kurier plus - 27 sierpnia 2011, numer 886 2011

20
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER P L U S POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 886 (1186) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 SIERPNIA 2011 Nowojorczyk Aleksander Janta-Po³czyñski Znawca jego dokonañ, Franci- szek Palowski z Krakowa, tak o nim pisa³: „¯adna etykietka nie pa- suje do Janty. Poeta, prozaik, dra- matopisarz, eseista, reporter, pod- ró¿nik, wybitny dzia³acz na polu kulturalnym i naukowym. Ale tak¿e znawca i kolekcjoner polskiej sztu- ki, starych ksi¹¿ek, starodruków i autografów, antykwariusz, wytraw- ny tropiciel œladów polskich w Ameryce. Wystarczy³oby tych zain- teresowañ, by obdzieliæ kilka ¿ycio- rysów”. Urodzi³ siê w Poznaniu 11 gru- dnia 1908 r., choæ rodowa posiad- ³oœæ Po³czyñskich znajdowa³a siê w Ma³ej Komorzy k/Tucholi na Pomorzu. Studiowa³ w Poznaniu i Pary¿u m.in. dziennikarstwo, które wraz z podró¿ami po œwiecie sta³o siê jego pasj¹. W reporterskich podró¿ach dwukrotnie objecha³ œwiat. Do No- wego Jorku pierwszy raz zawita³ w listopadzie 1931 roku, kiedy to uda- ³o mu siê przekonaæ dyrekcjê linii morskiej Gdynia – Ameryka, ¿e za powrotny bilet odp³aci siê artyku³a- mi reklamuj¹cymi tê liniê. Szczêœ- cie mu dopisywa³o. Wspomina³: „Ryzykowa³em. Przyjêty w re- dakcji „Nowego Œwiata”, ambitne- go „codziennika” Polonii przez wy- dawcê, Maksymiliana Wêgrzynka i redaktora Piotra Yollesa, dostajê propozycjê pisania dla nich artyku- ³ów o swoich wra¿eniach amery- kañskich. Ma to byæ swego rodza- ju kronika poruszeñ, zaskoczeñ i zdziwieñ nowo przyby³ego Pola- ka, który na wszystko doko³a pa- trzy oczami œwie¿ymi, pamiêtnik jego pierwszych kroków, nauk i obserwacji ¿ycia w Nowym Jorku. Po piêæ dolarów za artyku³. By³ to start wcale niez³y. Pierwszy pobyt Janty w No- wym Jorku trwa³ tylko cztery ty- godnie, ale zaliczyæ go nale¿y do udanych. Opublikowa³ o tym wie- lkim mieœcie ponad 20 artyku³ów. Pisz¹c o nowojorskich wie¿ow- cach, zwanych dzisiaj drapaczami chmur, u¿ywa³ w³asnego okreœle- nia – „niebotyki”. Reporta¿e z pierwszej podró¿y do Nowego Jorku w 1931 r. oraz wra¿enia z wyprawy w g³¹b Sta- nów Zjednoczonych, któr¹ odby³ w 1934 roku (w Nowym Jorku by³ wówczas tylko przejazdem), zawar³ Janta w ksi¹¿ce pt. “Odkrycie Ame- ryki”, wydanej w Warszawie w 1936 roku. Przed wybuchem II wojny œwia- towej ten 30-to letni m³ody cz³o- wiek mia³ ju¿ nie byle jakie osi¹g- niêcia: 16 publikacji oraz wywiady z wielkimi ówczesnego œwiata: pre- zydentem F. D. Rooseveltem, Char- lie Chaplinem, R. Tagore, Ghan- dim, Einsteinem, Andre Gidem, ce- sarzem Abisynii Haile Sellasje oraz ostatnim cesarzem Chin Pu-Ji, Ig- nacym J. Paderewskim i genera³em W³adys³awem Sikorskim. Kolejny raz w Nowym Jorku Alekander Janta-Po³czyñski pojawi³ siê wczesn¹ wiosn¹ 1944 roku w roli zastêpcy attache wojskowego przy Ambasadzie RP w Waszyng- tonie. W Nowym Jorku pracowa³ w polskiej instytucji rz¹dowej o naz- wie Polish Information Center, któ- rej skrót w polskim brzmieniu „PIC”, powagi jej nie dodawa³. Z ramienia tej propagandowej insty- tucji odbywa³ podró¿e po ca³ych Stanach Zjednoczonych z odczyta- mi o swoich prze¿yciach w niewoli niemieckiej oraz polskim wk³adzie w wojenny wysi³ek aliantów w to- cz¹cej siê wojnie. Mieszkaj¹cy w Nowym Jorku Jan Lechoñ na ³a- mach redagowanego przez siebie „Tygodnika Polskiego” tak pisa³ o ówczesnej dzia³alnoœci Aleksandra Janty-Po³czyñskiego: „Janta pe³ni³ przez parê miesiêcy od zesz³ej wiosny – funkcjê zastêpcy attache wojskowego przy Ambasadzie RP w Waszyngtonie i odda³ na tym stanowisku nieocenione us³ugi propagandzie polskiej, od razu zdobywaj¹c sobie na tutejszym te- renie wyj¹tkowe stanowisko jako odczytowiec najpierwszej klasy, œwietnie w³adaj¹cy angielskim i trafiaj¹cy jak nale¿y do wszelkich œrodowisk i umys³ów. 6 Walka na debaty – str. 4 PiS musi przeprosiæ – str. 7 Filmotessa – str. 9 Nie po to ¿yjemy, ¿eby jeœæ – str. 10 Rada obieca³a tak¿e amnestiê ka¿demu, kto zabije dyktatora. Zw³aszcza ta druga nagroda jest skierowana wprost do wojskowych z najbli¿szego otoczenia pu³kowni- ka, bo ci maj¹ najwiêcej na sumie- niu. Wiêkszoœæ stolicy kraju, Tripo- lisu, zosta³a ju¿ zdobyta przez rebe- liantów, w tym rezydencja dyktato- ra. Jeden nawet za³o¿y³ s³awn¹ czap- kê wojskow¹ Kadafiego, jednak sam pu³kownik pozostaje w ukryciu w chwili pisania tego tekstu. Jest kwesti¹ paru dni lub najwy- ¿ej tygodni, gdy nowy re¿im rewo- lucyjny zdobêdzie ca³kowit¹ kontro- lê nad krajem. Kto odniós³ najwiêk- sze korzyœci z interwencji NATO w Libii? Bo czy odnieœli je sami Libij- czycy dopiero siê oka¿e. Wielomie- siêczy opór Kadafiego by³ mo¿liwy dziêki temu, ¿e ludnoœæ kraju jest sil- nie podzielona plemiennie. Jeœli te- raz rz¹d rebeliantów bêdzie szuka³ odwetu na plemionach wiernych dyktatorowi, to Libijczyków czeka krwawa wojna domowa. Natomiast na Zachodzie najwiêk- sz¹ stratê ponios³y Niemcy odma- wiaj¹c udzia³u w wojskowym wsparciu rebeliantów za poœrednic- twem NATO. Wprawdzie popar³y sankcje ONZ przeciwko Kadafiemu ale minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle publicznie zapo- wiada³ katastrofê operacji sojuszu. Ta pomy³ka bêdzie Niemcy drogo kosztowaæ i to dos³owie. 11 FOT. BARTEK STADNICKI Wa¿n¹ postaci¹ polskiego œrodowiska kulturalnego w Nowym Jorku po II wojnie œwiato- wej by³ Aleksander Janta-Po³czyñski, ze starej wielkopolskiej arystokratycznej rodziny. Aleksander Janta-Po³czyñski z ¿on¹ Walentyn¹, „niezawodnym sprzymierzeñcem w ka¿dej z prób jakie nios³o ¿ycie”. Libijska rada narodowa praktycznie wyjê³a spod prawa pu³kownika Kadafiego wyznaczaj¹c za jego g³owê nagro- dê w wysokoœci 2 milionów denarów (1,3 mln dolarów). Trzydniowe Regaty ¯ywiec 2011, wokó³ Long Island zakoñczono w ubieg³¹ sobotê. W zawodach wziê³o udzia³ 14 jachtów. Reporta¿ z regat opublikujemy w jednym z najbli¿szych numerów. (red) Regaty ¯ywiec 2011 zakoñczone

Upload: kurier-plus

Post on 06-Mar-2016

224 views

Category:

Documents


5 download

DESCRIPTION

Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 886 (1186) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 SIERPNIA 2011

Adam Sawicki

Nowojorczyk Aleksander Janta-Po³czyñski

Znawca jego dokonañ, Franci-szek Palowski z Krakowa, tak onim pisa³: „¯adna etykietka nie pa-suje do Janty. Poeta, prozaik, dra-matopisarz, eseista, reporter, pod-ró¿nik, wybitny dzia³acz na polukulturalnym i naukowym. Ale tak¿eznawca i kolekcjoner polskiej sztu-ki, starych ksi¹¿ek, starodruków iautografów, antykwariusz, wytraw-ny tropiciel œladów polskich wAmeryce. Wystarczy³oby tych zain-teresowañ, by obdzieliæ kilka ¿ycio-rysów”.

Urodzi³ siê w Poznaniu 11 gru-dnia 1908 r., choæ rodowa posiad-³oœæ Po³czyñskich znajdowa³a siêw Ma³ej Komorzy k/Tucholi naPomorzu.

Studiowa³ w Poznaniu i Pary¿um.in. dziennikarstwo, które wraz zpodró¿ami po œwiecie sta³o siê jegopasj¹. W reporterskich podró¿achdwukrotnie objecha³ œwiat. Do No-wego Jorku pierwszy raz zawita³ wlistopadzie 1931 roku, kiedy to uda-³o mu siê przekonaæ dyrekcjê liniimorskiej Gdynia – Ameryka, ¿e zapowrotny bilet odp³aci siê artyku³a-mi reklamuj¹cymi tê liniê. Szczêœ-cie mu dopisywa³o. Wspomina³:

„Ryzykowa³em. Przyjêty w re-dakcji „Nowego Œwiata”, ambitne-go „codziennika” Polonii przez wy-dawcê, Maksymiliana Wêgrzynka iredaktora Piotra Yollesa, dostajêpropozycjê pisania dla nich artyku-

³ów o swoich wra¿eniach amery-kañskich. Ma to byæ swego rodza-ju kronika poruszeñ, zaskoczeñ izdziwieñ nowo przyby³ego Pola-ka, który na wszystko doko³a pa-trzy oczami œwie¿ymi, pamiêtnikjego pierwszych kroków, nauk iobserwacji ¿ycia w Nowym Jorku.Po piêæ dolarów za artyku³. By³ tostart wcale niez³y.

Pierwszy pobyt Janty w No-wym Jorku trwa³ tylko cztery ty-godnie, ale zaliczyæ go nale¿y doudanych. Opublikowa³ o tym wie-lkim mieœcie ponad 20 artyku³ów.Pisz¹c o nowojorskich wie¿ow-cach, zwanych dzisiaj drapaczamichmur, u¿ywa³ w³asnego okreœle-nia – „niebotyki”.

Reporta¿e z pierwszej podró¿ydo Nowego Jorku w 1931 r. orazwra¿enia z wyprawy w g³¹b Sta-nów Zjednoczonych, któr¹ odby³ w1934 roku (w Nowym Jorku by³wówczas tylko przejazdem), zawar³Janta w ksi¹¿ce pt. “Odkrycie Ame-ryki”, wydanej w Warszawie w1936 roku.

Przed wybuchem II wojny œwia-towej ten 30-to letni m³ody cz³o-wiek mia³ ju¿ nie byle jakie osi¹g-niêcia: 16 publikacji oraz wywiadyz wielkimi ówczesnego œwiata: pre-zydentem F. D. Rooseveltem, Char-lie Chaplinem, R. Tagore, Ghan-dim, Einsteinem, Andre Gidem, ce-sarzem Abisynii Haile Sellasje oraz

ostatnim cesarzem Chin Pu-Ji, Ig-nacym J. Paderewskim i genera³emW³adys³awem Sikorskim.

Kolejny raz w Nowym JorkuAlekander Janta-Po³czyñski pojawi³siê wczesn¹ wiosn¹ 1944 roku wroli zastêpcy attache wojskowegoprzy Ambasadzie RP w Waszyng-tonie. W Nowym Jorku pracowa³ wpolskiej instytucji rz¹dowej o naz-wie Polish Information Center, któ-rej skrót w polskim brzmieniu„PIC”, powagi jej nie dodawa³. Zramienia tej propagandowej insty-tucji odbywa³ podró¿e po ca³ychStanach Zjednoczonych z odczyta-mi o swoich prze¿yciach w niewoliniemieckiej oraz polskim wk³adziew wojenny wysi³ek aliantów w to-cz¹cej siê wojnie. Mieszkaj¹cy wNowym Jorku Jan Lechoñ na ³a-mach redagowanego przez siebie„Tygodnika Polskiego” tak pisa³ oówczesnej dzia³alnoœci AleksandraJanty-Po³czyñskiego: „Janta pe³ni³przez parê miesiêcy od zesz³ejwiosny – funkcjê zastêpcy attachewojskowego przy Ambasadzie RPw Waszyngtonie i odda³ na tymstanowisku nieocenione us³ugipropagandzie polskiej, od razuzdobywaj¹c sobie na tutejszym te-renie wyj¹tkowe stanowisko jakoodczytowiec najpierwszej klasy,œwietnie w³adaj¹cy angielskim itrafiaj¹cy jak nale¿y do wszelkichœrodowisk i umys³ów. í 6

í Walka na debaty – str. 4í PiS musi przeprosiæ – str. 7í Filmotessa – str. 9í Nie po to ¿yjemy, ¿eby jeœæ – str. 10

Rada obieca³a tak¿e amnestiêka¿demu, kto zabije dyktatora.Zw³aszcza ta druga nagroda jestskierowana wprost do wojskowychz najbli¿szego otoczenia pu³kowni-ka, bo ci maj¹ najwiêcej na sumie-niu. Wiêkszoœæ stolicy kraju, Tripo-lisu, zosta³a ju¿ zdobyta przez rebe-liantów, w tym rezydencja dyktato-ra. Jeden nawet za³o¿y³ s³awn¹ czap-kê wojskow¹ Kadafiego, jednak sampu³kownik pozostaje w ukryciu wchwili pisania tego tekstu.

Jest kwesti¹ paru dni lub najwy-¿ej tygodni, gdy nowy re¿im rewo-lucyjny zdobêdzie ca³kowit¹ kontro-lê nad krajem. Kto odniós³ najwiêk-sze korzyœci z interwencji NATO wLibii? Bo czy odnieœli je sami Libij-

czycy dopiero siê oka¿e. Wielomie-siêczy opór Kadafiego by³ mo¿liwydziêki temu, ¿e ludnoœæ kraju jest sil-nie podzielona plemiennie. Jeœli te-raz rz¹d rebeliantów bêdzie szuka³odwetu na plemionach wiernychdyktatorowi, to Libijczyków czekakrwawa wojna domowa.

Natomiast na Zachodzie najwiêk-sz¹ stratê ponios³y Niemcy odma-wiaj¹c udzia³u w wojskowymwsparciu rebeliantów za poœrednic-twem NATO. Wprawdzie popar³ysankcje ONZ przeciwko Kadafiemuale minister spraw zagranicznychGuido Westerwelle publicznie zapo-wiada³ katastrofê operacji sojuszu.Ta pomy³ka bêdzie Niemcy drogokosztowaæ i to dos³owie. í 11

FOT. BARTEK STADNICKI

Wa¿n¹ postaci¹ polskiego œrodowiska kulturalnego w Nowym Jorku po II wojnie œwiato-wej by³ Aleksander Janta-Po³czyñski, ze starej wielkopolskiej arystokratycznej rodziny.

Aleksander Janta-Po³czyñski z ¿on¹ Walentyn¹, „niezawodnym sprzymierzeñcemw ka¿dej z prób jakie nios³o ¿ycie”.

Koñcówka Kadafiego

Teofil Lachowicz

Libijska rada narodowa praktycznie wyjê³a spod prawapu³kownika Kadafiego wyznaczaj¹c za jego g³owê nagro-dê w wysokoœci 2 milionów denarów (1,3 mln dolarów).

Trzydniowe Regaty ¯ywiec 2011, wokó³ Long Island zakoñczono w ubieg³¹ sobotê. W zawodach wziê³o udzia³ 14 jachtów.Reporta¿ z regat opublikujemy w jednym z najbli¿szych numerów. (red)

Regaty ¯ywiec 2011zakoñczone

Page 2: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 20112

KURIER PLUS

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry,

Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,

Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna

Marian Polak

Agata Ostrowska-Galanis

Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jerzy Bukowski

koresponden tka z F ranc j i

Krystyna Mazurówna

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marian Polak

wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus Publishing, Inc .

Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-0134 (718) 389-3018

Fax : (718) 389-3140

E-mail : [email protected]

Internet : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Adam Mattauszek

Imieninytygodnia27 sierpnia - sobota

Moniki, Cezarego, Józefa

28 sierpnia - niedziela

Patrycji, Aleksandra, Augustyna

29 sierpnia - poniedzia³ek

Beaty, Sabiny, Jana

30 sierpnia - wtorek

Ró¿y, Feliksa, Szczêsnego

31 sierpnia - œroda

Izabeli,Bohdana, Rajmunda

1 wrzeœnia - czwartek

Bronis³awa, Idziego

2 wrzeœnia - pi¹tek

Juliana, Stefana, Wilhelma

TYDZIEÑ Z PLUSEM

145 Java Street, Greenpoint - Brooklyn tel. 718-389-3018

M³odzie¿ na bankiecie przed Parad¹ Pu³askiegoW zwi¹zku ze zbli¿aj¹c¹ siê Parad¹ Pu³askiego

organizujemy grupê zdolnej muzycznie polonijnej m³odzie¿y,

która wyst¹pi na bankiecie poprzedzaj¹cym paradê.

Bankiet odbêdzie siê na Manhattanie 24 wrzeœnia tego roku.

Wystêp grupy bêdzie nagrywany przez TV Polonia.

Jeœli chcesz aby Twoje dziecko wziê³o udzia³ w tym projekcie, skontaktuj siê z Bo¿en¹ Konkiel

718-609 0088 lub: [email protected]

„Together 3”16 wrzeœnia o godz. 19:00 zapraszamy na rodzinn¹ wystawêpañstwa Szosków. Anna Pawe³czak Szoska jest absolwentk¹malarstwa w Krakowie. Od 10 lat mieszka i tworzy w USA.Antoni Szoska - skoñczy³ grafikê na ASP w Krakowie orazsocjologiê na Uniwersytecie Jagielloñskim. Od 30 lat wyk³ada naASP w Krakowie. Uprawia performance, linoryt i krytykêartystyczn¹.Miko³aj Szoska urodzi³ siê w USA. Jest absolwentem

Nowojorskiego Instytutu Technologii i Akademii Sztuk Piêknych - Cranbrook pod Detroit.

Leœmian po angielsku!23 wrzeœnia w pi¹tek o godz. 19:00 odbêdzie siê spotkanie z Marianem Polakiem-Chlabiczem, t³umczem pierwszego polsko-angielskiego wydania „33 najpiêkniejszychwierszy mi³osnych” (plus suplement z trzema dodatkowymi utowrami) Boles³awaLeœmiana. Jest to przedsiêwziêcie pionierskie, jako ¿e poezja Leœmiana jest uwa¿anaza „nieprzet³umaczlan¹”, zw³aszcza na jêzyki nies³owiañskie. Tomik ilustrowa³,Janusz Skowron, spotkanie bêdzie wiêc zarazem wernisa¿em wystawy grafiki,(m.in.prac znajduj¹cych siê w kisi¹¿ce) autorstwa tego znanego nowojorskiego artysty.

21 sierpnia 2011 r. zmar³a w £odzi

Maria Kornatowskawybitny krytyk filmowy i antropolog.

Przez cale ¿ycie by³a zwi¹zana z ³ódzk¹ Pañstwow¹ Szko³¹Teatraln¹, Filmow¹ i Telewizyjn¹ im. Leona Schillera,

gdzie by³a profesorem. Jej recenzje, rozprawy krytyczne i eseje ukazywa³y siê na ³amach

„Kina”, „Filmu”, „Tygodnika Powszechnego”, „Nowego Dziennika” i „Kuriera Plus”.

Pogrzeb odbêdzie siê 26 sierpnia w £odzi.

Page 3: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 3

The Rosenthal Law Firm, P.C. – Counselors At Law

AMERYKAÑSKI PRAWNIK MÓWI¥CY

PO POLSKU I HISZPAÑSKU

4 mediacje rodzinne i rozwodowe;4 rozwody (pomagamy tak¿e w przeprowadzaniu uznaniawyroków rozwodowych w Polsce);4 testamenty;4 pe³nomocnictwa – “Power of Attorney”;4 pomagamy w prowadzeniu spraw w Polsce;4 us³ugi notarialne;4 wypadki – drogowe, w pracy

PONADTO:4 szeroki zakres spraw imigracyjnych;

MO¯EMY UMÓWIÆ SIÊ NA SPOTKANIA W DOGODNYM DLA KLIENTA MIEJSCU I CZASIE – TAK¯E W WEEKENDY!

350 Broadway, Suite 214New York, New York 10013tel. 212.625.83.00email:[email protected]

www.KurierPlus.com

Zapisów dokonujemy w ka¿d¹ niedzielê po mszy œw. w jêzyku polskim w kafeterii szko³y lub codziennie w kancelarii parafialnej pod tym samym adresem. Szko³a mieœci siê w budynku parafialnym przy koœciele.

Program szko³y obejmuje:3 naukê jêzyka polskiego, historii i geografii w klasach 0 do 8

w soboty od godz. 10:00 rano do 1:15 po po³udniu3 naukê w liceum (kl.9,10,11)

w pi¹tki od godz.5:30 do 8:45 wieczorem

Proponujemy:3 kó³ka zainteresowañ: plastyczne, teatralne, taneczne3 przygotowanie do egzaminu Polish Regents

3 Nauka religii w klasach od 0 do 8 odbywa siê w soboty od godz.9:00 do 9:50 rano3 Religia dla m³odzie¿y po bierzmowaniu w ka¿d¹ œrodê o 7:00 wieczorem3 Religia w jêzyku angielskim (w grupach)

bêdzie prowadzona w soboty po zajêciach szkolnych i w niedziele3 Przy parafii od lat dzia³a dru¿yna zuchowa i harcerska

Polska Szko³a Dokszta³caj¹ca przy parafii M.B.Czêstochowskiej i Œw. Kazimierza na Brooklynie og³asza zapisy uczniów na rok szkolny 2011/2012

ADRES SZKO£Y: 183 25th Street Brooklyn, NY 11232, tel. 718 768 5724 lub 718 594 2272

Page 4: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Uwiod³eœ mnie, Panie, a ja pozwoli³em siêuwieœæ; ujarzmi³eœ mnie i przemog³eœ. Sta³em siê codziennym poœmiewiskiem, wszyscymi ur¹gaj¹. Albowiem ilekroæ mam zabieraæ g³os,muszê obwieszczaæ: „Gwa³t i ruina!”. Tak, s³owoPana sta³o siê dla mnie ka¿dego dnia zniewag¹ ipoœmiewiskiem. I powiedzia³em sobie: „Nie bêdê Go ju¿ wspomi-na³ ani mówi³ w Jego imiê”. Ale wtedy zacz¹³trawiæ moje serce jakby ogieñ nurtuj¹cy w moimciele. Czyni³em wysi³ki, by go st³umiæ, lecz nie po-trafi³em.

Jr 20,7–9

Jedn¹ z najbardziej znanych gór œwiata jest Kiliman-d¿aro w Tanzanii na pograniczu z Keni¹. Najwy¿sza gó-ra w Afryce ma 5895 m n.p.m. O ka¿dej porze dnia i no-cy mo¿emy podziwiaæ jej zmieniaj¹ce siê piêkno. Zacho-dz¹ce s³oñce, zbocza otoczone chmurami, a nad nimiszczyt pokryty lodowcem, to widok, który na sta³e wpi-suje siê w pamiêæ. Ka¿dego roku przybywa tu tysi¹ce tu-rystów, aby podziwiaæ piêkno tego miejsca. Dawne ple-miona afrykañskie spogl¹da³y na górê z nabo¿nym lê-kiem. Masajowie oddawali jej czeœæ bosk¹, jako GórzeŒwiat³oœci.

Wspinaj¹c siê na szczyt przechodzimy przez rozbudo-wany uk³ad piêter roœlinnych. Kolejno mijamy: stepy,rzadkie suche lasy, wiecznie zielone lasy górskie, roœlin-noœæ krzewiast¹, ³¹ki górskie i wieczne œniegi. Droga naszczyt nie jest trudna i w zasadzie ka¿dy mo¿e go zdo-byæ. Jednak trzeba pokonaæ w³asn¹ s³aboœæ, ból g³owyzwi¹zany z wysokoœci¹, niewygody i zimno. Dlategotylko jedna czwarta wspinaczy osi¹ga cel. G³ówn¹ przy-czyn¹ niepowodzeñ jest brak przygotowania, aklimaty-zacji, zbytni poœpiech, za szybkie tempo, brak wytrwa³oœ-ci, zniechêcenie i za ma³a iloœæ dni, które turyœci przezna-czaj¹ na wspinaczkê.

Poprzez obraz Kilimand¿aro spójrzmy na czytania bib-lijne z dzisiejszej niedzieli. Poœród ziemskiego pejza¿uwyrasta majestatyczne wzniesienie, którego szczyt mienisiê kolorami nadprzyrodzonego œwiat³a i piêkna. Œwiat³oi urok miejsca wzywaj¹ cz³owieka do wspinaczki na du-chowy szczyt, z którego mo¿emy dojrzeæ inny, pozama-terialny œwiat. Wspinaczka duchowa prowadzi do spotka-nia z mi³uj¹cym i zbawiaj¹cym Bogiem. Od zarania dzie-jów, cz³owiek ró¿nymi drogami zd¹¿a³ na ten szczyt. ABóg na ró¿ne sposoby objawia³ cz³owiekowi, ¿e czekatam na niego. Cz³owiek urzeczony piêknem nadprzyro-dzonego œwiata podejmowa³ trud tej wspinaczki, gdzie ukresu doœwiadcza³ obecnoœci zbawiaj¹cego Boga.

W czasie zdobywania szczytu nie raz ginie on nam zoczu, przes³aniaj¹ go chmury ¿yciowego utrudzenia, takjak we wspinaczce na Kilimand¿aro. A wtedy mo¿e ro-dziæ siê poczucie zmêczenia, opuszczenia, którego do-œwiadczy³ prorok Jeremiasz, cytowany na wstêpie tychrozwa¿añ: „Uwiod³eœ mnie, Panie, a ja pozwoli³em siêuwieœæ”. Powody takiego odczucia mog¹ byæ, po czêœcipodobne do tych, które sprawiaj¹, ¿e tylko jednaczwarta. turystów zdobywa szczyt Kilimand¿aro.

Prorok Jeremiasz nale¿y do najtragiczniejszych posta-ci Starego Testamentu. Kocha³ ojczyznê, a Bóg powo³a³go, aby zapowiada³ klêskê swojego narodu, jako karê zaniewiernoœæ Bogu, ³amanie przymierza. Jeremiasz ko-cha³ ¿ycie, rodzinê, szczêœcie, pokój a musia³ obwiesz-czaæ swojemu narodowi klêskê i zniszczenie niespotyka-ne dot¹d w jego dziejach. Ta misja by³a Ÿród³em wew-nêtrznej udrêki proroka. By³a tak¿e powodem cierpieñfizycznych i przeœladowania przez tych, którzy niechcieli s³uchaæ zapowiedzi kary za sprzeniewierzenie siêBogu. Usi³owano nawet zg³adziæ Jeremiasza. Prorok mi-mo wszystko pozostaje wierny powo³aniu. Mówi¹c„Uwiod³eœ mnie Panie” spogl¹da³ na szczyt, na Boga i wtym odnajdywa³ si³ê do wspinaczki duchowej w najtrud-niejszych chwilach ¿ycia. Wytrwa³oœæ proroka uœwiado-mi³y narodowi wybranemu, ¿e sprzeniewierzenie siê Bo-gu zawsze ma tragiczny fina³. A to sta³o siê Ÿród³em od-nowy duchowej narodu i przetrwania trudnego czasu.Spogl¹danie na szczyt duchowy i zdobywanie go dawa³osi³ê do przetrwania dni niewoli i poni¿enia.

Piêkn¹ drogê bo¿ych przykazañ pokaza³ Jezus. Nau-cza³ o królestwie Bo¿ym, o uczcie w królestwie niebis-kim, o spotkaniu z mi³uj¹cym Ojcem. Pewnego razu „Je-

zus zacz¹³ wskazywaæ swoim ucz-niom na to, ¿e musi iœæ do Jerozoli-my i wiele wycierpieæ od starszych iarcykap³anów, i uczonych w Piœmie;¿e bêdzie zabity i trzeciego dniazmartwychwstanie”. To by³o za du-¿o dla jego uczniów. Piotr zacz¹³czyniæ Jezusowi wyrzuty z tego po-wodu. A wtedy Jezus ostro go skar-ci³: „ZejdŸ Mi z oczu, szatanie! Jes-teœ Mi zawad¹, bo nie myœlisz o tym,co Bo¿e, ale o tym, co ludzkie”.

w naszej wspinacze na ducho-wy szczyt przyjd¹ ciê¿kie chwile,które przys³oni¹ chwa³ê Boga. Mo¿ewtedy cisn¹æ siê bêd¹ na usta s³owaJeremiasza: „Uwiod³eœ mnie Panie”.Mateusz pisze, ¿e szeœæ dni po tymwydarzeniu Jezus wzi¹³ aposto³ówna Górê Tabor i tam przemieni³ siê,ukazuj¹c im swoje bóstwo. Aposto-³owie ogarniêci t¹ uszczêœliwiaj¹c¹wizj¹ chc¹ tu pozostaæ. Jednak mu-sz¹ wróciæ do swoich zwyk³ychobowi¹zków, pielêgnuj¹c w sobiewspomnienie uszczêœliwiaj¹cej wiz-ji z Góry Tabor. Bêdzie ono dlanich umocnieniem w najtrudniej-szych momentach ¿ycia, kiedyprzyjdzie im realizowaæ s³owa Jezu-sa: „Jeœli kto chce pójœæ za Mn¹,niech siê zaprze samego siebie,niech weŸmie krzy¿ swój i niechMnie naœladuje. Bo kto chce zacho-waæ swoje ¿ycie, straci je; a ktostraci swe ¿ycie z mego powodu,znajdzie je”.

Przed laty ujrzeliœmy szczyt du-chowy, który nazwano Bogiem,niebem. Poœród ziemskiej rzeczy-wistoœci zdobywamy go. W czasiewspinaczki doœwiadczam trudów.Bliskie staj¹ siê nam s³owa proro-ka Jeremiasza: Panie uwiod³eœmnie. Popatrz tak wielu ludzi ³a-mie Twoje przykazania, odchodziod Ciebie, a tak dobrze im siê powodzi na ziemi. Trzebawtedy spojrzeæ na Górê Tabor i ws³uchaæ siê w s³owaChrystusa z dzisiejszej Ewangelii: „…kto straci swe ¿y-cie z mego powodu, znajdzie je.”

Krzy¿ Chrystusa to sprawdzone „narzêdzie” prze-miany najwiêkszej tragedii w najwiêksze zwyciêstwo,przemiany œmierci i cierpienia w zmartwychwstanie.St¹d te¿ krzy¿ sta³ siê symbolem naszej wiary i przy-pomnieniem, ¿e w najtrudniejszych momentach ¿ycia,gdy bêdziemy go dŸwigaæ razem z Chrystusem staniesiê dla nas Ÿród³em zmartwychwstania. Krzy¿ Chrystu-sowy jest niezast¹piony w naszej duchowej wspinaczcena szczyt, gdzie spotkamy naszego mi³uj¹cego i zbawia-j¹cego Ojca.

Na zakoñczenie pos³uchajmy, czym by³ krzy¿ w¿yciu naszej królowej, œw. Jadwigi: „Krzy¿ œwiêty,wielki znak zbawienia ludzkiego rodu, zawsze dlachrzeœcijan jest znakiem wielkiej wiary i uwielbienia. Adla mnie krzy¿ — to najwiêksze dobro i skarb! U stópkrzy¿a tyle razy szuka³am rady i znajdowa³am j¹. Ustóp krzy¿a tyle razy ³zy ¿alu i smutku wylewa³am, azosta³y ukojone i otarte. Chrystus mi wskaza³ swój ciê¿-ki krzy¿ i rzek³: Nieœ krzy¿! Wiêc jam wziê³a krzy¿ iszczêœliwa jestem! Chcia³abym ¿eby Polska ros³a nie tyl-ko w bogactwo ziem szerokich i dalekich, lecz ¿eby ros³aw skarby cnót i w si³y ducha tak, a¿eby wobec innych na-rodów Europy œwieciæ mog³a jak gwiazd p³on¹ca, jakos³oñce sprawiedliwoœci, prawdy i cnoty... Chcia³abym,aby ca³y kraj mój drogi by³ jako jedna, wielka œwi¹tyniajako jeden koœció³, w którym by czczono i wielbionokrzy¿ Zbawiciela i w krzy¿u tym czerpano naukê ¿ycia,pracy i poœwiêcenia”.

Ks. Ryszard Koper

www.ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011

Na drogach Prawdy Bo¿ej

4

Uwiod³eœ mnie, Panie

Klub Dyskusyjny zapraszaKatolicki Klub Dyskusyjny im. Jana Paw³a IIzaprasza na szczególne spotkanie w niedzielê 4 wrzeœnia 2011r.Prelekcjê oraz dyskusjê na temat: „Koncepcjacz³owieka wg. B³ogos³awionego Jana Paw³a II”poprowadzi Ks. prof. dr hab. Marian Nowakz KUL-u. SpowiedŸ o godz. 1.30 ppo³.Msza œw. o godz. 2.30 ppo³. Wyk³ad o godz. 3.30 ppo³.Kaplica Najœwiêtszych Serc Jezusa i Maryi naManhattanie – 325 E 33 Street (miêdzy 1Ave i 2 Ave).Inf. tel. /212/ 289 4423

Koœció³ na górze Tabor, miejscu gdzie Jezus ukaza³ siê uczniom.

Grupa Pro-Life Œw. Maksymiliana Kolbezaprasza do udzia³u w krucjacie w obro-nie ¯ycia Poczêtego w sobotê 27 sier-pnia. Pocz¹tek Msza œw. o godz. 7:30rano w Koœciele Our Lady of Cenacle 136-08 87 Ave., Richmond Hill, Queens.Nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siêprocesja ró¿añcowa.Inf. Siostra Genowefa (718) 267-1544

Page 5: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 5

- 79-09

Platforma Obywatelska odrzuci³a wczwartek zaproszenie na cykl debat doCenturm Programowego PiS twierdz¹custami swego rzecznika Paw³a Olszew-skiego, ¿e „jest zmêczona debatami odebacie”. PO kilka dni wczeœniej zaprosi³a Prawo iSprawiedliwoœæ do takich debat, co wy-wo³a³o dyskusjê o podstêpnych celachPlatformy i odrzucenie tej oferty przezPiS. Obecnie PO chce debatowaæ zprzedstawicielami SLD i PJN. Liczy za-pewne, ¿e w ten sposób usunie w cieñnajwiêksz¹ partiê opozycyjn¹. W rachu-bach PO - partia Jaros³awa Kaczyñskiegomo¿e nie wytrwaæ w tym postanowieniu iprzyst¹piæ do dyskusji na warunkach Plat-formy. W innym razie nie przeciœnie siêdo wyborców z powa¿nym przekazemw³asnego programu. PiS zosta³yby kró-tkie spoty reklamowe i udzia³ w zwyk-³ych programach wyborczych w telewiz-jach.

Gra w zaproszenia na debaty od pocz¹t-ku mia³a inny cel ni¿ deklarowany przezpolityków. Grê zacz¹³ w ubieg³¹ sobotêpremier Donald Tusk. Podczas trwaniakonwencji wyborczej PiS w Warszawie,w Sali Kongresowej PKiN, premier za-proponowa³ seriê telewizyjnych debat zudzia³em ministrów swego rz¹du i eks-pertów PiS z odpowiedniej dziedziny.Debaty mia³yby odbyæ siê w dowolnej

stacji telewizyjnej. Seriê mia³oby zakoñ-czyæ starcie Tuska i Kaczyñskiego. Tym-czasem wszystkie stacje telewizyjne, zwyj¹tkiem telewizji TRWAM, s¹ przy-chylne PO. Telewizja Polska - po czyst-kach personalnych prowadzonych od lataubieg³ego roku - tak¿e sta³a siê praktycz-nie stacj¹ rz¹dow¹.

Swoim zaproszeniem Tuskowi uda³osiê odwróciæ uwagê opinii publicznej odkonwencji wyborczej PiS i postawiæ têpartiê w trudnej sytuacji. Jeœli PiS przyj-mie zaproszenie PO na debaty w „zaprzy-jaŸnionych” z rz¹dem telewizjach, to od-bêd¹ siê one pod kontrol¹ tych telewizji aprzez nastêpne tygodnie bêd¹ bez koñcakomentowane przez dziennikarzy ¿yczli-wych PO. Wmówi¹ oni opinii publicznej,¿e starcie wygra³a partia rz¹dz¹ca. Takby³o w przypadku debaty wyborczej w2007 roku miêdzy ówczesnym premie-rem Jaros³awem Kaczyñskim a lideremopozycyjnej PO Donaldem Tuskiem. Me-rytorycznie Kaczyñski wypad³ lepiej, bopowa¿niej i g³êbiej odpowiada³ na pyta-nia. Natomiast Tusk by³ bardziej efektow-ny i populistyczny. Dziennikarze sprzyja-j¹cy PO, a takich jest wiêkszoœæ, og³osiliwiêc zwyciêstwo Tuska a naiwna pu-blicznosæ uwierzy³a.

Politycy PO z regu³y lepiej wypadaj¹ wmediach, poniewa¿ s¹ bardziej wygadani,maj¹ lepszy styl bycia ni¿ nieco prowin-

cjonalni politycy PiS. A w debatach tele-wizyjnych styl czêsto liczy siê bardziej odtreœci wypowiedzi. Dlatego PiS odrzuci³ozaproszenie PO. ¯eby jednak nie wygl¹-da³o, ¿e PiS boi siê debat, zaprosi³oprzedstawicieli PO na debaty do swojejsiedziby w Warszawie. Utworzy³o tamwspomniane Centrum Programowe iog³osi³o, ¿e eksperci partii czekaj¹ naprzybycie ministrów PO. Jak powiedzia³Jaros³aw Kaczyñski, ma to byæ bardzokontretne rozliczenie rz¹du z obietnic wy-borczych Tuska i czterech lat sprawowa-nia w³adzy. Jako pierwsza zosta³a zaproszona minis-

ter oœwiaty Katarzyna Hall, bardzo kryty-kowana za zmiany w szko³ach. Na drug¹debatê zaproszenie dosta³ minister infra-struktury Cezary Grabarczyk, który nieradzi sobie z budow¹ autostrad i po³o¿y³kolej. Natomiast na ministra finansówJacka Rostkowskiego PiS zamierza wy-stawiæ wyj¹tkowo wygadan¹ i b³yskotli-w¹ Zytê Gilowsk¹. Debaty by³yby trans-mitowane przez zainteresowane telewizje,jednak ich przebieg by³by kontrolowanyprzez PiS.

Go³ym okiem widaæ, ¿e takie zaprosze-nie ze strony PiS jest nie do przyjêcia dlaPO. Rzecznik prasowy partii trafnie zau-wa¿y³, ¿e zrobi³oby siê z tego „przes³u-chanie” ministrów a na koniec samegopremiera. Na to partia rz¹dz¹ca nie mo¿e

siê zgodziæ, poniewa¿ bilans jej rz¹dówjest kiepski, czego rzecznik ju¿ nie powie-dzia³. Wprawdzie obywatelom nale¿y siêrozliczenie rz¹du w kampanii wyborczej,ale nikt nie po³o¿y dobrowolnie g³owy nagilotynie. Pos³uguj¹c siê wybiegiem za-proszenia PO do Centrum Programowe-go PiS, Kaczyñski odrzuci³ zarzuty, ¿eboi siê otwartej rozmowy z Platform¹ ajednoczeœnie - rozmowê uniemo¿liwi³. Liderzy PO i PiS œmiertelnie siê nienawi-dz¹, wiêc ich bezpoœrednie starcie by³obywidowiskowe. Ale zamiast debaty miê-dzy przedstawicielami obu partii, zostan¹nadane programy telewizyjne z udzia³emrzeczników wszystkich czterech partii re-prezentowanych w Sejmie. Bêd¹ one mia-³y mniejszy dramatyzm, lecz stawka ci¹g-le jest bardzo wysoka. Marsza³ek Sejmu zramienia PO, Grzegorz Schetynatwierdzi, ¿e PO wcale nie ma przewagikilkunastu punktów nad PiS, jak wynika zog³aszanych badañ opinii publicznej, aletylko kilka. Jaros³aw Gowin tak¿ez POprzestrzega, ¿e partia mo¿e przegraæ wy-bory. Zaœ ¿yczliwa PiS profesor JadwigaStaniszkis mówi, ¿e PiS mo¿e wygraæ „ow³os”. A gdyby uda³o siê PiS-owi utwo-rzyæ rz¹d, to polec¹ g³owy ministrów i sa-mego premiera za katastrofê smoleñsk¹ icztery lata braku powa¿niejszych reform.

Jan Ró¿y³³o

Walka na debaty

Page 6: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 20116

1íNa wieœæ o l¹dowaniu wojsk alianckichw Normandii, Aleksander Janta-Po³czyñskipowróci³ do Anglii, by z 1 Polsk¹ Dywizj¹Pancern¹ gen. Maczka w roli korespondentawojennego wzi¹æ udzia³ w walkach o wy-zwolenie Belgii i Holandii.

W lutym 1945 r. ponownie otrzymujeprzeniesienie s³u¿bowe do Nowego Jorku.Mia³o to zwi¹zek z ukazaniem siê jegoksi¹¿ki pt. “I lied to live”, któr¹ opublikowa-³o wydawnictwo „Roy” kierowane przezprzedwojennych polskich wydawców Ma-riana i Hannê Kisterów. Ukazanie siê tejksi¹¿ki wzbudzi³o zainteresowanie autoremw œrodowisku amerykañskim, co spowodo-wa³o turê objazdow¹ po ca³ych StanachZjednoczonych. Podczas licznych spotkañautorskich Janta nawi¹zywa³ do aktualnejsytuacji geopolitycznej w jakiej po uk³adachja³tañskich znalaz³a siê Polska, i stara³ siêukazywaæ zagro¿enie dla jej niepodleg³oœcize strony Rosji.

Koniec wojny w Europie zasta³ Jantê wNowym Jorku z, jak pisa³: „…rozterk¹ i roz-darciem w sercu. Wyzwolenie przez Rosjani doniszczenie do koñca tym wyzwoleniemojczyzny, zdawa³o siê przekreœlaæ z krete-sem nadzieje, o których spe³nienie Polacybili siê przez blisko szeœæ lat na wszystkichfrontach œwiata i ginêli we wszystkich jegoobozach i kaŸniach. Przeœladowa³o mnieuczucie niewspó³miernego do rezultatówwysi³ku i poœwiêcenia, bezsens tego strasz-liwego marnotrawstwa i szafowania ¿yciemludzkim, jakie uprawiane by³o przez ca³yczas trwania wojny. Mia³em œwiadomoœæ,¿e ta ofiara narzucona zosta³a narodowi nietylko dziêki bezwzglêdnoœci wrogów, aletak¿e z powodu nieuczciwoœci sprzymier-zeñców przy kompletnym braku rozeznaniuich gry, ich podejœæ i celów ze strony przy-wódców politycznych a tak¿e wojskowychna emigracji, a przede wszystkim w Kraju”.

Od zakoñczenia II wojny œwiatowejAleksander Janta-Po³czyñski zaczyna u¿y-waæ skróconej wersji swego nazwiska pod-pisuj¹c siê: Aleksandr Janta. W tym czasiewspó³pracuje z t.z.w. „zieleniakiem” – ty-godnikiem literackim, gdzie publikowaliswoje utwory polscy literaci, których wojnawyrzuci³a do Nowego Jorku. Pismem tymkierowa³ Jan Lechoñ.

W pierwszych powojennych latach Ÿród-³em utrzymania Janty by³y zarobki z odczy-tów i sporadycznego publikowania w prasieamerykañskiej. Ze wzglêdów oszczêdnoœ-ciowych zdecydowa³ siê w wynajmowanymna Manhattanie dwupokojowym mieszkaniuzamieszkaæ z sublokatorem: starszym pa-nem bez pieniê¿nych zasobów, hrabi¹ Ada-mem Ronikierem, by³ym prezesem RadyG³ównej i Opiekuñczej – polskiej organi-zacji spo³eczno-charytatywnej jawnie dzia-³aj¹cej pod okupacj¹ niemieck¹.

W 1946 r. Janta nawi¹za³ kontakt z wy-dawnictwami w Polsce, m. in. „Tygodni-kiem Powszechnym”, „Przekrojem”,„Twórczoœci¹”. Wydawnictwo „Wiedza” wWarszawie wyda³o jego ksi¹¿kê pt. K³ama-³em, aby ¿yæ. Skomplikowa³o to sytuacjêJanty w œrodowisku emigracyjnym, które zpowodów politycznych opowiada³o siê zaca³kowit¹ izolacj¹ powojennej Polski. Jantaby³ jednak tej Polski niezmiernie ciekawy.W 1948 r. wybra³ siê tam na trzy miesi¹ce.Wra¿enia z tej podró¿y opisa³ w ksi¹¿ce pt.“Wracam z Polski”, któr¹ wyda³a paryska„Kultura” w 1949 r.. Ksi¹¿ka wywo³a³aostry konflikt z polsk¹ emigracj¹ polityczn¹.Janta chcia³ w niej pokazaæ obiektywny ob-raz powojennej Polski i zachodz¹ce w niejzmiany. Za ten subiektywny obiektywizmzap³aci³ wysok¹ cenê. Spotka³a go niewyb-redna nagonka w emigracyjnej prasie, g³ów-nie londyñskiej oraz dotkliwy bojkot towa-rzyski; najbardziej bolesny ze strony do-tychczasowych przyjació³. Jan Lechoñ pu-blicznie odmówi³ podania mu rêki; od Kazi-

mierza Wierzyñskiego otrzyma³ ostry, potê-piaj¹cy list; a Mieczys³aw Grydzewski od-mówi³ drukowania jego tekstów w presti¿o-wych londyñskich „Wiadomoœciach”. Sytu-acja Janty sta³a siê dramatyczna. Emigracyj-ne wydawnictwa nie przyjmowa³y jegoprac, a przygotowywana przez Jantê ksi¹¿kao Polsce po angielsku, nie znalaz³a w Ame-ryce wydawcy. Ten trudny okres tak wspo-mina³:„Przy londyñskiej nagonce i miejsco-wych denuncjacjach sytuacja moja w No-wym Jorku sta³a siê ciê¿ka. By³y dnie, ¿enie wiedzia³em sk¹d wezmê na zjedzenieobiadu. Przenios³em siê do Ymki, przypom-nia³y mi siê studenckie czasy w Pary¿u, kie-dy bywa³o, nie mia³em dniami ca³ymi cojeœæ, a nawet jak pojechaæ na obiad, jeœlimnie kto przypadkiem zaprosi³ na drugi ko-niec miasta. By³ okres, kiedy du¿o chodzi-³em ulicami Nowego Jorku i wiele godzinspêdza³em w czytelni Biblioteki Publicz-nej”.

Z tej trudnej sytuacji wybawi³ Jantê kon-gresman Edmund Radwan z Buffalo, któryzaproponowa³ mu podjêcie pracy w tamtej-szej polonijnej rozg³oœni.

Z „Bawo³owem”, jak nazywali to miastoPolonusi, Janta zwi¹za³ siê na okres szeœciulat, trwale wpisuj¹c siê w kulturalne doko-nania tamtejszej Polonii. W tych poczyna-niach dzielnie wspiera³a go ¿ona Walenty-na, by³a sekretarka gen. Sikorskiego, któr¹pozna³ w Londynie w 1943 roku, a poœlubi³w 1949 r. w „Warszawie”, tj. w miasteczkuWarsaw odleg³ym od Buffalo oko³o 40 mil.

Podczas pobytu w „bawo³owym grodzie”nasz bohater w 1951 r. otrzyma³ amerykañ-skie obywatelstwo.

Dzia³alnoœæ spo³eczno-kulturaln¹ Alek-sandra Janty w Buffalo uwa¿nie obserwowa³od d³u¿szego czasu prezes Fundacji Koœ-ciuszkowskiej w Nowym Jorku, profesorStefan Mierzwa, który w 1955 r. zapropono-wa³ mu objêcie stanowiska swego asystenta.Janta propozycjê przyj¹³ i ¿on¹ przeprowa-dzili siê do metropolii.

Interesuj¹ce, ¿e po powrocie Janty do No-wego Jorku, zupe³nie usta³y ataki prasy po-lonijnej na jego osobê, jak równie¿zaprzestano towarzyskiego bojkotu. NawetJan Lechoñ przeprosi³ siê z nim, a w wy-dawnictwach emigracyjnych wznowionodrukowanie jego tekstów.

Praca w Fundacji Koœciuszkowskiej, apóŸniej w Fundacji Paderewskiego, okaza³ysiê dla Janty krótkimi, bo zaledwie rocznymiepizodami. W tym czasie Janta dorywczowystêpowa³ w radio „Wolna Europa”, gdziezapraszany by³ do pó³godzinnych dyskusjiokr¹g³ego sto³u, których tematem by³yzwykle nowe ksi¹¿ki, sztuki teatralne, filmy,koncerty, festiwale i ró¿ne zagadnienia zamerykañskiego ¿ycia kulturalnego.

Po rozstaniu z „Woln¹ Europ¹” Janta do-rabia³ redagowaniem ró¿nych „dzie³” wyda-wanych przez polonijnych wydawców, np.Albina Bielawskiego. Na egzemplarzachowych „dzie³”, pró¿no jednak szukaæ naz-wiska redaktora. Innym zajêciem zarobko-wym Janty by³o redagowanie og³oszeñ i slo-ganów reklamowych dla polonijnych firmhandlowych.

W tym czasie jego ¿ona Walentyna mia³asta³¹ pracê jako sekretarka w irackiej misjiprzy Organizacji Narodów Zjednoczonych,

co obojgu w najtrudniejszych chwilach za-pewnia³o skromn¹ stabilizacjê finansow¹.

W 1959 roku Jantowie kupili w Elmhurstw dzielnicy Queens, stary, zapuszczonydom, który w³asnym wysi³kiem dostosowalido swoich potrzeb. Zalet¹ zamieszkania wElmhurst by³o bliskie s¹siedztwo z Kazimie-rzem Wierzyñskim i profesorem Wac³awemJêdrzejewiczem, przedwojennym ministremoœwiaty. Janta tak o tym pisa³: „Ile¿ wizyt iwywi¹zuj¹cej siê, a namotanej przez przy-padki spotkañ, wymiany myœli i wra¿eñ wd³ugich wieczornych rozmowach zawdziê-czamy temu s¹siadowaniu. Najciekawszebywa³y wtedy, gdy udawa³o siê profesora-ministra wyci¹gn¹æ na wspomnienia zwczesnego, bliskiego wspó³¿ycia z Pi³sud-skim. By³ przecie¿, zw³aszcza w czasach po-przedzaj¹cych wybuchanie niepodleg³oœci ipóŸniej, kiedy ju¿ na ca³ego wybuch³a, jed-nym z bliskich mu, oddanych i zaufanychludzi.

Myœleliœmy sobie nieraz, jak¿e piêkn¹ ijak ciekaw¹ m³odoœæ prze¿yli dzia³acze jegopokolenia”.

Dom Jantów w Elmurst by³ odwiedzanytak¿e przez pisarzy i artystów z Polski, bo-wiem Janta, wbrew „niez³omnym” dzia³a-czom emigracyjnym, zawsze sta³ na stano-wisku, ¿e nie nale¿y izolowaæ siê od Kraju, azw³aszcza od ludzi ze œwiata kultury i nauki.Plejada wybitnych postaci, które jako goœcieprzewinê³y siê przez ich dom w Elmhurst jestspora. Oprócz sta³ych bywalców, jak Kazi-mierz Wierzyñski i prof. Wac³aw Jêdrzeje-wicz, bywali w nim równie¿: Czes³aw Mi-³osz, Zbigniew Herbert, Zdzis³aw Czermañ-ski, Antoni S³onimski, Tymon Terlecki, Jer-zy Wittlin, Wac³aw Iwaniuk, AleksanderHertz, Jan Kott, Wojciech Siemion i wielunaukowców z Polski, stypendystów i dzien-nikarzy.

O Jancie, z powodu posiadania przez nie-go w³asnego domu, na nowojorskich polo-nijnych salonach mówi³o siê z przek¹sem:dziedzic na Elmchrustach.

Na pocz¹tku lat 60. Jantowie za³o¿yliw³asny antykwariat, który z powodzeniemprowadzili przez wiele nastêpnych lat. Zys-ki przeznaczali na kolejne zakupy, któreAleksander Janta dokonywa³ po bardzo kor-zystnych cenach w krajach Europy Wschod-niej, najwiêcej w ZSRR, np. podpisa³ sta³¹umowê z Syberyjsk¹ Akademi¹ Nauk wNowosybirsku, której w zamian za starodru-ki, prenumerowa³ i wysy³a³ amerykañskiewspó³czesne czasopisma. Odbiorcami kupo-wanych przez Jantów ksi¹¿ek by³y przewa¿-

nie uniwersytety amerykañskie i kanadyj-skie, zw³aszcza nowo powsta³e, które inten-sywnie budowa³y od podstaw swoje ksiê-gozbiory. Interes rozwija³ siê dobrze i po-zwoli³ Jantom finansowo stan¹æ na nogi.

Aleksander Janta by³ nie tylko antykwa-riuszem, ale te¿ wybitnym kolekcjonerem.W jego kolekcji by³y g³ównie polonica, zu-pe³ne unikaty, czêsto uznane za zaginionelub nienotowane w bibliografiach, np. listykrólewskie, autografy i listy Mickiewicza,rysunki Conrada i t.p.. Janta posiada³ te¿piêkn¹ kolekcjê starych map polskich i wi-doków polskich miast.

Poszukuj¹c poloników w amerykañskichantykwariatach, odnalaz³ setki odbitek nutponad dwustu polskich i amerykañskichXIX– wiecznych kompozytorów, którychutwory inspirowane by³y Polsk¹. Kilkunastuz tych kompozytorów nie by³o notowanychw najdok³adniejszych amerykañskich bio-grafiach i bibliografiach muzycznych.

Mieszkaj¹c w Nowym Jorku AleksanderJanta anga¿owa³ siê w wiele projektów ma-j¹cych œcis³y zwi¹zek ze sprawami polski-mi. Bêd¹c jeszcze w Buffalo organizowa³komitet na rzecz powrotu z Kanady do Pol-ski skarbów wawelskich, uratowanychprzed Niemcami w czasie wojny. Janta poprzeprowadzce do Nowego Jorku zosta³ se-kretarzem utworzonego w 1955 roku Fun-duszu Skarbów Wawelskich. Po prawie 10-letniej batalii z „niez³omnym” od³amempolskiej emigracji politycznej, jak i z w³a-dzami kanadyjskimi, skarby wawelskie wlatach 1959-1961 wys³ano partiami do Pol-ski, gdzie po konserwacji powróci³y naswoje dawne miejsca na Wawelu. Aleksan-der Janta mia³ w tym znacz¹cy udzia³. Wdowód uznania kierownictwo Muzeum naWawelu oddawa³o do dyspozycji Janty i je-go ¿ony pokój goœcinny na Wawelu pod-czas ka¿dego ich pobytu w Krakowie.

Jednym z ciekawszych projektów, w któ-ry z ca³kowitym oddaniem zaanga¿owali siêJantowie, by³ przyjazd na pó³roczne lecze-nie do Stanów Zjednoczonych grupy 35 by-³ych polskich wiêŸniarek hitlerowskiegoobozu koncentracyjnego w Ravensbruck,tzw. „królików”, ofiar zbrodniczych ekspe-rymentów medycznych.(...)

Nie sposób wymieniæ wszystkie inicjaty-wy i przedsiêwziêcia, w które anga¿owa³ siêAleksander Janta. Na ogó³ mia³y one zwi¹-zek z polsk¹ kultur¹ i nauk¹, oraz jej promo-waniem w Ameryce. Janta swoimi zdolnoœ-ciami organizacyjnymi wykaza³ siê w Fun-dacji Jurzykowskiego. í

Nowojorczyk Aleksander Janta-Po³czyñski

Czujê siê w StanachZjednoczonych jak u siebie. Jeœlimo¿na o tym kraju mówiæ jako o bestii, która niejednychpo¿ar³a i dla niejednych po dziœdzieñ wydaje siê groŸna, okaza³osiê ¿e umia³em j¹ sobie oswoiæ;je mi z rêki.

Aleksander Janta w swoim ogrodzie.

Page 7: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Sprostowanie ma byæ og³oszone na an-tenie TVN 24 miêdzy godzinami 12 a 13,nie póŸniej ni¿ w ci¹gu 48 godzin od wy-dania wyroku. S¹d nakaza³ tak¿e PiS wp³a-cenie 10 tysiêcy z³otych na krakowskiehospicjum dla dzieci im. ks. Józefa Tis-chnera. Na rozprawie nie pojawili siêprzedstawiciele PiS ani ich prawnicy, wy-rok zatem zosta³ wydany zaocznie. Po jegoog³oszeniu Jaros³aw Kaczyñski stwierdzi³,¿e „Polska nie jest pañstwem prawa” i za-powiedzia³, ¿e jego partia nie bêdzie odwo-³ywaæ siê od tego wyroku. Doda³ jedno-czeœnie, ¿e oddanie sprawy do s¹du przezPO jest objawem jej s³aboœci i prób¹ ogra-niczenia wolnoœci s³owa. Skoro jednak PiSnie za³o¿y apelacji, to bêdzie musia³o prze-prosiæ za stwierdzenie podczas konferencjiprasowej, i¿ PO w kampanii „Polska w bu-dowie” chwali siê cudzymi osi¹gniêciami,bowiem czêœæ wymienianych w kampaniiinwestycji prowadzi³y inne rz¹dy. S¹d jed-nak nie dopatrzy³ siê w kampanii PO nie-prawdy. PiS oddaj¹c sprawê walkoweremnie uzasadni³ swego stwierdzenia.

Podczas rzeczonej konferencji prasowejAdam Hofman i Tomasz Porêbski obœmie-wali folder PO, w którym wymienione by-³y i sfotografowane inwestycje prowadzoneprzez rz¹d Donalda Tuska. Jakby tego by³oma³o, w sposób ostentacyjny wyrywali ztego folderu kartki, ze stronami, na którychich zdaniem PO poda³a nieprawdê. W tensposób chcieli po raz kolejny podkreœliæ, ¿eich konkurentka jest parti¹ k³amców i pod-czas kampanii podaje fa³szywe dane. Jed-nak swego stanowiska nie poparli ¿adnymikonkretnymi argumentami. Niestawieniesiê w s¹dzie mo¿e byæ odebrane jako przy-znanie siê do braku argumentów.

Kampania wyborcza w Polsce staje siêcoraz bardziej nerwowa i niestety corazmniej merytoryczna. Prowadzona jest te¿na coraz ni¿szym poziomie. Zamiast walkina programy, mamy pe³ne nienawiœci atakipersonalne. Prezes Kaczyñski ju¿ nie kry-tykuje globalnej polityki rz¹du i decy-zjizapadaj¹cych w poszczególnych ministers-

twach, tylko personalnie premiera. Ostatnionazwa³ go „Donald nic nie mogê Tusk”.Przedtem by³ „Donald samochwa³a Tusk”.Podczas konwencji wyborczej PiS Kaczyñ-ski sugerowa³, ¿e premier jest na „czyichœus³ugach”. Nie poda³ na czyich. Oczywiœ-cie nies³ychanie podoba³o siê to tym zwo-lennikom i cz³onkom PiS, którzy g³êbokowierz¹, i¿ prezydent Komorowski jestagentem Rosji a premier Tusk – Niemiec.Jednak w œwiadomoœci wiêkszoœci spo³e-czeñstwa uporczywe twierdzenia, ¿ewszystkiemu zawsze winna jest PO a Ko-morowski i Tusk to zdrajcy przynosz¹efekty odmienne od zamierzonych. Pod-czas kampani do ubieg³orocznych wybo-rów samorz¹dowych zwolennicy PiS lan-sowali teoriê, ¿e PO jest parti¹ utworzon¹przez s³u¿by specjalne i wci¹¿ od nich za-le¿n¹. Nie przynios³o to jednak PiSowizwyciêstwa i w rezultacie nie ma ono dziœniemal ¿adnego wp³ywu na to, co siê dziejew poszczegolnych regionach. W tym rokulansowana teoria o Tusku bêd¹cym na czy-ichœ us³ugach te¿ mo¿e obróciæ siê prze-ciwko PiSowi. Spiskowe teorie bowiemmaj¹ siê œwietnie, ale jednak okazuj¹ siênajczêœciej li tylko elementem walki zprzeciwnikiem. Nieuczciwym, rzecz jasna.

Niestety agresja jest tak¿e sposobem wkampanii wyborczej prowadzonej przezPO. Podczas debaty sejmowej o zagro¿eniukryzysem finansowym premier Tusk, za-miast spokojnie przedstawiaæ swoje zamie-rzenia w tej mierze, atakowa³ opozycjê,wytykaj¹c jej b³êdy sprzed lat i zarzucaj¹c,i¿ teraz przeszkadza, zamiast pomagaæ. Wtej sytuacji trudno by³o o konstruktywnewnioski tej¿e opozycji. Szef rz¹du, zamiastzjednaæ wszystkie si³y w obliczu spodzie-wanego œwiatowego krachu finansowego,który uderzy we wszystkich, dola³ oliwy doognia i jeszcze bardziej nakrêci³ spiralê nie-nawiœci. Potem próbowa³ ratowaæ sytuacjê,zg³aszaj¹c propozycjê wspólnej debaty zPiS na temat najwa¿niejszych zagadnieñ wposzczególnych resortach. PiS z miejscaten pomys³ obœmia³o, twierdz¹c, ¿e jest to

próba odwrócenia uwagi od tego, co siêdzia³o poprzedniego dnia w Sejmie i jedno-czesnie próba przyæmienia owej konwencjiwyborczej PiS, podczas której nie mówio-no wprawdzie o programie, ale która poka-za³a determinacjê tej partii i jej lidera wwalce o wladzê.

Rzecz jasna na premiera obrazi³ siêSLD, który zosta³ pominiêty w zaproszeniudo debaty. Najrozs¹dniej zachowa³o siêPSL, które stwierdzi³o, ¿e nie tylko nieczuje siê obra¿one brakiem zaproszenia,ale i chêtnie pomo¿e w zorganizowaniu de-baty, bior¹c na siebie m.in. role mediacyj-ne. PiS nie chc¹c uchodziæ za partiê, któraod debaty kompletnie siê uchyli³a, zapo-

wiedzia³o, ¿e mo¿e zaprosiæ do siebie wy-branych polityków PO, którzy zostan¹przepytani ze swych dokonañ i zamierzeñ.Nie wiadomo na razie, jak do tego odnios¹siê ewentualni zaproszeni i jaka bêdzie de-cyzja szefostwa PO. Jedno jest pewne, de-bata o stanie pañstwa i dzia³alnoœci po-szczegolnych resortów jest pilnie potrzeb-na. Jej przebieg móg³by ods³oniæ stan fak-tyczny - tuszowany propagand¹ sukcesuuprawian¹ przez obóz rz¹dz¹cy - i wy³oniæprojekty naprawy. A doprawdy jest co na-prawiaæ.

Eryk Promieñski

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 7

Polska Szko³a Dokszta³caj¹ca im. H. Sienkiewicza

informuje o nowej lokalizacji oraz og³aszazapisy uczniów na nowy rok szkolny 20011/12

przedszkole i zerówkaklasy 1-8 i liceum

Wszystkie zajêcia wraz z katechez¹ w jêzyku polskimw soboty od godz. 9:00 do 1:15 po po³udniu

Po lekcjach proponujemy:kó³ko taneczne i plastyczne

warsztaty teatralne i dziennikarskieprzygotowanie do egzaminu Polish Regents

nowy adres: 1518 - 73rd Street Brooklyn NY11228 www.szkolapl.org

kontakt:(718)666-5404(718)259-5991

www.szkolapl.org

PiS musi przeprosiæS¹d nakaza³ rzecznikowi PiS Adamowi Hofmanowi i szefowisztabu wyborczego tej partii Tomaszowi Porêbie oraz jej komite-towi wyborczemu sprostowanie swoich wypowiedzi na tematkampanii PO „Polska w budowie”.

íDziêki jego staraniom dziesi¹tki osóbotrzyma³o nagrody. Pamiêta³ o pisa- r-zach, grafikach, plastykach, pracowni-kach nauki i kultury.

Janta by³ cz³onkiem zarz¹du PolskiegoInstytutu Naukowego w Ameryce. Nale-¿a³ te¿ do polskich organizacji komba-tanckich dzia³aj¹cych w Nowym Jorku, tj.SPK i SWAP.

Zapuœciwszy korzenie w Nowym Jor-ku, nie zaprzesta³ swojej wielkiej pasji dopodró¿owania. W 1957 roku polecia³ doTokio na zjazd Pen Clubów. Trzy latapóŸniej na podobny kongres do Brazylii.Przy tej okazji oblecia³ ca³y kontynentpo³udniowo-amerykañski. W drodze po-wrotnej by³ jeszcze w Ekwadorze, Gwa-temali i Meksyku.

Wielokrotnie wyje¿d¿a³ do Europy,przewa¿nie w celach biznesowych zwi¹-zanych z prowadzeniem antykwariatu.Bywa³ w krajach socjalistycznych z Pol-sk¹ w³¹cznie, co by³o Ÿle widziane przezemigracjê niepodleg³oœciow¹.

Zawsze chodzi³ w³asnymi œcie¿kami inie pozwala³ sob¹ sterowaæ. Sam stara³siê wp³ywaæ na opiniê publiczn¹, nie bo-j¹c siê ze swoimi pogl¹dami iœæ pod pr¹d,nara¿aj¹c siê na krytyczne uwagi i z³oœli-woœci ze strony znanych postaci nowo-jorskiego ¿ycia polonijnego. By³ zawsze

zwolennikiem utrzymywania kontaktów zKrajem, a nie izolowania siê od niego.Nigdy jednak nie uczyni³ stanowczegokroku w kierunku niegodnych, za dalekoid¹cych kompromisów. W efekcie, przezokres 30 lat nie wydano w PRL ¿adnej je-go ksi¹¿ki.

Przy tak szerokiej dzia³alnoœci zawo-dowej i spo³ecznej Aleksander Janta znaj-dowa³ jeszcze czas na literack¹ pracêtwórcz¹. W ostatnim nowojorskim okre-sie swojego ¿ycia, tj. w latach 1955-1976napisa³ i opublikowa³ 24 ksi¹¿ki. Kilka znich napisa³ w nadmorskim domu letnis-kowym, który Jantowie kupili w 1966 ro-ku, aby mieæ w³asne miejsce do odpo-czynku, bowiem ich dom w Elmhurst ju¿takiej mo¿liwoœci nie dawa³.

Dla Aleksandra Janty Stany Zjedno-czone Ameryki okaza³y siê przyjazn¹przystani¹, gdzie spêdzi³ wiêkszoœæ swo-jego ¿ycia. Tu z powodzeniem siê reali-zowa³. U schy³ku ¿ycia tak o tym pisa³:„Mieszka³em w wielu krajach tej ziemi,zawsze jakby u siebie. Czujê siê w Sta-nach Zjednoczonych jak u siebie. Jeœlimo¿na o tym kraju mówiæ jako o bestii,która niejednych po¿ar³a i dla niejednychpo dziœ dzieñ wydaje siê groŸna, okaza³osiê ¿e umia³em j¹ sobie oswoiæ; je mi zreki. Odczuwam satysfakcjê z tego powo-

du. Pomog³em w zbudowaniu warsztatupracy, który usprawiedliwia moje istnie-nie i pozwala na pe³ne ¿ycie. Budujê namarginesie tej dzia³alnoœci w³asne zbiory.Niejednym instytucjom kulturalnym wPolsce i poza Polsk¹ przekaza³em repre-zentacyjne zespo³y znalezionych pami¹-tek, albo pomników przesz³oœci”.

W ostatnich latach ¿ycia AleksanderJanta zmaga³ siê z ciê¿k¹, nieuleczaln¹chorob¹. Zdo³a³ ukoñczyæ wspomnienio-w¹ ksi¹¿kê pt. Nowe odkrycie Ameryki,któr¹ dedykowa³ ¿onie – „NiezawodnemuSprzymierzeñcowi w ka¿dej z prób jakienios³o ¿ycie”. Zmar³ w 19 sierpnia 1974roku. Jego prochy przewiezione zosta³ydo Polski i spoczê³y na warszawskich Po-w¹zkach. Na p³ycie nagrobnej zgodnie zjego wol¹ wyryto w kamieniu motto zwiersza Norwida:

Z rzeczy tego œwiata ostan¹ tylko dwieDwie tylko: poezja i dobroæ, i wiêcej nic.

Aleksander Janta-Po³czyñski pozosta-wi³ po sobie imponuj¹cy dorobek pisar-ski. Wyda³ drukiem 23 tomy poezji, 10tomów reporta¿y, 3 powieœci, 2 dramaty,7 tomów esejów, 4 pozycje w jêzyku an-gielskim. W sumie 63 ksi¹¿ki, ponad 1,5tysi¹ca artyku³ów prasowych w kilku jê-zykach i w ró¿nych krajach. W Polsce

dorobek tego pisarza jest jednak s³aboznany.

Archiwum pisarza zdeponowane zosta-³o przez jego ¿onê Walentynê, w Biblio-tece Narodowej w Warszawie, w DzialeZbiorów Specjalnych przy placu Krasiñ-skich. Opracowanie archiwum Jantytrwa³o 15 lat! Dok³adny inwentarz zasobutego archiwum ukaza³ siê w tym roku.

W 2009 roku Biblioteka Narodowa wWarszawie wyda³a pokaŸny tom kores-pondencji pomiêdzy Jerzym Giedroyciema Aleksandrem Jant¹-Po³czyñskim z lat1947-1974, opart¹ na listach znajduj¹-cych siê w archiwum Janty.

Dowodem na rosn¹ce zainteresowanie¿yciem i dzia³alnoœci¹ Aleksandra Janty-Po³czyñskiego jest telewizyjny film do-kumentalny pt. “¯ycie jak przygoda”,zrealizowany w 2006 roku. Re¿yserem iautorem scenariusza tego filmu jest Ma-rian Kubera.

Innym przyk³adem pamiêci o pisarzujest dzia³aj¹ca od 1995 r. w amerykañ-skim mieœcie Lakewood w stanie NewJersey, Polska Szko³a Dokszta³caj¹ca im.Aleksandra Janty – Po³czyñskiego.

Teofil Lachowicz

Page 8: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Zmar³a MariaKornatowska. By³a znako-mitym krytykiem filmo-wym i antropologiemkultury. By³a równie¿jedn¹ z najciekawszychosób, z którymi zetkn¹³emsiê w swoim ¿yciu i zara-zem fascynuj¹c¹ kobiet¹.W pierwszej po³owie lat90 przyjaŸniliœmy siê zesob¹ w Nowym Jorkudoœæ intensywnie. Piszê otym w osobnym wspo-mnieniu, które jest w tymnumerze „Kuriera”.

Po powrocie Marii doPolski kontakty nasze si³¹

rzeczy siê rozluŸni³y, choæ nie na tyle, byœmy sobiezupe³nie zniknêli z pola widzenia. Kiedy odwiedza³emMariê w £odzi, z miejsca nawi¹zywaliœmy dobry kon-takt. Dostawa³em herbatê w specjalnej fili¿ance, o takwyrafinowanym kszta³cie, ¿e a¿ przerafinowanej.Omawialiœmy nasz¹ codziennoœæ, plany, dzieliliœmy siêw¹tpliwoœciami. Maria jak zwykle ciekawie opowia-da³a, ja jak zwykle s³ucha³em jak oczarowany.Wieczorem tañczyliœmy tanga i walce. Maria namawia-³a mnie na powrót do Polski. Z jej rekomendacjimog³em nawet uczyæ interpretacji tekstu literackiego w³ódzkiej szkole filmowej. Nie zdecydowa³em siê na to,dziœ czasem ¿a³ujê.

Nowy Jork z Mari¹ u boku by³ jeszcze bardziejfascynuj¹cy. £ódŸ z Mari¹ tak¿e by³a. Helsinki równie¿,w co trudno uwierzyæ. Niekiedy myœlê, ¿e z Mari¹ uboku by³aby fascynuj¹ca nawet pustynia.

Po naszym wspólnym uwielbieniu dla Felliniegopozosta³a podarowana mi przez Mariê fili¿anka z jegopodpisem uwiecznionym w porcelanie i jej ksi¹¿ka onim z dedykacj¹ – „Andrzejowi Józefowi z odwieczn¹przyjaŸni¹ w ramach pokrewieñstwa dusz”. Topokrewieñstwo by³o faktem. A jeœli rzeczywiœcie duszaludzka jest nieœmiertelna, jest faktem i dzisiaj.

*Nie bierze mnie jakoœ muzyka Beniamina Brittena

skomponowana do noweli Tomasza Manna „Œmieræ wWenecji”. Niemal sopranowe arie – westchnieniawyœpiewywane przez Aschenbacha wydaj¹ siê mi wrêczœmieszne. Doceniam subtelnoœæ jego uczucia, ale wola³-bym, ¿eby brzmia³y one bardziej po mêsku, a nie jak jêkmimozy. Ponadto mêcz¹ mnie ju¿ wszelkie nas³adzaniasiê w³asnymi emocjami, co onegdaj zainicjowa³Czajkowski. Rozumiem w pe³ni potrzebê wyrzucenia zsiebie tych¿e emocji, jak¿e czêsto dramatycznych, ¿ebynie powiedzieæ tragicznych, ale w ostatecznej obróbcekompozytorskiej powinny byæ one poddane wiêkszej

dyscyplinie. Z kompozycji Brittena najbardziej lubiênow¹ wersjê „Opery ¿ebraczej” i „Wariacjê i fugê natemat Purcella op. 34. Ci¹gle te¿ przemawiaj¹ do mnie„Les Illuminations” op. 18. S¹ nieprawdopodobnymwrêcz, muzycznym odpowiednikiem wierszy ArturaRimbauda, z których inspiracji powsta³y. SymbiozaBrittena z rytmem i melodi¹ zdañ francuskiego poetyjest czymœ niezwyk³ym. Zawsze mnie interesowa³opokrewieñstwo dzie³ sztuki, ich inspiracje i dialogi. Wtym przypadku mo¿na mówiæ o zdumiewaj¹cym wprostzespoleniu.

*Ci¹gle natrafiam na owoce bez smaku. Z warzywami

jest podobnie. Czy¿by nadmiar chemii w ziemi? Czy¿byte podejrzane sztuczne modyfikacje?

*Po kilku latach napisa³ do mnie N.R. Ostatni raz,

kiedy siê widzieliœmy by³ subtelnym m³odzieñcem idobrze zapowiadaj¹cym siê poet¹. Œwietnie te¿ z nimsiê rozmawia³o na tematy filozoficzne i religijne.Dobrze pojmowa³ Wittgensteina. Dziœ jest przez narko-tyki (kokaina?) zmieniony nie do poznania. I psychicz-nie, i fizycznie. Tak przynajmniej wynika ze zdjêæ,które przys³a³ i z opowieœci naszych wspólnychznajomych. Rozpacz.

Uk³adam pracowicie kanon lektur na proœbê tego¿N.R. Po kilku godzinach opadaj¹ mnie w¹tpliwoœci. Zjednej strony arcydzie³a literatury wydaj¹ mi siê dzisiajwci¹¿ bardzo m¹dre, z drugiej zaœ naiwne. Czym mog¹one zaimponowaæ m³odym ludziom wychowanym nakomiksach, grach komputerowych, kinie akcji i wprzekonaniu, ¿e licz¹ siê tylko dobra materialne i doraŸ-ne przyjemnoœci. M¹droœci przecie¿ dzisiaj nikt nieszuka, tylko atrakcyjnego zajêcia wolnego czasu. Pozawszystkim, dzisiejsze realia s¹ ju¿ tak odmienne, ¿edawne dzie³a s³abo do nich pasuj¹. A ¿e ludzkie myœli,emocje i pragnienia s¹ wci¹¿ te same? Kogo interesuj¹dziœ sprawy odwieczne? Ale mo¿e tego by³ego poetêjakoœ one obejd¹. Zobaczymy.

*Janusz Kapusta – „Przypadkowo mo¿na zostaæ

bogatym, ale nie m¹drym”.

*Ach posz³oby siê miedz¹ miêdzy polami pe³nymi

chwiej¹cych siê k³osów, ach posz³o. Ach zjada³oby siêœwie¿e ziarna wy³uskiwane z k³osów, zjada³o... Ostatniraz szed³em miêdzy polami w sierpniu 1982 roku wstanie wojennym. Wraz ze wspó³pracownikami z soli-darnoœciowego podziemia – Stanis³aw¹ Domagalsk¹ iJanem Doktorem wêdrowaliœmy z podna³êczowskiegoStarego Gaju do W¹wolnicy. Oni odpoczywali odwspó³redagowania „Tygodnika Wojennego”

powsta³ego, nielegalnie ma siê rozumieæ, w miejscerozwi¹zanego przez w³adze „Tygodnika Solidarnoœæ”,ja zaœ odpoczywa³em od pisania w nim. Razemcieszyliœmy siê widokiem tych¿e pól, razem zanurza-liœmy siê w tamtejsze w¹wozy, razem zapominaliœmy oponurej rzeczywistoœci politycznej. Stan wojennykiedyœ przeminie, a piêkno tych pól pozostanie –stwierdzi³ na jednej z miedz Janek. I pewnikiem takjest. Muszê to sprawdziæ, przy nastêpnym wypadzie doNa³êczowa i dalej do wsi Kowala, gdzie mia³em jedyn¹wiejsk¹ rodzinê.

Piszê - mia³em, bo jej potomkowie ¿yj¹ dzisiaj w tejwsi ju¿ ca³kiem po miejsku. Natomiast Stasi ju¿ nie mamiêdzy ¿ywymi, odesz³a nagle, pozostawiaj¹c po sobiem.in. utwory dla dzieci, reporta¿e, zarówno te naziemnejak i podziemne oraz filmy dokumentalne. Janek zaœjest dziœ pracownikiem naukowym ¯ydowskiegoInstytutu Historycznego wyspecjalizowanym wmesjanizmie i mistyce ¿ydowskiej, chasydyzmie,frankizmie i chrzeœcijañskich misjach wœród ¯ydów.Redaguje te¿ „Kwartalnik Historii ¯ydów”.

*Lubiê rowery na jednych kó³kach, zwane

monocyklami. Po prostu kó³ko, siode³ko i peda³y.Czysty surrealizm. Lubiê te¿ rowery z du¿ym kó³kiem zprzodu i ma³ym z ty³u. Kiedy je widzê, przypominaj¹mi siê wielocypedy z kronik Boles³awa Prusa.Przypomina mi siê równie¿ on sam, uwieczniony natakim¿e wielocypedzie na zdjêciu zrobionym bodaj wna³êczowskim parku.

*Pla¿a na Coney Island w Nowym Jorku. Z jednej

strony cia³a wytatuowane niemal od stóp do g³ów, zdrugiej twarze z kolczykami w ustach, brwiach i nosie.Pozostaje mi tylko patrzenie na bezkres oceanu i b³êkitnieba.

*W McCarren Park miêdzy Greenpointem a Williams-

burgiem rodzime buŸki obrzêk³e od wódki i rodzimeprzecinki na „k”. Du¿o tych przecinków, po co drugims³owie prawie. Ubóstwo jêzyka, znamionuj¹ce ubóstwomyœli i wieloœæ tych „k” znamionuj¹cych nienawiœæ. Adooko³a zapach œwie¿o skoszonej trawy, w którejwalaj¹ siê butelki wys¹czone do ostatniej kropelki.Swojskoœæ.

Trochê dalej w tym¿e McCarren Park grubaœnajejmoœæ jedzie na dyskorolce na baterie. Trzyma sobiekoñcówkê drutu, czy kabla w d³oni skrêcaj¹c to tu, totam. Pomaga sobie t³ustym pupskiem, oczywiœcie wleginsach, przechylaj¹c je raz na lewo, raz na prawo. Jejpyzata twarz wyra¿a szczêœliwoœæ absolutn¹.

Mo¿e i ja powinienem kupiæ sobie tak¹ dyskorolkê?

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 20118

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

„Transitions”Przegl¹d najnowszego kina polskiego9 - 15 wrzeœnia 2011Walter Reade Theatre, Lincoln Center

W programie, obok filmów uznanych twórców: Jana JakubaKolskiego “Wenecja” oraz Antoniego Krauze “Czarnyczwartek”, “Janek Wiœniewski pad³”, znajd¹ siê najlepszeobrazy m³odych polskich re¿yserów; czêsto debiutantów. Bêd¹to m.in. “Wszystko co kocham” Jacka Borcucha, nostalgicznypowrót do lat osiemdziesi¹tych i czasów œwietnoœci polskiegorocka. Filmreprezentowa³ Polskê na festiwalu w Sundance w2010 roku. Nagradzany w kraju i Europie “Matka Teresa odkotów” Paw³a Sali (g³ówne nagrody aktorskie na festiwaluKarlovy Vary w 2010 r.). “Sala samobójców” Jana Komasy,wnikliwy i brutalny obraz rozpadu rodziny. Liryczne“Erratum”(2010) Marka Lechkiego i “Z mi³oœci” (2011) AnnyJadowskiej, to jedne z najbardziej interesuj¹cych g³osówm³odego kina autorskiego.

W programie znajd¹ siê równie¿ najlepsze polskie filmykrótkometra¿owe minionego roku, animacje, w tym “ŒwiteŸ”Kamila Polaka, i dokumenty oraz pokazy cyfrowoodrestaurowanych klasyków z legendarnym ZbyszkiemCybulskim: “Poci¹g” (1959) Jerzego Kawalerowicza i “Dowidzenia, do jutra…” (1960) w Janusza Morgensterna, zmuzyk¹ Krzysztofa Komedy.Pokazom “Sali samobójców”, w pi¹tek, 9 wrzeœnia o 18:45; a

tak¿e kontrowersyjnych “Galerianek” w re¿yserii KatarzynyRos³aniec (sobota, 10 wrzeœnia, 19:10) towarzyszyæ bêd¹spotkania z re¿yserami.

Kamil Polak i Bartek Kulas spotkaj¹ siê z publicznoœci¹ wtrakcie pokazów krótkometra¿ówek, w sobotê, 10 wrzeœnia ogodz. 17.

“Transitions: Recent Polish Cinema” prezentuje Film Societyof Lincoln Center we wspó³pracy z Instytutem Kultury Polskiejw Nowym Jorku i Polskim Instytutem Sztuki Filmowej.

Szczegó³owy program przegl¹du znajduje siê nastronach:

www.PolishCulture-NYC.org oraz www.FilmLinc.comWalter Reade Theater, 165 W. 65th Street, New York,

N10023Dojazd metrem: 1 do 66th Street/Lincoln Center; autobusem:M5, M7, M10, M11, M66 i M104.

Bilety: pakiet na trzy filmy: $ 30 normalne, $24 studenci iseniorzy, $21 cz³onkowie FSLC. Pojedyncze projekcje: $13normalne, $9 studenci, seniorzy, dzieci $8 cz³onkowie FSLC.

Kalendarz projekcji:Pi¹tek, 9 wrzeœnia16:30 “Poci¹g”, re¿. Jerzy Kawalerowicz18:45 “Sala samoboców”, re¿. Jan Komasa, z udzia³em re¿ysera 21:30 “Z mi³oœci”, re¿. Anna Jadowska

Sobota, 10 wrzeœnia 15:00 “Erratum”

17:00 Pokaz filmów krótkometra¿owych z udzia³em re¿yserów Kamila Polaka (ŒwiteŸ) i Bartka Kulasa (Millhaven)19:10 “Glerianki” re¿. Katarzyna Ros³aniec, z udzia³em re¿ysera21:10 Wszystko co kocham

Niedziela, 11 wrzeœnia12:15 Do widzenia, do jutra… 14:00 Wenecja16:15 Matka Teresa od kotów18:15 Galerianki

Poniedzia³ek, 12 wrzeœnia18:15 Erratum8:10 PM Czarny czwartek

Œroda, 14 wrzeœnia17:30 Sala samobójców19:40 Poci¹g21:40 Matka Teresa od kotów

Czwartek, 15 wrzeœnia17:30 Z mi³oœci19:30 Wszystko co kocham21:30 Wenecja

Szczegó³y i aktualizacje: PolishCulture-NYC.org oraz FilmLinc.com.

Page 9: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 9

Nazywa³em j¹ Filmotess¹, bo o fil-mie wiedzia³a wszystko. „Filmo-tessa” kojarzy³a siê z jednej strony

z filmotek¹, z drugiej zaœ z artystk¹, którazosta³a obdarowana talentem w stopniunajwy¿szym. A Maria by³a krytykiem-ar-tystk¹ i wyk³adowczyni¹-artystk¹. By³ate¿ kobiet¹ – artystk¹. Okreœlenie „Filmo-tessa” utworzy³em przez analogiê do poe-tessa. Tak mawiano o Marii Pawlikow-skiej – Jasnorzewskiej. Maria lubi³a i têpoetkê, i to okreœlenie. Kiedy zwraca³emsiê do niej z pozdrowieniem „Ciao Filmo-tessa, come stay?”, odpowiada³a z uœmie-chem „Bene”. Tego uœmiechu nie by³o,kiedy mówi³em „Filmciu”. Tak w³aœniezwraca³em siê do niej, kiedy chcia³em jejdokuczyæ, albo zaprzeczyæ g³oszonymprzez ni¹ teoriom. To pieszczotliwo-swojskie s³owo dra¿ni³o j¹. W dyskusjizwrot „Ale¿ Filmciu” bywa³ zaczynemk³ótni. Na pocz¹tku naszej znajomoœcik³óciliœmy siê niemal o wszystko. O re¿y-serów, o aktorów, o scenarzystów, o pi-sarzy, o przedstawienia teatralne, o spra-wy ¿yciowe. Maria wytyka³a mi niew³aœ-ciwe zrozumienie recenzowanych ksi¹-¿ek, ja jej zaœ niew³aœciwe zrozumienierecenzowanych spektakli. Nasze recenzjes¹siadowa³y wtedy w „Przegl¹dzie Pol-skim”. Maria mia³a wiêkszy temperamentw dowodzeniu swych racji. Potrafi³a za-dzwoniæ po dwunastej w nocy, by prze-konywaæ przez dwie godziny, ¿e jest tak itak. I tylko tak! Macha³em rêk¹ na to„tylko”. Kiedy parê dni póŸniej dzwoni³az zaproszeniem do kina, szed³em chêtnie,przynosz¹c jej fajkê pokoju w postacikwietnego bukiecika. Zawsze k³ad³a gosobie na piersi.

A po kinie obowi¹zkowa kawiarnia lubrestauracja a potem spacer po UpperWest Side. O obejrzanym dopiero co fil-mie Maria potrafi³a mówiæ godzinami.Zazwyczaj o wiele d³u¿ej ni¿ trwa³a pro-jekcja. Nawet o dziele zupe³nie nieuda-nym. Widzia³a w nim czêsto rzeczy, któ-rych ja nie widzia³em. Inni te¿ nie. Anali-zowa³a, wznosz¹c siê tak wysoko alboschodz¹c tak g³êboko, ¿e nikt nie móg³ jejsprostaæ. Patrzy³a szerzej ni¿ inni, id¹ctropem socjologicznym, filozoficznym,antropologicznym i psychologicznym.Sz³a za myœl¹ re¿ysera, œledzi³a pracê ka-merzysty i oœwietleniowca, z miejsca te¿widzia³a ca³y plan ze scenograficznymidetalami. Uwagê przywi¹zywa³a tak¿e doaktorów, traktuj¹c ich przede wszystkimjako instrument w rêkach re¿ysera. Po-przez maskê i kostium potrafi³a dostrzecw aktorze cz³owieka i to, co on skrywa.Pod tym wzglêdem pomaga³a jej tak¿e iintuicja, równie¿ ta czysto kobieca.Wœród aktorek wyszukiwa³a pokrewnesobie dusze. Mia³y je m.in. Anna Magna-ni, Simone Signoret i Monika Vitti. O tejostatniej napisa³a nawet ksi¹¿kê, przygl¹-daj¹c jej siê, zarówno jako muzie Miche-langelo Antonioniego, jak i kobiecie, nio-s¹c¹ w sobie nieodgadnion¹ tajemnicê.

Mariê najbardziej fascynowa³o po-wojenne kino w³oskie. Przema-wia³o do niej bardziej ni¿ pol-

skie, w jego poetyce odnajdowa³a coœ, zczym siê uto¿samia³a. Podobnie jak i wkulturze w³oskiej. Dziêki znajomoœci jê-zyka mog³a dotrzeæ do jej niuansów. Niekry³a swego podziwu dla Roberta Rossel-liniego, Luchina Viscontiego, wspomnia-nego Antonioniego, a przede wszystkim

dla Federica Felliniego. Nie traci³a zeswego pola widzenia i innych mistrzów,pocz¹wszy od Pasoliniego, ale wypowia-da³a siê o nich rzadziej. Antonioniemupoœwiêci³a ksi¹¿kê w chwili, kiedy by³ onu szczytu formy, podobnie jak Fellinie-mu. Do tego Wielkiego Maga wraca³atrzykrotnie, pocz¹wszy od 1972 roku.Ksi¹¿kê o nim dope³nia³a kolejnymi roz-dzia³ami a¿ w koñcu przekszta³ci³a j¹ wpomnikow¹ niemal monografiê, któr¹wyda³o w roku 2003 gdañskie wydawnic-two „S³owo-obraz-terytoria”.

Monografia ta jest ho³dem oddanymgeniuszowi i „najwiêkszemu artyœcie na-szych czasów” - jak wyzna³a sama Mariawe wstêpie. Napisa³a, ¿e chcia³a pokazaæFelliniego nie tylko jako re¿ysera - czaro-dzieja, ale i jako malarza, scenografa, ry-sownika i karykaturzystê, s³owem artystê,który myœli wizualnie. W jej przekonaniuwyobraŸnia twórcy „La strady” by³akszta³towana przez obrazy ró¿nych ma-larzy, które napotka³ na swej drodze. Nie-kiedy wrêcz œwiadomie nawi¹zywa³ donich na planie, jak to by³o np. w przypad-ku „Satyriconu” i „Wie¿y Babel” PeteraBreughela, „Tommy Dammita” i „Balo-nika” Feliksa Vallottona, czy „Gullietty iduchów” i „Królestwa œwiate³” ReneMagritte’a, czy „Znaków wodnych” Wal-tera Crane. Przeœledzenie malarskich po-krewieñstw poszczególnych filmów Felli-niego jest jedn¹ z najbardziej od-krywczych prac dokonanych przez Mariê.Erudycja i intuicja nie zawiod³y jej w od-krywaniu pok³adów psychiki WielkiegoMaga i dotarciu do podœwiadomych prag-nieñ, kompleksów i przekonañ. Nie by³oto ³atwe. W kolejnych dzie³ach tyle¿ od-s³ania³ on siebie, co tworzy³ wci¹¿ na no-wo, zaznaczaj¹c stale, ¿e nie tyle jestWielkim Magiem, co Wielkim £garzem.Maria potrafi³a oddzieliæ jedno od drugie-go. Uda³o siê jej pokazaæ jedyn¹ w swo-im rodzaju wyobraŸniê artysty i bogactwoosobowoœci. Uda³o siê przekonywaj¹cozinterpretowaæ treœæ i formê wszystkichjego filmów.

By³o to zadanie nie lada, zwa¿ywszywieloœæ znaczeñ i symboli w ka¿-dym utworze. Maria zastosowa³a

na przemian dwie metody - fenomenolo-giczn¹, badaj¹c¹ dzie³o samo w sobie, ja-ko odrêbny œwiat i porównawcz¹, nasta-wion¹ na konteksty oraz inspiracje. Jej in-terpretacje nie s¹ zamkniêciem tematu alezaproszeniem do dalszych rozwa¿añ. S¹-dzi³a, ¿e filmy Felliniego mo¿na czytaæna wiele ró¿nych sposobów. Interpretacjete œwietnie wpisuj¹ siê w biograficzn¹opowieœæ, dope³nion¹ niezwykle trafniedobranym materia³em ilustracyjnym.

Œwiadomie u¿ywam s³owa „opo-wieœæ”. Maria bowiem umia³a atrakcyjnieopowiadaæ, zarówno jako krytyk, jak ihistoryk filmu. Nie stroni³a od ró¿nychzaczepieñ, dygresji i aluzji. Wiedzia³a,jak utrzymaæ napiêcie rozmówcy lub czy-telnika, wiedzia³a jak rozk³adaæ akcenty.Pamiêtam jej spotkanie autorskie w jed-nej z nowojorskich ksiêgarñ. Amerykañ-scy s³uchacze byli ni¹ wrêcz oczarowani.Maria mówi³a wówczas o sytuacji filmupolskiego w nowej Polsce i o sposobiekszta³cenia re¿yserów i operatorów w³ódzkiej szkole filmowej. Mówi³a po an-gielsku tak ciekawie, ¿e spotkanie trwa³oo wiele d³u¿ej ni¿ przewidywano a po je-go zakoñczeniu wiele osób cisnê³o siê do

niej z zapytaniem o mo¿liwoœæ studiowa-nia w tej¿e szkole.

Skoro o ³ódzkiej filmówce mowa, niesposób nie odnotowaæ uwielbienia, jakieMaria budzi³a wœród wielu studentów.Zajêcia z nimi prowadzi³a tak, ¿eby zmu-siæ do myœlenia i wytr¹ciæ z pewnoœci,w³aœciwej m³odym ludziom, i¿ wszystkowiedz¹ lepiej. Jednoczeœnie nie stwarza³anadmiernego dystansu miêdzy sob¹ a ni-mi. By³a kimœ w rodzaju zaufanego do-radcy i powiernika. Kiedy spacerowaliœ-my razem po £odzi, jej studenci obecni idawni podchodzili do niej, ¿eby choæchwilê porozmawiaæ. Zdarza³o siê, to,tak¿e i na nowojorskich ulicach. Podcho-dzili jej czytelnicy, których mia³a bardzowielu. Cotygodniowe „Rozmyœlania przymakija¿u” lubi³y nie tylko kobiety.

Jej wybory, hierarchie i przemilczeniamówi¹ same za siebie. By³a krytykiemwymagaj¹cym, oczekuj¹cym przedewszystkim istotnej myœli. Z polskich re-¿yserów najbardziej ceni³a WojciechaJerzego Hasa. Opowiada³a mi o nim takwiele, ¿e by³em przekonany, ¿e poœwiêcimu ksiêgê tak¹, jak Felliniemu. Kiedy py-ta³em j¹ o to wprost, odpowiada³a, ¿e¿adne wydawnictwo nie wyrazi³o zainte-resowania. Dobrze zatem, ¿e powsta³ filmo nim, wedle Marii scenariusza, napisane-go razem z Adamem Kuczyñskim, podwymownym tytu³em „Ze snu sen”.

Ceni³em wielce jej umiejêtnoœæ celne-go nazywania rzeczy i zjawisk. Z celnoœ-ci¹ rozpoznawania ludzi ju¿ nie by³o takdobrze, choæ bywa³o, ¿e po latach musia-³em przyznaæ jej racjê. W swoich wybo-rach przyjacielsko-towarzyskich bywa³azmienna, kapryœna i nieprzewidywalna.Jako krytyk zasiadaj¹cy w ró¿nych pol-skich i miêdzynarodowych jury by³abezkompromisowa. Potrafi³a walczyæ ofilm lub artystê, który nie zdoby³ poklas-ku. W Nowym Jorku potrafi³a skutecz-nie walczyæ o pokazy polskich filmów wWalter Read Theater i w Museum ofModern Art.

W œwiatowym kinie interesowa³ j¹m.in. odwieczny temat mi³oœci. Lubi³aanalizowaæ z³o¿one zazwyczaj relacjemiêdzy kobiet¹ a mê¿czyzn¹. Lubi³a do-ciekaæ, na czym polega si³a ich wzajem-nego przyci¹gania. Zastanawia³a siê, co

stanowi istotê czyjejœ kobiecoœci lub mês-koœci. Na mi³oœæ patrzy³a czasem jak nadestrukcyjn¹ si³ê. Wynikiem tych jej roz-myœlañ by³y dwie ksi¹¿ki – „Filmy o mi-³oœci” i „Eros i film”.

Podczas naszych spotkañ w nowo-jorskich parkach i kawiarniach, za-zwyczaj nowoodkrytych przez Ma-

riê, uwielbia³em s³uchaæ jej opowiadañ. Oludziach, podró¿ach, ksi¹¿kach, filmach.Jej opowieœæ o pobycie w Tbilisi by³ajedn¹ z najpiêkniejszych opowieœci, jakiew ¿yciu s³ysza³em. Czu³em bez ma³a za-pach i koloryt tego miasta. Tak samopiêknie opowiada³a o Wenecji, w którejzrobi³a znakomite zdjêcia. W opowiada-niach o ludziach, Maria potrafi³a rozma-lowaæ s³owem szczegó³ do epickichwrêcz rozmiarów. Do dziœ pamiêtam jejopowiadanie o smutnych oczach WoodyAllena, elegancji Gregory Pecka, sileAnthony Quinna i ros³ej sylwetce PieraPaolo Pasoliniego. Pamiêtam równie¿ jejopowieœci o podró¿uj¹cej po StanachWandzie Jakubowskiej, której witalnoœænawet u schy³ku ¿ycia by³a wrêcz impo-nuj¹ca. Du¿o dobrego nas³ucha³em siêrównie¿ o Agnieszce Holland, zanim Ma-ria opublikowa³a wywiad - rzekê, któryprzeprowadzi³a z ni¹ w Bretanii. Ukaza³siê w postaci ksi¹¿ki zatytu³owanej „Ma-gia i pieni¹dze”. Kiedy w koñcu pozna-³em Agnieszkê, mia³em wra¿enie, ¿e ju¿j¹ nieŸle znam.

£¹czy³a nas mi³oœæ do Felliniego. Tubyliœmy zgodni w stu procentach. P³aka-liœmy jak bobry podczas jego pogrzebutransmitowanego z Rzymu i Rimini. Wie-dzieliœmy dobrze, ¿e zabiera on ze sob¹do grobu, nie tylko swój œwiat, ale iznaczn¹ czêœæ naszego œwiata. Tak nibyró¿nego, a tak jednak podobnego. W tej¿a³oœci zobaczy³em u Marii cieñ cze-goœ, czego w niej siê dotychczas nie do-myœla³em, czegoœ surrealistycznegozgo³a, jakby z planu op³akiwanegoWielkiego Maga. Przesz³o mi wtedyprzez myœl, ¿e i ona sama tak¿e w ja-kimœ stopniu ten nasz realny œwiat do-magicznia swoimi opowiadaniami. I takte¿ by³o w rzeczy samej.

Andrzej Józef D¹browski

Maria Kornatowska (1935 – 2011)

Filmotessa

Page 10: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Przed wyjazdem do Meksyku jeden z panów powie-dzia³, ¿e jeŸdzi do Cancun i mieszka w luksuso-wym hotelu, gdzie mo¿e korzystaæ z bufetu przez

24 godziny na dobê. Bufet jest wliczony w cenê wyjaz-du. Jednak cena nie by³a atrakcyjna. Do dziœ nie rozu-miem, po co komu ca³odobowy dostêp do bufetu. Sampotrzebujê pó³ godziny na spo¿ycia posi³ku, Siwek, koñmoich rodziców potrzebowa³ godzinê. Jak g³osi znanamaksyma: „Nie po to ¿yjemy, aby jeœæ, ale jemy po to,aby ¿yæ”.

W czasie pielgrzymowania tak¿e mieszkaliœmy wluksusowych hotelach i zasiadaliœmy przy suto zastawio-nych sto³ach. Jednak najbardziej ceniliœmy i rozkoszo-waliœmy siê uczt¹ przy stole, jaki zastawia³a nam cudo-wna przyroda meksykañska, zabytki cywilizacji przed ipo kolumbijskiej, niepowtarzalny folklor indiañski,¿yczliwoœæ mieszkañców tego piêknego kraju.

Nasze duchowe ucztowanie siêga³o zenitu na uczcieEucharystycznej w bazylice Matki Bo¿ej z Guadalupe.£zy wzruszenia u stóp patronki Ameryki mówi³y sameza siebie. Sanktuarium Matki Bo¿ej z Guadalupe jestnajstarszym sanktuarium maryjnym uznanym przezKosció³. Jest tak¿e najwiêkszym sanktuarium maryjnymna œwiecie. Przybywa tu rocznie oko³o 20 milionówpielgrzymów.

Œwitem, 9 grudnia 1531 roku m³ody Indianin Juan,jak zwykle wybra³ siê do koœcio³a na Mszê œwiêt¹.Przechodz¹c wzgórzem Tepeyac spotka³ Matkê Bo¿¹.Taki by³ pocz¹tek objawieñ, które zaowocowa³ylicznymi nawróceniami i wp³ynê³y na los mieszkañcówkraju. Niepodleg³e pañstwo przyjê³o nazwê Meksyk.Juan przyszed³ do biskupa, który go wys³ucha³, aleoczekiwa³ znaku potwierdzaj¹cego objawienia. Wnajstarszym opisie tych wydarzeñ czytamy: „Wówczasotworzy³ swój bia³y p³aszcz, w którym by³y kwiaty,akiedy rozmaite piêkne roœliny spad³y na ziemiê, wtedyumi³owany Wizerunek Doskona³ej Dziewicy, ŒwiêtejMaryi, Matki Boga, nagle ukaza³ siê w formie i kszta³-cie, w którym pozostaje do dziœ dnia i jest przechowy-wany w Jej kaplicy w Tepeyac, zwanym Guadalupe.Widz¹c go biskup i wszyscy tam obecni rzucili siê nakolana z bojaŸni¹ i czci¹, wielce wzruszeni i poruszenitym, co zobaczyli. Potem posmutnieli i zap³akali, a ichserca i umys³y zatonê³y w ekstazie”.

WMeksyku nie ma du¿ej Polonii, ale s¹ licznepami¹tki œwiadcz¹ce o obecnoœci naszegokraju w Meksyku. Jeden z nich jest w samej

Bazylice Matki Bo¿ej z Guadalupe. Poœród wielunarodowych flag, polska jest na pierwszym miejscu.Dziêki staraniom wielce zas³u¿onego dla Polonii JerzegoSkoryny, 3 maja 1959 roku Polska zosta³a poœwiêconaMatce Bo¿ej z Guadalupe. Aby tego dokonaæ potrzebnaby³a proœba prymasa Polski i rz¹du polskiego. Z pismemod prymasa nie by³o problemu, ale jak otrzymaæ pismo zproœb¹ o poœwiêcenie Polski Matce Bo¿ej od pierwszegosekretarza PZPR? Pan Skoryna pomin¹³ sekretarza, a zproœb¹ zwróci³ siê do rz¹du londyñskiego. Dziêki temu

mog³a siê odbyæ bardzo podnios³a uroczy-stoœæ poœwiecenia Polski Matce Bo¿ej zGuadalupe. Na zakoñczenie uroczystoœciPrymas Meksyku wci¹gn¹³ polsk¹ flagê namaszt nad tablica z or³em w koronie i napi-sem „Polonia”.

Nape³nieni duchow¹ moc¹ opuszczamysanktuarium Matki Bo¿ej w Guadalupe.Jeszcze raz spogl¹damy na Miasto Meksyk,gdzie znajduje siê sanktuarium. Stolicakraju, to metropolia têtni¹ca ¿yciem, pe³nazabytków, muzeów, parków. Na centralnymplacu zocalo, miejscu dawnych budowlisakralnych i pa³acu króla Azteków stoiPa³ac Narodowy - siedziba prezydentakraju. W latach trzydziestych Diego Riveraozdobi³ pa³ac prezydencki muralami, przed-stawiaj¹cymi historiê Meksyku. Obok stoiKatedra Metropolitarna z przepiêknym,barokowym O³tarzem. Pozosta³oœci preko-lumbijskiego jeziora mo¿emy ogl¹daæ wXochimilco, jednej z szesnastu dzielnicmiasta, gdzie znajduj¹ siê s³ynne „p³ywaj¹-ce ogrody”. Tutaj na gondolach jedliœmyobiad, a towarzyszy³ nam meksykañskizespó³ folklorystyczny.

Z Miasta Meksyk zrobiliœmy wypad dopo³o¿onego 50 km od stolicy Teotihuacan,centrum kultowego Azteków. Od I do VIIwieku po Chrystusie miasto by³o najwa¿-niejsz¹ potêg¹ polityczn¹ i religijn¹ Amery-ki Œrodkowej. Oddzia³ywanie kultury tegooœrodka zauwa¿a siê w ca³ej Mezoameryce.Zosta³o usytuowane na osi pó³noc-po³udniewzd³u¿ Drogi Umar³ych. Droga o szeroko-œci 45 m i d³ugoœci ponad 2 km ci¹gnê³a siêod Cytadeli do Piramidy Ksiê¿yca.Wzd³u¿niej wybudowano wiele œwi¹tyñ, PiramidêS³oñca oraz inne obiekty. Cytadela by³a

prawdopodobnie mieszkaniem kap³anów i wy¿szychurzêdników. W Œwi¹tyni Quetzalcoatla -PierzastegoWê¿a znajduje siê grupa kamiennych rzeŸb.Wspinaliœmy siê na Piramidê S³oñca nie tylko abypodziwiaæ piêkne widoki, ale jak zapewnia³ przewodnikJurek, na szczycie piramidy zyskuj¹ moc spe³nienia trzynasze ¿yczenia.

Nastêpnie udaliœmy siê do Taxco. Po drodzezatrzymaliœmy siê w Cacahuamilpa, gdzieznajduj¹ siê najwiêksze jaskinie Meksyku,

s³yn¹ce ze stalaktytów i stalagmitów, w wyrzeŸbionychprzez wodê i czas piêknych komnatach w koryciepodziemnej rzeki. Wieczorem dotarliœmy do bajeczniepo³o¿onego Taxco. W czasach prekolumbijskich okoliceTaxco zamieszkiwali Indianie. W roku 1522 przybyli tuhiszpañscy poszukiwacze cyny i srebra. Do dziœprodukcja srebrnej bi¿uterii i turystyka s¹ g³ównymŸród³em utrzymania mieszkañców „srebrnego miasta”.Usytuowane na dziesi¹tkach wzgórz Taxco zachwycamalowniczym po³o¿eniem. Niezwykle urokliwe s¹brukowane w¹skie uliczki, niewielkie rynki. Z pejza¿uwybijaj¹ siê wie¿e koœcio³ów. Wœród nich dominujekoœció³ œw. Sebastiana i œw. Pryscylli, arcydzie³oarchitektury w stylu churrigueryzmu.

Dalej wyruszamy do „per³y Pacyfiku” - Acapulco.Najstarszy kurort Meksyku przyci¹ga turystów piêknymipla¿ami, z których mo¿na korzystaæ przez cztery poryroku i czyst¹ wod¹. Ca³y rok kwitn¹ ró¿ne gatunki drzewi krzewów. Miasto jest dos³ownie obsypane kwiatami.Dojrzewaj¹ owoce tropikalne. W kurorcie maj¹ rezyden-cje znane osobistoœci ze œwiata rozrywki i polityki. ZAcapulco robimy wypad na lagunê Coyuca. W osadzierybackiej mo¿emy siê delektowaæ potrawami przygoto-wanymi przez tubylców i sami pomagaæ w przygotowa-niu posi³ku. Krewetki i ryby spo¿ywane na pla¿y by³ywyœmienite. W pla¿owym hamaku nabiera niezwyk³egosmaku mleczko kokosowe bezpoœrednio z kokosa. Do

którego ka¿dy w miarê swoich mo¿liwoœci móg³ dole-waæ trunku domowej roboty. Nie da siê zapomnieæ rejsuma³ymi ³odziami rozlewiskami laguny w rezerwacieptaków. Nagle nasze ³odzie wbi³y siê w mieliznê. By³ato kontrolowana „kolizja”. Przewodnicy ustawili stolik znapojami i jad³em. Oferowali tak¿e odm³adzaj¹cemaseczki z b³ota, który wed³ug ich zapewnieñ mia³yodm³adzaæ o conajmniej dziesiêæ lat. W pierwszymrzêdzie skorzysta³y z tego panie. Po na³o¿eniu b³otawygl¹da³y jak nieboskie stworzenia. Ale chyba by³owarto zaryzykowaæ chwilow¹ brzydot¹, bo gdywypoczête opuszcza³y cudown¹ krainê Azteków,rzeczywiœcie wygl¹da³y du¿o m³odziej.

Ks. Ryszard Koper

www.ryszardkoper.pl

10 KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011

Apteka LorVenchce ¿ebyœwypróbowa³(a) coœspecialnie dla siebie!Plastry œwie¿egoogórka na twarz,herbata na powieki,oliwa na w³osy,

a sok z cytryny na d³onie. Nie ma chyba kobiety, która choæraz sama nie przyrz¹dzi³a sobie"kosmetyku". A gdyby tak pójœæ okrok dalej i zrobiæ coœ bardziejskomplikowanego...Lorven apteka wykonujerecepturowe postacie leków orazdu¿¹ gamê kosmetyków. Chceszdowiedzieæ siê wiêcej?PrzyjdŸ i zapytaj.

1006 Manhattan Ave.Brooklyn NY 11222

Tel: (718) 349.2255

Nie po to ¿yjemy, aby jeœæ…

Page 11: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

1íBerlin nie bêdzie móg³ odmówiæ powa¿ne-go udzia³u materialnego w odbudowie kraju, amo¿e nawet rozmieœciæ ¿o³nierzy Bundeswehryw ramach si³ pokojowych, jeœli nowy re¿im onie poprosi. W innym razie Niemcy wypadn¹ ja-ko pañstwo ma³oduszne, nie traktuj¹ce powa¿nieobrony praw cz³owieka i demokracji, i to nie-wielkim w gruncie rzeczy kosztem. NATO pa-rali¿uj¹c wojska Kadafiego ocali³o ¿ycie tysi¹-com cywilów i przes¹dzi³o o zwyciêstwie rebelii,a straty sprzêtu by³y minimalne i nie zgin¹³ anijeden ¿o³nierz sojuszu zachodniego.

Prezydent Barack Obama powiedzia³ wprostpani kanclerz Angeli Merkel, podczas jej ostat-niej wizyty w Waszyngtonie, ¿e Ameryka spo-dziewa siê od Niemiec przekazania Libijczykompowa¿nej pomocy finansowej, materialnej i wpostaci ekspertów pracuj¹cych na miejscu w kra-ju. Stany Zjednoczone wykona³y bowiem swoj¹rolê przy obaleniu Kadafiego, podobnie WielkaBrytania i Francja. Jak napisa³ Der Spigel „Terazniemiecka policja, eksperci odbudowy a nawet¿o³nierze trafi¹ do Libii aby zapewniæ tam stabi-lizacjê i demokracjê. Odmowa nie wchodzi wgrê. Szkody dla miêdzynarodowej reputacji Nie-miec by³yby za wielkie. Co jest pechem Berlina.Gdyby Merkel i Westerwelle poparli od pier-wszego dnia misjê NATO, wtedy mieliby przy-zwoit¹ wymówkê aby ograniczyæ swój udzia³ wodbudowie kraju po upadku Kadafiego.”

Notomiast Francuzi zacieraj¹ rêce. Prasa pi-sze wrêcz, ¿e jest to „wojna Sarkozy’ego”. Fran-cuski prezydent osobiœcie studiowa³ mapy terenuwokó³ Trypolisu i sam decydowa³ o zrzutachbroni dla powstañców w czerwcu, gdy jeszczekryli siê w górach. Takiego zaanga¿ownia woperacjê wojskow¹ nie okaza³ ¿aden zachodniprzywódca od czasu koñca zimnej wojny. Sar-kozy chcia³ wzmocniæ swój wizerunek prezy-dencki wobec zbli¿aj¹cych siê wyborów i popra-wiæ reputacjê Francji w œwiecie arabskim mocnonadwyrê¿on¹, gdy francuski (ju¿ by³y) ministerspraw zagranicznych proponowa³ pomoc poli-cyjn¹ dyktatorowi Tunezji na pocz¹tku „arab-skiej wiosny”. Pewn¹ rolê odegra³a tak¿e chêæodwetu na Kadafim za jego b³azeñsk¹ wizytê weFrancji w roku 2007, kiedy w okolicy zamiesz-ka³ej przez etnicznych Francuzów wzywa³ do

„powstania”. Sarkozy powiedzia³ wtedy swemuotoczeniu, ¿e uwa¿a Kadafiego za szaleñca,g³upca i ¿e jeszcze „sprawimy, ¿e bêdzie gryz³ziemiê”. I rzeczywiœcie, jedna trzecia ataków lot-niczych na si³y Kadafiego zosta³a dokonanaprzez Francjê.

A co teraz? Po ustanowieniu nowego re¿imuNATO bêdzie musia³o utrzymaæ przez jakiœ czasstrefê zakazu przelotów nad Libi¹ aby zapobiecwojnie domowej miêdzy sk³óconymi plemiona-mi i chroniæ ludnoœæ cywiln¹ zgodnie z misj¹ na-kazan¹ przez ONZ. Mo¿e to potrwaæ prawierok, skoro plany przewiduj¹ wybory parlamen-tarne dopiero za 240 dni. Powa¿niejsza jest spra-wa rozmieszczenia wojsk l¹dowych. Jeœli nowe

w³adze Libii poprosz¹ o pomoc ze strony zagra-nicznych in¿ynierów, doradców i pracownikówspo³ecznych, ktoœ musi zapewniæ im bezpie-czeñstwo. Mog¹ byæ tak¿e potrzebne si³y poko-jowe, które na ziemi uniemo¿liwi¹ walki ple-mienne. Kraje zachodnie chc¹, aby takich ¿o³nie-rzy dostarczy³y pañstwa arabskie i afrykañskie.

Nikt nie chce, ¿eby w telewizji pojawia³y siênowe obrazy konfliktu miêdzy bia³ymi a muzu³-manami. Unia Europejska ogl¹da siê w tej spra-wie na NATO a sojusz na ONZ. Jednak uzyska-nie mandatu od Narodów Zjednoczonych na ut-worzenie si³ pokojowych zajmuje wiele tygodni.Mo¿e to spodowaæ koniecznoœæ wys³ania do Li-bii ¿o³nierzy zachodnich, ku zaniepokojeniu Wa-szyngtonu, pañstw Europy a zw³aszcza œwiataarabskiego.

Adam Sawicki

11KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011

Sprzedamdwupiêtrowy

dom letniskowy wraz z kortem tenisowym, basenem, jaccuzi i gazebo.

Ca³oœæ po³o¿ona jest na dzia³ce 10.5akrow w górach Catskills (miejscowoœæMountaindale), dwie godz. od NowegoJorku.

Cena 335 tys. do negocjacji. Po bli¿sze informacje proszê dzwoniæpod nr 917-293-1608 lub email:[email protected]

Wiêcej informacji i zdjêæ online:www.homeawayrealestate.com/property/207-Park-Hill-Rd-Mountain-Dale-NY-12763-USA/2050747

Koñcówka Kadafiego

Muammar Kadafi

Page 12: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

24 GODZINY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska,œluby, komunie, szpitale, pomocjêzykowa w urzêdach, szpitalach bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498, Fax: 718-497-3498

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

W S£U¯BIE POLONII PONAD 50 LAT

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 201112

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

ANIA TRAVEL AGENCY57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. MoneyExpress Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

m T³umaczenia

m Bilety Lotnicze

m Us³ugi Konsularne

m Notariusz publiczny

m Wysy³ka paczek morskich i lotniczych

m Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

Najwiêkszy polski Zak³ad Pogrzebowy

na Brooklynie

STOBIERSKI

LUCAS Gardenview Funeral Home, Ltd. 161 Driggs Ave. (róg Humbold St.)

Brooklyn, NY 11222

Tel.(718) 383-7910

DU¯E, MA£E PRACE elektryczne.Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

ODBIORY i ODWO¯ENIEpasa¿erów na lotniska Tampa i St.Petersburg (Floryda)

(727) 656.8375 - Stanis³aw

STRONY INTERNERTOWE-dostosowane do potrzeb. Solidnie, profesjonalnie, niedrogo.Tel. (917)364.2001

POTRZEBNA OSOBA DO SPRZ¥TANIAZatrudniê osobê w œrednim wieku do sprz¹tania domu, trzy razy wtygodniu.P³aca 10 dol. za godzinê.Tel. (718)388.15.46

WYCIECZKI-1000 WYSP & NIAGARAW KA¯DY WEEKEND $190-WYBRZE¯E STANU MAINE

3-5 WRZEŒNIA $295-ATLANTYK-PACYFIK

7-25 WRZEŒNIA $1100W ka¿dy weekend: Niagara, 1000 Wysp,

Washington, Boston, Maine, Virginia,Martha’s Vineyard, Filadelfia, Amisze,

Six Flags, Sp³yw Pontonowy

POLONEZ Z GREENPOINTU159 Nassau Ave, Brooklyn, NY 11222

718-389-6001; 718-389-24-22www.poloneztour.com

e-mail: [email protected]

Super oferta pracyMo¿liwoœæ szybkiego zarobku.Tylko dla zdecydowanych chc¹cych szybko zarobiæ pieni¹dze.

Legalna, dogodna i pewna praca w internecieMiejsce zamieszkania, wiek, p³eæ - nie maj¹ znaczenia.Mo¿na zapisywaæ osoby z Polski.

Nic nie kupujemy, nic nie sprzedajemy.Wiêksze pieni¹dze ju¿ po dwóch-trzech miesi¹cachBardzo dobra oferta dla bezrobotnych i maj¹cych niskie dochody

Informacje i zapisy: tel.(718)388. 0253 lub [email protected]/OneX.me/Jerzy/

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

3 Rejestracja biznesu i licencje

3 Konsultacje3 Bezpodatkowa zamiana domów

3 #SS - korekty danych

3 Ksiêgowoœæ3 Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

Firma t³umaczeniowa Vorpal Translationsoferuje wysokiej jakoœci us³ugi t³umaczeniowe z polskiego na angielski i z angiel-skiego na polski. T³umaczymy wszelkiego rodzaju dokumenty urzêdowe (dyplomy,œwiadectwa urodzenia, œlubu, rozwodowe, zaœwiadczenia lekarskie, akty notarialne,kontrakty, wszelkiego rodzaju upowa¿nienia itp.) oraz teksty literackie.Oferujemy profesjonaln¹ jakoœæ, niezawodnoœæ, terminowoœæ i niskie cenygwarantuj¹c pe³n¹ satysfakcjê!

[email protected]

STRATEGIA ¯YCIA - Podejmujw³aœciwe decyzje, poznaj siebie,talenty i misjê w ¿yciu. Dowiedz siê,który partner lub praca s¹ dlaCiebie w³aœciwe. Osi¹gnij sukces i zadowolenie. Sesja 1.5 godziny. Zapisy: 917-753-4182, Greenpoint, NY.Website: www.yoganna.net

PRZEDSTAWICIEL FIRMY ZEPTERInternational oferuje urz¹dzeniaszwajcarskie Bioptron imituj¹ceœwiat³o spolaryzowane oraz filtry dokoloroterapii. Zastosowanie w medycynie ikosmetyce. Superpromocja! 917.538.2026

Page 13: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

13KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011

Przez ostatnie szeœæ tygodni ponad stu uzdolnionychch³opców z Nowego Jorku bra³o udzia³ w programiemaj¹cym na celu jak najlepsze przygotowanie doegzaminów do szkó³ œrednich.

W programie wziê³o udzia³ dwóch uczniów pol-skiego pochodzenia. Aleksander Prasak z szóstej klasy iNicholas Kaponyas z siódmej. Na codzieñ obaj ch³opcyucz¹ siê w szkole œwiêtego Stanis³awa Kostki na Green-poincie.

Aby zakwalifikowaæ siê do programu Reach kandy-daci musieli zdaæ egzamin i pomyœlnie przejœæ rozmowêkwalifikacyjn¹. To jest bardzo znany w Nowym Jorku ipomocny w dalszej nauce program, nic wiêc dziwnego,ze ka¿dego roku jest wielu chêtnych, ale zostaje przy-jêtych tylko 30 ch³opców.

Ucz¹c siê przez lato w grupie wybrañców, m³odziPolacy ca³y czas musieli konkurowaæ z najlepszymi.

Prawdziwym sukcesem by³o gdy z takdu¿ej grupy uczniów Aleksander zosta³wyró¿niony jako najlepszy w jegogrupie z matematyki, a Nicholas dosta³wyró¿nienie dla najlepszego ucznia zewszystkich wyk³adanych tam przed-miotów.

Ch³opcom gratulujemy. Wszystkichzainteresowanych programem Reachzapraszam do archiwum Kuriera. Pisa-³am o nim dok³adnie rok temu,w jed-nym z sierpniowych wydañ naszegotygodnika.

Tekst i zdjêcie: Bo¿ena Konkiel

Komitet Katyñski w New Jersey, Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej-Dystrykt #2 i Kongres Polonii Amerykañskiej serdecznie zapraszaj¹ ca³¹Poloniê, Weteranów i organizacje polonijne na uroczystoœæ z³o¿enia wieñców ikwiatów przy Pomniku Katyñskim, Exchange Pl., Jersey City, N.J.upamiêtniaj¹c 72-g¹ rocznicê wybuchu II Wojny Œwiatowej, podpisania PaktuRibentropp-Molotow oraz dziesi¹t¹ rocznicê terrorystycznego napadu na USA(11go Wrzeœnia, 2001). Uroczystoœæ odbêdzie siê18-go wrzeœnia, 2011 r. o godz.14:00. Program przewiduje: Odœpiewanie hymnów, z³o¿enie kwiatów i wieñcow, apelpoleg³ych, przemówienia goœci z Polski i przedstawicieli miasta, Stanu NJ iUSA, program artystyczny Polskiej Szko³y im. Gen. Józefa Pilsudskiego(zakoñczenie uroczystoœci o godz.15:00).Wszystkie organizacje i osoby indywidualne, które chc¹ wzi¹æ udzia³ wuroczystoœci proszone s¹ o kontakt z Krzysztofem Nowakiem tel. 908 875-4179 lub e-mail [email protected]

ZACHÊCAMY CA£¥ POLONIÊ DO UDZIA£U w UROCZYSTOŒCI.

Komitet Katyñski, SWAP i KPA

Spotkanie pod Pomnikiem KatyñskimW 72 rocznicê wybuchu II Wojny Œwiatowej

Aleksander i Nicholas. To w³aœnie oni s¹ m³odzi, zdolni, z przysz³oœci¹.

M³odzi, zdolni z przysz³oœci¹19 sierpnia odby³a siê uroczystoœæ zakoñczenia programu letniego Reachdzia³aj¹cego przy szkole œredniej Reagis.

Serca nadziei w PSFUK

Od lewej: Agata Król,Lori O’Toole (PSFUK), Iwona Polak i Wies³awa Kaœnicka (PGL), Ewa Kotulska, MartynaFlorczak i Oskar Mielczarek (PSFUK).Czek trzymaj¹ Priscilla Szachacz i Caroline Kowalczyk (PGL)

Jedn¹ z niewielu organizacji, która nieprzerwanie od 32 lat pomaga dzieciomz wadami serca - jest Polish Gift of life. Efekty pracy spo³eczników pracuj¹cychw tej organizacji s¹ wymierne. Zebrali pieni¹dze i sfinansowali czêsto bardzoskomplikowane operacje 350 dzieci. Wiele z nich ¿yje w³aœnie dziêki pomocyPolish Gift of Life.

W marcu organizacja zwróci³a siê do Polsko S³owiañskiej Federalnej UniiKredytowej z proœb¹ o dotacjê. Proœba wzbudzi³a ¿ywy odzew wœród pracownikówUnii.

Na apel Agaty Król mened¿era Dzia³u Kadr oraz Lori O’Toole wiceprezesa Dzia³uKadr, odpowiedzieli pracownicy Unii i cz³onkowie Rady Dyrektorów. Zasymbolicznego dolara kupowano równie symboliczne czerwone serduszka, czêstowypisuj¹c na nich imiona swoich zdrowych dzieci, a ca³¹ akcjê nazwano Sercanadziei.

W ten sposób zebrano sumê 2250 dolarów. Rada Dyrektorów ju¿ zupe³nieoficjalnie do³o¿y³a drugie tyle. A 18 sierpnia w g³ównej siedzibie Unii naGreenpoincie odby³a siê uroczystoœæ wrêczenia czeku opiewaj¹cego na sumê 4500dolarów przedstawicielom Polish Gift of life. Przy okazji prezes Caroline Kowalczykapelowa³a do wszystkich którym bliskie s¹ sprawy spo³eczne, a zw³aszcza los chorychdzieci, o w³¹czenie siê w prace organizacji. Ka¿da pomoc jest mile widziana, przeko-nywa³a.

Warto przypomnieæ, ¿e co roku P-SFUK wspiera finansowo ponad sto polonijnychorganizacji, przyznaj¹c im dotacje na przeró¿ne cele.Tylko w 2011 r. P-SFUK przeznaczy³a prawie 350 tys. dol. na dotacje.

Od pocz¹tku roku Rada Dyrektorów P-SFUK przyzna³a 98 organizacjom dotacje na³¹czn¹ sumê 213 tys. dolarów.Kryteria przyznawania dotacji opublikowane s¹ na www.NaszaUnia.com, w sekcji „Nasza Unia / Dotacje”.

ZK

UWAGA! UWAGA! UWAGA!TERMIN SPOTKANIA MO¯E ULEC ZMIANIE Z POWDÓW POGODOWYCH

Page 14: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Chodzê ulicami zzadart¹ g³ow¹.Przystajê i gapiê siêw niebieski sufit.Przechodniepod¹¿aj¹ za moimwzrokiem. Alekiedy na horyzoncie

nie znajduj¹ ¿adnej sensacji, patrz¹ z niemym wyrzutem.Wzruszaj¹ ramionami. I potykaj¹c siê o krzywekrawê¿niki odchodz¹ w poœpiechu. Biegnê do domu poaparat. Gnana p³onn¹ nadziej¹, ¿e uda mi siê z³owiæ wcyfrow¹ siatkê kilka najpiêkniejszych okazów. Upolowaæte najt³ustsze, piêtrz¹ce siê paradnie jak bita œmietana naszarlotce albo puszyste, przypominaj¹ce strzêpy bia³ejpiany, która przyklei³a siê do b³yszcz¹cych kafelków wodcieniu b³êkitu Thénarda. Chmury. Zahaczaj¹ce oanteny i wierzcho³ki drzew. Alabastrowe ob³oki unosz¹cesiê lekko, jak bezowe kleksy w îles flottantes.Zachwycaj¹ce.Kontemplujê kszta³ty i odcienie. I kiedy nie umiem ichnazwaæ przypomina mi siê „Czwarte niebo” Sieniewiczai „chmurologia”, której z pasj¹ oddawa³ siê g³ównybohater. Jego porównania by³y œmia³e i piêkne.WyobraŸnia nie zatrzymywa³a siê w pó³ kroku. Ob³okiprzybiera³y najdziwniejsze formy, jak choæby ¿ubrzycy,o miêkkim, wilgotnym futrze, która tr¹ca³a pyskiemurzeczonego obserwatora.Chmury nad Brooklynem t³ocz¹ siê, k³êbi¹, przepychaj¹.Czasem któraœ owieczka od³¹cza siê od stada i hasasamotnie po niebieskich ³¹kach. W uniesieniu naciskammigawkê, pospiesznie, ³apczywie... ale oko aparatu niepotrafi wy³owiæ subtelnoœci, oddaæ atmosfery. Zzazdroœci¹ myœlê o impresjonistach, którzy potrafilinamalowaæ chmurê, œnieg, morsk¹ pianê tak, by niewygl¹da³a, jak bia³a, p³aska plama. Mistrzowie œwiat³a,koloru, nastroju. Przy³apywali naturê. Na gor¹cymuczynku.

Przep³ywaj¹ przeze mnie ob³oki. P³ochliwe.Efemeryczne. Samoloty, jak plastykowe zabawkirzucone do wanny pe³nej piany, znikaj¹ w bia³ychchmurach. Patrzê wysoko, wysoko. I próbujê zrozumieæten fenomen. ¯ycie. Œwiat wokó³ ciebie siê zmienia, przez ciebie p³ynieniepokój. P³yn¹ chmury po niebie, pod bia³¹ flag¹ ob³oków. Ob³oków wiedza tajemna, ob³oków fantasmagoria, ob³oków cudze spojrzenia, ob³oków pewnoœæ ulotna.*

*Nad moimi nogami/ Wyci¹gniêtymi wygodnie/ K³êbi¹cesiê chmury.** W rêku ksi¹¿ka. Bez szeleszcz¹cychkartek. I zapachu. Zamkniêta w cyfrowym œwiecienowoczesnych technologii. Myœla³am, nie polubiê I-pada. Bêdê têskniæ za dotykiem. Faktur¹. Farb¹drukarsk¹. Ok³adk¹. Ale odk¹d K. sta³ siê szczêœliwymposiadaczem tabletu - z prawdziw¹ przyjemnoœci¹czytam prasê i tytu³y, które uda mi siê zdobyæ w wersjielektronicznej. Ostatnio „Zrób sobie raj” MariuszaSzczyg³a. Fascynuj¹c¹ podró¿ do czeskiej mentalnoœci,która zaowocowa³a podejrzeniem, ¿e w poprzednimwcieleniu ¿y³am w ojczyŸnie wojaka Szwejka.Zainspirowana lektur¹ odnajdujê nowe literackie ifotograficzne tropy. Wracam wspomnieniami do Pragi.Przedwojennej willi na Skalce, w której spêdziliœmy z K.nasze pierwsze wakacje. Pamiêtam du¿e, s³oneczne okna,które wychodzi³y na letni ogród, szerokie, skrzypi¹ce³ó¿ko i ogromn¹, zawsze ch³odn¹ pierzynê. Pokójwynajêliœmy przypadkiem. Na dworcu spoœródnieprzebranego t³umu, wy³owi³a nas malutka, siwa pani,która pojawi³a siê niczym zjawa, a jak siê wkrótce mia³ookazaæ - dobry duch i zaoferowa³a nam nocleg. Wkruchych, bladych d³oniach trzyma³a album ze zdjêciami,na którym pyszni³y siê przestronne pokoje ton¹ce wœwietle poranka i zielonoœci buchaj¹cej zza okna.Daliœmy siê przekonaæ i choæ - jak to zwykle bywa -

rzeczywistoœæ okaza³a siê nieco mniej atrakcyjna ni¿ nafotografii, by³y to jedne z najpiêkniejszych wakacji.Butelki z czeskim piwem dzwoni³y radoœnie, kiedywdrapywaliœmy siê na Hradczany, w knajpach podawanobramboraki w ostrym sosie, bu³ki by³y z kminkiem, apanie w supermarkecie- co zapamiêtaliœmy wyraŸnie,jako swego rodzaju novum - uœmiecha³y siê przyjaŸnie.Ka¿dego ranka ich weso³e „nashledanou”odprowadza³onas do drzwi. A poza tym wszystkim by³a zjawiskowa Praga. Koœcio³y.Mosty. Uliczki. Wybudowane - zdawa³oby siê - z myœl¹o zakochanych. Pachn¹ce zio³ami ogrody. Malarze naMoœcie Karola. Kamienne schody prowadz¹ce dourokliwych kawiarenek, zagubionych antykwariatów igalerii sztuki. Zanurzeni w s³oneczny rytm miasta, wnieoczekiwane piêkno, które jednak nie przyt³acza³o jakto paryskie, zachodnie, tylko dawa³o siê ³atwo oswoiæ,przysposobiæ, czuliœmy siê swobodni. Spacerowaliœmytrzymaj¹c siê za rêce. M³odzi i beztroscy. Zuchwali.Nieostro¿ni. Zakochani. Miasto ³asi³o siê do stóp.Wszystko jeszcze by³o mo¿liwe. Mieliœmy kieszeniepe³ne czereœni. Niezmêczone serca. I g³owy. W praskichchmurach.

Napisz do Autorki:[email protected] *Œwiat w ob³okach, Marek Grechuta, s³owa: Ryszard Krynicki.

**Issa

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 201114

Podwójne ¿ycie Weroniki, czyli dziennik intymny imigrantki

WERONIKA KWIATKOWSKA

Fantasmagorie

l Redukuje kurze ³apki i zmarszczki†*l Pogrubia i wzmacnia w³osy†

l Wzmacnia paznokcie†

l Utrzymuje w zdrowiu koœci†l Klinicznie przetestowany i opatentowany

Jedyny zwi¹zek kwasu ortosilikowego stabilizowany cholin¹

Zaawansowany stymulator kolagenu

Dostêpny w:

Apteka Pharmacy937 Manhattan Ave

Greenpoint

Tel. 718-389-4544BioSil 120 vegcaps 29.95

60 vegcaps $18.99

Kurier Plus poszukuje operatywnych osób,

³atwo nawi¹zuj¹cych kontakty z ludŸmi

do zbierania og³oszeñ. Tel. 718-389-3018

St. Stanislaus Kostka Catholic Academyog³asza zapisy do klas przedszkolnych (od trzeciego do pi¹tego roku ¿ycia), oraz do klas szkolnych (od pierwszej do ósmej).Oprócz piêciu g³ównych przedmiotów, szko³a oferuje przedmioty dodatkowe: muzyka, komputery, plastyka i wychowanie fizyczne. Od klas 5-tych szko³a wprowadza Honor Program oraz lekcje jêzyka hiszpañskiego.

Zaj¹cia dodatkowe: kó³ko teatralne, chór, szkolna gazeta,nauka gotowania, dwa kluby matematyczne, scrabble, kó³koplastyczne i klub gitarowy.Szko³a zapewnia: ciekawe i skuteczne metody pracy z dzieæmi, przyjazny klimat, naukê z wykorzystaniemnajnowszych pomocy naukowych tj. interaktywnych tablic po³¹czonych z internetem. Uczniowie szko³y bior¹ udzia³ w stanowych i krajowychkonkursach i czêsto zajmuj¹ wysokie pozycje. Mo¿liwoœæ otrzymania stypendium dla ucznów kwalifikuj¹cychsiê.

Po szczegó³y dzwoñ 718-383-1970(Mówimy po polsku)

12 Newel St. Brooklyn, NY 11222

718-383-1970www.ststansacademy.org

Page 15: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 15

Chcesz zareklamowaæ swoj¹ firmê na naszych ³amach

- zadzwoñ: 718-389-3018

Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging MedicineDiplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine

G Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyznG konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia)G subkliniczna niewydolnoœæ tarczycyG zmêczenie nadnerczyG wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimiG wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów / kwasów t³uszczowychG terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnychpotrzebG wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane,

sclerodermaG zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)

MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA Sabina Grochowski, MD, MS

UWAGA! Nowy adres na Manhattanie850 7th Ave., Suite 501- pomiêdzy 54th a 55th Street

Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049

Greenpoint Eye Care LLCNowo otwarty gabinet okulistyczny. Najnowoczeœniejsze metodyleczenia wad i chorób oczu. Konsultacja i kwalifikacja do zabiegulaserowej korekty wad wzroku. Oferujemy pe³ny zakres opiekiokulistycznej; miêkkie, twarde, ró¿nych kolorów szk³a kontaktowe,okulary przeciws³oneczne i korekcyjne, du¿y wybór najmodniejszychoprawek, m.in: Prada, Dior, Gucci, Fendi, Ray Ban, Dolce Gabana.

Dr Micha³ KiselowDOKTOR MÓWI PO POLSKUUmów siê ju¿ dziœ na kontrolne badanie wzroku.Wiêkszoœæ medycznych i optycznychubezpieczeñ honorowana.

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222, 718-389-0333Gabinet otwarty szeœæ dni w tygodniu. Poniedzia³ek - Czwartek 10 am - 7 pm;;Pi¹tek: 9 am - 7 pm; Sobota - 9 am - 5 pm

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718)389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Dr Andrzej Salita F Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatrycznaDr Urszula SalitaF Lekarz rodzinny, badania ginekologiczneDr Florin MeroviciF Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupaDOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG

PRZYCHODNIA MEDYCZNA

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm

(718) 359-09561839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA I Badania okresowe i prewencyjne I Elektrokardiogram - USG I Badania laboratoryjne na miejscu I Badania ginekologiczne, cytologia I Planowanie rodziny I Szczepienia okresowe I Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ I Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia I LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty I NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

Greenpoint Properties Inc. Real EstateDiane Danuta Wolska, broker

Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci

Greenpoint, Williamsburg i okolice

Zapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485

* Kupcy i lokatorzy czekaj¹* Zg³oœ dom do sprzeda¿y* Zg³oœ mieszkanie do wynajêcia* Ubezpieczamy domy i mieszkania* Notariusz

SPECJALNA OFERTA181 Norman Avenue

3-piêtrowy dom + sklep$928,000

• Wygodne pokoje z wyposa¿eniem kuchennym

• Sala rekreacyjna z kominkiem • Basen, korty tenisowe, rowery

wodne • Wêdrówki i górskie wspinaczki • Krystaliczna, czysta woda • Majestatyczne góry • Bujne, zielone ³¹ki • Grille na BBQ • Dzika roœlinnoœæ

Homestead Farm Resort Oœrodek Wypoczynkowy Rezerwacje: 845-586-4482491 County Route 6Margaretville, NY 12455www.homesteadfarmresort.com

Idealne warunki do wypoczynkutak¿e weekendowego

Page 16: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Królowa zbrodni z dreszczykiem

16 KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011

Nowojorskie sylwetki

Pod jej znakomitym piórem rodzi³y siê utwory, trzy-maj¹ce czytelników w napiêciu od pierwszej strony.Jak przysta³o na prawdziw¹ autorkê-estetkê, cecho-

wa³ je bardzo poprawny jêzyk, pozbawiony jakichkolwiekwulgaryzmów. Niestety, jej naœladowcy nie tylko w spod-niach, ale i w spódnicy wcale nie przestrzegaj¹ tych regu³.Pseudo-realizm w wydumanych morderstwach, które niemaj¹ przecie¿ nic wspólnego z rzeczywistoœci¹, wypadauznaæ za naganny.

Mary Therese Higgins przysz³a na œwiat 24 grudnia1927 r. na Bronksie w rodzinie Nory i Luka Higginsów,imigrantów z Irlandii, którzy przybyli do Ameryki na po-cz¹tku lat dwudziestych. Poprzedzi³ j¹ starszy o przesz³odwa lata Joseph; m³odszy brat John urodzi³ siê w 1930 r.Ciê¿ko pracuj¹c, zaradni rodzice dorobili siê ju¿ po kilkulatach, zak³adaj¹cnajpierw ma³y sklepik, a póŸniej bardzodochodowy pub. Mieszkali we w³asnej kamieniczce, po-siadadaj¹c tak¿e du¿y dom letni na Long Island.

Pierwsze finansowe trudnoœci pojawily siê, gdy Marymia³a dziesiêæ lat. Zmusi³y Luke’a ojca do zwolnieniadwóch barmanów i znacznie ciê¿szej pracy. Po nag³ejœmierci g³owy rodziny w 1939 roku by³o jeszcze gorzej.Matka przyjê³a lokatorów, wynajmuj¹c tak¿e letnisko i ztrudem wi¹za³a koniec z koñcem, op³acaj¹c edukacjê dzie-ci w prywatnych szko³ach ze zgromadzonych oszczêdnoœ-ci. Najzdolniejsza z ca³ej trójki, Mary Therese sama nau-czy³a siê czytaæ i pisaæ w wieku piêciu lat, bacznie obser-wuj¹c starszego brata. Dziewczynka poch³ania³a lekturydla dzieci przed pójœciem do szko³y pod wezwaniem œw.Franciszka.

Mimo finansowych k³opotów, g³êboko wierz¹ca rodzi-na utrzymywa³a wysok¹ pozycjê spo³eczn¹ w parafii.Dziêki temu wyró¿niaj¹ca siê uczennica jak¹ by³a Mary,dosta³a stypendium w katolickim liceum dla dziewczat.

Chwyta³a wszystko w lot na lekcjach, a dziêki fenome-nalnej pamiêci nie musia³a siê przyk³adaæ do nauki w do-mu. Pozwoli³o to odpowiedzialnej i ambitnej dziewczyniena pracê po szkole. Zatrudni³a siê w centralce telefonicznejwielkiego hotelu. Dziêki temu pomaga³a matce, odk³ada-j¹c pieni¹dze na przysz³e studia. Na œwiadectwie matural-nym mia³a same A.

Po odrzuceniu przez wydawcê pierwszej nowelki pt.“True Confessions”, praktyczna do szpiku koœci Ma-ry postanowi³a zdobyæ konkretny zawód przy nie-

wielkim nak³adzie kosztów. Nie musia³a ju¿ pomagaæ mat-ce, która dosta³a wojskow¹ emeryturê po œmierci najstar-szego syna, który zgin¹³ na wojnie.

Nie wiele myœl¹c, 17-letnia Higgins wybra³a dwuletniestudium dla sekretarek. Dosta³a stypendium i ukoñczy³a zwyró¿nieniem Wood Secretarial School. Urodziwa pannazosta³a dosta³a pracê u dyrektora departamentu d/s pro-mocji i reklamy w wielkiej firmie Rand Remington. Dok-szta³caj¹c siê na wieczornym studiach, mog³a zapropono-waæ prezesowi opracowanie nowego katologu z fotogra-fiami produktów polecanych przez modelki. Nie tylkowziê³a udzia³ w jego przygotwaniu, ale i sama projektowa-³a maszyny do pisania. Jaka prawa rêka szefa wynajê³a dotej pracy kilka fotogenicznych dziewcz¹t, a wœród nich

ma³o znan¹ aktorkê, Grace Kelly.Marz¹c o egzotycznych podró¿ach, opuœci³a firmê po

trzech latach i posz³a do pracy jako stewardessa w PanAmerican Airlines. Mary Higgins podkochiwa³a siê w ta-jemnicy od lat w znacznie starszym i przystojnym s¹sie-dzie z Bronksu, zamo¿nym biznesmenie. Zajêty robieniempieniêdzy, Warren Clark zwróci³ na ni¹ uwagê dopierowiosn¹ 1949 r.. Œlub dobranej pary odby³ siê w grudniu te-go roku po kilkumiesiêcznych zalotach, gdy¿ Mary chcia³asiê upewniæ, co do jego uczuæ.

W ci¹gu siedmiu lat ma³¿eñstwa Mary wyda³a na œwiatczworo dzieci: Marylin, Warrena, Davida i najm³odsz¹ Ca-rol. Bêd¹c troskliw¹ matk¹, Mary Higgins Clark nie wyz-by³a siê jednak literackich ambicji. Pisa³a do szuflady. Na-dal nie mia³a szczêœcia do wydawnictw. Zatrudniaj¹c opie-kunkê do dzieci w 1954 r., zaczê³a chodziæ na wieczornekursy pisania writing workshop. Prowadzili je na bardzowysokim poziomie wyk³adowcy z New York University.Kolejna z rzêdu historyjka, zatytu³owana “Stowaway”,zyska³a gor¹ce pochwa³y jednego z profesorów. Opubliko-wa³ j¹ “Extension Magazinie” ju¿ po urodzeniu siê Carol,co mia³o miejsce w listopadzie 1956 r. Pasmo sukcesówzacz¹³ wkrótce cykl radiowych audycji godzinnych pt.“Portrait of a Patriot”. Dziêki scenariuszom pog³êbia³aswoje literackie umiejêtnoœci. Na falach eteru ka¿de s³owonabiera³o wagi. Pozwoli³o jej to wyrzec siê kwiecistychozdobników.

Chory od trzech lat na serce Warren Clark, nie prze-¿y³ kolejnego ataku, który nast¹pi³ póŸn¹ jesieni¹1964 r.. Dowiedziawszy siê o œmierci swego jedy-

naka, jego matka zmar³a noc¹ nastêpnego dnia. Ale Marymaj¹c czwórkê dzieci na wychowaniu i moralne oparcie wm³odszym bracie i swojej matce, nie pozwoli³a sobie po-gr¹¿yæ siê w ¿a³obie po stracie mê¿a. Utrzymuj¹c dom zoszczêdnoœci , tworzy³a taœmowo romantyczne i dobrzep³atne nowelki, drukowane w odcinkach przez kobiecemagazyny.

Gdy jedno z tych opowiadañ uzyska³o pierwsz¹ nagro-dê, zabra³a siê do pisania o ma³¿eñstwie pierwszego prezy-denta. Ksi¹¿ka o Jerzym Waszyngtonie i Pierwszej Damiezosta³a wydana w 1969 r., rozchodz¹c siê w mgnieniu oka.Po poprawkach trzeciego wydania, nosi tytu³ “Mount Ver-non”. W 1972 r. cenion¹ autorkê spotka³ kolejny cios -œmieræ ukochanej matki.

Jej pierwszy dreszczowiec pt. “Where are the children?”zosta³ opublikowany w 1975 r. Od tej pory nieomal¿e copó³ roku pojawia siê nowy krymina³. Ostatnio wydana za-gadka z dreszczykiem nosi tytu³ “I’ll Walk Alone”.

Mary Higgins Clark ma na swoim koncie a¿ 42 thrille-ry, bij¹c na g³owê innych autorów. Prawie ka¿da z jej ksi¹-¿ek jest wydawnicz¹ sensacj¹, szybko zyskuj¹c wznowie-nia. Trzy najbardziej popularne tytu³y, to : 1. “A CradleWill Fall”, 2. “You Belong to Me” i 3. “No Place Like Ho-me”. Te ksi¹¿ki zostaly przerodbione na scenariusze dlafilmu i telewizji wraz z kilkoma innymi dreszczowcamiMary. Charakterystyczn¹ cech¹ ka¿dego jej krymina³u jestdetektyw amator, który wykrywa mordercê.

Aby daæ przyk³ad swoim dzieciom, Mary Higgins Clark

rozpoczê³a wy¿sze studia w 1975 r., koñcz¹c z wyró¿nie-niem wydzia³ filozofii na katolickim Fordham University.Natomiast w literackie œlady matki wkroczy³a póŸniej naj-m³odsza Carol, staj¹c siê autork¹ kilku doœæ przeciêtnychkrymina³ów. Pod¹¿y³a za ni¹ tak¿e by³a synowa, ju¿ porozwodzie. Nie dorównuj¹c mistrzostwem teœciowej, mi-mo wszystko Mary Jane Clark ma niez³e pióro i warto j¹czytaæ.

Niekoronowana królowa wymyœlonej zbrodni posiadana swoim koncie dziesi¹tki wyró¿nieñ, nagród i innych ho-norów. Pe³ni funkcjê zarówno prezesa International CrimeCongress, jak i stowarzyszenia Mystery Writers of Ameri-ca. Pierwsza dama dreszczowców uzyska³a ostatnio 55Annual Edgar Allan Poe Award za swoj¹ twórczoœæ.

Mary Higgins Clark hojnie ³o¿y na dobroczynnoœæ,a szczególnie na szpitale, sierocince i koœcio³y.Staæ j¹ na to, gdy¿ jest bardzo bogata, choæ w

¿adnym razie nie umniejsza to jej zas³ug. Na pocz¹tku lat90., s³ynna autorka podpisa³a z oficyn¹ Simon and Schus-ter kontrakt, opiewaj¹cy na 64 miliony. Jest tak¿e patronk¹religijnego oœrodka Graymor w dolinie Husonu, który pro-wadzi kuracjê odwykow¹ dla alkoholików i narkomanów,jak równie¿ rekolekcje w okresie Wielkiego Postu. Zadobroczynn¹ dzia³alnoœæ, gorliwa katoliczka uzyska³a Or-der of Saint Gregory the Great od Jana Paw³a II.

W marcu tego roku Mary Higgins Clark zosta³a wybra-na na marsza³ka irlandzkiej parady, która odby³a siê w No-wy,Jorku po raz 250-ty. Maj¹c problemy z chodzeniem,83-letnia dama jecha³a na czele pochodu w piêknie ozdo-bionej doro¿ce.

Halina Jensen

Mary Therese Higgins, zbrodnicza wyobraŸnia i dobroczynne serce

„Dreszczowce” powsta³y w latach siedemdziesi¹tych XX wieku. To zagadkikryminalne z dodatkiem czarnego charakteru w roli przestêpcy i sensacyjn¹ akcj¹.Gatunek stworzy³a Mary Higgins Clark.

Page 17: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 17

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

CEZAR OF QUEENS DO US£UG!

FH Realty

Dom szuka nabywcy czy nabywca szuka domu...Transakcje sprzeda¿y - kupna domów, mieszkanñ(co-ops, condos), dzia³ek.

Cezary Doda, biuro:718 544 4000, mobile: 917 414 8866www.cezarsells.com

Chcesz og³osiæ swoj¹ firmê w Kurierze Plus

- zadzwoñ: 718-389-3018

LIGHTHOUSE HOME SERVICES896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, nr. dzwonka 5

Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674, E-mail: [email protected]

PRZYJMUJEMY DO PRACY1. Praca z zamieszkanieniem i bez dla osób posiadaj¹cych: *sta³y pobyt

*ukoñczony kurs HHA (oferujemy darmowy) lub PCA w stanie Nowy Jork 2. Mo¿liwoœæ zatrudnienia na pe³ny lub niepe³ny etat w pobli¿u miejsca

zamieszkania3. Wiêkszoœæ prac w jêzyku polskim. Zapraszamy.

Biuro czynne: poniedzia³ek – pi¹tek - od 9.00 am – 5.00 pm

P I J A W K IMEDYCZNE

HIRUDOTERAPIA

Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212

7 Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siêchorób 7 Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca

7 Pijawki u¿ywane jednorazowo7 Gabinety na Greenpoincie, w New Jersey

i Connecticut

Emilia’s Agency574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222

Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax 718-609-0555 E-mail: [email protected]

3 PODATKI INDYWIDUALNE - INCOME TAX 3 NUMER PODATNIKA - ITIN3 BILETY LOTNICZE I WYCIECZKI 3 KOREKTA DANYCH W SOCIAL SECURITY 3 EMERYTURY SOCIAL SECURITY 3 PE£NOMOCNICTWA I KLAUZULA APOSTILLE 3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 WYSY£A PIENIÊDZY 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 WYSY£KA PACZEK 3AMERYKAÑSKIE ID I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3ZAPROSZENIA DO USA 3NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji!)

Zapr

asza

my

7 dn

i w ty

godn

iu

HIMALAYAN GoChi - G³ówne zalety soku

Sok GoChi jako silny anytoksydant wzmacnia odpornoϾ,

przed³u¿a ¿ycie, reguluje ciœnienie;

Zapobiega alergiom, egzemom; poprawia trawienie,

wspomaga w¹trobê, kr¹¿enie i serce;

Stosowany przy stresach, artretyzmie oraz nowotworach.

TAI SLIM - Produkt na odchudzanie:

Reguluje metabolizm, cholesterol, kontroluje apetyt,

spala tkankê t³uszczow¹ i dodaje energii.

HERBARIUS: 620 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel: 718-389-6643

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:3 Rozliczenia podatków indywidualnych

i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222( 7 1 8 - 3 8 3 - 0 0 4 3 l u b 9 1 7 - 8 3 3 - 6 5 0 8

Page 18: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

Wtym roku nieuchronnenastêpstwo pór dotyczychyba nie tylko aury.

Tym razem to nie bêdzie takasobie, zwyk³a jesieñ. Szukuje siê nam bowiem jesieñ...œredniowiecza. Która zaczê³a siê od smoka.

Ostatnie smoki – jak wszystkim wiadomo – wyginê³y wwiekach œrednich. Ale teraz odnaleziono jednego (toznaczy – w formie szkieletu), w piaskach nieopodal wsiLisowice, na Górnym Œl¹sku. Wed³ug naukowców,którzy dokonali tego odkrycia, nie jest to jednak pierwszylepszy dinozaur lisowicki. Znalezisko zosta³o bowiemopisane w dokumentacji naukowej jako „smokwawelski”. W jaki sposób smok trafi³ spod Wawelu naGórny Œl¹sk, i w jakich okolicznoœciach dokona³ tamswojego smoczego ¿ywota – nie wiadomo. Byæ mo¿emia³ z tym cokolwiek wspólnego przebieg³y szewczykDratewka. Tak czy inaczej – smok (a konkretnie jegodoczesne szcz¹tki) w³aœnie siê odnalaz³, dostarczaj¹c wten sposób argumentów pewnemu polskiemu profesorowidendrologii (by³o nie by³o – nauki biologicznej), któryuparcie utrzymuje, ¿e „nasz” smok to nic innego jakdinozaur, który cudem uciek³ spod topora ewolucji izamieszka³ w grocie pod zamkiem króla Kraka. No iwykraka³...

W chwilê po archeologach, jesieñ œredniowieczaog³osili historycy. Zaczêli skromnie. Od BitwyGrunwaldzkiej, która tym razem odby³a siê wprawdzie naPlacu Grunwaldzkim we Wroc³awiu, no ale w koñcusmok wawelski te¿ nie odnalaz³ siê na Wawelu, tylko naŒl¹sku, i do tego Górnym. Bitwa uda³a siê nadspodzie-wanie, przygotowuj¹c publicznoœæ na kolejny krok wmroczne g³êbie œredniowiecza – spalenie czarownicy.

Inaczej ni¿ w przypadku Grunwaldu we Wroc³awiu,stos podpalono w tym samym miejscu, gdzie rzeczywiœciesp³onê³a w 1811 niejaka Barbara Zdunk (sk¹din¹dostatnia „wiedŸma” schwytana w Europie w ramachpowszechnej akcji polowañ na czarownice), czyli wReszlu, na Pomorzu. Nieszczêœnica sp³onê³a ponowniew miniony pi¹tek. Impreza na Podzamczu, wydana z tejokazji przez w³adze miasta, okaza³a siê wielkimsukcesem medialnym. A powtórna egzekucja posz³arównie sprawnie, jak ta pierwsza, która odby³a siê w tymmiejscu równo dwieœcie lat wczeœniej. Œredniowieczeprzyjê³o siê wiêc u nas doskonale. I ma siê coraz lepiej.

Wtej sytuacji nie dziwi, ¿e nawet celebryciœwiatowej s³awy coraz chêtniej przyznaj¹ siêdo kultywowania (b¹dŸ reaktywowania)

praktyk i obyczajów z mediewalnym rodowodem.WeŸmy s³ynn¹ niegdyœ, a i dziœ popularn¹ amerykañsk¹wokalistkê, Britney Spears. Jakiœ czas temu jeszczeprotestowa³a, a dzisiaj ju¿ nawet przesta³a zaprzeczaæ, ¿enie uznaje takich nowomodnych wynalazków, jakmyd³o, pasta do zêbów albo szampon do w³osów. A ik¹piel¹ bez dodatku szkodliwych detergentów te¿ nieprzesadza.

Jeœli wierzyæ otoczeniu wokalistki, to Britneypraktykuje tak¿e obyczaj wprowadzony przez IzabelêKastylijsk¹, która odmawia³a zmiany bielizny tak d³ugo,a¿ ta nie zmieni³a koloru na intensywnie ¿ó³ty (do dzisiajmawia siê o tym specyficznym odcieniu „¿ó³æizabeliñska”). Jak siê domyœlamy, amerykañskawokalistka ima siê tych surowych, ale za tosprawdzonych praktyk w trosce o kondycjê swojejzagubionej duszy. Bowiem rezygnacja z myd³astanowi³a w wiekach œrednich dowód na odrzuceniepokusy zgubnego doczesnego luksusu na rzeczpraktykowania cnoty i doskonalenia wartoœcimoralnych. Podobnie jak restrykcyjne diety. Wiêc licznecelebrytki cierpi¹ce na zaburzenia ³aknienia (czylianoreksjê), mo¿na od biedy uznaæ za kontynuatorkitradycji ustanowionej przez Katarzynê Sieneñsk¹.

Z kolei brytyjski aktor Robert Pattinson, zdaje siê

wierzyæ w magiczne w³asnoœci„ko³tuna”, czyli fryzury, która wwyniku naturalnych procesówpowstaje po mniej wiêcej pó³roku od ostatniego u¿yciaszamponu i grzebienia.Bo¿yszcze nastolatek przyzna³osiê niedawno w jednym zpopularnych tabloidów, ¿e jeœliju¿ myje w³osy, to rzadko. I nieu¿ywa do mycia niczego, opróczwody.

No ale akurat w przypadkuPattinsona zami³owanie doœredniowiecza wydaje siêuzasadnione. W koñcu wampiryjak smoki i czarownice, z uwagina zasz³oœci historyczne najlepiejodnajduj¹ siê w klimacie wiekówœrednich.

Jesieñ œredniowiecza coraz wyraŸniej daje znaæ osobie nie tylko w drogeriach (a potem na ulicach i wœrodkach komunikacji miejskiej), ale tak¿e w sferze

obyczaju.Wed³ug oœrodków badania opinii publicznej

telewizyjn¹ relacjê ze œlubu nastêpcy tronu Anglii zdziewczyn¹ „z ludu” – Kate Middleton, œledzi³o ponad2 mld telewidzów. A wystawa w Royal Gallery wLondynie, gdzie pokazano sukniê œlubn¹ panny Kate,ju¿ pobi³a wszelkie rekordy frekwencyjne, bo w kilkadni po otwarciu obejrza³o j¹ ponad 600 tysiêcyzwiedzaj¹cych.

Jeœli wzi¹æ po uwagê, ¿e wœród filmów- rekordzistówkasowych œwiatowej kinematografii jest i „HarryPotter” i „Zmierzch/Ksi¹¿yc w nowiu”, a wiêc prze-niesione na du¿y ekran opowieœci o czarach i wampi-rach, a w telewizji polskiej spektakularn¹ karierê zrobi³aniedawno Jola Rutowicz – „dziewica” pozuj¹ca do sesjiw tabloidach z ró¿owym, pluszowym jednoro¿cem, tonowe œredniowiecze zdaje siê czekaæ tu¿ za progiem.

Tym bardziej, ¿e proporcjonalnie do dynamiczniespadaj¹cych wskaŸników zu¿ycia myd³a, wzrasta wœródcelebrytów zainteresowanie posiad³oœciami ziemskimi zmediewistycznym rodowodem. Doœæ powiedzieæ, ¿enawet Angelina Jolie i Brad Pitt, zamieszkali niedawnow piêtnastowiecznym szkockim zamku Cornell wKilmarnock, w pobli¿u Glasgow. Ta podró¿ w czasie (iprzestrzeni) kosztuje s³ynn¹ hollywoodzk¹ parê 120 000funtów miesiêcznie, ale to i tak niewiele jak za mo¿li-

woœæ pomieszkania sobie w otoczeniu, pamiêtaj¹cymczasy Marii Stuart. Zw³aszcza, ¿e szkockiego zamku nieda siê w tej chwili kupiæ za ¿adne pieni¹dze. A jedyne,co ze swojej autentycznej architektury œredniowiecznejEuropejczycy w ogóle odsprzedali Amerykanom, toruiny kilku francuskich opactw, od niemal stuleciastoj¹ce (po rekonstrukcji jako The Cloister) w FortTryon Park, na Manhattanie.

No ale Amerykanie zrewan¿owali siê Francuzompiêknym za nadobne. Bo ostatnia próba upowszech-nienia za oceanem feudalnych relacji damsko-mêskich,nad Sekwan¹ traktowanych równie naturalnie jak kawai croissanty na œniadanie, zakoñczy³a siê kompromitacj¹na skalê miêdzynarodow¹. I to niezale¿nie od decyzji,jak¹ podejmie amerykañski wymiar sprawiedliwoœci wsprawie o molestowanie hotelowej pokojówki przezby³ego szefa MFW –Dominique’a Strauss-Kahna.Có¿, jesieñ jesieni¹, œredniowiecze œredniowieczem, aledworskie maniery w naszych czasach s¹ wielk¹rzadkoœci¹. Wiêc kiedy dziewczyna mówi dziœmê¿czyŸnie, ¿e ma on w sobie coœ z rycerza, tonajczêœciej ma na myœli jego „zakuty ³eb”. m

18

MARIAN POLAK-CHLABICZ

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011

B A Ñ K I M Y D L A N E

Jesieñ œredniowiecza

Britney Spears (bielizna niezmieniana wymaga wietrzenia...)

Robert Pattison (Có¿, niemyte w³osy swêdz¹...)

Jola Rutowicz, dziwica z oswojonym ró¿owym jednoro¿cem.

Page 19: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011 19

P O L E C A M YAdwokaci:Connors and Sullivan Attorneys atLaw PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat,tel. 718-238-6500 ext. 233 Kancelaria adwokacka - James a Maleady - 616 Manhattan Ave.Greenpoint; tel. 347-452-3703The Rosenthal Law Firm, PC-350 Broadway, Suite 214; Manhattan(212)625.83.00

Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street,Maspeth, tel. 718-416-0645Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-349-2423Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave,Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: [email protected] Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37,Greenpoint, tel.718-389-3304Polamer Millenium, 133 GreenpointAve. Greenpoint, tel. 718-389-5858; Polamer Maspeth, 64-02 Flushing Ave.,Maspeth, tel. 718-326-2260Turysta Travel, 616 Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-383-4010

Akupunktura, Medycyna NaturalnaAcupuncture and Chinese HerbalCenter, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A,Flushing, tel.718-359-0956 oraz 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, 718-266-1018Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212

Apteki - Firmy MedyczneApteka Pharmacy, 937 i 831 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4544 & 347-227-8188e-mail: [email protected] Pharmacy, 1006 ManhattanAve., Greenpoint, tel. 718-349-2255MA Surgical Supplies, Inc.sprzeda¿ sprzêtu medycznego,314 Roebling St., Williamsburg,tel. 718-388-3355, Fax: SaiVen Pharmacy, 881 Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-389-0900, fax: 718-389-2299

Domy pogrzeboweArthur’s Funeral Home, Greenpoint207 Nassau Ave. róg RusselTel. 718. 389.8500Stobierski Lucas Gardenview FuneralHome Ltd. 161 Driggs Ave, Greenpoint,tel. 718-383-7910

Firmy wysy³koweDoma Export, Biuro G³ówne 1700Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne - tel. 973-778-2058 oraz 1-800-229-3662;[email protected]

Gabinety lekarskieJoanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna,6051 Fresh Pond Road, Maspeth,tel. 718-456-0960Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint718-389-8585lub ZocDoc.comGreenpoint Eye Care LLC, dr Micha³Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-389-0333 Sabina Grochowski, MDmedycyna odm³adzaj¹ca i regeneruj¹ca,850 7 Ave. suite 501, miêdzy 54, a 55Street, tel. 212-586-2605

www.manhattanmedicalpractice.comPrzychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint, - lekarze specjaliœci: Andrzej Salita, Urszula Salita, FlorinMerovici i inni;tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012

Naprawa samochodówJK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433

Nieruchomoœci – Po¿yczkiAdas Realty, 150 N 9th Street,Williamsburg, tel.718-599-2047;Barbara Kaminski, Wells Fargo HomeMortgage, 72-12A Austin St., Forest Hills, tel. 718-730-6079Greenpoint Properties Inc. Real Estate,933 Manhattan Ave. Greenpoint,tel. 718-609-1485www.greenpointproperties.com

Psychoterapia Ma³gorzata ¯o³ek, 109 Nassau Ave., Suite 6, Greenpoint,tel. 718-360-3144www.mzolek-psychotherapy.com

Rozliczenia podatkoweBusiness Consulting Corp.Ewa Duduœ, 110 Norman Ave.Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508Micha³ Pankowski Tax & ConsultingExpert, 97 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824;

SklepyFortunato Brothers,289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281Herbarius, 620 Manhattan Ave., Greenpoint,tel. 718-389-6643W-Nassau Meat Market,915 Manhattan Ave.Greenpoint, tel. 718-389-6149;

Szko³y - KursyPolska Szko³a Dokszta³caj¹ca przyparafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza na Brooklynie - zapisy.183 25 th. Street tel. (718)768.5724

Szko³a im. Henryka Sienkiewicza

T³umaczenia

Unia KredytowaPolsko-S³owiañska Federalna UniaKredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181, tel. 718-894-1900

Us³ugi ró¿neStrony internetowe:tel. (917)364.2001

Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection - 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828

Zdjêcia profesjonalnie - odœwiêtneokazje - tel. 646.708-3791www.bartekstadnickistudio.com

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

AUTORYZOWANY DEALER

Znajdziesz nas www.adelco.com

384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./

Greenpoint - (718) 349-0433

SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH

Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pmAkceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER

Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie,jest w internecie: www.kurierplus.com

Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis

„pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF.” Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!

Polamer Millennium133 Greenpoint Ave.Brooklyn, NY 11222tel. (718)389-5858

Polamer Maspeth64-02 Flushing Ave.Maspeth, NY 11378tel. 718 326-2260

Wysy³amy, sprzedajemy, pomagamy* paczki lotnicze i morskie

* najtañsze bilety lotnicze

* przesy³ka pieniêdzy/ US Money Express* mienie przesiedleñcze, samochody, kontenery

* paczki okolicznoœciowe na ka¿d¹ okazjê

* najpiêkniejsze kwiaty, wi¹zanki i wieñce

* podró¿e egzotyczne i wycieczki po USA* t³umaczenia, zaproszenia, apostille

* notariusz, asysta w urzêdach

* wynajem samochodów

Page 20: Kurier Plus - 27 SIERPNIA 2011, NUMER 886 2011

20 KURIER PLUS 27 SIERPNIA 2011