szymon kazimierski wieŚci ze lwowa, z ziemi … · polakÓw na ukrainie halickopokuckiej, ......

24
Nasz partner w eterze Czy duchy straszą? SZYMON KAZIMIERSKI s. 16 DODATEK SPECJALNY ZBIGNIEW HERBERT POWRÓCIŁ DO LWOWA KURIER WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ, galicyjski DWUTYGODNIK NIEZALEŻNE PISMO POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, WOŁYNIA, BUKOWINY I PODOLA 115 listopada 2008 nr 20 (72) Kupuj ąc nasze pismo, wspomagasz słowo polskie na Wschodzie 28 paŸdziernika br. w go- dzinach wieczornych Prezy- dent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyñski uda³ siê do Doniecka, gdzie rozpoczyna siê IX Szczyt Gospodarczy Polska – Ukraina. 29 paŸdziernika br. Pre- zydent RP spotka³ siê z Pre- zydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenko, a nastêpnie obaj Prezydenci udali siê do siedziby Donieckiej Pañstwo- wej Administracji Obwodowej, gdzie odbywa³ siê IX Szczyt Gospodarczy. Po jego zakoñczeniu Pre- zydent Lech Kaczyñski na kon- ferencji prasowej powiedzia³: „Rozmawialiœmy o proble- mach zwi¹zanych ze wspó³- prac¹ miêdzy naszymi krajami. Dotycz¹ one takich kwestii jak VAT, przejœcia graniczne, c³a. S¹ te¿ problemy zwi¹za- ne z administracj¹ skarbow¹. Zdajê sobie sprawê, ¿e byæ mo¿e nast¹pi³o pewne opóŸ- nienie w rozwi¹zaniu tego, czy innego problemu. Z dru- giej strony jest sprawa wiz dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch turys- tyczny, co ma tak¿e bardzo powa¿ny zwi¹zek z biznesem. Zaprosi³em Pana Prezydenta na nastêpny szczyt do Pol- ski, za rok, bêdzie to dziesi¹ty, jubileuszowy szczyt. Miejmy nadziejê, ¿e bêdzie owocny. W tej chwili obroty miêdzy Polsk¹ a Ukrain¹, niezale¿nie od wszystkich trudnoœci, to ponad 7 miliardów dolarów, z pewn¹ przewag¹ polskiego eksportu. Mówi³em Panu Prezydentowi, ¿e to nie jest ani specjalnie ma³o, ani te¿ specjalnie du¿o. Jak na rela- cje miêdzy dwoma wyj¹tko- wo zaprzyjaŸnionymi ze sob¹ krajami, to ta suma nie jest wielka, szczególnie ¿e mamy wspóln¹ granicê, a obydwa kraje s¹ stosunkowo du¿e. Ale jak na obroty ka¿dego z naszych pañstw, s¹ to obroty znaczne. Chcemy je rozwijaæ zarówno w formie wspó³pra- cy ma³ego i œredniego biz- nesu, jak i w formie wspó³- pracy wiêkszych przedsiê- biorstw. Ta umowa, która zosta³a zawarta przed chwil¹, jest umow¹ zawart¹ przez grupê przedsiêbiorców, których reprezentuje jeden z najwiêkszych przedsiê- biorców naszego kraju. MAMY WSZELKIE WARUNKI DO BARDZO BLISKIEJ WSPÓŁPRACY EL¯BIETA LEWAK szko³a nr 10 we Lwowie Jeszcze w po³owie paŸ- dziernika Autorka tekstu usi³owa³a przes³aæ swoje rozmyœlania na temat Ob- rony Lwowa, od której to mija w³aœnie 90 lat. Niestety, wynik³y problemy tech- niczne, ale El¿bieta siê nie poddawa³a i wysy³a³a nam tekst „w kawa³kach”. S¹ to dojrza³e rozmyœlania o fak- cie historycznym, o Cmen- tarzu Orl¹t oraz o potrzebie pamiêci. Zreszt¹, poczytajcie Pañstwo, sami... Las… Szerokie korony drzew poruszaj¹ siê w takt TACY, JAK MY... Obrona Lwowa oczami młodzieży figlarnego wiatru… Masywne pnie przypominaj¹ starych stra¿ników, broni¹cych tajem- nic minionych wieków… Las… Las bia³ych krzy¿y przyci¹ga mój wzrok… Idê, a moje kroki g³ucho rozbrz- miewaj¹ w starych kata- kumbach cmentarza… S³yszysz?.. To bij¹ serca! Bij¹ serca tych, którzy tu zginêli! Serca tych, którzy kochali tak samo, jak my… Tu spoczywaj¹ ci, którzy pragnêli wolnoœci... (cd. na s. 2) (cd. na s. 3) Nowy Metropolita Lwowski Szlakiem Legionów KRYSTYNA ADAMSKA s. 8 Brzeżany DMYTRO ANTONIUK s. 12 Nowe świątynie rzymskokato lickie na Ukrainie KONSTANTY CZAWAGA s. 14

Upload: hoangtruc

Post on 27-Feb-2019

220 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

Nasz partner w eterze

Czy duchystraszą?SZYMON KAZIMIERSKI�s. 16

DODATEK SPECJALNYZBIGNIEW HERBERT POWRÓCIŁ DO LWOWA

KURIERWIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI LWOWSKIEJ,

galicyjski DWUTYGODNIK

NIEZALEŻNEPISMO

POLAKÓWNA UKRAINIE

HALICKO�POKUCKIEJ, WOŁYNIA,BUKOWINY I PODOLA

1�15 listopada 2008

nr 20 (72)

Kupując nasze pismo, wspomagasz słowo polskie na Wschodzie

28 paŸdziernika br. w go-dzinach wieczornych Prezy-dent Rzeczypospolitej PolskiejLech Kaczyñski uda³ siê doDoniecka, gdzie rozpoczynasiê IX Szczyt GospodarczyPolska – Ukraina.

29 paŸdziernika br. Pre-zydent RP spotka³ siê z Pre-zydentem Ukrainy WiktoremJuszczenko, a nastêpnieobaj Prezydenci udali siê dosiedziby Donieckiej Pañstwo-wej Administracji Obwodowej,gdzie odbywa³ siê IX SzczytGospodarczy.

Po jego zakoñczeniu Pre-zydent Lech Kaczyñski na kon-ferencji prasowej powiedzia³:

„Rozmawialiœmy o proble-mach zwi¹zanych ze wspó³-prac¹ miêdzy naszymi krajami.Dotycz¹ one takich kwestiijak VAT, przejœcia graniczne,c³a. S¹ te¿ problemy zwi¹za-ne z administracj¹ skarbow¹.Zdajê sobie sprawê, ¿e byæmo¿e nast¹pi³o pewne opóŸ-

nienie w rozwi¹zaniu tego,czy innego problemu. Z dru-giej strony jest sprawa wizdla Ukraiñców do Polski,os³ab³ istotnie ruch turys-tyczny, co ma tak¿e bardzopowa¿ny zwi¹zek z biznesem.

Zaprosi³em Pana Prezydentana nastêpny szczyt do Pol-ski, za rok, bêdzie to dziesi¹ty,jubileuszowy szczyt. Miejmynadziejê, ¿e bêdzie owocny.

W tej chwili obroty miêdzyPolsk¹ a Ukrain¹, niezale¿nie

od wszystkich trudnoœci, toponad 7 miliardów dolarów,z pewn¹ przewag¹ polskiegoeksportu. Mówi³em PanuPrezydentowi, ¿e to nie jestani specjalnie ma³o, ani te¿specjalnie du¿o. Jak na rela-cje miêdzy dwoma wyj¹tko-wo zaprzyjaŸnionymi ze sob¹krajami, to ta suma nie jestwielka, szczególnie ¿e mamywspóln¹ granicê, a obydwakraje s¹ stosunkowo du¿e.Ale jak na obroty ka¿dego znaszych pañstw, s¹ to obrotyznaczne. Chcemy je rozwijaæzarówno w formie wspó³pra-cy ma³ego i œredniego biz-nesu, jak i w formie wspó³-pracy wiêkszych przedsiê-biorstw. Ta umowa, którazosta³a zawarta przed chwil¹,jest umow¹ zawart¹ przezgrupê przedsiêbiorców,których reprezentuje jedenz najwiêkszych przedsiê-biorców naszego kraju.

MAMY WSZELKIE WARUNKIDO BARDZO BLISKIEJ WSPÓŁPRACY

EL¯BIETA LEWAKszko³a nr 10 we Lwowie

Jeszcze w po³owie paŸ-dziernika Autorka tekstuusi³owa³a przes³aæ swojerozmyœlania na temat Ob-rony Lwowa, od której tomija w³aœnie 90 lat. Niestety,wynik³y problemy tech-niczne, ale El¿bieta siê niepoddawa³a i wysy³a³a namtekst „w kawa³kach”. S¹ todojrza³e rozmyœlania o fak-cie historycznym, o Cmen-tarzu Orl¹t oraz o potrzebiepamiêci. Zreszt¹, poczytajciePañstwo, sami...

Las… Szerokie koronydrzew poruszaj¹ siê w takt

TACY, JAK MY...Obrona Lwowa oczami młodzieży figlarnego wiatru… Masywne

pnie przypominaj¹ starychstra¿ników, broni¹cych tajem-nic minionych wieków…

Las… Las bia³ych krzy¿yprzyci¹ga mój wzrok… Idê,a moje kroki g³ucho rozbrz-miewaj¹ w starych kata-kumbach cmentarza…

S³yszysz?.. To bij¹ serca!Bij¹ serca tych, którzy tuzginêli! Serca tych, którzykochali tak samo, jak my…

Tu spoczywaj¹ ci, którzy pragnêli wolnoœci...

(cd. na s. 2)

(cd. na s. 3)

NowyMetropolitaLwowski

SzlakiemLegionówKRYSTYNA ADAMSKA�s. 8

BrzeżanyDMYTRO ANTONIUK�s. 12

Nowe świątynierzymskokato�lickiena UkrainieKONSTANTY CZAWAGA�s. 14

Page 2: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

1�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski2 Przegląd wydarzeń

OBRONA LWOWA OCZAMI MŁODZIEŻY(cd. ze s. 1)

I tak samo pragnêli wol-noœci.

W czasie walk o Lwów, od31 paŸdziernika do 22 lis-topada 1918 roku, poleg³ychgrzebano na cmentarzykachw pobli¿u poszczególnychpunktów oporu, miêdzy in-nymi obok Szko³y Kadetów,szko³y imienia Sienkiewiczai w ogrodzie Politechniki. Powygaœniêciu walk polskiew³adze Lwowa postanowi³yekshumowaæ cia³a zabitychi przenieœæ je na specjalniewydzielony obszar, przylega-j¹cy od strony Pohulanki doCmentarza £yczakowskiego.Spraw¹ zajê³o siê powo³anew 1919 roku z inicjatywyMarii Ciszkowskiej (matkijednego z poleg³ych gimna-zjalistów) towarzystwo Stra¿Mogi³ Polskich Bohaterów,na którego czele stanêli:¿ona prezydenta Lwowa Ka-zimiera Neumanowa, WandaMazanowska i genera³ JanThullie.

Honorowe cz³onkostwo wtowarzystwie przyjêli, miêdzyinnymi: œw. arcybiskup JózefBilczewski, biskup Boles³awTwardowski, wojewoda lwow-ski Pawe³ Garapich i genera³Julian Malczewski. Utworzonorównie¿ specjaln¹ komisjêbudowlano-artystyczn¹ podprzewodnictwem architektaMicha³a £u¿yckiego. Po zgro-madzeniu odpowiednichfunduszy rozpocz¹³ siê kon-kurs na mauzoleum obroñcówLwowa. Do realizacji wybranoprojekt oznaczony god³em„Bia³e Ró¿e”, który – jak siêpóŸniej okaza³o - by³ autor-stwa studenta Wydzia³u Ar-chitektury Politechniki Lwow-skiej, Rudolfa Indrucha,uczestnika walk o Lwów.Gdy zorientowano siê, ¿e la-ureatem zosta³ nie jakiœ znanyarchitekt, ale student, wywo-³a³o to wœród fachowcówpewne zak³opotanie i scep-tycyzm. Mówiono, ¿e wyko-nanie jego projektu bêdziezbyt kosztowne i ¿e dopierownuki doczekaj¹ siê realiza-cji naszkicowanego zamie-rzenia. Zdziwienie, zasko-czenie, ale i ogólne uznaniewywo³a³o oœwiadczenie nie-zamo¿nego studenta, ¿e projektswój ofiarowuje bezintere-sownie pamiêci zmar³ychbohaterów, swoich kolegówi polskiemu spo³eczeñstwu.

Projekt, rzeczywiœcie, wy-ró¿nia³ siê. Przewidywa³stworzenie g³ównego wejœciana Cmentarz £yczakowskiod ulicy Pohulanka. Têdymia³a przebiegaæ szerokaaleja, wysadzana strzelisty-mi drzewami, zamkniêtabram¹ wejœciow¹, ujêt¹ wstylu klasycznym i zwieñ-czona na szczycie rzeŸb¹wielkiego kamiennego or³a,garn¹cego pod swoje skrzyd-³a m³ode orlêta. Od bramy wg³¹b cmentarza prowadziæmia³y trzy szeregi kamien-nych schodów ku trzem pó³-kolistym tarasom grobów.Tarasy te, otoczone niskim¿ywop³otem, klamrowanymmurowanymi s³upkami,stanowiæ mia³y monumen-talny pomnik w formie ³ukutryumfalnego z kolumnad¹,tworz¹c¹ pó³kole zamkniêteprzysadzistymi dwoma pylo-nami. Na szczycie ³uku try-umfalnego mia³a znajdowaæ

siê sporych rozmiarów rzeŸbarycerza, opartego o miecz. Pobokach bramy umieszczonodwa wielkich rozmiarów lwykamienne. Jeden trzyma³tarczê z god³em Polski i na-pisem:„Tobie Polsko”, a drugilew trzyma³ kartusz z herbemLwowa i napisem „Zawszewierny”.

Dlaczego lwy nie wróci³ydziœ na swoje miejsca? Lewda³ imiê temu miastu, lewjest w herbie miasta... Nie wró-ci³y ze wzglêdu na napisy„Tobie, Polsko, zawsze wierny”.Za ³ukiem tryumfalnymusytuowane mia³y byæ kata-kumby i rotundowa kaplicaOrl¹t. Cmentarz Orl¹t Lwow-skich sta³ siê pierwszymwielotarasowym cmentarzemwojskowym w historii œwiata.

Budowa tego gigantycz-nego monumentu, któr¹ kie-rowa³ architekt Antoni Nes-tarowski – ojciec jednego zorl¹t – trwa³a kilkanaœcie lat.W pierwszym etapie wznie-siono rotundow¹ kaplicê i ka-takumby, gdzie w oœmiukryptach z³o¿ono siedem-dziesiêciu dwóch ekshumo-wanych: szcz¹tki poleg³ychwybra³a komisja z ró¿nychodcinków frontowych. Aktpoœwiêcenia kaplicy nast¹pi³23 wrzeœnia 1925 roku. Wlatach trzydziestych ukoñ-czono kolumnadê i ³uk try-umfalny z napisem „Mortuisunt, ut liberi vivamus”(„Polegli, abyœmy ¿yli wolni”).

Wybuch II wojny œwiato-wej uniemo¿liwi³ pe³n¹realizacjê projektu Indrucha(m. in. nie zd¹¿ono wykonaærzeŸby rycerza, opartego omiecz), mimo to cmentarzsta³ siê najpiêkniejsz¹ czê-œci¹ ³yczakowskiej nekropoliii otrzyma³ miano „Camposanto” („Miejsce œwiête”). Tuw jesienne popo³udnie 1925roku - po wylosowaniu wWarszawie miejsca, sk¹dnale¿y ekshumowaæ zw³okido symbolicznego Grobu Nie-znanego ¯o³nierza w stolicyna placu Saskim (obecniePi³sudskiego) – odby³a siêceremonia wydobycia z zie-mi szcz¹tków bohatera walko niepodleg³oœæ. W miejscu,sk¹d wziêto prochy niezna-nego z nazwiska ¿o³nierza,po³o¿ono pami¹tkow¹ tablicêz czarnego marmuru. JednakteraŸniejsza tablica, na któ-rej s¹ wypisane s³owa „TULE¯Y ¯O£NIERZ POLSKI,POLEG£Y ZA OJCZYZNÊ”,

nie pochodzi z tamtego ok-resu. Poprzednia, pierwszamarmurowa tablica znajdujesiê na Cmentarzu £yczakow-skim, prawie przy g³ównymwejœciu. Le¿y, przewróconado góry dnem, na którymwypisana jest dedykacja:

ВРАЧТРЕТУБ

НИКИТА МАРКОВИЧ1894�1952

ОТ ЖЕНЫ И ДЕТЕЙCo oznacza:

LEKARZTRIETUB

NIKITA syn MARKA1894�1952

OD ŻONY I DZIECI

Pamiêtam, jak siedzia³amna schodach przed kaplic¹i wzrokiem obejmowa³amca³y Cmentarz Orl¹t. Orlêta…Orlêta! Dzieci, pragn¹cewystrzeliæ jak pocisk w nie-bo i zatoczyæ tryumfalneko³o nad przeciwnikiem!..Ma³e osóbki, pe³ne dzieciê-cych marzeñ i prze¿yæ… Oneporwa³y broñ i swoje ¿yciaodda³y za wolnoœæ!

Tak sobie siedzia³am imyœla³am: te krzy¿e, te bia³ekrzy¿e, co metr wystaj¹ce zziemi, to chluba? To chlubanarodów, ¿e zwyciê¿y³y -morduj¹c? ¯e kule przeszy-wa³y piersi m³odych, niegdyœpragn¹cych zostaæ pilotami,astronautami, czy za³o¿yæw³asne, szczêœliwe rodziny?Oni wyst¹pili w obronie swegoukochanego Lwowa. Ich pat-riotyzm mia³ prost¹ formu³ê:„Tam, gdzie stoi mój dom,tam ma byæ Polska”.

Dlaczego oni umarli? Zaco? W³aœnie oni? Przecie¿mieli swoje plany na przy-sz³oœæ, chcieli ¿yæ, pracowaæ,uœmiechaæ siê, kochaæ?.. Aleludzka ¿¹dza i egoizm zabra-³y im ¿ycia. Jak ich matki toprze¿y³y? Kobiety, który ca³ednie i noce spêdza³y na mod-litwach za swe dzieci i mê¿ów,by wrócili nad ranem dodomu… Jurek Bitschan, czter-nastoletni ch³opak, zosta³postrzelony, choæ, zdawa³osiê by³ w tak wygodnej pozy-cji – przy murze cmentarza,wœród wysokich, starych drzewi przepiêknych grobowcówznanych rodzin Lwowa… Alejednak kula i tam go zna-laz³a, ch³opak przela³ krewza swoje miasto, œmieræuca³owa³a go… Tak o nimpisa³ Maciej Szukiewicz wwierszu-epitafium:

W granatowym mundurku,w¹tlejszy od chabin,Nie pacholê, lecz dziecko,pomyka³ zau³kiem.Gdzie¿ ty wleczesz tenwiêkszy od ciebie karabin?Dok¹d ch³opcze?- Ze studenckim po³¹czyæsiê pu³kiem.Brat poszed³, tato poszed³dzisiaj ja chcê tak samo.Tylkom siê d³u¿ej od nich¿egna³ z moja mam¹.P³aka³a, gdym odchodzi³.Wróæ, wojna nie ¿arty.- Ja wrócê, proszê pana,ale jak do Sparty, z tarcz¹albo…Cicho, zamilcz, mrok siêczarny wlecze.Pos³yszy ciê nie w porêi jeszcze urzecze.- Powrócê!..I powróci³, lecz nie z ni¹,a … na niej.

Czy dzisiaj m³odzie¿zjednoczy³aby siê podczasobrony miasta? Czy wyst¹-piliby zawziêci wrogowieramiê w ramiê przeciw za-borcy? Czy m³odzi nie zwa-¿aliby na ró¿noœci wiar,jêzyków, upodobañ, ideologii?Kto by siê odezwa³ na wez-wanie do obrony i walki? Iluz nas nie schowa³oby siê wmieszkaniach, czekaj¹c naspokojniejsze czasy, gdykilka ulic dalej w³aœniezamordowano grupê nasto-letnich ch³opaków? Niechka¿dy sam w duszy odpowiena to pytanie.

Taka jest ró¿nica miêdzynaszymi pokoleniami: mynie myœlimy o tym, co manast¹piæ. Walczymy o chwilêteraŸniejsz¹, chc¹c zadowo-liæ swoje w³asne interesy.Oni zdawali sobie sprawê ztego, ¿e je¿eli teraz siêpoddadz¹, za kilkanaœcie lattu Polaków ju¿ nie bêdzie!

Wiatr mierzwi³ mi w³osy,kiedy tak siedzia³am naschodach cmentarza, patrz¹c,jak fioletowo-ró¿owe chmuryrozpe³zaj¹ siê powoli naogromnym p³ótnie sklepienianiebieskiego… Kilkadziesi¹tlat temu by³ taki sam zachóds³oñca, wiatr tak samo lekkowia³… Tamtego wieczoru wtym miejscu komuœ los odeb-ra³ ¿ycie, a ktoœ przelewa³ ³zynad strat¹ jedynego syna…

Taka jest ró¿nica miêdzynaszymi pokoleniami: mynie myœlimy o tym, co manast¹piæ. Walczymy o chwilêteraŸniejsz¹, chc¹c zadowo-liæ swoje w³asne interesy.Oni zdawali sobie sprawê ztego, ¿e je¿eli teraz siêpoddadz¹, za kilkanaœcie lattu Polaków ju¿ nie bêdzie!Nie wyobra¿am sobie, co byto by³o, gdyby walcz¹c oLwów, ktoœ z moich przyja-ció³ zgin¹³… Nikt siê nigdynie zastanawia, ¿e przecie¿oni, choæ znik³y ró¿nicewieku, p³ci i stanu, mieli takiesame uczucia jak my: przyjaŸñi mi³oœæ nie by³y im obce!Oni te¿ kochali i mieli przy-jació³. Polegli te¿ mieli ro-dzeñstwo… Mo¿e któryœ zobroñców walczy³, maj¹cprzed oczyma wizeruneks³odko i spokojnie œpi¹cejkilkuletniej siostrzyczki, a gdykona³, wypowiedzia³ ostatnie

s³owa: „Za jej spokojn¹ przy-sz³oœæ!..”

25 sierpnia 1971 roku naterenie cmentarza w³adzesowieckie zaczê³y „porz¹d-kowanie” przy pomocy czo³-gów. A bia³e krzy¿e, niemiœwiadkowie bohaterskichczynów Polaków ze Lwowa wlistopadzie 1919 roku, dumnize swej roli, stali mocno, wpa-trzeni w dalek¹ przesz³oœæ,gotowi z wysoko podniesio-n¹ g³ow¹ daæ siê zniszczyæzak³amanym i niesprawied-liwym ludziom. Te krzy¿e niezruszy³y siê z miejsca,podobnie jak ci, którzy le¿elipod nimi od piêædziesiêciulat.

W roku 1972 zbezczesz-czono mogi³y z pozosta³ymielementami Pomnika Chwa³y- dwoma pylonami i £ukiemTryumfalnym. Dobudowy-wane by³y piêtra w ramach„modernizacji” katakumb nazak³ady ró¿nych bran¿,miêdzy innymi kamieniar-skiej, mechaniczno-samo-chodowej, betoniarskiej orazgara¿y i kot³owni. W latach70. wy³o¿ono szosê na gro-bach obroñców Lwowa,zmar³ych w czasie pokoju(¿o³nierzy, którzy walczyli oLwów, ale zmarli œmierci¹naturaln¹). Dopiero po kilkulatach otrzymano pozwoleniena ekshumacjê cia³. Zosta³yone przeniesione na wolnepola po obu stronach kap-liczki. Na uzdrowienie cmen-tarz czeka³ do 20 maja 1989roku, kiedy „gospodarze”wyprowadzili siê z cmenta-rza, wraz z zak³adami kamie-niarskimi i gara¿ami wkatakumbach.

I jakkolwiek mocno lu-dzie chcieliby zniszczyæ têprawdê, ¿e Polacy zwyciê¿yli,jakkolwiek mocno nie wal-czyliby przeciwko prawdzie,jak d³ugo nie pozwalalibywróciæ lwom z cmentarza,rycz¹cym donoœne: „Tobie,Polsko, zawsze wierny”, jak-kolwiek d³ugo zacieralibyswoimi buciorami wielk¹rolê bohaterskiej m³odzie¿y,nie zdo³aj¹ wytrzeæ z naszychserc œwiadomoœci o wci¹¿bij¹cych sercach poleg³ych90 lat temu bohaterów,które ogrzewaj¹ siê przypa³aj¹cych zniczach…

Cmentarz £yczakowskiznów zap³onie ma³ymi ogni-kami… Znów rozpocznie siêakcja „Œwiate³ko pamiêci”.Wolontariusze bêd¹ rozsta-wiali znicze na wszystkichgrobach, szczególnie tychopuszczonych… Ka¿da duszabêdzie mog³a siê ogrzaæ przyjaœniej¹cym p³omyku œwiecz-ki… O nikim siê nie zapomni.

A szczególnie du¿o zniczyzap³onie na Cmentarzu Orl¹tLwowskich, które poœwiêci³yswe ¿ycie w obronie polskichgranic Lwowa.

Bêdê sz³a, a moje krokig³ucho bêd¹ rozbrzmiewa³yw starych katakumbachcmentarza…

I wtedy to us³yszycie…Bêd¹ bi³y serca tych, którzytam zginêli… Którzy kochali,tak samo, jak my. I tak samo,jak my, pragnêli wolnoœci.

Cmentarz Orl¹t Lwowskich

KGKGKGKGKG

Page 3: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

3Kurier Galicyjski 1�15 listopada 2008Wiadomości galicyjskie

R E K L A M A K O M E R C Y J N A

„Kredobank” S.A. ogłasza konkursna stanowisko wakatowe tłumaczaWymagania:- bieg³a znajomoœæ jêzyka polskiego i ukraiñskiego (t³uma-czenie tekstów specjalistycznych o treœci ekonomicznej i ban-kowej)- zaawansowana obs³uga komputera (znajomoœæ programówWORD, EXCEL; obs³ugi poczty elektronicznej).

Osoby zainteresowane proszone s¹ o przes³anie CVdo dnia 10 listopada na adres:

[email protected] (032) 297-27-31

www.kredobank.com.ua

Ale nie mamy nicprzeciwko wspó³pracy nainnych poziomach. Polska tokraj milionów przedsiê-biorstw, w Polsce na mniejwiêcej 2 i pó³ rodziny przy-pada jedno przedsiêbior-stwo. Pod tym wzglêdem

jesteœmy jednym z najbar-dziej aktywnych krajów wEuropie.

Jestem g³êboko przeko-nany, ¿e suma niewieleponad 7 miliardów bêdziesum¹, która powinna siêzwiêkszyæ. Oba nasze krajeprze¿ywaj¹ k³opoty zwi¹zanez ogóln¹ sytuacj¹ europej-sk¹, nieco inne s¹ ich przy-czyny na Ukrainie, inne s¹w Polsce. Mówiliœmy o tymdosyæ obszernie z PanemPrezydentem. Obydwu krajompowinno zale¿eæ na tym, abyte k³opoty prze³amaæ. Polskapodjê³a odpowiednie dzia³a-nia w tym zakresie, któreoczywiœcie pewnie nie przy-nios¹ stuprocentowegoefektu. Tego tempa rozwoju,który jest w tej chwili, Polsceutrzymaæ siê nie da, przy-najmniej w ci¹gu najbli¿szegoroku, ale efekty przynosiæmog¹ i w jakimœ zakresie ju¿je przynosz¹ - polska z³otówkaw ostatnich dniach niecopoprawi³a swoje notowania,w stosunku do tego, co by³owczeœniej. Na Ukrainie podej-muje siê inne dzia³ania, myje rozumiemy, natomiastchcielibyœmy, aby w mini-malnym stopniu wp³ywa³yone na wymianê handlow¹.

Nasze kraje s¹ zwi¹zanegospodarczo na poziomeœrednim, jak na istniej¹cemo¿liwoœci, natomiast napoziomie politycznym s¹zwi¹zane bardzo mocno.Bardzo bym chcia³, aby tenpoziom polityczny przeniós³siê na gospodarczy, bo todobrze przek³ada siê nastosunki polityczne i te o cha-rakterze strategicznym,chodzi o przedsiêwziêciatakie jak ruroci¹g, prowa-dz¹cy z Odessy do Gdañska.Wolê nie nazywaæ go Odessa– Brody. Chodzi w istocie oruroci¹g z Odessy do Gdañ-ska. Po drugie chodzi o mo¿-liwoœci utrzymania wspó³pra-cy na dotychczasowym po-

ziomie z naszymi gruziñskimii azerskimi przyjació³mi, toju¿ jest podstawowy problemo charakterze politycznym.Ze swojej strony bêdê robi³wszystko, ¿eby ten poziomutrzymaæ. Ukraina ma swojek³opoty polityczne, Polska je

równie¿ ma. Jestem g³êbokoprzekonany, ¿e je prze³amie-my dla dobra obydwupañstw i dla dobra naszejwspó³pracy. Pan Przewodni-cz¹cy mówi³ o ró¿nego ro-dzaju standardach, które wtej chwili s¹ jeszcze trudnedo realizacji na Ukrainie.Jestem przekonany, ¿e zarok bêdzie lepiej. W Polscestandardy, na przyk³ad do-tycz¹ce tempa podejmowaniapewnych decyzji przez orga-ny pañstwa, tak¿e banki, te¿nie od pocz¹tku odpowiada³yzachodnim. Dziœ ju¿ odpo-wiadaj¹, ale nie od samegopocz¹tku tak by³o. Musimywykazaæ trochê cierpliwoœci,tu zwracam siê do polskichbiznesmenów i przedsiêbior-ców, poniewa¿ rynek ukraiñ-ski jest, z naszego punktu wi-dzenia, niezwykle atrakcyjny,o olbrzymich perspektywachi o olbrzymim znaczeniupolitycznym. To jest niejakomoje przes³anie do polskichpartnerów tutaj, na tej sali,ale myœlê, ¿e mogê mieæpodobne przes³anie do part-nerów ukraiñskich. Z punktuwidzenia interesów UkrainyPolska jest krajem du¿ym,Polska jest krajem wspiera-j¹cym ukraiñskie aspiracje,oczywiœcie s³uszne, Polskajest krajem pobratymczym,mamy wszelkie warunki dobardzo bliskiej wspó³pracy.”

Prezydent Lech Kaczyñ-ski i Prezydent Wiktor Jusz-czenko otworz¹ równie¿ oko-licznoœciow¹ wystawê w ra-mach MiêdzynarodowegoSzczytu Inwestycyjnego Ob-wodu Donieckiego. Prezydencizwiedz¹ tak¿e miejsce budo-wy stadionu „Donbass Arena”.

Prezydent RP uda siê te¿do Koœcio³a œw. Józefa w Do-niecku gdzie spotka siê z przed-stawicielami TowarzystwaKultury Polskiej Donbasu.

www.prezydent.pl29 paŸdziernika 2008

MAMY WSZELKIE WARUNKIDO BARDZOBLISKIEJ WSPÓŁPRACY

(cd. ze s. 1)

Centralny miejski szpitalkliniczny w Stanis³awowiezakupi sprzêt do leczeniapatologii naczyniowych.

Deputowani rady miej-skiej podjêli decyzjê o zaku-pie angiografu w leasingu, -na dwa lata. Sprzêt medycz-ny kosztuje osiem i pó³ mi-liona grywien, w zak³adachmedycznych Ukrainy za-chodniej takiego sprzêtubrak. Ka¿dego roku w Sta-nis³awowie jest odnotowy-wanych ponad osiemnaœcietysiêcy przypadków patolo-gii uk³adu krwionoœnego,z których ponad trzy tysi¹ce– to choroby serca. (IM)

ODNOWIONE

PRZEJŒCIE

GRANICZNENiedawno odby³o siê uro-

czyste otwarcie odnowionegoprzejœcia granicznego „RawaRuska”. Jego rekonstrukcjatrwa³a trzy lata. To przejœciegraniczne na Ukrainie odpo-wiada wszystkim standardomeuropejskim. W ci¹gu dobygranicê mo¿e tu przekroczyæ900 samochodów osobowychi 250 ciê¿arowych. Wybudo-wano tu te¿ plac do parko-wania TIRów, stalowe zada-szenia nad punktami kontroli,zadaszone pomieszczenia dokontroli œrodków transportu,s¹ laboratoria weterynaryjne.Przejœcie jest ca³kowicieskomputeryzowane. Przejœciema szeœæ pasów, po trzy – wka¿dym kierunku, z nichdwa – dla samochodów i je-den – dla autobusów. Wartoœæprojektu stanowi 8, 43 mi-lionów euro. Prace sfinanso-wa³a Unia Europejska. Cel-nicy ukraiñscy twierdz¹, ¿eprzejœcia graniczne powinnybyæ ulokowane co 30 kmwzd³u¿ granicy. Jednak, wpraktyce tego zastosowaænie mo¿na, poniewa¿ bud¿etUkrainy tego nie wytrzyma.Poza tym, brak infrastruk-tury. Do wybudowania nowychprzejœæ potrzebne s¹ drogi,gazoci¹gi. Na terenie ZiemiLwowskiej do 2012 rokuzostan¹ wybudowane trzynowe przejœcia graniczne:„Gruszów-Budomierz”, „Msza-niec-Bystre” i „Ni¿ankowice-Mielchowice” (HP)

POROZUMIENIEO WSPÓ£PRACY

W Ambasadzie Ukrainy wRzeczypospolitej Polskiej, wWarszawie odby³o siê uro-czyste podpisanie porozu-mienia o wspó³pracy pomiêdzyPañstwowym Komitetem do

SZPITALW STANIS£AWOWIEZAKUPI SPRZÊTDO LECZENIAPATOLOGIINACZYNIOWYCH

spraw Archiwów Ukrainy i Ge-neraln¹ Dyrekcj¹ Pañstwo-wych Archiwów RP.

Porozumienie ma na celuaktywizowanie wspó³pracypomiêdzy archiwami obukrajów, konkretyzowaniezobowi¹zañ stron w ramachrealizacji projektu „Wspólnepolsko-ukraiñskie dzie-dzictwo duchowe” oraz reg-lamentowanie wykonaniaprzez strony kilku umów.

Podczas spotkania szefo-wie pañstwowych archiwówUkrainy i Polski omówiliszereg kwestii, w tym powo-³anie grupy ekspertów ds.zwrotu archiwaliów, organi-zacjê w maju 2009 r. wizytypolskich archiwistów naUkrainê w celu zacieœnieniawspó³pracy, wymianê mikro-filmami, wydanie wspólnej

ksi¹¿ki i in. (IM)

„PSYCHOLOGIADOMOWA”W JÊZYKUUKRAIÑSKIM

We Lwowie nak³ademwydawnictwa „Swiczado”,specjalizuj¹cego siê w pub-likacjach o tematyce chrzeœ-cijañskiej, ukaza³a siê ksi¹¿-ka profesor Marii Braun-Ga³kowskiej „Psychologiadomowa” w jêzyku ukraiñ-skim – „ Домашня психо�логія”. Autorka jest kierow-nikiem Katedry PsychologiiWychowawczej i Rodziny naKatolickim UniwersytecieLubelskim, zaœ jest to ju¿drugie, poprawione i uzu-pe³nione wydanie ksi¹¿ki wjêzyku ukraiñskim. (IM)

WE LWOWIE ODBY£YSIÊ ROZMOWYO PRZYGOTOWANIUPOLSKICHI UKRAIÑSKICHHOTELI DO EURO 2012

23 paŸdziernika welwowskim Pa³acu Sztukiodby³a siê II Miêdzyna-rodowa naukowo-praktycznakonferencja „Przemys³ goœcin-noœci Ukrainy i Polski:razem organizujemy EURO2012”. Impreza odby³a siê wramach Kongresu Prze-mys³u Goœcinnoœci na IXMiêdzynarodowej Wystawie-Targach „TurEKSPO 2008”

oraz II Specjalizowanej Ek-spozycji „Biznes hotelarskii restauracyjny”. G³ównymtematem spotkania by³oomówienie kwestii infra-struktury na EURO 2012,zw³aszcza przygotowaniabazy hotelowej. Ze stronypolskiej w konferencji wzi¹³udzia³, miêdzy innymi, wice-prezes Zarz¹du Spó³ki PL2012, Koordynator Krajowyds. Infrastruktury AndrzejBogucki. (IM)

Marek Krajewskiopowiedzia³o „G³owieMinotaura”

We Lwowie przebywa³znany polski autor krymi-na³ów Marek Krajewski.Podczas konferencji praso-wej opowiedzia³, miêdzyinnymi, o nowej ksi¹¿ce,której akcja bêdzie siê roz-grywa³a równie¿ we Lwowie.Polski pisarz przyjecha³ doLwowa na zaproszenie meraAndrija Sadowego, aby ze-braæ materia³y dla napi-sania ksi¹¿ki, populary-zuj¹cej Lwów w œwiecie.Marek Krajewski ods³oni³równie¿ fabu³ê nowej ksi¹¿ki„G³owa Minotaura”. (IM)

Lwowska szko³aplastyczna„Wrzos”ma 5 lat

Szko³a plastyczna, dzia-³aj¹ca przy Polskim Towa-rzystwie Przyjació³ SztukPiêknych we Lwowie obcho-dzi³a swoje piêciolecie. Z tejokazji na poddaszu artys-tycznym przy ul. Rylejewa,9 (dawna Badenich) odby³siê wernisa¿ prac uczestni-ków szko³y. Wyg³oszonomnóstwo podnios³ych s³ów¿yczeñ i gratulacji. Ka¿dy zgoœci imprezy losowa³ dlasiebie pracê, wykonan¹przez uczestnika szko³y.Cz³onkowie szko³y „Wrzos”otrzymali katalogi prac,komplety pasteli oraz pêdzledo malowania, zasponso-rowane przez Fundacjê„Pomoc Polakom na Wscho-dzie.” Obszerniejsz¹ relacjêumieœcimy w nastêpnymnumerze (IM)

KGKGKGKGKG

Page 4: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

41�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

KONSTANTY CZAWAGAtekst i zdjêcia

W dniach 9-12 paŸdzier-nika w £ucku na Wo³yniuodby³o siê IV Forum teolo-gów Europy Œrodkowo-Wschodniej Byæ cz³owie-kiem – byæ prorokiem, zor-ganizowane przez KatolickiUniwersytet Lubelski JanaPaw³a II, Europejskie Kole-gium Polskich i UkraiñskichUniwersytetów w Lublinie,Instytut Badañ Koœcielnychw £ucku, Katolickie Stowa-rzyszenie „Civitas Christiana”z Polski, Kuriê diecezji ³uc-kiej i Wo³yñski UniwersytetNarodowy £esi Ukrainki. Wobradach uczestniczyli te-ologowie katoliccy dwóchobrz¹dków i prawos³awnioraz historycy, lekarze, ety-cy z Polski, Ukrainy, Bia³o-rusi, Litwy, Czech, S³owacji,Rosji.

Forum teologów EuropyŒrodkowo-Wschodniej naro-dzi³o siê z inicjatywy dogma-tyków lubelskich. I i II Forumodby³y siê w latach 2001 i 2003na KUL-u, III – w 2004 r. wOdessie na Ukrainie. Tego-roczne IV Forum, które zosta³ozorganizowane w £ucku zinicjatywy nowopowsta³egotam Instytutu Badañ Koœciel-nych, zwróci³o uwagê na his-toriê duchow¹ Europy Œrod-kowej i Wschodniej oraz nasprawy antropologii. Uczest-ników Forum powitali: rzym-skokatolicki biskup ³uckiMarcjan Trofimiak, grecko-katolicki ekzarcha wo³yñskiJosafat Howera, metropolitaróweñski i ostrogski Jewsiewij(Polity³o), rektor UniwersytetuMarii Curie- Sk³odowskiej wLublinie prof. dr hab. AndrzejD¹browski. Ukraiñski Koœ-ció³ Prawos³awny patriar-chatu moskiewskiego repre-zentowali ojciec Siergiej Jusz-czyk i ociec Aleksander Bog-danów, wice-rektorzy wo³yñ-skiego seminarium duchow-nego.

Podczas IV Forum teologówEuropy Œrodkowo-Wschod-niej odby³a siê prezentacjaorganizacji spo³ecznej Insty-tut Badañ Koœcielnych.„Jest to organizacja pozarz¹-dowa, utworzona 19 czerwca2008 roku w £ucku – powie-dzia³ dla „Kuriera” jeden zorganizatorów Instytutu, drhab. W³odzimierz Osadczy,kanclerz EuropejskiegoKolegium Polskich i Ukraiñ-skich Uniwersytetów w Lub-linie. – Zadaniem InstytutuBadañ Koœcielnych jest za-chowanie, zabezpieczenie ipropagowanie spuœciznyhistorycznej Koœcio³a Kato-lickiego i innych Koœcio³ów

na terenach Ukrainy i pozajej granicami. Dzia³alnoœæInstytutu bêdzie siê skupia³atak¿e wokó³ badañ na rzecznale¿ytego przekazywaniai rozwoju tradycji narodo-wych narodu ukraiñskiego.Celem Instytutu jest równie¿zrzeszenie ludzi nauki, którzypragn¹ poszerzyæ i spo¿ytko-waæ swoj¹ wiedzê poprzezrealizowanie projektów nau-kowych dotycz¹cych badañrelacji miêdzywyznaniowychi pañstwowo-koœcielnych naUkrainie i w innych krajachœwiata, a tak¿e poprzez gro-madzenie i opracowywaniemateria³ów archiwalnychi innych, dotycz¹cych tychrelacji, przygotowywaniepublikacji naukowych, prze-prowadzenie badañ, konfe-rencji itd. Ze wzglêdu naspecyfikê tego Instytutu jegodzia³alnoœci bêdzie patrono-wa³ biskup ³ucki MarcjanTrofimiak, który zgodnie zeStatutem Instytutu jest jed-noczeœnie Przewodnicz¹cymjego Zarz¹du”.

IV FORUM TEOLOGÓW EUROPYŚRODKOWO�WSCHODNIEJ W ŁUCKU

Być człowiekiem...

Metropolita Jewsiewij, bp Marcjan Trofimiak, dr hab.W³odzimierz Osadczy

Uczestnicy Forum w muzeum Juliusza S³owackiegow Krzemieñcu

Koœció³ odgrywa tutaj wspania³¹ rolê i mo¿eœwieciæ przyk³adem tego, a¿eby ta naszawspó³praca nie by³a tylko czysto pust¹formu³¹, powtarzan¹ przez polityków jakzaklêcie o strategicznym partnerstwie, ale¿eby ona oczywiœcie przekuwa³a siê wewspó³pracê miêdzy naszymi bratniminarodami, a¿eby jak najwiêcej nas ³¹czy³o.

Na dziedziñcu £awry w Poczajowskiej

Wice-przewodnicz¹cyRady G³ównej Ogólnopol-skiego Katolickiego Stowa-rzyszenia „Civitas Christiana”Marek Koryciñski podkreœli³znakomite przyjêcie i wschod-ni¹ atmosferê na tym Fo-rum, chrzeœcijañski dialog zbraæmi w wierze. „To spotkanie

zgromadzi³o ludzi, którzywyznaj¹ tê sam¹ wiarê w Je-zusa Chrystusa w ró¿nysposób – zaznaczy³ MarekKoryciñski. – Jest to wspa-nia³e, tak, ¿e ja po prostujestem pe³en radoœci i tak¿emyœlê, ¿e ta nasza wspó³pra-ca bêdzie siê rozwija³a.Widzê wielk¹ mo¿liwoœæwspó³pracy tak¿e poprzez

organizacji pozarz¹dowe. Jareprezentujê Katolickie Sto-warzyszenie „Civitas Christia-na”, które przygotowuje ka-tolików œwieckich i jest tuwielka szansa wspó³pracy.I bardzo siê cieszê, bo uwa-¿am, ¿e wspó³praca z ró¿ny-mi organizacjami, tak¿e po-zarz¹dowymi, która na Uk-rainie dopiero jest w pocz¹t-kowej fazie jest mo¿liwa i

terroru, komunistycznej nocy,ale równie¿, co podkreœli³w swojej niedzielnej homilii³ucki ks. biskup MarcjanTrofimiak, da³o piêkny efektw postaci spotkania na ot-warciu tego Forum przed-stawicieli ró¿nych konfesji:

biskupa patriarchatu kijow-skiego, w³adyki grecko-katolickiego, duchownychgreckokatolickich. Nas,przyje¿d¿aj¹cych z Polskiczy znaj¹cych inne realiaukraiñskie ta wspó³pracamiêdzywyznaniowa, miêdzy-obrz¹dkowa tutaj w £uckunapawa ogromnym optymiz-mem i utwierdza w przeko-naniu, ¿e to jest jedynas³uszna droga budowaniapomostów porozumienia,wspó³pracy i tutaj Koœció³równie¿ ma ogromn¹ rolê dospe³nienia tego zadania.Oczywiœcie, ¿e to zadanie le¿yprzede wszystkim w rêkachwiernych, ale Koœció³ odgrywatutaj wspania³¹ rolê i mo¿eœwieciæ przyk³adem tego,a¿eby ta nasza wspó³pracanie by³a tylko czysto pust¹formu³¹, powtarzan¹ przezpolityków jak zaklêcie o stra-tegicznym partnerstwie, ale¿eby ona oczywiœcie przeku-wa³a siê we wspó³pracê miê-dzy naszymi bratnimi naro-dami, a¿eby jak najwiêcej

nas ³¹czy³o. ̄ ebyœmy pamiê-tali czasem trudn¹ nasz¹wspóln¹ historiê, ale ¿ebyœmypatrzyli przede wszystkimw przysz³oœæ”.

Uczestnicy IV Forum Teo-logów Europy Po³udniowo-Wschodniej zwiedzili Mu-

zeum Ikony Wo³yñskiej w£ucku, koœció³ parafialnyi muzeum Juliusza S³owac-kiego w Krzemieñcu, klasztorprawos³awny – £awrê w Po-czajowie, zrujnowan¹ kolegiatêw O³yce. Na zakoñczenieForum biskup ³ucki MarcjanTrofimiak odprawi³ Mszê œw.w ³uckiej katedrze. W czasieswojej homilii z wdziêcznoœ-ci¹ wspomnia³ o wielu bis-kupach i kap³anach, którzyw trudnych czasach totalita-ryzmu nieœli pos³ugê duchow¹na ziemiach obecnej Ukrainy,innych regionach by³egoZwi¹zku Radzieckiego.

„To, co siê dokona³o, prze-ros³o oczekiwania – pod-kreœli³ w s³owie podsumowu-j¹cym Forum o. prof. dr hab.Stanis³aw Celestyn Napiór-kowski OFMConv z KUL-u.– Piêkna sprawa – Pan pro-wadzi swoje Koœcio³y i doj-rzewa nasze braterstwo,nasza wspó³praca, naszewzajemne zrozumienie.Zamiary by³y œciœle nauko-we, w tym sensie rzeczywis-toœæ przeros³a oczekiwania.”Ojciec Napiórkowski powie-dzia³, ¿e usi³owa³ zorganizo-waæ tegoroczne Forumteologów Europy Œrodkowo-Wschodniej w Moskwie,jednak nie uda³o siê. Na Bia-³orusi te¿ siê nie uda³o. I wtedypad³o na £uck. Ojciec prof.dr hab. Stanis³aw CelestynNapiórkowski zwróci³ siê dozebranych w Katedrze ³uckiejz proœb¹ o to, by zbieralii spisywali materia³y o œwia-dectwie wiary wœród luduBo¿ego i przekazywali towszystko do kurii biskupiej,gdzie powsta³ Instytut Ba-dañ Koœcielnych.

bardzo potrzebna. Ja myœlê,¿e to daje wielk¹ szansê dotakiego rozwoju Koœcio³apoprzez œwieckich. St¹d siêcieszê, ¿e ten Kongres jesttutaj”.

Prof. dr hab. Maciej Mrózz Instytutu Studiów Miêdzy-narodowych Uniwersytetu

Wroc³awskiego powiedzia³dla „Kuriera”: „IV Forum te-ologów Europy Œrodkowo-Wschodniej poœwiêcone by³onie tylko zagadnieniom teo-logicznym, historycznym,zwi¹zanym z dzia³alnoœci¹wiêkszych i mniejszychproroków, którzy dawaliœwiadectwo wiary w trudnychczasach komunistycznego

Page 5: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

5Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

Abp Mieczys³aw Mokrzyc-ki zosta³ nowym metropolit¹lwowskim obrz¹dku ³aciñ-skiego. D³ugoletni sekretarzosobisty Jana Paw³a II i Be-nedykta XVI by³ od lipca2007 r. arcybiskupem koa-diutorem archidiecezji lwow-skiej. Jednoczeœnie papie¿przyj¹³ rezygnacjê ze stano-wiska metropolity 82-let-niego kard. Mariana Jawor-skiego.

Abp Mokrzycki urodzi³ siê29 marca 1961 r. w Majdanie£ukawieckim na terenacharchidiecezji lwowskiej,które po 1945 r. pozosta³y naterytorium Polski. Studiateologiczne odby³ na Kato-lickim Uniwersytecie Lubel-skim. 17 wrzeœnia 1987 r.przyj¹³ œwiêcenia kap³añskiez r¹k ówczesnego admini-stratora apostolskiego archi-diecezji lwowskiej z siedzib¹w Lubaczowie bpa MarianaJaworskiego. Cztery latapóŸniej, po odtworzeniu

organizacji koœcielnej naUkrainie, zosta³ inkardyno-wany do archidiecezji lwow-skiej, po czym wyjecha³ nastudia do Rzymu.

W 1996 r. obroni³ dokto-rat z teologii na Uniwersyte-cie œw. Tomasza z Akwinu.Ju¿ wtedy od roku pracowa³w kurii rzymskiej, w Kongre-gacji Kultu Bo¿ego i Dyscyp-liny Sakramentów. W tym

samym roku zosta³ te¿ sek-retarzem Jana Paw³a II, któr¹to funkcjê – po œmierci pa-pie¿a w 2005 r. – pe³ni³ te¿ uboku jego nastêpcy Bene-dykta XVI. Jako drugi osobistysekretarz Jana Paw³a II by³wraz z kard. Marianem Jawor-skim w œcis³ym gronie osób,obecnych przy œmierci papie¿a.

16 lipca 2007 r. otrzyma³z r¹k Benedykta XVI sakrê

KSIĄDZ ARCYBISKUP MIECZYSŁAW MOKRZYCKI– NOWYM METROPOLITĄ LWOWSKIM

biskupi¹ i zosta³ mianowanyarcybiskupem koadiutoremarchidiecezji lwowskiej, cooznacza³o, ¿e w przysz³oœcizast¹pi on na stanowiskumetropolity lwowskiegokard. Mariana Jaworskiego.

Kard. Marian Jaworskiurodzi³ siê 21 sierpnia 1926 r.we Lwowie. W czerwcu 1945r. wst¹pi³ do Wy¿szego Semi-narium Duchownego w Luba-czowie, które w tym samymroku przeniesiono tymczaso-wo do Kalwarii Zebrzydow-skiej. 25 czerwca 1950 r. przy-j¹³ œwiêcenia kap³añskie zr¹k metropolity lwowskiegoabp. Eugeniusza Baziaka,którego by³ sekretarzem oso-bistym w latach 1956-58.

W pierwszych latach po-s³ugi pracowa³ jako dusz-pasterz diecezjalny (w Basznii w Poroninie) i kontynuowa³studia na Wydziale Teolo-gicznym Uniwersytetu Jagiel-loñskiego w Krakowie, gdzie

w 1952 r. obroni³ doktoratz teologii. W 1966 r. uzyska³habilitacjê z filozofii na war-szawskiej ATK. W 1974 r. zo-sta³ dziekanem PapieskiegoWydzia³u Teologicznego wKrakowie, a po jego przeksz-ta³ceniu w Papiesk¹ Akade-miê Teologiczn¹ by³ jej pierw-szym rektorem (do 1988 r.).

21 maja 1984 r. zosta³ bis-kupem tytularnym Lambaesisi administratorem apostolskimarchidiecezji w Lubaczowie.Sakrê przyj¹³ 23 czerwca wkrakowskiej katedrze z r¹kkard. Franciszka Machar-skiego. 16 stycznia 1991 r.Jan Pawe³ II mianowa³ goarcybiskupem metropolit¹lwowskim, a na konsystorzu21 lutego 2001 r. podniós³go do godnoœci kardynalskiej.

Uroczysty ingres ks. arcy-biskupa Mieczys³awa Mok-rzyckiego do ArchikatedryLwowskiej odbêdzie siê wdniu 22 listopada br.

Kardyna³ Marian JaworskiEminencjo!

Pragnê z³o¿yæ najszczersze s³owa podziêkowania zawieloletni¹ owocn¹ pracê Ksiêdza Kardyna³a w cha-rakterze zwierzchnika Archidiecezji Lwowskiej Koœcio³arzymskokatolickiego.

Przez te lata zosta³y odnowione i wybudowano setkinowych œwi¹tyñ, otwarto uczelnie duchowne, klasz-tory, rozwinê³a siê dzia³alnoœæ spo³eczna i religijna.

Wdziêczni potomkowie zawsze bêd¹ pamiêtalio szczególnej roli Ksiêdza Kardyna³a w organizacjihistorycznej wizyty apostolskiej na Ukrainê Ojca Œwiê-tego Jana Paw³a II.

Ufam, ¿e to bezcenne ¿yciowe doœwiadczenie orazm¹dre porady nadal bêd¹ przynosi³y korzyœci dlaKoœcio³a i spo³eczeñstwa.

¯yczê dobrego zdrowia, niespo¿ytych si³ i energii.

Z wyrazami g³êbokiego szacunku,Wiktor Juszczenko

***Metropolicie Archidiecezji LwowskiejKoœcio³a rzymskokatolickiegoArcybiskupowi Mieczys³awowi Mokrzyckiemu

Ekscelencjo, Najdostojniejszy Ksiê¿e Arcybiskupie!Proszê przyj¹æ moje szczere gratulacje z racji miano-

wania Ksiêdza Arcybiskupa Metropolit¹ ArchidiecezjiLwowskiej Koœcio³a rzymskokatolickiego.

Wierzê, ¿e pe³nienie nie³atwych i odpowiedzialnychobowi¹zków zwierzchnika duchowego, bêdzie konty-nuacj¹ wspania³ych dzie³ s³awnych poprzednikówEkscelencji.

Ufam, ¿e dzia³alnoœæ Ksiêdza Arcybiskupa nawysokim i odpowiedzialnym stanowisku pos³u¿yumocnieniu wiary oraz dalszemu budowaniu Koœcio³a.

Szczerzê ¿yczê natchnienia, sukcesów i powodzeniaZ wyrazami szacunku,

Wiktor Juszczenko

LIST PREZYDENTA UKRAINYDO HIERARCHÓW KOŚCIOŁARZYMSKOKATOLICKIEGO

Przegląd wydarzeń

Prawie pó³ tysi¹ca szkó³na Przykarpaciu wymaga poletniej powodzi remontu ka-pitalnego, a sto dwadzieœciadziewiêæ – wybudowania odnowa lub dobudowania

Przewodnicz¹cy admi-nistracji Ziemi Stanis³awow-skiej Myko³a Palijczuk pod-pisa³ zarz¹dzenie, w którymzatwierdzi³ wykaz szkó³ ogól-nokszta³c¹cych, mieszcz¹cychsiê w strefie klêski ¿ywio³owejoraz wymagaj¹cych remontu.Najwiêcej takich szkó³ jest wpowiecie Ko³omyja, Kosów,Nadwórna, Œniatyñ, Boho-rodczany, Ro¿niatów, Wer-chowyna i Halicz. 490 szkó³potrzebuje nowych sprzêtówna sumê, szacowan¹ na 176tysiêcy hrywien. (IM)

W przedsiêbiorstwaStanis³awowanajbardziejinwestuj¹ Polacy

Polscy partnerzy skiero-wali prawie trzydzieœci jedenmilionów dolarów na rozwójmiejscowej gospodarki.Ponad trzynaœcie milionówdolarów przekazano z W³och,prawie jedenaœcie milionów- z Wielkiej Brytanii orazWysp Dziewiczych. Ogólnakwota bezpoœrednich inwes-tycji w przedsiêbiorstwamiasta wynosi 85 milionówdolarów. 77% tych œrodkówinwestuj¹ kraje UE. Najbar-

SZKO£Y NAPRZYKARPACIUWYMAGAJ¥REMONTU

dziej atrakcyjne dla inwes-torów zagranicznych pozo-staj¹ przedsiêbiorstwa,dzia³aj¹ce w sektorze finan-sowym, przemyœle i budow-nictwie. (IM)

NOWY MOSTW powiecie Ko³omyja na

Ziemi Stanis³awowskiejzosta³ uroczyœcie otwartytymczasowy most samocho-dowy, który po³¹czy³ wsieKornicz i Troœcianka.

Dziêki niemu zosta³oodnowione bezpoœredniepo³¹czenie samochodowemiêdzy szeœcioma wsiamiZaprucia i Ko³omyj¹. Dotych-czasowy most zosta³ znisz-czony przez lipcow¹ powódŸ,ludzie byli zmuszeni doje¿-d¿aæ do domów drog¹ objaz-dow¹, co stwarza³o pewneniedogodnoœci. Od razu potym, jak opad³a woda, utwo-rzono most dla pieszych, aobecnie otwarto tak¿e dlasamochodów. Mog¹ nimprzeje¿d¿aæ pojazdy o wadzedo dwudziestu piêciu ton.Obecnie jest koñczony pro-jekt nowego mostu, któryzostanie wybudowany tam,gdzie pr¹d Prutu nie jest taknarowisty. (IM)

SZLAKITURYSTYCZNE

Na Zakarpaciu jest opra-cowywana sieæ narodowychszlaków turystycznych.Miêdzy innymi ju¿ otwartowêgierski szlak turystyczny.

Opracowany obecniewêgierski szlak turystyczny³¹czy kilka lokalnych tras.

Miêdzy innymi, to znany„Tatarski szlak” – od Prze-³êczy Wereckiej do wsi Kosy-no w pobli¿u granicy wêgier-skiej, którym wed³ug legendWêgrzy w 896 r. przeszli Kar-paty i znaleŸli siê w Panonii.Druga trasa – od dolnegobiegu Cisy do Ÿróde³ Bia³eji Czarnej Cisy (wzd³u¿ Cisymieszkaj¹ Wêgrzy trzecheuropejskich krajów). Trzeciszlak turystyczny jest po-wi¹zany z wydarzeniami wê-gierskiej wojny wyzwoleñczejw latach 1703-1711 oraz po-staci¹ bohatera narodowegoFranciszka II Rakoczego.Czwarta trasa – malarska –biegnie w miejscowoœciach,gdzie mieszkali wybitni ar-tyœci wêgierscy - Emery Reves,Mihaly Munkacsy i inni.(IM)

CENY LEKÓWPañstwowa inspekcja

kontroli cen dokona³a naZiemi Tarnopolskiej monito-rowania sytuacji na rynkuleków.Wykryto, i¿ ceny hur-towe wzros³y o 30 procent,a detaliczne – o 40 procent.Dystrybutorzy usprawiedli-wiaj¹ siê, mówi¹c o kryzysiefinansowym i wzrastaniukursu dolara amerykañ-skiego, a jednak jest to marneusprawiedliwienie, gdy¿ os-tatnio kurs dolara wzrós³ ojedynie dwanaœcie procent.Podwy¿ka cen leków obej-mie, wkrótce, zreszt¹ ca³¹Ukrainê, na czym, oczywiœ-cie najbardziej ucierpi¹emeryci i renciœci, gdy¿ tooni najczêœciej siêgaj¹ poleki. (IM)

Page 6: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

ziemie ukraiñskie, bia³orus-kie i litewskie nale¿a³y doRzeczypospolitej. Ostatnikrólowie polscy z dynastiiJagiellonów uwa¿ali kierunekwschodni za priorytetowy wpolityce zagranicznej Rze-czypospolitej. O to opiera³asiê jej moc. By³ to z³oty wiekhistorii Polski. Wówczaspañstwo prze¿ywa³o rozkwit.Otó¿, jeszcze przed podpisa-niem dokumentu wieluPolaków zrozumia³o, ¿e winteresie Polski jest trakto-wanie Ukraiñców nie jakwrogów, a jak równoupraw-nionych partnerów politycz-nych.

- Jakie by³y dalsze losynowej Unii?

- Niestety nie uda³o siê jejwprowadziæ w ¿ycie. Na Uk-rainie ukszta³towa³a siêprzeciwko niej opozycjastarszyzny kozackiej, którapopiera³a Moskwê. Spowo-dowa³o to wojnê oraz s³ynn¹bitwê pod Konotopem, gdziehetman Wyhowski rozbi³stutysiêczne wojsko mos-kiewskie. W zastêpach wal-cz¹cych nie by³o wojsk koron-nych (by³y tylko z³o¿one wznacznej mierze z Polakówwojska zaciê¿ne) . Na to, byszlacheckie pospolite rusze-nie, posz³o walczyæ w sk³adziewojsk kozackich, trzeba by³omieæ zgodê Sejmu. A Sejmzgody nie udzieli³, poniewa¿g³ównym zadaniem naszychs¹siadów by³a obrona krajuprzed natarciem Szwedów,znanym, dziêki Sienkiewi-czowi, jako „potop szwedzki”.

Po zwyciêstwie Wyhow-skiego pod Konotopem,kiedy zginê³o 34 tysi¹ceRosjan, Ukraiñcy mieli ot-wart¹ drogê do Moskwy,

jednak, wówczas przeciwkohetmanowi rozpoczê³o siêpowstanie na Ukrainie.Czêœæ Kozaków i ch³opównie rozumia³a, jak mo¿na siêjednoczyæ z Lachami, prze-ciwko którym walczy³ bat’koChmiel. To spowodowa³o, ¿eWyhowski musia³ siê zrzechetmañstwa. Walka o w³a-dzê miêdzy ugrupowaniamistarszyzny kozackiej naUkrainie hetmañskiej spo-wodowa³a, ¿e kraj, niegdyœkwitn¹cy, zamieni³ siê w ru-inê – w dos³ownym i prze-noœnym tego s³owa znaczeniu.Na tym skorzysta³o carstwomoskiewskie, które utwierd-za³o sw¹ w³adzê na ziemiachukraiñskich.

- Jakie znaczenie mia³aUnia Hadziacka dla dalszychlosów Ukrainy i Polski?

- By³ to czas, zmarnowanydla Ukrainy, poniewa¿, nie-stety, ¿aden z punktów umowynie zosta³ wykonany. Cho-cia¿, dla m³odego pañstwaukraiñskiego, Pañstwa Het-

mañskiego, by³a to du¿aszansa na odejœcie od Moskwyi wejœcie w sk³ad Europy.Niestety Ukraina nie sko-rzysta³a z tego. Byæ mo¿e, zczasem Ukraina od³¹czy³abysiê od Polski i zosta³a pañ-stwem suwerennym, jak touczyni³a w XX wieku, naprzyk³ad, Litwa.

Jeœli chodzi o Polskê, tona niezrealizowaniu Uniistraci³a równie¿ Rzeczpo-spolita. Od drugiej po³owyXVII w. rozpocz¹³ siê jejupadek. Carstwo moskiew-skie, znalaz³szy siê przy jejgranicy wschodniej, sta³o siêpodstawowym zagro¿eniemna kilka nastêpnych stuleci.Procesy destrukcyjne wpañstwie nasila³y siê i wkoñcu XVIII wieku Rzeczy-pospolita, jako samodzielnepañstwo, przesta³a istnieæi na wiele lat zosta³a wyma-zana z mapy politycznejEuropy.

- Czy póŸniej by³y po-dejmowane próby powrotudo federacji, przewidzianejw zapisach Unii Hadziackiej?

- Tak. Hetman Iwan Ma-zepa wraz z królem polskimStanis³awem Leszczyñskimi królem szwedzkim KarolemXII na pocz¹tku XVIII w.czynili próby odnowieniakoalicji antyrosyjskiej. Fak-tycznie, powrócili oni do ideifederacji. Po œmierci Mazepyhetman na wygnaniu, Py³ypOr³yk, równie¿ nosi³ siê z po-mys³em podobnego sojuszu.Jego syn Grygir Or³yk, bêd¹cgenera³em armii francuskiej,próbowa³ stworzyæ europejskiblok narodów do walki zRosj¹.

PóŸniej, w XX w. idee UniiHadziackiej odnalaz³y swe

odzwierciedlenie w tzw.koncepcji federalistycznejJózefa Pi³sudskiego. On nietylko sprzyja³ odrodzeniuniepodleg³oœci Polski, apragn¹³, aby do jej sk³adu,na zasadach federacji ,wesz³y Litwa, Bia³oruœ i Uk-raina, powsta³e po rozpa-dzie imperium rosyjskiego.Umowa warszawska miêdzyPolsk¹ a Ukraiñsk¹ Repub-lik¹ Ludow¹ (URL), popu-larnie nazywana „umow¹Pi³sudski – Petlura” sta³asiê nieudan¹ prób¹ reali-zacji tej koncepcji.

Obecnie na Ukrainiemamy do czynienia z po-dobn¹ sytuacj¹. Ukrainaznów znalaz³a siê w sytu-acji wyboru miêdzy Euro-p¹ i Wschodem. Dok¹d iœæ– na Wschód czy Zachód?W swoim czasie hetmanIwan Wyhowski wybra³Europê.

61�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

ZMARNOWANA SZANSA – UNIA HADZIACKAMiędzy Europą a Wschodem

HALINA P£UGATORtekst i zdjêcie

W tym roku Ukraina i Pol-ska obchodz¹ znacz¹c¹datê w historii obu pañstw– 350-lecie zawarcia UniiHadziackiej. Dokumentten, jak twierdz¹ historycy,móg³by siê staæ prze³omowyw ¿yciu politycznym obukrajów. Bardziej dok³adnieo Unii, warunkach jej za-warcia, przyczynach i skut-kach opowie Czytelnikom„Kuriera Galicyjskiego”kierownik Katedry HistoriiS³owian Narodowego Uni-wersytetu Przykarpackiegoim. W. Stefanyka w Stanis-³awowie, docent dr historiiWo³odymyr Komar.

- Panie Profesorze, naczym polega³ sens tego do-kumentu?

- Wydarzenia wojny ko-zackiej z lat 1648-1657 poddowództwem hetmana Bog-dana Chmielnickiego zmusi³ypolskie elity rz¹dz¹ce douznania praw politycznychnarodu ruskiego (ukraiñ-skiego) w Rzeczypospolitej.16 wrzeœnia 1658 roku het-man kozacki Iwan Wyhowskizawar³ umowê z w³adzamiRzeczypospolitej, znan¹ whistorii, jako Traktat Hadziacki.Sens umowy polega³ na uzna-niu Ukrainy za równoprawnypodmiot w pañstwie polsko-litewskim. RzeczpospolitaTrojga Narodów stawa³a siêfaktem dokonanym, a jejsk³adnikami by³y: KrólestwoPolskie, Wielkie KsiêstwoLitewskie i Wielkie KsiêstwoRuskie (ukraiñskie).

Ukraina w sk³adzie Rze-czypospolitej otrzyma³a

autonomiê. Na terenie Ukra-iny mia³ dzia³aæ odrêbnyrz¹d, mia³o istnieæ swojewojsko, dzia³aæ mia³ odrêbnysystem finansowy. Doku-mentacja urzêdowa mia³abyæ prowadzona w jêzykuruskim (ukraiñskim). Wa¿neartyku³y Traktatu Hadziac-kiego dotyczy³y rozwojuedukacji na Ukrainie,zw³aszcza, za³o¿enia dwuakademii, w tym – Kijowsko-Mohylañskiej, rozwoju na-wigacji na Morzu Czarnymetc. Wspólne dla trzech rów-noprawnych czêœci Rzeczy-pospolitej mia³y byæ: politykazagraniczna, osoba króla-elekta i Sejm, jako najwy¿szyorgan ustawodawczy w pañ-stwie. Tekst ostateczny umowyz wprowadzonymi w War-szawie licznymi poprawkami

w dniu 22 maja 1659 rokuratyfikowa³ Sejm polski.Niestety, autentyczny tekstumowy nie przetrwa³ donaszych czasów.

- Na pewno, dla takiegopojednania na poziomiepañstwowym powinny byæbardzo powa¿ne podstawy,wszak¿e w owych czasach,œwie¿o po powstaniu Chmiel-nickiego, Ukraiñcy i Pola-cy byli mocno podzieleni.

- W owym czasie stosunkinaszych dwu narodów by³ynaprawdê bardzo z³o¿one.

Bogdan Chmielnicki, po-przednik Iwana Wyhowskiego,w 1654 roku zawar³ porozu-mienie z carem moskiewskim.Chcia³ w ten sposób pomócUkrainie i stworzyæ niepod-leg³e pañstwo. Spodziewa³siê sojuszu militarnego zMoskw¹, ale car moskiewskiAleksy uwa¿a³, ¿e to niezwyk³y sojusz, lecz przy³¹-czenie do carstwa moskiew-skiego kolejnych ziem.

Pañstwo moskiewskieuparcie i konsekwentnieumacnia³o sw¹ w³adzê naUkrainie, naruszaj¹c w tensposób zapisy Umowy Pere-jas³awskiej. Bez wiedzy het-mana w miastach ukraiñskichzaczê³y siê pojawiaæ jednost-ki moskiewskie, zaœ starszyznakozacka zaczê³a otrzymywaæziemie w imieniu cara, by

dobrze i z oddaniem s³u¿y³aMoskwie.

W roku 1656, w Wilnie,gdy by³a zawierana umowamiêdzy Rzeczpospolit¹ a car-stwem moskiewskim, przed-stawiciele Bogdana Chmiel-nickiego nie byli nawet za-proszeni, a przecie¿ tamwa¿y³y siê losy Ukrainy Het-mañskiej. Hetman BogdanChmielnicki straci³ cierpliwoœæi zadecydowa³, ¿e zerwie sto-sunki z Moskw¹, aby ta niezniszczy³a ostatecznie auto-nomii Ukrainy. Jednak, nies-tety, nic nie zd¹¿y³ zrobiæ,poniewa¿ w 1657 roku nie-spodziewanie zmar³. IwanWyhowski faktycznie konty-nuowa³ dzia³ania Chmiel-nickiego. Warto wspomnieæ,¿e w czasach hetmañstwaBogdana ChmielnickiegoIwan Wyhowski pe³ni³ obo-wi¹zki sekretarza generalnego.Dzisiaj by to odpowiada³oministrowi spraw zagranicz-nych. By³ obeznany z ów-czesn¹ sytuacj¹ miêdzyna-rodow¹ oraz szczegó³amiówczesnej polityki. Drogaprowadzi³a tylko do Europy,której interesy prezentowa³aRzeczpospolita.

- Jak odebrali tê umowêPolacy?

- Niejednoznacznie. Wowym czasie w Rzeczypos-politej królowie byli wybierani.W³adza króla Jana Kazimie-rza by³a s³aba i ograniczonaprzez szlachtê i magnatów,którzy uzurpowali sobieniejednokrotnie przemo¿nywp³yw na kierowanie pañ-stwem. Ka¿dy z nich mia³swój punkt widzenia nastosunki ukraiñsko-polskie.Chocia¿, z drugiej strony,Unia Hadziacka by³a dlaPolaków swego rodzaju ra-tunkiem. Wszyscy dobrzepamiêtali te czasy, kiedy

16 wrzeœnia 1658 roku hetman ukraiñskiIwan Wyhowski zawar³ ugodê z w³adzamiRzeczypospolitej, znan¹ w historii, jakoTraktat Hadziacki. Sens umowy polega³ nauznaniu Ukrainy za równoprawny podmiotw pañstwie polsko-litewskim. RzeczpospolitaTrojga Narodów stawa³a siê faktem dokona-nym, a jej sk³adnikami by³y: KrólestwoPolskie, Wielkie Ksiêstwo Litewskie i WielkieKsiêstwo Ruskie (ukraiñskie).

Czêœæ Kozaków i ch³opów nie rozumia³a, jakmo¿na siê jednoczyæ z Lachami, przeciwkoktórym walczy³ bat’ko Chmiel. To spowodo-wa³o, ¿e Wyhowski musia³ siê zrzec hetmañstwa.

KGKGKGKGKG

Page 7: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

7Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

IRENA MASALSKA

Niepodleg³a Polska odro-dzi³a siê w listopadzie1918 roku w ci¹gu zaled-wie trzech tygodni.

To niezwyk³e tempozaskoczy³o ówczesnychobserwatorów wydarzeñpolitycznych w Polsce i Eu-ropie. Dzieñ 11 listopadaby³ oficjalnym ŒwiêtemNarodowym Polski w latach1937-1939. Po wojnie...dopiero w 1989 roku wróci³do kalendarza oficjalnychœwi¹t pañstwowych.

Oto kronika tamtych dni:5 listopada 1916 - wy-

danie aktu, gwarantuj¹cegopowstanie Królestwa Pol-skiego, w bli¿ej nieokreœlo-nych jeszcze granicach.

14 stycznia 1917 - roz-poczêcie dzia³alnoœci przezTymczasow¹ Radê Stanu.

12 listopada 1917 -przejêcie obowi¹zków g³owypañstwa przez Radê Regen-cyjn¹.

7 paŸdziernika 1918 -og³oszenie niepodleg³oœci Pol-ski przez Radê Regencyjn¹.

25 paŸdziernika 1918 -powo³anie rz¹du Józefa Œwie-¿yñskiego.

30 paŸdziernika 1918 -Polska Komisja Likwidacyj-na w Krakowie przejê³a w³a-dzê w Galicji Zachodniej.

1 listopada 1918 - wy-buch³y polsko-ukraiñskiewalki we Lwowie - Bój o Lwów.

3 listopada 1918 - na-st¹pi³a kapitulacja Austro-Wêgier.

z 6 na 7 listopada 1918– powsta³ w Lublinie Tym-czasowy Rz¹d Ludowy Re-publiki Polskiej z IgnacymDaszyñskim na czele.

9 listopada - po abdyka-cji cesarza Wilhelma II pro-klamowano w Niemczechrepublikê.

10 listopada - powróci³do Warszawy z internowaniaw Magdeburgu Józef Pi³-sudski.

11 listopada - w Com-piegne we Francji podpisanozawieszenie broni bêd¹cekapitulacj¹ Niemiec i koñ-cz¹ce I wojnê œwiatow¹.

„Rada Regencyjna na-tychmiast, tj. w dniu 11 lis-topada, przekaza³a w rêceJózefa Pi³sudskiego - jakotymczasowego naczelnika

pañstwa - ca³¹ w³adzê cywil-n¹ i wojskow¹, a nastêpnierozwi¹za³a siê. Tym sposobemw³adza polska w Warszawienie wy³oni³a siê z porozu-mienia polskich stronnictw,jak to siê prowizoryczniesta³o poprzednio w Galicji ijak to próbowa³ w Warszawieprzeprowadziæ G³abiñski.Nie wy³oni³a siê nawet zjednostronnego, lecz b¹dŸ cob¹dŸ samow³adnego zama-chu, jak rz¹d lubelski: pow-sta³a ona poœrednio, ale wprostej linii - z nominacjiniemieckiej.” (prof. Micha³Bobrzyñski „Dzieje NaroduPolskiego” str. 270)

11 listopada na ulicachwszystkich miast panowa³aeuforia z powodu rodz¹cejsiê niepodleg³oœci.

„Niepodobna oddaæ tegoupojenia, tego sza³u radoœci,jaki ludnoœæ polsk¹ w tymmomencie ogarn¹³. (...) Ktotych krótkich dni nie prze-¿y³, kto nie szala³ z radoœciw tym czasie wraz z ca³ymnarodem, ten nie dozna wswym ¿yciu najwiêkszejradoœci. Cztery pokoleniaczeka³y, pi¹te siê doczeka³o.Od rana do wieczora groma-dzi³y siê t³umy na rynkachmiast; robotnik, urzêdnikporzuca³ pracê, ch³op porzu-ca³ rolê i lecia³ do miasta, narynek, dowiedzieæ siê, prze-konaæ siê, zobaczyæ wojskopolskie, polskie napisy, or³yna urzêdach, rozczulano siêna widok kolejarzy, ba, nawidok polskich policjantówi ¿andarmów.” („Powstawa-nie II Rzeczypospolitej. Wybórdokumentów”).

Podobna atmosfera pano-wa³a w stolicy.

„Warszawa ¿y³a w tychdniach na ulicach. (...) Gdy11 listopada, w historycz-nym dniu zawieszenia broni,wyszed³em rano na miasto,ulica mia³a wygl¹d jakiœzupe³nie inny ni¿ zwykle:ludzie poruszali siê szybko,ka¿dy patrzy³ z ciekawoœci¹naoko³o, ka¿dy czegoœ wy-czekiwa³, zawi¹zywa³y siêrozmowy miêdzy ludŸminieznajomymi. Niemcówspotyka³o siê niewielu i niemieli ju¿ tak butnych minjak poprzednio, wiêkszoœæ znich mia³a ju¿ na mundu-rach czerwone rewolucyjnekokardki, dyscyplina rozluŸ-ni³a siê, widzia³o siê i czu³o

siê ju¿ zupe³n¹ dezorga-nizacjê tej karnej armii.Ludnoœæ samorzutnie zaczê³arozbrajaæ ¿o³nierzy, którzypoddawali siê temu prze-wa¿nie bez protestu.” (M.Jankowski, „11 listopada1918 r.” [w:] Warszawa wpamiêtnikach pierwszej woj-ny œwiatowej, Warszawa1971).

1918 listopad 11, Warsza-wa - Dekret Rady Regencyj-nej do narodu polskiego oprzekazaniu w³adzy wojsko-wej Józefowi Pi³sudskiemu.

„Wobec gro¿¹cego niebez-pieczeñstwa zewnêtrznegoi wewnêtrznego, dla ujedno-stajnienia wszelkich zarz¹dzeñwojskowych i utrzymaniaporz¹dku w kraju, Rada Re-gencyjna przekazuje w³adzêwojskow¹ i naczelne dowódz-two wojsk polskich, jej pod-leg³ych, Brygadierowi Józe-fowi Pi³sudskiemu.

Po utworzeniu Rz¹du Na-rodowego, w którego rêce RadaRegencyjna, zgodnie ze swy-mi poprzednimi oœwiadcze-niami, zwierzchni¹ w³adzêpañstwow¹ z³o¿y, BrygadierJózef Pi³sudski w³adzê woj-skow¹, bêd¹c¹ czêœci¹ zwierz-chniej w³adzy pañstwowej,temu¿ Rz¹dowi Narodowe-mu zobowi¹zuje siê z³o¿yæ,co stwierdza podpisaniemtej odezwy. Dan w Warszawie,dnia 11 listopada 1918 r.”

Aleksander Kakowski,Józef Ostrowski,

Zdzis³aw LubomirskiJózef Pi³sudski

„Dziennik Praw PañstwaPolskiego” 1918, nr 17,

poz. 38

1918 listopad, Warszawa- Pismo Rady Regencyjnejdo Naczelnego DowódcyWojsk Polskich JózefaPi³sudskiego, sk³adaj¹cegow jego rêce w³adzê pañ-stwow¹Do Naczelnego Dowódcy

Wojsk PolskichJózefa Pi³sudskiego.„Stan przejœciowy podzia-

³u zwierzchniej w³adzy pañ-stwowej, ustanowiony odezw¹z dnia 11 listopada 1918 r.,nie mo¿e trwaæ bez szkodydla powstaj¹cego PañstwaPolskiego. W³adza ta powinnabyæ jednolita. Wobec tego,kieruj¹c siê dobrem Ojczyzny,postanawiamy Radê Regen-cyjn¹ rozwi¹zaæ, a od tej chwiliobowi¹zki nasze i odpowie-dzialnoœæ wzglêdem narodupolskiego w Twoje rêce, panieNaczelny Dowódco, sk³adamydo przekazania Rz¹dowi Na-rodowemu. Dan w Warsza-wie, dnia 14 listopada 1918roku.”

Aleksander Kakowski,Zdzis³aw Lubomirski,

Józef Ostrowski„Dziennik Praw PañstwaPolskiego” 1918, nr 17,

poz. 39

14 listopada 1918 - nowymdekretem Rada Regencyjnapostanowi³a siê rozwi¹zaæi ca³¹ w³adzê w pañstwieprzekaza³a Józefowi Pi³sud-skiemu, ustanawiaj¹c urz¹dnaczelnika pañstwa.

15 listopada - papie¿Benedykt XV w liœcie doarcybiskupa AleksandraKakowskiego da³ wyrazpragnieniu, „by Polska jak

najszybciej odrodzona zno-wu w zupe³nej niepodleg³oœcizajê³a na nowo miejsce wgronie pañstw i kontynu-owa³a sw¹ historiê”.

16 listopada - wys³anopodpisan¹ przez Pi³sudskie-go depeszê: „Jako Wódz Na-czelny Armii Polskiej, pragnênotyfikowaæ rz¹dom i naro-dom wojuj¹cym i neutralnymistnienie Pañstwa PolskiegoNiepodleg³ego, obejmuj¹-cego wszystkie ziemie zjed-noczonej Polski”.

18 listopada - Pi³sudskipodpisa³ oficjaln¹ nominacjêrz¹du skrajnie lewicowegoutworzonego przez JêdrzejaMoraczewskiego.

19 listopada - zakoñczy³asiê ewakuacja okupacyjnychoddzia³ów niemieckich z te-renu Polski.

22 listopada - Rada Mi-nistrów uchwali³a dekret opodstawach ustrojowychpañstwa polskiego

27 grudnia 1918 - wy-buch powstania wielkopol-skiego w Poznaniu.

Odzyskiwanie przez Polskêniepodleg³oœci by³o proce-sem stopniowym i wybór 11listopada jest doœæ arbitralny.

Dzieñ 11 listopada usta-nowiono œwiêtem narodowymdopiero ustaw¹ z kwietnia1937 roku, czyli prawie 20lat po odzyskaniu niepod-leg³oœci.

Do czasu wybuchu II woj-ny œwiatowej œwiêto obcho-dzono tylko dwa razy - w roku1937 i 1938.

Niestety, w 1939 rokuPolska ponownie utraci³aniepodleg³oœæ, 1 wrzeœnia bezwypowiedzenia wojny zosta-³a zaatakowana przez Niemcyhitlerowsko-nazistowskie, a17 wrzeœnia - zdradzieckonapadniêta przez Sowiety.

W latach 1939-1944 -podczas okupacji hitlerow-skiej - oficjalne lub jawneœwiêtowanie, podobnie jaki ka¿de inne przejawy pol-skoœci, by³o niemo¿liwe. Wroku 1945 w³adze komunis-tyczne œwiêtem pañstwowymuczyni³y dzieñ 22 lipca -datê podpisania ManifestuPKWN, jako Narodowe Œwiê-to Odrodzenia Polski.

W czasach komunizmu1945-89 wielokrotnie orga-nizowane w ca³ym krajuprzez opozycjê manifestacjepatriotyczne by³y tego dniabrutalnie t³umione przezoddzia³y ZOMO, a ich uczest-nicy bici i aresztowani przezS³u¿bê Bezpieczeñstwa.

Narodowe Œwiêto Niepod-leg³oœci, obchodzone 11 lis-topada, przywrócono ustaw¹Sejmu (jeszcze PRL), w 1989.

Dzieñ ten jest dniem wol-nym od pracy. G³ówne ob-chody, z udzia³em najwy¿-szych w³adz pañstwowych,odbywaj¹ siê w Warszawiena placu Józefa Pi³sudskiego,przed Grobem Nieznanego¯o³nierza.

Ku NiepodległejODRODZENIE PAŃSTWA POLSKIEGO

Józef Pi³sudski

KGKGKGKGKG

Page 8: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

81�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

KRYSTYNA ADAMSKA

Wyjazd o 6 rano – czy nieza wczeœnie? Droga przezmg³ê, noc, mo¿na jeszczewróciæ do przerwanego snu.Po kilku godzinach drogi,ju¿ w Rafaj³owej, krótkachwila na przebudzenie i emo-cjonuj¹ca przesiadka naskrzyniê „zi³a”. Mieliœmyma³o czasu – trzeba by³ozd¹¿yæ zejœæ z gór, zanimzapadnie wczesny jesiennyzmierzch...

Czuwaj!

SZLAKIEM LEGIONÓWtomiast kozacy – w karczmie)13 kompania 3 pp., dowo-dzona przez por. Boles³awaZaleskiego, przeprowadzi³awalkê ogniow¹, w którejstraci³a siedmiu ludzi (jedenzabity i szeœciu rannych). 13paŸdziernika kpt. JózefHaller zaj¹³ wieœ na sta³e.Legionistom uda³o siê utrzy-maæ te tereny i przywróciæfunkcjonowanie cywilnychinstytucji, a wiêc kolei, pocz-

ny las, droga zas³ana ¿ó³tymiliœæmi. Droga Legionów –wybudowana w b³yskawicz-nym tempie, po to, by przy-nieœæ Polsce upragnion¹Niepodleg³oœæ. Widaæ jeszczeresztki mostków, a krawêdŸbrukowania jest bardzo wy-raŸna. Serpentyna, wiod¹caz doliny na prze³êcz, jest³agodnie poprowadzona i sta-rannie wybrukowana, tak,¿eby mo¿na by³o przeci¹g-

dwóch tygodni wprostprzez góry zostanie wybu-dowana droga. Serpentyna– mosty nad przepaœciami,w ogóle ca³e wiadukty,budowane z drzewa si³aminaszych ¿o³nierzy i setekokolicznych ch³opów. Drogata mia³a parê kilometrów,na szczycie zaœ wa³u gór-skiego ustawiono póŸniejkrzy¿, tzw. Legionów. T¹drog¹, na nie spodziewa-

sobie wyobraziæ, z jakimwzruszeniem t¹ drog¹jecha³em, wzglêdnie koniaprowadzi³em. (...) pogodacudowna by³a i wszyscyœ-my jechali z otuch¹ na

lepsz¹ przysz³oœæ i zacie-kawieniem, co ta przysz³oœænam przyniesie. Zosta³emodkomenderowany drog¹legionów do Rafaj³owej.(...), gdzie kapitanowi Hal-lerowi rozkazy dorêcza³em...

(Rotmistrz Jan Dunin– Brzeziñski)**

Podziwiaj¹c œwietnie za-chowan¹ drogê legionów,wchodzimy na prze³êcz,ustawiamy siê w szyku przyKrzy¿u Legionów. Apel, sk³a-danie zniczy i wspomnienietamtych dni w s³owach ga-wêdy i w piosenkach. Wiêk-szoœæ uczestników wyprawyby³a tu po raz pierwszy i cho-cia¿ wiele na temat walklegionowych nasi harcerzeju¿ widzieli, zupe³nym za-skoczeniem dla nich by³y

Ekipa lwowskich hufców„Baræ” i „Wrzeciono” dok³ad-nie w 94 rocznicê pierwszejbitwy pod Rafaj³ow¹ wyru-szy³a na Prze³êcz Legionów.„Droga do Niepodleg³oœci” –pod takim has³em LwowskaChor¹giew Harcerska posta-nowi³a uczciæ 90. rocznicêodzyskania Niepodleg³oœci,organizuj¹c imprezy, upamiêt-niaj¹ce kolejne etapy owejdrogi.

„A wiêc stoj¹ gdzieœ w1914 roku na po³udnie od

Prze³êczy U¿ockiej a¿ pokopce Kirlibaby na Buko-winie cztery dywizje czterechaustriackich cesarsko – kró-lewskich genera³ów i patrz¹przez ¿ó³kn¹ce liœcie nizinna oœnie¿one Karpaty. Nadnimi dowódca grupy opera-cyjnej genera³ Pflanzer-Baltin. – Có¿ tam znacz¹Polacy, legion polski – czy jakgo tam nazywaj¹? Œci¹gnêtych dzielnych Polaków i za-pcham dziurê miêdzy Hoff-manem i Attemsem. Gdzie towypadnie? Gdzieœ tutaj –palec genera³a pokazujeGorgany.”

„Pierwszy kilkugodzinnybój z oddzia³ami rosyjskimiwywi¹za³ siê 12 paŸdzier-nika. Po niemal wspólnymnoclegu w Rafaj³owej (legio-niœci spali w chatach nazachód od leœniczówki, na-

ty i telefonu. Z tego tytu³umiejscowoœæ zyska³a dumnemiano „RzeczypospolitejRafaj³owskiej”. S¹ w Rafaj-³owej i tworz¹ swój maleñkistrzêpek ziemi, wierz¹c, ¿e toPolska”.*

Dariusz Dyl¹g „Gorgany”

Jazda ciê¿arówk¹ by³anie lada przygod¹. Drogapod prze³êcz jest w¹ska, cochwila smaga³y nas, kur-czowo uczepionych krawêdziskrzyni „zi³a”, koniuszki ga-

³¹zek œwierkowych... Pada³ykomendy – „lewa - g³owy”,b¹dŸ – „prawa – g³owy!” Kil-kakrotnie przeje¿d¿aliœmy

przez koryto potoku, czasempo mostkach, a najwiêcejemocji dostarcza³y stromepodjazdy czy zjazdy po b³ot-nistej drodze.

A¿ wreszcie upragnionepodejœcie – spokojny jesien-

Apel

„Droga do Niepodleg³oœci” – pod takim has³emLwowska Chor¹giew Harcerska postanowi³auczciæ 90. rocznicê odzyskania Niepodleg³oœci,organizuj¹c imprezy, upamiêtniaj¹ce kolejneetapy owej drogi.

Trudno dziœ doliczyæ siê wszystkich, ale,wed³ug danych technicznych, na samympodjeŸdzie od strony Rafaj³owej by³o 28mostków, miejscami droga zosta³a poprowa-dzona przez postawione na koz³ach niskiewiadukty. A¿ nieprawdopodobne – jak ogrom-nego wysi³ku wymaga³a budowa takiej drogiw niedostêpnym terenie Gorganów, ale te¿,jak dalekowzroczne i jak dobrze przemyœlaneby³o to przedsiêwziêcie.

Apel na strzelnicy

n¹æ têdy ciê¿ki sprzêt woj-skowy. Trudno dziœ doliczyæsiê wszystkich, ale, wed³ugdanych technicznych, nasamym podjeŸdzie od stronyRafaj³owej by³o 28 mostków,miejscami droga zosta³apoprowadzona przez posta-wione na koz³ach niskiewiadukty. A¿ nieprawdo-podobne – jak ogromnegowysi³ku wymaga³a budowatakiej drogi w niedostêpnymterenie Gorganów, ale te¿,jak dalekowzroczne i jak

dobrze przemyœlane by³o toprzedsiêwziêcie:

Ca³a akcja prowadzonaby³a w tajemnicy. Moskalezupe³nie nie wiedzieli, ¿ew przeci¹gu pó³tora do

j¹cych siê niczego Moskali,mia³y Legiony nagle spaœæz gór, by uderzyæ w ty³y nastronê Nadwórnej. Mo¿na

Przedstawiciele dru¿yn lwowskich zapalaj¹ zniczepod kry¿em

zachowane tablice na pom-niku. Z przejêciem czytali:

„M³odzie¿y polska, patrzna ten krzy¿.

Legiony polskiedŸwignê³y go wzwy¿id¹c przez góry, lasy

i wa³ydla ciebie Polsko i dla

twej chwa³y!

Czterowiersz ten wypisa³bagnetem na drewnianymkrzy¿u uczestnik bojówlegionowych szeregowiecAdam Szania w roku 1914ten, krzy¿ odbudowa³a

Legioniœci Polscy!M³ody z Was ¿o³nierz,ale ju¿ powszechnieuznany – nie potrze-bujê wam powtarzaæmego zaufania, jakiemam do was wszyst-kich, którzy dotychczastak dzielnie wytrwaliw walkach i na wartach,w mrozach i œniegach,nieustraszeni, niezniechêceni, zawszez myœl¹, ¿e pracujemydla naszej Ojczyzny –Polski.” (Józef Haller)

Wci¹¿ s¹ widoczne œlady walk

Pozosta³y œlady dawnychdni

Page 9: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

9Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

komisja graniczna 48 pp.10 psap. In¿. Szpilka ka-pitan Beñ1925 r. z inicja-tywy i za staraniem staros-ty pow. Mgr. Praw. Fran-ciszka Soko³a

Zbudowano niniejszypomnik w roku 1931

Krzy¿ ¿elazny ufundowa³in¿. W³odzimirz £obziñski

czynu legionowego i g³êbokozakorzeniony w œwiadomoœ-ci szacunek dla pamiêcizmar³ych.

Odebrany telefon by³ tegodowodem, ale te¿ pierwszymsygna³em, ¿e cz³owiek, z któ-rym mamy spotkaæ siê w Pa-siecznej, jest przyjazny i nie-pospolity. Nie marzyliœmy

cz³owieka, ¿e spotkanie z nimstanie siê dla nas przygod¹.

Pan Roman Sadruk po-kaza³ nam swoj¹ szko³ê, apotem wzi¹³ gitarê i popro-wadzi³ najwspanialszy wie-

Na prze³êczy

Czeka³a nas jeszcze emo-cjonuj¹ca przygoda podczaspenetrowania okopów – nietrzeba wiele wysi³ku, ¿ebyodnaleŸæ namacalne œladytamtych dni – naboje albowrêcz ca³e magazynki, drutkolczasty, k¹towniki, prze-znaczone do stawiania za-sieków, ³uski po pociskacharmatnich, guziki...

Po powrocie do Rafaj³owejjeszcze króciutka uroczys-toœæ przy mogile legionistówko³o dawnego koœcio³a i –w drogê. Nocowaæ mieliœmyw Pasiecznej. Po drodze od-bieramy telefon od wicedy-rektora szko³y z Pasiecznej:„Jedziecie przecie¿ przezZielon¹ – wst¹pcie na tam-tejszy cmentarz, tam te¿ jestpomnik legionistów”. I jak tunie poszukaæ pomnika, jaknie odwiedziæ tego miejsca,gdzie mo¿e trafia nie ka¿dy,kto wêdruje na Prze³êczLegionów. Pomniki legionowew okolicy s¹ zadbane i nawetodnowione. Wiadomo, ¿ewiele zdzia³a³ w tej sprawiepan Piotr Lewicki z Nadwór-nej, ale te¿ trudno umniej-szyæ rolê miejscowego spo³e-czeñstwa, wœród któregowci¹¿ ¿ywa jest pamiêæ

jednak, ¿e poznamy a¿ takniezwyk³ego nauczyciela i wy-chowawcê, tak wspania³ego

Prawnuk legionistów na drodze Legionów

z wyprawy s³owa z rozkazugenera³a Józefa Hallera z dnia8 lutego 1915 roku:

„Legioniœci Polscy! M³odyz Was ¿o³nierz, ale ju¿ pow-szechnie uznany – nie po-trzebujê wam powtarzaæmego zaufania, jakie mamdo was wszystkich, którzy

czór, jaki mo¿na by³o sobiew takim dniu wymarzyæ. PanRoman jest Ukraiñcem, a prze-mówi³ do nas piêkn¹ czyst¹polszczyzn¹. Nie tylko zresz-t¹ przemówi³, ale te¿ œpiewa³po polsku – i piosenki legio-nowe, i „Czerwony pas”, i wie-le jeszcze innych. A wœródpolskich piosenek wplecioneby³y – ukraiñskie, huculskie.Siedzieliœmy tak do póŸna,nikt nie chcia³ przerywaæuroku tego rozœpiewanegowieczoru, g³êboko zakorze-nionego w klimacie tej ziemi- naszej ziemi, gdzie ludzieod zawsze ¿yli ze sob¹ wprzyjaŸni i z przyjaŸni tejczerpali wiele radoœci.

W niedzielê jeszcze Mszaœw. w Nadwórnej, odprawionaprzez ks. Andrzeja Michu³kê.Dziêki pomocy tego kap³ana,a naszego niegdysiejszegoucznia i kolegi, mogliœmy zre-alizowaæ nasz¹ wyprawê.

Jako motto na dalsz¹ s³u¿-bê harcersk¹ przywozimy

Piosenki legionowe œpiewa wicedyrektor szko³yw pasiecznej pan Roman Sadruk

dotychczas tak dzielnie wy-trwali w walkach i na war-tach, w mrozach i œniegach,nieustraszeni, nie zniechêceni,zawsze z myœl¹, ¿e pracujemy

dla naszej Ojczyzny – Polski.Po ¿o³niersku œciskam d³o-nie mych ¿elaznych ¿o³nie-rzy, którzy zdzier¿yli ¿elaz-nym i piekielnym pu³komrosyjskim, jakimi siê na-zywa³y 281 i 283 pu³ki,rozbite o nasze ¿elazne pier-si pod Rafaj³ow¹ i Maksym-cem, Zielon¹ (...)” *

Pod Krzy¿em Legionówreprezentacje dru¿yn zeLwowa, Moœcisk, Borys³a-wia, Rudek, Winnicy i Chmiel-nickiego na czele z dru¿y-nowymi oraz przedstawicieleNaczelnictwa HarcerstwaPolskiego na Ukrainie.

* Dyl¹g Dariusz „Gorgany”Oficyna wydawnicza „Rewasz”Pruszków, 2008

** Dunin – Brzeziñski J.,Rotmistrz Legionów Polskich.Wspomnienia z lat 1914 –1919, opr. S.J. Rostworow-ski, Pruszków,2004.

List otwarty do MinistraObrony Narodowej RP

Bogdana Klicha

Szanowny Panie Ministrze!W zwi¹zku z przygotowaniami do uroczystych, jubileu-

szowych obchodów Œwiêta Niepodleg³oœci, w imieniu organizacjikresowych i kombatanckich, zrzeszonych w ŒwiatowymKongresie Kresowian - przedk³adamy nasze stanowisko, doty-cz¹ce godnego i sprawiedliwego traktowania wszystkichpoleg³ych w obronie Rzeczpospolitej, bez wzglêdu namiejsce i okolicznoœci w jakich oddali ¿ycie za Ojczyznê.

Tegoroczne uroczystoœci obliguj¹ nas do tego w sposóbszczególny w zwi¹zku z przypadaj¹c¹ w tym roku 90 rocznic¹bohaterskiej obrony Lwowa.

Z ubolewaniem stwierdzamy, ¿e od pewnego czasu, podczasuroczystoœci pañstwowych (m.in. ubieg³orocznego ŒwiêtaNiepodleg³oœci i tegorocznego dnia Wojska Polskiego) wczasie apelu poleg³ych przy grobie Nieznanego ¯o³nierza -nie s¹ wzywani do apelu Obroñcy Lwowa i ¿o³nierze, walcz¹cyo Polskê na Kresach Wschodnich Rzeczpospolitej.

Nie przypuszczamy, aby czynniki, odpowiedzialne za przy-gotowanie listy pól bitewnych, nie posiada³y stosownej wiedzyhistorycznej. Tej wiedzy dostarczaj¹ umieszczone wokó³Grobu Nieznanego ¯o³nierza tablice, na których wyszcze-gólnione s¹ miejsca chwa³y polskiego orê¿a; - równie¿ te,za nasz¹ obecn¹ wschodni¹ granic¹. Widnieje na nich tak¿eKrzy¿ Virtuti Militari, przyznany za najwy¿sze zas³ugi wobronie Ojczyzny zbiorowemu bohaterowi: miastu Lwów.Czy zas³ugi te w czymkolwiek umniejszaæ mo¿e fakt, ¿e Lwówznajduje siê obecnie poza granicami Polski?

Pozostaje nam domniemywaæ, ¿e przyczyn¹ obecnegostanu rzeczy i wybiórczego potraktowania poleg³ych, s¹niczym niewyt³umaczalne dla nas zabiegi o poprawnoœæpolityczn¹ za wszelk¹ cenê, nawet, jeœli t¹ cen¹ mia³ybybyæ: prawda historyczna i szacunek dla ofiary ¿ycia naszychprzodków, walcz¹cych o Polskê.

Panie Ministrze! - Polegli obroñcy Polski na Kresach wo³aj¹o pamiêæ!

Wierni tej pamiêci, w imiê szacunku dla poleg³ych i prawdyhistorycznej, któr¹ zobowi¹zani jesteœmy przekazywaænastêpnym pokoleniom - domagamy siê w tegorocznychjubileuszowych obchodach Œwiêta Niepodleg³oœci i wszystkichkolejnych uroczystoœciach pañstwowych - oddawania ho³durównie¿ poleg³ym w obronie Lwowa i Kresów Wschodnich.

O tê pamiêæ wo³aj¹ tak¿e spoczywaj¹ce w grobie na placuMarsza³ka Pi³sudskiego prochy Nieznanego ¯o³nierza,którym jest obroñca Lwowa i Polski na Kresach WschodnichRzeczpospolitej.

Z wyrazami szacunku,Jan Skalski - prezes Œwiatowego Kongresu Kresowian

Stanis³aw Markowicz - sekretarz SKK

ŒWIATOWY KONGRES KRESOWIAN

WROC£AW

DYREKTORIAT

Page 10: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

101�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

KONSTANTY CZAWAGAtekst i zdjêcia

W Nowym Rozdole ko³oMiko³ajowa w obwodzielwowskim odby³o siê uro-czyste otwarcie CentrumKulturalno-OœwiatowegoTowarzystwa PomocyPolakom „Wielkie Serce”,gdzie rozpoczê³a swoj¹dzia³alnoœæ szko³a polska.To wydarzenie sta³o siêwielk¹ i mi³¹ niespodziank¹dla wszystkich, którzypielêgnuj¹ polskoœæ natych terenach.

Nowy Rozdó³ - to jednoz najm³odszych miast naZiemi Lwowskiej, które zo-sta³o za³o¿one pó³ wieku

zosta³ przyjêty ze wszystkimiinicjatywami Edward Tomec-ki z Polski, który powa¿niezakorzeni³ siê tutaj i szybkozdoby³ autorytet wœród miesz-kañców Nowego Rozdo³u.Dziêkuj¹ mu za to, ¿e zatrud-ni³ miejscowych pracownikówrównie¿, ¿e nie s¹ mu obojêtneproblemy spo³eczne i kultu-ralne. Otwarcie szko³y polskiejsta³o siê wydarzeniem zarów-no dla Polaków, jak te¿ dlaUkraiñców.

„Ta potrzeba sama siêzrodzi³a, - powiedzia³ dla„Kuriera” Edward Tomecki.- Zorientowa³em siê, ¿e jesttu du¿o ludzi pochodzeniapolskiego. Ja jestem tutaj od1997 roku, mieszkam na pomieszczeñ, które ju¿ zare-

zerwowa³em dla Towarzys-twa. Chêtnych dzieci zg³osi³osiê wiêcej, ni¿ mamy miejsc,no i to s¹ dzieci pochodzeniapolskiego”.

Z tego powodu bardzocieszy siê dyrektor szko³ypani Maria Adamczyk.

„To jest pocz¹tek naszejpolskiej szko³y, - powiedzia³a.- Kto liczy na tygodnie, tensieje trawê, kto liczy na lata,sadzi drzewa. Ale, kto liczy

dzo trudno”, - zauwa¿y³pan Adamski.

Po poœwiêceniu nowychpomieszczeñ, którego doko-na³ ks. Grzegorz Odrzywo³ek,proboszcz w s¹siednich Brzoz-dowcach, g³os zabrali dostoj-nicy, którzy przybyli na otwarcieCentrum Kulturalno-Oœwia-towego Towarzystwa PomocyPolakom „Wielkie Serce”.

Justyna Pawliw ze Œl¹s-ka, wspomagaj¹ca Fundacjê„Wielkie serce”, z³o¿y³a

inie Emilia Chmielowaserdecznie pogratulowa³apowstania nowej organizacjii szko³y, ¿ycz¹c chêci, zapa-³u. Dalej powiedzia³a: „To, copañstwo zamyœliliœcie, bêdziemia³o dobry rozwój. Polskamniejszoœæ zamieszkuje naterenie ca³ej Ukrainy w wiel-kim rozproszeniu. Istniejeponad 220 oœrodków kultu-

ralno-oœwiatowych i mo¿napowiedzieæ, ¿e Polacy naUkrainie s¹ szanowanymiobywatelami Ukrainy, którzyprzyczyniaj¹ siê w du¿ejmierze do powstania kon-taktów miêdzy Polsk¹ i Uk-rain¹. Daj Bo¿e, ¿eby toCentrum by³o t¹ placówk¹,która jednoczy, która buduje.”

Konsul RP we LwowieMarcin Zieniewicz w imie-niu Konsula GeneralnegoAmbasadora Wies³awa Osu-chowskiego podziêkowa³ zat¹ piêkn¹ wyj¹tkow¹ i nie-codzienn¹ inicjatywê otwar-cia polskiej szko³y sobotniejw Nowym Rozdole; równie¿przewodnicz¹cemu miastaNowego Rozdo³u za otwartoœæi zrozumienie potrzeb mniej-szoœci polskiej.

„Wszyscy Polacy, którzys¹ tutaj zgromadzeni, wie-

POLSKIE AKCENTY NOWEGO ROZDOŁUNowa szkoła polska

Gmach Centrum Kulturalno-Oœwiatowego TowarzystwaPomocy Polakom „Wielkie Serce”

temu przez w³adze sowieckiew celu zapewnienia zapleczamieszkaniowego dla pracow-ników wielkiego przemys³uz wydobycia siarki. Niestety,miejscowe zapasy siarkizosta³y szybko wyczerpane.Przewa¿aj¹ca wiêkszoœæmieszkañców zosta³a pozba-wiona swojej zwyk³ej pracy,jednak Nowy Rozdó³ nie sta³

siê miastem-widmem. Toprawda, ¿e sporo ludzi wyje-cha³o do pracy za granic¹,inni byli zmuszeni zmieniæswój zawód. „TymczasemNowy Rozdó³ siê rozwija i pa-trzy w przysz³oœæ”, - stwier-dza przewodnicz¹cy miastaWo³odymyr Tuz. W³adzemiasta ciesz¹ siê z ka¿dejinwestycji. Bardzo przychylnie

Ukrainie. Wykupiliœmy z ¿o-n¹ dzia³kê, pobudowaliœmydom i nie mieliœmy, co dalejrobiæ. Zrodzi³a siê taka ini-cjatywa. Ja po prostu da³emludziom wêdkê, a ryb ju¿musz¹ sami na³owiæ. Funda-cja jest, oczywiœcie, na prze-pisach ukraiñskich. ¯onajest prezesem Towarzystwa.Wszystkie zezwolenia uzyska-

liœmy bez problemów. Przedewszystkim, chodzi nam o oœ-wiatê i edukacjê dzieci, m³o-dzie¿y. Nastêpnie chcemynauczaæ jêzyków obcych oraznauczaæ m³odzie¿ dzia³aniaw biznesie. W tej chwili zaj-mujemy siê tylko i wy³¹cznietym, ¿e wynajmujemy po-mieszczenia dla sklepów ibiur. Mam jeszcze du¿o

Przyszli uczniowie szko³y polskiej

Edward Tomecki z ma³zonk¹

Przede wszystkim, chodzi nam o oœwiatêi edukacjê dzieci, m³odzie¿y. Nastêpniechcemy nauczaæ jêzyków obcych oraz nauczaæm³odzie¿ dzia³ania w biznesie.

na stulecia, ten wychowujei kszta³ci dzieci. Mo¿e z Bo¿¹pomoc¹ nam siê to wszystkouda – kszta³cenie, ¿eby tenasze dzieci by³y takie rados-ne i m¹dre, zawsze i wszêdzie,jak na Ukrainie, tak i w Pol-sce. Mamy du¿o dzieci – 67.Chcemy dzieliæ ze wszystkimiradoœæ otwarcia tej polskiejszko³y”.

Józef Adamski, PrezesFundacji Pomocy Szko³omPolskim na Wschodzie,który prowadzi tê dzia³al-noœæ od 30 lat – powiedzia³„Kurierowi”, ¿e zszokowa³ago inicjatywa pana Ed-warda Tomeckiego. „Niemogê jeszcze zrozumieæ,jak dalece mo¿na siê po-œwiêciæ tej sprawie. I to jestpiêkne. To jest w³aœnie szla-chetne. Gdyby tak utrzy-maæ ten kierunek, to by tencz³owiek by³ bohateremw historii. Bêdzie mu bar-

¿yczenia w imieniu Polaków,maj¹cych korzenie na Uk-rainie. Zosta³ odczytany listz Kamienia Pomorskiego odby³ych mieszkañców Brzoz-dowiec.

Prezes Federacji Orga-nizacji Polskich na Ukra-

Dyrektor szko³y polskiej pani Maria Adamczyk

dz¹, jak nie³atwo by³o, zw³asz-cza w takich ma³ych miej-scowoœciach, takich ma³ychoœrodkach zachowaæ jêzykpolski, zachowaæ kulturêpolsk¹, - zaznaczy³ polski dyp-lomata. - Pamiêtacie, pañ-stwo, ciê¿kie doœwiadczenie

Sobotnia szko³az polskim jêzykiemnauczania na terenieUkrainy powinnajednoczeœnie uczyækultury polskiej,zaszczepiaæ patrio-tyzm, mi³oœæ doPolski, ale z drugiejstrony musi wycho-wywaæ m³odychobywateli Ukrainyi rozwijaæ mi³oœæ dotej ziemi, do tegokraju, w którymmieszkaj¹.

Page 11: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

11Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

II wojny œwiatowej, pamiê-tacie nie³atwy czas komu-nizmu, gdzie równie¿ byæPolakiem, rozwijaæ swoj¹to¿samoœæ zw³aszcza w takichma³ych miejscowoœciach nieby³o ³atwo, nie by³o tegowsparcia, dlatego inicjatywatego rodzaju jest naprawdêgodna pochwa³y”. Polskidyplomata wyrazi³ wdziêcz-noœæ pañstwu Tomeckim zatak wa¿n¹ inicjatywê. „Za-

dla dzieci, dla m³odzie¿ywzorem, za którym bêdzieciestarali siê pod¹¿aæ, naœla-dowaæ, czerpaæ inspiracjê.To by³a niezwyk³a kobieta,która by³a pierwsz¹ kobiet¹-profesor Uniwersytetu Lwow-skiego. I myœlê, ¿e jej tenœwiat³y umys³, a tak¿e dobreserce, bo takim siê odznacza³a,powinien byæ dla wszystkichtutaj drogowskazem. ¯ycietutaj, na tej ziemi, w tak

liczy³o 1 tys. Polaków, 1 tys.¯ydów i 1 tys. Ukraiñców. To,¿e powsta³a szko³a polskaw Nowym Rozdole, odbieramypozytywnie, bez jakichœ tamuprzedzeñ. Doœæ jednym na

zaproszeni s¹ przedstawi-ciele stra¿y po¿arnej w Poli-cach w celu wymiany do-œwiadczeniem i nawi¹zaniasta³ej wspó³pracy. Za parêdni przyjecha³ Komendant

danie przed pañstwem nie-³atwe, - mówi³ dalej konsulZieniewicz, - dlatego, ¿e so-botnia szko³a z polskim jêzy-kiem nauczania na terenieUkrainy powinna jednoczeœnieuczyæ kultury polskiej, zasz-czepiaæ patriotyzm, mi³oœædo Polski, ale z drugiej stronymusi wychowywaæ m³odychobywateli Ukrainy i rozwijaæmi³oœæ do tej ziemi, do tegokraju, w którym mieszkaj¹.Zadanie na pewno jest nie-proste, ale zawsze z naszejstrony mog¹ pañstwo liczyæna wsparcie, na, przede wszyst-kim, porady, tak¿e na wszel-kiego rodzaju inn¹ pomoc.Zawsze jesteœmy otwarci naciekawe inicjatywy, skiero-wane na rzecz rozwoju pol-skoœci, zachowania jêzykapolskiego”.

„Mi³o mi siê zrobi³o, gdyzobaczy³am na piœmie miej-scowoœæ Nowy Rozdó³, -mówi³a Eliza Dzwonkiewiczz Fundacji Pomoc Polakomna Wschodzie: - Od razuskojarzy³o mi siê z Rozdo³em.A z Rozdo³em kojarzy siê mipostaæ Karoliny Lanckoroñ-skiej. Myœlê w³aœnie, ¿e taosoba, ta kobieta, niezwyk³ejsi³y i cia³a, i ducha, i umys³upowinna byæ dla pañstwatutaj, dla was wszystkich,

bliskiej odleg³oœci od pa³acu,gdzie mieszka³a ta niesamo-wita rodzina - to jest w pew-nym sensie testament i zobo-wi¹zanie, i chcia³abym, ¿ebyby³o dla pañstwa wielk¹ inspi-racj¹, i w³aœnie t¹ si³¹ dodzia³ania. Bardzo wa¿ne jestbudowanie mostów miêdzynarodami, ale przy znajomoœciw³asnej kultury, w³asnej to¿-samoœci.”

Bardzo interesuj¹ce dlamnie by³y rozmowy z cz³on-kami zespo³u folklorystycz-nego „Berezdiwczanka”, któryuczestniczy³ w wystêpach naplacu przed Centrum Kultu-ralno-Oœwiatowym Towa-rzystwa Pomocy Polakom„Wielkie Serce”. S¹ to kobietyz rodzin ukraiñskich prze-siedlonych z terenów powo-jennej Polski. Obecnie miesz-kaj¹ w Brzozdowcach, wsi,która graniczy z Nowym Roz-do³em, ko³o sanktuariumKrzy¿a Œwiêtego.

„Moi rodzice byli prze-siedleni z Nadsania, - powie-dzia³a Maria Rozdoro¿na,dyrektor Domu Kulturyw Brzozdowcach. – Takichw tej wsi jest przewa¿aj¹cawiêkszoœæ mieszkañców.Wiemy o tym, ¿e przed II woj-n¹ œwiatow¹ Brzozdowceby³y miasteczkiem, które

Eliza Dzwonkiewicz - cz³onek zarz¹du Fundacji PomocPolakom na Wschodzie

drugich krzywo patrzeæ,przecie¿ obecnie tylu naszychUkraiñców pracuje w Polsce.Taka jest prawda. Tutaj Po-laków pozosta³o bardzo ma³o,jednak bêd¹ chodzi³y do pol-skiej szko³y te¿ nasze dzieci.One bêd¹ zna³y jêzyk polski,bêd¹ mia³y dostêp do nowychŸróde³ nauki, ³atwiej bêdzieim siê porozumieæ w Polsce,na œwiecie. Staramy siê wy-chowywaæ dzieci i m³odzie¿w przyjaŸni ze wszystkimis¹siadami. W naszej wsi jestczynna cerkiew prawos³awna,przychodzimy te¿ na œwiêtai uroczystoœci do koœcio³a.Nasz zespó³ „Berezdiwczanka”

Zaproszeni goœcie oraz uczestnicy uroczystoœci

To, ¿e powsta³a szko³a polska w NowymRozdole, odbieramy pozytywnie, bez jakichœtam uprzedzeñ. Doœæ jednym na drugichkrzywo patrzeæ, przecie¿ obecnie tylunaszych Ukraiñców pracuje w Polsce. Takajest prawda. Tutaj Polaków pozosta³o bardzoma³o, jednak bêd¹ chodzi³y do polskiejszko³y te¿ nasze dzieci.

powiatowy pañstwowejstra¿y po¿arnej w Policachko³o Szczecina Roman Na-zarkiewicz. Okaza³o siê, ¿eon pochodzi z terenów gali-cyjskich. W 1959 roku wramach repatriacji wyjecha³z rodzicami z Czeremoszniko³o Z³oczowa. Pamiêta, gdziemieszka³ i gdzie przep³ywa³Bug. Mówi, ¿e teraz przyje-cha³ do Nowego Rozdo³u,a¿eby poznaæ tych ludzi, ichdoœwiadczenia, poznaæ ichk³opoty, problemy.

„Mo¿e my czegoœ ich nau-czymy, - powiedzia³ RomanNazarkiewicz, - poniewa¿podobne trudnoœci ju¿ prze-

œpiewa te¿ pieœni polskie,nieraz wystêpowaliœmy wPolsce”.

Noworozdolski mer Wo³o-dymyr Tuz w imieniu w³adzprzywita³ organizatorów Cent-rum Kulturalno-Oœwiato-wego Towarzystwa Pomocy

Polakom „Wielkie Serce”oraz mówi³ o wspó³pracy wró¿nych dziedzinach z za-przyjaŸnionym polskimmiastem Police. Obecny natej uroczystoœci kierownikmiejskiego departamentuMinisterstwa do spraw sytu-acji nadzwyczajnych obwodulwowskiego podpu³kownikAdrian Wysznewskyj powie-dzia³, ¿e do Nowego Rozdo³u

szliœmy: porz¹dkowaniew³asnego podwórka, terenu,najbli¿szego miejsca, ¿ebyprzy³¹czyæ siê do rodziny eu-ropejskiej. Warunki ciê¿kie,jednak Police maj¹ coœ wspól-nego z Nowym Rozdo³em, te¿zosta³y wybudowane przydu¿ym zak³adzie chemicz-nym, który potrzebowa³du¿ego zaplecza mieszka-niowego. Fina³ mo¿e jestinny, zak³ad funkcjonuje i roz-wija siê, i to miasto te¿ siêrozwija. My te¿ byliœmy wtrudach, k³opotach, w pew-nej biedzie. Du¿o siê zmieni³ona lepsze i myœlê, ¿e NowyRozdó³ mo¿e skorzystaæ z na-szego doœwiadczenia, któremo¿na przekazaæ poprzezbezpoœrednie kontakty. Lu-dzie musz¹ siê odwiedzaænawzajem, porozumiewaæ”.

Podpu³kownik MSN Adrian Wysznewskyj (od lewej),bryg. Roman Nazarkiewicz i Oleg Szajnoga - wicemerNowego Rozdo³u

„Ludzie musz¹ siêodwiedzaæ nawzajem,porozumiewaæ...”

KURIER

GOSPODARCZYJAN WLOBART

Jak poinformowa³ prezesNarodowego Banku UkrainyWo³odymyr Stelmach, w ci¹guostatnich 3 tygodni paŸdzier-nika z depozytów bankowychwyp³acono 17,6 miliardyhrywien, to jest ponad 3 mi-liardy USD. Wycofane z lokathrywny klienci przeznaczylina zakup walut, konsekwen-cj¹ czego jest skokowywzrost kursu dolara i euro.Aby wstrzymaæ wyp³yw pie-ni¹dza z kont bankowych,Premier Julia Tymoszenkowprowadzi³a blokadê depo-zytów na okres 6 miesiêcy.NBU Ukrainy wyst¹pi³ o po-¿yczkê stabilizacyjn¹ doMiêdzynarodowego Fundu-szu Walutowego, który uza-le¿ni³ jej przyznanie od zrów-nowa¿enia wydatków i przy-chodów Ukrainy. W zwi¹zkuz obecn¹ sytuacj¹, miêdzy-narodowe agencje ratingowe,oceniaj¹ce kondycjê finansow¹Ukrainy, obni¿y³y zdolnoœcikredytowe pañstwa z B+ doB (waluty obce) oraz BB- dopoziomu B+ waluta narodowa.

Rz¹d Ukrainy wprowadzi³do koñca roku 2008 morato-rium na podwy¿ki taryf prze-wozowych dla firm z bran¿ywydobywczo-hutniczej orazchemicznej. Bran¿e te s¹ za-gro¿one recesj¹. Rz¹d rozwa¿atak¿e wstrzymania siê od pod-wy¿ek energii dla firm z tegosektora do koñca roku. Zewzglêdu na zastój w hutnic-twie za namow¹ lobby pro-dukuj¹cego koks nast¹piograniczenie importu tegoproduktu.

Europejska OrganizacjaMASTERCARD, zajmuj¹casiê rozliczaniem transakcjielektronicznych prowadzo-nymi kartami p³atniczymi,sporz¹dzi³a klasyfikacjêmiast maj¹cych wp³yw narozwój rynków wschodz¹-cych. Wœród 65 miast Kijówzaj¹³ dopiero 57 miejsce.Przy tworzeniu klasyfikacjibrano pod uwagê takie czyn-niki, jak rozwój œrodowiskabiznesowego, jego wzrost,poziom ¿ycia w mieœcie i po-ziom bezpieczeñstwa. Dlaporównania - Warszawa zna-laz³a siê na 8 miejscu. Pierw-sz¹ trójkê tworz¹: Szanghaj,Pekin i Budapeszt. Dnia 28paŸdziernika w Doniecku popatronatem PrezydentówUkrainy i Polski rozpocz¹³siê szczyt gospodarczy, jegog³ównym tematem s¹ przy-gotowania obydwu krajówdo EURO 2012.

KGKGKGKGKG KGKGKGKGKG

Page 12: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

121�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski Nasz przewodnik � Brzeżany

MIASTO, W KTÓRYM JEST RAJ

DMYTRO ANTONIUKtekst i zdjêcia

Galicja zawsze s³ynê³a zeswych zachwycaj¹cychkrajobrazów, licznychrzek, mnóstwa lasówi, oczywiœcie, piêknaniedu¿ych przytulnychmiasteczek. Brze¿any –to Galicja w miniaturze.

Zarys historii miastaW s³owniku Borysa Grin-

czenki wyraz „brze¿an” oz-nacza „mieszkañca terenówprzybrze¿nych”, a byæ mo¿e,jest to najbardziej odpo-wiednie wyjaœnienie nazwymiasta, poniewa¿ w okolicyjest doœæ du¿o rzek i jezior.

czona w 1554 roku, o czyminformowa³ specjalny napisnad jego bram¹ po³udniow¹.Potomkowie magnata konty-nuowali dzie³o swego przodkai w³asnym sumptem wybu-dowali koœció³ gotycki pw.œw. Miko³aja, a tak¿e klasz-tor ojców bernardynów, któ-rego architektura mia³awyraŸne cechy budowli ob-ronnej. Nale¿y pamiêtaæ, ¿enapady Turków i Tatarównie by³y wówczas rzadkoœci¹.

Po rozbiorach PolskiBrze¿any znalaz³y siê w sk³a-dzie Imperium Austro-Wê-gierskiego. Chocia¿ nowigospodarze nie byli darzeniprzez ludnoœæ miejscow¹szczególn¹ mi³oœci¹, jednakw czasach austriackich na-st¹pi³ prawdziwy rozkwitmiasta. Otwarto tu gimna-zjum, zosta³y wybudowanezgrabne budynki w ró¿nych

kopu³y cerkwi i koœcio³ów,kolorowe dachówki, zachwy-caj¹ca architektura willipolskich i austriackich, za-skakuj¹ce wygiêcia ulic.

imów, obecnie zaœ nie mo¿napatrzeæ bez ¿alu na dach,który siê zawali³, a tak¿e naœciany, upstrzone wyrazaminieprzyzwoitymi. Obroñcy

siê przeobrazi³o, zwróconowiernym koœció³ pw. œw. Mi-ko³aja i cerkiew œw. Trójcy,zaœ Rynek i niektóre wille poremontach kapitalnych od-m³odnia³y o sto lat.

Raj jest niedalekoNie patrz¹c na to, ¿e

biedy i nieszczêœcia nigdynie zostawia³y miasta, Brze-

¿any maj¹ swój w³asny Raj.Tak nazywa siê przedmieœ-cie, le¿¹ce dwa kilometry odcentrum, gdzie stoi pañskipa³ac ze wspania³ym parkiem.Sw¹ nazwê przedmieœcie za-wdziêcza równie¿ Sieniaw-skim. Ich zamek w Brze¿a-nach mia³, przede wszystkim,charakter obronny i w cza-sach pokoju nie by³ zbytprzytulny. Wobec tego, pod-jêto decyzjê o wybudowaniu„daczy za miastem”. W tym

Pierwsza wzmianka o Brze-¿anach w dokumentachoficjalnych pochodzi z roku1375. Wówczas tu, na zie-miach, opanowanych przez

zachodnich s¹siadów KsiêstwaHalicko-Wo³yñskiego, by³aniewielka osada, nale¿¹cado magnata W³adys³awaOpolskiego. Zanim zaœ nie-wielka mieœcina przekszta³-ci³a siê w prawdziwe miasto,minê³o nie miej, ni¿ 150 lat.By³o to w XVI wieku, kiedykról Polski Zygmunt I poda-

rowa³ Brze¿any Miko³ajowiSieniawskiemu. Ten zaœ wy-walczy³ dla Brze¿an prawomagdeburskie i podj¹³ siêbudowy zamku w dolinierzek Z³ota i Gni³a Lipa. Bu-dowa gniazda rodowegoSieniawskich zosta³a ukoñ-

stylach architektonicznych,wy³o¿one tory kolejowe. Jed-nak, dalszy rozkwit przerwa³ypierwsza i druga wojna œwia-

towa, które bardzo zaszko-dzi³y miastu.

Renesans w ruinachJe¿eli siê wdrapiemy na

jeden z pagórków, które ota-czaj¹ Brze¿any, to naszymoczom jawi siê piêkny widok:

Wnêtrze koœcio³a ormiañskiego z XVIII w.

Pierwsza wzmiankao Brze¿anach w doku-mentach oficjalnychpochodzi z roku1375.

Niegdyœ kaplica Sieniawskich konkurowa³az kaplic¹ Boimów, obecnie zaœ nie mo¿napatrzeæ bez ¿alu na dach, który siê zawali³,a tak¿e na œciany, upstrzone wyrazaminieprzyzwoitymi.

Stare miasto

Zabytki mo¿na tu spotkaæna ka¿dym kroku, jednak,nie wszystkie mo¿na zwie-dzaæ, a niektóre znajduj¹ siêw stanie wrêcz op³akanym.

spuœcizny architektonicznejs¹ zaniepokojeni równie¿stanem klasztoru bernardy-nów, który liczy sobie 350lat. Od czasów sowieckichmieœci siê tu poprawczak dlaniepe³noletnich. W oczachniszczeje równie¿ synagogaosiemnastowieczna.

Jednak, niesprawiedliweby³oby twierdzenie, ¿e ojco-

wie miasta nie robi¹ nic dlazachowania i odnowieniazabytków. Centrum Brze¿anw ostatnim czasie znacznie

Koœció³ rzymskokatolicki pw. Wniebowziêcia Najœwiêt-szej Maryi Panny

¯ona Adama Sieniawskiego, która mia³a naimiê Ewa, dowcipnie zauwa¿y³a, ¿e, poniewa¿oboje z mê¿em maj¹ imiona biblijne, to miej-sce ich odpoczynku ma siê nazywaæ Rajem.

Zamek, w którym w latach20. ubieg³ego wieku miesz-kali ludzie, le¿y w ruinach.Na terenie jest kaplica gro-bowa Sieniawskich, niepow-tarzalna ze wzglêdu na sw¹architekturê renesansow¹.70 lat temu zadziwia³apodró¿nych swym wystro-

jem i bogato udekorowanymipomnikami nagrobnymi.Niegdyœ kaplica Sieniawskichkonkurowa³a z kaplic¹ Bo-

Cerkiew greckokatolicka

Kaplica grobowa rodziny Seniawskich w zamkubrze¿añskim

celu wybrano najbardziejmalownicz¹ okolicê Brze¿an,gdzie by³ gêsty las i kilka sa-dzawek. Kiedy ukoñczonobudowê pa³acu i urz¹dzanieparku, powsta³o pytanie o to,jak nazwaæ rezydencjê. ̄ onaAdama Sieniawskiego, któramia³a na imiê Ewa, dowcipniezauwa¿y³a, ¿e, poniewa¿ obojez mê¿em maj¹ imiona bib-lijne, to miejsce ich odpo-czynku ma siê nazywaæRajem.

Do Raju czêsto przyje¿-d¿ali znani goœcie. Do nichnale¿a³ równie¿ Piotr I, któryprzebywa³ tu w roku 1707.Jak g³osi legenda, car rosyj-ski by³ tak zaskoczony tym,co zobaczy³, ¿e nakaza³, by

Byæ mo¿e, wkrótcepowstan¹ z ruin staryzamek i kaplicagrobowa Sieniawskich,zostan¹ wyremonto-wane i zab³ysn¹nowym piêknempozosta³e zabytki.Wówczas Brze¿anymog¹ zostaæ nazwane,tak, jak sto lat temu,„ma³¹ Szwajcari¹.”

Page 13: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

13Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

wybudowano s³ynny Pa³acPiotrowy, a w budowie wy-korzystano niektóre elementyarchitektoniczne, które gow Raju zaskoczy³y.

Obecnie pa³ac i park s¹odnawiane przez przedsta-wicieli Koœcio³a, któremuzosta³ przekazany. Dziœ Raj,z ca³¹ pewnoœci¹, nale¿y doBoga.

„Ma³a Szwajcaria”Brze¿any s¹ po³o¿one w dob-

rym miejscu. Le¿¹ 100 km od

Lwowa i 50 – od Tarnopola,wiêc turyœci, przyje¿d¿aj¹cyz tych miast, zd¹¿¹ siê za-poznaæ z zabytkami Brze¿ani powróciæ do domu tegosamego dnia. Jeœli jednakPañstwo maj¹ zamiar siêzatrzymaæ w Brze¿anach nad³u¿ej, polecam hotel „Z³otaLipa” na Rynku. Jest na-prawdê prowincjonalny, niema tu wygód, w³aœciwychhotelom cztero-i piêcio-

gwiazdkowym, ale jest ciep³awoda, a pokoje s¹ doœæ przy-tulne, co, jak na tak ma³emiasto, mo¿na uwa¿aæ nawetza przepych. Równie¿ naRynku jest restauracja „Ana-tol”, a jej kuchnia jest dobra.

Obecnie ludnoœæ Brze¿an– to oko³o 20 tys. osób. Czêœæz nich pracuje w OSA „Brze-rzañska fabryka szk³a” – tojedyne du¿e przedsiêbiorstwow tym mieœcie. Pozostali s¹zmuszeni pracowaæ we Lwowie,Tarnopolu lub za granic¹.

Miasto odradza siê po-woli, z du¿ymi trudnoœciami,ale ka¿dego roku jest corazbardziej atrakcyjne dla tu-rystów. Byæ mo¿e, wkrótcepowstan¹ z ruin stary zameki kaplica grobowa Sieniaw-skich, zostan¹ wyremonto-wane i zab³ysn¹ nowympiêknem pozosta³e zabytki.Wówczas Brze¿any mog¹zostaæ nazwane, tak, jak stolat temu, „ma³¹ Szwajcari¹.”

Pa³acyk Potockich w Raju

oraz:

www.kresy.najlepsze.netwww.stanislawow.netwww.kresy.cc.pl/lwowwww.kresy.webpark.plwww.kresy�krakow.com.pl

CIEKAWE STRONYINTERNETOWE O KRESACH

www.kresy.pl

KURIER galicyjski

Można zaprenumerowaćna poczcie!!!

KOD PRENUMERATYУКРПОШТА 98780

NIEZALEŻNE PISMO POLAKÓWNA UKRAINIE

W sprawie prenumeraty gazety do Polski,prosimy o kontakt pod naszym adresem e�mail:[email protected]

www.kresy�wschodnie.webpak.plwww.kresy.co.uk/stanislawow.plwww.kresy.cc.pl/lwowwww.kresy2000.plwww.fotojonny.republika.plwww.lwow.com.plwww.poznajukraine.com

EUSTACHY BIELECKIuczeñ szko³y nr 10we Lwowie tekst, zdjêciaautora oraz archiwum

Sobota, 4 paŸdziernika,8. rano. Z miejsca zbiórkiprzy pomniku Mickiewiczawyruszy³a ciekawa wyciecz-ka, zorganizowana przezPolskie Towarzystwo Tu-rystyczno-KrajoznawczeZiemi Lwowskiej na czelez pani¹ Beat¹ Pacan-Sosul-sk¹. Wœród zaproszonych

Podróż kresowaŚLADAMI WYBITNYCH POSTACIPOLSKIEJ HISTORII, LITERATURY I MUZYKI

leksje nad dziejami tych ziem,ogl¹daj¹c pole zwyciêskiejbitwy wojsk króla Jana Kazi-mierza nad wojskami kozacko-tatarskimi. Przeje¿d¿aliœmyprzez Podhajce – miejsco-woœæ, w której urodzi³a siêGabriela Zapolska. W Dubnie,a mianowicie, w dubieñskimzamku, odczuliœmy atmo-sferê poematu „Maria” A. Mal-czewskiego, który pochodzi³z pobliskiego Kniahinina.

Pod koniec dnia trafi-liœmy do Krzemieñca, miasta

dawnej potêgi, dawnej Pol-ski. Nastêpnego dnia uczest-niczyliœmy w nabo¿eñstwiew polskim koœciele parafial-nym pw. œw. Stanis³awa. Pozakoñczeniu Mszy œw. naszwspaniale œpiewaj¹cy chórzaprezentowa³ pieœni o te-matyce patriotycznej i religij-nej. Zaproszeni przez ksiê-dza W³adys³awa Iwaszczakado koœcio³a w Szumsku za-œpiewaliœmy równie¿ i tam.Interesuj¹cy jest fakt, ¿epowiat szumski by³ jedynym

Chór Archikatedry Lwowskiej œpiewa w Szumsku

w tym roku goœci byli cz³on-kowie polskiego ChóruKatedry Lwowskiej im.Jana Paw³a II pod kierow-nictwem pana Bronis³awaPacana oraz grupa entuzjas-tów, rozmi³owanych w Kre-sach, poszukuj¹cych œladówPolski na tych ziemiach.Odwiedziliœmy du¿o cieka-wych miejsc.

Prawdê mówi¹c, by³o miodrobinê wstyd z tego powo-du, ¿e nie zna³em tylu inte-resuj¹cych faktów, wydarzeñoraz postaci, chocia¿ od daw-na mieszkam na Kresachi uwa¿am siê za Lwowiaka.Byliœmy w Be³zie, gdzie mia-³a schronienie Matka BoskaCzêstochowska, zanim zna-laz³a siê na Jasnej Górze.W £opatynie z³o¿yliœmykwiaty na grobie genera³aDwernickiego, gdzie chórzaœpiewa³ pieœñ patriotycz-n¹. By³ to moment podnios³yi wzruszaj¹cy. W £opatyniepodziwialiœmy równie¿ po³o-¿on¹ w pobli¿u cmentarzapiêkn¹ œwi¹tyniê pw. Niepo-kalanego Poczêcia NMP. WBeresteczku snuliœmy ref-

Wo³ynia, najczêœciej odwie-dzanego przez Polaków. I niema w tym nic dziwnego, boprzecie¿ wieszcz literaturypolskiej – Juliusz S³owacki– pochodzi³ st¹d. W³aœnie tuczerpa³ natchnienie, siedz¹cna ruinach zamku Bony, czyspaceruj¹c uliczkami daw-nego, prowincjonalnegoKrzemieñca. O zmierzchuwspiêliœmy siê na górê doruin zamku Bony. Rzeœkiejesienne powietrze, ¿ó³tawedrzewa, pod nogami stosyliœci, wielkie, potê¿ne ka-mienne bry³y – œwiadkowie

miejscem na Wo³yniu, gdziePolacy stanowili wiêkszoœæmieszkañców. Zostaliœmybardzo serdecznie przyjêciprzez parafian. Odczuliœmyducha patriotyzmu, mi³oœcido Polski, jêzyka oraz do pieœni,p³yn¹ce od tych kresowychPolaków, którzy przetrwali wwierze i to¿samoœci narodowej.W Ostrogu odwiedziliœmykoœció³ i s³ynny zamek. Wra-caliœmy do domu pe³ni wra-¿eñ. Dziêkujemy organizatorom:pani Beacie Pacan-Sosul-skiej, pani Joannie Pacan-Œwietlickiej, pani Marcie

W muzeum Juliusza S³owackiego w Krzemieñcu

Sawczak oraz wszystkim,którzy siê przyczynili dozorganizowania tego wyjazdu.Dziêkujemy równie¿ wszystkimsponsorom, a zw³aszcza Sto-warzyszeniu „WspólnotaPolska”.

Drodzy Pañstwo, jesteœ-my kresowiakami, Polakami¿yj¹cymi na dawnych tere-nach Rzeczpospolitej. Staraj-my siê, wiêc bardziej po-znawaæ te ziemie, odwiedzaækoœcio³y, bêd¹ce œwiadkamidawnej historii. Odnawiaj-my zatarte szlaki Ojczyzny natych ziemiach...

Przy grobie Józefa Dwernickiego w £opatynie

Page 14: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

141�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

KONSTANTY CZAWAGAtekst i zdjêcia

W Archidiecezji Lwowskieji diecezji ³uckiej zosta³ykonsekrowane cztery nowekoœcio³y.

Wo³yñ

NOWE ŚWIĄTYNIE RZYMSKOKATOLICKIEzachstanu. W bardzo ciê¿kichwarunkach zachowali i prze-kazywali ojczyste tradycje,mowê i wiarê swoim dzieciomi wnukom, którzy tam siêurodzili. Nowa œwi¹tynia wDubyszczach zosta³a wznie-siona dziêki ofiarodawcomzza granicy.”

W uroczystoœci uczestni-czyli te¿ kap³ani i wierniz Polski, którzy pomagaj¹

wêgielny pod ten koœció³poœwiêci³ S³uga Bo¿y JanPawe³ II.

„Kostopol - to ma³e mias-teczko, po³o¿one na pó³nocod Równego, po drodze doSarn – powiedzia³ biskup³ucki Marcjan Trofimiak. –Stary koœció³ ju¿ od dawnatam nie istnieje. Nowa wspó³-czesna œwi¹tynia opiera siêo tradycjê budowy sakralnej

Œwi¹tynia ta zosta³a wznie-siona na miejscu koœcio³aparafialnego, który by³ zbu-rzony przez w³adze komu-nistyczne. Po odrodzeniu

Bo¿ego - nie bêdzie ani ¿yciaBo¿ego w nas, ale i to ¿yciegodne cz³owieka zostaniezniszczone – mówi³ dalejlwowski metropolita. „Tutaj,

Wołyń, Huculszczyzna,

13 wrzeœnia w Dubysz-czu ko³o Ro¿yszcz na Wo³y-niu biskup ³ucki MarcjanTrofimiak dokona³ konsek-racji nowego koœcio³a pw. Mat-ki Bo¿ej Fatimskiej i Wszyst-kich Œwiêtych, gdzie ustawionowyciosany z jednej kamiennejbry³y o³tarz, którego wagawynosi ponad 5,5 ton.

Jest to najciê¿szy o³tarzna Ukrainie i by³ sprowa-

Koœció³ w Dubyszczu

dzony z Niemiec – zaznaczy³biskup Trofimiak, który z³o¿y³podziêkowania za ten darprzedstawicielom parafii œw.

Marii Magdaleny w Stad Gel-dern oraz parafii Najœwiêt-szego Serca Jezusowego wKroge-Ehrendorf – za organy,które wmontowano na chórze.

„Wiêkszoœæ wspólnotyrzymskokatolickiej w Du-byszszach to s¹ rodzinyPolaków, których przesied-lono do tej miejscowoœci zestrefy ska¿enia promienio-wego po awarii w Czarnoby-lu – powiedzia³ dla „Kuriera”proboszcz parafii ks. kano-nik Roman Burnik. - Dlawielu starszych osób to by³oju¿ kolejne przesiedlenie niez w³asnej woli, poniewa¿ zaczasów stalinowskich onibyli zes³ani do Syberii i Ka-

diecezji ³uckiej. PodczasMszy œw. w koœciele w Du-byszczach, wspólnie z ³uckimchórem katedralnym, œpie-

wa³a Beata Raszkiewicz,s³ynna solistka opery wie-deñskiej.

Nastêpny nowy koœció³na Wo³yniu biskup ³uckiMarcjan Trofimiak konse-krowa³ 18 paŸdziernika wKostopolu w obwodzie ró-weñskim. Jest to piêkna œwi¹-tynia pw. NajœwiêtszegoSerca Pana Jezusa. Kamieñ

Biskup ³ucki Marcjan Trofimiak dokonuje konsekracjikoœcio³a w Dubyszczu

13 wrzeœnia w Dubyszczu ko³o Ro¿yszcz naWo³yniu biskup ³ucki Marcjan Trofimiakdokona³ konsekracji nowego koœcio³a pw.Matki Boskiej Fatimskiej i Wszystkich Œwiêtych,gdzie ustawiono wyciosany z jednej kamiennejbry³y o³tarz, którego waga wynosi ponad 5,5 ton.

na Wo³yniu. S¹ tam po-mieszczenia dla katechezy,spotkañ i rekolekcji m³o-dzie¿y. Jest to wielka radoœæ

dla nas wszystkich, szcze-gólnie dla parafii Kostopol,gdzie mamy wiele m³odzie¿y”.

Na terenie odnowionej w1996 r. diecezji ³uckiej, któraobejmuje parafie na tereniedwóch obwodów – wo³yñ-skiego i róweñskiego, w tymczasie powsta³y tak¿e nowekoœcio³y w Torczynie, Ka-mieniu-Kaszyrskim i To-maszgorodzie.

Huculszczyzna

Uczestnicy uroczystoœci w Dubyszczu (w pierwszymofiarodawcy z Niemiec

Nastêpny nowy koœció³ na Wo³yniu biskup³ucki Marcjan Trofimiak konsekrowa³18 paŸdziernika w Kostopolu w obwodzieróweñskim. Jest to piêkna œwi¹tynia pw.Najœwiêtszego Serca Pana Jezusa. Kamieñwêgielny pod ten koœció³ poœwiêci³ S³ugaBo¿y Jan Pawe³ II.

5 paŸdziernika w Kosowie,w dzielnicy Moskalówka,metropolita lwowski kar-dyna³ Marian Jaworskikonsekrowa³ nowy koœció³pw. Matki Boskiej Ró¿añ-cowej.

Koœció³ w Kosowie

5 paŸdziernika w Kosowie, w dzielnicyMoskalówka, metropolita lwowski kardyna³Marian Jaworski konsekrowa³ nowy koœció³pw. Matki Boskiej Ró¿añcowej.

Powitanie ks. kard. Mariana Jaworskiego w koœcielew Kosowie (trzeci od prawej ks. Antoni Kozak)

wspólnoty parafialnej wiernimodlili siê w kaplicy na cmen-tarzu, gdzie w czasach so-wieckich by³a pracowniaprodukcji nagrobków.

W 2003 roku kardyna³Jaworski poœwiêci³ w Koso-wie dom sióstr felicjanek,który urz¹dzono we zwróco-nym by³ym budynku para-fialnym. W 2004 roku roz-

poczêto budowê nowegokoœcio³a wed³ug projektumiejscowego architekta i pa-rafianina Aleksandra Lindy.Kamieñ wêgielny pod nowobudowany koœció³ pw. MatkiBo¿ej Ró¿añcowej by³ po-œwiêcony w 2007 r. w Waty-kanie przez papie¿a Bene-dykta XVI.

W uroczystoœci konsek-racji nowej œwi¹tyni uczest-niczyli ksiê¿y z Ukrainy i Pol-ski oraz duchowieñstwo ob-rz¹dku wschodniego, piel-grzymi z ró¿nych terenówrozleg³ej archidiecezji lwow-skiej.

„Dzisiaj w zmienionychwarunkach mo¿na odbudo-wywaæ i restaurowaæ koœ-cio³y i cerkwie – powiedzia³w swojej homilii kardyna³Marian Jaworski. - Œwi¹ty-nie, które by³y zamkniête,pozwolono na nowo przy-wróciæ do kultu Bo¿ego,wybudowaæ nowe. Dlaczegotak siê sta³o? – Taki by³ zamiarOpatrznoœci Bo¿ej. To, co wy-dawa³o siê ju¿ skoñczone,umar³e, zabite, mo¿na po-wiedzieæ zmartwychwstajena naszych oczach, codzisiaj doœwiadczamy.”

Na pytanie, wiêc, po cootwiera siê teraz koœcio³y,buduje siê nowe cerkwie, mydoœwiadczamy, ¿e jeœli Bógnie pob³ogos³awi, jeœli niebêdzie b³ogos³awieñstwa

w waszej parafii dokona³asiê rzecz w pewnym sensiewyj¹tkowa – zaznaczy³ kar-dyna³ Marian Jaworski. -Mo¿na by³oby powiedzieæ,bêdziemy budowaæ œwi¹ty-niê, jak damy radê, kto nampomo¿e? Ale to zrozumienietego, czym jest œwi¹tynia dlacz³owieka sprawi³o, ¿e wyœciesiê tutaj razem z ksiêdzemproboszczem, mo¿na powie-dzieæ zmobilizowali heroicznie,ca³kowicie i powiedzieliœcie:dla Pana Boga wszystko i dlaPana Boga nie ma rzeczyniemo¿liwej. I kiedy, moi dro-dzy, dzisiaj patrzymy na têœwi¹tyniê, to jeszcze tegodoœwiadczamy – tego b³ogo-s³awieñstwa Bo¿ego tutaj wtym miejscu, które wspiera³owasze si³y, tak ¿eœcie doko-nali tego wielkiego dzie³a”.

„Ja myœlê, ¿e dzisiaj mysk³adamy wielkie dziêkczy-nienie Panu Bogu i za to,¿e mo¿na restaurowaæ, bu-dowaæ koœcio³y, ale dziêku-jemy te¿ Panu Bogu za tê³askê, ¿e jest w ludziach tawiara, która przenosi góry.Kiedy patrzymy dzisiaj naten koœció³, to oczywiœciemusimy powiedzieæ, ¿e towszystko siê sta³o moc¹ Bo¿¹,sta³o siê moc¹ Jego ³aski,sta³o siê moc¹ Jego b³ogo-s³awieñstwa. My to widzimyi my tego doœwiadczamy” –podkreœli³ metropolita lwow-ski. Wezwa³ licznie zgroma-dzonych ludzi, aby przycho-dzili do tej œwi¹tyni, a¿ebys³uchali S³owa Bo¿ego,kszta³towali swoje ¿yciewed³ug Niego i karmili siêSakramentami. A¿eby jaknajwiêcej ludzi odnalaz³odrogê do tej œwi¹tyni.

Po zakoñczeniu Mszy œw.kardyna³ Marian Jaworskipodziêkowa³ za dokonan¹pracê ks. proboszczowi An-toniemu Kozakowi, równie¿obecnym poprzednim ksiê¿omproboszczom, którzy przyje-chali z Polski oraz wszystkim

Page 15: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

15Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

NA UKRAINIE ZACHODNIEJofiarodawcom. Dla 41-let-niego proboszcza AntoniegoKozaka, który pochodzi zeStrzelczysk ko³o Moœcisk,jest to ju¿ druga œwi¹tynia,która zosta³a wybudowanapod jego przewodnictwem warchidiecezji lwowskiej. 10 lattemu zbudowa³ on nowykoœció³ w Ko³odziejówce naPodolu, te¿ na miejscu zbu-rzonej przez sowietów œwi¹-tyni.

Podoleprzedwojennego w Polsce,miêdzy innymi: arcybiskupEugeniusz Baziak, kardyna³W³adys³aw Rubin, arcybis-kup Ignacy Tokarczuk, bis-kup Antoni Adamiuk. Po IIwojnie œwiatowej, na mocydecyzji w³adz sowieckich,œwi¹tynie tarnopolskie prze-sta³y funkcjonowaæ, duchownimusieli wyjechaæ z wiêk-szoœci¹ miejscowych Polaków.Koœció³ parafialny zosta³wysadzony w powietrze w1954 roku, a na jego funda-mentach wybudowano du¿ysklep. Rzymokatolicy wTarnopolu, ci, którzy zostalii ci, którzy tu zamieszkali,jeŸdzili do pozosta³ych w wo-jewództwie nie zamkniêtychkoœcio³ów w Krzemieñcu,Borszczowie i Ha³uszczyñ-cach lub do Z³oczowa i Lwo-wa.” Po odrodzeniu wspól-

noty rzymskokatolickiejwierni próbowali odzyskaædawny koœció³ oo. dominika-nów, jednak w³adze miejscoweprzekaza³y go pod katedrêgreckokatolick¹. Nie uda³osiê te¿ odzyskaæ by³ego koœ-cio³a, zamienionego na zak³adkrawiecki. Pod koniec 1991 r.otrzymano klucze do kaplicy-grobowca na cmentarzu. Powielkich trudnoœciach uda³osiê zdobyæ dzia³kê pod nowy

koœció³, w nowej dzielnicymiasta i w 1999 r. ruszy³abudowa koœcio³a. W czerwcu1999 roku w Starym S¹czuna terenie diecezji tarnow-skiej Ojciec Œwiêty Jan Pa-we³ II poœwieci³ kamieñ wê-gielny. „Jestem przekonany,

Podole

¿e jego b³ogos³awieñstwotowarzyszy³o nam w budowieplebanii i koœcio³a” – pod-kreœli³ ks. Andrzej Malig. –Dziœ tak¿e wspominamy, ¿eBo¿a Opatrznoœæ dzia³a³atak¿e dziêki wstawiennictwuœw. Józefa Bilczewskiego,arcybiskupa lwowskiego. Toon sto lat temu, 11 paŸdzier-

Na uroczystoœæ konsek-racji nowej œwi¹tyni przyby³oduchowieñstwo i wierni Koœ-cio³a rzymskokatolickiegoz ró¿nych terenów Ukrainyi Polski, ksiê¿a i œwieccyobrz¹dku wschodniego.

„Dzisiaj jest wyj¹tkowauroczystoœæ, któr¹ my wszyscyg³êboko prze¿ywamy i czu-jemy, jak Opatrznoœæ Bo¿anam pomog³a, ¿ebyœmymogli wznieœæ tê piêkn¹œwi¹tyniê na Jego chwa³ê” –powiedzia³ na pocz¹tku

Koœció³ w Tarnopolu

18 paŸdziernika w Tar-nopolu biskup tarnowskiWiktor Skworc w obecnoœcimetropolity lwowskiego kar-dyna³a Mariana Jaworskiegoi jego koadiutora arcybis-kupa Mieczys³awa Mokrzyc-kiego, biskupa charkowsko-

zaporozkiego Stanis³awaPadewskiego oraz greckoka-tolickiego biskupa tarnopolsko-zborowskiego Wasylija Se-meniuka konsekrowa³ nowykoœció³ Mi³osierdzia Bo¿egoi Matki Boskiej Nieustaj¹cejPomocy.

Diecezja tarnowska, doktórej nale¿y proboszcz tejparafii, ks. Andrzej Malig,bardzo pomog³a w budowienowej œwi¹tyni w Tarnopolu.

„W okresie miêdzywojennym¿ycie religijne w tym mieœciekoncentrowa³o siê wokó³trzech koœcio³ów rzymsko-katolickich – mówi ks. And-rzej Malig. – Ze œrodowiskatarnopolskiego wywodz¹ siêznane postacie Koœcio³a

chodniom, zaprasza, jestotwarty dla ludzi. „Bêdziemysiê modliæ, ¿eby ta zaprasza-j¹ca obecnoœæ Mi³osiernegoChrystusa i Koœcio³a by³adostrze¿ona. ¯eby wszyscymieszkañcy tego miastaczuli siê zaproszeni do tejœwi¹tyni”. ¯yczy³ tarnopola-nom, a¿eby do tej œwi¹tyniprzychodzili s³uchaæ tego, coma im Bóg do powiedzenia,co maj¹ im do powiedzeniaœw. ksiêgi Pisma œw. a zw³asz-cza œw. Pawe³. „Przecie¿ Rokœw. Paw³a obchodzimy niepo to, ¿eby tylko prze¿yækolejn¹ akcjê duszpastersk¹w Koœciele, tylko po to, ¿ebysiê zag³êbiæ w s³owa œw.Paw³a, który powiedzia³:„Dla mnie ¿yæ – to Chrys-tus”. Biskup Skworc pod-kreœli³, ¿e parafia ¿yje, karmisiê i tworzy siê Eucharysti¹.„Dlatego, moi drodzy, bardzowas proszê o to, byœcie byliwierni niedzielnej Eucharys-tii. Cencie sobie ten czas,poœwiêcony Bogu na nie-dzieln¹ Mszê œw.” – wezwa³biskup Wiktor Skworc.

„Ja myœlê, ¿e zw³aszczawezwanie do tego, a¿ebyludzie uczestniczyli jaknajpe³niej w Eucharystii, coniedziele i czêœciej – powie-dzia³ w swoim podziêkowa-niu kardyna³ Marian Jawor-ski. - Mo¿e w³aœnie ta œwi¹-tynia jest po to, a¿ebyœmysiê karmili tym wszystkim,co przez ni¹ przychodzi donas”. Lwowski metropolitaz³o¿y³ podziêkowanie ks.proboszczowi AndrzejowiMaligowi za wzniesienie tejœwi¹tyni a biskupowi Wikto-rowi Skworcowi – za wspie-ranie budowy koœcio³a wTarnopolu.

Po zakoñczeniu liturgiibiskup tarnowski WiktorSkworc powiedzia³, ¿e jestto wydarzenie historyczne:„Wy czekaliœcie na tenkoœció³, wymodliliœcie go,wyp³akaliœcie go. Cieszê siê,¿e Koœció³ tarnowski móg³jakoœ pomoc w tym dziele.Cieszê siê, ¿e kap³an tar-nowski budowa³ ten koœció³razem z wami. Próbujemypomagaæ Koœcio³owi naUkrainie. Jesteœmy w Ka-mieñcu Podolskim, jesteœmyw diecezji odessko-symfe-ropolskiej. Pomagamy po-przez kap³anów, poprzezpomoc tak¿e materialn¹,ale, nade wszystko, jesteœ-cie w naszej modlitwie, boprzecie¿ Koœció³ – to jestKomunia modl¹cych siê”.Prosi³ te¿ pamiêtaæ o Koœ-ciele w Polsce. Jednoczeœ-nie Koœció³ w Polsce ubo-gaca siê przez kap³anów,którzy pracowali na Ukra-inie – zauwa¿y³ biskup tar-nowski Skworc. Og³osi³, ¿emianuje ks. Andrzeja Mali-ga kanonikiem honorowymkapitu³y kolegiackiej wBochni.

18 paŸdziernika w Tarnopolu biskup tarnowskiWiktor Skworc w obecnoœci metropolitylwowskiego kardyna³a Mariana Jaworskiegoi jego koadiutora arcybiskupa Mieczys³awaMokrzyckiego, biskupa charkowsko-zaporoz-kiego Stanis³awa Padewskiego oraz grecko-katolickiego biskupa tarnopolsko-zborowskiegoWasylija Semeniuka konsekrowa³ nowykoœció³ Mi³osierdzia Bo¿ego i Matki BoskiejNieustaj¹cej Pomocy.

Dostojnicy koœcielni przybyli na uroczystoœæ do Tarnopola

Mszy œw. metropolita lwowskikardyna³ Marian Jaworski.Wyjaœni³, ¿e konsekracji tejœwi¹tyni dokona biskupSkworc, którego kap³an tu wszczególny sposób siê zas³u-¿y³, ofiarowa³ siê ca³kowicie,a¿eby ten koœció³ powsta³.Tak samo inni kap³ani die-cezji tarnowskiej pomagaj¹

Konsekracji koœcio³a w Tarnopolu dokonuje bpWiktor Skworc

nika 1908, roku poœwiêci³koœció³ w Tarnopolu. To jegoprosiliœmy o pomoc w uzys-kaniu dzia³ki pod tê œwi¹tyniê,

kiedy odprawialiœmy nowen-nê o jego beatyfikacjê. Z ra-doœci¹ dziœ umieœcimy relikwieœw. Józefa Bilczewskiego wtym o³tarzu z przekonaniem,¿e jego wstawiennictwo bê-dzie nam towarzyszyæ”.

Koœcio³owi lwowskiemu.¯yczy³, a¿eby przez tê œwi¹-tyniê jak najwiêcej ludziznalaz³o drogê do Pana Boga.

Biskup tarnowski WiktorSkworc, który przewodniczy³Mszy œw., w swojej homiliizauwa¿y³, ¿e lokalizacjawzniesionego koœcio³a jestbardzo dobra, jest on przydrodze i skierowany ku prze-

Widok wnêtrza koœcio³a w Tarnopolu z perspektywychóru

Biskup tarnowski Wiktor Skworc, który prze-wodniczy³ Mszy œw., w swojej homilii zauwa¿y³,¿e lokalizacja wzniesionego koœcio³a jest bardzodobra, jest on przy drodze i skierowany ku prze-chodniom, zaprasza, jest otwarty dla ludzi.

„W okresie miêdzywojennym ¿ycie religijnew tym mieœcie koncentrowa³o siê wokó³trzech koœcio³ów rzymskokatolickich –mówi ks. Andrzej Malig. – Ze œrodowiskatarnopolskiego wywodz¹ siê znane postacieKoœcio³a przedwojennego w Polsce...”

KGKGKGKGKG

Page 16: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

osoba wierz¹ca w „duchówobcowanie” i maj¹ca wieledoœwiadczeñ w kontaktachz duchami. Ale ja bêdê siêupiera³ przy swoim.

Dla mnie pytanie kogoœ oistnienie lub nieistnienie du-chów, jest w naszym kraju

pytaniem niepotrzebnym.Wszyscy przecie¿ bardzo dobrzewiedz¹ o tym, ¿e duchy ist-niej¹, wiêc nie ma powodów,by pytaæ o rzecz oczywist¹.Zaraz zaczn¹ krzyczeæ osoby,chc¹ce byæ uwa¿ane za nie-wierz¹ce, ale oni nam nie po-wiedz¹, co myœl¹, gdy przy-chodzi im zostaæ samotnie nanoc w opuszczonym domu,albo, nie daj Bo¿e, przejœæ noc¹w pobli¿u cmentarza. Najle-piej by by³o, gdyby ci wszyscy,w taki sposób niewierz¹cy,zachowali skromne milczenie.

obecnoœæ. Wiêcej! Podobniereagujemy, gdy tylko wyobra-zimy sobie mo¿liwoœæ kontaktuz duchem. W ten sposób rea-guj¹ wszyscy ludzie. Nie tylkoci, którzy w przesz³oœci mielijakieœ fatalne przejœcia z du-chami i teraz, pe³ni jak naj-

gorszych doœwiadczeñ, na samowspomnienie o duchu rea-guj¹ dzikim strachem i prze-mo¿n¹ chêci¹ natychmias-towej ucieczki. Tak samoprzecie¿ postêpuj¹ i ci ludzie,którzy nigdy ducha nie wi-dzieli, a nawet ci, którzy sobiez duchów drwili.

Nikogo nie dziwi, ¿e ktoœpogryziony przez psa, na wi-dok du¿ego psa bêdzie siêczu³ zagro¿ony. Nasze zacho-wanie w stosunku do duchówjest jednak zupe³nie inne.U¿ywaj¹c tego samego, psiego

161�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

SZYMON KAZIMIERSKI

Siedzi baba na cmentarzu,Trzyma nogi w ka³amarzu,Przyszed³ duch, babêw brzuch,Baba fik! - a duch znik³.

(Bardzo stara wyliczankadzieciêca)

Czy duchy strasz¹? Ta-kie pytanie wydaje siê niemieæ sensu. Zamiast takiegopytania wszyscy spodziewaj¹siê innego. Powinniœmyzapytaæ o to, czy duchy ist-niej¹. Pytanie daje wtedymo¿liwoœæ zgadzania siê,lub nie zgadzania z pytaj¹-cym. Jest okazj¹ do tego,by przedstawiæ siê wszyst-kim jako osoba racjonalnai edukowana, która w duchynie wierzy, albo przeciwnie,

CZY DUCHY STRASZĄ?Jak reagujemy na duchy?

Mam dla Pañstwa wiado-moœæ optymistyczn¹! Po wie-loletnim studiowaniu problemu,po przeczytaniu wielu bardzopowa¿nych prac, poœwiêco-nych pojawianiu siê duchów,doszed³em do wniosku, ¿educhy ukazuj¹ siê nam wcalenie po to, ¿eby nas straszyæ.Nasza szalona czasami reak-cja na kontakt z przedstawi-cielem zaœwiatów bierze siênie z obawy, ¿e duch nas za-atakuje. Gwa³towny wybuchstrachu, jaki czêsto towarzy-szy naszym spotkaniom zduchami, by³by mo¿e uspra-wiedliwiony nag³ym, a wiêczaskakuj¹cym pojawieniemsiê ducha tu¿ ko³o nas. Alemy tak samo reagujemy naducha widzianego w oddali,na takiego, który zdaje siê nasnie dostrzegaæ, lub ostenta-cyjnie ignoruj¹cego nasz¹

przyk³adu, reagujemy panik¹na widok ka¿dego psa, nieza-le¿nie, czy bêdzie to du¿y wil-czur, czy ma³y pinczerek.Wystarczy nam nawet samowspomnienie o psie.

Nasza reakcja na widokducha nie jest reakcj¹ racjo-naln¹, bior¹c¹ siê z doœwiad-czenia ¿yciowego. Jest mecha-

nizmem jak gdyby nie naszym,wszczepionym nam celowoprzez kogoœ, komu zale¿y narozdzieleniu spo³ecznoœciludzkiej od spo³ecznoœci du-chów. (Wiadomo, komu!)

Nasze wrzaski, krzyki, i conajwa¿niejsze w tym mecha-nizmie – ucieczka, skutecznierozdzielaj¹ obie spo³ecznoœci.Ten mechanizm, aktywniedzia³aj¹cy tylko po naszej,ludzkiej stronie, stanowiæ madla nas ochronê przed ducha-mi. Nie ³udŸmy siê. W konflik-cie pomiêdzy duchem i cz³o-wiekiem zwyciê¿y zawszeduch, a wiêc taki mechanizmalarmuj¹cy, jest dla nas do-brodziejstwem. Mechanizmdzia³a podobnie do tak zwa-nego elektrycznego pastucha.Krowa, staraj¹ca siê przekro-czyæ granicê pastwiska,dostaje krótkie pora¿enieelektryczne i od razu wie, gdzieznajduje siê jej miejsce.

To nie duchy nas strasz¹.Straszy nas nasz „elektrycznypastuch”, jaki jest umiesz-czony w g³owie ka¿dego cz³o-wieka. Odstrêcza nas odkontaktu z „tamt¹ stron¹”.A „tamta strona” jest tu¿.Obok nas. I raz po raz docho-dzi do spotkañ. Najczêœciejzupe³nie niechcianych przez

¿adn¹ ze stron. Tych kontak-tów musi byæ bardzo wiele,ale tylko nieliczne s¹ przeznas rejestrowane. A i te naj-czêœciej zostaj¹ póŸniejwykpione i oœmieszone przeztak zwanych racjonalistów,czyli ludzi upajaj¹cych siêtym, ¿e widz¹ tylko to, cowidz¹.

Okaza³o siê, ¿e obecnoœæduchów mo¿e byæ rejestro-wana przez aparaty fotogra-ficzne. My ich w momenciepowstawania fotografii niewidzimy, natomiast one „wy-

chodz¹” na naszych zdjêciachfotograficznych. A wiêc, by³ytam, tyle, ¿e niewidoczne dlaludzi, ale zauwa¿alne dlakamery.

„Fotografie” duchówProszê popatrzeæ na zbio-

rowe zdjêcie, jakie wykonalisobie na pami¹tkê amery-kañscy lotnicy podczas wojnyna Pacyfiku. Fotografiê zro-biono w dniu pogrzebu zabi-tego przed dwoma dniamimechanika Freddego Jackso-na. Na zdjêciu mo¿na zoba-czyæ Freddego, stoj¹cego zajednym z kolegów. Freddy,mimo ¿e zabity przed dwomadniami, pojawi³ siê na zdjê-ciu! Na pewno nie przypadko-wo stoi za pilotem, który zakilka godzin, jeszcze tegosamego dnia, zginie podczaswykonywania lotu bojowego!

Czy duch mechanika Jack-sona przyszed³, bo chcia³

Proszê zwróciæ uwagê na pilota oznaczonego kó³eczkiem.Z chwil¹ powiêkszenia jego twarzy widaæ, ¿e za nimktoœ stoi!

Br¹zowa Dama. Najs³ynniejsza na œwiecie fotografiaducha

nastraszyæ swoich kole-gów?

Przecie¿ nikt go tam niewidzia³. O tym, ¿e mechanikJackson znajdowa³ siê wtedyw gronie kolegów, œwiadczytylko zdjêcie, na którym zau-wa¿ono go dopiero po wieludniach. Zachowanie FreddegoJacksona zupe³nie nie pasujedo naszego wyobra¿enia o du-chach, które powinny nasstraszyæ, a myœmy powinnisiê ich baæ. Jackson robi coœinnego. Ukazuje siê za tympilotem, o którym ju¿ chybawie, ¿e zginie jeszcze tego sa-mego dnia. Nikogo nie próbu-je przestraszyæ. Byæ mo¿e,chce tylko poinformowaæ. –Ch³opaki, ten bêdzie nastêpny!

Najs³ynniejsza na œwieciefotografia ducha, to brytyjskiezdjêcie tak zwanej Br¹zowejDamy. Przedstawia ono duchaLady Dorothy Townshend,¿ony brytyjskiego politykaz XVIII wieku Charlesa Town-shenda. Oboje zamieszkiwalirezydencjê Raynham w hrab-stwie Noftfolk. Lord Charlespodejrzewa³ (nie bez podstaw),¿e ¿ona zdradza go ze swoimbratem Robertem Walpole.W roku 1726 odby³ siê pogrzebDorothy. Podobno, by³ topogrzeb fikcyjny. Jej m¹¿uwiêzi³ Dorothy w zamkniê-tych pomieszczeniach Rayn-hamu, gdzie przebywa³a a¿ doswej prawdziwej œmierci,która nast¹pi³a dopiero powielu latach.

Ducha Dorothy mo¿nazobaczyæ nawet dziœ, prze-chadzaj¹c siê po komnatachpa³acu. W roku 1800 król Ge-orge IV, nocuj¹cy w Rayn-ham, zobaczy³ postaæ kobietyw br¹zowej sukni, stoj¹c¹ ko³ojego ³ó¿ka. Kobieta by³a bar-dzo blada, a w³osy mia³abrzydko rozczochrane. W roku1835 Br¹zow¹ Damê dwu-krotnie widzia³ pu³kownikLoftus. Opisywa³ j¹ jako

m³od¹ damê, ubran¹ w br¹-zow¹ sukniê, o sinej twarzyz wyd³ubanymi, jak to okre-œli³, oczami.

Parê lat póŸniej widzia³ j¹na schodach rezydencji kapi-tan Frederich Marryat. Kapi-tan wraz z dwoma ¿o³nierzamiprzechodzili w³aœnie ko³oschodów, gdy zobaczyli Br¹-zow¹ Damê, id¹c¹ po scho-dach ze œwiec¹c¹ siê lamp¹naftow¹ w rêce. Postaæ mia³apodobno tak diabolicznywygl¹d, ¿e przera¿ony kapi-tan wystrzeli³ do niej z pisto-letu.

Zdjêcie, które znajduje siêprzed Pañstwem wykonanowe wrzeœniu 1936 roku. Dwajfotograficy przygotowywalimateria³ do zamieszczenia wilustrowanym magazyniepoœwiêconym historii rezy-dencji Raynham. Podczaswykonywania zdjêcia schodówobaj niczego na nich nie wi-

Gwa³towny wybuch strachu, jaki czêsto towarzy-szy naszym spotkaniom z duchami, by³by mo¿eusprawiedliwiony nag³ym, a wiêc zaskakuj¹cympojawieniem siê ducha tu¿ ko³o nas. Ale my taksamo reagujemy na ducha widzianego w oddali,na takiego, który zdaje siê nas nie dostrzegaæ, lubostentacyjnie ignoruj¹cego nasz¹ obecnoœæ.Wiêcej! Podobnie reagujemy, gdy tylko wyobrazi-my sobie mo¿liwoœæ kontaktu z duchem. W tensposób reaguj¹ wszyscy ludzie.

W konflikcie pomiêdzy duchem i cz³owiekiemzwyciê¿y zawsze duch, a wiêc taki mechanizmalarmuj¹cy, jest dla nas dobrodziejstwem.

Najs³ynniejsza na œwiecie fotografia ducha, to bry-tyjskie zdjêcie tak zwanej Br¹zowej Damy.

Świat nadprzyrodzony

Page 17: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

17Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

dzieli. Sylwetka Br¹zowej Da-my ukaza³a siê dopiero z chwi-l¹ wywo³ania zdjêcia.

Równie¿ ze schodamizwi¹zane jest s³ynne zdjêcieducha, wykonane w roku1966 wewn¹trz pa³acu Que-en’s House w podlondyñskimGreenwich. Autorem zdjêcia

ne, czêœci cia³a. Kto mia³odwagê zostaæ w Muzeum nanoc, ten móg³ zobaczyæpostaæ bladej jak œmierækobiety, która wyciera roz-lan¹ krew u podstawy scho-dów. Podobno 300 lat temupewna sprz¹taczka zosta³azepchniêta z Tulipanowych

tylko na pokazywaniu siêludziom. Czasami s¹ i takie,które œwiadomie pastwi¹ siênad ludŸmi, strasz¹ ich, a na-wet torturuj¹. Jest to jednakniezmiernie ma³y margineswœród ogromnej liczby wza-jemnych kontaktów pomiêdzyludŸmi i duchami. ProszêPañstwa. Musimy sobiepowiedzieæ o czymœ bardzowa¿nym. O tym mianowicie,¿e jakim siê jest za ¿ycia,takim siê jest i po ¿yciu. Samfakt przejœcia na tamt¹ stronênikogo nie zmienia, a ju¿ napewno, nie nobilituje. Cz³owiekprzyzwoity i tam bêdzie przy-

jednorazowa akcja, istniej¹caw³aœnie TERAZ.

Bardzo czêsto zatrzymanieducha na drodze rozwoju, najak¹ wstêpuje siê po œmierci,powoduje jego w³asna ro-dzina. P³acze, krzyki, rozpacz,a czasami najprawdziwszenawet rzucanie siê do grobuna trumnê zmar³ego powo-duje, ¿e biedny nieboszczyksam ju¿ nie wie, czy ma pod¹-¿aæ naprzód, czy mo¿e jednakzostaæ i próbowaæ pomagaærozpaczaj¹cej rodzinie. Tylko,¿e pozostanie bêdzie siê wi¹-za³o z koniecznoœci¹ otrzymy-wania jakiejœ energii. Sk¹d

dowany w ten sposób materaz szansê na pozbycie siêwampira. Myœlicie Pañstwo,¿e Koœció³ stworzy³ tak¹ s³u¿-bê ot tak sobie? Dla ¿artu?

Proszê tylko nie wpadaæw panikê. Przypadki wyko-rzystywania przez duchyenergii, odebranej ludziom,jak te¿ przypadki opêtania,zdarzaj¹ siê, ale s¹ one na-prawdê bardzo rzadkie. Ka¿dyz nas posiada przyrodzon¹mu, naturaln¹ odpornoœæ naataki duchów i nawet nie zabardzo trzeba o ni¹ dbaæ, abydobrze sobie z duchami ra-dzi³a. Nie trzeba jej tylkoniszczyæ naszym w³asnym,g³upim postêpowaniem. Ta-kim postêpowaniem jest,przede wszystkim, wywo³y-wanie duchów. Wiara tegozabrania, Koœció³ nie po-zwala, a ludzie wci¹¿ od nowawywo³uj¹ duchy (s¹ nawetfirmy, które zarabiaj¹ nasprzedawaniu akcesoriów,potrzebnych do wywo³ywaniaduchów). Kochani Pañstwo!Na litoœæ Bosk¹! Nie róbcietego!

Wrócê znów do prawawolnego wyboru, jakie posia-damy. Niby o tym wiemy, bowci¹¿ o tym mówi siê wka¿dym koœciele, ale jest tak,

by³ Ralph Hardy, emeryto-wany duchowny z WhiteRock, Kolumbia Brytyjska.Pa³ac Queen’s House jestobecnie siedzib¹ NarodowegoMuzeum Morskiego. Wieleb-ny ojciec Hardy fotografowa³w nim tak zwane SchodyTulipanowe, niezwykle inte-resuj¹ce wszystkich swoj¹oryginaln¹ architektur¹. Powywo³aniu zdjêcia ukaza³asiê postaæ ducha wspinaj¹-cego siê ciê¿ko po schodach,jakby wci¹gaj¹cego siê naschody przy u¿yciu obu d³oni.Eksperci firmy Kodak, jak

równie¿ inni eksperci nieza-le¿ni, nie dopatrzyli siê wnegatywie zdjêcia ¿adnychmanipulacji. Zdjêcie jest au-tentyczne!

W pobli¿u TulipanowychSchodów od wielu ju¿ latwidziano jakieœ szybko zni-kaj¹ce sylwetki, s³ychaæ tamby³o odg³osy kroków, samo-istnie otwiera³y siê i zamyka³ydrzwi na korytarz, po którym,bywa³o, przebiega³y jakieœkobiety w historycznychstrojach. Turyœci, zwiedzaj¹cymuzeum, skar¿yli siê nadrzwi, zatrzaskuj¹ce siê imprzed nosem i niewidzialnepalce, chwytaj¹ce ich zaró¿ne, czasem niewymawial-

Schodów i roztrzaska³a siêu ich podstawy.

I mo¿e jeszcze jedno zdjê-cie, którego autentyzmu,pomimo wielu prób i jaknajszczerszych chêci „ludzitrzeŸwo myœl¹cych”, nie uda-³o siê podwa¿yæ. Zdjêciewykona³ pastor K.F. Lordw koœciele Newby w Anglii.Pastor zapewnia³, ¿e, podczasgdy fotografowa³ o³tarz, niko-go przy nim nie by³o, a obrazprzera¿aj¹cego widma znalaz³siê na zdjêciu dopiero po jegowywo³aniu. A teraz pytanie. -Czy widmo chcia³o kogokol-

wiek nastraszyæ, skoro niktnie móg³ tego widma zoba-czyæ?

W œwiecie duchówzawsze jest TERAZ

Duchy raczej na pewnonie przychodz¹ do naszegoœwiata, by nas straszyæ. Cza-sami znajduj¹ sobie w naszejstrefie jakieœ nie zawsze dlanas zrozumia³e zajêcia. Cza-sami podczas tych zajêæ staj¹siê dla nas widoczne, a my niewiemy, czy wtedy chc¹ onenam siê pokazaæ, czy mo¿eukazuj¹ siê nam, same niebêd¹c œwiadome tego faktu?

Nie wszystkie duchy s¹tak poczciwe, ¿e poprzestaj¹

Duch na Tulipanowych Schodach

Mo¿na siê domyœlaæ, co zrobi sprytny z³odziej,bandyta, czy oszust, gdy przyjdzie mu umieraæ.Przede wszystkim, bêdzie chcia³ unikn¹æ piek³a,wiêc najpewniej wcale tam nie pójdzie. Bêdzie siêstara³ zaczepiæ gdzieœ pomiêdzy oboma œwiatami.Bêdzie wtedy, pamiêtajmy, tylko o krok od naszegoœwiata ludzi ¿ywych.

wzi¹æ energiê potrzebn¹ nie-boszczykowi? – Z ¿ywychludzi, ma siê rozumieæ.

Tak tworz¹ siê „wampiryenergetyczne”. Duchy, przy-wieraj¹ce do kogoœ ¿ywegoi ss¹ce sobie z niego energiê,by w ten sposób prowadziæegzystencjê energetycznejpijawki. Po pewnym czasieokradany z energii ¿yciowejzaczyna s³abn¹æ, chorowaæ.Nikt nie wie, dlaczego.

Duchów wywo³ywaænie wolno!

Nie koniec na tym. Duchmo¿e przej¹æ kontrolê nadcz³owiekiem, powoduj¹c jegoopêtanie.

-G³upstwa piszê? A czyPañstwo wiedz¹, ¿e Koœció³Katolicki utworzy³ ca³¹ s³u¿bêksiê¿y egzorcystów, specjalis-tów, maj¹cych uwalniaæ odduchów zaatakowane przeznich osoby? Ka¿dy poszko-

zwoity, a bandyta pozostaniebandyt¹. Mo¿na siê domyœ-laæ, co zrobi sprytny z³odziej,bandyta, czy oszust, gdyprzyjdzie mu umieraæ. Przedewszystkim, bêdzie chcia³unikn¹æ piek³a, wiêc najpew-niej wcale tam nie pójdzie.Bêdzie siê stara³ zaczepiægdzieœ pomiêdzy oboma œwia-tami. Bêdzie wtedy, pamiêtaj-my, tylko o krok od naszegoœwiata ludzi ¿ywych. Bêdziesiê lepi³ do ludzi, bo tylko odnich bêdzie móg³ ukraœæ doœæenergii na przetrwanie w tymnienormalnym stanie, jakidla siebie wybra³. I przez to,bêdzie sprawia³ nam k³opoty.Znawcy twierdz¹, ¿e takasytuacja jest dla ducha zewszech miar mo¿liwa. Prawowolnego wyboru, jakie doswojej dyspozycji posiadamyw naszym obecnym ¿yciu,dzia³a równie skutecznie itam. Nikt nawet nie spróbujezmusiæ ducha do pójœcia zag³osem jego przeznaczenia,a wiêc dureñ, lub zbrodniarzbêdzie to prawo wykorzysty-wa³ dla w³asnej zachcianki,siedz¹c sobie w najlepszepomiêdzy œwiatami. Miejsce,gdzie gromadz¹ siê takiew³aœnie gagatki, posiadapewn¹, zaskakuj¹c¹ i niezro-zumia³¹ dla nas cechê. Tamnie istnieje czas! Tam zawszejest TERAZ! St¹d bierze siêdziwaczne zachowanie du-chów, wchodz¹cych w naszœwiat najczêœciej zawsze wjednakowym miejscu, o jed-nakowej porze, zawsze wpodobny sposób, a trwaæ tomo¿e nawet setki lat. Setkilat, oznacza nasze poczucieczasu. Dla ducha, to nie set-ki lat. Dla niego to wci¹¿

Widmo z koœcio³a w Newby

jakbyœmy o tym nic nie wie-dzieli. Mo¿e Koœció³ niezbytwyraŸnie podkreœla absolut-

n¹ nieustêpliwoœæ tego pra-wa. A jest ono strasznietwarde, a mo¿e nawet okrut-ne. – Tak bêdziesz mia³, jaksam sobie wybierzesz. Niepomog¹ póŸniejsze skam³a-nia. Wybieraj¹c kontakt zeœwiatem duchów, (bo czym¿einnym jest chêæ wywo³ywa-nia duchów), najpewniejuzyska siê taki kontakt. Tylkonie spodziewajmy siê, ¿e nanasze spotkanie przyjdzieMickiewicz, matka Teresaz Kalkuty, czy Tadeusz Ko-œciuszko. Najpewniej bêdzieto jakiœ z³odziej, przyg³up,albo bandyta, na tyle cwany,¿e przedstawi siê nam odpo-wiednio do naszej chêci.Bardzo mo¿liwe, ¿e naszezabezpieczenie przeciwkoduchom nie bêdzie ju¿dzia³a³o. Poradzicie sobie

Tak widzia³a dziewczynkê z szosy pod Mielcemkamera aparatu fotograficznego

Wywo³ywanie duchów przyrówna³bym do ca³owa-nia lwa pod ogonem. Przyjemnoœæ ¿adna, a rzeczcholernie niebezpieczna.

obok nas

Page 18: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

1�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski18

KOŚCIÓŁ ŚW. ELŻBIETYŚwiątynia�pomnik

wtedy Pañstwo z zaist-nia³¹ sytuacj¹?

¯eby to przedstawiæ mo¿li-wie obrazowo, powiem, ¿ewywo³ywanie duchów przy-równa³bym do ca³owania lwapod ogonem. Przyjemnoœæ¿adna, a rzecz cholernie nie-bezpieczna.

Duchy sta³y siê od nie-dawna obiektem badañ nau-kowych. Doœæ ³atwo daj¹ siênagrywaæ ich g³osy na spe-cjalnie do tego przeznaczonemagnetofony. Kamery telewi-zyjne zapisuj¹ ich obraz.Najwiêcej sukcesów w tychbadaniach odnosz¹ badaczeszwedzcy i niemieccy.

Duchy nas nie strasz¹.Czasami staraj¹ siê nampomóc, przestrzegaæ, napo-minaæ. Ich bardzo niewielkimargines, stara siê wykorzys-tywaæ ludzi do swoich, czêstoniecnych celów. Natomiastmasa, ogromna wiêkszoœæduchów ma nas po prostu wnosie.

Relacje o ukazuj¹cychsiê duchach

Jeœli chodzi o duchy ludzikiedyœ wielkich i mo¿nych,mówi siê, ¿e bardzo czêstopojawia siê w amerykañskimBia³ym Domu duch prezy-denta Abrahama Lincolna.Jeden z prezydentów Benja-min Harrison kaza³ naweturz¹dziæ kiedyœ specjalnyseans spirytystyczny, naktórym proszono prezydentaLincolna o to, ¿eby siê ju¿wiêcej nie pokazywa³. Do tegostopnia rozprasza³ swoj¹osob¹ pracuj¹cych w admi-nistracji pañstwowej urzêdni-ków, ¿e zaczyna³o to negatyw-nie rzutowaæ na pracê urzêdu.Z prezydentem Lincolnemzwi¹zane jest jeszcze jednoniesamowite zjawisko. Poci¹g,którym przewo¿ono kiedyœcia³o zastrzelonego prezyden-ta, pomimo tego, ¿e realnie oddawna ju¿ nie istnieje, w tym

samym czasie, co wtedy, od-bywa tê sam¹ podró¿ natrasie od Waszyngtonu doChicago. Nawet na tych od-cinkach, gdzie obecnie niele¿¹ ju¿ szyny. Mo¿na gowtedy s³yszeæ, a niektórzynawet go widz¹!

Najwiêcej relacji o ukazu-j¹cych siê duchach pochodziz Wielkiej Brytanii. Wiêkszoœæz nich jest prawdziwa, a cowiêcej, gotowa do natych-miastowego sprawdzenia.W Polsce te¿ s¹ miejsca, gdzieraz po raz pojawiaj¹ siê duchyludzi zmar³ych tragicznie, aczêsto zabitych niewinnie. Dotej pory, od XVI wieku poja-wia siê w Warszawie na Sta-rym Mieœcie, konkretnie naulicy zwanej Krzywe Ko³o,duch niewinnie straconej ko-biety. Chwiejnym krokiem,noc¹, po ciemnej ulicy idziebezg³owa kobieta, w rêku trzy-maj¹c przed sob¹ za d³ugiew³osy, swoj¹ obciêt¹ g³owê.Horror nie do opisania!

Ostatnio pojawia siê corazwiêcej duchów, tak zwanych„autostopowiczów”. Noc¹widaæ ich, stoj¹cych na pobo-czach dróg. Pojawiaj¹ siê naszosach Ameryki i ca³ej Euro-py. Machaj¹ rêkami, daj¹ckierowcom jakieœ znaki.Wchodz¹ do zatrzymuj¹cychsiê samochodów, by po pew-nym czasie wspólnej jazdyznikn¹æ bez œladu. Jakpoda³a Mediapodkarpac-kie.pl/Wizjer Regionalny,noc¹, na drodze z Mielca doRzeszowa zacz¹³ siê pokazy-waæ duch ma³ej dziewczynki.Zakrwawiona dziewczynkazatrzymuje samochody, prosikierowców o pomoc, po czymznika bez œladu. Zszokowanikierowcy podaj¹, ¿e zatrzy-mywali siê, bêd¹c przekona-ni, ¿e dziecko jest ofiar¹jakiegoœ wypadku drogowego.Ale ¿adnych œladów wypadkunikt tam nie zauwa¿y³.

ODEZWASzanowni Czytelnicy

„Kuriera Galicyjskiego!”W ci¹gu wieków na dawnych

Kresach rodzili siê, mieszkalii pracowali wybitni polscy na-ukowcy, literaci, historycyi poeci.

Dzia³alnoœæ wielu z nich wlatach autonomii Galicji i Pol-ski niepodleg³ej zosta³a upa-miêtniona pomnikami lub tab-licami pami¹tkowymi, którezdobi³y place, ulice i gmachyLwowa, Stanis³awowa, Tarno-pola etc. Po 1945 roku ówczesnew³adze sowieckie zniszczy³yabsolutn¹ wiêkszoœæ tychpomników. Ogromny dorobekkulturalny Polaków gali-cyjskich zrobi³ siê jakby „ano-nimowy”, - trudno, spaceruj¹culicami naszych miast, dowie-dzieæ siê, kto mieszka³ i praco-wa³ w tych kamienicach.

Redakcja „Kuriera Galicyj-skiego” postanowi³a u³o¿yælistê tablic pami¹tkowych kuczci i pamiêci wybitnych

Polaków, które warto by by³oumieœciæ na ulicach i placachnaszych miast. Zwracamy siêdo naszych Czytelników zproœb¹, by nadsy³ali namswoje propozycje, na podsta-wie których taka lista zostanieu³o¿ona. Prosimy o podawaniemiejsca, gdzie taka tablicamia³aby byæ umieszczona i dojakiej daty, rocznicy etc. mia-³aby nawi¹zywaæ.

Listê tablic pami¹tkowychredakcja „Kuriera Galicyjskiego”przeka¿e w³adzom ukraiñ-skim i polskim, aby mog³y onena drodze prawnej uzgodniæwszystkie szczegó³y dalszychkonkretnych dzia³añ.

Czekamy na listy i propo-zycje Szanownych Pañstwa.

Redakcja„Kuriera Galicyjskiego”

P.S. Pomys³odawc¹ akcjijest cz³onek naszej redakcji

Jurij Smirnow

JURIJ SMIRNOWtekst i zdjêcia

Wystrój œwi¹tyniInwentarz koœcio³a, spi-

sany dnia 8. 03. 1921 r. wska-zuje na to, ¿e wewnêtrznywystrój œwi¹tyni sk³ada³ siêw wiêkszoœci z ma³ocennychi przypadkowych rzeczy.Piêæ o³tarzy by³o tymczaso-wych, wœród nich wyró¿nia³siê jedynie o³tarz œw. Józefa,wykonany przez P. Wojtowi-cza. W o³tarzu g³ównym

(c.d. z numeru poprzedniego)

wane na jasno, nie by³o ¿ad-nej polichromii.

W 1925 r. krajoznawcaM. Or³owicz w przewodnikupo Lwowie pisa³: „Wnêtrzejeszcze nie wykoñczone, robidoœæ puste wra¿enie... o³tarzeprzewa¿nie prowizoryczne”.

Ozdobienie œwi¹tyniW latach 20. – 30. XX w.

parafia przy poparciu nowe-go arcybiskupa Boles³awa

bi³y postacie czterech ojcówKoœcio³a: Ambro¿ego, Hiero-nima, Augustyna, Grzegorza.Balustradê zdobi³y postacieczterech Ewangelistów. Przywejœciu na ambonê umiesz-czono wazon neobarokowyi postaæ anio³a z napisemw kartuszu: „Jam Droga,Prawda i ¯ywot”, autorstwaP. Wójtowicza.

Nastêpnym punktem wy-stroju œwi¹tyni by³o zamó-wienie organów w fabryceDominika Bernackiego z W³oc-³awka, który wygra³ konkurs,wyprzedziwszy znan¹ firmêlwowsk¹ Kazimierza ¯eb-rowskiego. Gazeta „S³owoPolskie” pisa³a: „Monumen-talna œwi¹tynia uzyska³aorgany, które bêd¹ stanowi³ychlubê nie tylko parafii, alei ca³ego Lwowa, gdy¿ s¹ toorgany najwiêksze i naj-wspanialsze w Polsce, zao-patrzone we wszelkie nowo-czesne urz¹dzenia i bêd¹ceostatnim wyrazem technikiw tej dziedzinie. Instrumentten zawiera 73 g³osy, 420rejestrów, 4260 piszcza³eki dud...”. Organy mia³y trzymanua³y i peda³, trzy bez-dŸwiêczne elektrowentyla-tory, które doprowadza³ypowietrze do piszcza³ek i kilkaspecjalnych efektów, wœródktórych - naœladowanie biciadzwonów oraz tzw. echo, gdywydaje siê, ¿e organy graj¹na ulicy, a nie w koœciele.Prospekt organowy wykona-no z drzewa dêbowego w sty-lu neogotyckim i sk³ada³ siêon z dwóch czêœci, dziêkiczemu okno centralne nadchórem muzycznym nie by³ozas³oniête. Arcybiskup B.Twardowski uroczyœcie po-œwiêci³ organy w dniu 11.07. 1926 r.

Kaplica œw. HubertaJeszcze w 1924 r. Ma³o-

polskie Towarzystwo £owieckiewróci³o do przedwojennejidei ozdobienia bocznejkaplicy œw. Huberta i powie-rzy³o opracowanie projektuznanemu malarzowi Kazi-mierzowi Sichulskiemu.Malarzowi uda³o siê w ca³oœ-ci zrealizowaæ swoj¹ koncep-cjê artystycznego ozdobieniawnêtrza tego wzglêdnie nie-wielkiego pomieszczenia.Zgodnie z jego pomys³emwykonano ornamentaln¹polichromiê œcian, o³tarz wrazz tabernakulum, obraz o³ta-rzowy œw. Huberta, szeœælichtarzy, kratê mosiê¿n¹przy wejœciu do kaplicy,kilim na œcianê i witra¿ wokno. Karton kilimu i kilimzgodnie z ogólnym projek-tem K. Sichulskiego, wyko-na³a Irena Pietroldównaw pracowni Izby Przemys³owo-Handlowej we Lwowie. Wy-konanie witra¿y w zak³adzie

Ambona koœcio³a œw. El¿biety

umieszczono tabernakulumi krzy¿. W o³tarzach bocz-nych – obrazy Matki BoskiejNieustaj¹cej Pomocy, Naj-œwiêtszego Serca Pana Jezu-sa, „Zes³anie Ducha œw. naaposto³ów” (XVIII w. wyko-nany w stylu Szymona Cze-chowicza), œw. Stanis³awaKostki - pêdzla Leonarda Win-terowskiego (1912). W koœcieleby³y równie¿ dwa wielkiei cztery ma³e konfesjona³y,dwa stare konfesjona³y, prze-

niesione z koœcio³a œw. Anny,52 ³awki, w których by³o 248miejsc. Ambona by³a drew-niana, tymczasowa. Na dzwon-nicy zawieszono trzy dzwony,z których dwa, wielkie, nowezosta³y odlane po wojnie.Œciany koœcio³a by³y pomalo-

Twardowskiego zrobi³a wieledla ozdobienia œwi¹tyni. W1924 r. na wie¿y umieszczo-no zegar, wykonany w Fab-ryce Zegarów Wie¿owychMicha³a Miêsowicza w Kroœ-nie (cena 16.000 z³). Dnia30. 05. 1926 r. arcybiskupB. Twardowski poœwiêci³now¹ ambonê, wykonan¹ wstylu neobarokowym. ̄ elbe-tow¹ konstrukcjê ambonyozdobi³y rzeŸby i stiuki,wykonane w Zak³adzie Ar-

tystyczno-RzeŸbiarskim Ja-na Repichowskiego. Stiukiby³y bogato poz³ocone (JanJakubiak) i tonowane w ko-lorze ciemnozielonym. Bal-dachim zwieñczony kul¹z figur¹ Jezusa z krzy¿em.Tyln¹ œcianê ambony ozdo-

„Monumentalna œwi¹tynia uzyska³a organy,które bêd¹ stanowi³y chlubê nie tylko parafii,ale i ca³ego Lwowa, gdy¿ s¹ to organy najwiêkszei najwspanialsze w Polsce, zaopatrzone wewszelkie nowoczesne urz¹dzenia i bêd¹ce ostat-nim wyrazem techniki w tej dziedzinie. Instru-ment ten zawiera 73 g³osy, 420 rejestrów, 4260piszcza³ek i dud...”.

KGKGKGKGKG

Page 19: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

k¹ty, wyd³u¿one romby,trapezy, zygzaki...” (W. Ko-zicki). W dwóch górnychmedalionach K. Sichulskiumieœci³ dwie jednakowepostacie jeleni z wizji œw.Huberta, w dwóch dolnych– napisy fundacyjne orazdaty 1876 – 1926.

Nowe o³tarzei tabernakulum

8 marca 1928 r. poœwiê-cono nowy dzwon, zakupionyz fundacji ksiêdza Matha-

usa. Najwa¿niejszym proble-mem w ozdobieniu koœcio³aby³o wykonanie o³tarzy,zw³aszcza o³tarza g³ównegow prezbiterium. W latach 20.komitet artystyczny, kierow-nictwo parafii i arcybiskupB. Twardowski omówili kilkanowych projektów i wybralipropozycjê architektów Lu-domi³a Gyurkovicha i JózefaSzostakiewicza. Abp. B. Twar-dowski powierzy³ dopraco-wanie projektu architektowiW. Dayczakowi, którego

kupa i b³ogos³awionego Ja-kuba Strzemiê wykona³aartystka rzeŸbiarz JaninaReichert-Todt. Koszt budowyo³tarza g³ównego wyniós³ 29658 z³otych. Dnia 8. 09.1934 r. arcybiskup B. Twar-dowski dokona³ konsekracjio³tarza, a równie¿ ca³egokoœcio³a. W o³tarzu umiesz-czono relikwie œw. Jozafatai œw. Wincencji. Marmurow¹mensê ustawiono na czte-rech niewysokich filarach.Antepedium wykonano z bia-

³ego alabastru i ozdobionoliterami IHS z poz³acanegomosi¹dzu. Na mensie usta-wiono alabastrowe taberna-kulum, wy³o¿one od œrodkaz³ot¹ blach¹, ze srebrnymidrzwiczkami. Nad nim wzno-si³ siê tron eucharystycznyz baldachimem w formiepiramidki, uwieñczony z³ot¹koron¹ z krzy¿em. Za nim naniewysokim podwy¿szeniuznajdowa³a siê figura œw.El¿biety Wêgierskiej. Po bo-kach o³tarza na mniejszych

19Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008we Lwowie

S. G. ¯eleñskiego w Krako-wie przeci¹gnê³o siê a¿ do1927 r., a ca³e ozdobieniekaplicy zosta³o zakoñczoneprzed dniem œw. Huberta,czyli przed 3. 11. 1927 r. Ogól-n¹ ideê malarz wyrazi³ wkszta³tach stylu Art-deko.W witra¿u przewa¿a³y „kszta³-ty geometryczne, robi¹cewra¿enie kubizowania, jaœ-niej¹ce barwami têczy trój-

mo¿na uwa¿aæ za wspó³-autora, i w 1934 r. o³tarz zosta³wykonany w alabastrowniksi¹¿¹t Czartoryskich w ̄ u-rawnie, gdzie J. Szostakie-wicz pracowa³ jako g³ównyprojektant i kierownik pra-cowni. O³tarz monumentalnyw stylu Art-deko wykonanoz marmuru i alabastru.RzeŸby anio³ów, œwiêtychEl¿biety, Stanis³awa – bis-

postumentach – postacieœw. Stanis³awa – biskupai b³ogos³awionego JakubaStrzemiê, patrona Archidie-cezji Lwowskiej. Po obu bo-kach tabernakulum znajdo-wa³y siê dwie marmurowepostacie adoruj¹cych anio³ów.Nad t¹ kompozycj¹ zosta³zbudowany majestatycznybaldachim, oparty o czterywysmuk³e kolumny, zakoñ-czony krzy¿em i ozdobionyfigurami anio³ów. Baldachimzosta³ wykonany w tzw.kszta³tach „kryszta³kowych”,charakterystycznych dlastylizacji motywów geome-trycznych w stylu Art-deko.Po bokach o³tarza zosta³yumieszczone dwa du¿ealabastrowe œwieczniki.

W latach 30. XX w. w ko-mitecie ozdobienia œwi¹tyniaktywny udzia³ brali dwajznani lwowscy architekci:Wincenty Witold Rawski -junior i Wawrzyniec Dayczak.Podczas budowy o³tarzag³ównego powsta³o pytanie,dotycz¹ce ozdobienia czêœciprezbiterialnej koœcio³a po-lichromi¹ i witra¿ami. Dnia14. 05. 1934 r. komitet zapo-zna³ siê z kilkoma projekta-mi polichromii, ale decyzjaostateczna nie zosta³a podjêta.Natomiast, arcybiskup B.Twardowski powierzy³ wyko-nanie projektów witra¿y W.Dayczakowi, podkreœliwszy,¿e witra¿e powinny mieæ cha-rakter ornamentalny. Ju¿ w1933 r. w siedem okien zao³tarzem g³ównym wstawio-no witra¿e, wykonane nafirmie S. G. ¯eleñskiego. Wczêœci górnej ka¿dego oknaw maswerkach przedsta-wiono symbole œwiêtych (np.œw. Kazimierza, Karola Boro-meusza, Bronis³awy, Fran-

ciszka, Jana Chrzciciela) i na-pisy, wykonane czcionk¹gotyck¹. Dolne czêœci okienmia³y dekoracjê ornamen-taln¹. W tym te¿ czasiehrabia Leon Piniñski, którymieszka³ niedaleko w swoimpa³acu przy ul. Matejki 4, naproœbê proboszcza AdolfaSigmunda z³o¿y³ w darzekoœcio³owi ze swojego zbiorucenny obraz „BiczowanieChrystusa”, autorstwa w³os-kiego malarza Lodovica Car-diego zw. il Cigoli, namalowanymiêdzy 1604 – 1613.

Kaplica NajœwiêtszegoSerca Pana Jezusa

W 1936 r. W. W. Rawski -junior opracowa³ projektozdobienia bocznej kaplicyNajœwiêtszego Serca PanaJezusa, który przewidywa³kompleksowe wykoñczeniewnêtrza i budowê o³tarza,wytrzymanego w stylu Art–deko. Alabastrowy o³tarzzosta³ wykonany na alabas-

trowni Czartoryskich w ¯u-rawnie. Œciany, które siêga³ywysokoœci okien, by³y wy³o-¿one p³ytami alabastrowymi.O³tarz sk³ada³ siê z trzechczêœci, z niszami w kszta³cieostro³ukowych arkad neogo-tyckich. Przed œredni¹ nisz¹zosta³a ustawiona alabas-trowa trzymetrowa rzeŸbaNajœwiêtszego Serca Pana

ciele do dziœ znajduje siêstiukowa ambona, wyko-nana w zak³adzie J. Repi-chowskiego z roku 1926. Niezwa¿aj¹c na znaczne wysi³kiorganizacyjne i finansoweparafii i komitetu, ozdo-bienie koœcio³a i budowao³tarzy bocznych nie zosta³aukoñczona przed II wojn¹œwiatow¹.

Wysmuk³e kolumny we wnêtrzu koœcio³a œw. El¿biety,stan obecny

Na mensie ustawiono alabastrowe tabernakulum,wy³o¿one od œrodka z³ot¹ blach¹, ze srebrnymidrzwiczkami. Nad nim wznosi³ siê tron euchary-styczny z baldachimem w formie piramidki,uwieñczony z³ot¹ koron¹ z krzy¿em. Za nim naniewysokim podwy¿szeniu znajdowa³a siê figuraœw. El¿biety Wêgierskiej.

Przed œredni¹ nisz¹ zosta³a ustawiona alaba-strowa trzymetrowa rzeŸba Najœwiêtszego SercaPana Jezusa, wykonana przez rzeŸbiarkê Jad-wigê Horodysk¹.

Widok wnêtrza od strony chóru

Jezusa, wykonana przez rzeŸ-biarkê Jadwigê Horodysk¹.Malowid³a œcienne wg pro-jektu W. W. Rawskiego wyko-na³ Kazimierz Jan Smuczak.Wœród motywów geomet-

rycznych wyró¿nia³y siêpostacie Chrystusa Dob-rego Pasterza i anio³ów. Wit-ra¿ w okno kaplicy zosta³zamówiony w Krakowie nafirmie S. G. ¯eleñskiego. Wwitra¿u zosta³y przedstawio-ne postacie œw. Ma³gorzatyMarii Alacogue i b³ogos³a-wionego Klaudiusza da laColombiere. Dnia 24. 10.1937 r. arcybiskup B. Twar-dowski poœwiêci³ kaplicêi o³tarz.

W latach 1935 – 1936wszystkie dachy koœcio³aponownie zosta³y pokryteblach¹ miedzian¹. W 1937 r.wg projektu W. W. Rawskiego- juniora wykonano ¿yran-dole mosiê¿ne, wzbogaconewstawkami witra¿owymi.Nie do koñca jest zrozumia³asprawa, zwi¹zana z projek-tem ambony Józefa Szosta-kiewicza. W 1938 r. taambona mia³a byæ wyko-nana z alabastru w alabas-trowni w ̄ urawnie. Ale w koœ-

Opis zewnêtrznyœwi¹tyni

Koœció³ œw. El¿biety zosta³zbudowany na skrzy¿owa-niu ulic Leona Sapiehy i Gró-deckiej, na placu Solnym (od1924 r. – plac arcybiskupaJ. Bilczewskiego). Zgodnie zlwowsk¹ tradycj¹, uwa¿asiê, ¿e owa œwi¹tynia zosta³azbudowana na najwy¿szymodcinku ul. Gródeckiej i znaj-duje siê na g³ównym dzialewód europejskich. Koœció³jest orientowany, jego czêœæo³tarzowa jest zwrócona napó³nocny wschód, ulokowa-ny jest wzd³u¿ ul. Gródeckiej.Fasada g³ówna wychodzi naul. Leona Sapiehy. Koœció³zbudowano z ceg³y z wyko-rzystaniem ¿elbetu w funda-mentach i stropach. Wysokicokó³ zosta³ wykonany z ka-mienia. Ciosane bloki kamien-ne równie¿ szeroko wykorzys-tano podczas budownictwawie¿, filarów, portalów etc.Taki zabieg wygl¹da bardzoefektownie i dodaje gma-chowi dekoratywnoœci, znacz-nie wzbogaca jego wygl¹dzewnêtrzny. Na zewn¹trzkoœció³ nie otynkowano. Wewnêtrzach sklepienia i œcia-ny otynkowano i czêœciowopokryto „pod stiuk”. W prez-biterium w absydzie o³tarzo-wej œciany oblicowano p³yta-mi alabastrowymi.

(cdn.)

Page 20: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

201�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski Dziedzictwo religijne

JURIJ SMIRNOW tekst,zdjêcia autora orazz archiwum pañstwaKêdzielewskich

Prastara Katedra £aciñ-ska we Lwowie posiadaunikatowy zespó³ witra¿y,który powsta³ w drugiej po-³owie XIX w. i w pierwszychlatach XX w. Ogólnie w œwi¹-tyni s¹ 22 witra¿e zabytko-we, historyczne, z nich 9 –w prezbiterium, jeden – w wiel-kim oknie nad chórem mu-zycznym, pozosta³e – w kap-licach. II wojna œwiatowa

wed³ug szablonu i spajaniaich nowymi listwami. Wielezniszczonych szkie³ trzebazmieniæ, zaœ na inne stareszk³a nanieœæ nowe malowa-nie i wypaliæ w piecu przyprecyzyjnie ustawionej tem-peraturze. Przez pó³otwarteokno pomieszczenia naparterze Katedry dobrzewidaæ jak „czaruj¹” nadszkie³kami m³odzi ludzie,zakochani w swej pracy. S¹bardzo zajêci – czas przecie¿leci bardzo szybko – trzebazd¹¿yæ, dopóki jest dobrapogoda. Miejsce pracy zmie-

mi? Jakie prace przygoto-wawcze przeprowadziliœcie?

- Je¿eli chodzi o nasz¹obecnoœæ tutaj, to by³ toprzypadek. Zwi¹zane to by³oz nasz¹ prac¹ w koœciele wokolicach P³ocka, w miejsco-woœci Raci¹¿. Pracami opie-

kowa³ siê prof. Ryszard Bry-kowski, który równie¿ by³zaanga¿owany tutaj, przyKatedrze. On zaproponowa³nam pracê we Lwowie. Przy-jechaliœmy pocz¹tkowo obej-rzeæ te witra¿e, zobaczyæ, wjakim one s¹ stanie. RokpóŸniej przyjechaliœmy ju¿do pracy. Je¿eli chodzi o pra-ce badawcze, generalnie opie-raliœmy siê o przewodnikiPana Redaktora i pana JerzegoPetrusa plus pojedynczeartyku³y. Bêdziemy podej-mowali próby dotarcia doarchiwum w Monachium, gdzieowe witra¿e by³y zrobione.

Niestety, na witra¿achrzadko wystêpuj¹ sygnaturytak autorów, jak i pracowni,w których by³y zrobione.Przy oknie „Pod³o¿enie ka-mienia wêgielnego pod Ka-tedrê” wystêpuje sygnaturapracowni F. Mayera. W „Œlu-bach Jana Kazimierza”mamy inicja³y projektanta

Edwarda Lepszego i rok1897.

- Pani Ewelino, proszêpowiedzieæ o witra¿u E. Lep-szego „Matka Boska Królo-wa Korony Polskiej”?

-Na witra¿u „Matka Bos-ka Królowa Korony Polskiej”

jest sygnatura autora karto-nu witra¿a, na niewielkimszkle fioletowym napis „proj.E. Lepszy 1902”. Jest tonajm³odszy witra¿ w prezbi-

terium katedry, pochodziz pocz¹tku XX w. Pozosta³enatomiast pochodz¹ z ostat-niego dziesiêciolecia XIX w.Zaczynaj¹c od okna pó³noc-nego „Konsekracja abp. Grze-gorza z Sanoka”, na nim jestnapis epitafijny dla ZofiiDzieduszyckiej „SumptibusZofia Dzieduszycka 1895”i inicja³y „TP” prawdopodob-nie Tadeusza Popiela, któryby³ autorem kartonu. W na-stêpnym oknie, czyli od pó³-nocnego wschodu, projektuJózefa Mehoffera, jest data1896, na epitafium, poœwiê-conym Arcybiskupowi Se-werynowi Morawskiemu. Wtym oknie jako w jedynym

jest sygnatura pracowni„Mayera z Monachium”. Naoknie „Œluby Jana Kazimie-rza” s¹ inicja³y „EL” prawdo-podobnie Edwarda Lepszego,który zaprojektowa³ witra¿.Jest tam na dole data 1897.Pozosta³ych okien jeszczenie zbadaliœmy.

- Jaka bêdzie kolejnoœæodnowienia dalszych witra-¿y? Jaki witra¿ zamierzaciejako pierwszy odnowiæ wprzysz³ym roku?

- W przysz³ym roku pla-nowaliœmy zrobiæ przerwêw pracach w prezbiterium.Zamierzamy naprawiæ naj-bardziej uszkodzone witra¿ez kaplic bocznych. Pierwszyzosta³ wytypowany „Œw.Antoni Pustelnik” w kaplicyœw. Antoniego Padewskiego.Zrobimy równie¿ tondo z wi-tra¿em naprzeciwko, czyli„Matka Boska z Loretto” wkaplicy Matki Boskiej Czê-stochowskiej i najprawdo-podobniej witra¿e w kaplicyChrystusa Ukrzy¿owanego,czyli „Wizja œw. Genowefy”i „Wizja œw. Antoniego” botam s¹ niestety du¿e uszko-dzenia, choæ z daleka niewi-doczne.

Konserwator z Warszawy,Pani Krystyna Kokociñska,nadzoruje nasze prace, jestnadzorc¹ z ramienia Stowa-rzyszenia „Wspólnota Polska”,które zorganizowa³o finan-sowanie owych prac.

- Jakie prace konserwa-torskie na terenie Polskipañstwo ju¿ zaliczyli doswego dorobku?

- Najpowa¿niejszym za-daniem konserwatorskimby³a kompleksowa konser-wacja i rekonstrukcja witra¿yw naszym koœciele parafial-nym w Popowie nad Bugiem,w którym by³o oszklenie z1906 r. i ono uleg³o bardzopowa¿nemu zniszczeniu pod-czas wojny. Autor i fabrykas¹ nieznani, nic siê nie za-

chowa³o w dokumentach,poza faktem, ¿e wszystkiewitra¿e zosta³y ufundowaneprzez Ko³o £owieckie z War-szawy. Nie by³y to wysokiejklasy witra¿e artystyczne,tylko dekoracyjne oszkleniageometryczne.

Pracowaliœmy te¿ w koœ-cio³ach na Warmii i na Ma-zurach, gdzie istniej¹ piêknewitra¿e z koñca XIX w., prze-wa¿nie z pracowni niemiec-kich. Naszym terenem dzia-³ania jest g³ównie diecezjap³ocka.

- Czy uda³o siê pañstwu,poza Katedr¹ Lwowsk¹,spotkaæ siê z witra¿amiwybitnych mistrzów?

RENOWACJA WITRAŻY KATEDRY LWOWSKIEJ

Konserwatorzy Ewelina i Robert Kêdzielewscyoszczêdzi³a witra¿e katedral-ne, lecz z czasem potrzebaich renowacji uros³a doproblemu bardzo gor¹cego.Dlatego w latach 70. i 80.XX w. na polecenie ksiêdza– proboszcza R. Kiernickiegolwowski konserwator AnatolCzobitko dokona³ uzupe³-nienia i konserwacji witra¿y.Minê³o kolejnych 40 lat i wi-tra¿e znowu wymaga³y kolej-nej renowacji. Tym razemprace powierzono konserwa-torom z Polski – Ewelinie i Ro-

bertowi Kêdzielewskim. Ju¿od trzech lat pracuj¹ oni wmiesi¹cach letnich przywitra¿ach prezbiterialnych.

Podczas jednego sezonuprac we Lwowie udaje siê imodnowiæ jeden witra¿. Tech-nicznie bardzo skompliko-wana praca wymaga pe³negooddania i precyzyjnego wy-konania. Trzeba dokonaænie tylko analizy stanu za-chowania, ale przy uzupe³-nieniu stosowaæ star¹ kla-syczn¹ technikê wykonania.Równie¿ nawet pozorniedobrze zachowane partieokien witra¿owych wymagaj¹nie tylko oczyszczenia odstuletniego brudu, a tak¿eusuniêcia starych listewo³owianych, sk³adania kwa-ter witra¿owych od nowa

niaj¹ prawie b³yskawicznie.Jeszcze chwilê temu krêcilisiê w pracowni obok ma³ychszkie³, a ju¿ jak alpiniœci coœrobi¹ na rusztowaniach nawysokoœci ponad 20 metrów.Przez kilka dni przygl¹da³emsiê ich pracy. Dopiero póŸ-niej, po zapoznaniu siê z nie-którymi tajnikami ich war-sztatu, odby³a siê rozmowaw wolnej chwili przed obiadem,który goœcinnie podaj¹ imsiostry zakonne w Katedrze.Myœla³em, ¿e zadam tylko

kilka pytañ, lecz rozmowatrwa³a ponad 40 minut.

- Panie Robercie, proszêpowiedzieæ, od ilu lat pra-cujecie we Lwowie i co siêju¿ uda³o zrobiæ?

- Jesteœmy tutaj trzecirok, robimy drugie du¿eokno od strony Rynku. Ju¿

zosta³o poddane konser-wacji okno „Konsekracja Ar-cybiskupa Grzegorza z Sanoka”i „Matka Boska KrólowaKorony Polskiej”. W 2006 r.zosta³ odnowiony witra¿ „Œlu-by Jana Kazimierza”.

- Jak dosz³o do tego, ¿ePañstwo zainteresowali siênasz¹ Katedr¹ i witra¿a-

Fragment witra¿a „Matka Boska Królowa KoronyPolskiej” po renowacji

Przez pó³otwarte okno pomieszczenia naparterze Katedry dobrze widaæ jak „czaruj¹”nad szkie³kami m³odzi ludzie, zakochani wswej pracy. S¹ bardzo zajêci – czas przecie¿leci bardzo szybko – trzeba zd¹¿yæ, dopókijest dobra pogoda. Miejsce pracy zmieniaj¹prawie b³yskawicznie.

Na witra¿ach rzadko wystêpuj¹ sygnatury takautorów, jak i pracowni, w których by³y zrobione.

W przysz³ym roku planowaliœmy zrobiæprzerwê w pracach w prezbiterium.Zamierzamy naprawiæ najbardziejuszkodzone witra¿e z kaplic bocznych.

Pracowaliœmy te¿ w koœcio³ach na Warmiii na Mazurach, gdzie istniej¹ piêkne witra¿ez koñca XIX w., przewa¿nie z pracowniniemieckich. Naszym terenem dzia³ania jestg³ównie diecezja p³ocka.

Page 21: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

21Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

- W³aœciwie poza witra-¿em, który mamy w planiedo odnowienia - FerdynandaMullera z Quedcinburga, topozosta³e nie by³y sygnowane.

- Czy sami projektujeciewitra¿e?

- Moje pierwsze wykszta³-cenie – to plastyk, wiêc

skie, na³o¿one na szk³o, zo-sta³y niedostatecznie mocnowypalone, poniewa¿ mist-rzowie nie dysponowali dob-rymi piecami. W witra¿achœredniowiecznych jest nie-wiele malowania i g³ówniefarby konturowe, a tutajzaczêto dawaæ bardzo du¿o

Katedry Lwowskiej” i Stanis-³awa Kaczora-Batowskiego„Leopolis opresso”. W tychoknach od samego do³u dosamej góry jest przemyœlanakompozycja, jest jakaœ treœæ.Natomiast w tym witra¿u,nad którym pracujemy w tejchwili, na 20 pól witra¿o-wych, s¹ zaledwie cztery,istotne dla ca³ej tematyki.Na nich jest wyobra¿onascena œlubów Jana Kazimie-rza. Pozosta³e – to iluzorycz-na architektura, ornamenty,wizerunki anio³ów. Myœlê, ¿ei inne okna w wiêkszoœciwype³niaj¹ takie katalogowemotywy.

Ka¿dy artysta podchodzi³do problemu zaprojektowaniawitra¿a inaczej. Mehoffer,jak prawdziwy witra¿ysta,zrobi³ karton jeden do jed-nego na ca³e okno, inaczejby³o zaprojektowane okno„Œwiêci Patronowie Polski”.Artysta nie potrafi³ zrobiækartonu witra¿owego, tylkodostarczy³ pracowni obrazyolejne, z których oni skom-ponowali witra¿.

- Jak wygl¹da³a technikaœredniowieczna, klasyczna?

- Ona niewiele siê ró¿niod czasów mnicha Teofila,który jako pierwszy opisa³technikê witra¿u, od czasówdzisiejszych. Konstrukcj¹dla pola witra¿owego by³i jest profil o³owiany, w którywsuwane s¹ barwne, odpo-wiednio przyciête szybki.Œredniowieczny witra¿ wy-palano, ale te szybki by³yznacznie skromniej malowane.Malowano tam g³ównie kon-tury, by³o mniej warstwmalarskich. Poza tym, wa¿nytu jest sk³ad chemicznyszk³a i farb, które przy odpo-wiedniej temperaturze spajaj¹siê ze sob¹ lepiej lub gorzej.Je¿eli chodzi o te witra¿e ka-tedralne – to w najgorszym

stanie s¹ te szk³a, któreprzedstawiaj¹ partie karnacji,partie cia³a, czyli twarze,g³owy i d³onie. Poniewa¿ wwiêkszoœci zosta³y wykonanew jednej pracowni, wykonanes¹ tak¹ sam¹ technik¹, wiêcw podobnym stopniu s¹zniszczone.

- Co Pani mo¿e powie-dzieæ o witra¿u w KatedrzeOrmiañskiej?

- Historia z tym witra¿emwygl¹da³a tak. Po przyjeŸ-dzie do Lwowa przez pierwszekilka dni zwiedzaliœmymiasto i, oczywiœcie, trafi-liœmy do Katedry Ormiañskiej.Gdy przez przypadek spoj-rza³am do góry, zobaczy³amcoœ na kszta³t malowid³a lubmozaiki, a w samej górze –coœ, co wygl¹da³o jak witra¿,ale trudno to by³o oceniæ, bo

on od góry by³ zabity des-kami. Poprosiliœmy o œwiat³o,wziêliœmy lornetkê i stwier-dziliœmy, ¿e to jest witra¿,bardzo uszkodzony. Jego spo-sób instalacji, nie pionowo,tylko prawie poziomo, jegostan zniszczenia wymaga³y

do tego witra¿a. Technologiawykonania œwiadczy, ¿e by³on zrobiony w Krakowie. Napewno projektantem niemóg³ byæ prof. F. M¹czyñski.

Kszta³t g³owy i rysy twa-rzy anio³ów z tego witra¿abardzo przypominaj¹ œw.

i kulturowe

równie¿ wykonujê projektyi robimy nowe witra¿e, alekonserwacja bardziej mniepoci¹ga i jest dla mnie wiêk-szym wezwaniem.

- W jakich koœcio³ach s¹Pañstwa w³asne projekty?

- W P³ocku. Mamy rów-nie¿ w planach jeszcze trzydu¿e koœcio³y p³ockie. Rów-nie¿ w Sochocinie, w Raci¹¿u.

- Proszê okreœliæ tech-nikê, w której zosta³y wy-konane te witra¿e, którymiw tej chwili siê zajmujeciei technikê, któr¹ stosujeciepodczas renowacji.

- Te witra¿e zosta³y wyko-nane technik¹ klasyczn¹.Szk³o ³¹czone jest profilemo³owianym, dwuteownikiem,lutowane cyn¹. Ka¿de polejest przekitowane, uszczel-nione p³ynnym kitem, którypóŸniej zasycha. Szk³o jestbarwione w masie, kolorowe,ale transparentne i na takiekolorowe przeŸroczyste szk³onanoszone s¹ warstwy ma-larskie, farby konturowe.PóŸniej na³o¿one s¹ patyny,które daj¹ efekt plastyczny,œwiat³ocieniowy. Ka¿de szk³o,pokryte malatur¹, zostaje wy-palone w piecu. I tutaj w³aœnie,mamy do czynienia z g³ównymproblemem konserwatorskim,który dotyczy witra¿y w Ka-tedrze Lwowskiej. Polega onna tym, ¿e te warstwy malar-

farb, czêsto maluj¹c po szkle,jak po p³ótnie i ta metodawymaga³a trochê d³u¿szegoi mocniejszego wypalania.Tutaj farby nie wtopi³y siêdostatecznie w szk³o, co po-woduje z czasem odspaja-nie, odpadanie tych warstwmalarskich. Wiêc tutaj g³ów-nym zadaniem konserwa-torskim jest zabezpieczeniei utrwalenie tej malaturyi uzupe³nienie tych ubytków.Sam artysta malarz stwarza³tylko karton, natomiast ca³ywitra¿ malowa³ zwyk³y rze-mieœlnik w pracowni. Twarzena witra¿ach wygl¹daj¹ zpozoru bardzo ³adnie, ale,gdy im siê przyjrzymy, mo¿e-my zobaczyæ, ¿e zawieraj¹podstawowe b³êdy rysunko-we. Mam jedno szk³o, przed-stawiaj¹ce g³owê anio³a,gdzie twarz, czyli broda, nosi czo³o ujête s¹ idealnie zprofilu, natomiast bardzojest przesuniêty œrodek i ty³g³owy. Myœlê, ¿e mistrzowienie pope³nialiby takichb³êdów. Je¿eli chodzi o stro-nê artystyczn¹ tych witra¿y,to ze wszystkich tych witra-¿y, które wype³niaj¹ oknaprezbiterium, zaledwie dwas¹ skomponowane i prze-myœlane od samego do³u dogóry. Jest to okno JózefaMehoffera czyli witra¿ „Kazi-mierz Wielki jako fundator

Fragment odnowionego witra¿a „Œluby Jana Kazimierza”

niezw³ocznej interwencji.Taki witra¿ móg³ wypaœæi zniszczy³by siê. Nasza ini-cjatywa by³a taka. Zdj¹æ tenwitra¿ i zabezpieczyæ w jakimœzamykanym pomieszczeniu.Zdecydowaliœmy, ¿e doko-namy konserwacji tego wit-

ra¿a bezp³atnie. Pieni¹dzena remont jednak siê zna-laz³y, ale zjawi³ siê nowyproblem. Remont witra¿a niemia³ sensu bez remontuszklanego zadaszenia otworuokiennego i ca³ego dachunad kopu³¹, w której tenwitra¿ by³ umieszczony.

Ów witra¿ nie by³ anisygnowany, ani datowany,ale prawdopodobnie, je¿eliistnia³a sygnatura, to by³ana szkle, które wypad³o i po-t³uk³o siê. Istniej¹ w Ÿród³achinformacje, ¿e autorem kar-tonu by³ Karol Maszkowski,który wykona³ go w latach1907 – 1910. Jest informacjao tym, ¿e K. Maszkowski nawystawie zaprezentowa³karton witra¿a do KatedryOrmiañskiej, ale nie wiemy,czy to jest na pewno karton

Jerzego w trakcie modlitwy– jak na witra¿u Mehofferawe Fryburgu, do którego po-zowa³ Tadeusz Makowski.Rysy twarzy mehofferowegoœw. Jerzego bardzo podobnedo rysów twarzy anio³a wKatedrze Ormiañskiej. St¹dpojawi³a siê hipoteza, ¿e dopowstania tego witra¿a móg³przyczyniæ siê Mehoffer. Owewitra¿e we Fryburgu i w Ka-tedrze Ormiañskiej powsta³yw tym samym czasie.

- Jakie witra¿e lwowskiesprawi³y du¿e wra¿enie,a które z nich chcielibyœcieodnowiæ?

- Witra¿ na klatce schodo-wej przy ul. Hercena. Jestbardzo ciekawy i bardzo zni-szczony. Chcia³abym równie¿zrobiæ inwentaryzacjê witra¿yRosena.

- Proszê powiedzieæ kilkas³ów o sobie.

- Studiowa³am w Warsza-wie na Akademii Sztuk Piêk-nych. Równolegle ze studiami,zaczê³am pracê w pracowniwitra¿y i zajmujê siê nimi ju¿ponad 12 lat. Robert studio-wa³ w Toruniu. Nastêpnie po-stanowiliœmy otworzyæ w³asn¹pracowniê, zaj¹æ siê witra¿amii ich konserwacj¹. Mieszkamypod Warszaw¹. Obecnie koñ-czê drugie studia na kierunkuhistoria sztuki.

Fragment witra¿a „Kazimierz Wielki”

Je¿eli chodzi o witra¿e katedralne – to w najgor-szym stanie s¹ te szk³a, które przedstawiaj¹partie karnacji. Poniewa¿ w wiêkszoœci zosta³ywykonane w jednej pracowni, wykonane s¹tak¹ sam¹ technik¹, wiêc w podobnymstopniu s¹ zniszczone.

KGKGKGKGKG

Page 22: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

22 O tym i owym1�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

REKLAMA KOMERCYJNAOgłoszenia niekomercyjne,po uzgodnieniu z redakcją, mogąbyć drukowane nieodpłatnie

ВНУТРIШНI СТОРІНКИSTRONY WEWNĘTRZNE

ВНУТРIШНI СТОРІНКИSTRONY WEWNĘTRZNE

OСTAHHЯ СТОРІНКASTRONA OSTATNIA

ПЕРША СТОРІНКАPIERWSZA STRONA

1 см2................ 8,5 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 8,5 grn.1 см2................ 6 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 6 grn.1 см2................ 4,5 грн.

чорно�біліczarno�białe

1 cm 2.............. 4,5 grn.1 см2................ 7,5 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 7,5 grn.

Na zlecenie naszych klientów umieszczamyrównież ogłoszenia w prasie ukraińskiej

REPERTUAR OPERYLWOWSKIEJ

NA LISTOPAD 2008 ROKU2 listopada, niedziela, godz. 12.00-14.30 - L. Delib„COPPELIA” balet w 3 aktach

godz. 18.00-21.00 - D. Verdi „TRAVIATA” opera w 4 aktach

6 listopada, czwartek, godz. 18.00-21.00 - J. Strauss„ZEMSTA NIETOPERZA” operetka w 3 aktach

7 listopada, pi¹tek, godz. 18.00-19.45 - WIECZÓRBALETÓW JEDNOAKTOWYCH8 listopada, sobota, godz. 18.00-21.00 - G. Rossini „CY-RULIK SEWILSKI” opera komiczna w 3 aktach9 listopada, niedziela, godz. 12.00-13.45 - K. Dañkewycz„LILEA” balet w 2 aktach

godz. 18.00-21.00 - G.Verdi „NABUCCO” opera w 3 aktach

16 listopada, niedziela, godz. 12.00-14.30 - P. Gertel„DAREMNA OSTRO¯NOŒÆ” balet w 2 aktach

godz. 18.00-20.45 - G. Puccini „CYGANERIA” opera w

4 aktach

21 listopada, pi¹tek, godz. 18.00-21.00 - M. Skoryk„MOJ¯ESZ” opera w dwu aktach z prologiem i epilogiem

23 listopada, niedziela, godz. 12.00-13.45 - K. Dañkewycz„LILEA” balet w dwu aktach

godz. 18.00-20.45 - J. Mejtus „KRADZIONE SZCZÊŒCIE”opera w 3 aktach, 5 ods³onach

27 listopada, czwartek, godz. 18.00-20.45 - F. Legar„WESO£A WDÓWKA” operetka w 3 aktach

28 listopada, pi¹tek, godz. 18.00-20.30 - L. Minkus„DON KISCHOT” balet w 3 aktach

30 listopada, niedziela, godz.12.00-14.15 - E. Dosenko„CZARODZIEJSKIE KRZESIWO” opera-baœñ w 2 aktach

Szanowna Redakcjo!Na pocz¹tku paŸdzier-

nika tego roku by³am nawycieczce we Lwowie. Ku-pi³am wtedy „Kurier Gali-cyjski” (29.09.2008 18/70). Zainteresowa³ mniewtedy miêdzy innymi arty-ku³ „Poszukujê swoichprzodków”. Chcia³abymte¿ za Waszym poœred-nictwem spróbowaæ dowie-dzieæ siê o losach rodzinymojego Tatusia PiotraMuzyki.

Piotr Muzyka, syn Piotraurodzi³ siê 9 lipca 1878 wgminie Nowa Wieœ powiatRudki. W latach 1900 – 1924przebywa³ w Wiedniu. Bra³udzia³ w I wojnie œwiatowejdo 1918 roku, a potem po-wróci³ do Lwowa, gdziemieszka³ do 1922 roku. Od14.04. 926 zameldowany by³w Zamoœciu. By³ ju¿wdowcem, kiedy o¿eni³ siêz moj¹ Mamusi¹ Joann¹Piotrowsk¹. Z pierwszegoma³¿eñstwa mia³ syna W³a-dys³awa. Widzia³am swojegoprzyrodniego brata chybatu¿ przed II wojn¹ œwiatow¹.Odwiedzi³ nas w Szkole Rol-niczej w Zamoœciu, gdziemoi rodzice mieszkali i pra-cowali. Gdyby któryœ z Czy-telników Kuriera wiedzia³

POSZUKUJĘ SWOICH PRZODKÓW

coœ o rodzinie Piotra Muzyki,która po II wojnie œwiatowejzosta³a na Ukrainie, alboo losach W³adys³awa Muzykiproszê o przes³anie infor-macji do redakcji, lub naadres e-mail:

[email protected] za³¹czniku przesy³am

zdjêcie Tatusia.

Jadwiga Jab³oñskaul. Klonowa 3222-400 Zamoœæ

Polska

STANIS£AW DURYS

W maju 1999 roku, powo-³a³em przy zespole „Lwowiacy”kapelê, której trzonem by³ i jestHenryk Kompanowicz. Tow³aœnie on pomaga³ mi wza³o¿eniu kapeli dla zespo³u.Zaprosi³ swego s¹siada, Bog-dana Lisa, który gra³ na akor-deonie guzikowym. Zaprosi³emWiktora Lafarowicza, którygra³ na skrzypcach wraz z Ann¹Blinowsk¹, nasz¹ tancerk¹,która by³a po szkole muzycz-nej. Do kapeli zaprosi³em te¿brata Henryka, kontrabasistê,z jego synem Rostkiem, skrzyp-kiem. Grali oni na zmianê,kiedy ktoœ z kapeli nie móg³jechaæ na koncerty. Na po-cz¹tku byli z nami równie¿zaproszeni przez EdwardaSosuklskiego chórzyœci z Ka-tedry we Lwowie: Roman – którygra³ na tr¹bce, Gienek, graj¹cyna klarnecie, a na bêbnie gra³Antoni Szprocer.

KAPELA ZESPOŁU „LWOWIACY”Kapela, jak opisywa³em w

poprzednich artyku³ach, jeŸ-dzi³a z nami na ró¿ne festiwalei szkolenia. Dokszta³cali siêmuzycznie, aby ³adnie wygl¹daæna koncercie i aby tancerzemogli zatañczyæ przy jej grze.Tu chcê zaznaczyæ, ¿e kapelaludowa powinna graæ, jak tañ-cz¹ tancerze, a nie „my se gramy,a wy se tañczycie”. W³aœniespecyfika gry kapeli folklorys-tycznej czy wiejskiej na zabawielub festynie polega na tym, ¿ejej obowi¹zkiem jest dostoso-wanie siê do rytmu tancerzy.Tancerz z partnerk¹ podchodzido kapeli, zaœpiewuje zwrotkêi rozkazuje kapeli: „graæ!”, a ka-pela powinna tê melodiê pod-chwyciæ i w tym tempie zagraæ.Na tym polega wartoœæ kapeli,¿e umie dostosowaæ siê dotancerzy. Za to by³y wrzucanepieni¹dze do kontrabasu – zadobr¹ grê, to by³ zarobek ka-

peli czy napiwek na zabawachczy festynach.

Najwiêksz¹ integracj¹ ka-peli z tancerzami by³ wyjazdca³ego zespo³u „Lwowiacy” doBydgoszczy na kolejne „Im-presje Muzyczne” w lipcu 1999roku na zaproszenie prezesaTML w Bydgoszczy, paniDanuty Œliwiñskiej. To szko-lenie by³o bardzo owocne,poniewa¿ tam powstawa³ pe³-ny program zespo³u przedwyjazdem na festiwal do Rze-szowa, a potem – do Mr¹gowa,ju¿ 15 sierpnia tego samegoroku. Drugie takie szkoleniedla tancerzy z kapel¹ odby³osiê w lipcu 2000 roku, kiedyprzez dwa tygodnie opracowy-waliœmy program ponownie wBydgoszczy na „ImpresjachMuzycznych” dziêki pani Da-nucie Œliwiñskiej. Po tymszkoleniu zespó³ „Lwowiacy”wyjecha³ do Mr¹gowa na Fes-

tiwal Kultury Kresowej, gdzieprezentowa³ swój dorobek.

Czasem pisane s¹ opo-wieœci o ró¿nych kapelach czyzespo³ach z tak¹ prawd¹, któraprzykrywa k³amstwo – o ró¿nychnagrodach czy osi¹gniêciach.

Tu chcê przytoczyæ wiersz¿ydowskiego poety z Zamoœ-cia, Yehuda Leib Pereca (1851-1916) prze³o¿ony przez Sta-nis³awa Gersona „Prawda i k³am-stwo”:K³amstwo, mówi¹, krótkiema nogi,A prawda zdrowe – tak plot¹.Mknie, wiêc k³amstwo autem,karet¹,A prawda chodzi piechot¹.Prawda w marszach z nógprawie padaI czasu traci niema³o,No a k³amstwo nie znazmêczenia,W powozach pêdzi, jakstrza³a.

Spod kó³ b³oto bryzga naprawdê,Bat k³amstwa czêsto jejsiêga,A ludziska, widz¹c to,krzycz¹:- Dobrze ci tak, niedo³êgo!

O kapeli nie zabieram g³o-su, ale musia³em napisaæ ojej powstaniu i dacie za³o¿e-nia. Jest to moim obowi¹z-kiem, jako cz³onka zarz¹duFederacji Organizacji Pol-skich na Ukrainie, jednego zodpowiedzialnych za dzia³kultury (zespo³y taneczne i ka-pele) i turystyki. Chcia³empoustawiaæ wszystko naswoim miejscu. Nie wartowypisywaæ bzdur w Inter-necie. Nie pasuje to do przy-sz³ej dzia³alnoœci, trudnobêdzie potem udowodniæcokolwiek.

KGKGKGKGKG

Page 23: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

23Kurier Galicyjski * 1�15 listopada 2008

Czas warszawski07.00 - 07.59 SAT09.00 - 09.59 SAT12.30 - 12.59 mkHz 31.769445 41.187285 SAT17.30 - 18.29 mkHz 48.856140 SAT23.00 - 23.59 mkHz 49.58605031.059660 SAT00.00 - 00.59 SATSAT - program Polskiego Radiadla Zagranicy rozpowszechnianyjest w systemie DVB przezsatelitê HOT BIRD, pozycjaorbitalna 13ºE, czêstotliwoœæodbiorcza 10,892 Ghz, polaryzacjapozioma (H) FEC,SR 27500, Audio PID 119.

Audycje Polskiego Radiadla Zagranicy emitowane s¹przez platformê cyfrow¹ Cyfra+Ukraina - Lwów – RadioNiezale¿nist UKF 106,7 MHz -Winnica - Radio TAK 103,7 FM -Chmielnicki - Radio Podilla Center104,6 FM- Równe - Radio Kraj 68,2FM- ¯ytomierz – Radio ¯ytomyrskaChwyla 71,1 FMi 103,4 FM - Dibrowica - RadioMelodia 105,3 FM

POLSKIERADIO PRZEZSATELITĘ

JAK SŁUCHAĆPOLSKICH AUDYCJINA UKRAINIE

Audycjeo Polakachna Ukrainiew Radiu OpoleKliknij: http://www.radio.opole.pl/moduly/akcje/ukraina/Do poprawnego odtworzeniaaudycji polecamy programWinAmp. Do pobrania ze stronywww.winamp.com.Klikaj¹cna http://www.radio.opole.pl/moduly/akcje/ukraina,/ mo¿napos³uchaæ o osobach, zwi¹zanychze Stanis³awowem

galicyjskiKURIER

KONSULAT GENERALNYRZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

WE LWOWIEKonsul Generalny, sprawy prawne,

opieki konsularnejSprawy obywatelskie i repatriacji

Każdy czwartek od godz. 10.00 do 14.00(po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu terminu)

Sprawy paszportoweKażdy poniedziałek i piątek od godz. 10.00 do 14.00

ul. Kociubińskiego 11a / 3, 79011 Lwówsprawy kultury, nauki oraz wypłaty rent

Sprawy paszportowe, obywatelstwa i repatriacjiul. Kociubińskiego 11a /1, 79011 Lwów

tel.: (+380 322) 2601000tel.: (+380 32) 2600855fax: (+380 32) 2602938

e�mail: [email protected] internetowy: www.konsulat.lviv.ua

Sprawy wizowe (wizy z prawem do pracy)ul. Iwana Franki 110, 79011 Lwów

tel. (+380 32) 2970861, 2970862, 2970863, 2970864,fax (+380 322) 760974

Wizy indywidualne oraz grupoweul. Smiływych, 5 (boczna ul. Sacharowa)

e�mail: [email protected] internetowy: www.konsulat.lviv.ua

Sprawy, związane z Kartą Polakaul. Smiływych, 5

tel.: (+380 32) 2352160

W interwencyjnych przypadkach(np. zagubienie paszportu przez obywatela polskiego)

należy się zgłaszać:ul. Kociubińskiego 11a / 1

(w dni robocze od godz.8.30 do godz.16.30)lub do konsula dyżurnego

ul. Iwana Franki 110 (soboty, niedziele, święta)

«КУР’ЄР ГАЛІЦИЙСКИЙ»REDAKCJA:Skrytka pocztowa (a/c) nr 80Iwano�Frankiwsk 76000,абонентська скринька №80siedziba gazety:Iwano�Frankiwsk 76002ul. Iwasiuka 60,Івано�Франківськвул. Івасюка 60tel. redakcji w Stanisławowie:+38 (0342) 71�38�66tel./faks redakcji we Lwowie:+38 (032) 261�00�54e�mail: [email protected] bankowe w Polsce:(w PLN) złotychBank Zachodni WBK S.A.PL 92 1090 1014 0000 0001 09290990konto bankowe na Ukrainie:WAT „Raiffeisen Bank AWAL”IF OD APPB MFO 336462r/r 260086283ВАТ «Райффайзен БанкАваль» ІФОД АППБ МФО336462 р/р 260086283Świadectwo rejestracji SeriaKW nr 12639�1523 Rwydane 14.05.2007Свідоцтво про державнуреєстрацію Серія КВ№ 12639�1523 Рвід 14.05.2007 р.Założyciel i wydawca:Mirosław RowickiЗасновник і видавецьМ. М. Ровіцкі

Skład redakcji:redaktor naczelny: Marcin [email protected]ł literacki, korekta i tłuma�czenia: Irena [email protected]ł fotoreportażu oraz działgrafiki komputerowej:Maria Basza [email protected]ł kulturalno – historyczny:Jurij Smirnowdział reportażu i informacjiregionalnej: Konstanty [email protected] Halina Pługator

Stale współpracują:Szymon Kazimierski, Piotr Jan�czarek, Tadeusz Olszański,Tadeusz Kurlus, Jacek Borzęcki,Renata Klęczańska, HelenaGołąb, Maciej Dęboróg�Bylczyński,Wojciech Krysiński, Władys�ława Dobosiewicz, JuliaTomczak, Natalia Kostyk, OlgaCiwkacz, Dmytro Antoniuk,Elżbieta Lewak, EustachyBielecki i inni.

Drukujemy również teksty auto�rów, z którymi się nie zgadzamy!Pismo wspierane przez Senat RPza pośrednictwem FundacjiPomoc Polakom na Wschodzie.Za treść reklam, ogłoszeń i oświad�czeń redakcja nie ponosi odpo�wiedzialności, nie zamówionychrękopisów nie zwraca i pozosta�wia sobie prawo do skrótów.ТзОВ Видавничий Дім «МолодаГаличина»Indeks na prenumeratę 98780Індекс передплати 98780Газета виходить 2 рази на місяць

Informuję, że od 22 września br. zmianie ulega ramówka PolskiegoRadia Katowice, w związku z czym Lwowska Fala będzie nadawanao innej porze.Od niedzieli, 28 września włączamy radioodbiorniki o dwie godzinywcześniej, bo LF nadawana będzie juz o godz. 8.15 czasu pol�skiego. Za tę zmianę przepraszam wszystkich zainteresowanych,pozostając z nadzieją, że stali Słuchacze i Sympatycy LwowskiejFali będą jej słuchać bez względu na porę nadawania.Przypominam, że w porze emisji można także słuchać LwowskiejFali na stronie internetowej Polskiego Radia Katowice www.prk.pl,a wszystkie archiwalne nagrania – będą, jak dotąd dostępne nastronie internetowej Światowego Kongresu Kresowianwww.kresowianie.comAudycja Radia „Rzeszów” o polskim dziedzictwie kulturowymi o Rodakach na UkrainieOd marca br. Polskie Radio „Rzeszów” emituje nową audycję„Kresowe Dziedzictwo”, która zajmuje się głównie stanem pol�skiego dziedzictwa kulturowego na Ukrainie oraz losem zamiesz�kałych tu Rodaków. Aby jej posłuchać kliknij:www.radio.rzeszow.pl, następnie � spośród wielu ikonek, widnie�jących na dole strony � kliknij na „Kresowe Dziedzictwo” i na jednąz czterech ostatnio wyemitowanych audycji. Do ich wysłuchaniaserdecznie zaprasza autor � Jacek Borzęcki i Polskie Radio„Rzeszów”.Radio Lublin na 103,2 i 99,6 MHz słychać bardzo dobrze aż poLwów (we Lwowie już nie).Polskie Radio Warszawa I � na falach długich 225 kHzPolskie Radio LwówZachęcamy też wszystkich do słuchania Polskiego Radia Lwów(ze Lwowa) w każdą sobotę od godz. 8.00 do godz. 12.00 (czasupolskiego) oraz w niedzielę od godz. 18.15 do 20.15 na fali: http://www.radio�n.com/eng/OnAir/onair.htm. W eterze program jestnadawany na fali 106,7 FM (Radio „Nezałeżnist”) i jest dobrzesłyszalny w promieniu 100 km od Lwowa.Radio Polonia (godz. 19.15 – czasu miejscowego)� Lwów – Radio Niezależnist UKF 106,7 MH� Winnica – Radio TAK 103,7 FM� Chmielnicki – Radio Podilla Center 104,6 FM� Równe � Radio Kraj 68,2 FM� Żytomierz – Radio Żytomyrśka Chwyla 71,1 FM i 103,4 FMRadio Maryja: Chełm 102,8; Hrubieszów 95,8; Lubaczów 102,3;Przemyśl 105,1; Ustrzyki Dolne 94,5Włodawa 104,5; Rzeszów UKF 104, 5

HUMOR ŻYDÓW GALICYJSKICHWG HORACEGO SAFRINA

Herszel niewielk¹ wagêprzywi¹zuje do modlitwy.Wymamrocze kilka b³ogos³a-wieñstw i znów niby muchaw ukropie uwija siê po bó¿-nicy. Zgorszeni chasydziupominaj¹ go, stawiaj¹c zawzór bogobojnego cadyka,ale kpiarz ma w pogotowiuusprawiedliwienie:

- Nasz rabbi ma sporok³opotów. Modl¹c siê, musimyœleæ o swym dworze i stajni,o bli¿szej i dalszej rodzinie,o was, o ca³ym naszym naro-

dzie... A có¿ ja? Ja mamjedn¹ ¿onê, no i kota. A wiêcstanê w k¹ciku i westchnê:„Panie Bo¿e! ¯ona – kot, kot– ¿ona!” – i wiêcej interesówdo Pana Boga ju¿ nie mam.***

Weso³ek nie zazdroœci jed-nak, bogaczom. Przechadza-j¹c siê po ulicach Berdyczowa,staje przed wystaw¹ du¿egosklepu i g³oœno wzdycha.

- Dlaczego tak ciê¿kowzdychacie? – dopytuje siêwspó³czuj¹co kupiec.

- Mia³em kiedyœ w Ostro-polu o, taki maluœki kramik,

i przez to tyle d³ugów, co w³o-sów na g³owie. Wiêc patrz¹cna wasz¹ wspania³¹ wysta-wê myœlê sobie, ile to wy mu-sicie byæ d³u¿ni waszymwierzycielom!...***

Herszel, drwi¹c z otoczenia,wykpiwa i w³asne ubóstwo.Pewnego razu w³óczy siê porynku. Zatrzymuje go hand-larz starych mebli.- Reb Herszel, kupcie sobieszafê!- No i co ja z ni¹ pocznê?- Powiesicie w niej sw¹ odzie¿.- A sam mo¿e bêdê lata³go³o?

KGKGKGKGKG

W poprzednim, 19, nu-merze „Kuriera Galicyjskiego”w artykule na s. 6 „Nutypolskie na XIV FestiwaluMuzyki Wspó³czesnej „Kont-rasty” – Adam Wodnicki i in-ni” zosta³ nieumyœlnie po-pe³niony b³¹d w pisowninazwiska dyrygenta koncer-tu z udzia³em Adama Wod-nickiego. Powinno byæ:Emilian Madey. Pana Dyry-genta serdecznie przepra-szam.

Irena Masalska

Sprostowanie

Szanownemu PanuLESŁAWOWI FLISOWI,

Prezesowi Klubu „Leopolis” we Wrocławiu,wyrazy serdecznego współczucia i żalu

z powodu śmierci

MATKI

składają organizacje polskie we Lwowie i na ZiemiLwowskiej, Polacy ze Lwowa

oraz redakcja „Kuriera Galicyjskiego”

Page 24: SZYMON KAZIMIERSKI WIEŚCI ZE LWOWA, Z ZIEMI … · POLAKÓW NA UKRAINIE HALICKOPOKUCKIEJ, ... zydent Lech Kaczyñski na kon- ... dla Ukraiñców do Polski, os³ab³ istotnie ruch

241�15 listopada 2008 * Kurier Galicyjski

Kantorowe kursy walut na Ukrainie29.10.2008, Lwów

KUPNO UAH SPRZEDAŻ UAH 6,35 1USD 7,00 7,77 1EUR 8,00 2,00 1PLN 2,10 9,20 1GBP 9,54 2,02 10 RUR 2,10

R E K L A M A K O M E R C Y J N A

USŁUGI TURYSTYCZNEFachowe oprowadzanie po Lwowie

Pilotowanie grup turystycznych po KresachTel.: 0�0380679447843

Tel.: +48228513966

Tu można również przeczytaći zaprenumerować „Kurier Galicyjski”

R E K L A M A D L A P R Z Y J A C I Ó Ł

KURIER

GALICYJSKIMOŻNA KUPIĆ

w kioskach: „Wysoki Zamek” weLwowie, Drohobyczu, Truskawcu,Borysławiu, Samborze, StarymSamborze, Turce i Stebnyku orazw kioskach „Interpres” we Lwo�wie, w hotelu „GEORGE ’A”, w Ka�tedrze Lwowskiej, a także przykościele w Żółkwi. W wojewódz�twie stanisławowskim � od Stanis�ławowa po Jaremcze i Woroch�tę można kupić nasze pismo wkioskach „Ukrpoczty”

O tym i owymHALINA P£UGATOR tekstzdjêcia Halina P³ugatororaz archiwum prywatne

Kolekcja „Kwiatowy raj”,autorstwa Aleksandry Andru-siak, studentki filologii polskiejNarodowego Uniwersytetu Przy-karpackiego im. Wasyla Ste-fanyka, otrzyma³a pierwsz¹nagrodê na miêdzynarodowejwystawie mody oraz uzyska³awysok¹ ocenê Wiaczes³awaZajcewa, projektanta modyo œwiatowej s³awie.

Obecnie m³oda kobieta,wspólnie z siostr¹ Rus³an¹,pracuje nad projektami nowychsukni oraz kostiumów mêskich.U podstaw ka¿dej pracy s¹ukraiñskie motywy ludowe,które pomog³y siê zbli¿yæ dozwyciêstwa i zaskoczy³y wy-bitnych projektantów z Europy.Korespondent „Kuriera Gali-cyjskiego” odwiedzi³a pracowniêAleksandry Andrusiak, któraz mê¿em i synem mieszkaobecnie w Stanis³awowie.

Los projektantek mody– w... rêkawiczkach

W mieszkaniu projektantkimody jest cicho i przytulnie.Na œcianie – dwie mêskie koszulehaftowane. Gospodyni siedziprzy niewielkiej, ale wspó³-czesnej maszynie do szycia.Obok sympatycznej £esi krêcisiê syn Denys, pilnie obser-wuj¹cy ka¿dy ruch mamy.Ch³opak ju¿ teraz dobrzehaftuje i jest dumny z tego,¿e wykonuje tak¹ odpowie-dzialn¹ (chocia¿ i nie mêsk¹)pracê.

„Wszyscy najs³ynniejsi pro-jektanci œwiata mody – tomê¿czyŸni, oni lepiej wiedz¹,czego potrzeba dziewczynomi kobietom, - g³oœno rozmyœlaprzysz³y dyktator mody Ukra-iny. – Zarabiaj¹ te¿ nieŸle.”Lesia i Andrij Andrusiakowienie mog¹ siê nachwaliæ syna.„Ma to chyba po rodzinie, -mówi projektantka, g³adz¹csyna po g³owie. – Bardzodobrze haftowa³y moje babciai mama. Ja sama poczu³amchêæ do robótek rêcznychdziêki...rêkawiczkom.”

Rodzina Dutków (nazwiskopanieñskie £esi i Rus³any –

aut.) mieszka³a w powiecieZaleszczyki pod Tarnopolem.Matka i ojciec, maj¹cy trzycórki, pracowali od œwitu donocy, wiêc i pieniêdzy nie bra-kowa³o. Chêtni do pracy zdziada-pradziada, starali siêzadbaæ o to, by ich pociechomnic nie brak³o.

Pewnego razu ojciec przy-niós³ du¿y p³at obrobionejskóry. Ma³a £esia pociê³a go,skroi³a i uszy³a dla siebie...

do dalekiej Po³tawy, do znanejszko³y zawodowej w Reszyty-³ówce, o której dowiedzia³a siêod Rus³any. Rodzice d³ugonamawiali córkê, by niejecha³a do tak odleg³ego miej-sca, przekonuj¹c, ¿e £esia,maj¹c tak dobre stopnie, maszansê siê dostaæ na uczelniêwy¿sz¹. Jednak £esia siê niepoddawa³a i wkrótce ojciec,który zawsze by³ twardy i pow-œci¹gliwy w wyra¿aniu uczuæ,

z³¹czy³ swój los z m³od¹ haf-ciark¹. Jednak, wkrótce w fab-ryce nast¹pi³a redukcja etatówi kobieta pozosta³a bez pracy.Zaproponowano jej, by zosta³anauczycielk¹ rysunku w miej-scowej szkole z internatem,gdzie otwiera³a ca³e swe sercedzieciom.

Nied³ugo jednak, tak jakwiêkszoœæ kobiet z UkrainyZachodniej, £esia pojecha³ado pracy zarobkowej w Polsce.Tam pracowa³a jako ekspedytorw firmie turystycznej. Wielepolskich dzieci pamiêta dobr¹jasnow³os¹ pani¹, która towa-rzyszy³a im na wycieczkachdo Czech, S³owacji, Wêgier.

£esia tak ³adnie rozmawia³apo polsku, ¿e nikt nawet niemyœla³, i¿ pochodzi zza granicy.Dowiedziawszy siê przez przy-

projektantki wymyœli³y bezpo-œrednio w Doniecku. Kiedyzobaczy³y, ¿e wszystkie ubraniazdobi¹ du¿e kwiaty, od razupomyœla³y o „Kwiatowym raju”.Wszyscy uczestnicy byli za-skoczeni, czemu z dalekiegoPodola przyjecha³y tylko trzyosoby: £esia, Andrij i Rus³ana.Inne miasta prezentowaneby³y przez ca³e zespo³y projek-tantów, a u nich ka¿dy by³ sty-list¹, projektantem i hafciark¹.¯ywio³em Andrija jest designkomputerowy. Ot i ca³y „zespó³.”

Projektant Wiaczes³aw Zajcewmia³ do ka¿dej kolekcji strojówjakieœ uwagi krytyczne. Namodelki, które mia³y na sobiekreacje, wykonane przez £esiêi Rus³anê, patrzy³ w milcze-niu. M³ode kobiety siê zasmuci³y.„Czy naprawdê jest a¿ tak

„KWIATOWY RAJ” ZE SŁOWAMI POLSKIMI

padek o tym, ¿e jest mistrzyni¹rêkodzie³a, koledzy polscyzaczêli zamawiaæ u niej prace.Wkrótce £esia powróci³a dodomu. Teraz ona z siostr¹ mia³ybardzo wiele zamówieñ. Pobytw s¹siednim kraju sprawi³, ¿ezosta³a studentk¹ filologii pol-skiej na miejscowej uczelniwy¿szej.

W trakcie konkursu projek-tantów mody „Feeria piêkna”,który odby³ siê w Tarnopolu,siostry zosta³y zauwa¿oneprzez przedstawicielkê znanegoprojektanta mody Wiaczes³awaZajcewa. Zaprosi³a je do Do-niecka, do wziêcia udzia³u wszóstym otwartym konkursiemiêdzynarodowym „Tekstyl-moda-2008”. Projektantkiprzyjê³y zaproszenie z radoœci¹i zaczê³y przegotowywaæ ko-lekcjê kostiumów z elementamihaftu – do biura, ale kilka dniprzed konkursem wszystkosiê zmieni³o. £esia powiedzia³a,¿e zaprezentuje oryginalnestroje dla kobiet i udowodni,¿e dawne czasy i moda mog¹organicznie siê ³¹czyæ.

Szczêœcie„Kwiatowego raju”

W ci¹gu kilku dni wszystkoby³o gotowe. Nazwê kolekcji

Ÿle?” Jednak, po zakoñczeniupokazu gwiazda œwiata modypowiedzia³a z dum¹: „Dziewczyny,jestem szczêœliwy, ¿e s¹ tacyludzie!” M³odym projektantkomz Podola przyznano pierwsz¹nagrodê w kategorii „Kolekcjaautorska”. Podczas wrêczanianagród Rus³ana i £esia siedzia³yna widowni, poniewa¿ nie wie-rzy³y, ¿e otrzymaj¹ choæbyjakiekolwiek wyró¿nienie. Prze-jête podolanki wybieg³y nascenê. Sala bi³a brawa tym,które, jak twierdzi Zajcew„pracuj¹ nad tym, by zachowaætradycje ludowe w ubraniach.”

Obecnie m³ode kobiety maj¹wiele pomys³ów, jednak niedaj¹ im spokoju zleceniodawcy,którzy zamawiaj¹ stroje i ko-szule haftowane. Zamówienianadchodz¹ z Ukrainy i zzagranicy. Sk³adaj¹ je znaniartyœci, zespo³y folklorystyczne,politycy i urzêdnicy. Jednak,kobiety nie opowiadaj¹ o swychklientach. „Dobrze, ¿e ktoœchce w³o¿yæ haftowan¹ koszulê,my pomo¿emy. Jednak nienasza to rzecz, kto, po co i dla-czego”, - skromnie odpowiada£esia. K³adzie pierwsze œciegido nowej kolekcji, która, wie-rzymy, równie¿ stanie siê sen-sacj¹ w œwiecie mody.

rêkawiczki. Œcieg po œciegu,dzieciêcymi paluszkami dziew-czynka zrobi³a coœ takiego,czym byli zaskoczeni ciekawscys¹siedzi, rodzice i siostry.Dzieciêca fascynacja przerodzi³asiê wkrótce w potrzebê robie-nia czegoœ w³asnymi rêkoma.

Chocia¿ dziewczynki mia³ydoœæ ubrañ, siostry jedna przezdrug¹ wymyœla³y coœ szcze-gólnego, co wywo³ywa³o zazdroœæs¹siadów i kolegów z klasy.We w³asnorêcznie uszytychczy jakoœ szczególnie ozdobio-nych ubraniach wygl¹da³y,jak królewny. Ich siostra Ha-lina tylko oczy otwiera³a zezdziwienia. Robótki rêczne jejnie interesowa³y, natomiastbardziej poci¹gaj¹ce by³y z³o¿onerównania i zadania matema-tyczne. To sprawi³o, ¿e po latachzosta³a ksiêgow¹.

Ig³a – za przewodnikado Reszety³ówki

Kiedy Rus³anie przysz³owybieraæ drogê ¿yciow¹, dziew-czyna bez namys³u wybra³aulubiony haft i zosta³a stu-dentk¹ szko³y artystycznej wWy¿nicy. £esiê los zaprowadzi³

zostawi³ córkê przy drzwiachzawodówki w Reszyty³ówce.„Mo¿e jeszcze zmienisz zda-nie, córeczko?”, - zapyta³ cicho.„Ju¿ od dawna podjê³amdecyzjê, tato”, - z trudem pow-strzymuj¹c siê od p³aczu,powiedzia³a dziewczyna.

Po dwu tygodniach, zatê-skniwszy do rodziny, podolankaprzyjecha³a do domu. „Znównamawiano mnie, ¿ebym rzuci³anaukê i wybra³a szko³ê bli¿ejdomu, - opowiada AleksandraAndrusiak, - ale ja nie pos³u-cha³am i wróci³am. I do dziœdziêkujê Bogu, ¿e zrobi³amw³aœnie tak.” Przez trzy latanauki dziewczyna dobrzeudoskonali³a swój warsztat.Wspólnie z najlepszymi uczen-nicami haftowa³a strojekoncertowe dla wielu znanychzespo³ów i solistów.

W Polsce by³ai dzieci wyszkoli³a

£esia zosta³a skierowanado pracy w Stanis³awowie, dofabryki krawieckiej im. Ró¿yLuksemburg. Spotka³a tu sw¹drug¹ po³owê – skromny pra-cownik apteki Andrij niebawem

£esia i Rus³ana ze s³ynnym projektantem mody Wiaczes³awemZajcewym

Modelki prezentuj¹ prace projektantek z Podola