matchball nr 7(9) sierpień 2011

20
Gdzie jest nasza reprezentacja? Jakub Bednaruk: w pucharach jesteśmy prawiczkami NR 7(9) SIERPIEŃ 2011

Upload: alicja-zamojska

Post on 22-Mar-2016

221 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

sierpniowe wydanie magazynu Matchball

TRANSCRIPT

Page 1: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

Gdzie jest nasza reprezentacja?

JakubBednaruk:w pucharachjesteśmy prawiczkami

N

R 7(

9) SIERP

IEŃ

201

1

Page 2: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

KONKURS!Odpowiedz na proste pytanie i wygraj zdjęcie z autografem Zbigniewa Bartmana!

W 2005 roku reprezentacja Polski kadetów z Bartmanem w składzie zdobyła mistrzostwo Europy. Kto w ekipie biało-czerwonych grał wówczas na pozycji libero?

Odpowiedzi prosimy przesyłać do 28 sierpnia na adres e-mail [email protected], w temacie wpisując – SIERPNIOWY KONKURS.

Nazwisko zwycięzcy wylosowanego spośród osób, które nadeślą właściwą odpowiedź, zamieścimy w kolejnym numerze miesięcznika.

Page 3: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

rozgrzewka

W NUMERZE

Dzień dobry! Za nami Liga Światowa, która dała fanom siatkówki wiele emocji i radości. Teraz zbliża się wrzesień – ten oczekiwany z utęsknieniem wrzesień! Niezainteresowana zbytnio siatkówką młodzież szkolna z pe- wnością popukałaby się w czoło, przed oczyma wizualizując sobie najbardziej nielubianego nauczyciela, na przykład od chemii. My cze- kamy jednak na wydarzenie o wiele donioślejsze, o wiele bardziej emocjonujące i ciekawe – oto zbliżają się Mistrzostwa Europy 2011! Co poza tym słychać w polskiej siatkówce? Im bliżej wznowienia sezo-nu klubowego, tym goręcej się robi, a atmosfery nie jest w stanie ostu- dzić nawet uparcie lejący z nieba deszcz. Już za kilka tygodni wracamy na parkiety PlusLigi!

Życzę miłej lektury!Maciej Szewczyk

Redaktor naczelny

Wywiad z Jimmie Ivarssonem

Jak nasi rodacy wypadli na finałach rozgrywek Ligi Światowej?

Indywidualne nagrody Ligi Światowej

Wywiad z Pawłem Burzcem

Wywiad z Jakubem Bednarukiem

3

5

6

10

14

Chciałbym wrócić nad Wisłę!

Szósty set: Gdzie jest nasza reprezentacja?

Najlepsi z najlepszych

Jestem siatkarskim idealistą

W pucharach jesteśmy prawiczkami

www.matchball.pl

Redaktor naczelnyMaciej [email protected]

Opracowanie graficzne i składAlicja Zamojska

FotografiaAnna KlepaczkoPaweł PiotrowskiPaulina Siewierska

RedakcjaAnna DmochowskaAlicja ŁokuciejewskaJakub KarasekKarolina NiczyjRadosław PaluchMateusz RomianMichał Trybusz

KorektaAnna Dmochowska,Maciej Byliniak

Foto na okładce:Anna Klepaczko

Współpracawww.kps.siedlce.plwww.pekpol.net

Wydawca:Maciej Szewczykul. Chrobrego 21/2708-110 Siedlce

Page 4: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

MATCHBALL | SIERPIEŃ 2011

wywiad

3

Jak popularnym sportem w Szwecji jest siatkówka? Jesteś w kraju osobą rozpoznawalną czy wszystkie laury zgarniają hokeiści? Jacy są kibice Trzech Ko-ron?Siatkówka jest bardzo niszowym sportem w Szwecji. Nie cieszy się dużym zainteresowaniem mediów i – niestety – na mecze przychodzi bardzo mało kibiców. Najważniejszymi dyscyplinami dla Szwedów są piłka nożna i hokej na lodzie.

Powróćmy do Radomia. Jaka at-mosfera panowała w Jadarze?Lubiłem ducha panującego w zes-pole. Świetna ekipa i mili l

Co Jimmie Ivarsson zamierza zrobić teraz, po upadku Jadaru Radom? Zamierzasz pozostać w Polsce?Teraz szukam innego klubu do gry i jak na razie nic nie wskazuje na to, abym miał wrócić do Polski na nad-chodzący sezon.

Spędziłeś w Radomiu rok – co możesz powiedzieć o siatkówce w Polsce? Coś cię zaskoczyło?Jestem usatysfakcjonowany ro-kiem spędzonym w Radomiu. Oczywiście, pierwsze tygodnie były trudne – nowy kraj, nowyi klub, nowe... wszystko, ale szybko się przystosowałem. Co mnie zaskoczyło? Kiepska angielszczyzna ludzi w mieście, jednak udało mi się to wszystko ogarnąć przy pomocy kolegów z drużyny i współlokatora (śmiech). Siatkówka jest w Polsce bardzo ważna i kibice są świetni. Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem to zobaczyć i bar-dzo chciałbym jeszcze kiedyś wrócić nad Wisłę.

Jesteś byłym mistrzem Szwecji z Falkenbergs, Jadar walczył jedynie o powrót do PlusLigi. Mógłbyś porównać poziom obu: polskiej I ligi i szwedzkiej Elitserien?Polska pierwsza liga jest porównywalna do szwedzkiej Elitserien, ale powiedziałbym, że polska I liga jest na lep-szym poziomie organizacyjnym, a kluby z jej czołówki przewyższają te z czołówki szwedzkiej ekstraklasy.

ROZMAWIAŁ MACIEJ SZEWCZYK ZDJĘCIA WWW.VOLLEYVORLDAGENCY.COM

Jimmie Ivarsson: Chciałbym wrócić nad Wisłę!

W Szwecji jest jednym z najlepszych siatkarzy. W Polsce trafił do drugiej siły pierwszej ligi, jaką w minionym sezonie był nieistniejący już Jadar Radom. Jimmie Ivarsson zgodził się opowiedzieć o swoich wrażeniach z gry na zapleczu PlusLigi, o siatkówce w Szwecji i angielszczyźnie Polaków.

Siatkówka jest w Polsce bardzo ważna i kibice są świetni.

ludzie wokół niej. Na pe- wno byłoby mi łatwiej, gdybym mógł porozu-miewać się po polsku, ale jest to język naprawdę trudny do nauczenia (śmiech).

Z którym ze swoich byłych kolegów z radom-skiego zespołu byłeś naj- bliżej? Czy miałeś w Ra- domiu boiskowego przy-jaciela?Myślę, że najbliżej trzy-maliśmy się z chłopakami, którzy jeszcze nie mają

Page 5: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

wywiad

4

ROZMAWIAŁ MACIEJ SZEWCZYK ZDJĘCIA WWW.VOLLEYVORLDAGENCY.COM

rodzin – żon i dzieci. Myślę, że to nic dziwnego, z zespołem spędza się bardzo dużo czasu na treningach i meczach, więc czasem po prostu miło jest spotkać się z innymi ludźmi, poza siatkówką. W Radomiu poznałem przyjaciół, z którymi chcę zachować kontakt. To miłe!

Czy istnieje jakaś różnica w sposobie podejścia do siatkówki między polskimi

a szwedzkimi zawodnikami?Siatkówka nie jest w Szwecji sportem

profesjonalnym tak, jak tutaj, więc istnieją pewne różnice. Na przykład w Szwecji poza grą w siatkówkę musisz także pracować, więc bardzo często prowadzi się tylko jeden trening dziennie. Trwa 2,5-3 godziny, ale czasem bezpośrednio po nim jest jeszcze trening siłowy! Po dniu pracy można być

wykończonym… (śmiech)

A co z innymi osobami związanymi z radomskim klubem?

Bardzo dobrze dogadywałem się z trenerem zespołu Domini-

kiem (Kwapisiewi-czem – przyp.

red.), a tak-

tą pracowników klubu. Polacy to mili ludzie (uśmiech).

Co cię czeka w następnym sezonie?Miałem pewne oferty, na przykład ze Szwajcarii, ale na razie nie podjąłem żadnej decyzji. Mam nadzieję na dobre granie w przyszłym sezonie.

że z resz-

Jimmie Ivarsson

data i miejsce urodzenia: 4 II 1986 roku, VaxtorpWzrost: 192 cmWaga: 82 kgZasięg w ataku: 343 cmZasięg w bloku: 327 cmpozycja na boisku: przyjmujący, w sezonie 2010/2011 reprezentował: Jadar Radom

Największe sukcesy w dotychczasowej karierze:– tytuł zawodnika roku ligi szwedzkiej w sezonie 2007/2008– trzykrotne mistrzostwo ligi szwedzkiej razem z Falkenbergs VBK

Jimmie Ivarsson w barwach Jadaru Radom, fot. ksjadar.com

Page 6: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

MATCHBALL | SIERPIEŃ 2011

momentach, jak np. w wygranym meczu z Argentyną, udowodniliśmy, że umiejętnie postawiony, niekoniecznie od razu punktowy, blok, to wartość, która buduje i tworzy sukces całego zespołu. Poświęćmy chwilkę minusom. Bez wątpienia elementem, który natychmiast wymaga poprawy, jest stabilność za-grywki. Mecz z Włochami przegraliśmy nie na boisku, ale właśnie za końcową linią, oddając seriami punkty, których potem nie byliśmy w stanie odrobić. Zwycięzcy tegoroc-

znej edycji – Rosjanie pokazali jak wielką wagę we współczesnej siat-kówce odgrywa dobrze wykonywany serwis. Na krytykę w trakcie turnieju Final Eight z naszej strony zasłużyło także rozegranie. Nie doczekaliśmy się jeszcze pełnowartościowego na-stępcy Pawła Zagumnego. W grze Łukasza Żygadło brakowało mo-

mentami czegoś w rodzaju rozsądnej ułańskiej fantazji, która podpowiadałaby inne rozwiązania, szczególnie w kontratakach. Zbyt często filozofia „do Kurka” brała górę. Mnie osobiście zabrakło częstszej gry środkiem, tym bardziej, że zarówno Piotr Nowakowski, jak i Grze-gorz Kosok prezentowali wysoką formę podczas całych rozgrywek.

Czekają nas więc bardzo intensywne siatkarskie lato i jesień – mistrzostwa Europy i kwalifikacje olimpijskie. Te dwa wydarzenia przybliżą nas do odpowiedzi, w któ-rym miejscu jest nasza reprezentacja. Zmierza na pewno w dobrym kierunku i ważne, by na swojej drodze nie napotkała niespodziewanych przeszkód. Tym bardziej, że potencjalni rywale w walce o medale na europejskim czempionacie zrobili ogromny krok naprzód.

Na pytanie o miejsce w siatkarskim szyku narodowych reprezentacji naszej drużyny trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Trzecie miejsce w tegorocznej edycji Ligi Światowej nie oznacza przecież, że po zeszłorocznej wpadce na mistrzostwach świata, wróciliśmy do grona najsilniejszych zespołów globu. Równocześnie trud-no nie docenić sukcesu, który nasi siatkarze osiągnęli, grając – bądź co bądź – bez kilku podstawowych reprezentantów.

Finałowy turniej pokazał nie tyle miejsce naszej reprezentacji w światowej hierarchii, co wyeksponowało wszystkie mocne i słabe strony, jakie posiada zespół Andrei Anastasiego. Zacznijmy od tych mocnych. Bartosz Kurek udowodnił występami w Fi-nal Eight, że (odpukać) ma końskie zdrowie, i kiedy jest taka potrzeba, bierze na siebie ciężar gry w ataku. Jego doskonałe parametry fizyczne, nienaganna technika sprawiają, że za parę lat zawodnik Skry Bełchatów może stać się jednym z najlepszych przyjmujących świata. Bez wątpienia do światowej czołówki od kilku lat należy Krzysztof Ignaczak. Fenomenalna postawa naszego li-bero podczas tegorocznej edycji Ligi Światowej została przypieczętowana nagrodą indywidualną na zakończenie gdańskiego turnieju. Pozytywna w grze naszej drużyny była momentami gra blokiem. Choć to najbardziej nieprze-widywalny element siatkarskiego rzemiosła, w wielu

szósty set

5

TEKST MICHAŁ TRYBUSZ ZDJĘCIA ANNA KLEPACZKO

Liga Światowa 2011 przeszła do historii. Rywalizacja szesnastu drużyn, zakończyła się w iście gwiazdorskiej oprawie podczas turnieju Final Eight w Gdańsku. Zapamiętamy tą edycję głównie ze względu na najlepszy w historii tych rozgrywek wynik Polaków, jak również przez fantastycznie zorganizowane w Trójmieście wydarzenie.

Udowodniliśmy, że umiejętnie postawiony blok to wartość, która buduje i tworzy sukces całego zespołu.

Gdzie jest nasza reprezentacja?

Page 7: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

Maksim Michajłow – MVP i Najlepszy blokujący

Czy ktoś jeszcze oglądając finał Ligi Światowej miał dziwne wrażenie spokoju o kolejny punkt Rosjan, kiedy piłkę w ata-ku dostawał Maksim Michajłow? Mówiąc

całkiem poważnie, 23-letni Rosjanin był zdecydowanie najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem całego tur-nieju. Grający na co dzień w Zenicie Kazań atakujący nie tylko kończył ponad połowę piłek jakie dostał od swojego rozgrywającego, ale również notując średnią 0,83 bloku na set, znacząco wpłynął na końcowy sukces rosyjskiego zespołu.

Bartosz Kurek – najlepszy punktujący

Był taki mecz w 2005 roku, kiedy w dru-żynie AZS-u Nysa przez długi czas na jednym boisku grali ojciec i syn – Adam Kurek oraz Bartosz Kurek. Kto wtedy

przypuszczał, że 6 lat później, syn stanowić będzie pod-stawowe ogniwo reprezentacji Polski. 103 punkty zdo- byte w turnieju finałowym to potwier-dzenie roli, jaką w naszym zespole odgrywa obecnie przyjmujący Skry Bełchatów. Długi sezon ligowy nie wpłynął na jego for- mę. W najtrudniejszych chwilach meczu z Bułgarią, czy Argentyną, pomimo ogromnego zmęczenia, mo-gliśmy liczyć na jego skuteczność.

Theo Lopes – najlepszy atakujący

Po wielu międzynarodowych imprezach siatkarskich podium najlepszych zawo-dników mogliby stanowić gracze Brazylii.

W trakcie turnieju w Gdańsku, wyróżniony został ata-kujący Theo. 28-letni reprezentant Canarinhos gra na co dzień w japońskim klubie Suntory Sunbirds i jest jedynym spośród srebrnej czternastki, którego zawodowa kariera zaprowadziła do kraju kwitnącej wiśni. Przekonał do siebie trenera Bernardo Rezende i spośród wszystkich atakujących gdańskiego turnieju miał najwyższą, bo bli-sko 60-procentową skuteczność.

Dmitrij Muserskij – najlepszy zagrywający

Gdyby siatkarze tworzyli własną mię-dzynarodową armię, bez wątpienia jej głównym ogniwem artyleryjskim byłby Dmitrij Muserskij. Mierzący 218 cm ro-

syjski środkowy dał się we znaki wszystkim przyj-mującym turnieju Final Eight. Jego bomby z zagrywki, które osiągały blisko 120 kilometrów na godzinę, siały prawdziwe spustoszenie. On, jak i cała reprezentacja Rosji pokazali, że tak jak w piłce nożnej atak zaczyna się od o-brony, tak we współczesnej siatkówce, sukces rozpoczyna się od zagrywki.

Luciano De Cecco – najlepszy rozgrywający

Jeżeli o Maksimie Michajłovie mo-żna powiedzieć, że był najbardziej wy-różniającym się graczem turnieju, tak na wirtualną statuetkę największego odkry-

cia zasłużył argentyński rozgrywający Luciano De Cecco. To w dużej mierze dzięki jego finezyjnej i pomysłowej grze Argentyńczycy osiągnęli swój największy sukces w ostatnich latach zajmując miejsce tuż za podium w te-gorocznej edycji Ligi Światowej. Przed Luciano jeszcze lata gry na najwyższym poziomie. Zdobyte doświadczenie z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Czy w tego-

6

noty kibicowskie

TEKST MICHAŁ TRYBUSZ ZDJĘCIA ANNA KLEPACZKO

Najlepsi z najlepszychTEKST MICHAŁ TRYBUSZ

Page 8: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

MATCHBALL | SIERPIEŃ 20117

rocznej edycji LŚ byliśmy świadkami narodzin kolejnej wielkiej gwiazdy siatkówki? Czas pokaże.

Murilo Endres – najlepszy przyjmujący

Po statuetce MVP zeszłorocznych mis-trzostw świata, 30-letni Brazylijczyk zgar-nął kolejne indywidualne wyróżnienie na prestiżowej imprezie. Ponad 66% dokła-

dnego przyjęcia - czy rozgrywający może chcieć coś więcej? Doświadczenie zebrane przez lata reprezentacyjnej gry, talent i niezwykłe opanowanie to wszystko po raz kole-jny sprawiło, ze Murilo znalazł się w panteonie najlepszych graczy turnieju i z pewnością nie było to jego ostatnie słowo.

Krzysztof Ignaczak – najlepszy libero

Był taki moment, kiedy pozycja naszego libero w kadrze była mocno zachwiana. Przecież na Mistrzostwach Świata w 2006 roku pełnił tą funkcję Piotr Gacek. Gracz

Resovii Rzeszów całym ubiegłym sezonem i występami zarówno w fazie interkontynentalnej, jak i w turnieju finałowym potwierdził, że w tym momencie należy do ścisłej światowej czołówki. Trzymajmy kciuki za zd-rowie Krzyśka, bo w takiej formie i z taką energią nasza reprezentacja potrzebuje tego zawodnika w kwalifikacjach olimpijskich, a potem, miejmy nadzieję, również na sa-mych igrzyskach.

noty kibicowskie

W a

rtyku

le w

ykor

zyst

ano

zdję

cia

ze p

ocho

dząc

e z

porta

li: fi

vb.o

rg, v

olei

bras

il.or

g.br

, vol

leyw

ood.

net,

volle

y.ruNajlepsi na swoich pozycjach zdaniem czytelników Matchballa

Page 9: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

8

Na rynek wkroczył nowy sportowy kanał telewizji internetowej. TylkoSport.TV to projekt internetowy, którego twórcy w ramach swojej działalności zajmują się kompleksową realizacją transmisji na żywo i nagrań z wydarzeń sportowych oraz ich dystrybucją w sieci.

Dzięki transmisjom, realizowanym przez TylkoSport.TV, kibice z całego świata, którzy nie mogą dotrzeć na miejsce wydarzenia, zyskują możliwość obejrzenia imprezy sportowej na ekranie swojego komputera. To wpływa także pozytywnie na wizerunek samego organizatora wydarzenia, który zyskuje dzięki takim rozwiązaniom opinię innowacyjnego, otwartego na nowoczesne technologie oraz przyjaznego kibicom sportowym. Platforma streamingowa, za pomocą której realizowane są przekazy, umożliwia oglądanie transmisji nawet przez 100 tysięcy osób jednocześnie.

Zawsze w centrum sportowych emocji

Teraz kibice mogą być jeszcze bliżej sportowych emocji. Zapraszamy na www.tylkosport.tv

Page 10: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

MATCHBALL | SIERPIEŃ 2011

wywiad

9

Zwykłego kibica interesuje zawodnik lub trener, a nie jego agent, choć muszę stwierdzić, że menedżerowie to dziś ważny element układanki w sporcie. Dobrze jednak, kiedy menedżer nie wychodzi na pierwszy plan, nie tam jego miejsce.

Page 11: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

Chyba każdy młody chłopak, kiedy dociera do niego, że nie bę-dzie gwiazdą sportu pokroju Giby lub Messiego, marzy choć przez chwilę o karierze menedżera. Jak to było z tobą?Niewątpliwie jest w tym ziarno prawdy. Jako młody chłopak tre-nowałem koszykówkę u obecnego trenera pierwszoligowej drużyny koszykarskiej SKK Siedlce Tomasza Araszkiewicza. Jednocześnie zaglądałem jednak na boiska siatkarskie, gdzie występował z kolei mój brat Kamil. Mam wielki sentyment do koszykówki, choć muszę przyznać, że to siatkówka zagościła na dobre w moim sercu. Okres gimnazjalny spędziłem na balkonie hali sportowej budynku, gdzie mieścił się także Teatr Buffo, obserwując – szczególnie w weekendy – pracę z młodzieżą, jaką wykonują do tej pory trenerzy warsza-wskiego MDK-u na czele z Wojciechem Górą. Tam też szkolił się mój brat. Nigdy nie trenowałem poważnie siatkówki, ale od kiedy pamiętam, obserwowałem ją niejako z boku, zgłębiając jej tajniki. Myślę, że dlatego czuję się na siłach, by odnaleźć się w świecie siat-kówki. Dobrzy trenerzy – czy to piłkarscy, czy siatkarscy – często nie mieli w młodzieńczych latach nic wspólnego z tymi dyscyplina-mi, a mimo to są wybitni. Myślę, że może mieć to odniesienie także do menedżerów.

ROZMAWIAŁ MACIEJ SZEWCZYK ZDJĘCIA ANNA KLEPACZKO

Paweł Burzec: Jestem siatkarskim idealistą

Każdy kibic siatkówki zna wielu zawodników czy trenerów – to te postacie skupiają na sobie światła reflektorów podczas siatkarskiego widowiska. Mało kto pamięta jednak o szarych eminencjach świata sportu, czyli menedżerach. O swojej pracy zgodził się porozmawiać z nami właściciel agencji menedżerskiej MVP i jeden z najbardziej aktywnych menedżerów młodego pokolenia Paweł Burzec.

wywiad

10

Page 12: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

MATCHBALL | SIERPIEŃ 2011

wywiad

11

Naturalne jest, że uwaga kibiców skupiona jest na siatkarzach, trenerach. Niewiele mówi się i pisze o szarych eminencjach spor-tu – menedżerach...I bardzo dobrze. Chociaż ostatnio mam wrażenie, że wychodzą z me-dialnego cienia. Tak naprawdę to zwykłego kibica interesuje zawodnik lub trener, a nie jego agent, choć muszę stwierdzić, że menedżerowie to dziś ważny element układanki w sporcie. Dobrze jednak, kiedy menedżer nie wychodzi na pierwszy plan, nie tam jego miejsce.

Opowiedz, proszę, na czym w zasadzie polega twoja praca?Na poszukiwaniu zawodników z potencjałem, którzy zasługują na otrzymanie szansy w wyższej klasie rozgrywkowej. Mój pomysł zaczepia o skauting. Nie mam noża na gardle, nie żyję z siatkówki, to dla mnie pasja i oderwanie od codzienności. Postawiłem sobie ambitny cel wyszukiwania siatkarzy w pierwszej, drugiej, a nawet trzeciej lidze, którzy mogliby zaistnieć na parkietach PlusLigi. To trudne, ale jestem siatkarskim idealistą. Mam wrażenie, że od pe- wnego czasu nie sięga się – z wyjątkami – po młodych zawodników z Polski, wyróżniających się w niższych ligach. Wynika to z bra-ku skautingu w klubach siatkarskich. Największe kluby same nie penetrują rynku. Wolą iść na łatwiznę, dzwoniąc do menedżerów. Od- powiadam może przeciwko sobie, ale mam na uwadze dobro siat- karzy.

Z wykształcenia jesteś prawnikiem – czy pomaga ci to w fachu?Oczywiście. Dobrze poruszam się w prawie unijnym, ale od pewnego czasu zgłębiam prawo sportowe. Z tym wiążę swoją przyszłość.

Dlaczego zawodnicy decydują się na zainwestowanie części swo-ich zarobków i zatrudnienie menedżera?Załatwianie formalności z klubami kojarzy się najczęściej zawod-nikom pejoratywnie. Nie dziwie się, ich relacje z klubami można porównać do relacji między pracownikiem a pracodawcą, w których pracownik występuje z pozycji słabszej. Ktoś zorientowany w prawie zapewnia pewien komfort psychiczny zawodnikowi. Poza tym me- nedżer musi dysponować pewną siecią kontaktów w kraju i za gra-nicą, dlatego zawodnicy zatrudniają agentów. Chodzi o znalezienie klubu, ale także prowadzenie ich bieżących spraw. Uważam, że dla prawnika zawód menedżera jest niejako środowiskiem naturalnym.

Zdaje się, że twoja branża jest stosunkowo młoda. Jak wygląda w jej kontekście popyt i podaż na polskim rynku?Młoda nie jest, była do tej pory raczej słabo nasycona. Jest miejsce dla agentów, każdy musi znaleźć po prostu dla siebie odpowiedni tar-get albo swój sposób na wykonywanie fachu – podobnie jak w każ-dym biznesie.

Prowadzenie zawodników grających w zupełnie różnych zakąt-kach kraju to ciągłe podróże, wyjazdy. Znajdujesz czas na inne zajęcie czy jest to twój jedyny zawód?Pracę agenta wykonuję raczej równolegle z innymi zajęciami, podróże i wyjazdy nie są problemem. W trakcie sezonu większość weekendów spędzam na halach sportowych. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Page 13: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

wywiad

12

Na swoim koncie masz kilka ciekawych transferów: wystar-czy wymienić przejście Jimmiego Ivarssona do Jadaru Radom i Macieja Gorzkiewicza do Politechniki Warszawskiej. Oso-by związane z klubami śmieją się już, że Burzec powinien han-dlować z Eskimosami lodem...Nie szukam rozgłosu. Wymienione ruchy nie są jedynymi, nie są też spektakularne, choć każdy z nim jest dla mnie jakimś malut- kim spełnieniem. Zwracam jednak uwagę na posunięcie Politech-niki w kierunku zakontraktowania Gorzkiewicza – moim celem są właśnie takie transfery. Uważam, że Maciek to zawodnik pominięty przez kluby z PlusLigi, już dawno powinien zagościć na jej par- kietach. Teraz udowodni, że to jest jego miejsce. Mówiąc krótko: je-stem pewien, że “odpali” w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ukłon w stronę pani prezes Doleckiej: rok wcześniej sprowadziła Kubiaka, tym razem wygra na zakontraktowaniu Gorzkiewicza.Wyobraź sobie sytuację, w której przychodzi do ciebie młody chłopak i mówi, że chciałby zostać menedżerem. Co mu poradzisz?Spytałbym, czy jest gotowy na rezygnację z życia prywatnego i spędzenie życia w halach sportowych lub na stadionach piłkarskich (śmiech). Tak jak wspomniałem wcześniej: jeśli jest to prawdziwa pasja, a nie sposób na życie, wszystko przychodzi łatwiej, lepiej znosi się też niepowodzenia, których nie brakuje. Taki jest sport.

Niewątpliwie w karierze menedżera przytrafiły ci się ciekawe, może zabawne, sytuacje, o których chciałbyś opowiedzieć.Takie sytuacje zdarzają się każdego dnia, trudno byłoby którąś z nich wyartykułować, pomijając pozostałe. Każdy kolejny dzień przynosi coś nowego. Podczas ostatnich mistrzostw świata we Włoszech miałem okazję śledzić przygotowania Brazylijczyków, którzy trenowali na hali w Weronie, a mieszkali w jednym z ho-teli pod miastem. W Weronie rozgrywali swoje mecze grupowe. Przez kilka dni obserwowałem z zaciekawieniem zajęcia prowad-zone przez trenera Rezende, ponieważ były otwarte dla mediów i kibiców. W trakcie studiów mieszkałem przez pewien okres w Portugalii, więc znam język portugalski. Po zajęciach miałem okazję porozmawiać z Bernardinho i zawodnikami. Pod koniec przygotowań, kiedy początek turnieju zbliżał się wielkimi kro-kami, zawołałem schodzącego do szatni Murilo. Spytałem go, kto według niego wygra mistrzostwa. On odparł: “Widziałeś nas, jesteśmy rodziną. Marlon ma problemy zdrowotne, zrobimy to dla niego. Jeśli przegrywamy, to tylko ze sobą”. Jestem zafascynowany brazylijską siatkówką i mentalnością.

Na koniec chciałbym życzyć ci... no właśnie, czego najlepiej ży-czyć menedżerowi?Obcowania tylko z takimi zawodnikami, jak ci, których miałem okazję dotychczas reprezentować. Dobieram ich pod względem men-talnym – tylko pchanie wózka w jedną stronę i wzajemne zrozu- mienie przynosi efekty. Nie chcę wymieniać nazwisk, ale niektórzy są nie tylko dobrymi sportowcami, ale i wspaniałymi ludźmi. Wierzę, że sport w szerokim rozumieniu edukuje, uszlachetnia i uczy pokory.

Na zdjęciu: Paweł Burzec (po lewej), Maciej Gorzkiewicz

Page 14: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

wywiad

Page 15: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

Prawdziwa sielanka: w telewizji mecz Wisły Kraków, w szklance drink, nawet cała afera z przyjmującymi Politechniki jakoś ucichła. Lada dzień powrót do hali i... tyle z wakacji. Wypoczęty?Co roku namiętnie kibicuję polskim drużynom w pucharach, a w szcze-gólności piłkarzom, bo kocham ten sport. Śląsk wygrywa i Wisełka dzisiaj (rozmowa przeprowadzona 26.07.2011 – przyp. red.) do przodu. Liczę też mocno na Legię. Staram się nie pominąć żadnego pucharowego meczu. Nie bardzo rozumiem, dlaczego odejście naszych zawodników jest trak-towane jako afera. Zdarza się tak praktycznie co roku i nie ma powo-du, by doszukiwać się tu sensacji. Młody zawodnik po dobrym sezonie dostaje propozycję z silnego i bogatego klubu – to normalne. Zbyszek otrzymał od nas ofertę przedłużenia kontraktu, ale proponowaliśmy mu pozycję atakującego. Oczywiście, wiedzieliśmy, że prowadził rozmowy z JW już w trakcie sezonu i dlatego zakontraktowaliśmy Jakopina. Możemy Zbyszkowi tylko podziękować za serce oddane zespołowi Po-litechniki w tym roku, pogratulować podpisania tak korzystnego kon-traktu i życzyć wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że w Jastrzębiu zrobi na zawodnikach i pracownikach klubu nie mniejsze wrażenie niż w Warszawie.

Chodziło mi raczej o Michała Kubiaka – jeszcze tydzień temu do kar-ty zawodniczej przyjmującego pretensje zgłaszali wszyscy dookoła.

wywiad

14

ROZMAWIAŁ MACIEJ SZEWCZYK ZDJĘCIA ANNA KLEPACZKO

Jakub Bednaruk: W pucharach jesteśmy prawiczkami

Sezon ogórkowy dobiega końca. Jeden z ostatnich wolnych wieczorów przed powrotem na halę zgodził się spędzić z redaktorem magazynu Matchball drugi trener AZS Politechniki Warszawskiej Jakub Bednaruk.

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

Page 16: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

Jeden Liliput Wałcz nie angażował się w ogólną kłótnię...Nie chcę się wypowiadać w sprawie Michała, bo sam nie wiem, jaki jest jego aktualny status. Bez wątpienia był naszym najlepszym zawodni-kiem i bardzo chcielibyśmy, aby został liderem drużyny w nowym sezo-nie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nasze chęci to za mało. Sam kiedyś przechodziłem z Warszawy do Jastrzębia, więc jestem w stanie Miśka zrozumieć. Dobrze by było, gdyby cała sytu-acja została honorowo rozwiązana. A wracając do pytania o wypoczynek – wypo-czywać nie miałem po czym. Poza tym z róż-nych względów były to chyba moje najgorsze wakacje w życiu, dlatego nie mogę doczekać się treningów.

Doświadczony Steuerwald i rewelacyjny w I lidze Gorzkiewicz, zbliżający się chyba do emerytury Szymański i chimeryczny Mikołajczak. Do tego jeszcze Jakopin, który choć porównywany w stylu gry do Bartmana, to jednak po raz pierwszy wyrusza za granicą na tak długo... Jakim zespołem będzie Politechnika w tym sezonie?Najważniejsze dla nas to zdjęcie presji z Patricka i Vida. To młode chło-paki i nie do końca sobie zdają sprawę z ciśnienia, jakie po pewnym czasie odczuwają tutaj obcokrajowcy. Mieliśmy wiele przypadków za-wodników grających rewelacyjnie w swoich reprezentacjach, a nie za- wsze potrafiących sprzedać swoje umiejętności w polskiej lidze. Zwią-zane jest to oczywiście z zainteresowaniem, jakie towarzyszy u nas siatkówce. Będę bardzo zadowolony, jeżeli będą bawić się i cieszyć siatkówką, bo wtedy przyjdą wyniki i radość kibiców. Nie bardzo jednak rozumiem, dlaczego twierdzisz, że Mikołajczak jest chimeryczny. Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie i będzie świetnym uzupełnieniem Grześka. Z Grześkiem zaś czeka nas wiele pracy, by po-wrócił do formy z czasów, kiedy grał w Jastrzębiu. Był wtedy ogromnie chwalony i podziwiany. Wspólnie z całym sztabem i przede wszystkim z samym Grześkiem będziemy szukać sposobu na ponowne jego odkry-cie. Wszyscy bardzo w niego wierzymy.

Jeśli chodzi o rozgrywających, mówi się głównie o Steuerwaldzie. Kie-dy jednak rozmawiałem ostatnio z Maćkiem Gorzkiewiczem – mimo jego skromnych słów – nie sprawiał wrażenia osoby w ciemno idącej do kwadratu dla rezerwowych...I dobrze, niech walczy. Przecież nikt nie będzie mu bronił grać lepiej od Patricka. A jeżeli tak będzie, to na pewno dostanie swoją szansę – jak każdy.

Słowa słowami, w sporcie jednak często kluczowym czynnikiem jest głośne nazwisko i wysokość kontraktu. Czy twój partner z ławki tre-nerskiej PW Radosław Panas odważy się na ryzyko posłania do bo- ju nieznanego Gorzkiewicza zamiast reprezentanta Niemiec?Dlaczego nie? Przecież sami byliśmy zawodnikami i wiemy, że naj-

wywiad

Sam kiedyś przechodziłem z Warszawy do Jastrzębia, więc jestem w stanie Miśka zrozumieć. Dobrze by było, gdyby cała sytuacja została honorowo rozwiązana.

15 MATCHBALL | SIERPIEŃ 2011

Page 17: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

ważniejsze jest dobro drużyny. Ale poczekajmy do końca września. Ty to chyba lubisz tego Maćka?

Lubię, fajny gość. Mógłbyś przybliżyć naszym czytelnikom sylwe-tkę nowej armaty w waszej talii, jaką jest Vid Jakopin? To zdecy-dowanie ofensywnie nastawiony przyjmujący.Jest leworęczny. Silny, duży, uśmiechnięty... Z ocenami poczekajmy jed-nak do grudnia. Jesteśmy przekonani, że będzie naszym wzmocnieniem.

Wakacje spędzasz w domu w Radomiu. Sentyment? Nie korci cię cza-sem, żeby wrócić do Czarnych?Czarnym zawsze kibicuję – to jest klub, który poza BKS-em Stalą Biel-sko będę miał zawsze w sercu. Wiem, że budują teraz bardzo silną ekipę z Pryglem, Kocikiem i Stańcem, ale temat swojej kariery zawodniczej uważam za zamknięty. Koncentruję się teraz na trenerce i tutaj chcę się spełniać.

Młody Kacper Gonciarz miałby od kogo się uczyć, na parkiecie spotkałbyś też starych znajomych. Jeszcze za wcześnie na Jakuba Bednaruka jako pierwszego trenera?Kacpra wciąż obserwujemy, myślę, że to jest materiał na ciekawego rozgrywającego. Oczywiście, miło byłoby zagrać jeszcze raz z przy-jaciółmi w Czarnych. Co do pierwszego trenera, to zdecydowanie za wcześnie. W poprzednim sezonie co tydzień uczyłem się nowych rzeczy, a przede wszystkim widziałem swoje braki. Potrzebuję jeszcze czasu na samodzielne objęcie drużyny.

Wróćmy do tematów okołowarszawskich. Wspominany już Kubiak to rewelacja ostatniego sezonu – tak PlusLigi, jak i reprezentacji. Nie zapominajmy jednak o dwóch innych Polakach na przyjęciu: Krzyśku Wierzbowskim i Wojtku Żalińskim. Szczególnie ten drugi pozytywnie zaskoczył wszystkich w ostatnim sezonie.Obydwaj będą na pewno mieli w tym roku więcej okazji na wyka-zanie się. Są to zawodnicy o różnej charakterystyce i postaramy się jak najlepiej ich wykorzystać. Krzysiek potrafi odwrócić losy meczu, wchodząc z ławki, ale ja osobiście liczę, że to będzie sezon Wojtka.

W zasadzie już od dawna mówi się o nim jako o młodym, perspekty-wicznym... Pamiętajmy jednak, że podobnie mówiono o Bartłomieju Neroju, któremu cała siatkarska młodość upłynęła pod znakiem na-dziei i mającego lada chwila eksplodować talentu.Myślę, że Bartek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Podobnie jak zawodnicy, którzy będą w tym roku grać w Gorzowie: Szulik, Kocik, Maciejewicz – to wciąż świetni siatkarze. Wracając do Bartka, to fakty-cznie ma wszystko do grania na wysokim poziomie, ale może zabrakło tej wisienki na torcie. Uważam, że w zeszłym roku walczył dzielnie o miano pierwszego, ale, niestety dla niego, przegrał tę walkę w spor-towy sposób.

Maikel Salas Moreno nie dał Nerojowi większych szans na grę w pier-wszej szóstce. Co zadecydowało o tym, że Kubańczyk odszedł z Po-litechniki po roku?Jesteśmy z Maikela zadowoleni i ktokolwiek będzie o niego pytał, na

wywiad

16 SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

Page 18: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

pewno dostanie od nas laurkę. My jednak potrzebowaliśmy jeszcze bardziej przyspieszyć i urozmaicić grę, a to gwarantuje nam Patrick.

Rewelacją ostatniego sezonu ligowego okazał się – obok Michała Ku-biaka – libero „Inżynierów” Damian Wojtaszek. Przez lata, gdy pop-ularny „Mały” był zmiennikiem Roberta Milczarka, klub chyba sam nie zdawał sobie sprawy z tego, jaki talent ma w swoich szeregach.Dlaczego nie zdawał sobie sprawy? A kto posadził całkiem dobrego Milczarka i dał grać „Małemu”? Od początku wiedzieliśmy, że „Mały” to wielki talent i uważam, że bardzo rozsądnie był wprowadzany w dorosłą siatkówkę. I wydaje mi się, że takie właśnie traktowanie młodych zawodników daje później rezultaty. Nie wszystko naraz! Poza tym „Mały” wywalczył sobie miejsce, w którym się teraz znalazł, pracowitością i talentem. Jeżeli dalej będzie tak skromnie pracował, to już niedługo będziemy o nim mówić jako o następcy „Igły”. Niestety, z libero w Polsce jest, jak jest: jeden gra, drugi na trybunach, a trzeci w domu.

Władze PW mają widać dar do znajdowania utalentowanych, młodych libero. Podpisaliście właśnie kontrakt z Maćkiem Olenderkiem. Od kilku lat obserwuję tego chłopaka i pewnie zgodzisz się ze mną, że to kolejny młodzieniec z papierami na wielką siatkówkę.Olenderek już trenował z nami w zeszłym roku i może mi podziękować za to, że teraz jest już na stałe w drużynie, ponieważ w zeszłym roku, kiedy brakowało zawodnika na drugiego libero, to ja musiałem tam występować. Na szczęście dla Olenderka, Radek nie mógł już patrzeć

na moje popisy i posta-nowił, że musimy mieć w nowym sezonie drugie-go libero. A mówiąc po- wa-żnie, to nikogo nie trzeba przekonywać, że chłopak ma talent, teraz pozostała tylko praca.

A propos trenera Panasa, jeszcze w Częstochowie dał się poznać jako szkoleniowiec utalentowany w kwestii tworzenia zespołu opartego na młodzieży. W Politechnice proporcje wiekowe są nieco inne – wys-tarczy wymienić nie najmłodszych już Marcina Nowaka i Grzegorza Szymańskiego. Czy posiadanie w składzie tak doświadczonych za-wodników to faktycznie duży atut klubu?Wszystko jest kwestią indywidualną. W jednym zespole lepiej będą funkcjonować sami młodzi w innym sami starsi, ja osobiście nie przywiązuję do tego uwagi. Wiem natomiast, że młodzi często po-winni być informowani przez starszych o momentach, kiedy zaczynają świrować i kozaczyć, a to jest dobry układ. Co z tą informacją później zrobią, to ich sprawa, ale wiem, że starsi przeżyli wiele i wiele błędów popełnili, co może pomóc w wyciąganiu wniosków.

Na zakończenie ostatniego sezonu wasi kibice zaprezentowali w Bydgo-szczy ogromną flagę z napisem „Europo, nadchodzimy”. Jaki jest plan minimum Politechniki na tegoroczną edycję Challenge Cup? Myślisz, że w takim składzie macie szanse na wysokie miejsce w turnieju?

wywiad

Młodzi często powinni być informowani o momentach, kiedy zaczynają świrować i kozaczyć.

17 MATCHBALL | SIERPIEŃ 2011

Page 19: Matchball nr 7(9) sierpień 2011

Każdy z nas oczywiście chciałby ugrać jak najwięcej, ale na początek to chyba Panas ma największe doświadczenie w pucharach jako zawodnik (śmiech). I nie wyciągnę od ciebie żadnej deklaracji?Żadnej, bo niby jaka miałaby być? Jakiekolwiek deklaracje są mało profesjonalne. My jesteśmy w pucharach prawiczkami i będziemy się starali, aby nasze rozdziewiczenie było cudowne, ale jak to w ta-kich sytuacjach bywa nie zawsze wszystko układa się po twojej myśli (uśmiech).

Na początek Żłobin, który nie jest wielką siatkarską marką. To zespół zdecydowanie do przejścia i ewentualna porażka z białoruską ekipą traktowana będzie jako blamaż. Czy trudno zmotywować siatkarzy do spotkania z teoretycznie słabszym rywalem?Moment, przecież mówiłem, że to nasz pierwszy raz. Myślisz, że ko-gokolwiek trzeba motywować przed taką chwilą? Wątpię. Poza tym całkiem niedawno Resovia miała problem z Białorusinami. Nikt nikogo

tu nie zlekceważy, ale najpierw to oni muszą wygrać z Norwe-gami.

Wasi kibice meldują się na wię-kszości spotkań wyjazdowych. Spodziewasz się zobaczyć biało--zielone szaliki na Białorusi albo w Norwegii?Kibice Czarnych kiedyś pojechali za nami autobusem do Rumunii, a pamiętajmy, że 10 lat temu by-

ły inne warunki podróżowania. Nic mnie więc już nie zaskoczy. A było-by miło zobaczyć znajome twarze (uśmiech).

Zmierzając do końca – czego najlepiej życzyć ci przed nadchodzą-cym sezonem? Oczywiście poza tym, aby rozprawiczenie w euro- pejskich pucharach nie zakończyło się zbyt szybko, bo to byłby wstyd.Dlaczego od razu wstyd? Ważne, żeby wyjść z każdej sytuacji z klasą. Chciałbym, abyśmy podczas meczów dawali radość naszym kibicom. Każdego spotkania pewnie nie wygramy, ale ważne, abyśmy zawsze z boiska schodzili dumni z tego, że zrobiliśmy wszystko, na co pozwalały nasze możliwości i zaangażowanie. Poza tym chciałbym na nowo zobaczyć chemię w zespole.

Osobiście nie mogę się już doczekać Politechniki na przedsezono-wych turniejach towarzyskich. Życzę dobrego dogrania składu i jak największych siatkarskich emocji w nadchodzącym sezonie. Wiel-kie dzięki za miłą rozmowę!Dziękuję również. Teraz czekam tylko na mecze Legii i Śląska w europejskich pucharach.

wywiad

Ważne, abyśmy zawsze z boiska schodzili dumni z tego, że zrobiliśmy wszystko, na co pozwalały nasze możliwości i zaangażowanie.

16

Na zdjęciu po lewej: Jakub Bednaruk w barwach klubu AZS Politechnika Warszawska.Na stronie 15: Jakub Bednaruk i Maikel Moreno (po lewej). Na zdjęciu powyżej - z Michałem Kubiakiem (po prawej).

SIERPIEŃ 2011 | MATCHBALL

Page 20: Matchball nr 7(9) sierpień 2011