"polityka zagraniczna polski. wybrane zagadnienia i problemy"

200

Upload: kssm-uj

Post on 06-Mar-2016

234 views

Category:

Documents


6 download

DESCRIPTION

Bajor P., Młynarski T. (red. nauk.), "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy", Kraków 2012

TRANSCRIPT

Page 1: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 2: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 3: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Polityka zagraniczna PolskiWybrane zagadnienia

i problemy

Redakcjadr Piotr Bajor, dr Tomasz Młynarski

Recenzja naukowadr Marcin Grabowski

Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJKraków 2012

Page 4: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

© Copyright by Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ & the Authors Kraków 2012

Publikacja dofinansowana przez:Instytut Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu JagiellońskiegoRadę Kół Naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego

Recenzja naukowa:dr Marcin Grabowski

Redakcja naukowa:dr Piotr Bajor, dr Tomasz Młynarski

Redaktorzy pomocniczy: Magdalena Lisińska, Grzegorz Stachowiak

Redakcja techniczna: Wojciech Marcinek

Korekta: Teresa Marcinek

Wydawca:Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJul. Jabłonowskich 5, 31-114 Krakó[email protected]

ISBN: 978-83-932398-4-9

Skład i przygotowanie do druku: KON Tekst, Kraków

Druk: Eikon Plus, Kraków

Nakład: 150 egz.

Page 5: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

3

Spis treści

Wstęp 5

EUROPA

Państwo polskie a Kościół katolicki. Przesłanki podpisania i kontrowersje wokół polskiego konkordatu z 1993 r. 9

Paulina Antoń

Analiza realizacji inicjatywy „Pooling and Sharing” przez polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej z perspektywy transnarodowej teorii stosunków międzynarodowych 17

Przemysław Jóźwik

Partnerstwo Wschodnie jako inicjatywa polskiej polityki zagranicznej 31

Marcin Matyja

Działania Polski wobec budowy gazociągu Nord Stream 45

Julita Dudziak

Kształtowanie się stosunków polsko-niemieckich na tle budowy Gazociągu Północnego 55

Piotr Piszcz

Państwa członkowskie Trójkąta Weimarskiego wobec wybranych problemów politycznych za prezydentury Lecha Kaczyńskiego 65

Klaudia Rymut

Geneza Trójkąta Weimarskiego i weimarskie spotkania na szczycie 73

Grzegorz Stachowiak

Polska polityka zagraniczna wobec rozpadu Jugosławii (lata 1991-1992) 107

Gabriel Socha

Polska polityka zagraniczna wobec Bałkanów Zachodnich po 1989 r. 117

Adrianna Zachara

Page 6: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ŚWIAT

Romantyzm polityczny w polskiej polityce zagranicznej u progu XXI w. 129

Marta Hoffmann

„Polskie obozy” – problem błędnego określania niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady oraz próby jego rozwiązania 145

Milena Malinowska

Stosunki Polski z państwami Ameryki Łacińskiej w latach 1989-1999 155

Magdalena Lisińska

Wniosek Autonomii Palestyńskiej o uzyskanie członkostwa w ONZ – stanowisko Polski 167

Weronika Grzywacz

Polska a wielka polityka. Interwencja w Iraku 181

Bartosz Toboła

Nota o autorach 193

4

Page 7: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

5

Wstęp

Do rąk Czytelników oddajemy książkę „Polityka zagraniczna Polski. Wybra-ne zagadnienia i problemy”, będącą zbiorem 14 artykułów poświęconych szero-ko rozumianej polityce zagranicznej państwa polskiego po 1989 r.

Prezentowana publikacja powstała w ramach projektu naukowego poświę-conego polskiej polityce zagranicznej, który zrealizowany został przez Koło Stu-dentów Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kie-runkiem naukowym pracowników Instytutu Nauk Politycznych i StosunkówMiędzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Problematyka polityki zagranicznej państwa jest zagadnieniem bardzo sze-rokim, które niezwykle trudno jest uchwycić w syntetyczne ramy publikacjinaukowej. Dlatego też w niniejszym tomie zdecydowano się na ujęcie politykizagranicznej w odniesieniu do jej wybranych problemów, które miały olbrzymieznaczenie z punktu widzenia interesów państwa polskiego na arenie między-narodowej po 1989 r.

Należy podkreślić, że poszczególne artykuły są odzwierciedleniem zaintere-sowań naukowych Autorów, którzy w zdecydowanej większości stoją u progukariery naukowej. Cieszy zatem fakt podejmowania przez młode pokoleniebadaczy stosunków międzynarodowych ambitnego projektu analizy politykizagranicznej państwa polskiego, którą zapewne w jakiejś mierze mają szanse w przyszłości kształtować.

Jako redaktorzy tomu pragniemy podziękować wszystkim Autorom za pod-jęcie inicjatywy i wykonaną pracę, która zostaje właśnie poddana pod ocenę naj-ważniejszego odbiorcy publikacji, czyli zainteresowanego nią Czytelnika.

Wydanie tej publikacji nie byłoby możliwe bez wsparcia finansowego, któreotrzymaliśmy ze strony Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynaro-dowych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Rady Kół Naukowych UniwersytetuJagiellońskiego. Serdecznie dziękujemy za otrzymaną dotację oraz wszelką życz-liwość i pomoc w trakcie realizacji tego projektu.

Redaktorzy tomu

Page 8: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 9: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Europa

Page 10: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

8

Page 11: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Państwo polskie a Kościół katolicki. Przesłanki podpisania i kontrowersje wokół polskiego konkordatu z 1993 r.

PPaauulliinnaa AAnnttoońń

Początek lat 90. XX w. to dla państwa polskiego okres licznych przemian doko-nujących się zarówno w sferze stosunków wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Kwe-stią, która połączyła obie te płaszczyzny, była konieczność ułożenia wzajemnych sto-sunków pomiędzy państwem a Kościołem, co zostało dokonane w umowie dwu-stronnej zawartej między tymi podmiotami, czyli w konkordacie. Podpisanie tegoaktu 28 lipca 1993 r. pomiędzy państwem polskim a Stolicą Apostolską stało sięwydarzeniem dużej wagi, szeroko dyskutowanym i budzącym liczne kontrowersje,co spowodowało wydłużenie procesu ratyfikacji owej umowy.

Konkordat można rozpatrywać wielopłaszczyznowo, w zależności od funkcjijakie ma pełnić oraz historycznych uwarunkowań stosunków danego państwa z Kościołem. Podpisanie konkordatu polskiego oraz kilkuletni okres jego ratyfikacjistanowią niezwykle interesujące zagadnienia, ponieważ w państwie, w którymKościół katolicki przez stulecia miał uprzywilejowaną pozycję, kwestię normalizacjiwzajemnych relacji wydłużono o kilka lat. Konkordat polski był pierwszym tegotypu dokumentem podpisanym przez Stolicę Apostolską z państwem postkomuni-stycznym Europy Środkowej, w związku z czym stał się przykładem dla wieluinnych państw, które rozpoczęły procesy regulacyjne w tym wymiarze.

Na wstępie warto również wyjaśnić samo pojęcie konkordatu jako specyficz-nej umowy międzynarodowej funkcjonującej już od średniowiecza. Konkordatemokreśla się umowę dwustronną zawartą między Stolicą Apostolską a danym pań-stwem, regulującą wzajemne stosunki między tymi podmiotami oraz kwestiebędące przedmiotem zainteresowania obu stron1. Konkordat zawarty między Pol-ską a Stolicą Apostolską w 1993 r. nie był pierwszą tego typu regulacją prawnąpodpisaną przez nasze państwo, ale na nowo uregulował relacje państwa z Kościo-łem, zawieszone od 1945 r., kiedy to Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej zerwał

9

1 Szerzej na temat pojęcia konkordatu – zob.: J. Krukowski, Konkordat polski: znaczenie i reali-zacja, Lublin 1999, s. 18-35.

Page 12: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

konkordat z 1925 r.2 Kwestia ta wymagała unormowania, dlatego zdumiewa fakt,że ratyfikacja dokumentu, która miała być czystą formalnością, napotkała na swej dro-dze liczne przeszkody, które spowodowały przedłużenie w czasie całego procesu.

Podpisanie konkordatu

Momentem przełomowym dla normalizacji stosunków państwa z Kościołem,podobnie jak w przypadku wielu innych kwestii, był rok 1989. W lipcu tego rokuPolska wznowiła stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Gdy w 1993 r. pod-pisano konkordat, w mediach często przedstawiano to wydarzenie jak coś nieocze-kiwanego, ponieważ prace związane z przygotowaniem dokumentu odbywały się w tajemnicy przed społeczeństwem. Przyczyniło się to do postrzegania konkordatujako dokumentu narzuconego obywatelom, co w warunkach budzącej się do życiademokracji nie było zbyt dobrze odbierane. Sam proces przygotowawczy do zawar-cia tej umowy rozpoczęto dużo wcześniej. W październiku 1991 r. nuncjusz apo-stolski abp Józef Kowalczyk przekazał projekt konkordatu zaproponowany przezStolicę Apostolską. Rząd Jana Olszewskiego nie podjął jednak tej kwestii w sposóbszczegółowy. Przesuwanie pertraktacji konkordatowych związane było z nową sytu-acją polityczną. Polska, która stała się krajem demokratycznym, musiała na nowoustabilizować stosunki z państwami sąsiednimi czy też rozwiązać problemy naturygospodarczej, jak i politycznej – odsunięto więc kwestię relacji państwa z Kościołemna dalszy plan. Wydaje się, że mimo pilności tej sprawy i nacisków płynących zestrony Kościoła, odsuwanie w czasie negocjacji było związane z niestabilnością pol-skiej sceny politycznej3. Liczne zmiany ekipy rządzącej w pierwszych latach demo-kracji sprawiały, że walka polityczna często była ważniejsza aniżeli regulacje istot-nych z punktu widzenia państwa kwestii.

Sprawą konkordatu zajął się dopiero rząd Hanny Suchockiej. Funkcja PrezesaRady Ministrów została jej powierzona 10 lipca 1992 r. po odwołaniu z tego stanowi-ska Waldemara Pawlaka. Sprawowała ją do momentu drugich demokratycznychwyborów w III RP, które odbyły się 19 września 1993 r. Rząd wysunął własny projektumowy, w nieco odmiennej formie aniżeli propozycja Stolicy Apostolskiej. Negocjacjerozpoczęte w kwietniu 1993 r. doprowadziły do ustalenia wspólnego stanowiska i powprowadzeniu ostatecznych poprawek doszło do uroczystego podpisania konkorda-tu w siedzibie Urzędu Rady Ministrów w Warszawie 28 lipca 1993 r.4 Podpisanie tegoaktu miało ważne znaczenie dla naszego kraju, gdyż po wielu latach w końcu unormo-wano sytuację prawną wzajemnego położenia względem siebie państwa i Kościoła katolickiego. Wydarzenie to miało także inny aspekt. Polska stała się przy-

10

PAULINA ANTOŃ

2 Konkordat pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską, podpisany w Rzymie dnia 10 lutego 1925 r. (ratyfikowany zgodnie z ustawą z dnia 23 kwietnia 1925 r.), Dz.U. z 1925 r., nr 72, poz. 501.

3 Dokładne omówienie wewnętrznej sytuacji politycznej w Polsce w pierwszych latach demokra-tycznych rządów – zob.: A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989-2005, Kraków 2007.

4 W. Góralski, Konkordat Polski 1993. Od podpisania do ratyfikacji, Warszawa 1998, s. 21.

Page 13: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

kładem dla innych państw postkomunistycznych w uregulowaniu stosunków pań-stwowo-kościelnych. Nadzieję na to wyraził w przemówieniu wygłoszonym podczasuroczystości podpisania konkordatu minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubi-szewski, stwierdzając, że „(…) nasz region, czyli Europa Środkowa, szuka rozwiązań namiarę epoki przełomu i odrodzenia. Podobnie jest na wielkich przestrzeniach i w nowych państwach europejskiego Wschodu. Poprzez polski konkordat dajemy roz-wiązanie, z którego korzystać mogą inni. Nie po raz pierwszy nasza polityka zagranicz-na stwarza model wart naśladowania (…)”5. Krajami, które podążyły śladem Polski,były chociażby Słowacja, Węgry, Chorwacja czy Czechy. Należy jednak zauważyć, że zarówno Chorwacja, jak i Węgry wyprzedziły Polskę w procesie ratyfikacji tej umowy.

Problem ratyfikacji konkordatu

Warto w tym miejscu zastanowić się, dlaczego musiało minąć kilka lat, aby pro-ces ratyfikacji został zakończony. Wiązało się to z sytuacją, w której do podpisaniadokumentu doszło już po rozwiązaniu Sejmu I kadencji w wyniku uchwaleniawotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej w dniu 28 maja 1993 r. W tej sytuacjiprezydent Lech Wałęsa, który zgodnie z Małą Konstytucją mógł przyjąć dymisję rządulub rozwiązać parlament, wybrał drugie rozwiązanie6. Formalnie uczynił to 29 maja,ogłaszając najbliższe wybory na 19 września 1993 r. O ile w Sejmie I kadencji więk-szość ugrupowań była ukierunkowana prawicowo, o tyle kolejna kadencja zostałazdominowana przez lewicę, ponieważ w wyborach Sojusz Lewicy Demokratycznej(SLD) uzyskał 20,41% głosów ważnych, natomiast Unia Demokratyczna jedynie10,59%7. Dla kwestii ratyfikacji konkordatu miało to ogromne znaczenie, gdyżzatwierdzeniem aktu miał zająć się parlament, w którym przeważało środowisko anty-klerykalne, któremu uregulowanie statusu Kościoła katolickiego w specjalnej umo-wie, jaką był konkordat, wydawało się niepotrzebnym przywilejem. Ideologiczne prze-ciwieństwo spowodowało, że sprawa ta stała się kwestią sporną wśród wielu środo-wisk oraz doprowadziła do pogorszenia się relacji pomiędzy rządem a Kościołem.

Konkordat, jak już zostało wspomniane, jest szczególną dwustronną umowąmiędzynarodową, dlatego przedmiotem regulacji jest nie tylko wewnętrzne ułoże-nie stosunków Kościoła z państwem, ale jest to także akt regulacji pomiędzy dwomaniezależnymi podmiotami prawa międzynarodowego, jakimi są Stolica Apostolska i dane państwo. Konkordat normalizuje więc stosunki dyplomatyczne pomiędzytymi podmiotami, nie wprowadzając nowej sytuacji prawnej, a potwierdzając jedy-

11

PAŃSTWO POLSKIE A KOŚCIÓŁ KATOLICKI. PRZESŁANKI PODPISANIA I KONTROWERSJE...

5 B. Górowska (red.), Konkordat polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996, War-szawa 1997, s. 21.

6 Ustawa Konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władząustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, Dz.U.z 1992 r., nr 84, poz. 426.

7 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 23 września 1993 r. o wynikach wyborówdo Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 19 września 1993 r.,http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WMP19930500470 (dostęp: 27.08.2012).

Page 14: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

nie istnienie owych stosunków i wyrażając wolę ich kontynuacji. Poza tym polskikonkordat, uznając rangę nuncjusza apostolskiego, potwierdzał, że jest on przed-stawicielem dyplomatycznym pierwszej klasy z możliwością pełnienia funkcji dzie-kana korpusu dyplomatycznego; tym samym nuncjuszowi apostolskiemu zostałaprzyznana podwójna akredytacja – państwowa i kościelna8.

Polski konkordat jest stosunkowo krótkim aktem, składającym się z 29 artyku-łów. Zasadniczo jego treść można podzielić na trzy części. Pierwsze pięć artykułówdotyczy zasad ogólnych, odnosząc się do niezależności i autonomii państwa i Kościoła, umacniania wzajemnych więzi, zapewnienia Kościołowi swobody komu-nikowania się ze Stolicą Apostolską oraz przyznania mu podmiotowości prawnej i swobody w wykonywaniu jego misji. Kolejne artykuły wiążą się z regulacjamiszczegółowymi, które obejmują kwestie takie jak: wolność Kościoła w dokonywaniuzmian w swojej strukturze organizacyjnej, wolność kultu Bożego, małżeństwo i rodzinę, działalność oświatową Kościoła itp. Ostatnie artykuły poświecone są nato-miast przepisom końcowym9.

Większość artykułów konkordatu stała się przedmiotem licznych sporów w śro-dowiskach społeczno-politycznych. Przez okres kilku lat (do momentu ratyfikacjikonkordatu) zarzuty względem niego odnoszono zarówno do sfery proceduralnej,jak i merytorycznej, przy czym najostrzejsze dyskusje toczyły się wokół tych dru-gich. Zbyt obszerny zakres owych kontrowersji uniemożliwia w tym miejscu przed-stawienie wszystkich stanowisk i zagadnień z tym związanych, jednak warto przy-toczyć najważniejsze z nich.

W kwestii krytyki dotyczącej strony proceduralnej, często pojawiającym się oskar-żeniem było m.in. to, że konkordat powinien zostać podpisany dopiero po uchwaleniukonstytucji, gdyż inaczej może narzucić jej określony model relacji państwa z Kościo-łem. Zarzucano mu niezgodność z ustawodawstwem, co wiązało się z koniecznością zmiany przepisów. Krytyce podawano także brak konsultacji społecz-nych przy tworzeniu dokumentu, naruszenie zasady równouprawnienia wyznań itd.10

Dokonując wykładni konkordatu, eksperci prawa wyznaniowego, m.in. M. Pie-trzak i J. Wisłocki, zwrócili uwagę na uchybienia w tekście dokumentu, któredoprowadzą do przyszłych komplikacji w sferze prawnej. Pierwszy z nich zauważył,że art. 1 konkordatu, określając niezależność państwa i Kościoła katolickiego, nie-wątpliwie narzuca ten model relacji przyszłej konstytucji. Ten sam artykuł pozosta-je jednak w sprzeczności z art. 10, który ogranicza zasadę niezależności, gdyż powo-duje przenikanie się prawa państwowego i kanonicznego, mimo że zgodnie z zasa-dą rozdziału powinny one pozostać niezależne11. Podobne wnioski wysuwa

12

PAULINA ANTOŃ

8 J. Krukowski, op.cit., s. 96.9 Konkordat między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską podpisany w Warszawie dnia

28 lipca 1993 r., Dz.U. z 1998 r., nr 51, poz. 318; W. Góralski (red.), Prawda o Konkordacie, Czę-stochowa 1995, s. 16-18.

10 W. Góralski, Konkordat Polski…, s. 25.11 M. Pietrzak, I co dalej z konkordatem?, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3010/k,2 (dostęp:

27.08.2012).

Page 15: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

J. Wisłocki, który w niejasności zasady rozdziału państwa i Kościoła katolickiegoupatruje największej wady konkordatu. Zauważa, że dokument przyjmuje pozycjeobu stron jako równorzędną, co w konsekwencji prowadzi do odmiennego trakto-wania poszczególnych wyznań w Polsce, a konkretnie do uprzywilejowanej sytuacjiKościoła katolickiego i dyskryminacji pozostałych religii12.

Mówiąc o kwestii równouprawnienia i ewentualnego naruszenia tego prawapoprzez uprzywilejowanie konkordatem Kościoła katolickiego, należy wspomnieć o stanowisku, jakie względem tych zagadnień zajęli przedstawiciele innych wyznań,którzy odnieśli się sceptycznie do podpisanego dokumentu. Świadczy o tym chociaż-by przemówienie bp. Jana Szarka, prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej (PRE)13. Po pod-pisaniu konkordatu wyraził on zaniepokojenie sytuacją społeczno-polityczną w krajuoraz brakiem w konkordacie przepisów, które regulowałyby także pozycję innychwyznań w Polsce (np. zapis o równości wobec prawa wszystkich wyznań)14. Warto w tym miejscu wspomnieć o nastrojach społecznych względem omawianej kwestii.Rok 1993 to zbliżający się zmierzch obozu solidarnościowego, spowodowany przedewszystkim wewnętrzną walką o władzę. Społeczeństwo, rozczarowane sytuacją poli-tyczną, w coraz większym stopniu kierowało się w stronę lewicy. Uchwalenie kon-kordatu w czasie zmiany nastrojów społecznych i całkowite zlekceważenie opiniipublicznej w tym zakresie przyczyniło się do negatywnego odbioru konkordatu wśródobywateli. Wyniki wyborów parlamentarnych z 1993 r. tylko potwierdziły nastrojepanujące w społeczeństwie. Obywatele w coraz większym zakresie opowiadali się zaprzyjęciem zasady rozdziału państwa od Kościoła.

Z kolei zarzuty natury merytorycznej kierowane były głównie w trzech kierun-kach: art. 10 – mówiącego o skutkach cywilnych małżeństwa kanonicznego, art. 8 –dotyczącego cmentarzy oraz kwestii dotowania szkolnictwa katolickiego ujętej w art. 14 i 15 konkordatu15. Wysuwano argumenty, że przepisy te są nieprecyzyjniezbudowane i budzą zbyt wiele wątpliwości. W przypadku artykułu odnoszącego siędo cmentarzy największe wątpliwości wzbudził zapis o nienaruszalności prawawładz kościelnych do rozporządzania miejscami pochówku. Obawy były motywo-wane tym, że w sytuacji gdy w danej miejscowości będzie istnieć tylko jeden cmen-tarz, władze kościelne mogą odmówić pochowania osoby niewierzącej lub wyznają-cej inną niż katolicka religię16. Liczne obiekcje wzbudził także art. 10 dotyczący m.in.

13

PAŃSTWO POLSKIE A KOŚCIÓŁ KATOLICKI. PRZESŁANKI PODPISANIA I KONTROWERSJE...

12 J. Wisłocki, Konkordat polski 1993. Tak czy nie?, Poznań 1993, s. 173.13 W jej skład wchodzą: Kościół Chrześcijan Baptystów w Rzeczypospolitej Polskiej, Kościół Ewan-

gelicko-Augsburski w Rzeczypospolitej Polskiej, Kościół Ewangelicko-Metodystyczny w Rzeczy-pospolitej Polskiej, Kościół Ewangelicko-Reformowany w Rzeczypospolitej Polskiej, Kościół Pol-skokatolicki w Rzeczypospolitej Polskiej, Kościół Starokatolicki Mariawitów w RzeczypospolitejPolskiej, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny oraz Społeczne Towarzystwo PolskichKatolików i Towarzystwo Biblijne w Polsce. Więcej na temat PRE – zob.: Statut Polskiej RadyEkumenicznej, http://www.ekumenia.pl/index.php?D=21 (dostęp: 20.06.2012).

14 B. Górowska (red.), op.cit., s. 541-543.15 Konkordat między Stolicą Apostolską…, op.cit.16 R. M. Małajny, Konkordat polski z 1993 r. – Altera Pars, http://www.racjonalista.pl/kk.php?s

=3012&q=Konkordat.polski.z.1993.r..Altera.Pars&PHPSESSID=nmt5ib8lg273ftmthm69n00ps6(dostęp: 27.08.2012).

Page 16: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

związków małżeńskich. Przyznaje on bowiem małżeństwu kościelnemu skutkiprawne zawarcia małżeństwa cywilnego, co prowadzi do przenikania się dwóchodmiennych porządków prawnych. Wspomniany już art. 10 prowadzi do narusze-nia zasady niezależności państwa i Kościoła, jednak nie jest to jedyna przyczyna kry-tyki. Zarzuty dotyczą kwestii formalnych: przepisy konkordatu stanowią, że mał-żeństwo kanoniczne wywołuje skutki prawne małżeństwa cywilnego, jeśli małżon-kowie złożą zgodne oświadczenie woli dotyczące wywarcia owych skutków. Niezostało jednak określone, kto składa taki wniosek do urzędu stanu cywilnego, ani w jakiej postaci ów wniosek ma zostać złożony17.

Nowo wybrany parlament w 1993 r. nie zdecydował się na przyjęcie ustawyratyfikacyjnej ani na jej odrzucenie, wybierając natomiast drogę pośrednią, jaką byłagra na zwłokę. Projekt ustawy konkordatowej pojawił się bowiem w debacie parla-mentarnej dopiero 1 lipca 1994 r., kiedy to podjęto decyzję o odłożeniu w czasieratyfikacji do momentu uchwalenia nowej konstytucji i powołania Komisji Nadzwy-czajnej do rozpatrzenia zgodności postanowień konkordatu z obecnymi i przyszły-mi przepisami18.

Takie rozstrzygnięcie sprawy było najwygodniejsze dla ekipy sprawującej wła-dzę, gdyż pozwoliło przesunąć na czas bliżej nieokreślony niewygodną kwestię,która wzbudzała liczne kontrowersje wśród społeczeństwa. Posunięcie koalicji rzą-dowej potwierdziło brak woli politycznej, aby uregulować tę sprawę. Przyczyną byłoprzede wszystkim antykościelne stanowisko wielu polityków wywodzących się ześrodowiska postkomunistycznego i ideologicznie sprzeciwiających się postanowie-niom konkordatu. Decyzja o zawieszeniu w czasie ratyfikacji pozwalała uniknąćotwartej krytyki ze strony środowisk opozycyjnych, jak i kościelnych. Oczywiście, i takie rozstrzygnięcie zostało poddane krytyce, ale miała ona słabszy wydźwięk ani-żeli w przypadku całkowitego odrzucenia ratyfikacji.

Przykładem sprzeciwu wobec decyzji parlamentu było skierowanie do Trybu-nału Konstytucyjnego przez prezydenta Lecha Wałęsę 8 sierpnia 1994 r. wniosku o stwierdzenie niezgodności uchwały sejmowej z 1 lipca 1994 r. o trybie prac nadustawą ratyfikacji konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską z ustawą konstytucyjną z 17 października 1992 r. (Małą Konstytucją). Sprawa ratyfi-kacji konkordatu była odwlekana przez cały okres II kadencji Sejmu, przy czym dys-kusje krążące wokół niej były ciągle obecne, zarówno w samym parlamencie, jak i w życiu społeczno-politycznym19.

Mimo zapowiedzi ratyfikacji konkordatu po uchwaleniu nowej konstytucji niezostały podjęte żadne prace w tym zakresie, co tym bardziej podkreślało negatywny

14

PAULINA ANTOŃ

17 M. Pietrzak, Konsekwencje konkordatu dla sytuacji innych wyznań, http://www.racjonalista.pl/kk.php?s=2927&q=Konsekwencje.konkordatu.dla.sytuacji.innych.wyznan&PHPSESSID=nmt5ib8lg273ftmthm69n00ps6 (dostęp: 27.08.2012).

18 J. Krukowski, op.cit., s. 54.19 Od momentu podpisania konkordatu do czasu uchwalenia ustawy ratyfikacyjnej pojawiały się

liczne głosy krytykujące lub popierające decyzję parlamentu. Więcej zob.: J. Dyduch (red.), Rolai znaczenie konkordatu 1993 r., Kraków 1994 oraz B. Górowska (red.), op.cit.

Page 17: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

stosunek zdominowanego przez środowiska postkomunistyczne parlamentu. Podję-cie rozmów dotyczących konkordatu na forum Sejmu stało się możliwe dopiero powyborach przeprowadzonych w dniu 21 września 1997 r., kiedy doszło do zmianyukładu sił w parlamencie. W wyborach tych przewagę uzyskała Akcja Wyborcza„Solidarność” (AWS), otrzymując 33,83% ważnie oddanych głosów, kolejną siłę sta-nowił Sojusz Lewicy Demokratycznej, który zdobył 27,13% głosów oraz Unia Wol-ności z 13,37% poparcia20. Najsilniejszym ugrupowaniem stała się AWS zajmującapozycję na prawej stronie sceny politycznej, która krytycznie odnosiła się do polity-ki Sejmu poprzedniej kadencji, w tym także do odsunięcia w czasie ratyfikacji kon-kordatu. Już na początku kadencji marszałek Sejmu Maciej Płażyński wyraził pogląd,że ustawa ratyfikacji konkordatu stanie się jedną z priorytetowych kwestii nowowybranego parlamentu21. Podobne stanowisko zajął premier Jerzy Buzek w czasieswojego exposé, mówiąc, że: „szczególnie bliskie stosunki łączą nas ze Stolicą Apo-stolską. Obecność Papieża Polaka na Stolicy Piotrowej wzmacnia pozycję Polski w świecie i słusznie jest przedmiotem naszej narodowej dumy. Jednym z pierw-szych posunięć rządu było podjęcie decyzji o skierowaniu do Sejmu projektu usta-wy ratyfikacyjnej w sprawie konkordatu pomiędzy Rzeczpospolitą a Stolicą Apo-stolską”22. Postawa rządu w stosunku do omawianej kwestii nie budziła wątpliwo-ści. W szybkim tempie skierował on do parlamentu projekt ustawy, zaczynając jakbyod nowa procedurę ratyfikacyjną, która została uwieńczona 8 stycznia 1998 r.23 W gło-sowaniu za przyjęciem ustawy opowiedziało się 273 posłów, a przeciw 161, nato-miast dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Silną opozycję stanowili posłowie SLD,którzy w dalszym ciągu krytycznie odnosili się do postanowień konkordatu. Zakoń-czenie tego procesu nastąpiło jednak w momencie podpisania przez prezydentaAleksandra Kwaśniewskiego 23 lutego 1998 r. ustawy o ratyfikacji konkordatu24.

Podsumowanie

Okres od momentu podpisania konkordatu do jego ratyfikacji stał się pełnąkontrowersji, wydłużoną w czasie drogą ku uregulowaniu pozycji Kościoła katolic-kiego w Polsce. Kwestia ta, istotna z punktu widzenia potrzeby regulacji stosunkówze Stolicą Apostolską, powinna była zostać rozwiązana znacznie szybciej. O ilemożna zrozumieć przeciągnięcie podpisania konkordatu spowodowane konieczno-

15

PAŃSTWO POLSKIE A KOŚCIÓŁ KATOLICKI. PRZESŁANKI PODPISANIA I KONTROWERSJE...

20 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 25 września 1997 r. o wynikach wyborówdo Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 21 września 1997 r., DziennikUrzędowy Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski" z dnia 30 września 1997 r.,http://www.abc.com.pl/wyszukany-akt/-/akt/m-p-97-64-620 (dostęp: 27.08.2012).

21 W. Góralski, Konkordat Polski…, s. 135.22 Tekst exposé premiera Jerzego Buzka z dnia 10.11.1997 r., http://orka2.sejm.gov.pl/Debata3.nsf

(dostęp: 28.08.2012).23 Ustawa z dnia 8 stycznia 1998 r. o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzeczą-

pospolitą Polską, Dz.U. z 1998 r., nr 12, poz. 42.24 A. Dudek, op.cit., s. 363.

Page 18: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ścią normalizacji wielu innych aspektów w procesie przebudowy państwa, o tylebardziej absorbujące wydaje się wydłużenie ratyfikacji w warunkach względnej sta-bilizacji politycznej. Ratyfikacja, która miała przebiec bez większych przeszkód, stałasię źródłem dyskusji dotyczących nie tylko pozycji Kościoła katolickiego w Polsce,ale także zagadnień natury etycznej i ideologicznej. Przyczyn wydłużenia tego pro-cesu należy upatrywać przede wszystkim w zmianach, które dokonywały się na pol-skiej scenie politycznej. Rzeczą oczywistą jest to, że gdyby nie doszło do wyborów w 1993 r., ratyfikacja przebiegłaby bez większych problemów. Pewne jest także to,że zdominowany przez siły lewicy parlament celowo odsuwał kłopotliwą kwestię nadalszy plan, argumentując takie postępowanie koniecznością uchwalenia nowejkonstytucji. Nie można jednak pominąć pozostałych czynników, które złożyły się naprzedłużenie ratyfikacji.

Jednym z nich była zmiana nastrojów wśród społeczeństwa, które, kierowanechęcią zmian i rozczarowane polityką obozu postsolidarnościowego, opowiedziałosię w wyborach parlamentarnych po stronie środowisk lewicowych i ich ideologicz-nej wizji regulacji stosunków pomiędzy Kościołem katolickim a państwem. Istotnyjest również fakt wyłączenia opinii publicznej z dyskusji o konkordacie, mimo żedotyczył interesów wszystkich obywateli państwa. Duże znaczenie miała krytykasamej treści konkordatu, nieprecyzyjność poszczególnych przepisów i jego implika-cje dla systemu prawnego państwa. Z pewnością wpłynęło to na podjecie decyzji o przesunięciu ratyfikacji do momentu uchwalenia konstytucji. Wówczas zakłada-no, że proces tworzenia przyszłej ustawy zasadniczej potoczy się o wiele szybciej,niż miało to miejsce w rzeczywistości. Wydaje się jednak, że pomimo wpływu wieluczynników, najważniejszy dla procesu ratyfikacji pozostał aspekt polityczny, o czymświadczy szybka ratyfikacja konkordatu po przejęciu władzy przez AWS. Po raz kolej-ny okazało się, że to aktualna sytuacja panująca na scenie politycznej jest kluczowaprzy rozstrzyganiu najistotniejszych interesów państwowych.

Streszczenie

Celem tekstu jest omówienie problematyki związanej z ratyfikacją konkordatu mię-dzy Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską z 28 lipca 1993 r. Konkordat jest spe-cyficzną umową międzynarodową, zawieraną pomiędzy określonym państwem a Sto-licą Apostolską, która reguluje nie tylko ich wzajemne relacje na tle stosunków mię-dzynarodowych, ale także normalizuje sytuację prawną Kościoła katolickiego w kraju,z którym konkordat został zawarty. W tym świetle oraz z uwagi na rolę Kościoła, jak i wysoki odsetek katolików, konkordat polski stał się jedną z najważniejszych kwestiinowo rodzącego się państwa. W niniejszym temacie istotną rolę odgrywa analiza prze-biegu procesu tych uregulowań, który rozpoczął się w momencie zaprezentowaniaprojektu umowy przez Stolicę Apostolską w 1991 r. Samo uchwalenie dokumentumiało miejsce stosunkowo szybko, jednak ratyfikacja, która powinna nastąpić w prze-ciągu kilku miesięcy, została wydłużona o kilka kolejnych lat. Podstawowe pytaniewokół którego koncentrują się rozważania dotyczy czynników, które zadecydowały o odłożeniu w czasie ratyfikacji. Z pewnością jednym z najważniejszych był zmienia-jący się układ sceny politycznej, a tym samym podstawy ideologiczne rządzących, copokazało po raz kolejny, że wola polityków jest ważniejsza od potrzeb państwa.

16

PAULINA ANTOŃ

Page 19: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Analiza realizacji inicjatywy „Pooling and Sharing” przez polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej z perspektywy transnarodowej teorii stosunków międzynarodowych

PPrrzzeemmyyssłłaaww JJóóźźwwiikk

Na łamach tygodnika „New Statesman” w 1998 r. ukazał się „Manifest Kosmo-polityczny” autorstwa Ulricha Becka1. Niemiecki socjolog zawarł w nim tezę trafnieopisującą międzynarodową rzeczywistość współczesnego świata. Jego zdaniemwszystkie wyzwania stojące obecnie przed państwami narodowymi mają charakterregionalny, bądź globalny. Wyzwania te przewyższają możliwości, którymi dyspo-nują państwa narodowe w ramach własnych polityk krajowych. Takie podejściewpisuje się w transnarodowy nurt konceptualizacji stosunków międzynarodowych.Teoria transnarodowa kładzie nacisk na badanie stosunków międzynarodowych z perspektywy wzrastających zależności zachodzących między podmiotami2. Niesieto ze sobą określone implikacje dla oceny funkcjonowania państwa zarówno w sfe-rze międzynarodowej, jak i w zakresie polityk wewnętrznych.

Celem niniejszego artykułu jest przeanalizowanie polityki zagranicznej pań-stwa z perspektywy transnarodowej na przykładzie działalności Polski w okresieprezydencji w Radzie Unii Europejskiej w drugiej połowie 2011 r. Analiza zosta-nie przeprowadzona w oparciu o ocenę realizacji jednego z podstawowych celówprzewodnictwa w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony (CommonSecurity and Defence Policy – CSDP) – inicjatywy „Pooling and Sharing”3. Wybór

17

1 U. Beck, The Cosmopolitan Manifesto, „New Statesman” 1998, nr 127, s. 28-30.2 S. P. Sałajczyk, Wizje rzeczywistości międzynarodowej, [w:] E. Haliżak, R. Kuźniar (red.), Sto-

sunki międzynarodowe. Geneza, struktura, dynamika, Warszawa 2006, s. 53.3 Tezy odnośnie do stopnia realizacji celu „Pooling and Sharing” przez polską prezydencję zosta-

ły opracowane do publikacji przygotowywanej pod redakcją dr. hab. Krzysztofa Szczerskiego w Katedrze Polityk Europejskich Klubu Jagiellońskiego pt. „Skuteczność polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Założone cele i ich realizacja”. Jej wydanie planowane jest w drugiej poło-wie 2012 r.

Page 20: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

akurat tego celu został dokonany ze względu na jego szczególnie transnarodowycharakter.

Perspektywa transnarodowa

Jedną z najważniejszych tez teorii transnarodowej jest odejście od realistycznejkoncepcji bezpieczeństwa opartego na sile (power), uzyskanego w warunkach Hob-besowskiej permanentnej wojny omnium contra omnes4 dzięki rozwojowi poten-cjału militarnego i egoistycznemu dążeniu do hegemonii5. Zgodnie z teorią trans-narodową pojęcie „potęgi” państwa ulega dyfuzji. Państwa narodowe zapewniająsobie bezpieczeństwo głównie dzięki opartej na wspólnocie interesów kooperacji z innymi. Od siły militarnej istotniejsze znaczenie dla bezpieczeństwa ma umiejęt-ność nawiązywania współpracy, wymiany technologii i zdolności. Inną istotną róż-nicą w pojmowaniu bezpieczeństwa między realistami a transnacjonalistami jestodejście tych drugich od podziału polityk państwa na high politics (polityka zagra-niczna i obronności) i low politics (kwestie społeczne i ekonomiczne)6. Zdaniemtransnacjonalistów kwestie bezpieczeństwa narodowego są nierozerwalnie połączo-ne z pozostałymi aspektami państwowych polityk, w tym polityki zagranicznej,gospodarczej (wealth) i społecznej (welfare)7. Dokonywanie sztywnych podziałówmiędzy nimi jest nieuzasadnione we współczesnym świecie i szkodliwe dla bezpie-czeństwa państwa.

Zdefiniowane powyżej podejście do polityki bezpieczeństwa warunkujekonieczność tworzenia zbiorowych, regionalnych systemów bezpieczeństwa. Ten-dencja taka obserwowana jest na szeroką skalę we współczesnym świecie. Idzie onaw parze ze zjawiskiem „internacjonalizacji polityk krajowych” państw narodowych8.Jest to skutkiem pogłębiającej się w okresie po II wojnie światowej integracji regio-nalnej i globalnej między państwami narodowymi. Egzemplifikacją takiego zjawiskamoże być funkcjonowanie Unii Europejskiej9. Państwa narodowe – nieraz kosztemerozji własnej suwerenności – decydują się na przeniesienie własnych uprawnień i kompetencji na organy instytucji organizacji międzynarodowych. Jest to jedna z przesłanek kolejnej podstawowej tezy teorii transnarodowej podkreślającej pozy-cję podmiotów nieterytorialnych (głównie organizacji międzynarodowych) w spo-

18

PRZEMYSŁAW JÓŹWIK

4 Zob.: T. Hobbes, Leviathan or The Matter, Forme and Power of a Common Wealth Ecclesiasti-call and Civil, Oxford 1929, s. 110-123.

5 R. Aron, Peace and War. A Theory of International Relations, New York 1968, s. 6.6 R. O. Keohane, J. S. Nye, Transnational Relations and World Politics: A Conclusion, [w:]

R. O. Keohane, J. S. Nye, Transnational Relations and World Politics, Cambridge 1971, s. 379.7 Ibidem.8 Zob.: K. Kaiser, Transnational Politics: Toward a Theory of Multinational Politics, „Internatio-

nal Organization” 1971, nr 4, s. 790-817.9 Zob.: J. Barcz, M. Górka, A. Wyrozumska, Instytucje i prawo Unii Europejskiej, Warszawa 2011,

s. 38.

Page 21: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

łeczności międzynarodowej10. Podmioty nieterytorialne wykonują funkcje, któreniegdyś tradycyjnie pełniły państwa narodowe.

Skutkiem przenoszenia kompetencji w zakresie polityk wewnętrznych – w tympolityki bezpieczeństwa – na poziom transnarodowy jest „zamazanie się” granicymiędzy zewnętrznymi a wewnętrznymi aspektami polityki bezpieczeństwa11. W związku z funkcjonowaniem państw narodowych w zbiorowych systemach bez-pieczeństwa, wszelkie działania każdego z członków tych systemów w zakresie poli-tyki bezpieczeństwa wywierają wpływ na poziom bezpieczeństwa wszystkich pozo-stałych. Skłania to państwa do harmonizowania działań i poszukiwania wspólnychstanowisk12.

Zapewnienie bezpieczeństwa wymaga daleko posuniętej integracji polityk bez-pieczeństwa wszystkich członków systemu. Wzajemne zależności społeczne, eko-nomiczne, kulturowe i polityczne obligują państwa do nawiązywania tego typuwspółpracy. Aktualność podejścia transnarodowego polega na tym, iż traktuje onowszystkie wymienione aspekty w sposób kompleksowy13. Analizowanie ich wspól-nie pozwala na rzetelną ocenę działalności państw narodowych z uwzględnieniemczynników niekiedy pomijanych w podejściu realistycznym czy liberalnym.

Polityka zagraniczna według teorii transnarodowej

Podejście transnarodowe nakazuje również odmienne od klasycznych spojrze-nie na zagadnienie polityki zagranicznej państw narodowych. Dyplomacja nie jestjuż tylko domeną „dyplomaty i żołnierza”14. Zdaniem transnacjonalistów politykazagraniczna stanowi przede wszystkim zewnętrzny wymiar polityk krajowych.Celem polityki zagranicznej nie jest zapewnienie państwu potęgi (w rozumieniu:power), ale zagwarantowanie obywatelom jak najlepszych warunków do życia. Zin-tensyfikowane zależności na arenie międzynarodowej wymaga koordynacji i har-monizacji działań państw narodowych w zakresie niemal wszystkich polityk – rów-nież w zakresie polityki bezpieczeństwa.

Skutkiem takiego podejścia do polityki zagranicznej jest również zwiększenieliczby podmiotów, które faktycznie kształtują dyplomację15. W klasycznym ujęciuorganami państwa odpowiedzialnymi za politykę zagraniczną są: głowa państwa,szef egzekutywy oraz minister właściwy do spraw zagranicznych16. W perspektywie

19

ANALIZA REALIZACJI INICJATYWY „POOLING AND SHARING” PRZEZ POLSKĄ PREZYDENCJĘ...

10 J. H. Leurdijk, From International to Transnational Politics: A Change of Paradigms?, „Interna-tional Social Science Journal” 1974, nr 1, s. 64-65.

11 S. P. Sałajczyk, op.cit., s. 57.12 Ibidem.13 R. O. Keohane, J. S. Nye, op.cit., s. 11.14 S. Hoffmann, Primacy or World Order: American Foreign Policy Since The Cold War, New York

1978, s. 113.15 S. P. Sałajczyk, op.cit., s. 58.16 Zob.: art. 7. ust. 2a Konwencji wiedeńskiej z dnia 23 maja 1969 r. o prawie traktatów, Dz.U.

z 1990 r., nr 74, poz. 439.

Page 22: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

transnarodowej do podmiotów władzy publicznej odpowiedzialnych za politykęzagraniczną należy zaliczyć szefów wszystkich resortów działających w państwie.

Podejście transnarodowe do polityki zagranicznej wymaga szczególnej analizydziałalności państwa w organizacjach międzynarodowych. Rozwój społeczności mię-dzynarodowej prowadzi do zjawiska ograniczania znaczenia stosunków dwustron-nych między państwami narodowymi na rzecz stosunków wielostronnych. Dyplo-macja multilateralna jest dziś formą polityki zagranicznej, w ramach której nawią-zuje się najbardziej pogłębioną współpracę17. Podczas spotkań wielostronnychpodejmowane są decyzje mające najbardziej istotne znaczenie dla funkcjonowaniapaństw. Przykładami mogą być posiedzenia Rady Unii Europejskiej, ale równieższczyty G-20 czy też NATO. Najbardziej zorganizowaną i skuteczną formą takiejwspółpracy są organizacje międzynarodowe. Analiza działalności państwa na tegotypu forach jest istotna dla oceny funkcjonowania państwa w ogóle.

Opisane powyżej zjawiska składają się na swoiste sprzężenie. Każda z politykkrajowych państwa jest niejako sumą oddziaływań pozostałych polityk, a jej celemjest każdorazowo zapewnienie jak najlepszych warunków obywatelom. Oznacza to,iż działania państwa wymagają dodatkowej wrażliwości oraz uwzględniania wieluczynników ekonomicznych i społecznych (zarówno wewnętrznych i zewnętrznych).Podejście transnarodowe umożliwia rzetelną ocenę celów strategicznych państwfunkcjonujących w środowisku międzynarodowym charakteryzującym się dużymstopniem współzależności.

Istotnym aspektem oceny funkcjonowania państwa jest wyjście z założenia, iż wszelkie jego działania stanowią realizację określonych celów w horyzoncie cza-sowym. Takie podejście jest charakterystyczne choćby dla tzw. brytyjskiej i amery-kańskiej szkoły, zgodnie z którymi administracja publiczna powinna opierać sięzasadach właściwych dla zarządzania projektami (public management)18. Działal-ność państwa to nic innego niż wyznaczanie celów, planowanie ich realizacji oraznadzorowanie wykonania19. Tego typu podejście ułatwia oraz systematyzuje analizędziałalności państwa. Takie założenie zostało przyjęte na użytek tego artykułu. Zacel wybrana została realizacja inicjatywy „Pooling and Sharing”, a horyzontem cza-sowym jest okres polskiej prezydencji w Radzie UE.

Rola prezydencji w obszarze CSDP

Podczas polskiego przewodnictwa Ministerstwo Obrony Narodowej (MON)było odpowiedzialne za obszar CSDP. Pełnienie prezydencji w tym obszarze jestszczególne ze względu na zmiany, które wprowadził Traktat z Lizbony20. Po jego wej-

20

PRZEMYSŁAW JÓŹWIK

17 Zob.: J. Menkes, A. Wasilikowski, Organizacje międzynarodowe. Prawo instytucjonalne, War-szawa 2010.

18 Zob.: W. Kieżun, Struktury i kierunki zarządzania państwem, [w:] W. Kieżun, J. Kubin (red.),Dobre państwo, Warszawa 2004.

19 Zob.: O. E. Hughes, Public Management Administration. An Introduction, London 1998.20 J. J. Węc, Rola prezydencji rotacyjnej po wejściu w życie traktatu z Lizbony, http://ec.europa.eu/

polska/news/opinie/100429_wec_prezydencja_pl.htm (dostęp: 09.03.2012).

Page 23: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ściu w życie w dniu 1 grudnia 2009 r. większość funkcji, które do tej pory pełniłaprezydencja, zostało powierzonych wysokiemu przedstawicielowi Unii do sprawzagranicznych i polityki bezpieczeństwa (dalej: wysoki przedstawiciel). Przedewszystkim stał się on odpowiedzialny za prace Rady do Spraw Zagranicznych21

(Foreign Affairs Council – FAC) oraz grup roboczych właściwych dla obszaru CSDP22,przejmując tym samym dotychczasową funkcję administracyjną i planistyczną pre-zydencji. Ograniczeniu uległa również funkcja reprezentacyjna, którą oprócz wyso-kiego przedstawiciela23 wykonuje przewodniczący Rady Europejskiej24.

W związku z tym najważniejszą funkcją prezydencji w zakresie CSDP pozostałafunkcja mediacyjna. Funkcja ta jest w tym przypadku niezwykle istotna, ponieważdziałania zewnętrzne Unii Europejskiej zależą od politycznej woli państw człon-kowskich. Wobec tego nasuwa się wniosek, iż rola przewodnictwa skupia się na pro-wadzeniu dyskusji wewnątrz organizacji. Tę dyskusję rozumieć należy jako umie-jętność reagowania instytucji UE na zmieniającą się rzeczywistość, zarówno w samejorganizacji, jak i na świecie. Rola prezydencji w tym procesie polega na wskazywa-niu istotnych zagadnień oraz proponowaniu rozwiązań.

Zrozumienie funkcji prezydencji w obszarze CSDP jest istotne w kontekścieanalizy realizacji celu, który wyznaczyło sobie polskie Ministerstwo Obrony Naro-dowej. Jako kryterium realizacji poszczególnych priorytetów należy przyjąć kwestiepodejmowania inicjatyw na różnego rodzaju forach UE (spotkaniach zarówno o cha-rakterze formalnym, jak i nieformalnym), inicjowania dyskusji (np. poprzez pomocw organizacji obrad właściwej formacji Rady i pozostałych organów, organizowanieseminariów) czy też doprowadzania do kompromisu podczas tego typu spotkań.

Oprócz analizy realizacji celu postawionego przez MON, w dalszej części tekstuporuszane będą także kwestie związane ze współpracą polskiej prezydencji z insty-tucjami UE, współpracą w ramach trio prezydencji (Polska – Dania – Cypr) orazzmianami administracyjnymi, które przeprowadzono w MON na czas trwania prze-wodnictwa. Jest to istotne ze względu na ocenę działalności państwa w transnaro-dowym środowisku. Zgodnie z tezami przedstawionymi powyżej, działalność pań-stwa na arenie międzynarodowej w sferze polityki bezpieczeństwa uzależniona jestod umiejętności budowania sojuszy oraz od instytucjonalnej sprawności.

Zanim przeanalizowane zostaną działania polskiej prezydencji w obszarzeCSDP, należy zwrócić uwagę na czynniki zewnętrzne, które mogły mieć na niewpływ. Pełnienie przewodnictwa w drugim półroczu 2011 r. determinowała dyna-mika wydarzeń mających miejsce na świecie, takich jak światowy kryzys finansowyoraz kryzys strefy euro, niestabilna sytuacja polityczna w Grecji i we Włoszech, jakrównież wydarzenia na Ukrainie i Białorusi oraz w Afryce Północnej. Jednak ta bar-dzo dynamiczna i trudna sytuacja międzynarodowa była paradoksalnie szansą dla

21

ANALIZA REALIZACJI INICJATYWY „POOLING AND SHARING” PRZEZ POLSKĄ PREZYDENCJĘ...

21 Art. 18 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE).22 A. Kreczmańska, Nowe stanowiska wysokiego przedstawiciela Unii oraz przewodniczącego

Rady Europejskiej w systemie instytucjonalnym UE, „Biuletyn” (PISM) 2009, nr 76 (608), s. 210.23 Art. 27 TUE.24 Art. 15 ust. 6 TUE.

Page 24: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

polskiego przewodnictwa na zintensyfikowanie działań reformujących CSDP.Wobec panującej wśród biorących udział w CSDP państw UE tendencji do ograni-czenia wydatków budżetowych na obronność i bezpieczeństwo (jak podaje Europej-ska Agencja Obrony – nawet o 4% w okresie 2008-2010 w porównaniu z poprzedni-mi latami25) konieczne jest nowe podejście, które ma na celu zagwarantowanie UEbezpieczeństwa jak najmniejszym nakładem finansowym.

Inicjatywa „Pooling and Sharing” podczas polskiej prezydencji

W dniu 4 lipca 2011 r. w Warszawie, podczas konferencji przewodniczącychparlamentarnych komisji obrony państw członkowskich UE26, minister obronynarodowej Bogdan Klich w wystąpieniu zatytułowanym „Priorytety przewodnictwaRP w zakresie Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE”27 zaprezentowałkalendarz wydarzeń organizowanych przez MON oraz przedstawił cele prezydencjiw obszarze CSDP. Podstawowym jej celem była inicjatywa „łączenia i udostępnia-nia” – „Pooling and Sharing”.

Wybór tej inicjatywy jako pierwszego i podstawowego celu MON podczas peł-nienia prezydencji wydaje się uzasadniony. Koncepcja „łączenia i udostępniania”jest przełomowym rozwiązaniem nie tylko ze względu na tendencje państw UE doograniczania wydatków na obronność, ale również jako środek do pogłębienia inte-gracji w ramach CSDP.

”Pooling and Sharing” to inicjatywa, która została zapoczątkowana podczas nie-formalnego spotkania ministrów obrony państw UE w Gandawie we wrześniu 2010 r.,podczas prezydencji belgijskiej (tzw. inicjatywa gandawska)28. Celem tego projektu jestoptymalizacja wydatków na zbrojenia w państwach UE poprzez zacieśnianie współ-pracy w ramach CSDP. „Pooling nad Sharing” polega na koordynowaniu na poziomieeuropejskim współpracy w takich dziedzinach jak transport strategiczny, wsparcie logi-styczne i medyczne, kształcenie oraz szkolenie, a także wspólne przeprowadzanie pro-gramów badawczych29. Współpraca ta ma odbywać się poprzez łączenie potencjału w drodze współwłasności zasobów będących własnością państwa, jak również wspól-ne pełnienie ról, realizowanie zadań oraz udzielanie zamówień publicznych30.

22

PRZEMYSŁAW JÓŹWIK

25 Defence Data of EDA/TRENDS, http://www.eda.europa.eu/DefenceData/EDA?DDYear=2010#2 (dostęp: 09.03.2012).

26 Konferencja przewodniczących komisji obrony parlamentów państw UE, http://mon.gov.pl/pl/artykul/11487 (dostęp: 09.03.2012).

27 B. Klich, Priorytety przewodnictwa RP w zakresie Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i ObronyUE, http://www.mon.gov.pl/pliki/File/Banery_do_wydzrzen_Prezydencji_RP/pobierz/wystapienie_ministra-priorytety_WPBiO.pdf (dostęp: 09.03.2012).

28 EDA's Pooling & Sharing, http://www.eda.europa.eu/Libraries/Documents/factsheet_-_pooling_sharing_final.sflb.ashx (dostęp: 09.03.2012).

29 K. Lisek, Sprawozdanie w sprawie wpływu kryzysu gospodarczego na sektor obrony w pań-stwach członkowskich UE, http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+REPORT+A7-2011-0428+0+DOC+XML+V0//PL#title1 (dostęp: 12.01.2012).

30 Ibidem.

Page 25: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Polska prezydencja wielokrotnie inicjowała dyskusję odnośnie „Pooling andSharing”. Spotkania, podczas których dochodziło do rozmów na ten temat, możnapodzielić na dwie grupy: spotkania robocze o charakterze politycznym oraz semina-ria naukowe.

Pierwszym spotkaniem roboczym o charakterze politycznym, podczas któregoporuszony został temat „Pooling and Sharing” było nieformalne spotkanie dyrekto-rów do spraw polityki obronnej państw członkowskich UE, które odbyło się w dniach 18-19 lipca 2011 r. w Sopocie31. W dyskusji udział wzięli dyrektorzy dospraw polityki obronnej resortów obrony państw UE, a także przedstawiciele struk-tur unijnych odpowiedzialnych za realizację CSDP. Podczas rozmów inicjatywie„Pooling and Sharing” poświęcona została osobna sesja. W spotkaniu uczestniczyłrównież asystent sekretarza generalnego NATO ambasador Hüseyin Diriöz. Jegoobecność była ważna, ponieważ siła inicjatywy „Pooling and Sharing” polega rów-nież na tym, że jest ona komplementarna wobec koncepcji „SMART Defence” reali-zowanej w ramach NATO32. Podstawowym celem obrad było przygotowanie niefor-malnego spotkania ministrów obrony państw UE, które odbyło się we Wrocławiu w dniach 22-23 września 2011 r.33 W trakcie rozmów po raz kolejny potwierdzonowagę projektu „Pooling and Sharing”, a także uzyskano polityczne poparcie dla kon-kretnych inicjatyw. Dzięki temu podczas formalnego spotkania dyrektorów dospraw polityki obronnej 27 października 2011 r. w Brukseli z udziałem Rady Steru-jącej Europejskiej Agencji Obrony (EDA) udało się podpisać porozumienie technicz-ne „Maritime Surveillance” (MARSUR) przez 11 państw (Belgię, Cypr, Finlandię,Francję, Grecję, Holandię, Litwę, Niemcy, Polskę, Szwecję, Wielką Brytanię)34. Nale-ży jednak zaznaczyć, że projekt ten został zainicjowany we wrześniu 2006 r., a pol-ska prezydencja jedynie asystowała podczas podpisania porozumienia. Największąrolę w realizacji tego projektu odegrała prezydencja fińska. MARSUR ma na celustworzenie sieci wymiany informacji wykorzystującej istniejące systemy marynarekwojennych oraz flot państw członkowskich. Ogólnie do celów projektu należy zali-czyć: unikanie powielania wysiłków oraz wykorzystywanie dostępnych technologii,danych i informacji, wzmocnienie współpracy cywilno-wojskowej w prosty, sku-teczny i tani sposób, wsparcie bezpieczeństwa i obronności35.

W dniu 30 listopada 2011 r. w Brukseli odbyło się posiedzenie Rady do SprawZagranicznych z udziałem ministrów obrony państw UE. Rozpoczęło się ono sesjąRady Sterującej EDA, podczas której minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak

23

ANALIZA REALIZACJI INICJATYWY „POOLING AND SHARING” PRZEZ POLSKĄ PREZYDENCJĘ...

31 Spotkanie Dyrektorów ds. Polityki Obronnej, http://pl2011.eu/content/spotkanie-dyrektorow-ds-polityki-obronnej (dostęp: 09.03.2012).

32 J. Hale, NATO Defense Ministers to Discuss Pooling, Sharing, http://www.defensenews.com/story.php?i=6723102 (dostęp: 12.01.2012).

33 Zakończyło się spotkanie unijnych ministrów obrony we Wrocławiu, http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/11833 (dostęp: 09.03.2012).

34 Capability Directors met today in Brussels, http://www.eda.europa.eu/news/11-10-27/Capability_Directors_met_today_in_Brussels (dostęp: 09.03.2012).

35 Maritime Surveillance, http://www.eda.europa.eu/Otheractivities/Maritimesurveillance(dostęp: 12.01.2012).

Page 26: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

odniósł się do idei „Pooling and Sharing”, nazywając ją „jednym z najistotniejszymprojektów rozwijanych w ramach CSDP”36. Natomiast dyrektor EDA Claude-FranceArnould wyraziła zadowolenie, mówiąc, że inicjatywa „Pooling and Sharing” jest„bardzo dobrym rozwiązaniem dla CSDP w okresie, gdy obserwuje się tendencjepaństw do zmniejszania wydatków budżetowych na obronność”37. Poglądy te zosta-ły również zawarte w konkluzjach Rady z tego spotkania38. Efektem rozmów byłoponadto 11 projektów rozwijania współpracy w ramach inicjatywy „Pooling andSharing” przedstawionych przez EDA39.

Istotną rolę w propagowaniu idei „Pooling and Sharing” miały również trzyseminaria naukowe, które zorganizowano w ramach prezydencji. Pierwsze z nich tomiędzynarodowe seminarium na temat bezpieczeństwa dostaw, które odbyło się 6 września 2011 r. w Kielcach. Podczas sesji uczestnicy wymienili się doświadcze-niami w zakresie zapewniania bezpieczeństwa dostaw uzbrojenia i sprzętu wojsko-wego oraz omówili relacje między rządami a przemysłem w tym zakresie. Celemspotkania było podjęcie prac nad Kodeksem postępowania w zakresie bezpieczeń-stwa dostaw40. Drugie seminarium – na temat łączenia i udostępniania zdolnościwojskowych – odbyło się 20 września 2011 r. w Krakowie. W trakcie rozmów pod-sumowano realizowane do tej pory programy w ramach inicjatywy „Pooling andSharing” (m.in. dotyczące powietrznego transportu strategicznego oraz szkoleniazałóg śmigłowców), jak również przedstawiono propozycje nowych inicjatyw. Pod-czas dyskusji odniesiono się również do kwestii współpracy pomiędzy UE a NATO41.Ostatnim spotkaniem naukowym była konferencja na temat europejskiej inicjatywywymiany oficerów młodszych – inspirowana programem „Erasmus”, która odbyłasię w Warszawie w dniach 12-14 października 2011 r. Tematem rozmów była kwe-stia pogłębiania współpracy międzynarodowej pomiędzy uczelniami wojskowymipoprzez organizowanie wymian studentów-podchorążych. Podczas obrad odniesio-no się do pomysłu rozszerzenia tego typu współpracy na państwa trzecie42.

Można zaobserwować zjawisko, iż na przestrzeni omawianego półrocza dysku-sja w UE w ramach CSDP koncentrowała się wokół zagadnienia „Pooling and Sha-ring”. Poprzez organizację kilku spotkań politycznych na wysokim szczeblu udałosię poczynić realny krok naprzód w realizacji tej idei, jaka niewątpliwie wyrażona

24

PRZEMYSŁAW JÓŹWIK

36 Minister obrony narodowej w Brukseli, http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/12167 (dostęp:12.01.2012).

37 Ibidem.38 Council conclusions on Common Security and Defence Policy, http://www.consilium.europa.

eu/uedocs/cms_data/docs/pressdata/EN/foraff/126504.pdf, s. 3-4 (dostęp: 12.01.2012).39 EU Security and Defence News, http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/docs/

pressdata/en/esdp/126652.pdf (dostęp: 09.03.2012).40 Międzynarodowe seminarium nt. bezpieczeństwa dostaw, http://pl2011.eu/content/miedzy

narodowe-seminarium -nt-bezpieczenstwa-dostaw (dostęp: 26.03.2012).41 Inicjatywa łączenia i udostępniania zdolności wojskowych-seminarium, http://www.mon.

gov.pl/pl/artykul/11824 (dostęp: 26.03.2012).42 Konferencja nt. europejskiej inicjatywy wymiany oficerów młodszych, http://pl2011.eu/content/

konferencja-nt-europejskiej-inicjatywy-wymiany-oficerow-mlodszych (dostęp: 26.03.2012).

Page 27: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

została przez podpisanie porozumienia technicznego MARSUR. Polska prezydencjanadała niezbędną dynamikę procesowi pogłębiania „łączenia i udostępniania”.Dzięki współpracy z pozostałymi instytucjami UE można było zaobserwować pełnąaprobatę w Unii dla tego pomysłu. Istotnym wkładem były też seminaria naukoweorganizowane przez prezydencję poświęcone omawianej tematyce.

Współpraca MON z instytucjami UE

Na przykładzie realizowania tego celu można wskazać przejawy współpracyMON z instytucjami UE. W ten sposób ministerstwo wykorzystywało narzędzia o charakterze nieformalnym, którymi dysponuje prezydencja do realizacji własnychpriorytetów. Do najważniejszych przykładów współpracy należy zaliczyć wystąpie-nie w Parlamencie Europejskim wysokiego przedstawiciela Catherine Ashton z dnia13 grudnia 2011 r., w którym wielokrotnie odnosiła się ona do idei „Pooling andSharing”, zwracając uwagę na wagę tego projektu dla poprawnego funkcjonowaniaCSDP w czasach kryzysu finansowego43. Kolejnymi przykładami mogą być dwadokumenty Parlamentu Europejskiego: Opinia w sprawie wpływu kryzysu gospo-darczego na sektor obrony w państwach członkowskich UE z dnia 10 listopada 2011r.44 oraz informacja Komisji Spraw Zagranicznych – Sprawozdanie w sprawie wpły-wu kryzysu gospodarczego na sektor obrony w państwach członkowskich UE z dnia30 listopada 2011 r.45 W tych dokumentach zgodnie przedstawiono tezę, iż idea„Pooling and Sharing” to konieczny krok pogłębiający współpracę w ramach CSDPw okresie kryzysu finansowego. Należy też odnotować, iż większość wydarzeń,które organizowała prezydencja, była przygotowywana w ścisłej współpracy z orga-nami pomocniczymi UE działającymi w obszarze CSDP, takimi jak: Europejskie Kole-gium Bezpieczeństwa i Obrony, Europejska Agencja Obrony, Sztab Wojskowy UE czyteż Komitet Wojskowy UE.

Współpraca w ramach trio prezydencji

Warto zwrócić uwagę również na przejawy współpracy w ramach trio prezy-dencji. Dnia 19 grudnia 2011 r. w Warszawie doszło do spotkania ministra TomaszaSiemoniaka z ambasadorem Królestwa Danii w Polsce Thomasem Østrup Møllerem.

25

ANALIZA REALIZACJI INICJATYWY „POOLING AND SHARING” PRZEZ POLSKĄ PREZYDENCJĘ...

43 Speech by High Representative Catherine Ashton on the Common Security and Defence Poli-cy in the European Parliament in Strasbourg, http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_Data/docs/pressdata/EN/foraff/126896.pdf (dostęp: 12.01.2012).

44 E. Tošenovský, Opinia Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii dla Komisji SprawZagranicznych w sprawie wpływu kryzysu gospodarczego na sektor obrony w państwach człon-kowskich UE, http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2009_2014/documents/afet/dv/883/883178/883178pl.pdf (dostęp: 09.03.2012).

45 K. Lisek, op. cit.

Page 28: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Podczas rozmów określono wzajemną współpracę jako „dobrą i bliską”46. Natomiastduński ambasador bardzo wysoko ocenił działania MON w okresie polskiego prze-wodnictwa w UE. Polski minister zapewnił o gotowości wsparcia Danii podczas peł-nienia prezydencji, co jest istotne ze względu na szczególny status Danii w obszarzeCSDP. Zgodnie z protokołem nr 22 w sprawie stanowiska Danii, dysponuje onamożliwością nieuczestniczenia w określonych obszarach integracyjnych (tzw. klau-zula opt-out), w tym CSDP47.

Był to jedyny przejaw współpracy w ramach trio i należy zaznaczyć, że nie była towizyta na szczeblu resortów. Nie odnotowano żadnego przypadku współpracy z Cyprem. Wobec tego współpracę w ramach tria należy ocenić jako mało zaawansowa-ną. Przyczynę takiego stanu rzeczy można upatrywać w tym, iż członkowstwo w CSDPDanii ma szczególny charakter, więc jej aktywność w ramach tego obszaru siłą rzeczy niejest wysoka. Dodatkowo ciężar odpowiedzialności za przewodniczenie obszarowi CSDPpodczas grupowej prezydencji może spoczywać przede wszystkim na Polsce, ponieważCypr nie jest członkiem NATO. Pełna ocena współpracy MON w ramach trio prezyden-cji będzie możliwa jednak dopiero po zakończeniu cypryjskiej prezydencji.

Zmiany administracyjne na czas prezydencji

Dla poprawnego funkcjonowania resortu w okresie prezydencji już w dniu 14 sierpnia 2008 r. na mocy decyzji ministra powołano zespół do spraw udziałuMinisterstwa Obrony Narodowej w sprawowaniu przez Rzeczpospolitą Polską prze-wodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Przewodniczącym tego kolegium miał byćkażdorazowo podsekretarz stanu do spraw polityki obronnej. Do głównych zadańzespołu należało opracowanie celów MON na okres prezydencji, utworzenie odpo-wiednich warunków prawnych, finansowych i technicznych dla sprawowania prze-wodnictwa oraz realizacja zadań w czasie jego trwania48. Warto odnotować również,że w czasie trwania prezydencji doszło do zmiany na stanowisku ministra obronynarodowej. W dniu 2 sierpnia stanowisko ministra w miejsce Bogdana Klicha zająłTomasz Siemoniak49. Zmiana ta nie miała jednak wpływu na przebieg prezydencji.

26

PRZEMYSŁAW JÓŹWIK

46 Minister Tomasz Siemoniak spotkał się z Ambasadorem Danii, http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/12238, (dostęp: 10.03.2012).

47 Zob.: Protokół (nr 22) – w sprawie stanowiska Danii, TUE i Traktatu o funkcjonowaniu UniiEuropejskiej (wersje skonsolidowane), 2010/C 83/01.

48 Decyzja nr 387/MON z dnia 14 sierpnia 2008 r. sprawie powołania zespołu do spraw udziałuMinisterstwa Obrony Narodowej w sprawowaniu przez Rzeczpospolitą Polską przewodnictwaw Radzie Unii Europejskiej, Dziennik Urzędowy Ministra Obrony Narodowej nr 17, Warszawa,19 września 2008 r. Ponadto, powołano stanowisko rzecznika prasowego ds. prezydencji w Departamencie Prasowo-Informacyjnym. Funkcję rzecznika przez cały okres prezydencji peł-niła Dagmara Jarosławska.

49 Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 sierpnia 2011 roku nr 1131 – 5 –2011 o zmianie w składzie Rady Ministrów, Dziennik Urzędowy Rzeczypospolitej Polskiej„Monitor Polski” z dnia 19 września 2011 r., nr 84, poz. 860.

Page 29: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Transnarodowy charakter inicjatywy „Pooling and Sharing”

Realizacja inicjatywy „Pooling and Sharing” przez Polskę w trakcie prezydencjiw Radzie UE wpisuje się w transnarodowe podejście do polityki zagranicznej. Dyplo-macja według teorii transnarodowych nie służy wyłącznie budowaniu własnejmocarstwowości opartej na strukturze asymetrycznej kooperacji lub hegemonii, ale przede wszystkim do nawiązywania współpracy oraz tworzenia coraz szerszejwspólnoty interesów między państwami narodowymi poprzez zacieśnianie wza-jemnych zależności. Dlatego też polityka zagraniczna przybiera formę multilateral-nej współpracy na forach organizacji międzynarodowych. Tendencja ta jest związa-na również z faktem, iż funkcją polityki zagranicznej państw w myśl teorii transna-rodowych jest realizowanie polityk krajowych poza granicami państwa. Takie zja-wisko skutkuje dwutorowo dla funkcjonowania państw narodowych w społeczno-ści międzynarodowej. Po pierwsze, podnosi znaczenie, rolę i zakres kompetencjiorganizacji międzynarodowych kosztem państw narodowych. Po drugie, rozszerzaliczbę podmiotów władzy publicznej odpowiedzialnych za prowadzenie politykizagranicznej. Przykładem tak pojmowanej dyplomacji jest prowadzenie przez pań-stwo prezydencji w Radzie UE w ramach CSDP. Podmiotem odpowiedzialnym zarealizację przewodnictwa w tym obszarze jest ministerstwo właściwe ds. obronynarodowej. Podstawowy cel wyznaczony przez MON na okres prezydencji to reali-zacja inicjatywy „Pooling and Sharing”. Koncepcja ta jest przykładem zjawiska„internacjonalizacji polityk wewnętrznych”50. Kwestie takie jak: transport strate-giczny, wsparcie logistyczne i medyczne, kształcenie oraz szkolenie, które dotych-czas były domeną państw narodowych, zostają wprowadzone na poziom transnaro-dowy, realizowany na forum UE51.

Przedmiotem transnarodowej analizy polityki zagranicznej jest również kwe-stia sprawności funkcjonowania administracji państwa na forum organizacji mię-dzynarodowej. Instytucjonalne przygotowanie państwa do działania w organizacjimiędzynarodowej wpływa bezpośrednio na zdolność do funkcjonowania w środo-wisku międzynarodowym, a w konsekwencji do budowania relacji z innymi pod-miotami. Przygotowanie resortu do pełnienia prezydencji poprzez powołanie odpo-wiednich zespołów jest przykładem dostosowania administracji państwowej do peł-nienia funkcji w środowisku międzynarodowym. Podczas polskiej prezydencji nieodnotowano żadnych przejawów opóźnień czy też zakłóceń prac. Świadczy to o dobrym przygotowaniu resortu do pełnienia funkcji związanych z prezydencją.

Istotnym aspektem inicjatywy „Pooling and Sharing” z perspektywy transnaro-dowej jest fakt, iż jest ona komplementarna wobec koncepcji „SMART Defence”realizowanej w ramach NATO. Teoria transnarodowa kładzie szczególny nacisk naznaczenie organizacji międzynarodowych w społeczności międzynarodowej. Punk-tem odniesienia do wprowadzenia inicjatywy „Pooling and Sharing” była kwestiasprawności relacji między dwiema organizacjami międzynarodowymi zawierający-

27

ANALIZA REALIZACJI INICJATYWY „POOLING AND SHARING” PRZEZ POLSKĄ PREZYDENCJĘ...

50 K. Kaiser, op.cit.51 K. Lisek, op.cit.

Page 30: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

mi wspólnych członków. Wnosi to dodatkowy poziom do analizy stosunków mię-dzynarodowych, mianowicie relację między dwoma podmiotami nieterytorialnymi.

Charakter inicjatywy „Pooling and Sharing” jest odzwierciedleniem podstawo-wej tezy teorii transnarodowej dotyczącej bezpieczeństwa międzynarodowego opar-tego na zbiorowych systemach bezpieczeństwa i współzależności. W takiej koncep-cji bezpieczeństwa potencjał militarny odgrywa drugoplanową rolę, a najistotniejszeznaczenie mają nowoczesne technologie, sprawność instytucjonalna i umiejętnośćnawiązywania współpracy. Ideą przyświecającą inicjatywie „łączenia i udostępnia-nia” jest maksymalizacja bezpieczeństwa państw UE poprzez wymianę technologii,zdolności i przeprowadzanie programów badawczych52. Ma to dwojakie znaczeniedla charakteru systemu bezpieczeństwa UE, ponieważ oprócz ograniczenia rolipotencjału militarnego, ma wpływ na pogłębienie integracji w ramach CSDP oraz nazintensyfikowanie wzajemnych zależności zachodzących między państwami człon-kowskimi UE.

Konstrukcja inicjatywy „Pooling and Sharing” zakłada minimalizację kosztówfunkcjonowania efektywnego systemu bezpieczeństwa. Poprzez łączenie zdolnościi potencjału, państwa członkowskie ograniczają wydatki na obronność bez uszczerb-ku dla stanu bezpieczeństwa. Takie podejście do polityki bezpieczeństwa jest cha-rakterystyczne dla teorii transnarodowej. Zakłada ono kompleksowe ujęcie kwestiibezpieczeństwa z uwzględnieniem kontekstu ekonomicznego i społecznego.Rozwiązania „Pooling and Sharing” są odpowiedzią na tendencję do ograniczaniawydatków na obronność przez państwa członkowskie UE, obserwowaną w okresiekryzysu finansowego.

Podsumowanie

Transnarodowe podejście do polityki zagranicznej wydaje się być najbardziejwnikliwą metodą analizy funkcjonowania współczesnych państw narodowych w środowisku międzynarodowym. Społeczność międzynarodowa w XXI w. charak-teryzuje się zintensyfikowaniem współzależności. Wzajemne relacje między pań-stwami dalekie są od klasycznego bilateralnego modelu. Większość zagadnieńwynoszona jest na poziom transnarodowy i realizowana w ramach organizacji mię-dzynarodowych. Polityka zagraniczna staje się zewnętrznym „przedłużeniem”polityk krajowych. Celem państw narodowych przestaje być dominacja oparta nasile, a staje się kooperacja uzyskana dzięki szeroko zakrojonej wspólnocie intere-sów. Taki stan rzeczy wymaga od naukowców, ale również od politycznych decy-dentów, zmiany podejścia do stosunków międzynarodowych. Teoria transnaro-dowa w kompleksowy sposób ujmuje zagadnienia związane z zewnętrznym funk-cjonowaniem państwa.

Proces integracji europejskiej jest przykładem tworzenia regionalnego systemubezpieczeństwa w oparciu o symetryczną współpracę i rozwój współzależności.

28

PRZEMYSŁAW JÓŹWIK

52 Ibidem.

Page 31: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Funkcjonowanie państwa narodowego w UE, zwłaszcza realizującego określone celepodczas pełnienia prezydencji w Radzie, jest egzemplifikacją transnarodowegopodejścia do polityki zagranicznej. Szczególny charakter omawianego celu polskiejprezydencji stanowi praktyczną realizację tez transnarodowych. Wszystkie cechycharakterystyczne dla tego podejścia do konceptualizacji stosunków międzynarodo-wych (np. wzrost znaczenia organizacji międzynarodowych, przenikanie się politykkrajowych i zagranicznej, niestandardowe podejście do kwestii bezpieczeństwanarodowego, uwzględnienie kontekstu społecznego i ekonomicznego) znajdująswoje odzwierciedlenie w inicjatywie „Pooling and Sharing”. Polska prezydencja,podejmując ten cel, poczyniła istotny krok w pogłębianiu integracji państw UE w ramach CSDP. Zagwarantowanie bezpieczeństwa i stabilności w okresie kryzysufinansowego jest kwestią żywotną zarówno ze względu na europejski, jak i polskiinteres narodowy. Sposób realizacji tego celu wpisuje się w kontekst funkcjonowa-nia administracji publicznej jako projektu zarządzanego na zasadach menadżer-skich. Polska w okresie prezydencji zaprezentowała się jako państwo sprawniefunkcjonujące w europejskim środowisku, dobrze rozumiejące instytucjonalnąarchitekturę i rolę prezydencji w UE po wejściu w życie Traktatu z Lizbony.

Streszczenie

System bezpieczeństwa w Unii Europejskiej budowany jest na zasadzie symetrycz-nej współpracy i współzależności. Paradoksalnie okres kryzysu finansowego stałsię szansą dla UE na zintensyfikowanie współpracy w ramach wspólnej politykibezpieczeństwa i obrony (Common Security and Defence Policy – CSDP). W związ-ku z tym podstawowym celem polskiej prezydencji w Radzie UE w obszarze CSDPbyła realizacja inicjatywy „Pooling and Sharing”. Koncepcja ta zakłada „łączenie i udostępnianie” zdolności militarnych i pozamilitarnych państw członkowskichtak, aby zapewnić bezpieczeństwo na obszarze całej UE jak najmniejszym nakła-dem finansowym. W artykule ocenione zostały działania polskiego przewodnictwamające na celu wprowadzenie tej inicjatywy w życie, przy uwzględnieniu szczegól-nej roli, jaką odgrywa prezydencja w obszarze CSDP po wejściu w życie Traktatu z Lizbony. Analiza została przeprowadzona z perspektywy transnarodowej teoriikonceptualizacji stosunków międzynarodowych. Perspektywa taka pozwala napogłębioną analizę działania państwa narodowego na forum organizacji między-narodowej w zakresie polityki obronności.

29

ANALIZA REALIZACJI INICJATYWY „POOLING AND SHARING” PRZEZ POLSKĄ PREZYDENCJĘ...

Page 32: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 33: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Partnerstwo Wschodnie jako inicjatywa polskiej polityki zagranicznej

MMaarrcciinn MMaattyyjjaa

Wspólnoty Europejskie od początku swego istnienia pozostawały otwarte nanowych członków. Państwa założycielskie nigdy nie zamknęły się we własnymkręgu, w celu zacieśniania współpracy w swoich szeregach, z całkowitym pominię-ciem państw zewnętrznych. Oczywiście można stwierdzić, że byłoby to po prostunieopłacalne, zarówno z politycznego, jak i ekonomicznego punktu widzenia. W efekcie w kilkanaście lat po podpisaniu traktatów rzymskich nastąpiło pierwszerozszerzenie Wspólnot. Do kolejnych rozszerzeń doszło znacznie szybciej. Najwięk-sze z nich miało miejsce w latach 2004-2007, kiedy to w dwóch etapach do UniiEuropejskiej przystąpiło aż 12 nowych członków. Nie spowodowało to jednakzakończenia procesu integracji. Po czasie niezbędnym do przystosowania się Uniido nowej sytuacji, zaczęła ona po raz kolejny wykazywać wolę dalszego rozszerze-nia. Regionami, w których można było oczekiwać zmian zmierzających do zacie-śnienia relacji ze zjednoczoną Europą, wydawały się być Bałkany oraz EuropaWschodnia. Bardzo szybko stało się jednak jasne, że wprowadzenie takich zmian wewspomnianych regionach będzie skomplikowanym procesem wymagającym czasu.Na taki stan rzeczy miało wpływ wiele przyczyn.

W przypadku Bałkanów niezwykle istotnym problemem okazały się licznepodziały i konflikty, zarówno narodowościowe, etniczne, jak i religijne, wynikającew większości przypadków z niesamowicie skomplikowanej historii tego regionu.Niemniej jednak, pomimo tak wielu problemów, udało się rozpocząć procesy zmie-rzające do przystąpienia części państw bałkańskich do Unii Europejskiej. Potwier-dzeniem tej tezy może być fakt, iż obecnie Chorwacja, Macedonia, Czarnogóra orazSerbia posiadają oficjalny status kandydatów do Unii Europejskiej1.

Mogłoby się wydawać, iż rozszerzenie na Wschód okaże się zadaniem łatwiej-szym. Wszak można stwierdzić, że Europa Wschodnia wolna jest od tak licznychpodziałów, jak ma to miejsce w przypadku Bałkanów. W związku z powyższym,przeprowadzenie procesów integracyjnych w tej części kontynentu, przynajmniej

31

1 K. Mazurek, Serbia oficjalnym kandydatem do członkostwa w UE, http://www.uniaeuropejska.org/serbia-oficjalnym-kandydatem-do-czlonkostwa-w-ue (dostęp: 06.03.2012).

Page 34: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

teoretycznie, nie powinno być aż tak skomplikowane. Rzeczywistość jednak okaza-ła się całkowicie inna. Szybko stało się jasne, że w obecnej sytuacji geopolitycznej,kolejne rozszerzenie na Wschód po prostu nie jest możliwe. Unia Europejska dałado zrozumienia, że sama nie jest jeszcze gotowa na podjęcie tak dużego wyzwania.Świadczyć o tym może fakt, iż pomimo włączenia Ukrainy w 2004 r. do EuropejskiejPolityki Sąsiedztwa, nie otrzymała ona statusu państwa kandydującego2.

Po stronie państw regionu na brak gotowości do szybkiej integracji złożyło siękilka czynników. Na pewno jednym z nich była sytuacja wewnętrzna poszczegól-nych państw. Niestabilność polityczna Ukrainy, czy też skomplikowana kwestiazwierzchnictwa nad własnym terytorium w Mołdawii, związana z istnieniem sepa-ratystycznej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, z całą pewnością nie mogłysprzyjać objęciu wymienionych państw procesami integracyjnymi. Kolejnym waż-nym, jeśli nie najważniejszym, czynnikiem utrudniającym negocjacje na linii Bruk-sela-Europa Wschodnia jest fakt, iż region też wciąż jest traktowany przez FederacjęRosyjską jako jej strefa wpływów. Jest więc rzeczą oczywistą, że Rosja podejmujedziałania mające na celu utrzymanie takiego stanu rzeczy i trudno się temu dziwić,gdyż jest to zgodne z jej doktryną polityczną.

W związku z powyższym, można dość łatwo zauważyć pewną istotną różnicępomiędzy wspomnianymi już państwami bałkańskimi oraz państwami regionuwschodnioeuropejskiego. Możemy mianowicie powiedzieć, że państwa wschodnio-europejskie, w przeciwieństwie do państw bałkańskich, mają wybór dotyczący ichdługofalowej polityki zagranicznej. Oczywiście nie chodzi w tym przypadku o wybórczy starać się o członkostwo w Unii czy też nie, albowiem możliwość takiego wybo-ru posiada każde państwo. Chodzi jednak o fakt, że Federacja Rosyjska stanowi dlapaństw Europy Wschodniej jasną alternatywę dla Unii Europejskiej. Moskwa, taksamo jak Bruksela, może zagwarantować im poparcie polityczne, współpracę gospo-darczą, dostęp do swojego rynku, czy też współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa3.Oczywiście można długo dyskutować na temat tego, która współpraca byłaby bar-dziej korzystna dla państw regionu, jednak sama możliwość wyboru ma w tymaspekcie duże znaczenie. Wspomniane wcześniej państwa bałkańskie takiego wybo-ru nie miały. Integracja z Unią Europejską wydawała się stanowić dla nich jedynesłuszne rozwiązanie. Mogły one rozpocząć współpracę ze zjednoczoną Europą lubpozostać na obrzeżach postępującej integracji. Z całą pewnością jednak, druga opcjabyłaby dla nich znacznie mniej korzystna, zwłaszcza w aspektach dotyczących roz-woju ekonomicznego i gospodarczego.

Kolejną kwestią utrudniającą negocjacje z państwami Europy Wschodniej jestwłaśnie czynnik gospodarczy. Wiąże się on z tranzytem z Rosji przez terytorium

32

MARCIN MATYJA

2 W. Kwaśnicki, Czy Unia Europejska może pomóc Ukrainie w transformacji gospodarczej?, [w:]M. Winiarski (red.), Polska i Ukraina na drodze do wspólnej Europy, Wrocław 2010, s. 8; Com-munication From The Commission. European Neighbourhood Policy Strategy Paper,http://ec.europa.eu/world/enp/pdf/strategy/strategy_paper_en.pdf (dostęp: 19.05.2012).

3 W. Łysek, Nowa wielowektorowość Ukrainy, „ARENA. Sprawy Międzynarodowe” 2011, nr 6, s. 21-25.

Page 35: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wyżej wymienionych państw dużej ilości surowców energetycznych. Dlatego teżumocnieniem swoich wpływów w tak ważnym strategicznie regionie zainteresowa-ne są wszystkie siły liczące się w tej części kontynentu. W ten sposób nawiązujemyoczywiście do poprzedniego czynnika, czyli rywalizacji pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską, co po raz kolejny ukazuje jak istotny ma ona wpływ na wyda-rzenia w tym regionie.

Mając na uwadze czynniki związane z transportem surowców energetycznychoraz rywalizację o podział strefy wpływów pomiędzy Unią Europejską a FederacjąRosyjską, dochodzimy do kolejnego regionu, w którym te dwa czynniki odgrywająniebagatelną rolę. Chodzi tutaj o Kaukaz, na którego obszarze znajdują się Armenia,Azerbejdżan i Gruzja, które, podobnie jak Białoruś i Ukraina, wciąż traktowane sąprzez Rosję jako państwa tak zwanej „bliskiej zagranicy”, czyli jej wyłącznej strefywpływów4.

Jak istotny jest to dla Rosji region wyraźnie pokazały wydarzenia z sierpnia2008 r., kiedy to Rosja wkroczyła na terytorium Gruzji, zajmując terytorium Abcha-zji i Osetii Południowej, a przy okazji dobitnie demonstrując swoją dominację naKaukazie. Nie zmienia to jednak faktu, że również dla Unii Europejskiej region tenjest niezmiernie ważny, zwłaszcza ze względu na możliwość transportu surowcówenergetycznych z tego obszaru, a także z Azji Centralnej. Sytuacja taka byłabykorzystna dla Unii Europejskiej, jeśli faktycznie zamierza zmniejszyć swoją zależ-ność od dostaw z Rosji. Naturalną rzeczą jest jednak, że dla drugiej strony rozwią-zanie takie byłoby niekorzystne, gdyż Rosjanie konsekwentnie dążą do umocnieniaswojej pozycji na europejskim rynku energetycznym. Tak czy inaczej można powie-dzieć, że rywalizacja o kontrolę nad tranzytem surowców przez ten region trwa nie-ustannie. Z jednej strony istnieje bowiem już funkcjonujący rurociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan, transportujący ropę naftową z położonych w Azerbejdżanie złóż nadMorzem Kaspijskim przez terytorium Gruzji do tureckiego portu Ceyhan, z któregodalej drogą morską jest ona transportowana do Europy Zachodniej. Nietrudnozauważyć, że cały proces tranzytu odbywa się więc z pominięciem terytorium Rosji.Równolegle do wspomnianego rurociągu biegnie Gazociąg Południowokaukaski,transportujący gaz z Azerbejdżanu do tureckiego miasta Erzurum. W przyszłości pla-nowane jest jego przedłużenie w kierunku europejskim. Istnieją także plany budo-wy gazociągu Nabucco, mającego zapewnić dostawy gazu z Kaukazu przez Turcję doEuropy5.

Z drugiej jednak strony, Federacja Rosyjska podejmuje działania mające zatrzy-mać, opóźnić lub po prostu uczynić bezcelowymi wyżej wymienione inwestycje,czego przykładem może być budowa Gazociągu Południowego, biegnącego bezpo-średnio z Rosji po dnie Morza Czarnego do Europy Południowej. Mając na uwadzepowyższe względy, nietrudno zauważyć, że rywalizacja o wpływy w tak ważnym dla

33

PARTNERSTWO WSCHODNIE JAKO INICJATYWA POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ

4 T. Kapuśniak, Partnerstwo Wschodnie Unii Europejskiej: szanse i wyzwania, [w:] A. Kudelski(red.), Partnerstwo Wschodnie, Kraków 2010, s. 19.

5 Oficjalna witryna internetowa Nabucco Gas Pipeline International GmbH, http://www.nabuc-co-pipeline.com/portal/page/portal/en/pipeline/route (dostęp: 22.05.2012).

Page 36: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

tranzytu surowców naturalnych regionie, jakim jest Kaukaz, nieustannie sięzaostrza, co jeszcze wyraźniej pokazuje, jak duże znaczenie ma on zarówno dla UniiEuropejskiej, jak i Federacji Rosyjskiej.

Zważywszy na przedstawione powyżej czynniki, stwierdzenie, że region Euro-py Wschodniej oraz Kaukazu jest niezwykle istoty dla Unii Europejskiej wydaje siębyć niepodważalne. Jednak również dla Rosji posiada on bardzo duże znaczenie, cowyraża się w utrzymywaniu swoich wpływów, w celu niedopuszczenia do wzrostuznaczenia Unii Europejskiej na tym obszarze. Nie zmienia to jednak faktu, że zjed-noczona Europa nie zamierza rezygnować z dążeń, mających na celu nawiązanie ści-ślejszej współpracy z omawianymi państwami. Działania te powinny być jednakpodejmowane w sposób rozważny oraz, przede wszystkim, dostosowany do aktual-nej sytuacji w regionie, która często potrafi się zmienić w bardzo krótkim czasie.Właśnie w celu podejmowania takich działań, mających na celu zwiększenie współ-pracy z państwami Europy Wschodniej oraz Kaukazu, zainicjowany został w UniiEuropejskiej program Partnerstwa Wschodniego.

Powstanie oraz początki funkcjonowania Partnerstwa Wschodniego

Partnerstwo Wschodnie Unii Europejskiej może z pewnością zostać uznane zajedną z głównych inicjatyw podjętych w ramach polskiej polityki zagranicznej w ciągu ostatnich lat. W celu lepszego zrozumienia czynników, którymi kierowałasię polska dyplomacja inaugurując tę inicjatywę, należy zwrócić uwagę na głównecele i zadania naszej polityki zagranicznej, realizowane praktycznie od początku ist-nienia III Rzeczypospolitej. Chodzi tutaj przede wszystkim o zbudowanie silnejpozycji pośród państw regionu. Realizacja tego zadania może być uznana za procesdługofalowy, zmierzający do stworzenia jak najkorzystniejszej dla państwa polskie-go sytuacji geopolitycznej. W latach 90. polityka ta realizowana była przede wszyst-kim poprzez stopniową integrację ze strukturami państw zachodnich. Miało to swójwyraz w kandydaturze, a następnie akcesji do NATO oraz Unii Europejskiej6.

Po zakończeniu tych długotrwałych procesów polska polityka zagranicznazaczęła z coraz większą uwagą zwracać się w kierunku wschodnim. W obecnej sytu-acji wschodnia granica Polski jest bowiem zarazem granicą Sojuszu Północnoatlan-tyckiego, jak i Unii Europejskiej. Stało się jednak jasne, że dla utrzymania bezpie-czeństwa i stabilizacji w regionie granica ta nie może wprowadzać nowych podzia-łów. Kolejne rządy także zdały sobie sprawę z faktu, iż w żywotnym interesie Polskinie leży izolowanie się od państw pozostających poza naszą wschodnią granicą, leczutrzymywanie z nimi jak najlepszych relacji. W określonych okolicznościach miałoto umożliwić wywieranie ewentualnego wpływu na prowadzoną przez te państwapolitykę. Wszystkie te działania z założenia miały przyczynić się do powstania sytu-acji, w której państwa Europy Wschodniej ostatecznie wybrałyby tę samą drogę w swojej polityce zagranicznej, którą wcześniej wybrała Polska i zdecydowały się na

34

MARCIN MATYJA

6 R. Zięba, Główne kierunki polityki zagranicznej Polski po zimnej wojnie, Warszawa 2010, s. 19.

Page 37: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

rozpoczęcie procesów integracyjnych ze strukturami państw zachodnich. W obecnejsytuacji politycznej jest to jednak niemożliwe. Niemniej jednak Polska nadal zamie-rza podejmować działania mające na celu doprowadzenie do zbliżenia pomiędzypaństwami tego regionu oraz Europą Zachodnią. Inicjowanie takich działań w poje-dynkę byłoby niezwykle trudne, jednak w związku z naszym członkostwem w UniiEuropejskiej stało się możliwe zaangażowanie w nie także pozostałych państw euro-pejskich.

Taką właśnie inicjatywą, zaproponowaną przez Polskę i Szwecję na forum euro-pejskim, skierowaną do państw Europy Wschodniej oraz Kaukazu, jest PartnerstwoWschodnie Unii Europejskiej. Przechodząc do omówienia samej inicjatywy orazewentualnych szans na realizację zawartych w niej planów i propozycji, warto takżezastanowić się nad tym, jakich sprzymierzeńców udało się pozyskać Polsce w Uniidla tego projektu oraz dlaczego byli oni zainteresowani współpracą w tej dziedzinie.

Jak już wspomniano, inicjatywa Partnerstwa Wschodniego została zgłoszonaprzez Polskę i Szwecję. Pozyskanie Szwecji, jako współautora tego projektu, było nie-zwykle istotne, ponieważ oznaczało, że projekt ten nie jest jedynie inicjatywą nasze-go państwa, dla którego polityka wschodnia stanowi obecnie jeden z głównych ele-mentów polityki zagranicznej. Ponadto, zaangażowanie Szwecji, jako państwa będą-cego członkiem Unii znacznie dłużej niż Polska oraz znacznie lepiej znającego prak-tyczne możliwości realizacji tego typu projektów, z całą pewnością zwiększyło zain-teresowanie pozostałych państw członkowskich całym przedsięwzięciem. Możnatakże stwierdzić, że w związku z tym wzrósł również prestiż całego projektu. Przy-chylnie o inicjatywie wypowiedziały się również państwa już realizujące podobneprojekty w ramach Unii Europejskiej. Chodzi tutaj o Finlandię, będącą inicjatoremprojektu zwanego Wymiarem Północnym, skierowanego do państw Europy Północ-nej, mianowicie Norwegii i Islandii, a także do Rosji7. Kolejnymi państwami tegotypu są Rumunia oraz Bułgaria, zaangażowane w projekt Synergii Czarnomorskiej,skierowany do państw basenu Morza Czarnego. Sprzymierzeńcami inicjatywy pol-sko-szwedzkiej okazały się także kraje bałtyckie, czyli Litwa, Łotwa i Estonia. Pań-stwa te z racji swego położenia są bowiem stale zainteresowane wschodnią polity-ką Unii Europejskiej oraz rozwojem sytuacji w regionie. Jednak najważniejszym pań-stwem pozyskanym dla inicjatywy Partnerstwa Wschodniego okazały się bez wąt-pienia Niemcy, których poparcie ostatecznie przesądziło o tym, iż projekt ten jestrealizowany8.

Przyczyn poparcia ze strony niemieckiej należy w dużej mierze upatrywać w kontekście przeciwwagi dla, zainicjowanej przez prezydenta Francji Nicolasa Sar-kozy'ego, Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego. Celem tej inicjatywy jestdoprowadzenie do zwiększenia współpracy pomiędzy Unią oraz państwami basenuMorza Śródziemnego. Wymaga to jednak znacznych nakładów finansowych. Niem-

35

PARTNERSTWO WSCHODNIE JAKO INICJATYWA POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ

7 W. Jarzyński, Stosunek krajów UE do Partnerstwa Wschodniego, http://www.mojeopinie.pl/stosunek _krajow_ue_do_partnerstwa_wschodniego,3,1242077390 (dostęp: 23.05.2012).

8 T. Kapuśniak, op.cit., s. 20.

Page 38: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

cy, będące głównym wpłacającym do unijnego budżetu, doskonale zdają sobie z tegosprawę. Rozumieją jednak także, że większość ewentualnych korzyści, wynikającychz inicjatywy skierowanej do tego regionu, przypadnie państwom Europy Południo-wej. Poparcie dla Partnerstwa Wschodniego wiązało się więc z chęcią przekazaniaczęści unijnych środków w kierunku wschodnim, a nie południowym, co z pewno-ścią przyniosłoby Niemcom większe korzyści. Stanowisko to można także potrakto-wać jako przejaw chęci ostudzenia nadmiernych, zdaniem wielu, ambicji francu-skich, dotyczących kształtowania zewnętrznej polityki Unii Europejskiej. Napotwierdzenie powyższych argumentów można przytoczyć fakt, iż na pierwszymszczycie Partnerstwa Wschodniego w Pradze nie pojawili się ani prezydent Francji,ani też premierzy Włoch czy Wielkiej Brytanii. Obecna była natomiast kanclerzAngela Merkel9.

Świadczy to nie tylko o poparciu Niemiec dla tego projektu, lecz również o nie-wielkim zainteresowaniu nim w pozostałych państwach Europy Zachodniej, dlaktórych ważniejszym regionem jest basen Morza Śródziemnego. Reasumując, nale-ży jednak stwierdzić, iż zbudowanie przez Polskę swego rodzaju koalicji państwpopierających ideę Partnerstwa Wschodniego oraz włączenie do niej zwłaszcza Nie-miec i Szwecji ostatecznie przyczyniło się do podjęcia tej inicjatywy przez UnięEuropejską.

Do zainicjowania Partnerstwa Wschodniego doszło 7 maja 2009 r. na wspo-mnianym już szczycie Unii Europejskiej w Pradze. Warto jednak pamiętać równieżo wcześniejszych projektach skierowanych do tego regionu, podejmowanych w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa10. Już w 2006 r. pojawiła się propozycjaprezydencji austriackiej dotycząca wzmocnienia współpracy energetycznej z Biało-rusią i Ukrainą. Planowano tego dokonać w ramach realizowanej przez Unię Euro-pejską polityki energetycznej. Kolejną ważną inicjatywą był projekt EuropejskiejPolityki Sąsiedztwa Plus, zgłoszony przez prezydencję niemiecką w 2007 r. W tymsamym roku pojawiła się propozycja Polski i Litwy dotycząca pogłębienia wschod-niego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa na płaszczyźnie wielostronnej.

Bez wątpienia wspomniane projekty przygotowały w Unii Europejskiej dobrygrunt pod zainicjowanie Partnerstwa Wschodniego. Pokazują one również, że choćsam projekt Partnerstwa Wschodniego może zostać przypisany Polsce i Szwecji, tojednak działania zmierzające do zacieśnienia współpracy z państwami EuropyWschodniej były proponowane wcześniej, także przez inne państwa wchodzące w skład Unii Europejskiej. Z pewnością przyczyniło się to do późniejszego łatwiej-szego zaakceptowania przez nie omawianej inicjatywy.

W tym miejscu należy zastanowić się, jakie są podstawowe zasady działaniaPartnerstwa Wschodniego oraz w jaki sposób ma się ono przyczynić do poprawyrelacji państw Europy Wschodniej oraz Kaukazu z Unią Europejską. Należy też zadać

36

MARCIN MATYJA

9 Wspólna Deklaracja przyjęta podczas Szczytu Partnerstwa Wschodniego w Pradze, Praga 7 maja2009, http://register.consilium.europa.eu/pdf/pl/09/st08/st08435.pl09.pdf (dostęp: 02.05.2012).

10 D. Szwab, Ukraina i Unia Europejska – per aspera ad astra?, [w:] T. Kołodziej (red.), Nowesąsiedztwo na wschodzie poszerzonej Unii, Warszawa 2005, s. 81.

Page 39: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

pytanie jakich korzyści upatruje w nim Polska, a także w jaki sposób może onowpłynąć na naszą politykę zagraniczną.

Projekt Partnerstwa Wschodniego realizowany jest przez Unię Europejską w ramach wspomnianej już Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Obejmuje on osta-tecznie współpracę z sześcioma państwami: Białorusią, Ukrainą, Mołdawią, Gruzją,Armenią i Azerbejdżanem. Za główne cele inicjatywy uznaje się: ustanowienie poli-tycznej współpracy, stworzenie pogłębionych i wzmocnionych stref wolnego han-dlu oraz zniesienie reżimu wizowego11. W ramach realizacji projektu ustanowionychzostało również pięć inicjatyw flagowych, obejmujących dziedziny, w ramach któ-rych ma się odbywać współpraca na płaszczyźnie wielostronnej. Należą do nich:a) wprowadzenie zintegrowanego programu zarządzania granicami,b) wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw,c) wsparcie dla regionalnych rynków energii elektrycznej, a także odnawialnych

źródeł energii oraz wydajności energetycznej,d) promocja ochrony środowiska poprzez zarządzanie środowiskowe,e) wprowadzenie systemu zwalczania katastrof naturalnych oraz tych spowodo-

wanych przez człowieka12.

Patrząc na szeroki zakres dziedzin zawartych w inicjatywach flagowych, nie-trudno zauważyć, że ich realizacja zależy zarówno od zaangażowania rządówposzczególnych państw, jak i od finansowego wsparcia ze strony Unii Europejskiej.Tylko w przypadku takiej współpracy wspomniane inicjatywy mogą zakończyć sięsukcesem. Sama Unia nie jest bowiem w stanie podjąć konkretnych działań na tere-nie państw, do których skierowane jest Partnerstwo Wschodnie, bez współpracy z ich rządami.

Z drugiej jednak strony państwa uczestniczące w projekcie również nie są w stanie podjąć zdecydowanych działań, przynoszących spodziewane rezultaty, bezfinansowego wsparcia Unii Europejskiej. W celu faktycznego zbliżenia państw Euro-py Wschodniej i Kaukazu, oprócz wymienionych już dziedzin współpracy realizo-wanych w ramach inicjatyw flagowych, powstały także platformy tematyczne mają-ce umożliwić dwustronną dyskusję na linii Unia-dane państwo partnerskie. Dotych-czas powstały cztery takie platformy, każda specjalizująca się w określonej dziedzi-nie:a) ds. demokracji, dobrego zarządzania i stabilności,b) ds. integracji gospodarczej i konwergencji z politykami Unii Europejskiej,c) ds. bezpieczeństwa energetycznego,d) ds. relacji międzyludzkich13.

Wprowadzenie platform tematycznych, umożliwiających oprócz współpracywielostronnej także dwustronną dyskusję, wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem

37

PARTNERSTWO WSCHODNIE JAKO INICJATYWA POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ

11 Wspólna Deklaracja…, op.cit.12 S. Ananicz, Partnerstwo Wschodnie, „INFOS. Zagadnienia społeczno-gospodarcze” 2009, nr 17

(64).13 Ibidem.

Page 40: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ze względu na duże zróżnicowanie sześciu państw partnerskich biorących udział w Partnerstwie Wschodnim14. Dotyczy ono zarówno sfery politycznej, włączając w to politykę wewnętrzną i zewnętrzną, jak i kwestii gospodarczych czy kulturo-wych. Podsumowując, można stwierdzić, że poszerzenie stosunków między Unią a państwami partnerskimi ma się odbywać w oparciu zarówno o wielostronne dzia-łania, które ujęte zostały w inicjatywach flagowych, jak i dwustronny dialog, funk-cjonujący w ramach platform tematycznych i umożliwiający bieżące konsultowaniespraw, które tego wymagają. Nie można jednak wykluczyć, że współpraca ta przy-bierze formę wymiany. Należy się bowiem spodziewać, iż Unia Europejska będziedomagać się od państw partnerskich zmian, zwłaszcza w zakresie swobód obywatel-skich oraz demokratycznych wartości, natomiast państwa uczestniczące w projekcie z pewnością będą kładły nacisk na otrzymanie jak największych środków finanso-wych, uzależniając od tego możliwość wykonania postawionych przed nimi zadań.

Należy podkreślić, że polskie oczekiwania związane z Partnerstwem Wschod-nim od samego początku były duże. Polska postrzegana jest w Unii jako swegorodzaju reprezentant państw położonych w Europie Wschodniej i na Kaukazie. Pro-jekt Partnerstwa Wschodniego pokazał natomiast, że nasze państwo zamierza jesz-cze umocnić swoją pozycję w tym zakresie. Z założenia miał się on przyczynić dowzrostu znaczenia Polski w samej Unii poprzez wyraźne zaakcentowanie zaangażo-wania w unijną politykę zagraniczną. Kolejną spodziewaną korzyścią powinno byćumocnienie polskiej pozycji wśród państw spoza Unii biorących udział w projekcie,albowiem, mając na uwadze poparcie udzielane im przez Polskę w sprawach doty-czących współpracy z Unią Europejską, powinny one starać się utrzymywać dobrerelacje z naszym państwem. Nie można wykluczyć, że polska dyplomacja posługujesię tym argumentem w czasie rokowań czy konsultacji z państwami zaangażowany-mi w unijne projekty. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że ważną regułą Part-nerstwa Wschodniego jest zasada warunkowości, od początku postulowana przezstronę polską. Zgodnie z nią, polityka Unii Europejskiej wobec poszczególnychpaństw partnerskich powinna być zróżnicowana w zależności od podejmowanychprzez nie działań oraz okazywanej woli współpracy. Przez długi czas zasada ta pro-mowała Ukrainę, jako państwo najsilniej deklarujące swe europejskie zamiary oraznajbardziej zaangażowane w działania mające na celu zbliżenie z Unią. Oczywiściebyło to całkowicie zbieżne z interesami Polski, która zawsze aktywnie wspierała pro-zachodnie dążenia Ukrainy.

Zasada warunkowości musiała jednak zostać zmodyfikowana w stosunku doBiałorusi, ponieważ stosowanie jej umożliwiłoby prezydentowi Łukaszence zacie-śnianie relacji z Brukselą w zależności od swoich potrzeb politycznych. W rezultacieprowadziłoby to do wypaczenia idei wspólnych działań opartych o zasadę sprawie-dliwej współpracy15. Taka polityka również okazała się zbieżna z polityką Polskiwobec tego kraju.

38

MARCIN MATYJA

14 T. Kapuśniak, op.cit., s. 13.15 A. Dyner, Praktyczny wymiar Partnerstwa Wschodniego na przykładzie Białorusi, [w:] A. Kudel-

ski (red.), op.cit., s. 25-26.

Page 41: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Z polskiego punktu widzenia równie ważną i oczekiwaną korzyścią byłoby zła-godzenie wymogów wizowych dla obywateli państw objętych współpracą w ramachPartnerstwa Wschodniego. Sprawa ta stała się bardzo istotna, zwłaszcza w związkuz przynależnością Polski do strefy Schengen, której konsekwencją jest koniecznośćstosowania uciążliwych procedur wydawania wiz oraz relatywnie wysokie kosztyich uzyskania. Z całą pewnością znacznie pogorszyło to możliwości przyjazdu doPolski obywateli państw Europy Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy i Białorusi, którzywcześniej licznie odwiedzali nasze państwo. Dlatego też złagodzenie wymogówwizowych, a w przyszłości całkowite ich zniesienie, jest sprawą podnoszoną przezstronę polską w czasie prac podejmowanych w ramach Partnerstwa Wschodniego.

Kolejną korzyścią, której oczekuje strona polska, jest z pewnością wzrost bez-pieczeństwa energetycznego. Wydaje się jednak, że osiągnięcie tego celu będzie nie-zwykle trudne lub nawet niemożliwe. W obecnej sytuacji inwestycje w sektor ener-getyczny nie mogą być bowiem realizowane z powodu niedostatecznego finanso-wania ze środków unijnych. Przykładem może być gazociąg Nabucco, którego pro-jekt został zaaprobowany w 2006 r., jednak jego realizacja jeszcze się nie rozpoczę-ła. Obecnie początek budowy planowany jest na rok 201316.

Projekt Partnerstwa Wschodniego może się jednak okazać użyteczny do pro-mowania na forum politycznym konkretnych przedsięwzięć mających na celudywersyfikację dostaw surowców energetycznych i tym samym wzrost bezpieczeń-stwa energetycznego. Trudno jednak oczekiwać, aby w najbliższych latach politykata przyniosła spodziewane rezultaty, zwłaszcza mając na uwadze zdecydowane i szybkie działania Rosji, pozostającej głównym graczem w sektorze energetycznymw tej części kontynentu.

Z całą pewnością, oprócz korzyści politycznych, w Partnerstwie WschodnimPolska upatruje także korzyści ekonomicznych. Osiągnięcie ich faktycznie będziemożliwe w przypadku wzmocnienia związków gospodarczych pomiędzy Polską a państwami partnerskimi. Jednak w tym celu konieczne jest podjęcie stosownychdziałań, najlepiej regulowanych przez określony program współpracy gospodarczej.Konsekwentna realizacja takiego programu z pewnością ułatwiłaby zacieśnieniewięzów ekonomicznych i tym samym mogłaby przynieść wymierne korzyści.

Prezydencja Polski w Unii Europejskiej a Partnerstwo Wschodnie

Partnerstwo Wschodnie stało się również jednym z priorytetów w czasie pol-skiej prezydencji w Unii Europejskiej. Polska postanowiła wykorzystać okres prze-wodnictwa do aktywnej promocji programu wśród pozostałych państw unijnychoraz do zintensyfikowania działań skierowanych do państw partnerskich. Skupionosię zwłaszcza na negocjacjach dotyczących podpisania umów stowarzyszeniowych17.

39

PARTNERSTWO WSCHODNIE JAKO INICJATYWA POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ

16 Oficjalna witryna internetowa Nabucco Gas Pipeline International GmbH, http://www.nabuc-co-pipeline.com/portal/page/portal/en/press/Facts%20_Figures (dostęp: 02.05.2012).

17 P. Kuspys, Polska prezydencja szansą dla Ukrainy?, http://www.psz.pl/index.phpoption=com_content&task= view&id=39660 (dostęp: 07.03.2012).

Page 42: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Najwyższy stopień zaawansowania osiągnęły rozmowy z Ukrainą dotycząceumowy stowarzyszeniowej oraz wolnego handlu. Aktywnie prowadzono równieżrozmowy dotyczące planów ustanowienia reżimu bezwizowego z Ukrainą i Mołda-wią. Zaangażowano się także we wsparcie uruchomionych wcześniej projektów wie-lostronnych, do których można zaliczyć: uszczelnianie granic, wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw oraz programy antykorupcyjne18.

Okazało się jednak, że realizacja ambitnych założeń w czasie prezydencji napo-tkała na wiele przeszkód. Jako jedną z najistotniejszych można tutaj wymienić kry-zys w Europie. Ogromne zadłużenie Grecji przyczyniło się do pogłębienia kryzysu,który następnie rozprzestrzenił się na całą strefę euro. Dodatkowo pogarszająca sięsytuacja finansowa Portugalii oraz Włoch spowodowała znaczny wzrost obaw o dal-sze sprawne funkcjonowanie wspólnej waluty. W związku z powyższym prawie całauwaga unijnych przywódców skoncentrowała się na zażegnaniu widma upadkustrefy euro, dzięki przywróceniu stabilności finansowej poszczególnym państwom.Cel ten zamierzano osiągnąć głównie poprzez udzielenie wsparcia finansowego kra-jom pogrążonym w kryzysie. W dłuższej perspektywie planowano także wprowa-dzenie nowych regulacji mających zapobiec powtórzeniu się takiej sytuacji w przy-szłości. Na rezultaty podjętych działań należy jeszcze poczekać, jednak nie zmieniato faktu, że z całą pewnością kryzys, który przyniósł tak wiele problemów całej Unii,utrudnił także realizację ambitnych planów związanych z Partnerstwem Wschod-nim. Dodatkowo przegrało ono rywalizację o środki finansowe z Unią na rzeczRegionu Morza Śródziemnego, o czym świadczy fakt, że w latach 2007-2013 zaled-wie 1/3 wsparcia skierowana została na wschodnie sąsiedztwo, natomiast 2/3 na połu-dniowe. Taki podział argumentowano głównie większą liczbą ludności państw połu-dniowych19.

Również wydarzenia na Bliskim Wschodzie skutecznie odciągały uwagę państwczłonkowskich od kwestii dotyczących Europy Wschodniej i Kaukazu20. Do maso-wych protestów mających podłoże społeczne, gospodarcze oraz polityczne doszłoniemal we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu. Przyczynił się do nich zwłaszczawzrost niezadowolenia z warunków życia w tych państwach, który związany był z rosnącym bezrobociem, powszechną korupcją oraz utrzymywaniem się u władzytych samych reżimów, nie podejmujących żadnych działań zmierzających do zmia-ny niekorzystnej dla obywateli sytuacji. Do pierwszych protestów doszło w Tunezjioraz Egipcie. Ostatecznie w obydwu państwach przyniosły one wyczekiwane oddawna zmiany na najwyższych szczeblach władzy. Najtragiczniejszy przebieg miały

40

MARCIN MATYJA

18 Wspólna Deklaracja Warszawskiego Szczytu Partnerstwa Wschodniego, Warszawa, 29-30 wrze-śnia 2011, http://www.msz.gov.pl/files/docs/komunikaty/20110930EAP/Wspolna%20Deklaracja%20Warszawskiego%20Szczytu%20Partnerstwa%20Wschodniego.pdf (dostęp: 23.05.2012).

19 S. Ananicz, Przeciąganie liny o unijną politykę wobec sąsiadów, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2011-03-09/przeciaganie-liny-o-unijna-polityke-wobec-sasiadow(dostęp: 02.05.2012).

20 T. Barriga, Partnerstwo Wschodnie oczekuje wsparcia podczas polskiej prezydencji,http://www.uniaeurpoejska.org/partnerstwo-wschodnie-oczekuje-wsparcia-podczas-polskiej-prezydencji (dostęp: 07.03.2012).

Page 43: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

jednak wystąpienia w Libii, które przerodziły się w wojnę domową. W wyniku licz-nych aktów przemocy dokonywanych przez władzę na cywilach na interwencję zde-cydowały się siły międzynarodowe, w skład których weszły również siły zbrojnepaństw unijnych. Ostatecznie interwencję można uznać za skuteczną, albowiemprzyczyniła się do odsunięcia od władzy autorytarnego reżimu. Niemniej jednakstwierdzenie, że w regionie zapanował spokój, byłoby zbyt daleko idące.

Po Libii kolejnym miejscem, w którym protesty przyczyniły się do wybuchuwalk, stała się Syria. W wyniku braku jednomyślności pomiędzy członkami spo-łeczności międzynarodowej odnośnie podjęcia zdecydowanych działań, konflikt tenostatecznie nie został rozwiązany. Wszystko to spowodowało, że przez cały okrespolskiej prezydencji Unia Europejska zdecydowanie częściej niż na kwestiachwschodnich koncentrowała swoją uwagę na sprawach południowych.

Niemniej jednak, pomimo tak wielu trudności, polska dyplomacja konse-kwentnie realizowała postawione przed nią zadania i przez cały okres prezydencjiutrzymywała projekt Partnerstwa Wschodniego wśród swoich głównych prioryte-tów. Punktem kulminacyjnym tych działań był szczyt Partnerstwa Wschodniego,który odbył się w Warszawie w dniach 29-30 września 2011 r. Wzięli w nim udziałprzedstawiciele państw członkowskich Unii Europejskiej oraz państw partnerskich,a także instytucji unijnych. Obradom przewodniczył szef Rady Europejskiej HermanVan Rompuy. Oprócz niego udział w szczycie wzięli także przewodniczący Parla-mentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz przewodniczący Komisji Europejskiej JoseManuel Barroso. Obecna była także szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.Gospodarzem spotkania był premier Donald Tusk, jednocześnie reprezentujący pol-ską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej21.

W czasie szczytu po raz kolejny wyrażone zostało poparcie dla przeprowadzeniareform umożliwiających przyspieszenie politycznej i gospodarczej integracji państwpartnerskich z Unią Europejską. Podkreślono jednak również, że wsparcie w ramachPartnerstwa Wschodniego będzie udzielane zwłaszcza tym państwom, które podej-mują działania mające na celu nawiązywanie coraz bliższych relacji z Unią. Do naj-ważniejszych ustaleń można zaliczyć stwierdzenie, iż możliwe jest w niedługim cza-sie zakończenie rozmów z Ukrainą dotyczących umowy stowarzyszeniowej oraz o wolnym handlu. Zdecydowano również o rozpoczęciu negocjacji w tych kwestiachz Mołdawią i Gruzją. Mając na uwadze ułatwienie procesu podpisywania umówstowarzyszeniowych, podjęto decyzję o utworzeniu Agend StowarzyszeniowychPartnerstwa Wschodniego. Postanowiono także utworzyć w Warszawie AkademięAdministracji Publicznej Partnerstwa Wschodniego, której głównym celem ma byćorganizacja specjalistycznych szkoleń dla urzędników z państw partnerskich, któremają przyczynić się do wzmocnienia funkcjonującej w tych krajach administracjipublicznej22.

41

PARTNERSTWO WSCHODNIE JAKO INICJATYWA POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ

21 Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Warszawie, http://pl2011.eu/content/szczyt-partnerstwa-wschodniego-w-warszawie (dostęp: 29.08.2012).

22 Program Akademii Administracji Publicznej Partnerstwa Wschodniego, http://www.ksap.gov.pl/ksap/content/view/660/216/ (dostęp: 29.08.2012).

Page 44: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Pomimo wielu tak ważnych ustaleń, tematem, który najbardziej zajmowałuczestników obrad pozostawała Białoruś. Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu doszłodo zgrzytu dyplomatycznego, w wyniku którego przedstawiciele Białorusi nie wzię-li udziału w spotkaniu. Stało się tak, ponieważ do udziału w obradach nie zostałzaproszony prezydent Alaksandr Łukaszenka. Zamiast niego zaproszono natomiastministra spraw zagranicznych Siarhieja Martynau. Zaproszenie nie zostało jednakprzyjęte, a do reprezentowania Białorusi oddelegowany został jej ambasador w Pol-sce Wiktar Gajsionak. Odpowiedzią strony polskiej na ten krok było ograniczenieudziału reprezentacji białoruskiej jedynie do niektórych spotkań. W efekcie tychdziałań strona białoruska zrezygnowała z udziału w szczycie23.

Taki rozwój wydarzeń nie skutkował pominięciem kwestii białoruskiej w cza-sie obrad. Unijni przedstawiciele wyrazili głębokie zaniepokojenie ograniczaniemdemokracji oraz rządów prawa na Białorusi. Zwrócono także uwagę na notorycznełamanie praw człowieka przez białoruskie władze. Uwagi te zostały zawarte w spe-cjalnej deklaracji zawierającej wspólne stanowisko państw Unii Europejskiej w spra-wie sytuacji na Białorusi. W tym krótkim dokumencie wezwano również do uwol-nienia więźniów politycznych oraz podjęcia dialogu z opozycją. Wyrażono niepokójzwiązany z faktem, że osobom zatrzymanym z powodów politycznych odmawia siędostępu do opieki medycznej oraz pomocy prawnej24.

Nie zdecydowano się jednak na wprowadzenie konkretnych sankcji, któremogłyby doprowadzić do zwiększenia izolacji oraz w efekcie dalszego pogorszeniarelacji z rządzonym autorytarnie państwem. Zamiast tego zaproponowany został„Pakiet modernizacyjny dla Białorusi”, który zakłada możliwość udzielenia wsparciaekonomicznego poprzez pomoc w stabilizacji białoruskiej waluty, a także możliwośćuzyskania kredytów od międzynarodowych instytucji finansowych. Warunkiemwprowadzenia pakietu jest jednak przeprowadzenie wyborów parlamentarnych,które byłyby zgodne ze standardami OBWE, a także podjęcie rozmów z opozycją orazuwolnienie więźniów politycznych25.

Na zakończenie obrad przyjęta została wspólna deklaracja stwierdzająca, iż „Partnerstwo Wschodnie ma na celu stworzenie warunków niezbędnych do przy-spieszenia procesu stowarzyszenia politycznego i dalszej integracji gospodarczejmiędzy Unią Europejską a zainteresowanymi krajami partnerskimi, uznając gospo-darcze korzyści z rozwoju handlu towarami i usługami”26.

Na szczycie podjęto także decyzję o przygotowaniu tzw. Mapy Drogowej zawie-rającej opis działań, które powinny zostać podjęte w celu rozwoju Partnerstwa, aż do kolejnego szczytu w drugiej połowie 2013 r. Reasumując, należy stwierdzić,

42

MARCIN MATYJA

23 P. Gorgol, Szczyt PW – inne spojrzenie, http://politykawschodnia.pl/index.php/2011/10/02/gor-gol-szczyt-pw-inne-spojrzenie/ (dostęp: 23.05.2012).

24 Declaration on the situation in Belarus adopted on the occasion of the Eastern PartnershipSummit in Warsaw on 30 September 2011, http://www.msz.gov.pl/files/docs/komunikaty/dec-laration_eap_belarus.pdf (dostęp: 01.05.2012).

25 P. Gorgol, op.cit.26 Wspólna Deklaracja Warszawskiego Szczytu…, op.cit.

Page 45: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

że sam szczyt, podobnie jak cały okres polskiej prezydencji, przyczynił się do dal-szego rozwoju Partnerstwa Wschodniego we właściwym kierunku. Faktem jest, że z powodu wspomnianych wcześniej trudności nie udało się zrealizować wszyst-kich ambitnych planów, niemniej jednak wzrost zainteresowania inicjatywą w całejUnii pozwala mieć nadzieję, że projekty te zostaną zrealizowane w przyszłości.

Podsumowanie

Należy stwierdzić, iż idea Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej cały czaspozostaje główną inicjatywą polskiej polityki zagranicznej skierowaną do państwEuropy Wschodniej. Jednocześnie jest ona zgodna z głównymi kierunkami naszejpolityki, realizowanymi w długofalowym okresie. Równocześnie projekt ten pozo-staje istotnym elementem Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Związane jest to z wie-loma czynnikami, zarówno politycznymi, jak i ekonomicznymi. Niezwykle ważne zestrategicznego punktu widzenia położenie państw objętych projektem może dawaćpewność, że nie pozostanie on przez Unię porzucony.

Należy jednak również pamiętać, że kierunek wschodni nie jest jedynym kon-centrującym zewnętrzne działania Unii Europejskiej. Przez cały czas równie ważny,a momentami nawet ważniejszy, pozostaje także obszar południowy, natomiast w związku z niemal nieustannie napływającymi informacjami o odkryciach nowychzłóż surowców pod dnem Oceanu Arktycznego, Unia Europejska coraz częściejzaczyna koncentrować się także na północy. Aby działania podejmowane w tak róż-nych kierunkach były skuteczne, ich koordynacja powinna opierać się na zasadziekonsensusu, o co bardzo trudno w obecnych uwarunkowaniach. Poszczególne pań-stwa, mające swoje własne interesy w danym regionie, często starają się je realizo-wać właśnie przy pomocy polityki unijnej. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że sytu-acja ta ulegnie zmianie, co niewątpliwie przyniosłoby korzystne rezultaty całej Unii.Warto zauważyć, iż zaproponowanie idei Partnerstwa Wschodniego przez Polskęprzyczyniło się do wzmocnienia naszej roli w działaniach zewnętrznych podejmo-wanych przez Unię Europejską. Nie da się jednak ukryć faktu, iż projekt ten posia-da wiele słabości, choć w dużej mierze wynikają one nie z błędów popełnionychprzez stronę polską podczas przygotowywania tej inicjatywy, lecz raczej z obecnejsłabości samej Unii Europejskiej. Dlatego też nasza dyplomacja powinna kontynu-ować działania mające na celu efektywną realizację projektów zawartych w progra-mie dotyczącym Partnerstwa, zdając sobie jednak sprawę z faktu, iż do całkowitejich realizacji niezbędne jest zdecydowane poparcie Unii Europejskiej.

Streszczenie

Polityka zewnętrzna Unii Europejskiej zawsze odgrywała istotne znaczenie w jejfunkcjonowaniu. W dużej mierze wynika to z faktu, iż otwartość na państwasąsiedzkie może, lecz nie musi, prowadzić do pełnej integracji z Unią Europejską.W wyniku postępujących rozszerzeń terytorium unijne objęło obszar Europy Środ-

43

PARTNERSTWO WSCHODNIE JAKO INICJATYWA POLSKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ

Page 46: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

kowej. W następstwie tych działań zewnętrzna aktywność wspólnoty skierowałasię ku Europie Wschodniej. Kluczowym projektem, podjętym z polskiej inicjatywy,mającym na celu zacieśnienie współpracy z państwami tego regionu, jest obecniePartnerstwo Wschodnie Unii Europejskiej. Program ten odgrywa istotne znaczenienie tylko w polityce unijnej, lecz również jest zbieżny z głównymi założeniami pol-skiej polityki zagranicznej. Tekst ma na celu przedstawienie, w jaki sposób doszłodo podjęcia prezentowanej inicjatywy przez Unię Europejską oraz jaką rolę ode-grała w tym Polska. Ponadto, przedstawione zostały najważniejsze założenia pro-jektu oraz początki jego funkcjonowania. Na zakończenie omówiono, jaki wpływna cały program miała polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej oraz szczytPartnerstwa Wschodniego w Warszawie. Odpowiadając na postawione wyżej pyta-nia starano się przeanalizować omawianą kwestię mając na uwadze zarównozachodnioeuropejski punkt widzenia, jak również stanowisko najważniejszychuczestników życia politycznego w Europie Wschodniej. Argumenty zawarte w tek-ście wykazały, iż projekt Partnerstwa Wschodniego może odegrać istotną rolę w europejskiej polityce zewnętrznej, niemniej jednak, aby tak się stało, koniecz-ne jest jego zdecydowane poparcie przez całą Unię. Jeśli uda się to osiągnąć z całąpewnością przyniesie on wymierne skutki zarówno dla Unii Europejskiej, jak i dlaPolski.

44

MARCIN MATYJA

Page 47: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Działania Polski wobec budowy gazociągu Nord Stream

JJuulliittaa DDuuddzziiaakk

Rozwój gospodarczy w dzisiejszym świecie jest w dużej mierze uzależniony odenergii. Wiąże się to z dążeniem do dobrobytu, który definiowany jest między innymipoprzez dostęp coraz szerszego grona ludności do zdobyczy technologicznych1. Zewzrostem zużycia energii rośnie wskaźnik produktu globalnego per capita i równocze-śnie poprawia się jakość życia mieszkańców. Połączone z tym zmiany, takie jak mecha-nizacja procesów wytwarzania, dystrybucji oraz konsumpcji, prowadzą do coraz więk-szego wzrostu zapotrzebowania na energię. Aby przemysł, rolnictwo, handel i usługimogły się rozwijać, konieczna jest odpowiednia ilość energii. Duże znaczenie w tej kwe-stii ma m.in. poziom i charakter urbanizacji czy poziom technologiczny gospodarki2.

Współcześnie można stwierdzić, że czynnikiem wzrostu stała się właśnie ener-gia, której dostępność określa jakość życia ludności. Bezpieczeństwo energetycznestaje się więc równoznaczne z zapewnieniem dostaw energii o takiej wielkości,która umożliwiałaby trwały rozwój gospodarczy3. Jacek Ciborski zauważa, że falezainteresowania kwestią bezpieczeństwa energetycznego powstają przede wszyst-kim w wyniku wzrostu kosztów dostaw energii. W XXI w. problematyka bezpie-czeństwa energetycznego jest jednak powiązana z kilkoma innymi czynnikami, taki-mi jak świadomość relacji między cenami surowców energetycznych a gospodarkąpaństw, wzrost świadomości odnośnie pozycji państw posiadających zasoby ener-getyczne oraz wyczerpalności pewnych źródeł surowców, a przede wszystkim zro-zumienie kluczowej roli, jaką energia odgrywa w rozwoju gospodarczym4. Nie nale-ży przy tym zapominać o czynnikach klimatycznych, społecznych i politycznych(takich jak blokady tras przesyłowych) czy technicznych5, które wywołują potrzebęzapewniania państwom bezpieczeństwa energetycznego nie tylko przez dywersyfi-kację źródeł, ale również tras przesyłowych.

45

1 K. Kuciński, Popyt na energię, [w:] K. Kuciński (red.), Energia w czasach kryzysu, Warszawa2006, s. 89.

2 Ibidem, s. 89-90.3 J. Ciborski, Bezpieczeństwo energetyczne, [w:] K. Kuciński (red.), op.cit., s. 127.4 Ibidem, s. 128.5 Ibidem, s. 129.

Page 48: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Bezpieczeństwo energetyczne w Polsce

Kwestię bezpieczeństwa energetycznego w Polsce reguluje Ustawa z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (wraz z późniejszymi zmianami), która w art. 2 pkt. 16 definiuje je jako: „stan gospodarki umożliwiający pokrycie bieżące-go i perspektywicznego zapotrzebowania odbiorców na paliwa i energię w sposóbtechnicznie i ekonomicznie uzasadniony, przy zachowaniu wymagań ochrony śro-dowiska”6.

O ile zapotrzebowanie na węgiel kamienny i brunatny jest w Polsce zaspakaja-ne dzięki korzystnemu położeniu geograficznemu i bogatym złożom, o tyle w kwe-stii innych surowców, takich jak gaz ziemny i ropa naftowa, Polska jest uzależnionaod dostaw z zewnątrz7. Największym dostawcą Polski jest Rosja, z której przesyłgazu ziemnego odbywa się przede wszystkim przez Gazociąg Jamalski, przebiegają-cy przez Białoruś, z punktami odbioru znajdującymi się we Włocławku i Lwówku.Oprócz tego polska sieć jest połączona poprzez punkty graniczne Wysokoje i Tietie-rowska oraz Drozdowicze z dostawami rosyjskimi i środkowoazjatyckimi (przezUkrainę) w systemach Białorusi i Ukrainy8.

Głównym producentem gazu w Polsce jest spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA, która również realizuje prawie 100% importu z Rosji9. Mimo że istnieje prawne ograniczenie dostaw gazu określone w rozporządzeniu RadyMinistrów z 24 października 2000 r. w sprawie minimalnego poziomu dywersyfi-kacji dostaw gazu z zagranicy, dywersyfikacja zaopatrzenia Polski pozostaje pozorna. W 2006 r. udział rosyjskiego gazu w imporcie do Polski był wyższy niż 70%, przy jed-noczesnym, dodatkowym zakupie gazu środkowoazjatyckiego od spółkiRosUkrEnergo, będącej pod kontrolą rosyjskiego giganta10. Tym samym przekroczo-ny został nałożony przez rozporządzenie limit 72% udziału gazu z jednego państwa.Biorąc pod uwagę, jak wielkie ilości gazu sprowadza Polska z Rosji, Warszawa jestżywo zainteresowana wszelkimi kwestiami, które mogłyby niekorzystnie wpłynąćna dostawy tego surowca.

Gazociąg Północny a stanowisko Polski

Niezwykle ważna w tym kontekście jest kwestia Gazociągu Północnego, którydwoma nitkami o przepustowości 27,5 mld m3 gazu rocznie i długości po 1220 kmpołączył rosyjski Wyborg i niemiecki Greifswald, omijając tradycyjne państwa tran-zytowe, takie jak Polska. Budowę pierwszej nitki rozpoczęto w kwietniu 2010 r.

46

JULITA DUDZIAK

6 Ustawa z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne, Dz.U. z 1997 r., nr 54, poz. 348.7 J. Ciborski, op.cit., s. 132.8 I. Bil, M. Gołębiewska, Kierunki rozwoju polskiego rynku gazu ziemnego. Problemy i czynniki

zewnętrzne, [w:] E. Teichmann (red.), Bałtyckie i wschodnie pogranicze Unii Europejskiej –wybrane zagadnienia, Warszawa 2008, s. 167.

9 Ibidem, s. 160.10 Ibidem.

Page 49: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Została ona otwarta w 2011 r., a następna – w roku 2012. Pierwsze plany budowygazociągu sięgają 1997 r., natomiast w 2002 r. otrzymały one w Unii Europejskiejstatus projektu priorytetowego11, choć niemiecko-rosyjskie porozumienie o budo-wie podpisano dopiero w 2004 r.12 Polskę oficjalnie poinformowano o planachbudowy w listopadzie 2006 r.13

Budowa Gazociągu Północnego obudziła w części Polaków, świadomych kontek-stu i pilnie przysłuchujących się wiadomościom, głęboko zakorzenioną obawę o inte-resy państwa. Będąc owocem umowy między najważniejszymi polskimi sąsiadami,których wspólne interesy historycznie kończyły się dla Polski katastrofą, budowawywołała naturalne skojarzenia, pogłębione porównaniem rosyjsko-niemieckiegoporozumienia do paktu Ribbentrop-Mołotow, na które pozwolił sobie na forum Ger-man Marshall Fund Radosław Sikorski, będący w 2006 r. ministrem obrony narodo-wej14. W narastającej wówczas atmosferze paniki i zagrożenia naturalne było, że rząd,najpierw Jarosława Kaczyńskiego, a od listopada 2007 r. również Donalda Tuska, pod-jął działania, by tę niekorzystną w skutkach inwestycję wstrzymać jak najszybciej. W obliczu takich oczekiwań trudno przyjąć do wiadomości, że pierwsza nitka rurocią-gu została uruchomiona w listopadzie 2011 r. Warto zastanowić się więc, jakie działa-nia podjęły władze Polski w kontekście wstrzymania tej inwestycji.

Do najbardziej drażliwych problemów wynikających z budowy gazociągu nale-żał przede wszystkim niepokój o bezpieczeństwo energetyczne Polski, w tym m.in.obawa, że z powodu Gazociągu Północnego zostanie ograniczony przepływ gazuprzez rurociąg jamalski oraz możliwość stosowania polityki „przykręcania kurka”wobec Polski15, a także uniemożliwienie rozwoju portu w Szczecinie i Świnoujściu,gdzie planowano budowę terminalu LNG – gdyż przewidywano, że budowa gazo-ciągu może utrudnić wpływanie do portów statków o zanurzeniu większym niż 12,5 m16. Istotnym problemem wydawało się również zagrożenie ekosystemu MorzaBałtyckiego z powodu zatopionych w rejonie wyspy Bornholm ładunków wybucho-wych i broni chemicznej, a także potencjalnych efektów naruszenia konstrukcjirurociągu17, jednak niewątpliwie dużo większą wagę do tych problemów przykłada-li Szwedzi i Finowie, co wynikało w dużej mierze z prawnych możliwości działania.

47

DZIAŁANIA POLSKI WOBEC BUDOWY GAZOCIĄGU NORD STREAM

11 A. Łoskot-Strachota, Ł. Antas, Nord Stream na liberalizującym się rynku gazu UE, „PunktWidzenia – Policy Briefs” 2010, s. 25.

12 Ibidem, s. 10.13 Stanowisko Polski wobec budowy Gazociągu Nord Stream (gazociągu północnego),

http://www.mg.gov.pl/Wiadomosci/Archiwum/Rok+2007/gazociag+pln.htm (dostęp: 02.06.2012).14 A. Słojewska, Naciski Moskwy na unijną energetykę, „Rzeczpospolita”, 02.05.2006. Zob. rów-

nież: Donośny głos ministra Sikorskiego, blog „Szczesniak.pl”, 14.05.2006,http://szczesniak.pl/node/94 (dostęp: 08.01.12).

15 S. Dąbrowski, Polska wobec projektu Gazociągu Północnego, http://www.psz.pl/Stanislaw-Dabrowski-Polska-wobec-projektu-Gazociagu-Polnocnego (dostęp: 02.06.2012).

16 MI: Polska wnioskuje o zagłębienie Rurociągu Północnego, http://www.bankier.pl/wiadomosc/MI-Polska-wnioskuje-o-zaglebienie-Gazociagu-Polnocnego-2292423.html (dostęp: 08.01.2012).

17 P. Tunia, Rura stwarza niebezpieczeństwo, „Nasz Dziennik”, 29.05.2007, http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20070529&typ=po&id=po41.txt (dostęp: 08.01.2012).

Page 50: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Wydaje się, że w Polsce na sprawę tę zwracano uwagę głównie jako na potencjalnąmożliwość opóźnienia lub zaniechania budowy niekorzystnej inwestycji.

Rząd Jarosława Kaczyńskiego

Premier Jarosław Kaczyński przed swoją pierwszą wizytą w Berlinie 30 paździer-nika 2006 r. podkreślił stanowisko polskie odnośnie budowy gazociągu Nord Stream.Plany utworzenia trasy omijającej terytorium lądowe Polski zostały przez niego okre-ślone jako godzące w polski interes narodowy i zagrażające bezpieczeństwu energe-tycznemu18. W wystąpieniu, które miało miejsce 28 października 2006 r., zapowie-dział również, że potencjalne propozycje dołączenia Polski do rosyjsko-niemieckiejspółki spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem. Wyraźnie zaznaczył także, że UniaEuropejska, mimo braku wspólnej polityki energetycznej, powinna wspierać Polskę w ochronie jej interesów, mając na uwadze unijną zasadę solidarności19.

Wydaje się jednak, że Unia zupełnie inaczej patrzyła na kwestię gazociągu NordStream, bo już w grudniu 2006 r. minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Wal-ter Steinmeier określił plan budowy Gazociągu Północnego nie jako projekt nie-miecki, ale unijny, który ma zwiększyć udział rosyjskiego gazu i rozwiązać problemwzrostu zapotrzebowania na surowce energetyczne20.

Polskie Ministerstwo Gospodarki po przebadaniu trasy przebiegu gazociągu ustali-ło, że część planowanej inwestycji ma przebiegać przez polską wyłączną strefę ekono-miczną w okolicach wyspy Bornholm, tzw. szarą strefę, która jest przedmiotem sporu z Danią już od 30 lat. W dniu 22 marca 2007 r. minister gospodarki Piotr Woźniak skie-rował w tej sprawie pismo do dyrektora zarządzającego w firmie Nord Stream Matthia-sa Warniga oraz prezesa rady nadzorczej Gerharda Schrödera, informując, że inwestormusi przestrzegać nie tylko prawa międzynarodowego, ale również polskiego21.

Strona polska żądała przedstawienia przez inwestora trzech alternatywnychtras, w tym także możliwości zaniechania projektu, opisu jego wpływu na faunę i florę Morza Bałtyckiego oraz wykazania możliwych ograniczeń, którym miałobypodlegać rybołówstwo z powodu inwestycji22. W odpowiedzi z 12 kwietnia 2007 r.konsorcjum Nord Stream zapewniło, że nie zdawało sobie sprawy z przebiegu trasyprzez wyłączną strefę ekonomiczną Polski. Zapewniło również, że przeprowadzidodatkowe analizy, o których wyniku poinformuje Polskę23.

48

JULITA DUDZIAK

18 A. Łakoma, Polsce potrzebna jest dywersyfikacja, „Rzeczpospolita”, 30.10.2006.19 P. Kubisiak, Premier: Gazociąg Północny godzi w polskie interesy, http://www.pb.pl/

1376616,65334,premier-gazociag-polnocny-godzi-w-polskie-interesy (dostęp: 08.01.2012).20 Niemiecki MSZ: W dyskusji o Gazociągu Północnym należy odrzucić ideologiczny balast,

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Niemiecki-MSZ-W-dyskusji-o-Gazociagu-Polnocnym-nalezy-odrzucic-ideologiczny-balast-1524681.html (dostęp: 08.01.2012).

21 Stanowisko Polski wobec budowy Gazociągu Nord Stream…, op.cit.22 Ibidem.23 Odpowiedź dyrektora zarządzającego Nord Stream M. Warniga z 12 kwietnia 2007 na list mini-

stra P. Woźniaka, http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/C08FC813-450F-474A-AB3F-236E6325C99E/31364/070412_OdpowiedzNordStream2.pdf (dostęp: 02.06.2012).

Page 51: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

W związku z tym, że mimo obietnic zawartych w liście z 12 kwietnia 2007 r.,konsorcjum nie przesłało w ciągu następnych kilku miesięcy wskazanych analiz i dokumentacji, minister Woźniak wystosował 15 czerwca 2007 r.24 kolejny list,który doczekał się odpowiedzi odnośnie zmian trasy. W dniu 21 sierpnia 2007 r.konsorcjum Nord Stream powiadomiło o zmianie planowanej trasy na północ odwyspy Bornholm, co miało pozwolić ominąć składowiska broni, które znajdują sięna południe od wyspy i przez to zmniejszyć niebezpieczeństwo zagrożenia ekolo-gicznego25. Automatycznie miało to pozwolić wyeliminować z planów trasy Gazo-ciągu Północnego kwestię tzw. szarej strefy.

W czerwcu 2007 r. Finlandia, rządzona przez Socjaldemokratyczną Partię Fin-landii, jako pierwsze z państw tranzytowych zgodziła się na budowę Gazociągu Pół-nocnego, pod warunkiem stałej współpracy inwestorów z odpowiednimi służbamifińskimi. To działanie nie spotkało się z przychylną reakcją polskich władz i choćwkrótce w Polsce nastąpiła zmiana rządu, to we wrześniu 2009 r. Polska zawetowa-ła kandydaturę byłego fińskiego premiera Paavo Lipponena z ramienia SPD na sta-nowisko szefa unijnej dyplomacji. Główną przyczyną weta było jego stanowiskokonsultanta26 w konsorcjum Nord Stream27.

Działania premiera Kaczyńskiego wyraźnie dowodziły, że nie przestanie trakto-wać gazociągu Nord Stream jako poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski.Jeszcze w sierpniu 2007 r. podczas Konferencji Parlamentarnej Państw Morza Bał-tyckiego obradującej w Berlinie, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagra-nicznych Rafał Wiśniewski podkreślił, że plany budowy są sprzeczne z unijną zasa-dą solidarności energetycznej. Co więcej, polskie MSZ wyraźnie wykazywało nieuf-ność wobec argumentów gospodarczych przemawiających za budową Nord Stream.Przedstawiciel Polski w swojej wypowiedzi dla Polskiego Radia podkreślał, że ist-nieje wiele innych, tańszych rozwiązań, które na dodatek nie stanowią zagrożeniadla środowiska naturalnego28.

49

DZIAŁANIA POLSKI WOBEC BUDOWY GAZOCIĄGU NORD STREAM

24 Drugi list Ministra Gospodarki do Spółki Nord Stream z 15 czerwca 2007,http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/C6C7675D-8851-4445-98DA-5DFB12CDD536/34738/070615_2ListMPWdoNordStream3.pdf (dostęp: 27.08.2012).

25 Odpowiedź dyrektora zarządzającego Nord Stream M. Warniga z 21 sierpnia 2007 na trzeci listministra P. Woźniaka, http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/0197BA9A-FF50-4372-92B9-4C9B369C8BAC/36875/listnordstreamENdoc.pdf (dostęp: 02.06.2012).

26 Pavo Lipponen to advise Nord Stream, „Nord Stream – Press Releases”, http://www.nord-stre-am.com/press-info/press-releases/paavo-lipponen-to-advise-nord-stream-252/ (dostęp:02.06.2012).

27 Polska zawetowała kandydaturę Fina na szefa unijnej dyplomacji, http://www.bankier.pl/wia-domosc/Polska-zawetowala-kandydature-Fina-na-szefa-unijnej-dyplomacji-2013246.html(dostęp: 08.01.2012).

28 Konferencja Państw Bałtyckich o Gazociągu Północnym, http://www.bankier.pl/wiadomosc/Konferencja-Panstw-Baltyckich-o-Gazociagu-Polnocnym-1630820.html (dostęp: 08.01.2012).

Page 52: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Rząd Donalda Tuska

Działania Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku premiera określa się – w zależ-ności od opcji politycznej – ruso- i germanofobią lub nieugiętą działalnością na rzeczpolskich interesów narodowych. Jego twarde stanowisko w sprawie budowy ruro-ciągu sprawiło, że zainteresowani sąsiedzi Polski z ulgą zareagowali na zmianę pol-skiego rządu w listopadzie 2007 r. Premier Donald Tusk, zapewniając, że będziezabiegał o poprawę stosunków Polski zarówno z Rosją, jak i Niemcami, uzyskał jużna wstępie kredyt zaufania. Koncern Wintershall, posiadający udziały w konsor-cjum Nord Stream, ponownie planował zaproponować Polsce skierowanie do nasze-go państwa odnogi Gazociągu Północnego, co swego czasu odrzucił premier Kaczyń-ski29. Zmianę klimatu zauważono nawet w Wielkiej Brytanii, o czym w grudniu pisał„The Economist”. Konserwatywno-narodową i nieprzejednaną politykę Kaczyńskie-go uznano za wysoce niekorzystną, chwaląc jednocześnie nowego premiera za pozy-tywne i przychylne działania wobec swoich zachodnich i wschodnich partnerów30.

Pierwsza wizyta nowego premiera w Berlinie nie przyniosła żadnych zmian w kwestii Gazociągu Północnego. Mimo zapewnień premiera Tuska, że będzie sta-rał się zmienić stanowisko niemieckie odnośnie inwestycji Nord Stream, kanclerzNiemiec Angela Merkel nie zaproponowała Polsce żadnych nowych rozwiązań31.

Brak wyraźnych zmian w polityce Niemiec spowodował kolejne próby rozwią-zania sytuacji na szczeblu międzynarodowym. W styczniu 2008 r. podczas przesłu-chania w Komisji Petycji wiceminister środowiska Maciej Trzeciak żądał, by Komi-sja Europejska zablokowała budowę Gazociągu Północnego. Stwierdził on, że tainwestycja, mimo iż nie będzie przebiegać bezpośrednio przez należące do Polskitereny, może negatywnie oddziaływać na ekosystemy polskich obszarów objętychprogramem „Natura 2000”, takich jak Zatoka Pomorska czy Ławica Słupska32. Wystą-pienie to nie wpłynęło jednak na stanowisko UE w sprawie inwestycji.

Na początku kwietnia 2008 r. na zaproszenie Radosława Sikorskiego przybył doPolski z wizytą minister spraw zagranicznych RFN Frank-Walter Steinmeier. W jejtrakcie szef polskiej dyplomacji po raz kolejny podkreślił krytyczne stanowisko Pol-ski wobec budowy Nord Stream. Minister Steinmeier zapewnił, że inwestycja ta niebędzie stanowiła konkurencji dla innych gazociągów33.

Podczas szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego, który odbył się w Rydze w dniach 3-4 czerwca 2008 r., premier Donald Tusk powiedział, że „polskie stano-

50

JULITA DUDZIAK

29 W. Marszewski, Niemcy liczą na nowy polski rząd, „Nasz Dziennik”, 02.11.2007, http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20071102&typ=sw&id=sw13.txt (dostęp: 08.01.2012).

30 A Winter honeymoon, http://www.economist.com/node/10337918 (dostęp: 08.01.2012).31 A. Bielawska, Stosunki polsko-niemieckie na tle budowy Gazociągu Północnego (2005-2009),

„Środkowoeuropejskie Studia Polityczne” 2010, nr 4, s. 143-144, https://repozytorium.amu.edu.pl/jspui/bitstream/10593/1676/1/119-150.pdf (dostęp: 02.06.2012).

32 Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego za powstrzymaniem budowy Gazociągu Północnego,http://www.wnp.pl/wiadomosci/50886.html (dostęp: 02.06.2012).

33 Sikorski i Steinmeier na Uniwersytecie Warszawskim, http://www.wprost.pl/ar/127278/Sikorski/(dostęp: 02.06.2012).

Page 53: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wisko w sprawie gazociągu jest jasne, ale to nie władze naszego państwa będą decy-dować o jego powstaniu”34. Mimo że Litwa i Łotwa długo wspierały Polskę w oporzeprzeciwko inwestycji (chociażby poprzez popieranie planów budowy gazociąguAmber35), jak podała wkrótce po zakończeniu szczytu rosyjska „Niezawisimaja Gaze-ta”, państwa nadbałtyckie zmieniły swój stosunek do inwestycji konsorcjum NordStream36.

Z kolei już miesiąc później były prezydent Aleksander Kwaśniewski jako pierw-szy z polskich polityków opowiedział się za pragmatycznym podejściem do budowyGazociągu Północnego. Stwierdzenie, że w przypadku niemożliwości zablokowaniainwestycji z przyczyn ekologicznych należy się do niej dołączyć, wywołało politycz-ną burzę37.

Pod koniec 2008 r. zaprzestano protestów, ponieważ spodziewano się, że w związku z kryzysem gospodarczym budowa gazociągu w ogóle się nie rozpocz-nie38. Jednak w styczniu 2009 r. konsorcjum Nord Stream powiadomiło, że chce zdo-być pozwolenia na inwestycję, aby jak najszybciej rozpocząć budowę. Jako przyczy-nę pośpiechu wskazano rosyjsko-ukraiński kryzys gazowy, który powinien był prze-konać wszystkich sceptyków, że jedynym bezpiecznym terenem tranzytowym jestMorze Bałtyckie39.

W październiku 2009 r. oficjalną zgodę na budowę Gazociągu Północnego przezjej terytorium wydała Dania, w listopadzie dołączyły do niej Finlandia i Szwecja.Rosja wydała zgodę w grudniu, z kolei RFN w styczniu 2010 r. W tym czasie w deba-cie publicznej w Polsce podniesiono problem zablokowania rozwoju portów w Szczecinie i Świnoujściu. Ta sprawa leżała w obszarze zainteresowań nie tylkoMinisterstwa Gospodarki, ale również Ministerstwa Infrastruktury, o czym świad-czy interpelacja w sprawie budowy gazociągu Nord Stream z 2011 r. (nr 21734), w której poseł Łukasz Zbonikowski poruszył kwestię portów40. W swojej odpowie-dzi minister infrastruktury Cezary Grabarczyk wyjaśnił, że dotychczasowa inter-wencja Polski spowodowała zagłębienie gazociągu w części krzyżującej się z zachod-nim torem wodnym do Świnoujścia, dzięki czemu rozwój portu w związku

51

DZIAŁANIA POLSKI WOBEC BUDOWY GAZOCIĄGU NORD STREAM

34 Tusk przeciwny Gazociągowi Północnemu, http://gazownictwo.wnp.pl/tusk-przeciwny-gazociagowi-polnocnemu,51554_1_0_0.html (dostęp: 02.06.2012).

35 A. Kubik, Polska, Litwa i Łotwa przeciw Gazociągowi przez Bałtyk, http://www.wnp.pl/wiadomosci/polska-litwa-i-lotwa-przeciw-gazociagowi-przez-baltyk,2149_1_0_0.html (dostęp:02.06.2012).

36 Gazociąg Północny – państwa nadbałtyckie zmieniły zdanie?, http://wiadomosci.gazeta.pl/wia-domosci/1,114873,5284744.html (dostęp: 02.06.2012).

37 P. Zychowicz, Kwaśniewski: Nord Stream może być korzystny dla Polski, http://www.rp.pl/artykul/26,163681-Kwasniewski--Nord-Stream-moze-byc-korzystny-dla-Polski.html (dostęp:27.08.2012).

38 A. Bielawska, op.cit., s. 144.39 „Die Welt”: projekt Nord Stream wkracza w gorącą fazę, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiado-

mosci/1,114873,6195651.html (dostęp: 02.06.2012).40 Interpelacja nr 21734 do prezesa Rady Ministrów w sprawie budowy gazociągu Nord Stream,

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/642AC3C5 (dostęp: 02.06.2012).

Page 54: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

z powstaniem tam terminalu LNG nie zostanie zakłócony. Minister zapewnił, że Pol-ska wnioskuje o zagłębienie rurociągu w odcinku przecięcia się z trasą północną41.

Z wypowiedzi kanclerz Angeli Merkel z 10 maja 2011 r. wynikało natomiast, że ewentualne zagłębienie rurociągu będzie możliwe, o ile w opinii Niemiec zajdzietaka potrzeba42. Zbigniew Rapciak, prezes spółki Polskie LNG budującej gazoport w Świnoujściu, powiedział na konferencji „Polska a światowy rynek gazu” w lutym2011 r., że przewidywane zanurzenie statków przewożących skroplony gaz będziewynosić 12,5 m, co oznacza, że przynajmniej ta inwestycja nie jest zagrożona43. Pro-blemy mogą napotkać statki o zanurzeniu większym niż 13,5 m, które mogłyby w przyszłości docierać do polskich portów. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki podał jed-nak w maju 2011 r., że trwają negocjacje w sprawie zagłębienia odcinka GazociąguPółnocnego na skrzyżowaniu z północnym torem podejściowym, który znajduje sięna obszarze niemieckich wód terytorialnych44. Ostatecznie nie wprowadzono kolej-nej korekty położenia Nord Stream, jednak kanclerz Angela Merkel złożyła politycz-ną obietnicę, iż położenie gazociągu zostanie w przyszłości zmienione, gdyby miałoutrudniać dostęp do portu w Świnoujściu45.

Zakończenie budowy pierwszej nitki Gazociągu Północnego ponownie poru-szyło na krótko opinię publiczną. Obecny rząd podtrzymuje, że inwestycja ta niezagraża Polsce i podkreśla dobre stosunki zarówno z RFN, jak i Federacją Rosyjską,z kolei opozycja zarzuca premierowi Tuskowi bierność i poddańczość wobec sąsia-dów.

Podsumowanie

Budowa gazociągu Nord Stream niewątpliwie była ważna jako strategicznainwestycja Niemiec46. Również dla Rosji ominięcie, nierzadko problematycznych,państw tranzytowych ma olbrzymie znaczenie. Bez obiektywnych wyliczeń trudno

52

JULITA DUDZIAK

41 Odpowiedź ministra infrastruktury – z upoważnienia prezesa Rady Ministrów – na interpela-cję nr 21734 w sprawie budowy gazociągu Nord Stream, http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/13139FF8 (dostęp: 08.01.2012).

42 Merkel: Gazociąg Płn. nie zablokuje rozwoju polskiego portu, http://www.bankier.pl/wiadomosc/Merkel-Gazociag-Pln-nie-zablokuje-rozwoju-polskiego-portu-2336459.html (dostęp:08.01.2012).

43 Nord Stream: Gazociąg nie będzie przeszkodą dla polskich statków z gazem, PAP,http://www.bankier.pl/wiadomosc/Nord-Stream-Gazociag-nie-bedzie-przeszkoda-dla-statkow-z-gazem-2284511.html (dostęp: 08.01.2012).

44 M. Bosacki, Sprostowanie w związku z publikacją „Gazety Wyborczej” pod tytułem „Nord Stre-am już na dnie” z 6 maja 2011 r., http://www.msz.gov.pl/Sprostowanie,w,zwiazku,z,publika-cja,Gazety,Wyborczej,pod,tytulem,Nord,Stream,juz,na,dnie,z,6,maja,2011,r.,43029.html(dostęp: 02.06.2012).

45 Nord Stream, http://www.tvn24.pl/nord-stream,189971,s.html (dostęp: 27.08.2012).46 Ł. Antas, J. Gotkowska, Niemcy wobec rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego, „Tydzień na

Wschodzie” 2009, nr 3(78), http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-01-20/niemcy-wobec-rosyjsko-ukrainskiego-konfliktu-gazowego (dostęp: 08.01.2012).

Page 55: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

jednak określić, czy rzeczywiście budowa gazociągu na dnie morskim była dużodroższa niż wytyczenie alternatywnej linii lądem.

Obaj polscy premierzy zdawali sobie sprawę, że budowa Gazociągu Północnegostanowiła zagrożenie dla polskiej racji stanu, jednak ich podejście do tej kwestiiznacznie się różniło. Rządy Jarosława Kaczyńskiego charakteryzowały się twardymstanowiskiem; premier wyraźnie dawał odczuć swoim partnerom, że kwestia bez-pieczeństwa energetycznego jest dla Polski niezwykle ważna. Niestety jego działaniaczęsto cechowały się niechęcią do ustępstw, co zniechęcało zagranicznych polity-ków i utrudniało prowadzenie negocjacji. Co więcej, premier Kaczyński nie brał poduwagę punktu widzenia Unii Europejskiej. Niezwykle szybko okazało się, że popie-ra ona planowaną inwestycję, co automatycznie osłabiło stanowisko polskie próbu-jące oprzeć się na zasadzie solidarności. Próby te mogły być również odbierane przezpozostałe państwa UE jako chęć przeforsowania partykularnych interesów Polski.

Rząd premiera Tuska nie podjął zdecydowanych działań, gdyż nie miał takiejmożliwości, odkąd trasa gazociągu została zmieniona, omijając wody terytorialnePolski. Wydaje się, że ten rząd, poza chęcią odbudowania dobrych relacji z naszymisąsiadami, zdawał sobie sprawę, że zablokowanie budowy gazociągu Nord Streamjest bezcelowe, dlatego skupił się na innej działalności. Po wielu latach dyskusjiudało się wreszcie rozpocząć budowę terminalu LNG w Świnoujściu, co jest nie-wątpliwie bardzo ważne dla dywersyfikacji źródeł gazu i neutralizacji zagrożeniawstrzymania jego dostaw. Jednak negocjacje w sprawie dostępu do polskich portówwiększych statków czy odszkodowań dla rybaków, którym budowa rurociągu utrud-ni prace, powinny były uzyskać wyraźniejsze wsparcie ze strony rządu.

Budowa Gazociągu Północnego niemal ostatecznie zakończona, stawia Polskę w nowej, niekomfortowej sytuacji. Działania żadnego z rządów nie zapobiegły inwe-stycji konsorcjum Nord Stream, dlatego też zadaniem obecnej władzy powinno byćzminimalizowanie negatywnych skutków, głównie poprzez rozwój projektówdywersyfikacji importu surowców energetycznych.

Streszczenie

We współczesnej polityce zagranicznej niezwykle istotne znaczenie ma jeden z naj-ważniejszych problemów współczesnego świata - kwestia bezpieczeństwa energe-tycznego. Polska, posiadająca niewielkie złoża gazu ziemnego, większość zapotrze-bowania na ten surowiec uzupełnia poprzez import, odgrywając również ważnąrolę w jego tranzycie do innych państw. Tym samym plany budowy Gazociągu Pół-nocnego łączącego bezpośrednio Federację Rosyjską oraz Republikę Federalną Nie-miec uderzały w polską rację stanu. W pracy przedstawiono i zanalizowano działa-nia, które podejmowały władze Polski wobec inwestycji konsorcjum Nord Streampo oficjalnym poinformowaniu rządu polskiego o planach budowy gazociągu w 2006 r. W przeciągu pięciu lat – do ukończenia pierwszej nitki gazociągu w roku2011 – projekt ten ulegał zmianom, m.in. z powodu zabiegów Polski dążącej dowstrzymania budowy Gazociągu Północnego. Śledząc kroki, które w tej kwestiipodejmowały władze polskie reprezentowane najpierw przez rząd JarosławaKaczyńskiego, a później Donalda Tuska, podjęto również próbę ich oceny.

53

DZIAŁANIA POLSKI WOBEC BUDOWY GAZOCIĄGU NORD STREAM

Page 56: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 57: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Kształtowanie się stosunków polsko-niemieckichna tle budowy Gazociągu Północnego

PPiioottrr PPiisszzcczz

W artykule dokonano analizy stosunków polsko-niemieckich w okresie odzainicjowania do zakończenia budowy i eksploatacji pierwszej nitki Gazociągu Pół-nocnego (lata 2005-2006). Głównym czynnikiem, pod kątem którego rozpatrywanorelacje, była właśnie wspomniana inwestycja gazowa.

Spółka Nord Stream AG powstała jako konsorcjum trzech przedsiębiorstw: Gaz-promu, E.ON oraz Wintershall, których właściciele w obecności kanclerza RFN Ger-harda Schrödera i prezydenta Rosji Władimira Putina 8 września 2005 r. podpisaliumowę o budowie gazociągu1. W późniejszym okresie do przedsięwzięcia przystą-piły dwie kolejne firmy: holenderska Nederlandse Gasunie oraz francuska GDFSUEZ2. Koszt inwestycji szacowany był na 7,4 mld euro, z czego blisko 70% miałopochodzić z kredytów od banków współpracujących z firmami oraz od agencji kre-dytów eksportowych. W 2006 r. Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejskiuznały Nord Stream za priorytetowy projekt energetyczny i włączyły go do transeu-ropejskiej sieci energii (TEN-E). Prace nad budową samego gazociągu postępowałyzgodnie z harmonogramem od roku 2010 i zwieńczone zostały otwarciem pierwszejnitki gazociągu w listopadzie 2011 r. Ostatecznym zakończeniem inwestycji byłootwarcie drugiej nitki w październiku 2012 r.

Budowa Gazociągu Północnego w latach 2005-2011 bardzo mocno rzutowała nastosunki bilateralne pomiędzy Polską a RFN, oczywiście w różnych okresach z innym natężeniem. Stała się ona niewątpliwie jedną z kluczowych kwestii wpły-wających na te relacje w ich nowej fazie, która rozpoczęła się wraz z przystąpieniemPolski do Unii Europejskiej. Do tego wydarzenia można mówić o bardzo silnymzaangażowaniu Niemiec w dążenie do jedności europejskiej, co wiązało się ściśle z mocnym popieraniem aspiracji unijnych państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a zwłaszcza Polski. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że RFNbyła adwokatem interesów naszego państwa w dążeniu do UE3.

55

1 S. Rabbe, Spór o gazociąg przez Bałtyk. Zagrożenie czy konieczna poprawa bezpieczeństwa ener-getycznego?, „Raporty Fundacji Konrada Adenauera” 2009, nr 14, s. 4.

2 Nord Stream. Kim jesteśmy, http:// http://www.nord-stream.com/pl/o-nas/ (dostęp:18.05.2012).

3 R. Zięba, Główne kierunki polityki zagranicznej Polski po zimnej wojnie, Warszawa 2010, s. 66.

Page 58: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Jednak realizacja celu, jakim niewątpliwie we wspólnych relacjach było człon-kostwo Polski w UE, zamknęła pewien etap i we wzajemnych stosunkach stopnio-wo następowało przesunięcie w kierunku innych aspektów.

Nord Stream to inwestycja gospodarcza, jednak ze względu na przebieg etaputworzenia całego projektu i późniejsze wydarzenia z nim związane, rodziły się wąt-pliwości dotyczące kontekstu politycznego. Ten aspekt z kolei był bardzo mocnoakcentowany przez Polskę, która dostrzegała w Gazociągu Północnym zagrożenie dlaswoich żywotnych interesów. Od początku ta inwestycja miała negatywnywydźwięk w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, ponieważ widziano w niejnarzędzie polityki rosyjskiej do wywierania wpływu na państwa tego obszarupoprzez możliwe odcięcie dopływu gazu, czego kilkukrotnie byliśmy już świadkamim.in. w 2004 r. w stosunku do Białorusi oraz w 2006 r. i 2009 r. wobec Ukrainy4.Zazwyczaj odbywało się to w środku sezonu grzewczego, przez co potęgowało odbiórtakiego działania i odbijało się nie tylko na wspomnianych dwóch państwach, ale także, ze względu na ich tranzytowe znaczenie, odczuwalne było praktycznie przezwszystkie państwa Europy Środkowej oraz częściowo przez Niemcy czy Włochy.

Zatem nie były to wyimaginowane obawy polskich władz, ale realne zagrożeniadla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Państwa, które utraciłyby pozycjępaństw tranzytowych gazu do Europy Zachodniej, a zwłaszcza Ukraina, przez którądotychczas transportowano blisko 70% gazu, stałyby się łatwym celem politykigazowej Kremla. Dlatego od samego początku polskie władze dążyły do realizacjiinnych projektów, takich jak Jamał II czy Amber5, które ze względu na planowanyprzebieg zwiększałyby pozycję tranzytową i bezpieczeństwo Polski.

Działania polskiego rządu w latach 2005-2007

Nadzieję na odejście od popierania tej inwestycji przez Berlin rozbudziło prze-jęcie rządów w RFN przez chadecję pod koniec 2005 r. Należy również dodać, że napolskiej scenie politycznej doszło wtedy do diametralnej zmiany. Dotychczasowylewicowy rząd został zastąpiony przez mniejszościowy konserwatywny gabinet pre-miera Kazimierza Marcinkiewicza. Oczywistym jest, że ustępujący rząd nie był w stanie podjąć w tak krótkim czasie odpowiednich działań, ze względu na zbiegwyborów w Polsce z zawarciem umowy o budowie gazociągu. Jednak wypowiedźbyłego już premiera Marka Belki udzielona tuż po odejściu ze stanowiska, że „zamiast biadolić” powinniśmy starać się w inny sposób zapewnić większądywersyfikację dostaw gazu, świadczy o prawdopodobnym pogodzeniu się z fakta-mi już w początkowej fazie inwestycji. Zmiana rządu w Polsce oraz dojście do wła-dzy w RFN CDU/CSU rodziły zatem nadzieję na zmianę stanowiska Niemiec w spra-wie budowy Gazociągu Północnego6.

56

PIOTR PISZCZ

4 Ibidem, s. 7.5 Ibidem; S. Rabbe, op.cit., s. 6.6 A. Bielawska, Stosunki polsko- niemieckie na tle budowy Gazociągu Północnego (2005- 2009),

„Środkowoeuropejskie Studia Polityczne” 2010, nr 4, s. 121.

Page 59: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Jednak już pierwsze sygnały, jakie płynęły ze strony nowych władz RFN, niezwiastowały jakiejkolwiek znaczącej zmiany stanowiska w odniesieniu do inwesty-cji. Kolejni przedstawiciele Berlina potwierdzali, że nie ma żadnych zmian w kwe-stii jej realizacji, jednak mocno podkreślano konieczność wytłumaczenia znaczeniatego przedsięwzięcia oraz pojawiały się propozycje włączenia Polski do projektu.Takie stanowisko w żaden sposób nie satysfakcjonowało Warszawy, ponieważ niezmieniłoby to naszego wciąż wysokiego uzależnienia od gazu rosyjskiego. Nadziejęw tej sytuacji rodziły zapowiedzi prowadzenia rozmów ze stroną polską, co możnabyło wykorzystać do wyartykułowania obaw i doprowadzenia do uwzględnienianaszego stanowiska. Pierwsza wizyta nowej kanclerz Angeli Merkel w Warszawie w grudniu 2005 r. przyjęta została pozytywnie. Padły wówczas słowa o utrzymaniustrategicznego partnerstwa z Rosją, ale nie ponad głowami Polaków oraz obietnicautworzenia polsko-niemieckiej grupy roboczej mającej pracować nad wykorzysta-niem niemiecko-rosyjskiego gazociągu również i dla naszego państwa7.

Pomimo tych wszystkich słów sugerujących zmianę akcentów w niemieckiejpolityce zagranicznej, rzeczywistość okazała się kompletnie inna, ponieważ deter-minacja z jaką władze RFN dążyły do realizacji inwestycji Gazociągu Północnego nieuległa zmianie. Warto dla porównania podkreślić, że takie podejście do strategicz-nego myślenia, wychodzącego poza jedną kadencję czy nawet rządy przeciwnychsobie partii, pokazuje, jak odmienny jest stan demokracji i percepcji interesów naro-dowych w obu państwach. W Polsce, ze względu na stosunkowo niedawne uzyska-nie pełnej suwerenności, wciąż pokutuje tak szkodliwy dla interesów narodowychpartykularyzm. Przejawia się to zwłaszcza w bardzo częstym odchodzeniu od nie-jednokrotnie dobrych projektów poprzedników w imię własnych potrzeb i podkre-ślania innego podejścia nowego rządu.

W tym kontekście należy wspomnieć o przykładzie dotyczącym polityki ener-getycznej Polski. Zainicjowana przez rząd Jerzego Buzka polityka dywersyfikacjigazowej w postaci możliwego połączenia gazociągiem z Norwegią została całkowicieodrzucona przez następców z lewicowego rządu Leszka Millera, co jest jasnym przy-kładem braku strategicznego planowania, służącego żywotnym interesom państwa.Właśnie takim projektem w przypadku RFN jest Gazociąg Północny, dzięki któremupozyskiwać będzie ona jeden z wielu niezbędnych niemieckiej gospodarce surow-ców z Rosji.

Negatywnie na odbiór tej inwestycji w Polsce wpłynęło również zaangażowaniebyłego kanclerza Gerharda Schrödera, który od początku dążył do zawarcia umowyjeszcze przed wyborami w Niemczech. Zbieg dat zawarcia kontraktu z przeprowa-dzonymi wyborami, zarówno w Polsce, jak i w RFN, tylko zaostrzył konflikt. Istot-nym czynnikiem wpływającym na postrzeganie całego projektu były z pewnościązażyłe stosunki, jakie łączyły Schrödera z Putinem, które z punktu widzenia intere-sów Polski postrzegano jako zagrożenie.

Również późniejsze działania byłego kanclerza odbiły się szerokim echem. Popierwsze, tuż po przegranych wyborach udzielił on gwarancji kredytowej o wartości

57

KSZTAŁTOWANIE SIĘ STOSUNKÓW POLSKO-NIEMIECKICH NA TLE BUDOWY GAZOCIĄGU...

7 P. Reszka, P. Zychowicz, Przyłączcie się do gazociągu, „Rzeczpospolita”, 05.12.2005.

Page 60: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

kilku miliardów euro na zabezpieczenie kredytu na budowę gazociągu przez Gaz-prom w Rosji, wskutek czego rząd niemiecki pośrednio wsparł inwestycje, choćostatecznie jednak firma nie skorzystała z udzielonych gwarancji8. Jeszcze większymechem, zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej, odbiło się wejścieSchrödera do władz spółki budującej gazociąg niedługo po opuszczeniu urzędukanclerskiego. Udział w lobbingu na rzecz Nord Stream przez tak znaczącą osobi-stość życia politycznego rodził jeszcze większe obawy o kontekst polityczny tegoprzedsięwzięcia.

Pomimo uspokajającego tonu, jaki płynął ze strony rządu niemieckiego, mówią-cego, że jest to projekt podjęty przez niezależne podmioty gospodarcze8 oraz częstoponawianych zaproszeń do uczestnictwa w projekcie poprzez budowę interkonek-tora, władze Polski cały czas były niespokojne. Propozycje włączenia do inwestycjispotykały się ze stanowczą odmową ze strony premiera Marcinkiewicza, który w oświadczeniu z 12 maja dla Polskiej Agencji Prasowej (PAP) stwierdził, że niewyobraża sobie udziału Polski w budowie gazociągu10. Równie istotne znaczenie dlaodmowy współpracy miała niechęć braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich do całegoprzedsięwzięcia11. Warto również dodać, że takie posunięcie spotkało się z krytykąze strony Jana Rokity, który skonstatował, że była to ostateczna porażka w negocja-cjach ze stroną niemiecką, a inwestycja i tak będzie się posuwać do przodu, tylkoteraz bez jakiegokolwiek wpływu Polski12.

Patrząc globalnie na całe przedsięwzięcie, nie było żadnych większych możliwo-ści, aby nawet poprzez udział w tej inwestycji zmienić jej oddziaływanie na mniej nie-korzystne w stosunku nie tylko do Polski, ale również całego regionu. Spór wokółNord Stream narastał i wpływał negatywnie na kształtowanie się bilateralnych sto-sunków, padały nawet bardzo mocne słowa, co tylko podgrzewało atmosferę.

Najgłośniejszym wówczas stwierdzeniem, które na długo zostało zapamiętane,było porównanie tego projektu przez ministra obrony narodowej Radosława Sikor-skiego do paktu Ribbentrop-Mołotow13. Tak dosadne słowa, które może i są gło-śnym bon motem, przysparzającym popularności wśród opinii publicznej autorowijako obrońcy interesów narodowych, nie przysłużyły się sprawie, lecz doprowadzi-ły tylko do jeszcze większych napięć. Sugerowana przez Polskę kwestia wycofaniasię rządu RFN ze wspierania gazociągu stawała się tymczasem coraz trudniejsza.Kolejne miesiące przyniosły impas w sprawie budowy Nord Stream, ponieważ dzia-łania podejmowane przez Polskę, czy to w relacjach dwustronnych, czy na forumunijnym, nie przynosiły oczekiwanego zawieszenia inwestycji. Wciąż ponawianezachęty rządu niemieckiego do przyłączenia się Polski do budowy gazociągu rów-nież nie dawały nadziei na znalezienie wspólnego rozwiązania.

58

PIOTR PISZCZ

8 Ibidem; S. Rabbe, op.cit., s. 4.9 P. Reszka, P. Zychowicz, op.cit.; S. Rabbe, op.cit., s. 4-5.10 Polska nie zgadza się na budowę gazociągu północnego, „Rzeczpospolita”, 12.05.2006. 11 A. Bielawska, op.cit., s. 127.12 Ibidem.13 Ibidem; S. Rabbe, op.cit., s. 5.

Page 61: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Obawy ze strony niemieckich polityków przed jeszcze większym usztywnie-niem stanowiska polskiego rządu pojawiły się wraz ze zmianami na szczytach wła-dzy w 2006 r. Dotychczasowy rząd Kazimierza Marcinkiewicza został zastąpionyprzez koalicyjny rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Samoobrony i Ligi PolskichRodzin (LPR), który postrzegano jako prawicowo-populistyczno-narodowy, co z oczy-wistych względów wykluczało pragmatyzm w podejściu do wzajemnych relacji pol-sko-niemieckich. Ostatecznie Berlin nie musiał się niepokoić gwałtownym prze-orientowaniem polskiej polityki, ponieważ stanowisko rządu wobec samej inwesty-cji nie uległo zmianie i nie doszło do jego wyraźnego zaostrzenia.

Zarówno premier, jak i minister spraw zagranicznych, wciąż z uporem odrzu-cali udział Polski w budowie Nord Stream, podkreślając zarazem, że dążą do jak naj-lepszych relacji z RFN oraz że powyższy spór nie jest niczym nadzwyczajnym w rela-cjach między dwoma państwami. Takie słowa miały oczywiście charakter czystokurtuazyjny, co jest normą w dyplomacji, jednak świadczyły one o tym, że ówcze-sny rząd nie dążył do konfrontacji z rządem niemieckim, jak miało to miejsce przywspomnianym ostrym porównaniu dokonanym przez ministra obrony narodowej.Brak jakichkolwiek wspólnych uzgodnień działał jednak negatywnie na wzajemnerelacje i tylko prowadził do ich nadwyrężenia.

Wartym przytoczenia wydarzeniem, które również wpłynęło w ówczesnymokresie na i tak niezbyt dobre relacje polsko-niemieckie, było odwołanie szczytuTrójkąta Weimarskiego. Prezydent Lech Kaczyński w czerwcu 2006 r., po pojawieniusię w gazecie „die tageszeitung” niepochlebnego artykułu porównującego go do kar-tofla, zrezygnował z udziału w tym wydarzeniu14. Szczyt ostatecznie odbył się 5 grudnia 2006 r. w Mettlach.

Po braku jakichkolwiek wspólnych konkluzji we wzajemnych rozmowach pol-sko-niemieckich, obie strony podejmowały działania na rzecz uzyskania szerszegopoparcia u innych podmiotów międzynarodowych. Polska działała zarówno naforum Unii Europejskiej, jak i Rady Państw Morza Bałtyckiego, w celu zaintereso-wania i znalezienia akceptacji dla swoich argumentów. Prezydent Lech Kaczyńskipróbował podczas szczytu Unii Europejskiej w Lahti w 2006 r. poruszyć kwestięGazociągu Północnego, chcąc wywołać dyskusję wśród pozostałych państw, co jed-nak nie spotkało się z zainteresowaniem z ich strony15. Z kolei podczas 16. Konfe-rencji Parlamentarnej Państw Morza Bałtyckiego w Berlinie wezwano rządy i UE do„gruntownego” zbadania, czy niemiecko-rosyjski projekt Gazociągu Północnego niestanowi zagrożenia dla środowiska naturalnego oraz czy uwzględnia bezpieczeń-stwo energetyczne całego regionu nadbałtyckiego16. Takie stanowisko można uznaćza połowiczny sukces Polski w tym sporze, ponieważ obawy strony polskiej zostałyzauważone i przyjęte przez inne państwa, choć oczywiście nie zablokowało to całe-go projektu.

59

KSZTAŁTOWANIE SIĘ STOSUNKÓW POLSKO-NIEMIECKICH NA TLE BUDOWY GAZOCIĄGU...

14 S. Rabbe, op.cit., s. 5; A. Bielawska, op.cit., s. 128.15 S. Rabbe, op.cit., s. 5; A. Bielawska, op.cit., s. 129.16 S. Rabbe, op.cit., s. 5; A. Bielawska, op.cit., s. 135.

Page 62: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Najczęściej podnoszonym argumentem na tamtym etapie dyskusji były kwe-stie ekologiczne. Budowa gazociągu mogła bowiem oddziaływać na nasze państwo-we obszary objęte programem „Natura 2000”, a także wpływać na cały obszar MorzaBałtyckiego. Podnoszone potencjalne zagrożenia dla środowiska naturalnego spo-tkały się ze szczególnym zainteresowaniem ze strony Szwecji, Finlandii oraz Litwy,Łotwy i Estonii. Szkodliwość całej inwestycji dla ekosystemu Morza Bałtyckiego i wątpliwości jakie to budziło, wpłynęły na odkładanie zgody na budowę gazociąguna obszarze szwedzkiej i fińskiej strefy ekonomicznej na Bałtyku aż do 2009 r.17

Inwestor odpierał te argumenty, twierdząc, że budowa gazociągu odbywać siębędzie z uwzględnieniem wszelkich zagrożeń dla środowiska i nie spowoduje żad-nych szkód w tym zakresie.

Odpowiedzią na polskie starania były konsekwentne działania strony nie-mieckiej, która od początku podkreślała, że jest to projekt międzynarodowy.Dążąc do jak najszerszego poparcia inwestycji, rząd niemiecki przedstawiał Gazo-ciąg Północny jako trzon nowego systemu bezpieczeństwa energetycznego w Euro-pie. Wizyty przedstawicieli konsorcjum w Brukseli, lobbujących na rzecz poparciainwestycji przez Unię Europejską, powiodły się. W 2006 r. Rada UE i ParlamentEuropejski włączyły bowiem Nord Stream do transeuropejskiej sieci energetycznej(TEN-E), choć wciąż w oficjalnych dokumentach Komisji Europejskiej dotyczącychbezpieczeństwa energetycznego za priorytetową inwestycję uznawano budowęGazociągu Nabucco18.

Relacje polsko-niemieckie w okresie pierwszego rządu Donalda Tuska

Starania strony polskiej o wycofanie się z popierania inwestycji przez rząd nie-miecki, czy w ogóle o jej zawieszenie, nie powiodły się. Wraz z końcem 2007 r.zamknął się pewien etap w relacjach polsko-niemieckich w związku z wcześniejszy-mi wyborami parlamentarnymi w Polsce i wygraną Platformy Obywatelskiej (PO).W utworzonym przez premiera Donalda Tuska rządzie, politycy niemieccy widzieliszansę na nowe otwarcie we wzajemnych kontaktach. Liczono na bardziej pragma-tyczne podejście nowych władz do kwestii budowy Gazociągu Północnego. Już odpierwszych dni sprawowania urzędu widoczne było złagodzenie retoryki dotyczącejzarówno bilateralnych stosunków, jak i samej inwestycji. Premier w swoich kolej-nych wypowiedziach, jak i exposé rządowym, podkreślał z jednej strony przyczynysceptycyzmu polskiej strony wobec inwestycji, ale z drugiej wyrażał nadzieję naodwrócenie dotychczasowych niekorzystnych ustaleń19. Wzajemne zapewnienia

60

PIOTR PISZCZ

17 Ostatni kraj zgadza się na Gazociąg Północny, http://forsal.pl/artykuly/368015,ostatni_kraj_zgadza_sie_na_gazociag_polnocny.html (dostęp: 18.05.2012).

18 Ibidem; S. Rabbe, op.cit., s. 17.19 Przedstawienie przez prezesa Rady Ministrów programu działania Rady Ministrów z wnio-

skiem o udzielenie jej wotum zaufania, http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/6372FE4B9619C127C125739D0053E245/$file/2_a_ksiazka.pdf (dostęp: 28.08.2012).

Page 63: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

o przyjaźni i znaczeniu dwustronnych relacji oraz gwarancje uwzględnienia obawstrony polskiej przez RFN nie przyniosły żadnych zmian w odniesieniu do całegoprojektu. Również postawa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego,tego samego, który jeszcze nie tak dawno mówił o „pakcie Ribbentrop-Mołotow”,była bardziej koncyliacyjna. Rząd RFN był jednak zdeterminowany w kwestii reali-zacji tej inwestycji i jakiekolwiek próby jej oprotestowania lub zahamowania spoty-kały się wciąż z natychmiastową kontrakcją Berlina20.

Górnolotne deklaracje padające z obu stron nie wpłynęły w diametralny sposóbna upór, z jakim Polska starała się zahamować budowę gazociągu. Jedyną możliwośćna wstrzymanie całej inwestycji dostrzegano wówczas w podjęciu działań przezUnię Europejską, a zwłaszcza jej ponadnarodowe instytucje. Podczas licznych spo-tkań z Komisją Europejską i w Parlamencie Europejskim starano się oddziaływać nainstytucje unijne, podkreślając zwłaszcza zagrożenia natury ekologicznej. Działaniaw tym zakresie nie przyniosły jednak pożądanego rezultatu.

Oficjalne stanowisko władz polskich wobec inwestycji wciąż było negatywne,jednak pod koniec 2008 r. krytyka ze strony rządu Donalda Tuska widocznie osła-bła. Nie poruszano tego tematu nawet podczas polsko-niemieckich konsultacji mię-dzyrządowych21. Nadzieje strony polskiej rozbudziły ogromne koszty inwestycji,ponieważ kryzys gospodarczy rodził poważne wątpliwości co do opłacalności całegoprojektu oraz szans na znalezienie odpowiedniej ilości zainteresowanych odbior-ców gazu. Jednak nadzieje te okazały się bezpodstawne i już na początku 2009 r.spółka Nord Stream przyspieszyła swoje działania w kierunku uzyskania ostatecz-nego pozwolenia na budowę i zachowania wyznaczonych terminów. Również zgodakolejnych państw, tj. Danii, Szwecji oraz Finlandii, na położenie rurociągu w ichstrefach ekonomicznych całkowicie utorowała drogę do budowy i pozwoliła na zdy-namizowanie prac.

Istotną kwestią, która pojawiła w związku z przesądzoną już budową GazociąguPółnocnego, było wywarcie wpływu na konsorcjum oraz stronę niemiecką, aby podejście do portu w Świnoujściu oraz do planowanego wówczas gazoportu niezostało zablokowane. Ze względu na ułożenie rur istniało poważne zagrożeniezablokowania dalszego rozwoju portu, dlatego Polska domagała się przesunięcia bar-dziej na północ rur oraz ułożenia ich na większej głębokości. W innym przypadkuplanowany gazoport, który pełnić ma kluczową rolę w stopniowej dywersyfikacjidostaw surowców, nie spełniłby swojej roli, ponieważ tankowce przewożące skro-plony gaz nie mogłyby się w przyszłości do niego dostać. Polska starała się poprzezróżne kanały wywrzeć nacisk na inwestora, aby dokonał takiej korekty, która niebędzie szkodliwa dla interesów polskich portów w Szczecinie i Świnoujściu. Kiero-wano takie zastrzeżenia zarówno do Komisji Europejskiej, jak i do strony niemiec-kiej, przez której strefę ekonomiczną przebiega podejście do obu portów. Niemiec-kie ministerstwo spraw zagranicznych zapewniło o takim ułożeniu gazociągu, którenie będzie kolidować z pracami portu, jednak brakowało konkretów jak ma to zostać

61

KSZTAŁTOWANIE SIĘ STOSUNKÓW POLSKO-NIEMIECKICH NA TLE BUDOWY GAZOCIĄGU...

20 Ibidem; A. Bielawska, op.cit., s. 139.21 P. Jendroszczyk, Pół rządu Niemiec w Warszawie, „Rzeczpospolita”, 09.12.2008.

Page 64: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

zrealizowane. Podczas wizyty kanclerz Angeli Merkel w Polsce w czerwcu 2011 r.premier Donald Tusk uzyskał zapewnienie, że w przypadku jakiegokolwiek utrud-nienia w dostępie do portów, strona niemiecka gotowa jest do niezbędnych zmian.Kanclerz stwierdziła, że RFN zagwarantowała sobie w umowie z Nord Stream prawodo umieszczenia gazociągu głębiej. Pomimo ogólnych stwierdzeń o bardzo dobrychrelacjach, stronie polskiej udało się tylko uzyskać ustne gwarancje o możliwościdokonywania zmian w przebiegu rurociągu22.

Ostatecznie, pomimo wieloletnich wysiłków ze strony polskich władz, wspól-ny projekt rosyjsko-niemiecki doczekał się swojej realizacji. 8 listopada 2011 r. w obecności najwyższych przedstawicieli państw biorących udział w projekcie zain-augurowano działanie pierwszej nitki Gazociągu Północnego. Równolegle nieprze-rwanie trwały prace przy budowie drugiej nitki23.

Należy stwierdzić, że pomimo wyraźnej różnicy zdań co do realizacji Nord Stre-am pomiędzy państwami, całokształt relacji polsko-niemieckich układał się stosun-kowo dobrze, a nawet bardzo dobrze w okresie rządu koalicji PO-PSL. Często spro-wadzało się to tylko do górnolotnych słów wypowiadanych pod wzajemnym adre-sem, co oczywiście odgrywa w stosunkach międzypaństwowych istotną rolę. Rów-nocześnie zauważalny jest brak polskich sukcesów w związku z rozwiązaniem istot-nych problemów w bilateralnych stosunkach, nie tylko w sprawie gazociągu, ale także w kwestii statusu mniejszości polskiej w Niemczech czy sprawy Centrumprzeciwko Wypędzeniom.

Podsumowanie

Trudności z jakimi musiały się zmierzyć kolejne rządy Kazimierza Marcinkie-wicza, Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska pokazują, że pomimo widocznychróżnic łączy je jednak brak skuteczności w związku z wysiłkami podejmowanymi naarenie międzynarodowej. Działania obu stron unaoczniły, że Polska jest wciąż sła-bym partnerem, któremu brak doświadczenia w rozgrywaniu polityki międzynaro-dowej na własną korzyść. Warto zwrócić również uwagę na brak zintensyfikowa-nych działań władz Polski w omawianym okresie zmierzających do zdywersyfiko-wania dostawców gazu i – szerzej – surowców energetycznych.

Streszczenie

Celem artykułu jest analiza stosunków polsko-niemieckich w latach 2005-2011,kształtujących się pod wpływem międzynarodowego przedsięwzięcia, jakim byłabudowa Gazociągu Północnego realizowana przez spółkę Nord Stream AG z udzia-

62

PIOTR PISZCZ

22 Ibidem; A. Bielawska, op.cit., s. 146.23 Strona internetowa konsorcjum Nord Stream AG, http:// http://www.nord-stream.com/pl/

o-nas/ (dostęp: 18.05.2012).

Page 65: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

łami Gazpromu, E.ON, Wintershall, Nederlandse Gasunie i GDF SUEZ. Dokonanyprzez Autora przegląd najważniejszych wydarzeń, od zmian rządów zarówno w Republice Federalnej Niemiec oraz w Polsce, a kończąc na działaniach lobbingo-wych prowadzonych przez konsorcjum Nord Stream, ukazuje rozbieżności zarów-no w postrzeganiu inwestycji, jak i podejmowanych działaniach dotyczących budo-wy. Autor artykułu przeprowadził chronologiczną analizę najistotniejszych faktów,które wpłynęły na bilateralne stosunki polsko-niemieckie w latach 2005-2011,przyjęta metoda jednoznacznie wykazała skuteczność działań zarówno ze stronyrządu niemieckiego, jaki i władz spółki w forsowaniu zamierzonego celu jakimbyła inwestycja Gazociągu Północnego. Badany przedział czasowy w dwustronnychrelacjach nie wykazał, aby istniała tendencja do pogorszenia się wzajemnych kon-taktów. Rozważania prowadzą do wniosku, że władzom polskim wciąż brakujeprzygotowania do skutecznego działania na arenie międzynarodowej oraz ujaw-niają słabość podejmowanych wysiłków.

63

KSZTAŁTOWANIE SIĘ STOSUNKÓW POLSKO-NIEMIECKICH NA TLE BUDOWY GAZOCIĄGU...

Page 66: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 67: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Państwa członkowskie Trójkąta Weimarskiegowobec wybranych problemów politycznych za prezydentury Lecha Kaczyńskiego

KKllaauuddiiaa RRyymmuutt

Trójkąt Weimarski jest płaszczyzną współpracy trzech państw: Francji, Niemiec i Polski, powstałą w 1991 r. Ministrowie spraw zagranicznych tych trzech państwpowołali go w celu rozwoju współpracy i udzielenia wszelkich form pomocy powra-cającej do grona państw demokratycznych Polsce – w tym głównie poparcia naszychdążeń do członkowstwa w NATO i UE. W ramach działalności Komitetu WspieraniaWspółpracy Francusko-Niemiecko-Polskiej odbywały się spotkania przywódcówtrzech państw członkowskich, a także coroczne spotkania ministrów spraw zagra-nicznych1. Osiągnięcie założeń ugrupowania (tj. przystąpienie Polski do NATO i UniiEuropejskiej) postawiło pod znakiem zapytania dalsze istnienie Trójkąta Weimarskie-go. Dużym problemem był również kryzys w relacjach między członkami wywołanyróżnymi stanowiskami odnośnie interwencji w Iraku. Francja i Niemcy zdecydowanieopowiedziały się przeciw amerykańskiej misji wojskowej, natomiast Polska wzięła w niej udział. Podczas tych wydarzeń dało się zauważyć, że zawiodła jedna z głównychfunkcji Trójkąta tzn. funkcja prewencyjnego zapobiegania nieporozumieniom. Trzejpartnerzy nie zdecydowali się w owym czasie na przeprowadzenie konsultacji w żad-nej z kwestii dotyczących tak ważnych zagadnień jak polityka zagraniczna czy polity-ka bezpieczeństwa. Pomimo tych wydarzeń, Trójkąt nadal istniał i funkcjonował. Pod-czas prezydentury Lecha Kaczyńskiego doszło do chwilowego zamrożenia jego dzia-łalności, a przecież w wielu sytuacjach rozgrywających się na arenie międzynarodo-wej, wspólne stanowisko z państwami tak ważnymi jak Niemcy i Francja, dałoby pań-stwu polskiemu możliwość uzyskania lepszej pozycji wyjściowej.

3 lipca 2006 r. miało się odbyć w Weimarze spotkanie prezydentów LechaKaczyńskiego i Jacquesa Chiraca oraz kanclerz Angeli Merkel. Do planowanej wizytyjednak nie doszło, gdyż polski prezydent dzień wcześniej zachorował na grypę żołąd-kową. Polska prasa niemal natychmiast zaczęła spekulować o prawdziwych powodachrezygnacji ze spotkania. Uważa się, że właściwym powodem odwołania szczytu Trój-kąta Weimarskiego była negatywna reakcja prezydenta Kaczyńskiego na prześmiewczy

65

1 Por. K. Miszczak, Przyszłość Trójkąta Weimarskiego po przystąpieniu Polski do Unii Europej-skiej, http://www.medianet.pl/~ceurorev/numer37/3.htm (dostęp: 18.05.2012).

Page 68: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

artykuł w niemieckim „die tageszeitung”2 z 26 czerwca 2006 r.3 W artykule tym autoruraził polskiego prezydenta, porównując go do kartofla (i wypominając mu anty-niemiecką politykę) oraz szydził z jego brata i matki.

Prezydent bez wątpienia mógł poczuć się dotknięty treścią artykułu, jednakże– jeżeli był to prawdziwy powód odwołania wizyty w Weimarze – zachowanie takiewydaje się nierozsądne. Być może incydent ten zostałby szybko zapomniany, osta-tecznie zdecydowano się przecież na przełożenie szczytu na późniejszy termin (gru-dzień 2006 r.), gdyby nie oświadczenie ówczesnej minister spraw zagranicznychAnny Fotygi – domagającej się reakcji władz niemieckich4. Spowodowało ono jedy-nie falę odpowiedzi w niemieckiej prasie, przyznających, że artykuł był niestosow-ny, ale podkreślających równocześnie jego wyolbrzymianie i przypominającychpowtarzające się kontrowersyjne sytuacje z udziałem minister Fotygi5.

W związku z dynamiczną sytuacją na scenie politycznej Europy lat 2005-2010, w kontekście omawianego zagadnienia warto skupić się na najważniejszych kwe-stiach, tj. przede wszystkim: traktacie lizbońskim, polityce wschodniej UE oraz tar-czy antyrakietowej. Podczas omawiania postaw trzech państw członkowskich Trój-kąta Weimarskiego, trzeba pamiętać, że nie jest on forum podejmowania decyzji, a miejscem konsultacji wspólnych działań na arenie międzynarodowej – w takiejperspektywie będzie zatem rozpatrywany.

Traktat lizboński

Po odrzuceniu traktatu konstytucyjnego UE przez społeczeństwa Francji i Holandii, władze tych państw zabiegały o przyjęcie nowego unijnego traktatu,ostatecznie podpisanego 13 grudnia 2007 r. w Lizbonie. Lech Kaczyński osobiścieudał się na negocjacje do stolicy Portugalii, próbując początkowo wprowadzić polskąpropozycję głosowania pierwiastkowego w Radzie Unii Europejskiej, a gdy to się nieudało, wywalczyć jak najlepsze warunki dla państwa polskiego. Prezydent stwier-dził, iż Polska, kończąc negocjacje dotyczące nowego traktatu europejskiego, wywal-czyła wszystko, co chciała i planowała6. Nawet na polskiej scenie politycznej niemaljednogłośnie się z tą wypowiedzią zgadzano7. Tym bardziej zaskakujące było póź-

66

KLAUDIA RYMUT

2 Pisownia oryginalna.3 Nowe polskie kartofle, czyli Niemcy o Kaczyńskich, http://www.money.pl/gospodarka/

wiadomosci/artykul/nowe;polskie;kartofle;czyli;niemcy;o;kaczynskich,187,0,169403.html(dostęp: 18.05.2012).

4 Fotyga: brak reakcji władz niemieckich jest niepokojący, http://wiadomosci.wp.pl/title,Fotyga-brak-reakcji-wladz-niemieckich-jest-niepokojacy,wid,8379107,wiadomosc.html?ticaid=1e8f4(dostęp: 18.05.2012).

5 Niemcy dziwią się Polsce, http://wyborcza.pl/1,75477,3470593.html (dostęp: 18.05.2012).6 Prezydent ogłasza sukces, http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/prezydent-oglasza-

sukces,37653.html (dostęp: 18.05.2012).7 „Niemal” odnosi się do Romana Giertycha (Liga Polskich Rodzin), który zarzucał, że traktat

lizboński odbiera Polsce suwerenność oraz że Polska stanie się od tej pory prowincją Brukseli.

Page 69: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

niejsze zachowanie prezydenta Kaczyńskiego, który zmienił zdanie i odmawiał ratyfi-kacji traktatu. Sejm RP wydał zgodę na ratyfikację już 1 kwietnia 2008 r., ale prezydentzwlekał z jego podpisaniem aż do 10 października 2009 r.

Swą nową decyzję argumentował niepewnością co do losów referendum na temattraktatu, które miało być przeprowadzone w Irlandii. Ostatecznie dokument tenwszedł w życie dopiero w grudniu 2009 r. W tym kontekście należy również przedsta-wić stanowiska dwóch pozostałych członków Trójkąta Weimarskiego. Francja była jed-nym z państw, które odrzuciły traktat konstytucyjny w referendum. Tym razem wła-dze tego państwa stawiały sobie za punkt honoru doprowadzenie do ratyfikacji nowe-go dokumentu. Obie izby francuskiego parlamentu wyraziły zgodę na ratyfikację już napoczątku lutego 2008 r. Tym samym Francja stała się piątym państwem UE, które przy-jęło traktat lizboński8.

Więcej światła rzuca na tak szybkie postępowanie Francji fakt, że państwo to przy-gotowywało się do objęcia prezydencji w Radzie UE w drugiej połowie 2008 r. Dlategoteż Francuzi tak ambitnie podeszli do postanowienia o przyjęciu nowego dokumentuunijnego. Był to bowiem jeden z głównych celów ich prezydencji9. W listopadzie 2008r. prezydent Sarkozy wydał oświadczenie, w którym poinformował, że zarówno Fran-cja, jak i Niemcy opowiadają się za przyjęciem traktatu lizbońskiego i nowych instytu-cji dla Europy10. Jednocześnie oba państwa wystosowały wspólne stanowisko wobecIrlandii11. Postawa taka może wywoływać liczne kontrowersje, biorąc pod uwagę faktskierowania zapytania do Trybunału Konstytucyjnego o zgodność postanowień trakta-tu lizbońskiego z konstytucją Niemiec. Obrady Trybunału odnośnie tej kwestii rozpo-częły się w dniach 10-11 lutego 2009 r.12 W tym kontekście późniejsze napominanieIrlandii przez Niemcy może wydawać się niezbyt właściwe.

Polityka wschodnia UE

Kolejną kwestią, jaką należy poruszyć, jest polityka wschodnia UE, a w jej ramach– polityka Polski, Francji i Niemiec w tym regionie. Mamy tutaj do czynienia z trzemapaństwami i trzema sposobami patrzenia na Europę Wschodnią i Kaukaz. Polskie

67

PAŃSTWA CZŁONKOWSKIE TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO WOBEC WYBRANYCH PROBLEMÓW...

8 A. Kamińska, UE/Francja ratyfikowała Traktat Lizboński, http://www.psz.pl/tekst-8761/UE-Francja-ratyfikowala-Traktat-Lizbonski (dostęp: 18.05.2012).

9 Francuska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. Program pracy, http://www.eu2008.fr/webdav/site/PFUE/shared/ProgrammePFUE/Programme_PL.pdf (dostęp: 18.05.2012).

10 Sarkozy: Francja i Niemcy wspólnie chcą Traktatu Lizbońskiego, http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sarkozy-Francja-i-Niemcy-wspolnie-chca-Traktatu-Lizbonskiego-1868204.html(dostęp: 18.05.2012).

11 Niemieckie reakcje na wynik referendum w Irlandii, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2008-06-18/niemieckie-reakcje-na-wynik-referendum-w-irlandii (dostęp:18.05.2012).

12 Traktat Lizboński pod lupą niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, http://www.osw.waw.pl/ pl/publikacje/best/2009-02-18/traktat-lizbonski-pod-lupa-niemieckiego-trybunalu-konstytucyjnego(dostęp: 18.05.2012).

Page 70: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ambicje odnośnie tego terenu opierają się na chęci uzyskania wiodącej roli w poli-tyce UE wobec Wschodu. Państwo polskie stawia się w roli eksperta i za takiego pra-gnie być uważane. Przede wszystkim chcemy zbliżenia wschodnich sąsiadów z Zachodem – zarówno z UE, jak i NATO. Ponadto do naszych priorytetów należyrezygnacja państw europejskich z polityki Russia first i wypracowanie jednolitejwspólnej polityki państw członkowskich Unii13.

Niemcy również widzą siebie jako państwo wskazujące kierunek polityki UE wobecWschodu. Za kadencji kanclerz Merkel dają się zauważyć tendencje do wciągania Rosjido współpracy z Unią. Także podczas prezydencji Niemiec (pierwsza połowa 2007 r.) sta-rano się stworzyć nowy model relacji z Rosją. Stanowiska dwóch sąsiadów – Polski i Nie-miec – różnią się stosunkiem do Federacji Rosyjskiej. Nasi zachodni sąsiedzi przyznającentralne miejsce stosunkom z tym państwem, postrzegając je jako niezbędny składnikbezpieczeństwa europejskiego. Stanowisko Francji jest jeszcze inne niż pozostałychczłonków Trójkąta Weimarskiego. Poglądy państwa francuskiego na stosunki ze wscho-dem zmieniły się po objęciu urzędu prezydenta przez Nicolasa Sarkozy'ego. Wcześniejpanującą powszechnie tendencją w tym państwie była polityka Russia first. W okresieprezydentury Sarkozy'ego postawa francuskich polityków była natomiast zróżnicowana.Francja widziała konieczność zaangażowania na obszarze WNP, ale jednocześnie nasta-wiona była na zdobycie pierwszoplanowej roli w kształtowaniu polityki zagranicznej UE.Z tego właśnie powodu Sarkozy nie prowadził ostrej retoryki z Kremlem, a wręcz prze-ciwnie – próbował zbudować z Rosją silne porozumienie14.

Przy takich oto postawach trzech członków Trójkąta Weimarskiego wybuchławojna rosyjsko-gruzińska, która rozgrywała się w dniach 8-12 sierpnia 2008 r. i natle której doszło do rozbieżności w stanowiskach państw europejskich, jak i Wspól-noty Niepodległych Państw. Najostrzej Rosję krytykowały takie państwa jak: Polska,Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia oraz Szwecja15. Część nie zareagowała w żaden spo-sób16. Wielu ważnych polityków krajowych, np. wiceminister spraw zagranicznychNiemiec Gernot Erler17, oskarżyło Gruzję o złamanie prawa międzynarodowego,chociaż należy przyznać, że w miarę posuwania się wojsk rosyjskich w głąb Gruzji,główny ciężar winy przerzucono na Rosję18.

68

KLAUDIA RYMUT

13 Por. M. Kaczmarski, Polska polityka wschodnia na tle polityki wschodniej Unii Europejskiej –czyli Europa idzie na Wschód (po 2005 roku), http://csm.org.pl/fileadmin/files/Biblioteka_CSM/Raporty_i_analizy/2009/Marcin%20Kaczmarski_POLSKA%20POLITYKA%20WSCHODNIA%20NA%20TLE%20POLIT.pdf, s. 2 (dostęp: 19.05.2012).

14 Ibidem, s. 3-4.15 T. Niedziółka, Unia Europejska wobec rosyjskiej agresji na Gruzję, http://www.stosunkimie-

dzynarodowe.info/artykul,261,Unia_Europejska_wobec_rosyjskiej_agresji_na_Gruzje (dostęp:19.05.2012).

16 A. Jarosiewicz, W. Konończuk, T. A. Olszański, Konsekwencje wojny w Gruzji dla stosunkówRosji z państwami obszaru WNP, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/konsekwencje-wojny-w-gruzji-dla-stosunkow-rosji-z-panstwa (dostęp 18.05.2012).

17 Wiceszef MSZ zarzucił Gruzji pogwałcenie prawa międzynarodowego, http://www.rp.pl/artykul/174446.html (dostęp: 18.05.2012).

18 M. Kaczmarski, op.cit., s. 17.

Page 71: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

W Polsce doszło do podziału stanowiska wśród czołowych polityków. Inną reto-rykę prowadził rząd Donalda Tuska19, który wydał oświadczenie potępiające działa-nia rosyjskie, powierzając równocześnie rozwiązanie problemu głównie UE20, a innąprezydent Lech Kaczyński, który potępił działania rosyjskich sił zbrojnych orazwezwał UE i NATO do przejęcia inicjatywy21. Udał się nawet do stolicy Gruzji – Tbi-lisi, aby tam wyrazić własne poparcie dla swojego gruzińskiego odpowiednika22.Pomimo zdecydowanej postawy polskiego prezydenta, należy mieć na uwadze fakt,że Polska, tak jak i inne mniejsze lub słabsze państwa UE, niewiele miała do powie-dzenia w kwestii unijnego stanowiska, dlatego że głównym rozgrywającym byłaFrancja. Czas wojny w Gruzji przypadł na okres jej prezydencji w Radzie UE i to onapodjęła się zadania rozwiązania konfliktu. Początkowo działania Paryża miały cha-rakter bardziej indywidualny, polegający na samodzielnych telefonicznych konsul-tacjach Nicolasa Sarkozy'ego z przywódcami niektórych państw. Dopiero w później-szym czasie do negocjacji zostali włączeni szef Komisji Europejskiej Jose ManuelBarroso oraz wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpie-czeństwa Javier Solana. Decyzja o próbie rozpoczęcia negocjacji wynikała nie tylko z powodu sprawowanej prezydencji, ale była, być może w większym stopniu, wyni-kiem ambicji Francji w kreowaniu polityki zagranicznej Unii i chęci stworzenia z niej trzeciej siły obok Stanów Zjednoczonych i Rosji23.

Tarcza antyrakietowa

Ostatnią kwestią, którą należy poruszyć, jest sprawa tarczy antyrakietowej –systemu obrony antybalistycznej, mającemu powstać w Polsce i Czechach. W Polscetrwała ożywiona debata na ten temat. Mimo sprzecznych odczuć wśród społeczeń-stwa, władze państwowe były niemal zgodne co do jej wagi i znaczenia. PrezydentKaczyński wypowiadał się o tarczy jako instalacji obronnej, gwarantującej poczuciebezpieczeństwa24, jednocześnie uznając ją za jeden z największych sukcesów, zwięk-szający znaczenie Polski na arenie międzynarodowej i dający możliwość uczynieniaz państwa polskiego głównego partnera USA w Europie25.

69

PAŃSTWA CZŁONKOWSKIE TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO WOBEC WYBRANYCH PROBLEMÓW...

19 Premier o kryzysie gruzińskim, http://www.premier.gov.pl/centrum_prasowe/wydarzenia/premier_o_kryzysie_gruzinskim,1093/ (dostęp: 18.05.2012).

20 Tusk: Potrzeba jednolitego i solidarnego stanowiska UE w sprawie Gruzji, http://www.psz.pl/tekst-12975/Tusk-Potrzeba-jednolitego-i-solidarnego-stanowiska-UE-w-sprawie-Gruzji(dostęp: 18.05.2012).

21 M. Kaczmarski, op.cit., s. 24.22 Wizyta Prezydenta RP w Gruzji, http://www.prezydent.pl/archiwum/archiwum-aktualnosci/

rok-2008/art,148,721,wizyta-prezydenta-rp-w-gruzji.html (dostęp: 18.05.2012).23 M. Kaczmarski, op.cit., s. 19.24 Blair i Kaczyński po spotkaniu: Mamy zbieżne poglądy, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/

1,114873,4095438.html (dostęp: 18.05.2012).25 Lech Kaczyński a jego polityka wobec USA, http://www.polska-usa.pl/opinie/lech-kaczynski-a-

jego-polityka-wobec-usa (dostęp: 18.05.2012).

Page 72: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Kwestia ta dotyczyła głównie trzech państw: Polski, Czech i Stanów Zjednoczo-nych. Jednakże swój zdecydowany sprzeciw wobec planów budowy tarczy wyraziłaRosja, obawiająca się o bezpieczeństwo własnego terytorium26. W odpowiedzi naewentualną budowę instalacji, zagroziła przesunięciem pocisków balistycznych w granice Obwodu Kaliningradzkiego. Do debaty w tej sprawie włączyły się i innepaństwa europejskie. Najgłośniej swoje zdanie wyrażali pozostali członkowie Trój-kąta Weimarskiego. W pierwszej połowie 2008 r. zarówno Niemcy, jak i Francjazaaprobowały pomysł budowy tarczy przez Stany Zjednoczone. Nasi zachodni sąsie-dzi wyrażali opinie, w których nie wskazywali możliwości zagrożenia Rosji przezplanowane instalacje. W podobnym tonie wypowiadała się Francja, która równieżnegowała możliwość zaistnienia groźby bezpieczeństwa czy nawet wpłynięcia narosyjsko-amerykańską równowagę sił. Jednakże pół roku później nastąpiła zmianaretoryki z jej strony. Nicolas Sarkozy (w duecie z Silvio Berlusconim) skrytykowałtarczę jako projekt, który „komplikuje sytuację”27. Tym samym jasno pokazał, że Rosja jest w stanie poróżnić stanowisko Unii Europejskiej i otrzymać poparciepojedynczych jej członków. Ostatecznie do budowy tarczy antyrakietowej niedoszło, gdyż administracja Baracka Obamy wycofała się z realizacji tego pomysłu w formie zaproponowanej przez poprzednią administrację.

Podsumowanie

Na podstawie powyższej analizy można stwierdzić, że członkowie TrójkątaWeimarskiego różnią się w ważnych kwestiach polityki europejskiej, w którychdobrze byłoby mówić jednym głosem. Rzadko zdarzają się sytuacje, w których Pol-ska, Francja i Niemcy przedstawiałyby wspólne stanowisko wypracowane w ramachTrójkąta Weimarskiego. Strategia francusko-niemiecka jest znacznie częściej jedno-myślna niż polsko-niemiecka czy polsko-francuska. Pewien wpływ na taki stan rze-czy miała oczywiście odmowa udziału prezydenta Kaczyńskiego w szczycie w Weimarze i zamrożenie spotkań na najwyższym szczeblu. Odrzucając współpracęz europejskimi potęgami, jakimi są Niemcy i Francja, pozbawiliśmy się możliwościczęściowego nawet wpływu na kształtowanie polityki europejskiej. Polscy politycypodkreślają, że należy pokazać, iż nasze państwo jest liderem regionu, ekspertem odstosunków wschodnich. Często jednak okazuje się, że nie potrafią oni ukazać Polskiw takim właśnie świetle. Polityka uprawiana przez Lecha Kaczyńskiego i rząd PiS,która za wszelką cenę miała udowodnić, że nie potrzeba nam europejskich sojusz-ników, gdyż gwarancję bezpieczeństwa zapewniać miały nam Stany Zjednoczone,była błędna i z góry skazana na porażkę. Okazało się, iż nadszarpnięcie dobrych sto-

70

KLAUDIA RYMUT

26 Tarcza antyrakietowa w Europie ciągle budzi obawy Rosji, http://news.money.pl/artykul/tarcza;antyrakietowa;w;europie;ciagle;budzi;obawy;rosji,91,0,1083995.html (dostęp: 18.05.2012).

27 Włochy, teraz Francja pesymistycznie w sprawie tarczy antyrakietowej, http://www.radaeuropy.org.pl/wlochy-teraz-francja-pesymistycznie-w-sprawie-tarczy-antyrakietowej.html (dostęp:18.05.2012).

Page 73: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

sunków z innymi państwami jest bardzo proste, ale do odbudowania ich prowadzidługa i ciężka droga. Poprawy stosunków podjął się obecny prezydent BronisławKomorowski, inicjując w 2011 r. szczyt Trójkąta Weimarskiego, mający za zadaniedoprowadzenie do odwilży stosunków28. Czy cel ten się powiedzie jest kwestią naj-bliższych lat, kolejnych inicjatyw w tym zakresie. Jedno spotkanie nie sprawi bowiem,że Polska stanie się czołowym partnerem Niemiec i Francji. Jeżeli weźmiemy jednakpod uwagę, że przez minione pięć lat odbywało się mnóstwo spotkań szefów MSZ,ministrów obrony, istniała współpraca regionalna w ramach Trójkąta29, to szanse naodnowienie szczytów na najwyższym szczeblu są bardzo prawdopodobne.

Streszczenie

Celem tekstu jest przedstawienie problemu prezentowania różnych postaw przezczłonków Trójkąta Weimarskiego wobec wybranych problemów politycznych za cza-sów prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Poruszone tu zostały najważniejsze wydarze-nia lat 2005-2010, bezpośrednio dotyczące trzech państw tego ugrupowania: zerwaniepraktyki spotkań na najwyższym szczeblu w ramach Trójkąta – postawa polskiegoprezydenta wobec prześmiewczego artykułu w niemieckiej prasie, kwestia odraczaniaratyfikacji traktatu lizbońskiego, krzyżujące się interesy państw w tworzeniu politykiwschodniej UE oraz podejście do projektu instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Pokrótce wspomniane zostały również postawy innych państw europej-skich wobec przedstawionych zagadnień. Praca ta ma przybliżyć obszary wspólnych,krzyżujących się interesów Polski, Niemiec i Francji, pokazać, czy i w jakim stopniu sąone zbieżne oraz jakich obszarów polityki dotyczą. Pozwoli to na dostrzeżenie relacjimiędzy tymi państwami i postawienie hipotezy odnośnie ich przyszłej możliwościwspółdziałania.

71

PAŃSTWA CZŁONKOWSKIE TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO WOBEC WYBRANYCH PROBLEMÓW...

28 Komorowski przed szczytem Trójkąta Weimarskiego: trzeba odbudować kontakty głów państw,http://www.euractiv.pl/eurowybory/artykul/komorowski-przed-szczytem-trojkta-weimarskiego-trzeba-odbudowa-kontakty-gow-pastw-002406 (dostęp: 18.05.2012).

29 Por. P. Wroński, Po co nam reanimacja Trójkąta Weimarskiego, http://wyborcza.pl/1,76842,9075468,Po_co_nam_reanimacja_Trojkata_Weimarskiego.html (dostęp: 18.05.2012).

Page 74: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 75: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Geneza Trójkąta Weimarskiego i weimarskie spotkania na szczycie

GGrrzzeeggoorrzz SSttaacchhoowwiiaakk

Wydarzenia przełomu lat 80. i 90. XX w. doprowadziły do znaczących przemianw Europie Środkowo-Wschodniej. Kres istnienia żelaznej kurtyny – symbolizowanyprzez wybory parlamentarne w Polsce z 4 czerwca 1989 r., upadek muru berlińskie-go i zjednoczenie Niemiec – musiał w oczywisty sposób doprowadzić do przekształ-ceń w polityce zagranicznej poszczególnych państw europejskich. W EuropieZachodniej najbardziej zainteresowane zachodzącymi zmianami były RepublikaFederalna Niemiec (RFN) i Francja – państwa największe gospodarczo i jedne z naj-większych terytorialnie we Wspólnotach Europejskich (WE), od lat motory procesuintegracyjnego na kontynencie.

Jesień Ludów dotyczyła RFN bezpośrednio, gdyż rysowała szansę na zjednocze-nie państwa podzielonego w różny sposób od zakończenia II wojny światowej orazwymuszała nowe ułożenie stosunków z suwerenną Polską. Francja nie była bezpo-średnio dotknięta zmianami w Europie Środkowo-Wschodniej, stąd też motywytowarzyszące przekształceniom francuskiej polityki wobec tego regionu i – precy-zyjniej – Polski były bardziej złożone niż motywy niemieckie. Niemniej, Francja niemogła pozwolić sobie na pozostawanie obok tak dynamicznych procesów. Polskazaś po 1989 r. przestawiała swoją politykę zagraniczną na zupełnie inne tory, cowymagało szybkiego znalezienia skutecznych metod realizacji nowego celu – inte-gracji ze strukturami Zachodu.

Geneza Trójkąta Weimarskiego

Genezy Trójkąta Weimarskiego doszukiwać należy się w splocie trzech grupnarodowych interesów poszczególnych państw – Niemiec, Francji i Polski – oraztrzech grup relacji bilateralnych – niemiecko-francuskich, polsko-niemieckich i pol-sko-francuskich.

73

Page 76: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Niemiecka grupa interesów narodowych

Zjednoczonym Niemcom zależało na pokazaniu swojej nowej polityki wobecEuropy Środkowo-Wschodniej1. Trudne historyczne zaszłości, nieoczekiwana szyb-kość procesu zjednoczeniowego oraz niejasna kwestia granicy na Odrze i NysieŁużyckiej mogły kreować potencjalne i rzeczywiste obawy co do kształtu przyszłejpolityki połączonego państwa niemieckiego wobec terenów na wschód od Odry.Szybkie rozpoczęcie procesu pojednania z Polską2 było ważne dla niemieckich per-spektyw zjednoczeniowych oraz międzynarodowej percepcji Niemiec, które niechciały – w tej delikatnej sytuacji – wywoływania historycznych demonów i rewita-lizacji w świadomości europejskiej opinii publicznej wizerunku państwa-winowajcywybuchu dwóch wojen światowych. Ta historyczna odpowiedzialność mogła byćpodstawą jakiejś formy zadośćuczynienia – wsparcie dla nowego kursu polskiej poli-tyki zagranicznej stwarzało Niemcom szansę na pozbycie się „hipoteki trudnej prze-szłości”3. Dodatkowo, po zjednoczeniu Niemcy stanęły przed koniecznością odpo-wiedniego ułożenia stosunków z Polską z dwóch powodów:

­ do listopada 1990 r. RFN nie miała granicy międzypaństwowej z Polską,­ zjednoczenie spowodowało zaistnienie problemu transformacji nie tylko

w polityce zagranicznej, ale także polityce wewnętrznej Niemiec.

Po wchłonięciu Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD), granica polsko-niemiecka stała się dla RFN czwartą pod względem długości4, minimalnie dłuższąniż granica z Francją. Najdłuższa granica międzypaństwowa oddziela Niemcy odAustrii, a więc od państwa z tego samego kręgu kulturowego, także niemieckoję-zycznego, z którym stosunki Niemiec zawsze były szczególne. Drugą w kolejnościjest granica z Holandią – od lat członkiem Wspólnot Europejskich. Trzecią jest gra-nica z Czechami, tę jednak RFN – choć krótszą – miała jeszcze przed zjednoczeniem.Fakt graniczenia z Polską był więc zupełnie nowym elementem w geostrategicznejsytuacji Niemiec – elementem, który mógł warunkować kwestie bezpieczeństwa i wymagał odpowiedniego uregulowania.

74

GRZEGORZ STACHOWIAK

1 E. Pietras, K. Sochacka, Trójkąt Weimarski – potencjalne dziedziny współpracy, „Biuletyn”(PISM) 2003, nr 27 (131).

2 Proces pojednania rozpoczął się już w listopadzie 1989 r. od wizyty kanclerza Helmuta Kohlaw Polsce. Jego symbolem stała się msza święta w Krzyżowej z 12 listopada 1989 r. Odbyła sięona dzień po historycznie utrwalonej dacie odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r.W jej trakcie – w czasie przekazywania znaku pokoju – doszło do objęcia się premiera TadeuszaMazowieckiego i kanclerza Kohla. Cała wizyta Kohla zakończyła się podpisaniem pakietu 11 dwustronnych umów. Oba kraje weszły wówczas na drogę do normalizacji i usystematyzo-wania stosunków w nowych realiach.

3 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski. Współpraca Polski, Francji i Niemiec w latach 1991-2004,Toruń 2010, s. 126.

4 Całość lądowych granic Niemiec wynosi 3790 km. Granica z Polską ma długość 456 km. Ponad-to, Niemcy graniczą także z Austrią (784 km), Belgią (167 km), Czechami (815 km), Danią (68 km), Francją (451 km), Luksemburgiem (138 km), Holandią (577 km) i Szwajcarią (334 km).Dane za: https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/gm.html (dostęp:22.07.2012).

Page 77: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Zjednoczenie Niemiec skutkowało też przyrostem terytorium (o ponad 100 tys. km2) i liczby ludności (o ponad 16 mln). Landy NRD były wobec landówRFN zacofane – zjednoczone Niemcy stanęły przed problemem transformacji we własnej polityce wewnętrznej. Tym bardziej więc zrozumiałe i oczywistejest, że priorytetem niemieckiej polityki zagranicznej stała się polityczna i eko-nomiczna stabilizacja obszarów na wschód od Odry, która miała skutkowaćwzmocnieniem bezpieczeństwa Niemiec, Polski i całego regionu, a w przyszło-ści doprowadzić do przesunięcia zewnętrznej granicy Wspólnot Europejskich zewschodniej granicy Niemiec na wschodnią granicę Polski5. W jej osiągnięciuNiemcy mogły wesprzeć Polskę poprzez pomoc w drodze do Wspólnot Europej-skich i NATO, zwłaszcza, że Polska deklarowała obranie właśnie tego kierunkuw polityce zagranicznej. Wspólna granica z jednej strony wymagała stałej obser-wacji przez Niemcy sytuacji migracji z Polski, a z drugiej stwarzała perspektywywspółpracy gospodarczej.

Francuska grupa interesów narodowych

Francuska grupa narodowych interesów prowadzących do współpracy weimar-skiej skupiała się wokół konieczności dokonania znaczącej redefinicji wybranychaspektów polityki zagranicznej w obliczu zjednoczenia Niemiec. Francja wraz z Niemcami była motorem integracji europejskiej i jednym z najważniejszychpaństw kontynentu6. Dlatego nie mogła pozwolić na to, aby zmiany w Europie Środ-kowo-Wschodniej zachodziły tylko pod jej obserwacją, a bez aktywnego udziału i musiała podejmować próby równoważenia niemieckiej aktywności w tej częściEuropy7. Zwłaszcza, że historyczna pozycja Niemiec w tym tradycyjnym obszarze ichoddziaływania, połączona z transformacją tego regionu – jego spodziewaną demo-kratyzacją i otwarciem się – zapowiadały ekspansję niemieckiego kapitału, co mogłogospodarczo zdystansować Niemcy od Francji.

Politycznie Francja mogła – wykorzystując obawy państw Europy Środkowo-Wschodniej względem nowej polityki niemieckiej wobec tego regionu – umiejsco-wić się jako moderator, opiekun i gwarant ochrony. Dodatkowo, aktywne zaanga-żowanie się na tym obszarze było działaniem zbieżnym z „linią francuskiej politykizagranicznej, polegającej na wiązaniu RFN we wspólne przedsięwzięcia w ramachprzyszłej Unii”8. Francja spróbowała ucieczki do przodu – zaangażowanie Niemiec w transformującej się Europie Środkowo-Wschodniej było pewne, Francja chciaławięc związać Niemcy w jakieś ważnej, wspólnej inicjatywie, a za podjęciem weimar-skiej współpracy z Polską przemawiały związki historyczne.

75

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

5 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 126.6 Ibidem, s. 124.7 E. Pietras, K. Sochacka, op.cit.8 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski..., s. 125.

Page 78: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Polska grupa interesów narodowych

Trójkąt Weimarski już od momentu wyprowadzania jego genezy jawi się jakokonstrukcja międzynarodowa bezsprzecznie korzystna zwłaszcza dla jednego pań-stwa – Polski. Z kilku względów – z perspektywy niemieckiej i francuskiej już opi-sanych – właśnie Polska stała się dla Niemiec i Francji partnerem w weimarskiejtriadzie. Była ona największym terytorialnie państwem Europy Środkowej oraz lide-rem historycznych przemian. Mogło ją to predestynować do odegrania znaczącej roliw tym regionie – wchodzącym na drogę transformacji politycznej, gospodarczej i społecznej.

Po wydarzeniach „okrągłego stołu” i zmianie systemu politycznego w Polsce, jejnaturalnym kierunkiem w polityce zagranicznej stał się Zachód, co minister sprawzagranicznych Krzysztof Skubiszewski deklarował wyraźnie już w sejmowym exposéz 26 kwietnia 1990 r.9 Dodatkowo, Polska znajdowała się w międzynarodowej próżni,bez gwarancji bezpieczeństwa. Sytuacja ta – zwłaszcza w obliczu stopniowego upadkubloku wschodniego oraz tak znacznych wewnętrznych przemian w Polsce – wymaga-ła podjęcia odpowiednich kroków. Trójkąt Weimarski dawał okazję do zwiększeniabezpieczeństwa, bowiem wiązał on Polskę z dwoma najważniejszymi państwamiEuropy, które mogły stać się adwokatem Polski na drodze do integracji ze Wspólno-tami Europejskimi i NATO. Zwłaszcza Niemcy miały być „promotorem polskich inte-resów europejskich”10, zaś udział Francji był dla Polski korzystny ze względu na moż-liwość neutralizowania przez nią ewentualnej niemieckiej dominacji11.

Suma interesów narodowych

Opisane wyżej okoliczności to grupy narodowych interesów poszczególnychpaństw, będące przyczynami powstania Trójkąta Weimarskiego.

W przypadku Niemiec dotyczą one relacji z Polską i genezę Trójkąta Weimarskiegoz perspektywy niemieckiej stanowi:

­ możliwość moralnej naprawy historycznych zaszłości w regionie,­ potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności na wschód od Odry w obli-

czu granicy międzypaństwowej z Polską,­ potrzeba obserwacji i kontroli migracji z Polski, zwłaszcza w kontekście poja-

wienia się problemu transformacji w polityce wewnętrznej Niemiec,­ możliwość ekspansji gospodarczej na wschód.

Wystarczająco uzasadnia to – z niemieckiej perspektywy – stworzenie właśniez Polską regionalnego mechanizmu konsultacyjnego.

76

GRZEGORZ STACHOWIAK

9 Exposé ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego w Sejmie – 26 kwietnia 1990 r.,http://stosunki-miedzynarodowe.pl/teksty-zrodlowe/przemowienia/1133-expose-ministra-spraw-zagranicznych-krzysztofa-skubiszewskiego-w-sejmie-26-kwietnia-1990-r (dostęp: 22.07.2012);H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 127.

10 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 128.11 Ibidem.

Page 79: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Interesy i pobudki francuskie koncentrują się na chęci niedopuszczenia do zdo-minowania przez Niemcy transformującego się regionu Europy Środkowo-Wschod-niej. W tym kontekście przyczyny współpracy weimarskiej ze strony Francji to:

­ konieczność dotrzymania kroku Niemcom tak, aby Francja nie została przez niezdystansowana pod względem wpływów politycznych i gospodarczych,

­ możliwość ustawienia się na pozycji moderatora i ewentualnego obrońcywobec niepewności państw Europy Środkowo-Wschodniej, co do kształtunowej polityki wschodniej Niemiec.

Francja dążyła więc do związania RFN nową wspólną inicjatywą wobec trans-formującego się regionu.

Narodowe interesy Niemiec, które doprowadziły do powstania TrójkątaWeimarskiego, skupiają się na Polsce. Interesy francuskie natomiast na Niemczech.Te stosunki Niemiec i Francji, które stały się elementami genezy weimarskiego part-nerstwa, opisuje – z obu perspektyw – grupa niemiecko-francuskich relacji bilate-ralnych. Polska zaś skupiała się na obu przyszłych partnerach jednocześnie – z natu-ralnych względów na Niemczech oraz – wykorzystując nadarzającą się okazję – takżena Francji. Oczekiwała więc, iż współpraca trójstronna może dać jej:

­ gwarancje bezpieczeństwa, których zapewnienie było żywotnym interesem Pol-ski,

­ wsparcie w staraniach o członkostwo w NATO,­ wsparcie w staraniach o członkostwo we Wspólnotach Europejskich.

Polscy politycy, kształtując w ten sposób nową polską politykę zagraniczną, w zakresie wspomnianego wsparcia liczyli głównie na Niemcy. Obecność Francjipozwalała jednak Polsce neutralizować przewagę zachodniego sąsiada.

Niemiecko-francuska grupa relacji bilateralnych

Pierwszą grupą relacji bilateralnych, których splot doprowadził do powstaniaTrójkąta Weimarskiego, są relacje niemiecko-francuskie. Pokojowe współistnienieRFN i Francji w powojennej Europie było podstawowym warunkiem rozwoju kon-tynentu oraz procesu integracji zachodnioeuropejskiej. Za fundament tego współ-istnienia uznaje się pojednanie obu narodów po II wojnie światowej12, którego sym-bolem stał się Traktat Elizejski podpisany 22 stycznia 1963 r. przez Charlesa deGaulle'a i Konrada Adenauera. Wyjątkowość francusko-niemieckiego tandemu opie-rać się miała na mechanizmie częstych konsultacji, zwłaszcza na najwyższym szcze-blu13. Traktat Elizejski zakładał:

­ minimum dwa razy w roku konsultacje szefów państw i rządów,­ minimum raz na kwartał konsultacje ministrów spraw zagranicznych; mini-

strów obrony narodowej; ministrów właściwych w sprawach współpracy kul-turalnej,

77

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

12 Ibidem, s. 33.13 Ibidem.

Page 80: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

­ minimum raz na dwa miesiące konsultacje szefów sztabów generalnych,­ minimum raz na dwa miesiące konsultacje ministrów właściwych do spraw

młodzieży,­ minimum raz w miesiącu konsultacje wysokich urzędników ministerstw spraw

zagranicznych14.

Ponadto, w zakresie spraw młodzieży Traktat Elizejski stworzył wspólniefinansowaną organizację zajmującą się koordynacją spotkań i wymian uczniów, stu-dentów, młodych rzemieślników i robotników15.

Już na tym etapie analizy widać ewidentne analogie z późniejszą współpracąNiemiec, Francji i Polski w ramach Trójkąta Weimarskiego, czyli konstrukcji, którejjedną z podstaw stało się kolejne historyczne europejskie pojednanie – polsko-nie-mieckie – i której podstawową formą funkcjonowania stały się szeroko pojęte kon-sultacje.

„Po 1990 r. zjednoczone Niemcy i Francja dążyły do ścisłej kooperacji, wpisując jąw ramy procesu integracji europejskiej. Ich zbliżenie przejawiało się nie tylko wewspółtworzeniu Traktatu z Maastricht, lecz także w zamiarze wspólnego koordyno-wania wschodniej polityki Wspólnot, ukierunkowanej na transformujące się krajeEuropy Środkowej i Wschodniej”16. Przejawem tych zamiarów było spotkanie francu-skich i niemieckich ambasadorów akredytowanych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, do którego doszło w maju 1991 r. Jego owocem była Deklaracja Weimar-ska, w której zapisane zostały polityczne zadania Francji i Niemiec wobec tego regio-nu – szczególna odpowiedzialność za powodzenie transformacji i przyczynienie się dorozszerzenia procesu integracji na region do tej pory w niej pominięty17.

Polsko-niemiecka grupa relacji bilateralnych

Drugą grupą relacji dwustronnych będących elementem genezy TrójkątaWeimarskiego są stosunki polsko-niemieckie, w obrębie których zasadnicze znacze-nie ma historyczne polsko-niemieckie pojednanie. Tak, jak niemiecko-francuskiebyło fundamentem dla integracji zachodnioeuropejskiej, tak pojednanie polsko-nie-mieckie miało potencjał stać się fundamentem integracji europejskiej – czyli Euro-py Zachodniej z Europą Środkowo-Wschodnią. Nie musiało ono odbywać się w atmosferze improwizacji i poszukiwania skutecznych metod, gdyż proces tenmiał do dyspozycji wzorzec niemiecko-francuski, sprawdzony przez kilkadziesiątwcześniejszych lat. Msza święta w Krzyżowej, która zapoczątkowała „polsko-nie-miecką wspólnotę interesów”, to jeden z najważniejszych symboli początku III RP.Perspektywy – od momentu zjednoczenia Niemiec – ożywienia współpracy gospo-

78

GRZEGORZ STACHOWIAK

14 Wspólna Deklaracja Francusko-Niemiecka i Układ zawarty między Francją a Niemiecką Repu-bliką Federalną w sprawie współpracy francusko niemieckiej, Paryż, 22 stycznia 1963 r. (tzw.Traktat Elizejski), [w:] H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 467-468.

15 Ibidem, s. 469.16 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 121.17 Ibidem, s. 121-122.

Page 81: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

darczej i politycznej nie mogłyby zaistnieć bez pojednania elit i początku tego pro-cesu wśród społeczeństw, do czego miał się w przyszłości przyczynić regionalnywymiar Trójkąta Weimarskiego – współpraca samorządów terytorialnych.

Pierwszy określenia „polsko-niemiecka wspólnota interesów” użył ministerspraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski podczas przemówienia w NiemieckimTowarzystwie Polityki Zagranicznej w Bonn w dniu 7 lutego 1990 r.18 Sformułowa-na przez niego idea odzwierciedlała „duży stopień zbieżności celów Polski i RFN”19

– cechę charakterystyczną dla rozwoju stosunków polsko-niemieckich po 1989 r.Nie była to jednak ich identyczność, lecz „współbrzmienie i uzupełnianie się”20.Możliwa do rozpatrywania na kilku płaszczyznach „wspólnota”, najbardziej widocz-na była w aspekcie międzynarodowym – europejskim21. We wspomnianym exposéz 26 kwietnia 1990 r. minister Skubiszewski wymieniał podstawowe elementy „pol-sko-niemieckiej wspólnoty interesów”: rozwiązany problem granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, uregulowane traktatowo stosunki, wspólne dążenie do rozwojukontaktów w duchu europejskim, w sferze gospodarczej oraz w ramach zbiorowegobezpieczeństwa europejskiego22. W praktyce przekładało się to na fakt, iż Polskapoparła zjednoczenie Niemiec, a Niemcy – polskie aspiracje międzynarodowe(członkostwo w NATO i WE). Oba państwa łączyła idea europejskiej jedności, posza-nowania praw człowieka, demokracji i rządów prawa23. Współpraca z Niemcamitorowała Polsce drogę „powrotu do Europy”, a dla Niemiec była przedstawianymprzez nie dowodem na ich charakter państwa-spoiwa Europy Zachodniej, Środkoweji Wschodniej24. Oba państwa łączyła też wizja modelu kooperatywnego bezpieczeń-stwa międzynarodowego25. Wreszcie w aspekcie stricte bilateralnym Polska i Niem-cy rozpoczęły rozwój współpracy politycznej (spotkania i konsultacje), społecznej(fundacje, wymiany młodzieży) i gospodarczej26.

Polsko-francuska grupa relacji bilateralnych

Najsłabiej wykształconą grupą stosunków dwustronnych składających się nagenezę Trójkąta Weimarskiego są relacje polsko-francuskie, co wynika z opisanychjuż przyczyn. Weimarskie zaangażowanie Francji nie było spowodowane jej zainte-resowaniem transformującą się Polską, lecz jej podążaniem za Niemcami, które aku-rat ku Polsce zwróciły się z propozycją budowy bliskich stosunków. Podobnie z dru-giej strony – dla Polski Francja nie była docelowym głównym partnerem – najważ-

79

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

18 R. Zięba, Główne kierunki polityki zagranicznej Polski po zimnej wojnie, Warszawa 2010, s. 57.19 Ibidem.20 Ibidem.21 Ibidem.22 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 76.23 R. Zięba, op.cit., s. 57.24 Ibidem, s. 57-58.25 Ibidem, s. 58.26 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 77; R. Zięba, op.cit., s. 58.

Page 82: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

niejsze były stosunki z Niemcami – ale jej obecność – niejako przy okazji – w kon-strukcji konsultacyjnego forum mogła Polsce pomóc.

Dwustronne relacje polsko-francuskie mają historyczny fundament sentymen-talnej tradycji kontaktów politycznych i kulturalnych z okresu XIX i XX w. Świado-mość tych zaszłości – w tym braku polsko-francuskich konfliktów zbrojnych – odżyław obliczu polskich przemian i skutkowała budową przyjaznych stosunków dwu-stronnych po 1989 r. „Emocjonalną entente”27 polsko-francuską wzmocniło podo-bieństwo problemów międzynarodowych Polski i Francji z lat 1989-1991 oscylującychwokół zjednoczenia Niemiec. Głównym polskim postulatem było uznanie nienaru-szalności granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej poprzez jej prawnomiędzynarodoweusankcjonowanie. Spotkało się to z poparciem Francji, która dodatkowo wspierała sta-rania Polski o jej aktywne włączenie – w kwestii granicy – w prace przyszłej konfe-rencji 2+428. Ostatecznie Polska wzięła udział w odbywającym się w Paryżu 17 lipca1990 r. trzecim posiedzeniu konferencji, na którym ustalono, iż granica istniejąca mię-dzy zjednoczonymi Niemcami, a Polską znajdzie traktatowe potwierdzenie29.

Na początku lat 90. XX w. w dwustronnych relacjach Polski i Francji istniałyprzesłanki do zawiązania silnego partnerstwa. Okazały się one jednak niewystar-czające – w obliczu braku trwałych podstaw kooperacji nie podejmowano wspólniekwestii mających potencjał aktualności w dłuższej perspektywie. Sentymentalno-emocjonalna baza stosunków polsko-francuskich wystarczyła do zainicjowaniaweimarskiej triady, ale w kolejnych latach okazała się zbyt słaba i deklaracje niemiały możliwości przerodzenia się w realne partnerstwo czy przyjaźń.

Suma relacji bilateralnych

Relacje bilateralne poszczególnych państw stanowią – równie ważny coposzczególne narodowe interesy – element genezy Trójkąta Weimarskiego. Widocz-na jest jednak ich duża asymetria.

Stosunki niemiecko-francuskie dały Trójkątowi wzorzec współpracy opartej namechanizmie konsultacyjnym i powstałej po przezwyciężeniu trudnej historii. Rela-cje polsko-niemieckie dały fundament kooperacji ponad historycznymi zaszłościa-mi. Dopełnieniem był bilateralizm polsko-francuski. Pierwsze z wymienionych rela-cji to jednak stosunki państw równorzędnych wobec siebie, o zbliżonych potencja-łach politycznym, ekonomicznym, demograficznym i wojskowym. Dodatkowo, pań-stwa te były powiązane wspólnym prawem i zasadami w ramach Wspólnot Euro-pejskich. W przypadku relacji z Polską tak Niemiec, jak i Francji, sytuacja miała sięinaczej. Każde z tych państw było – i wciąż jest – większe od Polski terytorialnie,gospodarczo oraz pod względem liczby ludności. Niemcy i Francja to państwa ważnew skali globalnej, Polska natomiast odgrywała „dyskusyjną rolę lidera”30 jedynie

80

GRZEGORZ STACHOWIAK

27 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 95.28 R. Zięba, op.cit., s. 49.29 Ibidem, s. 51.30 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 135.

Page 83: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Francji i Niemcom było więc bliżej dosiebie nawzajem niż każdemu z tych państw do Polski. Ta miała jednak duże zna-czenie, gdyż istniały przesłanki do stwierdzenia, iż jest najważniejszym państwemEuropy Środkowo-Wschodniej. Niemcy i Francja potrzebowały kontaktów z Polską,a Polska z nimi. Ranga relacji pomiędzy poszczególnymi partnerami była jednakmocno zróżnicowana.

Wspólna deklaracja w sprawie przyszłości Europy

Trójkąt Weimarski wyrósł z połączenia wielu skomplikowanych przyczyn, byłefektem splotu narodowych interesów trzech państw, ale równocześnie także meto-dą ich realizacji. Był też sumą trzech grup bilateralnych relacji – jednych bardziej,innych mniej fundamentalnych, ale spójnych i wzajemnie się dopełniających. Byłato też wreszcie odpowiedź na „geopolityczną koncepcję łuku łączącego trzy dużeeuropejskie kraje”31, które kolejno ze sobą graniczą.

Trójkąt był wreszcie zwieńczeniem wcześniejszych wydarzeń. Mianowicie, 9 kwietnia 1991 r. ministrowie spraw zagranicznych Francji – Roland Dumas – i Pol-ski – Krzysztof Skubiszewski – podpisali w Paryżu Traktat przyjaźni i solidarnościpomiędzy Polską a Francją. Następnie 17 czerwca 1991 r. w Bonn minister Skubi-szewski i minister spraw zagranicznych Niemiec Hans-Dietrich Genscher podpisaliTraktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. 29 sierpnia 1991 r. w Weima-rze ministrowie Skubiszewski, Genscher i Dumas podpisali natomiast Wspólnądeklarację w sprawie przyszłości Europy.

Tekst ów składa się z ośmiu punktów. Jest on formą treściwego wyartykuło-wania i równocześnie podsumowania przedstawionej wyżej genezy TrójkątaWeimarskiego.

W pierwszym punkcie Wspólnej deklaracji napisane jest, iż „Europa znajdujesię w punkcie zwrotnym swojej historii”32, w którym za kwestię wypracowania sku-tecznych mechanizmów dobrosąsiedztwa szczególnie odpowiedzialni są Polacy,Niemcy i Francuzi33. Sygnatariusze tekstu wskazują tym samym na świadomośćhistorycznej ważności tego okresu – kiedy po blisko pół wieku Europa ma szansę sięzjednoczyć, a przewodnią rolę muszą odgrywać w tym procesie trzy państwa o trud-nej wzajemnej historii.

Polska, Niemcy i Francja mają wskazać pozostałym europejskim państwom celewspółpracy, o których mówi punkt drugi – demokrację, dobrobyt i bezpieczeń-stwo34. Formą realizacji tych celów ma być „zacieśnienie więzi współpracy, łączą-cych narody i państwa ponad dzielącymi je niegdyś granicami, na wszystkich płasz-

81

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

31 Ibidem, s. 123.32 Wspólne Oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski w sprawie

przyszłości Europy, Weimar, 29 sierpnia 1991 r., [w:] H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 477.33 Ibidem.34 Ibidem, s. 478.

Page 84: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

czyznach i we wszystkich dziedzinach życia”35. Jako bardzo istotną w tym zakresiewymienia się współpracę regionów przygranicznych36, której efektywność przybli-żałaby ludziom proces jednoczenia się Europy (punkt trzeci).

Zdaniem sygnatariuszy w Europie będzie wzrastała liczba struktur konfedera-cyjnych, co przyczyni się do ich „żywotnej różnorodności”37 stanowiącej o sile Euro-py. Jako centrum procesu integracji wymienia się Wspólnotę Europejską, zaś jakogwaranta praw człowieka, demokracji i rządów prawa – Radę Europy. Dopełnieniemtego wyliczenia – jako ważne elementy utrzymania stabilności w Europie – są SojuszPółnocnoatlantycki i Unia Zachodnioeuropejska (punkt czwarty).

Wreszcie w punkcie piątym sygnatariusze dokumentu wskazują na ciągłośćzdarzeń, których zwieńczeniem jest analizowana Wspólna deklaracja – na znaczeniepodpisanych przez Polskę z dwoma partnerami układów z kwietnia i czerwca 1991r. Oparcie stosunków z Francją i Niemcami na międzynarodowych umowach moc-niej sytuowało Polskę – przechodzącą ogromne wewnętrzne przemiany – na areniemiędzynarodowej, dając jej poparcie dwóch najważniejszych europejskich graczy.Dla nich zaś traktatowe uregulowanie stosunków z Polską stanowiło środek dorealizacji zadania wsparcia reformujących się krajów Europy Środkowej i Wschod-niej, gdyż – według sygnatariuszy – Europa nie mogła zostać podzielona „na nowogranicą ubóstwa i bogactwa”38. W dokumencie wyrażone jest przeświadczenie, iż współpraca na rzecz zjednoczonej Europy – normalność w stosunkach niemiecko-francuskich39 – w przypadku współpracy polsko-niemieckiej stanowić będzie „kluczdo przyszłej wspólnoty państw i ich obywateli”40 (punkt trzeci). Równocześnie padadeklaracja poparcia Francji i Niemiec dla zbliżenia Polski i pozostałych nowychdemokracji do WE41. W tym celu oba te państwa opowiadały się za szybkim zawar-ciem układów stowarzyszeniowych z państwami Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej (punkt szósty).

Ostatnie dwa punkty Wspólnej deklaracji traktują o konieczności zapewnieniawszystkim ludziom odpowiednich warunków egzystencji (punkt siódmy) oraz o potrzebie podtrzymywania kulturowej różnorodności Europy poprzez współpracękulturalną, naukową, w dziedzinie oświaty, środków przekazu i wymiany progra-mów42 (punkt ósmy).

Wspólna deklaracja w sprawie przyszłości Europy wymienia więc trzy zasadni-cze cele Trójkąta Weimarskiego:

82

GRZEGORZ STACHOWIAK

35 Ibidem.36 Ibidem.37 Ibidem.38 Ibidem.39 Ibidem.40 Ibidem.41 Ibidem.42 Ibidem.

Page 85: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

­ wsparcie reform w państwach Europy Środkowo-Wschodniej,­ zagwarantowanie godnych warunków życia ludzi,­ współpracę w dziedzinach kultury, oświaty, nauki, środków przekazu i wymia-

ny programów.

Miały one być realizowane przez zacieśnianie współpracy w różnych wymia-rach, płaszczyznach i dziedzinach życia, z naciskiem na ważną rolę współpracyregionów przygranicznych.

Celami długofalowymi – i jednocześnie skutkami wymienionych działań podej-mowanych w ramach współpracy weimarskiej – były:

­ akcesja państw Europy Środkowo-Wschodniej do struktur zachodnioeuropej-skich (WE) i atlantyckich (NATO),

­ zbliżenie społeczeństw Polski, Niemiec i Francji.

Bilans weimarskich spotkań na szczycie

Trójkąt Weimarski był zatem od początku pomyślany jako nieformalne forumkonsultacji tworzących go państw. Nie jest on więc organizacją międzynarodową.Jedyną podstawą działania – jego raison d'etre – jest wspominana Wspólna deklaracjao przyszłości Europy ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji43.

Kończyła się ona zapisem, iż „ministrowie postanowili spotykać się raz w rokui dodatkowo, gdy będzie tego wymagała sytuacja w Europie”44. Z dokumentu wyni-ka więc, iż najwyższym szczeblem konsultacji trójstronnych mieli być ministrowiespraw zagranicznych. Przez pierwsze siedem lat istnienia Trójkąta tak też było.Zanim w lutym 1998 r. doszło do pierwszego spotkania szefów państw i rządów w ramach Trójkąta Weimarskiego, ministrowie spraw zagranicznych Polski, Nie-miec i Francji spotkali się sześciokrotnie. Łącznie do maja 2012 r. odbyło się 17 spo-tkań szefów dyplomacji państw Trójkąta Weimarskiego.

Tabela nr 1. Spotkania ministrów spraw zagranicznych państw Trójkąta Weimarskiego

Data Miejsce Uczestnicy24 kwietnia 1992 r. Bergerac Francja: Roland Dumas

` Niemcy: Hans-Dietrich GenscherPolska: Krzysztof Skubiszewski

11-12 listopada 1993 r. Warszawa Francja: Alain JuppéNiemcy: Klaus KinkelPolska: Andrzej Olechowski

83

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

43 K.-H. Standke, Quo vadis Trójkącie Weimarski? O potrzebie sformułowania nowej koncepcjicelem ożywienia Trójkąta Weimarskiego („Agenda 2021”), http://www.weimarer-dreieck.eu/fileadmin/templates/multiflex3/PDF/aktuelles/Quo_vadis__Trojkacie_Weimarski_.rev.29.1.11.PL_.pdf (dostęp: 22.07.2012).

44 Wspólne Oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski w sprawieprzyszłości Europy…, [w:] H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 478.

Page 86: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

14-15 września 1994 r. Bamberg Francja: Alain JuppéNiemcy: Klaus KinkelPolska: Andrzej Olechowski

26 października 1995 r. Paryż Francja: Hevré de CharretteNiemcy: Klaus KinkelPolska: Władysław Bartoszewski

19 grudnia 1996 r. Warszawa Francja: Hevré de CharretteNiemcy: Klaus KinkelPolska: Dariusz Rosati

19 listopada 1997 r. Frankfurt nad Odrą Francja: Hubert VédrineNiemcy: Klaus KinkelPolska: Bronisław Geremek

6 stycznia 1999 r. Paryż Francja: Hubert VédrineNiemcy: Joschka FischerPolska: Bronisław Geremek

30 sierpnia 1999 r. Weimar Francja: Hubert VédrineNiemcy: Joschka FischerPolska: Bronisław Geremek

7 czerwca 2000 r. Kraków Francja: Hubert VédrineNiemcy: Joschka FischerPolska: Bronisław Geremek

23 kwietnia 2002 r. Paryż Francja: Hubert VédrineNiemcy: Joschka FischerPolska: Włodzimierz Cimoszewicz

16 stycznia 2004 r. Berlin Francja: Dominique de VillepinNiemcy: Joschka FischerPolska: Włodzimierz Cimoszewicz

27 czerwca 2005 r. Warszawa Francja: Philippe Douste-BlazyNiemcy: Joschka FischerPolska: Adam Daniel Rotfeld

17 czerwca 2008 r. Paryż Francja: Bernard KouchnerNiemcy: Frank-Walter SteinmeierPolska: Radosław Sikorski

26-27 kwietnia 2010 r. Bonn Francja: Bernard KouchnerNiemcy: Guido WesterwellePolska: Radosław Sikorski

W części posiedzenia wziął udział Kostiantyn Hryszczenko, minister spraw zagranicznych Ukrainy

23 czerwca 2010 r. Paryż45 Francja: Bernard KouchnerNiemcy: Guido WesterwellePolska: Radosław Sikorski

W całym spotkaniu wziął udział Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji

84

GRZEGORZ STACHOWIAK

45 Spotkania w kwietniu (Bonn) i czerwcu 2010 r. (Paryż) były spotkaniami w rozszerzonej for-mule „Trójkąt Weimarski +”. Zob.: Udział Ministra Radosława Sikorskiego w spotkaniu Trój-kąta Weimarskiego i Rosji, http://www.msz.gov.pl/Udzial,Ministra,Radoslawa,Sikorskiego,w,spotkaniu,Trojkata,Weimarskiego,i,Rosji,36600.html (dostęp: 22.07.2012).

Page 87: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

20 maja 2011 r. Bydgoszcz Francja: Alain JuppéNiemcy: Guido WesterwellePolska: Radosław Sikorski

29 lutego 2012 r. Berlin Francja: Alain JuppéNiemcy: Guido WesterwellePolska: Radosław Sikorski

Opracowane na podstawie: H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 451 oraz opracowanie własne na pod-stawie serwisu www.msz.gov.pl.

Polska jest państwem, które od momentu powstania Trójkąta Weimarskiego domaja 2012 r. przeszło najwięcej zmian na stanowisku ministra spraw zagranicznych(11 ministrów, Francja – ośmiu, Niemcy – pięciu)46.

Określenie „spotkanie na szczycie” od lutego 1998 r. jest w formule TrójkątaWeimarskiego zarezerwowane dla rozmów szefów państw i rządów – prezydenta Fran-cji, prezydenta Polski i kanclerza Niemiec – i tak też jest ono w tej pracy rozumiane.

Wyjąwszy spotkanie prezydentów trójki państw z września 1993 r., które miało– opisane niżej – inny charakter i formułę, do maja 2012 r. odbyło się siedem spo-tkań na szczycie w ramach Trójkąta Weimarskiego.

Tabela nr 2. Spotkania na szczycie w ramach Trójkąta Weimarskiego

Data Miejsce Uczestnicy21 lutego 1998 r. Poznań Francja: Jacques Chirac

Niemcy: Helmut KohlPolska: Aleksander Kwaśniewski

7 maja 1999 r. Nancy Francja: Jacques ChiracNiemcy: Gerhard SchröderPolska: Aleksander Kwaśniewski

27 lutego 2001 r. Neustadt an der Francja: Jacques ChiracWeinstrasse Niemcy: Gerhard Schröder

Polska: Aleksander Kwaśniewski

9 maja 2003 r. Wrocław Francja: Jacques ChiracNiemcy: Gerhard SchröderPolska: Aleksander Kwaśniewski

19 maja 2005 r. Nancy Francja: Jacques ChiracNiemcy: Gerhard SchröderPolska: Aleksander Kwaśniewski

5 grudnia 2006 r. Mettlach Francja: Jacques ChiracNiemcy: Angela MerkelPolska: Lech Kaczyński

7 lutego 2011 r. Warszawa Francja: Nicolas SarkozyNiemcy: Angela MerkelPolska: Bronisław Komorowski

Opracowane na podstawie: H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 451 oraz opracowanie własne na pod-stawie serwisu www.msz.gov.pl.

85

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

46 K.-H. Standke, Die Rolle der Aussenminister im Weimarer Dreieck, [w:] K.-H. Standke (red.),Trójkąt Weimarski w Europie, Toruń 2009, s. 391.

Page 88: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

W niniejszej pracy omówione zostały wyłącznie spotkania szefów państw i rzą-dów w ramach Trójkąta Weimarskiego47.

Spotkania na szczycie przed akcesją Polski do UE

Pierwsze spotkanie przedstawicieli państw Trójkąta Weimarskiego na szczebluwyższym niż ministerialny miało miejsce 21 września 1993 r. w Gdańsku. Jest to jakdotąd jedyne spotkanie w ramach Trójkąta, w którym wzięli udział prezydencitrzech państw. Polskę reprezentował Lech Wałęsa, Francję François Mitterand,Niemcy Richard von Weizsäcker. W jego trakcie prezydent Niemiec powiedział, iż „kiedy Francja, Polska i Niemcy będą trzymać się razem, Europa pozostaniepanem swego losu”48. Prezydent Mitterand mówił o „symbolu odbudowującej sięEuropy, która powstanie mimo licznych przeszkód”49. Wpisywało się to w słowaLecha Wałęsy o tym, iż Polska, Niemcy i Francja tworzą „kręgosłup Europy”50.

Spotkanie to „miało pionierski i symboliczny charakter, wniosło istotny wkładintelektualny w kształtowanie się Trójkąta Weimarskiego”51, jednak nie miało oficjal-nej weimarskiej rangi. Dlatego też, jak również z powodu tego, iż nie brali w nimudziału wszyscy politycy odgrywający w swoim państwie najważniejszą konstytucyj-nie rolę, spotkania gdańskiego nie wlicza się do weimarskich spotkań na szczycie.

Poznań (1998)

Podniesienie współpracy weimarskiej z rangi szefów MSZ na szczebel szefówpaństw i rządów zaproponował w 1996 r. prezydentowi Francji Jacquesowi Chira-cowi prezydent Aleksander Kwaśniewski52. Chirac pozytywnie odniósł się do tejidei, podobnie jak kanclerz Niemiec Helmut Kohl. Pierwszy szczyt Trójkąta Weimar-skiego odbył się w Poznaniu 21 lutego 1998 r. – w atmosferze zaniepokojenia pol-skiej opinii publicznej ogłoszonym na koniec marca spotkaniem z udziałem Chira-ca, Kohla i prezydenta Rosji Borysa Jelcyna w Jekaterynburgu53. W Polsce oceniano,iż brak konsultacji przed ogłoszeniem inicjatywy jekaterynburskiej był dowodem nato, że „Trójkąt Weimarski nie osiągnął jeszcze optymalnej postaci”54.

86

GRZEGORZ STACHOWIAK

47 Na temat spotkań ministrów spraw zagranicznych państw Trójkąta Weimarskiego zob.: H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 162-200.

48 Przemówienie Richarda von Weizsäckera, [w:] Trójkąt Weimarski w Europie…, s. 350.49 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 149.50 M. Abramowicz, E. Krzemień, A. Michnik, Kręgosłup Europy?, „Gazeta Wyborcza”, 22.09.1993,

s. 1.51 Prezydentom Francji i Niemiec zostały wręczone doktoraty honoris causa Uniwersytetu Gdań-

skiego – zob.: H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 145.52 Ibidem, s. 150.53 Ibidem, s. 152.54 P. Świeboda, Polityka trójkątów, „Gazeta Wyborcza”, 20.02.1998, s. 10.

Page 89: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Spotkanie w Poznaniu poświęcone było wymianie myśli na temat integracji UEz państwami Europy Środkowo-Wschodniej, akcesji tych państw do NATO oraz dal-szych kierunków rozwoju samego Trójkąta Weimarskiego – rozmawiano o jego spo-łecznym wymiarze (współpraca kulturalna, wymiana młodzieży, projekt Uniwersy-tetu Europejskiego)55. Szczyt został przez jego uczestników podsumowany jako„silny impuls”56 (prezydent Kwaśniewski) i „europejski sygnał”57 (kanclerz Kohl).Prezydent Polski mówił o doskonałej współpracy politycznej i gospodarczej międzypartnerami58. Dziękował też Chiracowi i Kohlowi za wsparcie polskich aspiracjidołączenia do NATO i UE59, ci zaś deklarowali traktowanie Polski „już jak partnera,a nie aspiranta do struktur europejskich”60. W sprawie polskiego zaniepokojeniaspotkaniem w Jekaterynburgu zachodni przywódcy zapewniali, iż jest to „działanieprowadzące do otwarcia Rosji”61, a Polska o rezultacie rozmów z Jelcynem zostaniepoinformowana.

Nancy (1999)

Drugi szczyt weimarski odbył się 7 maja 1999 r. w Nancy w nieco zmienionymskładzie – Helmuta Kohla zastąpił nowy kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. Byłoto pierwsze z czterech kolejnych weimarskich spotkań w składzie Schröder, Chirac,Kwaśniewski.

Rozmowy zdominował kryzys w Kosowie i wywołane przez to bieżące sprawybezpieczeństwa międzynarodowego62. Przywódcy państw Trójkąta zapowiedzielikoordynację polityk w tym zakresie63. Prezydent Kwaśniewski podkreślił szczególnągotowość Polski do ponoszenia odpowiedzialności za europejskie bezpieczeństwo –w obliczu akcesji do NATO w marcu 1999 r. – i zadeklarował – jako jedyny – goto-wość wysłania polskich żołnierzy do Kosowa64.

Drugim ważnym tematem rozmów był początek negocjacji akcesyjnych Polski z UE (tzw. screening), którego znaczna część przypadła na okres niemieckiej prezy-dencji w pierwszej połowie 1999 r. Prezydent Kwaśniewski zadeklarował gotowośćPolski do akcesji do UE do końca 2002 r., a kanclerz Schröder i prezydent Chiraczapewniali, że proces integracji nie jest zagrożony opóźnieniem65. Wspomniano

87

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

55 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 151; P. Bojarski, Europejski sygnał, „Gazeta Wyborcza”,23.02.1998, s. 3.

56 P. Bojarski, op.cit.57 Ibidem.58 Ibidem.59 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 151; P. Bojarski, op.cit.60 P. Bojarski, op.cit.61 Ibidem.62 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 152.63 Ibidem, s. 152-153; Trójkąt Weimarski w Nancy, „Gazeta Wyborcza”, 08.05.1999, s. 5.64 Trójkąt Weimarski w Nancy, op.cit.65 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 153.

Page 90: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

także o społecznym wymiarze Trójkąta – zaakcentowano konieczność współpracy kul-turalnej i edukacyjnej, w tym poprzez utworzenie w Warszawie Centrum Nauk Spo-łecznych, który to pomysł rok wcześniej zaproponował prezydent Kwaśniewski66.

Neustadt – Hambach (2001)

Kolejne weimarskie spotkanie szefów państw i rządów odbyło się 27 lutego2001 r. w Neustadt an der Weinstrasse oraz w blisko położonym zamku Hambach.Tematyka spotkania była zbliżona do tej poruszanej na poprzednich szczytach –dotyczyła rozszerzenia UE oraz jej polityk bezpieczeństwa i wschodniej67.

Prezydent Chirac i kanclerz Schröder stwierdzili, iż po szczycie w Nicei68 datawstąpienia Polski do UE uzależniona jest od jej starań, sam Schröder dodał zaś, że „Polska wykazuje taki zapał do reform, że jest niemal nie do pomyślenia, aby nieznalazła się w pierwszej rundzie rozszerzenia”69. Prezydent Kwaśniewski plan akce-sji Polski do UE przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2004 r. uważał zacel ambitny, ale mimo wszystko realny70. Dodatkowo – w kwestii okresów przej-ściowych ograniczających dostęp do rynku pracy państw UE po rozszerzeniu, któryto temat był ważną częścią rozmów – kanclerz Niemiec wskazał na fakt, iż postulo-wany siedmioletni okres przejściowy na rynku pracy nie oznacza, że Polacy przeztak długi okres nie będą mogli pracować w UE70. Stwierdzał on, iż możliwe będzieubieganie się o wcześniejsze uchylenie okresu przejściowego, a państwa zaintere-sowane pracownikami z zagranicy będą mogły wcześniej zatrudniać polskich oby-wateli72. Zdaniem Schrödera okres przejściowy miał posłużyć zwiększeniu poparciaNiemców dla rozszerzenia UE oraz zapobiec tzw. drenażowi mózgów w Polsce73.

W temacie wschodniej polityki UE wszyscy przedstawiciele państw Trójkątabyli zgodni co do tego, iż należy wesprzeć reformy w Rosji i na Ukrainie. Prace nadrozwojem stosunków z tym drugim państwem miały opierać się na wykorzystaniutakże polskich pomysłów i doświadczeń74.

Zagadnieniem, w którym zarysowały się pewne różnice wśród rozmówców,była polityka bezpieczeństwa UE. Odmienność jej wizji między Francją, a Niemcamii Polską skupiała się na stopniu obecności USA w Europie75. Dyskusja nad amery-kańskim systemem obrony przeciwrakietowej była tematem drażliwym w samej

88

GRZEGORZ STACHOWIAK

66 Ibidem, s. 154.67 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 154; A. Rubinowicz, Macie dużo zapału, „Gazeta Wybor-

cza”, 28.02.2001, s. 9.68 Szczyt w Nicei odbywał się w lutym 2001 r., zakończył się podpisaniem traktatu nicejskiego.69 A. Rubinowicz, op.cit.70 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 155; A. Rubinowicz, op.cit.71 A. Rubinowicz, op.cit.72 Ibidem.73 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 155; A. Rubinowicz, op.cit.74 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 155-156; A. Rubinowicz, op.cit.75 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 156.

Page 91: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

UE. Forum Trójkąta nie mogło służyć wypracowaniu spójnej koncepcji w tej spra-wie, więc została ono odłożona do dalszych konsultacji. Niemniej, Polska zostałazapewniona, iż jej udział w tej dyskusji jest oczywisty76.

W trakcie szczytu w Neustadt prezydent Chirac mówił o Polsce, Francji i Niem-czech, iż tworzą one „twarde jądro budującej się Europy”77. Było to stwierdzenietypowe dla trzech opisanych weimarskich szczytów – w Poznaniu, Nancy i Neu-stadt. Każdorazowo charakteryzowała je różnorodność tematów (europejskie, mię-dzynarodowe, trójstronne), uroczystość spotkań w historycznych, symbolicznychmiejscach (Nancy, zamek Hambach78), mnogość deklaracji i stwierdzeń na tematkonieczności rozwoju współpracy trilateralnej oraz poparcia Niemiec i Francji dlapolskich ambicji międzynarodowych79. Z drugiej strony cechą wspólną trzech szczy-tów był brak oficjalnych końcowych komunikatów czy deklaracji80 – spotkania pod-sumowywane były jedynie na konferencjach prasowych. Szczyty w Poznaniu, Nancyi Neustadt były więc formą konsultacji i wymiany informacji, nie miejscem podej-mowania wiążących, wspólnych decyzji politycznych. Tym drugim Trójkąt Weimar-ski nigdy się nie stał.

Wrocław (2003)

Czwarty szczyt Trójkąta Weimarskiego odbył się 9 maja 2003 r. we Wrocławiu.Był to w historii współpracy weimarskiej moment, który miał „zamknąć epokęuprzejmości”81. Takie przewidywania niektórych komentatorów były uzasadnione,gdyż miesiące poprzedzające wrocławskie spotkanie obfitowały w wydarzenia, którepogorszyły relacje Polski z Francją i Niemcami.

Główną osią sporu pomiędzy państwami Trójkąta była interwencja USA w Iraku. We Wrocławiu miało dojść do spotkania dwóch zagorzałych przeciwnikówtej wojny – Francji i Niemiec – z Polską, a więc jednym z niewielu jej uczestników82.W dniu 30 stycznia 2003 r. przywódcy kilku państw europejskich – w tym Polski –podpisali tzw. list ośmiu83 będący wyrazem poparcia dla amerykańskiej polityki

89

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

76 A. Rubinowicz, op.cit.77 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 155.78 Nancy leży w Lotaryngii, której księciem do 1766 r. był Stanisław Leszczyński. Główny plac

tego miasta nosi imię polskiego króla, znajduje się też na nim jego pomnik. Zamek Hambachto miejsce, w którym w 1832 r. zgromadzili się niemieccy liberałowie domagający się zjedno-czenia Niemiec. Towarzyszyli im polscy emigranci z powstania listopadowego oraz grupa Fran-cuzów opowiadających się za wolnością narodów europejskich.

79 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 156-157.80 Ibidem, s. 157.81 P. Wroński, Trójkąt napięć, „Gazeta Wyborcza”, 09.05.2003, s. 1.82 W cytowanym wyżej artykule Paweł Wroński pisał o Polsce, iż „niespodziewanie za sprawą

poparcia dla wojny zyskała bardziej samodzielną pozycję” względem Niemiec i Francji, które„do tej pory starały się być adwokatem Polski i oprowadzać ją po europejskich salonach”.

83 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 157.

Page 92: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wobec Iraku84. Komentując ten fakt, prezydent Chirac mówił 17 lutego 2003 r., iż państwa Europy Środkowo-Wschodniej „straciły dobrą okazję, by siedziećcicho”85. Wypowiedzi Chiraca z tego dnia86 pokazały, że podział na „nową” i „starą”Unię istniał i był widoczny87.

O ile Francja już od czasów de Gaulle'a zajmowała w polityce zagranicznej takiestanowiska, które miały pokazywać przeświadczenie o jej statusie międzynarodo-wym równym USA, o tyle Niemcy uchodziły – obok Wielkiej Brytanii – za poważ-nego amerykańskiego sojusznika w Europie. Jednak i to państwo miało wobec pol-skiej proamerykańskiej polityki wiele zarzutów. Kiedy USA zaproponowały Polsceadministrację jedną ze stref okupacyjnych w Iraku, niemiecki dziennik „Suddeut-sche Zeitung” nazwał Polskę „trojański osłem Ameryki”88. Dodatkowo, wrocławskiszczyt odbywał się dwa dni po odrzuceniu przez niemiecki rząd – jeszcze przed roz-poczęciem oficjalnych rozmów – propozycji polskiego ministra obrony narodowejJerzego Szmajdzińskiego, aby w tzw. polskiej strefie okupacyjnej w Iraku znalazł sięniemiecko-duńsko-polski Korpus Północ-Wschód ze Szczecina89. Niemcy odebrały tępropozycję z irytacją, pojawiły się głosy o przecenianiu przez Polskę swojej roli jakopartnera USA w Europie, gdyż w rzeczywistości nie była ona w stanie „finansowosprostać wymaganiom współpracy z tak potężnym krajem”90.

Problem stosunku poszczególnych państw Trójkąta do amerykańskiej inter-wencji w Iraku miał też szersze tło ogólnej dyskusji nad europejską polityką bez-pieczeństwa, którą Francja i Niemcy chciały kształtować tak, aby budować – nieza-leżną od USA – wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa UE (WPZiB UE)91. 29 kwietnia 2003 r. w Brukseli doszło do spotkania przywódców Belgii, Luksem-burga, Francji i Niemiec. Wydane przez nich wspólne oświadczenie wyrażało cel,jakim miało być utworzenie unijnych sił szybkiego reagowania92. Polska zaś –

90

GRZEGORZ STACHOWIAK

84 „List ośmiu” został podpisany przez przywódców pięciu państw UE – Danii, Hiszpanii, Portu-galii, Wielkiej Brytanii i Włoch oraz trzech państw kandydujących do członkostwa – Czech, Pol-ski i Węgier. Kilka dni później – 6 lutego 2003 r. – kolejny list (tzw. wileński) wyrażający popar-cie dla amerykańskiej polityki wobec Iraku podpisało kolejnych 10 przywódców europejskichpaństw – Albanii, Bułgarii, Chorwacji, Estonii, Litwy, Łotwy, Macedonii, Rumunii, Słowacji i Słowenii. Jak widać, sprawa interwencji irackiej dzieliła Europę w sposób zdecydowany i wyraźny.

85 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 158.86 Jedną z najbardziej znanych jest wypowiedź brzmiąca: „Jedni są kandydatami, a drudzy są już

w rodzinie. Gdy jest się w rodzinie, ma się więcej praw, niż gdy prosi się o wejście o do niej,gdy puka się do drzwi”. Zob.: H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 158.

87 Atmosferę przed szczytem pogorszyło dodatkowo podpisanie w kwietniu 2003 r. przez Polskęumowy na zakup samolotów F-16 produkowanych przez amerykańską firmę Lockheed Martin(kosztem m.in. francuskiej firmy Dassault Aviation oferującej samoloty Mirage).

88 D. Zagrodzka, Jak nastawić kręgosłup, „Gazeta Wyborcza”, 09.05.2003, s. 6.89 P. Wroński, op.cit.90 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 159.91 Ibidem, s. 157-158.92 Ibidem, s. 159.

Page 93: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

w komunikacie w sprawie tego oświadczenia – wskazywała na dążenie do wykorzy-stania w pierwszej kolejności istniejących struktur NATO93. Z Sojuszem Północno-atlantyckim związana była z kolei kwestia jego roli w Iraku, gdyż przewidywano, że odrzucenie przez Niemcy możliwości udziału w operacji irackiej Korpusu Północ-Wschód, zmusi Polskę do zwrócenia się do NATO o pomoc, chociażby w kwestii sys-temu łączności czy wykorzystania sojuszniczych dowództw94.

Szczyt wrocławski początkowo planowany był jako „wyraz poparcia „wielkich”Europy dla członkostwa Polski w Unii”95. Kwestie opisane wyżej przyćmiły jednakzarówno podpisanie traktatu ateńskiego przesądzającego o akcesji 10 nowychpaństw do UE, jak i przygotowania do zaplanowanego na miesiąc po szczycie pol-skiego referendum w sprawie traktatu akcesyjnego.

Od poprzednich trzech spotkań szczyt wrocławski różnił się pod dwoma wzglę-dami. Przede wszystkim jego uczestnicy rozmawiali o sprawach nie tylko ważnych,ale bieżących, dynamicznych, w które państwa Trójkąta były bezpośrednio zaanga-żowane. Drugą różnicą jest zakończenie szczytu – oprócz zwyczajowej konferencjiprasowej, prezydenci i kanclerz wydali końcowy Wspólny komunikat96.

Krótkie pisemne oświadczenie skupia się zasadniczo wokół pięciu kwestii:­ rozszerzenia Unii Europejskiej,­ perspektyw dla Trójkąta Weimarskiego po rozszerzeniu UE,­ wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE,­ polityki wschodniej UE,­ rozszerzania współpracy i dialogu w ramach Trójkąta.

Prezydent Chirac i kanclerz Schröder wyrazili „uznanie dla Polski, dla jej władz,jej narodu za wolę, z jaką przebyli drogę prowadzącą do wrót Unii”97 oraz zaufanieco do wyniku – przewidzianego na 7 i 8 czerwca 2003 r. – referendum dotyczącegoratyfikacji przez Polskę traktatu akcesyjnego98.

Po spodziewanym rozszerzeniu UE – zdaniem przywódców państw Trójkąta –miał się on stać „siłą inicjującą i proponującą, służącą poszerzonej Unii”99. Dlategoteż „Francja i Niemcy postanowiły zaprosić Polskę do swoich rozważań na tematrozwoju wspólnych polityk, szczególnie wspólnej polityki rolnej, polityki spójnościgospodarczej i społecznej oraz polityki transportowej”100. Liczba akcentowanychpolityk, w procesie tworzenia których Polska miała zacząć brać udział, odzwiercie-

91

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

93 Ibidem.94 P. Wroński, op.cit.95 Ibidem.96 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 160.97 Wspólny Komunikat przyjęty 9 maja 2003 r. przez Prezydentów Polski i Francji oraz Kanclerza

Niemiec podczas spotkania we Wrocławiu w ramach Trójkąta Weimarskiego, [w:] H. Wyligała,Trójkąt Weimarski…, s. 504.

98 Ibidem.99 Ibidem.100 Ibidem, s. 504-505.

Page 94: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

dlała w rzeczywistości braki we współpracy trójstronnej101 – mimo ponad dziesię-cioletniego stażu Trójkąta.

W zakresie WPZiB UE postanowiono podjąć wysiłek regularnych trójstronnychkonsultacji w celu zintensyfikowania działań zmierzających do uzgodnienia wspól-nych stanowisk102. Miało to przyspieszyć rozwój europejskiej polityki bezpieczeń-stwa i obrony (EPBiO) oraz umocnić partnerstwo UE i NATO103. Prezydent Chirac i kanclerz Schröder przedstawili też prezydentowi Kwaśniewskiemu ustalenia z brukselskiego spotkania z 29 kwietnia 2003 r.104

Polityka wschodnia UE zyskała po wrocławskim szczycie deklarację dążenia doumocnienia partnerskich stosunków z Rosją i innymi „nowymi” sąsiadami UE,szczególnie zaś z Ukrainą105.

Wreszcie w temacie współpracy trilateralnej w ramach Trójkąta wyrażono zado-wolenie z weimarskich kontaktów ministrów spraw zagranicznych, obrony, finan-sów i właściwych do spraw społecznych i pracy106. Wskazano także na chęć zwięk-szenia współpracy w dziedzinach transportu i spraw wewnętrznych107. Za ważneuznano „wzmocnienie umocowania Trójkąta w społeczeństwie obywatelskim”108, co rozumiano jako konieczność intensyfikacji współpracy samorządów oraz wymia-ny młodzieży i studentów109.

Podsumowując, wrocławski szczyt zaowocował poprawą relacji pomiędzy Polskąa Niemcami i Francją – chociażby dzięki osłabnięciu negatywnych emocji będącychwynikiem wydarzeń okresu wcześniejszego, na których spadek wskazywała treść koń-cowego komunikatu110. Trudno precyzyjnie określić, które deklaracje przywódców niebyły tylko skrojonymi pod konkretny moment sloganami. Dlatego zasadną wydaje sięopinia, iż we Wrocławiu „nic nie zostało rozstrzygnięte, ale wszyscy wydawali się miećdobrą wolę”111, co w przededniu szczytu nie było oczywiste.

Sam fakt odbycia się tego spotkania skutkował pokazaniem poparcia Niemiec i Francji na ostatniej prostej polskiej drogi do Unii Europejskiej – prezydent Chiraci kanclerz Schröder zademonstrowali swoją życzliwą i otwartą postawę oczekiwaniana decyzję Polaków co do tego, czy ich państwo ma stać się członkiem zjednoczonej

92

GRZEGORZ STACHOWIAK

101 H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 161.102 Wspólny Komunikat przyjęty 9 maja 2003 r.…, [w:] H. Wyligała, Trójkąt Weimarski…, s. 505.103 Ibidem.104 Ibidem.105 Ibidem.106 Ibidem.107 Ibidem.108 Ibidem.109 Ibidem.110 Na taki cel tego spotkania wskazywał były premier Tadeusz Mazowiecki stwierdzając: „Ten

zjazd nie jest momentem na podpisywanie szczególnych porozumień. Może jednak złagodzićnapięte stosunki między Polską a Francją i Niemcami”. Cytat za: R. Krąpiec, F. Mecner, Trójkana szczycie, jak nas widzą, ważne, że tu, „Gazeta Wyborcza”, 10.05.2003, s. 1.

111 D. Zagrodzka, Życie w Trójkącie, „Gazeta Wyborcza”, 10.05.2003, s. 6.

Page 95: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Europy. Trójkąt nie zadziałał jednak na czas jako platforma rozwiązywania konflik-tów. Można to było naprawić, a krokiem do tego miało być wypełnienie ogólniko-wych, lakonicznych zapisów Wspólnego komunikatu, który był naszkicowanymprzez przywódców „programem na jutro”112 dopełnionym przez indywidualnedeklaracje przywódców państw, jak ta prezydenta Kwaśniewskiego o poparciu dlaWPZiB UE113. Konflikt wokół interwencji irackiej został przez przywódców weimar-skich oceniony jako epizod, który nie może zakłócić dotychczasowej współpracy. Byłto pierwszy poważny test dla Trójkąta, który został zaliczony – konstrukcja ta prze-trwała i zyskała perspektywy wzmocnienia. Stanęło przed nią jednak wyzwanie jesz-cze większe – wrocławskie spotkanie było przedostatnim w składzie Chirac,Schröder, Kwaśniewski, ale jednocześnie ostatnim przed akcesją Polski do UE.Kolejne spotkanie – drugi raz w Nancy – odbywało się w zupełnie innych okolicz-nościach – w maju 2005 r. wszystkie państwa Trójkąta Weimarskiego były już człon-kami Unii Europejskiej.

Spotkania na szczycie po akcesji Polski do UE

Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w dniu 1 maja 2004 r. jest istotnymmomentem w historii Trójkąta Weimarskiego. Dopełnił się wówczas proces zapo-czątkowany wraz z rozpoczęciem przemian po upadku PRL – Polska stała się pełno-prawnym członkiem zjednoczonej Europy.

Równocześnie z akcesją Polski do NATO i UE zrealizowane zostały główne –polityczne – cele współpracy weimarskiej. Wyczerpała się tym samym idea wielo-płaszczyznowej i wielowymiarowej współpracy dwóch ważnych państw zakorzenio-nych już w zachodnioeuropejskich strukturach z trzecim państwem, które dopieromiało ambicje dołączenia do nich. W sytuacji, kiedy wszystkie państwa wchodzącew skład Trójkąta Weimarskiego, były członkami Unii Europejskiej, to ona miała sta-nowić ich forum konsultacyjne. Zasadność istnienia konstrukcji dyplomatycznejtakiej, jak Trójkąt Weimarski, stanęła pod znakiem zapytania.

Zmiany w formule współpracy weimarskiej widać w częstotliwości spotkańprzedstawicieli trzech państw. Od lutego 1998 r. do maja 2004 r. – czyli w okresiesześciu lat – szefowie państw i rządów spotkali się w formule Trójkąta Weimar-skiego czterokrotnie114. Pomiędzy majem 2004 r., a kwietniem 2012 r. (osiem lat) –trzykrotnie115. Największy spadek częstotliwości widać w przypadku szczebla mini-strów spraw zagranicznych – od spotkania w Bergerac w 1992 r. do maja 2004 r. (12 lat) odbyło się 11 spotkań szefów MSZ państw Trójkąta116. Od wstąpienia Polski

93

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

112 A. Krzemiński, Trójkąt ostrokątny, „Gazeta Wyborcza”, 13.05.2003, s. 16.113 Ibidem.114 Por. tabela nr 2.115 Por. tabela nr 2.116 Por. tabela nr 1.

Page 96: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

do Unii Europejskiej do maja 2012 r. (osiem lat) – sześć spotkań szefów dyplomacjiposzczególnych państw117.

Spadek częstotliwości kontaktów w ramach Trójkąta Weimarskiego po akcesjiPolski do Unii Europejskiej był naturalny. Partnerzy weimarscy musieli wypracowaćmiędzy sobą nowe formy współdziałania – w sejmowym exposé z 2004 r. ministerspraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz sygnalizował to, mówiąc, iż „naszedwustronne stosunki z państwami Unii wymagać będą wpisania w nowe ramy,wynikające z naszego członkostwa w tej strukturze”118. Ciężar wzajemnych kontak-tów z Francją i Niemcami musiał zostać przesunięty – z relacji w ramach Trójkąta naunijne szczyty i posiedzenia. Dla tych państw Polska przestała być ważnym poza-unijnym partnerem, a stała się jednym z wielu partnerów wewnątrzunijnych.

Po przystąpieniu Polski do UE radykalnej zmianie powinny były ulec formuła i rola Trójkąta Weimarskiego. Zasadnym mogło być wówczas wykorzystanie akcesjiPolski do UE w celu przestawienia zwrotnicy weimarskiej współpracy – na cele inneniż polityczne, a więc promocję demokracji, współpracy regionalnej, współpracy w kwestiach kultury, oświaty, nauki, wymiany młodzieży. Tymczasem polscy poli-tycy postanowili nie zmieniać rozłożenia akcentów w Trójkącie. Zdecydowano sięjedynie na redefinicję jego politycznych celów.

W latach 2001-2005 rządziła w Polsce koalicja Sojuszu Lewicy Demokratyczneji Unii Pracy (SLD-UP), do 2004 r. w koalicji także z Polskim Stronnictwem Ludowym(PSL). Do stycznia 2005 r. – zarówno w rządzie Leszka Millera, jak i Marka Belki –funkcję ministra spraw zagranicznych pełnił Włodzimierz Cimoszewicz. W sejmo-wym exposé z dnia 22 stycznia 2003 r. mówił on, iż Polska „będzie przekonywaćpartnerów, że Trójkąt Weimarski ma do odegrania istotną rolę po rozszerzeniuUE”119. Sposobem na dynamizację weimarskiej współpracy w opinii ministra Cimo-szewicza miało być „jej większe zorientowanie na dialog i wypracowanie koncepcjidotyczących „Wschodniego Wymiaru” polityki UE”120. Wizję takiej przyszłej roliTrójkąta minister Cimoszewicz kreślił ponownie w exposé z 21 stycznia 2004 r.Stwierdził on, iż „Trójkąt Weimarski może stać się mechanizmem pozwalającymlepiej rozumieć wzajemne oczekiwania i przyczyniać się do budowy wzajemnegozaufania”121. Celem polskiego rządu była chęć podtrzymania „wysokiej dynamikikontaktów politycznych z Francją i Niemcami”122, widząc „szerokie pole do współ-działania w kwestiach polityki wschodniej, wspólnej polityki zagranicznej, a także

94

GRZEGORZ STACHOWIAK

117 Por. tabela nr 1.118 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2004 roku przedstawiana na posie-

dzeniu Sejmu w dniu 21 stycznia 2004 roku przez Ministra Spraw Zagranicznych RP Włodzi-mierza Cimoszewicza, http://www.msz.gov.pl/Expose,2004,1639.html (dostęp: 22.07.2012).

119 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2003 roku (przedstawiona przezMinistra Spraw Zagranicznych na posiedzeniu Sejmu w dniu 22 stycznia 2003 roku),http://www.msz.gov.pl/Expose,2003,1643.html (dostęp: 22.07.2012).

120 Ibidem.121 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2004 roku…, op.cit.122 Ibidem.

Page 97: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

obronnej”123. Trójkąt Weimarski miał więc stać się narzędziem szczegółowegouzgadniania stanowisk w sprawach działań UE. Był to jedyny możliwy nowy pomysłna weimarską współpracę polityczną. Od początku istniała jednak uzasadniona wąt-pliwość, czy interesy trzech państw Trójkąta w ramach UE są zbieżne. MinisterCimoszewicz mówił o tym wskazując na „priorytetowe znaczenie jakie mieć będzieodbudowa klimatu szczególnego zaufania w stosunkach z Niemcami i Francją, z któ-rymi mieliśmy ostatnio kilkakrotnie odmienne zdania”124.

Taki pogląd na przyszłość Trójkąta podzielał także Adam Daniel Rotfeld,następca Cimoszewicza. W exposé z 21 stycznia 2005 r. mówił on o Trójkącie nastę-pująco: „Pojawia się niekiedy pytanie, czy Trójkąt Weimarski nie wyczerpał swegopolitycznego potencjału. Odpowiedź jest prosta: tego typu instytucje sprawdziły sięi są przydatną platformą współpracy politycznej i dyskusji o problemach europej-skich. Będziemy zwłaszcza liczyć na aktywną rolę Francji w rozwoju stosunków Uniiz naszymi wschodnimi sąsiadami”125.

Obaj ministrowie spraw zagranicznych w rządach koalicji SLD-UP mieli zbieżnepoglądy dotyczące Trójkąta Weimarskiego. Niewątpliwie krótko po przystąpieniu doUE w polskiej polityce zagranicznej były inne priorytety niż nowe układanie relacjiweimarskich. Odłożenie tej kwestii było więc uzasadnione. Nie było takim nato-miast zignorowanie współpracy weimarskiej, co miało miejsce w latach 2005-2007w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości (PiS), a później koalicji tej partii z Ligą Pol-skich Rodzin (LPR) i Samoobroną.

Nancy (2005)

Jeszcze przed podwójnymi wyborami w Polsce – zaplanowanymi na jesień 2005r. – odbył się szczyt Trójkąta Weimarskiego w Nancy. Nastrój weimarskich spotkańzmienił się po szczycie wrocławskim, kiedy prezydent Chirac i kanclerz Schrödermusieli pogodzić się z polskim stanowiskiem w sprawie wojny w Iraku. Już we Wro-cławiu wiele negatywnych emocji opadło, a kolejne dwa lata wspomogły ten proces.Przede wszystkim jednak Polska była już członkiem UE – państwa Trójkąta miaływięc teraz realne wspólne problemy i interesy. Czwarte i ostatnie spotkanie w skła-dzie Chirac, Schröder, Kwaśniewski odbywało się na kilka dni przed francuskimreferendum w sprawie przyjęcia Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy.Właśnie ten realny problem reformy UE zdominował spotkanie.

Prezydent Kwaśniewski określił przyjęcie traktatu konstytucyjnego jako kwe-stię „zupełnie zasadniczą”126. Polski przywódca – określając pierwszy rok polskiej

95

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

123 Ibidem.124 Ibidem.125 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej przedstawiona na posiedzeniu Sejmu

21 stycznia 2005 roku przez Ministra Spraw Zagranicznych RP prof. Adama Daniela Rotfelda,http://www.msz.gov.pl/Wystapienie,Ministra,(tekst),1160.html (dostęp: 22.07.2012).

126 Udział Prezydenta RP w Szczycie Trójkąta Weimarskiego, http://www.prezydent.pl/archiwalne-aktualnosci/rok-2005/art,170,udzial-prezydenta-rp-w-szczycie-trojkata-weimarskiego.html(dostęp: 22.07.2012).

Page 98: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

obecności w UE jako „historię sukcesu”127 – przekonywał dalej, że sam traktat jestpotrzebny, gdyż „tworzy istotne ramy dla Europy na początku XXI w., które wyni-kają zarówno z doświadczeń przeszłości, ale wynikają również z takiego bardzorozumnego otwarcia się na wyzwania, na nowe wydarzenia, które współcześnie w Europie przeżywamy i z którymi będziemy jeszcze konfrontowani”128. Wreszcie –w opinii prezydenta Kwaśniewskiego – wynik francuskiego referendum miał byćważny dla polskiego, zaplanowanego na jesień 2005 r.129 W podobnym protraktato-wym tonie wypowiadali się kanclerz Schröder130 i – co zrozumiałe – prezydent Chi-rac, który stwierdził, że „stawką referendum jest przyszłość Francji, jej miejsce w Europie i przyszłość całej Europy”131. Zgodne wezwanie z Nancy nie poskutkowa-ło – traktat konstytucyjny został przez Francuzów w referendum odrzucony.

Innymi tematami rozmów w Nancy były budżet i polityka wschodnia UE.Najaktywniejszy w podsumowaniu tych kwestii był prezydent Kwaśniewski. Opo-wiadał się on za utrzymaniem zasady solidarności w nowej perspektywie finanso-wej, a w temacie polityki wschodniej zadeklarował zainteresowanie Polski w jejbudowaniu i wyraził zadowolenie z faktu podpisania czterech map drogowych w relacjach z Rosją oraz przyjęcia planu działania w relacjach z Ukrainą132. Dodatko-wo, polski prezydent jako jedyny wskazywał na zaniepokojenie sytuacją na Białoru-si133 oraz – kończąc merytoryczną część przemówienia – wezwał do dialogu i działa-nia w sprawie Naddniestrza134.

Nancy było ostatnim szczytem weimarskim z udziałem Aleksandra Kwaśniew-skiego. Był on osobą, która od początku sprawowania urzędu prezydenta miała świa-domość wagi relacji w ramach Trójkąta Weimarskiego i tego, jak może on pomócPolsce w drodze do UE. Właśnie Kwaśniewski pierwszy zaproponował prezydento-wi Chiracowi organizację weimarskich spotkań na szczycie i łącznie wziął udział w pięciu z nich. Prezydent Kwaśniewski był siłą polityczną, która przez 10 lat pre-zydentury konsekwentnie prowadziła Polskę do UE, ale która też – po osiągnięciu

96

GRZEGORZ STACHOWIAK

127 Ibidem.128 Ibidem.129 Ibidem.130 Niemiecki przywódca zwrócił się do Francuzów mówiąc: „Potrzebujemy silnej, solidarnej Euro-

py. Konstytucja tworzy jej właściwe ramy. Po II wojnie światowej wszystko to, co było i jestEuropą, powstało we Francji. To rodzi poczucie dumy Francuzów, ale i nakłada na nich odpo-wiedzialność. W fazach najważniejszych Niemcy i Francja zawsze ściśle współpracowały. Jeste-śmy szczęśliwi, że Polska do nas dołączyła. Szanując suwerenny głos Francuzów, proszę was:zagłosujcie za konstytucją”. Zob.: R. Sołtyk, Trójkąt z odsieczą dla Chiraca, „Gazeta Wyborcza”,20.05.2005, s. 10.

131 Ibidem.132 Udział Prezydenta RP w Szczycie Trójkąta Weimarskiego, op.cit.133 Kwaśniewski stwierdził: „Wyraziłem swoje zaniepokojenie tym, co dzieje się na Białorusi,

licząc, że UE wykorzysta swój autorytet i możliwości, aby powściągać te wydarzenia, którezagrażają mniejszościom narodowym na Białorusi, które są istotnym pogwałceniem regułdemokratycznych w tamtym kraju”. Cytat za: Ibidem).

134 R. Sołtyk, op.cit.; Udział Prezydenta RP w Szczycie Trójkąta Weimarskiego, op.cit.

Page 99: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

celu – nie miała wyraźnego nowego pomysłu na współpracę weimarską i chciałautrzymania jego konsultacyjnego charakteru – na potrzeby trójstronnego wypraco-wywania stanowisk przedstawianych następnie w ramach UE. Spotkanie w Nancystanowiło dobrą międzynarodową puentę prezydentury Kwaśniewskiego. Wyrażonaprzez niego nadzieja, że inicjatywa weimarskich szczytów będzie kontynuowana135,znalazła tylko połowiczne odzwierciedlenie w okresie prezydentury Lecha Kaczyń-skiego.

Mettlach (2006)

Szczyt weimarski z udziałem wybranego jesienią 2005 r. prezydenta Kaczyń-skiego odbył się w grudniu 2006 r. w Mettlach. Był to także pierwszy szczyt dla kanc-lerz Angeli Merkel. Francję – po raz szósty – reprezentował prezydent Jacques Chi-rac136. Spotkanie to pierwotnie planowane było na lipiec 2006 r. (miesiąc przed 15. rocznicą powstania Trójkąta), ale zostało odwołane wobec niedyspozycji prezy-denta Kaczyńskiego. Wielu komentatorów łączyło jednak ten fakt z publikacją nie-mieckiego dziennika „die tageszeitung”137, w której bracia Kaczyńscy zostali przy-równani do kartofli i wyśmiani ze względu na swój wzrost.

Przed spotkaniem w Mettlach Stefan Meller, były minister spraw zagranicz-nych w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, pisał: „Dziś Trójkąt Weimarski możezłapać nowy oddech, my zaś możemy – w jego ramach – mieć w Europie poważ-ną rolę do odegrania. Trójkąt może stać się na powrót poważnym atutem w naszej polityce zagranicznej. Trzeba jednak na jego perspektywy spojrzeć bar-dzo poważnie i wnikliwie, z ambicją służenia sprawie swojej i jednocześnie euro-pejskiej”138. Jeszcze wcześniej – bo w sejmowym exposé z 15 lutego 2006 r. –minister Meller mówił: „Dobrze rozwijające się stosunki z Niemcami i Francjąznajdą przełożenie na współpracę trójstronną, znaną od 15 lat jako TrójkątWeimarski”139. W przededniu szczytu w Mettlach oczywistym było, że najważ-niejszą sprawą w polityce zagranicznej UE jest „nade wszystko potrzeba racjonal-nej współpracy z Rosją”140. Właśnie wokół relacji UE-Rosja oscylowała tematykanajważniejszych rozmów szczytu, gdyż koniec 2006 r. był okresem, kiedy wciążutrzymywane było rosyjskie embargo na dostawy mięsa z Polski, co spowodowa-ło polskie weto w sprawie rozpoczęcia przez UE negocjacji z Rosją na temat nowejumowy dwustronnej. Obok tego tematu w rozmowach kanclerz i prezydentówmiały pojawić się kwestie: kryzysu w negocjacjach akcesyjnych z Turcją orazzwiązane z polityką bezpieczeństwa UE.

97

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

135 Udział Prezydenta RP w Szczycie Trójkąta Weimarskiego, op.cit.136 Uczestnicy szczytu – por. tabela nr 2.137 Pisownia oryginalna.138 S. Meller, Po co nam Trójkąt Weimarski, „Gazeta Wyborcza”, 05.12.2006, s. 21.139 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2006 roku, http://www.msz.gov.pl/

Wystapienie,Ministra,(tekst),4593.html (dostęp: 22.07.2012).140 S. Meller, op.cit.

Page 100: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Szczyt w Mettlach był w historii Trójkąta drugim zakończonym wspólnymoświadczeniem przywódców. Wspólna deklaracja skupiała się na czterech kwe-stiach:

­ perspektywach Trójkąta Weimarskiego po wstąpieniu Polski do UE,­ zaangażowaniu militarnym państw Trójkąta w misjach pokojowych,­ europejskiej polityce sąsiedztwa,­ społecznym wymiarze Trójkąta.

Przywódcy podkreślili rocznicowy charakter spotkania i wyrazili świadomość,iż po akcesji Polski do UE ich „wspólne wysiłki nabrały nowego wymiaru w formiewspólnej odpowiedzialności za Europę i wspólnej determinacji we wzmacnianiuUnii politycznej opartej na demokracji, wspólnych wartościach i solidarności”141.Dalsza współpraca weimarska była ich zdaniem niezbędna – „celem wzmocnieniaEuropy i tchnięcia nowej siły w ideę europejską”142.

W kwestii operacji wojskowych kanclerz i prezydenci wyrazili zadowolenie zewspólnych działań w ramach UE, wymieniając zaangażowanie w DemokratycznejRepublice Konga, Libanie i Afganistanie143. Zapowiedziano też utworzenie grupybojowej w formacie Trójkąta Weimarskiego144.

Zdaniem przywódców europejska polityka sąsiedztwa – narzędzie umacnianiawspółpracy na wschodnich granicach UE – miała przyczynić się do „rozszerzaniadorobku stabilności i dobrobytu na państwa sąsiadujące z UE”145. W tym zakresiewyrażone zostało postanowienie wzmacniania współpracy z Ukrainą i poparcia dlaplanów zawarcia z nią porozumienia obejmującego także zapisy o wolnym han-dlu146. Kwestia Białorusi skupiła się na zapowiedzi „głębokiego zaangażowania w kontynuowanie wsparcia rozwoju demokracji i silnego społeczeństwa obywatel-skiego (…), w tym niezależnych organizacji mniejszości narodowych”147 orazwzmocnienia instrumentów wspierających założone cele (na poziomie krajowym i unijnym)148. Rosji poświęcono ogólnikowe stwierdzenie o jej znaczeniu jako stra-tegicznego partnera UE oraz zapowiedziano dalsze rozwijanie z nią partnerstwaopartego na wspólnych interesach i równych prawach, z naciskiem na sektory han-dlowy i energetyczny149.

98

GRZEGORZ STACHOWIAK

141 Wspólna Deklaracja po szczycie Trójkąta Weimarskiego w Mettlach w dniu 5 grudnia 2006 r.,http://www.prezydent.pl/archiwalne-aktualnosci/rok-2006/art,868,budowa-europy-pozostaje-projektem-dlaprzyszlych-pokolen.html (dostęp: 22.07.2012).

142 Ibidem.143 Ibidem.144 Ibidem.145 Ibidem.146 Ibidem.147 Ibidem.148 Ibidem.149 Ibidem.

Page 101: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Sprawa negocjacji akcesyjnych z Turcją150 nie została uwzględniona we Wspól-nej deklaracji. Przywódcy mówili o niej jednak na konferencji prasowej. PrezydentChirac stwierdził, że konieczne jest wyciąganie konsekwencji wobec Turcji151

i razem z kanclerz Merkel przychylał się ku decyzji o częściowym zawieszeniu nego-cjacji akcesyjnych i sprawdzeniu postępów Turcji dopiero po wyborach do Parla-mentu Europejskiego w 2009 r.152 Prezydent Kaczyński miał w tej sprawie inne zda-nie i twierdził, że rozmowy należy kontynuować, mając świadomość trudności tegoprocesu i jego potencjalnej wieloletniej długości153.

Wreszcie – w duchu hasła, iż „budowa Europy pozostaje projektem dla przy-szłych pokoleń”154 – wyrażono poparcie dla programów wymiany młodzieży w ramach Francusko-Niemieckiej i Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży.Zapowiedziano wsparcie dla inicjatyw wspierania i rozszerzania dialogu polskich,francuskich i niemieckich intelektualistów155 oraz wsparcie rozwoju „trójnarodo-wych studiów poprzez intensywną współpracę pomiędzy uniwersytetem niemiec-ko-francuskim i uniwersytetami polskimi, w szczególności w dziedzinie nauk eko-nomicznych”156. Wskazano też na wagę coraz bliższych relacji samorządów teryto-rialnych państw Trójkąta157.

Zakończenie szczytu w Mettlach mogło wskazywać na to, iż po początkowychtrudnościach (wspomniane odwołanie szczytu w lipcu 2006 r.) współpraca weimar-ska z udziałem prezydenta Kaczyńskiego zacznie funkcjonować. Tak się jednak niestało – spotkanie w Mettlach nie zatrzymało procesu pogarszania się stosunków Pol-ski z Niemcami i Francją w okresie rządów PiS (samodzielnych oraz koalicyjnych).W tym okresie nie doszło do spotkania ministrów spraw zagranicznych państwTrójkąta – mimo faktu, iż w sejmowym exposé z 11 maja 2007 r. Anna Fotyga, mini-ster spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, mówiła: „Z Francją i Niemcami rozwijamy współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego. Naszym zda-niem potencjał współpracy weimarskiej nie jest jeszcze w pełni wykorzystany.Współpraca ta może służyć uzgodnieniu stanowisk trzech państw przy podejmowa-niu decyzji w sprawach ważnych dla Unii. Naszym partnerom proponujemy noweformy i płaszczyzny współpracy, intensywny dialog na temat europejskiej politykisąsiedztwa oraz współdziałanie resortów obrony narodowej w ramach europejskiejpolityki bezpieczeństwa i obrony. (…) Jestem przekonana, że europejska polityka

99

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

150 Grudzień 2006 r. był okresem podsumowania wdrożenia przez Turcję tzw. protokołu z Ankaryprzewidującego otwarcie portów morskich i lotniczych dla handlu ze wszystkimi członkamiUE, w tym z Cyprem. Turcja nie ratyfikowała tego protokołu, pozostawiając swoje portyzamknięte na transporty cypryjskich jednostek.

151 B. T. Wieliński, Ocieplenie w Trójkącie, „Gazeta Wyborcza”, 06.12.2006, s. 8.152 Ibidem.153 Ibidem.154 Wspólna Deklaracja po szczycie Trójkąta Weimarskiego w Mettlach…, op.cit.155 Ibidem.156 Ibidem.157 Ibidem.

Page 102: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

sąsiedztwa jest tym tematem, który może być znakomitym forum współpracy Trój-kąta Weimarskiego. Liczymy na zintensyfikowanie dialogu w tej dziedzinie”158. Dotragicznego końca swojej kadencji prezydent Lech Kaczyński nie wziął już udziału w żadnym weimarskim szczycie – mimo, że Wspólna deklaracja kończyła się zapo-wiedzią spotkania w Polsce w 2008 r.159 Zostało ono jednak odwołane. W obliczutych faktów nie da utrzymać się tezy, że władza w Polsce w tamtym okresie byłapozytywnie nastawiona do weimarskiej formy współpracy z Niemcami i Francją.

Trudne do jednoznacznego określenia są przyczyny takich poglądów politykówPiS na Trójkąt Weimarski. Wskazywać można na inne priorytety polskiej politykizagranicznej tamtego okresu (silne związki z USA), brak pomysłu na redefinicjęweimarskiej współpracy i jej nowe ułożenie, przeświadczenie o braku potrzeby dal-szego istnienia Trójkąta w obliczu wspólnego członkostwa tworzących go państw w UE czy nawet względy osobiste kierujące polskimi decydentami. Faktem jest, iż w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego partnerstwo weimarskie na szczyciezamarło i w konsekwencji powróciło do formy spotkań na szczeblu ministrówspraw zagranicznych. Stało się to jednak dopiero po wyborach parlamentarnych w 2007 r., po których na czele koalicyjnego rządu Platformy Obywatelskiej (PO) i PSL stanął Donald Tusk. Nowy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w 2008 r. wziął udział w – pierwszym od 2005 r. – spotkaniu szefów dyplomacjipaństw Trójkąta w Paryżu.

Warszawa (2011)

Zorientowana bardziej na Europę niż USA polityka zagraniczna rządów premieraTuska musiała docenić instrument taki, jak Trójkąt Weimarski. W każdym z kolejnychsejmowych exposé minister Sikorski wspominał o Trójkącie. Nie traktował go jednakw osobnych kategoriach, lecz jako jedną z form kontaktu z Niemcami i Francją.

W dniu 7 maja 2008 r. mówił, że „Polska oczekuje od Niemiec partnerskiegodialogu o charakterze strategicznym, na wzór stosunków niemiecko-francuskich”160.Francję zaś charakteryzował jako niezmiennie ważnego partnera Polski161. W pod-sumowaniu relacji z tymi państwami minister Sikorski przywołał politykę wschod-nią UE – jako interesującą Niemcy tak, jak Polskę oraz sygnalizując zadowolenie z większego angażowania się Francji w tym kierunku162. Stwierdzał też, iż „powyż-sze sygnały płynące z Niemiec i Francji dobrze wróżą projektowanemu zdynamizo-waniu współpracy Trójkąta Weimarskiego”163.

100

GRZEGORZ STACHOWIAK

158 Informacja Rządu na temat polskiej polityki zagranicznej w 2007 roku, http://www.msz.gov.pl/Expose,2007,23170.html (dostęp: 22.07. 2012).

159 Wspólna Deklaracja po szczycie Trójkąta Weimarskiego w Mettlach…, op.cit.160 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych na temat polityki zagranicznej RP w 2008 roku,

http://www.msz.gov.pl/Expose,2008,27479.html (dostęp: 22.07.2012).161 Ibidem.162 Ibidem.163 Ibidem.

Page 103: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

W podobnym tonie utrzymane było exposé wygłoszone w Sejmie w dniu 13 lutego 2009 r.164 – ponownie wskazywano w nim na Trójkąt Weimarski jako śro-dek lepszej współpracy z Niemcami i Francją oraz forum wypracowywania założeńpolityki wschodniej UE, której – w opinii ministra Sikorskiego – Polska miała być„patronem i promotorem”165. W kolejnym sejmowym przemówieniu o założeniachpolskiej polityki zagranicznej z dnia 8 kwietnia 2010 r. minister Sikorski mówił:„Unia Europejska to system naczyń połączonych. We wspólnocie istnieją różne kon-figuracje państw, które – jak na przykład „motor niemiecko-francuski” – mają nacelu udrożnienie i przyspieszenie procesu negocjacyjnego w Unii. Polska równieżnależy do tego rodzaju konfiguracji, manifestując przy tym swój status państwa o dużym potencjale – czego wyrazem jest m.in. udział w Trójkącie Weimarskim(…)”166. W tymże roku minister Sikorski dwukrotnie spotkał się ze swoimi weimar-skimi odpowiednikami. Wreszcie w roku 2011, w exposé wygłoszonym 16 marca,wyraził on w Sejmie zadowolenie, że „razem z Niemcami i Francją reaktywowaliśmywreszcie Trójkąt Weimarski na szczeblu szefów państw i rządów, gdzie rozmawia-my o relacjach Unii z Rosją czy innymi państwami Europy Wschodniej, a także o współpracy obronnej”167.

W ostatnim sejmowym exposé ministra Sikorskiego z 29 marca 2012 r. Trój-kąt Weimarski pojawił się tylko jako przykład relacji z Francją168. To sejmowewystąpienie ministra w pewnych punktach odsyłało jednak do dokumentu zaty-tułowanego „Priorytety polskiej polityki zagranicznej 2012-2016”. W nim zaś – w części dotyczącej kierunków i wymiarów współpracy regionalnej – TrójkątWeimarski określony jest jako istotny dla stosunków politycznych Polski z Niem-cami i Francją oraz jako ważne forum uzgadniania europejskich interesów, któremoże być pomocne zwłaszcza w zakresie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obro-ny (WPBiO) oraz polityki wschodniej UE169. W podsumowującym spisie zadań pol-skiej polityki zagranicznej jako jedno z nich przewidziane jest kontynuowaniewspółpracy weimarskiej170.

101

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

164 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych dotycząca polskiej polityki zagranicznej w 2009 roku,http://www.msz.gov.pl/Expose,2009,27480.html (dostęp: 22.07.2012).

165 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych na temat polityki zagranicznej RP w 2008 roku,op.cit.

166 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2010roku, http://www.msz.gov.pl/Expose,2010,34874.html (dostęp: 22.07.2012).

167 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych na temat polityki zagranicznej RP w 2011 r.,http://www.msz.gov.pl/Expos%C3%A9,2011,41979.html (dostęp: 22.07.2012).

168 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2012roku, http://www.msz.gov.pl/Expos%C3%A9,2012,50762.html (dostęp: 22.07.2012).

169 Priorytety polskiej polityki zagranicznej 2012-2016, http://www.msz.gov.pl/files/docs/komunikaty/pr%20pol.pdf, s. 17 (dostęp: 22.07.2012).

170 Jako zadania kontynuowanej współpracy weimarskiej wymienione są: przyszłość UE, WPBiO,polityka wschodnia UE, zarządzanie polityczno-gospodarcze w UE oraz wzmacnianie wymiaruspołeczno-kulturalnego. Ibidem, s. 20-21.

Page 104: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Tych spraw – akcentowanych przez polskie władze jako właściwych dla Trójką-ta – czyli unijnych polityk wschodniej, bezpieczeństwa i obrony, dotyczyło w głów-nej mierze ostatnie weimarskie spotkanie na szczycie, które odbyło się w lutym2011 r. w Warszawie. Jego uczestnikami byli prezydent Bronisław Komorowski, pre-zydent Francji Nicolas Sarkozy oraz – obecna już w Mettlach – kanclerz Angela Mer-kel. Prezydent Komorowski miał doświadczenie z działania w formule weimarskiej– w maju 2010 r. w Essen odbyło się spotkanie przewodniczących parlamentówpaństw Trójkąta171. W artykule prezydenta Komorowskiego, opublikowanym w dniuszczytu w „Gazecie Wyborczej”, pisał on: „Jeśli Hubert Vedrine, francuski intelektu-alista i były minister spraw zagranicznych, nazwał Trójkąt jedną z najbardziej inte-ligentnych i skierowanych ku przyszłości inicjatyw w Europie, to nam nie powinnodzisiaj zabraknąć inteligencji, aby czynić z tej formuły właściwy użytek”172. Organi-zacja weimarskiego szczytu po ponad czterech latach przerwy była dowodem napoglądy polskiego prezydenta, iż reaktywacja Trójkąta jest potrzebna.

Poprzedzające szczyt komentarze były zróżnicowane. Z jednej strony obserwa-torzy stwierdzali, że jest to przedsięwzięcie „którego nikt poza Polską nie chce kon-tynuować”173 i że członkowie Unii Europejskiej – mocno już wówczas doświadczo-nej kryzysem strefy euro – nieprzychylnie patrzą na pracę w małych podgrupach,które później próbują zakulisowe ustalenia forsować na forum całej UE174. Wskazy-wano też na fakt, że aktualnie Polska ma mnóstwo innych możliwości rozmowy z Francją i Niemcami i jeżeli koniecznie chce ożywić Trójkąt Weimarski, to jest towreszcie pora na jego wypełnienie nową treścią175. Z drugiej strony stwierdzano zaś,że „trójstronny związek z Niemcami i Francją, najważniejszymi państwami na kon-tynencie, to w końcu niemało”176. Towarzyszyły temu wnioski, iż jeżeli Polska niebędzie chciała kontynuować współpracy weimarskiej, to jej partnerzy tym bardziej,mając – jako państwa ważne w skali globalnej – inne zadania i cele. Trójkąt Weimar-ski określany był jako „test naszej pozycji w Europie i w świecie”177 i miał przetrwaćtylko w sytuacji gotowości do zmierzenia się z tym, co ważne dla UE178, na co spo-sobem miała być aktualna tematyka spotkania. Kanclerz i prezydenci mieli rozma-wiać o reakcji na kryzys strefy euro, jej reformie, polityce bezpieczeństwa i obronyoraz o Partnerstwie Wschodnim179.

W kwestii strefy euro i jej kryzysu kanclerz Merkel i prezydent Sarkozyoświadczyli, że ucieszy ich uczestnictwo Polski w tzw. pakcie na rzecz konku-

102

GRZEGORZ STACHOWIAK

171 „Kronika Sejmowa” 2010, nr 60 (696), s. 30-31, http://www.sejm.gov.pl/wydarzenia/kroni-ka/6kad/kronika060_6.pdf (dostęp: 22.07.2012).

172 B. Komorowski, Weimarska dźwignia dla Polski i Europy, „Gazeta Wyborcza”, 07.02.2011, s. 21.173 W. Smoczyński, Po co ten Trójkąt?, „Polityka” 2011, nr 6, s. 9.174 Ibidem.175 Ibidem.176 P. Świeboda, Weimar – do dzieła!, „Gazeta Wyborcza”, 05.02.2011, s. 18.177 Ibidem.178 Ibidem.179 Ibidem; Spotkanie Trójkąta Weimarskiego w Wilanowie, „Gazeta Wyborcza”, 07.02.2011, s. 4.

Page 105: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

rencyjności180 – projektowanym wówczas mechanizmie zacieśniania współpracy w strefie euro, który jednak miał być otwarty także dla państw spoza strefy.

W zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony zadeklarowano kontynuację pracnad utworzeniem weimarskiej grupy bojowej będącej częścią europejskich sił szyb-kiego reagowania. Kanclerz Merkel i prezydent Sarkozy wyrazili poparcie dla uzna-nia polityki bezpieczeństwa i obrony za jeden z priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE. Zadeklarowali pomoc w tym zakresie, podobnie jak dla innego z prio-rytetów – zacieśniania współpracy z byłymi republikami radzieckimi w ramach Part-nerstwa Wschodniego181.

W trakcie spotkania poruszony został też temat relacji UE z Rosją. PrezydentKomorowski, pytany podczas konferencji prasowej o to, czy w trakcie polskiej pre-zydencji w Radzie UE zostanie zorganizowane spotkanie przywódców państw Trój-kąta Weimarskiego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, odpowiedział,że „byłoby to ze wszech miar wskazane”182, określając to pytanie jako dotyczącepostępów współpracy z Rosją zarówno Polski, jak i UE jako całości183. Prezydent Sar-kozy komentował takie podejście do relacji z Rosją jako „bardzo inteligentne i odważne”184 oraz deklarował chęć udziału Francji w takiej inicjatywie185. Ewentu-alne spotkanie w składzie przywódców Polski, Francji, Niemiec i Rosji doradca pre-zydenta Komorowskiego Roman Kuźniar określił jako „spotkanie o wielkim kali-brze”186, które „z geopolitycznego punktu widzenia tworzyłoby linię od Paryża poMoskwę”187. W trakcie polskiej prezydencji – jak również po jej zakończeniu – dospotkania takiego jednak nie doszło.

Tradycyjnie poruszono też kwestię społecznego wymiaru Trójkąta. PrezydentKomorowski stwierdził, iż pomiędzy przywódcami panuje zgoda co do pogłębieniawspółpracy w obszarze polityki społecznej i wspierania wymiany młodzieży188.Rozmawiano także o kwestii szkolenia dyplomatów oraz współpracy instytutównaukowych i telewizji (TVP z telewizją Arte)189.

Jednoznaczna ocena spotkania w Warszawie jest trudna. Odbywało się ono polatach przerwy, w znacznie zmienionym składzie. Niewątpliwie wymaga ono kon-

103

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

180 Trójkąt Weimarski funkcjonuje na wielu poziomach, http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,1653,trojkat-weimarski-funkcjonuje-na-wielupoziomach.html (dostęp: 22.07.2012).

181 Ibidem.182 Ibidem.183 Ibidem.184 Ibidem.185 Ibidem.186 Po co nam reanimacja Trójkąta Weimarskiego, rozmowa z prof. Romanem Kuźniarem, doradcą

prezydenta ds. polityki międzynarodowej, „Gazeta Wyborcza”, 09.02.2011, s. 5.187 Ibidem.188 Trójkąt Weimarski funkcjonuje na wielu poziomach, op.cit.189 Ibidem; B. T. Wieliński, Trójkąt Weimarski w Warszawie: słodko o Rosji, kwaśno o euro, „Gaze-

ta Wyborcza”, 08.02.2011, s. 4.

Page 106: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

tynuacji, aby można było formułować znaczące wnioski na temat współpracyweimarskiej po jej reaktywacji na szczycie. Wyraźnie widać jednak, że współpracaweimarska nie powinna ograniczać się jedynie do zjazdów najważniejszych polity-ków Polski, Niemiec i Francji. Trójkąt jak najszybciej powinien w jak największymstopniu rozciągnąć się na współpracę reszty klasy politycznej oraz na młodzież,naukowców i władze lokalne. Ten cel – społeczny wymiar Trójkąta – określony jużwe Wspólnej deklaracji ministrów Skubiszewskiego, Dumasa i Genschera przezkolejne lata pozostawał życzeniem wyrażanym po kolejnych szczytach. Nie inaczejbyło i tym razem.

Po siedmiu latach (2004-2011) od akcesji Polski do UE Trójkąt Weimarski zacząłbyć powoli wypełniany nową treścią polityczną – unijnymi politykami: wschodniąoraz bezpieczeństwa i obrony. Treści społecznej wciąż brakuje efektywnej realizacji.Kwestią dyskusyjną jest stan relacji pomiędzy państwami Trójkąta. Jednakże przezponad 20 lat jego istnienia nie zmienił się fakt, iż najmocniejszym bokiem jest tenfrancusko-niemiecki, a najsłabszym – francusko-polski.

Podsumowanie

Przez ponad 20 lat istnienia Trójkąt Weimarski oceniany był różnie, na ogółsceptycznie. Jeżeli któryś z polityków formułował tezę o pozytywnej roli i dalszejpotrzebie współpracy weimarskiej, robił to w kontrze do stawianych zarzutów, niepotrafiąc narzucić własnej – pozytywnej – narracji. Uważano, że Trójkąt może być„kręgosłupem Europy”, ale pojawiały się także opinie, że wygląda on na niegowyłącznie na mapie oraz iż niemożliwe jest połączenie interesów trzech państw o tak zróżnicowanym potencjale. Pozytywne opinie o działalności i wizje na tematroli Trójkąta roztaczali głównie politycy. Komentatorzy i obserwatorzy byli zazwy-czaj sceptyczni, uznając Trójkąt za „polityczno-dyplomatyczne placebo używane odwielkiego dzwonu”190.

Każde kolejne spotkanie na szczycie dotyczyło podobnych spraw. Kiedy po2004 r. odpadła tematyka rozszerzenia UE o Polskę, agenda Trójkąta skurczyła się dopolityki bezpieczeństwa i polityki wschodniej Unii. Były to oczywiście tematy istot-ne, ale z ich konsekwentnego poruszania przy okazji kolejnych szczytów niewielewynikało – poza możliwością złagodzenia różnic zdań, a przynajmniej emocji, zwią-zanych z interwencją w Iraku. Ten przypadek pokazał jednak przede wszystkim sła-bość Trójkąta jako platformy uzgadniania stanowisk, a nie siłę jego potencjału łago-dzenia sporów, bo weimarscy partnerzy nie skonsultowali się wcześniej, nie zadba-li nawet o wzajemne zrozumienie, a szczyt wrocławski rozpoczynali mocno poróż-nieni.

Wejście Polski do UE było zrealizowaniem fundamentalnej idei przyświecającejpowstaniu Trójkąta. Był to sukces, ale też największy dla niego sprawdzian, gdyżpojawiła się konieczność redefinicji celów i wypełnienia nową treścią. Od 2004 r.

104

GRZEGORZ STACHOWIAK

190 A. Krzemiński, op.cit.

Page 107: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

powszechnie krytykowany był brak zaangażowania Francji w przedsięwzięciaweimarskie191. Podobnie w tym okresie wyczerpała się formuła polsko-niemieckie-go pojednania napędzana dotąd polskimi dążeniami do akcesji do UE. Dodatkowo,rozbieżności pomiędzy Polską, Francją i Niemcami, połączone ze specyfiką polskiejpolityki zagranicznej lat 2005-2007, spotęgowały niestabilność weimarskiej triady,uzasadniając pojawienie się pytań o dalszy sens jej istnienia. Czy Trójkąt był – jaktwierdził Stefan Meller – „trafną inwestycją starej Europy w najważniejsze państwonowej Europy – Polskę”192 czy też był konstrukcją o jedynie symbolicznym i emo-cjonalnym charakterze, która ze względu na różnicę potencjałów od początku byłabardziej legendarnym niż realnym narzędziem polskiej polityki zagranicznej?

Trójkąt na pewno nie był nigdy miejscem podejmowania ważnych decyzji poli-tycznych. Z tego faktu też zdano sobie sprawę dopiero z czasem, gdyż długo kryty-ka Trójkąta szła właśnie w tym kierunku. Może ona okazać się bezzasadna, gdyż nietaka była rola weimarskiej współpracy. Nie dlatego, aby rację miał prezydent Alek-sander Kwaśniewski, kiedy mówił o tym przed szczytem we Wrocławiu193, lecz dla-tego, iż Trójkąt po prostu nie był zaprojektowany pod podejmowanie decyzji – niema on instytucjonalnego umocowania i łączy diadę państw o potencjałach zdecydo-wanie większych niż potencjał trzeciego partnera. Ponadto, Polska przez większośćistnienia Trójkąta nie dzieliła z partnerami członkostwa w Unii Europejskiej.

Trójstronna współpraca – projektowana na wzór dwustronnego partnerstwaniemiecko-francuskiego – powinna była od początku skupiać się bardziej na tzw.wymiarze społecznym. Skuteczność Trójkąta w polityce europejskiej była bowiemznikoma – nie zadziałał on we wspominanej kwestii irackiej, a także w sprawieGazociągu Północnego czy w trakcie wojny w Gruzji w 2008 r., kiedy prezydenciKaczyński i Sarkozy ścigali się w drodze do Tbilisi i licytowali na role w rozwiązaniutego konfliktu. Fakty te nie powinny przesłaniać niektórych niewątpliwych pozy-tywnych przykładów funkcjonowania Trójkąta – dowodem na to może być weimar-ska współpraca regionalna.

Społeczny wymiar Trójkąta to wciąż jednak potencjał niewykorzystany. Nie udałosię zaktywizować wymiany młodzieży na skalę tej francusko-niemieckiej, nie ma pręż-nie lub co najmniej bardzo dobrze działających trójstronnych ośrodków naukowych,współpraca kulturalna wymaga poprawy. Sytuacja, kiedy wymiar społeczny zacząłbybyć realizowany adekwatnie do potencjału, mogłaby sprawić, że Trójkąt żyłby własnymżyciem, bez względu na zmiany polityczne w tworzących go państwach.

Tak społecznie, jak i politycznie, najsilniejszym bokiem Trójkąta jest wciąż tenfrancusko-niemiecki. Nie ma perspektyw na to, aby stał się takim polsko-francuski.

105

GENEZA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO I WEIMARSKIE SPOTKANIE NA SZCZYCIE

191 H. Wyligała, Współpraca regionalna w ramach Trójkąta Weimarskiego, [w:] R. Gelles (red.),Sprawy niemieckie i polsko-niemieckie w XX i XXI wieku, „Niemcoznawstwo 16”, Wrocław2008, s. 157.

192 S. Meller, op.cit.193 Przed szczytem wrocławskim w 2003 r. prezydent Kwaśniewski mówił, iż „Trójkąt Weimarski

to nie jest miejsce, gdzie są podejmowane decyzje”, lecz iż jest „miejscem stałej wymiany poglą-dów”. Por. D. Zagrodzka, Jak nastawić kręgosłup…, op.cit.

Page 108: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Obecna sytuacja w Unii Europejskiej – w tym przyszła polityka zagraniczna Francjipod wodzą Francois Hollande'a i potencjalne wyhamowanie współpracy niemiecko-francuskiej, symbolizowanej przez medialne określenie „Merkozy” – stwarza jednakmożliwości, aby rósł w siłę bok polsko-niemiecki. Zdaniem Romana Kuźniara Trój-kąt jest ważny, gdyż „służy zestrajaniu się trzech ważnych partnerów w łonie kon-tynentalnej UE”194. Pytanie tylko, czy Trójkąt Weimarski po raz kolejny przetrwa.

Streszczenie

Artykuł „Geneza Trójkąta Weimarskiego i weimarskie spotkania na szczycie” mana celu syntetyczne omówienie przyczyn, które doprowadziły do powstania Trój-kąta Weimarskiego – zarówno z perspektywy indywidualnych interesów poszcze-gólnych tworzących go państw (Polski, Niemiec i Francji), jak i biorąc pod uwagętrzy grupy bilateralnych interesów łączących te państwa. Poświęcona temu jestpierwsza część tekstu. Część druga to omówienie kolejnych weimarskich spotkańna szczycie – z udziałem prezydentów Polski i Francji oraz kanclerza Niemiec. Znaj-duje się w niej ich szczegółowe zestawienie oraz omówienie – od pierwszego spo-tkania w roku 1998 aż do ostatniego w roku 2010.Tekst bazuje na źródłach dyplomatycznych – począwszy od Wspólnej deklaracji o przyszłości Europy z 1991 r., skończywszy na ostatnich sejmowych exposé pol-skich ministrów spraw zagranicznych. Artykuł szeroko omawia także medialnerelacje na temat weimarskich spotkań na szczycie oraz Trójkąta Weimarskiego w ogóle.Reasumując, tekst dotyczy jednej z ciekawszych konstrukcji dyplomatycznych wewspółczesnej Europie. Podnosi kwestię początków istnienia Trójkąta Weimarskie-go i – poprzez łączne omówienie jego najważniejszych politycznych przedsięwzięć– podejmuje próbę odpowiedzi na pytania o perspektywy tego konsultacyjnegoforum Polski, Niemiec i Francji.

106

GRZEGORZ STACHOWIAK

194 Po co nam reanimacja Trójkąta Weimarskiego, rozmowa z prof. Romanem Kuźniarem…, op.cit.

Page 109: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Polska polityka zagraniczna wobec rozpaduJugosławii (lata 1991-1992)

GGaabbrriieell SSoocchhaa

Rozpad Jugosławii bez wątpienia należy zaliczyć do najważniejszych wydarzeńpoczątku lat 90. XX w. Implikacje, jakie proces ten wywołał w sferze stosunkówmiędzynarodowych, były na tyle poważne, że odczuwalne są po dziś dzień (pośred-nio lub bezpośrednio). W związku z tym warto przedstawić oraz obiektywnie ocenićpolską politykę wobec tych wydarzeń, mimo iż nie były one w żadnej mierze prio-rytetem naszej dyplomacji w owym okresie. Analizie poddany został okres od roku1991 i wydarzeń związanych z proklamowaniem niepodległości przez Słowenię i Chorwację do początku roku 1992. Wówczas nastąpiło ostatecznie uznanie mię-dzynarodowe tych dwóch republik oraz Bośni i Hercegowiny, a także powołanie dożycia przez Slobodana Miloševicia Związkowej Republiki Jugosławii (27 kwietnia1992 r.)1. Stanowiło to faktyczny koniec federacyjnej Jugosławii w kształcie nada-nym jej przez Josipa Broz Tito.

Dyplomacja polska w pierwszych dniach konfliktu

W okresie bezpośrednio poprzedzającym te wydarzenia, a więc w latach 1989-1991, stosunki Polski z Socjalistyczną Federacyjną Republiką Jugosławii (SFRJ)układały się nad wyraz dobrze, zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej.Utrzymywane2 były również kontakty sportowe, naukowo-techniczne oraz kulturalne.

Wśród części badaczy3 tematyki bałkańskiej dominuje pogląd, że właściwy pro-ces dezintegracji SFRJ rozpoczął się z chwilą proklamowania przez narodowe parla-

107

1 W. Walkiewicz, Jugosławia. Byt wspólny i rozpad, Warszawa 2000, s. 249.2 Właściwie – kontynuowane. W mocy pozostawało bowiem wiele porozumień i umów pomię-

dzy obydwoma państwami z okresu PRL, m.in. o współpracy naukowo-technicznej, w zakresieturystyki, transportu.

3 Por. P. Żurek, Polska wobec Rozpadu Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii, [w:] M. Fic, L. Krzyżanowski, M. Skrzypek (red.), Dwa dwudziestolecia Rzeczpospolitej Polskiej.Tom I: Polityka – prawo i administracja – gospodarka. Próba bilansu, Katowice 2010, s. 111.

Page 110: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

menty Słowenii i Chorwacji niepodległości w dniu 25 czerwca 1991 r. Polskie Mini-sterstwo Spraw Zagranicznych zareagowało na te wydarzenia dzień później. Wyda-ło wówczas oświadczenie, iż brak jest jeszcze prawno-międzynarodowych podstawdo uznania samodzielności tych podmiotów4. Miało to niewątpliwie związek z ówczesnymi nieukrywanymi obawami, że secesja tych dwóch republik może sta-nowić zagrożenie dla tak potrzebnej w tamtym okresie europejskiej jedności5. Pol-skim placówkom dyplomatycznym zalecano zaś optować za utrzymaniem federacji,a przeciwko dążeniom separatystycznym Chorwacji oraz Słowenii. Równocześnie w ministerstwie rozpoczęto działania w celu ułatwienia wyjazdu obywatelom Polskiz zagrożonych terenów i odradzano jakichkolwiek podróży do Jugosławii. Kroki tepodjęte zostały, gdyż już 27 czerwca 1991 r. nastąpiła zbrojna interwencja Jugosło-wiańskiej Armii Ludowej w dążących do secesji Słowenii oraz Chorwacji, w celuobrony integralności terytorialnej państwa. Doprowadziło to do zbrojnych starć,które po stronie słoweńskiej trwały jedynie 10 dni6, natomiast w Chorwacji przero-dziły się w krwawą wojnę – tzw. Domovinski rat 1991-1995.

Dyplomacja polska od początku tych tragicznych wydarzeń opowiadała się zapokojowymi negocjacjami i mediacjami między zwaśnionymi stronami, a takżewyrażała gotowość do uczestnictwa w mającej to urzeczywistnić misji KBWE, bądźw jakiejkolwiek innej inicjatywie7. Był to charakterystyczny rys właściwy dla stylupolityki zagranicznej prowadzonej w owym okresie przez ekipę ministra Skubi-szewskiego. Czym innym natomiast było zachowanie prezydenta Lecha Wałęsy,który już 3 lipca 1991 r. podczas wizyty w kwaterze głównej NATO w Brukseli pod-niósł pomysł wysłania wojsk do Jugosławii. Stwierdził wówczas, że „przedłużeniemmądrości KBWE powinna być ciężka ręka Paktu Atlantyckiego”8. Stworzenie w tymcelu europejskich sił zbrojnych prezydent Wałęsa oficjalnie zaproponował dwa mie-siące później podczas swej wizyty w Czechosłowacji. Ostatecznie polski kontyngentwojskowy (liczył 900 żołnierzy) brał udział w konflikcie na Bałkanach w ramach siłONZ – UNPROFOR – dopiero od kwietnia 1992 r.9

Ewolucja polskiego stanowiska wobec procesu dezintegracji Jugosławii

Taki rozdźwięk między dwoma najważniejszymi politykami odpowiedzialnymiw naszym kraju za prowadzenie polityki zagranicznej nie jest jednak niczym zaska-kującym, gdy przytoczy się rozbieżności w kwestii Jugosławii, które powstały

108

GABRIEL SOCHA

4 M. Habowski, Polityka Polski wobec rozpadu Jugosławii (1991 – 1995), [w:] M. S. Wolański(red.), Polityka Polski wobec organizacji i państw europejskich 1990 – 2002, Wrocław 2003, s. 158.

5 K. Skubiszewski, Polityka zagraniczna i odzyskanie niepodległości: przemówienia, oświadcze-nia, wywiady 1989 – 1993, Warszawa 1997, s. 174.

6 Tzw. wojna dziesięciodniowa, trwająca od 27 czerwca do 6 lipca 1991 r.7 P. Żurek, op.cit., s. 113-114.8 Generalski amok, „Gazeta Wyborcza”, 04.07.1991.9 B. Wizimirska (red.), Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej 1992, Warszawa 1994, s. 312.

Page 111: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

w samej EWG czy później na linii EWG – Stany Zjednoczone. Pomimo iż WspólnotyEuropejskie (WE) początkowo były przeciwne dezintegracji federacji jugosłowiań-skiej, to sytuacja ta radykalnie zaczęła zmieniać się już od lipca 1991 r., gdy Niemcyi kandydująca wówczas do Wspólnot Austria stały się głównymi rzecznikami uzna-nia niepodległości zarówno Słowenii, jak i Chorwacji. To właśnie minister sprawzagranicznych RFN Hans D. Genscher oraz kanclerz Helmut Kohl podjęli ofensywędyplomatyczną, mającą przekonać niezdecydowane lub przeciwne państwa WE doswojego stanowiska. Początkowo jednak, zabiegi te były bezowocne, gdyż EWG pró-bowała działać jako neutralny mediator. Wyrażało się to m.in. w „misji trojki”, któ-rej rezultatem było porozumienie z Brioni10, podpisane 7 lipca 1991 r. Zawierało onom.in. zapewnienie o czasowym zawieszeniu broni oraz postanowienie o odroczeniuogłoszenia deklaracji niepodległości przez Słowenię i Chorwację na okres trzechmiesięcy. Równocześnie dyplomacja Stanów Zjednoczonych, mimo iż zajęta innymiproblemami, niechętna angażowaniu się w sprawy Europy i uznająca konflikt w Jugosławii za leżący w gestii Wspólnot, była wyraźnie nieprzychylna, a zaryzyko-wać można nawet stwierdzenie, że wręcz przeciwna rozpadowi SFRJ. Stąd nie powi-nien dziwić ów wspomniany rozdźwięk w polskim stanowisku wobec bałkańskichwydarzeń, gdyż Polska, ze względu na swoje priorytetowe relacje z owymi trzema„graczami” w tym konflikcie, a naszymi strategicznymi partnerami, znalazła się nie-jako pomiędzy reprezentowanymi przez nie stanowiskami.

Sytuację polskiej polityki zagranicznej w owym czasie komplikował także faktplanowanego przyjęcia Polski do organizacji Pentagonale11, które odbyć się miałopod koniec lipca 1991 r. na szczycie w Dubrowniku. W związku z wybuchem kon-fliktu, zaczęły pojawiać się głosy, aby wykluczyć z niej Jugosławię i utrzymać pię-ciokątny charakter relacji poprzez zastąpienie jej nowo przyjętą Polską. Taki rozwójwydarzeń wykluczyło jednak samo polskie MSZ. Pomimo przyjęcia naszego państwado organizacji i przekształcenia jej w Sześciokąt (Heksagonale), los SFRJ w jej struk-turach był jednak przesądzony12.

Innym problemem, który pojawił się w relacjach polsko-jugosłowiańskich powybuchu wojny, było unijne embargo na dostawy broni do tego kraju. Polska zawar-ła bowiem umowy z rządem w Belgradzie o wartości około 4 mln USD na dostawyczęści zamiennych do sprzedanego wcześniej uzbrojenia. Toteż początkowo polskiewładze przekonywały naciskających przedstawicieli Wspólnot, iż nie mogą nakazaćfirmom zerwania kontaktów, gdyż nie mają środków budżetowych na ewentualneodszkodowania dla nich. Ostatecznie jednak, 6 sierpnia 1991 r. pod presją państwnależących do WE, głównie Niemiec, Polska wstrzymała dostawy broni, amunicjioraz części zamiennych do SFRJ13.

109

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC ROZPADU JUGOSŁAWII (LATA 1991-1992)

10 Por. Joint declaration of the Brioni meeting on the Yugoslav crisis, 7 lipca 1991 r.,http://www.ucdp.uu.se/gpdatabase/peace/Yug%2019910712.pdf (dostęp: 03.05.2012).

11 Od 1990 r. ta inicjatywa współpracy regionalnej grupowała, jak wskazuje sama nazwa, pięćpaństw: Włochy, Austrię, Węgry, Jugosławię i Czechosłowację.

12 M. Habowski, op.cit., s. 159.13 Nie uzbroimy Jugosławii, „Gazeta Wyborcza”, 09.08.1991.

Page 112: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Jednocześnie z coraz silniejszym naciskiem dyplomacji niemieckiej oraz austriac-kiej na pozostałe państwa Wspólnot w kwestii jak najszybszego uznania Słowenii i Chorwacji, fiaskiem kolejnych inicjatyw pokojowych KBWE oraz WE, a także wraz z eskalacją konfliktu, Polska coraz bardziej skłaniała się do zaakceptowa-nia dezintegracji Jugosławii. Najlepiej widać było to w deklaracji końcowej, którą przy-jęto po spotkaniu na szczycie Trójkąta Wyszehradzkiego w Krakowie w dniach 5-6 paź-dziernika 1991 r. Stwierdzono w niej, iż przy rozwiązaniu kryzysu jugosłowiańskiegomusi być uwzględniona m.in. zasada samostanowienia narodów oraz poszanowaniapraw mniejszości narodowych, a takich stwierdzeń polskie MSZ wcześniej unikało14.

Również na kolejnym szczycie Heksagonale (brak delegacji z Jugosławii) 30 listopada 1991 r. w Wenecji członkowie organizacji stwierdzili, że państwo jugo-słowiańskie nie istnieje, a ponadto zostało ono ostatecznie wykluczone ze strukturSześciokąta. Na tym weneckim spotkaniu minister Krzysztof Skubiszewski oficjal-nie zapowiedział także, że Polska zamierza wysłać do Jugosławii swoich żołnierzy w ramach sił pokojowych ONZ, podobnie jak Czechosłowacja i Włochy15. Równo-cześnie jednak w sposób bardzo wyważony i odpowiedni do naszej ówczesnej sytu-acji międzynarodowej polski minister stwierdził, że uznanie dwóch republik nastą-pi w niedalekiej przyszłości, musi mu jednak towarzyszyć oficjalny akt WE, „mają-cy za sobą poparcie wszystkich lub większości państw europejskich”16.

Oficjalne uznanie niepodległości Słowenii i Chorwacji

Przełom w sprawie uznania Słowenii i Chorwacji nastąpił podczas szczytu RadyEuropejskiej w Hadze, który odbył się w dniach 16-17 grudnia 1991 r. Wówczas dyplo-macja niemiecka osiągnęła w końcu swój cel. Na szczycie ustalono bowiem, że wszyst-kie jugosłowiańskie republiki ubiegające się o uznanie niepodległości powinny naj-pierw złożyć odpowiednie wnioski, które zostaną ocenione do 15 stycznia 1992 r. przeztzw. komisję Badintera17 pod kątem spełniania przez te podmioty odpowiednichwymogów prawno-międzynarodowych. Dopiero po pozytywnej opinii wydanej przezkomisję mogłoby nastąpić ich uznanie przez wszystkich członków WE. Głównympowodem tego, jak wydaje się, łatwego poddania sprawy zachowania integralnościJugosławii przez pozostałą unijną „jedenastkę”, była prawdopodobnie chęć uniknięciaotwartego konfliktu z Niemcami w przededniu podpisania Traktatu z Maastricht.Chciano też zademonstrować jedność Wspólnoty, która została wyraźne nadwyrężonaprzez załamanie się proponowanych przez nią wcześniejszych inicjatyw pokojowych.

110

GABRIEL SOCHA

14 Razem do NATO, osobno do ZSRR, „Gazeta Wyborcza”, 07.07.1991.15 M. Habowski, op.cit., s. 161.16 K. Skubiszewski, op.cit., s. 187.17 Pięcioosobowa komisja złożona z prezesów Trybunałów Konstytucyjnych państw Wspólnot Euro-

pejskich, pod przewodnictwem Francuza Roberta Badintera. Powołana została 27 sierpnia 1991 r.uchwałą Rady WE. W ciągu swojej niemal półtorarocznej działalności wydała kilkanaście opi-nii dotyczących głównie zagadnień prawno-międzynarodowych, związanych z rozpademJugosławii.

Page 113: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Jako pierwsza niepodległość zarówno Słowenii, jak i Chorwacji uznała RFN – 23 grudnia 1991 r., nie czekając zresztą na oficjalne stanowisko sekretarza generalnegoONZ Javiera Pereza de Cuellara, ani na wyniki prac komisji Badintera. Niemcy zapo-wiedziały równocześnie nawiązanie z tymi państwami stosunków dyplomatycznych z dniem 15 stycznia 1992 r. Wywołało to z jednej strony ogromną falę krytyki wobeckanclerza Kohla i ministra Genschera, zarówno ze strony pozostałych państw człon-kowskich EWG, jak i Stanów Zjednoczonych. Z drugiej jednak strony, w obliczu przy-toczonych już argumentów, innym państwom WE nie pozostało wówczas nic innego,jak tylko dostosowanie się do niemieckiej decyzji. Nastąpiło to 15 stycznia 1992 r. wewspólnym oświadczeniu. Warto jednak zaznaczyć, że powołana 11 stycznia 1992 r. w Hadze Komisja Arbitrażowa wydała opinię, w której nie zalecała Wspólnocie uznaniaChorwacji, ponieważ nie gwarantowała ona w odpowiednim stopniu praw mniejszo-ściom narodowym. Negatywną opinię komisja wydała także w przypadku Bośni i Her-cegowiny. Pozytywnie natomiast odniosła się komisja Badintera do faktu uznania Sło-wenii i Macedonii, co w przypadku tej drugiej nastąpiło jednak dopiero w grudniu1993 r. – ze względu na sprzeciw Grecji, co do nazwy nowej republiki18.

Polska ostatecznie uznała niepodległość Słowenii i Chorwacji 21 stycznia 1992r., wstrzymała się natomiast w kwestii uznania Bośni i Hercegowiny, tak samo jakpaństwa EWG. Jednocześnie minister Skubiszewski zapowiedział, że Polska nadalzamierza utrzymywać stosunki z Jugosławią, niezależnie czy będzie to tylko pań-stwo serbskie, czy związek w innym kształcie19. Z nowo uznanymi państwami Pol-ska nawiązała dość aktywne stosunki zarówno bilateralne, jak i w ramach organiza-cji międzynarodowych (głównie przez Heksagonale, które po rozszerzeniu o Słowe-nię i Chorwację przerodziło się w Inicjatywę Środkowoeuropejską). W odniesieniuzaś do relacji bilateralnych – oficjalne stosunki dyplomatyczne z rządem słoweń-skim polskie MSZ nawiązało 10 kwietnia 1992 r., a z chorwackim – 22 kwietnia1992 r. Dość szybko, bo jeszcze w tym samym roku, zawarto z tymi państwami rów-nież umowy o współpracy gospodarczej20.

Zagadnienie polskiej polityki zagranicznej wobec rozpadu Jugosławii w pracach Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

Jak niewielkie bezpośrednie oddziaływanie miały wydarzenia związane z peł-zającą dezintegracją Jugosławii na polską politykę zagraniczną w interesującym nasokresie świadczy fakt, iż potraktowane zostały w sposób co najmniej lakoniczny

111

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC ROZPADU JUGOSŁAWII (LATA 1991-1992)

18 Polska uznała Macedonię 28 grudnia 1993 r. Por. A. Orzelska, Wpływ konfliktu w byłej Jugo-sławii na stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską 1990 – 1995, Warszawa2004, s. 66.

19 M. Habowski, op.cit., s. 163.20 Były to: Umowa między Rządem RP a Rządem Republiki Słowenii o współpracy gospodarczej

z dnia 29 października 1992 r. (weszła w życie 27 lipca 1993 r.) oraz Umowa między RządemRP a Rządem Republiki Chorwacji o współpracy gospodarczej z dnia 5 listopada 1992 r. (weszław życie 29 kwietnia 1994 r.). Por. http://www.traktaty.msz.gov.pl/ (dostęp: 03.05.2012).

Page 114: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

w przemówieniu ministra Krzysztofa Skubiszewskiego o kierunkach polskiej poli-tyki zagranicznej, które miało miejsce 27 czerwca 1991 r., towarzyszącej mu debaciew Sejmie oraz podczas posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych 15 stycz-nia 1992 r. Podczas wystąpienia szef polskiego MSZ przedstawił najpierw jak ewo-lucyjnie kształtowało się polskie stanowisko wobec rozpadu Jugosławii począwszyod lipca 1991 r. Podkreślił także duże znaczenie Jugosławii jako elementu stabilizu-jącego ład w Europie oraz poprosił zebranych posłów o opinię w sprawie planowa-nego uznania Słowenii i Chorwacji21. W wypowiedziach reprezentantów zarównolewicy (Sojuszu Lewicy Demokratycznej – SLD) – Józefa Oleksego oraz AleksandraKwaśniewskiego – jak i prawicy – Leszka Moczulskiego z Konfederacji Polski Nie-podległej (KPN) – widoczna była obawa i wyrażone zostały ostrzeżenia dla rząduwobec zajęcia jednostronnego, prochorwackiego stanowiska. Wymienieni posłowiepodkreślili także, iż oprócz zachowania polskich interesów w odniesieniu do dwóchrepublik, nie wolno zaniedbywać relacji z Serbią oraz pozostałymi podmiotamipowstałymi po rozpadzie Jugosławii. Poseł Tadeusz Kowalczyk (Polskie StronnictwoLudowe „Solidarność”) wskazał na niemieckie ambicje towarzyszące tym wydarze-niom oraz wzrost aktywności tego państwa w kierunku południowym. Natomiast jed-noznacznie za uznaniem Chorwacji i Słowenii opowiedział się poseł Aleksander Mała-chowski (Unia Pracy – UP), który podkreślił przy okazji naturalne tendencje powrotuSłoweńców do Austrii. Podsumowując stanowisko Komisji, jej przewodniczący Broni-sław Geremek stwierdził, iż posłowie większości opcji aprobują ostrożną politykę Pol-ski wobec kwestii dezintegracji Jugosławii, a także zalecił ministrowi skupienie się narelacjach z przyszłymi jej sukcesorami, czyli poszczególnymi republikami22.

Najlepiej polską politykę wobec secesji Słowenii i Chorwacji, czyli początkowe-go okresu rozpadu Jugosławii można scharakteryzować, odwołując się ponownie doocen formułowanych przez polityków tamtego okresu (I i II kadencji parlamentu).Poseł SLD Tadeusz Iwiński na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych20 maja 1994 r. stwierdził, iż „Polska miała ogromny kapitał sympatii i wspaniałekontakty zarówno z Serbami, Chorwatami, Macedończykami, jak i Słoweńcami (…)Straciliśmy ogromny kapitał zaufania zarówno po stronie serbskiej, jak i chorwac-kiej. (…) uważam, że Polska nie miała własnej polityki wobec konfliktu w Jugosła-wii. Cechowała ją duża pasywność (…)”23. Innym razem dodał także, że „Polska nieustrzegła się jednostronności, ewidentnie antyserbskiego stanowiska i myślenia w kategorii odpowiedzialności zbiorowej”24.

Podobne zarzuty przewijały się również w wypowiedziach polityków innychpartii. Opinie krytyczne, a zbieżne z wyrażonymi przez posła Iwińskiego, formuło-

112

GABRIEL SOCHA

21 Biuletyn nr 106/I kad. z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych w dniu 15 stycznia 1992 r.,s. 1-7.

22 Ibidem, s. 8-21.23 Biuletyn nr 543/II kad. z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych w dniu 20 maja 1994 r.,

s. 7.24 Sprawozdanie stenograficzne z 43 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji

z 30 kwietnia 1993 r., http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf (dostęp: 04.05.2012).

Page 115: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wali m.in. Krzysztof Król25 (KPN), Jarosław Kaczyński26 (Porozumienie Centrum –PC) czy Marek Jurek27 (Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe – ZChN). Wszyscyzwracali uwagę na fakt, iż pojedyncze inicjatywy podejmowane przez przedsta-wicieli polskiej dyplomacji wobec tak ważnego, początkowego okresu rozpaduJugosławii (kiedy można było jeszcze nie dopuścić do eskalacji konfliktu) niemiały w gruncie rzeczy żadnego znaczenia. Pojawiały się także głosy, iż Polska niemiała jakiejkolwiek własnej polityki wobec tragedii na Bałkanach. Większośćpodjętych inicjatyw była bowiem niemal „kalką” działań podejmowanych przezzachodnioeuropejskie państwa (z wyłączeniem oczywiście Niemiec). Najlepiejwidoczny był ów fakt po szczycie w Hadze. Gdy państwa Wspólnot, w celu rato-wania i tak nadwątlonej już jedności europejskiej, zdecydowały się uznać nowopowstałe republiki, Polska nie wyraziła żadnego odrębnego zdania. Stało się tak,pomimo iż sam minister Skubiszewski przestrzegał przed stosowaniem podwój-nych standardów w uznawaniu nowych republik. W opinii wielu badaczy28 tejtematyki, to właśnie brak podjęcia stanowczych kroków w drugiej połowie 1991r. zarówno przez WE, jak i Stany Zjednoczone, doprowadził do intensyfikacjidziałań zbrojnych, co spowodowało jeszcze większe usztywnienie stanowisknegocjacyjnych przez strony konfliktów. Przede wszystkim oznaczało to jednakśmierć kolejnych tysięcy ludzi, w zdecydowanej większości cywilów. Mimobowiem wcześniejszych ostrzeżeń, decydenci przede wszystkim w Berlinie, w Brukseli, a także w samej Polsce, nie uświadamiali sobie, że uznanie szczegól-nie Chorwacji, doprowadzi do eksplozji nowego konfliktu w Bośni i Hercegowi-nie, która była „Jugosławią w miniaturze”29.

Z drugiej jednak strony, polityka prowadzona przez polską dyplomację wobecrozpadu Jugosławii znalazła wielu obrońców. Pozytywne jej oceny znaleźć można w wypowiedziach np. posłów Unii Demokratycznej (UD) – Andrzeja Wielowieyskie-go oraz Piotra Nowiny-Konopki czy Jacka Kurczewskiego (Polski Program Liberal-ny)30. Ponadto sam minister Skubiszewski odpowiadał bezpośrednio swoim kryty-kom podczas przytaczanych już debat nad kierunkami polskiej polityki zagranicz-nej. Za każdym razem podkreślał, że Polska „bardzo długo opierała się przedwcze-snemu uznaniu nowych republik (…) Opieraliśmy się temu uznaniu i miało to sku-tek, bo żadna nieduża grupa państw, do której nas zapraszano i wciągano, aktu

113

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC ROZPADU JUGOSŁAWII (LATA 1991-1992)

25 Por. Sprawozdanie stenograficzne z 14 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencjiz 8 maja 1992 r., http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf (dostęp: 04.05.2012).

26 Por. Ibidem.27 Por. Ibidem; Sprawozdanie stenograficzne z 43 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

I kadencji…, op.cit.28 Por. M. Waldenberg, Rozbicie Jugosławii. Jugosłowiańskie lustro międzynarodowej polityki,

Warszawa 2005; W. Zimmermann, Origins of a Catastrophe. Yugoslavia and It's Destroyers,New York 1999.

29 Por. D. Owen, Balkan-Odyssee, Mûnchen-Wien 1995, s. 256.30 Sprawozdanie stenograficzne z 43 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji…,

op.cit.

Page 116: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

uznania nie dokonała”31. Skubiszewski podkreślał również, że przyłączenie się dostanowiska Niemiec i WE w grudniu 1991 r. wynikało tylko i wyłącznie z przyjętejprzez Polskę strategii oddania pierwszeństwa rozwiązania konfliktu międzynarodo-wym próbom (Wspólnoty, KBWE oraz ONZ).

Podsumowanie

Konkludując, istnieje kilka obiektywnych argumentów pozwalających uspra-wiedliwić brak autorskich inicjatyw Polski wobec konfliktu jugosłowiańskiego orazwspomnianą wyżej taktykę przyjętą przez szefa polskiego MSZ.

Po pierwsze, w prezentowanym okresie polska dyplomacja była zbyt słaba, aby zdecydować się na samodzielne działania w obronie integralności Jugosławii lubprzynajmniej zmierzające do opóźnienia jej dezintegracji. Słabość ta wynikała z uwa-runkowań wewnętrznych, ale także z niepewnej jeszcze pozycji w społeczności i naarenie międzynarodowej. Po drugie, o czym już zostało wspomniane – Polska w owym okresie (lata 1989-1993) realizowała całkowicie odmienne priorytety, którenajkrócej da się scharakteryzować sformułowaniem „otwarcie na Zachód”. W odnie-sieniu do interesującej nas tematyki wiązało się to głównie z podążaniem za Wspól-notami Europejskimi w kwestii wydarzeń na Bałkanach, co wytknął ministrowi Sku-biszewskiemu w debacie nad kierunkami polskiej polityki zagranicznej w 1993 r.cytowany już poseł ZChN Marek Jurek. Stwierdził on wówczas, że „Polska nie możezawężać swojego stanowiska wobec konfliktu jugosłowiańskiego jedynie do stano-wiska Brukseli, bo jest ono po prostu ułomne i nie bierze pod uwagę elementarnychfaktów”32. Jednak wówczas to właśnie zbliżenie do Wspólnot, a nie ratowanie „chy-lącej się ku upadkowi” Jugosławii, było jednym z nadrzędnych celów realizowanychprzez ekipę ministra Skubiszewskiego.

Ponadto, 16 grudnia 1991 r. (czyli w przeddzień kluczowej decyzji dla uznaniasecesji obydwu republik) Polska podpisała z WE Układ Europejski ustanawiającyStowarzyszenie między Rzeczpospolitą Polską z jednej strony, a Wspólnotami z dru-giej strony33. Jednym z głównych założeń tej umowy był dialog polityczny, i to rów-nież w nim można upatrywać usprawiedliwienia dla wspomnianych zbieżności.

Po trzecie, we wspomnianym okresie polską politykę zagraniczną absorbowałyinne, bezpośrednio na nią oddziaływujące wydarzenia, jak chociażby konsekwencjezjednoczenia Niemiec, rozwiązanie Układu Warszawskiego czy sam postępujący już(po puczu Janajewa) rozpad ZSRR. Powodem zarzucanej zaś przez posła Iwińskiego

114

GABRIEL SOCHA

31 Sprawozdanie stenograficzne z 14 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji…,op.cit.

32 Jako elementarne fakty wymieniał chociażby hipokryzję w wybiórczym uznawaniu niepodle-głości oraz stosowaniu prawa do samostanowienia narodów, a m.in. także nieposzanowaniedla integralności terytorialnej SFRJ w trakcie secesji Słowenii i Chorwacji. Por. Sprawozdaniestenograficzne z 43 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji…, op.cit.

33 S. Parzymies, Integracja Europejska w polityce zagranicznej III RP, [w:] R. Kuźniar, K. Szczepa-nik (red.), Polityka zagraniczna RP 1989-2002, Warszawa 2002, s. 70.

Page 117: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

stronniczości mogło być silne w tym okresie oddziaływanie – zarówno ogólnoeuro-pejskiej, jak i wewnętrznej opinii publicznej oraz antyserbsko nastawionychmediów – na krajowych decydentów34.

Streszczenie

Celem pracy jest przede wszystkim zaprezentowanie krok po kroku ewolucji sta-nowiska polskiej dyplomacji wobec procesu dezintegracji Socjalistycznej Federa-cyjnej Republiki Jugosławii, począwszy od pierwszych dni konfliktu aż do począt-ku roku 1992 r., kiedy społeczność międzynarodowa dokonała oficjalnego uznanianiepodległości Słowenii i Chorwacji. Dla pełniejszego ujęcia problemu, a takżeoddania ówczesnych realiów, Autor przytacza i analizuje fragmenty wypowiedzikrajowych polityków, które pochodzą z prac sejmowej Komisji Spraw Zagranicz-nych oraz z debat nad kierunkami polskiej polityki zagranicznej. Podsumowaniepracy to zaś próba dokonania obiektywnej oceny taktyki obranej przez Minister-stwo Spraw Zagranicznych RP oraz polskich decydentów wobec jugosłowiańskichwydarzeń. Analiza dokonana została zarówno w odniesieniu do uwarunkowańwewnętrznych, lecz przede wszystkim z uwzględnieniem oddziaływania czynni-ków międzynarodowych i specyfiki geopolitycznej sytuacji, w jakiej znalazła sięPolska na początku lat 90. XX w.

115

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC ROZPADU JUGOSŁAWII (LATA 1991-1992)

34 Zob.: M. Habowski, op.cit., s. 184-188; M. Waldenberg, op.cit., s. 46-212.

Page 118: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 119: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Polska polityka zagraniczna wobec BałkanówZachodnich po 1989 r.

AAddrriiaannnnaa ZZaacchhaarraa

Republika Chorwacji 9 grudnia 2011 r. podpisała w Brukseli traktat o przystą-pieniu do Unii Europejskiej. Data ta stała się tym samym symboliczna dla całegoregionu Bałkanów, bowiem pierwsze państwo bałkańskie dostało szansę na wstą-pienie do Unii i tym samym zakończył się tragiczny okres w dziejach tego regionu.Pierwszy raz po rozpadzie Jugosławii Bałkany dostały szansę zbliżenia z Europą i zamknięcia brutalnych rozdziałów swojej historii, na rzecz budowania wspólnegodialogu. Warto zaznaczyć, że podpisanie tego traktatu było głównym wydarzeniempolskiej prezydencji w Radzie UE, a tym samym początkiem być może rozpoczyna-jącej się szerszej współpracy między Polską a państwami bałkańskimi.

Pierwsze kontakty po rozpadzie Jugosławii

25 czerwca 1991 r. Chorwacja, jako druga po Słowenii, proklamowała niepodle-głość, polegającą na odłączeniu się od federacji państw jugosłowiańskich. Od tegomomentu rozpoczął się dla niej proces tworzenia własnych stosunków z wszystki-mi państwami. Państwa europejskie popierały dążenia niepodległościowe Chorwa-cji. Europa, podobnie jak miało to miejsce w przypadku rozpadania się państw socja-listycznych, naturalnie uznała prawo do samostanowienia Republiki Chorwacji. Pol-ska, wraz z 12 państwami Wspólnot Europejskich, uznała niepodległość Chorwacjiw styczniu 1992 r. W tym samym roku Rzeczpospolita podpisała jeszcze porozu-mienie o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i umowę o współpracy gospo-darczej1. Nie dziwi fakt szybkiego zawierania wszelkiego typu umów politycznychczy gospodarczych, przecież Polska też dopiero rozpoczęła niezależną politykę, bezingerencji ZSRR. Budowano dobre relacje ze wszystkimi państwami europejskimi, a Chorwaci, tak samo jak Polacy, chcieli wyzwolenia spod komunistycznej władzy.Oczywiście sytuacja obu państw była odmienna, a i doktryna komunistyczna ZSRR

117

1 Polska a Chorwacja. Stan umów i porozumień o podstawowym znaczeniu dla współpracygospodarczej, http://www.export.lubelskie.pl/pl/rynki/chorwacja_apolska.php (dostęp:14.05.2012).

Page 120: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

różniła się od jugosłowiańskiej, jednak odbiór sytuacji przez Europę był podobny.Niestety jednak, skutki działań podjętych na Bałkanach były krwawe: rozpoczęła sięregularna wojna, do której na szczęście w państwach byłego bloku sowieckiego niedoszło.

Udział Polski w stabilizacji regionu

Konflikt bałkański, który rozgorzał w 1992 r. i zmobilizował do działania więk-szość państw europejskich, pokazał, że Polska, mimo krótkiego okresu samostano-wienia (oczywiście w sensie oddzielenia się od strefy wpływów ZSRR), jest gotowado pomocy innym rodzącym się demokracjom. Powstał Polski Kontyngent Wojsko-wy w ramach misji pokojowej ONZ na terenie państw byłej Jugosławii – UNPROFOR(United Nations Protection Force). Polska wysłała początkowo 893 żołnierzy, a licz-ba ta do zakończenia misji w 1995 r. wzrosła do prawie 1,3 tys.2 Wojsko Polskiewzięło też czynny udział w misji pokojowej NATO – IFOR (Implementation Force),która prowadziła operację „Joint Endeavour” od 20 grudnia 1995 r. do 20 grudnia1996 r. Przekształciła się ona później w misję stabilizacyjną (SFOR), trwającą do 2004r.3 Dzięki takim krokom Polska budowała swoje dobre relacje z państwami bałkań-skimi, pomagając im przywrócić bezpieczeństwo w regionie.

Po 2004 r. Rzeczpospolita dalej brała czynny udział w działaniach podejmowa-nych na Bałkanach. W 2011 r. w misji Unii Europejskiej EUFOR Althea pełniło służbę50 polskich żołnierzy4. Nie tylko wojsko uczestniczyło we wszelkiego typu misjach naBałkanach, warto zaznaczyć czynny udział Policji RP, szczególnie w Kosowie. OpróczPolskiego Kontyngentu Wojskowego w misji KFOR pod auspicjami NATO, która trwado dziś, policja bierze udział w misji Unii Europejskiej EULEX (do 2008 r. służono podflagą Narodów Zjednoczonych)5. To właśnie konflikt o Kosowo jest punktem zapal-nym w Europie i kością niezgody w stosunkach polsko-serbskich.

Serbia

Relacje Rzeczpospolitej Polskiej z Republiką Serbii stale były przyjazne, choćbliższe kontakty Polska zawsze utrzymywała z Chorwacją. Był to efekt nie tylkookcydentalizacji tej części Bałkanów, ale także wpływu głównych kierunków polity-ki mocarstw europejskich. W konfliktach na obszarze Bałkanów od 1991 r. państwaEuropy Zachodniej z reguły były przychylniejsze, z różnych względów, Chorwacji.Polska nie miała powodu sprzeciwiać się takiemu stanowisku i raczej współgrała z głównym nurtem polityki zagranicznej Unii Europejskiej. Mimo że bezpośrednio

118

ADRIANNA ZACHARA

2 W służbie pokoju, http://www.wp.mil.pl/pl/strona/314/LG_160_244 (dostęp: 14.05.2012).3 Ibidem.4 Misje i kontyngenty, http://www.do.wp.mil.pl/strona.php?idstrona=30 (dostęp: 14.05.2012).5 Ibidem.

Page 121: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

strona serbska w żaden sposób nam nie zaszkodziła, a naród ten nie miał powodubyć do Polski nieprzychylnie nastawiony, nasze kontakty polityczne rozpoczęły siędopiero w 1996 r. Jeśli chodzi zaś o przychylność narodu serbskiego, ciekawostkąjest, że przywódca Serbów w XIX w. Vuk Karadzić zaproponował, aby wszystkienarody słowiańskie w uznaniu dla waleczności Polaków, przyjęły jako swój hymnpieśń Legionów „Jeszcze Polska nie zginęła”. Hymn istniał w takiej formie, grany w trochę innej wersji, aż do upadku Jugosławii.

Jak wcześniej wspomniano, w 1996 r. oba państwa podpisały pierwsze porozu-mienia dotyczące zniesienia wiz, a następnie gospodarcze o wzajemnym wspieraniuinwestycji6. Współpraca ta nie była szybko rozszerzana, dopiero w 2002 r., jeszczeprzed rozpadem Federalnej Republiki Jugosławii i przekształceniu jej w FederacjęSerbii i Czarnogóry w 2003 r., Rzeczpospolita udzieliła kredytu Serbii w wysokości50 mln USD na finansowanie projektów w zakresie energetyki, górnictwa, ekologiii rolnictwa7.

Od tego momentu zauważyć można intensyfikację kontaktów między obydwo-ma państwami, nie tylko w zakresie finansowym, ale też gospodarczym (wzrost eks-portu) i politycznym (wizyty polityków). W 2005 r. bowiem obroty towarowe w eks-porcie polskich produktów do Serbii zwiększyły się ponad trzykrotnie (z około 56 mln do około 180 mln USD8) i stan ten utrzymuje się z niewielkimi wahaniamido dziś. Wizyty polityczne między państwami nie były częste, ale polskie minister-stwo spraw zagranicznych oficjalnie popiera dążenia Serbii do integracji z UE, co podkreślił Donald Tusk w czasie wizyty 6 maja 2011 r. w Belgradzie9.

Radosław Sikorski w dniu 2 lipca 2009 r. również zapowiedział, że stosunkimiędzy Polakami a Serbami są tradycyjnie doskonałe, a relacje między naszymi pań-stwami bardzo dobre, z wyjątkiem jednej czy dwóch kwestii10. Sprawą sporną jeststatus Kosowa. Polska, wraz z większością państw europejskich, uznała bowiem w 2008 r. niepodległość Kosowa11, prowincji serbskiej, uznawanej przez Serbów zahistoryczną część państwa, zalążek kultury (tam odbyła się legendarna bitwa na

119

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC BAŁKANÓW ZACHODNICH PO 1989 R.

6 Umowa między Rządem RP a Federalnym Rządem Federacyjnej Republiki Jugosławii o wza-jemnym popieraniu i ochronie inwestycji, http://www.traktaty.msz.gov.pl/fd.aspx?f=P0000015161.pdf (dostęp: 14.05.2012).

7 Umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Federalnym Rządem Federalnej RepublikiJugosławii o udzieleniu kredytu, http://www.traktaty.msz.gov.pl/fd.aspx?f=P0000015171.pdf(dostęp: 14.05.2012).

8 Współpraca gospodarcza: Serbia, http://www.mg.gov.pl/Wspolpraca+z+zagranica/Wspolpra-ca+gospodarcza+Polski+z+krajami+UE+i+EFTA/Wspolpraca+gospodarcza+Serbia.htm(dostęp: 14.05.2012).

9 Wizyta Premiera RP Donalda Tuska w Belgradzie, http://www.belgrad.polemb.net/?document=284 (dostęp: 14.05.2012).

10 Sikorski spotkał się z szefem serbskiej dyplomacji, http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/sikorski;spotkal;sie;z;szefem;serbskiej;dyplomacji,138,0,487562.html(dostęp: 14.05.2012).

11 Polski rząd uznał niepodległość Kosowa, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,4964324.html (dostęp: 14.05.2012).

Page 122: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Kosowym Polu w końcu XIV w.). W wyniku tej niewyjaśnionej kwestii, w maju 2011 r.Belgrad nie odpowiedział na zaproszenie prezydenta Bronisława Komorowskiego na XVII szczyt państw Europy Środkowo-Wschodniej. Był to wyraźny protest wobeczaproszenia na szczyt, za namową Stanów Zjednoczonych, również prezydentaRepubliki Kosowa – Atifety Jahjagi. Polska i Serbia do końca pozostały przy swoichstanowiskach, tak więc prezydent Boris Tadić nie pojawił się w Warszawie12.

Sprawa Kosowa

Stanowisko Polski wobec Kosowa można określić jako wstrzemięźliwe i raczejpodyktowane brakiem szczególnych interesów w regionie. Warto zaznaczyć, że pro-klamacja niepodległości przez Kosowo wywołała dyskusję w Polsce na najwyższymszczeblu władzy. Rząd premiera Donalda Tuska zdecydował o uznaniu nowego pań-stwa, natomiast prezydent Lech Kaczyński uważał, że należy wstrzymać się z takimidecyzjami. Sprzeciw prezydenta był podyktowany słuszną obawą o wizerunek Pol-ski wśród Słowian bałkańskich, rząd jednak nie przychylił się do tego stanowiska i przyjął uchwałę 26 lutego 2008 r., tydzień po proklamacji niepodległości13.

Należy podkreślić, że nie wszystkie państwa uznały Kosowo. Wstrzymały się odtego zwłaszcza te, które borykają się z podobnym problemem mniejszości narodowych.Polska nie ma takich trudności, jednak nie znaczy to, że powinna ślepo zgadzać się nawszelkie próby samostanowienia nowych państw. Zwłaszcza, że w przypadku OsetiiPołudniowej i Abchazji przyjęła twarde stanowisko i nie uznaje do tej pory tych two-rów politycznych. Oczywiście władze RP przez swoje działanie ukazały, że Polska starasię prowadzić politykę zbieżną z europejską. Ponadto, nie miała powodu odmawiaćsamostanowienia rodzącemu się państwu, odłączającemu się od Serbii, z którą niełączą nas szczególne stosunki. Problem Kosowa długo dręczył Europę, jednak uznanieniepodległości nie rozwiązuje go, a dodatkowo powoduje, że jedno z państw europej-skich, jakim jest Republika Serbii, nie ma możliwości decydować o sobie, gdyż Uniauznaje separację jej części. Na takie stanowisko państw europejskich wpłynęła wojnaw 1999 r., kiedy to prezydent ówczesnej Jugosławii Slobodan Milošević postanowiłzbrojnie rozwiązać konflikt w tamtym regionie. Interwencja NATO zakończyła wojnę,jednak od tego czasu Europa zdecydowanie faworyzuje inne państwa bałkańskie i pozo-staje negatywnie nastawiona do Serbii. Polskie władze postanowiły zgodzić się bezape-lacyjnie z polityką Unii i najważniejszych państw europejskich. Niewielka część społe-czeństwa polskiego o zabarwieniu bardziej nacjonalistycznym nie popiera tej politykiwobec Serbii, protestując każdego roku na ulicach miast pod hasłem „Serbskie Kosowo”.

120

ADRIANNA ZACHARA

12 Szczyt Środkowoeuropejski bez Borisa Tadicia. Prezydenci Słowacji i Rumunii wahają się,http://www.polskatimes.pl/artykul/407308,szczyt-srodkowoeuropejski-bez-borisa-tadicia-pre-zydenci,id,t.html (dostęp: 14.05.2012).

13 Uchwała w sprawie uznania przez Rzeczpospolitą Polską Republiki Kosowo, przedłożona przezministra spraw zagranicznych, http://www.premier.gov.pl/rzad/decyzje_rzadu/decyzje_z_dnia/uchwala_w_sprawie_uznania_prze,691/ (dostęp: 14.05.2012).

Page 123: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Ostatnie wydarzenia w Republice Serbii mogą jednak znacząco zmienić relacjemiędzy państwami. W dniu 2 marca 2012 r. Rada Europejska przyznała wreszcie Ser-bii status kandydata do UE. Miało się to wydarzyć już w grudniu 2011 r., gdy koń-czyła się prezydencja polska w Radzie UE, jednak sprzeciw zgłosiły wtedy Niemcy,Austria i Holandia domagające się od Belgradu załagodzenia sytuacji na granicy serb-sko-kosowskiej. Dodatkowo, 6 maja 2012 r. w Serbii odbyły się wybory parlamen-tarne, samorządowe i prezydenckie, których wyniki spowodowały całkowitą zmia-nę sytuacji politycznej. Wygraną w parlamencie zapewniła sobie partia opozycyjnaSrpska Napredna Stranka (SNS), a jej przedstawiciel Tomislav Nikolić został nowymprezydentem. SNS jest uznawana za partię nacjonalistyczną, a sam Nikolić jeszczeniedawno był przeciwny wejściu do Unii. Jest jednak raczej pewne, że Serbia nie zej-dzie ze swojej drogi w kierunku UE, zwłaszcza, że czołowi politycy, jak i społeczeń-stwo, mają świadomość, że państwo nie ma innego wyboru. Nieufność wobec struk-tur unijnych jest duża, gdyż Serbowie są dumnym narodem, a od 20 lat Unia i NATOwielokrotnie zdążyły nadwyrężyć ich zaufanie, gdy, jak wspomniano, w konfliktachbałkańskich uznawały za głównego agresora zawsze Serbię. Jednak zwrot ku Uniizdecydowanie poprawi stosunki polsko-serbskie. Polska po doświadczeniach z Chorwacją może chcieć odegrać podobną rolę wobec narodu serbskiego, dzięki sil-nej pozycji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Chorwacja

Jeśli chodzi zaś o relacje polsko-chorwackie, to przez cały okres po 1992 r. byłyone przyjazne i coraz bliższe. Prezydenci RP kilkukrotnie odwiedzali Zagrzeb, podob-nie jak przedstawiciele Rządu RP. W styczniu 2008 r. prezydent Kaczyński odebrałod prezydenta Stiepana Mesicia najwyższe chorwackie odznaczenie: Wielki OrderKróla Tomisława ze Wstęgą i Wielką Gwiazdą. Mariusz Handzlik, dyrektor BiuraSpraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta, powiedział: „Jest to wyraz podzięko-wania dla pana prezydenta za budowanie strategicznych stosunków między Polskąi Chorwacją, a także za dotychczasowe poparcie dla aspiracji euroatlantyckich i euro-pejskich Chorwacji”14. Ukoronowaniem stosunków jest duże wsparcie Polski w dążeniu do akcesji Chorwacji do Unii Europejskiej.

Wybory w Republice Chorwacji, które odbyły się 4 grudnia 2011 r., na pięć dniprzed podpisaniem traktatu akcesyjnego, raczej nie wpłyną na zmianę stosunkówmiędzy państwami. Zwyciężyła w nich centrolewicowa partia Zorana Milanovicia,tworząc koalicję Kukuriku. Nowy rząd zapowiedział już zaprzestanie konfrontacyj-nej polityki wobec bałkańskich sąsiadów np. wycofanie aktu oskarżenia o zbrodniewojenne wobec Serbii, co uspokoi atmosferę w regionie i pozwoli Chorwacji naszybsze wejście do Unii15. Na pewno zacieśni to stosunki między państwami,

121

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC BAŁKANÓW ZACHODNICH PO 1989 R.

14 Prezydent Lech Kaczyński w Chorwacji, http://www.rp.pl/artykul/86541.html?p=1 (dostęp:27.08.2012).

15 Povlaèenje tužbi za genocid pod poznatim uvjetima, http://dnevnik.hr/vijesti/hrvatska/povla-cenje-tuzbi-za-genocid-pod-poznatim-uvjetima.html (dostęp: 27.08.2012).

Page 124: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

zwłaszcza, że Polska po zakończeniu prezydencji stała się dla Chorwatów swoistymprzyjacielem w UE. Społeczeństwo chorwackie bardzo pozytywnie odebrało staraniaPolski związane z podpisaniem traktatu akcesyjnego i szereg inicjatyw mającychzbliżyć państwa, jakim był na przykład spot witający Chorwatów jako 28 państwoczłonkowskie Unii Europejskiej zatytułowany „Dobrodošli Hrvatska”. Przedstawi-ciele polskich władz starają się również dalej pełnić rolę mentora w procesie wcho-dzenia w struktury unijne. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz zapowiedział, że Polska podzieli się swoim doświadczeniem z Republiką Chorwacji w dziedzinieuzyskiwania funduszy unijnych. W dniach 13-16 maja 2012 r. w Splicie odbyła siękonferencja „Rozwój regionalny i fundusze Unii Europejskiej – przekazywanie wie-dzy i doświadczeń Polski”16. Fundusze unijne dla państwa chorwackiego są szcze-gólnie ważne, gdyż po 2009 r. wychodzi ono najwolniej z recesji wśród państw Euro-py Środkowo-Wschodniej, bezrobocie sięga ponad 17%, a zadłużenie zagranicznepaństwa, dług publiczny i deficyt budżetowy są niepokojąco wysokie17.

Podsumowując, relacje polsko-chorwackie w ostatnim czasie nabrały szczegól-nego znaczenia. W prasie chorwackiej zauważyć można tendencję do podawania zaprzykład Polski, jako państwa, które wyjątkowo skorzystało z wejścia w strukturyUnii Europejskiej, a dodatkowo jako jedno z nielicznych, które nie było w recesji pokryzysie z 2009 r. Prasa wyraźnie chce przekonać dalej nie do końca zdecydowanychChorwatów, że wejście do UE będzie sukcesem. Pomiędzy wieloma osiągnięciamiPolski wymienia się również korzyści, jakie otrzymali z funduszy europejskich pol-scy rolnicy, a Chorwacja jest przede wszystkim państwem rolniczym, ponad połowęktórego zajmują grunty orne i pastwiska. Dla Chorwatów jesteśmy przykładem nato, że wejście do UE może być bardzo korzystne. Niestety Polska niesłusznie niedocenia roli tego państwa. Chorwacja może stać się naszym potencjalnym sojuszni-kiem w UE, również zaangażowanie na Bałkanach może zjednać Polsce dodatko-wych partnerów wśród obecnych członków. Dodatkowo, już niedługo powstaniegazoport na chorwackiej wyspie Krk, który planowo ma być połączony z gazoportemw Świnoujściu i gazociągiem Nabucco, co ma zapewnić stabilność dostaw gazu orazjego konkurencyjność w regionie Europy Środkowej.

Bośnia i Hercegowina

Stosunki polsko-bośniackie nie zajmują obecnie ważnego miejsca w politycezagranicznej Polski. Od 2010 r. można zauważyć pewne zbliżenie między państwa-mi, co jest związane ze znaczącą rolą RP przy rozszerzaniu UE o państwa bałkańskie.Jak wspomniano wyżej, Polska zaangażowała się w misje stabilizacyjne i pokojowepodczas konfliktu bałkańskiego. Zdecydowanie można uznać, że od tego czasu roz-

122

ADRIANNA ZACHARA

16 Poljaci će pomoći Hrvatskoj, http://www.hrt.hr/index.php?id=48&tx_ttnews%5Btt_news%5D=165481&tx_ttnews%5BbackPid%5D=38&cHash=719977c04e (dostęp: 16.05.2012).

17 Chorwacja nie ufa Brukseli, liczy na fundusze, http://www.gazetapolska.pl/14182-chorwacja-nie-ufa-brukseli-liczy-na-fundusze (dostęp: 16.05.2012).

Page 125: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

poczęły się kontakty RP z Bośnią i Hercegowiną, natomiast pierwsza umowa zosta-ła podpisana dopiero 6 lipca 1998 r., a dotyczyła odbudowy państwa ze zniszczeńwojennych18. Polskę i Bośnię nie łączy specjalna współpraca gospodarcza, eksport i import wzrastają z każdym rokiem, jednak są to wartości rzędu 120 mln euro rocz-nie, przy czym eksport zdecydowanie przeważa. Polskie firmy boją się inwestowaćw państwie bośniackim, które nadal boryka się z koniecznością odbudowy, a jegorozwój utrudnia specyficzny ustrój, jak i ukształtowanie terenu. Bośnia jest federa-cją Republiki Serbskiej i Federacji Chorwacko-Muzułmańskiej, a większośćpowierzchni państwa stanowią tereny górzyste. W 2009 r. ambasador Polski w Bośnii Hercegowinie Andrzej Tyszkiewicz spotkał się z Federalnym Ministrem Energety-ki, Górnictwa i Przemysłu Vahidem Hećo. W czasie spotkania postanowiono zwięk-szyć współpracę między państwami szczególnie w zakresie górnictwa i energetyki,tak by polskie firmy zaczęły inwestować w Bośni. Rok później na spotkaniu w Sara-jewie minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki oraz minister handlu zagra-nicznego i stosunków ekonomicznych Bośni i Hercegowiny Mladen Zirojević pod-pisali umowę rozpoczynającą współpracę w dziedzinie rolnictwa19. Kolejne spotka-nia w 2011 r. skupiały się już na ewentualnym przyszłym wejściu Bośni do UE i zapowiedziach polskiego rządu, że w czasie swojej prezydencji w Radzie UE Polskabędzie starała się o jak najszybszą integrację Bałkanów Zachodnich z Unią. Bośnia,podobnie jak Chorwacja, żywi wielkie nadzieje na pomoc Rzeczypospolitej w tejdziedzinie, wielokrotnie podkreślane jest doświadczenie Polski w tej kwestii.Ostatnie takie deklaracje padły 26 kwietnia 2012 r. podczas spotkania premierówobu państw (Vjekoslava Bevandy i Donalda Tuska) w Warszawie. Tusk zapewniłwtedy, że Polska będzie wspierać Bośnię w integracji i wymianie doświadczeń zwią-zanych z transformacją struktur celem przystąpienia do Unii Europejskiej20. Nadaljednak współpraca gospodarcza jest na bardzo niskim poziomie, mimo prób rozwi-jania współpracy w dziedzinie rybołówstwa i rolnictwa.

Podsumowanie

Region Bałkanów Zachodnich od 20 lat jest jednym z punktów zapalnych w Europie. Związane z tym niepokoje stanowią wyzwanie dla polityki Unii Euro-pejskiej, która wieloma instrumentami stara się rozwiązać tamtejszą sytuację.Jednym z takich działań jest perspektywa akcesji, która ma stymulować państwa

123

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC BAŁKANÓW ZACHODNICH PO 1989 R.

18 Umowa między Rządem RP a Radą Ministrów Bośni i Hercegowiny o udzieleniu pomocy w odbudowie ze zniszczeń wojennych, http://www.traktaty.msz.gov.pl/fd.aspx?f=P0000006714.pdf (dostęp: 16.05.2012).

19 Umowa między Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi RP a Ministrem Handlu Zagranicznego i Stosunków Ekonomicznych Bośni i Hercegowiny o współpracy w dziedzinie rolnictwa,http://www.traktaty.msz.gov.pl/fd.aspx?f=P0000017514.pdf (dostęp: 16.05.2012).

20 Poljska će nastaviti pružati potporu BiH na evroatlantskom putu, http://www.mojevijesti.ba/novost/121544/Poljska-ce-nastaviti-pruzati-potporu-BiH-na-evroatlantskom-putu (dostęp:16.05.2012).

Page 126: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

bałkańskie do przeprowadzania szeregu reform politycznych, ekonomicznych i spo-łecznych21.

Założone cele przynoszą wyraźne skutki. Przykładem jest tu zwłaszcza Serbia,która, starając się o przyznanie jej statusu kandydata, załagodziła sprawę Kosowaoraz w końcu wydała zbrodniarzy wojennych poszukiwanych od zakończenia wojnyw 1995 r. Obecne starania Bałkanów Zachodnich w procesie przystępowania do UEsą szansą dla polskiej polityki zagranicznej. Przyszedł czas, by docenić rolę tegoregionu i wykorzystać sukcesy i starania polskiej prezydencji w Radzie UE. Polskapodczas półrocznego przewodnictwa podkreślała poparcie dla rozszerzenia integra-cji na obszar Bałkanów Zachodnich, co zostało bardzo przyjaźnie odebrane w Chor-wacji, Serbii oraz w Bośni i Hercegowinie. Rozszerzanie tych działań, dzielenie siędoświadczeniami w kwestii reform oraz pogłębienie współpracy gospodarczej daszansę osiągnięcia pozycji ważnego państwa dla Bałkanów. Do tej pory Polska nieprzejawiała aspiracji do rozszerzania wpływów w tym regionie, gdyż dominującąrolę odgrywały tu mocarstwa zachodnie, Rosja i organizacje międzynarodowe22.

Polska była aktywnym uczestnikiem działań prowadzonych w tym regionieprzez organizacje międzynarodowe i tym samym budowała wizerunek państwa,które angażuje się na rzecz bezpieczeństwa międzynarodowego23. Taką rolę ma szan-sę odgrywać dalej, a ponadto należy zauważyć dalekosiężne skutki aktywnej polity-ki zagranicznej w tym regionie. Przyszłe rozszerzenie UE mogłoby przysporzyć Pol-sce sojuszników. Ponadto, włączenie Bałkanów Zachodnich w proces integracjipozwoli sfinalizować rozszerzenie o wschodnie sąsiedztwo, które jest tak ważne z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej24. Trzeba zauważyć też większąaktywność południowych sąsiadów Polski, członków Grupy Wyszehradzkiej, w regionie bałkańskim.

Polska, mając silną pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej, nie powinna mar-ginalizować stosunków z Serbią, Chorwacją oraz Bośnią i Hercegowiną, mimo żebrak jej powiązań historycznych czy geograficznych z tym regionem. Powinna dalejaktywnie wspierać proces integracji europejskiej na tym terenie, zwłaszcza, że mar-ginalizacja tego regionu mogłaby przynieść destabilizację polityczną i degradacjęgospodarczą Bałkanów. „Priorytety polskiej polityki zagranicznej 2012-2016” zakła-dają pomoc i wsparcie dla Bałkanów Zachodnich w procesie przystępowania do UEi NATO oraz dalszy udział w misjach stabilizacyjnych w regionie. Niestety są to nie-wielkie działania, a rząd Polski dalej nie planuje rozpocząć aktywnej polityki w tejczęści świata. Podsumowując, polityka zagraniczna RP na terenie Bałkanów Zachod-nich jest dosyć ograniczona. Deklaracje polityczne dotyczące woli współpracy, dzie-lenia się doświadczeniem, niewielkie zaangażowanie w odbudowę gospodarczą orazudział w misjach stabilizacyjnych są niewystarczające, by uznać działania Polski za

124

ADRIANNA ZACHARA

21 Polska wobec procesu europeizacji Bałkanów Zachodnich, „Biuletyn Instytutu Zachodniego”,http://www.iz.poznan.pl/news/445_Ba%C5%82kany.pdf, s. 1 (dostęp: 16.05.2012).

22 Ibidem, s. 2.23 Ibidem, s. 3.24 Ibidem, s. 4.

Page 127: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

aktywne25. Czas przemian politycznych na Bałkanach oraz sukcesy polskiej prezy-dencji powinny być wykorzystane w najbliższym czasie przez dyplomację, aby niestracić szansy odegrania w tym regionie szczególnej roli.

Streszczenie

Na przestrzeni 20 lat polska polityka zagraniczna wobec państw bałkańskich, a dokładniej Republiki Chorwacji, Republiki Serbii oraz Federacji Bośni i Hercego-winy, ulegała przeobrażeniom, szczególnie zmierzającym do zacieśnienia stosun-ków. Relacje z Bałkanami Zachodnimi zdecydowanie zależne były od skutków roz-padu Jugosławii i wojny domowej w 1991 r. Transformacja polityczna i gospodar-cza w Chorwacji pozwoliła na – szybszą niż w innych państwach regionu – akcesjędo Unii Europejskiej, która nastąpi 1 lipca 2013 r. Dzięki niej, państwo chorwackiestanie się bliższym partnerem Polski, która w czasie prezydencji w Radzie UEotwarcie wspierała dążenia Bałkanów do integracji. Podczas polskiego przewod-nictwa rozpoczęto serię inicjatyw, w których Polska odgrywa rolę mentora dla przy-szłego 28 członka Unii Europejskiej. Również Serbia oraz Bośnia i Hercegowinawidzą w Polsce państwo, które wspomoże je w szybszej integracji. Jednak historiastosunków między Polską a Republiką Serbii czy Federacją Bośni i Hercegowiny w ciągu 20 ostatnich lat nie była raczej rozbudowana, na co złożył się szereg czyn-ników polityczno-gospodarczych, do jakich zaliczyć można pewne odizolowanieSerbii po wojnach bałkańskich w latach 90. XX w. czy przeciągająca się wojna w Bośni i powolne odbudowywanie tego zniszczonego państwa. Niemniej jednak,zauważyć można rozwój relacji z Bałkanami Zachodnimi, choć nie są one specjal-nie doceniane z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej, na co wpływ mająod dłuższego czasu czynniki geograficzne, jak i historyczne.

125

POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA WOBEC BAŁKANÓW ZACHODNICH PO 1989 R.

25 Ibidem, s. 7.

Page 128: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 129: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Świat

Page 130: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 131: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Romantyzm polityczny w polskiej politycezagranicznej u progu XXI w.

MMaarrttaa HHooffffmmaannnn

Zastanawiając się nad postulatami wysuwanymi przez polskie stronnictwa poli-tyczne, odnoszącymi się do priorytetów i zadań polityki zagranicznej, nie sposób nieodnieść wrażenia, iż w trakcie umacniania systemu demokratycznego (czyli procesurozpoczętego w 1989 r.) wytworzyło się wiele odmiennych poglądów i stylów pro-wadzenia polityki zagranicznej. Stanowią one nierzadko kompletnie odrębne nurtymyślenia i argumentowania. Rzecz jasna, style te nie odnoszą się jedynie do sprawzagranicznych i płaszczyzny międzynarodowej. Przeciwnie, wszystkie stanowiąswoje wzorce w odniesieniu do całokształtu zjawisk składających się na pojęcie poli-tyki. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że stanowisko względem płaszczyznymiędzynarodowej jest odbiciem poglądów, jakie nurty te prezentują w kwestiachpolityki wewnętrznej, społecznej, gospodarczej, edukacyjnej itd. Z drugiej stronyjednak, specyfika polityki zagranicznej (na którą składa się m.in. uzależnianie i dostosowywanie działań do zmiennej, nieprzewidywalnej i policentrycznej sytu-acji międzynarodowej), a także położenie Polski na mapie Europy sprawiają, iż tenaspekt polityki wymaga szczególnej uwagi ze strony przedstawicieli nauk politycz-nych i prawnych.

Okres pomiędzy rokiem 1989 a 2001 można nazwać „krzepnięciem demokra-cji”, bowiem był to czas stabilizowania się systemu i konsolidacji polskich stron-nictw politycznych, stąd też traktować go można jako płaszczyznę tworzenia się, a następnie realizacji głównych koncepcji polityki zagranicznej. Można zauważyć, że był to okres działania kierowanego postulatami wysuniętymi jeszcze przez Krzysz-tofa Skubiszewskiego na początku lat 90., obejmującymi, w miarę możliwości, wstą-pienie do Unii Europejskiej, Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także zachowanie przy-jaznych stosunków z sąsiadami, w tym przede wszystkim z Republiką Federalną Nie-miec. Z kolei ostatnia dekada XX w. była wypełniona stopniowym realizowaniem tychidei. Jedną z najważniejszych dat, będącą zwieńczeniem tego okresu, był niewątpliwie1 maja 2004 r., gdy Polska stała się członkiem Unii Europejskiej.

W związku z tym, początek XXI w. wydaje się być czasem wartym refleksji, zewzględu na powstanie nowych wyzwań przed polską dyplomacją, związanych nietylko z realizacją zamierzeń włączenia się do zachodnich struktur bezpieczeństwa

129

Page 132: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

oraz symbolicznym „powrotem do Europy”, ale i z pogłębiającym się procesem glo-balizacji, kształtowaniem się policentrycznego ładu światowego, a także pojawie-niem się niespotykanych wcześniej na dużą skalę zagrożeń, w tym terroryzmu mię-dzynarodowego.

Pojęcie romantyzmu politycznego

Pojęcie „romantyzmu politycznego” zostało użyte po raz pierwszy przez CarlaSchmitta w opublikowanym w 1919 r. dziele zatytułowanym „Politische Roman-tik”1. Książka ta jest w istocie rozbudowaną krytyką romantyzmu jako „zsubiekty-wizowanego okazjonalizmu”, nurtu literacko-artystycznego o ambicjach zdecydowa-nie bardziej filozoficzno-estetyzujących aniżeli politycznych. Autor oskarża roman-tyków o bierność i traktowanie bieżących wydarzeń politycznych jako punktu wyj-ścia dla własnych metafizycznych refleksji okraszonych emocjonalną retoryką.Rewolucja, wojna, powstanie, walka narodowowyzwoleńcza są według Schmittajedynie tłem dla mającej wybić się ponad innych indywidualności o nieprzeciętnieegotyzujących skłonnościach. „Romantyk jest jednostką apolityczną” – zdawałby sięmówić w swojej książce Schmitt.

Niemiecki naukowiec zwrócił uwagę na tę, jakże interesującą, epokę w dziejachkultury europejskiej oraz umiejscowienie jej twórców i apologetów w kontekściepolitycznym, co jest niezmiernie istotne w badaniach nad romantyzmem politycz-nym, ponieważ nadało to wspomnianej epoce nowy wymiar, niespotykany do tejpory, a w każdym razie – niezauważony. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż działalność twórców romantycznych była niezwykle dynamiczna i twórcza, co byćmoże nie zawsze jest wystarczająco podkreślane. Dzieje się tak dlatego, że po pierw-sze, twórcy tej epoki wykorzystywali swoje możliwości literackie w tak odmiennysposób oraz zajmowali się tak różnorodną tematyką, że nawet osobie zaangażowa-nej w analizę projektu romantycznego trudno jest uchwycić rys polityczny ich dzieł.Innym problemem jest częste posługiwanie się językiem poetyckim przepełnionymgąszczem metafor i peryfraz, spośród których niełatwo jest wyodrębnić konkretny i adekwatny do potrzeb rzeczywistości plan polityczny, szczególnie względem sto-sunków międzynarodowych. Dodatkowym ciężarem jest nierzadki przypadek mie-szania w utworach (także tych programowych) wątków politycznych z filozoficzny-mi, metafizycznymi, estetycznymi i emocjonalnymi, co jedynie pogłębia niespój-ność idei.

Romantyzm posiada jednak także oblicze polityczne. Można wyróżnić dwaaspekty, w których należy analizować romantyczną działalność polityczną: prak-tyczny i teoretyczny. Praktyczny oznacza czynne zaangażowanie się twórców w wydarzenia polityczne epoki, których niewątpliwie nie brakowało (rewolucjafrancuska, wojna w Grecji, wojny napoleońskie, powstania narodowowyzwoleńcze

130

MARTA HOFFMANN

1 A. Citkowska-Kimla, Romantyzm polityczny w Niemczech. Reprezentanci, idee, model, Kraków2010, s. 18.

Page 133: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

czy dążenia zjednoczeniowe Włochów i Niemców). Przykłady nasuwają się same:działalność korespondencyjna Juliusza Słowackiego w początkowych dniachpowstania listopadowego, opracowanie projektu konstytucji dla Związku Niemiec-kiego przez Carla Wilhelma Friedricha von Schlegla, zaangażowanie Adama Heinri-cha Müllera w powstania tyrolskie u boku Klemensa von Metternicha2 czy teżaktywna walka Lorda Byrona o wyzwolenie Grecji. Świadczy to niezbicie o potrzebierewizji potocznych poglądów o rzekomej bierności literatów wobec rzeczywistościpolitycznej w Europie. Jeśli chodzi o aspekt teoretyczny, to jemu właśnie będziepoświęcone w tej pracy najwięcej uwagi. Omówione zostaną wątki polityczne, jakiemożna wyodrębnić w twórczości romantyków i to zarówno w pracach teoretyczno-filozoficznych, jak i w utworach poetyckich. Punktem wyjścia rozważań będą reflek-sje twórców polskich i niemieckich, z uwagi na specyficzny narodowy charakterreprezentowanego przez nich romantyzmu. Nie oznacza to bynajmniej jakiejkol-wiek ignorancji względem politycznych aspektów romantyzmu w innych krajach(np. w Zjednoczonym Królestwie lub Francji). Uważam jednak, iż wątki i motywyporuszane przez tych twórców wpisują się w narrację innego typu, wynikającą z odmiennej sytuacji politycznej ich państw na arenie międzynarodowej.

Romantyzm polityczny w Polsce

Przez długie lata komunistycznej rzeczywistości iście romantyczną wydawałasię idea wolnej, suwerennej Polski, zajmującej poczesne miejsce w jednoczącej sięgospodarczo Europie. Wątki polityczno-niepodległościowe zawarte w poezji Mickie-wicza, Słowackiego czy Norwida pomijano milczeniem na lekcjach języka polskiego,a sam dorobek literacki tych twórców był podawany do wiadomości w sposób małoangażujący uczniów. W okresie powojennym, aż do roku 1989, znalazło się jednakkilkudziesięciu „Konradów”, którzy bezskutecznie uwierzyli w latach 1956, 1968,1970, 1976 i 1980 w moc obywatelskiego sprzeciwu wobec opresyjnego porządkupolitycznego. Okres stanu wojennego i lat 80. to czas, w którym każdą właściwie ini-cjatywę (jawną czy podziemną) wymierzoną we władze komunistyczne możnanazwać romantyczną, ze względu na buntowniczy charakter i szczególne znaczenieprzypisywane wolności oraz zaangażowaniu społecznemu, co znalazło punkt kul-minacyjny w powstaniu i działalności „Solidarności”. Rok 1989 i wydarzeniaochrzczone nazwą „Jesień Ludów” (bądź Narodów, choć niektórzy mówią także o „Wiośnie Ludów” w tym kontekście) wyraźnie nawiązują do terminologii szcze-gólnie istotnej dla działalności XIX-wiecznych romantyków („Wiosna Ludów”),takich jak choćby Juliusz Słowacki czy Sandór Petöfi.

Lata 90. to czas „odczarowywania rzeczywistości”, gdy okazało się, że zjedno-czeni pod opozycyjnym sztandarem politycy mają zupełnie inne koncepcje dotyczą-ce kształtu ustrojowego Polski. Doprowadziło to do wielu sporów i nieporozumień,a także początkowych (tzn. do 1993 r.) problemów z powołaniem stabilnej koalicji

131

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

2 Ibidem, s. 22.

Page 134: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

rządzącej. Wtedy też powstało bardzo wiele ugrupowań politycznych. W tymmomencie, najbardziej będą nas interesować ugrupowania o profilu konserwatyw-nym, lokującym się po prawej stronie sceny politycznej, ponieważ to one właśniereprezentują podejście romantyczne w polityce (zob. poniżej). Jednym z nich byłoutworzone w 1990 r. Porozumienie Centrum, które w 1996 r. weszło w skład AkcjiWyborczej „Solidarność” i zrzeszało osoby o poglądach w dużej mierze chadeckich.To właśnie one w 2001 r. utworzyły partię polityczną o nazwie Prawo i Sprawiedli-wość (PiS), której należy poświęcić najwięcej uwagi.

Wiele można by powiedzieć na temat linii romantycznej obecnej w ugrupowa-niach politycznych z lat 90., jednak w niniejszej pracy będę odnosić się głównie doczasów współczesnych, z uwagi na aktualność tematyki, a także łatwość w zakresieprzedstawienia najważniejszych postulatów współczesnego projektu romantyczne-go. Nie jest to skomplikowane, gdyż zamierzam go przeanalizować na przykładzieświatopoglądu konkretnej partii, jaką jest wspomniane już Prawo i Sprawiedliwość.Dlaczego właśnie ono? Ze wszystkich „romantyzujących” ugrupowań politycznych,to właśnie PiS ma bowiem największe znaczenie na początku XXI w., będąc obec-nym w parlamencie nieprzerwanie od 2001 r. W latach 2005-2007 udało mu sięnawet zdobyć władzę (razem z Ligą Polskich Rodzin – LPR, również dryfującą w podobnym kierunku politycznym – oraz z Samoobroną), dzięki czemu możnabędzie lepiej prześledzić romantyczną działalność w praktyce.

Pytanie brzmi: dlaczego te dwie partie (PiS i LPR, z naciskiem na pierwszą z nich) można nazwać „romantyzującymi”? Przede wszystkim, romantyzm politycz-ny w wydaniu niemieckim – do którego się odwołuję – bardzo wyraźnie akcentujewątki narodowe. To naród jest gwarantem trwałości, stabilności i spoistości pań-stwa w ujęciu Friedricha Schlegla3. Jest także warunkiem rozwoju jednostki, którapowinna zachowywać odmienność względem jednostki wywodzącej się z innegonarodu. Romantyczne ujęcie narodu, które miejscami przechodzi wręcz w mesjani-styczny nacjonalizm, posiada dodatkowo dwie konstytutywne cechy: radykalizm i rozwinięty wymiar duchowy. Jeśli chodzi o konkretne przykłady, to można zauwa-żyć, że przywiązanie do wartości narodu jest w retoryce PiS aż nazbyt podkreślane,zatem pozwolę sobie na odstąpienie od zbędnego wysiłku udowadniania tej cechy.Przytoczę tylko jeden przykład, związany z początkiem kształtowania się tej partiipolitycznej. Podczas Konwencji konstytucyjnej Prawa i Sprawiedliwości prezes Jaro-sław Kaczyński uznał Konstytucję RP z 1997 r. za akt wymagający wielu zmian. Niechodzi jednak o jej aspekty czysto prawne czy też formalne. Według niego „konsty-tucja” nie jest jedynie specyficzną ustawą w hierarchii aktów prawnych, lecz jest todokument jak najbardziej „aktywny” w tym sensie, że kształtuje naród i jego świa-domość: „(…) to ustawa zasadnicza leży u podstaw powołania narodu i w znacznymstopniu go kształtuje”4. Zwróćmy uwagę na silne powiązanie instytucji państwa,

132

MARTA HOFFMANN

3 Ibidem, s. 162.4 Wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji konstytucyjnej PiS (War-

szawa, 20 września 2003 r.), s. 4, http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=partia&iddoc=23(dostęp: 12.12.2011).

Page 135: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

którego wyrazem jest prawo i jego egzekucja, z pojęciem narodu. Stąd też bierze siętroska o poszczególne zapisy konstytucyjne, które – pomijając określone wartości, a zawierając inne – mogą przyczynić się do dezintegracji tej „materii państwa”, jakątworzy naród.

Inną ciekawą cechą romantyzmu politycznego, którą możemy znaleźć w reto-ryce tego ugrupowania, jest patos względem działań politycznych, jakie podejmuje.Tak jak romantycy niemieccy zamierzali otworzyć nową epokę w dziejach Niemiec,związaną z ich zjednoczeniem i nadawali tym posunięciom wymiar niemalże meta-fizyczny, tak Prawo i Sprawiedliwość budowało od podstaw tzw. IV Rzeczpospolitą,której przełomowość można zasadnie podać w wątpliwość. Dodatkowo, przywiąza-nie do religii, tradycji i historii, tak charakterystyczne dla niemieckich romantyków(Schlegel, Novalis, Görres), znajduje idealne odzwierciedlenie w preambule projek-tu konstytucji zaproponowanej przez PiS w styczniu 2010 r.: „W imię Boga Wszech-mogącego! My, Naród Polski, składając Bożej Opatrzności dziękczynienie za dar nie-podległości, pomni naszych ponad tysiącletnich dziejów związanych z chrześcijań-stwem, wdzięczni poprzednim pokoleniom za ich wytrwałą pracę, poświęcenie i ofiary dla Polski, zrzuciwszy jarzmo obcej przemocy i komunizmu (…) naszą wol-ność i odpowiedzialność za los współczesnych i przyszłych pokoleń Narodu wyra-żamy na kartach tej Konstytucji, która jest najwyższym prawem dla Rzeczypospoli-tej (…)”5. Wszechobecny historyzm, z którego wyrasta troska w pierwszym rzędzieo bezpieczeństwo państwa, a także subtelnie przebijające w wypowiedziach polity-ków poczucie zagrożenia ze strony interesów innych państw, jest kolejną cechąromantyzmu politycznego tej partii, co w pełni zgadza się z wypowiedziami wspo-minanych już twórców niemieckich. Jest to cecha konstytutywna dla całego roman-tyzmu niemieckiego, będąca pochodną rozbicia politycznego Niemiec. Jedynymczynnikiem mogącym zjednoczyć naród wokół określonej idei było przypomnieniewielkich czasów Cesarstwa oraz nawrót do chwalebnych chwil w historii. Konklu-dując, specyfika romantyzmu niemieckiego i polskiego wywodzi się wprost z ówcze-snych wydarzeń politycznych.

Romantyzm polityczny a polityka zagraniczna

Pytanie brzmi: w jaki sposób romantyk „politykujący”, a za nim polityk „roman-tyzujący”, odpowie na wyzwania polityki zagranicznej? Kwestią fundamentalną w polityce zagranicznej wydaje się być wizja Europy, ponieważ to ten kontynentzajmuje najbardziej poczesne miejsce w myśli i twórczości romantyków. Trudno sięteż temu dziwić, wszak to ona jest swego rodzaju „wspólnym domem”, zbudowa-nym na fundamentach kultury greckiej, prawa rzymskiego czy też moralnościchrześcijańskiej. W okresie romantyzmu kultura grecka była wysoko ceniona, o czym świadczy przede wszystkim twórczość poetów angielskich (John Keats,

133

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

5 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Projekt Prawa i Sprawiedliwości, s. 4, http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=partia&iddoc=149 (dostęp: 12.12.2011).

Page 136: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Samuel T. Coleridge) oraz francuskich (Théophile Gautier). Co ciekawe, nawet nurtniemiecki, będący najbardziej „rozpolitykowaną” formą romantyzmu, nie jest cał-kiem wolny od podziwu i refleksji nad potęgą greckiej kultury. Siłę jej oddziaływa-nia można zaobserwować przede wszystkim w pismach estetycznych Ludwika Tiec-ka czy Friedricha W. Wackenrödera, przy czym już na tym etapie można zauważyćwyraźną asymetrię w zainteresowaniu dziedzictwem greckim w różnych rejonachEuropy: o ile dla Anglików i, w mniejszym stopniu, dla Francuzów, Grecja stanowiideał estetyczny i wyznacznik kanonów piękna dla ówczesnych twórców, to dlaNiemców czy Polaków Grecja ma przede wszystkim znaczenie na tamten czas aktu-alne, związane z walką o niepodległość, obroną przed najeźdźcą i ochroną tradycyj-nych wartości kształtujących jej tożsamość. Wystarczy nawet pobieżnie przeanalizo-wać sens, jaki dla Słowackiego miało dziedzictwo greckie w poemacie „Lambro”, a jaki dla Keatsa w jego „Endymionie”, by przekonać się o różnicach. Nie trzeba teżzbyt długo rozwodzić się nad faktem, iż są one niezaprzeczalną pochodną sytuacjipolitycznej poszczególnych regionów Europy w tym czasie.

W analizowaniu tych kwestii zdecydowanie większe znaczenie będzie miałamoralność chrześcijańska jako składowa korzeni kultury europejskiej. To ona deter-minuje w dużej mierze twórczość niemiecką i polską (szczególnie w jej formie mesja-nistycznej), odnoszącą się do polityki: Friedrich Schlegel uważa, iż pokój w stosun-kach międzynarodowych może być utrzymany jedynie na gruncie wspólnej wszyst-kim państwom europejskim wierze w Boga i pochodzącej od niego miłości6, a Zyg-munt Krasiński w słynnym sporze z Juliuszem Słowackim stoi na stanowisku solida-ryzmu społecznego, zarówno wśród Polaków, jak i w całej Europie, wzorowanego namiłosierdziu Bożym. Warto przytoczyć teraz posiadający religijny wydźwięk opis wizjiEuropy w broszurze wydanej przez Prawo i Sprawiedliwość, zatytułowanej „Polskakatolicka w chrześcijańskiej Europie”, zawierający opinię na temat przyszłej Konsty-tucji dla Europy: „Wychodzimy z założenia, że Unia Europejska zachowuje swój senspod warunkiem określenia własnej tożsamości. Dlatego uważamy, iż w tak funda-mentalnym akcie prawnym, jakim ma być konstytucja europejska, musi się znaleźćodniesienie do Boga i chrześcijańskiego dziedzictwa Europy”7. Co więcej, jest to opi-nia nacechowana określeniami normatywnymi, dobitnie świadczącymi o przekona-niu, że taka droga rozwoju Europy jest nie tylko pożądana, ale i konieczna. Wszelkiepróby zamachu na chrześcijańskie wartości, mające odzwierciedlenie chociażby w Kar-cie Praw Podstawowych (równouprawnienie związków partnerskich), są tutaj pojmo-wane jako zniekształcenie i „karykaturalizacja” prawdziwego powołania „narodóweuropejskich”, jakim jest kroczenie utartą przez wieki drogą, uświęconą religijnymiwskazaniami. Oczywiście Liga Polskich Rodzin konsekwentnie wtórowała PiS.

Podsumowując tę część rozważań dotyczących romantycznej wizji politykizagranicznej, warto zauważyć, że ugrupowania „romantyczne”, czyli PiS i w latach

134

MARTA HOFFMANN

6 A. Citkowska-Kimla, op.cit., s. 171-172.7 Polska katolicka w chrześcijańskiej Europie, s. 40, http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=

partia&iddoc=21 (dostęp: 12.12.2011).

Page 137: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

2005-2007 dodatkowo LPR, stawiają jednoznaczną diagnozę: Europa jest zagrożonalaicyzacją życia społecznego, co sprzyja rozwojowi patologii, wykorzenieniu trady-cyjnych wartości i osłabianiu instytucji takich jak Kościół i rodzina. Te wszystkieproblemy opóźniają rozwój społeczno-gospodarczy Europy, co bez odpowiedniejakcji ratunkowej grozi katastrofą na ogromną skalę. Rozwiązanie jest proste: my,polski naród wybrany, będziemy z całą mocą przeciwstawiać się takiemu stanowirzeczy i poprzez działalność w instytucjach europejskich spróbujemy wszelkimiśrodkami sprowadzić ten „wspólny dom europejski” na właściwe tory. Jest to jedy-nie parafraza opinii twórców tego nurtu: „Wraz z innymi narodami europejskimiPolacy mają dziś szczególny obowiązek przeciwstawiania się moralnej dekadencjiStarego Kontynentu i kryzysowi cywilizacji chrześcijańskiej (…)”8.

Zostało już wspomniane przywiązanie polityków prawej strony polskiej scenypolitycznej do religii i tradycji, oddziałujących także na ich wizję polskiej politykizagranicznej. To jednak nie wszystko. Innym czynnikiem determinującym tę wizjęjest niechęć do różnego typu ustępstw i kompromisów w stosunkach multi- i bila-teralnych, motywowana nacjonalistycznie rozumianą wizją polskiej „racji stanu”.Refleksja XIX-wiecznych przedstawicieli niemieckiego i polskiego romantyzmu,wyrażająca się w ich twórczości, wyrosła na gruncie praktyki międzynarodowejopierającej się na decydującej roli w kształtowaniu stosunków międzynarodowych„koncertu mocarstw”, braku zainteresowania losem „narodów” i małych państw,chłodnej kalkulacji swoich interesów, zakulisowej dyplomacji, a także pozycjono-waniu krajów proporcjonalnie do ich siły mierzonej przede wszystkim wskaźnikiempolitycznym, militarnym i w mniejszym stopniu demograficznym. Rozdrobnionepaństewka niemieckie czy nieistniejąca na mapach Rzeczpospolita były niezwyklesilnym impulsem dla romantycznej refleksji i zaowocowały dziesiątkami dzieł, takliterackich, jak i teoretycznych, postulujących różne formy odbudowywania swojejpolitycznej pozycji. Niezależność oraz prawo do samodzielnego decydowania o swoim losie wywodzone były przede wszystkim z historii, a także z faktu niele-galności zaboru określonych ziem. Te doświadczenia są silne także i dziś, przy czymswoje apogeum znalazły w czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego (2005-2010) i rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona (2005-2007). Ta opinia znajduje z jednej stro-ny umocowanie teoretyczne w dokumentach wydanych w tym okresie, a także prak-tyczne, widoczne w działaniach podejmowanych wtedy na arenie międzynarodowej(choć ze szczególnie dużym natężeniem na tej europejskiej).

Romantyzm polityczny wśród polskich ugrupowań politycznych

W zakresie teorii polscy politycy wykazujący powiązanie z ideologią roman-tyczną pokazują w swoich dokumentach programowych, jak istotne jest dla nichsilne państwo polskie. Wystarczy przytoczyć pierwsze słowa rozdziału trzeciegoprogramu na rok 2005 Prawa i Sprawiedliwości zatytułowanego „IV Rzeczpospolita.

135

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

8 Ibidem, s. 42.

Page 138: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Sprawiedliwość dla wszystkich”: „Naszym zamierzeniem jest budowa silnej Rzeczy-pospolitej, posiadającej na arenie międzynarodowej pozycję godną dużego europej-skiej narodu”9. Z dokumentu wynika, że polska racja stanu wymaga obrony przedzjawiskiem „rozlewania się” integracji europejskiej. W tej optyce Unia Europejskajest swoistym tworem, który bez kontroli państw członkowskich zagarnie chytrzeich suwerenne kompetencje i przekształci się w „super-państwo”, które utrwalipolityczne podziały, ekonomiczne nierówności, a także narzuci zestandaryzowane,zlaicyzowane i nihilistyczne wzorce kulturowe. Ponadnarodowe instytucje unijne,będące wyrazem zakamuflowanej dominacji Francji i Republiki Federalnej Niemiec,odrzucenie nicejskiego systemu ważenia głosów w Radzie, idee tworzenia „Europydwóch prędkości”, projekt Konstytucji dla Europy – te zjawiska stanowią wyzwaniedla europejskiego wymiaru polskiej polityki zagranicznej i wszelkimi środkaminależy się im przeciwstawić. Przykładami takiego oporu mogą być: tzw. Pakt Musz-kieterów, którego celem było zjednoczenie państw członkowskich w dążeniu dobezpieczeństwa energetycznego całej Unii i tym samym do uniezależnienia jej oddostaw gazu ziemnego z Rosji, polska walka o pierwiastkowy system ważenia gło-sów w Radzie będący wyrazem sprzeciwu wobec obserwowanego przez partię zja-wiska „równych i równiejszych” w zakresie decydowania w Unii czy nieustępliwestanowisko wobec Karty Praw Podstawowych.

Tę orientację w polskiej polityce zagranicznej u progu XXI w. dobrze charakte-ryzuje stosunek do Federacji Rosyjskiej oraz Stanów Zjednoczonych. Choć rozumo-wanie tego typu może przypominać nieco retorykę zimnowojenną, to jednak zna-czenie tych graczy na arenie międzynarodowej, a także dobitnie wyrażane na ichtemat zdanie przez konserwatywnych polityków polskich, nie pozwalają na pomi-nięcie tej dychotomii. Należy zacząć od państw z nami sąsiadujących, jako że wiążąnas z nimi sięgające daleko wstecz stosunki, a, jak już wiadomo, politycy „romanty-zujący” bardzo lubią spoglądać w historię, wywodząc z niej dużą część swoich uprze-dzeń czy ambicji względem innych państw (zostanie to wyjaśnione nieco później).

Retoryka polskich romantyków politycznych – Federacja Rosyjska

Ze względu na wspólną historię, Rosja mogła być kojarzona przez Polaków jakonajeźdźca, zaborca czy tyran. Rzecz jasna, takie określenia mają sens w kontekściezaborów, jakie dotknęły Rzeczpospolitą w XVIII w., a umocnione zostały do drugiejpołowy XIX w. Faktycznie, okres brutalnej rusyfikacji, wynaradawiania Polaków,odmawiania im niezależnych instytucji stanowi bardzo istotną część polskiej histo-rii, która odcisnęła swe piętno na naszej tożsamości i zbiorowej pamięci. Oczywiściepolska świadomość narodowa była już bardzo dobrze ukształtowana także przedzaborami, jednak w ciągu XIX w. została niebywale wzbogacona i umocniona wła-śnie przez romantyków. Zdając sobie sprawę z faktu, że należy pogodzić się z rady-

136

MARTA HOFFMANN

9 IV Rzeczpospolita. Sprawiedliwość dla Wszystkich, s. 39, http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=partia&iddoc=3 (dostęp: 12.12.2011).

Page 139: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

kalnie zmienioną sytuacją polityczną w Europie, twórcy tego okresu starali się przy-wrócić swoim pobratymcom tę odrobinę otuchy, jaka tkwiła w pamięci minionejwielkości I Rzeczypospolitej. To dlatego wiele z ówczesnych dzieł nawiązuje do cza-sów sarmackich oraz przedpiastowskich („Mazepa”, „Balladyna”, „Lilla Weneda”Słowackiego). Jednak ambicje romantyzmu wykraczają daleko poza historycznyeskapizm – chce on przede wszystkim dawać nadzieję ludziom, którzy ją stracili.Dlatego sięga po mistycyzm i patrzenie w przyszłość – za męczeństwo musi czekaćnagroda w postaci niepodległości Polski, o czym z kolei mówią aż nazbyt znanemesjanistyczne wersy w części III „Dziadów” Mickiewicza czy nieco podobne donich słowa tytułowego bohatera w „Kordianie” Słowackiego. Carstwo Rosyjskieodgrywa w nich poczesną rolę jako zewnętrzny wróg, w opozycji do którego kształ-tuje się polska kultura, a nade wszystko literatura. Nie trzeba zbyt wielu dowodówna to, że w ówczesnej twórczości nie było lepszego motywu, który tak ściśle wiązał-by ze sobą rozrzucone po całej Europie (a nawet świecie) cząstki narodu niegdysiej-szej Rzeczypospolitej. Obawa przed zakusami Rosji jest w pewnych polskich środo-wiskach żywa także i dzisiaj, chociaż trudno doszukać się tutaj aktualnych przesła-nek. Jednak gdy wejdziemy w optykę wszechobecnego w romantyzmie politycznymhistoryzmu, sprawy będą się przedstawiać inaczej. „Generalnie polityka wobecnaszego wschodniego sąsiada wychodziła z założenia, że w tym pokoleniu Rosja nieuzna rzeczywistej suwerenności i podmiotowości Polski, dlatego stosunki z niąmuszą mieć charakter ograniczony, przy jednoczesnej zdecydowanej likwidacjiwszelkich pozostałości poprzedniego okresu (…)”10 – tak oto członkowie Prawa i Sprawiedliwości tłumaczą swoje nastawienie względem Federacji Rosyjskiej w latach 2005-2007. Chłodna kalkulacja sytuacji międzynarodowej daje im diagno-zę, w której największe terytorialnie państwo świata jest skansenem specyficznegotypu autorytaryzmu, z którego początek lat 90. nie zdołał uprzątnąć wszystkichkomunistycznych obyczajów, a wręcz przeciwnie – odwrotnie do biegu dziejów cofasię ono do czasów carskich ze swoją nabrzmiałą biurokracją, jawnym nepotyzmemi gromadzeniem coraz to nowych narzędzi władzy w ręku współczesnego imperato-ra, znanego i lubianego pośród narodu. Takie ujęcie tej sprawy nie wydawałoby siębynajmniej przesadzone, gdyby nie fakt, że wnioski idą jeszcze dalej. „Jeżeli ktoś z państwa sądzi, że Rosja w tym pokoleniu, które mamy dzisiaj, w pokoleniu Puti-na, jest zdolna, żeby się pogodzić, że Polska jest poza rosyjską strefą wpływów, totutaj się bardzo myli. Oni są cierpliwi, to jest tradycja ich polityki długofalowej, bar-dzo dalekosiężnej i oni będą w tym kierunku działali”11 – orzekł prezes JarosławKaczyński już w roku 2004, sprzeciwiając się połączeniu PKN Orlen z węgierskąfirmą MOL (w której Rosja ulokowała pokaźny kapitał). Ogólnie rzecz ujmując, rosyj-ska polityka zagraniczna dalej nosi wyraźne cechy imperializmu, a jedyne, co jąróżni od XIX-wiecznego carstwa, jest zmiana środków, jakimi się posługuje. O ile

137

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

10 Raport o stanie Rzeczypospolitej, s. 26, http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=partia&iddoc=155 (dostęp: 12.12.2011).

11 Wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z dnia 17 kwietnia 2004 r., http://www.pis.org.pl/article.php?id=3504 (dostęp: 12.12.2011).

Page 140: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

kiedyś na ziemie polskie wystarczyło wysłać Paskiewicza, żeby ostudził niepokoje,to obecnie Władimir Putin stara się zaszantażować Polskę brakiem lub ogranicze-niem dostaw z ogromnych zasobów gazu ziemnego. Stąd zatem wzięła się ostra kry-tyka budowy Gazociągu Północnego z ominięciem terytorium naszego kraju, a także wciąż powtarzające się oskarżenia o bierność i „letarg” rządu względem poli-tyki rosyjskiej. Niechęć romantyków politycznych w stosunku do władz rosyjskichpogłębiła oczywiście katastrofa smoleńska z kwietnia 2010 r., gdy Rosja zostałauznana przez środowisko polityków PiS za oczywistego sprawcę zdarzenia: czy to poprzez niezadbanie o dobre warunki do lądowania na lotnisku, czy przezbłędne komunikaty podawane polskiej załodze, czy też przez rzekome strzelanie do ofiar wypadku lub rozpylanie sztucznej mgły. Oczywistego nastawienia tego śro-dowiska nie trzeba dalej udowadniać.

Te przykłady świadczą o istnieniu dwóch linii opozycji wobec Rosji, wyrażanejprzez środowiska „romantyzujące” w polskiej polityce zagranicznej: z jednej stronychodzi o polityczny i dyplomatyczny opór względem każdego posunięcia Rosji naarenie międzynarodowej, co można uznać za współczesną formę XIX-wiecznychwalk narodowowyzwoleńczych, w których manifestowała się niezależność polskie-go narodu. Obawy o traktowanie naszego kraju jako „strefy wpływów Rosji” opiera-ją się, rzecz jasna, nie tylko na okresie zaborów, ale i na czasie powojennym, zwią-zanym z włączeniem Polski w orbitę wpływów ZSRR. Z drugiej strony, można zaob-serwować wsparcie tych państw, które stanowiły byłe terytorium Związku Radziec-kiego, a jednocześnie podkreślają obecnie swoją niezależność i są nastawione pro-europejsko.

Retoryka polskich romantyków politycznych – Ukraina

Niepokój co do czystych intencji naszego sąsiada ma także inne oblicze. XIX-wieczni polscy romantycy nie ustrzegli się do końca grzechu egoizmu w oglądzieświata i kierowali swoje zainteresowanie w dużej mierze na swój los (ewentualnymwyjątkiem jest tutaj twórczość tzw. szkoły ukraińskiej, która swój początek znalazłau Antoniego Malczewskiego, a kulminację – u Józefa Bohdana Zaleskiego). Z drugiejstrony, niełatwo było Polakom po utracie swego państwa pochylić się nad równietrudnym losem ludzi, których tożsamość narodowa miała zacząć się kształtowaćdopiero pod koniec wieku XIX i na początku XX. Mowa tutaj o wielu innych naro-dach i narodowościach zamieszkujących w tym czasie Rosję, jak choćby o Ukraiń-cach. Być może właśnie stąd bierze się wciąż aktualne polskie nastawienie (a przy-najmniej nastawienie polskich elit politycznych) do Ukrainy, okraszone jak gdybycieniem paternalizmu wyrażanego z jednej strony w opozycji do Rosji, a skierowa-nego na Unię Europejską z drugiej. W interesie naszych romantyków politycznych,a także w interesie pojmowanej przezeń polskiej racji stanu, leży wspieranie jakiej-kolwiek formy bądź manifestacji niezależności od Rosji, wyrażanej przez państwatakie jak Gruzja czy Ukraina. W tym kontekście warto pochylić się nad sławetnymlotem prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Gruzji w listopadzie 2008 r., będącym swo-

138

MARTA HOFFMANN

Page 141: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

istą manifestacją solidarności Polski z „niewygodnymi” sąsiadami Rosji, z którymita, w sierpniu tegoż roku, rozpoczęła wojnę. Ponadto, ze strony zarówno prezyden-ta, jak i przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości popłynęło wiele ciepłych słów podadresem Gruzji, postrzeganej jako państwo-męczennik, ukarane przez bezwzględnei nastawione imperialistycznie europejsko-azjatyckie mocarstwo za próbę niezależ-nej od niego regulacji wewnętrznych spraw związanych z gruzińską integralnościąterytorialną. Można odnieść wrażenie, że taka retoryka bardzo dobrze wpasowujesię w zmodernizowaną wizję romantyczną, w której naród polski, jako zmartwych-wstały Chrystus narodów, posiada wszelkie środki i siłę do tego, żeby otoczyć swojąopieką słabych i chromych na arenie międzynarodowej, jednocześnie przeciwsta-wiając się złowrogim siłom tyraństwa i okrucieństwa, które manifestują się w dzia-łaniach Rosji. Nieco podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Ukrainy, jednak sto-sunek do niej wydaje się być bardziej skrystalizowany, jako że jest to jeden z sąsia-dów Polski, państwo stanowiące „okno na Wschód” Zachodu, ważny dla nas part-ner gospodarczy, a także czołowe ogniwo w powiązaniach energetycznych UniiEuropejskiej z Rosją. W przypadku środowisk „romantyzujących”, stosunek do Ukra-iny jest ambiwalentny i uzależniony od kierunku, jaki obierze ona w polityce mię-dzynarodowej. „Pomarańczowa rewolucja” zdawała się być punktem zwrotnym w stosunkach polsko-ukraińskich, po którym Ukraina poczuje oddech wolności, a Polska poprowadzi ją do unijnej „ziemi obiecanej”. Te ukraińskie nadzieje niesprawdziły się, gdyż nasz wschodni sąsiad pogrążył się w konfliktach politycznych,spośród których najbardziej znanym jest ten pomiędzy prezydentem WiktoremJuszczenką i premier Julią Tymoszenko. Nawrót „niebieskiej” Ukrainy po objęciuprzez Wiktora Janukowycza urzędu prezydenta sprawił, że polscy decydenci zaczęliwątpić w możliwość szybkiego włączenia tego kraju w struktury europejskie. Obser-wując najnowsze dzieje polityczne Ukrainy, można zauważyć, że także opinie poli-tyków PiS na jej temat ulegały zmianie. Warto teraz prześledzić krótko ewolucję tegostanowiska. W listopadzie 2004 r. eurodeputowany partii Michał Kamiński złożył naforum Parlamentu Europejskiego projekt rezolucji w sprawie wyborów na Ukrainie,stwierdzającej, że były one całkowicie zmanipulowane i odrzucającej apele rosyjskieo niewywieranie nacisku europejskiego na Ukrainę, a także zachęcającej do konty-nuowania procesu demokratycznego w tym państwie jako warunku otwarcia przednim perspektywy europejskiej12. Inną formą zaangażowania było rozpoczęcie 25 grudnia 2004 r. pracy przez 1,1 tys. wolontariuszy z ramienia PiS, mających zazadanie obserwować przebieg drugiej tury wyborów na Ukrainie i wyłapywać przy-padki fałszerstw wyborczych. Również wielu polityków tego ugrupowania odwie-dziło w tym czasie naszych sąsiadów. Pod wrażeniem „pomarańczowej rewolucji”musiał być kształtowany także program PiS na rok 2005, w którym wyraźnie arty-kułowano, iż: „Zmiany na Ukrainie otworzyły nowe możliwości dla naszej politykina Wschodzie. Jesteśmy zainteresowani umacnianiem rozwoju państwa ukraiń-skiego i zacieśnianiem jego więzi zarówno z NATO, jak i UE (…) Ukoronowaniem

139

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

12 Wypowiedź Michała Kamińskiego z dnia 29 listopada 2004 r., http://www.pis.org.pl/article.php?id=3052 (dostęp: 12.12.2011).

Page 142: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wysiłków naszej dyplomacji będzie zaproszenie Ukrainy do negocjacji członkow-skich w NATO i UE (…)”13. O ile w tych posunięciach i dokumentach przebija opty-mizm co do dalszego kursu politycznego Ukrainy, to od roku 2006, gdy na stanowi-sko premiera został ponownie powołany Wiktor Janukowycz, stosunek politykówPiS został nacechowany pewną rezerwą. Ponieważ w czasie wewnętrznych sporówukraińskich nie było do końca wiadomo, który nurt polityczny zwycięży, to ze stro-ny naszych romantyków dalej można było zauważyć oznaki wsparcia, szczególnie w formie deklaracji politycznych. Po trzech latach jednak stanowisko to uległo zmia-nie i zostało nacechowane szczególną troską o los orientacji proeuropejskiej naUkrainie. To nie kto inny jak eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki na początku2009 r. na łamach „Gazety Polskiej” stwierdził: „Coraz mniej jest Europy za wschod-nią granicą Polski – coraz więcej macha tam ogonem diabeł z Kremla”14. Zatem sta-nowisko polityków PiS można nakreślić w ten sposób: skoro tak, to nie ma sensusię dalej angażować w przedsięwzięcie demokratyzacji i wprowadzania Ukrainy do Unii Europejskiej, ponieważ Ukraińcy wiedzą co robią – jedyne, co można terazzrobić, to przypuścić masową krytykę na taką linię polityczną i czekać na ewentual-ną następną „rewolucję”. W roku 2011 Ukraina musiała się zmierzyć z dotkliwą dlaniej karą ze strony Prawa i Sprawiedliwości, jaką były skromne dwa zdania na jejtemat w dokumencie programowym partii na tamten rok, mówiące jedynie o tym,że cele jej dotyczące nie są „nieaktualne”. W artykule tym Ukraina została umiesz-czona obok Litwy, Łotwy i Estonii15, czyli państw niewątpliwie ważnych w polskiejpolityce zagranicznej, ale pytanie brzmi: czy aż tak ważnych?

Retoryka polskich romantyków politycznych – Stany Zjednoczone Ameryki

Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone oraz ich miejsce w światopoglądzie roman-tycznym, to warto podkreślić, że romantyk musi mieć wyzwoliciela. To do niegodąży literacko-artystyczny eskapizm i upatruje go w desygnatach słów: poezja, sztu-ka, dekadencja, tworzenie, podróż, mistycyzm, religia, walka, miłość czy natura. Ist-nieją interpretacje „Kordiana”, które w porywie narodowowyzwoleńczym tytułowe-go bohatera upatrują jedynie środka znieczulającego ból istnienia spowodowanycałym marazmem mal du siécle, przy czym miał on takie samo znaczenie jak miłośćczy podróż z pierwszych aktów dramatu. Poza tym, cały proces „odmitologizowania”postaci Adama Mickiewicza i jego utworów opiera się na przeświadczeniu o instru-mentalnym traktowaniu przez niego swojej twórczości. W tym kontekście III część„Dziadów” była środkiem służącym wyzwoleniu od wyrzutów sumienia spowodo-

140

MARTA HOFFMANN

13 IV Rzeczpospolita. Sprawiedliwość…, s. 46.14 Wypowiedź Michała Kamińskiego z dnia 4 lutego 2009 r., http://www.pis.org.pl/

article.php?id=14364 (dostęp: 12.12.2011).15 Nowoczesna, solidarna, bezpieczna Polska. Program Prawa i Sprawiedliwości, s. 223-224,

http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=partia&iddoc=157 (dostęp: 12.12.2011).

Page 143: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wanych niezbyt chlubną postawą w czasie powstania listopadowego. Celem jestsamo tworzenie, rozumiane jako szczególny rodzaj wyzwolenia. Także w polityceprominentnych postaci Wielkiej Emigracji, przede wszystkim przedstawicieli Hote-lu Lambert, widoczna jest chęć uzyskania wielkiego protektora (w tym wypadkuFrancji), który stanie w obronie maluczkich tego świata i wyprowadzi Polaków „naOjczyzny łono”. Temu przekonaniu towarzyszy subtelna forma masochizmu poli-tycznego, sprowadzającego się do „miłości beznadziejnej”, niepomnej niedawnychposunięć Napoleona Bonaparte, kładących kres marzeniom o powrocie do I Rzeczy-pospolitej, ale dalej trwającej w wierze, iż tak wielkie mocarstwo, jakim była wtedyFrancja, ma do spełnienia historyczną misję, wykraczającą poza płytkie, partykular-ne interesy. Nawet Talleyrand, choć starał się ogromnie na kongresie wiedeńskim(1814-1815), nie zdołał ostudzić polskiego zapału i ochłodzić czułych spojrzeń, jakiewciąż były rzucane w stronę mocarstwa.

Dziś jest inaczej. Mamy wprawdzie nadal romantyków w polityce, jednak Pol-ska jest teraz niepodległym, suwerennym krajem (co nie zawsze jest takie jasne dlaśrodowisk narodowych) i nie potrzebuje protektora broniącego jej interesów (prze-ciwnie – to my mamy bronić interesów słabszych). Ale czy na pewno? Wszak roman-tyk bez wyzwoliciela nie może być sobą. Dlatego też politycy Prawa i Sprawiedliwo-ści znaleźli kogoś takiego w Stanach Zjednoczonych, pojmowanych jako współcze-sne mocarstwo. Przy omawianiu stosunku Prawa i Sprawiedliwości do politykizagranicznej, to właśnie one wysuwają się na pierwszy plan. We wspominanym jużprogramie na rok 2005 więzi z USA są nie tylko wymieniane na pierwszym miejscu,ale są też określane jako „strategiczne”16. Co więcej, partia uważa, iż to Stany Zjed-noczone są w stanie umocnić Unię Europejską. Można odnieść wrażenie, że nasiromantycy wykreowali wizję, w której Polska jest jednym z uprzywilejowanych part-nerów USA, a silne związki z tym państwem będą równać się silnej pozycji naszegokraju w Unii Europejskiej. Co więcej, w dokumencie czytamy, że „Warunkiemdobrego funkcjonowania Sojuszu jest harmonijna współpraca państw europejskichz USA [nie należy mylić kolejności – M. H.]. Europa nie może konkurować z Ame-ryką w kwestii światowego bezpieczeństwa (…)”17. Aby jeszcze bardziej zacieśnić testosunki, już w 2005 r. rząd Kazimierza Marcinkiewicza zadeklarował chęć wzięciaudziału w amerykańskim systemie obrony przeciwrakietowej, a rok później zapo-wiedziane zostało zwiększenie liczebności polskich żołnierzy w Iraku. Zaangażowa-nie u boku Stanów Zjednoczonych (tak jak niegdyś u boku Napoleona) miało na celupoprawę polskiego położenia geopolitycznego i zdecydowane umocnienie pozycjimiędzynarodowej, głównie w Europie. Również tak jak kiedyś, współcześni roman-tycy wierzą (a przynajmniej zachowują się tak, jak gdyby wierzyli) w historycznąmisję amerykańską, jaką jest niesienie oraz upowszechnianie pokoju i demokracjina terenach pogrążonych w chaosie politycznym i dekadencji. W wypowiedziachpolityków PiS z tego okresu dominowało stwierdzenie o lojalności Polski względemStanów Zjednoczonych, podczas gdy przeciwni takiej opinii publicyści i historycy

141

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

16 IV Rzeczpospolita. Sprawiedliwość…, s. 40.17 Ibidem, s. 41.

Page 144: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

woleli opisywać ten stan rzeczy jako „samowasalizację” czy „klientelizm”. Szkodatylko, że USA nie okazały się zbyt hojne w wynagradzaniu polskiego trudu podej-mowanego w amerykańskim interesie. Barack Obama był przynajmniej szczery i w kampanii poprzedzającej jego elekcję na prezydenta w 2008 r. nie obiecywał namzniesienia wiz, co wywołało pewne rozczarowanie w Polsce. Widocznie nie jest tozbyt duże cierpienie ani upokorzenie dla romantyków, skoro w programie na rok2011 pierwszym celem ich polityki zagranicznej jest rozwijanie potencjalnych zdol-ności operacyjnych NATO, a drugim – odnowienie (bezmyślnie rozluźnionych przezrząd Donalda Tuska) więzi ze Stanami Zjednoczonym18. Wysuwane są także ideenakłaniające naszego protektora do zwiększenia swojego zaangażowania w naszymregionie Europy, co świadczy o tym, że „amerykańskie dominium” brzmi lepiej niż„kondominium niemiecko-rosyjskie”. Teraz jest okres kryzysu, który sprawia, że Amerykanie mają na głowie inne problemy niż Europa Środkowo-Wschodnia, cowedług wspominanego już posła do Parlamentu Europejskiego Ryszarda Czarnec-kiego, oznacza czarne chmury nad polską głową, ponieważ „Jeżeli USA nie będą trak-tować tych i innych krajów, jeszcze do niedawna stanowiących część rosyjskiej stre-fy wpływów politycznych, militarnych i gospodarczych, jako obszaru żywotnegoamerykańskiego zainteresowania – to rosyjskie wpływy w tym regionie wzrosnąnatychmiast (…)”19. I tu wracamy do punktu wyjścia. Całe polskie zaangażowaniepo stronie amerykańskiej, a także nacisk na bezpieczeństwo w polityce zagranicznejnie zostało należycie docenione. Myślę, że romantyczny eskapizm zawsze podążałza czymś odległym, mgliście zarysowanym i w gruncie rzeczy – nieosiągalnym. Jestto dobre podsumowanie stosunku polityków Prawa i Sprawiedliwości do StanówZjednoczonych, zasadzającym się na przekonaniu o istnieniu gdzieś daleko, za morzem, dobrego patrona, który nie pozwoli zrobić krzywdy swoim podopiecz-nym. Im dalej się znajduje, tym lepiej: romantycy XIX-wieczni mieli Francję, ci dzia-łający u progu XX w. oraz w dwudziestoleciu międzywojennym patrzyli na nią i Wielką Brytanię, a współcześni – na początku XXI w. – pomni doświadczeńpoprzedników – znaleźli USA.

Podsumowanie

W 2008 r. Paweł Kowal w odniesieniu do polityki wschodniej Polski napisał:„Więc bardzo proszę nie ogłaszać jeszcze końca mojego świata (romantyków). Przy-pominam głowom rozgrzanym wyborczym zwycięstwem, że mówimy o takimromantyzmie, dzięki któremu współczesna Polska jest w UE i NATO i może się bez-piecznie rozwijać”20. Być może faktycznie romantyzm polityczny w Polsce ma się

142

MARTA HOFFMANN

18 Nowoczesna, solidarna…, op.cit., s. 218.19 R. Czarnecki, USA i okolice, http://www.pis.org.pl/article.php?id=14831&st=2 (dostęp:

12.12.2011).20 Wypowiedź Pawła Kowala z dnia 13 marca 2008 r., http://www.pis.org.pl/article.php?id=11938

(dostęp: 12.12.2011).

Page 145: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

dobrze – jest to jedna z opcji, na którą można głosować lub nie. Starając się obiek-tywnie ująć sprawę, można powiedzieć, że w polskiej polityce zagranicznej oznaczaon zwrócenie się w stronę historii, akcentowanie silnej pozycji Polski w Europie,chęć odnowy wartości chrześcijańskich w Unii Europejskiej, troskę o charakter mię-dzyrządowy tej instytucji, przeciwstawianie się Rosji (bezpośrednio oraz poprzezwspieranie państw byłego ZSRR), otwieranie Ukrainie drogi do Unii i głęboką wier-ność ideałom amerykańskim. W zakresie formy wyrażania tych postulatów oznaczato radykalizm oraz „twardą postawę” względem przeciwników oraz łagodne trakto-wanie sojuszników międzynarodowych (wyraźnie od siebie oddzielonych). Możnajednak odnieść wrażenie, że taka postawa nie jest najlepszą opcją, ponieważ nieuwzględnia w wystarczającym stopniu realiów polityki międzynarodowej, co możeskutkować bagatelizowaniem sojuszników europejskich, izolacją w Unii Europej-skiej (niezdolność do kompromisów), zawieszeniem jakichkolwiek pozytywnychstosunków z Rosją (i państwami jej przyjaznymi), a także głębokie rozczarowania zestrony Stanów Zjednoczonych.

Pomimo wielu podobieństw do romantyków „politykujących” w XIX w., pomię-dzy nimi, a współczesnymi politykami „romantyzującymi” istnieje jedna, zasadni-cza różnica. Większość wymienionych wyżej cech odniesionych do ówczesnychrealiów przynosiła romantykowi pierwszego typu ukojenie, często w postaci wspa-niałych i niezapomnianych przez pokolenia dzieł sztuki: tak plastycznych, jak i lite-rackich. Przetrwawszy do czasów dzisiejszych może stanowić siłę sprzyjającą wza-jemnemu poznawaniu i integracji, nawet rywalizujących ze sobą środowisk. Roman-tyzm polityczny w formie współczesnej, który ma miejsce w Polsce, dryfuje raczej w stronę nieufności, poczucia zagrożenia, ekskluzywizmu i izolacji. To wszystko,przeniesione na płaszczyznę międzynarodową, nie rokuje najlepiej dla ogólnegostanu stosunków międzynarodowych, za to sprzyja tworzeniu niemożliwych dospełnienia wizji i utopii politycznych, których urzeczywistnianie może przynieśćwięcej szkód, niż pożytku. Tym razem nie dla jednego człowieka, ale dla około 38 mln ludzi.

Streszczenie

W pracy Autorka podejmuje kwestię istnienia i funkcjonowania w polskiej polity-ce zagranicznej kierunku, który należy nazwać „romantyzmem politycznym”. Napoczątku wyjaśnia ona to pojęcie, posługując się spostrzeżeniami Carla Schmitta,zawartymi w jego pracy zatytułowanej „Politiche Romantik” z 1919 r. Następnieegzemplifikuje je poprzez wskazanie politycznych implikacji działań i dążeń nie-mieckich, a także austriackich romantyków. W pracy została postawiona teza, jako-by w polskiej polityce zagranicznej, szczególnie w okresie 2005-2007, dominowałopodejście polityczno-romantyczne, a jej potwierdzeniem są działania ówczesnychpolskich polityków. Analiza tych działań pod kątem ich specyfiki romantycznejobejmuje takie sfery jak: wartości dominujące w polityce zagranicznej (chrześci-jańskie), stosunek do Federacji Rosyjskiej – jako mocarstwa opresywnego, stosu-nek do niektórych byłych republik radzieckich (Ukraina, Gruzja) – jako tych, którenależy „wprowadzić do Europy” (Unii Europejskiej) oraz stosunek do Stanów Zjed-

143

ROMANTYZM POLITYCZNY W POLSKIEJ POLITYCE ZAGRANICZNEJ U PROGU XXI W.

Page 146: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

noczonych – jako mocarstwa broniącego polskich interesów na arenie międzyna-rodowej. Autorka powołuje się w swojej pracy na dokumenty programowe partiipolitycznej Prawo i Sprawiedliwość, a także na wypowiedzi jej przedstawicieli,egzemplifikujące postawioną na początku tezę. Konkluzja artykułu jest próbą kry-tycznej oceny romantyzmu politycznego w polskiej polityce zagranicznej u proguXXI w., podającą w wątpliwość efektywność działań wywodzących się z tak skon-struowanego podejścia.

144

MARTA HOFFMANN

Page 147: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

„Polskie obozy” – problem błędnego określania niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady oraz próby jego rozwiązania

MMiilleennaa MMaalliinnoowwsskkaa

W latach 1933-1945 nazistowskie władze ówczesnej III Rzeszy stworzyły naswoim terytorium oraz na terenach okupowanych około 12 tys. obozów koncentra-cyjnych dowodzonych przez oddziały SS, SA oraz Wehrmacht. Początkowo służyłyone eliminowaniu opozycji antyhitlerowskiej. Podczas wojny wykorzystywane byłydo więzienia inteligencji z państw podbitych, kleru i jeńców, jednak trafiali tamrównież ludzie z ulicznych łapanek. Więźniów wykorzystywano do niewolniczejpracy, głównie na rzecz przemysłu zbrojeniowego. Odbywało się to w ramach Gene-ralnego Planu Wschodniego zakładającego germanizację Europy Środkowo-Wschod-niej oraz zdobycie „przestrzeni życiowej” (Lebensraum) dla niemieckiej rasy panów.Od 1941 r. zakładano obozy zagłady jako narzędzie wykonania planu „ostatecznegorozwiązania kwestii żydowskiej”. Zgodnie z jego założeniami wymordowano około6 mln Żydów, uważanych za rasę niższą, pasożytniczą i demoralizującą, odpowie-dzialną za niszczenie narodów, wśród których zamieszkują oraz organizującą mię-dzynarodowy spisek. W związku ze zbliżającym się frontem alianckim do granic Rze-szy, Niemcy w 1945 r. rozpoczęli próbę zacierania śladów funkcjonowania obozów.Wiele z nich zostało zrównanych z ziemią, a więźniowie wyruszali w tzw. marsześmierci w głąb Rzeszy, gdzie dalej mieli służyć jako darmowa siła robocza. W obo-zach zginęło 11 mln ludzi. Dziś na ich terenach istnieją muzea, miejsca pamięci,prowadzona jest działalność edukacyjna1.

Dla każdego Polaka, a tym bardziej dla Polaka, który choć raz odwiedził który-kolwiek z hitlerowskich obozów koncentracyjnych, w których najpełniej można zro-zumieć skalę okrucieństwa i rozmiar zbrodni, jasne jest, przez kogo obozy te byłyzakładane i czemu służyły. Jednak gdy media, publikacje, a nawet opracowania

145

1 N. Blumental (oprac.), Dokumenty i materiały do dziejów okupacji niemieckiej w Polsce.Obozy, t. 1, Łódź 1946.

Page 148: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

historyczne dostarczają określeń takich jak „polskie obozy koncentracyjne”,„polish concentration camps”, „polish death camps” czy „polnische Vernichtung-slager” okazuje się, że na świecie powstaje mylne przekonanie o tym, że obozy te,prócz tego, że pod względem geograficznym znajdowały się na terytorium obecnejPolski, były także zakładane i prowadzone przez Polaków. Szczególnie w połącze-niu ze znikomą wiedzą historyczną odbiorców te pozornie drobne błędy, uspra-wiedliwiane stosowaniem „skrótu myślowego”, mogą prowadzić do przekłamaniahistorii.

Pierwsze przypadki błędnych określeń i analiza przyczyn ich pojawiania się

Fala tych fatalnych pomyłek rozpoczęła się dość wcześnie. Po raz pierwszy tegosformułowania użyła Zofia Nałkowska w swoim dziele „Medaliony”2, w którym tomożemy przeczytać dwukrotnie o „polskich obozach”. W zagranicznej prasie pierw-szy raz sformułowania „Polish Death Camp” użyto w amerykańskim tygodniku spo-łeczno-politycznym „Collier's” z 14 października 1944 r. w artykule o takim samymtytule napisanym przez Jana Karskiego3. W materiale autor przedstawił wstrząsają-ce doświadczenia ze swojej wizyty w obozie zagłady Bełżec. Był to jeden z pierw-szych artykułów na temat obozów koncentracyjnych.

Należy podkreślić, że część osób zajmujących się tą problematyką uważa, że ter-min ten został wprowadzony celowo. Przykładowo Leszek Pietrzak w wydaniutygodnika „Wręcz Przeciwnie” z 26 września 2011 r. przedstawił teorię, według któ-rej termin „polskie obozy” został wymyślony w 1956 r. przez oficerów tajnej zachod-nioniemieckiej komórki kontrwywiadowczej „Agencja 114”4. Autor planu AlfredBenzinger przekonywał, że ta odrobina fałszu pozwoli po latach wybielić historycz-ną odpowiedzialność Niemiec za zagładę. Niemcom znajdującym się w trudnej sytu-acji międzynarodowej zależało na poprawieniu wizerunku, mocno nadszarpniętegopo II wojnie światowej, a wszelkie zarzuty błędnego określenia postanowionoodpierać tłumaczeniem, iż jest to tylko skrót myślowy dla nazwy hitlerowskich obo-zów zagłady w Polsce. Termin ten szybko rozprzestrzenił się w prasie niemieckiej,a następnie światowej. Komunistyczne władze nie reagowały, uznając to za impe-rialistyczną propagandę. Nie oceniając źródeł na których opierał się autor tworzącswoją teorię, ani samej teorii wydającej się spiskową, ludzie sfrustrowani pojawia-niem się ciągle tego samego błędu wierzą w celowość działań mediów niemieckich

146

MILENA MALINOWSKA

2 „Okazuje się, że w Rzeszy całe zastępy specjalistów zajmowały się rozpruwaniem ubrań i obu-wia zwożonego z obozów polskich do centrali. W szwach odzienia, w podeszwach i pod obca-sami trzewików znajdowali oni mnóstwo zaszytych złotych (…)”. Cytat za: Z. Nałkowska,Medaliony, Warszawa 1963, s. 65.

3 R. H. Abzug, America Views the Holocaust, 1933-1945: A Brief Documentary History, Boston1999, s. 183.

4 L. Pietrzak, Plan ,,Grubasa”, „Wręcz przeciwnie” 2011, nr 1.

Page 149: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

i światowych, odrzucając tłumaczenia jakoby były to najzwyklejsze pomyłki, przy-trafiające się każdemu człowiekowi5.

Odchodząc od tych rozważań, należy zastanowić się, komu zależałoby na przeina-czaniu historii za pomocą określenia „polskie obozy”, gdy oprócz zwykłej ignorancjimożna zarzucać autorom również złą wolę. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” z 25 stycz-nia 2005 r. ówczesny minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld wyjaśniał, że odpowiedzialni mogą być zarówno przedstawiciele niemieckiej skrajnej prawicy,która z chęcią przerzuciłaby odpowiedzialność na kogoś innego, jak i inne środowiskanajzwyczajniej zmęczone „posypywaniem głowy popiołem”, uważające, że sprawazbrodni jest już zamknięta i nie warto do niej wracać. Polityka ignorowania prowadzido tworzenia nowej historii, w której role sprawców i ofiar zostają zamienione6.

Kolejnym powodem pojawienia i rozprzestrzenienia się terminu „polskie obozy”może być utrzymujący się stereotyp Polaka-antysemity. Przyczyniły się do niego masyŻydów, którzy po traumatycznych przeżyciach wyjechali na Zachód. Ciężko wymagać,aby wspominali oni Polskę dobrze, jednak niestety tworzą również mylny obraz nasze-go kraju, głównie w Stanach Zjednoczonych. A jeżeli wrogość Polski do Żydów staję siępowszechnie znanym „faktem”, również określenia „polish Holocaust” nabierająsensu. Do szerzenia się stereotypów i błędnych sformułowań przyczynił się wspo-mniany już brak reakcji ze strony rządu komunistycznego za czasów PRL.

Jakkolwiek wątpliwe jest, aby dążenie Niemiec do poprawienia po II wojnieświatowej swojego wizerunku było tak silne, aby móc zrzucać całą winę za nieko-rzystne dla Polski błędy w mediach na niemiecki kontrwywiad, jednak jest faktem,że raz użyte błędne określenie pozostaje w świadomości autorów kolejnych wywia-dów i artykułów, którzy bezmyślnie błąd ten powielają. Niekoniecznie muszą robićto celowo. Ich intencji nie należy podciągać pod jeden schemat. Należy mieć nadzie-ję, że większość przypadków to skutek automatyzmu, skrótów i podświadomychuproszczeń. Z pewnością może wkradać się tu również niewiedza, niedbalstwo i ignorancja. Co gorsze, jak zostało to wcześniej przestawione, jedne z pierwszychokreśleń zostały użyte przez polskich, zasłużonych autorów. Wskazuje to więc nafakt, że fatalna pomyłka może zdarzyć się każdemu, a następnie jest po prostu bez-myślnie i lawinowo powtarzana.

Interwencje władzy i sposoby zwalczania błędnego nazewnictwa.Jego wpływ na obraz Polski na arenie międzynarodowej

Nie sposób wymienić wszystkie przykłady używania błędnego określenia przezzagraniczne media. Na stronie internetowej polskiego Ministerstwa Spraw Zagra-nicznych udokumentowanych jest około 160 interwencji od 2005 r. w sprawie uży-wania określenia „polskie obozy koncentracyjne” w różnych środkach masowego

147

„POLSKIE OBOZY” – PROBLEM BŁĘDNEGO OKREŚLANIA NIEMIECKICH NAZISTOWSKICH...

5 Ibidem.6 Nie pozwolimy na szkalowanie naszego kraju. Rozmowa z ministrem spraw zagranicznych Ada-

mem Rotfeldem, „Rzeczpospolita”, 25.01.2005.

Page 150: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

przekazu7. Raport MSZ mówi o 103 przypadkach jedynie w ciągu 2009 r. oraz pod-sumowuje, że najczęściej błędne określenia pojawiały się w Niemczech, następnie w mediach amerykańskich i hiszpańskich. Terminem „polskie obozy”, bez wyja-śnienia, że chodzi o lokalizację geograficzną, posługują się największe czasopisma,takie jak amerykański „New York Times”, brytyjski „The Guardian”, amerykańskiestacje telewizyjne ABC News i CBS News. Zwrot pojawiał się także wielokrotnie w prasie włoskiej, m.in. w „Corriere della Sera”, „La Stampa”, „L'Unitá”, „La Repub-blica”, „Il Sole 24 Ore”. W prasie niemieckiej błędne określenie znalazło się w „DerSpiegel”, „Bild”, „Der Tagesspiegel”, „Stern”, „Focus”, „Die Welt”, „WestdeutscheZeitung”, „Junge Welt”, „Thurgauer Zeitung”, „Die Zeit”, „Sueddeutsche Zeitung”oraz w niemieckim oddziale Reuters8.

W zamyśle dziennikarzy i publicystów używających pojęcia „polskie obozy”,jest to skrót myślowy dotyczący obozów koncentracyjnych leżących na terenie Pol-ski. Używanie tego sformułowania może jednak rodzić poważne skutki dla obrazuPolski na arenie międzynarodowej. Przede wszystkim jest ono fałszywe i dezinfor-mujące, przez niektórych postrzegane również jako przejaw antypolonizmu. Pro-blem pojawia się szczególnie gdy trafia ono do ludzi nie znających historii Europy i II wojny światowej, u których rodzi się przekonanie, że Polacy, jako współtwórcyobozów koncentracyjnych, są współwinni zagładzie Żydów i innych nacji.

W połączeniu z ogólną ignorancją, prowadzi to do coraz dalej idących nadużyć,których przykładem może być pojawianie się określenia „nazistowska Polska” w światowych mediach. Określenie „Nazi Poland” pojawiło się m.in. w „San Fran-cisco Chronicle”9, hiszpańskim „Publico”10 a także w „Los Angeles Times”11. To z kolei wywołuje domysły o istnieniu w Polsce kolaborującej władzy pronazistow-skiej, na wzór rządów we Francji czy na Węgrzech. Przykrym faktem staje się przed-stawianie Polski i Polaków już nie w roli ofiar, ale agresorów w II wojnie światowej.Daje to społeczne przyzwolenie na działalność takich osób jak Erika Steinbach czytwórczość Jana Tomasza Grossa. Należy pamiętać, że nie na całym świecie historiaPolski jest tak znana, jak samym Polakom i wszelkie zafałszowania przyjmowane sąpoza granicami naszego kraju praktycznie bezkrytycznie.

148

MILENA MALINOWSKA

7 Interwencje w sprawie „polskich obozów”, http://www.msz.gov.pl/Interwencje,6509.html(dostęp: 10.05.2012).

8 Błędne nazewnictwo w mediach zagranicznych dotyczące obozów koncentracyjnych hitlerow-skich Niemiec na terenach okupowanej Polski, Raport Departamentu Systemu Informacji MSZ(styczeń-marzec 2005 r.), http://www.msz.gov.pl/editor/files/obozy/raport_dsi_1.html (dostęp:10.05.2012).

9 Murals from Nazi Poland see the light, „San Francisco Chronicle”, 23.02.2009,http://www.sfgate.com/cgi-bin/article.cgi?f=/c/a/2009/02/23/DDL6161P8F.DTL (dostęp:10.05.2012).

10 Polish Embassy in Spain protests against „Nazi Poland”, http://www.polskieradio.pl/zagrani-ca/news/artykul100214.html (dostęp: 10.05.2012).

11 Hellish days in Nazi Poland, „Los Angeles Times”, 24.05.2008, http://articles.latimes.com/2008/may/24/entertainment/et-book24 (dostęp: 10.05.2012).

Page 151: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Kolejny krok w dezinformacji popełnił „New York Times Magazine” w wydaniuz 20 marca 2011 r. W artykule „Yasir Qadhi: An American Cleric”12 możemy doszu-kać się podpisu zdjęcia według którego obóz koncentracyjny Dachau znajdował sięw Polsce (podpis głosi: „Qadhi and other American Muslim clerics pray at theDachau concentration camp in Poland last August”). Po interwencji czytelnikówkilka godzin później na stronie internetowej „New York Times Magazine” możnabyło zobaczyć poprawiony podpis, już prawidłowo umiejscawiający Dachau w Niem-czech z adnotacją: „An earlier version of this caption incorrectly stated that Dachauwas in Poland”13.

Jak bardzo działa to na świadomość ludzi, szczególne najmłodszych, pokazałEdmund Lewandowski w swoim liście do „San Francisco Bay Area Polish AmericanCommunity Newsletter”, w którym opisał swój wywiad z 1988 r. z grupą uczniówszkół średnich w Santa Clara County w Kalifornii14. Po pokazaniu im notatki o aresz-towaniu strażnika z obozu koncentracyjnego, autor zapytał grupę uczniów: „Kimbyli naziści?”. Odpowiedź była szokująca, gdyż wszyscy uczniowie stwierdzili, że Polakami. Młode pokolenie czerpie wiedzę o II wojnie światowej głównie z gazet i Internetu, w tym z portali społecznościowych, a tym najczęściej zdarza się używaćokreśleń wskazujących na to, że obozy były budowane przez Polaków, a Holokaustodbywał się przy ich czynnym udziale. We francuskim dzienniku „Le Progres” z Lyonu w serii artykułów, które ukazały się 15 stycznia 2005 r. po wizycie miej-scowej młodzieży w Auschwitz, znalazły się stwierdzenia, że pierwsze obozy byłyotwierane w 1940 r. przez Polaków i że „naziści znaleźli w Polsce warunki do roz-woju obozów”. Po interwencji konsula generalnego RP w Lyonie gazeta zamieściłasprostowanie, w którym tłumaczyła się oczywiście przejęzyczeniem15.

Poza przypadkami pojawiania się tego typu błędów w mediach, które po inter-wencji zazwyczaj umieszczają sprostowanie, przyznając się do przeoczeń, jest rów-nież grupa celowo posługująca się zafałszowanym obrazem historii. Wynika to z przekonania, że Polska w obliczu tragedii nie pozostawała bezsilna, a bezczynnośći bierność Polaków bezpośrednio przyczyniała się do rozmiarów zbrodni. Takąpostawę prezentuje zastępca sekretarza generalnego Światowego Kongresu ŻydówMaram Stern, który w kwietniu 2006 r. napisał: „Mimo że obóz został zbudowany i był prowadzony przez Niemców, wszyscy w okolicy wiedzieli o jego istnieniu, a z miejscowych mieszkańców rekrutowano robotników. Rząd w Warszawie chcehistorię Polski odseparować od historii Auschwitz i dać do zrozumienia, że Polska

149

„POLSKIE OBOZY” – PROBLEM BŁĘDNEGO OKREŚLANIA NIEMIECKICH NAZISTOWSKICH...

12 Yasir Quadhi: An American Cleric, ,,New York Times”, 20.03.2011, http://www.nytimes.com/interactive/2011/03/18/magazine/american-cleric.html#intro (dostęp: 10.05.2012).

13 W. Siemaszkiewicz, The New York Times moves Dachau to Poland!, http://pacnorthjersey.org/the-new-york-times-moves-dachau-to-poland/ (dostęp: 10.05.2012). Zobacz także właściwą stro-nę „New York Times Magazine”: http://www.nytimes.com/interactive/2011/03/18/magazine/american-cleric.html?ref=magazine#4 (dostęp: 10.05.2012).

14 J. Ławrynowicz, M. Ławrynowicz, „Polish Concentration Camps”. Zarys chronicznego proble-mu, „Nowy Dziennik”, 28.01.2005.

15 Błędne nazewnictwo w mediach zagranicznych…, op.cit.

Page 152: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

nie odgrywała żadnej roli w obozie”16. W odpowiedzi Marek Edelman oświadczył:„To jakaś totalna bzdura. Jak można powiedzieć, że Polska chce wyrzucić Auschwitzze swojej historii? Jak można mówić, że Polacy budowali Auschwitz. Pierwsi więź-niowie, którzy tam trafili, byli Polakami i oni budowali ten obóz, ale przecież nie z własnej woli”17.

Takim zachowaniom należy przeciwdziałać w obronie pamięci historycznej, a także dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej. Jakie zatem działaniapodejmują polskie władze w tej kwestii? Głównie konsulaty i ambasady wysyłająlisty z protestami i prośbą o umieszczenie sprostowania do redakcji czasopism, w których błędne określenie się znalazło. Wszelkie tego typu akcje opisane są nastronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Takie działania jednakzawsze postrzegane są jako obowiązkowe, zdawkowe uwagi, pełne państwowej ofi-cjalności.

W Stanach Zjednoczonych sprzeciw manifestuje Fundacja Kościuszkowska. Jejprezes Alex Storożyński przygotował projekt petycji w sprawie „polskich obozów”,pod którą chce zebrać milion podpisów i rozesłać do amerykańskich mediów. Sto-rożyński dąży również do tego, aby zapis na ten temat umieszczać w tzw. redakcyj-nych stylebookach – zbiorach wewnętrznych reguł redagowania tekstów. Apel pod-pisało już ponad 261 tys. osób, m.in. prezydent Bronisław Komorowski, były prezy-dent Lech Wałęsa, były doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta USA Zbigniew Brze-ziński, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, minister spraw zagranicznychRadosław Sikorski i były szef tego resortu Adam Daniel Rotfeld, dyrektor MuzeumAuschwitz-Birkenau Piotr Cywiński, historyk Norman Davies, a także ksiądz AdamBoniecki. Do akcji przyłączyło się również Muzeum Historii Żydów Polskich w War-szawie18.

W listopadzie 2008 r. wiceminister spraw zagranicznych Ryszard Schnepf zapo-wiedział wytaczanie procesów sądowych mediom używającym sformułowań „pol-skie obozy”19. Podstawą prawną w tej kwestii mógłby być art. 132a kodeksu karne-go, który stwierdzał, że osoba publicznie pomawiająca naród polski o udział, orga-nizowanie lub odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie, pod-legała karze pozbawienia wolności do lat trzech, jednak 19 września 2008 r. Trybu-nał Konstytucyjny orzekł o jego niezgodności z konstytucją. W tej sytuacji pozostajejeszcze art. 133, przewidujący karę pozbawienia wolności do lat trzech za publiczneznieważania narodu lub państwa polskiego. Przepis ten nie jest jednak już tak szcze-gółowy, więc zakwalifikowanie do jego hipotezy określenia „polskie obozy” jest pro-blematyczne. Ciężko jest też zaliczać to określenie do tzw. kłamstwa oświęcimskie-

150

MILENA MALINOWSKA

16 M. Gadziński, Awantura o zmianę nazwy obozu Auschwitz, „Gazeta Wyborcza”, 08.04.2006.17 Ibidem.18 Petition on German Concentration Camps, http://www.thekf.org/events/news/petition/

(dostęp: 10.05.2012).19 Rząd chce wielkiego procesu o „polskie obozy koncentracyjne”, http://wiadomosci.gazeta.pl/

wiadomosci/1,114873,5986218,Rzad_chce_wielkiego_procesu_o__polskie_obozy_koncentracyjne_.html (dostęp: 10.05.2012).

Page 153: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

go, zaprzeczającemu istnieniu zbrodni, karanego na podstawie art. 55 ustawy z dnia18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni prze-ciwko Narodowi Polskiemu grzywną lub karą pozbawienia wolności do lat trzech20.

Przede wszystkim jednak, należy zadać sobie pytanie, czy ten sposób walki zezjawiskiem będzie w ogóle skuteczny? Doprowadzenie dziennikarzy przed obliczesądu jest oczywiście teoretycznie możliwe, jednak w praktyce mogą wystąpić pro-blemy z wykonaniem ewentualnego wyroku. A jeżeli będzie to nieskuteczne, Polskanarazi się jedynie na śmieszność. Władze Polski nie wytoczyły jeszcze żadnegotakiego procesu, za to pozwy kierują osoby prywatne. W grudniu 2010 r. Sąd Apela-cyjny w Warszawie uznał, że sądownictwu polskiemu przysługuje jurysdykcja w tych sprawach, zaznaczając, że taki proces wytoczyć będzie mogła tylko osoba,którą ze sprawą wiąże emocjonalna więź21. Musimy pamiętać, że tym samym wcho-dzimy w otwarty konflikt z opiniotwórczymi instytucjami, mającymi niebagatelnewpływy we współczesnym świecie, grożąc im sankcjami o niepewnej skuteczności.

Dużo lepszą metodą byłyby próby aktywizowania jak największej liczby obywa-teli, grup społecznych i organizacji, przedstawicieli elit, środowisk polonijnych,naukowców, ocalałych świadków historii itp. Również poprzez filmy i artykułymożna trafiać do szerokiej liczby odbiorców. Przykładem może być film „Upsidedown” w reżyserii Violetty Kardynał, którego premiera odbyła się 10 listopada2007 r. Film opowiada o historii mitu „polskich obozów”, a tytułem nawiązuje doskutku, który mogą wywołać tego rodzaju błędy, czyli odwrócenia ról kata i ofiary. W niemieckim „Der Tagesspiegel” opublikowano 3 lutego 2008 r. list niemieckiegoczytelnika, a zarazem przewodniczącego Towarzystwa Polsko-Niemieckiego, Chri-stiana Schrötera pod tytułem „Nieprecyzyjne określenie”. Autor pisze w nim o krzywdzącym wpływie używania określenia, które według niego, nie tylko z dzien-nikarskiego punktu widzenia, jest nieprecyzyjne, ale także historycznie mylące22.

We wspomnianej już wcześniej rozmowie ministra Rotfelda z „Rzeczpospolitą”,były szef MSZ deklaruje pełne wsparcie logistyczne i moralne dla organizacji poza-rządowej czy środowiska dziennikarskiego, które chciałoby się zająć tą kwestią, wie-rząc, że listy redaktorów, reakcja mediów czy prywatnej instytucji będą miały dużowiększy wpływ na światowe organy prasowe niż sprzeciwy przedstawicieli władz23.Na kilka dni przed obchodami 60. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau,podczas exposé wygłoszonego w Sejmie 21 stycznia 2005 r.24, Rotfeld zwrócił się

151

„POLSKIE OBOZY” – PROBLEM BŁĘDNEGO OKREŚLANIA NIEMIECKICH NAZISTOWSKICH...

20 Ustawa z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodniprzeciwko Narodowi Polskiemu, Dz.U. z 1998 r., nr 155, poz. 1016.

21 M. Stremecki, Musimy ostrzej reagować na „polskie obozy śmierci”. Rozmowa z dr JackiemMłynarczykiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, http://www.muzhp.pl/artyku-ly/856/musimy-ostrzej-reagowac-na-polskie-obozy-smierci.html (dostęp: 31.05.2012).

22 Ch. Schröter, Unscharfe Bezeichnung, http://www.tagesspiegel.de/meinung/leserbriefe/unscharfe-bezeichnung/1156780.html (dostęp: 14.05.2012).

23 Nie pozwolimy na szkalowanie naszego kraju…, op.cit.24 Exposé Ministra Spraw Zagranicznych Adama Daniela Rotfelda w dn. 21 stycznia 2005 r.,

http://www.msz.gov.pl/Wystapienie,Ministra,%28tekst%29,1160.html (dostęp: 14.05.2012).

Page 154: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

z apelem do dziennikarzy, aby wystosowali do swoich kolegów i partnerskich orga-nizacji dziennikarskich listy, zwracające uwagę, że bezmyślne lub intencjonalneużywanie nazwy „polskie obozy śmierci” jest „obraźliwe i haniebne”25.

Pewnym sukcesem rządu polskiego była decyzja o zmianie nazwy obozu wewpisie na listę Światowego Dziedzictwa, podjęta przez Komitet Światowego Dzie-dzictwa UNESCO, obradujący w Nowej Zelandii26. Zgodnie z propozycją przedsta-wioną wspólnie przez Polskę i Izrael aktualna oficjalna nazwa miejsca to„Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)” zamiast „Obóz Koncentracyjny Auschwitz”. Komitet uargumentował zmianę,mówiąc, że ma ona na celu „oddanie prawdy historycznej o rzeczywistym charakte-rze obozu i precyzyjnie odnosi to miejsce do reżimu nazistowskiego w Niemczech.Nowa nazwa ma również pełnić rolę edukacyjną dla młodego pokolenia, szczegól-nie za granicą”27.

Kolejnym tego rodzaju sukcesem formalnym była rezolucja Parlamentu Euro-pejskiego w sprawie pamięci o Holokauście, antysemityzmu i rasizmu z 2005 r. Par-lament Europejski ustanowił w niej dzień 27 stycznia (rocznica wyzwolenia obozuAuschwitz-Birkenau) Europejskim Dniem Pamięci o Holokauście w całej UE, a takżeobiecał „poświęcenie więcej miejsca edukacji o Holokauście przy wykorzystaniuwszystkich instytucji związanych z upamiętnieniem Holokaustu, w szczególnościMuzeum Auschwitz-Birkenau oraz Berlińskiego Centrum Informacji o Holokauście”28.Ponadto, w rezolucji znalazło się też zapewnienie, że w programach szkolnych państwUE nauka o II wojnie światowej będzie „traktowana z największym rygoryzmemhistorycznym”29. Są to sukcesy polskiego rządu, jednak tylko w sferze teoretycznej,bez gwarancji, że już w żadnych mediach nie zostanie użyte błędne sformułowanie„polskie obozy” przenikające do świadomości szerokiej rzeszy odbiorców.

Należy jednak podchodzić do tego spokojnie. Kwestia historycznej ścisłości czyuczciwości jest jak najbardziej ważna, tym bardziej w czasie, gdy odchodzą ostatniświadkowie historii, a młodzież czerpie wiedzę z mediów, w których redaktorzypozwalają sobie na tego typu wpadki. Należy dbać o jakość przekazu historycznego,jak również mieć na uwadze szacunek dla wszystkich ofiar wojny, jednak zbyteczneprzewrażliwienie w tej kwestii nie przyniesie nic dobrego.

Oczywiście brak reakcji na tego typu zniesławienia jest zgodą na ich propa-gowanie, jednak same błędy dziennikarskie nie są w stanie zmienić prawdy histo-

152

MILENA MALINOWSKA

25 Ibidem.26 Decyzja Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w sprawie zmiany nazwy obiektów byłe-

go obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, http://www.msz.gov.pl/Decyzja,Komitetu,Swiatowego,Dziedzictwa,UNESCO,w,sprawie,zmiany,nazwy,obiektow,bylego,obozu,koncentracyjnego,Auschwitz-Birkenau,,27.06.2007,r.,,Nowa,Zelandia,10414.html (dostęp:14.05.2012).

27 Ibidem.28 Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie pamięci o Holokauście, antysemityzmu i rasi-

zmu, 27.01.2005, http://www.msz.gov.pl/editor/files/obozy/rezolucja_pe.html (dostęp:14.05.2012).

29 Ibidem.

Page 155: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

rycznej. Ważne, aby tego typu fałsz nie przedostał się do procesu edukacji kolej-nych pokoleń. Należy więc zwracać szczególną uwagę na dbałość kształceniahistorycznego. W tej kwestii wszystkie polskie ambasady przeprowadzają odpo-wiednie badania na temat obecności II wojny światowej i Holokaustu w podręcz-nikach historii w szkołach na całym świecie. Raporty z około 30 krajów wskazują,że sytuacja w tym zakresie jest dobra, ponieważ określenia „polskie obozy śmier-ci” tam nie znajdziemy30.

Podsumowanie

Ostatnie wydarzenia pokazują, że nawet głowom państw zdarzają się wpadki.Uroczystość uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności w Bia-łym Domu została przyćmiona przez słowa Baracka Obamy o „polskich obozachśmierci”. Natychmiastowa reakcja polskich i światowych mediów oraz polskiejdyplomacji sprawiła, że w wymianie korespondencji między głowami państw pre-zydent USA wyraził ubolewanie z powodu swojej niefortunnej wypowiedzi, pod-kreślając, że „polskich obozów” nigdy nie było31.

Lech Wałęsa uważa, że taki moment należy wykorzystać do działań, aby teokreślenia nigdy więcej już się nie pojawiły, aby „wyczyścić ten temat”32. Natomiastprezydent Obama w swoim liście dodaje, że jest to moment stanowiący okazje dozapewnienia, by przyszłe pokolenia znały prawdę. Daje się odczuć pewnego rodzajuprzełomowość tego wydarzenia. Opisują je szeroko nie tylko polskie media, ale rów-nież amerykańskie dzienniki zwracają uwagę na określenie w ustach Obamy, anali-zując je dogłębnie33. Być może tak duże nagłośnienie tej sprawy oraz fakt, że po razkolejny sformułowania, z którym Polska walczy od dłuższego czasu, użył jeden z czo-łowych polityków współczesnego świata, sprawi, że faktycznie niefortunne określe-nia skończą się na zawsze. Trzeba mieć nadzieję, że w pamięci dziennikarzy i publi-cystów pozostanie ten międzynarodowy skandal wywołany najprawdopodobniejprzez niekompetencję osoby przygotowującej przemówienie prezydenta USA, zmu-szając do większej uwagi w przygotowywaniu ich tekstów i publikacji. Jak zapewniaminister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, nie kończy to z pewnością wysił-ków ze strony polskiej w celu wyeliminowania tej nieprawdziwej zbitki słownej34.

153

„POLSKIE OBOZY” – PROBLEM BŁĘDNEGO OKREŚLANIA NIEMIECKICH NAZISTOWSKICH...

30 Raport o sytuacji Polonii i Polaków za granicą, http://www.msz.gov.pl/files/docs/polonia/Raport_PPG.pdf (dostęp: 14.05.2012).

31 W. Lorenz, E. Olczyk, Przeprosin nigdy dość, http://www.rp.pl/artykul/884043,885597-Przeprosin-nigdy-dosc.html (dostęp: 14.05.2012).

32 Wałęsa: Gafa Obamy to szansa dla Polski, http://www.rp.pl/artykul/884043,884092-Lech-Walesa-o-wpadce-Obamy.html (dostęp: 14.05.2012).

33 Amerykańskie media odrzucają przejęzyczenie Obamy, http://www.rp.pl/artykul/884043,884983-Amerykanskie-media-odrzucaja-przejezyczenie-Obamy.html (dostęp: 14.05.2012).

34 Sikorski: list prezydenta Obamy kończy sprawę niefortunnych słów, http://www.msz.gov.pl/Sikorski,list,prezydenta,Obamy,konczy,sprawe,niefortunnych,slow,,depesza,PAP,01.06.2012,53126.html (dostęp: 14.05.2012).

Page 156: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Streszczenie

W latach 1933-45 władze III Rzeszy założyły około 12 tys. obozów pracy, gdzie wię-ziono i wykorzystywano do niewolniczej pracy miliony ludzi, głównie Polaków i Żydów. Jednak gdy media, publikacje, a nawet opracowania historyczne dostar-czają określeń takich jak „polskie obozy koncentracyjne”, „polish concentrationcamps”, „polish death camps” czy „polnische Vernichtungslager” okazuje się, że naświecie powstaje mylne przekonanie o tym, że obozy te, prócz tego, że pod wzglę-dem geograficznym znajdowały się na terytorium obecnej Polski, były także zakła-dane i prowadzone przez Polaków.Co jest przyczyną tej fali pomyłek? Przeważnie są to lapsusy językowe, chociażuważa się również, że termin ten został wprowadzony celowo przez niemieckikontrwywiad. Powodem może być także utrzymujący się stereotyp Polaka-anty-semity. Nie sposób wymienić wszystkich przykładów używania błędnego określenia przezzagraniczne media. Na stronie internetowej polskiego Ministerstwa Spraw Zagra-nicznych udokumentowanych jest około 160 interwencji od 2005 r. w sprawieużywania określenia „polskie obozy koncentracyjne” w różnych środkach maso-wego przekazu. Określenie pojawiało się w najważniejszych światowych dzienni-kach. W zamyśle dziennikarzy i publicystów używających pojęcia „polskich obo-zów” jest to skrót myślowy dotyczący obozów koncentracyjnych leżących na tere-nie Polski. Używanie tego sformułowania może jednak rodzić poważne skutki dlaobrazu Polski na arenie międzynarodowej. Jakie działania podejmują polskie władze w tej kwestii? Głównie konsulaty i amba-sady wysyłają listy z protestami i prośbą o umieszczenie sprostowania do redakcjiczasopism, w których błędne określenie się znalazło. Wszelkie tego typu akcje opi-sane są na stronie internetowej MSZ. Pewnym sukcesem rządu polskiego byładecyzja o zmianie nazwy obozu Auschwitz-Birkenau we wpisie na listę Światowe-go Dziedzictwa UNESCO. Zgodnie z propozycją przedstawioną wspólnie przez Pol-skę i Izrael, aktualna oficjalna nazwa miejsca to: „Auschwitz-Birkenau. Niemieckinazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940- 1945)” zamiast „Obóz Koncen-tracyjny Auschwitz”.Ostatnie wydarzenia pokazują, że problem pozostaje wciąż nierozwiązany, gdyżnawet głównym światowym politykom zdarzają się wpadki dotyczące określenia„polskie obozy”.

154

MILENA MALINOWSKA

Page 157: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Stosunki Polski z państwami Ameryki Łacińskiejw latach 1989-1999

MMaaggddaalleennaa LLiissiińńsskkaa

Ameryka Łacińska1, region często pomijany w debacie na temat polskiej polity-ki zagranicznej, jest obszarem niezwykle ciekawym, zarówno pod kątem historycz-nym, cywilizacyjnym, jak i politycznym. Mimo iż na szczeblu politycznym oficjalnekontakty Polski z państwami latynoamerykańskimi ustanowione zostały po I woj-nie światowej2, nie należy zapominać, że obecność Polaków w regionie zauważalnabyła dużo wcześniej. Liczne grupy emigrowały za ocean już na początku XIX w., z jednej strony ze względu na represje polityczne na ziemiach polskich, z drugiejnatomiast, w związku z rozwijającym się w Ameryce Łacińskiej przemysłem. Wielunaszych rodaków współtworzyło również historię niepodległych państw latyno-amerykańskich. Warto pamiętać o roli wybitnych Polaków, takich jak IgnacyDomeyko, Ernest Malinowski czy Witold Gombrowicz, których związki z Ameryką

155

1 Ameryka Łacińska definiowana jest jako region obejmujący państwa Ameryki położone napołudnie od Stanów Zjednoczonych, to znaczy zajmujące tereny od Rio Grande na północy doZiemi Ognistej na południu. Obszar ten wynosi około 21 mln km2 i zamieszkiwany jest przezprawie 580 mln mieszkańców. Patrz: Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, tom 1, Warszawa1995, s. 137-138; M. F. Gawrycki (red.), Dzieje kultury latynoamerykańskiej, Warszawa 2011, s. 16-17.

2 Stosunki polityczne między Polską a państwami Ameryki Łacińskiej liczą ponad 90 lat. Ichnawiązanie bezpośrednio po zakończeniu procesu walk niepodległościowych w regionie laty-noamerykańskim nie było możliwe ze względu na brak istnienia suwerennego państwa pol-skiego. Pierwszymi państwami, z którymi Polska nawiązała stosunki dyplomatyczne były: Bra-zylia (1920 r.), Argentyna (1922 r.) i Meksyk (1924 r.). W latach 1925-1937 Polska nawiązała sto-sunki ze wszystkimi pozostałymi państwami latynoamerykańskimi, jednak w okresie między-wojennym w Ameryce Łacińskiej funkcjonowały jedynie trzy polskie poselstwa: w Brazylii,Argentynie i Meksyku. Na czele placówek w Rio de Janeiro i Buenos Aires stał poseł nadzwy-czajny i minister pełnomocny, w Mieście Meksyk natomiast charge d'affaires, gdyż przed II wojną światową wysyłanie przedstawicieli dyplomatycznych w randze niższej niż ambasadorbyło powszechną praktyką. Wyjątek stanowiły państwa o największym znaczeniu międzynaro-dowym jak USA, Francja, Wielka Brytania, Japonia, Związek Radziecki, gdzie przedstawiciel-stwa podnoszono do rangi ambasad. Patrz: J. Perlin, Historia stosunków dyplomatycznych Pol-ski z Ameryką Łacińską (cz. I), „Ameryka Łacińska” 1996, nr 2(12), s. 101-102.

Page 158: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Łacińską sprzyjały (i nadal sprzyjają) nawiązywaniu polsko-latynoamerykańskiejnici porozumienia. Ze względu na brak zaangażowania Ameryki Łacińskiej w II wojnę światową, grupy Polaków udawały się do państw latynoamerykańskichrównież w trakcie trwania tego konfliktu. Po jego zakończeniu, w sytuacji podziałuświata na dwa rywalizujące ze sobą bloki, stosunki Polski z państwami AmerykiŁacińskiej nie mogły rozwijać się według przyjętego przed wojną wzorca. Lata 1950-1989 to czas podporządkowania stosunków dwustronnych kryteriom ideologicz-nym i regułom zimnowojennym3. Uniemożliwiało to rozwój praktycznie jakiejkol-wiek działalności, poza dyplomatyczną i konsularną oraz, w bardzo ograniczonymstopniu, kulturalną i handlową. Po 1959 r. (rewolucja kubańska) kluczową rolę w stosunkach polsko-latynoamerykańskich odgrywała socjalistyczna Kuba, z którąpodpisano szereg porozumień, między innymi o uznawalności dyplomów i ruchubezwizowym. Realizowane były również polsko-kubańskie wizyty na najwyższymszczeblu4.

Rok 1989, rozpoczynający polską transformację ustrojową, wyznaczył przeło-mową granicę dla całej polskiej polityki zagranicznej, w tym również dla relacji z państwami latynoamerykańskimi. Warto też zaznaczyć, iż koniec lat 80. XX w. tookres schyłku autorytaryzmu w regionie Ameryki Łacińskiej i ostatecznego zastępo-wania dyktatorów władzami demokratycznymi. Polska, jako młoda demokracjaśrodkowoeuropejska, otrzymała więc szansę na zbudowanie stosunków bilateral-nych z państwami regionu niejako od podstaw, bazując na solidnych fundamen-tach. Z perspektywy czasu widać jednak, iż działania prowadzone przez decydentówjuż od pierwszych lat istnienia III RP5 nie doprowadziły do mocnego zacieśnieniawzajemnych relacji.

Skutki, jakie przyniósł dla wzajemnych kontaktów przełomowy rok 1989 orazobraz tychże relacji w latach 90., stanowią ważny przedmiot analizy, gdyż w sposóbbezpośredni pozwalają zrozumieć obecny stan stosunków polsko-latynoamerykań-skich. Przyjęte w niniejszej pracy zawężenie ram czasowych do lat 1989-1999 wyni-ka z przekonania, że okres pierwszej dekady istnienia III RP stanowi dobry przed-miot ocen i podsumowań. Co więcej, podobnie jak rok 1989, również 1999 trakto-wać można jako przełomowy dla Polski, gdyż 12 marca tego roku nasze państwo

156

MAGDALENA LISIŃSKA

3 A. Dembicz, Stosunki z krajami Ameryki Łacińskiej, [w:] B. Wizimirska (red.), Rocznik polskiejpolityki zagranicznej 1996, Warszawa 1996, s. 170.

4 W 1972 r. Polskę odwiedził Fidel Castro, który spotkał się z Edwardem Gierkiem i Piotrem Jaro-szewiczem. Politycy ci udali się z rewizytą na Kubę w 1975 r. W tym samym roku przewodni-czący Rady Państwa Henryk Jabłoński obecny był na I Zjeździe Komunistycznej Partii Kuby w Hawanie. Patrz: J. Perlin, Stosunki polityczne Polski z państwami Ameryki Łacińskiej, [w:] T. Paleczny (red.), Emigracja, Polonia, Ameryka Łacińska. Procesy emigracji i osadnictwa Pola-ków w Ameryce Łacińskiej i ich odzwierciedlenie w świadomości społecznej, Warszawa 1996,s. 118.

5 Nie ma zgody co do tego, od kiedy można mówić o powstaniu III Rzeczpospolitej. Stosunkowopowszechna jest jednak opinia uznająca za tenże moment przegłosowanie przez Sejm Kon-traktowy nazwy państwa „Rzeczpospolita Polska” oraz godła w postaci orła białego w koronie.Ustawa ta weszła w życie 31 grudnia 1989 r.

Page 159: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

uzyskało członkostwo w Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, realizując jedenz celów strategicznych polskiej polityki zagranicznej.

W niniejszym tekście zaprezentowane zostaną relacje Polski z regionem Ame-ryki Łacińskiej z uwzględnieniem kwestii politycznych, gospodarczych i kultural-nych. Ze względu na marginalny charakter, stosunki militarne nie zostały osobnowyszczególnione. Celem pracy jest również ocena wpływu działań podejmowanychw latach 90. na obecne relacje z Ameryką Łacińską.

Stosunki polityczne

Po roku 1989 podstawowym zadaniem polskiej polityki w stosunku do Amery-ki Łacińskiej była szeroko pojęta normalizacja wzajemnych relacji. Już w wygłoszo-nym 12 września 1989 r. exposé premiera Tadeusza Mazowieckiego padło wyraźnestwierdzenie, że w interesie Polski leży współpraca z nowo uprzemysłowionymipaństwami Ameryki Łacińskiej6. Teza ta powtórzona została w pierwszym exposéministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego, wygłoszonym 26 kwiet-nia 1990 r. „Rozbudowa stosunków, ostatnio do pewnego stopnia zaniedbanych, z państwami innych kontynentów, w tym Ameryki Łacińskiej”7 uznana została za jeden z dziewięciu priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Warto podkreślić,że w trzech kolejnych exposé wygłoszonych przez ministra Skubiszewskiego w czerwcu 1991 r., maju 1992 r. i kwietniu 1993 r. również postawiono za cel pogłę-bienie współpracy z państwami latynoamerykańskimi8. Pierwszym widocznympotwierdzeniem przedstawionej w dokumentach linii politycznej wobec AmerykiŁacińskiej było wznowienie stosunków z państwami uważanymi w PRL za wrogie,a więc głównie z Chile (11 marca 1990 r.) i z Paragwajem (3 maja 1991 r.)9.

Analizując konkretne działania Polski w pierwszych latach po przełomie 1989r., można stwierdzić, iż założenia polityczne w stosunku do państw latynoamery-kańskich oparte zostały na podstawowych priorytetach: unormowania stosunkówprawno-traktatowych, zniesienia obowiązku wizowego, tworzenia sieci konsulatówhonorowych i wypracowania zwyczaju regularnych konsultacji politycznych naszczeblu wiceministrów10. Założenia te były przez Polskę najintensywniej realizo-

157

STOSUNKI POLSKI Z PAŃSTWAMI AMERYKI ŁACIŃSKIEJ W LATACH 1989-1999

6 Exposé sejmowe premiera PRL Tadeusza Mazowieckiego (fragmenty dotyczące pomocy zagra-nicznej i stosunków międzynarodowych), [w:] Z. Leszczyński, A. Kosecki (red.), Stosunki mię-dzynarodowe, dokumenty i materiały 1989-2000, Pułtusk 2001, s. 12-14.

7 Exposé ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego w Sejmie – 26 kwietnia 1990 r.,http://www.stosunki-miedzynarodowe.pl/teksty-zrodlowe/przemowienia/1133-expose-ministra-spraw-zagranicznych-krzysztofa-skubiszewskiego-w-sejmie-26-kwietnia-1990-r(dostęp: 14.07.2012).

8 Szerzej na ten temat: L. W. Zyblikiewicz, Reorientacja polityki zagranicznej Polski w latach1989-2008, [w:] J.J. Piątek, R. Podgórzańska (red.), Polityka zagraniczna, decyzje, procedury,instytucje, Toruń 2009, s. 11-14.

9 J. Perlin, Stosunki polityczne Polski…, s. 121.10 A. Dembicz, Stosunki z krajami…, s. 171.

Page 160: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wane do połowy lat 90. Nie uległy one modyfikacjom w okresie, gdy do władzydoszły środowiska lewicowe.

Biorąc pod uwagę kwestie prawno-traktatowe, najczęściej podpisywanymiumowami dwustronnymi były regulacje o unikaniu podwójnego opodatkowania i ochronie inwestycji. W latach 90. udało się podpisać tego typu porozumienia z Urugwajem (1991 r.), Argentyną (1991 r.) i Chile (1995 r.). Polska dyplomacja zabie-gała również o podpisanie z państwami latynoamerykańskimi umów o współpracynaukowej i kulturalnej.

Likwidacja obowiązku wizowego stanowiła istotny w wymiarze politycznymelement wzajemnych relacji. W latach 90. zniesione zostały wizy między innymi doArgentyny (1990 r.), Urugwaju (1991 r.), Kostaryki (1992 r.), Boliwii (1994 r.), Chile(1995 r.) czy Nikaragui (1995 r.).

W okresie postzimnowojennym powrócono również do przedwojennej tradycjizakładania w Ameryce Łacińskiej konsulatów honorowych11. W pierwszej dekadzieistnienia III RP ustanowiono ponad 20 okręgów konsularnych, między innymi w Cordobie, Mar de la Plata, Posada (Argentyna), Punta del Este (Urugwaj), La Paz(Boliwia), Belo Horizonte, Vitorii i Erexim (Brazylia), Gualdalajarze, Guanajuato,Tulancingo (Meksyk), Kingston (Jamajka), La Serenie (Chile).

W latach 90., głównie w ich pierwszej połowie, dochodziło do niezwykle licz-nych kontaktów politycznych polsko-latynoamerykańskich, szczególnie na szcze-blu ministerialnym i eksperckim. W 1994 r. powstały cztery parlamentarne grupybilateralne (polsko-brazylijska, polsko-chilijska, polsko-kolumbijska i polsko-meksykańska). Bardzo istotnym, a jednocześnie najbardziej reprezentatywnymelementem zacieśnienia wzajemnych stosunków, były wizyty na wysokim szcze-blu, podejmowane zarówno przez przedstawicieli władz Rzeczpospolitej, jak i państw Ameryki Łacińskiej. Już w październiku 1990 r. do Polski przyjechałargentyński prezydent Carlos Saúl Menem, wyrażając poparcie dla rozpoczynają-cych się przemian demokratycznych. Wizyta argentyńskiego prezydenta miałarównież swój wymiar symboliczny, gdyż był on pierwszym po Fidelu Castro laty-noamerykańskim przywódcą, który zdecydował się odwiedzić Polskę. Na przeło-mie lipca i sierpnia 1991 r. polski minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubi-szewski odwiedził natomiast Argentynę, Brazylię, Urugwaj, Paragwaj (państwaMercosur) oraz Chile. W 1998 r. z wizytą w Polsce przebywał peruwiański prezy-dent Alberto Fujimori, w 1999 r. natomiast prezydent Chile Eduardo Frei Mon-talva. Wcześniej, bo w 1994 r., do Polski z wizytą nieoficjalną przybył prezydent

158

MAGDALENA LISIŃSKA

11 Powodem zakładania konsulatów honorowych w państwach Ameryki Łacińskiej w okresiemiędzywojennym były głównie ograniczone fundusze państwa polskiego, którego celem byłaobecność konsularno-dyplomatyczna w całym regionie latynoamerykańskim. Do wybuchu II wojny światowej Polska miała konsulów honorowych we wszystkich państwach AmerykiŁacińskiej nieobsadzonych przez zawodowych dyplomatów, z wyjątkiem Hondurasu i Wene-zueli. Patrz: H. Dumała, Polska – Ameryka Łacińska. Powojenne stosunki dyplomatyczno-kon-sularne, „Annales. Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, Sectio K, Politologia, vol. IV, Lublin1997, s. 24.

Page 161: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Urugwaju Luis Alberto Lacalle. Warto zwrócić uwagę na obecność polskich przed-stawicieli na uroczystościach objęcia urzędów przez Freia Montalvę w 1994 r. orazMenema i Fujimoriego w 1995 r. Bez wątpienia jednak pierwszoplanowym wyda-rzeniem dla stosunków polsko-latynoamerykańskich w latach 90. była wizyta pre-zydenta Lecha Wałęsy w państwach Mercosur oraz w Chile, która odbyła się w dniach 19-25 lutego 1995 r. Wizyta ta miała wymiar historyczny, po raz pierwszybowiem głowa państwa polskiego odwiedziła tę część świata. Celem wizyty byłom.in.: stworzenie dobrego klimatu do podejmowania wzajemnych inicjatyw (przedewszystkim na poziomie gospodarczym), pokazanie wspólnoty interesów, wytycze-nie perspektywy dalszego rozwoju stosunków12. Istotny wymiar stanowiły równieżliczne spotkania z latynoamerykańską Polonią. W deklaracji wygłoszonej w Foz deIguaçu, gdzie zbiegają się granice Paragwaju, Brazylii i Argentyny, prezydent Wałęsapodziękował społeczeństwom latynoamerykańskim za gościnność dla polskich emi-grantów na przestrzeni dziejów13.

Istotnym wydarzeniem z zakresu stosunków polsko-latynoamerykańskich w latach 90. był również udział Polskiego Kontyngentu Wojskowego w wielonaro-dowych siłach wojskowo-policyjnych na Haiti w 1994 r., gdzie 50 komandosów z grupy GROM wzięło udział w operacji mającej na celu przywrócenie władzy pre-zydenta Jean-Bertranda Aristide'a, obalonego wcześniej przez wojsko. Polska jed-nostka wyleciała na Haiti 19 października 1994 r. i została tam przez cały pierwszyetap interwencji14.

Jak wcześniej wspomniano, intensyfikacja działań politycznych podejmowa-nych przez Polskę w stosunku do państw latynoamerykańskich przypadła na pierw-sze pięć lat po 1989 r. W sejmowym exposé ministra spraw zagranicznych Włady-sława Bartoszewskiego z maja 1995 r. odnaleźć można stwierdzenie, że polska poli-tyka zagraniczna koncentruje się na Europie, ale nie traci z pola widzenia licznej i zróżnicowanej grupy krajów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Kilka zdań później,wyliczając państwa, z którymi stosunki powinny być w Polsce uznane za prioryte-towe, minister Bartoszewski nie wymienił jednak ani jednego państwa latynoame-rykańskiego15. Wypowiedź ta dobitnie świadczy o zmniejszeniu zainteresowaniaAmeryką Łacińską polskiego rządu. Tendencja taka utrzymała się praktycznie dodnia dzisiejszego.

159

STOSUNKI POLSKI Z PAŃSTWAMI AMERYKI ŁACIŃSKIEJ W LATACH 1989-1999

12 Działalność prezydenta Lecha Wałęsy w sferze polityki zagranicznej. Rok 1995, bilans 1991-1995, [w:] B. Wizimirska, op.cit., s. 179-181.

13 Ibidem.14 J. Perlin, Stosunki polityczne Polski…, s. 123.15 Exposé ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego w Sejmie – 24 maja 1995 r.,

http://www.stosunki-miedzynarodowe.pl/teksty-zrodlowe/przemowienia/1042-expos-ministra-spraw-zagranicznych-wladyslawa-bartoszewskiego-w-sejmie-24-maja-1995-r (dostęp:14.07.2012).

Page 162: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Stosunki gospodarcze

Biorąc pod uwagę całość omawianych powyżej kontaktów politycznych z pań-stwami latynoamerykańskimi do roku 1999, warto zwrócić uwagę na generalną ten-dencję do podporządkowywania większości działań poprawie warunków do rozwo-ju współpracy gospodarczej. Kontakty gospodarcze stały się absolutnym priorytetemw stosunkach Polski z regionem latynoamerykańskim, co wielokrotnie podkreślalipolitycy polskich kręgów rządowych16.

W okresie zimnej wojny, szczególnie zaś w latach 70., państwa latynoamery-kańskie były dla Polski najważniejszymi partnerami z grupy państw rozwijającychsię. Wzrostowi wymiany handlowej w tym okresie sprzyjała łatwość kredytowaniazewnętrznego i stopniowe otwieranie się polskiej gospodarki17. Przełom lat 80. i 90.stanowił ważny moment dla wzajemnych relacji gospodarczych, zarówno ze wzglę-du na zmiany systemowe w Polsce, jak również reformy przeprowadzane w naj-większych państwach Ameryki Łacińskiej (Argentynie, Brazylii, Meksyku). Skut-kiem przemian gospodarczych był gwałtowny spadek obrotów handlowych Polski z państwami Ameryki Łacińskiej. Nie dziwią więc działania podjęte przez polskichdecydentów, mające na celu poprawę sytuacji i intensyfikację wzajemnych kontak-tów handlowych.

Analizując dokładny przebieg większości omawianych powyżej wizyt, spotkańczy bilateralnych konsultacji pomiędzy Polską, a państwami Ameryki Łacińskiej,nietrudno dojść do wniosku, że sprowadzały się one głównie do kwestii gospodar-czych. Można więc stwierdzić, iż po 1989 r. to właśnie promocja wymiany handlo-wej stała się jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej wobec państw laty-noamerykańskich. Potwierdzeniu tej tezy służyć może wypowiedź podsekretarzastanu w MSZ Roberta Mroziewicza z 12 grudnia 1994 r., kiedy to stwierdził on, że podstawą dyplomacji polskiej w stosunkach z Ameryką Łacińską jest dialog z Grupą z Rio, otwierający kanały współpracy gospodarczej18.

Szczególną uwagę zwrócić należy również na zabiegi Polski w stosunku dopaństw Mercosur. Już od momentu powstania Wspólnego Rynku Południa w 1991r., Polska wiązała duże nadzieje ze współpracą z tym ugrupowaniem, o czym świad-czyć może chociażby wizyta prezydenta Wałęsy w siedzibie ugrupowania w Monte-video w czasie pobytu w Ameryce Łacińskiej w 1995 r.

160

MAGDALENA LISIŃSKA

16 O konieczności nawiązania bliższych relacji gospodarczych z państwami Ameryki Łacińskiejmówił już premier Tadeusz Mazowiecki w swoim exposé z dnia 12 września 1989 r. Teza tapowtarzana była w przemówieniach programowych praktycznie wszystkich ministrów sprawzagranicznych RP do końca lat 90.

17 A. Dembicz [et al.], Stan i perspektywy stosunków gospodarczych Polski z krajami AmerykiŁacińskiej, Warszawa 1997, s. 40.

18 Wypowiedź Roberta Mroziewicza w czasie konferencji „Ameryka Łacińska w polskiej politycew kontekście współczesnych procesów regionalnych i globalnych: możliwe kierunki zaintere-sowań i studiów”, która odbyła się 12 grudnia 1994 r. Transkrypcja: „Ameryka Łacińska” nr 4(6) 1994, s. 112-115.

Page 163: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Przedstawione w tabeli nr 1 dane liczbowe na temat wartości obrotów handlo-wych Polski z Ameryką Łacińską wyraźnie dowodzą jednak, że polskie założeniawspółpracy gospodarczej z tym regionem nie przyniosły zamierzonych efektów.Wraz ze wzrostem obrotów między Polską a Latynoameryką rósł również deficythandlowy. Za przełomowe z pewnością można uznać lata 1994 i 1995, kiedy to w relacjach z Ameryką Łacińską po raz pierwszy pojawiła się tak wyraźna nadwyżkaimportu nad eksportem. Mimo iż skok ten związany był z panującym ówcześnie w Ameryce Łacińskiej kryzysem19, ujemne saldo utrzymało się w dalszych latach,doprowadzając do powstania stałej tendencji w relacjach gospodarczych Polski z państwami latynoamerykańskimi.

Tabela nr 1. Zmiany wartości obrotów handlowych Polski z Ameryką Łacińską w okre-sie 1989-1999 (dane w mln USD)20

1970 1980 1985 1989 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999

Import 72 816 309 261 76 118 193 194 327 412 682 671 640 562

Eksport 49 306 209 197 207 141 319 215 226 227 201 206 240 279

Obroty 121 1122 518 458 283 259 512 409 553 639 883 877 880 841

Saldo -23 -510 -100 -64 131 23 126 21 -101 -185 -481 -465 -400 -283

Źródło: za lata 1970-1985: A. Dembicz, Stosunki z krajami…; za lata 1989-1993: A. Dembicz [et al.], Stani perspektywy stosunków gospodarczych…; za lata 1994-1999: Rocznik statystyczny handlu zagranicz-nego GUS z lat 1995, 1996, 1997, 1998, 1999, 2000.

Transformacja ustrojowa nie przyniosła zmian w kwestii głównych partnerówhandlowych Polski w Ameryce Łacińskiej. Najważniejszym latynoamerykańskimpartnerem Polski była i jest Brazylia. Na drugim miejscu niezmiennie znajduje sięArgentyna. W 1989 r. obroty handlowe Polski z owymi dwoma państwami stanowi-ły około 60% całkowitej wymiany handlowej z regionem. Sytuacja ta nie uległa zna-czącym zmianom aż do końca lat 90.21 Okres ten przyniósł znaczne rozszerzenieobecności gospodarczej Polski w Ameryce Łacińskiej. Do roku 1999 nasz kraj reali-

161

STOSUNKI POLSKI Z PAŃSTWAMI AMERYKI ŁACIŃSKIEJ W LATACH 1989-1999

19 Na przełomie lat 1994 i 1995 doszło w Meksyku do kryzysu walutowego spowodowanegodewaluacją peso. Mimo iż gospodarki innych państw Ameryki Łacińskiej, szczególnie zaśArgentyny i Brazylii, nie miały silnych kontaktów handlowych z Meksykiem, kryzys przeniósłsię również na te państwa. Zjawisko to, określone jako „efekt tequila”, związane było z faktem,iż zagraniczni inwestorzy postrzegali Amerykę Łacińską jako jeden duży rynek. Po dewaluacjimeksykańskiego peso zaczęto więc obawiać się, że sytuacja taka może powtórzyć się w sto-sunku do argentyńskiego peso i brazylijskiego reala. Zaowocowało to nagłą sprzedażą walut i w konsekwencji szybkim spadkiem ich wartości. Warto zwrócić uwagę, że Brazylia i Argenty-na – państwa najbardziej dotknięte „efektem tequila” – były (i nadal są) najważniejszymi part-nerami handlowymi Polski w Ameryce Łacińskiej.

20 W tabeli zawarte zostały dane dotyczące tych państw Ameryki Łacińskiej, które uwzględnianesą w statystykach GUS. Każdego roku jest to około 15 państw, z którymi przeprowadzono trans-akcje o wartości przekraczającej kilkadziesiąt tysięcy USD.

21 Dane na podstawie: Rocznik statystyczny handlu zagranicznego GUS z lat 1989 i 1999.

Page 164: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

zował wymianę handlową z około 40 państwami i terytoriami zależnymi w Amery-ce Łacińskiej22, mimo iż aktywna współpraca utrzymywała się (i nadal utrzymuje) z około 10 najważniejszymi latynoamerykańskimi partnerami Polski.

Istotnym aspektem w kontaktach gospodarczych Polski z Ameryką Łacińską po1989 r. jest również zmiana jakościowa towarów będących przedmiotem handlu. O ile przed transformacją największy udział w wymianie handlowej miały surowceniskoprzetworzone i półprodukty, w pierwszej dekadzie istnienia III RP dominowaćzaczęły towary rolno-spożywcze, a istotną pozycję na liście importowanych z Ame-ryki Łacińskiej artykułów zyskały produkty takie jak kawa czy banany23.

Stosunki kulturalne i rola Polonii

Ameryka Łacińska nigdy nie pretendowała do roli priorytetowego obszaru roz-woju polskich zagranicznych stosunków kulturalnych. Za czasów PRL nie przywią-zywano większej wagi do rozwoju współpracy kulturalnej, mimo podpisania szere-gu porozumień w tym zakresie z państwami takimi jak Argentyna (1984 r.), Meksyk(1970 r.), Kostaryka (1979 r.), Kolumbia (1981 r.), Kuba (1987 r.), Peru (1977 r.) czyPanama (1978 r.). Transformacja ustrojowa w Polsce umożliwiła odejście od czynni-ka ideologicznego i wypracowanie nowych mechanizmów współpracy kulturalnej i naukowej z regionem.

Realizując priorytet normalizacji stosunków prawno-traktatowych z AmerykąŁacińską, kolejnym polskim rządom w latach 90. udało się podpisać umowy o współpracy kulturalno-naukowej z państwami do tej pory pomijanymi, a więcUrugwajem (1989 r.), Brazylią (1991 r.) i Chile (1995 r.). Większość umów podpisa-nych przed 1989 r. zostało odnowionych, w przypadku niektórych podpisano pro-gramy wykonawcze (np. z Argentyną 22 października 1993 r.). Jedynie umowa bila-teralna z Kubą wygasła w 1997 r. Podpisanie owych porozumień umożliwiło inten-syfikację kontaktów polsko-latynoamerykańskich, głównie na szczeblu naukowym.Za sukces uznać można m.in. prowadzone od ponad 20 lat przez naukowców Uni-wersytetu Warszawskiego badania archeologiczne i etnograficzne w Peru, Ekwado-rze i Boliwii, czy też dokonania polskich astronomów pracujących w chilijskimobserwatorium w Las Campanas.

Szczególną rolę w pogłębianiu polsko-latynoamerykańskiej współpracy kultu-ralnej w latach 90. odegrały liczne skupiska polonijne, ze względów politycznychcałkowicie marginalizowane w PRL. Trudno jest jednoznacznie ocenić, jak wieleosób mających polskie korzenie zamieszkuje region latynoamerykański, szacuje sięjednak, iż może być ich prawie 2 mln, najwięcej w Brazylii i Argentynie (odpowied-nio 1,5 mln i 130 tys.)24. Procesy demokratyzacyjne w Ameryce Łacińskiej oraz

162

MAGDALENA LISIŃSKA

22 A. Dembicz, Stosunki z krajami…, s. 173.23 Idem [et al.], Stan i perspektywy stosunków gospodarczych…, s. 50-52.24 A. Stelmachowski, Sytuacja Polonii w Ameryce Łacińskiej w kontekście zjawisk w ruchu polo-

nijnym na świecie, [w:] M. Malinowski (red.), Tożsamość oraz percepcja Polski i polskości w środowiskach Polonii latynoamerykańskiej, Warszawa 2000, s. 21-22.

Page 165: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

w Polsce sprzyjały regionalnej integracji ruchu polonijnego. Zainicjowany on zostałw 1993 r., kiedy to utworzona została Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ), skupiająca kilkadziesiąt organizacji polonijnych,głównie z basenu La Platy. Założycielem i prezesem USOPAŁ został Jan Kobylań-ski, ówczesny konsul honorowy RP w Urugwaju i prezes Związku Polaków w Argentynie25.

W organizowane przez USOPAŁ Kongresy Polonii Ameryki Łacińskiej (w 1993 r.w Buenos Aires, w 1996 r. w Kurytybie i w 1998 r. w Punta del Este) zaangażowanebyły nie tylko środowiska polonijne, ale również polskie instytucje akademickieoraz przedstawiciele parlamentu i rządu RP. Działalność ruchów polonijnych przy-niosła szczególnie wymierny efekt w Argentynie, czego przejawem może być ogło-szenie w 1995 r. przez Senat Republiki dnia 8 czerwca „Dniem osadnika polskiego”(Día del Colono Polaco). Święto to upamiętnia przybycie pierwszych Polaków doargentyńskiej prowincji Misiones w 1897 r.

Jak wcześniej wspomniano, wpływ na postrzeganie Polski w Ameryce Łaciń-skiej mają również wybitni Polacy, którzy swoją działalność związali z regionemlatynoamerykańskim. Przykładowo, postać Ignacego Domeyki w Chile jest bardzoznana i ceniona, co przejawia się w licznych uroczystościach organizowanych ku jego pamięci w Santiago de Chile i innych miastach. Warto również podkreślić,że bardzo dużym zainteresowaniem w Ameryce Łacińskiej cieszy się muzyka Fryde-ryka Chopina. W Ameryce Łacińskiej znajdują się cztery pomniki polskiego kompo-zytora, najnowszy z nich, w Punta del Este w Urugwaju, ufundowany został w 1999 r.przez wspominanego wcześniej Jana Kobylańskiego.

Podsumowanie

Podsumowując, należy stwierdzić, że relacje Polski z Ameryką Łacińską w latach 1989-1999 charakteryzowały się wyjątkowo zmienną dynamiką. Ichintensyfikacja przypadła na pierwsze pięciolecie, z biegiem czasu ulegały zaścoraz większemu marginalizowaniu. Wynika to głównie z faktu, iż w pierwszychlatach po przełomie polska dyplomacja skupiła się na odbudowaniu i umacnia-niu stosunków bilateralnych z państwami latynoamerykańskimi. Cele którepostawiła sobie Polska w owym okresie, takie jak chociażby podpisywanie umówdwustronnych czy zakładanie konsulatów honorowych, miały co do zasady cha-rakter krótkoterminowy. Nie zadbano o wypracowanie klarownej i długofalowejstrategii w stosunku do państw Ameryki Łacińskiej, co widoczne było już podkoniec lat 90. Ostatnim mocnym akcentem w stosunkach polsko-latynoamery-

163

STOSUNKI POLSKI Z PAŃSTWAMI AMERYKI ŁACIŃSKIEJ W LATACH 1989-1999

25 W latach 90. zarówno władze w Polsce, jak i środowiska emigracyjne w Ameryce Łacińskiejtraktowały Kobylańskiego jako mecenasa i sponsora ruchu polonijnego, działającego na rzeczpoprawy stosunków latynoamerykańsko-polskich. Świadczą o tym liczne odznaczenia pań-stwowe otrzymane przez niego w latach 1993-1997, między innymi Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Page 166: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

kańskich w omawianym okresie była bowiem wizyta prezydenta Wałęsy w Ame-ryce Południowej w 1995 r.

Patrząc obiektywnie, nawet w okresie najbardziej zintensyfikowanych stosun-ków Ameryka Łacińska nie urastała do roli priorytetowej dla polskiej polityki zagra-nicznej, interesy polskie koncentrują się bowiem głównie na północnej półkuli. Niepowinno to jednak zwalniać władz Polski z wypracowania długoterminowego planudziałania w stosunku do regionu, z którym Polska ma wiele wspólnego i z którymnie ma sprzecznych interesów26. Paradoksalnie nieco, to właśnie ów brak sprzecz-ności mogących wywołać jakąkolwiek debatę w pewnym stopniu przyczynił się dobraku wyraźnego polsko-latynoamerykańskiego dialogu. W latach 90. AmerykaŁacińska była praktycznie nieobecna w debacie publicznej. O swego rodzaju poraż-ce polskiej polityki zagranicznej w kontekście Latynoameryki świadczy również stanstosunków gospodarczych z państwami regionu. W 1989 r. w kręgach rządowychpowszechna była opinia o konieczności zwiększenia obrotów i poprawy bilansuhandlowego z Ameryką Łacińską. Dekadę później zwracano uwagę na ten sam pro-blem. Różnica polega jednak na tym, iż w 1989 r. deficyt handlowy Polski z pań-stwami latynoamerykańskimi był ponad cztery razy niższy niż 1999 r., kiedy to zewzględu na kryzys w Argentynie i Brazylii import do Polski był i tak znacząco niższyniż w latach wcześniejszych.

Stosunki z Polonią latynoamerykańską, mimo iż w początkowym okresie uległypewnemu ożywieniu, ochłodziły się pod koniec lat 90., w dużym stopniu ze wzglę-du na rosnące kontrowersje wokół osoby Jana Kobylańskiego27.

Krótkoterminowa polityka względem Ameryki Łacińskiej i brak wypracowaniaszerszych koncepcji odbiły się na stanie wzajemnych relacji w okresie późniejszym.Obecnie stosunki polsko-latynoamerykańskie cechują się stagnacją, mimo teore-tycznego poszerzenia możliwości kontaktów, związanego z przystąpieniem Polskido Unii Europejskiej w 2004 r. Opinia publiczna nie jest zainteresowana tematykąlatynoamerykańską, co skutkuje brakiem zainteresowania mediów polskich. Z per-spektywy latynoamerykańskiej sytuacja nie przedstawia się lepiej – jakąkolwiekwiedzą o Polsce może pochwalić się bardzo nieliczna grupa obywateli państw Ame-ryki Łacińskiej. Według badań przeprowadzonych w 2005 r. przez ośrodek badań

MAGDALENA LISIŃSKA

26 J. Spyra, Stosunki Polski z krajami Ameryki Łacińskiej, [w:] M. F. Gawrycki (red.), AmerykaŁacińska we współczesnym świecie, Warszawa 2006, s. 390.

27 Kontrowersje wokół osoby Jana Kobylańskiego pojawiać się zaczęły pod koniec lat 90., gdy najaw wyszły niejasności dotyczące przeszłości biznesmena. Spekulowano na temat powiązańKobylańskiego z hitlerowcami w czasie II wojny światowej oraz podważano fakt jego pobytu w obozie koncentracyjnym. Sam zainteresowany zaprzeczył tym doniesieniom, wytaczającprzedstawicielom mediów i polityki procesy o zniesławienie. Po szeregu oskarżeń o działaniaantypaństwowe i antysemityzm, w 2000 r. Kobylański usunięty został z funkcji konsula hono-rowego w Punta del Este. Kontrowersje wokół byłego dyplomaty doprowadziły do mocnychpodziałów w środowiskach Polonii latynoamerykańskiej, szczególnie zaś w Argentynie i Uru-gwaju. W 2005 r. utracił on zajmowaną przez długi okres funkcję szefa Związku Polaków w Argentynie.

Page 167: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Latinbarómetro, jedynie 7% Meksykanów i 6% Chilijczyków kojarzy nazwę „Pol-ska”28. Statystyka ta mówi sama za siebie.

Reasumując, warto zwrócić uwagę, że relacje z państwami latynoamerykański-mi, mimo iż zaniedbane w latach 90., w dalszym ciągu stanowić powinny obiektzainteresowania polskiej dyplomacji. Polska, jako liczące się państwo Europy Środ-kowo-Wschodniej, powinna wyjść z cienia i rozpocząć budowanie stosunków z Ame-ryką Łacińską na bazie klarownych i jasnych koncepcji długoterminowych. Szansąstojącą przed Polską jest działalność w ramach Unii Europejskiej, utrzymującej sze-roką sieć powiązań z Ameryką Łacińską. Zjednoczona Europa może być dla Polskipomostem w stosunkach z regionem, którego rola w zglobalizowanym świecie cią-gle rośnie.

Streszczenie

Ameryka Łacińska to obszar często pomijany w polskiej debacie publicznej, rów-nież w kontekście polityki zagranicznej prowadzonej przez nasze państwo. W niniejszej pracy Autorka stara się przybliżyć czytelnikowi kwestię stosunkówPolski z regionem w latach 1989-1999 oraz stawia tezę, iż działania podjęte w tymokresie rzutują na obecny, niewystarczający poziom tychże relacji. W pierwszejkolejności przedstawiony został zarys historyczny stosunków polsko-latynoamery-kańskich w okresie przed 1989 r. Następnie uzasadniony został wybór ram czaso-wych przyjętych w tekście, których granice wyznaczają dwa ważne dla Polski wyda-rzenia – rozpoczęcie transformacji ustrojowej i wejście w poczet członków PaktuPółnocnoatlantyckiego. Część właściwa tekstu podzielona została na trzy części –analizę polsko-latynoamerykańskich stosunków politycznych, gospodarczych i kul-turalnych. W konkluzjach Autorka podejmuje próbę oceny tychże kwestii, ze szcze-gólnym uwzględnieniem ich wpływu na sytuację obecną. Podkreśla również, że polscy decydenci powinni zmienić stosunek do Ameryki Łacińskiej, zaniedby-wanej przez dyplomację naszego państwa niemal od 20 lat.

165

STOSUNKI POLSKI Z PAŃSTWAMI AMERYKI ŁACIŃSKIEJ W LATACH 1989-1999

28 L. Miodek, Obecność Ameryki Łacińskiej w polskiej polityce zagranicznej – przegląd stosunkówwzajemnych w latach 1990-2005, [w:] A. Dembicz (red.) Ameryka Łacińska w polskiej polityce,Warszawa 2009, s. 25.

Page 168: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 169: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Wniosek Autonomii Palestyńskiej o uzyskanieczłonkostwa w ONZ – stanowisko Polski

WWeerroonniikkaa GGrrzzyywwaacczz

Zarys historii konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Stan negocjacji pokojowych

Konflikt izraelsko-palestyński jest jednym z najdłuższych w historii współcze-snych stosunków międzynarodowych. Od ponad 60 lat, pomimo zaangażowaniaświatowych potęg, nie udaje się wypracować trwałego porozumienia. W konflikcieścierają się ze sobą dwa nacjonalizmy: żydowski i arabski. Izrael, który proklamowałniepodległość 14 maja 1948 r., jest spełnieniem dążeń Żydów do posiadania wła-snego państwa. Postulaty utworzenia prawnie zabezpieczonej siedziby dla narodużydowskiego, będące odpowiedzią na nasilające się nastroje antysemickie w XIX-wiecznej Europie, znalazły swój wyraz w ruchu syjonistycznym. Wśród propozycjimiejsca utworzenia własnego państwa znalazły się m.in. związana historycznie z narodem żydowskim Palestyna, ale także Madagaskar i Uganda. Na Kongresie Syjo-nistycznym w 1946 r. zdecydowano o utworzeniu państwa żydowskiego w Palesty-nie. Ziemia palestyńska po I wojnie światowej była objęta mandatem brytyjskim.Wielka Brytania odniosła się przychylnie do „ustanowienia w Palestynie siedzibynarodowej dla narodu żydowskiego” w deklaracji ministra spraw zagranicznychArthura Balfoura z listopada 1917 r.1

Społeczność międzynarodowa zaakceptowała utworzenie Izraela w rezolucji nr 181 (II) Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 1947 r., w której przedstawiono podziałPalestyny na dwa państwa: żydowskie i arabskie2. Dążąc do pogodzenia sprzecznychinteresów, wypracowano rozwiązanie, zgodnie z którym w miarę równomierniepodzielono sporny teren. Rezolucja nr 181 legitymizowała powstanie państważydowskiego na 56% obszaru Palestyny i powstanie państwa arabskiego na 44% tery-torium Palestyny. Jerozolima – miasto święte dla trzech wielkich religii, otoczonaprzez państwo arabskie – miała posiadać status międzynarodowy. Dzień po prokla-

167

1 K. E. Schulze, Konflikt arabsko-izraelski. Dokumenty, Warszawa 2010, s. 178.2 United Nations General Assembly Resolution 181 November 29, 1947, http://www.yale.edu/

lawweb/avalon/un/res181.htm (dostęp: 12.05.2012).

Page 170: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

mowaniu niepodległości Izrael został zaatakowany przez arabskich sąsiadów –Egipt, Jordanię, Syrię, Liban oraz Irak. Wojna izraelsko-arabska (1948-1949) byłakontynuacją walk, które wybuchły w brytyjskim mandacie pomiędzy ludnościążydowską i arabską, po ogłoszeniu przez ONZ rezolucji o podziale Palestyny. Namocy porozumień rozejmowych zwycięski Izrael zatrzymał 77% terytorium Palesty-ny, Jordania zajęła Zachodni Brzeg Jordanu i Wschodnią Jerozolimę, a Egipt StrefęGazy. Kolejne zmiany granic, odbiegające od tych zaleconych w rezolucji nr 181,nastąpiły po wojnie sześciodniowej, która miała miejsce w 1967 r. Po prewencyj-nym ataku Izraela na sąsiadujące państwa arabskie pod jego władzą znalazło się całeterytorium Palestyny – Zachodni Brzeg Jordanu, wschodnia część Jerozolimy orazStrefa Gazy. Państwo żydowskie uzyskało także kontrolę nad ważnymi strategicznieWzgórzami Golan oraz egipskim Półwyspem Synaj. Rada Bezpieczeństwa ONZ zaję-ła stanowisko wobec zaistniałych wydarzeń, uchwalając 22 listopada 1967 r. rezolu-cję nr 242, która wzywała do ustanowienia sprawiedliwego i trwałego pokoju na Bli-skim Wschodzie3.

Palestyńczycy przy pomocy sąsiednich państw arabskich sprzeciwiali się utwo-rzeniu Izraela, podnosząc swoje prawa do tego terytorium. Początkowo słabo zorga-nizowany ruch palestyński w 1964 r. przybrał ramy prawne w postaci OrganizacjiWyzwolenia Palestyny (OWP), powstałej z inicjatywy Ligii Arabskiej. OWP połączy-ła ugrupowania o różnym profilu ideologicznym. W 1969 r. na jej czele stanął JaserArafat, lider największego ugrupowania Fatah. Celem, dla którego powstała OWP,było zniszczenie państwa żydowskiego i utworzenie Palestyny. Początkowo prowa-dziła ona zbrojną i terrorystyczną działalność. Obecnie OWP uznaje państwo Izraelpod warunkiem powstania niepodległej Palestyny. Stopniowe odejście od politykiprzemocy wpłynęło na postrzeganie przez społeczność międzynarodową OWP jakoreprezentanta narodu palestyńskiego. W 1974 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ namocy rezolucji nr 32374 nadało jej status obserwatora. W tym samym roku utwo-rzono stałe biuro OWP przy ONZ5. Wybuch pierwszej intifady w 1987 r. ukazałdeterminację ludności palestyńskiej, dążącej do posiadania własnego państwa. W wyniku radykalizacji części społeczeństwa palestyńskiego powstało islamskieugrupowanie Hamas, które ma na celu zniszczenie Izraela i utworzenie palestyń-skiej republiki islamskiej w jego miejsce. Palestyńska Rada Narodowa, pełniącafunkcję parlamentu, 15 listopada 1988 r. w Algierze ogłosiła niepodległość Palesty-ny. Negocjacje izraelsko-palestyńskie doprowadziły do powstania Autonomii Pale-styńskiej. W 1994 r. przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat i premier Izraela IcchakRabin podpisali porozumienie o ograniczonej autonomii Strefy Gazy. Rok później

168

WERONIKA GRZYWACZ

3 K. E. Schulze, op.cit., s. 61; United Nations Resolution 242, http://www.sixdaywar.org/con-tent/242.asp (dostęp: 12.05.2012).

4 United Nations General Assembly Resolution 3237(XXIX), November 22, 1974, Observer statusfor the Palestine Liberation Organization, http://www.un.org/ga/search/view_doc.asp?symbol=A/RES/3237(XXIX)&Lang=E&Area=RESOLUTION (dostęp: 12.05.2012).

5 Status of Palestine at the United Nations, http://www.un.int/wcm/content/site/palestine/pid/11550 (dostęp: 12.05.2012).

Page 171: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

rozszerzono jej zakres na Zachodni Brzeg Jordanu. Jedność palestyńskiego ruchunarodowego została rozbita, gdy w 2006 r. większość w parlamencie Strefy Gazyzdobył Hamas. Nie udał się projekt powołania palestyńskiego rządu jedności naro-dowej, opracowany przy pomocy mediacji saudyjskiej. 14 czerwca 2007 r. Hamasprzejął całkowitą kontrolę nad Strefą Gazy.

Autonomia Palestyńska politycznie i geograficznie dzieli się po tym wydarzeniuna Strefę Gazy rządzoną przez Hamas i Zachodni Brzeg Jordanu pod władzą Fatahu,na czele którego stoi Mahmud Abbas. Hamas odrzuca możliwość pokojowego poro-zumienia się z Izraelem, prowadząc przy tym działalność terrorystyczną. W maju2011 r. podpisano w Kairze porozumienie o współpracy pomiędzy Hamasem i Fata-hem. Jego celem jest powstanie palestyńskiego rządu jedności narodowej i dopro-wadzenie do wyborów parlamentarnych. Izrael odrzucił dokument i nie zgadza się,by Hamas wchodził w skład palestyńskich władz6.

Na przestrzeni minionych kilku dekad podejmowano wiele prób rozwiązaniakonfliktu izraelsko-palestyńskiego. Po wojnie Yom Kippur w 1973 r. wybuchł świa-towy kryzys gospodarczy spowodowany embargiem na dostawy ropy naftowej nało-żonym przez arabskich członków OPEC na sojuszników Izraela. Społeczność mię-dzynarodowa mocniej zaangażowała się wówczas w próby rozwiązania konfliktu bli-skowschodniego. W dniach 21-22 grudnia 1973 r. sekretarz generalny ONZ KurtWaldheim zorganizował konferencję pokojową w Genewie, w której wzięli udziałprzedstawiciele USA, ZSRR, Egiptu, Jordanii, Libanu i Izraela. Później rozmowy niebyły kontynuowane, ponieważ Egipt i Izrael przystąpiły do negocjacji dwustron-nych. Po niepowodzeniu pierwszej międzynarodowej formuły pokojowej sekretarzstanu USA Henry Kissinger podjął tzw. dyplomację wahadłową. Dzięki częstym, bez-pośrednim rozmowom ze stronami zawarto kilka porozumień: 18 stycznia 1974 r.porozumienie o rozdzieleniu sił egipskich i izraelskich, 31 maja 1975 r. o rozdziele-niu sił syryjskich i izraelskich oraz 4 września 1975 r. o wycofaniu wojsk izraelskich z części Synaju i utworzeniu strefy buforowej patrolowanej przez siły ONZ.

Wynikiem rozmów egipsko-izraelskich prowadzonych w Camp David byłozawarcie przez te państwa porozumienia ramowego. 26 marca 1979 r. w Waszyng-tonie prezydent Egiptu Anwar Sadat i premier Izraela Menach Begin w obecnościprezydenta USA Jimmy'ego Cartera podpisali układ pokojowy. Przewidywał onwycofanie się Izraela z Półwyspu Synaj w ciągu trzech lat. W ten sposób zakończyłasię seria wojen izraelsko-egipskich, a Egipt stał się pierwszym państwem arabskim,które uznało państwo żydowskie. Nie rozstrzygnięto jednak kwestii palestyńskiej.

Po upadku ZSRR i wojnie w Zatoce Perskiej nastąpiło powolne przeorientowa-nie dotychczasowych arabskich sojuszników ZSRR na państwa zachodnie. Wojna w Zatoce częściowo odwróciła poparcie społeczności międzynarodowej dla Pale-styńczyków, którzy opowiedzieli się po stronie Iraku. Pod naciskiem administracjiamerykańskiej 30 października 1991 r. w Madrycie rozpoczęła się bliskowschodnia

169

WNIOSEK AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ O UZYSKANIE CZŁONKOSTWA W ONZ...

6 Kair: podpisano porozumienie pomiędzy Hamasem a Fatahem, http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/361609,Kair-podpisano-porozumienie-miedzy-Hamasem-a-Fatahem-(dostęp:25.08.2012).

Page 172: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

konferencja pokojowa w celu ustabilizowania sytuacji w ogarniętej intifadą Palesty-nie. W konferencji wzięli udział przedstawiciele USA, ZSRR, Izraela, Libanu, Syrii i Jordanii. Palestyńczyków reprezentowała wspólna delegacja jordańsko-palestyńskaz wyłączeniem OWP na życzenie Izraela. Pierwszy krok obejmował rokowania wie-lostronne dotyczące kluczowych problemów bliskowschodnich takich jak woda, śro-dowisko, kontrola zbrojeń, problem uchodźców oraz rozwój gospodarczy. Drugimetapem były dwustronne negocjacje Izraela z Syrią, Libanem, Jordanią i Palestyń-czykami. Proces pokojowy nabrał tempa od czerwca 1992 r., gdy premierem Izraelazostał lider Partii Pracy Icchak Rabin. Nieoficjalne rozmowy izraelsko-palestyńskiezainicjowano w dwóch oddzielnych miejscach: Oslo i Londynie. Kompromis osią-gnięto w Oslo, gdzie Norwegowie stworzyli przyjazną atmosferę do rozmów poko-jowych. Zawarte tam w 1993 r. porozumienie stało się fundamentem procesu poko-jowego na Bliskim Wschodzie. Przywódca palestyński Jaser Arafat i premier IzraelaIcchak Rabin wymienili listy uznające odpowiednio Izrael i OWP, a 13 września1993 r. przed Białym Domem w Waszyngtonie strony izraelska i palestyńska podpi-sały Deklarację Zasad. Państwo żydowskie zobowiązało się wycofać ze Strefy Gazy i części Zachodniego Brzegu Jordanu oraz ustanowić Autonomię Palestyńską na tychobszarach. Wyznaczono pięcioletni termin osiągnięcia ostatecznego rozwiązaniakwestii palestyńskiej, termin ten upłynął jednak bezskutecznie.

We wrześniu 1995 r. Rabin i Arafat zawarli w Waszyngtonie tzw. porozumienieOslo II, które przewidywało rozszerzenie na kolejne miasta Zachodniego BrzeguAutonomii Palestyńskiej, jak również wybory prezydenta Palestyny i Rady Palestyń-skiej. Proces pokojowy zahamowany został przez zamach na premiera Rabina, któryzginął z rąk żydowskiego ekstremisty 4 listopada 1995 r. Nowy izraelski rządodszedł od niewielkich, ale zdobytych z wielkim trudem ustępstw Partii Pracy. Pre-mier Benjamin Netanjahu, który rządzi także obecnie, poparł osadnictwo żydowskiena Zachodnim Brzegu. Pod presją administracji Billa Clintona powrócono do prze-rwanego procesu pokojowego. Izrael podpisał 15 stycznia 1997 r. protokół o wyco-faniu wojsk izraelskich z Hebronu, a 23 października 1998 r. w Wye River Plantationmemorandum w sprawie implementacji układu Oslo II, przewidujące przekazaniePalestyńczykom kolejnych 13% terytoriów okupowanych, pod warunkiem podjęciaprzez stronę palestyńską określonych działań. Realizacja porozumienia zostaławstrzymana w styczniu 1999 r. przez izraelskiego premiera, który uznał, że działa-nia palestyńskie na rzecz pokoju były niewystarczające. Netanjahu, lidera partiiLikud, zastąpił członek Partii Pracy Ehud Barak. 4 września 1999 r. Barak i Arafatpodpisali w Szarm el-Szejk memorandum w sprawie wprowadzenia w życie uzgod-nień z Wye River Plantation, w którym zobowiązali się zawrzeć trwały układ poko-jowy w przeciągu roku. W listopadzie 1999 r. Izraelczycy i Palestyńczycy powrócilido negocjacji w celu przygotowania Ramowego Porozumienia w sprawie Stałego Sta-tusu Palestyny. Gdy w maju 2000 r. negocjacje ugrzęzły w martwym punkcie, posta-nowiono zwołać międzynarodowy szczyt w Camp David.

Konferencja w Camp David odbyła się w sprzyjających warunkach. Mediatorembył obdarzony zaufaniem przez obie strony Bill Clinton. Na czele Autonomii Pale-styńskiej stał Jaser Arafat, który łączył wszystkie frakcje palestyńskie. Premier Izra-

170

WERONIKA GRZYWACZ

Page 173: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ela Ehud Barak zaproponował utworzenie państwa palestyńskiego i przekazanie mu92-93% Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy oraz podział Jerozolimy wraz ze StarymMiastem. Projekt ten został jednak odrzucony przez Arafata, a wybuch drugiej inti-fady oznaczał koniec procesu pokojowego w Oslo.

Kolejna próba rozwiązania konfliktu miała miejsce podczas mniej oficjalnychniż poprzednie rozmów w Tabie (Egipt) w styczniu 2001 r. Nie wzięli w nichudziału Barak, Arafat i przedstawiciel USA, ani nie posiadały one takiej rangi jakpoprzednie negocjacje. Mimo to udało się zmniejszyć różnice zdań w kwestiachwycofania się wojsk Izraela z terytoriów okupowanych, osiedli żydowskich i bez-pieczeństwa granic. Palestyna zaakceptowała aneksję przez Izrael okolic osiedliżydowskich w Jerozolimie. Były to daleko posunięte ustępstwa. Nie podpisanojednak porozumienia, ponieważ rząd izraelski nie chciał złożyć tak poważnychdeklaracji tuż przed nowymi wyborami, a Palestyńczycy obawiali się, że wzajem-ne zobowiązania nie zostaną uznane przez nowy rząd izraelski. Premierem Izraelaw lutym 2001 r. został Ariel Szaron. Szef Likudu przerwał negocjacje procesupokojowego. Izrael rozpoczął długofalową strategię jednostronnego oddzieleniapaństwa od Autonomii Palestyńskiej. Od połowy czerwca 2002 r. ruszyła budowamuru bezpieczeństwa wokół Zachodniego Brzegu, który został uznany przez Mię-dzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości za niezgodny z prawem międzynarodo-wym. W procesie pokojowym nastąpiło odejście od postanowień szczytu w Oslo.Odrzucono bilateralną strukturę negocjacyjną z mediacją amerykańską i powróco-no do wielostronnej opcji z Madrytu i postulatów pełnego wycofania Izraela dogranic sprzed wojny sześciodniowej.

W 2002 r. na spotkaniu w Madrycie powołano Kwartet Bliskowschodni złożonyz USA, Unii Europejskiej, ONZ i Rosji, w celu doprowadzenia do rozwiązania kon-fliktu izraelsko-palestyńskiego, przy większym udziale również innych podmiotów,nie tylko USA. Po rocznych konsultacjach Kwartet opracował tzw. Mapę Drogową,która miała na celu zakończenie konfliktu poprzez ustalenie istnienia obok siebiedwóch niepodległych państw – Izraela i Palestyny. Jednym z warunków tego roz-wiązania było obranie przez Palestyńczyków nowego przywódcy, którym zostałMahmud Abbas. Mapa Drogowa7 zakładała osiągnięcie kompleksowego rozwiązaniakonfliktu izraelsko-palestyńskiego w ciągu dwóch lat w trzech fazach. Najpierwmiano wstrzymać osadnictwo izraelskie oraz zreformować palestyńskie strukturywładzy, a obie strony konfliktu zobowiązały się do zaprzestania aktów przemocy.Następnie planowano zwołać konferencję międzynarodową w celu ustanowieniapaństwa palestyńskiego w prowizorycznych granicach. Na końcu pozostawało usta-lić trwałe granice i rozwiązać najtrudniejsze kwestie Jerozolimy, osadnictwa żydow-skiego i uchodźców palestyńskich oraz doprowadzić do zawarcia przez państwaarabskie pokoju z Izraelem. Niestety żadna ze stron nie wypełniła zobowiązań prze-widzianych w pierwszej fazie Mapy Drogowej.

171

WNIOSEK AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ O UZYSKANIE CZŁONKOSTWA W ONZ...

7 Roadmap for Peace in the Middle East, http://2001-2009.state.gov/r/pa/ei/rls/22520.htm(dostęp: 12.05.2012); K. E. Schulze, op.cit., s. 129.

Page 174: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Drugim etapem planu przedstawionego przez Kwartet Bliskowschodni miałabyć konferencja międzynarodowa w celu wypracowania zgody na utworzenie Pale-styny i zarysowanie jej prowizorycznych granic. Mapa Drogowa nie została zrealizo-wana, ale Stany Zjednoczone zwołały konferencję międzynarodową, która odbyłasię w Annapolis w dniu 27 listopada 2007 r. Zapoczątkowany wtedy nowy procespokojowy miał składać się z trzech ścieżek: rozpoczętych 12 grudnia 2007 r. rozmówzespołów negocjacyjnych, odbywanych raz na dwa tygodnie spotkań premiera Izra-ela Ehuda Olmerta z prezydentem palestyńskim Mahmudem Abbasem i raportówgenerała Jamesa Jonesa, specjalnego wysłannika USA ds. bezpieczeństwa, mającegomonitorować implementację przez obie strony założeń Mapy Drogowej. W rezulta-cie Izrael i Palestyna zadeklarowały kontynuowanie rozmów i sfinalizowanie ich dokońca 2008 r. Deklaracja zakładała utworzenie niepodległej Palestyny obok Izraelapo uregulowaniu kwestii kluczowych, takich jak granice, statut Jerozolimy, uchodź-cy i bezpieczeństwo. Również proces z Annapolis natrafił na stałe trudności w sto-sunkach: wzajemną przemoc i osadnictwo.

9 maja 2010 r. zainaugurowano rozmowy zbliżeniowe prowadzone za pośred-nictwem amerykańskiego wysłannika George'a Mitchella. Celem rozmów było przy-gotowanie bezpośrednich rozmów izraelsko-palestyńskich. We wrześniu tego same-go roku rozpoczęto bezpośrednie negocjacje pokojowe. Ich celem było rozwiązaniewszystkich spornych kwestii w ciągu roku. Kryzys nastąpił po wznowieniu izrael-skiej działalności osadniczej we wrześniu 2010 r. (osadnictwo zawieszono w listo-padzie 2009 r.). W dniu 13 maja 2011 r. amerykański mediator ds. konfliktu zrezy-gnował z pełnionej funkcji.

Obecnie izraelsko-palestyńskie negocjacje tkwią w miejscu. Kwartet Bliskow-schodni wezwał pod koniec września 2011 r. Izrael i Palestynę do wznowienia roz-mów pokojowych8. Palestyna uzależnia jednak rozpoczęcie negocjacji od spełnieniaprzez Izrael jednego z dwóch warunków: wycofania się wojsk izraelskich z teryto-riów zajętych w 1967 r. lub zamrożenia osadnictwa żydowskiego na tych obszarach9.W dniu 12 maja 2012 r. izraelski premier Beniamin Netanjahu odpowiedział na listprezydenta Mahmuda Abbasa, który zaapelował o wznowienie negocjacji10. Odpo-wiedź zawierała zgodę na powrót do negocjacji, ale nie było w niej mowy o zaprze-staniu osadnictwa żydowskiego. Oprócz tej kwestii przeszkodami w negocjacjach sąstatus Jerozolimy oraz prawo powrotu palestyńskich uchodźców.

Radykalni nacjonaliści, zarówno po stronie Izraela jak i Palestyny, od samegopoczątku sprzeciwiają się procesowi pokojowemu. Pojawiało się wiele koncepcji roz-

172

WERONIKA GRZYWACZ

8 Tony Blair and Quartet Envoys meet with Israeli and Palestinian negotiators, http://www.quartetrep.org/quartet/news-entry/tony-blair-and-quartet-envoys-meet-with-israeli-and-palestinian-negotiators (dostęp: 12.05.2012).

9 Izraeli – Palestinian Conflict, http://israelipalestinian.procon.org/view.source.php?sourceID=005112 (dostęp: 12.05.2012).

10 Będzie pokój między Izraelem a Palestyną? Netanjahu odpowiedział na list Abbasa,http://www.wprost.pl/ar/321950/Bedzie-pokoj-miedzy-Izraelem-a-Palestyna-Netanjahu-odpo-wiedzial-na-list-Abbasa/ (dostęp: 12.05.2012).

Page 175: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

wiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Izraelskimi planami były m.in. utwo-rzenie autonomii dla Palestyńczyków, zarząd spornym terytorium razem z Jordaniączy aneksja Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu. W zdecydowanej większości Pale-styńczycy od początku konfliktu opowiadają się za utworzeniem własnego państwa.Największą akceptację społeczności międzynarodowej zyskuje rozwiązanie dwu-państwowe, do którego prowadzą wszystkie negocjacje pokojowe. Istnieje równieżkoncepcja utworzenia jednego demokratycznego państwa, w którym Żydzi i Arabo-wie będą żyć obok siebie11.

Wniosek Palestyny o członkostwo w ONZ

Nierozwiązana sprawa Palestyny ponownie głośniej rozbrzmiała na scenie mię-dzynarodowej, gdy 23 września 2011 r. prezydent Autonomii Palestyńskiej Mah-mud Abbas złożył wniosek do Organizacji Narodów Zjednoczonych o przyjęcie Pale-styny jako jej pełnoprawnego członka. Palestyńczycy mieli dwie możliwości popra-wienia swojej pozycji w strukturach ONZ12. Pierwsza polegałaby na zmianie statusuz „podmiotu”-obserwatora na państwo-obserwatora, jednak wciąż bez prawa głosu.Wymagałoby to zgody połowy członków Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Druga opcja,którą wybrano, polegała na wystąpieniu z wnioskiem do Rady Bezpieczeństwa ONZo rekomendowanie Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ przyjęcia Palestyny jako pełno-prawnego członka, co mogłoby nastąpić po wyrażeniu zgody przez 2/3 państw człon-kowskich. Przyjęcie Palestyny oznaczałoby międzynarodowe zaakceptowanie jej nie-podległości, ponieważ tylko państwa mogą być członkami tej organizacji. Obecnie128 członków ONZ uznaje państwowość Palestyny13. Jak stwierdził prezydentAbbas, po wiośnie arabskiej, w której narody arabskie pokazały swoje pragnieniewolności, przyszedł czas na wiosnę palestyńską14. Przyjęcie Palestyny do ONZ umoż-liwiłoby jej również przystąpienie do instytucji i porozumień międzynarodowych i ułatwiłoby wszczynanie postępowań przeciwko Izraelowi w MiędzynarodowymTrybunale Karnym.

Wniosek dotyczy utworzenia niepodległej Palestyny w granicach sprzed 1967 r.,czyli składającej się z Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy i Wschodniej Jerozolimy.Międzynarodowa zgoda na powstanie państwa palestyńskiego znajduje się w rezo-lucji ONZ z 1947 r. Wrześniowe wystąpienie Palestyńczycy uzasadnili brakiem

173

WNIOSEK AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ O UZYSKANIE CZŁONKOSTWA W ONZ...

11 M. Qandil, Po konferencji w Annapolis. Miraże porozumienia i ucieczka od pokoju,http://www.kampania-palestyna.pl/index.php/2010/02/06/po-konferencji-w-annapolis-miraze-porozumienia-i-cieczka-od-pokoju (dostęp: 12.05.2012).

12 Starania Palestyńczyków o uznanie ich państwowości na forum ONZ, http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/artykul,1109,Starania_Palestynczykow_o_uznanie_ich_panstwowosci_na_forum_ONZ_?_q_and_a (dostęp: 14.05.2012).

13 Negotiations Affairs Department, Palestine Liberation Organization, http://www.nad-plo.org/etemplate.php?id=303 (dostęp: 14.05.2012).

14 Palestyńczycy wystąpili o pełne członkostwo w ONZ, http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/palestynczycy-wystapili-o-pelne-czlonkostwo-w-onz (dostęp: 14.05.2012).

Page 176: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

postępu w negocjacjach z Izraelem. Uznanie państwa Palestyny w ten sposób niezyskało jednak powszechnej, międzynarodowej akceptacji. Trzeba zaznaczyć, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego wniosek Palestyńczyków sprzeciwiasię zapisom dokumentów, które są podstawą negocjacji pomiędzy Izraelem, a Auto-nomią Palestyńską. Narusza m.in. postanowienia układów z Oslo oraz Mapy Drogo-wej. Unilateralne wystąpienie Autonomii Palestyńskiej zagroziło prowadzonym nego-cjacjom pokojowym. Istotą bowiem izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego, jak i każdego innego, są negocjacje dwustronne, a nie działania jednostronne.

Palestyński wniosek spotkał się z największym sprzeciwem ze strony Izraela i USA. Państwo żydowskie oczywiście odrzuca możliwość członkostwa Palestyny w ONZ. Opór budzą żądania powrotu do granic sprzed 1967 r. Izrael widzi możli-wość uzyskania przez Palestynę państwowości i członkostwa w ONZ tylko poprzezwspólne rokowania. USA również stoją na stanowisku, że państwo palestyńskiemoże powstać tylko w drodze negocjacji z Izraelem. USA zagroziły skorzystaniem z prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w przypadku głosowania nad wnio-skiem oraz ograniczeniem pomocy dla Palestyny15.

Wniosek Autonomii Palestyńskiej przedstawiony Radzie Bezpieczeństwa ONZtrafił do Komitetu do spraw Przyjmowania Nowych Członków. Eksperci prowadzą-cy w nim prace nie byli jednomyślni i nie potrafili przedstawić jednoznacznego sta-nowiska czy uznać państwo palestyńskie16. Ostatecznie 11 listopada 2011 r. RadaBezpieczeństwa ONZ odłożyła decyzję o przyjęciu Palestyny jako państwa do ONZ,również z powodu silnego sprzeciwu USA wobec takiej możliwości. Sprawa Palesty-ny będzie zatem przedmiotem dyskusji w przyszłości17.

Mimo że Palestyna nie została przyjęta do ONZ, to jednak złożony wniosek spo-wodował rozszerzenie międzynarodowej akceptacji dla państwowości Palestyny.Jednym z jego efektów było przyjęcie w listopadzie 2011 r. Palestyny do agendy ONZ– Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury(UNESCO). Palestyna stała się 195 członkiem organizacji, mimo ostrego sprzeciwuUSA i Izraela18. USA na znak protestu zamroziły swój udział w finansowaniu orga-nizacji, który stanowi 22% jej budżetu19. W głosowaniu dotyczącym tej kwestii 107członków głosowało za przyjęciem Palestyny, natomiast 14 było przeciw. Większość

174

WERONIKA GRZYWACZ

15 UNESCO to vote on Palestine membership, http://www.euractiv.com/global-europe/unesco-vote-palestine-membership-news-508175 (dostęp: 14.05.2012).

16 Meeting of the Admission of New Members Committee, http://whatsinblue.org/2011/11/meeting-of-the-admission-of-new-members-committee.php (dostęp: 14.05.2012).

17 UN vote on Palestinian state put off amid lack of support, http://www.guardian.co.uk/world/2011/nov/11/united-nations-delays-palestinian-statehood-vote (dostęp: 14.05.2012).

18 General Conference admits Palestine as UNESCO Member, http://www.unesco.org/new/en/media-services/single-view/news/general_conference_ admits_palestine_as_unesco_member_state (dostęp: 14.05.2012).

19 U.S. cuts UNESCO funding after Palestinian membership vote, http://articles.cnn.com/2011-10-31/middleeast/world_meast_unesco-palestinian-membership_1_united-nations-educational-cultural-organization-palestinian-bid?_s=PM:MIDDLEEAST (dostęp: 14.05.2012).

Page 177: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

krajów europejskich (52) wstrzymało się od głosu, w tym Wielka Brytania i Polska.Palestyńczycy chcą wystąpić o przyjęcie do innych agend, by w ten sposób zbliżyćsię do członkostwa w ONZ. Warto dodać, że 4 października 2011 r. Rada Europynadała Palestynie status obserwatora – w głosowaniu zdecydowana większośćczłonków poparła ten wniosek20.

Kontakty Polski z Izraelem i Palestyną. Zaangażowanie w procespokojowy

Polska stara się utrzymywać dobre stosunki zarówno z Izraelem, jak i z Pale-styną21. Polityka wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego wynika z członkostwaPolski w Unii Europejskiej i więzi ze Stanami Zjednoczonymi. W regionie BliskiegoWschodu Polska angażuje się w militarne operacje, wynikające z międzynarodo-wych zobowiązań. Do 2008 r. Polski Kontyngent Wojskowy znajdował się w Iraku.W 2009 r. polskie siły pokojowe, wchodzące w skład UNDOFU (sił Narodów Zjed-noczonych utworzonych dla przestrzegania zawieszenia broni między Izraelem a Syrią) wycofały się z Libanu i Wzgórz Golan. W izraelsko-palestyńskim procesiepokojowym Polska wspiera inicjatywy pokojowe Kwartetu Bliskowschodniego, zga-dzając się ze stanowiskiem unijnym. Unia Europejska natomiast wyraża poparciedla uzyskania niepodległości przez Palestynę oraz stara się doprowadzić do powro-tu do negocjacji22. Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bez-pieczeństwa Catherine Ashton potępiła 27 sierpnia 2011 r. budowę osiedli żydow-skich na Zachodnim Brzegu Jordanu23.

Kwestia palestyńska była już obecna w działaniach polskiego rządu w latach1945-1946. Nieoficjalnie popierano liczną emigrację żydowską na terytorium przy-szłego państwa izraelskiego24. Podczas zimnej wojny zależność od ZSRR determino-wała politykę krajów bloku wschodniego. Jednak do 1947 r. Związek Radziecki niemiał jeszcze wypracowanej jednolitej polityki wobec Palestyny i Polska miała w tymzakresie pewną swobodę działania. Delegacja polska poparła na forum ONZ wnio-

175

WNIOSEK AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ O UZYSKANIE CZŁONKOSTWA W ONZ...

20 Parliamentary Assembly, Conseil de l'Europe, http://assembly.coe.int/Mainf.asp?link=/Docu-ments/AdoptedText/ta11/ERES1830.htm (dostęp: 14.05.2012).

21 Polityka nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej wobec konfliktu izraelsko-palestyń-skiego: przypadek Polski (2007), http://www.isp.org.pl/olityka-nowych-krajow-czlonkowskich-unii-europejskiej-wobec-konfliktu-izraelsko-palestynskiego-przyp,347.html (dostęp:15.05.2012).

22 Statement by EU High Representative Catherine Ashton on the settlement expansion in Gilo,27.08.2011, http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/docs/pressdata/EN/foraff/124769.pdf (dostęp: 15.05.2012).

23 Statement by the High Representative, Catherine Ashton, following the Middle East QuartetEnvoys Meeting in Brussels, 9.10.2011,http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/docs/pressdata/EN/foraff/124991.pdf (dostęp: 15.05.2012).

24 B. Szaynok, Stosunki polsko-izraelskie w latach 1948-1967, [w:] E. Rudnik (red.), Państwo Izra-el Analiza politologiczno-prawna, Warszawa 2006, s. 101-112.

Page 178: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

sek dotyczący utworzenia dwóch państw: arabskiego i żydowskiego. Polska jakojedno z pierwszych państw uznała również niepodległość Izraela. Władze polskienawiązały stosunki dyplomatyczne z państwem żydowskim 19 maja 1948 r.25

Pogorszenie kontaktów nastąpiło w latach 1949-1953 i odpowiadało polityceZSRR, który prowadził antyżydowską działalność na swoim terytorium i zerwał sto-sunki dyplomatyczne z Izraelem w lutym 1953 r. Po śmierci Stalina nawiązano jeponownie w lipcu 1953 r., jednak kreowano w tym czasie przekonanie o wrogimcharakterze Izraela i nielojalności ludności żydowskiej wobec komunistycznychpaństw. Podczas rządów Władysława Gomułki (1956-1967) nastąpiła normalizacjastosunków polsko-izraelskich. Wzajemne kontakty zostały zerwane 12 czerwca 1967r. Zgodnie z linią przyjętą przez Moskwę Polska po wojnie sześciodniowej dołączy-ła do izolacji państwa żydowskiego. Przełom w relacjach obustronnych przyniósłupadek systemu komunistycznego. Rząd Tadeusza Mazowieckiego rozpoczął procesnormalizacji stosunków z Izraelem, nie rezygnując przy tym ze współpracy z pań-stwami arabskimi. Stosunki dyplomatyczne oficjalnie zostały wznowione 26 lutego1990 r. podczas wizyty w Polsce ówczesnego wicepremiera i ministra finansów Szy-mona Peresa. Ustanowiono polską ambasadę w Tel Awiwie i izraelską w Warszawie.

Wzajemne kontakty umacniały się poprzez współpracę kulturalną oraz wizytypolityczne. Ważnym dla odnowy stosunków polsko-izraelskich był pobyt w Izraeluw dniach 19-21 maja 1991 r. prezydenta Lecha Wałęsy, który w przemówieniu w Knessecie zaapelował o wybaczenie Polsce przez państwo żydowskie złych uczyn-ków z przeszłości. Przy okazji oficjalnych wizyt w państwie żydowskim dochodziłorównież do spotkań z przedstawicielami Palestyńczyków. W 1997 r. WłodzimierzCimoszewicz jako pierwszy polski premier, który oficjalnie odwiedził Izrael, spotkałsię z premierem Benjaminem Netanjahu i prezydentem Ezerem Weizmanem oraz w Gazie z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem. Dwa lata później premierJerzy Buzek rozmawiał w Izraelu z prezydentem Weizmanem i premierem EhudemBarakiem, a także w Palestynie z Arafatem.

W 2000 r. kontakty polsko-izraelskie były ograniczone, co wynikało m.in. z wybuchu drugiej intifady oraz mniejszej aktywności zagranicznej władz izrael-skich. Z punktu widzenia wzajemnych stosunków ważne było poparcie przez Polskękampanii antyterrorystycznej prowadzonej przez USA i uczestnictwo w interwencjimilitarnej w Iraku w marcu 2003 r. Współpraca z USA zacieśniła kontakty na szcze-blu wojskowym i wywiadowczym z Izraelem. Od 2001 r. systematycznie odbywająsię konsultacje MSZ, a także działa wspólna komisja ds. współpracy wojskowej26.

W 2004 r. do Izraela przyjechał prezydent Aleksander Kwaśniewski. Podczasdwudniowej wizyty spotkał się z prezydentem Mosze Kacawem, z premierem Arie-lem Szaronem oraz z izraelską opozycją. Prezydent Lech Kaczyński dwukrotnieodwiedzał państwo żydowskie (we wrześniu 2006 r. oraz w maju 2008 r.). Kaczyń-

176

WERONIKA GRZYWACZ

25 M. Piskur, Polska i Izrael – dwudziestolecie wznowienia stosunków dyplomatycznych,http://www.psz.pl/Polska-i-Izrael-dwudziestolecie-stosunkow-dyplomatycznych (dostęp:15.05.2012).

26 Ibidem.

Page 179: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

ski był pierwszym prezydentem unijnego państwa, który w 2006 r. po krytykowanejprzez kraje europejskie wojnie Izraela z Hezbollahem (zwanej także II wojną libań-ską), odwiedził Izrael. Słowa prezydenta, że „Polska jest przyjacielem Izraela, a Izra-el zawsze na Polskę może liczyć”27, zostały odebrane jako deklaracja reprezentowa-nia racji tego państwa w Unii Europejskiej. Wsparcie polskiego prezydenta dla pro-cesu pokojowego na Bliskim Wschodzie umocniło wizerunek Polski jako odpowie-dzialnego członka wspólnoty międzynarodowej.

18 października 2009 r. kolejna polska delegacja odwiedziła Izrael. Na jej czelestał szef MSZ Radosław Sikorski. Polacy jak zawsze spotkali się z obiema stronamikonfliktu. Podczas spotkania z władzami Autonomii Palestyńskiej w RamallahSikorski wyraził poparcie dla rozwiązania dwupaństwowego. Podpisano równieżprotokół o międzyministerialnych konsultacjach28.

Silne więzi Polski z Izraelem wynikają m.in. ze wspólnej historii. Polsko-żydow-skie relacje wymagają jednak ciągłego przełamywania wzajemnych stereotypów,m.in. obrazu Polaka-antysemity.

Mimo że kontakty Polski z Izraelem są częstsze i bardziej intensywne niż z Pale-styńczykami, w polityce zagranicznej Polska stara się nie zniechęcać również stronyarabskiej. Dotychczas nie uznała niepodległości Palestyny, ale przedstawicielstwopalestyńskie w Warszawie posiada od końca lat 80. status ambasady29. Arabowieprzychylniej niż do USA i zachodnich krajów europejskich odnoszą się do Polski.Jest to spowodowane m.in. tym, że Polska nigdy nie była militarnie zamieszana w konflikt izraelsko-palestyński. Religijne i konserwatywne społeczeństwo polskie,w przeciwieństwie do zlaicyzowanego Zachodu, budzi również szacunek muzułma-nów. W 2008 r., odnosząc się do izraelskiej operacji „Płynny ołów”, która miała nacelu osłabienie Hamasu, prowadzącego ostrzał rakietowy terytoriów Izraela, polskieMSZ wydało specjalne oświadczenie, w którym zostało wyrażone zaniepokojeniesytuacją w Strefie Gazy. „Potępiamy rakietowy ostrzał przez Hamas terytorium Izra-ela. Równocześnie nie znajdujemy usprawiedliwienia dla skali operacji militarnejpodejmowanej w odpowiedzi przez stronę izraelską”30. Polskie MSZ wezwało także,by strony powróciły do przerwanego procesu pokojowego.

Od 2005 r. Polska udziela wsparcia finansowego Autonomii Palestyńskiej (w 2007 r. było to około 1 mln zł, w 2008 r. prawie 2 mln zł). W lutym 2009 r. Rado-sław Sikorski i minister spraw zagranicznych Palestyńskiej Władzy Narodowej RiadAl-Malki podpisali porozumienie ramowe o współpracy rozwojowej pomiędzy MSZ

177

WNIOSEK AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ O UZYSKANIE CZŁONKOSTWA W ONZ...

27 P. Wroński, Wiatr wiał mu w oczy, http://wyborcza.pl/1,76842,7867940,Wiatr_wial_mu_w_oczy__Polityka_zagraniczna_prezydenta.html?as=2&startsz=x (dostęp: 15.05.2012).

28 W. Lizak, J. Spyra, Azja, Bliski Wschód, Afryka i Ameryka Łacińska w polityce zagranicznej RP,[w:] R. Kuźniar, K. Szczepanik (red.), Polityka zagraniczna RP 1989-2002, Warszawa 2002, s. 325.

29 J. Stawiski, Dyplomatyczne tsunami z ONZ zmiecie bliskowschodni ład?, http://www.tvn24.pl/1,1717580,druk.html (dostęp: 15.05.2012).

30 Oświadczenie MSZ w związku z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie, 29.12.2008,http://www.msz.gov.pl/Oswiadczenie,MSZ,w,zwiazku,z,wydarzeniami,na,Bliskim,Wscho-dzie,24155.html (dostęp: 16.05.2012).

Page 180: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

RP a MSZ Palestyńskiej Władzy Narodowej31. W pomoc dla Palestyńczyków angażu-je się również Polska Akcja Humanitarna poprzez ochronę zdrowia, rozpowszech-nianie edukacji oraz zapewnianie dostępu do wody pitnej.

Polska podkreśla znaczenie izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego.Wyraża sprzeciw wobec jednostronnych działań siłowych. Potępia działania opartena przemocy i wszelkie akty terroryzmu. Polska udzieliła poparcia dla inicjatywymadryckiej z 1991 r., procesu z Oslo z 1993 r. oraz brała udział w konferencji w Annapolis w 2007 r. Według Warszawy podstawą dialogu izraelsko-palestyńskie-go powinna być Mapa Drogowa z 2002 r.32

Stanowisko Polski wobec wniosku

Rząd Polski wobec postulatu utworzenia niepodległej Palestyny zajął stanowi-sko określone przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego „strate-giczną wstrzemięźliwością”33. Szef dyplomacji podkreślał, że pozycja Polski powin-na opierać się na wspólnym unijnym stanowisku. Rola Polski, pełniącej w tym cza-sie prezydencję w Radzie UE, polegała na działaniu na rzecz jednolitego stanowiskacałej Unii. Sikorski uzależniał stanowisko Polski od treści ewentualnej rezolucjiONZ. Natomiast premier Donald Tusk odniósł się do wniosku, podkreślając, że „decyzje w sprawie uznania przez ONZ Autonomii Palestyńskiej jako państwa niemogą godzić w bezpieczeństwo Izraela”34. Prezydent Bronisław Komorowski naforum Zgromadzenia Ogólnego ONZ poparł dążenia Palestyny do własnej państwo-wości, ale podkreślił, że proces jej tworzenia musi służyć stabilizacji. Dodał, że tonegocjacje powinny doprowadzić do zakończenia konfliktu35. Polska wspiera więcdialog izraelsko-palestyński, dążąc do rozwiązania kompromisowego.

Unia Europejska, odnosząc się do wniosku Palestyńczyków, uważa, że tylkonegocjacje mogą doprowadzić do rozwiązania konfliktu. Zdania państw członkow-skich wobec możliwości przyjęcia Palestyny do ONZ są jednak podzielone. Belgia,Finlandia, Grecja, Hiszpania, Irlandia, Luksemburg, Malta, Portugalia i Szwecja opo-wiadają się za uzyskaniem przez Palestynę członkostwa w ONZ. Sprzeciwiają siętemu Bułgaria, Czechy, Rumunia i Włochy36. Chłodno do złożenia wniosku nadają-

178

WERONIKA GRZYWACZ

31 Polska Pomoc, http://www.polskapomoc.gov.pl/Autonomia,Palestynska,22.html (dostęp:16.05.2012).

32 M. Piskur, op.cit.33 Polska na razie nie zajmie stanowiska ws. niepodległości Palestyny, http://www.psz.pl/

index.php?option=content&task=view&id=39367 (dostęp: 16.05.2012).34 Tusk: Mamy dobre relacje z Palestyną, http://www.rp.pl/artykul/720467.html?print=tak&p=0

(dostęp: 16.05.2012).35 „Polska wspiera dialog między Palestyną a Izraelem”, http://www.prezydent.pl/aktualnosci/

wizyty-zagraniczne/art,121,polska-wspiera-dialog-miedzy-palestyna-a-izraelem.html (dostęp:16.05.2012).

36 A. Żebrowska, Europejskie rozbieżności w sprawie Palestyny, http://www.psz.pl/tekst-39464/Aleksandra-Zebrowska-Europejskie-rozbieznosci-w-sprawie-Palestyny (dostęp: 16.05.2012).

Page 181: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

cego państwowość Palestynie odnoszą się Niemcy, które podkreślają koniecznośćwznowienia rozmów i negocjacji z Izraelem. Za odsunięciem w czasie rozpatrze-nia palestyńskiego wniosku opowiada się również Wielka Brytania, uważając, że nie jest to dobry moment. Niepodległościowe żądania Palestyny popiera nato-miast Francja37.

Rozbieżne zdania państw UE wobec wniosku Autonomii Palestyńskiej pokazu-ją, jak bardzo trudnym lub nawet niemożliwym jest wypracowanie jednolitego sta-nowiska w prowadzonej przez UE polityce zagranicznej.

Podsumowanie – rola Polski w procesie pokojowym

Dążenia Palestyńczyków oraz kolejne etapy procesu pokojowego wskazują, że prędzej czy później obok państwa Izrael powinna powstać niepodległa Palestyna.Słuszne aspiracje narodu palestyńskiego powinny być zaspokojone po osiągnięciudwustronnego porozumienia.

Polska, działając w ramach UE, ma możliwość odegrania roli w izraelsko-pale-styńskim procesie pokojowym, ponieważ jest największym z państw UE, które przy-stąpiły do niej w 2004 r. oraz posiada dobre relacje zarówno z Izraelem, jak i z kra-jami islamskimi. Polska może postulować wznowienie negocjacji izraelsko-pale-styńskich, rozpoczynając je od ustalenia granic w oparciu o te z 1967 r. Nieprzesą-dzanie z góry o granicach, ale ustalenie możliwości ich renegocjacji, być może zwięk-szyłoby szanse na osiągnięcia porozumienia38.

Kolejnymi poruszanymi kwestiami podczas negocjacji byłyby status Jerozolimyz uwzględnieniem miejsc świętych, kwestia uchodźców palestyńskich i żydowskichoraz wypełnianie zapisów Mapy Drogowej. Polska może zwrócić uwagę na to, że konieczne jest prowadzenie rozmów z różnymi frakcjami palestyńskimi. Istniejeszansa włączenia Hamasu w dialog polityczny, jeśli organizacja zastosowałby się dokryteriów zaprzestania przemocy stworzonych przez Kwartet Bliskowschodni.

Konieczne jest kontynuowanie europejskiego wsparcia finansowego dla całejAutonomii Palestyńskiej. Blokada terytorium Strefy Gazy przez Izrael mogłaby sięzakończyć dzięki zwiększeniu przez UE jednostek monitorujących. Do rozważeniajest możliwość rozpoczęcia misji stabilizacyjnej w Strefie Gazy, która miałyby nacelu powstrzymanie szmuglowania broni na jej teren oraz zakończenie akcji mili-tarnych Hamasu.

Polska powinna w dalszym ciągu stać na stanowisku konieczności kontynuacjiprocesu pokojowego i negocjacji, które zagwarantują powstanie niepodległej Pale-styny. Głównym zadaniem jest wspieranie USA i UE w ich wysiłkach na rzecz

179

WNIOSEK AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ O UZYSKANIE CZŁONKOSTWA W ONZ...

37 Sarkozy: status obserwatora w ONZ dla Palestyny, http://www.wprost.pl/ar/262452/Sarkozy-status-obserwatora-w-ONZ-dla-Palestyny/ (dostęp: 16.05.2012).

38 J. Wójcik, Raport Specjalny: Polska polityka zagraniczna wobec konfliktu izraelsko-palestyń-skiego podczas polskiej prezydencji w okresie od lipca do grudnia 2011, http://www.forum-ipe.org/images/pdf/j_wojcik_polska_polityka_zagraniczna.pdf (dostęp: 16.05.2012).

Page 182: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

zakończenia konfliktu. Polskie MSZ może także, oprócz dotychczasowych dyskret-nych działań, prowadzić aktywną politykę na Bliskim Wschodzie na rzecz zbliżeniaizraelsko-palestyńskiego.

Streszczenie

Konflikt izraelsko-palestyński toczy się już ponad 60 lat i ciągle nie udaje sięwypracować trwałego porozumienia. Od 2010 r. proces pokojowy stoi w miejscu.Dotychczasowe negocjacje pokojowe prowadzą do rozwiązania dwupaństwowego,czyli powstania obok Izraela niepodległej Palestyny. Kwestie sporne dotyczą granicprzyszłego państwa, statusu Jerozolimy oraz prawa powrotu uchodźców. SprawaPalestyny głośniej rozbrzmiała na scenie międzynarodowej w związku z wnio-skiem prezydenta Autonomii Palestyńskiej z 23 września 2011 r. o przyjęcie jejjako pełnoprawnego członka do Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ). Ozna-czałoby to międzynarodowe uznanie niepodległości Palestyny. Pomimo, że więk-szość członków ONZ uznaje państwowość Palestyny, Komitet do spraw Przyjmo-wania Nowych Członków nie potrafił wypracować jednolitego stanowiska czy przy-jąć Palestynę jako państwo do ONZ. Ostro protestowały przeciwko temu USA i Izra-el. Polskie MSZ zajęło stanowisko „strategicznej wstrzemięźliwości”, czekając nawypracowanie wspólnego unijnego stanowiska. UE opowiada się za rozwiązaniemkonfliktu izraelsko-palestyńskiego w drodze negocjacji. Zdania państw członkow-skich UE odnośnie przyjęcia Palestyny do ONZ były jednak podzielone. Polskaposiada dobre stosunki zarówno z Izraelem, jak i z Palestyńczykami, mogłaby więcaktywnie uczestniczyć w izraelsko-palestyńskim procesie pokojowym.

180

WERONIKA GRZYWACZ

Page 183: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Polska a wielka polityka. Interwencja w Iraku

BBaarrttoosszz TToobboołłaa

W dniu 31 października 2008 r. nastąpił powrót z Iraku ostatniej zmiany Pol-skiego Kontyngentu Wojskowego. Zakończenie misji stabilizacyjnej w kraju położo-nym nad Tygrysem i Eufratem nie zakończyło dyskusji toczącej się nad zasadnościąudziału Polski w interwencji. Wystawiane post factum oceny i wypowiadanekomentarze dotyczą rozpatrywanych na wielu płaszczyznach skutków obecnościpolskich wojsk w Iraku. Mimo zapewnień władz o niewątpliwym sukcesie militar-nym i politycznym, przy zastrzeżeniu mniejszego powodzenia na polu ekonomicz-nym1, nie brakuje głosów krytyki z ostrzem wymierzonym przeciwko poddańczemustosunkowi Polski do Stanów Zjednoczonych, którego implikacje nie poskutkowałystworzeniem faktycznych więzi rangi partnerstwa strategicznego oraz nie zaowoco-wały intratnymi kontraktami i korzyściami handlowymi, jak i nie wpłynęły korzyst-nie na europejski wymiar polskiej polityki zagranicznej. Analiza skutków udziałuPolski w interwencji w Iraku, a co ważniejsze przyczyn podjęcia decyzji o niej, rodzirefleksję nie tylko nad samym udziałem polskich wojsk w operacji militarnej, a póź-niej misji stabilizacyjnej w Zatoce Perskiej, ale także nad stanem polityki zagranicz-nej Polski w ogóle.

Przyczyny udziału w wojnie. Tło historyczne oraz specyfika relacji polsko-amerykańskich

Udział polskich wojsk nastąpił na wniosek premiera Leszka Millera, na mocydecyzji prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z dnia 17 marca 2003 r.2 Polski pre-zydent tak komentował przed dziennikarzami tę decyzję: „Gdybyście mnie zapyta-li, czy jestem za wojną czy za pokojem, odpowiedziałbym, że za pokojem. Gdybyściezapytali, czy trzeba ryzykować życie polskich żołnierzy, nawet w ograniczonym

181

1 Klich: Misja w Iraku sukcesem militarnym i politycznym, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiado-mosci/1,114881,5768224,Klich__Misja_w_Iraku_sukcesem_militarnym_i_politycznym.html(dostęp: 12.05.2012).

2 H. A. Jamsheer, Współczesna historia Iraku, Warszawa 2007, s. 133.

Page 184: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

zakresie, też mam wątpliwości. Ale gdybyście mnie zapytali i rodaków, czy chcą zapew-nić Polsce bezpieczeństwo i wolność od zagrożenia terroryzmem, czy nie, jestem prze-konany, że ogromna większość odpowiedziałaby, że chce bezpieczeństwa”3.

W dniu 27 marca 2003 r. Biały Dom wydał oświadczenie, w którym oficjalnieuznał Polskę za członka koalicji. Podobne stwierdzenie zawierała wydana tego same-go dnia rezolucja Senatu USA, która wzmiankowała o przynależności do niej Polski,wynikającej z partycypowania w militarnej interwencji, jak i z poparcia wyrażonegodeklaracją ze stycznia 2003 r.4 Deklaracja ta, zawarta w tzw. liście ośmiu, stanowiłapolityczną aprobatę przywódców ośmiu państw europejskich dla działań Amerykiwobec Iraku. Ze strony polskiej podpisał ją premier Leszek Miller.

Źródeł i przyczyn zdecydowanego poparcia działań Stanów Zjednoczonychprzez rządy polskie upatrywać należy jednak znacznie wcześniej.

Po upadku komunizmu i transformacji ustrojowej Polska, konsekwentnie zry-wając z polityką zagraniczną i bezpieczeństwa zorientowaną na ZSRR i obejmującprozachodni kurs, miała dwa cele strategiczne: członkostwo w NATO i Unii Euro-pejskiej. Mimo że droga do NATO miała pierwotnie prowadzić przez integrację z Europą, Polska wcześniej niż do Unii weszła w struktury Sojuszu Północnoatlan-tyckiego. Po uzyskaniu członkostwa w NATO w 1999 r., Polska miała szansę wyjśćspod patronackiego wsparcia USA5.

Mimo to polscy decydenci w dalszym ciągu przywiązywali szczególną wagę dokwestii bezpieczeństwa, którego gwarancji zapewnienia upatrywali w USA. Specyfi-ka późniejszych relacji polsko-amerykańskich, nosząca znamiona klientyzmu i samowasalizacji, wynikała z kontynuowania kursu na umacnianie partnerstwa z sojusznikiem z zachodniej hemisfery6. Pokłosiem tak prowadzonej polityki byłozdecydowane poparcie wszelkich działań militarnych USA mieszczących się podpojęciem wojny z terroryzmem. Wojnę tę wypowiedziały Stany Zjednoczone podokonaniu przez terrorystów zamachów na dwie wieże World Trade Center 11 września 2001 r.

Jak wyjaśnia Hassan Jamsheer, wojna z terroryzmem stała się punktem zwrot-nym we współczesnych stosunkach międzynarodowych, ze względu na arbitralnesporządzenie przez Amerykanów listy państw należących do „osi zła” – państwbędących podmiotami w stosunkach międzynarodowych, a zarazem członkami ONZ– i to bez wyraźnego mandatu tej organizacji i bez poważnych prób uzasadnieniaswoich działań7. Na liście państw „zagrażających pokojowi światowemu, mogących

182

BARTOSZ TOBOŁA

3 Przemówienie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, 17 marca 2003 r., http://www.tvn24.pl/12691,1542966,,,polacy-na-wojnie,wiadomosc.html (dostęp: 12.05.2012).

4 H. Hummel, A Survey of Involvement of 10 European States in the Iraq War 2003 (revised ver-sion), http://paks.uni-duesseldorf.de/Dokumente/paks_working_paper_9_rev.pdf (dostęp:12.05.2012).

5 R. Zięba, Główne kierunki polityki zagranicznej Polski po zimnej wojnie, Warszawa 2010, s. 149.

6 Ibidem, s. 150.7 H. A. Jamsheer, op.cit., s. 131.

Page 185: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

zaopatrywać terrorystów w broń masowej zagłady”8 znalazły się Iran, Korea Północ-na i Irak.

Rządzony przez talibów Afganistan był pierwszym amerykańskim celem w walce z terroryzmem9. Przemówienie zawierające listę państw „osi zła” (axis ofevil10), będące politycznym sygnałem do przymiarek do kolejnej interwencji, zosta-ło wygłoszone przez prezydenta USA George'a W. Busha w styczniu 2002 r. Jednakwstępne prace przygotowawcze do operacji militarnej w Iraku, choć nie mające jesz-cze realnego kształtu i nie legitymujące się oficjalną decyzją, wykonywane były w kuluarach przez administrację Busha już na początku 2001 r., czyli od momentuprzejęcia przez nowego prezydenta steru władzy11.

Bezpośrednie uderzenie na ośrodki dowodzenia irackiego reżimu, mające zagłówny cel likwidację dyktatora Saddama Husajna, poprzedzone było ogłoszeniem17 marca 2003 r. przez prezydenta amerykańskiego ultimatum z żądaniem opusz-czenia Iraku w ciągu 48 godzin przez Husajna. Rozkaz rozpoczęcia operacji „IrackaWolność” został wydany przez Busha 19 marca 2003 r., choć jednostki specjalne siłkoalicyjnych rozpoczęły działania na terenie Iraku jeszcze przed jego wydaniem12.

Oficjalne działania wojenne rozpoczęte zostały 20 marca 2003 r. Polska wysta-wiła do walki liczący 200 żołnierzy (co stanowiło niecały promil wojsk koalicyj-nych13) Polski Kontyngent Wojskowy. Wówczas w rejonie operacji znajdowało sięjuż 24 komandosów GROM, następnie dołączyło do nich dalszych 32. W skład PKWweszli też żołnierze plutonu likwidacji skażeń (z 10. Brygady Logistycznej w Opolui 4. Pułku Chemicznego z Brodnicy). Na wodach Zatoki Perskiej operował także pol-ski okręt wsparcia logistycznego ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki”, uczestni-czący od połowy 2002 r. w operacji „Enduring Freedom”14.

1 maja 2003 r. został ogłoszony przez Busha dniem zakończenia najważniej-szych działań wojennych. Po trwającej prawie sześć tygodni ofensywie, zwieńczonejzdobyciem Bagdadu, przyszła kolej na misję stabilizacyjną. Podczas konferencji lon-dyńskiej (1 maja 2003 r.) Polska otrzymała propozycję objęcia kontroli wojskowejnad jednym z czterech sektorów Iraku (centralno-południowym), ustanowionychrezolucją Rady Bezpieczeństwa nr 1483 z dnia 23 maja 2003 r.15

183

POLSKA A WIELKA POLITYKA. INTERWENCJA W IRAKU

8 The President's State of the Union Address, http://georgewbush-whitehouse.archives.gov/news/releases/2002/01/print/20020129-11.html (dostęp: 12.05.2012).

9 M. Borowicz, B. Nowakowski, Konflikt zbrojny w Iraku w latach 2003-2005. Polskie zaangażo-wanie strategiczna kalkulacja czy polityczny błąd?, [w:] G. Ciechanowski, J. Sielski (red.), Kon-flikty współczesnego świata, Toruń 2006, s. 135.

10 The President's State…, op.cit.11 H. A. Jamsheer, op.cit., s. 129.12 Ibidem, s. 134.13 D. Materniak, J. Rutkowska, M. P. Żukowska, Irak – klęska czy zwycięstwo Polski,

http://www.psz.pl/tekst-14450/Irak-kleska-czy-zwyciestwo-Polski/Str-2 (dostęp: 12.05.2012).14 K. Hołdak, A. Konarzewska, Afganistan, Irak, Czad – co mamy z misji? Bilans zysków i strat.

Perspektywy, „Bezpieczeństwo Narodowe” 2008, nr 7-8, s. 100.15 Ibidem.

Page 186: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Z kolei 6 czerwca 2003 r. zapadła decyzja o wysłaniu kontyngentu w ramachmisji stabilizacyjnej, początkowo do 31 grudnia 2003 r., z założeniem możliwościpozostania najpierw na rok, a potem na okresy sześciomiesięczne. 3 września 2003r. Polska przejęła dowództwo nad Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe (Mul-tinational Division Central-South – MDCS), liczącą wówczas 8,5 tys. żołnierzy z 24 krajów oraz 2,5 tys. żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego16. Pierwotniewycofanie polskich jednostek nastąpić miało po realizacji stawianego pierwszymdwóm zmianom celu, jakim była stabilizacja sytuacji w regionie, która miała obej-mować szkolenie lokalnych sił bezpieczeństwa i odbudowę struktur administracyj-nych17.

Plany te uległy zmianie w wyniku wybuchu wojny domowej, w trakcie którejsiły koalicyjne, ponosząc liczne porażki, zaczęły borykać się z problemami utrzyma-nia kontroli nad wyznaczoną strefą. Dowodzoną przez Polskę WielonarodowąDywizję opuściło w 2004 r. siedem państw. Mimo pojawiających się w 2005 r. prze-słanek do wycofania polskich wojsk, skierowanie do prezydenta Lecha Kaczyńskie-go przez Radę Ministrów wniosku o zakończenie udziału polskiego kontyngentu w operacji „Iracka wolność” nastąpiło dopiero 18 grudnia 2007 r.18 Powrót ostatniejzmiany miał miejsce 31 października 2008 r. Obecność PKW w Iraku trwała pięć lat.Służbę w tym czasie odbyło 15 tys. żołnierzy. Śmierć poniosło 22 z nich19.

To właśnie m.in. doniesienia o śmierci żołnierzy przyczyniły się do negatywnegoodbioru przez opinię publiczną i społeczeństwo udziału polskich wojsk w Iraku.

Reakcje opinii publicznej oraz percepcja społeczna

Początkowo udział żołnierzy polskich w działaniach zbrojnych w Iraku, jak i sama interwencja w tym kraju, nie spotkały się z aprobatą Polaków (w kwiet-niu 2003 r. działania te popierało 32% ankietowanych20), co jednak zmieniło się pozwycięskim zakończeniu akcji zbrojnej prowadzonej przez Amerykanów i ich sojuszni-ków. Według sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) z czerwca 2003 r.,poparcie dla działań zbrojnych w Iraku wyraziło 53% respondentów21. Blisko poło-wa (49%) pytanych optowała za zwiększeniem liczby polskich oddziałów w misji sta-bilizacyjnej, jednak pod warunkiem, że koszty zostaną pokryte przez Amerykanówlub społeczność międzynarodową22. Jak podaje autorka raportu Anna Grudniewicz,„opinie respondentów na temat rachunku zysków i strat, jakie może przynieść Pol-

184

BARTOSZ TOBOŁA

16 Ibidem.17 Ibidem.18 Ibidem.19 Ibidem, s. 105.20 A. Grudniewicz, Zmiany opinii o wojnie w Iraku i udziale w niej polskich żołnierzy, komuni-

kat z badań, BS/100/2003, CBOS, Warszawa, czerwiec 2003.21 Ibidem.22 Ibidem.

Page 187: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

sce udział w tymczasowym zarządzaniu Irakiem, były dość podzielone. O tym, że będzie to korzystne dla nas pod względem finansowym, przekonanych było 41%pytanych, a 21% miało w tej sprawie przeciwne zdanie. Po 37% badanych oczekiwa-ło korzyści politycznych oraz poprawy wizerunku Polski w świecie, wynikających z zarządzania jedną ze stref stabilizacyjnych. Strat politycznych, będących następ-stwem naszego udziału w tej operacji, obawiało się 16% pytanych, a 19% uznało, że na skutek naszego zaangażowania w Iraku może ucierpieć wizerunek Polski w świecie”23.

Percepcja społeczna uległa zmianie po śmierci pierwszych żołnierzy i dzienni-karzy. Według sondażu CBOS z maja 2004 r., opublikowanego rok po zakończeniudziałań zbrojnych, brak akceptacji dla udziału wojsk polskich w Iraku wyrażało 74%respondentów24, z kolei wolę jak najszybszego powrotu polskich żołnierzy do domudeklarowało 63% pytanych25. Sondaż ze stycznia 2005 r. dotyczący opinii Polaków natemat skutków zaangażowania Polski w Iraku – w jego powojenną odbudowę i administrację – ukazuje sceptyczny pogląd respondentów na odniesienie korzyściz zarządzania krajem byłego reżimu Husajna; przekonanie takie wyrażało 51% bada-nych26. Jeśli chodzi o rachunek zysków i strat w kontekście politycznym, 39% ankie-towanych sądziło, że przechyla się na stronę strat, a 17% spodziewało się korzyści z udziału w interwencji27.

Na fali społecznego niezadowolenia zaczęto wymieniać błędy w procesie decy-zyjnym, który nie objął swoim zakresem debat publicznych i konsultacji parlamen-tarnych, a wręcz wykazał znikomą rolę parlamentu w kształtowaniu polityki zagra-nicznej państwa28. Jest to znamienne o tyle, że to użycie środka militarnego w polity-ce zagranicznej było treścią decyzji. Doniosłość wydarzenia podnosi fakt, że w historiiużywania środka militarnego w ramach polityki zagranicznej dominował udział woj-ska polskiego w misjach pokojowych ONZ29, a nie w działaniach zbrojnych.

Często formułowanym zarzutem był ten związany z niedokonaniem wystarcza-jąco głębokiej analizy zysków i strat, która według Marii Wągrowskiej „pozwoliłabyprzewidzieć przyszłe uwarunkowania irackiej operacji w polityce zagranicznej, aleteż wewnętrznej Polski”30. Jednak, jak podaje dalej autorka, „te błędne założenia

185

POLSKA A WIELKA POLITYKA. INTERWENCJA W IRAKU

23 Ibidem.24 A. Grudniewicz, Spadek poparcia dla obecności polskich żołnierzy w Iraku, komunikat z badań,

BS/86/2004, CBOS, Warszawa, maj 2004.25 Ibidem.26 A. Grudniewicz, Skutki zaangażowania Polski w Iraku, komunikat z badań, BS/18/2005, CBOS,

Warszawa, styczeń 2005.27 Ibidem.28 M. Lasoń, Polska misja w Iraku. Użycie sił zbrojnych jako środka polityki zagranicznej Rzecz-

pospolitej Polskiej na przykładzie interwencji w Iraku 2003-2008, Kraków 2010, s. 12.29 Ibidem, s. 13.30 M. Wągrowska, Udział Polski w interwencji zbrojnej i misji stabilizacyjnej w Iraku, s. 3,

http://csm.org.pl/fileadmin/files/Biblioteka_CSM/Raporty_i_analizy/2004/Maria%20W%C4%85growska_Udzia%C5%82%20Polski%20w%20interwencji%20zbrojnej%20i.pdf (dostęp:12.05.2012).

Page 188: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

przeszkadzały polskiej opinii publicznej jakby mniej niż rozczarowanie, że wsparciedla USA nie przynosi Polsce wymiernych korzyści. Zwracało na ten aspekt uwagę aż70% Polaków, widząc potrzebę ustanowienia związku pomiędzy poparciem dla USAa pomocą amerykańską dla naszego kraju”31. Jak podsumował tę kwestię RyszardZięba, kiedy „rząd Polski zaczął upominać się o obiecane korzyści ekonomiczne i inne, Stany Zjednoczone pozostawały niewzruszone. Polska nie otrzymała żadne-go istotnego kontraktu na zaopatrzenie armii irackiej i odbudowę tego kraju”32.

Motywacje i cele udziału w interwencji

Zarzuty opinii publicznej starali się odpierać decydenci, stając w obronie słusz-ności wzięcia udziału w misji. W percepcji narodowej udziału wojsk polskich w Iraku dostrzec zatem można pewną dwutorowość: krytyczny głos opinii publicz-nej i społeczeństwa oraz głos aprobaty dla podjętych działań wyrażany przez decy-dentów. Elity rządzące przekonywały mianowicie, że udział w interwencji wpisywałsię w założenia polskiej strategii bezpieczeństwa i był zgodny z interesem narodo-wym, co więcej, za cel stawiał sobie zmierzającą do osiągnięcia światowego pokojui bezpieczeństwa walkę z terroryzmem. Ponadto stanowił wyraz sojuszniczej lojal-ności i odpowiedzialności za wzajemne stosunki łączące Polskę i Stany Zjednoczo-ne, z intencją powiększenia znaczenia Polski dla USA, jak i na arenie międzynaro-dowej. Podkreślenie chęci wsparcia szerokiego frontu walki z terroryzmem w imiędziałania na rzecz światowego bezpieczeństwa i pokoju odnajdywało wyraz w wypo-wiedziach polskich polityków. Minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimo-szewicz pisał: „Podjęliśmy decyzję o udziale w wojnie z terroryzmem nie tylko dla-tego, że nakazywało tak poczucie odpowiedzialności sojuszniczej – wartości nie doprzecenienia – ale przede wszystkim w przekonaniu, że naszym udziałem w koali-cji przyczyniamy się do budowy bezpiecznej przyszłości”33. Dodał, że tragedią było-by czekanie i zrozumienie tej kwestii dopiero w sytuacji wystąpienia aktu terrory-stycznego na terytorium Polski34.

Wśród stawianych celów interwencji w Iraku wymieniany był także aspekt eko-nomiczny, którego niepowodzenie w realizacji najbardziej piętnowała opiniapubliczna. W odpowiedzi na ten wielokrotnie powtarzany zarzut we wstępie dokwartalnika „Bezpieczeństwo Narodowe” szef Biura Bezpieczeństwa NarodowegoAleksander Szczygło pisał: „Czy głównym powodem decyzji z 2003 r. o skierowaniupolskich żołnierzy na wojnę z reżimem Saddama Husajna było przekonanie rząduLeszka Millera czy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, że można na tym zaro-

186

BARTOSZ TOBOŁA

31 Ibidem.32 R. Zięba, op.cit., s. 155.33 W. Cimoszewicz, Irak to nasza sprawa, http://www.msz.gov.pl/14,maja,2004,r.,-,Irak,to,takze,

nasza,sprawa,-,artykul,szefa,polskiej,dyplomacji,na,lamach,Gazety,Wyborczej,1442.html(dostęp: 12.05.2012).

34 Ibidem.

Page 189: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

bić? Czy, idąc tym tropem: rząd Donalda Tuska powiększył w 2008 r. polski kon-tyngent w Afganistanie do 1600 ludzi, gdyż żywi nadzieję na gospodarcze zyski?Jestem pewien, że „kryterium księgowego” nie było, nie jest i nie będzie w przy-szłości otwierać listy czynników udziału RP w międzynarodowych przedsięwzię-ciach. Dlatego obecności Polski w międzynarodowej koalicji w Iraku nie możnasprowadzać tylko do krótkiego stwierdzenia: po co nam była ta awantura, skoro w plecakach żołnierzy wracających z misji nie przywieźliśmy nad Wisłę miliardo-wych kontraktów?”35. Podkreślił jednoznacznie, że obecność Polski w Iraku wynika-ła z naszego interesu, jakim jest opinia wiarygodnego sojusznika36.

Kontrowersje i konsekwencje polityczne

Postawa Polski względem interwencji w Iraku w percepcji państw EuropyZachodniej uznana zostało za nazbyt proamerykańską. O ile bowiem w kwestiiataku na Afganistan wyraźnie obrany przez Polskę kurs na Amerykę nie kolidowałz działaniami państw europejskich, które, powołując się na art. 5 Traktatu Waszyng-tońskiego, zgodnie poparły w sferze militarnej i politycznej Stany Zjednoczone w wojnie z talibami, o tyle sprawa interwencji w Iraku podzieliła sojuszników, jak i społeczność międzynarodową.

Kwestią budzącą najwięcej wątpliwości były nieścisłości dotyczące posiadaniaprzez Irak broni masowej zagłady. Raporty Komisji Monitorującej, Weryfikującej i Inspekcyjnej Narodów Zjednoczonych (United Nations Monitoring, Verification andInspection Commission – UNMOVIC) i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej(International Atomic Energy Agency – IAEA) nie potwierdzały amerykańskich i bry-tyjskich zarzutów dysponowania przez reżim Husajna tego typu bronią. Konsekwen-cją wątpliwości był brak prawnej legitymacji do podjęcia działań wojennych. W listo-padzie 2002 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ (RB ONZ) uchwaliła rezolucję nr 1441, w której stwierdziła, że Irak dopuszczał się i dopuszcza istotnego naruszenia zobo-wiązań nałożonych przez poprzednie rezolucje. RB ONZ zdecydowała się dać Irakowiostatnią możliwość wywiązania się ze zobowiązań rozbrojeniowych. Rząd Iraku powi-nien był w terminie 30 dni od wydania tej rezolucji dostarczyć UNMOVIC i IAEA pełnei kompletne oświadczenie o wszystkich aspektach programu rozwoju broni chemicz-nej, biologicznej i jądrowej. Jednocześnie powinien był umożliwić UNMOVIC i IAEAnatychmiastowy, nieutrudniony, bezwarunkowy i nieograniczony dostęp do wszel-kiej infrastruktury, sprzętu, środków transportu w celu przeprowadzenia inspekcji. W podsumowaniu RB ONZ przypomniała, iż wielokrotnie ostrzegała Irak, że dalszenaruszanie zobowiązań spotka się z poważnymi konsekwencjami37.

187

POLSKA A WIELKA POLITYKA. INTERWENCJA W IRAKU

35 A. Szczygło, Lekcja z Iraku, „Bezpieczeństwo Narodowe” 2009, nr 9-10, s. 15.36 Ibidem.37 Security Council Holds Iraq ,,Material Breach” of Disarmament Obligations, Offers Final Chan-

ce To Comply, Unanimously, Adopting Resolution 1441 (2002), http://www.un.org/News/Press/docs/2002/SC7564.doc.htm (dostęp: 12.05.2012).

Page 190: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Mimo że kolejne raporty UNMOVIC i IAEA nie potwierdzały zarzutów co doposiadania przez Irak broni masowej zagłady38, w obliczu braku poparcia przezdwóch członków stałych (Francji i Rosji) złożonego 24 lutego 2003 r. brytyjskiegoprojektu nowej rezolucji stwierdzającej, że Irak nie skorzystał z możliwości stwo-rzonych przez rezolucję nr 1441, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zaczęły two-rzyć „koalicję chętnych” – państw uznających rezolucję nr 1441 za wystarczającą dopodjęcia interwencji militarnej w Iraku. Na konferencji prasowej w Hadze 10 marca2003 r. sekretarz generalny ONZ Kofi Annan ostrzegł jednak USA i inne państwa, że bez dodatkowej rezolucji w tej sprawie „operacja militarna wobec Iraku byłabyniezgodna z Kartą Narodów Zjednoczonych”39. Mimo tego ostrzeżenia Polska posta-nowiła wstąpić w szeregi koalicji, o czym 12 marca 2003 r. poinformował prezydentAleksander Kwaśniewski40.

Biorąc pod uwagę prawne kontrowersje oraz rangę przedsięwzięcia – w gręwchodziło przecież militarne zaangażowanie w interwencję – mogłoby się wydawać,że Polska stanęła przed nie lada wyzwaniem, któremu dodatkowo towarzyszyłpoważny polityczny dylemat: czy opowiedzieć się za Stanami Zjednoczonymi kosz-tem sprzeniewierzenia się przeciwnym interwencji Francji i Niemcom, mocno pod-kopując naszą pozycję w odniesieniu do rodzącej się polityki zagranicznej, bezpie-czeństwa i obrony Unii Europejskiej? Dla mniej wnikliwego, europocentrycznegoobserwatora, śledzącego finalizujący się wówczas proces zbliżania z Unią Europej-ską, wydawać by się mogło, że każda decyzja inna od stanowiska liderów Europy,byłaby niepożądana lub co najmniej niekorzystna. Znając jednak kontekst specy-ficznych relacji polsko-amerykańskich, podjęte decyzje nie powinny być zaskakują-ce. Decyzje o uczestnictwie polskich sił zbrojnych w obu etapach operacji irackiej:najpierw w interwencji zbrojnej, a następnie w misji stabilizacyjnej, zostały wydane– wbrew twierdzeniom polityków – stosunkowo szybko i łatwo41. Polska dokonaławyboru zgodnie z przyjęta koncepcją i interesem narodowym42. Poparła Stany Zjed-noczone, decydując się na najbardziej kontrowersyjne przedsięwzięcie w politycezagranicznej i bezpieczeństwa w ostatnich kilkunastu latach43.

Wskutek takiego działania Polska naraziła się na potwierdzenie, uzyskanego jużwcześniej określenia „konia trojańskiego” Stanów Zjednoczonych w Europie. Jakzaznaczają Marlena Borowicz i Bartosz Nowakowski, „w sytuacji spokoju i dobrzeukładających się stosunków politycznych amerykańsko-europejskich Polska mogłasobie pozwolić na realizację swojej koncepcji polityki zagranicznej, opartej nazapewnieniu bezpieczeństwa w sferze militarnej poprzez utrwalanie obecności USAw Europie a w ekonomicznej poprzez integrację z UE. Jednak w sytuacji kryzysu

188

BARTOSZ TOBOŁA

38 H. I. Jamsheer, op.cit., s. 133.39 Secretary-General's press conference (unofficial transcript), http://www.un.org/sg/offthe-

cuff/?nid=394 (dostęp: 12.05.2012).40 H. Hummel, op.cit., s. 24.41 M. Wągrowska, op.cit., s. 3.42 M. Borowicz, B. Nowakowski, op.cit., s. 137.43 M. Wągrowska, op.cit., s. 1.

Page 191: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

i głębokiej różnicy zdań wśród członków NATO i UE taka polityka, jak niektórzy jąnazywają „schizofrenia polityczna”, nie była możliwa”44. Jednak, jak konkludująautorzy, zaangażowanie w Iraku nie przyniosło poważniejszych szkód w polskiejpolityce europejskiej. „Bez problemów uzyskaliśmy członkostwo w Unii Europej-skiej i proces integracji z unijnymi strukturami generalnie przebiegał bez poważ-niejszych przeszkód”45.

Nie powiodła się jednak realizacja jednego z najważniejszych celów stawianychprzez polskich decydentów – z którym wiązali wielkie nadzieje i ambicje – czylistworzenia sojuszu z USA na miarę partnerstwa tego państwa z Japonią, Koreą, Taj-wanem czy Izraelem. Niewątpliwie udział Polski w interwencji wojskowej w Irakupowiększył znaczenie Polski dla USA, a relacje dwustronne zaczęto określać mianempartnerstwa strategicznego46, jednak prawdziwy stosunek mocarstwa z zachodniejhemisfery do Polski uwidocznił się choćby w przypadku braku wsparcia w osiąga-niu korzyści ekonomicznych przez polskie przedsiębiorstwa w Iraku, czy wycofaniasię USA z planów budowy tarczy antyrakietowej, której instalacja partnerstwo stra-tegiczne miała potwierdzać.

Jak uważa Ryszard Zięba, „Polska podjęła decyzję o udziale w interwencji bezstawiania jakichkolwiek warunków Stanom Zjednoczonym i bez określenia dat swo-jego zaangażowania”47. W podobnym tonie wypowiada się Grzegorz Kostrzewa-Zor-bas, twierdząc że Waszyngton przyzwyczaił się do traktowania Warszawy jako„taniego sojusznika”. „Zgodziliśmy się na udział w wojnie i misji stabilizacyjnej w Iraku bez żadnych warunków wstępnych, co było poważnym błędem. O takiegosojusznika nie trzeba zabiegać, skoro spełnia wszystkie amerykańskie oczekiwa-nia”48. Jednoznacznie zaangażowanie militarne RP ocenia Tomasz Otłowski, zazna-czając, że „poniesione przy tym koszty i ofiary nie przełożyły się na zauważalnewzmocnienie rangi Polski jako sojusznika USA w Europie. Nie otrzymaliśmy spe-cjalnych przywilejów politycznych czy ekonomicznych, nie mówiąc już o spodzie-wanym zwiększeniu bezzwrotnej pomocy finansowej na rzecz bezpieczeństwa i obronności, o skali odpowiedniej do naszego zaangażowania w operacjach”49.

Skutki ekonomiczne

Pod względem gospodarczym polskie korzyści można więc uznać za znikome.Tymczasem brytyjskie i amerykańskie firmy naftowe doprowadziły do tego, że par-lament iracki zmienił prawo, by mogły one w sposób niemal nieskrępowany korzy-

189

POLSKA A WIELKA POLITYKA. INTERWENCJA W IRAKU

44 M. Borowicz, B. Nowakowski, op.cit., s. 139.45 Ibidem, s. 143.46 R. Zięba, op.cit., s. 156.47 Ibidem, s. 155.48 M. Werner, Ostatnia podróż Busha, http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/76828,ostat-

nia-podroz-busha.html (dostęp: 13.05.2012).49 T. Otłowski, Polska a Irak. Co dalej z polską misją w Iraku?, s. 7, http://fae.pl/polskaairak.pdf

(dostęp: 13.05.2012).

Page 192: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

stać z irackich pól naftowych50. Zdaniem Marcina Lasonia, nawet „pełnienie przezMarka Belkę funkcji dyrektora do spraw polityki gospodarczej w TymczasowychWładzach Koalicyjnych w Iraku od listopada 2003 r. do kwietnia 2004 r. mimo ocze-kiwań, nie przełożyło się na ewentualne kontrakty polskich firm”51. Według mini-stra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, zasadniczym powodem, dla któ-rego nie zostały osiągnięte wszystkie stawiane cele – w tym właśnie wzmocnienieobecności gospodarczej – była eskalacja konfliktu wewnętrznego, której nikt nieprzewidział. Szef MSZ przyznał, że nadzieje na wsparcie USA dla starań polskiegoprzemysłu o irackie kontrakty były nadmierne, a warunki „z pogranicza wojnydomowej” odstraszyły polskie przedsiębiorstwa, którym brakowało też rządowegowsparcia52.

Polskie firmy wycofały się z Iraku ze względu na niestabilną sytuację i związa-ne z tym niebezpieczeństwo pracujących tam przedstawicieli. W takiej sytuacji, w Iraku pozostały jedynie duże firmy, które stać na profesjonalną ochronę swoichpracowników53.

Sytuacja polskich firm realizujących głównie kontrakty budowlane, drogowe,zbrojeniowe, zgoła odmienna była w latach 70. i 80., kiedy Irak był niezwykle waż-nym partnerem handlowym Polski na Bliskim Wschodzie, o czym świadczy cho-ciażby fakt, że polski eksport towarów i usług w tym okresie wynosił około 200 mldUSD rocznie54.

Bilans ekonomiczny polskiego zaangażowania w Iraku w drugiej wojnie w Zato-ce Perskiej przedstawia się jednak inaczej niż w przeszłości. Koszty naszego udziałuw wojnie szacuje się na 800 mln zł. Jak podają Adam Maciejewski i Danuta Walew-ska, „w tym czasie jedynie 20 polskich firm uzyskało zamówienia na dostawy dotego kraju towarów za 410 mln dol.”55, lecz tylko Bumar, który podpisał kontrakt nadostawę pojazdów opancerzonych o wartości 400 mln USD, może mówić o zyskach.Polski eksport do Iraku (głównie sprzętu wojskowego) wyniósł w 2005 r. około 93,7 mln USD, a w 2006 r. spadł do 73,5 mln USD. Import z tego państwa był mini-malny (117,6 tys. USD w 2006 r.), dodatkowo dług iracki wobec Polski według stanuna luty 2007 r. sięgał w przybliżeniu 884 mln USD56.

190

BARTOSZ TOBOŁA

50 R. Lewandowski, W. Lewandowski, Konsekwencje zaangażowania Polski w Iraku, „Bezpie-czeństwo Narodowe” 2009, nr 9-10, s. 28.

51 M. Lasoń, op.cit., s. 263.52 Rząd: wycofanie z Iraku dobrze przygotowane, http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Rzad-

wycofanie-z-Iraku-dobrzeprzygotowane,wid,9547970,wiadomosc.html?ticaid=1e78a&_ticrsn=5 (dostęp: 12.05.2012).

53 P. Wrabec, Kokosy na piachu, „Polityka” 2004, nr 46, http://www.archiwum.polityka.pl/art/kokosy-na-piachu,395715.html (dostęp: 12.05.2012).

54 D. Materniak, J. Rutkowska, M. P. Żukowska, op.cit.55 A. Maciejewski, D. Walewska, Niespełnione irackie kontrakty, http://www.rp.pl/artykul/

109185.html?print=tak (dostęp: 12.05.2012).56 K. Hołdak, A. Konarzewska, op.cit., s. 108.

Page 193: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Skutki militarne

Mimo licznych braków, zwłaszcza w strategicznym transporcie lotniczym i morskim, oraz niedociągnięć w polskiej armii57, militarny aspekt udziału Polski w interwencji w Iraku uznawany jest za największy, jeśli nie jedyny sukces tej misji.Wyzwanie, przed jakim stanęły polskie siły zbrojne, było wymiernym testem spraw-ności armii. Konfrontacja z panującą w Iraku sytuacją, której polscy żołnierze i dowódcy musieli stawić czoło, określiła stan przygotowania polskiego wojska domiędzynarodowych misji stabilizacyjnych. Braki i niedociągnięcia stały się impul-sem do podjęcia reformy doktryny, trybu oraz jakości wyszkolenia żołnierzy i całychoddziałów delegowanych na misje stabilizacyjne58, jak i wytyczyły kierunki zmian i modernizacji Sił Zbrojnych RP.

Roman Lewandowski i Witold Lewandowski podkreślają, że „mając na uwadzeskalę i okres zaangażowania SZ RP w Iraku, formowanie i dowodzenie Wielonaro-dową Dywizją Centrum-Południe, doświadczenia wyniesione przez SZ RP z uczest-nictwa w operacji w Iraku były katalizatorem determinującym rozwój zdolności SZRP”59. W ich opinii polskie dowództwo wzbogaciło się o wiedzę w zakresie dowo-dzenia związkiem taktycznym na płaszczyźnie wielonarodowej i w zgodzie z natow-skimi procedurami. Powiększyły się możliwości logistyczne armii, zmianom uległateż struktura organizacyjna szkoleń. Podobnie, na skutek weryfikacji – po zetknię-ciu z realiami misji stabilizacyjnej w Iraku – stanu uzbrojenia i przygotowania Pol-skiego Kontyngentu Wojskowego, zdobyte doświadczenie przyczyniło się do przy-spieszenia procesów uzawodowienia armii oraz modernizacji jej uzbrojenia, jak i miało przełożenie na organizację i lepsze przygotowanie polskich kontyngentówbiorących udział w operacjach w Czadzie i Afganistanie60.

Powodzenie na polu militarnym, przy równoczesnym braku wyraźnego powo-dzenia na innych polach, czy to ekonomicznym, czy politycznym, może prowoko-wać twierdzenie, że jedynym sukcesem polskiego zaangażowania w Iraku było prze-trenowanie armii na trudnym terenie oraz podniesienie kompetencji i doświadcze-nia żołnierzy. Jednak sprawdzenie stanu zdolności i sprawności wojska bynajmniejnie było jedną z motywacji podjęcia decyzji o udziale w interwencji, natomiast sta-nowiło jej pochodną. Efekt w postaci podniesienia jakości operacyjno-logistycznychzdolności PKW miał swoje źródło w potrzebie realizowania jednego z faktyczniepostawionych celów (obok umocnienia wizerunku Polski na arenie międzynarodo-wej, w tym w relacjach z USA, a także osiągnięcia korzyści gospodarczych), a mia-nowicie wspierania takich zmian w Iraku, które pozwoliłyby na normalne funkcjo-nowanie tego kraju na podstawie uchwalonej konstytucji61.

191

POLSKA A WIELKA POLITYKA. INTERWENCJA W IRAKU

57 Ibidem, s. 104.58 Ibidem, s. 105.59 R. Lewandowski, W. Lewandowski, op.cit., s. 32.60 Ibidem, s. 32-37.61 Ibidem, s. 41.

Page 194: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Podsumowanie

Niechęć wielu obserwatorów od dokonania jednoznacznej oceny udziału Polskiw interwencji zbrojnej w Iraku tłumaczona jest zbyt krótką jeszcze perspektywą cza-sową od tych wydarzeń. Wielu autorów, zakładając, że „przyszłość pokaże”, zrzucaryzyko ferowania wyroków na karb historii i to jej oddaje prymat w ocenianiu wyda-rzeń. Jednak spośród tak nieśmiało konstruowanych wniosków wyłania się w ogól-nym zarysie kształt niepowodzenia i rozczarowania. Wyraz odczuwaniu takichnastrojów daje opinia publiczna, prezentująca humanistyczną i zdroworozsądkowąlinię argumentacyjną w krytyce minionych zdarzeń.

Nie stroniąc od używania pojęcia „sukces”, zasadności udziału polskich żołnie-rzy w Iraku nie podważają politycy, co dziwić nie powinno, bo to oni za tym „suk-cesem” stoją. Pewnym można być tego, że entuzjazm, z jakim roztaczali jego wizję,po zakończeniu misji trochę opadł. Polska bowiem nie stała się równorzędnym part-nerem w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, przeciwnie – układem tym rządziwyraźnie zauważalna asymetria. Jak podkreśla wielu polityków i obserwatorów, w niezastąpione doświadczenie wyposażeni zostali polscy żołnierze i polska armia.Korzyści natomiast gospodarczych odnieść się nie udało, jednak, jak podkreślali czę-sto decydenci, nie one były najważniejsze, bowiem ważniejsza była podnosząca bez-pieczeństwo Polski i świata walka z globalnym terroryzmem. Czy dzięki tej walce naświecie zapanuje pokój, trudno powiedzieć – przyszłość pokaże, a historia oceni.

Streszczenie

Udział wojsk polskich w interwencji zbrojnej w Iraku uznawany jest za najbardziejkontrowersyjną decyzję w polskiej polityce zagranicznej w ostatnich kilkunastulatach. Podjęta 17 marca 2003 r. przez najwyższe władze państwowe decyzja byłaszeroko komentowana na forum publicznym i w kręgach politycznych zarówno naarenie krajowej, jak i międzynarodowej. Jednoznaczne polityczne i militarnepoparcie przez Polskę Stanów Zjednoczonych zrodziło komentarze głoszące samo-wasalny stosunek Polski do sojusznika z zachodniej hemisfery, skutkujący osła-bieniem więzi z państwami europejskimi. W kwestii samej interwencji podnoszo-no zarzut braku prawnej legitymacji do podjęcia działań zbrojnych. Szczegółoweinspekcje nie wykazały posiadania przez Irak broni masowej zagłady.Wśród motywacji podjęcia przez polskie władze decyzji wymieniano chęć wsparciaszerokiego frontu walki z terroryzmem w imię działania na rzecz światowego bezpie-czeństwa i pokoju, chęć podkreślenia sojuszniczej lojalności i odpowiedzialności zawzajemne stosunki łączące Polskę i Stany Zjednoczone oraz chęć odniesienia korzyściekonomicznych związanych z intratnymi kontraktami dla polskich firm partycypują-cych w odbudowie Iraku. W trakcie ponad pięcioletniej obecności wojsk polskich w Iraku (powrót ostatniej zmiany nastąpił 31 października 2008 r.) zginęło 22 pol-skich żołnierzy. Koszty udziału w interwencji szacowane są na około 800 mln zł.Ocena skutków interwencji, z uwagi na zbyt krótką perspektywę uniemożliwiającądostrzeżenie skutków długofalowych, nie jest jednoznaczna, choć w ogólnym podsu-mowaniu wskazuje się na niepowodzenie w aspekcie ekonomicznym, wątpliwepowodzenie w aspekcie politycznym oraz sukces w aspekcie militarnym.

192

BARTOSZ TOBOŁA

Page 195: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Nota o autorach

Paulina Antoń – studentka II roku studiów II stopnia na kierunku polito-logia w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ.Absolwentka studiów I stopnia na kierunkach politologia i stosunki mię-dzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynaro-dowych UJ. Zainteresowania naukowe: współczesne stosunki międzyna-rodowe, konflikty międzynarodowe, prawa człowieka, sytuacja politycz-no-społeczna Niemiec, współczesne systemy polityczne.

Julita Dudziak – studentka I roku studiów II stopnia na kierunku stosun-ki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Między-narodowych UJ oraz III roku studiów I stopnia na kierunku kulturoznaw-stwo ze specjalizacją studia dalekowschodnie w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ. Absolwentka studiów I stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Mię-dzynarodowych UJ. Członek Ośrodka Praw Człowieka UJ, Koła StudentówStosunków Międzynarodowych UJ oraz Dalekowschodniego Koła Nauko-wego UJ. Odbyła staż dziennikarski w Centrum Inicjatyw Międzykulturo-wych przy projekcie „Dialog Międzykulturowy”. Obecnie stypendystkaprogramu Sokrates/Erasmus i międzynarodowej wymiany „EU-AustraliaBorder Crossing: People And Places”. Zainteresowania naukowe: prawaczłowieka, sytuacja na Dalekim Wschodzie, problemy kobiet na świecie.

Weronika Grzywacz – studentka III roku prawa na Wydziale Prawa i Administracji UJ oraz I roku studiów I stopnia na kierunku filologiaromańska na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie. Absol-wentka studiów I stopnia na kierunku stosunki międzynarodowe w Insty-tucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Odbyła prak-tyki w Departamencie Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zaintere-sowania naukowe: języki romańskie, prawo międzynarodowe publiczne,prawo międzynarodowe prywatne, prawa człowieka, mniejszości naro-dowe, religia w życiu publicznym, konflikt izraelsko-palestyński, Bałkany,koncepcja Międzymorza w polskiej polityce zagranicznej.

193

Page 196: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Marta Hoffmann – studentka I roku studiów II stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Mię-dzynarodowych UJ oraz I roku studiów II stopnia na kierunku kulturo-znawstwo międzynarodowe w Instytucie Studiów Regionalnych UJ.Absolwentka studiów I stopnia na kierunku stosunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Zain-teresowania naukowe: teorie stosunków międzynarodowych, międzyna-rodowe stosunki kulturalne, teoria kultury, kwestie tożsamości zbioro-wych, wątki polityczne w myśli XIX-wiecznych filozofów i literatów orazanalizy porównawcze pomiędzy współczesnymi przemianami społeczny-mi, a tymi, które miały miejsce w okresie XIX-wiecznej rewolucji przemy-słowej.

Przemysław Jóźwik – student I roku studiów II stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uni-wersytetu Warszawskiego. Absolwent studiów I stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Mię-dzynarodowych UJ. Stażysta w Parlamencie Europejskim, wolontariuszpodczas polskiej prezydencji w Radzie UE. Współpracuje z Katedrą PolitykEuropejskich Klubu Jagiellońskiego. Autor rozdziałów dotyczących Mini-sterstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w publikacji Klubu Jagiellońskiego zatytułowanej „Skuteczność polskiejprezydencji w Unii Europejskiej. Założone cele i ich realizacja”. Zaintere-sowania naukowe: transnarodowa teoria stosunków międzynarodowych,polityka zagraniczna i bezpieczeństwa UE.

Magdalena Lisińska – studentka I roku studiów II stopnia na kierunkustosunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i StosunkówMiędzynarodowych UJ oraz I roku studiów II stopnia na kierunku amery-kanistyka ze specjalnością Ameryka Łacińska w Instytucie Amerykanistykii Studiów Polonijnych UJ. Absolwentka studiów I stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Mię-dzynarodowych UJ. W latach 2010-2011 członek Zarządu Koła Studen-tów Stosunków Międzynarodowych UJ ds. finansów. Stażystka w Parla-mencie Europejskim w Brukseli. Współautorka publikacji naukowej „W murach Wiecznego Miasta – między państwem a Kościołem” (Kraków2011) oraz szeregu artykułów w magazynie opinii „ARENA. Sprawy Mię-dzynarodowe”. Zainteresowania naukowe: polityka i historia państwAmeryki Łacińskiej ze szczególnym uwzględnieniem Argentyny, historiastosunków międzynarodowych.

Milena Malinowska – studentka I roku studiów II stopnia na kierunkustosunki międzynarodowe w Instytucie Stosunków MiędzynarodowychUniwersytetu Warszawskiego. Absolwentka studiów I stopnia na kierun-ku stosunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków

194

Page 197: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

Międzynarodowych UJ. Odbyła praktyki w konsulacie RP w Puerto Plata.Zainteresowania naukowe: prawo międzynarodowe, prawo dyplomatycz-ne i konsularne, polityka zagraniczna Polski, kultura świata hiszpańskoję-zycznego.

Marcin Matyja – student I roku studiów II stopnia na kierunku między-narodowe stosunki gospodarcze na Wydziale Ekonomii i Stosunków Mię-dzynarodowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Absolwentstudiów I stopnia na kierunku stosunki międzynarodowe w InstytucieNauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Praktykant w Departamencie Ropy i Gazu Ministerstwa Gospodarki. Zainteresowanianaukowe: relacje Unii Europejskiej z państwami Azji Centralnej, wymianahandlowa Polski z państwami tego regionu.

Piotr Piszcz – student I roku studiów II stopnia na kierunku stosunki mię-dzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynaro-dowych UJ. Absolwent studiów I stopnia na kierunku stosunki międzyna-rodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków MiędzynarodowychUJ. Zainteresowania naukowe: kraje niemieckojęzyczne, ich rola i znacze-nie we współczesnych stosunkach międzynarodowych oraz historia Euro-py XX w.

Klaudia Rymut – studentka I roku studiów II stopnia na kierunku stosun-ki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Między-narodowych UJ oraz III roku studiów I stopnia na kierunku kulturoznaw-stwo ze specjalizacją studia dalekowschodnie w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ. Absolwentka studiów I stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Mię-dzynarodowych UJ. Członek Dalekowschodniego Koła Naukowego UJ.Zainteresowania naukowe: dyplomacja, historia oraz kwestie DalekiegoWschodu, głównie stosunki polityczne Japonii i jej sąsiadów.

Gabriel Michał Socha – student I roku II stopnia na kierunku gospodar-ka i administracja publiczna na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krako-wie. Absolwent studiów I stopnia na kierunku stosunki międzynarodowew Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Czło-nek Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ. Publikował w magazynie opinii „ARENA. Sprawy Międzynarodowe”. Praktykant w redakcji portalu Onet.pl. Zainteresowania naukowe: współczesna histo-ria stosunków międzynarodowych, zwłaszcza problem rozpadu Jugosła-wii, tematyka Unii Europejskiej, dziennikarstwo polityczne i media.

Grzegorz Stachowiak – student I roku studiów II stopnia na kierunkustosunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i StosunkówMiędzynarodowych UJ oraz II roku studiów I stopnia na kierunku historia

195

Page 198: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"

w Instytucie Historii UJ. Absolwent studiów I stopnia na kierunku stosun-ki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Między-narodowych UJ. W latach 2011-2012 Przewodniczący Koła StudentówStosunków Międzynarodowych UJ. W kwietniu 2012 r. wybrany na drugąkadencję. Współredaktor i współautor publikacji „Podsumowanie polskiejprezydencji w Radzie UE” (Kraków 2012). Zainteresowania naukowe: pol-ska polityka zagraniczna, przywództwo polityczne w Unii Europejskiej,historia stosunków międzynarodowych.

Bartosz Toboła – student II roku studiów I stopnia na kierunku kognity-wistyka w Instytucie Filozofii UJ oraz I roku studiów II stopnia na kierun-ku dziennikarstwo w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji SpołecznejUJ. Absolwent studiów I stopnia na kierunku stosunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ.Odbył praktyki w Biurze Obsługi Studentów Zagranicznych UJ. Zaintere-sowania naukowe: pozycja Polski na arenie międzynarodowej, zmianyukładu sił w stosunkach międzynarodowych na przestrzeni wieków, spo-łeczne i kulturowe oblicze stosunków międzynarodowych, rola mediów w kształtowaniu świadomości człowieka, rola narządu wzroku w postrzeganiu świata.

Adrianna Zachara – studentka I roku studiów II stopnia na kierunku sto-sunki międzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Mię-dzynarodowych UJ oraz III roku studiów I stopnia na kierunku filologiasłowiańska o specjalizacji filologia chorwacka w Instytucie Filologii Sło-wiańskiej UJ. Absolwentka studiów I stopnia na kierunku stosunki mię-dzynarodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynaro-dowych UJ. Zainteresowania naukowe: wieloaspektowe zagadnieniazwiązane z obszarem Bałkanów.

196

Page 199: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"
Page 200: "Polityka zagraniczna Polski. Wybrane zagadnienia i problemy"