nlp_wedlug_dantego_fragment_1
DESCRIPTION
ÂTRANSCRIPT
133
26 czerwca 20…
Był to upalny dzień. Realizacja projektu dla firmy zajmującej się wytwarzaniem ważnych produktów i przy-gotowanie do lata wymagały od całego zespołu sporo wy-siłku. Pomimo upału pracowaliśmy do późnego wieczora. Około 19:00 dzwoni ktoś z Berlina.
Mówi po niemiecku rozpaczliwym głosem. Powołuje się najpierw na jednego, później drugiego mojego przyjaciela. Mówi:
— Tylko w tobie jest nadzieja. Wiem, że możesz mi po-móc.
Tłumaczę się nieco. Mam dużo pracy. Trudno mi będzie znaleźć czas, by się spotkać. Rozmówca nie ustępuje. Mówi:
— To jest dla mnie ważne, bardzo ważne. Mam mieć ope-rowane stawy biodrowe. Nie wiem, czy ta operacja dobrze się skończy, poza tym możliwe, że nie jest potrzebna; boję się jej. Muszę się z tobą spotkać. Wiem od naszych przyja-ciół i ich przyjaciół, że możesz mi pomóc. Wiem, że wielu ludziom pomogłeś. Proszę cię o pomoc.
Rozdział 9.
Uważaj, jak do siebie mówisz
134
NLP według Dantego
Zaczął opowiadać o swoim problemie. Nie może chodzić. Już od dłuższego czasu, od kilku miesięcy porusza się za pomocą laski.
No cóż, pomyślałem, rzeczywiście zależy mu na spotkaniu. Spojrzałem na kalendarz i powiedziałem:
— Mogę znaleźć dla ciebie czas we wtorek i środę. Każde-go z tych dni jestem w stanie poświęcić ci dwie godziny.
Bardzo się ucieszył. Z radością powiedział, że przyjedzie w poniedziałek wieczorem. Umówiliśmy się na telefon w poniedziałek rano. Zaproponowałem zamówienie mu pokoju w hotelu.
Rano kilka minut przed 8:00 podjechałem pod hotel. Po wejściu do holu zauważyłem jakby znajomą twarz. Na ka-napie naprzeciw wejścia siedział szczupły, około 35-letni mężczyzna. Na mój widok poderwał się, chwycił swoje la-ski i podszedł do mnie.
— Przecież my się znamy — powiedziałem nieco zasko-czony.
— Tak — z charakterystycznym berlińskim akcentem od-powiedział Rajmund. — Byłem na warsztatach, które pro-wadziłeś przed czterema laty w Berlinie. Dlatego właśnie chciałem spotkać się z tobą. Wtedy pokazałeś nam różne możliwości. Mówiłeś i pokazałeś, jak siłą wyobraźni moż-na wpływać na organizm.
Po kilku minutach dość gorączkowych wypowiedzi Raj-munda zaproponowałem, abyśmy przenieśli się do moje-
135
Rozdział 9. Uważaj, jak do siebie mówisz
go biura. Wsiedliśmy do samochodu i niebawem byliśmy w firmie.
Rajmund poruszał się dość wolno, miał szczególnie trud-ności wchodząc po schodach. Usiedliśmy w moim pokoju.
— Od kilku lat — zaczął Rajmund — mam problemy, bóle w biodrach. W ostatnich miesiącach tak się nasiliły, że po przeprowadzeniu badań tomograficznych lekarze zalecili operację. Jak widzisz, poruszam się przy pomocy kul. Jest coraz gorzej. Od dwóch miesięcy jestem na zwolnieniu le-karskim, ale boję się tej operacji. Poza tym wierzę, że moż-na zastosować metody psychologiczne. Chciałbym, byśmy popracowali nad moją psychiką. Sam jestem terapeutą. Studiowałem i wiem, że większość naszych problemów, w tym zdrowotnych, ma źródła w przeszłości, w różnych dawnych zdarzeniach. Wiele razy analizowałem swoje dzie-ciństwo, ale nie znalazłem niczego, co mogłoby odnosić się do moich obecnych problemów. Myślę, że wspólnie uda się znaleźć przyczynę. Wiem, że jesteś dobry w takiej analizie. Przypuszczam, że te problemy musiały powstać w bardzo wczesnym dzieciństwie, do którego nie mam dostępu. Pew-nie były to sytuacje, które nieświadomie wyparłem.
— Czy sądzisz, że uda ci się uniknąć operacji? — zapyta-łem.
— Hm, czytałem o takich przypadkach uzdrowień, ale nie bardzo w to wierzę. Myślę, że operacji nie da się uniknąć. Chciałbym jednak przynajmniej nie bać się jej tak bardzo. A może, gdy znajdziemy przyczynę, mimo wszystko opera-
136
NLP według Dantego
cja nie będzie konieczna? Pamiętam, co opowiadał Aleksan-der o twojej wizycie u jego siostry. Pomogłeś jej po operacji piersi, kiedy rana przez kilka tygodni nie chciała się goić. Mówił, że po twojej wizycie zagoiła się w ciągu paru dni.
— Możliwa jest szybka regeneracja organizmu — powie-działem. — Opowiedz mi coś o swoim życiu prywatnym.
— Nie ma dużo do opowiedzenia. Od roku mieszkam z ukochaną dziewczyną, która jest bardzo opiekuńcza. Mieszkamy niedaleko Berlina. Gdyby nie te problemy z no-gami, byłbym naprawdę szczęśliwy.
— A jak tam w pracy? Czym się zajmujesz?
— Jak już powiedziałem, jestem terapeutą.
— A konkretnie co robisz?
— Prowadzę terapię rodzin na zlecenie urzędu socjalnego. Kiedy jakieś dziecko ma problemy, urząd socjalny zleca mi prowadzenie terapii. Wtedy idę do takiej rodziny, rozpo-znaję sytuację i często udaje mi się pomóc.
— Czyli, jak zrozumiałem, pracujesz samodzielnie?
— Nie. Wprawdzie chodzę często do różnych rodzin, ale główna praca odbywa się w grupach terapeutycznych. Mamy ośrodek, którym kieruje nasza szefowa.
— Jaka ona jest? — zapytałem.
– Hm, gdyby nie ona, byłoby całkiem dobrze. Jest po pro-stu wredna. Ja sobie nogi z tyłka wyrywam, a ona jest ciągle niezadowolona.
137
Rozdział 9. Uważaj, jak do siebie mówisz
— Jak długo tam pracujesz?
— Już piąty rok. Na dodatek ciągle to samo. Ja sobie te nogi wyrywam, żeby było dobrze, a ona jest ciągle nieza-dowolona.
— Czy słyszysz to, co mówisz?
— No, tak, słyszę, ciągle to samo. Ja się staram, żeby było dobrze, nogi sobie z tyłka wyrywam…
Ponowiłem pytanie:
— Czy słyszysz, co mówisz? Czy wiesz, co mówisz?
— Wiem, co mówię. Nie jest dobrze. Zastanawiam się, czy nie zmienić pracy. Chciałbym pracować samodzielnie. Ona ciągle się wtrąca. Nogi sobie wyrywam i ciągle nie jest do-brze.
— Popatrz — powiedziałem do Rajmunda — napiszę ci to, co powiedziałeś.
Na kartce napisałem zwrot, który wciąż powracał w jego wypowiedzi: „Ja sobie nogi wyrywam”. Przeczytał. Raz i drugi. Najpierw cicho, następnie na głos.
— Tak — przyznał — rzeczywiście tak mówię. Wiesz, to jest takie popularne (niemieckie) powiedzenie. Jak się sta-rasz i nie wychodzi, ludzie mówią: „nogi sobie z tyłka wy-rywam”.
— A ty od jakiego czasu tak mówisz?
— Od jakichś czterech lat.
138
NLP według Dantego
W tym momencie do świadomości Rajmunda coś dotarło. Wykrzyknął:
— Nie, to nie może być prawda! Czy ty mi sugerujesz, że to powiedzenie spowodowało moje problemy z biodrami? Czy to może być?
— Niczego ci nie sugeruję. Chciałbym, byś sam wyciągnął wnioski.
— Mój wniosek — powiedział — jest taki. Metafora, mój sposób mówienia, spowodował powstanie problemów, które mam obecnie. Czy to może być prawda?
— Tak, to jest prawda — odpowiedziałem.
— Nie, to niemożliwe. Czytałem, że metafory mogą mieć wpływ na zachowanie, ale nie przypuszczałem, że aż tak silny.
Pracowaliśmy jeszcze przez wiele godzin. Rajmund zmie-niał swój sposób mówienia i myślenia o pracy. Udało mu się sprecyzować całkiem inny sposób rozmowy z samym sobą, zaczął zwracać uwagę na to, jak i co do siebie mówi.
Następnego dnia przyszedł bez kuli. Powiedział:
— To jest niesamowite. Wiesz, od kiedy przestałem sobie te nogi „wyrywać”, jest lepiej. Mam jeszcze bóle, ale mogę poruszać się bez lasek.
Po kilku dniach zadzwonił do mnie z Berlina.
— Decyduję się na operację. Z tym że po ostatnim badaniu tomograficznym okazało się, że zabieg będzie potrzebny tylko
Rozdział 9. Uważaj, jak do siebie mówisz
w ograniczonym stopniu. Najważniejsze, że mogę już chodzić. Dziękuję. A poza tym będę uważał, jak do siebie mówię.
Według psychosemantyki
Zwróć uwagę na twój sposób mówienia do siebie i do innych.
Jak mówisz o swoich problemach?
Jakich używasz sformułowań?
Nasze ciało odbiera wypowiedzi dosłownie!
Spotkałem pewnego dnia Antoniego. Miał podkrążone oczy. Mówił, że często ma bóle głowy. Żartował:
— Gdybym był inteligentny, to miałbym częste migreny, a mnie niestety łeb pęka, dlatego że wszyscy włażą mi na głowę.
— Kto taki? — spytałem.
— Urząd skarbowy, prezes, wszyscy.
— Jak myślisz, ilu ludzi zmieści ci się na głowie?
— Ani jeden, ale oni rzeczywiście włażą mi na głowę.
Przemyśl lub, jeżeli wolisz pisać, zapisz sobie i zapamię-taj krok dziewiąty: zadaj sobie następujące pytania:
Jak mówisz do siebie o sobie?
Jak mówisz do siebie o swoim zdrowiu? Jest dobre, sła-be, złe?
Jak mówisz do siebie o swojej pracy?
Pełna wersja książki dostępna jest tutaj:
http://nlp-wedlug-dantego.zlotemysli.pl