"skrzyżowanie" - podaj dalej nr 30

20

Upload: podaj-dalej

Post on 06-Mar-2016

218 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30
Page 2: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

StudenciSkansen Kultury Studenckiej 8

Kawa raz?Kulturalnik 9 Warsztat 10

StudniaList do Torunian 12 Z prawnego punktu widzenia 13

Na TrasieWszystkie drogi prowadzą do Chełmna 14

Fel-je-tąSłuchaj Jezu... 16 O fundamentalizmie inaczej 16

FotorelacjaEtnoParty 19

Pod prądI ślubuję Ci... 4 Sport na łopatkach 6

Stuknęła nam 30!

. . .bo warto!

W numerze:

Page 3: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

SkrzyżowanieD

Katarzyna Wiśniewska,red. naczelna

Podaj DalejOkazjonalnik Akademicki DA Studnia,ISSN 1 732 – 9000Skrzyżowanie [30], marzec 2009

Wydawca:Duszpasterstwo Akademickie OjcówJezui tówAdres:ul. Piekary 24, 87-1 00 Toruńtel. 056 6554862 wew. 25e-mai l: redakcja@podaj-dalej. infowww.podaj-dalej. info

Redakcja:Katarzyna Wiśniewska (redaktornaczelna), o. Krzysztof Dorosz (opiekun),Alicja Kaczmarek (korekta), Anna Wosiak(korekta), Aleksandra Zimmer (korekta),Anna Caban (grafika), Mariusz Słonina(grafika, skład)

Stale współpracują:Olga Mądrowska, Magdalena Jóźwiak,Marta Lis, Paweł Lubrański , TomaszKulicki , Mateusz Łapiński , o. GrzegorzDobroczyński SJ

Logo/Koncepcja graficzna/Okładka:Mariusz Słonina, Anna CabanPytania, propozycje i uwagi prosimykierować na adres: dtp@podaj-dalej. info

Reklama:Pytania i oferty prosimy kierowaćna adres: reklama@podaj-dalej. infoAktualny cennik:www.podaj-dalej. info/reklama

Zastrzegamy sobie prawo do skracaniai adiustacji tekstów oraz zmiany tytułów.Wykorzystane materiały są własnością ichautorów.

Podaj Dalej jest składane w Scribusie(www.scribus.net) , z pomocą Gimp'a(www.gimp.org) i Inkscape'a(www.inkscape.org)

Ikonki : Liquidici ty, Go Squared Ltd. ,www.gosquared.com

Archiwalne numery:www.podaj-dalej. info/archiwum

Czytaj i komentuj numer w Sieci:www.podaj-dalej.info/node/639

ziś są nasze urodziny!Jacy jesteśmy? Inni, lepsi, tacy sami jak zawsze? Z każ-dym oczekiwaniem na kolejny, nowy numer z drukar-ni czujemy podniecenie i niepewność. Czy wszystkoudało się zapiąć na ostatni guzik? Czy wszystko pójdziezgodnie z planem? Z doświadczenia wiemy, że robieniepisma to praca na wariackich papierach. Wielu rzeczywciąż nie udaje się zrobić. Ale wiemy, że czasem wartoposmakować niedosytu. Uczy pokory. Rodzi wdzięcz-ność. On jest zapowiedzią radości. I twórczego, błogo-sławionego (nie)pokoju.

Co wynika z pięcioletniego bilansu? Jakie były na-sze sukcesy i porażki? Paradoksem postępu bywa po-rażka, która, działając na zasadzie napędzającego silni-ka, staje się wręcz kluczem do sukcesu. I choć, jakśpiewał Marek Grechuta, tyle było dni do utraty tchu,do utraty sił wiemy, że najważniejsze są te, które jeszczeprzed nami. Parafrazując słowa Stanisława Jerzego Le-ca, na szczęście „Z każdym rokiem czyha kilka nowychkierunków”.

Nie zmieniło się chyba tylko jedno. Wciąż towarzy-szy nam chęć rozwoju i dążenia do doskonałości – wszak

do wyższych rzeczy jesteśmy stworzeni! A jak wszem i wo-bec wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia – podobnienasze ambicje i marzenia, aby toruńskim studentom za-zdroszczono „Podaj Dalej”!

By tak się mogło stać, dołożymy wszelkich starań,by zdominować rynek prasy studenckiej, rozmnażać siębez ograniczeń (regionalnych) i powielać nasze słowow milionach kopii. Droga do tego celu zajmie nam za-pewne ładnych, kolejnych pięć lat, ale wiedząc, że ma-my talent – i to nie od byle kogo – nie zawahamy się goużyć! Pozostaje jeszcze pytanie: gdzie wtedy będziemy?

Dziękując za tę wspólną pięcioletnią szkołę dojrze-wania, mamy nadzieję, że będziemy na właściwym so-bie miejscu. Tu i teraz. Razem. �

Jedynka

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 3

Page 4: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

fot.D.Prior,www.flickr.co

m,CC-BY

Marta Lis

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuł w Sieci :www.podaj-dalej .info/node/626

eśli uważasz, że słowa „tradycyjnej” przysięgimałżeńskiej oderwane są istoty twojego człowieczeń-stwa, oklepane, puste lub po prostu nudne i woliszobiecać codzienne czułe pocałunki lub parzenie po-rannej kawy – teraz jest to możliwe. A wszystko toza sprawą ślubów humanistycznych, które powolizyskują sobie w Polsce coraz więcej zwolenników.I wbrew trochę mylącej nazwie mogą być zawartenawet jeśli większą miłością darzysz równania alge-braiczne niż prozę Hugo.

EstetycznieŚlub jest jednym z najważniejszych w życiu rytuałówprzejścia, dlatego powinien być wyjątkowy. Tak cią-gle uważa większość Polaków, nadal wyznając za-sadę „zastaw się, a postaw się”, biorąc kredytyna opłacenie weselnego poczęstunku czy podróżypoślubnej. A wszystko to dlatego, że rytuał przejściaz definicji ma być wyraźną, grubą kreską, oddziela-jącą życie przed od tego po. Nawet jeśli odbija siępóźniej czkawką w postaci rosnących rat spłacane-go kredytu.

Ślub cywilny, nierzadko pozbawiony wyjątko-wości i odhumanizowany, wiążący się z powtórze-niem zawsze tej samej formułki – często stanowi nie-wystarczający rytuał przejścia. Brakuje w nimwyjątkowości i tej magii, którą częstokroć przypisu-je się bardziej uroczystym ślubom kościelnym. Dla-tego więc nawet ludzie niewierzący zawierają ślubykościelne. Kusi ich jednak nie tyle system wartości,

I ślubuję Ci...codziennymasaż stóp

J

Człowiek jest miarą wszechrzeczy.

Jest początkiem i końcem świata wartości.Indywidualizm i personalizacja sąnajważniejszymi cechami rytuału,a ceremonia ma wydobyć i podkreślićwyjątkowość poszczególnych jednostek.Co najważniejsze, odbywa się nie przedBogiem, a przed społeczeństwem. I tokoniecznie w miejscu wolnym odreligijnych symboli.

4

Page 5: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

co atrakcyjność rytuału, biała suknia i cała ta otocz-ka, o której już w dzieciństwie marzą małe dziew-czynki. A z dobrą otoczką ślub wydaje się bardziej„ważny”.

Ślub humanistyczny ma być alternatywą dla osóbniewierzących, które z różnych powodów – częstoestetycznych – nie chcą wziąć mało atrakcyjnego ślu-bu cywilnego. Co więcej, rytuał taki jest w stanie za-dowolić wszelkie, nawet najbardziej wybredne gu-sta. Śluby cywilne, zwykle szablonowe i płytkiew swej formie, wypadają blado przy humanistycz-nych ceremoniach, podczas których młodzi mogąwybrać nie tylko miejsce (odpowiednio duży i neu-tralny światopoglądowo lokal) i muzykę, ale takżesami ułożyć słowa przysięgi.

Ludzki pępek świataŚlub humanistyczny to z założenia nie tylko ładnepiosenki i oryginalne przysięgi. Prawdziwy – powi-nien opierać się na wartościach humanistycznych.Ale co to znaczy? Humanistyczny dekalog stawiana piedestale takie wartości jak wolność, rozum, rów-ność płci, twórczość, tolerancję, wezwanie do dosko-nalenia i społeczne zaangażowanie. Przypominająsię szkolne lekcje z oświecenia? Ceremonia huma-nistyczna powinna koncentrować całą uwagę na czło-wieku. Człowiek bowiem jest miarą wszechrzeczy.Jest początkiem i końcem świata wartości. Indywi-dualizm i personalizacja są najważniejszymi cecha-mi tego rytuału. Dlatego też nie ma jednego ślubuhumanistycznego, jest ich tyle, ilu humanistów, a ce-remonia ma wyjątkowość poszczególnych jednostekwydobyć i podkreślić. I co najważniejsze – ceremo-nia ta odbywa się nie tyle przed Bogiem, co przedspołeczeństwem. I to koniecznie w miejscu wolnymod religijnych symboli. Zdarzają się oczywiście wie-rzący humaniści, ale wierni swojemu światopoglą-dowi nie chcą mieszać Boga do tak ważnej rzeczyjak małżeństwo.

Lekcja historiiPierwszy polski ślub humanistyczny w 2007 rokuzawarli Monika i Miłosz, a cała ceremonia odbyłasię w miejscu znaczącym - w niegdysiejszym Mu-zeum Przemysłu i Rolnictwa – warszawskim sym-bolu pracy u podstaw. Ceremonię zorganizowałoPolskie Stowarzyszenie Racjonalistów we współpra-cy ze Szkockim Towarzystwem Humanistycznym.Przed ślubem młodzi wraz z celebransem ustalilitreść przysięgi oraz przebieg ceremonii. Były świe-ce i kwiaty. Zamiast wierności do końca życia obie-cali sobie między innymi wzajemną troskę, parze-nie porannej kawy, oglądanie filmów, zgodęna podjadanie batonów i dzielenie się materiałemgenetycznym. Jako humaniści szanują swoją wza-jemną wolność i dopuszczają możliwość zmianypartnerów. Ich ślub nie jest uznany przez polskieprawo. Status prawny związków humanistycznychjest taki sam, jak kiedyś ślubów kościelnych, które

przed wprowadzeniem ślubów konkordatowychmusiały zostać potwierdzone w urzędzie stanu cy-wilnego (do 1998 roku). Tymczasem w niektórychkrajach śluby humanistyczne są uznawane przez pra-wo. Dzieje się tak w Norwegii, USA i Szkocji. W Pol-sce nadal są kaprysem małżonków i medialną atrak-cją. Jednak, jak podkreślają humaniści – będą dążyćdo tego, aby związki te były zalegalizowane.

Idzie noweŚluby humanistyczne są też alternatywą dla par ho-moseksualnych, które w Polsce nie mogą zawrzećlegalnego „małżeństwa”. Kiedy w sierpniu 2008 ro-ku zawarto pierwszy w Polsce taki ślub, sytuacja tanie zdobyła aż takiej uwagi społeczeństwa, na jakąby zasługiwała. Tymczasem był to nie tylko pierw-szy homoseksualny ślub w Polsce, ale także pierw-szy religijny ślub par tej samej płci. Obie panie są bo-wiem chrześcijankami, a ceremonię religijnąsprawował prezbiter Reformowanego Kościoła Ka-tolickiego.

W pigułceZaintrygowały cię ceremonie humanistyczne? Nicprostszego, niż samemu zawrzeć taki związek. Otojak przedstawia się procedura w kilku krokach. 1.Znajdź partnera (płeć obojętna). 2. Zastanówcie się,czy podzielacie wartości humanistyczne i czy chce-cie humanistycznej ceremonii. 3. Wymyślcie, jakchcecie zorganizować ślub. Najważniejsze – gdzie?Były już śluby wśród świec i orchidei; na rowerach,poprzedzone rowerową wycieczką po Warszawie,czy w kinie, poprzedzony projekcją filmu. 4. Zgłośsię do Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów – onisprawdzą, czy naprawdę wyznajesz humanistycznewartości (warto wcześniej zapoznać się z Manife-stem Humanistycznym z 2000 roku), czy chcesz poprostu oryginalnego ślubu. Nie ma co ukrywać, żepierwszy powód jest bardziej pożądany. 5. Ślubuudzieli wam mistrz ceremonii, związany z ruchemhumanistycznym. Wcześniej porozmawia z wamio waszych oczekiwaniach, a potem przygotuje ślub,który je spełni.

Zamiast zakończenia – początekŚluby humanistyczne mają więc trzy potencjalne gru-py odbiorców – środowiska homoseksualne, dla któ-rych w wielu krajach nadal jest to jedyna możliwośćzawarcia „małżeństwa”, osoby utożsamiające sięz humanistycznym systemem wartości oraz ludzimarzących o nieszablonowym, wyjątkowym ślubiei jedynej w swoim rodzaju przysiędze. Mają być for-mą ludzkiej ekspresji, pokazywać indywidualną wy-obraźnię i światopogląd. Z roku na rok coraz więcejosób zawiera humanistyczne związki. Bez proble-mu można odnaleźć w Internecie daty najbliższychślubów, przeczytać relacje, a być może nawet w nichuczestniczyć, a potem z ciekawością obserwować,do czego to wszystko doprowadzi. �

Pod prąd, Śluby

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 5

Page 6: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

fot. O. Mądrowska

Olga Mądrowska

N ie bójmy się powiedzieć, że sport od zawsze byłwielkim biznesem. Wiadomo, ile kosztuje reklamaw przerwie finałowego meczu Ligi Mistrzów, zda-rza się, jak wiemy, że pasmo reklam i sponsorówjest dłuższe od walki bokserskiej. Wszystko dlate-go, że sport, rywalizacja przyciągają tłumy. Nieste-ty, w Polsce gromadzą się one głównie przed od-biornikami telewizyjnymi. Jesteśmy takim dziwnymkrajem, gdzie kocha się każdy sport, w którym ktośz „naszych” odnosił i odnosi w danym momenciesukcesy. Bez wzajemności i bezwarunkowo uwiel-biamy tylko piłkę nożną.

Na pewno każdy z nas pamięta najlepszy sezonAdama Małysza, większe i mniejsze osiągnięcia Ku-bicy na torach F1 i złoto Tomasza Majewskiego z Pe-kinu. To jednak tylko wielkie indywidualności ostat-

Sport jest piękny, ale dlaczegopolski sport kojarzy się już,przede wszystkim, z politykąi nieczystymi interesami?Dlaczego poszczególne dyscyplinypoznajemy głębiej dopiero pozwycięstwach Polaków? I dlaczegosukcesy sportowe ostatnich latzawdzięczamy jedynie wielkimindywidualnościom i nierzadkoprzypadkowi?

Sportna łopatkach

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuł w Sieci :www.podaj-dalej .info/node/595

6

Page 7: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

ku. Nic więc dziwnego, że coraz powszechniejszejest „załatwianie” sobie, przez całkowicie zdrowychuczniów, całorocznych zwolnień z zajęć.

Rekrutacja zawodnikówDrugim problemem jest poszukiwanie zawodników.Zanim sportowiec trafi na wysokiej rangi zawody,przechodzi bardzo długą drogę, pełną wyrzeczeń,uporu i ogromu włożonej pracy.

Poszukiwania przyszłej kadry powinny zaczy-nać się jak najwcześniej. System rekrutacji w przy-padku gier zespołowych działa w dużym uprosz-czeniu tak, że z dużej, standardowo 30-40-osobowejgrupy dzieci, które poznają dyscyplinę przez zaba-wę, po kilku latach zostaje, w najlepszym wypad-ku, kilku nastolatków i dwoje z nich z czasem zosta-je powołanych do drużyny w lidze. W jednej grupiewiekowej jest kilka roczników, odpowiedzmy więcsobie sami, ile czasu trzeba, żeby skompletować ze-spół lub wymienić zawodników.

Nie zamierzam krytykować systemu rekrutacji.Jest długotrwały z tego powodu, że wyszkolenie za-wodników i wyselekcjonowanie najlepszych wyma-ga czasu. Niestety, do szczytu dociera tylko ich nie-wielki procent. Najczęstszym powodem jest to, żewielu młodym ludziom przestaje się chcieć. Zaczy-nają zabawę ze sportem (np. bo tak każą rodzice),ale z czasem odchodzą, bo nie ma czasu na trenin-gi lub też trener za dużo wymaga. Pamiętam, żeśrednio 40-50 nowych osób, głównie dzieci, przy-chodzi na pierwszy trening karate, po miesiącu zo-staje połowa, po roku czasem tylko 8. Ci, którzy nieodnajdą w sporcie przyjemności i celu, kończą swo-ją przygodę. Inaczej jest z zawodowymi sportowca-mi, z biegaczami, którzy powinni codziennie poko-nać określoną ilość kilometrów, z pływakami, którzycodziennie przed świtem zaczynają kilkugodzinnytrening na basenie. Nie każdy będzie chciał miećna to czas, a od tego zależą wyniki.

Bywa też odwrotnie, kiedy zawodnikowi zale-ży, a nie ma się nim kto zająć. Gdy rozwiązuje sięklub, a trener wyjeżdża. Tu jednak często sprawdzasię zasada, że nie rzeka drąży kamień, ale kropla.Wiemy przecież nie od dziś, że nie mamy najlepszejjakości kadry trenerskiej (znów poza wielkimi wy-jątkami), a średnia wieku polskich drużyn jest co-raz wyższa. Jednak czasami pojawiają się ludzie,którzy, mimo wszystko, potrafią wywalczyć wyso-kie miejsca na światowych stadionach.

Stan obiektów sportowychWystarczy przespacerować się po okolicy, żeby oce-nić stan obiektów. To prawda, że ostatnio sytuacjaznacznie się poprawiła. Ale warto powtórzyć razjeszcze, że brakuje dobrze wyposażonych obiektów,nie ma odpowiedniej ilości sprzętu, a młodzicy ćwi-czą na zaniedbanych boiskach. Niektórych dyscy-plin nie można uprawiać bez odpowiednio przygo-towanych miejsc. Każdy preferuje treningi w dobrzeprzygotowanej, ogrzewanej i czystej sali, to oczywi-ste, że przyciąga to zawodników. Dok. str. 8�

nich lat, ludzie, którzy właściwie sami zapracowalina sukces. Przy okazji wielkich międzynarodowychimprez sportowych zawsze czekamy sukcesy Pola-ków, ale, niestety, wiele wskazuje na to, że nie moż-na liczyć na zbyt wiele. Zacznijmy jednak od począt-ku.

Kondycja dzieci i młodzieżyObecnie, w wielu szkołach, dzieci w wieku 7-14 latnoszą do szkoły plecaki, ważące tyle co 1/3 ich ma-sy ciała (dla porównania norma BHP przewiduje li-mit przenoszonych ciężarów dla dorosłych do 25%masy ciała), 60% ma wady postawy, ponad połowanadwagę, w tym 15% otyłość. Przy tym, jak dosko-nale wiemy, najmłodsi w dużej mierze odżywiają sięsłodyczami i chipsami, więc nie mają solidnej bazy,by wykształcić zdrowy organizm, w tym, prawidło-wo funkcjonujący, układ ruchu. Oprócz tego, zda-rza się coraz częściej, że, faszerowana hormonami,żywność powoduje, m.in., zaburzenia prawidłowe-go wzrostu. Od tego się zaczyna, a dalej nie jest le-piej.

Lekcje WF-u. W większości prowadzone są fa-talnie, czasem kumulowane jednego dnia w tygo-dniu. Przede wszystkim jednak jest ich za mało. Cooznacza „fatalnie”? Nauczyciele trzymają się tabeliwymogów, w których, dla każdego przedziału wie-kowego, określane są limity, gwarantujące odpo-wiednią ocenę. Jest to najgłupsze rozwiązanie, jakiemożna było wymyślić. Wiadomo przecież, że moż-liwości poszczególnych uczniów, nawet w jednej kla-sie, są różne; oczywiste jest, że ktoś, kto ma 170 cmwzrostu, skoczy wzwyż więcej niż jego kolegao wzroście 150 cm. Fakt, to prawda, niższy możenadrobić skocznością, ale nie ma gwarancji, że takbędzie. Nie każdy ma też wrodzoną szybkość (jestto cecha motoryczna, którą najtrudniej wyćwiczyć)i w biegu na 60 m wynik 10.5 s będzie dla niektó-rych sukcesem, choć tabela nie wskaże dobrej oce-ny. Zapewne wielu z nas zna to bardzo dobrze zeszkoły podstawowej i gimnazjum.

Jeszcze niewielu nauczycieli wpadło na pomysł,by oceniać po prostu postępy uczniów i ich pracęw ciągu roku szkolnego. Kto jest uparty, pracuje nadsobą i próbuje, zacznie skok wzwyż z wynikiem 85cm, ale następnym razem skoczy już 95. Taki uczeńjest wart więcej, niż klasowy nr 1, który utrzymujeod lat wynik 130.

Nie przekonam tu żelaznych zwolenników sys-temu tabeli, ale wiem, jak wpływa ów systemna ucznia. Zawsze bowiem znajdzie się grupa lubchociaż jedna osoba, która nie spełnia określonychwymogów. Takie dzieci reagują niechęcią na lekcjeWF-u i jakiekolwiek formy ruchu, w tym gry zespo-łowe, poza szkołą, bo czują, że są „słabe”, a z cza-sem jedynym sportem, jaki lubią, pozostaje piłkanożna w telewizji. Kto tego nie doświadczył, nie po-trafi sobie wyobrazić nerwów podczas wykonywa-nia ćwiczeń na ocenę i świadomości, że, mimo da-wania z siebie wszystkiego, skończy się to kolejnąoceną 2 lub, w najlepszym wypadku, 3- w dzienni-

Pod prąd, Sport

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 7

Page 8: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

C jak. . . cymbał?Mamy tak wielu studentów (UMK liczy ok. 40 tys.! ), ale głód wie-dzy odczuwają zaledwie jednostki (na poparcie tej tezy dodamtylko, że chociażby na spotkaniach kół naukowych, gdzie prymwinni wieść studenci – przynajmniej tak mówi historia – dominu-jącą grupę stanowią ich opiekunowie). Pytam więc: gdzie u lichajesteście?! Co wiedzie do odkrycia skarbu, budującego przyszłość,jakim jest syndrom poznawczy? Ano, ciekawość „a jak to jest.. .?”Niegdyś, fascynująca przygoda! Tymczasem dla (po)nowoczesne-go żaka to jedynie archaiczny termin, którego znaczenie możnapoznać za pomocą Google (wymiennym na Wikipedię).

Żeby wygrać, trzeba grać!Nie wygramy jej w ani w toto- ani w multilotka. Bo nie chodzio to, żebyśmy byli wybitni, wyjątkowi. Rzecz w tym, żeby się nienudzić. Cała zabawa polega na tym, żeby być otwartym na nowe,(nie)znane i nie bać się wyzwań. Stawka w grze jest wysoka –na imię jej Szczęście. Najważniejsze jest jednak nie to, czy uda namsię zrealizować wszystko dokładnie tak, jak zaplanowaliśmy. Bo– gwarantuje swoim i cudzym doświadczeniem – nie uda się! Cho-dzi o to, by umieć poradzić sobie z tym, co stoi na przeszkodzie,by trudności stały się drogą. Drogą, która wzbogaca i uczy. Tu niechodzi o ilość zgromadzonych skarbów, takich jak tytuły, dyplo-my, nagrody, odznaczenia, ordery etc. – z nimi zawsze jest jakiśproblem: albo przysparzają dodatkowej pracy (kurzą się niemiło-siernie!) albo nie ma gdzie ich przechowywać we wciąż ciasnychmieszkaniach (mieszkania może i pobudowano, ale kogo na niestać?), ale o sposób życia.

Nie bądź pajac!Studia to nie pewne wyuczone spełnianie roli społecznej. Stereo-typowe zachowania ulegają przeterminowaniu – winny odejść dolamusa. Studia polegają na dzieleniu się swoimi pytaniami, wąt-pliwościami, na wspólnym poszukiwaniu, doświadczaniu i prze-żywaniu niewiedzy – własnej i cudzej. Widzieć dziury, luki, błę-dy i mimo to szukać, nie zniechęcać się, próbować odkryć –niekiedy porywając się z motyką na słońce – oto prawdziwe zwy-cięstwo! Cóż, przyjdzie mi przywołać klasyka polskiej zbawczejrefleksji: „Myśli skaczą z człowieka na człowieka, ale nie wszyst-kich gryzą” (Stanisław Jerzy Lec, Myśli nieuczesane). Może już czasdo wieczornego paciorka dorzucić jeszcze jedną intencję: „ugryźmnie!”

A co Wy o tym myślicie? Czekamy na Wasze opinie pod adresem:redakcja@podaj–dalej.info, w temacie: Listy do redakcji. �

Wszem i wobec ogłaszamy: uruchamiamy

SKANSENKULTURYSTUDENCKIEJGdzie ci studenci, prawdziwi tacy, na miarę czasów,Gdzie? Gdzie? Gdzie?

Katarzyna Wiśniewska

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuły w Sieci �

Dokończenie ze str. 7Najczęściej mamy jednak do dyspozycji zupełnie in-ne miejsca. Jednak można zaryzykować stwierdze-nie, że jest to najmniejszy problem. Z całą pewno-ścią to czynnik ludzki jest najważniejszy. Na jakośćtreningu w niemal stu procentach wpływają chęcizawodników i zaangażowanie instruktora. Paradok-salnie, jako swoje najlepsze treningi wspominam tew starej, nieogrzewanej sali z połamanymi szczebla-mi drabinek i wypadającymi klepkami parkietu.

Lenistwo i zbyt szybka rezygnacjaZ tym wiele osób się nie zgodzi, ale zapewne będąto ci, którzy trenują. To według mnie największe pro-blemy, z jakimi boryka się nasz sport. Co gorsza, wy-daje się, że łatwiej będzie wybudować nowe obiek-ty i zmienić system nauczania, niż walczyć z tymiprzypadłościami. Z własnej obserwacji: gdy dziec-ku nie udaje się przewrót w przód, nie próbuje da-lej, bo nie chce, żeby inni się z niego śmiali. Gdyna treningach osoba nie radzi sobie z określonymitechnikami, z czasem rezygnuje. Gdy sparing koń-czy się piątą przegraną z rzędu, myśli: „to nie dlamnie”. W takich wypadkach nawet najlepszy treneri najlepsze warunki sprzętowe na niewiele się zda-dzą.

Ci, którym chce się ćwiczyć regularnie, bo wie-dzą, że po tysiącu prób będą efekty, których podbu-dowuje krytyka, którzy mimo wielu spraw na gło-wie przychodzą na kolejne treningi i którzy walcząz ekstremalnymi warunkami naszych sal sporto-wych, na pewno osiągną sukces.

Czytelnik zapyta: no dobrze, ale co to wszystkoma do wielkiego sportu? Otóż, do wielkiego sportuwchodzi się po szczeblach, które wcale nie są łatwedo pokonania. Pomyślmy o przyszłości. Spróbujmyposzukać przyszłych medalistów w szkołach, gdziepołowa dzieci ma problemy ruchowe i brakuje salsportowych, w liceach, gdzie większość uczniówwstydzi się ćwiczyć i poza lekcjami WF-u wcale niećwiczy, w klubach, które bankrutują, w reprezenta-cjach gier zespołowych, gdzie nadal grają zawodni-cy dużo starsi niż być powinni, którzy nie zmieniąstylu gry, a trzymają się swoich miejsc, bo jest to do-bre źródło pieniędzy. Działacze zawsze mówią, żewszystko jest w porządku, podkreślają sukcesy i bro-nią przegranych, ale robią to głównie dlatego, że niktnie podcina gałęzi, na której siedzi.

To, że są inicjatywy, że pojawiają się sponsorzy,że sami sportowcy podejmują działania na rzecz roz-woju dyscyplin, daje trochę nadziei. Jednak ogólnakondycja polskiego sportu na dzisiaj nie jest najlep-sza. Łatwo jest krytykować, łatwo jest napisać o tymartykuł, dużo trudniej jest zachęcić znajomych dogry w piłkę i wstać wcześnie rano, żeby pobiegać poparku. �

Sport na łopatkach

www.podaj-dalej .info/node/475

Pod prąd, Studenci8

Page 9: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

W chwilach takich jak ta powracają do mnie słowa: „Je-śli masz więcej wątpliwości niż inni, to znaczy, że maszwięcej możliwości żeby zrobić coś dobrego”. Pytanie tyl-ko, czy potrafisz mądrze z tego skorzystać.

Na film „Wątpliwość” („Doubt”, 2008) czekałamz niecierpliwością. Do tej pory nie udało mi się obejrzećgo w wersji teatralnej – premiera sztuki Johna PatrickaShanley’a w reżyserii Piotra Cieplaka miała miejsce 29września 2007 r. w Teatrze Krystyny Jandy. Obiecałamwięc sobie, że filmu nie przegapię.

Liczyłam na coś mocnego. A tu film grany na półto-nach, niespiesznie. Trudna historia, opowiedziana w za-skakująco prosty, minimalistyczny sposób. A mimo tokłuje w oczy. I nie jak niektórzy odczytują ze względuna sąd: winny – niewinny. Choć film buduje na kontra-stach, to nie jest to jego głównym tematem. Film spełniaswoją funkcję, gdyż realizuje ewangeliczną prawdę:„Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belkiwe własnym oku nie dostrzegasz?” Może zamiast kry-tykować, lepiej spojrzeć w lustro i… odłożyć kamień bo-lesnych oskarżeń, pomówień? Czy jest coś/ktoś w imięczego/kogo ktokolwiek ma prawo niszczyć życie dru-giego człowieka? Jeśli forma filmu sprawia, że po sean-sie nie masz pytań, nie masz wątpliwości, to może war-to się zastanowić, co takiego stało się w twoim życiu, żeogarnia cię obojętność na krzywdę, jaką każdego dniawyrządzamy sobie nawzajem? Może tę wszechogarnia-jącą znieczulicę warto potraktować jako sygnał alarmo-wy od rzeczywistości, która dusi aż do mdłości?!

Film może się okazać trudny w odbiorze dla widzów,spragnionych efektów, przywykłych do szybkich zwro-tów akcji itp. Zaskakuje dbałością o detale i tych, którzypotrafią wejść głębiej – w warstwie emocjonalnej aż ki-pi. Mimo to, zbyt płytko potraktowano niektóre sceny.To sprawia, że może wydać się nużący. Na szczęściena ogół w tych momentach pojawia się Meryl Streep, ra-tująca sytuację swym aktorskim kunsztem. Niektórymwątkom można by zarzucać pobieżność. Trochę szko-da, że nie rozbudowano problemu z przejściem od sta-rego do nowego porządku, kwestii podporządkowaniaw imię ślubu posłuszeństwa, wolności i godności czło-wieka, uwikłanego w masę zależności, zaledwie zary-sowano sprawę rasizmu i homoseksualności (tu: u dziec-ka), molestowania, potrzeby kontroli, nieumiejętnościprzebaczenia, wątku o sile i konsekwencjach prowoka-cji i plotki. Ale czyż nie chodzi o pozostawienie prze-strzeni na niedopowiedzenie, na uruchomienie wyobraź-ni i myślenia widza? Wszak, o sukcesie tego filmu możnamówić, jeśli budzi u widzów wątpliwości, pozostawia-jąc otwartym pytanie: Where is the truth? Odpowiedź każ-dego z nas udowodni, jak krótkie nogi ma kłamstwo(a może jak długie ma paznokcie?).

U mnie film wywołał jeszcze inną wątpliwość: czykażdą sztukę teatralną musimy przenosić na ekran ki-na? Czy nie robimy tego niejako na siłę, ze szkodą dlapierwowzoru? �

„Ból naprawdę potrafi uratować życie”. Nie, on nie jestnajgorszy. Najgorsza jest niepewność. Sytuacja w którejnie wiesz, na czym stoisz. A cierpienie.. . – uszlachetnia?To bzdura! Samo w sobie jest nic nie warte. Dopiero spo-sób, w jaki znoszą je ludzie nadaje mu sens, który wy-zwala.. . bo okazuje się, że „dobre życie to sensownie wy-pełniona codzienność”.

Książka Szymona Hołowni nie wpadła mi w ręceprzez czysty przypadek. Cierpliwie czekałam na kolej-ną publikację tego młodego, błyskotliwego człowieka,który zapadł mi w pamięć nie dzięki telewizyjnym wy-stępom i zabawie w polski show biznes (skąd dziś wie-lu go kojarzy), ale dzięki słowu, jakie głosił już znacz-nie wcześniej, zanim trafił na szklane ekrany. Byłamciekawa, co tym razem powie w swojej książce. I oto ona.

Liczyłam na mądrość, okraszoną charakterystycz-nym stylem Hołowni. Tym razem jednak Szymon Ho-łownia akrobacje myślowe i zgrabne żonglowanie sło-wem odkłada na bok. Pojawia się dość rzadko, alewyraziście. Po prostu pyta. I udowadnia, że to umie. Alejest coś jeszcze. On potrafi także słuchać. Pozostaje nie-jako w cieniu, w ukryciu. Robi miejsce dla dramatów lu-dzi, których historie opowiada. Pozostawia przestrzeńdla ich emocji – także tych trudnych. Nie ucieka. Stajetwarzą w twarz w rozmowie na najtrudniejsze tematy:śmierć, ból, cierpienie, samotność, bezradność, bezsil-ność; z sytuacjami, w których pozostaje tylko miejscena bycie z drugim człowiekiem, i – jeśli jest wierzący –modlitwa o cud. Nie boi się balansowania na granicy.I nie ukrywa swoich uczuć. Zadaje pytania, na które niezna odpowiedzi, szuka jej wraz ze swoimi rozmówca-mi. Nie gra, nie udaje, gdy wypowiedzi rozmówców wy-dają mu się nie do przyjęcia, zaskakują, bulwersują. Jakchociażby to, czy „prawo naturalne ma odpowiadaćna nienaturalne sytuacje? Prawo tworzą ludzie określo-nego światopoglądu, wyznania, kultury.”

Siłą książki jest to, że choć traktuje o sprawach, któ-re za wszelką cenę próbujemy zepchnąć do podziemiaświadomości, zatrzasnąć w starej szafie, otwieranej oka-zjonalnie dwa czy trzy razy w roku, schować do kiesze-ni, nie ma w niej ani krzty ckliwości, zbędnego senty-mentalizmu, żadnej dozy litości, odrealnienia. I to, żeniekiedy we wstrząsający, poruszający sposób uświada-mia, że „Ludzie na walizkach” to my. To każdy z nas. Toty i ja. Warto o tym pamiętać, bo „życie choć piękne takkruche jest, zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć…” (Gol-den Life). To zupełnie zmienia perspektywę myślenia -paradoksalnie śmierć prowadzi do życia. I otwiera oczyna to, co wcześniej być może wydawało się być tylko slo-ganem: „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”.

Książka pisana życiem, mocno chwyta za, nawetz pozoru skamieniałe już, serce. Polecam – niekoniecz-nie do czytania w środkach komunikacji miejskiej: moż-na się zapomnieć, zaczytać i… objechać całe miasto –kilkakrotnie, a i łzy poruszenia wywołują przeróżne re-akcje współpasażerów. �

Szymon Hołownia, „Ludzie na walizkach”,

Kraków 2008

Ludzienawalizkach

Wątpię,w

ięcjestem

Katarzyna Wiśniewska

www.podaj-dalej .info/625 www.podaj-dalej .info/node/613

Kulturalnik, Z Mojej Półki

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 9

Page 10: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

Bluszcz

Złoty blask wlewa się do pokoju. Za dziesięć minut szesnasta.Spokój popołudnia. Wyławiam jasną plamę ciepła na białejframudze okna i zastygam w ciszy. Szelest ołówka na papie-rze. Jaki przyjemny dźwięk. Chwilowo wlokący się czas. Uko-jenie.

Nadpływa masa szarości, która przy obecnym świetle słońcawygląda fioletowo. Meble i inne przedmioty w pokoju rzucającienie na brązowe drzwi. Każda chmura ma srebrne obramo-wanie mówi angielskie przysłowie. Widzę w tej chwili jedną.Na zachodniej części nieba. Choć jej obramowanie w kolorzetrudnym do zdefiniowania – biel, jasna, prześwietlona żółtymblaskiem morela. Przypominam sobie inne chmury. Nie każdama jasną lamówkę.

Mam ferie. Parę dni dla siebie. Chociażby dla posiedzeniaw kucki na kanapie w pokoju. Telewizor wyłączony. Wolę leni-stwo słońca. Przemieszczającą się szarość chmur. Staroświec-kie tykanie zegara. Patrzę, jak rośnie bluszcz. Obserwuję zgię-cie w firanie. Dobiega mnie zapach piątkowego obiadu.Staram się nie zadawać sobie pytań. Nie rachuję się z życiem.

Every cloud has a silver lining – dosłownie „Każda chmura masrebrne obramowanie”, a w przenośni: Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło.

Magdalena Jóźwiak

Na deskach teatru

ku Tobie wyszłamzza ciemnej , ciężko opadającej na deskinaszego teatru kurtyny

szłam ku Tobieze zgaszonej , mrocznej sceny

prowadziło mnie tylkomałe światełko– promyk nadziei –i wiaraw to, że czekasz– jak po każdym przedstawieniu –przed garderobąz kwiatamiby przywitać mniepocałunkiem topiącym moje maski

wiesz dobrzeznów cię zdradzę

Katarzyna Wiśniewska

W kalendarzu...6 marca – 26 kwietnia, godz. 1 0-1 6

„Kobiety Czarnej Afryki”, Dom Podróżników

1 4 – 21 marca

XVII Alternatywne Spotkania TeatralneKLAMRA 2009, Od Nowawięcej: www.klamra.umk.pl

21 – 22 marca

V Toruńskie Warsztaty Gospel

21 marca, godz. 1 8

Dorota Miśkiewicz, CAMINHO, Dwór Artusa

22 – 25 marca

Rekolekcje Wielkopostne w KościeleAkademickim pw. Ducha Św., o. R. Sztejka SJ„Nie samymi piernikami żyje człowiek!”

22 marca, godz. 1 6, 20

„Klimakterium... i już”Teatr Rampa, Aula UMKwięcej: http://www.teatr-rampa.pl/main.php

23 marca, godz. 20

Slam poetycki, Od Nowa

24 marca, godz. 20

Koncert: Sztywny Pal Azji, Lizard King

24 – 28 marca

CoCArt Music Festival, CSW

26 marca, godz. 1 9

Koncert: Coma, Od Nowawięcej: http://www.coma.art.pl/

27 – 29 marca

Warsztaty teatralneStowarzyszenie Teatrów Studenckichwięcej: [email protected] . republika.plhttp://batheater.bloog.plwww.podaj-dalej. info/warsztaty-sts

27 marca, godz. 1 9

Koncert: Ania Dąbrowska, Od Nowawięcej: www.odnowa.umk.pl

28 marca – 3 kwietnia

Tydzień Kina Niemieckiego, CSWwięcej: http://www.csw.torun.pl/

28 marca, godz. 1 9.00

János Háy „Ślubuję ci miłość i wierność”premiera – Teatr im. Wi lama Horzycy

28 marca

KATAR 2009, Od Nowa

31 marca, godz. 1 9

Katarzyna Groniec „Listy Julii”, Dwór Artusa

10 Kalendarium

Page 11: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

fot.Gianmaria,w

ww.flickr.co

m,CC-BY

***

pilnuję swych snówby się nie rozzuchwaliłynie rozbiegły się za bardzonie wybiegły za daleko w przyszłośćstrzegę swoich pragnieńby cię nie pokochały za prędkoby nie stanęły na drodze twym planomstawiam dziesięć znaków zapytaniazanim powiem słowoliczę do dziesięciu nim powiem, że kochamstaram się nie patrzeć w twoje oczy za długoi nie chwytam twej dłoninie chcę zniszczyć tego, co się rodzinie chcę chwili uronićstare drzewo wypuściło nową łodygęo nowym imieniujestem jak Abrahamowa Sarazanurzona w cudzieuchroniona od rozpaczywzmocniona w wierzewytrwałaby dać świadectwojak trwać

Magdalena Jóźwiak

Na Dworcu Centralnym

cywilizacjatrzeci światw pierwszym

Magdalena Jóźwiak

Dżungla

prosty człowiek myśli o dżunglidżungla jest dla niego niebemdlatego świat zdominowali wojownicy

Katarzyna Wiśniewska

Odpowiedź

gdy zadam ci kiedyś pytanienie odpowiesz od razujuż cię znammoże go zresztą już nie zadamzadałam pośredniobrak odpowiedzi próbuję sobie tłumaczyćna końcu pytania nie było znaku zapytaniachyba znam odpowiedźretoryczny brak odpowiedzi

Magdalena Jóźwiak

Warsztat

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 11

Page 12: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

www.da.umk.pl

a, Paweł, z woli Bożej apostoł Jezusa, do mieszkańców Piernikopolis oraz do świętych,którzy was umacniają w wierze – łaska i pokój naszego Ojca niech będą z wami.

Okoliczności napisania listuPiszę do was, umiłowani w Panu, abyście wiedzieli, że o was pamiętam i że bliskie są sercumemu wszystkie troski doczesne, z którymi się zmagacie. Otóż otaczam was nie tylko mo-dlitwą, ale i braterską radą, pokazując drogę wzrostu w Chrystusie, Panu naszym. Czyniętak nie tylko, aby zaświadczyć o miłości mojej względem was, ale i dlatego, iż mam obietni-cę, tak jako i inni, iż za czyn ten „nagroda będzie powita” (por. Rdz 15, 1d.).

Uwagi dotyczące życia wspólnoty toruńskiejDonieśli mi ludzie Chloe (bliżej nieznana torunianka), że wśród was zdarzają się spory. Pra-gnę rzec wam, najmilsi, iż znam materię owych sporów z dni, kiedy gościny zażywałem wewspólnocie waszej, jako iż sam doświadczałem ich konsekwencji. Otóż niezgoda, w jakiej ży-ją dwaj bracia wasi, Antoniusz i ten, którego imię znaczy „Któż jak Bóg” jest znana nie tylkow waszych stronach. Nie biorą oni sobie do serca posłannictwa, do którego zostali wezwanii, zamiast przerzucania mostów, przepaść drążą, oddalając się tylko od siebie, Najwyższegoi tych, do których zostali wezwani, aby zadania swe prowadzić na większą chwałę Pana. Pro-ście za nimi w błaganiach, „czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Mk 14, 38)i obojętności, i abyście w bezsilności w sidła złego nie popadli. Jednako upominajcie się na-wzajem. A gdy macie radzić i wybierać waszych przełożonych, to nie opuszczajcie „waszychwspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych” (por. Hbr 10, 25).

Raczej niech wzorem wam będą ci z was, którzy inne, duchowe mosty przerzucają mię-dzy wspólnotą waszego miasta a sąsiadami waszymi zza Wisły. Pokonawszy wieloletnią nie-zgodę i waśnie, dają oni wraz z nimi przykład wspólnego budowania i wzrostu – nie tylkohandlu, ale i Mistycznego Ciała Chrystusa poprzez Bożego Ducha, który w was mieszka.Dzięki nim, stajecie się przeto wzorem dla braci ze Wschodu, ludzie o wielce ulotne dobraziemi się spierają, a nic tym nie wnoszą do budowania Królestwa Boga wśród żywych.

Umiłowani w Chrystusie, nie ulegajcie pokusie bezpodstawnego oskarżania, ale badaj-cie wszystko i, opierając się na dowodach, wykazujcie nieprawość tym z was, którzy upadli,a sił nie mieli, aby się podnieść. Słyszałem i ja, iż niektórzy z was ulegli żądzy próżnych ko-rzyści doczesnych i oddali się na służbę Belzebubowi, donosząc o postępowaniu braci tym,którzy za dni ojców waszych uciskali tę krainę. Przebaczajcie sobie nawzajem, bo i Chrystussam, jak celnikom i jawnogrzesznicom przebaczył, tak i nam przebaczył i umarł za nas, choćze względu na swe uczynki byliśmy jak „skrwawiona szmata” (Iz 64, 1). On to wziął na sie-bie nasze grzechy, a przez to Bóg wywyższył nas do godności dzieci swoich. Pamiętajcie, iżJezus Piotrowi kazał przebaczać nie „siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem” (por. Mt18, 22), tako i wy postępujcie. Jak i braciom z Efezu, tak i wam powiadam: „Niech nad wa-szym gniewem nie zachodzi słońce!” (por. Ef 4, 26).

Pouczenia końcoweZa nic miejcie dobro swoje, a oddawszy się na służbę braciom, czyńcie wszystko,aby przybliżało się do was Królestwo Niebieskie. Spotykajcie się na wspólnych mo-dlitwach, poświęcony Panu dzień stosownie zachowując. Powstrzymujcie sięw owym czasie od targowania, aby ci, którzy zmuszeni pracować w ten dzień, mo-gli wraz z bliskimi swymi i wraz z wami, cieszyć się wspólną obecnością podczasłamania chleba. „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem po-śród nich” (Mt 18, 20) – tak mówi Pan.

ZakończenieNajmilsi, niech was Pan błogosławi i umacnia w drodze ku Niemu samemu.A drogą ową jest Chrystus. On dał nam przykład, jak mamy się miłować. Tak więc,zachęceni owym przykładem, miłujmy siebie nawzajem. List przekaże wam bratmój Marius, którego przyjmijcie z troską i życzliwością. A pokój Chrystusowy niechbędzie z wami na wieki. �

List

doTo

runian

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuływ Sieci :

Listpodaj-dalej .info/node/606

Z prawnego...podaj-dalej .info/node/640

fot. D. Neukirch, www.flickr.com, CC-BY-SA

W związku z Konkursem biblijnym upamiętniającym Rok św. Pawła, dotarłdo naszej Redakcj i nieznany „List do Torunian”, który publikujemy jakopierwsi. List podobno został odnaleziony podczas prac archeologicznychw trakcie budowy autostrady A1 .

Opracował: Mateusz Łapiński

J

12

Page 13: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

BibliotekaDuszpasterstwaAkademickiegoOdczuwasz brak dobrego słowa?Szukasz dobrej lekturyna wekeend?Przyjdź do naszej biblioteki!Poezja, filozofia, teologia i nietylko! W każdy wtorek, czwarteki piątek, między 1 6. 30 a 1 8i w środy między 1 0 a 1 2.Do poczytania!

Skrzywienie zawodowe uchodzi raczej za wadę niż zaletę. Niemam tu na myśli cyrkowca, który po godzinach zabawia swoichprzyjaciół dowcipami o blondynkach. Ani pedagoga, który z cier-pliwością okazywaną dziecku wyjaśnia drogę nieznajomemu prze-chodniowi. Patrzenie na świat przez pryzmat wykonywanej pro-fesji to coś więcej i mniej. . .

Laikowi pisać o przykazaniach nie wypada. Prawnikowio przepisach prawnych jak najbardziej. Tylko o których? Na mu-rze gmachu pocztowego od strony wewnętrznej dają się zauwa-żyć płachty rozwieszonych kart zapisanych maczkiem. Strasząstarsze babcie wysyłające listy priorytetowe. Wprawiają w zakło-potanie panie przy okienkach: Reklamacje należy składać zgodnie

z regulaminem świadczenia usług pocztowych. Tak, wiem – odpowia-da wnuczek – ale który punkt ma w tym zakresie zastosowanie? Do za-

płaty 2000 zł. Mandacik będzie Panie kierowco. Termin do wniesienia

zażalenia upłynął. Zakaz palenia. Tysiące zwrotów brzęczy miw uszach. Po całym tygodniu sumiennie przepracowanym idę doKościoła. Siadam w siódmym rzędzie po prawej stronie. Wyciszamsię stopniowo. Usuwam z wyobraźni wykute na blachę reguły wy-kładni tekstu prawnego. Przepisy prawne należy w pierwszymrzędzie interpretować w zgodzie z wykładnią literalną. Kontekstsystemowy pełni funkcję subsydiarną. Cel regulacji prawnej i jejaksjologiczne uzasadnienie zaliczają się do dyrektyw wykładnifunkcjonalnej. Nagle donośny głos przedarł się przez ścianę za-myślenia do mojej świadomości: Wyznajmy nasze grzechy. Szybkorobię rachunek sumienia. Zatrzymuję się na siódmym przykaza-niu: kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega

karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. I znów jakiś głossłyszę. Cichy, spokojny.. . Siódme przykazanie mówi: Nie kradnij. . .Śpiewam wraz z tłumem Chwała na wysokości. Jestem jakiś rozko-jarzony. Doznaję schizofrenii. Czytanie ze Starego Testamentu do-tyczy Dekalogu. Z listu św. Pawła dowiaduję się, że zostałem wy-kupiony spod prawa, a z Ewangelii, że jestem bardzo miłowany...Wychodzę na świeże powietrze. W drodze do domu rozbieramna składniki pierwsze normę z art. 278 kodeksu karnego. Hipote-za – kto; dyspozycja – zabiera cudzą rzecz ruchomą w celu przy-

Którędy Droga?Rozmawiamy o tym, conajważniejsze. W każdą środęna antenie Radia Sfera o 1 9.Audycję prowadzą: DorotaKołodzicka, Natalia Tetkowskaoraz duszpasterz akademickio. Lesław Ptak SJ.

www.sfera.umk.pl/sfera.m3u

Do usłyszenia!

właszczenia; sankcja – kara pozbawienia wolności od 3 miesięcydo lat 5. Yyy... W siódmym przykazaniu nie ma sankcji? Jak to?

Drugiego dnia wpada mi w ręce książeczka „Rekolekcje o Bo-żym Miłosierdziu. Z zapisków ks. Michała Sopoćki”, w której czy-tam: Przyrównać ją można do zwierciadła, które może być wypukłe, wklę-

słe i płaskie. Pierwsze – przedmioty powiększa, zniekształcai przedstawia ujemnie. Drugie – przedmioty zmniejsza i przedsta-wia pociągająco i ponętnie, chociaż nie wszystkie są piękne. Trze-cie wreszcie przedstawia, jakim jest przedmiot, ale nie pokazuje,gdzie się on znajduje. Zwróćmy uwagę na swoją wyobraźnię.W pierwszym zwierciadle można dostrzec osobę skwaszoną,zgryźliwą, niezadowoloną ze wszystkiego. Nie wiadomo, czy ta-ka osoba się kiedykolwiek uśmiecha, czy w ogóle rozumie, co tojest uśmiech. Wzrok ma nieufny, skryty, posępny. Powierzchow-ność zachmurzona zdradza podejrzliwość. Niech ktoś nie tak po-patrzy, jak ona sobie nie życzy. Analizuje każde spojrzenie, jest po-dejrzliwa, opacznie osądza. Taką osobę łatwo ogarnia smutek,w którym znika spokój i powołanie. Wyobraźnia wypukła powo-duje przygnębienie. Zwierciadło wklęsłe odbija osobę, która po-mniejsza własną winę, widząc ją w swoim tylko świetle. Ubierasię w dodatki w tym celu, by skupić na sobie uwagę innych. Jed-nak w oświetleniu właściwym ciężkości swych błędów nie zrozu-mie. Jest to działanie wbrew własnemu sumieniu, byle nie zasmu-cić otoczenia. Trzecie zwierciadło to zdrowa i prosta wyobraźnia,która nam pokazuje, jakimi jesteśmy w rzeczywistości i mówi namprawdę w oczy. Jeżeli wyobraźnia będzie zdrowa, uchroni nas odgrymasów przeczulenia na punkcie własnej osoby. Jest ona pierw-szym elementem do stwarzania trwałej pogody ducha. Są ludzie,którzy lubią grzebać w sobie, dopatrując się winy większej niż by-ła. To niedobrze: nie wracamy do śmietniska, gdyż i Bóg zapomi-na o grzechach naszych po przebaczeniu. Po co wyziewami złegozatruwać ducha i robić z siebie zwierzę drapieżne, pozbawiającsię energii, pogody i osłabiając wolę? A tymczasem rzeczywistośćz oczu nie ginie. Przyszłości lękać się również nie powinniśmy,gdyż kto miłuje, ku dobremu wolę swą skierowuje. „Wszystkomogę w Tym, który mnie umacnia” (Fil 4, 13). �

Z prawnego punktu widzenia

Igor Juckiewicz

Studnia

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 13

Page 14: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

S erdecznie witam Państwa z zatło-czonej ulicy Grudziądzkiej w Chełm-nie, gdzie już od kilku, a może kilku-nastu minut ogromny tłum przeciskasię w kierunku jedynej pizzerii na Ryn-ku, skandując głośno: „Open the do-or, open the door”. Ja do końca tegonie rozumiem, ale kto zrozumie emo-cje rozentuzjazmowanego tłumu,zwłaszcza gdy w święto patrona obłą-kanych działa tylko kilka lokali gastro-nomicznych.

Najpiękniejszy widokna świecieNiewątpliwie, wiele emocji przynio-sło poszukiwanie jadłodajni, choć po-czątek wyprawy bardziej sugerowałgłód poznawczy niż fizyczny. Po sze-roko zakrojonej akcji promocyjnej, po-żegnana przez reprezentację lokalnychmediów, I Historyczna PielgrzymkaAkademicka do relikwii św. Walente-go ruszyła na podbój miasta, mienią-cego się „miastem zakochanych”, z po-wodu posiadania powyższychszczątków. Na miejsce dotarliśmy bezprzeszkód, podziwiając po drodzem.in. blaszane bunkry z czasów budo-wania drugiej Japonii na północnych

rubieżach powiatu toruńskiego. Ech,tow. Gierek nie doczekał. Pierwszympunktem naszej wyprawy nie był jed-nak pokłon św. Walentemu, ale zdję-cie na ławce zakochanych, gdzie moż-na było się „zdjąć” w towarzystwieprawie namiętnie obejmującej siędrewnianej pary. Następnie udaliśmysię wzdłuż Plant, celem zobaczeniaNAJPIĘKNIEJSZEGO WIDOKU NAŚWIECIE. Kto był, to widział. Kto nie– ten ma szansę (miejmy nadzieję, żeza rok najpóźniej! ). Naprawdę warto.

Zwiedzając cityPo pobieżnym obejrzeniu kościoła po-dominikańskiego (zamknięta brama –stąd owa powierzchowność) poszli-śmy do klasztoru sióstr Miłosierdzia,gdzie mogliśmy podziwiać piękną ka-plicę oraz tzw. wieżę Mestwina, będą-cą pozostałością siedziby krzyżackiejw tym miejscu. Następnie pospieszy-liśmy w kierunku Rynku, gdzie o 14:00miała rozpocząć się parada walentyn-kowa. Wszystko odbyło się z należytąpompą – pan z trąbką na czele, czterypostacie jadące konno, ubrane w histo-ryczne stroje, dwie duże żaby, symboljednego z organizatorów festynu (za-

gadka: jaka to firma?) oraz dwa sercaz nogami (prawdopodobnie dwojeprzebranych chełminian) plus furgo-netka straży miejskiej do ochrony orazkopa dziatwy z opiekunami. No i rzeczjasna – grono „parapetowców” w oko-licznych oknach. Nie mogliśmy jednakdługo towarzyszyć temu barwnemupochodowi, gdyż o 14:14 rozpoczyna-ła się Eucharystia w kościele farnym,koncelebrowana przez o. Grzegorzai ks. Adama. Miejscowy proboszcz sta-nął na wysokości zadania i opróczsłużby liturgicznej był pan organista(wspaniała gra i organy jedne zeznaczniejszych w świecie) oraz bardzoduża, jak na tę godzinę, liczba wier-nych. Po Eucharystii, obfotografowa-ni pod ołtarzem z relikwiami św. Wa-lentego przez pana z lokalnej gazety,poszliśmy zwiedzać ekspozycję w Ra-tuszu, poświęconą historii miasta. Wi-zyta, oprócz niewątpliwych doznańestetycznych (sama bryła oraz wnętrzetego miejsca są warte zobaczenia), da-ła nam możliwość spojrzenia na histo-rię Torunia i Chełmna z innego punk-tu widzenia, niż z tego, który dotądbył nam znany. Cóż – historia to sztu-ka interpretacji.

Wszystkie drogiprowadzą do ChełmnaMateusz Łapiński

Wszystko odbyło się z należytą pompą

– pan z trąbką na czele, cztery postaciejadące konno, dwie duże żaby i dwaserca z nogami plus furgonetka straży miejskiej do ochronyoraz kopa dziatwy z opiekunami.

14

Page 15: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

fot.archiw

um

redakcji

Chleba i igrzyskAle największym hitem pielgrzymkiokazał się nie koncert zespołu imitu-jącego ABBĘ, nie wielkie serce ułożo-ne z czerwonych zniczy na płycie Ryn-ku, ale poszukiwania lokalu ga-stronomicznego. Otóż po porażcezwiązanej z rezerwacjami dwóch lo-kali na kilka zauważonych oraz dwóchprzepełnionych do granic możliwości,dotarliśmy do eklektycznego budyn-ku, który roboczo ochrzciliśmy mia-nem „okrąglaka”. Zbudowany w IIpoł. XX w. na planie rotundy z istot-nymi wpływami stylistyki romańskiej(grube mury, okna raczej solidne niżozdobne) no i to wnętrze – kontuarz zieloną tapicerką i białym sidingiem,nawiązujące do wystroju knajp ześrodkowego Teksasu oraz unoszące sięw powietrzu opary dymu, sprawiałypoczucie radosnego eklektyzmu. Te-go typu zabieg daje niewymowne do-znania estetyczne, podobnież jak na-pis na mijanym przez nas wcześniejsklepie z zabawkami: „WADER – RA-DOŚĆ I ZABAWA”. Z bogatego menuobejmującego m.in. kawę, herbatę, gu-lasz i fasolkę po bretońsku, wybrali-śmy frytki i zapiekanki, które, mimo

iż z nazwy małe, to w rzeczywistościokazały się być „akuratne”. Była toknajpka, jakich wiele w naszym kraju,a nie byłoby w niej nic wyjątkowego,gdyby nie wspomniana architekturaoraz fakt, iż była ona naszą jedyną na-dzieją pośród lutowego chłodu i gło-du. Czas oczekiwania na strawę, umi-laliśmy sobie konstruktywną kon-wersacją na temat społeczności lokal-nej oraz potencjalnych kierunków roz-woju miasta, z naciskiem na rozwójbazy usługowej. Po konsumpcji udali-śmy się na Rynek, gdzie wysłuchali-śmy m.in. występu laureatki III miej-sca w walentynkowym konkursiepiosenki miłosnej. Artystka, „nie pa-tyczkowała się” z publiką i wprost za-dawała pytanie, znane już Polakom odkilku dekad: „Gdzie Ci mężczyźni?Orły, sokoły.. .”. Fakt, iż zniewieścia-łość lwiej części panów oraz moda nametroseksualny styl bycia, może byćw pewnym sensie powodem do tegotypu refleksji, może również sprawić,że tego typu pytanie niebawem nie bę-dzie w ogóle rozumiane. Po wysłucha-niu fragmentu utworu udaliśmy sięw drogę powrotną do Grodu Koper-nika.

Głębszy sens walentynekPodsumowując I Pielgrzymkę: było to,jak nazwa wskazuje, wydarzenie hi-storyczne. Oprócz wymiaru duchowe-go (modlitwa o dobrą drugą połówkęoraz o zdolność miłowania bliźnichsensu largo) miała ona również wy-miar integracyjny oraz naukowo-po-znawczy. Patrząc zatem z punktu wi-dzenia empirii, było to przedsięwzięcieze wszech miar udane i za to chwałao. Grzegorzowi, który stał się w tymcelu posłusznym narzędziem DuchaŚwiętego. Natomiast spoglądającna obchody święta Walentynek przezpryzmat ich obchodów w Chełmnie,można żałować, iż w większości w Pol-sce dzień ten sprowadza się do pozio-mu płytko przeżywanego erotyzmui pluszowych bibelotów dla ukochanejosoby. A przecież można spędzić z tądrugą połową ten czas alternatywnie,z większym pożytkiem dla ducha i cia-ła. Niech kolejne lata będą kontynu-acją drogi, przetartej przez osobywszelakich stanów, które podjęływ tym roku trud pielgrzymowania dorelikwii św. Walentego. A o romanty-zmie należy pamiętać nie tylko 14 lu-tego. �

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuł w Sieci :www.podaj-dalej .info/node/578

Na trasie, Studnia

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 15

Page 16: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

We współczesnym społeczeństwie polskim, uznawanym powszech-nie za laicyzujące się, możemy jednak zauważyć pewne przebły-ski religijności. Na przekór panującym prądom, mimowolnie zwra-ca się ku elementom ludowym. Także w Toruniu.

Idąc pewnego razu ulicą, pod sklepem monopolowym zosta-łem zatrzymany przez mężczyznę, raczej trzeźwego (przynajmniejza takiego chciał uchodzić), który zapytał, czy mam 50 groszy. Wy-migałem się od owego uczynku miłosiernego względem ciała ja-kąś zdawkową odpowiedzią, na co on, wznosząc oczy ku niebio-som, jęknął: „O, Jezu!” Niestety, ku rozczarowaniu spragnionego:nie spadła ani kropla czegokolwiek ani też żadne drobne pieniądze.

Pozwoliło mi to jednak uzmysłowić sobie fakt, iż mimo tego,że akcja działa się w Toruniu (lokalnie sporym mieście), to jednakfunkcjonuje tu, wśród niektórych, swoista religijność ludowa. Opie-ra się ona, jak wynika z moich refleksji, na starożytnej zasadzie do

ut des (Daję abyś dał). Zasada ta funkcjonuje bardzo prosto, co ilu-struje powyższy przykład: w krytycznej dla siebie sytuacji, wier-ny (i wierzący, a jakże) przyzywa imię Pana Boga swego, wcalejednak nie bezinteresownie. Liczy na to, iż gdy pokaże Najwyż-szemu, że o Nim pamięta, to Ten, w zamian za ów akt, obdarujego swymi łaskami (czyt.: minimum tyloma, żeby wystarczyło nanapój, używany do sakralnych czynności zwanych bulwarchana-liami). Niestety, wbrew nadziejom biedaka, jego działanie nie przy-niosło spodziewanego skutku. Można to tłumaczyć domniema-niem, iż Bóg nie jest religijny. Przynajmniej w tak pojmowanymwymiarze „ludowości”.

Innym aspektem ludowego ustosunkowywania się do kwestiireligii jest kwestia języka. Nagminnym zjawiskiem są wszelakiejmaści akty strzeliste, łączące wymiar zarówno niebieski, jak i ziem-ski. Tym bardziej jest to interesujące, gdyż coraz częściej obserwu-

jemy demonstracyjne stosowanie tychże aktów w przestrzeni stric-te publicznej, podczas gdy w kościołach ludzie często ledwo po-ruszają wargami (tzw. devotio carpiorum). Na czym polega więcatrakcyjność tej formy przeżywania sacrum? Otóż, owe zwroty,które, jako środek stylistyczny, najczęściej wykorzystują podwój-ną apostrofę, często są deklaracją przeżywanego stanu lub czyn-ności wykonywanej przez wypowiadającą je jednostkę. Używaneprzez nią w chwilach uniesień emocjonalnych, czy to w pojedyn-kę, czy w grupie (głównie podczas poruszania trudnych tema-tów), często przybierają kształt litanii i dodają, wypowiadającymje, pewności siebie. Nierzadkim zjawiskiem, w przypadku zbio-rowego odmawiania litanii, jest swoista bigoteria. Biorąc pod uwa-gę ludowe konotacje kulturowe owych zwrotów (powiązanie sa-kralności z przaśnością), pozostaję przy poprzedniej hipotezieo niereligijności Boga.

W ponowoczesnym świecie, gdzie bardzo łatwo o pluralistycz-ne podejście do kwestii obecności Najwyższego w naszym życiu,religijność ludowa wypracowała sobie poczesne miejsce. Zgrab-nie przenika w szeregi i udziela się zarówno zagorzałym materia-listom („O Jezu, spóźniłam się na wyprzedaż! ! !”), jak i skrajnymidealistom („Boże, niech już skończą z tą lustracją!”). Można za-tem wnioskować, iż duch w narodzie nie ginie, a ma się wręcz bar-dzo dobrze ze względu na dostosowanie sfery sacrum do wymo-gów, płynnej bądź co bądź, ponowoczesności. Coraz częściejwpływy owej „religijności ludowej” są zauważalne nie tylko wśródszeregowych wyznawców, ale również w gremiach, których człon-kowie, ze względu na pozycję społeczną, są obiektem zaintereso-wania a często i wzorem do naśladowania dla pozostałych. Szko-da, iż obok zwyczajowej pasterki czy opłatka w firmie, są to dziśczęsto jedyne przejawy nabożności. �

Mówiąc o fundamentalizmie, zazwyczaj nadajemy temu słowu za-barwienie negatywne. Nie ma się temu co dziwić, wszakw ostatnich latach polityka międzynarodowa upłynęła pod zna-kiem terroryzmu islamskiego. Wydaje się jednak, że fundamen-talizm w swej czystej, niewypaczonej niczym postaci (o ile takaistnieje) nie jest niczym groźnym. Wskazywałaby na to etymolo-gia tego wyrazu. Czerpanie garściami ze źródeł, początków – fun-damentów właśnie – i bezkompromisowa obrona wypływającychz nich zasad nie muszą przecież prowadzić do rozlewu krwi, prze-ciwnie – mogą być uznane za cnotę.

Kolejną tendencją, jaką obok pejoratywnego odcienia da sięzauważyć w dyskusji o fundamentalizmie, jest nadużywanie te-go terminu. Nie może to doprowadzić do niczego dobrego. Czło-

wiek, grupa osób czy organizacja, którym – nie zawsze zasadnie– przypnie się taką łatkę – będą napiętnowane do końca swychdni. Naznaczone w ten sposób, zostaną poddane ostracyzmowii trwale wykluczone z głównego nurtu (może taki był zamiar ichadwersarza?). Stygmatyzacja ta wraz z będącą jej skutkiem mar-ginalizacją rodzić muszą gniew i poczucie osaczenia ze wszyst-kich stron. Rozgoryczenie natomiast wzmaga radykalizację i inneniepożądane zachowania ze strony tych środowisk, choćby wcze-śniej – zanim zostały pomówione – nie wykazywały szkodliwychskłonności. Szermowanie oskarżeniami o fundamentalizm nieprzynosi, jak widać, żadnego pożytku, dlatego warto zastanowićsię, nim następnym razem nazwiemy tak kogoś. �

O fundamentalizmie inaczej

Słuchaj Jezu jak Cię błaga ludMateusz Łapiński

Tomasz Kulicki

Wypowiedz się!Czytaj i komentuj artykuły w Sieci :Słuchaj Jezu... : www.podaj-dalej .info/node/567, Fundamentalizm: www.podaj-dalej .info/node/298

16 Fel-je-tą

Page 17: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

Czy czyta Pan/i lokalne czasopisma dla studen-tów?

� tak� nie

Dlaczego:

Jeśli tak, to jakie?

� „Głos Uczelni ”� „Immunitet”� „Podaj Dalej”� pisma wydziałowe (stricte naukowe)� inne (proszę wymienić jakie?):

Czego oczekuje Pan/i od studenckiego pismaw Toruniu? (proszę zaznaczyć wszystkie interesu-jące odpowiedzi)

� informacji o studenckim życiu miasta� informacji o wydarzeniach kulturalnych� prezentacji poezji młodych twórców� recenzji fi lmów� recenzji muzyki� poruszania tematów związanych z wiarą/świato-poglądem� zachęcania do rozwoju osobistego� lekkiej lektury dla zabicia wolnego czasu� poruszania tematów kontrowersyjnych� dozy dobrego humoru� poruszania problematyki naukowej� czegoś innego, czego?

W jaki sposób dowiedział/a się Pan/i o „PodajDalej”?

� z ogłoszenia w Kościele Akademickim pw.Ducha Św.� z ogłoszenia w Duszpasterstwie Akademickimoo. Jezui tów� znajomi dali mi egzemplarz� znajomi powiedzieli , że takie pismo istnieje� z wyszukiwarki internetowej� znalazłem/am egzemplarz w akademiku� znalazłem/am egzemplarz na wydziale� inaczej, jak?

W jaki sposób dociera do Pan/i „Podaj Dalej”?

� dostaję w Kościele Akademickim pw. Ducha Św.� pożyczam od znajomych� czytam wersję dostępną w Internecie na stroniewww.podaj-dalej. info� biorę z akademika� biorę z wydziału

Po jakie teksty w „Podaj Dalej” sięga Pan/i naj-chętniej? Proszę zaznaczyć wszystkie ze swoichulubionych.

� problemowe� relacje i fotorelacje� wywiady� fel ietony� recenzje� poezja

Proszę ocenić w skali 1 – 6 treść artykułów za-wartych w naszym piśmie.(6 – bardzo dobre ,interesujące, rzetelne, mądre;1 – bardzo złe, niewyczerpujące odtwórcze)

problemowe 1 2 3 4 5 6

Drodzy Czytelnicy!Z okazj i piątych urodzin „Podaj Dalej” kierujemy do Was krótką ankietę. Chcielibyśmy poznać Wasze opiniena temat efektów naszej pracy oraz oczekiwania co do tematyki i dalszego rozwoju „Podaj Dalej”. Pełni entu-zjazmu chcemy tworzyć coraz lepsze pismo i trafiać do coraz większej liczby czytelników – bo warto! Bez Wasnie byłoby „Podaj Dalej”. Dlatego prosimy o szczere odpowiedzi. Ankietę można również wypełnićelektronicznie na stronie numeru: www.podaj-dalej . info/node/639

Serdecznie dziękujemy!

Ankieta str. 1/2

Ankieta

Podaj Dalej 30: Skrzyżowanie, www.podaj-dalej .info 17

Page 18: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

relacje i fotorelacje 1 2 3 4 5 6wywiady 1 2 3 4 5 6felietony 1 2 3 4 5 6recenzje 1 2 3 4 5 6poezja 1 2 3 4 5 6

„Podaj Dalej” można przeglądać w Interneciena stronie www.podaj-dalej.info. Jak częstokorzysta Pan/i z tej możliwości.

� ki lka razy w tygodniu śledzę zmiany na stro-nie� raz w tygodniu� raz na dwa tygodnie� raz w miesiącu� rzadziej niż raz w miesiącu� nie wiedziałam/em wcześniej, że „Podaj Da-lej” ma swoją stronę internetową.

Jeśli kiedykolwiek odwiedził/a Pan/i nasząstronę internetową www.podaj-dalej.info, pro-szę zaznaczyć na poniższej skali ocenę efek-tów naszej pracy (6 – bardzo dobrze, 1 – bar-dzo źle).

wygląd strony internetowej 1 2 3 4 5 6zawartość strony internetowej 1 2 3 4 5 6łatwość poruszania się po stronie 1 2 3 4 5 6krótkie fi lmy reklamowe 1 2 3 4 5 6ogólna ocena strony 1 2 3 4 5 6inne 1 2 3 4 5 6

Czy podczas odwiedzania strony www.podaj-dalej.info kiedykolwiek skorzystał/a Pan/iz możliwości skomentowania artykułów?

� tak, dlaczego?

� nie, dlaczego?

� nie wiedziałem/am, że jest taka możliwość

Czy to prawda, że... polecam pismo „PodajDalej” innym?

� PRAWDA� FAŁSZ

Czego wg Pan/i brakuje „Podaj Dalej”? Jakietematy wg Pan/i powinny być poruszanew „Podaj Dalej”?

Proszę przedstawić swoje dodatkowe uwagi,opinie dotyczące „Podaj Dalej”:

Metryczka

Płeć:

� mężczyzna� kobieta

Wiek:

� 1 5-1 8� 1 9-24� 25-39� 40-55� powyżej 56 lat

Jakie czyta Pan/i gazety, tygodniki, miesięcz-niki?

Jakie są Pan/i zainteresowania? Jak najczę-ściej spędza Pan/i wolny czas?

Odpowiedzi prosimy zostawić:– w skrzynce w Kościele Akademickimpw. Ducha Św.– w domku Duszpasterstwa Akademickiego(wejście od ul. Piekary 24) lub przesłaćna adres: Duszpasterstwo Akademickie oo.Jezuitów, ul. Piekary 24, 87 -1 00 Toruń.

Dziękujemy!

Ankieta str. 2/2

18 Ankieta

Page 19: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30

Bo jak inaczej podsumować idee Konkursu Bibli jnegozorganizowanego przez Wspólnotę Ojców Jezui tóww Toruniu z okazji roku św. Pawła. „Pomysłodawcą kon-kursu jest śp. ks. Teofi l Hermann CM, wykładowca Pi-sma Świętego, który zainicjował akcję popularyzacjiSłowa Bożego zgodnie ze słowami wieszcza: nie star-

gam cię nie, ja uwydatnię w seminarium duchownym” –mówi o. Mariusz Bigiel SJ, kontynuator tego dzieła.W konkursie czynny udział wzięło ok. 90 studentów.Czy zatem cel został osiągnięty? Czy poznaliście, Sio-stry i Bracia, lepiej osobę Jezusa Chrystusa? Przekona-l iście się o prawdziwości słów św. Hieronima: „nieznajo-mość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”?Wszak o promocję treści , nie zaś tylko o nagrody – jak-że atrakcyjne – chodzi ło. Sukces konkursu (który prze-rósł oczekiwania krytyków) daje nadzieję na rychłą re-aktywację tej nowoczesnej formy ewangelizacji . Zatem,dziękując za hojność ofiarodawców, prosimy o ciąg dal-szy. Czytelników natomiast zachęcamy do uważnegośledzenia ogłoszeń, bowiem w przygotowaniu jest wio-senny Bieg Św. Pawła.

kontakt: o. Mariusz Bigiel SJ, [email protected]

Na zdjęciu obok zdobywca głównej nagrody konkursu,wycieczki do Ziemi i Świętej, Krzysztof Kasica.

fot.archiw

um

redakcji,w

ięce

jzd

jęć:www.podaj-dalej.info/node/6

39

W dobrychzawodachwystąpiłem...

Wszystkim zwycięzcom gratulujemy!

Wyniki konkursu: www.da.umk.pl

EtnoParty

24 lutego br. w DA „Studnia” odbyła się imprezaostatkowa w stylu etno:) Uczestnicy „śledzika”mieli okazję bawić się przy muzycznych rytmachze wszystkich regionów świata oraz zmagać sięw ostatkowych konkursach, m. in. „znajdźśledzia”, „zjedz sushi”, czy też „mumia wiecznieżywa”. Jednymi z atrakcji imprezy były: pokazcapoeiry (zdjęcie obok) oraz taniec z ogniem.Nie zabrakło oczywiście podróżników z różnychstron świata, a nawet międzykulturowychrozmów.

więcej zdjęć: www.podaj-dalej. info/node/639

19

Page 20: "Skrzyżowanie" - Podaj Dalej nr 30