o tym, jak chmurka -...
TRANSCRIPT
![Page 1: O tym, jak Chmurka - Jaczytam.pljaczytam.pl/.../3626/file/D_Combrzynska_Syberyjskie_Przygody_Chm… · 59 O tym, jak Chmurka poszła do szkoły Mijały lata i rodzina Chmurki przeprowadziła](https://reader035.vdocuments.net/reader035/viewer/2022062506/5f0784917e708231d41d60b5/html5/thumbnails/1.jpg)
![Page 2: O tym, jak Chmurka - Jaczytam.pljaczytam.pl/.../3626/file/D_Combrzynska_Syberyjskie_Przygody_Chm… · 59 O tym, jak Chmurka poszła do szkoły Mijały lata i rodzina Chmurki przeprowadziła](https://reader035.vdocuments.net/reader035/viewer/2022062506/5f0784917e708231d41d60b5/html5/thumbnails/2.jpg)
59
O tym, jak Chmurka poszła do szkoły
Mijały lata i rodzina Chmurki przeprowadziła się ze wsi do Aczyńska. Trzeba się było rozstać z przyjaciółmi i Katafiejem Katafiejewiczem. Dziewczynka rozpaczała. Nie było jednak rady, musiała się zbierać do drogi. Ilia stał przed chałupą naburmuszony, jakby trochę na nią obrażony, że ich opuszcza. Wiera płakała, a Chmurka czuła w gardle twardą gulę, która zmieniała jej głos, kiedy prosiła babcię i ciotki, żeby jednak zostały.
– Mam tu przecież przyjaciół – tłumaczyła ze łzami w oczach. – I Król nie wie, że wyjeżdżam.
To właśnie najbardziej bolało, że Katafiej Katafieje-wicz nie przyszedł z tajgi, żeby się z nią pożegnać. Nie pogłaskała go, nie pomiziała po brzuchu, nie pobawiła się z nim papierkiem na sznurku. Jaka szkoda, że kiedy wynosił się z domu, nie zdawała sobie sprawy z tego, że już nigdy w życiu go nie zobaczy. Pamiętała, kiedy otarł się o nią i poszedł. Obejrzał się, błysnął złotymi ślepiami, a ona pomachała mu, wołając:
– Wracaj szybko! Gdyby tylko wtedy wiedziała, że widzą się ostatni
raz w życiu, inaczej by wyglądało ich pożegnanie. Ale
![Page 3: O tym, jak Chmurka - Jaczytam.pljaczytam.pl/.../3626/file/D_Combrzynska_Syberyjskie_Przygody_Chm… · 59 O tym, jak Chmurka poszła do szkoły Mijały lata i rodzina Chmurki przeprowadziła](https://reader035.vdocuments.net/reader035/viewer/2022062506/5f0784917e708231d41d60b5/html5/thumbnails/3.jpg)
60
on przecież wiedział, był przecież mądry, więc dlaczego teraz go nie ma?
Rozdzierające serce rozmyślania przerwało przyjście Krzywej Natki. Chmurka widziała jej pełne rozpaczy oczy, kiedy rozwarła spoconą dłoń.
– Powiedziałam, że może oddam – mówiła ze ściśnię-tym gardłem. – To oddaję.
Dziewczynka wyciągnęła dłoń, wzięła jajo i podnios- ła do oczu. Jak zwykle mieniło się zachwycającą feerią barw. Za to Natka jakby zapadła się w sobie, a w jej oczach znowu pojawiło się to samo nienasycenie co kiedyś.
– Wiesz co, Natka? Weź sobie to jajo na pamiątkę! – zdecydowała szybko i żeby się nie rozmyślić, wcisnęła je dziewczynie w dłonie.
– Na-na-naprawdę? – jąkała się Krzywa Natka. – Na-prawdę mi je dajesz?
– Naprawdę. Tylko pamiętaj, jak się nazywa – na-chyliła się do ucha dziewczyny. – Feniks. Pamiętaj! Do widzenia. – I wtedy Chmurka zobaczyła u Krzywej Natki najprawdziwsze, wielkie szczęście, jakiego nigdy u ni-kogo jeszcze nie widziała, i przestała żałować swojego szklanego jaja.
* * *
A potem Chmurka poszła do szkoły. I to jakoś jej osłodziło rozstanie z Ilią i jego rodzeństwem.