2 echo katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk redaktor...

35
numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. 2 EchoKatolickie AGNIESZKA WAWRYNIUK REDAKTOR Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej diecezji. Cieszą się też ludzie z Boliwii i Czadu. Udało się! Akcja „Poświęć kilometr” przeszła najśmielsze ocze- kiwania. I nie mówię tylko o tym, że udało się zebrać potrzebne środki na bilety lotnicze na ŚDM. Zaskoczyła mnie cała otoczka towarzysząca inicjatywie. Zabawne filmiki, pomysłowe skarbonki, minikoncerty, biegi, tańce… - każdy miał swój pomysł. Mimo że od Czadu i Boliwii dzielą nas tysiące kilometrów, to 19 kwietnia byliśmy prawie jak sąsiedzi. To niesamowite, że tak wielu ludziom chciało się zrobić coś więcej, niż tylko wyjść z puszką przed kościół. Akcja zintegrowała młodych i starszych. Pięknie, że poczuliśmy się odpowiedzialni za innych, za tych, których tak naprawdę nawet nie znamy i pewnie nigdy nie poznamy. Jestem ciekawa, co w tym samym czasie działo się w Boliwii i Czadzie. Dzięki łączom internetowym tamtejsi młodzi mogli zobaczyć „raban” przygotowany z myślą o nich. Myślę, że czuli nie tylko radość, ale i wzruszenie. Powoli dojrzewamy do ŚDM. To będzie bło- gosławiony czas, skoro już teraz dzieją się tak piękne rzeczy! 25 tyle mln zł kosztować ma nowy gmach garwolińskiego starostwa REGION REKLAMA REKLAMA J SIEDLCE W rocznicę zbrodni katyńskiej Obowiązek pamięci Sesja naukowa, rozwiązanie konkursu historycznego i apel pamięci złożyły się na uczelnianą część miejskich obchodów 75 rocznicy zbrodni katyńskiej. Organizatorem zwołanej 15 kwiet- nia konferencji był Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Przyrodniczo-Hu- manistycznego w Siedlcach oraz Studenckie Koło Naukowe History- ków. Jak wyjaśnia Piotr Warowny, prezes SKNH, przebieg obchodów w formie konferencyjno-konkur- sowej praktykowany jest od trzech lat. - Przed dwoma laty z referatami wystąpili studenci. Istotnym ele- mentem ubiegłorocznej konferencji był z kolei wykład otwarty prof. Sta- nisława Jaczyńskiego, laureata pre- stiżowej nagrody „Klio”, pt. „Losy oficerów polskich ocalałych z ma- sakry katyńskiej”. Tegoroczne wy- stąpienie dziekana poświęcone było trudnej drodze do prawdy o zbrod- ni sprzed 75 lat - sygnalizuje. W podręczniku i mentalności W plan konferencji upamiętnia- jącej rocznicę katyńskiego mordu wpisały się ponadto wystąpienia dr Beaty Gałek oraz Radosława Ban- cerza. - Bardzo ciekawie na temat szkol- nictwa mówiła dr Maryla Fałdow- ska - nawiązując do wykładu jej autorstwa pn. „Katyń w podręcz- nikach szkolnych i akademickich w okresie PRL”, P. Warowny zazna- cza, że prawda o zbrodni „dostępna” stała się dla uczniów dopiero w la- tach 90. - Prof. S. Jaczyński zwracał uwagę na częste próby przekłamań rzeczywistości związanej ze zbrod- nią sprzed 75 lat: od przypisania mordu Niemcom, po „zastąpienie” lasu katyńskiego białoruską wioską Chatyń - przypomniał. Edukacja historyczna młodych Stałym punktem uczelnianych obchodów jest konkurs. Zadaniem uczestników tegorocznej edycji były refleksje na temat katyńskiej zbrodni. Spośród 19 prac pierwszą nagrodę przyznano Łukaszowi Le- wandowskiemu z I Liceum Ogól- nokształcącego w Rykach, drugą - Joannie Mieścickiej z siedleckie- go Katolickiego Liceum Ogólno- kształcącego, a trzecią - Ewelinie Pogorzelskiej z węgrowskiego LO. Specjalne wyróżnienie otrzyma- ła Klaudia Siestrzewitowska z II LO w Siedlcach. - Prace zwycięska i wyróżniona zostaną opublikowa- ne w czasopiśmie „Historia i Świat” wydawanym przez IHiSM - infor- muje prezes SKNH. W obchodach uczestniczyli uczniowie siedleckich liceów: I LO im. B. Prusa oraz KLO. To ważne, bo - jak sygnalizuje P. Warowny - edukacja historyczna ludzi mło- dych to sztandarowe hasło działal- ności SKNH. WA FOT. ARCH. SKNH Zwieńczeniem uroczystości rocznicowych stało się złożenie kwiatów przy dębie pamięci płk. Stanisława Trojana oraz odczytanie apelu. Cześć poległym oddali też żołnierze 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki. Jej delegaci złożyli po sesji wieniec przy krzyżu katyńskim na cmentarzu.

Upload: others

Post on 06-Apr-2020

2 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.2 Echo Katolickie

agnieszka wawryniuk

reDaktor

Błogosławione kilometry dobraest radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej diecezji. Cieszą się też ludzie z Boliwii i Czadu. Udało się! Akcja „Poświęć kilometr” przeszła najśmielsze ocze-kiwania. I nie mówię tylko o tym, że udało się zebrać potrzebne środki na bilety lotnicze na ŚDM. Zaskoczyła mnie cała otoczka towarzysząca inicjatywie. Zabawne fi lmiki, pomysłowe skarbonki, minikoncerty, biegi,

tańce… - każdy miał swój pomysł. Mimo że od Czadu i Boliwii dzielą nas tysiące kilometrów, to 19 kwietnia byliśmy prawie jak sąsiedzi. To niesamowite, że tak wielu ludziom chciało się zrobić coś więcej, niż tylko wyjść z puszką przed kościół. Akcja zintegrowała młodych i starszych. Pięknie, że poczuliśmy się odpowiedzialni za innych, za tych, których tak naprawdę nawet nie znamy i pewnie nigdy nie poznamy. Jestem ciekawa, co w tym samym czasie działo się w Boliwii i Czadzie. Dzięki łączom internetowym tamtejsi młodzi mogli zobaczyć „raban” przygotowany z myślą o nich. Myślę, że czuli nie tylko radość, ale i wzruszenie. Powoli dojrzewamy do ŚDM. To będzie bło-gosławiony czas, skoro już teraz dzieją się tak piękne rzeczy!

25tyle mln zł kosztować ma nowy gmach garwolińskiego starostwa

region

Reklama

Reklama

JSIEDLCE W rocznicę zbrodni katyńskiej

Obowiązek pamięciSesja naukowa, rozwiązanie konkursu historycznego i apel pamięci złożyły się na uczelnianą część miejskich obchodów 75 rocznicy zbrodni katyńskiej.Organizatorem zwołanej 15 kwiet-nia konferencji był Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Przyrodniczo-Hu-manistycznego w Siedlcach oraz Studenckie Koło Naukowe History-ków. Jak wyjaśnia Piotr Warowny, prezes SKNH, przebieg obchodów w formie konferencyjno-konkur-sowej praktykowany jest od trzech lat. - Przed dwoma laty z referatami wystąpili studenci. Istotnym ele-mentem ubiegłorocznej konferencji był z kolei wykład otwarty prof. Sta-nisława Jaczyńskiego, laureata pre-stiżowej nagrody „Klio”, pt. „Losy ofi cerów polskich ocalałych z ma-sakry katyńskiej”. Tegoroczne wy-stąpienie dziekana poświęcone było trudnej drodze do prawdy o zbrod-ni sprzed 75 lat - sygnalizuje.

W podręczniku i mentalności W plan konferencji upamiętnia-

jącej rocznicę katyńskiego mordu wpisały się ponadto wystąpienia dr Beaty Gałek oraz Radosława Ban-cerza.

- Bardzo ciekawie na temat szkol-nictwa mówiła dr Maryla Fałdow-ska - nawiązując do wykładu jej autorstwa pn. „Katyń w podręcz-nikach szkolnych i akademickich w okresie PRL”, P. Warowny zazna-cza, że prawda o zbrodni „dostępna” stała się dla uczniów dopiero w la-

tach 90. - Prof. S. Jaczyński zwracał uwagę na częste próby przekłamań rzeczywistości związanej ze zbrod-nią sprzed 75 lat: od przypisania mordu Niemcom, po „zastąpienie” lasu katyńskiego białoruską wioską Chatyń - przypomniał.

Edukacja historyczna młodychStałym punktem uczelnianych

obchodów jest konkurs. Zadaniem uczestników tegorocznej edycji były refl eksje na temat katyńskiej zbrodni. Spośród 19 prac pierwszą nagrodę przyznano Łukaszowi Le-wandowskiemu z I Liceum Ogól-nokształcącego w Rykach, drugą

- Joannie Mieścickiej z siedleckie-go Katolickiego Liceum Ogólno-kształcącego, a trzecią - Ewelinie Pogorzelskiej z węgrowskiego LO. Specjalne wyróżnienie otrzyma-ła Klaudia Siestrzewitowska z II LO w Siedlcach. - Prace zwycięska i wyróżniona zostaną opublikowa-ne w czasopiśmie „Historia i Świat” wydawanym przez IHiSM - infor-muje prezes SKNH.

W obchodach uczestniczyli uczniowie siedleckich liceów: I LO im. B. Prusa oraz KLO. To ważne, bo - jak sygnalizuje P. Warowny - edukacja historyczna ludzi mło-dych to sztandarowe hasło działal-ności SKNH. WA

fot.

arC

H. s

knH

Zwieńczeniem uroczystości rocznicowych stało się złożenie kwiatów przy dębie pamięci płk. Stanisława Trojana oraz odczytanie apelu. Cześć poległym oddali też żołnierze 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki. Jej delegaci złożyli po sesji wieniec przy krzyżu katyńskim na cmentarzu.

Page 2: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

www.echokatolickie.pl

Regionredaktor prowadzący:

AGNIEsZKA WAREcKA

3

7tyle mln zł wyniosły w zeszłym roku dochody siedlec z tytułu tzw. opłat śmieciowych

Reklama

gadżety reklamowe

poligrafia

reklama wizualnawww.iwonex.com.pl

Przypomnijmy: 18 lutego bur-mistrz Jerzy Rębek odstąpił od umowy z fi rmą Rapid. Powodem decyzji było niedotrzymanie przez wykonawcę warunków współpra-cy. Zgodnie z podpisaną w maju 2014 r. [przez ówczesnego burmi-strza Witolda Kowalczyka jako lidera programu obejmującego cały powiat] umową, fi rma miała wykonać 1 tys. instalacji solarnych. Ostateczny termin został wyzna-czony na 15 czerwca br. Do końca 2014 r. Rapid zobowiązany był wy-konać 786 instalacji. Tymczasem okazało się, że do tego czasu nie powstała ani jedna, zaś do 31 stycz-nia br. zostały odebrane zaledwie 24 solary.

- To dramatycznie mało - nie ukrywał J. Rębek podczas zwoła-nej specjalnie 23 lutego konferencji prasowej. Dodał, że temat był mu znany od chwili objęcia urzędu, jednak do końca stycznia miał związane ręce. Jeszcze w listopa-dzie W. Kowalczyk podpisał aneks do umowy uniemożliwiający jaką-kolwiek wcześniejszą interwencję.

J. Rębek zapewniał, iż decyzję o zerwaniu umowy z fi rmą Rapid podjął po szerokich konsultacjach. - Dalsze brnięcie w ten koszmarnie prowadzony program spowodo-wałoby chaos i olbrzymie koszty dla miasta. Wiązało się to z groźbą zwrotu dotacji: każdy solar to ok. 7 tys. zł - tłumaczył. Jako kolejny argument przemawiający za słusz-nością podjętej decyzji włodarz Radzynia wskazuje fakt zerwania umowy na instalacje solarów z fi r-mą Rapid przez Terespol i Biłgoraj.

POWIAT RADZYŃSKI Projekt będzie kontynuowany

Czas na „czystą energię”Projekt „Czysta energia w powiecie radzyńskim”, w ramach którego zaplanowano zainstalowanie 1 tys. kolektorów słonecznych w mieście i gminach, będzie kontynuowany.

Jakie działania? Miasto wystosowało do fi rmy

pismo z zarzutami naruszenia wa-runków umowy. Kolejne trafi ło do marszałka województwa lubelskie-go. W tym czasie J. Rębek spotkał się w urzędzie marszałkowskim z osobami zajmującymi się wdra-żaniem programu. Dowiedział się wówczas, że aby program został rozliczony, powinien być zrealizo-

wany ilościowo w całości. - Utwier-dziłem się w przekonaniu, że ocze-kiwanie na wyjątkowo sprzyjające zdarzenia pozwalające na wykona-nie 1 tys. instalacji do 15 czerwca jest nierealne - dodał.

W decyzji utwierdziła go infor-macja, iż Rapid boryka się z po-ważnymi problemami fi nansowy-mi. Komornik sądowy przy Sądzie Okręgowym Warszawa-Żoliborz przysłał do urzędu miasta pismo o zajęciu wierzytelności fi rmy. Konsekwencją niewykonania 1 tys. zakontraktowanych instalacji w przewidzianym terminie sta-ło się też nieuzyskanie dotacji na program. - Im więcej byłoby nie-wykonanych instalacji, a program niezrealizowany w całości, tym większe straty poniosłoby miasto - podsumował włodarz.

Do fi rmy zostało wystosowane wezwanie do zapłaty kary umow-nej, jako że - zgodnie z zapisami w umowie - wina za zaistniałą sy-tuację leży po stronie wykonawcy. - Wezwałem do uregulowania na-leżności w wysokości 848 tys. zł, co stanowi 10% wartości zamówienia.

Zamierzamy wyegzekwować tę kwotę, jak też gwarancję bankową w wysokości 340 tys. zł. Tymi pie-niędzmi chcemy pokryć ewentu-alne straty, jakie poniesie miasto i gminy powiatu z tytułu niezreali-zowanego programu - informował burmistrz.

Aneks i inwentaryzacja Z chwilą zerwania umowy z fi r-

mą Rapid przeprowadzona została inwentaryzacja solarów w powie-cie. - Spośród 1 tys. zaplanowanych instalacji przed 18 lutego odebra-ne zostały 123 - informuje Anna Wasak, rzecznik prasowy radzyń-skiego magistratu. - Do 20 marca zinwentaryzowano kolejne 192 in-stalacje, wśród których były zarów-no sprawne, jak i z usterkami czy niedokończone - w trakcie monta-żu. W mieście Radzyń Podlaski jest ich 27, w gminie Borki - 18, w gm. Czemierniki - 22, w Kąkolewnicy - 16, w Komarówce Podlaskiej - 5, w gm. Radzyń Podlaski - 49, w Ula-nie - 37, w Wohyniu - 18. Okazało się, że w sumie jest 315 instalacji wykonanych i odebranych, jak też w trakcie montażu, więc na drugi etap zostało ich 365 - podsumowu-je A. Wasak.

Co w przyszłości? Na początku marca burmistrz

J. Rębek spotkał się z marszałkiem województwa lubelskiego Sławo-mirem Sosnowskim oraz Dariu-szem Królem - dyrektorem Depar-tamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Wynikiem ustaleń stało się prze-dłużenie programu do końca paź-dziernika, a jego rozliczenia - do końca listopada. - Postawiony zo-stał także warunek comiesięczne-go raportowania stopnia realizacji projektu - zwraca uwagę A. Wasak. Jednocześnie podkreśla, iż warunki zawarte w nowej umowie są zachę-

otwarcie oFertJak wyjaśnia anna wasak z wydziału organizacyjno-prawnego radzyń-skiego magistratu, do przetargu na wykonanie projektu „Czysta energia w powiecie radzyńskim - instalacje solarne - etap ii” zgłosiło się ośmiu oferentów. zgodnie z zapowiedzią, 17 kwietnia zostały otwarte oferty. obecnie trwa ich badanie przez stałą komisję przetargową powoła-ną przez burmistrza miasta radzyń Podlaski. w przypadku braków w dokumentacji komisja wystąpi do oferentów o ich uzupełnienie.

Zgoda uczestników projektu otworzyła drogę do ogłoszenia przetargu na wykonanie pozostałych 365 instalacji solarów.

cające dla wykonawców. - Jest real-ne, że zadanie zostanie wykonane w terminie. Ponadto w umowie z nowym wykonawcą będzie mniej biurokracji, a także krótsze termi-ny płatności, co pozwoli zapewnić wykonawcy płynność fi nansową. Będzie on mógł wystawiać faktury po zainstalowaniu każdych 50 so-larów, termin płatności skrócony został do 14 dni - podsumowuje.

W drugiej połowie marca trwa-ły spotkania lidera programu, tj. burmistrza Radzynia Podlaskie-go, z wójtami w sprawie zapisów umowy partnerskiej. Ostatecznie wójtowie zgodzili się na aneks, zgodnie z którym za realizację programu na swoim terenie od-powiada każda gmina. To ważne, bowiem według zapisów umowy z maja 2014 r. to lider programu - miasto Radzyń Podlaski - pono-siłoby w całości konsekwencje jej niezrealizowania. Zgoda uczestni-ków projektu otworzyła drogę do ogłoszenia przetargu na wykona-nie pozostałych 365 instalacji so-larów. Według ustalonego harmo-nogramu do końca czerwca ma być wykonanych 50 instalacji, do końca lipca - 250 (w lipcu - 200), do końca sierpnia - 450 (w sierpniu - 200), do końca września - 600 (we wrześniu - 150) i do końca października - 685 (w październiku - 85). MK

Reklama

Reklama

Za realizację programu na swoim terenie odpowiada każda gmina.

fot.

arC

H.

Page 3: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.4 Echo Katolickie region

Reklama

SIEDLCE Kandydat z wizytą

Rozmowy o lokalnych problemachTu, na Podlasiu, kłaniam się przede wszystkim rolnikom i przedsiębiorcom. Gospodarka rolna jest silna, dobrze się rozwija. Embargo zrobiło jednak swoje. Rolnicy słusznie zatem żądają prowadzonej z wyobraźnią polityki zagranicznej - mówił Adam Jarubas. Kandydat na fotel prezydenta z ramienia Polskiego Stronnic-twa Ludowego odwiedził miasto 14 kwietnia. Na początku wizyty A. Jarubas złożył kwiaty pod po-mnikiem Tadeusza Kościuszki, potem spotkał się z prasą i miesz-kańcami. Znaczącym punktem programu była również wizy-

ta u samorządowców i dyskusja o tym, jak jeszcze bardziej po-magać im wykorzystywać zgro-madzoną przez 25 lat polskich przemian energię. - Dzisiaj po-trzebujemy kolejnego etapu refor-my samorządowej i szukania no-wych dochodów dla samorządów. Warto zatem rozważyć chociażby

udziały w podatku VAT - mówił kandydat, zaznaczając, że spotka-nia w poszczególnych miastach kraju są dobrą okazją do rozmowy właśnie o lokalnych trudnościach. - Rolnicy słusznie mówią o swo-ich problemach i żądają od władz państwa polskiego dalekowzrocz-nej, prowadzonej z wyobraźnią polityki również w wymiarze za-granicznym - zaznaczył, dodając: - Pomagając, domagajmy się tego, by traktowano nas solidarnie i na podobnych warunkach. Bądźmy pragmatyczni i patrzmy przede wszystkim na polski interes. Rolą prezydenta jest bowiem dbanie o dobre imię Polski i jej mieszkań-ców.

Na koniec A. Jarubas życzył, by rozwój wschodniej części kraju, a szczególnie Podlasia, wspiera-ny był specjalną, dedykowaną dla tego obszaru pulą środków z unij-nych funduszy. GU

fot.

Jare

k ku

rzaw

a

SIEDLCE Rywalizacja w trzech kategoriach

Mistrzostwa szachowe w „Katoliku”W zorganizowanych w sobotę, 18 kwietnia, III Otwartych Szachowych Mistrzostwach Katolickiej Szkoły Podstawowej i Katolickiego Gimnazjum startowało 94 uczestników.

Najstarszy zawodnik liczył bli-sko 90 lat, zaś najmłodszy - sie-dem. Rywalizacja odbywała się w trzech kategoriach: dorośli, młodzież gimnazjalna i dzieci ze szkół podstawowych.

Organizowany przez Katolicki Klub Sportowy Siedlce turniej cie-szy się coraz większą popularno-ścią wśród szachowej elity z nasze-go regionu i nie tylko. Uczestnicy

tegorocznej edycji zawodów przy-jechali z Łukowa, Mińska Mazo-wieckiego, Sokołowa Podlaskiego, Węgrowa, Warszawy, Wyszkowa, Radzynia Podlaskiego i Białe-gostoku. Wśród zawodników 61 posiadało określoną kategorię sza-chową, a 11 z nich - punkty w ran-kingu FIDE.

Spotkanie rozpoczęło się o 9.00. Zawody oficjalnie otworzył dy-

rektor KSPiG ks. Paweł Siedla-nowski. Każdy z uczestników rozegrał dziewięć partii szacho-wych - suma zwycięstw i porażek wyłoniła zwycięzców w poszcze-gólnych kategoriach. Puchary, dyplomy i pamiątkowe nagrody rozdano w kategorii „open” oraz „mistrz KSPiG”. Organizatorami mistrzostw byli: Mariusz Troć - prezes UKKS i Antoni Szczygieł

Liczną grupę uczestników turnieju stanowiły dzieci.

fot.

Juli

an

Mit

elsk

i

- nauczyciel szachów w KSPiG, pełniący dodatkowo rolę sędziego zawodów. Patronat honorowy nad

turniejem objęli: biskup siedlecki Kazimierz Gurda i prezydent Sie-dlec Wojciech Kudelski. WA

patron medialny

Page 4: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

5Regionwww.echokatolickie.pl

Do tegorocznej edycji konkursu osiem szkół zgłosiło 14 uczniów odznaczających się wielką wrażli-wością na drugiego człowieka. Go-towych, mimo wielu zajęć, zawsze wyciągnąć rękę do potrzebującego i pospieszyć mu z pomocą.

Laureatów konkursu ogłoszo-no 13 kwietnia, podczas uroczy-stej gali w Sali Białej Miejskiego Ośrodka Kultury. - To przykład młodych ludzi jeszcze niedoświad-czonych, ale otwartych na potrzeby drugiego człowieka. Gdziekolwiek się nie znajdą, będą służyli swoim człowieczeństwem innym ludziom - powiedział o finalistach prezy-dent Wojciech Kudelski. I dodał: - Po to, by była wrażliwość, musi zostać spełnionych kilka warun-ków, przede wszystkim miłość w rodzinie. Dziękuję, że nie ulega-cie złym przykładom, ale jesteście dobrymi ludźmi.

- Ci młodzi ludzie są tak boga-ci, że brakuje słowa, które ich do-określa. Mówimy o nich wspaniali, wrażliwi na człowieka i na samego Boga - zwrócił uwagę ks. kan. dr Krzysztof Baryga, członek komisji konkursowej.

Miasto Siedlce w ogólnopolskim finale konkursu reprezentować będzie Patrycja Łukaszuk. - Wolę pomóc, niż marnować czas, sie-dząc w domu. Każdą wolną chwilę poświęcam na wolontariat. To jest coś, co kocham i zawsze znajdę na to czas - stwierdziła laureatka. Pa-

trycja w wolontariacie udziela się od 2012 r. Współpracuje z Carita-sem, pomaga starszej osobie w ra-mach akcji „Po domach”, bierze udział w przedsięwzięciu „Pomóż dzieciom przetrwać zimę”, opie-kuje się dziećmi ze świetlicy socjo-terapeutycznej, uczestniczy w ak-cjach parafii Miłosierdzia Bożego. - Rodzice mnie nauczyli, by nie być obojętnym na krzywdę innych, aby zawsze pomagać - przyznała uczennica PG nr 1. - Dużo moich koleżanek i kolegów mi pomaga i za to im bardzo dziękuję. Jestem też wdzięczna moim rodzicom, mojej dyrektorce szkoły, mojej opiekun-ce. Mam lekki stres, że będę repre-zentować Siedlce, ale trzeba z tym walczyć i być sobą - podsumowała laureatka konkursu. OPR. KO

Reklama

Zdaniem starosty Marka Chcia-łowskiego wstrzymanie się z re-alizacją budowy było wynikiem innych potrzeb społecznych, które władze powiatowe uznały za prio-rytet w minionej kadencji. Zwłoka to także efekt długofalowej poli-tyki zakładającej m.in. uzbrojenie Garwolińskiej Strefy Aktywności Gospodarczej. - Chcielibyśmy, aby ogłoszenie dotyczące postępowania przetargowego zostało opublikowa-ne do maja na stronie internetowej starostwa i w Biuletynie Informacji Publicznej - wyjaśnia starosta. Nie ukrywa przy tym, że budowa nowej siedziby powiatowych władz to za-danie długofalowe, a przewidziane środki - z uwagi na dofinansowanie

- muszą być wydatkowane zgodnie z uchwałą budżetową. Jak ostroż-nie zapewniają fachowcy, jeszcze w tym roku zamknięty ma zostać tzw. stan zerowy budowy.

Prawie wszystkie budynki, w których mieszczą się wydziały starostwa, stanowią jego własność. Środki z ich ewentualnej sprzedaży posłużyłyby na pokrycie kosztów inwestycji. Mowa zarówno o gma-chu głównym, jak i zapleczu, czyli budynku „B”, oraz działce sta-nowiącej współwłasność urzędu miasta. Własnością starostwa jest także posesja wraz z działką przy ul. Sportowej, jak również poło-żony w centrum miasta budynek Powiatowego Urzędu Pracy. WAJ

GARWOLIN Plany budowy nowego starostwa

Jeszcze w tym rokuSiedem lat temu powstała koncepcja budowy siedziby starostwa powiatowego. Inwestycja ma kosztować około 25 mln zł, a jej rozpoczęcie planowane jest na trzeci kwartał tego roku.

Wizualizacja nowej siedziby garwolińskiego starostwa.

Zgłoś kradzieżREGION. W ostatnim czasie z cmentarzy znajdujących się na terenie powiatu garwoliń-skiego systematycznie ginęły wykonane z metali kolorowych ornamenty nagrobkowe oraz ozdobne litery. Pracujący przy sprawie policjanci zatrzymali trzy osoby w wieku 21-23 lata. Podej-rzani przyznali się do kradzieży dokonywanych na terenie garwoli-na, górek, wilgi, Łaskarzewa, sobo-lewa, Maciejowic oraz Żelechowa. Ponadto mężczyźni okradali nagrobki na cmentarzach leżących na terenie powiatów otwockiego i ryckiego. Policjanci odzyskali część skradzionych przedmiotów. Jak ustalono, kradzieży dokony-wano w okresie od 24 lutego do połowy marca. osoby, które w tym czasie stwierdziły uszkodzenie nagrobków, proszone są o kontakt z komendą Powiatową Policji w garwolinie, przy ul. stacyjnej 23, tel. 25-684-02-82. Mls

Prawnik doradzi ŁOsIcE. Począwszy od 15 kwietnia, w każdą środę między 9.00 a 13.00, w urzędzie miasta i gminy bezpłatnych porad udziela radca prawny. w kon-sultacjach mogą uczestniczyć mieszkańcy miasta lub gminy po okazaniu dowodu tożsamości oraz uprzednim zapisaniu się w sekretariacie urzędu. Porady w zakresie m.in. prawa cywilnego, rodzinnego, administracyjnego, pracy i ubezpieczeń społecznych udzielane będą w pokoju nr 19. w sytuacjach wyjątkowych, takich jak: upływający termin na złożenie środka zaskarżenia, odpowiedzi na wezwanie sądu lub organu, mieszkańcy będą przyjmowani poza kolejnością. Mls

Inwestują w granicęREGION. Izba celna w Białej Podlaskiej wzbogaciła się o czte-ry nowe wideoendoskopy. zakup został sfinansowany ze środków projektu szwajcarsko-Polskiego Programu współpracy, którego celem jest m.in. zmniejszenie różnic społeczno-gospodarczych pomiędzy Polską a lepiej rozwinię-tymi państwami unii europejskiej. Dotychczas w ramach realizowanej pomocy bialska iC wzbogaciła się o 21 specjalistycznych samo-chodów służbowych. Ponadto funkcjonariusze uczestniczyli w licznych szkoleniach specja-listycznych, m.in. z interpretacji taktyk interwencyjnych i negocja-cji. Mls

90 lat tradycjimigawka

14 kwietnia w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie odsłonięto tablicę w 90 rocznicę powstania „Szkoły Orląt”. WSOSP jest kontynuatorką tradycji polskiego szkolnictwa wojskowego. Jego początki sięgają 1925 r., kiedy to w Grudziądzu powstała Oficerska Szkoła Lotnicza przeniesiona dwa lata później do Dęblina. W historii światowego lotnictwa nazwiska absolwentów dęblińskiej placówki zapisały się wspaniałymi osiągnięciami wojennymi (podczas walk na wszystkich frontach II wojny światowej) i sportowymi. Odsłonięcia tablicy dokonali m.in.: dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych - gen. broni pil. Lech Majewski, rektor - komendant WSOSP gen. bryg. pil. dr hab. Jan Rajchel, dowódca 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego gen. bryg. pil. Marian Jeleniewski oraz były dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej gen. broni pil. w stanie spoczynku Jerzy Gotowała. W uroczystości udział wzięli również przedstawiciele samorządu województwa, powiatu oraz władz miasta. MLS

Tramwaj powracaREGION. Od 1 maja zostaje wznowiony kurs tramwaju konnego na trasie Mrozy - Rudka. tramwaj będzie kursował w soboty, od 15.00 do 18.00, oraz w niedziele, od 12.00 do 18.00. odjazd z Mrozów w stronę rudki odbywa się co godzinę. Mls

Plany sołectwGM. MIĘDZYRZEc PODL. Wkrótce rozpoczną się prace związane z realiza-cją zadań zaproponowanych przez poszczególne miejscowości w ramach funduszu sołeckiego. sołectwa Bereza, kożuszki, krzewica i rogoźnica zdecydowały o instalacji klimatyzacji w wiejskich świetlicach. z kolei naprawy i remonty dróg przeprowadzone zostaną w Dołhołęce, rogoźnicy-kolonii, ko-szelikach, tłuśćcu, utrówce, wysokim, zasiadkach i Żabcach. Mieszkańcy wólki krzymowskiej chcą udrożnienia rowów, a w Halasach będzie kontynuowana budowa oświetlenia chodnika. w sawkach i rogoźnicy powstaną place zabaw dla dzieci. w miejscowościach Łuby, Jelnica i Manie zadecydowano o zakupie do świetlic stołów i krzeseł, natomiast w krzymoszycach - stołów i chłodziar-ki. o wyposażenie kuchenne wzbogacą się też Łuniew, Pościsze, Przychody, Puchacze, sitno, strzakły i zawadki. tuliłów zakupi nasiona traw, sadzonki krze-wów i ławki. w Łukowisku zaplanowano budowę altany oraz wyłożenie placu kostką brukową. w Misiach wokół remizy powstanie ogrodzenie, a plac przy remizie zostanie wyłożony kostką. Mieszkańcy miejscowości rudniki planują zbudować plac dookoła altany i zakupić nowe ławki. społeczność rzeczycy wnioskowała o montaż ogrzewania w remizie. remiza w zaściankach domaga się natomiast wymiany okien. w Puchaczach będzie kontynuowany remont świetlicy. Bz

Zmiany w komendziePARcZEW. Od 15 kwietnia funkcję komendanta powiatowego policji sprawuje mł. insp. Jerzy Kwaśniewski. nowy szef parczewskich policjantów, który dotychczas pełnił funkcję pierwszego zastępcy bialskiego komendan-ta, zastąpi na stanowisku przechodzącego na emeryturę nadkom. Janusza niedziółkę. Mł. insp. J. kwaśniewski przez szereg lat związany był ze służbą kry-minalną. w 1999 r. został zastępcą komendanta międzyrzeckiego komisariatu, zaś w latach 2005-2010 był jego komendantem. od 2012 r. pracował w bial-skiej policji. w uroczystości przekazania stanowiska uczestniczyli funkcjonariu-sze i pracownicy cywilni parczewskiej jednostki oraz zaproszeni goście, m.in. przedstawiciele władz samorządowych. Mls

Świetlica po remonciePOW. BIAŁA PODL. 11 kwietnia oddano do użytku świetlicę w Wyczół-kach. obiekt został gruntownie odnowiony, rozbudowany i wyposażony w nowy sprzęt. koszt prac wyniósł ponad 200 tys. zł, z czego blisko 133 tys. zł gmina pozyskała dzięki porozumieniu z samorządem województwa lubelskie-go. na uroczyste otwarcie licznie przybyli mieszkańcy oraz zaproszeni goście. spotkanie poprowadziła sołtys grażyna tarasiuk. symboliczną wstęgę przecięli m.in.: wójt gminy Piszczac kamil kożuchowski, wiceprzewodniczący sejmiku województwa lubelskiego riad Haidar oraz przewodniczący rady gminy Pisz-czac grzegorz Panasiuk. zmodernizowany obiekt poświęcił proboszcz parafii pw. Podwyższenia krzyża Świętego w Piszczacu ks. kan. roman sawczuk. Podczas uroczystości z programem artystycznym zaprezentował się zespół zorza z Cicibora. Mls

fot.

wso

sP

krótko

SIEDLCE Ośmiu wspaniałych

Otwarci na innychPatrycja Łukaszuk, wolontariuszka i uczennica Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej, będzie reprezentować Siedlce w finale ogólnopolskim Samorządowego Konkursu Nastolatków „Ośmiu Wspaniałych”.

Wyróżnieni uczniowie zawsze chętnie spieszą z pomocą potrzebującym.

Tytuł laureata konkursu „Ośmiu Wspaniałych” otrzymali: aleksan-dra Maria lipińska (Publiczne gimna-zjum nr 5), Patrycja Łukaszuk (Pg nr 1), Paulina słupska (Pg nr 2), tomasz sukiennik (zespół szkół Ponadgim-nazjalnych nr 1), anita ozdoba (Pg nr 1), Dawid Łukasz Paniak (iV liceum ogólnokształcące), aleksandra skibniewska (i katolickie liceum ogólnokształcące), Piotr wójcik (zsP nr 1). Wyróżnienia odebrali: Paulina anna kobylińska, katarzyna Jóźwik, karolina Magdziak, Julia Marciszew-ska (Pg nr 2), Maria Plichta (zsP nr 4), Paulina kinga godlewska (zsP nr 3).

fot.

ww

w.s

ieD

lCe.

Pl

Page 5: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.6 Echo Katolickie region

Z informacji udzielonej przez przedstawicieli garwolińskiego magistratu wynika, że mieszkań-cy nie mają problemu z respekto-waniem tzw. ustawy śmieciowej. Niezłożenie deklaracji to przypad-ki incydentalne. W sytuacji niedo-pełnienia obowiązku nie nakłada się kar, a zmianę postawy usiłuje się wymusić drogą perswazji. Nie-stety, mimo restrykcyjnego po-dejścia policji oraz służb leśnych niechlubny proceder wywozu nie-czystości do lasu wciąż kwitnie…

Siedlce W zeszłym roku dochody mia-

sta z tytułu tzw. opłat śmieciowych wyniosły ponad 7 mln zł. - Zale-głości w ich uiszczaniu na koniec grudnia 2014 r. opiewały na kwo-tę ponad 169 tys. zł. Z obowiązku płacenia za odpady nie wywiązało się 1,2 tys. podmiotów - wylicza Małgorzata Furmaniak, kierow-nik referatu ochrony środowiska urzędu miasta.

Jak wygląda procedura egze-kwowania zaległych opłat? - Naj-pierw wysyłane są upomnienia. Je-śli zaległości zostają uregulowane, sprawa się kończy. Jeśli upomnie-nia nie zdopingują do zapłaty, wy-stawiane są tytuły wykonawcze - mówi M. Furmaniak. W zeszłym roku wystawiono 935 upomnień i 87 tytułów wykonawczych.

- Do 18 kwietnia organem egze-kucyjnym w przypadku zalegania z opłatami za śmieci był prezydent miasta. Od tego dnia obowiązują nowe przepisy znowelizowanej ustawy śmieciowej - zwraca uwa-gę kierownik referatu. Zgodnie z nimi nie gminy, lecz urzędy skarbowe mają ścigać zalegających z opłatami za odbiór odpadów. Ustawodawca przewidział jednak wyjątek. Gmina będzie mogła nadal wykonywać zadanie z za-kresu egzekucji administracyjnej opłat. Jednak wójt, burmistrz lub prezydent miasta muszą zawrzeć stosowne porozumienie z naczel-nikiem właściwego urzędu skar-bowego.

M. Furmaniak zaznacza, że nie ma właścicieli nieruchomości, którzy nie złożyliby deklaracji śmieciowych. - Co prawda były prowadzone postępowania, ale albo okazywało się, że nierucho-mość jest niezamieszkana, albo po prostu osoby nieujęte do tej pory w rejestrze składały deklaracje - wyjaśnia kierownik referatu.

Do urzędu miasta docierają jednak informacje o nielegalnych wysypiskach. - Czasami też sami je zauważamy. Jeśli są na terenach miejskich, to je po prostu usuwa-my. Jeśli na prywatnych, wtedy poszukuje się właściciela nieru-

chomości, który jest zobowiązany o nią dbać i usunąć dzikie wysy-pisko. Zwykle takie postępowania prowadzi straż miejska, która na-kłada grzywny i mandaty - tłuma-czy M. Furmaniak.

Pomimo zróżnicowanych sta-wek (8,5 zł od osoby za odpady zmieszane i 12 zł za sortowane), większość, bo ok. 54% właścicie-li nieruchomości, nie segreguje odpadów. Zdarza się również, że ci, którzy zobowiązali się do sor-towania śmieci, nie wywiązują się z deklaracji. - Co miesiąc dostaje-my sprawozdanie od wykonawcy usługi odbierania śmieci. W tych sprawozdaniach wypisane są nie-ruchomości, które deklarowały sposób zbierania odpadów w spo-sób selektywny, a nie wystawiają odpowiednich worków. Wobec właścicieli wszczynamy postę-powania, aby przypisać wyższą stawkę opłat - mówi kierownik re-feratu. - Podobnie jest w przypad-ku bloków mieszkalnych. Otrzy-mujemy informację, że ktoś do odpadów segregowanych wrzucił odpady zmieszane. Wtedy kon-taktujemy się z zarządcą i wyja-śniamy sprawę - uzupełnia.

Siedleckiemu magistratowi za-leży na zwiększeniu liczby osób segregujących odpady, w związku z tym nastawia się on na edukację ekologiczną. - Im więcej będziemy segregować, tym mniej będzie nas kosztowało zagospodarowanie odpadów zmieszanych. Będzie je można wykorzystać jako surowce wtórne. Odpad segregowany ła-twiej zagospodarować, bo wyod-rębniony z odpadu zmieszanego jest zanieczyszczony, trzeba go poddać obróbce - zwraca uwagę kierownik referatu.

Biała Podlaska Zdecydowana większość bial-

czan tzw. podatek od śmieci opła-ca regularnie. Wśród mieszkań-ców jest jednak sporo osób, które w ogóle nie złożyły deklaracji. Na ponad 56 tys. zameldowanych w mieście ludzi decyzje na piśmie przedstawiło 49 tys.

Gabriela Janicka, naczelnik wy-działu gospodarki komunalnej, potwierdza, że na bieżąco prowa-dzony jest monitoring nierucho-mości, na których złożone zosta-ły tzw. deklaracje zerowe, w celu sprawdzenia, czy pozostają one niezamieszkałe. O adresach niefi-gurujących w wykazie budynków zamieszkałych, przy których wy-stawiane są śmieci, magistrat do-wiaduje się z kolei od odbierającej je firmy.

Istnieje też inny sposób służą-cy odszukaniu osób unikających uiszczania opłat za śmieci. W tym

REGION Gospodarowanie odpadami

Czy mieszkańcy zdają egzamin?Decyzje o segregacji śmieci wiązały się z mniejszymi opłatami. Czy czyny idą w parze z deklaracjami?

celu zwrócono się o pomoc do spółki będącej dostawcą wody na terenie miasta. G. Janicka wy-jaśnia, iż ujawnieni tą metodą mieszkańcy zostaną wezwani do złożenia deklaracji. W przypadku niedopełnienia tego obowiązku określenie wysokości opłat za go-spodarowanie odpadami komu-nalnymi przyjmie formę decyzji administracyjnej.

Bialczan, którzy złożyli dekla-racje, jednak zalegają z opłata-mi, czeka najpierw upomnienie z sumą zaległych należności i, ewentualnie, odsetkami. Jeśli to nie pomoże, a należności przekro-czą kwotę 116 zł, wystawiany jest tytuł wykonawczy.

- Ściągnięcie należności nastę-puje w trybie egzekucji admini-stracyjnej, zaś mieszkaniec zostaje dodatkowo obciążony kosztami postępowania. Aktualnie mamy około 150 osób, które kwalifikują się do wystawienia tytułów wyko-nawczych - informuje naczelnik.

Większość bialczan - co akcen-tuje - tzw. podatek śmieciowy pła-ci regularnie, a określone terminy naruszają jedynie nieliczni. Powo-dem jest zazwyczaj roztargnienie. Część osób opłaty wnosi z góry na rok lub półrocze, niektórzy uisz-czają je miesięcznie, co niejedno-krotnie jest skutkiem trudnej sy-tuacji finansowej.

Zdarzają się również przypad-ki, kiedy ktoś - mimo deklara-cji - nie segreguje śmieci. Infor-macje o uchybieniach zgłaszają przedstawiciele firmy odbierającej odpady. Do takich sytuacji do-chodzi najczęściej w zabudowie jednorodzinnej. Przyłapanego na gorącym uczynku czeka rozmowa i pouczenie o konieczności dosto-sowania się do wcześniejszego zo-bowiązania. Stwierdzenie prawi-dłowości segregacji w zabudowie wielorodzinnej weryfikowane jest - jak się dowiedzieliśmy - w trak-cie kontroli przeprowadzanych z urzędu.

- W przypadkach stwierdzenia, że odpady gromadzone są w spo-sób niezgodny ze złożoną dekla-racją, w protokole umieszcza się zobowiązanie do doprowadzenia do prawidłowej segregacji z wy-znaczeniem terminu wykonania zaleceń. Następnie przeprowadza-nia jest rekontrola mająca na celu weryfikację podjętych działań naprawczych. Przy stwierdzeniu dalszych uchybień wszczyna się postępowanie celem określenia wyższej opłaty - podsumowuje G. Janicka.

ParczewW 2014 r. wpływy z opłaty śmie-

ciowej wyniosły 1,1 mln zł. - Na koniec ubiegłego roku mieliśmy

146 osób, które zalegały z opła-tą za gospodarowanie odpadami komunalnymi na łączną kwotę ponad 18 tys. zł - mówi sekretarz miasta Agnieszka Hawryluk.

W 2013 r. parczewski magistrat wystawił 26 tytułów wykonaw-czych na kwotę 1,4 tys. zł. - Na-tomiast w 2014 r. wydaliśmy 538 upomnień i przygotowujemy się do wystawiania tytułów wyko-nawczych za ubiegły rok. Trudno powiedzieć, ile ich będzie - stwier-dza A. Hawryluk.

Jak wynika z danych urzędu miasta, nie ma osób, które nie złożyły deklaracji śmieciowych. - Może być ewentualnie taka sy-tuacja, że ktoś mieszka na terenie danej nieruchomości i nie jest zameldowany. Wtedy nie mamy wiedzy, że taka osoba istnieje i powinna złożyć deklarację. Na-tomiast wszystkie osoby, które są ujęte w rejestrze gminy, wypełniły formularze - tłumaczy sekretarz miasta.

Pomimo tego, jak przyznaje A. Hawryluk, do urzędu docierają informacje o nielegalnych wysypi-skach. - Mamy obowiązek uprząt-nięcia składowisk na nierucho-mościach stanowiących własność gminy. Przekazujemy zlecenie o zlikwidowaniu takiego wysypi-ska do Zakładu Usług Komunal-nych. Firma przyjeżdża i sprząta. W ubiegłym roku zlikwidowa-liśmy cztery takie składowiska - przyznaje sekretarz miasta.

Międzyrzec PodlaskiOsoby segregujące śmieci pła-

cą w skali miesiąca 5 zł, pozostali - 9 zł. - Mieszkańcy złożyli dekla-racje i przyzwyczaili się do harmo-nogramu odbioru poszczególnych typów odpadów - informuje Anna Nestorowicz, naczelnik wydzia-łu ochrony środowiska i rolnic-twa międzyrzeckiego magistratu, przypominając o uaktualnieniu deklaracji, gdy przybywa nowy członek rodziny. Ściągalność opła-ty śmieciowej w mieście od począt-ku była bardzo wysoka - 96%, zaś na koniec 2014 r. wyniosła 95%. Do osób zalegających z wpłatami wysyła się upomnienie. Organem egzekucyjnym jest burmistrz. Po zmianie ustawy opłata śmieciowa traktowana będzie jak podatek, stąd w przypadku braku reakcji na upomnienie pismo w tej sprawie trafi do urzędu skarbowego. Za-letą takiego rozwiązania stanie się możliwość rozłożenia płatności na raty, odroczenie jej terminu bądź umorzenia w części lub całości.

ŁukówDeklaracje - jak wynika z da-

nych urzędu miasta - złożyło 100% łukowian zamieszkujących

Im więcej będziemy segregować, tym mniej będzie nas kosztowało zagospodarowanie odpadów zmieszanych.

zarówno domki jednorodzinne, jak i mieszkania spółdzielcze czy wspólnotowe. Zapytany o po-stępowanie w sytuacji, gdy dana osoba zwlekałaby z wypełnieniem dokumentu, Marek Domański, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej urzędu miasta, wyja-śnia, że najpierw wysłane byłoby zawiadomienie o wszczęciu postę-powania służącego przypomnie-niu o obowiązku. W przypadku braku reakcji - po sprawdzeniu, od kiedy dana posesja jest zamiesz-kana, wydana zostałaby decyzja z naliczeniem opłat (jak za odpady niesegregowane, tj. 17 zł!) - przy uwzględnieniu okresu ich nieuisz-czania. Stawka za odpady segrego-wany wynosi w Łukowie 10 zł.

Radzyń Podlaski Na terenie miasta śmieci segre-

guje ok. 60% mieszkańców, zaś spośród firm - 32% (stan na gru-dzień 2014 r.). - Są to głównie małe sklepiki produkujące niewielkie ilości odpadów - informuje Anna Wasak, rzecznik prasowy urzędu miasta. W skali miesiąca opłata za śmieci segregowane w prze-liczeniu na osobę wynosi 7 zł, a niesegregowane - 14 zł. W 2014 r. radzynianie „wyprodukowali” łącznie 4,7 tys. t śmieci, w tym 2,4 tys. t niesegregowanych (52%).

- Największy problem jest z odpadami biodegradowalnymi i pozostałymi zbieranymi selek-tywnie - A. Wasak komentuje wynik przeprowadzanych w za-budowie wielorodzinnej kontroli. Wyjaśnia, iż najczęściej popełnia-ny błąd w przypadku odpadów biodegradowalnych dotyczy… worków. - Mimo iż mieszkańcy otrzymują worki brązowe (biode-gradowalne), używają własnych, w tym toreb plastikowych, które nie ulegają biodegradacji. Przed-siębiorstwo Usług Komunalnych traktuje takie odpady jak zmie-szane. Natomiast jeśli używa się worków niebiodegradowalnych, powinno się wysypywać ich za-wartość, a worki wrzucać do sek-cji opakowań suchych - tłumaczy. Dodaje też, iż kolejnym proble-mem jest traktowanie odpadów biodegradowalnych jako kuchen-nych, co skutkuje wrzucaniem do worków m.in. butelek, puszek po konserwach, plastików po napo-jach, kartonów.

Jeśli zaś chodzi o odpady „po-zostałe zbierane selektywnie”, naj-częstszym błędem jest wyrzuca-nie śmieci w workach foliowych. Pampersy, odpady higieniczne i inne do tej sekcji powinny być wysypywane z worka, a worki wrzucane do pojemników na od-pady opakowaniowe suche.

WAJ/KO/BZ/WE/MK

fot.

arC

H.

Reklama

Page 6: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

7Regionwww.echokatolickie.pl

997 kronika

Plan miejskich wydatków uwzględnia przebudowę ulic Pru-sa i Asnyka. Obecnie są to drogi o charakterze gminnym. Po prze-budowie - już jako typowe ulice miejskie - wieść mają do terenów inwestycyjnych. W zamierzeniach obszar miejski o powierzchni 15 ha byłby bowiem najwięk-szym kompleksem handlowym wschodniej Polski nastawionym głównie na obsługę ruchu przy-granicznego z Białorusią.

Chodniki i kanalizacja Miasto planuje także remont

ulic: Słowackiego, Narutowi-cza, Czartoryskich, Polnej oraz utwardzenie terenów przy ul.: Przeskok 2, Czerwonego Krzyża, Kraszewskiego 28, Piłsudskiego 47 i zagospodarowanie terenu przy ul. Piłsudskiego 47A wraz z remontem znajdującego się na posesji budynku.

Program najpilniejszych inwe-stycji obejmuje również budowę chodników przy ul.: Janowskiej, Armii Krajowej, Wspólnej, Na-rutowicza, Kraszewskiego, Pił-sudskiego, Czerwonego Krzyża, Słonecznej, Granicznej, Słuszki, Kościuszki i Stacyjnej.

Temat montażu kolektorów słonecznych podjęty został już w ubiegłym roku. Ponieważ wy-brany wówczas kontrahent nie wywiązywał się z umowy, został ogłoszony kolejny przetarg. Po wyborze wykonawcy znane będą terminy przeprowadzenia robót i kwota niezbędna do realizacji przedsięwzięcia.

Plany inwestycyjne miasta obej-mują ponadto budowę kanalizacji (w ulicach: Cichej i Andrzejuka) i przyłączy, montaż oświetlenia przy ul. Szkolnej oraz na osiedlu „Za torami”, budowę ścieżki ro-werowej wzdłuż ul. Wojska Pol-skiego, jak również rozbudowę placu zabaw.

Opieka nad rodzinąPodczas sesji podjęto także

kwestię wysokości diet radnych.

Odtąd miesięczna wysokość uposażenia przewodniczącego wynosić będzie 1,2 tys. zł, zaś jego zastępcy - 750 zł. Przewod-niczący komisji otrzymają po 600 zł, a pozostali radni - po 400 zł. Do wyżej wymienionych stawek mają oni prawo dolicza-nia - zgodnie z obowiązującymi przepisami - zwrotu kosztów przejazdu. W uzasadnieniu uchwały radni podkreślali, iż mimo zmian stóp inflacji wyso-kości diet nie były nowelizowane od 2003 r. Ponadto dziesięcioma głosami „za” i czterema prze-ciw zmniejszono liczbę komisji z pięciu do trzech.

W dalszej części obrad radni wysłuchali wystąpienia Justyny Szkuty. Kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zwróciła uwagę, że obowiązują-cy program wsparcia rodzin nie zmienił się od 2012 r. Podniosła też kwestię zatrudnienia asysten-ta rodziny. W głosowaniu radni uchwalili program wspierania rodzin na lata 2015-2017. Posta-nowili też o wydzieleniu 7 tys. zł na świetlice środowiskowe.

Informacje i plany W „sprawach różnych” zadecy-

dowano o włączeniu do komisji ds. gospodarczych i publicznych radnego Waldemara Wasiluka. Burmistrz Jacek Danieluk prze-kazał ponadto informację o pozy-tywnym zaopiniowaniu budżetu przez Regionalną Izbę Obrachun-kową. Mówił też o zbyciu nieru-chomości usytuowanej przy dro-dze do osiedla mieszkaniowego „Przyszłość”, jak również podpi-saniu umowy partnerskiej z rejo-nem łuckim na Ukrainie.

Pojawiła się również kwestia odległych planów. Miasto przy-mierza się bowiem do budowy kompleksu sportowo-rekreacyj-nego na działkach obecnego stadionu miejskiego, a w jego sąsiedztwie - na terenie tzw. pa-stwiska miejskiego - farmy foto-woltaicznej. ADAM JASTRZĘBSKI

Reklama

TERESPOL Ulice, solary, kanalizacja…

Miasto stawia na inwestycjeInwestycje, diety oraz pomoc społeczna - to główne tematy ostatniej sesji rady miasta.

schwytaniWŁODAWA. W nocy z 7 na 8 kwietnia nieznani sprawcy wła-mali się do dwóch garaży znaj-dujących się na terenie miasta. z jednego z nich skradli należące do miejscowych ridersów suzuki Vl 800 i suzuki gsX 600f. wartość mo-tocykli poszkodowani oszacowali na ponad 21 tys. zł. Dzień po kradzieży na opuszczonej posesji w gminie włodawa policjanci znaleźli jeden z pojazdów. 17 kwietnia kryminalni zatrzymali 29- i 33-latka z włodawy, zaś na terenie gm. terespol odnaleźli drugi z motocykli. Pojazdy wróciły do prawowitych właścicieli, zaś mężczyznom zostały postawione zarzuty. Po przyznaniu się do winy obydwaj poddali się dobrowolnej karze roku pozbawienia wolno-ści w zawieszeniu na cztery lata. Ponadto zapłacą po 800 zł grzywny oraz pokryją koszty postępowania karnego, a w okresie próby zostaną poddani dozorowi kuratora.

Nie ustąpiłsIEDLcE. 16 kwietnia, w godzi-nach porannego szczytu, na ul. Partyzantów doszło do zderzenia motorowerzysty z samochodem. Jadący fiatem 42-letni mieszkaniec województwa lubelskiego podczas wykonywania manewru włączania się do ruchu nie ustąpił pierw-szeństwa przejazdu kierującemu skuterem 49-letniemu siedlczanino-wi. Motocyklista z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. obydwaj kierujący w chwili zdarze-nia byli trzeźwi.

stop agresji POW. RADZYń PODL. 17 kwiet-nia, od 14.00 do późnych godzin wieczorowych, na drogach powiatu policjanci prowadzili akcję pn. „stop agresji na drodze”. Mundurowi z radzynia Podlaskiego wspierani przez funkcjonariuszy z lublina, Białej Podlaskiej i Łukowa sprawdzili trzeźwość ponad 400 kierowców. na szczęście żaden z nich nie prowadził pojazdu pod wpływem alkoholu. Policjanci zatrzymali natomiast jednego kierującego będącego po zażyciu środków odurzających. 25-letniemu mieszkańcowi gm. wohyń zatrzy-mano uprawnienia do kierowania. nie zabrakło również kierowców, którzy łamali przepisy ruchu drogo-wego. Mandaty nałożono aż na 40 osób. Mls

Zapoczątkował ją przyrodnik dr Ryszard Kowalski, od kilku lat mieszkający w tej podsiedleckiej miejscowości i chwalący walory życia na wsi. „Może by tak ogło-sić pospolite ruszenie i oczyścić nasze otoczenie z folii, butelek szklanych i plastikowych oraz innych brudów wyrzuconych do rowów, lasów, na łąki i pola. Chy-ba wszystkim żyłoby się przy-jemniej, gdyby otaczająca nas przyroda była czysta. Szczególnie zależy mi na tym, aby zmobilizo-wać mieszkańców mojej miejsco-wości - Krynicy. Krynica oznacza źródło, a źródło powinno być krystalicznie czyste. Niestety dziś czyste nie jest” - pisał na fa-cebooku, namawiając do udziału w przygotowaniach do przypada-jącego 22 kwietnia Międzynaro-dowego Dnia Ziemi.

Apel trafił na podatny grunt głównie dzięki Małgorzacie Osińskiej, przewodniczącej rady gminy Suchożebry, która zorga-nizowała sprzątanie i zachęcała kryniczan do udziału w akcji. Udało się, chociaż odzew nie był wielki. - Z rozmowy, jaką pro-wadziliśmy, sprzątając Krynicę, łatwo się było zorientować, że przyłączenie się do zbiórki od-

padów wynikało z przyrodniczej wrażliwości tych osób, poczucia odpowiedzialności za środowi-sko, dbałości o estetykę otoczenia - komentuje R. Kowalski, dzięku-jąc sporej grupie dzieci ze szkoły podstawowej oraz garstce doro-słych, którzy nie zastanawiając się, czy opłaca się sprzątać teren poza własnym podwórkiem, po prostu zakasali rękawy i wzięli się do pracy.

Wiosenne porządki, zapla-nowane na sobotę 11 kwietnia, rozpoczęto o 13.00 zbiórką przy niedawno wyremontowanej sali wiejskiej. Uczestnicy wyposażeni w rękawiczki i worki, które za-pewnił urząd gminy w Suchoże-brach, przy sprzyjającej pogodzie ruszyli do pracy. Śmieci odebrał nieodpłatnie Zakład Gospodarki Komunalnej zs. w Suchożebrach.

- Wysprzątane zostały pasy drogowe głównych dróg dojazdo-wych do Krynicy. Prace trwały do 17.00, po czym wszyscy uczestni-cy miło spędzili czas przy ogni-sku - relacjonuje M. Osińska, nie kryjąc satysfakcji z efektów pra-cy, ale też nadziei, że przybędzie uczestników kolejnego „pospoli-tego ruszenia”.

LI

KRYNICA Zasługują na laurkę!

Źródło powinno być czysteCzysta Ziemia - zdrowe życie - pod takim hasłem przebiegła akcja sprzątania Ziemi w jednej z wiosek gminy Suchożebry.

Uczestnicy akcji świecą przykładem przyrodniczej wrażliwości i troski o miejsce, w jakim mieszkają.

fot.

rk

Page 7: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

8 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.DieCezJa

Możemy zapytać: kim jest świadek? Świadek to ten, kto widział, przypomina i mówi o tym. widzieć, przypominać i opowiadać to trzy czasowniki opisujące tożsamość i misję. Świadek to ten, który widział, okiem obiektywnym, ale nie obojętnym; zobaczył i dał się zaangażować wydarzeniem. Dlatego przypomina, nie tylko ponieważ potrafi dokładnie zrekonstruować zaistniałe fakty, ale ponieważ te fakty do niego przemówiły, a on pojął ich dogłębny sens. wtedy świadek opowiada, nie na chłodno i w sposób oderwany, ale jako ten, który wziął je do siebie i od tego dnia zmienił swoje życie. Świadkiem jest ten, kto zmienił swoje życie. Papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański, 19 kwietnia

Reklama

Twój

Dzisiaj my dzieciom, jutro one nam!

www.glosdlazycia.pl do pobrania bezpłatny

prowadzimy akcje na rzecz obrony dzieci poczętych pomagamy �nansowo kobietom w stanie błogosławionym i rodzinom wielodzietnym odważnie występujemy na forum ONZ i UE

nasze działania mają wpływ na opinię publiczną i  kształt wprowadzanych przepisóworganizujemy marsze dla życia, kursy liderów prolife, lekcje w szkołach realizujemy program edukacyjny

„Jaś w każdej szkole”

Twój 1% podatku dochodowego jest bezcenny.

nasz numer KRS: 0000037425

Fundacja „Głos dla Życia” jest organizacją pożytku publicznego, która od ponad 20 lat uwrażliwia

umysły i serca Polaków na wartość życia i rodziny.

do pobrania bezpłatny

Program do PIT

W parafi i w Borowiu te nietypo-we rekolekcje rozpoczęły się w li-stopadzie ubiegłego roku. - Spo-tkaliśmy się wówczas w liczącym ponad 20 osób gronie, by ustalić sprawy organizacyjne i porządek seminarium - mówi ks. Dariusz Parafi niuk, proboszcz borowskiej wspólnoty. Kolejny etap stanowi-ły poprowadzone przez wspólnotę „Przyjaciele Oblubieńca” z Lubli-na rekolekcje adwentowe.

Po zakończeniu kolędy odbyła się niedziela ewangelizacyjna, po której rozpoczęło się Seminarium

Odnowy Wiary. Trwało ono dzie-sięć tygodni. Każde ze spotkań, które miały miejsce po niedziel-nej Eucharystii, dotyczyło innej tematyki. Następnie była praca w grupach, a po niej katecheza. Uczestnicy zostali wyposażeni w formacyjne podręczniki. Przy ich pomocy rozważali w tygodniu wybrane fragmenty z Pisma Świę-tego. Natomiast w niedzielę dzielili się własnymi refl eksjami i odkry-ciami oraz świadectwem działania Boga w swoim życiu. - Semina-rium zakończyliśmy w Niedzielę

Palmową. Poprosiliśmy księdza biskupa, by - podobnie jak podczas inauguracji - towarzyszył nam także w zakończeniu spotkań. Pa-sterz Kościoła siedleckiego odpra-wił Mszę św., potem w Gminnym Ośrodku Kultury rozmawialiśmy o tym, co dało nam uczestnictwo w seminarium - opowiada pro-boszcz, dodając, iż 12 kwietnia rozpoczął się drugi etap semina-rium. Polega on na pogłębieniu ożywionej wiary.

W SOW uczestniczyło ponad 70 osób. WAJ

BOROWIE Seminarium Odnowy Wiary

Odkryć niezbędność BogaPrzez dziesięć tygodni dziewięć grup z parafi i pw. Trójcy Świętej odkrywało piękno modlitwy z Pismem Świętym i ożywiało swoją relację z Bogiem. Seminarium Odnowy Wiary to cykl spotkań, który odmienił już niejedno życie.

W Seminarium Odnowy Wiary wzięło udział wielu parafi an.

Organizatorami wydarzenia byli członkowie górzeńskiego oddziału Katolickiego Stowa-rzyszenia Młodzieży. Całość rozpoczęła się od przywitania wiernych, zawiązania wspól-noty oraz odśpiewania „Pieśni jedności”. Następnie rozpoczęła się Eucharystia, podczas której poruszającą homilię wygłosił ks. Piotr Witkowicz. Mówił on o potrzebie nawrócenia, gdyż wyłącznie pod warunkiem zrzucenia ciężaru grzechu mo-żemy żyć w pełni. Kaznodzieja wielokrotnie przypominał sło-

wa „powstań i żyj”, które miały motywować do podnoszenia się z wszelkich upadków.

Podczas spotkania na ołtarzu widoczna była ikona Matki Bo-skiej Salus Populi, symbol ŚDM, a ich ideę przybliżyły liderki z górzeńskiej parafi i, zachęcając do aktywnego udziału w akcji ,,Poświęć kilometr”. Następnie odśpiewano hymn ŚDM „Błogo-sławieni miłosierni”.

Wieczór zakończyła adoracja Najświętszego Sakramentu pod przewodnictwem ks. Piotra.

WAJ

GÓRZNO Wieczór chwały

Powstań i żyj10 kwietnia w parafi i św. Jana Chrzciciela odbyło się czwarte spotkanie w ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży. W wieczorze chwały pn. ,,Powstań i żyj” wzięli udział młodzi z Sulbin, Garwolina, Miętnego i Borowia.

W wieczorze chwały pn. ,,Powstań i żyj” wzięła udział młodzież z Sulbin, Garwolina, Miętnego i Borowia.

Dyspensa na 1 majaPOLsKA. Biskupi diecezjalni, obecni na 368 zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się w Warszawie 11 i 12 marca, podjęli decyzję o udzieleniu dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, 1 maja. Jag

Świętemu papieżowiŻELEcHóW. 26 kwietnia, o 16.30, w kościele parafialnym pw. Zwia-stowania NMP wystąpi zespół siewcy Lednicy. na koncert zorgani-zowany ku czci św. Jana Pawła ii w dziesiątą rocznicę śmierci i pierwszą kanonizacji zapraszają mieszkańców miasta i okolic proboszcz parafi i oraz burmistrz miasta. siewcy lednicy to grupa, która od 2000 r. gra i mo-dli się wraz z uczestnikami spotkań lednickich. każdego roku odwiedza różne miejsca w kraju, aby z lokalnymi społecznościami dzielić radość wiary. zespół grał m.in. św. Janowi Pawłowi ii. Jest też autorem hymnu „nie lękajcie się”, który znamy z pielgrzymki Benedykta XVi do Polski. in-spiracją dla młodych artystów są Pismo Święte oraz słowa Papieża Polaka, duchowego opiekuna spotkań lednickich. Mls

Kolejny sezon koncertowysIEDLcE. Wspólnie z siedlecką kurią diece-zjalną oraz stowarzyszeniem Pro Musica Organa zapraszamy na ósmy sezon Wieczo-rów Muzycznych przy Organach Wagnera. Pierwszy koncert odbędzie się w niedzielę, 26 kwietnia, o 19.00, w domu biskupim przy ul. Cmentarnej 17 w siedlcach. gościem specjalnym będzie Heiner grasst - znakomity organista z Dusseldorfu, który wystąpi z repertuarem renesansowym (tańce z tabulatur niemieckich) i baro-kowym (passacaglie georga Muff ata). Ponieważ projekt został dofi nan-sowany przez miasto siedlce, wstęp jest bezpłatny. kolejne koncerty odbędą się 24 maja i 28 czerwca. Jag

krótko

patron medialny

fot.

wa

J

fot.

wa

J

Page 8: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Kościółredaktor prowadzący:

Ks. ANDRZEJ ADAMsKI

9www.echokatolickie.pl DieCezJa

29 kwietnia: ks. Bogusław Mich - proboszcz

parafii Podwyższenia krzyża Świętego w Żeszczynce;

30 kwietnia: ks. kanonik Marian Daniluk

- proboszcz parafii narodze-nia nMP w Białej Podlaskiej i dziekan dekanatu bialskiego północnego;

ks. kanonik dr hab. Marian

stepulak - pracownik naukowy (lublin);

2 maja: ks. zygmunt głębicki - pro-

boszcz parafii trójcy Świętej w staninie;

ks. zygmunt Pena - proboszcz parafii Matki Bożej anielskiej w Dziewulach;

ks. zygmunt królikowski - eme-ryt (siedlce).

kalendarz diecezjalny

imieniny obchodzą:

Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracyduszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.

tego dnia maja odbędzie się Diecezjalny Dzień rodziny w sanktuarium Matki Bożej królowej rodzin w Parczewie10

krótko

Reklama

SIEDLCE Posiedzenie synodalnej komisji głównej i sekretariatu

Potrzeba formacjiWe wtorek, 14 kwietnia, w kurii diecezjalnej odbyło się posiedzenie komisji głównej i sekretariatu II Synodu Diecezji Siedleckiej.

Spotkanie rozpoczął modlitwą bp Kazimierz Gurda. Następnie ksiądz biskup zakomunikował ze-branym, że przyjął prośbę ks. kan. Marka Paluszkiewicza o zwolnie-nie go z funkcji przewodniczącego sekretariatu synodu. Na jego czele stanął kanclerz kurii ks. Jan Babik, a jego zastępcą został dyrektor wy-działu duszpasterskiego ks. Jerzy Duda. Ponadto pasterz Kościoła siedleckiego powołał nową pod-komisję - ds. terenowych i cen-tralnych instytucji diecezjalnych. Będzie ona pracować w ramach komisji ds. duchowieństwa diece-zjalnego. Przewodniczącym został ks. kan. Leszek Ostas.

Podczas posiedzenia wiele miej-sca poświęcono tematyce dnia skupienia zespołów synodalnych, który odbędzie się 9 maja w sank-tuarium maryjnym w Leśnej Podlaskiej. Postulowano, aby wy-darzenie miało charakter modli-tewny, formacyjny i warsztatowy. Dyskutowano również nad pro-gramem zaplanowanej na sobotę, 23 maja, sesji plenarnej, podczas której mają zostać zaprezentowane trzy robocze projekty dokumen-tów opracowane przez komisję ds. kultu Bożego, podkomisję ds. no-wej ewangelizacji i podkomisję ds. katechezy i szkół katolickich.

Zbyt małe zaangażowanie świeckichMówiąc o pracy komisji ds. kul-

tu Bożego, jej przewodniczący ks. prof. Kazimierz Matwiejuk stwier-

dził, że duszpasterze za mało trosz-czą się o zaangażowanie świeckich w przygotowanie celebracji litur-gii, zwłaszcza Eucharystii w pa-rafiach. - Często udział w liturgii nie wpływa na życie jej uczest-ników. Zarówno duchownych, jak i świeckich. Zauważa się zbyt powierzchowne, bo podyktowane tylko tradycją lub presją środowi-ska, motywy próśb o sakramenty. Dlatego należy zintensyfikować formację liturgiczną w diecezji - podkreślił kapłan, dodając, iż istnieje potrzeba opracowania materiałów do formacji liturgicz-nej oraz ustawicznego ożywiania w tej kwestii świadomości du-chownych, osób konsekrowanych i wiernych świeckich. - Pouczenia Kościoła o sprawowaniu liturgii mają kształtować praktykę dusz-pasterską i postawę moralną jej uczestników - ze szczególnym uwzględnieniem przygotowania i przeżywania Triduum Paschal-nego. Należy też położyć nacisk na intensywne przygotowanie do przyjęcia sakramentów, zwłasz-cza dzieci w wieku szkolnym. Konieczne jest też większe zaan-gażowanie apostolskie młodzieży po przyjęciu bierzmowania - ape-lował ks. Matwiejuk, zaznaczając, iż ludzie wciąż niedostatecznie rozumieją tajemnicę Eucharystii, stąd bierny sposób jej przeżywania i słabe zaangażowanie świeckich w wykonywanie funkcji liturgicz-nych. - Zbyt formalne traktowa-nie sakramentu pokuty i pojedna-nia, strach przed namaszczeniem

chorych, mała świadomość donio-słości sakramentu małżeństwa na rzecz splendoru jego zawierania - to także duszpasterskie wyzwania. Z kolei znakiem nadziei w naszej diecezji jest rosnąca świadomość odpowiedzialności za powołania, zwłaszcza przez modlitwę o po-wołania i za powołanych - zauwa-żył ks. prof. K. Matwiejuk.

O ewangelizacjiReferując pracę podkomisji ds.

nowej ewangelizacji, jej przewod-niczący ks. Mateusz Czubak pod-kreślił, że wśród zagadnień, które zawarto w przygotowanym na sesję plenarną dokumencie roboczym, znajdą się: uwarunkowania nowej ewangelizacji, proklamacja słowa Bożego (autorytatywny charakter kerygmatu), treść ewangelizacji, jej metoda i adresaci, obowiązek ewangelizacji, przepowiadanie homilijne, rekolekcje i misje.

O katechezieKs. kan. Krzysztof Baryga za-

poznał zgromadzonych z dwoma schematami - katechetycznym i edukacyjnym. W pierwszym znalazły się m.in.: cel i centrum katechezy, katecheza na szkolnym areopagu i w służbie Ewangelii, etapy ewangelizacji i katechiza-cji, posługa słowa, prymat Boga, biskup - pierwszy ewangelizator i katecheta w Kościele, skutecz-ność ewangelizacji i katechizacji.

Kolejne posiedzenie komisji głównej wyznaczono na 17 czerw-ca. XMCZ

Podczas posiedzenia przewodniczący poszczególnych komisji zaprezentowali efekt ich pracy.

Pomogą w opiece DIEcEZJA. centrum Integracji społecznej oferuje mieszkańcom siedlec i okolic pomoc w opiece nad osobami starszymi, chorymi oraz niepełnosprawny-mi w miejscu ich zamieszkiwania. w działającym przy diecezjalnej Caritas Cis funkcjonuje szkoląca kobiety w zawodzie opiekunek tzw. sekcja opiekunek osób star-

szych. elastyczny kalendarz opieki to szansa na dostoso-wanie jej formy i częstotliwości w zależności od potrzeb pacjentów. Cis zapewnia minimum formalności i szybką organizację - kontakt nastąpi maksymalnie do 48 godzin od otrzymania zgłoszenia! zainteresowani uzyskaniem wsparcia proszeni są o kontakt osobisty - Cis mieści się przy ul. Budowlanej 1 w siedlcach (pokój nr 101) - bądź telefoniczny pod nr. 692-295-099. wa

fot.

XM

Cz

rekolekcje legionu maryimigawka

W dniach 10-12 kwietnia w Siedlanowie odbyły się rekolekcje dla Legionu Maryi. Uczestniczyły w nich 53 osoby. Katechezy głosił ks. Andrzej Żelazo. Jak informuje Anna Stephan z biura prasowego Domów Ewangelizacyjnych, ideą spotkania było rozważanie największego przymiotu Boga, jakim jest miłosierdzie. Szczegółowe informacje o terminach kolejnych spotkań organizowanych przez duszpasterstwo rodzin diecezji siedleckiej można znaleźć na stronie internetowej www.wodażywa.pl. LI

Konkurs dla najmłodszychDIEcEZJA. Referat misyjny siedleckiej kurii zaprasza dzieci i mło-dzież do wzięcia udziału w konkursie plastycznym „Radośnie głośmy Ewangelię”. swoje prace mogą zgłaszać uczniowie szkół podstawowych klas i-iii i iV-Vi oraz szkół gimnazjalnych z terenu siedleckich parafii. tech-nika prac jest dowolna, wymagany format to a-3, blok techniczny. na etapie szkolnym najlepsze prace wyłoni komisja, która trzy z każdej grupy wiekowej prześle do kurii diecezjalnej (do 20 maja). Prace konkur-sowe powinny zawierać: imię i nazwisko autora, nazwę szkoły i klasę oraz imię i nazwisko opiekuna. Jury konkursu oceni nadesłane prace i ogłosi zwycięzców 1 czerwca. wręczenie nagród i dyplomów odbędzie się 14 czerwca w katedrze siedleckiej. zapraszamy do wzięcia udziału! Jag

krótko

Page 9: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

10 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.DieCezJa

santo subitoŁuKóW. W niedzielę, 26 kwiet-nia, o 18.00, w hali sportowej przy szkole Podstawowej nr 1 odbędzie się koncert „santo subito. santo sicuro. Jan Paweł II w drodze do świętości”. w wy-darzeniu wezmą udział: artyści teatru narodowego opery na-rodowej, filharmonii narodowej, warszawskiej opery kameralnej, teatru Muzycznego w Łodzi, orkiestry reprezentacyjnej wojska Polskiego oraz scen war-szawskich. na fortepianie zagra Małgorzata Piszek, na skrzypcach tadeusz Melon, a na perkusji krzysztof szczotka. sopranem zaśpiewa liza wesołowska, mezzosopranem - Joanna ewa zaniewicz, barytonem - robert szpręgiel, a tenorem - Bog-dan kuźmiuk. Przed łukowską publicznością zaprezentuje się także towarzystwo Muzyczne im. antoniego Próchniewicza pod batutą tadeusza Bochmana. koncert, na który zapraszają burmistrz miasta, dyrektor zespołu szkolno-Przedszkolnego w Łukowie oraz Łukowski ośro-dek kultury, poprowadzi ryszard nowaczewski. wstęp wolny. we

Ku czci św. AntoniegoORcHóWEK. 14 kwietnia w ko-ściele oo. kapucynów w Or-chówku rozpoczęła się Wielka Nowenna do św. Antoniego z Padwy. ojcowie zaprasza-ją przez dziewięć kolejnych wtorków na nabożeństwo, które będzie sprawowane o 17.30, oraz na Mszę św. o 18.00. wierni mogą składać swoje intencje na ołtarzu św. antoniego. w sank-tuarium Matki Bożej Pocieszenia w orchówku znajduje się słynący łaskami obraz świętego z XVii w. Przedstawia on św. antoniego w srebrnej sukience. uroczystość odpustowa ku czci świętego, patrona franciszkanów, obcho-dzona będzie 13 czerwca. w tym roku podczas nabożeństwa rozważane są kolejne wezwania z litanii do św. antoniego. Js

uroczystość Królowej Polski w tym roku 2 majaPOLsKA. Decyzją Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny sakramentów stolica Apo-stolska przeniosła w tym roku obchody uroczystości Naj-świętszej Maryi Panny Królo-wej Polski z 3 maja na sobotę, 2 maja. Ponadto zezwala, by w niedzielę, 3 maja, w kościołach parafialnych odprawić jedną Mszę św. ku czci nMP królowej Polski. MD

Radosny dzieńMIĘDZYRZEc PODL. Również w międzyrzeckich parafiach odbyła się akcja „Poświęć kilo-metr”. Po każdej Mszy św. para-fianie mogli wesprzeć to dzieło. w wolontariat zaangażowała się młodzież, która planowanie rozpoczęła już kilka dni wcze-śniej. w każdej parafii opracowy-wano przebieg akcji oraz punkty zbiórki. Były śpiewy, tańce, a ofiarodawcy mogli skosztować babeczek, ciasteczek i cukierków. Młodzież rozprowadzała pakiety kilometrów pod kościołami. Para-fianie bardzo chętnie wspierali tę inicjatywę - w zamian dostawali naklejkę, czyli tzw. poświęcony kilometr. Jag

krótko DIECEZJA Wielki sukces akcji „Poświęć kilometr”

Byliśmy hojniUdało się! Według wstępnych raportów z akcji „Poświęć kilometr” wynika, że wolontariusze zebrali ponad 320 tys. zł. Dzięki tej kwocie na spotkanie z papieżem Franciszkiem do Krakowa będzie można zaprosić więcej osób. I to nie tylko z Czadu i Boliwii.Kwestę przeprowadzono 19 kwiet-nia w 245 parafiach. Jej celem było zebranie funduszy, które pokryłyby koszt przelotu i uczestnictwa w Świa-towych Dniach Młodzieży Boliwij-czyków i mieszkańców Czadu, gdzie misjonarzami są kapłani z diecezji siedleckiej. W pierwszym z tych kra-jów posługuje ks. Jarosław Dziedzic, a w drugim ks. Stanisław Tymoszuk.

- Podróż do Polski na spotkanie z papieżem Franciszkiem dla mło-dych z Boliwii i Czadu to wyprawa życia. Mimo ogromnych chęci nie mają żadnych szans, aby zebrać pieniądze na bilet. Dlatego powstał pomysł, aby „poświęcić” kilometry i umożliwić im udział w Świato-wych Dniach Młodzieży w Polsce - mówią organizatorzy akcji z Cen-trum SDM w Siedlcach.

Pomysły bez granicPodczas niedzielnej zbiórki

2,5 tys. wolontariuszy „sprzedawa-ło kilometry”. Koszt 1 km wynosił 1 zł. Ponadto poprzez różne akcje promowano ideę ŚDM.

Pomysłowość organizatorów nie miała granic. Kilometry poświę-cano, biegając - np. w Skórcu czy Łukowie, tańcząc poloneza wokół kościoła - w parafiach w Okrzei i ło-sickiej pw. św. Zygmunta, a nawet - jak członkowie Katolickiego Stowa-rzyszenia Młodzieży z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Pod-laskiej - piekąc ciasta, które później sprzedawano osobom kupującym kilometry. - Każdy z uczestników akcji był przebrany za kogoś in-nego. W sumie przygotowaliśmy 55 strojów. Były balony, ścianka z namalowanym samolotem, przy-gotowywana przez trzy dni i dwie

noce skarbonka. Cieszymy się, że mieliśmy możliwość jeszcze bar-dziej zintegrować się jako KSM przy wspólnym dziele, którego celem jest dobro drugiego człowieka - mówią członkowie KSM działającego przy bialskim sanktuarium.

Z nie mniejszym zapałem do ak-cji przystąpiła młodzież z parafii Przemienienia Pańskiego w Gar-wolinie, a szczególnie uczniowie katolickiego gimnazjum z ks. To-maszem Koprianiukiem na czele. Dziewczęta przygotowały nawet na tę okoliczność teledysk. Atrakcją był też pokaz motocykli.

Wynik przeszedł oczekiwania- Parafialne zespoły prześcigały

się w pomysłach i... udało się! Po-święcono ponad 300 tys. km, ale liczenie wciąż trwa. Oficjalną liczbę podamy, gdy każda z parafii prześle swoje wyniki - mówi Katarzyna Ko-zioł, rzecznik Centrum ŚDM, inicja-tora akcji. - Naszym zamiarem było zebranie 150 tys. km. Tymczasem już mamy ponad 320 tys. zł, w tym 10 euro, 5 kun chorwackich i 2 do-lary. Jednak nie jest to ostateczna kwota, gdyż wciąż trwa liczenie. Uzyskane ten sposób pieniądze wy-starczą na pokrycie kosztów przylo-tu i pobytu w Polsce młodych z Bo-liwii i Czadu. W związku z tym, że w akcji „Poświęć kilometr” wzięło udział tak wielu życzliwych i peł-nych oddania wydarzeniu, jakim są ŚDM, wiernych, napełnia nas nadzieja, że diecezja siedlecka - Je-rycho już teraz jest gotowa na przy-jęcie i przeżywanie razem z młody-mi XXXI ŚDM w Polsce w 2016 r. - dodaje. MD

moim zdaniem

nadspodziewany efekt - tak jed-nym zdaniem można podsumować niedzielną akcję „Poświęć kilometr”. to także wielki sukces duszpasterski, o czym świadczy 2,5 tys. zaangażo-wanych w inicjatywę wolontariuszy, którzy różnymi sposobami, m.in. przez ewangelizację, wydarzenia kulturalne, promowali Światowe Dni Młodzieży. Dzięki ogromnej hojności wiernych

ks. kan. wojciech hackiewicz koorDynator CentruM ŚDM

DieCezJi sieDleCkieJ

Biegiem do Krakowaw ramach akcji „Poświęć kilometr” młodzież z parafii św. Brata alberta w Łu-kowie „przebiegła” dystans dzielący ich miasto od krakowa, gdzie odbędą się ŚDM. Mimo złej pogody chętnych nie brakowało. - z Łukowa do krakowa jest 330 km. nam udało się przebiec więcej, bo 425 km. rekordziści pokonali nawet po 17 km. najlepsza była Marta Chruściel. Drugi wynik osiągnął poru-szający się na wózku inwalidzkim Michał woźniak. swoje kilometry przebiegł także proboszcz naszej parafii ks. Bogusław Bolesta - powiedział organizator akcji ks. Łukasz kałaska z parafii pw. św. Brata alberta. Pomysł młodzieży okazał się strzałem w dziesiątkę. Przechodnie chętnie przyłączali się do akcji. w sumie wzięły w niej udział 82 osoby. w kwestę zaangażowali się także Biegacze-Pomagacze związani z łukowską fundacją Cegiełkowo. w trzech łukowskich parafiach zebrano 5,2 tys. km. we

RekordziściParafia św. zygmunta w Łosicach należy do rekordzistów akcji. sprzedano tam 3,5 tys. km i zebrano ponad 22 tys. zł.

Z zapałemz ogromnym zapałem włączyła się w akcję młodzież z parafii Przemienienia Pańskiego w garwolinie, a w szczególności uczniowie gimnazjum katolickie-go z ks. tomaszem koprianiukiem. waJ

Na słodkoCzłonkowie ksM z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Podlaskiej przygo-towali wiele atrakcji, by „sprzedać” kilometry. upiekli 55 ciast, był pokaz karate, koncert scholi i samolot, w którym można było zrobić sobie zdjęcie. MD

fot.

sa

nkt

ua

riu

M M

iŁo

sier

Dzi

a B

oŻe

go

w B

iaŁe

J Po

Dla

skie

J

Radzynianie też byli szczodrzyw akcję włączyli się też wierni parafii Matki Bożej nieustającej Pomocy w ra-dzyniu Podlaskim. MD

fot.

MBn

Pra

Dzy

n.P

lfo

t.M

Dfo

t.w

e

diecezji siedleckiej będziemy mogli zaprosić do Polski większą liczbę osób niż pierwotnie zakładaliśmy. w sumie zebraliśmy ponad 320 tys. zł! Jednak ostateczną kwotę podamy, gdy spłyną do nas dokładne dane. Mogę jednak powiedzieć, iż rekordzistą okazała się parafia pw. św. zygmunta króla w Ło-sicach, która zebrała ok. 22 tys. zł.Bez wątpienia akcja „Poświęć kilometr” dowiodła, jak wielki potencjał drzemie w naszej młodzieży i wiernych diecezji siedleckiej. zainteresowanie i hojność mieszkańców regionu dodały nam, organizatorom, skrzydeł! not. MD

Page 10: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

11Kościółwww.echokatolickie.pl DieCezJa

BOROWIE Blisko 400 osób przywitało relikwie patronki Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży

Uczyć się od świadków świętościW parafii pw. Trójcy Świętej powitano relikwie bł. Karoliny Kózkówny. Przekazał je wspólnocie bp Kazimierz Gurda.- Wierzymy, że obecność relikwii bł. K. Kózkówny pomoże nam być zawsze bliżej naszego Pana - Jezusa Chrystusa. Wierzymy, że jej wzór, gorliwość, z jaką pełniła obowiązki, sprawią, iż my także będziemy wiernie trwać przy Ko-ściele i jego pasterzach - mówił podczas powitania doczesnych szczątków bł. Karoliny proboszcz parafii ks. Dariusz Parafiniuk. Następnie pasterz Kościoła sie-dleckiego poświęcił relikwiarz i przekazał przedstawicielom bo-rowskiej wspólnoty.

Świątynia wypełniona była po brzegi wiernymi, wśród których nie mogło zabraknąć młodych z KSM. Bł. K. Kózkówna jest bo-wiem jego patronką.

W imieniu parafian biskupa po-witał wójt gminy Wiesław Gąska. - Niech obecność księdza biskupa umacnia nas w wierze i chrześci-jańskiej miłości - powiedział.

Bądźcie naśladowcami bł. KarolinyUroczystej Eucharystii prze-

wodniczył bp K. Gurda. W kon-celebrze uczestniczyli dzie-

kan dekanatu garwolińskiego ks. prałat Ryszard Andruszczak, ks. D. Parafiniuk oraz probosz-czowie parafii dekanatów: gar-wolińskiego, osieckiego i łukow-skiego.

- Bł. K. Kózkówna jest jedną z tych, które były blisko. Po-znała Go nie dlatego, że miała wiedzę teologiczną, ale wierzyła w Niego całym sercem. Ta wia-ra przekładała się w jej życiu na modlitwę, lecz nie były to wznio-słe słowa. To był zwykły pacierz, Różaniec, uczestnictwo w Eu-charystii i w nabożeństwach odprawianych w jej kościele. To wystarczyło Karolinie, by spo-tkać i pokochać Jezusa - podkre-ślał w homilii bp Gurda. - Mam nadzieję, że dzięki obecności w waszej świątyni relikwii bł. Karoliny, będziecie naśladowa-li ją w poznawaniu Chrystusa, nawiązywaniu z Nim bliskości - dodał pasterz Kościoła siedlec-kiego, przypominając, iż bł. Ka-rolina zwraca uwagę na istotną rzecz, o której dzisiejszy świat jakoś zapomina. - Podkreśla, jak ważna w relacji z Jezusem i na-

szym życiu wiary jest czystość serca. Dzięki temu możemy ko-chać prawdziwie - stwierdził.

Jednoczy młodychKult bł. Karoliny jest w Bo-

rowiu bardzo żywy. Historia tej prostej, ale niezwykłej dziewczy-ny przyczyniła się do powołania KSM.

- Dlatego świętujemy dzisiaj przybycie wyjątkowego gościa. Choć Karolina urodziła się po-nad 100 lat temu, bez wątpienia może być wzorem dla współ-czesnej młodzieży. Jest niczym drogowskaz na zakrętach życia. Wskazuje na Jezusa Chrystusa, miłość do bliźnich oraz modli-twę - zauważył jeden z członków borowskiego KSM. - Tak liczne uczestnictwo w dzisiejszym wy-darzeniu oddziałów KSM z całej diecezji dowodzi, że Karolina cały czas jednoczy młodych ludzi i prowadzi ich do Boga - dodał inny KSM-owicz.

Na zakończenie uroczystości każdy miał możliwość ucałowania relikwiarza. Wystąpiła też schola z borowskiej parafii. WAJ

z życia błogosławionej Czyny miłości bliźniego, tak liczne w życiu karoliny, nie należały wcale do wyjątko-wych i zadziwiających. Przeciwnie - były codzienne, powszednie, zwyczajne. rodzeństwo wspomina, że nigdy nie wyrządziła im przykrości. Chętnie wy-ręczała w pracy, szyła odzienie, a kiedy któreś z nich zachorowało, opiekowała się z wielką troskliwością. koleżanki bardzo ją lubiły za szczerość, serdeczność i pogodę ducha. Jedna z jej rówieśniczek, która wcześnie straciła matkę, mówiła, że karolina była dla niej jak matka: poma-gała w pracy, dzieliła się chlebem - choć sama nie miała go za wiele, udzielała życzliwych napomnień. Bardzo cierpiała na widok ludzkiej nędzy. wędrownym ubogim starała się dać zawsze jak naj-więcej, narażając się na - jedyne chyba wówczas - wymówki ze strony rodziców. Jej miłość do bliźniego nie ograniczała się do zaspokojenia materialnych potrzeb, ale także duchowych. Dlatego karolina angażowała się w życie parafii. Była zelatorką Żywego różańca, należała do Bractwa wstrzemięźliwości, włączyła się w apostolską działalność swego wuja franciszka Borzęckiego. Była prawą ręką miejscowego proboszcza. katechizowała nie tylko swoje rodzeństwo, ale i okoliczne dzieci, śpiewała z nimi pieśni religijne, odmawiała różaniec i zachęcała do życia wg Bożych przykazań. wrażliwa na potrzeby bliźnich, chętnie zajmowała się chorymi i starszymi.

Ożywiła naszą wspólnotę100 rocznica narodzin Karoliny, czyli 18 listopada 2014 r. Bo właśnie wtedy narodziła się dla nieba. Wtedy też w sercu naszego księdza asystenta powstał pomysł sprowadzenia do naszej parafii relikwii bł. Karoliny Kózkówny.Zaczęliśmy przygotowywać się do tego wydarzenia. Przybliżaliśmy postać Karoliny wiernym i starali-śmy się zaszczepić w nich miłość do naszej patronki. Nasza wspólnota ożyła, a parafianie zaczęli bardziej angażować się w życie Kościoła. Świadczy o tym liczba dorosłych biorących udział w pielgrzymce. Kilkumiesięczne przygotowania doprowadziły nas do pierwszego dnia dziewięciodniowej nowenny. Była ona czasem wyciszenia oraz upewnienia się, że nie tylko my chcemy, by Karolina była w naszej parafii. Ona też tego chciała!

18 kwietnia, ok. 2.00, 50-osobową grupą wyruszyliśmy do Zabawy po relikwie naszej błogosławionej. Po zakwaterowaniu i krzepiącym śniadaniu udaliśmy się do sanktu-arium bł. Karoliny, gdzie zostali-śmy przywitani przez ks. kustosza Zbigniewa Szostaka. Następnie ko-ścielny Jerzy Kwaśniak swoją opo-wieścią przeniósł nas w czas życia Karoliny. Wspaniałym przeżyciem

Wierzymy, że obecność relikwii bł. K. Kózkówny pomoże nam być zawsze bliżej naszego Pana - Jezusa Chrystusa - mówił ks. D. Parafiniuk.

Relikwiarz przekazał wspólnocie bp K. Gurda.

była także możliwość dotknięcia sarkofagu ze szczątkami błogo-sławionej, znajdującego się pod mensą ołtarza, oraz powierzenia jej swoich próśb, problemów, podzię-

kowań. Następnie udaliśmy się do Wał-Rudy, rodzinnej miejscowo-ści Karolci, gdzie zwiedziliśmy jej dom i zobaczyliśmy gruszę, pod którą ewangelizowała. Stamtąd

pojechaliśmy do Radłowa. Tam znajduje się kościół pw. św. Jana Chrzciciela, w którym Karolina przyjęła chrzest. Z tamtego okresu zachowała się chrzcielnica, którą

również mieliśmy okazję obejrzeć.Po obiedzie czekał nas jeden

z ważniejszych punktów piel-grzymki. O 15.00 wzięliśmy udział w Drodze krzyżowej śladami mę-czeństwa bł. Karoliny. Pomimo nie najlepszej pogody uczestniczyło w niej ponad 3,5 tys. osób, nie tylko z Polski. Mimo tragicznych wyda-rzeń, jakie rozegrały się tam 100 lat temu, można było odczuć niesa-mowity, wręcz jakiś niewytłuma-czalny, spokój.

Zwieńczeniem pielgrzymki było przekazanie relikwiarza z frag-mentem kości bł. Karoliny podczas uroczystej Mszy św. sprawowanej przez ks. kustosza. Relikwie zo-stały złożone na ręce przedstawi-cieli z naszej parafii - Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Tego zaszczytu dostąpiły również inne wspólnoty, m.in. różańcowa im. Krwi Chrystusa oraz ze Słowacji. Dzień zakończyliśmy ostatnią już nowenną i odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego. KSM BOROWIE

Członkowie KSM z bp. K. Gurdą.

fot.

ksM

Bo

row

ie

fot.

wa

J

Page 11: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

12 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.

kalendarz liturgiczny

Poniedziałek, 27 kwietniaczytania: Dz 11,1-18; Ps 42,2-3; Ps 43,3-4; J 10,14; J 10,1-10

zdarza się czasem spotkać ludzi, którzy chcą być bardziej papiescy

od papieża i świętsi od Pana Boga. wiedzą doskonale, co Pan Bóg po-winien i dziwią się, że nie słucha ich światłych rad. tymczasem Pan Bóg niejednokrotnie potrafi nas zaskaki-wać w swym działaniu. Jest większy od naszych ludzkich ograniczeń, lęków, przyzwyczajeń. wzywa nas, byśmy wychodzili z tego, co w na-szych umysłach ciasne i zamknięte. Pokazuje, że dla niego ważne jest przede wszystkim zbawienie i dobro

każdego człowieka. Dla niego wszy-scy ludzie są wezwani i powołani do zbawienia. Dlatego też powiew Jego Ducha potrafi burzyć nasze schema-ty. Prośmy go dziś o odwagę dzia-łania, światłe oczy serca i otwartość na natchnienia Ducha Świętego, który chce ukazać nam nową per-spektywę naszego życia. „Jakżeż ja mogłem sprzeciwić się Bogu?” - pyta Piotr braci, którzy robili mu wyrzuty z powodu złamania zasad judaizmu. no właśnie, jak? z Panem Bogiem się po prostu nie dyskutuje.

iV niedziela wielkanocna

w niedzielę Po kościele

czytania: dz 4,8-12; Ps 118,1.8.9.21-23.26.28; 1 j 3,1-2; j 10,14; j 10,11-18

Bo osiągnęła to, za czym tęskniła

Człowiek tęskni za lep-szym światem, nawet jeśli na głos nie potrafi tego

wyartykułować! Tak uważała Helenka. Do refleksji nad losem, który zdaje się obdarzać ludzi w zależności od własnego widzi-misię, a nie ich potrzeb, natchnę-ła ją rocznica śmierci dawnej koleżanki. Zachorowawszy na białaczkę, odeszła przed prawie 20 laty. Helenka dzień po dniu obserwowała jej trudną - z góry skazaną na niepowodzenie walkę. Tym, co najbardziej ude-rzało w postawie cierpiącej, była jej rezygnacja. Zupełnie jakby miłość, na którą nieopatrznie się otworzyła, wyssała z niej energię do życia…Maria, bo tak miała na imię przyjaciółka Helenki, była piękną i pełną życia dziewczy-ną. Znały się od podstawówki. Ich drogi rozeszły się, kiedy koleżanka wyjechała na naukę do miasta. Po 15 latach wróciła jednak na rodzinną wieś, by za-opiekować się umierającą matką. I została. Zawsze zamyślona, ze smutkiem w oczach, którego nie był w stanie przesłonić ani czas, ani jej uprzejmość, samotna… Zbliżyły się do siebie, kiedy Helenka owdowiała. Jednak na opowiedzenie przyjaciółce

o miejskich latach swojego życia Maria zdecydowała się dopiero tuż przed śmiercią…Helenka do dziś pamięta emocje towarzyszące trudnej spowiedzi. Odkrywając przed nią długo skrywaną tajemnicę, Maria na nowo przeżywała cierpienie okraszone nadzieją na wyba-czenie sobie i temu, którego los nieopatrznie bądź świadomie postawił na jej drodze. Podczas nauki w mieście Maria poznała starszego od siebie męż-czyznę. Pokochała go, bo i kto by się oparł: przystojny, inteligentny, z gestem… Kto doświadczył uczucia, które odbiera rozum, ten wie, jak bezwolny wobec potęgi miłości okazuje się człowiek. Kie-dy w marzeniach Maria widziała już siebie jako żonę i matkę, okazało się, że jej narzeczony, ow-szem, planuje ślub, tyle że z inną kobietą. Że niby tamtej nie kocha, ale perspektywa zatrudnienia u jej ojca i takie tam… Marii pękło serce! Tym, co najbardziej uderzyło Helenkę, było trwające mimo upływu lat i wielkiego cier-pienia oddanie temu mężczyźnie. „Tak prawdziwie można kochać tylko raz!” - powiedziała wówczas Maria. Helenka czuła, że za tymi słowami czaiła się nadzieja na bajkowy happy end! Maria żyła

wspomnieniami i miłością do człowieka, który nie okazał się jej wart.„Szczęśliwszy jest, kto nigdy nie kochał, czy ten, kto za życia dotknął nieba?” - zastanawiała się nieraz Helenka. Maria miała swój świat. Nierzeczywisty, ale jednak! W okraszających samotność marzeniach nikt jej nie upokarzał, nie krzywdził… Wyidealizowała też przeszłość. „On był dobry i tylko przy nim czułam się szczęśliwa” - zapew-niała. Czas choroby stał się po-niekąd kontynuacją jej życiowej bierności. Odchodziła spokojna, powtarzając, że dopiero śmierć może uwolnić ją od tej niespeł-nionej miłości… „Czy dobry Pan Bóg wybaczy mi, że byłam tak niemądra?” - pytała. Innym razem przekonywała: „Jedynie Jezus, który z miłości do człowie-ka, pozwolił się ukrzyżować, zrozumie moją miłość”. Helenka do dziś pamięta wielki spokój, jaki towarzyszył jej po powrocie z pogrzebu. „Maria już nie cierpi” - pomyślała wówczas. Osiągnęła to, za czym tęskniła przez całe życie: miłość! Może inną, niż sobie wyobrażała, ale wreszcie - i tego jej przyjaciółka nawet po latach była pewna - speł-nioną, wieczną i szczęśliwą! WA

Jezus powiedział: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. najem-nik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemni-

kiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna ojciec, a Ja znam ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. i te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna

owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. taki nakaz otrzymałem od mojego ojca.

forMaCJa religiJna

wtorek, 28 kwietniaczytania: Dz 11,19-26; Ps 87,1-7; J 10,27; J 10,22-30

w Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcija-

nami. nam słowo „chrześcijanin” kojarzy się (w sensie pochodzenia językowego) zapewne bardziej z Janem Chrzcicielem niż z Chry-stusem. ale w językach biblijnych słowo to pochodzi wprost od Chrystusa. Po łacinie „chrześcijanin” to „Christianus” - czyli ten, który na-leży do Chrystusa. Papież św. leon wielki w kazaniu na uroczystość Bożego narodzenia wołał: „Poznaj

swoją godność, chrześcijaninie”, a następnie dodawał: „stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, porzuć więc wyrodne obyczaje dawnego upodlenia i już do nich nie powra-caj. Pomnij, jakiej to głowy i jakiego Ciała jesteś członkiem. Pamiętaj, że zostałeś wydarty mocom ciemności i przeniesiony do światła i królestwa Bożego”. Czy zdaję sobie sprawę, jak zaszczytnym imieniem jest „chrześcijanin”? Co to słowo znaczy dla mnie?

środa, 29 kwietnia; święto św. katarzyny sieneńskiej, dziewicy i doktora kościołaczytania: 1J 1,5-2,2; Ps 103,1-4.8-9.13-14.17-18; Mt 11,25-30

niekiedy nawet krótki czas życia na ziemi może być niesłychanie

owocny i wypełniony dobrem. tak było w przypadku św. katarzyny sieneńskiej, która żyła zaledwie 33 lata, a wywarła ogromny wpływ na kościół i społeczeństwo swej epoki. to jej staraniom przypisuje się powrót do rzymu papieży po 70 latach tzw. niewoli awiniońskiej. Ponadto katarzyna prowadziła korespondencję z elitą ówczesne-

go społeczeństwa. Pisała listy do papieży, biskupów i kapłanów. Przy czym nie było w niej nic z pysznego przekonania o własnej wyższości. Jej mądrość płynęła od Ducha Świętego. Dziękujmy dziś Panu Bogu za świadectwo katarzyny i za skarby jej mądrości i modlitwy, które przetrwały wieki i dziś są dla nas również cenną wskazówką na krętych drogach szukania woli Bo-żej w codzienności naszego życia.

czwartek, 30 kwietniaczytania: Dz 13,13-25; Ps 89,2-3.21-22.25.27; J 3,15; J 13,16-20

ewangelia ukazuje nam bliską relację przyjaźni, do jakiej Jezus

zaprosił apostołów. uczynił to mimo wiedzy, że są oni ludźmi grzesznymi i słabymi, a jeden z nich okaże się zdrajcą. to jednak nie powstrzy-mało go przed okazaniem miłości.

a wszystko po to, by umocnić ich wiarę w obliczu nadchodzącej próby. Prośmy Pana o to, abyśmy potrafili odczytywać codzienne zna-ki Jego miłości. niech one będą dla nas umocnieniem w codziennych zmaganiach z naszą słabością.

Piątek, 1 maja, dzień Powszedni albo wsPomnienie dowolne św. józefa, rzemieślnikaczytania: Dz 13,26-33; Ps 2,6-11; J 14,6; J 14,1-6

Ja jestem drogą, i prawdą, i życiem - mówi Jezus. takie słowa może

wypowiedzieć tylko Bóg. w każdym innym przypadku byłyby to słowa szaleńca. Jezus jednak wypowiada je z mocą - bo tylko on może nam dać zbawienie i tylko w nim mamy dostęp do ojca. Jednocześnie widzimy, że ten Bóg dla nas stał się człowiekiem. Poddał się ludzkim prawom i stał się zwykłym człon-kiem ludzkiej społeczności. zaś

swoje dzieciństwo, wychowanie i wejście w tę społeczność zawierzył dwojgu ludziom: Maryi i Józefowi. Dziś wspominamy św. Józefa szcze-gólnie w kontekście jego pracy. Dla każdego człowieka praca jest reali-zacją Bożego wezwania „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. to właśnie Józef uczył syna Bożego prze-kształcania świata przez codzienny i mozolny trud własnych rąk. teraz nas uczy szacunku wobec pracy.

sobota, 2 maja; Uroczystość najświętszej maryi Panny, królowej Polski, Patronki Polskiczytania: Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab; Ps: Jdt 13,18-20; Kol 1,12-16; J 19,27; J 19,25-27

Co to znaczy „królować”? za każ-dym razem, gdy myślimy o kró-

lowaniu Maryi w naszym narodzie, powinniśmy być dalecy od po-tocznych wyobrażeń o kapiącym złotem tronie, władzy i ciężkiej ko-ronie. królowanie Maryi to przede wszystkim Jej macierzyńska obecność i opieka. ale ta opieka również nie może być postrzegana jako polisa ubezpieczeniowa na szczęśliwą przyszłość. tak jak dla Chrystusa - króla tronem jest krzyż,

a korona - to korona cierniowa, tak również królowanie Maryi to przede wszystkim Jej udział w tajemnicy krzyża. Przyjęcie darów Bożej miłości czasami może być dla nas trudne. nie rozumiemy ich, pytamy: Dlaczego? Maryja była w stanie pod krzyżem przyjąć Bożą miłość, która objawiła się w tak drastyczny i trudny sposób. zawierzyła i zaufała, a efektem była radość płynąca ze zmartwych-wstania. xaa

Głos pośród głosów światarozważanie: ks. anDrzeJ aDaMski

Nie wiem, ile jest w tej opowieści praw-dy - być może jakiś znawca tego re-gionu ją zweryfikuje - ale słyszałem,

że na Bliskim Wschodzie pasterze często za-ganiają swe owce do jaskiń na noc. Ponieważ jednak tych jaskiń nie ma zbyt wiele, zmu-szeni są zaganiać kilka stad do jednej jaskini. I tu pojawia się problem natury technicznej: jak rano oddzielić jedne owce od drugich? Jak sprawić, by stada nie pomieszały się całkowicie? Wszelkiego rodzaju znaczenie owiec czy budowanie zagród wewnątrz jaski-ni nie zdałoby tu egzaminu. Jest jednak inny sposób, o wiele prostszy: rano pasterze usta-wiają się przed wejściem do jaskini i wołają owce. Każda z nich bezbłędnie rozpoznaje głos swojego pasterza i idzie za nim. I w tym kontekście słowa Jezusa o Dobrym Pasterzu i owcach, które słuchają Jego głosu, nabierają głębokiego znaczenia i sensu.Dzisiejszy świat bardzo mocno przypomina opisaną powyżej scenę. Obok Jezusa - Do-brego Pasterza - stoją inni „pasterze”, którzy mają dla nas swoją propozycję: jak mamy żyć, jak postępować, jakimi kryteriami kierować się przy podejmowaniu życiowych decyzji. Wielu z nich krzyczy o wiele głośniej niż Dobry Pasterz. Ich oferty wydają się na pierwszy rzut oka łatwiejsze, bardziej koloro-we i atrakcyjne niż trudna nieraz droga, jaką proponuje Jezus. Jednak tylko On - Dobry Pasterz - kocha nas naprawdę i chce naszego dobra. Dlatego ma prawo od nas wymagać, dlatego ma prawo wskazywać nam drogę, która nie jest łatwa. W Jego wypadku miłość

to nie są czcze obietnice i piękne słowa. Jego miłość do nas jest całkowita i bezinteresowna - i tak konkretna, jak uderzenia bicza, które spadły na Jego ciało i jak gwoździe, którymi pozwolił się przybić do krzyża.Jak usłyszeć głos Dobrego Pasterza? Jak sprawić, by nie został on zagłuszony przez krzykliwe i puste obietnice nowych „bogów” i idoli współczesnego świata? Przede wszyst-kim potrzebna jest troska o własne sumienie: codzienny rachunek sumienia, kontakt ze Słowem Bożym. Konieczna jest codzienna rozmowa z Nim - podczas szczerej i głębo-kiej modlitwy. Konieczne jest spotykanie się z Nim w Eucharystii: słuchanie Jego Słowa i karmienie się Jego Ciałem. I konieczne jest pragnienie, aby te religijne praktyki przekła-dały się na nasze życie. Łatwo bowiem ulec pokusie podzielenia swego życia na dwie strefy: świątynia i to, co poza nią. Nasze życie ma być jednością. Uczniem Chrystusa jest się nie tylko w kościele czy podczas modlitwy, ale także w pracy, na ulicy, w szkole, przy podejmowaniu codziennych decyzji. Jest to prawda bardzo niewygodna dla świata, który proponuje nam inną narrację: bądź sobie chrześcijaninem w domu czy w kościele, ale biada ci, gdybyś w swojej codzienności chciał się kierować zasadami swej wiary! Wtedy nazwiemy cię oszołomem, odsądzimy od czci i wiary, a nawet zwolnimy z pracy.Zechciejmy dziś wsłuchać się w nasze sumie-nie i usłyszeć w nim głos Dobrego Pasterza. Czy znamy go? Czy idziemy za nim? Do czego nas wzywa?

Page 12: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

13Kościółwww.echokatolickie.pl forMaCJa religiJna

Słowo Kościół - ekklesia - pocho-dzi z języka greckiego i oznacza wspólnotę zwołanych. Każdy z nas, kto został ochrzczony i wie-rzy w Boga, staje się zwołanym przez Pana. Razem tworzymy Ko-ściół. Pan Bóg zwołał nas i chce istnienia Kościoła, gdyż pragnie nas zbawić nie pojedynczo, ale we wspólnocie. Sam Bóg, który jest Trójjedyny, stanowi wspól-notę Osób Boskich. Jest wieczną wymianą miłości. A każdy z nas - przez fakt stworzenia na obraz i podobieństwo Boga - ma wpisa-ne w swą naturę relacje, miłość, udział i wymianę. Francuski po-eta Charles Peguy (1873-1914) pięknie wyraził tę prawdę w sło-wach: „Musimy razem stawać się błogosławionymi. Musimy razem podążać ku Bogu, razem stanąć przed Nim. Nie powinniśmy spo-tykać dobrego Boga jeden bez drugiego. Co by powiedział, gdy-byśmy przyszli z powrotem jeden bez drugiego?”.

TajemnicaDla ludzi niewierzących Kościół

jest tylko instytucją z bardzo bo-gatą historią i pewnymi struktura-mi. Jednak to spojrzenie nie wnika w istotę. Dla ludzi wierzących Ko-ściół stanowi tajemnicę. Pomocą w jej zgłębianiu są biblijne obrazy. Najbardziej znane to: lud Boży, winnica Pana, owczarnia, Mistycz-ne Ciało Chrystusa. Obraz ludu Bożego przypomina nam, że Ko-ściół tworzą ci, którzy przez wiarę w Chrystusa i chrzest zostali do niego włączeni, posiadając godność i wolność dzieci Bożych. Obraz win-nicy poucza nas, iż w Kościele sta-nowimy organiczną całość poprzez fakt, że Jezus jest jak winny krzew, a my jak latorośle. Obraz owczarni uświadamia nam, iż Chrystus jak Dobry Pasterz troszczy się o nas. Jest też gotowy oddać za nas życie. Ostatni obraz, który wydaje się być najpełniejszy, objawia nam, że po-między Jezusem a nami powstaje nierozerwalna i zespalająca więź,

która łączy nas w jedno, tak jak jedno stanowi głowa i poszczegól-ne członki ludzkiego ciała.

Konieczność nawracania sięKościół z ustanowienia Jezusa

ma ustrój hierarchiczny. Są w nim świeccy i duchowni. Jako dzieci Boże cieszymy się tą samą godnością, mamy równoważne, ale odmienne zadania. Posłannictwem świeckich jest przeobrażać świat w królestwo Boże. Mają to czynić w rodzinach i w życiu zawodowym. Duchowni pełnią natomiast posługę przewo-dzenia, nauczania i uświęcania ludu Bożego. Tego zadania nie biorą sobie sami, ale otrzymują je od Pana, któ-ry przez sakrament święceń daje im siłę i moc oraz ich posyła. Jesteśmy przekonani pewnością wiary - tak-że dzięki przywołanym wcześniej obrazom biblijnym - że Jezus Chry-stus tak mocno związał się z nami, ludźmi słabymi i grzesznymi, że ni-gdy nie opuści Kościoła, nawet jeżeli

KONFERENCJA FORMACYJNA

Kościół miejscem nawracania sięW Credo (wyznanie wiary) powtarzamy: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. Czy jednak mamy świadomość tego, co kryje się pod tymi słowami? Czy dobrze rozumiemy słowa: „wierzę w Kościół”? Ponieważ nasza pamięć jest ulotna i zawodna, warto ją odświeżać.

W NASZyM KOLE RÓŻAŃCOWyMDrodzy Zelatorzy i Zelatorki oraz wszyscy członkowie Kół Żywego Różańca Diecezji siedleckiej!wprawdzie w powszechnej świadomości święta mamy za sobą, ale dla chrześcijanina wielkanoc nie powinna być krótkim spotkaniem z radością. My trwamy w radości paschalnej, którą chcemy wnieść w naszą codzienność.Czym jest kościół? okazuje się, że jest to rze-czywistość tak bogata, iż dawane odpowiedzi ukazują tylko pewien aspekt tajemnicy kościoła. w kolejnej konferencji formacyjnej przypominam, że to miejsce, gdzie dokonuje się proces naszego nieustannego nawracania.w komentarzu do statutu naszego stowarzy-

szenia pragnę uwrażliwić członków naszych kół różańcowych na problem właściwego rozumie-nia, czym jest egzorcyzm.30 maja ofi cjalnie rozpocznie działalność Diece-zjalna rada Żywego różańca. w jej skład wejdą przedstawiciele wszystkich dekanatów (25 osób świeckich), moderator diecezjalny i czterech rejonowych oraz diecezjalny duszpasterz ds. misyjnych. więcej informacji o radzie podam za miesiąc.Przed nami iii ogólnopolska Pielgrzymka Żywego różańca na Jasną górę, która odbędzie się 6 czerwca. w ramce zamieszczam program pielgrzymki i zachęcam, aby z każdego dekanatu pojechał przynajmniej jeden autokar z pątnikami.

Przypominam także o iV krajowym kongresie Misyjnym w warszawie w dniu 14 czerwca. szcze-gółowe informacje podam za miesiąc. WAsZ DusZPAsTERZ

PaPieskie intencje aPostolstwa

modlitwy na maj: OGóLNA - abyśmy, odrzu-

cając kulturę obojętności, mogli zajmować się cier-pieniami bliźniego, a szcze-gólnie chorych i ubogich;

MIsYJNA(ewangelizacyj-na) - aby wstawiennictwo Maryi pomagało chrześci-janom żyjącym w zsekula-ryzowanych środowiskach z gotowością głosić Jezusa.

Uczestnictwo w życiu sakramentalnym KościołaCzłowieka od zawsze pociąga to, co tajemnicze albo mające w sobie posmak sensacji. Zapewne z tych powodów dla niektórych ludzi egzorcyzmy są przedmiotem nadmiernego zainteresowania. Są także takie osoby, które próbują w egzorcyzmach znaleźć szybkie rozwiązanie trudnych i wszyst-kich problemów. W kolejnym roz-ważaniu, które stanowi komentarz do naszego statutu, pozostajemy przy trzecim obowiązku, jakim jest uczestnictwo w życiu sakra-mentalnym Kościoła. Uwagę sku-piamy na egzorcyzmach. Głów-nym źródłem informacji o nich dla wielu wierzących jest, niestety, internet (często witryny interneto-we, które mają niewiele wspólnego z nauczaniem Kościoła) i fi lmy (mające na celu sensację i zysk). Co Kościół mówi o działania złego ducha i egzorcyzmów?

Przed kilku laty w czasie pierw-szego wykładu akademickiego na temat zniewoleń szatańskich prowadzący zajęcia powiedział do studentów: „Proszę, aby państwo na podane przeze mnie słowo od-

ZADANIA I OBOWIĄZKI CZŁONKÓW żYWEGO RÓżAŃCA (3D)

ProPozycja zadania:

Będę częściej i chętniej sięgać po Pismo Święte, a całkowicie zrezygnuję z czy-tania opisów objawień prywatnych, które nie mają aprobaty kościoła.

codziennie dopuszczamy się drob-nych niewierności, a czasem zdrad. Kościół jest święty nie dlatego, że wszyscy, którzy do niego należą są święci, ale dlatego, że Bóg, który w nim działa, jest święty. My nato-miast stanowimy wspólnotę odku-pionych grzeszników. Z tej prawdy wynika konieczność nieustannego nawracania się. Każdy z nas ma wła-sną drogę powołania i swoją drogę duchowego wzrostu. Jednak nie możemy sami rozstrzygać o tym, co jest ważne, a co nieistotne. Przypo-minam tę prawdę w kontekście tzw. objawień prywatnych. Wierzący ka-tolik nie powinien nigdy zapominać, że ostatnim Słowem Boga jest Jezus Chrystus. Wyraźnie mówi o tym autor listu do Hebrajczyków: „Wie-lokrotnie i na różne sposoby prze-mawiał niegdyś Bóg do ojców przez

proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,1-2a). Wsłuchując się w objawienie, każdy z nas może po-znać, kim jest Bóg i czego potrzeba do naszego zbawienia. Na kartach Ewangelii Boże objawienie osiągnę-ło całkowitą pełnię. Konieczne jest zatem głębokie przeświadczenie, że tzw. objawienia prywatne w niczym nie ulepszą Ewangelii Jezusa. Mogą pomóc w jej zrozumieniu w danej epoce, ale ich autentyczność musi być zweryfi kowana przez Kościół.

Jezus Chrystus rozpoczął pu-bliczną działalność od wezwania do nawrócenia. Najistotniejszym przekazem objawień prywatnych, potwierdzonych powagą Stolicy Apostolskiej, jest przypomnienie w danym momencie historii, że wezwanie Jezusa nic nie straciło na aktualności. Niech więc naszym głównym pragnieniem nie będzie oczekiwanie na kolejne objawienia prywatne, ale gorliwość w nawra-caniu się. OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK

iii ogÓlnoPolska PielgrzyMka Żywego rÓŻańCa na Jasną gÓrĘ

PH. „rÓŻanieC oCalenieM roDziny”6 czerwca 9.30 program słowno-muzyczny; 10.00 powitanie pielgrzymów, słowo krajo-

wego moderatora, świadectwo rodziny; 11.00 różaniec, modlitwa za rodziny; 12.00 Msza św. pod przewodnictwem

ks. bp. stanisława stefanka, akt osobistego zawierzenia się Matce Bożej.

powiedzieli słowem przeciwstaw-nym”. Rozpoczęła się wyliczanka, wykładowca: wysoki, studenci: ni-ski. Gruby - chudy, biały - czarny, dobry - zły, brudny - czysty. Ostat-nim wyrażeniem było słowo sza-tan. I gdy miała paść odpowiedź, wśród słuchaczy zrobiło się małe zamieszanie. Część zastanawiała się, jakiego użyć słowa. Jedni z lek-kim zawahaniem wskazali: Bóg. Drudzy zdecydowanie odpowie-dzieli: anioł.

Konsekwencje wyboruKim jest szatan? On sam chciał-

by postawić się na miejscu Boga albo przynajmniej sprawić, by ludzi traktowali go jako równego Bogu. Katechizm Kościoła Kato-lickiego naucza, że był on najpierw dobrym aniołem stworzonym przez Boga. Zatem szatan (diabeł) to upadły anioł. Dokonał on wol-

nego wyboru, w którym radykal-nie i nieodwołalnie odrzucił Boga i Jego królestwo. I to właśnie ten nieodwołalny charakter owej decy-zji sprawia, że grzech nie może być przebaczony. Szatan nie chce przy-jąć daru nieskończonego miłosier-dzia Bożego. W swojej niechęci do Boga i człowieka nie powstrzymał się nawet od kuszenia Jezusa Chry-stusa, którego próbował odwrócić od misji powierzonej Mu przez Ojca (zob. KKK 391-395).

Rozeznanie duchoweW prawidłowym rozwoju du-

chowym konieczne jest rozezna-nie duchowe. Polega ono między innymi na odkryciu źródła wpły-wów na człowieka: Bóg, pycha czy zły duch. O oznakach działania tego ostatniego w konkretnym człowieku mówimy wtedy, gdy mamy do czynienia z więcej niż

jedną z poniżej wymienionych sytuacji: odrzucanie lub kwestio-nowanie prawd wiary, brak doj-rzałości uczuciowej, pragnienie szybkiej świętości bez żmudnej ascezy, niecierpliwość w stosunku do swoich ułomności i wad, pycha i wynikający z niej upór, fałszywa pokora z towarzyszącym jej jaskra-wym nieposłuszeństwem, niepokój ducha prowadzący do rozpaczy oraz wprowadzanie zamieszania i niepokoju w swoim środowisku. Rozeznanie duchowe może doko-nywać się podczas sakramentalnej spowiedzi oraz w ramach kierow-nictwa duchowego.

Szatan jest mocny, ale to tylko stworzenieJak działa szatan? Podstawo-

wym sposobem jest pokusa, po-przez którą chce on skłonić czło-wieka do wyrażenia zgody na

popełnienie zła. Możemy to dzia-łanie nazwać zwyczajnym. Jest też działanie nadzwyczajne. Dzieli się ono na dwie formy. Pierwsza to zewnętrzne działanie złego ducha w formie nękania czy dręczenia oraz obsesja demoniczna. Druga to opętanie, czyli stan, w którym zły duch opanowuje ciało człowie-ka i wchodzi w niego. Jak można pomóc osobom dotkniętym przez nadzwyczajne działanie szatana? W pierwszym przypadku jest to modlitwa o uwolnienie, a w dru-gim egzorcyzm, czyli modlitwa do Boga o wyrzucenie złego ducha. Zawsze musimy pamiętać o skoń-czoności jego mocy. Szatan jest mocny, ale to tylko stworzenie.

Na kartach Ewangelii spotyka-my sytuacje, kiedy Jezus praktyko-wał egzorcyzmy (zob. Mk 1,25n). Władzę i obowiązek ich wypowia-dania przekazał Kościołowi. Kie-dy zatem „Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś oso-ba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i wolne od jego panowania, mówimy o egzorcy-zmach” (KKK 1673). W prostej formie występują one podczas ce-lebracji chrztu. Natomiast uroczy-ste, zwane też wielkimi, mogą być wypowiadane tylko przez księdza i za zezwoleniem biskupa.

OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK

Page 13: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

14 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.PuBliCystyka

W zaproszeniu skierowa-nym do członków rad parafialnych biskup sie-dlecki Kazimierz Gur-

da podkreśla, że są one instytucjami, które w sposób formalny gwarantują współdziałanie kapłanów i świeckich w ramach działalności duszpaster-skiej. Mają służyć urzeczywistnieniu postulatów soborowych polecających proboszczom korzystać z roztrop-nej wiedzy świeckich oraz rozważać przedstawiane przez nich przedsię-wzięcia, życzenia i pragnienia. Zda-niem bp. Gurdy „rada parafialna stanowi gremium, w którym wierni uczą się współodpowiedzialności za Kościół, duszpasterstwo oraz za for-mację ludu Bożego i pełnienie misji Chrystusa w świecie tak, aby głoszo-na była ludziom Ewangelia i dokony-wało się ich uświęcenie. Dzięki temu kapłani nie są, bynajmniej, zwolnieni ze swoich obowiązków duszpaster-skich, a otrzymują mocne wsparcie w realizacji powyższych zadań”.

Kościół to my wszyscyZ „Raportu z badań własnych

działalności Parafialnych Rad Dusz-pasterskich w Polsce” wynika, że w Polsce dominuje psychologiczny oraz liturgiczny związek z parafią. Osobiste zaangażowanie w życie wspólnoty, swoista podmiotowość wiernych pozostaje jedynie postula-tem. - Mała rola świeckich w Kościele wynika z braku wzajemnego zaufa-nia. Dla części duchownych wciąż nie skończyła się epoka „Kościół to tylko my”, a dla wielu wiernych nie rozpo-częła się epoka „Kościół to także my” - uważa radny jednej z siedleckich parafii, zwracając uwagę, że świeccy narzekają, iż księża nie chcą ich słu-

Słuchając świeckichW diecezji siedleckiej trwają rejonowe spotkania rad parafialnych. To okazja, by przyjrzeć się zaangażowaniu wiernych w życie Kościoła i zastanowić, w jaki sposób obudzić „śpiącego olbrzyma”, którym wciąż jest laikat.

chać, nie pytają o zdanie, nie chcą re-alizować składanych im propozycji. Natomiast wielu duszpasterzy ubole-wa, że parafianie są bierni, nic się im nie chce. - Dlatego duchowni boją się czegokolwiek zaproponować świec-kim, bo wiedzą, że oni i tak tego nie podejmą. Sytuacja ta gdzieniegdzie zaczyna przypominać błędne koło. W efekcie życie parafialne stopniowo zamiera - dodaje.

Z drugiej jednak strony, jak wska-zuje powyższy raport, istnieje kilku-procentowa - ok. 8% - grupa wiernych aktywnie włączających się w życie lokalnego Kościoła. Obok wspólnot funkcjonują tzw. struktury komunij-ne, jak rada duszpasterska oraz rada ekonomiczna, które włączają świec-kich w odpowiedzialność za parafię jako całość.

Eksperci i reprezentanciZ badań Instytutu Statystyki

Kościoła Katolickiego wynika, iż w 2012 r. rady duszpasterskie istnia-ły w 80% parafii. Tak wysoki odse-tek wiąże się z intensywnym proce-sem powoływania nowych gremiów w ostatnich latach. Przeciętna rada duszpasterska spotyka się raz na kwartał oraz liczy 13 członków. So-cjologowie z ISKK wskazują, iż ist-nieją dwa modele funkcjonowania rad: eksperckie - złożone głównie z fachowców zdolnych do konkretnej pomocy, np. budowlańców, prawni-ków - oraz reprezentatywne, w skład których wchodzą członkowie działa-jących w parafii wspólnot. Ponadto z badań wynika, że proboszczowie są zadowoleni z aktywności świec-kich w parafii, pragnęliby jednak, by wzięli na siebie większą odpowie-dzialność za jej życie. Ich zdaniem

klimat religijny zależy także od rad. Ankiety wykazały też, że nie ma za-grożenia modelem spotykanym nie-raz na Zachodzie, w którym świeccy przejmują rządy w parafii - zarówno wierni, jak i księża są świadomi swo-jego miejsca.

Do ludzi przez ludziKs. prałat Ryszard Andruszczak,

proboszcz parafii Przemienienia

Pańskiego w Garwolinie, podkreśla, że zaangażowanie i doświadczenie wiary ludzi świeckich może bardzo pomóc proboszczowi, gdyż, tkwiąc bezpośrednio w świecie, wierni ci lepiej znają jego troski, lęki i cierpie-nia. - W naszej parafii funkcjonują dwie rady: parafialna i ekonomiczna. W ich skład wchodzą ludzie w róż-nym wieku: od młodzieży po senio-rów. Uważam bowiem, że ważny jest głos zarówno młodych, jak i star-szych. Spotykamy się dwa, a czasa-mi cztery razy do roku. Wspólnie podejmujemy decyzje dotyczące in-westycji czy związane z organizowa-nymi uroczystościami. Zdarza się, że członkowie wyręczają księży w zała-twieniu drobnych spraw. Bo rada ma pomagać kapłanowi, a nie wyłącznie go rozliczać i rządzić. Bywa jednak i tak, że parafianie uskarżają się na księży, którzy niekoniecznie chcą współpracować z wiernymi, gdyż uważają, że ci nie są im do niczego potrzebni. Tymczasem współczesne czasy wymagają od duchownych, by wychodzili do ludzi, a mogą to zrobić tylko przez kontakt z nimi - podkre-śla ks. R. Andruszczak, dodając, iż w spotkaniach rejonowych rad para-fialnych pokłada duże nadzieje. - To okazja, by zastanowić się nad spo-sobami obudzenia „śpiącego olbrzy-ma”, jak mówi się o świeckich. Ale nie tylko. Podczas pierwszego kon-gresu rad parafialnych, który odbył się 18 kwietnia w Białej Podlaskiej, ksiądz biskup podkreślał, jak ważna jest głęboka formacja członków tych gremiów. Dzięki niej bowiem wspól-nota parafialna staje się żywą chwałą Boga - zaznacza ksiądz prałat. JKD

Niewykorzystany potencjałRozmowa z dr. Mateuszem Tutakiem, socjologiem i teologiem z UKSW w WarszawieCzy Polacy angażują się w życie Kościoła?

Podczas badań przeprowa-dzonych w 2013 r. zespół inicja-tyw pastoralnych, którego jestem członkiem, zauważył, że istnieje ogromny potencjał wśród świec-kich. Nie jest on jednak do końca właściwie wykorzystany w parafii. Przede wszystkim dlatego, że nie istnieją odpowiednie struktury, które potrafiłyby w sposób prze-myślany i zorganizowany wyko-rzystać zaangażowanie wiernych. Są wśród nich eksperci z różnych dziedzin, którzy, dzieląc się cza-sem, umiejętnościami, talentami, chcieliby realizować swoje apo-stolskie powołanie. Pozwólmy im włączyć się w życie parafii, a prze-konamy się, jak wielkim potencja-łem dysponuje Kościół w Polsce.

Jacy ludzie powinni być wybierani do rad duszpasterskich? Często słyszy się, że zasiadają w nich od lat te same osoby, których zapał dawno się wypalił.

Podczas szkoleń, jakie pro-wadzimy w pięknie położonym ośrodku rekolekcyjnym Karczów-ka w Kielcach czy też we wspólno-tach, do których jesteśmy zapra-

szani, poznajemy członków wielu rad parafialnych w Polsce. Są to osoby w bardzo różnym wieku, ale okazuje się, że nie ma on tu większego znaczenia. Dobrze, że w skład rady wchodzą osoby star-sze, mogące wzbogacić jej pracę swym doświadczeniem czy cier-pliwością. Jednak potrzebni są także ludzie młodzi, pełni ener-gii i ewangelizacyjnego ducha. Dla skutecznej działalności rady parafialnej znacznie ważniejsze jest to, by jej członków charakte-ryzował misyjny zapał. Najpierw trzeba zrozumieć zadania, jakie są związane z tą pracą: chcemy prze-mieniać oblicze naszej wspólnoty, pragniemy pomóc odnaleźć i to-warzyszyć wszystkim mieszkań-com naszej lokalnej społeczności w drodze do zbawienia. By spoj-rzeć na swoją działalność w radzie parafialnej w ten sposób, koniecz-na jest nieustanna formacja. Cytu-jąc papieża Franciszka, musimy się nawrócić pastoralnie i zrozumieć, że w całej działalności Kościoła, co dotyczy zarówno duchownych, jak i świeckich, chodzi przede wszyst-kim o dobro dusz. Ma się to wią-zać z odejściem od myślenia w ka-tegoriach „zawsze się tak robiło”

i poszukiwaniem nowych metod i form działania duszpasterskiego tak, aby docierać również do osób, które zaniedbały troskę o rozwój swojej wiary, zaniechały prak-tyk religijnych i są na obrzeżach Kościoła. Nie wystarczy samo-zadowolenie z tego, że w naszych kościołach jest jeszcze dużo wier-nych. Trzeba także myśleć o tym, jak znaleźć drogę do tych, którzy się zagubili.

Gdy w tej perspektywie spojrzy-my na apostolstwo, zrozumiemy, że jedynie razem, czyli z Bogiem i ludźmi, możemy przemieniać świat. W tej ludzkiej wspólnocie każdy ma swoje miejsce: zarówno świeccy, którzy znają mieszkań-ców swojej parafii i mają przydat-ne umiejętności, jak i duchowni, a zwłaszcza kierujący się troską o wiernych i mający ostateczne zdanie we wszystkich decyzjach proboszcz. Jeżeli jednak nie prze-żyjemy nawrócenia pastoralnego i nie będziemy się nieustannie for-mować, nie ma mowy o prawdzi-wej i apostolskiej współpracy w pa-rafialnej radzie duszpasterskiej.

Jaką funkcję powinna pełnić rada parafialna?

Dokumenty kościelne dokładnie określają jej zadania. Jednak do-datkowo powinny być one uszcze-gółowione w statutach diecezjal-nych. Najważniejsza funkcja, jaką powinna pełnić rada duszpaster-ska, to uświadamianie wszystkim mieszkańcom parafii, że jest ona wspólnotą, za którą ponosimy od-powiedzialność. Pamiętajmy też, że każdy wierzący jest powołany do apostolstwa i to właśnie lokal-na wspólnota stanowi doskonałe miejsce, by to posłannictwo reali-zować, podejmując np. inicjatywy katechetyczne, liturgiczne, misyjne itd. Muszą być one poprzedzone diagnozą parafii, wnikliwie za-planowane i wspólnie wdrażane. Proboszcz nie jest w stanie wszyst-kiego zrobić sam. Zresztą, jak po-wiedziałem wcześniej, nie tylko on odpowiada za parafię.

Jaki model rad parafialnych wyła-nia się z badań?

Przyjrzyjmy się, jak to wygląda w diecezji siedleckiej. Według ba-dań, w 2012 r. oficjalnie rady para-fialne były powołane w prawie 95% parafii. Średnia ich wieku to obec-nie ok. siedem lat. To znaczy, iż wiele z nich powstało stosunkowo

niedawno. Możemy się domyślać, że na prośbę ordynariusza diecezji. W takiej sytuacji ich działalność często sprowadza się do wystąpie-nia w czasie wizytacji biskupa, by pokazać, że nakaz formalny został wypełniony. Jednak można też funkcjonować zupełnie inaczej. Proboszcz, z własnej inicjatywy lub też pod wpływem diecezjalnych trendów, zbiera ludzi, którzy będą reprezentować różne grupy w pa-rafii, stając się także ekspertami w ważnych dla lokalnego duszpa-sterstwa dziedzinach. W zespole inicjatyw pastoralnych jest ks. prof. Edmund Robek, który przez po-nad 20 lat był proboszczem jednej z warszawskich wspólnot. Dziś, gdy spotykamy się z radami, przekonu-je, opowiadając o swojej parafii, że tylko we współpracy ze świeckimi, mógł zrobić tak wiele dla biednych, chorych, potrzebujących, zagu-bionych. Niestety, takie podejście wciąż jest w Polsce rzadkością.

NOT. JKD

w każdej ParafiiDo obecności rady duszpasterskiej w każdej parafii nawiązuje kodeks prawa kanonicznego w kanonie 536, §1: „Jeśli zdaniem biskupa diecezjalnego, po za-sięgnięciu opinii rady kapłańskiej, byłoby to pożyteczne, należy w każdej parafii ustanowić radę duszpasterską. Ma jej przewodniczyć proboszcz, a członkami powinni być wierni wraz z tymi, którzy z urzędu uczestniczą w trosce duszpaster-skiej o parafię i pomagają w ożywianiu działalności pasterskiej”. wskazuje on, że ustanowienie parafialnej rady duszpasterskiej jest fakultatywne, w odróżnieniu od parafialnej rady ekonomicznej, której ustanawianie nie jest obowiązkowe.Dyrektorium „apostolorum successores” (211) wskazuje, iż obecność rady jest pożądana w każdej parafii, a biskup diecezjalny - po zasięgnięciu opinii rady kapłańskiej - winien rozważyć możliwość zobligowania wszystkich parafii do ich ustanowienia.

Każda parafia jest inna. I - jak zaznaczają kapłani - każda jest darem od Boga i dla księdza, i dla wiernych. Ważne jest powołanie rady duszpasterskiej, ale jeszcze ważniejsze, na co również zwracają uwagę duchowni, budowanie braterstwa w parafii.

Zaangażowanie i doświadczenie wiary ludzi świeckich może bardzo pomóc proboszczowi, gdyż, tkwiąc bezpośrednio w świecie, wierni ci lepiej znają jego troski, lęki i cierpienia.

Page 14: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Opinieredaktor prowadzący: MONIKA LIPIńsKA

15www.echokatolickie.pl teMat tygoDnia

czytaj str. 21

I co? Obraziliście się Państwo na wypowiedź szefa FBI o polskich pomocnikach, którzy Żydów mordować pomagali w czasie okupacji niemieckiej? Jak Barack Obama wspomniał o polskich obozach śmierci, to przynajmniej przeprosił za „zbytni skrót myślowy”. A teraz szef głównej policji USA nawet nie zamierza przepraszać, tylko mówi o swoich intencjach, które to ponoć złe być nie miały.

W poszukiwaniu mituPolscy ateiści. Mimo że żyją w przekonaniu, iż Bóg nie istnieje, walczą z Jego obecnością. Wielu z nich z lubością powtarza frazę o dyskryminacji i niezrozumieniu w katolickim kraju. Zapewniają, że nie chodzi im o obrażanie kogokolwiek, że najważniejsze są swobody konstytucyjne, demokracja - co nie przeszkadza im tego samego dnia sięgać po profanację, bluźnierstwo, deptać prawdy najświętsze dla chrześcijan i obrzucać obelgami Kościół.

Kim jest polski ateista? Kilka miesięcy temu odpowiedzi na to pytanie szukał socjo-log Radosław Tyrała. I cóż

się okazało? Zdecydowana większość z nich chrzci dzieci, świętuje Boże Narodzenie, przynosi przed Wielka-nocą do kościoła „święconkę”. Wielu ma za sobą „zaliczony” komplet sa-kramentów. Dlaczego? - Jesteśmy bar-dzo przywiązani do tego, żeby takie momenty przejściowe, jak narodziny, ślub, śmierć, celebrować w religijny sposób - odpowiada naukowiec.

Tłumacząc się z fasadowości swo-jej wiary, polscy ateiści na pierwszym miejscu lokują lęk przed społecznym ostracyzmem. Mówią też o bólu, jaki im towarzyszy w grudniu, gdy - jak sami mówią - wszystko zaczyna „kręcić się” wokół Bożego Narodze-nia. Wielu to wkurza! Dlatego biura turystyczne z roku na rok notują co-raz większe zainteresowanie świą-tecznymi wyjazdami tam, gdzie nie słychać śpiewu kolęd. Uzasadniając swoją postawę, zwracają uwagę na nową jakość wyznawanego ateizmu

- odcinając się wyraźnie od epoki komunizmu, gdzie negacja istnienia Boga była częścią systemu, a zarazem deklaracją polityczną, wskazują na wolność samostanowienia o sobie.

Wojujący ateizmWedług Słownika Języka Polskie-

go ateizm to „pogląd odrzucający wiarę w Boga, zaprzeczający istnie-niu Boga”. Blisko niego lokuje się agnostycyzm zakładający „niemoż-ność obiektywnego poznania świa-ta i praw nim rządzących”. Teore-tycznie więc ateiście powinien być absolutnie obojętny fakt, iż inni wierzą w Kogoś, kto w ich głębo-kim przekonaniu nie istnieje. Czy tak jest naprawdę? Obawiam się, że nie. Problem w tym, że bardzo czę-sto ateizm jest okazją do zwalczania wszelkich przejawów religijności czy eklezjalności, stając się w swej istocie antyteizmem. Porusza za-angażowanie ateistów, ich misyj-ność i poczucie odpowiedzialności za uciemiężenie wszystkich, któ-rzy jeszcze trwają w ciemności! Wojujący ateizm staje się religią! Są „apostołowie”, namiastki sakra-mentów, rytuały. W Polsce od kilku lat organizowane są Dni Ateizmu.

Happening w Warszawie kończy się rekonstrukcją stracenia Kazimierza Łyszczyńskiego, autora XVII-wiecz-nego traktatu przeczącego istnieniu Boga. W tym roku atyklerykalni hipsterzy bohaterką okrzyknęli Gra-żynę Juszczyk - nauczycielkę, która zasłynęła zdjęciem krzyża ze ściany pokoju nauczycielskiego w szkole, w której uczyła. Jak zawsze zostało wyartykułowanych mnóstwo obelg, nie zabrakło przebierańców paro-diujących papieża, zakonników czy biskupów. Podczas debat towarzy-szących wydarzeniu tradycyjnie uty-

skiwano na dyskryminację i rzeko-mo sprzyjające osobom wierzącym ustawodawstwo.

Zainteresowanie wydarzeniem było niewielkie, choć media poświęciły mu proporcjonalnie dużo czasu.

Łyszczyński za słabyTrudno się oprzeć wrażeniu, że

polscy wojujący ateiści są świadomi, iż nie staną się silnym ruchem, jeśli u fundamentu nie ulokują czegoś, co stanie się jego naturalnym spoiwem. Narzekania na prześladowania łatwo obalić argumentami. Historia Polski pokazuje, iż była ona przez wieki kra-jem o największej tolerancji religijnej w Europie - nigdy nie było tu wo-jen religijnych, schronienie znaleźli w jej granicach wypędzeni w XIV w. z Hiszpanii Żydzi czy tępieni gdzie indziej arianie. Postać Łyszczyńskie-go jest zbyt kontrowersyjna i zanad-to blada, aby mogła ich zjednoczyć. Polscy ateiści rozpaczliwe potrzebują mitu, który legnie u podstaw spo-łecznego ruchu. Prowokacji, która wreszcie się powiedzie! Wydarzenia, które wstrząśnie posadą ustalonego porządku „teokratycznej” Polski! Próbują go rozpaczliwie tworzyć. Póki co - z mizernym skutkiem.

Historia Polski pokazuje, iż była ona przez wieki krajem o największej tolerancji religijnej w Europie

ColD

wat

erM

an

- fo

toli

a

ks. PaweŁ sieDlanowski

Podobno diabeł nie ma poczucia humoruRozmowa z ks. dr. Grzegorzem Stolarskim, profesorem Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach oraz wykładowcą Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II.Ateizm to „wynalazek” kultury zachodniej - zasadniczo nie do pojęcia dla ludów Wschodu, Afryki czy obu Ameryk. Jakie są jego źródła?

Kultura europejska wyrosła z cywilizacji łacińskiej, jedynej cywilizacji konsekwentnie nauko-wej. Stało się to za sprawą grec-kiej koncepcji prawdy i zrodzonej stąd filozofii, kultywowanej przez starożytność i średniowiecze. Ugruntowała ona naukowe po-dejście do świata. Elementem fi-lozoficzno-naukowego podejścia do rzeczywistości jest krytycyzm poznawczy, związany z podsta-wowym zadaniem filozofii: odej-ścia od wyjaśnień mitologicznych dla odkrycia „natury” rzeczy. Nic więc dziwnego, że w łonie tejże cywilizacji naukowej toczy się spór o rozumienie Racji Ostatecz-nej rzeczywistości. On to właśnie sprawił, że filozofia weszła na tory metafizyki - gdyby rację tę dało się odnaleźć w obszarze tego, co zmienne i przygodne, starczyłaby „fizyka”. Dlatego także w łonie filozoficznej kultury Zachodu do-konało się przezwyciężenie religii mitologicznych (zdaniem Ratzin-gera oprócz filozofii przyczynił się

do tego mistycyzm religijny i mo-noteizm biblijny). Kultura europej-ska jest więc swoiście krytyczna: nie zadowala się mitologicznym obrazem Transcendencji. Nie jest to jednak powód do pojawienia się ateizmu jako zjawiska społecz-nego. Krytycyzm poznawczy był (i jest) raczej korzystny dla reli-gii, bo pozwala jej na uniknięcie kompromitujących ją uproszczeń i obrazów.

A może jednak ateizm w kulturze Zachodu nie istnieje? Tylko miejsce wypędzonego Boga zajęli inni boż-kowie: wygoda, świadomość bycia sytym, samowystarczalnym itp.?

Gdyby ateizm był tylko pro-blemem teoretycznym, miałby relatywnie mały zasięg, walka z nim sprowadzałaby się do aka-demickiego dyskursu. Tymcza-sem ateizm świata Zachodu jest praktyczny: wynika z niechę-ci współczesnego człowieka do przyjęcia sposobu życia wynika-jącego z wiary. Do teoretycznego usprawiedliwienia takiej postawy wykorzystuje się argumenty pro-dukowane przez różnych autorów (np. R. Dawkins), które jednak są, w istocie swej, stare, jak cała

dyskusja w tzw. teologii natural-nej. Nie sądzę, aby społeczeństwa współczesne były, w swej masie, szczególnie przeniknięte duchem scjentyzmu, przeciwnie - są zabo-bonne i mało racjonalne, mimo całej „naukowej” otoczki. Poczu-cie „racjonalizmu” i „naukowo-ści” potrzebne jest ludziom raczej dla uspokojenia sumienia.

Ks. Halik pisał, iż dla wielu ludzi wyznanie „nie wierzę”, jest nie tyle deklaracją odrzucenia możliwości istnienia Boga, co raczej trzeba je rozumieć: „nie potrafię sobie wyobrazić”. Czy pragmatyzm i em-piryzm świata zachodniego można traktować jako główny powód laicyzacji?

Gdyby zgodzić się z diagnozą, że ludzie odrzucają Boga, bo nie mogą Go sobie wyobrazić, to świadczy-łoby bardzo źle nie tyle o ludziach, co o całym procesie „edukacyj-nym” w tej materii. Przecież to, że nie można sobie Boga wyobra-zić, powinno być „załatwione” na poziomie „późnego gimnazjum”. Nie mogę wszak wyobrazić so-bie trójkąta, człowieka czy wiatru (wyobrażam sobie najwyżej trój-kątną rzecz, konkretnego czło-

wieka, konkretny wiatr). Taka jest bowiem natura naszych przedsta-wień: wyobrażenia są konkretne (concretum - związany z...), poję-cia - abstrakcyjne (czyli oderwa-ne). Co ciekawe, Boga nie można sobie nie tylko wyobrazić, ale też - adekwatnie pojąć (urobić sobie pojęcia Boga). Jest tak dlatego, że Bóg jest doskonale prosty, a na-sze poznanie zakłada złożoność (analiza złożonych treści pozwala na urobienie sobie pojęcia). Jeśli jest więc gdzieś problem, to raczej w tym, że tzw. dzisiejszy człowiek zatracił ów metafizyczny sposób patrzenia na rzeczywistość, po-zwalający na uchwycenie tego, co nie-zmienne, nie-fizyczne.

Ateizm w polskich realiach często przybiera kształt antyteizmu (prof. Hartman, Środa). „Ateizm wal-czący” stroi się w szaty tolerancji i „troski” o obywateli. Jak możemy się takim postawom skutecznie przeciwstawić?

Poziom szeroko rozumianego dyskursu teologicznego (obejmują-cego również stanowiska ateistycz-ne) w Polsce jest żenująco niski. Osoby argumentujące za ateizmem na przyzwoitym poziomie teore-

tycznym można policzyć na pal-cach. Nie znajdują one praktycz-nie żadnego odzewu społecznego przede wszystkim ze względu na niską świadomość naszego społe-czeństwa w tej materii. Wspomina-ni tutaj „ateiści - filozofowie” (Śro-da, Hartman) odwołują się więc nie do subtelnych argumentów teore-tycznych, ale do tradycyjnego u nas antyklerykalizmu, sprowadzające-go się do nieufności do „plebana”. Jest więc to antyklerykalizm bar-dzo emocjonalny, „parafiański”, który był nieco przytłumiony cza-sem komunizmu i „wydarzeniem”, jakim był papież Jan Paweł II. Od-wołując się do niego, wspomniani „filozofowie” nie muszą niczego udowadniać, ale działają na skoja-rzeniach: używając bezkrytycznie określeń „Kościół”, „religia”, „księ-ża”, komponują je ze zjawiskami negatywnymi, licząc na wywołanie odpowiednich emocji. Z czym tu zatem dyskutować?

A jak się zachować? Moim zda-niem również na poziomie emocji: odpowiedzieć kpiną, dowcipem, bez zadęcia (podobno diabeł nie ma poczucia humoru).

Dziękuję za rozmowę. opr. xps

Page 15: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

16 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.PuBliCystyka

Wsiąść do dobrego pociąguMłodość zaczyna się po czterdziestce, a wieczność… po osiemdziesiątce! Ja już jestem prawie w czwartym wieku - żartował, witając słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku, o. Leon Knabit OSB, znany i lubiany benedyktyn, „zakochany mnich” - jak głosi tytuł jego świeżej biografii, Honorowy Obywatel Miasta Siedlce.

agnieszka wareCka

Pochodzący z grodu nad Muchawką 85-letni zakon-nik przybył na zaproszenie siedleckiego UTW. Pod-czas dwóch zorganizowa-nych 15 kwietnia w „Pod-

lasiu” prelekcji sala była wypełniona po brzegi. Okraszone wspomnienia-mi siedleckich lat i anegdotami z życia godzinne wystąpienie benedyktyna przerywane było co rusz salwami śmiechu i gromkimi brawami. Nic w tym dziwnego! Kto o. Leona zna i lubi słuchać, dobrze wie, że tym, co zjednuje mu uwagę i sympatię otocze-nia, jest wyjątkowe poczucie humoru oraz dystans do samego siebie.

Starość się Panu Bogu nie udała? - Co miałem kiedyś dobrego? Pa-

mięć! - żartował o. L. Knabit, usto-sunkowując się do prośby prowa-dzącej spotkanie koordynator UTW Krystyny Paczuskiej o świadectwo życia człowieka, który jest na półmet-ku ósmej dekady, a mimo to - „jak na złość” - wciąż emanuje spokojem i szczęściem. Na dzień dobry pod-kreślił też, że każda jego wizyta w ro-dzinnym mieście stanowi wyjątkowe wydarzenie, zaś dodatkową motywa-cją do życzliwej myśli o Siedlcach jest przypięta do habitu odznaka honoro-wego obywatela… Życząc słuchaczom „radości i nadziei ze spotkania”, bene-dyktyn przeszedł płynnie do tematu jesieni życia.

- Tak często słyszy się, że „starość się Panu Bogu nie udała”. Od razu prostuję, że kiedy nie udała się lu-dziom, to wtedy nie udała się też Panu Bogu; jeśli jednak „wyszła” człowie-kowi, to powiodła się i Panu Bogu - podkreślił zakonnik, przypominając, iż każdy wiek ma swoje prawa, a więc w codzienność seniorów wpisane są problemy zdrowotne. „Ma 85 lat i dzi-wi się, że go boli! A kiedy ma boleć? Jakby nie bolało, oznaczałoby, że już nie żyje…” - żartował, nakłaniając do poszukiwania w każdym położeniu jasnych stron życia. - Pytają mnie nie-raz, czy chciałbym znowu być młody. „Absolutnie nie!” - odpowiadam. Od jutra jestem na Targach Książki Kato-lickiej w Warszawie, w sobotę lecę do Rzymu na rekolekcje podhalańskie. W ubiegłym roku w pojedynkę podró-żowałem do Stanów Zjednoczonych… - przykład napiętego grafiku o. Leona to doskonały dowód, że ani wiek, ani zmęczenie czy codzienne dolegliwości nie muszą być przeszkodą w ducho-wym rozwoju. Grunt to chcieć - jak głosi powiedzenie. Choć prelegent podrzucił też inną myśl: - Najważniej-sze, by trafić w dobre miejsce!

Najważniejszy jest Pan Bóg„Ojciec Leon Knabit zakochał się

w Bogu i nigdy nie porzucił tej miłości. «Zakochany mnich» to historia nie-zwykłego człowieka przez całe życie niestrudzenie szukającego woli Bożej” - pisze na okładce biografii poświęco-nej zakonnikowi jej autor Paweł Zuch-niewicz. Wspominając czasy wsłuchi-wania się w głos powołania, początki seminarium duchownego czy wreszcie moment przyspieszonego - z uwagi na gruźlicę - wyświęcenia na kapła-na oraz dalszej posługi w tynieckim klasztorze, benedyktyn podkreślał, że nigdy nie targały nim wątpliwości, czy

aby droga, jaką wybrał, jest słuszna… - W Tobie, Boże, realizuję się i tylko dziękować Ci za każdy dobrze przeży-ty dzień, owocne spotkanie i mądrze wykorzystaną szansę; każdą cierpli-wość okazaną drugiemu człowiekowi i - co nie mniej ważne - samemu sobie - świadczył, zachęcając słuchaczy do wdzięczności Panu Bogu - bez wzglę-du na życiową sytuację.

- „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża” - powołu-jąc się na List do Tesaloniczan, o. Leon przypominał, że ludzką wdzięczność wzbudza niewątpliwie postawa za-troskania, opieka, jakiej osoby starsze doświadczają ze strony swoich rodzin. - Niestety, nie brakuje też ciemnych „obłoków”. Ludzi, którzy skutecznie przesłaniają słońce, pozbawiając bli-skich chęci do życia - sygnalizował z uwagą, iż lekarstwem na gorycz jest religia! - Jako ludzie wierzący czuje-

my bowiem, że Pan Bóg pomaga nam w każdej sytuacji. Dostrzegamy, jak wyprowadza nas z ciemności, pozwa-lając przy tym zachować optymizm. Najważniejszy jest Pan Bóg! Gdyby Pana Boga nie było, trzeba by Go wy-myślić. Jak mówił Pascal, bez Niego nic nie ma sensu - dowodził.

Trzeba zawsze sięgać głębiej!Refleksję na temat tajemnicy cierpie-

nia, niejednokrotnie w opinii przeży-wających je niezawinionego, honorowy gość spotkania opatrzył wezwaniem do przebaczenia. Na wzór Pana Boga, który - jak przypomina papież Franci-szek - lubi przebaczać nie siedem razy, ale w nieskończoność! - My znamy tyl-ko wycinek filmu pod nazwą „życie”. Wiemy, co było wcześniej, nie wiemy jednak, co przyniesie przyszłość… Dlatego uczmy się dziękować Panu

Bogu także za trudne doświadczenia, których w danym momencie nie ro-zumiemy. Jeśli jednak zaufamy Mu i damy się poprowadzić, Pan Bóg nam je powoli wyjaśni. Jeżeli zaś mamy po-czucie, że cierpimy niezasłużenie, wzo-rujmy się na słowach pieśni: „weź swój krzyż na każdy dzień i chodź ze Mną zbawiać świat”. Pomóż mi, mówi Pan Jezus, a wtedy zbawimy konkretnych ludzi - parafrazował benedyktyn.

- Angelo Scola, patriarcha Wenecji, podczas pogrzebu Ojca Świętego Jana Pawła II pytał, czy nasz naród udźwi-gnie dziedzictwo Papieża Polaka. Wielu obserwatorów tego, co dzieje się obecnie w naszym kraju, zastanawia się, co po nim zostało… Odpowia-dam: «myśmy zostali: młodzież i star-si - nie zmarnowaliśmy dziedzictwa, rozwijamy nasze umysły i religijność». „Niech zstąpi Duch Twój!” - przywo-łując pamiętne wezwanie papieża wypowiedziane na polskiej ziemi, o. L. Knabit akcentował, iż przejawem tchnienia Ducha Świętego jest każda dobra myśl nam towarzysząca, każde dobre słowo, uśmiech, podtrzymanie na duchu, odwiedziny potrzebujące-go, wsparcie materialne… - Trzeba zawsze sięgać głębiej! Duch Święty działa też przez nas - przypomniał z sugestią, że najważniejszym „akor-dem” w walce z goryczą codzienności, środkiem zaradczym na dolegliwości ducha i ciała jest zawsze… miłość!

Bilet do nieba„To, co Ewa straciła przez niewier-

ność, Maryja odzyskała przez wiarę”. - Po upadku pierwszych rodziców Pan Bóg od razu znalazł plan awaryjny: Matka i Syn! Wiedział, że Oni wygrają! Miłość matki to bowiem najpiękniejszy rodzaj miłości, jaka istnieje na świecie. Dziecko, nawet najlepsze, nigdy nie będzie potrafiło odpłacić matce taką miłością, jaką zostało obdarowane. Co najwyżej córka może przekazać ją swo-im dzieciom… - dowodził zakonnik, wskazując troskliwą pamięć za życia i wdzięczną modlitwę po śmierci jako sposób „odpłaty” matkom.

- Maryja, nasza Pośredniczka i Po-cieszycielka, oraz Jezus - nasz Zbawi-ciel, dzięki któremu mamy zapewnio-ne niebo. Posiadamy bilet! Teraz trzeba tylko codziennie wsiadać do dobrego pociągu… Przez chrzest stajemy się „adoptowanymi” dziećmi Bożymi. I jak matką natury jest nasza mama rodzona, tak Matką łaski jest Maryja. U podłoża Kościoła zawsze była mi-łość! - zaznaczył o. Leon, puentą czy-niąc sugestię, że gdzie jej zabraknie, tam jest gorycz i zło. Natomiast podej-ście do drugiego człowieka z maryjną inspiracją, tj. miłością zaczerpniętą wprost od Pana Boga, rokuje szansą przemiany i wiecznym szczęściem.

Pytają mnie nieraz, czy chciałbym znowu być młody. „Absolutnie nie!” - odpowiadam. Od jutra jestem na Targach Książki Katolickiej w Warszawie, w sobotę lecę do Rzymu na rekolekcje podhalańskie. W ubiegłym roku w pojedynkę podróżowałem do Stanów Zjednoczonych…- przykład napiętego grafiku o. Leona to doskonały dowód, że ani wiek, ani zmęczenie czy codzienne dolegliwości nie muszą być przeszkodą w duchowym rozwoju.

Modlitwa św. Tomasza z AkwinuPanie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam,

Że się starzeję i pewnego dnia będę stary.

Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat

i przy każdej okazji.

Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.

Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym; czynnym, lecz nienarzucającym się.

Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości,jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym

zachować do końca paru przyjaciół.

Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięciaw szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot

przechodził do rzeczy.

Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagańi cierpień w miarę, jak ich przybywa, a chęć wyliczania

ich staje się z upływem lat coraz słodsza.

Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość

wysłuchania ich.

Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność,

gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi.

Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.

Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.

Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet

w ludziach; daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym.

* tekst modlitwy przywołany przez o. Leona Knabita podczas siedleckiego spotkania

o. leon knabit osb

Początek siedleckiego wątku w biografii stefana Knabi-ta przynosi rok 1932. cztery lata później rozpoczyna on naukę w szkole Podstawowej nr 6 im. Ignacego Mościc-kiego. W 1943 r. z rąk gestapo ginie jego ojciec. Rozpo-czętą na tajnych kompletach naukę stefan kontynuuje w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Prusa. W 1948 r. wstępuje do seminarium. 27 grudnia 1953 r. bp Ignacy Świrski wyświęca s. Knabita na księ-dza, a pięć lat później zezwala mu na wstąpienie do zakonu benedyktynów w Tyńcu.O. Leon jest znanym i uznanym autorem wielu książek oraz programów telewizyjnych. Do szeregu odznaczeń, jakimi honorowano jego działalność, w 2004 r. dołączo-no tytuł Honorowego Obywatela Miasta siedlce. W 2012 r. otrzymuał tytuł „Blogera roku”.w

ww

.tyn

ieC.

Ben

eDu

ykty

ni.P

l

Page 16: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Opinie 17www.echokatolickie.pl rozMowy eCHa

pan Bóg czeka na mój bezradny krzykZ Marcinem Jakimowiczem, dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”, felietonistą i autorem książki „Antywirus”, rozmawia Agnieszka Wawryniuk.

Marcinie, wydałeś już kilka publikacji z własnymi felietonami. Dlaczego książkę „Antywirus” uznałeś na najbar-dziej osobistą?

Teksty, które znalazły się w „Anty-wirusie”, wcześniej trafiały na portal gosc.pl. Nie przechodziły przez kole-gium redakcyjne ani przez żadną „cen-zurę”. Nie kazali mi ich pisać sekretarze redakcji. To bardzo osobiste felietony. Często się w nich „odsłaniam”. Pan Bóg pokazał mi wiele rzeczy, przeczoł-gał przez różne doświadczenia. Mam świadomość, że nie mogę tego zacho-wywać tylko dla siebie. Uważam, że powinienem dzielić się tym z bliźni-mi (czyli tymi, którzy są mi bliscy… przez blizny). Sam wiem, jak bardzo pomagały mi świadectwa i opowieści innych ludzi. Czasami wydaje nam się, że absolutnie nikt między Odrą a Bu-giem nie przeżywa takich zawirowań i trzęsień ziemi jak my [śmiech]. Póź-niej okazuje się, że inni mają podobne doświadczenia. Słyszałem świadectwa ludzi, którzy przeżyli jakiś koszmarny czas i opowiadali o tym, jak Pan Bóg ich z tego wyprowadził: „Poczekaj miesiąc lub dwa, On na pewno zain-terweniuje” - mówili. W kryzysowej sytuacji najgorszą rzeczą jest poklepy-wanie po ramieniu z nieodłącznym: „jakoś to będzie”. Pamiętam ewange-lizację na rynku w Cieszynie. Stałem na scenie, oślepiony przez słońce. To nie była komfortowa sytuacja, bo nie mówiłem do ludzi z oazy czy Odno-wy w Duchu Świętym. Jedni pili piwo, inni spacerowali z dziećmi. Pomyśla-łem, że zapewne niewielu interesuje to, o czym opowiadam. Miałem poczucie, że jestem małym paprochem, który Pan Bóg podnosi i… całuje. To było mocne. Odważyłem się o tym napisać.

Twoje felietony często budowane są na kanwie krótkich biblijnych cytatów.

Łatwo pisać takie teksty?Wiem, że słowo Boże ma moc zmie-

niania rzeczywistości. Jest żywe, ostre jak miecz. Wspólnotą modlitewną, do której należę, zainteresował się kiedyś o. Augustyn Pelanowski. Wtedy nie był jeszcze rozchwytywanym reko-lekcjonistą. Przyjeżdżał do nas i opo-wiadał o Biblii. Słuchaliśmy go z roz-dziawionymi ustami. Czytał pierwszy z brzegu fragment Ewangelii, który znaliśmy na pamięć, ale robił to w taki sposób, że to słowo było dla nas zasko-czeniem, nowością, prawdziwą Do-brą Nowiną. Biblia nieustannie mnie zdumiewa, zaskakuje. Ostatnie zdanie „Antywirusa” uważam za prorocze: „Jezu, znam Cię i …nic o Tobie nie wiem”. To prawda! Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że Jezus nigdy nie podszedł do chorego ze słowami: „Słuchaj, zaakceptuj swoją chorobę”. Nie! On ich uzdrawiał! Często po-wtarzałem, że nie uzdrawiał wszyst-kich. Tymczasem ostatnio nieustannie natrafiam na fragmenty o tym, że …uzdrawiał wszystkich. Nie zrobił tego tylko w swoim rodzinnym Nazare-cie. Tam nie znalazł wiary. Uzdrawiał wszystkich - to dla mnie nowość. Co ciekawe: On nigdy nie powiedział apostołom: „módlcie się za chorych”, ale… „uzdrawiajcie ich”! Innymi sło-wy: podszedł do nich i powiedział: „panowie, róbcie coś, czego nie potra-ficie”. Dlaczego? Bo jako dzieci Boże możecie korzystać ze wszystkiego, co należy do mojego Ojca.

W swoich tekstach wracasz do rozmów przeprowadzonych z różnymi ludźmi, m.in. z muzykami i osobami życia kon-sekrowanego. Czuć, że te treści zostały nie tylko w „Gościu Niedzielnym”, ale i w Tobie…

To we mnie żyje, pracuje, rezonuje. Zadaję sobie najważniejsze pytania

pod słońcem, np. te dotyczące uzdra-wiania. Dlaczego nie czytam w Ewan-gelii, by Jezus akceptował choroby, a ja z taką łatwością dorabiam do nich pobożną ideologię? Czy to nie wyraz mojej małej wiary? Zastanawiam się, czy od lat nie bawię się w chrześcijań-stwo... 12 facetów przejęło się słowami Jezusa, uwierzyło Mu na słowo. Efekt? Cień Piotra padał na chorych, a ci wstawali uzdrowieni. Piotr chodził w cieniu Jezusa, więc cień rybaka miał zdolność leczenia. Tak to działa. Nie widzę takich owoców w swym życiu. Apostołowie zaryzykowali, powiedzie-li: „Nie umiemy uzdrawiać, ale skoro Ty nam każesz, to będziemy to robili”. Co chciał nam powiedzieć Jezus, który dzień przed śmiercią w modlitwie ar-cykapłańskiej wołał: „Ojcze, oni nie są z tego świata”?

Z Twoich tekstów co rusz przebija też komunikat: „Kościół ma taką przedziwną właściwość, że umiera i jednocześnie rozkwita. Co więcej: Bóg często zaczyna budować dopiero na ruinach. Sam rani i sam opatruje rany”. Dlaczego przeciętny katolik tego nie zauważa?

Takie pęknięcia obserwuję szcze-gólnie na spotkaniach z młodzieżą. Młodzi ludzie znają często Kościół jedynie z portali internetowych, nie dziwmy się więc, że omijają go szero-kim łukiem. Czytają o malwersacjach, chciwości, złym dotyku. Mam inne doświadczenie Kościoła - tego, który rozkwita, wybucha, tętni życiem. Ja-sne, Bóg często buduje na ruinach, do-prowadza do sytuacji, gdy zaczynamy krzyczeć i błagać, by przyszedł i zain-terweniował. Fragmentem z Ewange-lii, który od lat nie daje mi spokoju, jest opowieść o Jezusie maszerującym po jeziorze. Rozpętała się potężna bu-rza, a Jezus, widząc przerażonych apo-stołów „chciał ich minąć”. Pomógł, kiedy zawołali: „Nie obchodzi Cię, że giniemy?”. O. Verlinde mówił mi, że Kościół jednocześnie zapada się i od-radza, że dziś Pan Bóg podwaja swą łaskę. To prawda. Jeżdżę po Polsce i widzę mnóstwo wspólnot, które tęt-nią życiem. Na Górnym Śląsku widać ostatnio ogromne przebudzenie. Na Tyskie Wieczory Uwielbienia (uwiel-bienie + modlitwa o uzdrowienie) przychodzi po 7-8 tys. ludzi.

Każdy z nas doświadcza słabości, duchowych ciemności i bezradno-ści. Wspominasz o tym wielokrotnie i sam się do tego przyznajesz. Ciągle zmagamy się z lękiem, zapominając, że w zasięgu jest antywirus…

Świat skażony jest przekleństwem, tupaniem nogami i niezgodą na rze-czywistość. Antywirus stanowi uwiel-bianie Boga. Często w ciemno. To nie jest łatwa, sielankowa rzeczywistość, bo uwielbienie to decyzja, a nie emo-cje! Powinniśmy uwielbiać, mimo że kompletnie nie widzimy owoców. W Liście do Tesaloniczan czytamy: „W każdym położeniu dziękujcie”. Jeśli zaczynamy tak robić, to anty-wirus czyści system i znajduje 666

wirusów, które wchodzą w nasze ży-cie poprzez narzekanie, marudzenie, szemranie. Co doprowadzało do pasji Najwyższego, gdy obserwował Izraela drałującego przez 40 lat przez pusty-nię? Nieustanne szemranie. Izraelici nie organizowali wielkich akcji pro-testacyjnych, nosili w sobie niezgo-dę, bunt, szemranie. Dokładnie tak samo zachowujemy się w domach, we wspólnotach. Ciągle coś nam prze-szkadza. Bóg podpowiada: „dziękuj-cie”. Uwielbienie to język Królestwa Bożego. Musimy się tego uczyć, by potem nie czuć się nieswojo. Mocno rozdzielamy słowa Modlitwy Pańskiej. Mówimy: „bądź wola Twoja”. I koniec, kropka. Traktujemy te słowa jak zgo-dę na jakieś zawirowanie, cierpienie. Tymczasem całość brzmi: „bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”, czyli jak czytamy w Ewangelii: „niech na ziemi będzie tak, jak w niebie”. Mamy już teraz czynić wszystko, by sprowadzać niebo na ziemię.

Może to wszystko bierze się stąd, że za często mówimy „wiem”, a za rzadko „wierzę”?

Mój redakcyjny kolega Franek Ku-charczak ma syna Jacka. Kupił mu lizaka. Jacek biegł, przewrócił się i połamał go. Zaczął ryczeć, potwor-nie szlochać. Franek pocieszał go: „Słuchaj, lizaki nie są najważniejsze na świecie!”. A zaryczany Jacek na to: „Wieeeem, miłość jest najważniejsza, buuu”. To kwintesencja katolickiego wychowania (śmiech). Co da mi wie-dza o tym, że Bóg mnie kocha, skoro nie mam tego doświadczenia? Co mi dadzą opowieści o tym, że Jezus jest ekstremalnie dobry, skoro nie mam z Nim relacji? W chwilach kryzysu wiedza na niewiele się przydaje. Bóg zdaje się podpowiadać: „skup się na tym, że nie masz lizaka, opowiedz mi o tym i przestać recytować wyuczone na katechezie pobożne kawałki”…

„Jestem zdolny. Do wszystkiego”. Ostatnie zdania z przedmowy. To kolejny wniosek, wypływający z prze-myśleń człowieka, który próbuje iść za słowami Jezusa?

Pisałem te słowa w czasie kryzysu. Użyłem tej konstrukcji w znaczeniu pejoratywnym: nie ma takiego świń-stwa, którego nie mógłbym uczynić. Dziś przywołuję te same słowa. Jestem zdolny. Do wszystkiego. Czy okrzyki te stoją wobec siebie w opozycji? Nie. Nie wykluczają się. Co więcej, to na-czynia połączone. „Jestem zdolny do wszystkiego” (czytaj: mogę mieć na sumieniu każde świństwo) jest stanem koniecznym, by przyjąć dar i zawo-łać „jestem zdolny do wszystkiego” (czytaj: „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”). Bez Boga jestem cał-kowicie bezradny i nie mogę niczego osiągnąć. Myślę, że gdybym zrozumiał słowa „Dziecko, wszystko, co mam, do ciebie należy”, nie mógłbym zasnąć. Jeśli idziemy z Bogiem, towarzyszy nam całe niebo. Mamy tego samego Ducha, który wyrwał Jezusa z grobu. Nieprawdopodobne!

Pan Bóg pokazał mi wiele rzeczy, przeczołgał przez różne doświadczenia. Mam świadomość, że nie mogę tego zachowywać tylko dla siebie.

Mocno rozdzielamy słowa Modlitwy Pańskiej. Mówimy: „bądź wola Twoja”. I koniec, kropka. Traktujemy te słowa jak zgodę na jakieś zawirowanie, cierpienie. Tymczasem całość brzmi: „bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”, czyli jak czytamy w Ewangelii: „niech na ziemi będzie tak, jak w niebie”. Mamy już teraz czynić wszystko, by sprowadzać niebo na ziemię.

fot.

Hen

ryk

Przo

nD

zio

no

Page 17: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

18 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.PuBliCystyka

Organizatorem Tygodnia Autyzmu od 2010 r. jest Specjalny Ośrodek Szkol-no-Wychowawczy im. Z.

Sękowskiej w Radzyniu Podlaskim. Wydarzenie, współfinansowane przez powiat radzyński, honoro-wym patronatem objął starosta Lu-cjan Kotwica.

Zaświeć się na niebiesko- Kiedy kilka lat temu w SOSW

zaczęło działać przedszkole, za-uważyliśmy, że znacznie zwiększy-ła się liczba dzieci z autyzmem. Po-stanowiliśmy pochylić się nad tym problemem - wspomina Małgorza-ta Popek, dyrektor radzyńskiego ośrodka. - Widzieliśmy, z jakimi problemami borykają się rodzice dzieci autystycznych, którzy skar-żyli się też na znieczulicę i złe trak-towanie swoich pociech zarówno przez rówieśników, jak i dorosłych. Doszliśmy do wniosku, że jako szkoła specjalna musimy pokazać w środowisku lokalnym, czym jest autyzm, by w ten sposób nauczyć tolerancji na inność - dodaje M. Popek.

Pierwsza część tegorocznego ty-godnia adresowana była właśnie do środowiska lokalnego. Orga-nizatorzy wraz z zaproszeniem na spotkanie wysłali do szkół powiatu

otworzyli świat na niebieskoW Radzyńskiej Krainie Serdeczności zorganizowano po raz kolejny Tydzień Autyzmu. Spotkania, debaty i konsultacje ze specjalistami połączone z kampanią informacyjną odbywały się w tym roku pod hasłem „Otworzyć świat”.

Podczas Tygodnia Autyzmu zaprezentowano też namiastkę terapii stosowanych w radzyńskim ośrodku.

fot.

Mk

radzyńskiego „list autysty” z proś-bą o jego odczytanie i przedysku-towanie na lekcjach wychowaw-czych. - Chcieliśmy trochę zagrać na emocjach młodych ludzi, bo one najlepiej przemawiają do nastolat-ków. Chcieliśmy, by zobaczyli świat oczami autystyka i zrozumieli, cze-mu zachowuje się tak, a nie inaczej, co czuje, jak funkcjonuje - tłuma-czy dyrektor. Ogłoszono także kon-kurs plastyczny na logo Tygodnia z Autyzmem. Na spotkanie z wy-chowankami SOSW, na plac przy

pałacu Potockich przyszły dzieci i młodzież z radzyńskich szkół podstawowych, gimnazjów, a tak-że I LO. Pojawił się też koń „Niki”, ubrany w niebieską kamizelkę, na co dzień wykorzystywany w hipo-terapii. - To niezwykłe spotkanie zakończyliśmy wypuszczeniem symbolicznych, niebieskich balo-nów z logiem SOSW i życzeniami dzieci na znak solidarności z oso-bami zmagającymi się z autyzmem. Chcieliśmy, by najmłodsi coś prze-żyli, zapamiętali - podkreśla M.

Popek. Spotkaniu towarzyszyła kampania informacyjna w formie ulotek przekazywanych mieszkań-com miasta.

Teoria z praktyką Kolejną część programu zadedy-

kowano rodzicom dzieci autystycz-nych. Odbyły się prelekcje psycho-loga, rodziców dzieci autystycznych i pracowników SOSW. Gościem specjalnym była dr Katarzyna Pa-tyk, pracownik naukowy UMCS w Lublinie i terapeuta, która omó-wiła problem dziecka z autyzmem w edukacji przedszkolnej i szkol-nej. - Istotne jest to, że mówiła nie tylko z perspektywy naukowca i terapeuty, ale też matki dorosłe-go już syna autysty - podkreśla M. Popek. Był też czas na integrację, panele dyskusyjne i indywidual-ne konsultacje dla rodziców. - Za-uważyliśmy też potrzebę rozmowy z instytucjami, które na co dzień współpracują i pomagają dzieciom niepełnosprawnym, w tym z au-tyzmem - zwraca uwagę dyrektor SOSW. Zaproszono pracowników miejskich i gminnych ośrodków pomocy społecznej, służby zdrowia i innych instytucji, by bliżej poznali problematykę autyzmu. Zaprezen-towano też namiastkę terapii sto-sowanych w radzyńskim ośrodku.

Dodatkowo dwoje rodziców dzieci autystycznych podzieliło się swo-imi życiowymi doświadczeniami.

Uczyć tolerancji….W Specjalnym Ośrodku Szkol-

no-Wychowawczym dzieci z au-tyzmem stanowią 13%. Statystyki są różne, w zależności od typów szkół. Najwięcej dzieci autystycz-nych, bo aż 90%, jest w przedszko-lu, duża grupa jest też w klasach I-III szkoły podstawowej. - Widzi-my sens organizowania tego typu spotkań, będziemy je kontynuować - wyjaśnia M. Popek. Jednocześnie dodaje, iż w ankietach przeprowa-dzonych na zakończenie Tygodnia 85% pytanych zadeklarowało, że wie, czym jest autyzm. Jednak aż 48% twierdzi, że osoby z autyzmem nie są tolerowane. - Jesteśmy jedy-ną szkołą specjalną na terenie po-wiatu. Naszym zadaniem zarówno wobec dorosłych mieszkańców, jak też dzieci i młodzieży uczących się w szkołach publicznych jest oswa-janie z niepełnosprawnością i ucze-nie tolerancji. Musimy edukować szczególnie młodzież, bo to ona za parę lat będzie dorosłym społe-czeństwem: albo świadomym i ak-ceptującym inność, albo nie - pod-sumowuje dyrektor.

MAŁGORZATA KOŁODZIEJCZyK

Z SM da się żyć…Bialskie koło osób chorych na stwardnienie rozsiane ma już 21 członków. Jak przekonują, przynależność do tej grupy pozwala inaczej patrzeć na życie i swoje dolegliwości.

W czwartek, 16 kwietnia, w sali konferencyjnej udostępnionej przez dyrek-tora bialskiego

szpitala odbyło się spotkanie wiel-kanocne Nadbużańskiego Koła Te-renowego Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. Na liście zaproszonych, obok przedstawicieli z sieradzkiego oddziału, do którego bialskie koło należy od maja 2014 r., władz miasta i przedstawicieli miej-scowego MOPS oraz PCPR, znalazło się także „Echo Katolickie”. Goście z różnych względów nie dopisali, a szkoda, bo atmosfera spotkania była naprawdę miła. Gospodarze zatrosz-czyli się nie tylko o to, by na stole nie zabrakło „święconego”. W progra-mie były też krótka modlitwa, recyta-cja wierszy o tematyce wielkanocnej i dekorowanie pisanek.

O NKT PTSR po raz pierwszy pi-saliśmy jesienią ubiegłego roku. Co

zmieniło się od tego czasu? - Przybyło nam kilkoro nowych członków. Dzię-ki oddziałowi w Sieradzu dostaliśmy m.in. dofinansowanie z miejscowego UM na zajęcia na basenie. Spotyka-my się regularnie. Wybieramy się na kolejną abilimpiadę. W ramach reha-bilitacji wykonujemy prace plastycz-ne - wylicza przewodnicząca Gra-żyna Sikora, wskazując na wystawę z barwnymi kartkami świątecznymi i misternie zdobionymi pisankami.

Nie pytać „dlaczego?”SM wcześniej czy później zmusza

do rezygnacji z pracy zawodowej. Pani Maria pracowała w zakładzie tkackim. Lekarz przestrzegał ją, że przepraco-wanie w jej przypadku może ozna-czać trwałe unieruchomienie w łóżku. Pytana o początki choroby, mówi, że diagnozę poznała jako ostatnia w ro-dzinie... - Nie wpadłam w depresję. Uznałam, że muszę się z tym pogodzić i żyć dalej. Trochę inaczej i na wolniej-szych obrotach - przyznaje.

- Z SM da się żyć - przekonuje pani Zofia. Choruje od 1986 r. Jest osobą bardzo aktywną; jak mówi - doba jest dla niej za krótka. - Staram się nie myśleć o chorobie, a przede wszyst-kim nie pytać: „Panie Boże, dlaczego mnie to spotkało?”. Wychodzę do lu-dzi, a jeśli jest źle, zostaję w domu. Tu, w stowarzyszeniu, świetnie się rozu-miemy: tak samo czujemy i myśli-my - tłumaczy z uwagą, że zdrowym trudno pojąć objawy SM. - Czasami biorą nas za osoby pijane. Gdy mó-wimy, że nie mamy siły, sądzą, że to wymówka - opowiada.

Zapraszamy do kontaktu- Koło to okno na świat dla cho-

rych na SM - podkreśla pani Maria. - W tym schorzeniu liczy się rehabi-litacja, ale chyba o wiele cenniejsza jest pomoc psychologiczna. Myślę tu o zwykłej rozmowie i poradzie. Dla-tego ci z nas, którzy są jeszcze w mia-rę sprawni i mogą się samodzielnie poruszać, stanowią istotną pomoc dla innych - podkreśla. Zwracając uwagę na bezradność medycyny

wobec SM i nieskuteczność terapii eksperymentalnych, wyraża na-dzieję, że lek na schorzenie zostanie kiedyś wynaleziony, tym bardziej że na SM chorują nawet dzieci. - Pozo-staje rehabilitacja. Gdybyśmy się nie ruszali, siedzielibyśmy w domu, le-żeli w łóżkach. Ci, którzy mieszkają w Białej, mają lepszy dostęp do zajęć rehabilitacyjnych. Jednak wielu cho-rych nie może sobie na nie pozwolić ze względu na zbyt dużą odległość od szpitala i poradni - zauważa pani Maria. A zachęcając do kontakto-wania się z kołem, podkreśla, że za-proszenie dotyczy zarówno chorych, jak i opiekunów. - Wiele osób z SM wydało na siebie wyrok. Chorują w czterech ścianach i nie chcą sły-szeć o pomocy. My rozumiemy, co to znaczy być nieporadnym. Wiemy, co się czuje, gdy wszystko leci z rąk. Nie dziwimy się, że chorzy zamykają się w sobie, ale właśnie dlatego trze-ba im pomóc. Powiemy, jak żyć z SM i gdzie szukać pomocy - podsumo-wuje.

AGNIESZKA WAWRyNIUK

NKT PTSR można wesprzeć poprzez przekazanie 1% lub darowizny. Środki będą wykorzystane jako wkład własny do kolejnych projektów

realizowanych przez koło na rzecz chorych. Nadbużańskie Koło Terenowe w Białej Podlaskiej O/W SIERADZU

Organizacja Pożytku Publicznego - Nr KRS 0000274957Konto: 32802500070032702220000010

Członkowie Nadbużańskiego Koła Terenowego, które formalnie przynależy do Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego z oddziałem w Sieradzu, spotykają się raz w miesiącu, a w każdą środę w lokalu przy ul. Okopowej 3 (pokój nr 1) organizują zajęcia. W poniedziałki, środy i piątki, w godz. 10.00-14.00, pełnią dyżury. Można się z nimi spotkać lub porozmawiać telefonicznie (tel. 536-317-204).

Wiele osób z SM wydało na siebie wyrok. Chorują w czterech ścianach i nie chcą słyszeć o pomocy.

fot.

aw

aw

Page 18: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Opinie 19www.echokatolickie.pl PuBliCystyka

Kontakt ze świętością - na wyciągnięcie rękiPYTAMY Ks. kan. Henryka Drozda, emerytowanego proboszcza parafii św. Józefa w Siedlcach

W jaki sposób zrodziła się decyzja, by dwa lata po kanonizacji św. Joanny Beretty Molli jej relikwie sprowadzić do Siedlec?

Była to inicjatywa dwóch mał-żeństw: Wiesławy i Ryszarda Ziół-kowskich oraz Krystyny i Szczepa-na Borutów, należących do kręgów Domowego Kościoła przy parafii Bożego Ciała i św. Józefa w Siedl-cach. To oni, po uzgodnieniach z bp. Zbigniewem Kiernikowskim oraz ze mną, nawiązali kontakt z promotorką kultu św. J.B. Molli w Polsce dr Krystyną Zając, w celu pozyskania informacji o możliwo-ści i warunkach sprowadzenia do naszego sanktuarium relikwii św. Joanny. Został także powołany ko-mitet organizacyjny, którego rolą było przygotowanie całokształtu spraw związanych z uroczystością powitania relikwii świętej w na-szym kościele, wyznaczoną na 1 maja 2006 r. W skład komitetu weszło czterech kapłanów, trzech lekarzy, przedstawiciele rodzin Domowego Kościoła, Akcji Ka-tolickiej, służby zdrowia oraz in-nych grup działających na terenie Siedlec. Jego członkowie w różno-raki sposób starali się przybliżyć innym ideę tego wydarzenia.

Niezwykle ważnym krokiem było przygotowanie modlitewni-ka „Święta Joanna Beretta Mol-la”, którego treść opracowała

W. Ziółkowska przy współpracy K. Boruty i Ireny Chłopkowskiej oraz Sz. Boruty, autora tekstów pieśni i Litanii do św. Joanny. Co ważne - była to pierwsza wersja li-tanii i nowenny w historii kultu tej świętej, z której do dziś korzysta większość parafii posiadających jej relikwie. W 2009 r. modlitew-nik ten otrzymał imprimatur Ku-rii Diecezjalnej Siedleckiej i był wydany drukiem w dużym nakła-dzie. Kontakty z dr K. Zając utrzy-mywane przez K. Borutę zaowo-cowały tym, że w ostatnich dniach kwietnia 2006 r. do naszej parafii zostały przywiezione relikwie św. Joanny, zaopatrzone certyfikatem ważności wydanym przez Ku-rię Metropolitalną w Mediolanie w imieniu metropolity Mediolanu ks. kard. Dionizego Tettamanzi.

1 maja 2006 r. to data, która dla sie-dleckiego sanktuarium św. Józefa wyznaczyła nowy rozdział pracy duszpasterskiej. Jak wspomina Ksiądz atmosferę towarzyszącą przygotowaniom do instalacji relikwii św. Joanny?

Trwały one prawie rok i były dla mnie wielką niewiadomą. Dopiero wtedy poznałem życiorys współ-czesnej nam świętej. Jej życie, pra-ca, poświęcenie, a wreszcie śmierć pasowały w moim odczuciu do tego, co stanowi treść życia wielu

kobiet w parafii pw. św. Józefa. Fakt powołania przez biskupa siedlec-kiego sanktuarium opiekuna Jezu-sa i kult, jaki tu odbierał od 1985 r., sprawiły, że nasz kościół stał się już wcześniej miejscem troski o rodzi-nę. Wskazywał na istotne elemen-ty, jakie do rodziny wnosi geniusz mężczyzny przez stanowczość, dawanie poczucia bezpieczeństwa, zapewnienie bytu materialnego i dobrego przykładu życia. Nabra-łem przekonania, że te wartości winien uzupełnić geniusz kobiety ze swoją czułością, serdecznością i miłością, która nie zna granic. Św. J. B. Molla wpisywała się doskonale w tę przestrzeń.

„Św. Joanna to święta na dzisiejsze czasy” - ocenił Ksiądz w przeded-niu wprowadzenia relikwii do sanktuarium. W czym przejawia się aktualność jej świętości?

Może w tym, że dla nas ten kon-takt ze świętością jest na wycią-gnięcie ręki. Św. Joanna żyła w na-szych czasach. Borykała się z tymi samymi problemami, jakie dziś dotykają wiele kobiet i rodzin. Za-pewne ta jej „normalność” spra-wia, że ze swoim sprawami przy-chodzą do niej ci, którzy miewają rodzinne problemy. Jakie? Każde-go 28 dnia miesiąca w naszym ko-ściele gromadzą się na modlitwie setki uczestników. Wielu z nich

przynosi kartki zawierające proś-bę o modlitwę albo podziękowa-nie za otrzymane łaski. Dotyczą one nadziei na oczekiwane ma-cierzyństwo i ojcostwo, trudnych osobistych spraw czy skompliko-wanych problemów małżeńskich. W ich intencji celebrowana jest Msza św., zawsze poprzedzona modlitwą różańcową.

Czy - patrząc z perspektywy lat - jest to owocna obecność?

To zapewne za wstawiennic-twem św. Joanny w kilku ostat-nich latach pojawiły się w naszym sanktuarium jak grzyby po desz-czu ważne dzieła stojące na straży rodziny. Należą do nich szkoła rodzenia oraz poradnia rodzinna dla narzeczonych i małżeństw, założone przez specjalistkę w za-kresie poradnictwa rodzinnego Martę Głódź. Od niedawna dzia-ła w naszym sanktuarium Klub Matek gromadzący wspaniałe młode mamy. Współgra on z Klu-bem Ojca, prowadzącym swoją działalność w pobliskiej siedzibie Katolickiej Szkoły Podstawowej i Katolickiego Gimnazjum przy ul. Sokołowskiej 172. Działają tu także liczne rodzinne kręgi DK Ruchu Światło-Życie i Krucjata Wyzwolenia Człowieka, odby-wająca spotkania modlitewne w każdą pierwsza sobotę miesiąca.

Są trzy grupy Anonimowych Al-koholików, dzięki którym z drogi nałogu zawróciło wiele mężczyzn i kobiet. Od kilku tygodni funk-cjonuje grupa Sychar wspoma-gająca tzw. trudne małżeństwa. Swoistym fenomenem jest wspól-nota rodziców modlących się na różańcu za swoje dzieci. Powstała ona już w dwa miesiące po przyby-ciu relikwii św. Joanny do naszej parafii. Liczy obecnie 48 grup po 20 osób (tajemnic) każda. Jej dzia-łania koordynuje Barbara Popek.

Pyta pani, w czym przejawia się aktualność świętości. Właśnie w tym - w dyskretnym towarzy-szeniu małżonkom i rodzinom, którzy w zaufaniu przychodzą do świętej, jak do kogoś bliskiego. Przynoszą do niej swoje bóle i ra-dości, a przede wszystkim wielkie nadzieje, że jej świętość wskaże drogi świętości każdemu, kto za jej przyczyną modli się o to dla siebie i dla swojej rodziny. NOT. LI

Bliska świętaJeśli będziecie musieli wybierać miedzy mną a dzieckiem, nie wahajcie się: wybierzcie dziecko, żądam, ocalcie je! - stanowczo prosiła Joanna Beretta Molla, gdy stan zdrowia zmuszał do trudnego wyboru: życie jej albo to niedawno poczęte. Przypadające 28 kwietnia wspomnienie liturgiczne świętej każe pochylić się nad życiem tej wielkiej krzewicielki cywilizacji miłości i życia - jak nazwał ją Papież Polak.

Podejmując decyzję o pod-trzymaniu życia dziecka - kosztem swego zdro-wia, zapewniła, iż czyni będąc świadomą podjętej decyzji i wszystkich jej

konsekwencji. „Czynię wolę Boga, i Bóg roztoczy opiekę nad moimi dziećmi – mówiła. Miała wówczas prawie 40 lat. Czy mogła przypusz-czać, że po latach, uznana przez Kościół katolicki za świętą, zostanie obrana na patronkę matek i rodzin?

Gdy miłość staje się próbąChyba najczęściej pojawiającym

się w notach biograficznych syno-nimem św. J. Beretty Molli (1922-1962) jest „współczesna święta”, co tłumaczy szczególną bliskość, jaką odczuwają rzesze jej czcicieli - także w Polsce.

Już w młodości związała się z Ak-cją Katolicką, której czynną członki-nią była do końca życia. Po uzyska-niu dyplomu z medycyny i chirurgii otworzyła klinikę medyczną w Me-sero i zrobiła specjalizację z pedia-trii. W 1955 r. wyszła za mąż za Pio-tra Mollę, uznanego inżyniera. We wrześniu 1961 r., gdy mieli już troje dzieci - Perluigiego, Marię Zitę i Lo-rettę, a Joanna była w drugim mie-siącu ciąży, wykryto u niej chorobę nowotworową. Mimo wskazań me-

dycznych do przerwania ciąży zde-cydowała się donosić ją do końca. W jej zapiskach znajdują się słowa: „macierzyństwo może być źródłem wielkiej radości, ale może także stać się źródłem cierpień, a niekiedy wielkich zawodów. Wówczas miłość staje się próbą czasem heroiczną, która wiele kosztuje macierzyńskie serce kobiety...”. Gdy urodziła małą Giannę 21 kwietnia 1962 r., jej stan znacznie się pogorszył. Zmarła ty-dzień później.

W służbie życiuŚw. Jan Paweł II beatyfikował Joan-

nę podczas Światowego Roku Rodzi-ny 24 kwietnia 1994 r., a kanonizował - dziesięć lat później, 16 maja 2004 r. Na uroczystej Mszy św. byli obecni m.in. mąż Joanny i najmłodsza córka - Joanna Emanuela. Nieocenionym źródłem wiedzy o wierze świętej, przemyśleniach, ogromnej radości życia pozostają jej listy i zapiski.

Św. Joanna jest patronką lekarzy, małżeństw, rodzin, dzieci poczętych, matek w stanie błogosławionym, Akcji Katolickiej, a także patronką organizacji zrzeszającej lekarzy gi-nekologów położników w służbie życiu: MaterCare International. Re-likwie św. Joanny Molla znajdują się w wielu kościołach na całym świe-cie. LI

Św. Joanna żyła w naszych czasach. Borykała się z tymi samymi problemami, jakie dziś dotykają wiele kobiet i rodzin.

Modlitwa za wstawiennictwem św. JoannyBoże, Ty powiedziałeś, że nie ma większej miłości nad tę, kiedy ktoś daje życie za osobę ukochaną. Dziękujemy Ci, że dałeś nam w osobie św. Joanny płomienny przykład prawdziwej miłości i szacunku do życia. Dopomóż nam, abyśmy zrozumieli Jej przykład życia, rozpowszechniali go i sami nim żyli. Odnów we wszystkich kobietach, żyjących na całym świecie, zrozumienie sensu ich misji i szacunku dla każdego życia, które jest darem Boga, a na którego straży winny stać nawet za cenę własnego życia. Daj nam łaskę, której oczekujemy za wstawiennictwem św. Joanny, która idąc za przykładem Jezusa, ofiarnie złożyła swoje życie za życie innych. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Page 19: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

20 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.koMentarze

Problem jest żywyzwierzenie kontrolowane: anna wolańska zbirek

rys.

M. a

nD

rzeJ

ewsk

i

Wygłoszone kilka dni temu w Mu-zeum Holokaustu w Waszyngtonie przemówienie Jamesa Comeya

i reakcja na nie po raz nie wiadomo który pokazały,że poruszony przez dyrektora FBI problem jest jak najbardziej żywy. Przypomnijmy: nawiązując do Dnia Pamięci o Holokauście, Comey potępił zagładę Żydów i powiedział m.in., że „dobrzy ludzie pomagali mordować miliony”. Padło sfor-mułowanie o „mordercach i ich wspólnikach z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc”. Nie powinna chyba dziwić reakcja Polaków - i polityków, i tych „niezrzeszonych”, którzy na powyższe słowa zareagowali oburzeniem. Oburzeniem, nie histerią. Tymczasem wiele osób publicznych taką właśnie postawę przypisuje tym, którzy poczuli się dotknięci. Mało tego - zdają się bagatelizować sprawę i podkreślać wyłącznie niechlubne zachowa-nia Polaków.Doradca prezydenta historyk Tomasz Nałęcz stwierdził co prawda, że szef FBI „opowiadał bzdury, ale po prostu rozwinięte społeczeń-stwa nie są zwrócone ku historii”. Podkreślił przy tym, że „wyostrzona polska reakcja” ma związek z nieodległym czasem wyborów. Nie wiem, jak Państwo, ale ja widzę w tym kontynuację pedagogiki wstydu. Profesor Nałęcz zawarł w swojej wypowiedzi dwie ważne informacje. Po pierwsze: niepo-trzebnie histeryzujemy, problem należy zbagatelizować, bo nie jest wart takiej reakcji, po drugie: skoro tak reagujemy na jakieś zamierzchłe (historyczne) sytuacje, nie jesteśmy społeczeństwem rozwinię-tym. I nie trzeba chyba dodawać, w jakim aspekcie. Zapytany, czy prezydent Polski będzie rozmawiał w tej sprawie z Barac-kiem Obamą, Tomasz Nałęcz stwierdził, że

„Prezydenci dzwonią do siebie w sprawach bardzo ważnych i dotyczących stosunków współczesnych. Chyba nie chcemy, żeby prezydent USA miał wątpliwość, czy pre-zydent Polski nie dzwoni, by porozmawiać o sprawach historycznych”. Czyli co? Nie bądźmy ciemniakami i dajmy sobie spokój ze sprostowaniami. Co najmniej zdziwiony oburzeniem Pola-ków jest też krytyk filmowy Wiesław Kot. Argumenty o tym, że obarczanie Polaków współodpowiedzialnością za Holokaust to m.in. konsekwencje realizowania i pro-mowania takich filmów jak „Pokłosie” czy „Ida”, uważa za przejaw „skrajnego nie-douczenia i śmiertelnego strachu”. Mówi o „ludziach o ułomnej umysłowości - głupa-wej, zero-jedynkowej, pozbawionej szacunku do prawdziwej historii”. Swoje stanowisko popiera przypomnieniem o polskich szmal-cownikach i innych ludziach, którzy bogacili się na nieszczęściu Żydów. Histeryzujemy, bo jesteśmy krajem zakompleksionym i zastraszonym. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że krytyk stwierdza, że szef FBI zasłużył na ostre napomnienie, jednak rozłożenie akcentów w wypowiedzi Kota jest dosyć jednoznaczne. Jasne, że nie jedynie w „Idzie” i „Pokłosiu” problem. Problemem jest wspomniana wyżej, a propagowana od lat przez polskoję-zyczne media pedagogika wstydu, przyzwa-lanie na Grossa, przepraszanie za Jedwabne. Nie chcę przy tym (nie po raz pierwszy zresztą) powiedzieć, że jesteśmy bez winy. Ale obarczanie nas współsprawstwem za Holokaust w równej mierze z Niemcami musi wywoływać reakcję. I niekoniecznie trzeba się temu dziwić.Problem - jak widać - ciągle jest żywy. Waż-ne, w jaki sposób jest żywy.

Kilka dni temu na facebooku ktoś umieścił krótki film. Amatorska kamera zarejestrowała uroczystość

odsłonięcia monumentu upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej w małym pol-skim miasteczku. Ponieważ pomnik nie był zbyt pokaźnych rozmiarów, całość została okryta płótnem w barwach narodowych. Nastąpił podniosły moment odsłonięcia, rozległy się oklaski. Ktoś rozpoczął przemó-wienie. Ale dla urzędnika towarzyszącego Bardzo Ważnej Osobie oznaczało to począ-tek problemów: co zrobić z biało-czerwoną tkaniną? Poskładać? Za dużo tego. Oddać komuś? Nikt nie wyraził zainteresowania udzieleniem pomocy. Dyskretnie „zutylizo-wać” dwubarwny woal, wyrzucając np. za płot? Nie ma płotu! Konsternacja była na tyle widoczna, że operatora kamery wyraź-nie zainspirowała - zaczął z uwagą śledzić poczynania urzędnika. Ten - zdesperowany i bezradny - zwinął w końcu biało-czerwo-ne płótno w bezładny łachman i rzucił na ziemię kilka metrów dalej. Odetchnął z ulgą. Po kłopocie!W wersji opublikowanej w sieci autor filmu uzupełnił go (pokazując naprzemiennie sekwencje) obrazem ukazującym czynność składania flagi amerykańskiej: niezwykłego ceremoniału, drobiazgowo regulowanego przez postanowienia regulaminu i wystudio-wane procedury. Różnica była szokująca!Ktoś powie: co miał zrobić ów biedny urzędnik? Zresztą - to nie była flaga, tylko zwyczajna tkanina w narodowych barwach, która miała do spełnienia konkretną rolę. Potem stała się zbędna. Więc w czym rzecz?Rzecz w tym, że flaga to nie łachman, który można wyrzucić za płot. Złączona biel i czer-wień to nie przypadkowa zbitka kolorów. To coś znacznie ważniejszego.Flagę wciąga się na maszt w najbardziej

doniosłych momentach dziejowych, opusz-cza do połowy jego wysokości, gdy zostaje ogłoszona żałoba narodowa. Jest symbolem jedności i wspólnych wartości, znakiem nie-podległego bytu, niezależności władzy. W ja-kimś sensie organizuje społeczność Polaków, co doskonale widać np. podczas transmisji zawodów sportowych. Jest powodem dumy, gdy nasz rodak staje na najwyższym stopniu podium. Od jakiegoś czasu biało-czerwone koszulki towarzyszą polskim kibicom pod-czas zmagań piłkarzy czy siatkarzy - biało-czerwone szale z dumą są podnoszone do góry, gdy grany jest „Mazurek Dąbrowskie-go”. W wielu domach widziałem je wyekspo-nowane, przypięte w honorowym miejscu. To dobrze.Kodeks karny przewiduje karę za znie-ważenie symboli narodowych. I tak, „Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku” (art. 135 ko-deksu karnego). Swego czasu kłopoty z po-wyższym paragrafem miał Jakub „Kuba” Wojewódzki, który wpadł na pomysł, aby polską flagę wtykać w psie kupy. Ale już np. stróże prawa nie dopatrzyli się niczego zdrożnego w pamiętnym marszu 2 maja 2013 r., gdy m.in. także prezydent Komorow-ski admirował czekoladowego orła i cieszył się, gdy różowe baloniki zajęły miejsce biało-czerwonych sztandarów. Miało być radośnie i nowocześnie.Skoro przykład idzie z góry…? Może zatem urzędnika z Sejn nie ma co potępiać? Jak się bowiem okazuje, nie tylko on ma kłopot z polską flagą. Oczywiście nikt nie wymaga, aby dokładnie powtarzał „flag folding cere-mony”, ale trochę więcej szacunku na pewno by nie zaszkodziło. Nie tylko jemu.

Flagę na maszt!jak amen w PacierzU: ks. PaweŁ sieDlanowski

O tym, że świat jest mały, człowiek przekonuje się w miarę upływu lat. Nie inaczej było i tym razem, gdy przypadkowo spotkaliśmy dawnych znajo-

mych. Wiadomo, lata lecą, dzieci rosną, dorośleją. Zna-jomi poinformowali nas, że ich syn wkrótce będzie się żenił i właśnie trwają negocjacje z rodzicami narzeczonej co do szczegółów ślubu i wesela. Jak się szybko okazało, także tamta rodzina znajduje się w kręgu naszych dal-szych znajomych, więc wszystkie postaci bohaterów stały się od razu bliskie, konkretne. Najbardziej jednak z żoną zaintrygowało nas użyte w informacji słowo negocja-cje; dotychczas w podobnych przypadkach słyszeliśmy o ustaleniach, planach, pomysłach - skąd więc aż nego-cjacje? Poprosiliśmy więc o wyjaśnienie.Już po minach, jakie się pojawiły na twarzach owych znajomych, widać było, że wstąpiliśmy na grząski grunt. Starsi państwo spojrzeli po sobie, pani głęboko odetchnę-ła i zaczęła opowiadać. Okazało się, że narzeczona oraz jej mama zarządziły... trzy tury negocjacji przedślubnych w celu omówienia wszystkich szczegółów uroczystości. Przyszła panna młoda obwieściła bowiem, że to jest jej dzień i to ona ma być szczęśliwa, a szczęśliwa będzie tylko wtedy, gdy każdy drobiazg będzie ustalony, dopracowa-ny, zrealizowany zgodnie z jej wolą. Z początku rodzice narzeczonego przyjmowali takie deklaracje jako stan normalnego zaaferowania niepowtarzalną uroczystością, po pewnym czasie spostrzegli jednak, że zaczyna on przybierać karykaturalne rozmiary. Postulat kolczyków z brylancikami, drogiej sukni był niczym w porównaniu z kolejną listą życzeń. Okazało się bowiem, że przyszła panna młoda nie zgadza się na rodzaj sukni druhny (siostry narzeczonego); gdy zaproponowano (i kupiono) kolejną suknię - też orzekła, że takiej ładnej sukienki druhna mieć nie może, ponieważ mogłaby przyciągać większą uwagę niż panna młoda. Trwająca trzy i pół godziny debata na temat weselnego menu była ponoć bar-dziej wyczerpująca niż negocjacje pokojowe na Bliskim Wschodzie... Kolejne ustalenia dotyczyły tego, po której stronie placu kościelnego mają po ślubie stanąć młodzi, by przyjmować życzenia i prezenty, w którym miejscu kościoła winien zająć miejsce kamerzysta... W finale - jakże by inaczej! - matka panny młodej (oj, te teściowe...) zaczęła negocjować ubiór... rodziców; zaproponowała bo-wiem, by obie mamy wystąpiły obowiązkowo w kapelu-szach z woalkami; matka narzeczonego w tym momencie już nie wytrzymała - głośno oraz stanowczo powiedziała: „Nie!” - Wiecie państwo, nie mogłam przecież dopuścić do tego, by ktoś mi miał dyktować, jak się powinnam ubrać na ślub syna! - usprawiedliwiała swoją (słuszną!) postawę. Tym razem to ja z żoną popatrzyliśmy na siebie wymow-nie. Przypomnieliśmy sobie bowiem nasze narzeczeń-stwo: radosne, pozbawione jakichkolwiek uwarunkowań materialnych. Totalnie wyluzowani - nie przywiązy-waliśmy żadnej wagi do spraw przyziemnych (wesele miało formę agapy); wiedzieliśmy, że szczęście jest po prostu w nas, że się bardzo kochamy, chcemy być razem, a najważniejsza jest Liturgia, udzielenie sobie nawzajem sakramentu małżeństwa i otwarcie się na działanie Pana Boga.Jak widać, uczynienie koszmaru z przedślubnych i we-selnych przygotowań jest jednak możliwe; zadręczanie siebie i innych jakimiś drobiazgami to już chyba nie tylko przesada i brak wyobraźni, ale także utrata kierunku wobec tego, co naprawdę jest najistotniejsze.

Negocjacje

widok z okna

grzegorz ŁĘCiCki

Page 20: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Opinie 21www.echokatolickie.pl koMentarze

A gdzie byliście wcześniej?I co? Obraziliście się Państwo na wypowiedź szefa FBI o polskich pomocnikach, którzy Żydów mordować pomagali w czasie okupacji niemieckiej? Jak Barack Obama wspomniał o polskich obozach śmierci, to przynajmniej przeprosił za „zbytni skrót myślowy”. A teraz szef głównej policji USA nawet nie zamierza przepraszać, tylko mówi o swoich intencjach, które to ponoć złe być nie miały.

ks. JaCek wŁ. Świątek

I nadal się Państwo obrażacie? To gdzie byliście wcześniej, gdy w świat szły następujące słowa:

Jan Tomasz Gross„Uczestnictwo miejscowych to

warunek sine qua non skuteczności polityki ludobójstwa. Planowe wy-tępienie wszystkich przedstawicieli wydzielonej grupy ludności - na przy-kład Żydów w Generalnej Guberni albo Tutsi w Rwandzie - jest niemoż-liwe do zrealizowania bez współpra-cy najbliższych sąsiadów, bo tylko oni wiedzą, kto jest kim w obrębie lo-kalnej społeczności”. „Używając sfor-mułowania Emanuela Ringelbluma, można by powiedzieć, że mieszkańcy polskich wsi i miasteczek przestali uważać Żydów za ludzi i zaczęli trak-tować ich jak nieboszczyków na urlo-pie”. „Z przytoczonych relacji wyni-ka, że mordowanie Żydów w czasie okupacji było sprawą publiczną, przedmiotem zainteresowania ogółu. Brali w nim udział zwykli członko-wie lokalnej społeczności, a nie żadni «ludzie marginesu», łatwo identyfi-kowalni i świetnie wszystkim znani w każdej małej miejscowości. Więcej nawet - zaangażowanie przedstawi-cieli miejscowych elit w opisanych zbrodniach i uczestnictwo zbiorowe miejscowej ludności nadawało mor-dom imprimatur grupowe, swoistą sankcję, «pozwalając na rozmycie od-powiedzialności»”. „Antysemityzm głęboko tkwi w chrześcijańskim przesłaniu. W tym zresztą tkwi jedna z przyczyn trudności w jego wykorze-nieniu”. „Odpowiedzialność Polaków za Holocaust polega na przyzwoleniu społecznym na tę zbrodnię, uznaniu ją za rzecz pozytywną, a w licznych przypadkach współuczestniczeniu w niej i odnoszeniu z tego korzyści materialnej”.

Barbara Engelking-Boni„Dla Żydów, którzy próbowali się

ratować, zagrożeniem byli w pierw-szym rzędzie Polacy -katolicy, nie Niemcy. To nie Niemcy biegali po wsiach i wyciągali Żydów z kryjówek w lasach. Niemcy, oczywiście, zabi-jali, ale ktoś im Żydów wskazywał albo przyprowadzał”. „Przeczytałam akta niemal 300 procesów - wyłącz-nie z okolic Warszawy. Według tych dokumentów Polacy sami zamordo-wali w latach 1942-1944 ponad 260 Żydów, a wydali Niemcom ponad 350. Ci oczywiście także zginęli. Są tam straszne sceny. Cała wieś osacza na polu kobietę z dwojgiem dzieci… Nawet jej nie zabijają, po prostu do-starczają Niemcom. Czasem zabijają sami - inny proces dotyczy dwóch mężczyzn, którzy ścigali Żyda kon-no, a następnie zatłukli go pałami. Zabijali kamieniem w głowę, rąbali siekierą, tłukli na śmierć kijami… Dużo jest bezmyślnego, niepotrzeb-nego okrucieństwa, dużo jest stra-chu, bo były takie przypadki, że ktoś ukrywał Żyda i przyszli do niego są-siedzi albo sołtys, mówiąc, że musi go wydać, bo cała wieś się boi. Czy to ma pozostać zamknięte w archiwach, a my mamy udawać, że tego nie było, czy mamy o tym mówić i mierzyć się ze świadomością, że człowiek jest zdolny do takiego zła?”.

Alina Cała„Z 200 tys. Żydów, którzy ukry-

wali się po likwidacji gett, przetrwa-ło kilkadziesiąt tysięcy. Co się stało z tymi ukrywającymi się, którzy nie przetrwali? Część zmarła z głodu i chorób, ale większość została za-mordowana przez partyzantkę lub wyłapana przez chłopów. Niemcy stworzyli system, który zobowiązy-wał mieszkańców wsi do obligato-ryjnego polowania na ukrywających się. Jedną z przyczyn tego, że Polacy często nadgorliwie wypełniali pole-cenia okupanta, był przedwojenny antysemityzm krzewiony przez Ko-

ściół katolicki oraz endecję”. „Po co akowcy strzelali Żydów? Bo byli an-tysemitami. Zwłaszcza partyzantka narodowa, która utożsamiała Żydów z komunistami i z mordowania tych ukrywających się uczyniła jeden z ce-lów walki z dwoma wrogami”.

Jeszcze raz zadam pytanieDzisiaj się oburzamy? A gdzie by-

liśmy, gdy te tezy były wygłaszane, tekstem otwartym i prostym? Jan Tomasz Gross w Stanach Zjednoczo-nych nie napotykał na żadne polskie sprzeciwy, gdy ogłaszał wszem i wo-bec, że Polacy wzbogacili się na ży-dowskiej śmierci, nawet wiele lat po zagładzie przekopując ziemię trebliń-ską. Ilu z nas zasiadło przed telewizo-rami, gdy Polska Telewizja emitowa-ła zakupiony wcześniej za pieniądze z abonamentu niemiecki film „Nasi ojcowie, nasze matki”, w którym jedynym przedstawieniem polskie-go podziemia był ledwie skrywany antysemityzm? Ilu z nas szampany odkorkowało, by świętować „sukces” oscarowy filmu „Ida”, w którym pol-ski chłop, nawet jeśli ukrywał Żydów, to po to, żeby ich potem zarżnąć, za-grabić majątek i nie oddać go do dnia dzisiejszego? Ilu z nas przełknęło lub zachwyciło się słowami polskiego prezydenta, który w 2011 r. namawiał nas do wzięcia odpowiedzialności za zagładę (przynajmniej częściowej odpowiedzialności)? Ilu z nas, oglą-dając filmy polskiego reżysera, któ-ry współżył z trzynastolatką, nic nie wie o wypowiedzianych przez niego słowach: „Wszyscy Polacy byli anty-semitami. Po tysiącu lat watykańskiej propagandy była to część ich kultury. Każdy chłop, któremu powiedziałby pan, że Jezus był Żydem, zatłukłby pana toporem. Trudno sobie wyobra-zić, co by panu zrobił, gdyby do tego

powiedział pan, że Maryja też była Żydówką”?

A zaczęło się tak niewinnieW szczytowym okresie Zimnej

Wojny w 1960 r. w ramach niemiec-kich służb specjalnych powołano do specjalną komórką o nazwie Agencja 114. Jej szefem był Alfred Benzinger, były sierżant nazistowskiej tajnej po-licji wojskowej Geheime Feldpolizei. W 1956 r. Alfred Benzinger zapro-ponował skoordynowaną akcję, ma-jącą na celu propagowanie terminu „polskie obozy koncentracyjne”. Jak miał się wyrazić: „Odrobina fałszu w historii po latach może łatwo przy-czynić się do wybielenia historycznej odpowiedzialności Niemiec za Zagła-dę”. Mała statystyka: jak podaje polski MSZ, jedynie w ciągu 2009 r. aż 103 razy w zagranicznych mediach użyto wspomnianego sformułowania. Co ciekawe - najczęściej niemieckie me-dia. Z amerykańskiej prasy można dowiedzieć się również, że polskim obozem śmierci był obóz w… Buchen-waldzie, Berlinie czy Dachau (?!?). Norman Cantor (historyk amerykań-ski) mógł śmiało w 1994 r. stwierdzić: „Współudział Polaków w zagładzie Żydów był bardzo znaczny i niepod-legający dyskusji. Bez ich pomocy Niemcy nie byliby pod względem lo-gistycznym zdolni do unicestwienia 6 mln Żydów. Ten sam zarzut odnosi się do Kościoła katolickiego w Polsce, który przepełniony wielowiekową wrogością wobec Żydów nie uczynił nic znaczącego, by przeciwstawić się nazistowskim obozom śmierci. Polscy katolicy tysiącami pracowali w obo-zach koncentracyjnych i komandach śmierci”. Polski MSZ skoordynowaną akcję podjął dopiero w 2012 r.

I nadal się Państwo oburzacie? A gdzie byliście do tej pory?

Ilu z nas zasiadło przed telewizorami, gdy Polska Telewizja emitowała zakupiony wcześniej za pieniądze z abonamentu niemiecki film „Nasi ojcowie, nasze matki”, w którym jedynym przedstawieniem polskiego podziemia był ledwie skrywany antysemityzm?

Jak Barack Obama wspomniał o polskich obozach śmierci, to przynajmniej przeprosił za „zbytni skrót myślowy”.

Uwaga - w centrum uwagiRozumienie treści, pamięć, uczenie się, rozpoznanie własnych uczuć czy płynne

wchodzenie w interakcje - to operacje umysłowe, które warto szlifować przez całe życie.

warto Przeczytać

Niestety wydają nam się tak oczywiste, że nie przywią-zujemy wagi do - mówiąc

górnolotnie - wspinania się na wyżyny doskonałości w ich kształ-towaniu. Tym bardziej że sam mózg nadal pozostaje wielką tajemnicą. „Nie budujmy przytułków dla nędzy umysłowej” - przestrzegał S.J. Lec. Czy Daniel Goleman, autor publika-cji, która w centrum rozważań sta-

wia sztukę koncentracji, inspirował się podobną myślą? Prezentuje w niej zagadnienia związane z uwagą - w myśl przekonania, że umiejętność jej koncentrowania jest kluczem do osiągnięcia doskonałości i kontroli nad swoim życiem. W książce odpo-wiada na pytanie, czym jest uwaga i jak jest „skonstruowana”, podejmuje też zagadnienie samoświadomo-ści, umiejętności odczytywania

innych, podsuwa również sposób na inteligentny trening. Chociaż nie są to tematy łatwe, w tym wydaniu - dzięki przystępnemu językowi i wielu przykładom - książkę czyta się z przyjemnością. A ci, którzy twier-dzą, że nie warto zgłębiać takich treści, podpowiadam - słowami Leca - że samowystarczalni umysłowo są jedynie geniusze i głupcy. KL

Daniel Goleman, Focus. Sztuka koncentracji jako ukryte dążenie do doskonałości. Media Rodzina, Poznań 2014.

KONKuRsMamy dla Państwa trzy książki „focus. sztuka koncentracji jako ukryte dążenie do doskonałości”. By wziąć udział w konkursie, na-leży wysłać sMs o treści: eCHo3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od czwartku, 23 kwietnia, od godz. 10.00, do środy, 29 kwiet-nia, do 22.00. wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jaki jest twój sposób na koncentrację?”. uwaga - odpo-wiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. listę nagrodzonych zamieścimy w 19 numerze „echa”.

fot.

arC

H.

Page 21: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

22 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.PuBliCystyka

Męczennicy z Dachau (cz. II)29 kwietnia mija 70 rocznica wyzwolenia przez armię amerykańską niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie hitlerowcy zamordowali ponad 800 polskich księży. Wśród nich byli kapłani z diecezji siedleckiej.

Przez lata prawda o martyrologii du-chowieństwa polskie-go w czasie II wojny światowej w Dachau była umyślnie prze-

milczana na podobieństwo praw-dy o ofiarach Katynia - uważa dr Anna Jagodzińska, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej i organizator konferencji nauko-wej pt. „Dachau - niemiecki obóz koncentracyjny miejscem marty-rologii duchowieństwa polskie-go (1939-1945)”, która odbyła się 15 kwietnia w Warszawie.

Tysiące ofiarPierwszy niemiecki obóz kon-

centracyjny założono na terenie by-łej fabryki amunicji w oddalonym od Monachium o 15 km miastecz-ku Dachau już 22 marca 1933 r. Powstał na mocy rozkazu Heinri-cha Himmlera. Regulowały to za-pisy zawarte w przyjętym 28 lutego 1933 r. rozporządzeniu „o ochronie narodu i państwa”. Do wybuchu II wojny światowej KL Dachau stanowił miejsce odosobnienia dla przeciwników reżimu nazistow-skiego, m.in. komunistów i socjal-demokratów, ale także duchow-nych. Jak podkreśla Jan Kosiński w książce pt. „Niemieckie obozy koncentracyjne i ich filie”, KL Dachau pełnił przed wojną także funkcję „uczelni dla młodych eses-manów”, miejsca szkoleń persone-lu dla innych obozów.

W 1938 r., z uwagi na powięk-

Po przekroczeniu bram obozu, na których podobnie jak w Oświęcimiu napisano „Arbeit macht frei”, duchownym odbierano nazwisko, ubranie, przedmioty osobiste i prawo do ludzkiego traktowania. Stawali się tylko obozowym numerem.

fot.

wik

iPeD

ia.P

l

Ks. Antoni Pacewski - ur. 15 sierpnia 1884 r. w Białej Podlaskiej. Uczył się w seminariach duchownych w Warsza-wie i Lublinie, gdzie w 1911 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Franciszka Jaczewskiego. Był wikariuszem w Żele-chowie i w Rykach. Następnie otrzymał nominację na rek-tora kościoła w Dołdze. Jednak spędził tam tylko kilka mie-sięcy, podobnie jak i w kolejnej parafii - Ostrówki. Zraził się trudnościami samodzielnej placówki i został wikariuszem w łukowskiej par. Przemienienia Pańskiego (1919-1920). Po roku objął wikariat w nowo utworzonej w Łukowie para-fii Podwyższenia św. Krzyża w kościele pobernardyńskim (1920-1924). Stamtąd przeszedł do parafii św. Mikołaja w Międzyrzecu Podl., gdzie ze względu na chorobę probosz-cza ks. Leona Wydżgi, był wiceproboszczem (1929-1933). W 1933 r. został proboszczem międzyrzeckiej parafii św. Józefa. W uznaniu za pracę otrzymał w 1940 r. kanonię ho-norową katedry siedleckiej. Aresztowany 5 lutego 1941 r. w Międzyrzecu został osadzony w więzieniu na zamku w Lublinie, a potem wywieziony do Oświęcimia i Dachau (nr 25298). Głodzony i bity przez obozowych katów zmarł 18 maja 1942 r. w transporcie inwalidów, mając 58 lat. W ka-płaństwie przeżył 31 lat.

Ks. Walenty Jankowski - ur. 14 lutego 1901 r. w Ułto-

wie, par. Bielsk, diecezja płocka. W 1921 r. wstąpił do semi-narium duchownego w Janowie Podlaskim, które ukoń-czył, otrzymując w 1926 r. święcenia kapłańskie z rąk bp. Henryka Przeździeckiego. Był wikariuszem w parafiach: Sokołów Podlaski (1926-1929), św. Anny w Białej Podla-skiej. Otrzymał polecenie utworzenia nowej parafii Biała-Wola, której został administratorem (1929-1938). Mimo wielu trudności zbudował kościół i plebanię. Z Białej został przeniesiony na administratora parafii Łomazy, w której pracował od 1938 r. do aresztowania przez ge-stapo 20 maja 1941 r. Trafił do więzienia w Białej Podla-skiej, a potem w Lublinie. Stamtąd przewieziono go do Oświęcimia, gdzie był bity i maltretowany. Następnie tra-fił do Dachau (nr 30290). Przeszedł straszną kwarantan-nę. Został zamordowany 15 października 1942 r. Zwłoki spalono w krematorium. Miał 41 lat, z czego 16 przeżył w kapłaństwie.

Ks. Stefan Ściborek - ur. 25 lipca 1890 r. w Będzieli-nie, par. Koluszki, ziemia piotrkowska. W 1912 r. wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie, które ukończył w 1917 r., otrzymując święcenia kapłańskie z rąk bp. Ma-riana Ryxa. Przez jakiś czas przebywał w rodzinnej para-fii Koluszki. Pierwszy wikariat otrzymał w Łaskarzewie

(1918-1919), po roku został przeniesiony do Sokołowa Podl. (1919-1922), a następnie w 1922 r. do Skibniewa, gdzie pomagał choremu proboszczowi. Po roku mia-nowany administratorem parafii Skibniew (1923-1932). W 1932 r. na własną prośbę został przeniesiony do Osiec-ka, gdzie proboszczem był wówczas ks. kan. Michał Be-net. Pełnił tam funkcję wiceproboszcza W 1938 r. został proboszczem par. św. Anny w Białej Podl. Była to jego ostatnia placówka duszpasterska, na której pracował do aresztowania. 20 stycznia 1940 r. zatrzymano wszystkich bialskich kapłanów: ks. Stefan Ceptowskiego, ks. Feliksa Walkiewicza, ks. Stefana Ginalskiego, ks. Stanisława Le-śniowskiego i ks. Bolesława Pietkiewicza. Ks. S. Ścibiorek był najpierw osadzony w więzieniu bialskim, a potem na zamku w Lublinie. Następnie przewieziony do Oświę-cimia i do Dachau (nr 22538). Wycieńczony chorobą w transporcie inwalidów, został zagazowany 23 sierpnia 1942 r. i spalony w krematorium. Miał 52 lat. Przez 25 był kapłanem.

Ks. Feliks Walkiewicz - ur. 16 lipca 1904 r. w Ostrowie Lubelskim. W 1920 r., podczas wojny obronnej polski-so-wieckiej, wstąpił jako ochotnik do armii gen. Józefa Hal-lera i odbył w niej całą kampanię wojskową. Po powrocie

W Dachau zginęli kapłani z naszej diecezji

Page 22: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Opinie 23www.echokatolickie.pl Historia

z dziejów Podlasia (475)

Testament księdza generała1 maja 1865 r. gen. policmajster warszawski trepow przekazał prze-wodniczącemu tymczasowej komisji wojenno-Śledczej, na której czele stał namiestnik ppłk Drozdow, następujące polecenie: „znanego przestępcę ks. stanisława Brzóskę i jego wspólnika franciszka wilczyń-skiego w dniu wczorajszym dostarczono do warszawskiego śledczego więzienia. namiestnik królestwa Polskiego raczył rozkazać przeprowa-dzić w tej sprawie krótkie śledztwo i oddać winnych pod sąd wojenny w trybie skróconym, z tym żeby wyrok na nich wydany został wyko-nany w mieście sokołowie pow. siedleckiego”. wynika zatem, że obaj powstańcy z góry byli skazani na śmierć, a śledztwo i proces odbyły się tylko pro forma, by nadać wszystkiemu cechy praworządności. Pierw-sze przesłuchanie ks. Brzóski odbyło się 1 maja w tzw. domu badań, czyli gmachu carskiego więzienia śledczego pomiędzy ulicami Pawią i Dzielną nazwanego Pawiakiem. 5 maja przesłuchiwano wilczyń-skiego. w pierwszym zeznaniu ks. Brzóska przedstawił swój życiorys, natomiast w drugim, które odbyło się 10 maja, mówił o swoim udziale w powstaniu, okazując niezwykłą pogodę ducha. 13 maja tymczasowa komisja wojenno-Śledcza złożyła namiestnikowi szczegółowy raport z przebiegu tego śledztwa. ostateczny wniosek brzmiał: ks. Brzóskę i wilczyńskiego należy postawić przed sądem polowo-wojennym. Jeszcze tego samego dnia namiestnik aprobował wniosek i dokumenty skierowano do audytoriatu polowego, skąd 14 maja odesłano je do prezesa sądu polowo-wojennego z zastrzeżeniem, że ma je zwrócić do 17 maja. 15 maja ks. Brzóskę i wilczyńskiego przeprowadzono z Pawia-ka do Cytadeli i zaraz postawiono przed sądem. Proces zakończył się już następnego dnia. zgodnie z poleceniem z 17 maja wydano wyrok. zarzuty postawione księdzu można łatwo podważyć. za rzekomo podburzające kazania w 1861 r. był już przecież karany. zjazd w kło-czewie prawdopodobnie odbył się za wiedzą biskupa i po rozpatrzeniu dyrektora krsw. Przewinienie, iż został kapelanem powstańczym - duszpasterze tacy byli także w wojsku rosyjskim. natomiast występek, że jako kapelan brał udział w ośmiu bitwach, to raczej powód do dumy. Przecież uczestnictwo generałów carskich w zaledwie tylko jednej walce było nagradzane: dostawali apanaże lub krzyże św. włodzimie-rza. kolejny zarzut, iż z włóczęgów i uciekinierów sformował bandę, zakwestionował sam ks. Brzóska, gdy zeznał, że uciekinierzy z wojska rosyjskiego nie chcieli od niego odejść, gdyż obawiali się, iż mogą być rozstrzelani przez swoich. również następne oskarżenie, że kapłan dokonywał zabójstw, rabunków i gwałtów, nie wytrzymuje krytyki. nie wzięto pod uwagę stwierdzenia ks. Brzóski: „z mojej własnej woli nikogo nie zamordowano, ujmowałem się za skazanymi żebrakami, ale mnie nie usłuchano”. Dziwne było też „wykroczenie”, że ich wyspowia-dał. Przecież to powinność kapelana. Posługując się imieniem księdza, powstańcy dokonali wyolbrzymionej konfiskaty bogatemu właścicie-lowi (za niezapłacony podatek narodowy), a. gdy gen. ros. Drejer wziął w „depozyt” 111 tys. rubli z kasy miejskiej w siedlcach, to poczytano mu za zasługę. Przy zarzucie zbrodni, że strzelał do kozaków, nie wzięto pod uwagę ważnej wypowiedzi ks. Brzóski - „nie celowałem do nikogo, lecz strzelałem na chybił trafił”. sam ścigający go oficer Czygirin opowiadał później, że kapłan oddał mu swój pistolet, mówiąc: „weź go i schowaj na pamiątkę”. sentencja wyroku brzmiała: „ks. Brzóskę pozbawić godności duchownej i wszystkich praw stanu. wilczyńskiego również pozbawić wszystkich praw stanu i obydwu skazać na powie-szenie. Majątek ich skonfiskować na rzecz sądu”. akta sprawy przesłano zgodnie z zaleceniem do audytoriatu polowego, który 19 maja przed-stawił je namiestnikowi. tego samego dnia zatwierdził on wyrok i prze-słał wiadomość do cara. Dodał jednak, że „Brzóska będzie odwieziony do sokołowa i jako świadków egzekucji sprowadzi się mieszkańców okolicznych wsi, którzy znali księdza. wtedy lud będzie wiedział, że to właśnie Brzóskę stracono, a nie podstawionego zbrodniarza”. 21 maja Brzóskę i wilczyńskiego wywieziono z warszawy do więzienia w siedl-cach, a w dwa dni później, we wtorek, 23 maja, o 3.00 - przetransporto-wano na miejsce stracenia. na czele konwoju stał ppłk Drozdow.Po przybyciu do sokołowa Podl. umieszczono ich w znajdującym się blisko kościoła i rynku odwachu. na głównym placu miasta znajdowało się ok. 10 tys. mieszkańców z sokołowa i okolicznych wiosek, których siłą tam spędzono.Pośrodku ustawiona była pomalowana na czarno szubienica. na jej poprzecznym ramieniu umieszczono dwa żelazne haki ze sznurami. Pod szubienicą stały stół i krzesło. egzekucję rozpoczęto ok. 11.00 przed południem. Mamy kilka relacji z tego smutnego wydarzenia. Jednak nie są one zbieżne. Pierwsza pochodzi z 1912 r., druga z 1925 r. i trzecia, pośred-nia, z 1978 r. Do tych źródeł odwoływali się biografowie ks. Brzóski: e. niebelski, k. koźmiński, t. krawczak i inni. nie będziemy rozpatrywać, który z opisów jest prawdziwy. w każdym bowiem znajduje się jakiś uzupełniający się element. nie będziemy roztrząsać spornych spraw, kto zawisł pierwszy na szubienicy - ks. Brzóska czy wilczyński - i kto dłużej się męczył, jak czynią to wymienieni biografowie. wydaje się, że nawet jeśli ks. Brzóska nie wypowiedział słów, które cytują koźmiński i krawczak: „Żegnajcie bracia i siostry i wy, małe dziatki. ginę za naszą ukochaną Polskę, która przez naszą krew i śmierć…” - [dalsze słowo zagłuszyły bębny, ale można je uzupełnić - zmartwychwstanie - Jg], to niemal wszyscy domyślali się, że taki jest testament ks. generała: nigdy nie szczędzić trudu dla ojczyzny, a w razie potrzeby - oddać za nią życie. wprawdzie niemal wszyscy zgromadzeni płakali, ale wiedzieli, że gdy zgasły już wszystkie światła dla ojczyzny, on wskazywał drogę. unaoczniał też wagę pamięci, bo gdzie jej nie ma, triumfuje zło. Dr J. geresz

szającą się liczbę osadzonych, Niemcy zaczęli rozbudowę obozu. Od 1939 r. trafiały tam transporty z więźniami z opanowanych przez III Rzeszę krajów. Stopniowo obóz stawał się miejscem kaźni polskich elit. Osadzano w nim inteligencję i księży. Łącznie w KL Dachau uwięziono ponad 2,7 tys. duchow-nych, z czego aż 1,7 tys. stanowili Polacy, spośród których hitlerow-cy zamordowali 868.

- Na terenach wcielonych do III Rzeszy, nazywanych przez Niemców Warthegau, chciano całkowicie wyeliminować polskie duchowieństwo. Kościół katolicki był dla nazistów wrogiem. Pamię-tali jeszcze z czasów zaboru pru-skiego, że to Kościół przeszkodził im zgermanizować Polaków - za-znacza dr A. Jagodzińska. Wśród przetrzymywanych w Dachau był jej stryj - ks. Leon Stępniak. - Do końca życia, a zmarł w 2013 r. w wieku 100 lat, był kustoszem pa-mięci o więźniach. To on poprosił, bym zajęła się archiwizacją doku-mentów związanych z dziejami osadzonych kapłanów - opowia-da. - Wielokrotnie pytano mnie, czy zajmując się martyrologią pol-skich duchownych z KL Dachau, nie jest mi ciężko. Odpowiadam: nie. W tym, co się tam działo, wi-dzę przede wszystkim miłość i do-bro w obliczu namacalnego okru-cieństwa i zła. Ktoś powiedział, że w KL Dachau nie było Boga. Nie, On tam był - mówi stanowczo dr Jagodzińska.

Piekło obozuPo przekroczeniu bram obozu,

na których podobnie jak w Oświę-cimiu napisano „Arbeit macht frei”, duchownym odbierano nazwisko, ubranie, przedmio-ty osobiste i prawo do ludzkiego traktowania. Jednak, co podkre-śla dr Jagodzińska, w środku tego piekła, jakim było życie w KL Da-chau, kapłani katoliccy zachowali ludzką godność.

Dzień w obozie rozpoczynał się bardzo wcześnie - latem o 4.00, a zimą o 5.00. Bez względu na po-godę praca trwała do 19.00. Du-chownych zaprzęgano do wozów, bron przy uprawie roli, pługów przy usuwaniu śniegu, a także do wału ugniatającego drogę. Trzy razy dziennie roznosili też posiłki dla całego obozu, czemu towarzy-szyły drwiny esesmanów: „Polskie klechy podają do stołu”. Kotły z je-

dzeniem ważyły nawet 80 kg, czyli dwa razy więcej niż przebywający w Dachau więzień. Kto nie dał rady udźwignąć potężnego garn-ka, był bity.

Kary były okrutne: chłosta - minimum 25 razów, tzw. słupek polegający na wiązaniu kapłanowi rąk, a następnie powieszeniu go na haku w taki sposób, aby nie do-tykał stopami do ziemi. Powodo-wało to zerwanie ścięgien ramion, a w konsekwencji często niedo-wład lub utratę dłoni. Codzienno-ścią było również polewanie zimną wodą na kilkunastostopniowym mrozie, co prowadziło do wychło-dzenia organizmu, a w rezultacie do śmierci, wkładanie gumowego węża do przełyku, a następnie od-kręcanie wody - więzień poddany takiej torturze topił się bądź ulegał poważnym obrażeniom narządów wewnętrznych. Strażnicy wyzna-czali kary za najdrobniejsze prze-winienia, m.in. za źle pościelone łóżko czy trzymanie rąk w kiesze-niach.

Natomiast w tzw. stacjach do-świadczalnych polskim księżom wszczepiano malarię i ropowicę, poddawano eksperymentom z ci-śnieniem i zamrażaniem. Jednym z nielicznych, którzy przeżyli te straszne praktyki, był późniejszy abp szczecińsko-kamieński Kazi-mierz Majdański.

- Kapłani nie mogli odprawiać Mszy św., odmawiać brewiarza, modlić się i mieć przy sobie ja-kiegokolwiek przedmiotu kultu religijnego. Zabroniono niesienia pomocy duchowej umierającym więźniom. Mimo tych zakazów duchowni zorganizowali na tere-nie obozu ukryte życie religijne. Za pośrednictwem pracujących w Monachium komand wyjaz-dowych postarali się o hostie, ko-munikanty i w więziennych pasia-kach potajemnie odprawiali Msze św. - mówi dr Jagodzińska.

Cud wyzwolenia29 kwietnia 1945 r. o 17.25 obóz

został zdobyty przez niewielki od-dział żołnierzy amerykańskich. Na ich powitanie wybiegli wszy-scy, którzy mogli się poruszać. Amerykanie byli przerażeni tym, co zobaczyli. Przed krematorium piętrzyły się stosy trupów. W prze-pełnionych barakach żywi spali obok umarłych. „Dachau 1933-1945 pozostanie na zawsze jako je-den z najstraszliwszych w historii

symboli barbarzyństwa. Oddzia-ły nasze zastały tam widoki tak straszne, że aż nie do uwierzenia, okrucieństwa tak ogromne, że aż niepojęte dla normalnego umysłu. Dachau i śmierć są synonimami” - powiedział po odbiciu obozu Wil-liam W. Quinn, oficer U.S. Army.

Tego samego dnia wśród więź-niów rozeszła się wieść, iż 14 kwietnia 1945 r. H. Himmler wy-dał rozkaz zniszczenia całego KL Dachau wraz osadzonymi. Mia-ło się to stać... 29 kwietnia 1945 r., o 21.00. - Kapłani uznali, że cudem uniknęli śmierci. Ci, któ-rzy przeżyli, 22 kwietnia 1945 r. złożyli ślubowanie, iż co roku 29 kwietnia będą pielgrzymować do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w podzięce za wybawienie - mówi A. Jagodzińska.

W hołdzie niezłomnym i wiernymW 1972 r. na ścianie kaplicy

Śmiertelnego Lęku Pana Jezusa znajdującej się na terenie KL Da-chau byli więźniowie umieścili tablicę pamiątkową, na której widnieje napis: „Tu, w Dachau, co trzeci zamęczony był Polakiem. Co drugi z więzionych tu Księży Polskich złożył ofiarę życia. Ich Świętą pamięć czczą Księża Polscy - Wspołwięźniowie”.

Jan Paweł II w 50 rocznicę wy-zwolenia obozu powiedział: „Łączę się w modlitwie z księżmi, byłymi więźniami obozu koncentracyj-nego w Dachau. Żadne słowo nie zdoła wyrazić pełni cierpienia, po-niżenia, bólu fizycznego i ducho-wej udręki, jakie stały się Waszym udziałem. W czasie ucisku i poni-żenia, w miejscu rozszalałego zła, pozostaliście niezłomni i wierni. W otchłani okrucieństwa i niena-wiści, tam, gdzie postanowiono zniszczyć biologicznie człowieka i podeptać jego godność, trwaliście mężnie i heroicznie, jak zwiastu-nowie nowej cywilizacji, opartej na prawdzie, dobru, szacunku do życia i sprawiedliwości”.

29 kwietnia odbędzie się ogól-nopolska pielgrzymka z okazji 70 rocznicy wyzwolenia obo-zu koncentracyjnego w Dachau. W uroczystościach pod Mona-chium pod przewodnictwem przewodniczących episkopatów Polski i Niemiec wezmą udział m.in. biskup siedlecki Kazimirz Gurda i biskup pomocniczy diece-zji siedleckiej Piotr Sawczuk. MD

z wojny uczęszczał na zorganizowane przez Polską Macierz Szkolną kursy maturalne dla wojskowych. W 1922 r. wstąpił do seminarium duchownego w Janowie Podlaskim, które ukończył w 1928 r., otrzymując święcenia. Następnie zapragnął zostać kapłanem obrządku wschodniego i w tym celu wyjechał do seminarium w Dubnie, lecz po kilku miesiącach wrócił do diecezji. Jako wikariusz pra-cował w parafiach: Osieck (1929-1930), Podwyż-szenia Krzyża Św. w Łukowie (1930). Następnie zo-stał administratorem parafii Kodeniec (1930-1934) i Ortel Królewski (1934-1937). Ze względu na kło-poty zdrowotne i trudności duszpasterskie poprosił o wikariat. Pracował w parafiach: Garwolin (1937-1938), św. Anny w Białej Podl. (1938-1939) i Naro-dzenia NMP w Białej Podl., gdzie był od 1939 r. do 20 stycznia 1940 r., czyli do dnia aresztowania przez gestapo wszystkich bialskich kapłanów. Po śledztwie i więzieniu w Białej został przewieziony do Lublina i osadzony na zamku, a stamtąd odesła-ny do obozu w Oświęcimiu, gdzie prześladowano go i męczono. Z Oświęcimia odesłany do Dachau (nr 22542). Z nędzy, głodu, wyczerpania skazany na transport inwalidów i zagazowany 9 września 1942 r. Zwłoki spalono w krematorium. Miał 38 lat życia, z czego 14 spędził w kapłaństwie.

Ks. Karol Wajszczuk - ur. 3 listopada 1887 r. w Siedlcach. W 1904 r. wstąpił do seminarium

duchownego w Lublinie, które ukończył, otrzy-mując 2 lutego 1909 r. święcenia kapłańskie z rąk bp. F. Jaczewskiego. Jako wikariusz pracował tyl-ko w Radzyniu Podl. (1910-1919), gdzie pomagał już jako diakon. W 1919 r. został administrato-rem odzyskanej w Drelowie świątyni, przy której 17 stycznia 1874 r. zginęli w obronie wiary miej-scowi unici, a kościół zamieniono w prawosławną cerkiew. W 1925 r. został proboszczem. Duszpa-sterzował w Drelowie do aresztowania przez ge-stapo 14 grudnia 1940 r. Oskarżony przez nacjo-nalistów ukraińskich. Przez 21 lat pracy Drelowie wiele zdziałał dla swojej wspólnoty, narażając się tym samym swoim przeciwnikom. Po aresztowa-niu przebywał w radzyńskim więzieniu, a potem na zamku w Lublinie, skąd został wywieziony do Oświęcimia, a następnie do Dachau (nr 22572). Według relacji współtowarzyszy niedoli ks. Karol bardzo cierpiał: był bity, głodzony, maltretowany i skazany w transporcie inwalidów na zagazowa-nie. Mimo to zawsze pełen Bożego ducha. Szedł na śmierć pogodzony z wolą Bożą. Swoją pełną męstwa i oddania się Bogu postawą imponował otoczeniu. Zmarł 28 maja 1942 r., mając 55 lat, z których 32 przeżył jako kapłan. Zwłoki ks. Karo-la spalono w krematorium. Jak kiedyś unici w Dre-lowie oddali życie za wiarę, tak po latach do grona męczenników dołączył proboszcz parafii.

OPR. MD

Page 23: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 15(615) 12-18 kwietnia 200724 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.

Warto się wybrać

26 kwietnia, 19.00Biała Podlaskakoncert wielkanocny w sanktuarium Bożego Miłosierdzia. tym razem wystąpi Bogdan stępień, organista katedry gliwickiej

26 kwietnia, 19.00Biała Podlaskarecital grzegorza turnaua w sali widowiskowo-konferencyjnej przy ul. Brzeskiej

26 kwietnia, 16.00Zaściankiwiosenne spotkanie z Piosenką i folklorem na placu przy Domu ludowym w zaściankach k. Między-rzeca Podlaskiego

29 kwietnia, 19.00DęblinMiejski Dom kultury „nad wisłą” zaprasza na recital Pauliny kiliszek pt. „apetyt na życie”

W ramach XIV Re-gionalnego Prze-glądu Piosenki Dzieci i Młodzie-

ży o Specjalnych Potrzebach Edukacyjnych zaprezentowali się uczniowie szkół specjal-nych z województw: mazo-wieckiego, podlaskiego i lu-belskiego, m.in. Zespołu Szkół Specjalnych w Białej Podla-skiej, Specjalnego Ośrodka S z k o l n o -Wyc h ow awc z e g o w Dęblinie, międzyrzeckiego SOSW oraz łosickiego Ośrod-ka Szkolno-Wychowawczego.

Każdy z występujących ze-społów zaprezentował dwa utwory muzyczne. W prze-

glądzie piosenki nie ma ani wygranych, ani przegranych. Ideą imprezy jest umożliwienie zaprezentowania się chętnym młodym i uzdolnionym. Ogło-szenie wyników usatysfakcjo-nowało artystów - wszystkie grupy otrzymały wyróżnienia, pamiątkowe upominki i dyplo-my. Dodatkową niespodzianką dla uczestników był… ogrom-ny tort.

Przegląd jest jedyną cyklicz-ną imprezą w mieście i powiecie integrującą środowisko lokalne z osobami niepełnosprawnymi. Organizatorem przedsięwzięcia był OSW wspomagany przez ŁDKiS. TN

ŁOSICE Regionalny przegląd piosenki

Szansa na występ15 kwietnia w Łosickim Domu Kultury i Sportu odbyła się impreza integracyjna z udziałem dzieci i młodzieży.

Plastikowe karty MIĘDZYRZEc PODL. Miejska Biblioteka Publiczna wdraża elek-troniczny system wypożyczania zbiorów. odwiedzający placówkę czytelnicy otrzymują elektroniczną kartą biblioteczną uprawniającą do wypożyczania książek i czasopism, jak również korzystania z czytelni i komputerów. wydanie karty wiąże się z jednorazową opłatą w wyso-kości 1 zł. Bezpłatnie otrzymują ją osoby objęte programami: „rodzina 3+” i „karta Dużej rodziny” oraz dzieci i uczniowie szkół podstawowych. wszystkie zbiory biblioteczne zostały już wprowadzone do elektro-nicznego katalogu, który będzie można przeglądać także z domowego komputera. katalog online i karta biblioteczna umożliwiają ponadto rezerwowanie wybranych pozycji, monitorowanie swojego konta i samo-dzielne przedłużanie terminu zwrotu wypożyczonych książek. Bz

Przegląd i wystawaDRELóW. 26 kwietnia, o 12.30, w sali widowiskowej Gminnego centrum Kultury rozpocznie się XIV Przegląd Teatrów Obrzędowych. oprócz występów konkursowych zebrani będą mogli obejrzeć ciekawą wystawę prac rękodzielniczych. Mls

u patrona na imieninachsIEDLcE. Zbliża się kolejna edycja Jarmarku św. stanisława. Już 8 i 9 maja u zbiegu ulic kilińskiego i Pułaskiego, na placu gen. wł. sikorskiego, rozstawią się kramy z rękodziełem, domowymi smakołykami, produktami tradycyjnymi i regionalnymi. Jarmark Św. stanisława to bowiem impreza o charakte-rze targowo-wystawienniczym. Jak zaznaczają organizatorzy, co roku znacząco zwiększa się liczba chętnych do prezentacji ginących zawodów rzemieślniczych. siedlecki jarmark stał się dla wielu szansą do szerokiej promocji regionalnych produktów i tradycyjnych dla regionu potraw. Dwudniowym targom towarzyszyć będą prezentacje artystyczne jedy-nego zawodowego kataryniarza w kraju - kataryniarza warszawskiego, warsztaty garncarskie. ale nie tylko. w programie znalazły się bowiem również targi edukacyjne, show przedszkolaków i ludowe animacje dla najmłodszych, święto lasu i kulinariada - prawdziwe święto smakoszy… wszystko okraszone będzie wspaniałą ludową muzyką - zapraszamy zatem na ósmą edycję siedleckiego jarmarku! gu

„Wiwat Trzeci Maj!” WŁODAWA. Rada miasta oraz burmistrz Wiesław Muszyński zapraszają mieszkańców na oficjalne obchody 224 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. uroczystości rozpoczną się w niedzielę, o 10.15, zbiórką pocztów sztandarowych przed kościołem pw. najświętszego serca Jezusowego. o 10.30 zostanie odprawiona uroczysta Msza św. w intencji ojczyzny, po której zebrani udadzą się przed pomnik tadeusza kościuszki. tu, w samo południe, po okolicznościowych przemówieniach zostaną złożone wieńce. o 12.30 w sali widowiskowej włodawskiego Domu kultury rozpocznie się akademia przygo-towana przez uczniów Publicznego gimnazjum nr 1. Mls

Wzbogacamy naszą ofertę o nowy projekt! Od teraz w każdy czwartek o godz. 18.00 bilety na wybrane pol-skie filmy w naszych kinach będą kosztowały tylko 10 zł.

Kultura Dostępna to projekt, który pozwoli, aby szero-kie grono odbiorców mogło zapoznać się z polską sztu-ką filmową. Jednocześnie zniwelowana zostanie jedna z głównych barier w dostępie do kina, jaką jest wysoka cena biletów.

W czwartek, 30 kwietnia, cykl projekcji otworzy nagro-dzona Oscarem „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, a do końca roku odbędzie się łącznie ponad 30 seansów. Widzowie będą mogli zobaczyć uznane filmy polskiej produkcji, takie jak: „Jack Strong”, „Obywatel”, „Bogo-wie”, „Carte Blanche”, „Miasto 44” czy „Rejs”. Projekcje będą miały miejsce we wszystkich kinach sieci Helios oraz w warszawskim kinie Iluzjon.

„Kultura Dostępna” jest kolejnym elementem reali-zowanego z inicjatywy Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Małgorzaty Omilanowskiej programu KULTURA DOSTĘPNA. Systemowe rozwiązanie służyć ma niwelowaniu barier kompetencyjnych, finansowych, szczególnie dla grup narażonych na wykluczenie. Dzięki temu w 35 kinach na terenie całej Polski, w każdy czwar-tek, o godz. 18.00, do końca 2015 r., odbywać się będą spe-cjalne pokazy polskich filmów, na które bilety będą kosz-tować tylko 10 zł.

Serdecznie zapraszamy!

Kultura Dostępna - nowy cykl w kinach Helios!

ŁUKÓW Doroczny koncert

„Łukowiacy” miastuZespół Pieśni i Tańca Ziemi Łukowskiej „Łukowiacy” obchodził niedawno 15-lecie istnienia. Jedną z odsłon świętowania rocznicy stał się koncert pn. „Łukowiacy swojemu miastu”.

W niedzielę, 19 kwiet-nia, aula w I Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Ko-

ściuszki zapełniła się po brzegi. Przed łukowianami wystąpiło łącznie około 150 osób: tancerzy, ale także - tradycyjnie już - muzy-ków i wokalistów.

Czas na podziękowaniaKoncerty Łukowiaków są już

miejską tradycją. Doroczny kon-cert to doskonała okazja do po-dziwiania talentów dzieci i mło-dzieży, jak również sposobność do podziękowania najstarszym członkom zespołu, czyli maturzy-stom za ich dotychczasową pracę na rzecz grupy.

W tym roku po raz pierwszy na scenie zatańczyło 20 dzieci z naj-młodszej grupy. Podczas koncertu Łukowiacy zaprezentowali m.in. tańce lubelskie i górali żywieckich, odtańczyli poloneza i kujawia-ka. Nie zabrakło również tańców i piosenek z czasów przedwojennej Warszawy.

Efekt udanej współpracy Zespół PiTZŁ „Łukowiacy”

odwiedził już wiele miejsc na na-szym globie. Za kilka dni wyruszy w podróż, by promować polskie tańce ludowe na Międzynarodo-wym Festiwalu Polonijnym w Dy-neburgu na Łotwie. W wakacje najmłodsi zatańczą w Czarno-górze, natomiast starsi członko-

wie zespołu wystąpią w Bułgarii. Osiągnięcia Łukowiaków to efekt zaangażowania tancerzy, ale także wysiłku tych, którzy współpracują z nimi na co dzień.

Dyrektor zespołu Grzegorz Rzymowski podkreśla, że sukces nie byłby możliwy, gdyby nie kie-rownicy artystyczni: Małgorzata Wardak (choreografia), Stanisław Zarzycki (kierownik muzyczny)

oraz Wojciech Zielonka (opraco-wanie wokalne). - To także ogrom-na praca pań, które dbają o stroje naszych dzieci - dziękował. I tak za kilka dni, potem tygodni gdzieś w dalekim świecie ktoś znów usły-szy piosenkę „Ziemia Łukowska”, do której muzykę skomponował Henryk Rick-Wiśniewski, a słowa napisał Edward Wirski…

WIOLETTA EKIELSKA

Łukowiacy tradycyjnie już zachwycili publiczność.

patron medialny

Page 24: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

www.echokatolickie.pl

Kulturaredaktor prowadzący:

AGNIEsZKA WAREcKA

25www.echokatolickie.pl

kina

30 kwietnia, 9.00, 11.00siedlcespektakl „za co giniemy” - na pod-stawie twórczości tomasza gluziń-skiego - w Centrum kultury i sztuki

30 kwietnia, 19.00Biała Podlaskaw hali iV lo im. stanisława staszica wystąpią tomasz Bednarek i zespół farben lehre

1 maja, 13.00Janów PodlaskiiV Jarmark św. Józefa rzemieślnika. w programie: prezentacja sztuki i wyrobów ludowych MD

siedlce - HELIOssYsTEM (cHILD 44)Czechy/usa, 15 lat, 137 min24-30 iV, godz. 10.00, 13.00, 17.15, 20.45NOcNY POŚcIGusa, 15 lat, 104 min24-30 iV, godz. 14.45, 18.30cHŁOPAK Z sĄsIEDZTWAusa, 15 lat, 91 min24-30 iV, godz. 15.00, 19.00PIRAMIDAusa, 15 lat, 89 min24-30 iV, godz. 17.00, 21.00sZYBcY I WŚcIEKLI 7usa, 12 lat, 113 min24 iV, godz. 10.00, 18.0025-30 iV, godz. 18.00BOGOWIEPol., 12 lat, 121 min24-30 iV, godz. 20.15DIscO POLOPol., 12 lat, 105 min24-30 iV, godz. 21.00uPROWADZONA 3fr., 15 lat, 110 min24-29 iV, godz. 19.3030 iV, godz. 20.00DOM 3Dusa, b/o, 94 min24-25, 27-30 iV, godz. 11.45, 14.00, 16.1526 iV, godz. 14.00, 16.15DOMusa, b/o, 94 min24-29 iV, godz. 13.00, 15.15, 17.3030 iV, godz. 13.00, 15.15FRu!fr./Belg., b/o, 90 min25-30 iV, godz. 11.00PADDINGTONwlk. Bryt./ fr., b/o, 95 min24-30 iV, godz. 12.30KOPcIusZEKusa, 6 lat, 113 min24-30 iV, godz. 10.00, 12.30BARANEK sHAuNfr., b/o, 85 min24-30 iV, godz. 10.30, 16.00filmowe porankiFILMOWE PORANKI ZE scOBBY DOOusa, b/o, 70 min26 iV, godz. 10.30kultura dostępnaIDAPol., 15 lat, 80 min30 iV, godz. 18.00

Biała Podlaska - MERKuRYDOMusa, b/o, 94 min24, 27-29 iV, godz. 15.1525-26 iV, godz. 11.45, 15.1530 iV, godz. 14.15DOM 3Dusa, b/o, 94 min24-28 iV, godz. 13.3030 iV, godz. 12.30cHŁOPAK Z sĄsIEDZTWA

usa, 15 lat, 91 min24-29 iV, godz. 17.00, 18.4530 iV, godz. 18.30sYsTEM (cHILD 44)Czechy/usa, 15 lat, 137 min24-29 iV, godz. 20.3030 iV, godz. 16.00spotkania filmoweDuMNI I WŚcIEKLIwlk. Bryt., 15 lat, 120 min30 iV, godz. 20.15

Łuków - ŁOKDOMusa, b/o, 94 min24-29 iV, godz. 15.30, DOM 3Dusa, b/o, 94 min24-29 iV, godz. 17.15ZE WsZYsTKIcH sIŁusa, 12 lat, 119 min24-29 iV, godz. 19.00cHŁOPAK Z sĄsIEDZTWAusa, 15 lat, 91 min24-29 iV, godz. 20.30

Garwolin - WILGAFRu! 3Dfr./Belg., b/o, 90 min24 iV, godz. 15.4525-28 iV, godz. 13.30, 15.45sZYBcY I WŚcIEKLI 7usa, 12 lat, 113 min24-28 iV, godz. 17.45, 20.30

Łosice - ŁDK Za RogiemsIN cITY 2: DAMuLKA WARTA GRZEcHuusa, 16 lat, 102 min28 iV, godz. 18.00

Międzyrzec Podlaski - MOK Za RogiemBILET NA KsIĘŻYcPol., 15 lat, 120 min24 iV, godz. 19.00POWTóRNIE NARODZONYHiszp., 15 lat, 127 min25 iV, godz. 18.00TYGRYs I ŚNIEGwłochy, 15 lat, 114 min26 iV, godz. 18.00GABRIELPol., 7 lat, 90 min26 iV, godz. 15.00

Janów Podlaski - WENusKOPcIusZEKusa, 6 lat, 113 min25-26 iV, godz. 17.30sERIA NIEZGODNA: ZBuNTOWANA 3Dusa, 12 lat, 119 min25-26 iV, godz. 20.00

Powrócił blask i wspaniały klimat migawka

Miniony weekend w Siedlcach (17 i 18 kwietnia) rozbrzmiewał w jazzowym klimacie. Po trzech latach nieobecności do kulturalnego kalendarza miasta powrócił bowiem Jazz Standards’ Festival. Wszystko dzięki współpracy Centrum Kultury i Sztuki z przedsiębiorstwem prywatnym Topaz. Czy pomysł okazał się trafiony? - Jesteśmy zadowoleni z realizacji tegorocznej edycji Jazz Standards’ Festival. Koncerty pod względem artystycznym były bardzo dobre, a gwiazdą festiwalu - w mojej ocenie - był wokalista Kuba Badach, który tym razem przygotował projekt z piosenkami Andrzeja Zauchy - podsumowuje Mariusz Orzełowski, dyrektor marketingu firmy Topaz. Koncert ten, podobnie jak występ grupy Jagodziński Trio i Agnieszki Wilczyńskiej z kwartetem smyczkowym The Time Quartet, odbył się w wyjątkowym wnętrzu „Brofaktury”. Publiczność wypełniła restaurację po brzegi! Każdy z tegorocznych wykonawców zaprezentował się bowiem doskonale i miał swoich słuchaczy. Reaktywacja JSF była swego rodzaju eksperymentem. Jak podkreślają organizatorzy, na szczęście dawny blask festiwalu i klimat powrócił. Już dziś zapraszają zatem na kolejną, 25 edycję jazzowego spotkania. GU

fot.

Jare

k ku

rzaw

a, C

yPri

an

ku

CHa

ruk

Prezentowane zbiory pocho-dzą z kolekcji regionalisty i historyka dr. Szczepana Kalinowskiego. - Kiedy

kard. Karol Wojtyła w 1978 r. zo-stał papieżem, niewiele wówczas o nim wiedziałem. Postanowiłem więc, że zacznę kolekcjonować różne pamiątki związane z Ja-nem Pawłem II. Zacząłem zbierać książki (te interesowały mnie naj-bardziej), medale oraz filatelisty-kę. Organizowałem wystawy i wy-kłady o papieżu. Po kilkunastu latach zorientowałem się jednak, że my, Polacy, jesteśmy skupieni przede wszystkim na pontyfika-cie naszego rodaka, a zbyt małą uwagę przywiązujemy do tego, co było przed nim. Jan Paweł II był przecież 264 papieżem. Podjąłem wówczas decyzję, że zacznę wzbo-gacać zbiory o publikacje, grafiki i inne eksponaty dotyczące Stolicy Apostolskiej - tłumaczy.

Watykańskie ciekawostkiSz. Kalinowski po raz pierwszy

odwiedził Rzym w 1980 r. Poje-chał tam na… czterokołowym ro-werze. W wyprawie towarzyszyli mu koledzy. Na filatelistyczne i książkowe pamiątki wydał wte-dy miesięczną pensję. Obecnie jest w posiadaniu m.in. kilkudziesięciu grafik związanych z Watykanem,

dotyczących tamtejszej architek-tury, ceremonii religijnych, sztuki w Bazylice św. Piotra i Muzeach Watykańskich oraz poszczegól-nych papieży. Niektóre udało się kupić w polskich antykwariatach, inne zostały nabyte w Rzymie, Pa-ryżu lub Moskwie. Grafiki pocho-dzą z XVI-XX w. i są dziełem ar-tystów z Anglii, Francji, Niemiec, Włoch oraz Polski.

A które z nich wydają się najbar-dziej interesujące? - Ot, choćby portret Leona X, na który niespo-dziewanie natrafiłem w Moskwie. Inna grafika, pochodząca z XIX w. i wykonana przez artystę z Lip-ska, ukazuje Bazylikę św. Piotra. Kolejna, z połowy XIX w., pocho-dzi z książki wydanej w Paryżu. Przedstawia kościół pw. św. Stani-sława w Malatyczach. Ta świąty-nia była kopią Bazyliki Św. Piotra, miała również swoją kolumnadę. Cały obiekt był jednak 32 razy mniejszy od watykańskiego od-powiednika. Uwagę zwraca także grafika przedstawiająca pamiętny wjazd do Rzymu Michała Kazi-mierza Radziwiłła, właściciela dóbr bialskich i szwagra Jana III Sobieskiego. Wjazd miał miejsce w 1680 r. Radziwiłł reprezentował wtedy króla. Aby zrobić to godnie i na bogato, zastawił nawet swoje sławatyckie dobra - opowiada dr Sz. Kalinowski.

Kilka tysięcy eksponatów Wśród prezentowanych prac

znalazła się także grafika obra-zująca męczeństwo unitów pod-laskich. Została ona wykonana pod koniec XIX w. przez szwaj-carskiego artystę na podstawie obrazu W. Radzikowskiego. Na wystawie można również zoba-czyć zdjęcie pokazujące relikwie św. Jozafata Kuncewicza, które przez 200 lat były przechowywane w Białej Podlaskiej, a dziś znajdu-ją się w Bazylice św. Piotra. - Jak widać, Polska jest związana z Wa-tykanem nie tylko poprzez osobę i pontyfikat Jana Pawła II. Łączą nas także więzy kulturowe, religij-ne i historyczne - tłumaczy autor wystawy.

Watykańska kolekcja Sz. Ka-linowskiego liczy kilka tysięcy eksponatów. Zbiory posłużyły nie tylko do organizowania dzie-siątek ekspozycji i wykładów, ale też do opracowania przez studentów bialskich uczelni wielu prac dyplomowych. - Na szczęście bogate zbiory poświę-cone osobie św. Jana Pawła II z czasem trafią w dobre ręce. Mój syn, Karol, jest pracownikiem Muzeum Jana Pawła II i Pryma-sa Wyszyńskiego w Warszawie. Z pewnością dobrze je wykorzysta - podkreśla Sz. Kalinowski. AWAW

Majowe śpiewaniePOLuBIcZE. Do 15 maja przyjmowane są zgłoszenia do Powiatowe-go Przeglądu chórów i Zespołów Śpiewaczych „Majowe śpiewanie”. tegorocznemu spotkaniu z muzyką nie będzie towarzyszyła klasyfika-cja konkursowa. Prezentacje odbędą się w czterech kategoriach: chóry dziecięce (szkoły podstawowe), młodzieżowe (gimnazja i licea), mieszane zrzeszone w stowarzyszeniach, chóry kościelne, schole parafialne oraz zespoły śpiewacze i wokalne. każdy uczestnik przeglądu wykona dwa utwory: pieśń maryjną i ludową. Przegląd rozpocznie się w niedzielę, 31 maja, o 11.00, Mszą św. sprawowaną w kościele parafialnym pw. św. Jana ewangelisty. występy rozpoczną się o 12.15 w świetlicy wiejskiej. szczegółowy regulamin konkursu oraz karta zgłoszeniowa dostępne są na stronie internetowej: www.wisznice.pl. Mls

Na wystawie pokazano także szereg publikacji dotyczących Stolicy Apostolskiej.

BIAŁA PODLASKA Nie tylko o papieżu

Stolica Apostolska w graficeDo 6 maja w Galerii Podlaskiej można oglądać wystawę „Watykan w starej i współczesnej ikonografii”. Ekspozycja dotyczy nie tylko Jana Pawła II.

patron medialny

krótko

fot.

aw

aw

Page 25: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.26 sPort

siatkarki Ósemki, które okazały się najlepsze w iii lidze na Mazowszu, w dniach 24-26 kwietnia wystąpią w siedlcach w półfinale baraży o awans do ii ligi. w hali arMs Ósemka zmierzy się z Drgfilem tomaszów Maz. (piątek, 18.00) i Bas Białystok (niedziela, 14.00). Dargfil zagra z Bas w sobotę o 19.00.

Początek meczu i znaczna część pierwszej połowy były wyrów-nane. Po kwadransie bialczanie prowadzili jedną bramką 8:7. Gospodarze zdołali jednak od-robić stratę i osiągnęli przewagę 11:8. Swoją dobrą grę w końcówce pierwszej połowy Warszawian-ka potwierdziła powiększeniem przewagi bramkowej i schodziła na przerwę z wynikiem 17:11. Po zmianie stron przewaga wzrosła do ośmiu bramek, ale akademi-kom udało się ją zniwelować, tak jak na zakończenie pierwszej czę-ści spotkania, do sześciu trafień.

I lIga mężczyzn24 kolejkaWarszawianka Warszawa - AZs AWF Biała

Zgodnie z planem piłkarze miń-skiej Mazovii z Warszawy wró-cili z tarczą. W starciu z Olimpią mińszczanie byli lepszym zespo-łem. Do przerwy prowadzili 1:0 po trafieniu Jakuba Krajewskiego, a po zmianie stron Michał Bondara po-prawił z jedenastki (faul na Piotrze Sobótce) na 2:0. Chociaż gospoda-rze nacierali do końca meczu, Ma-zovia utrzymała dwubramkowe prowadzenie. Przeżywająca słabszą dyspozycję garwolińska Wilga zre-misowała bezbramkowo ze Spartą Jazgarzew. Garwolinianie przystą-pili do meczu ze Spartą bez kilku piłkarzy (kartki, kontuzje), na do-datek w 44 min stracili doświad-czonego Roberta Kwiatkowskiego, który zobaczył czerwoną kartkę, co w tej sytuacji nie pozwoliło go-spodarzom powalczyć skutecznie o wygraną.

Zdobycz w ZamościuW ważnym, zaległym spotka-

niu w Zamościu łukowskie Orlęta pokonały miejscowego Hetmana 1:0, a zwycięską bramkę zdobył po zagraniu z rzutu wolnego Paweł Jabłoński. Łukowianie zagrali do-bre spotkanie i mimo naporu go-spodarzy, grających niemal przez całą drugą połowę w dziesiątkę, dowieźli prowadzenie do końca. Zmęczeni meczem w Zamościu podopieczni trenera Stanisława Chudzika zagrali słabiej z Ja-novianką w Janowie Lubelskim i przegrali zasłużenie 0:1. Z kolei Grom Kąkolewnica nie dał rady rezerwom Górnika Łęczna dyry-gowanym przez znanego zawod-nika Sebastiana Szałachowskiego. Gospodarze wyższym umiejęt-nościom gości przeciwstawili am-bicję, ale to było za mało, by po-konać rywali lub chociaż z nimi zremisować.

Kick-boxingw lubaniu k. Poznania odbyły się mistrzo-stwa Polski juniorów w formule full-contact, w których w kategorii wagowej do 60 kg Julianna Musiał z gladiatora siedlce zdobyła brązowy medal.

Tenis stołowyI lIga kobIet połudnIe

17 kolejkaAZs uMcs Lublin - uPKs Arka Ryki 8:2.Punkty dla arki: Cięszczyk, lalak. Pozostałe wyniki: Bronowianka ii kraków - orion Branda Bukowice 4:6, azs nysa - azs ue ii wrocław 1:9, Cukrownik Chybie - Victoria Chróścice 7:3.1.uMCs 18 36 151:292.orion 17 26 100:703.Bronowianka ii 18 21 98:824.Jedynka 17 20 94:765.azs ue ii 17 18 86:846.Cukrownik 17 17 87:837.arka 16 15 78:828.Pwsz 16 11 60:1009.Victoria 17 6 56:11410.start Park 17 0 40:130

I lIga mężczyzn północ17 kolejka: AZs AWFis Gdańsk - Pogoń siedlce 3:7. Punkty dla Pogoni: krzyżanowski 2, Prus-strowski, folwarski, franc, folwarski/krzyżanowski, franc/Prus-strowski. trener: sagan. Pozostałe wyniki: spójnia warszawa - glks nadarzyn 6:4, energa ii toruń - galaxy Biały-stok 4:6, Marabella sopot - Morliny ii ostróda 3:7, Hals warszawa - warta kostrzyn 5:5.1.spójnia 17 28 116:542.galaxy 17 26 93:773.energa ii 17 25 108:624.warta 17 21 93:775.glks 17 21 94:766.Pogoń 17 16 86:847.awfis 17 12 70:1008.Marabella 17 9 71:999.Morliny ii 17 8 62:10810.Hals 17 4 57:113

Piłka nożnapuchar polskI

Mazowsze. 1/6 szczebla wojewódzkiego: Pogoń ii siedlce - legia ii warszawa po do-grywce 1:2, wilga garwolin - ursus 1:1 (karne 4:5), Mazovia ii Mińsk Maz. - Mławianka 2:0. w 1/4, 29 kwietnia, Mazovia ii zagra z legią ii. Biała Podlaska. 1/4 na szczeblu BozPn: top 54 Biala Podlaska - tytan wisznice 3:0.

lIga okręgowa21 kolejka: zryw sobolew - Miedzanka Miedzna 4:1, orzeł unin - fenix siennica 2:0, Jabłonianka Jabłonna lacka - watra Mrozy 4:0, wektra zbuczyn - Czarni węgrów 0:1, sęp Żelechów - Podlasie sokołów Podlaski 3:0, wilga Miastków kościelny - tygrys Huta Mińska 4:0, tajfun Jartypory - naprzód skórzec 1:1, Victoria kałuszyn - Hutnik Huta Czechy 1:1.1.Czarni 21 50 52-172.naprzód 21 41 41-243.fenix 20 40 48-314.Jabłonianka 21 39 40-295.Podlasie 21 37 39-286.tajfun 21 33 37-407.Hutnik 21 31 44-328.watra 20 31 33-309.zryw 21 30 45-3810.tygrys 20 25 34-3511.Miedzanka 21 25 31-4712.orzeł 21 23 36-3913.wektra 20 20 27-4314.sęp 20 18 19-3815.wilga 21 17 24-5416.Victoria 20 16 25-50

biała podlaska16 kolejka: Janowia Janów Podlaski - unia krzywda 1:1, lzs Dobryń - Dąb Dębowa kło-da 2:1, orzeł Czemierniki - granica terespol 1:1, unia Żabików - sokół adamów 0:4, lutnia Piszczac - niwa Łomazy 4:0, orkan wojciesz-ków - Łks Łazy 0:7, Dwernicki stoczek Łukow-ski - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:5.1.Huragan 16 41 47-152.lutnia 15 34 48-153.Łazy 16 33 60-254.Janowia 16 27 32-255.orzeł 16 25 26-256.Dwernicki 16 23 28-337.granica 15 23 28-19

8.Dobryń 16 22 24-359.unia Ż. 16 17 30-5410.unia k. 16 17 21-4211.Dąb 16 16 25-2612.sokół 16 14 20-2813.niwa 16 13 28-4414.orkan 16 7 13-44

warszawa I21 kolejka: Łks Łochów - Drukarz wa-wa 0:1.1.Dolcan ii 21 54 95-3211.Łochów 21 24 31-50

klasa asiedlce17 kolejka: wicher sadowne - kosovia kosów lacki 5:1, zorza sterdyń - tęcza stanisławów 2:2, liwia Łochów - Jastrząb Żeliszew 2:5, lks ostrówek - Błękitni stoczek 0:1, Mks Małkinia - Jutrzenka Cegłów 2:0, Płomień Dębe wielkie - Mazovia ii Mińsk Mazowiecki 1:3, ulks gołąbek - grodzisk krzymosze 2:2.1.Mazovia ii 17 40 61-162.Płomień 16 38 55-153.ostrówek 17 31 39-274.tęcza 17 28 37-275.grodzisk 17 26 35-336.Małkinia 17 25 37-297.liwia 17 24 32-318.Jutrzenka 17 23 27-309.Błękitni 16 22 29-3210.kosovia 17 20 35-3911.gołąbek 17 17 50-4912.Jastrząb 17 16 42-6113.wicher 17 14 30-6114.zorza 17 7 17-76

biała podlaska16 kolejka: absolwent Domaszewnica - ulks Dębowica 3:1, glks rokitno - agrosport leśna Podlaska 1:1, Victoria Parczew - lks Milanów 3:1, gręzovia gręzówka - olimpia okrzeja 4:2, start gózd - Polesie serokomla 3:2, tytan wisznice - tornado Branica sucho-wolska 3:0, Bizon Jeleniec - kujawiak stanin przełożony.1.tytan 16 35 37-112.Milanów 16 34 40-193.Victoria 16 34 50-294.agrosport 16 34 41-255.Bizon 15 30 45-246.tornado 16 27 33-277.olimpia 16 27 33-288.kujawiak 15 23 46-389.gręzovia 16 18 32-4310.absolwent 16 17 39-4511.Dębowica 16 14 21-3812.rokitno 16 12 20-4113.start 16 10 30-6214.Polesie 16 2 18-55

warszawa II17 kolejka: snajper sośninka - aon rember-tów (warszawa) 1:1, wisła Dziecinów - Victoria zerzeń 2:1, Promnik Łaskarzew - advit wią-zowna 3:0, wisła Maciejowice - wilga ii gar-wolin 3:0, Józefovia ii Józefów - ks Puznówka 1996 0:2, pauza: amur wilga.1.Promnik 16 41 49-172.wilga ii 14 33 41-143.snajper 16 29 43-324.wisła M. 16 24 45-308.amur 15 19 27-31

klasa bsiedlce11 kolejka: Polonez Mordy - rywal ruchna 4:2, kolektyw oleśnica - lzs starawieś 7:1, nojszewianka Dobre - olimpia latowicz 7:0, Świt Barcząca - legion grębków 1:0, tęcza korczew - zryw ii sobolew 6:5

warszawa II13 kolejka: ks sobienie Jeziory - sokół Celestynów 0:1, Burza Pilawa - Mazur ii kar-czew 8:1, ks rzakta - ks glinianka 1:1, orzeł Parysów - orzeł Baniocha 1:2.

ekstralIga kobIet14 kolejka: kkP Bydgoszcz - azs Psw Biała Podl. 0:2 (0:1). Bramki: lefeld 38, Bujalska 60. Pozostałe wyniki: Czarni sosnowiec - 1.fC katowice (2) 11:0, gosir Piaseczno - górnik Łęczna 0:6, azs wrocław - ztkkf stilon gorzów wielkopolski 3:1, zagłębie lubin - olimpia szczecin 3:1, Mitech Żywiec - Medyk konin 1:3.

III lIga kobIet mazowIecka13 kolejka: wilga garwolin - królewscy Płock 4:1, Pogoń siedlce - tygrys Huta Mińska 0:4, Mazovia grodzisk Mazowiecki - orliki Jeruzal 1:4.

PIŁKA RęCZNA

Słaba końcówkaZdegradowani z I ligi szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska przegrali w Warszawie z Warszawianką.

12.sMs 24 6 621-70113.Henri lloyd 24 4 609-75114.azs awf 24 2 601-735

II lIga mężczyzn24 kolejkasPr siedlce - azs uMCs lublin 33:32 (18:13).sPr: k. Maciak - a. Maciak 1, Matejak 1, Bor-kowski 4, Chromiński 2, s. tomczuk 5, Czapski, Chybowski 2, kacprzak 9, Hunder 9. trener: a. tomczuk. Pozostałe wyniki: Chks Łódź - azs uw warsza-wa 23:32, trójka ostrołęka - Pabiks Pabianice 31:25, Mazur sierpc - wisła ii Płock 29:32, uniwersytet radom - włókniarz konstantynów Łódzki 34:24, azs awf warszawa - Mks wieluń 26:30, pauza: anilana Łódź.1.wisła ii 22 40 728:4622.wieluń 22 35 667:5503.Mazur 22 33 629:5464.azs uw 21 33 613:5125.azs uMCs 23 25 599:6086.anilana 22 22 667:6517.trójka 23 23 622:6508.uniwersytet 22 20 642:6659.Chks 22 19 577:60010.Pabiks 23 13 592:65511.włókniarz 23 12 494:62412.azs awf 21 10 539:63413.sPr 22 7 538:750

Różnie na wyjazdachPIŁKA NOżNA

Mińska Mazovia z jednego, a łukowskie Orlęta z dwóch wyjazdów przywiozły po trzy punkty. Remis garwolińskiej Wilgi; Grom Kąkolewnica nie dał rady rezerwom Górnika Łęczna.

wyniki

IV lIga lubelskamecz zaległyHetman Zamość - Orlęta Łuków 0:1(0:1). Bramka Jabłoński 24.

20 kolejkaJanowianka Janów Lubelski - Orlęta Łuków 1:0 (0:0). Bramka: Piecyk 55. orlęta: lisiewicz - wróbel, Bulak (80 gaj), szlaski, Przybysz (65 soćko), Przychodzień (75 ozygała), Matuszewski, gajownik, Jabłoński, kiryło - wała-chowski (55 Cydejko). trener: Chudzik.Grom Kąkolewnica - Górnik II Łęczna 0:3 (0:2). Bramki: szałachowski 15, okuniewicz 41, kamiński 86. grom: Ciok - Jędruchniewicz, kosel, szcześniak, olszewski (46 grzywacz), zieliński, wołek, wysokiński, grudziński (78 sokół), Muszyński, Biegajło (60 krasuski). trener: wajszczuk. Pozostałe wyniki: aMsPn Hetman zamość - Łada 1945 Biłgoraj 2:3, Victoria Żmudź - włoda-wianka włodawa 1:1, lewart lubartów - orion niedrzwica Duża 4:0, omega stary zamość - Powiślak końskowola 1:2, ruch ryki - kryształ werbkowice 0:1, Czarni Dęblin - opolanin opole lubelskie 0:3 (wo).1.Powiślak 20 37 42-222.orlęta 20 36 30-203.górnik ii 20 36 41-204.lewart 19 35 30-185.Hetman 20 34 35-206.kryształ 19 32 31-217.Janowianka 20 30 30-298.orion 20 28 33-279.Czarni 19 28 32-3210.Victoria 20 26 30-4011.opolanin 20 26 23-3012.omega 20 24 22-2313.włodawianka 19 22 37-4314.Łada 20 22 20-2915.ruch 20 18 26-4516. grom 20 5 13-56

IV lIga mazowszegrupa południowa24 kolejka: Wilga Garwolin - sparta Jazga-rzew 0:0 wilga: Bednarski - karol zawadka, korgul, gac, kwiatkowski, B. kowalski, zalewski, talar, Papiernik (90 w. Majsterek), kępka - Pyra (45 Ł. kowalski). trener: krawczyk. Pozostałe wyniki: Mazowsze grójec - ks ra-szyn 0:1, Victoria sulejówek - okęcie warszawa 7:1, zwolenianka zwoleń - ks konstancin 0:3, Hutnik warszawa - szydłowianka szydłowiec 1:1, orzeł wierzbica - oskar Przysucha 3:2, ener-gia kozienice - Mszczonowianka Mszczonów

5:1, znicz ii Pruszków - Mazur karczew 2:4, oża-rowianka ożarów Mazowiecki - Żyrardowianka Żyrardów 1:1.1.energia 24 50 64-252.oskar 24 47 50-263.ożarowianka 24 42 33-224.szydłowianka 24 42 51-315.Hutnik 24 42 33-206.Mazur 24 40 43-267.konstancin 24 37 29-258.sparta 24 36 40-319.wilga 24 34 47-3910.Mszczonowianka 24 33 32-3411.Victoria 24 32 44-4012.Żyrardowianka 24 30 29-2813.Mazowsze 24 30 36-3614.znicz ii 24 28 51-4115.orzeł 24 28 25-3916.raszyn 23 26 28-4517.zwolenianka 23 15 23-6518.okęcie 24 2 10-95

grupa północna24 kolejka: Olimpia Warszawa - Mazovia Mińsk Mazowiecki 0:2 (0:1). Bramki: krajewski 20, Bondara 65 (k). Mazovia: Matłacz - sobótka, wójcik, grabek, kowalczyk, słowik, krajewski, kozakiewicz (80 grochowski), ekwueme (90+3 styczek), Matak (55 smuga), Bondara. trener: Puchalski.

Pozostałe wyniki: wisła ii Płock - Mks Prza-snysz 3:0, skra Drobin - nadnarwianka Pułtusk 2:0, korona szydłowo - Mławianka Mława 0:5, Błękitni raciąż - Bug wyszków 3:1, Bzura Choda-ków - Mks Ciechanów 3:2, ks Łomianki - narew ostrołęka 4:1, Huragan wołomin - Błękitni gąbin 3:1, ostrovia ostrów Mazowiecka - wkra Żuromin 0:0.1.Błękitni r. 24 50 49-242.Łomianki 24 48 46-273.Bzura 24 47 60-224.Mazovia 24 46 42-245.wisła ii 23 46 58-236.Huragan 24 43 48-297.Przasnysz 24 43 49-308.Bug 24 39 48-349.Błękitni g. 24 38 51-3810.Mławianka 24 37 37-2311.ostrovia 24 30 48-5412.narew 24 30 41-5113.olimpia 24 27 32-3314.korona 24 24 31-6215.nadnarwianka 24 23 25-4916. Ciechanów 24 16 34-5817. skra 23 14 29-8318. wkra 24 3 20-84

Podlaska 30:24 (17:11). azs awf: Chmurski, Mentel, adamiuk - zielon-ko 1, warmijak 3, wasiłek, nowicki 1, stefaniec 10, kula, rusin 3, antolak 1, Jaszczuk 3, Pezda 2, kubajka, sidorow. trener: Bodasiński. Pozostałe wyniki: Mks Brodnica - sMs gdańsk 30:31, spójnia gdynia - wolsztyniak wolsztyn 22:28, Meble wójcik elbląg - kPr legionowo 22:29, Piotrkowianin Piotrków trybunalski - warmia olsztyn 30:26, Mks Poznań - real leszno 33:22, Pomezania Malbork - sokół kościerzyna 31:25.1.kPr 24 23 782-5562.Polski Cukier 24 17 708-6213.Piotrkowianin 24 16 737-6324.Meble wójcik 24 14 637-6105.warszawianka 24 13 637-6676. spójnia 24 12 634-6467.wolsztyniak 24 12 622-6468.warmia 24 12 740-7059.Poznań 24 10 637-64110.sokół 24 9 613-64511.real-astromal 24 9 649-671

Page 26: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

www.echokatolickie.pl

sportredaktor prowadzący:

ANDRZEJ MATERsKI

27

w Białej Podlaskiej odbyły się międzypaństwowe mecze w piłkarskim futsalu w kategorii do lat 21, w którym reprezentacja Polski uległa Holandii 0:4 i 1:3

PIŁKA NOżNA

co, gdzie, kiedy?

Zdobywca jedynej bramki dla Pogoni w meczu z GKS Katowice Cezar Demianiuk (niebieski strój) w walce o piłkę z obrońcą gości.

Starcie w Siedlcach lepiej zaczęli gospodarze, którzy dzięki punktom zdobytym w końcówce pierwszej kwarty prowadzili po pierwszych 10 min 26:19. W drugiej kwarcie goście odrobili straty i na przerwę na tabli-cy pojawił się remis 42:42. Kolejne 10 min nie przyniosło przewagi żadnemu zespołowi. O wszystkim miała więc zadecydować ostatnia część spotkania. Wydawało się, że Astoria jest bliska zwycięstwa w Siedlcach, bowiem na 4 min i 6 s przed końcem meczu prowadziła

73:66. Siedlczanie jednak potrafili zmienić losy meczu i doprowadzili na koniec do remisu 72:72. Doszło więc do 5-minutowej dogrywki, w której powtórzyła się sytuacja z czasu zasadniczego. Gdy do za-kończenia spotkania pozostawała 1 min i 6 s goście prowadzili 84:81, ale koszykarze SKK znów nie dali za wygraną; odrobili straty, a na-stępnie zdobyli zwycięskie punkty, wygrywając 87:85. Zespoły zagrają trzeci mecz w Bydgoszczy, który za-decyduje o definitywnym utrzyma-

niu. Przegrany zagra do trzech zwy-cięstw z AZS Politechniką Poznań (uległa w II parze play-out Pogoni Prudnik). Słabszy w tej konfrontacji będzie musiał opuścić I ligę.

I lIga mężczyznplay-outsKK siedlce - Astoria Bydgoszcz 88:85 (26:19, 16:23, 18:17, 18:19, d. 10:7). skk: sobiło 25, sulima 15, ratajczak 12, Michal-ski 10, Bal 9, gawrzydek 8, Dębski 5, weres 4, nędzi, osiński. trener: głuszczak stan rywalizacji: 1:1 ( drużyny grają do dwóch zwycięstw).

40 minut pierwszej połowy napa-wało optymizmem co do gry i wy-niku, jaki mogą osiągnąć piłkarze Pogoni w starciu z GKS Katowice. Siedlczanie, grający rozważnie i z zaangażowaniem, nie pozwo-lili rozkręcić się rywalom, a sami starali się też kontratakować. Po jednej z takich akcji Cezary De-mianiuk oddał strzał z ok. 18 m, którego bramkarz gości Antonin Bucek nie był w stanie obronić. Wszystko było dobrze do 41 min, kiedy to po strzale Kamila Błę-dowskiego bramkarz Andrzej Wi-tan sparował piłkę na poprzecz-kę, a odbitą od niej futbolówkę Grzegorz Goncerz skierował już do bramki. Pogoń dostała gola do szatni, a następnie tuż po przerwie, w 47 min. Po rzucie rożnym błąd

w ustawieniu obrońców gospoda-rzy wykorzystał Adrian Frańczak i wyprowadził gości na prowa-dzenie. 15 min potem było już po meczu, kiedy to Rafał Pietrzak po indywidualnej akcji podwyższył na 3:1. Pogoń starała się walczyć do końca i zagrażać bramce kato-wiczan, którzy po kontrach mogli podwyższyć swoje prowadzenie.

I lIga26 kolejkaPogoń siedlce - GKs Katowice 1:3 (1:1). Bramki: Demianiuk 23 - goncerz 41, frańczak 47, Pietrzak 62. Pogoń: witan 4 - grzesik 5, Dybiec 4, rodak 5, ratajczak 4 (73 Dziubiński), Chirri 5, Paczkowski 4 (63 k. wójcik 4), Chietino 5, Calderón 5 (82 Dzię-gielewski), Demianiuk 6, Djoussé 5. trener: alós. Pozostałe wyniki: Bytovia Bytów - Dolcan ząbki 3:2, wisła Płock - gks tychy 1:0, flota Świnoujście

- widzew Łódź 2:0, zagłębie lubin - olimpia grudziądz 1:0, wigry suwałki - sandecja nowy sącz 2:1, Chojniczanka Chojnice - arka gdynia 1:1, termalica Bruk-Bet nieciecza - Miedź legnica 2:1, stomil olsztyn - Chrobry głogów 1:1.1.zagłębie 26 55 41-192.wisła 26 54 37-183.termalica 26 51 44-224.arka 26 39 34-305.olimpia 26 39 33-286.stomil 26 38 33-327.Chojniczanka 26 37 36-288.Dolcan 26 37 32-299.flota 26 36 26-2110.wigry 26 35 25-2811.katowice 26 35 33-3112.Miedź 26 33 37-3513.sandecja 26 29 34-4314.Chrobry 26 29 30-3815. Bytovia 26 27 29-3916.tychy 26 22 22-4217.Pogoń 26 20 21-3818.widzew 26 16 19-45

Piłkarze w III lidze lubelsko-pod-karpackiej rozegrali w minionym tygodniu dwie kolejki spotkań. Walczące o ligowy byt bialskie Podlasie postawiło się lubel-skiemu Motorowi w spotkaniu, w którym bramki padły w pierw-szych 30 min, a wynik był sprawą otwartą do końca meczu. Trener Robert Różański mimo porażki 1:2 był zadowolony z postawy ze-społu, co wróżyło dobrze dla bial-czan w bardzo ważnym starciu za 6 pkt ze Stalą w Kraśniku. W tym spotkaniu w bialskim zespole błysnął Piotr Bałtowicz, który najpierw zdobył gola z rzutu wol-nego, a potem przechwycił poda-nie piłkarzy gospodarzy i strzelił zwycięską bramkę. Stal do końca meczu nacierała, ale defensywa z Białej Podlaskiej nie dała się za-skoczyć. Po dobrym początku za-wodzą piłkarze radzyńskich Or-ląt, którzy przegrali dwa kolejne mecze. W starciu z Chełmianką na własnym boisku podopieczni trenera Damiana Panka przewa-żali, mieli okazje, ale szczęście uśmiechnęło się do gości, którzy zdołali zdobyć zwycięską bram-kę. Starcie z Wólczanką w Wólce Pełkińskiej bialczanie zaczęli źle, bowiem przegrywali po 10 min 0:1, a po 43 min już 0:3. Gol To-masza Tymosiaka dawał nadzie-ję, ale kiedy po przerwie Krzysz-tof Pietluch zdobył swoją trzecią bramkę, rozwiały się marzenia radzynian na dobry wynik. Nie zmienił tego także zdobyty po-tem gol Piotra Zmorzyńskiego na 2:4.

Zawiodła skuteczność Już na początku meczu piłka-

rze rezerw Pogoni mogli zdobyć dwie bramki w starciu z Polo-nią Warszawa. Niestety okazji nie wykorzystali Paweł Drażba i Hubert Tomalski. Potem szan-sę na gola mieli goście, ale do końca spotkania to siedlczanie przeważali i byli bliżsi wygranej. Niestety sędzia nie dopatrzył się faulu w polu karnym na Michale Panufniku, a dobrych okazji nie wykorzystali Bartosz Kaszubow-ski i Dawid Dzięgielewski.

III lIga łódzko-mazowIecka24 kolejkaPogoń II siedlce - MKs Polonia Warszawa 0:0. Pogoń ii: kozaczyński - zawadka, Panufnik, guzek, Ł. wójcik (46 Majczyna),ogrodnik (46 Dzięgielewski), s. krawczyk, Buga, Janusiewicz

(76 lubkowicz), tomalski, Drażba (62 kaszu-bowski).trener: tomaszewski. Pozostałe wyniki: wks wieluń - start otwock 2:2, Łks Łódź - radomiak radom 0:0, ursus warszawa - sokół aleksandrów Łódzki 4:1, Pogoń grodzisk Mazowiecki - lechia toma-szów Mazowiecki 1:1, Broń radom - warta sieradz 2:0, Pelikan Łowicz - Świt nowy Dwór Mazowiecki 2:1, omega kleszczów - Pilica Bia-łobrzegi 2:0, gkP targówek - legia ii warszawa 0:3 (wo).1.radomiak 24 55 47-122.ursus 24 42 38-203.Pelikan 24 40 33-224.Broń 24 39 45-315.Łks 24 36 28-256.Świt 24 36 30-347.legia ii 24 34 36-358.warta 24 33 34-369.Pilica 24 32 39-3710.Pogoń 24 31 35-3711.omega 24 30 33-3312.sokół 24 29 28-3013.lechia 24 28 25-2714.start 24 28 44-4515.wieluń 24 27 29-4316.Polonia 24 26 36-3717.Pogoń ii 24 26 30-4718.targówek 24 14 21-60

lubelsko-podkarpacka25 kolejkaOrlęta Radzyń - chełmianka chełm 0:1 (0:0). Bramka: semczuk 70. Podlasie Biała Podlaska - Motor lublin 1:2 (1:1). Bramki: wiraszka 24 - karwan 7, Dikij 27.

26 kolejkaWólczanka Wólka Pełkińska - Orlęta Radzyń Podlaski 4:2 (3:1). Bramki: Pietluch 10, 43, 68, zarzecki 24 (s) - tymosiak 44, zmorzyński 67. orlęta: stężała - szymala, zarzecki (46 ebert, 76 garbacik), Jakubiec, leszkiewicz - kot, Borysiuk, tymosiak, Melnyczuk (64 nowacki), zmorzyński - ryczek (27 Powałka). trener: Panek. stal Kraśnik - Podlasie Biała Podlaska 1:2 (1:1). Bramki: szewc 31 (k) - Bołtowicz 19, 54 Podlasie: wiśniewski - adamiuk, konaszewski, Łakomy, Łukanowski, wiraszka (90 szymański), Panasiuk, kocoł (63 Hołownia), sułek, sawty-ruk, Bołtowicz. trener: różański. Pozostałe wyniki: avia Świdnik - Hetman Żółkiewka 1:1, Motor lublin - orzeł Przeworsk 5:0, izolator Boguchwała - stal rzeszów 0:2, Chełmianka Chełm - wisłoka Dębica 2:1, reso-via - sokół sieniawa 3:1, tomasovia tomaszów lubelski - lublinianka lublin 2:2, Jks 1909 Jarosław - karpaty krosno 0:4.1.karpaty 26 62 49-182.stal rz. 26 55 57-223.resovia 26 55 40-154.Motor 26 50 53-255.orlęta 26 42 34-236.wólczanka 26 39 54-537.Chełmianka 26 39 30-228.sokół 26 38 35-309. Jks 26 36 28-2810.avia 26 36 33-2711.izolator 26 32 31-3312.tomasovia 26 27 23-3413.orzeł 26 24 17-4014.Hetman 26 23 30-6015.lublinianka 26 23 25-2916.Podlasie 26 22 15-4717.stal k. 26 21 25-4518.wisłoka 26 18 18-46

Piłka nożnaI liga27 kolejka: 25 kwietnia (sobota), 17.00, Dolcan ząbki - Pogoń siedlce.III liga mazowiecko - łódzka26 kolejka: 26 kwietnia (niedziela), 17.00, Pogoń ii siedlce - Świt nowy Dwór Mazowiecki.III liga lubelsko - podkarpacka

27 kolejka: 25 kwietnia, 16.00, Podlasie Biała Podlaska - Hetman Żółkiewka, 26 kwietnia, 12.00 izola-tor Boguchwała - orlęta radzyń.IV liga Mazowsze 24 kolejka: (grupa południowa) 26 kwietnia, 16.00, wilga garwo-lin - Mszczonowianka Mszczonów; (grupa północna) 25 kwietnia,

16.00 Mazovia Mińsk Maz. - korona szydłowo. IV liga Lublin21 kolejka: 25 kwietnia, 17.00, orlęta Łuków - Victoria Żmudź, 26 kwietnia, 15.00, włodawianka włodawa - grom kąkolewnica.rugbyEkstraliga grupa spadkowa

7 kolejka: 25 kwietnia, 15.00, orkan sochaczew - Pogoń siedlce.Piłka ręcznaI liga mężczyzn, gr. A25 kolejka:25 kwietnia, 18.00, azs awf Biała Podlaska - sMs gdańsk.II liga mężczyzn, gr.325 kolejka: 25 kwietnia, 11.00, sPr siedlce - Pabiks Pabianice.

tenis stołowyI liga mężczyzn grupa północna18 kolejka:25 kwietnia, 16.00, Pogoń siedlce - stowarzyszenie Marabella sopot.I liga kobiet grupa południowa18 kolejka: 25 kwietnia, 12.00, orion Bukowice - arka ryki.

fot:

gie

ksa

fo

to

Dwa obliczaPiłkarze Pogoni po dwóch różnych obliczach gry ulegli w Siedlcach GKS Katowice.

KOSZYKÓWKA

Szczęśliwy finiszKoszykarze SKK Siedlce po dramatycznym meczu pokonali Astorię Bydgoszcz i zagrają z nią trzeci, decydujący mecz o utrzymanie w I lidze.

PIŁKA NOżNA

Ważne punkty bialczanBialskie Podlasie przywiozło z Kraśnika trzy punkty; remis rezerw Pogoni; dalej nie wiedzie się radzyńskim Orlętom.

Page 27: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 15(615) 12-18 kwietnia 200728 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.rolniCtwo

ponad tyle tysięcy wniosków wpłynęło w ramach ostatniego naboru na działanie pod nazwą „ułatwianie startu młodym rolnikom”22

opracowano na podstawie danych MoDr w warszawie oddział w siedlcach i loDr w końskowoli oddział w grabanowie. ls

13-14 kwietnianotowania z targów i jarmarków

PRODUKT JEDNOSTKA MIAR

BIAŁA PODL. SIEDLCE ŁOSICE ŁUKóW GARWOLIN SOKOŁóW

PODL. ŻELECHóW PISZCZAC RADZyń PODL.

pszenica dt 65-70 75-80 70-75 70-80 70-75 60-65 70 55-60 60-70

żyto dt - 42-45 40-45 - 40-45 - - - -

pszenżyto dt 45-55 50-55 - 60 50-55 50-55 50 40-50 50-55

jęczmień dt 50-60 80-90 75 65-75 65-70 60 65-70 55-60 60-70

owies dt - 45-50 50 50 45-50 - 40 40-45 40-45

mieszanki zbożowe dt - 55-60 55 55-65 50-55 50 50-55 - 50-55

kukurydza dt - 75-80 80 - 75-80 - 70 - -

Reklama

Mazowiecki konkurs wiedzy z zakresu BHP i ekologii w rol-nictwie to inicjatywa, której ce-lem jest przede wszystkim pro-mowanie bezpieczeństwa pracy na wsi oraz zmniejszanie skut-ków degradacji środowiska natu-ralnego spowodowanego działal-nością rolniczą. Przedsięwzięcie przeprowadzane jest we współ-pracy z jednostkami samorzą-du terytorialnego województwa mazowieckiego. Zaproszenie do udziału w konkursie skierowane jest do osób pełnoletnich, prowa-dzących działalność rolniczą.

Konkurs przebiega w dwóch etapach - najpierw uczestnicy mierzyć się będą w placówkach

terenowych KRUS, a następ-nie rywalizacja odbędzie się na szczeblu wojewódzkim. Ci, którzy przystąpią do konkursu, będą mieli za zadanie rozwiązać test wiedzy z zakresu zasad BHP podczas pracy w rolnictwie. Lau-reat pierwszego miejsca etapu PT KRUS reprezentować będzie swój region w etapie wojewódzkim.

Co zrobić, by wziąć udział w ini-cjatywie? Należy tylko wypełnić formularz zgłoszeniowy (dostępny w placówkach terenowych KRUS) i wysłać go lub dostarczyć osobi-ście do PT KRUS Siedlcach, ul. Brzeska 39, 08-110 Siedlce. Termin zgłoszeń upływa 10 maja. Warto się więc spieszyć! GU

Ci, którzy przystąpią do konkursu, będą mieli za zadanie rozwiązać test wiedzy z zakresu zasad BHP podczas pracy w rolnictwie.

KRAJ W trosce o uprawy

Przezorny (nie) zawsze ubezpieczony?Jak wskazuje najnowszy sondaż przeprowadzony przez Agrinet24, tylko 41% rolników, którzy dostają unijne dopłaty obszarowe, deklaruje, że przynajmniej raz wykupiło polisę na swoje uprawy.

To oznacza, że trzy czwarte upraw znajduje się poza systemem ubez-pieczeń. Badanie przeprowadzo-no pomiędzy 9 a 12 marca wśród ponad 1,7 tys. właścicieli gospo-darstw rolnych powyżej 1 ha w ca-łej Polsce, którzy przyjmują unijne dopłaty.

Zbyt mała wiedza?Jak tłumaczyli gospodarze,

składki ubezpieczeniowe są wyso-kie, a zakres obejmowanych ryzyk lub upraw jest niewystarczający. Rolnicy nie mają też zaufania do ubezpieczycieli i obawiają się, że w przypadku potrzeby skorzy-stania z wykupionej polisy, firma zrobi wszystko, by nie wypłacić odszkodowania. Natomiast jeśli dojdzie już do wypłaty ubezpie-czenia, wysokość odszkodowania nie będzie satysfakcjonująca.

Rolnicy nie są zatem przekona-ni do celowości zawierania umów ubezpieczeniowych. Pojawiające się jednak co pewien czas klęski żywiołowe przypominają o ko-nieczności zabezpieczania się przed stratami.

Ministerstwo reagujeJak poinformowało minister-

stwo rolnictwa, sytuacja jest znana. Jak zatem rząd zamierza walczyć z rolnikami, którzy pomimo otrzy-mywanych dotacji nie ubezpieczają się? Rzecznik MRiRW Witold Kat-ner tłumaczył, że we wrześniu ubie-głego roku rząd przyjął projekt no-welizacji ustawy o ubezpieczeniach rolnych, dzięki któremu będzie możliwe m.in. zawieranie umów ubezpieczeniowych z podwyższe-niem do 65% poziomu dofinanso-wania składek ubezpieczeniowych ze strony państwa. Projekt przewi-duje także zapewnienie producen-tom owoców i warzyw dostępu do ubezpieczeń z dopłatami z budżetu państwa; umożliwienie zawiera-nia umów na ubezpieczenie upraw rolnych i zwierząt gospodarskich z grupą zakładów ubezpieczeń współpracujących na podstawie porozumienia koasekuracyjnego; oraz skrócenie z 30 do 14 dni ter-minu, od którego następuje odpo-wiedzialność zakładu ubezpieczeń po zawarciu umowy obowiązko-wego ubezpieczenia upraw rolnych

od ryzyka wystąpienia szkód spo-wodowanych przez powódź i suszę. Co ważne, na początku kwietnia projekt trafił pod obrady sejmu.

By spać spokojnieSondaż pokazuje, że spośród

41% rolników, którzy ubezpieczali uprawy, 26% korzystało z ubezpie-czenia upraw z dopłatami z budżetu państwa do składki, 14% z ubezpie-czenia upraw bez tego typu dopłat, a zaledwie 1% z obu form polisy. Ponad połowa ubezpieczonych twierdziła, że gdy nastąpiła szko-da, wypłacono im odszkodowanie; 36% nie doznało żadnej szkody, a 12% deklarowało, że wystąpiła szkoda, ale nie wynagrodzono im strat. Gospodarze, którzy zade-klarowali gotowość wykupienia polis, chcą zabezpieczyć się przede wszystkim przed gradobiciem, ale także wiosennymi przymrozkami, nawalnymi deszczami, ogniem i skutkami huraganów. Rolnicy ubezpieczają głównie zboża, rośli-ny oleiste, kukurydzę, ziemniaki, buraki cukrowe, warzywa, owoce i fasolę. OPR. GU

Rolnicy nie są przekonani do celowości zawierania umów ubezpieczeniowych. Pojawiające się jednak co pewien czas klęski żywiołowe przypominają o konieczności zabezpieczania się przed stratami.

fot.

arC

H.

REGION Konkurs dla rolników i sołtysów

Sprawdź swoją wiedzę!Oddział Regionalny KRUS w Warszawie już po raz szósty zachęca do udziału w konkursie dla rolników i sołtysów.

krótko

Nauka i praktykaKRAJ. W weekend, 25 i 26 kwietnia, w Bratoszewicach koło Łodzi odbędą się targi rolne Agrotechnika. to już 23 edycja inicjatywy, która łączy w sobie naukę z praktyką. to czas i miejsce na promocję najnowszych osiągnięć nauki i techniki w dziedzinach dotyczących rolnictwa. ale nie tylko. wystawcy prezentować będą sprzęt rolniczy – przede wszystkim ciągniki, kombajny, agregaty uprawowe, siewniki, ładowarki, przyczepy rolnicze, opryskiwacze polowe i sadownicze. nie zabraknie też firm produkujących, m.in.: pokrycia dachowe, kotły centralnego ogrzewania, pasze, koncentra-ty, materiały budowlane. Prace nowoczesnych maszyn uczestnicy targów będą mogli obserwować podczas pokazów polowych. integralną częścią targów będzie też promocja osiągnięć hodowców roślin czy firm szkółkar-skich. agrotechnika słynie również z barw, smaków i zapachów, a to dzięki twórcom ludowym i zespołom folklorystycznym. ubiegłoroczna edycja inicjatywy zgromadziła blisko 200 wystawców, a targi odwiedziło kilkanaście tysięcy zwiedzających. organizatorzy - Łódzki ośrodek Doradztwa rolnicze-go z siedzibą w Bratoszewicach - szacują, że w tym roku będzie podobnie. gu

Page 28: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

www.echokatolickie.pl

Rozmaitościredaktor prowadzący:

KINGA OcHNIO

29www.echokatolickie.pl

tylu potencjalnych dawców szpiku zarejestrowano w Łukowie255

zDrowie

nocne dyżUry aPtek

sIEDLcE24-30 iV ul. PuŁaskiego 13tel. 25-644-61-89 24-30 iV ul. kilińskiego 23tel. 25-631-30-84BIAŁA PODLAsKA24-30 iV ul. siDorska 2ktel. 83-343-25-24ŁuKóW24-26 iV ul. PartyzantÓw 17tel. 25-631-17-0027-30 iV ul. PiŁsuDskiego 7tel. 25-798-21-49MIĘDZYRZEc PODLAsKI24-30 iV ul. warszawska 17tel. 83-371-25-23sOKOŁóW PODLAsKI24-30 iV ul. PiŁsuDskiego 12tel. 25-787-33-30PARcZEW24 iV ul. warszawska 14tel. 83-355-18-4225-30 iV ul. sPÓŁDzielCza 9atel. 83-354-19-26RADZYń PODLAsKI24-30 iV ul. ostrowieCka 10tel. 83-354-10-54

Psycholog radzi

EEG Biofeedback…to nowoczesna metoda terapeu-tyczna zwiększająca skuteczność funkcjonowania naszego mózgu. wchodzi w skład międzynarodowych procedur medycznych. Jest metodą szeroko rozpowszechnioną, z powo-dzeniem stosowaną w usa i europie, nieinwazyjną, całkowicie bezpieczną. Łączy w sobie elementy psycho- i neurofizjoterapii.Metodę eeg Biofeedback stworzo-no w latach 60 ubiegłego wieku na zlecenie amerykańskiej agencji kosmicznej nasa. Do jej opracowa-nia posłużył fakt, iż ludzki mózg jest zdolny wyuczyć się nowego wzorca pracy. emituje stale cztery zakresy fal: szybkie alfa i beta oraz wolne theta i delta. każda z nich odpowiada za inną aktywność pracy mózgu: sen, odprężenie, zrelaksowaną uwagę, silne wzbudzenie, napięcie itd. w zależności od naszego wieku, stanu psychofizycznego zmienia się przewaga jednych fal nad drugimi. Dobroczynna dla mózgu jest przewa-ga fal alfa. fizjologicznie występuje ona przynajmniej dwa razy dziennie: po przebudzeniu i przed zaśnięciem, przy zamkniętych oczach. umysł, uwolniony od nadmiaru wrażeń, jest wtedy zdolny do twórczej pracy i łatwiej zapamiętuje. trening eeg Biofeedback umożliwia zdobycie umiejętności osiągania tego stanu w dowolnym momencie. innymi słowy, eeg Biofeedback polega na na-uczeniu mózgu samokontroli pracy za pomocą modyfikacji fal mózgowych, wykorzystując sprzężenie zwrotne między stanem psychicznym a czyn-nością neurofizjologiczną mózgu osoby biorącej udział w ćwiczeniach.Metoda początkowo służyła wyłącz-nie do szkoleń astronautów i pilotów, którzy w warunkach ogromnego stresu musieli bezbłędnie wykony-wać różne czynności. z czasem rolę eeg Biofeedback doceniła również amerykańska akademia Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, rekomendując ją jako skutecznie wspomagającą lecze-nie wielu dolegliwości. obecnie ta nowoczesna terapia wykorzystywana jest w różnych klinikach, ośrodkach rehabilitacyjnych oraz poradniach psychologiczno-pedagogicznych, ciesząc się dużym uznaniem zarówno w Polsce, jak i na świecie.Przy użyciu zestawu komputerowego z dwoma monitorami obrazowana i modulowana jest czynność bioelek-tryczna mózgu. osobie poddawanej treningowi terapeuta przykleja do głowy i uszu całkowicie bezpieczne elektrody komputerowego aparatu elektroencefalograficznego zapisu-jącego przebieg fal mózgowych. na swoim monitorze widzi je w postaci wykresu, podczas gdy na drugim ekranie badany obserwuje emisję tych fal w postaci bardziej przystępnej wideogry. oto np. widząc samochód jadący za innym pojazdem, musi skoncentrować swoją uwagę na prowadzeniu tego samochodu, czyli utrzymaniu go na właściwym torze i z odpowiednią prędkością, tak by dystans między obu pojazdami się zmniejszał. Jeśli robi to skutecznie (gra przebiega pomyślnie), komputer sygnalizuje to dźwiękiem i nagradza punktami - wzrasta aktywność mózgu

w pożądanym paśmie częstotliwości fal mózgowych. Do mózgu dociera informacja zwrotna o tym, jakie fale mózgowe przeważają w danym momencie. Mózg, czuły na pochwały, dostosowuje się do tych wskazówek, ucząc optymalnej pracy. z kolei przy wzroście aktywności niepożądanych pasm, sukces w grze znika. osoba poddawana terapii, spełniając usta-lone kryteria ćwiczeń gry, ma więc wpływ na własny obraz fal mózgo-wych. w ten sposób mózg sam rozwi-ja proces uczenia się nowych, bardziej odpowiednich częstotliwości fal.eeg Biofeedback jest zatem tech-niką świadomego kontrolowania i sprzęgania funkcji fizjologicznych i psychicznych zależnie od celu tera-pii. kilkanaście treningów pozwala poprawić myślenie i pamięć, zwięk-szyć kreatywność, obniżyć napięcie, poprawić samoocenę. terapia uczy panowania nad własnymi reakcjami, pomaga odpowiednio relaksować się, a tym samym radzić sobie nawet w najbardziej ekstremalnych warun-kach.Metoda ta jest skuteczna w 80-95% przypadków, w zależności od stopnia złożoności problemu. Jej zastoso-wanie jest bardzo szerokie - stwarza duże możliwości w leczeniu zaburzeń neurologicznych, psychosomatycz-nych, psychiatrycznych. Począwszy od różnego rodzaju stanów lękowych, natręctw, depresji, zespołu chronicz-nego zmęczenia, w zaburzeniach snu, zaburzeniach przyjmowania pokarmów: bulimii i anoreksji, terapii uzależnień. Jest wysoce przydatna w terapii nadpobudliwości psy-choruchowej (aDHD), zaburzeń koncentracji i uwagi (aDD), zaburzeń procesu uczenia się, w tym dysleksji rozwojowej, zaburzeń zachowania, aż po wspomaganie leczenia dziecięce-go porażenia mózgowego, padaczki, autyzmu, zespołu aspergera, tików, urazowych uszkodzeń mózgu, niektó-rych form upośledzenia umysłowego oraz parkinsonizmu.szerokie zastosowanie znajduje także wśród osób zdrowych. Poprawia szybkość zapamiętywania, uczenia się, przypominania materiału, również w zakresie języków obcych. Przygoto-wuje do uzyskania lepszych wyników przez uczniów szkół muzycznych, osób pracujących twórczo (artyści, dziennikarze). znajduje zastosowanie wśród biznesmenów, policjantów, wojskowych, których praca wiąże się z nadmiernym stresem, dużą odpowiedzialnością, koniecznością podejmowania szybkich decyzji, ale również wśród sportowców. Podobno nawet sukcesy skoczka narciarskiego adama Małysza są w dużej części zasługą stosowanej przez jego psy-chologa terapii biofeedback.warunkiem koniecznym do rozpoczę-cia treningów jest wykonanie badania eeg głowy, gdyż w przypadku niektó-rych schorzeń neurologicznych ten rodzaj terapii nie jest wskazany. Po konsultacji lekarza neurologa pacjent ma zalecony indywidualny tryb treningu. standardowy, podstawowy trening trwa od 10 do 20 sesji po 45-60 minut każda. Proces kształcenia silnie zależy od celów i zdolności pacjenta.

marta kozaczukPsyCHolog

Reklama

MIęDZYRZEC PODLASKI Dzień dawcy szpiku

58 zarejestrowanych osóbW Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych zorganizowano „Dzień Dawcy Szpiku w Międzyrzecu Podlaskim”. Tego dnia każdy mógł zarejestrować się w bazie dawców. Chętnych nie brakowało. W ciągu pięciu godzin zarejestrowało się 58 osób. To aż 58 szans, aby uratować komuś życie. Dyrektor szkoły Arkadiusz Ste-faniuk od dziesięciu lat oddaje krew, a od 2007 r. jest wpisany do bazy niespokrewnionych dawców szpiku. Dlatego bez wahania od-powiedział na propozycję Fundacji DKMS, żeby zorganizować w szko-le taką akcję. - Biorąc pod uwagę powszechny problem z białaczką, uznałem, że warto, by jak najwię-cej ludzi było zapisanych w bazie. Wybór terminu wiązał się z tym, że jeszcze tylko przez dwa tygo-dnie są u nas klasy maturalne, czyli pełnoletnia młodzież, która może być potencjalnym dawcą - mówi A. Stefaniuk.

Informacja o inicjatywie została ogłoszona w kościołach i w me-diach. Dlatego z możliwości reje-stracji skorzystali nie tylko ucznio-wie ZSP, ale też młodzież z ZSE

i LO oraz inni mieszkańcy miasta. Organizacją akcji, koordynacją i kontaktami z fundacją zajęła się nauczycielka Barbara Jurkowska, która sama też jest dawcą. - Mam już swojego bliźniaka genetycz-nego, pomogłam komuś, odda-łam szpik. Mam na swoim koncie uratowanie komuś życia, z czego jestem dumna - stwierdza nauczy-cielka. I zapewnia: - To nic nie boli i niczym nie grozi, pobierana jest tylko krew obwodowa.

Wolontariuszami akcji byli uczniowie klasy 3 tfo, wspierani przez B. Jurkowską i nauczycielkę Agnieszkę Nowosielską. Zareje-strować mógł się każdy w wieku 18-55 lat, o wadze więcej niż 50 kg.

Jak wyglądał proces rejestracji? Przy pierwszym stanowisku prze-prowadzana była rozmowa z kan-

dydatem oraz spisywanie w for-mularzu danych osobowych. Przy kolejnym pobierany był wymaz. Dawca sam pobierał próbkę, pocie-rając szpatułką wewnętrzną stronę policzka. Przy trzecim stanowisku weryfikowane były dane. Formula-rze i próbki wysłano kurierem do Fundacji DKMS. Akcji towarzy-szył też kiermasz ciast, z którego dochód został przekazany na cele fundacji.

- Młodzież doskonale się spisa-ła. To ważne, by uczyć ich poma-gać innym - przyznaje dyrektor A. Stefaniuk. - Było też bardzo duże zainteresowanie osób jeszcze niepełnoletnich, więc postaramy się zrobić podobną akcję za rok, aby oni także mogli się zarejestro-wać - podsumowuje B. Jurkowska. BZ

ŁUKÓW Rejestrowali dawców

Dać innym cząstkę siebiePo raz drugi w mieście odbył się Dzień Dawcy Szpiku. W tegorocznej edycji udało się pozyskać 225 potencjalnych dawców. Poprzednia akcja odbyła się dwa lata temu. Była bardziej spekta-kularna i głośna, ponieważ łuko-wianie zaangażowali się w pomoc nastolatce z Łukowa - Weronice. Akcję zorganizowali uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki pod opieką Sylwii Szczygielskiej.

Kolejna akcja odbyła się 17 kwietnia. Tym razem dedyko-wana była zmarłej już koleżance. Wszyscy, którzy chcieli podzielić się kawałkiem siebie z potrzebują-cymi ludźmi, mogli to uczynić od godz. 11.00 do 18.00. W tym cza-sie uczniowie wolontariusze zare-

jestrowali oraz pobrali próbki od 225 potencjalnych dawców szpiku. Tym razem pobieranie próbek od-było się poprzez wymaz z jamy ust-nej. - Cieszy nas osiągnięty wynik. Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Dwa lata temu wynik był jeszcze lepszy, bo był adresowany do konkretnej osoby. Akcja nie udałaby się bez wparcia uczniów, którzy starali się odpowiadać na wszystkie pytania - chwaliła wo-lontariuszy Sylwia Szczygielska. Najwięcej potencjalnych dawców zarejestrowano wśród uczniów I LO, ale przychodzili także pozo-stali mieszkańcy miasta. - Bardzo

chciałabym oddać komuś szpik i ocalić w ten sposób ludzkie życie. Ja także się zarejestrowałam. Te-raz czekam na telefon z Fundacji DKMS - powiedziała jedna z uczen-nic zaangażowanych w organizację akcji. WIOLETTA EKIELSKA

Wolontariusze akcji „Dzień dawcy szpiku w Międzyrzecu Podlaskim”.

fot.

Bz

Page 29: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 15(615) 12-18 kwietnia 200730 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.MotoryzaCJa

Reklama

Przed nami sezon „rowerowy”. Nie tylko kierowcy, ale i piesi coraz częściej narzekają na rowerzystów. Obserwując zachowania niektórych cyklistów, można mieć wątpliwości nie tylko co do ich kwalifikacji, ale i zdrowego rozsądku.rowerem może jeździć prawie każdy, ale na drodze publicznej to „prawie” oznacza konkretne kwalifikacje. Przede wszytskim - na drodze publicznej nie powinni znaleźć się rowerzyści poniżej lat dziesięciu (a więc bez karty rowerowej), jadący bez opieki osoby dorosłej. wia-domo, że rowerami do szkół dojeżdża wiele dzieci, w tym też maluchy z klas i-iii. Często muszą przynajmniej część swojej trasy pokonać drogą publiczną. Policja drogowa ich raczej nie ściga, ale gdyby - nie daj Boże - jakiegoś nieszczęścia, to prokurator zapyta rodziców i szkołę, dlaczego dziecko wbrew przepisom uczestniczyło w tej roli w ruchu drogowym.rodzice z małymi pociechami w roli rowerzystów nie zawsze znają swoje upraw-nienia i przywileje. otóż mimo że jadą rowerami, mogą wykorzystywać przepisy dotyczące pieszych. Co to oznacza w praktyce? Mogą więc wykorzystywać chodnik w każdej sytuacji, a nie tylko wyjątkowo, jak inni rowerzyści. Mogą, ale nie muszą poruszać się jak piesi, czyli lewą stroną drogi. to dość kontrowersyjny przepis, który może budzić zdziwienie niedouczonych kierowców, i nie zawsze warto z niego korzystać. najwięcej krytyki pod adresem rowerzystów zgłaszają piesi. Po pierwsze - rowerzyści „zawłaszczają” chodniki i przejścia dla pieszych. Po drugie - nie umieją się zachować na drodze dla pieszych i kierujących rowerami.Jazda po chodnikach nasiliła się po nowelizacji prawa drogowego, która zezwoliła rowerzystom wykorzystywać chodnik w ekstremalnie złych warunkach pogodo-wych, zagrażających ich bezpieczeństwu. niektórzy odczytali to jako pozwolenie na jazdę chodnikiem. kiedy obserwujemy, jak jeżdżą niektórzy rowerzyści chodni-kami, to „skóra cierpnie” nam od samego patrzenia. Pieszych traktują jak pachołki drogowe w szybkim slalomie. z chodnika na chodnik po przejściu dla pieszych - to dla niektórych norma. Dobrze, że policja drogowa zaczyna reagować na ten styl jazdy. Jeśli chodzi o ścieżki rowerowe, to mamy ich trzy „odmiany”. są to:- droga dla kierujących rowerami jednośladowymi,- droga dla rowerów i pieszych, po której ruch odbywa się na całej powierzchni

jednocześnie (znak C-16, gdzie symbole oddzielone są kreską poziomą),- droga dla kierujących rowerami i pieszych, ale drogi są rozdzielone, mimo że

sąsiadują ze sobą (znak-C-16, gdzie symbole oddzielone są kreską pionową).tam, gdzie ruch pieszych i rowerzystów odbywa się równocześnie na całej drodze, uprzywilejowani są piesi. rowerzyści muszą im wtedy ustępować pierwszeństwa i w razie kolizji poniosą konsekwencje. gdy ruch pieszych i rowerzystów jest rozdzielony, trzeba stosować się do wskazań znaku nakazu, czyli obserwować, po której stronie znaku jest symbol rowerzysty, a po której pieszego. Coraz częściej ścieżkę rowerową można łatwo rozpoznać po znakach poziomych. Po prostu na ścieżce rowerowej namalowane są znaki symbolizujące rower.Często się zdarza, iż to piesi z braku świadomości lub zagapienia włażą na drogę dla rowerów, traktując ją jak chodnik. gdy droga dla rowerów wytyczana jest raz z lewej, raz z prawej strony jezdni, wielu rowerzystów po prostu ją ignoruje, jadąc jezdnią. Jest to wykroczenie drogowe podlegające grzywnie. Jazda wytyczoną drogą dla rowerów to obowiązek, a nie alternatywa.rower w ostatnich latach zrobił u nas ogromną karierę. w sezonie mamy na dro-gach rowerzystów całe rzesze. na zachodzie europy kolizje między rowerzystami a pieszymi stanowiły znaczący problem drogowy, który ograniczono dyscyplino-waniem jednych i drugich. Pewnie i u nas potrzebne będą nie tylko kampanie me-dialne, ale i czujność służb porządkowych, aby poprawić przestrzeganie przepisów drogowych przez pieszych i rowerzystów korzystających często z tych samych części drogi publicznej.

wśród osób, które nadeślą prawidłową odpowiedź na zamieszczone poniżej pytanie, rozlosujemy atrakcyjne nagrody ufundowane przez wojewódzki ośrodek ruchu Drogowego w siedlcach. odpowiedzi pro-simy przesyłać na wyciętych z gazety kuponach na adres redakcji: „echo katolickie”, ul. Bp. i. Świrskiego 43a, 08-110 siedlce, z dopiskiem „w drogę - ze św. krzysztofem”.

uWAGA, KONKuRs

O czym rowerzysta nie zawsze wie, a wiedzieć powinien

w drogę ze św. krzysztofem

Pytanie konkursoweKierujący rowerem pokonujący przejście dla pieszych w bardzo złych warunkach pogodowych:a) nigdy nie ma prawa jechać rowerem po przejściu dla pieszych,b) w złych warunkach pogodowych, jeśli ma prawo korzystać z chodni-

ka, to i z przejścia dla pieszych,c) jeśli wytyczono drogę dla kierujących rowerami i pieszych, a nie wy-

znaczono odrębnego przejazdu dla rowerzystów, to może korzystać z przejścia dla pieszych niezależnie od warunków pogodowych.

W drogę – ze św. Krzysztofemodpowiedź .................................................................................................................................imię i nazwisko .........................................................................................................................adres ............................................................................................................................................ tel. kont. .......................................................................................................................................

rozwiązanie konkUrsU z nr. 15w 15 nr. „echa katolickiego” pytaliśmy Państwa o możliwość przewoże-nia dzieci na rowerze jednośladowym. ubiór ochronny dla dziecka jest wskazany, lecz niewymagany. nie wolno przewozić rowerem dziecka starszego niż siedmioletnie (prawidłowa odpowiedź „b”). nagrodę - ufundowaną przez wojewódzki ośrodek ruchu Drogowego w siedlcach - otrzymuje Krzysztof Piechowicz z siedlec. serdecznie gratulujemy! Po odbiór nagrody zapraszamy do siedziby redakcji: ul. Bp. i. Świrskiego 43a w siedlcach. kl

Dyrektor WORD Jacek Kobyliński

KRAJ NIK o drogach

Z usterkami i bez nadzoruPodczas prowadzenia największych inwestycji drogowych Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie potrafiła zapewnić wystarczająco dobrego nadzoru nad jakością robót - wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.

GDDKiA w kontrolowanym okresie (2008-2013) podpisała w sumie 181 umów na realizację inwestycji dro-gowych na łączną kwotę 76,5 mld zł. W tym czasie do ruchu oddano 124 inwestycje - w sumie prawie 2,2 tys. km dróg ekspresowych i auto-strad. Najwięcej tras szybkiego ru-chu uruchomiono w 2012 r. - ponad 700 km - kiedy rozgrywano w Polsce Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Kontrolerzy zaznaczają, że żadna z dróg oddanych do ruchu w latach 2008-2009 nie była objęta monito-ringiem jakości. Wdrożono go w peł-ni dopiero w 2011 r. W konsekwencji kontrolą jakości robót nie objęto bli-sko 40% dróg o łącznej długości 834 km, oddanych do użytku od stycznia 2008 do końca marca 2013 r.

Ponieważ nie funkcjonował sku-teczny system, który pozwoliłby na rzetelne określenie jakości robót i wychwycenie w porę błędów popeł-nionych w trakcie prac budowlanych, efekt zaniedbań mógł być tylko jeden - konieczność kolejnych remontów i prac naprawczych na nowo wybu-dowanych odcinkach dróg.

70% dróg z wadamiNIK szczegółowo skontrolowała

jedną czwartą (30 z 124) inwestycji oddanych do użytku w latach 2008-2013 (pierwsze półrocze). Jak ustalili kontrolerzy NIK na podstawie doku-mentacji GDDKiA, na ponad 70% (22 z 30) sprawdzonych odcinków dróg

oddanych do ruchu wystąpiły wady i usterki. Wybudowane drogi miały m.in.: spękaną i nierówną nawierzch-nię, niedobory asfaltu i niewłaściwie wykonaną nawierzchnię bitumicz-ną. Kontrolerzy zwracają uwagę, że w prawie jednej trzeciej skontrolo-wanych inwestycji wady wystąpiły w krótkim czasie (od 3,5 do 13,5 miesiąca) po oddaniu drogi do użyt-ku. W przypadku trzech skontrolo-wanych inwestycji (fragmenty drogi S8 Piotrków Trybunalski - Warsza-wa, drogi S17 Kurów - Lublin Piaski oraz na autostradzie A1 Pyrzowice - Maciejów - Sośnica) wady i usterki wykrywano jeszcze przed oddaniem dróg do ruchu. Po wykryciu defektów GDDKiA zlecała wykonawcom na-prawy, wydłużenie okresu gwarancji lub karała ich finansowo.

Kosztowne błędy w dokumentacjiDuża liczba realizowanych inwe-

stycji drogowych w kontrolowanym okresie nie sprzyjała prawidłowemu ich przygotowaniu. Zaniedbania na początkowym etapie inwestycji pro-wadziły do kolejnych. I tak brak rze-telnego nadzoru ze strony GDDKiA na etapie przygotowania dokumen-tacji projektowej skutkował błędami w obliczaniu kosztów planowanych prac projektowych, błędnie przy-gotowanymi projektami wykonaw-czymi i technologicznymi, a także niedostateczną jakością prac geo-

Jak ustalili kontrolerzy NIK na podstawie dokumentacji GDDKiA, na ponad 70% sprawdzonych odcinków dróg oddanych do ruchu wystąpiły wady i usterki.

fot.

ww

w.w

ikiP

eDia

.org

/aCu

Ben

s

logicznych. To z kolei prowadziło do wadliwego wykonania obiektów inżynieryjnych, a w konsekwencji konieczne były naprawy i dodatko-we roboty. Łączna wartość roszczeń zgłoszonych przez wykonawców oraz przeprowadzonych dodatko-wych prac budowlanych (na skon-trolowanych inwestycjach) wyniosła blisko 63 mln zł.

Słaby nadzór inwestorskiZ raportu NIK wynika dodat-

kowo, że GDDKiA, zatrudniając kierowników projektu (czyli osoby odpowiedzialne za całość zadań związanych z realizacją inwestycji), nie zawsze kierowała się ich do-świadczeniem zawodowym. Te klu-czowe dla właściwej realizacji inwe-stycji funkcje kierowników projektu powierzano osobom bez odpowied-niego stażu i doświadczenia w nad-zorowaniu robót drogowych, a na-wet bez uprawnień budowlanych.

Nagminnie zdarzało się, że te same osoby pełniły funkcję kie-rownika projektu równocześnie na kilku budowach (np. w Katowicach, Olsztynie i Warszawie kierowni-cy projektów nadzorowali równo-cześnie po cztery kontrakty). NIK podkreśla, że efektywnej i sprawnej realizacji inwestycji nie sprzyjały również zmiany na tym stanowi-sku (takie przypadki odnotowano w oddziałach GDDKiA w Łodzi, Olsztynie, Warszawie i Wrocławiu), w rezultacie czego nowo powołane osoby nie miały pełnej wiedzy zwią-zanej z inwestycją.

Drogowcy przyznają się do błędów… i zapewniają, że już ich nie ma.

Rzecznik GDDKiA Jan Krynicki powiedział, że konieczne były zmia-ny w prawie, by poprawić nadzór. J. Krynicki tłumaczy, że w czasie kontroli laboratoria nadzorujące in-westycje działały poza strukturami GDDKiA. Dopiero włączenie ich do struktur Dyrekcji przyniosło popra-wę tego nadzoru.

Rzecznik podkreślił też, że zain-westowano w laboratoria 100 mln zł, dzięki czemu stały się o wiele bar-dziej skuteczne, jeśli chodzi o nad-zorowanie inwestycji. Ze słów Kry-nickiego wynika, że pełną kontrolę jakości wdrożono w 2011 r. Rzecz-nik Dyrekcji zapewnia, że w proce-sie wyboru kierowników projektów także nastąpiły zmiany. Włączenie laboratoriów do struktur GDDKiA spowodowało, że możliwa stała się skuteczna kontrola wykształcenia i kompetencji ich personelu. NIK za-powiedziała, że będzie wnioskować o wzmożenie nadzoru nad wpro-wadzaniem w GDDKiA efektywnej kontroli inwestorskiej.

OPR. KO NA PODSTAWIE NIK

Page 30: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Rozmaitości 31www.echokatolickie.plwww.echokatolickie.pl inforMaCJe

Reklama

sprawdzą sięMIĘDZYRZEc PODL. I Otwarte Akademickie Mistrzostwa Woje-wództwa Lubelskiego w Triathlonie z wykorzystaniem bazy ośrodka wypoczynkowego PsW odbędą się 6 czerwca na terenie Jeziorek Międzyrzeckich. organizuje je klub uczelniany azs Psw oraz studium wychowania fizycznego Państwowej szkoły wyższej im. Papieża Jana Paw-ła ii w Białej Podlaskiej. współorganizatorami mistrzostw jest urząd miasta i Mosir w Międzyrzecu Podlaskim, azs klub Środowiskowy wojewódz-twa lubelskiego oraz powiat bialski. Celem zawodów jest popularyzacja triathlonu w województwie lubelskim oraz promocja zdrowego stylu życia, sportu i aktywności fizycznej, a także walorów sportowo-rekreacyjnych po-wiatu bialskiego oraz miasta Międzyrzec Podlaski. zawody odbędą się na zasadzie triathlonu sprinterskiego: pływanie na dystansie 750 m (start przy restauracji „zacisze”, meta w ośrodku Psw), jazda rowerem - 20 km (trasa: ośrodek Psw, ul. zahajkowska - Drelów) i bieg - 5 km po Międzyrzeckich Jeziorkach. Przewidziano klasyfikację w ramach aMwl - kobiety i mężczyź-ni (uczelnie woj. lubelskiego) i open w kategorii kobiet i mężczyzn. udział w zawodach mogą wziąć osoby pełnoletnie po wniesieniu opłaty startowej w wysokości 50 zł. zamknięcie listy startowej zaplanowano na 15 maja. limit zgłoszeń określono maksymalnie na 120 osób. Bz

V turniej tenisa stołowegomigawka

W hali Zespołu Placówek Oświatowych nr 2 w Międzyrzecu Podlaskim odbył się V Memoriał Leszka Dulskiego - Turniej Tenisa Stołowego. Wzięło w nim udział 63 zawodników reprezentujących takie miejscowości, jak: Lublin, Lubartów, Bełżyce, Włodawa, Siedlce, Parczew, Łosice, Biała Podlaska oraz Międzyrzec Podlaski. Sędzią głównym był Łukasz Męczyński. Zwycięzcy poszczególnych kategorii otrzymali puchary i nagrody rzeczowe, a na uczestników czekał słodki poczęstunek. Organizatorami turnieju byli MOSiR Międzyrzec Podl. oraz KS MOSiR Huragan Międzyrzec Podlaski. Puchary i nagrody wręczali zastępca burmistrza Grzegorz Łubik oraz dyrektor MOSiR Arkadiusz Myszka. Pierwsze miejsca w poszczególnych kategoriach zajęli: Miłosz Plewik, Arkadiusz Żuk, Wiesław Wiśniewski, Kamila Wiśniewska, Magdalena Pińczuk i Jakub Sagan. BZ

Bezpieczni na drodzeGM. KĄKOLEWNIcA. 14 kwietnia odbyły się eliminacje gminne Ogólnopolskiego Turnieju Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. w zmaganiach udział wzięło 33 uczniów z sześciu szkół podstawowych i trzech gimnazjów. Poszczególni zawodnicy po rozwiązaniu testów musieli dodatkowo wykazać się umiejętnościami praktycznymi na rowerowym torze przeszkód. Po podlicze-niu punktów w poszczególnych konkurencjach w kategorii szkół podstawowych najlepsza okazała się drużyna z sP kąkolewnica, która pokonała drużyny z turowa, grabowca, Żakowoli, Polskowoli i Brzozowicy Dużej. w kategorii szkół gimnazjalnych zwyciężyła drużyna z kąkolewnicy. tuż za nią uplasowali się zawodnicy z olszewnicy i Brzozowicy Dużej. laureaci trzech pierwszych miejsc otrzymali statu-etki i nagrody książkowe, zaś pozostali uczestnicy turnieju dyplomy i podziękowania. zdobywcy pierwszych miejsc będą reprezentować gminę w eliminacjach powiatowych, które odbędą się 7 maja w Czemiernikach. Mls

Ala w finaleGM. NOWODWóR. Alicja serafin z Zespołu szkół Ogól-nokształcących w Grabowie szlacheckim awansowała do finału wojewódzkiego Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy Pożarniczej „Młodzież zapobiega pożarom”. Pod-czas eliminacji powiatowych, które odbyły się w komendzie Powiatowej Państwowej straży Pożarnej w rykach, alicja za-jęła pierwsze miejsce wśród uczniów szkół podstawowych. w części pisemnej zdobyła 15 na 20 możliwych punktów, natomiast w części ustnej okazała się najlepsza, odpowiada-jąc na siedem spośród dziewięciu pytań. w finale powiato-wym uczestniczyło 24 uczniów, po 12 zwycięzców eliminacji gminnych z podstawówek i gimnazjów. wszyscy musieli wy-kazać się m.in.: znajomością przepisów przeciwpożarowych, zasad postępowania na wypadek pożaru, posługiwania się podręcznym sprzętem gaśniczym, a także wiedzą na temat organizacji ochrony przeciwpożarowej oraz historii i tradycji ruchu strażackiego. finał wojewódzki turnieju, z udziałem m.in. alicji serafin, odbędzie się pod koniec kwietnia. Mls

Recytowali po angielsku11 kwietnia w Szkole Podstawowej im. Czesława Kamińskiego przeprowadzono V Międzyszkolny Konkurs Recytacji Poezji i Czytania Prozy Anglojęzycznej.

SIEDLCE Popisy uczniów

Konkurs przeznaczony był dla uczniów siedleckich szkół podsta-wowych w dwóch kategoriach: klasy I-III i IV-VI, zaś miał na celu m.in. zachęcić uczniów do poznawania po-ezji i prozy anglojęzycznej, doskona-lenia znajomości językowych, a także poznawania kultury krajów angloję-zycznych. Każdy z uczestników przy-gotował do zaprezentowania wiersz oraz fragment prozy. Prezentacje oceniała komisja konkursowa pod kierunkiem Iwony Moczydłowskiej - konsultanta ds. nauczania języków obcych, edukacji europejskiej w Ma-zowieckim Samorządowym Cen-trum Doradztwa i Doskonalenia Na-uczycieli w Siedlcach. Do konkursu przystąpiło 14 uczniów z ośmiu szkół podstawowych. Laureatami w kate-

gorii klas I-III zostali: Klaudia Rosa (SP nr 10), Lidia Mitura (SP nr 11), Wiktoria Kraszeninnikowa (SP nr 5), zaś kategorii klas IV-VI: Bernard Mitura (SP nr 11), Iga Gałachowska (SP nr 7), Emilia Szymańska z (SP nr

9). Otrzymali oni dyplomy i nagrody, ufundowane przez radę rodziców SP nr 7, UM Siedlce oraz sponsorów, zaś pozostali uczestnicy otrzymali dy-plomy i gadżety promujące Siedlce. KL

krótko

fot.

arC

H. s

P n

r 7

w s

ieD

lCaC

H

fot.

Bz

Page 31: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 15(615) 12-18 kwietnia 200732 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.w wolneJ CHwili

KSIĄżKA DLA KAżDEGO

Co dalej?Jak radzić sobie, gdy nadchodzi kryzys? Co czynić, kiedy stajemy pod ścianą, bo utraciliśmy kogoś bliskiego, dopadła nas poważna choroba lub jesteśmy bankrutami?

Daphne Kingma, Dziesięć rzeczy, które powinniście zrobić gdy życie wam się rozpada, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2015.

Daphne Rose Kingma, specja-listka w dziedzinie terapii par i duchowa przewodniczka, po-mogła wielu osobom. Na bazie swoich doświadczeń napisała po-radnik, w którym radzi wszyst-kim tym, którzy borykają się z prawdziwymi problemami.

Opowiada bowiem m.in. o swo-im przyjacielu, którego opuściła żona, stracił pracę. Jego oszczęd-ności skurczyły się o dwie trzecie. Bez uprzedzenia musiał wypro-wadzić się z mieszkania, a w do-datku zdiagnozowano u niego nieuleczalną chorobę. Mari prze-żyła nagłą śmierć córki, bo ta po wypiciu napoju energetyzującego wpadła we wstrząs anafi laktycz-ny. Steve w dniu, w którym stra-cił pracę w wytwórni skarpetek, czuł się jakby umierał. Z kolei Roy, morderca odsiadujący karę dożywotniego więzienia, został pisarzem i przeszedł głęboką psychiczną przemianę. To tylko wybrane postaci, którym w trud-nych chwilach pomogła autorka poradnika. Na ich przykładzie D. Kingma pokazuje, że z każdej, nawet najbardziej skrajnej sytu-acji, jest wyjście. W odpowiedzi

PODZEL SIę POMYSŁEM

Niebo na talerzu

Gdy ciasto zupełnie ostygnie i „siądzie”, smarujemy wierzch karmelem i posypujemy płatkami migdałowymi.

Składniki: Na spód potrzebne będzie 200 g ciasteczek zbożo-wych lub owsianych oraz 50 g masła, a na wierzch puszka goto-wej masy krówkowej (lub puszka mleka skondensowanego słodzo-nego, które trzeba ugotować). Masa serowa: 1250 g sera twaro-gowego (trzykrotnie zmielonego), 1 szklanka cukru pudru, 400 ml śmietany kremówki (30%), dwie tabliczki białej czekolady, 6 du-żych jaj, cukier wanilinowy, płatki migdałowe do dekoracji.

Wykonanie: Ciastka należy zmie-lić w malakserze lub po prostu rozgnieść na proszek. Okruchy łączymy z roztopionym masłem, a masą wykładamy dno i boki dużej prostokątnej blachy lub tor-townicy (min. 30 cm średnicy). Masę musimy dobrze ugniatać, by się nie kruszyła. Następnie spód zapiekamy przez około 10 min. w temp. 180° C. Śmietanę wlewamy do wysokiego naczynia, dodajemy połamane na kostki tabliczki czekolady. Całość

podgrzewamy i mieszamy (nie wolno zagotować masy!). Następ-nie ser ubijamy z cukrami (pudrem i wanilinowym) na gładką masę. Dodajemy wystudzoną kremówkę, potem jajka. Masa serowa wycho-dzi dosyć rzadka, taką wylewamy na przestudzony spód z ciastek. Sernik pieczemy przez 60-70 mi-nut w temp. 160° C. Gdy ciasto zupełnie ostygnie i „siądzie”, sma-rujemy wierzch karmelem i posy-pujemy płatkami migdałowymi. Smacznego!

Daphne Kingma, Dziesięć rzeczy, które

na gorącą prośbę swojego przyja-ciela sporządziła zatem listę rze-czy, które trzeba zrobić, gdy życie się rozpada. Tak powstała książka „Dziesięć rzeczy, które powinni-ście zrobić gdy życie wam się roz-pada”, która pomogła już wielu osobom. Być może pomoże także Tobie. GU

TWOJA URODA

Przepis poleca Natalia Kamecka z Garwolina. Jak tłumaczy w mailu nasza czytelniczka, to pierwszy - tak pyszny - sernik w jej wykonaniu, dlatego chętnie dzieli się przepisem z innymi.

Bądź piękna na lato!Po zimie krajobraz nabiera ciepłego kolorytu, dłuższy dzień i więcej słońca pozytywnie nastrajają do życia. Czas więc na metamorfozę!Jak dbać o urodę, by latem wyglą-dać olśniewająco? Przede wszyst-kim trzeba pamiętać o odpowied-niej pielęgnacji ciała, cery i włosów. Już teraz warto zatem uzupełnić braki kosmetyczne. Firma Marion zachęca do skorzystania ze swoich nowości.

Stopy to podstawaGdy nadejdzie już czas na san-

dały, nasze stopy muszą wyglądać pięknie. Z pomocą przychodzi złuszczający zabieg w postaci skar-petek z aktywnym płynem, który skutecznie i bezpiecznie usunie martwy, zrogowaciały naskórek. Wystarczy jeden zabieg, żeby zre-generować i wygładzić skórę stóp. Po około tygodniu od wykona-nia kuracji stopy będą idealnie gładkie, delikatne i odżywione. Wszystko za sprawą inteligentnej formuły zawierającej kompleks kwasów (mlekowy, glikolowy, salicylowy). Zawarty tu mocznik intensywnie nawilża, odżywia i chroni skórę stóp. Ekstrakt z li-monki jest źródłem witaminy C, działa antyoksydacyjnie, antybak-teryjnie, odświeżająco i wspomaga gojenie. Z kolei alantoina i betaina łagodzą podrażnienia i nawilżają skórę stóp. Efekt: jak po zabiegu pedicure w SPA!

Skóra muśnięta słońcemOpalona skóra wygląda wspa-

niale. By zyskać efekt natural-nej opalenizny, warto sięgnąć po mgiełkę samoopalającą do ciała i twarzy. Posiada ona inteligent-ną formułę, która dostosuje się do każdego rodzaju karnacji. Prepa-rat zawiera komórki macierzyste arganu, d-pantenol, oliwę z oliwek

KONKuRsMamy dla Państwa trzy egzemplarze tej książki. By wziąć udział w kon-kursie, należy wysłać sMs o treści: EcHO1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od czwartku, 23 kwietnia, od godz. 10.00, do środy, 9 kwietnia, do 22.00. wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpo-wiedzą na pytanie: „Jak radzę sobie w trudnych sytuacjach?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. listę nagrodzonych zamieścimy w 19 nr. „echa”.

KONKuRsMamy dla Państwa sześć zestawów kosmetyków od fi rmy Marion (zabieg złuszczający do stóp, mgiełka samoopalająca do ciała i twarzy, chusteczki perfumowane oraz chusteczki do higieny intymnej z prebiotykiem). By wziąć udział w konkursie, należy wysłać sMs o treści: EcHO2.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od czwartku, 23 kwietnia, od godz. 10.00, do środy, 29 kwietnia, do 22.00. wygra sześć osób, które najciekawiej od-powiedzą na pytanie: „Jak dbam o urodę wiosną?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. listę nagrodzonych zamieścimy w 19 nr. „echa”.

Przypalony tłuszcz i zaschnięte resztki ciasta to już nie problem. Najlepszym, najtańszym, a przy okazji ekologicznym środkiem czyszczącym jest soda. Wystarczy wymieszać biały proszek w mi-seczce z wodą utlenioną. Propor-cje? Sody i wody trzeba użyć tyle, by uzyskać konsystencję pasty do zębów. Uzyskaną masą smaru-

jemy blachę, dokładnie rozpro-wadzając ją po całej powierzch-ni. Zostawiamy na około 10-15 minut. Po tym czasie na blachę sypiemy trochę soli gruboziar-nistej i szorujemy twardą gąbką. Następnie opłukujemy dokładnie blachę i cieszymy się jej czystością oraz połyskiem! GU

PORADY W WALCE Z TŁUSZCZEM

Tanio i ekologicznieSoda oczyszczona doskonale poradzi sobie z zabrudzoną blachą do pieczenia.

oraz orzech włoski, które pielę-gnują i nawilżają skórę, chroniąc ją przed starzeniem. Konsystencja mgiełki pozwala na łatwe i równo-mierne rozprowadzenie samoopa-lacza, dzięki czemu nie pozostawi ona na skórze smug i przebarwień. Produkt ekspresowo się wchłania i daje błyskawiczny efekt skóry muśniętej słońcem.

Zawsze świeża By zawsze czuć się świeżo

i komfortowo, warto mieć w to-rebce perfumowane chusteczki odświeżające i chusteczki do hi-gieny intymnej z prebiotykiem. To doskonały sposób na błyska-wiczne oczyszczenie i nawilżenie skóry, bowiem produkt ten działa

jak dezodorant i pozostawia na ciele elegancki, zmysłowy zapach. Formuła zawiera alantoinę, d-pantenol oraz aloes, zapewniając każdemu rodzajowi skóry odpo-wiednią pielęgnację.

Z kolei chusteczki z prebioty-kiem zostały opracowane spe-cjalnie dla kobiet z wrażliwą skó-rą, skłonną do alergii, dla kobiet w ciąży i po porodzie. Chusteczki pielęgnują, odświeżają i oczysz-czają miejsca intymne, chroniąc przed wysuszeniem skóry. Prebio-tyk oraz kwas mlekowy pomagają utrzymać prawidłowe pH sfery intymnej, stymulują rozwój fl ory bakteryjnej i nie dopuszczają do rozwoju drobnoustrojów. Idealne do codziennego użytku. GU

fot.

ww

w.M

org

uef

ile.

CoM

Page 32: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Rozmaitości 33www.echokatolickie.plwww.echokatolickie.pl eCHo DzieCi

Będzie co robić

Reklama

O ŚWIęTYCH DZIECIOM

Władysław, który potrafi ł unosić się w powietrzuCzy wyobrażasz sobie kapłana, który, głosząc kazanie, nagle zaczyna się unosić? Ale nie gniewem, lecz… w powietrzu!

Ta panienka jest z drewienka.

Nie ozdabia jej sukienka.

Śpi w pudełku i nie sarka,

że w jej ciemnej główce siarka.

1kuPon

D O P O C Z Y T A N I A

rozwiązanie echo-zgadUliDziękujemy za wszystkie odpowiedzi, jakie przysłaliście, a było ich bardzo dużo. Co ciekawe, nie wszyscy poradzili sobie z zagadkami. najwięcej problemów sprawiły te, gdzie ukrywał się prąd i grzebień. Poprawne odpowiedzi echo-zgaduli to: lis i lin, cebula, bobry, prąd, grzebień. wszystkim, którzy znali poprawne odpowiedzi, gratulujemy! Podczas losowania nagrody szczęście sprzyjało sylwii Leszczyń-skiej z Międzyrzeca Podlaskiego. gratulujemy! nagrodę wyślemy pocztą.

Takim kapłanem był Władysław, a właściwie Ładysław, od łaciń-skiego: Ladislaus. Zdarzyło mu się to w Wielki Piątek. Zawsze mocno przeżywał Mękę Pańską, jego kazanie było więc wyjątkowo wzniosłe. Wpadł w ekstazę, czyli w najwyższy stopień zachwytu, i - na oczach wszystkich - wzniósł się ponad ambonę, wołając: „Jezu!, Jezu!”. Wszyscy także zaczęli wo-łać „Jezu!, Jezu!”, było to bowiem zjawisko, które zdarzało się wy-łącznie osobom świętym. Kiedy kapłan opadł z powrotem na am-bonę, zasłabł i trzeba było go szyb-ko zanieść do łóżka.

To wydarzenie miało miejsce w kościele św. Anny, który wów-czas należał do ojców barnar-dynów. Bernardyni fascynowali Władysława już wtedy, gdy jako młody chłopak przybył z Gielnio-wa do Krakowa, by startować na studia w Akademii Krakowskiej. Rodzice bardzo oszczędzali, żeby Marcin - bo tak mu dali na imię - mógł się w niej znaleźć. Tymcza-sem Marcin… No właśnie. Jeszcze

tego samego roku przerwał studia, by - już jako Władysław - stanąć w szeregach braci bernardynów.

W klasztorze od pięciu lat prze-bywał już jego rówieśnik, Szymon z Lipnicy. Władysław nie chciał być gorszy od Szymona. Spał krótko, chodził boso, biczował ciało i no-sił włosiennicę. Po śmierci Szymo-na spisał cuda, jakich dokonał. Był już wtedy przełożonym całej pol-skiej prowincji bernardynów, czyli 22 domów zakonnych! W War-szawie znalazł się pod koniec ży-cia. Wzniósł się w powietrze, ma-jąc - bagatela - sześćdziesiąt kilka lat! Każde kazanie rozpoczynał Władysław od wezwania imienia Jezusa. A pragnąc przyciągnąć do kościoła jak najwięcej wiernych, zaczął układać pieśni religijne. Ale nie po łacinie, jak robiono to do tej pory. Był - uwaga - pierwszym polskim poetą piszącym w języku ojczystym i najwybitniejszym ber-nardyńskim rymotwórcą. Także kazania, często rymowane, głosił po polsku. Do kościoła św. Anny ściągały więc tłumy warszawia-

Eva-Lena Larsson, Kennert Danielsson, Rok z Findusem, Media Rodzina, Poznań 2015.

ków. A on poruszał ich serca i pro-sił. O co? By modlili się o szczegól-ne błogosławieństwo dla Polski, która bardzo cierpiała z powodu wojen i najazdów tatarskich.

Więcej sylwetek ciekawych świętych znajdziecie w książce Ewy Skarżyńskiej „O polskich świętych dzieciom” wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu.

Findus nie potrafi usiedzieć bezczynnie, kiedy tyle cie-kawych rzeczy dzieje się dookoła! I to każdego dnia, o każdej porze roku - wy-starczy tylko się rozejrzeć. Można znaleźć nowe zasto-sowanie dla choinki, zbu-dować domek z patyczków po lodach, hodować kiełki, poznawać ptaki, dżdżowni-ce i inne robaczki, budować deszczomierz czy rękaw wiatrowy...

Ta niezwykła książka to wspaniała zabawa i przygo-da nie tylko dla dzieci. Jeśli boicie się, że grozi Wam wakacyjna lub weekendowa nuda, koniecznie sprawdź-cie, jakie podpowiedzi dla was ma kot Findus.

Reklama

Eva-Lena Larsson, Kennert Danielsson, Rok

Sympatyczny kot Findus zaprasza do wspólnej zabawy wszystkich ciekawskich - dzieci i dorosłych - i pokazuje, jak można zrobić coś z niczego.

Kolejny raz zaczynamy zabawę z Echo-Zgadulą. Zasady są proste: my publi-kujemy pięć zagadek (co dwa tygodnie), a wy odgadujecie je, wpisujecie odpowiedzi, wycinacie kupony i - kiedy uzbiera się ich pięć - wysyłacie do naszej redakcji: „Echo Kato-lickie”, ul. Bp. Świrskiego 43A, 08-110 siedlce. Do wygrania planszowa gra rodzinna Pan tu nie stał. Demoludy od wy-dawnictwa Egmont.

Page 33: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 15(615) 12-18 kwietnia 200734 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.ogŁoszenia DroBne

sPrzedamsPrzedam

ROZWIĄZANIA KONKuRsóWw 15 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs sMs, w którym do wygrania były cztery książki od wydawnictwa znak „Drogi i bezdroża miłosierdzia” ks. Józefa tischnera. najbardziej inspirujących odpowiedzi na pytanie: „w jaki sposób „Dzienniczek” św. faustyny wpłynął na twoje życie?”, udzieliły: Albina Jawicz, Kaplonosy Ewelina Filipiuk, Łukowisko Hanna Naumiuk, Nowe Iganie Krystyna Pec, Nakory

firma eveline ufundowała naszym Czytelnikom sześć zestawów kosmetyków: tusz do rzęs, pomadka oraz lakier do paznokci. w kon-kursie sMs z 15 nr. „echa” najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego lubię zmieniać kolory w makijażu?”, udzielili: Ewelina Filipiuk, Łukowisko Maria Marczuk, Kopytnik Magdalena Mitura, Wola Bystrzycka Magdalena Bratoszewska, Puławy Marcin Świderski, skórzec Joanna Wardziak, siedlce

gratulujemy! nagrody wyślemy pocztą.

w 16 nr. „echa” ogłosiliśmy telefoniczny konkurs, w którym do wy-grania były bilety na fi lm „Cząstka Podlasia”, ufundowane przez kino Helios. o wygranej decydowała kolejność zgłoszeń. zwyciężczyniami zostały: Ewa supryn, siedlce Grażyna Majek, Łuków

gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie kina Helios.

BETONIARNIA

nauka

matrymonialne

nierUchomościsPrzedam

nierUchomościwynajmę

Reklama

sPrzedam

kUPię

motoryzacyjne

Praca

rolnictwo

Korekcja racic u bydła mlecznego. tel. 501-231-594.

UsłUgi

Opony letnie, zimowe, nowe i uży-wane - montaż gratis;Felgi stalowe i aluminiowe - prosto-wanie felg, przechowalnia opon;Komputerowa geometria kół;Oleje, fi ltry - wymiana gratis;Klimatyzacja - napełnianie, odgrzy-bianie, serwis;Naprawy bieżące: zawieszenia, hamulce, tłumiki. Tel. 604-432-222, siedlce, ul. Piaski Zamiejskie 30.

SIMPLY CLEVER

I N F O R M A c J Aw związku z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r.o gospodarce nieruchomościami (tekst jednolity Dz. u. z 2014 r.poz. 518 z późn. zm.) informuję, iż na tablicy ogłoszeń urzędu Miasta siedlce na okres 21 dni, tj. od 20 kwietnia 2015 r., do 10 maja 2015 r. został wywie-szony wykaz nieruchomości skarbu Państwa, przeznaczonej do wydzierżawienia w trybie bezprzetargowym części działki (350 m2) oznaczonej w ewidencji gruntów miasta siedlce nr 2/4 o pow. 1,3243 ha w obrębie 187 przy bocznicy kolejowej. Z up. Prezydenta Miasta Anna Sochacka Zastępca Prezydenta

Pranie dywanów i tapicerki samo-chodowej. tel. 501-242-095.

Nagrobki na raty juz od 148 zł mie-sięcznie. zakład kamieniarski art of stone, Biała Podlaska, ul. sidorska 100, www.artofstone.com.pl. tel. 501-616-760.

Mieszkanie 58 m², iV piętro, ul. kilińskie-go. Cena 165 tys. zł. tel. 501-516-482.Działka budowlana 40 arów w miejsco-wości karcze, 18 km od siedlec, z bu-dynkiem gospodarczym murowanym i piwnicą murowaną. tel. 605-245-906.Działka 0,6 ha z możliwością powięk-szenia, wszystkie media, przy drodze asfaltowej, okazyjna cena, Żelków. tel. 504-239-663.Gospodarstwo rolne 4,80 ha z domem murowanym, 220 tys. zł do negocjacji, kienkówka. tel. 605-570-946.Mieszkanie 36 m², iii piętro, ul. sokołow-ska, siedlce. tel. 605-634-908.Mieszkanie 48 m², ii piętro, ul. sobie-skiego w siedlcach, do zamieszkania od zaraz. tel. 600-382-844.Działka budowlana uzbrojona pow. 1005 m², szer. 16,30 m. Cena 95 zł/m², ul. górna, Biała Podlaska. tel. 790-445-024.Dom drewniany 77 m², szalowany, kryty blachą, podpiwniczony, działka 13 arów, w siedlanowie. na posesji jest również budynek gospodarczy murowany, w ogrodzie nasadzenia, woda z wodo-ciągu. tel. 662-070-368.Działka „ogród zacisze” nad stawami. tel. 25-644-61-14.Odstąpię mieszkanie 80 m² w tBs, siedl-ce, ul. niepodległości. tel. 602-614-746.Działka rolna 2,5 ha, ryczyska (gm. Miastków kościelny). tel. 600-299-113.

Działka 700 m² z kamienicą do remontu, centrum siedlec. tel. 797-231-001 lub 25-632-45-04.Działka rekreacyjna z domkiem „złote Piaski”. tel. 600-382-844.Działki budowlane Żabokliki lub Jagod-nia, gm. siedlce. tel. 515-142-023 lub 25-644-06-89.

Kawalerka, siedlce. tel. 694-195-470.Lokal 388 m² lub część i p., w tym biuro 75 m² i 25 m², siedlce, ul. Brzeska 91. tel. 600-452-492 lub 698-997-247.Kwatera pracownicza z parkingiem, doskonałe warunki, tanio; siedlce. tel. 509-951-331.Posiadłość w Żabcach (przy trasie Międzyrzec Podl. - warszawa), 59 arów, dom, stodoła. Cena do uzgodnienia. tel. 661-578-488.Mieszkanie M3, siedlce, ul. słoneczna. tel. 507-818-149.Mieszkanie po remoncie, 50 m², dwa pokoje, umeblowane, w centrum sie-dlec, przy PkP. tel. 607-265-079.

Masz żylaki? Pijawki lekarskie skutecz-nie leczą! Pijawki są przebadane i wolne od bakterii, wirusów i zanieczyszczeń. są używane jednorazowo i utylizowane po każdym zabiegu. gabinet Hirudote-rapii, ul. sekulska 15B, siedlce, tel. 504-217-250.

Kserokopiarka Canon ir2018, czarno-biała, format a5-a3, opcje: kopiarka, drukarka, skaner. idealna do małego biura, używana, w pełni sprawna. tel. 25-644-48-00.Leżaczek bujaczek fisher Price „od-krywam i rosnę” dla dziecka do 10 kg, stan idealny. Cena 100 zł, urszulin. tel. 695-369-654.Biblioteczka na książki meblowa z poli-turą wraz szafkami na dole, szer. 250 cm, wys. 240 cm, Cena 300 zł. Biała Podlaska. tel. 791-919-914.szafa narożna młodzieżowa + komoda w jasnym kolorze. tel. 501-242-095.Osika, topole, sosna w lesie. Cena do uzg. tel. 517-405-392.Duża ilość blachy trapezowej i dachówko-wej. tel. 25-63-121-91 lub 502-36-56-43.Regał pokojowy, szer. 3,6 m, wys. 2,1 m, kolor średni brąz, cena 300 zł. tel. 25-631-76-82.Mała lodówka, 230 V, nadaje się np. na działkę; sprawna, cena 50 zł. tel. 606-743-291.Pługi dwójki do władimirca, pługi duże trójki i platforma do kiszonki; okolice Bojmia. tel. 512-657-430.silnik Praga 6, perkins 6. tel. 519-575-958.

części rozbiórkowe do motocykli: sHl, wsk i romet. tel. 502-473-413.Dwa okna nowe oszklone. tel. 25-640-69-94 (po 16.00).suknia ślubna rozm. 36, biel śmietanko-wa, typ princeska z falbanami + narzutka z siateczki z koralikami, tanio. tel. 505-232-621.Drzewo sosna i olcha na sztuki lub las 0,52 ha. tel. 501-242-095 lub 25-644-54-36.

sosna na pniu. tel. 502-36-56-43.

Iveco wywrotka DnC 5 ton. 7 tys. zł.tel. 519-575-958.ciągnik rolniczy fiat 4x4, 80 kM. tel. 519-575-958.

Kupię części i samochody: fiat 125p, fiat 126p, syrena, warszawa. tel. 609-673-124.

Korepetycje: język polski, historia - dyplomowana nauczycielka, możliwość dojazdu; siedlce. tel. 794-205-704.Matematyka, korepetycje, kurs: pomoc w przygotowaniu do matury. siedlce, tel. 669-874-815.

Przedsiębiorstwo Prywatne zbigniew sobolewski siedlce, ul. Brzeska 102 a, zatrudni robotnika budowlanego - pra-ce ogólnobudowlane i wykończeniowe. tel. 694-195-470.

Przyjmę pracę chałupniczą szycie odzieży z dzianin i tkanin oraz prze-róbki krawieckie. tel. 25-644-54-36 lub 501-242-095.

siano 50 bel za 50 zł za belę. tel. 606-766-878.siano w belach 120x120 waga ok. 200 kg z pierwszego skosu 2014, zbierane przy użyciu maszyn aktywnych, po prasie pasowej. Bardzo dobrej jakości. tel 696-664-803.Kozy mleczne. tel. 25-633-93-97.

Agrofruct sp. z o.o. w Żaboklikach nawiąże współpracę z producenta-mi ogórków gruntowych w sezonie 2015. zainteresowanych prosimy o kontakt, tel. 25-632-88-84.

różne

Poznam dziewczynę w celu matrymo-nialnym do 37 lat z warszawy i okolic. sMs: 781-278-875.Poznam Pannę w celu matrymo-nialnym do 36 lat, woj. lubelskie. tel. 511-198-493.Wdowa z siedlec szuka przyjaciela bez nałogów do 55 lat. tel. 508-950-673.Dobrze widzi sie tylko sercem… Jestem 47-letnim kawalerem, niewidomym, postanowiłem spełnić swoje marzenie i poszukać Ciebie, kobiety na dobre i złe. tel. 667-015-136.

Rodzina w ciężkiej sytuacji materialnej przyjmie ubranka dla córek w wieku 7 i 2 lata. okolice siedlec, tel. 780-014-129.Rodzina w trudnej sytuacji potrzebuje ubranek dla dzieci (dziewczynka w wie-ku 13 lat i chłopiec - 5 lat) oraz żywność, okolice siedlec. tel. 721-730-607.Tapczan, wersalka, szafa jasna, oddam za darmo. tel. 25-631-50-36.

zdrowie

Page 34: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

Rozmaitości 35www.echokatolickie.plwww.echokatolickie.pl reklaMa

Page 35: 2 Echo Katolickie numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r. agnieszka wawryniuk reDaktor Błogosławione kilometry dobra est radość! - tak od niedzieli krzyczą młodzi z naszej di

numer 17 (1034) 23-29 kwietnia 2015 r.36 Echo Katolickie

www.komunalnik.pl

tel. 24h 601 277 21283 343 46 91

KompleksowoProfesjonalnieKonkurencyjnie

t y g o d n I k r e g I o n a l n y

Wydawca: siedlecka ofi cyna wydawnicza „Podlasie” sp. z o.o.; numer indeksu: 367478

Adres redakcji: ul. Bp. i. Świrskiego 43a, 08-110 siedlce, tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00

www.echokatolickie.pl, e-mail: [email protected] numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 BGZ s.A o/siedlceRedaktor naczelna: Monika grudzińska ([email protected]). Zastępca: agnieszka warecka ([email protected]).Asystenci kościelni: ks. andrzej adamski, ks. Jacek szostakiewicz, ks. Piotr wojdatRedaktorzy prowadzący: Jolanta krasnowska-Dyńka ([email protected]), Monika lipińska ([email protected]), kinga ochnio ([email protected]) Dziennikarze: agnieszka wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa)stali współpracownicy: ks. Mateusz Czubak, wioletta ekielska, ks. ireneusz Juśkiewicz, waldemar Jaroń, tadeusz nieścioruk, krystian Pielacha, ks. Paweł siedla-nowski, ks. Jacek wł. Świątek, Michał sztelmach, anna wasak, anna wolańska, Beata zgorzałek. Korekta: anna kublik. skład: leszek sawickiAdministracja: Beata kusińska, Marta kaleucha ([email protected])Reklama: iwona zduniak-urban (tel. 664 427 272, e-mail: [email protected]), sylwia Jelonek, tel. 694-466-922Druk: Polskapresse sp. z o.o., oddział Poligrafi a, Drukarnia warszawaPrenumerata realizowana przez RucH s.A. zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora.Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje fi rma Kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.K.A. informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.dp.kolporter.com.pl/Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifi -

kowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.