warunki udanej medytacji strona 0 - oczyszczanieumyslu.pl · medytacja może prowadzić do...

Warunki Udanej Medytacji Strona 0

www.oczyszczanieumyslu.pl www.czystyumysl.com



Warunki Udanej Medytacji

… czyli kilka słów o tym, jak medytować skutecznie,

jednocześnie dobrze się przy tym czując

Marcin Tereszkiewicz

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie

rozprowadzana. Jedynym warunkiem jest przekazywanie jej w formie

dostarczonej przez autora. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody autora. Zabrania się jej

odsprzedaży.



„Jeśli potrafisz medytować, to umiesz wyciszać

się i potrafisz znaleźć drogę do spełnienia”.

1. Wstęp. 2. Warunki skutecznej medytacji.

3. Medytacja balijska.

4. Stan medytacyjny. 5. Nie medytuj.

6. Pytania i odpowiedzi.

7. Bonus - muzyka oraz wybrane utwory do medytacji.



Wstęp

Czy miałeś tak, że trafiłeś na temat związany z medytacją, zdałeś się

początkowo zainteresować metodą, pogłębiałeś wiedzę i czytałeś o jej korzystnym wpływie na ciało i umysł, jednak kiedy rozpocząłeś

praktykowanie tego procesu, często już na starcie z tego

rezygnowałeś, ze względu na podejmowanie początkowego wysiłku? Pojawiała się myśl towarzysząca wyobrażeniu na temat rzekomego

trudu związanego z oderwaniem swojego umysłu od codziennego

chaosu, jaki być może panował w twoim umyśle? Czy zaczynałeś mieć mieszane uczucia co do całej metodyki związanej z

praktykowaniem medytacji, zapomniałeś o niezliczonych korzyściach

na myśl, które początkowo Cię ekscytowały, jednak później tracąc wiarę w skuteczność, zapominałeś o tym czego się dowiedziałeś i …

rezygnowałeś?

Jeśli tak było i nadal nie udało Ci się zdobyć na to, aby naprawdę

doświadczyć oczyszczającego wpływu procesu medytacji na Twój umysł oraz polepszenia jakości Twojego życia, to dzisiaj możesz

popatrzeć na to z zupełnie z innej strony.

Medytacja naprawdę pozwala zmieniać Twoje myślenie i punkt

odniesienia do rzeczywistości. Jeśli skupisz się na treści tego raportu,

który dla Ciebie przygotowałem, to dowiesz się, co możesz zmienić, aby medytacja stała się dla Ciebie wielce korzystnym i przyjemnym

ćwiczeniem, którego w miarę systematyczne wykonywanie zmieni

Twoje nastawienie do siebie, ludzi i otaczającego Cię świata na bardziej pozytywne. Jest on napisany w sposób prosty i zrozumiały,

co pozwoli Ci na dostrzeżenie tego, że medytacja to ćwiczenie

odprężające, uwalniające od chaosu rozbieganych myśli, niedokończonych spraw i negatywnych emocji.



Warunki skutecznej medytacji

Adam Bytof

Medytacja jest coraz bardziej popularna na świecie, głównie jako

metoda głębokiej relaksacji i rozwoju świadomości. Stopniowo wiedza o medytacji uwalnia się z kontekstu religijnego, a praktyka

medytacji rozważana jest w ujęciu psychologicznym, co jest bardzo

pozytywnym kierunkiem. W istocie bowiem medytacja jest

praktyką psychologiczną, która wykracza poza wszelkie

konceptualizacje i ideologie, również poza koncepcje religijne.

Ostatecznym celem medytacji jest umożliwienie nam doświadczenia

prawdy o naszej najgłębszej tożsamości i uwolnienie się od iluzji

utożsamienia z konceptualną jaźnią, z umysłem i myślami. Większość z nas utożsamia się bowiem z iluzorycznym tworem

psychologicznym, czyli z „ego-jaźnią”, która jest korzeniem cierpienia

psychicznego, emocjonalnego stresu i lęku. To utożsamienie jest w gruncie rzeczy automatyczne, w pewnym sensie nieświadome i leży u

podstaw zdecydowanej większości naszych problemów

psychologicznych. Po rozpoznaniu tej iluzji w czasie praktyki medytacyjnej fałszywe utożsamienie z „ego-umysłem” nie jest już

dłużej takie silne i do umysłu przedostaje się więcej przestrzeni

czystej świadomości, która uwalnia umysł i ciało od stresu. Dlatego właśnie medytacja przynosi ze sobą bardzo wiele istotnych zmian

w funkcjonowaniu psychologicznym, co bezpośrednio wpływa na

organizm, ponieważ jesteśmy całością psycho-fizyczną, w której to co „psychiczne” i to co „fizjologiczne” jest ze sobą ściśle połączone.

Każda myśl i emocja przeżywana jest w mózgu w postaci pobudzenia

określonych pól neuronów oraz wydzielania przez podwzgórze i inne części mózgu specyficznych peptydów, neuropeptydów i

neurohormonów krążących w mózgu i w całym ciele. Podczas medytacji ciało może dogłębnie się zrelaksować, ponieważ jest



uwolnione od napięcia ciągłego utrzymywania obrazu samego siebie,

czyli „ego”. Reguluje się ciśnienie krwi, nadciśnieniowcy obserwują

obniżenie ciśnienia, a niskociśnieniowcy jego podwyższenie. Poziom zużycia tlenu po 15 minutach medytacji spada do poziomu, który

obserwuje się po 5 godzinach głębokiego, odświeżającego snu. Efekt

ten związany jest z obniżeniem aktywności mózgu, który zużywa najwięcej tlenu. Czasem objawia się to naturalnym zatrzymaniem

oddychania na kilkadziesiąt sekund, bez występowania tzw. oddechów kompensacyjnych. Tak głębokie wyciszenie organizmu i

umysłu przy zachowaniu pełnej świadomości może pojawić się tylko

podczas praktyki medytacji. Głęboka reakcja relaksacyjna pozytywnie wpływa na system odpornościowy, ale poprzez medytację oddziałuje

na niego również zwiększona aktywność lewej półkuli mózgowej,

która związana jest z przeżywaniem pozytywnych emocji. Badania prowadzone z użyciem nowoczesnych technik obrazowania pracy

mózgu pokazały, że największa aktywność lewej półkuli mózgowej

pojawia się u mnichów z długim stażem w praktyce medytacyjnej. Można powiedzieć, że obiektywnie stwierdzono, iż są to

najszczęśliwsi ludzie na świecie.

Każdy z nas może medytować i odnosić wszelkie korzyści z tej

praktyki, ponieważ medytacja jest łatwa i przyjemna. Ponadto,

właściwie rozumiana nie wymaga żadnego dodatkowego „kontekstu” religijnego ani filozoficznego. Jest to praktyka psychologiczna. Jakie

są więc warunki skutecznej medytacji?

Zanim o tym napiszę, chciałbym bardzo mocno podkreślić, że efekty

medytacji zależą od jej regularnego stosowania, ponieważ jest ona

specyficznym „ćwiczeniem” sieci neuronowej, wymaga regularności i dyscypliny. Sieci neuronowe uaktywniają się w specyficzny sposób

podczas medytacji i powtarzalność ćwiczenia ma ogromne znaczenie

dla dokonania trwałych zmian, swoistej przebudowy mózgu, która umożliwia pojawienie się trwałych efektów medytacji w życiu:

zwiększonej odporności, kreatywności i umiejętności rozwiązywania

problemów, pogłębienia umiejętności koncentracji, wrażliwości



zmysłowej i intuicji, lepszej pamięci, przyspieszonych reakcji

motorycznych, zwiększonej intensywności odczuwania szczęścia oraz

wielu innych zmian, z którymi można się zapoznać studiując literaturę poświęconą badaniom nad medytacją.

Techniki medytacyjne można podzielić na dwie kategorie: medytacje z przedmiotem oraz medytacje bez przedmiotu. W medytacji z

przedmiotem Twój umysł łagodnie skupia się na jakimś elemencie

doświadczenia zmysłowego lub określonym wyobrażeniu.

Najpopularniejsze w tej kategorii są medytacje z oddechem

i medytacje z mantrą, czyli krótkim słowem (najczęściej pochodzącym z sanskrytu), które utrzymuje się w umyśle przez

określony czas. Medytacja z mantrą została spopularyzowana przez

ruch Medytacji Transcendentalnej (TM), ja chciałbym jednak skupić się na praktyce medytacji z oddechem. Oddech jest doświadczeniem

przekraczającym w znacznie bardziej uniwersalny sposób niż mantra,

kulturowe uwarunkowania. Nie ma oddechu buddyjskiego, chrześcijańskiego, dalekowschodniego lub zachodnioeuropejskiego:

wszyscy oddychamy tak samo. Oddech jest doświadczeniem

zmysłowym, który nie wymaga od nas specjalnej aktywności. Jednocześnie jednak może być doświadczeniem bardzo świadomym i

kontrolowanym, choć zazwyczaj jest automatyczny i odbywa się poza

naszą świadomością, utożsamianą najczęściej z myśleniem o przeszłości lub przyszłości. Dzięki skupieniu na oddechu bardzo łatwo

możesz zakotwiczyć swoją świadomość „tu i teraz”, na Twoim

bieżącym doświadczeniu.

Na początku medytacji z oddechem określasz czas jej trwania.

Dzięki temu unikasz potrzeby podejmowania decyzji podczas praktyki medytacyjnej, jak czynią niektórzy w zależności od tego czy im się

„dobrze” medytuje czy „źle”. To błąd. Praktyka medytacji nie ma

bowiem być efektem Twojego dobrego samopoczucia. Podczas medytacji Twoja świadomość uwalnia się od potrzeby czucia się

dobrze, co jest (paradoksalnie) przyczyną dobrego samopoczucia.

Pierwszą wskazówką jest więc określenie czasu trwania medytacji.



Oczywiście, jeżeli zaistnieją okoliczności, które będą wymagały

Twojej aktywności, zakładasz, że przerwiesz medytację i powrócisz

do niej wtedy, gdy te okoliczności już miną (np. wejście kogoś do pokoju, albo pojawienie się w Twojej głowie absolutnie genialnego

pomysłu, który musisz zapisać). Warto jednak na początku praktyki

medytacyjnej zapewnić sobie w miarę komfortowe warunki: spokój, ciszę, wyłączony telefon itp. Później przekonasz się, że warunki

zewnętrzne nie mają aż tak dużego znaczenia, że nie tyle liczy się ilość bodźców zmysłowych, ale jakość reakcji umysłu na nie. To

przekonanie znalazło odzwierciedlenie w starym powiedzeniu, że

najlepszym miejscem do praktyki medytacji jest środek gwarnego targowiska.

Medytację zazwyczaj praktykuje się w pozycji siedzącej z prostym

kręgosłupem. Chodzi o to, by utrzymać świadomość i nie zasypiać,

co zdarza się często podczas medytacji prowadzonej na leżąco. Taka

medytacja może prowadzić do świadomego snu (lucid dream - LD), ale najczęściej zdarza się zwykłe zaśnięcie i utrata świadomości.

Medytujemy więc na siedząco, zazwyczaj z zamkniętymi oczami

(choć nie jest to konieczne). Z czasem stan medytacji może być przywoływany także podczas spaceru, jazdy autobusem, słuchania

muzyki itp. Na początku jednak warto medytować w odosobnieniu,

we względnej ciszy, każdego dnia mniej więcej o tej samej porze: kilkanaście minut po wstaniu z łóżka (rano) albo/i wczesnym

popołudniem. Medytujemy raczej przed posiłkami, niż po jedzeniu,

ponieważ łatwiej wtedy utrzymać pełną przytomność.

Po określeniu czasu medytacji (na początku powinno to być ok. 15

minut) i ewentualnym nastawieniu delikatnego timera, który powiadomi Cię o końcu sesji medytacyjnej, zaczynasz delikatnie

obserwować swój oddech. Twoja uwaga może skupić się na ruchu

klatki piersiowej, albo na odczuciu przepływającego powietrza w nozdrzach, bądź na obu tych doświadczeniach jednocześnie.

Zaczynasz świadomie odczuwać proces oddychania. Nie tyle



myślisz o oddechu, co świadomie go czujesz, doświadczasz,

słyszysz…

W Twojej głowie będą pojawiać się różne myśli, komentarze do

Twoich bieżących doświadczeń zmysłowych, np. „oddycham, czuję

jak oddycham”, ”słyszę jak przejeżdżają samochody za oknem”, „czuję, że jest mi niewygodnie, uciska mnie to oparcie krzesła” itp.

Częściej jednak będziesz się orientować, że Twoje myśli porwały Twoją uwagę i świadomość w myślenie abstrakcyjne o Twoim życiu,

o przyszłości lub przeszłości. Gdy zorientujesz się, że tak właśnie się

dzieje, nazwij tę aktywność umysłu: „myślenie”, i łagodnie powróć

swoją uwagą do doświadczania oddechu. Umysł w naturalny sposób

będzie pochłaniać Twoją uwagę, ponieważ w ten sposób właśnie

dokonuje się utożsamienie Twojego „ja” z myśleniem. Myśląc, nie jesteś w pełni świadomy, że to tylko myśli i przekonania, ale

całkowicie się z nimi utożsamiasz, co pociąga za sobą emocje, które te

przekonania umacniają. Pół biedy jeżeli są to emocje pozytywne, najczęściej jednak są one negatywne: lęk, żal, depresja, wściekłość,

gniew, ból emocjonalny, cierpienie, brak satysfakcji itp. Tworzą one z

czasem trwałą strukturę, która staje się elementem obrazu samego siebie, czyli „ego”. Wtedy Twoje „ja” określa historia Twoich

negatywnych emocji: „jestem nieudacznikiem, nic mi się nie udaje,

nikt mnie nie kocha, świat jest do kitu, moje życie to pasmo porażek” itp. Lepsza bowiem „zła historia” niż „brak historii”, prawda?

Utrzymywanie świadomości wolnej od utożsamienia z myślami, świadomości łagodnie obserwującej proces myślenia, jako jedno z

wielu doświadczeń, z czasem zacznie powodować pojawianie się tej

wolności także podczas zwykłej aktywności w ciągu dnia. To funkcjonowanie umysłu w normalnym życiu jest prawdziwym

„sprawdzianem” skuteczności praktyki medytacyjnej. Jeżeli

zauważymy, że po paru tygodniach staliśmy się spokojniejsi, szczęśliwsi, mamy większą kontrolę nad swoimi emocjami, lepiej

rozumiemy innych ludzi, potrafimy łatwiej rozpoznawać własne

emocje i emocje innych (czyli rozwija się nasza inteligencja



emocjonalna) to znaczy, że medytacja zaczyna działać w naszym

życiu.

Druga metoda, czyli medytacja bez przedmiotu, jest po prostu

utrzymywaniem świadomości obserwatora doświadczeń: doznań

zmysłowych, emocji, myśli, uczuć i odróżnienia ich od „doświadczającego”, czyli „prawdziwego Ja”, które nie jest żadnym z

doświadczeń. Jest to ćwiczenie „świadomości świadka”, które nie wymaga skupienia na żadnym z doświadczeń, lecz w każdym

doświadczeniu uświadamiane jest podstawowe odróżnienie „ja” od

„nie-ja”, czyli „doświadczającego” od aktualnego doświadczenia. Kiedy więc uświadamiasz sobie, że oddychasz, doświadczasz

oddychania, to jednocześnie masz pełną świadomość, że nie jesteś

tym doświadczeniem. To jest Twoje doświadczenie, wyjątkowe i

niepowtarzalne, tylko „tu i teraz”, ale Ty nim nie jesteś.

Uświadamiasz sobie więc to doświadczenie, a jednocześnie wolność

swojego „prawdziwego Ja” w nim zawartą. Na początku może to być myślenie o tym, że nie jesteś swoim doświadczeniem, ale gdy

wystarczająco się skupisz, uświadomisz sobie bardzo szybko, że to

przekonanie jest również tylko myślą, którą oczywiście nie jesteś! Umysł zaczyna się wtedy „zapętlać” i jego aktywność stopniowo

maleje, pozwalając ujawnić się Ciszy, Przestrzeni, Pustce, w której

pojawiają się doświadczenia. To właśnie Ona jest Twoją najgłębszą naturą, Twoją najgłębszą tożsamością. Powoduje to zazwyczaj

pojawienie się uczucia głębokiego spokoju, wewnętrznej błogości,

akceptacji rzeczywistości takiej, jaką ona jest i głębokiego poczucia pogodzenia się ze sobą i światem. Wszystkie Twoje doświadczenia

(emocje, myśli, uczucia, doznania zmysłowe itd.) stają się bardzo

ważne, ponieważ nie segregujesz ich, nie uciekasz od nich, nie wypierasz ich do podświadomości. Zaczynasz je wtedy cenić, ale nie

uzależniasz się od nich. Pojawia się zupełnie nowa przestrzeń

wewnętrznej wolności w każdym Twoim doświadczeniu, które przez to staje się wyjątkowo ważne, intensywne, gdy jest, ale gdy mija,

pozwalasz, by minęło. Nie cierpisz z tego powodu, ponieważ głęboko

rozumiesz i akceptujesz podstawową właściwość każdego



doświadczenia: jego przemijanie, zmianę, nietrwałość. I akceptacja ta

jest pełna troski, czułości i miłości, współczucia dla każdej czującej

istoty, również dla Ciebie samego, Twojego ciała i umysłu.

Praktycznie możesz zapoznać się z tą techniką, korzystając z

darmowego nagrania pt. „Świadomość Świadka”, które możesz pobrać ze strony www.adambytof.pl. Nagranie to składa się z

dziesięciominutowego wprowadzenia umysłu w stan medytacji oraz muzyki ułatwiającej skupienie. Zawiera ona w sobie dźwięki

wpływające na synchronizację fal mózgowych na częstotliwościach

związanych z reakcją relaksacji oraz skupieniem umysłu.

Medytacja może mieć bardzo daleko idące konsekwencje

psychologiczne. Uwalniając się od utożsamienia z „ego-umysłem”, rozluźniamy bowiem granice naszej psychologicznej tożsamości i

możliwe stają się głębokie zmiany, które na etapie utożsamienia z

umysłem były niemożliwe. Zyskując bowiem nową świadomość, umysł staje się „narzędziem”, a nie iluzorycznym „panem i władcą”.

Możemy go kształtować właśnie dlatego, że się z nim nie

utożsamiamy. Ujawnia wtedy całą swoją twórczą potęgę, zdolność rozwiązywania problemów, uważność obserwacji rzeczywistości,

wyciągania nieuwarunkowanych emocjonalnie wniosków, wypierane

do tej pory przez racjonalizm wglądy intuicyjne itp. Umysł może dopiero wtedy stać się doskonałym narzędziem w rękach

świadomości, narzędziem służącym nie tylko nam, ale wszystkim

czującym istotom. Jest to jeden z celów prawdziwej medytacji.

Na koniec każdej medytacji warto poświęć jej owoce, energię przez

nią wyzwoloną z Twojego ciała i umysłu, wszystkim czującym istotom. W ten sposób uczynisz z niej narzędzie swojego rozwoju,

który nigdy nie jest tylko Twoim własnym rozwojem, ale ma

bezpośrednie znaczenie dla rozwoju innych ludzi. Wszyscy bowiem jesteśmy ze sobą bardzo silnie powiązani, wpływamy na siebie

wzajemnie, niezależnie od tego, czy jest to świadome czy też nie.

http://www.adambytof.pl/



Twoja medytacja nie jest zatem tylko Twoją sprawą, jest Twoim

darem dla świata. Pamiętaj o tym zawsze.

Adam Bytof

www.adambytof.pl

http://www.adambytof.pl/



Medytacja Balijska

O tej technice medytacyjnej dowiedziałem się kiedyś, będąc na

wykładach poświęconych kulturze i tradycji szamańskiej. Jest ona

prosta jak każda inna technika medytacyjna. Polega na tym, że przez cały czas medytacji po prostu się uśmiechasz. Obojętnie gdzie się

znajdujesz i co robisz, możesz się od tego oderwać na kilka minut i po

prostu zacząć się uśmiechać do siebie, zamykając oczy lub pozostając z otwartymi.

Jak to działa i po co to całe „pajacowanie”?

Zapewne znasz powiedzenie stare jak świat „Śmiech to zdrowie”.

Cała w nim prawda. Wiadomo Ci też na pewno, jaki wpływ na innych ludzi ma szczery uśmiech, Twój na innych i innych na Ciebie. Jest to

energia, która momentalnie się rozprzestrzenia. To dlatego mówi się,

że uśmiech jest zaraźliwy. Istnieją nawet terapie śmiechem. Specjalistą w tej dziedzinie jest Aleksander Łamek - polski terapeuta

oraz autor książki o takim właśnie tytule.

Druga sprawa jest taka, że ludzie uważają iż uśmiechamy się

automatycznie, jeśli spotka nas coś przyjemnego. Ale co byś



powiedział aby samemu stwarzać pozytywy i przyjemność tym, że się

uśmiechasz?

Wydaje się to na początku nienaturalne, jednak jest bardzo skuteczne.

Sam tego doświadczyłem. Taki rodzaj medytacji to dobre ćwiczenie

na polepszenie samopoczucia. Działa to w ten sposób, że mimiką przekazujesz informację do umysłu, który ma zakotwiczone emocje z

odpowiednikami w postaci myśli. Spotyka Cię coś nieprzyjemnego – negatywne myśli, coś przyjemnego – myśli pozytywne. Medytacja

balijska zamienia tę analogię. Uśmiechasz się po to, aby rozpalić w

umyśle stan, kiedy czujesz się dobrze, aby przywołać pozytywne myśli i wprowadzić się w pozytywne wibracje z tym związane.

Pamiętaj, nie musisz niczego udawać, po prostu uśmiechaj się przez chwilę! Czy to dużo? Nawet, jeśli wydaje Ci się to teraz dziwaczne,

zaryzykuj swoim umysłem. Wyjdź ze strefy komfortu i wejdź w

pozytywny stan poprzez uśmiech!



Stan medytacyjny

Chcę, abyś wiedział, że wykonywanie procesu medytacji oraz

wszystkiego, co się z nim wiąże, jest o tyle istotne, że w gruncie rzeczy prowadzi do stanu medytacyjnego. Tak więc nie chodzi o sam

fakt odbywania tej formy relaksu. Jej rutynowe, mechaniczne

wykonywanie nie ma sensu. Twoim jedynym, prawdziwym celem jest osiągnięcie stanu medytacyjnego. Dopiero wtedy odczuwasz, że

medytujesz.

Stan ten możesz też osiągać w czasie dnia, kiedy wykonujesz proste

czynności i nie jesteś tego do końca świadomy. Po pewnym czasie

samoobserwacji, do której bez wątpienia otwiera drogę medytacja, będziesz mógł świadomie odczuwać i dostrzegać w sobie tę

wewnętrzną jasność i czystość umysłu.

To ważna uwaga, ponieważ niektórzy sądzą, że tylko medytacja

pozwala osiągnąć stan medytacyjny, a wcale tak nie jest. Czasami osiągamy go w sposób spontaniczny, w ogóle się do tego nie

przykładając. Niekiedy możesz poczuć, że Twoje myślenie zostaje

wyłączone, a Ciebie ogarnia wewnętrzny spokój i jasność umysłu. Będzie to oznaczało, że naturalnie, bez żadnych wewnętrznych

pobudek, wszedłeś w medytacyjny, cudowny stan.

To, czemu ma służyć medytacja, to wzbudzenie w Tobie pewnych

uczuć. Tak naprawdę nikt nie może powiedzieć, że do stanu

medytacyjnego można dojść tylko w jeden, określony sposób. Tak jak wspominałem, czasami dzieje się to zupełnie spontanicznie i możesz

to osiągnąć siedząc pod drzewem w słoneczną pogodę… ba, nawet w

deszczową, jedząc lody, patrząc na mamę tulącą dziecko, głaszcząc swojego zwierzaka, słuchając ulubionej muzyki, albo zatracając się w

tańcu czy seksie tantrycznym. Chodzi o to, że czujesz wtedy wszystko

jakby bardziej intensywnie, Twój punkt koncentracji jest ograniczony



do tego, czym się w danej chwili zajmujesz, po to, by czerpać z tego

prawdziwe zadowolenie.

Medytacja jest zatem sposobem na zainicjowanie w sobie osiągnięcia

takiego stanu. Nikt nie może przecież powiedzieć, że musi się to

odbywać zawsze, bez naszego zaangażowania. Co prawda byłoby fantastycznie móc być pod ciągłym wpływem tego stanu i móc się

nim cieszyć bez wyrażania względem siebie jakichkolwiek intencji. W gruncie rzeczy do takiej ciągłości dążą mnisi tybetańscy, którzy

twierdzą, że tą drogą osiągają spełnienie. Głęboko wierzę, że to

prawda. Mając bowiem taką jasność umysłu, która prowadzi do świadomego, oświeconego życia, można w wpływać na rzeczywistość

w niewyobrażalny sposób. Prawdą jest, że im mniejszy masz chaos w

swojej głowie, a im większy spokój i jasność umysłu, tym bardziej świadomie kształtujesz swoje życie.

Nie możesz kontrolować tych spontanicznych momentów, które same do Ciebie przychodzą, a pozwalają na odczuwanie w pełni siebie i

swojego życia, przez co zatapiasz się w chwili i doświadczasz

medytacyjnego stanu. Możesz natomiast zainicjować wejście w ten stan, przykładowo siadając w wyprostowanej pozycji, zamykając oczy

i biorąc kilka głębokich oddechów, próbować się skoncentrować na

byciu „tu i teraz”. Jeśli tylko nie stanowi to dla Ciebie formy ucieczki od rzeczywistości, naprawdę warto spróbować.



Nie medytuj

Ogólnie rzecz biorąc, medytacja jest stanem zbliżonym do snu, z tą

różnicą, że w jej trakcie zachowana jest świadomość. Gdy człowiek chce oddać się medytacji, wystarczy że przyjmie wygodną dla niego

pozycję, przez chwilę postara się nie myśleć o niczym, lub

skoncentruje się na jednym punkcie czy wybranej przez siebie myśli. Wielu osobom z różnych środowisk dzięki praktykowaniu medytacji

udaje się wyciszyć i uspokoić. Udowodniono, że w ten sposób można

oczyścić umysł, odzyskać spokój i wiarę w siebie, zwiększyć zdolność koncentracji, podwyższyć swoją witalność oraz poczucie harmonii

umysłu i ciała, obniżając jednocześnie poziom stresu psychicznego i

fizycznego. Medytacja oddziałuje również pozytywnie na nasze zdrowie, usuwając z naszego organizmu takie skutki stresu jak

bezsenność, migreny, czy nadciśnienie. Ponadto zwiększa

obiektywność, poszerza świadomość oraz sprawia, że człowiek staje się bardziej otwarty na innych i zaczyna intensywniej cieszyć się

życiem.

A wszystko dzięki temu, że na chwilę oddasz się medytacji! To

dlatego tak wielu terapeutów uczy swoich pacjentów tej dość popularnej w dzisiejszych czasach formy relaksu, a psycholodzy

używają jej do psychoterapii. Medytację uprawia ogrom ludzi na

całym świecie. Są nimi zarówno zwykli ludzie jak i wybitne osobistości z różnych dziedzin życia.

Dlaczego więc w tytule tego rozdziału zasugerowałem, że medytacja może nie być dobra dla każdego?

Otóż wiele osób traktuje tę praktykę jako uzależnienie. Jeśli ktoś nie ma swojego życia, nie posiada fundamentów do tego, aby chociaż

czasami się z niego cieszyć, to medytacja może pogłębić jego uczucie



frustracji i niezadowolenia. Może ona wtedy prowadzić do

uzależnienia, przybierając formę ucieczki od rzeczywistości.

Według mnie, powinien to być wyłącznie dodatek do codzienności,

sposób, dzięki któremu łatwiej będzie Ci odnaleźć siebie i głębię

życia, a nie forma odrealnienia. Nie polecam medytacji osobom (zresztą tego również dowodzą badania naukowe), które mają depresję

lub cierpią na choroby psychiczne, ponieważ może ona jeszcze pogłębić te negatywne stany i wprowadzać w otępienie. Dzieje się tak

dlatego, że często podczas tego procesu wydostają się na zewnątrz

negatywne emocje, które są wcześniej tłumione, co może powodować ich zwielokrotnienie. Nie powinny jej także stosować osoby w stanie

dużych wahań hormonalnych i osłabień fizycznych, czy w okresach

wzmożonej rekonwalescencji.

Ponadto, jeśli człowiek sfrustrowany z powodu niezadowolenia z

rzeczywistości zacznie nadmiernie uprawiać medytację, może stać się emocjonalnie wyczerpany lub sztucznie szczęśliwy. Innym skutkiem

ubocznym niewłaściwego stosowania medytacji może stać się

obniżenie poziomu akceptacji otoczenia, poczucie odizolowania i oderwania od rzeczywistości. Dla takich osób medytacja jest ucieczką,

zamiast malutkim dodatkiem do codzienności – a to jest szkodliwe.

Jak sprawdzić sposób oddziaływania medytacji na Ciebie? To proste.

Jeśli sprawia Ci ona radość, stanowi formę odprężenia i dzięki niej

czujesz się ze sobą lepiej, to znaczy, że jest dla Ciebie. Wtedy powoduje przypływ energii, wzbudza ciekawość i spontaniczność.

Otępienie, poczucie pustki czy inne negatywne emocje nie mają

znamion prawdziwej medytacji. Jeśli tak się czujesz po jej wykonaniu, to znaczy, że nie jest dla Ciebie, bo źle na Ciebie oddziałuje.

W życiu powinna panować równowaga. Szukanie przez medytację kontaktów z innymi światami jest niewłaściwe. Jesteśmy stworzeni po

to, by żyć na ziemi, a nie w kosmicznych otchłaniach świadomości,

które często wywoływane, mogą mieć na nas destruktywny wpływ.



Jesteśmy wyposażeni we wszystkie zmysły, aby móc w pełni

odczuwać i cieszyć się naszym życiem. Medytacja może nam jedynie

pomóc wejść w stan związany z odczuwaniem doznań zmysłowych. Polecam Ci medytację, ale tylko gdy będziesz miał świadomość, że to

tylko jedna ze strun, a nie cała harfa. Tak więc, gdy zaczniesz jej

używać, Twoje życie dozna nowego brzmienia, a melodia życia będzie jeszcze piękniejsza. Pamiętaj tylko, aby nie korzystać jedynie z

tej jednej struny, bo melodia stanie się monotonna i możesz się zatracić, nie dostrzegając innych dźwięków.

Aby informacje na temat medytacji były kompletne, chciałem wspomnieć również o jej negatywnych skutkach w odniesieniu do

osób nieodpowiednio ją wykonujących. Prawdą jest, że przy ogromie

korzyści płynących z medytacji, mogą pojawić się też nieprzyjemne i negatywne skutki, kiedy będzie niewłaściwie stosowana. Tak jest ze

wszystkim. Wszędzie trzeba umieć znaleźć umiar. Jeśli chcesz więc

traktować medytację jako swój cel życia, polecam udanie się do świątyni, do Tybetu.

Jeśli masz zamiar medytować, podoba Ci się to, czujesz, że jest to dla Ciebie – świetnie, ale rób to z głową. Medytacja jest wspaniałym

narzędziem Oczyszczania Umysłu, które przynosi mnóstwo korzyści,

jednak dopiero odpowiednio stosowane może przynieść rezultaty, jakich oczekujesz.



Pytania i odpowiedzi

1. Miałam obawy przed zaczęciem medytacji, ale w końcu

zaczęłam i jest mi w tym stanie dobrze, jednak nie mogę się skupić

tylko na oddechu, a kiedy się już na nim skupię, to moje ciało mi

przeszkadza i w trakcie medytacji zmieniam pozycję. Czy można

tak? Zaczynając proces, siadam po turecku i wyciszam się, lecz po

jakichś 10 minutach moje ciało zaczyna się ruszać (napisałeś o

tym w kursie, że czujemy się tak jakby nasz kręgosłup i mięśnie

ruszały się) I tu tkwi problem, ponieważ zmieniam pozycję równo

z oddechem, gdyż nie chcę wychodzić z tego stanu. Np. kładę się

powoli, a kiedy czuję, że te 20 min. mija, to powoli się podnoszę-

razem z oddechem, tak jak i kładę!

W trakcie medytacji możesz zmieniać pozycję, jednak unikałbym

podczas wykonywania tego procesu zmiany pozycji z siedzącej na np. leżącą. To zasadnicza różnica. Jednak kiedy np. leżysz i czasami

delikatnie poruszysz się, to nie ma większego wpływu na proces medytacji. To naturalne, że tak się dzieje. Oczywiście, w momencie

kiedy cały czas się poruszmy, może mieć to dekoncentrujący wpływ

na ćwiczenie.

Oddech jest bardzo pomocny. Jednak nie należy wykonywać

oddechów w sposób mechaniczny. Nie jest konieczne wykonywanie ich jednocześnie w tym samym momencie, kiedy zmieniasz pozycję -

oczywiście jeśli Ci to pomaga, to dobrze, ale raczej potraktuj to

indywidualnie. Jeśli tak jest dla Ciebie wygodnie, możesz kończyć proces na pełnym wydechu :)

2. Czy doświadczeni medytujący też wdychają powietrze przez

nos, a wydychają przez usta i czy to, w jaki sposób się wdycha

powietrze ma aż takie ważne znaczenie ?



Tak, najlepiej kiedy wdychasz powietrze przez nos. Nie ma to

związku z tym, jak to czynią mistrzowie Tybetu, tylko jest to

związane z naszą fizjologią. Po prostu należy wdychać powietrze przez nos. Metodyka wdychania nie jest wcale trudną kwestią. Ważne,

żeby wykonywać stosunkowo głębokie wdechy powietrza, ponieważ

to znacznie pozwala rozluźnić się naszemu ciału i umysłowi.

3. Nie wiem, czy stan, w którym jestem można nazwać medytacją

czy raczej dobrym relaksem. Przeważnie odprężam się w wannie,

niekiedy na łóżku, czasem na krześle. Nie mam problemów z

myślami, wpadam raczej w stan alfa dość szybko, to taki stan, że

jestem w pół śnie, choć rejestruję wszystkie bodźce wokół mnie.

Jeśli jakieś myśli przychodzą, nie rozpatruję ich, nie analizuję,

daję im wolną rękę. Nie ma ich wiele (o dziwo!). W momencie,

kiedy jestem w tym stanie relaksacji, także przychodzą do mnie

myśli, ale one są jak we śnie, tzn. drugoplanowe, pojawiają się i

znikają, nie mam nawet siły zajmować się nimi, a w momencie

kiedy skończę seans (przebudzę się) czasem nawet nie pamiętam

co to były za myśli. Porównuję to do snu, bo mam wrażenie, że

muszę się zbudzić, czuję się zmęczona i muszę dojść do siebie. Nie

mam problemów z zasypianiem, ani z ponownym zaśnięciem,

jednak po takim ćwiczeniu, jeśli jest wykonywane tuż przed snem

(wieczorem w wannie), nieco dłużej zasypiam, czasem kładę się

nawet później. Zastanawiam się, czy to, co wykonuję jest

faktycznie medytacją czy raczej relaksem? Co powinnam zmienić,

na co zwrócić uwagę?

Medytacja jest w swej istocie właśnie dobrym relaksem,

wewnętrznym wyciszeniem. Jeśli osiągasz taki stan, gdy robisz sobie kąpiel w wannie, to świetnie! Uważaj jednak, aby nie usnąć. To, o

czym mi piszesz to bardzo dobre relacje i bardzo się cieszę, że udaje

Ci się osiągać stan medytacji. Doskonale. Według mnie jest wszystko jak należy. Twoje słowa wskazują na to, że faktycznie bardzo dobrze

wychodzi Ci wykonywanie tego ćwiczenia. Podoba mi się, że robisz

to trochę spontanicznie, raz w wannie, raz na krześle, raz w łóżku.



Bardzo dobrze, że traktujesz to ćwiczenie, jako taki niezobowiązujący,

niewymuszony relaks, pozwalasz sobie na czas dla siebie.

Jako dodatek napiszę, że gdybyś miała kłopot z koncentracją na

"niemyśleniu", możesz sobie wyobrażać, że jesteś nad rzeką, na łące

lub w lesie. Świetne nagrania, które mogą Ci w tym pomóc, możesz ściągnąć za darmo ze strony relaksacja.pl. Podaję bezpośredni link:

http://www.relaksacja.pl/do_pobrania_za_darmo.html Myślę, że będzie to naprawdę przyjemne : )

4. Jak to jest z medytacją? Czy mam wykonywać proces do czasu,

aż nie będę go już potrzebował?

Medytować możesz tak długo jak chcesz, jednak należy pamiętać o tym, aby nigdy nie stało się to jakimś uciążliwym obowiązkiem.

Dlaczego więc rezygnować z przyjemności? Medytacja staje się po

jakimś czasie przyjemnym nawykiem. Medytujesz, bo tego chcesz i sprawia Ci to przyjemność, czujesz się wtedy lepiej, masz więcej

energii, możesz się zregenerować i odpocząć. Sposób medytowania

można zmienić nieco w zależności od własnych preferencji. Można na przykład próbować medytować w różnych miejscach; w samochodzie,

w autobusie, w pracy czy w innych okolicznościach. Mnisi tybetańscy

twierdzą, że najlepszym miejscem służącym medytacji jest targ. To może być dla niektórych zrozumiałe, bo przecież tam zwykle panuje

gwar i chaos. Chodzi jednak o to, aby stało się to sposobem na życie,

byś potrafił wejść w ten stan rozluźnienia w każdej chwili, niezależnie od sytuacji.

5. Czy medytację mogę wykonywać zawsze o stałej porze, np. o

godz. 15:00 i 22:00?

W kwestii pory medytacji nie istnieją żadne reguły. Medytować możesz wtedy, kiedy masz czas w ciągu dnia, gdy jest Ci wygodnie.

Słyszałem, że dobrze jest medytować zaraz po obudzeniu. Dla mnie

było to niewygodne ze względu na to, że czasami zasypiałem podczas

http://www.relaksacja.pl/do_pobrania_za_darmo.html



takiej porannej medytacji, więc z tego zrezygnowałem – ta pora dla

mnie nie była odpowiednia. Jeśli chodzi o godziny, to również nie ma

reguł. Dopasuj je do siebie, a potem staraj się medytować codziennie o stałej porze.

6. Czy jeśli będę przez tydzień wykonywał ćwiczenie medytacji,

oczyszczania swojego umysłu, to usunę z siebie regularne

negatywne myśli, odczucia i złe przekonania, które gdzieś tam w

mojej podświadomości "kłócą" się z moimi pragnieniami i przez

to oddalają mnie od celu, który chcę przyciągnąć?

Nie da się tego powiedzieć, ponieważ nie można precyzyjnie określić

współczynnika „negatywizmu” jak i „pozytywizmu” drugiej osoby (to

wie tylko Wszechświat i na to odpowiada). Nikt nie może ocenić potencjału drugiej osoby. Na pewno uda Ci się osiągnąć inne

wibracje. Zaczniesz wysyłać inną częstotliwość do Wszechświata i po

jakimś czasie zobaczysz, że przestajesz zwracać uwagę (poświęcać energię) na to, czego nie chcesz i zaczniesz naturalnie myśleć o tym,

czego pragniesz, o swoich marzeniach, celach i tym, co po prostu dla

Ciebie dobre. Medytacja pozwala na szybsze osiągnięcie swoich celów i pragnień.

7. Mam problem z wykonywaniem procesu medytacji. Wiem, że

jest ważna, ale na pewno też trudna. Coś na to muszę poradzić.

Czy mogę uzyskać jakieś podpowiedzi?

Czy medytacja jest trudna? No cóż, sam proces medytacji w swojej

istocie jest zupełnie prosty. Wymaga on jednak może odpowiedniego

przygotowania. Przewietrz pokój, wypij kilka łyków wody, połóż się lub usiądź wygodnie, rozluźnij się biorąc kilka głębszych oddechów.

Być może na początku Twój umysł będzie rozproszony, ponieważ

będzie chciał wracać myślami do wydarzeń i miejsc z innego czasu. To naturalne, jeśli nigdy wcześniej nie praktykowałaś tego rodzaju

relaksacji ciała i umysłu. Dla umysłu większość rzeczy, których nie

zna, wydaje się trudna. Gdybyś miała kłopot z koncentracją na



„niemyśleniu” możesz sobie wyobrażać, że jesteś nad rzeką, na łące

lub w lesie. Na początku może też występować ból głowy, ponieważ

umysł jest właśnie tam ulokowany. Nie jest on przyzwyczajony do takiego stanu wyciszenia, więc reaguje na mózg napięciami. Jeśli

proces medytacji jest dla Ciebie czymś nowym, musisz się z nim

oswoić. Ja też miewałem na początku bóle głowy. Krótko mówiąc, ćwicz dalej… ale grunt żebyś przy tym ćwiczeniu, nie odczuwała

presji. Rób to naturalnie. Dopasuj do siebie najlepszą porę i czas. Ja niekiedy medytuję spontanicznie. Kładę się kiedy „czuję”, że akurat

teraz będzie przyjemnie pomedytować. Mam takie chwile nawet,

kiedy jadę komunikacją miejską (oczywiście siedząc na krześle lub stojąc – dziwnie by to wyglądało, gdybym się położył :) )

Pozytywnego oddziaływania medytacji na życie nie sposób przeliczyć – jest to absolutnie pozytywna praktyka, a wszystkie jej skutki

uboczne są pożyteczne!

Komentarze:

8. Ta medytacja-oczyszczanie swojego umysłu, o której napisałeś

w pierwszej części kursu jest naprawdę skuteczna i jak

najbardziej działa!!!!!!! Ilekroć wchodzę w swój głęboki i

zrelaksowany stan swojego umysłu poprzez medytację, czuję jak

wszystkie moje myśli gdzieś odpływają, a ja wchodzę na

pozytywną częstotliwość, a co przy tym idzie w dobre

samopoczucie! A co najlepsze, jak wychodzę z tego wspaniałego

stanu, czuję w sobie dodatkowy napływ energii - jakbym dopiero

wstał z łóżka i zaczął swój dzień.

Gdy coś zaczynam wizualizować, to lepiej i dokładniej mi to idzie!

Ale oprócz tego moja pamięć jakby zostaje naładowana energią,

ponieważ zauważyłem to pewnej późnej nocy, po mojej

skończonej medytacji, że z łatwością zapamiętuję rzeczy np. tekst

z pierwszej części kursu. Napływają do mnie nowe pomysły, które



wcześniej były "gdzieś" daleko do tworzenia takiej jednej

prezentacji, którą robię. I to wszystko jeszcze o godzinie ok.1:00,

a o takiej porze zwykle chyba organizm jest wycieńczony, a u

mnie był gotowy do przenoszenia gór!!! I to wszystko po 3

medytacji, a co będzie po miesiącu...! Po moim, jakimś 2-

tygodniowym, codziennym medytowaniu, zauważyłem, że

naprawdę oczyszczam sobie umysł, ponieważ jak w ciągu dnia coś

robię, mówię o tym, oglądam to (i to nie jedną rzecz), to na drugi

dzień albo jeszcze tego samego znowu słyszę coś o tym, gdzieś

zobaczę to samo lub podobne do tego. Wiem na pewno, bo pamięć

do takich rzeczy mam wyjątkową. Jednym stwierdzeniem: Po

moim Oczyszczaniu Umysłu, Prawo Przyciągania działa szybko i

bez oporu. Odkąd zacząłem stosować medytację, to same

pozytywy się do mnie przyciągają, a przy tym szczęście. Wczoraj

byłem na takiej "ekstremalnej" trasie rowerowej i na jednym z

urwisk wypadłem cały z rowerem na dół. Nic mi się nie stało

(zaraz wstałem, a wyglądałem jakbym się zabił) tylko mnie

mięsień w udzie bolał. Przyjechałem do domu, zacząłem

medytować i po jej zakończeniu udo o wiele mniej mnie bolało!

Zauważyłem to dokładnie poprzez przysiady, które wcześniej nie

były dla mnie możliwe. Tylko dziękować! Bo przecież to wszystko

co opisałem, mogło się całkiem inaczej skończyć.



Bonus – Muzyka oraz wybrane utwory do

medytacji

Piszę o tym, ponieważ uważam, że jest to temat bardzo ciekawy i pomocny, a jednocześnie często pomijany przez autorów, którzy piszą

na temat medytacji. Według mnie zdecydowanie łatwiej i prościej jest

nauczyć się medytować, czerpać z tego przyjemność i odnosić wspomniane korzyści, wspomagając proces odpowiednio

skomponowaną muzyką, szczególnie kiedy zaczyna się praktykować

medytację. Wspominałem już o tym w kursie Oczyszczania Umysłu, jednak chciałbym ten temat nieco przybliżyć.

Uważam, że odpowiednia muzyką, może nie tylko pozwolić łatwiej pomóc skoncentrować się na tym procesie oraz czerpać z tego większą

przyjemność, ale również pogłębić ten fascynujący stan odprężenia.

Największą jednak zaletą jest to, że pomaga ona w osiągnięciu takiego stanu średnio zaawansowanym osobom. Oczywiście, kiedy o tym

piszę nie mam na myśli każdego rodzaju muzyki relaksacyjnej.

http://www.oczyszczenieumyslu.pl/



Zdecydowanie odradzam chillout lub jakiekolwiek utwory z wokalem.

Jedyną dopuszczalną muzyką, czy dźwiękiem skomponowanym

specjalnie do tego celu jest taki, który wprowadza na częstotliwość fal mózgowych alfa, jak również dobrze wysublimowana muzyka

przestrzenna. Poniżej podałem nazwy przykładowych utworów oraz

źródła, z których możesz je pobrać.

* Polecam poniższe nagrania odgłosów natury (można je pobrać za

darmo)

Dwudziestominutowe – „Przechadzka na słoneczną plażę” oraz

„Ciepła leśna polana”.

www.relaksacja.pl/do_pobrania_za_darmo.html

* To jest płatne, ale najlepsze i najbardziej efektywne nagranie, jakie

kiedykolwiek słyszałem:

www.manifestationmeditation.com/indexforcej.php

* A to kilka bardzo dobrych utworów z muzyką przestrzenną i nie tylko:

John Serrie - Stratos Jonn Serrie - Welcome Home

Jonn Serrie - The Century Princess

Jonn Serrie - Starport Indra Jonn Serrie - The Last Secret

Atb - One Millon Miles

Atb - Under The Sky

http://www.relaksacja.pl/do_pobrania_za_darmo.html

https://www.manifestationmeditation.com/indexforcej.php



Miałem okazję poznać również Sławka Mikę, który prowadzi

warsztaty Brahmana związane z rozwojem, i który zajmuje się między

innymi komponowaniem utworów do medytacji. U niego na stronie www.brahman.pl możesz również pobrać za darmo taką muzykę.

http://www.brahman.pl/

warunki udanej medytacji strona 0 - oczyszczanieumyslu.pl · medytacja może prowadzić do...

Documents