Środowisko przyrodnicze piekar...

8
„Widzące wszystko w mro- ku nocy. Bezszelestne w locie. Władcze i wyniosłe. Nic dziw- nego, że tajemnicze sowy za- władnęły ludzkimi umysłami” – czytamy we wstępie do jed- nej z publikacji poświęconych temu rzędowi ornitofauny. „Nieustępliwe, mądre, przera- żające, majestatyczne, srogie, uduchowione, inspirujące i… urocze” są powszechnie lubia- ne, budząc niemal wyłącznie pozytywne skojarzenia. Afirmatywny stosunek ludzi do sów jest jednak stosunko- wo nowym zjawiskiem. Przez wieki w wielu kręgach kultu- rowych uważane były one bo- wiem za demony, wysłanni- ków złych mocy i zwiastu- nów nieszczęść. „Sowa na da- chu kwili, komuś umrzeć pod chwili” – głosiło polskie lu- dowe przysłowie. Wołanie pójdźki „tłumaczono jako: »pójdź, pójdź« albo szerzej: »pójdź w dołek pod kościo- łek«”. Przekleństwem dla sów stał się brak zrozumienia dla ich specyficznego, odmiennego od ptaków dziennych sposo- bu funkcjonowania. Były one tępione, a ich siedliska – nisz- czone przez ludzi usiłujących w ten sposób odsunąć od sie- bie zły los. Obecnie nikt nie wierzy w po- dobne gusła i zabobony. Sowy nie są już prześladowane przez człowieka – wręcz prze- ciwnie: na dobre zadomowi- ły się w popkulturze. Ich wize- runki przyozdabiają elemen- ty naszej garderoby, a w skle- pach z pamiątkami może- my kupić rozmaite gadże- ty w kształcie tych pięknych ptaków. W Anglii przydo- mek „Sowy” nosi nawet jedna z popularnych drużyn piłkar- skich. Niestety, wszystko to nie oznacza, że tym przedstawi- cielom awifauny nic już nie zagraża. Obecnie sowy – tak w ska- li świata, jak i naszego kra- ju – poddawane są monito- ringowi i badaniom nauko- wym. Powstało wiele organi- zacji, których głównym celem jest ochrona tej grupy zwie- rząt. W Polsce najważniej- szym z nich jest Stowarzy- szenie Ochrony Sów, tworzą- ce i aktualizujące „Atlas Sów Polski”. Także w naszym mie- ście prowadzone są obserwa- cje mające na celu rozezna- nie składu gatunkowego i roz- mieszczenia sów. Po kilkuletnim okresie badaw- czym można z całą pewnością stwierdzić, że najliczniejszym gatunkiem sowy w Piekarach Śląskich jest uszatka. Ma ona w zależności od sezonu od 5 do 12 stanowisk lęgowych, rozproszonych po całym mie- ście. Najczęściej zasiedla ona gniazda krukowatych. Naj- liczniejszym lęgiem stwierdzo- nym do tej pory było wypro- wadzenie 6 młodych z gniaz- da w Brzozowicach w 2016 r. Drugą sową permanentnie bytującą w Piekarach Śląskich jest puszczyk (najczęściej spo- tykana sowa w naszym kra- ju). Do tej pory stwierdzo- no jedno stałe miejsce lęgowe (w piekarskim lesie). Odpowiednie warunki do by- towania gatunków sów, któ- re upodobały sobie siedliska ludzkie jako miejsce zamiesz- kania, istnieją w peryferyj- nych dzielnicach Piekar Ślą- skich. W Dąbrówce Wielkiej w latach 90. ubiegłego stule- cia co roku stwierdzano obec- ność kilku par (rzadkiej już wtedy) pójdźki. Ta niewielka sowa znika w zastraszającym tempie z wielu rejonów Polski. Także u nas populacja jej ule- gła znacznemu ograniczeniu – w pierwszych latach XXI w. jej poszukiwania nie przyno- siły rezultatów. Przełom przy- niósł dopiero rok 2015, kiedy to ponownie odkryto jej sta- nowisko. Obserwacje lęgowej pary trwały przez dwa sezo- ny – pójdźka wyprowadza- ła wtedy udane lęgi. Nieste- ty w ubiegłym roku dotarła do nas wiadomość o śmierci jednego z osobników (samiec najprawdopodobniej nie prze- żył ataku srok). Ze słownych przekazów wie- my o lęgach bardzo rzadkiej płomykówki w budynku pie- karskiego Liceum Ogólno- kształcącego. Miały one miej- sce w latach 70. minionego wieku. Po raz ostatni obec- ność przedstawiciela tego ga- tunku odnotowano w ostat- niej dekadzie XX w. w Ko- złowej Górze (najprawdopo- dobniej został on zabity przez kłusownika). W ubiegłym roku dotar- ły do nas bardzo ciekawe in- formacje o kolizji puszczyka uralskiego z samochodem cię- żarowym. Sytuacja ta mia- ła miejsce na piekarskiej ob- wodnicy. Po wypadku odpo- wiednie służby odwiozły pta- ka do lecznicy w Mikołowie. Był to prawdopodobnie młody osobnik migrujący. Ostatnim gatunkiem obser- wowanym na terenie miasta była migrująca uszatka błot- na na polach w Kozłowej Gó- rze. Tego sensacyjnego odkry- cia dokonał Michał Szydłow- ski jesienią 2014 r. Obecnie cały obszar nasze- go miasta monitorowany jest pod kątem występowania po- szczególnych gatunków sów. Od kilku lat organizowane są też „Noce Sów” – cykle wy- kładów i spacerów nocnych. Należy mieć nadzieję, że ro- snąca z roku na rok świado- mość społeczna przyczyni się do skuteczniejszej ochrony tych fascynujących ptaków. Zamieszczone w tekście cyta- ty pochodzą z mini-albumu Matta Sewella „Owls: Our Most Enchanting Bird” (Lon- dyn 2014) oraz „Słownika mi- tów i tradycji kultury” Włady- sława Kopalińskiego (Warsza- wa 1985). Adam Szczepańczyk ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka Sowy Piekar Śląskich

Upload: buibao

Post on 01-Mar-2019

233 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

„Widzące wszystko w mro-ku nocy. Bezszelestne w locie. Władcze i wyniosłe. Nic dziw-nego, że tajemnicze sowy za-władnęły ludzkimi umysłami” – czytamy we wstępie do jed-nej z publikacji poświęconych temu rzędowi ornitofauny. „Nieustępliwe, mądre, przera-żające, majestatyczne, srogie, uduchowione, inspirujące i… urocze” są powszechnie lubia-ne, budząc niemal wyłącznie pozytywne skojarzenia.Afi rmatywny stosunek ludzi do sów jest jednak stosunko-wo nowym zjawiskiem. Przez wieki w wielu kręgach kultu-rowych uważane były one bo-wiem za demony, wysłanni-ków złych mocy i zwiastu-nów nieszczęść. „Sowa na da-chu kwili, komuś umrzeć pod chwili” – głosiło polskie lu-dowe przysłowie. Wołanie pójdźki „tłumaczono jako: »pójdź, pójdź« albo szerzej: »pójdź w dołek pod kościo-łek«”. Przekleństwem dla sów stał się brak zrozumienia dla ich specyfi cznego, odmiennego od ptaków dziennych sposo-bu funkcjonowania. Były one tępione, a ich siedliska – nisz-czone przez ludzi usiłujących w ten sposób odsunąć od sie-bie zły los. Obecnie nikt nie wierzy w po-dobne gusła i zabobony. Sowy nie są już prześladowane przez człowieka – wręcz prze-ciwnie: na dobre zadomowi-ły się w popkulturze. Ich wize-runki przyozdabiają elemen-ty naszej garderoby, a w skle-pach z pamiątkami może-my kupić rozmaite gadże-ty w kształcie tych pięknych ptaków. W Anglii przydo-mek „Sowy” nosi nawet jedna z popularnych drużyn piłkar-skich. Niestety, wszystko to nie oznacza, że tym przedstawi-cielom awifauny nic już nie zagraża. Obecnie sowy – tak w ska-li świata, jak i naszego kra-ju – poddawane są monito-

ringowi i badaniom nauko-wym. Powstało wiele organi-zacji, których głównym celem jest ochrona tej grupy zwie-rząt. W Polsce najważniej-szym z nich jest Stowarzy-szenie Ochrony Sów, tworzą-ce i aktualizujące „Atlas Sów Polski”. Także w naszym mie-ście prowadzone są obserwa-cje mające na celu rozezna-nie składu gatunkowego i roz-mieszczenia sów.Po kilkuletnim okresie badaw-czym można z całą pewnością stwierdzić, że najliczniejszym gatunkiem sowy w Piekarach Śląskich jest uszatka. Ma ona w zależności od sezonu od 5 do 12 stanowisk lęgowych, rozproszonych po całym mie-ście. Najczęściej zasiedla ona gniazda krukowatych. Naj-liczniejszym lęgiem stwierdzo-nym do tej pory było wypro-wadzenie 6 młodych z gniaz-da w Brzozowicach w 2016 r.Drugą sową permanentnie bytującą w Piekarach Śląskich jest puszczyk (najczęściej spo-tykana sowa w naszym kra-ju). Do tej pory stwierdzo-no jedno stałe miejsce lęgowe (w piekarskim lesie).Odpowiednie warunki do by-towania gatunków sów, któ-re upodobały sobie siedliska ludzkie jako miejsce zamiesz-kania, istnieją w peryferyj-nych dzielnicach Piekar Ślą-skich. W Dąbrówce Wielkiej w latach 90. ubiegłego stule-cia co roku stwierdzano obec-ność kilku par (rzadkiej już wtedy) pójdźki. Ta niewielka sowa znika w zastraszającym tempie z wielu rejonów Polski. Także u nas populacja jej ule-gła znacznemu ograniczeniu – w pierwszych latach XXI w. jej poszukiwania nie przyno-siły rezultatów. Przełom przy-niósł dopiero rok 2015, kiedy to ponownie odkryto jej sta-nowisko. Obserwacje lęgowej pary trwały przez dwa sezo-ny – pójdźka wyprowadza-ła wtedy udane lęgi. Nieste-

ty w ubiegłym roku dotarła do nas wiadomość o śmierci jednego z osobników (samiec najprawdopodobniej nie prze-żył ataku srok). Ze słownych przekazów wie-my o lęgach bardzo rzadkiej płomykówki w budynku pie-karskiego Liceum Ogólno-kształcącego. Miały one miej-sce w latach 70. minionego wieku. Po raz ostatni obec-ność przedstawiciela tego ga-tunku odnotowano w ostat-niej dekadzie XX w. w Ko-złowej Górze (najprawdopo-dobniej został on zabity przez kłusownika).W ubiegłym roku dotar-ły do nas bardzo ciekawe in-formacje o kolizji puszczyka uralskiego z samochodem cię-żarowym. Sytuacja ta mia-ła miejsce na piekarskiej ob-wodnicy. Po wypadku odpo-wiednie służby odwiozły pta-ka do lecznicy w Mikołowie. Był to prawdopodobnie młody osobnik migrujący.Ostatnim gatunkiem obser-wowanym na terenie miasta była migrująca uszatka błot-na na polach w Kozłowej Gó-rze. Tego sensacyjnego odkry-cia dokonał Michał Szydłow-ski jesienią 2014 r.Obecnie cały obszar nasze-go miasta monitorowany jest pod kątem występowania po-szczególnych gatunków sów. Od kilku lat organizowane są też „Noce Sów” – cykle wy-kładów i spacerów nocnych. Należy mieć nadzieję, że ro-snąca z roku na rok świado-mość społeczna przyczyni się do skuteczniejszej ochrony tych fascynujących ptaków.

Zamieszczone w tekście cyta-ty pochodzą z mini-albumu Matta Sewella „Owls: Our Most Enchanting Bird” (Lon-dyn 2014) oraz „Słownika mi-tów i tradycji kultury” Włady-sława Kopalińskiego (Warsza-wa 1985).

Adam Szczepańczyk

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH

- przyroda, edukacja i turystyka

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH

- przyroda, edukacja i turystyka

Sowy Piekar Śląskich

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

Piekary Śląskie usytuowane są w środkowej części woje-wództwa śląskiego. Graniczą od północy z gminą Świerkla-niec, od wschodu z Bobrowni-kami i Wojkowicami, od po-łudnia z Siemianowicami Ślą-skimi i Chorzowem, a od za-chodu z Bytomiem i Radzion-kowem. Powierzchnia mia-sta wynosi ok. 40 km2, a za-mieszkuje je nieco ponad 53 tys. mieszkańców.Budowa geologiczna Górne-go Śląska jest bardzo urozma-icona, co można zaobserwo-wać także na terenie miasta Piekary Śląskie. Zróżnicowa-nie to jest wynikiem procesów kształtujących geologiczny ob-raz Górnego Śląska od milio-nów lat.Najstarsze utwory geologicz-ne w Piekarach Śląskich (wy-stępujące na powierzchni te-renu) to skały karbońskie. Za-legają tu grube serie łupków i piaskowców z kilkoma po-kładami węgla kamiennego. Przez dziesiątki lat węgiel ka-mienny był „czarnym złotem” Śląska. Obecnie zmiany tech-nologiczne, gospodarcze i po-lityczne skutkują spadkiem znaczenia tego surowca. Skały pochodzące z ery me-zozoicznej zajmują na terenie miasta największą powierzch-nię. Najliczniej reprezento-wane są osady triasu (głów-nie wapienie). Z przeobra-żenia wapieni powstały póź-niej również dolomity krusz-conośne. Skały te zawierają bogate złoża rud cynku i oło-wiu. Złoża kruszconośne eks-ploatowane były od wieków, a ślady dawnego wydobycia widoczne są do dziś w krajo-brazie miasta, np. w dzielni-cy Szarlej. Utwory plejstocenu (w tym polodowcowe) występują w obrębie miasta Piekary Ślą-skie głównie w postaci pia-sków, żwirów i glin. Obecnie w rzeźbie terenu brak widocz-nych śladów działalności lą-dolodu, gdyż formy te zostały zerodowane.Najmłodsze (holoceńskie) osady to głównie piaski, tor-fy i mułki grubo wyścielają-ce dna dolin Brynicy, Szarlejki i mniejszych cieków.Na terenie miasta znajduje się kilka wychodni skalnych, bę-dących pozostałością po eks-ploatacji skał osadowych (wa-pieni i dolomitów). Znaleźć w nich można skamieniałości liliowców i małży. Hałdy wy-stępujące w środkowej części miasta, zbudowane z różnego materiału, bogate są w ska-mieniałości karbońskie z cie-kawymi okazami flory tamte-go okresu. Do najciekawszych

pod względem geologicznym obiektów należy mur znajdu-jący się w obrębie Wzgórza Kalwaryjskiego. Z budową geologiczną ściśle wiąże się rzeźba terenu – tak-że i ona jest na obszarze Pie-kar urozmaicona. Występują tu: płaskowyże, zręby, doliny i jedna kotlina.W podziale fizjograficz-nym wg Kondrackiego, Pie-kary położone są w makrore-gionie Wyżyna Śląska. Część miasta wchodzi w skład me-zoregionu Garb Tarnogór-ski a część – w Wyżynę Kato-wicką. Najwyższe wzniesienia Piekar to Winna Góra o wy-sokości 350 m n.p.m. oraz Księżą Górą z kulminacją 357,5 m n.p.m. (szczyt znaj-duje się po stronie Piekar Ślą-skich). Obecny obraz geomorfologicz-ny miasta jest efektem natu-ralnych procesów oraz dzia-łalności gospodarczej czło-wieka. Według podziału klima-tycznego Polski, dokonane-go przez A. Wosia, obszar Pie-kar Śląskich leży w obrębie Śląsko-Krakowskiego Regio-nu Klimatycznego. Charak-teryzuje się on znaczną licz-bą dni z pogodą bardzo cie-płą, z opadem (34 dni) oraz pogodą umiarkowanie cie-płą, z dużym zachmurzeniem i opadem (50 dni).Średnia roczna temperatu-ra powietrza wynosi +8,12°C. Najwyższe temperatury przy-padają na lipiec (średnia mie-sięczna 16,8°C). Najniższe występują w styczniu (śred-nia miesięczna –3°C). Północ-ne części miasta mają tem-peraturę o około 1°C niż-szą niż obszar południowych Piekar. Najprawdopodobniej ma to związek z rozmieszcze-niem zwartej zabudowy, użyt-ków rolnych i lasów. Opad roczny wynosi od 750 do 880 mm i jest wyższy od średniej dla całej Polski. Najmniejsze opady odnoto-wuje się w miesiącach zimo-wych. Natomiast największe przypadają na okres letni, tj. czerwiec i lipiec. Liczba dni deszczowych wynosi 165.Wiatry wieją przeważnie z kierunków zachodnich i pół-nocno-zachodnich, rzadziej wschodnich.Na obszarze Piekar Śląskich, jak i całego GOP-u, stosun-ki wodne uległy znacznemu zaburzeniu. Przyczyniła się do tego eksploatacja surow-ców mineralnych, zanieczysz-czenie ściekami przemysło-wymi i komunalnymi, a tak-że prace hydrotechniczne ma-jące na celu uregulowanie cie-

ków i kontrolę nad nimi. Efek-tem wielowiekowej działal-ności wydobywczej człowie-ka jest powstanie leja depresji, obejmującego znaczną część miasta i w zasadniczy spo-sób wpływającego na stosunki wodne rejonu.Największą rzeką przepływa-jącą przez miasto jest Bryni-ca. Jej długość wynosi 57 km. Wypływa ona ze źródeł pod Koziegłowami, które znajdują się na wysokości 346 m n.p.m. Początkowo Brynica płynie południkowo, w krajobrazie rolniczym i leśnym, przyjmu-jąc zrzuty komunalne z oko-licznych miejscowości. W la-tach 30. XX w. na 28 kilome-trze rzeki wybudowano zbior-nik wodny Kozłowa Góra (Jezioro Świerklaniec) o po-wierzchni 5,5 km2. Jego śred-nia głębokość wynosi 2,4 m, a maksymalna – 4,5 m.Poniżej zbiornika Brynica płynie początkowo na terenie Piekar Śląskich szeroką doliną zalewową. Od zbiornika Ko-złowa Góra do Piekar obszar doliny to teren zalewowy, nie-stety stale meliorowany i od-wadniany. W okolicy Szarleja przeło-mem strukturalnym Brynica zmienia kierunek na równo-leżnikowy. Od Piekar do ujścia koryto Brynicy jest uregulowane i ob-wałowane, co miało na celu ochronę pokładów górniczych w Niecce Bytomskiej. Od ujścia z Jeziora Świer-klaniec rzeka jest silnie za-nieczyszczona, a jej przepły-wy uwarunkowane są stanem wody w tym zbiorniku. Sza-cuje się, że tylko 2-3% płyną-cej wody to wody naturalne, reszta uczestniczyła w proce-sach gospodarczych i komu-nalnych. Drugim co do wielkości cie-kiem na obszarze miasta jest Szarlejka (niegdyś nazywa-na Bielczą). Jej długość wyno-si 10,7 km. Już w XIX w. rze-ka ta została skanalizowana, a jej koryto zostało przesunię-te, co związane było z ochro-ną kopalń występujących w sąsiedztwie cieku. Obec-nie ten silnie zanieczyszczo-ny ciek płynie przykrytym ka-nałem przez dzielnicę Szar-lej. Ostatni odcinek przykryty został w latach 90. minionego stulecia. Szarlejka wypływa z kanału w okolicy osadników przy ul. Czołgistów i tu zasila wody Brynicy. Cechą charakterystyczną Pie-kar Śląskich, podobnie jak większości miast Górnego Ślą-ska, jest występowanie wie-lu antropogenicznych zbior-ników wodnych. Wyróżnić

Środowisko przyrodnicze Piekar Śląskich

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

tu można zbiorniki zapa-dliskowe, powstałe w niec-kach osiadania oraz zbior-niki powyrobiskowe, po-wstałe w zagłębieniach po wydobyciu rud, piasków, glin, itp. Charakteryzu-ją się one znaczną zmien-nością czasową i prze-strzenną. Największe sku-piska stawów znajdują się w zachodniej i środkowej części miasta. Zazwyczaj są to małe zbiorniki, często mające charakter bezodpły-wowych zagłębień. Posia-dają one jednak zasadnicze znaczenie dla zwiększania bioróżnorodności miasta.Zróżnicowanie budowy geologicznej Piekar Ślą-skich wpływa na charakter gleb występujących na te-renie miasta. W jego pół-nocnej i zachodniej części występują gleby brunatne oraz – wytworzone na wa-pieniach i dolomitach – rę-dziny. Część południową pokrywają głównie rędzi-ny i bielice, intensywnie wy-korzystywane pod upra-wy. W dolinach rzek wy-tworzyły się gleby bagien-ne i torfowe. Charakter ob-szaru i jego wielowieko-we użytkowanie powodu-je, że znaczna powierzchnia miasta zajęta jest przez gle-by antropogeniczne, skraj-nie zniszczone przez dzia-łalność człowieka. Cha-rakterystyczne, czerwona-we zabarwienie gleb w re-jonie centrum Piekar oraz we wschodniej części mia-sta wiąże się z występowa-niem w nich związków że-laza. Pomimo średniej jako-ści gleb rolnictwo przez wie-ki było jednym z głównych źródeł utrzymania lokal-nej ludności. Do dzisiaj rol-niczy charakter mają dziel-nice Kozłowa Góra, Dą-brówka Wielka oraz obsza-ry w centralnej części mia-sta (okolice Kopca Wyzwo-lenia).Wielokierunkowy rozwój gospodarki Piekar (z jednej strony rolnictwa, a z drugiej – górnictwa i przemysłu) w istotny sposób wpłynął na środowisko naturalne. Szata roślinna straciła swój pierwotny charakter. Lasy na terenie miasta zajmują 194 ha i tworzą dwa zespo-ły leśne, na Józefce i w Ko-złowej Górze (tzw. Las Lip-ka i Dioblina). W drzewo-stanie przeważają drzewa liściaste, grab, dąb i lipa; mniejszy udział mają sosna i świerk. Lasy te dopiero w ostatnich latach poddane zostały procesom odnowie-nia i zmiany drzewostanu, a w swym ogólnym zarysie niezmiennie powierzchnio-wo pokrywają podobny are-ał, jak w XIX w.

Zbiorowiska nieleśne repre-zentowane są m.in. przez zespoły roślinności wodnej, szuwarowej i ruderalnej oraz przez murawy ksero-termiczne. W mieście licz-ne są także zbiorowiska łą-kowe, które przy obecnym sposobie użytkowania zie-mi szybko zmniejszają swo-ją powierzchnię. Na terenie Piekar Śląskich występuje wiele roślin obce-go pochodzenia, tzw. antro-fi tów, jak rozchodnik kau-kaski, nawłoć kanadyjska, czy dąb czerwony. Inwazyj-ne gatunki fl ory wypierają rodzime w wyniku mniej-szych wymagań środowi-skowych oraz braku natu-ralnych wrogów. Ilość i skład gatunkowy fau-ny zależy od wielu czynni-ków. Na terenach o silnej antropopresji życie zwierząt determinowane jest dzia-łalnością człowieka, a także możliwościami przystoso-wawczymi wykształconymi przez dany gatunek w toku ewolucji. Miasta stały się ekosys-temami, które dla części zwierząt (np. jerzyków, nie-których gatunków sów, czy nietoperzy) stanowią swo-istą imitację warunków na-turalnych. Fauna synantro-pijna, o której mowa, świet-nie daje sobie radę w wa-runkach miejskich, adop-tując np. budynki i kana-ły do swoich potrzeb życio-wych.W Piekarach występuje tak-że szereg gatunków rzad-kich, zarówno w skali mia-sta, jak i regionu. Przede wszystkim są to ptaki i pła-zy. Do największych skar-bów przyrodniczych zali-czyć należy m.in. podróż-niczki, derkacze, kszyki, or-tolany i pójdźki. Z płazów na uwagę zasługują kuma-ki nizinne, rzekotki drzew-ne, grzebiuszki oraz ropu-chy zielone i szare. Ssaki reprezentowane są przez pospolite: lisy, sar-ny, norniki, zające, wie-wiórki, łasice i kuny oraz rzadsze: borsuki, rzęsor-ki rzeczki, wydry i chomiki europejskie. Z gadów licznie występuje u nas zaskroniec i żmija zygzakowata.

Tekst powyższy stanowi skrót rozdziału „Geogra-fi a Piekar” z książki „Pie-kary Śląskie i okolice: Przy-roda i zabytki” autorstwa Dariusza Gacka, Dariusza Pietruchy i Adama Szcze-pańczyka (Piekary Śląskie 2016).

Adam Szczepańczyk

Edukacja ekologiczna nale-ży do najważniejszych kom-ponentów programu wycho-wawczego realizowanego w piekarskim Zespole Szkół Techniczno-Zawodowych (powstałym w 2016 r. na ba-zie Zasadniczej Szkoły Za-wodowej im. Stanisława Li-gonia). Działania na rzecz ochrony środowiska natu-ralnego prowadzone są w tej placówce wielopłaszczyzno-wo i angażują istotny odse-tek członków szkolnej spo-łeczności. Pod kierunkiem nauczycieli uczniowie ZST-Z podejmu-ją się m.in. zadań zmierzają-cych do zwiększenia bioróż-norodności Piekar Śląskich i regeneracji (w mikroskali) tutejszych układów przyrod-niczych. Regularnie uczest-niczą oni w społecznych kampaniach sprzątania Do-liny Brynicy, Ogrodu Oliw-nego na Wzgórzu Kalwa-ryjskim, zbiornika wodne-go Lipka i otoczenia kaplicz-ki Maria Hilf. Z kolei progra-my: „Spring Alive”, „Sowy Polski” i „Zimowe Ptakoli-czenie” pozwalają młodzie-ży na udział w akcjach mo-nitoringu i inwentaryzacji zwierząt. W ten nurt dzia-łań wpisało się także stwo-rzenie w 2012 r. szkolnego ogrodu botanicznego (dzię-ki środkom pozyskanym z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Fun-dacji Ekologicznej „Silesia”). Społeczność szkolna współ-organizuje ponadto even-ty kształtujące właściwe po-stawy społeczne wobec za-gadnień ochrony przyrody ( „Noce Sów”, Biegi Ekologicz-ne, wystawy) oraz konferen-cje naukowe ( „115 lat Kal-warii w Piekarach Śląskich”, „Przyroda i człowiek – Gór-ny Śląsk w aspekcie przyrod-niczym”).Na płaszczyźnie ekolo-gii placówka rozwija współ-pracę z organami samorzą-du terytorialnego, organi-zacjami pożytku społeczne-go, ośrodkami naukowo-ba-dawczymi i innymi podmio-tami (jak Urząd Miasta Pie-kary Śląskie, Miejska Biblio-teka Publiczna w Piekarach Śląskich, Zakład Gospodar-ki Komunalnej w Piekarach Śląskich, Parafi a p.w. Naj-

świętszej Marii Panny i św. Bartłomieja w Piekarach Ślą-skich, Ogólnopolskie Towa-rzystwo Ochrony Ptaków, Stowarzyszenie „Ptaki Pol-ski”, Górnośląskie Towarzy-stwo Ornitologiczne, Stowa-rzyszenie Polskich Fotogra-

fów Przyrody, Wydział Bio-logii i Ochrony Środowi-ska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Ogród Bota-niczny w Radzionkowie, Pie-karskie Stowarzyszenie Przy-rodników, czy Liga Ochrony Przyrody). Wśród dokonań szczegól-ną uwagę zwracają trzy bila-teralne projekty zrealizowa-ne we współpracy ze Śred-nią Techniczną Szkoła Za-wodową w Koszycach (Sło-wacja) oraz Szkołą Rolniczą w Janiszkach (Litwa): „Le-piej przeżyć życie. Sport i tu-rystyka jako metody samo-realizacji i formy przeciw-działania patologiom”, „Prze-mysłowa przeszłość – zie-

lona przyszłość”, „Ochro-na przyrody w Polsce i na Li-twie: tradycje, stan obecny, perspektywy”. W ich ramach wykonane zostały m.in. tu-rystyczne tablice informacyj-ne o tematyce ekologicznej (umieszczone w kilku punk-

tach Kalwarii), platformy wi-dokowe na zrekultywowa-nych obszarach przemysło-wych oraz – ukazujące pięk-no przyrody Księżej Góry – internetowe panoramy sferyczne (dostępne na ofi -cjalnej stronie Urzędu Mia-sta). Opublikowano ponad-to anglojęzyczny przewodnik po atrakcjach poprzemysło-wych Piekar Śląskich i miej-scowości ościennych. O wysokim poziomie eduka-cji proekologicznej w piekar-skiej szkole techniczno-za-wodowej świadczą nagro-dy i wyróżnienia uzyskiwa-ne przez uczniów w konkur-sach o zasięgu ogólnopol-skim i regionalnym: „Dbam

o Piękno Mego Domu – Zie-mi”, „Kropla tęczy – Zaadop-tuj rzekę”, „Moje Czyste Mia-sto”, „Dbamy o śląską wodę”.Poprzez działania na rzecz ratowania przyrody ucznio-wie ZST-Z aktywnie włą-czają się w życie społeczno-

ści lokalnej, rozwijają kom-petencje cenione przez pra-codawców (jak kreatyw-ność, czy umiejętność pra-cy zespołowej) oraz nawią-zują przyjazne relacje z ró-wieśnikami z innych krajów. Ich inicjatywy odbijają się echem nie tylko w mediach regionalnych – zainteresowa-nie nimi okazała swego cza-su także jedna ze słowackich stacji telewizyjnych. Wszyst-ko to sprzyja budowaniu po-zytywnego wizerunku szko-ły i umocnieniu jej pozycji na rynku edukacyjnym wo-jewództwa śląskiego.

dr Adam Fryc

Ekologia w piekarskim Zespole Szkół Techniczno-Zawodowych

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

Adrian Król – fotograf, wice prezes Związku Polskich Fotografów Przyrody, miłośnik pięk-na otaczającej nas przyrody.Fotografi a przyrodnicza jest niczym innym jak dokumentacyjnym zapisem stanu otaczające-go nas środowiska. Niczym paparazzi zagłębia-my się w świat przyrody i próbujemy uchwycić najciekawsze chwile z życia naszych celebry-tów, przedstawicieli fauny i fl ory. Na szczęście nie potrzebujemy podróżować po całym świe-cie, aby się za nimi uganiać. Oczywiście naj-rzadsze gatunki wymagają od nas sporych wy-siłków i relokacji, jednakże większość lokal-nych gatunków wymaga jedynie sporej wie-dzy i wielu godzin spędzonych na obserwa-cjach. I to chyba jest w fotografi i przyrodniczej najciekawsze, że mamy możliwość obserwo-wać spektakl natury na własne oczy i być bez-pośrednim świadkiem teatru życia. Pojawianie się pierwszych roślin na pokrytych śniegiem obszarach, pierwsze kwiaty i pojawiające się wraz z nimi owady, walki o terytorium jaszczu-

rek, koncerty godowe płazów, mrożące sceny z polowań urządzanych przez drapieżniki, któ-rymi w naszym otoczeniu są najczęściej żmi-je, zaskrońce, lisy, kuny, oraz ptaki drapieżne. Wraz z obecną porą roku zbliżają się niezapo-mniane chwile związane z rodzicielskimi obo-wiązkami naszych sąsiadów.Aby być świadkiem i uczestnikiem tych wszystkich wydarzeń wystarczy oddalić się na kilka metrów od uczęszczanych ścieżek ota-czających nas zagajników czy parków i w ciszy i skupieniu poczekać. Moim ulubionym tematem jest przyroda wo-kół nas, czyli to co zazwyczaj mijamy zapa-trzeni w swoje własne sprawy, śpiesząc się nie wiadomo gdzie i po co. Dlatego zachęcam do chwil relaksu na łonie natury i obserwacji najbliższego otoczenia.

Wszystkie fotografi e na stronie 4 są autorstwa Adriana Króla.

Księża Góra i okolice okiem artysty i fotografa

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

Michał Szydłowski jest piekarskim poli-cjantem, pasjonatem przyrody i fotografi i. Od wielu lat uwiecznia w obiektywie pięk-no naszego miasta. Jest autorem wielu zdjęć wykorzystanych w publikacjach książko-

wych czasopismach dotyczących Piekar Śląskich

Wszystkie fotografi e na stronie 5 są autorstwa Michała Szydłowskiego

Przyroda Piekar Śląskich i okolic w obiektywie Michała Szydłowskiego

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

Bogactwo przyrodnicze ko-jarzy nam się zwykle z lasa-mi, dolinami rzecznymi i in-nymi naturalnymi siedliska-mi. Tymczasem przyroda te-renów silnie przekształco-nych również potrafi pozy-tywnie zaskoczyć. Rozległe te-reny użytków rolnych to nie-jednokrotnie miejsce wystę-powania wielu ciekawych ga-tunków. Dobrym tego przy-kładem są rozciągające się na znacznej powierzchni tere-ny rolnicze w południowych dzielnicach Piekar Śląskich: Brzezinach Śląskich i Dąbrów-ce Wielkiej.

Oczywiście im bardziej śro-dowisko zróżnicowane, tym bogactwo gatunkowe więk-sze. Jednorodne, wielkopo-wierzchniowe uprawy nie będą sprzyjać zwierzętom, jeśli jednak przyjrzymy się uważniej omawianym tere-nom, dostrzeżemy wiele od-miennych siedlisk: nieduże pola przedzielane miedzami, kępy krzewów, zadrzewienia, tereny podmokłe z szuwara-mi. Sprawia to, że na z pozoru jałowym terenie podporząd-kowanym produkcji rolnej swoje potrzeby życiowe reali-zować może wiele gatunków.

Jednym z najciekawszych z nich jest chomik europej-ski – sporych rozmiarów gry-zoń, związany ściśle z pola-mi uprawnymi. Jego pierwot-nym siedliskiem są obszary stepowe, które pola mogą nie-co przypominać, stąd chomi-ki chętnie je zasiedlają. Dziś chomik europejski jest gatun-kiem niezwykle rzadkim i gi-nącym, stanowi więc nie lada atrakcję piekarskiej przyrody. Nie wszyscy przy tym zdają sobie sprawę z jego obecności, nieraz nawet nie mając poję-cia, że gdzieś tuż obok żyją so-bie pokaźnych rozmiarów dzi-kie chomiki. Dość dobrze zna-ją je natomiast rolnicy i choć ich podejście się zmienia, cho-mik nadal często uznawa-ny jest za szkodnika i tępiony. Wspomnieć przy tym należy, że jest to gatunek ściśle chro-niony i jego zabijanie jest nie-legalne, zaś straty jakie wyrzą-dza w plonach są marginal-ne. Chomiki europejskie zaj-mują szeroki areał pól i łąk w Brzezinach Śląskich i Dą-brówce Wielkiej, a także da-lej, w pobliskich Siemianowi-cach Śląskich, gdzie są szcze-gólnie liczne. To jedna z więk-

szych i liczniejszych populacji w obrębie Konurbacji Górno-śląskiej. I choć nie brak zagro-żeń, które mogą ograniczać li-czebność chomików, można liczyć, że tak długo, jak w po-łudniowych dzielnicach Pie-kar Śląskich zachowane zosta-ną rozległe pola, tak długo ten niezwykły gatunek pozosta-nie elementem fauny nasze-go miasta.

Chomik europejski jest nie-wątpliwie skarbem piekarskiej przyrody, ale nie można zapo-minać o gatunkach pospolit-szych, które niegdyś były bar-dziej liczne, a obecnie ich wy-stępowanie można uznać za ciekawy walor przyrodni-czy. Tak jest na przykład z ku-ropatwami, których charak-terystyczne głosy wciąż nie-trudno usłyszeć pośród pie-karskich pól. Nad wyraz licz-nie obserwowane są też za-jące szaraki. Oba te gatunki znacznie zmniejszyły swoją li-czebność, głównie z powodu chemizacji rolnictwa i zmian w strukturach upraw. Brzezi-ny Śląskie i Dąbrówka Wiel-ka wciąż zdają się stwarzać im bardzo dogodne warun-ki do życia. Działalność myśli-wych powoduje, że wśród pól obserwować można również bażanty (jest to obcy dla na-szej fauny gatunek, wysiedla-ny celowo na potrzeby łowiec-twa). Wiosną samce wycho-dzą na eksponowane miedze i głośno nawołują, a nieraz to-czą również widowiskowe po-jedynki.

Przechadzając się polnymi drogami wiosną i latem nie sposób nie usłyszeć śpiewu skowronków. Te typowe ptaki środowisk rolniczych śpiewają pięknie i niezwykle intensyw-nie, odbywając ciekawe loty tokowe. Uważnie nasłuchując można także stwierdzić obec-ność innych ptaków śpiewają-cych, jak kląskawki, potrzesz-cze, a wśród zadrzewień rów-nież kosy, pierwiosnki, wilgi, zięby, piecuszki, modraszki, bogatki, kapturki, czy dzwoń-ce. Szczególnie pięknie śpiewa (z czego zresztą słynie) wystę-pujący tu słowik rdzawy. Inne gatunki, takie jak na przykład pliszka żółta nie zwracają ta-kiej uwagi swoim śpiewem, za to jej intensywnie żółty brzuch jest prawdziwą ozdobą pól. Kolorami imponują rów-nież szczygły i gąsiorki.Barwnym dodatkiem do kra-

jobrazu pól są bez wątpienia motyle. Najpiękniejszym, a za-razem największym z nich jest paź królowej. Prócz nie-go spotkać możemy tu m.in. dostojkę latonia, polowca sza-chownicę i liczne rusałki: ad-mirał, kratkowiec, osetnik, pa-wik i pokrzywnik. Za zdecy-dowanie mniej piękne ucho-dzą pająki, wśród piekarskich pól można jednak spotkać najpiękniejszego krajowego ich przedstawiciela: tygrzyka paskowanego. Obecność te-renów podmokłych sprawia, że zobaczyć tu możemy rów-nież związane z wodami waż-ki: pospolite, jak lecicha po-spolita, ale też dużo rzadsze, jak żagnica południowa.

Największym zwierzęciem piekarskich pól jest bez wąt-pienia sarna, jednak zwierzę-ta te niełatwo dostrzec – z na-tury ostrożne zwykle pozosta-ją ukryte pośród śródpolnych zadrzewień. Schronienie znaj-dują m.in. w kępach drzew, mających interesującą genezę. W Dąbrówce Wielkiej zlokali-zowanych jest wiele obiektów Obszaru Warownego „Śląsk” z czasów II Wojny Światowej. Są to polskie schrony bojowe, które miały zapewniać ochro-nę żołnierzom, a dziś rosnące wokół nich drzewa (obiekty te mają status zabytku, stąd nie są niszczone i zagarniane pod uprawę) dają osłonę polnym zwierzętom.

Chyba najbogatszym skła-dem gatunkowym odznaczają się niewielkie tereny podmo-kłe pośród pól. Wśród nich występują małe oczka wod-ne otoczone nieraz większy-mi szuwarami trzciny pospoli-tej. To oaza dla wszelkich pta-ków związanych ze środowi-skiem wodnym, w tym na-wet tak typowych ptaków wodnych, jak łyski. Trzcini-ska dają schronienie trzcinia-kom, trzcinniczkom, rokit-niczkom, łozówkom i potrzo-som. Wiosną usłyszeń moż-na charakterystyczne kumka-nie kumaka nizinnego. Wystę-pują tu też związane z akwe-nami ptaki drapieżne – błot-niaki stawowe. Gatunkom tym może zagrażać wypalanie trzcin, co niestety się zdarza. Szczęśliwie błotniaki dotych-czas nie opuściły swojego re-wiru mimo tych przeciwności. Śródpolne mokradła to rów-nież idealne siedlisko dla sie-weczek rzecznych oraz czajek – osobliwych czarno-białych ptaków, które wiosną wyko-nują ciekawe akrobacje w po-wietrzu, a wśród pól niesie się ich charakterystyczny głos.

Błotniaki stawowe to nie jedy-ni skrzydlaci drapieżnicy oko-licznych pól. Polować przyla-tują tu również jastrzębie, pu-stułki i myszołowy. Uwagę przykuwają zwłaszcza pustuł-ki, które mają ciekawy zwyczaj zawisania w powietrzu – trze-począ skrzydłami i ustawia-

ją się pod wiatr, unosząc się w jednym puncie bacznie wy-patrują zdobyczy. Ofiara-mi drapieżnych ptaków pa-dają zwykle niewielkie gryzo-nie, choć np. jastrząb preferuje ataki na inne ptaki.

Nad pola często zalatują go-łębie miejskie pochodzące głównie z licznych gołębników rozlokowanych pośród kamie-nic i ogródków działkowych. Na polach żerują też dużo większe, dzikie gołębie – grzy-wacze. Te, w przeciwieństwie do gołębi miejskich odlatu-ją na zimę. Wiosną na świeżo

zaorane pola nieraz zlatują się niewielkie mewy – śmieszki. W lecie za to nad otwartymi przestrzeniami za owadami uwijają się dymówki, oknów-ki i jerzyki.

Oprócz stałych bywalców, pie-karskie pola miewają również rzadszych gości, przebywają-cych tu jedynie okresowo. Do-tyczy to zwłaszcza ptaków. Zdarza się, że na polach żerują łabędzie nieme. Sytuacja taka miała miejsce w grudniu 2016 roku, gdy łabędź przez kilka dni przesiadywał wśród pól. Piekarscy przyrodnicy moni-

Brzeziny Śląskie i Dąbrówka Wielka – przyroda trenów rolniczych

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

torowali ptaka, obawiając się, że może być chory lub osła-biony, nie dawał się jednak złapać – okazało się, że był to ptak w pełni sił, a okreso-we przysiadanie na polach jest zachowaniem czasem wystę-pującym u łabędzi i nie nale-ży się tym niepokoić. Podob-nie na polach goszczą cza-sem wędrowne gęsi. Pożywia-ła się tu np. w czasie wiosen-nych przelotów gęś zbożowa. W trakcie migracji zobaczyć można nawet bociana białe-go. Są też ptaki, które na tu-tejszych polach spędzają tylko zimę. Należy do nich np. cze-czotka.

Flora opisywanego obszaru jest już nieco mniej ciekawa, ciężko doszukać się tutaj ga-tunków rzadkich i podlegają-cych ochronie. Jedynym wy-jątkiem jest storczyk – krusz-czyk szerokolistny. Nie brak za to gatunków obcych, któ-re czasem mogą być bardzo ekspansywne, zagłuszając inne rośliny. Należą do nich np. niecierpek drobnokwia-towy, przegorzan kulisty, sło-necznik bulwiasty (zwa-ny również topinamburem), nawłoć kanadyjska, rdesto-wiec ostrokończysty, czy robi-nia akacjowa. Śródpolne za-drzewienia tworzą m.in. brzo-za brodawkowata, jesion wy-niosły, klon jawor, klon jesio-nolistny, klon zwyczajny, ja-rząb pospolity, kasztanowiec zwyczajny, lipa drobnolistna, sosna zwyczajna, topola osi-ka, czy wspomniana wcze-śniej robinia akacjowa. Wśród

krzewów wymienić można np. głóg jednoszyjkowy i bez czarny.

Wśród roślin zielnych spoty-kamy typowe gatunki terenów rolnych, np. bylicę pospolitą, krwawnika pospolitego, lni-cę pospolitą, ostrożenie: łąko-wego, polnego i warzywnego, podbiała pospolitego, pokrzy-wę zwyczajną, przytulię czep-ną i pospolitą, wilczomlecza obrotnego, włośnicę zieloną, żmijowca zwyczajnego i szcza-wika żółtego. Na miejscach podmokłych wykształcają się szuwary złożone z trzciny po-spolitej, rzadziej pałki wąsko-listnej.

Użytki rolne wokół piekar-skich dzielnic: Brzezin Ślą-skich i Dąbrówki Wielkiej to doskonały przykład, jak przyroda radzi sobie w silnie przekształconym przez czło-wieka krajobrazie i pokazu-je, że nawet tam znajdują się siedliska cenne, pełne gatun-ków, które nieraz, jak np. cho-mik europejski, są prawdziwą przyrodniczą perełką. Zacho-wanie obecnego stanu tych te-renów, z ich śródpolnymi za-drzewieniami, niewielkimi oczkami wodnymi, szuwara-mi i miedzami zagwarantuje możliwość przeżycia wszyst-kim tym wspaniałym gatun-kom, które opisano powyżej. Wierzymy, że Brzeziny Śląskie i Dąbrówka Wielka jeszcze długo będą pozostawać ostoją przyrody w naszym mieście.

Krzysztof Sokół

Księża Góra – wzniesienie o wielu twarzachKsięża Góra to miejsce, gdzie łączą się Piekary Śląskie oraz Radzionków – cenne przyrodniczo, częściowo objęte ochroną w formie użytku ekologiczne-go pn. „Księża Góra”, wartościowe pod względem krajobrazowym, klimatycz-nym oraz edukacyjnym. Raj dla przy-rodników i wszelkiej maści miłośni-ków natury, a przy tym nie do przece-nienia w środowisku, swoista wyspa i korytarz ekologiczny, umożliwiają-ce wędrówki gatunków oraz wymianę genów. Po stronie piekarskiej cienką warstwę gleby położoną na wapieniu środkowotriasowym, marglach i do-lomicie porastają cenne murawy kse-rotermiczne oraz zbiorowiska roślin rzadkich i chronionych, m.in. spotkać można tam wilżynę ciernistą czy dzie-więćsiła bezłodygowego, a także zwią-zane z nimi siedliskowo zwierzęta, np. jaszczurki czy świergotka łąkowe-go. Zbocza po stronie radzionkowskiej są zadrzewione, wykształcił się tam wielogatunkowy starodrzew łagodnie przechodzący w park miejski z obiek-tami sportowymi oraz rekreacyjnymi. Bezpośrednio do wzniesienia przyle-gają pola uprawne.Przez Księżą Górę przebiega kilka ścieżek i dróżek, z których korzysta-ją m.in. spacerowicze i kolarze prze-mieszczający się pomiędzy dwoma są-siednimi miejscowościami. Piekarza-nie wędrują tędy do ogrodu botanicz-nego, do parku, do letniego kąpieliska (zlokalizowanych w obrębie księżo-górskiego wzniesienia), a często rów-nież… do pracy. Radziczanie z ko-lei robią przez Księżą Górę wycieczki do piekarskiego Kopca albo po prostu na szczyt Księżej Góry oznakowany drewnianą tablicą z zaznaczoną wyso-kością 357 m n.p.m. Stale można spo-tkać tu biegaczy oraz osoby uprawiają-ce spacery z kijkami lub zimą narciar-stwo biegowe. Regularnie zaglądają tu także fotografowie przyrody. Przez Księżą Górę przebiega również nitka szlaku pielgrzymkowego Droga św. Ja-kuba. Te wyjątkowe w swoim rodza-ju „zielone płuca” cieszą się więc zain-teresowaniem wielu grup społecznych. To miejsce do wypoczynku, wycisze-nia, ucieczki od codziennego zgiełku miasta. Rola Księżej Góry w struktu-rze aglomeracji górnośląskiej jest tym bardziej ważna, że pomimo że jest nie-wielka, jej istnienie obniża poziom za-nieczyszczenia powietrza oraz przy-czynia się do ogólnego zmniejszenia hałasu. Wszystkie walory Księżej Góry są do-ceniane przez społeczeństwo, co wi-dać szczególnie wyraźnie po stro-nie Radzionkowa, gdzie w zawrotnym tempie w okolicy przybywa domów mieszkalnych. Powstająca właśnie w sąsiedztwie zabudowa jednorodzin-na pochłania coraz to więcej metrów kwadratowych, dochodząc obecnie do ogrodu botanicznego – wiadomo,

każdy chce mieszkać w miejscu atrak-cyjnym, wśród zieleni oraz tam, gdzie smog na co dzień nie dociera. Jest to więc obszar ze wszech miar warto-ściowy, służący i przyrodzie, i ludziom, ale równocześnie obszar, o który war-to i należy, mądrze dbać. Dlatego god-ną docenienia jest inicjatywa Piekar-skiego Stowarzyszenia Przyrodników, którzy po przeprowadzonych na tym terenie badaniach potwierdzających wielką wartość przyrodniczą Księżej Góry przyczynili się do objęcia ochro-ną prawną jej piekarskiego zbocza. Dla przypomnienia - 29 września 2011 roku podczas X sesji Rady Miasta Pie-kary Śląskie jednogłośne został przy-jęty projekt uchwały w sprawie usta-nowienia użytku ekologicznego „Księ-ża Góra”. Taka forma ochrony to spo-ro, ale aby utrzymać to, co najbardziej unikatowe, czyli mozaikowatość sie-dlisk i różnorodność gatunkową, Księ-ża Góra potrzebuje obecnie ochrony aktywnej. Zachowanie cennych mu-raw wymaga okresowego ich odkrza-czania, inaczej teren ten wezmą w po-siadanie głogi, brzozy, klony i obca nam czeremcha amerykańska, będąca

na liście gatunków inwazyjnych. War-to przy tym podkreślić, że skrajnie su-che murawy z roślinnością kseroter-miczną należą w skali Polski do naj-cenniejszych, a zarazem do najbardziej zagrożonych ekosystemów. W Pieka-rach Śląskich i w Radzionkowie mamy taki skarb na wyciągnięcie ręki, wy-starczy o niego odpowiednio zadbać. Jest to możliwe przy niewielkim, ale jednak niezbędnym nakładzie środ-ków fi nansowych oraz przy współdzia-łaniu obu zainteresowanych gmin. Nie powinno to być trudne, bo w obu tych jednostkach prężnie działają organi-zacje przyrodniczo-ekologiczne (Ślą-ski Ogród Botaniczny w Radzionko-wie oraz Piekarskie Stowarzyszenie Przyrodników), w dodatku na bieżą-co współpracujące z sobą. W ten spo-sób zapewniony jest na miejscu nad-zór merytoryczny, czyli botanicy, or-nitolodzy, herpetolodzy oraz sieć wo-lontariuszy chętnych włączyć się w ak-tywną ochronę księżogórskiej przyro-dy - to wszak część naszego wspólnego dziedzictwa.

dr Julia Gróra

ŚRODOWISKO PRZYRODNICZE PIEKAR ŚLĄSKICH - przyroda, edukacja i turystyka

Dlaczego warto odwiedzić Śląski Ogród Botaniczny w Radzionkowie?Na początek garść praktycz-nych informacji… Zdecydo-wanie najmilsza zwiedzającym jest chyba ta, że wstęp do Ogro-du jest bezpłatny. Wejść moż-na przez okazałą bramę główną zlokalizowaną na przedłużeniu ul. Zejera lub którąś z bocznych, do wyboru – od strony Pie-kar Śląskich przez użytek eko-logiczny Księża Góra, od stro-ny Radzionkowa-Rojcy przez pola i nieużytki lub od strony tzw. Górki w Radzionkowie, mi-jając coraz bardziej rozwijają-ce się osiedla domków jednoro-dzinnych. Jedyne, co należy zro-bić, to zamknąć za sobą furt-kę, bo przez otwartą zagląda-ją do Ogrodu niemile widzia-ni goście – sarny oraz dziki, któ-rych nie brak na Księżej Gó-rze. Zwierzęta te, będące cen-ną częścią księżogórskiej przy-rody, w Ogrodzie Botanicznym czynią niepowetowane straty, a i same narażają się przy tym na niebezpieczeństwo i dyskom-fort. Co jeszcze warto wiedzieć, wybierając się na zwiedzanie? Ścieżki Ogrodu są utwardzone, jest oświetlenie, znajdują się tu-taj miejsca odpoczynku, tablice edukacyjne, a większość roślin posiada tabliczki z podpisami. Z myślą o najmłodszych w kil-ku punktach ustawiono drew-niane rzeźby zwierząt. Wszystko to sprawia, że zwiedzanie może być przyjemną i wspaniałą przy-godą, zawierającą przy tym wa-lory edukacyjne. Niespodzian-ką jest zapewne, że Ogród moż-na zwiedzać z psem, co bez wąt-pienia cieszy właścicieli czwo-ronogów, gdyż odpadają dy-lematy typu spacer z pupilem czy wizyta w ogrodzie bota-nicznym. Tu można połączyć jedno z drugim, z czego chęt-nie korzysta wiele osób. Nale-ży jednak przy tym pamiętać, aby pies był na smyczy z uwagi na licznie występujące tu zwie-rzęta – płazy, gady, ptaki i ssa-ki (co ma szczególne znacze-nie w okresie lęgowym), a tak-że ze względu na innych odwie-dzających. Śląski Ogród Botaniczny w Ra-dzionkowie jest aktualnie naj-młodszym polskim Ogrodem i jeszcze wiele wody w Szarlej-ce upłynie zanim uzyska za-planowane kształt i formę. Ro-snący tu starodrzew został za-adaptowany podczas projekto-wania ogrodowej roślinności,

więc fragmentami Ogród spra-wia wrażenie stabilności, a na-wet pewnej sędziwości ze wzglę-du na mnogość drzew okaza-łych, i co więcej – powalonych, ale wciąż trwają prace nad jego rozbudową, wzbogaceniem ko-lekcji, tworzeniem kolejnych mikrosiedlisk, a także zwiększe-niem bazy edukacyjnej i uatrak-cyjnieniem zwiedzania. Zresz-tą stara prawda mówi, że sadząc drzewa robimy to nie dla sie-bie, ale dla swoich dzieci i wnu-ków, co bez wątpienia odnosi się również do ogrodu botaniczne-go. Czymś, co jest zdecydowa-nie największą wartością Ogro-du, jest mnogość siedlisk tu sku-pionych – leśnych, zaroślowych, łąkowych, murawowych, wod-nych. Te zróżnicowane obsza-ry są miejscem życia wielu cie-kawych roślin, w tym rzadkich, zanikających na Wyżynie Ślą-skiej, takich jak przykładowo: kosaciec syberyjski, ożanka pie-rzastosieczna, dziewięćsił bez-łodygowy, czosnek niedźwie-dzi i siatkowaty. Na tej wszak niewielkiej (16 hektarów) po-wierzchni można podziwiać ga-tunki o zupełnie odmiennych wymaganiach siedliskowych – między innymi leśne geofity, ro-ślinność wodno-szuwarową lub kserotermiczną. Z różnorodno-ścią siedlisk roślinnych związane jest bogactwo zwierząt, a zwłasz-cza awifauny, na co zwraca-ją uwagę prowadzący tu nie-formalne obserwacje ornitolo-dzy. Doceniają to nawet nieza-znajomieni z przyrodą spacero-wicze, gdyż Ogród jest po pro-stu… rozśpiewany. Zwłaszcza wiosną, gdy ptaki dobierają się w pary i obejmują w posiadanie swoje rewiry lęgowe. Do odgło-sów ptasich dochodzą również miłe uszom kumkania i recho-tania płazów, których ze wzglę-du na obecność powyrobisko-wych zbiorników wodnych tutaj nie brak. Z tego powodu war-to zaglądać do Ogrodu nie tylko podczas dnia, ale również świ-tem czy o zmroku, gdyż dozna-nia mogą być wówczas zupeł-nie inne, często intensywniejsze, a okazji do spotkania oko w oko ze światem zwierzęcym zdecy-dowanie więcej. I choć niektó-rym Ogród może miejscami sprawiać wrażenie zaniedbane-go, wszystko ma tu swój sens, m.in. pozostawione tu i ówdzie rozkładające się martwe drewno

jest miejscem żerowania i roz-mnażania owadów, a stare pnie drzew służą dziuplakom. Nawet porzucone gdzieniegdzie i po-zornie nie posprzątane sterty słomy czy siana to nie żaden ba-łagan ani zaniedbanie, a wręcz przeciwnie – rozmaite enkla-wy siedliskowe dla drobnych zwierząt, roślin i grzybów, które muszą mieć rację bytu, dlatego że stanowią w przyrodzie istot-ne elementy łańcucha pokar-mowego.Śląski Ogród Botaniczny w Ra-dzionkowie jest bez wątpie-nia miejscem przyrodniczo cennym, znacząco podnoszą-cym różnorodność biologicz-ną okolicy. Warto go odwie-dzać o każdej porze roku i war-to śledzić jego rozwój. Trzy lata temu w Ogrodzie pojawiła się pasieka zbudowana z trzech uli. Pszczoły, które ją zasiedliły, ko-rzystają z obfitości okolicznych kwiatów, przy okazji zapylając te rośliny – jednoroczne, byliny, krzewy, drzewa. Ma to ogromne znaczenie w czasach, gdy liczne badania wskazują na ubytek za-pylaczy w środowisku. A z my-ślą o dzikich zapylaczach usta-wiono w Ogrodzie specjalne „domki” służące im jako schro-nienia oraz miejsca rozmnaża-nia. Przy pasiece warto zwiedzić rabatkę gatunków miododaj-nych, czyli takich, które są szcze-gólnie bogate w nektar lub py-łek. Jedną z ciekawszych dzia-łalności Ogrodu, której war-

to się też przyjrzeć, jest upra-wa starych odmian drzew owo-cowych, głównie jabłoni. Zrazy do uprawy są pobierane przez pracowników Ogrodu z lokal-nych sadów i przydomowych ogródków, a następnie szczepio-ne na podkładkach. Przy okazji prowadzone są na miejscu kursy szczepienia drzew dla okolicz-nych mieszkańców, a zaszcze-pione podkładki znajdują swo-je miejsce w ogrodowym sa-dzie oraz trafiają nieodpłatnie do osób zainteresowanych ich dalszą uprawą. W ogrodowym sadzie zgromadzono ponad-to różnorodne owocowe krze-wy, w tym wiele dawnych zapo-mnianych odmian, i utworzo-no specjalną grządkę, na któ-

rej w kolejności chronologicz-nej, zgodnie z historią ich udo-mowienia, rosną różne gatunki użytkowe. W dzisiejszych cza-sach jest to dla wielu, szczegól-nie dzieci, jedyna okazja, żeby zobaczyć jak kwitnie np. gryka czy len lub jak owocuje zwyczaj-ny ziemniak.Śląski Ogród Botaniczny w Ra-dzionkowie to nie tylko przy-roda, spacery i edukacja. Jest on też często wykorzystywany jako miejsce treningów sporto-wych – biegowych, nordic wal-king oraz BuggyGym. Regular-nie organizowane są tutaj zawo-dy pn. „ECO CIDRY CROSS – Dychej na Księżej Górze” oraz harcerskie gry terenowe, co roku odbywa się Piknik z Okazji Za-

kończenia Wakacji, a od cza-su do czasu także inne imprezy luźno tylko związane z przyro-dą czy ekologią. Ogród bywa też plenerem warsztatów fotogra-ficznych. A jeśli już o fotografii mowa, to na ogrodowym pło-cie wzdłuż ul. Zejera cyklicznie prezentowane są plansze z inte-resującymi fotografiami przy-rody wykonanymi przez zna-nych fotografów przyrody. Tak więc samo wejście do Ogrodu może okazać się nie takie pro-ste, bo plansze, w dodatku uzu-pełnione tekstem, przykuwa-ją wzrok i zatrzymują, zwłasz-cza osoby wrażliwe na piękno i lubiące zgłębiać wiedzę przy-rodniczą.

dr Julia Gróra