastrofie rozbiorów stwierdził Hugo Kołłątaj,

mowa ojczysta to „[...] jedyny skarb, który w tak powszechnym rzeczy naszych

zatraceniu dał się jeszcze uratować”13

.

Podobnego zdania był Julian Ursyn Niemcewicz:

Ona jedna została się na powierzchni powodzi, która nas zalała, a z mową

została się pamięć jestestwa naszego14

,

11

Zob. K. Przyszczypkowski, Postawy obywatelskie Polaków. Studium empiryczne,

[w:] Wychowanie obywatelskie..., op. cit., s. 125-136. 12

Z. Klemensiewicz, Składnia, stylistyka, pedagogika językowa, Warszawa 1982, s. 312. 13

Cyt. za B. Walczak, Zarys dziejów języka polskiego, Wrocław 1999, s. 212. 14

Ibidem, s. 213.

Page 290: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

290

a po kilkudziesięciu latach, a więc z obiektywizującej problem perspektywy, wtórował

mu Karol Libelt:

Narodowość jest sercem, język jest krwią ojczyste ciało narodu opływającą.

[...]. Naród żyje, dopóki język jego żyje15

.

Dziś wyznawcy patriotyzmu „narodowego” (zorientowanego na naród)

przyjmują postawę obrońców języka polskiego, któremu zagraża zalew angiel-

szczyzny i wszystkie negatywne skutki procesów globalizacyjnych16

(jak wiadomo,

najczarniejsze scenariusze – oczywiście nie w opinii językoznawców, lecz tzw.

miłośników i obrońców języka polskiego – przewidują wygaśnięcie języków

narodowych, a więc i polskiego, wobec narastającej dominacji angielszczyzny 17

).

Inne aspekty i wartości przypisywane językowi akcentuje drugi wariant

patriotyzmu (w uproszczeniu: „państwowy”, a dziś nawet w pewnym sensie

ponadpaństwowy, gdyż jego zwolennicy w coraz większym stopniu są skłonni

przyjmować trójstopniową identyfikację: regionalną (z małą, domową ojczyzną),

ogólnopolską i europejską (z Europą ojczyzn). W obrębie tego nurtu przypomina się

i podkreśla, że choć polszczyzna była i jest najważniejszym narzędziem i tworzywem

kultury narodowej, do dorobku tej kultury ważny wkład wniosły też inne języki: łacina

(w średniowieczu, gdy była głównym językiem piśmiennictwa w Europie

chrześcijańskiego uniwersalizmu, w wieku XVI, gdy ideałem humanizmu był homo

trilinguis [czyli władający greką, co było zjawiskiem bardzo rzadkim, hebrajskim, co

zdarzało się zupełnie wyjątkowo, na przykład w Polsce hebrajski znali nieliczni

tłumacze Biblii, jak Szymon Budny czy Jakub Wujek, i wreszcie łaciną, co w praktyce

musiało wystarczyć jako legitymacja humanisty], a u nas jeszcze dłużej, przynajmniej

do połowy XVIII w., gdy znajomość łaciny była językowym wyróżnikiem stanu

szlacheckiego, swoistym signum szlachectwa), inne języki wyższej kultury (jak czeski,

włoski czy francuski), wreszcie języki innych niż Polacy wspólnot narodowych

i etnicznych, napływowych i autochtonicznych (głównie niemiecki i ruski w różnych

wariantach, z ruską redakcją cerkiewnosłowiańskiego włącznie)18

. Na gruncie tej opcji

patriotyzmu chętnie się przywołuje poglądy Cypriana Kamila Norwida, który pisał:

„Mówiono […] po łacinie, po włosku i po hiszpańsku” [tu się oczywiście Norwid

myli: hiszpański nigdy nie był w Polsce językiem popularnym – B.W.] „w epokach

najwięcej narodowych-polskich! – ale to nie była sekta: był to naród”!19

. Norwid

bowiem w ogóle kontestował ekskluzywny (w sensie etymologicznym: excludere

znaczy „wyłączać‟), wyłączający poza obręb wspólnoty narodowej wszystkich oprócz

„prawdziwych Polaków”, model patriotyzmu:

15

Ibidem. 16

Zob. w tej kwestii B. Walczak, Język wobec procesów globalizacji, [w:] Dialog z tradycją

(język-kultura-media), red. S. Koziara (w druku). 17

Zob. na ten temat B. Walczak, Czy językowi polskiemu coś zagraża?, [w:] Współczesna

polszczyzna. Stan – Perspektywy – Zagrożenia, red. Z. Cygal-Krupa, Kraków-Tarnów 2008,

s. 15-24. 18

Zob. B. Walczak, Język na pograniczu kulturowym Wschód-Zachód w Rzeczypospolitej Obojga

Narodów, ibidem. 19

C. Norwid, Pisma wszystkie, zebrał, tekst ustalił i uwagami krytycznymi opatrzył

J. W. Gomulicki, t. 9, Listy, Warszawa 1971, s. 132.

Page 291: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

B. Walczak, Wychowanie patriotyczne…

291

Narodowość nie jest wyłączność, ale jest to siła przywłaszczania sobie tego

wszystkiego, co do postępowego rozwinięcia żywiołów własnych potrzebne

i konieczne jest20

. […] narodowość z a l e ż y n a s i l e a p r o p r i a c j i , a nie

na sile wyłączności purytańskiej21

[Norwid wymiennie używał terminów

puryzm i purytanizm B.W.]. Kto p a t r i o t y z m zamieni na w y ł ą c z n o ś ć

[…] ten musi koniecznie z o j c z y z n y zrobić s e k t ę i skończyć fanatyzmem !!

– oto CO SIĘ DZIŚ DZIEJE!22

Zdaniem Norwida, ci, którzy z języka, narzędzia kultury narodowej, czynią

oblężoną twierdzę, krępują w ogóle rozwój umysłowy społeczeństwa:

Jedną rzecz wiem na pewno, to jest, że Naród, który J ę z y k a swego broni,

nie jest w stanie książki jednej wydrukować23

.

I jeszcze jedna refleksja poety (można by go w tym kontekście cytować niemal

bez końca):

Oto i cały r r r u c h umysłowy w narodzie […], w którym za to się krew leje,

z a t o t y l k o , ż e o d l a t s t u k a ż d y c z y n z a w c z e ś n i e ,

a k a ż d a k s i ą ż k a z a p ó ź n o w y c h o d z i ł a i w y c h o d z i24

.

I wreszcie zwolennicy tego nurtu, często określanego mianem patriotyzmu

otwartego, przypominają, że w wyniku swojej tysiącletniej historii polszczyzna

wydatnie się zmieniła od czasów piastowskich (choć i podówczas nie była monolitem

złożonym wyłącznie z pierwiastków rodzimych). W bardzo wysokim stopniu się

zokcydentalizowała, a relatywnie bodaj w jeszcze wyższym – zorientalizowała,

w szczególności zrutenizowała, tak że dziś, mówiąc po polsku (językiem literackim,

gdyż w znikomym stopniu dotyczy to rdzennie polskich gwar ludowych),

posługujemy się w płaszczyźnie leksykalnej elementami wielu języków, a w płasz-

czyźnie systemowej, zwłaszcza fonetycznej, mówimy w dużej mierze z ruska25

.

Oczywiście jedna i druga wizja języka i jego roli, zarówno w przeszłości, jak

i dziś, i jutro, znajduje swoje uzasadnienie, a pełny obraz daje dopiero ich

r a c j o n a l n a synteza (racjonalna, to znaczy taka, która oddziela obiektywne fakty,

zjawiska i ich uwarunkowania od nieprofesjonalnych ocen i pochopnych emocji).

Stworzenie takiej syntezy jest zadaniem historii języka polskiego jako dyscypliny

lingwistycznej, a jej wdrażanie w procesie wychowania patriotycznego – zadaniem

polskiego systemu oświatowego oraz instytucji z nim współpracujących.

20

Ibidem, s. 131. 21

Ibidem, s. 132. 22

Ibidem, s. 131. 23

Ibidem, s. 245. 24

Ibidem, s. 330. Więcej na ten temat w pracach: T. Lewaszkiewicz, B. Walczak, H. Zgółkowa,

Cyprian Kamil Norwid jako lingwista i filolog, „Studia Polonistyczne” XI/XII, 1984, s. 165-204

i B. Walczak, Cyprian Kamil Norwid o języku polskim, „Poradnik Językowy” 2010,

zesz. 1, s. 18-23. 25

Literatura naukowa na ten temat jest bardzo obszerna, poprzestanę więc na wskazaniu dwu prac

w największym stopniu syntetycznych: B. Walczak, Język na pograniczu kulturowym Wschód-

Zachód w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, op. cit., i idem, Wpływy ruskie w polskim języku

literackim, [w:] Polska-Ukraina: partnerstwo kultur, red. B. Bakuła, Poznań 2003, s. 19-31.

Page 292: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

292

ABSTRACT

Patriotic upbringing and language

Keywords: education and upbringing, patriotism, patterns of patriotism, historical politick, language.

Language as a significant determinant of national awareness and identity plays

a major part in patriotic upbringing. The author presents how adherents and followers

of various models of patriotism refer to different aspects of language, the values that

are ascribed to it and diverse themes of its history.

Bibliografia:

1. Jamrożek W., Wychowanie obywatelskie w Drugiej Rzeczypospolitej (geneza

i rozwój), [w:] Wychowanie obywatelskie. Studium teoretyczne, porównawcze

i empiryczne, red. Z. Melosik, K. Przyszczypkowski, Poznań-Toruń 1998.

2. Klemensiewicz Z., Składnia, stylistyka, pedagogika językowa, Warszawa 1982.

3. Lewaszkiewicz T., Walczak B., Zgółkowa H., Cyprian Kamil Norwid jako lingwista

i filolog, „Studia Polonistyczne” XI/XII, 1984, s. 165-204 i B. Walczak, Cyprian

Kamil Norwid o języku polskim, „Poradnik Językowy” 2010, zesz. 1

4. Maćkiewicz J., Wyrazy międzynarodowe (internacjonalizmy) we współczesnym języku

polskim, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Lublin 2001.

5. Norwid C., Pisma wszystkie, zebrał, tekst ustalił i uwagami krytycznymi opatrzył

J. W. Gomulicki, t. 9, Listy, Warszawa 1971.

6. Puchowski K. Edukacja historyczna w kolegiach jezuickich Rzeczypospolitej, Gdańsk

1999.

7. Puchowski K., Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Studium z dziejów edukacji elit, Gdańsk 2007.

8. Sielicki F., Problematyka polsko-ruska w Kronikach mohylewskiej i witebskiej z XVIII

wieku, [w:] Dzieje Lubelszczyzny, t. 6, Między Wschodem a Zachodem,

cz. 2, Piśmiennictwo pogranicza, red. R. Łużny, S. Nieznanowski, Warszawa 1991.

9. Sienkiewicz H., Potop, tekst na podstawie wydania pod red. J. Krzyżanowskiego,

posłowie i przypisy A. Nofer-Ładyka, Warszawa 1977.

10. Taszycki W., Wybór tekstów staropolskich XVI-XVIII wieku, Warszawa 1969.

11. Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, Warszawa 2003.

12. Walczak B., Czy językowi polskiemu coś zagraża?, [w:] Współczesna polszczyzna.

Stan – Perspektywy – Zagrożenia, red. Z. Cygal-Krupa, Kraków-Tarnów 2008.

13. Walczak B., Język na pograniczu kulturowym Wschód-Zachód w Rzeczypospolitej

Obojga Narodów, [w:] Millenium Litwy 1009-2009. Językowe i kulturowe dziedzictwo

Wielkiego Księstwa Litewskiego, red. Z. Sawaniewska-Mochowa i J. Mędelska

(w druku).

14. Walczak B., Język wobec procesów globalizacji, [w:] Dialog z tradycją (język-kultura-

media), red. S. Koziara (w druku).

15. Walczak B., Unia brzeska – idea a urzeczywistnienie i skutki, [w:] Chrześcijański

Wschód i Zachód: formy dialogu, wzory kultury, kody pamięci, red. I. Lis-Wielgosz,

W. Jóźwiak (w druku).

16. Walczak B., Wpływy ruskie w polskim języku.

17. Walczak B., Zarys dziejów języka polskiego, Wrocław 1999.

Page 293: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

Jowita Żurawska-Chaszczewska

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

Gorzów Wielkopolski

Wyższe figury i proletariat urzędowy,

czyli językowa kreacja środowiska urzędniczego

w powieści Krewni Józefa Korzeniowskiego

Słowa kluczowe: językoznawstwo, język pisarzy, semantyka, stylistyka.

Kultura administracyjna kształtuje się w cywilizacji zachodniej od Oświecenia,

zmieniając się zależnie od panującego w danym państwie ustroju politycznego.

W Polsce – po wiekach istnienia urzędów, które służyły Rzeczpospolitej i królowi1 –

nastały czasy zaborów, w których na podzielonym terytorium kraju zaborcze

mocarstwa wprowadzały własny system administracyjny, by sprawnie zarządzać

podbitymi ziemiami2.

W zaborze rosyjskim sytuacja była skomplikowana, gdyż obowiązywał tam

podział administracyjny oraz urzędy nadane przez cara, jako że po krótkim istnieniu

Księstwa Warszawskiego, 3 maja 1815 r. „podpisano traktat przyjaźni pomiędzy

cesarzem Rosji, cesarzem Austrii i królem Prus, który m.in. regulował na nowo

podział ziem »dawnego Królestwa Polskiego«”. Na mocy art. 3 i 5 traktatu ziemie

Księstwa Warszawskiego, bez tych jego części, które otrzymały Prusy i Austria, miały

być połączone „nieodzownie” z cesarstwem rosyjskim „przez swoją konstytucję”

i „posiadanie po wsze czasy” przez cara, który przejąć miał tytuł króla polskiego.

Ponadto car zobowiązywał się do nadania „»temu krajowi« oddzielnej administracji”3.

W roku 1832 Królestwo Polskie włączono do Cesarstwa Rosyjskiego, a od lat

czterdziestych XIX w. Rosja zaczęła dążyć do zatarcia jego odrębności4.

Był to czas wyłaniania się administracji jako części składowej zamożnego

i cieszącego się społecznym uznaniem mieszczaństwa, do czego przyczynił się wzrost

zapotrzebowania na wykształconych, skrupulatnych i gorliwych urzędników, co

podkreśla H. Izdebski:

W ciągu XIX wieku nastąpił poważny wzrost liczby pracowników

państwowych. […] pewna część nowych pracowników państwowych była

rzeczywistymi urzędnikami, brała udział w procesie podejmowania decyzji,

i to decyzji nie tylko administracyjnych, ale i politycznych […] Klasyczna

administracja XIX w. opierała się na systemie biurokratycznym. Urzędowanie

1 Por. Z. Gloger, Encyklopedia staropolska, Warszawa 1974, t. 4, s. 411- 416.

2 Por. H. Izdebski, M. Kulesza, Administracja publiczna. Zagadnienia ogólne, Warszawa 2004,

s. 66. 3 G. Górski, Historia administracji, Warszawa 2002, s. 189.

4 H. Izdebski, M. Kulesza, Administracja publiczna…, op. cit., s. 59.

Page 294: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

294

było więc zawodem i łączyło się z różnymi uprawnieniami urzędnika wobec

państwa5.

Rosnąca ranga urzędniczego zawodu, a także coraz większa liczba urzędników

sprawiają, że reprezentanci tego środowiska zaczynają pojawiać się na kartach

literatury pięknej. Obraz środowiska urzędniczego Warszawy w połowie XIX w.

kreuje również w swojej powieści Krewni6 Józef Korzeniowski, by na podstawie

przywołanych postaci pokazać jednocześnie biedę i oddanie publicznej służbie

nowych, młodych urzędników, skrupulatność i rzetelność ich przełożonych, ale też

wyśmiać niewolnicze naśladowanie manier arystokratycznych i kompleksy wobec

lepiej urodzonych, zdarzające się w szeregach wzbogaconej administracji.

Ówcześni urzędnicy, bez których nie może funkcjonować aparat państwa,

rekrutują się z różnych warstw społecznych, przede wszystkim z drobnej, dobrze

wykształconej, lecz ubogiej szlachty, dla której droga służby administracyjnej może

stać się zalążkiem fortuny, podwalinami poważania i stabilizacji. Jeden z bohaterów

powieści, szlachcic Ignacy Zabużski, po ukończeniu gimnazjum w Lublinie

przyjeżdża do Warszawy, aby spróbować kariery urzędniczej i dzięki temu zyskać

przyzwoite utrzymanie i szacunek bogatych, spokrewnionych ze znakomitymi rodami,

krewnych. Pomaga mu w tym kolega szkolny Aleksander Kański, równie ubogi

urzędnik, ale niepoprawny optymista. Problemy finansowe młodego urzędnika,

służącego przez pierwsza lata państwu za darmo lub za skromną, niewystarczającą

nawet na ubogie życie opłatę, sprawiają, że ostatecznie Ignacy wybiera nie cieszący

się takim uznaniem, ale dający szybciej zamożność i niezależność warsztat

rzemieślniczy.

Józef Korzeniowski nie szczędzi krytyki temu środowisku, drwiąc ze

spanoszonych urzędników-dorobkiewiczów, których przedstawicielem staje się

w powieści referendarz7 Zabużski, a także młodzi panicze, którzy, mając majątek,

spychają pracę na biedniejszych kolegów, czy też byli urzędnicy zarabiający

pokątnymi poradami i oszukujący naiwnych. Zauważyć można sympatię, z jaką pisarz

odnosi się do młodzieży, garnącej się do urzędów w nadziei na lepszy los, cierpliwie

znoszącej swoją nędzę i wspierającej kolegów znajdujących się w równie trudnym,

często tragicznym położeniu.

Różnorodność opisu środowiska rzemieślniczego – od biedniutkiego aplikanta

w wytartym surduciku po wystawnie żyjącego referendarza, drobiazgowość opisu,

dbałość o szczegóły sprawiają, że odnajdujemy w Krewnych bogaty językowo

materiał badawczy, dlatego celem niniejszej pracy jest analiza językowej kreacji

środowiska urzędniczego w tejże powieści J. Korzeniowskiego.

5 H. Izdebski, Historia administracji, Warszawa 2001, s. 111.

6 J. Korzeniowski, Krewni, Wrocław 1955.

7 Referendarz „w późniejszych czasach, urzędnik zdający sprawę z próśb podawanych‟, Słownik

języka polskiego, wydany staraniem i kosztem M. Orgelbranda, Wilno 1861, t. 2, s. 1346; dalej:

SWil.

Page 295: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

295

I

Świat urzędowy. Wszechwiedzący narrator przedstawia nam świat urzędowy,

świat urzędowy warszawski jako oddzielną sferę, która „ma wybitny swój charakter,

odróżniający go od innych” [2518], jako że należą do niego warstwy środkujące,

klasa środkująca, jest proletariat urzędowy klepiący biedę, który być może

któregoś dnia zasłuży na awans, gdyż zawód administracyjny, zawód, zawód

ciasny, służba publiczna, służba („służba jest pełna zaszczytu i użytku i warto na nią

czekać” [422]) dopiero po latach „okrywa znaczeniem i honorami” [52/53]. Miejsce

urzędnika wyznacza hierarchia wskazująca ściśle, kto na jakim szczeblu swojej

kariery się znajduje, jakie ma wpływy, jakie też są skutki władzy, którą w jego rękach

złożono, ową „wielką rozmaitość pochodzenia i ogromnego stopniowania

w dochodach, możności, wpływie i władzy” [251], która przynależy się tym, którzy

przez lata sumiennie pracowali, zadowalając się niską pensją, a jednocześnie dając

dowód prawości indywidualnej, skoro „zasługa, która także jest mniej więcej

wszędzie, ale powiększa się idąc ku górze, nabiera coraz więcej mocy i wagi, tak że na

szczycie staje się najważniejsza w miarę prawości indywidualnej, rozciągłości wpływu

i skutków władzy, jaka w rękach dygnitarza złożona” [251]. W warstwie wyższej

i środkowej odnajdziemy więcej zasługi, „która jest mniej więcej wszędzie, ale

powiększa się idąc coraz ku górze, nabiera więcej mocy i wagi” [251], oraz nauki,

jako że „najrozleglej i najobficiej rozpościera się w warstwach środkowych i górnych”

[251].

Władza ma nieodparty urok, toteż do stanu urzędniczego garną się osoby

rozmaitego pochodzenia, lecz przeważnie ludzie zdatni, legitymujący swoją chęć

służenia rządowi wykształceniem i przymiotami charakteru, takimi jak uczciwość

i pracowitość. Zawód urzędnika jest bowiem zawodem utylitarnym, a na rozmaitych

szczeblach odnaleźć można dzieci zarówno szlachcica, mieszczanina, jak i chłopa,

gdyż klasa urzędnicza mieści w sobie wielką rozmaitość pochodzenia: „indywidua

z rozmaitych klas, z różnych szczeblów społeczności pochodzące, chociaż tu są

i panowie, i szlachta, mieszczanie i dzieci pod wiejską urodzone strzechą,

chrześcijanie starej i świeżuteńkiej daty” [251]. Szczególny urok ma on dla ubogiego

szlachcica, związanego ze swoją sferą więzami krwi, ale odrzuconego ze względu na

brak majątku, gdyż praca urzędnika może pozwolić mu na zdobycie pieniędzy

i zjednanie szacunku lepiej urodzonych krewnych, co oddaje wielka ofiara Ignasia,

rezygnującego z urzędu dla pracy w warsztacie – uczciwej, lecz niskiej – „wyrzekał

się tytułów, honorów, znaczenia i władzy, tych głównych elementów szlacheckich

myśli i nadziei, do których mógłby dobić się z czasem i stanąć na równi z tymi,

których nazwisko nosił” [427].

Urzędnicza arystokracja. Grono urzędników w powieści Krewni jest

różnorodne, na szczycie drabiny urzędniczej odnajdujemy dygnitarzy, do których

należy minister sekretarz skarbu, minister9, o którym pochlebnie mówi się, że to

„człowiek uczony, dostojny, a nade wszystko złotego serca”, a przy którym można

zrobić karierę semidyplomatyczną10

. Jest on jedną z wyższych figur, wysokich

8 Za cytatem podaję numer strony z wydania powieści (por. przypis 6).

9 Por. G. Górski, Historia…, op. cit., s. 192.

10 Semi to z łac. „pół‟.

Page 296: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

296

urzędników, mających powagę i znaczenie, jakich odnajdujemy na kartach tej

powieści, choć zaledwie wspominanych, a nie przybliżonych przez powieściopisarza

czytelnikom. Niepoślednie miejsce w hierarchii urzędniczej zajmuje naczelnik11

, pan

naczelnik, naczelnik stołu, bacznie śledzący poczynania podwładnych oraz radca12

,

radca stanu.

Wśród zamożnych i szanowanych odnajdziemy również wysokich

urzędników akt publicznych czy najpoważniejszego urzędnika zajmującego

wysoki urząd („wyobraził ich sobie dorosłymi młodzieńcami [...] drugiemu, według

praktyczniejszego jego usposobienia, dawszy zawód administracyjny, poniósł go do

wysokiego urzędu, okrył go znaczeniem i honorami” [52-53]), który może pełnić rolę

zwierzchnika – tu człowieka ostrego, akuratnego, dobrego, którego grzeczność robi

znakomite wrażenie na podwładnych i starających się o posadę („będziesz miał

światłego i dobrego zwierzchnika” [549]); „To mój protektor, najlepszy w świecie

człowiek i ma tu wielkie znaczenie. Ale ostry i akuratny” [199]).

Pozytywnym przedstawicielem tego środowiska w powieści staje się pan

K., protektor Aleksandra Kańskiego, przez czas jakiś i Ignacego Zabużskiego,

negatywnym – referendarz Zabużski, brat kasztelana. Pana K. postrzegamy jako

człowieka powściągliwego, surowego, a także pracowitego („się uśmiechnął, co mu

się niezmiernie rzadko zdarzało” [271]; „Nie bardzo to uśmiechający się człowiek,

niewiele gada i obiecuje, ale wiele robi” [270]), który dzięki swym cnotom potrafi

odnaleźć w grupie niższych pracowników prawdziwe urzędnicze perły i pokierować

ich karierą tak, aby wkrótce otrzymali należne ich zdolnościom i talentom wyższe

stanowisko, zachowując wdzięczność dla światłego i przenikliwego protektora

(„Na początku grudnia Kański za wstawieniem się swego protektora miał sobie diety

powiększone” [321]; „światły i przenikliwy protektor pochlebnie się rozpisał” [271]).

W powieści pojawia się także tytuł radczyni zarezerwowany dla żony

ważnego urzędnika, ale też termin córka urzędnika na określenie tej, która stoi niżej

od wielkiego pana, chociaż on „podnosząc ją do siebie i okrywając świetnością swego

imienia, zapomina o różnicy, jaka między nimi egzystowała” [116].

Referendarz i jego rodzina. Nawet zasłużona przez lata ciężkiej pracy wysoka

pozycja urzędnicza nie budzi uznania w domach tych, którzy nigdy nie musieli

pracować, z urodzenia otrzymując poważanie i majątek, oto bowiem przedstawicielka

arystokracji, którą w powieści Krewni jest kasztelanowa Zabużska – z domu

księżniczka – czuje się wręcz upokorzona tym, że w jej najbliższej rodzinie jest płatny

(„jej mąż ma brata w służbie publicznej, który jest płatnym” [119]), a więc człowiek

sam zarabiający na swe utrzymanie.

Zwany referendarzem, panem referendarzem Zabużski staje się w powieści

jednym z przedstawicieli wzbogaconych na urzędzie szlachciców. Mężczyzna w sile

wieku, ale już ze śladami pracy nad papierami (przygarbiony) i nieurodziwy

(„mężczyzna słuszny, choć niemłody, przygarbiony i, co poznać można było

z pierwszych ruchów, powolny i zamyślający się. Na twarzy ściągłej i dość chudej

i bladej sterczał nos spiczasty i wąski, spodnia warga była trochę obwisła; na czole

11

Naczelnik – „stojący na czele czego, przełożony, zwierzchnik, dowódca‟, Słownik języka

polskiego, red. J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiedzki, t. 1-8, Warszawa 1900–1927,

t. 3, s. 24; dalej: SW; zob. też SWil, t. 1, s. 702. 12

Radca „członek rady, radny pan, sowietnik‟, SWil, t. 2, s. 1336.

Page 297: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

297

łysym, obrzuconym siwymi włosami leżały złote okulary” [256]), ceni to, co osiągnął,

jako że należał do „możnych co do fortuny, wysoko położonych co do znaczenia, gdyż

jeden z nich był kasztelanem, a drugi referendarzem” [23], wydaje się też być

urzędnikiem dobrym („Niegłupi to zresztą człowiek i ma być urzędnik dobry”

[289]), ale odseparowawszy się od biedniejszej części rodziny, referendarz chętnie

przestaje z arystokracją, narzucając się zwłaszcza szwagierce, co ją nieskończenie

żenuje, natomiast inni wielcy panowie na awanse ze strony wysokiego urzędnika

i jego rodziny reagują drwiną („Lezie do panów ze swoimi córeczkami, którzy z nich

drwią, szczególniej czepia się kasztelanowej, którą to nieskończenie żenuje” [289]).

Referendarz szczyci się bliskim pokrewieństwem ze sferą arystokratyczną,

podkreślając rodzinną zażyłość („A, Eugeniusz u brata mego” [258]).

Cóż z tego, skoro Zabużski ucieka, nie pomagając nawet radą wykształconemu

i pełnemu zalet młodemu krewnemu Ignacemu, którego przebieg wizyty w domu

bogatego urzędnika zaskakuje i budzi jego niesmak („a bohater nasz sam nie wiedzący

co myśleć o tym człowieku, który mu się raz wydawał głupim i roztargnionym, drugi

raz filutem udającym roztargnienie” [259]), każąc w spanoszonym urzędniku

rozpoznać filuta13

, egoistę i skąpca („z tej próby tej [...] wyszedł referendarz jako

filut i egoista” [267], „dziś znalazł egoizm, który zniżył człowieka poważnego do

wykrętów i filuterii” [256]). Przysługujący mu tytuł jaśnie wielmożnego pana,

którym ubogi kuzyn stara się zmiękczyć serce referendarza, nie idzie w parze

z osobistymi przymiotami urzędnika.

Cechy charakteru, wypracowywaną, a nie odziedziczoną, manierę

arystokratyczną odzwierciedla obraz nieporządnego ubrania referendarza: szlafroka

„z kosztownej zapewne materii” [256], ale brudnego i poplamionego, a nawet

poprutego. Tak samo niechlujnie utrzymane jest mieszkanie referendarza, do którego

prowadzą „schody brudne, zaśmiecone, ale wyłożone ładnym dywanikiem” [254],

nieporządny przedpokój, w którym natknąć się można na miednicę blaszaną

z nalewką porcelanową, odrutowaną, tonącą w brudnej i zamydlonej wodzie,

„w której się referendarz umywał” [255], a także wyposażenie bogate, drogie, teraz

zaniedbane, jak dzbanek wyszczerbiony i bez ucha, blaszanka do wynoszenia

śmieci stara, pokrzywiona i zdrapująca politurę, kosztowny stolik, ale zakurzony,

poplamiony i podrapany, w złoconych ramach zwierciadło, lecz stłuczone

i popstrzone, krzesełka dźwigające kurzawę, z ranami i szramami na poręczach,

„kinkiety były brązowe, kosztowne, ale szkła w nich poszczerbione i pełne kopciu, na

brązie był kurz i plamy” [255], a obrazu nieporządku dopełniają niewyczyszczone

buty referendarza i jego zmięte ubranie rzucone przez służącego byle gdzie, co oddaje

„dostatek i nieład, pretensją do ładu i brudne niedbalstwo” [254].

Bałagan i bogactwo rzucają się też w oczy w salonie na pierwszy rzut oka

pańskim, gdzie „był fortepian, piękne stoły, a na nich w ładnej oprawie jakieś książki

i misterne koszyki z biletami wizytowymi; było kilka portretów i sztychów w sutych

ramach” [259], a obok nich kobierzec odgarnięty i zgnieciony, a na kanapce pomięte

kapelusz i sukienki, wreszcie na podłodze szczotka froterka i sukienko do

wycierania. Pięknie za to wyglądają okna z czerwonymi falbankami suto ozdobione,

13

SWil: „1. frant, oszust 2. ćwik, szpak, lis szczwany 3. krętacz, matacz‟, SWil, t. 1, s. 314; SW:

„1. frant, oszust, krętacz, matacz, zwodziciel, ćwik, lis szczwany‟, SW, t. 1, s. 744.

Page 298: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

298

w których żona i dwie córki referendarza spędzają całe dnie, spoglądając na ulicę

i wdzięcząc się do przejeżdżających wielmożnych.

Referendarzowa, pozująca na wielką damę, jest „niemłoda, z puklami siwych

włosów, które spod czepka wyglądały” [254], a choć pragnie imponować manierami

i znajomościami, jest córką „jakiegoś przemysłowa spanoszonego i świeżo

uszlachconego” [289]. Widać to szczególnie, kiedy pcha się na pierwsze miejsca

w towarzystwie („gdzie tylko może, czy na balu, czy na jakim koncercie, czy w innym

miejscu, gdzie się ludzie zgromadzają, wszędzie sadowi się na widoku i pierwsze

zajmuje krzesła” [289]), sprasza do domu wielkich panów, aby córki mogły ćwiczyć

z nimi francuski, czy też roi sobie o świetnych partiach dla córek, a biednego

krewnego odpycha, dając odczuć, że nie ma dla niego miejsca w domu referendarza

(„Mój mąż wraca po trzeciej, potem je obiad, potem spoczywa, wieczorem zaś

jedziemy albo na teatr, albo mamy wizyty” – mówi Ignasiowi referendarzowa [265]).

Jej małostkowość oddaje skrzywienie się, gdy Ignacy nie nazywa jej jaśnie

wielmożną, ale nierozważnie mówi pani do arystokratyzującej krewnej: „Przed

dwoma dniami pani – odpowiedział Ignaś i uważał, że się referendarzowa skrzywiła,

że tytuł jaśnie wielmożnej odrzucił” [261], a także ów ton „źle z państwa zimitowany”

[261], z jakim zwraca się po pewnym dopiero czasie do swojego gościa.

Referendarzowa nie jest w mniemaniu naszego bohatera dobrą żoną,

gospodynią domu, a niedbalstwo jej widoczne na każdym kroku nieobce jest

i córkom, tak jak matka siedzącym w szlafroczkach, ubraniach „okazujących więcej

pretensji niż skromności i czystości” [259/260], szczebioczących po francusku

o „koczach i karetach, które przejeżdżały” [256]. Panny referendarzówny, panny:

zarówno panna Emilia, Emilia, starsza panna referendarzówna, starsza, jak

i Mathilde, Matylda, młodsza panna referendarzówna, młodsza córka

referendarza, panienka do klasycznych piękności nie należą, choć młode, za to

„wydatnych rysów, blade i zmęczone” [254]. Nie grzeszą też grzecznością, śmiejąc się

z biednego kuzynka, co francuskiego nie znał i przeglądając w jego obecności bilety

wizytowe arystokracji („widocznie panienka chciała mu dać poznać, jakie to u nich

bywają osoby [...] może też chciała mu dać do zrozumienia, że w takiej kompanii nie

będzie miejsca dla niego” [263/264]). Dostojnych gości śmieszyły jednak tylko ich

błędy językowe, jako że nawet francuskiego, którym tak się chwaliły, nie znały biegle

(„i umyślnie zawsze z nimi tym mówiłem językiem [francuskim – przyp. J.Ch.-Ż.],

żeby je wyciągnąć na bąki i błędy, które nas bawiły” [289]), a ich arystokratyczna

kuzynka martwi się, „że jej siostry stryjeczne głupie i śmieszne” [289].

Panie w domu referendarza stały się próżniaczkami miejskimi pełnymi

fałszywej pretensji, „niszcząc wszelką uczciwą sympatię i wyniszczającą serce z tych

wszystkich uczuć, od których zależy szczęście domowe i które karmić w sobie

powinny kobiety” [265].

Średni i niższy szczebel administracji. Urzędników średniego i niższego

szczebla spotykamy zarówno w niewielkim Sawinie, gdzie autor każe nam uznać za

arystokrację tego miejsca, obok nauczyciela, właśnie urzędników: burmistrza,

poborcę, pisarza14

, jak i w Warszawie, gdzie pracują kancelista („chociaż nie brakło

i na starszych i siedzących po kilka i więcej lat na jednej posadzie kancelistach”

14

SWil: „ten co się pisaniem zajmuje, przepisywacz, kopijsta‟ (SWil, t. 2, s. 1013), SW:

„1. oficjalista‟ (SW, t. 4, s. 206).

Page 299: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

299

[272]), sekretarz15

, dyrektor wydziału (sekretarz), komisarz municypalny16

(komisarz, pan komisarz), referent17

, sekretarz referent („wkrótce będzie

sekretarzem referentem” [276]), referent sekcji, metrykant18

, pisarz kancelarii,

rejent19

, notariusz, pomocnik radcy prawnego, prawnik. Obrazu urzędowej

mozaiki dopełniają wyrzuceni z administracji kącikowi mecenasi, eks rejent (pan

eks rejent), były rejent, ścigani przez policję za pokątne adwokatowanie („pomnaża

je lichwą i pokątnym adwokatowaniem”), za czerpanie zysków przez fałszerstwa

i oszukiwanie klientów.

Z kolei w oczach znanego, zamożnego rzemieślnika nawet uczciwi i pracowici

urzędnicy, jako zarabiający niewiele, nie mają znaczenia, toteż nazywa ich

skrybentami20

(„Ale będzie zrobić prześliczny stół, na który skrybenty siedzą

zgarbiony i ładnie piszą, żeby zarobić dziesiąta część tego, co zarobił hebel” [465]),

jednoznacznie dając wyraz ubóstwu i niepoporcjonalnie niskiej pensji do

wykształcenia i pracy urzędnika.

Do drobiazgu etatowego zaliczymy urzędników, urzędników Komisji

Skarbu21

, aplikantów, młodych aplikantów, co to są „goli po większej części jak

święci tureccy” [243/244], jako że rekrutują się spośród młodzieży zdolnej, choć

ubogiej, a ich położenie materialne oddaje autor epitetem biedny („jak biedny aplikant

zostanie radcą stanu” [273]), pisząc o biednej młodzieży, biedakach, których jednak

rekomenduje czytelnikowi jako poczciwych, poczciwych chłopaków, zdolnych

chłopaków, wesołych („się znaleźli wśród grona młodzieży biednej, ale wesołej”

[272]), dla których zbytkiem staje się „za dziesięć groszy mieć filiżankę kawy i za

pięć groszy cygaro lub fajeczkę tureckiego tytoniu” [275/276], a tych, których na owe

przyjemności stać, nazywa żartobliwie zbytkownikami i krezusami.

Autor wielokrotnie podkreśla, iż są to ludzie młodzi, młodzież, młodzieńcy,

którzy znajdują się u progu być może wielkiej kariery („ta młodzież, z których

niejeden może przeznaczony do figurowania w świecie, do rozpierania się w krzesłach

sesjonalnych” [282]). Na początku pracy ich największą bolączką jest jednak liche

wynagrodzenie, nędzne dodatkowe zarobki i długie oczekiwanie na upragnioną płacę,

pensję, pensję etatową („najdalej za trzy miesiące diety te zmienione zostaną na

pensję etatową” [321], zaś po bezpłatnym stażu mogą liczyć na niewielkie diety oraz

15

SWil: „1. człowiek do pisania rzeczy wszelkich, wymagających często sekretu,

2. w sądownictwach urzędnik czuwający nad biegiem spraw i zastosowaniem ich do praw,

a także piszący pisma objaśniające sprawę i dekreta‟ (SWil, t. 2, s. 1463), SW: „człowiek

prywatny albo urzędnik do pisania za drugą osobę rzeczy, wymagających często sekretu‟ (SW,

t. 6, s. 58). 16

Przedstawiciel władz miejskich na sesjach Zgromadzenia Rzemieślniczego. J. Korzeniowski,

Krewni, op. cit., s. 458. 17

SWil: referent „urzędnik kancelarii, przedstawiający dzieła sądowi, dokładczyk‟ (SWil,

t. 2, s. 1346), SW: „urzędnik kancelaryjny układający treść pism dotyczących spraw urzędowych

i przedstawiający je naczelnikowi do podpisu; urzędnik piszący referaty‟ (SW, t. 5, s. 495). 18

SWil: „nieuż. archiwista‟ (SWil, t. 1, s. 650), SW: „1. urzędnik zarządzający metryką

(= archiwum), archiwista, 2. urzędnik prowadzący księgi metrykalne‟ (SW, t. 2, s. 931). 19

SW: „urzędnik sądowy spisujący z urzędu dobrowolne umowy stron, akty darowizny, dzierżawy,

zapisów, kontrakty, testamenty itp., notarjusz‟ (SW, t. 5, s. 503). 20

SWil: „1. skryba, 2 kopista‟ (SWil, t. 2, s. 1501), SW: „pisarz, pisarczyk, gryzipiórek‟ (SW,

t. 6, s. 182). 21

„Konstytucja ustawiała równocześnie pięć wydziałów rządowych: komisję wyznań religijnych

i oświecenia publicznego, komisję sprawiedliwości, komisję spraw wewnętrznych i policji,

komisję wojny oraz komisję przychodów i skarbu”, G. Górski, Historia…, op. cit., s. 192.

Page 300: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

300

przydatki („otrzymywał Kański przydatki do owej pensji” [198]), dodatek („słowa te

odnoszą się do owego dodatku, jaki do diet swych otrzymał” [325]), a ów dochód

uzupełnia czasem zasiłek od krewnych, czasem gospodyni pokredytowała „obiad

jeden i drugi” [272], jako że bez kredytu młody człowiek, często głodny i zmarznięty,

cierpiący niedostatek, mający długi, nie przetrwałby pierwszych lat urzędowania.

Owa nędza, bieda, trudności prowadziły więc czasem do nadużyć, nieuczciwych

zarobków i przedajności, układów z sumieniem, elastycznym sumieniem, co

skutkowało nieufnością władzy i pogardą współbraci, zazdrością odróżniającą

nieuczciwych urzędników od ich uczciwych kolegów, którzy „nie splamiwszy ręki

żadnym groszem, który by na liście płacy nie był dla nich zapisany” [253]. Pojawia się

też brak koleżeństwa, poniżenie moralne, kopanie dołków, zaprzątanie serca

trującą namiętnością, „stąd znowu uszczerbek w pracy” [252], a czasem

i niedbalstwo, gdyż ciągła rywalizacja starających się przetrwać na urzędzie młodych

ludzi może doprowadzić do niespokojnego zajmowania miejsca i dążenia ciągłego

myślą ku górze.

Stąd młody człowiek przebija się przez ciernie i głogi: mieszka w skromnej

stancyjce „na Podwalu, na drugim piętrze, nie bardzo wysoko” [279], gdzie cierpi

„męki piekielne. Czasem przez dwa tygodnie nie miałem i polanka drewna” [279] i nie

ma nawet świeczki w ubogim mieszkanku. Oznakami trudności staje się wygłodzona

twarz i wytarta suknia młodych urzędników, którzy, głodni i obdarci, zadowalają

się chlebem z obiadem, chlebem z obiadkiem („nie na obiad z chlebem, ale na chleb

z obiadem [...]. Bo pojmujesz to, że za złoty i groszy trzy musi być więcej chleba jak

obiadu” [243]), często kosztem ogrzewania („nie mając czym zapalić w swoim piecu

i ogrzać swojej stancyjki w jesieni i zimie, dosiadywał u pani Szmelcowej do późna”

[273]), skromnego okrycia i dziurawych butów („żeby mu na całą noc pod lekką

kołdrą, w jej braku pod niewywatowanym płaszczykiem wystarczyła” [273]), czekają

na chwilę, w której ich wysiłek zostanie doceniony, a niestała łaska dygnitarzy

przyczyni się do wyniesienia tych, którzy potrafią zjednać względy wyższych

urzędników. Kto tej sztuki się nie nauczył lub z jakiś względów stosować nie chce,

może wcześniej podać się do dymisji, napisać prośbę o uwolnienie z biura, prośbę

o dymisję. Wielu jednak nie poddaje się, zadziwiając otoczenie wytrwaniem

i humorem („Ignasiowi zimno się zrobiło, gdy słuchał o tej nędzy [...] i wydziwić się

nie mógł wytrwaniu i humorowi” [279]), dzięki poczciwej pomocy kolegów.

Pośród tego grona uczynnych, ale niewolnych od ludzkich słabości kolegów

(„gdy się rok bezpłatnej aplikacji skończył, Kański otrzymał tysiąc złotych diet,

z wielkim podziwieniem, a może i zazdrością niektórych kolegów” [213]),

współbraci, braci, panów wyróżnia się nieco zasobniejszy, bo otrzymujący drobne

wynagrodzenie dietariusz, urzędnik znający oczywiście buchalterię i rachunek jako

„podstawy wszelkiego przedsięwzięcia i rękojmi powodzenia” [269], dobrze

widziany, pilny, zdatny, cierpliwy („jużci i tam znajdzie się miejsce dla cierpliwego

i zdatnego” [422]), odznaczający się akuratnością, w odróżnieniu od wyrzucanych

z biura niecierpliwych i mniej zdatnych („Żleś pan zrobił, bo właśnie kilku

niecierpliwych i mniej zdatnych wychodzi” [270]), jako że nie brak w tym świecie

i nygusów, którym się pracować nie chce („Wielu jest nygusów, ale poczciwych

i zdolnych chłopaków więcej” [217]), i leniwych paniczów, którzy mając pieniądze,

nie muszą kalać rąk pracą („Było tam dwóch paniczów, którym nie chciało się robić”

Page 301: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

301

[212]). Zdarza się też, że w biurze pojawiają się osoby zaniedbujące pracę: zazdrośnie

poglądający „na tych, którzy na równi, aby który nie podniósł się i nie wyprzedził”

[252], umniejszają zasługi czy też „nieoświecają się w tym, co do obowiązku należy”

[252].

Niski status towarzyski aplikantów podkreśla termin asan, którym

referendarzowa zwraca się niezbyt łaskawie do Ignasia: „Zapewne asan już się

ulokował w Warszawie?” [261].

Aleksander Kański. Przedstawicielem niskich rangą urzędników jest

w powieści Kański, „szlachcic z patentem heroldii22

, był synem propinatora

z Wjasławic” [208]. Ojciec skąpy i liczną obarczony familią, wysłał synka do klasy

piątej w Lublinie, oporządziwszy go na rok i „dawszy piętnaście rubli srebrnych do

rąk i krzyżyk na drogę, puścił go w świat o własnych siłach” [208].

Aleksander Kański był poczciwym chłopcem, wyróżniającym się miną

niefrasobliwą i pełną nadziei, humorem wesołym, zaś główną cechą jego charakteru

było to, że „nie wątpił nigdy o pomyślnym obrocie tego wszystkiego, co przedsiębrał”

[209], co podnosiło go na duchu, gdy ubogi przyjechał do Warszawy, a już na dworcu

stał „świszcząc i śpiewając” [210], co tylko oddaje jego wiarę w uśmiech losu, jako że

„zdawał się on należeć do familii Bonapartych, tak wierzył w swoją gwiazdę” [209].

Posadę dostał szybko, gdyż „pisał ładnie, czytelnie, prędko, a nade wszystko

pisał ortograficznie” [210], a w „biurze byli z niego kontenci, w każdej bowiem

rzeczy, którą przepisał, nie potrzeba było ani jednej komy poprawiać” [212], jednak

musiał imać się różnych zajęć, aby przetrzymać pierwszy czas bezpłatnej aplikacji –

przepisywał cudze prace, dawał korepetycje. Wreszcie otrzymał diety, potem etat,

który pozwolił mu się ożenić się z „panienką ubogą, ale piękniejszą od wszystkich

pięknych” [360], zwaną żartobliwie ozdobą i kwiatem aplikacji („uprosili

zakrystianina, że suto oświecił kaplicę, aby piękność tej, co miała być ozdobą

i kwiatem aplikacji, jak najżywiej się wydała” [359]). Kiedy jednak ów krok w jego

położeniu finansowym okazał się zbyt śmiałym, nadeszły ciężkie chwile niedostatku,

okazał się człowiekiem słabym, który „upada na duchu wtedy, kiedyś powinien dać

przykład męstwa” [394] i w rozpaczy krzyczy: „Nie pozostaje mi nic, jak Wisła!”

[394]. Wyratowany z opresji przez rozsądnego Ignacego Zabużskiego, nie potrafi

zaakceptować jego pragnienia zostania rzemieślnikiem i podźwignięcia losu całej

rodziny: „Pomieszało ci się w głowie albo sobie z nas żartujesz” [433], „podobnoś ty

wielkie głupstwo zrobił” [434], a wreszcie dodaje: „Będę was oboje kochał i szacował

[...], ale zawsze bym wolał, żeby on był radcą, a ty radczynią” [435].

Sam urzędnik – „brunet z ciemnymi oczami, pełnymi życia; rysy miał foremne,

płeć czerstwą i zdrową, odbijającą się kolorytem przy ciemnych wąsikach, które mu

się puszczać zaczynały, i przy białych zębach” [214] – lubił się ładnie ubrać i dobrze

wyglądać, a swoją zgrabną figurę, jako że „wzrostu był średniego, ale zwinny

i zgrabny” [214], podkreślał zapasowym nowym garniturem, świątecznym

garniturem oraz wieloma innymi częściami garderoby i dodatków oddających jego

zamiłowanie do elegancji, jak elegancka chusteczka, cygaro, trzcinka, „na której był

śliczny piesek ze słoniowej kości” [207-208]. Jego zdaniem bowiem powierzcho-

wność szczególnie jest ważna w Warszawie, zwłaszcza u młodego urzędnika, gdyż

22

Heroldia (z niem.) – ustanowiony w Królestwie Polskim po r. 1831 urząd rozpatrujący dowody

pochodzenia szlacheckiego i wydający dyplomy szlacheckie. Za Krewni, op. cit., s. 208.

Page 302: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

302

„szczególniej ważna ta dla człowieka kierującego się klasą ludzi, jakimi są lokaje

urzędników i woźni biur, tak cię zawsze pisze, jak cię widzi” [216], stąd do

obowiązkowego stroju urzędniczego należał porządny tużurek, kapelusz, laseczka,

glancowane rękawiczki, a ów wygląd pański uzupełniać powinna mowa głośna

(„i nie zająknij się wymawiając nazwisko pańskie” [216]).

Próżność przyszłego magnata administracyjnego podkreśla łańcuszek do

zegarka, który Kański eksponował, choć zegarka jeszcze nie miał: „Zegarek będzie,

jak pójdę na etat [...] Łańcuszek potrzebniejszy niż zegarek, który siedzi w kieszeni,

a łańcuszek błyszczy na kamizelce i każdemu mówi, że to człowiek porządny” [216].

Był to bowiem człowiek bywały i „znający wymagania warszawskiego świata” [335],

co oddaje jego zamiłowanie do sztuk teatralnych, choć z braku kapitału „chodził tylko

na sztuki nowe” [213], zaś „od innych pokus wstrzymywał się” [213].

Praca urzędnika. Wśród dokumentów potrzebnych do uzyskania pracy,

pomieszczenia się w biurze, ulokowania się, załatwienia formalności były: bieg

życia, curriculum vitae, deklaracja, patent heroldii23

, świadectwa, świadectwo

szkolne, dyplom, a oprócz tego początkujący musiał wykonać przysięgę. Nowego

urzędnika przyjmowano dzięki listowi, listowi rekomendującemu, stąd tak ważna

była protekcja („winszuję ci, żeś sobie zjednał protekcją tak znakomitego obywatela”

[333]), zaprotegowanie, rekomendowanie, zarekomendowanie, rekomendacja,

potężna rekomendacja, a wreszcie rada i ukazanie drogi („o których nie wiedzą

zapewne ci, co przed biedną młodzież przychodzącą prosić protekcją, radę i ukazanie

drogi zamykają swoje drzwi i uszy zatykają bawełną” [279]), które mogą dopomóc

w zainstalowaniu się w biurze dzięki rozdawnictwu miejsc, a następnie ułatwią

rozpoczęcie aplikacji, bezpłatnej aplikacji, aplikowania, czyli często kilkuletniej

służby bezpłatnej.

Owo miejsce aplikanta jest dla młodego człowieka prawdziwym

sprawdzianem i próbą charakteru, jako że, po wypełnieniu obowiązków biurowych,

musi znaleźć jeszcze dodatkowe zajęcie, które pozwoli mu przetrwać chude lata,

doczekać się pochwały i obietnicy, a wreszcie zgodnie z marzeniami awansować,

otrzymać awans, nominację, za którą idzie uzyskanie etatu, miejsca etatowego,

zwiastującego stałość posady i dającego możliwość – na początku skromnego, później

coraz dostatniejszego – utrzymania się. Przejście na etat pozwala na snucie śmiałych

planów i staje się prawdziwym początkiem kariery, gdyż urzędnik zdolny i pracowity

może następnie liczyć na wyższą posadę w większym mieście („We trzy kwartały

później urzędnik jeden z Lublina [...] translokowanym został na wyższą posadę do

Warszawy” [212]). Zarówno ona, jak i zdobyty stopień, najlepiej wysoki stopień,

wskazują na wysokość zarobków, ale też dają możliwości dalszego awansu w świecie

urzędowym oraz określają pozycję urzędnika poza tą sferą, co sprawia, że ruch

urzędników jest duży, a w niektórych biurach urzędnicy niskiego szczebla zmieniają

się szybko („w Komisji Skarbu, gdzie czynności są tak rozgałęzione, jest ruch

urzędników największy” [217]).

23

SW: „dyplom szlachecki, godność szlachecka‟ (SW, t. 2, s. 34).

Page 303: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

303

Urzędnicy pracują w Radzie Administracyjnej24

, Komisji Skarbu, Komisji,

w wydziale, sekcji („otrzymał tysiąc złotych diet, z wielkim podziwieniem, a może

i zazdrością niektórych kolegów, którzy po dwa i trzy lata w tej samej sekcji na próżno

pracowali” [213]), magistracie, trybunale, sądownictwie, a nawet kancelarii

parafii.

Biurem, biurem administracyjnym w powieści autor określa zarówno urząd

(„więc zawsze w myśli biuro” [266]), jak i miejsce pracy urzędników („lokaj wyniósł

zielony i zamknięty portfel, oddał woźnemu i kazał odnieść do biura” [256]),

podkreślając zarazem porządek biura, w którym każdy zna swoje miejsce. Biuro

mieści się we wspaniałym gmachu, do którego wchodzi się przez bramę, a w samej

sali odnajdujemy takie wyposażenie, jak biurka, stolik biurowy, stół, stół urzędowy

(„mnie siedzenie przy stole urzędowym nudzi i męczy” [423]).

Życie zawodowe urzędnika upływało zgodnie z czasem biurowym, kiedy to

służono, przepisywano referaty, noszono papiery, pliczek z papierami, księgi,

książki, można też było dostrzec arkusz papieru niezbędny w biurowych zajęciach

z właściwym stemplem, parę liber25

papieru i paczkę piór, pióro, czasem noszone

za uchem, pokrowiec chroniący ubranie przed ubrudzeniem („Wkrótce wyszedł

z drugiej sali Oleś Kański, z pokrowcem z szarego płótna na prawej ręce, z piórem za

uchem” [198]), do urzędniczego wyposażenia należały też portfel26

(„zaczął

przezierać swoje papiery, odkładając jedne do portfelu” [271]) i teka, w której

noszono dokumenty.

Praca biurowa, praca jest trudna i żmudna, „najcięższa i najgęściej rozłożona

na dole” [251], kiedy to ręka biega po papierze, choć czasem bolą ręce zmachane

pisaniem, oczy stają się wpisane, ale bywa i tak, że w biurze pracuje się na wiatr

(„jest jeszcze ośmiu nadkompletnych, którzy pracują tak sobie na wiatr, żeby tylko nie

próżnować” [242]), pracuje na próżno. Urzędnicy – dokładni przepisywacze –

piszą, piszą prędko i śmiało, przepisują („w biurze byli z niego kontenci, w każdej

bowiem rzeczy, którą przepisał, nie trzeba było ani jednej komy poprawić” [212]),

bezsenne noce trawią nad pisaniem, choć niektórzy piszą z roztargnieniem, mimo

iż za niedbalstwo „obarczano ich umyślnie robotą” [212], ale najlepszy „co napisze,

trzyma się jedno drugiego, jakby spojone ołowiem” [289].

Czasem urzędnik bierze pracę do domu, zastępując tego, którego stać na

wyjazd do wód.

Służący i pomocnicy. Wśród pracowników biur odnajdujemy woźnych,

woźnych biur, którzy spieszą z papierami pod pachą lub na nie czekają („zastał

Ignacy woźnego, który zapewne czekał na papiery” [254]), a także lokajów

urzędników, sługi, lokajów, którzy już przy pierwszym spotkaniu taksują

interesantów, a tych ocenianych jako biedni – w surduciku wytartym, czapce i bez

rękawiczek – biorą za natrętów („powie ci bez ceremonii: »Nie ma pana« i drzwi ci

zatrzaśnie przed nosem” [216]). Ich odzież i czystość wskazują na zamożność i kulturę

państwa, stąd lokaj w pełnym brudu i bałaganu domu referendarza jest „rozczochrany,

24

„Władzę wykonawczą monarcha miał sprawować – niezależnie od namiestnika – przy pomocy

Rady Stanu. […] Rada Stanu dzieliła się na Radę Administracyjną oraz na Ogólne

Zgromadzenie”. G. Górski, Historia…, op. cit., s. 191. 25

Za przypisem w Krewnych: libra papieru składa się z 24 arkuszy. J. Korzeniowski, op. cit.,

s. 227. 26

SW: „teka‟ (SW, t. 4, s. 720).

Page 304: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

304

brudny i bosy, który widać tylko zlazł ze szczotki, a na kurtce wytartej i rozprutej na

łokciach miał przez ramię przewieszoną ścierkę” [254], jako „sługa oczywiście był

niedbały i nieporządny flejtuch” [255].

II

Kreując środowisko urzędnicze Warszawy, Józef Korzeniowski sięga po

słownictwo związane przede wszystkim z karierą i pracą w administracji, ale też –

sytuując urzędników w stworzonej przez siebie powieściowej iluzji rzeczywistości –

oddaje ją za pomocą słownictwa związanego z XIX-wiecznymi realiami, jak nazwy

ubiorów (tużurek, kapelusz, rękawiczki), miejsc (salon), przedmiotów (miednica,

blaszanka, dzbanek) czy słownictwo handlowe (kredyt, długi).

Słownictwo urzędnicze możemy przyporządkować następująco:

1. słownictwo ogólne związane z administracją, jak urząd (10 użyć), wysoki urząd

(1 użycie), zawód administracyjny (1 użycie), praca biurowa (2 użycia), służba

(3 użycia), służba publiczna (2 użycia), świat urzędowy (1 użycie), świat

urzędowy warszawski (1 użycie), ruch urzędników (1 użycie), kariera

semidyplomatyczna (1 użycie), czas biurowy (1 użycie),

2. nazwy zawodów i funkcji, w tym nazwy ogólne, jak wyższe figury (1 użycie),

wysocy urzędnicy (1 użycie), wyższy urzędnik (1 użycie), dygnitarz (1 użycie),

protektor (6 użyć), zwierzchnik (4 użycia), oraz nazwy konkretnych zawodów:

aplikant (18 użyć), referendarz (40 użyć), minister (4 użycia), naczelnik

(7 użyć), dietariusz (2 użycia), w tym jednostkowo: wysocy urzędnicy akt

publicznych, urzędnik Komisji Skarbu, naczelnik stołu, minister sekretarz

stanu, radca stanu; formy grzecznościowe, jak pan referendarz (4 użycia), pan

naczelnik (1 użycie); a także nazwy pomocników biurowych, jak: woźny

(7 użyć), woźni biur (1 użycie),

3. nazwy tytułów, związane z pełnioną funkcją, jak: jaśnie wielmożny pan (5 użyć),

asan (1 użycie),

4. nazwy członków rodziny urzędnika, jak: referendarzowa (9 użyć), panna

referendarzówna (2 użycia) i jednostkowo: referendarzówny, młodsza panna

referendarzówna, radczyni, córka urzędnika, oraz służby urzędników, jak:

lokaje urzędników (1 użycie),

5. nazwy form zatrudnienia, jak: etat (7 użyć), miejsce etatowe (1 użycie), miejsce

(5 użyć), wysoki stopień (1 użycie), aplikacja (9 użyć), oraz nazwy związane ze

zmianą stanowiska, jak awans (2 użycia), awansować (1 użycie), nominacja

(3 użycia), dymisja (1 użycie), prośba o dymisję (1 użycie), prośba

o uwolnienie (4 użycia),

6. nazwy miejsc pracy i urzędów, jak: biuro (28 użyć), biuro administracyjne

(1 użycie), Komisja Skarbu (10 użyć), Komisja (2 użycia), brama Komisji

Skarbu (1 użycie), Rada Administracyjna (2 użycia), wydział (2 użycia),

7. nazwy mebli biurowych, jak: stół urzędowy (1 użycie), stół (1 użycie), stolik

(1 użycie), biurko (2 użycia), stolik biurowy (1 użycie),

8. nazwy poborów, jak: pensja (7 użyć), pensja etatowa (5 użyć), dieta (11 użyć),

dodatek (1 użycie),

Page 305: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

305

9. nazwy dokumentów, jak: referat (5 użyć), papiery (12 użyć), pliczek

z papierami (1 użycie), lista płacy (1 użycie), oraz nazwy świadectw,

potrzebnych do uzyskania pracy, jak: bieg życia (2 użycia), curriculum vitae

(1 użycie), świadectwo (2 użycia), świadectwo szkolne (1 użycie),

10. nazwy związane z rekomendacją niezbędną do zatrudnienia urzędnika, jak:

protekcja (9 użyć), zaprotegowanie (1 użycie), rekomendacja (7 użyć),

rekomendować (2 użycia), zarekomendowanie (2 użycia),

11. nazwy narzędzi i materiałów biurowych, jak arkusz papieru (1 użycie), parę

liber papieru (1 użycie), paczka piór (1 użycie), pokrowiec (1 użycie).

Kreacji świata urzędowego dopełniają użyte przenośnie27

: machina

kancelaryjna (oddająca złożoność i skomplikowanie systemu pracy urzędniczej),

drobiazg etatowy (podkreślający znikomość i małe możliwości najniższych

urzędników), proletariat urzędowy (odzwierciedlający ubóstwo pracowników

administracji) oraz żartobliwe: kwiat aplikacji, arystokracja tego miejsca, dodatnio

waloryzujące świat urzędowy niższego szczebla. Żartobliwie z kolei użyte zostają tu

wyrazy takie, jak krezusi, zbytki, oddające biedę i skromne życie młodych

aplikantów.

Do słownictwa nacechowanego emocjonalnie28

zaliczymy też określenia:

egoista, skąpiec, filut, próżniaczki miejskie, oddające pogardliwy stosunek do

kreowanych postaci. Autor stosuje też frazeologizmy, jak goli jak święty turecki, co

dobitnie podkreśla niedostatki urzędników najniższego szczebla, oraz metaforyczne

frazy, jak przebijanie przez ciernie i głogi, odzwierciedlające trudną drogę kariery

administracyjnej.

Józef Korzeniowski waloryzuje pracę urzędnika, czego odzwierciedleniem są

epitety o pozytywnej konotacji, np. urzędnik – najpoważniejszy, ścisły, dobry,

poważny, bystro patrzący, światły, przenikliwy, ale także surowy, ludzie – zdatni,

młodzież urzędnicza – poczciwa, wesoła, zdolna, ale też biedna, rekomendacja –

potężna.

Podsumowując. Józef Korzeniowski w swojej powieści Krewni realistycznie

opisuje środowisko urzędników warszawskich, czyli świat urzędowy, świat

urzędowy warszawski, wielką sympatią darząc młodych, ubogich aplikantów dopiero

zaczynających karierę administracyjną, a zwanych przez autora ze względu na wielką

biedę, którą klepią przez pierwsze lata, proletariatem urzędowym.

Miejsce urzędnika, jego pozycję i majątek wyznacza hierarchia wskazująca

ściśle, kto na jakim szczeblu swojej kariery się znajduje, jakie ma wpływy i zasługi.

Na najwyższym szczeblu sytuują się wyższe figury, wysocy urzędnicy, dygnitarze,

jak minister sekretarz skarbu (minister), naczelnik, pan naczelnik, naczelnik

stołu, radca, radca stanu, którzy stają się zwierzchnikami, światłymi

i przenikliwymi protektorami dla młodych urzędników, służąc im radą i popierając

tych, którzy są zdolni, cierpliwi i uczciwi.

Przedstawicielami tej grupy stają się: pan K. – powściągliwy, surowy,

pracowity, sprawiedliwy oraz krewny głównego bohatera referendarz Zabużski, który

co prawda jest urzędnikiem dobrym, ale jako człowiek to filut, egoista i skąpiec,

27

Por. H. Kurkowska, S. Skorupka, Stylistyka polska, Warszawa 1959, s. 188-189. 28

Ibidem, s. 112.

Page 306: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

306

a którego rodzina: żona, referendarzowa i dwie córki panny referendarzówny,

panny przedstawione zostają jako próżniaczki miejskie pełne fałszywej pretensji,

które swoim niestosownym zachowaniem nieskończenie żenują arystokratycznych

krewnych.

Na średnim i niższym szczeblu administracji odnajdujemy liczne grono

urzędników, jak kancelista, sekretarz dyrektora wydziału (sekretarz), komisarz

municypalny (komisarz, pan komisarz), referent, sekretarz referent, referent

sekcji, metrykant, pisarz kancelarii, rejent, notariusz, pomocnik radcy prawnego,

prawnik. W powieści przedstawieni zostają też wyrzuceni z urzędów kącikowi

mecenasi, eks rejent (pan eks rejent), były rejent, ścigani przez policję za pokątne

adwokatowanie, za czerpanie zysków z fałszerstw i oszukiwanie klientów.

Na samym dole urzędniczej hierarchii sytuuje się drobiazg etatowy:

urzędnicy, urzędnicy Komisji Skarbu, aplikanci „goli po większej części jak święci

tureccy”, młodzi aplikanci, których autor rekomenduje czytelnikowi jako

poczciwych, poczciwych chłopaków, zdolnych chłopaków, wesołych.

Nędza, bieda, trudności, z którymi nieustannie zmagają się, prowadzi czasem

do nadużyć, nieuczciwych zarobków i przedajności, układów z sumieniem,

elastycznym sumieniem, co skutkuje nieufnością władzy i pogardą współbraci,

zazdrością, pojawia się też brak koleżeństwa, poniżenie moralne, kopanie dołków,

zaprzątanie serca trującą namiętnością, „a stąd znowu uszczerbek w pracy”,

czasem i niedbalstwo.

Większość jednak cierpliwie czeka na awans, nominację, decydując się na

aplikację, bezpłatną aplikację, aplikowanie będące początkiem często kilkuletniej

służby bezpłatnej, dopiero bowiem otrzymanie etatu, miejsca etatowego, posady,

przejście na etat daje możliwość utrzymania się z płacy otrzymywanej za wykonaną

pracę administracyjną.

Życie zawodowe urzędnika upływało zgodnie z czasem biurowym, kiedy to

służono, przepisywano referaty, noszono papiery, pliczek z papierami, księgi,

książki, można też było dostrzec arkusz papieru niezbędny w biurowych zajęciach

z właściwym stemplem, parę liber papieru i paczkę piór, pióro, czasem noszone za

uchem, pokrowiec chroniący ubranie przed ubrudzeniem i portfel, czyli tekę na

dokumenty.

Urzędnicy pracują w Radzie Administracyjnej, Komisji Skarbu, Komisji,

w wydziale, sekcji magistracie, trybunale, sądownictwie, a nawet kancelarii

parafii, a także w biurze, biurze administracyjnym, w urzędzie, które mieszczą się

we wspaniałym gmachu, do którego wchodzi się przez bramę, zaś w samej sali

odnajdujemy rozmaite rzeczy, takie jak biurka, stolik biurowy, stół, stół urzędowy.

Józef Korzeniowski kreując świat urzędniczy, używa terminologii urzędniczej,

jak aplikacja, biuro administracyjne, czas biurowy, dietariusz, pensja etatowa,

radczyni, służba publiczna, urzędnik Komisji Skarbu, woźni biur. Nie unika

jednak w kreacji językowej świata urzędowego i przenośni: machina kancelaryjna,

drobiazg etatowy, proletariat urzędowy oraz określeń żartobliwych: kwiat

aplikacji, arystokracja tego miejsca i frazeologizmów, jak: goli jak święty turecki.

Uzupełnieniem są tu zarówno określenia pejoratywne, jak pogardliwe: egoista,

skąpiec, filut, próżniaczki miejskie.

Page 307: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

J. Żurawska-Chaszczewska, Wyższe figury i proletariat…

307

Józef Korzeniowski waloryzuje pracę urzędnika, co oddają określające go

epitety o pozytywnej konotacji, jak najpoważniejszy, ścisły, dobry, poważny, bystro

patrzący, światły, przenikliwy, poczciwy, wesoły, zdolny.

Analiza XIX-wiecznej powieści Józefa Korzeniowskiego Krewni pokazuje, jak

różnorodny był świat warszawskich urzędników, wśród których młodzi cierpieli biedę,

a bogaci awansowali szybko. Kształtująca się wówczas w Warszawie, będącej pod

zaborem rosyjskim, administracja otworzyła się dla szukającej swego miejsca

ubożejącej szlachty, nadal poważanej arystokracji i mieszczaństwa.

Powieść Krewni pozostaje więc cennym świadectwem życia i pracy

ówczesnych urzędników.

ABSTRACT

Prominent figures and official proletariat i.e. language creation of clerical

environment in Józef Korzeniowski’s novel Kinsmen.

Keywords: linguistics, writers‟ language, semantics, stylistics.

The analysis of the nineteenth century Józef Korzeniowski‟s novel Kinsmen

shows the varied world of Warsaw clerks in which the young combated poverty and

the rich got promoted quickly. The administration which was being created that time

in Warsaw, which was annexed by Russia, opened itself for the becoming

impoverished nobility who was looking for its place, still respected aristocracy and

bourgeoisie.

Creating Warsaw clerical environment Józef Korzeniowski reaches for the

vocabulary mainly connected with career and work in administration, as well as for

general vocabulary connected with administration, names of professions and

functions, names of titles, names of clerk‟s family members connected with the

function he performed, names of forms of employment, names of workplaces and

offices, names of office furniture, names of pay, names of certificates necessary to get

a job, names of office tools and materials but also – by situating clerks in created by

himself novel illusion of reality – he describes it through the vocabulary connected

with the realities of the nineteenth century, such as names of clothing, objects or trade

vocabulary.

Józef Korzeniowski valorizes clerk‟s work which is reflected in epithets of

positive connotations. In his language creation of the clerical world he does not avoid

methaphors as well as humorous modifiers and phraseological expressions. They are

supplemented with pejorative expressions.

Bibliografia:

1. Gloger Z., Encyklopedia staropolska, Warszawa 1974, t. 4.

2. Górski G., Historia administracji, Warszawa 2002.

3. Izdebski H., Kulesza M., Administracja publiczna. Zagadnienia ogólne, Warszawa

2004.

4. Izdebski H., Historia administracji, Warszawa 2001.

5. Korzeniowski J., Krewni, Wrocław 1955.

6. Kurkowska H., S. Skorupka, Stylistyka polska, Warszawa 1959.

Page 308: WYMIARY TOŻSAMOŚCIjezyk.religia.tozsamosc.ajp.edu.pl/uploads/JRT-V-2011.pdf · Nazywa się Zbigniew Herbert i, ... Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993, Labirynt nad morzem,

WYMIARY TOŻSAMOŚCI

308

Słowniki:

1. Słownik języka polskiego, wydany staraniem i kosztem M. Orgelbranda, Wilno 1861,

t. 2.

2. Słownik języka polskiego, red. J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiedzki, t. 1-8,

Warszawa 1900–1927, t. 3.