Życie dla tańca - maestro · wspomnienia często dodają mi sił do pokonywania życiowych...

126
Jan Stanisław Witkiewicz Życie dla tańca Rozmowy z Marią Krzyszkowską Przywykło się mówić o Marii Krzyszkowskiej jako o pierwszej damie polskiego baletu. W tym nadzwyczaj pochlebnym określeniu nie ma przesady. Wszakże od końca drugiej wojny światowej Maria Krzyszkowska w znaczący sposób wzbogaca nasz balet i wyznacza kierunek jego rozwoju. Jeśli nawet przyjąć, że jej oficjalny debiut jako tancerki miał miejsce w Teatrze Muzycznym w Łodzi 1 lutego 1946 roku (Leon Wójcikowski stworzył wówczas specjalnie dla niej układ choreograficzny do Mazurka Henryka Wieniawskiego), to niedawno minęły pięćdziesiąt dwa lata tego niezwykłego życia dla tańca, aczkolwiek tak naprawdę rozpoczęło się ono jeszcze wcześniej. Wprawdzie na świecie są tancerki, które mogą się pochwalić równie długą karierą, ale w Polsce jest to ewenement. Bo oto Maria Krzyszkowska nadal pracuje, nadal kieruje zespołem baletowym - przez dwadzieścia lat była kierowniczką, a następnie dyrektorką zespołu baletowego Teatru Wielkiego w Warszawie, a obecnie prowadzi balet Teatru Muzycznego “Roma” - i swoim doświadczeniem sprawia, że zespół osiąga znaczące sukcesy w trudnych dla kultury czasach. Jeśli chociaż wyrywkowo przejrzy się wycinki prasowe z minionych lat dotyczące Marii Krzyszkowskiej, wyłania się z nich - mimo krytycznych niekiedy ocen - obraz tancerki obdarzonej wyjątkowym talentem, niekwestionowanej primabaleriny,obraz dyrektorki zespołu, której dokonania tworzą złoty okres polskiego baletu. I w tym kontekście dziwi, że osoba, której kultura polska tak wiele zawdzięcza, nie doczekała się dotąd publikacji książkowej, nie tylko dokumentującej jej artystyczną drogę, ale również opowiadającej o jej bogatym i nietuzinkowym życiu. Nie pierwszy to jednak wypadek w naszych czasach, u schyłku XX wieku, że tym artystom, którym zawdzięczamy najwięcej, tak mało dajemy. A przecież to, co osiągnęła Maria Krzyszkowska, na pewno pozostanie na trwałe w historii. Uczy nas tego - nie tylko polska - przeszłość, która w istotny sposób opiera się na osiągnięciach kultury. Z tych powodów, jak również z fascynacji sztuką tańca i osobowością Marii Krzyszkowskiej, a także z egoistycznej przyjemności obcowania z tą wyjątkową postacią - powstała ta książka. Zdaję sobie, rzecz jasna, sprawę, że nie wyczerpuje ona tematu, lecz jest jedynie wstępem do wnikliwych analiz, te zaś pozostawiam innym, bardziej do tego upoważnionym. Obawiam się jedynie, że w niezwykle skomercjalizowanych i upolitycznionych czasach trudno będzie się przebić sztuce, która w naszym życiu zajmować powinna istotne miejsce. Tak jak w przypadku Marii Krzyszkowskiej, która całe swoje życie podporządkowała i oddała ulotnej sztuce tańca. Jan Stanisław Witkiewicz (Książka ukazała sie w Wydawnictwie Iskry w 1998 roku) 1

Upload: lenhan

Post on 28-Feb-2019

217 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Jan Stanisław Witkiewicz

Życie dla tańca

Rozmowy z Marią Krzyszkowską

PrzywykłosięmówićoMariiKrzyszkowskiejjakoopierwszejdamiepolskiegobaletu.Wtymnadzwyczajpochlebnymokreśleniuniemaprzesady.WszakżeodkońcadrugiejwojnyświatowejMariaKrzyszkowskawznaczącysposóbwzbogacanaszbaletiwyznaczakierunekjegorozwoju.Jeślinawetprzyjąć,żejejoficjalnydebiutjakotancerkimiałmiejscewTeatrzeMuzycznymwŁodzi1lutego1946roku(LeonWójcikowskistworzyłwówczasspecjalniedlaniejukładchoreograficznydoMazurkaHenrykaWieniawskiego),toniedawnominęłypięćdziesiątdwalatategoniezwykłegożyciadlatańca,aczkolwiektaknaprawdęrozpoczęłosięonojeszczewcześniej.Wprawdzienaświeciesątancerki,któremogąsiępochwalićrówniedługąkarierą,alewPolscejesttoewenement.BootoMariaKrzyszkowskanadalpracuje,nadalkierujezespołembaletowym-przezdwadzieścialatbyłakierowniczką,anastępniedyrektorkązespołubaletowegoTeatruWielkiegowWarszawie,aobecnieprowadzibaletTeatruMuzycznego“Roma”-iswoimdoświadczeniemsprawia,żezespółosiągaznaczącesukcesywtrudnychdlakulturyczasach. Jeśli chociaż wyrywkowo przejrzy się wycinki prasowe z minionych lat dotycząceMariiKrzyszkowskiej,wyłaniasięznich-mimokrytycznychniekiedyocen-obraz tancerkiobdarzonejwyjątkowymtalentem,niekwestionowanejprimabaleriny,obrazdyrektorkizespołu,którejdokonaniatworzązłotyokrespolskiegobaletu.Iwtymkontekściedziwi,żeosoba,którejkulturapolska takwielezawdzięcza,niedoczekałasiędotądpublikacjiksiążkowej,nie tylkodokumentującejjejartystycznądrogę,alerównieżopowiadającejojejbogatyminietuzinkowymżyciu. Nie pierwszy to jednak wypadek w naszych czasach, u schyłku XX wieku, że tymartystom,którymzawdzięczamynajwięcej,takmałodajemy.Aprzecieżto,coosiągnęłaMariaKrzyszkowska, napewnopozostaniena trwałewhistorii.Uczynas tego - nie tylkopolska -przeszłość,którawistotnysposóbopierasięnaosiągnięciachkultury. Ztychpowodów,jakrównieżzfascynacjisztukątańcaiosobowościąMariiKrzyszkowskiej,atakżezegoistycznejprzyjemnościobcowaniaztąwyjątkowąpostacią-powstałataksiążka.Zdajęsobie,rzeczjasna,sprawę,żeniewyczerpujeonatematu,leczjestjedyniewstępemdownikliwychanaliz, tezaśpozostawiaminnym,bardziejdotegoupoważnionym.Obawiamsięjedynie, że w niezwykle skomercjalizowanych i upolitycznionych czasach trudno będzie sięprzebićsztuce,którawnaszymżyciuzajmowaćpowinnaistotnemiejsce.TakjakwprzypadkuMariiKrzyszkowskiej,któracałeswojeżyciepodporządkowałaioddałaulotnejsztucetańca.

JanStanisławWitkiewicz

(KsiążkaukazałasiewWydawnictwieIskryw1998roku)1

- Są osoby, które niechętnie wracają do przeszłości, żyją dniem bieżącym i wybiegają myślami w przyszłość. Natomiast to, co było, jakby ich nie interesuje. Stąd uzasadnione pytanie, czy pani lubi wspominać? - Bardzo! Szczególnie lubię wracać pamięcią do dzieciństwa, które było cudowne.Wspomnieniaczęstododająmisiłdopokonywaniażyciowychtrudności.Kiedyniemogęzasnąć,takżewracammyślamidoróżnychokresówmojegożycia. - Czy są to również powroty do czasów, kiedy występowała pani na scenie - moment zakończenia jakiegoś przedstawienia, oklaski, kwiaty i pani pośrodku? -To jest ciekawe, ale ten okreswmoimżyciuwspominamnajmniej.Odkąd zaczęłamkierować baletem, odkąd zajęłam się tancerkami i tancerzami prowadzonych przeze mniezespołów,toonichmyślęprzedewszystkim.Natomiastczasów,kiedysamawystępowałam,niewspominamibardzodobrze,żetegonierobię.Wtedy,kiedytańczyłam,totak,aledziśjużnie. - Entuzjazm publiczności po pani występach był bez wątpienia bardzo miły. -Muszęstwierdzić,żerzeczywiścieprzeżyłamdużotakichsytuacji.Aletobyło,dziśjużtegoniema,wicniechcętychchwilwspominać.Oczywiście,kiedyczytamjakąśstarąrecenzjęlubartykułopisującymojewystępy,przypominamsobietowszystko.Zresztąuważam,żetamte

2ZmatkąibratemStanisławem

3MariaiStanisławKrzyszkowscywWiedniuw1912roku

latabyłydlaartystyowielelepszeniżczasyobecne.Opróczbrawbyłocośinnego,cośniezwyklesympatycznego - w teatrze panowała twórcza i życzliwa atmosfera i to wspominam bardzociepło. - Obejmując wspomnieniami swoje życie, czy cokolwiek - gdyby istniała taka możliwość - dziś by pani zmieniła? - Nic, ponieważ wierzę w przeznaczenie. Takie życie jakie miałam i mam - było miprzeznaczone.Zresztązajmujęsiętylkotym,nacomamwpływ,anato,cobyło,niemamjużżadnegowpływu.Chybaniemanictakiegowmoimżyciu,cochciałabymzmienićlubczegobymsięwstydziła.Wszystkorobiłamtak,abymmogłaludziompatrzećprostowoczy.Tojestważne.Gdybymjednakbyławładnacokolwiekzmienić,tojedynieto,abyniebyłowojny.Notak,alegdybyniebyłowojny,niezostałabymtancerką,ponieważojciecbydotegoniedopuścił. - Wiem jednak, że jeśli pani czegoś żałuje, to tego, że nie ma córki. -Naturalnie,alecóżmiztegożalu?Ogromniechciałammiećcórkę.Niemam.Możetobymzmieniła.Chciałabym,abyktośmnietakkochał,jakjakochałammojąmatkę.Itobyłobychybadlamnienajwiększeszczęście.Tojedno.Możebymwogólejakośinaczej...Trudnomidziśotymmówić...Ajeślichodziobalet,tonapewnonie.Wzrastałamwtakich,anieinnychwarunkach, po wojnie, w sytuacji bardzo ciężkiej pod każdym względem. Myśmy przecieżwłaściwiewszyscypracowaliwbiedzie-tylkotakmożnatonazwać.Niebyłowspaniałychsalbaletowych,baletek,trykotówitegowszystkiego,comajądziśtancerze,którzyitaknarzekają,żejestwszystkiegozamało.Zresztączujęjakiśsentymentdotego.Takżejawspominamteczasyzwielkąprzyjemnością.ŻestałamwszatniwTeatrzeNowymprzyulicyPuławskiej,trzymającsięblatu,naktórymkładziesiępłaszcze.Byłotakślisko,żenogimisięrozjeżdżały,boniebyłomowyokalafonii.Ćwiczyłam,byłamzadowolonaiszczęśliwa,żemogęodbywaćlekcję.Możedlategomyślę o tym z takim sentymentem, bo byłamwtedy takamłoda. LeonWójcikowskiuważał,żewyjadęznimzagranicę,żetamzrobiękarierę.Ciągleotymmówił...Takpotoczyłosięmojeżycie. - W takim razie zacznijmy opowiadanie pani życia od początku. W notach biograficznych o pani, rozsianych po różnych wydawnictwach, występują różne daty urodzenia. W którym roku faktycznie urodziła się pani?-Panpozwoli,żepostąpięjakMajaPlisiecka,którawżadnejswojejksiążcewogóleniepodajedatyurodzin.Chociażpodtymwzględemniechbędędoniejpodobna. - Nie tylko pod tym względem jest pani do niej podobna. Chce pani ukryć wiek? -Nie,dlaczego?Jeślibymodjęłasobienaprzykładdziesięćlat-jeślibytobyłomożliwe-wtedybyłobytokrępujące.Aledwalataróżnicy... - Metryka to jedna sprawa, a samopoczucie - druga. -Czujęsięwspaniale. - Młodo? -Dobrze,atonieoznacza,żemłodo.Czujęsięnapewnoświetniepodwzględemfizycznym,apodwzględempsychicznymdoskonale.Biorącpoduwagętowszystko,cowżyciuprzeszłam-abyłotegoconiemiara-czujęsięznakomicie,zwłaszczagdyporównujęsięzosobamiwmoimwiekualbodużomłodszymi. - Tancerze mają to do siebie, że - generalnie rzecz biorąc - długo żyją. -Niepowiedziałabym,boróżnieztymbywa.Wostatnichlatachmieliśmyróżnewypadki

4

5MariaiStanisławKrzyszkowscynaplacuŚw.MarkawWenecjiw1933roku

.... - ... choćby AIDS ... -Otymjużniemówię... - Ale na przykład Martha Graham żyła bardzo długo. -No,towyjątek.Mojeżyciechybatakdługieniebędzie...IlelatmiałaMarthaGraham,kiedyzmarła? - Trzech lat brakowało jej do stu ... Była pani jedynaczką? - Byłam jedyną córeczką, ukochaną, oczekiwaną przez siedemnaście lat. Przede mnąurodziłosięczterechbraci. - Jak zachowała pani w pamięci swoich rodziców? -Chybanikogowżyciuniekochałamtakbardzojakmoichrodziców.Pobralisię-coniezawszesięzdarza-zwielkiejmiłościodpierwszegowejrzenia.Stałosiętowpewienupalny,letnidzień.MojamamajechałazrodzicamidomajątkuniedalekoWarszawy.Częstozresztątamjeździli.DziedzictegomajątkumiałpięćcóreknawydaniuisynaWładysława,którydokońcażyciakochałsięwmojejmamie...Mamajechaładotegomajątkuicieszyłasię,żejakzawsze,wdrodzepowrotnej,tensampięknymłodzieniecbędziejąodprowadzałkonnoobokpociągu,obok torów.Zawszezastanawiałamsię,czy tenpociąg takwolno jeździł,czy też tenkoń takszybkobiegł?Wkażdymrazieówmłodzienieczawszemojąmamęodprowadzał.Wtendzieńjakiś nowymłody człowiek o bardzo przyjemnej powierzchowności poprosiłmamędo tańca-potemjeszczerazi jeszczeraz.Wpewnejchwilisięskłonił ipowiedział,żejutrojedziedoWiednia,więcchciałbysięjużpożegnać.Powiedziałteż:“Wrócęzarokiożenięsięzpanią”.MojamamawdrodzedoWarszawyniewidziałajużjadącegonakoniumłodzieńca,tylkocałyczasmyślałaotym,cousłyszała,byłotobowiemdlaniejrzeczywiściezaskakujące...Mójojciecpisałbardzopięknelisty.Zachowałamichdużozczasów,gdybyliśmyrozdzieleniprzezwojnę.Mam jewszystkie, tylkoniezawszeczuję sięna siłach,żebywrócićdonich iprzeczytaćnanowo.PisałwtedyzWiedniabardzoregularniedomojejmamy.Wpewnejchwilikorespondencjanaglesięurwała.Mamawybiegałaipatrzyła,czyidzielistonosz,aleonnicdlaniejniemiał.Kiedyśwreszciegosposiazawołała:“Panienko,ktośdopani”.Wprogustałmójojciec.MiałjeszczerokdozakończeniastudiówwWiedniu,alepowiedziałswojejmamie,żeniewyjedzie-aznająccharaktermojegoojca,wiem,żetobyzrobił- jeślisięnieożeni.I takpojechałnajesieńdoWiednia,wrócił,awstyczniu1911rokuwkościeleśw.FlorianawWarszawieodbyłsięślub.BardzozresztąlubięsiedziećwkawiarninadWisłąipatrzećnatenkościół.Sprawiamitowielkąradość,bogdynaniegopatrzę,wszystkomisięprzypomina...ŚlubuudzielałksiądzIgnacyDudrewicz,którybyłwujemmojejbabci.Plebaniakościołaznajdowałasiętam,gdziejestobecnieogródzoologiczny,toznaczyjakaśmałajegoczęśćnaturalnie.Tammojamamabawiłasięjakodziewczynkaidlategowłaśnietamodbyłsięślub.PotemrodzicewyjechalidoWiedniaitobyłchybajedenznajcudowniejszychokresówichżycia.Mama-jużpodkoniecżycia-ilekroćwidziaławtelewizjiWiedeń,zawszewołała:“Marysiu,Marysiu,chodź,zobacz-mójukochanyWiedeń!”Przyglądałasięimówiła:“Wiesz,tojużniejesttenWiedeń,jakimbyłkiedyś”.RodzicewWiedniu spotykali się przede wszystkim zAustriakami, o którychmamamówiła, że bylisympatyczniimili.NaturalniebywalitakżewśródPolaków,aleichżyłotamznaczniemniej.Wówczasniebyłoprzecieżstypendiów-trzebabyłosięuczyćzawłasnepieniądze.Dziadkowie,rodzicemojegoojca,byliludźmibardzobogatymiimoglisobiepozwolićnakształceniesynaw

6

7Wwiekupięciulat

Wiedniu.Wcześniej,gdymiałsiedemlat,sprowadzilidomajątkubonę-Niemkę,takwięcojciecmówiłdoskonaleponiemieckuizdawałegzaminyzwyróżnieniem.DlategoteżpóźniejzdobyłwysokiestanowiskowPolsce-byłczłowiekiemwszechstronniewykształconym.Znałświetniekilkajęzykówiwykonywałzawód,którykochał.Chciałbyćinżynieremleśnikiemizrealizowałswojeplany.WrócęjeszczedoWiednia.Ojciecmiałsłuchabsolutny.Uczyłsię-poamatorsku,naturalnie-grynaskrzypcachupierwszegoskrzypkaOperyCesarskiejwWiedniu.Uwielbiałteżśpiew.Zawszemówił,żegłosjestnajcudowniejszyminstrumentem.Rodziceprawiecodzienniechodzilidoopery,awtymczasiedoWiedniaprzyjeżdżalinajwspanialsiśpiewacy.Mamadużomiotymopowiadała,wspominającprzedewszystkimdwieśpiewaczki:AmelitęGalli-Curci-soprankoloraturowy,noinaturalnieMarcelinęSembrich-Kochańską.Przeważniemówiławłaśnieoniej.Rodzicesiadaliwróżnychczęściachwidowni.Kiedyśposzlinajaskółkę,gdziesięmamiebardzopodobało,bozobaczyławiedeński“lud”.Alenaprzykładkiedybyliwloży,tatorobiłtakieksperyment-wychodził,zamykałdrzwiisłyszał pianissimaSembrich-Kochańskiej.Mniebytodogłowynieprzyszło!Tak,kochałśpiewimuzykę.Dlategoteżmającsześćlatzaczęłamsięuczyćgrynafortepianie.Bowiepan-gdybymzostałapianistką,tobyjeszczezniósł-wżadnymwypadkutancerką!WracającjeszczedoSembrich-Kochańskiej.WWiedniubyłtakizwyczaj-oczymzresztąpaniwszyscydoskonalewiedzą-żedawniej,gdykończyłasięopera,wktórejśpiewałagwiazda,większośćpublicznościwychodziłaistałaprzedteatrem.Mamaitato-byli

8

DomwChoszczówce.NaschodachMariaiStanisławKrzyszkowscyzdziećmiMariąiZbigniewem,nabalkonieTadeusz.

9ZrodzicamiwKrynicyw1933roku

wtedy bardzomłodzi,mieli po dwadzieścia trzy lata - również stali, żeby zobaczyć z bliskaprimadonnę.KiedyśwyszłaSembrich-Kochańskaimamaznalazłasięniedalekoniej.Widziała,jakwsiadaładokarety, jakpanowiewyprzęgalikonie i jąciągnęli.Zanimjednaktosięstało,stanęławdrzwiachzogromnymbukietemkwiatów,ludziebilibrawo.Mamaprzedarłasiędoniejprzeztłumizawołała:“NiechżyjePolska!”WtedySembrich-Kochańskawyjęłajedenkwiat,rzuciławstronęmojejmamyipowiedziała:“DozobaczeniawWarszawie”.Mamazawszemitęscenęopowiadała.NiestetynigdyniesłyszałamgłosuSembrich-Kochańskiej.Rodzicemówili,żebyła towspaniałapostać, chociaż jużwtedynienajmłodsza.Była jednakotoczonawielkąsławą. - Przy czterech braciach była pani na pewno pupilkiem całej rodziny ... -Moirodzicechcielimiećcórkę.Mamamówiła:“Będziedwunastusynów,aletrzynastabędziecórka!”Poczwartymsynusięudało,noirzeczywiścietobyłowielkieświęto.Niemieliśmyjuż wtedy wielkiego majątku, ale dozorca, niania, gosposia - wszyscy dostali pieniądze, bourodziłasięcórka.Naświatprzyszłamwdomu.Wyglądałamokropnie-miałamstraszniedługieczarnewłosyicałabyłamobrośnięta.Byłamwnieustannymruchu,aprzytymbardzobrzydka.Mamabyłaprzerażona,więcpoprosiłaoradęlekarza,którypowiedział,żewygląddzieckasięzmieni.Powiedziałteż:“Napewnobędziebardzozgrabnąkobietą.Każącsobienieźlepłacićzatenóżki...”Babcia,obecnaprzytym,byłaoburzona. - Ale przecież przepowiednia lekarza się sprawdziła. -Otyle,żejakotakowyglądałam. - Myślę o nogach ... -Tak,tylkożenigdyniemiałamszczęściadohonorariów... - Ale - w przenośni - zarabiała pani na życie nogami. .. Ów lekarz odegrał taką samą rolę jak jedna z wróżek w Śpiącej królewnie. - À proposwróżek.MamapojechałakiedyślatemnaKrym,abyodpocząć.Krymbyłwtedybardzomodnyiobleganyprzezznakomitetowarzystwo.RodzicejeździliczęstodoMonteCarlo,doNicei,doWenecji,ale- jakpotemmimamaopowiadała-Krymbyłwtamtychlatachtakwspaniały,żewprostniedoopisania.Mieszkaławtedywpensjonacie,wktórymniezamykałosiędrzwi.Wychodzącnaplażę,zostawiałanastolepieniądzedlaczłowieka,którysprzedawałowoce.Onwszystkoprzynosił,zostawiał,brałpieniądzeiwychodził.Pewnegorazujakaśznajomamamy-pewnieRosjanka-powiedziała:“Niechpanizemnąjedzie.JesttutakaTatarka,którapotrafiwróżyć.Majużstolat iwielusynów.Mniejużpowróżyła,niechpani jedzie, tomożesięczegośdowieomężu”.Mamapowiedziała, żewprawdzieznaswegomęża,alenigdynicniewiadomo.Ciekawośćzwyciężyła.Pojechała tam,apotemwielokrotniemioniejmówiła.Staruszkapowiedziała,żebardzosięzmężemkochają,że to jestwielkamiłość.Powiedziałateż:“Rozstanieszsięzmężemnaparęlat”.“Jasięrozstanę?!”mamabyłazdumiona,wogóleprzecieżnieprzypuszczała,żebędziewojna.Rodzicepóźniejprzezcałąwojnębylioddaleniodsiebie.Mówiładalej:“Rozstanieszsię,będzieszmiaładużodzieci,anajmłodszymdzieckiembędziecórka,którazostaniesławnąartystką”· - Urodziła się pani w Warszawie? - Tak. Jestem warszawianką i w ogóle nie wyobrażam sobie, abym mogła mieszkaćgdziekolwiekindziejnaświecie.BardzolubięWarszawęijestemzniąbardzozwiązana.UrodziłamsięprzyplacuNarutowicza.Kiedyśbyłotampięknie,terazwszystkozabudowano.Tobyłbardzo

10

11MariaKrzyszkowskazMarysiąiStasiemwKrynicyw1939roku

pięknydom.Stoi zresztądodzisiaj.Przeddomembyłaogromnaprzestrzeń -piękny trawnikidużodrzew.Teraztrotuarjest tużobokniego.Powojniewnaszymmieszkaniuzamieszkałokilkanaścieosób,takzwanychdzikichlokatorów. - Czy pani już od dziecka chciała być tancerką? -Tak.Kiedymiałampięćlat,jużtańczyłam.MójpierwszywystęppublicznyodbyłsięnadeptakuwKrynicyGórskiej.Mamaspacerowałatamzemną,orkiestragraładwarazydziennie.Ajaodpewnegoczasu,gdysłyszałammuzykę-mamaopowiadała,żewłaśnieodmomentu,gdymiałammniejwięcejpięćlat-zaczynałamwykonywaćjakieśruchy.Noiwłaśniewtedynatymdeptakuzaczęłamtańczyć.Domamypodeszłabardzoeleganckakobietaipowiedziała,żeradzioddaćmniedoszkołybaletowej.Stwierdziła,żejestemzgrabna,mamładneruchyitańczęzmuzyką.TąkobietąbyłaHalinaSzmolcówna.Naturalnienamojejmamiezrobiłotoogromnewrażenie.Ucieszyłasię,żewogólejąpoznała.Szmolcównabyłaakuratnakuracji“uwód”-jaksięwówczasmówiło.Potemciąglemamapowtarzała,jakwtajemnicyprzedtatąposłałamniedoszkołybaletowej.Chybabyłatojedynatajemnica,jakąmiałaprzedmężem.LekcjezaczęłamuIrenySzymańskiej,która-jakSzmolcówna-byłaprzedwojnąprimabalerinąTeatruWielkiegowWarszawie.Szymańskabyłaurocząosobą.Mamwpamięci jej twarz...Popewnymczasiepowiedziała-mówię jużo latachokupacji -żekonieczniemamamusimnieoddaćdoszkołyLeonaWójcikowskiego,botonajlepszypedagog.PrzyjechałdoWarszawynadwatygodnieprzedwojnąiniemógłjużwyjechać.UczyłwWarszawieprzyulicyMokotowskiej63,wmieszkaniuZofiiPflanz-DróbeckiejiStanisławaDróbeckiego.Onabyłakiedyśtancerką.Mieszkaniebyłoogromneipiękne.Tamwłaśniepewnegodnia-namojeusilneprośby-zaprowadziłamniemama.Ojciecbyłjużwtedywwięzieniu. - Dlaczego ojciec sprzeciwiał się temu, żeby została pani tancerką?-Wiepan,ojciecpochodziłztakiejrodziny,żetobyłoniedopomyślenia.Mojamamachciałabyćaktorką.Dziadekpowiedziałwówczas,żezażadneskarbyiżetojeststrasznebyćnascenie...Ponieważmamachciałabyćaktorką ibyło to jejniespełnionemarzenie,pozwoliłamizostaćtancerką.Rodzicemojegoojcabyliszlacheckiegopochodzenia,herbuOdrowąż.Ojciecnigdynienosiłsygnetu,niecierpiałtegoinigdysiętymniechwalił.Pamiętam,żegdybyłammałądziewczynką,bardzolubiłamoglądaćbiżuterięmamy-wprzeciwieństwiedoobecnychczasów,kiedynielubiębiżuteriiiprawiejejnienoszę.Wyjmowałamtowszystko,ubierałamsięprzedlustrem.Wtedyteżzobaczyłamtakidziwnypierścionek,któryniemiałżadnegooczka,tylkocośbyłonanimwyryte.Spytałamotomamę,którawyjaśniła,żetojestwłaśnieherbtatusia.Nigdyjednaktegonienosił,bouważał,żenajważniejszyjestcharakter,aniepochodzenie.Jużwtedy,jakomaładziewczynka,tozapamiętałam.Uczonomniezresztąodnajmłodszychlat,żeniedzielisięludzinabiednychinabogatych,nieważnejestpochodzenieiktojakąwyznajereligię.Mamabyłabardzomądrąkobietą iodmomentu,gdymogłamcokolwiekrozumieć,starałamisię towpoić.Wteatrzebardzomitopomogło.Zawszebyłamwznakomitychstosunkachzzespołamitechnicznymi,zwłaszczakiedy tańczyłam.Ludziecibardzomipomagali.Wiepan,onimogąbardzopomócalbonicniezrobić.Możnawspanialeprzygotowaćscenę,nasypaćkalafonię,ustawićdobaletuwszystkocotrzeba,amożnanicnieprzygotować.NaprzykładPiotrTrojanowski-byłwOperzeWarszawskiej,anastępniewTeatrzeWielkim,niestetyjużnieżyje- jaktańczyłamRomeaiJulię,gdybiegłamnaproscenium-atambyłatylkociemnaprzestrzeń-onstałiłapałmniew ramiona.Pierwszyprzychodził na scenę, naprzykładkiedymieliśmywystępowaćw

12

Giselle.Teżprzychodziłampierwsza,gdyjeszczenikogoztancerzyniebyło,bomusiałambyćsamaiwejśćwnastrój.Wogólenielubiłamludzioboksiebie,kiedytańczyłam.Niemożnasiębyłodomnieodzywaćzakulisami.Gdywidzę,żedzisiajtamrozmawiają,jestemzdumiona,bojatakniepotrafiłam...Tegoszacunkuuczonomnieodnajmłodszychlat.Chłopcybylitakunaswychowani,żeniewolnobyłodogosposi-czy,jakwtedysięmówiło,służącej-powiedziećper“Joasiu”czy“Basiu”, tylko“panno”.PopowrociezWiedniarodzicepojechalinaUkrainędomajątku,alemama,którabyłaosobąbardzożywą,trochęsiętamnudziła.Ojcieczacząłpracę- chybawmajątkuZamoyskich - bowtedypoukończeniunawetnajlepszych studiów trzebabyłoprzechodzićpokoleiwszystkiestopnie“wtajemniczeniazawodowego”.Zarządzałlasamibiałocerkiewnymi, bo majątek dziadków leżał niedaleko Białej Cerkwi. Mama wyszukiwałasobiewtedyjakieśzajęcia.Robiłapewnerzeczy,którychniepowinnabyłarobić.Niebyłatakwychowanajakmojababcia.Potrafiłanaprzykładwziąćwfartuszekniesamowiciedużopiskląt,wejśćdosalonuiwszystkiewypuścić.Babciabyłaoburzona,alepowielulatachpowiedziała,żechybalepszejsynowejniktniemiał.Tatozaśżartował,żeniestetywziąłsobieżonęnacałeżycie.Mama zaczęławtedyuczyćdzieci służącychpisania i czytania.Musiała poprostu coś robić.Ojciecstworzyłjejbardzodobrewarunki-pieniędzybyłobardzodużo,bozarabiałwspaniale.Mamamiaławięcpieniędzypoddostatkiem-mogłazachowywaćsięwsposóbnonszalancki,ajednakzawszewszystkichbardzoszanowałainigdysięniewywyższała.Niesłychaniewniejto

13ZmatkąipsemDikiemwBiałobieżyw1939roku

ceniłam.Mojąmamęwszyscyszaleniezawszelubili.Szczerzemówiąc,mogłasobiepozwolić,bybyćdlawszystkichmiłaidobra,boodnikogoniebyłazależna. - Pani poszła w kierunku artystycznym. A pani bracia? -Brat Jaśzmarł, jakmiał rok iosiemmiesięcy.Tobyłostraszne -mniewtedy jeszczenie było na świecie. Bracia Tadeusz i Stanisław ukończyli Korpus Kadetów; Tadeusz weLwowie,aStanisławwRawiczu.Tadeusz,oficer3PułkuSzwoleżerówMazowieckich,zostałodznaczony trzykrotnie KrzyżemWalecznych podczas drugiej wojny światowej. Był jeńcemobozuwWoldenbergu.Zmarłw1989roku.BratStanisławbroniłWarszawy-byłwartyleriiprzeciwlotniczej-potembyłrazemznami,należałdoAK,brałudziałwPowstaniuWarszawskimiw powstaniu zginął. Są dwiewersje jego śmierci. Jednamówi - zresztą opisanaw książceRobertaBieleckiegoGustawHarnaś - że podporucznik StanisławKrzyszkowski, pseudonim“Stach”,zginął5sierpnianaCmentarzuEwangelickimprzyulicyMłynarskiejodkuliwgłowę.Prawdopodobniezwróciłuwagęniemieckiegostrzelcawyborowegoswymbłyszczącymhełmemstrażackim.DrugąusłyszałbratTadeuszodksięciaSapiehy,którywczasiepowstaniarozmawiałzeStanisławemwkościeleśw.Jacka.Staśleżałobokołtarzazobandażowanągłową.Powiedziałwtedy księciu, że przeszedł trepanację czaszki.Kanałami przedostał się do tego kościoła.Tęwersjęusłyszałarównieżpowojniemojamamaodmłodejkobiety,którabyłaprzytejoperacji.Zginąłpodczasbombardowaniakościoła.Tobyłmójnajdroższyinajukochańszybrat.Właściwieczteryosobywżyciunadewszystkokochałam:rodziców,brataStasiaimężaZbigniewa.Mamtoszczęście,żewiem,cotoznaczykogośbardzokochać... - A czwarty brat?-Zmarłmająctrzydzieściparęlat.UrodziłsięjeszczenaUkrainieitamnabawiłchorobyHeine-Medina.Wtamtychlatachbyłatochorobanieuleczalna.Jednakmamasprowadzałanajlepszychlekarzy i doprowadziła do tego, że dożył trzydziestego piątego roku życia, alemiał przez tęchorobęjużpoczwórną-jakmówililekarze-wadęserca.Zawszechorował.Miałbardzodobrycharakter. - Czy zmarł w okresie okupacji? -Zmarłjużpowojnie.Uczyłsięuksiężysalezjanów.Stamtądzresztąsprowadziłmłodegoczłowieka,którybyłsierotąizostałjakbymoimkolejnymbratem.Uksiężysalezjanówtraktowanybył,możnapowiedzieć,“pomacoszemu”,aZbyszek-botakmiałbratnaimię-byłbardzodobryi jakgo razprzywiózł, to jużpotemchłopakbezprzerwydonas,doWarszawy,przyjeżdżał.NazywałsięMarianJaworski.Rodzicezajmowalisięnim,potemwojnarzuciłagodoStanówZjednoczonych.Terazjużnieżyje-zresztązmarłdośćwcześnie. - Kiedy ojciec dowiedział się, że uczy się pani tańczyć? -JakwróciłdoPolskipowojnie. - I co? -Comógłwtedyzrobić?Nic.Jajużtańczyłam,byłamtancerką.Wiepan,wszystkosięzmieniło,rodzicewszystkostracili... - A gdzie zastała go wojna? -WWarszawie.PodczasewakuacjiuciekaliśmywstronęPińska.Tamojcukazanojechaćdogranicy.Zaaresztowanogoprzygranicysowieckiej.PotemprzebywałtrzynaściemiesięcywwięzieniuwNowogródkuiszesnaściemiesięcywoboziepracynaSyberii.Gdywszystkosięzmieniło-wiepan,WładysławSikorski,WładysławAnders-pojechałdoTeheranuzpolskim

14

15

ZLeonemWójcikowskimwTańcuogniazCzarodziejskiejmiłościManueladeFalli,choreografiaLeonWójcikowski,premiera5.06.1946roku.Fot.HenrykŚmigacz

wojskiem.Gdy jeszcze był na Syberii, pewnej nocy żołnierze otworzyli drzwi i powiedzieli:Wyletaj!Ojciecposzedłwpole.Szedł,szedłdaleko-nawetniewiedział,wjakimkierunku.Byłociemno,zima.Naglegdzieśwoddalizobaczyłświatełko.Doszedłtam.Okazałosię,żebyłatomałastacyjka,inagleusłyszał:“Boże,pandyrektor!”Tobyłjedenzpracownikówojca.Gdybynienatknąłsięnaniego,byćmożebyzginąłiniewróciłdonas.Jakiśczastampracował-przywysyłaniupaczekdlarodzinwojskowych.PotembyłwJangijuluiwkońcupojechałdoTeheranu.TampoznałHankęOrdonównęijejmężaTyszkiewicza.Częstoopowiadałotym-uroczyludzie,onabyłaciężkochora.OjciecwTeheraniebył-międzyinnymi-nocnymstróżem.Kiedyśwnocy przyszedł właściciel tego przedsiębiorstwa, którego ojciec pilnował,Anglik, i zaczął znim rozmawiać. Spytał: “Skąd pan jest?”Ojciec powiedział, że z Polski, opowiedział, gdziebył-świetniemówiłpoangielsku-iAnglikzainteresowałsięnim,awrezultaciedałmuinnąpracę:ojcieczostałekspertemdosprawlasówlibańskichwBejrucie.Zacząłwspanialezarabiać.Przysyłał nampaczki - jeszcze niemożna było stamtądwyjechać - i pierwszym transportemwrócił potem do Polski. “Zostałemw czasie ewakuacjiWarszawy zatrzymany przez władzesowieckie,wwynikuczegoprzebywałemtrzynaściemiesięcywwięzieniuiszesnaściewoboziepracynaSyberii.PozwolnieniuzobozupracowałemprzezmiesiącwNowosybirskuwopiecespołecznej,anastępnieczterymiesiącewJangijuluwbiurzepomocyrodzinomwojskowych.Wpierwszychdniachsierpnia1942rokuwyjechałemdoTeheranu,gdziepozostawałemdolipca1945roku.PołowęczasuwTeheraniespędziłempracującwdelegaturzeopiekispołecznejorazwbiurzewysyłkipaczekdlaobywatelipolskich,pozostałyczaspracowałemjakostróżnocnywprywatnejfirmietransportowej.Wlipcu1945przyjechałemzTeheranudoBejrutu,gdziezostałemzaangażowanywcharakterzeekspertadosprawleśnychwlibańskimMinisterstwieRolnictwa”.TobyłżyciorysojcapisanypopowrociedoPolski.Dlaniegotobyłystraszneczasy.Czasami,gdyspotkałgoktoś,ktobyłpodległymmuurzędnikiemwMinisterstwieLeśnictwaprzyWawelskiej,totaosobaprzechodziłanadrugąstronęulicy.Poprostubalisię.“PrzezcałyczasmojejpracywLibanieopracowywałemplanygospodarstwaleśnego,kierowałempracaminadzalesieniemlasóworazopracowałemnowyprojektobowiązującejtamustawyleśnej.DwuletnikontraktnapracęwMinisterstwieRolnictwakończyłsięllutego1948roku,leczrządlibański-bezmojejinicjatywy-przedłużyłmigoodalszesześćmiesięcy,do1sierpnia.Ponieważjużoddłuższegoczasu pragnąłem jak najprędzej wrócić do Polski, przeto nie skorzystałem z przedłużonegomi kontraktu i pierwszym transportem, jaki był 9 kwietnia 1948 roku,wyjechałemdo kraju.Warszawa,29kwietnia1948”.Czylimójojciecwróciłdonasw1948roku. - Dla kogo pisany był ten życiorys? -Ojciecstarałsięopracę.WWarszawiezresztąjejniedostał,więcwyjechałdoWrocławia.Tutaj,wtychdokumentach,sąwszystkieinformacje.Zaświadczenieodtegoczłowieka,któregopoznałwNowosybirskuw1942roku.“Niniejszympoświadczam,żepanStanisławKrzyszkowskipracowałnaplacówcedworcowejdelegaturyod5podzieńdzisiejszy,pozwolnieniuzobozuwMarieńsku.Pracowaćprzestał zpowodu likwidacjiplacówki”. I tu jestpo rosyjskunapisane:ambasadapolskawZSRR.Mamwszystkiedokumentyojca, świadcząceo tym,kimbył i corobił. - Jak nazywała się z domu pani matka? -MariaJanowska. - Pani z matką i z braćmi w czasie okupacji przebywała w Warszawie?

16

17

Marsz z MiłościdotrzechpomarańczySergiuszProkofiewa,choreografiaLeonWójcikowski,ScenaWojskaPolskiegowWarszawie,premiera25.11.1949rok

-Tak,toznaczyzdwomabraćmi.Janekjużnieżył,drugibratbyłwoboziejenieckim. - Mieszkaliście w czasie okupacji w swoim mieszkaniu? -Tak. - W którym roku rozpoczęła pani naukę tańca? -Zaczęłambardzowcześnie,jakmiałamsiedemlat,ibrałamlekcjerytmikiiplastyki.DopaniIrenySzymańskiejzaczęłamchodzić,gdymiałamdziesięćlat. - Jak długo pani tam uczęszczała? -AżdopowrotuLeonaWójcikowskiegodoPolski,czylido1940roku.WtymteżrokuzaczęłamchodzićdoniegonaulicęMokotowską63.Tamuczyłamsiędokońcawojny,konkretniedowybuchuPowstaniaWarszawskiego.Razemzemnąchodziłatamwiększośćtancerzy,którzyjużpracowali-oczywiściedużostarszychodemnie,bojabyłamwtejgrupienajmłodsza.Wieleosób przychodziło ot tak, po prostu dla przyjemności, dla LeonaWójcikowskiego.Wielkimwydarzeniembyłoto,żebyłwtedywPolsce. - Było to możliwe, w czasie okupacji? - Naturalnie że tak, chociaż jednocześnie bardzo niebezpieczne.Państwo Dróbeccy -wspanializresztąludzie,onbyładwokatem-byliżydowskiegopochodzenia.Obojepoprostuzostali,nieposzlidogetta.MamjeszczelistyodpanaDróbeckiego.Bardzomnieobojelubili.LeonWójcikowskiwichmieszkaniuprowadziłzajęcia.Opróczbaletu,tańcaklasycznego,dawałrównież lekcje tańca hiszpańskiego.W tańcu hiszpańskim tańczyliśmy na obcasach, także zkastanietami-Wójcikowskigrałnanichfantastycznie.Byłolato,oknabalkonowenapierwszympiętrzebyłyszerokootwarte.Inaglestrasznewaleniedodrzwi.PanDróbeckiotworzyłiNiemcywpadlidosalizkarabinami.Wójcikowskinato:“Tańczciedalej”.Staliprzezchwilęiposzli... - Sala ćwiczeń to był pokój w tym mieszkaniu? -TobyłsalonwwielkimmieszkaniuDróbeckich.StanisławDróbeckibyłbardzobogatymczłowiekiem, ona zresztą też.Wynajmowali dwa takie ogromne pomieszczenia. Jeden dużysalon, gdziewykonywanowszystkie skoki, i drugąmałą salkę.Żyliwtedy zwynajmowania.Dróbecka była tancerką, prowadziła też lekcje - rytmiki i plastyki.Do niej także chodziłam.Urządzałaróżnepopisy.Odprowadzałamnietammama,abratStanisławprzychodziłpomnie.Kiedyś,wdrodzenalekcję,trafiłamnałapankę.Jechałamtramwajem,aponieważbyłammałaiwygimnastykowana, schowałam się pod ławkę.Niemcywpadli, niektóre osobypozabierali,mniejednakniezobaczyli.Motorniczypowiedziałtylko,żebymsięnieodzywałainieruszała,przejechałparęprzystankówiwpewnejchwilizasyczał:“Już!”Wyskoczyłam-abiegałamtak,żeniktmniedogonićniemógł-iwpadłamdonaszejszkołybaletowej.PotymwydarzeniunieprzestałamchodzićnaMokotowską. - Czy musiała pani płacić za lekcje? -Naturalnie.Tobyłylekcjeprywatne.LeonprowadziłrównieżlekcjewMiejskiejSzkoleBaletowej, gdzieś koło Ratusza. Byłam nawet tam z nim kiedyś i uczestniczyłamw próbie.PokazywałmifragmenttańcabalerinyzPietruszkiIgoraStrawińskiego.Pamiętamtodoskonale.Inni też prowadzili w tej szkole zajęcia. Tutaj natomiast uczył tylko Leon, no i pani ZofiaDróbecka. - W pani biografiach ich autorzy piszą jednak, że była pani uczennicą Leona Wójcikowskiego i Miejskiej Szkoły Baletowej w Warszawie. -DoMiejskiejSzkoły,takjakjużmówiłam,czasamichodziłamzLeonemawogóleto

18

19ZHannąCzadowskąiLeonemWójcikowskimwZakopanemw1947roku

uczyłamsięwszkoleprywatnej.Uważałam,że jest tamwyższypoziom,apoza tymbyłomiwygodniej.MieszkałamnaplacuNarutowiczaiłatwiejbyłodojechaćnaulicęMokotowską...Niedawnoznalazłamwswoichpapierachtakilist:“PrzypominamsobiemojepierwszezetknięciesięzTobą,gdypoukończeniustudiówprzyjechałamzeLwowadoWarszawydlazałatwieniamoichsprawwMinisterstwieRolnictwa,byłamwtedygościemmychwspaniałychwujostwa,aTwychrodziców.Tybyłaśmałąfigązkokardkamiwewłosach,wmundurkuszkolnympaniSzachtmajerowej.Poodrobionychlekcjachnadzieńnastępny,wsypialniTwychrodzicówprzedlustrem toalety demonstrowałaśmi taniecmotylawłasnegoukładu.Dziś jużmarzenie twojejmamymożnauznaćzaspełnione”. - Jakie marzenie? -Abymfaktyczniezostałatym,czymonaniemogłazostać–artystkąDlategoteżposyłałamniedoszkołybaletowej.“Demonstrowałaśmitaniecmotylawłasnegoukładu”-wszystkobyłomojegoukładu,boktoinnymógłwtedyukładaćdlamniechoreografię?“PaniSzachtmajetowej”-czyli jużchodziłamdoszkoły.Tobyławspaniałaszkoła!NiedalekoplacuNarutowicza.“Wmundurkuszkolnym”-bonosiłyśmyspecjalnemundurki.Jesttakiogromnymagazyn,należałkiedyśdobraciJabłkowskich,naBrackiej-poznałamniedawnocórkępaniJabłkowskiej-tamwłaśniebyłoogromnestoisko,gdziesprzedawanomundurkidoszkołyprowadzonejprzezWandęSzachtmajerową.Niewolnobyłowtedyubieraćsiętak,jakktochciał,obowiązywałymundurki.Naszebyłyciemnozielonezpięknymimarynarskimikołnierzami,dotegopiękne,ciemnozielonepłaszczeitakiesameberetyzpomponami.Nawszystkimbyłakoniczyna:naberecie,napalcie,nawetnadrewnianychoparciachkrzeseł,nafiliżankach.Używałyśmyich,jedzącwszkoledrugieśniadania.Naturalniemojamamapomagałaprzywydawaniutychśniadań,bojawogólenicniechciałamjeść,jakbyłammała.Chodziłowięcoto,abymnieprzypilnować.PrzygotowywałateżwątróbkędlajednejzPiłsudskich-niepamiętamjuż,czydlaJagody,czydlaWandy-boonerównieżchodziłydotejszkoły.ChodziłateżcórkaministraJózefaBecka.Byłamzresztąjednąz nielicznych dziewcząt, które nie były córkamiwojskowych.Mój ojciec urodził się zwadąsercainawetnieodbywałsłużbywojskowej...Szaleniemiłowspominamtęszkołę,przyjaźnięsięzresztądodziśzjednązmoichkoleżanek,zBasiąBodzińską.Tobyłaoczywiścieprywatnaszkoła,bardzodroga.Potemtatoprzeniósłmniedopaństwowejszkołyim.JuliuszaSłowackiegoprzyWawelskiej-taszkołanadalistnieje.Chodziłooto,żebymposkończeniuszkołyposzłanawyższestudia-bootańczeniunawetniemyślał-auważał,żeuSzachtmajerowejjestbyćmożetrochęniższypoziom.Taszkołateżbyłabardzoblisko-czasamirazemwychodziliśmyzdomu:tatodopracy,jadoszkoły.MinisterstwoLeśnictwa-tatobyłszefemdziałuprodukcjidrzewnej-mieściłosięwłaśnieprzyWawelskiej,jaszłamtrochędalejibyłamjużwszkole. - Była pani dobrą uczennicą? -Profesorkachemiipowiedziałamikiedyś:“Tańczyćtotymożeumiesz,alechemiinie”.Byłamoczywiściebardzooburzona.TobyłoupaniSzachtmajerowej,aprofesorka,starapanna,bardzonielubiła,gdymówiłamotańcu.Uważałamsięzapokrzywdzoną.Natomiastmniejsięuczyłamnaprzykładmatematyki,alemiałamsamepiątki,bobardzolubiłmnieprofesor.Trudnowięcjednoznacznieodpowiedziećnatopytanie.Jestjednakinnasprawa,októrejwłaściwieniepowinnammówić,bo toniepedagogiczne.Otóżuczyłamsiępilnie, toznaczybyłamszalenieambitna.Czasamibudziłamsięranoi jużczytałam,cośpowtarzałam.Kiedyśmójtatotakmipowiedział:“Słuchaj,zakażdątrójkędostanieszprezentodemnie”.Niezapiątkę,tylkozatrójkę

20

-żebymsięniemęczyła.Czytopedagogiczne? -Raczej nie. Czy dostała pani dużo tych prezentów? -Prezentówdostawałammasę... -... za trójki. -Nie,zatrójkinie.Dostawałamzacoinnego-zaprzyjmowanietranu,codziennieprzedobiadem,izapiciekoziegomleka.Czytobyłopedagogiczne?Mogłamrobićdosłowniewszystko,aledochodziłodotakiegomomentu,kiedymojamamamówiła:“Marysiu!”Iwtedywiedziałam,żetojestkoniecmoichwybryków. - Co tak bardzo fascynowało panią w tańcu? - Po prostu zaczęłam tańczyć! Muzyka grała - ja tańczyłam. Układałam sobie jakieśtańce.Potemzaczęłamsięuczyć,poszłamdoszkoły.Przyszłaokupacja,wziętomniedoobozukoncentracyjnego i stojąc na apelachmówiłammoimwspółwięźniarkom: “O, patrzcie na tepięknechmury-botrzebaprzyznać,żewRavensbrückbyłycudownewschodysłońcawtakichbarwach,jaklubię-właśniewtakichkostiumachbędętańczyćnascenie.Pośrodkujajedna,anaokołomniebędziewielkizespółbaletowy...“Tomiwtedybardzopomagało,boczasaminaapelachstałosiępopięć,sześćgodzin. - Rozmawiając z artystami często jednak słyszy się stwierdzenie: “już od dziecka

21

ZWitoldemGrucąiBohusławemStančakiemwSwantewiciePiotraPerkowskiego,choreografiaLeonWójcikowski,OperaPoznańska,premiera25.04.1951rok.Fot.EdwardHartwig

wiedziałem, że będę tancerzem, aktorem ... “ -Jachciałamtańczyć!Ciąglemówiłam:“Chcętańczyć!”Wszyscy,którzymnieznaliwdawnychlatach,twierdzili,żebyłamosobązawszezdecydowanąinigdyzniczegoniechciałamzrezygnować,zawszeuważałam,żemamrację.Częstopowtarzałam:“Jabędętańczyć!”Tobyłojużwszkolepowszechnej.Cośmusiałowtymbyć,boprzecieżniktwdomunietańczył.Mamachciała być aktorką.Uwielbiała poezję. Potem zostałam jej jedynymwidzem i słuchaczem -częstomiczytała.Mamabardzopiękniemówiła,aponieważniezostałatym,kimchciała,byćmożepragnęłaspełnićswojemarzeniepomagającmi,abymznalazłasięnascenie.Taksobietotłumaczęimyśęl,że takbyło.Zresztąmamawszystkobyzrobiładlamnie.Gdybyłammała,pytała:„Cochcesz,wszystkodlaciebiezrobię...“Wiepan,jaksięsiedemnaścielatczekanacośupragnionego...Dobrze,żeniezwariowałam!“Cocikupić,cochcesz,mamusiaciwszystkoda-niemożetylkodaćcijednejrzeczy-gwiazdkiznieba”.“Tojawłaśniechcęgwiazdkę!”Ztymmiałastrasznykłopot. - Kiedy pani się urodziła, matka była już w średnim wieku. -Miałaczterdzieścilat.Niebyłamjejpierwszymdzieckiem,więcbyłotomożliwe.Terazrobisiębadaniaiwiadomo,czybędziecórkaczysyn.DoktorJadźwińskijużnadłuższyczasprzedporodempowiedział:“Tymrazembędziecórka”.“Jakpanmoże-powiedziałmójojciec- jakpanmożemojej żoniecośpodobnegomówić,przecieżcałyczasbędziemi terazo tymmówiła,będzieotymmyślała,apotemsięjeszczezawiedzie...“Lekarzpowiedziałmojejmamie,żepoznałtopobiciuserca.Tobyłwybitnyspecjalista. - Chętnie pani chodziła na lekcje baletu? -Tobyłodlamnienajcudowniejsze!Wydawałomisię,żejakprzestanętańczyć,niebędęmogłażyć.Niewyobrażałamsobie,bymmogłaniepójśćnalekcję.Sprawiałomitoogromnąprzyjemność. Przedewszystkim byłam silna i zdrowa,w związku z czym niemęczyłam sięlekcjami.Najcudowniejsząrzecząbyłodlamnietańczenieićwiczenie. - Czy od pierwszej lekcji zafascynował panią Leon Wójcikowski? -W żadnym wypadku, skąd! To było dopiero dużo później ...Wtedy nie mógł mniezafascynować,dlategożemnietowogólenieinteresowało.Chodziłomitylkooto,żebynauczyćsiętańczyć.Wiedziałam,żejestwspaniałympedagogiem.MówiłamitopaniIrenaSzymańska,takżesamemuodrazumożnasiębyłozorientować.Pozatymsamtańczyłiwspanialepokazywałnam różnepas. Zwłaszcza jego taniec szaleniemi się podobał...Między nami była ogromnaróżnicawieku-dwadzieściasiedemlat.Wtedymiałokołoczterdziestulat,alewspanialetańczyłjeszczeprzezdługiczas.ZwłaszczapamiętamFarukęzbaletuTrójkątnykapelusz.Byłprzedewszystkimwspaniałym tancerzem charakterystycznym. Sam to zresztąmówił.Mógł tańczyćtakżeklasykę,alemówił,żeniemaodpowiedniejbudowy.Możnapowiedzieć,żebyłskromnyjaknato,coumiałicoosiągnął. - A jego lekcje? -Byływspaniałe.Uważam,żelekcjeuLeonaWójcikowskiegobyłynajlepsze,zjakimisięzetknęłam.Dzisiajwszyscydo lekcjisięprzygotowują.Leonmówiłmi,że tegonie robił.Każdalekcjabyłainna.Zajęciabyłyniezwyklerytmiczne,muzykalne.Egzekwowałwszystkowsposóbspokojny,comniesiębardzopodobało.Miałjeszczetęzdolność,żejednakowodobrzemógłćwiczyćzkobietamiizmężczyznami.Czasamisąpedagodzytylkodlakobietlubtylkodlamężczyzn.Poza tympokazując pas dla kobiet,miał szaleniemiękkie ręce, co rzadko się

22

23W CarmenGeorgesBizetwOperzePoznańskiej,22.09.1951rok

zdarzaumężczyzn.Także-gdybymiałtrochęinnąfigurę,gdybybyłwyższy-mógłbytańczyćklasykę.Zresztąuważam,żeitakmógł.Dzisiajniewszyscy,którzytańcząklasykę,mająfiguręlepszą od Leona Wójcikowskiego. On jednak uważał, że jest tancerzem demiklasycznym icharakterystycznym.Był zresztą takżewspaniałym aktorem. Swiadczą o tymwszystkie role,którekreował,naprzykładteuSiergiejaDiagilewa. - Wiem, że pani niezręcznie o tym mówić, ale proszę ocenić, czy była pani tancerką z talentem? -Janiemogętegopowiedzieć... - No tak, ale teraz z perspektywy czasu? -KiedyLeonzobaczyłmniepierwszegodnianalekcji,powiedział:“Panienkamawspaniałyskok”.Tojestjużbardzodużo,takzwaneodbicie.Skoknajlepiejwidzisięwtedy,kiedytancerzstoiwpiątejpozycjiiskaczedogóry.Pozatymmiałambardzodużąłatwośćwkręceniupiruetów.Sątancerze,którzymająwrodzonąłatwośćwykonywaniaskokówczypiruetów.Kiedyśusłyszałam,żetalenttrzebałączyćzsiłąfizyczną,wytrzymałościąizdrowiem.Imwięcejsięćwiczy,tymlepiejsiępotemtańczy.Pracąmożnawielewyćwiczyć...Trudnominapanapytanieodpowiedzieć.Wiemjedno,żegdyktokolwiekzadałmijakieśćwiczenie,wykonywałamjenatychmiast.Byłamambitnaiumiałamsiękoncentrowaćnatym,corobiłam,comipokazywano.Tosamodotyczyłoukładu.Przychodziłchoreograf,układałiniedopomyśleniabyło,żebymtegoniepamiętałanadrugidzień.Powtarzałamsobiewdomu,zanimpołożyłamsięspać.Wszystkomiałamwoczach.Napróbyprzychodziłamprzygotowana.Dlategoteżbardzochętniezemnąćwiczono. - Spotkałem się z opinią, że Maria Krzyszkowska to dziesięć procent talentu i dziewięćdziesiąt procent pracy. -TakpowiedziałaosobieGalinaUłanowa.Jeślibytosamomówionoomnie,bardzobymsięucieszyła.Zawszemówię,żetalenttojestpraca.Wiepan,napewnopracąmożnaosiągnąćwielkierezultaty,amającnawetdużezdolnościiwogóleniepracując,możnaniezrobićżadnychpostępów.Niestety,wbalecietrzebaćwiczyćcodzienniecałeżycietesamefigury. - Już od młodości była pani tak strasznie pracowita? - Japoprostu lubiłam tańczyć.Apracowita?Cokolwiekwżyciu robiłam, starałamsięrobićtonajlepiej,jakpotrafiłam.Itodotyczyłowszystkiego,nietylkotańca.Czymitozawszewychodziło,tojużinnasprawa.Ajaksięczłowiekstara,dużomoże.Takmisięwydaje. - Czy trudno było w okresie wojny wysyłać panią na prywatne, odpłatne lekcje? -Gdy rodzice przyjechali doPolski,w1918 roku,mieli na pewno jakieś duże zasobypieniężne.Ojciecodrazudostałdobrąposadę,awięcświetniezarabiał.WybudowałChoszczówkę,byłatobardzodużaposiadłość,dziesięćmorgziemi,którą-jakjestmiczasamismutnoalboniemogęzasnąć-przypominamsobie.Tobyłocoścudownego!Małoktomógłsobienatopozwolić.Ojciecdoskonaleorientowałsię,cotoznaczyposadzićwaleidwieściepięćdziesiątkrzewów,zktórychkażdybyłinny.Większośćznichmusiałsprowadzaćzzagranicy.Wzdłużjednegobokumajątkubyłaalejadrzewiglastych-sosny,jodły,modrzewie,świerkiiwszystkieinnegatunki,jakietylkomogąbyć.Gdyterazwidzętakisamkrzewwparku,wŁazienkach,wWilanowie,zwielkąradościąwspominammojąChoszczówkę.Zaczęłamtamjeździćjakomaładziewczynka.Najpierwbyłtamnaszdużydom.Naokołorósłżywopłot,potemnaszaczęśćzostałaoddzielonapłotem,awnimbyłafurtkaobrośniętapnącymiróżami.Drugączęśćmajątkustanowiłdużydom,chybanadziesięćmieszkań.Pomyślanebyłototak,abymoglimieszkaćtamjacyślokatorzyalbo

24

25

CoppéliaLéoDelibes’a,choreografiaLeonWójcikowski,OperaWarszawska,premiera09.11.1953rok.Fot.EdwardHartwig

ewentualniektośzrodziny.Krążyłanawettakahistoryjka-jakdoChoszczówkiprzyjeżdżałktośbezrobotny,mówiono:“Niech idziedopaństwaKrzyszkowskich, tampomieszka iniebędziemusiałnicpłacić”.Wzdłużcałejposiadłości,pojednejstronieposadzonebyłytopolewłoskieiulicatanazywałasięTopolowa.Majątek,którynazywałsięMarysin,znajdowałsiępodnumerempiątym,nakońcu,przednimmożestałydwaniedużedomki.Odstacjiszybkimkrokiemszłosiędziesięćminut.Przednaszymdomembyłypola,azadomemmieszkanienaszegodozorcy,jakaśobora,konie,różneptactwo.Naturalniedotegowszystkiegodokładałosiędużepieniądze,boprzecieżposiadłośćnieprzynosiła dochodu ...Mamapowojniepomału zaczęławszystkosprzedawać. - Tam spędzali państwo lato? -Dopóki nie powstałaChoszczówka, jeździłam latemdoKrynicyGórskiej, a zimą doRabki.PotemlatospędzałamwKrynicyiwłaśniewnaszymmajątku.Mamanawetniechciałatego domu, tato jednak bardzo do tego tęsknił, bo kochał przyrodę imógł sobie urządzić gotak, jakchciał.Miał środki i znał sięna tym.Mam tociąglewoczach -pięknyklombz różprzedwerandą,niżejmiejscenakrykieta.Tobyłodlamnie,bozawszeprzyjeżdżaładomnienacałelatojakaśkoleżanka.Zresztąrodzicezawszezapraszalikogoś,komusięgorzejpowodziło.Wdolebyłymaliny, truskawki, różnejarzyny,anasamymkońcuzboże.Bardzolubiłamtamchodzić-wszystkowydawałomisięjakieśtakietajemnicze.Mieliśmyteżdwieściepięćdziesiątdrzewowocowych...Całąokupacjęmamamogłauczyćmniebaletu,płaciłazaszkołę,potemzanaukęśpiewu,dykcji,przychodziłaNiemka,przychodziłaFrancuzka.Zatowszystkotrzebabyłooczywiściezapłacić.Mójbratteżsięuczył.Wdomuzawszebyłktoś,ktopomagał.Odżywionateżbyłambardzodobrze.Potemzorientowałamsię,żeonipewnychproduktówniejedli,abybyłodlamnie.Gdybrakowałocukru,słodzilisacharyną.Aletak.wogólebyłamznakomicieodżywionaidlatego,jakpowiedzielilekarze,przeżyłampotemdziewięćmiesięcyobozukoncentracyjnego...Chybaniktzbaletuniebyłwoboziekoncentracyjnym. - Rozumiem, że matka podczas okupacji zaczęła po kawałku ten majątek sprzedawać ... -Tak...Muszęjeszczecośpanuopowiedzieć.Wtymdomu,októrymmówiłam,mieszkałyróżne osoby. Pewnego dnia przyszedł wójt i powiedział do mamy: “Proszę pani, mieszka upaństwapara,któramówidosiebiepofrancusku.Wszyscynaokołowiedzą,żetoZydzi.Panisiępewnieorientuje,żemożetodojśćdoNiemców.Jeżelipaniniepowietympaństwu,żebywyjechali,tomogątutajstaćsięstrasznerzeczy”.Mamaoczywiściewiedziałaowszystkim.Odrazudałaznaćcórcetychpaństwa.Jatonaturalniepamiętamjakprzezsen.Pamiętamtylkotakąpanią,którasiedziałazmamąistraszniepłakała...Noiwywiozłatychpaństwa.Takiesytuacjeteżsięzdarzały,alemamabyłazawszebardzoodważnąosobą.Potem,jakmniewPruszkowiezniąrozdzielonoiwpędzonodotychstrasznych,bydlęcychwagonów,podeszłanagledomniemłoda,wielkiejurodyosoba-tobyłocoścudownego:czarnewłosy,ogromneczarneoczy-ipowiedziała,żeprzezdwaczytrzylatapodczaswojnymieszkałanadnami,upaniRybakowej,jestZydówką,żewie,kimjajestemiżezawszepatrzyłanamnieprzezokno,jakbiegłam-bojazawszebiegałam.Opowiadałamipotem,jużwobozie,żewogóleniewychodziłazdomu,żewtymsamymczasiewmieszkaniuupaniRybakowejukrywałsięFryderykJarosy...Woboziebyłyoczywiściestrasznewszy.Jejpierwszejścięliwłosy.Itojąuratowało.MiaławsobiecośzpięknejCyganki.NazywałasięMariaDomańska.Przezcałyczaspotembyłyśmyrazem.Mówiła,żejest

26

27WPieninachw1957roku

mojąsiostrą,chociażniebyłyśmydosiebiewogólepodobne.Bardzochorowałanaserce.Gdyprzepędzanonaszjednegoobozudodrugiego,ubłagałamkogoś,żebymogłausiąśćnawozie.IonamiwtedywyznałaswojeprawdziwenazwiskoiswojejprzyjaciółkiwNowymJorku,żebyjązawiadomić,jeślicośsięstanie.Niewiem,czyprzeżyła-bardzowątpię,bobyławstrasznymstanie. - Dlaczego pani dostała się do obozu? -Niemcyzabralinaszdomu. - W którym to było roku? - Podczas PowstaniaWarszawskiego, 2 sierpnia.Na placuNarutowicza, przed naszymdomem,wbramiezabitoNiemca.Wszystkichnaswypędzilizdomunadrugąstronęulicy.Mamapowiedziaładomniewtedytylkotyle:“Jakmistrasznieżaltwojegomłodegożycia”.Jawtedyniczegonierozumiałam,byłamchybawjakimśtransie.Powstańcy-AKiinni-zaczęlistrzelaćdoNiemców, ci zaśwtedy szybko zagnali nas do domu akademickiego.Trzymałam na rękumojegopieska,Dikusia,foksteriera.Potem,poparudniachwypędzilinas.SzliśmyprzezcałąGrójeckąnazieleniak... -Byławtedypanicałyczaszmatką? -Tak.Nazieleniakudziałysięstrasznerzeczy.WnocyUkraińcygwałcilikobiety.Mamaprawdopodobnieusłyszałaotymalbosięzorientowała,boposzładopanaPrażmo,którysamotniemieszkałwtymsamymdomucomy,ipowiedziała:“Niechpanuratujemojącórkę.”Onwtedyprawiepołożyłsięnamnie,przykryłpaltemijakwpadliUkraińcy,krzyczał,żejestchorynadur.Ukraińcyodeszli.Nadrugidzieńwidziałam,jakwyglądałyniektóreznajomemiosoby...Potempędzilinasdalej,doPruszkowa. - Wtedy oddzielili panią od mamy. -Uczyłamsięniemieckiegoipodobnomówiłamwtymjęzykubardzodobrze,bezakcentu.Potem,jakwyszłamzobozu,powiedziałam,żeniechcęjużpamiętaćanijednegoniemieckiegosłowa.Teraz,gdysłyszętenjęzyk,bardzodużorozumiem.WtedyjedenzNiemcówzawołał:“Ktoznaniemiecki?”Odpowiedziałam,żeja.Wówczasustawilimniepojednejstronie,amojąmamę-naszczęście-podrugiej.Noiwtedypojechałamztransportem.Mamazostała. - Gdzie została? -WPruszkowie.Potemchodziłaporóżnychszpitalach,żebypielęgnowaćludzi-zwłaszczatychbardzociężkochorychnajakieśnieuleczalnechoroby,jaktyfusnaprzykład.Chciałaumrzeć.Uważała,żejużnigdymnieniezobaczy. - Nie wiedziała, co się z panią działo. -Skąd!Niemcypognalinasdobydlęcychwagonów,wktórychjechałamzMariąDomańską,ażzobaczyłamnapis:Arbeitmacht frei.Bardzodobrze topamiętam.Niemcówzogromnymipsami. Przypominam sobie - alewydajemi się, że to nie byłam ja - że ktośmi towszystkoopowiedział...Miałamnasobiepięknefuterko,torbę,zegarekTissotaodojca,różneinnerzeczy-towszystkozemniezrywali,donaga.Byłototakstraszneupodlenieczłowieka,żeażtrudnosobiewyobrazić.Alejakośprzetrwałam.Potempojechałamdoobozu.Całeżyciemiałamszczęście,boktośmizawszepomagał.TampomogłamiparaAustriaków,którzypracowaliwfabryceamunicjiw Dreilinden koło Berlina. Też tam pracowałam. Praca była stojąca, po dwanaście i więcejgodzin.Pracowałamprzyobsłudze szlifierki.Padałamzezmęczenia.Ktośpopewnymczasieprzeniósłmniedopracysiedzącej.Corano,jakprzychodziłam,czekałonamniejabłkoalbocoś

28

29

ZeZbigniewemStrzałkowskimwArabesqueClaude’aDebussy’ego,choreografiaLeonWójcikowski,nawystępachwMilwaukeewUSAw1957roku

innego.Odczuwałamsympatiępłynącązestronytegoaustriackiegomałżeństwa.Nigdytegoniezapomnę.Apozatymbyłamosobą,którawierzyła,żewróci.Nigdysięniepoddawałam.Kiedyśpodczasbardzodługo trwającegoapelupod fabryką -apele odbywałysędwarazydziennie,równieżwnocy-opowiadałamosobiekomuś,ktostałkołomnie,izaczęłamsięstrasznieśmiać.Niemcy,którzybyliwfabryceipatrzylinamnieprzezszybę,myśleli,żebyćmożezwariowałam,bozczegosięśmiaćnaapeluwoboziekoncentracyjnym?Tomniejednakuratowało.Toisilny,dobrzeodnajmłodszychlatodżywionyorganizm.PopowrociedoPolskimamachodziłazemnądo różnych lekarzy,którzymówili:“Nie,Niemcyniezdążylizmarnowaćzdrowiapanicórki.Wszystko jestwporządku”.Tylkostrasznieutyłam,alepotemwróciłamdonormy.Najpierwbyłamtakchuda,żewogóleńiebyłomniewidać,boprzecieżwoboziegłodzononaswsposóbstraszliwy...Alewobozieteżtańczyłam!NaWigilęurządziłamwspółwięźniarkomwystęp.Mamznajomąztamtegookresu,zktórąnadalsiękontaktuję.Wgrupiedziewcząt,którespałyrazemwpiwnicyfabryki,byłamnajmłodsza.WRavensbrück,jaknasjużtamprzywieziono,najednejpryczyspałyśmywecztery.Pansobiewyobraża,co toznaczyspaćwczteryosobyna jednejpryczy?Wtejwilgotnejbetonowejpiwnicy,któraznajdowałasiępodfabryką,prawiewcaleniebyłopowietrza...NatęWigilię,októrejmówiłam,koleżankiuszyłymiześcierekkostium,noitańczyłam.Pokazałam,cojużumiem. - Zainteresowało mnie to, co powiedziała pani wcześniej, że dzisiaj, we wspomnieniach

20ZpsemTomiwmieszkaniunaStarymMieściew1958roku

wydaje się pani, że to nie była pani, tylko jakaś inna osoba. - Dlatego, że to było tak straszne, tak okropne. A mnie wydawało się, że to będzieniemożliwe, abymwogóle istniała, abymmogła tańczyćpo takimobozie.Niewyobrażałamsobietego.Uważamwięc,żetonieja. - Przez cały okres pobytu w obozie ani mama nie wiedziała, co się z panią dzieje, ani pani nie wiedziała, co dzieje się z mamą. -Tak.Wiedziałamtylko,żemuszęwrócićdoPolski. - I kiedy pani wróciła? -Jakodzyskałamwolność-3maja1945roku-topięknadata.NiemcywyrzucilinaszfabrykiiprzezdwatygodniegnaliwstronęHamburga.Szliśmytakdwatygodnie-zBerlinapodHamburg.Szkielety,anieludzie.Dalinamnajpierwkawałekchlebaijakąśpuszkę.Wzdłuższosywidzieliśmyleżącetrupy,przeważniemężczyzn.Mężczyźnisąsłabsi.Przezcałyczastowidziałam- po obu stronach.Byłammocna,wiec po pewnym czasie zaczęliśmywygrzebywać z ziemikartofle.Jadłamtesurowekartofle.Któregośrazu,wnocy,zatrzymaliśmysięwjakiejśstodole.Wpewnejchwiliwyskoczyłwłaścicielipowiedział:“Słuchajcie,jesteściewolne!Niemcówjużniema!”OnteżbyłNiemcem,alechodziłoopilnującychnasSS-manów.Noiruszyłamwświatrazemzgrupkąmoichkoleżanek.Gdzieśznalazłampochewkęodrewolweru,noiwpadłamdojakiegośmieszkaniazprośbąojedzenie.Pansobietowyobraża?Niemcy-cigospodarze-nieodrazujedali.Byłyśmychybajakzwierzętabezpicia,bezjedzenia,niemówięjużnawetojakimśmyciusię.PotemprzedostałamsięnawyspęSylt,gdziedostałamsiędoUNRRY-onimiędzyinnymiwysyłalipaczkidlaofiarwojny.DyrektorUNRRY,Belg,straszniemniepolubił.ChciałmnienawetuznaćzacórkęizabraćdoBelgii.Wpracybardzopomogłamiznajomośćjęzykafrancuskiego.Tam również powstał teatr,w którym tańczyłam.Spotykali sięmłodzi ludzie -ktoś recytował, ktoś śpiewał, grał na jakiejś harmonii czy fortepianie. Zabawialiśmy się, cośchcieliśmyrobić.Odzyskaliśmyprzecieżwolność,podziewięciumiesiącachwRavensbrück,wobozie.Mamnawetjakieśwycinkiprasoweizdjęciaztegookresu. - Ale dlaczego nie wracała pani spod Hamburga do Polski... - Bez pieniędzy, bez ubrania, bez niczego?W jaki sposób? Trzeba było poczekać napierwszytransportdoPolski...Trudnosobiewyobrazićteczasy. - Jak długo była pani na wyspie Sylt? - To nie było długo.Może dwa miesiące - najwyżej.Mam zdjęcia, pocztówki z tegookresu.Morze,wydmy-wszystkotokojarzymisięz jakimśstrasznymsmutkiem.Całyczasmyślałamtylkootym,czyżyjąmoinajbliżsiiżebywrócićdoWarszawy.Awracałampierwszymtransportem.Wszyscyżeśmysięwtedyrozdzielali -wracałamdosłowniesama.Chłopcyzbilimizdykty“walizkę”.Wszystko,copodrodzedostałam-jakąśsukienkę,sweter-trzymałamwłaśnietamibardzosięotobałam.Nawettaka“walizka”mogłabyćłakomymkąskiem.Razemzemnąwpociągujechałagrupabardzopodejrzanychosóbiczułam,żeonichcąmitozabrać,żemogąmizrobićkrzywdę-nawetzabić.Zastanawiałamsię,corobić.Jakpociągzatrzymywałsię,wyglądałamprzezoknoiwołałamdosąsiedniegowagonu:“Zbyszku,Stasiu,jakpociągstanienadłużej,toprzejdędowas”,Anikogooczywiścienieznałam.Itakzrobiłam.Ryzykowałam,bo przecież była noc imogłam zostaćw szczerym polu.Wyskoczyłam i przeniosłam się dodrugiegowagonu.Tobyłdlamniebardzoniebezpiecznymoment.Wtedyprzyszłominamyślto,coopowiadałamojamama.Mniejeszczeniebyłonaświecie,mamawróciładoPolskiizdwoma

31

32

PietruszkaIgoraStrawińskiego,choreografiaMichaiłFokin/LeonWójcikowski,OperaWarszawska,premiera08.03.1958rok

synkamipojechałarazemzgosposiądopewnegonadleśnictwa.Któregośdniagospodarzzżonągdzieśpojechali,amamazostałananocsama.Strasznielałdeszcz,szalałaokropnaburzainagleusłyszaławaleniedodrzwi imęskiegłosy: “Proszęotworzyć, jest strasznaburza”.Mamaodrazuodpowiedziała,żeniemożeotworzyć,ależebyprzeszlinadrugąstronę,gdzieśpidziesięciudrwali,którzynapewnodadząimto,czegochcą.Onipostaliprzezchwilęiodjechali.Wtedyjateżzrobiłamcośtakiego.Chciałam,żebywiedzieli,żeniejestemsama.Tylkotomogłomnieuratować. - A sam powrót do Warszawy? Co się działo, gdy już pani się tutaj znalazła? -Odrazuzaczęłamszukaćmamy,alejejwWarszawiejużniebyło.ByłmójbratTadeusz.Naszemieszkaniezostałozajęte.Jednojedynewtymbudynku,któresięniespaliło.SiedzieliwnimNiemcy.Mama,gdyprzyjechałapowojnie,uratowałatrochęrzeczy.Niemogłajednaktamzamieszkać.Niebyłogazu,światła-wszystkiemieszkaniawypalone.Brat-ten,którywróciłzobozujenieckiego-razemzżonązamieszkali vis-a-vis.Mamapojechaładomojegodrugiegobrata,Zbigniewa-Staśjużnieżył-izamieszkałauniegoweWrocławiu.PowiedziałmiotymbratTadeusz.Wsiadłamznówdopociąguipojechałamdomamy,którajeszczeniewiedziała,żeżyję.Niemożnabyłosiękomunikować,nic...Nigdyniezapomnętegowidoku,jużweWrocławiu:szłamwzdłuż ulicy - nie pamiętam jakiej, tylko to, że była raczej ulicąwillową - i z dalekazobaczyłamjakąśmaleńkąosobę.Tobyłamojamama.Pamiętam,żerzuciłamto,comiałamwręku,ibiegłam,żebybyćprzyniej...Byłamszczęśliwa,żeżyje. - Jak się dalej potoczyły pani losy? Wróciły panie ... -...doWarszawy.PierwszymtransportemwróciłzBejrutudoWarszawyojciec... - To było w 1948 roku. -Tak.Wtedyzamieszkałyśmywjednympokoju.Mamamiałajakieśpieniądzeiwykupiłaodkogośpokójwswoimwłasnymmieszkaniu.Potemtatowrócił,wykupiłjeszczejedenpokój,alepopewnymczasiestałosiętonieznośne.Zresztątatabyłbardzokrótkoznami-zmarłnaglenaserce13kwietnia1949roku.Noiwkońcuniechciałyśmyjużtammieszkać.Wcześniej,w1946 roku zjawił sięLeonWójcikowski.Zostawiłmiwiadomość, że jestwKrakowie i dajelekcjewmieszkaniuJaninyJarzynówny.Noipojechałamdoniego.Wiadomośćotymdostałamodmamy-doniejwjakiśsposóbdotarł.Powiedziała:“Szukacięwszędzie”. - Dlaczego? -Byłwemniezakochany. - Tak, ale gdy zapytałem panią o fascynację, odpowiedziała pani, że te sprawy ją absolutnie nie interesowały. -Tojużbyłodużopóźniej.Bożedrogi,tomożesięnawetzmienićwciąguroku. - Jak długo była pani z mamą w Warszawie przed waszym wyjazdem do Krakowa? -Niedługo.Dlatego,żejaprzecieżtutajniepracowałaminawetniemusiałampracować.Mamamiałapieniądze-sprzedawałabiżuterię.Chciała,żebymdoszładosiebie-taktomożnaokreślić.Pozatymbyłamtęgaimusiałamschudnąć.LeonwKrakowiezobaczyłjużinnąosobę.Lekarz powiedział, że była to po prostu opuchlizna po potwornej głodówce, po kompletnymwyniszczeniuorganizmu.PozatymNiemcywsypywalikobietomdojedzeniapewneśrodki... - Jakie? -Mammówićokobiecychsprawach? - Dlaczego nie?

33

-Dosypywalidlatego,żebyniebyłocomiesiąctychsytuacji...Tobyłobardzoniebezpieczne.Dopieropotemsięotymdowiedziałam.Dosypywalitegodotychstrasznychzupiwszystkichpotwornychrzeczy,którenamdawalidojedzenia.Możnabyłotymzniszczyćczłowieka.Mojegoorganizmuniezniszczyli... - Bała się pani podczas wojny? -Raczejwogólesięnieboję,awówczaswcale.Nie. - Pytam o to, bo z tego, co pani mówiła, wywnioskowałem, że do wojny podchodziła pani nie tyle lekkomyślnie, co z dużą pewnością, że nic się pani nie stanie. -Tak,naturalnie.Byłampewna!Często,jakwcośmocnowierzę,totakpostępuję.Byłamabs olutniepewna,żenicmisięniestanie.Możeinaczej-wogóleniewyobrażałamsobie,żemożesięstaćto,cosiędziałonakażdymkroku.Przecieżtobyłypotwornerzeczy.Zemnąteżmogłystaćsięrozmaiteokropnerzeczy.Jednakwiedziałam,żewrócę.Przecieżpowiedziałam,żebędę tańczyłana środkusceny.Pewność siebiedodajeodwagi.Czasaminawet siędziwię,bozasadniczoniejestemosobąbardzopewnąsiebie,jedyniekonsekwentniedoczegośdążęiwówczasnabierampewności. - No i pojechała pani do Krakowa za Wójcikowskim. -ZaWójcikowskimizajegolekcjaminaturalnie.Całeszczęście,żetampojechałam...-Dlaczego? -Gdybymniepojechała,niezostałabymtancerką·Nicprzecieżjeszczeniebyło- tylkojedenLeonWójcikowskidawałlekcjeipotemmogłamznimzacząćtańczyć. - No tak, ale było krótko po okupacji, pani nie pracowała i nie zarabiała pieniędzy, a wszystko, o czym pani mówi, było kosztowne. W Krakowie trzeba było gdzieś mieszkać, żywić się. -Mamamiałapieniądze.Kupiłamipierwszekostiumy.MójbratStasiowpiwnicynaszegodomuwyjął jednązcegieł i tamwłożyłmamybiżuterię.Oczywiścieniewszystką,bobardzodużoNiemcyzdarlizemnie,zmamy,wyjęliz torebek,kiedynaszabralizdomu.Powojniemamatęocalałąbiżuterięsprzedawała.Wtedybiżuteriabyładużodroższaniżwtejchwili.Mamauważała,żetorzecznabyta-nigdyniebyłaosobą,którabycośpoprostutylkotrzymała.Jeślibyłotrzeba,tosprzedawała.Potemojcieczacząłprzysyłaćpaczki,więcubranabyłamwspaniale.LeonWójcikowski - na początku - też nic niemiał imusiał pracować na życie.Kompletniezniszczyłanaswojna.Ktotegonieprzeżył,tennicniewie. - Do Krakowa pojechała pani z matką. -Tak,mamatamzemnąmieszkała...Tobyłaprzecieżjedynaszkołabaletowa,ajaciąglemówiłam,żechcętańczyć.Wynajęławięcmieszkanieimieszkałarazemzemną. - No i zaczęła pani lekcje u Leona Wójcikowskiego. -Tak,zaczęłamlekcje.Gdyjużdoszłamdosiebiepoprzejściachobozowych,rozpoczęłysięmojepierwszewystępywdueciezLeonemWójcikowskim-wKrakowie.Poprostuzaczęliśmyjużwtedyzarabiaćnażycie. - Zaczęło się też rodzić jakieś uczucie z pani strony. -Naturalnie,inaczejniewyszłabymzaniegozamąż.Chociażdzisiajwydajemisię,żebyłamzafascynowanatancerzem,pedagogiem...Taktowidzępolatach...Bowiepan,istniejąróżneodcieniemiłości.Wkażdymwiekuinaczejsiękocha.Sąnatentematróżneteorie-żenaprawdęmożnakochaćtylkoraz,a innamówi,żemożnakochaćparęrazy.Dziśwydajemisię,żena

34

35

ZeZbigniewemStrzałkowskimwSzeherezadzieNikołajaRimskiego-Korsakowa,choreografiaMichaiłFokin/LeonWójcikowski,

OperaWarszawska,premiera08.03.1958rok.Fot.EdwardHartwig

pewnoniekochałamLeonaWójcikowskiegotakjakmojegodrugiegomęża.Zcaląpewnością-tuniemaporównania.Byłamprzedewszystkimzakochanawewspaniałymtancerzu,pedagogu,no inaturalnie,wiepan, tobyłmójpierwszymężczyzna,więc jakżeżmogłamsięwnimniekochać?Pozatymszaleniemiimponował. - Było więc w tym dużo fascynacji... -Napewno.Dzisiajijatakmyślę. - Z jednej strony młoda i początkująca tancerka, a z drugiej tancerz opromieniony sławą, choćby z występów w zespole Siergieja Diagilewa. -Tak,tyleżeobaletachDiagilewawtedynajmniejmyślałam-todopierozlatamiprzyszło;widziałamkogoś,ktowspanialedajelekcje,wspanialetańczy,ajarobięto,copragnę.Czułamsię-pomimotejtrudnejpowojennejsytuacji-szczęśliwa.Warunki,jakiemiałamwKrakowie,a ipotemwWarszawie,wporównaniuz tymiwobozie,byłypoprostucudowne.Pooboziewszystkobyłowspaniałe!Szczęściembyło,żeżyję.Pozatymto,żebyłamzLeonem-abyłtobardzodługiokres-zabrałomijednąrzeczitegobardzożałuję.Nigdyniebyłamzakochanawswoimrówieśniku.Idlategostrasznielubięmłodzież,młodychludzi.Szybkoprzeleciałytelata,kiedy jakodwudziestoletniakobietamogłambyćzakochanawdwudziestoletnimmężczyźnie.Kiedywidzęjakąścałującąsięmłodąparę,przyglądamsiętemuzwielkąsympatią.Uważam,żetojestpoprostupiękne,jakludziesiękochają.Mnieżycienigdyniedałomożliwościbyciazakochanąwrówieśniku.Mówięookresiemłodości.Tegonieznałamiwogóleniezdawałamsobieztegosprawy.Dopieropolatachzaczęłynachodzićmnietakiemyśli. - Czy w Krakowie pracowaliście bardzo intensywnie? -Nie,występyodbywałysiętylkowieczorem,ranobyłylekcje-noitakdzieńmijał. - Ale przecież nie od razu zaczęła pani występować. Musiały być próby. -Byłypróby, alew sumie to dość szybkoposzło ...Lekarzpowiedział, że jakprzejdęna normalne jedzenie i inne sprawy uregulują się, to nie będzie kłopotów.Rzeczywiście takbyło.Odbywałysiępróbyizaczynaływystępy.Występymieliśmycodziennie,byływięcdosyćmęczące. - Pamięta pani swój pierwszy występ z Leonem Wójcikowskim? -TaniecNaperskimrynkudomuzykiKetelbeya.Byłotodokładnie14maja1947roku. - Gdzie? -“GospodaAktorów”wKrakowie-taktosięnazywało,aleulicyniepamiętam.Tańczyłamprawierozebranawstaniczkuiróżowychrozciętychszarawarach.Leonbyłsprzedawcądywanównaperskimrynku.Taniecszaleniesiępodobał.PrzedewszystkimLeon,miałznanenazwisko... - No i Maria Krzyszkowska prawie że naga. -Tak,tonapewno.Wtamtychlatach-wyjśćwtakimstroju,gołybrzuch,szarawary,napointach...Zpewnościąfakt,żejeździliśmyzLeonempoPolsceidawaliśmydużowystępów,szybkozyskiwałmipopularność.Oczywiściepopularnośćbrała sięgłówniestąd,żebyłprzymnieLeonWójcikowski. - Właśnie, na początku Marię Krzyszkowską wykreował Leon Wójcikowski... -Naturalnie.Czykiedyśktośmógłsięsamwykreować?Zawszektośkogośkreuje.Potemjateżkreowałamwielkiezespołyludzi-przeztewszystkielata,kiedyzaczęłamkierowaćbaletem.Niktsięsamniewykreuje,nieobsadziwgłównejrolianiosiebieniezadba-niesątoprywatnebalety.Todałomibardzodużo,żemiałammożliwośćtańczeniaztakimwspaniałymartystą.

36

37

ZeZbigniewemStrzałkowskimwAmerykaniniewParyżuGeorge’aGershwina,choreografiaZbigniewStrzałkowski,SalaKoncertowawWarszawie,23.12.1958rok

- Ale - jak sobie wyobrażam - wtedy wokół Leona Wójcikowskiego kręciły się też inne młode dziewczyny. Dlaczego akurat pani? -Poprostubardzomusiępodobałam.Ainnekręciłysię,nawetbardzoczęsto.Wtedy,napoczątku,nawetniezdawałamsobieztegosprawy. - Podobała mu się pani bardziej jako kobieta czy jako tancerka? -Nieźlewyglądałamwtamtychlatach. - Ale jak pani to dzisiaj odbiera? -Jednoidrugie.Leonmniebardzowysokocenił. - Mimo to porzucił panią i wyjechał z Polski. - Żałował, że niemożewyjechać zemną na Zachód, sądził, żemogłabym tam zrobićbardzodużąkarierę.Tak-przynajmniejmnie-zawszemówił.Wiepan,tylkojaitaknigdybymniewyjechała,aletojużzupełnieinnasprawa. - Wróćmy jeszcze do Krakowa. Tańczyła pani w duecie z Wójcikowskim, ale chyba nie były to występy, o których marzy tancerka. Marzy raczej o dużych rolach, jak na przykład w Giselle. -Ale jawtedyniewidziałam jeszczeżadnychbaletów!Skądmogłamonichwiedzieć.Dopieropotemzobaczyłamwielkie,romantycznebaletyklasyczne.Wtedywiedziałamtylkoojednym:żechcętańczyć,żechcętańczyćnasamymśrodkusceny. - Przed wojną nie chodziła pani do teatru? -ByłamnaWieszczcelalekdomuzykiGioacchinaRossiniego,aletobyłojaksen.ByłamteżnaCarmen,naktórejzasnęłamitatamusiałmniewynosić.JeślichodzioWieszczkęlalek,byłtobaletdladzieciiniepamiętam,ktowtedytańczył.ObaprzedstawieniaoglądałamwTeatrzeWielkim. - Balet Wieszczka lalek był w Polsce niezwykle popularny. W okresie międzywojennym nie schodził z afisza Teatru Wielkiego w Warszawie i był wznawiany kilkakrotnie. Zapewne widziała pani Wieszczkę lalek w choreografii Mieczysława Pianowskiego z Antoniną (Tosią) Nowicką w głównej roli. Premiera tej wersji odbyła się w 1935 roku. Nie był to jednak balet z tak zwanego wielkiego repertuaru. -Tak,boaniJeziorałabędziego,aniGiselleczyteżinnychbaletówzwielkiegorepertuaruniewidziałam.Niebyłotelewizji,widea-nic.Terazmałedziecimająświetnie,bomogąwszystkozobaczyć. - Kiedy wzięła pani ślub z Leonem Wójcikowskim? -Tobyłchyba1952rok. - Późno. -Tak. - No bo przecież - mniej lub bardziej - tworzyliście parę już po pani przyjeździe do Krakowa. -Tak,alejadotegopoprostujakośniedążyłam.Pozatymbyłoszokiemdlamojegoojca,jakwróciłpowojniedoPolski,żeżyjęzdużostarszymodsiebietancerzem.Mamamupowiedziała.Aleojciecminicna ten tematniemówił...Dużo jeździliśmy,więcmieszkaliśmyrzecz jasnawhotelach.Tobyłobardzonieprzyjemne,bowrecepcjimówilio“pokojudlacóreczki”.Byłaprzecież między nami bardzo duża różnica wieku. Zresztą zawsze wyglądałam młodziej -jakmiałamdwadzieścia lat, dawanomi szesnaście.Byłomiwięcnieprzyjemnie, a poza tym

38

39MariaKrzyszkowskaiLeonWójcikowskiwmieszkaniunaStarymMieściew1958roku

denerwowałomnieto,bowtymwiekuczłowiekirytujesiętakimisprawami.Dziśpewniebymniewzięłaślubuztakiegopowodu.Potem,gdymążwyjechałzPolskizinnąosobą-oparęlatmłodsząodemnie-tosama,nawłasnykoszt,przeprowadziłamrozwód.Iprzezdługielataniechciałamwziąćślubu,chciałambyćsama. - W takim razie żyliście przez wiele lat na tak zwaną kocią łapę. -Proszępana,wogólenierozumiemtegookreślenia.Czypapierekzałatwiawszystko?-Oczywiście,żenie. -Mogliśmyżyćzesobą,byliśmywolni.Acóżtokogoobchodzi?Mnietakierzeczynigdynie interesowały i nie interesują·Uważałam, żenależywziąć ślubwówczas, kiedy te sprawymająznaczeniedladrugiejstrony,naprzykładgdybynaglecośsięstało.Jakpierwszyraz,w1978 rokuwylatywałamdo Japonii, spisałam testament zapisującwszystkomojemumężowi,Zbigniewowi.Iwtedybyłamspokojna,bowtymokresieniemiałamznimślubu. - Panienka z dobrego domu... -Panienkazdobregodomuniepowinnatańczyć...Proszępana,powojnieskończyłysiędobrezasady.Trzebabyłożyć.Jakktośprzeszedłobózkoncentracyjny,przeżyłwojnę,widziałtowszystko,totakiesprawynaprawdęniemiałyjużżadnegoznaczenia.Znaczeniematylkoto,żebydwojguludzibyłodobrzezesobą.Imytakże-dokądżyliśmyzesobądobrze-byliśmyrazem.Mójpierwszymążlubiłzupełnieinnytrybżycianiżja.Jestemraczejdomatorką,aonlubiłchodzićdorestauracji,kawiarni,spotykaćsięzkolegami,chodzićnawyścigi.Miałróżneprzyjemności, którym był wierny przez całe, całe lata. Kiedy jechaliśmy razem na wyścigi,brałamksiążkę.Byłotostrasznieśmieszne,bogdywszyscypatrzylinabiegnącekonie,jajednasiedziałamwrestauracjiiczytałamksiążkę.Onchodziłconiedzielęnawyścigi,amnietonudziło.Wiedział,jakikońkiedywygra-coprawdarzadkowygrywałten,októrymmyślał-amnietowogóle nie obchodziło.Natomiast bardzo lubię konie, uwielbiamzwierzęta.Mojamama,wmajątkuswoichteściów,wspanialejeździłakonno,podamsku.Tambyły-jakzawszemówiła-czystejkrwiaraby.Mamauwielbiałakonie.Mówiła,żetonajmądrzejszestworzenie-mądrzejszeodpsa.Maminnezdanie-uważam,żepiesjestmądrzejszy.Lubięjednakipsy,ikonie. - A jak mama odnosiła się do pani związku z Wójcikowskim? -Była osobą, którawiedziała, że kiedy nic niemożna zmienić, nie należy nicmówić.Mogęsiętylkodomyślać,coczuła.ZnałaLeonaoczywiściejużwcześniej,chodziłaprzecieżzemnąnalekcje.Paręlatminęłoodchwili,kiedymnietamzaprowadziła...Pamiętam,jakszłyśmykiedyśprzezplacTrzechKrzyżyimamazatrzymałasięizapytała:“Marysiu,czytynaprawdęchceszzostaćtancerką?Zastanówsię.Możetamniewejdziemy?”Odpowiedziałam:“Chcębyćtylkotancerką”·Iniązostałam.Acomyślała?Sądzę,żematkabardzokochałamojegodrugiegomężaZbigniewa.Itowystarczy.Byłdlaniejcudowny-dokońcajejżycia.Jakwyjeżdżałamzagranicę,zostawałznią... - Ale jesteśmy na razie przy Leonie Wójcikowskim. Jak długo byliście państwo w Krakowie? - To nie było długo. Przenieśliśmy się do Łodzi i tam występowaliśmy w TeatrzeMuzycznym. - A dlaczego właśnie do Łodzi? -Dostaliśmytamkontrakt.NiemogliśmystalebyćwKrakowie-tamjużnaszobaczyli.Leonastalektośgdzieśzapraszałnawystępy-raztobyłKraków,razŁódź,kiedyindziejZakopane,

40

którebyłowielkąatrakcją.PowojniewPolscebyłodużobogatychludzi,którzychcielisiębawić,dlatego też chętnie chodzili na różnewystępy.Awystępy odbywały sięwszędzie tam, gdziecośocalało.WWarszawienicniebyło.DopieroJulianTuwimotworzyłteatr,wktórymzresztąpotempracowałamzLeonem.WŁodzizatobyłTeatrMuzyczny.Jegodyrektorbyłjednocześniedyrektoremogroduzoologicznego- tobyłobardzośmieszne.PotemuciekłdoIzraela.WtedyucieczŁodzi, tobyławielkasztuka ...Ponieważbardzomnie lubił,azależałomubardzonaLeonie,zaprosiłmniezLeonemdoogroduzoologicznegoizapytał,jakiezwierzątkobymchciała.Jakzwyklemieszkaliśmywhotelu,wtedywGrandHotelu.Oglądałamtewszystkiezwierzątkaipowiedziałam,żenicniechcę,żemarzęopiesku.Zawszeprzezcałeżyciemiałampsy.“Niemamżadnegopieska”-powiedział.“To janicniechcę,dziękujębardzo.”-odpowiedziałam.Wieczoremtańczyłamsolowynumer,MazurkaHenrykaWieniawskiego-napointach-któryustawiłdlamnieLeon.Potemwystępowałamzinnymi.Tańczyłonaswtedyrazempięćosób.Kłaniam się i nagle widzę, środkiem biegnie portier - młody chłopiec - z koszem kwiatów.Pomiędzy tymikwiatamibył schowanypiesek!Nazałączonymbilecikubyłysłowa:“PrzyjmMarysiutegoTomkawśródpodarkówwielu.Darnieodwielbicieli,leczjednegozprzyjacieli”.Cośwtymrodzaju.Tobyłowłaśnieodtegodyrektora.Odniegomiałamtegocudownegopieska.Potemokazałosię,żebyłtomaltańczykkarłowaty,takzwanabiałachryzantema:wielkieczarneoczy,białewłosy,pięknypuszystyogon.Jesttopies,którykochaswojegopana,iniebyłomowyotym,żebypodszedłdokogośinnego.Noitenpiesekzacząłzemnąwędrować.Nosiłamgozapołamipłaszcza,bowtedyakuratbyłazima.Byłowidaćtylkołebek-mamnawetznimtakiezdjęcia.Uwielbiałamgo,kochałamstrasznie.Kiedyśkoleżankiniedopilnowałygo,więcjaksiękłaniałamiprzechodziłamnadrugąstronę,przebiegłprzezcałąscenę.Byłwięcnasceniedwarazy!Miałamgo siedemnaście lat.Kiedyzmarł,ZbyszekpochowałgowŁazienkach.Potemwzięliśmy drugiego takiego samego, nazywał się Kajtuś, też żył siedemnaście lat i równieżmójmążpochowałgowŁazienkach.Tosądługowiecznepieski,alebardzotrzebaoniedbać.Chciałabymchoćprzezrokmiećtakdobrze,jakonemiałyumnie! - Wyobrażam sobie, że - mimo wszystko - w tym wędrownym trybie życia, przy nienormowanym czasie pracy, pies jest obciążeniem. -Wiepan,mnietojużterazprzeszło,aleniewyobrażałamsobiesytuacji,abyprzymnieniebyłojakiegośpsa.Pamiętam,kiedyśktośprawdopodobniechciałojcuzrobićprzyjemnośćidostałam-chybaw1937czy1938roku-foksterieraostrowłosego,zLondynu.Byłwpaczce-przyleciał samolotem.Cudownypies, nazywał sięDik.Teżmamznimzdęcia.Przed samąwojnąmieszkaliśmyzrodzicamiwpałacuwBiałowieżyinazdjęciachztegookresujestrównieżtenpies.Torzadkaodmianafoksteriera-teraztakichniewidzę.Oczyiuszyczarne,całybiały,długienogi.ZostawiłyśmygozmamąwPińsku, toznaczymamamusiałapozbyćsiępsa,bonie chcieli nas z nim przyjąć do żadnegomieszkania. Jak ojciecwyjechał, zostałyśmy naglesame.Tego jeszcze panunie powiedziałam, że potemzPińska, przez zieloną granicę, razemzmamąwróciłyśmydoWarszawy.Wtedydziały się już straszne rzeczy: tutajNiemcy,a tamSowieci.Wyszłyśmyzmieszkaniazostawiającrzeczy,bomamadowiedziałasię,żegospodarzezamierzająnaswnocyobrabować.Jakojciecsięzmamąrozstawałkazanomujechaćbeznas-ipojechałsamochodemwstronęgranicy,mamaniechciaławziąćodniegopieniędzy.Miałsiedemtysięcydolarówwzłocie.W1939rokubyłatobardzodużasuma.Mamaniechciałanicwziąć.Prawdopodobnie nasi gospodarze jednak o tym usłyszeli. Mama miała zawsze fantastyczną

41

intuicję...Itak,jakżeśmystały,wyszłyśmy.Mamamimotozałatwiła,żezabranonasdołódkiiprzewiezionoprzezBug.Pamiętam,jakdopływałyśmywnocydobrzegu,usłyszałam:Schnell,schnell!TobyliNiemcy.Przewozilitamizpowrotem-tobyłoporozumienie.Uciekalitamtędywszyscy,choćwieluosobomsięnieudało. - Ciągle mówi pani: ja z mamą, mama ze mną - tak, jakby braci w ogóle obok pań nie było. -Bowtedyniebyło.BratTadeuszbyłwoboziealbojeszczenawojnie.Wtymokresie,októrymopowiadałamprzedchwilą,obajbyliwwojsku.AZbigniewbyłchory-ożeniłsięizostałwWarszawie.Spotkaliśmysiędopieropotem.Taktowtedybyło-zostałyśmysame. - Wróćmy do Łodzi, do Teatru Muzycznego. Jak długo byliście tam państwo? -Przezdłuższyczas.Leonciągledostawałjakieśnowepropozycje-takżeabypowrócićdoWarszawy.WtymczasietworzyliwWarszawieteatrJulianTuwimiTadeuszSygietyński-tobyłTeatrNowy...Muszępanucośprzeczytać:“Miłejpani,świetnejartystceprzesyłamserdecznegratulacjezpowoduotrzymaniazasłużonegoodznaczeniaizałączamnajlepszeżyczeniawdniuimienin-JulianTuwim”. - Jakiego odznaczenia? - Otrzymałam Złoty Krzyż Zasługi w 1953 roku. Byłam wtedy najmłodszą osobą wPolsce, której przyznano toodznaczenie.ŻyczeniaodTuwimadostałam,gdy jużwróciłamzOperyPoznańskiej.Byłam“miłąpanią”dlatego,żejużgoznałam-pracowałamznimwTeatrzeNowym. - Coś się zaczyna chronologicznie nie zgadzać. Z Łodzi przecież nie pojechaliście do Poznania. -DojakiegoPoznania?DoPoznaniapojechałamdużopóźniej. - W latach 1946-1947 występy estradowe w duecie z Leonem Wójcikowskim. W latach 1948-1950 solistka baletu Teatru Nowego w Warszawie. -TopisałaIrenaTurska? - Tak. -Topomyłka!TeatrNowyprzyulicyPuławskiej-tamzaczęłamtańczyćw1947roku.W1950pojechałamzLeonemdoPoznania,doOpery.Itambyłamdo1953roku.Ateżyczenia,któredostałamodTuwima,to1953rok,2lutego.Onjużmnieznał,bowcześniejpracowałamznimprzeztrzylatawTeatrzeNowym.WystępowałatamwówczasteżLucynaMessal.Zachowałamgowpamięcijakowspaniałegopana-jednegoznielicznychwowychczasach.Sposobemzachowaniaprzypominałmimojegoojca-wspanialewychowany,bardzomiłypan.Gdywchodziłdoteatru,pierwszykłaniałsięsprzątaczkomlubszatniarzom.Cieszyłamsięjegowielkąsympatią... - Rozumiem, że w Teatrze Nowym, czy wcześniej w Łodzi, to były raczej występy typu estradowego? -Tak,alebyłateżZemstanietoperzaJohannaStraussa,bardzopiękniewystawionaprzezLeona... - Chodzi mi o to, że nie było baletu klasycznego, tylko jakieś poszczególne “numery”. -Nie,niebyłobaletu...Wtedymieliśmybardzociężkiewarunkidopracy-lekcjeLeondawałwszatni,gdziepodłogabyłatakśliska,żerozchodziłysięnogipodczasćwiczeń.Zamiastdrążkatrzymałamsięblatu,naktórypublicznośćkładłaubrania.Samaszatniabyłazresztąbardzo

42

43

ZeZbigniewemStrzałkowskimwRomeoiJuliiSergiuszaProkofiewa,choreografiaJerzyGogół,OperaWarszawska,premiera14.10.1959roku.Fot.Zb.Matuszewski

marna,wszystkobyłowięcdosyćokropne.Jednakmyśmytamćwiczyli–poprostuuważałam,żetaktrzeba.Wieczoremmieliśmywystępy.BardzoładniezrobionybyłwalcwZemścienietoperza.Tańczyłamnapalcach,apartnerowałmiZbigniewStrzałkowski,boStanisławSzymańskibyłwtedyjużwwojsku.SzymańskiegosprowadziliśmydoWarszawyzKrakowa.PoznałamgowKrakowie,wszkole,gdzieLeondawałlekcje. - U Janiny Jarzynówny. -Tak.SzymańskiwKrakowieżyłwbardzotrudnychwarunkach.Pamiętam,wychodziłamkiedyśpolekcjiiusłyszałam,żektośpłaczenaschodach.Podeszłam,stałjakiśchłopiec,któregowcześniej nie zauważyłam. Zapytałam: “Dlaczego płaczesz?” Odpowiedział: “Bo państwowyjeżdżajądoWarszawy,a ja tusamzostaję”.Zapytałamgo, jaksięnazywa.“Mamna imięStaś”.MójbratStanisław,któregokochałamnadwszystko,zginąłwpowstaniu.Szymańskizaśbyłwtedypierwsząosobą,którą spotkałampowyjściuzobozu, aktóranosiła to samo imię.Dlamniemiało toniesłychaneznaczenie. IwtedysprowadziliśmygodoWarszawy.RazemzLeonemzałatwiliśmymumieszkanie,pracęwTeatrzeNowym,wogólewszystko.Potem,gdyzabraligodowojska,staraliśmysięgowydostać.PracowałznamirównieżwPoznaniu,noipóźniejspotkaliśmysięwWarszawie.Nieodrazuzauważyliśmy,żejestzdolny.Janawetniewidziałam,jakćwiczył...Tak,jakpanumówiłam,powiedziałdomnie:„MamnaimięStaś”.Tomiwystarczyło.OjciecmójnazywałsięStanisław,dziadek(mamyojciec)–Stanisław,mójbrat–Stanisław.Mama–Maria,babcia(matkaojca)–Maria,ja–Maria.TrzechStanisławówitrzyMarie–jakośtosiętakzłożyło. - No tak, ale jak pani to wytłumaczyła Leonowi Wójcikowskiemu? „Słuchaj, musimy się nim zająć, bo ma na imię Stanisław”? -Nie.Mówiłam,żetozdolnychłopiec.Dwa,trzydnipotejrozmowiezwróciłamnaniegouwagęLeonowi.Powiedziałam,żejestnapewnozdolny,bowtedyjeszczeprzecieżnicnieumiał.KtomógłgowtedywKrakowieuczyć?Gdybyzostał,napewnobysięzupełniezmarnował.Mniebyłogopoprostużal,bobyłomunaprawdębardzociężko.Ażemieliśmyakuratmożliwośćsprowadzeniago–kołonaszegodomumożnabyłowynająćukogośpokójimógłtamzamieszkać–pomogliśmymu. - W Teatrze Nowym grano Zemstę nietoperza, o której pani wspominała. Co jeszcze? - Dom otwarty, Słomkowy kapelusz, Wesele Figara, Jadzia wdowa, Oszust oszukany,Volpone.Wszystkoszłobardzodługo.Zemstęnietoperzanaprzykładgranocośstoosiemdziesiątrazyzrzędu.Codziennie. - Mnie jednak jakoś trudno wyobrazić sobie tancerkę kręcącą piruety w Zemście nietoperza ... -Dlaczego?Wwalcutobyłomożliwe.Mamnawetztegojakieśzdjęcia:jestemwkróciutkiejpaczce,napointach,partnerujemidwóchtancerzy.Leonnieustawiałrzeczyłatwych.Nawetgdycośminiewychodziłonapróbach,mówił:“Musisz tozrobić.”„A jaksięnieuda?”“Wtedymusisztaktańczyć,żebynikttegoniezauważył”.Wpoiłmitęzasadę,którajestbardzoważna.Sątancerki,któretaktańczą,żegdycośimniewychodzi,odrazutowidać.Możnateżumiejętniewyjśćzsytuacjitrudnych.Zawszeotymmówięmoimtancerzom.Przecieżwszystkomożesięzdarzyć.Ktośmożesięgorzejpoczuć,podłogabędzienierówna ...Bywają różnesytuacjenascenie.Zresztąnigdytejsamejroliniedasiezatańczyćidentycznie,towykluczone.Wszystkopowinnobyćoczywiście jaknajbardziejzbliżonedo tego,cowymyśliłchoreograf,ale różnie

44

45

ZWitoldemGrucąwCzerwonympłaszczuLuigiegoNono,choreografiaFrançoiseAdret,OperaWarszawska,premiera04.10.1962rok.Fot.PiotrBarącz.

bywa... Zemsta nietoperza miała ogromne powodzenie. Poza tym wychodziła tam na scenęLucynaMessal.Tojedynaosoba-byłamtegoświadkiem-którapopojawieniusięnasceniedostawałaogromnebrawa.Orkiestranaturalniemusiałaprzestaćgrać,trwałotoitrwało,aonaztymswoimpromiennym,uroczymuśmiechemkłaniałasięikłaniała.Miałamtoszczęście,żejąpoznałam.Tobyłowielkieszczęście.Kiedyśmipowiedziała:“Ach,jakżałuję,żeniemamcórkitakiejjakty”.Byłanapogrzebiemojegoojca.Ojcieczmarłnagle,naserce.Tegosamegodniamusiałamtańczyć-niewolnobyłoodwołaćspektaklu.Przyszlidomnieibłagali,abymtańczyła.Wtedyniebyłożadnychzastępstw.Skąd!Nas,tancerzy,byłotylkokilkaosób.Pamiętam,żegdyskończyłam,zeszłamzescenyipadłamwręceTuwima,którycałyczasstałzakulisami.ByłtamtakżeLeon,TadeuszSygietyński-wszyscybyli...Pamiętamtodoskonale.Jaktrzeba,potrafiębardzodużo-wiemotym.Możewtymjestmojasiła? - Ślub z Wójcikowskim brała pani w Warszawie? -Tak,wUrzędzieStanuCywilnegonaNowymŚwiecie.Niewiem,czyjeszczejesttamurząd,chybanie. - Duża to była uroczystość? -Nie,nogdzież?Wtamtychlatach?Wzięliśmyślubpoto,żebymiećpapierek...Wiepan,nigdyniemiałamtakiegoślubujakmojamama. - Nie pragnęła pani tego? -Wtedy?Nie,niepragnęłam.Zresztąjużnieżyłmójojciec.Tylewtakmłodymwiekuprzeszłam ...Wogóle o tym wtedy niemyślałam.A poza tymnie przyszłobymi do głowywydawaniepieniędzynasuknię,boważniejszybyłzakupdobregokostiumunascenę. - Czy państwo mieszkali z rodzicami? -Zmamą,boojciecjużnieżył...Nigdynieusłyszałamodmatki,żerobięcośźle,nigdynierobiłamiżadnychwymówek. - Nigdy pani nie opowiadała o swoim małżeństwie z Leonem Wójcikowskim. -Bowsumiedługonietrwało.Poślubiewkrótkimczasiewłaściwierozeszliśmysię.Toznaczymieszkaliśmyrazem,aletojużniebyłomałżeństwo.Leonbyłjużzupełniezkimśinnym,apotem,gdysięrozstaliśmy,wyjechałzagranicę.Jamunawetprzytymwyjeździepomogłamfinansowo.Niewiedziałamwtedy,żewyjeżdżazinnąkobietą.Niemiałamdoniegoabsolutnieżadnychpretensji...Przezdwalatabyłamzupełniesama.Iwiepan,okazujesię,żemożna,iniebyłomitakźle.Poświęcałamsięcałkowiciebaletowi.Odpoczęłam. - Niechętnie wraca pani pamięcią do tego małżeństwa? -Niebardzo.Dużoprzeszłam.Międzynamibyładużaróżnicawieku,więcpozabaletemmieliśmyabsolutnieinnezamiłowania-podkażdymwzględem. - Nie chciała pani mieć dzieci? -LeonWójcikowskiuważał,żemampięknąfiguręiżemożesięonazmienićpourodzeniudziecka.Możeitakbybyło.Zawszetwierdził,żetebaleriny,któreurodziłydziecko,bardzosięzmieniały.Tobyłyciężkieczasy.Niemiałamśrodków,żebyopłacićosobę,którazajmowałabysiędzieckiem.Wiepan,wszystkojakośtakukładałam,abybyłojaknajlepiejdlamojejmatki.Jejzawdzięczamto,doczegowżyciudoszłam,iniezniosłabymsytuacji,wktórejmatkaniańczyłabymojedziecko.Wżadnymwypadku.W tymokresie zresztąniemogłammiećdziecka.Potemprzyszedłtakimoment,żeniebyłamwstanietegoodżałować.Myślałam,żetobyłabycórka,którakochałabymnietakjakjamojąmatkę.Tomojeniespełnionemarzenie.Czydziśjestmi

46

47

ZHenrykiemGierowSoiréesetmatinéesdomuzykiGioacchinaRossiniegoiBenjaminaBrittena,choreografiaRodrigues,OperaWarszawska,premiera16.10.1963rok.Fot.PiotrBarącz

ztymźle,niewiem.Przyglądamsięróżnymrodzinomidzieciom,iczasemmyślę,żemożetoidobrze?Możebyniebyłataka,jakąsobiewymarzyłam?Byłjednaktakiokres,kiedysięstraszniemęczyłam,żeniemamcórki.Bozawszechodziłomiocórkę. - Czy rozmawiała pani na ten temat z mężem? -Nie,otymwogóleniebyłomowy.Uważał,żeciążazniszczymojąfigurę,ajajestemprzedewszystkimbaleriną· - No tak, ale to małżeństwo w sumie aż tak krótko nie trwało. Z Teatru Nowego przenieśliście się państwo do Poznania. -Tak.ApotemwróciliśmyznówdoWarszawy. - A jak długo byliście w Poznaniu? - Dwa i pół roku. To był bardzo piękny okres. Walerian Bierdiajew był jednym znajwspanialszychdyrektorówteatru,jakichpoznałamwżyciu.Wspaniałydyrygent,wspaniałydyrektor, który miał ogromny autorytet. Nikt już potem takiego autorytetu nie miał i nigdyniebędziemiał.Bierdiajewumiałtenautorytetutrzymać.Atojestsprawazmienna,nadktórątrzebacałeżyciepracować.WłaśnietakibyłBierdiajew-cudowny!Miałamjednakbardzodużoszczęścia,ponieważczęstodarzyłmniesympatiąktoś,ktobyłkimśwyjątkowymiznaczącym...Domojegomęża częstowtedy przyjeżdżałArnold Szyfman.Chciał, żebyLeon rozpocząłorganizację szkoły baletowej. I to właśnie Szyfman nas sprowadził doWarszawy. DyrektorBierdiajewniechciałmniejednakwypuścićzPoznania.ItakLeonpojechałdoWarszawy,ajajeszczeciąglebyłamwPoznaniu.Bierdiajewtwierdził,żejestemprimabalerinątegoteatruionmnieniewypuści. - W Poznaniu po raz pierwszy zaczęła pani tańczyć prawdziwe balety. - Coppélię zatańczyłam właśnie tam. Leon Wójcikobył Coppeliuszem. Cztery poryroku Czajkowskiego,Swantewit-Wójcikowskizawszetwierdził,żerolaRusałkijestdlamniewymarzona.PotemSuitęhiszpańskąGranadosa-tańczyłamtorazemzLeonem.Tobyłygłównieskładanki. Tańczyłam też w Carmen, w Goplanie była bardzo ładna wstawka baletowa.WFauścietańczyłampięknąHelenę.Wogóledużo,bardzodużotańczyłam.Byłamztegopowoduszczyśliwa.Tobyłmójpierwszyteatroperowy. - “Warszawa, dnia 26 marca 1950 roku”. To data na programie wieczoru składającego się z arii w wykonaniu różnych osób. Wśród nich występuje również pani nazwisko. Maria Krzyszkowska śpiewała GounodaMirelle i arię z Madame Butterfly Pucciniego. -Uczyłamsięśpiewuprzezkilkalat.NajpierwpanieZofiaiMariaKozłowskiebyłymoiminauczycielkami, a potem Zofia Fedyczkowska, niegdyś nasza wybitna śpiewaczka operowa.UczyłamsięwWarszawieiwPoznaniu.GdyzaczyłampracęwPoznaniu,codzienniepolekcjibaletu i próbach chodziłamna lekcje śpiewu. Imuszępowiedzieć, żebyłydlamniebardziejmycząceniżtaniec.Dlategobyćmoże,żeprzychodziłamzmęczonaimiałambardzodługąlekcję. - Czy zamierzała pani zostać także śpiewaczką? -Byłamkiedyśbardzofotogenicznaidużosięnatentematmówiło.Robionominawetzdjęciapróbneichciano-powojnie-nakrycićfilm,gdziebymtańczyłaiśpiewała.Musiałabymjednaknaconajmniejpółrokuprzerwaććwiczenia.Byłodlamnieniedopomyślenia,żezostawięlekcjebaletuklasycznegoibędękręciłafilm,któryniewiadomo,jakwyjdzie.Bardzowcześniezaczyłamsięuczyćgrynafortepianieilubiłamto.Naturalniebaletlubiłamnajbardziejinigdybymgonieporzuciła.Gdyby jednakktośchciał zrobićzemną - jakbyłammłoda -musical,

48

49

można byłobywykorzystaćmoje umiejętności. Śpiewać też lubiłam, a żemiałam głos,więcgoćwiczyłam.Apotem,pewnegodniazaprzestałam lekcji.Zaczęłamdużo tańczyć,zostałamprimabalerinąiniemogłamtegołączyć.Byłotofizycznieniemożliwe.Ćwiczyłamcodziennieokołoośmiugodzin,anawetwięcej,bobyłamwteatrzedwarazydziennie.Wtychwarunkachniemożnabyłojużśpiewać. - Sprawiało to pani przyjemność? -Sprawiałomiwielkąprzyjemność.Jawogólekochammuzykę.Manamnieogromnywpływ.Możemniewprowadzićwcudownynastrójiodwrotnie.Jeżelijestemwbardzodobrymnastroju, mogę słuchać każdego gatunku muzyki i każdego kompozytora, ale jak jestem wgorszymnastroju,todobieramcośbardziejoptymistycznego. - Mimo wszystko jestem zaskoczony programem pani występu, ponieważ aria z Madame Butterfly jest bardzo trudna. -Miałamkoloraturyibardzowysokigłos,aariaMadameButterflypoprostuogromniemisięspodobała.Nauczyłamsięwięciśpiewałam. - Tylko raz wystąpiła pani jako śpiewaczka? -Nie,tychwystępówbyłowięcej.Niektóreosoby,którebyłyichsłuchaczami,przypominająmijeczasami.Todziałosiętakdawno,żesamaonichniepamiętam. -À propos pani muzykalności. W “Kurierze Porannym” z 28 maja 1938 roku ukazała się recenzja z popisu międzyszkolnego, gdzie można między innymi przeczytać, że “najlepiej z młodych pianistek grała Maria Krzyszkowska”. -Tarecenzjaocalaładziekimojemuojcu,którymiałjąprzysobieprzezwszystkieburzeżyciaiwojny,iprzywiózłjązwojennejtułaczkidoWarszawy.Właśnieojciecniezwyklekochałmuzykę, pieknie grał na skrzypcach, chciałwięc, abym - gdybymmiała być jakąś artystką -została pianistką.O tańczeniuw ogóle nie byłomowy.Marzył o zupełnie innej karierze dlamnie. - Czy nie była pani rozdarta między pianistyką, śpiewem a tańcem? -Najmniejlubiłamćwiczyćnafortepianie,ponieważoddzieckabyłamosobąniezwykleżywą. Siedzenie i ćwiczenie gam było dlamnie swoistą katorgą. potem, jak już coś grałam,bardziejmnietointeresowało.Spiewlubiłam,śpiewlubiłambardzo,alenapierwszymmiejscuzawszebyłbalet.Itozostałododziśdnia.Dajemitakwielkąprzyjemnośćinieoddałabymtegozanic.Ogromnietakżesięcieszę,żemogęzachwycaćsięmłodymitancerzami. - Nie patrzy pani na nich z zazdrością? -Wogóleniemamtegouczuciawsobie.Nie,odwrotnie.Towielkaprzyjemnośćpatrzeć,jakktośdobrzetańczy. - No tak, ale czasami budzą się pragnienia, żeby te dawne lata wróciły. -Nie,nigdy.Skądżeznowu!Taksięmęczyć?Przecieżtostrasznieciężkizawód.Napewnonie! - Ale przecież pani lubiła “męczyć się”. -Wodpowiednimczasietak.Alepotem,gdyzajęłamsiętworzeniembaletu,jużnadrugidzieńprzestałammyślećomoimtańcu,omoichrolach.Wiem,żesąosoby,którebardzociężkoprzechodzą rozstanie ze sceną, i ja to rozumiem. Nie tylko zresztą w balecie, ale w innychzawodachteż.No,alebaletkończysięnajszybciej. - Łatwo pani przyszło rozstanie z karierą primabaleriny.

-Samasobiejejzabroniłam!Zostająckierownikiembaletu,zabroniłamsobiepoprostuicorazmniejwystypowałam.Jeszczejakiśczastańczyłam-dopókiniezostaływprowadzonenastępneobsady.Tobyłozresztąniemożliwe-zajmowaćsiętworzeniembaletuitańczyć.Wtejchwilijestjużłatwiej.Proszępamiętać,żewtedymusiałamwszystkorobićsama,niktmnietegonieuczył.Potembaletbyłjużzorganizowany:miałrepertuar,wiadomobyło,coijakrobić,jakpisaćplany,obsady.Byłojużłatwiej. - Ale nawet kiedy pani - jak sama to mówi - debiutowała w kierowaniu baletem, to i tak następnego dnia wprowadziła pani istotne zmiany. -Tak,ponieważlubięszybkodziałać. - Ale wynika z tego, że pani wiedziała, co i jak należy zmienić. Miała pani wszystko ułożone i przemyślane. -ParęmiesięcyprzedtemdyrektorŚliwińskizaproponowałmiobjęcietegostanowiska.Iwmomencie,kiedyodpowiedziałam,żespróbuję,zaczęłamszykowaćsobiecałyplan.Zawszewchodzędoteatruzgotowymplanemkażdegodnia.Terazzresztąteż.Wiem,cobędęrobićprzezcałydzień–planujętozarazpoprzebudzeniu. . - Wójcikowski był pani partnerem w domu, partnerem na scenie, w sali baletowej... -Partnernasalibaletowejwspaniały,partnernascenie-wspaniały,partnerwdomu-nie. - Ale czy problemy domowe nie przenosiły się na przykład na salę baletową? -Nie,skądżeznowu!Mamzdolnośćabsolutnejkoncentracji.Posiadamteżdrugązdolność,która mi bardzo w życiu pomogła, zwłaszcza gdy rozpoczęłam kierowanie baletem: umiemzałatwiaćparysprawjednocześnie.Niewszyscytopotrafią,ajesttobardzoważne.Pozatym,proszępana,nasalibaletowejzwracałamsiędoWójcikowskiego:“Panieprofesorze”. - Ale przecież wszyscy wiedzieli, że jesteście małżeństwem. -Toteżróżneosobyczasamisiędziwiły.Aleprzepraszam-nasalibaletowejtoniebyłmójmąż,tylkoprofesor.Mówiłamtaktakżedlatego,żebyłdlamnieautorytetem.Iotochybagłówniechodziło-odsamegopoczątku.Ludzie,którzywyróżnialisiętalentemiintelektem,bylidlamnieautorytetami.AWójcikowskibyłprzecieżwielkimartystą· - No tak, ale znała pani też wszystkie jego słabości, niedoskonałości, wszystkie minusy. -Dlategorozeszłamsięznim.Miałautorytetartystyczny,atozupełniecośinnego.Proszępana,jakktośsięwkimśzakochaalbojakkomuśwydajesię,żesięzakochał,towogólenicniewie!Jestpoprostuzafascynowanytąosobą· - Bardzo szybko została pani primabaleriną. Nie było konkurentek? -JulianTuwimiTadeuszSygietyńskiwdokumentachzTeatruNowegonapisalimi,żebyłamzaangażowanawcharakterzeprimabaleriny. I tamtosięzaczęło- rzeczywiściebardzowcześnie.Akonkurentekakuratniebyło.Proszępamiętać,żezaczęłamćwiczyćwczasieokupacjiuLeonaWójcikowskiego.ALeonWójcikowskidawałlekcjetrudneijegoukładyrównieżbyłytrudne.Trudnyukładzaśdajemożliwośćrobieniapostępów.Takjestwkażdejdziedziniesztukii równieżwbalecie.Wzwiązkuz tymmogłamrobićpostępyszybciejniż inni.Byłamosobąwytrwałą,codzienniepracowałamjednakowo-czegoinninierobiliiniewyobrażałamsobie,żemożnawyjśćwcześniejzlekcjialbomarkować.Gdyzdejmowałamkostium,byłtakmokryjakpopraniu.Całabyłamzlanapotem,anormalnieniepocęsięwogóle.Podczastychczterechgodzin-międzydziesiątąaczternastą-paryrazysięprzebierałam.Pracowałambardzointensywnie,ainni,jakmówiłLeon-wpółnóżki...Adotegopopowrociedodomuanalizowałamwszystko,

50

51

ZArnoldemHaskellemwWarniepodczasIMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegow1964roku

52

cozrobiłamźle,comogłamzrobićlepiej.Większośćosóbbyłanatomiastzadowolonazeswojejpracy.Pozatymniekażdyczłowiekchce-wpewnymsensie-siękatować,bociągłećwiczeniejestkatowaniem.Miałamteżjeszczejednądobrącechy-ćwiczyłamprzedewszystkimto,comiźlewychodziło.Odlatobserwująctancerzyzauważyłam,żenaogółćwicząto,coimwychodzinajlepiej.Apowinnipowtarzaćto,coimniewychodzi.Tylkożetojestniewygodneimyczące.Alewartosięnadtymzastanowić,bowiepan,wbalecietrzebabardzodużomyśleć.Poprostugłowamusirównieżwspanialepracować.Pamiętam,gdymójojciecwróciłpowojnie,pewnejnocyprzechodziłamobokpokojurodziców.Usłyszałam,jakmamamówidoojca:“Przepraszam,bardzocięprzepraszam,żenieposłałamjejnawyższestudia.Wiesz,cosię tutajdziało.Onabardzochcebyćtancerką...“Ojciecpowiedział:“Maryś,niemartwsię,toniejestważne,żenieskończywyższychstudiów.Wiemjednonapewno-będziebardzomądrąkobietą.”Widocznierozmawiajączemnądoszedłdotakiegowniosku.Iwiepan,pamiętamtododziś,takjakbymtousłyszaławczoraj.Apotemmyślałam:przecieżniemogęgozawieśćimuszęwżyciupostępowaćtak,jakbyonsobietegożyczył.Niezawszemisiętoudawało,sytuacjeżyciowebyłypoprostutakie,żeniemogłampostępowaćtak,jakbymtegochciała.Nawetjeśliwiedziałam,żepopełniłamjakiśbłąd,no,alecóż... - A czy pani pracowitość nie wynikała trochę z tego, że chciała pani dorównać Wójcikowskiemu? -Nie.Kobieta imyżczyzna toprzecieżzupełniecoś innego.Poza tymja tańczyłamnapalcach, balety klasyczne. Dorównaćmu niemogłam ... Późno dowiedziałam się, jakim byłcudownymtancerzem-oDiagilewie,oPietruszce.Opowiadałmiotymwszystkim.Ajakąmiałgenialnąpamięć!Takiejpamięciniemaniktiniktnigdyniebędziemiał!Terazwszystkomożnaobejrzećnawideo,aonmiałtowszystkowgłowie.Mało,żepamiętał,jaktańczyłPietruszkę-onmógłnatychmiastpokazaćkażdepasinnychtancerzy.Czytoniejestgenialne?Byłodużosprawwywołującychfascynację. - No tak, ale jako żona wielkiego artysty na pewno chciała mu pani dorównać. -Chciałamjaknajlepiejtańczyć...Wtedypokazywaliśmyprzedewszystkimbardzodużotańcówhiszpańskich.Wymagałategosytuacja.Tobyłapięknamuzyka,aludziechcieliczegośwesołego. Leon tańczył je bardzo dobrze.Tu na pewno chciałammu dorównać.Tylko,wiepan,LeonowiWójcikowskiemuwogóleniemożnabyłodorównać.Ilekroćwidziałamjakiegośtancerza,którytańczyłFarukę,wolałamtegonieoglądać-takwspanialeLeontotańczył.Uczyłsię od samychHiszpanów iCyganów.Zamawiał sobie ich dodomu czydohotelu i tańczylitamprzednimgodzinę, dwie.Leonpłacił imza to.Był jedynym tancerzemPolakiem,któryodnosił ogromne sukcesywHiszpanii, jeszcze przedwojną.Wykonywał tańce hiszpańskie iniewygwizdaligo.Miałzresztąodpowiedniąurodę.Leonbyłbardzoprzystojny:czarneoczy,ciemnakarnacja.BardzodoHiszpanówpasował,naprawdębardzo. - Czy ustawiał jakieś balety specjalnie dla pani? Specjalnie pod pani możliwości? -Tak,naprzykładCoppélię-Swanildę-napewnoustawiałpodmojemożliwości.PotemRusałkęwSwantewicie.TaksamonapoczątkuwTeatrzeNowym.Wszystkoustawiałpodemnie-przecieżjadopierozaczynałam.AlenaprzykładTaniecognia tańczyłamtak, jakontańczyłzeswojąpartnerką.Układbyłidentyczny.TaniecNaperskimrynku-októrymjużmówiłam-teżustawiałpodemnie.Chodziłogłównieoto,żebypokazać,jaktańczęnapalcach,jakąmamfigurę,jakwyglądam.

53

ZFeliksemMalinowskimwPanuTwardowskimLudomiraRóżyckiego,choreografiaStanisławMiszczyk,TeatrWielkiwWarszawie,premiera22.11.1965rok.Fot.ZbigniewMatuszewski

- Wspomniała pani, że dwa i pół roku byliście w Poznaniu. -Tak,uBierdiajewa. - Później Arnold Szyfman ściągnął państwa do Warszawy. -Tak.Bierdiajewmnieniepuszczał,alewkońcuprzyjechałam. - Do “Romy”? -DoOperyWarszawskiej. - Tam naturalnie był już duży zespół baletowy. -Tak,któryjużdłuższyczastańczył. - Jak panią przyjął zespół? Czy została pani zaakceptowana? - Proszę pana,miałamwielkie szczęście, bo zespół bardzomnie polubił.Mówię panuozespole,anieosolistkach.Tancerkizzespołubardzomnielubiłyimówiły,żelubiązemnątańczyć.Zemnązawszebyłomniejprób,dlategożeprzychodziłamnanieprzygotowana.Nasalibaletowejbyłampierwsza-copóźniejniektórzychoreografowiemizarzucali,jaknaprzykładFrancoiseAdret,kiedyustawiałaCzerwonypłaszcz.Mówiła:“Jakto,żebypanibyłapierwsza,stała na sali! Powinien być pianista, partner - a nie pani”.Zespół to bardzo cenił.Nigdy niezdarzyłosię,żewchodziłam,awszyscyjużstaliiczekalinawejścietancerki. - Nie tancerki, lecz primabaleriny... -Wszystkojednoczytancerka,czyprimabalerina.Mnietymtytułemciąglehonorowano.To samo robiłBohdanWodiczko, którywszędzie przymoimnazwisku kazał ten tytuł pisać.Dlategojapotemwręczprotestowałam.NapisałamnawetdodyrektoraZdzisławaŚliwińskiego-mamdodzisiajtopismo-zprośbą,abyprzedmoimnazwiskiemniepisanoprimabalerina.Byłotowtedy,kiedyzaczęłamjużkierowaćbaletem.Niejatowymyśliłam,tylkosamidyrektorzy. - Ale kiedy pani przyszła do Opery Warszawskiej... -...zLeonemWójcikowskim,alegdyzaczętopisaćprimabalerina,toLeonajużniebyłowPolsce. - Wracając do Opery Warszawskiej. Leon Wójcikowski układał tam wtedy balety? -Tesame,cowPoznaniu.Nawetdekoracjebyłytesame-naprzykładdoCoppéli-niewiemjednak,najakiejzasadzie.PotemustawiłSuitęhiszpańską...Zajmowałsięszkołą,noiwkońcuwyjechałzagranicę. - Czy po przyjeździe do Warszawy mieszkaliście razem? -Tak,mieszkaliśmytutaj.DostaliśmytomieszkanieodWłodzimierzaSokorskiego. - To mieszkanie na Starym Mieście? -Tak. - Rozumiem, że w pewnym momencie Leon Wójcikowski wyprowadził się stąd? -Tak. - Zanim jeszcze wyjechał za granicę? -No,tak.Niewiemjednakgdzie.Niezajmowałamsiętymisprawami.Doszliśmypoprostudowniosku,żeniemożemybyćrazem.Wiedziałam,zkimjest-tancerkazeszkoły,którazresztąjuż tańczyła...Tociekawasprawa-wiepan-onawGisellegrałaMatyldę.Napremierze,popierwszymakcie,stałamsamanascenie,wszyscyjużsięrozeszli.WtedypodszedłdomnieLeonipłakał.Nigdytegoniezapomnę.Tobyłmójbardzodużysukces-miałamnajlepszerecenzje.KonstantinSiergiejewiNataliaDudińska-imtozawdzięczam.OBoże,jakonipracowali!Ilegodzindziennie!Ojedenastejgodziniewnocywychodziłamz“Romy”.Niktwtedyniemyślał

54

55

ZHenrykiemGierowJeziorzełabędzimPiotraCzajkowskiego,choreografiatradycyjna/RaisaKuzniecowa,TeatrWielkiwWarszawie,premiera15.01.1966rok

onormach, o tym, żektośmami za to zapłacić... Po tymzdarzeniu,wkrótkimczasieLeonwyjechał.PremieraGisellebyławmarcu1960roku,aonwyjechałzaraznapoczątku1961.NaJeziorzełabędzimjużniebył-niepamiętamgo,anaGisellepamiętam,przeztojegowejścienascenę.Byłsam,botaosobatańczyła,brałaudziałwspektaklu. - Dlaczego płakał? -Powiedział,żebardzomusiępodobało,że toświetnarola,gratulowałmi.Widziałamłzywjegooczach.Mężczyznatrochęinaczejpłacze.Inaczejniżkobieta.Możeskojarzyłsobiepewnerzeczy?Wiepan,różniewżyciubywazdwojgiemludzi.Wydajesię,żebędziewspaniale,potemcośsiępodrodzedzieje.Czasaminiemanatorady.Czasemniktniejestwinien,czasemobieosoby. - Bardzo pani przeżyła to rozstanie? -Wtedy już nie.Miałam role, które bardzo kochałam...Wie pan, na pewno, alemożenie tak, jakbym to teraz przeżywała.Takmyślę, ale niemam pewności.Wtedy chybamniejprzeżywałamsprawyuczuciowe.Wydajemisię,żejakczłowiekjestmłody,wyglądazupełnieinaczej. - Ale koleżanki w balecie na pewno mówiły: “Porzucił ją dla jakiejś młodszej”. -Tegoniesłyszałam.Wiepan,nigdynieinteresowałamsiętym,comówiąkoleżankiwbalecie. - Dlaczego zgodziła się pani wrócić do Warszawy? -Przyjechałamtuzwielkąradością,botoprzecieżmojeukochanemiasto.Takjakmówiłam,dyrektorBierdiajewniechciałwypuścićmniezPoznania.Tańczyłamwielebaletów,byłammutambardzopotrzebna,miałamjużswojąpubliczność,wspaniałerecenzje.No,aleWójcikowskizostał sprowadzony doWarszawy przezArnolda Szyfmana.Leon zaczął organizować szkołybaletowąijednocześniezostałdyrektorembaletuwOperzeWarszawskiej.PoprostupojechałamdoWarszawy,doswojegomęża. - Jak długo Leon Wójcikowski był dyrektorem baletu w Operze Warszawskiej w “Romie”? -Byłnimdwukrotnie.Przeważniedyrektorzypozostawalinastanowiskuprzezrokalbonajwyżejdwalata.Zmianynastępowałybezprzerwy.Naturalnie,byłotobardzoniedobrzedlabaletuidlazespołu. - Dlaczego tak się działo? -Takdokońcaniewiem,skądbrałysięteciągłezmiany.Zawszezajmowałamsiętylkoiwyłączniemoimtańcem,mojąpracą.Byłamzamłoda,żebytymsięinteresować.LeonWójcikowskizresztączęstomówił,żechciałbyzająćsiętylkoszkołąbaletową-niechciałprowadzićbaletu.Widoczniebardzotrudnobyćdyrektorembaletuiwszystkimdogodzić. - Kto był wówczas dyrektorem Opery? -ZygmuntLatoszewski.PotemTadeuszBursztynowicz.Dyrektorzyzresztąteżzmienialisię często. Dopiero Zdzisław Śliwiński był dyrektorem przez dziesięć lat i to było wielkimwydarzeniem. - W jakim repertuarze wtedy pani tańczyła? -Zaczyło sięodCoppélii.Leonprzeniósł tę choreografięzPoznania.Potembyłbalet,któryprzyniósłmidużysukces-Giselle,w1960roku.DyrektoremzostałwtedyJerzySemkowi

56

57

W JeziorzełabędzimPiotraCzajkowskiego,choreografiatradycyjna/RaisaKuzniecowa,TeatrWielkiwWarszawie,premiera15.01.1966rok

sprowadziłdlamnie-jestemtegopewna,żedlamnie-NatalięDudinskąiKonstantegoSiergiejewa.OniwłaśniezrobiliGiselle.Pracaznimibyłafantastyczna.Baletbyłznakomiciezrobiony,apracaz tymiartystamidałaminiezwykledużo.Rolapiękna.Odpowiadająmi takierole,wktórychmożnabyćaktorką,atakiemożliwościdajewłaśnieGiselle.PotembyłPanTwardowski,któregoustawiałStanisławMiszczyk.Premieryodbywałysiębardzorzadko-raznarok,raznadwalata...PanTwardowski ciąglewracał.RazzrobiłgoFeliksParnell, apotemStanisławMiszczyk.Możnapowiedzieć,żeczęstotańczyłamtensambalet.PotemwPanuTwardowskimtańczyłamnaotwarcieTeatruWielkiego,takwięcwystępowałamwtrzechopracowaniachchoreograficznychtegobaletu.PrzełomowymmomentembyładlamnieGiselle,wyjazddoStanówZjednoczonychidoMonteCarlo,gdzieznaszymzespołemtańczyłamJeziorołabędzie.Wtedybardzodobrzenamojąkarieręwpłynęłyrecenzjeztychdwóchwyjazdów.TobyłojeszczeprzedGiselle,w1958i1959roku. - Wtedy, po pani występach w Jeziorze łabędzim Paul Deila w “L’Espoir” pisał: “Na czele zespołu - wielka tancerka, gwiazda Maria Krzyszkowska (...) wykazywała doskonałą technikę, nie dającą się opisać grację i niezwykłą wprost lekkość”. Natomiast Nicole Hirsch zauważyła w “France-Soire”, że: “Maria Krzyszkowska ( ... ) posiada .znakomitą technikę, styl i port de bras, dające o sobie znać w każdym momencie przedstawienia”. -Totourneebyłomoimwielkimsukcesem. - Po przyjeździe wzięła pani rozwód z Leonem Wójcikowskim? -LeonWójcikowskiwyjechał,a jaza jegozgodązałatwiałamrozwód,czyliwszystkieformalności.Chybaw1960roku.NapewnowokresieprzygotowańdoJeziorałabędziegoidoGisellebyłamosobąabsolutniesamotną.Iwcaleniebyłomiźle. - Słyszałem, że zamykała się pani w sali baletowej, żeby ćwiczyć. -Tak,alenienaklucz!Przychodziłamwniedziele iponiedziałki. JeślichodzioOperęWarszawską,starałamsiętakwchodzić,abymnieniktniewidział,aprzedewszystkimkierownikbaletu, na przykład StanisławMiszczyk, bo wówczas na próbach mówił o tym zespołowi -dlaczegojaćwiczę,aoninie?Niechciałamrobićimprzykrości.Ażećwiczyłam-tobyłamojasprawa.Uważałam,żetrzebatorobićcodziennie-no,chybażeźlesięczułam,aletoprzytrafiałomisięniezmiernierzadko.Byłambardzosilna.Awiepan,wbaleciesiłamaogromneznaczenie,siłafizyczna. - Pani co jakiś czas to podkreśla. -Tak,bo tonajważniejszasprawa.Jakmożećwiczyćktoś,kto jestsłaby?Balet to jestkońskapraca! - Czy wtedy, w Operze Warszawskiej, tańczyła pani dużo baletów? Chodzi mi o jakieś nowe tytuły. -PrzedewszystkimwspomnęoCzerwonympłaszczu domuzykiLuigiegoNono,któryustawiałaFrancoiseAdret.Balet tańczonybyłnapalcach,aleAdretzrealizowałagozupełnieinaczej,nietradycyjnie-uważam,żebardzodobrze.ŚwietnedekoracjezrobiłAndrzejMajewski.MoimpartnerembyłWitoldGruca,któryakuratwtymbaleciemógłzemnąwystąpić.Tobyłbardzointeresującybalet,ztrudnąmuzyką.Wtedydoceniłamfakt,żeodnajmłodszychlatmiałamdoczynieniazmuzyką,żezdobyłamsolidnewykształcenie.MuzykaNonabyładlatancerzy-tańczyło dużo osób z zespołu - bardzo trudna.Mnie nie sprawiała żadnych kłopotów.PotemtańczyłambardzoładnybaletSoiriésetmatiniésmusicaleswchoreografiiAlfredaRodriguesa.

58

Tobyłopołączeniemuzyki... - ... Rossiniego i Brittena. -Tobyłbardzodobrybalet.Występowałampodczas tegospektakluwróżnychrolachiwielokrotniemusiałamsięprzebierać. - W prasie po premierze, która odbyła się 16 października 1963 roku, pisał Jerzy Waldorff, że te różne tańce były interesujące “dzięki Marii Krzyszkowskiej, która swym jakżeż wybornym i wszechstronnym popisem tanecznym udowodniła, że zasługuje na tytuł primaballerina assoluta. W Nokturnie najsubtelniej liryczna, w Bolerze zachwycająca grą rąk, w Tarantelli pracą nóg”. -PotembyłonaturalnieJeziorołabędziewakademickimukładzie,boprzedtemtańczyłamOdettęwchoreografiiStanisławaMiszczyka-wtedytobyłtylkodrugiiczwartyakt.Wszystkoto działo sięwOperzeWarszawskiej. Bardzo dobry układ obu aktów Jeziora przekazałamiNataliaKonius.AleukładcałegobaletupokazałamiosobiścieMajaPlisiecka.Byłotodlamniewielkieszczęście.PrzyjechałaakuratdoPolski,bywykurowaćchorekolano.Leczyłajązresztąmojaznajomalekarka.WtedywMoskwieniebyłopotrzebnychdotegoaparatów.Plisieckawięcleczyłakolano i jednocześnieprzychodziłanapróby iprzekazywałami tenukład.Niemuszę

59

ZFeliksemMalinowskimwNokturnieiTaranteliKarolaSzymanowskiego,choreografiaWitoldGruca,TeatrWielkiwWarszawie,premiera23.11.1966rok

60

ZFeliksemMalinowskimwNokturnieiTaranteliKarolaSzymanowskiego,choreografiaWitoldGruca,TeatrWielkiwWarszawie,premiera23.11.1966rok

mówić,jakniezwykleważnebyłodlamnieto,iżtejroliuczyłamsięodtancerki,któranajlepiejjątańczyła.Premieraodbyłasię12stycznia1961roku. - Znowu posłużę się cytatem z ówczesnych licznych i entuzjastycznych - jeśli chodzi o pani kreację Odetty-Odylii - recenzji. “Świetny sukces odnosi przede wszystkim Maria Krzyszkowska, w podwójnej roli głównej, szczególnie znakomita jako demoniczna Odylia, podbijając widownię temperamentem i siłą dramatyczną oraz techniczną brawurą (kapitalne fouéttis)”. -PotemzjawiłsięBohdanWodiczko,którybardzomniewyróżniał.Wydałdyspozycje,żebynaafiszachiwprogramachpisanoprimabalerinaobokmojegonazwiska. - Wtedy też można było przeczytać: “Przez wiele lat nie tylko na terenie Opery Warszawskiej, ale i innych oper w kraju toczyła się walka o to, która z naszych tancerek może uzyskać tytuł primabaleriny. Spór ten rozstrzygnęła właśnie Maria Krzyszkowska, występując w partii Odetty-Odylii w tradycyjnym układzie Jeziora łabędziego. Dowiodła ona, że jest primabaleriną na poziomie europejskim”. -WodiczkowystawiłdlamnieDonKichota, chociażniebardzo lubiłmuzykiLudwigaMinkusa,comizresztąsampowiedział.Wybrałtenbalettylkopoto,abymzatańczyłarolęKitri.Tozresztąbardzotrudnarolaibyłachybaostatniąwsali“Romy”.ZarazpotemprzenieśliśmysiędoTeatruWielkiego,gdzieMiszczykprzygotowywałPanaTwardowskiegonaotwarciegmachu.Był topierwszybalet, jakipokazanowciągu tychkilkudniotwierającychdziałalnośćTeatruWielkiego.WPanuTwardowskimtańczyłamtrzyrole... - I znów zachwycała pani wszystkich - wnosząc z opinii prasy jako Królowa Podziemi, Królowa Olkusza i Królowa Wschodu. Czy jednak w chwili przejścia do Teatru Wielkiego myślała pani o tym, że kiedyś zostanie dyrektorem baletu? -Skądżeznowu!Wogóleotymniemyślałam,zajmującsiętylkotańcem. - No tak, ale każda tancerka wie, że czas jej kariery jest ograniczony. Na pewno zastanawiała się pani, co będzie później. -Wie pan, to ciekawe, ale nie zastanawiałam się nad przyszłością· Może dlatego, żeniemiałamjeszczeżadnychkłopotówzezdrowiem,zsiłami,nienękałymniekontuzje,jakimprzeważnieulegajątancerki.Czułamsiędobrzeioprzyszłościniemyślałam.Pozatymnigdyniebałamsię,żegdyprzestanętańczyć,będęsiedziaławdomuiniebędęmiała,corobić.KierowaniebaletemzaproponowałmidyrektorŚliwińskiwparęlatpootwarciuTeatruWielkiego.Ciąglewówczas były jakieś historie z kierownikami baletu - rezygnowali sami, mieli dosyć tychwszystkichogromnychkłopotów.Botodużykłopot.Jeżeliktośmatalentchoregraficzny,wolirobić choreografię i niemieć tychwszystkich spraw na głowie związanych z prowadzeniemzespołu. Ja o tym też nie myślałam. Kiedy dyrektor Śliwiński zaproponował mi kierowaniebaletem na początku 1970 roku - zostałam kierownikiem dopiero odwrześnia -w pierwszejchwilipomyślałamsobie:“Nigdy,wżadnymwypadku”.Zresztąbaletwtedyrozpadałsię,byłwkompletnymrozkładzie.Byli,owszem,niektórzybardzoutalentowanisoliści,alezespółtańczyłbardzonierówno.Awbaleciemusibyćświetnyzespół! - Dlaczego poziom zespołu był zły? -Niebyłożadnejdyscypliny. - Kto był wtedy kierownikiem baletu? -Wchwilikiedyprzejmowałamzespół,byłnimStanisławMiszczyk,którychorował, i

61

62

ZFeliksemMalinowskimwHarnasiachKarolaSzymanowskiego,choreografiaEugeniuszPapliński,TeatrWielkiwWarszawie,premiera23.11.1966rok

zastępowałgoAleksiejCziczinadze.Przeczytampanufragmentartykułumówiącegootym,jakipoziomzespółbaletuTeatruWielkiegowówczasreprezentował.“PrzedkilkomadniamibyłemwtejoperzenaseryjnymprzedstawieniuJeziorałabędziegoCzajkowskiego,zresztąprzynabitejwidowni.Czegośrówniepotwornegoniepamietam.Corpsdeballet tańczył jaknaweselunawsi-taknierówno,nierytmicznie,niemuzykalnie.Soliściczołowirobiliswojenienajlepiej(...)PaniedyrektorzeWodiczko,jeżelinieweźmiesiępanzatenrozpadającysiębalet,myweźmiemysięzapana.Zaczniemyopanuźlepisać”.AutoremtychsłówjestJerzyWaldorff. - Nie potrafię tego zrozumieć. Kiedy rozmawia się z pracownikami teatru, to wszyscy wspominają, jakim Wodiczko był wspaniałym dyrektorem. - Rzeczywiście był bardzo dobrym dyrektorem. Tak jednak napisał Waldorff - jegonajwiększyprzyjaciel.Ten sam, który zrobił gowielkimdyrektorem, bobez przerwypisał onimznakomicie.Wodiczkomiałwnimtakieoparciejakjeszczenigdyżadendyrektor.Waldorffbyłbardzoznanąosobą·Wiepan,zbaletemjesttak,żejeślistalenietrzymasiewryzachgrupybaletowej,todziejesieźle.Onimusząwiedzieć,żektoświdzi,jaknierównotańczą.Trzebazadaćsobiewieletrudu,abyposzczególnymosobompowiedzieć:tupodniosłeśźlerękę,tamnoge,itakdalej. - Ale pani tańczyła główną rolę na przykład w Jeziorze ... -Tak,itonatakimtle. - I nie reagowała pani na to? -Skądmogłamwiedzieć,codziejesięzamną?Zresztąnigdyniewtrącałamsiędotakichrzeczy-zajmowałamsięswoimtańcem.Miałamwystarczającodużodoroboty. - Ale jako primabalerina mogła pani zwrócić uwage, że źle sie dzieje. -Nigdyniewtrącałamsiędotychspraw.Uważałam,żetoniedomnienależy.Zresztą,jakmogłabymtorobić?Wyglądałobytotak,jakbymbyłanielojalna,aniepotrafiłambyćnielojalnawobecżadnegokierownikabaletu.Wiepan,jakbymicośnieodpowiadało,toprzecieżmogłamzmienićpracę.Tańczyłamdalej.Gisellezespółzatańczyłcudowniedopieropolatachiw1976rokudostałnagrodęDiagiliewa.Wtedybyłamjużkierownikiembaletu.Apotem,wAmeryce,jeszczelepiej tańczyli.Naprawdętańczyli tak, jakbytobyłajednaosoba.Wtedypracaznimisprawiaławielkąsatysfakcję. - Którą ze swoich ról wspomina pani najmilej? -Musiałabympowiedziećodwóch:GiselleiOdetcie-Odylii.Tosąteżdwienajwiększeroledlatancerkiklasycznej.Awtedy,wtamtychlatach,byłamprzedewszystkimtancerkąklasyczną.Gdybymterazzaczynała,napewnotańczyłabymtakżewinnychtechnikachtańca.Gisellejestprzepiękna dlatego, że to rola aktorska.Wspaniała jest kulminacyjna scena obłedu na końcupierwszegoaktu.Balettenskładasięzdwóchaktówiwkażdymznichtrzebabyćinną.Zresztąbardzolubiłamtakiebalety,wktórychmogłamsięzmieniać.TakajestnaprzykładZobeidawSzeherezadzie-wymagającawieluróżnorodnychzadańaktorskich.NiemówiącjużoJulii,boto rola,któracaławłaściwiezbudowana jestnaaktorstwie.Najbardziej jednak lubięGiselle iOdette-Odyliy.Tedwieroleprzyniosłyminajwięcejsatysfakcji.Dobrzewykonanezapewniająogromnyaplauzwśródpubliczności.Dodziśdniabardzoczęstoktośmniewspomina,główniejakoOdette-OdylięwJeziorzełabedzim.Zawszenatenbaletchodziłytłumy,ajatańczyłamwnimiwOperzeWarszawskiej,iwTeatrzeWielkim. - Prasa po premierze Giselle 19 marca 1960 roku bardzo wysoko oceniła pani występ

63

w roli tytułowej. Pisano między innymi: “Rola Giselle stanowi wielki, chyba największy z dotychczasowych sukcesów Marii Krzyszkowskiej, która tańczyła na poziomie, jakiego nie powstydziłyby się wielkie sceny europejskie. Zadziwiająco precyzyjna technicznie, lekka, zwiewna i doskonała aktorsko, i jako rozbawiona, nie przeczuwająca nieszczęścia wiejska dziewczyna, znakomita w scenie szaleństwa i jako pełna liryzmu zjawa w akcie drugim”. Kto inny stwierdził, że “gdyby wysunąć jakieś odległe paralele historyczne Marię Krzyszkowską można by zaliczyć do spadkobierczyń tradycji spod znaku Fanny Elssler”. -Zperspektywyczasusądzę,żebyłatomojanajlepszarola. - Chciałbym porozmawiać z panią o baletach polskich, w których pani tańczyła. Na przykład dwuaktowa Świtezianka. Libretto - zresztą oparte na balladzie Adama Mickiewicza pod tym samym tytułem i muzykę stworzył Eugeniusz Morawski. Prapremiera w choreografii Piotra Zajlicha odbyła się w Warszawie 13 maja 1931 roku i spotkała się z przychylnymi recenzjami. Pani natomiast tańczyła główną rolę w tym balecie począwszy od premiery, która odbyła się 7 lutego 1962 roku w Operze Warszawskiej. Choreografię doń stworzył wówczas Jerzy Gogół. W ówczesnej prasie natknąłem się między innymi na taką notatkę: “Primabalerina Opery Warszawskiej Maria Krzyszkowska zachwyca miłośników swego wielkiego talentu nową rolą. Jest nią Switezianka, którą wystawia Opera Warszawska w ramach wieczoru baletów współczesnych kompozytorów polskich”. Pamięta pani ten wieczór premierowy? -Naturalnie, że pamiętam.Może nie tak bardzo dokładnie,wiele lat bowiemupłynęłoodtegoczasu.Pobaletach,którewcześniejtańczyłam,toznaczypotychwielkichklasycznychbaletach,byłotocośzupełnieinnego.Pozatymbyłodlamnieinteresująceztegopowodu,żemiałamdoczynieniazdziełempolskim.PierwszywogólemójwystępnascenietobyłMazurekHenrykaWieniawskiego. Następnie pierwszą główną rolę, którą tańczyłam, była Rusałka wbalecieSwantewit domuzykiPiotra Perkowskiego. Prapremiera odbyła się 19 czerwca 1948rokuwTeatrzeWielkimwPoznaniu,achoreografięzrobiłJerzyKapliński.TańczyłamtenbaletwchoreografiiLeonaWójcikowskiegoznowymlibrettemTadeuszaMarka,któregopremieraodbyłasię takżewPoznaniu25kwietnia1951roku.Tenbaletzostałwówczasbardzodobrzeprzyjęty.DyrygowałcudownyWalerianBierdiajew.Miałamtoniebywałeszczęście,jakobardzomłodziutkaosoba,żemogłamtańczyćnasceniemająckogoś takiegoworkiestronie.Tobyłocoś cudownego. Jednakżew tamtych latach publiczność niezbyt lubiłamuzykęwspółczesną.Możedziś,gdybyktośznalazłteutworyistworzyłdlanichnowąchoreografię,byłybybardziejinteresujące. Wracając do Eugeniusza Morawskiego, to słyszałam wielokrotnie, że jegobaletMiłośćma bardzo interesującąmuzykę.Kiedy kierowałam zespołemTeatruWielkiego,rozmawiałamzkolejnymidyrektorami,bochciałamgowystawić.Niezgadzanosię,argumentując,żepublicznośćniechodzinaskładanki,żetokrótkibalet-ciąglesięszukałopełnospektaklowychbaletówiciąglekończyłoizaczynałonaPanuTwardowskim.AwracającdoSwantewita,topotej premierze nastąpiła długa przerwa wmoich wystypach w polskich baletach. ŚwiteziankanatomiastbyławłaściwiepoPanieTwardowskim jedynymwówczasbaletempolskim.Zresztątychpolskichdziełjestprzecieżniedużo.Niebyłtowieczórpełnospektaklowy,boskładałysięnań trzy balety domuzykiwspółczesnych kompozytorów polskich.Alemnie zawsze bardzointeresowałamuzykapolskaichciałamjąpropagowaćchoćbywłaśniepoprzezwykorzystywaniedla potrzeb baletu. Jeśli chodzi omoją rolęwŚwiteziance, to pamiętam, że była ułożonaw

64

65WgarderobiewTeatrzeWielkimwWarszawiew1966roku

sposóbklasyczny,napointach.Choreografianiezostałaprzyjętaprzychylnie,aczkolwiekkrytykiróżniłysięwocenach.Pamiętamteż,żeświetnietańczyłomisięzHenrykiemGiero,którybyłdobrymtancerzem,partneremikolegą.Wszystkietańcewtymbalecieopierałysięnaduetach,pozajednymsoloŚwitezianki,zresztąbardzoładnieustawionym. - Krytyka ówczesna rzeczywiście dość negatywnie oceniła choreografię. Niektórzy także źle ocenili muzykę Eugeniusza Morawskiego, a inni wręcz nie znajdowali słów, by ją chwalić. Niezależnie jednak od wszystkiego, to panią chwalono pisząc: “Nieudane widowisko ratują soliści: primabalerina Maria Krzyszkowska, której taniec cechowała nieskazitelna czystość rysunku, idealne wykończenie każdego pas, wzruszający liryzm i piękna gra rąk”. -Ręcemająogromneznaczeniewkażdymbalecieklasycznym. - Gdzie indziej przeczytałem taką ocenę pani możliwości technicznych i wyrazowych: “Maria Krzyszkowska w roli tytułowej w Świteziance tańczyła bardzo pięknie, z bezbłędną techniką, lekko, spokojnie i dokładnie. Wysoko cenią jej umiar, powściągliwość czy nawet pewien chłód, które bardzo korzystnie odbijają od żywiołowości innych tancerek, nazbyt »przeżywających« swe role”. Interesuje mnie, co sądzi pani o owym “chłodzie”, który dostrzegł krytyk, i jak należy sądzić, dotyczy to nie tylko tego baletu, ale pani obecności na scenie także w innych baletach. -Rzeczywiścietakbyło,aocena,którąpanzacytował,todużykomplementdlamnie.Wbaleciechodzioto,abynieprzerysowywaćzadańaktorskich,żebyniewyglądałyonekarykaturalnie.NaprzykładscenaobłąkaniawGiselle.Czasembezruchispojrzeniedaleko,nakoniecwidowni,mawiększeznaczeniedlawidzaaniżeliszamotaninaposcenie. Io tymwłaśniemyślę,kiedymówię,żetowspomnieniewrecenzjiochłodziebardzomisięspodobało.JerzyWaldorffprzyGisellepisał:“scenaobłęduprzytłumiona”,bogdybypokazywaćscenęobłąkaniaGiselle tak,jakjąwykonywałypierwszeodtwórczynie,dziśbyłobytoconajwyżejśmieszne.Przecieżjaknagrywamydlatelewizji,tocaływyrazaktorskinależyzmniejszyćopołowę.NascenieOperyWarszawskiej przyulicyNowogrodzkiejmożnabyło sobiepozwolićnamniej niżpóźniej nascenieTeatruWielkiego,gdzienależywięcejgrać,gdzieruchymusząbyćbardziejwyraziste,abydoszłydowidza. - Postać Świtezianki wydaje mi się niezmiernie trudna do pokazania w tańcu. W pierwszym akcie dziewczyna nazywana Sagny kocha się z wzajemnością w drwalu, a oburzona odrzuca zaloty kniazia Rysia, który w końcu uprowadza jej ukochanego. Zrozpaczona topi się w jeziorze Świteź. Natomiast w drugim akcie, kiedy żyje w głębinach jeziora jako wodnica Świtezianka, kusi tańcem kniazia Rysia, aż ten ginie w jeziorze. Akurat w tej postaci, tak mi się wydaje, można sobie pozwolić na większą ekspresję na scenie. -Tancerka,któratańczyłaobokmnieinnąrolę-niebyłatancerkąklasyczną,choćjejrolabyłaustawionanapalce-robiłagwałtowneruchy.Prawdopodobnieprzesadneistądwynikałotoporównanie.Aletakwidoczniechciałchoreograf. - Na ile pani ulegała życzeniom choreografa? - StanisławMiszczyk dość często odbywał próby tylko zemną.Byliśmy sami na sali.Zresztąuważam,żebyłtojedenznajbardziejutalentowanychnaszychchoreografów.Niestetyniemiałokazjinigdziewyjechaćiwidziałtylkotebalety,któreprzyjeżdżałydonaszMoskwy,Leningradu,Kuby,aprzytymwówczasniebyłowidea,więcniewiedział,codziejesięnaświecie.Miał ogromnąwyobraźnię, zwłaszcza sceny zespołowe robiłwspaniale. Czwarty akt Jeziora

66

67ZMargotFonteynpodczasspotkaniawpałacuJabłonniew1966roku.Fot.MarekBalcerzak

łabędziegowjegochoreografiiuważamzanajładniejszy,jakiwogólewidziałam.WersjeJeziorawakademickimukładzienajmniejmiodpowiadająwłaśniewczwartymakcie.UMiszczykabyławspaniaładramaturgiamiędzyOdettą,KsięciemiRudowłosym.Częstowięczamykałsięzemną-naprzykładkiedyrobiłPanaTwardowskiegowOperzeWarszawskiej-inietylepytał,jakmatolubtamtoustawić,ilejatańcząccośmusugerowałam.Ontoakceptował.Nigdyjednakniezdarzałysięsytuacje,abymicośnarzucano.ScenęobłąkaniawGisellesamasobiewymyśliłam.ŚwiteziankaniebyłaażtakważnąroląjakJulialubGiselle.Naturalniemusiałamsiestosowaćdoukładu,aczkolwiekuważam,żetancerzepowinnipewnerzeczynarzucać,szczególniejeślichodziowyraz. - Pani miała wyjątkową sytuację będąc primabaleriną, ponieważ mogła sobie na wiele rzeczy pozwolić. -Niepozwalałamsobienanic.Byłamchybanajskromniejsząprimabalerinąnaświecie.Byłampierwszanasaliprzygotowana,rozćwiczonairozgrzanaczekałamnapedagoga.Nigdysobienanicniepozwalałam.Odwrotnie.Dziśmogępowiedziećto,copowiedziałamwcześniejoStanisławieMiszczyku,ale tobył rzeczywiścieutalentowanyczłowiek iw jakiś sposóbsięrozumieliśmy.Nikomunicbymnienarzuciła,tylkopotem,gdyrobilirolę,widocznieodpowiadałimwyraz,jakijejnadawałam. - Pan Twardowski Ludomira Różyckiego jest kolejnym polskim baletem, w którym odnosiła pani sukcesy. Dziś jednak jakby stracił na popularności i dość rzadko pojawia się na naszych scenach. Może dlatego, że nie mamy obecnie choreografów, którzy potrafiliby podołać temu dziełu. - Ten balet nigdy nie miał szczęścia do bardzo dobrego choreografa. Kiedy byłamjuż kierownikiem zespołu w Teatrze Wielkim, wystawialiśmy go w choreografii WitoldaGrucy.Wówczasw teatrze byłamoimgościemGalinaUłanowna, która oglądała takżePana Twardowskiego,ijejzdaniemtenbaletnależałobypoprostuskrócić.Jesttamzbytdużoscen,adomuzykitemutowarzyszącejtrudnocośdobregoustawić.Jarównieżotymniejednokrotniemówiłam,bomuzykachoreografowimożepomagaćalboteżodwrotnie.Choreografowiewryczboją się tegobaletu.Wiemo tym,boniektórymznichproponowałam,byzrobiligoumnie.Zperspektywyczasudziśoceniasię,żenajlepszabyłachoreografiaStanisławaMiszczykanaotwarcieTeatruWielkiegowWarszawie.CenięrównieżchoreografięWitoldaGrucy.MniejednakleżybardzonasercuPanTwardowski.Tańczyłamwnimwtrzechróżnychchoreografiachijużpotymwidać,żeniebyłoinnegopolskiegobaletu,którybytakczęstowystawiano.Osobiścieuważam,żepowinienbyćwWarszawiewrepertuarze. - Właśnie tym baletem w choreografii Stanisława Miszczyka, a także Halką i Strasznym dworem Stanisława Moniuszki oraz Królem Rogerem Karola Szymanowskiego otwierano Teatr Wielki w 1965 roku. Tańczyła pani w Panu Twardowskim główne role kobiece. Krytycy, opisujący tę premierę, tak ocenili pani występ: “Artystycznie na plan pierwszy zdecydowanie wysunęła się primabalerina Maria Krzyszkowska. Trzy obrazy - Olkusz, Krzemionki i Wschód - stają się dzięki jej udziałowi najpiękniejszymi momentami w całym balecie. Krzyszkowska jest we wspaniałej formie, taniec jej, pełen precyzji, ma zawsze odpowiedni do odtwarzanej postaci wyraz. Majestatyczna i władcza jako Królowa Podziemi, staje się liryczna, pełna poezji i kobiecego wdzięku w scenach uwodzenia Twardowskiego. Właściwości warunków zewnętrznych i umiejętności technicznych Krzyszkowskiej predestynują ją do

68

wykonywania głównych postaci baletu Różyckiego”. I teraz dla mnie rzecz zaskakująca: “Ma piękną budowę, ładną, małą główkę, miękkie ruchy rąk, a niezwykle silne pointy i pewność wykonania pozwalają jej nawet na obracającej się scenie z niezrównaną maestrią tańczyć na palcach ... “ -Dlamnietakżejesttozaskoczeniem. - Tańczyła pani w Panu Twardowskim trzy różne, tak bardzo krańcowe w swym charakterze postacie. Czy trudno przedstawić w jednym balecie tak zróżnicowane pod każdym względem kobiety? -Toniejesttrudne,ponieważcałyproblemodpowiedniegoustawieniaipokazaniapostacispoczywanachoreografie.Bardzolubiłamtebalety,wktórychmogłamgrać,wktórychmogłamsięzmieniać. - Ze sceny powróćmy do pani życia prywatnego. Kiedy pani poznała swojego drugiego męża, Zbigniewa Nowickiego? -WOperzeWarszawskiej,jaktylkozaczyłamtampracować.Siedziałamwbufecie,piłamherbatypodczasprzerwyizobaczyłam,jakbardzoprzystojnymłodyczłowiekschodziłschodamizescenydobufetu.Iwtedyżeśmysiępoznali. - Pracował w teatrze? -Tak,byłsolistą-śpiewakiem,ajabyłamtancerką-primabaleriną· - I jeszcze żoną Leona Wójcikowskiego? -Tak,naturalnie.Mójdrugimążteżbyłwówczasżonaty...Taksięspotkaliśmy.MążbardzoprzyjaźniłsięzJerzymSemkowemiczęsto,gdywchodziłamdojegogabinetu,spotykaliśmysię.Itaktaznajomośćprzebiegałajakiśczas,azeszliśmysiędopierow1961roku. - To dla pani wziął rozwód? -Nie,niedlamnieijateżniedlaniego.Toniemiałonicwspólnego. - W którym roku wzięliście ślub? -Wszystkomuszęmówić?Bardzopóźno,boniechciałambraćślubu. - Byliście państwo ze sobą bez ślubu, uważając, że papierek nic nie znaczy. -W ogóle jest taka teoria, że gdy już jest papierek, ludzie zaczynają się natychmiastrozchodzić,mimożebezpapierkażyliwielelat.Cośwtymwidoczniejest.Tak,toniemiałożadnegoznaczenia.Znaliśmysięzmężemcałelata–toprzecieżniebyłamiłośćodpierwszegowejrzenia.Dopierogdypoznałamgobliżej,jegocharakter,bardzogopokochałam.Uważam,żeniktnaświecieniebyłdlamnietakdobryjakon.Tojestbardzoważne. - Czy pani matka... -...byłaprzytym?Tak.Mojamamazmarław1968roku.Byłamzmężemod1961roku.Zmarłw1990roku.Mążoczywiściechodziłnawszystkiemojewystępy.Pierwszyrazwidziałmnie,jaktańczyłamzLeonemWójcikowskimwImceiodtamtegoczasuzapamiętał.TańczyliśmytonieszczęsneNaperskimrynku,gdziebyłamprawienaga... - To jest taniec, w którym handlarz dywanami... -...rozwijadywan,ajapotemwychodzęnapalcach. - Z tego dywanu? -Takinie.Wtamtychwarunkachbyłyróżneestrady-niebardzomogłamwyjśćzdywanu,wychodziłamwięczzakulis.NaturalnietobyłobardzoładnieprzezLeonaustawione,noiświetnieprzezniegozagrane.Handlowałdywanami,potemwychodziłapięknaodaliskaizachwycałsię

69

70

ZHenrykiemGierowDonKichocieLudwigaAloisaMinkusa,choreografiaAleksiejCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie,premiera05.03.1967rok.Fot.FranciszekMyszkowski

nią,padałprzedniąnakolana. - Jest chyba dużo prawdy w stwierdzeniu, że Marię Krzyszkowską stworzył Leon Wójcikowski? -ZLeonemWójcikowskimrozstałamsięwdrugiejpołowielatpięćdziesiątychiwtedyzupełniestraciłamznimkontakt.Tobyłokres,kiedywłaściwiezaczynałamtańczyć.Takwięccałamojakarierabyłapoprostuzwiązanazmojąosobą· - Tak, ale przedtem było dziesięć lat pracy z Leonem Wójcikowskim. -Alewtymczasieniemiałamokazjizatańczyćwielkichbaletów.ByłatylkodwuaktowaCoppéliaiinnekrótkiebalety.NatomiastLeonWójcikowskidałmipodstawyiwspaniałąszkoły.Dałmi teżsposóbmyśleniao tańcu,żeniemożnasobieniczegoułatwiać, tylko jaknajlepiejtechniczniewykonywaćwszystkie pas. Jestemmu za towdzięczna.Dałmi najlepszą szkołębaletową,bobyłnajlepszympedagogiempowojnie, jeśli chodziobaletklasyczny. Imiałammożliwośćprzezlatabyćcodziennienalekcjachpodjegokontrolą·Napewnojesttak,żektośpierwszykogośzauważa,tworzy.Tylkowidzipan,gdyrozstałamsięzLeonemWójcikowskim,mogłamsięzałamaćiprzestaćtańczyć.Zostałamwtedyzupełniesamaimimowszystkodalejpracowałam. - No tak, ale pani jakby zbierała owoce. -Napewno...Icałeszczęście,żemogłamzbieraćowocepracyzosobą,któraprzemierzyłacałyświat,tańczyłatakwspaniałerole,byławzespoleDiagilewa,stykałasięztymwybitnymczłowiekiem.Oczywiścietomidużodało.GdybynieLeonWójcikowski,gdybymnieposzładojegoszkoły,byćmożewogólebymnietańczyła.Zawszektośmusiczłowiekowipomóc.Jeżeliktośmówi,żesamdoszedłdoczegoś,tosiębardzomylialboniechcesięprzyznać,żektośmupomógł.LeonWójcikowskizrobiłdlamniebardzodużo,napewno. - Utkwiła mi w pamięci rozmowa z Margaret Price, śpiewaczką światowej sławie. Opowiadała mi, że całe życie podporządkowała sztuce. Nie tyle nawet podporządkowała, co ofiarowała. Czy w pani przypadku też było coś takiego? -Napewno. - Wszystko było podporządkowane występom, lekcjom? -Wszystko!Tylkotrzebaoboksiebiemiećosobę,którasięna tozgodzi.Ja takąosobęmiałam,więcmogłamtouczynić. - Wielu artystów w związku z tym, że nie znalazło takiej osoby, żyło i żyje samotnie. -Notak,jeżeliktośzawszelkącenęchcebyćnascenie,aniechcemiećdomu.Jamiałamtendomibyłonwspaniały.Stądteżbyłomilżej.Wydajemisię,żetomibardzopomogłowżyciu.To,żemogłamwrócićdodomu,gdybyłambardzozmęczona, imogłamzkimśo tymporozmawiać. - Podzielić się i troskami, i przyjemnościami. -Tak,właśnie.Miećzawszekogoś,zkimmoznasiępodzielićabsolutniewszystkim. - A propos sukcesów. Kiedy spytałem o balety, które pani najbardziej lubiła, wymieniła pani Jezioro łabędzie i Giselle, ale kiedy przejrzeć recenzje z całego okresu pani kariery, to obojętne, czego dotknęła się Maria Krzyszkowska, zawsze odnosiła sukces. -Rzeczywiściemammasęwspaniałychrecenzji.Kiedyśnawettegoniedoceniałam.Nigdynie zastanawiałam się długo nad recenzją - przeczytałam i odkładałam.Właściwiewszystkie

71

72

W DonKichocieLudwigaAloisaMinkusa,choreografiaAleksiejCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie,premiera05.03.1967rok.Fot.FranciszekMyszkowski

73

zebrałmójmąż-inaczejbypewnietegoniebyło. - Przeglądając te wycinki odnoszę wrażenie, że była pani jedyną i ostatnią naprawdę dużego formatu primabaleriną polskiego baletu. -Cóżjamogępowiedziećnatentemat? - W zasadzie nie miała pani konkurencji. - Konkurencja jest zawsze. Bardzo chętniewszyscy choreografowie obsadzalimniewswoichbaletach.Wzwiązkuztymwystawialiciąglebaletyzmoimudziałemichcieli,żebymtańczyłapremiery. - Ale czy to nie było troszeczkę tak, że primabalerina Maria Krzyszkowska musiała być obsadzana? -Napewnotakniebyło.Tegosięnigdzienierobi.Takmogłobybyćtylkowprywatnymbalecie,jeśliktośmaswójwłasnyzespółiwystawiadlasiebie.AliciaAlonsomiałaswójbaletidlaniejustawiałosiębalety-zresztątakjestdodziśdnia.Atutajprzyjeżdżaliróżnichoreografowie,którzychętniezemnąpracowali.Mówili,żeszybkosięuczę,żeprzychodzęzawszeprzygotowananapróbę.Tobardzoważnedlaprowadzącego,kiedywidzi,żeosoba,zktórąpracuje,chcetańczyćichcetorobićjaknajlepiej.Dążyłamteżdotego,żebykażdyspektaklpopremierzebyłcorazlepszy.Ipodobniepostępowałampóźniej.Mówiłam,żetrzebatakćwiczyć,żebydochodzićdodoskonałości.Dokąd tylkomożna, bo oczywiście każdymagranice swoichmożliwości.Wiepan,żebywyrobićsobiepozycjęinazwisko,trzebatańczyćdługo,dłuższyczastrzebabyćnaczołowymmiejscu,nieludzkopracować,zadużoniewyjeżdżać,nobojaksięwyjdzie,topojawiasięktośinny,prawda?Trzebateżbyćprzezcałelataobsadzanymprzezróżnychchoreografów.Niejesttołatwe.Alejeżeliktośutrzymujeznakomitąkondycję,formęipodobasiępoprostu,notochoreografgoobsadza.Takimnieobsadzano. - Nie ma już takich gwiazd w naszym balecie, jaką pani była. -Dużo spraw się na to składa.Mówiąmio tymczęstokoledzy z dawnych lat, którzypatrzylinamniezboku.Zawszemimówią,żebyłamznakomicieubranaimójsposóbbycia-nascenie,pozasceną,wteatrze,zakulisami-teżstwarzałwrażenie,żejestemczołowąosobąwzespole.Toteżjestważne-jaksięczłowiekzachowuje.Jakgowidzą,takgopiszą.Częstonawetbardzodobretancerkiotymniepamiętają. - Jest w tym dużo racji. Przecież na przykład Diagilew wymagał, aby jego tancerki były zawsze dobrze ubrane, uczesane. Panowie w garniturach, z krawatem. -Oczywiście,alerównieważnyjestubiórwsalibaletowej.Tambyłamzawszeznakomicieubrana i tym się wyrózniałam. Nigdy nie wychodziłam na salę na tak zwanym luzie. Terazzgadzamsięna towstosunkudomoich tancerzy -aby tylkodobrze tańczyli.Przychodziłamnapróbyscenicznezawszeodpowiednioubranaiprzygotowana.Niewiedziałamprzecież,ktosiedzinawidowni. - Słynne są niektóre histeryczne wybuchy, kłótnie między tancerkami. Czy coś takiego zdarzało się też w pani karierze? - Ja sięw ogóle z nikimw życiu nie pokłóciłam, dlaczegowięcmiałaby się kłócić ztancerkami? - Ale czytając biografie różnych sławnych tancerek... -Są różne temperamenty!Możedawniejbardziejsiękłóciły.Teraz teżniewidzę,żebyjednatancerkakłóciłasięzdrugą.Mamwrażenie,żemożekiedyśtakbyłowteatrze,nietylkow

74

W GiselleAdolphe’a-Charles’aAdama,choreografiatradycyjna/AleksiejCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie,premiera20.04.1968rok.Fot.EdwardHartwig

balecie.Apozatymwydajemisię,żetosątrochęprzesadzoneopowieści. - Pamięta pani, jak rozmawialiśmy o roli Julii? Mówiliśmy o młodych tancerkach, które zaczynają tańczyć i ograniczają w zasadzie kształtowanie tej roli do wykonywania zadań technicznych. Oczywiście to nie wszystko. Pani mi opowiadała, że przygotowując Julię, równolegle czytała dramat Szekspira... -Naturalnie,całednie... - ... że znała pani duże fragmenty na pamięć. -Tak,znałam.Dostałamegzemplarzdramatuibezprzerwyczytałam.Wszystko,czegopotemuczyłamsięnasalibaletowej-scenępożegnania,scenębalkonową,pierwszespotkanie-znałamnapamięć.Starałamsięoglądaćrycinyztegookresu.Bardzodużochodziłamwtedydomuzeum,lubiłmniezresztądyrektorStanisławLorentz,któryprzysyłałmizaproszenianawszystkiewystawy.Tomibardzodużodałoipomagało.Czytającjakąkolwiekksiążkęprzeważniewidzęto,coczytam.TosamobyłozRomeemiJulią.Czytającmogłamwyobrazićsobie,coczujeJulia,chociażbywsceniezażyciatrucizny.Starałamsiępotemprzekazaćtosamopubliczności.Toszaleniepomaga.Pozatym,jakpracowałamnadjakąśrolą,starałamsięwniąwczuć.Czasamitonawetbyłookropne.Jeślizdarzałosięwdomu,tobardzodobrze,alejakwychodziłamnaulicęinaglezdawałomisię,żeidziegdzieśRomeo?Takbyłamtympochłonięta.Poprostużyłamrolą.Potem,popremierze,przychodziłrelaksistarałamsięmyślećozupełnieinnychsprawach,abynieżyćtylkotańcem.Czasamitrzebasięodsunąć. - W ogóle był to okres Opery Warszawskiej i Teatru Wielkiego, kiedy ciągle mówiło się o Krzyszkowskiej. -Wiepan,wtedykupującybiletyzawszepytali:“Ktośpiewa?Ktotańczy?”Mówiłymiotymkasjerki.Odlatjużtegoniesłyszęijesttobardzoniepokojące.Awtedykażdy“chodziłnagwiazdę”.Teżchodziłamdoteatrunaokreślonychartystów. - A czy nie sądzi pani, że dziś nie ma autentycznych gwiazd? -Niewiem,czytakjest,czyteżpublicznośćmadotegoinnystosunek.Chodzitylkooto,żebybaletbyłbardzodobryidobrzetańczony,aktotańczy-wszyscydowiadująsiępotemzprogramu.Naturalniesąosoby,którechcązobaczyćokreślonychartystów,alenapewnonietakczęstojakkiedyś.Proszępamiętać,żeniebyłotelewizjiiwidea.Wtymokresiewidowniebyłypełne,aartyścimieli swojąpubliczność.Praca sprawiała satysfakcję.Dostawałamniesamowiciedużolistówzprośbąofotografie,wielepropozycjispotkań i takdalej.Rzeczywiście tobyłyczasygwiazd,pomimożeniemożnabyłobyćgwiazdą.Dziśmożnatoosiągnąćłatwiej-byćlepiejubraną,miećsamochódi takdalej.Dawniej-co tobyłazagwiazda!-wychodziłamzOperyWarszawskiejojedenastejwnocy,jechałamnajpierwautobusem,potemtramwajem-izanimdotarłamdodomu,byłajużdwunasta.Rano,znowutąsamądrogą-nieżadnymsamochodem,dogłowybymitonieprzyszło-nalekcjedoteatru,takbywpełnejkondycjistanąćprzydrążku.Uważałam,żejakstracęjednąlekcję,stracębardzodużo.Jedendzieńbezćwiczeń, towielkastratadlatancerza.Icieszęsiężewbalecie,którymterazkieruję-wzespoleTeatruMuzycznego“Roma”-niematakichsytuacji,żektośopuszczalekcje.Jeśliktośnieprzyjdzie,oznaczato,żewypadłamujakaśnaprawdępoważnasprawa. - Jak już pani mówiła, propozycję objęcia stanowiska kierownika baletu dostała na początku 1970 roku. Jednak objęła pani tę funkcję dopiero 1września. Co spowodowało, że mimo wahań zdecydowała się pani objąć to stanowisko? Co przeważyło?

75

76

ZGerardemWilkiemwGiselleAdolphe’a-Charles’aAdama,choreografiatradycyjna/AleksiejCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie,premiera20.04.1968rok.Fot.EdwardHartwig

-ArgumentyiprośbydyrektoraZdzisławaŚliwińskiego.Wiedziałam,żejesttoczłowiekbardzodużejkultury,którydarzymniewielkąsympatią,żebędziemipomocnyibędęmiaławnimoparcie.Toszalenieważne,bobeztegonicsięniezrobi.Wtedyniewiedziałamjeszcze,jak poprowadzę ten balet, niemiałam żadnej koncepcji. Namawiałmnie przez całymiesiąc,bouważał-itociąglepotempodkreślał-żezdamegzamin.Niechciałamgozawieść.Byłamnadodatekwtejdobrejsytuacji,żecodziennie,wkażdejchwili,mogłamprzyjśćdoniegonarozmowy.Śliwińskiwtensposóbbardzomipomagał.Nigdynieprzyjmowałtancerzybezmojejobecności-tobardzoważne.Pomałuwszystkosięunormowało,baletcorazlepiejtańczył.Latasiedemdziesiąteciągleuznawanesąprzeztancerzy-tych,cojużnietańczą,itych,cojeszczetańczą-zanajlepszyokres.Tobyłyzłotelatabaletuwarszawskiego. - Kierowanie baletem rozpoczęła pani we wrześniu 1970 roku, mimo to tańczyła pani jeszcze przez jakiś czas. -Prawiewogólenietańczyłam.DyrektorŚliwińskipytałmnie:“Dlaczegopanitakmałotańczy?”Miałamdalejtytułietatprimabaleriny.Zakierowaniezespołemdostawałamtakiegrosze,żenawetniewartoonichwspominać.Mogętylkopowiedzieć,żeinspektorbaletuotrzymywałwiększewynagrodzenie niż ja. Dyrektor Śliwiński dlatego ciągle prosił mnie, żebymwięcejwystępowała,abympoprostuzarabiałalepiej.Wtedycodziennieniewychodziłamzteatruprzezosiemgodzin.Węcej-przeważnieprzychodziłampodziewiątej,wychodziłamowpółdotrzeciej,wracałamnaszóstą,awychodziłamzteatrubardzopóźno.Trzebabyłotakiegoczłowiekajakmójmąż,żebysięnatogodził.Mnieprzecieżprawienigdyniebyłowdomu...NaprośbydyrektoraŚliwińskiegozatańczyłamBoleroRavela.TańczyłamteżRomea iJulię iKopciuszka -balety,którychpremieryodbyłysię,zanimzostałamkierownikiembaletu.Poobjęciutejfunkcjijeszczejakiśczastańczyłam,alejużbardzorzadko.Wiepan,tonawetfizyczniebyłoprawieniemożliwe.Musiałamczęstowychodzićz lekcji-codawniejbyłoniedopomyślenia-niekiedyzarazporozpoczęciu. Potrzebował mnie na przykład dyrektor Śliwiński albo ktoś inny. Prowadzeniebaletu i jednoczesne tańczenie jestnadłuższąmetęprawieniedopomyślenia.MożliwebyłyjeszczewystępywBolerzenapółpalcach,noidyrektorJanKrenzzaproponowałmitaniecwCarmen. Zatańczyłamwtedy zeStanisławemSzymańskim.To już nie było żadne obciążeniefizyczne.Pozatymwszystkiemojekostiumyprzekazałamtrzemmłodymtancerkom,którewtedyzaczynałypracę,czyliJoliRybarskiej,EwieGłowackiejiBarbarzeRajskiej.Wteatrzezawszebyłykłopotyzpieniędzmi,akostiumybyłynowe,boniedawnonamnierobione.Wtensposóbwprowadzałamjedorepertuaru-tetrzymłodeosobypoprostuweszłynamojemiejsce.AjaodczasudoczasuzatańczyłamBolero,któreprzecieżdługonieszło,noiCarmen.Operatazawszemadużepowodzenie,amniemójtaniec-ustawionyzresztąprzezWitoldaGrucę-sprawiałdużąprzyjemność.Tobyłtakitaniechiszpańsko-cygański. - Można powiedzieć, że to taniec, od którego pani zaczynała ... -Notak. - Spotykałem się jednak z opiniami tancerek, które wówczas tańczyły w Teatrze Wielkim, że pani ciągle obsadzała tylko siebie. -Nieprawda,obsadzałaminnetancerki,którewtedyzatańczyłytyleról,ileniezatańczyłybyprzyżadnyminnymkierowniku.Tołatwosprawdzić,bowszystkojestwpapierach. - Jak pani sądzi, skąd w takim razie biorą się te animozje? -Zazdrośćizawiść!Tonajgorszeuczucie,jakiemożeistniećuczłowieka.Pozatymniekażdy

77

zdajesobiesprawy,żesięnienadajedojakiejśroli.Miałamczęstotakiesytuacje-przyjeżdżalidoWarszawychoreografowieiniemoglisięnadziwić,żechciałamobsadzaćtetancerki,któremiałypretensje,żezamałotańczą.Myśleli,żeonesąjakimiśmoimiprzyjaciółkami.TakbyłonaprzykładzCórkąźlestrzeżoną... - Dlaczego nie wymienia pani żadnych nazwisk? -Boniechcęoperowaćnazwiskami.Jestempoprostuponadto,coteosobyrobiły.Pocomammówić, że paniXmiała fatalnewarunki zewnętrzne, po comam komuś robić takąprzykrość?Możetaosobajeszczedotejporytegoniewie?Uważam,żeniejesttopotrzebne...Choreografowieci równocześniewidzielimłode, ładne,utalentowane idobrzewyszkolonetancerki. Ktoś, kto przyjeżdża do Polski i nie wie, co się dzieje w balecie, niema żadnychpowiązań,patrzychłodnymokiem,widzi,ktosięnadajedoroliLisyczyOdetty-Odylii.Aosoby,którejawskazuję-iktóresąokilkanaścielatstarsze-poprostuniemiałyjuższans.Proszępana,niektóreosobynigdywżyciuniezatańczyłybytyluról,ilezatańczyłyzamojegokierownictwa. - Tak naprawdę, to nie kierownik baletu obsadza tancerzy, ale choreograf. A poza tym - to chyba charakterystyczne dla wszystkich zawodów artystycznych - zazdrość i brak samokrytycyzmu. -Napewnojednoidrugie.Pozatymkażdytraktujesiebiesubiektywnieiuważa,żejestnajlepszy,najwspanialszy.KiedyśTatianaWysockapowiedziałami:“Nigdyniedarującitwojejfigury.Tywiesz, żemasz świetnewarunki zewnętrzne, a pani ta czy tamta takichniema - icodziennienasalibaletowejuświadamiatosobie”.Takmipowiedziała.Zawszemiałamszczęście,bochcianomnieobsadzaćwewszystkichrolach.Aprzecieżkażdymógłbyćobsadzony.Nigdyniebyło tak,żegdyprzyszedł jakiśchoreograf,zabranianomukogokolwiekobsadzać.Toonwybierałsobieobsadę. - Była i jest pani srogim kierownikiem pilnującym dyscypliny? -Dyscyplinybardzopilnowałam,alewiepan,samabyłambardzozdyscyplinowana.Zawszezaczynałamodsiebie.Ponieważtańczyłamzzespołemprzezwielelat,onimniepodtymwzględemznali.Tancerzebylibardzozadowoleniztejdyscypliny-popewnymczasiemówilimiotym.Dlaczego?Pracajestwtedyowielelżejsza.Aleczybyłambardzosurowymkierownikiem?Trudnominatoodpowiedzieć.Niedawno-jakbyliśmyzTeatremMuzycznym“Roma”nafestiwaluwKrynicy-dowiedziałamsięodpewnegokrytyka,którytambyłirozmawiałdużoztancerzami,iżwcalenie jestemtakasurowa,żewłaściwiemożnazemnąrozmawiać jakzkoleżanką.Napewnojesttodlamniewielkikomplement,żemimoróżnicywiekumłodziludzietraktująmnietak jakkoleżankę.Poza tym jest jeszczecoś innego.Balet,którymobecniekieruję, jestdużołatwiej prowadzić - z różnych względów. Po pierwsze: mam wieloletnie doświadczenie, podrugie:pracująwnimbardzomłodziludzie.Przychodzącdotegoteatrumówili,żeprzychodządomnie.Jesttozespółjednegopokolenia.BaletwTeatrzeWielkim,któryobejmowałamporazpierwszy,składałsięzkilkupokoleń-jeszczewtymczasieniebyłomożliwościprzejścianawcześniejsząemeryturę,dopieropóźniejnastałyteczasy.Pozatymbyłtobardzodużyzespół,wpewnymmomencieliczyłnawetdostudwudziestupięciuosób.Napewnotrudniejbyłowszystkouporządkować.Wrócęjednakdotego,comówiłamnapoczątku-jeślimasięzasobądyrektora,którypomagaiktórychce,żebybaletbyłdobry,możnazrobićcuda.Pozatymprzychodziłyzeszkoły baletowej bardzo dobre roczniki.Ładnie się prezentowali i dużo tych utalentowanychmłodychludziprzyjmowałam.Czasamipodziesięćlubdwanaścieosób-dyrektorŚliwińskinie

78

79

KopciuszekSergiuszProkofiewa,choreografiaAleksiejCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie,premiera29.05.1969rok

zabraniałmitego.Terazjużtylusięnieprzyjmuje.Toteżbyłobardzoważne.Aleczybyłamiczyjestemsrogimkierownikiem?Myślę,żenie,awtejchwilinawetniemuszę.Wszyscysamidbająodyscyplinępracy. -Notak,aledzisiaj-jaksamapanipowiedziała-mapaniolbrzymiedoświadczeniewkierowaniuzespołembaletowym.Wtedyzaczynałapaniodzera. -Tak,niemiałamżadnegodoświadczeniaiprzejmowałamzespółmałozdyscyplinowany.To,copowiedziałam-soliścilepsiigorsi,izespół,którytańczyłnierówno,byłniezdyscyplinowanyinietakdobrzewyszkolony,jakjestobecnie.Tancerzepochodzilizróżnychmiastiniewszyscyukończyliszkołybaletowe. - Cały czas mówiliśmy o zespole. Jakie były pani stosunki z solistami, kiedy została pani kierownikiem baletu? - Bardzomiłe stosunki łączyłymnie zawsze z partnerami. Bardzo dobrzewspominamZbyszkaStrzałkowskiego,HenrykaGiero,WitoldaGrucę lubGerardaWilka.Były to osoby,któretańczyłyzemnąwtychsamychspektaklach.Doskonalemisięznimipracowało.Podobnowzespole - kiedyśpowiedziałami toDorisLane - zawszezadowolone są tylkodwieosoby.Zapytałamjakie.Mężczyznaikobieta,którzywdanymbaleciewykonująnapremierzegłównerole. - Jest dużo racji w tym stwierdzeniu. -Toświetnestwierdzenie.Iwiepan,temunawetniemożnasiędziwić.Każdychciałbyzatańczyć na premierze. Inne spojrzeniema tylko choreograf i dyrektor teatru.Miałam dużeszczęściedoprasy,dofotografów-miałammnóstwozdjęćwprasieiwywiadów. - Wróćmy jednak do stosunków z solistami. -Jakiemogłybyć?Nigdynieutrzymywałambliskichstosunkówtowarzyskichzludźmizteatru.Itobardzodobrzesprawdziłomisięwżyciu.Takzresztąuważałmójmąż.Potem,gdyzostałamkierownikiembaletu,niktniemógłmizarzucić,żekogośfaworyzuję.Naprzykładżadenztancerzynigdyniebyłumniewdomuijateżniebyłamunikogo.Gdybymbardzolubiłaktórąśzmoichnajbliższychkoleżanektancerek,byćmożewyglądałobytoinaczej.Alejaniemiałamnatoczasu,bociężkopracowałam.Niechodziłampobufetachinigdywnichnieprzesiadywałam.Niewiedziałam,żejestbufet-brałamherbatęijużmnietamniebyło.Polekcjiszybkowracałamdo domu, żeby odpocząć i wrócić na wieczorny spektakl. Nie utrzymywałamwięc żadnychstosunkówtowarzyskich.Wieleosóbtojednakrobiło,zwłaszczaci,którzymieszkalivis-a-vis TeatruWielkiego.Moglizesobąprzebywać,bywaćusiebie-możetoizrozumiałe.Miałamteżzawszeinnezajęcia,któremizabierałyczas.ChodziłamdoFilharmoniiNarodowej,bardzodużowtymczasieczytałam. - Oprócz tego działała pani w różnych organizacjach - w SPATiF-ie, potem w ZASP-ie. -Byłamwybieranaprzezwielelat,myśle,zeprzezdwadzieściaparę.WkażdyponiedziałekranojechałamdoZASP-u.Zasiadałamwprezydium,razemzewspaniałyminazwiskami,byłamprzewodniczącąpodsekcjibaletu,przewodniczącąsekcjizagranicznej-izprzyjemnościąmogępodkreślić, żenigdyniewyjechałamz tegopowoduzagranicę.Wysyłałammoichkolegów-tancerzy, aktorów, śpiewaków.Starałamsięo ichwyjazdy, ale samanigdyniekorzystałamzżadnychprzywilejówzwiązanychzdziałalnościąwZASP-ie.NatomiastgdydyrektorWodiczkozwolniłzzespołuwieluśpiewaków,udałamsię-jakoosobapracującawZASP-ie-donajwyższych

80

władzzprośbą,żebyniktzbaletuniezostałzwolniony.Inikogoniezwolniono.Bardzosięztegocieszę,żeudałomisiępomócmoimtancerzom.Nikomuotymniemówiłam,bouważam,żejaksiępracujespołecznie,nietrzebategorozgłaszać. - Dlaczego - i to nie tylko za pani czasów - w zespole uczyło tak wielu Rosjan? - Jużodbardzodawna sprowadzanoRosjando szkołybaletowej.Od tego się zaczęło.Niektóreosobyreprezentowałyrzeczywiściebardzowysokipoziom.Ponieważprzyjeżdżalidoszkoły,zaczęliśmypóźniejzabiegaćoto,żebyprzyjeżdżalitakżedoteatru,ponieważbyłykłopotyzpedagogami.TeatrWielkimadwiesalebaletowe,bardzorozszerzanorepertuar,trzebabyłowięcsprowadzaćpedagogów.Niektórzynasitancerzekończyliszkołębaletowąinierozpoczynalipracy,tylkowyjeżdżalidoMoskwylubdoLeningradu.Alezanimsięwyszkolili,ktośmusiałprowadzićzajęcia.Od1964rokuzaczęłamjeździćnamiędzynarodowekonkursybaletowe-wtedykiedyjeszczeniekierowałambaletem-ipoznawałamtamtancerzyiświetnychpedagogów.Konkursyzmobilizowałymniedotego,abysprowadzaćpedagogów,którzyrzeczywiściedoskonaleznaliwarsztatigwarantowaliwzrostpoziomunaszegozespołu.Niewszyscybylidobrzy-wtedyichzmieniałam.Zdarzałosię,żepokilkumiesiącachdziękowałamimzapracę.JeżdżącnakonkursydoMoskwy, mogłam zobaczyć, kto dobrze uczy. Nawiązywałam kontakt, a potem ta osobaprzyjeżdżaładoPolski.TakimwspaniałympedagogiembyłaIrinaMichajliczenko,którąpoznałamjeszczewtedy,gdytańczyłam.Pracowałamznią,wiedziałamwęc,copotrafi.Michajliczenko-niestety,nieżyjeodkilkulat-przyczyniłasięwniebywałymstopniudopodniesieniapoziomunaszegobaletu.Pedagogtonajważniejszasprawawbalecie.Musibyćznakomitymfachowcem,musi być osobą lojalną i dużowymagającą od ludzi. Połączenie tych cech jest ważne. IrinaMichajliczenkospełniaławszystkietewarunki.Taksamoprowadziłapróbyzcorpsdeballet,jakisolistami.Pracazzespołemjestnapewnodużocięższa.AIrinaMichajliczenkopracowałazewszystkimi-byłapoprostuznakomitymfachowcem.Przyjeżdżaładomnieparokrotnie,apotemzabrałająstrasznachoroba-najgorsza,jakamożebyć.Miałamtakieuczucie,jakbymstraciłabliskąosobę. - Pani również zaczęła szukać nowych choreografów. -Tegosamegowieczoru,gdyLeonWójcikowskiwznawiał18marca1973rokuPietruszkę, JerzyMakarowskipokazałswojąchoreografięPożądaniedomuzykiGrażynyBacewicz.Byłatoprapremiera.Natenwieczórbaletowyskładałysiępracenajstarszegoinajmłodszegochoreografa.NaScenieKameralnejpróbowaliswoichsiłtacychoreografowie,jakMariquitaCompe,właśnieJerzy Makarowski, młody wtedy Witold Gruca, potem Jerzy Graczyk i Marta Bochenek.Tancerzemielimożliwośćwykazaniasięizrobieniawłasnychchoreografii.Niesłyszałam,żebyprzedtemktokolwiekcośtakiegorobił.Japierwszadałamtakąmożliwośćmoimtancerzom.Bylitoci,którzyjużmniejtańczyli,ci,codopierozaczynali,albomyśleli,żemogąmiećzdolnościchoreograficzne.StworzylibardzodużoróżnychukładównaScenieKameralnej,którazawszebyłapełna.Nasitancerzemieliteżwięcejdotańczenia.Byłynaprzykładtakiemiesiące,kiedymieliśmyszesnaściewystępównaobuscenach.Iprzytymniechodziłoożadnepieniądze,bonormybyłyitakbardzowysokie,więcniewieleosóbjeprzekraczało.WbardzoszybkimczasiezaczęłamteżsprowadzaćchoreografówzZachodu,dziękikontaktomnawiązywanympodczasmiędzynarodowychkonkursów.SprowadziłamBirgitCullbergw1975roku,Serge’aLifaraw1978.PrzedtembyłajeszczeCórkaźlestrzeżonaFrederickaAshtona.Proszępamiętać,żemówięolatachsiedemdziesiątych,awięcokresie,kiedysprowadzeniekogośzZachoduniebyłoprostą

81

82

ZMariquitąCompewRomeo iJuliiSergiuszProkofiewa,choreografiaAleksiejCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie,premiera26.06.1970rok.Fot.ZygmuntSidło

sprawą.Następne dziesięcioleciemojego przewodzenia baletowiTeatruWielkiego to był jużHansvanManen,JohnButler,MauriceBéjart-bardzodużowspaniałychartystów,boprzecieżmyniemieliśmyiniemamytakwieluwłasnychchoreografów.AlbertoMendezprzygotowałznakomitywieczórbaletowy.ZaczynałgobaletGrandpasdequatre,któryzrobiłaAliciaAlonso,anastępniePastetrois,słynneLalki,którebyłyznakomicietańczoneprzezKamęAkucewicziŁukaszaGruziela, Rara avis iPopołudniowasjesta. - Przyszedłem specjalnie na ten wieczór, żeby obejrzeć rewelacyjne Lalki. -Byłtojedenzeznakomitszychwieczorówbaletowychwtymczasie,botowogólebardzoutalentowanyiznakomitychoreograf.Pracowałomisięznimwspaniale.JegoprzyjazddoPolskibyłmożliwytylkodlatego,żeodWarny‘64znałamAlicięAlonso.Najtrudniejnatomiastbyłopozyskać FrederickaAshtona: dlatego żewEuropie - do czasu, kiedy ja zrobiłamCórkę źlestrzeżonąw 1977 roku - nie dawał tego układu nikomu.Miał asystentkę, FaithWorth, któranajpierwprzyjeżdżałaioglądałazespół.Potemzdawałamudokładnąrelację-jacysątancerzeiczymogątańczyćwtymbalecie.Ashtonnieznosiłsamolotów,więcsammałopodróżował.Przyjaźniłamsięprzezcałelata-iprzyjaźnięnadal,choćrzadkosięwidujemy-zAlexandremGrantem.TowielkiprzyjacielAshtona,zresztąspadkobiercawielujegobaletów,międzyinnymiCórkiźlestrzeżonej.Spotykałamsięznimnacałymświecie-iwStanachZjednoczonych,iwJaponii,wWarnie,wMoskwie,wHelsinkach.OstatniowidziałamsięznimwParyżu.Dokładniemiowszystkimopowiadał.AshtonniezdecydowałsięnapodróżdoPolski,przyjechaławięcjegoasystentka,zresztąosobabardzo trudnawpracy -możnapowiedzieć,żeczasaminiedowytrzymania.Tancerkąchybawogóleniebyła.Kiedyzaczęłapokazywaćpierwszepas,możnabyło odnieśćwrażenie, iż jest amatorką.Ale to trwało bardzo krótko, dlatego że znakomiciepokazywaławszystkoukłademBenesza.Miaławspanialeopanowanątętechnikęzapisuukładówtanecznych.Wielkieksięgileżałynafortepianie,aonapokazywaławszystkieroleiwspanialepotemegzekwowałato,comiałobyćwykonane.WłaśnieprzyCórceźlestrzeżonejmiałamzniąnapoczątkuspięcia,bochciałamobsadzićpewnątancerkę-któratwierdziła,żezamałotańczy,chociażwmoimprzekonaniutańczyłabardzodużo-ipaniWorthabsolutniesięniezgodziła.PrzydyrektorzeŚliwińskimiinnychosobachpowiedziała:“Tochybapaniprzyjaciółka,żechcejąpaniwtejroliobsadzić.Onasięzupełniedotegonienadaje”. - A jak argumentowała to, że nie chce jej obsadzić? -Mówiła,żetaosobaniejestwżadnymwypadkuLisą!Tancerkataniebyłajużosobąmłodą,miałaniedobrewarunkizewnętrzneiabsolutniesiędotejrolinienadawała.PaniWorthpowiedziała,żeraczejzrezygnujezrobieniategobaletu,żeinaczejniemoże,boodpowiadaprzedAshtonem.GdybyAshtonalboktokolwiekinnyzobaczyłkogośtakiegowtejroli,tobypotemjużjejnigdzieniewysłał.Dbaławięcbardzooto.NapremierzetańczyliBarbaraRajskaiIreneuszWiśniewski jakoColas.Tobyła– jakdotąd-najlepszapara.Nigdywtychdwóchrolachniezobaczyłamlepszejparyiniewiem,czyprędkozobaczę.Nadawalisiędotychrólfantastycznie. - Jak to się stało, że balet w czasach, kiedy kierowała nim pani, miał swój najlepszy okres? -Wiepan,zawszedużązasługęmatudyrektorteatru... - Wszystkim teraz pani będzie rozdzielała laurki, jakby sama nie miała w tym żadnego udziału... -Minęłojużwielelatodczasu,gdyrozpoczynałam,ibezprzerwyotrzymujępięknelisty

83

i kartki z całego świata -możnaby znichwydaćoddzielnąksiążkę - od tancerzy, którzy zemnąpracowali.Dopieroztychlistówdowiadujęsię,jakdobrzeczulisięwtymteatrze.Potem,gdyzmienilipracę,wyjechali,tozobaczyli,jakgdzieindziejjestciężko.Niemielitejopiekiiserdeczności.Botojesttakjakmiędzymatkąidzieckiem-szaleniedużosięwymaga,alebardzokocha.Natakiejzasadzieprowadziłamzespółbaletowy.Byłammuabsolutnieoddana-odranadonocy.Wiemotym,żemam-pomoimojcu-zdolnościorganizacyjne.Takżewprywatnymżyciu-wdomu,odmomentukiedybudzęsięrano-wszystkomamzorganizowane,zaaranżowanetakjaktrzeba.Myślę,żetomibardzopomagałowbalecie.Niemiałamżadnychkłopotówpodtymwzględem,awiepan,żetojestpołowasukcesu.Pozatymprzebywałamstalezmoimzespołem.Siedziałamnawszystkichpróbach,wiedziałam,ktojaktańczy,byłamnawszystkichspektaklach,wiedziałam,wczymkogoobsadzić,jakąmudaćrolę.Największąprzyjemnościąbyłodlamnieobserwowaniemłodychludzi,którychprzyjmowałamposzkoleiktórzyzpoczątkutańczyliwostatniejlinii.Przyglądałamsięimiwiedziałam,jakmamichobsadzić,jaknimikierować-tobyłobardzoważne,prowadzeniemłodegoczłowiekatak,żebypotemmógłzatańczyćsolowepartie.Niektóre tancerkibłyskawiczniestartowaływgłównychrolach.Naprzykład trzyabsolwentkiszkoły baletowej, które przyszły razem: Głowacka, Rajska, Rybarska. Równocześnie zostałykoryfejkami,solistkamiipierwszymisolistkami.Zasadapostępowaniabyłajasna:koryfejkamizostały wtedy, kiedy zatańczyły kilka trudnych wariacji. Solistkami dopiero wtedy, kiedytańczyły solowepartie, apierwszymi solistkami,kiedyEwaGłowackazatańczyławJeziorzełabędzimOdettę-Odylię,JolaRybarskaKitriwDonKichocie,aBarbaraRajskawGiselle.TaksięawansowałowTeatrzeWielkim.PoprzeczkęwymagańustawiałamznaczniewyżejniżterazwTeatrzeMuzycznym“Roma”,atodlatego,żesątubardzomłodziludzie.Baletupoprostuniebyłoitrzebabyłostworzyćgowkrótkimczasie.Zzespołunależałowybraćdośćszybkotancerzyizrobićznichsolistów.Niebyłotuprzecieżżadnegorepertuaru.Niemogłamczekać,ażMonikaMarzeczatańczyOdettę-Odylię,bopoprostuniebyłotakiejmożliwości.Rozpoczynającpracę-wpołowiesierpnia-od1wrześniaMonikęMarzeczrobiłamsolistkąbaletu,bowiedziałam,żejestbardzoutalentowana,tylkonależysięniązająć. - Mówi pani, że wtedy wszystko podporządkowała baletowi. Jak więc wyglądało pani życie prywatne? -Byłamobecnawteatrzezawsze,kiedytańczyłmójzespół,nawetpodczaswstawekwprzedstawieniachoperowych.Ale jeżelimiałamdzieńwolny,potrafiłamsięwyłączyć.Wtymczasie byłam tylko z moim mężem.Wyjeżdżaliśmy pod Warszawę, zajmowaliśmy się tylkoswoimisprawamI.Byliśmypoprostusamizesobą. - Lata sześćdziesiąte to przecież śmierć pani mamy. Lata osiemdziesiąte - choroba i śmierć męża ... -Tak...Miałamcudownedzieciństwo-dowybuchuwojnybyłotocośwspaniałego!Gdyotymmyślę,totakjakbymoglądałafilm.Cudowny,wjakichśjaskrawych,jasnychbarwach-krainaszczęściairadości.Niebyłotamnic,cobyzakłóciłomojeradosnedni.Inaglewybuchławojna.Straciłamojca- toznaczyrozstaliśmysięnawiele,wiele lat.Wybuchłopowstanie,wktórymzginąłmójukochanybratStanisław,dziewięćmiesięcyspędziłamwnajgorszymoboziekoncentracyjnym.Potemnaglestraciłamukochanegoojca,matkę-rodziców,którychubóstwiałamponadwszystkonaświecie.Strasznachoroba,któraprzyszłanagle-długoniewiedziałamotym,

84

85

boukrywałtoprzedemną-namojegomęża.Straciłamgowkońcu-podwóchlatachstrasznychzmagań.Przedłużyliśmymużycieotelata.Tobyłonajwiększeosiągnięciewmoimżyciu.Nicwięcejnieliczysiędlamnieiniebędziesięliczyło.Odpoczątkujegochorobystałamsięinnymczłowiekiem.Mążzachowywałsięzresztąpodczaschorobywspaniale...Doczegozmierzam?Dotego,żemojeżycietowpołowiewielkieszczęścieiwpołowiewielkietragedie.Itrudnojestmipowiedzieć,czegobyłowięcej.Niewiem.Gdybymmusiałapowiedzieć,czybyłambardziejszczęśliwaczynieszczęśliwa,nieumiałabymdaćnatakiepytanieodpowiedzi.Moimwielkimatutem jest to, że jestemosobąznaturybardzopogodną. Jestem też silna,mambardzo silnycharakter.Wiemotymitomiszaleniepomagawróżnychsytuacjach.Icoszczególnieistotne-kiedymamcośdozałatwienia,jakieśprzeszkodydopokonania,muszęzrobićcokolwiekdlainnejosoby,jestemtaksilna,takodporna,żeniespotkałamnikogotakiegojakja.Naturalniepotemopadajązemniesiły,emocje inapewnobardzowszystkoprzeżywam.Mamjednakzdolnośćwracaniadodawnych lat -widzęwtedyChoszczówkę,słyszęgłosmojejmamy,widzęsiebiebiegającąjakomaładziewczynkapoChoszczówce,amamawoła:“Marysiu”.Towszystkodomniewracaiwtedyzłemyśliodchodzą. - Jak pani godziła opiekę nad mężem z pracą w balecie? -Wbalecieniewiedziałotymnikt.Wogóleotakichrzeczachnieopowiadałam.Nigdynie

BoleroMaurice’aRavela,choreografiaWitoldBorkowski,TeatrWielkiwWarszawie,premiera11.03.1971rok.Fot.EdwardHartwig

opowiadamochorobach,ozmartwieniach,nigdysięnikomunieskarżę. - Ale jak pani to wszystko godziła? -Samazastanawiamsię, jak togodziłam.Wiedziałamprzedewszystkimo jednym-wpracymambyćtakajakdotychczasiniktniemożewidziećmojejsmutnejtwarzy.Dlategoteżwiele osóbw ogóle o niczymniewiedziało.Dowiadywali się dopiero potem...Mąż przestałnagleprzychodzićdopracy.Miałamwtedybardzodużo tourneezagranicznych iwogóleniewiedziałam,żechorobasięrozwija.Mążniechciałmipsućtychwyjazdów,apotemniechciałpsućBożegoNarodzenia,moich imienin...No idopieropo tymwszystkimpowiedziałmi,żejestchory.Stałosiętowówczas,kiedyzawiozłamgodoszpitala,alekarzpowiedział,żemążumrzejutro,chybażestaniesięcud.Istałsięcud-przeżyłjeszczedwalata,alemiałnajlepsząopiekę medyczną· Dla mnie ważna była wtedy tylko jedna rzecz - żeby zorganizować muleczenie.Tobyłomoimzadaniem.BardzopomógłmipanArnoldJuniter,którybyłdyrektoremadministracyjnymwTeatrzeWielkim.Nigdymutegoniezapomnę.Taktowyglądałoprzeztedwalata.Mójcharakterzmieniłsięwtedyabsolutnie.Chorobamojegomężazrobiłanamnietakstrasznewrażenie,żezaczęłammiećdowszystkiegoinnepodejście.Trzymałamsiędziękiwierzewżyciepozagrobowe. - Jak zmienił się pani charakter? -Mamdowszystkiegoogromnydystans.Czasamiżałuję,żeniepoświęciłamwięcejczasumojemumężowi.On nigdy nic niemówił -wiedział, że jestem zakochanawmoim balecie,wmoich tancerzach, że bardzomi zależy, aby dobrze tańczyli, żeby były piękne premiery...Często różne osoby, któremiały z nimkontakt,mówiąmi, jakwspaniale zachowywał sięwtychtrudnychmiesiącach.Zawszetrzymałsięnauboczu,nigdyniechciałmiprzeszkadzać,anawetodwrotnie-pomagał.Pamiętajągo...Amoimpowołaniembyłbalet.Marzyłamotymodnajmłodszychlat.Potemspełniłysiętemarzenia,alewymagałyprzecieżdużopracy-nicnieprzyszłolekko,trzebabyłonatozapracowaćiwielerzeczypoświęcić.Nigdyniebawiłamsiętak,jakbawiąsięmłodziludzie-niemiałamtejprzyjemności.Poświęciłamsiędlabaletu.Mojekoleżankiztamtychlatmówiły,żedoranagrająwbrydża,chodząnaprzyjęcia.Nigdytegonierobiłam-zawszedbałamokondycję,żebybyćnadrugidzieńwypoczętaipełnasił.Byłocośzacoś.Mójmążtoakceptował,zresztąteżbyłdomatorem...Przeczytałamniedawno,żepodobnojesttrzydzieścitysięcydefinicjimiłości.Międzynimijedna,mówiąca,iżniechodzioto,abystalepatrzećsobiewoczy,alebypatrzećwtymsamymkierunku.Itojestbardzopiękne,prawda?Myśmypatrzyliwtymsamymkierunku.Napewnodużosiływpracydawałomito,żemiałamprzysobieczłowieka,któryminakażdymkrokupomagał,załatwiałwszystkiesprawydomowe.Pomagałmiabsolutniewewszystkim,żebymsię tylkoniemęczyła.Nieustannieczułamjegotroskę,aniekażdymężczyznaumie to takokazać.Jest toraczejdomenąkobiety.Ona jest tątroskliwą,zajmujesiędomem.Takzresztąpowinnobyć.No,niejestpowiedziane,żemężczyźnitacyniebywają,alewśródkobietjesttoczęstsze.Awłaśnietakibyłmójmąż.Chciał,żebymsięniemęczyłaizajmowałatylkoTeatremWielkim.Dlategonawetmieszkanianiezmieniliśmy.Mogliśmytozrobić,bomążmiałmieszkanieposwojejmatce-dużowiększe.Nieprzenosiliśmysię tylkodlatego,żenaszemieszkanie jestbliskoTeatruWielkiego.Wszystkobyłowłaściwiepodporządkowanemojejpracywbalecie - Czy trudno było pani rozstać się ze sceną? -Skąd!Wwieluwywiadachpytanomnie,dlaczegoprzestałamtańczyć.Odpowiadałam,że

86

lepiej,bypytanomnie,dlaczegoprzestałamtańczyć,niżgdybypytano,dlaczegojeszczetańczę.Zdnianadzieńprzestałamsięinteresowaćswoimtańcem.Tańczyłamtylkoniektóreroledoczasuwprowadzeniainnychobsad.WTeatrzeWielkimniemożna“jechać”jednąobsadą-wżadnymwypadku.Zresztąwkażdymdużymbaleciemusząbyćdwie,trzyobsady.Tak,jakjużmówiłam,przestałomnietointeresować,przerobionomojekostiumydlanowych,utalentowanychtancerek.Interesowałomnietylkoto,jakteosoby,którymiterazkieruję,będątańczyć. - Trudno to jednak zrozumieć, bo przecież pani zawsze pragnęła tylko tańczyć i nagle zdnianadzieńzrezygnowałaztego. -Dlatego,żetobyłastrasznapraca,straszneobciążenie. - Ale przecież pani lubiła pracować. -Doszłyinnerzeczy.Kierowaniebaletemtojestmasapracyadministracyjnej.Polatachwykształciłamsobiesekretarkę,którawie,jakprowadzisiębalet.Napoczątkuniktnicniewiedział.Kiedyjeszczetańczyłam,niebyłożadnychplanów.Przychodziliśmydoteatruikierownikbaletumówiłpokolei,cobędziedzisiajpróbowane.TakbyłowOperzeWarszawskiej.Plany,pisanieobsadzaczęło siędopierowtedy,kiedy jazostałamkierownikiembaletu.Chciałampoprostuzorganizowaćludziompracę.Byliztegobardzozadowoleni,bowiedzieli,coichczekaprzezcałytydzień.Tozaczęłosięodemnie.Trzebabyłoprzytymsiedzieć,pisać,myślećoobsadach,

87ZCarląFracciiPaoloBertoluccimnalotniskuwWarszawiew1976roku

kogosprowadzić.Zawszedwalatawcześniejmyślałam,ktobędzierobiłnastępnybalet.Trzebabyłodotychosóbnapisać.Całeszczęście,żejużsięznimiznałamzkonkursów.Dziękitemuichhonorariabyłymniejsze,azachoreografięAshtonapołowęzapłaciłBritishCouncil.ZaCórkęźlestrzeżonąchybanawetniebylibyśmywstaniezapłacić.Ashtontobardzodrogichoreograf.NiedawnowlożyTeatruMuzycznego“Roma”naglejakiśbardzomiłystarszypan,którysiedziałobokżony,zagadnąłmnie:“PaniMario,paniMario,czypanipamięta,jakrazemwystawialiśmyCórkęźlestrzeżoną?”Zastanawiałamsię,ktotojest-okazałosię,żeonwtedypracowałwBritishCouncil.TerazjestwSzwajcariinaplacówce. - No, ale mimo wszystko scena, oklaski, publiczność, kwiaty... -Wiedziałam,żewbaleciemuszątańczyćmłodziludzie...Mamyteżwspaniałeprzykładytakznakomitychartystek,jakMajaPlisiecka,AliciaAlonso,MargotFonteyn,któretańczyływpóźniejszychlatach.Możejednakpowinnywcześniejskończyć?Niektórebyłyjeszczestarszeitańczyły.Tobyływielkieindywidualności,sławy...Jeśliktośmawielkienazwisko,apublicznośćchcetęosobęoglądać,tomożnatańczyć.Jajednakuważam,żelepiejzejśćzescenyzawcześnieniżzapóźno.Amożetobyłomojewielkieszczęście?Częstozadawałamsobiepytanie,którepanmizadał.Jaktosięstało,żekiedyśmyślałam,żebeztańcażyćniemogę,apotemnagle,zdnianadzień,zaczęłobyćmitoobojętne.Możedlatego,żezaczynałamzupełnienowyetapżyciaichciałamzrobićtojaknajlepiej,amusiałamsiętejpracyuczyć.Przezpierwszemiesiąceprzecież niktmi niemówił, jakmamprowadzić zespół.Widziałampewne błędy osób, któreprzedemnąnimkierowały.Wiedziałamteż,iżzludźmitrzebarozmawiać,żekażdyczłowiekmożezawszedomniewejść,żewolę, jakprzyjdziezeswoimproblememodrazu.Niektórzywprawdziemówili,żeczasamilepiejpoczekać,aleuważałam,żelepiejtozrobićodrazu. - Od momentu pani debiutu na scenie - jako tancerki - minęło nie tak dawno pięćdziesiąt lat. Od 1970 roku kieruje pani baletem, najpierw Teatru Wielkiego, następnie Opery Narodowej, a obecnie Teatru Muzycznego “Roma”. Dwie kariery, w których osiągnęła pani jeśli nie wszystko, to na pewno bardzo wiele. Która z nich przyniosła pani większą satysfakcję? -Trudnotakdokońcatostwierdzić.Kiedytańczyłam,niezdawałamsobiesprawyztego,żekiedyśbędęsamaprowadziłazespółbaletowy.Taniecbyłmoimżyciem,więcwówczaswydawałomisię,żenicwspanialszegojużmnieniespotka.Byłammłoda,miałamsukcesy,dobreocenyupublicznościikrytyki.Towszystkobyłojakbynaturalne.Potemzostałamkierownikiembaletu...Igdysięnadtymterazzastanawiam,tosądzę,żetapracadajemiwięcejsatysfakcji.Towielkaprzyjemnośćnietylkooglądaćmłodychtancerzynascenie,alewspółuczestniczyćwtworzeniuich karier.Taniecwmoimprzekonaniu jest sztuką najcięższą i najkrócej trwającą. I stąd teżtowarzyszenietymmłodymludziom,wspomaganieichwysiłków,awkońcuwspółuczestniczeniew ichsukcesieprzynosimiwielesatysfakcji iprzyjemności.Apoza tymtworzeniebaletuodpodstaw-dwukrotnieprzejmowałamzespółbaletuTeatruWielkiegowtrudnymokresie,atrzeciraztworzącodpodstawzespółbaletuTeatruMuzycznego“Roma”-dajeolbrzymiąsatysfakcję. - Mówi pani o sukcesach prowadzonych przez panią zespołów, ale przecież zdarzają się też dotkliwe porażki: źle obsadzone role lub nieudane choreografie. -Aczywżyciuniemaporażek?Tojestnaturalne.Każdynowybalettowielkieryzyko.Szczególniewówczas,kiedymamydoczynieniaznowymtytułem.Sprowadzałamwielebaletów,którewidziałam.Alegeneralniemogępowiedzieć, żewpierwszych tygodniachpowstawania

88

baletupotrafiłamprawiebezbłędnieocenićjegowartość.Przezkilkadziesiąt latbrałamudziałw pracach jury różnych konkursów na całym świecie,więcmamwyrobione oko. Potrafiłamrównież bezwiększych trudności rozpoznawać utalentowanych tancerzy.A z upływemczasutychporażek,rzeczjasna,byłomniej,bomojawiedzawtejmateriibyłacorazobszerniejsza. - Czasami pokłada się wielkie nadzieje w jakimś choreografie. Potem okazuje się, że etap końcowy nie jest tym, czego się spodziewano. Czy zdarzały się pani takie wpadki? - Proszę pana, wszystkie premiery nie mogą być na najwyższym poziomie. To jestwykluczone.Takiego zespołu niema na świecie.Niewszyscy choreografowie są jednakowoutalentowani,apozatymniewszystko,comiproponowano,potemokazywałosiętakdobre,jakbymtegochciała.Muszęjednakpowiedzieć,żetakichbaletówniebyłodużo,możnapowiedzieć,żebardzomało,irozczarowaniedotyczyłogłówniepolskichchoreografów.Zagranicznebaletybyłyprzeważnie przezemnie sprawdzone, znałam je.Bardzo dużo jeździłam,miałammożliwościoglądaniarozmaitychspektakliiwiedziałam,ocochodzi.Niemożnajednakmiećpretensjidopolskichchoreografów.Jeżeliktośporazpierwszyrobiłjakiśbalet,niewszystkobyłoimogłobyćjednakowoudane.Tudochodziteżsprawamuzyki-tojestbardzoważne.Częstomuzykastanowipołowęsukcesubaletu.Aletakichnieudanychbaletówniebyłowiele. - Wydaje mi się, że jeśli chodzi o Teatr Wielki, to problem sprawiała też olbrzymia

89

WrozmowiezSerge’emLifaremnawarszawskimlotniskuw1978roku

scena. -Tak,niektórebaletyniesprawdzałysięnaniej.Poprostujestzaszeroka.Sąbalety,którelepiejwyglądająnamniejszej scenie.Ten samproblemdotyczyzresztą spektaklioperowych.Szerokośćtejscenyjestbłędem.Stądczęstochoreografowiewprowadzalinaniązbytwieleosóbi układ stawał sięmało czytelny. Przez to zespół niemógł tańczyć równo i nie była towinatancerzy,tylkowłaśnieukładu.Jeżelijeszczenadodatekbyłonpołączonyzdośćtrudnąmuzyką,tymbardziejsprawiałkłopottancerzom. - Czy i jaki wpływ ma kierownik baletu na choreografa i na kształt powstającego baletu? -Tozależyodtego,ktojestchoreografem.Kiedytańczyłam,czasamimogłamproponowaćswojerozwiązania.Jakokierownikbaletuprzyniektórych,szczególniepolskichtwórcach,teżmogłamdopewnegostopniadoradzać.Nigdyjednaknieingerowałamwichpracę.NatomiastpomogłamLeonowiWójcikowskiemu,kiedybyłjużbardzochory,wznowićPietruszkę,wktórejwcześniejtańczyłam.Podobniebyłozniektórymirolami. - A całkowite zerwanie prób? -Nigdyniebyłotokonieczne. - W takim razie największa porażka w pani karierze kierownika baletu? -TonapewnoBrazylijczykwParyżuLorkiMassine’a,któregoniejasprowadziłamdoteatru.Byłtobardzonieudanybalet,któryzostałzdjętypotrzechczyczterechprzedstawieniach. - Oglądaliśmy wspólnie na Scenie Kameralnej pokaz dyplomowy warszawskiej szkoły baletowej. Ich występ - musi pani przyznać - był bardzo słaby. -Osobiścieuważam,żeScenaKameralna,gdzieodbyłsiępokazdyplomowy,jestdosyćtrudnadowystępów,zwłaszczadlamłodzieżyszkolnej.Publicznośćsiedzibardzobliskosceny,apodłogajesttamdośćtwarda... - Tłumaczy pani ten niski poziom trochę na zasadzie, że baletki ciasne, kostium uwiera, a podłoga za twarda. Uważam, że problem leży raczej w błędnym systemie kształcenia młodzieży. -Bardzo dobrych pedagogów rzeczywiście jest niewielu. Wszyscy dyrektorzy szkółbaletowychmówiąotymodlat.Czasemzapraszalidoswoichszkółkogośzzagranicy,alewtejchwilinarzekają,żeniemająpieniędzynaichopłacenie.Słyszęjednakotychkłopotachodbardzowielu lat.Zasadniczowszkołachpowinniuczyć tancerze,którzyskończylikarieręsceniczną.Musząmiećjednakpredyspozycjedouczeniamłodzieży,aztymniestetyróżniebywa.Jeślisąutalentowaniwpracypedagogicznej,naogółniemajądyplomówuprawniającychdonauczania.Miałamprzezwiele latw teatrzewspaniałegopedagoga, IrinęMichajliczenko,którąwszyscywspominajądodzisiaj.Teżniemiaładyplomówuprawniającychdopracypedagogicznej, aletobyłnajlepszypedagog, jakiegoznałam,pozaoczywiścieLeonemWójcikowskim.Onmiałwyjątkowezdolnościdouczeniaitakżeniemiałdyplomu,bowtedyzresztąniemiałgdziegozdobyć, ale był fantastycznym pedagogiem i tancerzem.A to, że nie jest najlepiej z naszymbaletem,maswójpoczątekwszkołachbaletowych,któremusządaćteatromnaprawdędobrychtancerzy.Jeżelidyrektorteatrunieinteresujesiębaletem,niestwarzamożliwościjegorozwoju,niedajepremier-wkażdymzespolebaletowymprzyteatrzepowinnybyćdwiewsezonie-ijeżeliniebędzietychspektakliconajmniejosiemwmiesiącu,apowinnobyćdziesięć,nigdyniebędziedobrze.Naróżnychradachteatruwminionychlatachdyskutowałamześpiewakami,

90

którzymielipretensjedomnie,żedomagamsięogromnejliczbyspektaklibaletowych,booniwtedytracili.Itracilirzeczywiście.Ktośotowówczaswalczył,alejamiałamzawszezasobądyrektora,któryuważał,żemusibyćsprawiedliwieidlajednej,idladrugiejstrony.Ateraztegoniema,więcjakmająsiętancerzerozwijać,jeślitakrzadkowystępują?Zawszemówiłamibędęciąglepowtarzać,żenależyrobićjaknajwięcejpremierdobrychchoreografów.Tylkowówczasmożebyćmowaoodpowiednimpoziomieirozwojupolskiegobaletu. - W takim razie, co i dlaczego nagle się zmieniło? -To,żedyrektorzacząłustalaćrepertuar. - Nie konsultując tego z panią? - Dyrektor ustalał cały repertuar i jakkolwiek byłam przy tym obecna, to jednak ondecydował. - Może niezbyt usilnie broniła pani swojej sprawy? -Broniłam,alejeśliktośmówizdecydowanie,żetychbaletówniebędzie,tomożnabyłotylkozrezygnowaćzpracy.Głosdecydującymaprzecieżdyrektorteatru. - Każdego widza fascynuje na przykład w Jeziorze łabędzim kilkadziesiąt tancerek, wykonujących równiutko wszystkie ruchy. Chociaż wiadomo, że nie są to automaty, to jednak wszystkie nierówności irytują. -Zakładamy,żesątotancerkizwykształceniem,ijeżeliniewykonujączegośrównow

91Zmężem,ZbigniewemNowickimwRadziejowicachwlipiec1985roku

balecietakimjakJeziorołabędzie-tańcząctenbaletdługoiczęsto,coteżtrzebawziąćpoduwagę-towinależypostroniepedagoga,anietancerzy.Zespółsiebieniewidziidlategopedagogmusimiećznakomiteoko,widzieć,gdzie,coijakzostałoźlezrobione. - Czy zdarzały się pani w długim czasie kierowania baletem Teatru Wielldego, potem Opery Narodowej momenty, kiedy chciała pani zrezygnować? -Nigdyniemiałamtakiegomomentu.Jakktośbardzokocha-tonierezygnuje! - No tak, ale przychodzili różni ludzie, zmieniali się dyrektorzy... -Tozupełnieinnasprawa. - Ale sama pani powiedziała, że od dyrektora opery bardzo dużo zależało. -Tak. I potem,gdydyrektor zdejmowałbardzo ciekawepozycje, takie, którepowinnybyćwrepertuarze,anatomiejscewchodziłypremieryniezbytudane,tooczywiścieniemogłamsięcieszyć.Ale tonieznaczy, żechciałamustąpić.Poza tymw latachosiemdziesiątych,gdydyrektorem był Robert Satanowski, miałam wolną rękę i wystawiłam kilka bardzo dobrychpozycji.PrzyjechaliwtedymiędzyinnymiHansvanManen,JohnButleriMauriceBéjart.Byłytobardzodobrepremiery. - Znaczące wyjazdy zespołu baletowego miały miejsce wówczas, kiedy pani została kierownikiem baletu. Myślę tu o tournee najbardziej prestiżowych, jak wyjazd do Kanady i Stanów Zjednoczonych. Które z nich najmilej pani wspomina? -Właśnieto,októrympanprzedchwiląpowiedziałw1987rokudoStanówZjednoczonychiKanady.Apotem,wroku1990rokunaTajwan.NaturalniebyłoteżbardzodużointeresującychtourneewcałejEuropie.Byliśmydosłowniewewszystkichkrajach,alenajważniejszy,najbardziejprestiżowyizakończonynajwiększymsukcesembyłwłaśniewyjazddoStanówZjednoczonychiKanady. - Dlaczego? - Dlatego że zatańczyć dwadzieścia trzy razy Giselle jeżdżąc po całych StanachZjednoczonych,izatańczyćnaprawdędobrze-niemyślętutylkoosolistach,aleocałymzespolebaletowym-jestszalenietrudno.Recenzjebyłyznakomite,przyjęciepublicznościentuzjastyczne,wszędziekomplety.Poza tympanowałowówczasogromnezainteresowaniepolskimbaletem.Chyba najlepsze recenzje nasz balet miał właśnie z tournee amerykańskiego.Mogę równieżbardzodobrzepowiedziećnatematTajwanu.TamopróczbaletówklasycznychmogłamzawieźćThree pieces, które zrobiłHans vanManen domuzykiGrażynyBacewicz.Włączyłam to dowieczorukoncertowego.Moimmarzeniemzawszebyłozaprezentowaćbaletdomuzykijakiegośnaszegowybitnego kompozytora.Muszę powiedzieć, że zawsze spotykało się to z niechęciąze strony impresaria, dlatego że - jak twierdził - na balety klasyczne chodzi publiczność nacałymświecieiłatwosięonesprzedadzą.Wnaszychciężkich,stresującychczasachsątobaletyłatwiejszedooglądania.Mnie jednakbardzozależałona tym,ponieważwystawiałambardzodużo nowoczesnych baletów.Gdybym zliczyła, byłoby ichwięcej niż klasyki i z tego faktujestembardzozadowolona.Wystawiłamrównieżbardzowielebaletówdomuzykikompozytorówpolskich,botamuzykabardzomnieinteresowała. - Jak podczas tych tournee oceniano na Zachodzie zespół baletowy Teatru Wielkiego? - Mamy świetne recenzje. Na przykład wAmeryce, gdzie występowaliśmy zGiselle,przednaszymwyjazdemzNowegoJorkupodszedłdomnieKevinHasler-znakomitydyrektor

92

Columbii,agencji,któranassprowadziła-idałmitrzyznakomiterecenzjeztrzechnajważniejszychdziennikówwNowymJorku.Międzyinnymibyłotakiezdanie,żenaszbaletpowinientańczyćprzezdwatygodnieraczejwMetropolitanOpera,anietam,gdziemyśmytańczyli. - A gdzie tańczyliście? -WBronksie.Bardzodobrzenasprzyjmowano.Byłyteżtakiewyjazdy,podczasktórychwystępowaliśmyiwdużych,iwmniejszychmiastach,dlategoteżniezewszystkichwystępówbyłyrecenzje,aletakwogólepisanoonasbardzodobrze.Gisellezdobyłaogromnepowodzeniew Stanach. Przed każdymwystępemmiałam prelekcję, podczas której zadawanomi pytaniazwidowni.Były też takiemiasta,w których Giselle prezentowano po raz pierwszy.Tam,wAmeryce,istniejąprzedewszystkimzespołynowoczesne,liczącedziesięćdodwudziestuosób.Nadużebalety,takjaknaszzespół,kiedytodoUSAprzyjechałoosiemdziesiątpięćosób,niemapieniędzy.Wdodatkujesttobaletklasyczny.Wmniejszychmiastach,wktórych-opróczNowegoJorku,Bostonu,Chicago-występowaliśmy,Gisellejeszczenigdyniewidziano.Organizatorzyprzygotowywaliwięccośwrodzajuwprowadzenia,cobyłobardzopouczająceibardzomiłe.Nawidownisiedzieliprzeważniemłodziludzie. - Te prelekcje cieszyły się dużym zainteresowaniem?

93

ZGalinąUłanowąpodczasVMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie,czerwiec1985roku.Fot.VictorAkhlomov.

94WswoimgabineciewTeatrzeWielkimwczerwiecu1986roku

-Ogromnym!Zawsze.Awystępy takdużym, żeniemiałamgdzieusiąśćnawidowni.Chciałamzwidowni oglądaćwystęp, a nie zawszebyło tomożliwe.Tobył 1987 rok.Zarazpotembaletotrzymałnastępnezaproszenie-w1990roku,noijawtedyzbaletemniepojechałam.Bardzociężkochorybyłmójmążiwkilkadnipowyjeździezespołuzmarł. - Wracając jeszcze do występów w Stanach Zjednoczonych. Wasz powrót otoczony był skandalem. Dziennikarze naszej telewizji czekali na panią na lotnisku. O co wtedy chodziło? -WKanadzie zostałopięciu tancerzy, którzy zresztą zostawilimi list.Byli to tancerzezzespołu,którzyniewykonywalidużychról.Listbyłpisanywnocyz2na3listopada1987roku,whoteluHamilton: “SzanownaPaniMario!Dziękujemyzadotychczasowąwspółpracęi przepraszamy za kłopoty, które mogą wyniknąć z naszej decyzji pozostania na obczyźnie.Warunkinaszegożyciawpłynęłynanaszkrok imamynadzieję,że tadecyzjadanam lepsząprzyszłość.Czaspokaże,czyniepomyliliśmysię,alezawszewspominaćbędziemyniezwykleciepłoPaniąisezonywTeatrzeWielkim.Zpoważaniem”.Podpisalisięwszyscytancerze,którzyzostali.Jednatancerkaiczterechchłopców.Zresztąpotemwielokrotniemiałamznimikontakt.IlerazyprzyjeżdżalidoPolski,przychodzilidomniedo teatru,ponieważniemiałamdonichżadnychpretensji...Tobyli:RobertGlumbek,JanZdanowicz,DanutaGaszyńska,MarekFiertekiMirosławZydowicz. - Ale dlaczego telewizja była tym tak strasznie zainteresowana? Tego samego dnia prosto z lotniska poproszono panią do “Dziennika Telewizyjnego”. -Unasczęstorobionosensacjęzespraw,którenacałymświecietraktowanesąnormalnie.Prawdopodobnietrudnobyłobyimwyjechać,bomusielibyzałatwićpaszporty,apozatymzapłacićzapodróż.Takpojechalirazemzemną.WpierwszymakcieGisellebylidworem,więcwłaściwiemożnapowiedzieć,żestatystowali.Ponieważnaszznakomityamerykański impresario,KevinHasler,pozwoliłmiwziąćcałyzespółbaletowy,postanowiłam,żepojadąwszyscytancerze.Potemmitowypomniano.Mówiono,żegdybyniepojechalizemną,tobyniezostali.Jestemjednakbardzozadowolona,żeichzabrałam.Dlaczegonie?Spróbowali.ByłytoprzeważnieosobyspozaWarszawy,tutajmusieliwynajmowaćmieszkania.Tosąwszystkotroskiżyciacodziennego. - Rozczarowała pani naszych dziennikarzy bagatelizując całą sprawę. -Boprzecieżnic się nie stało.Potem siostra jednego z nichprzysłała domniebardzoprzyjemny telegram,bopowiedziałamw“DziennikuTelewizyjnym”, że tancerze to ptaki, sąraztu,araztam.Toprzecieżprawda.Wiepan,jakktośwyjechałzagranicęizechciałwrócić-wracaliprzecieżdomnienagościnnewystępy,bardzodużobyłotakichtancerzy-przyjmowałamichzpowrotem. - Ale nie tylko to przysparzało pani kłopotów ze strony władz. - Tak, miałam na przykład kłopoty, kiedy wystawiałam balet do muzyki StefanaKisielewskiego.Ale jednak doprowadziłam do premiery. System dr. Smoły i prof. Pierza w choreografiiWitolda Grucymiał swoją prapremierę w TeatrzeWielkim 28maja 1988 roku.Zawszebyłam–myślę-osobądosyćodważną.Jeślichodziosztukę,toniezwracamuwaginainnesprawy.Wtedyteżwyjaśniłamwszystkowtelewizjiiuspokoiłosię. - Czy ówczesna polityka miała wpływ na to, co się dzieje na scenie? -Gdybymbyłaaktorką,mogłybywchodzićwgręjakieśzmianytekstów,prawda?Ponieważbyłam tancerką, te sprawy jakby mnie nie dotykały. Tylko wtedy, kiedy LeonWójcikowski

95

wyjechałzagranicę i zostałwLondynie,apotem,popewnymczasiewrócił już jakobardzoschorowanystarszypan,mówionomi,żebymnieprzyjmowałagodoteatru.Postąpiłamodwrotnie.PrzyjęłamgoodrazuidyrektorŚliwińskitozaakceptował.Dotegowystarałamsiędlaniegoojaknajlepsząemeryturę.Mówionowtedy,żeuciekł...Jatakichrzeczynigdynierobiłam,mimożeotrzymywałamróżnenęcącepropozycje,jakchoćbyodMarieRambert.Tamzapewnemiałabymlepiejpodkażdymwzględem.No,aleniewypuszczano-napoczątku.Potemzorientowanosię,że bardzo kocham swój kraj, że bardzo kochamWarszawę.Niemogłabym żyć gdzie indziejnastałe.Niewytrzymałabympsychicznie.Bardzodobrzesię tutajczuję,auważam,że todlaczłowiekajestnajważniejsze.To,coczujewewnątrz.Jesttoważniejszeodtego,cogootacza.Oczywiścienajlepiej,gdyjednoidrugiejestwporządku. - Opowiadano różne plotki o wpływie ambasady radzieckiej na to, co działo się w balecie warszawskim. -Tegoniemogępotwierdzić. - Liczba pedagogów na przykład. -LeonWójcikowskiwyjechałitaknaprawdęniebyłonikogo,ktobymógłtenzespółszkolić.JeżdżącdoMoskwy,gdziezapraszanomnienawszystkiekonkursydojuryjakoprzedstawicielkęPolski-zapraszanowszystkichzkrajówdemokracjiludowej-zobaczyłam,żetambaletbyłbardzodobrzewyszkolony.Tonieznaczy,żedobrebyłyukłady.Miałamzastrzeżeniadochoreografiiiwolałabymcośnowoczesnego.DlategopotemzapraszałamHansavanManena,JohnaButlera,Serge’a Lifara, Birgit Cullberg, bo jużmiałam dosyć Śpiącej królewny. Zobaczyłam jednak,że oni świetnie tańczą. Poza tym nawszystkich konkursach specjaliści z krajów zachodnichzachwycali się tańcem tancerzy radzieckich. I to była prawda. Czasem zdarzało się tak, żetancerzrosyjski,tańczącynawetnajgorzej,mimowszystkorobiłtolepiejodinnych.Adlaczego?DlategożetancerzezZachodumusielisięprzygotowywaćsami,musielipłacićzapedagoga,zaukłady,zakostiumy.Natomiastznaszejstronytowszystkodawałopaństwo.Iwtedy,jakktośmapedagoga,przygotowujesięznakomicie,jeżelijestoczywiściezdolny.Pieniądzenatobyły.Gdyprzygotowywałampary,bociąglewoziłamzesobąsolistów,występowałampoprzezdyrektoraTeatruWielkiego o stypendium doMinisterstwaKultury i Sztuki. I z reguły otrzymywałam.Dla tancerzy,dlapedagogów,dlapianistów.Tylko japracowałamzadarmo.Dla siebieonicnieprosiłam,abyłamcałyczasprzynich,boichpoprostuprzygotowywałam.Wkażdymraziemiałamzawszedlatancerzypieniądze. - Jaką rolę w zespole baletowym - nie mówimy tutaj o szkole baletowej - odgrywa pedagog? -Ogromną!Przedewszystkimszalenieważnesącodziennedobre lekcje.Ważnesądlamłodychludzi,którychposzkolebaletowejczęstojeszczetrzebaszkolić,idlastarszychtancerzy,bopomagająimutrzymaćpoziom.Pozatympedagodzypowinnićwiczyćpodczaslekcjipewneelementyzchoreografii.Dobrypedagogbędzietorobiłsam-bezzwracaniamuuwagi.Czasemjesttomęczące,aletakpowinnosięrobić.Iniemaznaczenia,żenaprzykładtylkojednatancerkawykonujetowswojejwariacji,niezaszkodzibowiem,jakcałyzespółpoćwiczytrudnączęśćchoreografii.Wtedychoreografma,żetakpowiem,ułatwionąsprawę.Takwięcrolapedagogajestogromna.Pozatympedagogmożezpewnymiosobamicopewienczasćwiczyćindywidualnie,chociaż na sali baletowej nie powinienwyróżniać nikogo.Może przyjść do osoby kierującejbaletem-którazresztąpowinnabyćstalenawszystkichzajęciach-izaproponowaćwprowadzenie

96

97

Zmężem,ZbigniewemNowickim,wTeatrzeWielkimpodczasGaliSylwestrowejw1987roku.Fot.JuliuszMultarzynski

kogośdojakiejśwariacji.Tegoprawieniktnierobiłizawszejatoproponowałam.Stądteżwciągusezonumiałamposześćdziesiąt-siedemdziesiątdebiutów!Cotoznaczydebiut?Towejścieporazpierwszy,pozapremierowymspektaklem,tancerzawjakąśrolę. - To niekoniecznie musi być rola wiodąca. -Były różne. Iwiodące, iwiększe, imniejsze.Takiedebiuty zawszeodnotowywałam,czasami wywieszałaminformacjęonichiludzieotymwiedzieli.Tobardzodobrzedziałało.Tancerze wiedzieli, że stwarza im się jakieś szanse. Podnosi się też poziom. Im więcej parwprowadzasięw rozmaite rolew trakcie sezonu -pozapremierą - tym lepiej.Miałamdwie,aczasemtrzypremierywciągusezonuwTeatrzeWielkim,noipotemjest-pomiędzynimi-czaswolny.Premieryprzygotowywałosiędośćszybko,ponieważci,którzyprzyjeżdżali,chcielije robić jaknajszybciej.Takżezewzględunakoszty - trzebabyłoopłacaćhotele i takdalej.Staranosięwięcwszystkozrobićszybko.Międzypremieramibyłynormalnespektakleiwnichprezentowałamnoweosoby.Wtensposóbpodnosiłsiępoziomcałegobaletu. - Swego czasu głośno było o tym, że Krzyszkowska zauważa kogoś z ostatniej linii i umożliwia mu przejście do przodu. -Ijesttowdalszymciąguprzezemniepraktykowane. - Ale czy pani nigdy nie pomyliła się w swoich osądach? -Awiepan,żenigdy.Samasiędziwię. - Przy tylu osobach było to przecież możliwe. -Niepomyliłamsię.Nigdyteżwswojejocenieniepomyliłamsięnakonkursach.Ktośwszedł, zrobił dosłownie trzy kroki, a ja myślę: “O, to będzie świetny tancerz”. I czasemrzeczywiścietaosobazdobywałapierwsząnagrodę.Tylelatbyłamnascenieitylelatpracujęztancerzami,żemamjużwyrobioneoko. - Chciałbym, żeby mi pani wytłumaczyła, co wyróżnia dobrego tancerza? Technika, warunki zewnętrzne? -Wszyscytancerzemusząmiećbardzodobrewarunkizewnętrzne.Odtegosięzaczyna.Często jest tak,żektoś jestzdolny,utalentowany imabardzozłewarunkizewnętrzne,no i -niestety-niebędzieodnosiłsukcesów.Szkołabaletowapowinnaprzeprowadzaćostrąselekcję.Człowieksamsiebieniewidzi. - Nikt nie widzi siebie obiektywnie. - Obiektywnie widzą nas inni. Uważam jednak, że można - jeśli jest się krytycznienastawionym-wyrobićsobieopinięoswoichniedoskonałościach.Wtedyjestwbaleciełatwiej.Jeślijednakchodziowarunkizewnętrzne,towdzisiejszejsytuacji-jeślichodziobaletklasyczny-sąonenapewnobardzoważne.Ztymżeja,przyjmującdobaletu,brałamwszystkichtych,którzybylizdolni.Bowdużymzespole,którymaogromnyrepertuar,atakimkierowałam,potrzebnesąduże,wysokietancerkiodługichpięknychnogachipotrzebnesąmalutkie-dozupełnieinnychról.Botewysokieniezatańczątakdobrzeniektórychról,jakchoćbywBalukadetówdziewczynkęzwarkoczykami.NatomiastOdettamusimiećjużwspaniałewarunki.Inaczejniebędziekrólowąłabędzi-żebyniewiemjaktańczyła.Technikawdzisiejszychczasach-bodawniejbyłotrochęinaczej-powinnabyćnaprawdęperfekcyjna.Dużowinyjestpostronieszkoły-albotętechnikęda,albonie.Ztymwszkoleniejestdobrze.Tancerzpodziewięciulatach-tobardzodużo,jakietopieniądze!-powinienwychodzićabsolutnieperfekcyjnieprzygotowany. - Nie tylko w technice klasycznej.

98

-Wogólewspółczesnytancerzpowinientańczyćwszystko.Absolutnie.Jeślitańczytylkoklasykę,tojestbardzoźle. - Ale wróćmy do tego, co powoduje, że tancerz nagle staje się wybitny. Bo uważam, że nie chodzi tylko o warunki zewnętrzne ani umiejętności techniczne, ale że ważna jest osobowość. -Tancerzyzosobowościąniematakwieluwbalecie.Toniejesttakaprostasprawa. - Przez krótki okres była pani pozbawiona pracy... -Nigdyniebyłampozbawionapracy!Myślipanotychpięciulatach,kiedyniepełniłamfunkcji kierownika baletu?Wtedy byłam cały czas na etacie w TeatrzeWielkim, ponieważzajmowałam się dwóchsetleciembaletu polskiego.Cały czas pracowałam.Mogę powiedzieć,żetenpięcioletniokresbyłbardzoprzyjemnywmoimżyciu,ponieważwtedybezprzerwy-taksię jakośzłożyło - jeździłamnamiędzynarodowekonkursy.Całyczas latałampoświecie,podwarazywroku-jednocześniezajmującsięrocznicąbaletupolskiego.Noibyłtookres,kiedymogłamtrochęwięcejbyćzmężem. - Jak to się stało, że rozstała się pani z baletem właśnie na te pięć lat? -Bardzopoważniezaczęłymidolegaćkręgiszyjne,efektpobytuwoboziekoncentracyjnym.

99

PopremierzewTeatrzeWielkimzRobertemSatanowskim,JohnemButlerem,HansemvanManenemw1987roku.Fot.JuliuszMultarzyński

Przez noszenie bardzo ciężkich kotłówwRavensbrück - z kawą albo zupą - pod koniec latsiedemdziesiątychzaczęłammiećdużekłopotyzkręgosłupem.IprofesorMalewskichciałmnienawet operować.Na tomójmąż nie chciał się absolutnie zgodzić.Miałam jedno zwolnienielekarskiezadrugim.Byliteżinnilekarze.ProfesorZarskipowiedział,żeoperacjaabsolutnieniewchodziwgrę,tylkoćwiczenia.WysłalimniedoKonstancina,gdzieleczonomnieakupunkturąlaserową·IwKonstancinie,wZAiKS-ie,poznałambliżejBogusławaKaczyńskiego,piszącegotamksiążkęoAdzieSari.Wtedyzaczęłasięznajomośćzmoimobecnymdyrektorem.Aprzeztoleczenie,odpowiedniećwiczenia,mojeschorzeniezostałozlikwidowane.Powiedzianomitylkojednąrzecz-cobardzodobrzemirobi-żezawszemamsiętrzymaćprostoiwżadnymwypadkuniepoddawaćsięoperacji. - Ale czy to pani przeszkadzało w kierowaniu baletem? -Bardzobolałamniegłowa.Sątobardzopoważnebóleiniewiadomo,cojestichpowodem.Okazałosię,żekręgosłupszyjny.Mamtuwdomutakimałykołnierzyk,którywkładamprzyoglądaniutelewizji.Tonaturalnienietrwałoprzezcałepięćlat,alemójmążniechciał,żebymznowubyłakierownikiembaletu.PrzyszedłjednakdyrektorRobertSatanowski,któryznałmnieodlat, izaczęłosięmówićoprzygotowaniachdodwóchsetleciabaletupolskiego.Wzwiązkuz tym poprosił mnie o rozpoczęcie tych przygotowań. Dostałam gabinet i urzędowałam wteatrze.Leczyłam się dalej i niemyślałamo powrocie.Znalazło się jednak dużo osób, którezaczęłymówić,żewbaleciebardzoźlesiędzieje.Bylitotancerze,aletakżeróżneinneosoby.ChodzilidodyrektoraSatanowskiegoichcielikoniecznie,żebymwróciła.Imuszępowiedzieć,że wbrewmojemumężowi wróciłam do teatru. On nie chciał. Uważał, że to bardzo ciężkapracaiżestraszniesięmęczę.Sambyłwtedyzdrowy.ChorobamężazaczęłasięodCzarnobyla- tak przynajmniej stwierdzili lekarze. Ja także chciałam i nie chciałamwrócić. Były jednaknajrozmaitszenaciski,takżezestronyMinisterstwaKulturyiSztuki.Latem1985rokuodbyłysięuroczystościdwóchsetleciabaletu,aodpierwszegowrześniazostałamponownie,porazdrugi,kierownikiembaletu.Itobyłomojenastępnedziesięciolecie. - Ale przecież mówi się, że to niektóre osoby wygryzły panią z baletu. -Dużorzeczysięmówiło.Owszem,napewnowieleosóbbardzobychciało.Teosoby,októrychmówiłosię,żemniewygryzły,zostałyusuniętezbaletuprzezkierownika,którywtymczasieprowadziłzespół.PoprostujednąpaniąobsadziłjakoMatkęwbalecieGiselle,drugąpaniąjakoKsiężnąwJeziorzełabędzim.Obiesięobraziłyiprzeszłynaemeryturę.Wciągupięciulatbaletprowadziłytrzyosoby.Niechodziłamwtedydoteatru,bo-takjakmówiłam-bardzodużojeździłam.Byłtodlamniebardzodobryokres.Właściwiejedyny,kiedymogłamzarobićtrochępieniędzy.Bonigdy,aniwTeatrzeWielkim,aniwOperzeWarszawskiejniezarobiłamdużychpieniedzy.Atobyływyjazdyzagraniczne,podczasktórychczasamidawałamlekcje.Niebyłototak,żesiedziałamwdomusama,smutna,zamknięta.Odwrotnie-latałampoświecie,mogłamsięładnieubrać,zarobiłamtrochępieniędzy,noibyłobardzoprzyjemnie.Wspanialeprzytymodpoczęłampsychicznie. - Był też drugi okres - krótki wprawdzie - kiedy nie kierowała pani żadnym baletem. Myślę tu o rozstaniu z Operą Narodową i potem przejście do Teatru Muzycznego “Roma”. - Skończyłam pracę wTeatrze Narodowymw końcu czerwca 1995 roku, a do TeatruMuzycznego“Roma”przyszłam15sierpnia.Toprzecieżbyłytylkowakacje,półtoramiesiąca.

100

101

Jakatamprzerwa?DyrektorBogusławKaczyńskicałyrokdomniewydzwaniałiprosił,żebymprzyszładoniego,doteatru.TakwięcgdytylkoskończyłampracęwTeatrzeWielkim,natychmiastrozpoczęłamudyrektoraKaczyńskiego.Właściwiewlipcupodpisałamumowę. - Wracając do wyjazdów - przez dziesięciolecia z zespołu Teatru Wielkiego bardzo wiele osób wyjeżdżało za granicę. -Tak,bardzodużo.Nieuważamtegozacośstrasznego.Jeździłamprzecieżdużopoświecieiwidziałam, że czasem solista byłw jakimś balecie tylko rok albo dwa.Tancerze ciągle sięzmieniali.Tylkounaspodchodzonodotegowsposób,możnapowiedzieć,dziwnyiniezdrowy.Możezewzględunato,żewogólebyłotrudnowyjechaćzagranicę.Niejestpowiedziane,żektośodskończeniaszkołydoemeryturymapracowaćwtymsamymzespole.Bardzodobrze,jeślitakbędzie.Takichosóbjestdużoimożemysiętylkocieszyć,jeślisątotancerzebardzodobrzy.Jeżelisąsłabsi,toczasemdobrze,żewyjechali,boprzynajmniejzarobili.Aletakdziałosiędawno,terazbardzotrudnodostaćgdzieśangaż.Abyłtakiokres-kiedyjeszczeRosjanieniewyjeżdżali-gdybardzochętnieangażowanoPolaków,dlategożeotrzymywalidużoniższehonorarianiżinnitancerze.ByliśmywNiemczechtaniąsiłąroboczą.Tonawetbardzonieprzyjemnestwierdzenie.JakRosjaniemoglijużwyjeżdżać,tozkoleionizaczęlizapełniaćtewszystkieteatry.Iwtejchwilizaangażowaćsięgdzieśzagranicąjestznacznietrudniej,pozatymnaZachodziezewzględów

PopremierzewTeatrzeWielkimzHansemvanManenemitancerzamiw1987roku.Fot.JuliuszMultarzyński

finansowychzostałypozamykaneróżne teatry.Mnie tewyjazdyabsolutnienieprzeszkadzały.Pozatym,takszczerzemówiąc,prawieniktniezrobiłwielkiejkariery. - No, Gerard Wilk... -Nodobrze,alewporównaniuztym,ileosóbwyjechało!Wołk-KaraczewskitańczyłwBerlinie,byłpartneremEvyEvdokimowej. - W Hamburgu u Neumeiera tańczyła... -...AniaGrabkaorazJanuszMazoń.IreneuszWiśniewskitakżewystępowałdłuższyczaszagranicą.Aletomało.DlamńiekarierabaletowatotakajaknaprzykładRudolfaNuriejewa.Tobyławielkakariera-kiedywyjechałzRosji.Pozatymtrzebaprzezparęlat-conajmniejpięć-byćnaczeledanegozespołu.Wtedytonapewnowielkakariera.UBejartazrobilijąGerardWilkiWojtekWiesiołłowski.Jakbiorępismobaletoweiwidzęnaokładceiwewnątrzartykułyomoimrodaku,towiem,żeodnieślisukces.Zależyzresztą,ktoconazywawielkąkarierą. - Rzeczywiście, prawdziwych karier było tyle, co palców u jednej ręki. -Jeżeliktośtańczyłibardzodobrzezarabiał,noto...poprostuzarabiałdużopieniędzy.Jednakteosobywracałyczęstodonasimówiły,jakunaspracajestdobrzezorganizowana,jakdużyrepertuar.Młodyczłowiekchcezdobyćnowedoświadczeniaijatobardzodobrzerozumiem.Chcecośwświeciezobaczyć.Noizawszechodziprzedewszystkimozarobki,osprawybytowe-mieszkaniaiinnesprawy,któresąkoniecznedożycia.Unasztymzawszebyłykłopoty. - W tych rozmowach, które do tej pory przeprowadziliśmy, często broniła pani i tłumaczyła ludzi. Można powiedzieć, że to jedna z pani cech. -Tak. - Dlaczego? -Botakimamcharakter.Tobardzoułatwiażycie. - No tak, ale niektóre osoby bardzo pani zaszkodziły, czy też szkodziły. -Proszępana-inicniezrobiły.Chciałyzaszkodzić. - Ale żeby pani musiała je tłumaczyć? - Jeżelimampowiedziećprawdę, jawogóleo tychosobachniemyślę.Niemyślę,niepamiętam.Todobracechamojegocharakteru-szybkozapominam.Pocozaśmiecaćsobiegłowę?Mamważniejszerzeczydoprzemyślenia. - Wiadomą rzeczą jest, że środowisko teatralne bywa bardzo podatne na wszelkie intrygi, zawiści...-Noicoztego?Mnietoniedotyczyłoiwogólenieobchodziło.Domomentukiedytańczyłam,tesprawydlamnienieistniały.No,apotem,mimowolnie...Gdykierowałambaletem,przychodziłydomnieróżneosobyidopierowtedysięztymwszystkimzetknęłam.Nieprzypuszczałam,żetojesttakiogromspraw.. - Pamięta pani pobyt Teresy Żylis-Gary, gdy przyjechała w 1976 roku do Warszawy na jedno przedstawienie Toski. Jakie dostawała karteczki do garderoby? Jak koleżanki... -Dotarłydomnienatentematróżnewiadomości.Dużopóźniej-jużpojejwyjeździe.Niewiem,czytakrzeczywiściebyło. - A w balecie takie rzeczy nie zdarzały się? -Niesłyszałam,żebyktośprzyjechałtańczyć,aktośinnymujakieśkarteczkiprzypinałczypodkładał.Niczegotakiegoniesłyszałam.Wtejchwili-mówiętuo“Romie”-toonitaksię

102

lubiąijesttakwspaniałaatmosfera,żemożnatylkopozazdrościć. - Ale ten zespół tworzą młodzi ludzie, którzy dopiero startują w tym zawodzie. -Tak,toprawda.Mimotomogłybywnimbyćróżnecharaktery,aleonibardzodobrzesięzesobączują.Widać,żejestpomiędzynimibardzozdrowakonkurencja.Tobardzodobrze.Każdychcebyćlepszyichcedostaćlepszą,aniegorsząrolę. - Czy pani żałuje, że w swojej karierze nie tańczyła w baletach współczesnych? -Bardzożałuję, boogromniepodobałmi sięCzerwonypłaszcz.Towspółczesnybalet,chociaż ustawiony był na palcach. Tańczyłam też etiudy do muzyki Komedy w układzieWitoldaGrucy.Bardzomitoodpowiadało,bardzo.Gdybymdzisiajzaczęłatańczyć,chciałabymopanowaćwszystkie techniki tańca.Tegowtedy nie było - był tylko balet klasyczny.No, jaakuratmiałamszczęście,żeLeonWójcikowskiuczyłteżtańcahiszpańskiego.Skończyłamwięckurs tego tańca.Wkażdym tygodniupoświęcaliśmymupodwie, trzygodziny.Współczesnytancerzitancerkapowinniznaćwszystkietechnikitańca,anietylkotaniecklasycznychoćonjestbazą.Szkołabaletowapowinnawięcmiećpedagogównanajwyższympoziomie,którzybardzodobrzewykształcąuczniów.Powinniteżsprowadzaćprofesorówuczącychinnychtechniktańcawspółczesnego.Tokonieczne. - My o tym wiemy, tylko szkoły baletowe nie wiedzą.

103ZAndrzejemGlegolskimwTeatrzeWielkimw1989roku.Fot.JuliuszMultarzyński

-Możeniemająpieniędzy?Tobardzodużokosztuje.Ciąglesłyszęojakichśkłopotach. - Pani nigdy nie miała kłopotów finansowych, jeżeli chodzi o wystawianie baletów, zapraszanie artystów? -WTeatrzeWielkim? - Tak. -Nigdy.Samezsekretarkąbaletupisałyśmyzaproszeniadochoreografów.PotemdyrektorŚliwińskiprowadziłrozmowynatematkontraktów.Nie,nigdyniebyłokłopotów.Natozawszebyływteatrzepieniądze.NatomiastterazsąbardzodużekłopotywTeatrzeMuzycznym“Roma”. - Czy za czasów dyrekcji Roberta Satanowskiego również była taka dobra sytuacja? -Tak,również. - Kiedy się popsuła? -Jeślichodziosprowadzaniechoreografów? - Swobodę w kształtowaniu repertuaru. -Kształtować repertuar zaczął następca dyrektoraSatanowskiego.Zawszemiał systemautorskiegoprowadzenia teatru. Jeślichodziobalet, to jegopomysłubyłGrekZorba.Samotymzdecydował -nie ja. IpotemwystawiłBrazylijczykawParyżu.Choreografobubaletów,LorcaMassine,uważał,żetendrugibędzielepszyodGrekaZorby.Zawszetomówił.Wystawiłgokiedyśjegoojciec,aLeonWójcikowskitańczyłwtymbalecie.Trwałchybapółgodziny,auLorkiMassine’aprawiedwiegodziny.MuzykazostaładopisanaprzezMaciejaMałeckiego.GrekZorbamiałogromnepowodzenieupubliczności - trzeba toprzyznać.TutajogromnązasługęodgrywamuzykaMikisaTheodorakisa. Film też byłw Polsce chętnie oglądany.Dlatego teżZorbaszedłblokami,atrudnojestłączyćZorbę zJezioremłabędzim,zGiselle.Itakklasycznyrepertuarbaletowywwiększościzszedłzafisza.WłaśnieprzezGrekaZorbę.No,aleteatrbyłpełen.Dladyrekcjitobyłobardzoważne. - Ciągła rozterka, co ważniejsze: powodzenie u publiczności czy sprawy artystyczne? -JeszczeprzydyrektorzeSatanowskimbyłypełnewidownie.Właściwieprzezcałyczasmojejpracywbalecie.Naglepozdejmowanobaletyklasyczne.Zespółbardzosiędenerwował,odbywały się z dyrekcją zebrania, proszono o powrót klasyki. To ciekawe - gdy w latachsześćdziesiątych wystawialiśmy tylko balety klasyczne - nie byłam jeszcze kierownikiem -tancerzedomagalisiębaletówwspółczesnych.Potem,jakwłaśnieonezaczęłybyćgrane,zespółchciał tylkobaletówklasycznych.To takżebardzo ludzkie. I ciągle takbyło.Alenależało tozupełnieinaczejrozwiązać.Zakładającnawet,żepotrzebnyjestbaletGrekZorba,wprowadzamygo,alewtensposób,żebyniekolidowałzinnymipozycjamiklasycznymi.Niemożnagraćtegobaletu sześć razy z rzędu, a potem natychmiast Jezioro łabędzie.Może to jestwygodnie dlaorkiestry,sprzedajesięwszystkiebilety,aledlabaletutoniedobrze.JabymGrekaZorbędawaładwarazywmiesiącu,jeżelijużmusibyć. - Ale jeżeli cieszy się takim powodzeniem u publiczności... -Dlategoszedłblokami. - A jak pani ocenia jego choreografię? - Proszę pana, tam na koniec wykonywany jest taniec sirtaki, bardzo efektowny.Publicznośćwłaściwienatotylkoczeka.Gdybyniebyłotegotańca,niebyłobytakiegoaplauzunazakończenie.Onjestdobrzewykonany,zwłaszczaprzezJohna.Sątamdwaduety-Marinyi

104

Johna,alegeneralniewcałymspektakluwielescensiępowtarza.Lepiejbybyło,gdybytenbaletzostałskróconyitrwałnaprzykładpółgodziny.Mógłbybyćjednymztrzechbaletówwciąguwieczoru.Tylkożewiększepowodzeniemazawszepełnospektaklowybalet. - Przez kilkadziesiąt lat pracy w balecie spotkała pani wielu wybitnych tancerzy i choreografów. Myślę tu przede wszystkim o polskich artystach. Większość z nich pani wykreowała. Kto jakoś szczególnie zapadł pani w pamięć? -Ktospecjalnie?NajwcześniejpoznałamWitoldaGrucę,jeszczewOperzePoznańskiej,kiedybyliśmyobojebardzomłodzi,prawieżedebiutowaliśmywteatrze,którywówczasprowadziłWalerianBierdiajew,mająctakwspaniałegokierownikabaletujakLeonWójcikowski.WitoldGrucaobdarzonybyłnieprzeciętnąurodą,ogromnymwdziękiemiodrazupoczułamdoniegowielkąsympatię.PracowaliśmywtedynaturalnietylkojakotancerzeipolatachspotkaliśmysięwłaściwiedopierowOperzeWarszawskiej.Itampokazałsięjakochoreograf,anastępnie,gdyzostałamkierownikiembaletu,zamojejkadencji-wlatachsiedemdziesiątychopracowałkilkachoreografii.OgromniepodobałamisięBardzośpiącakrólewnadomuzykiAugustynaBlocha.Było to ciekawe przedstawienie - połączenie baletu i śpiewu aWitold Gruca bardzo ładniecałośćprzygotował.NastępniezrobiłświetnyukładdoNokturnu,TaranteliiMandragoryKarolaSzymanowskiego.Witold Gruca jest świetnym aktorem. Osobiście tańczyłam z nim niezbyt

105ZAlicjąAlonsowTeatrzeWielkimw1989roku.Fot.JuliuszMultarzyński

dużo,dlategożeniebyłtancerzemparexcelenceklasycznym,alemieliśmypięknybalet,któryrazemtańczyliśmy:CzerwonypłaszczdomuzykiLuigiegoNono.Byłtobaletinteresującypodwzględemlibretta,ciekawabyłamuzyka-obojeporazpierwszyzetknęliśmysięztakąmuzyką.Tamwogólenie słyszałosiężadnejmelodii.Choreografia równieżbyła interesująca.Bardzodobrzemisiętańczyłoi-przedewszystkim-grałozWitoldemGrucą.Występowałamteżwwieluróżnychjegoukładach-nakoncertach.Kiedyśbardzodużotańczyłosięnakoncertach.Teraztegoniema.WitoldGrucaustawiałnowoczesnybaletdomuzykiKomedy,comibardzoodpowiadało.TobyłocośzupełnieinnegoniżOdetta,GiselleczySwanilda.Tańczyliśmy·wtrykotach,chociażteżnapalcach-zawszetakmnieustawiano.NastępnieustawiałPanaTwardowskiego.Uważamjegoukładzadobryiciekawy.Noiprzyszłaporanabalet,któryskładałsięztrzechczęści.ByłatochybanajlepszachoreografiaWitka:StanisławiAnnaOświęcimowiedomuzykiMieczysławaKarłowicza,następnieIIISymfoniaTadeuszaBairdaiWeselewOjcowieKarolaKurpińskiego.Trzy różne balety i wszystkie bardzo ciekawe. To chyba jeden z najlepszych wieczorów inajlepszachoreografiaWitka.Tenwieczórmiałbardzodużepowodzenie,wyjeżdżaliśmyznimdoBukaresztuidoMoskwy-dostaliśmydobrerecenzje.Wtychbaletach-życzyłsobietegotakżechoreograf-wystąpilibardzomłodzitancerze,którzyniedawnoprzyszlidonaszegoteatru.Każdaztrzechmłodychtancerek,zeswoimpartnerem,wykonywałagłównąrolę.WsymfoniiBairdawystępowali JolantaRybarska i IreneuszWiśniewski,wKarłowiczuEwaGłowacka iWaldemarWołk-Karaczewski,awWeseluwOjcowieBarbaraRajskaiJerzyBarankiewicz.Tetrzybaletyprzyjętebyłyrzeczywiściewspaniale. - A dla młodych tancerzy była to okazja do rozpoczęcia wielkiej kariery. -Tak, rozpoczęli karierę. Przedtemnaturalnie tańczyli jeszcze inne balety.To, o czymmówimy,tobył1976rok.Onidobaletuprzyszliw1972/1973roku.WaldemarWołk-Karaczewskiukończyłwarszawskąszkołębaletową.Zobaczyłamgopodczasmatury-miałwtedyosiemnaścielat,byłnajmłodszyzcałejklasy.Muszępowiedzieć,żebyłamnimwjakiśsposóbzafascynowana.Wyglądałdużomłodziejniżinni-ztakączuprynką,bardzoprzystojny,wysoki.Widaćbyło,żejeszczetrzebanadnimdużopopracować,alebyłbardzoutalentowany.Miałjużwtedyogromnąłatwośćwykonywaniapiruetów.Jeżeliukogoświdzisięłatwośćw·jakimśkierunku,jesttopołowasukcesu.No,aleniestetywyjechał-namówionogodo“Mazowsza”,gdzietańczyłdwalata,alepotemzkażdegotourneeprzysyłałmikartki.AkiedybyłwWarszawie,przychodziłdomniedoteatru.Widaćbyło,żechcebyćwteatrzeitańczyćzupełniecoinnegoniżw“Mazowszu”.Któregośdniapoprosiłmnie,abymógłstanąćdoaudycji.Prowadziłamwtedylekcjęspecjalniedlaniego-czegonigdynierobiłam-bowiedziałam,żepracującw“Mazowszu”napewnojestwgorszejformie.Niemożliwebyło,abypodwóchlatach,jakieminęłyodskończeniaszkoły,byłwrówniedobrejformie.Waldemarzdałaudycję.Nigdynieprzyjmowałamnikogodozespołubaletowegojako solistę.Tobył jedynywypadekwmoimcałymartystycznymżyciu. Jegoprzyjęłam, alepowiedziałam,żemusibardzociężkopracować,ponieważprzeztedwalataniezrobiłpostępów,któremógłbypoczynićwzespolebaletowym.Odparłwtedy,żetonajszczęśliwszydzieńwjegomłodym,dwudziestoletnimżyciu.Takbardzomuzależałonaznalezieniusięwmoimzespole.Zaczął pracować, zaczęłam go obsadzać.Wiedziałam, że ma talent, ale musiałam pilnować,żebypracował.Ztymniezawszebyłotak,jakbymsobieżyczyła.Aleitakwynikibyłydobre.PracowałuBejarta.Stamtądteżsłałdomnielisty.Zobaczył,jaktambyłotrudno,jakzamknęligo-oczywiścieniedosłownie-wsalibaletowejikazalimunauczyćsięukładu.Zobaczył,jakjest

106

trudnopotychcieplarnianychwarunkach,jakiemiałunas,poopiece,jakąbyłotoczonyprzezemnieiprzezIrinęMichajliczenko.Popewnymczasiewracałdonas.Potem,gdyjużniebyłamkierownikiembaletu,zdecydowanieodciąłsięodwszystkiegoiwyjechał.ByłpierwszymsolistąwBerlinie,był jakiśczaspartneremEvyEvdokimowej,noapóźniej,gdywróciłamdoteatruza kadencji dyrektoraRobertaSatanowskiego, jeździł zemnąparę razy za granicę.ZarównopoEuropie,jakidoStanówZjednoczonych,gdziebyłpodczastegopierwszego,znakomitegotournee.WystępowałiwGiselle,iwJeziorzełabędzim,apotemwCórceźlestrzeżonej-takżewTeatrzeWielkim. - Podczas poprzednich naszych rozmów mówiła pani, że nie było jej żal, kiedy tancerze odchodzili. A jak było w przypadku Wołk-Karaczewskiego? -Onbezprzerwydomnieprzyjeżdżał.Powtórzęjeszczeraz- tancerzetoptaki.Tonictakiego, jak dokądś pojadą. Oni do nas wrócą ... Bardzo lubię oglądać ptaki. Jeździłam doŁazienek,żebyjeobserwować.Przypominałymibalet.Tambyłymewyśmieszki,kruki,gołębie,naturalnieszpaki,dzikiegęsi,masękaczek,łabędzie.Itowszystkorazemwirowałowpowietrzualbopostawie.Zawszecośimprzynosiłam.Byłatamtakajednaogromnagęś-niewiem,skąd

107ZZdzisławemŚliwińskimwTeatrzeWielkimw1991roku.Fot.JuliuszMultarzyński

przyleciała-któragdywidziałamojegomęża-byłbardzowysoki-jużzdalekaleciaładoniegozkrzykiem.Zawszenieśliśmyjejjakieśjedzenie.Dlamnietobyłbalet.Iwtedyw“DziennikuTelewizyjnym”powiedziałam,żenictakiegosięniestało,jakktośzostał,botancerzetoptaki.Winnychkrajachludzienormalniewyjeżdżająiniktotymniemówi.Tylkozawszebyłamciekawa,czyzrobiąkarieręczynie.Ana tymzawszebardzomizależało.Jeśliktoś,ktobyłpodmojąopieką,wyjechałizdobywałgdzieślaury,tobyłoprzecieżwspaniałe.Martwiłamsię,gdybardzodobratancerkawyjeżdżała,abyzarabiaćpieniądzealbożebywogólesiędorobić,iprzechodziładozespołu.Itobyłkoniecpewnejkariery. - Ale były takie przypadki, że wyjeżdżano nie po to, aby występować w innym zespole baletowym, ale na przykład w nocnych klubach. -Tak,bardzoczęsto.Mówięwłaśnieotakichprzypadkach.Albopoprostuangażowanosię do słabych zespołów.Nasz balet byłwtedy na bardzowysokim poziomie,miał ogromnyrepertuar.Tobardzoważne. - Kiedy poznała pani Conrada Drzewieckiego? -Poznałamgotegosamegodniaiwtymsamymmiejscu,coWitoldaGrucę.ByłotowOperzePoznańskiejzadyrekcjiWalerianaBierdiajewa.Wówczaschybaniktnieprzepuszczał,żeDrzewieckibędzietakwspaniałymchoreografem.Byłtoznakomitytancerzcharakterystyczny,którychmieliśmyniewielu,wykonującydoskonalewszystkierolewymagającedobregoaktorstwaigroteski.ByłrównieżuczniemLeonaWójcikowskiego.WPoznaniuczęstowystępowaliśmyrazem, partnerowałmi na przykładw tańcu cygańskimwoperzeCarmenBizeta.Gdybyśmymieszkaliwtymsamymmieście-myślę-naszawspółpracabyłabybardzoowocna.ZapraszałamgowielokrotniedopracywTeatrzeWielkim,aleConradbyłtakzajętyswoimzespołemwPoznaniu,żenieznajdowałczasunapracęz innymi.Bardzodługo idokładnieprzygotowywału siebiekolejnepremiery,natomiastumniemusiałbyzrobićtoszybko.Pozatymmyślę,żewolałpracowaćzmałymzespołem.Nigdyminieodmówił,alewostatniejchwilicośstawałonaprzeszkodzieiniemógłpracowaćumnie.DopierodziękidyrektorowiBogusławowiKaczyńskiemudoszłowTeatrzeMuzycznym“Roma”dopremieryCarmenBizetawreżyseriiichoreografiiConrada.Pracowałomisięznimwspanialeibardzożałuję,żewcześniejdoniejniedoszło. - Jedną z pierwszych osób, które pani od początku pilotowała - najpierw z Leonem Wójcikowskim - był Stanisław Szymański. -ZetknęłamsięznimwKrakowie,wszkole,którąprowadziłLeonWójcikowski.PotemStanisławaSzymańskiegozabraliśmydoTeatruNowego,doWarszawy.Niestety,musiałpójśćdowojska.Tańczyłtamwzespole.LeonWójcikowskidziękiswoimznajomościomwcześniejgozwojskawydostał.PotemSzymańskipracowałrazemzemnąwOperzeWarszawskiej-wcześniej,krótko,byłwOperzePoznańskiej-noiwTeatrzeWielkim. - Tak na marginesie - trudno mi wyobrazić sobie Stanisława Szymańskiego w wojsku. -Tamgoniewidziałam iniewiem,czywogólemaszerowałwmundurze.Widziałamgo natomiast tańczącego. Był w ZespoleWojska Polskiego, a tam jest sporo tancerzy. LeonWójcikowskiustawiałdlanichnawetTańcepołowieckieAleksandraBorodina.Tobyłwłaściwietakizespółbaletowy.Nazywałosię,żetowojsko,ale-naszczęście!-onitańczyli.Ajakwyglądałyinnećwiczenia,nawetniewiem.Niechciałamwiedzieć,ponieważbyłambardzozmartwiona.Dlamniezabranietancerzadowojskabyłoczymśstrasznym.Kojarzyłosięwmoichmyślachz

108

czymśnajgorszym.Myślałam,żepoprostuzniszcząsobienogi.Alejakoś-naszczęście-tosięniestało.Wróciłibardzodobrzetańczył. - Często pani z nim tańczyła? -Nie,ponieważniebyłobsadzanywbaletachklasycznych,toznaczywgłównychrolach.NigdynietańczyłKsięciawJeziorzełabędzimaniwGiselle,takwięcniemógłmipartnerować.StanisławSzymańskimiałbardzociężkiedzieciństwo,byłsłabyfizycznieinietakrozwinięty,żebypodnosićpartnerkę.Pozatymdośćpóźnozacząłsięuczyć.Tańczyliśmyspororazemnakoncertach-byłytoróżnechoreografieWitoldaGrucy,anawetsamSzymańskiustawiałdlanas“numery”.Działosiętak,ponieważczęstozapraszanonasrazem.Estrada,czyinniorganizatorzy,prosili konkretnie mnie i jego. Tańczyliśmy wtedy na przykład Marzenie miłosne Liszta.Bardzomiłowspominamtentaniec.BardzoczęstowystępowaliśmywSaliKongresowejztak

109ZLorcąMassinewTeatrzeWielkimw1992roku.Fot.JuliuszMultarzyński

zwanymiskładankami,wktórychwystępowaliaktorzy,śpiewacyidwielubtrzyparytancerzy.WykonywaliśmynatychkoncertachtakżePożegnaniezRomeaiJulii.Wciągujednegowieczoruwystępowaliśmydwukrotnie. - Czy tancerze nie traktowali tych koncertowych występów trochę na zasadzie chałtury? -MiałambardzodużotakichwystępówzLeonemiwszystkowykonywaliśmyhonorowo-naróżnecele.Potemprzychodziłopodziękowanie,nietylkoustne,aleinapiśmie.Tańczyłambardzo chętnie, bopoprostu lubiłam tańczyć.Robiłam to tymchętniej, żeniebyło takdużospektakliwteatrach.Osobiścienigdynietraktowałamżadnegowystępujakochałturę,bowiepan, tancerka, która tańczy na palcach, musi przed każdymwejściem na pointy znakomiciesię rozgrzać. Inaczej groziłoby to upadkiem i silną kontuzją· Zresztą byłam zawsze bardzozadowolona,gdyprzedwystępemmogłamsobiezrobićzestawćwiczeń,takzwanydrążek. - Wiadomo, że Stanisław Szymański był osobą niezwykle konfliktową. Rozpisywała się na ten temat także prasa. Jak to wyglądało w teatrze? -Tak,napewnobyłosobąbardzokonfliktową.Wydajemisię,żemiałonatowpływjegociężkiedzieciństwo.Zycieosobisteteżmusięnieułożyło...Niewiem.Pewniebyłteżtakiznatury.Wydajemi się, żewięcej jestosóbkonfliktowychniżbezkonfliktowych, zwłaszczawbalecie,gdziezawódwykonujesiękrótko.Ciągleteżprzychodzą-imusząprzychodzić-młodziludzie.Przyjmowanobardzodużomłodychiutalentowanychosób,aniektórzytancerzezbliżalisiędoswojejkońcówki.Tomogłobyćbardzodużymstresem.Alejeślichodziocharakter,tona przykładWitoldGruca nie byłw ogóle konfliktowy.To szaleniemiły i przesympatycznyczłowiek-ijakotancerz,ijakochoreograf.Zawszebyłbardzolubiany.NigdyniesłyszałamojakichśkonfliktachzGrucą,nochybażemiałkłopotyzdrowotne,aletojużzupełniecoinnego,prawda?ZbigniewStrzałkowski, który bardzo dużo zemną tańczył, też nie był konfliktowy,HenrykGierorównież.GerardWilkniebyłkonfliktowy,podobniejakWojciechWiesiołłowski.Szymańskibyłrzeczywiścieosobąkonfliktową.Możewgręwchodziłyteżniespełnionemarzenia.Onchybachciałtańczyćgłównerolewbaletachklasycznych.Myślę,żetomogłabyćjednazprzyczyn.Powiemszczerze,niezwracałamnatouwagi.Dlawszystkichtancerzymusiałammiećtę samąmiarę.Gorzej, gdy zdarzały się jakieś historie, któremogłymiećwpływ na sprawyartystyczne,naprzedstawienie,napróby,gdyskarżylisięnaniegochoreografowie,pedagodzy,że nie przychodzi na próby, do teatru, spóźnia się.Musieli go szukać telefonicznie.Ale jakwychodziłnascenęipięknietańczył,byłambardzozadowolona,bozawszezprzyjemnościąnaniegopatrzyłam.Byłbardzolekki-jakmotyl,wspanialekręciłpiruety,bardzomiękkoskakał-miałwysokiskok...Wiepan,jabardzosięznimprzyjaźniłamibardzominanimzależało...WTeatrzeNowymzakulisamibyływarunkistraszne-międzygarderobamiwąskikorytarz,nakońcuktóregoznajdowałosięlustro.ObojezeStanisławemSzymańskim,zanimwyszliśmynascenę,stawaliśmyprzedtymlustremikręciliśmypiruety.Zmienialiśmysię-razon,razjadopókiniemusieliśmywyjśćnascenę.Mamtenobrazwoczach.Tobyłyciężkiewarunki.Niejakteraz,gdziewTeatrzeWielkim są ogromne sale.Zagraniczni gościemówilimi:możnawam tylkopozazdrościć,boczegośtakiegowłaściwienigdzienaświecieniema.Alewiepan,jeżeliktośchcetańczyć,ćwiczyćipracowaćcodziennie,tobędziesiękręciłprzedtymwąskimlustremwciasnymkorytarzu,gdzieświecisiętylkojednażarowkainiemażadnegookna.Zobustronsązatogarderoby,gdziechodzipełnoludzi.Atowszystkodziejesię-tomuszęjeszczepowiedzieć-

110

podsceną.Możnatambyłotaksamoświetniekręcićpiruetyjaknaogromnejsali.Aczasemmożnalepiejkręcićnamałymkorytarzykuniżnawielkiejsali,zasystentami,pedagogami,pianistami,choreografamiijeszczeBógwiekim.Wszystkozależyodtego,jakbardzosiętolubi. - A propos piruetów. Gdy bywam na próbach i jest przerwa, to nieomal wszyscy nagle zaczynają kręcić piruety. Dlaczego? -Piruetysątrudnymelementemtańca.Jeżeliniemasiętegoznatury...LeonWójcikowskizawszemówił,żektośmapostawionykrzyżdopiruetu.Stajeikręcisię.Naturalnietotrzebarobićbardzoprawidłowo.Kobiecie -możnapowiedzieć - jest trochę trudniej.NakonkursachbaletowychwidywałamszesnastoletnieAmerykanki,którekręciłyposiedempiruetów,czasamijeszcze więcej niż mężczyźni. Chociaż Władimir Wasiljew kręcił po dwanaście piruetów zmiejsca.KiedydostałGrandPrixnakonkursiebaletowymwWarniejakodwudziestotrzyletnimłodyczłowiek,wielkitalent,wykonywałnumer,którynazywałsięNarcyz.Właściwiebyłtonumeraktorski.Tylkowjednymmomencie,zczwartejpozycjikręciłklasycznepiruety.Ibyłoichzawszedwanaście!Widziałamtonakonkursie,potemnapróbie-specjalnieposzłam,żebygozobaczyć-apotemgdzieśwświecieinafilmie.Zakażdymrazemkręciłdwanaściepiruetów,takmiałtoopracowane.Toprawieniedopomyślenia-bardzotrudnojestzakręcićdwanaściepiruetówzmiejsca.Gdyktośzakręcisiedem,towspaniale,cztery-sześćwwariacjach-wnichdłużejitaksięniekręci.WtakiejwariacjijakpasdedeuxzJeziorałabędziegonawetniemożnatylezrobić,

111ZPierrLacottewTeatrzeWielkimw1993roku.Fot.JuliuszMultarzyński

bomuzykijużniema.Dlategotakczęstowidzisiętancerzynapróbiekręcącychpiruety,bojenaprawdęjesttrudnodobrzeopanować.Inigdyniejestsięwstuprocentachpewnym. - Chciałbym jeszcze przez chwilę pozostać przy technice. Na pewno oglądała pani na starych filmach dokumentalnych fragmenty tańca Anny Pawłowej ... -Tak,alewolałabymtegonieoglądać. - No właśnie! -Napewnowrzeczywistościjejtaniecbyłowielelepszy,niżto,cowidzimynafilmie.Pozatym, jeślichodziopiruety, toakuratAnnaPawłowamiałazupełnie inne,wielkiezalety,jakichmożeniemawielewspółczesnychtancerekowspaniałejtechnice.Miałaprzedewszystkimwyraz-itonietylkojeślichodziotwarz,aleiręce,wogólecałąpostać.Byłaartystkąimogłapiruetówniekręcić.LeonWójcikowskiopowiadałmi,żekiedyzniątańczył,bałsię,żemusijejpartnerować,dlategożemiałaztymkłopoty...Nawetniechcęmówić,żetakwielkagwiazdamiałakłopotyzpiruetami.No,alepoprostutakbyło. - Chodzi mi o to, że w tańcu czasami nie jest najważniejsza technika, lecz osobowość, wyraz czy też możliwości artystyczne. -Technikaprzezostatniedziesięcioleciazmieniłasiębardzonakorzyść.Jesttylutancerzykręcących,skaczących,owspaniałejtechnice.Amimotoniktonichnicniesłyszał.Dlategożeniekonieczniesątowielcyartyści.Coinnegoprzygotowaćkogośnakonkursy,byzatańczyłtamfantastycznie,apotemwwielkichbaletachdostanierolę iniezdaegzaminu.To jestzupełniecośinnego.Wtejchwilitechnikaposzłanaprzód.Szkołypowinnypamiętaćotymibardzootodbać.Nigdynieszkodzi,gdywielkitalentmaświetnątechnikę,prawda?Niemożnajednakzatrzymywaćsię tylkonaniej iniemyślećosprawachartystycznych.Ależebymówić,co tojest artyzm,dobrzebyłobysamemukiedyśnieźle tańczyć.Takmi sięwydaje.Chybażektośma takiepredyspozycje,zdolności,żeumienie sprawdzając tegowłasnyminogami innymtoprzekazać.Rzadkokiedywidzę,abyprzekazującymówiłrównocześnie,jaktrzebawykonaćrolępodwzględemartystycznym.Niekażdymłodyczłowiek-dwudziestolatekczydwudziestolatka-potrafizbudowaćrolę.Atopowinnobyćdziałanierównoległe:każdemupas,któretancerkawykonuje,powinientowarzyszyćwyraz.Iwtedywłaśnierodząsięteindywidualności. - Dość często balety, i to nie tylko w Rosji, ale i w innych częściach świata, przywodzą na myśl cyrk - właśnie to kręcenie ogromnej liczby piruetów, skoki, dziwne i wręcz akrobatyczne podnoszenia - a wszakże nie na tym sztuka baletowa polega. -Mapanrację.Iprawiepokażdymkonkursie-gdyspotykaliśmysięwgroniejurorów-mówiliśmy,żeznowubyłozadużocyrku.Zmieniająukłady,cośdodają.Pokażdymkonkursiepisaliśmy, że nie będziemy akceptować jakichkolwiek zmianw klasycznychwariacjach.Aleprzecieżniktprzedkonkursemnieoglądauczestników.Mnieteżsiętoniepodoba.Tojużjestcyrk,anapewnotaniecnienatympolega.Wiepan,onichcąolśnićnaswtensposób.Możeczasempunktacja była przez towyższa.Zresztą nie zawsze tak do końca zgadzałam się zwynikamikonkursów,no,aletopunktyotymdecydowały. - Wojtek Wiesiołłowski miał nie tylko wspaniałą technikę, ale i odpowiedni wyraz artystyczny. Pani później sprowadzała go do Warszawy. -KiedyodbywałsięjubileuszLeonaWójcikowskiegowOperzeWarszawskiej,występowałw Popołudniufauna-bardzomisięwtejrolipodobał.Byłtotancerzwybitnieutalentowany,o pięknej powierzchowności.Niezwykle pracowity.Widać było, że chce do czegoś dojść, że

112

pochłonięty jest swoim tańcem, baletem, pracą. Osiągnął bardzo piękne rezultaty. Czy dużotańczył?Uważam,żemógłbyćczęściejobsadzany.Takiemiałamodczucie.KiedywyjeżdżałzPolskinazaproszenieBéjarta -wtedy jeszcze tańczyłaminiebyłamkierownikiembaletu -obsadzonogow roliDiabławPanuTwardowskim razemzeStanisławemSzymańskim.ByłotoprzedotwarciemTeatruWielkiego,alewtejrolijużniewystąpił.Uważam,żewWarszawietańczyłzamało.Oczywiściewstosunkudo jegobardzodużychmożliwości,do jego talentu.Niemniejmiałjużswojąpubliczność,byłznany.GdywyjechałzPolski,pierwszawysłałammuzaproszenienagościnnewystępywbaletachGiselleiCoppe1ia,anastępniezapraszałamWojtkadoprowadzenialekcjiztancerzamiTeatruWielkiego. - Czy Gerard Wilk i Wojciech Wiesiołłowski naprawdę zrobili karierę na Zachodzie? -Wydajemisię,żeznaszychtancerzy,którzywyjechalizagranicę,największąkarieręzrobiłchybaWojtekWiesiołłowski.TańczyłdosyćdługouBéjarta.WystępowałtamwRomeoiJulii-byłznakomitymTybaltem,ajachętniezobaczyłabymgojakoRomea.Wedługmniebardziejpasowałdotejroli.Wiesiołłowskinapewnozrobiłkarierę.Potembyłzresztąciąglezapraszanyjakopedagog,alekcjeprowadziłznakomicie.Jeździłpocałymświecie-itoteżbyłabardzodużakariera.GerardWilknatomiast,ztegocomiopowiadano,niestetybardzoszybkoodniósłkontuzjęuBéjarta.Wydajemisię,żetańczyłuniegoniecomniej.Niemogęjednaktegozcałąpewnością

113ZBorysemEjfmanemwTeatrzeWielkim1994roku.Fot.JuliuszMultarzyński

powiedzieć,botrzebabyłobyzobaczyćnawłasneoczy.GerardWilkbyłwspaniałymtancerzem.Tańczyłamznimbardzowieleról.Wspaniałewarunkizewnętrzne,bardzodużytemperament.Tańczyłszalenieżywiołowo.BardzodobrzewykonywałpartiewJeziorzełabędzim,Giselle,byłwspaniaływSpartakusie.NatrzecimmiejscupostawiłabymWaldemaraWołk-Karaczewskiego,któryteżbyłuBéjarta,noijednakdośćdługotańczyłwBerlinie,itopierwszoplanowepartie,atosięzawszeliczy. - Wracając do Wołk-Karaczewskiego. On u pani debiutował jako choreograf. -Tak,podczaswieczorupoświęconegoWacławowiNiżyńskiemuustawiłDafnisaiChloeiuważam,żetobyłinteresującyukład.NastępniezrobiłMuzyChopina-balet,którypołączonybyłjednegowieczoruzDiesirae.Robiłchybajeszczejakieśniedużechoreografie,gdzieśtamjeździłisłyszałam,żepracowałteżdlatelewizji.PoMuzachChopinaustawiałchybaniewiele,noiprzestałtańczyć.Doszedłdowieku,wktórymjużchybaniechciał. - Rozmawialiśmy o paru mężczyznach tancerzach. Zastanawiam się, czy była w tym okresie jakaś tancerka, która zrobiła karierę taką jak Gerard Wilk czy Wojtek Wiesiołłowski? -Byłytrzytancerki,któreprowadziłamrównolegle,przyjmującjewtymsamymczasiepo szkole. Były to: Ewa Głowacka, Jolanta Rybarska i Barbara Rajska. Każda inna, każdatańczyłainnerole,alewszystkietańczyłybardzodużo.Byłyznanenaszejpubliczności,dlategożewtedyprasapisałabardzodużoobalecie,znaczniewięcejniżwtejchwili.Bardzodbałamo publicity tancerek, no i dbałam także o ich rozwój. Stopniowo, ale szybko dochodziły dorólpierwszoplanowych.Takmusibyćwbalecie-spokojnie,alestalemusisięcośdziać.Jestbardzoźle,kiedypanujemarazm,kiedynicsięniedzieje.Stalemusibyćprzygotowywanajakaśpremiera.UmniewTeatrzeWielkimczęstobyłotak,żejednegodniaodbywałasiępremiera,anastępnegodniaprzyjeżdżałnastępnychoreograf.Zawszewszystkomiałamdopiętenaostatniguzik.Ponieważtobyłytrzymłode,utalentowanetancerki,każdychoreografodrazujeobsadzał.ObsadziłajeBirgitCullberg,SergeLifarrównież.Naturalnieinnetancerkiteżdostawałyrole,którychmłodaosobaraczejniemożetańczyć.TetrzytancerkizaczynałyrazemzWaldemaremWołk-Karaczewskimibardzoutalentowanymtancerzem-októrymmamjaknajlepszezdaniejakootancerzuioczłowieku-czylizIreneuszemWiśniewskim.Byłbardzopracowity,zawszemożnabyłonaniegoliczyć.Potem-wtymczasie,kiedymnieniebyłowTeatrzeWielkim-wyjechałzagranicę.Myślę,żedużotamzrobił,wkażdymrazieprzezparęlattańczył. - Wracając do tych trzech tancerek. Oczywiście chodziłem na balety, w których występowały, ale moim zdaniem to nie były prawdziwe primabaleriny. -Trudnomisięnatentematwypowiadać.Pozatymjestjeszczejednasprawa-onemiałypięćlatprzerwy,wtedykiedyniebyłomniewteatrze.Ichlosywyglądaływtedyzupełnieinaczej,czasemnawetbardzoźle.GdywróciłampopięciulatachdoTeatruWielkiego,zostałatylkojedna.Dwieodeszły-poprostuniezbytdobrzesięukładaławspółpracazówczesnymkierownikiemzespołu.Wokresie,kiedybardzomłodytancerzzaczyna,dostajewieleról,odnosisukcesy,noinaglezostajeodsunięty,możezupełniezaprzepaścićkilkalatiwłasnąkarierę.Ztąosobą,którazostała,miałampotemdużezmartwienie.Zastałamtancerkęznerwicowaną,któraszaleniedużostraciła,amogławtymczasiedużozrobić. - Chodzi oczywiście o Ewę Głowacką. -No tak. ..BarbaraRajskawyjechałazagranicę,gdzieniebyłodlaniej takich ról jak

114

tutaj.OnabyławspaniaławCórceźlestrzeżonej.JolaRybarska,któramiałaświetnątechnikę,wyjechaładoAustriiitamwystępowaławteatrżemuzycznymwLinzu,gdzieteżnietańczyłajużtakichróljakwTeatrzeWielkim. - Pamięta pani wspólny występ w Jeziorze łabędzim z Margot Fonteyn? -Naturalnie,żepamiętam.MargotFonteyntoosoba,doktórejmamspecjalnysentyment.Byłapierwsząwielkąbaleriną,jakązobaczyłamwzrujnowanejjeszczeWarszawie.Przyjechałwówczas zespół Sadler’sWells zNinette deValois jako dyrektorem baletu.Margot FonteyntańczyławtedywTeatrzePolskimwWarszawie. - Który to był rok? -Tobył1947rok.Byłauroczą,niezwyklemiłąosobą.PolatachzostałazaproszonadoOpery Warszawskiej, żeby zatańczyć Jezioro łabędzie. Przyjechała wtedy bardzo chętnie,ponieważmiałajakiśsentymentdoWarszawy.Niepowiedzianojejjednak,żetoniebędzieukładakademicki, lecz StanisławaMiszczyka. Było to pierwsze Jezioro łabędzie, które tańczyłam.TańczyłamOdettę,aOdyliąbyłainnatancerka.Dopierow1961rokuzostałozrobionewedługwzoruakademickiego.WkażdymrazieMargotFonteynprzyjechałaizobaczyłanapróbie,żetozupełniecośinnego.TańczyłzniąjejpartnerMichaelSomes-bardzomiły,świetnypartner,panowspaniałejpowierzchowności.PotemzresztąbyłprzezjakiśczasasystentemAshtonaprzyCórceźlestrzeżonej.Kiedyś,powielu,wielulatachprzyjechałdomniedoWarszawy,żebyobejrzeć

115ZAntonimWicherkiemwTeatrzeWielkimw1995roku.Fot.JuliuszMultarzyński

Córkęźlestrzeżonąi-żetakpowiem-odświeżyćjąsobie.Miałamwięcznimkontaktjeszczepóźniej.AlewróćmydoJeziora...Wdrugimitrzecimakcieniebyłożadnegoproblemu,dlategożeonawchodziławmiejscemuzyki.StanisławMiszczykustawiaładagiotam,gdziebyłoadagio,wariacjętam,gdziebyławariacja,itakdalej.TakwięcMargotFonteynwykonywaławdrugimakcieswójukład,awtrzecimczarnegołabędziarobiławedługswojegopasdedeux.Natomiastniemogłajużwżadnymwypadkuwejśćdoczwartegoaktu.Trudnonauczyćsiętegoukładuwciągudnia,dlategoże tambyłobardzodużodo tańczenia.Muszępowiedzieć,żeczwartyaktbyłpięknierozwiązanyprzezStanisławaMiszczyka,ponieważonświetnieoperowałzespołem.Zawszemówił,żejestpoetątańca.WięcFonteynniemogłategowykonać.Miałamwtedywielkąsatysfakcję,zaszczytiprzyjemność,żemogłamtańczyćwjednymprzedstawieniuztąwielkątancerką.Wtedyoniejbardzodużopisanowewszystkichpismach,ipolskich,izagranicznych,któredomniedocierały.Noirazemzatańczyłyśmy.PorazdrugiMargotFonteynprzyjechałajużnatrzydniwcześniejizwielkimzażenowaniemuczyłamjąukładu.PosaliOperyWarszawskiejMargotFonteynbiegałazamnąiuczyłasięczwartegoaktu,azkolei jejpartneruczyłsięodZbigniewaStrzałkowskiego.Noiwystąpiławtedywcałymukładzie,bouważała,żetakpowinnobyć. - Ale to nie był jedyny pani kontakt z Margot Fonteyn? -Przyjeżdżałatuczęstonawystępy.Czasemspotykałamsięznią,jakwyjeżdżałamgdzieśzagranicę.Iwtedyjakośzawszemiałyśmyzesobąkontakt,dlategożebardzosięlubiłyśmy.AjakprzyjeżdżaładoWarszawy,niekończyłosiętylkonatym,żewystępowaławteatrze,aleurządzałosięobiady,spotkania.PojechałyśmynaprzykładdoJabłonnyipoobiedzieMargotFonteynchciałakonieczniezobaczyćcałypałac.Poprosiłamnieotoijanawetnikogoniepytając,weszłamgdzieśzniąbardzodaleko-prawieżenastrych.Byłaosobąszaleniekontaktową.PotemzaczęłatańczyćzRudolfemNuriejewem.Wogóletobardzonieszczęśliwaosoba,częściowoprzezwypadekjejmęża.Bardzociężkopracowała,abyutrzymaćgowcieplarnianych,poprostukomfortowychwarunkach.Był przykuty do łóżka, dowózka inwalidzkiego.Dlatego tańczyła bardzo długo.Możebynawetwinnejsytuacjiażtakdługonietańczyła-takmyślę.Potemprzyjechała,jakbyłajużdużostarsza,itańczyławTeatrzeWielkimJeziorołabędzie.Wtedyzobaczyłamjąporazostatni.Pamiętam,żespotkałyśmysięwkawiarniwHoteluEuropejskim.Miaławieczoremwystęp.Umówiłyśmysię,żenastępnegodniaspotkamysięirazempójdziemynaobiad-miałazostaćjeszczecałydzieńwWarszawie.Przyszłamdohoteluiwrecepcjiodebrałamwiadomość,że niestety rano wyjechała doWiednia.Absolutnie ją rozumiałam, bo wiedziałam, do kogopojechała.WtymczasietańczylistalerazemzNuriejewemibyłojejbardzotrudnobyćjedendzieńdłużejbezniego.Byłabardzownimzakochana.Potemjużjejniewidziałam.Podłuższymczasie,spotykającsięwParyżuzAlexandremGrantem,którybyłjejkolegą,dowiedziałamsię,jakciężkojestchora.Tachorobaraptowniepogłębiłasiępośmiercimęża.Takstrasznieprzeżyłajego śmierć.Niestety, często z chorobą jest tak, że jeżeli człowiek czuje się źle psychicznie,wszystkosięszybciejzałamuje.IAlexanderpowiedziałmiwówczas,żebyłabardzosamotna.Niemiaładzieci inieznalazłsięnikt ...Trzebazawczasudbaćo to,żebymiećprawdziwychprzyjaciół.Onazostałasama.Itakodeszła. . - Całe historie krążą na temat jej stosunków z Nuriejewem. Na temat tego, w jaki sposób ją traktował. Czasami nawet obcesowo, brutalnie ...

116

-Dziękiniejzrobiłkarierę.WLondyniezadzwoniłdoniej-skądśmiałnumer-żechciałbysięzniąspotkać.Ionazaczęłamupomagać.Tylkodziękiniejdostałnapoczątkupracę.Międzynimibyładuża różnicawieku.Tańczyli razem ionprzyniej stawał sięcorazbardziej znany.Myślę,żeniemiałnajmilszegocharakteru.Wkażdymraziejegocharakterniebyłtakijakjegotalent.Pamiętam,gdyzobaczyłamgopierwszyraz-nigdytegoniezapomnę-wPałacuKultury.Przyjechałwtedyzespół zLeningradu ionwyszedłna tębardzodługą, szalenieniewygodnąscenę-niktznasnie lubił tamtańczyć-stanąłnajednymkońcui jednym,wielkimskokiemprzeleciałprzezcałąscenę.Tobyłwspaniałytancerz.WkażdymrazieMargotFonteynbardzomupomogła.Oczywiścienapoczątkukariery.Potemzdobyłtakieuznanieisławę,żeniemógłsięopędzićodpropozycji. - Do tego stopnia, że - jak słyszałem - jednego wieczoru występował na dwóch scenach: w New York City Opera i Metropolitan Opera. Biegał z jednego teatru do drugiego, przebierając się. -WtakisamsposóbwystępowałzaczasówDiagilewaLeonWójcikowski.Opowiadałmi,żeczęstowParyżualbowLondyniezmieniałwtaksówcemakijaż,bojechałzagraćinnąrolę.TutańczyłPuccinelę,atamTańcepołowieckie.ByćmożeNuriejew-jakoRosjanin-słyszał,żebyłatakatradycja,iteżtakwystępował.Popieraćtegonienależy.

117ZWitoldemGrucąwTeatrzeWielkimw1997roku.Fot.JuliuszMultarzyński

- Znamienne, że Nuriejew niestety za długo tańczył. -Tobyłoponoćjużbardzozłe,alejagotakiegoniewidziałam.Naszczęście. - Pamiętam przedstawienie Romea i Julii z Carlą Fracci, gdzie już nie bardzo mógł wykonywać różne pas. Bardziej więc tańczył twarzą niż ruchami ciała. . -Niemógłsięzescenąrozstać.Byłprzecieżtakbardzobogatymczłowiekiem,żechybaniechodziłoopieniądze.Takmyślę. - Wydaje mi się, że to problem wielu artystów, którzy nie potrafią w odpowiednim momencie zejść ze sceny. -Tak, towielkiproblem.Niemają tegoproblemuaktorzy,pianiści,dyrygenci.Dlategomówię,żetancerzesąprzeztoczasembardziejnerwowi.Iwielerzeczytrzebaimprzebaczyć,dlategożetenzawódjesttakkrótki. - W gruncie rzeczy ogranicza się do kilkunastu lat na scenie. - Tak. Potem zaraz przychodzi następne pokolenie. LeonWójcikowski mówił mi - jaciąglebędęsięnanimopierąć,botobyłmójprofesoripedagog-żetancerzrobipostępydodwudziestego siódmego roku życia. Nie wiem, dlaczego tak to określił.Widocznie brał poduwagęsiłyfizyczne. - Również Maja Plisiecka należy do artystów, którzy mają problem z rozstaniem się ze sceną. Pani wielokrotnie spotykała się z Plisiecką na scenach, w pracy, a także prywatnie. Jaka jest prywatnie i jaką jest tancerką? Co wyróżnia ją tak bardzo spośród wielu wspaniałych tancerek rosyjskich? - Jest na pewno jedną z największychprimabalerin naszych czasów.Gdypo raz pierwszyzobaczyłamMajęPlisieckąnascenieTeatruBolszojwMoskwie,wpodwójnej,arcytrudnejroliOdetty-OdyliiwJeziorze łabędzim, od razubyłamnią zachwycona.MajaPlisieckawyróżniasię piękną aparycją: smukła, niezwykle proporcjonalna sylwetka.Ma znakomitą technikę, copozwalajejnawykonywanienajtrudniejszychpaschoreograficznychbezwysiłku,zlekkością,ogromnąprecyzją-costwarzałowspaniałeefektynascenie.Jestznakomitąaktorką.Jejtalentjest ogromniewszechstronny, aprzy tym jest niesłychaniemuzykalna.NiewszystkiewielkietancerkisątakmuzykalnejakMajaPlisiecka.SzczególniebyłotowidocznewłaśniewJeziorzełabędzim,wroliOdetty.Macudowne,miękkieręce,któregrają,któretańczą.Onawyróżniałasię wśród najlepszych tancerek rosyjskich właśnie grą rąk. I to powodowało, że tańczyłanie tylko domuzyki - ona tańczyłamuzykę, a to zupełnie co innego.Muszę powiedzieć, żebyła cudowna jakoKitri, rolapełna temperamentuwDonKichocie.WspaniaładramatyczniejakoZaremawFontannieBachczyseraju. Zresztą te dwie role i Jezioro łabędzie uważamzanajwiększeinajwybitniejszejejkreacje.AlebyłateżuroczajakoMaszawDziadkudoorzechów -więczupełnieinnarola,ipełnawdzięku,elegancjiAurorawŚpiącejkrólewnie.CiąglewracamdoJeziorałabędziego,gdyżrolata,naprawdęarcytrudna,najeżonajestróżnymitechnicznymitrudnościami.Onapokonywałajezniesłychanąlekkością,łatwościąicobyłowspaniałe,żebyłytozupełnieinnepostacie-OdettaiOdylia.Miałambardzodużoszczęścia,żewtymczasie,kiedyprzygotowywałamsiędozatańczeniarólOdetty-Odyliiwukładzieakademickim,MajaPlisieckaprzebywałaakuratwWarszawie icałą rolęprzekazałamiosobiście.Wżyciuprywatnymjestbardzo bezpośrednia.Cudownie ubrana, cudowniewyglądająca. Jest ulubienicą publiczności.Gdziekolwiekzatańczyła,wszyscysięniązachwycaliimato,czegoniemożnasięnauczyć,zczympoprostutrzebasięurodzić-mapoprostuosobowość.

118

- Plisiecką swoją sztuką przewyższała na pewno Galina Ułanowa, która miała również bardzo wyraziste ręce. -GalinęUłanową,największąprimabalerinęnaszychczasówirównocześnieznakomitąaktorkę,widziałamnascenieTeatruBolszojwMoskwiewroliJuliiwbalecieRomeoiJuliaSergiuszaProkofiewa.Jejwystępyzapowiadaneunasniedoszły,niestety,doskutkuzewzględunastanjejzdrowia.Ułanowabyłaprimabalerinąowyjątkowymliryzmie, lekkości,wdziękuikobiecości,ajejtechnikabyłaukrytazapięknąformąswobodnegoipłynnegotańca.Byłaprzytymwspaniałąaktorką,agrałanie tylkojej twarz, leczcałeciałoiwłaśnieprzedewszystkimręce.Ręcetakwyraziste,żewłaściwiena ten tematmożnabyłobynapisaćcałestudium.Gdypolatachmiałammożnośćpoznaćjąosobiścieibardzoczęstoprowadzićzniądługierozmowy,zwróciłamuwagęnato,żenawetgdyoczymśopowiadała,jejręcegrałyikażdygestodpowiadałtemu,oczymakuratmówiła.Powiedziałamjejwówczas,jakbardzozachwycająmniejejręce,ręceJulii.Odparła,żeniewiezupełnie,jakwyglądająjejręcewtejroliiżenigdyniemogłabytegoprzekazaćinnejtancerce,gdyżodnosiwrażenie,iżzakażdymrazemgrainaczejizmieniaukładrąkwkażdymspektaklu.W1964rokuzostałamzaproszonadojuryIMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowWarnieiwówczaspoznałamGalinęUłanową,którabyłaprzewodniczącąnaszegoskładu.Odpierwszejchwilibyłamniązafascynowana.Skromnaibezpośrednia,całydzieńotoczonarojemdziennikarzyifotoreporterów.Bardzojednaknielubiłareklamyiniebyła

119ZAlainemBernardemwpaździerniku1997roku.Fot.JuliuszMultarzyński

nacodzieńtypemgwiazdy,chociażnaprawdębyłanajwiększąétoilewbalecienaszychczasów.Zawsze kiedyna nią patrzyłam,widziałam Julię.Któregoś dnia, będącwWarnie,wczesnymrankiemnaplażyzobaczyłamidącąbrzegiemmorzaznajomąmipostać.Naramionachmiałazarzuconypłaszczkąpielowyzkapturem.Szłalekkoipłynnieinaglerozpoznałamwtejpostaci...Julię,którabiegniedoRomea.OczywiściebyłatoUłanowa.Gdymniezobaczyła,podeszłaiusiadłaprzymnieitakjużdokońcakonkursucodziennieczekałamnaniąwtymsamymmiejscu.Wielemiwówczasopowiadałaniezwykleważnychdlamnieibaletusprawach.Kiedyśzapytałamją,jakmogłabyokreślić,cotojesttalent.Odpowiedziałamibeznamysłu:“Talenttojestpraca!” - W myśl słów Ułanowej nadal jest pani bardzo aktywna. Kieruje pani zespołem baletowym Teatru Muzycznego “Roma”. Czy w ogóle wyobraża pani sobie życie bez baletu? - Na pewno mogłabym żyć bez baletu, ponieważ mam różne inne zainteresowania.Wyobrażamsobie-mówiętopanuszczerze.Kiedyśnatomiastniewyobrażałamsobie,iżnastąpitaki dzień, że nie będę tańczyć.Tylkowie pan,wmłodości człowiek sobiewielu rzeczy niepotrafiwyobrazić. - Ostatnio odbyła się pięćdziesiąta premiera baletowa, od czasu kiedy została pani kierownikiem baletu ... -Pięćdziesiąta,jeślichodziopremiery.Ajeślichodzitytuły,tojużponadsetna,ponieważbyłodużowieczorówbaletowych,któreskładałysięzkilkukrótkichchoreografii. - Był to pełnospektaklowy balet Piotra Czajkowskiego Dziadek do orzechów. Dlaczego akurat ten tytuł? -Botobardzopięknybalet,którycieszysięwielkimpowodzeniemupubliczności.AżewTeatrzeMuzycznym“Roma”,wktórympracujęodponaddwóchlat,publicznośćodzwyczaiłasięodchodzenianabalet,więcwybieramtakiepozycje,którezachęcąwidzówdoprzyjściadotegoteatru.DziadekdoorzechówobokJeziorałabędziego tosprawdzonebaletyklasyczne.Zespółbaletowy“Romy”jużdziś,pointensywnejpracynadCoppélią,możeDziadkadoorzechówdobrzezatańczyć.Wciągu roku tancerze poczynili olbrzymie postępy, dzięki pracy nad poprzednimbaletem. Jest to ogromna zasługa znakomitego szwajcarskiego choreografaAlaina Bernarda,którystajeprzedzespołem-cobardzolubię-absolutnieperfekcyjnieprzygotowanydoprób.AlainBernardwciągujednejpróby,któratrwadwiegodziny,ustawiaolbrzymifragmentbaletu.Innipotrzebująnatoczasamiparędni.Jegoperfekcyjneprzygotowaniedopingujewszystkichdopracy,chociażniezawszejestonanajłatwiejsza. - Jest pani zadowolona z pracy w “Romie”? -Bardzo,chociażjestbardzociężkozewzględówfinansowych.Przyszłamdo“Romy”dladyrektoraBogusławaKaczyńskiego,któregoznamodbardzowielulat.Gdybygotutajniebyło,niepracowałabymwtymteatrze.DyrektorKaczyńskistworzyłodpowiedniewarunkidotego,abyzespółbaletowymógłpowstać. - A poza tym odnosiła pani w tym teatrze swoje największe sukcesy. -Tak.JakomłodatancerkaprzyjechałamzLeonemWójcikowskimdoOperyWarszawskiejiwnastępnychlatachzatańczyłamwielewielkichról. -Terazsukcesyodnosizespółbaletowypodpanikierownictwem.Jakudałosiępaniwciągubardzokrótkiegoczasustworzyćtakdobryzespół,złożonyzmałolubwogóleniedoświadczonychmłodychtancerzy? -Przychodzilizdolnitancerze,którzy-jakmówili-chcielizemnąpracować.Apozatym

120

121

wzespolejestwieluutalentowanychtancerzy.Tonapawałomnieoptymizmem.Zaprosiłamdowspółpracypedagogów:mojąwieloletniąpierwsząsolistkęJolantęRybarską,którąprzyjęłamdozespołuTeatruWielkiegozarazpoukończeniuszkołybaletowej,iZbigniewaJuchnowskiego,takżebyłegosolistętegozespołu.Iznimiwspólnierozpoczęliśmypracę.Tworzenieczegośodpodstaw jest nie tylko bardzomobilizujące, ale przynosi teżwiele przyjemności, szczególniejeśliidązatymsukcesy.NaturalniezwielkimsentymentemmyślęobalecieTeatruWielkiego,zktórympracowałam,jakkolwiekbyło,przezdwadzieścialat. - Co jest tak bardzo fascynującego w sztuce tańca, że do tego stopnia jej się pani poświęciła? -Dlamniejestnajpiękniejszązewszystkichsztuk!

Kronika

(Kronika zawiera najważniejsze daty z życiorysu zawodowego i najważniejsze role MariiKrzyszkowskiej)

1937-1939 Studiapianistycznewszkolemuzycznejim.ZygmuntaNoskowskiegowWarszawie,podkierunkiemJaninyPiekarskiej.Kontynuowanepóźniejwokresieokupacji(1939-1944)uróżnychpedagogów.WtychsamychlatachstudiabaletowewSzkoleTańcaArtystycznegoiRytmikiIrenySzymańskiejwWarszawie.

1940-1944 StudiabaletowenakonspiracyjnychkompletachwprywatnychszkołachbaletowychpodkierunkiemIrenySzymańskiejiLeonaWójcikowskiego.

1946-1977 IntensywnadziałalnośćkoncertowawPolsceizagranicą·

1II1946 Oficjalnydebiutw MazurkuHenrykaWieniawskiegowchoreografiiLeonaWójcikowskiegowTeatrzeMuzycznymwŁodzi.

1946-1950 StudiawokalnepodkierunkiemZofiiiMariiKozłowskichwWarszawie.

1947-1950 Primabalerina Teatru Nowego wWarszawie pod kierownictwem artystycznym JulianaTuwimaiTadeuszaSygietyńskiego.

1950-1953 PrimabalerinaOperyPoznańskiejpodkierownictwemWalerianaBierdiajewa.

1950-1953 StudiawokalnepodkierunkiemZofiiFedyczkowskiejwPoznaniu.

25IV1951 SwantewitPiotraPerkowskiegowchoreografiiLeonaWójcikowskiego,OperaPoznańska.RolaRusałki,partnerBohusławStančak.

1953 DebiutpublicystycznyartykułemWrażeniatancerki(“Muzyka”nr1-2/1953,ss.72-74).Od tego czasu publikuje sporadycznie m.in. na łamach “Ruchu Muzycznego”, “TygodnikaDemokratycznego”,“Razem”,“Tańca”i“WiadomościKulturalnych”.

1953-1965 PrimabalerinaOperyWarszawskiej.

9IX1953 CoppéliaLéoDelibes’awchoreografiiLeonaWójcikowskiego,OperaWarszawska.RolaSwanildy,partnerWitoldBorkowski.

14IV1956 Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego w choreografii Stanisława Miszczyka, OperaWarszawska.RolaOdetty,partnerWitoldBorkowski.

19I1957 Pan Twardowski Ludomira Różyckiego w choreografii Stanisława Miszczyka, OperaWarszawska.RoleDiablicyiKrasawicy,partnerująZbigniewKilińskiiStefanWenta.

16II1958 Historia żołnierza Igora Strawińskiego w choreografii Leona Wójcikowskiego. RolaKrólewny,partnerująWitoldBorkowskiiLeonWójcikowski.EmisjawTelewizjiPolskiej.8III1958 Szeherezada Nikołaja Rimskiego-Korsakowa w choreografii Michaiła Fokina /LeonaWójcikowskiego,OperaWarszawska.RolaZobeidy,partnerZbigniewStrzałkowski.

8III1958122

PietruszkaIgoraStrawińskiegowchoreografiiMichaiłaFokina/LeonaWójcikowskiego,OperaWarszawska.RolaBaleriny,partnerująStanisławSzymańskiiZbigniewKiliński.

5III1959 PanTwardowskiLudomiraRóżyckiegowchoreografiiFeliksaParnella,OperaWarszawska.RolaRajskiegoPtaka,partnerująBogdanBulderiWłodzimierzTraczewski.

14X1959 RomeoiJuliaSergiuszaProkofiewawchoreografiiJerzegoGogóła,OperaWarszawska.RolaJulii,partnerZbigniewStrzałkowski.

19III1960 Giselle Adolphe’a-Charles’a Adama w choreografii tradycyjnej Natalia Dudinska iKonstantinSiergiejew,OperaWarszawska.RolaGiselle,partnerHenrykGiero.

12I1961 Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego w choreografii tradycyjnej Natalia Konius iAleksanderSobol,OperaWarszawska.RolaOdetty-Odylii,partnerHenrykGiero.

4X1962 Czerwony płaszcz LuigiegoNonow choreografii FrançoiseAdret, OperaWarszawska.RolaBelizy,partnerWitoldGruca.

9IV1964 Don Kichot Ludwiga Aloisa Minkusa w choreografii Aleksieja Cziczinadze, OperaWarszawska.RolaKitri,partnerHenrykGiero.

VII1964 UdziałwjuryIMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowWarnie.

Od1965 PrimabalerinaTeatruWielkiegowWarszawie.

22XI1965 PanTwardowskiLudomiraRóżyckiegowchoreografiiStanisławaMiszczyka,TeatrWielki.RoleKrólowaKrzemionek,KrólowaOlkuszaiKrólowaWschodu,partnerFeliksMalinowski.

15I1966 Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego w choreografii tradyjcyjnej Raisa Kuzniecowa,TeatrWielki.RolaOdetty-Odylii,partnerZbigniewStrzałkowski.

23XI1966 HarnasieKarolaSzymanowskiegowchoreografiiEugeniuszaPaplińskiego,TeatrWielki.

123

RolaDziewczyny,partnerFeliksMalinowski.

5III1967 DonKichotLudwigaAloisaMinkusawchoreografiiAleksiejaCziczinadze,TeatrWielki.RolaKitri,partnerFeliksMalinowski.

20IV1968 Giselle Adolphe’a-Charles’a Adama w choreografii tradycyjnej/Aleksiej Cziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie.RolaGiselle,partnerGerardWilk.

VII1968 UdziałwjuryIVMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowWarnie.

29V1969 KopciuszekSergiuszaProkofiewawchoreografiiAleksiejaCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie.RolaKopciuszka,partnerGerardWilk.

VI1969 UdziałwjuryIMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie.

1970-1980 KierownikBaletuTeatruWielkiegowWarszawie(formalniedo31XII1981).

26VI1970 RomeoiJuliaSergiuszaProkofiewawchoreografiiAleksiejaCziczinadze,TeatrWielkiwWarszawie.RolaJulii,partnerGerardWilk.

IIIII1971 BoleroMaurice’aRavelawchoreografiiWitoldaBorkowskiego,TeatrWielkiwWarszawie.Głównesolo,partnerzyzespółmęski.

VII1972 UdziałwjuryVIMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowWarnie.

VI1973 UdziałwjuryIIMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie.

17X1973 PietruszkaIgoraStrawińskiegowchoreografiiMichaiłFokiniLeonWójcikowski,TeatrWielkiwWarszawie.RolaBaleriny,partnerzyWitoldGrucaiRomanKerson.

1I1976 Emisja ostatniegowystępu telewizyjnego zMiłoszemAndrzejczakiem jako partnerem:

124

125

TangodomuzykiAlbenizawchoreografiiWitoldaGrucy.

VII1976 UdziałwjuryVIIIMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowWarnie.

VI1977 WiceprzewodniczącajuryIIIMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie.

7VI1977 OstatniwystępscenicznywTańcuhiszpańskimwchoreografiiWitoldaGrucywoperzeCarmenGeorges’aBizeta,TeatrWielkiwWarszawie.

II1978 WiceprzewodniczącajuryIIŚwiatowegoKonkursuBaletowegowTokio.

IV1979 PrzewodniczącajuryIIIOgólnopolskiegoKonkursuTańcaScenicznegoiChoreografiiwGdańsku. V/VI1980 WiceprzewodniczącajuryIIIŚwiatowegoKonkursuBaletowegowOsace.

VI1981 UdziałwjuryIVMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie.

VI/VII1982 UdziałwjuryIIMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowJackson.

XI1982 PrzewodniczącajuryIVOgólnopolskiegoKonkursuTancaiChoreografiiwGdańsku.

VII1983 UdziałwjuryMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowWarnie.

VI/VII1984 UdziałwjuryMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwHelsinkach.

X1984 UdziałwjuryIVŚwiatowegoKonkursuBaletowegowOsace.

XII1984 PrzewodniczącajuryVOgólnopolskiegoKonkursuTańcaiChoreografiiwGdańsku.

VI1985 UdziałwjuryVMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie.

1985-1995 Kierownik,aod1991dyrektorBaletuTeatruWielkiegowWarszawie.

VI1986 WiceprzewodniczącajuryMiędzynarodowegoKonkursuBaletowegowJackson.

X-XI1987 Słynne tournee po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie z Giselle Adolphe’a-Charles’aAdama.

X1988 PrzewodniczącajuryIOgólnopolskiegoKonkursuSzkółBaletowychwWarszawie.

VI1989 UdziałwjuryMiędzynarodowegoKonkursuArtystówBaletuwMoskwie.

XI1990 UdziałwjuryMiędzynarodowegoKonkursuTańcaKlasycznegowParyżu.

XII1990 PrzewodniczącajuryVIIOgólnopolskiegoKonkursuTańcaiChoreografiiwGdańsku.

IV/V1993 PrzewodniczącajuryVIIIOgólnopolskiegoKonkursuTańcaiChoreografiiwGdańsku.

IV1995 PrzewodniczącajuryIXOgólnopolskiegoKonkursuTańcaiChoreografiiwGdańsku.

1995- DyrektorBaletuTeatruMuzycznego“Roma”.

126