otto wieŚci ze lwowa, z ziemi lwowskiej,s. 20 kurier · i prezydenci miast, konsulowie czech i...

28
Nasz partner w eterze Otto SZYMON KAZIMIERSKI s. 20 KURIER WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ, galicyjski DWUTYGODNIK NIEZALEŻNE PISMO POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, WOŁYNIA, BUKOWINY I PODOLA 1730 listopada 2008 nr 21 (73) Kupuj ąc nasze pismo, wspomagasz słowo polskie na Wschodzie 13 listopada 2008 r. wieczorem Prezydent RP Lech Kaczyñski uda³ siê do Baku, gdzie wzi¹³ udzia³ w Szczycie Energetycznym. Prezydentowi RP towarzy- szyli: Szef Kancelarii Prezy- denta RP Piotr Kownacki, Sekretarz Stanu w KPRP Micha³ Kamiñski oraz Pod- sekretarz Stanu w KPRP Mariusz Handzlik. Szczyty Energetyczne z udzia³em Prezydentów Pol- ski, Azerbejd¿anu, Gruzji, Litwy i Ukrainy, zapocz¹tko- wane zosta³y w Krakowie w maju 2007 r. i poœwiêcone s¹ strategicznemu dla bez- pieczeñstwa energetycznego Polski projektowi ruroci¹gu Odessa-Brody-P³ock- Gdañsk. W Szczycie wziêli tak¿e udzia³ przywódcy Turcji, Bu³garii, Wêgier oraz przed- stawiciele Komisji Europej- SZCZYT ENERGETYCZNY W BAKU skiej i Stanów Zjednoczo- nych. Jest to czwarty szczyt energetyczny. Nastêpny pla- nowany jest na wiosnê 2009 r. w Gruzji. Obrady Szczytu s¹ po- œwiêcone omówieniu spraw zwi¹zanych z koncepcj¹ Kaspijsko-Czarnomorsko- Ba³tyckiej Przestrzeni Ener- getyczno-Tranzytowej, nad któr¹ obecnie tocz¹ siê prace w grupie roboczej. Na Szczy- cie s¹ równie¿ omawiane szeroko pojête kwestie, zwi¹- zane z bezpieczeñstwem energetycznym w Europie i na œwiecie. 14 listopada w godzinach porannych rozpoczê³a siê sesja plenarna Szczytu Ener- getycznego. Po zakoñczeniu obrad odby³ siê lunch, wy- dany przez Prezydenta Re- publiki Azerbejd¿anu na czeœæ Szefów Delegacji, uczestni- cz¹cych w Szczycie Energe- tycznym. Nastêpnie odby³o siê spotkanie Prezydenta Lecha Kaczyñskiego z Prezy- dentem Republiki Azerbejd- ¿anu Gajdarem Alijewem. W godzinach wieczor- nych Prezydent Lech Ka- czyñski powróci³ do kraju. 2008-11-13 Ÿród³o: www.prezydent.pl Uczestnicy Szczytu Energetycznego w Baku IRENA MASALSKA tekst MARIA BASZA zdjêcia W tych uroczystych dniach wspominamy bohater- stwo przodków, cenê ich ofiary, cierpienia i krwi. S¹ to równie¿ dni radoœci i nadziei. W takiej atmosferze przebiega³y uroczystoœci w Operze Lwowskiej. Wchodz¹c na widowniê teatru, ujrzeliœmy przepiêkn¹ kurtynê „Parnas” autorstwa s³ynnego malarza polskiego Henryka Siemiradzkiego. Kurtyna ta jest opuszczana tylko w czasie premier i bar- dzo uroczystych spotkañ. Po odegraniu hymnów narodo- wych Ukrainy i Polski na scenie stanê³y dostojne osoby z Polski i Lwowa. Do zebranych zwróci³ siê Kon- sul Generalny Rzeczypos- politej we Lwowie Ambasa- dor Wies³aw Osuchowski: Obchody Święta Niepodległości Polski we Lwowie DNI OFIARY I RADOŚCI „Dzieñ 11 listopada 1918 r. – to wyj¹tkowe wydarzenie w polskiej historii. Odrodzi³a siê wtedy Polska. Droga do niepodleg³oœci – to droga wielu pokoleñ, to 123 lata. Niepodleg³oœci nikt nam nie da³, wywalczyliœmy j¹ sami i w sensie dyplomatycznym, i wojskowym. W krótkim czasie uda³o siê po³¹czyæ Polskê rozbiorow¹. Polacy nigdy siê nie poddali. Hen- ryk Sienkiewicz w 1905 r., otrzymuj¹c nagrodê Nobla, powiedzia³: „Polska nie umar³a, bo oto jeden z tysiê- cy przyk³adów, stoj¹c przed wami, zaœwiadcza, ¿e Polacy zniewoleni, ale pe³ni swoim duchem, ¿yj¹”. Patrzono na nas, jak na szaleñców w tej naszej wielkiej idei odrodze- nia Polski. Dziêki tej chêci do wolnoœci mamy dzisiaj Polskê niezale¿n¹, rozwijaj¹- c¹ siê. Scena z operetki „Ksiê¿niczka czardasza” Zapomniane imiona dawnych arystokratów DMYTRO ANTONIUK s. 12 Wolność krzyżami się mierzy KONSTANTY CZAWAGA s. 4 U prezydenta szlachty polskiej JAN KOZIELSKI s. 25 Czuwaj! STEFAN ADAMSKI s.24

Upload: dangtram

Post on 28-Feb-2019

216 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

Nasz partner w eterze

OttoSZYMON KAZIMIERSKI�s. 20

KURIERWIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,

galicyjski DWUTYGODNIK

NIEZALEŻNEPISMO

POLAKÓWNA UKRAINIE

HALICKO�POKUCKIEJ, WOŁYNIA,BUKOWINY I PODOLA

17�30 listopada 2008

nr 21 (73)

Kupując nasze pismo, wspomagasz słowo polskie na Wschodzie

13 listopada 2008 r.wieczorem Prezydent RPLech Kaczyñski uda³ siê doBaku, gdzie wzi¹³ udzia³ wSzczycie Energetycznym.Prezydentowi RP towarzy-szyli: Szef Kancelarii Prezy-denta RP Piotr Kownacki,Sekretarz Stanu w KPRPMicha³ Kamiñski oraz Pod-sekretarz Stanu w KPRPMariusz Handzlik.

Szczyty Energetyczne zudzia³em Prezydentów Pol-ski, Azerbejd¿anu, Gruzji,Litwy i Ukrainy, zapocz¹tko-wane zosta³y w Krakowiew maju 2007 r. i poœwiêcones¹ strategicznemu dla bez-pieczeñstwa energetycznegoPolski projektowi ruroci¹guO d e s s a - B r o d y - P ³ o c k -Gdañsk.

W Szczycie wziêli tak¿eudzia³ przywódcy Turcji,Bu³garii, Wêgier oraz przed-stawiciele Komisji Europej-

SZCZYT ENERGETYCZNY W BAKU

skiej i Stanów Zjednoczo-nych. Jest to czwarty szczytenergetyczny. Nastêpny pla-nowany jest na wiosnê2009 r. w Gruzji.

Obrady Szczytu s¹ po-œwiêcone omówieniu sprawzwi¹zanych z koncepcj¹Kaspijsko-Czarnomorsko-Ba³tyckiej Przestrzeni Ener-

getyczno-Tranzytowej, nadktór¹ obecnie tocz¹ siê pracew grupie roboczej. Na Szczy-cie s¹ równie¿ omawianeszeroko pojête kwestie, zwi¹-zane z bezpieczeñstwemenergetycznym w Europiei na œwiecie.

14 listopada w godzinachporannych rozpoczê³a siêsesja plenarna Szczytu Ener-getycznego. Po zakoñczeniuobrad odby³ siê lunch, wy-dany przez Prezydenta Re-publiki Azerbejd¿anu na czeœæSzefów Delegacji, uczestni-cz¹cych w Szczycie Energe-tycznym. Nastêpnie odby³osiê spotkanie PrezydentaLecha Kaczyñskiego z Prezy-dentem Republiki Azerbejd-¿anu Gajdarem Alijewem.

W godzinach wieczor-nych Prezydent Lech Ka-czyñski powróci³ do kraju.

2008-11-13Ÿród³o: www.prezydent.pl

Uczestnicy Szczytu Energetycznego w Baku

IRENA MASALSKA tekstMARIA BASZA zdjêcia

W tych uroczystych dniachwspominamy bohater-stwo przodków, cenê ichofiary, cierpienia i krwi.S¹ to równie¿ dni radoœcii nadziei. W takiejatmosferze przebiega³yuroczystoœci w OperzeLwowskiej.

Wchodz¹c na widowniêteatru, ujrzeliœmy przepiêkn¹kurtynê „Parnas” autorstwas³ynnego malarza polskiegoHenryka Siemiradzkiego.Kurtyna ta jest opuszczanatylko w czasie premier i bar-dzo uroczystych spotkañ. Poodegraniu hymnów narodo-wych Ukrainy i Polski nascenie stanê³y dostojneosoby z Polski i Lwowa. Dozebranych zwróci³ siê Kon-sul Generalny Rzeczypos-politej we Lwowie Ambasa-dor Wies³aw Osuchowski:

Obchody Święta Niepodległości Polski we Lwowie

DNI OFIARY I RADOŚCI

„Dzieñ 11 listopada 1918 r.– to wyj¹tkowe wydarzenie wpolskiej historii. Odrodzi³asiê wtedy Polska. Droga doniepodleg³oœci – to drogawielu pokoleñ, to 123 lata.

Niepodleg³oœci nikt nam nieda³, wywalczyliœmy j¹ samii w sensie dyplomatycznym,i wojskowym. W krótkimczasie uda³o siê po³¹czyæPolskê rozbiorow¹. Polacy

nigdy siê nie poddali. Hen-ryk Sienkiewicz w 1905 r.,otrzymuj¹c nagrodê Nobla,powiedzia³: „Polska nieumar³a, bo oto jeden z tysiê-cy przyk³adów, stoj¹c przedwami, zaœwiadcza, ¿e Polacyzniewoleni, ale pe³ni swoimduchem, ¿yj¹”. Patrzono nanas, jak na szaleñców w tejnaszej wielkiej idei odrodze-nia Polski. Dziêki tej chêcido wolnoœci mamy dzisiajPolskê niezale¿n¹, rozwijaj¹-c¹ siê.

Scena z operetki „Ksiê¿niczka czardasza”

ZapomnianeimionadawnycharystokratówDMYTRO ANTONIUK�s. 12

Wolnośćkrzyżami sięmierzyKONSTANTY CZAWAGA� s. 4

U prezydentaszlachtypolskiejJAN KOZIELSKI

� s. 25

Czuwaj!STEFAN ADAMSKI� s.24

Page 2: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

17�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski2 Przegląd wydarzeń

W tym wielkim dniu, wdniu naszego œwiêta naro-dowego ¿yczymy Ukrainie,

by do³¹czy³a ona do pañstwUE, chocia¿ Lwów zawszeby³ w Europie. EURO – 2012bêdzie nastêpnym impul-sem do dalszego poznaniasiê, zbli¿enia siê.”

Serdeczne i ciep³e s³owapowiedzia³ do zebranychWicemarsza³ek Senatu RP,prof. dr hab. Marek Zió³-

Polska i Ukraina! Niech ¿yj¹Polacy Lwowa semper fide-lis!” Oczywiœcie, po tak emo-

cjonalnej wypowiedzi za-brzmia³y gromkie brawa.

Marek Kuchciñski– pose³na Sejm RP: „Przybywamdzisiaj do pañstwa z Polski,z Warszawy, by przekazaæ¿yczenia z okazji najwiêk-szego polskiego œwiêta na-rodowego, jakim jest dzieñodzyskania Niepodleg³oœci

¿yczenia w tak wielkim dniu,w dniu odzyskania niepod-leg³oœci przez Polskê, - mówi³Walery Piatak, wiceguber-nator lwowski. – To œwiêtojest symbolem pragnienianarodu polskiego, aby zaist-

Przemawia Konsul Generalny Rzeczypospolitej we LwowieAmbasador Wies³aw Osuchowski

kowski: „To dla mnie olbrzy-mi zaszczyt i olbrzymieprze¿ycie, ¿e mogê w tymgmachu spotkaæ siê z pañ-stwem. Jestem ju¿ we Lwo-wie po raz trzeci. Za ka¿dymrazem podziwiam waszemiasto. Pomnik A. Mickie-wicza jest najpiêkniejszy naœwiecie!

Listopad 1918 r., ten wspa-nia³y listopad, kiedy Polska

uzyska³a niepodleg³oœæ, jesttak¿e miesi¹cem ofiary Orl¹tLwowskich, tej ofiary, któraœwiadczy o skomplikowanietrudnej historii stosunkówmiêdzy narodem polskim iukraiñskim. Natomiast obec-nie one siê zmieni³y i o tym

œwiadczy Cmentarz Orl¹t.Dzisiaj wspólnie budujemyprzysz³oœæ naszych narodów.Nie ma prawdziwie niepod-leg³ej i mocnej Polski bezmocnej i niepodleg³ej Ukrainy.W imieniu Senatu chcê za-deklarowaæ, ¿e bêdziemynadal wspó³pracowaæ z wa-mi. Niech ¿yje niepodleg³a

Polski. Przybywamy do pañ-stwa, by z³o¿yæ g³êboki po-k³on naszym przodkom.”

Na tê okolicznoœæ Mar-sza³ek Sejmu RP, Bronis³awKomorowski, wystosowa³list do konsula GeneralnegoRP we Lwowie Wies³awaOsuchowskiego. W tym

liœcie wspomnia³ o wielolet-niej historii walki o niepod-leg³oœæ Polski oraz z³o¿y³podziêkowania za inicjatywêzorganizowania uroczystoœ-ci we Lwowie z okazji 90rocznicy odzyskania niepod-leg³oœci.

„W imieniu spo³ecznoœcilwowskiej sk³adam serdeczne

Wicemarsza³ek SenatuRP, prof. dr hab. MarekZió³kowski

w³aœnie na naszych zie-miach przebiega³y dwiewojny œwiatowe. Ukraiñcyi Polacy obecnie s¹ m³odymi,ambitnymi narodami, któremaj¹ ogromne mo¿liwoœci,marzenia i plany. Najwiêk-

Marek Kuchciñski – pose³na Sejm RP

wie, w tej piêknej œwi¹tynisztuki, czyli w Operze, mo-¿emy wspólnie obchodziæ toœwiêto narodowe, mo¿emy watmosferze przyjaŸni rozma-wiaæ o wspólnej przysz³oœciUkrainy i Polski. Dzisiajmo¿emy mówiæ o pozytywnejdynamice w rozwoju na-szych kontaktów.”

Lew Zacharczyszyn,Wiceprzewodnicz¹cy Rady

Niepodleg³oœcinikt nam nie da³,wywalczyliœmy j¹sami.

Niech ¿yj¹ Polacy Lwowa semperfidelis!

W wirze tanecznym

nieæ we wspólnocie europej-skiej jako niepodleg³e, roz-wijaj¹ce siê pañstwo. Todzieñ, w którym oddajemyho³d poleg³ym, walcz¹c o nie-podleg³oœæ. Cieszymy siê ztego, ¿e w tym dniu we Lwo-

szy nasz potencja³ jest wtym, ¿e przeszliœmy przezbardzo trudn¹ historiê, któ-ra da³a nam si³ê do walki.

kowiecka (Sylwia), PiotrFriebe (Edwin), Gra¿yna Sza-po³owska (Ksiê¿na), Syl-wester Kostecki (Boni) orazoczywiœcie - Jan Nowicki.Znane motywy i arie operet-kowe po³¹czy³y siê w jedn¹sztukê, tworz¹c niepowta-rzalny klimat. By³y gromkiebrawa, a po zakoñczeniuprzedstawienia – owacje nastoj¹co i kwiaty.

Spektakl by³ sponsoro-wany z przez Urz¹d Marsza³-kowski województwa mazo-wieckiego.

Niepodleg³oœæ Polski zo-sta³a okupiona cierpieniamii krwi¹, a jednak te trudne,czasem tragiczne i drama-tyczne lata od jej odzyskaniadaj¹ nadziejê na lepszejutro. I nie chodzi tu jedynieo obecnoœæ Polski w struk-turach europejskich i œwia-towych, ale o stabilnoœæ po-lityczn¹. Kryzys gospodarczydotkn¹³ równie¿ Polski, alejest pewnoœæ, ¿e wyjdzie z

Gromkimi brawami publicznoœæ dziêkowa³a zarównoprelegentom, jak i artystom

Obwodowej: „Historia Uk-rainy i Polski jest bardzopodobna. Droga do niepod-leg³oœci Polaków i Ukraiñcówby³a bardzo d³uga. Polacyi Ukraiñcy kilka razy tracilitê niepodleg³oœæ. W XX w.

czoru. Po nich odby³o siêprzedstawienie „Ksiê¿niczkaczardasza” – sztuka w wyko-naniu Mazowieckiego TeatruMuzycznego Operetka. Re-¿yseria – Marta Meszaros.Wyst¹pili m.in.: Dorota Las-

Artyœci ¿egnaj¹ publicznoœæ lwowsk¹

Sojusz Polski i Ukrainy wsercu Europy, to jest projektna przysz³oœæ. EURO – 2012to jest ogromna szansa dlaobu narodów, któr¹ my mu-simy wykorzystaæ. Naszeœwiêto jest równie¿ waszymœwiêtem.”

Na uroczystoœci by³ obecnyrównie¿ senator RP £ukaszAbgarowicz, wojewodowiei prezydenci miast, konsulowieCzech i Rosji we Lwowie.

Oczywiœcie, podnios³eprzemówienia by³y tylkoczêœci¹ tego piêknego wie-

niego, jak ju¿ wychodzi³az wielu k³opotów, problemów,odradza³a siê po wojnie.Zawsze powstawa³a, jak Fe-niks z popio³ów, wiêc, bêdziesilna, piêkna i bogata.

Niech ¿yje niepodleg³aPolska!

OJCZYZNAZNOWU WOLNARyszard Przymus

Ojczyzna wolna, znowuwolna!Tak bije serce, hucz¹skronie!A Bia³y Orze³ w s³oñcukwiatówPrzylecia³, by go uj¹æw d³onie.

Zawsze by³ z nami – ptakwspania³y,Choæ czasem ktoœ odszed³daleko...Broni³ tej ziemi, bo j¹kocha³Sercem pokoleñju¿ od wieków.

Dziœ w ca³ej Polsce brzmiMazurek...Dzisiaj radoœci kanonada!Witamy wszyscyNiepodleg³oœæI Jedenasty Listopada...

Page 3: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

3Kurier Galicyjski 17�30 listopada 2008Wiadomości galicyjskie

KONSTANTY CZAWAGAtekstKS. MARIAN SKOWYRAzdjêcie

1 listopada 2008 roku,podczas uroczystoœci z oka-zji 90 rocznicy proklamowa-nia Zachodniej UkraiñskiejRepubliki Ludowej, w Ope-rze Lwowskiej odby³o siêspotkanie Prezydenta Ukra-iny Wiktora Juszczenki zarcybiskupem Mieczys³awemMokrzyckim, Metropolit¹Lwowskim obrz¹dku ³aciñ-skiego.

W trakcie rozmowy arcy-biskup Mokrzycki podziê-kowa³ prezydentowi zaskierowany do niego listgratulacyjny z racji nomi-nacji na metropolitê orazzaprosi³ na ingres do Ka-tedry Lwowskiej.

Prezydent Juszczenkoprzekaza³ szczere pozdro-

SPOTKANIE PREZYDENTA JUSZCZENKIZ ARCYBISKUPEM MOKRZYCKIM

wienia dla kardyna³a Maria-na Jaworskiego oraz po razkolejny pogratulowa³ nowe-mu Metropolicie Lwowskie-

mu tak wysokiej nominacjiprzez papie¿a BenedyktaXVI.

HALINA P£UGATOR tekstARCHIWUM FESTIWALUzdjêcie

W dniach od 7 do 16 listo-pada w Warszawie,Krakowie i Gdyni odby³siê pokaz filmów klasycz-nych i nowych, bêd¹cychprodukcj¹ najlepszychre¿yserów ukraiñskich.

Ju¿ zaplanowano, ¿e w obukrajach festiwale filmówbêd¹ siê odbywa³y ka¿degoroku. Ich celem jest promo-cja filmów ukraiñskich wPolsce i polskich – na Uk-rainie.

Otwarcie festiwalu odby³osiê w dniu 7 listopada w War-szawie. Na pokazie by³aobecna ¿ona prezydenta

FESTIWAL KINAUKRAIŃSKIEGO W POLSCE

Uczestnicy festiwalu z Kateryn¹ Juszczenko

Jak twierdz¹ organiza-torzy, pokazy filmów ukraiñ-skich w Polsce zorganizowa³aKinofundacja ukraiñskaoraz firma „Nemiroff” –wspólnie z Polskim Insty-tutem Sztuki Filmowej i Fun-dacj¹ Pomorsk¹, przy wspar-ciu Ministerstwa Kultury iTurystyki Ukrainy. Projektzapocz¹tkowano w kwietniu2008 roku Festiwalem KinaPolskiego, który siê odby³w Kijowie, Lwowie, Charkowiei Odessie. Odby³a siê wówczasuroczysta premiera ukraiñ-ska filmu Andrzeja Wajdy„Katyñ”, zaœ prezydent Uk-rainy Wiktor Juszczenkowrêczy³ Andrzejowi Wajdzieorder Jaros³awa M¹drego.

Ukrainy Kateryna Juszczen-ko. Pokaz rozpoczêto odnowego filmu Romana Ba-³ajana „Rajskie ptaki”, któryw Polsce prezentowali oso-biœcie re¿yser i Jegor Pazenko– wykonawca jednej z rólg³ównych. W Polsce zapre-zentowano tak¿e twórczoœæznanej re¿yserki Kiry Mu-ratowej. To by³y filmy „Dwaw jednym” (2007) i „Krótkiespotkania”(1967). Poza tym,zaprezentowano filmy „W³a-dyka Andrzej” O³esia Jan-czuka, „Iluzja strachu”O³eksandra Kirijenki, a tak-¿e „Safona” Roberta Krombi.Obecnie dochód z tego filmustanowi na Ukrainie ponadmilion dolarów.

W Warszawie odby³a siêdwudniowa wizyta przedsta-wicieli Dowództwa Si³ Po-wietrznych Zbrojnych Si³Ukrainy na czele z pu³kow-nikiem Wiktorem Hamor¹w Warszawie. Celem wizytyby³o omówienie kwestii stra-tegicznej wspó³pracy Si³Zbrojnych Ukrainy z si³amizbrojnymi krajów-cz³onkówNATO, w szczególnoœci - w spra-wach planowania, wspó³dzia-³ania i wykorzystania si³powietrznych przy wykony-waniu wspólnych operacjipokojowych. W Warszawieukraiñscy wojskowi zapoznalisiê równie¿ ze struktur¹ i za-daniami Centrum OperacjiPowietrznych Si³ Powietrz-nych Wojska Polskiego,

Ukraińscy i polscylotnicy wojskowizacieśniają współpracę

omówili sprawy wspó³dzia³a-nia si³ zbrojnych obu pañstww kontekœcie wymiany da-nych w ramkach natowskiegoprogramu wymiany danycho sytuacji powietrznej(ASDE), wymienili siê z pol-skimi kolegami opiniamiodnoœnie kontroli obszarupowietrznego, w szczegól-noœci w celu przeciwdzia³a-nia mo¿liwym zagro¿eniom.Zdaniem przewodnicz¹cegodelegacji, pu³kownika WiktoraHamory, udzia³ ukraiñskichwojskowych w przedsiêwziê-ciu sprzyja³ pog³êbieniuwspó³pracy miêdzy Ukrain¹i Polsk¹ w zakresie wspó³-dzia³ania miêdzy dowództ-wami Si³ Powietrznych obupañstw. (IM)

ZDROŻAŁYBILETYKOMUNIKACJIMIEJSKIEJ

Osoby, chc¹ce odwiedziæLwów, informujemy, i¿ od 5listopada br. cena biletu zaprzejazd w tramwaju i trolej-busie stanowi 1 grywnê. Biletulgowy kosztuje 50 kopiejek.(IM)

APEL DO MERALWOWA OUPORZĄDKOWANIECMENTARZY

6 listopada, w trakciesesji Lwowskiej Rady Miej-skiej radni zaapelowali domera Lwowa Andrija Sado-wego z proœb¹ o niezw³oczneuporz¹dkowanie cmentarzy,zw³aszcza na Sichowie. Pola,na których pochowano zmar-³ych, nie s¹ oznakowane,œcie¿ki miêdzy nimi wygl¹-daj¹ okropnie, œmiecie siênie wywozi. Radni zaznaczyli,¿e w pañstwach europejskichcmentarze wygl¹daj¹, jakmuzea. (IM)

We Lwowie istnieje cent-rum socjalne, zorganizowaneprzez Maltañsk¹ S³u¿bêPomocy oraz Radê MiastaLwowa. Tu osoby samotnei ubogie mog¹ wypraæ ubra-nia, wyk¹paæ siê i zjeœæ.Centrum mieœci siê przy ul.

W TROSCE O OSOBY SAMOTNE I UBOGIEGródeckiej, 319a. W planachjest realizacja dwu kolejnychprojektów – „Kuchnia chary-tatywna” i „Kuchnia nakó³kach”. Przewiduj¹ oneprzyrz¹dzenie gor¹cych po-si³ków dla osób, wymagaj¹-cych wsparcia i pomocy. (IO

WE LWOWIEODBYŁ SIĘ POGRZEBIDEOLOGIIKOMUNISTYCZNEJ

7 listopada lwowskaorganizacja miejska PartiiUkraiñskiej zorganizowa³aprzemarsz i wiec pod has³em„Norymberga dla komunis-tów!”. Podczas przemarszuulicami Lwowa przeniesionotrumnê „ideologii komunis-tycznej”, a tak¿e odby³ siê jejsymboliczny pogrzeb. (IM)

Potrzebni s¹, zw³aszcza,przedstawiciele takich zawo-dów, jak: kierowca, mecha-nik samochodowy, spawacz,kasjer supermarketu, ku-charz, fryzjer, malarz, tynkarz,stolarz, operator kot³owni,

pracownik gospodarstwafarmerskiego, traktorzysta-maszynista rolniczy, szwacz-ka. Poziom zatrudnieniapracowników fizycznych jestdwa razy wy¿szy, ni¿ pra-cowników umys³owych. (IM)

Na Ziemi Tarnopolskiejpracodawcy szukają rąk do pracy

„Deklarowaliœmy termin31 paŸdziernika jako pocz¹-tek budowy stadionu. Ter-miny s¹ naruszone, dlategostopieñ ryzyka jest wy¿szy,ni¿ by³” - zawiadomi³ podczaskonferencji prasowej dyrek-tor departamentu ds. Euro2012 Lwowskiej Rady Miej-skiej O³eh Zasadnyj. „Totrochê obci¹¿a. Musimysprawdzaæ terminy, og³aszaneprzez firmy. Stadion ma byæzbudowany przed lipcem2010 roku” – doda³. Firma„Alpine” w zesz³ym rokuzg³osi³a siê jako lepszy part-ner i wziê³a na siebie pewnezobowi¹zania, w tym przygo-towanie projektu. Konkurs,

który og³osiliœmy w zesz³ymroku, przewidywa³ budowêstadionu kosztem pieniêdzyinwestycyjnych. Niestety,nasza oferta polega na tym,¿e przeznaczamy 25 ha, z któ-rych 9 ha – to wolny plac.Te hektary nie umo¿liwi³yfirmie „Alpine” za³¹czeniaodpowiedniej iloœci œrodkówinwestycyjnych, by zbudo-waæ stadion” - zawiadomi³dyrektor departamentu ds.Euro 2012 Lwowskiej RadyMiejskiej. Jednoczeœnie za-znaczy³, ¿e inwestor czy g³ównywykonawca powinien uzgod-niæ koszt z firm¹ „Alpine”.(IM)

UEFA ZNÓW ZMIENIŁASTOPIEŃ RYZYKA, CO DOBUDOWY STADIONUNA EURO 2012 WE LWOWIE

Page 4: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

417�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

IRENA MASALSKA tekstzdjêcie www.prezydent.pl

W ramach jednodniowejwizyty w dniu 11 listopada,Wiktor Juszczenko spotka³siê z Prezydentem Rzeczy-pospolitej Polskiej LechemKaczyñskim. G³owy obupañstw omówi³y kwestiedwustronnych kontaktów,a tak¿e wymieni³y pogl¹dy nasytuacjê w swoich krajach.Odrêbnym tematem spotka-nia by³ œwiatowy kryzysfinansowy oraz drogi walkiz nim, a tak¿e skutki tego¿kryzysu dla gospodarek na-rodowych obu krajów. Pre-zydent Lech Kaczyñski po-twierdzi³ swój udzia³ wspotkaniach, upamiêtniaj¹-cych 75. rocznicê WielkiegoG³odu na Ukrainie.

Prezydent Ukrainy zwiedzi³Muzeum Powstania Warszaw-skiego, uczci³ pamiêæ jegobohaterów chwil¹ ciszy i za-pali³ znicz przy ŒcianiePamiêci.

Wiktor Juszczenko uczest-niczy³ tak¿e w uroczystychobchodach 90. rocznicy Nie-podleg³oœci Polski. G³ówneuroczystoœci odbywa³y siêprzy Grobie Nieznanego ̄ o³-nierza na Placu Józefa Pi³sud-skiego w Warszawie. Wziêliw nich te¿ udzia³ prezydenciAfganistanu, Chorwacji,Czarnogóry, Gruzji, Estonii,Litwy, £otwy, Macedonii,Serbii, S³owacji, Wêgier.Przyby³a Kanclerz NiemiecAngela Merkel oraz delega-cje z ró¿nych krajów œwiata.Uczczono pamiêæ bohaterów,poleg³ych o wolnoœæ Polski,zosta³y z³o¿one wieñce. Od-dano 24 salwy honoroweoraz odby³ siê przemarszjednostek Wojska Polskiego.

Prezydent Ukrainy Wik-tor Juszczenko wzi¹³ udzia³w otwarciu wystawy: „Dwu-dziestolecie. Oblicze wspó³-czesnoœci.” Ekspozycjê ot-warto na Zamku Królewskimw Warszawie. Zosta³a onapoœwiêcona okresowi nie-podleg³oœci pañstwa polskiegow latach 1918-1939. Nawystawie zaprezentowanorzeczy, u¿ywane wówczasprzez Polaków: ubrania,przedmioty kultu religij-nego, zabawki dzieciêce,przybory szkolne. S¹ tu te¿fotografie wybitnych polity-ków, artystów, przedstawi-cieli inteligencji, mieszkaj¹cychwówczas w Polsce. Oddzielnies¹ prezentowane œrodkilokomocji tamtego czasu,zw³aszcza motocykle, a tak¿ebroñ. S¹ tu te¿ dokumenty,relacjonuj¹ce tragiczne wy-darzenia 1939 roku.

Wiktor Juszczenko wzi¹³udzia³ w przyjêciu, wydanymdla g³ów pañstw, przyby³ychna uroczyste obchody 90.rocznicy Niepodleg³oœci Pol-ski. Odby³ nieformalnespotkania z prezydentamiAfganistanu, Litwy, Serbiioraz kanclerzem Niemiec.

Prezydent Ukrainy udzie-li³ te¿ wywiadów dla dzien-nika „Rzeczpospolita”, Pol-skiego Radia oraz telewizjiPolsat. Dziennikarzy polskichinteresowa³a sytuacja poli-tyczna na Ukrainie oraz me-chanizmy wyjœcia z kryzysupolitycznego w pañstwie.Zwrócono te¿ uwagê nasprawê integracji europej-skiej oraz perspektywê wspó³-pracy z NATO. By³a te¿mowa o wspó³pracy Ukrainyi Polski w ramach przygo-towañ do EURO 2012.

Obchody 90. rocznicyPREZYDENT UKRAINYW WARSZAWIE

Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko (od lewej)i Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyñski

KGKGKGKGKG

IRENA MASALSKA tekstKONSTANTY CZAWAGAzdjêcia

W dniu 11 listopada br.na Cmentarzu Orl¹t Lwow-skich zosta³a odprawionaMsza œw. w intencji Ojczyzny.Przysz³y setki mieszkañcówLwowa i goœci miasta, polskikorpus dyplomatyczny naczele z Konsulem GeneralnymRP we Lwowie Ambasado-rem Wies³awem Osuchow-skim. Liturgii przewodni-czy³ o. W³adys³aw Lizun OFMConv, proboszcz koœcio³aœw. Antoniego we Lwowie.

WOLNOŚĆ KRZYŻAMIA w kazaniu kontynuowa³:

„Niejeden dla Polski chcedzia³aæ bez Boga, lecz nas tado szczêœcia nie zwiedziedroga”. Tak mówi³ ksi¹dzJaniszewski. Nasi Rodacy,gdy utracili wolnoœæ, szukalipomocy nie tylko w zrywachpowstañczych, ale szukalipomocy w koœciele, gromadz¹csiê tam na Mszy œw., prosz¹cBoga, by zlitowa³ siê nadnaszym narodem, aby gowyzwoli³ od wszystkich,którzy go uciskali. I przyszed³ten moment w 1918 r. Dziêkiwierze ludzi, którzy walczylinie tylko zbrojnie, ale i piórem,

tradycje naszego narodu,jêzyk polski. Dziêkujemytym wszystkim matkom, ¿eprzez te lata zniewoleniawiele dobra sp³ynê³o na nas.Starajmy siê te¿ dziêkowaætym wszystkim ambasadoromobecnoœci naszego naroduna tych ziemiach. Byli tokap³ani, pracuj¹cy na tejziemi w trudnych warunkach.Dziêki ich mi³oœci do Boga,do Koœcio³a i narodu prze-trwa³o to, co dzisiaj mamy.Oni stanowili tu prezydenta,premiera i konsulat. Jakpowiedzia³ Marian Hemar:„Ach, nie musi byæ Polska domorza do morza, musi byæsprawiedliwa, musi byæBo¿a”. Tak¹ Polskê chcemyi dzisiaj widzieæ, i taka po-winna byæ jak najprêdzej.Módlmy siê za tych, którzysprawuj¹ w³adzê w naszymkraju, aby ich rz¹dy by³ycoraz doskonalsze. Dbajmynie tylko o materiê, ale równie¿o ducha. Choæ wszyscy doo-ko³a mówi¹, ze osobno idzieKoœció³ chrystusowy, a osobnoid¹ ludzie, którzy rz¹dz¹. Mo¿eto jest dobrze, ale musimynawzajem wspó³pracowaædla dobra tych wszystkich,którzy czuj¹ siê Polakami.Przemawia Konsul Generalny Rzeczypospolitej we Lwowie

Ambasador Wies³aw Osuchowski

„W dniu niepodleg³oœcinaszego narodu polskiegochcemy Bogu dziêkowaæ zawszelkie ³aski otrzymane odNiego. Jak powiedzia³ S³ugaBo¿y Jan Pawe³ II: „Naródginie gdy duch jego siê znie-prawia, naród roœnie, gdyduch jego siê oczyszcza.” Dziê-kujemy Bogu za wszystkich

naszych braci i sióstr, którzywierzyli w odrodzenie nasze-go pañstwa, którzy oddaliswoje ¿ycie, abyœmy mogliswobodnie pos³ugiwaæ siêswoim jêzykiem polskim,dali nam mo¿liwoœæ, abyœmysiê czuli godni nazywaæ siêPolakami. Dlatego niechka¿dy z nas w sercu dziêkujeBogu za wszelkie ³aski i pro-simy Boga o b³ogos³awieñ-stwo dla wszystkich Rodaków,¿yj¹cych w tym mieœcie, ¿y-j¹cych na ca³ej Ukrainie. Wintencji tych wszystkichpochodz¹cych z naszego na-rodu jest sprawowana dzi-siejsza Msza œw. O b³ogos³a-wieñstwo Bo¿e, o to abyœmysiê nie bali jak powiedzia³S³uga Bo¿y Jan Pawe³ II:„Wyp³yñ na g³êbiê Koœciele³aciñski”, - powiedzia³ o. W³a-dys³aw na wstêpie.

modlitw¹, przysz³a nadzieja,oczekiwana tak dawno.Dziêki tej nadziei staliœmysiê wolni. Na pewno by³awielka euforia wœród ludzi,którzy to prze¿yli. Mo¿naczytaæ wiele wspomnieñ, aleone nie oddadz¹ tego wszyst-kiego, co w ówczesnym czasieczuli nasi rodacy. W 1939 r.zabrano nam ponownie têwolnoœæ. My, jako ludziewiary, katolicy mamy trzymatki: Matkê naszego Boga,Jezusa, Maryjê, Matkê nasz¹,Ojczyznê, Matkê, która nasurodzi³a. Dziêki naszymmatkom otrzymaliœmy wieledobra. Matka zawsze czuwanad tym, by by³y zachowanetradycje chrzeœcijañskie,

Cieszymy siê równie¿ zniepodleg³oœci Ukrainy. Jestnam l¿ej pracowaæ, nawet napolu Chrystusowym, mo¿emyswobodnie nauczaæ naszedzieci w œwi¹tyniach, w szko-³ach. Jednak, nasza m³odzie¿czêsto chêtnie przechodzi najêzyk ukraiñski, jakby wstydzisiê tego, ¿e nale¿y do narodupolskiego. Nie mamy, czegosiê wstydziæ, jesteœmy dumni,a nasza duma jest tym wiêk-sza, ¿e w naszym narodzies¹ wielcy ludzie, tacy, jakS³uga Bo¿y Jan Pawe³ II.Ukazywa³ nam, jak trzebadbaæ o swoje i szanowaæ cu-dze, godnie kochaæ drugiegocz³owieka, który nie jest Pola-kiem. Pokaza³, jak mamy

Kwiaty sk³adaj¹ przedstawiciele Federacji OrganizacjiPolskich na Ukrainie

Nie mamy, czegosiê wstydziæ,jesteœmy dumni,a nasza duma jesttym wiêksza, ¿ew naszym narodzies¹ wielcy ludzie.

Page 5: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

5Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008Niepodległości Polski

KS. DR JACEK JANPAW£OWICZ¯ytomierz

W marcu 1908 roku sejmpruski uchwali³ ustawê o przy-musowym wyw³aszczeniupolskich maj¹tków. W tensposób postanowiono ukaraæci¹gle niepokornych Polaków,przeciwstawiaj¹cych siê pro-wadzonej germanizacji.

Do krwi ostatniej kropli z ¿y³Broniæ bêdziemy Ducha,A¿ siê rozpadnie w prochi py³Krzy¿acka zawierucha.Twierdz¹ nam bêdzieka¿dy próg...- Tak nam dopomó¿ Bóg!

Wiersz ten po raz pierw-szy zosta³ wydrukowany w

nia, na specjalnym koncercie,poœwiêconym rocznicy wybu-chu Powstania Styczniowego- pieœñ tê zaœpiewa³ krakowskichór „Sokó³” pod dyrekcj¹prof. Stanis³awa Bursy. Jed-nak do publicznego prawy-konania „Roty” dosz³o dopieropó³ roku póŸniej, podczasuroczystych obchodów 500rocznicy zwyciêstwa podGrunwaldem. Kompozytornapisa³ swój utwór specjal-nie na tê okazjê. PierwotnieFeliks Nowowiejski nazwa³go Hymnen Grunwaldz-kim, a pierwsze wydanie tejpieœni w 1910 roku nosi³otytu³: OjczyŸnie! HAS£O -uroczysta pieœñ na obchódgrunwaldzki. Jednak dohistorii Polski pieœñ ta wesz³apod nazw¹, której u¿ywamydo dnia dzisiejszego – „Rota”.

15 lipca 1910 roku zje-cha³o do Krakowa oko³o100000 Polaków ze wszyst-kich zaborów i z emigracji.Przyby³ równie¿ wówczas,dobrze nam znany znamienityrodak, pochodz¹cy z ̄ ytomier-szczyzny – wielki kompozytor,pianista i m¹¿ stanu Ignacy

Nie damy pogrześć mowy… wiary…100 ROCZNICA POWSTANIA„ROTY” M. KONOPNICKIEJ

Uczestnicy uroczystej akademii w ¯ytomierzu,poœwiêconej 90. rocznicy Niepodleg³oœci Polski i 100rocznicy postania „Roty”

Zdecydowan¹ walkê z pol-skoœci¹ w zaborze pruskimrozpocz¹³ w latach 70. XIXwieku Otton von Bismarck,zwany „¿elaznym kancle-rzem”. Jego „Kulturkampf”,który mia³ na celu os³abieniewp³ywów Koœcio³a Katolic-kiego - ostoi narodowego ¿yciaPolaków - nie przyniós³ za-mierzonych efektów. Polacy,wrêcz przeciwnie, okrzeplii wzmocnili siê w swym opo-rze. Dlatego Prusacy uderzyliw polsk¹ mowê, kulturê i gos-podarkê. Jednak nasz naródsiê nie ugi¹³. We Lwowie de-monstranci wybili szyby wkonsulacie niemieckim, w Kra-kowie protestowali robotnicy.Do protestów przeciwko po-lityce germanizacyjnej przy-

³¹czy³o siê wielu znanychludzi kultury, pisarzy polskichi zagranicznych.

W takiej atmosferze w 1908roku Maria Konopnicka(1842-1910) polska poetka,prozaik, krytyk, publicyst-ka, opublikowa³a wiersz pt.„Rota”. W tym roku, w³aœniew listopadzie, mija 100 latod tego wydarzenia. Przed-stawimy fragment „Roty”.

Nie rzucim ziemi, sk¹dnasz ród,nie damy pogrzeœæ mowy!Polski my naród, polskilud,Królewski szczep Piastowy,Nie damy, by naszniemczy³ wróg...- Tak nam dopomó¿ Bóg!

listopadowym numerze kra-kowskiego pisma „Przodow-nica” w 1908 roku. Do redak-cji czasopisma poetka prze-s³a³a trzy pierwsze zwrotki„Roty”; czwart¹ odnalezionopóŸniej w rêkopisie poetki.Pierwotnie wiersz przezna-czony by³ dla Wielkopolski,

ale wkrótce zosta³ równie¿opublikowany w „GwiazdceCieszyñskiej” i „Gazecie Pol-skiej” w Chicago.

W pierwszych dniachstycznia 1910 roku muzykêdo tego wiersza skompono-

wa³ dzia³aj¹cy wówczas wKrakowie Feliks Nowowiej-ski, kompozytor o miêdzy-narodowej s³awie a zarazemorganista-wirtuoz. Rêkopispartytury opatrzy³ dat¹: 13stycznia 1910 i umieœci³ gow numeracji swoich utworówjako opus 38 numer 2. Ju¿kilka dni póŸniej, 23 stycz-

Jan Paderewski. By³ on tak¿efundatorem pomnika W³adys-³awa Jagie³³y, który tego dnia,podczas uroczystoœci 500-lecia bitwy pod Grunwaldem,zosta³ ods³oniêty przy placuMatejki. (Pomnik zaprojek-towa³ artysta-rzeŸbiarz AntoniWiwulski.)

Po Mszy dziêkczynnej wKoœciele Mariackim, podczasktórej miêdzy innymi FeliksNowowiejski improwizowa³na organach na temat melo-dii „Bogurodzicy” – zebranet³umy w uroczystym pocho-dzie przesz³y na plac Matejki.Owacje po przemówieniuIgnacego Paderewskiegoprzerwa³y nag³e fanfary.W tym momencie 600-oso-bowy chór (wy³oniony z 6000

œpiewaków z ró¿nych chórów,dzia³aj¹cych we wszystkichtrzech zaborach) pod dyrek-cj¹ Feliksa Nowowiejskiegopo raz pierwszy wykona³publicznie „Rotê”, z towarzy-szeniem orkiestry.

„Rota” jest jednym z naj-bardziej znanych utworówpoetyckich Marii Konop-

Polszczyzno moja!

Do publicznego prawykonania „Roty”dosz³o podczas uroczystych obchodów500 rocznicy zwyciêstwa pod Grunwaldem.

Pierwotnym impulsem do powstaniawiersza by³y tragiczne wydarzenia weWrzeœni pod Poznaniem.

SIĘ MIERZYgodnie umieraæ, odchodziæz naszej ukochanej ziemi.

Ka¿dy z nas przyszed³ tu-taj na Cmentarz Orl¹t, byrównie¿ wspomnieæ o tych,którzy walczyli o wolnoœæ,tych wszystkich, którzy od-dali za nasz¹ Ojczyznê swojem³ode ¿ycie. Dzisiaj musimyuczyæ m³odzie¿ patriotyzmu– od nowa. Gdy bêdziemydzisiaj wspólnie sk³adaæwieñce, to musimy sobiepowiedzieæ: „Jestem godny,ze tutaj ¿yjê, ¿e mogê przyjœæna ten cmentarz, mogêwspomnieæ wielu ludzi,

którzy za mnie oddali ¿ycie”.Dziêkujemy za wszystkichkap³anów, którzy spoczy-waj¹ na tym i innych cmen-tarzach. Naród, który pamiêtaswoj¹ historiê, ¿yje i przetrwado koñca.”

Po Mszy œw. przy GrobieNieznanego ¯o³nierza odby³siê apel, do którego naspowo³a³y, zapewne, OrlêtaLwowskie. Odegrano HymnNarodowy. Do zebranychzwróci³ siê Konsul General-ny RP we Lwowie AmbasadorWies³aw Osuchowski: „90

lat Niepodleg³oœci Polski.Cztery pokolenia oczekiwa³ona ni¹, pi¹te siê doczeka³o.W tym miejscu tak wyj¹t-kowym dla Polski, dla moichrodaków, trudno jest ukryæwzruszenie. Droga do wol-noœci krzy¿ami siê mierzy.Na Cmentarzu £yczakowskimle¿¹ ¿o³nierze koœciuszkow-scy, w cieniu drzew s¹ dwawyj¹tkowe cmentarze – Pow-stañców Styczniowych i Listo-padowych. A tu... Czy jest naœwiecie takie miejsce, gdziele¿¹ dziesiêciolatkowie, czter-nastolatkowie, wspania³apatriotyczna m³odzie¿? Prawie1400 dzieciaków, które po-leg³y za wolnoœæ, to rówieœnicytutaj stoj¹cych.

Jak mówi³ J. Pi³sudski:„Egzamin z niepodleg³oœcizdaje siê codziennie, egzaminz niepodleg³oœci zdaje siêprzez ca³e swoje doros³e ¿ycie,a rzecz¹ najwa¿niejsz¹ natym samym egzaminie jestsiê nie œci¹æ”. Tak wielu nasnie rozumie, ze w naszej his-torii, w naszej tradycji jestcoœ niezwykle cennego - tojest pamiêæ. Czêsto przypo-minam sentencjê z Cmenta-rza Zakopiañskiego „Narody,którzy trac¹ pamiêæ, trac¹wolnoœæ”.

Chcia³bym prosiæ swoichrodaków, z których jestembardzo dumny, aby tê pamiêænaszych dziadów, pradziadów

przechowali. W tym rokuponad 40 tys. zniczy zap³onê³ona grobach, na Cmentarzu£yczakowskim, CmentarzuOrl¹t. Na ka¿dej zapomnia-nej mogile czy to Polaka, czyto Ukraiñca, czy kogoœ in-nego. Kodeksem ka¿degoPolaka s¹ trzy s³owa „Bóg,Honor, Ojczyzna”. To, ¿e prze-trwaliœmy, ¿e jesteœmy tutaj- lwowscy Polacy, Polacy zzachodniej Ukrainy - to og-romna zas³uga Koœcio³a. WKoœciele zachowaliœmy Polskêw polskim sercu. Ojciec ŒwiêtyJan Pawe³ II bardzo piêknie

mówi³ o m³odzie¿y: „m³odzie¿jest porankiem nadziei”. Wiel-kie moje nadzieje s¹ zwi¹zanez lwowsk¹ polsk¹ m³odzie¿¹.Zawsze j¹ zachêca³em dokszta³cenia siê.

Cieszymy siê z tego, ¿epañstwo ukraiñskie jest nie-podleg³e, demokratyczne.Równie¿ czêsto przypominam,¿e pañstwo demokratyczne– to ochrona mniejszoœci, toprawo tej mniejszoœci doreligii, nauki, do w³asnegojêzyka. Mówiê z ca³¹ odpo-wiedzialnoœci¹ Polakom

lwowskim, ¿e mog¹ byædumni z Polski, bo Polskadzisiaj, to kraj UE i NATO.B¹dŸcie dumni z Polski takjak ja jestem dumny z was.To, ¿e tak wiele osi¹gnêliœmy,buduj¹c nowy konsulat,otwieraj¹c ten cmentarz, tojest wasza zas³uga. Dziêkujêwam.

To jest równie¿ moje prze-mówienie po¿egnalne, bowracam do kraju. Spêdzi³emz wami piêæ lat. Wyje¿d¿amjako Polski lwowiak. Spotka-³em tu wyj¹tkowych ludzi.Niech Matka Bo¿a £askawama was w swojej opiece.S¹dzê, ¿e Polska i ja nigdyo was nie zapomni.”

Nastêpnie na p³ycie GrobuNieznanego ̄ o³nierza zosta³yz³o¿one bia³o-czerwone kwiatyi zapalone znicze. Uczynili toprzedstawiciele kilkunastuorganizacji. Odœpiewano „Rotê”.

Oddaj¹c ho³d pochowanymna tym cmentarzu, wspom-nieliœmy te¿ wszystkich,którzy walczyli o wolnoœæi niepodleg³oœæ Polski. Mo¿nabyæ dumnymi z tego Krajunad Wis³¹. Niech Ojczyznate¿ bêdzie dumna z ka¿degoPolaka, mieszkaj¹cego wniej oraz poza jej granicami.W „Rocie” Marii Konopnic-kiej s¹ s³owa: „Tak nam do-pomó¿ Bóg!” Niech, wiêcwspiera On zawsze Polakówi Polskê.

Czy jest na œwiecie takie miejsce, gdziele¿¹ dziesiêciolatkowie, czternastolat-kowie, wspania³a patriotyczna m³odzie¿?

Spotka³em tu wyj¹tkowych ludzi. Polskanigdy o was nie zapomni.

Page 6: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

617�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

nickiej. Pierwotnym im-pulsem do powstania wierszaby³y tragiczne wydarzeniawe Wrzeœni pod Poznaniem.Maria Konopnicka, przeby-waj¹c od 10 lat w EuropieZachodniej, dowiedzia³a siêw 1901 roku i o pruskich rep-resjach wobec polskich dzieciz Wrzeœni, które zaprotesto-wa³y przeciw nauczaniu re-ligii w jêzyku niemieckim.

nie damy pogrzeœæ wiary!Pró¿ne zakusy duchówz³ychi pró¿ne ich zamiary.Broniæ bêdziemy Twoichdróg.-Tak nam dopomó¿ Bóg!

Ze wszystkich œwi¹tyñ,chat i pól,pop³ynie hymn wspania³y:Niech ¿yje Jezus

lerowcy i komuniœci. Takrobi siê i dziœ, ale w ukryciupod pozorami demokracjii wolnoœci. Sk³óciæ, powaœniæ,poró¿niæ, zamieszaæ, tak czy-ni¹ ludzie, którzy nie maj¹Boga w sercu, którzy nienosz¹ w swoim sercu dobraPolski, a ponad dobro wspólneprzedk³adaj¹ w³asne interesy.Historia siê powtarza, przy-czyn¹ rozbiorów Polski by³aw³aœnie prywata elit intelek-tualnych i szlacheckich Polski.

Dlatego a¿ chce siê pow-tórzyæ zawo³anie sienkiewi-czowskiego Pana Zag³oby:Kup¹ panowie szlachta,kup¹ bracia w jednoœci si³a!

Dziœ, gdy œwiêtujemydwie tak znamienne dlanaszej Ojczyzny i narodurocznice: 90 rocznicê Nie-podleg³oœci Polski i 100rocznicê postania „Roty” M.Konopnickiej, zastanówmy

Strofê „Krzy¿acka zawierucha” zamie-niano na: „Sowiecka zawierucha”.

Polska jest wszêdzie tam gdzie s¹Polacy, bo Polskê nosi siê w sercu.

Zespó³ „Dzwoneczki”

Zarówno rozruchy wrzesiñskie,jak i dalsze antypolskie, ger-manizacyjne posuniêciaw³adz w zaborze pruskim -sk³oni³y poetkê do napisanias³ynnych dziœ pierwszychs³ów wiersza, które sta³y siêhas³em-zawo³aniem przy-siêgi ojczystej: „Nie rzucimziemi, sk¹d nasz ród...” Wten sposób „Rota” sta³a siêniejako preludium do chwa-lebnego dnia, gdy 10 lat póŸniejnasza Ojczyzna odzyska³aswoj¹ Niepodleg³oœæ.

Do 1918 roku „Rota” by³ahymnem polskich harcerzy.Do tego te¿ roku, „Rota” prze-¿ywa okres najwiêkszej po-pularnoœci. Po odzyskaniuprzez Polskê niepodleg³oœciby³a najpowa¿niejszymkontrkandydatem MazurkaD¹browskiego i mia³a du¿eszanse staæ siê hymnemnarodowym Polski.

Pieœñ ta by³a równie¿jedn¹ z najpopularniejszychw czasie stanu wojennego wPolsce w latach 80. XX wieku,gdy rodzi³a siê „Solidarnoœæ”,a naród polski podj¹³ wysi³kizrzucenia z siebie pêt so-wieckiej zale¿noœci i wp³ywów.Wtedy to w drugiej zwrotce

strofê „Krzy¿acka zawierucha”zamieniano na: „Sowieckazawierucha” wywo³uj¹c tymsamym wœciek³oœæ ówczes-nych, sterowanych przez Mosk-wê, w³adz komunistycznych.

Mówi¹c o „Rocie” MariiKonopnickiej nie sposób niewspomnieæ jeszcze o innej„Rocie”, nie mniej popularnejni¿ pierwsza. W 1927 rokuo. Aleksander Piotrowskipolski redemptorysta uro-dzony 23 stycznia 1882roku w Lipnicy Murowanejniedaleko Tarnowa, parafra-zuj¹c „Rotê” M. Konopnickiejnapisa³ do melodii Nowo-wiejskiego tekst „Roty kato-lików Polskich” (Nie rzucimChryste, œwi¹tyñ Twych...),która do dnia dzisiejszegoczêsto jest œpiewana wszêdzietam gdzie ¿yj¹ Polacy.Nie rzucim, Chryste,œwi¹tyñ Twych,

Chrystus – Król –w koronie wiecznej chwa³y.Niech ¿yje Maria,zagrzmi róg.-Tak nam dopomó¿ Bóg!

Te dwie „Roty” œpiewalii w dalszym ci¹gu œpiewaj¹Polacy, rozsiani po ca³ymœwiecie. Szczególny wydŸwiêkte patriotyczne pieœni mia³yi w dalszym ci¹gu maj¹ tuna ¯ytomierszczyŸnie. Pola-cy, zamieszkuj¹cy te tereny,które przecie¿ kiedyœ nale-¿a³y do Korony – a historiinie da siê zmieniæ - nie rzuciliziemi sk¹d ich ród, nie dalipogrzeœæ wiary i mowy.Pomimo zakusów duchów

z³ych, przeœladowañ i re-presji, tak jak kiedyœ dzieciWrzeœni, zachowali jêzyk,wiarê i polsk¹ kulturê. Testarsze pokolenia stanowi¹dla nas ¿yj¹cych dzisiaj

wymowny przyk³ad tego, ¿egdy z nami Bóg, przeciwnam któ¿?! To w³aœniewiara stanowi³a si³ê jedno-cz¹c¹ naszych przodków.Dziêki wierze byli jedno,dziêki wierze nie dali siêz³amaæ. Ta wiara pozwoli³aim doczekaæ niepodleg³ejPolski, a Polska jest wszêdzietam gdzie s¹ Polacy, boPolskê nosi siê w sercu. Jeœliktoœ chce zniszczyæ naród,rozerwaæ jego jednoœæ –najpierw pragnie zniszczyæjego wiarê. Tak czynili hit-

Wystêpuje grupa „Polesia czar”

siê, czy jesteœmy godnymisynami tego narodu, godny-mi tradycji i wiary, przekaza-nej nam przez przodków? Comy przeka¿emy m³odympokoleniom? Jak nas onezapamiêtaj¹? Jako sk³óco-nych, zwaœnionych, ma³ychi s³abych? Czy jako wielkichi silnych, zjednoczonych,wokó³ wspólnego dobra któ-remu na imiê Polska!

Na zakoñczenie niechprzemówi do nas najwiêkszysyn naszego narodu, S³ugaBo¿y Jan Pawe³ II Wielki. 26sierpnia 1987 r. do Polaków,zebranych w Watykanie, takmówi³: Zdajemy sobie sprawêz tego ¿e dzieje ludzi, a wszczególnoœci dzieje ludu,narodu, który mieszka natej ojczystej ziemi, nie by³y³atwe. Brzmi¹ nam dzisiajw uszach tak¿e s³owa sprzedprawie stu lat: „Nie rzucimziemi, sk¹d nasz ród, niedamy pogrzeœæ mowy”.Tak œpiewali nasi przod-kowie. Te same s³owa zo-

sta³y nieco przetranspo-nowane. Œpiewaliœmy:„Nie rzucim Chryste, œwi¹-tyñ Twych, nie damy po-grzeœæ wiary”. S¹ to s³owawymowne, w tych s³owachwyra¿a siê historia ludzkichserc, ludzkich sumieñ, his-toria ca³ego spo³eczeñ-stwa, tak jak ona z rokuna rok i z pokolenia napokolenie wi¹¿e siê z sank-tuarium Jasnogórskim, z tymszczególnym miejscem spot-kania.

KGKGKGKGKG

Obchody 90. rocznicy

WOJCIECH KRYSIÑSKI

W czasie I wojny œwiatowejBukowina upamiêtni³a siê jakoteren walk i bohaterstwa ¿o³-nierza polskiego, bij¹cego siêo wyzwolenie Polski.

Trzy takie czyny wpisa³y siêz³otymi czcionkami na kartachhistorii i chwa³y orê¿a polskiego:

- Zdobycie prze³êczy Rotundaw okolicy miejscowoœci Kirlibab¹(18-23 styczeñ 1915 roku) – 3Pu³k Piechoty Legionów Polskich.

- Szar¿a szwadronu rtm.Zbigniewa Dunin-W¹sowiczapod Rokitn¹ (13 czerwca 1915roku) – 2 Szwadron U³anów IIBrygady Legionów Polskich.

- Przedarcie siê Legionówprzez front austriacko-rosyj-ski pod Rarañcz¹ (15-16 luty1918 roku) – II Brygada Le-gionów Polskich.

W pierwszych dniach wojnyówczesny przywódca PoloniiBukowiñskiej, dr Stanis³awKwiatkowski wyprawi³ do Le-gionów Polskich jedna kom-paniê, z³o¿on¹ z m³odzie¿ybukowiñskiej. Czêœæ z nichdotar³a do I Brygady LP, pozo-stali do Legionu Wschodniegoznajduj¹cego siê w MszanieDolnej i podzieli³a los tegooddzia³u po odmowie z³o¿eniaprzysiêgi cesarzowi austriac-kiemu. Wiêkszoœæ trafi³a osta-tecznie do II Brygady (Karpackiej)LP.

Bukowina przechodzi³akilkakrotnie z r¹k do r¹k. Ro-sjanie zajêli Czerniowce 30.VIII.1914 r. Austriacy odrzucili Rosjan20.IX.1914 r. PóŸniej Rosjaniezajmowali Bukowinê od 26.IX.1914 r. do 18.II.1915 r. i po raztrzeci od 18.VI.1916 r. do 2.VIII.1917 r.

Z wiosn¹ 1918 roku po za-warciu przez pañstwa centralne:Austriê i Niemcy pokoju z Rosj¹,Ukrain¹ i Rumuni¹, wiêkszoœæurzêdów i instytucji zaczê³opowracaæ na Bukowinê i podej-mowaæ swoje funkcje.

Ukraiñscy pos³owie z sejmubukowiñskiego przy³¹czyli siêdo utworzonej dnia 18.X.1918 r.we Lwowie Ukraiñskiej RadyNarodowej jako jedynego organuupe³nomocnionego do decy-dowania o polityce ukraiñskiejw obliczu reprezentowaniastanowiska Ukraiñców w per-traktacjach o zawieszenie bronii o pokój. Ukraiñska RadaNarodowa sta³a na stanowiskuutworzenia w³asnego pañstwaz Galicj¹ po San wraz z terena-mi, zamieszka³ymi przez Ukra-iñców w pó³nocnych Wêgrzechi na pó³nocnej Bukowinie.

Rumuni bukowiñscy utwo-rzyli podobn¹ Radê Naro-dow¹, proklamuj¹c¹ solidar-noœæ z Rumunami z Siedmio-grodu i Wêgier. Niemcy utwo-rzyli swoj¹ Radê Narodow¹.

Polacy poszli za powy¿-szymi przyk³adami i w miej-sce bukowiñskiego Ko³a Pol-skiego sejmu krajowego utwo-rzyli Polsk¹ Radê Narodow¹z dr Stanis³awem Kwiatkow-skim na czele.

W pierwszych dniach listo-pada 1918 roku, kiedy wszystkienieniemieckie kraje koronnezerwa³y wiêzy, ³¹cz¹ce je z Au-stri¹, jedynie Bukowina trwa³aw zawieszeniu, nie umiej¹c zde-cydowaæ o w³asnym losie.Prezydent Bukowiny hr. JózefEzdorf ze swoim sztabemurzêdniczym usi³owa³ utrzymaæporz¹dek w kraju i doprowa-

dziæ do porozumienia pomiêdzyRadami Narodowymi ukraiñsk¹i rumuñsk¹, co do podzia³uBukowiny na dwie czêœci: uk-raiñska na pó³nocy i rumuñsk¹na po³udniu z lini¹ graniczn¹,biegn¹c¹ na po³udnie od rzekiSeret. Jako rzecznik stronyukraiñskiej wystêpowa³ nacjo-nalista pose³ Omelian Popowicz,a jako rzecznik strony ru-muñskiej - pose³ dr Praw Au-reliu Onciul.

W tym samym czasie (6.XI.)Ukraiñcy objêli w³adzê w pó³-nocnych powiatach Bukowiny.W zasiedlonych przez Rumunówpowiatach po³udniowych zaczê³ysiê rozruchy.

Ukraiñscy nacjonaliœci,którzy zbrojnie otoczyli gmachrz¹du krajowego, za¿¹dali odprezydenta Ezdorfa przekazaniaim w³adzy. Ten oœwiadczy³, ¿epod naciskiem ust¹pi, ale pro-ponuje najpierw doprowadziædo ugody pomiêdzy Ukraiñ-cami i Rumunami. Gdyby zaœto siê nie uda³o, to przeka¿ew³adze w rêce Ukraiñskiej RadyNarodowej i pos³a Onciula.Ukraiñcy tê propozycjê przyjêli.Natomiast nacjonaliœci ru-muñscy z pos³em Iancu Flon-dorem z Rumuñskiej RadyNarodowej odsunêli od sprawypos³a Onciula, nie dopuszczaj¹cdo ugody. W efekcie prezydentEzdorf przekaza³ w³adzê wrêce obu Rad, ukraiñskiej i ru-muñskiej.

Tymczasem wojska rumuñ-skie sta³y ju¿ przy po³udniowejgranicy Bukowiny, a 11.XI.1918 r.wkroczy³y do Czerniowiec i za-jê³y ca³¹ Bukowinê. W tensposób Bukowina przesz³a wew³adanie Rumunów.

Nowa w³adza zwo³a³a w Czer-niowcach w dniu 28.XI. 1918 r.kongres narodowy rumuñskiz udzia³em przedstawicieli in-nych narodowoœci, zamiesz-kuj¹cych Bukowinê celemodebrania od nich deklaracjio odniesieniu siê do nowegostanu rzeczy i nadania faktowiokupacji wojskowej charak-teru aktu prawnego, zgodnegoz wol¹ ludnoœci.

Delegacja polska z³o¿y³adeklaracjê, uznaj¹c¹ reaneksjêBukowiny za historycznie spra-wiedliw¹ i wyrazi³a przekonanie,¿e dotychczasowe prawa i stanposiadania ludnoœci polskiejbêd¹ respektowane. Podobnedeklaracje z³o¿yli Niemcy i ̄ ydzi.Ukraiñcy byli nieobecni.

Na wiosnê 1919 roku przezCzerniowce w przemarszu spodOdessy do Polski przesz³ypierwsze oddzia³y dywizji gen.Lucjana ¯elichowskiego. DlaPolonii by³ to widoczny znakodradzania siê Polski. Rozpo-czê³y siê powroty licznychgrup Polaków ró¿nych stanówi zawodów z Bukowiny doPolski. O rozmiarach powrotuniech œwiadczy jedna liczba –uprawnionych do wyborów dorady miejskiej w Czerniowcach:1910 rok – ok. 15500, 1926 rok– 1273.

Powstaje szereg pytañ codo wydarzeñ 11 listopada naBukowinie i do wydarzeñ 11listopada w Polsce. Dlatego te¿chcia³bym zaproponowaæ dys-kusjê na ³amach Kuriera Ga-licyjskiego o 11 listopada w ¿y-ciu rodzin bukowiñskich wtedyi dziœ, o rozterkach i wyborach,o losach...

11 LISTOPADANA BUKOWINIE

KGKGKGKGKG

Page 7: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

7Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

BO¯ENA SOKO£OWSKA

11 listopada obchodzimyNarodowe Œwiêto Niepodleg-³oœci. Bêd¹c przez 123 latapod zaborami, Polacy modlilisiê o wolnoœæ Ojczyzny i zaka¿dym razem zrywali siê dowalki wyzwoleñczej. Lwówprzez ca³y listopad by³ wogniu walki. Walkê o Polskêniepodleg³¹ prowadzi³ ca³ynaród polski, gdy¿ w³aœnieca³y naród znalaz³ siê w sy-tuacji zagro¿enia. W walcezawsze najbardziej czynnei zaanga¿owane by³y rocznikim³ode, œrednio w wieku 16– 35 lat.

Poczuwam siê do obo-wi¹zku wspomnieæ o tych,którzy na stos rzucili swój¿ycia los, walcz¹c o niepod-leg³oœæ Polski miedzy inny-mi, chodzi o mego Ojca i jegokolegów. Byli to m³odzi lu-dzie, nale¿¹cy do AK. Boha-terzy, którzy albo przep³aciliw³asnym ¿yciem, albo tu³alisiê po obozach, wiêzieniach.Po wkroczeniu Armii Czerwo-nej na ziemie polskie rozpo-czê³y siê masowe aresztowania¿o³nierzy AK. Zastosowanowobec nich rzadko stosowan¹

dot¹d w ZSRR postaæ rep-resji – internowanie, czyliuwiêzienie bez wyroku s¹du,wystarczy³o tylko oskar¿enieo udzia³ w konspiracji wokresie okupacji niemieckiej,nawet bez wzglêdu nazaprzestanie owej dzia³al-noœci z chwil¹ wkroczeniaArmii Czerwonej. Mój ojciecwraz ze swoimi kolegamiz AK w 1944 r. bra³ aktywnyudzia³ w wojnie polsko–nie-mieckiej. W 1944 r. zosta³podstêpnie aresztowany i wrzu-cony do wiêzienia przy ul.Kadeckiej. Tam go katowano.Po 10 – 20 przes³uchaniachprzynoszono go nieprzy-tomnego do celi. W celi nato-miast zastosowywano represjepsychiczne i fizyczne. Mogêœmia³o twierdziæ, ¿e takiezajœcia mia³y miejsce, boistniej¹ relacje œwiadków,jego kolegów, o wiele lat m³od-szych od niego: Jerzego Ku-charskiego i AntoniegoSzostakiewicza. Obecniemieszkaj¹ we Wroc³awiu.

W grudniu 1945 r. powielu przes³uchaniach ispêdzeniu wielu tygodni wizolatkach ojciec zosta³ wy-wieziony do obozu ko³oRiazania, gdzie przebywa³ do1947 r. Z obozu w Riazaniu,w którym by³o kilka tysiêcy¿o³nierzy AK z Polski, poogólnej g³odówce w ca³ymobozie, grupê internowanych¿o³nierzy AK wywieziono doobozu jenieckiego w Boro-wiczach w obwodzie nowo-gradzkim. Z powodu ogromnejiloœci wiêŸniów warunki by³ybardzo trudne. W ma³ej celiby³o do 25 osób. Je¿eli ktoœchcia³ siê po³o¿yæ, to musia³

siê k³aœæ na kogoœ innego.W³adze wiêzienne nie prze-strzega³y podstawowych wa-runków higieny. Ludzie bylibardzo brudni i zawszeni,wychudzeni i g³odni. Jeñcyinternowani musieli praco-waæ. Te fatalne warunki by³yprzyczyn¹ du¿ej liczny zgo-nów tych wielkich patriotówswego narodu. Jedno, co pod-trzymywa³o tych dzielnychludzi na duchu, to kores-pondencja. Ona dawa³a imnadziejê, si³y do przetrwaniatych ciê¿kich chwil. Maj¹ckontakt z obozem, wiedzie-liœmy, ¿e ojciec ¿yje. Kores-pondencja podlega³a cenzurzei czasami nie pozwalanowysy³aæ listów. Natomiast,gdy otrzymywaliœmy list, tow domu by³o wielkie œwiêto,radoœæ i ³zy. I niestety, nieby³o innego wyjœcia, jaktylko czekaæ na kolejny list...W ka¿dym liœcie by³o jednonajwa¿niejsze s³owo: „CZE-KAMY”. Korespondencjêpozwolono wysy³aæ odpocz¹tku 1948 r.

G³ównym celem przeby-wania Polaków w obozie,

oprócz wykorzystania ichjako darmowej si³y roboczej,by³a filtracja, tzn. ujaw-nienie wrogów ludu ZSRR,¿o³nierzy, wspó³pracuj¹cychz Niemcami lub prowadz¹-cych inn¹ dzia³alnoœæ, skie-rowan¹ przeciwko Zwi¹zkowiSowieckiemu. Na podstawiedostêpnej informacji wiadomo,¿e Rosjanie stworzyli sieædonosicieli, z³o¿on¹ z wiêŸ-niów, wœród nich te¿ tacybyli. Z powodu g³odu, brudu,nêdzy wykszta³ceni ludzie:in¿ynierowie, lekarze, nau-czyciele, przekszta³cili siê whieny ludzkie, które bezzastanowienia siê mog³yukraœæ swemu koledze kilkagramów chleba, ³y¿kê kaszylub ziemniak z zupy. Ludziejedli na pó³ zgni³e obierzynyziemniaczane i liœcie. Jednak,nie wszyscy siê tak zacho-wywali, ale chêæ prze¿yciaby³a silniejsza od wyznawa-nia zasad i przekonañ. Dotego ¿ycia te¿ musieli siêprzyzwyczaiæ, czasami trzebaby³o byæ przedsiêbiorczym,przebieg³ym. Chodzi³o g³ównieo to, by w jakikolwiek spo-sób pozyskaæ ¿ywnoœæ. Kra-dziono ziemniaki, kapustê,buraki z wagonów, stoj¹cychna bocznicy, ³apano szczury,których by³o bardzo du¿oi próbowano gotowaæ z nich„smaczne dania”. Kobietyte¿ by³y wykorzystywane dociê¿kich robót: przenosi³yceg³y, gruzy. Z powodu ka-tastrofalnych warunkówhigienicznych wszyscy wiêŸ-niowie mieli wszy, wiêc szerzy³siê dur plamisty. Oczywiœcie,nie robiono ¿adnej dezyn-fekcji, nie dawano chorym

lekarstw, bo ich nie by³o.Ludzie umierali z powodugruŸlicy, zapalenia p³uc i bylichowani byle gdzie. Nawetrodzina nie wie, czasami,gdzie jest pochowany jejkrewny. Zawsze zapalamznicz za tych, którzy niemaj¹ grobu na swojej ziemiojczystej. Chowano w sposóbmakabryczny. W nocywywo¿ono poza teren obozuw prowizorycznych skrzy-niach tzn. trumnach. Gra-barzami byli wiêŸniowie,którzy mieszkali razem zezmar³ym.

Czasami podejmowanopróby ucieczki, chocia¿ toby³o du¿e ryzyko. Z³apanegokatowano, bito, a nawetpodczas ucieczki móg³ byæzastrzelony. Najwiêkszymprze¿yciem dla wiêŸniów

by³y œwiêta Bo¿ego Narodze-nia. Nostalgia za domemrodzinnym, wspomnienia. Wich pamiêci w tym dniupowstawa³y obrazy rodziny,domu, choinki, w uszachrozbrzmiewa³o œpiewaniekolêd. W obozie by³ tylkoobóz – koledzy i ks. „Dziunio”(Rafa³ Kiernicki). Niejedenz rozpaczy móg³ oszaleæ.Wiêc siê wspierali nawzajemna duchu i w czasie œwi¹tludzie siê o¿ywiali. Czyœciliubranie, œcinali w³osy. Po-przez doprowadzanie doporz¹dku swojego wygl¹duzewnêtrznego, chcieli te¿uporz¹dkowaæ swoj¹ psy-chikê. Œwiêta obchodzonow swoich barakach, dzielonosiê op³atkiem i p³akano.Nawet mê¿czyŸni nie wsty-dzili siê ³ez. Rodzina te¿prze¿ywa³a podczas œwi¹tszczególnie trudny okres,wyobra¿aj¹c sobie, co robijej krewny w obozie, niewidz¹c obok przy stole ko-chanego mê¿a, syna etc. W do-mach panowa³ ¿al, smutek,niepokój o ich ¿ycie. Jedy-nym pocieszeniem by³ootrzymanie listu. W listachby³y s³owa têsknoty, jak zjednej tak i z drugiej strony„Czekamy. Czekamy na to,co nam przyniesie jutro, nawytêskniony dzieñ wolnoœci.”Równie¿ listy zawiera³ys³owa rozpaczy: „DlaczegoBóg mnie ukara³ i porzuci³mnie na pastwê losu? Zabra³mi to, co najdro¿sze, Wasi swobodê. Ju¿ mi brak si³stawiaæ opór, mam tej szko³y¿ycia dosyæ i ten, kto jej niepokona³, nigdy nie docenitego, co ma.”

Ciê¿ka sytuacja obozowa,nik³a nadzieja na powrót dodomu, odbiera³a niektórymwiêŸniom wiarê w to, ¿e udasiê im to wszystko prze¿yæ.Za³amywali siê, wpadali wdepresjê.

Lwowska grupa „Riazañ-czyków” w obozie wyró¿nia³asiê wysokim poziomem mo-ralnoœci. Wed³ug opiniiœwiadków, w wiêkszoœci wy-padków prezentowali oni¿o³niersk¹ postawê. Nieukrywali swojej akowskiejprzesz³oœci. Na pocz¹tkulistopada 1948 r. przyby³odo obozu kilka oficerówNKWD. Rozpoczêto znowuprzes³uchania. Wypytywanoszczególnie o AK. Og³oszono,¿e Polacy wkrótce wróc¹ dodomów rodzinnych. W zwi¹z-ku z tym warunki dla nichw obozie nieco siê polepszy³y.Dostawali lepsze jedzenie. Wtym czasie w obozie areszto-wano oœmiu mê¿czyzn (6 – zlwowskiej AK, w tym megoojca, i 2 z wileñskiej AK).Przewieziono ich do wiêzie-

nia w Borowiczach, a póŸniejdo wiêzienia nr 1 w Irkucku.Tam siê dowiedzieli, ¿ezostali zaocznie skazani na6 lat zsy³ki w oddalonychwschodnich rejonach ZSRRza dzia³alnoœæ antyradzieck¹w AK.

Na podstawie danycharchiwalnych wiem, ¿e mójojciec aktywnie dzia³a³ w AK

od 1942 r. w specjalnychakcjach oraz jako doradcadru¿yny AK na terenie DworcaG³ównego i CzarnosieckichKolei Pañstwowych we Lwo-wie. Posiada³ stopieñ woj-skowy – plutonowy.

Ojciec mój Franc Soko-³owski po wielu miesi¹cachprzeœladowañ i pracy w ko-palniach nie wytrzyma³ ner-wowo i zosta³ przeniesionyw Irkucku do szpitala psy-chiatrycznego. Tam ¿ycie te¿by³o nie do wytrzymania, alecz³owiek z czasem w takichwarunkach staje siê nieczu³y,jak g³az kamienny. Ojciecmój wróci³ do domu w 1955 r.Jego koledzy wrócili wczeœ-niej i wyjechali do Polski,otrzymali obywatelstwopolskie i odszkodowanie. Aci, którzy pozostali we Lwo-wie, otrzymali obywatelstwoZSRR i nawet w czasachdzisiejszych nikt o nich niewspomina. Nie z w³asnejwoli ca³e ¿ycie spêdziliœmypoza granicami Ojczyzny,której granicy przesuniêtona skutek zmian geopoli-tycznych. Wiemy, ze nasi ro-dzice swoj¹ krwi¹, zdrowiemwywalczyli dla Polski nie-podleg³oœæ, a by³a ich niezli-czona liczba. To prochy Polakówrozproszone po ca³ej Rosji,tajgach Syberii. Zgin¹³ sam

kwiat narodu polskiego. Ile¿zginê³o rodzin wywiezionychna Syberiê, do Kazachstanu!Los Polaka by³ bardzo ciê¿ki.Wszyscy byli podejrzewanio przynale¿noœæ do AK, wzwi¹zku z czym wielu Pola-ków zosta³o aresztowanychi wys³anych do obozów. AlePolacy byli silni duchem,ka¿dy z nich bra³ przyk³ad,bo Polak – to najwiêkszypatriota swego kraju. 50 %wiêŸniów nale¿a³o lub wspó³-pracowa³o z AK. Niestety,wielu œwiadków minionychwydarzeñ ju¿ odesz³o. Ale jamam okazjê co roku spoty-kaæ siê z przyjació³mi megoojca, z tymi, z którymi onspêdzi³ piêæ lat swego ¿yciaobozowego. Dziêki ich rela-cjom wiem, co prze¿y³ mójœp. ojciec. Wiêc nic dziwnego,¿e wróci³ do domu za³amanynerwowo, ale po takichprze¿yciach nie móg³ on ju¿byæ inny. Ale kochaliœmy gotakiego, jakim by³.

Na zakoñczenie chcê na-pisaæ, ¿e zosta³a nas weLwowie nieliczna grupkadzieci naszych patriotówRodziców. Walczyli oni i zgi-nêli o niepodleg³oœæ Polski,wiêc zas³u¿yli na to, by o nichpamiêtaæ w dniu 11 listopa-da, w dniu Niepodleg³oœciPolski. Byli to ludzie, nale-¿¹cy do zapaleñców, prze-si¹kniêtych pr¹dami naro-dowymi oraz niechêci¹ dookupantów. Bardzo mi³owaliswoj¹ Ojczyznê.

Zastanawiam siê, czy wdzisiejszych czasach zna-leŸliby siê tacy ludzie, którzy

by oddali swoje ¿ycie zaOjczyznê.

Dzisiejsze ¿ycie jest ju¿ca³kiem inne. Toczy siêwalka o portfel, kto jestbogatszy ten ma w³adzê i jestgór¹.

My, dzieci rodziców-patrio-tów jesteœmy wychowaniw duchu patriotyzmu, mi³oœcido Polski, jesteœmy ju¿ w po-desz³ym wieku i bardzosentymentalni. Wzruszamysiê podczas s³uchania piose-nek, wierszy patriotycznych,Niektórzy nas nie rozumiej¹,ale tacy ju¿ jesteœmy. Teraznazywaj¹ nas „Dzieæmi wojny”.Narodowoœæ nasza nie jestzapisana w dowodach oso-bistych, ale mamy j¹ w na-szych sercach. JesteœmyLwowiakami z krwi i koœci,Polakami przez du¿e P, cho-cia¿ jesteœmy porozrzucanipo ca³ym œwiecie. No có¿,taki jest los cz³owieka. Je-den zwyciê¿a, drugi przegrywa.My, dzieci naszych Rodziców,pamiêtamy o ich walecznoœcii gdyby by³o trzeba, poszli-byœmy ich œladami. Jednakminie kilkadziesi¹t lat i nikto nich ju¿ nie bêdzie pamiê-ta³, jedynie mo¿e ktoœ prze-czyta jak¹œ wzmiankê wlekturze, która po nich pozo-sta³a.

Niepodległości PolskiNA STOS RZUCILI SWÓJ ŻYCIA LOS...

Po wkroczeniu Armii Czerwonej naziemie polskie rozpoczê³y siê masowearesztowania ¿o³nierzy AK. Zastoso-wano wobec nich rzadko stosowan¹dot¹d w ZSRR postaæ represji – inter-nowanie, czyli uwiêzienie bez wyroku s¹du.

Z powodu g³odu, brudu, nêdzy wykszta³-ceni ludzie: in¿ynierowie, lekarze,nauczyciele, przekszta³cili siê w hienyludzkie, które bez zastanowienia siêmog³y ukraœæ swemu koledze kilkagramów chleba, ³y¿kê kaszy lubziemniak z zupy.

Mam okazjê co roku spotykaæ siê z przy-jació³mi mego ojca, z tymi, z którymion spêdzi³ piêæ lat swego ¿ycia obozowego.

KGKGKGKGKG

Page 8: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

817�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

KONSTANTY CZAWAGAtekstKONSTANTY CZAWAGAi JURIJ SMIRNOWzdjêcia

Msza œw.na Cmentarzu Orl¹t

1 listopada Mszy œw. naCmentarzu Orl¹t we Lwo-wie przewodniczy³ biskuppomocniczy lwowski LeonMa³y, a homiliê wyg³osi³arcybiskup Mieczys³awMokrzycki, MetropolitaLwowski. Po raz pierwszyw tym corocznym nabo-¿eñstwie razem z ducho-wieñstwem obrz¹dku ³aciñ-skiego modli³ siê kap³anUkraiñskiego Koœcio³a Grec-kokatolickiego, by³ to ks.mitrat Iwan Daæko z Ukra-iñskiego Uniwersytetu Ka-tolickiego we Lwowie.

szym bêdziemy prosili, abyto miejsce nadal by³o miej-scem, gdzie mo¿emy siêuczyæ jak wzrastaæ „…w m¹-droœci i w ³asce u Boga i uludzi” (por. £k 2, 52). Bêdzie-my prosili, aby to miejsce, zBo¿¹ pomoc¹ sta³o siê swo-istym sanktuarium pojedna-nia i jednoœci, mi³oœci chrzeœ-cijañskiej i mi³osierdzia”.

W swojej homilii ks. arcy-biskup Mieczys³aw Mokrzyckiprzypomnia³, ¿e w zbawien-nym „wysi³ku zrozumieniacz³owieka”, nale¿y pamiêtaæo prawdzie nauki Chrystusa,przedstawionej w Kazaniuna Górze, ¿e nie mo¿e byæ woczach Boga „b³ogos³awio-nym” ten, kto „wprowadzapokój” i nawet „cierpi prze-œladowanie dla sprawiedli-woœci”, a nie jest „mi³osierny”.„Nie wolno nam zbli¿aæ siêdo prawdy Bo¿ej, jak¹ jestcz³owiek, ka¿dy cz³owiek,bez Chrystusa i Jego mi³oœcimi³osiernej! – mówi³ dalejlwowski metropolita. - W na-szej historii – zgromadzonych

tutaj na Cmentarzu Orl¹tLwowskich przez chrzestMieszka i W³odzimierza, odponad tysi¹ca lat mamyudzia³ w Bo¿ej wiedzy o cz³o-wieku i w Bo¿ym pojmowaniuprawdy o cz³owieku. Tu, naCmentarzu Orl¹t Lwowskich,prosimy Boga, aby to miej-sce sta³o siê dla nas, id¹cychprzez œwiat ku wolnoœciDzieci Bo¿ych, SanktuariumM¹droœci zstêpuj¹cej z góry.A jak czytamy w Liœcie œwiê-tego Jakuba Aposto³a: „Gdzie

/…/ zazdroœæ i ¿¹dza sporu,tam bez³ad i wszelki wystê-pek. M¹droœæ zaœ zstêpuj¹caz góry jest przede wszystkimczysta, dalej sk³onna dozgody, ustêpliwa, pos³uszna,pe³na mi³osierdzia i dobrychowoców, wolna od wzglêdówludzkich i ob³udy” (Jk 3, 16-17). S³uchajmy g³osu Bo¿e-go, abyœmy mieli udzia³ w b³o-gos³awieñstwach i szczêœciuJego œwiêtych” – wezwa³ arcy-

biskup lwowski Mieczys³awMokrzycki.

Rekordowa liczbazniczy na grobach

1 listopada w ramachakcji „Ocaliæ od zapomnie-nia” na Cmentarzu £ycza-kowskim we Lwowie zosta³ozapalonych 40 tys. zniczy.

„W tym roku jest to rekor-dowa liczba – powiedzia³awspó³organizatorka akcjiGra¿yna Basarabowicz. - Tojest trzecia taka nasza akcjana tak¹ skalê. Organizuje j¹„Radio Lwów” z udzia³em

Konsulatu RP we Lwowiepod patronatem TelewizjiRzeszowskiej. S¹ w niej pro-wadzone audycje, dotycz¹ceosób zapomnianych, pocho-wanych tutaj na Cmentarzu£yczakowskim b¹dŸ we Lwo-wie czy okolicach, którzyzas³u¿yli siê w naszej histo-

z Polski, przez co s¹ dro¿sze,poniesione przez nas kosztyby³yby dwukrotnie wiêksze.Stawiamy znicze na ka¿dymgrobie, niezale¿nie od naro-dowoœci pochowanych, ponie-wa¿ 1 listopada jest œwiêtoWszystkich Œwiêtych, a nietylko polskich œwiêtych. A

Pamiętamy o przodkachUROCZYSTOŚCI NA NEKROPOLIACH LWOWSKICH

Wspólne modlitwy na Cmentarzu Orl¹t Lwowskich

rii, ale o których de factozapomnieliœmy. Œrodki s¹zgromadzone z ca³ej Polski.Zosta³o w tym roku specjalnieza³o¿one konto. Pisma by³y

rozes³any do wszelkich orga-nizacji, w jakikolwiek sposóbzwi¹zane z Kresami. By³a te¿mo¿liwoœæ przekazywaniazniczy do szko³y imieniaOrl¹t Lwowskich w Przemyœlu,która w³¹cza siê w t¹ akcjêod samego pocz¹tku. Kto niemia³ mo¿liwoœci przekazaniapieniêdzy, ten przywozi³ znicze

do Przemyœla, sk¹d one z ko-lei zabierane by³y do Lwowa.Dlaczego znicze s¹ sprowa-dzane przez nas z Polski? –Poniewa¿ na Ukrainie niema wytwórni zniczy. Nasprzeda¿ s¹ sprowadzane

s¹ tutaj pochowani te¿ Or-mianie, Wêgrowie, Ukraiñcy,Rosjanie... Je¿eli chodzi oten cmentarz, to nie ma tupochowanych wielu rodzin.Ogieñ jest rozpalany, ¿eby tegroby nie zosta³y bez pa-miêci”, – zaznaczy³a Gra¿ynaBasarabowicz.

W uroczystoœæ WszystkichŒwiêtych na Cmentarzu £y-czakowskim we Lwowiebiskup pomocniczy lwowskiLeon Ma³y i ks. mitrat IwanDaæko z Ukraiñskiego Koœ-cio³a Greckokatolickiegoprzewodniczyli wspólnymmodlitwom Polaków i Ukra-iñców na cmentarzu Orl¹tLwowskich i cmentarzu UGA(Ukraiñskiej Armii Galicyjskiej).

Wspólne modlitwy pojed-nania na grobach z czasuwojny polsko-ukraiñskiejzosta³y zapocz¹tkowaneprzez kardyna³a MarianaJaworskiego, dotychczaso-wego Metropolitê Lwowskiegoobrz¹dku ³aciñskiego i kar-dyna³a Lubomyra Huzara,zwierzchnika UkraiñskiegoKoœcio³a Greckokatolickiego.

W tym roku we wspólnychmodlitwach uczestniczylikap³ani, siostry zakonne,klerycy WSD ArchidiecezjiLwowskiej Koœcio³a Rzym-skokatolickiego, osoby w star-szym wieku i m³odzie¿, lecznie by³o ¿adnego przedsta-wiciela w³adz miejscowych.Po modlitwie przed pami¹tkow¹p³yt¹ na cmentarzu Orl¹tLwowskich wspólna procesjaprzesz³a na s¹siedni ukraiñskicmentarz wojskowy, a¿ebytam te¿ wspólnie siê pomod-liæ oraz zapaliæ znicze, z³o¿yækwiaty i wieñce przed obelis-kiem ku czci UkraiñskiejArmii Galicyjskiej.

2 listopada w Dzieñ Za-duszny katolicy Lwowa liczniezgromadzili siê przy grobieœw. arcybiskupa Józefa Bil-czewskiego na CmentarzuJanowskim, gdzie Mszê œw.

Nabo¿eñstwo na Cmentarzu Janowskim

Metropolita Lwowski abpMieczys³aw Mokrzycki

„W dniu dzisiejszym, weLwowie, mieœcie zawszewiernym Bogu i cz³owie-kowi, zgromadziliœmy siê,aby sprawowaæ NajœwiêtszaOfiarê Jezusa Chrystusa” –powiedzia³ na pocz¹tkuMszy œw. arcybiskup Mo-krzycki. - Sprawujemy Mszêœwiêt¹, która jest „…ofiar¹przeb³agaln¹ za nasze grzechy

i nie tylko za nasze, lecz rów-nie¿ za grzechy ca³ego œwia-ta” (1J 2, 2). Tê przeb³agaln¹Ofiarê Jezusa Chrystusasprawujemy na CmentarzuOrl¹t Lwowskich, na którymspoczywaj¹ polscy ¿o³nierze,oczekuj¹c „poranka zmart-wychwstania” i powtórnegoprzyjœcia Chrystusa w chwale.Znajduj¹ siê tu groby blisko3 tysiêcy ¿o³nierzy. Bardzowielu spoœród nich nie ukoñ-czy³o w chwili œmierci 17roku ¿ycia. W dniu dzisiej-

1 listopada w ramach akcji „Ocaliæ odzapomnienia” na Cmentarzu £ycza-kowskim we Lwowie zosta³o zapalonych40 tys. zniczy.

Page 9: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

9Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

FIRMA KONSALTINGOWAMAJĄCA ODDZIAŁ W POLSCE,realizująca obsługę inwestorów na Ukrainie,poszukuje managerów i pracowników wróżnych zawodach na Ukrainie. Poszukuje takżekandydatów do legalnej pracy w Polsce.Zgłoszenia telefoniczne:+48717879815,+48717879816lub pocztąelektroniczną:info@bcj�konsalting.euoraz inwestycje@bcj�konsalting.eu

odprawi³ arcybiskup Mie-czys³aw Mokrzycki, MetropolitaLwowski.

„W tym dniu uczymy siêdobrego myœlenia o ludziach– zaznaczy³ w swojej homiliiarcybiskup Mokrzycki. –Dobrze myœlimy o tych, któ-rzy byli nam bliscy i teraz s¹w innym œwiecie. Trzeba tuwspomnieæ o naszych Œwiê-tych: œw. Józefie Bilczewskim,œw. Zygmuncie Gorazdowskim,którzy spoczywali i spoczy-waj¹ jeszcze na lwowskichcmentarzach. Pragniemyprzywo³aæ pamiêæ o Ojcu Ra-fale Kiernickim, biskupiepomocniczym Lwowa, któremuwszyscy tak wiele zawdziê-czamy. Czy¿ nie jest to œwia-dectwem ci¹g³oœci wiary tegoludu i b³ogos³awieñstwaBoga, który posy³a pasterzygodnych swego powo³ania?Jak¿e nie dziêkowaæ PanuBogu za ten dar, ofiarowanylwowskiemu Koœcio³owi?Dali siê oni poznaæ jako ¿y-wa ikona Dobrego Pasterza,zawsze gotowi nieœæ otuchêswoim wiernym i wspieraæich natchnionymi s³owami,pe³nymi ¿yczliwoœci. Spie-szyli z pomoc¹ ubogim, któ-rych darzyli szczególnymupodobaniem. Ci dobrzy i wier-ny s³udzy Pañscy, o¿ywianig³êbok¹ duchowoœci¹ i nie-gasn¹c¹ mi³oœci¹, byli ko-chani i szanowani przezwszystkich swoich wspó³-obywateli, bez wzglêdu nawyznanie, obrz¹dek czy na-rodowoœæ. Dzisiaj ich œwia-dectwo jaœnieje przed namii jest dla nas zachêt¹ i bodŸ-cem, aby tak¿e nasze ¿yciei apostolstwo, karmione g³ê-bok¹ modlitw¹ s³u¿y³owy³¹cznie chwale Bo¿ej dladobra dusz” – podkreœli³arcybiskup lwowski Mieczys-³aw Mokrzycki.

ZADUSZKIIch ju¿ nie ma! Mg³a oczyprzys³ania,A têsknota pieœci dumy rzewne,A zaduma tyle wspomnieñwch³aniaI zaduszne nuci mod³y œpiewne.

Szepc¹ usta b³agalne pacierzeZa tych, co ju¿ w odwiecznejprzystaniW Domu Ojca WieczystejWieczerzyTe¿ siê modl¹ i têskni¹ za nami.

Z³ote liœcie fruwaj¹ na wietrze,Ze wzruszenia œwiate³kodr¿y, mru¿y,Oni ju¿ w Domu Ojca.My jeszczePrzebywamy w goœcinie podró¿y.

I listopad gra nokturny, szemrzeNuta skargi i têsknoty³kaniem,Za trud ziemski, spe³nionyw ofierzeRacz im szczêœcie wieczystedaæ, Panie.

STANIS£AWA NOWOSAD

MAREK GIERCZAKdyrektor CentrumKulturalno-OœwiatowegoWspólnoty Polskiejw Strza³kowicach

Zarz¹d Centrum Kulturalno-Oœwiatowego Wspólnoty Pol-skiej w Strza³kowicach wspól-nie z Bibliotek¹ Publiczn¹w Lesznie ko³o Przemyœla(kierownik Stanis³awa Ha-nasko), razem z parafi¹rzymskokatolick¹ w Lesznie(ks. Jan Bawo³), z dyrekcj¹,nauczycielami i uczniamiSzko³y Podstawowej w Lesz-nie zorganizowali pierwsz¹akcjê „Znicz na polski cmen-tarz w Starym Samborze”.

Sam nie wiem, sk¹d siêwzi¹³ pomys³ na organizo-wanie tej akcji. Mo¿na powie-dzieæ, ¿e przez przypadek, alewszyscy dobrze wiemy, ¿e sy-tuacje przypadkowe s¹ zapla-nowane przez Organizatorówniebiañskich. Nic tak samoz siebie siê nie odbywa.Podobnie by³o z nasz¹ Akcj¹.

W sierpniu 2007 rokuFundacja im. S. Batorego, Fun-dacja Edukacji Europejskiejz Wa³brzycha wspólnie z Fun-dacj¹ Cultura Mentis z Wroc-³awia realizowa³y w StarymSamborze projekt ratowaniazabytków europejskiego dzie-dzictwa narodowego. W pro-jekcie wziê³o udzia³ 15 stu-dentów z Ukrainy, Polski i Nie-miec. Studenci uporz¹dkowalistary polski cmentarz, oczyœcilinagrobki, odnowili napisy.

Bardzo zale¿a³o nam natym, aby miejscowi Polacydocenili pracê studentów i naswój sposób przyczynili siê doposzanowania tego cmenta-rza. Bardzo mi zale¿a³o narozœiwetleniu tego wspania-³ego miejskiego cmentarzazniczami w uroczystoœæWszystkich Œwiêtych. Niestety,Polacy Starego Sambora nies¹ w stanie sami oœwietliæzniczami polskiego cmentarza,bowiem jest ich w tym mias-

teczku zaledwie dwadzieœciaosób.

W ubieg³ym roku zwróci-liœmy siê w tej sprawie doKonsulatu Generalnego Rze-czypospolitej Polskiej weLwowie. Wiedzia³em, ¿e masiê odbyæ wielka Akcja„Znicz” na Cmentarzu £ycza-kowskim, wiêc oœmieli³em siêprosiæ o 200 zniczy, wiedz¹c,¿e maj¹ ich 100 tysiêcy. Nieotrzyma³em ¿adnego – obawialisiê, ¿e im tych zniczy braknie.

A¿ tu okaza³o siê, ¿e kilkatysiêcy zniczy zosta³o!

Nie odczuwa³em bezrad-noœci, chocia¿ by³em trochêzawiedziony. D³ugo siê nie za-stanawia³em, postanowi³emsiê zwróciæ z t¹ spraw¹ domieszkañców wspania³ejwioski Leszno w gminie Me-dyka. Wiedzia³em, ¿e oni s¹niezawodni. Sami wywodz¹siê z Kresów, wiêkszoœæ z nichopuœci³a po wojnie swe miej-scowoœci rodzinne – Rado-choñce, Podliski, Nowe Miastoi zamieszkali w Lesznie. Niepomyli³em siê, ju¿ pod konieclistopada ubieg³ego rokumia³em znicze na tê akcjê,któr¹ organizowaliœmy teraz.Przele¿a³y one ca³y rok – cze-kaj¹c na uroczystoœæ Wszyst-kich Œwiêtych.

W tym roku mieszkañcyLeszna, parafianie, dzieci i m³o-dzie¿ z Zespo³u „Promyk”wspólnie z uczniami szko³y,pod czu³ym okiem paniStanis³awy Hanasko i ksiêdzaproboszcza Jana Bawo³aprzed uroczystoœci¹ Wszyst-kich Œwiêtych i w czasieprocesji na cmentarzu znówzbierali znicze do StaregoSambora na nastêpn¹ uro-czystoœæ Wszystkich Œwiêtych.

Artyœci kwestuj¹ na zna-nych nekropoliach gminy na

Podkarpaciu, zbieraj¹ zniczena Cmentarz £yczakowskii Orlêta, a prê¿ni mieszkañcyniedu¿ej miejscowoœci Lesznow gminie Medyka zbieraj¹znicze do Starego Sambora.

Odczuwa siê ³¹cznoœæ Kreso-wiaków z Rodakami w Kraju,³¹cznoœæ miêdzy Polakamiw ca³ym œwiecie. Wierzymy wto, ¿e Polacy na ca³ym œwieciebêd¹ dbali o ka¿dy polskigrób, o cmentarze wojskowena ca³ym œwiecie. Bardzochcia³bym, aby do Akcji „Zniczna polski cmentarz w StarymSamborze” przy³¹czy³y siêwszystkie so³ectwa GminyMedyka. Aby cmentarz w Sta-rym Samborze szczególniew dniu Wszystkich Œwiêtychprzypomina³ mieszkañcomStarego Sambora o historycz-nych postaciach – twórcachhistorii Starego Sambora,którzy obecnie spoczywaj¹ natym starym polskim cmentarzu.

M³odzie¿, dzieci ze Strza³-kowic wspólnie ze Stypendys-tami Klubu „Semper Polonia”oœwietlili cmentarz zniczami.

Akcji towarzyszy³ ksi¹dzproboszcz Leszek Pankowski,który, mimo przygotowañ doMszy odpustowej w koœcieleparafialnym pw. WszystkichŒwiêtych w Strza³kowicach,

znalaz³ czas na to, ¿eby byæz nami na cmentarzu, poœwiêciægroby i przewodniczyæ nabo-¿eñstwu za zmar³ych. Napiêknych nagrobkach spot-kaliœmy napisy – ksi¹dzkatecheta, lekarz, w³aœcicielapteki, nauczyciel, komendantpolicji... G³êboko wierzymy wto, ¿e znajd¹ siê dobrzy ludziew Ministerstwie Kulturyi Dziedziectwa NarodowegoRzeczypospolitej Polskiej,którzy zadbaj¹ o konserwacjêtych nagrobków i odnowienienapisów.

Polacy Starego Samboraczekaj¹ na by³ych mieszkañ-ców Starego Sambora, którzymieszkaj¹ w ró¿nych zak¹t-kach œwiata. Chcemy z niminawi¹zaæ kontakt. Wymagaremontu du¿y miejski koœció³parafialny w Starym Sambo-rze. Liczymy na ka¿d¹ pomoc.

AKCJA „ZNICZ NA POLSKICMENTARZ W STARYM SAMBORZE”

R E K L A M A K O M E R C Y J N A

Page 10: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

1017�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski Przegląd wydarzeń

KONSTANTY CZAWAGAtekst i zdjêcie

6 listopada w sali Lwow-skiego Muzeum Historii Re-ligii zosta³a otwarta wystawafotograficzna „Œwiêci wœródnas” o beatyfikacji s. Marty

Wieckiej, która odby³a siê weLwowie w maju 2008 r. Au-torem zdjêæ jest doktorantkaKUL Danuta Greszczuk zeLwowa, która wspó³pracujez Konsulatem GeneralnymRP we Lwowie i czasopis-mem „Radoœæ Wiary”. Wspó³-organizatorem tej wystawyjest Lwowska Kuria Metro-politalna obrz¹dku ³aciñ-skiego. Uroczystoœæ beatyfi-

WYSTAWA FOTOGRAFICZNAO BEATYFIKACJIS. MARTY WIECKIEJ

kacji s. Marty Wieckiej by³awielkim wydarzeniu i po-zostawi³a dobry œlad w ¿yciureligijnym miasta Lwowa –mówili o tym koadiutor die-cezji charkowsko-zaporos-kiej biskup Marian Buczek,o. W³adys³aw Lizun OFM

Conv, studyta o. SebastianDmytruch z UkraiñskiegoKoœcio³a Greckokatolickiego,inspektor seminarium du-chownego Ukraiñskiego Au-tokefalicznego Koœcio³aPrawos³awnego o. Jewhen To-³oczkiewycz. Wystawa foto-graficzna „Œwiêci wœród nas”bêdzie eksponowana dopocz¹tku grudnia.

KGKGKGKGKG

STANIS£AW DURYS

Dzieñ Zaduszny, zwanypopularnie „Zaduszkami”,nasuwa mi wspomnienia z lat60.-70. Wówczas nikt nas niemusia³ do niczego namawiaæ,wiedzieliœmy, co jest naszymobowi¹zkiem. By³o to dziêkinaszym wychowawcom (takbym ich nazwa³) – starszympaniom i panom, którzyumieli nas zapaliæ do patrio-tyzmu. Niech ten artykulikbêdzie symbolicznym zniczem,zapalonym na Ich grobach.

Przytoczê tu niektóre naz-wiska i imiona tych, którzyw owych czasach dbali o naszpatriotyzm: ostatnia PrezesTowarzystwa Stra¿ Mogi³ Pol-skich œp. Pani Maria Teresz-czakówna, œp. pani WiktoriaNizio, która porz¹dkowa³akwaterê na Cmentarzu Janow-skim, inne groby zas³u¿onychPolaków, anga¿uj¹c do tegom³odzie¿. Owa „m³odzie¿” – toju¿ stateczni pañstwo, maj¹cyteraz oko³o siedemdziesi¹tegoroku ¿ycia.

Muszê tu te¿ wspomnieæPana Bronis³awa Krzysztofo-rowa, prof. Mariê Jarosiewicz,Mariê Klamut, Janinê Fast-nacht, Mariê i Irenê Rzepec-kie, Zofiê i Krystynê Pankówny,Zofiê Rogalinê, Jana Rogalê,Grzegorza Trubickiego, prof.Gêbarowicza, prof. Ludwika

Grajewskiego i wielu, wieluinnych. Œwieæ, Panie, nad ichduszami...

Dziêki tym organizatorom,tak¿e wielu osobom, którychnazwisk nie jestem w stanieprzytoczyæ, mo¿emy siê szczy-ciæ tym, ¿e w owych czasachgroby polskie we Lwowie nieby³y zapomniane. Nie by³onas, m³odych, za du¿o. Czêœæwola³a wysiadywaæ w ciep-³ych pieleszach. Teraz, coponiektórzy wypinaj¹ pierœ doprzodu, mówi¹c: „co my toteraz nie robimy dla polskoœci.”Siedzenie, jak mysz pod miot-³¹, zapewnia³o im spokojne¿ycie.

Teraz zapalone znicze p³on¹na wszystkich grobach, tak,¿e wieczorem, po zapadniêciuzmroku Cmentarz £yczakow-ski wygl¹da, jak wielkachoinka. W latach 60., 2 listo-pada, wieczorem po Mszy œw.pali³y siê œwiat³a nad Cmen-tarzem Obroñców Lwowa, nacmentarz „¯elaznej Kompanii”,- powstañców styczniowych,na wzgórzu uczestnikówPowstania Listopadowegoi na grobach zas³u¿onych dlaPolski obywateli. To CampoSanto by³o widoczne z daleka.Groby by³y wysprz¹tane przeznas, przychodziliœmy w pogo-dê i niepogodê. Nikt z nas nie

bra³ pod uwagê tego, jakiemog¹ byæ przykre konsek-wencje takich dzia³añ.Obecnie wielu staje w œwietlefleszy, aby zosta³o udoku-mentowane to, czego oni do-konuj¹.

Wiele jest cmentarzy, wielejest grobów opuszczonych,jak na przyk³ad, groby ksiê¿yz koœcio³a œw. Anny, œw. MariiMagdaleny, groby wielu in-nych kap³anów. Wiemy, ¿enie mo¿na dotrzeæ do ka¿degocmentarza, na którym spo-czywaj¹ szcz¹tki obywatelipolskich.

Nie ustalamy, jakie s¹ ichzas³ugi wobec Ojczyzny.Powinniœmy do tego d¹¿yæ, booni s¹ tego warci. To ich d¹¿e-nia do Wolnej i Niepodleg³ejsprawi³y, ¿e Polacy maj¹ terazwoln¹ i niepodleg³¹ Ojczyznê,mog¹ byæ dumni z czynówswoich przodków.

W Dniu Zadusznym spot-ka³em na cmentarzach wielustarych znajomych, z którymidawniej wspólnie zapalaliœmyznicze na grobach Polaków. Zwieloma Przyjació³mi ju¿ siênie spotkamy. Zapalamy zanich znicz i odmawiamy „Anio³Pañski”.

„Spieszmy siê kochaæ ludzi,tak szybko odchodz¹...”

W DNIU ZADUSZNYM

O tym zawiadomi³a za-stêpca kierownika Miej-skiego Resortu Oœwiaty i Na-uki w Stanis³awowie Swit³anaUwarowa. Wed³ug jej s³ów,przedstawiciele liceum zmiasta Nowa Sól zamierzaj¹w najbli¿szych dniach przy-wieŸæ te œrodki i przekazaæje uczniom szko³y w Myky-tencach oraz Szko³y Ogólno-kszta³c¹cej Nr 23 w Stanis-³awowie, z którymi utrzymuj¹stosunki partnerskie. Jed-

noczeœnie Swit³ana Uwarowapoinformowa³a, ¿e polscylicealiœci zebrali pieni¹dzenie tylko dla dzieci, wycho-wywanych w rodzinach,które ucierpia³y podczaslipcowej powodzi, lecz tak¿edla dzieci z niezamo¿nychrodzin. M³odzi darczyñcy s¹przekonani, ¿e pieni¹dzepomog¹ w zakupie zimowejodzie¿y i artyku³ów szkol-nych tym, którzy bardzotego potrzebuj¹. (IM)

POLSCY LICEALIŚCI ZEBRALITYSIĄC EURO DLA DZIECI POWODZIAN

HALINA P£UGATOR

We Lwowie bêdzie dzia³a³oprzedstawicielstwo narodoweStowarzyszenia Miêdzyregio-nalnego „Euroregion Karpacki”.

Do tej organizacji nale¿¹przedstawiciele Polski, Wêgier,S³owacji, Rumunii i Ukrainy.Wed³ug zasad „Euroregionukarpackiego” kierowanie nimodbywa siê w drodze rotacji zkraju do kraju i obecnie kolejna Ukrainê. O tym zadecy-dowano na niedawnym po-siedzeniu Rady, które odby³osiê na terenie obwodu zakar-packiego. Na czele Rady Eu-roregionu karpackiego stan¹³przewodnicz¹cy ZakarpackiejRady Obwodowej Mychaj³oKiczkowski.

W trakcie posiedzeniauchwalono rezolucjê Rady„O sytuacji ekologicznej w

Regionie Karpackim, jej skut-kach spo³ecznych oraz dro-gach poprawy.” Na tym ak-centowano szczególnie, wzwi¹zku z tym, ¿e na wiosnêprzysz³ego roku jest plano-wane wyst¹pienie Przewod-nicz¹cego Rady Mychaj³yKiczkowskiego na ten tematw Parlamencie Europejskim.W tym dokumencie okreœlonostanowisko cz³onków Eurore-gionu oraz ich zaniepokojeniestanem ekologicznym Karpat.Druga decyzja dotyczy³a ini-cjatywy Lwowskiej RadyObwodowej w sprawie og³o-szenia roku 2009 RokiemKarpat. Inicjatywa ta ma nacelu zwrócenie uwagi na pro-blemy tych terenów orazpróby rozwoju dzia³alnoœci wzakresie ochrony przyrodyna zasadach systemów eko-logicznych, a nie opieraj¹c

siê o podzia³y miêdzypañ-stwowe.

Jako przyk³ad wykorzys-tano projekt, który obecniejest realizowany w Europie,czyli Program Alpejski.Uczestnicy posiedzenia po-stawili sobie za cel podejmo-wanie prób przekonaniastruktur europejskich o ko-niecznoœci zwrócenia uwagina Region Karpacki. Zosta³atak¿e uzgodniona miêdzyna-rodowa trasa turystyczna„Euroregion karpacki”, któraogarnie wszystkie krajekarpackie. Poparto równie¿pomys³, dotycz¹cy organizacjimiêdzynarodowego festiwalusztuki ludowej tych narodów,które mieszkaj¹ na terenieKarpat. Utworzono komisjerobocze Euroregionu Karpac-kiego i wyznaczono przedsta-wicieli ka¿dego pañstwa.

SPÓJRZ, EUROPO, NA KARPATYKGKGKGKGKG

23 listopada (niedziela) o godz. 12.00 w œwietlicy„Lwowskich Spotkañ” odbêdzie siê otwarcie wystawyfotograficznej Aleksandra Tarana „Kresy, Ojczyznomoja!”

Wystawa bêdzie eksponowana pod adresem: ul. Ryle-

jewa, 9, m. 6 (kod bramy 90). Tel. kontaktowy: 261-08-21

Redakcja miesiêcznika„Lwowskie spotkania” i Fun-dacja „Pomoc Polakom naWschodzie” z okazji Roku Zbigniewa Herberta zapraszaj¹ namonodram „¯YCIORYS” w wykonaniu Wojciecha Wysockiegooraz konferencjê teatrologiczn¹: „Zbigniew Herbert –interpretacje” z udzia³em aktorów i teatrologów z Ukrainy i Polski.

Przedstawienie i konferencja odbêd¹ siê w dniu 25listopada (wtorek) o godz. 18.00 w teatrze im. £esia Kur-basa (ul. £esia Kurbasa, 3). Wstêp wolny

OGŁOSZENIA

OTWARCIE WYSTAWY FOTOGRAFICZNEJALEKSANDRA TARANA „KRESY, OJCZYZNO MOJA!”

Miêdzynarodowa Federa-cja Towarzystwa CzerwonegoKrzy¿a Ukrainy ma zamiarzorganizowaæ pracê jednostekbudowlanych, które wyre-montuj¹ budynki, zniszczonewskutek lipcowej powodzi.Chodzi o te z nich, w którychmieszkaj¹ osoby samotne wpodesz³ym wieku. O tym po-informowa³ przewodnicz¹cyTowarzystwa CzerwonegoKrzy¿a na Ziemi Stanis³a-wowskiej Walery Staczenko.Twierdzi on, ¿e materia³ybudowlane i konieczne narzê-dzia przeka¿e CzerwonyKrzy¿. Pracê tê TowarzystwoCzerwonego Krzy¿a planuje

CZERWONY KRZYŻ WYREMONTUJE NAPRZYKARPACIU BUDYNKI POWODZIAN

zorganizowaæ wspólnie zprzedstawicielami w³adzmiejscowych. Walery Sta-czenko uwa¿a, ¿e w³aœnie oneznaj¹ najlepiej adresy i prob-lemy osób samotnych, któreucierpia³y wskutek lipcowejpowodzi. Na razie, jak twierdziprzewodnicz¹cy, pomocy po-trzebuje blisko dziewiêæ tysiêcyosób. Jego zdaniem, niektórez nich otrzyma³y œrodki naremont budynków, jednaknie s¹ w stanie zap³aciæ zapracê robotnikom. Przyjd¹ imz pomoc¹ jednostki budow-lane, którym patronuje Czer-wony Krzy¿. W ten sposób To-warzystwo Czerwonego Krzy¿a

rozpocznie drugi etap pomocypowodzianom. W pierwszychdniach po powodzi CzerwonyKrzy¿ rozda³ 7 tysiêcy paczek¿ywnoœciowych, ponad 460kompletów poœcieli i ponad500 kompletów naczyñ kuchen-nych. Przedstawiciele Czerwo-nego Krzy¿a na Przykarpaciuprzekaza³y ofiarom powodziponad 40 ton ziemniaków,250 ton warzyw, a tak¿e blisko50 ton pomocy charytatywnejw postaci ubrañ, lekarstw iœrodków czystoœci. TowarzystwoCzerwonego Krzy¿a w Sumachprzekaza³o ofiarom powodzina Przykarpaciu 110 lodówekmarki „Nord”. (IM)

Page 11: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

11Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

KURIER GOSPODARCZY

Wiadomości galicyjskie

JAN WLOBART

Narodowy Bank Ukrainyogranicza wysokoœæ przele-wów zagranicznych w waluciedo wysokoœci 15 tys. UAHmiesiêcznie, (dotychczas 15 tyœ.dziennie). W wyj¹tkowychprzypadkach po udokumen-towaniu mo¿e byæ ona pod-wy¿szona do 75 tys. UAH,dotyczy to rezydentów i nierezydentów na Ukrainie.

Spe³niaj¹c rekomendacjeMiêdzynarodowego Fundu-szu Walutowego, Rada Naro-dowego Banku Ukrainy podjê³adecyzjê o rezygnacji z koryta-rza kursowego ukraiñskiejwaluty, co skutkuje tym, ¿ewahania hrywny w stosunkudo euro i dolara USA s¹ wiêk-sze i przekraczaj¹ przedzia³:4.554-5.346 UAH/USD.Próby stabilizacji walutyukraiñskiej zakoñczy³y siêutrat¹ ok. 5 mld USD i nieprzynios³y po¿¹danego efektu.W rozliczeniach miêdzyban-kowych za dolara zaczêtop³aciæ oko³o 7 hrywien.

Trwa recesja w bran¿y me-talurgicznej, oko³o 25 tys.pracowników wys³ano naprzymusowe bezp³atne urlopy,a 80 tys. pracuje przez 2-3 dniw tygodniu.

W³adze Kijowa dziesiêcio-krotnie podwy¿szy³y op³atykomunalne dla dzia³aj¹cychw stolicy Ukrainy podmiotówgospodarczych. Tak, stawkaza ogrzewanie 1m2 lokaluwzros³a z 5,38 do 53,8 UAH,cena 1m3 wody wzros³a z 4,5do 45 UAH, a wody ciep³ej –z 16,57 do 165,7 UAH.

Rz¹d Ukrainy skorygowa³plan finansowy przygotowañdo EURO 2012 i obecnie pla-nuje wydaæ 27,5 mld UAH(17,3% ogó³u œrodków), bud-¿ety lokalne wydadz¹ 22,9mld UAH (14,3%), pozosta³eœrodki 109,5 mld UAH (68,4%)maj¹ pochodziæ od inwesto-rów prywatnych. W przysz³ym

roku ³¹czne wydatki na in-westycje, zwi¹zane z przygo-towaniami do EURO 2012maja wynieœæ 36,26 UAH.

Polskie Linie Lotnicze LOTplanuj¹ uruchomiæ wiosn¹2009 r. bezpoœrednie po³¹cze-nia lotnicze z Warszawy doDoniecka i Dniepropietrowska.Obecnie LOT oferuje bezpo-œrednie po³¹czenia do Kijowa,Lwowa i Odessy.

Zaporoski Kombinat Alu-miniowy, jedyny producentaluminium na Ukrainie,poinformowa³ o stopniowymwygaszaniu produkcji. Firmauzasadnia to spadkiem œwia-towych cen aluminium, a tak¿erosn¹cymi kosztami energiielektrycznej, postuluj¹c pre-ferencyjne stawki energii dlatego przemys³u. Minister paliwi energetyki Jurij Prodan wy-kluczy³ tak¹ mo¿liwoœæ i stwier-dzi³, ¿e, jeœli w³aœciciel nie jestw stanie skutecznie nim za-rz¹dzaæ, to powinien go prze-kazaæ pañstwu. Przypominamy,¿e w³aœcicielem 97,5% akcjiZKA jest rosyjski koncern Ru-sal Olega Deripaski.

Z dwudniowa wizyt¹ doKijowa przyby³ przywódcaLibii Muammar Kadafi. Porozmowach z goœciem Prezy-dent Juszczenko oœwiadczy³dziennikarzom, ¿e Ukrainadysponuje kolosalnym poten-cja³em dostarczania Libiibroni, technologii i innychmateria³ów. Zaoferowa³ ondostêp do ukraiñskiego prze-mys³u petrochemicznego i sie-ci dystrybucyjnej paliwa.

Kredobank Ukraina naWalnym Zgromadzeniu od-wo³a³ Zarz¹d i Radê Nadzor-cz¹ banku. Nie bez wp³ywu nadecyzje by³y rezultaty finan-sowe, wypracowane przezKredobank. Walne Zgroma-dzenie postanowi³o podwy¿szyækapita³ za³o¿ycielski celemskuteczniejszego dzia³ania narynku ukraiñskim.

KGKGKGKGKG

BOOM WESELNYNA UKRAINIE

W III kwartale br. na Uk-rainie zawarto dwukrotniewiêcej ma³¿eñstw, ani¿eli wpoprzednim kwartale bie¿¹cegoroku. Jak œwiadczy statysty-ka urzêdów stanu cywilnego,w lipcu-wrzeœniu na Ukrainiewziê³o œlub ponad 106 tys.par, natomiast w ci¹gu kwiet-nia-czerwca - tylko 48 tys.par. Najlepsza wspó³zale¿noœæœlubów do rozwodów trady-cyjnie jest odnotowywana wzachodnich regionach kraju– obwodach wo³yñskim,iwano-frankowskim, zakar-packim, lwowskim i rówieñ-skim, gdzie na ka¿de 3-4œluby przypada tylko 1 roz-wód. Najgorsza wspó³zale¿noœæ– prawie na ka¿dy œlub przy-pada jeden rozwód – zosta³aodnotowana w obwodachkirowogradzkim i czernio-wieckim. £¹cznie w ci¹gu IIIkwarta³u br. na Ukrainie zwi¹-zek ma³¿eñski rozwi¹za³o38437 par. (IM)

Apteki w Stanisławowiebezprawnie podniosłyceny leków

Odnotowano podwy¿kênarzutu handlowego zarównona preparaty krajowe, jak izagraniczne. W niektórychwypadkach stopieñ narzutustanowi³ 70%, zamiast gra-nicznych 20% dla preparatówzagranicznych i 35 % - dlakrajowych. (IM)

EUSTACHY BIELECKIuczeñ polskiej szko³y nr 10we Lwowie

Pod takim znakomitymhas³em odby³ siê w Sura¿u(najmniejsze miasto Polski)31 konkurs krasomówczy. Weliminacjach wojewódzkichspotka³o siê grono najlep-szych krasomówców Podlasiaoraz my, goœcie z Kresów. Te¿mo¿emy opisaæ w jêzyku oj-czystym piêkne tereny dawnejwschodniej Polski.

Zaprosi³a nas dobrzewszystkim znana „WspólnotaPolska” za poœrednictwemFederacji Organizacji Polskichna Ukrainie. Organizatoremtego wspania³ego œwiêtamowy ojczystej by³o PTTKZiemi Podlaskiej. Oczywiœcie,

nam, jako uczniom „dziesi¹tki”i zarazem kresowym kraso-mówcom pomaga³y wewszystkim matczyne rêce dy-rektor szko³y Marty Marku-niny oraz naszej opiekunki –pani Lilii £awryk, nauczyciel-ki geografii Polski w szkolenr 10. Pierwotnie mia³o nasjechaæ czworo, ale, niestety,wskutek wielkiej zajêtoœcinaszych kresowych mistrzóws³owa, pojecha³em tylko ja.

W niedzielê dostaliœmy siêdo Bia³egostoku – na piêkneziemie Podlasia, a ju¿ w po-niedzia³ek rozpoczê³a siê imp-reza. Przede mn¹ wyst¹pi³osporo uczestników, którzybyli bardzo dobrzy w mowie –to byli prawdziwi, wspanialikrasomówcy. Dziêki Bogu,nie dawa³o siê odczuæ ducha

rywalizacji – w przerwachwszyscy siê godzili oraz in-tegrowali. By³em jedynymprzedstawicielem Polakówzza wschodniej granicy. Wy-st¹pi³em z tekstem „Podró¿kresowa”.

Grand Prix wygra³a w tymroku Bia³orusinka, mieszka-j¹ca w Polsce. Wyst¹pi³a z sen-tymentaln¹ wypowiedzi¹o swej rodzinnej wsi, a tak¿eo swoim najlepszym przyjacielu– dziadku. Czworo m³odychwykonawców otrzyma³o wy-ró¿nienia – w tym tak¿e ja.

Wraca³em zadowolony, bopowiedzia³em wszystko, cochcia³em powiedzieæ. Mowanasza jest bogata, ale ¿adnes³owo naszej mowy nie opiszenigdy w pe³ni piêknej pol-szczyzny...

OJCZYZNA… TO KRAJOBRAZ

PO UKRAINIE WĘDRUJE„NIEGASNĄCY ZNICZ”

zostanie ratyfikowana dokoñca 2008 r. lub na pocz¹t-ku stycznia 2009 r. Tak po-wiedzia³ Radiu Wolna EuropaAmbasador RP na UkrainieJacek Kluczkowski. Stronaukraiñska siê zgodzi³a nawarunki UE odnoœnie obsza-rów, objêtych umow¹ – na 30-kilometrowy pas przygra-niczny, dziêki temu przeszko-dê do implementacji umowyusuniêto. Ambasador równie¿

UMOWA POLSKO UKRAIŃSKAO MAŁYM RUCHU GRANICZNYM

wyrazi³ nadziejê, ¿e „nieokre-œlony” stan ukraiñskiegoparlamentu nie stanie siêprzeszkod¹ dla ratyfikacjitego dokumentu. Przypomi-namy, ¿e Ukraina podpisa³aumowê o ma³ym ruchu gra-nicznym z Polsk¹ w marcubie¿¹cego roku i propono-wa³a, aby zosta³ ni¹ objêty 50-kilometrowy pas przygraniczny,co jednak wywo³a³o sprzeciwUE. (IM)

Rada Miejska Lwowa uzy-ska³a poparcie kierownictwasekretariatu III Paneuropej-skiego Korytarza Transporto-wego w realizacji projektubudowy kolei w¹skotorowejz Polski do Lwowa. Przedsta-wiciele instytucji europejskiejuwa¿aj¹, ¿e projekt jestbardzo atrakcyjny i zapowia-daj¹ mo¿liwoœæ jego rozwojuna wschód. W szczególnoœci,bêdzie chodzi³o o poci¹gniêciekorytarza transportowego zDrezna przez Lwów i do Rosji.„Popieramy ten projekt, uwa-¿aj¹c, ¿e w zupe³noœci siê wpi-suje on do strategii KomisjiEuropejskiej w ramach III Pa-neuropejskiego KorytarzaTransportowego. Poza tym,wzmacnia czynnik tranzytowy

i atrakcyjnoœæ ogóln¹ prze-wozu zarówno pasa¿erów, jakte¿ ³adunków w tym kierunku”,– podkreœli³a kierownik sek-retariatu III PaneuropejskiegoKorytarza TransportowegoBrigitte Wunderlich. W ramachprojektu „Eurokolej” w³adzeLwowa planuj¹ wybudowaniekolei normalotorowej (o szero-koœci 1 435 mm), od granicyz Polsk¹ do Lwowa o ³¹cznejd³ugoœci 75 km. III KorytarzTransportowy ma d³ugoœæ1640 km, ogarniaj¹c teryto-rium trzech krajów - Niemiec,Polski i Ukrainy. Poza tym,jest on jednym z dziesiêciunajbardziej priorytetowychkierunków transportowych wEuropie Œrodkowej. (IM)

Poparto projekt budowy koleinormalnotorowej z Polski do Lwowa

W dniach 14–15 listo-pada we Lwowie odby³ siêfestyn z okazji 190. rocznicyza³o¿enia Szko³y ŒredniejOgólnokszta³c¹cej nr 8 weLwowie. W uroczystoœciachudzia³ wziê³o ponad tysi¹cabsolwentów szko³y z lat1947-2008. Placówka pow-sta³a w styczniu 1818 rokujako Lwowskie MiejskieGimnazjum nr 2. Absolwen-tami szko³y byli m.in. pisarzStanis³aw Lem i historyk Ka-rol Szajnocha. „Szko³a uczest-niczy w miêdzynarodowymprogramie nauczania jêzykaniemieckiego i corocznieprawie 1/3 uczniów otrzy-

muje niemieckojêzyczne dyp-lomy II stopnia”, - zaznaczy³prezes komitetu organiza-cyjnego obchodów, lekarznaczelny Lwowskiego Obwo-dowego Szpitala Psychia-trycznego Aleksander Filc.Musimy tak¿e zaznaczyæ,o czym autorzy i redaktorzyportali ukraiñskich zapomi-naj¹, podaj¹c b³êdne infor-macje, m.in. tak¿e o szkolenr 8, uwa¿aj¹c j¹ za najstar-sz¹ na Ukrainie. Tymcza-sem, jest ni¹ szko³a nr 10 weLwowie im. œw. Marii Mag-daleny. Zosta³a za³o¿ona wroku 1816. (IM)

SZKOŁA ŚREDNIA NR 8WE LWOWIE MA 190 LAT

Jest to akcja ogólnoœwia-towa, powo³ana do uczczeniaofiar Wielkiego G³odu naUkrainie w latach 30. XX w.Dot¹d „Niegasn¹cy znicz” by³ju¿ w 33 krajach œwiata. WTarnopolu zaœ odby³a siêakcja „33 minuty pamiêci”.M³odzie¿ czyta³a wspomnie-nia œwiadków tragedii. Potemodby³ siê wiec „Ukraina pa-miêta, œwiat uznaje”. Przed-

stawiciele duchowieñstwaró¿nych wyznañ odprawilinabo¿eñstwo ¿a³obne zazmar³ych i wyniszczonychg³odem obywateli Ukrainy.Zosta³a te¿ otwarta wystawa,poœwiêcona Wielkiemu G³o-dowi lat 30. i odegrano spek-takl „£zy Matki Bo¿ej”. Z Tar-nopola znicz powêdrowa³ doCzerniowiec. (IM)

We Lwowie zapalonoznicze na znaksolidarności z dziećmichorymi na raka

8 listopada fundacja dob-roczynna „Skrzyd³a nadziei”zorganizowa³a na placu przedOper¹ Lwowsk¹ akcjê, poœwiê-con¹ dzieciom, chorym naraka. W ramach akcji wszyscychêtni zapalili znicze na placui ofiarowali pieni¹dze na rzeczchorych dzieci. „Wsparcie mo-ralne - to 50% udanego leczenia”,- zaznaczy³a dyrektor fun-dacji charytatywnej „Skrzyd³anadziei” Natalia Lubœka. (IM)

Page 12: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

1217�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski Nasz przewodnik

DMYTRO ANTONIUKtekst i zdjêcia

Dopóki mamy cudown¹porê z³otej jesieni, trzebakorzystaæ z okazji i pod-ró¿owaæ w weekendy. Naprzyk³ad, na pó³noc obwoduwinnickiego, gdzie mo¿nazobaczyæ kopiê kijowskiegoPa³acu Mariañskiego.

Krupodernice – do wsio takiej weso³ej, naprawdêukraiñskiej, nazwie, wyru-szamy w sobotê. Zobaczymy,jak sobie ¿y³-by³ w maj¹tkurodowym Niko³aj Ignatjew –

ZAPOMNIANE IMIONADAWNYCH ARYSTOKRATÓWfurgonetkach... Jednak, jaktylko siê znajdziemy nabrzegu Rossi, której ujœciejest w jednej z s¹siednichwsi, zaczynamy rozumieæ, ¿ejesteœmy w Krupodernicachniedaremnie. To jest oczy-wista rzecz, bowiem nabrzegu stoj¹ dwie budowletakich rozmiarów i o takiejarchitekturze, które nieczêstospotkaæ mo¿na na wsi ukra-iñskiej. W wodach Rossiodbija siê dwukondygna-cyjny m³yn wodny z czerwo-nej ceg³y, przypominaj¹cyzamek. Zreszt¹, prawiewszystkie m³yny wodneprzypominaj¹ budowle ob-

morski. Minê³o 17 lat i Niko-³aj Ignatjew, który za sukcesyw dyplomacji otrzyma³ tytu³hrabiego, podpisa³ kolejn¹wa¿n¹ umowê – œw. Stefana.Wedle niej, Bu³garia stawa³asiê zupe³nie niezale¿na odImperium Otomañskiego,zaœ takie kraje, jak Serbia,Czarnogóra i Rumunia, znacz-nie poszerza³y swe granice.Nie ma, co siê dziwiæ, ¿e nagrobie hrabiego zawsze s¹wieñce ze wst¹¿kami w kolo-rach narodowych Bu³garii.

Na Ba³kanach pamiêtaj¹i szanuj¹ dyplomatê rosyj-

skiego, tam nawet jest wioska„Hrabia-Ignatjewo”, a wmarcu tego roku prezydenciBu³garii i Rosji dokonaliotwarcia pomnika panaNiko³aja – w Sofii. W³aœnie,dlatego styl, w którym zo-sta³a wybudowana œwi¹tynia-sarkofag, nazywa siê staro-bu³garski. Œwi¹tynia matylko dwie kopu³y, w jednejnich nigdy nie by³o dzwonu.Po rewolucji bolszewicy na-wet rozbili kopu³ê na czêœci,¿eby siê dostaæ do dzwonówi zrzuciæ je na ziemiê.

Na dziedziñcu cerkwi jestkolejna, niespotykana naUkrainie, budowla – pomnik

ma on. Po obejrzeniu kryptyi cerkwi nie warto opuszczaæKrupodernic. Lepiej wst¹piædo szko³y. Przed rewolucj¹hrabia mieszka³ w³aœnie tu.Ogl¹daj¹c tê niepokaŸn¹,lecz stylow¹ budowlê, po-dziw ogarnia, jak bardzoskromnie mieszka³ cz³o-wiek, który w przesz³oœcijednym poci¹gniêciem piórkaprzekrawa³ granice europej-skie.

Sobowtór Pa³acuMariañskiego

Przenocowawszy w Po-grebiszczu lub w kolejnymcentrum powiatowym – Li-powcach, nastêpnego dniaudajemy siê do wsi StaraPry³uka, która mieœci siê wodleg³oœci 15 kilometrów odwêz³a kolejowego Kalinów-ka. Wa¿ne, by nie pomyliæPry³ukê Star¹ i Now¹ – wsie³¹cz¹ siê w jedn¹ i ciê¿ko jestpoj¹æ, gdzie le¿y ich granica.Mamy jednak dobry punktorientacyjny – szko³ê z inter-natem. Mieœci siê w starympa³acu, który w³aœnie chce-my obejrzeæ.

ronne, niektóre z nich wdawnych czasach by³y wy-korzystywane w celu obron-nym – przed Tatarami.

Patrz¹c na zabite deska-mi drzwi i wybite okna, wy-wnioskowaæ mo¿na, ¿e m³ynod dawna nie jest u¿ytkowany– w przeciwieñstwie do innejimponuj¹cej budowli – cerk-wi. Œwi¹tynia NarodzeniaNMP jest wyj¹tkowa i nie-powtarzalna z dwu powodów.Po pierwsze - ze wzglêdu na

architekturê – na terenieUkrainy podobna do tej cer-kiew jest jedynie w Kerczu,a po drugie – w podziemiachs¹ pochowani wspomnianyju¿ hrabia Niko³aj Ignatjeworaz dwie Katarzyny – jego¿ona i córka. Gdyby nie tencz³owiek, który zosta³ naj-m³odszym w Rosji genera³em(w wieku 26 lat), to nie wia-domo, jakie by³yby graniceimperium Romanowów i czyistnia³aby dziœ Bu³garia.W³aœnie on wywalczy³ podpi-sanie umowy z Chinami, namocy której do Rosji prze-szed³ lewy brzeg rzeki Amurussuryjski oraz kraj nad-

jeden z najwiêkszych polity-ków Imperium Rosyjskiego.Je¿eli pañstwo nie dysponu-jecie w³asnym samochodem,to warto dojœæ na ulicêG³uszkowa, co w pobli¿uPlacu Odeskiego, o godz.7.50. O tej pory od stacji„Piwdenna” („Po³udniowa”)wyrusza autobus, któregoprzystanek koñcowy jest wIjiñcach. Pañstwo musz¹wysi¹œæ nieco wczeœniej,w centrum powiatowym Po-grebiszcza. Droga nie jestbliska – trwa 4 godziny,jednak w tym czasie mo¿nasobie odespaæ wczesn¹ po-budkê w dniu wolnym odpracy, naturalnie, je¿eli Pañ-stwo mog¹ zasn¹æ w auto-busie.

Miejsce œwiête Bu³gariiZ Pogrebiszcza do Kru-

podernic jest jakieœ 5 kilo-metrów, ale, poniewa¿ auto-busy kursuj¹ nie czêœciej,ni¿ 2-3 razy dziennie, naj-lepiej siê przespacerowaæ (odstacji kolejowej Rzewuska naskraju Pogrebiszcza w stro-nê Dziuñkowa – pierwszyzakrêt w lewo). Mo¿na te¿ zestacji zamówiæ taksówkê.Kosztuje to nie wiêcej, ni¿ 20grywien.

Gdy dotrzemy na miejsce,to przez myœl nam przecho-dzi, ¿e to najzwyklejsza naœwiecie wieœ, jakich wiele naUkrainie: parterowe ceglanedomy, stare sady owocowe,wiejskie sklepiki w jakichœ

Miejscowi rybacy przy m³ynie Ignatjewa

Œwi¹tynia-sarkofag Miko³aja Ignatjewa w starobu³gar-skim stylu

Pomnik marynarzy rosyjskich, poleg³ych w bitwiepod Cusim¹

marynarzy rosyjskich, po-leg³ych w bitwie pod Cusim¹.Na wysokim kamiennympostumencie stoi metalowykrzy¿, a pod nim s¹ dwiemasywne kotwice. Pomnikwzniesiono ku pamiêci lejt-nanta W³adimira Ignatjewa,poleg³ego wraz z ca³¹ za³og¹pancernika „Imperator Alek-sander II” w dniu 14 maja1905 roku.

Jeœli zechc¹ Pañstwo zwie-dziæ kryptê Ignatjewów i zo-baczyæ cerkiew, proszê zapytaæprzechodniów, gdzie mieszkaproboszcz. Klucze do œwi¹tyni

Rezydencja z pa³acem zo-sta³a tu wybudowana uschy³ku XVIII wieku i by³aprzebudowywana póŸniej,po kilku po¿arach. Robili tocoraz to nowi gospodarze.Najpierw pa³acem w³adaliBorzêccy, póŸniej – Zdzie-chowscy, zaœ przed sam¹rewolucj¹ – Sergiusz Mering.Ciekawe, ¿e jeden z w³aœci-cieli – Czes³aw Zdziechowski,by³ wielkim mi³oœnikiemsztuki i zebra³ w pa³acu wStarych Pry³ukach spor¹kolekcjê malarstwa. By³y wniej nawet prace Welascesa.

Œwi¹tynia Narodzenia NMP jestwyj¹tkowa i niepowtarzalna z dwupowodów. Po pierwsze- ze wzglêdu naarchitekturê, a po drugie – w podzie-miach s¹ pochowani hrabia Niko³ajIgnatjew oraz dwie Katarzyny – jego¿ona i córka.

Page 13: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

13Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

oraz:

www.kresy.najlepsze.netwww.stanislawow.netwww.kresy.cc.pl/lwowwww.kresy.webpark.plwww.kresy�krakow.com.pl

CIEKAWE STRONYINTERNETOWE O KRESACH

www.kresy.pl

KURIER galicyjski

Możnazaprenumerować

na poczcie!!!

KOD PRENUMERATYУКРПОШТА 98780

NIEZALEŻNE PISMO POLAKÓWNA UKRAINIE

W sprawie prenumeraty gazety do Polski,prosimy o kontakt pod naszym adreseme�mail: [email protected]

www.kresy�wschodnie.webpak.plwww.kresy.co.uk/stanislawow.plwww.kresy.cc.pl/lwowwww.kresy2000.plwww.fotojonny.republika.plwww.lwow.com.plwww.poznajukraine.com

Jednak, od razu po jegoœmierci syn szybko zorga-nizowa³ w Kijowie aukcjê, naktórej bez najmniejszychskrupu³ów sprzeda³ wszystko,co ojciec gromadzi³ przezca³e ¿ycie. NieŸle zarobiwszyna tej aukcji, Zdziechowskiza jednym zamachem sprze-da³ pa³ac w Starej Pry³uce

krotnie mniejszy. Jednak,podczas gdy w pa³acu kijow-skim od kilku lat trwaj¹prace konserwatorskie, ma-j¹tek w Starych Pry³ukachmo¿na zwiedziæ zawsze, dotego – zupe³nie za darmo.Ktoœ z pracowników szko³yz internatem koniecznieotworzy Pañstwu drzwi, a

mieszkaj¹ chyba tylko cienieinfantek i cabalieros z obra-zów Welasceca, którzy nieg-dyœ zdobili te sale i koryta-rze. Szkoda. Tak wspania³ypa³ac móg³by przyci¹gaæ dosiebie grupy turystyczne, adziêki zebranym pieni¹dzommo¿na by by³o wyremonto-waæ pa³ac i pomóc dzieciomz internatu. Obecnie, niestety,z tego piêkna nie ma ¿ad-nego po¿ytku...

Skromna rezydencja Niko³aja Ignatjewa w Krupodernicach

i na zawsze przeniós³ siê doKijowa, gdzie zaj¹³ siê hand-lem winem, przez co na niegozerkali krzywym okiemwszyscy dworzanie polscy.

Wiadomo, ¿e w roku 1906pa³ac zosta³ powa¿nie prze-budowany, o czym infor-muje data na jednej z fasad.Tam te¿ zobaczyæ mo¿nazabawny maszkaron – twarzz brod¹ i w¹sami, która, jakmówi¹, jest portretem ów-czesnego w³aœciciela rezy-

nawet opowie kilka historii.Proszê mi wierzyæ, do œrodkawejœæ warto.

Przed chwil¹ podziwia-liœmy kopiê pa³acu Mariañ-skiego, a ledwie przekro-czywszy próg, trafiamy dohiszpañskiej Alhambry. Wwestybulu z niebywa³¹ do-k³adnoœci¹ zosta³y powtó-rzone wnêtrza pa³acu mau-retañskiego w Granadzie: tesame kolumny, te same a¿u-rowe arkady i ornamenty.

dencji. Widocznie, w³aœnieten mo¿now³adca by³ inicja-torem nadania pa³acowicech rezydencji kijowskiej wParku Mariañskim, któr¹,jak wiadomo, wybudowa³Bartolomeusz Rastrelli.Chocia¿ znany architektw³oski nigdy nie by³ w StarejPry³uce, pa³ac ten bardzowyraŸnie przypomina rezy-dencjê kijowsk¹ PrezydentaUkrainy. Jest jedynie dwu-

Gdyby jakieœ nieznane wiatryzanios³y do Starej Pry³ukiturystê z Maroka, tenpewnie pomyœla³by, ¿e jestw domu. Jednak, do rze-czywistoœci wróci³by go wi-dok ³awek, stoj¹cych jednana drugiej wprost pod ko-lumnami – pracownie inter-natu od dawna siê znajduj¹w nowej, nie rzucaj¹cej siêw oczy budowli, stoj¹cejniedaleko. Obecnie w pa³acu

Wnêtrza pa³acowe. Czy¿ nie s³ynna Alhambra?

Zmniejszona kopia pa³acu Mariañskiego w Pry³uceStarej

raz dwudziesty pi¹ty, trafi³w ramiê Zbawiciela, z któ-rego zaczê³a wyp³ywaæ praw-dziwa krew. Po tym wyda-rzeniu ¿o³nierz straci³ w³adzêw rêce. O tym od razu siê

Mauretañskie wnêtrzapa³acu

Cud kalinowskiW drodze do Kijowa, tak

czy inaczej, przeje¿d¿amyprzez centrum powiatoweKalinówka, na którego pery-feriach, u wylotu na Winnicêjest ciekawe miejsce. Stoi tukaplica, a obok niej jest stud-nia, z której wielu przyjezd-nych czerpie wodê. W zasa-dzie, studni w Kalinówce niebrak, jednak, z niewiado-mych powodów, wszyscy siê

zatrzymuj¹ w³aœnie tu. Jaksiê okazuje, w kaplicy stoiwysoki krzy¿, z którym siêwi¹¿e wydarzenie, nazywanecudem kalinowskim. W lip-cu 1923 roku dwóch czer-wonoarmistów zatrzyma³osiê przy studni, by siê napiæwody i jeden z nich zacz¹³strzelaæ do obrazu Chrystu-sa Ukrzy¿owanego. Jaktwierdzi³ jego towarzysz,¿o³nierz wystrzeli³ 24 razy,wszystkie kule pada³y podkrzy¿em. Kiedy wystrzeli³ po

W westybulu z nie-bywa³¹ dok³ad-noœci¹ zosta³ypowtórzonewnêtrza pa³acumauretañskiegow Granadzie.

Maska mê¿czyzny zestaropolskimi w¹samii bródk¹ - byæ mo¿e jestto portret Czes³awaZdziechowskiego

czali go na starym miejscu.Po raz ostatni, potajemnie,w po³owie lat 80. Obecnie tujest schludna kapliczka, wktórej stoi wysoki krzy¿ z wi-zerunkiem Chrystusa, a z

Jeszcze jeden maj¹tek ziemski w Pry³uce Nowej.Obecnie mieœci siê tu szpital

sta³o wiadomo mieszkañcomwsi, którzy przyszli z kap-³anem do krzy¿a. Œwiadkowiewspominali, ¿e przy tym naniebie siê zjawi³ obraz MatkiBoskiej, który nie znika³ przeztrzy dni. W pierwszym dniuœwieci³ siê, jak s³oñce, a póŸ-niej sta³ siê rozp³ywaj¹cy.Oczywiœcie, w³adze komunis-tyczne stara³y siê na wszel-kie sposoby przemilczeæ cudkalinowski, krzy¿ niejedno-krotnie by³ wykopywany zziemi, jednak mieszkañcywsi za ka¿dym razem umiesz-

Jego ramienia p³ynie tymrazem namalowana krew.Jednak, przychodzi tu wielupielgrzymów, poniewa¿wierz¹, ¿e krzy¿ uleczy ichz chorób.

Liczba przejechanych kilo-metrów – 444Wydatki turysty samocho-dowego (dla dwu osób nadwa dni):Przejazd: 270Wy¿ywienie: 300Zakwaterowanie: 200Razem: 770 grywien

Page 14: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

1417�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

JAN SABADASZ

Szanowni CzytelnicyKuriera Galicyjskiego!

Jako by³y cz³onek Pol-skiego Zespo³u Folklorys-tycznego „Têcza”, dzia³aj¹-cego przy Szkole Œredniejnr 24 im. Marii Konopnic-kiej we Lwowie, zmuszonyjestem w imieniu zespo³u,choreografów, opiekunówi osób z nim zwi¹zanych,a tak¿e dyrekcji szko³y nr24, do wystosowania ob-szernego sprostowania doopartego na wymys³ach ik³amstwach artyku³u PanaStanis³awa Durysa pt.: „Jakdzieci wyrasta³y na tance-rzy”. W/w artyku³ ukaza³siê w Kurierze Galicyjskimnr 18(70) z dnia 29 wrzeœ-nia br. Przekazane w nimtreœci daj¹ fa³szywy obrazhistorii powstania i pierw-szych lat funkcjonowanianaszego zespo³u.

Przyznam, ¿e czytaj¹c tenmateria³, mia³em wra¿enie,¿e chodzi o jakiœ inny zespó³o tej samej nazwie, którydzia³a³ we Lwowie lub, ¿edosz³o do b³êdu literowegow drukarni. Niestety, PanStanis³aw Durys dopuœci³siê publicznych k³amstww³aœnie o zespole „Têcza”, doktórego nale¿a³em przez 7 latod momentu jego powstania.

Zatem od pocz¹tku. Je-dyn¹ za³o¿ycielk¹ zespo³u,wtedy jeszcze bez nazwy,by³a nasza nauczycielkaklas pocz¹tkowych w szkolenr 24, Pani Barbara Baczyñ-ska. Nale¿y jednoznaczniestwierdziæ, ¿e by³a to jejw³asna inicjatywa i pomys³ten nie by³ w najmniejszymstopniu konsultowany z Pa-nem Durysem. Zatem, co dohistorii powstania naszegozespo³u – nie by³ to ¿adenpomys³ na m³odsz¹ grupê„Lwowiaków”, tylko ideastworzenia zespo³u szkolnego.

Rzeczywiœcie, tak jak po-daje autor, naszym pierwszymtañcem by³ polonez, zapre-zentowany na uroczystoœcipoœwiêcenia szko³y przez œp.biskupa Rafa³a Kiernickiegow 1990 roku. To jeden z nie-licznych fragmentów Jegoartyku³u, w którym podajefakty nie wyssane z palca.Tañca tego nauczy³ nas,wtedy jeszcze dzieci, PanEugeniusz Jarypa³ow, któryzosta³ poproszony o to przezprzedstawicieli komiteturodzicielskiego naszej klasy,a nie, jak podaje autor,„oddelegowany” przez niego.Samo ju¿ u¿ycie terminu„oddelegowa³em” w treœcimateria³u mo¿e sprawiæ wra-¿enie, ¿e Pan Stanis³aw Du-rys mia³ w tamtym okresieniejaki monopol na chore-ografów we Lwowie i dyspo-nowa³ nimi wed³ug w³asnegouznania.

Kolejn¹ zas³ug¹, któr¹bezpodstawnie przypisujesobie w/w autor, jest pro-wadzenie rozmów i za³atwie-nie dla naszego zespo³uzaproszenia na kurs tañca wramach Warsztatów Tanecz-nych w Rzeszowie. Rzeczy-wiœcie, byliœmy tam, ale

PRAWDA JEST JEDNA...jedynymi osobami, którymnale¿¹ siê za to podziêko-wania, pomijaj¹c oczywiœcieorganizatorów, s¹: PaniBarbara Baczyñska orazówczesna Pani dyrektorszko³y nr 24 Bogumi³a Ku-nica. Wyjazd mia³ miejscelatem 1991 roku, po ukoñ-czeniu przez nas klasy IV.Pani Basia przez 2 latabardzo siê z nami z¿y³a i wten sposób chcia³a siê„po¿egnaæ”, bowiem od na-stêpnego roku szkolnegopod swoje skrzyd³a wziê³anas Pani Krystyna Fedorow-ska, której wk³ad w prace„Têczy” w ci¹gu kolejnychlat funkcjonowania by³ nie-w¹tpliwie ogromny. Widz¹cnasze ma³e, dziecinne jesz-cze talenty i predyspozycjeartystyczne, Pani Basia po-stanowi³a jeszcze bardziejzachêciæ nas do tañca i œpie-wu. Przy okazji, by³ to poprostu œwietny pomys³ nawspólne wakacje - nauczy-cielki z wychowankami.Ka¿dy z nas d³ugo z senty-mentem je wspomina³, dlaniektórych by³ to pierwszywyjazd do Polski. Z warszta-tów przywieŸliœmy dwauk³ady – rzeszowski i lubelski,oraz uk³ad zabaw w tañcu.Bez w¹tpienia, zgadzam siêz Autorem, i¿ pod k¹tem tegowyjazdu s³owa ogromnejwdziêcznoœci za opiekê nadnami, trud i wysi³ek nale¿¹siê naszym opiekunkom –matkom naszych kole¿aneki kolegów z zespo³u: PaniomHelenie Sosnowskiej, MaryliSo³tys i Wies³awie Ryglan. Wimieniu zespo³u serdeczniedziêkujê.

Po powrocie do Lwowamieliœmy ma³y koncert wszkole dla dyrekcji, nauczy-cieli, naszych rodzicówi uczniów klas m³odszych.Wszyscy byli zachwyceni,rodzice - dumni, uczniowie- rozbawieni, a Pani Basiausatysfakcjonowana w po-czuciu spe³nienia. I nie-prawd¹ jest, ¿e dyrekcja wosobie Pani Swiet³any Jur-czenko nie doceni³a pracychoreografów rzeszowskichi skrytykowa³a nasze uk³adytaneczne, a to, ¿e, jak okreœlaautor, „zgani³a” go, to akuratdobrze o niej œwiadczy...

Po krótkiej przerwie, spo-wodowanej obowi¹zkamiszkolnymi, raz w tygodniu,raz na dwa tygodnie odby-wa³y siê próby, wtedy ju¿ zchoreografem Panem Witol-dem Aliesznikowem. On m.in.przygotowa³ dla nas krako-wiaka, a tak¿e wraz z klas¹maturaln¹ - poloneza naponad 15 par. Kroki i uk³adypamiêtaliœmy oczywiœcie znaszego pierwszego debiutuz 1990 roku. Tañce te zapre-zentowaliœmy podczas czêœciartystycznej uroczystoœciz okazji nadania naszej szko-le imienia Marii Konopnickiej.

Gwoli wyjaœnienia, cho-reograf ten zaj¹³ siê naszymzespo³em na proœbê dyrek-cji, dziêki rozmowom, pro-wadzonym przez naszychrodziców i tu te¿ nie mia³o

miejsca tzw. „oddelegowa-nie” przez Pana Stanis³awaDurysa.

Kasety z nagraniami kon-certu rzeszowskiego rzeczy-wiœcie by³y przegl¹dane dlaprzypomnienia, ale odbywa³osiê to u mnie w domu przyul. Piekarskiej z udzia³emczêœci zespo³u oraz PaniSwiet³any Jurczenko, któraju¿ wtedy by³a niejako opie-kunk¹ zespo³u. Szczerzebardzo lubian¹, cenion¹i szanowan¹ przez m³odzie¿i to ona w³aœnie, pomimobraku wykszta³cenia chore-ograficznego, z du¿ym po-œwiêceniem nadzorowa³apróby przywiezionych z Rze-szowa uk³adów.

W tym miejscu w imieniuca³ego zespo³u „Têcza” oraznaszych rodziców chcia³bymbardzo serdecznie podziêko-waæ Pani Swiet³anie Jur-czenko za troskliw¹ opiekênad nami, matczyne sercei bezgraniczne zaanga¿owaniew ¿ycie zespo³u.

Po roku prób i ma³ychokazjonalnych wystêpów doszko³y, dziêki zaanga¿owa-niu i pomocy Danuty Œliwiñ-skiej (prezes bydgoskiegooddzia³u TML) nadesz³ozaproszenie na II PolonijneWarsztaty Artystyczne wBydgoszczy dla naszegozespo³u, który od d³u¿szegoju¿ czasu nosi³ nazwê „Tê-cza”. Nazwê t¹ wymyœliliœmymy – cz³onkowie zespo³u.Nigdy nie by³o nawet roz-mów o przyjêciu nazwy lubdo³¹czeniu do starszej grupyzespo³u „Lwowiacy”. Bydgoscyorganizatorzy, jak siê póŸ-niej dowiedzieliœmy, nieplanowali zapraszaæ zespo³u„Lwowiacy” z ró¿nych powo-dów, ale to nie czas i miejscena ich opisywanie. W tymsamym roku byliœmy te¿ naFestiwalu Krakowiak’92.

Autor w swoim artykulew sposób haniebny przypi-suje Pani Swiet³anie Jur-czenko i Bo¿enie Greszczuk(opiekunka podczas pobytuw Bydgoszczy) sowiecki styli charakter pracy. Przyznamszczerze, ¿e wzi¹wszy po razpierwszy do rêki artyku³Pana Stanis³awa Durysa, toz uwagi na styl pisaniamia³em wra¿enie, ¿e czytamnotatkê milicyjn¹ albo do-kument innych organówminionej epoki i naprawdênie wiem, w kim nale¿a³obyszukaæ g³êboko zakorzenio-nych sowieckich przymiotów...

Pani Swiet³ana Jurczenko,rzeczywiœcie, jest Rosjank¹.Ale co z tego? Ka¿dy normalnyPolak przyzna, ¿e mo¿e byæosob¹ ka¿dej innej narodo-woœci, a i tak nale¿y jej siêwielkie uznanie, skoro czyn-nie przyczynia³a siê do kul-tywowania polskiej tradycjiludowej wœród m³odzie¿y. Anikt, kto zna historiê „Têczy”,temu nie zaprzeczy. Co doPani Bo¿eny Greszczuk, tojej wieloletnie zaanga¿owa-nie w ¿ycie parafii œw. Anto-niego we Lwowie nie wymagakomentarzy i wyjaœnieñ wkontekœcie proletariactwa.

Podobna ma³oformatowoœæAutora daje siê zauwa¿yærównie¿ w innych fragmen-tach jego artyku³u.

Co do czêœciowej polskoœcinaszych rodziców, któr¹,niewiadomo dlaczego takokreœla autor, chcê powiedzieæ,¿e czêœæ uczestników zespo-³u rzeczywiœcie pochodzi³az rodzin mieszanych, aleprzynajmniej jedno z rodzi-ców by³o narodowoœci pol-skiej. Natomiast zespó³ „Lwo-wiacy” od pewnego okresuciê¿ko by³oby nazwaæ PolskimZespo³em Tanecznym, bowiemponad 70% uczestników by³anarodowoœci ukraiñskiej irosyjskiej. Zatem, by³ to poprostu zespó³ „Lwowiacy”,który w swoim repertuarzemia³ polskie tañce ludowe.Ale nie o narodowoœæ przecie¿chodzi. Chwa³a im za to, ¿echcieli tañczyæ w³aœnie tañcepolskie, a nie ukraiñskie czyrosyjskie. Du¿e uznanie dlanaszych starszych kolegów.

Trudno mi jest wyjaœniæ,poniewa¿ nie wiem, co mia³na myœli autor w stwierdze-niu, ¿e „po powrocie z Byd-goszczy dzieci odczuwaj¹,jak bardzo ten pobyt ró¿ni³siê od pobytu w Rzeszowie.”Faktycznie by³ inny. Oprócznas by³y zespo³y z Francjii Niemiec, z którymi bardzosiê zaprzyjaŸniliœmy, mieliœmydodatkowe zajêcia ze œpiewu,organizowano nam du¿o cie-kawych wycieczek. Zespó³choreografów nauczy³ nasnowego, na miarê naszegowieku, tañca – poloneza ry-cerskiego oraz krakowiaka.Wyjazd by³ inny, nie gorszy,nie lepszy, po prostu inny...

Po powrocie z Bydgoszczypracowa³ z nami nadal cho-reograf Witold Aliesznikow,a nie Eugeniusz Jerypa³ow,który wg s³ów autora mia³ponoæ nie wytrzymaæ jakiejœatmosfery w zespole.

Pan Stanis³aw, oprócznieprawdziwych faktów,podaje w swoim materialerównie¿ niepoprawn¹ kolej-noœæ pracy poszczególnychchoreografów, którzy bylianga¿owani przez dyrekcjêszko³y do wykonania z zes-po³em konkretnej pracy –uk³adów tanecznych. PoPanu Witoldzie pracowa³az nami Pani Natalia Lemiszkoi jej tak¿e nie skierowa³ donas Pan Stanis³aw Durys.Przygotowa³a wtedy z naminowy uk³ad tañców lubel-skich.

Historia naszego zespo³ujest tak d³uga i bogata, tote¿na jej skrótowe, fragmenta-ryczne opisanie moglibyœmypoœwiêciæ osobny artyku³.Artyku³ pozytywny – infor-macyjny, a nie sprostowanie,do którego wystosowania zo-staliœmy zmuszeni w zwi¹zkuz przelaniem na papier fan-tazji i wymys³ów jednegoz Lwowiaków. Powiem tylko,¿e jako jedyny zespó³ lwow-ski, jako pierwsi zaprezento-waliœmy uk³ad tañcówlwowsko-batiarskich. Cz³on-kowie zespo³u „Têcza” nieukoñczyli szkó³ tañca, nie

posiadali ¿adnych certyfika-tów. By³ to amatorski, b¹dŸ,co b¹dŸ na dobrym pozio-mie, zespó³, którego jednymz celów by³o reprezento-wanie szko³y – bycie niejakojej wizytówk¹, co z nieukry-wan¹ dum¹ ¿eœmy czynili.Oczywiœcie, bêd¹c za granic¹na festiwalach, czy podczasprzegl¹dów i konkursów naterenie Ukrainy godnie rep-rezentowaliœmy te¿ ca³¹spo³ecznoœæ polsk¹ Lwowa.Ale nigdy zespó³ „Lwowiacy”i nigdy Pana Stanis³awaDurysa.

Poza wszelk¹ w¹tpliwoœ-ci¹, zgadzam siê z autorem,¿e najwa¿niejsza jest prawda.Dlatego w³aœnie, dziêki przy-chylnoœci Rady Redakcyjnej„Kuriera Galicyjskiego”, za-mieszczamy to sprostowanie.Prawda jest, jak gorzkiewino: jest ono przykre w sma-ku, ale dobrze wp³ywa natrawienie. I mo¿e lepiej po-czuæ smak tej goryczy razi nie obracaæ siê w œwiecieiluzji i wymyœlonych osi¹g-niêæ. Prawda jest taka, ¿ePan Stanis³aw Durys przywszystkich swoich niew¹t-pliwych zas³ugach w dzie-dzinie tañca ludowego, w¿adnym stopniu nie przyczy-ni³ siê do powstania, aniprac Polskiego Zespo³u Folk-lorystycznego „Têcza”, któryod pierwszych dni swojegoistnienia i po dzieñ dzisiejszydzia³a przy Szkole Œredniejnr 24 im. Marii Konopnickiejwe Lwowie. Próby zmianyhistorii lub faktyczne jejfa³szowanie jeszcze nikomunie wysz³y na dobre...

Przy tej okazji, mo¿e nienajstosowniejszej, niemniejjednak, w imieniu ca³egosk³adu zespo³u serdeczniedziêkujemy wszystkim oso-bom we Lwowie i wielumiastach Polski, za pomoci najró¿niejsze formy wspar-cia naszej dzia³alnoœci.

Treœæ niniejszego spros-towania podtrzymuj¹ w ca³ejrozci¹g³oœci podane poni¿ejosoby, które w ró¿nych okre-sach by³y w ten czy innysposób zwi¹zane z PolskimZespo³em Folklorystycznym„Têcza”:

1. Cz³onkowie polskiegozespo³u folklorystycznego„Têcza” (1990-1998)

2. Dyrekcja i grono peda-gogiczne Szko³y Œredniej nr24 im. Marii Konopnickiejwe Lwowie

3. Bogumi³a Kunica – dy-rektor Szko³y Œredniej nr24 w okresie powstaniazespo³u

4. Œwietlana Jurczenko –wicedyrektor szko³y nr 24,wieloletnia opiekunka zespo³u

5. Barbara Baczyñska –za³o¿ycielka zespo³u, wycho-wawczyni klasowa

6. Krystyna Fedorowska– wieloletnia opiekunka zes-po³u, wychowawczyni klasowa

7. Choreografowie zespo³u8. Komitet Rodzicielski

klasy, której uczniowie nale-¿eli do zespo³u

9. Danuta Œliwiñska –prezes bydgoskiego oddzia³uTowarzystwa Mi³oœnikówLwowa i Kresów Po³udniowo -Wschodnich

Śladami naszych publikacji

Page 15: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

15Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

HALINA P£UGATORtekst i zdjêcie

Na Wo³yniu od dawnarozwijaj¹ siê ró¿ne rodzajewspó³pracy miêdzy mias-tami partnerskimi. Tu po-trafi¹ doceniæ i przeanalizo-waæ nie³atw¹ historiê sto-sunków ukraiñsko-polskich,która by³a udzia³em tegoregionu. Niemal¿e codziennies¹ pisane od nowa kartywielkiej ksiêgi przyjaŸni,w których nigdy ju¿ niebêdzie fatalnych b³êdówrozbratu miêdzyetnicz-nego. Dla mieszkañcówWo³ynia Polacy – to najbar-dziej oczekiwani goœcie,s¹siedzi, partnerzy w biznesiei w dziedzinie nauki, dobrzygospodarze, od którychmo¿na siê wielu rzeczy nau-czyæ. Niedawno by³am w cent-rum obwodowym Wo³ynia.O wspó³pracy z miastamis¹siedniego pañstwa Czy-telnikom opowie zastêpcamera £ucka Anatolij Par-chomiuk.

- Jednym z miast, po³o¿o-nych najbli¿ej, jest Lublin, -mówi pan Parchomiuk. Umo-wê o wspó³pracy podpisaliœmyjeszcze 4 marca 1996 roku.Od ubieg³ego roku £uck jestpartnerem Lublina równie¿ w„Strategii wspó³pracy trans-granicznej.” Umowy oraz zobo-

wi¹zania o podjêciu wspó³pracymiast partnerskich podpisaliœmyz Olsztynem, Toruniem, Rze-szowem i Zamoœciem. Poza tym,wspó³pracujemy z poszcze-gólnymi jednostkami admini-stracyjnymi £odzi i Radomiaoraz miastami województwalubelskiego – Che³mem, Kraœ-nikiem, Bia³¹ Podlask¹.

- Na czym polega wspó³-praca z polskimi miastamipartnerskimi?

- Wszystko jest oparte o wy-mianê doœwiadczeñ i lepsz¹praktykê rozwoju miast,organizacjê i udzia³ w miê-dzynarodowych imprezachsportowych, kulturalnych,gospodarczych, akcjach m³o-dzie¿owych, o realizacjê wspól-nych projektów transgranicz-nych. W ostatnich dwu latachodby³o siê kilka dwustronnychwizyt przedstawicieli w³adzylokalnej, organizacji spo³ecz-nych, mediów do ró¿nychinstytucji RzeczypospolitejPolskiej celem zapoznania siêz ich metodami pracy, prze-jêcia doœwiadczenia. Odby³ysiê te¿ wspólne szkolenia,konferencje.

Sk³ada siê tak, ¿e jednaknajlepiej wspó³pracujemy z

Ku Europie! Razem! Razem!

„WOŁYŃ JEST OTWARTYNA WSPÓŁPRACĘ UKRAIŃSKO�POLSKĄ”

Lublinem. Szczególnie chcia³-bym tu wyró¿niæ Administra-cjê miasta, Centrum Kultury,Fundacjê „M³oda demokra-cja”, Centrum rozwoju lokal-nego, Europejski Dom Spotkañ„Fundacja Nowy Staw”.

- Co konkretnego zrobio-no wspólnie z mieszkañ-cami Lublina?

- Wspólnie z administracj¹Lublina w tym roku zorga-nizowaliœmy w £ucku pierwszykonkurs recytatorski polskiejpoezji i prozy. Dziêkujemyzastêpcy prezydenta miasta,W³odzimierzowi Wysockie-mu, a tak¿e pracownikombiblioteki Lublina. Zosta³yprzekazane ksi¹¿ki do sek-tora „Polska biblioteka i czy-telnia” biblioteki nr 6 dladoros³ych oraz do KatedryJêzyka Polskiego na WydzialeFilologicznym NarodowegoUniwersytetu Wo³yñskiegoim. £esi Ukrainki. Powo³anote¿ towarzystwo „Euroolim-piada – 2008”, do któregonale¿¹ uczniowie szkó³ lubel-skich oraz uczniowie z Wo³ynia.

Przedstawiciele samorz¹-dów studenckich £uckauczestniczyli w PierwszymForum Ukraiñsko-Polskim„Wspó³praca dla przysz³oœci”,które odbywa³o siê w Lubliniew ramach „Juwenaliów” – dnikultury studenckiej. Przeztrzy dni liderzy organizacji

studenckich z Ukrainy i Pol-ski omawiali szczegó³y pro-cesu edukacyjnego orazspêdzania wolnego czasuprzez m³odzie¿ s¹siednichkrajów, szukali mo¿liwoœci

dalszej wspó³pracy. Udzia³w Forum wziêli studenci zeLwowa, Katolickiego Uniwer-sytetu Lubelskiego, Uniwer-sytetu Marii Curie-Sk³odow-skiej, a tak¿e Akademii Rolni-czej. Obecnie jest realizowanyprogram „Projekty kluczowewspó³pracy transgranicznejLublin-£uck-Lwów-Stanis-³awów”.

- Co mo¿e Pan powiedzieæo wspó³pracy z innymimiastami partnerskimi?

- Dobrze siê wspó³pracujez Olsztynem, gdzie jest chybanajaktywniejsza w Polscespo³ecznoœæ ukraiñska. Wtym roku, z udzia³em przed-stawicieli Rady Miasta £ucka,odby³y siê tu Dni TarasaSzewczenki. Potem, po razpierwszy na Wo³yniu, odby³ysiê Dni Olsztyna w £ucku

oraz Dni £ucka w Olsztynie.W ramach obchodów w tymmieœcie powsta³a ulica TarasaSzewczenki.

W Rzeszowie przedstawi-ciele naszej Rady Miejskiejuczestniczyli w seminariumszkoleniowym dla pracowni-ków organów samorz¹duterytorialnego oraz s³u¿bkomunalnych. Byliœmy równie¿tam na Dniach Lwowa,£ucka, Stanis³awowa „BarwyUkrainy”. Niedawno podpisa-

no umowê o wspó³pracy miêdzy£uckiem i Toruniem. Planuje-my podpisanie kolejnychumów oraz mecz pi³ki no¿nejmiêdzy pracownikami RadMiast. Wspó³pracujemy z Izb¹Handlowo-Przemys³ow¹Ostrowia Wielkopolskiego.Miêdzy naszymi miastamipodpisano umowê, dotycz¹c¹wymiany wiedzy i doœwiadczeñw zakresie przekszta³ceñsektora spo³ecznego i komu-nalnego.

By³o nam bardzo mi³o,kiedy dziêki wspó³pracy RadyMiasta £ucka oraz w³adzChe³ma wspólnie realizowanoprojekt „Pamiêæ bez granic –porz¹dkowanie cmentarzaprawos³awnego w Che³mie”.W pracach na cmentarzuuczestniczyli wolontariusze zPolski i Ukrainy.

- W £ucku jest KonsulatGeneralny Rzeczypospo-litej Polskiej. Czy w³adzemiasta wspó³pracuj¹ zprzedstawicielstwem dyplo-matycznym?

- Oczywiœcie, Konsul Gene-ralny Rzeczypospolitej Polskiejw £ucku Tomasz Janikzawsze uczestniczy w impre-zach ukraiñsko-polskich,organizowanych przez RadêMiasta £ucka. Poza tym, wmieœcie jest kilka organizacjispo³ecznych, które stale s¹ wkontakcie z Polakami, miesz-kaj¹cymi na Wo³yniu, a tak¿eorganizuj¹ imprezy, popula-ryzuj¹ce jêzyk i kulturêpolsk¹. Mamy TowarzystwoKultury Polskiej im. EwyFeliñskiej, Towarzystwo Kul-tury Polskiej im. TadeuszaKoœciuszki, Towarzystwo„Ziemia Che³mska”.

Mi³o nam, ¿e tak¿e organi-zacje spo³eczne £ucka wspó³-pracuj¹ z odpowiednimiinstytucjami w Polsce. Uczest-nicy Centrum M³odzie¿owychOrganizacji Spo³ecznychWo³ynia „Nasza sprawa”realizuj¹ wspólne projekty wdziedzinie polityki m³odzie¿o-wej, rozwoju samorz¹duterytorialnego. Dzia³a osiemszkolnych Klubów Europej-skich. Kszta³cenie korespon-dencyjne oraz wizyty do Polskipracowników samorz¹dówterytorialnych oraz przedsta-wicieli organizacji spo³ecznychprowadzi centrum polsko-ukraiñskie edukacji spo³ecznej.Narodowa Organizacja Skau-towa „P³ast” jest w sta³ymkontakcie ze Zwi¹zkiem Har-cerstwa Polskiego.Sk³ada siê tak, ¿e jednak najlepiej

wspó³pracujemy z Lublinem.

Organizacje spo³eczne £ucka wspó³-pracuj¹ z odpowiednimi instytucjamiw Polsce.

EUSTACHY BIELECKIuczeñ polskiej szko³y nr 10we Lwowie

23 paŸdziernika uczniowieklas starszych Szko³y Œred-niej nr 10 we Lwowie mielibardzo szczêœliwy dzieñ. O go-dzinie 22.00 wyjechaliœmy doKrakowa – dawnej stolicynaszej ukochanej Ojczyzny.Pojechaliœmy z wizyt¹ do ko-legów – uczniów liceum nr 7im. Zofii Na³kowskiej w Kra-kowie. By³a to ju¿ dziesi¹tawymiana uczniów w historiikontaktów naszej szko³y z tymliceum.

Spêdziliœmy wspólnieszeœæ piêknych dni. Œwiêto-waliœmy jubileusz dziesiêciulat wspó³pracy naszej szko³ypolskiej nr 10 we Lwowie zkrakowskim liceum. Zwiedzi-liœmy najwa¿niejsze i najcie-kawsze zabytki nie tylko Kra-kowa, ale te¿ niedalekich okolic.

Byliœmy w „polskiej Jero-zolimie” – Kalwarii Zebrzy-dowskiej. Podró¿owaliœmy doWadowic, gdzie wspóln¹ mod-litw¹ oddaliœmy ho³d Papie-¿owi-Polakowi Janowi Paw³o-wi II. Przez dwie godzinybyliœmy górnikami kopalnisoli w Wieliczce, gdzie zwie-

dzaliœmy nie tylko wzrokiem,ale i smakiem. Oczywiœcie, niemog³o nas zabrakn¹æ na Wa-welu.

Ale...po skoñczeniu aktyw-nego zwiedzania by³ luz –mieliœmy wspólne imprezy,chodziliœmy na zakupy, mie-liœmy czas wolny. Mo¿emypowiedzieæ, ¿e znamy Krakównie tylko od strony Wawelu,Koœcio³a Mariackiego i Rynku,ale te¿ od strony sklepów, in-teresuj¹cych lokali i przystan-ków komunikacji miejskiej, zktórej korzystaliœmy codziennie.

Z krakowiakami od pierw-szych chwil byliœmy bardzozgrani. ¯egnaliœmy siê, wiêc,mile, maj¹c ³zy w oczach. I mó-wiliœmy im: „czekamy na Wasw kwietniu...” Po powrocie doLwowa ka¿dy z nas chybabardzo têskni za czasem,wspólnie spêdzonym w takpiêknym i rodzinnym mieœcie– Krakowie.

Ca³a grupa uczniów szko³ynr 10 we Lwowie dziêkuje Pa-ni Dyrektor Marcie Markuni-nie za wspó³organizacjê wy-jazdu. Dziêkujemy Pani Re-nacie Jakobsze i Pani WiktoriiDobrosyniec za wielki trudopieki nad takimi urwisami,jak my.

Z WIZYTĄU KOLEGÓW W KRAKOWIE

Page 16: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

1617�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

JURIJ SMIRNOW tekstROMANA OBROCKA zdjêcia

W dniu 17 wrzeœnia2008 r. w ramach twór-czych spotkañ uniwersy-teckich we Lwowie goœci³chór „Gaudium” Uniwersy-tetu Wroc³awskiego. Od-by³y siê dwa koncerty –jeden w Gmachu G³ównymUniwersytetu im. IwanaFranki, drugi – w KatedrzeOrmiañskiej.

O chórze „Gaudium”i nie tylko

G³ównym has³em koncer-tów, jak równie¿ ca³egocyklu spotkañ uniwersytec-kich jest has³o: „Do Ÿróde³duchowoœci”. Chór wroc³aw-

Prawykonanie bo¿onaro-dzeniowej „Liturgii...” St.Œmie³owskiego mia³o miejscew Zabrzu dnia 5 listopada1981 r. Wykonawcami byliWojciech Jan Œmietana(bas) i chór FilharmoniiŒl¹skiej w Katowicach.

„Liturgiê polskich Ormian”(na Bo¿e Narodzenie) chórUniwersytetu Wroc³awskiego„Gaudium” z powodzeniemwykonuje od 2007 roku.„Liturgia...” z udzia³emchóru zosta³a nagrana wSali Koncertowej PolskiegoRadia we Wroc³awiu. Wpiêknie wydanym przewod-niku Bo¿ena Muszkalskapisze, ¿e chór dzia³a od 1983 r.Tworz¹ go g³ównie studenciUniwersytetu. Za³o¿ycielem

nym w Atenach, wyró¿nieniespecjalne na Miêdzynaro-dowym Konkursie MuzykiCerkiewnej w Hajnówce, etc.

Kierownik artystycznychóru A. Urbanik jest absol-wentem Akademii Muzycznejwe Wroc³awiu. W latach1993 – 1995 kierowa³ onchórem Opery Wroc³awskiej,a w latach 1995 – 2001 –pe³ni³ funkcje dyrygenta, anastêpnie – kierownikaorkiestry i kierownika mu-zycznego w Teatrze Muzycz-nym – Operetce Wroc³awskiej.W okresie 2002 – 2005 kie-rowa³ Chórem Kameralnymprzy Filharmonii Wroc³awskiej.Chórem „Gaudium” kierujeod blisko 15 lat. W dorobkudyrygenckim Alana Urbankaznajduje siê ponad 450koncertów oratoryjnych,symfonicznych, kameral-nych i chóralnych a’ capella.Artysta jest laureatem wielunagród muzycznych.

W chórze „Gaudium” wy-st¹pi³o 22 osoby. Ogromnewra¿enie sprawi³ solista –bas Bogdan Makal, którystudiowa³ œpiew solowy wAkademii Muzycznej w Byd-goszczy i we Wroc³awiu.Pracuje we Wroc³awskiejAkademii Muzycznej, jestprodziekanem Wydzia³uWokalnego. B. Makal ma wswoim repertuarze partiebarytonowe i basowe z ponad100 dzie³ oratoryjno – kanta-towych. Wyst¹pi³ na wieluscenach w Kraju, a tak¿e wNiemczech, Czechach, Hisz-panii, USA i Rosji. Bra³ udzia³w licznych konkursachwokalistycznych.

Organizatorami wystêpówchóru we Lwowie – z koncer-tem „Liturgia polskich Or-mian na Wielkanoc” (prapre-miera 25 maja 2008 w Obor-nikach Œl¹skich) – byli przed-stawiciele miasta ObornikiŒl¹skie niedaleko Wroc³awia.Razem z chórem przyjecha³wiceburmistrz tej miejsco-woœci Maciej Borowski i Ro-mana Obrocka z urzêdu

miejskiego, która jest koor-dynatorem projektu „LiturgiaPolskich Ormian – wspólnedziedzictwo na nowo odkryte”.Projekt ten otrzyma³ dofi-nansowanie Ministerstwa

Kultury i Dziedzictwa Naro-dowego RP z priorytetu„Promocja Kultury polskiejza granic¹”. Wœród towa-rzysz¹cych wystêpom chóruby³a równie¿ Monika Agop-sowicz z Warszawy, prze-wodnicz¹ca rady FundacjiKultury i Dziedzictwa OrmianPolskich. Wielkie zas³ugi wpopularyzacji muzyki OrmianPolskich ma muzykologZbigniew Koœciów z Opola.

Refleksje po koncercieW prastarych murach

lwowskiej Katedry Ormiañ-skiej dŸwiêki „Liturgii...”brzmi¹ niezwykle podnioœlei uroczyœcie. Chór po kilkuwstêpnych próbach (przedkoncertem) znalaz³ najlepsze

miejsce pod kopu³¹ w starejXIV – wiecznej czêœci œwi¹tyni.Solista pan B. Makal zajmujemiejsce na ambonie. Ju¿ciemno, tylko sk¹pe oœwiet-lenie elektryczne. Przysz³okilkadziesi¹t osób. Wszyscys³uchaj¹ w niezwyk³ym sku-pieniu. Wszystko wygl¹danie tylko uroczyœcie, lecznieco mistycznie. DŸwiêkiœpiewu w jêzyku staroor-miañskim „grabar” unosz¹siê ku niebiosom. Na myœlprzychodz¹ nie tylko postacieprzedwojennych ksiê¿yormiañskich na czele z arcy-biskupem Józefem Teodoro-wiczem, lecz równie¿ legen-darnego ormiañskiego ksiêdza

WYSTĘPY CHÓRU UNIWERSYTETUWROCŁAWSKIEGO „GAUDIUM” WE LWOWIE

Muzyka łagodzi obyczaje

ski wykona³ niezwykle pod-nios³y utwór – „Liturgia pol-skich Ormian na Wielkanoc”w opracowaniu polskiegokompozytora Stanis³awaŒmie³owskiego. To ju¿ drugiutwór muzyczny tego kom-pozytora, wskrzeszaj¹cymuzykê liturgiczn¹ Koœcio³aOrmiañskokatolickiego w

Polsce. Pierwszy – „Liturgiapolskich Ormian ” (na Bo¿eNarodzenie) powsta³a jesz-cze w 1980 r. i by³a prób¹(bardzo udan¹!) rekonstruk-cji mszy œwiêtej odprawianejniegdyœ w Kutach i ca³ejarchidiecezji lwowskiej wokresie Bo¿ego Narodzenia.Kompozytor pos³ugiwa³ siêzapisami, które jeszcze w1968 r. zrobi³ muzykologWac³aw Panek w Oborni-kach Œl¹skich. InformatorMiko³aj Mojzesowicz (Kuty1893 – Oborniki Œl¹skie1972) odœpiewa³ szeregpieœni i przekaza³ rêkopiœ-mienn¹ kantyczkê, zawiera-j¹c¹ teksty kolêd oraz pieœnipasyjnych i paschalnych.

i pierwszym dyrygentem by³Mieczys³aw Matuszczak, a od1993 r. jego kierownikiemartystycznym i dyrygentemjest Alan Urbanek. Chórœpiewa³ pod batut¹ takwybitnych dyrygentów jak:K. Mazur, J. Maksymiuk, J.Kasprzyk. Wystêpowa³ wNiemczech, Rosji, Grecji,

Austrii, Finlandii, Francji,we W³oszech, na Wêgrzechi na Litwie. W 2002 r.wyst¹pi³ w USA. Chór wswoim repertuarze ma dzie³aklasyki œwiatowej m. in.„Stworzenie œwiata” J. Hay-dna, „Stabat Mater” i „Har-nasie” K. Szymanowskiego,„Missa pro Pace” WojciechaKilara (lwowianina z pocho-dzenia), „Misterium Krzy¿aœwiêtego” Andrzeja Nikode-mowicza, równie¿ lwowianina.Wœród presti¿owych nagródjest te¿ Wroc³awska NagrodaMuzyczna, I miejsce na Miê-dzynarodowym KonkursieChóralnym w Moskwie,srebrny medal na Miêdzyna-rodowym Konkursie Chóral-

Koncert chóru „Gaudium” w auli Uniwersytetu Lwowskiegoim. Iwana Franki

„Liturgia polskich Ormian ” (na Bo¿eNarodzenie) powsta³a jeszcze w 1980 r.i by³a prób¹ (bardzo udan¹!) rekon-strukcji Mszy œw., odprawianejniegdyœ w Kutach i ca³ej ArchidiecezjiLwowskiej w okresie Bo¿egoNarodzenia.

W prastarych murach lwowskiej Katedry OrmiañskiejdŸwiêki „Liturgii...” brzmi¹ podnioœle i uroczyœcie

Komitasa, który zbiera³ li-turgiczne œpiewy koœcio³aormiañskiego, patriarchyNersesa i wielu innych. Zeœcian, z malowide³ Rosenapatrz¹ na chórzystów i na

nas s³uchaczy, oczy œwiêtychPañskich. W pó³mroku wy-daje siê, ¿e oni te¿ bior¹udzia³ w tym koncercie.

Po zakoñczeniu koncertupoprosiliœmy o powiedzeniekilku s³ów dla „Kuriera Ga-licyjskiego” dyrygenta AlanaUrbanika.

Maestro zgadza siê z ra-doœci¹:

- Chór dzia³a na Uniwer-sytecie Wroc³awskim i w tymroku obchodzimy 25 – lecie.Zespó³ sk³ada siê g³ównieze studentów UniwersytetuWroc³awskiego i innychuczelni wroc³awskich, rów-nie¿ œpiewaj¹ pedagodzyuniwersytetu. Mam przy-jemnoœæ prowadziæ ten zespó³od 16 lat. Moim pierwszym

Po zakoñczeniu koncertu... d³ugie Polaków rozmowy.Pani Janina Zamojska (od prawej) spotyka siê z goœæmiz Wroc³awia

Ogromne wra¿enie sprawi³ solista – basBogdan Makal, który studiowa³ œpiewsolowy w Akademii Muzycznej w Byd-goszczy i we Wroc³awiu. Pracuje weWroc³awskiej Akademii Muzycznej,jest prodziekanem Wydzia³u Wokalnego.

Page 17: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

17Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

miejscem pracy jest Akade-mia Muzyczna we Wroc³awiui równie¿ pracujê na Uniwer-sytecie Wroc³awskim w Zak-³adzie Muzykologii. Z pomys³emœpiewania kolêd ormiañskichwyst¹pi³a pani RomanaObrocka, która podczas jed-nego ze spotkañ zaintereso-wa³a nas t¹ muzyk¹. To ju¿jest druga liturgia ormiañska„Liturgia polskich Ormianna Wielkanoc”, któr¹ mie-liœmy przyjemnoœæ nagraæ,a pierwsza liturgia – to li-turgia bo¿onarodzeniowa„Liturgia Polskich Ormian”.Obie w opracowaniu S. Œmie-³owskiego.

Jesteœmy tutaj na zapro-szenie Uniwersytetu Lwow-skiego. Mieliœmy dwa koncertywe Lwowie: jeden w auli Uni-wersytetu, a drugi – w Ka-tedrze Ormiañskiej. Dla nasjest wielkim prze¿yciemznajdowanie siê i mo¿liwoœæzaœpiewania w Katedrze Or-miañskiej. Rozumiemy, ¿eznajdujemy siê w niezwy-k³ym, miejscu, które maswoj¹ wielowiekow¹ trady-cjê. Œpiew w takim miejscujest zupe³nie innym dozna-niem.

Organizatorzy te¿ s¹ pe³nientuzjazmu i energii czy toz powodu koncertu, czy toz powodu obecnoœci w nie-zwyk³ej atmosferze KatedryOrmiañskiej.

Maciej Bororwski – wice-burmistrz Oborników Œl¹s-kich:

- Uwa¿am, ¿e, je¿eli byœmynie dostali poparcia z Mini-

sterstwa Kultury i Dziedzic-twa Narodowego, dzisiaj niemielibyœmy tego koncertu.

Romana Obrocka, koor-dynator tej wspania³ejakcji:

- Od 2000 roku GminaOborniki Œl¹skie prowadziwieloletni projekt wydaw-niczy, który jest prób¹opisania „kawa³ka rzeczy-wistoœci”, jak¹ s¹ ObornikiŒl¹skie. W oparciu o doku-menty archiwalne i wspó³-czesne, zapisy pamiêtnikarskie,relacje ¿yj¹cych œwiadkówwydarzeñ oraz dostêpnepublikacje, powstaje swoistyportret oborniczanina s³owemdrukowany. Je¿eli myœlimyw kategorii „miejsce”, wów-czas odwo³ujemy siê do his-torii niemieckiej. Je¿eli – wkategorii „ludzie”, wówczasods³ania siê ca³e historycznebogactwo Rzeczypospolitej,w granicach której egzysto-wa³y ró¿ne narodowoœci. Wopowieœciach i pieœniachoborniczan o¿ywaj¹ dziejei zwyczaje ró¿nych regionówprzedwojennej Polski. Jêzykpolski jest dominuj¹cymjêzykiem przekazu, ale nie

jedynym. W 2006 roku wy-daliœmy ksi¹¿kê „G³osy zprzesz³oœci. Tradycje muzycznewe wspomnieniach oborni-czan”, autorstwa profesorBo¿eny Muszkalskiej, etno-muzykologa. W zbiorzeznalaz³y siê pieœni w jêzykupolskim, ukraiñskim, ³em-kowskim, rosyjskim i or-miañskim.

W Obornikach Œl¹skich,miêdzy innymi, osiedli³a siêspora grupa osób, pochodz¹-ca z kresowego miasteczkaKuty nad Czeremoszem.Wielu z nich legitymowa³osiê ormiañskimi korzeniami.

Œpiewy Ormian polskich– zebrane nie tylko w Obor-

Uniwersytecie otworzy³apani prorektor Zwenys³awaIhoriwna Mamczur. Nastêpniewprowadzenie do koncertunale¿a³o do pani Anny Koœ-ciów, muzykologa oraz pro-fesora Jurija Jasinowskiego.

Oba koncerty mamy zare-jestrowane. W ramach projektuzobowi¹zaliœmy siê do wyda-nia p³yty DVD wraz z publi-kacj¹. Publikacja bêdziezawiera³a oba wyk³ady,krótki opis projektu plus fo-tografie. Publikacja bêdzie,oczywiœcie, wielojêzyczna.

Na koncercie by³a obecnapani Anna Koœciów i dr naukhumanistycznych Uniwer-sytetu Wroc³awskiego, rodo-

ludnoœæ ormiañska, ¿ydowska,czeska, grecka, niemiecka,ruska, a póŸniej ukraiñskapowstawa³a kultura, któranas zachwyca do tej pory.

Nie tylko o œpiewiePrzewodnicz¹ca Rady

Fundacji Kultury i Dziedzic-twa Ormian Polskich paniMonika Agopsowicz przej-muje siê wieloma sprawami,zwi¹zanymi z dziedzictwemOrmian lwowskich, a mia-nowicie: remontem Katedry,renowacj¹ fresków Rosena,nowymi wystawami w War-szawie, przeniesieniem pro-chów arcybiskupa J. Teodo-rowicza na Cmentarz Orl¹tetc. Dla „Kuriera Galicyjskiego”powiedzia³a:

- Zosta³am zaproszonaprzez organizatorów, za cojestem im bardzo wdziêczna,zw³aszcza, ¿e ten koncertodbywa siê w Katedrze Or-miañskiej. Owa katedra jestmi bardzo bliska, bo pracujêw Fundacji Kultury i Dzie-dzictwa Ormian Polskich, wktórej przechowujemy pa-mi¹tki ormiañskie i staramysiê je udostêpniaæ dla celównaukowych. Je¿eli chodzi ozwi¹zki z chórem, to kilka lattemu pozna³am pani¹ Ro-manê Obrock¹, która od latzajmuje siê prac¹ nad za-chowaniem kultury osób,które zosta³y przesiedlone zKresów na Dolny Œl¹sk. Wzwi¹zku z jej prac¹ pozna-³yœmy siê przy realizacjipierwszej p³yty „Liturgiapolskich Ormian” (na Bo¿eNarodzenie), a teraz zosta³awydana druga p³yta „Litur-gia Polskich Ormian naWielkanoc”. Pierwsza jestrekonstrukcj¹, dokonan¹dziêki pracom muzykologaZbigniewa Koœciowa, przywspó³pracy kompozytora S.

Grób na Cmentarzu Orl¹t, który posiada tabliczkêz imieniem abp Józefa Teodorowicza

nikach Œl¹skich – ocalili dlapotomnoœci opolscy muzy-kolodzy – pañstwo Anna i Zbig-niew Koœciowowie. Opraco-wane, z nutami, ukaza³y siê

w „Muzyce polskich Ormian”,Opole 1977. Dziêki mrówczejpracy, wykonanej w owymczasie, póŸniej mog³y siêzdarzyæ rekonstrukcje, opra-cowania, prapremiery i...dzisiejsze koncerty.

Lwowskie koncerty s¹czêœci¹ projektu „Liturgia

polskich Ormian – wspólnedziedzictwo na nowo odkryte”,realizowanego przez gminêOborniki Œl¹skie. Do Lwowaprzyjechaliœmy na zaprosze-nie Narodowego UniwersytetuLwowskiego im. Iwana Franki.O zgodê na wystêp w Kated-rze Ormiañskiej wystara³ysiê w³adze uniwersyteckie.Organizacyjn¹ stron¹ po-bytu we Lwowie zajê³a siêpani Tatiana Szemberkooraz Oleh Kotys. Koncert na

wity lwowianin KazimierzPud³o.

Anna Koœciów:- Bardzo cieszê siê, ¿e me-

mu mê¿owi uda³o siê zebraæte utwory, bo to by³ ju¿ostatni dzwonek. Ci ludzieju¿ nie ¿yj¹. Dziêki temu, ¿eto jest zapisane, poprosi-liœmy pana Œmie³owskiego,¿eby opracowa³ kolêdy czyte¿ œpiewy i przez to tamuzyka dalej ¿yje i jest wy-konywana. Mój m¹¿ zajmowa³siê g³ównie spisywaniemkolêd, to by³o jego g³ównymzadaniem.

Dr Kazimierz Pud³o:- Urodzi³em siê we Lwowie.

Pocz¹tkowo mieszkaliœmyprzy ul. Potockiego, a pod-

czas wojny – przy ul. Lubieñ-skiej, chrzczony by³em wkoœciele œw. El¿biety, aleobecnie mieszkam w Obor-nikach Œl¹skich. Jestem eme-rytowanym nauczycielemakademickim. Te spotkaniawe Lwowie z chórem s¹ przy-k³adem wieloetnicznoœciLwowa, która sprzyja mie-szaniu siê kultur i tworzeniusiê nowych form i treœcikulturowych. Z mozaikiludnoœci, któr¹ tworzy³a

Œmie³owskiego, a druga – napodstawie motywów or-miañskich, jest kompozycj¹S. Œmie³owskiego.

Je¿eli chodzi o fundacjê,to ostatnim naszym przed-siêwziêciem by³o nagraniena CD piêciu kazañ ostatniegoarcybiskupa ormiañskiegoJózefa Teodorowicza, któreznaleŸliœmy w zbiorach na-szej fundacji. Nagra³ jearcybiskup w 1938 r. Wyda-liœmy równie¿ ksi¹¿kê zkrótk¹ biografi¹ arcybis-kupa J. Teodorowicza i zes³owem wstêpnym naszegoordynariusza wiernych Koœ-cio³a ormiañskokatolickiegoarcybiskupa KazimierzaNycza. W tym roku jest rokTeodorowicza w zwi¹zkuz 70 rocznic¹ jego œmierci.4 grudnia planujemy otwar-cie wystawy w Senacie RP,w którym zostanie równie¿podjêta uroczysta uchwa³a,upamiêtniaj¹ca tego senatorai pos³a II RP. Poza tym wprzysz³ym roku planujemywe wspó³pracy z DomemSpotkañ z Histori¹ w War-szawie zrealizowaæ wystawêpoœwiêcon¹ Polskim Ormia-nom.

Sprawa z przeniesieniemprochów arcybiskupa J.Teodorowicza na CmentarzOrl¹t wygl¹da w nastêpu-j¹cy sposób. Ju¿ od kilku latczynione s¹ starania, abyszcz¹tki arcybiskupa zosta³yprzeniesione z nieoznaczo-nego jego imieniem grobuprywatnego do grobu, któryposiada tabliczkê z jego imie-niem na Cmentarzu Orl¹t.Rozmowy z w³adzami ukra-iñskimi by³y prowadzone zokazji rekonstrukcji Cmen-tarza Orl¹t i prowadzone s¹nadal przez osoby, którezajmowa³y siê rekonstrukcj¹cmentarza.

Œpiewy Ormian polskich – zebrane nietylko w Obornikach Œl¹skich – ocalilidla potomnoœci opolscy muzykolodzy– pañstwo Anna i Zbigniew Koœciowowie.

W tym roku jest rok Teodorowiczaw zwi¹zku z 70 rocznic¹ jego œmierci.4 grudnia planujemy otwarciewystawy w Senacie RP, w którymzostanie równie¿ podjêta uroczystauchwa³a, upamiêtniaj¹ca tegosenatora i pos³a II RP.

ZBIGNIEW KOŒCIÓW

Duchowa wiêŸ, którejwa¿nym ogniwem jest mu-zyka, odgrywa – jak wiadomo– szczególnie wa¿n¹ rolê w¿yciu tych narodów, jakichczêœæ los zmusi³ do ¿ycia wdiasporze. Sta³o siê to prze-znaczeniem Ormian, którychspora liczba osiad³a na RusiKijowskiej ju¿ w X wieku.Wkrótce pojawili siê Ormia-nie tak¿e na Rusi Halickiej,a ich wêdrówki na ziemiedzisiejszej Ukrainy Zachod-niej nie ustawa³y w nastêp-nych stuleciach. Kolonie or-miañskie powstawa³y m.in.we Lwowie, Kamieñcu Po-dolskim, £ucku, Brodach,Stanis³awowie... NajpóŸniej,w XVIII wieku ukonstytuo-wa³a siê kolonia w Kutach

nad Czeremoszem. Do 1630roku Ormianie haliccy wy-znaniowo i kulturalnie po-wi¹zani byli przede wszystkimz Eczmiadzynem. Mieli za-gwarantowane w swych kolo-niach halickich korzystaniez w³asnego prawa i pos³ugreligijnych wed³ug obrz¹dkugregoriañskiego. Nie³atwowchodzili w zwi¹zki ma³¿eñ-skie ze S³owianami i dbalio kultywowanie rodzimychtradycji.

W roku 1630 lwowskibiskup ormiañski Miko³ajTorosowicz podda³ siê pa-piestwu, a jego nastêpcyutrwalali uniê z koœcio³emrzymskokatolickim takgorliwie, ¿e w XVIII stuleciudoprowadzili do latynizacjiliturgii. Stopniowo Ormianie,zamieszkuj¹cy Galicjê,

PIEŚŃINTEGRUJĄCA

Page 18: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

1817�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

zaczêli siê rutenizowaæ i po-lonizowaæ, zatracaj¹c w³asnyjêzyk i czêœæ obyczajów tra-dycyjnych. XIX-wieczny jê-zykoznawca Jan Hanuszpisa³ w roku 1886, ¿e „tylko[w Kutach i Suczawie] ¿yjedziœ jeszcze jêzyk ormiañski,gdzie indziej spotyka siê gotylko sporadycznie”. Bêd¹cw Kutach, stwierdzi³, ¿emieszkañcy starsi „mniejjeszcze u¿ywaj¹ wyrazówpolskich i ruskich w swejkonwersacji ormiañskiej, ni¿m³odzi, którzy nie wiedz¹cczêsto, jak siê co po ormiañ-sku nazywa, bior¹ bez na-mys³u wyraz polski lubruski. Pochodzi to st¹d, ¿epo polsku i rusku daleko

lepiej mówi¹, ni¿ po ormiañ-sku [...].” Mimo to, jeszcze wlatach trzydziestych XX wie-ku, czêœæ Ormian kuckichpotrafi³a siê porozumiewaæpo ormiañsku, dialektemzachodnioormiañskim, wktórym mo¿na znaleŸæ wielenalecia³oœci ukraiñskich.

Duchow¹ wiêŸ miêdzyOrmianami i zrutenizowa-nymi, i spolonizowanymipopiera³ Koœció³, któregozwierzchnicy rezydowali weLwowie. Wa¿nym elementemliturgii by³a, oczywiœcie,muzyka, przede wszystkimwokalna, której rola w nabo-¿eñstwach ortodoksyjnychi unickich rytu wschodniegojest znana. Wprawdzie w Ar-chidiecezji Lwowskiej ob-rz¹dku ormiañskiego œpieww du¿ym stopniu zosta³zlatynizowany, ale mimo to– jak stwierdzi³a w XX wiekulwowska muzykolog Bronis-³awa Wójcik-Keuprulian –„najwa¿niejszym zabytkiem,jaki Ormianie zachowali zeswej odrêbnej muzyki, s¹melodie mszalne. Jakkolwiekka¿dy [...] zdaje sobie sprawêz ich odrêbnego charakteru,to jednak odrêbnoœæ taznacznym ju¿ uleg³a w ci¹guwieków modyfikacjom. [...]Mimo wszystko, jednak œpiewyliturgiczne Koœcio³a ormiañ-skiego na ziemiach [lwowskieji stanis³awowskiej] w swejstrukturze wykazuj¹ odrêb-noœci tak znamienne, ¿emaj¹c mo¿noœæ s³uchaniatej muzyki, trudno pozostaæwobec niej obojêtnym.”

Owa odrêbnoœæ dla osóbspoza krêgów ormiañskichby³a tylko nieobojêtna, dlaOrmian zaœ bliska duchowo,integruj¹ca tym bardziej, ¿eteksty œpiewów utrzymanokonsekwentnie w jêzykustaroormiañskim (zwanym„grabar”) i choæ nie by³ ondla Ormian zrozumia³y, tojednak stanowi³ wa¿ny wy-ró¿nik. W melodiach litur-gicznych wykonywanych wormiañskich koœcio³ach die-

cezji lwowskiej dominowa³ywzory chora³u gregoriañ-skiego, ale jedna z najwa¿-niejszych melodii mszalnychmia³a pierwowzór greckoka-tolicki. By³a to melodia „cha-chachutiun amenecum”(„pokój wszystkim”) zaczerp-niêta z motywu formu³y„myr wsim” (odpowiadaj¹cejgreckim „iryny pasi”). Tak¿ew ormiañskiej „wersji” sek-wencji „Dies irae” („Ornajnhedin”) znajdujemy remini-scencje ukraiñskiego dwu-g³osu homofonicznego,który realizowali wspó³ce-lebransi podczas uroczystychmszy ¿a³obnych, albo cele-brans i organista podczasmszy bez asysty. Owe elementy

mo¿na uznaæ za swoistepodstawy duchowej wspó³-egzystencji dwóch œrodo-wisk obrzêdowych.

Wœród Ormian, ¿yj¹cychdawniej w Kutach, powsta³yte¿ ludowe pieœni, którychteksty zaczerpniêto z typowoormiañskich ksi¹g liturgicz-nych, zawieraj¹cych „szara-gany” (rodzaj hymnów), albou³o¿ono w miejscowym dia-lekcie. Ich nabo¿ny charakternie wyklucza³ szerzej pojê-tego wymiaru duchowego,gdy¿ pieœni owe (paschalnei kolêdowe) odgrywa³y nie-ma³¹ rolê w podtrzymywa-niu œwiadomoœci narodowejOrmian, a wykonywane wmieszanych rodzinach s³o-wiañsko-ormiañskich pe³-ni³y funkcje integracyjne.Ciekawe jest, ¿e w owychludowych œpiewach kuckichOrmian, zachowanych wilosci 12 pozycji, szeœæ opar-tych zosta³o na wzorachukraiñskich pieœni ludowychz Podola.

Wa¿ne jest, ¿e w KatedrzeOrmiañskiej we Lwowie,przed rokiem 1939, wykony-wano pieœni chóralne, za-czerpniête z „Pataraku”(„Liturgii”), w opracowaniuJekmaliana i Komitasa (dy-rygowali Walenty Adamczaki Julian Bidziñski), a adepciormiañskiego Zak³adu Nau-kowego im. Józefa. Torosie-wicza œpiewali pieœni ludowe„z nut rdzennie ormiañskich”(dyrygowa³ Adam de Barbaro).Muzykê ormiañsk¹ nadawa³arównie¿ lwowska rozg³oœniaradiowa.

Mo¿na powiedzieæ, ¿e naziemiach lwowskiej i stanis-³awowskiej muzyka ¿yj¹cychtam Ormian i S³owian by³apozytywnie emocjonalnymduchowym elementem egzy-stencji, bardzo cennym, bo– jak powiedzia³ ormiañskipoeta Geworg Emin – „nie[...] ma na tym œwiecie nicpiêkniejszego ni¿ zbrataniesiê ludu z ludem, a pieœniz pieœni¹.”

Na ziemiach lwowskiej i stanis³awow-skiej muzyka ¿yj¹cych tam Ormiani S³owian by³a pozytywnie emocjonalnymduchowym elementem egzystencji.

KONSTANTY CZAWAGAtekst i zdjêcia

Kuty nad Czeremoszemnazywano kiedyœ ma³¹stolic¹ polskich Ormian.Obecnie mieszka tu zaled-wie trzy Ormianki - to ko-biety w podesz³ym wieku.

Najwiêcej o ormiañskiejprzesz³oœci tego miasteczkana HuculszczyŸnie mo¿nasiê dowiedzieæ od 81-letniejAnny Krawcowej. Prawiecodziennie mo¿na j¹ spotkaæ

MOHIKANIE ORMIANDawna mała stolica

by³o st¹d jechaæ prosto doCzerniowiec: „O, jaki wtedyby³ ruch, a jakie rozmaite¿ycie! Proszê popatrzeæ na testare zdjêcia, które przy-nios³am z domu dla pana”.Stwierdza, ¿e Ormian zawszemo¿na poznaæ: „Nawet w tejksi¹¿eczce, wydanej w Kra-kowie, co napisano? – ¯eOrmianie – bruneci lub bru-netki z obfitym ow³osieniem.W³osy twarde i proste, cza-sem krêcone. Oczy czarnelub orzechowe. I to te¿ prawda,

Nososowicza, radcy ormiañ-skiego. A to dom pani Warta-nówny. Mamy w Kutachulicê Ormiañsk¹”. Tam, gdzieteraz jest cerkiew grecko-katolicka, kiedyœ by³ pierwszykoœció³ ormiañski. Ormianby³o du¿o, wiêc wybudowalisobie nowy koœció³, a tenoddali grekokatolikom. I kap-lica na cmentarzu tak¿e by³aormiañska, bo obok by³ osob-ny cmentarz dla Ormian.A ju¿ dalej chowali Polaków,Ukraiñców. Ta kaplica w czasie

w koœciele albo na Rynkumiejskim, gdzie bada têtno¿ycia miejscowego czy opro-wadza goœci, przewa¿nieturystów z Polski. Niestety,¿adnego folderu na ten temattu nie ma, jak te¿ w s¹sied-nim powiatowym miasteczkuna Bukowinie – Wy¿nicach,gdzie przed II wojn¹ œwiatow¹mieszka³o te¿ sporo Ormian.

„St³uk³ siê wazon z naj-cieñszej i najszlachetniej-szej porcelany, okruchyrozwia³ wiatr czasu, którynapêdza ko³o zamachowedziejów ludzkoœci”, - taknapisa³a o straconej ma³ejojczyŸnie Anna Danilewiczw ksi¹¿ce „Ormianie z pra-wego brzegu Czeremoszu”(wyd. Ormiañskie Towarzys-two Kulturalne, Kraków,1994). Zdaniem autorki, toju¿ jest przesz³oœæ bezpow-rotna i z t¹ jej opini¹ ciê¿kojest siê nie zgodziæ. Na tymterenie przesuwa³y siê granice,

zmienia³y siê pañstwa, a lud-noœæ ormiañska mieszka³aw jednym miejscu pod ró¿-nym panowaniem. Po I wojnieœwiatowej Czeremosz roz-dzieli³ spokrewionych Ormian,mieszkaj¹cych w Galicji i naBukowinie.

Ormianieznad Czeremoszu

chcieli ¿yæ, byæ i mieæPani Anna pokazuje, gdzie

by³ stary most i polska stra¿graniczna oraz stacja kolejo-wa, poniewa¿ wtedy mo¿na

¿e Ormianie znad Czeremoszuchcieli ¿yæ, byæ i mieæ”.

W czasach dawniejszychOrmianie zajmowali siêprzywo¿eniem towarów zeWschodu. Pani Anna pamiê-ta, ¿e Ormianie znad Czere-moszu handlowali, wyrabialikie³basy. Idziemy g³ówn¹

ulic¹, gdzie pozosta³y jeszczestare wille i domki w styluwschodnim.

„O, tu du¿o by³o Ormianprzed wojn¹, - mówi paniAnna. -. Tutaj by³a restau-racja ormiañska „Burkut”,Sianio Donigiewicz j¹ trzyma³.A w tym miejscu by³a gos-poda ormiañska, gdzie przy-rz¹dzano potrawy ormiañskie,pani Klementyna Janowiczj¹ prowadzi³a. A tu „Sokó³”polski by³. A to by³ dom panaJakubowicza, Ormianina,burmistrza Kut. To dom

Dawny kosció³ ormiañski

Pani Anna Krawcowa

wojny siê zawali³a, to greko-katolicy j¹ wyremontowali.Jak trzeba nam na Wszyst-kich Œwiêtych, to proboszczgrekokatolicki daje namklucz”.

Ciekawie, ¿e w Kutachnajd³u¿ej przetrwa³ jêzykormiañski (tzw. kipczacki).Dawniej Ormianie znad Cze-remoszu u¿ywali najwiêcejjêzyków: miêdzy sob¹ roz-mawiali po ormiañsku, a zinnymi s¹siadami w ichjêzykach – po polsku, poniemiecku, po rusku czy porumuñsku. W czasie po Iwojnie œwiatowej jêzyk or-miañski zanik³. Jak stwierdzawspomniana ju¿ Anna Dani-lewicz, Ormianie na Pokuciui Bukowinie, tak jak nainnych terenach miêdzywo-jennej Polski, przyjêli mowêi kulturê polsk¹. Równie¿by³y akceptowane ma³¿eñstwamieszane. Swoje dzieci i wnu-ki nauczyli jedynie modlitw,znaku krzy¿a, kolêdowania,sk³adania ¿yczeñ na œwiêta.Spotykali siê razem z Pola-

Na tym terenie przesuwa³y siê granice,zmienia³y siê pañstwa, a ludnoœæormiañska mieszka³a w jednym miejscupod ró¿nym panowaniem.

Rynek

Page 19: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

19Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

W KUTACHOrmian polskich

kami na balach i op³atkach.Od Polaków Ormianie ró¿nilisiê jedynie wyznawanym ob-rz¹dkiem - ormiañskokato-lickim.

„Przed wojn¹ Ormianietutaj czêœciej po polsku roz-mawiali, - opowiada dalejOrmianka z Kutów. - Po uk-raiñsku ma³o, ja do 1939roku nie zna³am w tym jêzy-

siêga pamiêci¹ do lat oku-pacji hitlerowskiej i mordówmiejscowych zbrodniarzynad ludnoœci¹ cywiln¹:

„Zaczynali mordy na¯ydach w 1942 roku, a domordu Ormian dosz³o w1944. W Kutach zginê³o naj-wiêcej Ormian. Jakoœ tak wKutach siê sta³o, ¿e sami nierozumieliœmy tego. By³y

On nie szed³ w te bandy, togo zamordowali, i dziecko,i ¿onê. To póŸniej, jak przy-jechali ci artyœci, którzypozostali ¿ywi, nie mogli po-j¹æ, ¿e taki cz³owiek zgin¹³.Za co?”

Obok cerkwi greckokato-lickiej, przerobionej z dawnegokoœcio³a ormiañskiego, usy-pano wysok¹ mogi³ê ku czci

Na moje pytanie, jak wczasach komunistycznychOrmianom z Kutów i Polakomuda³o siê zachowaæ swoj¹wiarê, pani Anna odpowiada:„Z Czerniowiec dwa razy narok, przed Bo¿ym Narodze-niem i Wielkanoc¹ przyje¿-d¿a³ ksi¹dz rzymskokato-licki. Spowiada³ tych ludzi,Polaków i Ormian, którzy nie

wróciæ, ¿eby siê ogrzaæ/ i wserca ponownie zamieniæ”.

Pani Anna Krawcowa z uœ-miechem przypomina, jakprzyje¿d¿a³ do Kut biskupormiañski: „Co mam temubiskupowi powiedzieæ? – Popolsku on nie rozumie, poukraiñsku te¿, a ja ormiañ-skiego nie znam. Potrzebnyjest t³umacz. E, nie, powiemmu coœ po ormiañsku, mo¿emnie zrozumie. Powiedzia³am,jak kiedyœ mnie w domu na-uczyli, w jêzyku ormiañskim:Chrystus Zmartwychwsta³!On mówi: Bo¿e, przejecha³emtyle œwiata i nie s³ysza³emnigdy s³owa ormiañskiego,a¿ w tych Kutach… Po prostunie móg³ uwierzyæ, ¿e siêznalaz³a jeszcze osoba, którazna przynajmniej dwa s³owaormiañskie. A ja siê œmiejêi mówiê dalej, ¿e pamiêtamjeszcze dwie linijki Awedisu,kolêdy ormiañskiej. A ja mamto napisane literami polski-mi. Jak j¹ czytam, to mogêœpiewaæ wiêcej. Miko Mojze-sowicz, który jest rodem z Ku-tów, a zmar³ w Polsce, napisa³kolêdê. Jego wnuk mi przy-wióz³. Tutaj byli te¿ Ormianiez Niemiec, Ameryki…”

Zapyta³em j¹, czy kogoœz istniej¹cych na Ukrainiewspólnot ormiañskich - zeLwowa czy Stanis³awowa –interesuje ¿ycie Ormian kuc-kich?

„Nie, tylko ten biskupormiañsko-katolicki przy-

je¿d¿a³. S³ysza³am jeszcze,¿e do Czerniowiec przys³aliz Armenii ksiêdza z Ormiañ-skiego Koœcio³a Apostol-skiego. Rozmawialiœmy z nimpo rosyjsku. Po II wojnieœwiatowej przyjecha³o wieluOrmian z Armenii. Chc¹ od-zyskaæ stary koœció³ ormiañ-ski, jednak nasza historiaich nie interesuje. Z dawnychOrmian jest tylko pan Dawi-dowicz. Mo¿e jeszcze ktoœpozosta³, nie wiem.”

Pod koniec zesz³ego latana Pokucie i Bukowinê przy-by³a miêdzynarodowa ekipawolontariuszy, a¿eby w ra-mach akcji ochrony dzie-dzictwa kulturowego Europyuporz¹dkowaæ stare cmen-tarze ormiañskie.

„Zrobiliœmy porz¹dek w Ku-tach i w Bani³owie, gdziekilka grobów siê zosta³o, akoœció³ ormiañski rozebrano– powiedzia³ ks. Wies³awDorosz. – Razem siê pomod-liliœmy na tych cmentarzach.Zosta³y odnowione pomnikiormiañskie na cmentarzuw Kutach”.

Ksi¹dz Wies³aw wspólniez parafianami pozbiera³resztki kamiennych zabyt-ków ormiañskich i wystawi³pod plebani¹. Mo¿e kiedyœtu bêdzie skromne muze-um.

ku ani jednego s³owa, bonasza rodzina by³a polsko-ormiañska. Niestety, przedwojn¹ w Kutach ju¿ nie by³oszko³y ormiañskiej. W koœ-ciele kazanie po polsku, aMsza by³a odprawiana poormiañsku. Ja nie umia³amnic po ukraiñsku, a jakposz³am do szko³y, to siê na-uczy³am”.

Pani Anna prowadzi mniena Rynek, a¿eby pokazaæ,gdzie rz¹d polski mia³ ostatnieswoje posiedzenie w Kutach:„Do 15 wrzeœnia 1939 rokuoni byli u nas. St¹d Niemiec,st¹d Ruskie szli ze wschodu,to musieli uciekaæ przez Cze-remosz, do Rumunii. Ksi¹dzBogdan Agopsowicz uczy³siê we Lwowie i tam praco-wa³ przy katedrze. W 1941roku przyjecha³ do domu,¿eby przejœæ granicê, boSowieci chcieli go na Sybirbraæ. Gdy przechodzi³ gra-nicê, zosta³ zastrzelony.”

W Kutachzginê³o najwiêcej Ormian

Podchodzimy do staregocmentarza ormiañskiego,gdzie dooko³a wielkiej kap-licy jest wiele starych na-grobków, pomników orazmogi³a zbiorowa z czasu IIwojny œwiatowej. Pani Anna

tutaj rodziny mieszane.Zawsze, jak przychodzi³yœwiêta, to Ukraiñcy chodzilido nas z kolêd¹, w odwiedziny,a potem szliœmy do nich. Niemogliœmy nawet pomyœleæ,¿e mo¿e siê staæ coœ takiego,jak wówczas. ¯e mo¿e takbyæ, jak siê wtedy sta³o, tonie mieœci³o siê nam w g³owie.

W pierwsz¹ noc spalili 5domów i ludzi w nich. Nierozumieliœmy, co siê sta³o.A potem oni przekupili rus-kie wojsko. Gdy ono odesz³o,to dwa tygodnie byliœmy bezw³adz. Wówczas i w bia³ydzieñ zabijali, i na cmen-tarzu, i w domu, i na ulicy –gdzie chcieli, kto tylko im siêtrafi³. Moja kuzynka po ojcuwysz³a za Ukraiñca, on siênazywa³ Wo³odymyr Drebet.By³ artyst¹ Zespo³u Hucul-skiego w Stanis³awowie. Kiedysiê zaczê³a wojna w 1941roku, on przyjecha³ i mówido mojej kuzynki: „zbierajsiê z dzieckiem - a dzieckomaleñkie, tylko siê urodzi³o- bo musimy wyje¿d¿aæ, ju¿wojna”. A ona: dlaczego mamwyje¿d¿aæ? I tak oni zostali.

Koœció³ parafialny

walcz¹cych o wolnoœæ Ukra-iny oraz ustawiono betono-we figury ¿o³nierzy, pocz¹w-szy od epoki Rusi Kijowskiejdo czasów UPA. Jednak,nikt dot¹d nie upamiêtni³ wjakikolwiek sposób przed-stawicieli innych narodowoœ-ci, którzy w ci¹gu wiekówmieszkali w Kutach i sprzy-jali rozwojowi tego mias-teczka.

Jedna z ostatnich tutej-szych Ormianek mówi dalej:„U nas sta³o siedem domówpod rz¹d, a to wszystko byliPolacy. Banderowcy przyszli,spalili. I brata ojca zabili.Bardzo to prze¿yliœmy, ale toju¿ minê³o, i ja nied³ugo tampójdê (œmieje siê, pokazuj¹crêk¹ w kierunku cmentarza– aut.). W 1946 roku, kiedyPolacy i Ormianie wyjechaliz Kutów do Polski, my, kilkarodzin, zostaliœmy tutaj. Niewyjechaliœmy. Przez jakiœczas by³ w Kutach tak¿eksi¹dz ormiañski. No, i przy-szli z komitetu wykonaw-

czego, z komitetu partii i po-wiedzieli do ksiêdza, ¿e jeœliprzyjmie prawos³awn¹ wiarêormiañsk¹, to nam koœcio³anie zamkn¹. Ksi¹dz powie-dzia³: „jaki siê urodzi³em,taki bêdê umiera³”. I wtedykoœció³ zamknêli. Ale ksi¹dzmieszka³ w rezydencji, a¿ doœmierci. Nie wyrzucali go.Dali mu jeden pokój, i tamprzychodzili ludzie, a¿ebysiê modliæ. Ksi¹dz Manusie-wicz przez wiele lat praco-wa³ u nas, jest pochowanytutaj. A w koœciele zrobilimagazyn. Zabrali wszystkoz koœcio³a, nam nic nie od-dali. W Kosowie wiêcejzabrali, a u nas to wszystkowysz³o ani tak, ani siak.Potem poma³u wysz³o nadobre.

mogli przyjechaæ do koœcio³aw Czerniowcach. Nie wszys-cy mogli pojechaæ do tegokoœcio³a, zbierano, wiêc, odludzi koszyki z pokarmami,a¿eby je poœwiêciæ niejakohurtowo. Jak jechali na Nie-dzielê Palmow¹, to ju¿ by³apoœwiêcona i palma, i jajka.”

Po odzyskaniu koœcio³aparafialnego przez wspólno-tê rzymskokatolick¹ przezd³u¿szy czas doje¿d¿ali doKutów ksiê¿a z Ko³omyi,

potem z Kosowa. Teraz wier-ni nie mog¹ siê nacieszyæ, ¿ejest ju¿ proboszcz na miej-scu. Ze Lwowa przys³ali ks.Wies³awa Dorosza.

„Prawos³awni nam oddalifigurê œw. Grzegorza, - ciesz¹siê wierni. - Krzy¿ przecho-wa³a pewna pani. Oddalinam te¿ z cerkwi obraz MatkiBo¿ej Czêstochowskiej. Or-gany te¿ nam oddali, ale,niestety, nie mo¿na na nichgraæ. Wszystko trzeba re-montowaæ.”

„Ja jestem Urszula Sam-sonowicz, - mówi jeszczejedna parafianka. - Chodzêdo tego koœcio³a, odk¹dzosta³ otwarty. Polaków tu-taj jest blisko dwudziestuosób razem z Ormianami.Wiêcej nie ma. Bardzo ciê¿koten nasz koœció³ wyremon-towaæ. Bardzo du¿o nampomóg³ profesor RyszardBrykowski z Warszawy.”

Po wojnie Ormianie wyje-chali z Kutów do Polski, prze-wa¿nie na Ziemie Odzyskane.Ich potomkowie s¹ w Kra-kowie, w Bydgoszczy, w ró¿-nych miejscowoœciach.Przyje¿d¿aj¹ na brzegi Cze-remoszu, gdzie, jak napisa³aw wierszu wspomniana ju¿Anna Danilewicz, „jest takiemiejsce na ziemi /dok¹dstêsknione kamienie/ Chc¹

Ks. Wies³aw Dorosz ze swoimi parafiankami

Z Czerniowiec dwa razy do roku, przedBo¿ym Narodzeniem i Wielkanoc¹przyje¿d¿a³ ksi¹dz rzymskokatolicki.

Po II wojnie œwiatowej przyjecha³o tuwielu Ormian z Armenii, jednak naszahistoria ich nie interesuje.

Page 20: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

feriach Galaktyki (krymina³yzawsze buduje siê na pery-feriach, a nasz Uk³ad S³o-neczny naprawdê znajdujesiê na jej beznadziejnychobrze¿ach), oskar¿aj¹c na-szych zwierzêcych przodkówo przestêpcze sk³onnoœci,raz po raz wy³a¿¹ce z nas,czasami naprawdê wbrewnaszej woli. Nie chcemypamiêtaæ o tym, ¿e to duszarz¹dzi cia³em, a nie cia³odusz¹, a nasze dusze napewno nie s¹ zwierzêce. O ileniektórzy uczeni twierdz¹, ¿enasze cia³o „pochodzi odma³py”, to nawet najdzi-waczniejszemu profesorowinigdy nie przysz³o do g³owydoszukiwaæ siê ma³piegopochodzenia ludzkiej duszy.Dajmy, wiêc spokój biednymma³pom. To nie one s¹winne naszemu postêpowa-niu. To dziêki nam przemockwitnie na naszej Ziemii dziêki nam ma siê onanajlepiej ze wszystkiego.

Przemoc siê u nas zinstytu-cjonalizowa³a. Od wielu ju¿stuleci ka¿de pañstwo maarmiê, tym lepsz¹, im licz-niejsz¹. Ka¿de pañstwog³oœno krzyczy, ¿e armia po-trzebna jest mu tylko doobrony granic, ale nie ³udŸmysiê, armie obronne posiadaj¹tylko pañstwa s³abe. Armiepañstw silnych zawsze s¹ go-towe do ataku na s¹siadów.Widzieliœmy to przecie¿ ju¿wielokrotnie.

Wszystkim armiom prze-szkadza ten Boski regulamin,a w nim to Boskie – nie za-

bijaj. Próbuje siê, wiêc tenzakaz obchodziæ, albo naró¿ne sposoby maskowaæjego znaczenia. A wiêc, miej-sce, gdzie dochodzi do wza-jemnego mordowania siê¿o³nierzy, nazwane zosta³odla niepoznaki polemchwa³y, a dzielne zabijanieokreœlano zawsze jako cnotê,odwagê, bohaterstwo. Na-rzêdzia do mordowania maj¹byæ w wojsku wyczyszczonedo po³ysku, nad wojskiemmusz¹ powiewaæ kolorowe

2017�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

SZYMON KAZIMIERSKI

Zawsze nas uczono, ¿e¿yjemy na œwiecie, stworzo-nym przez dobrego i spra-wiedliwego Pana Boga.Jednak¿e, historia ludzkoœci,maj¹cej ¿yæ na tym wspania-³ym, stworzonym przez Bogaœwiecie rozpoczê³a siê odtego, ¿e Kain zabi³ Abla, aDziesiêæ Przykazañ, czyli,mo¿na powiedzieæ, boskainstrukcja, normuj¹ca po-stêpowanie ludzi, jak¹ odBoga otrzymaliœmy, sk³adasiê w zasadzie z samych tyl-ko surowych zakazów i bar-dziej przypomina regulamin,wziêty z jakiegoœ ciê¿kiegowiêzienia, ni¿ coœ, czego bymo¿na siê by³o spodziewaæpo dobrym Panu Bogu. Sko-

ro jednak taki regulamin siênam nale¿y, to - kim myjesteœmy?

Kim my, na litoœæ Bosk¹,jesteœmy, skoro po œmierciczeka na nas surowy s¹d,a jakby tego by³o ma³o, nakoñcu naszego œwiata czekanas jeszcze S¹d Ostateczny.No, wiêc, kim my jesteœmy?Mo¿e kosmicznymi bandytami,odbywaj¹cymi reedukacjêw czymœ w rodzaju obozupoprawczego? - St¹d ci¹gles³yszymy: nie zabijaj, niecudzo³ó¿, nie kradnij, niek³am, mi³uj bliŸniego. Nie wy-daje siê to Pañstwu dziwne?Ca³a nauka, jak¹ otrzymu-jemy, polega w³aœciwie tylkona jednym. Na próbie uzmy-s³owienia nam koniecznoœciwyzbycia siê agresji. Na-prawdê o nic wiêcej tu niechodzi.

Bez ma³a dwa tysi¹ce lattemu Pan Jezus da³ siê stor-turowaæ i ukrzy¿owaæ chybatylko dlatego, ¿eby nas za-wstydziæ. ¯ebyœmy moglizobaczyæ, do czego prowadzinasz wredny sposób myœle-nia o innym cz³owieku. Boja wiem? Mo¿e On tylkodlatego postanowi³ zostaæcz³owiekiem?

O zabijaniu „z urzêdu”Dziwnie trudno idzie nam

nauka, g³oszona przez PanaJezusa. Dziwnie ³atwo nato-miast wpadamy w z³oœæ.Mo¿e, dlatego, ¿e naprawdêjesteœmy dzikusami, recydy-w¹, z³oczyñcami, zwiezionymiz ca³ego Kosmosu. Kwasimysiê tu, w tym naszym krymi-nale, po³o¿onym na pery-

Żołnierz,

OTTOsztandary, a wojskowa or-kiestra powinna waliæ wogromne bêbny i d¹æ w b³y-szcz¹ce, mosiê¿ne tr¹by.

Przymus s³u¿by wojsko-wej od zawsze kierowa³ dowojska wszystkich m³odychi zdrowych mê¿czyzn, nieprzejmuj¹c siê bynajmniejich pogl¹dami. Nikogo ich

przyjê³o siê w Polsce mówiætylko jak najgorzej. Tymcza-sem wielokrotnie zdarza³ysiê przyk³ady, na którychwidaæ by³o, ¿e schematNiemca-bandyty nie zawszesiê sprawdza³. Przyk³adytakie by³y celowo nie ujaw-niane. Nie pasowa³y dopowojennej propagandy.Przyk³ad, który chcê dzisiajPañstwu przedstawiæ te¿próbowano zbagatelizowaæi zniszczyæ, siêgaj¹c nawet

rz¹dz¹c¹ siê swoimi, czêstookrutnymi prawami. RodzinaSchimków ju¿ wtedy niepasowa³a do otoczenia. Kie-rowa³a siê, bowiem g³êbokowpojonymi zasadami ¿yciareligijnego, poczuciem wspól-noty z innymi ludŸmi, a na-wet odpowiedzialnoœci¹ zalos najbli¿szych, rodziny i s¹-siadów.

Nie chcia³ zabijaæ12 marca 1938 Austria

zosta³a w³¹czona do TrzeciejRzeszy. 25 lutego 1943 rokuOtto Schimek zosta³ wcielo-ny do Wehrmachtu, maj¹cukoñczone 17 lat i 9 miesiêcy.Nadawa³ siê. By³ ch³opakiemwyroœniêtym i mocno zbudo-wanym. Po odbyciu szkoleniarekruckiego trafi³ nadzwyczajpaskudnie, bo do 8 kompa-nii 1083 pu³ku 544 DywizjiGrenadierów Ludowych.

Dlaczego paskudnie by³otrafiæ do Grenadierów Ludo-wych? – Dywizje grenadierówludowych (Volks-Grenadier-Divisionen) by³y dziwnympo³¹czeniem wojsk SS i Wehr-machtu. Nominalnie podlega³yWehrmachtowi, ale mia³yca³¹ kadrê oficersk¹ i podo-ficersk¹ pochodz¹c¹ z SS.Takie oddzia³y podlega³ydyscyplinarnie i s¹downiczodowództwu SS. Z pomiêdzyinnych oddzia³ów Wehr-machtu wyró¿nia³a ichnazwa „ludowy”, volks, ozna-czaj¹ca nadzwyczajne przy-wi¹zanie do idei narodowegosocjalizmu.

Podejmuj¹c przymusow¹s³u¿bê wojskow¹ w niemiec-kim Wehrmachcie, Otto zda-wa³ sobie sprawê z tego, ¿emiedzy nim i wojskiem musiprêdzej, czy póŸniej, dojœæ dootwartego konfliktu. Posta-nowi³ nie sprzedaæ swegosumienia nawet za cenê ¿ycia.Matce obieca³, ¿e nie splamisobie r¹k niewinn¹ krwi¹, ¿enie bêdzie morderc¹ na us³u-gach Adolfa Hitlera.

Otto zosta³ wys³any doChorwacji i tam w miejsco-woœci Bjelovar dosz³o do tra-

gedii. W czasie walki z jugo-s³owiañskimi partyzantamidowódca zauwa¿y³, ¿e Ottonie strzela. Na pytanie do-wódcy odpowiedzia³, ¿ezaci¹³ mu siê karabin. Gdydowódca na jego s³owa wrê-czy³ mu swoj¹ broñ, wtedyOtto ju¿ wprost odmówi³strzelania. Jak podaj¹ œwiad-kowie: „Oficer rzuci³ siê zewœciek³oœci¹ na ch³opaka,bij¹c go tym karabinemgdzie popad³o, a¿ do utratyprzytomnoœci”.

Otto trzy tygodnie siedzia³w karcerze, po czym zwolniono

pogl¹dy nie obchodzi³y, boczeka³ ich w wojsku okresrekrucki, czyli niby to ele-mentarz s³u¿by wojskowej,ale tak naprawdê, okresprzerabiania spokojnychi grzecznych ch³opaków nazbirów i morderców. Wie-losetletnie doœwiadczeniazawodowych ¿o³nierzy wytwo-rzy³o procedurê, istniej¹c¹ -z pewnymi modyfikacjami -we wszystkich armiachœwiata. Wrzaskiem, krzykiem,wariackim tempem nastê-puj¹cych po sobie komendi rozkazów, fizycznym wysi³-kiem na granicy wytrzyma-³oœci, formowa³o siê ¿o³nierza,czyli automat do zabijania.„¯o³nierz powinien siê bar-dziej baæ swojego kaprala,ni¿ nieprzyjaciela w polu” –g³osi³a zasada wojska prus-kiego, którego proces szko-lenia rekrutów uznawanyby³ w œwiecie za wzór niedo-œcigniony. Zachowaæ w sobiecoœ prywatnego, po takimszkoleniu, mogli tylko ludzienie byle jacy.

Nie ka¿dy ¿o³nierzniemiecki by³ morderc¹Druga wojna œwiatowa

pe³na by³a okropnoœci i ze-zwierzêcenia. W kontekœcietej wojny o wojsku niemieckim

do metod policyjnych. Tymrazem, jednak, ¿o³nierzaWehrmachtu, którego opo-wieœæ dotyczy, wziê³a w opie-kê miejscowa ludnoœæ polskai dlatego partyjne wysi³kinaszych wspania³ych ubow-ców okaza³y siê kompletniebezsilne.

¯o³nierzem by³ m³odych³opak, Otto Schimek, Au-striak urodzony w Wiedniu

5 maja 1925 roku przy We-bergasse 21. Jego szeœcio-osobowa rodzina mieszka³aw biednej, robotniczej dziel-nicy Wiednia w mieszkaniuo powierzchni 30 metrówkwadratowych. Gdy Ottomia³ siedem lat, umar³ jegoojciec. Odt¹d rodzina ¿y³ajeszcze biedniej i Otto, zara-biaj¹c na ¿ycie, nie bardzomia³ czas na chodzenie doszko³y. Dzielnica, w którejmieszkali, by³a typow¹ dlatamtego czasu dzielnic¹robotnicz¹, biedn¹, a wiêcradykaln¹ i antyklerykaln¹,

Grenadier Otto Schimek

To dziêki nam przemoc kwitnie nanaszej Ziemi i dziêki nam ma siê onanajlepiej ze wszystkiego. Przemoc siêu nas zinstytucjonalizowa³a. Od wieluju¿ stuleci ka¿de pañstwo ma armiê,tym lepsz¹, im liczniejsz¹.

Przymus s³u¿bywojskowej odzawsze kierowa³do wojskawszystkichm³odych i zdrowychmê¿czyzn, nieprzejmuj¹c siêbynajmniej ichpogl¹dami.

Otto postanowi³ nie sprzedaæ swegosumienia nawet za cenê ¿ycia. Matceobieca³, ¿e nie splami sobie r¹k nie-winn¹ krwi¹, ¿e nie bêdzie morderc¹na us³ugach Adolfa Hitlera.

Page 21: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

21Kurier Galicyjski *17�30 listopada 2008który nie chciał zabijać

go, by móg³ wzi¹æ udzia³w nastêpnej akcji przeciwkopartyzantom. Oddzia³ nie-miecki otoczy³ dom, w którymmieli przebywaæ partyzanci.Z domu wybieg³a kobietaz dzieckiem. Otto oczywiœcienie strzeli³, za co zosta³znowu okropnie pobity przezoficera i odes³any do wiê-zienia w K³odzku.

Jak bardzo musia³ byæpobity, œwiadczy fakt, ¿e wK³odzku od razu zosta³ zwol-niony na 14 dniowy urlopzdrowotny, po skoñczeniuktórego zosta³ odes³any doswojej jednostki, stacjonu-j¹cej tym razem na tereniePolski, w okolicach Tarnowai Jas³a. Polacy dobrze pamiê-tali tego ¿o³nierza. By³ gor-liwym katolikiem i broni³ ichprzed ruskimi w³asowcami.

Pomaga³ polskim rodzinom.Gdy o takim postêpowanium³odego Austriaka dowie-dzia³y siê jego w³adze woj-skowe, Otto zosta³ areszto-wany. Dodatkowo oskar¿anogo, ¿e podczas potyczek zpartyzantami nie strzela,a tylko markuje strzelanie.Polacy z pod Pilzna opowia-dali, ¿e Niemcy nie dowie-dzieli siê chyba o najciê¿szymgrzechu, jaki Otto pope³ni³w stosunku do Trzeciej Rze-szy. Mia³ on podobno przezkilka dni ukrywaæ dwóchpolskich akowców, podczasgdy ca³a reszta Niemcówszuka³a ich wokó³ zajadle.

Spodziewaj¹c siê nastêp-nego bicia, Otto postanowi³uciekaæ, co mu siê uda³o, bopomogli mu w tym jegokoledzy. Uciek³, wiêc z aresz-tu i próbowa³ przedostaæ siêdo Austrii. Zosta³ z³apanyw Czechach, a stamt¹d znówodes³any do swojej jednostkiw Lipinach ko³o Pilzna. Ju¿nie tylko jako ten, który niechce strzelaæ do cywilów, aledodatkowo jeszcze, jakodezerter. By³o wiadomo, ¿eczeka go s¹d polowy, któryza dezercjê orzeka³ zwyklekarê œmierci. Otto by³ trzy-many w piwnicach klasztoruOO Karmelitów w Lipinach.Tam odwiedzi³ go kapelanwojskowy. Niemieckie do-wództwo da³o mu ostatni¹szansê uratowania ¿ycia.Mia³a siê odbyæ egzekucjapolskiej rodziny, oskar¿onejo dostarczanie ¿ywnoœcipartyzantom. Ojciec, matkai dwóch doros³ych synów.Otto móg³ uratowaæ sobie ¿y-cie, gdyby zgodzi³ siê wzi¹æudzia³ w egzekucji Polaków.Ale on, zdaj¹c sobie sprawêz powagi swojej decyzji, od-mówi³ strzelania. S¹d polowyskaza³ go za to na œmieræ.

W uzasadnieniu wyrokunapisano, ¿e najwy¿szy wy-

miar kary s¹d wymierza muza „dezercjê i okazywanietchórzostwa w obliczu wroga”.Ten zapis bêdzie póŸniejprzytaczany przez wieluniechêtnych Ottonowi jegoby³ych „kolegów” pu³kowych,oficjalne w³adze PRL-u orazniestety, równie¿ kilku pol-skich biskupów. Wszystkichtych ludzi proszê, ¿eby sobiewyobrazili inny zapis uza-sadnienia wyroku. Mo¿etaki: „z powodu wspó³czuciadla rozstrzeliwanych”, albozgo³a: „z powodu dobregoserca”. Wiadomo, ¿e takieuzasadnienia by³y w warun-kach wojny niemo¿liwe.

Otto w rozumieniu jegodowódców rozbija³ jednoœæwojska i drwi³ sobie z jegoza³o¿eñ. Dlatego trzeba by³ognoja wykoñczyæ, ale tak,

¿eby siê nikt do wyroku s¹dunie móg³ przyczepiæ ani te-raz, ani kiedykolwiek. Do-wódca plutonu egzekucyj-nego uj¹³ to w sposób pro-stacki mo¿e, ale szczery: „Mazdechn¹æ, jak pies i ma byæpochowany, jak pies”. Egze-kucja odby³a siê 14 listo-pada 1944 roku o godzinie10.00 w miejscowoœci Lipiny.Miejscem egzekucji by³ przy-dro¿ny rów. Mo¿na siêspotkaæ z dwoma wersjamirelacji o przebiegu egzekucji.Pierwsza mówi, ¿e po salwiekarabinowej Otto upad³ nakolana, ale jeszcze ¿y³. Oficerdobi³ go strza³em w g³owê.

Chyba prawdziwsza wer-sja twierdzi, ¿e Otto zosta³dobity ciosami kolb i ³opat.Zabity, jak pies, zosta³ po-chowany, jak pies. Pod nie-dalekim drzewem.

Po dwóch dniach do jed-nostki wojskowej przyszed³rozkaz nakazuj¹cy ekshu-macjê cia³a i pochowanie go

na najbli¿szym cmentarzu.Zw³oki ekshumowano i wdu¿ej skrzyni po amunicjipochowano na cmentarzu wMachowej.

Losy Ottona po œmierciMatka Ottona nie wie-

dzia³a o niczym. Zaniepokoi³j¹ jednak brak jakiejkolwiekkorespondencji od syna. Tu¿przed œwiêtami Bo¿ego Na-rodzenia starsza siostra Ot-tona uda³a siê do komendywojskowej Wiednia z proœb¹o informacje o swoim bracie.

Wtedy dopiero poinformo-wano j¹ o wyroku s¹du polo-wego. Przed jej przyjœciemnie pofatygowano siê nawet,by o œmierci Ottona powia-domiæ jego rodzinê. W wojskunie lubi siê tchórzy i dezer-terów. Pierwsze prawdziweinformacje na temat œmierciOttona dosz³y do rodzinywraz z przyjazdem do Wied-nia rozbitych pododdzia³ów1083 pu³ku grenadierów.Rodzinê kilkakrotnie odwie-

z ma³ym skrawkiem papieruwybra³am siê do Polski. Nieumia³am nawet przeczytaænazwy miejscowoœci. Wie-dzia³am tylko, ¿e le¿y gdzieœblisko Tarnowa. Dobrzy ludziew Polsce pomogli. Znalaz³ami wieœ, i cmentarz, i grób”.

Kultniemieckiego ¿o³nierzaCo siê tyczy grobu Otto

Schimka, znaleŸæ mo¿napewne kontrowersje, pow-

resztki sukna z niemiec-kiego munduru i charakte-rystyczne dla niemieckiegomunduru, metalowe guziki.Czego jeszcze trzeba „uczonymmê¿om” na potwierdzenieautentycznoœci grobu „dezer-tera, który powinien byæzabity, jak pies i pochowany,jak pies”? Czy spodziewali siêw takim grobie oficjalnegopisma Kancelarii Rzeszy,potwierdzaj¹cego personaliapochowanego?

Nie! Lepiej niech siê odrazu przyznaj¹, ¿e nie podo-ba siê im kult polskiej lud-noœci, narastaj¹cy nad grobemniemieckiego ¿o³nierza, codla niejednego jest rzecz¹nie do zniesienia. A kult jestfaktem. Narasta, pomimonadêtych min niektórychpanów. Jeszcze za PRL-upróbowano nie dopuszczaædo nabo¿eñstw w intencjiOttona Schimka, zatrzymu-j¹c przyje¿d¿aj¹cych doMachowej na stacji kolejo-wej i na dochodz¹cych doMachowej drogach. SiostraOttona pozostawi³a, bowiem,w Machowej grób brata.Da³a siê przekonaæ miejsco-wym Polakom, ¿e skoro Ottozgin¹³ za nich w³aœnie,powinien spoczywaæ w pol-skiej ziemi. A wiêc, Ottonadal le¿y w swym wojennymgrobie na cmentarzu w Ma-chowej. Na grobie ufundo-wano tablicê, na której dwu-jêzyczny napis po polskui po niemiecku informuje:„Otto Schimek Urodzony 5V 1925 roku, stracony zosta³przez Wehrmacht w 1944roku, poniewa¿ wzbrania³siê strzelaæ do ludnoœci pol-skiej. Niech Bóg Ciê przyj-mie w swojej wieczystejmi³oœci”.

G³os sumieniasilniejszy od broni

Z prasy austriackiej:„Na jego grobie narêcza

kwiatów, polskie i austriac-kie chor¹giewki, i pali siêci¹gle œwiat³o, i s¹ karteczkiz proœbami i podziêkowania-mi. Uwa¿aj¹ Go tutaj za orê-downika u Boga i czcz¹ Go”.

Do Machowej udawa³ysiê pielgrzymki z Polski,Niemiec i Austrii. Narasta³kult i Otto Schimek stawa³siê wzorem dla tych, którzy

odmawiali s³u¿by wojskowejz powodów religijnych, jakrównie¿ z ró¿nych innychpowodów ideowych. Ka¿degoroku w koœciele w Machowejodbywaj¹ siê dwie uroczysteMsze œwiête w intencji OttonaSchimka. Mianowicie, w nie-dzielê po rocznicy urodzin (5maja) oraz w niedzielê po rocz-nicy œmierci (14 listopada).

dzali, z zachowaniem zasadpe³nej konspiracji, koledzy zkompanii Ottona. Od nichmatka i rodzeñstwo dowie-dzieli siê prawdy. ¯o³nierzezostawili te¿ narysowanyprzez nich plan miejsco-woœci Machowa, cmentarzai grobu. Gdy ju¿ by³o tomo¿liwe, rodzina zwróci³asiê o pomoc w odszukaniugrobu Ottona do Czerwonego

Krzy¿a, który jednak po pew-nym czasie mia³ stwierdziæ,¿e niczego znaleŸæ nie mo¿e.W roku 1965 umar³a matkaOttona. Przed œmierci¹ za-klina³a córkê, by ta nigdy nieustawa³a w poszukiwaniugrobu brata. Kiedy w roku1970 upad³ w Polsce re¿imGomó³ki, w atmosferze od-nowy Edwarda Gierka siostraOttona mog³a nareszcieprzyjechaæ do Polski. Przy-jecha³a bez ¿adnego przygo-towania. Jak sama mówi³a:„Nie znaj¹c polskiego jêzyka,

staj¹ce, jak zwykle, gdymamy do czynienia z dwomagrupami zwalczaj¹cych siêantagonistów. W sprawieSchimka mamy w³aœnie tak¹sytuacjê. S¹ zwolennicy Ot-tona, a ci id¹ ju¿ na ca³oœæ,staraj¹c siê o jego beatyfi-kacjê, ale s¹ i jego przeciw-nicy, o których ju¿ pisa³em.Przeciwnicy usi³uj¹ zbagate-lizowaæ sprawê. Wyci¹gaj¹niemiecki akt oskar¿eniai sentencjê wyroku s¹dupolowego, co w moim prze-konaniu jest absolutn¹ nie-dorzecznoœci¹, ale oni tak¿ekwestionuj¹ autentycznoœægrobu Schimka, w ostatecz-noœci zgadzaj¹c siê na

nazwanie go grobem symbo-licznym. Pretekstem do tegoby³ pocz¹tkowy b³¹d podczasekshumacji, kiedy to zamiastgrobu Otto Schimka otwartogrób jakiejœ m³odej kobiety.Nastêpna ekshumacja by³aju¿ na pewno trafiona, bowykopano szkielet m³odegomê¿czyzny, który mia³ wchwili œmierci od 18 do 24lat (Otto mia³ wtedy lat 19),

Tablica na grobie Otto Schimka

Polacy dobrze pamiêtali tego ¿o³nie-rza. By³ gorliwym katolikiem i broni³ich przed ruskimi w³asowcami.Pomaga³ polskim rodzinom.

Rodzinê kilkakrotnie odwiedzali,z zachowaniem zasad pe³nej konspiracji,koledzy z kompanii Ottona. Od nichmatka i rodzeñstwo dowiedzieli siêprawdy. ¯o³nierze zostawili te¿ nary-sowany przez nich plan miejscowoœciMachowa, cmentarza i grobu. Siostra Ottona da³a siê przekonaæ

miejscowym Polakom, ¿e skoro Ottozgin¹³ za nich w³aœnie, powinienspoczywaæ w polskiej ziemi.

Page 22: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

17�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski22

KOŚCIÓŁ ŚW. ELŻBIETYŚwiątynia�pomnik

(dokoñczenie z numeru poprzedniego)

Znowu z prasy austriac-kiej:

„W dniach 1-4 IX 1975roku przebywa³ w Polsce ks.kard. Franciszek Koenig,arcybiskup Wiednia i prze-wodnicz¹cy WatykañskiegoSekretariatu ds. Niewierz¹-cych wraz ze swoim Wika-riuszem Generalnym abpemFranciszkiem Jachymem.Kard. F. Koenig po powita-niu przez przedstawicieliEpiskopatu Polski na lot-nisku Okêcie w Warszawiespotka³ siê w rezydencjiarcybiskupów warszaw-skich z kard. Stefanem Wy-szyñskim, Prymasem Polski.Tego samego dnia kard.Koenig uda³ siê do Tarnowa

na zaproszenie miejscowegoordynariusza bpa JerzegoAblewicza. W dniu 2 IXgoœcie z Austrii wraz z ks.bpem J. Ablewiczem przybylido parafii Machowa, gdziena miejscowym cmentarzuznajduje siê grób ¿o³nierzaWehrmachtu, wiedeñczykaOttona Schimka, który w ro-ku 1944 za odmówienie roz-strzelania zak³adników pol-skich zosta³ skazany naœmieræ.

Na wieœæ o przybyciu wie-deñskich goœci do grobuOttona Schimka zebra³a siêprzed koœcio³em w Macho-wej liczna rzesza wiernych.W czasie koncelebrowanejMszy Œwiêtej, której prze-wodniczy³ ks. kard. Koenig,kazanie wyg³osi³ ks. bp.Ablewicz. Zwróci³ w nimuwagê s³uchaj¹cych na fakt,¿e powodem, dla któregoOtto Schimek odmówi³ roz-strzelania polskich zak³ad-ników, by³ g³os sumienia.Sta³ siê on przez to dla naswszystkich wzorem do kie-rowania siê w ¿yciu g³osemsumienia, który jest g³osemsamego Boga. Po Mszy œw.serdeczne przemówienie wy-g³osi³ kard. Koenig. Nastêp-nie z³o¿y³ wieniec na grobiebohaterskiego Schimka. Wuroczystoœciach wziê³a udzia³siostra zamordowanego. Na-stêpnego dnia tj. 3 IX kard.Koenig zwiedzi³ niektóretarnowskie koœcio³y orazz³o¿y³ wizytê metropoliciekrakowskiemu, kardyna³owiWojtyle. Na zakoñczenieswego pobytu w Tarnowieprzewodniczy³ Mszy œw.koncelebrowanej w Katedrze.

¯egnaj¹c siê z ks. bpem or-dynariuszem oraz wiernymi,ks. kardyna³ podziêkowa³ zazaproszenie go i oœwiadczy³,¿e wyjedzie od nas pe³enpodziwu dla g³êbokiej reli-gijnoœci wiernych diecezjitarnowskiej i bardzo ser-decznie zaprosi³ wszystkichdo jak najliczniejszegoodwiedzania go w Wiedniu.”

Dobrzy Niemcy istniej¹!I tyle by by³o opowieœci o

jednym m³odym ¿o³nierzuniemieckim, którego nieolœni³a potêga niemieckiejarmii, który nie da³ siêuwieœæ narodowosocjalis-tycznym z³udom œwiata,zbudowanego na nowo,

prawdziwie wielkiego i wspa-nia³ego, postawionego natrupach brudnych i zawszo-nych podludzi. Ile jeszczeby³o podobnych przypadkówi podobnych ¿o³nierzy? –Zapewne wiele tysiêcy. Jasam wiem o kilkunastu. Niedopuszczano do tego, byktokolwiek móg³ g³oœnoprzypominaæ takie wydarze-nia. W ostatecznoœci, próbo-wano takie relacje bagateli-zowaæ i oœmieszaæ, przedsta-wiaj¹c je jako kaprys jakiegoœ,tak zwanego „dobregoNiemca”, czyli kogoœ grotes-kowego, kogoœ, kto taknaprawdê nigdy nie istnia³.

– „Dobry Niemiec!? Cha,cha,cha! Dobre sobie! Wia-domo, ¿e wszyscy Niemcy -to dranie”.

Jeœli ktoœ ma w g³owie„urawni³owkê”, to bêdzie siêjej doszukiwa³ we wszystkimdooko³a siebie. Ale proszê miuwierzyæ, ¿e „urawni³owka”istnieje tylko w niezbytm¹drych g³owach pewnychtylko ludzi. Ca³y nasz œwiatjest zaprzeczeniem „urawni-³owki”. Ka¿dy z ludzi jestinny i bêdzie kiedyœ odpo-wiada³ tylko za siebie. Niktnie bêdzie siê móg³ wy³gaæt³umaczeniem, ¿e mia³ takierozkazy, albo, ¿e coœ, lubktoœ zmusi³ go do czegoœ.Nie bêdzie te¿ przyjête t³u-maczenie, ¿e nie wiedzia³,albo, ¿e zosta³ oszukany.Stary regulamin Pana Boganadal obowi¹zuje, pokazu-j¹c jednym, jak nale¿ypostêpowaæ, a innym z kolei,jakich ludzi powinni siêwystrzegaæ, obchodz¹c takichszerokim ko³em.

Stary regulamin Pana Boga nadalobowi¹zuje, pokazuj¹c jednym, jaknale¿y postêpowaæ, a innym z kolei,jakich ludzi powinni siê wystrzegaæ,obchodz¹c takich szerokim ko³em.

AFORYZMY GREKÓW

Pindar* Szczególnie praca jest œwiat-³em dla ¿ycia.* Praca w m³odoœci owocujena staroœæ.* Nie ma nic lepszego nad wodê.

* Z³oto jest przyczyn¹ wojny.* Jak koñ do rydwanu, takwó³ do p³uga.* Radoœci i smutki ludzkiemijaj¹ jak fale morza* Wspólny jest rodowód bogówi ludzi, z jednej matki pocho-dzimy.

JURIJ SMIRNOWtekst i zdjêcia

Szczegó³y budowyGmach koœcio³a jest typu

bazylikalnego, sk³ada siêz trzynawowego korpusu,transeptu (nawy poprzecz-nej) i prezbiterium, zam-kniêtego pó³kolist¹ w planieabsyd¹. Do prezbiteriumprzybudowano pomieszcze-nia kaplic i zakrystii. Fasadaœwi¹tyni jest oflankowanadwiema wie¿ami i zakoñ-czona wysokimi he³mamiostros³upowymi zwieñczo-nymi ga³kami i krzy¿ami.

Trzeci¹, najwy¿sz¹ wie¿ê(wysokoœæ oko³o 80 m) zbu-dowano nad przês³em lewejnawy, przylegaj¹cym dotranseptu. Jeszcze dwiemniejsze wie¿yczki zbudo-wano od ty³u koœcio³a nadkruchtami zakrystii. Korpuskoœcio³a o d³ugoœci 60, 5 mi szerokoœci 22 m sk³ada siêz trzech naw o jednakowejwysokoœci. Tak¹ sam¹ wy-sokoœæ maj¹ równie¿ transept

i prezbiterium. Korpus œwi¹-tyni podparto przyporami,ozdobionymi pinaklami. Oz-dobienie fasady g³ównej ifasad bocznych, a równie¿absydy o³tarzowej i wie¿uzupe³niaj¹ liczne malow-niczo umieszczone elementy

dekoracyjne i architekto-niczne, jak to: portale, gzymsy,obramienia okien, kolumny,fryzy, pinakle etc. Fasadag³ówna jest znacznie wysu-niêta poza liniê wie¿, roz-mieszczonych po jej bokach,oflankowana przyporamiz pinaklami. Pinakle z krab-bami ozdabiaj¹ równie¿trójk¹tny fronton, w któregopolu umieszczono monu-mentaln¹ grupê rzeŸbiarsk¹„Ukrzy¿owanie” d³uta P.Wójtowicza. Postaæ Ukrzy¿o-wanego Chrystusa znajdujesiê na tle okna, postacie

Marii Panny i œw. Jana Ewan-gelisty umieszczono namistrzowsko rzeŸbionychwspornikach. Nad nimi -baldachimy neogotyckiez fialami. Wejœcie g³ównezbudowano na osi fasady,ozdobiono perspektywicz-nym portalem, oflankowanetrzema parami kolumn. Nadportalem znajduje siê olb-rzymie okno ostro³ukowe,nieco zag³êbione w murze,

ozdobione maswerkami ka-miennymi i rozet¹ w czêœcigórnej. Okno obramionokolumnami i archiwoltamiz bogatym ornamentem roœ-linnym.

Przy wejœciu do koœcio³aznajduje siê kruchta, od-

dzielona od korpusu trzemaostro³ukowymi arkadami,opartymi o filary, które wczêœci dolnej sk³adaj¹ siêz czterech zgrupowanychkolumn z kapitelami ze styli-zowanego liœcia. Wœród ko-

Fasada œwi¹tyni jest oflankowanadwiema wie¿ami i zakoñczona wyso-kimi he³mami ostros³upowymizwieñczonymi ga³kami i krzy¿ami.Trzeci¹, najwy¿sz¹ wie¿ê (wysokoœæoko³o 80 m) zbudowano nad przês³emlewej nawy, przylegaj¹cym do transeptu.

lumn wmontowano marmu-rowe kropielnice.

Nad krucht¹ zbudowanochór muzyczny z balustrad¹i trzema ostro³ukowymi ar-kadami z wysmuk³ymi kolum-nami z marmuru ró¿owego.

Dwie wie¿e boczne s¹ wplanie kwadratowe i maj¹cztery kondygnacje ka¿da.Na kondygnacji dolnej znaj-duj¹ siê kruchty (kaplice),w ca³oœci oddzielone od naw

bocznych. Do krucht z koœ-cio³a zbudowano ma³e drzwi.Od elewacji bocznych kruchtymaj¹ równie¿ osobne wej-œcia na zewn¹trz.

Druga kondygnacja wie¿swoj¹ wysokoœci¹ dorównujewysokoœci naw bocznychi jest otwarta w stronê kor-pusu koœcio³a, tworz¹c czyto przed³u¿enie chóru mu-zycznego, czy to oddzielnebalkony (empory). Nazewn¹trz koœcio³a na owychkondygnacjach znajduj¹ siêdu¿e okna ostro³ukowe z ro-zetami w czêœci górnej. Nagórnej kondygnacji wie¿ s¹balkoniki z balustradami,w których naro¿nikach usta-wiono po cztery kapliczki,oparte na wysmuk³ych ko-lumnach i zakoñczone bal-dachimami neogotyckimiz pinaklami.

Witra¿ „Bo¿e Narodzenie”.Autor Walery Szalenko

Drug¹ kondygnacjêwie¿y zbudowanow kszta³cie kwad-ratowej galerii(empory), otwartejw stronê nawyg³ównej i bocznej.Nosi³a ona nazwê„lo¿a królewska”.

Page 23: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

23Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008we Lwowie

Wygl¹d nawCzteroprzês³owa nawa

g³ówna posiada sklepieniegwiaŸdziste, oparte na piêciuparach monumentalnychfilarów, umieszczonych nawysokich coko³ach. Ostro³u-kowe arkady miêdzy filaramiozdobione s¹ bogato profilo-wanymi archiwoltami. Polewej stronie nawy g³ównej,przy drugim od prezbite-rium filarze, umieszczonoambonê.

Nawy boczne s¹ dwa razywê¿sze od g³ównej. Prawanawa ma cztery du¿e okna,lewa – trzy. Sklepienie w na-wach bocznych jest krzy¿owo-¿ebrowe. W naro¿niku miê-dzy lew¹ naw¹ i transeptem

zbudowano trzechkondyg-nacyjn¹ wie¿ê boczn¹, niecowysuniêt¹ poza liniê murówkorpusu, w planie kwadra-tow¹ w dwóch kondygna-cjach dolnych. Kondygnacjêgórn¹ zbudowano na rzucieoœmioboku. W czêœci dolnejwie¿y umieszczono wejœcieboczne do koœcio³a. Drug¹kondygnacjê wie¿y zbudo-

wano w kszta³cie kwadratowejgalerii (empory), otwartej wstronê nawy g³ównej i bocz-nej. Owa empora nosi³a naz-wê „lo¿a królewska”. Wy¿ejnad lo¿¹ królewsk¹ w wie¿yzbudowano cztery du¿ejednakowe okna, zakoñczonearkadami ostro³ukowymi,w górnej czêœci wype³nionemaswerkami. Na jednympoziomie z górnymi oknamiw naro¿niku wie¿y ustawio-no na niedu¿ej kolumniepostaæ œw. El¿biety, nad ni¹baldachim neogotycki zdo-biony pinaklami.

Górna czêœæ wie¿y jest wplanie oœmioboczna, ma bal-konik z a¿urow¹ balustrad¹,w naro¿nikach balkonikuzbudowano kapliczki, którychkszta³ty s¹ podobne dokszta³tów kapliczek wie¿fasadowych. Na tej kondyg-nacji równie¿ umieszczonocztery du¿e okna, a w œrodkuwie¿y umieszczono dzwonyi mechanizm zegarowy.Cztery wielkie tarcze zegaro-we znajduj¹ siê nad oknamimiêdzy neogotyckimi balda-

chimami kapliczek. Wie¿êzakoñczono wysokim he³memostros³upowym z ga³k¹.

Transept koœcio³a swoj¹wysokoœci¹ i szerokoœci¹dorównuje nawie g³ówneji przês³o na skrzy¿owaniuz ni¹ zbudowano na rzuciekwadratu. D³ugoœæ transeptu

Najœwiêtszego Serca PanaJezusa, autorstwa JadwigiHorodyskiej.

Wygl¹d prezbiteriumPrezbiterium swoj¹ wy-

sokoœci¹ dorównuje nawieg³ównej i jest podzielone nadwie czêœci. Pierwsza odstrony nawy ma podwy¿-szenie o trzy stopnie i od-dzielona od nawy niewysok¹balustrad¹ alabastrow¹.Druga czêœæ nieco wê¿szapodwy¿szona jeszcze o trzystopnie i zakoñczona monu-mentaln¹ pó³kolist¹ absyd¹.W absydzie umieszczonoo³tarz wielki. Absyda zao³tarzem ma galeriê, wejœcia,na któr¹ znajduj¹ siê w

s³upowymi z kulami, ale bezkrzy¿y.

Losy koœcio³a w okresie sowieckim

Przed II wojn¹ œwiatow¹ozdobienie koœcio³a i budo-wa o³tarzy bocznych nie

odprawiono pierwsz¹ Mszêœw. w obrz¹dku wschodnimi koœció³ powtórnie poœwiêconoœw. El¿biecie i Oldze. Remontdo dnia dzisiejszego niezosta³ zakoñczony, zw³aszczana zewn¹trz. We wnêtrzachodrestaurowano o³tarz g³ówny,ambonê, wy³o¿ono now¹ po-sadzkê; w nawach i kapli-cach – z kamienia sztucznego,w prezbiterium – z jasnegoalabastru. Figurê œw. El¿biety,która znajdowa³a siê w o³-tarzu g³ównym, odrestauro-wano i umieszczono w za-koñczeniu prawej nawybocznej. W lewej nawie usta-nowiono now¹ figurê drugiejpatronki œwi¹tyni, œw. Olgi.Z o³tarza g³ównego usuniêtofigury œw. Stanis³awa i b³.Jakuba Strzemiê, i adoruj¹-cych anio³ów, i przeniesionoje na galeriê absydy za o³ta-rzem. Natomiast alabastrow¹figurê Najœwiêtszego SercaPana Jezusa przeniesionoz kaplicy i umieszczono w

o³tarzu g³ównym. Oprócz tejfigury z ozdobienia kaplicynic siê nie zachowa³o, taksamo, jak i z ozdobieniakaplicy œw. Huberta. O³tarzœw. Józefa te¿ by³ w ca³oœcirozbity. Œciany prezbiteriumza o³tarzem g³ównym wy³o-¿ono p³ytami alabastrowy-mi. W siedem górnych okienabsydy wstawiono nowe wit-ra¿e autorstwa lwowskiegomalarza – witra¿ysty Wale-rego Szalenki (1996 – 1998).On równie¿ wykona³ dwawitra¿e w okna kaplic bocz-nych. W niszach czêœci o³ta-rzowej umieszczono nowefigury 12 aposto³ów, wyko-nane przez studentów koled-¿u im. I. Trusza. W kruchcieprzy wejœciu do œwi¹tyniustanowiono tablicê pami¹t-kow¹ dla uczczenia 400 –lecia Unii Brzeskiej (1596 –1996) i odrestaurowano dwakrucyfiksy, autorstwa P. Wój-towicza. Na tablicy pami¹t-kowej przedstawiono bazylikêœw. Piotra w Rzymie i œwi¹ty-niê œw. Jura we Lwowie. Wy-¿ej umieszczono tablicêpami¹tkow¹ ku czci pierw-szego proboszcza greckoka-tolickiego cerkwi œw. El¿-biety i Olgi, o. M. Fedoriwa(2002).

W 2008 r. w nawach mabyæ wy³o¿ona nowa posadz-ka z marmuru sztucznego wnawach. Kontynuowano te¿remont na zewn¹trz.

wynosi 30 m z tego, wiêc,powodu jego elewacje bocznenieco wysuniête s¹ poza liniêmurów koœcio³a. Sklepieniebocznych stron transeptupodzielono na dwa nierówneprzês³a od ka¿dej strony. Wprzês³ach centralnym i bocz-nych sklepienia s¹ gwiaŸ-dziste. Fasady boczne tran-septu z wysokimi szczypcami,s¹ oflankowane przyporamii ozdobione pinaklami z fia-lami i krabbami. Znaczn¹czêœæ fasad bocznych zaj-muj¹ du¿e okna, zamkniêteostro³ukowo i w górnejczêœci wype³nione kamien-nymi maswerkami w kszta³-cie rozety.

Wewn¹trz koœcio³a dotranseptu przylegaj¹ dwiekaplice. Po prawej stronie naosi nawy bocznej znajdujesiê kaplica œw. Huberta, polewej stronie – NajœwiêtszegoSerca Pana Jezusa. Wejœcia

do kaplicy zamkniête ostro-³ukowo i oflankowane ko-lumnami z kapitelami wkszta³cie stylizowanego liœ-cia. Sklepienie w kaplicachkrzy¿owe. Niedu¿e oknamaj¹ ostro³ukowe zakoñczeniez maswerkami. Kaplicê œw.Huberta ozdobiono wg pro-jektu K. Sichulskiego; kaplicêNajœwiêtszego Serca PanaJezusa – wg projektu W. Raw-skiego juniora. W o³tarzu tejkaplicy znajdowa³a siê trzy-metrowa alabastrowa figura

Figura Najœwiêtszego SercaPana Jezusa, d³uta JadwigiHorodyskiej

Po dwu stronach prezbiterium znajduj¹siê zakrystie. Nad nimi na drugiejkondygnacji – skarbce.

W maju 1946 r. odprawiono ostatni¹rzymskokatolick¹ Mszê œw. i koœció³zamkniêto. Przekazano go na potrzebyfirmy cukierniczej „Switocz”, którawykorzystywa³a jego pomieszczeniejako magazyn.

zakrystiach po prawej i lewejstronie prezbiterium. Skle-pienie absydy opiera siê o 12wysmuk³ych kolumn, miêdzynimi w czêœci dolnej znaj-

duje siê 12 jednakowychniewysokich ostro³ukowychokien. Do wysokoœci okienabsydê wy³o¿ono p³ytamialabastrowymi. W górnejczêœci absydy znajduje siêsiedem okien, w którychwstawiono witra¿e. Po dwustronach prezbiterium znaj-duj¹ siê zakrystie. Nad nimi

na drugiej kondygnacji –skarbce. Na zewn¹trz czêœæprezbiterialna i absyda oz-dobione s¹ przyporami,pinaklami, fialami etc. Oknaabsydy wype³nione kamien-nymi maswerkami. Po stro-nach do absydy przybudowanodwie kruchty, a nad nimizbudowano niedu¿e wie¿etrzechkondygnacyjne. Dolnakondygnacja wie¿ jest wplanie kwadratowa, dwiegórne s¹ oœmioboczne. Wie¿ezakoñczono he³mami ostro-

Œw. Stanis³aw bp, rzeŸbaz o³tarza wielkiego

Figurê œw. El¿biety, która znajdowa³asiê w o³tarzu g³ównym, odrestaurowanoi umieszczono w zakoñczeniu prawejnawy bocznej.

zosta³y zakoñczone. Koœció³zosta³ uszkodzony ju¿ pod-czas pierwszego bombardo-wania niemieckiego Lwowadnia 1. 09. 1939 r. Podczaswalk o Lwów w koœció³ tra-fi³o kilka pocisków. Najbar-dziej zosta³a uszkodzonagórna czêœæ najwy¿szej wie¿y.W maju 1946 r. odprawionoostatni¹ rzymskokatolick¹Mszê œw. i koœció³ zamkniêtozgodnie z zarz¹dzeniem

sowieckiej w³adzy miejskiej.Koœció³ przekazano na po-trzeby firmy cukierniczej„Switocz”, która wykorzys-tywa³a jego pomieszczeniejako magazyn.

W tym okresie zosta³yzniszczone organy, o³tarzeboczne, ozdobienie kaplic,witra¿e, wybito wszystkieokna. Na najwiêkszej wie¿yzniszczono mechanizm ze-garowy, zdjêto dzwony,usuniêto krzy¿. Równie¿usuniêto krzy¿, który znaj-dowa³ siê po prawej stronieprzed wejœciem do koœcio³a.3 maja 1989 r. odpad³y nogifigury Chrystusa na fasadzie.Wtedy ca³y teren dooko³akoœcio³a ogrodzono drewnia-nym parkanem.

Czasy najnowszeW 1989 r. lwowscy Polacy

mieli nadziejê, ¿e koœció³bêdzie przekazany katoli-kom rzymskim. „Energopol”zaj¹³ siê odbudow¹ he³mówwie¿, które znajdowa³y siêw stanie krytycznym. W 1991 r.Lwowska Rada Miejska po-stanowi³a przekazaæ œwi¹tyniêKoœcio³owi greckokatolic-kiemu. Dnia 24. 07. 1991 r.

B³. Jakub Strzemiê, rzeŸbaz o³tarza wielkiego. AutorJanina Reichert-Todt W kruchcie przy

wejœciu do œwi¹tyniustanowiono tab-licê pami¹tkow¹dla uczczenia 400– lecia Unii Brzes-kiej (1596 – 1996)i odrestaurowanodwa krucyfiksy.

KGKGKGKGKG

Page 24: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

2417�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski Czuwaj!

STEFAN ADAMSKI

W dniach 6-9 listopada2008 r w Plastovcach naS³owacji odby³a siê konfe-rencja organizacji czerkies-kich (wêgierski skauting)i harcerskich z krajów,gdzie Wêgrzy i Polacy sta-nowi¹ mniejszoœæ. Ze stronypolskiej udzia³ wziê³y:HPnU (Ukraina), ZHPnL(Litwa), ZHPnB (Bia³oruœ),ZHP i ZHR – jako obserwa-torzy. Organizacje wêgier-skie reprezentowa³ prze-wodnicz¹cy WêgierskiejFederacji Skautowej pozaGranicami Kraju orazszefowie poszczególnychorganizacji z Rumunii,S³owacji i Wojwodiny.

Niejednokrotnie ju¿ bra-liœmy udzia³ w konferencjachpolskich organizacji harcer-skich z ca³ego œwiata, spotka-nie ze skautingiem wêgierskim

WOJCIECH KRYSIÑSKI

Piszê do Was, po przeczy-taniu artyku³u w KurierzeGalicyjskim nr 20 z 2008roku, dziêkuj¹c za wspa-nia³e upamiêtnienie czynuLegionu Wschodniego Legio-nów Polskich walcz¹cychpod Rafaj³ow¹, Zielon¹, Pa-sieczn¹. Rozumiem, ¿e uzys-kanie wiz do Rumunii, bywêdrowaæ dalej ich szlakiemwalk pod Kirlibab¹ i prze-³êcz¹ Rotunda by³o trudnei jak do tej pory jeszcze tamnie trafiliœcie. Zapraszamzatem na Bukowinê przezzrz¹dzenie losu zwanej terazpo³udniow¹ byœcie i tam nama³ym cmentarzu Kirlibab-skim zadumali siê nad lo-sem Polaków walcz¹cycho woln¹ Ojczyznê i po tejzadumie napisali o swoichodczuciach na ³amach Ku-riera. Nie tylko chwalebnie,ale szczerze i krytycznie, takjak wy swoimi nieska¿onymijeszcze konformizmem ser-cami potraficie odbieraæpolsk¹ historiê i jej wp³yw nateraŸniejszoœæ.

Zwracam tak¿e uwagê nadalsze czyny orê¿a póŸniej-szej II Brygady LegionówPolskich pod Rokitn¹. Pol-scy historycy napisali wieleksi¹¿ek o ich czynach, ale temiejsca œwiec¹ pustk¹. Ma³okto odwiedza to miejsce walkz 1915 roku, jak te¿ miejscepo tymczasowym cmentarzubohaterów szar¿y, tak zresz-t¹ kompletnie nie wykorzy-stanej przez dowodz¹cych

austriackich oficerów podgenera³em Ignazem Kord¹.Pamiêtajmy te¿ to, ¿e z szeœæ-dziesiêciu czterech u³anów,szar¿uj¹cych i prze³amuj¹-cych trzy linie wroga, wróci³oo w³asnych si³ach tylkoszeœciu! To jest równie¿Bukowina, ta bardziej dlaWas dostêpna, bo znajdu-j¹ca siê w granicach Ukrainy.Tu te¿ wy, m³odzi, powin-niœcie byæ obecni...

PóŸniejsze przedarcie siêw lutym 1918 roku II Bry-gady przez front rosyjsko-austriacki pod Rokitn¹ te¿powoli odchodzi w niepamiêæ,bo tak¿e nie ma tam m³o-dzie¿y, która podtrzymywa-³aby pamiêæ o tym wydarzeniuz okresu walk o Niepodleg³¹Rzeczypospolit¹.

Zapraszam zatem Was i tuna Bukowinê i dalej; zapra-szam do poznania bardziejdog³êbnego losów II BrygadyLegionów (Karpackiej) nietylko z ksi¹¿ek, ale i podczaszwiedzania Ojczyzny poprzezwêdrówkê przez pola, lasy,góry, niziny – nie bezmyœlnej,ale pog³êbionej wiedz¹ oby-watelsk¹. Wiedz¹, któr¹ ka¿dez was powinno wynieœæ z do-mu, szko³y... A jeœli warunki„obiektywne” na to nie po-zwala³y w miejscu Waszegozamieszkania, to macie terazszansê na jej poznanie. I nieutraæcie jej!

To, co zaczêliœcie w Rafaj-³owej, nie powinno siê za-koñczyæ tylko tu! To wymagakontynuacji! PozdrawiamWas i ¿yczê wytrwa³oœci.

Drodzy Harcerzei Młodzieży Polska!

POLSKO�WĘGIERSKIE SPOTKANIEMNIEJSZOŚCIOWYCH ZWIĄZKÓW SKAUTOWYCH

utingu - skromnie, ale z dalekoid¹c¹ serdecznoœci¹ i szcze-r¹ wol¹ organizatorów poka-zania nam kultywowanej zpietyzmem kultury wêgier-skiej.

Przy okazji zobaczyliœmyte¿ (przede wszystkim z oknasamochodu) S³owacjê – krajpiêkny i bliski, a zupe³nienam nieznany - kraj góri dzikiej przyrody. Mijaliœmyoparte o skaliste szczyty górzamki, trwaj¹ce pod chmu-rami i widoczne z daleka -mniej zniszczone, ni¿ nasze,zadbane, a czêsto wieczoremoœwietlone. Miasteczka niecosenne, puste, ale piêknieutrzymane i pe³ne starychkamieniczek, rzeŸb i malo-wide³. Jak¿e inne od naszychmiasteczek, tak bardzozniszczonych w dwudzies-tym wieku...

Powitanie przy stanicy w Plastovcach

Uczestnicy konferencji

odby³o siê po raz pierwszyi, mamy nadziejê, stanie siêpocz¹tkiem œciœlejszej wspó³-pracy.

Podstawowym celem spot-kania by³o zapoznanie siêz warunkami funkcjonowaniaorganizacji, ich struktur¹,metodami dzia³ania, proble-mami i osi¹gniêciami, kon-taktami z Macierz¹ i innymiorganizacjami. Wêgrowiezaprezentowali dzia³aj¹c¹ odponad 10 lat federacjê Orga-nizacji Czerkieskich. Przed-stawiono nam strukturêorganizacji, zasady i sposóbdzia³ania, a tak¿e korzyœci,p³yn¹ce z faktu istnieniatakiego cia³a. Stwierdziliœmy,¿e nasze organizacje, mimowielu podobnych uwarun-kowañ i sposobu dzia³ania,jednak siê ró¿ni¹, a w szcze-gólnoœci, co wp³ywa nawzajemne relacje, ró¿ni¹ siêwarunkami, w których pow-sta³y oraz relacjami z organi-zacjami w kraju.

Wiele jednak ³¹czy naszeorganizacje, wiele ³¹czynasze narody. Metoda skau-towa, opracowana sto lattemu przez Roberta Boden –Powella jest aktualna tak¿ew czasach obecnych, a jest

Cih szasz³yk - nie miêso, ale kawa³eczek ciasta,nawiniêty na szpadkê i posypany makiem, wiórkamikokosowymi, orzechami lub czym, kto sobie jeszczewymyœli i upieczony na ogniu

Wêgierska jesieñ z papryk¹w bukiecie (i z druhn¹Ol¹ w tle)

tak genialna, ¿e mo¿na j¹stosowaæ w ró¿nych krajachi wszczepiæ w ni¹ tradycjêi kulturê narodow¹. Mie-liœmy okazjê do zapoznaniasiê z prac¹ kolegów wêgier-skich, zaprezentowaliœmyte¿ swoj¹ pracê oraz mi-gawki - w postaci pokazumultimedialnego - z ¿ycianaszej organizacji.

Na zakoñczenie konfe-rencji ustalono, ¿e spotkaniamiêdzy przedstawicielamiorganizacji harcerskich i

czerkieskich s¹ potrzebne,warto je kontynuowaæ i ¿e,pocz¹wszy od tej konferencji,maj¹ siê odbywaæ raz doroku, za ka¿dym razem winnym pañstwie, na przemianz wêgiersk¹ i polsk¹ mniej-szoœci¹ narodow¹. Nastêpnespotkanie odbêdzie siê weLwowie. Zasta³o te¿ usta-lone, ¿e tematem konferencjibêdzie jedno z pytañ, doty-cz¹cych metody harcerskiej.

Konferencja zosta³a zor-ganizowana - jak to w ska-

KGKGKGKGKG

Page 25: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

25Kurier Galicyjski *17�30 listopada 2008

JAN KOZIELSKItekst i zdjêcia

Dawne korzenie rodzin-ne Krzysztofa BogdanaOr³owskiego pochodz¹ zeStarej Siniawy ko³o P³os-kirowa (ob. Chmielnicki),o czym on zawsze pamiêtai chêtnie opowiada. Maponad 50 lat, urodzi³ siê wPolsce, kszta³ci³ siê w Ka-nadzie, a ju¿ od wielu latpracuje w Warszawie. Pa-miêtaj¹c o tym, ¿e Czytel-ników zawsze interesuj¹wspomnienia lat minionych,przebywaj¹c w Polsce i ma-j¹c ku temu okazjê, spot-ka³em siê z panem Krzysz-tofem w jego w³asnym do-mu pod Warszaw¹. Jegowillê w Magdalence mo¿nanazwaæ prawdziwym cent-rum ukraiñskim w Polsce,o czym mówi¹ wpisy doKsiêgi Goœci. Jest tamwiele imion osób, repre-zentuj¹cych œmietankêukraiñsk¹.

- W Twoim domu jestbardzo wiele materia³ów,obrazów, zdjêæ, opowiada-j¹cych o Podolu, StarejSiniawie.

- Tak, to prawda.- Co Ciê ³¹czy z naszymi

stronami?- Mój dziadek, który uro-

dzi³ siê w Berdyczowie w1848 roku, co najmniejprzez kilkanaœcie lat by³w Starej Siniawie organist¹miejscowego koœcio³a. W la-tach 1890-1914 mieszka³ju¿ w Berdyczowie. Z moichbadañ genealogicznych wia-domo, ¿e w Starej Siniawieurodzi³o siê bardzo wieledzieci mego prapradziadka.Mowa o prapradziadku An-tonim Or³owskim, który mia³szesnaœcioro dzieci, jede-naœcioro, wiadomo, urodzi³osiê w Starej Siniawie i na Po-dolu. Przyjê³o siê u nas, byjak najg³êbiej zbadaæ swojekorzenie, dlatego takie sen-tymenty rodzinne mnie nad-zwyczaj interesuj¹, w swymsercu przechowujê pamiêæo kraju, którym wêdrowalimoi dawni przodkowie.

- Pamiêtam, kiedy przy-je¿d¿a³eœ do Starej Siniawy,interesowa³a Ciê bardzo his-toria tamtejszej cukrowni.

- Rodzina mojej babci,czyli mój pradziadek Boles³aw,syn Antoniego, by³ ¿onatyz Mari¹ Szepelsk¹, którejrodzina pracowa³a w tam-tejszej cukrowni. Interesuj¹mnie stare budynki, zbudo-wane przez moich krewnych,a tak¿e sama cukrownia,któr¹ oni rozbudowali. Mambardzo wiele zdjêæ, które siêzachowa³y jeszcze z czasówprzedwojennych i oczywiœcietych, które zrobi³em podczasniedawnego pobytu.

- Or³owscy, Szepelscy –te nazwiska pochodz¹ zeStarej Siniawy?

- Tak, ale Szepelscy pocho-dzili z rodziny przodka spod£ucka – Szepela £uckiego,póŸniej mieszkali w okoli-cach Krzemieñca i Staro-konstantynowa, sk¹d drogizaprowadzi³y ich do StarejSiniawy. Przed rewolucj¹1917 roku w wielu wsiachmieszka³o sporo osób o tymnazwisku, pochodzi³y z jed-nego rodu. Jeœli zaœ mowao Or³owskich, to pochodziliz ró¿nych rodów i mieszkalinie tylko w Starej Siniawie,ale te¿ na Podolu, Wo³yniu iZiemi Kijowskiej.

- W Polsce, na CmentarzuPow¹zkowskim w Warsza-wie, jest tablica pami¹tko-wa. Mowa w niej o rodzinieSzepelskich z Ukrainy.Pochodzi³a, podobno, zU³asowo-Rusanówki po-wiatu Stara Siniawa i zo-sta³a wywieziona w latachtotalitaryzmu na Sybir?

- Tak, to rodzina z megorodu. Szepelski by³ bratem

mojej babci, zginêli z ¿on¹na Sybirze, o czym mówitablica pami¹tkowa, umiesz-czona na koœciele CmentarzaPow¹zkowskiego w Warsza-wie. Ca³a œciana tego koœcio³ajest poœwiêcona pamiêci Po-laków, którzy zginêli naWschodzie.

- Rodzina Or³owskichjest znana z maj¹tku Male-jowce w pobli¿u Dunajowieci Kamieñca Podolskiegow okolicach Chmielnickiego.Po 1917 roku wyjecha³a doArgentyny. Zna o niej ca³yœwiat, bo pokona³a stepyi prerie, i od pokoleñ hodujetam byd³o. Wyjechawszybez grosza przy duszy, zo-stali znanymi farmerami.Co ³¹czy Ciê z t¹ rodzin¹Or³owskich?

- £¹czy jedynie nazwiskoi herb. Jest to rodzina Or³ow-skich herbu Lubicz, maj¹cabardzo roz³o¿yste drzewogenealogiczne. Jeœli mowao tej rodzinie, to nie zawszeprzestrzega³a herbu, choæ

mamy te same korzenie – pojakimœ dalekim przodku.Jeœli zaœ chodzi o Or³owskichz Malejowiec, ta rodzina dodzisiejszego dnia jest znanaw Ameryce £aciñskiej. Ow-szem, zostali znanymifarmerami, zaœ hrabia Or-³owski o¿eni³ siê z córk¹przewodnicz¹cego parla-mentu Argentyny.

- Widzê te¿ ksi¹¿kê, nades-³an¹ na Twoje nazwisko...

- Tak, otrzyma³em j¹ zFrancji, gdzie mieszka rodzi-na Or³owskich. Znam spad-kobierców, w³aœcicieli Male-jowiec, którzy mieszkali tamjeszcze przed rewolucj¹. Cociekawe? W roku 1989,przebywaj¹c na wycieczce wKamieñcu Podolskim, zamó-wiwszy taksówkê, wbrewprogramowi pobytu, poje-cha³em do Malejowiec i zro-bi³em tam sporo zdjêæ. Pa³acw Malejowcach stoi do dniadzisiejszego, kszta³c¹ siê wnim i lecz¹ dzieci, chore nagruŸlicê. Wiem, ¿e córka os-tatniego z w³aœcicieli Malejo-wiec, urodzona na pocz¹tkuubieg³ego wieku w tym pa³a-cu, kilka lat temu, bêd¹c ju¿w podesz³ym wieku, odwie-dzi³a ten maj¹tek i zosta³abardzo ciep³o przyjêta przeztamtejsze kierownictwo.

- Chcia³a nawet, jak in-formowa³y media, przyj¹æobywatelstwo ukraiñskie.

- Tak, to prawda. By³a takwzruszona, ¿e chcia³a przyj¹æobywatelstwo ukraiñskie,zostawiæ Argentynê i prze-nieœæ siê do Malejowiec,gdzie siê urodzi³a. Co prawda,powróciwszy do Argentyny,bêd¹c ju¿ w wieku bardzozaawansowanym, prze¿ywa-j¹c wzruszenia, które jejtowarzyszy³y w stronachrodzinnych, wkrótce zmar³a.

- Chcia³em zapytaæ te¿o to, z jakimi wra¿eniamiwraca³eœ do Polski po po-bycie w Starej Siniawie.

- Muszê powiedzieæ, ¿e to,co siê nie podoba mieszkañ-com Starej Siniawy, niekiedy

- Masz w swej bibliotecebardzo du¿o ksi¹¿ek o dzi-siejszym obwodzie chmiel-nickim, Starej Siniawie,o jej przesz³oœci historycz-nej. Na przyk³ad, w ksi¹¿ce„Pomniki kijowskie”, wy-danej w Londynie, jest bardzowiele ilustracji, pokazuj¹-cych ¿ycie naszych ziem.

- Jest tam sporo zdjêæ ro-dziny Stadnickich, Rulikow-skich, które po 1917 r. prze-nios³y siê ze Starej Siniawydo Ameryki. S¹ tu przedsta-wieni proœci ludzie, ¿yj¹cy wtamtych czasach, ich tradycje,wiejskie chaty. Wiele foto-grafii jest te¿ w ksi¹¿ce Ro-mana Aftanazego o wioskachAdampol, Szczerbany, Iwan-kowce, Tele¿eñce i, oczywiœcie,o Starej Siniawie.

- Jakbyœ okreœli³ swewidzenie aktualnych stosun-ków ukraiñsko-polskich?

- Moim zdaniem, najwa¿-niejsze s¹ stosunki miêdzy-ludzkie, dlatego te¿ jaknajwiêcej Ukraiñców powin-no przyje¿d¿aæ do Polski, aPolacy powinni odwiedzaæUkrainê. W³aœnie takie kon-takty umacniaj¹ najbli¿szenarody – zarówno po jednej,jak i po drugiej stroniegranicy. Myœlê, ¿e by³obywspaniale, gdybyœmy pojêli,¿e jesteœmy dwiema najbli¿-szymi narodami-s¹siadami,¿e powinniœmy ¿yæ w przy-jaŸni, której trzeba strzec,aby nic nas nie rozdziela³o.Historia stosunków polsko-ukraiñskich jest bardzonie³atwa, ale teraz s¹ takieczasy, w których powinniœmysprzyjaæ umacnianiu kon-taktów dobros¹siedzkich,aby siê ubogaca³y, a sytu-acja temu sprzyja. Nato-miast, jeœli chodzi o w³adze,wa¿ne, ¿eby nie przeszka-dza³y. Narody dadz¹ sobieradê z tym, ¿eby budowaæprzyjaŸñ. W³adze po jedneji drugiej stronie granicypowinny rozumieæ: Ukrainama bardzo wa¿ne znaczeniew stosunkach nie tylko z Pol-sk¹, ale tak¿e z innymis¹siednimi pañstwami. Mamnadziejê, ¿e bêdzie tak, jakmyœlê.

- Czy teraz chcia³byœprzyjechaæ do obwoduchmielnickiego, do StarejSiniawy, gdzie kiedyœmieszkali Twoi przodkowie?

- O, marzê o tym. Przyje-cha³bym z du¿¹ przyjemnoœ-ci¹. Niestety, obecny stanmego zdrowia nie pozwalami na dalekie wyprawy.Stara Siniawa jest mi bardzobliska, tak jak Berdyczów,¯ytomierz, w ogóle Podole,gdzie niegdyœ mieszkali moiprzodkowie. Bardzo chcia³-bym przyjechaæ i chocia¿ razbyæ w tych stronach.

- To zapraszamy w od-wiedziny.

- Dziêkujê.

U PREZYDENTA STOWARZYSZENIA SZLACHTY POLSKIEJWywiad

Krzysztof Bogdan Or³owski w swoim mieszkaniu podWarszaw¹

odbiera³em, jako coœ bardzomi³ego. Przetrwa³ tu dawnystyl ¿ycia i architektury, tychstarych domów. Obecnie wEuropie wszystko jest prze-budowywane i po kilkulatach nie bêdzie mo¿nazobaczyæ œladów przesz³oœci.Mnie to bardzo zaintereso-wa³o, poniewa¿ du¿e miastaprzewa¿nie utraci³y swójdawny charakter, a nowebudownictwo „zepchnê³o”stare budynki. W StarejSiniawie wszystko pozosta³otak, jak by³o przed rewo-lucj¹, ma³o, co siê zmieni³o.Mowa tu o atmosferze, o tychstarych budyneczkach,które mnie oczarowa³y i wpro-wadza³y do atmosfery pobytutam jeszcze mego pradziad-ka, dla mnie to wszystkoby³o bardzo interesuj¹ce.Nawet brak œwiat³a w nocyw Starej Siniawie i rzeka wœwietle ksiê¿yca – dla mnieto by³o uroczyste i roman-tyczne. Oczywiœcie, mamœwiadomoœæ, ¿e mieszkañ-com przeszkadza brakœwiat³a na ulicach w nocy,ale mnie ta atmosfera prze-nosi³a o co najmniej sto latwstecz.

- Krzysztofie, jesteœ Pre-zydentem StowarzyszeniaSzlachty Polskiej...

- Tak, jestem kierownikiemoddzia³u warszawskiegoStowarzyszenia SzlachtyPolskiej. Jest to organizacja,która przechowuje wszystko,co by³o najlepszego w szla-chectwie polskim, jednoczeœniestara siê unikn¹æ jego wadi przywar. £¹cz¹ nas dzia³aniaw dziedzinie kultury i sztuki.

Pa³ac Or³owskich w Malejowcach, co w pobli¿u Dunajowiec

W Starej Siniawie wszystko pozosta³o tak,jak by³o przed rewolucj¹, ma³o, co siê zmieni³o.Mowa tu o atmosferze, o starych budyneczkach,które mnie oczarowa³y i wprowadza³y do at-mosfery pobytu tam jeszcze mego pradziadka...

KGKGKGKGKG

Page 26: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

26 O tym i owym17�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

REKLAMA KOMERCYJNAOgłoszenia niekomercyjne,po uzgodnieniu z redakcją, mogąbyć drukowane nieodpłatnie

ВНУТРIШНI СТОРІНКИSTRONY WEWNĘTRZNE

ВНУТРIШНI СТОРІНКИSTRONY WEWNĘTRZNE

OСTAHHЯ СТОРІНКASTRONA OSTATNIA

ПЕРША СТОРІНКАPIERWSZA STRONA

1 см2................ 8,5 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 8,5 grn.1 см2................ 6 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 6 grn.1 см2................ 4,5 грн.

чорно�біліczarno�białe

1 cm 2.............. 4,5 grn.1 см2................ 7,5 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 7,5 grn.

Na zlecenie naszych klientów umieszczamyrównież ogłoszenia w prasie ukraińskiej

REPERTUAR OPERYLWOWSKIEJ

NA LISTOPAD 2008 ROKU

POSZUKUJĘSWOICH PRZODKÓW

21 listopada, pi¹tek, godz. 18.00-21.00 - M. Skoryk„MOJ¯ESZ” opera w dwu aktach z prologiem i epilogiem23 listopada, niedziela, godz. 12.00-13.45 - K. Dañkewycz„LILEA” balet w dwu aktachgodz. 18.00-20.45 - J. Mejtus „KRADZIONE SZCZÊŒCIE”opera w 3 aktach, 5 ods³onach27 listopada, czwartek, godz. 18.00-20.45 - F. Lehar„WESO£A WDÓWKA” operetka w 3 aktach28 listopada, pi¹tek, godz. 18.00-20.30 - L. Minkus„DON KICHOT” balet w 3 aktach30 listopada, niedziela, godz.12.00-14.15 - E. Dosenko„CZARODZIEJSKIE KRZESIWO” opera-baœñ w 2 aktach

Dzieñ dobry! Nazywamsiê Anna Frankowska, piszedo Pana dziêki uprzejmoœciPana Tadeusza Olszañskiego,który dal mi namiar. Sprawadotyczy mojego dziadkaAndrzeja Kosiñskiego, któryw 1935r. by³ NaczelnikiemWydzia³u Zdrowia UrzêduWojewódzkiego w Stanis³a-wowie, poszukuje doku-mentów potwierdzaj¹cychten fakt. Jak te¿ wszelkichmo¿liwych informacji najego temat, jestem w posia-daniu tylko 3 zdjêæ, do³¹-czam jedno z nich, mo¿e wczymœ pomo¿e. Bardzo dziê-kuje za wszelka pomoc w

poznaniu prawdziwej his-torii ¿ycia mojego dziadka.

Z powa¿aniem AnnaSwiech-Frankowska

Prowadzê w Polsce, w miej-scowoœci Bielsko-Bia³a pry-watny dom opieki, tzw. domstarców. Potrzebujê do pracytrzech sprawnych kobiet wwieku do 50 lat, zdrowych,bez na³ogów. Praca jest ofi-cjalna – nie na czarno – wrazz ubezpieczeniem. Dysponujêrównie¿ zakwaterowaniemw miejscu pracy. Dojazd doBielska Bia³ej we w³asnymzakresie. Praca aktualna odpo³owy stycznia 2009 roku.Ka¿da osoba przed przyst¹-pieniem do pracy przejdziew Polsce przeszkolenie i nie-zbêdne badania lekarskie.Wynagrodzenie do uzgod-

nienia, zale¿ne od kwalifikacji,np. pielêgniarka.

Ponadto kolega prowadzima³¹ firmê budowlan¹ i odmarca 2009 roku zatrud-ni³by trzech pracowników.Mog¹ to byæ robotnicy nie-wykwalifikowani. Wynagro-dzenie do uzgodnienia. Ist-nieje mo¿liwoœæ za³atwieniazakwaterowania.Kontakt:Jacek Krakowskiul. Puszczyków,843-316 Bielsko Bia³atel. 0-048-509405510fax: 0-048-33-816-22-03e-mail:[email protected]

OGŁOSZENIE O ZATRUDNIENIUR E K L A M A K O M E R C Y J N A

ODEZWASzanowni Czytelnicy„Kuriera Galicyjskiego!”W ci¹gu wieków na daw-

nych Kresach rodzili siê,mieszkali i pracowali wybitnipolscy naukowcy, literaci, his-torycy i poeci.

Dzia³alnoœæ wielu z nichw latach autonomii Galicjii Polski niepodleg³ej zosta³aupamiêtniona pomnikamilub tablicami pami¹tko-wymi, które zdobi³y place,ulice i gmachy Lwowa, Sta-nis³awowa, Tarnopola etc.Po 1945 roku ówczesnew³adze sowieckie zniszczy³yabsolutn¹ wiêkszoœæ tychpomników. Ogromny dorobekkulturalny Polaków galicyj-

skich zrobi³ siê jakby „ano-nimowy”, - trudno, spaceruj¹culicami naszych miast, do-wiedzieæ siê, kto mieszka³i pracowa³ w tych kamienicach.

Redakcja „Kuriera Gali-cyjskiego” postanowi³a u³o¿yælistê tablic pami¹tkowychku czci i pamiêci wybitnychPolaków, które warto by by³oumieœciæ na ulicach i pla-cach naszych miast. Zwra-camy siê do naszych Czytel-ników z proœb¹, by nadsy³alinam swoje propozycje, napodstawie których taka listazostanie u³o¿ona. Prosimyo podawanie miejsca, gdzie

taka tablica mia³aby byæumieszczona i do jakiej daty,rocznicy etc. mia³aby nawi¹-zywaæ.

Listê tablic pami¹tkowychredakcja „Kuriera Galicyj-skiego” przeka¿e w³adzomukraiñskim i polskim, abymog³y one na drodze prawnejuzgodniæ wszystkie szczegó³ydalszych konkretnych dzia³añ.

Czekamy na listy i propo-zycje Szanownych Pañstwa.

Redakcja„Kuriera Galicyjskiego”

P.S. Pomys³odawc¹ akcjijest cz³onek naszej redakcji

Jurij Smirnow

Bieszczadzkie Forum Eu-ropejskie z Leska rozpoczê³orealizacjê projektu „Turystykasanatoryjno- wypoczynkowaszans¹ Polañczyka i Schid-nicy”. Jego koñcowym ele-mentem bêdzie podpisanieporozumienia o wspó³pracypomiêdzy tymi znanymioœrodkami sanatoryjnymi naPodkarpaciu i na Ukrainie.

- Strona ukraiñska ocze-kuje od nas organizacji profe-sjonalnych kursów dla w³aœ-cicieli oœrodków wczasowych,pracowników samorz¹dowychoraz przedsiêbiorców – mówiMagdalena Deszczyñska,koordynator projektu zestrony BFE. – Istotna czêœci¹projektu jest zapoznaniepartnerów ukraiñskich zestandardami unijnymi, doty-cz¹cymi wyposa¿enia w no-woczesne urz¹dzenia rehabi-litacyjne i zabiegowe, co

pozwoli na polepszenie œwiad-czonych przez nich us³ug.

Jest to typowy projektszkoleniowy, maj¹cy za za-danie podniesienie kwalifikacjiw³aœcicieli i kadry zarz¹dza-j¹cej sanatoriów i oœrodkówwczasowych w Schidnicyobok Truskawca, jednej z naj-popularniejszych miejscowoœcisanatoryjnych na UkrainieZachodniej. W Polañczyku,najbardziej znanej miejsco-woœci uzdrowiskowej w Biesz-czadach, poznaj¹ oni standardy,sposoby zarz¹dzania i pro-mocji w tego typu dzia³al-noœci. Jednoczeœnie w³aœci-ciele oœrodków w Polañczykubêd¹ mogli reklamowaæ swojeus³ugi na Ukrainie Zachodniejpoprzez oœrodki w Schidnicy.

Kolejnym efektem bêdzieopracowanie internetowejbazy danych polskich i ukra-iñskich przedsiêbiorców,

Współpraca na pograniczuTURYSTYKA SANATORYJNO�WYPOCZYNKOWA

która przyczyni siê do nawi¹-zania stosunków partnerskichju¿ po zakoñczeniu realizacjisamego projektu. Dzia³aniomtym patronowa³y bêd¹ w³adzesamorz¹dowe tych miejsco-woœci, które podpisz¹ umowêpartnersk¹ o d³ugofalowejwspó³pracy na rzecz rozwojuspo³eczno- gospodarczegoobydwu obszarów.

- Liczymy, ¿e w³aœcicieleoœrodków w Polañczykunawi¹¿¹ bezpoœredni¹ wspó³-pracê z podobnymi oœrodkóww ukraiñskiej Schidnicy –dodaje wiceprezes BFE JolantaHurka³a.

Wiêcej informacji: JolantaHurka³a – 013 469 62 72

Projekt „Turystyka sana-toryjno-wypoczynkowa szans¹Polañczyka i Schidnicy”realizowany jest w ramachProgramu S¹siedztwa Polska-Bia³oruœ-Ukraina

„Panie, Ty, który sam

rz¹dzisz œwiatem

ca³ym,

racz b³ogos³awiæ

parze tej...”

Pani Romanie Niewiedzkieji Panu Józefowi Bernardowi

z okazji Z£OTEGO JUBILEUSZUzawarcia zwi¹zku ma³¿eñskiegowi¹zankê serdecznych ¿yczeñ –

zdrowia, szczêœcia, radoœci, pogody ducha,£ask Bo¿ych, pociechy z dzieci, wnuków

i prawnuków

sk³adaj¹ Uniwersytet Trzeciego Wiekuwe Lwowie

oraz redakcja „Kuriera Galicyjskiego”

Page 27: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

27Kurier Galicyjski * 17�30 listopada 2008

Czas warszawski07.00 - 07.59 SAT09.00 - 09.59 SAT12.30 - 12.59 mkHz31.769445 41.187285 SAT17.30 - 18.29 mkHz48.856140 SAT23.00 - 23.59 mkHz49.586050 31.059660 SAT00.00 - 00.59 SATSAT - program PolskiegoRadia dla Zagranicyrozpowszechnianyjest w systemie DVB przezsatelitê HOT BIRD, pozycjaorbitalna 13ºE,czêstotliwoœæ odbiorcza10,892 Ghz, polaryzacjapozioma (H) FEC,SR 27500, Audio PID 119.Audycje Polskiego Radiadla Zagranicy emitowanes¹ przez platformê cyfrow¹Cyfra+Ukraina - Lwów – RadioNiezale¿nist UKF 106,7MHz - Winnica - Radio TAK103,7 FM - Chmielnicki -Radio Podilla Center 104,6FM- Równe - Radio Kraj68,2 FM- ¯ytomierz –Radio ¯ytomyrska Chwyla71,1 FMi 103,4 FM - Dibrowica -Radio Melodia 105,3 FM

POLSKIE RADIOPRZEZ SATELITĘ

JAK SŁUCHAĆPOLSKICH AUDYCJINA UKRAINIE

Audycje o Polakachna Ukrainiew Radiu OpoleKliknij: http://www.radio.opole.pl/moduly/akcje/ukraina/Do poprawnego odtworzeniaaudycji polecamy programWinAmp. Do pobraniaze strony www.winamp.com.Klikaj¹c na http://www.radio.opole.pl/moduly/akcje/ukraina,/mo¿na pos³uchaæ o osobach,zwi¹zanych ze Stanis³awowem.

galicyjskiKURIER

KONSULAT GENERALNY

RZECZYPOSPOLITEJ

POLSKIEJ WE LWOWIE

Konsul Generalny, sprawy prawne,opieki konsularnej

Sprawy obywatelskie i repatriacjiKa¿dy czwartek od godz. 10.00 do 14.00

(po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu terminu)

Sprawy paszportoweKa¿dy poniedzia³ek i pi¹tek od godz. 10.00 do 14.00

ul. Kociubiñskiego 11a / 3, 79011 Lwówsprawy kultury, nauki oraz wyp³aty rent

Sprawy paszportowe, obywatelstwa i repatriacjiul. Kociubiñskiego 11a /1, 79011 Lwów

tel.: (+380 322) 2601000tel.: (+380 32) 2600855fax: (+380 32) 2602938

e-mail: [email protected] internetowy: www.konsulat.lviv.ua

Sprawy wizowe (wizy z prawem do pracy)ul. Iwana Franki 110, 79011 Lwów

tel. (+380 32) 2970861, 2970862, 2970863, 2970864,fax (+380 322) 760974

Wizy indywidualne oraz grupoweul. Smi³ywych, 5 (boczna ul. Sacharowa)

e-mail: [email protected] internetowy: www.konsulat.lviv.ua

Sprawy, zwi¹zane z Kart¹ Polakaul. Smi³ywych, 5

tel.: (+380 32) 2352160

W interwencyjnych przypadkach(np. zagubienie paszportu przez obywatela polskiego)

nale¿y siê zg³aszaæ:ul. Kociubiñskiego 11a/1

(w dni robocze od godz.8.30 do godz.16.30)lub do konsula dy¿urnego

ul. Iwana Franki 110 (soboty, niedziele, œwiêta)

«КУР’ЄР ГАЛІЦИЙСКИЙ»REDAKCJA:Skrytka pocztowa (a/c) nr 80Iwano�Frankiwsk 76000,абонентська скринька №80siedziba gazety:Iwano�Frankiwsk 76002ul. Iwasiuka 60,Івано�Франківськвул. Івасюка 60tel. redakcji w Stanisławowie:+38 (0342) 71�38�66tel./faks redakcji we Lwowie:+38 (032) 261�00�54e�mail: [email protected] bankowe w Polsce:(w PLN) złotychBank Zachodni WBK S.A.PL 92 1090 1014 0000 0001 09290990konto bankowe na Ukrainie:WAT „Raiffeisen Bank AWAL”IF OD APPB MFO 336462r/r 260086283ВАТ «Райффайзен БанкАваль» ІФОД АППБ МФО336462 р/р 260086283Świadectwo rejestracji SeriaKW nr 12639�1523 Rwydane 14.05.2007Свідоцтво про державнуреєстрацію Серія КВ№ 12639�1523 Рвід 14.05.2007 р.Założyciel i wydawca:Mirosław RowickiЗасновник і видавецьМ. М. Ровіцкі

Skład redakcji:redaktor naczelny: Marcin [email protected]ł literacki, korekta i tłuma�czenia: Irena [email protected]ł fotoreportażu oraz działgrafiki komputerowej:Maria Basza [email protected]ł kulturalno – historyczny:Jurij Smirnowdział reportażu i informacjiregionalnej: Konstanty [email protected] Halina Pługator

Stale współpracują:Szymon Kazimierski, Piotr Jan�czarek, Tadeusz Olszański,Tadeusz Kurlus, Jacek Borzęcki,Renata Klęczańska, HelenaGołąb, Maciej Dęboróg�Bylczyński,Wojciech Krysiński, Władys�ława Dobosiewicz, JuliaTomczak, Natalia Kostyk, OlgaCiwkacz, Dmytro Antoniuk,Elżbieta Lewak, EustachyBielecki i inni.

Drukujemy również teksty auto�rów, z którymi się nie zgadzamy!Pismo wspierane przez Senat RPza pośrednictwem FundacjiPomoc Polakom na Wschodzie.Za treść reklam, ogłoszeń i oświad�czeń redakcja nie ponosi odpo�wiedzialności, nie zamówionychrękopisów nie zwraca i pozosta�wia sobie prawo do skrótów.ТзОВ Видавничий Дім «МолодаГаличина»Indeks na prenumeratę 98780Індекс передплати 98780Газета виходить 2 рази на місяць

Lwowska Fala jest nadawana od godz. 8.15 czasu pol-skiego. Przypominam, ¿e w porze emisji mo¿na tak¿es³uchaæ Lwowskiej Fali na stronie internetowej PolskiegoRadia Katowice www.prk.pl, a wszystkie archiwalnenagrania – bêd¹, jak dot¹d dostêpne na stronie internetowejŒwiatowego Kongresu Kresowian www.kresowianie.com

Audycja Radia „Rzeszów” o polskim dziedzictwiekulturowym i o Rodakach na UkrainieOd marca br. Polskie Radio „Rzeszów” emituje now¹audycjê „Kresowe Dziedzictwo”, która zajmuje siê g³ówniestanem polskiego dziedzictwa kulturowego na Ukrainie orazlosem zamiesz-ka³ych tu Rodaków. Aby jej pos³uchaækliknij: www.radio.rzeszow.pl, nastêpnie - spoœród wieluikonek, widniej¹cych na dole strony - kliknij na „KresoweDziedzictwo” i na jedn¹ z czterech ostatnio wyemitowanychaudycji. Do ich wys³uchania serdecznie zaprasza autor -Jacek Borzêcki i Polskie Radio „Rzeszów”.

Radio Lublin na 103,2 i 99,6 MHz s³ychaæ bardzo dobrzea¿ po Lwów (we Lwowie ju¿ nie).Polskie Radio Warszawa I - na falach d³ugich 225 kHz

Polskie Radio LwówZachêcamy te¿ wszystkich do s³uchania Polskiego RadiaLwów (ze Lwowa) w ka¿d¹ sobotê od godz. 8.00 do godz.12.00 (czasu polskiego) oraz w niedzielê od godz. 18.15 do20.15 na fali: http://www.radio-n.com/eng/OnAir/onair.htm. W eterze program jest nadawany na fali 106,7FM (Radio „Neza³e¿nist”) i jest dobrze s³yszalny w promieniu100 km od Lwowa.Radio Polonia (godz. 19.15 – czasu miejscowego)- Lwów – Radio Niezale¿nist UKF 106,7 MH- Winnica – Radio TAK 103,7 FM- Chmielnicki – Radio Podilla Center 104,6 FM- Równe - Radio Kraj 68,2 FM- ¯ytomierz – Radio ¯ytomyrœka Chwyla 71,1 FM i 103,4 FMRadio Maryja: Che³m 102,8; Hrubieszów 95,8;Lubaczów 102,3; Przemyœl 105,1; Ustrzyki Dolne 94,5W³odawa 104,5; Rzeszów UKF 104, 5

HUMOR ŻYDÓW GALICYJSKICHWG HORACEGO SAFRINA

SprostowanieW numerze poprzednim

„Kuriera Galicyjskiego”, w za-mieszczonym nekrologu,zosta³a podana b³êdna infor-macja, dotycz¹ca Pana Les-³awa Flisa. Otó¿, nie jest onprezesem Klubu „Leopolis”we Wroc³awiu. Wszystkichzainteresowanych serdecznieprzepraszamy.

Redakcja

Herszel ju¿ we wczesnymdzieciñstwie s³yn¹³ z dow-cipu i ciêtych powiedzonek.Jako szeœcioletni brzd¹cbawi³ siê pewnego dnia zdzieæmi na ³¹czce przedojcowsk¹ ruder¹. Przecho-dzi³ w³aœnie miedz¹ przy-jezdny ¯yd, a zobaczywszymalca o ³adnych, rozeœmia-nych oczach przywo³a³ go ispyta³:- Jak siê nazywasz, ch³opcze?- Tak, jak mój dziadek.

- Nu, a jak siê twój szanownydziadek nazywa?- Tak jak i jego dziadek.

Przyjezdny straci³ rezon.Myœli, myœli, wreszcie przy-chodzi mu do g³owy koncept:- S³uchaj no, a jak ciebiewo³aj¹ do jedzenia?- Do jedzenia nie trzebamnie wo³aæ. Ja sam biegnê!***

Hersze³ wêdruj¹c goœciñ-cem napotka³ raz wspania³¹karetê, z okna której wyzie-ra³a spasiona twarz magnata.Wielmo¿a dostrzeg³ cha³a-

ciarza, kaza³ zatrzymaæ po-jazd i hukn¹³:- Ej, parchu! Sk¹d ty jesteœ?- Z Ostropola — odpowiadaHerszel nie zdejmuj¹c czapki.

Magnat wskazuje lask¹na okryt¹ g³owê sowizdrza³ai wo³a groŸnie:- Czapka! Czapka!- Czapka te¿ z Ostropola —t³umaczy spokojnie Herszel.***

Pytano raz Herszla:- Jak ci siê; powodzi?- Dziêkujê. Nawet bardzo...- Co znaczy, nawet bardzo?- Ja jestem bardzo g³odny,a ¿ona bardzo chora.

Szanownemu PanuLESŁAWOWI FLISOWI

z Wrocławiawyrazy serdecznego współczucia i żalu

z powodu śmierci

MATKI

składają organizacje polskie we Lwowie i na ZiemiLwowskiej, Polacy ze Lwowa

oraz redakcja „Kuriera Galicyjskiego”

Page 28: Otto WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,s. 20 KURIER · i prezydenci miast, konsulowie Czech i Rosji we Lwowie. Oczywiœcie, podnios³e przemówienia by³y tylko ... Ukraińscy i

2817�30 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

Kantorowe kursy walut na Ukrainie17.11.2008, Lwów

KUPNO UAH SPRZEDAŻ UAH 5,86 1USD 5,87 7,34 1EUR 7,35 1,95 1PLN 1,96 8,70 1GBP 8,80 2,06 10 RUR 2,11

R E K L A M A K O M E R C Y J N A

USŁUGI TURYSTYCZNEFachowe oprowadzanie po Lwowie

Pilotowanie grup turystycznych po KresachTel.: 0�0380679447843

Tel.: +48228513966

Tu można również przeczytaći zaprenumerować „Kurier Galicyjski”

R E K L A M A D L A P R Z Y J A C I Ó Ł

KURIER

GALICYJSKIMOŻNA KUPIĆ

w kioskach: „Wysoki Zamek” weLwowie, Drohobyczu, Truskawcu,Borysławiu, Samborze, StarymSamborze, Turce i Stebnyku orazw kioskach „Interpres” we Lwo�wie, w hotelu „GEORGE ’A”, w Ka�tedrze Lwowskiej, a także przykościele w Żółkwi. W wojewódz�twie stanisławowskim � od Stanis�ławowa po Jaremcze i Woroch�tę można kupić nasze pismo wkioskach „Ukrpoczty”

O tym i owymHALINA P£UGATORtekst i zdjêcia

Muzyka powa¿na, b³ysz-cz¹cy parkiet, kilkudziesiê-ciu przystojnych panów wefrakach, przy muszkach i wkapeluszach, przy kieliszkuczerwonego wina i wyszu-kanych gatunkach serówprowadzi rozmowê towa-rzysk¹ o sztuce i marynar-kach klubowych. Wszystkierozmowy s¹ prowadzonebardzo spokojnie i powoli.Nikt siê tu nie sprzecza aninie k³óci. W ma³ym, alebogatym na tradycje podkar-packim miasteczku Ko³omyjazbieraj¹ siê prawdziwi arys-tokraci. Byæ mo¿e, nie wszys-cy s¹ nimi z pochodzenia,ale z ducha – tak. To zamk-niêty klub mê¿czyzn ko³o-myjskich. Na jednym z po-siedzeñ by³a przedstawicielka„Kuriera Galicyjskiego”.

Uszanujemy Ko³omyjêna apelu

Kolejne spotkanie KlubuD¿entelmenów odbywa siê wMuzeum Historii miasta Ko-³omyi wœród obrazów, ciê¿kichbordowych stor ze z³ocistymobramowaniem oraz tegoszczególnego ducha, który,wydaje siê, na chwilê przenosiwszystkich do wieku XIX.Wówczas s³owa „Bóg”, „honor”,„Ojczyzna”, „Inteligencja” nieby³y zwyk³ym zbiorem dŸwiê-ków, a podstaw¹ ¿ycia i dzia-³alnoœci prawdziwych mê¿-czyzn. Osób, które zas³ugiwa³yna takie okreœlenie, nigdy wKo³omyi nie brakowa³o.

Powa¿nym krokiem wcho-dz¹ dobrze ubrani panowie,grzecznie siê witaj¹, chodz¹po sali, ogl¹daj¹ obrazy. Ko-biet tu prawie nigdy nie bywa.Nic na to nie poradzimy – tra-dycji musi byæ zadoœæ. Wyj¹tekpanowie zrobili tylko dlakilku dziennikarek. Po kilkuminutach ca³e towarzystwo za-siada w zabytkowych fotelach.

Na salê wchodzi Kierowniktowarzystwa, jego twórca ide-owy i za³o¿yciel. To artystazas³u¿ony Ukrainy, nauko-wiec, krajoznawca i wielki

patriota stolicy Pokucia My-ko³a Sawczuk. Na g³owie maza³o¿on¹, podobn¹ do ksi¹-¿êcej, czerwon¹ czapê, naramionach – pelerynê z trze-ma literami „K”, co oznacza:„Kierownik klubu ko³omyjan”.W rêku mê¿czyzna trzymawyrzeŸbione huculskie ber³o,symbol w³adzy. Za nim jestwnoszony malinowy sztandarz emblematem Klubu. Nastole, obok Kierownika, jestwyrzeŸbiona z drewna orze-chowego skrzynka, w którejle¿y du¿y szary kamieñ. Tou³amek bruku ko³omyjskiego,symbolizuj¹cy dawne czasytego miasta. Jest to jedna zrelikwii klubu.

„Bracia ko³omyjanie!”, -g³oœno rozpoczyna kierow-nik tradycyjny „apel” (sposóbszczególnego powitania i ot-warcia ka¿dego posiedzeniaklubu – aut.) „Wszyscy s¹tu!”, - odpowiadaj¹ ko³omy-janie. „Gdzie nasze miasto?”,- kontynuuje pan Sawczuk.– „Tam, gdzie Prut. O krokod gór. O ³okieæ od zórz.Gdzie dobrze nam mieszkaæ,chodziæ i kochaæ”, - jedno-g³oœnie odpowiadaj¹ obecni.Po tym Kierownik rozpoczy-na tradycyjn¹ ko³omyjkê:„Ko³omyja – nie pomyje,ko³omyja-miasto. W Ko³omyis¹ dziewczyny, jak pszenicz-ne ciasto.”

Panowie klaszcz¹ w d³o-nie, a goœcie a¿ usta pootwie-rali z zachwytu i zdumienia!Czegoœ podobnego nikt nigdynie widzia³ i nie s³ysza³. „Ko³o-myjê s³awmy!” – nie ustajeKierownik. „A w Ko³omyizostañmy!” – grzmi odpowiedŸ.„W Ko³omyi jest cudownie”, -œpiewnie mówi pan Sawczuk.„To drugie miasto po Lwowie.Hej! Ha!”, - koñcz¹ arystokraciko³omyjscy, a prowadz¹cyspotkanie uderza ber³em opod³ogê. Z ust zaproszonychpadaj¹ s³owa zachwytu i uz-nania.

Arystokraci nie z krwi,a z ducha

„Studiuj¹c historiê dziœma³ego miasteczka, a niegdyœ– potê¿nego centrum gospo-darczego i kulturalnego Ukra-iny Zachodniej, podj¹³emdecyzjê o tym, ¿e nale¿y, w opar-ciu o przesz³oœæ tworzyæ nowetradycje, które wyró¿nia³ybyKo³omyjê spoœród innychmiast i za ka¿dym razem do-dawa³y powabu”, - opowiadaMyko³a Sawczuk. W starychdokumentach i gazetachkrajoznawca przeczyta³, ¿eniegdyœ w stolicy „Pokucia”by³o Towarzystwo „Rodzina”,³¹cz¹ce rodziny inteligencjimiejscowej. Organizowa³oono te¿ ró¿ne spotkania. Jed-nak, Myko³a Sawczuk posun¹³

siê dalej i wyst¹pi³ z propo-zycj¹ utworzenia zamkniêtegoklubu mêskiego. Przyjacielei sprzymierzeñcy poparli go wtym. Otó¿, obecnie, aby odczuæsalonow¹ atmosferê Londynuczy Pary¿a, nie trzeba wyruszaæza morze, - ¿artuj¹ w Ko³omyi.Swoi arystokraci i tradycjeklubowe s¹ na miejscu.

Aby zostaæ cz³onkiem mê-skiego klubu ko³omyjan, nietrzeba mieæ b³êkitnej krwi.Cz³onkostwo nie zale¿y odprzynale¿noœci spo³ecznej,partyjnej, wyznaniowej, a tak¿eod zawodu. Warto mieæ dobr¹opiniê wœród mieszkañcówmiasta, byæ osob¹ aktywn¹,niekonfliktow¹. Najwa¿niej-sze jest miejsce urodzenia. Tokoniecznie ma byæ Ko³omyjalub jej okolice.

Panowie, chc¹cy zostaæcz³onkami Klubu, a nie uro-dzeni w Ko³omyi, powinnimieszkaæ w niej nie mniej, ni¿dziesiêæ lat. „Po up³ywie tegoczasu, - mówi pan Sawczuk,- cz³owiek zupe³nie uto¿samiaKo³omyjê ze sw¹ ojczyzn¹.”Nie mo¿e byæ inaczej, poniewa¿to miasto ma szczególn¹ aurê,od której ni mo¿na uciec, po-zostaje tylko na zawsze poko-chaæ „per³ê gór, o krok odzórz.” Obecnie Klub Ko³omyjanliczy 40 sta³ych cz³onków.Dwadzieœcia osób – to cz³on-kowie korespondencyjni,urodzeni w Ko³omyi, alemieszkaj¹cy poza granicamiPokucia, Przykarpacia i Ukra-iny. Jest te¿ dwu cz³onkówhonorowych. To profesor Ju-rij Jasinowski oraz pisarzRoman Iwanyczuk.

Jest te¿ wielu sympatyków,których po pewnym czasiemo¿na przyj¹æ do tego arys-tokratycznego krêgu. Podczasceremonii przyjêcia do KlubuKierownik wrêcza nowicju-szowi kapelusz i czerwon¹wstêgê, któr¹ przerzuca przezramiê. Raz w miesi¹cu naspotkania Klubu s¹ zapra-szani goœcie: znani œpiewacy,artyœci, politycy, naukowcy.Bywali tu te¿ goœcie zzaoceanu, z USA, którzy wysokoocenili atmosferê salonow¹,wychowanie, grzecznoœæ, in-telekt ko³omyjan.

Dobre wychowaniei pokora

Posiedzenia Klubu s¹ urz¹-dzane raz w miesi¹cu, w os-tatni czwartek, który, wedleprastarych tradycji ukraiñ-skich, jest uwa¿any za dzieñmê¿czyzn. Uczestnicy Klubuwp³acaj¹ wolne datki, kto ilemo¿e. Przymusowo pieni¹dzes¹ pobierane tylko wtedy, gdyktoœ siê spóŸni na spotkanie.Tak ko³omyjanie s¹ uczenipunktualnoœci. Wszak¿e, có¿to za d¿entelmen, który nie

potrafi przyjœæ na spotkanieo wyznaczonej godzinie?Dopuszcza siê, jednak, ¿emo¿na siê spóŸniæ 15 minut.Jednak, na szczêœcie, przezrok istnienia Klubu, niktjeszcze siê nie spóŸni³. W wy-padku, kiedy cz³onek Klubunie mo¿e przyjœæ na posie-dzenie, musi o tym uprzedziæzawczasu. Gdy siê tak niestanie, ³askawy pan bêdziemusia³ wp³aciæ do wspólnejkasy 20 grywien.

Cz³onkowie klubu maj¹ te¿swe obowi¹zki i stanowiska.Sztandar Klubu jest w rêku„Trzymacza”. Wszystkie decy-zje i opis dzia³alnoœci cz³onkówKlubu rzetelnie notuje „Ar-chiwariusz”. „Zwiastun” infor-muje wspó³towarzyszy o posie-dzeniach, spotyka siê zmediami oraz przedstawicie-lami w³adzy. Za finanse odpo-wiada „Skarbnik”. Wœródinnych wyró¿nia siê tym, ¿ema zawieszony na szyi dukatz podobizn¹ ksiêcia DanielaHalickiego. „Jest to zwyk³aukraiñska moneta jubileu-szowa o nominale dziesiêægrywien, - opowiada kierow-nik Klubu, ale symbolicznajest podobizna ksiêcia. W³aœniew czasach jego panowaniazosta³a odnotowana pierwszawzmianka o Ko³omyi.”

Po ka¿dym spotkaniu zmie-niaj¹ siê stanowiska „Podcza-szego” – osoby, która w ci¹guspotkania czêstuje swychprzyjació³ oraz „Czepaków”(ochroniarzy). Ostatni przezca³y czas rozmów i weso³oœcistoj¹ przy drzwiach, jak lo-kaje. Tak w ludziach, którzy,nawiasem mówi¹c, zajmuj¹nieostatnie miejsca w hierar-chii spo³ecznej i dobre stano-wiska, wychowuje siê zapom-nian¹ cnot¹ chrzeœcijañsk¹ –pokorê.

¯ony cz³onków Klubu Ko³o-myjan traktuj¹ upodobaniaswoich mê¿ów ze spokojem.S¹ pewne, ¿e miêdzy nimi niebêdzie czczych rozmów i pija-tyk, które s¹ w³aœciwe spot-kaniom p³ci silnej. ¯onynowych cz³onków Klubu ob-serwuj¹ zmiany w zachowaniuswoich „drugich po³ówek”.Staj¹ siê bardziej uwa¿ni,cierpliwi, a co najwa¿niejsze– udzielaj¹ ¿onom i dzieciomwiêcej czasu. Przecie¿, s¹arystokratami.

DO DŻENTELMENÓW Z KOŁOMYI