kurier plus - 20 listopada 2010, numer 846 (1196)

20
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER P L U S POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 846 (1196) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 20 LISTOPADA 2010 PiS bis? – str. 2 W sprawie Centrum Polsko-S³owiañskiego – str. 3 Sylwetka ojca amerykañskiej literatury – str. 15 Przy mê¿u – str. 18 Krzysztof Wyrobiec: - U nas jest jak w bajce. Bajka jest w Kadzid³owie. Na Mazurach. Jadê zobaczyæ bajkê drog¹ przez las. Jedn¹, drug¹, pi¹- t¹… Jak w jakimœ serialu: „Leœne drogi”. Las, polana, droga w lesie, ³¹ka i znów w las… Kadzid³owo le¿y kilometr od drogi z Ukty do Mr¹gowa. Nie doje¿d¿aj¹c do Uk- ty skrêcam na Wojciechów. Koñ- czy siê droga przez las i zaczyna wieœ. Za chwilê znów jestem na szosie w lesie. Za tablic¹: Kadzid- ³owo 1 - skrêcam w lewo. Wje¿- d¿am w las i po kilometrze wyje¿- d¿am na polanê. Krzysztof Worobiec: – Kiedy tu po raz pierwszy przyjechaliœmy moja ¿ona Danka mia³a takie same wra¿enie: same leœne drogi. Las i droga, polana, nastêpna leœna droga i znów w las... Gdy dojechaliœmy pierwszy raz do Kadzid³owa zau- wa¿yliœmy ³adne drewniane budyn- ki i pomyœleliœmy: Koñczy siê leœna droga i tu z dala od szosy tli siê jeszcze jakieœ ¿ycie…? Mieliœmy wra¿enie, ¿e na odludziu, znaleŸliœ- my siê na jeszcze wiêkszym odlu- dziu. Krzysztof i Danuta Worobiec prowadz¹ w Kadzid³owie „Ober¿ê pod psem”. Z daleka widaæ, ¿e ober¿a nie jest pod psem. Du¿y, zadbany drewniany budynek. Kiedy siadam z gospodarzami w ober¿y, patrzê na drewniany bar przy kuch- ni. Za chwilê dowiem siê, ¿e ten mebel przyjecha³ do Kadzid³owa z daleka, ale to dopiero za chwilê .-Jak siê ¿yje „na odludziu”? - Mamy tu wszêdzie blisko. - Jak to? - Zanim zamieszkaliœmy w Ka- dzid³owie mieszkaliœmy w Berli- nie. Ogromne miasto, do kina mie- liœmy kawa³ drogi. Jechaliœmy w Berlinie do kina 20 kilometrów. Tu, z Kadzid³owa, jedziemy do ki- na do Mr¹gowa te¿ 20 km i to lep- sz¹ drog¹, bo przez las. - Ile tu mieszka ludzi? - Cztery osoby. Zamieniliœmy prawie czteromilionowy Berlin na jedn¹ z najmniejszych wiosek w Polsce. - To by³a ucieczka? - Nie. To siê sta³o przypad- kiem. - Jak? - Chcieliœmy tu hodowaæ jelenie. Mój przyjaciel z Berlina pozna³ Koreañczyków, którzy chcieli ku- powaæ poro¿a. Dowiedzieliœmy siê, ¿e na Mazurach jest ferma jeleni. Zdecydowaliœmy siê kupiæ jelenie i handlowaæ poro¿em. Zrobiliœmy z s¹siadem z Kadzid³owa spó³kê: on mia³ ziemiê, my mieliœmy zwierzê- ta. Przyjechaliœmy tu i kupiliœmy 33 jelenie. - Jak to miejsce wtedy wyg- l¹da³o? Danka: - Przyje¿d¿a tu cz³owiek z miasta i jelenie siê pas¹, chodz¹ daniele. Podchodz¹ do cz³owieka, mo¿na pog³askaæ. A to sójka przy- leci i usi¹dzie, a to inny ptak. Obok jest las. Mo¿na pospacero- waæ. Cisza i spokój. Piêknie. - Interes siê uda³? K: - Przygoda ze zwierzêtami trwa³a trzy lata. Za utrzymanie je- leni p³aciliœmy pieni¹dze. 6 Projekt przygotowa³a komisja pod kierunkiem Madeleine Albright, by³ej sekretarz stanu USA. Obecn¹ doktrynê przyjêto w 1999 roku, gdy œwiat by³ trochê inny. Najwa¿niej- sze, bie¿¹ce problemy to wojna w Afganistanie niemo¿liwa do wygra- nia i ambicje nuklearne Iranu. Wa¿nym tematem szczytu jest te¿ poprawa stosunków z Rosj¹. So- jusz zaprosi³ do Lizbony prezydenta Dmitri Medwiediewa. Miêdzy Mos- kw¹ a NATO wyst¹pi³o silne napiê- cie wskutek inwazji na Gruzjê w 2008 r.. Agresji sprzeciwi³ siê prezy- dent Lech Kaczyñski tworz¹c „¿yw¹ tarczê” z prezydentów pañstw Euro- py œrodkowo-wschodniej na pamiêt- nym wiecu w Tbilisi. Rola Polski w NATO spad³a od tego czasu wsku- tek ostro¿nej polityki rz¹du Donalda Tuska. Jaros³aw Kaczyñski og³osi³ w przeddzieñ szczytu list otwarty do premiera z ¿¹daniem uzyskania od sojuszników - realnych gwarancji bezpieczeñstwa dla Polski przed za- kusami imperialnymi Rosji. Prezes PiS stwierdza: „mimo up³ywu 11 lat od rozszerzenia Soju- szu o Polskê i pañstwa naszego re- gionu, faktycznie nie dosz³o do ulo- kowania infrastruktury obronnej NATO na terytorium nowych cz³on- ków. To zjawisko nakazuje stawiaæ pytania o realnoœæ gwarancji sojusz- niczych dla Polski i innych krajów Europy Œrodkowej, które wesz³y do NATO.” Zwrot „realnoœæ gwarancji sojuszniczych” odnosi siê najwy- raŸniej do sytuacji 1939 r.. Brytyj- skie gwarancje i francuski sojusz okaza³y siê bezwartoœciowe wobec niemieckiego ataku na Polskê. Czy tak bêdzie równie¿ w wypadku gwarancji NATO? Decyduj¹ce pañstwa paktu bar- dziej dbaj¹ o dobre stosunki z Rosj¹, ani¿eli o bezpieczeñstwo Polski. Wspó³praca z Rosj¹ przy- nosi im realne korzyœci gospodar- cze i strategiczne. Natomiast Pol- ska nie ma niczego do zaoferowa- nia sojuszowi, oprócz kilku tysiê- cy ¿o³nierzy walcz¹cych w Afga- nistanie, armii w stanie rozk³adu i najwy¿szej kadry dowódczej zdziesi¹tkowanej w dwóch kolej- nych katastrofach lotniczych. Pol- ska mo¿e byæ powa¿nie przydatna tylko jako w sytuacji kryzysu w stosunkach NATO z Rosj¹, na który siê nie zanosi. Wrêcz prze- ciwnie, najwa¿niejsze pañstwa Zachodu potrzebuj¹ Rosji w zapo- bieganiu rozprzestrzeniania broni masowego ra¿enia, przy zwalcza- niu piractwa morskiego oraz handlu narkotykami. NATO za- mierza te¿ pozyskaæ pomoc Rosji w Afganistanie. Moskwa mo¿e dostarczaæ si³om sojuszu helikopte- ry, æwiczyæ ¿o³nierzy armii afgañ- skiej i zabezpieczaæ szlaki zaopa- trzenia wojsk. Moskwa zrobi to wszak¿e za pewn¹ cenê - wstrzy- mania starañ Gruzji o przyjêcie do paktu i rezygnacjê sojuszu z w³¹- czenia weñ Ukrainy. 5 Przygotowania do nich przebie- gaj¹ w podwy¿szonej temperatu- rze, albowiem s¹ one kolejn¹ pró- b¹ si³ poszczególnych partii poli- tycznych i w jakimœ stopniu prób¹ generaln¹ przed przysz³orocznymi wyborami parlamentarnymi. Bys- try obserwator ¿ycia politycznego w Polsce ma pe³ne prawo powie- dzieæ, ¿e toczy siê ono g³ównie pod k¹tem walki o w³adzê, od- mierzan¹ terminami kolejnych wyborów. Niewiele te¿ przesadza- j¹ ci komentatorzy, którzy twier- dz¹, i¿ w Polsce wybory trwaj¹ „non stop”. W ka¿dym razie pew- ne jest, ¿e partiom: PO, SLD i PSL bardziej chodzi o poklask wyborców i efekty medialne, ni¿ o rzeczywiste zmiany, nie mówi¹c ju¿ o reformach. PiS natomiast jest si³¹, która chcia³aby gruntow- nej przebudowy kraju wedle swo- jej wizji i pod swoim k¹tem. Wprawdzie podczas kampanii pre- zydenckiej prezes PiS Jaros³aw Kaczyñski od¿egnywa³ siê od idei IV Rzeczpospolitej, to jednak jego liczni zwolennicy wiedz¹, ¿e by³ to tylko manewr i wierz¹, ¿e idea ta od¿yje po przejêciu w³a- dzy przez PiS. Wybory samorz¹- dowe zatem s¹ wa¿ne dla PO, SLD i PSL przede wszystkim po to, aby utrzymaæ swój stan po- siadania w terenie i w miarê mo¿liwoœci go powiêkszyæ, dla PiS zaœ s¹ one walk¹ o przygoto- wanie w tym¿e terenie gruntu do przysz³ego zwyciêstwa. 8 Kadzid³owo: wiêcej ni¿ ziemia Nie ostyg³y jeszcze do koñca emocje zwi¹zane z wybo- rami prezydenckimi, jeszcze nie do wszystkich w pe³ni dotar³o, i¿ wygra³ je Bronis³aw Komorowski, nie mówi¹c o zaakceptowaniu tego faktu, a ju¿ mamy nowe emocje spowodowane wyborami do samorz¹dów lokalnych. Zjazd przywódców pañstw cz³onkowskich Paktu Pó³- nocno-Atlantyckiego w Lizbonie w czasie tego weeken- du ma przyj¹æ now¹ doktrynê strategiczn¹ sojuszu.

Upload: kurier-plus

Post on 28-Mar-2016

226 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 846 (1196) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 20 LISTOPADA 2010

Eryk Promieñski

Adam Sawicki

NATO lubi Rosjê

Kolejna próba si³

í PiS bis? – str. 2

í W sprawie Centrum Polsko-S³owiañskiego – str. 3

í Sylwetka ojca amerykañskiej literatury – str. 15

í Przy mê¿u – str. 18

Krzysztof Wyrobiec: - U nasjest jak w bajce.

Bajka jest w Kadzid³owie. NaMazurach. Jadê zobaczyæ bajkêdrog¹ przez las. Jedn¹, drug¹, pi¹-t¹… Jak w jakimœ serialu: „Leœne

drogi”. Las, polana, droga w lesie,³¹ka i znów w las… Kadzid³owole¿y kilometr od drogi z Ukty doMr¹gowa. Nie doje¿d¿aj¹c do Uk-ty skrêcam na Wojciechów. Koñ-czy siê droga przez las i zaczyna

wieœ. Za chwilê znów jestem naszosie w lesie. Za tablic¹: Kadzid-³owo 1 - skrêcam w lewo. Wje¿-d¿am w las i po kilometrze wyje¿-d¿am na polanê.

Krzysztof Worobiec: – Kiedy

tu po raz pierwszy przyjechaliœmymoja ¿ona Danka mia³a takie samewra¿enie: same leœne drogi. Las idroga, polana, nastêpna leœna drogai znów w las... Gdy dojechaliœmypierwszy raz do Kadzid³owa zau-wa¿yliœmy ³adne drewniane budyn-ki i pomyœleliœmy: Koñczy siê leœnadroga i tu z dala od szosy tli siêjeszcze jakieœ ¿ycie…? Mieliœmywra¿enie, ¿e na odludziu, znaleŸliœ-my siê na jeszcze wiêkszym odlu-dziu. Krzysztof i Danuta Worobiecprowadz¹ w Kadzid³owie „Ober¿êpod psem”. Z daleka widaæ, ¿eober¿a nie jest pod psem. Du¿y,zadbany drewniany budynek. Kiedysiadam z gospodarzami w ober¿y,patrzê na drewniany bar przy kuch-ni. Za chwilê dowiem siê, ¿e tenmebel przyjecha³ do Kadzid³owa zdaleka, ale to dopiero za chwilê

.-Jak siê ¿yje „na odludziu”? - Mamy tu wszêdzie blisko.- Jak to?- Zanim zamieszkaliœmy w Ka-

dzid³owie mieszkaliœmy w Berli-nie. Ogromne miasto, do kina mie-liœmy kawa³ drogi. Jechaliœmy wBerlinie do kina 20 kilometrów.Tu, z Kadzid³owa, jedziemy do ki-na do Mr¹gowa te¿ 20 km i to lep-sz¹ drog¹, bo przez las.

- Ile tu mieszka ludzi?- Cztery osoby. Zamieniliœmy

prawie czteromilionowy Berlin najedn¹ z najmniejszych wiosek wPolsce.

- To by³a ucieczka?- Nie. To siê sta³o przypad-

kiem.- Jak? - Chcieliœmy tu hodowaæ jelenie.

Mój przyjaciel z Berlina pozna³Koreañczyków, którzy chcieli ku-powaæ poro¿a. Dowiedzieliœmy siê,¿e na Mazurach jest ferma jeleni.Zdecydowaliœmy siê kupiæ jelenie ihandlowaæ poro¿em. Zrobiliœmy zs¹siadem z Kadzid³owa spó³kê: onmia³ ziemiê, my mieliœmy zwierzê-ta. Przyjechaliœmy tu i kupiliœmy33 jelenie.

- Jak to miejsce wtedy wyg-l¹da³o?

Danka: - Przyje¿d¿a tu cz³owiekz miasta i jelenie siê pas¹, chodz¹daniele. Podchodz¹ do cz³owieka,mo¿na pog³askaæ. A to sójka przy-leci i usi¹dzie, a to inny ptak.Obok jest las. Mo¿na pospacero-waæ. Cisza i spokój. Piêknie.

- Interes siê uda³?K: - Przygoda ze zwierzêtami

trwa³a trzy lata. Za utrzymanie je-leni p³aciliœmy pieni¹dze. í6

Projekt przygotowa³a komisjapod kierunkiem Madeleine Albright,by³ej sekretarz stanu USA. Obecn¹doktrynê przyjêto w 1999 roku, gdyœwiat by³ trochê inny. Najwa¿niej-sze, bie¿¹ce problemy to wojna wAfganistanie niemo¿liwa do wygra-nia i ambicje nuklearne Iranu.

Wa¿nym tematem szczytu jestte¿ poprawa stosunków z Rosj¹. So-jusz zaprosi³ do Lizbony prezydentaDmitri Medwiediewa. Miêdzy Mos-kw¹ a NATO wyst¹pi³o silne napiê-cie wskutek inwazji na Gruzjê w2008 r.. Agresji sprzeciwi³ siê prezy-dent Lech Kaczyñski tworz¹c „¿yw¹tarczê” z prezydentów pañstw Euro-py œrodkowo-wschodniej na pamiêt-nym wiecu w Tbilisi. Rola Polski wNATO spad³a od tego czasu wsku-tek ostro¿nej polityki rz¹du DonaldaTuska. Jaros³aw Kaczyñski og³osi³w przeddzieñ szczytu list otwarty dopremiera z ¿¹daniem uzyskania odsojuszników - realnych gwarancjibezpieczeñstwa dla Polski przed za-kusami imperialnymi Rosji.

Prezes PiS stwierdza: „mimoup³ywu 11 lat od rozszerzenia Soju-

szu o Polskê i pañstwa naszego re-gionu, faktycznie nie dosz³o do ulo-kowania infrastruktury obronnejNATO na terytorium nowych cz³on-ków. To zjawisko nakazuje stawiaæpytania o realnoœæ gwarancji sojusz-niczych dla Polski i innych krajówEuropy Œrodkowej, które wesz³y doNATO.” Zwrot „realnoœæ gwarancjisojuszniczych” odnosi siê najwy-raŸniej do sytuacji 1939 r.. Brytyj-skie gwarancje i francuski sojuszokaza³y siê bezwartoœciowe wobecniemieckiego ataku na Polskê. Czytak bêdzie równie¿ w wypadkugwarancji NATO?

Decyduj¹ce pañstwa paktu bar-dziej dbaj¹ o dobre stosunki zRosj¹, ani¿eli o bezpieczeñstwoPolski. Wspó³praca z Rosj¹ przy-nosi im realne korzyœci gospodar-cze i strategiczne. Natomiast Pol-ska nie ma niczego do zaoferowa-nia sojuszowi, oprócz kilku tysiê-cy ¿o³nierzy walcz¹cych w Afga-nistanie, armii w stanie rozk³adu inajwy¿szej kadry dowódczejzdziesi¹tkowanej w dwóch kolej-nych katastrofach lotniczych. Pol-

ska mo¿e byæ powa¿nie przydatnatylko jako w sytuacji kryzysu wstosunkach NATO z Rosj¹, naktóry siê nie zanosi. Wrêcz prze-ciwnie, najwa¿niejsze pañstwaZachodu potrzebuj¹ Rosji w zapo-bieganiu rozprzestrzeniania bronimasowego ra¿enia, przy zwalcza-niu piractwa morskiego orazhandlu narkotykami. NATO za-mierza te¿ pozyskaæ pomoc Rosjiw Afganistanie. Moskwa mo¿edostarczaæ si³om sojuszu helikopte-ry, æwiczyæ ¿o³nierzy armii afgañ-skiej i zabezpieczaæ szlaki zaopa-trzenia wojsk. Moskwa zrobi towszak¿e za pewn¹ cenê - wstrzy-mania starañ Gruzji o przyjêcie dopaktu i rezygnacjê sojuszu z w³¹-czenia weñ Ukrainy. í5

Przygotowania do nich przebie-gaj¹ w podwy¿szonej temperatu-rze, albowiem s¹ one kolejn¹ pró-b¹ si³ poszczególnych partii poli-tycznych i w jakimœ stopniu prób¹generaln¹ przed przysz³orocznymiwyborami parlamentarnymi. Bys-try obserwator ¿ycia politycznegow Polsce ma pe³ne prawo powie-dzieæ, ¿e toczy siê ono g³ówniepod k¹tem walki o w³adzê, od-mierzan¹ terminami kolejnychwyborów. Niewiele te¿ przesadza-j¹ ci komentatorzy, którzy twier-dz¹, i¿ w Polsce wybory trwaj¹„non stop”. W ka¿dym razie pew-ne jest, ¿e partiom: PO, SLD iPSL bardziej chodzi o poklaskwyborców i efekty medialne, ni¿ orzeczywiste zmiany, nie mówi¹c

ju¿ o reformach. PiS natomiastjest si³¹, która chcia³aby gruntow-nej przebudowy kraju wedle swo-jej wizji i pod swoim k¹tem.Wprawdzie podczas kampanii pre-zydenckiej prezes PiS Jaros³awKaczyñski od¿egnywa³ siê od ideiIV Rzeczpospolitej, to jednak jegoliczni zwolennicy wiedz¹, ¿e by³to tylko manewr i wierz¹, ¿eidea ta od¿yje po przejêciu w³a-dzy przez PiS. Wybory samorz¹-dowe zatem s¹ wa¿ne dla PO,SLD i PSL przede wszystkim poto, aby utrzymaæ swój stan po-siadania w terenie i w miarêmo¿liwoœci go powiêkszyæ, dlaPiS zaœ s¹ one walk¹ o przygoto-wanie w tym¿e terenie gruntu doprzysz³ego zwyciêstwa. í8

Kadzid³owo: wiêcej ni¿ ziemia

Nie ostyg³y jeszcze do koñca emocje zwi¹zane z wybo-rami prezydenckimi, jeszcze nie do wszystkich w pe³nidotar³o, i¿ wygra³ je Bronis³aw Komorowski, nie mówi¹co zaakceptowaniu tego faktu, a ju¿ mamy nowe emocjespowodowane wyborami do samorz¹dów lokalnych.

Zjazd przywódców pañstw cz³onkowskich Paktu Pó³-nocno-Atlantyckiego w Lizbonie w czasie tego weeken-du ma przyj¹æ now¹ doktrynê strategiczn¹ sojuszu.

Page 2: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 20102

KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry,

Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,

Krzysztof K³opotowski, Weronika Kwiatkowska, Konrad Lata,

Krystyna Mazurówna

Marian Polak

Agata Ostrowska-Galanis,

Katarzyna Zió³kowska-Nalepa

korespondenci z Polski

Jerzy Bukowski

korespondentka z Francji

Krystyna Mazurówna

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marian Polak

wydawcy

John Tapper

Kurier Plus Publishing, Inc .

Adres: 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-0134 (718) 389-3018

Fax: (718) 389-3140

E-mail: [email protected]

Internet: http://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Imieninytygodnia20 listopada - sobota

Anatola, Feliksa, Rafa³a

21 listopada - niedziela

Alberta, Janusza, Konrada

22 listopada - poniedzia³ek

Cecylii, Marka, Stefana

23 listopada - wtorek

Adeli, Felicity, Klemensa

24 listopada - œroda

Emmy, Flory, Jana

25 listopada - czwartek

Katarzyny, Erazma

26 listopada - pi¹tek

Delfiny, Konrada, Sylwestra

Adam Mattauszek

\Wybiórcza redukcja biurokracjiDo Sejmu trafi³ projekt ustawy ozwolnieniu z pracy 28 tysiêcy urzê-dników administracji publicznej,czyli 10 procent, przede wszystkimw izbach skarbowych i ministers-twach. Rz¹d wycofuje siê jednak zzamiaru ciêæ etatów w kancela-riach Sejmu, Senatu, Prezydentaoraz NIK, IPN i KRRiT.

CIA torturowa³o w PolsceAmnesty International opubliko-wa³o w poniedzia³ek raport pt. „Ta-jemnica Poliszynela”, czyli pow-szechna tajemnica, o ³amaniu prawcz³owieka na terenie Europy w woj-nie z terroryzmem. 57-stronnicowyraport cztery strony poœwiêci³ Pol-sce, gdzie podtrzymuje siê i doku-mentuje zarzuty o zgodzie w³adzpolskich na torturowanie w krajuwiêŸniów przez CIA.

Kto zabi³ gen. Papa³ê?Nowy œwiadek koronny Piotr K.pseudonim „Broda” zezna³, ¿e ko-mendanta g³ównego policji zabilidwaj p³atni zabójcy Rosjanin i Bia-³orusin, których to¿samoœæ znapolicja i prokuratura. Œledczy po-równaj¹ ich DNA z krwawymi œla-dami na drodze ucieczki zabójcy.Œwiadek tak¿e obci¹¿a EdwardaMazura.

TW w TPWspó³pracownik legendarnego wPRL Tygodnika PowszechnegoRoman Graczyk ukoñczy³ ksi¹¿kêo penetracji redakcji przez S³u¿bêBezpieczeñstwa. Zwi¹zane ze œro-dowiskiem TP wydawnictwo Znakodmówi³o publikacji. Graczyk od-kry³ Tajnych Wspó³pracownikówwœród wysoko postawionych auto-rytetów moralnych tamtej epoki.

Co siê bierze?Najpopularniejszym narkotykiemw Polsce jest marihuana, któr¹ mo-¿e za¿ywaæ nawet 9 proc. ludnoœcikraju. Na drugim miejscu jest amfe-tamina – od 2 do 3 procent. WWarszawie, nawet do 40 procentmieszkañców mo¿e za¿ywaæ mari-huanê, ale czyni siê to okazjonal-nie, na imprezach, stwierdza raportekspertów. Pod wzglêdem narko-manii Polska plasuje siê poni¿ejœredniej europejskiej.

Bêdzie ³atwiej lataæDo 2012 roku, na mistrzostwaœwiata w pi³ce no¿nej, powstan¹ wPolsce trzy nowe lotniska: w Gdyni,Modlinie pod Warszaw¹ i w Lubli-nie. W dwóch pierwszych miastachju¿ ruszy³y prace ziemne.

Œwiat prosi o relikwiePonad 500 parafii z ca³ego œwiatapoprosi³o do tej pory metropolitêwarszawskiego o relikwie b³ogos³a-wionego ksiêdza Jerzego Popie-³uszki.

 POLSKA

Projecting of self19 listopada (pi¹tek) o godz. 19:00 zapraszamy na otwarciewystawy najnowszych prac Ryszarda Semki pod powy¿szymtytu³em. Sztuka pod choinkê10 grudnia o godz. 19.00 zapraszamy na imprezê œwi¹teczn¹,pod has³em Sztuka pod choinkê. W Galerii Kuriera bêdzie mo¿nakupiæ po przystêpnych cenach obrazy tutejszych artystów, ksi¹¿ki,ceramikê i bi¿uteriê. Zale¿y nam na promocji polskiej sztuki ipolskich artystów. Ka¿dy bêdzie mia³ szansê znaleŸæ coœ, co znakomicie nadaje siêna prezent dla najbli¿szych z okazji Bo¿ego Narodzenia.W programie wieczoru: muzyka, grzane wino i bakalie.

Tydzieñ z Plusem

145 Java Street, Greenpoint - Brooklyn tel. 718-389-3018

Jest wiêcej zbie¿noœci z tamt¹ kampa-ni¹; sztab Kaczyñskiego a teraz Kluzik,mieœci siê w tym samym miejscu, wsto³ecznym Hotelu Europejskim.

Szefowa nowego cia³a politycznegoodczyta³a oœwiadczenie o powo³aniu or-ganizacji zaraz po zakoñczeniu konferen-cji prasowej Donalda Tuska w trzeci¹rocznicê objêcia rz¹dów, 16 listopada.Jak¿e by³ to wymowny wyraz przekona-nia, ¿e PiS w obecnej, radykalnej, formu-le nie jest w stanie odebraæ w³adzy Plat-formie Obywatelskiej. Tusk bowiem jestpremierem od trzech lat, mimo nicniero-bienia, zbli¿aj¹c siê do rekordu JerzegoBuzka, który rz¹dzi³ cztery lata przez pe³-n¹ kadencjê parlamentu. Ale Buzekprzeprowadzi³ cztery wielkie reformy.

W III Rzeczpospolitej premier zu¿ywa³siê zwykle po roku, pó³tora, a premierTusk trwa pomimo niespe³nienia obietnicwyborczych. Chwali siê, ¿e Polska sta³asiê wielkim placem budowy. Tak siêdzieje dziêki funduszom pomocowym zUnii Europejskiej, które wszak¿e musz¹byæ zrównowa¿one w³asnym, polskimwk³adem. Te polskie pieni¹dze pochodz¹z po¿yczek. Profesor Krzysztof Rybiñski,by³y wiceprezes Narodowego BankuPolskiego oskar¿a rz¹d Tuska o nadmier-ne zad³u¿anie kraju na miarê Gierka ibezlitoœnie wytyka sztuczki ministra fi-nansów, ukrywaj¹ce rosn¹cy d³ug pu-bliczny. Rz¹d krytykuj¹ niemal wszyscypowa¿ni ekonomiœci za brak reform. ATusk na to nic. Na rocznicowej konferen-cji prasowej premier oceni³ swój rz¹ddoœæ dobrze - usprawiedliwiaj¹c brak re-form œwiatowym kryzysem finansowym.Natomiast opozycja PiS i SLD zarzucamu lenistwo a PiS dodaje do rachunkuniemal zdradê stanu z powodu dopusz-czenia do katastrofy smoleñskiej oraz od-dania œledztwa w rêce Rosjan. A Tuskowici¹gle nie spada osobista popularnoœæ,choæ jego rz¹d Ÿle ocenia ponad 56procent obywateli.

Trwanie rz¹du PO-PSL jest mo¿liwedziêki temu, ¿e prorz¹dowa propagandaw mediach prywatnych i ostatnio przejê-

tych mediach publicznych, wzbudzastrach w opinii publicznej przed Jaros³a-wem Kaczyñskim. Przedstawiaj¹ go jakopolityka zmierzaj¹cego do zburzenia sys-temu III RP a ca³kiem pomijaj¹ jego po-wa¿ny program pozytywny. Prezes PiSprzyj¹³ taktykê wycofania swojej osoby zgry; odmawia spotkañ z prezydentem,zrezygnowa³ z udzia³u w pracach RadyBezpieczeñstwa Narodowego. Za to bie-rze udzia³ w pochodach ulicznych na ko-lejne miesiêcznice katastrofy smoleñ-skiej. Swoim postêpowaniem daje do zro-zumienia – a czasem mówi to g³oœno – ¿eobecny rz¹d i prezydent nie maj¹ moral-nego prawa rz¹dziæ. Czy to ma g³êbszysens, rezygnacja z uprawiania polityki,która z zasady oparta jest na kompromi-sie? Jeœli dojdzie w kraju do katastrofy fi-nansowej i w œlad za tym gospodarczej,to dziêki swej betonowej opozycji PiSbyæ mo¿e zdo³a przej¹æ w³adzê z popar-ciem wœciek³ych obywateli. Jeœli jednakdo katastrofy nie dojdzie? Takie pytaniezadali sobie za³o¿yciele stowarzyszeniaJoanny Kluzik-Rostkowskiej.

Stowarzyszenie jest pierwszym kro-kiem do za³o¿enia partii politycznej. Mabyæ ona powo³ana po wyborach samorz¹-dowych, czyli na pocz¹tku grudnia. Ka-czyñski zapowiedzia³, ¿e usunie z PiScz³onków stowarzyszenia. W ten sposóbprzeci¹³ spekulacje, ¿e mo¿na by³oby po-godziæ jedno z drugim, aby przez „Polskênajwa¿niejsz¹” poszerzaæ wp³ywy PiS wcentrum sceny politycznej. Wed³ug nieo-ficjalnych doniesieñ, stowarzyszenie dys-ponuje poparciem ju¿ 15 pos³ów, g³ówniez PiS. Jeœli tak jest naprawdê, to mo¿nabêdzie za³o¿yæ klub parlamentarny iotrzymaæ stanowisko wicemarsza³ka Sej-mu. Powsta³oby ugrupowanie, z którympozosta³e partie musia³yby siê liczyæ.Prognozy polityków i komentatorów s¹ró¿ne. Pora¿ka inicjatywy nie jest wiêcprzes¹dzona z góry, jak okaza³o siê wwypadku wiêkszoœci poprzednich próbstworzenia nowej partii.

Jan Ró¿y³³o

PiS bis?Sta³o siê. Grupa pos³ów wyrzuconych z PiS, odsuniêtych od wp³y-wów w partii i ci, którzy sami odeszli, za³o¿yli stowarzyszenie podnazw¹ „Polska jest najwa¿niejsza”, u¿ywaj¹c has³a kampanii prezy-denckiej Jaros³awa Kaczyñskiego, któr¹ kierowa³a pos³anka Joan-na Kluzik-Rostkowska. Teraz kieruje „Polsk¹ najwa¿niejsz¹”.

Page 3: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 3

Propozycje wyborów i zmian w StatucieCentrum Polsko-S³owiañskiego, którezosta³y wys³ane do niektórych cz³onkówCPS (ni¿ej podpisany balotu nie dosta³),oceniaæ mo¿na wy³¹cznie w kategoriachprzekrêtu wyborczego.Trzydniowy termin na odes³anie g³osówby³ nie do przyjêcia – choæby dlatego ¿eci, którzy nie otrzymali kart do g³osowa-nia, nie mieliby czasu na sprawdzenie -dlaczego baloty nie zosta³y do nichwys³ane. A iloœæ komentarzy od ludzi,którzy tych¿e kart nie dostali jestzaskakuj¹ca – nawet je¿eli weŸmiemypod uwagê, ¿e poczta mog³a siêpomyliæ…Pod pozorem, ¿e Unia nie dostarczy³aCentrum na czas list cz³onkowskich,termin wysy³ania g³osów przesuniêto natermin póŸniejszy (w miêdzyczasieokaza³o siê, ¿e Centrum wyst¹pi³o doUnii o listê cz³onków dopiero na kilkadni przed planowan¹ wysy³k¹ – wartotutaj tak¿e wspomnieæ, ¿e Centrumotrzymuje aktualizowane listy cz³onkówco kwarta³ – st¹d te¿ nale¿a³oby zapisaæ

sprawê terminu po stronie k³amstwwyborczych…Propozycje zmian w Statucie CentrumPolsko-S³owiañskiego s¹ nie doprzyjêcia! Oddawanie w³adzy wCentrum wy³¹cznie cz³onkom RadyDyrektorów, bez mo¿liwoœci ingerencjicz³onków, jest niedopuszczalne!Centrum, które - jako najwiêkszy zesponsorów Unii - dostaje co roku bardzopokaŸne sumy œci¹gniête jako sk³adki zkont w Unii, dostaje tak¿e dodatkowedotacje na swoj¹ dzia³alnoœæ.Po przekazaniu pieniêdzy na kontoCentrum, kontrola wydawania pieniêdzyznajdzie siê w rêkach kilku osób – acz³onkowie zostan¹ pozbawieni jakiego-kolwiek wp³ywu na finanse CPS.Bêd¹c jednym z grupy ludzi, którzywalczyli przed kilku laty o przywróceniesk³adek na rzecz Centrum, zale¿y mi nakompletnej i przejrzystej kontrolifinansów Centrum.W przypadku zatwierdzenia proponowa-nych zmian w Statucie Centrum kilkaosób bêdzie tak¿e kontrolowa³o maj¹tek

trwa³y tej organizacji. I tutaj powa¿nyniepokój budzi los nieruchomoœciprzynale¿¹cych do PSC – a szczególniebudynków, po³o¿onych przy Kent Street. St¹d moje pytanie. Czy prawd¹ jest, ¿e wroku ubieg³ym, na zlecenie w³adz PSC,przeprowadzono wycenê posiad³oœciprzy ulicy Kent?Czy prawd¹ jest, ¿e wyceniono je na 2+milionów dolarów?!(Wystarczy spytaæ któregokolwiek zpolonijnych deweloperów, ile rzeczywi-œcie warte s¹ te parcele…Szczególnie, ¿e s¹ to trzy s¹siaduj¹ceplace, ka¿dy o powierzchni wiêkszejani¿eli tradycyjna nowojorska parcela 20b¹dŸ te¿ 25 stóp szerokoœci!)Co siê stanie, kiedy nowo wybranyzarz¹d, upowa¿niony przez nas,cz³onków, do podejmowania decyzji, nadktórymi cz³onkowie nie bêd¹ mielikontroli, postanowi sprzedaæ Kent zaœmieszn¹ sumê dwóch milionówdolarów?!A je¿eli obecnej Radzie Dyrektorówdo³o¿ymy prawo nieograniczonego

zawiadywania Centrum, równie¿ wsprawach cz³onkowskich, to jakie bêd¹tego konsekwencje?Czy prawd¹ jest, ¿e dyrektorwykonawcza Centrum spotka³a siêostatnio z aktywistami Krakusa,informuj¹c ich, ¿e ich dzia³alnoœæ jestmonitorowana za poœrednictwem kamer i¿e wichrzyciele bêd¹ usuwani zKrakusa?! O ile wiem, program Krakusajest programem miejskim, gdzie jedynymkryterium (vide strona internetowa PSC)jest osi¹gniêcie wieku 60 lat. Jako ¿espe³niam ten warunek, w najbli¿szychdniach zg³oszê siê do Krakusa z proœb¹ owpisanie mnie na listê cz³onków.To, co napisa³em, zostawiam pod roz-wagê tym z czytelników, którzy jeszczeNIE g³osowali. Nie pozwólcie ¿eby Cen-trum sta³o siê prywatnym folwarkiem. G³osujcie PRZECIWKO JAKIMKOL-WIEK ZMIANOM STATUTUCENTRUM!Zachêcajcie wszystkich, ¿eby wziêliudzia³ w zebraniu wyborczym, któreodbêdzie siê 3 grudnia o godz. 18.00 w sali przy 176 Kent Street. To jest w naszym wspólnym interesie!

Jacek B¹kowski

Z naszego podwórka

W sprawie wyborów i statutuRozes³ane razem z kartami do g³osowania propozycje zmian w statucie Centrum Polsko-S³owiañskiegozbulwersowa³y polonijne œrodowisko. Da³ temu równie¿ wyraz w powy¿szym komunikacie - bardzopowœci¹gliwy i dotychczas obdarzaj¹cy Centrum kredytem zaufania - Tomasz Bortnik Przewodnicz¹cyRady Dyrektorów Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej.Ni¿ej przedstawiamy stanowisko Jacka B¹kowskiego, dwa lata temu czynnie zaanga¿owanego w walkê oprzywrócenie Centrum sk³adek cz³onkowskich, a w 1999 r. wyrzuconego z cz³onkostwa CPS za krytykêjego dzia³alnoœci.

Od redakcji:Jacek B¹kowski jest obecnie sekretarzemRady Nadzorczej Polsko-S³owiañskiejFederalnej Unii Kredytowej.

TTermin odsy³ania kart wyborczych zosta³ przed³u¿ony do 22 listopada 2010.ermin odsy³ania kart wyborczych zosta³ przed³u¿ony do 22 listopada 2010.

Page 4: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

Smêtek i melancholiê listopadowychdni prze³amuj¹ œwiêci tego miesi¹ca. Pier-wszym z nich jest œw. Marcin, któregowspominamy 11 listopada. W œredniowie-czu i w ludowej obyczajowoœci œw. Mar-cin koñczy³ rok gospodarczy. S³u¿bie p³a-cono wynagrodzenie, przyjmowano no-wych s³u¿¹cych i parobków, regulowanopodatki. A pieœñ „Jesieñ, jesieñ piêkna po-ra, do podarków bardzo skora” by³a jaknajbardziej na czasie. Od œw. Marcina wprzyrodzie zachodz¹ zmiany, które szcze-gólnie dzieciom kojarz¹ siê z radosnymiœwiêtami Bo¿ego Narodzenia. W niepow-tarzaln¹ atmosferê tych œwi¹t wpisuje siêbia³y puszysty œnieg oraz zamarzniête sta-wy i jeziora, które s¹ dla dzieci wspania-³ym miejscem zabawy. Przypominaj¹ otym przys³owia zwi¹zane ze œw. Marci-nem: „Od œwiêtego Marcina zima siê za-czyna”. „Na Marcina woda siê œcina”. „Naœwiêtego Marcina œnieg, choæ prószyæ za-czyna”. „Usypa³o œniegu tyle, przyjecha³œwiêty Marcin na bia³ej kobyle”. „Gdyœwiêty Marcin w œniegu przybie¿a³, bêdziepo pas ca³¹ zimê le¿a³”. Œw. Marcin zapo-wiada³ tak¿e pogodê na Bo¿e Narodzenie:„Jeœli na Marcina sucho, Bo¿e Narodzeniez pluch¹”. „Gdy Marcinowa gêœ po wo-dzie. Bo¿e Narodzenie po lodzie”.

Od œw. Marcina myœli coraz czêœciejwybiega³y ku Godnim Œwiêtom, a to i z te-go powodu, ¿e dawniej Adwent trwa³szeœæ tygodni. By³ on wtedy czasem postui powstrzymania siê od zabaw. A zatemnim on nastanie trzeba siê jeszcze dobrzezabawiæ. A ¿e Marcin by³ bardzo popular-nym przedadwentowym œwiêtym wybranozatem ten dzieñ na urz¹dzanie zabaw.G³ównym „bohaterem” na biesiadnym sto-le by³a pieczona gêœ. Przypomina³y o tymludowe przys³owia: „Na œw. Marcina naj-lepsza gêsina”. „Dzieñ œwiêtego Marcinadu¿o gêsi zarzyna”. „Na Marcina gêœ dokomina”. „Wesele Marcina, gêœ i dzbanwina”. Taki los nieszczêsnym gêsiom zgo-towa³a legenda zwi¹zana ze œw. Marci-nem. Po œmierci Lidora, biskupa Tours,kap³ani i wierni chcieli, aby biskupstwoobj¹³ s³yn¹cy ze œwiêtoœci Marcin. On jed-nak bardziej ceni³ skromne ¿ycie pustelni-cze ni¿ biskupstwo. Zdecydowanie odmó-wi³ przyjêcia tej godnoœci. Jednak lud i ka-p³ani nie dali za wygran¹. Nachodzili œw.Marcina, prosz¹c o objêcie wakuj¹cegomiejsca w stolicy biskupiej. Marcin przy-naglony namolnoœci¹ ludu wyjecha³ pota-jemnie z miasta i ukry³ siê na wsi w po-mieszczeniu gospodarskim. Lud go jednakszuka³ i odnalaz³ dziêki gêsiom, któreswoim gêganiem zdradzi³y miejsce pobytuŒwiêtego. Œw. Marcin nie stawia³ ju¿ opo-ru i 4 lipca 371 roku otrzyma³ sakrê bisku-pi¹ i zsiad³ na stolicy biskupiej w Tours. Agêsi do dziœ w dzieñ œw. Marcina p³ac¹straszn¹ cenê za swoj¹ gadatliwoœæ i nie-dyskrecjê. Niektóre wsie organizowa³y wdzieñ œw. Marcina konkursy na najokazal-sz¹ gêœ. Zaœ klucze dzikich gêsi odlatuj¹-cych jesieni¹ do ciep³ych krajów nazywa-no „ptakami œw. Marcina” lub „gêsiamiœw. Marcina.

Na œwiêtego Marcina nie zapominano odzieciach, rozdawano im drobne podarkijak jab³ka, orzechy, ciastka, rogaliki i ma³epierniki przedstawiaj¹ce œwiêtego Marcinana koniu. W tym dniu odbywa³a siê pier-wsza degustacja m³odego wina. Mówionowówczas: „Spuszczaj wino na œw. Marci-na i pij je przez ca³y rok”. By³ tak¿e zwy-czaj zakazuj¹cy w tym dniu pracy m³y-nów. Uzasadnienie tego zwyczaju znaj-dziemy w legendzie. Kiedyœ diabli w swej

przebieg³oœci tak zba³amucili m³ynarzy, ¿eci zgodzili siê na wynajêcie im m³ynów.M³ynarze zwrócili siê jednak do œw. Mar-cina, aby on prowadzi³ pertraktacje z dia-b³ami. Œwiêty tak je sko³owa³, ¿e zgodzilisiê na przejêcie m³ynów dopiero po opad-niêciu igliwia z drzew. Za póŸno siêspostrzeg³y, ¿e drzewa iglaste nie trac¹ ig-liwia na zimê. Ostatecznie sp³oszy³a diab³yjod³a, która ma ga³¹zki w kszta³cie krzy¿a.I tym sposobem m³yny zosta³y w rêkachm³ynarzy, którzy wdziêczni œw. Marcino-wi zatrzymuj¹ pracê m³ynów w dzieñŒwiêtego. Tak¿e narzeczeni powie-rzaj¹swoje losy œw. Marcinowi. W nocy udaj¹siê do sadu i z owocowego drzewa zrywa-j¹ po ga³¹zce. Nastêpnie wk³adaj¹ je osob-no do wody i czekaj¹. Jeœli do Bo¿ego Na-rodzenia obie ga³¹zki zakwitn¹, to jest todobra wró¿ba dla przysz³ych ma³¿onków.

Popularnoœæ i s³awa œwiêtoœci œw. Mar-cina sprawi³y, ¿e za swego patrona obra³ogo wiele miast i stanów. Jest on patronem¿o³nierzy, jeŸdŸców i kawalerzystów,opiekunem koni i patronem podkuwaczy,patronem rusznikarzy, tkaczy, grabarzy,krawców, pasiarzy, rêkawiczników, kape-luszników, heroldów, hotelarzy, m³yna- r-zy, szczotkarzy, bednarzy, pasterzy, ober-¿ystów, podró¿nych, biedaków i ¿ebra-ków, wiêŸniów, abstynentów, opiekunemgêsi i zwierz¹t domowych, patronemstrzeg¹cym od niektórych chorób i uk¹sze-nia ¿mii, patronem pól i winnic. A na ko-niec poznajmy chocia¿ krótk¹ historiêŒwiêtego.

W roku 313 cesarz Konstantyn wyda³edykt mediolañski, który gwarantowa³chrzeœcijanom wolnoœæ religijn¹. Trzy latapóŸniej, w Sabarii, rzymskiej prowincjiPannonii (obecnie Wêgry), w pogañskiejrodzinie przyszed³ na œwiat Marcin. Oj-ciec jego by³ rzymskim legionist¹, którydoszed³ do godnoœci trybuna. On to syno-wi nada³ imiê boga wojny. Niebawem oj-ciec Marcina wraz z garnizonem zosta³skierowany do w³oskiego miasta Pavii.Tutaj Marcin zetkn¹³ siê z chrzeœcijanami.Mia³ zaledwie dziesiêæ lat, kiedy wpisa³siê na listê katechumenów, kandydatówprzygotowuj¹cych siê do przyjêcia chrztu.Rodzice nie byli zachwyceni t¹ decyzj¹.Tak¿e tamtejszy biskup, w obawie przedgniewem jego ojca zwleka³ z udzieleniemch³opcu chrztu. Pragnienie przyjêciachrztu Marcin zrealizuje kilkanaœcie latpóŸniej. Œwiêty pragn¹c poœwiêciæ swoje¿ycie Chrystusowi, czyni wczeœniej za-doœæ prawu rzymskiemu, które wymaga³o,aby ukoñczywszy 15 lat, syn ¿o³nierza te¿s³u¿y³ w armii cesarskiej. Marcin zosta³przeznaczony do gwardii cesarskiej, eli-tarnego oddzia³u, czuwaj¹cego nad obsza-rami zagro¿onymi przez barbarzyñców.Wyjecha³ do Galii i przy³¹czy³ siê do gar-nizonu w Amiens.

Tu mia³a miejsce scena z biedakiem,któr¹ Jakuba de Voragine w ksi¹¿ce „Z³o-ta legenda” opisuje tymi s³owami: „Pew-nego zimowego dnia œwiêty Marcin prze-je¿d¿aj¹c przez bramê w Amiens spotka³jakiegoœ biedaka, który by³ nagi i nie dos-ta³ jeszcze od nikogo ja³mu¿ny. Zrozumia³tedy Marcin, ¿e to on w³aœnie powinienpomóc biedakowi, wyci¹gn¹³ wiêc mieczi rozci¹³ na dwoje p³aszcz, który mia³ nasobie. Nastêpnie odda³ biednemu jedn¹czêœæ, a drug¹ sam siê okry³. Nastêpnejnocy ukaza³ mu siê Chrystus, ubrany w têczêœæ jego p³aszcza, któr¹ da³ biednemu, itak rzek³ do anio³ów, którzy Go otaczali:

W tê szatê ubra³ mnie Marcin, któryjeszcze jest katechumenem!” W krótkimczasie po tym wydarzeniu, w wieku 23 lat

Marcin przyj¹³ chrzest. Z wielkim proble-mami, dziêki cudownemu zdarzeniu, uda-³o mu siê opuœciæ wojsko. Powróci³ naWêgry do rodziców, których pozyska³ dlaChrystusa. Nastêpnie uda³ siê do francus-kiego miasta Poitiers, gdzie przyj¹³ go ser-decznie tamtejszy biskup, œw. Hilary. Kie-dy wyzna³ œw. Hilaremu, ¿e chcia³by po-œwiêciæ siê wy³¹cznie s³u¿bie Bo¿ej i ¿yæw ascezie, biskup udostêpni³ mu w poblis-kim Liguge pustelniê, w której Marcin za-mieszka³ z kilkoma towarzyszami. W takito sposób Œwiêty sta³ siê ojcem ¿ycia za-konnego we Francji, a s³awa jego œwiête-go ¿ycia i cudów przez niego dokonanychroznosi³a siê po ca³ej okolicy.

W 371 r. zmar³ biskup Tours. Kap³ani iwierni pragnêli mieæ Marcina na jegomiejscu. W³asnie wtedy dosz³o do przyto-czonego wczeœniej zdarzenia z gêsiami.

Jako biskup Tours ¿y³ bardzo skrom-nie. Umartwia³ swoje cia³o w³osiennic¹,postami i pokut¹. Niestrudzenie wspoma-ga³ potrzebuj¹cych; wykupowa³ wiêŸ-niów, wstawia³ siê za skazanymi naœmieræ, przemierza³ wioski diecezji, po-chylaj¹c siê nad najbiedniejszymi. Niezli-czone cuda towarzyszy³y jego pracy ewan-gelizacyjnej. Marcin z Tours zmar³ pod-czas podró¿y duszpasterskiej 8 listopada397 roku. Pochowano go 11 listopada 397r. i dzieñ ten przyj¹³ siê, jako jego litur-giczne wspomnienie.

Ks. Ryszard Koperwww.ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010

Jasnoœæ w szaroœci listopadaLudowe tradycje - zapisy pamiêci

Wpisz sobie senatoraLisa Murkowski wygra³a wybory nasenatora z Alaski. Nie by³o jej na kar-cie do g³osowania, bo przegra³a wprawyborach republikañskich do kan-dydata Tea Party, Joe Millera. Jednakwyborcy tak masowo wpisywali jejnazwisko, ¿e pokona³a rywali z obupartii. Taki triumf demokracji zdarzy³siê w Ameryce ostatni raz 50 lat temu.

Zamach w Niemczech?Pod koniec listopada terroryœci pla-nuj¹ zamach, oœwiadczy³ ministerspraw wewnêtrznych Thomas deMaiziere. W kraju zwiêkszono œrodkibezpieczeñstwa, zw³aszcza na dwor-cach i lotniskach. Podobne wzmo¿e-nie aktywnoœci islamskich radyka³ówby³o przed wyborami do parlamentuwe wrzeœniu ub.roku.

Handlarz œmierci¹ na ManhattanieWiktor But, obywatel rosyjski i hand-larz broni¹ trafi³ do aresztu na Manhat-tanie o zaostrzonym rygorze, po prze-transportowaniu z Tajlandii, gdzie gozatrzymano dwa lata temu. Jest oskar-¿ony m.in. o terroryzm, kupno i u¿yciepocisków przeciwlotniczych, spiskowa-nie na ¿ycie Amerykanów. MSZ Rosjizaprotestowa³o przeciwko takiej nie-sprawiedliwoœci USA.

Miliony za GuantanamoRz¹d brytyjski wyp³aci po milioniefuntów odszkodowañ swym obywate-lom, by³ym wiêŸniom Guantanamo,którzy oskar¿yli agentów wywiadubrytyjskiego o ich torturowanie. Ugo-dê zawarto unikaj¹c procesu s¹dowe-go, aby nie ujawniæ tajemnic pañstwo-wych.

Krzy¿ ratuje od sznuraPrezydent Iraku zapowiedzia³, ¿e ja-ko socjalista nie podpisze wyrokuœmierci na Tarika Aziza, szefa MSZwe w³adzach Saddama Husajna, bojest on chrzeœcijaninem i dlatego znim sympatyzuje. Aziz zosta³ skazanyza zbrodnie przeciwko ludzkoœci.Cztery lata temu za to samo powie-szono Husajna.

Klêska kleptokracjiS¹d francuski zezwoli³ na zbadaniemaj¹tków prezydentów afrykañskichposiadanych we Francji, wbrew opo-rowi rz¹du w Pary¿u, który chcedobrych stosunków z by³ymi kolo-niami. Prezydenci maj¹ w³asnoœæwartoœci setek milionów euro, gdypobory g³owy pañstwa wynosz¹ od15 do 30 tysiêcy euro miesiêcznie.

Luksusowe loty Prezydent Ukrainy Wiktor Januko-wycz zamówi³ sobie w³osko-amery-kañski helikopter za 17 milionów dola-rów i o zasiêgu tysi¹ca kilometrów.Premier rosyjski W³adimir Putin ko-rzysta ze skromnego rosyjskiego za 7milionów dolarów a prezydent Obamaz wojskowego White Hawk tylko za 6milionów.

4

 ŒWIAT

Katolicki Klub zapraszaKatolicki Klub Dyskusyjny im. JanaPaw³a II zaprasza na spotkanie dlauczczenia Chrystusa Króla w niedzielê 21 listopada 2010r.Prelekcjê oraz dyskusjê na temat“Chrystus Królem Prawdy, Mi³oœci,Sprawiedliwoœci, Pokoju i Piêkna”poprowadzi ks. Ryszard Koper.Odbêdzie siê równie¿ promocjaostatnio wydanych przez ksiêdzaalbumów.

SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3 ppo³.Wyk³ad o godz. 4 ppo³.

Koœció³ œw. Szczepana na Manhattanie(St.Stephen Church -151 E 28-th Streetpomiêdzy Lexington Ave 3 Ave).Inf. tel. (212) 289-4423

Œwiêty Marcin

Page 5: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 5

Szanowni Pañstwo W zwi¹zku ze zbli¿aj¹cym siê Bo¿ymNarodzeniem, dzieci na ca³ym œwiecieodliczaj¹ dni, kiedy do ich domówzapuka œw. Miko³aj przynosz¹cwymarzone upominki. Niestety, dlawielu jest to niespe³nione marzenie, ichdom nie jest na drodze tej szczególnejosoby. Children’s Smile Foundation pragniespe³niæ choæ czêœciowo te marzenia. Abynasze zamierzenia zaowocowa³y,potrzebujemy Pañstwa pomocy.

Zapraszamy wszystkich na zabawêmiko³ajkow¹, która odbêdzie siê wsobotê 4 grudnia 2010 o godzinie 18:30w sali przy koœciele Œw. Krzy¿a wMaspeth. Podczas zabawy dzieci bêd¹mia³y mo¿liwoœæ spotkaæ œw. Miko³aja,a rodzice znajd¹ siê w weso³ym nastrojuprzedœwi¹tecznego zgie³ku. Miko³aj obiecuje drobne upominki dladzieci, na rodziców natomiast czekawspania³a zabawa przy smacznej kolacjii muzyce grupy „Secret”. Ca³kowitydochód z imprezy przeznaczony zostaniena pomoc œwi¹teczn¹ dzieciom, któreznalaz³y siê w trudnej sytuacji losowej. Bilety w cenie 25 dol. dostêpne:60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378Tel. (718) 894-6443, (718) [email protected]

DZIECI - WSTÊP WOLNY.

Zapraszamy na spotkanie pod has³emWszystko o uzale¿nieniach – z udzia³em Oksany i Jaros³awaWasilewskich – dyrektorów i terapeutówChrzeœcijañskiego Oœrodka dla OsóbUzale¿nionych „Nowa Nadzieja” w Jano-wicach Wielkich w Polsce.W trakcie spotkania zostan¹ poruszonenastêpuj¹ce tematy:- uzale¿nienia od narkotyków i alkoholu- przyczyny uzale¿nieñ (dlaczego ludzieuzale¿niaj¹ siê?)- dlaczego zmiany s¹ trudne?- czym jest wspó³uzale¿nienie?- jak dzia³a uzale¿nienie? (mechanizmy)- co Pismo Œwiête mówi o uzale¿nieniach?- pytania, dyskusjaSpotkanie odbêdzie siê w najbli¿sz¹ sobotê20 listopada, godz. 16:00-18:00w Galerii Kuriera Plus Kontakt: 718-710-3144(Organizator: Koœció³ Zbawiciela –www.polskizbornyc.com )W spotkaniu mog¹ wzi¹æ udzia³ wszyscy,którzy maj¹ do czynienia z uzale¿nieniami:ofiary uzale¿nieñ, osoby pragn¹cepomagaæ jak równie¿ sami uzale¿nieni.

Wstêp wolny.

1íPodstawê doktryny NATO stanowi artyku³5 traktatu pó³nocno-atlantyckiego zawieraj¹cyzobowi¹zanie do obrony ka¿dego zaatakowa-nego pañstwa cz³onkowskiego paktu. Nie jestto jednak oczywiste, poniewa¿ zmieni³y siêsposoby agresji. Nie nale¿y spodziewaæ siêdzisiaj napaœci wojskowej przez granicê jakie-goœ pañstwa. Teraz zagro¿enia s¹ niekonwen-cjonalne, jak terroryzm, u¿ycie broni masowe-go ra¿enia przez pañstwa zbójeckie, globalnezak³ócenia dostaw surowców i energii oraz cy-berataki na infrastrukturê, na przyk³ad na sys-tem przesy³u elektrycznoœci. Trudno bêdziestwierdziæ, czy szkody tego rodzaju osi¹gnê³ytaki poziom, by domagaæ siê solidarnej akcjiwszystkich pañstw. Sekretarz generalny paktuAnders Fogh Rasmussen uwa¿a, ¿e „konstruk-tywna niejasnoœæ” jest przydatna. Innitwierdz¹, ¿e NATO bêdzie wiedzia³o, kiedy

nadszed³ moment próby, jak by³o 11 wrzeœnia2001, kiedy po raz pierwszy w historii paktuzosta³ u¿yty artyku³ 5 traktatu sojuszniczego.Ale jak post¹piæ w wypadku cyberataku? Przy-najmniej na pocz¹tku mo¿e byæ niejasne, ktojest napastnikiem.

Kierownictwo sojuszu pragnie wykazaæ siêdeterminacj¹ przez rozmieszczenie systemu te-rytorialnej obrony przeciwrakietowej. Sekre-tarz Rasmussen s¹dzi, ¿e w ten sposób przeko-na sceptycznych cz³onków, jak Polska, do real-noœci gwarancji bezpieczeñstwa. Przeszkod¹by³y dot¹d usterki techniczne rakiet, sporygdzie umieœciæ stacje radarowe i wyrzutnie po-cisków oraz obawa pewnych krajów, zw³asz-cza Niemiec, przed ura¿eniem Rosji.

Moskwa uwa¿a, ¿e obrona przeciwrakieto-wa Europy podwa¿a wiarygodnoœæ jej systemuodstraszania nuklearnego. NATO mog³oby j¹

wtedy bezkarnie zaatakowaæ. AdministracjaObamy wycofa³a wiêc projekt rozmieszczeniatarczy antyrakietowej w Polsce, który dra¿ni³Rosjê. Proponuje natomiast rozmieszczenieetapami dobrze wypróbowanych ju¿ systemówobrony terytorium. W pierwszym etapie maj¹to byæ rozmieszczone na morzu pociski Aegis,a kilka lat póŸniej rozmieszczone na l¹dzie po-ciski SM-3. Wypadnie to wzglêdnie tanio, makosztowaæ 300 milionów dolarów w ci¹gudziesiêciu lat. A przede wszystkim takie podej-œcie jest wyraŸnie skierowane przeciw zagro-¿eniu ze strony Iranu, a nie Rosji. Co wiêcej,NATO proponuje Moskwie udzia³ w tym sys-temie. Trudnoœci techniczne i polityczne bêd¹ogromne. Jednak g³ówne pañstwa paktu uwa-¿aj¹, ¿e wspó³praca z Rosj¹ zniesie wzajemn¹nieufnoœæ a stworzy d³ugotrwa³e partnerstwo.Jest wielkim wyzwaniem dla rz¹du DonaldaTuska, ¿eby nie odby³o siê to kosztem bezpie-czeñstwa Polski.

Adam Sawicki

NATO lubi RosjêPolecamy

Wszystko o uzale¿nieniach

Miko³aj na Maspeth

Spotkanie z minister Ann¹ Fotyg¹We wtorek, 23 listopada, ogodzinie 20:00 zapraszamy naspotkanie z by³¹ minister sprawzagranicznych Ann¹ Fotyg¹, które odbêdzie siê w DomuNarodowym na Greenpoincie. Iloœæ miejsc ograniczona. Chêtniproszeni s¹ o zg³aszanie swojegoudzia³u e-mailowo:[email protected] [email protected] telefonicznie: 718-486-6780Zostawiaj¹c wiadomoœæ na taœmienale¿y wyraŸnie podaæ imiê inazwisko oraz numer telefonu. Przewodnicz¹cy Klubu GazetyPolskiej, Janusz Sporek

Page 6: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

6 KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010

1íNie znaliœmy siê na hodowli, byliœmynaiwni. Straciliœmy pieni¹dze. D:- Nie mieliœmy serca do tego biznesu, ajak siê nie ma do czegoœ serca, to nic siê nieudaje. To by³ z³y pomys³, ¿ebyœmy hodowa-li jelenie, ale dobrze siê wszystko skoñczy-³o, bo mamy tu teraz dom. - Kiedy Pañstwo tu zamieszkaliœcie?K: - Z czasem, po zakupie fermy jeleni, ku-piliœmy tu gospodarstwo z jednym marnymdomkiem i rozpadaj¹c¹ siê obórk¹. Chcie-liœmy kupiæ ma³y dom, ¿eby móc siê tugdzieœ zatrzymaæ. Na pocz¹tku nocowaliœ-my goœcinnie u s¹siada.

D:- Kiedy kupiliœmy tu w 1992 rokudom zaczêliœmy przyje¿d¿aæ na wakacje.Latem remontowaliœmy dom. By³ po po¿ar-ze. Wypada³y z niego szyby, trzeba by³owymieniæ piece i zrobiæ dach. Na pierwszewakacje przyjechaliœmy tu na miesi¹c, nadrugie zostaliœmy ju¿ dwa miesi¹ce, kolejne– trzy. W Berlinie szukaliœmy mo¿liwoœci,¿eby znów pojechaæ do Kadzid³owa. W Ka-dzid³owie, ¿eby tu jak najd³u¿ej zostaæ. Kie-dy spêdziliœmy tu pó³ roku non stopstwierdziliœmy, ¿e chyba powinniœmy tu za-mieszkaæ.

- Z czego chcieliœcie tu Pañstwo ¿yæ?K: - Kiedy przyje¿d¿aliœmy na wakacjeprzychodzili do nas turyœci (obok s¹siad napocz¹tku lat 90-tych za³o¿y³ prywatny parkdzikich zwierz¹t, który latem przyci¹ga wie-le osób). Pukali nam w okno, mówili, ¿ektoœ mdleje i pytali: czy mo¿na poprosiæ ocoœ do picia? Czy mo¿na skorzystaæ z toale-ty? Czy mo¿na tu kupiæ coœ do jedzenia?Zrobiliœmy wiêc w oknie dzwonek i otwor-zyliœmy mini kawiarenkê. Przywoziliœmy tuwodê w karnistrach (studni wtedy nie by-³o), Danka gotowa³a kompot i go sprzeda-waliœmy. Jak ktoœ przychodzi³, dzwoni³ iprzez okienko podawaliœmy napoje, filmydo aparatu, jedzenie. Z czasem zrezygnowa-liœmy z okienka i otworzyliœmy w remonto-wanej jeszcze wtedy obórce kawiarniê. NiejeŸdziliœmy wtedy na ¿adne wakacje, tylkoinwestowaliœmy w Kadzid³owo.

-W co na przyk³ad?K: - W ober¿ê. Kiedyœ jad¹c do Warszawyzobaczy³em po drodze tablicê: Dom nasprzeda¿ i du¿y, ³adny drewniany budynek.Zatrzyma³em siê, obejrza³em. Zrujnowany.Na piêtrze ros³y roœliny. Na strychu wi³o siêdzikie wino. Pomyœla³em: Mo¿e go kupimy,bêdziemy mieli materia³ na remont obórki?Kupiliœmy. Odby³o siê numerowanie belek iprzenosiny. PrzywieŸliœmy ten dom do Ka-dzid³owa. Wygl¹da³ naprawdê marnie. Byliu nas wtedy goœcie. Przyjaciel, gdy zoba-czy³ tê cha³upê powiedzia³: Coœ ty Puniuzrobi³? Zwariowa³eœ. Staæ nas by³o wtedyna zakup i transport tego domu. Na remontnie mieliœmy ani grosza. To by³o w 1996 ro-ku. Zdecydowaliœmy siê sprzedaæ mieszka-nie we Wroc³awiu, tak¹ nasz¹ deskê ratun-kow¹ i jednoczeœnie postanowiliœmy wtedydefinitywnie przenieœæ siê do Kadzid³owana sta³e.

-Nie by³o obaw, czy ¿ycie tutaj wypali? D: - Nie baliœmy siê na pewno kiepskiej sy-tuacji finansowej. Mamy hektar ziemi,stwierdziliœmy, ¿e posiejemy ziemniaki jak-by co. Tu cz³owiek zbierze plony i chrust wlesie i jakoœ prze¿yje. Tu mo¿na ¿yæ za dar-mo. W mieœcie siê nie da. Mieliœmy jednakinny plan. Zaczêliœmy remontowaæ ten, ku-piony przez Krzyœka, stary przenoszony bu-dynek i postanowiliœmy zrobiæ z niegoprawdziw¹ ober¿ê. Miejsce, gdzie bêdziemo¿na usi¹œæ i zjeœæ prawdziwe mazurskiedania: wereszczaki, sa³atkê z kozich ser-ków, pierogi z kasz¹ i grzybami, mazursk¹kwaœnicê. To, co bêd¹c na Mazurach goto-

waliœmy sobie sami. Zanim znaleŸliœmy siêw Kadzid³owie jeŸdziliœmy do Grecji i tamodkrywaliœmy wiejsk¹ turystykê. Kiedyœ wlatach 90-tych trafiliœmy do takiej tawernyna Peloponezie, nale¿¹cej do dwójki sta-ruszków. Swojsko, sympatycznie i spokoj-nie. Kiedy tworzyliœmy swoj¹ ober¿ê mie-liœmy przed oczami tamto miejsce. K: - Od pocz¹tku chcieliœmy, ¿eby ober¿aby³a czynna ca³y rok, nie tylko w sezonie.Zanim jednak przyzwyczailiœmy ludzi, ¿emamy tu zawsze otwarte musia³o min¹æ tro-chê czasu. By³y trudne momenty. Nie od ra-zu zarabialiœmy. Nie by³o ³atwo. - Najtrudniejszy moment?

- Kiedyœ, pierwszej zimy gdy ober¿a za-czê³a dzia³aæ, skoñczy³y siê nam pieni¹dze.Nie wiedzieliœmy, co bêdzie dalej i naglepojawi³a siê telewizja. Zg³osili siê do nas, ¿echcieliby w ober¿y nakrêciæ reklamê PocztyPolskiej. To by³ taki krótki filmik: Œnie¿ek,atmosferka, siedzi pani w fotelu w drewnia-nej cha³upie i czyta list. Taka reklama, ¿etakie odludzie, a Poczta Polska dociera.Wynajêliœmy ober¿ê, nakrêcili u nas filmik,zap³acili nam i to nam pozwoli³o tê pier-wsz¹ zimê jakoœ prze¿yæ. D: - Z czasem goœcie siê przyzwyczaili, ¿etu jest tak¿e w ci¹gu roku otwarte i zaczêlido nas przyje¿d¿aæ, tak¿e poza sezonem. Naobiad albo na kilka dni. Dziœ goœcimy tuwielu niezwyk³ych ludzi, od aktorów, przezpolityków po naukowców i innych. Zatrzy-ma³ siê tu kiedyœ swoim 3,5 tonowym lin-colnem ambasador Stanów Zjednoczonych.Goœcie w ober¿y jedz¹, œpi¹ w naszym sta-rym domu i w wyremontowanej obórce.Mamy tu dziœ kilka cha³up - tak¹ swoj¹wioskê.

- Gdzie Pañstwo mieszkacie?D: - Tu, w tej cha³upie, w ober¿y, w któ-

rej siedzimy. My mamy swoje mieszkaniena piêtrze. Ta cha³upa (z 1915 r. wybudo-wana, przez Niemca, który wróci³ z pie-niêdzmi z Ameryki, pod us³ugi, kiedyœmieœci³a siê w niej kantyna i fryzjer) to takienasze niechciane dziecko. Nie chcieliœmytego budynku dla siebie, mia³ to byæ tylkomateria³ na obórkê, a w koñcu sta³ siê na-szym domem.

K: - Uratowaliœmy ten budynek. I nabra-liœmy ochoty na ratowanie innych starych,mazurskich cha³up. To wszystko co stoi wo-kó³ naszego domu jest przeniesione. W ko-lejnej przeniesionej starej drewnianej ma-zurskiej chacie zrobiliœmy muzeum. To naszreszt¹ uratowa³o, bo kiedy przed wejœciemna nasz¹ posesjê pojawi³ siê napis: Muzeum- okaza³o siê, ¿e to niez³y straszak.

-Jak to? D: - Kiedyœ w lato mieliœmy problem z t³u-mem gapiów, wchodz¹cych do ober¿y.

-Na odludziu by³ problem z t³umem?!D: - Tak, bo t³um odwiedzaj¹cy park dzi-

kich zwierz¹t wchodzi³ nam do ober¿y. Lu-dzie wchodzili nam na posesjê i chcieliwszystko zobaczyæ. I tak wchodzili do tegonaszego domu – ober¿y, ¿e nie mo¿na by³oobs³u¿yæ tych, co siedz¹. Nie wchodziliusi¹œæ, czy zjeœæ tylko zobaczyæ. Prosi³am,¿eby nie wchodzili. Mówi³am, ¿e nie mawolnych stolików. ¯eby ten t³um siê usun¹³,a oni mnie omijali, jakbym by³a powiet-rzem.

K:- To wygl¹da³o tak. Ktoœ otwieradrzwi i wchodzi z kamer¹ przy oku. Nie pa-trzy na nikogo, tylko filmuje, filmuje, fil-muje… odwraca siê i wychodzi.

D: - ¯eby wyszli trzeba by³o staæ siê or-dynarnym: zamkn¹æ na klucz, by pozostalimieli komfort. Zrobi³am wiêc szlaban i na-pisa³am na kartce: Brak wolnych miejsc.

Oni omijali jednak tê kartkê, wchodzili i t³u-maczyli siê, ¿e chcieli tylko zobaczyæ. Zro-bi³am wiêc kartkê nieczynne – to ju¿bardziej podzia³a³o. Nie da³o siê jednak dokoñca opanowaæ sytuacji. Za³ama³am siê,myœla³am, ¿e sobie z tym nie poradzimy.

K: - Zupe³nie inaczej sobie to wszystkowyobra¿aliœmy. To mia³o byæ kameralnemiejsce. Przyje¿d¿aj¹ ludzie z daleka, po to¿eby mieæ tu domowo. To mia³o byæ takiemiejsce dla wtajemniczonych, a nie maso-we. A tu wchodz¹ faceci z go³ym spoconymbrzuchem i filmuj¹. W koñcu jak zrobiliœmymuzeum i zawis³a kartka: Muzeum, t³umjak rêk¹ odj¹³ siê usun¹³.D: - Wiadomo: muzeum, wiêc nuda. Nic niema ciekawego. Nie ma po co wchodziæ. Zt³umem na odludziu problem zosta³ rozwi¹-zany. Napis: Muzeum - stara cha³upa pod-cieniowa, powstrzyma³ falê niechcianychturystów.-Jaka cha³upa?K: - Podcieniowa. Dawna mazurska cha³u-pa. Ma charakterystyczne szczyty z ozdob-nymi s³upami podcieniowymi. Unikat. NaMazurach s¹ tylko dwie takie chaty, jedna unas. Kiedyœ przyjaciele, którzy do nas przy-je¿d¿ali na wakacje powiedzieli nam: fajnydom widzieliœmy, przyda³by siê wam. Poje-cha³em zobaczyæ ten dom. 200-letni mazur-ska cha³upa. Zrobi³em zdjêcia - jeŸdzimy pookolicy i fotografujemy stare budynki. JeŸ-dziliœmy potem z Dank¹ co pó³ roku zoba-czyæ ten dom, bo on siê wali³, by³ w corazgorszym stanie, zarwa³ siê dach. Niszcza³wiêc napisaliœmy do konserwatora zabyt-ków i do ministerstwa, ¿eby ten dom urato-waæ. Kampania o to, by siê tym budynkiemzaj¹æ trwa³a ponad rok. W koñcu podjêliœ-my decyzjê, ¿e sami ten dom uratujemy.Ukaza³ siê artyku³ na ten temat w prasie. Wkoñcu dostaliœmy zgodê, ¿eby tê cha³upêuratowaæ. Dostaliœmy j¹ za darmo. I urato-waliœmy.

D: - W muzeum mamy m.in. uratowaneprzez Krzyœka stare, zabytkowe ³awki zeszko³y w Ukcie, zdaje siê, z pocz¹tku XXw. Zrobiliœmy z nich w muzeum dawn¹ salêklasow¹. Te ³awki sta³y niepotrzebne w sto-dole przy szkole w Ukcie. Krzysiek zauwa-¿y³, przeje¿d¿aj¹c tamtêdy, ¿e woŸny wyj-muje je ze stodo³y, r¹bie i wrzuca do ognis-ka. Uwolni³ go od tej pracy. Przywióz³te meble do nas i odnowi³. I te¿ uda³osiê je uratowaæ.

D: -Wiêkszoœæ mebli, które mamy tu wober¿y te¿ uniknê³a œmietnika. Zabytkowybar, który stoi tu obok, przyjecha³ z Berlina.Ktoœ go chcia³ wyrzuciæ, Krzysiek niechcia³ do tego dopuœciæ i zabra³ do siebie do

piwnicy. W koñcu, po 15 latach, ten barznalaz³ tu w Kadzid³owie swoje miejsce. K: - Miejsce znalaz³ te¿ tu na Mazurach, je-den obraz, który kupi³em przed laty w Zie-lonej Górze. W 1984 roku, w Desie. Takiekwiaty na czarnym aksamicie. W sklepieby³o napisane, ¿e te kwiaty s¹ wykonane zwoskowanego papieru. Z tym obrazem wy-jecha³em do Berlina. Kiedy przyjechaliœmytutaj wpad³a mi w rêce ksi¹¿ka o Mazurach.Wyczyta³em z niej, ¿e kobiety mazurskie wzimie robi³y obrazy z rybich ³usek i naszy-wa³y je na czarny aksamit. Kiedy to prze-czyta³em od razu polecia³em po szk³o po-wiêkszaj¹ce i przy³o¿y³em je do obrazu.Okaza³o siê, ¿e kwiaty nie s¹ z ¿adnegowoskowanego papieru, tylko z ³usek!

-Ta ksi¹¿ka wpad³a Panu w rêce przy-padkiem, czy interesuje siê pan histori¹tego miejsca?

K: - Kiedy tu zamieszkaliœmy si³¹ rzeczyzainteresowaliœmy siê histori¹ Mazur.- Jaka jest historia Kadzid³owa? Co tukiedyœ by³o? K: - Wioska starowierska. Ludzie uciekaja-cy ze Wschodu przed przeœladowaniami,wybierali miejsce odludne i w 1932 rokuza³o¿yli tu swoj¹ koloniê. Wykarczowali te-reny w puszczy i za³o¿yli wioskê Kadzid³o-wo. To od zawsze by³a ma³a wioska.

-Jak siê czuje mieszczuch, który prze-prowadza siê do takiej wioski?K: -Nie mieliœmy nigdy takich myœli: Comy na tej wsi robimy? Nawet wtedy, gdyskuwaliœmy tynki albo czyœciliœmy komin.

D: -Tu siê po prostu zwraca na inne rze-czy uwagê ni¿ w mieœcie. Trzeba siê prze-stawiæ.- Na co?K: -Na to, ¿eby kupowaæ buty na p³askiejpodeszwie, a nie na traktorze, bo siê wnosido domu albo na to, ¿eby jeŸdziæ terenówk¹.D: - Zwraca siê tu uwagê na to, czy ju¿ pier-wszy bocian albo ¿urawie przylecia³y. Czyjesteœmy przed, czy ju¿ - po - pierwszym œnia-daniu na ganku. Cz³owiek nie musi te¿ ubieraæsiê niewiadomo jak, tak jak w mieœcie.-JeŸdzicie Pañstwo czasem do miasta? K: -Nie daj Bo¿e muszê pojechaæ do War-szawy, jak wracam tutaj jestem szczêœliwy.D: - To do nas na tê wioskê przyje¿d¿aj¹ lu-dzie. Nie poznalibyœmy wielu z nich, gdy-byœmy tu nie zamieszkali. Kadzid³owo tonie jest dla nas koniec œwiata, tylko naszecentrum. -Czy to jest Pañstwa miejsce na ziemi?

K: - Nie, wiêcej - ziemiê mo¿na mieæw mieœcie. My tu mamy kawa³ek w³asne-go nieba.

Anna Kamiñska

Kadzid³owo: wiêcej ni¿ ziemia

KUPON

POLSKA KSIÊGARNIA648 Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222tel. 718-389-7790 Serdecznie zapraszamy na przedœwi¹teczne zakupy.Z tej okazji oferujemy 1 0 % Z N I ¯ K I na unikalne polskie bombki, ceramikê i porcelanê

Kupon wa¿ny

od 19 do 30 listopada

Danuta i Krzysztof Worobiec – wroc³awianka i zielonogórzanin, ekono-mistka i geograf. Zanim jako ma³¿eñstwo w 1989 r. trafili na Mazury ca³e ¿yciemieszkali w mieœcie, a na Mazurach byli tylko raz! Prowadz¹ gospodarstwo agro-turystyczne i ober¿ê pod prowokacyjn¹ nazw¹: „Ober¿a pod psem”. Za³o¿ycieleOsady Kulturowej w Kadzid³owie (w sk³ad której wchodzi m.in.: mazurska cha³u-pa podcieniowa z XIX w.) i stowarzyszenia na rzecz ochrony krajobrazu kulturo-wego Mazur “Sadyba”, zajmuj¹cego siê ratowaniem starych domów.

Page 7: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 7

ZMIANA TERMINU WYSTÊPU JANA PIETRZAKA NA GREENPOINCIEWszystkie bilety zakupione na 20 bm s¹ wa¿ne w dniu 27.

Halloweenowe wspomnieniaŒwiêto przebierañców, na które zdu¿ym wyprzedzeniem ciesz¹ siêzw³aszcza najm³odsi, jest ju¿ zanami; ale fotografie z parad,szkolnych i przedszkolnych imprezjeszcze teraz kr¹¿¹ wœród bliskichnaszych milusiñskich. Na naszych zdjêciach: Stefcia,przebrana za krówkê, Marianka,wnuczka naszej prenumeratorki wstroju dobrej wró¿ki i dzieci zamerykañskiej szko³y przy koœcieleœw. Stanis³awa Kostki naGreenpoincie.

(red)

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie,

jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy

klikn¹æ na napis „pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF.”

Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!

Page 8: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

W Bellevue Hospital za¿ywampe³nej demokracji. W pozycjihoryzontalnej. Na korytarzachwidzê przedstawicieli tak wieluras, ¿e jeszcze bardziej wg³owie mi siê krêci. Co chwilapodchodzi do mnie lekarz lubpielêgniarka o takegzotycznych rysach inazwisku, ¿e nie mogê ichzapamiêtaæ. Obok inni pacjenci.Te¿ ze wszystkich stron œwiata.Biedni raczej, bo to szpital dlabiednych. Ruch ³ó¿ek nakó³kach nie mniejszy ni¿ ruch

gondoli na weneckich kana³ach. Co chwila mijanka. W izbieprzyjêæ istny m³yn. Tabun bezdomnych i tabun personelusprawiaj¹cy wra¿enie, ¿e wszyscy robi¹ wszystkojednoczeœnie i bez ¿adnego planu. Tak jednak nie jest –lekarze, wygl¹daj¹cy jak studenci i pielêgniarki, wygl¹daj¹cejak uczennice, wiedz¹ co czyni¹. Jeden bada to, drugi tamto,trzeci owamto. Personel pomocniczy z³o¿ony z m³odziutkichwolontariuszy co chwila pyta, czy czegoœ mi nie trzeba.Chcia³bym ju¿ wyjœæ powtarzam raz po raz, bo nic mi niejest, ale nie puszczaj¹ i nakazuj¹ cierpliwoœæ. Wszak musz¹wiedzieæ, dlaczego zas³ab³em w poczekalni. A potem dowind i po piêtrach – pracownia taka, pracownia owaka.Badaj¹, sprawdzaj¹, nak³uwaj¹, przeœwietlaj¹ i... niczego niemówi¹. ¯ebym nie zmarz³ pod jednym przeœcierad³em, daj¹drugie, potem trzecie. Cukier w normie, cholesterol wnormie, krew zdrowiusieñka, gor¹czki nie ma, ciœnienie poproszkach wrêcz za niskie, rumieñce na swoim miejscu,cia³ko opalone, oko b³yszcz¹ce, umys³ przytomny, r¹czkidzia³aj¹, nó¿ki tylko jakieœ takie s³abe. Nie pozwalaj¹ staæ. Iprzydech zamiast oddechu, wiêc mo¿e jakowaœ dusznica? Pokilku godzinach jednak dochodzê do siebie i stajê na tych¿enó¿kach. Lekarze wypuszczaj¹ mnie nieufnie, nakazuj¹cnatychmiastowy powrót, gdyby coœ z³ego siê dzia³o. Dostajêspecjaln¹ kartkê, ¿e gdyby coœ, to od razu, bez kolejki, na tentychmiast. I troska, czy w razie czego, ma mnie ktoprzywieŸæ. Nie bêdê nikogo fatygowa³ - zapewniam,przyjadê na rowerze. W odpowiedzi uœmiechy. Nawet ciep³e.Mniej stresów - s³yszê na po¿egnanie. Mniej stresów, bo toone zaciskaj¹ pana w œrodku, bo to one pana d³awi¹. Nojasne, mniej stresów, sam to przecie¿ wiem. Mniej stresów,³atwo powiedzieæ...

*Po wyjœciu odstresowujê siê trochê pod czerwonym klonemw przyszpitalnym parku. Wygl¹da jak wielki krzewgorej¹cy. Piêkny. Piêkno dobrze mi robi. Nie tylko jazachwycam siê tym klonem; co chwila ktoœ siê pod nim

fotografuje, mimo ¿e ju¿ ciemny wieczór. Podnoszê kilkaliœci i chowam do podrêcznego kajeciku na pami¹tkêrych³ego przyjœcia do siebie. Ale, czy to dobrze zabieraæ coœz terenu szpitala? Jakieœ przes¹dy siê w g³owinie ko³acz¹.Nie dziwota, jeszcze niedawno le¿a³a w nim moja siostra.Zmar³a parê dni po wypisaniu.

*Fascynuje mnie praca lekarzy. Od lat. W m³odoœci biega³emna ostre dy¿ury pe³nione przez kolegów. Potrafi³emprzesiedzieæ z nimi do rana na nocnym dy¿urze. Sam niemóg³bym byæ lekarzem. Nie wytrzyma³bym brzemieniaodpowiedzialnoœci.

*Zmar³ Henryk Miko³aj Górecki. Wielki kompozytor. Chybabardziej znany w œwiecie, ni¿ w Polsce. Nowojorska radiowaClassic Station na fali 105, 9 przypomnia³a od razu jegoutwory. Przejmuje mnie ich prostota i zdolnoœæ doniebywa³ej ekspresji, osi¹ganej minimaln¹ iloœci¹ brzmieñ.Jest w niej coœ narkotycznego, zw³aszcza w „Symfonii pieœni¿a³osnych” i utworach religijnych. Kluczem do fenomenuzjawiska „Górecki” mo¿e byæ jego w³asny opis utworu„Scontri” („Zderzenia”) – „Operujê dwoma typamizestawieñ dŸwiêków. S¹ to kompleksy o ró¿nej iloœcidŸwiêków od 1 do 12 i pasma o ró¿nej iloœci dŸwiêków od 1do 88. Kompleks dŸwiêkowy to pewna iloœæ dŸwiêkówrozleg³ych w pionie lub poziomie. Pasmo dŸwiêkowe topewna iloœæ dŸwiêków skupionych w pionie (...) D¹¿y³em dooderwania siê od tradycyjnego podzia³u przestrzeni dŸwiê-kowej. Podzia³, jaki zastosowa³em, polega na wzajemnymzderzaniu siê kompleksów i pasm dŸwiêkowych. Ca³y utwórzbudowany jest na jednej zasadniczej seriidwunastodŸwiêkowej, z tym ¿e poszczególne grupyinstrumentów maj¹ w³asne serie, o charakterystycznejbudowie komórkowej, wywodz¹ce siê z serii zasadniczej”.Opis ten uzmys³awia strukturê, czy jak kto woli, koœciec jegokompozycji. Reszta to barwa i si³a owych zderzaj¹cych siêdŸwiêków. No i zaklête w nich myœli i emocje. Góreckibowiem, owszem, jest minimalist¹, ale bynajmniej niesuchym strukturalist¹ – eksperymentatorem. I uniesieniepatriotyczne da siê u niego us³yszeæ, i religijn¹ ¿arliwoœæ.

*Umar³a Ewa Solska - moja polonistka z otwockiego liceum.Lubi³em j¹ i ona lubi³a mnie. Po maturze przeszliœmy na „ty”i trochê siê nawet zaprzyjaŸniliœmy. Chcia³a nawet, ¿ebymprzyjaŸnie zaopiekowa³ siê jej synem, te¿ Andrzejem,hrabiczem Broelem-Platerem, z którym mia³a ró¿ne k³opoty,ale z ró¿nych powodów nie by³o to mo¿liwe. Ponoæ obokJerzego Baczyñskiego, obecnego redaktora naczelnego„Polityki”, by³em jej najlepszym uczniem. Tak przynajmniejtwierdzi³a podczas jubileuszu 90 - lecia tego¿ liceum. Nietylko ja by³em jej ulubieñcem; lubi³a ca³¹ nasz¹ klasê. I by³a

to sympatia odwzajemniona. Nie mia³a z nami problemów amy z ni¹. Lektury omawia³a pokazuj¹c przede wszystkimwagê poruszonych w nich zagadnieñ i z³o¿one charakterybohaterów. W ocenach by³a ³agodna. Zapêdza³a nas doczytania „Kultury” (warszawskiej) i „¯ycia Literackiego”oraz œledzenia w codziennych gazetach wiadomoœcikulturalnych. Na jej polecenie ogl¹daliœmy w TeatrzeNarodowym „Kordiana”, w Teatrze Polskim „Dziady” i wTeatrze Wspó³czesnym „Do¿ywocie”, z pamiêtnymikreacjami £omnickiego i Fijewskiego. Jej te¿ zawdziêczamzainteresowanie muzyk¹ Chopina, albowiem musia³emnapisaæ recenzjê z fina³owego koncertu MiêdzynarodowegoKonkursu Chopinowskiego w 1965 roku. Jego zwyciê¿czyni¹by³a Martha Argerich. Pianistka ta urzek³a mnie, wykonuj¹cKoncert fortepianowy e-moll op.11. Zaraz potem zanurzy³emsiê w inne utwory Fryderyka i wielbiê je do dziœ.

Podczas zjazdu z okazji 40. rocznicy matury dowie-dzia³em siê, i¿ prototypem postaci rotmistrza Andrzeja wfilmie „Katyñ” by³ jej ojciec – major Adam Solski i ¿e tow³aœnie m.in. jego zapiski, prowadzone niemal do koñca wkieszonkowym kalendarzyku zosta³y wykorzystane wscenariuszu. Zosta³y znalezione w jego mundurze wyko-panym podczas pierwszej ekshumacji w 1943 roku. Powojnie zosta³y wywiezione z Polski i zdeponowane wBibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych. Do dziœzachodzê w g³owê, jak jego ¿ona Anna Solska, bezpartyjna,mog³a zostaæ w latach stalinowskich dyrektorem naszegoliceum i utrzymaæ siê na tym stanowisku przez 15 lat. By³aosob¹ powszechnie szanowan¹. Liczyli siê z ni¹ wszyscy. Zni¹ te¿ mia³em dobry kontakt psychiczny; nie ingerowa³a wprzygotowywane przeze mnie akademie i programykabaretowe. To w³aœnie ona jest w pewnym stopniupierwowzorem postaci Anny z filmu Wajdy, sama zaœ Ewapierwowzorem postaci córeczki. Podczas wspomnianego zjazdu maturalnego Ewa by³ajedyn¹ nauczycielk¹, któr¹ od razu rozpozna³em. Czas siê jejjakby nie ima³, mimo ¿e zbli¿a³a siê do osiemdziesi¹tki. RokpóŸniej widzieliœmy siê ponownie na owym jubileuszu 90-lecia liceum, podczas którego przedstawi³a mnie IgnacemuGogolewskiemu, tak¿e absolwentowi tego¿ liceum. Ostatniraz rozmawia³em z Ew¹ przez telefon kilka dni po katastrofiesmoleñskiej. Bardzo j¹ prze¿y³a. Dziêkowa³a zawspomnienia o niej i o mamie. Opowiada³a o swejdzia³alnoœci w Stowarzyszeniu Rodzin Katyñskich.Zaprasza³a na d³u¿szy pobyt w Otwocku, podczas któregomieliœmy siê nagadaæ do woli. Obieca³em. Nie pojecha³em.Ani do Otwocka, ani do Polski. Nie wszystko uk³ada mi siêtak, jakbym chcia³.

*Œw. Augustyn – „Memoria est vis magna” - “Pamiêæ jestwielk¹ si³¹”.

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

8

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

1íSonda¿e nie napawaj¹ w tym wzglêdzieoptymizmem, wykazuj¹c zawsze du¿¹, nie-kiedy wrêcz podwójn¹, przewagê PO. Nie s¹one jednak w pe³ni miarodajne, bo – jak to siêju¿ nieraz okaza³o – w wyborach PiS uzysku-je z regu³y wynik lepszy od przewidywanego.Wniosek z tego wyp³ywa taki, ¿e albo badaniukrywaj¹ w sonda¿ach swoje rzeczywistepreferencje, albo w decyduj¹ siê oddaæ g³osna PiS dopiero po wejœciu do kabiny. Oczy-wiœcie mo¿na by te¿ roznieciæ podejrzenie, ¿ewszystkie pracownie badawcze sprzysiêg³ysiê przeciwko PiS, ale jest to ma³o prawdopo-dobne. Samo PiS zreszt¹ te¿ przeprowadzaw³asne badania, w wyniku których spodziewasiê w wyborach samorz¹dowych wygranejsiêgaj¹cej 30 procent. Jak twierdzi Jacek Kur-ski, taki wynik by³by dla partii satysfakcjonu-j¹cy.

PiS ma teraz trudniejsz¹ sytuacjê ni¿ PO -której o dziwo nie szkodzi ani jej nieudol-noœæ, ani afery jej polityków – albowiem par-tia ta wpad³a w konflikt z w³asnymi libera³a-mi, w wyniku którego powo³ali oni w³asnestowarzyszenie parlamentarne pod has³em„Polska jest najwa¿niejsza”. Jego celem jeststworzenie ugrupowania, które wciœnie siêmiêdzy PO a PiS. Rzecz jasna, nie spotykasiê to z przyjaznymi reakcjami obu tych par-tii. Mo¿e jednak spotkaæ siê z przyjaznymi re-

akcjami tej czêœci spo³eczeñstwa, które madoœæ ¿elaznego uœcisku, w którym tkwi¹ oneod piêciu ju¿ lat. Uœcisku, który jest ko³emnapêdowym wojny polsko-polskiej. W ka¿-dym razie spo³eczeñstwo dosta³o wyraŸnysygna³, ¿e w PiS nie ma miejsca dla dzia³a-czy, którzy mog¹ myœleæ inaczej ni¿ prezesKaczyñski i jego najbli¿si wspó³pracownicy,zwani ostatnio talibami. Odbi³o siê to z miejs-ca na notowaniach tej partii i obawa, ¿e odbi-je siê to równie¿ na wynikach wyborów sa-morz¹dowych nie jest bezpodstawna.

Samorz¹dow¹ kampaniê wyborcz¹ wype³-niaj¹ jak zwykle efektowne obietnice kandy-datów. I zapewne oka¿e siê, ¿e wiêkszoœæ znich by³a bez pokrycia. Niestety przynale¿-noœæ partyjna liczy siê w niej bardziej ni¿ gos-podarskie talenty. Objazd poszczególnych re-gionów kraju przez szefów PO, PiS, SLD iPSL ma wspomóc kandydatów startuj¹cych zlist z tych partii. Wielkich ró¿nic programo-wych miêdzy nimi nie ma, bo wszyscy pr¹ ku„nowoczesnoœci i lepszej przysz³oœci”. POstawia na jeszcze wiêksz¹ samodzielnoœæ re-gionów oraz na ich samorz¹dnoœæ gospodar-cz¹ i finansow¹, w tym duchu agituje równie¿PSL. SLD akcentuje kwestie socjalne i rów-noœciowe, PiS apeluje o wspieranie biedniej-szych regionów oraz podkreœla potrzebê opie-ki i nadzoru ze strony w³adzy centralnej.

Ostatnio prezes Kaczyñski w specjalnym liœ-cie do Polaków i wyst¹pieniu na YouTubeodwo³a³ siê równie¿ do wartoœci patriotycz-nych i idei zrealizowania testamentu jego bra-ta, który zgin¹³ w katastrofie pod Smoleñ-skiem. Zdjêcia przypominaj¹ce zmar³ego pre-zydenta maj¹ przypominaæ o niewyjaœnio-nych wci¹¿ przyczynach katastrofy i pobu-dzaæ dodatkowe emocje w wyborcach.

Walka o obsadzenie stanowisk w samorz¹-dach lokalnych przebiega z myœl¹ o przysz-³oœci. Mniej siê mówi i pisze o dotychczaso-wych dokonaniach i o stanie obecnym. Tematodpowiedzialnoœci za nieprzygotowanie dominionej powodzi wyparowa³ jak kamfora.W prasowych podsumowaniach mówi siê oumiejêtnoœci zdobywania œrodków unijnychprzez obecne samorz¹dy i niez³ym ich wyko-rzystaniu. Wszêdzie widzi siê nowe inwestyc-je i budowy nowych dróg. W ponad 300 gmi-nach nie bêdzie wyboru nowego wójta, po-niewa¿ nie zg³osili siê ¿adni kontrkandydaci.Socjolodzy i politycy nie do koñca wiedz¹ jakten fakt interpretowaæ. Na ogó³ mówi siê, ¿epo prostu nikt nie czuje siê lepszy od obecne-go wójta, co w Polsce jest fenomenem sa-mym w sobie. Wielu z nich pozostaje na tymstanowisku od kilkunastu ju¿ lat. Podobniejest w niektórych miastach oraz metropoliach,w których mieszkañcy doceniaj¹ swych do-tychczasowych w³odarzy. Najlepszym przy-k³adem mo¿e byæ prezydent Wroc³awia – Ra-fa³ Dutkiewicz, który jest obecnie kandyda-tem bezpartyjnym. Mimo k³ód podk³adanychmu przez PO i blokowania jego inicjatyw

przez Grzegorza Schetynê, jest on kandyda-tem, za którym w sonda¿ach opowiada siêzdecydowana wiêkszoœæ mieszkañców mias-ta. Miasta, trzeba to podkreœliæ, w którym POzazwyczaj wygrywa wybory. Dutkiewicz jestprezydentem Wroc³awia od roku 2002. Wpodobnej sytuacji jest Ryszard Grobelny po-zostaj¹cy na stanowisku prezydenta Poznaniaod 1998 roku. PO siê od niego odwróci³a podomniemanej lub te¿ rzeczywistej aferzezwi¹zanej ze sprzeda¿¹ po zani¿onej cenieStarego Browaru i gruntu parkowego w cen-trum miasta. Mimo, i¿ w Poznaniu tak¿e z re-gu³y wygrywa PO, wiêkszoœæ jego mieszkañ-ców deklaruje poparcie dla Grobelnego. Zkolei w Krakowie spore szanse na reelekcjêma Jacek Majchrowski wywodz¹cy siê zSLD. Te trzy przyk³ady wymownie œwiadcz¹o tym, ¿e mieszkañcy Wroc³awia, Poznania iKrakowa przedk³adaj¹ gospodarnoœæ nadprzynale¿noœæ partyjn¹. Z punktu widzeniainteresów samorz¹dów jest to dobry prognos-tyk. Oby tylko nie poci¹ga³ za sob¹ walk par-tyjnych wewn¹trz tych¿e samorz¹dów i zem-sty czynników odgórnych zasiadaj¹cych wew³adzach centralnych, jak to ju¿ nieraz bywa-³o. Zarówno nowi, jak starzy zwyciêzcy obec-nych wyborów bêd¹ mieli teraz trudniejsz¹sytuacjê ni¿ w poprzedniej kadencji, albo-wiem mniejsze ju¿ bêd¹ fundusze pochodz¹-ce z pieniêdzy Unii Europejskiej oraz z bud-¿etu pañstwa. Jest to pok³osie œwiatowegokryzysu finansowego.

Eryk Promieñski

Kolejna próba si³

Page 9: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

W dzisiejszym artykule postaram siê przybli¿yæ kolejneszko³y katolickie. Na proœbê czytelniczki z Brooklynuopiszê szko³y znajduj¹ce siê w jej dzielnicy.

Jedn¹ ze szkó³ znajduj¹cych siê na Brooklynie jest szko³aBishop Ford. Placówka ta jest zlokalizowana na Park Slopeprzy dziewiêtnastej ulicy. Lokalizacja jest bezpieczna i dojazddo szko³y jest ³atwy. W³aœciwie z ka¿dego punktu Brooklynujest ³atwo siê dostaæ do szko³y korzystaj¹c z linii F (metro),lub linii autobusowych (B67, B69, i B75). Uczniowiemieszkaj¹cy na Brooklynie, którzy maj¹ daleko doManhattanu, powinni zastanowiæ siê nad z³o¿eniem aplikacjido tej¿e szko³y. Placówka istnieje od 1952 roku, ale wmiêdzyczasie przesz³a reorganizacjê i ze szko³y dla ch³opcówprzekszta³ci³a siê w koedukacyjn¹. Warunkiem przyjêcia dotej szko³y jest dobrze zdany egzamin TACHS i oceny naœwiadectwach z klas szóstych, siódmych i pierwszegosemestru ósmej. Czesne za szko³ê wynosi 8,350. Nie trzebajednak zra¿aæ siê jego wysokoœci¹, bo szko³a chêtnie dajestypendia. Kwalifikuj¹cy siê uczniowie mog¹ uzyskaæstypendium ca³oœciowe (8350), czêœciowe(4200), lub 1500dolarów rocznie. Stypendia przyznawane s¹ w oparciu owyniki z egzaminów TACHS. Szko³a oferuje swoim uczniomprogramy dla zaawansowanych, które prowadz¹ do zaliczeniakredytów z wy¿szych uczelni. Bêd¹c w klasie jedenastej idwunastej mo¿na zaliczyæ kredyty z jêzyka angielskiego,matematyki, biologii, hiszpañskiego i francuskiego. Uczelnie,które honoruj¹ te kredyty to: Long Island University, BrooklynCollege, John Jay College, St. Francis College i KingsboroughCommunity College. Uczniowie, którzy podejm¹ naukê w tejplacówce maj¹ do wyboru wiele ciekawych zajêæ pozalekcyj-nych, takich jak: szachy, kó³ko dramatyczne, gazeta szkolna,karate, ko³o plastyczne, chór, klub fotograficzny i wieleinnych. Szko³a szczyci siê tak¿e bardzo dobrym poziomemgry w koszykówkê, pi³kê no¿n¹, pi³kê siatkow¹ i baseballa.Szko³a jest jedn¹ z niewielu placówek, które prowadz¹program dla uczniów edukacji specjalnej. Uczniowie, którzybyli ewaluowani i diagnozowani jako uczniowie maj¹cy

problemy z nauk¹ (learning disabilities) dostaj¹ dodatkow¹pomoc od nauczycieli, którzy s¹ specjalistami w pracy z m³o-dzie¿¹ maj¹c¹ problemy w nauce.

Szko³¹ po³o¿on¹ na Brookynie (Park Slope, 6 ulica i 8Aleja) jest Saint Saviours High School. Jest to placówka wktórej ucz¹ siê wy³¹cznie dziewczêta. Uczennice, któreuczêszczaj¹ do tej szko³y to mieszkanki Brooklynu,Manhattanu i Staten Island. Czesne za szko³ê wynosi 7500, aleszko³a oferuje trzy ró¿ne rodzaje stypendiów. Mo¿na otrzymaæstendium za wysoki wynik na egzamine TACHS. Dziewczêtaktórych rodzeñstwo, mama, lub babcia koñczy³a tê szko³êotrzymuj¹ tak¿e pomoc od szko³y. Innym stypendium,niestety nie dotycz¹cym nas Polaków, jest stypendium dlauczennic, pochodzenia w³oskiego. Warto wiedzieæ, ¿e wpierwszej kolejnoœci do otrzymania stypendium znajduj¹ siêdziewczêta, które wpisa³y na aplikacji tê szko³ê na pierwszejpozycji. Placówka oferuje wiele klas zaawansowanych ztakich przedmiotów jak: matematyka, chemia, jêzyk angielski,historia, ³acina i psychologia. Tak¿e mo¿na zaliczyæ kredyty zprzedmiotów takich jak: jêzyk francuski, ³acina, jêzyk hiszpañ-ski i matematyka aprobowane przez St. Johns University.Klasy w Saint Saviours High School s¹ ma³e i œrednia liczbauczennic w klasie wynosi 16. Stosunek nauczycielui douczniów jest wysoki i wynosi 9:1. Warto nadmieniæ, ¿ewszystkie uczennice koñcz¹ce szko³ê kontynuuj¹ naukê nawy¿szych uczelniach a dwie trzecie absolwentek dostajestypendia na wy¿szych uczelniach. W ubieg³ym roku tylko zadobre wyniki w nauce absolwenki tej szko³y otrzyma³y ponadsiedem milionów dolarów w stypendiach.

Kolejn¹ szko³¹ po³o¿on¹ na Brooklynie jest XaverianHigh School (7100 Shore Road). Placówka kszta³ci tylkoch³opców. O przyjêciu do szko³y decyduj¹ wyniki z egzaminuTACHS. Uczniowie, którzy pragn¹ otrzymaæ stypendiummusz¹ zdaæ dodatkowy egzamin (Sobota, 4 grudnia), któregowyniki decyduj¹ o przyznaniu stypendium. Warto powalczyæo stypendium, gdy¿ czesne za tê szko³ê nie nale¿y donajni¿szych i wynosi 10,600 dolarów. Oprócz stypendium za

bardzo dobre wyniki z testu i wzorowe oceny na œwiadec-twach szkolnych, uczeñ mo¿e uzyskaæ dofinansowanie zewzglêdu na niskie dochody rodziców. Ka¿dego roku oko³o500,000 przeznaczonych jest na pomoc w³aœnie dla takichrodzin. Niektórzy uczniowie, osi¹gaj¹cy bardzo dobre wynikiw nauce, s¹ w stanie skoñczyæ tê szko³ê za darmo. Niestetysportowcy, którzy spodziewaj¹ siê stypendium za bardzodobre wyniki sportowe bêd¹ rozczarowani, bo szko³a niedysponuje tego rodzaju stypendiami. Natomiast synowie,których rodzice pracuj¹ w policji lub stra¿y po¿arnej nale¿¹ dogrupy, która ma obni¿one czesne o 500 dolarów rocznie. Wszkole jest wysoki poziom nauczania. Uczniowie osi¹gaj¹bardzo dobre wyniki na egzaminach Regents i AdvenceRegents (zaawansowane). Tak¿e jest mo¿liwoœæ zaliczeniakilku przedmiotów z wy¿szych uczelni. Placówka jestdoskonale wyposa¿ona w najnowsz¹ technologiê. Ka¿daklasa posiada Smart Board i komputery. Szko³a dysponujeponad 250 komputerami, z których uczniowie mog¹korzystaæ na ró¿nych zajêciach. Jako muzykowi, szczególniepodoba mi siê, ¿e w tej szkole istnieje wiele sekcji muzycz-nych takich jak: chór, orkiestra jazzowa, orkiestra instrumen-tów dêtych, orkiestra symfoniczna, kwartety skrzypcowe,grupa grajcych na harfie, na perkusji i inne. Ma³o która szko³amo¿e poszczyciæ siê tak bogatym programem muzycznym.

Tym odcinkiem koñczê prezentacjê nowojorskich œrednichszkó³. Jeœli b¹dzie taka potrzeba, to wrócê jeszcze do tegotematu w przysz³oœci.

Pragnê tylko daæ rodzicom jedn¹ radê. Przy wyborze szko³ybierzcie pod uwagê wy³¹cznie dobro dziecka a nie waszeambicje. Przeciêtny uczeñ, nawet jeœli uda mu siê dostaæ doszko³y o wysokim poziomie nauczania, nie da sobie rady. Jeœlinawet jakoœ bêdzie egzystowa³, to straci tam poczucie w³asnejwartoœci, pewnoœæ siebie i radoœæ przebywania w tymœrodowisku. Uczniowie bardzo ciê¿ko prze¿ywaj¹niepowodzenia szkolne, wiêc nie starajmy siê ich na si³êuszczêœliwiaæ, tylko dlatego, ze takie s¹nasze pragnienia. Jeœli kochamy naszedziecko to s³uchajmy co mówi, czegopragnie i nie decydujmy za nie przywyborze szko³y, a tylko im m¹drzepodpowiadajmy.

Bo¿ena Konkiel

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 9

Wademekum rodzica (8)

Szko³y œrednie – trudna decyzja

Page 10: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

10 KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010

THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448

ZUPY:1. Kremowa z dyni $6.50/qt.2. Kremowa zupa z groszku z czosnkowym chlebkiem $6.50/qt.3. Kremowa zupa z indyka $6.50/qt.4. Zupa z suszonych grzybów $7.50/qt.

PRZEK¥SKI:1. Krewetki koktajlowe $8.99 per 1/2 lb.2. Sa³atka z owoców morza $10.99/lb.3. Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹,

pieczarkami lub miêsem $2.50/ea.4. Paszteciki francuskie z ³ososiem (tylko naspecjalne zamówienie) $14.49/lb.

DANIA G£ÓWNE:1. Pierœ z indyka $11.99/lb2. Indyk nadziewany prosciutto $13.99/lb3. Wêdzona pierœ indyka $11.99/lb4. Udko indyka w sosie BBQ $7.99/lb5. Pieczony indyk w ca³oœci $8.49/lb6. Pieczony indyk - naturalnie hodowany

(tylko na specjalne zamówienie) $9.99/lb.7. Jab³kowo-imbirowa szynka w miodzie

$8.99/lb.8. £osoœ pieczony lub na parze $11.99/lb.9. Pierœ lub udko z kaczki w sosie miod.

$4,99/ea.10. Kaczka nadziewana jab³kam $18.50/ea.11. Kotlet mielony z indyka $2.85/ea.

DANIA WEGETARIAÑSKIE(zamro¿one)12. Biesiada wegetariañska (indyk z tofu, pierogi

z tofu, sos wegetariañski) 3 lbs, 8 oz$22.99/ea.

13. Wegetariañski indyk 26 oz $10,79/ea

WARZYWA I PRZYSTAWKI:1. Rzepa z czerwon¹ cebul¹ $6.99/lb.2. Groszek z miniaturow¹ cebulk¹ $6.49/lb.3. Fasolka z czosnkiem $6.99/lb.4. Pieczone warzywa $6.99/lb.5. S³odkie ziemniaki pieczone w miodzie

$6.99/lb.6. Puree ziemniaczane $4.99/lb.7. Puree ziemniaczane z pieczonym

czosnkiem $5.49/lb.8. Pieczony ziemniak nadziewany zio³ami

i œmietan¹ $2.85/ea.9. Nadzienie do indyka $5.99/lb.10. Nadzienie do indyka z kasztanami

jadalnymi $7.49/lb.11. Domowy sos z ¿urawin $8.49/lb.12. Domowy sos z ¿urawin z ostr¹

papryk¹ $9.49/lb.13. Sos z indyka $5.99/lb.14. Sos z indyka z podrobami $6.49/lb.15. Kotlet warzywny $2.00/ea.16. Bigos $5.49/lb.17. Broku³y z czosnkiem duszone na parze

$6.49/lb.

JAK ZAMAWIAÆ:Zamówienie nale¿y odebraæ (No delivery). Zamówienie nale¿y z³o¿yæ do 22 listopada. Depozyt wymagany jest przy ka¿dymzamówieniu. O rezygnacji poinformowaænale¿y dzieñ przed terminem odbioru. Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ uleczmianie. Talerze, kubki oraz wszelkiegorodzaju papierowe dodatki dostêpne zadodatkow¹ op³at¹. Ceny nie zawieraj¹podatku.

GODZINY OTWARCIA:Czwartek, 25 listopada: 8 am - 4 pmPi¹tek, 26 listopada: 10 am - 6 pmZamówienia nale¿y sk³adaæ do poniedzia³ku, 22 listopada.

KOSZE Z PIECZYWEM:Ma³y - $20.00/ea; Œredni - $35.00/ea.

Du¿y - $45.00/ea.

Du¿y wybór pó³misków z wêdlinami, przek¹skami i kanapkami.

Ceny zró¿nicowane od $40 do $160 w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska

(Na zamówienie)

DESERY:1. Ciasto z dyni 7" (Pie) $11.99/ea.2. Ciasto z kokosami 7" (Pie) $11.99/ea.3. Ciasto z orzechami 7" (Pie) $15.99/ea.4. Ciasto z (jagodami, wiœniami,jab³kami) 7" (Pie) $11.99/ea.5. Marcepany w kszta³cie dyni $15.00 per 1/2 lb.6. Kruche ciasteczka ró¿nego rodzaju $9.49/lb.7. Domowe Tiramisu $6.95/ea.

CIASTA:1. Desatino (owoce tropikalne z czekolad¹)

$36.00/ea.2. Ciasto Tiramisu 10” $35.00/ea.3. Ciasto z owocami leœnymi $39.95/ea.4. Ciasto w³oskie z migda³ami $39,00/ea.

SERNIKI:1. Waniliowy, Malinowy, z Ciastkami Oreo 7”

$14.95/ea.2. Dyniowy $19.50/ea.3. Truskawkowy $21.00/ea.4. Waniliowy, Czekoladowy, Malinowy 10"

$27.95-$34.95/ea.5. Sernik z dyni 10" $31.50/ea.

NOWOŒÆ! Vegan ciasta (bez mleka, œmietany i jajek)1. Marchewkowe $39.95/ea.2. Czekoladowe $39.95/ea.3. Czekoladowo-Truskawkowe $44,95/ea.4. Orzechowy lub Malinowy Mus $39.95/ea.

NOWOŒÆ! Ró¿norodne Vegan Pies:Orzechowe, z dyni, jab³kowe z kruszonk¹ lubbananowe $32.95/ea.

Nowoœæ! Ró¿norodne Vegan Serniki: ze s³odkich ziemniaków, z dyni, orzechowe,ananasowe, migda³owe, bananowe, karmelowe,czekoladowe $44.95/ea.i wiele innych s³odkoœci poleca sekcja z ciastami.

MENU NA ŒWIÊTO DZIÊKCZYNIENIA 2010

OFERTA SPECJALNA:Pieczony indyk w ca³oœci, nadzienie, warzywa, puree

ziemniaczane oraz sos z ¿urawin $24.50 od osoby

(4 osoby minimum)

...I wiele innych dañ poleca szef kuchni

HappyThanksgiving!

Page 11: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

11KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010

MAZOWSZE DELI420 Church Ave. Brooklyn, NY 11218

tel. 718.438.3887

ZAPRASZAMY NA ZAKUPY DO NASZEGO SKLEPU

GODZINY OTWARCIA: Pn. - Sob. 8 - 21 Niedziela 9 - 20

5810 New Utrecht Ave., Brooklyn, N.Y. 11219, tel. 718-436-2830

GALICJA DELI

CRACOVIA DELI IMPORT5503 13th Avenue, Brooklyn, NY 11219

Tel. (718) 851-7357

Przymujemy zamówienia

na indyki i ró¿ne daniazwi¹zane

z Thanksgiving Day.

Zapraszamy na zakupy i ¿yczymy ca³ej Polonii smacznego

indyka i mi³ych chwil w rodzinnym gronie.

Z okazji ŒwiêtaDziêkczynienia¿yczymy ca³ej Poloniimi³ych spotkañrodzinnych przysmacznym indyku.Happy Thanksgiving!

BARTEK DELI4610 New Utrecht Ave. Brooklyn NY 11219Tel. 718-851-9171

Naszym Klientom i Polonii ¿yczymy mi³ego i rodzinnegoŒwiêta Thanksgiving. Smacznego indyka!

PRZYMUJEMY ZAMÓWIENIA NA INDYKI!

Happy Thanksgiving!Smacznego Indyka!

Page 12: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

SPRZEDAM MIESZKANIEw³asnoœciowe, 61 m.kw. w bloku, I piêtro, Strzy¿ów, ul. Zawale,woj. podkarpackie. Wiadomoœæ:Tel. 1-908-486-5910

KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gryna fortepianie, gitarze, skrzypcachoraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena KonkielTel. 718-609-0088

KOMUNIE. ŒLUBY. CHRZTY.Oferujemy kompleksowe us³ugi wzakresie fotografii studyjnej i plene-rowej. Wykonujemy tak¿e zdjêcia doportfolio, head shots, portrety indy-widualne i okolicznoœciowe, portretyrodzinne. Studio na Greenpoincie.Zapraszamy. Informacje i zdjêcia. www.artpix-studio.com tel. 917.328.84.59

24 GODZINY SERVICE - Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komu-nie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzê-dach, szpitalach i bardzo drobneprzeprowadzki. Tel. 646-247-3498,fax 718-497-3498

DO WYNAJÊCIA OD ZARAZ -Ridgewood, NY ³adne studio, bliskostacji M. Informacje - Oleg:Tel. 917-334-1651

DU¯E i MA£E prace el ektryczne. Solidnie i niedrogo.Tel. 917-502-9722

STRATEGIA ¯YCIA - podejmowaniedobrych decyzji, (praktyczne instruk-cje): inwestycje, biznes, wybór pracy,partnera, miejsca zamieszkania, twojamisja, poznanie talentów. Zapisy nakonsultacje ju¿ dziœ. Tel. 718-389-6643, 11am-7pm, www.yoganna.net

HELP WANTED - Looking for anexperienced live in couple to dohousekeeping & grounds keepingincludes driving and shopping. Must have walid drivers license.E-mail: [email protected] orTel. 917- 502-9722

ZARABIAJ W INTERNECIE - Nowyniespotykany dot¹d plan zarabianiaprzez internet. Daje mozliwoœci wsposób powolny dojœcia do wysokichdochodów. Ze wzglêdu na jego prostyplan mo¿e korzystaæ z niego ka¿dy,nawet nie maj¹cy dostêpu dokomputera.Szczegó³y: Tel. 718-388-0253

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

UWAGA MIESZKAÑCY MANHATTANU! Doma Export na Manhattanie przyjmuje paczki do Polski tylko w soboty w godz. od 3 do 8 pm

w sali pod koœcio³em Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy East 7 St. miêdzy Ave. A i 1 Ave..

W S£U¯BIE POLONII PONAD 50 LAT

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 201012

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

3 Rejestracja biznesu i licencje

3 Konsultacje3 Bezpodatkowa zamiana domów

3 #SS - korekty danych

3 Ksiêgowoœæ3 Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

EUROPEAN ADVOCACY COUNCIL, LLC

Pawe³ W. JanaszekOd 18 lat dzia³amy w metropolii nowojorskiej.Prowadzimy sprawy z zakresu: sponsorowania na zielon¹kartê poprzez Departament Pracy, sponsorowanierodzinne, wszelkiego rodzaju wizy, w tym wizypracownicze i inne sprawy emigracyjne. Zapraszamy.

Adres biura: 80 Maiden Lane, 14 piêtro,pokój 1404, New York, NY 10038Tel: (212) 385-6050, Fax: (212) 385-6052

ANIA TRAVEL AGENCY57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. MoneyExpress Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

m T³umaczenia

m Bilety Lotnicze

m Us³ugi Konsularne

m Notariusz publiczny

m Wysy³ka paczek morskich i lotniczych

m Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

Najwiêkszy polski

Zak³ad Pogrzebowyna Brooklynie

STOBIERSKI

LUCAS

Gardenview Funeral Home, Ltd. 161 Driggs Ave. (róg Humbold St.)

Brooklyn, NY 11222

Tel.(718) 383-7910

Page 13: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 13

Greenpoint Eye Care LLCNowo otwarty gabinet okulistyczny. Najnowoczeœniejsze metodyleczenia wad i chorób oczu. Konsultacja i kwalifikacja do zabiegulaserowej korekty wad wzroku. Oferujemy pe³ny zakres opiekiokulistycznej; miêkkie, twarde, ró¿nych kolorów szk³a kontaktowe,okulary przeciws³oneczne i korekcyjne, du¿y wybór najmodniejszychoprawek, m.in: Prada, Dior, Gucci, Fendi, Ray Ban, Dolce Gabana.

Dr Micha³ KiselowDOKTOR MÓWI PO POLSKUUmów siê ju¿ dziœ na kontrolne badanie wzroku.Wiêkszoœæ medycznych i optycznychubezpieczeñ honorowana.

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222, 718-389-0333Gabinet otwarty szeœæ dni w tygodniu, od poniedzia³ku do soboty, od godz. 10 rano do 7 wieczorem

Dr Andrzej Salita F Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatrycznaDr Urszula SalitaF Lekarz rodzinny, badania ginekologiczneDr Florin MeroviciF Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupaDOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG, ORTOPEDA

PRZYCHODNIA MEDYCZNA

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718)389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer -ZocDoc.com

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 5 ksi¹¿ek.Praktykuje od 41 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm

(718) 359-09561839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm; w niedzielê: 12:00-3:00 pm(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging MedicineDiplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine

G Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyznG konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia)G subkliniczna niewydolnoœæ tarczycyG zmêczenie nadnerczyG wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimiG wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów / kwasów t³uszczowychG terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnychpotrzebG wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane,

sclerodermaG zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)

MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA Sabina Grochowski, MDUWAGA! Nowy adres na Manhattanie

850 7th Ave., Suite 501- pomiêdzy 54th a 55th Street Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049

Chcesz zareklamowaæ swoj¹ firmê na naszych ³amach - zadzwoñ: 718-389-3018

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA I Badania okresowe i prewencyjne I Elektrokardiogram - USG I Badania laboratoryjne na miejscu I Badania ginekologiczne, cytologia I Planowanie rodziny I Szczepienia okresowe I Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ I Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia I LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty I NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

CaringProfessionals Inc.

70-20 Austin St, suite 135

Forest Hills, NY 11375

(718) 897-2273

Caring Professionals oferuje bezp³atne kursy HHA i PCA(opieka nad starszymi ludzmi w domu).Po informacje prosimy dzwoniæ do Valery(718) 897-2273 wew.103- od poniedzia³ku do pi¹tku, od 9 rano do 4:30Po zakoñczeniu kursu oferujemy prace w ró¿nym wymiarze godzin. Przyjmujemy równie¿ osoby posiadaj¹ce certyfikat HHARejestracja osób z certyfikatami odbywa siê w poniedzia³ki i œrody o godz.11.Po inforamacje o rejestracji prosimy dzwoniæ do Biany (718) 897-2273 wew. 114 - od poniedzia³ku do pi¹tku od 9 rano do 4:30

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF. Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!

Zaszczep siê za darmo w Manhattan Avenue Family Health Center!

W sobotê, 20 listopada w godz. od 10:30 rano do 1:30 po po³udniu w Manhattan Avenue Family Health Center przy 960 Manhattan Avenue na Greenpoincie odbêd¹ siê darmowe szczepienia dla doros³ych, badania ciœnienia krwi

oraz bêdzie mo¿na uzyskaæ informacje o darmowych albo tanich ubezpieczeniach medycznych.

Dodatkowe informacje: 718-349-8500 lub 718-250-8344.

Bezp³atne badania mieszkañcom Greenpointu funduje The Brooklyn Hospital Center

Page 14: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

¯YCIE SZ£O SPOKOJNYMTRYBEM

¯ycie sz³o spokojnym trybem,dzieci ros³y, ja tañczy³am, a m¹¿grywa³ tu i tam. Czas by³ozabraæ siê za mieszkanie – dwiema³e klitki przerobiæ na salon, aze strychu zrobiæ jeszcze ze dwadodatkowe pokoje. Ca³oœæodmalowaæ, mo¿e pozmieniaæelementy wyposa¿enia kuchni i³azienki? Prawda, ten kawa³ekp³askiego dachu mo¿na by

przerobiæ na taras, trzeba by wtedy zainstalowaæschodki wewnêtrzne, ¿eby by³o bezpoœrednie dojœcie– ach, jakie pole do aktywnoœci, do marzeñ które taklubiê snuæ, a potem realizowaæ! Pocz¹tkowopoprosiliœmy o pomoc w tej sprawie znajomegoarchitekta - architekt owszem, zrobi³ plan, nawetwykona³ makietê nowego uk³adu mieszkania, iporadzi³ nam zwróciæ siê do banku o po¿yczkê naniezbêdne w tej sytuacji nak³ady… Po jakimœ czasiepo¿yczka zosta³a przyznana, sp³aty miesiêczne za teprzeróbki mieliœmy uiszczaæ przez nastêpnetrzydzieœci lat. W³aœnie ju¿ – ju¿ mia³am podpisaæzgodê na proponowane warunki, gdy nagle ogrompowziêtych zobowi¹zañ przerazi³ mnie. Siedzieliœmyakurat we dwójkê z Kasprem, wtedy wybuja³ymczternastoletnim badylem przy œniadaniu, bo Piouwyjecha³ na jakieœ wystêpy, gdy zaczê³y szarpaæ mn¹w¹tpliwoœci. Kasper, miêdzy jednym a drugimlistkiem sa³aty, czynnie siê w³¹cza³ w moje rozterki:

„Mamo, ten architekt proponuje wstawiæ pralkê iroz³o¿on¹ na sta³e deskê do prasowania akurat w tympokoju, który jest najbardziej s³oneczny. Nie lepiejwstawiæ tam tego gnojka?” – bez nale¿nego szacunkudo m³odszego brata zauwa¿y³ mój podrostek. „I czywidzia³aœ ten kosztorys? Za samo wybicie dziury wsuficie, ¿eby zrobiæ bezpoœrednie wejœcie na strych,chc¹ tyle forsy, ¿e w³os siê je¿y! Przecie¿ mogê ci tozrobiæ sam, nawet ³y¿eczk¹ do herbaty!” – wymachu-j¹c t¹¿e, przekonywa³o dziecko, które po matceodziedziczy³o niepohamowan¹ fantazjê. „Chce ci siêp³aciæ przez trzydzieœci lat te raty? Czy ty w ogóletyle czasu bêdziesz ¿y³a? A mo¿e bêdziesz chcia³akupiæ jeszcze jakieœ inne mieszkanie i kto ci wtedy,zad³u¿onej po uszy, po¿yczy choæby z³amany

szel¹g?” – argumentowa³o s³usznie nad wyraz m¹dredzieciê.

„Inne? O nie, ju¿ nigdy, nie bêdzie mnie nigdy nainne staæ.” wyb¹ka³am, przera¿ona. Nawet przezg³owê mi wtedy nie przesz³o, ¿e póŸniej bêdê tak¿ew³aœcicielk¹ du¿ego innego mieszkania, domu na wsii piêtnastu mieszkanek do wynajêcia, a ka¿de zmoich bachorków bêdzie te¿ posiadaczem w³asnego,wygodnego mieszkania. Có¿. Takie hobby…Taniej zpewnoœci¹ wysz³oby kolekcjonowaæ pude³ka odzapa³ek, wieczek od pude³ek po serze albo nawetznaczków pocztowych, a mnie pad³o na kolekcjono-wanie mieszkañ - to wszystko przez to dzieciñstwospêdzane z przeœladuj¹c¹ mnie siostr¹ we wspólnympokoju, ta obsesja!

Podda³am siê. Nie, nie podpisa³am akceptacjipo¿yczki, zwolni³am lekko tylko obra¿onegoarchitekta, wynagradzaj¹c mu jednak sowicie jegopracê i zabraliœmy siê do remontu w³asnymi si³ami.Wprawdzie natychmiastowe drapanie sufitu³y¿eczkami nie da³o oczekiwanych rezultatów, ale zato uda³o nam siê zaraz po tym œniadaniu wybiæ niez³¹dziurê w œcianie miêdzy dwoma pokojami, które zczasem przeistoczy³y siê w pokaŸnychy rozmiarówsalonik. Remont ci¹gn¹³ siê wprawdzie dobrych parêlat, ale – przy wspó³pracy przyjació³, a czasem iprzygodnych goœci – uwieñczony zosta³ pe³nymsukcesem! Mieliœmy wiêc wspólny salon, nasz¹czarno – fioletow¹ sypialniê, b³êkitny pokój dlaBaltazara a potem ró¿owy dla jego siostrzyczki,schodki z salonu prowadz¹ce na piêtro, a tam salêmuzyczn¹ i pokój Kaspra, a tak¿e tarasik, z któregowidok rozci¹ga siê na pó³ Pary¿a, a który tak górujenad okolicznym zabudowaniami, ¿e mo¿na by³oopalaæ siê na nim na golasa, bez obrazy potencjal-nych widzów.

M¹¿ by³ idealnym mê¿em, niañczy³ dziecko ibawi³ siê z nim godzinami. Problem by³ tylko zesprz¹taniem - ani on, ani Kasper nie w³¹czali siê wprace domowe. Kiedyœ nie wytrzyma³am i wygarnê-³am im, co o tym myœlê:

„Mam tego dosyæ, tylko ja w tym domu sprz¹tam,piorê i prasujê. Dlaczego to ja mam œcieliæ co ranowszystkie ³ó¿ka, dlaczego tylko ja wci¹¿ muszêzmywaæ, przecie¿ pracujê ciê¿ko i nie mam nawszystko si³y! Pomyœlcie trochê o mnie, nie tylko ow³asnej wygodzie, leniuchy, tak dalej byæ nie mo¿e,protestujê!”

Obra¿ona zamknê³am siê w sypialni i czeka³am narezultat mojego wybuchu. S³ysza³am jakieœ st³umioneszepty, jakieœ odg³osy narady. Z³oœæ mi trochêprzesz³a, kiedy zosta³am uroczyœcie zawezwana dosalonu:

„Wiesz, wybacz nam, nie zdawaliœmy sobiesprawy, rzeczywiœcie, trzeba to zmieniæ!” – zacz¹³,chrz¹kaj¹c z wzruszenia i zdenerwowania Piou.

„Tak, to bez sensu, ¿e ty to wszystko robisz!” –zawtórowa³ mu równie przejêty uczuciowo Kasper

Nie dowierza³am w³asnym uszom. Naprawdê,zrozumieli?

„Zrozumieliœmy” – kontynuowa³ czytaj¹cy wmoich myœlach ma³¿onek – „i powziêliœmy pewnepostanowienia. Kupi siê talerze jednorazowe, niebêdziesz musia³a tyle zmywaæ.”

„Tych ³ó¿ek te¿ nie ma sensu œcieliæ codziennie,przecie¿ wieczorem i tak trzeba je od nowarozœcielaæ!” - nie bez s³usznoœci dorzuci³ Kasper.

„A co do prasowania, mo¿emy chodziæ wwygniecionych. Praæ te¿ nie musisz tak czêsto, mogêwk³adaæ tê sam¹ koszulê do upad³ego, nawet wolêsztywniejsze…” pogr¹¿a³ siê m¹¿ w moich oczach.

Zesztywnia³am. Da³am spokój, i nigdy niewraca³am ju¿ do tematu podzia³u obowi¹zków.Zreszt¹, obowi¹zki jakoœ same siê podzieli³y – Piouuwielbia³ gotowaæ, robi³ zakupy i siedzia³ w kuchnigodzinami. Wprawdzie potem trzeba by³o j¹godzinami sprz¹taæ i pucowaæ - wszystko by³oobsypane m¹k¹ i zalane oliw¹, œciany i pod³ogaupstrzone drobinkami cebuli, marchewki i posypanetartym serem, trzeba by³o myæ wszystkie mo¿liwegarnki, miski i talerze, ale jedzenie by³o smaczne.Opiekowa³ siê dzieæmi, dorastaj¹cym Kaspremzajmowa³ siê, jak swoim, a Baltazara od ko³yskiuczy³ wszystkiego, co sam umia³ – gotowania, graniana gitarze, mi³oœci do poezji i sportu. Ja biega³am dopracy, za³atwia³am ró¿ne domowe formalnoœci,p³aci³am rachunki – nasze role by³y niejakoodwrócone, ale w sumie wszystko sz³o jak trzeba.Mój Baltazarek rozwija³ siê cudownie, mojemacierzyñstwo przysparza³o mi coraz to wiêcejradoœci. Tak, by³am naprawdê szczêœliwa!

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 201014

KRYSTYNAMAZURÓWNA

Burzliwe ¿ycie tancerki-grafomanki (70)

Ciep³o. Owiniêta wbanda¿e. W k³êbek.Trochê jak w

miêkkim, matczynym.Chlupie muzyka. S¹czy siêogieñ zgaszonej œwieczki.Le¿ê. Bosymi palcami

przebieram w rytm powietrza. Na ustach mam plaster.Kolagenowy. Przed chwil¹ odkurzono mi twarz. Z za³amañi sekretnych szczelin wyssano pajêczyny czasu. Obrana zeskóry. Jak ziemniak. Ró¿owiejê pod zimn¹ past¹. Papier-maché. W zastygniêciu. Czu³ym znieruchomie-niu. Moszczê siê w sobie. Dusza, jak pestka. Zapada ws³odki mi¹¿sz przyjemnoœci. A potem ch³odne œwiat³or¹k. Odklejam siê od siebie. Wystawiam twarz podmiêkki dotyk. Wdziêczna skóra ³asi siê do poduszekd³oni. Jak szczeniê. Nie mogê mówiæ. Ale w œrodkumerdam ogonem. Bo tak mi dobrze w tym ugniataniu,wklepywaniu, masowaniu. Troskliwym i uwa¿nym.Namaszczaniu pachn¹cymi mazid³ami. Wch³anianiusubtelnych aromatów. Gdzieœ tam, w koniuszkachpamiêci, odzywa siê wspomnienie z dzieciñstwa. Kiedymama po k¹pieli smarowa³a olejkiem. Na ró¿owe,pulchne policzki nak³ada³a grub¹ warstwê kremu. Apotem ubiera³a w pachn¹c¹ proszkiem do prania,kolorow¹ pi¿amkê. Zapomnia³am jak to jest, oddaæ siê wczyjeœ ³agodne, opiekuñcze d³onie. Zupe³nie inne, ni¿mêskie, zaw³aszczaj¹ce, nieociosane ko³ki. Zapaœæ wdotyk, jak w ko³yskê z zaplecionych palców. Jak w sen.Teraz rozumiem królowe, które z luboœci¹ pozwala³y siêmyæ, ubieraæ, czesaæ. Czerpa³y przyjemnoœæ z

powierzania swojego cia³a obcym rêkom. Trochê, jakbyby³y poza sob¹. Jakby nie nale¿a³y do siebie. Pielêgnowanecudz¹ wra¿liwoœci¹. Ufne.

Wizyta w salonie kosmetycznym podniesiona do alegoriinarodzin. Z jednej strony- nowa, g³adka skóra spod zbroimaseczki, z drugiej - zawierzenie troskliwym, kobiecymd³oniom, których starannoœæ przywodzi na myœl matczynezabiegi. Jest w tym pierwotna potrzeba czu³oœci i b³ogiepoczucie bycia zaopiekowanym. Powrót do dzieciêcego³ó¿eczka. Na skróty.

Jesieñ w Nowym Jorku ³agodna. S³oneczna. Przeddomem ¿ó³to. Chodniki wymalowane na z³oto.Opalizuj¹. Na rogu Forest kolejna inkarnacja polskiego

deli. Tym razem nazywa siê z angielska, ale wyblak³afotografia papie¿a w oknie ka¿e s¹dziæ, ¿e w³aœciciele licz¹na polsk¹ klientelê. Zdumiewa mnie brak wyobraŸni irealiów rynku. Na przestrzeni dwóch bloków znajduje siêpiêæ sklepów spo¿ywczych z t¹ sam¹ ofert¹. Po co? Kolejkii tak tylko w jednym z nich. Polacy s³yn¹ z niez³omnoœciprzekonañ. Nie ³atwo namówiæ ich do zmian. Nawetuœmiechaj¹cemu siê ze zdjêcia Karolowi Wojtyle.

Brooklyn Bridge zabanda¿owany. Pod mostemkoparki ryj¹ ziemiê. Czytam na plakacie, ¿e nawiosnê przysz³ego roku, wybuduj¹ karuzelê. Z³ote

grzywy koni migaj¹ ze zdjêæ. Wsiadajcie madonny, madonny/ Do bryk szeœciokonnych,...œciokonnych/ Konie wisz¹ kopytami nad ziemi¹/ One wbrykach na postoju ju¿ drzemi¹/ Ka¿da bryka malowana wtrzy ogniste farbki/ I trzy koñskie maœci: od sufitu, od dêbu,od marchwi/ Drgnê³y madonny i orszak stukonny ruszy³ zkopyta.* Mijamy plac budowy i docieramy do lœni¹cych

czystoœci¹, ¿wirowanych alejek parku. Nad wod¹poustawiano kolorowe stoliki i krzes³a. M³ode Azjatki, wkusych, kwiecistych spódniczkach jedz¹ lunch. Francuscyturyœci pozuj¹ do zdjêæ. Jakaœ para k³óci siê w niezrozu-mia³ym jêzyku. Mo¿e po wêgiersku? Albo szwedzku? Nierozpoznajê. Ale s¹dz¹c po minie besztanego faceta,blondynka nie mówi niczego, czego nie mo¿na by sobiewyobraziæ. K³ótnie wszystkich par œwiata wygl¹daj¹podobnie i zaczynaj¹ siê zwykle od s³ów: „bo tyzawsze…”.

Przynieœliœmy ze sob¹ specja³y z francuskiej cukierni iteraz natrêtna mewa dybie na czekoladowego eklera imorelow¹ tartê. Rozk³ada skrzyd³a i popiskuje. Na

szczêœcie dziewczyny obok czêstuj¹ intruza okruchamihamburgerowej bu³y. Szczêœliwa drepcze pod nogamiskoœnookiej wybawicielki. Kilka kroków dalej krêc¹ scenêna ³awce. Ona wygl¹da, jakby wysz³a z telewizora (film„Ring”) a on, jakby nie wychodzi³ z telewizora (reklamapasty do zêbów). Generalnie nuda. Nic siê nie dzieje.Patrzy w prawo. Patrzy w lewo. Prosto. I nic. D³u¿yzna.**Wiêc odwracamy g³owy w stronê Manhattanu. Gapimy siêna ten nasz betonowy pejza¿yk, industrialny widoczek,który, co zastanawiaj¹ce, uspokaja i wycisza. Jak w górach- ¿artuje K., kiedy nad stalowe szczyty budynkównadci¹gaj¹ chmury. Có¿, krajobrazy s¹ stanami duszy***.

www.weronikakwiatkowska.com Podwojne ¯ycieWeroniki- Facebook

*Karuzela z Madonnami, Miron Bia³oszewski

**z filmu Rejs

***Henri Frédéric Amiel;

Podwójne ¿ycie Weroniki, czyli dziennik intymny imigrantki

WERONIKA KWIATKOWSKA

Punkt widzenia

Oto kolejny fragment mojej ksi¹¿ki „Tañczê, walczê,nie odpuszczam”, któr¹ przygotowujê do druku.

Page 15: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

15Kurier Plus 20 LISTOPADA 2010

Nowojorskie sylwetki

„S³owo pisane zaczê³o siê w Stanach Zjednoczonychod Marka Twaina” – jak orzek³ z niewielk¹ przesad¹Ernest Hemingway. Z kolei William Faulkner uzna³ goza ojca amerykañskiej literatury. Sam Twain czerpa³pe³nymi garœciami z klasyków jak Pliniusz, Herodotczy Platon, przepadaj¹c tak¿e za Dickensem.

Poœwiêcono mu do tej pory 30 ksi¹¿ek, co stanowidowód, i¿ jest nadal popularny i czytany. £atwy wkontaktach, otwarty na œwiat i ludzi, a w dodatkupe³en humoru autor wyda³ siê swoim biografom nietylko enigmatyczn¹, ale i nader skomplikowan¹postaci¹. Jeden z nich, Jeremy Loving uwa¿a, i¿ tadwoistoœæ charakteru wyp³ywa³a z faktuwyeliminowania rodowego imienia i nazwiska, którebrzmia³o Samuel Clemens, przez wczeœnie przybranypseudonim, co wydaje siê ryzykown¹ tez¹. Z drugiejstrony, Twain nadal sprawia niespodziankihistorykom. Po œmierci, która nast¹pi³a, kiedy mia³ 75lat, odnaleziono prawie piêæset jego listów pisanychdo ludzi z ró¿nych sfer. Odkryto tak¿e 24 nieopublikowane utwory, a ka¿da dekada przynosikolejne niespodzianki.

Samuel urodzi³ siê 30 listopada 1835 r. w ma³ejmieœcinie w stanie Missouri, na krótko przedtemzanim kometa Halleya maksymalnie zbli¿y³a siê doZiemi. Mo¿e dlatego w 150 rocznicê jego urodzin,amerykañska poczta wyda³a pami¹tkowy znaczek zpodobizn¹ Twaina i komet¹ z ognistym ogonem. By³on szóstym z rzêdu wœród siedmiorga dzieci SamuelaB. Clemensa i Pameli z domu Goggin. Ojciecpraktykowa³ prawo, zapewniaj¹c rodzinie ¿ycie naodpowiedniej stopie.

Gdy ma³y Sam mia³ cztery lata, Clemensowieprzeprowadzili siê do miasta Hannibal, po³o¿onego nadrzek¹ Mississippi. Tu w³aœnie przysz³y pisarz czerpa³inspiracje do przygód Tomka Sawyera i innychm³odocianych bohaterów. Utrata ojca, który zmar³ nazapalenie p³uc, pogorszy³a warunki materialne rodziny,11-letni Sam zosta³ oddany do terminu u drukarza,któr¹ to pracê kontynuowa³ do osi¹gniêciape³noletnoœci, zdobywaj¹c kwalifikacje do uprawianiatego zawodu. Wykorzysta³ je póŸniej, kiedy za³o¿y³w³asne wydawnictwo.

M³odzieñcowi marzy³y siê nowe miejsca, twarze iwydarzenia, tote¿ zatrudni³ siê na statku, p³ywaj¹cympo Old Man River jak nazywali j¹ niewolnicy. Szybkoawansuj¹c, zosta³ kapitanem. By³a to niezwykle odpo-wiedzialna i ryzykowna praca, gdy¿ zdradliwe wodyMississippi obfitowa³y w niejedno niebezpieczeñstwo.Po¿¹dana g³êbokoœæ wynosi³a dwa s¹¿nie, czyli wskrócie twain. Bada³ j¹ ch³opiec pok³adowy.Zanurzaj¹c dr¹g, wykrzykiwa³ g³oœno w³aœnie tos³owo. I st¹d wzi¹³ siê ów niezwyk³y pseudonim. Ju¿wtedy, przysz³y literat nie rozstawa³ siê z notatnikiem,zapisuj¹c swoje wra¿enia na gor¹co.

Wysokie wynagrodzenie, które wynosi³o 3000rocznie, przekraczaj¹c w przeliczeniu na wspó³czesnepieni¹dze 75 tys. dol., pozwoli³o Markowi nazgromadzenie du¿ych oszczêdnoœci. Cieniem na jego¿yciu po³o¿y³a siê wówczas œmieræ najm³odszegobrata, którego namówi³ do zaci¹gniêcia siê na statek.Henry Clemens zgin¹³ podczas eksplozji barkihandlowej w 1858 r. Mark mia³ wra¿liwe serce i przezca³e lata nêka³y go wyrzuty sumienia.

W momencie wybuchu wojny domowej, Twainzaci¹gn¹³ siê do wojska, walcz¹c przez kilka miesiêcypo stronie Konfederacji. Krótkotrwa³y udzia³ wwalkach na froncie zaowocowa³ cyklem reporta¿y ibardzo udanym opowiadaniem, które przynios³o murozg³os. Dziêki uzyskanej protekcji, nied³ugo pe³ni³s³u¿bê, przechodz¹c do cywila wraz ze starszymbratem Orionem. Nie widz¹c w nich materia³u nadobrych ¿o³nierzy, gubernator Teksasu, James Nyewys³a³ obydwu w dziewicz¹ podró¿. Mieli badaæperspektywy osadnictwa na Dzikim Zachodzie. TylkoOrion powróci³ z raportem, Twain zatrudni³ siê wodkrywkowej kopalni srebra.

Nie znalaz³szy upragnionej ¿y³y cennego kruszczu,pracowa³ jako reporter w jedynej gazecie wydawanejw Virginia City. Nie mog¹c usiedzieæ na miejscu, doœæszybko siê przeprowadzi³ siê do San Francisco. Zbiera³tu dziennikarskie laury, pisz¹c tak¿e krótkieopowiadania i humoreski z absurdalnymwydŸwiêkiem. W 1865 r., po opublikowaniu jednej zjego historyjek przez „Saturday Press” zawita³ naWschodnie Wybrze¿e, osiadaj¹c w Nowym Jorku. Wcztery lata póŸniej gazeta wys³a³a go w podró¿ pokrajach po³o¿onych nad morzem Œródziemnym.Sowicie siê to w³ascicielom gazety op³aci³o, gdy¿nadsy³ane co tydzieñ reporta¿e podwy¿szy³y jej nak³ado blisko 75 procent. Po powrocie z zagranicy Twainwyda³ je w zbiorze zatytu³owanym „The InnocentsAbroad”. Poza wra¿eniami i odautorskimkomentarzem opisywa³ zachowania i reakcje swoichrodaków na otaczaj¹c¹ ich cudzoziemszczyznê.Ksi¹¿ka mia³a kilka nak³adów.

Bêd¹c w goœcinie u Charlesa Langdona zobaczy³dagerotyp jego uroczej siostry o imieniu Olivia. JakpóŸniej mawia³, zakocha³ siê w niej od pierwszegowejrzenia. A poniewa¿ m³oda panna odwzajemni³ajego uczucie, nie zwlekano ze œlubem, który odby³ siêwiosn¹ 1870 r.. M³oda para zamieszka³a w piêknejsiedzibie, wystawionej w Hartford, stolicy stanuConnecticut, gdzie przysz³y na œwiat trzy ich córki.Mark Twain bywa³ czêsto w Nowym Jorku i to nietylko przy okazji wydania kolejnej ksi¹¿ki.Ma³¿onkowie zagl¹dali tutaj do teatrów i muzeów,odwiedzaj¹c Charlesa Langdona i licznych przyjació³.Gdy dziewczynki podros³y, dwukrotnie wynajêli nad³u¿szej piêkn¹ rezydencjê Wave Hill na Bronksie.

Marek Twain by³ niezwykle p³odnym pisarzem,który zapocz¹tkowa³ wiele nowych gatunkówliterackich jak chocia¿by podró¿ wspó³czesnejpostaci w odleg³¹ przesz³oœæ zawart¹ w ksi¹¿ce pt.„Jankes na dworze króla Artura”. Powieœci dladzieci, a wœród nich „Ksi¹¿ê i ¿ebrak”, doczeka³y siêwielu wersji filmowych. Pierwsza z nich zosta³anakrêcona w pocz¹tkach X Muzy przez ThomasaEdisona. Pasjonuj¹c siê nauk¹ œcis³¹, TwainzaprzyjaŸni³ siê tak¿e z jego konkurentem, którymby³ Nicola Tesla; wynalazca pr¹du zmiennego.Znalaz³ on szersze zastosowanie w powszechnejelektryfikacji ni¿ pr¹d sta³y Edisona.

Najlepiej zarabiaj¹cy pisarz w Ameryce nieustanniecierpia³ na k³opoty finansowe. Nie maj¹c g³owy dointeresów, inwestowa³ pieni¹dze na chybi³ trafi³.Za³o¿ona w Nowym Jorku spó³ka, której najwiêkszymosi¹gniêciem by³o wydanie wielotomowych

pamiêtników Ulyssesa Granta, og³osi³a upad³oœæ pokilku latach dzia³alnoœci. Z wydatn¹ pomoc¹pospieszy³ wtedy prezes Standard Oil, zaprzyjaŸnionyz Twainem od lat. Henry H. Rogers nie tylko sp³aci³wszystkie d³ugi pisarza, ale i przej¹³ kuratelê nadfinansami rodziny, ulegaj¹c proœbom Olivii, któraobawia³a siê o przysz³oœæ dorastaj¹cych córek.

Pamiêta³ on tak¿e o zagwarantowaniu prawwydawniczych p³odnego autora w przypadkudokonywanych wznowieñ. Ujmuj¹c siê honorem,pisarz potraktowa³ sp³atê swoich d³ugów jakod³ugoterminow¹ po¿yczkê, któr¹ zamierza³ zwróciæco do centa. Po¿¹dany dochód - z nadwy¿k¹ napotrzeby najbli¿szych – mia³ mu przynieœæ cyklzagranicznych odczytów. Nie zwlekaj¹c, Mark Twainwyruszy³ w czteroletni¹ podró¿ po œwiecie, pisz¹c zniej tak¿e reporta¿e dla nowojorskich gazet.Okraszone dowcipem prelekcje przyci¹ga³y t³umy nawszystkich kontynentach.Podczas pobytu w Anglii,otrzyma³ honorowy doktorat nadany mu przezCambridge. Woja¿e okaza³y siê nader intratne. Uda³omu siê nie tylko zwróciæ po¿yczkê, ale i od³o¿yæwielkie pieni¹dze.

Ostatnia dekada ¿ycia pisarza up³ynê³a pod znakiem¿a³oby. Po œmierci œredniej córki, gdy¿ najm³odszazmar³a w dzieciñstwie, zosta³a obojgu tylko Clara. Nadomiar z³ego Olivia zapad³a na ob³o¿n¹ chorobê. MarkTwain utraci³ ¿onê w 1904 r., po 34 latach idealnegozwi¹zku. D³ugo nie móg³ siê otrz¹sn¹æ z depresji,dzia³aj¹c póŸniej na zwolnionych obrotach. Zmar³ 21kwietnia 1910 r. ¯egnano go z wielkimi honorami jakonestora literatury.

Halina Jensen

Ojciec amerykañskiej literatury

Mark Twain

Page 16: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

16 KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010

Polonia polubi³a otwart¹ przed miesi¹-cem restauracjê “Z³ota Rybka” przy 931Manhattan Avenue na Greenpoincie.

Nie jest to typowa restauracja. To bufet,gdzie ka¿dy sam mo¿e siê szybko obs³u¿yæ,zjeœæ ile chce, za sta³¹ kwotê, wybraæ co so-bie ¿yczy z szerokiego asortymentu dañ.

„Tutaj zjesz ile chcesz” – tak reklamuj¹

swój nowy lokal w³aœciciele. I tak jest w is-tocie. Za $8,99 w porze lunchu, za $9,99 wporze obiadowej i za nieco wiêcej w wee-kendowe dni - $12,99 mo¿na najeœæ siê dowoli. Dostaje siê talerz, który mo¿na wy-pe³niæ po brzegi, wróciæ po dok³adkê i za-koñczyæ posi³ek wliczonym w cenê dese-rem.

W zestawie dañ g³ównych zawsze nie-mal jest ryba, kurczak, wieprzowina podnajró¿niejsz¹ postaci¹, s¹ ró¿nego rodzajupierogi, naleœniki, pyzy, kluski, bigos. Ka¿-dego dnia coœ innego, ale zawsze wystar-czaj¹co du¿y wybór, by zaspokoiæ gustywszystkich goœci.

Najwa¿niejsze, ¿e nie ma tu czekania.Posi³ek mo¿na zjeœæ szybko, wystarczy nato przerwa na lunch, s³owem jakieœ pó³ go-dziny. Mo¿na te¿ wzi¹æ posi³ek ze sob¹, ty-le ¿e wtedy obowi¹zuje inna cena za funt,wiêc tu sami decydujemy - ile zap³acimy.Dodatkowo p³aci siê za kawê, herbatê, na-poje ch³odz¹ce.

W Z³otej Rybce jest te¿ obs³uga kelner-ska, która s³u¿y pomoc¹ i rad¹, wiêc na-piwki s¹ tu te¿ mile widziane.

Restauracjê urz¹dzono przede wszyst-kim funkcjonalnie. S¹ bufety z zupami, sa-³atkami, z daniami g³ównymi, z deseramiw postaci owoców i ciasta.

„Z³ota Rybka” okaza³a siê te¿ dobrymmiejscem na spotkania towarzyskie czy ro-dzinne. Mo¿na umówiæ siê tu na spotkaniez przyjació³mi, rodzin¹, nie zamawiaj¹cwczeœniej miejsc, ale wówczas ograniczo-ny jest czas pobytu towarzystwa do dwóchgodzin. Jeœli natomiast zamówi siê przyjê-cie na kilka czy kilkanaœcie osób, stawki s¹

inne, ale za to jest obs³uga, specjalnie przy-gotowane miejsce, udekorowane sto³y iwczeœniej ustalone menu.

„Z³ota Rybka” prowadzi te¿ catering.Specjalne menu cateringowe oferuje m.in.pieczon¹ karkówkê, schab pieczony, ziem-niaki czerwone pieczone, ziemniaki zawi-jane boczkiem, bitki wo³owe, ³osoœ w sosiekoperkowym, zrazy wo³owe i wieprzowe,ró¿nego rodzaju pierogi, naleœniki, krokietyi wiele innych dañ. Wówczas mo¿na zamó-wiæ ma³¹ lub du¿¹ tacê.

Ale to wszystko dopiero pocz¹tek.W³aœciciele „Z³otej Rybki” uwa¿nie wys³u-chuj¹ propozycji swoich goœci i staraj¹ siêich ¿yczenia spe³niaæ. Systematycznie roz-szerzaj¹ swoj¹ ofertê staraj¹c siêdostosowaæ do oczekiwañ konsumentów.

Wkrótce w “Z³otej Rybce” bed¹ moc-niejsze napoje. Wtedy bêdzie mo¿na doobiadu wypiæ piwo czy lampkê wina. Ju¿teraz w³aœciciele wprowadzaj¹ mniej kalo-ryczne dania. S¹ ich zwolennicy wœród Po-

laków, s¹ wœród Amerykanów, którzy te¿tu chêtnie zagl¹daj¹.

W³aœciciele restauracji Natalia i Tomaszchc¹ zaproponowaæ swojej klienteli tak¿eœniadania, bo o to klienci siê dopytuj¹. Bylepiej zorganizowaæ pracê restauracji, przy-gotowuj¹ stronê internetow¹, by i t¹ drog¹mo¿na by³o zamawiaæ posi³ki, ustalaæ me-nu na przyjêcia.

W³aœciciele „Z³otej Rybki” maj¹ do-œwiadczenie w biznesie, choæ nie by³ to dotej pory biznes restauracyjny. Odk¹d zna-leŸli siê w Ameryce, nie tracili czasu, dobr-ze wiedzieli co chcieli za oceanem osi¹g-n¹æ i dziœ s¹ zadowoleni ze swojego doty-czasowego ¿ycia. Restauracja to jakbyjeszcze jedna ich inwestycja. Maj¹ nadzie-jê, ¿e trafiona. A my im tego serdecznie¿yczymy.

W.N.

Artyku³ sponsorowany

Tutaj zjesz ile chcesz

Nowo powsta³a firma 124ONLINEprzedstawia nowy, niespotykany dot¹d planzarabiania. Jest on nieskomplikowany,prosty, ³atwy i dostêpny dla ka¿dego. Przedewszystkim daje on olbrzymie mo¿liwoœcipowiêkszenia domowego bud¿etu.Jest to plan inny ni¿ dotychczas istniej¹ce.Tu nie trzeba nic kupowaæ i sprzedawaæ. Cojest uci¹¿liwe i zniechêca wielu ludzi. Firmy tego typu s¹ nastawione nie tylko nazysk, ale na dotarcie ze swoimi nierazunikalnymi produktami do jak najwiêkszejliczby ludzi oraz pozwalaj¹ im zarabiaænieraz du¿e pieni¹dze przez d³ugie lata. Opracowano wiêc nowy sposób, zarabianiapieniêdzy. Oczywiœcie, ¿eby te pieni¹dzeby³y, firma musi oferowaæ jakiœ dobry i taniprodukt. Plan jest oparty na jednymprodukcie. Jest to suplement naturalny, zdro-wotny w cenie 60 dolarów za miesi¹c.

Zasada dzia³ania planuJest to plan liniowy, nie piramida. Progre-sywny. Wszyscy s¹ zapisywani w jednejlinii, jeden za drugim, w ten sposób liniaszybko roœnie. Plan opracowany jest na 24miesi¹ce. Po zapisaniu siê dostaniemy 24zielone bilety, po jednym na miesi¹c. Tebilety upowa¿niaj¹ nas do zapisania jednejosoby raz w miesi¹cu. Wszyscy zapisywanis¹ drog¹ komputerow¹, w kolejnoœci zg³a-szania siê. Za ka¿d¹ osobê dostajemy comiesi¹c 1,50 dolara przez 24 miesi¹ce. Osoby zapisane przed nami i zapisuj¹ceteraz nowe osoby, znajduj¹ siê w ten sposób

pod nami. Daje to dodatkowe zarobki donaszej zielonej linii, tej podstawowej. S¹jeszcze inne dodatkowe bonusy. W sumiemamy du¿e mo¿liwoœci gromadzenia swo-ich funduszy.S¹ to zarobki stopniowo rosn¹ce, od ma³ychdo wielkich. Od 1,50 dolara do ponad100000 dolarów w ci¹gu roku. Po 24miesi¹cach ka¿dy dostaje emeryturê wwysokoœci nie mniejszej ni¿ 2000 dolarówco miesi¹c.Nie mamy obowi¹zku co miesi¹c zapisywaæjednej osoby. Mo¿na zapisaæ tylko jedn¹, aw kolejnych miesi¹cach wykupiæ produkt za60 dolarów. W ten sposób te¿ zyskamyemeryturê i profity. Najlepiej jednak zapisaætrzy osoby w ci¹gu trzech miesiêcy i ka¿da ztych trzech osób te¿ powinna zapisaæ po trzyosoby.Sk¹d firma bierze pieni¹dze? Firma po³owêswoich dochodów miesiêcznych przeznaczaw³aœnie na ten cel.Czy ktoœ zna lepszy sposób na zarabianiepieniêdzy w uczciwy sposób? Jeœli ktoœ niewierzy, niech zapisze siê i sprawdzi. To nicnie kosztuje. Zapisz siê na listê oczekuj¹-cych w internecie.Bardziej szczegó³owe informacje pod nr tel.: 718-388-0253 oraz w interneciewww.mromar.124online.com

¯yczê powodzeniaMarian Mróz

Artyku³ reklamowy

Grand Opening - Wielkie Otwarcie

Z³ota Rybka Restaurant931 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel.718-389-6105

Pierwszy na Greenpoincie polsko-amerykañski bufetzaprasza na lunch i obiado-kolacje.

Oferujemy ponadto:

m Dania na miejscu i na wynos m Przygotowanie imprez okolicznoœciowychm Catering

Restauracja czynna 7 dni w tygodniu od 11 am do 9 pm

Tuta j z jesz i le chcesz!

Praca dla ka¿dego

Kiedy zim¹ 1810 roku urodzi³ siê FryderykChopin, jego rodzice w najskrytszychmarzeniach nie przypuszczali, ¿e ich syndziêki swojej muzyce, stanie siê taki s³awny.Ale jak to zwykle bywa na jego przysz³oœænajwiêkszy wp³yw mieli w³aœnie oni, akonkretnie matka, Justyna z Krzy¿anowskich.To ona, dziêki swojemu zami³owaniu do gryna fortepianie, zainteresowa³a ma³ego Fryckamuzyk¹ i udziela³a mu pierwszych lekcji gryna tym instrumencie. Tak w³aœnie rozpoczê³asiê sztuka napisana przez Mariê Bielsk¹,wystawiona w ostatni¹ sobotê w FundacjiKoœciuszkowskiej. Sztukê obejrza³a pokaŸnagrupa dzieci wraz rodzicami. W roli m³odegoChopina wyst¹pi³ m³ody pianista - NicholasKaponyas, który oprócz piêknego wykonania

utworów Chopina, zachwyci³ publicznoœætak¿e gr¹ aktorsk¹. Matkê Chopina zagra³a wsposób naturalny i interesuj¹cy YolandaWadolowski. Postaæ nauczyciela m³odegoChopina - Wojciecha ¯ywnego, bardzodobrze zagra³ £ukasz Drapa³a. Narratoramiby³y: Oleñka Sienkiewicz i Natalia Popko.Ca³oœci dope³nia³y tañce w wykonaniu grupydzieciêcej, dzia³aj¹cej w Polish-AmericanFolk Company.

Inicjatorom tego artystycznego przedsiê-wziêcia, nauczycielom z Polish AmericanTeacher Association, a szczególnie MariiBielskiej, nale¿¹ siê wyrazy uznania za ichbezinteresown¹ pracê na rzecz edukacjim³odego pokolenia.

Bo¿ena Konkiel

Chopin dla dzieci i m³odzie¿y

Page 17: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 17

CEZAR OF QUEENS DO US£UG!

FH Realty

Dom szuka nabywcy czy nabywca szuka domu...Transakcje sprzeda¿y - kupna domów, mieszkanñ(co-ops, condos), dzia³ek.

Cezary Doda, biuro:718 544 4000, mobile: 917 414 8866www.cezarsells.com

LIGHTHOUSE HOME SERVICES896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, nr. dzwonka 5

Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674, E-mail: [email protected]

PRZYJMUJEMY DO PRACY1. Praca z zamieszkanieniem i bez dla osób posiadaj¹cych: * sta³y pobyt

* ukoñczony kurs HHA lub PCA w stanie Nowy Jork 2. Mo¿liwoœæ zatrudnienia na pe³ny lub niepe³ny etat w pobli¿u miejsca

zamieszkania3. Wiêkszoœæ prac w jêzyku polskim Zapraszamy.Biuro czynne: pon. – pi¹t. od 9.00 am – 5.00 pm

P I J A W K IMEDYCZNE

HIRUDOTERAPIA

Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212

Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siê chorób.Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca.Pijawki u¿ywane jednorazowo.Gabinet na Greenpoincie.

TEL. (718) 387 - 2281FAX (718) 387 - 7042

289 MANHATTAN AVE.(w pobli¿u Metropolitan Ave.)

BROOKLYN, N.Y. 11211

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

DO 11:00 WIECZOREM

DO 12:00 W NOCY

W WEEKENDY

OTWARTE CODZIENNIE

Fortunato Brothers

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:3 Rozliczenia podatków

indywidulanych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo,korporacja),

3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie

biznesów

110 Norman Ave., Brooklyn, NY 11222( 718-383-0043; 917-833-6508

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Zainteresownych prenumerat¹

tygodnika

KURIER PLUS

informujemy, ¿e roczny

abonament wynosi &70,

pó³roczny $40, a kwartalny $25.

Jeœli chcesz otrzymywaæ nasz

tygodnik do domu,

zamów pronumeratê:

718-389-3018

SKORZYSTAJ Z JESIENNEJ PROMOCJI!Co zrobiæ, ¿eby w USA siê nie zgubiæ, pracê znaleŸæ, kraj polubiæ?

Ucz siê u nas w HSELC jêzyka angielskiego* Metoda dostosowana do indywidualnych potrzeb uczniów* Konkurencyjne ceny, ma³e grupy i domowa atmosfera* Dyplomowani nauczyciele z wieloletnim doœwiadczeniem, konwersacje z Native Speakers

Prowadzimy zajêcia: Brooklyn - Greenpoint, Manhattan Midtown261 West 35th Street, II piêtro, p. # 203

New York, NY 10001

PrzyjdŸ na darmowe lekcje próbne!

INFORMACJE I ZAPISY: 212-643-9444 - MÓWIMY PO POLSKU

Polamer Millennium133 Greenpoint Ave.Brooklyn, NY 11222tel. (718)389-5858

Polamer Maspeth64-02 Flushing Ave.Maspeth, NY 11378tel. 718 326-2260

Wysy³amy, sprzedajemy, pomagamy* paczki lotnicze i morskie

* najtañsze bilety lotnicze

* przesy³ka pieniêdzy/ US Money Express* mienie przesiedleñcze, samochody, kontenery

* paczki okolicznoœciowe na ka¿d¹ okazjê

* najpiêkniejsze kwiaty, wi¹zanki i wieñce

* podró¿e egzotyczne i wycieczki po USA* t³umaczenia, zaproszenia, apostille

* notariusz, asysta w urzêdach

* wynajem samochodów

Page 18: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

Przy mê¿uNie mened¿erowie wielkich korporacji, nie policjanci, aninawet nie stra¿acy. Najbardziej sfrustrowane osoby naœwiecie to... gospodynie domowe. ¯eby dojœæ do tegowniosku, nie trzeba wcale studiowaæ najnowszychdoniesieñ z badañ opinii publicznej. Wystarczy zajrzeædo ksiêgarni. Nie bez powodu „Arlington Park”, powieœæbrytyjskiej pisarki Rachel Cusk o bezrobotnych damach ztowarzystwa spêdzaj¹cych ¿ycie „przy mê¿u”, uchodziza jedn¹ z wa¿niejszych socjologicznych analizwspó³czesnoœci. A zreszt¹ – my w Ameryce nie musimyw tym celu od razu siêgaæ po ambitn¹ twórczoœæ z WyspBrytyjskich. Wystarczy w³¹czyæ telewizor i obejrzeækolejny odcinek „Desperate Houseviwes”. Tak siê jakoœ porobi³o, ¿e cz³owiek, niezale¿nie od p³ci,jest w naszych czasach tym szczêœliwszy, im bardziej„zrealizowany” w sferze publicznej i ¿yciu zawodowym.

Wyj¹tkiem jest... Polska. U nas, nad Wis³¹, panie ci¹glemyœl¹ inaczej. Tote¿ w najnowszym (wyniki sprzedtygodnia) badaniu OBOP-u wiêkszoœæ (57 proc.) kobietstwierdzi³a, ¿e gdyby tylko mog³y, to chêtnie wybra³ybyrole „kur domowych”. Natomiast praca zarobkowa to dlanich wy³¹cznie koniecznoœæ ¿yciowa i mêcz¹cy obowi¹-zek. Najlepszy dowód na taki stan rzeczy to fakt, ¿e wœródpañ powy¿ej 55. roku ¿ycia na etacie pozostaje zaledwiedwie na ka¿dych dziesiêæ. Jedyne miejsce, gdzie zbli¿amysiê nieco do Europy i reszty œwiata w dziedzinie ambicjizawodowych kobiet, to Warszawa. Tylko tutaj prawiepo³owa niewiast w tak zwanym wieku produkcyjnym,woli zarobiæ na siebie i gosposiê, ni¿ osobiœcie staæ przykuchni i dogl¹daæ potomstwa. Dotyczy to zw³aszczam³odszych pañ, lepiej wyedukowanych i bardziejwyemancypowanych ni¿ starsze roczniki.WeŸmy dla przyk³adu – tyle¿ spektakularnego, coaktualnego, bo rzecz ca³a zdarzy³a siê ci¹gu minionegotygodnia – dwie ¿ony i matki swoim dzieciom, jednocze-œnie sprawuj¹ce wa¿ne funkcje w starokrajowej polityce. Do tej pory, choæ znane, bo obie pe³ni³y kiedyœ funkcjeministrów, panie te nie by³y jednak – podobno – ca³kiemsamodzielne. Ich kariery to pochodna funkcji ¿on przymê¿u (stanu), i to na dodatek ¿on maltretowanych,bowiem zdaniem niektórych analityków polskiej sceny

politycznej obydwie przejawia³y przez ostatnie lata„syndrom ofiar przemocy domowej” . No ale ostatnie wypadki zmusi³y panie Jakubiak i Kluzik-Rostkowsk¹ – brutalnie wyrzucone z rodzimej partii nabruk przez mê¿a (stanu) – do samodzielnoœci. A ¿e rzeczca³a dzia³a siê w enklawie ambitnych kobiet – stolicy, tote¿porzucone niewiasty zawziê³y siê w sobie, wynajê³y(chyba?) niañki i gosposie i za³o¿y³y w³asne stowarzy-szenie i klub parlamentarny. Polka te¿ potrafi!Ma³¿onk¹ przy mê¿u nie chce te¿ byæ œwie¿o poœlubionaszwedzkiemu milionerowi aktorka i show-woman, JoannaLiszowska. Media plotkarskie w³aœnie donios³y, ¿e paniJoanna, znana z poczucia humoru i talentów wokalnych,zamiast flirtowaæ z trollami i podziwiaæ zachody s³oñca nadfiordami siedzi samotna w mokrej i smutnej Warszawie i„cha³turzy na imprezach firmowych”. A w wolnychchwilach uczy siê szwedzkiego. Bo – jak g³osi plotka –nawet jeœli kiedyœ rzeczywiœcie wyjedzie na sta³e do krajubogatego ma³¿onka, to nawet i wtedy nie zamierza pêdziæ¿ycia zdesperowanej kury domowej zamkniêtej w z³otej³aŸni fiñskiej.No ale ci¹gle s¹ przecie¿ na œwiecie i takie kobiety, którechoæ m³ode, urodziwe i œwietnie wykszta³cone, a na dodatekwcale nieubogie, to dobrowolnie rezygnuj¹ z osobistejkariery zawodowej i decyduj¹ spêdziæ resztê ¿ycia wcharakterze paprotki na biurku prezesa, czyli „przy mê¿u”. Na przyk³ad Kate Middleton. W³aœnie zosta³y oficjalnie potwierdzone jej zarêczyny znastêpc¹ tronu Anglii – ksiêciem Williamem, w tej chwilipierwszym pretendentem do korony po aktualniepanuj¹cej królowej El¿biecie II. Kate i William s¹ (araczej bywaj¹, bo kilka razy ju¿ siê rozstawali) par¹ odoœmiu lat, czyli od chwili, kiedy spotkali siê i poznali nawspólnych zajêciach na uniwersytecie. Od tamtej pory cojakiœ czas prasê brukow¹ obiega informacja ju¿ to orych³ych zarêczynach tych dwojga, ju¿ to o ostatecznymzerwaniu. Teraz jednak komunikat w sprawie œlubu wyda³pa³ac Buckingham, wiêc do przysz³ej wiosny (lub lata, bokonkretna data œlubu nie zosta³a jeszcze ustalona) nic siêju¿ chyba nie zmieni. I w ten sposób – po ceremoniizaœlubin za 40 mln funtów brytyjskich – panna Katezostanie ksiê¿n¹ czegoœ tam i – w odpowiednim czasie –ma³¿onk¹ króla Anglii. Czyli klasyczn¹ kur¹ domow¹ (fakt,¿e na poz³acanej, imperialnej grzêdzie). To nie by³a ³atwa decyzja. Wczeœniej z posady paprotki naksi¹¿êcym biurku zrezygnowa³y – ca³kiem dobrowolnie –dwie inne brytyjskie ksiê¿niczki. Losy Diany Spencer,matki ksiêcia Williama, zna ca³y œwiat. Ale swojegoksi¹¿êcego ma³¿onka opuœci³a tak¿e ¿ona drugiego zsynów królowej El¿biety – Andrzeja, amerykanka SarahFergusson. Te¿ nie wytrzyma³a d³ugo w charakterze kury.Nawet „pa³acowej”. Kate (sorry – Katherine) zdecydowa³a, ¿e spróbuje.Bookmacherzy ju¿ przyjmuj¹ zak³ady, jak d³ugo wytrwa wswojej roli.Mo¿e byæ ró¿nie, bo frustracje znudzonych ¿yciem wczterech œcianach (nawet pokrytych aksamitem) i chodz¹-cych na krótkiej smyczy konwenansów „pañ domu” s¹

podobne zarówno w pa³acu, jak i w M-3 z wielkiej p³yty. Musi coœ o tym wiedzieæ dziennikarka, JolantaPieñkowska, która jakiœ czas temu poœlubi³a lokalnegokrezusa, Leszka Czarneckiego, i od tamtej pory o to, jakprze¿yæ do pierwszego, martwiæ siê nie musi. Ju¿ majeden pa³ac, we francuskiej Prowansji. Ale zamiastspacerowaæ po polach kwitn¹cej lawendy pani Jolanta

regularnie doje¿d¿a stamt¹d do pracy w polskiejtelewizji, co – jak ³atwo siê domyœliæ – jest czasoch³onnei mêcz¹ce (nawet jeœli trasê na Okêcie i z powrotempokonuje siê prywatnym odrzutowcem). Tote¿ m¹¿ –miliarder w³aœnie stawia pani Joli kolejny pa³ac, tymrazem w Warszawie. Po co? No, oczywiœcie tylko po to, ¿eby pani Jola mia³abli¿ej do pracy! A niektóre „panie na rezydencjach”, na przyk³adtancerka i wokalistka – Natasza Urbañska z dworu wJajkowicach, to nawet zostawiaj¹ drobne dzieci istêsknionych ma³¿onków (w tym wypadku JanuszaJózefowicza) i wyje¿d¿aj¹ za chlebem za granicê.Natasza, jak tylko wróci³a z Hollywood, to zarazpojecha³a do Bollywood. Bo dworek dworkiem, aledzisiaj ju¿ wszystkim wiadomo z badañ socjologów ilektury „Arlington Park”, ¿e z dwojga z³ego to zamiastdostaæ zawa³u jako „¿ona przy mê¿u”, zdecydowaniebardziej ambitnie jest trafiæ do szpitala z atakiemwieñcówki na w³asny rachunek. W charakterzemened¿era du¿ej korporacji. A nawet gwiazdydziennikarstwa, polityki albo show-biznesu.

Marian Polak-Chlabicz

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 201018

Joanna Liszowska

Ksi¹¿ê William z narzeczon¹ Kate Middleton

Joanna Pieñkowska

Page 19: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010 19

P O L E C A M YAdwokaci:

Connors and Sullivan Attorneys atLaw PLLC, Joanna Gwozdz -adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233

Agencje:

Ania Travel Agency, 57-53 61stStreet, Maspeth, tel. 718-416-0645Anna-Pol Travel, 106 Meserole Ave.,Greenpoint, tel. 718-349-2423Emilia’s Agency, 574 ManhattanAve, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: [email protected] Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37,Greenpoint, tel.718-389-3304Polamer Millenium, 133 GreenpointAve. Greenpoint, tel. 718-389-5858; Polamer Maspeth, 64-02 FlushingAve., Maspeth, tel.718-326-2260

Akupunktura, Medycyna Naturalna

Acupuncture and Chinese HerbalCenter, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956 oraz 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, 718-266-1018Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212

Apteki - Firmy Medyczne

Apteka Pharmacy, 937 ManhattanAve. Greenpoint, tel. 718-389-4544www.chopinchemists.com

Biuro Imigracyjne

European Advocacy Council, LLC -Pawe³ Janaszek, 80 Maiden Lane, 14fl., p.1404, Manhattan, tel. 212-385-6050

Domy pogrzebowe:

Arthur’s Funeral Home, Greenpoint207 Nassau Ave. róg RusselTel. 718. 389.8500Morton Funeral Home, RidgewoodChaples, 663 Grandview Ave.Ridgewood, tel. 718-366-3200Stobierski Lucas GardenviewFuneral Home Ltd. 161 Driggs Ave,Greenpoint, tel. 718-383-7910

Finanse

Trade Wall Street International, 739 Manhattan Avenue, Greenpointtel. 718-609-4100

Firmy wysy³kowe

Doma Export, Biuro G³ówne 1700Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne - tel. 973-778-2058 oraz 1-800-229-3662; [email protected]

Gabinety lekarskie:

Joanna Badmajew, MD, DO,Medycyna Rodzinna,6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint718-389-8585 lub ZocDoc.comDanuta Czy¿, DDS & AdamWojtasiewicz, DDS., dentyœci, 61-2981st. Street, Middle Village; 718-507-2847;347-255-3630;Greenpoint Eye Care LLC,dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333

Sabina Grochowski, MD medycynaodm³adzaj¹ca i regeneruj¹ca, 850 7Ave. suite 501, miêdzy 54, a 55 Streettel. 212-586-2605 www.manhattanmedicalpractice.comPrzychodnia Medyczna, 126Greenpoint Avenue, Greenpoint, -lekarze specjaliœci: Andrzej Salita,Urszula Salita, Florin Merovici i inni; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012

Naprawa samochodów

JK Automotive, 384 McGuinnessBlvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433

Nieruchomoœci – Po¿yczki

Adas Realty, 150 N 9th Street,Williamsburg, tel.718-599-2047;Cezar Of Queens, Cezary Doda,tel. 718-544-4000, cell. 917-414-8866;www.cezarsells.com

Restauracje

Z³ota Rybka Restaurant, 931Manhattan Ave. Greenpointtel. 718-389-6105

Rozliczenia podatkowe

Business Consulting Corp. EwaDuduœ, 110 Norman Ave.Greenpoint,tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508Micha³ Pankowski Tax &Consulting Expert, 97 GreenpointAve. Brooklyn718- 609-1560, 718-383-6824;

Sale bankietowe

Princess Manor, 92 Nassau Ave.,Greenpoint, tel. 718-389-6965

Sklepy

Fortunato Brothers, 289 ManhattanAve. Williamsburg, tel. 718-387-2281Herbarius, 620 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6643Kiszka, 915 Manhattan Ave.Greenpoint, tel. 718-389-6149;

Szko³y - Kursy

Caring Professionals - bezp³atne kursy HHA i PCA - 70-20 AustinStreet, Suite 135, Forest Hills; tel. 718-897-2273HSELC - Szko³a Jêzyka Angielskiego,261 West 35th Street, II piêtro, p. 203,Manhattan. Zajêcia - równie¿ naGreenpoincie. tel. 212-643-9444The Royal English School, 861Manhattan Ave., GreenpointTel. 718-349-6814

Unia Kredytowa

Polsko-S³owiañska Federalna UniaKredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181, tel. 718-894-1900

Us³ugi fotograficzne

Fotografia studyjna i plenerowa -www.artpix-studio.com tel. 917-328-8459

Us³ugi internetowe

Strony internetowe: tel. 646-450-2060; www.spec4pc.comE-mail: [email protected]

Us³ugi transportoweRyszard Limo - Florida Connection24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828

Anna-Pol Travel

106 Meserole Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Jan Wróblewski - cz³owiek magnesMistrz: bioenergoterapeuta-radiesteta-magnetyzer* Uzdrawia holistycznie (ca³oœciowo) - od uk³adu nerwowego

(stresy) po stopy * Usuwanie stanów zapalnych, blokad energetycznych* Oczyszczanie w¹troby, trzustka, tarczyca, miêœniaki, prostata,

hemoroidy, guzki * Usuwanie stanów zapalnych krêgos³upa * Uzdrawianie ze zdjêcia (ocena zdrowia) * Radiescezyjna ocena mieszkañ

Na wizytê mo¿na umówiæ siê w ka¿dym dniu tygodnia. Proszê dzwoniæ: 347-644-3960

Adres: 210 Freeman Street, Apt. 1L, Brooklyn - Greenpoint

AUTORYZOWANY DEALER

Znajdziesz nas www.adelco.com

384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./

Greenpoint - (718) 349-0433

SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH

Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pmAkceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER

Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe

„ALVEO” - ELIKSIR ¯YCIAEkstrakt 26 zió³ Zapobiega chorobom i utrzymuje organizm w zdrowiuO Oczyszcza z toksynO Wzmacnia uk³ad kostny i nerwowy O Dodaje energii, odm³adza i uodporniaO Od¿ywia serce, mózg i usuwa cholesterol O Irydologia - diagnoza zdrowia, ocena uk³adunerwowego, odpornoœciowego, toksycznoœci,dieta, wskazówki trybu ¿ycia

HERBARIUS – 620 Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 - Greenpoint, Tel. 718-389-6643

D A R M O W E K O N S U L T A C J E Z D R O W I A I S U K C E S U

KUPONSezonowa

zni¿ka

Page 20: Kurier Plus - 20 LISTOPADA 2010, NUMER 846 (1196)

20 KURIER PLUS 20 LISTOPADA 2010