biznesmen magazine 3

42
MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 1 BIZNESMEN Poza tym w numerze m.in.: ‘Polisz byznes’ ‘Polska Afryką Europy’ ‘Ceny nieruchomości w UK’ UWAGA! Artykuły pisane przez praktyków nie przez dziennikarzy

Upload: biznesmen

Post on 22-Jul-2016

218 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 1

BIZNESMEN

ZUSPoza tym w numerze m.in.:‘Polisz byznes’‘Polska Afryką Europy’ ‘Ceny nieruchomości w UK’

UWAGA!Artykuły pisane przez praktykównie przez dziennikarzy

Page 2: Biznesmen magazine 3

2 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Od redaktora naczelnego......................................................3

Jak przygotować mieszkanie do najmu.................................5

Kilka słów o marketingu........................................................6

Polska Afryką Europy............................................................7

Rodzaje własności nieruchomości w prawie brytyjskim.......9

Polskie biznesy uciekają do UK...........................................12

Brytyjski rynek nieruchomości............................................17

Polisz byznes - hair beauty ViP...........................................18

Wakacje pod palmami........................................................20

Dziel, rządź i pomnażaj.......................................................22

Drugi mózg.........................................................................25

Czy musisz być bogata żeby osiągnąć wolność finansową.28

Benefity pracownicze a dodatkowy podatek......................31

Ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii............................33

Fundamentalne zasady inwestowania w nieruchomości...35

Nowy dom z programem rządowym..................................37

Różnice między bogatym a biednym..................................38

Kolejne “udogodnienie” dla polskich firm..........................39

Wybrane cytaty...................................................................39

Sport...................................................................................41

Wydawca:Polish Alternative Academy of Business Ltd.Office 119, Devonshire HouseEldon Street, Sheffield, S1 4NRE: [email protected] Redaktor naczelny:Marek NiedźwiedźT: 0775 636 1513E: [email protected] PR i marketing:Justyna StępieńT: 0794 288 8391E: [email protected]

Marketing i reklama:W a k a tE: [email protected] Redagowanie tekstów:Marcin Kaletka & Justyna StępieńT: 0795 514 8866E: [email protected]

Projekt okładki:SLT MediaW: www.sltmedia.com

Prenumerata i egzemplarze archiwalne: www.biznesmen.co.uk

Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń.

Jakiekolwiek materiały zawarte w niniejszym wydaniu zawierające analizy i opinie nie stanowią rekomendacji w rozumieniu odpowiednich przepisów prawa.

BIZNESMEN

PO

LSK

I

W U

K

WWW.BIZNESMEN.CO.UK

Spis Treści:

facebook.com/BiznesmenMagazyn

Page 3: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 3

BIZNESMEN

Kolejny numer, kolejne artykuły oraz kolejna porcja informacji i wiedzy. Wiedzy praktycznej, bo przekazywanej przecież przez ludzi, którzy znają temat o którym piszą ze swojego doświadczenia. W numerze pojawia się kilka wartościowych pozycji o nieruchomościach napisanych przez inwestorów, prawnika czy też właścicieli dużych firm zarządzających najmem. Jest temat z księgowości, z marketingu, jest też kilka innych tematów biznesowych i jest parę słów

o wolności finansowej. Pojawił się tu ciekawy artykuł o pomocy dla Afryki i o okradaniu tej części świata oraz porównanie tej sytuacji z tym, co ma miejsce w Polsce. Artykuł ten zaintrygował mnie bardzo i otworzył oczy na kwestie związane z „pomocą” krajom uboższym. Jest też ciekawy artykuł o emeryturach i ZUS-ie w Polsce, którego jednak nie polecam Ci czytać, jeśli masz słabe nerwy. Z jednego z artykułów dowiaduję się też, że w brzuchu mam drugi mózg! i że mogę go wykorzystać w celach zdrowotnych. Co jeszcze? Aha - 21 podstawowych różnic w mentalności osoby bogatej i biednej, człowieka sukcesu i człowieka przeciętnego. Zatem, drogi Czytelniku gwarantuję Ci, że z tym numerem nie będziesz się nudził, a Twoja inwestycja w Biznesmena - pieniężna i czasowa, opłaci się. Napisz mi proszę o swoich uwagach, bo Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.

Miłej i praktycznej lektury.

Marek Niedźwiedź

Redaktor naczelny

Od redaktora naczelnego

WYDAWCA MAGAZYNU BIZNESMEN, FIRMA POLISH ALTERNATIVE ACADEMY OF BUSINESS LTD POSZUKUJE KANDYDATÓW NA STANOWISKO:SZEF DZIAŁU MARKETINGU.

OSOBA NA TYM STANOWISKU BĘDZIE ODPOWIEDZIALNA ZA:- STRATEGIĘ I SPRZEDAŻ POWIERZCHNI REKLAMOWEJ MAGAZYNU BIZNESMEN;- POZYSKANIE SPONSORÓW NA SEMINARIA Z CYKLU POLISH BUSINESSES AND - POZYSKANIE SPONSORÓW NA SEMINARIA Z CYKLU POLISH BUSINESSES AND WORKERS’ SEMINAR;- STRATEGIĘ I SPRZEDAŻ PRODUKTÓW SZKOLENIOWYCH AKADEMII;- POZYSKANIE NOWYCH KANAŁÓW SPRZEDAŻY MAGAZYNU BIZNESMEN.

W ZAMIAN OFERUJEMY:- WYSOKIE WYNAGRODZENIE PROWIZYJNE;- SŁUŻBOWĄ KARTĘ SIM;- WIZYTÓWKI I ULOTKI;- WIZYTÓWKI I ULOTKI;- ELASTYCZNY CZAS PRACY;- SZKOLENIA;- PRACĘ W DYNAMICZNYM I KREATYWNYM ZESPOLE.

KONTAKT: MAREK NIEDŹWIEDŹ TEL: 07756361513 WWW.ASBIRO.PLWWW.ASBIROUNIVERSITY.CO.UK

Page 4: Biznesmen magazine 3

4 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

WEB DESIGN GRAPHIC DESIGN E-COMMERCE

FILMING MUSIC PRODUCTION PHOTOGRAPHYWEB

DESIGN GRAPHIC DESIGN E-COMMERCE

FILMING MUSIC PRODUCTION PHOTOGRAPHYWEB

WWW.SLTMEDIA.COM

WEB DESIGN GRAPHIC DESIGN E-COMMERCEFILMING MUSIC PRODUCTION PHOTOGRAPHY

Page 5: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 5

BIZNESMEN

Im lepiej twoje mieszkanie będzie przygotowane do na-jmu, tym łatwiej ci będzie znaleźć odpowiedniego najem-cę. Przygotowanie do najmu oznacza działania w różnych wymiarach: zapewnienie odpowiedniego wystroju, wy-posażenia, usunięcie usterek technicznych, wysprząta-nie mieszkania przed jego pokazywaniem potencjalnym najemcom. Jeśli masz ograniczony budżet i nie możesz wszystkiego sfinansować od razu, to w pierwszej kolejnoś-ci zadbaj o bezpieczeństwo mieszkania. Większość osób w twojej sytuacji zacznie od malowania ścian, kupowania mebli i podnoszenia estetyki mieszkania. Dlaczego? Chy-ba dlatego, że gdy „podrasują” mieszkanie, mogą szybko znaleźć najemcę za lepszą cenę najmu. Dlaczego więc doradzam coś dokładnie odwrotnego? Bo większość tych osób nie zdaje sobie sprawy, że ma prawny obowiązek wynajmu bezpiecznego mieszkania.

BezpieczeństwoCo może zagrażać lokatorowi twojego mieszkania? Może porazić go prąd, jeśli gniazdka są źle zabezpieczone, może podtruć się gazem, jeśli instalacja jest nieszczelna, może mu spaść na głowę nieodpowiednio zamocowany żyran-dol. Dlatego przygotowanie mieszkania do wynajmu pow-inno obejmować przede wszystkim niezbędne prace, które zapobiegną któremuś z tych przypadków.Dodatkowo, nieszczelny odpływ kanalizacyjny z wanny lub przeciekający kran może zawilgocić meble, ściany, zalać prywatne rzeczy lokatora lub, co gorzej – również sąsiada z niższego piętra. Powstaną szkody, które w ostateczności będziesz musiała i tak pokryć.

Umeblować mieszkanie, czy nie?Nie ma jednej, zawsze słusznej odpowiedzi na to pytanie. Jeśli wynajmujesz dom, to często może się okazać, że na-jemcy mają własne meble, które kontenerami przesyłają z kraju ostatniego pobytu. Wystarczy, że umeblujesz i wy-posażysz kuchnię i łazienki. Jeśli jesteś właścicielką małej

kawalerki, to raczej będziesz musiała umeblować miesz-kanie. W Polsce nie ma zwyczaju wyposażania mieszkania na wynajem w garnki, talerze, sztućce, ręczniki, pościel, itp. Dzięki temu unikniesz kosztów i będziesz miała mniej pracy przy inwentaryzacji mieszkania przy każdorazowej zmianie najemcy. Te drobne sprzęty okażą się niezbędne jeśli będziesz wynajmować mieszkanie krótkoterminowo turystom. Nie warto wykańczać lokalu użytkowego. Na-jemcy zwykle wolą to zrobić sami.

Estetyka i funkcjonalnośćPoczątkujący mieszkanicznicy często popełniają bardzo kosztowny błąd. Wybierają droższe materiały, sprzęty, wy-chodząc z założenia, że jeśli wykończą mieszkanie pod swój gust („sama bym mogła w nim zamieszkać”), to nie będzie kłopotów z wynajmem. Jednak inwestując większą sumę pieniędzy w remont i wyposażenie, w naturalny sposób oczekują wyższej ceny najmu. A to znacznie ogranicza licz-bę zainteresowanych najemców. W supermarketach budowlanych warto pytać o kafelki czy podłogi przecenione, końcówki serii, które mogą w zu-pełności ci wystarczyć. Kolory najlepiej jasne, bez wzorów i szlaczków. Dobrze jest wykończyć łazienkę, kuchnię tak, żeby ułatwić utrzymanie czystości: chociaż po 2 rządki płytek i szczelne wykończenie silikonowe nad blatem w kuchni lub wanną.

CzystośćNajważniejsze pomieszczenia z punktu widzenia czystoś-ci to kuchnia i łazienka. Nawet stare meble i blaty mogą lśnić czystością i o taki efekt chodzi. Baterie nie powinny nosić śladów osadu z wody. Na blacie kuchennym nie mogą się znajdować jakieś okruszki jedzenia. W szufladach nie powinny leżeć żadne stare szpargały. W kątach podłogi nie może zbierać się kurz. Trzeba się pozbyć wszystkich pozostałości po remoncie, a tym bardziej przedmiotów pozostałych po innych najem-cach. Żadnych starych szamponów, szczotek do zębów. Zwróć też uwagę na piekarnik oraz wlot wyciągu kuchen-nego czy wloty kratek wentylacyjnych, które się brudzą, a które często bywają poza zasięgiem wzroku.

Piotr BiernackiWspółwłaściciel Mzuri - firmy zarządzającej miesz-kaniami na wynajem w [email protected]

Jak przygotować mieszkanie do

najmu?

Page 6: Biznesmen magazine 3

6 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Kilka miesięcy temu, gdy postanowiłem zmienić pracę, zacząłem chodzić na rozmowy kwalifikacyjne do różnych agencji marketingowych. Szybko zdałem sobie sprawę, że nie odbywam rozmów kwalifikacyjnych w sprawie jednego typu pracy, lecz kilku całkiem od siebie różnych.

W poniedziałek byłem specjalistą od liczb i raportów, upajającym się dobrze zrobioną analizą.We wtorek byłem osobą kreatywną, twórczym i wrażliwym myślicielem tworzącym nowe treści i posługującym się egzotycznymi pojęciami marki.W środę byłem godnym zaufania mistrzem procesów rozszyfrowującym skomplikowane raporty rynkowe i przetwarzaniem ich w atrakcyjną dla klienta formę.Czwartek zastał mnie, jako całkowicie zinformatyzowanego i w stu procentach cyfrowego marketera. Burzącego ład obecnej gospodarki i, jak kaznodzieja, głoszącego nowe trendy i rychły upadek firm typu ”brick and mortar”.

Cały piątek był poświęcony walce o moją reputację - pisaniu artykułu na firmowego bloga oraz komentowaniu innych, już wcześniej opublikowanych.Prawda jest taka, że byłem wszystkimi tymi osobami, ale i więcej.Praca dla jednej z największych firm marketingowych w tym kraju jest dość wymagająca i jako marketer z przyjemnością podejmę się wszelkich zadań, które moja rola dyktuje.

A więc czym jest marketing i do czego tak naprawdę służy?Jest to stosunkowo proste pytanie i pewnie każdy z nas ma swoją własną definicję, która będzie się różnić od następnej. Gdy zapytałem jednego z dyrektorów naszej firmy, do czego służy marketing, ten szybko mi odpowiedział, że do ”stymulowania popytu”. Marketing dawno temu przestał być funkcjonalną dyscypliną taką jak finanse lub zarządzanie zasobami ludzkimi i nie potrzebuje jednej uniwersalnej definicji. Dużo ważniejsza jest odpowiedź na drugą część pytania – do czego, tak naprawdę, służy marketing?Marketerzy mają tendencję do bycia osobami kompetentnymi, odpowiedzialnymi i mocno stąpającymi po ziemi, dlatego też są obdarzani zaufaniem biznesmenów i osób odpowiedzialnych za kluczowe decyzje w firmie. Marketing jest przyjaznym miejscem dla wszystkich nietypowych problemów, które nie pasują nigdzie indziej. Współczesny marketing to nie czynność lub zadanie, a raczej stan umysłu. Sposób prowadzenia interesów w dzisiejszych czasach.

Dlatego też śmiem twierdzić, że marketing nie istnieje tylko po to, aby stymulować popyt. Wg mnie marketing służy do ”stymulowania ciągłego popytu”. Wielkie marki, które od lat koncentrują się właśnie na stymulowaniu ciągłego popytu są tego najlepszym przykładem.Niemniej jednak, gdy większość biznesów boryka się z kryzysem i brakiem klientów, rozsądne może być powrócenie do naszych skostniałych założeń i utartych szlaków prowadzenia biznesu, aby na nowo zdefiniować naszą rolę, jako osób odpowiedzialnych za rozwój firmy i skoncentrować się na tego ciągłego popytu tworzeniu.

Tomasz HernikWłaściciel agencji marketingowej ‘Creative SBM’[email protected]

Kilka słówo marketingu

Page 7: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 7

BIZNESMEN

Według nominowanej do pokojowej nagrody nobla Dambisy Moyo, w latach 70-tych 11% mieszkańców czarnej Afryki żyło poniżej 1 dolara dziennie. W 2000 roku było ich już 70%. Główną przyczyną tego zjawiska jest olbrzymia „pomoc”, którą rządy całego świata wysyłają do Afryki. Pomoc ta doprowadziła do bankructwa wiele firm i sprawiła, że rolnictwo czy hodowla stały się nieopłacalne.

Większość krajów afrykańskich odzyskała niepodległość na przełomie lat 60-tych i 70-tych XX wieku. W ramach „reparacji kolonialnych” do Afryki zaczęły płynąć strumienie pieniędzy i programy pomocowe podobnie jak do Polski płyną pieniądze z Unii Europejskiej.

Polska otrzymuje od Unii pomoc w wysokości około 3-4% PKB. Pomoc zagraniczna dla krajów Afryki sięga w niektórych krajach nawet 20% PKB, a sytuacja taka trwa dziesiątki lat. Przyglądając się Afryce możemy obserwować to, do czego doprowadzi Polskę pomoc unijna.

Gdy mówimy o pomocy międzynarodowej mamy na myśli darmowe pieniądze. Otóż pieniądze są tylko umowną wartością. Aby Afrykańczycy mogli zrobić użytek z euro, dolarów czy juanów, muszą coś z nimi zrobić. Samym papierem czy zapisem elektronicznym nie poprawi się gospodarki.

W praktyce mają dwie możliwości. Pierwsza z nich to sprowadzenie do Afryki towarów i zapłacenie za nie właśnie tymi pieniędzmi. Drugi sposób, stosowany również przez Polskę, to za wszystkie ofiarowane pieniądze kupić obligacje państwa, które te pieniądze nam podarowało. W systemie cząstkowej rezerwy bankowej, pod zastaw tych obligacji poszczególne banki narodowe mogą drukować w zasadzie bez ograniczeń własną walutę, generując inflację.

Jeżeli otrzymujemy jakieś produkty za darmo to oczywistym jest, że cena tych produktów spada. Jeżeli cena spadnie poniżej kosztów produkcji to padają wszyscy lokalni producenci danego dobra.

Jeżeli chcesz kontrolować rząd jakiegoś kraju, wyślij mu

za darmo dużo żywności, poczekaj aż padnie większość lokalnych producentów i szantażuj wstrzymaniem dostaw. W takiej sytuacji każdy rząd będzie ci jadł z ręki, gdyż będzie chciał się utrzymać u władzy. Z głodnymi ludźmi lepiej nie zadzierać i przekonał się o tym niejeden afrykański watażka.

Polska jest uzależniona energetycznie od Rosji. Powoduje to, że płacimy za gaz najwięcej spośród wszystkich krajów Europy. Mało tego. Zobowiązaliśmy się kupić go znacznie więcej niż jesteśmy w stanie zużyć. Niejednokrotnie widzieliśmy, jak nasz rząd uginał się pod groźbą zakręcenia kurka. Teraz wyobraźcie sobie, co możecie zyskać uzależniając kraj od jedzenia?

W 1960 roku Ghana produkowała 440 tys. ton kakao rocznie. W 1978 roku produkcja kakao spadła do 270 tys. ton rocznie, a w 1980 roku do 225 tys. ton. Mozambik to producent orzechów nerkowca. W 1972 roku wyprodukowano 216 tys. ton, w 1985 roku zaledwie 10 tys. ton. Przez 10 lat produkcja cukru spadła o 60%, kukurydzy o 50%, ryżu o 72% a bananów o 80%. Sytuacja powtarzała się w większości państw Afryki.

George Obama, brat Baraca Obamy, mieszka w slumsach Nuruma Flats koło Nairobi. Jest on prostym człowiekiem. Uważa, że kolonializm był dla Kenii dobry i gdyby biali pozostali dłużej, to kraj rozwinąłby się lepiej. Zagraniczna pomoc jest nieuczciwą konkurencją dla lokalnych przedsiębiorców. Coraz większa część Afryki podziela tą opinię.

Botswana, jako jedyny kraj w afryce ma do konstytucji wpisany zakaz przyjmowania pomocy międzynarodowej. Jest też to jeden z najbogatszych, najszybciej rozwijających się i najsilniejszych politycznie krajów Afryki. Ten bogatszy od Polski kraj udowadnia tezę, że aby być bogatym, najpierw trzeba być wolnym.

W 2010 roku Bruksela wstrzymała 600 mln euro subwencji pomocowych dla Madagaskaru, gdyż kraj ten nie wprowadził wymaganych przez Unię „demokratycznych

Polska Afryką Europy

Page 8: Biznesmen magazine 3

8 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMENreform”. W lipcu 2009 roku Komisja Europejska wstrzymała wypłatę pomocy dla Nigru, aby w ten sposób wywrzeć nacisk na prezydenta Mamadou Tandję.

Głośna była sprawa, kiedy europejskie rządy groziły wstrzymaniem pomocy finansowej dla Malawi z powodu prawomocnego i legalnego skazania pary gejów na 14 lat ciężkich robót za nieprzyzwoite i nienaturalne czyny. Pomoc zagraniczna stanowi ok. 40% budżetu Malawi, co spowodowało, że szantaż okazał się skuteczny i prezydent Bingu Wa Mutharika, ułaskawił obu skazanych homosiów.

Skoro ingerencja rządów jest tak silna przy tak błahych sprawach, to możemy sobie wyobrazić jakie naciski są wywierane w sprawach strategicznych.

Afryka traktowana jest przez świat jako zaplecze surowcowe. Zambia, jeden z największych producentów miedzi na świecie sprzedaje ją do Chin znacznie poniżej ceny rynkowej. Podobnie Zimbabwe. W krajach tych próżno szukać jakiegokolwiek zakładu produkującego miedziane kable. Nigeria jest w pierwszej dziesiątce producentów ropy naftowej. Zmuszona jest jednak importować nie tylko żywność, ale również wszystkie produkty ropopochodne.

Podobne rzeczy dzieją się u nas. Polska jest 7 największym na świecie producentem węgla kamiennego. Oprócz węgla eksportowaliśmy również wytwarzany z niego prąd elektryczny. Dzisiaj zaczynamy prąd importować między innymi z Białorusi.

Po dziesiątkach miliardów euro wpakowanych w polską wieś, produkcja rolna według danych GUS w 2011 roku była zaledwie o 1% większa niż 20 lat wcześniej. Konsumpcja tego rodzaju dóbr natomiast wzrosła i musimy to łatać importem.

Każda pomoc to drobne ustępstwo. A to karta praw podstawowych, a to pakt fiskalny, a to emisja dwutlenku węgla, a to kwota mleczna, a to zakaz sadzenia tytoniu czy złomowanie floty rybackiej.

W naszym społeczeństwie świadomość szkody jaką wyrządziła pomoc międzynarodowa Afryce jest ogromna. W zasadzie każdy, nawet studenci od razu podnoszą kwestie, że to właśnie pomoc międzynarodowa doprowadziła Afrykę do tak skrajnej biedy. Zwracają uwagę na fakt, że rozdawanie za darmo rozleniwia, wytwarza postawę roszczeniową, przyzwyczaja do biedy. W kontekście Afryki

o zmarnowanych pieniądzach mówią nawet politycy.

Jakieś 50 km na południe od Lusaki stolicy Zambii, za sumę raptem 1,7 miliona dolarów powstał projekt rozdawania małych stad kóz dla kilkuset rodzin. Przekazanie zwierząt poprzedzone było szkoleniami na temat tego jak dbać o zwierzęta, doić je i rozmnażać. Ponieważ nikt nie chciał brać udziału w projekcie lokalnej społeczności płacono za udział. Gdy po roku wrócono do wioski, aby sprawdzić wyniki projektu okazało się, że przeżyły tylko 3 kozy, natomiast kilkaset zostało zjedzonych.

Po co hodować kozy, jak w tym samym miejscu za rok włoska organizacja pozarządowa za 1,2 miliona dolarów uczyła tych samych mieszkańców Zambii jak hodować pomidory, cukinie i inne sprowadzone z Włoch warzywa. Zambijscy mieszkańcy buszu nie chcieli brać udziału w szkoleniach więc organizacja znowu im płaciła. Klimat dobrze służył uprawie. W afrykańskim słońcu urosły wielkie, niespotykane w europie okazy. Jeszcze przed zbiorami organizacja pozarządowa realizująca projekt otrzymała nagrodę za jeden z najlepiej przeprowadzonych programów pomocowych. Kiedy pomidory zaczęły się czerwienić w ciągu jednej nocy z rzeki Zambezi wyszło 200 hipopotamów, które zjadły całe plony. Mieszkańcy z radością oczekują kolejnych projektów za udział w których mogliby dostać pieniądze i tak już od dziesiątków lat.

Te same osoby, które krytykują dawanie pieniędzy afryce zmieniają zdanie w przypadku Polski. Kiedy świat daje pieniądze Afryce to źle, ale kiedy Europa daje Polsce to jest to wielka szansa.

Niedawno byliśmy świadkiem festiwalu szczęścia z okazji wynegocjowania dodatkowych miliardów pomocy z Unii Europejskiej. Nie było polityka, który nie uznałby tego faktu za sukces. Ograniczająca mój umysł logika każe jednak sądzić co innego. Otóż skoro dali nam więcej pieniędzy, to znaczy, że stajemy się coraz biedniejsi. Przy kolejnych budżetach będziemy potrzebowali kolejnych sukcesów, aż w końcu dotrzemy do pomocy międzynarodowej na poziomie 20% PKB jak w Tanzanii. To byłby dopiero sukces naszego rządu. Polska stałaby się Afryką Europy.

Kamil CebulskiRektor uczelni ASBIROwww.asbiro.plwww.kamilcebulski.pl

Page 9: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 9

BIZNESMEN

Kształtujące się na przestrzeni wieków prawo brytyjskie obfituje w różne rodzaje własności nieruchomości, które są nieporównywalnie bardziej skomplikowane od tych przyjętych w rodzimym prawodawstwie. Poczynając od pełnego władztwa nad nieruchomością oraz jej gruntem, poprzez oddzielenie tytułu prawnego do gruntu od tytułu prawnego do nieruchomości oraz różnych form współwłasności z państwem, bankiem lub inną osobą fizyczną lub prawną, kończąc na własności nieruchomości związanej ze średniowiecznym prawem o przeżycie - nie sposób ująć ich bogactwa i różnorodności. W wyniku braków terminologicznych naszego ojczystego języka, nie da się ich nawet w łatwy sposób przetłumaczyć. Aby możliwie najbardziej precyzyjne wyjaśnić odmienności poszczególnych form własności nieruchomości, niezbędne jest więc ich omówienie.

W Anglii i Walii istnieją następujące formy własności nieruchomości:

Freehold – jest to forma własności nieruchomości budynków i gruntów, na której się ona znajduje. Zarówno grunt jak i wzniesiony na nim budynek należą w 100% do właściciela.

Leasehold – oznacza, że jedynie budynek należy do właściciela nieruchomości (i jest dostępny na sprzedaż), a właścicielem gruntu jest inna osoba. Mieszkania są prawie zawsze leasehold, jednakże również duża część domów w Anglii posiada właśnie taki status. Zazwyczaj właściciel gruntu pobiera opłaty za jego dzierżawę (ground rent). Forma ta jest zbliżona do polskiego odpowiednika użytkowania wieczystego gruntu.Okres dzierżawy zazwyczaj wynosi pomiędzy 99 a 999 lat. Ważnym jest, aby przy zakupie pozostało minimum 60 lat do zakończenia lease, w przeciwnym wypadku może to stanowić problem przy uzyskaniu kredytu hipotecznego.

Flying freehold (share of freehold) – jest odmianą

Rodzaje własności nieruchomościw prawie brytyjskim

Page 10: Biznesmen magazine 3

10 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

freehold. Taka forma własności występuje zazwyczaj, gdy dom typu freehold zostaje przekształcony na dwa mieszkania. Ziemia pod domem staje się własnością obu właścicieli mieszkań w odpowiednich częściach. Nie ma potrzeby zapłaty czynszu, ale własność jest ograniczona prawami drugiego właściciela. Część wierzycieli hipotecznych nie zgadza sie na udzielenie kredytu, gdy jego zabezpieczeniem ma być ten typ nieruchomości.

Commonhold – jest to stosunkowa nowa forma własności, która oznacza kooperację pomiędzy właścicielami freehold mieszkającymi w zdefinowanej lokalizacji. W skład społeczności wchodzą właściciele freehold z własnymi nieruchomościami w danym obrębie. Właścicielami części wspólnych commonhold jest zazwyczaj firma, której członkami mogą być jedynie właściciele freehold w danej lokalizacji.

Istnieje również wiele programów, które ułatwiają nabycie własnego lokalu, zwłaszcza osób kupujących po raz pierwszy:Shared onwership scheme - polega na zakupie domu lub mieszkania wspólnie z władzami lokalnymi (local authority) lub spółdzielnią mieszkaniową (Housing Association). Właściciel wykupuje wówczas procentowy udział w nieruchomości, której pozostała część jest własnością Housing Association czy też władz lokalnych. Za część należącą do współwłaściciela płaci się miesięczny czynsz. Można wykupić pozostałe udziały w miarę poprawy sytuacji materialnej.

The right to buy – polega na wykupie od władz lokalnych nieruchomości za obniżoną stawkę. Aby kwalifikować się do tego programu należy być lokatorem domu należącego do władz lokalnych przez minimum dwa lata (lub minimum 5 lat, jeśli lokatorem zostało się po 18 stycznia 2005).

Home Buy Direct / Help to Buy – jest to tzw ‘shared equity scheme’ dla osób kupujących po raz pierwszy, gdzie pożyczka hipoteczna jest udzielana na minimum 70% wartości nieruchomości, a pozostała kwota 30% udzielana jest

w formie udziału we własności nieruchomości (tzw. ‘equity loan’). Przez pierwsze pięć lat nie ma opłat za ten rodzaj pożyczki ‘equity loan’, który jest zazwyczaj udzielany w częściach równych przez rząd i dewelopera. W programie tym zazwyczaj można wykupić jedynie nieruchomości na rynku pierwotnym (nowe nieruchomości).

W Anglii istnieją dwie formy współwłasności pomiędzy jego właścicielami:a) beneficial joint tenants (współwłaściciele połączeni ustawową wspólnością majątkową);b) tenants in common (współwłaściciele według określonego udziału procentowego):

• w częściach równych (50/50);• w częściach nierównych (ustalonych indywidualnie między właścicielami).

Joint tenants oznacza, że nieruchomość należy n i e p o d z i e l n i e do wszystkich współwłaścicieli. W przypadku ś m i e r c i jednej z osób p o s i a d a j ą c y c h n i e r u c h o m o ś ć w opcji ‘joint tenancy’, stosuje się prawo

‘survivorship’ - prawo do przejęcia całości własności nieruchomości. Opcja ta jest dzięki temu szczególnie polecana dla małżeństw oraz osób w długotrwałych związkach, które chciałyby w razie śmierci przekazać na drugiego małżonka lub partnera prawo własności nieruchomości. Jeśli strony chciałyby przenieść odpowiedni udział mocą testamentu, na przykład kiedy posiadają dzieci z poprzednich związków, wtedy konieczna będzie opcja ‘tenancy in common’. Osoby posiadające nieruchomość w opcji ‘join tenancy’, mają zawsze równe prawa do nieruchomości, bez względu na swój wkład przy jej zakupie. Przez co, jeśli A oraz B zakupią nieruchomość w opcji ‘joint tenancy’ i A pokrył 90% ceny zakupu, a B tylko 10% tej sumy, na mocy następnego rozdzielenia, B nabędzie połowę udziałów w nieruchomości. Natomiast jeśli strony chcą ustalić swoje udziały zgodnie z odpowiednim wkładem w kwotę zakupu nieruchomości, od samego początku wymagana będzie opcja ‘tenancy in common’.

Page 11: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 11

BIZNESMEN

Opcja ‘tenancy in common’ jest odpowiednia dla partnerów biznesowych oraz w innych przypadkach, w których strony nie chcą zastosowania prawa ‘survivorship’, na przykład kiedy nie żyją razem ze sobą lub nie są w długotrwałym związku, albo kiedy chcą na wypadek śmierci zabezpieczyć udziały innych osób, lub też kiedy chcą ustalić udział w nieruchomości zgodnie z odpowiednim wkładem przy zakupie nieruchomości. Istotą ‘tenancy in common’ jest wyraźne ustalenie wielkości udziałów współwłaścicieli w nieruchomości. Konkretną wartość będzie zawierał akt przeniesienia własności (‘transfer deed’) ustalający prawo własności poszczególnych współwłaścicieli.

Każdy rodzaj własności nieruchomości, dzięki swoim charakterystycznym cechom, ma określone wady i zalety.

W różnych stanach faktycznych optymalnym rozwiązaniem są różne rodzaje prawa własności. Nie dziwi więc fakt, że większość osób, stojąc przed koniecznością wyboru określonego tytułu prawnego do nieruchomości, radzi się profesjonalistów. Zawiłości brytyjskiego systemu prawa własności ciężko zrozumieć nawet po lekturze fachowej literatury. Pełne zrozumienie tematu wymaga bowiem praktyki i stałej styczności z tą problematyką.

Marta GrzelakPartner w kancelarii prawnej ‘McHale & Co Solicitors’ Specjalista między innymi do spraw umów kupna-sprzedaży oraz najmu nieruchomości w UKwww.mchaleandco.co.uk

Page 12: Biznesmen magazine 3

12 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Z Markiem Niedźwiedziem rozmawia dr Maciej Dutko.

Maciej Dutko: Kiedy pod koniec czerwca ogłosiłem na swoim blogu, że z powodu nieprzyjaznych warunków dla biznesu w Polsce zamykam firmę i przenoszę działalność do Wielkiej Brytanii, zawrzało. I choć fala polskiej emigracji biznesowej na Wyspy ruszyła już wiele miesięcy wcześniej, sporo wskazuje na to, że w najbliższym czasie przerodzi się ona w prawdziwą lawinę polskich przedsiębiorców uciekających do bardziej sprzyjającego ekosystemu gospodarczego. Dziś o tym, dlaczego Polacy chcą rejestrować firmy w Anglii, jakie daje to korzyści oraz w jaki sposób się odbywa – rozmawiam z Markiem Niedźwiedziem, szefem firmy consultingowej Aexea, pomagającej przedsiębiorcom przenosić swoje biznesy do Wielkiej Brytanii.

Maciej Dutko: Marku, czym UK przyciąga polskich przedsiębiorców?

Marek Niedźwiedź: Zalet prowadzenia firmy na Wyspach jest wiele:• po pierwsze brytyjski system gospodarczy jest znacznie bardziej przyjazny przedsiębiorcy niż polski. Chodzi zarówno o zawiłość i niejednoznaczność polskich przepisów, ale też i przede wszystkim też, o represywne traktowanie przedsiębiorców przez urzędy. Prowadziłem biznes przez 6 lat w Polsce i trochę przeżyłem. Nie mówię, że byłem idealnym podatnikiem, ale ta ciągła wojna, podejrzliwość i traktowanie nas jak wrogów dawała się we znaki. Raz podczas kontroli skarbowej urzędnik – mimo że praktycznie wszystko było ok – powiedział, że musi mi „coś dać” (czytaj: karę finansową), bo straci swoją „dobrą opinię”. „Nóż się w kieszeni sam otwiera!” – jak mawia mój tata.

• po drugie: podatek dochodowy od osób fizycznych. Podczas gdy w Polsce kwota zwolniona z opodatkowania wynosi 3091 zł, w Wielkiej Brytanii jest to 9440 funtów, czyli ok. 47 tys. zł. Tyle np. może sobie wypłacić dyrektor

spółki limited i nie zapłacić podatku od tego. Więc ta jego pensja jest po pierwsze darmowym kosztem dla spółki, po drugie darmowym sposobem na wyciągnięcie sobie ze spółki wynagrodzenia.

• po trzecie: wysoki próg dla obowiązkowej rejestracji na VAT. Podczas gdy w Polsce VAT-owcem musi zostać każdy przedsiębiorca przekraczający 150 tys. zł przychodu rocznie, w UK jest to 79 tys. funtów (ponad 390 tys. zł).

• po czwarte: ZUS. Osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą w Polsce co miesiąc odprowadza składki w wysokości ok. 1000 zł; brytyjski „ZUS” to ok. 60 zł miesięcznie dla takich firm; natomiast spółka limited ZUS-u nie płaci w ogóle.

• po piąte: podatek dochodowy płaci się raz do roku. I pierwszy taki podatek spółka zapłaci do 9 miesięcy od zakończenia swojego pierwszego roku podatkowego; w praktyce oznacza to, że będzie mogła obracać tymi pieniędzmi nawet przez 21 miesięcy. W Polsce podatek płaci się od początku działalności co miesiąc.

• po szóste: jeśli spółka nie jest płatnikiem VAT, księgowość robi się raz do roku. Czyli zamiast co miesiąc – jak w Polsce – dostarczać dokumenty do księgowego, gromadzisz je i raz na 12 miesięcy wysyłasz do nas (oszczędność czasu i niższe koszty).

• po siódme: brytyjska emerytura. Zatrudniony dyrektor spółki limited w Anglii może nabyć prawo do brytyjskiej emerytury już praktycznie od początku zatrudnienia. Emerytura w pełnym wymiarze – dziś ok. 110 funtów tygodniowo, przysługuje po 30 latach okresu składkowego. Po kilku latach jest to oczywiście sporo mniej, ale i tak więcej niż z działalności w Polsce.

M.D.: A gdybyśmy zdecydowali się „odpocząć” wcześniej? Jaka emerytura przysługiwać będzie przykładowo po 3, 5, 10, 15 i 20 latach?

M.N.: To zależy oczywiście od kilku czynników. I nie możemy przejść wcześniej na emeryturę, niż mówi o tym przepis. Ja na przykład, mając 36 lat, mogę przejść na emeryturę w wieku 67 lat. Ale uśredniając, na dziś, po 5 latach pracy może to być ok. 650 zł. Po 10 latach – 1100 zł miesięcznie, a po 15 latach – prawie 1500 zł. Kalkulując na dziś, emerytura po 30 latach powinna wynieść 2400 zł.

Polskie biznesy uciekają do UK

Page 13: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 13

BIZNESMEN

M.D.: Czy procedura rejestracji firmy w UK jest skomplikowana? Ile to trwa i jaki jest koszt całej operacji?

M.N.: Całość sprowadza się do wypełnienia formularza i przesłania do nas wraz z kilkoma podstawowymi dokumentami oraz uiszczenia opłaty za rejestrację spółki i usługę wirtualnego biura. Z reguły od momentu otrzymania kompletu dokumentów spółka zostaje zarejestrowana w ciągu kilku godzin, a maksymalnie dwóch dni roboczych.

M.D.: Czy konieczny jest przyjazd do Wielkiej Brytanii i osobista obecność?

M.N.: Nie. My zajmujemy się wszelkimi formalnościami na miejscu. Wyjątkiem jest jeśli chcesz formalnie zatrudniać siebie jako dyrektora lub zgłosić spółkę na VAT – wówczas jeśli nie posiadasz prywatnego numeru identyfikacji podatkowej w Anglii (tzw. National Insurance Number), jednorazowy przyjazd jest konieczny, bo taki numer musisz sobie wyrobić. Chociaż i tu, jeśli ktoś nie może przyjechać od razu, to mamy rozwiązanie.

M.D.: Zatrudnienie się jako dyrektor we własnej spółce limited? Jakie to daje korzyści?

M.N.: Bardzo wymierne. Po pierwsze: jak już wspomniałem, tylko takiemu dyrektorowi przysługuje prawo do brytyjskiej emerytury. Po drugie: nabywa on prawo do korzystania ze świadczeń zdrowotnych także w kraju, w którym na co dzień mieszka, czyli w tym przypadku w Polsce. Po trzecie: jest to także jeden ze sposobów na wypłacenie pieniędzy ze spółki. Po czwarte: spółka zyskuje, bo pensja dyrektora jest kosztem dla niej.

M.D.: Jednym zdaniem, nie opłaca się nie być zatrudnionym dyrektorem własnej spółki ltd.?

M.N. Opcja zatrudnienia się jako dyrektora wydaje się nieznacznie droższa w ujęciu kosztów operacji założenia i prowadzenia spółki. Jednakże daje też nieporównanie więcej korzyści; widać to wyraźnie na koniec roku podatkowego, kiedy okazuje się, że ta opcja jest wyraźnie tańsza. Dlatego tak – warto od razu pójść tą ścieżką.

M.D.: A co z rzeczami przyziemnymi: jak założyć konto bankowe? Czy można wystawiać faktury w języku polskim i w złotówkach, czy tylko po angielsku i w funtach? I czy polscy kontrahenci nie będą mieli obiekcji, jeśli fakturę

wystawi im spółka limited z Wielkiej Brytanii?

M.N.: Jeśli chodzi o faktury to sprawa jest prosta: można wystawiać albo po polsku, albo po angielsku; w funtach albo w złotówkach (jeśli wystawiasz w złotówkach, nasi księgowi bez problemu przeliczają te kwoty na funty). Co do banku, tu potrzebny jest jednorazowy wysiłek. Konto można mieć oczywiście w banku brytyjskim (wtedy niezbędna jest wizyta w UK), ale też można mieć w banku polskim. Niektóre z polskich banków zakładając konto dla spółki brytyjskiej wymagają tzw. ‘apostille’. Przedsiębiorcom, którzy kontaktują się z nami, pomagamy uzyskać ten dokument lub znaleźć bank, który nie wymaga apostille. Natomiast co do wystawiania faktur przez spółki limited polskim firmom to oczywiście taka faktura jest pełnoprawnym dokumentem księgowym również w Polsce. Jak dotychczas żaden z naszych „podopiecznych” nie informował o jakichkolwiek problemach z kontrahentami otrzymującymi faktury wystawiane przez ich spółkę brytyjską.

M.D.: A co z leczeniem? Czy nie płacąc ZUS-u w Polsce mam prawo tu się leczyć?

M.N.: Jeśli zatrudnisz się jako dyrektor spółki limited, zyskujesz ubezpieczenie zdrowotne w Anglii. Ono obowiązuje również w całej Unii, w tym i w Polsce. Przedsiębiorcom, którzy się do nas zgłaszają, pomagamy wyrobić kartę ubezpieczeniową, z którą można udać się do polskiego lekarza czy szpitala na prawach turysty (czyli bez lekarza domowego).

M.D.: Jak wygląda zakres takiego ubezpieczenia? Czy w cięższych przypadkach (wypadek, poważna operacja, przewlekła choroba) można liczyć na pełną opiekę ze strony polskiej służby zdrowia? I czy równie nieograniczone będzie leczenie w UK?

M.N.: W UK leczenie jest oczywiście nieograniczone. W Polsce jeśli mowa np. o chorobie przewlekłej bądź zniżce na lekartswa z recepty, należałoby się udać do oddziału NFZ i uzyskać dodatkowy dokument. Jeżeli zaś zdarzy się jakikolwiek wypadek, to również pomoc na pogotowiu czy w szpitalu jest objęta takim ubezpieczniem.

M.D.: Wielu przedsiębiorców, z którymi rozmawiam na co dzień, wciąż ma obawy przed przenosinami swojego

Page 14: Biznesmen magazine 3

14 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

swojego biznesu do obcego kraju. Pytają: czy to zgodne z prawem? co z rezydencją podatkową? czy polskie urzędy nie będą „się czepiały”? Czy możesz odnieść się do tych wątpliwości?

M.N.: Tego rodzaju obawy są zrozumiałe – w końcu mówimy o poważnej zmianie funkcjonowania swojego biznesu, a więc i życia. Jeśli do tego słyszymy hasła w rodzaju „brak ZUS”, „niższe podatki” czy „brytyjska emerytura” – pojawia się naturalne pytanie, czy to wszystko jest tak różowe i bezpieczne. Odpowiadam: tak. Wystarczy przejść przez garść nieskomplikowanych procedur i można całkowicie zmienić ekosystem gospodarczy. Nie jest tajemnicą, że Polska jest krajem pięknym i pod wieloma względami lepszym do życia niż Anglia, ale wciąż bardzo nieprzyjaznym dla osób przedsiębiorczych. Władze Wielkiej Brytanii – odwrotnie: mają świadomość, że to właśnie od małych i średnich firm w największym stopniu zależy rozwój gospodarczy, dlatego zamiast utrudniać i kontrolować, robią wszystko, aby ułatwiać i promować przedsiębiorczość. Traktują nas jak partnerów, a nie jak instytucje, którym nie można ufać.Pomagając polskim przedsiębiorcom w przenosinach do Anglii, działamy w oparciu o wszelkie przepisy prawa polskiego i brytyjskiego oraz postanowienia międzynarodowe pomiędzy oboma państwami (m.in. „Konwencja między Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i od zysków majątkowych” z 20.07.2006). Oczywiście, po pierwsze: nie każdy biznes można tak po prostu sobie zarejestrować w Anglii. Po drugie: my nie możemy zagwarantować, że polski urząd nie będzie się czepiał i próbował szukać dziury w całym u naszych klientów. Jednakże możemy zagwarantować, że robimy wszystko zgodnie z prawem, a tam, gdzie pojawiają się przeciwwskazania, informujemy o tym naszych klientów.W naszym zespole obecnie mamy trzech księgowych (w tym brytyjskiego) oraz prawnika. Polski przedsiębiorca ma więc pewność, że działa w zgodzie z wszelkimi paragrafami.

M.D.: Pociągnę jeszcze temat obaw – od kilku lat w Polsce modne są usługi fikcyjnego zatrudniania się przedsiębiorców w firmach zarejestrowanych np. na

Słowacji czy – jeszcze do niedawna – na Cyprze. Manewr taki pozwalał na zredukowanie ZUS-u: nawet po opłaceniu pośredników, polskiemu biznesmenowi zostawało w kieszeni nawet ponad 8 tysięcy złotych rocznie, jakkolwiek pojawiło się wiele komentarzy przestrzegających przed konsekwencjami takiego manewru. Czym w istocie Wasze usługi różnią się od firm pomagających „wymigać się” od polskiego ZUS-uM.N.: Wszystkim. Jak sam zauważyłeś, firmy te dokonują fikcyjnego zatrudniania za granicą, co nie jest zgodne z

przepisami prawa i powinno być karane. I już sypią się kary, z tego co wiem. My mówimy o całkowitym rozpoczęciu działalności w innym kraju – zamykasz firmę w Polsce i otwierasz ją (rejestrujesz od podstaw) w Anglii. Należy jednak pamiętać też o swojej prywatnej rezydenturze. To jest ważne w przypadku, gdy np. chcemy sobie wypłacić dywidendę ze spółki. Oczywiście my współpracujemy z klientem przez cały czas i informujemy o najlepszych i zgodnych z prawem rozwiązaniach dla niego.

M.D.: Parę chwil temu padło też słowo „kontrolować”. Idąc tym tropem – w Polsce zapowiedź kontroli skarbowej zawsze wiąże się ze stresem i nerwami, a i – najprawdopodobniej – z nieuchronną karą (nawet u „najświętszych” przedsiębiorców kontroler skarbowy dopatrzy się błędów). Jak wygląda standardowa kontrola skarbowa w Anglii? Czy przedsiębiorca musi w niej uczestniczyć, czy też reprezentujecie go przed brytyjską skarbówką?

Page 15: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 15

BIZNESMEN

M.N.: Tak, jeśli klient podpisze nam specjalne upoważnienie i zleci reprezentowanie jego spółki przed urzędami, to oczywiście my uczestniczymy w kontroli. Zazwyczaj jednak nie prosimy naszych klientów o takie upoważnienie w pierwszym roku działalności, bo kontrole nie zdarzają się na tak wczesnym etapie spółki. No chyba, że społka np. odzyskuje VAT od skarbu państwa. Jeżeli już taka kontrola się zdarza, to dyżum plusem jest jeśli urzędnik zastanie ład i porządek w dokumentacji. Brzmi to śmiesznie, ale wierz mi, że księgowi brytyjscy często mają po prostu bałagan. Oczywiście kontrola nie jest po to, aby dać karę, ale po to, żeby sprawdzić, czy podatnik bądź księgowy wiedzą, co i jak powinni robić. Kary się zdarzają, ale trzeba naprawdę się postarać, żeby ją dostać.

M.D.: I jeszcze jedna kwestia, która na pewno zainteresuje czytelników: operacja rejestracji i późniejsze prowadzenie księgowości firmy w UK wiąże się z kosztami. Jakiego rzędu są to opłaty?

M.N.: To oczywiście zależy od kilku rzeczy i dlatego klient otrzymuje od nas indywidualną ofertę. Niemniej przedsiębiorca przenoszący biznes do Anglii musi liczyć się z kosztami początkowymi w wysokości min. 184 funty. Koszty roczne też są różne – od 500 funtów wzwyż – ale to, jak wspomniałem, ustalamy z każdym indywidualnie, w oparciu o analizę i potrzeby każdej z firm. Jeżeli porównamy koszty księgowe i podatkowe spółki limited i osoby prowadzącej działalność gospodarczą w Polsce, to oszczędnosći wynoszą nawet do 70% na korzyść limited.

M.D.: Na koniec nie mogę nie zadać pytania o kwestie, od których zależy przyszłość naszego kraju – etykę i patriotyzm. Brzmi to może górnolotnie, jednak fala ucieczki przedsiębiorców do Wielkiej Brytanii spowoduje olbrzymi odpływ środków z budżetu Polski i – przede wszystkim – aktywnych przedsiębiorców. A skoro tak, przed naszym krajem rysuje się raczej czarny scenariusz, do którego – wybacz – w dużej mierze przykładasz rękę pomagając w odpływie polskich przedsiębiorców do UK.

M.N.: Przyznaję, że czasem jestem nazywany w Polsce niepatriotą czy też zdrajcą. Ale żyjemy przecież w zjednoczonej i wolnej Europie i to ona stwarza takie możliwości. Celem biznesu jest zysk, a ten w

dobie ogromnej konkurencji i wysokich podatków najlepiej osiągnąć poprzez obniżanie kosztów. Poza tym przedsiębiorcy w Polsce, którym pomogliśmy, zaoszczędzone pieniądze i tak zostawiają w kraju. Wydają je na konsumpcję lub na inwestycje. Ja wiem, że to kogoś boli, że te pieniądze nie trafiają bezpośrednio np. na utrzymanie i budowę pięknych biurowców ZUS-u czy też na pensje rozdmuchanej liczby urzędników w Polsce. Ale czy to po to przedsiębiorca ma pracować? No chyba nie. Raczej powinien skupić się na rozwoju, na zadbaniu o klienta i pracownika, a nie o biurokratów. Przez 6 lat robienia biznesu w Polsce nigdy nawet nie przypuszczałem, że może być aż taka przepaść w podejściu do firmy w Polsce i w Anglii. Oczywiście w Anglii też nie wszystko jest idealne. Często urzędnicy – choć mili i przyjaźni – bywają po prostu niekompetentni. Ale to już chyba taka międzynarodowa cecha wspólna.Chciałbym jeszcze dodać, że obserwując ludzi i biznes w Anglii czy w ogóle w zachodniej Europie oraz Polsce uważam, że nasz kraj stoi przed historyczną szansą dogonienia, a nawet przegonienia Zachodu. Jesteśmy pracowici, wykształceni, mobilni, przedsiębiorczy i zaradni. A przecież z tego tworzy się dobrobyt. Mamy piękny i duży kraj. Rozmawiając z przedsiebiorcami angielskimi – nieważne czy dużymi czy małymi – twierdzą oni zgodnie, że „British people are lazy”. Społeczeństwo tu jest zepsute wysokim socjalem i tanim pieniądzem. My w Polsce póki co radzimy sobie świetnie bez tego. Jeżeli znalazłby się jakiś odważny polityk i zrobił porządek z ZUS-em, sądami, aparatem skarbowym i kilku innymi rzeczami, to za kilka/kilkanaście lat w Polsce może nastać raj gospodarczy. Wierzę, że to w końcu nastąpi, a wtedy od razu pakuję walizkę i wracam do kraju, nad morze.

M.D.: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

dr Maciej DutkoPrzedsiębiorca, Certyfikowany Wykładowca Allegro, autor kilku książek poświęconych internetowi i e-biznesowi, w tym bestsellerów: „E-biznes po godzinach” i „E-biznes. Poradnik praktyka”. Wykładowca akademicki w uczelniach w całym kraju (głównie na studiach podyplomowych i MBA). Stały felietonista miesięcznika „Mensis.pl”. www.dutko.pl

Page 16: Biznesmen magazine 3

16 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Ano dlatego, że znajdzie się pod dobrą i profesjonalną opieką. Jesteśmy jednymi z najlepszych specjalistów w Anglii jeżeli chodzi o księgowość i doradztwo w prowadzeniu spółek limited. W naszym zespole mamy m.in.:• Marek - właściciel biznesów w Polsce i Anglii. Doradzi ci pod kątem prowadzenia twojego biznesu;• Elizabeth, Marcin, Monika – księgowi - angielski i polscy. Świetna mieszanka :-). Księgowy angielski czuwa, żeby wszystko było zgodne z normami brytyjskimi; polski szuka kreatywnych rozwiązań, żeby ułatwiać życie przedsiębiorcom takim jak ty.

Zapraszamy do kontaktu z nami po bezpłatną konsultację na temat, jak możemy wspólnie pomóc twojemu biznesowi.

E: [email protected]: 0775 636 1513

W: aexea.co.uk

Nasza standardowa oferta dla spółek limited w zależności od potrzeb obejmuje:• darmową konsultację przed rozpoczęciem działalności;• rejestrację twojej spółki limited + umowę spółki (tzw. Articles of Assiociation);• prowadzenie listy płac (payslips, P45, P60, P35);• rejestrację i rozliczenia VAT;• rozliczenie podatku Corporation Tax;• przygotowanie Annual Return;• reprezentowanie twojej spółki w kontaktach z HMRC;• inne usługi w zależności od potrzeb.

Dlaczego twoja firma miałaby się zainteresować naszymi usługami?

Page 17: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 17

BIZNESMEN

Brytyjski rynek nieruchomościBrytyjski rynek nieruchomości jest niesamowicie dynamiczny. Każdego dnia w witrynach agencji nieruchomości pojawiają się nowe domy na sprzedaż. W zależności od lokalizacji cześć z tych domów sprzeda się w przeciągu miesiąca, inne będą bardzo długo czekać na potencjalnego kupca. Dlaczego tak się dzieje? Każde miasto, a nawet dzielnica różnią się od siebie. Duży wpływ ma na to sytuacja ekonomiczna i finansowa osób zamieszkujących dany region. W miastach, gdzie jest bezrobocie i dużo osób korzystających z pomocy socjalnej, widać zastój na rynku nieruchomości. Agencje są przepełnione ofertami domów na sprzedaż, jednak kupców brakuje. Depozyt na nowy dom to dla lokalnych mieszkańców ogromny wydatek, dlatego większość z nich decyduje się na wynajem. Takie miejsca są kopalnią okazji dla inwestorów. To właśnie tam możesz znaleźć ludzi zdesperowanych, którzy chcą sprzedać domy obniżone o 20 – 30% ceny. Warunki wynajmu w tych miejscach są bardzo dobre.

W bogatszych regionach i miastach sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Znalezienie okazji jest dużo trudniejsze, ponieważ tam jest więcej kupców niż nieruchomości. Do tych dzielnic wprowadzają się często rodziny, które kupują domy za pełną cenę. Nie możesz z nimi konkurować, a składanie ofert 20% poniżej żądanej ceny nie ma sensu. Wynajem w tych dzielnicach jest równie dobry, jednak zysk proporcjonalnie mniejszy ze względu na wysoki kredyt. Inwestowanie w tańsze domy w mniej popularnych i biedniejszych lokalizacjach daje większy zwrot z inwestycji, a kupowanie w drogich lokalizacjach takich jak Londyn, daje większy zwrot ze wzrostu wartości nieruchomości po kilku latach.

Miesiąc temu wybrałam się na 2 tygodnie do Manchester. Postanowiłam, że nie wyjadę stamtąd dopóki nie uda mi się znaleźć domu z 20% zniżką. Każdego dnia oglądałam średnio 10 domów. Po tygodniu złożyłam dwie oferty, które zostały szybko odrzucone. Wcale mnie to nie zraziło, ponieważ byłam przygotowana na taką sytuację i miałam na liście jeszcze kilka innych domów. Złożyłam trzecią ofertę, która została przyjęta. Okazało się, że właściciele mieszkają w Australii i już od dłuższego czasu próbują sprzedać dom. Byli chętni obniżyć cenę o ponad 20%. Dom wymaga małego remontu, ale ma ogromny potencjał i co najważniejsze, znajduje się na jednej z najlepszych ulic tej dzielnicy. Po remoncie jego wartość będzie znacznie wyższa, co pozwoli nam za 2 lata zrobić remortgage i odzyskać większość zainwestowanych pieniędzy, które przeznaczymy na kolejny depozyt. Dom po wynajęciu będzie nam przynosił ok. 300 funtów miesięcznie. Nie jest to jakaś imponująca kwota, ale biorąc pod uwagę fakt, że uda nam sie odzyskać włożone pieniądze, to jest to bardzo interesująca propozycja.

Nasza przygoda z nieruchomościami dopiero się zaczyna. W planach mamy znaczne zwiększenie portfolia nieruchomości i uzyskanie dzięki temu niezależności finansowej. Zapraszam Was do czytania kolejnego wydania magazynu Biznesmen, w którym przybliżę kwestie wynajmu.

Teresa KrajewskaArchitekt i inwestor w nieruchomości, na drodze do wolności finansowej.

Ceny nieruchomości w wybranych krajach

Page 18: Biznesmen magazine 3

18 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Aleksandra Skobel oraz Klaudia Labecka miały marzenie – stworzyć doskonały w swej formie i obsłudze salon piękności. Polacy w Londynie udowadniają, że niepotrzebne jest wykształcenie ekonomiczne żeby odnieść sukces. Wystarczy chęć, dobre chęci. Doświadczenie można zdobyć pozyskując niezbędne kompetencje, pracując w już istniejących na rynku firmach, a przy wystarczającej determinacji i samozaparciu, można się uczyć na własnych i cudzych błędach.

Od czego zacząć stworzenie idealnego salonu piękności? Panie zdecydowały najpierw stworzyć listę usług, które uznały za niezbędne, aby zadbać w pełni o kobiety i mężczyzn. Aleksandra Skobel jest specjalistką od usług kosmetycznych, a wspólniczka od usług fryzjerskich. Pozostają jeszcze pracownicy zajmujący się paznokciami, masażem i permanentnym makijażem. Dopełnieniem oferty powinno być solarium. Najlepiej ERGOLINE 800.

Tworząc szczegółowy cennik usług dość łatwo można określić uproszczony plan biznesowy. Średni koszt usługi i czas na jej wykonania. Jaka będzie przepustowość lokalu? Ach, lokal. Gdzie wynająć? To zależy do kogo kierujemy ofertę. Do Polaków czy do wszystkich? To wbrew pozorom bardzo ważne pytanie, bo kierując ofertę do Polaków, możemy zamknąć się w polskiej enklawie, chociaż z drugiej strony dotychczasowi klienci to głównie Polacy. Decyzja – polskie skupisko - Stamford Hill, London, w pobliżu polskiego sklepu, który często jest de facto polskim centrum kulturowym, miejscem pielgrzymek wszystkich Polaków szukających polskich produktów. Panie zdecydowały jednak, że będą również walczyć o angielskojęzycznych klientów.

Kolejny krok. Nazwa i logo. Im prościej tym lepiej: Hair Beauty ViP. Klient powinien już wiedzieć, że jest dla nas Very Important Person. Kolorystyka czerni, bieli i czerwieni powinna dopełnić wizerunek luksusu. Dlaczego nazwa po angielsku, skoro oferta kierowana głównie do Polaków? Dzięki temu angielskojęzyczne osoby poczują

się w salonie jak u siebie, a polskie wyrazy na pewno by nie przyciągały. Polakom dużo łatwiej zrozumieć słowa angielskie, niż innym narodowościom – polskie.

Ok. Czas na szyld. Łut szczęścia lub raczej brak profesjonalizmu sąsiadów sprawił, że dość łatwo było zbudowanie rzucającego się w oczy szyldu. Czarne tło i wielkie wyraźne białe litery z czerwonym ViP wyróżnia się na tle jarmarcznej kolorystyki otoczenia. Do tego

przepuszczająca światło folia na górnych szybach, z wyraźnymi i widocznymi aż z drugiej strony ulicy wyrazami beauty, waxing, hair, nails, sun bed, make-up sprawia, że przechodzący ulicą klienci powinni zauważyć nowy salon piękności. A gdy podejdą bliżej, mogą zajrzeć przez szybę do środka i zapoznać się z dokładnym cennikiem. No i zobaczą też ukłon w stronę Polaków: na drzwiach napis po polsku – zapraszamy.

Polisz byznes - Hair Beauty ViP

Page 19: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 19

BIZNESMEN

Najwięcej szczegółów klienci znajdą w folderze, który zachowuje jednolity wizerunek salonu, kolorystykę, czcionki i piękną kobietę ze zdjęcia. Folder zawiera też pełen cennik oraz mapkę i telefony. Niestety drukarnia spóźniła się, i to dość znacznie z terminem druku, przez co klienci przychodzący do salonu wychodzili na początku zawiedzeni „nie macie jeszcze ulotek?”. Na szczęście, gdy już foldery dotarły – spodobały się zainteresowanym.

Adres fizyczny salonu to jedno, ale pozostaje jeszcze adres wirtualny, bo przecież to czego nie ma w internecie – „nie istnieje”. Na szczęście domena (adres w internecie) hairbeautyvip.co.uk była wolna. Do utworzenia pozostała strona internetowa. Konsekwencją decyzji o luksusowym wizerunku było stworzenie zaawansowanej witryny w oparciu o nową technologię HTML5 z animacją i dźwiękiem, a strona powinna działać dobrze również na tabletach i smartfonach. Konieczna była również interaktywna mapka, aby łatwiej odnaleźć salon oraz formularz kontaktowy. Mając witrynę, trzeba ją jeszcze dodać do wyszukiwarek, aby mogły ją łatwo odnaleźć, a także ją wypozycjonować i następnie uruchomić kampanię w internecie. Kolejne decyzje: do kogo kampania? Jakie słowa kluczowe? Jaka reklama? Do kogo kierowana? W sumie zostało utworzonych 16 reklam kierowanych na różne usługi i w dwóch wersjach językowych – polskiej i angielskiej. Osoba szukająca fryzjera mogła przeczytać w Google: „Poczuj się jak gwiazda. Profesjonalnie zadbamy o włosy. Przyjdź na Stamford Hill”. Angielskojęzyczny klient, szukający solarium, mógł przeczytać w Google: „Comfortable sun bed. 800 Excellence Ergoline. Come to Stamford Hill”.

Równolegle z kampanią w Google poszła kampania na Facebook. W tym celu została utworzona strona FanPage oraz specjalna wtyczka na stronie internetowej, która po najechaniu myszą na napis facebook wyświetla listę znajomych, które polubiły witrynę i fanpage.

Ostatnim elementem kampanii reklamowych było utworzenie systemu lojalnościowego. Każdy kto poda dane kontaktowe do siebie w salonie lub poprzez stronę internetową, może liczyć na dość dużą zniżkę, nawet 50% na wybrane usługi. Również w przyszłości planowane jest informowanie klientów o dodatkowych specjalnych promocjach za pomocą sms lub email.

Największym wyzwaniem podczas całego przedsięwzięcia biznesowego okazali się pracownicy. Nie było łatwo znaleźć osoby dobrze znające zawód, miłe i uczynne, a jednocześnie dwujęzyczne – dobrze znające język polski jak i angielski, by móc profesjonalnie zająć się klientem. Kontrola jakości, ciągłe szkolenia pracowników wymagają wiele pracy. Kolejne marzenie Aleksandry Skobel – znaleźć pracowników na tyle profesjonalnych, aby nie trzeba ich było ciągle doglądać i móc skupić się na otwarciu kolejnego salonu, w innej dzielnicy. Wszak know-how zostało pozytywnie wypracowane. Wspólnicy zastanawiają się nad rozwojem sieci salonów na bazie franchising-u. Polak potrafi.

Chris PrusikDyrektor zarządzający KAP1 Ltd - firmy pomagającej Polakom osiągnąć sukces w UKwww.kap1.net

Page 20: Biznesmen magazine 3

20 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Agresję wielu z Was wywołały moje słowa, żeby nie liczyć na emerytury z ZUS. Jest ona o tyle zrozumiała, że politykom udało się wam wmówić, że jesteście „ubezpieczeni”, płacicie „składki” i w ten sposób „oszczędzacie” na własne emerytury. Tymczasem Wasze pieniążki, które co miesiąc pod przymusem i groźbą kary pozbawienia wolności, są Wam pobierane pod mylącą nazwą „składki ubezpieczeniowej” są po prostu ordynarnym podatkiem celowym, przeznaczanym prawie w całości nie na Wasze przyszłe emerytury, tylko na wypłatę świadczeń dla aktualnie je otrzymujących emerytów i rencistów. W związku z tym w ZUS-ie nie ma w ogóle żadnych pieniędzy. Nie ma ich też w OFE. Nie mogą one inwestować za granicą. Nie mogą też kupować nieruchomości w Polsce. Dlatego na wzroście cen polskich nieruchomości zarabiają emeryci holenderscy i niemieccy, bo ich fundusze emerytalne mogą inwestować bezpośrednio w nieruchomości w Polsce i właśnie to robią.

Tymczasem 60% środków, które ZUS przekazuje do OFE, lokują one w „bezpiecznych” i „dobrze oprocentowanych” obligacjach skarbowych. A Skarb Państwa przekazuje je... z powrotem do ZUS, żeby starczyło na dzisiejsze wypłaty. A i tak nie starcza, więc ZUS zaciąga kredyt komercyjny w bankach!!! A skąd będą pieniądze, na spłatę tych kredytów i na wykup obligacji??? Wy je zapłacicie moi drodzy ubezpieczeni i Wasze dziatki (o ile oczywiście zdecydujecie się je spłodzić) w postaci wyższych podatków w przyszłości. Bo skąd Skarb Państwa weźmie pieniądze na wykup tych „dobrze oprocentowanych” obligacji i na kolejną dotację do ZUS na spłatę zaciągniętych kredytów?

Od „ubezpieczonych” podatników je weźmie. Zapłacicie więc odsetki od swoich własnych pieniędzy, które dziś są Wam odbierane na „ubezpieczenie”.

System państwowych ubezpieczeń emerytalnych to, jak pisał zmarły Milton Friedman, „łańcuszek świętego Antoniego”. Płacimy dziś na emerytury naszych dziadków i rodziców w nadziei, że nasze dzieci i wnuki będą płaciły na nasze. Problem tylko w tym, że dzieci robimy coraz mniej - no bo przecież na swoje emerytury właśnie „oszczędzamy” w ZUS i w OFE. Więc po co nam dzieci? Nie mamy zresztą za dużo pieniędzy na ich utrzymanie, bo przecież połowę wynagrodzenia zabiera nam... ZUS!!! A te, które w przypływie nierozwagi spłodziliśmy, posłuchały, zdaje się, rady Pana Prezydenta i „spieprzają” do Londynu.

I tak sobie myślę, że ktoś musi to wam uświadomić. Już w 1999 roku, jak zaczynała się reforma emerytalna, Krzysztof Dzierżawski napisał o reformie artykuł: „Fakty. Mity. Sofizmaty.” Nie było jednak wówczas zbyt wielu chętnych, żeby go opublikować. Nic dziwnego! OFE wydawały wówczas 2 miliardy złotych na reklamę palm, pod którymi będą wypoczywali emeryci, jak się do nich zapiszą. Dziś już chyba wiadomo, że to była tapeta na ścianie, a nie żadne Hawaje.

Robert GwiazdowskiPrezes Centrum im. A. Smitha, doktor habilitowany nauk prawnych. Były prezes rady nadzorczej ZUS.www. gwiazdowski.pl

Wakacje pod palmami

Page 21: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 21

BIZNESMEN

mówiło, że sektor nieruchomości oberwie najmocniej oraz że rynek nieruchomości na wynajem zostanie zupełnie wymazany (prawdopodobnie na zawsze). Ich logika była prosta: ludzie byli pozadłużani po uszy, pozastawiali swoje domy, to był koniec. Nic bardziej mylnego. Na rynku brytyjskim z 1.3 miliona nieruchomości przeznaczonych na wynajem, tylko mniej niż 1% zostało przejętych przez banki. Teraz, kiedy cały świat stara się otrząsnąć z globalnego kryzysu, ci sami analitycy rekomendują aby wszyscy zaczęli inwestować w akcje, złoto oraz obligacje państwowe. Rekomendują wszystko, tylko nie zakup nieruchomości pod wynajem. I znów, jak wcześniej, głęboko się mylą.

Dlaczego nieruchomości na wynajem to taka dobra inwestycja? Zapotrzebowanie na nieruchomości do wynajęcia wzrasta. Rynek nieruchomości jest generalnie

w stagnacji. Banki zmieniły politykę przyznawania kredytów hipotecznych i zaostrzyły wymogi dla kredytobiorców. W Polsce program „Rodzina na swoim” dobiegł końca. Osobom stojącym przed zakupem swojej pierwszej nieruchomości, swojego domu, jest niezmiernie trudno otrzymać kredyt hipoteczny. Jednak gdzieś przecież muszą mieszkać. W rezultacie popyt na mieszkania do wynajęcia rośnie. Portal Forsal.pl w 2012 roku napisał: „W największych miastach, takich jak Warszawa, Poznań, Kraków, Gdańsk, Gdynia i Wrocław, trzeba dziś zapłacić średnio o 3,9 proc. więcej niż rok temu – wynika z wyliczeń portalu Szybko.pl monitorującego rynek najmu. Najbardziej wzrosły koszty wynajmu w Gdańsku (6,2 proc) i Poznaniu (5,7 proc). Najmniej zaś we Wrocławiu i Warszawie (około 1,5 proc.). W stolicy za wynajem kawalerki trzeba zapłacić ok. 1,5 tys. zł, podczas gdy pod koniec roku było to 1,4 tys. zł.” A zdaniem Gazety Wyborczej rynek

najmu to przyszłość inwestowania.

Trend wzrostu najmu nie zmieni się przez kolejne lata, zwłaszcza kiedy stopy procentowe mogą tylko wzrosnąć, co spowoduje, że wiele osób nie będzie stać na zakup mieszkania i będą wynajmować. To przedstawia duże możliwości dla inwestorów w nieruchomości na wynajem, czyli również i dla ciebie.

W następnym artykule opiszemy fundamentalne zasady inwestowania w nieruchomości na wynajem.

Piotr i Milena Nowak

Aktywni inwestorzy w nieruchomości na wynajem w Polsce.Piotr jest współzałożycielem londyńskiego oddziału Stowarzyszenia „Mieszkanicznik”[email protected]

Page 22: Biznesmen magazine 3

22 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

„Twoje dzisiejsze wybory determinują jutro. Kreujesz swoje życie poprzez siłę wyboru” (Kathy Smith).

Kluczem do finansowego sukcesu jest systematyczna konsekwentność i dyscyplina. I nie chodzi tu o wysokość nominalną kapitału jakim dysponujemy a raczej o sposób i metody postępowania z pieniędzmi.Czasem jest to istotne – dysponując dużymi kwotami otwierają się inne możliwości finansowe, ale nierzadko zamykają inne, które były dostępne przy skromniejszych środkach. Na przykład kupując akcje spółki za kilka tysięcy złotych, nabędziemy dany walor, ale robiąc to samo z kilkuset tysiącami można „wykoleić” kurs danej, szczególnie mniejszej spółki i doprowadzić nawet do zawieszenia notowań.

„Gdy w grę wchodzą pieniądze, wiedza finansowa stanowi Twoje największe aktywo” (Robert Kiyosaki).

W poprzednim artykule opisałem metodę ułatwiającą systematyczne oszczędzanie. Metoda sprawdzona i działająca, pomocna osobom w wypracowaniu wewnętrznego nawyku oszczędzania, może być stosowana także przez tych, którzy to potrafią i tym samym mogą jeszcze bardziej zwiększyć sumę oszczędności.Sam fakt wypracowania procesu ciągłego oszczędzania, twierdząco odpowiada na drugą część poniższego pytania retorycznego:„Wolisz dobrze jeść, czy dobrze spać?”Oszczędzanie nawet niewielkich kwot, jest kluczowym czynnikiem, jednakże obecnie, nie jest to warunek wystarczający, by to, co tak ciężko zostało zapracowane i zgromadzone, w przyszłości przyniosło zadawalający efekt (kwotę powiększoną o jakiś procent, przekraczający przynajmniej w kilku punktach roczną inflację). Pieniądze należy po prostu mądrze zainwestować i to w różnych miejscach.

Jakże znane powiedzenie (nie pamiętam autora poniższego zwrotu): „Nie ważne ile zarobisz, ważne ile zaoszczędzisz.” W dzisiejszych „rozpędzonych” czasach dezawuuje na

rzecz nowego:„Nie ważne ile zaoszczędzisz, ważne ile zainwestujesz.”

Zatem wkraczamy na teren INWESTOWANIA. Słowo to jest tak często powtarzane i tak często mylnie używane, iż warto w zarysie przypomnieć faktyczne jego znaczenie. Gdy definicja będzie już jasna, wówczas będzie łatwiej odsiać to, co po prostu kosztuje, od tego, co wymaga wkładu, a odpłaci w przyszłości z nawiązką (np. ubezpieczenia to nie inwestycja, ubezpieczenie to ubezpieczenie i jest kosztem. Oczywiście jest konieczne, gdyż ze względu na swoją naturę zabezpiecza podmiot lub przedmiot, który obejmuje, niemniej jednak jest kosztem).Inwestycja to planowana, odroczona w czasie konsumpcja środków, ulokowanych w procesy generujące nowe, spodziewane środki (dochody). Innymi słowy:Inwestycja to wydatki na dobra, które mogą być użyte pośrednio lub bezpośrednio do produkcji/wytwarzania innych dóbr i usług. [Tak zwany: Efekt korzyści odroczonych w czasie]Zatem także drogi samochód stojący na podjeździe i powodujący skręt kiszek polskiego sąsiada, nie jest inwestycją a wydatkiem (kosztem), chyba że wykorzystany jako narzędzie transportu w firmie zaczyna pośrednio generować zyski – staje się inwestycją!

„Pilnuj kosztów a zyski same się upilnują” (Andrew Carnegie – w swoim czasie, najbogatszy człowiek w Ameryce).

Czyli samo trzymanie pieniędzy w „skarpecie” lub na nisko oprocentowanym rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym także jest kosztem. Inflacja powoduje, iż siła nabywcza dzisiejszej złotówki za rok jest około 5 groszy mniejsza. Przy przytoczonej 5% inflacji, ta sama złotówka za 10 lat będzie warta tylko 38 groszy z dzisiejszej złotówki! Dlatego inwestycja musi przynieś profit przewyższający inflację (co najmniej >= 5%+1 w skali roku)! Sprawdza się tu powiedzenie: „Wystarczy stać w miejscu, by się cofać!”

Dziel, rządź i pomnażaj.Chałupnicza metoda lokowania kapitału

Page 23: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 23

BIZNESMENAle z drugiej strony…„Czas jest przyjacielem dobrych inwestycji”.

Każda inwestycja charakteryzuje się czterema głównymi cechami:1. Czas realizacji inwestycjiNależy zdefiniować czas - okres na jaki można sobie pozwolić, by zainwestowane oszczędności pracowały.

2. Ponoszone nakłady na realizacje danej inwestycjiNic innego jak wielkość kwoty przeznaczonej na inwestycje.

3. Oczekiwane korzyści z inwestycjiPrzy ustaleniu kwoty i czasu, oczekujemy pewnych efektów (określić to można znając właściwości danego produktu inwestycyjnego etc.).

4. Ryzyko realizacji inwestycjiPodobnie jak wyżej. Poznanie charakterystyki inwestycji, pozwala określić przyszłe zyski jak i ewentualne straty.

Kluczowym czynnikiem, który determinuje owocność inwestycji jest tak naprawdę potraktowanie poważnie ostatniego punktu powyższej charakterystyki. Należy być świadomym ryzyka i dywersyfikować, czyli DZIELIĆ I ZARZĄDZAĆ!Nie znaczy to, aby tylko rozdzielać zaoszczędzony kapitał w obszarze jednego rodzaju inwestycji, np. akcje różnych spółek pomiędzy jej gatunki: instrumenty finansowe, nieruchomości, kruszce, towary etc.Aby dowiedzieć się jakie inwestycje będą dogodne dla danej osoby, warto zdefiniować jej profil inwestora. Odpowiadając na pytania (w zasadzie charakteryzujesz akceptowalne inwestycje) typu: wiek, okres inwestycji, akceptacja ryzyka etc., na wielu stronach traktujących o finansach (trzeba poszperać w Internecie – nie zamierzam tutaj rozszerzać krypto-reklamy), można dowiedzieć się jakim typem inwestora się jest. Jest to pomocne, gdyż można dzięki tej prostej wiedzy uniknąć rozczarowania w przyszłości.

Gdy profil inwestora jest znany, znane są inwestycje, które powinny zostać wzięte pod uwagę.I tak inwestycje charakteryzujące się większym ryzykiem, powinny być rozważane jako dłuższa lokata kapitału, ale za to w szerszej perspektywie kuszą większymi (znacznie odbiegającymi od przeciętnej) zyskami. Mowa tu o inwestowaniu w akcje, fundusze akcji, czy też waluty na

platformie FOREX etc.Należy zbudować własny koszyk (swoisty Prywatny Super Fundusz Parasolowy), składający się z różnych podmiotów inwestycyjnych. Przykładowo, po zdefiniowaniu profilu inwestycyjnego, otrzymaliśmy wynik składu naszego koszyka (portfela) inwestycyjnego: 40% funduszy pieniężnych, 40% funduszy obligacji i 20% funduszy hybrydowych (zrównoważonych, składających się z akcji i obligacji). Na podstawie danych historycznych (statystycznych) wiadomym jest, iż odpowiednio: fundusze pieniężne przynoszą około 7% w skali roku, fundusze obligacji 10% rocznie a fundusze hybrydowe około 13%. Inwestor posiada 20.000zł wolnych środków, które chce ulokować w powyższe fundusze. Zatem 8000zł na FP, 8000zł na FO i 4000zł na FH. Całościowy średni, roczny zwrot z tak zbudowanego koszyka wynosi 9,1% w skali roku. Całkiem przyzwoicie powyżej stopy inflacyjnej. Oczywiście te obliczenia są teoretyczne i obrazotwórcze. Faktycznie po kilku latach może być więcej lub mniej – po długim okresie czasu, jednak wyniki będą przybliżone do średniej.Szczegółowo o funduszach, akcjach, kruszcach, będę pisać w kolejnych publikacjach.

„Bogactwo jest produktem zdolności człowieka do myślenia” (Ayn Rand).

Kolejnym etapem na drodze do bycia świadomym i skutecznym inwestorem, jest znajomość dwóch prostych wzorów matematycznych, pozwalających obliczyć przyszły ewentualny zwrot z inwestycji po kilku latach od momentu ulokowania środków. Wzory na kapitalizację odsetek, zwane procentem składanym.Pierwszy wzór przydatny jest wówczas, gdy daną kwotę kapitału początkowego K0 chcemy ulokować w jakąś inwestycję (fundusz inwestycyjny, lokata bankowa etc.) o stopie zwrotu (danym procentowym wzroście) p na dany okres N. K0 – kapitał początkowy;KN – kapitał końcowy po N okresach;p – stopa procentowa w ułamku dziesiętnym (procent dopisywany po N okresach);N – liczba okresów naliczania odsetek.

Przykład:1500zł wpłacamy na lokatę bankową na okres 9 lat, przy oprocentowaniu 7% w skali roku.K0 = 1.500,00zł

Page 24: Biznesmen magazine 3

24 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

p = 0,07N = 9

Po podstawieniu do wzoru i obliczeniu, kapitał końcowy KN wynosi:KN = 2.757,69 zł

Czyli zysk wyniósł 1.257,69 zł (od tej kwoty zostanie pobrany w banku automatycznie podatek Belki).

Powyższy wzór stosuje się do obliczania zwrotu z każdej inwestycji. Jeżeli będziemy liczyć zwrot dla funduszu obligacji wiedząc, że średnio co roku daje 10% - użyjemy tego samego wzoru (aby przynajmniej orientacyjnie wiedzieć jaki zwrot możemy uzyskać – może on być mniejszy lub większy w rzeczywistości).

Kolejna formuła jest modyfikacją powyżej przedstawionej. Różnica polega na tym, iż pozwala ustalić wysokość zwrotu z inwestycji, przy cyklicznym dokładaniu pieniędzy do inwestycji. K0 – kapitał początkowy;KN – kapitał końcowy po N okresach;p – stopa procentowa w ułamku dziesiętnym (procent dopisywany N okres);N – liczba okresów naliczania odsetek.

Przykład:Do funduszu hybrydowego o rocznej stopie zwrotu 13% przez 15 lat zamierzamy co roku wpłacać 2000zł czyli 30.000zł w ciągu 15 lat.K0 = 30.000,00zł

K0/N = 2.000,00złp = 0,13N = 15

Po podstawieniu do wzoru i obliczeniu, kapitał końcowy KN wynosi:KN = 91.343,47 zł

Czyli zysk po 15 latach wyniósł 61.343,47 zł (od tej kwoty zostanie pobrany za pomocą funduszu automatycznie podatek Belki). Wynik znaczny, ale gdyby te pieniądze w całości od razu wpłacić do takiego funduszu (czyli wykorzystujemy pierwszy wzór na procent składany) owe 30.000,00zł po 15 latach przyniosło by wynik 187.628,11zł a zysk wyniósłby 157.628,11zł!

Mam cichą nadzieję, iż ta publikacja będzie pomocną w planowaniu przyszłych inwestycji i przyniesie same korzyści.W kolejnych artykułach napiszę co nieco o poszczególnych inwestycjach.

„Jeśli nie ryzykujesz niczego, ryzykujesz jeszcze bardziej” (Erica Jong).

Artykuł ukazał się także w portalu BUDUJ.co.uk

Wojciech KołodziejPrzedsiębiorca, Inwestor+447864970398FSBenterprise@gmail.comwww.FSBenterprise.com

Page 25: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 25

BIZNESMEN

Jak ustalili naukowcy, w toku ewolucji człowieka efektywne dla organizmu okazało się zwolnienie mózgu z zarządzania procesami trawienia, przyswajania substancji odżywczych i wydalania resztek. Dzięki temu mózg mógł się skupić na wyższych czynnościach – myśleniu oraz rozwoju mowy, a dla tak przyziemnego zajęcia jak trawienie został stworzony oddzielny system nerwowy. Dr Michael Gershon – lider prac nad „drugim mózgiem” i twórca tego terminu oszacował, że w naszych jelitach znajduje się około 100 milionów neuronów, czyli mniej niż w mózgu, ale więcej niż w rdzeniu kręgowym czy obwodowym układzie nerwowym. To stanowczo za dużo na zajmowanie się wyłącznie trawieniem, uznał badacz. Neurony w jelicie muszą więc spełniać jeszcze inne ważne zadania.

Dziś wiemy, że jelitowy układ nerwowy, chociaż pracuje samodzielnie (mózg nie przekazuje mu sygnałów: jak szybko ma przebiegać perystaltyka jelit, ile soków trawiennych ma wydzielić żołądek), pozostaje w ścisłym związku z mózgiem i spełnia w ciele rolę drugiego „centrum dowodzenia”: • reaguje na stres; • sprawdza stan bariery ochronnej organizmu przed mikrobami; • podnosi alarm w przypadku zagrożeń.

Oba układy nerwowe nieustannie przesyłają sobie sygnały za pomocą nerwu błędnego. Ze wszystkich impulsów nerwowych przebiegających nerwem błędnym, 90% biegnie od jelit do mózgu, a tylko 10% odbywa drogę odwrotną. Wygląda więc na to, że nasz mózg jest wprost bombardowany informacjami z jelit. Ustalono także, że to jelita wpływają na pogorszenie się stanu psychicznego, a choroby jelit mogą być pierwotną przyczyną depresji czy przewlekłego stresu! Tak więc Twoje samopoczucie i zdrowie, nawet Twoje zdrowie psychiczne zależy od tego, co do Twojego mózgu przekazuje jelitowy system nerwowy. Odczucia z jelit mają za zadanie chronić Twoje zdrowie i życie, podobnie jak odczucia z innych zmysłów: wzroku, smaku, słuchu, węchu czy dotyku. Pamiętaj o tych sygnałach z głębi. W jelitach też masz receptory i jak się okazuje znaczącą inteligencję!

Czy teraz widzisz sens aby dbać o jelita? Mamy około dwóch metrów kwadratowych skóry. O jej czystość dbamy codziennie. Mamy także ok. 42m2 delikatnej skóry wewnętrznej tzn. śluzówek w jelitach – która powinna odnawiać się co dwa dni! – Kiedy ostatni raz zajmowałeś się jej higieną? Jej oczyszczeniem?

Wyobraź sobie jak w zakolach jelit tygodniami gniją, a potem kamienieją toksyny i resztki pokarmów! Jaka to cudowna pożywka dla pasożytów i różnych drobnoustrojów chorobotwórczych, które w jelitach rozmnażają się, potem giną, a ich odchody z powrotem są wchłaniane z jelit do krwiobiegu. Te gnijące odpady mają swój udział w przyspieszaniu starzenia i przedwczesnej śmierci. Organizm jest wyposażony w system obronny: bakterie jelitowe. One dbają o prawidłowe zagospodarowanie pokarmów. Jednak chemia w jedzeniu, chlor z wody, różne toksyny i leki, które codziennie wprowadzamy do organizmu, skutecznie niszczą naszą pożyteczną florę bakteryjną. Kiedy ostatnio zadbałeś o jej odtworzenie?Toksyczne jelito ma podatne podłoże do hodowli pasożytów i mikroorganizmów chorobotwórczych. Organizmy te niszczą naszą odporność, produkują toksyny, powodują ból, mogą być obecne również w płucach, wątrobie, mięśniach, stawach, mózgu, przełyku, we krwi, na skórze, w tkance łącznej, a nawet w oczach, nosie, uszach. Zgodna jest opinia wielu autorytetów medycyny klasycznej oraz naturalnej, że zdecydowana większość problemów zdrowotnych ma swój początek w jelitach. W wyniku zaburzeń trawiennych szkodliwe substancje i mikroorganizmy przedostają się z nich do wnętrza naszego ciała. Jest wiele trucizn „produkowanych” w jelicie grubym, które nie usuwane prawidłowo, przenikają do krwiobiegu. Niektóre z nich są bardzo aktywne i nawet w niewielkich ilościach mogą być bardzo szkodliwe. Nie mając w stu procentach sprawnych jelit, wszelkie pokarmy oraz leki i suplementy diety są wykorzystywane jedynie częściowo.

Dziwisz się że jesteś zmęczony? Osłabiony? Że chorujesz? Jelita stanowią pierwszą linię obrony organizmu i od ich pracy zależy nasza odporność Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, w krajach rozwiniętych zmienił się sposób odżywiania na wybitnie szkodliwy. Wprowadzamy coraz bardziej przetworzone

Drugi mózg

Page 26: Biznesmen magazine 3

26 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

pokarmy (cukier, biała mąka itd.), z których usunięto witaminy i oligo-elementy, nieodzowne katalizatory do podtrzymania dobrego zdrowia. Coraz częściej spożywa się konserwy i przemysłowo przerabiane potrawy. Zjadamy „polepszacze” smaku i wyglądu, konserwanty, barwniki, emulgatory, fluor w pastach do zębów, i wiele innych trucizn. Do tego doszło nadużywanie mięsa (spożywanego niekiedy aż do trzech razy dziennie w nadmiernych ilościach), nadużywanie tłuszczów zwierzęcych, nadużywanie tłuszczów zwanych roślinnymi, a pochodzących z olejów rafinowanych w wysokich temperaturach i w kontakcie z niklem i wodorem, których wzór chemiczny staje się w ten sposób sprzeczny z naturą. Przy niezdrowym odżywianiu się organizm nie jest zdolny do odtwarzania normalnej błony śluzowej jelit. Ponieważ jej budowa jest nieprawidłowa, staje się ona przepuszczalna. W warunkach normalnych już przepuszcza ona mikroby, wirusy i substancje toksyczne, a co dopiero w sytuacji gdy jest uszkodzona. Co w jelicie grubym truje nasz organizm ? To, co w czystym i zdrowym jelicie jest fizjologiczną normą, w zanieczyszczonym i chorym zmienia się w patologię procesów fizjologicznych, które często prowadzą do poważnych zmian organicznych. Produkowane gazy czy wydalane do światła jelita sole metali ciężkich nie szkodzą, dopóki są prawidłowo wydalane z organizmu. Wystarczy warstwa śluzu na ściankach jelita, wstrzymywanie gazów, czy nieregularne wypróżniania, by ten proces zakłócić. Ujawniono 22 rodzaje trucizn produkowanych w jelicie grubym, które nie usuwane prawidłowo przenikają do krwiobiegu. Niektóre z nich są bardzo aktywne i nawet w niewielkich ilościach mogą być szkodliwe. Oto niektóre z nich: fenol, amoniak, kadaweryna, muskaryna, agmatyna, tioalkohol metylowy, indol, indykan, siarkowodór, metanotiol, krezol, kwas masłowy, putrescyna, tioglobina, urobilina, botulina. Wg lekarzy w jelicie grubym 50-cio letni człowiek może nosić 5 – 12 kg złogów (kamienie kałowe, śluzy itp.), których organizm nigdy samoistnie nie wydali. Na jelita oraz śluz w organizmie zwraca także dużą uwagę ‘Medycyna Chińska’.Istnieje bardzo długa lista symptomów, które często współwystępują wraz z obecnością pasożytów w naszym organizmie. Do najczęściej wymienianych należą:

• obstrukcje czyli zaparcie lub biegunka czyli rozwolnienie; • gazy i wzdęcia, syndrom jelita drażliwego; • bóle mięśni i stawów; • zaburzenia snu; • Bruxyzm czyli zgrzytanie zębami; • chroniczne zmęczenie; • nieuzasadniona drażliwość i nerwowość; • obniżona odporność organizmu; • wrzody; • problemy skórne w tym trądzik; • alergie; • anemia; • nadmierne chudnięcie mimo dobrego odżywiania; • nadmierne tycie spowodowane żarłocznością wynikającą z niezaspokojonego głodu; • nieprzyjemny smak i zapach w ustach; • migreny. Często również: choroby serca, nowotwory, epilepsja, astma, cukrzyca, stwardnienie rozsiane i wiele innych poważnych chorób Z powyższych powodów, oczyszczenie jelit i organizmu, powinno być pierwszym krokiem w profilaktyce zdrowotnej, oraz w drodze do odzyskania i zachowania i zdrowia! Zwróć uwagę, że w każdym postępowaniu leczniczym lekarzy medycyny naturalnej, pierwszym zaleceniem jest przeprowadzenie kuracji oczyszczającej jelita! Co możemy zrobić, jeżeli nie musimy korzystać z porady lekarza? Oczyścić i zregenerować jelita oraz florę bakteryjną samodzielnie.Kiedy jelita będą czyste i sprawne, nie będzie problemów z wchłanianiem i wydalaniem, nasze ciało będzie zdrowe, a my będziemy mogli cieszyć się życiem. Zdrowia życzę.

Marzanna OlejniczakTerapeuta naukowej koncepcji żywieniowej opracowanej na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie nad Menemwww.candida.no-problem.eu

Page 27: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 27

BIZNESMEN

Zapraszamy do wzięcia udziału w trzydniowym programie „Kuźnia Lidera” organizowanym przez Polish Professionals in London. Celem projektu jest wspieranie rozwoju zawodowego młodej, ambitnej i aktywnej zawodowo Polonii w Wielkiej Brytanii. Projekt „Kuźnia Lidera”, współfinansowany przez Wydział Konsularny Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie, przeznaczony jest dla członków organizacji Polish Professionals in London pracujących w zawodach wymagających specjalistycznej wiedzy i umiejętności liderskich. Przeznaczony jest dla osób, które chcą doskonalić swoje umiejętności przywódcze, podnosić swoje zdolności komunikacyjne, a także pogłębiać znajomość siebie tak, aby jak najlepiej przygotować się do pełnienia roli liderskich.

Kluczowym elementem projektu będzie przeprowadzenie cyklu szkoleń, dzięki którym uczestnicy będą mogli rozwinąć szereg umiejętności, między innymi: • świadomość roli i znaczenia przywództwa; • budowanie własnego wizerunku jako lidera;• budowanie efektywnego zespołu i zarządzanie ludźmi;• wykorzystanie wiedzy o motywatorach pracowników;• wykorzystanie grupy w określaniu i ocenianiu możliwych rozwiązań;• definiowanie powstających problemów i identyfikowanie jego przyczyn; • znajomość strategii radzenia sobie z konfliktem oraz zarządzaniem zmianą;• przezwyciężenie dylematów z delegowaniem i motywowaniem pracowników;

• wykorzystanie w praktyce sposobów komunikacji nastawionych na współpracę;• wdrożenie skutecznego networkingu, który poprawi perspektywy zawodowe;• udoskonalenie fundamentalnych nawyków i zachowań sprzedażowych; • rozwój kreatywności i innowacji. Jednym z celów warsztatów będzie również stworzenie platformy dla wymiany wiedzy i doświadczeń liderskich pomiędzy uczestnikami warsztatów, a także ekspertami biorącymi udział w zajęciach. Stworzy to niezwykłą okazję do wspierania własnego rozwoju oraz wymiany cennych doświadczeń, które przydadzą się w przyszłości.

Warsztaty odbędą się w Londynie na przełomie października i listopada 2013.

Osoby zainteresowane wzięciem udziału w projekcie mogą zgłosić chęć uczestnictwa poprzez wysłanie e-maila na adres [email protected]. Osoby te zostaną poinformowane drogą mailową o procesie rekrutacyjnym do programu Kuźnia Lidera.

Organizacja Polish Professionals in London skupia młodych profesjonalistów w Wielkiej Brytanii od 2006 roku, wspierając aktywnie rozwój ich karier zawodowych. Zainicjowana jako stowarzyszenie umożliwiające rodakom wzajemne kontakty biznesowe, kulturalne, rekreacyjne, regularnie angażuje się w działalność dotyczącą spraw Polaków na obczyźnie.

Gorąco zachęcamy do zapoznania się z korzyściami związanymi z pełnym członkostwem w organizacji Polish Professionals in London. Więcej informacji na:www.polishprofessionals.org.uk/dolacz-do-nas.html

Page 28: Biznesmen magazine 3

28 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Chociaż pojęcia bogactwa i wolności finansowej sąsiadują ze sobą, to jednak oznaczają one coś zupełnie innego. Bogactwa nie da się jednoznacznie zdefiniować i można o nim mówić jedynie w porównaniu do o wiele skromniejszych majątków innych ludzi. Dlatego bogactwo jest pojęciem względnym i związanym z lokalnymi standardami majątkowymi. Najbogatszy przedsiębiorca z wioski pod Sieradzem nie czuje się wcale taki bogaty na balu charytatywnym w Łodzi, na podobnym balu w Warszawie czuje się jeszcze mniej komfortowo, a na bal charytatywny w Monte Carlo, Dubaju czy w Moskwie mógłby zostać nie wpuszczony przez ochroniarzy.

Wolność finansowa różni się od bogactwa w sposób diametralny. Tutaj definicja jest bardzo precyzyjna, a punktem odniesienia nie jest lokalna społeczność, ale własne potrzeby gotówkowe. Wolność finansową każdy definiuje dla siebie. Chodzi o planowe zgromadzenie majątku w takiej wielkości, aby przynosił on na bieżąco dochody pokrywające normalne potrzeby osoby, czy rodziny wolnej finansowo.

Bogactwo – ponieważ jest względne - jest z definicji czymś ekskluzywnym, elitarnym. Wolność finansowa jest dużo bardziej osiągalna - każdy przecież definiuje ją w odniesieniu do własnych potrzeb. Nauczyciel w gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim może być wolny finansowo jeśli przychody z najmu jego 3 kawalerek będą wyższe niż koszty jego comiesięcznego – bardzo skromnego - utrzymania. Oczywiście inaczej będzie wyglądał standard życia osoby wolnej finansowo dzięki przychodom z najmu 15 willi w podwarszawskim Konstancinie. Ale obie te osoby będą wolne finansowo, jeśli przychody z najmu pokryją conajmniej 100% ich normalnych comiesięcznych wydatków na utrzymanie preferowanego przez nich standardu życia.

Bogaczką możesz zostać przez przypadek. Możesz wygrać najwyższą wygraną w Totka lub dowiedzieć się o ogromnym spadku pozostawionym Ci przez wujka, którego nawet nie wiedziałaś, że masz w Australii.

Osiągnięcie wolności finansowej będziesz musiała sobie dobrze zaplanować.

Myślenie o wolności finansowej powinnaś zacząć od ustalenia jej limitu, bo nie będzie wolny nikt, kto chce mieć więcej i więcej. Dlatego każdy musi określić sobie sam satysfakcjonujący go poziom życia, jaki mu sfinansuje zgromadzony majątek. Dla jednych wystarczające będzie 5 tysięcy miesięcznie, i wtedy osiągnięcie stanu wolnosci zajmie im stosunkowo krótki czas, dla innych – może 50 tysiecy pasywnej gotówki miesięcznie – wtedy dojście do wolności finansowej zajmie trochę dłużej.

Co więcej, raz zdefiniowany limit będziesz musiała ciągle bronić. Przed czym? Przed pokusami ciągłego poprawiania swojego standardu życia, a tak naprawdę to przed zwiększaniem kosztów utrzymania swojego standardu życia. W Anglii, ze względu na tamtejszy system nadawania numerów rejestracyjnych samochodów (po pierwszej literze można precyzyjnie określić wiek samochodu z dokładnością do półrocza) ludzie wymieniają samochody co pół roku. Po to, aby ciągle jeździć „świeżym” samochodem. Czy to rzeczywiście zwiększa ich komfort życia? Wątpliwe. Natomiast z pewnością powoduje duży wzrost kosztów utrzymania, bo przecież wiadomo, że nowy samochód traci 20% swojej wartości, gdy tylko właściciel wyjedzie z nim ze salonu sprzedaży.

Punktem odniesienia dla zdefiniowania wolności finansowej są własne rzeczywiste potrzeby gotówkowe. Zupełnie inaczej jest z bogactwem, ponieważ pokusa gromadzenia jest nieodparta i własciwie nie ma końca, o ile się pułapu wysokosci majątku kiedyś nie ustali. Punktem odniesienia w definicji bogactwa jest porównywanie do innych. Nieustanny wyścig i porównywanie się z innymi nie pozwala na powiedzenie sobie: „dość, na tym poprzestaję”. Najbogatsi z listy 100 najbogatszych Polaków zaczynają sprawdzać swoje zdolności pomnażania majątku na salonach w Londynie i ścigać się z Mittalami i innymi zamożnymi tego świata.

Czy musisz być bogata, żeby osiągnąć wolność finansową?

Page 29: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 29

BIZNESMEN

Czy osoba bogata może być wolna finansowo? Tak, ale jest to bardzo trudne do osiągnięcia. Wysokie koszty bieżącego utrzymania, do którego bogacz i jego rodzina są przyzwyczajeni , stawiają poprzeczkę bardzo wysoko. Jak duże muszą być pasywne dochody, aby utrzymać rozbuhane potrzeby? W tym dużą rezydencję w najlepszej dzielnicy, kolekcję dzieł sztuki, jacht dalekomorski, dom letni nad morzem i luksusowy apartament w Hiszpanii lub w Dubaju? Istnieje bardzo wiele osób bardzo bogatych, którzy są – paradokslanie - dalecy od osiągnięcia wolności finansowej. Przez to, że nie określiły sobie górnej granicy poziomu konsumpcji.

Czy wolność finansowa jest możliwa do osiągnięcia przez człowieka biednego? Tak, chociaż też nie będzie mu łatwo. Przede wszystkim powinien mieć sam gdzie mieszkać. Powinien mieć stałe miejsce pracy. Kolejnym warunkiem jest zgromadzenie pewnej sumy pieniędzy na wkład własny, który będzie podstawą uzyskania kredytu na pierwszą nieruchomość. I potem musi przez wiele lat utrzymywać wysoki stopień samodyscypliny, przede wszystkim po to, aby nie podnosić swojego standardu życia pod wpływem silnych bodźców zewnętrznych oraz pod wpływem swojej poprawiającej się sytuacji materialnej.

Czy wynika z tego, że najłatwiej osiągnąć wolność finansową człowiekowi przeciętnemu? W pewnym sensie

tak, o ile w miarę nabywania kolejnych żródeł pasywnego dochodu (kolejnych nieruchomości) potrafi powściągnąć swoją konsumpcję i konsekwentnie inwestować.

Kolejna różnica pomiędzy bogactwem, a wolnością finansową jest związana z jej trwałością. Znane są przypadki osób bogatych, które potraciły swoje majątki w najrozmaitszych okolicznościach. Raz osiągniętej wolności finansowej nie da się stacić.

Ostatecznie wszystko jednak zależy od determinacji i osobistego celu, do jakiego wolność finansowa ma Cię doprowadzić . Dobra wiadomość to taka, że nie musisz być bogata, aby osiągnąć wolność finansową. Zła to taka, że aby osiągnąć wolność finansową i potem ją utrzymać powinnaś ciągle żyć na poziomie poniżej swoich możliwości finansowych. Nie jest to specjalnie modna postawa. W dzisiejszych czasach bardziej modne jest życie ponad swój stan, na kredyt, na leasing, na poczet przyszłych premii i przyszłych podwyżek.

Sławek MuturiPrezes spółki Mzuri, kompleksowo obsługującą najem mieszkań w Polscewww.mzuri.com.pl

Page 30: Biznesmen magazine 3

30 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Telefon do biura w UK: 0775 636 1513www.mzuri.com.pl

Page 31: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 31

BIZNESMEN

W obecnych czasach, coraz częściej, oprócz podstawowego wynagrodzenia za pracę, jesteśmy przez naszego pracodawcę wynagradzani dodatkowo, np. ufundowanym przez niego karnetem na siłownię, ubezpieczeniem zdrowotnym czy też oddanym nam do użytku samochodem służbowym. Jednym z najbardziej popularnych dodatków czyli „benefit in kind“, z którym często się spotykamy, jest właśnie prywatne ubezpieczenie zdrowotne w firmach takich jak “AXA” lub “BUPA”. Lista dodatków jest oczywiście długa i różni się w zależności od wykonywanego zawodu i tego, co dana firma jest w stanie nam zaoferować.

Niestety, często nie zdajemy sobie sprawy, że benefity pracownicze wiążą się z zapłaceniem przez nas i przez pracodawcę dodatkowego podatku oraz z wypełnieniem kolejnego formularza - P11D. Pracodawca zapłaci dodatkowo 13.8% x koszt np. karnetu na siłownię a pracownik na wstępie zostanie poinformowany przez HMRC, że otrzymywał “dodatki do pensji”, które podlegają opodatkowaniu, czyli “benefits in kind” . Z reguły HMRC wysyła nowy kod podatkowy, zwykle pomniejszony o kwotę zasiłku pracowniczego.

Żeby to zilustrować, możemy założyć, iż łączna kwota, którą nasz pracodawca płaci na przykład za ubezpieczenie zdrowotne, wyniosła w ciągu roku 700 funtów. Od tej kwoty naliczony jest odpowiedni podatek - 20% albo 40% (uwarunkowany tym czy zarabiamy powyżej czy poniżej progu 40%-ego ), a więc 140 albo 280 funtów należności dla HMRC. Z punktu widzenia pracodawcy, oferowanie “benefits in kind”, wiąże sie z dodatkowym kosztem 13.8% należnym HMRC, dlatego ważne jest, aby zdawać sobie sprawę jakie “dodatki” mogą wiązać się z dodatkowym opodatkowaniem.

Bardzo ostatnio popularnym „dodatkiem” jest wspomniany na początku samochód służbowy, aczkolwiek, wielokrotnie spotkaliśmy się w jego przypadku ze złą interpretacją prawa. Jeśli potraktujemy np. samochód prywatny jako służbowy i zaczniemy wliczać

koszta paliwa i ubezpieczenia jako koszty spółki LTD (nie dotyczy to self-employed), to właściciel samochodu oraz spółka LTD powinny zapłacić dodatkowy podatek, chyba, że samochód ten jest tylko i wyłącznie używany w celach służbowych ( np. dyrektor firmy LTD ma jeden samochód prywatny i drugi tylko na użytek firmy).

Samochody służbowe, które są używane przez pracowników, a więc również przez dyrektorów (właścicieli firm limited) w celach prywatnych (dojazdy do miejsca pracy, używanie pojazdów poza godzinami pracy), są opodatkowane w zależności od ceny rynkowej pojazdu, jak również emisji “CO2” - główny czynnik .Chciałbym podkreślić że emisja “CO2” pojazdu służbowego odgrywa bardzo znaczącą rolę w końcowej stawce podatku, dlatego często samochody o niskiej emisji CO2 są preferowane przez pracodawców jak i pracowników. Limity CO2 są bardzo szczegółowo kontrolowane przez HMRC i niestety z roku na rok, stawka podatkowa jest zwiększana, a 100%-owe odpisy pojazdu “capital allowance “ coraz trudniejsze do wykorzystania.

Jako ciekawostkę podam że od 1 Kwietnia 2013 tylko samochody o emisji poniżej 95g/km będą kwalifikowały się do wspomnianego odpisu. Jest już wiadomo, że do kwietnia 2015 roku próg ten spadnie do 75g/km, co jeszcze bardziej utrudni wybór samochodu, przy którym 100%-owy odpis byłby możliwy i korzystny podatkowo.

Stawki opodatkowania, a tym samym “benefit in kind”, są bardzo szczegółowo przedstawione na stronie HMRC i poniżej pozwoliłem sobie je zamieścić, aby pokazać rozpiętość podatkową i preferencje HMRC wobec samochodów o niskiej emisji CO2, względem tych mniej ekologicznych. Warto również wspomnieć, iż samochody dostawcze typu: “Van”, używane m. in. przez firmy budowlane, transportowe, również nie uniknęły opodatkowania. Tutaj natomiast, sprawa przedstawia sie dużo lepiej: stała stawka £3000 jest podstawą do opodatkowania

“Benefit in kind” - benefity pracownicze a dodatkowy podatek

Page 32: Biznesmen magazine 3

32 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

20% albo 40%. Opodatkowanie to występuje tylko i wyłącznie jeśli ”Van” poza godzinami pracy albo w dni wolne od pracy, jest używany do celów prywatnych. Warto wspomnieć, iż dojazdy do miejsca pracy są traktowane jako dozwolone.

“Benefit in kind” występuje również w momencie, kiedy to pracodawca płaci za całość paliwa, którą zużywamy do celów biznesowo-prywatnych. Na chwilę obecną w 2013/14 stała kwota £21,100 jest opodatkowaną stawką procentową, uwarunkowaną emisją CO2 z poniższej tabeli. Z reguły nie jest w ogóle opłacalne korzystanie z tej formy “wydatku” i warto jest samemu tankować samochód, a następnie zwracać sobie cześć kosztów za paliwo, które zostało zużyte w przejazdach biznesowych. Tutaj niezbędna będzie ilość średniego spalania naszego samochodu służbowego - mile/galon paliwa lub ropy, aby ustalić odpowiednią stawkę, która również jest dostępna na stronie HMRC.

Jak sami widzimy, temat “benefits in kind” jest bardzo rozległy, a kwestia samochodu służbowego nie jest taką prostą decyzją do podjęcia. Z własnej praktyki mogę jedynie podpowiedzieć, że w małych firmach limited często opłaca się kupić samochód prywatnie na osobę

dyrektora i poprzez tak zwane ”mileages” – ilość mil przejechanych w celach biznesowych (w chwili obecnej do 10,000 mil - 45p za mile, a powyżej - 25p za mile), obniżać sobie zysk w firmie limited oraz wyprowadzać nieopodatkowane pieniądze z biznesu.

Oczywiście sytuacja każdego jest różna i może się zdarzyć, iż kupno samochodu służbowego o bardzo małej emisji CO2 na firmę, w rozrachunku ogólnym spowoduje, że koszty netto będą dodatnie, a więc będzie opłacalne zapłacenie dodatkowego podatku z tytułu “benefit in kind”, po wcześniejszym odliczeniu całości kosztów samochodu w księgach firmowych.

Tematyka “benefits in kind” jest bardzo obszerna, dlatego nie skupiałem się na pozostałych przykładach “dodatków do pensji”, mam jednak nadzieję, że chociaż częściowo przybliżyłem tym mniej wtajemniczonym, kwestie opodatkowania samochodów służbowych oraz konsekwencji podatkowych z tym związanych.

Marcin Udała ACMABiuro księgowe MM ACCOUNTING SERVICESwww.mmaccounting.co.uk

Page 33: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 33

BIZNESMEN

Ceny nieruchomości w Wielkiej BrytaniiCeny nieruchomości wędrują ciągle w górę. Na podstawie raportów z poprzednich lat i ostatniego, uwzględniającego jedynie lipiec bieżącego roku i przeprowadzonego przez Rightmove.co.uk, można wysnuć jeden główny wniosek – jest sporo drożej. Autorzy raportu piszą o siódmym z kolei miesięcznym wzroście cen wywoławczych domów w Wielkiej Brytanii. Co jeszcze zmieniło się w ostatnim czasie na rynku nieruchomości na Wyspach?

Sprzedawcy wystawiający na sprzedaż nowe nieruchomości żądają teraz średnio o 4,8% więcej niż w ubiegłym roku. To olbrzymia różnica, zważywszy na to, że jeszcze w czerwcu wynosiła ona średnio 2,7% (i już wówczas mówiło się, że jest to olbrzymi skok w stosunku do poprzednich lat). Miles Shipside, dyrektor i czołowy analityk Rightmove powiedział, że na taką sytuację wpływ ma wiele różnorodnych czynników, które – powoli – budują impet rozpędzający wzrost cen na rynku. Jego zdaniem fakt, że w zasadzie w każdym regionie Wielkiej Brytanii ceny są obecnie wyższe w porównaniu do poprzedniego roku, świadczy o tym, że można wreszcie mówić o powolnym wkraczaniu na drogę zrównoważonego rozwoju.

Rightmove przeprowadziło również ankietę w gronie ponad 25 tysięcy osób potencjalnie zainteresowanych zakupem nieruchomości w Wielkiej Brytanii, w której wypowiedzieli się oni na temat oczekiwanych cen domów. Zgodnie z jej wynikami, aż 62% osób oczekuje, że ceny domów w najbliższym czasie będą wyższe niż w poprzednich latach. Dla porównania, w ubiegłym roku zaledwie połowa, czyli 31% osób podzielało podobną opinię. Takie wyniki świadczą przede wszystkim o tym, że coraz więcej potencjalnych kupujących jest świadomych sytuacji na rynku i prawdopodobnie postara się zrobić wszystko, by móc sobie w końcu pozwolić na zakup wymarzonego domu. Zdaniem Milesa Shipside’a, pewni siebie kupujący są kluczem do zdrowej sytuacji na rynku nieruchomości. Taka postawa, w połączeniu z kończącym się kryzysem światowym (z perspektywy międzynarodowej) oraz umacniająca się gospodarką (z perspektywy kraju) powoduje, że coraz więcej kupujących może zdecydować się na zakup domu lub mieszkania. Jeśli nie pojawią się nagle niepokojące wiadomości, które mogłyby odstraszyć potencjalnych kupujących, brytyjski rynek nieruchomości powinien mieć się coraz lepiej.Zgodnie z danymi przekazanymi przez brytyjski Bank of England, coraz więcej wniosków o przyznanie kredytu

hipotecznego rozpatrywanych jest pozytywnie. Z tego powodu specjaliści spodziewają się większej liczby korzystnych ofert kredytów hipotecznych. To z kolei może przyciągnąć coraz więcej kupujących i jeszcze bardziej wpłynąć na korzystną sytuację na rynku. Tak daleko idące zmiany mogą jednak nastąpić dopiero za kilka lat – i jedynie w takiej perspektywie można o nich mówić. Niemałą rolę odgrywają w tym przypadku także programy rządowe, zaplanowane często w taki sposób, by zwiększać dostępność kredytów. Ze względu na ich duże powodzenie i popularność, planowane jest rozszerzenie niektórych z nich o dodatkowe aspekty. Jednym z nich jest tzw. Funding for Lending, który – zdaniem Milesa Shipside’a – znacząco przyczynił się do poprawy sytuacji.

Warto zaznaczyć, że pod koniec 2012 roku specjaliści z Rightmove prognozowali, że w ciągu pierwszej połowy bieżącego roku ceny nieruchomości wzrosną średnio o 2%. Okazało się jednak, że prognozy te nie były trafne. Z drugiej strony, bazując na wiedzy z ubiegłych sezonów trzeba pamiętać, że nawet jeśli do połowy roku ceny wzrastały o kilka procent, w ciągu kolejnych kilku miesięcy spadały o podobną liczbę punktów procentowych. Miles Shipside dodaje, że w tym roku może być podobnie – zaznacza jednak, że nie można w ten sposób mówić o sytuacji na rynku nieruchomości w całym kraju. Jako dowód podaje obecne ceny w Londynie, wyższe o 29% w stosunku do lat poprzednich, i porównuje je z cenami w całym kraju, wyższymi zaledwie o niecałe 5%.

Czy prognozy analityków na kolejne kilka miesięcy się sprawdzą? Czy ceny utrzymają się na wysokim poziomie? A może spadną o kilka procent do końca tego roku? Bardzo trudno teraz znaleźć odpowiedź na to pytanie, tym bardziej, że sytuacja na rynku stała się bardzo dynamiczna i momentami zupełnie nieprzewidywalna. Wszystko jednak wskazuje na to, że dzieje się coraz lepiej, i że coraz więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na własny dom w Wielkiej Brytanii.Pełen raport, wraz z ilustrującymi go wykresami i tabelami, w angielskiej wersji językowej można znaleźć pod adresem:http://www.rightmove.co.uk/news/files/2013/07/july-2013.pdf

Arkadiusz Lorencwww.kupnodomu.co.uk

Page 34: Biznesmen magazine 3

34 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Fundamentalne zasady inwestowania w nieruchomościZanim przejdziemy do głównego tematu, czyli fundamentalnych zasad inwestowania w nieruchomości, nie sposób jest nie wspomnieć, w nawiązaniu do mojego poprzedniego artykułu, o inwestycji w tak popularny asset jak złoto.

Dlaczego nie inwestować w złoto? Na pewno słyszałeś, że złoto to bardzo „gorący” towar oraz, że ktokolwiek zainwestował w ten żółty metal tylko patrzy jak ceny pną się w górę. Ale czy czytałeś co ma o tym do powiedzenia najsłynniejszy inwestor na świecie i dlaczego uważa, że złoto to kompletna strata czasu i która nie nadaje się na wehikuł budowania długoletniego wzrostu inwestycji?Najlepsza opinia o tym, że złoto to kiepski pomysł na długoletnią inwestycję, pochodzi od kogoś, kto wie o czym mówi - Warren’a Buffett’a.

Tak zwany Sage of Omaha (Wyrocznia z Omaha) odmawia przyjęcia złota pod skrzydła swojego, tak bardzo zróżnicowanego portfela inwestycyjnego. Dlaczego? Ponieważ uważa, że jest bezużyteczne.W swojej przemowie w roku 1998 powiedział: „Złoto wykopuje się w Afryce lub gdzie indziej. Potem topi, kopie nową dziurę i zakopuje w niej. I płaci ludziom za to, by jej strzegli. Złoto nie ma żadnej wartości użytkowej. Ktoś kto patrzyłby na to z Marsa drapałby się po głowie ze zdumienia”. Pozostał wierny tej opinii przez całą swoją inwestorską karierę. Jego fundusz - Berkshire Hathaway, wzrósł na wartości 140% od 1998 roku, bez względu na kryzys. Można więc stwierdzić, że Buffett wie, kiedy jakaś okazja jest warta zainwestowania, a kiedy nie.

Jego analizy zawsze opierają się na użytkowości oraz wartości wzrostowej firm. Interesują go firmy takie jak Coca Cola, patrząc na nie widzi biznesy zapewniające dywidendy

oraz wzrost cen akcji. Kiedy patrzy na złoto - nic nie widzi. W 2009 roku, kiedy dziennikarz telewizji CNBC zapytał go jak będzie wyglądać rynek złota za pięć lat, odpowiedział: „Nie wiem jak będzie wyglądać ten rynek, ale wiem jedną rzecz, którą mogę Ci powiedzieć, że przez następne pięć lat złoto nie zrobi nic, prócz patrzenia się na ciebie... Dużo lepiej jest posiadać gęś znoszącą jajka, niż taką, która nic nie robi, tylko siedzi i zjada pieniądze w postaci ubezpieczenia, magazynowania i kilku innych rzeczy.” I nawet w 2010 roku wypowiedział się na łamach magazynu Fortune: „Jeśli wziąłbyś całe złoto jakie kiedykolwiek zostało wykopanie, to wypełniłoby pomieszczenie wielkości 67 stóp w każdą stronę. Za to, ile to złoto jest warte po dzisiejszych cenach kupiłbyś nie trochę, ale całą ziemię uprawną w USA, plus 10 firm takich jak Exxon Mobile i jeszcze zostałoby ci $1 trylion na wydatki. Lub mógłbyś posiadać duża bryłę metalu. Co byś wybrał? Która z tych opcji wyprodukuje więcej wartości i przyniesie zysk?” Weź więc do siebie słowa najlepszego inwestora na świecie i zastanów się głęboko zanim zainwestujesz w złoto.

Fundamentalne zasady inwestowania czyli jak skorzystać z okazji zakupu nieruchomości na wynajem?

Więc jak Ty możesz skorzystać z tego momentu, w jakim znajduje się rynek nieruchomości?Kluczem do dobrego zakupu pierwszej (i następnych nieruchomości) jest przestrzeganie kilku fundamentalnych zasad. Dostosuj poszukiwanie nieruchomości do tych punktów, a nie będziesz żałować zakupu. Czy nieruchomość jest pożądana? Pierwszą ważną zasadą jest, żeby kupić takie mieszkanie, które nadaje się do wynajmu. Co to oznacza? - mógłbyś zapytać. Skoro każdą nieruchomość można przecież wynająć? Otóż: i tak i nie.

W bardzo prosty sposób mógłbyś napełnić swój portfel nieruchomości tanimi domkami i mieszkaniami w słabych rejonach kraju. W niektórych częściach Polski nieruchomości są niezwykle tanie, ale czy to oznacza, że ktoś chciałby w nich zamieszkać? Odpowiedź, niestety, brzmi nie.Nie ma sensu kupowania nieruchomości, dla której

Page 35: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 35

BIZNESMEN

będzie trudno znaleźć najemców, a co ważniejsze, aby nieruchomość była ciągle wynajmowana bez względu na przepływ najemców.Rachunek jest prosty, jeśli nie będziesz mógł znaleźć najemców, to będziesz zmuszony do płacenia za kredyt całkowicie z własnej kieszeni. Może to mieć bardzo poważny, negatywny skutek na Twój przepływ gotówki, a w najgorszym wypadku mógłbyś stracić nieruchomość.Więc twoim zadaniem jest upewnienie się, że dana nieruchomość znajduje się w atrakcyjnym, pożądanym miejscu i proszę, nie myl tego z prestiżowym adresem, gdyż jest to zupełnie inna kwestia.

Jak możesz to zrobić?Oto kilka punktów, na które warto zwrócić uwagę:1. Czy nieruchomość ma dobry i łatwy dostęp do środków transportu publicznego? Jaka jest odległość do najbliższej stacji / przystanku autobusowego / tramwajowego / kolejowego / metra? Jak łatwo jest dojechać autem do centrum, biur lub głównych fabryk i zakładów przemysłowych? Jeśli Twoją grupą docelową są osoby pracujące, punkt ten jest niezwykle ważny.

2. Czy w pobliżu nieruchomości znajdują się jakieś sklepy? Twoi najemcy potrzebują w łatwy i przystępny sposób wykonywać codzienne czynności życiowe. Nieruchomość powinna znajdować się w bliskiej, dającej się przemierzyć pieszo odległości od sklepów i restauracji. W dzisiejszym świecie większość ludzi oczekuje dużego sklepu spożywczego w pobliżu miejsca zamieszkania. Upewnij się, że twoja nieruchomość jest właśnie w takim miejscu.

3. Czy w pobliżu znajdują się centra rozrywki? Ludzie chcą mieć możliwość odpowiedniego relaksu i atrakcyjnego, aktywnego spędzania wolnego czasu. Ważnym jest, aby Twoja nieruchomość znajdowała się w pobliżu restauracji, barów, klubów, kawiarni, fitness klubu, hali sportowej czy basenu. Sprawdź to zanim kupisz nieruchomość.

4. Jak wygląda sprawa ośrodków edukacyjnych? Twoimi najemcami może być rodzina z dziećmi, więc ważnym jest, abyś znał pobliskie szkoły i ośrodki

wychowawcze. Czy znajdują się w pobliżu dobre przedszkola, szkoły podstawowe, gimnazja lub licea? Jeśli tak, może być to dodatkowym plusem Twojej nieruchomości. Weź również pod uwagę szkoły wyższe i uniwersytety. Czy jakieś znajdują się w pobliżu? Jeśli działasz na rynku studenckim ten punkt jest najważniejszy.

5. Jak wygląda lokalny rynek pracy? Bardzo prawdopodobnym jest to, że twoi najemcy szukają świeżego startu w życiu lub przeprowadzili się ze względu na słaby rynek pracy w poprzednim miejscu zamieszkania. Ważnym jest, abyś przestudiował w jakiej kondycji znajduje się lokalny rynek pracy. Czy jest wiele dużych i średnich przedsiębiorstw w okolicy? Czy łatwo dostać się do głównych ośrodków pracy z twojej nieruchomości?

Niektóre z powyższych punktów mogą wydawać się dla Ciebie błahe czy nieistotne, ale dla potencjalnego najemcy mogą zaważyć na decyzji, i co za tym idzie, na podpisaniu umowy najmu właśnie z Tobą.

Poprzez inwestowanie w nieruchomości na wynajem i przestrzeganie prostych zasad możesz zbudować sobie bezpieczną przyszłość finansową dla siebie i swojej rodziny. Posiadanie nieruchomości, a jeszcze lepiej kilku nieruchomości, które w dłuższej perspektywie wzrosną na wartości, dostarczy Ci przychód, który wygrywa z czymkolwiek innym co ma do zaproponowania świat finansów.

Jeśli tak zrobisz i będziesz zarządzać swoimi nieruchomościami ostrożnie i mądrze, to wręcz gwarantowane Ci jest szczęśliwe zakończenie. A idealna emerytura nie będzie już tylko marzeniem, ale stanie się rzeczywistością.

Piotr i Milena NowakInwestorzy w nieruchomościPiotr jest współzałożycielem londyńskiego oddziału stowarzyszenia ‘Mieszkanicznik’[email protected]@gmail.com

Page 36: Biznesmen magazine 3

36 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Page 37: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 37

BIZNESMEN

Nowy dom z programem rządowymDecyzja o kupnie domu wiąże się ściśle z posiadanymi funduszami. Dla osób, które mają tylko 5% własnego wkładu, rząd przygotował propozycję, która wygląda bardzo ciekawie. Na czym polega?Rząd Wielkiej Brytanii przeznaczył 130 miliardów funtów na program udzielania pożyczek dla osób, które chcą kupić nowy dom w Anglii. Program nazywa się Help to Buy Scheme. Program ten działa w dwóch segmentach:* niskooprocentowana pożyczka dostępna przy zakupie domu lub mieszkania na rynku pierwotnym, do 20% wartości nieruchomości – funkcjonuje od 1 kwietnia 2013 roku;* gwarancja kredytu mieszkaniowego – dostępna zarówno dla rynku pierwotnego jak i wtórnego (funkcjonować będzie od stycznia 2014 roku i wtedy rząd poda bliższe informacje, na jakich warunkach można będzie ubiegać się o gwarancję).

Z niskooprocentowanej pożyczki można korzystać juz teraz; jest to ciekawa opcja dla wszystkich, którzy planują zakup nowego domu lub mieszkania, a posiadają niewielki wkład własny – wymagane minimum to 5%.

Żeby zakwalifikować się do programu „Help to Buy” trzeba spełniać kilka warunków:• cena nieruchomości nie może przekraczać £600.000;• dom musi znajdować się w Anglii (program czasowo wyklucza Walię i Szkocję);• kupowana nieruchomość musi być w całości własnością pożyczkobiorców;• kupionego domu nie można wynająć – kupuje się dom z zamiarem zamieszkania w nim;• nie można wynająć domu, w którym się aktualnie zamieszkuje, żeby kupić kolejny dom korzystając z pożyczki Help to Buy;• osoba, która wnioskuje o pożyczkę nie może mieć kryminalnej przeszłości;• mortgage, o który się staramy, musi być ‘capital repayment’.

Przez pierwsze pięć lat pieniądze uzyskane od rządu nie są oprocentowane. W szóstym roku oprocentowanie pożyczki wynosi 1.75% (Retail Price Index + 1%) i w kolejnych latach rośnie w tempie wyznaczonym właśnie przez Retail Price Index (podobnie do inflacji). Przykładowo, przy cenie domu £200.000 wymagany wkład własny będzie wynosił £10.000 (5%), niskooprocentowana

pożyczka £40.000 (20%) - tak więc kredyt mieszkaniowy będzie jedynie na kwotę £150.000 (75%). Pożyczkę można zaciągnąć maksymalnie na okres 25 lat lub na okres spłaty kredytu mieszkaniowego. Ponieważ pożyczkobiorca jest właścicielem domu, może go w każdej chwili sprzedać i wtedy wymagana jest natychmiastowa spłata pożyczki.Jeśli cena sprzedaży domu bedzie wyższa od ceny zakupu, to kwota pożyczki, którą musimy spłacić także proporcjonalnie wzrasta.Korzystając z poprzedniego przykładu, jeśli dom kupiony był za £200.000, a sprzedany za kwotę £210.000, to trzeba spłacić 20% od £210.000 tj. w tym przypadku £42.000. Innymi słowy – im większa różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży, tym więcej trzeba oddać.

Czy są chętni by korzystać z programu Help to Buy?Zainteresowanie jest duże - The Home Builders Federation (HBF) przekazała, że każdego tygodnia ok.500 potencjalnych kredytobiorców składa wniosek o pożyczkę rządową. Bank Halifax podał do wiadomości, że dzięki temu programowi wzrosło zainteresowanie zakupem nowych domów – w miesiącu maju ceny domów w Wielkiej Brytanii wzrosly o 0,4% i był to najwyższy wzrost od jesieni 2010 roku.

Reasumując, czy warto kupić nowy dom w Anglii?Utarło się przekonanie, że nowe domy w UK są budowane „byle jak” – najtańsze materiały, izolacje i wygłuszenia spełniające jedynie minimalne normy. Wykończenia też pozostawiają wiele do życzenia – pękające sufity, sypiący sie tynk, nieszczelne okna. Należy zdać sobie sprawę, że większość nowych domów jest budowana dla statystycznego mieszkańca UK, który nie chce płacić dwa razy więcej za dom, który będzie wybudowany z droższych materiałów, a wygląda „tak samo” jak ten tańszy.Ogromnym plusem nowego domu jest fakt, że rzeczywiście wszystko jest w nim nowe – kable, rury, okna, bojler – wymiana tych rzeczy w domu z rynku wtórnego pociąga za sobą olbrzymie koszty. Nowy dom jest jak tabula rasa – czysty, nietknięty, pachnący nowością.I nawet jeśli nie jesteśmy zwolennikami domów z rynku pierwotnego, to teraz na pewno jest to dodatkowy bodziec. Ewelina Kapuścińska, Konsultantka - domwuk.com

Page 38: Biznesmen magazine 3

38 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

1. Dla biednych źródłem wszelkiego zła są pieniądze. Według bogaczy źródłem zła są bieda i ubóstwo. 2. Według biednych egoizm to wada, według bogatych – cnota. Bogaci chcą dbać o siebie, więc zarabiają. Jeśli nie jesteś w stanie zadbać o siebie, nie masz pozycji do zadbania o innych.

3. Biedni czekają, aż bogactwo samo do nich przyjdzie. Bogaci odwrotnie – są aktywni bo wiedzą, że trzeba pracować, by zarobić.

4. Przeciętni są przekonani, że studia prowadzą do bogactwa. Bogaci twierdzą, że do dobrobytu doprowadziła ich specjalizacja.

5. Biedni patrzą w przeszłość i wspominają: “kiedyś było lepiej”. Bogaci w tym czasie patrzą w przyszłość.

6. Przeciętni patrzą na pieniądze przez pryzmat emocji. Bogaci myślą o nich logicznie - pieniądze są jedynie narzędziem.

7. Przeciętni zarabiają wykonując pracę, której nie kochają. Bogaci zarabiają na swojej pasji.

8. Przeciętni mają niskie oczekiwania, żeby się nie rozczarować. Bogaci lubią wyzwania i mają duże wymagania. Również wobec siebie.

9. Biedni są przekonani, że trzeba COŚ zrobić, by się wzbogacić. Bogaci zaś wierzą, że musisz być KIMŚ, by zarabiać duże pieniądze. Masy są skupione na zrobieniu czegoś i uzyskaniu z tego natychmiastowego efektu, bogaci uczą się, rozwijają z każdym doświadczeniem, złym lub dobrym. Wiedzą przy tym, że nagrodą za to będzie człowiek sukcesu, który na koniec będzie generował powalające wyniki.

10. Przeciętni wierzą, że trzeba najpierw mieć pieniądze, by potem je mnożyć. Bogaci do tego używają po prostu pieniędzy innych.

11. Zdaniem przeciętnych rynkami kierują logika i strategia. Bogaci mają zaś świadomość, że tak naprawdę rynkami rządzą dwie emocje: chciwość i strach.

12. Przeciętni żyją ponad stan. Bogaci wydają mniej niż zarabiają.

13. Przeciętni uczą swoje dzieci, jak przetrwać. Bogaci uczą je, jak zostać bogatym.

14. Przeciętni pozwalają, by pieniądze ich stresowały. Bogaci znajdują spokój w swoim bogactwie.

15. Przeciętni wolą rozrywkę od edukacji. Bogaci odwrotnie – przedkładają naukę nad rozrywkę.

16. Przeciętni uważają bogatych za snobów. A bogaci chcą po prostu otaczać się ludźmi, którzy myślą podobnie do nich.

17. Dla przeciętnych najważniejsze jest oszczędzanie. Dla bogatych – zarabianie. Bogacze wolą skupiać się na tym, co mogą zyskać podejmując ryzyko, niż na tym, co mogą zaoszczędzić. Klasa średnia zaś przez to, że tak bardzo zajmuje się oszczędzaniem, nie dostrzega wielkich szans na wzbogacenie się.

18. Przeciętni bardzo ostrożnie posługują się pieniędzmi. Bogaci wiedzą zaś, kiedy podjąć ryzyko. Ci, którzy mają pieniądze nie boją się tracić – co zdarza im się całkiem często – bo wierzą, że potem i tak zarobią więcej.

19. Biedniejsi uwielbiają wygodę. Bogaci odnajdują komfort w niepewności. Zarobienie wielkich pieniędzy zazwyczaj wiąże się z wielkim ryzykiem – którego klasa średnia nie chce podejmować, bo jej fizycznym, psychologicznym i emocjonalnym celem jest wygoda.

20. Przeciętniacy nigdy nie łączą w myślach zdrowia i pieniędzy. Bogaci wiedzą, że pieniądze mogą uratować ich życie. Gdy klasa średnia martwi się o służbę zdrowia lub opiekę medyczną w swojej firmie, bogacze po prostu korzystają z elitarnych instytucji medycznych.

21. Przeciętni wierzą, że trzeba wybrać między byciem bogatym, a posiadaniem wspaniałej rodziny. Bogaci wiedzą, że można mieć to wszystko naraz.

Źródło: “Business Insider”

Różnice między bogatym i biednym

Page 39: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 39

BIZNESMEN

Nowy paragon – kolejne “udogodnienie” dla polskich firm

Jak umieścić na paragonie fiskalnym np. “jogurt brzoskwiniowo-truskawkowy 0% tłuszczu” mając jedynie 16 znaków do dyspozycji?

Prowadzisz firmę w Polsce? Sprawdź czy musisz zmienić kasę fiskalną! Obowiązek stosowania nowego paragonu zacznie obowiązywać od 30 września 2013r., zgodnie z rozporządzeniem z dnia 14 marca 2013r. w sprawie kas rejestrujących. Wg wyjaśnień Ministerstwa Finansów nowe rozporządzenie mówi nam, że z upływem 30 września 2013r. podatnicy będą zobowiązani w pełni realizować przewidziany w przepisie wymóg wskazywania nazwy, która pozwoli na jednoznaczną identyfikację towaru lub usługi. W informacji tej uznano: “...nie jest prawdą, że obecnie akceptowane było prowadzenie ewidencji i stosowanie nazewnictwa bazującego np. na grupach towarowych w sposób niepozwalający na jednoznaczną identyfikację sprzedawanych towarów lub świadczonych usług. Z uwagi jednak na niejednolitą praktykę stosowania wyżej opisanego wymogu przez podatników, MF doprecyzowało przepisy na potrzeby tych przedsiębiorców, którzy prowadzili ewidencję niepozwalającą na jednoznaczną identyfikację

sprzedawanych towarów lub świadczonych usług oraz przewidziało okres aż 6-ciu miesięcy na dostosowanie się do obowiązujących zasad...”

Wskazana na paragonie nazwa musi więc być na tyle zindywidualizowana, aby można było na jej podstawie, w połączeniu z ceną, określić jaki został zakupiony towar lub usługa. Stosowanie na paragonach nazw uniemożliwiających nabywcy sprawdzenie co za towar lub usługę i po jakiej cenie je nabył, nie spełnia wymogów poprawnej nazwy. Pomocniczo w nazwie towaru lub usługi można zamieszczać np. specjalne odwołania do pozycji cennika lub katalogu.

Podatnik powinien zatem zadbać o takie zaprogramowanie kasy rejestrującej tak, aby konsument otrzymywał paragony z nazwami towarów lub usług, pozwalającymi na ich jednoznaczną identyfikację. To od podatnika zależy, w jaki sposób dobiera on nazwę towaru lub usługi, aby jednoznacznie je identyfikować. Przykłady:www.tvncnbc.pl/brat-vat,343701.html

Źródło - aeXea consultingwww.aexea.co.uk

Kolejne udogodnienie dla polskich firm

Wybrane cytaty:“80 proc. sukcesu zależy od pracowitości”.Andrzej Blikle

“Karanie ludzi (podatkami – red.) za to, że wcześniej wstają, więcej się uczą, więcej ryzykują i dlatego więcej zarabiają, jest niemoralne”.Jan Kulczyk

Page 40: Biznesmen magazine 3

40 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Poprowadź swoją agencję pracy

W związku z rozwojem naszej firmy zdecydowaliśmy się dać szansę biznesowej współpracy osobom, które chcą otworzyć i poprowadzić swój własny biznes w oparciu o współpracę z firmą mającą doświadczenie na rynku rekrutacyjnym. Zasady są proste – otrzymujesz od nas know-how (patrz poniżej) i jako ‘Partner’ naszej firmy możesz działać na wybranym terenie (dotyczy tylko Anglii). Nie ponosisz z tego tytułu żadnych opłat stałych (np. licencja, franczyza). Rozliczamy się prowizyjnie. My zajmujemy się wszelkimi umowami, wynagrodzeniami dla pracowników, wszelkimi formalnościami związanymi z prowadzeniem agencji pracy, ty szukasz klientów i pracowników.

AmbiStaff Recruitment Agency dostarcza tymczasowy personel do branży sprzątającej (biura i domy), budowlanej oraz do warehouse’ów i fabryk (oprócz prac związanych z żywnością).

Jeżeli chciałbyś / chciałabyś poznać szczegóły zostania Partnerem ‘AmbiStaff Recruitment Agency’ prosimy o kontakt:

Marek NiedźwiedźT: 0775 636 1513E: [email protected]

Know – how:• szkolenie wprowadzające;• szkolenie z zarządzania pracownikami;• szkolenie z zarządzania klientami;• dostęp do innych szkoleń i spotkań

biznesowych;• firmowy adres email i karta sim z darmowymi minutami;• wizytówki i ulotki;• umieszczenie twoich danych na naszej stronie internetowej;• niezbędne druki i papier firmowy;• niezbędne umowy - z klientem oraz pracownikami, terms & conditions;• wsparcie marketingowe;• cykliczne imprezy integracyjne.

Wymagania: • komputer / laptop;• drukarka;• samochód;• wolny telefon komórkowy bez sim-lock’a;• jednorazowa inwestycja £270 – jest to symboliczna opłata za know-how;• uwaga – nie musisz wynajmować biura.

www.ambistaff.co.uk

AmbiStaff Recruitment Agency is the trading name of Mar-Pro Invest Ltd (07259699).

Head office: Unit 4E, Enterprise Court, Farfield Park, Rotherham, S63 5DB

Page 41: Biznesmen magazine 3

MARZEC 2013 / POLSKI BIZNESMEN W UK / 41

BIZNESMEN

Tylko Fortuna Duesseldorf okazała się lepsza od młodych adeptów futbolu z klubu ‘303 Polish Soccer Club Northampton’ w piłkarskim turnieju o Puchar Pamięci Małego Powstańca, który w miniony weekend odbył się na stadionie warszawskiej Polonii.

“Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego sukcesu, a wraz z całym sztabem szkoleniowym dumni, że razem mogliśmy wychować i nauczyć chłopaków grać w piłkę” - mówi jeden z trenerów, Piotr Słonina. “Dziękujemy też wszystkim zawodnikom za osiągnięcie tak wielkiego sukcesu, a firmom K Cars oraz Stagecoach za wsparcie w całym minionym sezonie” - dodaje szkoleniowiec PSC.

W finale zespół z Northampton uległ swoim niemieckim kolegom 0:3. Dla Fortuny Dusseldorf był to już drugi triumf w tej imprezie. Poprzednio wygrali turniej w Warszawie w roku 2011. W meczu o trzecie miejsce Karpaty Lwów wysoko, 5:0 wygrały z najlepszą krajową drużyną turnieju – Przyszłością Włochy. Najbardziej zaciekła rywalizacja toczyła się o przedostatnie, siódme miejsce. W spotkaniu pomiędzy zespołami Milanu Milanówek i FK Lwów padł rzadko spotykany w meczach tej kategorii wiekowej bezbramkowy remis. W rzutach karnych lepsi okazali się reprezentanci Milanówka.

Impreza miała wymiar nie tylko sportowy, ale także edukacyjny. Pierwszego dnia turnieju młodzi piłkarze zwiedzili Muzeum Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia

w godzinie “W” uczestnicy zawodów tradycyjnie złożyli kwiaty pod Pomnikiem Małego Powstańca na Podwalu. Po powrocie spod pomnika na dziedzińcu głównym stadionu Polonii odbył się Piknik Powstańczy, w którym wzięło udział kilkuset uczestników. Były gry i zabawy sportowe, wojskowa grochówka, zagrała Kapela Warszawska Stanisława Wielanka, swoje radiowozy oraz motocykl udostępniła dla najmłodszych policja, a wóz strażacki straż pożarna.

Klasyfikacja końcowa:1. Fortuna Duesseldorf (Niemcy) 2. 303 PSC Northampton (Anglia)3. Karpaty Lwów (Ukraina)4. Przyszłość Włochy5. MUKS Kosa Konstancin6. MKS Polonia Warszawa7. Milan Milanówek 8. FK Lwów (Ukraina)

303 Polish Soccer Club Northampton reprezentowali:Arkadiusz Różyczka Jr, Jack Cutler, Jakub Chyrc, Cezary Malec, Pedro Fernandes, Michał Wojtera, Alex Ciempa, Filip Frątczak, Kacper Basa, Christopher Michnikowski, Oskar Skuza, Karol Potomski, Gaspar Motowidło, Filip Mielniczyn, Daniel Kowalski, Kacper Różyczka.

Trenerzy: Piotr Słonina, Arkadiusz Różyczka, Przemysław Instunajd, Krystian Pietrycha.

Adam Wójcik, polsport.co.uk

Wielki sukces młodych piłkarzy z Northampton

Page 42: Biznesmen magazine 3

42 / POLSKI BIZNESMEN W UK / MARZEC 2013

BIZNESMEN

Każdego roku pomniejsza się nam polonijna rodzina piłkarska. Jeszcze niedawno o ligowe punkty rywalizowano w Lonydnie, Luton, Birmingham, Blackpool, Cork oraz Dublinie. Teraz zostały już tylko trzy, bowiem w miniony weekend zawieszenie rozgrywek zapowiedział organizator ligi w Birmingham, Krzysztof Kokociński.

Wcześniej z polonijnej mapy zniknęły kolejno ligi z Dublina, Luton oraz Blackpool. Najkrótszy żywot miały rozgrywki w Dublinie, gdzie z wielkimi problemami rozegrano zaledwie jeden cykl rozgrywkowy. Drużyn było sześć, więc nic nie wskazywało, że wszystko zakończy się tak szybko. Tym bardziej, że ośrodek ten miał już za sobą kilka sezonów. Inna liga w Irlandii – w Cork – radzi sobie całkiem nieźle, zapotrzebowanie na piłkę w wydaniu polonijnym na tamtejszym rynku widać, że jest.

Przez jeden sezon rywalizowano też w Blackpool, choć trzeba zaznaczyć, iż drużyny z tamtego ośrodka systematycznie występują w cyklicznych turniejach z cyklu Polish Masters League, więc jakiś owoc ciężkiej pracy Jarosława Perza został zebrany.

Nietypowe rozgrywki miały miejsce w Luton. Jej organizatorom udało się bowiem zorganizować kilka ekip jedenastoosobowych, co było wydarzeniem godnym pochwały (pozostałe ligi grają w składach pięcio lub sześcioosobowych). Tam jednak rownież uczestnicy nie sprostali próbie czasu.

Polska Liga Piłki Nożnej w Birmingham była jednym z prężniejszych ośrodków, dlatego decyzja pana Kokocińskiego dla niektórych może być zaskakująca. Z takim zamiarem kończył on już jednak poprzedni sezon. Pierwsze bardziej oficjalne głosy o tym, że w Birmingham nie będzie ligi były słyszalne już podczas tegorocznego

turnieju o Puchar Generała Andersa.

Zapewne część z drużyn zasili pobliską ligę w Coventry, gdzie Mariusz Tomoń mozolną pracą od kilku lat buduje bardzo profesjonalnie działający ośrodek. Lukę po PLPN w Birmingham może też wypełnić nowopowstająca liga w West Bromwich.

Na tym tle najlepiej prezentuje się Polska Liga Piłki Nożnej “Sami Swoi” w Londynie, która już za niedługo będzie świętować dziesięciolecie swojego istnienia. Choć lata swojej największej świetności ma już chyba za sobą, jej istnieniu nic nie zagraża, a z każdym rokiem podnosi się i wyrównuje poziom sportowy. To bez wątpienia efekt ostatnich kilku lat, gdzie sporo pracy włożył Piotr Zacharski.

Wszystkich fanów polonijnego futbolu ciekawią zapewne powody, z jakich mapa polskich ośrodków piłkarskich kurczy się w tak zastraszajacym tempie. Główna bolączka to brak ludzi chętnych do organizowania rozgrywek. Każda liga powstawała jako idea jednej osoby i poza Londynem, gdzie stworzono kilkuosobowy zarząd, nigdzie nie było większej pomocy, a jeśli nawet była to w bardzo krótkim okresie i zakresie. Siły dobrej woli oraz samozaparcia starcza na kilkanaście miesięcy, tym bardziej, ze ciężka praca nie jest w żaden sposób doceniana.

Spore znaczenie ma też finansowe wsparcie sponsorów, które w ostatnich latach znacząco zmalało, ze względu na pogłębiającą się recesję. Na dobrą sprawę długofalowy sponsoring sportowy praktykują w branży piłkarskiej tylko dwie firmy: Sami Swoi oraz International Bureau Compensation.

Daniel Kowalski, polsport.co.uk

Recesja polonijnegofutbolu