Łowicz,bc.wimbp.lodz.pl/content/19092/gazeta_lowicka1918nr004.pdf · losy 3ą do nabycia w biurze...
TRANSCRIPT
ŁOWICZ, niedziela 20 stycznia 1918 roku. Rok II.
CENf\ PRE:.NUMERflTY: w lowiczu rocznie .. . . mk. 6.50
. półrocznie . . .. 3.25 kwartlóllnJe . . ., 1.65
Z przesyłką pocztową: rocznie .... mk. 8.60 półrocznie .. 4.30 kwartałnie . . .. <,.15.
Pismo tygodniowe, poświęcone sprawom okolIcy Łowicza
i sąsiednich powiatów.
CENA OGlOSZEŃ: Jednorazowy wiersz petitem, lub
jego miejsce na l -ej s tr. 55 f. Na 3-ej str. 33 t., na 4-ej - 22 f. Drobne ogłos7enia po 5 fePl. od
wyrazu.
Numer pojedyńczy 10 fenigów Redakcja II'! treść ogłoueń nie od
powiada.
Wschód slorica c godz.8m. 02. Zachód 4 m. <'O.
==== LE1E2
fldres Redakcji: lOWICZ, Warsz. gub. I Dla depesz: lowicz-Gazeta
R~kopisy niezastrzeione, nie zwrljlcajll si~.
LE_.
ertJa las cz 91. 9. t
~ŁOW'Nt\WYGftt\NA 500,000 'tf\1ł~ • a 1"1 "" CI
ląg I e .. e umej asy ię 12" " Losy 3ą do nabycia w biurze Rady Opiekuńczej m. Łowicza· ulica Mostowa N23.
Losy na dniówk~ i udziały do 30 cały.:h losów na l-ą klasę po 6 rok. za udział nabywać mozna
w biurze Rady Op. m. .Łowicza codziennie od godziny 1 a rano do 6-ej Wl~czorem.
j-[ja PalIka Hraiowa lotetia Rlanuna G. •
Każdy drugi los wygrywa
główna wygrana 5 0, mk.
(1aunienie l-ei kla~y 1l - 14 lute~o Losy nabywać można w kolekcie
EMILF\ BF\LCERF\ w ŁOWICZU Nowy Rynek.
K 1\ L f N D fi R Z.
Nt'ed~t'e!a Fabjana i Sebastjana. Pomed.ialek Rgnie~zki P. M. JVtore.k Wincentego i f\nastazego M. m. 5roda Zaślubiny N. M. P. Czwartek Tymoteusza B. M. t Pt'ątek Nawrócenie św. Pawia Rp. Sobota Polikarpa B. M., Pauli Wd.
r. Powstanie styczniowe, jak wogóle każdy
masowy ruch, w którym wyrażają si~ potrzeby i dążenia tysięcy ludzi, było nie'\'1ątpl iwie koniecznością dziejową-nieuniknionym w ynikiem w arunków w j~kich znal~zła 8i~ ludność polska w zaborze rosyjskim w początkach drugiej połowy XIX w. Niema sensu strofować historj ip rzeciwnie, należy z doświadczeń historycznych czerpać swa wiedz«:, a więc pn:edewszystkiem trzeba możliwie objektywnie poznać dane historyczne wypadki.
Szybki rozwój mieszczaństwa polskiego w początkach drugiej połowy XIX w. i jego un arodowienie polityczne-zbiega si~ z pierwszym poważniejszym osłabieniem rosyjskiego caratu i -co ' za tym idzie cz~ściowym zelżeniem strasznego ucisku panującego w Polsce od r . 18'31.
Owo osłabienie ćaratu, b~dące skutkiem ld~ski w wojnie krymskiej 1855/6 r.-nie spro· wadziło jednakże usunięcia nawet jednej dzie· siątej CZ«:SCl krzywd wyrządzonych Polsce. Po· został język rosyjski w wielu urz~dach, a nawet
2. G F\ Z E T F\ Ł O W I C K F\. N!! 4.
w szkolnictwie, pozostała samowola biurokracji, . p ozostala d la młodzieży polskiej groźba b ranki
d o obcego woj!lka. C:l~ściowt'" ustępstwaw rodzaju amnestji dla dawnych powstańcówwłaściwi. przyczyniały się tylko do spot~gowania n iezadowolenia w Polsce z obcych rz,dów.
\V tych warunkach od 1860 r. zacz~ły powstawać w KTólestwie ' głównie wśród drobnomieszczaństwa i młodzieży, tajne organizacje polityczne - które nast~pnie połączyły się w ngólno krajową organizację, na czele której stanął K om ite t C entralny Narodowy. Była to organizacja d emokratyczno - niepodległościowa, dążąca do przygotowania p owstania, wyparcia Rosjan _ . uwłaszczenia chłopów i odbudowania państwa polskiego na p odstawach demokraty cznych; stronnictwo to zostalo ochrzczone przez współczesnych mianem czerwonych.
Jednocześnie organizował się w kraju drugi prąd opinji publicznej - szczególni~ PGPularny wśród szlachty i zamożnego mieszczaństwa, który miał nadzieje uzyskać bez zbrojnej walki samodzi~lność polityczną Polski (połaczonej z Litwą i Rusią) pod berłem Romanowych i przeciwstawiał się wyraźnie agitacji i przygotowaniom powstańczym (t. zw. biali). Wielkie manifestacje uliczne (głownie w Warszawie) 1861 r., brutalne a chwi«jne zarazem post~powanie rządu - rewolucjonizowały coraz bardziej opinję polskll, tymbardziej, że i w nmej Rosji, a nawet w kołach oficerskich wojsk rosyjskich kon-y~tujących w Polsce zaczynał kiełkować ruch
rewolucyjny. Prąd liberalny nurtujący już wowczas Rosję
i sięgający aż do gabinetu ministrów-paraliżował reakcyjne tendencje kierownictwa wojennego w Polsce i skłaniał rząd do ustępstw.
Osiągnięte zdobycze w rodzaju przywrócenia Rady Stanu, !lpolszczenia szkolnictwaustanowienia samorządu miejskiego i powiatowego - stwierdzały poniekąd słuszność taktyki rewolucyjnej i konieczność działania na rząd masowym - nie cofającym się przed żadnemi środkami - naciskiem. T o też, mimo, iż nikt nie pragnął przyśpieszenia chwili wybuchu powatania-szeregi czerwonych szybko rosły i ruch powstańczy - porywając kler i częsc obozu szlacheckiego - ku końcowi 1862 r. wyraźnje zmajoryzował opinję publiczną·
Nieudana próba Wielopolskiego (wybitnego przedstawiciela ugody z Rosją i naczelnika administracji cywilnej w Królestwie) niespodziewanego porwania kilkunastu tysięcy młodzieży rzemieślniczej i 8zkolnej do wojska rOllyjl!lkiego, zmusiła organizację narodowl\ - zgoła jeszcze do tego ni« przygotowaną - do rozpocz~cia zbrojnego oporu, który miał l!Iię wkrótce przekształcić w ogólne powl!ltanie. Stwierdzić należy, iż stało się to zupełnie' niezależnie od
• woli Komite tu C entralnc:-go Narodowego, który nie maj ąc zupełnie broni i p ra wie zupełnie pieniędzy, przeciwnie starał się możliwie odroczyć chwi lę wybuchu . Jedynie tylko konieczność obrony tysięcy zrewolucjonizowanej młodzieży przed branką i zesłani m w głąb Rosji zdecydowała o wybuchu. \V planach czerwonych leżało porw?nie pod broń ma~y rzemieśl~ nik ów i chłopów i rozbrojenie rozproszonych załóg rosyjskich. Liczono się równleż z móźliwością powslania wśród Ru~; ów oraz wybuchu rewolucj~ w samej Rosji . Wszystki te nadzieje- jakkolwiek nie były zupełnie utop ijne-okazały si~ jednak nadmiernie p rzesadzon emi, szczególniej, że sa m przebieg powstania przyj ął wkrótce obró t zgoła n ieoczekiwany. 1(. C. N. w pierwszych tygodniach walki dokonał poprostu cudów. Dziel!li~r.iotysi c:czna gar~ć bezbronnej młodzieży powstańczej nie tylko utrzymała się w polu, ale opanowała znaczną część kraju, zacz~ła ćwiczyć się, ekwipować i organizować w wielkie kilkutYl!lięczne oddziały.
Manifest powstańczy 22 stycznia głoszący zniesienie pań~zc:ryzny i równe dla wszystkich prawa w wyzwolonej Ojczyźnie, chociaż nie porwał naturalnie odrazu miljonowych mas chłopstwa, jednakże nie minął bez echa i w wielu okolicach obudził wśród ludu żywe sympatje dla powstania. K. C. N.-działający teraz jako Polski Tymczasowy Rząd Narodowyrozpoczął już był nawet przygotowania do ogłoszenia pospolitego ruszenia ludowego.
Tymczasem jednak przeciwna dotąd powstaniu szlachta, głównie pod wpływem stanowiska zajętego przez rząd francuski, przyłączyła si~ do powstania. Biali opierając !lię na szlachcie - jako na najsilniejszej ekonomicznie klasie owczesnego ~połec:zeństwa-wkrótce opanowali z łatwością ster powstania. Nowy rząd powstańczy starał l!Iię o uttzymanie w zapomnieniu manifestu z dnia 22 stycznia, na~<azał odwołanie wszystkich przygotowań do pospolitego ruszenia - słowem świadomie starał się skrępować rozrost sił powstania w tym celu, ażeby przekształcić go w długotrwałą zbrojną manifestacj~, która miała rzekomo spowodować w końcu interwencję zagraniczną. T o też mimo przystąpienia do powstania Litwy i l!Izlachty polskiej na Rusi, mimo, że dzięki pomocy szlachty galicyjskiej i poznańskiej około l O tys. ludzi w oddziałach powstańczych na pograniczu (t. j. jakaś trzecia częsc powstania) zostało uzbrojonych w dobre karabiny zagraniczne, częściowo lepsze niż te, któremi posługiwała si~ piechota rosyjska, mimo to wszyl!ltko powstame nie mogło posunąć się ani o krok naprzod.
Istotnie zwycięskie potyczki - jak pod No~ Wl\ Wsią lub Żyżynem-zawsze były wyjątka. .. mI, a osaczanie i rozpraszanie partji powstań-
Nt 4, Gfl..ZETfl.. ŁOWICKfl... 3.
czych przez przewazające wojska rosyjskieregułą.
Rzeczywistość okazywała coraz to wyraźniej, że owa niekończąca się demonstracja prowadzi do wyludnienia i wyczerpania lcraju oraz do ruiny ekonomicznej szlachty folwarcznejnie zaś - jalc łudził społeczeństwo biały rząd powstańczy-do interwencji zagranicznej.
T o też powstaniu coraz bardziej brakło energji i tchu. Wiosną J 864 r. miesięczne dochody Wydziału Wojny powstańczego rządu spadły z kilkuset tysięcy złotych polskich do stukilkudziesięciu złotych polskich. Lochy więzienne pochłonęły wszystkich niemal kierowników powstania. Rozpraszały .ię pozostawione na ła.kę losu ostatnie oddziały. Do maja J 864 r. powstanie było już zakończone; w kwietniu J 865 po zbrojnym oporze dostał się w ręce wroga ostatni partyzant powstańczy ks. Brzostka i jego adjutant (kowal) Franciszek Wilczyński. W miesiąc później - jak tylu innych - zawiśli na szubienicach. Tryumf caratu-zdawało się był zupełny. Znowu zapanował w Polsce "ład i porządek". Gdzieś w niewiadome podziemia zapadły wszelkie wyzwoleńcze porywy i hasła. Rozmiary klęski były wielkie i wprost przerazające. W opinji publicznej na dlugif': 40 la t zwyciężył kierunek jawnej lub milczącej ugody z rządami caratu.
Janusz Hryzko.
W :tłOCZ łCt;, W roku zeszłym Łowicz miał możność po raz
pierwsty uczcić uroczyście pamięć bohaterów powstania 1863 r. Grono IlIdzi dobrej woli podj€;ło tę myśl chwftlebną i wkrótce wcieliło ją w czyn. Ponieważ w Łowiczu padło trzech powstańców, przeto postanowiono urządzić solenne nabożeństwo oraz na mieisCll kaźni na Kostce postawić krzyż. Tak się i stało. W niedziele: 21 stycznia o godz. g·ej rano tłumy wiernych ZE; wszystkich sfer społeczeństwa zapełniły kościół S-go Ducha, gdzie nabożeństwo celebrował miejscowy proboszcz ks. Kan: Niemira. Po skończonym nabożeństwie uformował się olbrzymi pochód. Na czele pochodu niesiono chorągiew, własność Muzeum Starożytności, sprawion'ł w czasach, tak zwanych wolnościowych 1905 r. Na chorągwi o barwach narodowych pod wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej widniał napis:
C Na Jasnej Górze ukoronowana, Królowo Polski! uproś Niebios Pana, Niech da Ojczyinie już trwałą swobodę, R nam w wolności braterstwo i zgodę,
Na drugiej stronie pod Białym Orłem czytamy:
Orle Biały, sławo nasza, Jakżeś drogi zmartwychwstały! Wzlot Twój w górę nam ogłasza, Ze wolności dni nastaly.
R. P. 1905.
Za tym pięknym sztandarem postępował oddział legjonów polskich w pełnym rynsztunku ze swoim dowódcą p. F\. Dunajem na czele, za nim w długim szeregu młodzież szkolna obojga płci ze sztandarami, skauci w swoich uniformach, następnie prowadzący pochód ks. prefekt Cichocki, za którym ośmiu obywateli miasta, zmieniając się kolejno, niosło krzyż, który otaczały cechy ze swymi sztandarami, dalej postępowała Straż Ogniowa w połyskujących kaskach, a w końcu olbrzymia fala ludzi. Dzień był prześliczny. Dość duży mróz tamował oddech, a jednocześnie potoki złotego słońca zalewały otuloną w puchy śnieżne, ukołysaną do snu zimowego karmicielkę, sz,uą ziemię naszą. Z potężn<t pieśnią "Kto sie; w opiekę" pochód postępował ku mie}scu kaźni, aby nZ! nim ku pamięci potomnych postawić krzyż, godło cierpienia, a zarazem i godło zwycie;stwa światła nad ciemnością, wolności nad brutalną przemocą· .
Gdy pochód doszedł do oznaczonego miejsca, ustawiono krzyż, a następnie ks. Cichocki dopełnił ceremonji poświęcenia, po której wezwał obecnych do modlitwy za dusze tych wszystkich, którzy życie swe oddali za wolność i szczęście Ojczyzny. I zgięły się kolana obecnych i kornie pochyliły głowy, a usta szeptały:
"Im wieczne odplJczywanie, 8 nam Ojczyznę wolną racz dać, o Panie"l
Legjoniści dali trzykrotn<t salwę karabinow<t, skauci odśpiewali "Rotę", poczym ks. Cichocki wygłm.ił następujące przemówienie:
• Bóg, który stworzył człowieka do życia w gromadzie, do życift towarzyskiego, wlał w to serce człowiecze wielkie umiłowanie własnej rodziny, rodzinnego, że tak powiem narod'..!, rodzinnego kraju, ziemi rodzinnej. Na podstawie tego wrodzonego uczucia przywi<tzujemy się i serdecznie kochamy to wszystko, co jest własnością: naszej rodziny, naszego narodu, naszej Ojczyzny. F\ tą własnością najdroższą nam jest: wiara ojczysta, mowa ojczysta, ziemia ojczysta i ta ojczysta wolność, co tchnie ku nam z tych borów i lasów tęsknie szumiłłcych, z tycn pól osrebrzonych żytem, ozłoconych pszenicą.
Umiłowanie tych skarbów jest tak wielkie, przywi<tzanie do nich tak gorące, że w ich obronie jesteśmy gotowi oddać: mająfek, zdrowie i iycie.
To też hańba jaka spadła na naród przez upadek pa1istwa i utratę tych skarbów zrodziła w narodzie tęsknotę do odkupienia win przez czyny bohaterskie. Pewną jest . rzeczą, że jedna myśl była wszystkim wspólna: poniżenia takiego dłużej nie godzi się znosić! Więc zrywał się naród do czynu, by powstać z tego poniżenia, by potargać krępujltce go więzy, by wywalczyć niepodległość, - te: jedyną gwarancję swobód i wolności obywatelskich.
I oto dziś właśnie obchodzimy 54-tą rocznicę ostatniego, daj Boże, z tych bohaterskich wysiłków narodu, rocznicę powstftnia styczniowego 1863 r., czem naród dokumentował, czem stwierdz.ał nigdy nieprzedawnione prawa: do swej wiary, swej ziemi, swej mowy, swej wolności!
Od lat stu kilkudziesięciu nasi ojcowie i dziadowie składali męczeńskie ofiary wpatrzeni w cudną wizję wolnej Ojczyzny - ginęli za nią z radością w duszy, z błogosławieństwem dla przyszłości, umierali . z okrzykiem na ustach:
Niech żyje Polska J II Nie dla nich jednak zajaśnieć miała zorza wol
ności, choć oni najlepiej ją przeczuwali, w nią wierzyli, niemal widzieli jq w swej duszy. Choć naj-
4. G F\ Z E T F\ Ł. O W l C K F\. N2 4.
więcej ponosili ofiar, trudów i cierplen, najmniej sobie na ich ciężar narzekali, szemrali. Oni też powinnt być dl.. n' . orem, bo liCZą nas żyć i pracować nie tylko da I:::/s, ale i dla jutra. Każda epoka obejmuje spadek po poprzedniej, aby Z\lÓW
przekazać go swym następcom, pomnożony jej pracą i dorobkiem. Bo pamiętajmy, że /l1II/erają l/ld:::Jc, ale ż)'je lIaród. F\le gdyby choć jedlJo pokolenie zapomniało swej przeszłości, lub prz stało pracować dla przyszłości, naród przestałby istnieć!!! To co rooimy dla naszych dzieci lub wlluków, robimy właściwie dla siebie.
My dziś pożywamy owoce z drzew, które sadzili nasi ojcowie i dziadowie; nasze dzieci i wnuki pożywać będą ONoce z drzew, które my wiś sadzimy. Poprzednie poholen'a cierplć1ły dla naszego dobra, - my musimy cierpi c ola dobra naszycll Jlastępców. Takie jest prawo natury i prawo historji! Te obowiązki, te cierpiellia, - to "arka przymierza między dawnemi i 1I0wemi laty". Nikt nie ma prawa powiedzieć, ż niczell1 są dla niego piękne Jladzieje, bo on ich urzeczywistnienia nie dożyje, a tym czasem życie przynosi mu cierpienia,-są one tylko dtug'iem zaciągniętym wLględem narodu za cierpienia pokoleń popizednich i obOI. '/qd~/'o11 wzg dem narodu, który ma trwać i który mb prawo "'ymagać ofiar dia swego trwania!
Dziś gdy przybliżyła si~ chwila, o której marzyły, Tla którą czekały cale pokolenia, chwilą, kiedy w dziejach POlski dokonywa się niesłyd arej doniosłości przemiana, gdy świta zorza upragnionej wo;ności, - czemże są te cierpienia, któremi opłacać musimy nasze nadzieje!? Czy ta nadzieja lepszej przyszłości nie jest radością dzisiejszą tak wielką, która opiaca cierpienia!? Słuchacze! Słuchacze!! trzeba czuć, tl zeba poczuć w sobie, w swych wJl~trznościach Polskę z jej przeszłością i przyszłością, aby zrozumieć nicość naszych cierpień w porównc:niu z tem, co się przeobraża w łonie, w dziejach tej ukochanej matki - Polski naszej!!! Te ofiary powinny być naszą rozkoszą, naszą dumą, DO miłować OjCZYZllę, to znaczy: żyć jej dobrem, cierpiec jej bólem i cieszyć się jej szczęśc em i pomyślnością!
Tak rozumieli m·łość Ojczyzny ci wszyscy, których póamięć wielbi dziś cały narod, - taK rozumieli IT'iłość Ojczyzny i ci, na mogi/Blh któ ych my stawiamy dziś ten Krzyż świt:;ty, tell _ymbol męki Chr~stusowej i męki Citłego naszego narodu! Ten Krzyż ... symbol m~ki, ale i symbol ostilteczrlego zwycięstwa, Stawiamy tell ś-ty Krzyi, bo polacy, bo Polska żyła zawsze miłości., Krzyża i sprawiedliwością Krzyża. Krzyż był jej najszGytll~ejszym sztandi!lrem, na któl y przysięgała, pod którym broniła chrześcijaństwa i cywilizacji!
l my więc również stójmy wiernie pod tym sztandarem, - to nasz obowiązek, to n8SZ hOllor, to nasza przyszłość i llasze zbawiellie, bo: in hoc signo vinces! Przez h:n znak zwyciężymy!!! Wie:c zwróć-my llasz wzrok na ten święty znak zawoła;my: Chryste ukrzyżowany! -
My, co giniemy z niewoli i głodu, Wzno~imy do Ciebie błaganie: Przez święte raL,y polskiego narodu,
Wybaw Ilas Panie!!
Po tym przemówieniu zapanowilla cisza i głf:bokie z8myślenie. Oczy wszystkich skierowaly się na ten świ~ty Krzyż, którego wyciągnięte ramiona zdaly się błagać Boga o błogosławieństwo dla tej zlanej łZiilmi i krwią serdeczną ziemicy naszej.
--~------~----~~~--~~~
Na mównicę wszedł naoczny świadek wypadków 1863 r., p. Władysław Terczyński i w te odezwał się słowa:
Rodacy! Szlachetne uczucie tu n!ls sprowadziło. I słu
sznie, bo po najdłuższym nawet czasie 11ie godzi się zapominać o tych, którzy we wszystkich wysiłkach i walkach o wolność Ojczyzny poświęcili swe życie.
Wszy~tkim taż uczestnikom powstania 1863 roku, tym: co na polach walki i na szafotach śmierć ponieśli, i tym zesłańcom, co w ciężkich robotach na Syberji w strasznych Cierpieniach pomarli, wdzięczność się należy, oni bowiem swym zbrojnym wystąpi n:em, obudzili ducha narodowego, zdrętwiałego w ohydnym jarzmie niewoli moskiewskiej.
Duc.h ten przez nich zbudzony, błyskawi-cznie przebiegł nie tylko clllą Polskę i Litwę, ale wstrzljsnął całą dawną RzecząpospolitZj aż do kresów - gdzie słuptJmi żelaznymi granice oznaczył 80-lesłl2w Chrobry.
Historja należycie to oceniła, rozwodzić się o tym niQ będę; nadmieniam tylko, że ze czcią wspominam tamtą epokę, w której żyłem i współdziałałem.
Nastrój wtedy był jednolity, czysto nsr<?dowy polski; n ie było rozbieżności partyj nych ... Załoba narodowa uwydatniała się w całym postępowaniu, z noszonymi na zewnątrz kirami, harmonizowela powaga i skupienie ducha. Zapał do czynu był wielki, praca prowadziła się gruntowna, oparta na miłości Ojczyzny, nie na egoizmie. Ofiarność była szczodra, poświęcenie się bezgraniczne.
fi chociaż wówczas wolności nie wywalczyli, ni<! zmniejsza to ich zasługi, bo zbudzili z letarQu ducha narodow~go i ,doli pohop do pracy gruntownej nad odrodzeniem.
Bohaterowie owi, mężni na polach walki, jako skazańcy stawali również odważnie przed słupami mordu i na szubienicznych szafotach. Do takich należeli właśnie i ci, których pamięć dzisiaj tu czcimy.
Patrzyłem na to, jak Wincenty Bunszus, były żołnierz rosyjski, grenadjer, zbiegły z pułku do partji powstańcow, bronił się od zawiązania mu oczów i i Drzy ViąZdllliil do słupa nad dołem grobowym tu na tej 'łące, gdzie zost.: ł rozstrzelany.
\ F\dolf Szoppe, ekspedytor poczty we wsi PIec Dąbrowa, pow. KublONskiego, stawiony pod szubl nicą na Nowym Rynku, raźno wskoczył po schod Clch na szafot, serdecznie uściskał stojącego przy n;m kapłana, ucałował, a następnie przycisnął do serca podany mu krzyż, uśmiechem i ukłonem pożegnał tłumy otaczające szubienicę, a wkrótce Zawisnął na 'niej jako wołająca o pomstę do ni~ba ofiara za wolllOś": Ojczyzny.
Odbiegając od prledmiotu, muszę dodać, że szubienicę tę umyślnie postawili moskale na Nowym Rynku przed domem r-qr. 31, którego właścicielka pani F\ntonma L Kazańskich Malitlko, żona prawosławnego pułkOWnika - ~meryta, miała częste zatargi z żaIldarmami za to, iż usiłowała wychowa~~J.zjeci po katolicku. Powieszollego przed jej oknam'r'Szoppego umyślnie pozostaw'li przez parę godzin na szubienicy, aby choć przez ten barbarzyński czyn wywrzeć swą nienawiść.
F\le słuchajmy dalej: Karol Mejer, ciężko ran.ny, pokłuty pikami kozackimi, jeniec z pola bitwy pod Bolimowem, umarł w szpitalu rosyjskim wojennym. Staraniem panien lowickich został okazale pod owany na cmentarzu Emmaus, Zd co panny,
NQ 4. GR.ZETR. ŁOWICKR.. 5.
orgllnizatorki pogrzebu: Służewska Franciszka, Sei· dler Marja, Kępczyńska R.niela, Kępczyńska Magdalena i Hiller Salomea, były ukarane aresztem.
Tak olo, jak wspomni<lłem, szli na miejsce kaźni, a spełnienia z siebie ofiary dla Ojczyzny, - szli z podniesionym czołE'm, bo rozumieli, że k~żda kropili ich krwi, b~dzie nasieniem kwiatu wolności, a każde morderczo zgaszone życie wiernego syna matki - Ojczyzny, w przyszłości rozpali zarzewie do powstania legjonów mścicieli.
Męczennikom wolności wrogowie odmówili chrześcijańskiego pogrzebu, nawet ślady ich mogił półsotni kozaków przez godzin~ końmi tratowało, by nikt nie odnalazł ich szczątków, jednak piilmi~ć o nich i o tych miejscach przechowlIła się w ser-c2Ich rodeków.
Chociaż zagrzebano ich tu na pustych rozło-gllch, by nawet westchnienia pobożnego za nich nikt nie przesiał do Boga, ten Bóg sprawiedliwy, natchnął myśl 21 zbożną ludzi dobrej woli, że szcz2ltki ich odnaleźli i przenieśli skrycie stąd na poświ~coną ziemię, a na tym tu miejscu kaźni dziś stawiamy krzyż!
I uświ~coną Zl stała ziemia, gdzie jednego kr~w się polllła, gdzie drugiego mE;czennika zwłoki bezczelnie sponiewierano.
Od dzisiaj, każdy przechodzień z pokorą uchyli głowę, CZCZ2lC pamięć męczenników.
O, spoczywajcie w pokoju bohaterowie wolności! Krew wasza nie nadaremnie została przelaną, jutrzenka swobody już świta!
Niezad/ugo, a już nZl wolnej ziemi będziecie spoczywać.
Dzisiaj dopiero mogliśmy uczcić Was tu na tym miejscu.
I dzisiaj możemy tu, u stóp tego krzyża, z głębi serca zawołać:
O Pemiel my jut tyle krzyżów na Golgotę ponieśliśmy .. Zmiłuj się nad nami! Niechaj to będzie krzyż jeden
lz osŁaŁnk:,.
Po tym przemówieniu odśpiewano "Boże coś Polskę", a nast~pnie z sercem przepełnionym nZljgorętszymi uczuciami powracaoo grupami do millsta. Potoki złotego słońca czarownymi blaski odbijały si~ w śnieżnych, puszystych krysztZlłkach. Było to śliczne, zimowe południe, budzące jakowąś moc, tęsknotę, nadzieję.· .
Z Lo ... IlłCZ8.
Wieczornica. Ku czci bohaterów 63-go roku odbędzie się sali teatru "Eos" we wtorek 22 b. m. o godz. 7.wiecz. wieczornica, dochód z której przeznaczony Jest na Łow. Koło Macierzy Szkolnej. Odegra!lY zost~nie pi~kny fragment ~ram. z .Dyktatora" J. Z~ła:-vsklego, a~?teoz~jący zapał i ofiarność powstancow, nast.:;pnle zas "Legjony" fragment dram. A. Przyby~ski~go, ilustrujący tragiczny moment współczesnych zołnlerzy. Zakończy wieczornic~ cz~ść konc~r~owo, w której ~dział przyjmują: p. Świderska (Spl~W), p. P.ęczalskl (skrzypce) p. Przerlldzka (akompa.njament) I p. Falencka art. teatru Polskiego w ŁodZI (deklamaCJa). Przedstawienie poprzedzi słowo wst~~ne, wYPOWiedziane przez p. prof. Peche. KierOWnIctwo artystyczne spoczywa w rękach p. f\dama Przybylskiego .
. Z sali odczytowej. Zapowiedziana na ubiegłą nledzlel~ pogadanka profesora miejscowego gim-
nllzjum, p. Przybyszewskiego, o powstawaniu i rozwoju miast w okresie, od państwa babilońskiego aż do nowszych czasów, nie wiele zgromadziła na sali odczytowej publiczności, która nie poszczędziła Sz. pr~legentowi zasłużo.nego uznania za staranne i przedmIOtowe O~r1KOWanIe tak interesującej pogadanki.
W dnIU 27 b. m. odb~dzie się druga z kolei pogadanka profesora W. Pęczlllskiego O samorzą-dzie miejskim". "
.. ~ Towarzystwa Krajoznawczego. W dniu dZlsle)szym o g?dz. 4 i pół w gmachu Gimnazjum MęskIego ma SIę odbyć doroczne ogólne zebranie cz!onkó~ Towarzystwa Krajoznawczego, na którym mIędzy Inn~ m i będą dokonane wybory nowego zarZi:'jdu. Wobec tego Zarząd obecny zwraca s i" z uprzej.mą proś.bą. do wszystkich swy~h członkól ,~by raczyli przybyc In gremio na to ważne zebranie: Jedno~z~.śnie Zarząd zaprasza i tych wszystkich, którzy,. mlłuJ~c K~ajoznawstwo, pragną przyczynić się do Jego rozw?ju, a zarazem pragną połączyć pożyteczn~ z przyjemnym przez rozwinięcie życia towarzysklego. w r.aszym grodzie na gruncie tak sympatyc~nego I popularnego w całym Kraju Towarzystwa Krajoznawczego. Mamy n8dziej~, że zebrnnie dzisiejs.ze z uwa~i na. doś~ po~ażną liczbę nowoprzybyłeJ do ŁOWIcza InteiJgencjl b~dzie niebywale liczne.. Zarząd bardzo serdecznie, bardzo gorąco wszystkIch zaprasza!
W imieniu Zarządu Przewodniczi:'jcy Ks. JW. CicllOCkt.
Srebrne. gody. W dniu 18 b. m. pp. Ty tusOy.'stwo .K~dzlerzawscy, znani w mieście ze swej dZl!~łalnoscl obywatelskiej, obchodzili 25-letnią rocznict; pożycia małieńskiego. Dzień ten sz. Jubilaci upa.mi~~nili solennem nabożeństwem odprawionem n~ I~h. Intencję w kościel~ św. Ducha, oraz ofiarą plenIęzn~ 50 m., złożoną na ręce ks. Prefekta Cichockiego na wyjątkową n~dzę.
. Nieudan.y n?pad. W. ubiegł~ środę około godZ.InY 10 w wleczor,. w. czasIe szalejącej burzy nad ml~~tem dokonano smlilłego nllpadu na mieszkanie stro~a na cmentarzu Kolegjaty .. Na szczęścit' napad zamIerzony przez złoczyńców nie powiódł się rodzina bowiem stróża w porę przebudzona hałas~m wy-
- ważanych drzwi do mieszkania, uderzyła na gwałt w dzwonek cment2lrny, umieszczony nad dom'kiem i tem zmusiła napastników do ucieczki.
PODZIĘl(OW ANIE.
Wszystkim tym, którzy brali udział w pogrzebie męża i ojca naszego
t P. Hipolita Kwiatul~kie~o, a w szczególności ks. Cichockiemu i ks. Majewskiemu za łask~wq eksportację, p. Naczelnikowi Straży craz wszystkIm członkom tejże straży, a także całemu cechowi szewckiemu, składamy najserdeczniejsze "Bóg za płllć" .
Zona i córka.
o F I ARY.
Z powodu śmierci ś. p. Józefa Zagórskiego nauczyciele i nauczycielki szkół mitjskich składają na
6. G f\ Z E T f\ Ł O W I C K 1'\. N!~ 4 .
. Saldo na
~.
·-·v l. XII. 1917. O b r o t y Sak o na 1 I. 1917. .2.~ c R a c h u n k i '0'- :t DEBET CREDIT DEBET CREDIT D E B ET I C R E D I T !J.."'-Q -"-
Ol
I f. If. ---- - --Mk. Mk. Mk. f. Mk. f. Mk. f. Mk. f.
3 Kasa Powiatow~ w Łowiczu, 11480/88 \ wydział gospodarczy I 12320,25 23801 13
16 Kasa Powiatowa w Łowiczu, Oddział w~glowy
801
5900 70 5000 - 11720 55 12621 25 26 Tow. Wzajemnego Kredytu
19952! - 35989180 w Łowiczu 21263 5226 -I 51 Kasy -136 35 26203 25 25874 40 765 20
64 Kartofle 5557 52 16457 65 17269 - 6368 87 80 Ruchomości 403 75 403 75 87 Koszta Handlowe 2690 35 2152 70
144 170 4843 05
90 Drzewo opałowe 1018 40 I 1650 05 2523 75 97 Robocizna. 1055 50 781 75 1837 25
105 Węg;el. 2926'72 12613 1 05 13822 95
878 107
4136 62 107 Sumy przechodnie., 747 60 747 60 108 R-k lV\agistratu . 429 27 448 80 109 Węgiel Komisowy . 140 - 140 1- 280,-110 Dłużnicy , 25
1
60 25 \ 60 112 Wierzyciele 1000,- 1000/-113 Schronisko dla dzieci na Ko-
205 \ 40 381 \40 rabce 1761---"
iZGTZi
276131421 27613142\ 863771 851 863771 851 47927/ 871 47927/87
Cena sprzedClżna węgla: pospółka 6 mk. za korzec, grubszy 6 m. 40 f. ZCl korzec.
Łowicz, d. 31 grud. 1917, Członek Komisji: Fe/tks IPoźnt'ak.
wpisy dla niezamożnych uczniów i uczennic m.eJscowych szkół średnich marek .27. Powyższa suma dor~czoną zost~ła ks. prefektowi Cichockiemu dlZ! rozdzielenia zgodnie z życzeniem ofiurodawców.
Zamiast wieńca n trumn~ ś. p. siostry naszej Marji Bronikowskiej skłCldamy na Schronisko dla dzieci 10 marek. jÓzl'josh.'o Brollźkowscy.
W imieniu biednych dzieci "Schroniska" składam serdeczne "Bóg zapłać" maleńkim amatorkom, które odegrały komedyjk~ w domu p. Miecznikowskich na korzyść "Schroniska" i złożyły nil ten cel 28 m. 80 fen.
Opiekunka Schroniska E. Tatarz)'llska.
Sprzedaż pojedyńc~ych egzemplarzy prenumeratę
y ic te Pi
uskutecznia się w nast~pujących miejscach: Drukarnia "Gazety Łowickbj" Stary Rynek NQ 13. E. Rowińska, bazar z dewocjami, Stary Rynek, obok
kościoła po-Pijarskiego. pp. Gawłowskie, sklep spoż., ul. Piotrkowska NQ 15. St. Hetlof, piwi~rnia, ul. Podrleczna NQ 67. St. Kołodziejski, sklep spoż., ul. Pod rzeczna. J. Wieczorek, sklep spoż., ul. Warszawska NQ 7. f\. Rowińska, sklep spoż., ul. Mostowll NQ 24. M. Słonlewicz sklep spoż., ul. Mostowa NQ 4.
Redaktor i wydawca Wiktor Pstruszeński.
podaje do wiadomości, że dla udogodnienia abonentom zamiejscowym otwartą będzie oprócz godzin zwykłych we wtorki i piątki od godz. 12-ej do l-ej w południe.
DROBNE OGŁOSZEN/ft
f KOll'arf",' d~ugolet~i felcz~r szpital~ św. Łaz~rza: obet, al\, nie zamIeszkały w ŁOWICZU, przYJmuJe chorych od 2-6 godziny po poludniu, Stary Rynek N2 11.
n"Uflnr"a l Warrlallly ~arj~ Wójcik, przyjmuje zllm6wie-Hl\u~ IJ n ~ n ma I udZIela porlld. Stary Rynek N2 13 dom J. Bema. 2-2
nkU~lnr"a l Ubr'laWy F\. K?NF\T udziela porad, na miej-H ~ ti 1\ VI U ~ SCU I po za domem; ulIca Zdun-ska N2 B, mieszko N2 5.
no fPflndan,'a jest dom piętrowy przy ul. Bielawskiej N2 53. Li a tiU WIlldomość na mIeJscu. 3-3
rtudnnt rutynowany nauczyciel poszukuje lekcji, specjlllność: ~ Uti matematyka, łacina. Wiadomość w redakcji.
Kupli]' n marki' po.cztow~ używane będące obecnie w obiegu , ~ kSIęgarnIa S. Kronenberga.
"otrlvhny ""1'0')' z ~rneblowaniern od l-go lutego. Wiado-I ... U "U l mosć w redakCJI.
Druk W. Pstruszeńskiego w lowiczu.
Za pozwoleniem cenzury niemieckiej.