zeszyt formacyjny nr 10

224
ŚWIADEK MIŁOŚCI UCIELEŚNIA OBECNOŚĆ CHRYSTUSA W ŚWIECIE PRAWA NOWEGO ŻYCIA - PIĘTNAŚCIE PRZYSTANI CHRZEŚCIJAŃSKICH PIELGRZYMÓW Materiały pastoralne pod redakcją Ks. Waldemara Janigi Przemyśl 2009

Upload: wspolnota-sw-pawla-apostola

Post on 24-Mar-2016

230 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

Zeszyt formacyjny nr 10

TRANSCRIPT

Page 1: Zeszyt formacyjny nr 10

ŚWIADEK MIŁOŚCI

UCIELEŚNIA OBECNOŚĆ

CHRYSTUSA W ŚWIECIE

PRAWA NOWEGO ŻYCIA -PIĘTNAŚCIE PRZYSTANI

CHRZEŚCIJAŃSKICH PIELGRZYMÓW

Materiały pastoralnepod redakcją

Ks. Waldemara Janigi

Przemyśl 2009

Page 2: Zeszyt formacyjny nr 10

2

Redakcja:ks. Waldemar Janiga

Cenzorzy:ks. Krzysztof Chudzio, ks. Stanisław Jamrozek

Korekta tekstu:s. Krystyna Kasperczyk, Marta Słomiany, Urszula Korczyńska,

Bogusław Bogusz, Piotr Czech, ks. Grzegorz Delmanowicz

Projekt okładki i przygotowanie do druku:ks. Grzegorz Delmanowicz, Maciej Trafny

Zdjęcie umieszczone na okładceprzedstawia odnowienie Aktu Konstytutywnego

przez Kolegium Moderatorów Ruchu Światło-Życiew obecności ks. bpa Adama Szala,Delegata KEP ds. tegoż Ruchu,

przy figurze MB Niepokalanej w Krościenku n. Dunajcemna zakończenie Oazy Matki w dniu 12 maja 2008 r.

Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej w Przemyślu z dnia 13. 10. 2009 r., L. dz. 2112/077/2009

ks. bp Marian RojekBISKUP WIKARIUSZ GENERALNY

ISBN 978-83-88522-63-5

Wydawca:Wydawnictwo Archidiecezji Przemyskiej37-700 Przemyśl, Plac Katedralny 4a

tel. (0-16) 678 66 94; fax. (0-16) 678 26 74

Page 3: Zeszyt formacyjny nr 10

3

SPIS TREŚCI

ks. Abp Józef MichalikZamiast wstępu ............................................................................ 5ks. Waldemar Janiga - Przemyśl, ks. Jan Smoła - PrzysietnicaWprowadzenie ............................................................................. 7ks. prof. Edward Staniek - KrakówWobec kryzysu życia religijnego ............................................... 11ks. Marian Bocho - JarosławPrawo I ...................................................................................... 23ks. Paweł Biernat - JaśliskaPrawo II ..................................................................................... 33ks. Ryszard Królicki - LeżajskPrawo III ................................................................................... 39ks. Jan Smoła - PrzysietnicaPrawo IV .................................................................................... 47ks. Stanisław Jamrozek - PrzemyślPrawo V ..................................................................................... 61Tomasz Szepieniec - KrakówPrawo VI .................................................................................... 78ks. Jan Smoła - Przysietnica, oprac. graf. dr Grażyna HollyPrawo VII .................................................................................. 87ks. Jan Smoła - Przysietnica, oprac. graf. dr Grażyna HollyPrawo VIII ................................................................................ 105Ula i Tomasz Zatorscy - KrosnoPrawo IX ................................................................................... 115

Page 4: Zeszyt formacyjny nr 10

SPIS TREŚCI

4

Iwona KozakPrawo X .................................................................................... 127ks. Paweł Biernat - JaśliskaPrawo XI ................................................................................... 137ks. Marian Bocho - JarosławPrawo XII ................................................................................. 143ks. Stanisław Mierzwa SDB - KrakówPrawo XIII ................................................................................ 155ks. Marian Bocho - JarosławPrawo XIV ................................................................................. 169ks. Paweł Biernat - JaśliskaPrawo XV ................................................................................. 179ks. Jan Smoła - PrzysietnicaPięć punktów pracy z katechezą ................................................ 185

ks. Jan Smoła - PrzysietnicaZasady korzystania z materiałów formacyjnych ....................... 197

Modlitwa Jana Pawła II z Encykliki „Evangelium vitae” ......... 223

Page 5: Zeszyt formacyjny nr 10

5

ZAMIAST WSTĘPU

W latach seminaryjnych często nam powtarzano,że ars animarum artium regimen est – duszpasterstwojest sztuką nad sztukami, aby podkreślić potrzebę wrażli-wości i wysiłku, delikatności i konsekwencji w działaniu,które jednak i tak nie wystarczy, aby „dotknąć” duszy,aby ją „pozyskać” czy ukierunkować.

Skuteczne i prawdziwie twórcze działanie na tym„poletku Bożym” dokonuje się dzięki Duchowi Świętemu,którego Zbawiciel wysłużył na krzyżu i wraz z Ojcem ob-darował Nim żywy Kościół, każdego i wszystkich wierzą-cych.

Zbawienie, uświęcenie i realizowanie wszelkich Bo-żych planów nie dokonuje się jednak bez współudziałuczłowieka; zbawić nas bez nas nie może przestrzegał świę-ty Augustyn. To stwierdzenie podkreśla godność człowie-ka – współpracownika Bożych planów.

Jest szczególnie fascynujące, że ludzie mogą poma-gać sobie nawzajem w dotarciu do tej współpracy zeStwórcą i Odkupicielem. Może „pomagają” wtedy Bogu?Bo On – wszechmogący Stwórca i Ojciec szanuje swojestworzenie, ba – kocha je i czeka na jego „partnerstwo”współpracy. Znak to Mądrości? To kolejny dowód Miłości– Bóg jest miłością (1J 4, 16) i wszelkie trudy dobregoduszpasterstwa prowadzą do tego, aby miłością odpowia-dać na Miłość.

Page 6: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. ABP JÓZEF MICHALIK

6

Miłość i prawda są nierozłączne – poucza BenedyktXVI w swej najnowszej encyklice. Poszukiwanie prawdyo nas i o Bogu Zbawicielu to pierwszy etap na drodzewiary. Nie zapominajmy, że w tym wypadku szuka nietylko człowiek, szuka i czeka, posyła posłańców takżeOjciec – Bóg.

Drogi do Boga są różne. Nie liczy się trud. Ważne,aby droga zbliżała do Celu, aby była bezpieczna a przedewszystkim pewna, prawdziwa. Taką jest droga pokoryi łaski, Kany Galilejskiej i Krzyża, bo tam jest Chrystus –Droga Prawda i Życie, bo tam jest Maryja.

Życzę, aby ta kolejna książka pomogła w duszpaster-stwie budząc lub utrwalając pragnienie pogłębienia żywe-go kontaktu z Chrystusem, który żyje pośród nas. Żyjei czeka, abyśmy z Nim odkrywali piękno Boga, świata –który chce uświęcić i każdego człowieka.

Bożej opiece Autorów przemyśleń i Czytelników po-lecam.

ARCYBISKUP METROPOLITA PRZEMYSKI

Page 7: Zeszyt formacyjny nr 10

7

ks. Waldemar Janiga – Przemyślks. Jan Smoła - Przysietnica

WPROWADZENIE

Materiały duszpasterskie pt. „ŚWIADEK MIŁOŚCIUCIELEŚNIA OBECNOŚĆ CHRYSTUSA W ŚWIECIE.Prawa Nowego Życia - piętnaście przystani chrześcijań-skich Pielgrzymów” mają swoje źródło w doświadczeniuduchowym ludzi ze środowiska ewangelizacyjnego zwią-zanego z Ośrodkiem Rekolekcyjnym w Zboiskach. Począt-ki formacji sięgają roku 1988, kiedy to młodzież z Sanokai okolic została ubogacona doświadczeniem ewangeliza-cyjnym, płynącym od ludzi wywodzących się ze wspólnotakademickich o charakterze oazowo – charyzmatycznym,działających w Krakowie i Lublinie. Od 1989 roku środo-wisko to przeżywa coroczne rekolekcje wakacyjne oraztrzydniowe rekolekcje ewangelizacyjne bądź tzw. rekolek-cje odkrywczo – pogłębiające stawiając sobie za cel po-znawanie tajników życia duchowego, zawartych w PiśmieŚwiętym i w Tradycji Kościoła. Uczestnictwo w formacjito czas przekonywania się do odwiecznych prawideł du-chowości chrześcijańskiej, zaadoptowania ich do rzeczy-wistości naszego życia oraz podjęcia prób stosowania ichw codzienności.

Tytuł książki związany jest z trzema wydarzeniami:przeżywanym obecnie rokiem duszpasterskim pod hasłem„Otoczmy troską życie”, Rokiem Kapłańskim i przyjęciemprzez Konferencję Episkopatu Polski Programu duszpa-sterskiego na rok 2009/2010.

Page 8: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. WALDEMAR JANIGA, KS. JAN SMOŁA

8

Hasło obecnego roku duszpasterskiego zainspirowałowielu chrześcijan do podjęcia różnego rodzaju inicjatyw.Również Autorzy katechez postanowili spojrzeć z per-spektywy 20 lat kroczenia drogą formacji chrześcijańskiejna swoje źródła o nazwie Prawa Nowego Życia.

W Uroczystość Najświętszego Serca Pana JezusaOjciec św. Benedykt XVI ogłosił Rok Kapłański, którybędzie trwał od 19 czerwca 2009 r. do 19 czerwca 2010 r.W liście „Dies natalis” papież zauważa, że w parafii Ars,dokąd biskup posłał ks. Jana Vianney’a, brakowało miło-ści Boga. Przyszły święty postanowił być świadkiem Miło-ści, aby tam ucieleśnić obecność Chrystusa.

W czerwcu br. Księża Biskupi zgromadzeni na348. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polskizatwierdzili Program duszpasterski pod hasłem: „Bądźmyświadkami Miłości”. Jego realizacja rozpocznie sięw pierwszą niedzielę Adwentu 2009 r. i będzie trwać doUroczystości Chrystusa Króla 2010 r. Program stawiaprzed współczesnymi wierzącymi następujące cele: otwar-cie się na miłość Boga, rozbudzenie dynamizmu ewangeli-zacyjnego i budowanie solidarności społecznej.

Dostrzegając pewną zbieżność celów Roku Kapłań-skiego i Programu duszpasterskiego KEP, Autorzy niniej-szych materiałów duszpasterskich i wszyscy przeżywającyrekolekcje z tego środowiska, jednego z wielu środowiskewangelizacyjnych naszej Archidiecezji, owocnie włączająsię w ich realizację.

Treść tegorocznych materiałów formacyjnych jestpróbą zinterpretowania Praw Nowego Życia, które wyty-czają rekolekcyjne dni I stopnia Oazy Nowego Życia.Stanowią one niejako piętnaście przystani chrześcijań-skich Pielgrzymów, którzy na chwilę zatrzymują się

Page 9: Zeszyt formacyjny nr 10

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

9

w ruchu, aby odpocząć, uzupełnić zapasy, naprawić znisz-czenia, opatrzyć chorych, przeglądnąć stan taboru, wyty-czyć kolejny odcinek drogi, porozmawiać na temat popeł-nionych błędów i czyhających niebezpieczeństw, żebyuniknąć ich w przyszłości.

Prawa Nowego Życia stały u początku tworzenia siętego środowiska ewangelizacyjnego - dlatego dobrze sięstało, że po 20 latach pielgrzymiej drogi, na nowo podjętonad nimi refleksję.

Dziękując tym wszystkim, którzy trudzili się przypowstaniu tego tomu, wyrażamy nadzieję, że publikowanemateriały pastoralne pomogą duszpasterzom, katechetomi wychowawcom w odkrywaniu Praw Nowego Życia i sta-nowić będą cenną pomoc w posłudze ewangelizacyjno-wychowawczej, zwłaszcza w pracy formacyjnej z grupamiapostolskimi, ruchami i stowarzyszeniami religijnymi.

Page 10: Zeszyt formacyjny nr 10

10

Page 11: Zeszyt formacyjny nr 10

11

ks. prof. Edward Staniek- Kraków

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

Kiedy Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki układałprogram dla Ruchu Światło–Życie niewielu ludzi w Ko-ściele rozumiało cel jego działania. Upłynęło już ponad50 lat i ten jego zamysł staje się jaśniejszy, choć nadalduży procent zarówno duchownych, jak i wiernych niedostrzega wagi jego wezwania.

Ostry kryzys życia religijnego w Kościele na Zacho-dzie pozwala dokładniej zobaczyć sens charyzmatycznieujętych wytycznych Sługi Bożego ks. Blachnickiego.Perspektywa lat wzywa do syntetycznego spojrzenia najego koncepcje wychowania i samowychowania w ramachprogramu, jaki zostawił. Niniejsza katecheza ma na celuwskazanie na aktualność zasad podanych przez niegow formie Prawa Nowego Życia.

1. Ciężar odpowiedzialności za KościółGłównym celem ks. Blachnickiego było rozłożenie

ciężaru odpowiedzialności za Kościół na ramiona ducho-wieństwa i na ramiona laikatu. Klerykalnie rozumianyKościół jest bowiem wystawiony na niebezpieczne ataki,które noszą wspólną nazwę antyklerykalizmu. Takie spoj-rzenie grozi zwolnieniem laikatu z odpowiedzialności zalos Ewangelii na ziemi. Ks. Franciszek Blachnicki zdawałsobie sprawę z tego, że trzeba wychować nowe pokoleniaw poczuciu odpowiedzialności za zadania, jakie sam Bógwyznacza ochrzczonemu na ziemi.

Page 12: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PROF. EDWARD STANIEK

12

Samo dzieło wymaga przestawienia sposobu myśle-nia zarówno w sercach wiernych, jak i duchownych. Pro-gram Sługi Bożego uwzględniał głównie pracę wśródświeckich. Ks. prof. Blachnicki jakby zakładał, że kapłani– zwłaszcza pod wpływem II Soboru Watykańskiego –szybko dostrzegą potrzebę takiego przestawienia. Po la-tach okazało się, że to założenie było zbyt optymistyczne.Oddawania bowiem „władzy” i zaufanie wiernym, to za-danie trudniejsze niż się powszechnie sądzi. Dziś trzebato mieć na uwadze. Świeccy nie mogą samodzielnie się-gać po odpowiedzialność za Kościół. Mogą to uczynićjedynie o tyle, o ile odkryją radość duchownych, dzielą-cych się z nimi tą odpowiedzialnością. To ważny elementwspółpracy w Kościele, który w środowiskach duszpaste-rzy wymaga pilnego dopracowania.

W samym centrum owego programu jawią się dwasłowa: zaufanie i odpowiedzialność. Tych dwóch wartościnie przekazuje się ani drogą dziedziczenia, ani nie spada-ją one w formie cennych meteorytów na ziemię. Trzeba jewypracowywać. Zaufanie ma dotyczyć Boga i ludzi. Do-skonalenie tego zaufania jest programem pielęgnowaniawiary Bogu i wiary ludziom.

Dziś w umocnieniu zaufania Bogu można włączyć towszystko, co jest treścią nabożeństwa do MiłosierdziaBożego, opartego na krótkich słowach św. Siostry Fau-styny: Jezu, ufam Tobie. Ten akt zaufania Bogu wcale niejest tak prosty jakby się sądziło. Łatwo bowiem powie-dzieć trzy słowa: Jezu, ufam Tobie, ale złożyć siebiei wszystko, co niesiemy w Jego dłonie – bez jakichkol-wiek zastrzeżeń – wcale nie jest łatwo.

Page 13: Zeszyt formacyjny nr 10

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

13

Ten akt ma jeszcze drugą stronę medalu. Jeżeli po-wiem: Jezu, ufam Tobie, to On natychmiast stawia mipytanie: a czy Ja mogę zaufać tobie? Zaufanie nie jestjednostronne. To jest most budowany na dwóch filarach,jeden jest w sercu tego, komu ufam, a drugi w moim ser-cu. Wszystko sprowadza się do tego, w jakiej mierze onmoże mi zaufać, a ja jemu. Dotyczy to zarówno zaufaniaBogu, jak i ludziom. Dorastanie do zaufania to jedenz najważniejszych elementów kształtujących osobowośćczłowieka.

Szczególnie trudne jest doskonalenie zaufania dru-giemu człowiekowi. O ile bowiem w wymiarze religijnymBóg mnie na pewno nie zawiedzie, czyli Jego filar zaufa-nia jest w stu procentach pewny, to w odniesieniu dodrugiego człowieka ani ja, ani On nie możemy mieć takiejpewności. Zaufanie drugiemu jest zawsze w jakiejś mierzeograniczone i takie być musi. Sami popełniamy błędyi inni je popełniają, a mimo tych błędów trzeba budowaćmosty zaufania.

Doskonalenie wzajemnego zaufania wymaga krytycz-nej oceny stopnia odpowiedzialności własnej i drugiegoczłowieka. Jakże poważnym problemem jest tow małżeństwie, które budowane jest na zaufaniu,jak istotnym w wychowaniu rodzinnym i poza rodzinnym,np. w szkole. Jak ważne jest to we współpracy z innymi.Życie społeczne jest zbudowane na tym zaufaniu.

Kto zdecydował się na doskonalenie zaufania prawienatychmiast odkrywa, że ma w ręce klucz do odpowie-dzialności. Stopień bowiem zaufania jest wykładnikiemtego, w jakiej mierze człowiek jest odpowiedzialny. Ta zaśodpowiedzialność doskonali się w kontakcie z Bogiemi wymaga nieustannej czujności, aby sumienie było pew-

Page 14: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PROF. EDWARD STANIEK

14

ne, prawe i wrażliwe, czyli nastawione na aktualny odbiórsłowa Bożego.

Dziś w kontaktach z ludźmi trzeba inną miarą mie-rzyć odpowiedzialność głęboko wierzących, którzy żyją zeświadomością odpowiedzialności przed Bogiem, a innątych, którzy nie liczą się z Bogiem i budują swą odpowie-dzialność jedynie w odniesieniu do prawa ludzkiego lubdo opinii środowiska. To rozróżnienie jest ważne z punk-tu widzenia praktycznego. O wiele mocniej mogę ufaćtym, którzy liczą się z Dekalogiem i odpowiedzialnościąprzed Bogiem, niż tym, którzy wartości religijne odrzucilii żyją jedynie doczesnością.

2. Nurty zaangażowania w życie KościołaDziś wyłaniają się trzy nurty życia Kościoła, w któ-

rych wierni, podejmując zadania, jakie im Bóg wyznacza,winni odnaleźć swą tożsamość. Są to: nurt modlitwywspólnotowej, nurt miłości innych ludzi oraz nurt ewan-gelizacji w środowisku, w jakim Bóg chrześcijanina sta-wia.

Pierwszy nurt obejmuje wszystkich, którzy odkryliwartość modlitwy i są świadomi jej mocy. To najbardziejtwórczy nurt w Kościele. Jan Paweł II, trzydzieści lattemu, w Kalwarii, uznał orędzie o modlitwie za najważ-niejsze. Nic z Jego wołania nie straciło na aktualności.

Ten nurt obejmuje wszystkie wspólnoty modlitewne,a łączy je w celebrowaniu Eucharystii i sakramentów.Sama celebracja wymaga zaangażowania wielu, rozumie-jących wagę tajemnic ołtarza. Ten nurt zajmuje szczegól-ne miejsce w koncepcji wychowania odpowiedzialnychkatolików w szkole zaprogramowanej przez ks. FranciszkaBlachnickiego. Służba liturgiczna była oczkiem w głowie

Page 15: Zeszyt formacyjny nr 10

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

15

Założyciela. Nie chodziło jednak tylko o wymiar chwałyBożej, choć on jest istotnym, ale również o wymiar wy-chowawczy. Wtajemniczanie w misterium Eucharystiii sakramentów ma na celu stopniowe dorastanie do braniaodpowiedzialności za Kościół i za to, co w nim najcenniej-sze, czyli za bogactwo wspólnoty żyjącej Eucharystią.

Jednym z najważniejszych zadań Kościoła jest na-uczenie wiernych modlitwy. To jest sztuka nad sztukami.W akcie modlitwy jest synteza wiary Bogu i miłości Bogado nas i naszej do Boga. W tym celu należy tchnąć duchawe wszystkie znane formy modlitewne, a mamy ich wiele.Modlitwa Różańcowa, Koronka do Miłosierdzia Bożego,Adoracja Najświętszego Sakramentu, litanie, lektura Pi-sma Świętego.

Ta ostania forma modlitwy jest szczególnie zalecana,ponieważ w niej zawsze Bóg mówi więcej do nas, niż mydo Niego, co gwarantuje zachowanie wewnętrznej harmo-nii modlitwy. W niej Bóg jest ważniejszy niż my i naszesprawy. Drugim argumentem za potrzebą systematyczne-go rozważania Pisma Świętego jest fakt, że spośródwszystkich form ona jedna nie podlega rutynie. Nie-ustannie bowiem Bóg kieruje do nas „świeże” słowo.Każde kolejne zdanie natchnione w naszym rozważaniudostarcza nowego bogactwa, jakim Bóg chce karmić naszeserce i umysł. Lektura Pisma Świętego może być indywi-dualna i jest wówczas podobna do śniadania. Ale możebyć w większych środowiskach i wówczas staje się ucztąduchową.

Drugi nurt zaangażowania w życie Kościoła, otwartydla każdego, kto pamięta o swoim chrzcie świętym,to postawa miłości wobec wszystkich, którzy żyją w za-sięgu jego ręki i wzroku. To szczególna wrażliwość na

Page 16: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PROF. EDWARD STANIEK

16

pomoc ludziom we wszystkich wymiarach życia. Nie wol-no tego zacieśnić jedynie do miłosierdzia wobec potrzebu-jących wsparcia materialnego, jakkolwiek ono wysuwa sięna pierwszy plan, z tej racji, że dla otoczenia staje sięznakiem. Równie ważne jest spieszenie z pomocą tym,którzy potrzebują duchowego wsparcia. Należą do tegonurtu, znane w tradycji Kościoła, uczynki miłosierdzia codo ciała i duszy. Ważne są zwłaszcza takie, jak pociesze-nie, pouczenie, upomnienie, przebaczenie...

Trzeba przyznać, że Polacy szczególnie żywo reagująna potrzeby materialne i śpieszą z pomocą często kosz-tem własnym. To wspaniały rys polskiej duchowości. Onzostał nawet w sercach tych, którzy już zrezygnowaliz uczestniczenia w niedzielnej Eucharystii. Wystarczysygnał, że jest potrzebna pomoc, a reakcja jest natych-miastowa. Należałoby się zastanowić co uczynić, aby po-dobna reakcja miała miejsce, gdy pojawiają się potrzebyduchowe. One nie są nagłaśniane. Trzeba je dostrzecoczami wyobraźni miłosierdzia, co wymaga czasu, ryzyka,dotarcia indywidualnego do tego, kto rygluje drzwi wła-snej celi i ginie w samotności.

Ten nurt jest nastawiony na nieustanne budowanieatmosfery ewangelicznego braterstwa. Ono w każdymochrzczonym dostrzega brata i bierze za niego odpowie-dzialność w codziennym życiu. Świat usiłuje budować wza-jemne relacje na partnerstwie. Kościół buduje je na po-krewieństwie duchowym, które jest niezniszczalne. To jestzawsze konkretna troska o tych, którzy żyją blisko. Tosprawia, że na terenie parafii nie ma ludzi opuszczonych,żyjących w samotności, nie ma nikogo, kto dźwiga ciężarswego krzyża sam. Zawsze bowiem jest obok niego zarów-no Szymon z Cyreny, Weronika, płaczące ze współczucia

Page 17: Zeszyt formacyjny nr 10

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

17

kobiety... Są ręce, które chcą pomóc, są mocne barki, któ-re chcą wspierać, są pieniądze konieczne do życia i doleczenia, są oczy, które dostrzegą potrzebę spieszeniaz pomocą wcześniej niż ucho usłyszy prośbę o nią.

Najsłabszym nurtem w życiu Kościoła w Polsce jestnurt ewangelizacyjny. W ostatnich latach nawet rodzicezrezygnowali z ewangelizacji własnych dzieci. Przerzuciliodpowiedzialność za nią na katechetów. To jeden z po-ważnych błędów klerykalnego myślenia o Kościele. Chry-stus, żadnego ze swych uczniów nie zwolni z ewangeliza-cji. Każdy bowiem jest kwasem, który ma zakwasić miło-ścią ewangeliczną swe środowisko i z wykonania tegozadania zostanie przez Boga rozliczony.

Przygotowanie do ewangelizacji wymaga przedewszystkim rozpalenia miłością własnego serca. Znane jestpowiedzenie: od tysięcy zgaszonych świec nie da się zapalićani jednej, ale od jednej zapalonej świecy można zapalićmiliony. Dlatego punktem wyjścia ewangelizacji jest za-chwyt nad Dobrą Nowiną tego, kto staje się światłościądla świata. Jeśli tego zachwytu bogactwem Miłości Bogai ludzi nie ma, to o żadnej ewangelizacji nie może byćmowy. Tu nie pomogą instytucjonalne działania. Brakewangelizacyjnego ducha jest znakiem anemii życia du-chowego w środowisku. A jeśli owa anemia się pojawi, tośrodowisko staje się mało odporne i byle jakie wirusyducha potrafią je zniszczyć. Siła przebicia, jaką posiadaDobra Nowina przejawia się w usilnym staraniu,aby i inni mieli w niej udział, aby jej doświadczyli.

Page 18: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PROF. EDWARD STANIEK

18

Jednym z ważnych zadań jest podjęcie katechezy dladorosłych. Ona jednak musi być dziełem ludzi o wielkiejgorliwości ducha, którym zależy na posiadaniu owej siłyprzebicia i których stać na konfrontację ze światem, ostroatakującym Dobrą Nowinę. Ewangelizacja zawsze jestpróbą sił i jak długo prowadzą ją ludzie wypełnieniDuchem Świętym, tak długo odnosi ona sukcesy, czyni tonawet wówczas, gdy jej głosiciele giną śmiercią męczeń-ską. Jeśli jednak zabraknie im owej siły przebicia, ewan-gelizacja zanika oddając pole wszystkim innym siłom tegoświata.

Kiedy mówimy o nurtach życia Kościoła w kontek-ście zadań, trzeba dostrzec potrzebę rozpoznania chary-zmatów, które są udzielane niektórym. To oni winni zo-baczyć zadania, jakie Bóg im zleca, a między wielu chary-zmatami jest i ewangelizacja środowiska. W Polsce wy-maga to pracy od samych podstaw. Mamy jedynie oparciew stosunkowo nielicznych rodzinach, w których ewangeli-zację prowadzą rodzice i starsze rodzeństwo. Trzeba jed-nak wyjść poza to rodzinne środowisko i zobaczyć prze-strzenie ewangelizacyjne wśród sąsiadów oraz w miej-scach studium czy pracy. Zadanie jest trudne, bo źle ro-zumiana tolerancja ustawiła znak zakazu na drodzeewangelizacyjnej. Opanowanie metod ewangelizacji śro-dowiska to pilne wołanie Chrystusa.

3. Aktualność Prawa Nowego ŻyciaKs. Franciszek Blachnicki zmierzał w tym kierunku,

aby przygotować wiernych gotowych do podjęcia odpo-wiedzialności za Kościół. Dziś łatwo dostrzec jego wska-zania w tych trzech nurtach. Tak też należy odczytać

Page 19: Zeszyt formacyjny nr 10

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

19

zasady Prawa Nowego Życia, które stanowią jego pro-gram wychowania i samowychowania.

Ci, którym zależy na zaangażowaniu w życie Kościo-ła i odczytaniu woli Boga co do tego, w jakim nurcie ma-ją doskonalić swą chrześcijańską tożsamość, z łatwościąmogą owe Zasady wcielić w swoje życie.

4. O czym przy tym wcielaniu należy szczegól-nie pamiętać?

Ks. Blachnicki kładzie wielki nacisk na osobiste spo-tkanie z Bogiem i dostrzeżenie bogactwa otrzymanych odNiego łask. Ma to miejsce, gdy wzywa do dowartościowa-nia życia duchowego, które traktuje jako Światło i Życie.To w tym kontekście nawołuje do odkrywania blasku ła-ski wiary. Chciał też, aby każdy wierny dostrzegł udział,zarówno Chrystusa Jezusa, jak i Ducha Świętego, w do-skonaleniu jego życia duchowego.

Ponieważ ma na uwadze Życie, jasno wskazuje napokarm, jakim ono się karmi. Ma na uwadze pokarmlekki, jakim jest oddech, a w nim wymianę tego, co szko-dzi, na to, co jest źródłem energii. Obraz jest celny i wi-nien być zamieniony w konkretne wskazania zmierzającedo opanowania owej sztuki duchowego oddechu. Trzebabowiem umieć, w swoje serce, w miejsce grzechu wpro-wadzać strumienie życia Bożego.

Pokarmem ciężkim jest dla ks. Franciszka Blachnic-kiego Słowo Boga zawarte w Liturgii i w Biblii, które win-no być codziennym daniem człowieka wierzącego. Bez tegopokarmu nie da się ani wzrastać, ani walczyć, ani wypeł-nić zadań, jakie mamy do wykonania w tym świecie.

Page 20: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PROF. EDWARD STANIEK

20

Cenne jest ujęcie Nowego Życia w jego dynamizmie.O nim zaś, zdaniem ks. Franciszka Blachnickiego decydu-je świadectwo. Rozumie je on jako dawanie siebie, czylijako czynną miłość.

Życie zależy od środowiska, o czym Sługa Boży mówiod pierwszej Zasady do ostatniej. To środowisko decydujeo intensywności życia duchowego. Ono – jako braterskawspólnota – dba o jedność, ono zabiega o płodność, onogwarantuje odporność na ataki zewnętrzne i wewnętrzne.

Prawa Nowego Życia osadzone głęboko w PiśmieŚwiętym i Tradycji należałoby przełożyć na język kon-kretny i potraktować jako wytyczne dla każdego, komuzaangażowanie w życie Kościoła leży na sercu. Ich aktu-alizacja, w owych trzech wymienionych wyżej nurtachżycia Kościoła, odsłoniłaby perspektywy znacznie szer-szego duszpasterskiego programu, nie tylko w ramachsamych Ruchów, jakich konkretne formy sprecyzowałZałożyciel, ale i w wymiarach parafialnych wspólnot.Przyszłość bowiem życia parafii zależy od tego, w jakiejmierze i w jak szybkim tempie odkryją one potrzebęwspółodpowiedzialności za modlitwę, za ewangelicznąmiłość, oraz potrzebę ewangelizacji środowiska.

Program wypracowany przez Sługę Bożego Francisz-ka Blachnickiego ma wszystkie dane, aby nie naruszającprac w różnych zespołach, stać się programem duszpa-sterskim dla wszystkich kapłanów i wiernych. Jego na-stawienie na doskonalenie zaufania Bogu i ludziom, orazbudowania braterskiej wspólnoty, są głośnym wołaniemchwili. Dziś można jeszcze na to wołanie odpowiedzieći uratować setki tysięcy ludzi pragnących być do dyspozy-cji Boga. Za kilka lat taka szansa może już być stracona.

Page 21: Zeszyt formacyjny nr 10

WOBEC KRYZYSU ŻYCIA RELIGIJNEGO

21

Trzeba, aby wszyscy związani z duchowością propa-gowaną przez Sługę Bożego, o ile przez jakiś czas należelido jego szkoły, zobaczyli to jako zadanie aktualne. Korek-ty przy aktualizacji są konieczne, ale tylko w strukturach,bo te wymagają nieustannie renowacji. Duch, jaki wypeł-nia Prawo Nowego Życia, jest wciąż świeżym winem, któ-rego poszukuje współczesny człowiek.

Page 22: Zeszyt formacyjny nr 10

22

Page 23: Zeszyt formacyjny nr 10

23

ks. Marian Bocho- Jarosław

PRAWO I

Podobnie jak roślina nie może żyć i rozwijać się bezpromieni i ciepła słońca, tak i ja nie mogę naprawdę żyći rozwijać się bez przyjęcia Bożej Miłości, która darzy mnieŚwiatłem i Życiem.

Przeszyłeś moje serce jak strzałą, Twoją nadziemskąmiłością. Wszędzie niosłem groty Twoich słów, wbite wemnie jakże głęboko. Przykłady Twoich sług, których prze-mieniłeś z mrocznych w świetlistych i z umarłych w żywych,stłoczone w moich rozmyślaniach, paliły mnie jakby ogniemi otrząsały mnie z tego odrętwienia, które by mnie mogłoznowu zepchnąć w dół. Tak bardzo mnie rozpalały, żewszelkie wrogie tchnienie z ust podstępnych mogło tenogień tylko jeszcze podsycić, a nigdy zagasić.

To świadectwo św. Augustyna, żyjącego w latach 354-430, zapisane w najsłynniejszym jego dziele Wyznaniaokoło 400 roku. Doświadczenie miłości Bożej zmieniłocałkowicie jego życie – sprawiło, że zaczął nowe życie.Z człowieka pogrążonego w ciemnościach grzechu(„umarłego”) narodził się nowy człowiek, cieszący się no-wym życiem, a wszystko dzięki łasce Bożej.

W swym największym dziele ukazuje on wątki auto-biograficzne oraz swoją drogę do nawrócenia, a była todroga człowieka żyjącego w dostatku i rozkoszach życia.Opisuje przemianę poganina w kogoś, kto bezgraniczniezaufał Bogu. Augustyn szczerze przyznaje się do grzechu:W okresie owych dziewięciu lat, od dziewiętnastego do

Page 24: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

24

dwudziestego ósmego roku życia, zarówno sam byłem uwo-dzony, jak i innych wodziłem na manowce. Inni mnieoszukiwali i ja oszukiwałem innych pod wpływem różnychambicji: publicznie tak zwanymi sztukami wyzwolonymi,w skrytości zaś tym, co bezprawnie nazywaliśmy religią.Stając w prawdzie o swoim wcześniejszym życiu, surowoocenia swą młodość, swoje zachowanie: Tam byłem dum-ny, tu zabobonny, a wszędzie próżny. Ubiegałem się o złudęsławy, łaknąc nawet oklasków słuchaczy, zwycięstw w kon-kursach literackich, wieńców, które nagradzają zwycięzcę,a tak szybko więdną. Przepadałem też za głupimi widowi-skami i nie znałem umiaru w szukaniu przyjemności. Jed-nocześnie zaś, pragnąc uwolnić się od tego brudu, przynosi-łem pokarm do „wybranych” i „świętych”, aby w warsztacieswych wielkich brzuchów wytworzyli dla mnie aniołówi bogów, którzy mieli mnie wyzwolić. O to zabiegałem ra-zem z przyjaciółmi, którzy z mojej winy i razem ze mnątrwali w tych samych błędach.

Święty Augustyn z bólem serca użala się nad swojąsłabością i niedoświadczeniem, które nie pozwalało muna przybliżanie się do Boga: Nie umiałem Ciebie kochaći nie umiałem myśleć o niczym innym, jak tylko o blaskurzeczy materialnych. Jest w jego wyznaniu tyle goryczy,wynikającej ze świadomości zmarnowania swej młodości:W młodości odstąpiłem od Ciebie, Boże mój, i zabłąkałemsię jakże daleko od Twojej ręki, która mogłaby mnie pod-trzymać. I stałem się dla siebie ziemią jałową.

Dla Augustyna wszystko jednak zmieniło się w mo-mencie, gdy dokonał niezwykłego, bezcennego odkrycia:Jakże wielki jesteś, Panie. Jakże godzien, by Cię sławić.Wspaniała Twoja moc. Mądrości Twojej nikt nie zmierzy.Pragnie Cię sławić człowiek, cząsteczka tego, co stworzyłeś.

Page 25: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO I

25

On dźwiga swą śmiertelną dolę, świadectwo grzechu, znakwyraźny, że pysznym się sprzeciwiasz, Boże. A jednak sła-wić Ciebie pragnie ta cząstka świata, któryś stworzył. Tysprawiasz sam, że sławić Cię jest błogo. Stworzyłeś nasbowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jestserce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie.

Doświadczenie miłości Bożej, nazwanie po imieniupragnień drzemiących w jego wnętrzu, które tylko Bógmoże wypełnić, doprowadziły go do publicznej spowiedzi:Właśnie przez miłość do miłości Twej przebiegam w gorzkimrozmyślaniu niegodziwe ścieżki mej przeszłości, abyś Ty dlamnie tym bardziej słodki się stał, błogości niezwodnicza,zasobna i bezpieczna, Ty, co mnie dźwigasz z tego rozpro-szenia, w jakim siebie roztrwoniłem, gdy od Ciebie jednegosię odwróciwszy zagubiłem się wśród spraw tak wielu.

Nasz bohater na tę nadziemską miłość, miłość Bożą,odpowiada miłością swojego serca: Nie jakimś mglistymuczuciem, ale stanowczym wyborem kocham Ciebie, Panie.Swoim słowem ugodziłeś moje serce i pokochałem Cię.Zresztą i niebo, i ziemia, i wszystko, co one zawierają, zewszystkich stron wołają do mnie, abym Cię miłował. Toorędzie stale rozbrzmiewa, zwrócone do wszystkich ludzi;nie mają więc żadnej wymówki. Jeszcze ważniejsze jest,że zmiłujesz się nad tym, komu będziesz miłościw, miło-sierdzie okażesz temu, nad kim się ulitujesz. Bez tego –niebo i ziemia głosiłyby Twoją chwałę głuchym. Lecz co jawłaściwie miłuję, kiedy miłuję Ciebie? Nie urodę cielesnąani urok życia doczesnego. Nie promienność światła takmiłego moim oczom. Nie melodie słodkie pieśni rozmaitych.Nie woń upajającą kwiatów, olejków, pachnideł. Nie man-nę ani miód. Nie ciało, które pragnąłbym uścisnąć. Nietakie rzeczy miłuję, gdy miłuję mojego Boga. A jednak

Page 26: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

26

kocham pewnego rodzaju światło, pewnego rodzaju głos,woń i pokarm, i uścisk, gdy Boga mego kocham jako świa-tło, głos, woń, pokarm, uścisk we wnętrzu mojej ludzkiejistoty, gdzie rozbłyska dla mej duszy światło, którego nieogarnia przestrzeń, gdzie dźwięczy głos, którego czas z sobąnie unosi, gdzie bije woń, której wiatr nie rozwiewa, gdziedoświadcza się smaku, którego nie psuje sytość, gdzie siętrwa w uścisku, którego nasycenie nie rozerwie. To właśniekocham, gdy kocham mojego Boga.

Po swym nawróceniu przyszły doktor Kościoła wyra-ża też największy smutek: Późno Cię umiłowałem, Piękno-ści tak dawna a nowa, późno Cię umiłowałem. W głębiduszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebieszukałem, biegnąc bezładnie ku rzeczom pięknym, którestworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. Onemnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istnia-ły, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, rzuciłaś wezwanie,rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak bły-skawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, ode-tchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowa-łem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie –i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim.

Święty składa hołd tej miłości, której źródłem jestBóg, której całkowicie poddaje się i pragnie w niej trwać,dlatego modli się w duchowym uniesieniu: O Miłości,która zawsze płoniesz, a nigdy nie gaśniesz! Ty, Miłości,o Boże mój, zapal mnie! Żądasz powściągliwości. Udzieltego, co nakazujesz – i co chcesz, nakazuj.

To przepiękne, ponadczasowe świadectwo człowieka,który doświadczył Boga i Jego miłości, chociaż w pierw-szym etapie życia był tak daleko od Niego, trwającw grzechu. Słowo Boże stało się dla niego objawieniem

Page 27: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO I

27

tej miłości i światłem, a owocem przyjętej miłości byłonowe życie. Pewnie choć po części każdy z nas, mającpodobne doświadczenia, mógłby podpisać się pod tymwyznaniem.

– Każdy z nas nosi w sercu nieodparte pragnienieBoga;

– Niejeden z nas w swej historii życia próbował róż-nym bogom oddawać cześć;

– Mimo, że tyle razy Bóg mówił do naszego serca, by-liśmy głusi na Jego słowo;

– Nieobce nam jest też poczucie zagubienia wśródspraw tego świata oraz poczucie, że roztrwoniliśmy miłość;

– Znamy również, co to smutek zrodzony z grzechu,gorycz duchowej śmierci.

Dobrze, że jesteś tu na rekolekcjach, abyś nie musiałpowtarzać za Augustynem: Późno Cię umiłowałem, Pięk-ności tak dawna a nowa, zbyt późno Cię umiłowałem…Nasze serce może także doświadczyć tej nadziemskiejmiłości, możemy posiąść nowe życie, które daje Bóg.A Bóg kocha każdego człowieka. Kocha Ciebie bez wzglę-du na to, kim jesteś, co czynisz, jaka jest historia Twegodotychczasowego życia. Jego miłość jest bezwarunkowa,a więc nie trzeba na nią zasługiwać.

Bóg objawia swą miłość słowem, mówi o swojej miło-ści do nas. Tak bardzo nas kocha, że nie zatrzymuje tegosłowa w swym kochającym ojcowskim sercu, ale je wypo-wiada: Teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie,i Twórca twój, o Izraelu: Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,wezwałem cię po imieniu; tyś moim! Ponieważ drogi jesteśw moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przetodaję ludzi za ciebie i narody za życie twoje. Nie lękaj się,bo jestem z tobą (Iz 43, 1.4-5a). Całe Pismo św. jest okre-

Page 28: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

28

ślane jako miłosny list Boga do ludzi. Biblia to ważne,krzepiące słowa mówiące o miłości Boga do człowieka,Stwórcy do stworzenia, Ojca do dziecka. „Kocham Cię,moje dziecko” – to najkrótsze wyznanie miłości, którymprzeniknięta jest Księga życia.

Może pamiętasz podobne słowa powiedziane Ci przezTwoich rodziców? Z pewnością cenisz sobie te słowao miłości, usłyszane od Twego ojca. Pielęgnujeszw pamięci słowa usłyszane od swojej matki, która – tulącCię w swych ramionach – szeptała: Kocham Cię, mojacórko; Kocham Cię, mój synu. Bóg mówi o tej miłości doCiebie poprzez słowa Biblii. Chce Cię w ten sposób prze-konać, że jesteś dla Niego ważny, że Jemu na Tobie zale-ży, że Twój los nie jest Mu obojętny. O tej miłości mówitakże przez rodziców, bliskich, przyjaciół. A jeżeli brakłotakich słów, to przeżywasz jakiś poważny niedosyt, nosiszw sercu jakąś ranę, którą trudno zabliźnić. Wówczas war-to przywoływać słowa Biblii: Czyż może niewiasta zapo-mnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swegołona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnęo tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach (Iz 49,16a). Bógnie opuszcza człowieka, jest zawsze blisko, bardzo blisko.Bóg Ojciec, podobnie jak swemu Synowi podczas chrztuw Jordanie, tak samo i do każdego z nas w chwili nasze-go chrztu powiedział: Ty jesteś moim synem/córką umiło-waną, w tobie mam upodobanie (zob. Mk 1, 11).

Jednak Bóg nie poprzestaje tylko na słowie, choćbynajpiękniejszym. On dokonuje czynów, które objawiająJego miłość i pozwalają jej doświadczyć. Podobnie rodzice– gdyby tylko mówili o miłości, a za ich słowami nie po-szłyby czyny, byłyby to słowa martwe, puste, nie uszczę-śliwiałyby nas. Czasem rodzice może nie mówią zbyt wie-

Page 29: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO I

29

le o miłości, ale swoją codzienną ciężką pracą dla Ciebiedają konkretny dowód miłości. Tym czynem największymobjawiającym miłość Boga jest fakt przyjścia na ziemięJego Syna: Tak Bóg umiłował świat, że Syna SwegoJednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, niezginął, ale miał życie (J 3, 16). Święty Jan Apostoł pouczanas na czym polega miłość Boża, gdy pisze: Na tym pole-ga miłość, że nie myśmy umiłowaliśmy Boga, ale że Onnas umiłował i posłał Syna swego jako ofiarę przebłagalnąza nasze grzechy (1J 4, 10). W Ewangelii zapisał, patrząci dotykając tej miłości w osobie Jezusa: Umiłowawszy swo-ich, do końca ich umiłował (J 13, 1). Do końca – czyli bezkońca. Sam Jezus, który jest uosobieniem miłości Bożej,określa swoją miłość jako największą: Miłości większejnad tę nikt nie ma, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół(J 15, 13). Śmierć Chrystusa na krzyżu jest objawieniempełni miłości Bożej, większego objawienia już nie będzie:Bóg zaś okazuje nam swoją miłość przez to, że gdy byliśmyjeszcze grzesznikami Chrystus umarł za nas (Rz 5, 8). Dziś,przeżywając rekolekcje, wchodząc w ich ducha, postarajsię:

1) Usłyszeć, jak Bóg mówi o swojej miłości doCiebie

Św. Augustyn dzięki słowu, które usłyszał, na któreotworzył swe ucho i serce, odkrył ogrom Bożej miłości,miłości nadziemskiej. Więcej – on tej miłości, którazmienia wszystko (i życie, i serce) doświadczył. Być możejuż niejeden raz Bóg kierował do Ciebie swoje słowo,ale Ty byłeś głuchy, nie docierało do Ciebie Boże przesła-nie. Nie bądź więc oporny i głuchy, nie bądź podobny dotych, którzy słuchają, a nie słyszą. O takich ludziachopornych na słuchanie i przyjmowanie orędzia Bożego,

Page 30: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

30

czytamy w Księdze Izajasza, do nich odwołuje się Jezusmówiąc, że są ludzie, którzy mają uszy, a nie słyszą (zob.Iz 6, 10-12; Mk 4, 12). Czy dzisiaj słowa Jezusa spotykająsię z przyjęciem? On mówi też o szczęściu, które płynieze słuchania Jego orędzia: Szczęśliwe uszy, które słyszą, toco wy słyszycie… (Mt 13, 16-17). Chcesz być szczęśliwy?Słuchaj słowa Jezusa, On mówi o miłości.

2) Dostrzec, odkryć ponownie tę nadziemską,Bożą miłość

Jezus mówił, że wielu pragnęło widzieć to, na co wypatrzycie. Szczęśliwe oczy wasze, że widzą…(por. Mt 13, 16-17). Jesteśmy pokoleniem, które możesłuchać i patrzeć na objawioną miłość Boga w Jezusie.Patrząc na krzyż w postawie kontemplacji, patrząc z mi-łością na przykute do drzewa gwoźdźmi ręce Boga–Człowieka odkryjemy, że Bóg tak bardzo kocha i zatrosz-czył się o to, byśmy mogli otrzymać przebaczenie. Jezuscierpiał i umarł dla każdego z nas. On wziął na siebienasze grzechy, a także należną nam karę. Chcesz do-świadczać szczęścia i pełni życia? Odkryj tę miłość, a żenajlepiej i najwięcej widzi się sercem, patrz na Jezusaswoim sercem. On napełni Cię miłością i wprowadzi nadrogę nowego życia.

3) Trwać w tej miłości w codziennym życiuBędzie to odpowiedź serca na miłość Bożą odkrytą

i przyjętą. Trwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was(J 15, 4) – mówi Jezus. I dodaje: Jak Mnie umiłowałOjciec tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłościmojej! (J 15, 9). Podaje też warunek owego wytrwania:zachowywać Jego przykazania (zob. J 15, 10). Takapostawa prowadzi ucznia Jezusowego do pełni życia, a co

Page 31: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO I

31

za tym idzie, do pełni radości. To wam powiedziałem, abyradość moja w was była i aby radość wasza była pełna(J 15, 11). A św. Paweł poucza: Jeżeli więc ktoś pozostajew Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne,minęło, a oto wszystko stało się nowe (2Kor 5, 17).

Trwajmy więc w miłości Chrystusa, otwórzmy na niąnasze uszy i wzrok, także serce, abyśmy mieli w sobienowe życie, aby to życie w nas się rozwijało. Amen.

Page 32: Zeszyt formacyjny nr 10

32

Page 33: Zeszyt formacyjny nr 10

33

ks. Paweł Biernat- Jaśliska

PRAWO II

Człowiek jest grzeszny i w konsekwencji oddzielony odBoga, dlatego nie może znać ani przeżywać Bożej miłościi planu dla swojego życia.

Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada nam,że rzeczywistość grzechu odsłania się w pełni dopierowtedy, gdy człowiek pozna Boga i przyjmie Jego Obja-wienie. Bez takiego poznania pojawia się pokusa, bygrzech rozważać jako jedynie wadę w rozwoju, słabośćpsychiczną, błąd, konieczną konsekwencję nieodpowied-niej struktury społecznej itd. (KKK nr 386-387).

1. O czym mówi nam Objawienie?Pismo Święte opisuje dramatyczne koleje pierwszych

rodziców. Śledząc je można zobaczyć zniszczone zaufanieczłowieka do Boga, nieposłuszeństwo Jego przykazaniom,a w konsekwencji karę, która dotyka nie tylko Adamai Ewę, wikła także wszystkich ludzi. Święty Paweł w Li-ście do Rzymian pisze: Przez nieposłuszeństwo jednegoczłowieka wszyscy stali się grzesznikami (Rz 5, 19). Istotnywpływ na takie zachowanie pierwotnego człowieka maszatan, którego uosabia wąż. Biblia wychwytuje kłamstwodiabła, który kusi człowieka mówiąc: tak jak Bóg będziecie(Rdz 3, 5). Moc szatana nie kończy się na grzechu pier-worodnym. Terenem jego działania jest doczesność, mazatem niewiele czasu. Szkody przez niego wyrządzonemają zarówno charakter duchowy, jak i fizyczny. Jego

Page 34: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

34

pośpiech jest wyczuwalny, ale nie chaotyczny. Należydostrzec pewną specyfikę kuszenia.

2. Dynamika pokusyCzłowiek został obdarzony niezwykłą więzią – chodzi

o więź z Bogiem. Szatan również inicjuje relację z czło-wiekiem. Posługuje się tutaj pytaniem, które w konse-kwencji prowadzi do podważenia zaufania do Boga. Po-szerzony zakres zakazu w pytaniu postawionym człowie-kowi: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owocówze wszystkich drzew tego ogrodu? (Rdz 3, 1) tylko z pozorujest wezwaniem do obrony relacji z Bogiem, a w istociema na celu zwrócić uwagę człowieka na zakaz i tym sa-mym ukazać Boga, który przede wszystkim nie pozwalaczłowiekowi na wszystko. Dalsza część dialogu ujawniaewidentne kłamstwo szatana, który ma dla człowiekawłasną perspektywę życia.

W tym miejscu należy dostrzec słabe strony pokusy.Każda pokusa ma swoje granice. Granicę pokusy wyzna-cza Bóg, który choć dopuszcza szatana do działania, tojednak jak pisze św. Paweł: wiemy, że Bóg z tymi, którzyGo miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra(Rz 8, 28).

3. Ewangelia o Chrystusie i grzechuW nauczaniu o Chrystusie, który przyszedł zbawić

człowieka, nie można pominąć grzechu. W Zbawicieluodnajdujemy nowe życie i jednocześnie nowe prawo.Człowiek jest grzeszny i w konsekwencji oddzielony odBoga, dlatego nie może znać ani przeżywać Bożej miłościi planu dla swojego życia. W przekazywaniu miłości Bogado człowieka nie można pominąć grzechu, jako wyraźnejprzeszkody. Innymi słowy Ewangelia bez grzechu nie ma

Page 35: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO II

35

mocy. Wielokrotnie byłem świadkiem katechez o Bożejmiłości i mam świadomość, że choć lubimy słuchaćo tym, że Bóg nas kocha, to jednak nie przeżywamy tejmiłości, bo grzech nie pozwala jej doświadczyć.

4. Odsłonić kulisy grzechuIstnieje głęboka potrzeba, by ukazać pewien rodzaj

przekazu grzechu. W Ewangelii św. Marka odnajdujemydialog ojca z Jezusem, który ukazuje sposób, w jaki zosta-je nam przekazany grzech. Ojciec ma problem z synem –obecność ducha niemego, głuchego i nieczystego(Mk 9,17-29). Ważne jest tu pojęcie czasu: syn dźwigatego ducha od dzieciństwa. Mamy dwa rodzaje obecnościzłego ducha. Pierwszy rodzaj obecności jest widoczny.W takiej sytuacji reagujemy automatycznie i na ogółznacznie łatwiej jest zaradzić problemowi. Znacznie gor-sza jest sytuacja, gdzie obecność złego ducha jest mniejwyraźna, mglista, gdzie nie widać zagrożenia, a przecieżono jest tak samo szkodliwe.

Dotykamy w tym miejscu istoty problemu, a miano-wicie spotkania z Bogiem w Chrystusie. Dopiero w świe-tle Ewangelii Jezusa człowiek zaczyna rozumieć swójgrzech. W Nim, naszym Zbawcy, dokonuje się odkryciena miarę nowego człowieka. Bez Boga nie poznamy swo-jego grzechu.

5. Bóg demaskuje grzechCharakterystyczną postacią biblijną jest król Dawid.

Jego grzech opisany w Księdze Samuela, także maskowa-nie tegoż grzechu, to klasyczny przykład ukazujący za-kłamanie człowieka, skądinąd wielkiego przez swoje czynyi znajomość Boga. Grzech Dawida zaczyna się od zanie-dbania – nie poszedł na wojnę jak inni, lecz pozostał

Page 36: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

36

w Jerozolimie (2Sm 11, 1). Kolejne etapy grzechu stano-wią już tylko następstwo: pustka egzystencjalna, próba„zabicia czasu” przez sen, namiętność do kobiety zamęż-nej, a wreszcie maskowanie grzechu aż do zabicia swoje-go przyjaciela (2Sm 11, 1-27). W tym ciągu rozwoju grze-chu nasz bohater nie potrafi odczytać swojego położenia,wręcz uważa, że jest w porządku. Dopiero pojawienie sięBoga przez proroka Natana ujawnia złożoność sytuacjiDawida (2Sm 12, 1-10).

Dawid słyszy od Natana: Pan odpuszcza ci też twójgrzech – nie umrzesz, lecz dlatego, że przez ten czyn odwa-żyłeś się wzgardzić Panem, syn, który ci się urodzi, napewno umrze (2Sm 12,13-14).

Grzech dotyka nas, a jakże często i my „karmimy”grzechami naszych bliskich.

6. Przebaczenie czy zapomnienie?Po doświadczeniu przebaczenia Dawid mówi: grzech

mój jest zawsze przede mną (Ps 51, 5). W tym miejscustawiamy istotne pytanie: czy Bogu bardziej chodzio nasze zapomnienie grzechu, czy raczej o przebaczenie?Król Dawid odpowiada na nie jednoznacznie – chodzio przebaczenie.

Wielu współczesnych chrześcijan zabiega o zapo-mnienie negatywnych przeżyć, w tym grzechów. Wielewspólnot modli się o tzw. uzdrowienie pamięci. Czy mapolegać to na całkowitym zapomnieniu swoich grzechów,czy raczej przebaczeniu, które pozwala doświadczać poko-ju? Przecież na grzechu można się wiele nauczyć.

Nie musimy zapominać swojego grzechu, mamy gomieć przed sobą. Ale musimy wiedzieć, że grzech tenzostał nam przebaczony! I to jest najważniejsze: mój

Page 37: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO II

37

grzech jest przebaczony. To mi pozwoli spojrzeć spokojniena mój grzech. Grzech mój jest zawsze przede mną(Ps 51,5). Bóg nie będzie leczył mojej pamięci, by mi byłowygodnie, tak jak ja chcę – Bóg jednak nigdy nie poskąpimi przebaczenia.

7. Odpowiedzialność za czynyBóg oczekuje od nas odpowiedzialności za swoje czy-

ny: uznaję bowiem nieprawość moją... Dawid modli sięo przebaczenie grzechu, ale chce być odpowiedzialny.Szuka Bożej mądrości i uczy się ją przyjmować. Dawidpości, by przebłagać Boga, ale gdy syn jego umiera –mówi: „tak Bóg chciał, przyjmuję Jego wolę”. Bóg jestmądry, On jeden najlepiej wie, jak się zachować. Trzebanam nauczyć się tej mądrości Dawida.

8. Nie lekceważ swojego grzechuZatroskanie o grzesznika jest sprawą Boga. On swo-

jego Syna wydał na śmierć krzyżową, abyśmy mieli życie.Czy to zwalnia mnie z troski i uważnego spojrzenia naswoje położenie? Nie wolno nam lekceważyć grzechu.Można i trzeba z nim chodzić – ale z przebaczonym.

Ważne, by dzieci poczęły się w miłości (pokój serca,modlitwa), nie w grzechu, braku czystości – by nie byłyścigane przez demony. Grzech odbiera władzę rodzicównad dzieckiem. Trzeba się modlić o wiarę, bo ona ocala.

9. Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy!Trzeba przyznać, że działanie szatana, do którego

Bóg dopuszcza, jest tajemnicą. Grzech nas zawstydzai w tym kontekście możemy uwikłać się w jego sieci. Bógjednak stawia granicę grzechowi, a jest nią krzyż. Ktouwierzy? Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu – to ostatni

Page 38: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

38

element jaki pozostał ojcu – ocalający. Kiedyś zapytałamnie młodzież, jak Maryja patrzy na nasze grzechy. Ona,bez grzechu poczęta, niepokalana. Odpowiedziałem, żeMaryja się zadziwia. Nie wiem, czy jest to dobre słowo,ale bez zadziwienia nie odnajdziemy „wspólnego języka”z samym sobą.

10. Istotne pytaniaa) Czy nie poddaję się dialogowi z szatanem?b) Jakie ja noszę grzechy – przebaczone czy nieprze-

baczone?c) Czy mam grzech przed oczyma, czy nie zapomi-

nam o nim, czy się go wystrzegam, czy jestem czujny?

d) Czy mam wiarę, która przywraca władzę nadgrzechem?

Page 39: Zeszyt formacyjny nr 10

39

ks. Ryszard Królicki- Leżajsk

PRAWO III

Tylko Jezus Chrystus – Syn Boży, który stał się czło-wiekiem we wszystkim do nas podobnym oprócz grzechu,jako jedyny Pośrednik może przyjść i mieć w sobie BożeŚwiatło i Życie, aby nam je przekazać i uczynić nas dzieć-mi światłości.

W okolicy Skoczowa, na rozległym polu, obok bardzoniebezpiecznego zakrętu (gdzie tragicznie zginęło już wie-lu ludzi, a jeszcze więcej znalazło się w szpitalach), jakiśczas stała mocna metalowa konstrukcja, dźwigająca wiel-ką tablicę. Na białym tle z daleka widoczne były słowa:Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony tyi twój dom (Dz 16, 31).

Przejeżdżający tamtędy ludzie są niemal zmuszeni,aby je przeczytać, i można mieć nadzieję, że choć nachwilę o nich pomyślą. Sama tablica i jej lokalizacja zo-stały dobrze przemyślane – to swoiste memento dla za-bieganych i wiecznie się śpieszących ludzi, którzy po dro-dze gubią to, co najważniejsze – życie w społecznościz Bogiem i zbawienie. Jedno nie budzi wątpliwości: jestto równie nietypowa, jak dobra forma zwiastowaniaEwangelii Zbawienia. Bo przecież wszyscy jesteśmydziećmi upadłego Adama i jako grzesznicy potrzebujemyZbawiciela! Bardzo potrzebujemy!

Wszyscy doskonale wiemy, kto jest dla nas Zbawicie-lem i jak dokonało się nasze zbawienie. Problem, którymoże rodzić się w sercu, gdy słyszymy te słowa, to kwe-

Page 40: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. RYSZARD KRÓLICKI

40

stia osobistego doświadczenia tej zbawczej obecnościChrystusa w naszym życiu. Pojawia się więc zasadniczepytanie: jak może dokonać się to moje spotkanie z Chry-stusem, który kocha? Jest to zarazem podstawowa po-trzeba serca człowieka. Jan Paweł II powiedział, że miarąserca człowieczego jest jedynie Bóg, gdyż tylko On możeje wypełnić.

Tutaj jest punkt wyjścia. Naszym pragnieniem jestspotkanie z Bogiem, który zbawia. Z Bogiem – JezusemZbawiającym możemy spotkać się ostatecznie w prze-strzeni naszej wiary. Wiary konsekwentnej, pewnej, po-nieważ wszelka wątpliwość w wierze, jak mówi ks. Blach-nicki, jest zejściem z drogi wiary. Wiara z istoty swejłączy się z pewnością tego, w co wierzę i komu wierzę.Ten napis z Dziejów Apostolskich na tablicy koło Sko-czowa jest wezwaniem do wiary, wiary w Jezusa, któryzbawia. Jednak aby zrozumieć, czym jest wiara, należysięgnąć do Pisma Świętego i przyglądnąć się ludziom,którzy spotkali się z Chrystusem, a do których On kiero-wał słowa: twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju(Mk 5, 34).

Każda z osób, które w Ewangelii usłyszały te Jezu-sowe słowa, przyszła do Niego z głębokim przekonaniemi ufnością, iż znajdzie u Niego rozwiązanie swojego pro-blemu. Przyszedł niewidomy (zob. Mk 10, 46-52); kobietaprowadząca w mieście życie grzeszne (zob. Łk 7, 36-50);ojciec, którego córka chorowała i zmarła (zob. Łk 8, 49-56). W Chrystusie, o którym usłyszeli albo widzieli Jegodzieła, szukają oni zbawienia, którego nigdzie indziej nieodnaleźli. Są oni w tej swojej potrzebie zupełnie bezsilni,a On jawi się im jako ostatnia ich nadzieja, dlatego woła-ją: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!

Page 41: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO III

41

(Łk 18, 38). Prosząc o cud, otrzymują i niemal zawszesłyszą: Twoja wiara cię uzdrowiła.

Człowiek jest bardzo słaby. Przytoczone wcześniejfragmenty Ewangelii to podkreślają. Te wszystkie choro-by, stany, grzechy ludzkie podkreślają beznadziejnośćsytuacji człowieka. Ewangelia wprost pokazuje, że potrze-bujemy Zbawiciela i ratunku od Niego. Jest to dla naswielka pociecha, gdyż wiemy, u Kogo szukać zbawienia!

Wiara… Może w tym miejscu winniśmy zastanowićsię nad potrzebą, problemem, „tragedią”, sytuacją bezwyjścia, które przyprowadzają nas do Chrystusa. Możebez tego nigdy byśmy u Jego stóp się nie pojawili. Jest tojakiś dziwny paradoks orędzia Dobrej Nowiny: Jezus przy-szedł ocalić to, co zginęło (Mt 18, 11), uzdrowić to, co jestchore, wskrzesić to, co nieżywe.

Nie lękajmy się swoich słabości! Zajrzyjmy do swoichserc, wyciągnijmy na wierzch to, co w nas zagubione,chore, a może już nieżywe i prześwietlmy to Bożym świa-tłem. Nie owijajmy w bawełnę, nie starajmy się przedsta-wić jakoś lepiej, żeby się dobrze przed Bogiem zaprezen-tować. Przyjmijmy całą swoją słabość, całą nędzę w całejprawdzie. Nieistotne jest, jak wielkie mamy w tym mo-mencie grzechy, ale istotnym jest, co z tym chcemy zro-bić. Może już nam tak wygodnie z grzechem, że niechcemy go ruszać albo już się przyzwyczailiśmy do niego?Może brak nam wiary, że coś się może zmienić, popra-wić? A może brak przebaczenia? Jezus zaś pierwej, zanimzgrzeszyliśmy, wziął na siebie skutki naszych przewinieńi przebaczył nam. Jego miłosierdzie jest niezgłębione! Św.Siostrze Faustynie powiedział: Pragnę zaufania od swychstworzeń, zachęcaj dusze do wielkiej ufności w niezgłębionemiłosierdzie moje. Niechaj się nie lęka do mnie zbliżyć

Page 42: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. RYSZARD KRÓLICKI

42

dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów, niżpiasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdziamojego (Dz. 1059).

Pozwólmy, by Jezus objął to swoją zbawczą miłością.Tylko w Nim jest nasze zbawienie!

Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą,i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przezeMnie (J 14, 6).

Sam Jezus mówi o sobie jako drodze, prawdzie i ży-ciu. Naszego szczęścia, Bożego szczęścia możemy do-świadczyć już tutaj na ziemi. To nie jest tak, że Jezus nanas czeka tam, na końcu naszego pielgrzymowania. Onsam jest drogą. Co to znaczy? Poprzez Ewangelię i sa-kramenty już tu na ziemi udziela nam życia Bożego – jesteśmy umiłowanymi dziećmi Jego Ojca. A dzieje się topoprzez Ducha Świętego, który został nam dany. Jest toobjawienie Bożej miłości ku nam. Ale na tym nie koniec.Droga to dążenie do jakiegoś konkretnego celu. Celemnaszej drogi jest wydoskonalenie się w miłości. Jezuschce, byśmy byli podobni do Niego i takimi pozostali nawieczność. Podobieństwo to ma polegać na tym, abyśmyumieli kochać tak, jak On kocha. Stąd życie i światło Je-zusowe w nas są drogą nauki kochania.

Nigdy jednak nie nauczymy się miłości bez Niej sa-mej, bez Jezusa. Dlatego też Jezus jest prawdą – Onprzynosi prawdę o grzechu, ale i prawdę o Bożej miłości,która nie zna granic. Dowodem tej bezgraniczności jestkrzyż Chrystusa, w którym jest nasze zbawienie. Dlategonależy nam przyjąć naszą nędzę, naszą wielką biedę. Boprawda, choćby najsmutniejsza, jest źródłem życiai triumfem Boga! A że będzie to triumf nad nami, nadnaszą biedą, to powinno nas cieszyć. Nie możemy ulegać

Page 43: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO III

43

jakiemuś zniechęceniu. Możemy mieć w życiu tysiąc razyróżne upadki i niepowodzenia. Ale w tym wszystkimwiemy, kto nas ukochał. To wystarczy. Nie szukajmy po-ciechy i dobrego samopoczucia w nas samych, bo mymamy się cieszyć Bogiem. Mamy głosić Jezusa i JegoMiłosierdzie i gorąco w nie wierzyć. To jest oparcie sięna Nim. To jest ciągła świadomość, że mam Zbawiciela.Nie jestem sam. Kiedy życie mocno doświadczy nas przezniepowodzenia, słabości, porażki, kiedy wydawać się bę-dzie, że jesteśmy przegrani w życiu – nie będziemy prze-grani! Bo my nie opieramy się na nas samych. Nawetniepotrzebne jest nam dobre samopoczucie, bo opieramysię nie na sukcesach, ale na łasce, która jest MiłościąBożą. Tego trzeba się nam uczyć, to wyznawać.

Tutaj należy przytoczyć fragment listu skierowanegodo wspólnot rodzinnych przez ks. Franciszka Blachnic-kiego, w którym wyjaśnia, na czym ma polegać właściwierelacja z Chrystusem w wierze: Chrystus ukazany jestw Nowym Testamencie przede wszystkim jako Zbawicielpełen miłosierdzia wobec słabego i grzesznego człowieka.Od człowieka oczekuje nie tyle sukcesów w pracy nad sobąi uświęcaniu się, ile wiary i zbawczej ufności w oparciuo uznanie swojej słabości. W codziennym życiu często spo-tykamy się z wypaczonym, niezgodnym z Ewangelią obra-zem Chrystusa. Występuje On jako Święty Bóg i Sędzia,który skrupulatnie liczy wszystkie ludzkie dobre uczynki,aby za nie wynagrodzić, oraz ludzkie uchybienia i grzechy,aby za nie ukarać. Konsekwentnie – w tym ujęciu Chrystusjest na nas zagniewany, gdy upadamy i nie wykonujemyswoich postanowień, i jest gotów do nas przyjść jako na-groda za nasze dobre uczynki, gdy stajemy się „godni” Go

Page 44: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. RYSZARD KRÓLICKI

44

przyjąć. Taka koncepcja relacji do Chrystusa-Zbawicielamało ma wspólnego z Pismem św. [...].

Problem właściwej relacji do Chrystusa–Zbawicielaodgrywa kluczową rolę. Niepowodzenia w pracy nad sobą,słabość woli, trudności ze sobą, prowadzą często do zała-mania się wiary i ufności, do zniechęcenia się, a nawetrozpaczy. W tej sytuacji nikt nie przychodzi z pomocą przezgłoszenie radosnej nowiny o Zbawicielu, który nie przestajenas miłować mimo naszych upadków, do którego w każdejchwili możemy powrócić, aby otrzymać odpuszczenie grze-chów, który nie przyszedł, aby powołać sprawiedliwych, alegrzeszników, i który powiedział, że nie zdrowi potrzebująlekarza, lecz chorzy i źle się mający.

Dlatego po ukazaniu obrazu Jezusa Chrystusa jakoPana, który ma kierować naszym życiem, koniecznie musi-my Go ukazać jako pełnego miłosierdzia Zbawiciela, któryciągle podnosi nas, gdy upadamy i wyprowadza z bezdroży,gdy błądzimy.

Znamienną i istotną dla nas sprawą jest to, że Jezusstał się człowiekiem i był do nas podobny we wszystkimoprócz grzechu. Więc był podobny, czyli wszystko coludzkie, nie było Mu obce. Podobnie jak my, zmagał sięi podejmował walkę. Taką figurą jest walka Jezusa napustyni, kiedy wyprowadzony przez Ducha Świętego pochrzcie w Jordanie jest kuszony przez złego ducha. Tambierze na siebie naszą walkę. Pustynia jest miejscemoczyszczenia, odnowienia, nawiązania przymierza miłościz Bogiem. Każdy z nas potrzebuje takiej pustyni.W mniejszym lub większym stopniu potrzebujemysamotności, aby zobaczyć w innych wymiarach naszącodzienną rzeczywistość, w której żyjemy. Chodzi o to,by znaleźć choć pół godziny w ciągu tygodnia, żeby

Page 45: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO III

45

trochę pomedytować, poczytać, pomodlić się, skupić,przemyśleć pewne sprawy w swoim życiu. Chodzi o na-wiązanie żywej relacji z Tym, który jest mocen poukładaćnasze życie. Siostrze Brigitte McKenna poprzez jedenz charyzmatycznych darów, jakim została obdarzona, Panukazał istotę i właściwe odniesienie jej życia do Boga.Gdy próbowała poukładać swoje życie według wskazańEwangelii w obrazie, który otrzymała od Boga, zobaczyłanamiot, który był symbolem jej życia. Miał on wieleprzedarć, które ona sama próbowała posklejać. Naglezobaczyła u wejścia Jezusa, który skierował do Niej sło-wa: Pozwól, że Ja naprawię ten namiot. Przez to światłozrozumiała, że to nie ona ma być panem, przewodnikiemi zbawicielem swego życia, ale ma Nim być Jezus, którymocen jest wszystko uczynić. Zdała się całkowicie na uf-ność w Bożą Miłość i kierownictwo Jezusa. Dziśs. McKenna z radością głosi orędzie zbawienia w Chry-stusie i posługuje modlitwą charyzmatyczną.

Jezus daje nam Światło. On oświeca naszą codzien-ność przez Słowo Boże. Ale jeżeli będzie ono jak te ziar-na, które padły na grunt skalisty czy między ciernie, choćprzyjęte z radością w ucisku i niestałości, lecz zagłuszoneprzez troski doczesne i ułudę bogactwa, to nie wydaoczekiwanego owocu. Wtedy staje się Ono jałowe! Słowomusi w nas wydać pożądany owoc! A wyda go, jeżeli zo-stanie przyjęte z wiarą i wprowadzone w życie. Gdy Jezu-sa przyjmujemy w Słowie i sakramentach, a szczególniew Eucharystii, staje się Jego życie Boże naszym życiemBożym! Wtedy stajemy się synami światłości, tzn. świad-kami!

Page 46: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. RYSZARD KRÓLICKI

46

Jan Paweł II w 1979 r. podczas swej pielgrzymki doOjczyzny, gdy spotkał się z młodzieżą przed kościołemśw. Anny, powiedział: Odważcie się spojrzeć na swoje ży-cie, w jego bliższej i dalszej perspektywie. Przyjmując zaprawdę to, co św. Paweł napisał w swoim liście do Rzy-mian. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczyi wzdycha w bólach rodzenia. Czy nie jesteśmy świadkamitych bólów? Bowiem stworzenie – pisze Paweł – z upra-gnieniem oczekuje objawienia się Synów Bożych. A więcoczekuje nie tylko na to, że uniwersytety i różnego typuwyższe uczelnie, a przed tym średnie, a przed tym podsta-wowe szkoły, przygotują inżynierów, lekarzy, prawników,filologów, historyków, humanistów, matematyków, techni-ków, ale oczekuje na objawienie się Synów Bożych! Oczeku-je od was tego objawienia! Oczekuje od was, którzyw przyszłości będziecie lekarzami, technikami, prawnikami,profesorami… Zrozumcie, że człowiek stworzony przez Bogana Jego obraz i podobieństwo, jest równocześnie wezwanyw Chrystusie do tego, aby w nim, w każdym z nas objawiłosię to, co jest z Boga. Aby w każdym z nas objawił sięw jakiejś mierze Bóg! Pomyślcie nad tym…

Więc bądźmy świadkami! Wypełnijmy wymaganiaEwangelii! My, którzyśmy zostali zdobyci dla Chrystusa.Wydajmy upragnione owoce!

Page 47: Zeszyt formacyjny nr 10

47

ks. Jan Smoła- Przysietnica

PRAWO IV

Tylko sprawiona w nas przez Ducha Świętego wiara,jako świadomy i wolny akt naszej osoby, prowadzi do przy-jęcia Chrystusa jako Zbawiciela i Pana i do zjednoczeniaz Nim jako naszym Światłem i Życiem.

Czwarte spośród piętnastu Praw Nowego Życiaotwiera przed nami propozycję zgłębienia trzech rzeczy-wistości naszego życia duchowego: wiary, osobowegoprzyjęcia Chrystusa jako Zbawiciela i Pana oraz zjedno-czenia z Nim jako Światłem i Życiem.

1. WiaraWiara określana jest w Biblii jako poręka tych dóbr,

których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości,których nie widzimy (Hbr 11, 1). Mówiąc o wierze, musi-my mieć świadomość długiego procesu, który trwa całenasze ziemskie życie. Źródło owego procesu wiary znajdu-je się poza nami.

1.1 Rzeczywistość słowa ściśle związana z gło-sicielem i słuchaczem

Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, cosię słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17), przekonuje nasśw. Paweł, akcentując równocześnie ogromną rolę posy-łanych przez Boga głosicieli. Wspólnota Kościoła, nazy-wana wspólnotą wiary, od zarania swoich dziejówotaczała ogromnym szacunkiem głosicieli słowa(zob. Hbr 13, 7n), ale równocześnie starała się zrobić

Page 48: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

48

wszystko, co możliwe, aby głoszone słowo docierało dosłuchaczy. Świadczy o tym dobitnie mocno zakorzenionyw Biblii (por. Mk 7, 31-37) i praktykowany przez pier-wotny Kościół w Wielką Sobotę, obrzęd „effata”– „otwórzsię”. Polegał on na dotknięciu przez kapłana kciukiemuszu i ust kandydata do chrztu, co symbolicznie wyrażałokonieczność łaski do tego, aby człowiek był zdolny przyj-mować słowo Boże i wyznawać wiarę dla osiągnięciazbawienia.

1.2 Przygotować serce na przyjęcie słowaJan Paweł II w Mane nobiscum Domine wyraża po-

gląd, że dziś samo odczytywanie fragmentów Bibliiw języku zrozumiałym nie wystarcza. Wytycza dzisiej-szym chrześcijanom drogę przygotowania ludzkiego sercana przyjęcie Bożego słowa. Sługa Boży twierdzi, że po-czątkiem owej drogi jest umiejętność pobożnego słucha-nia, która w konsekwencji prowadzi do podjęcia trudumedytacyjnego myślenia (por. MND 13). Idąc tą drogą,przekonamy się, że świadomie przyjęte przez człowiekasłowo Boga wnika w jego serce, czyli umysł, emocjei uczucia, sferę naszych wyborów i decyzji, całą nasząduchowość. Ważne jest tutaj, abyśmy umieli znaleźćmiejsce dla słowa w naszym wnętrzu. To wymaga wielućwiczeń duchowych, ale zawsze najskuteczniejsze są tenajprostsze z nich. Znałem człowieka, który opowiadało swoim ojcu; mówił z ogromnym przejęciem, że zawsze,kiedy wracali z kościoła, ojciec jeszcze przed obiademzbierał wszystkie dzieci i każde z osobna pytał, jaka byłaEwangelia i co ksiądz głosił na kazaniu. Mówił mi tenczłowiek, że nawet wtedy, kiedy był żonaty i kiedy jegoojciec z powodu choroby i starości leżał w łóżku, trzyma-jąc w rękach przywieziony z Ameryki Ewangeliarz, daw-

Page 49: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IV

49

nym zwyczajem pytał domowników o niedzielną Ewange-lię i kazanie głoszone przez kapłana. Przynajmniej w nie-dzielę, kiedy uczestniczymy we Mszy św., która zawieraw sobie Liturgię Słowa, powinniśmy przynieść do domuw swoim sercu ziarno słowa.

1.3 Dar i cnota wiaryWchodząc w duchową rzeczywistość naszego życia,

powinniśmy nauczyć się odkrywać moment, kiedy słoworodzi wiarę oraz rozróżniać dar i cnotę wiary. CzwartePrawo Nowego Życia wskazuje na Ducha Świętego jakosprawcę wiary w naszym sercu. Źródłem takiego stwier-dzenia jest nauka św. Pawła o darach duchowych, wśródktórych wymieniony jest dar wiary. Apostoł mówi wprost,że wszystko sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każ-demu tak, jak chce (1Kor 12, 11, zob. 1Kor 12, 1-11).Użyte w tekście greckim słowo może być tłumaczonejako: sprawiać, dokonywać, przeprowadzać; wracając dorozważanego przez nas tekstu, możemy powiedzieć,że Duch Święty zajmuje się słowem, które znalazło miej-sce w naszym sercu, przeprowadza cały proces rodzeniasię wiary, wykonuje wszelkie działania, aby to mogło siędokonać. To On jest sprawcą owego bezcennego daruwiary, który zaczyna istnieć jako nowa rzeczywistość du-chowa naszego życia. Praca, którą Duch Święty wykonujew naszym sercu, domaga się podjęcia działań ze stronyczłowieka, które możemy określić jako zdobywanie cnotywiary. Ideę trudu człowieka na polu życia duchowegopięknie wyraża św. Paweł w słowach: …raduję się w cier-pieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniambrak udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jestKościół (Kol 1, 24). Problem polega na tym, że wielu lu-dzi nie jest świadomych tego, że posiadają w sobie daro-

Page 50: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

50

wany im skarb wiary, co pięknie wyraża legenda o żebra-ku, który spędził całe swoje życie, żebrząc przy dużymkamieniu w centrum miasta. Kiedy umarł żebrak, ekipyremontujące rynek usunęły kamień i robiąc wykopy, zna-lazły w tym miejscu drogocenny skarb, o którym mówio-no z pokolenia na pokolenie, że został gdzieś ukryty.Jednym z podstawowych zadań misji Kościoła jest budze-nie świadomości daru wiary. Moment, kiedy człowiekuświadomi sobie ten drogocenny dar, całkowicie przewar-tościowuje jego życie oraz wymusza zmianę sposobumyślenia (metanoia) i postępowania (epistrofe); wymuszarównież podjęcie decyzji wkroczenia na drogę wiary, czylidrogę owocowania i mozolnego zdobywania cnoty wiary.

Św. Jan Klimak (575-650) opisuje tę drogę w swoimdziele Drabina do raju, prowadząc nas przez trzy jej eta-py. Pierwszym jest decyzja wejścia na drogę, która powo-duje zerwanie ze światem w celu powrotu do ewangelicz-nego dziecięctwa. Kolejno rozpoczyna się czas duchowejwalki z namiętnościami. Ciekawie przedstawia św. Janstrategię takiej walki – jej początek stanowi szczegółowezdiagnozowanie namiętności, która dezorganizuje naszeżycie, następnie wskazanie odpowiedniej dla tej namięt-ności terapii, a w końcu, gdy uda się nam ją wykorzenić,zasadzenie w tym miejscu właściwego ziarna, któreotrzymujemy od Boga w darze. Nasz trud, podejmowanyw związku ze wzrostem i rozwojem Bożego daru w nas,nazywamy cnotą. Trzeci etap drogi jest zdobywaniemdoskonałości chrześcijańskiej. Droga ta każdego dnia bę-dzie nam przypominać, że wiara, jeśli nie byłaby połączo-na z uczynkami, martwa jest sama w sobie (Jk 2, 17).Decyzja taka powinna być świadomym i wolnym aktemcałej naszej osoby i czyni z nas ludzi wiary. Ludzie, któ-

Page 51: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IV

51

rzy nie podejmą takiej decyzji, pozostają na swojej do-tychczasowej drodze, w większości jako ludzie religijni,którzy sporo energii poświęcają na tłumaczenie swojejpostawy, jak chociażby nasz poeta Konstanty IldefonsGałczyński w wierszu „Notatki z nieudanych rekolekcjiparyskich”:

„Ziemia i niebo przemijają,lecz słowo Moje nie przeminie”,kto to powiedział? kto powiedział?Zapomniałem.Zapomnieć snadniej. Przebacz, Panie:za duży wiatr na moją wełnę;ach, odsuń swoją straszną pełnię,powstrzymaj flukty w oceanie;toć widzisz: jestem słaby, chory,jeden z Sodomy i Gomory;toć widzisz: trędowaty, chromy,jeden z Gomory i Sodomy;pełna „problemów”, niepokoju,z zegarkiem wielka kupa gnoju.Nie mogę. Zrozum. Jestem małyurzędnik w wielkim biurze świata,a Ty byś chciał, żebym ja latałi wiarą mą przenosił skały.Nie mogę. Popatrz: to me dzieci,śliczna kanapa i dywanik,i lampa z abażurem świeci,i gwiazdka malowana na nim,gwiazdka normalna, świeci ziemsko –a Ty byś zaraz - betlejemską!Posadę przecież mam w tej firmiekłamstwa, żelaza i papieru.

Page 52: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

52

Kiedy ją stracę, kto mnie przyjmie?Kto mi da jeść? Serafin? Cherub?A tu do wyższych pnę się grządekw mej firmie „Trwoga & Żołądek”.Lecz wiem, że jednak on się stanie,ten wielki wichr: na noc szatańskąodpowie nocą mediolańskąświęty Augustyn w Mediolanie!A kiedy minie Twoja burza,czy przyjmiesz do Twych rajów tchórza?

Inni, z biegiem czasu, przyjmują postawę obojętnościreligijnej, niewiary, agnostycyzmu, ateizmu. Są to ludzie,którzy pomimo swojej niechęci, a często nawet agresji,powinni być otoczeni troską Kościoła, gdyż konsekwencjąich decyzji jest wieczne potępienie, a Bóg pragnie,by wszyscy ludzie zostali zbawieni (1Tm 2, 4). Obecniebliżej przyglądniemy się tym, którzy podjęli decyzję wej-ścia na drogę wiary.

2. Osobowe przyjęcie Jezusa jako Zbawicielai Pana

Czwarte Prawo Nowego Życia przekonuje nas,że wiara prowadzi do osobistego spotkania z Jezusemoraz przyjęcia Go jako Zbawiciela i Pana, co równieżwymaga od nas kroczenia drogą rozwagi i mądrości.

2.1 Wiara prowadzi nas do JezusaŚw. Paweł w Liście do Galatów mówi o obietnicy,

która dostała się na drodze wiary w Jezusa Chrystusa tym,którzy wierzą (Ga 3, 22). Następnie w sposób bardzo ob-razowy i sugestywny poucza wierzących, że do czasuprzyjęcia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzy-

Page 53: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IV

53

mani w zamknięciu. Prawo, niczym niewolnik prowadzą-cy dziecko do nauczyciela, było naszym wychowawcą,prowadzącym nas ku Chrystusowi. Teraz jednak, dziękiwierze, jesteśmy synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie(zob. Ga 3, 21-29). Apostoł Narodów pokazuje nam zupeł-nie nową jakość naszego wędrowania na drodze wiary,gdzie …w Nim (Chrystusie) żyjemy, poruszamy się i jeste-śmy (Dz 17, 28) i gdzie ciągle wpatrujemy się w Jezusa,który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala(Hbr 12, 2). To w konsekwencji czyni naszą wiarę – wia-rą Jezusa (Ap 2, 13), której nie powinniśmy się zapierać.Warto zauważyć, że Jezus z Apokalipsy nie mówi o wie-rze w Niego, lecz o Jego wierze (wiary mojej się nie zapar-łeś). Takie określenie występuje również w innym miejscutej Księgi w związku z poselstwem trzeciego anioła, któryobwieszcza karę wobec czcicieli Bestii, jej obrazu oraztych, którzy noszą na sobie znamię jej imienia. W kon-tekście obecności Bestii i jej wyznawców okazała się wy-trwałość świętych – tych, którzy strzegą przykazań Bogai wiary Jezusa (zob. Ap 14, 9-13). Słyszymy tutaj echoewangelicznych słów Jezusa o nienawiści z powodu JegoImienia oraz obietnicy, że kto wytrwa do końca, będziezbawiony (zob. Mt 10, 22; 24, 13; Mk 13, 13).

2.2 Przyjęcie JezusaWiara wprowadza nas w tajemnicę obecności Osoby

Jezusa. Można powiedzieć, że podprowadza nas do spo-tkania z Nim, chociaż teksty biblijne przekonują, że ini-cjatywa spotkania wychodzi od samego Jezusa: Oto stojęu drzwi i kołaczę. Jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otwo-rzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną(Ap 3, 20). Zatem, aby dokonało się przyjęcie Jezusa,

Page 54: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

54

musimy być otwarci na Jego obecność, nauczyć się prze-bywać z Nim, rozpoznawać znaki tej obecności.

Kiedy Ewangelista Jan mówi o przyjęciu Jezusa –Słowa, stwierdza, że Słowo stało się ciałem i zamieszkałomiędzy nami (inne tłum. rozbiło namiot wśród nas)(J 1, 14); nawiązuje w ten sposób do wędrówki Ludu Bo-żego przez pustynię, gdzie znakami obecności Boga byłobłok, słup ognia i Namiot Spotkania (por. Wj 13, 21nn;24, 16; 33, 7-11). Słowa św. Jana dobitnie wskazują naciągłą obecność Boga wśród nas. Św. Paweł dopowiada,że wiara prowadzi do zamieszkania Chrystusa w naszymsercu (zob. Ef 3, 17). Warto, rozważając ten temat, zapo-znać się z opracowaniem graficznym zaczerpniętymz książeczki Cztery prawa życia duchowego, która jestznana każdemu początkującemu oazowiczowi.

Page 55: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IV

55

2.3 Jezus Panem i ZbawicielemRozważane przez nas Prawo mówi o przyjęciu Jezusa

jako Pana i Zbawiciela. Pierwsi chrześcijanie byli głębokoprzekonani, że Jezus jest Panem i należy Mu podporząd-kować swoje życie, dlatego tę prawdę można uznać zajedno z pierwszych wyznań wiary chrześcijańskiej. Słowo„Zbawiciel” pochodzi od greckiego terminu sodzo, któreznaczy wyzwalać, ochraniać, ocalać, zachowywać, rato-wać, pomagać, leczyć. Należy wspomnieć tutaj o ważnejzasadzie naszej wiary, która mówi, że Jezus na tyle naszbawia, na ile panuje.

Po czym możemy poznać, że Jezus jest naszym Pa-nem i Zbawicielem? Po pierwsze, Jezus kieruje naszymżyciem. W początkach ruchu oazowego funkcjonowałoporównanie z samochodem. Po drodze pędzi samochód,który obrazuje moje życie. Ktoś stoi na poboczu drogii zatrzymuje go – zatrzymanie porównywano do rekolek-cji ewangelizacyjnych. Kierowca, czyli ja we własnej oso-bie, otwieram szybkę samochodu i słyszę głos:

– Jestem Jezus z Nazaretu, chciałem się zabraćz tobą w dalszą drogę.

– Ależ oczywiście, Panie, jest dla Ciebie miejsce, tużobok mnie – odpowiadam uprzejmie.

– Nie zrozumiałeś mnie, drogie dziecko. Ja mogę za-siąść tylko przy kierownicy twego życia.

Wtedy spora część słyszących owo pierwsze orędzieewangelizacyjne odjeżdża z piskiem opon, niektórzy zesmutkiem, jak ów ewangeliczny młodzieniec(zob. Mk 10, 17-22).Wielu, jak przekonywali oazowi mi-strzowie, decyduje się zaprosić Jezusa do kierowania swo-im życiem, ale z biegiem czasu nie potrafią się pogodzić,że Jezus jedzie prosto, kiedy mody tego świata nakazują

Page 56: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

56

skręt w lewo lub w prawo. Nie chcąc być wyrzutkamiwielce oświeconego społeczeństwa, wyrzucają czasemz hukiem Jezusa ze swego życia, podążając za modamitego świata. Inni, może z ogromnym trudem, jak Szymonz Cyreny, przekonują się powoli do Jezusa i potrafiąprzekonać do Niego swoich bliskich (Mk 15, 21;Rz 13, 16).

Rzeczywistość uznania przez nas, że Jezus jest na-szym Panem i Zbawicielem poznajemy też po tym, czyjest On dla nas największą wartością. I nie chodzi tu tyl-ko o wiarę deklaratywną, lecz tę weryfikowaną w co-dziennym życiu, poddawaną wielu próbom, które czasemstawiają nas wobec wyboru innych, droższych w tymmomencie dla nas wartości, gdzie Jezus przegrywai zostaje przez nas odrzucony.

Trzeci wymiar tej rzeczywistości stanowi koniecznośći pragnienie bycia w ciągłej łączności duchowej z Jezusem(sakramentalna Komunia św., modlitwa jako trwanie,rozmowa, więź, życie Słowem...).

3. Zjednoczenie z Jezusem jako naszym Świa-tłem i Życiem

W swoim nauczaniu Jezus wielokrotnie mówił o so-bie, że jest Światłem i Życiem, że wyprowadza nasz ciemności do światła i czyni nas dziećmi światłości.

3.1 Starochrześcijański symbol światło – życieSługa Boży ks. Franciszek Blachnicki przyjął staro-

chrześcijański symbol ΦΩΣ (czyt. FOS) – światło orazΖΩΗ (czyt. ZOE) – życie, wpisany w znak krzyża,za istotę założonego przez siebie ruchu. Łączy je literaomega. Słowo fos jest ustawione pionowo, co oznaczaotwarcie się na światło Ewangelii, które należy wcielać

Page 57: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IV

57

w życie – słowo zoe ma układ poziomy. W znaku tymzawarty jest postulat jedności między światłem, któreotrzymujemy od Boga, a naszym życiem. Światło, otrzy-mane w Bożym Słowie i modlitwie, musi stawać się tre-ścią naszego życia, nie może pozostać martwą literą –między wyznawaną wiarą a naszym codziennym życiemnie może istnieć żaden rozdźwięk.

3.2 Ideał zjednoczenia z Chrystusem jako na-szym Światłem i Życiem

Św. Paweł wypowiedział znamienne słowa: razemz Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nieja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 19-20). Niewieluludzi w historii chrześcijaństwa miało odwagę wypowie-dzieć takie słowa, chociaż całe rzesze wyznawców Jezusapoświadczyły je swoim życiem – i to właśnie jest w na-szym ludzkim rozumieniu ideał zjednoczenia z Chrystusemjako naszym Światłem i Życiem. Umiejętność łączeniaświatła z życiem wprowadza nas w tajemnicę krzyża.Przypomina mi się tutaj wydarzenie z misji parafialnychw Prusieku, gdzie przez wiele dni spotykaliśmy się na słu-chaniu słowa, sprawowaniu sakramentów, rozmowach du-chowych i nabożeństwach misyjnych. Jedno z ostatnichnabożeństw – Pascha – związane było z wędrówkąw ciemności nocy, zatrzymaniu się przy symbolu światła

Page 58: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

58

i zabraniu go ze sobą, przejściu przez „Morze Czerwone”,aby uświadomić sobie na nowo sakrament chrztu świętego.Kiedy wracaliśmy do świątyni, mężczyźni tej parafii spra-wili nam niespodziankę: na drodze postawili potężny mi-syjny krzyż. Wówczas jedna z animatorek podeszła domikrofonu i dobitnie wypowiedziała: jeżeli zechcesz na-prawdę iść za Chrystusem, wcześniej bądź później na dro-dze twojego życia pojawi się krzyż. Następnie ludzie spon-tanicznie podchodzili do znaku krzyża, składając pocałunekwyrażający ich miłość do Chrystusa. Dla chrześcijan krzyżnie jest znakiem hańby i cierpiętnictwa, lecz znakiem co-dziennie podejmowanej walki duchowej, w czasie którejmożna przegrać wiele potyczek, ale w ostatecznym wymia-rze walka ta jest walką zwycięską.

3.3 Światło oświecające nasze życiowe drogiŚwiatło oświecające nasze życiowe drogi musi być

w nas. Zasadę tę pięknie ilustruje jedna z pobożnych opo-wieści: Pewien człowiek skarżył się swojemu kierownikowiduchowemu: „Jak to wytłumaczyć? Kiedy słucham twoichsłów, ogarnia mnie miłość Boża i zapał do dobrego życia.Ale kiedy tylko wrócę do domu, zaraz zapominam o twoichnaukach i wszystko pozostaje tak, jak było przedtem. Mistrzodpowiedział: „Bo najważniejsze jest to, skąd ty czerpieszswoje światło. Jeśli idziesz przez las w nocy, lampa twegowspółtowarzysza oświeca drogę dla ciebie, ale kiedy się roz-stajecie, ty pozostajesz w ciemności, bo brak ci światław swym sercu. Staraj się w taki sposób słuchać moich nauk,żeby zapaliła się od nich ta lampa, którą Najwyższy umieściłw twoim wnętrzu”. Kiedyś ochrzczonym dawano do rąklampki z wypisanymi słowami: Niech Chrystus będzie po-niesiony. Dziś taką lampę powinien otrzymać każdyuczestnik rekolekcji ewangelizacyjnych.

Page 59: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IV

59

W początkach posługi kapłańskiej Bóg postawił namojej drodze niezwykłych ludzi, którzy uznawali Jezusa zaswojego Pana i Zbawiciela oraz pragnęli do tej prawdyprzekonać innych. To ich pragnienie rodziło koniecznośćorganizowania trzydniowych rekolekcji ewangelizacyjnych,które rozpoczynały się w piątek wieczorem, a kończyływ niedzielę w godzinach popołudniowych. W czasie Mszyśw. na zakończenie rekolekcji, tuż po homilii, uczestnicywychodzili przed ołtarz i wobec całej wspólnoty, głośnozapraszali Jezusa do swojego życia. Były to zazwyczaj bar-dzo wzruszające chwile, które mocno wyryły się w moimsercu. Najmocniej jednak przeżyłem moment, gdy Jezusado swojego życia zapraszał młody chłopak i nie dokonałosię to w czasie rekolekcji, lecz kilka godzin po ich zakoń-czeniu. W niedzielę wieczorem usłyszałem dzwonek domojego mieszkania. Otworzywszy drzwi, zobaczyłem grupęmłodych ludzi ze łzami w oczach, najbardziej widocznymiu Antoniego. Jego siostra oznajmiła, że od przyjazduz rekolekcji jej brat ciągle płacze, że nie miał odwagi, takjak inni, wyjść, aby powierzyć swoje życie Jezusowi, cho-ciaż w głębi duszy bardzo tego pragnął. Zgromadziliśmysię w salce katechetycznej, gdzie w każdą sobotę odbywałysię spotkania modlitewne młodzieży i katecheza formacyj-na. Zaczęliśmy się modlić. W czasie modlitwy Antonioddawał życie Jezusowi, z ogromną wiarą, ze łzamiw oczach, w niezwykłym skupieniu. Później byłem świad-kiem spontanicznej radości i uwielbienia Jezusa,a w następnych tygodniach i miesiącach – trudu wzrasta-nia duchowego, różnego rodzaju zawirowań, rozwoju No-wego Życia. Zawsze dziękuję Bogu za tych ludzi, z którymidane mi było dzielić trud Pielgrzyma.

Page 60: Zeszyt formacyjny nr 10

60

Page 61: Zeszyt formacyjny nr 10

61

ks. Stanisław Jamrozek- Przemyśl

PRAWO V

Nowe życie jest życiem kierowanym przez Chrystusa.Chrystus wtedy kieruje naszym życiem, kiedy idziemy zaJego światłem, czyli postępujemy według Niego, dążąc staledo harmonii światła i życia w nas. Światło to dochodzi donas przez rozum, sumienie, Pismo Święte i naukę Kościo-ła. Poznajemy je należycie w Duchu Świętym, który też dajenam moc do postępowania według Niego.

Kolejne prawo jest jasną wykładnią drogi, jaką idzieten, który przyjął Jezusa jako Pana i Zbawiciela. To jestfundament prawdziwego życia i duchowego wzrostu.Ważne jest osobiste doświadczenie mocy Pana, który do-tknął nas w pewnym momencie swoją łaską, pozwoliłzakosztować swej miłującej obecności, która nas przemie-niła i uczyniła nowymi ludźmi. Takie doświadczenie stałosię kiedyś udziałem Marka Kotańskiego, założyciela Mo-naru, który – jak sam zaznaczył – nie podchodził zbytpoważnie do spraw wiary i do osoby samego Jezusa. Całejego życie odmieniło się w dzień Bożego Ciała, kiedy pro-cesja z Najświętszym Sakramentem przechodziła kołojego domu. Wychylił się z ciekawości z okna, aby spoj-rzeć, jak ubrały się dziewczynki sypiące kwiaty, aby zoba-czyć może coś nowego z elementu polskiego folkloru.W spojrzeniu na Najświętszy Sakrament doświadczyłprzedziwnej tajemnicy, spotkał się osobiście z Jezusem.Od tej pory jego życie stało się o wiele głębsze i bogate,

Page 62: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW JAMROZEK

62

zrozumiał jak ważna jest wiara w uzdrawianiu człowiekauzależnionego.

To jego doświadczenie jest równocześnie i naszym,uświadamia tajemnicę miłości Boga, który pierwszy wy-chodzi do mnie, objawia swoją bliskość i dobroć, dotykaswoim światłem, które coraz mocniej zaczyna we mnieświecić. Taki moment, który odmienia całe życie człowie-ka, mistrzowie życia duchowego nazywają „drugim na-wróceniem”. Dzięki temu, człowiek przewartościowujecałe swoje postępowanie, zmienia diametralnie swójpunkt widzenia, zaczyna iść w stronę prawdziwego świa-tła. Najpierw zaczyna pokonywać swoje grzechy, walczyz wadami i niedoskonałościami i dzięki temu otwiera sweserce dla Pana, który zajmuje coraz więcej miejsca w jegoduszy. Im więcej miejsca dajemy Jezusowi, tym większabędzie też harmonia miedzy duchem i ciałem.

Przyjrzyjmy się teraz dokładniej, w jaki sposób świa-tło Chrystusa dociera do naszego serca i coraz mocniejzaczyna je rozświetlać.

1. Rola rozumu w przyjmowaniu światłaCzłowiek został obdarzony przez Boga zdolnością od-

krywania Jego obecności poznawania Go poprzez rozum.Święty Paweł nazywa wprost głupimi ludzi, którzy niechcą przyjąć prawdy o objawiającym się Bogu. Z przeko-naniem podkreśla, że wiekuista Jego potęga oraz bóstwostają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła (Rz 1, 20).Dla Apostoła Narodów umysł ludzki potrafi odczytywaćwielkość Boga i znaki Jego obecności. Warunkiem jestodsunięcie od siebie bezbożności i nieprawości (zob.Rz 1, 18).

Page 63: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO V

63

Pełnia światła Bożego przyszła na ziemię wraz z Je-zusem Chrystusem, a Bóg objawił się w niespotykanydotąd sposób, bo w ludzkim ciele. Odrzucony przez swo-ich, zostaje rozpoznany przez tych, którzy poddali swójrozum światłu z góry – ludziom duchowym. Tajemnica tajest natomiast zakryta przed ludźmi zmysłowymi, dlaktórych nie do przyjęcia było objawienie się pełni światław osobie Jezusa. Św. Paweł pisze, że dla nas jest to dar,bo intelekt ludzki został oświecony światłem z wysoka:Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch zaś przenikawszystko, nawet głębokości Boga samego (1Kor 2, 10). Bezdaru Ducha rozum ludzki nie byłby w stanie pojąć takwielkiej tajemnicy.

Nieustannie trzeba nam się modlić o światło dla na-szego rozumu, bo tylko wtedy będziemy mogli coraz głę-biej poznawać samego Jezusa i całe nasze życie oprzeć naNim. Jest taka bardzo piękna modlitwa w Liście do Efe-zjan: Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszychsercach; abyście w miłości zakorzenieni i ugruntowani,wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czymjest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznaćmiłość Chrystusa (Ef 3, 17-19). Otwarcie na Ducha i mo-dlitwa wiary czyni rozum podatnym na przyjęcie Bożychtajemnic i kroczenie za Jezusem.

2. Światłe sumieniePoprzez sumienie światło Chrystusowe dociera do

nas. Sobór Watykański II, a za nim Jan Paweł IIw Encyklice „Veritatis splendor” stwierdza, że sumienie tosanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem,którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa (nr 55). Ono od-czytuje prawo moralne, zapisane w sercu każdego czło-wieka: jest prawo, którego człowiek sam sobie nie nakła-

Page 64: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW JAMROZEK

64

da, lecz któremu winien być posłuszny. Jeśli nie jest po-słuszny, wtedy rodzą się tzw. „wyrzuty sumienia”. Jeślimam świadomość, że w sanktuarium mojego sumieniaprzebywam z Bogiem, to odkryję również, że to On wła-śnie mówi mi, co jest dobre, a co złe. Od Niego będęotrzymywał światło, które pozwoli mi ocenić w sposóbwłaściwy konkretne sytuacje życiowe, nazwać je jako do-bre lub złe. Potrafię rzeczy nazywać po imieniu i ustrzegęsię duchowego daltonizmu.

Ja jestem światłością świata (J 8, 12) – mówi o sobieChrystus. Jeśli pozwolimy Mu oświecać drogi naszegożycia, to On sprawi, że będziemy mogli odróżnić dobro odzła. Jego słowo będzie punktem odniesienia dla naszegosumienia i będzie je oświecać. Wsparci łaską Bożą, potra-fimy potem pójść za dobrem, które poznaliśmy razemz Chrystusem. Dlatego chrześcijańskie sumienie musi byćoświecane światłem „z góry”, wtedy nie pobłądzi. Imwiększa przyjaźń z Jezusem, tym więcej będzie w nasprawdy. Dzięki temu unikniemy także grzechów i bę-dziemy mogli postępować w łasce uświęcającej.

Sumienie musi być pielęgnowane przez Jezusa Chry-stusa. Inaczej sumienie stanie się „szerokim”, czyli takim,w którym to, co nazywaliśmy złem, teraz wcale takim sięnie wydaje. Przeciwieństwem z kolei jest tzw. sumieniewąskie, które prowadzi do skrupulanctwa: ono wszędziedostrzega grzech, prowadzi do potępiania samego siebiei nieustannych udręk duszy. Chrystus chroni nas przedtymi wypaczeniami, bo pozwala właściwie oceniać dobroi zło.

Wyrzuty sumienia to sygnał, że w moim postępowa-niu coś nie funkcjonuje. Nie mogę tych sygnałów lekce-ważyć, gdyż doprowadzą do przyzwyczajenia się do grze-

Page 65: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO V

65

chu. Aby tego uniknąć, moje serce muszę oddać pod kie-rownictwo Jezusa. Tylko wtedy sumienie będzie właściwieuformowane.

3. Światło słowa Bożego i zasłuchanie w naukęKościoła

W Dziejach Apostolskich jest fragment, w którymśw. Paweł żegna się z przełożonymi gminy w Efeziei wypowiada ciekawe słowa: A teraz polecam was Bogui słowu Jego łaski, władnemu zbudować i dać dziedzictwoze wszystkimi świętymi (Dz 20, 32). Jest to tak zwany„testament duszpasterski” Apostoła. Zrobił on jużwszystko, co mógł dla swych słuchaczy i nie pozostaje munic innego, jak powierzyć ich Bogu. Sam Bóg zatroszczysię o nich. Paweł oddaje ich Panu i jest to jednocześniemodlitwa za nich wszystkich, błogosławieństwo przez któ-re powierza ich Bożej opiece.

Zamiast powierzyć im słowo, ich powierza słowu. Boono ma moc zbudować szczęście wieczne. Starsi, prezbi-terzy winni pamiętać, że są wspierani łaską nadprzyro-dzoną, którą niesie w sobie słowo Boże. Ono jest „słowemłaski”.

Wyrażenie „słowo łaski” jest praktycznie identycznez „Ewangelią łaski” (zob. Dz 20, 24) i oznacza przesłaniechrześcijańskie. Jest obwieszczeniem łaski, którą Bógdaje ludziom, zbawienia ofiarowanego im. Słowo Bożew sobie zawiera Bożą łaskę. Dlatego powierzając star-szych „słowu łaski”, Paweł powierza ich łasce Bożej.

Słowo Ewangelii jest objawieniem i narzędziem łaskii przyjmuje znaczenie osobowe. Bóg „posyła” słowo tak,jak posyła się jakieś przesłanie (Dz 10, 36; 13, 26).

Page 66: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW JAMROZEK

66

Słowo Pana się rozszerza: słowo Boże rozszerzało się,wzrastała też bardzo liczba uczniów (Dz 6, 7); słowo Pań-skie rozszerzało się i rosło (Dz 12, 24). Podobnie jakw życiu Jezusa: Dziecię zaś rosło i nabierało mocy(Łk 2, 40; por. Łk 2, 52).

Słowo, którego ewangelizatorzy są sługami, kierujesię własnym życiem: objawia się jako coś samodzielnego,oddzielonego od Boga, który je posyła. Św. Jan przypiszepóźniej słowu pełną osobowość: Słowo stało się ciałem(J 1, 14a). Słowo jest zarazem Bogiem, kiedy objawia sięludziom. Bóg zsyła swoje słowo, które niesie Jego łaskęi mówi o dziele zbawienia.

Słowo Boże jest przemożne (przepotężne). Dla św.Pawła słowo Boże jest dlatego takie, bo jest boskie.Dlatego to słowo może zbudować i dać dziedzictwo zewszystkimi świętymi (Dz 20, 32). W jego listach widać toprzekonanie: Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiemona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, naj-pierw dla Żyda, potem dla Greka (Rz 1, 16). Na innymmiejscu: Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych,co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy do-stępujemy zbawienia (1Kor 1, 18).

To słowo prowadzi do zbawienia: Od lat bowiemniemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyćmądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w ChrystusieJezusie (2Tm 3, 14-15). To słowo Boże jest pełne Jegomocy, energii: ...gdy przyjęliście słowo Boże, usłyszane odnas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale - jak jestnaprawdę - jako słowo Boga, który działa w was wierzą-cych (1Tes 2, 13).

Page 67: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO V

67

Słowo zmienia wewnętrznie słuchaczy dzięki działa-niu Ducha Świętego: nasze głoszenie Ewangelii wśród wasnie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moci przez Ducha Świętego (1Tes 1, 5). Słowo samo w sobiema wewnętrzną siłę: Żywe bowiem jest słowo Boże,skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przeni-kające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku,zdolne osądzić pragnienia i myśli serca (Hbr 4, 12).Trzeba się go jednak trzymać (zob. Flp 2, 16). Już w Sta-rym Testamencie prorok Izajasz mówił o tej mocy słowaPana: Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z niebai tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyź-nią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dlasiewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodziz ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierwnie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swegoposłannictwa (Iz 55, 10-11).

Słowo Boże jest posłańcem: Na ziemię zsyła swojeorędzie, mknie chyżo Jego słowo (Ps 147, 15). Mocą słowazostało również wszystko stworzone: Przez słowo Panapowstały niebiosa (Ps 33, 6), to słowo uzdrawia: Posłałswe słowo, aby ich uleczyć (Ps 107, 20). Słowo zbawiatych, którzy uwierzą (zob. Rz 1, 16; 1Kor 1, 18; 15, 2;Ef 1, 13; 1Tes 2, 16) i jest światłem na drodze pielgrzy-mowania: Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i świa-tłem na mojej ścieżce (Ps 119, 105).

Św. Paweł jest świadom ogromnej mocy słowa, dla-tego temu słowu powierza starszych, prezbiterów z Efezu.Kto jest wierny słowu, nie musi obawiać się niczego.

Słowo Boże ma moc budować tych, którzy je przyjęli,ale i tych, którzy nie należą jeszcze do Kościoła. W tek-stach św. Pawła, Apostoł mówi o budowaniu:

Page 68: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW JAMROZEK

68

a) wspólnoty: Poczytywałem sobie za punkt honorugłosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa byłojeszcze nie znane, by nie budować na fundamencie położo-nym przez kogo innego (Rz 15, 20; por. 1Kor 3, 11).

b) jednostki: Dlatego zachęcajcie się wzajemniei budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie (1Tes5, 11). Dokonuje się to budowanie przez upominanie nie-karnych, pocieszanie małodusznych, przygarnianie sła-bych, nie odpłacanie złem za zło, czynienie dobrzewszystkim (por. 1Tes 5, 14-15).

Również charyzmaty mają służyć budowaniu innych.Wierni troszczyć się powinni o to, co umacnia braci,bo nie wszystko buduje (1Kor 10, 23). Dlatego św. Pawełstara się przypodobać wszystkim pod każdym względemnie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby bylizbawieni (1Kor 10, 33).

Zatem tym, co buduje, jest to, co może przysłużyć sięzbawieniu innych. Żeby dać to bliźniemu, trzeba zapo-mnieć o sobie i koniecznie dzielić się miłością: miłość zaśbuduje (1Kor 8,1). Przeciwieństwem jest egoizm, a budujedobra mowa. Niech nie wychodzi z waszych ust żadnamowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,by wyświadczała dobro słuchającym (Ef 4, 29).

Dla Świętego Pawła słowo Boże jest niezwykle waż-ne: Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co cizawierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od latbowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cięnauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiaręw Chrystusie Jezusie. Wszelkie Pismo od Boga natchnionejest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do po-prawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – aby czło-

Page 69: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO V

69

wiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdegodobrego czynu (2Tm 3, 14-17).

Św. Paweł mówi najpierw, że Biblia jest księgą na-tchnioną, bo jest inspirowana przez Ducha Świętego. Jestono pełne Bożego oddechu, życia, tchu, inspiracji. Jest tożywy tekst, bo Bóg jest żywy i przemawia do człowieka.Mówi językiem pełnym miłości. Dlatego Biblia jest listemBoga, gdzie mogę odkryć jego niezgłębioną miłość i za-troskanie o moje życie i moje sprawy.

Św. Paweł uczył się tej miłości Bożej od swojej matkii babki, uczył się szacunku do księgi natchnionej – jakoksięgi mądrości. Zasłuchanie w słowo prowadzi do wiary.Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co sięsłyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17). Wynika stąd, żecałe Pismo trzeba odczytywać chrystologicznie. Hugo odśw. Wiktora mówi: Całe Pismo jest jedną Księgą i tąKsięgą jest Chrystus (Arka Noego, II, 8). Zatem całe pismoprowadzi do Jezusa, zapowiada Go i obwieszcza jakoZbawiciela. Bóg przemawiał do ludzi, ale ostatecznieprzemówił do nas przez Syna (Hbr 1, 2)

W Starym Testamencie zapowiadał nadejście Mesja-sza i odnowienie Przymierza. W swoim Synu, który stałsię Ciałem, wypełnia swoje obietnice w sposób przekra-czający ludzkie oczekiwania. Stary i Nowy Testamentmówi o miłości Boga do człowieka. W Chrystusie Jezusieteksty Starego Testamentu nabierają pełnego znaczenia,dlatego nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa(św. Hieronim). Kto chce żyć w Chrystusie, musi z nie-zwykłą uwagą słuchać słów wszystkich ksiąg bez wyjątku!

Page 70: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW JAMROZEK

70

4. Duch Święty wyjaśnia nam PismaŚw. Paweł jest przekonany, że to Duch Święty spra-

wił, że stał się on sługą Nowego Przymierza, takimi teżsługami czyni uczniów Chrystusa: Powszechnie o was wia-domo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługi-waniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Bo-ga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywychtablicach serc. A dzięki Chrystusowi taką ufność w Bogupokładamy. Nie żebyśmy uważali, że jesteśmy w stanie po-myśleć coś sami z siebie, lecz [wiemy, że] ta możność naszajest z Boga. On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługamiNowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; literabowiem zabija, Duch zaś ożywia (2Kor 3, 3-6).

5. Kościół domem słowa BożegoW Kościele Słowo Boże jest głoszone i wyjaśniane.

Ten Kościół jest domem Boga żywego, filarem i podporąprawdy (1Tm 3, 15). Razem z Kościołem przechodzimypewne etapy spotkania ze słowem Pana: Głoszenie –katecheza – celebracja liturgiczna – studium teologii –medytacja indywidualna lub wspólnotowa. Tak czyni Ko-ściół, ale chce, abyśmy my sami doświadczali mocy słowa.Jak to się dokonuje?

Czytać – słuchać – medytować – smakować – kochać– celebrować słowo. To jest droga do przejścia, wtedyBóg osobiście nawiedza nasze serca! Rozważając z Ko-ściołem słowo, unikniemy błędnej interpretacji ludzkiegotylko traktowania Ewangelii.

Św. Paweł pisze dalej do Tymoteusza: To wszystkoprzypominaj, dając świadectwo w obliczu Boga, byś niewalczył o same słowa, bo to się na nic nie przyda, [wyjdzietylko] na zgubę słuchaczy. Dołóż starania, byś sam stanął

Page 71: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO V

71

przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nieprzynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy. Unikajzaś światowej gadaniny (2Tm 2, 14-16).

Trzeba dalej przekazywać słowo, gdyż ono jest poży-teczne do nauczania, przekonywania, do poprawiania,kształcenia w sprawiedliwości: co usłyszałeś ode mnie zapośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym nawiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych(2Tm 2, 2).

Piąte prawo Nowego Życia jest bardzo bogate w tre-ści. Warto się nad nimi pochylać, aby w całej pełni pójśćza Chrystusem Panem. Jego słowo będzie oświecać krokinaszego życia i prowadzić do zbawienia.

Page 72: Zeszyt formacyjny nr 10

72

Page 73: Zeszyt formacyjny nr 10

73

Tomasz Szepieniec 1*

- Kraków

PRAWO VI

Nowe Życie karmi się Słowem Bożym i przez to trwai wzrasta. Karmić się Słowem Bożym znaczy: opierać wy-łącznie na nim pewność swej wiary, o ile ono coś obiecujei kształtować podług niego swoje życie i postępowanie, o ileono czegoś się domaga.

1. WstępOdkrywając kolejne aspekty VI Prawa Nowego Życia

coraz bardziej zdawałem sobie sprawę z tego, jak bardzogłęboki i szeroki jest to tekst. Nie da się go w pełni wy-tłumaczyć bez częstego odwoływania się do Biblii i naukiKościoła. Dopiero takie umocowanie może nas przekonać,że proces duchowy, opisany w zwarty sposób przez SługęBożego ks. Franciszka Blachnickiego, należy podjąć.Warto więc wejść w te rozważania, aby przekonać się, jakważne jest karmienie Nowego Życia Słowem Bożym. Podkoniec katechezy zamieszczono pewne wskazówki, jak torobić praktycznie w ramach formacji.

W kolejnych prawach ks. Franciszek Blachnicki poka-zuje nam poszczególne aspekty funkcjonowania NowegoŻycia. Znaczenie danego procesu duchowego możemy od-krywać przez analogie do życia fizycznego. Przedmiotemtej katechezy jest odżywianie się Nowego Człowieka – pro-ces, jak wiemy, niezwykle istotny. W aspekcie fizjologicz-

* W przygotowaniu katechezy pomagał również zespół w składzie:Joanna Szepieniec, Aleksandra Mazur, Magdalena i Bartosz Sabikowie,Ewa i Sebastian Cybulscy, Barbara Wyskiel.

Page 74: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

74

nym pokarm ma dwie funkcje: podtrzymuje życie i budujeorganizm. W Nowym Życiu, czyli w życiu chrześcijańskim,pokarmem jest Słowo Boga. Funkcje Słowa jako pokarmuopisane są w Biblii: żywe jest słowo Boże i skuteczne(Hbr 4, 12) oraz: A teraz polecam was Bogu i słowu Jegołaski, władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimiświętymi (Dz 20, 32; por. 1Tes 2, 13, zob. Sobór Watykań-ski II, Konstytucja Dei Verbum, nr 21).

Warto już na początku wyjaśnić, że pod terminemSłowo Boże rozumiemy nie tylko Pismo Święte, które jestspisanym objawieniem Boga, lecz również:

a) Tradycję Kościoła,b) słowa, które Bóg kieruje bezpośrednio do serca

człowieka,c) Jezusa Chrystusa – Słowo, które stało się ciałem

(zob. J 1, 1n).

2. Słowo Boże jest pokarmem NowegoCzłowieka

Warto sobie uświadomić, że w czasach, kiedy wiedzao metabolizmie człowieka nie była jeszcze znana, uważa-no, że to, co człowiek spożywa, staje się jego częścią.W tym właśnie kontekście rozumiana jest Eucharystia:Słowo Boga – Jezus, przyjmowany przez nas jako chleb,ma przemieniać nas w siebie. Zwróćmy uwagę, że w pra-wach Nowego Życia ks. Blachnicki nie wspomina o Eu-charystii wprost. Należy jednak pamiętać, że TradycjaKościoła rozumie Eucharystię jako pokarm. JednośćEucharystii i Słowa wyrażona jest również w liturgii,gdzie stół Słowa i stół Eucharystii uzupełniają się. Tęsamą jedność widać w poniższym tekście: Pamiętaj nawszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez

Page 75: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VI

75

te czterdzieści lat na pustyni [...]. Utrapił cię, dał ci odczućgłód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoiprzodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylkochlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co po-chodzi z ust Pana (Pwt 8, 2-3).

Potwierdza to sam Jezus, który w odpowiedzi na po-kusę szatana na pustyni, aby przemienił kamieniew chleb i tak zaspokoił swój głód mówi: Nie samym chle-bem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodziz ust Bożych (Mt 4, 4). Jak tłumaczy ten tekst BenedyktXVI w książce „Jezus z Nazaretu”: Jezus uznaje prymatsłuchania nad potrzebami cielesnymi. Nie oznacza to, żezaspokajanie potrzeb cielesnych jest nieważne czy niepo-trzebne. Jezus przecież sam nakarmił ludzi rozmnażającchleb. Uczynił to jednak dla tych, którzy wyszli za Nimna pustkowie, aby Go słuchać (nie pamiętali oni o zabez-pieczeniu swoich podstawowych potrzeb, m.in. nie wzięlinic do zjedzenia). I my powinniśmy nadać słuchaniu Sło-wa Bożego wysoki priorytet. Rozumiał to św. GrzegorzWielki, który domagał się wierności w czytaniu Biblii odswego (świeckiego!) przyjaciela pisząc do niego:...otrzymałeś od Najświętszej Trójcy dar rozumu, dobra,miłosierdzia i miłości, a mimo to pozwalasz się ciągle zwy-ciężać przez świeckie spory i zajęty nieustannymi wyjściami,zaniedbujesz codzienne czytanie słów swego Odkupiciela(„List do Teodora, osobistego lekarza cesarza”).

Tym, którzy słuchają Słowa Boga, On sam błogosła-wi: Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i duszawasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie uszui przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyćbędzie (Iz 55, 2b-3a) oraz: Starajcie się naprzód o króle-

Page 76: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

76

stwo <Boga> i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będziewam dodane (Mt 6, 33).

Dlaczego czytanie Pisma Świętego jest tak ważne?Czyż nie miłość i jej czyny są najważniejsze? Pełną, nie-zwykle ważną dla naszych rozważań odpowiedź na te py-tania dał kard. C.M. Martini: Skuteczność Słowa,przyjętego z wiarą, przejawia się w miłości. Słowo jestziarnem, wiara jest ziemią przyjmującą ziarno, miłość jestowocem, który wyrasta z ziarna. Chcemy wzrastać w miło-ści? Poszerzmy korzenie wiary otwierając się na słuchanieSłowa. Na próżno oczekujemy większej miłości we wspólno-cie, jeśli brak jest wzrostu w wierze, i na próżno oczekuje-my głębszej wiary, jeśli brak jest gorliwego słuchaniaSłowa. Proces: Słowo–wiara–miłość stanowi organicznąrzeczywistość całego duszpasterstwa. Niestety, ten procesjest często nieznany, przeskakuje się go, tak jakbyśmy po-trafili rozbudzić miłość przez zwykłe zachęty, bez zakorze-nienia ich w głębokiej wierze, a także jakbyśmy mogli roz-winąć wiarę bez rozlania na człowieka skarbów SłowaBożego. […] Jesteście powołani do pogłębienia tego funda-mentalnego nauczania Soboru, który na początku stawiaSłowo, po nim jako odpowiedź wiarę, a na końcu jakoowoc – miłość. Potwierdzenie tej ekonomii duszpasterstwaznajdujemy we fragmencie Dziejów Apostolskich w rozdz.6, 1-7 [...]. W dzisiejszych czasach powiedzielibyśmy:«Zorganizujmy lepiej akcję miłosierdzia, ponieważ w roz-dziale dóbr pojawiła się niesprawiedliwość». Apostołowiejednak, właśnie dlatego, że źle funkcjonowało dzieło miło-sierdzia, postanawiają poświęcić się posłudze Słowai modlitwie, a innym powierzają zadania związane z akcjąmiłosierdzia. Bez zakorzenienia w Słowie nie ma owocu

Page 77: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VI

77

miłości (kard. C. M. Martini, Kościół, który słucha –rozważanie o Konstytucji dogmatycznej «Dei Verbum»).

Wspomniany przez kard. Martiniego cykl: Słowo–Wiara–Miłość, widać również w omawianym prawie No-wego Życia. Dlatego w dalszej części katechezy przyjrzy-my się dokładniej, co ks. Blachnicki odkrył w tym kon-tekście.

3. Karmić się Słowem znaczy: opierać wyłączniena nim pewność swej wiary, o ile ono coś obiecuje

Zadaniem Słowa jest budzenie wiary w człowieku.Jednocześnie wiara jest odpowiedzią człowieka na toSłowo. Kard. Martini pokazuje różnorodność postaw wia-ry w odpowiedzi na Słowo: Człowiek słucha, otrzymuje,przyjmuje, jest posłuszny, pozwala się oświecić, pociągnąć,pozwala dodać sobie odwagi, dać się pocieszyć, umocnić,potrafi entuzjazmować się Słowem4.

Owe postawy mogą być związane z różnymi aspek-tami życia duchowego:

a) odkrywaniem prawdziwego obrazu Boga, gdy np.dostrzegamy w Biblii jak bardzo Bóg zabiega o człowieka,

b) rozeznawaniem naszych przeżyć, m.in. kiedy po-trafimy zobaczyć napomnienie lub wyjaśnienie naszej sy-tuacji w Słowie,

c) odkrywaniem samej Biblii, kiedy odkrywamy jakprecyzyjna i spójna jest ta księga.

Ksiądz Blachnicki stawia przed nami jeszcze coś wię-cej – obietnicę. Wiara zyskuje więc wymiar osobisty. Bógkieruje obietnicę do konkretnego człowieka. To jest osobi-sta Dobra Nowina, którą przynosi Jezus i którą jest Onsam – nasz Mistrz i Brat – Bóg. Zrozumienie i przyjęcieobietnic Dobrej Nowiny daje radość i pozwala żyć

Page 78: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

78

w prawdziwym i głębokim pokoju, a nie takim jak światdaje (zob. J 14, 27). Te obietnice to m.in.:

a) gwarancja zbawienia, gdyż nic nie zdoła nasodłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie,Panu Naszym (Rz 8, 39, zob. Rz 8, 35-39); zbawienie jestdane nam jak darmowa polisa na życie, która jest ważna,chyba że sami z niej zrezygnujemy,

b) pewność, że jeżeli postępujemy zgodnie z woląBożą, to zarówno dla nas, jak i dla ludzi z naszego oto-czenia, będzie to dobre; oznacza to, że nie musimy wybie-rać pomiędzy szczęściem swoim, bliskich nam osób,a wypełnieniem woli Boga.

Naszą pewność wiary ks. Blachnicki zaleca opieraćwyłącznie o szeroko pojęte Słowo (patrz: wstęp). Chodzio to, abyśmy wyzbywali się tego, co tylko pozornie jestchrześcijańskie, a więc nie pochodzi od Słowa. W miaręjak wiara dojrzewa, powinniśmy uwalniać się od „mitów”,czyli od poglądów i uproszczeń (nawet tych pobożnych),na których wychowaliśmy się i które ukształtowały naszobraz Boga. Ważne jest dochodzenie do sedna chrześci-jaństwa i odkrywanie prawdziwego oblicza Boga orazJego zamiarów wobec nas. Z drugiej strony niebezpie-czeństwem jest negowanie znanych już dróg i „dochodze-nie do wszystkiego samemu”. Taka postawa jest głębokonaiwna.

W Internecie można znaleźć wprowadzenie do Biblii,które pozornie jest oparte na tym założeniu: „jestemuczciwym człowiekiem, studiowałem Biblię i oto na czympolega prawdziwe chrześcijaństwo według niej”. W rze-czywistości jest sponsorowanym projektem negacji pod-stawowych prawd wiary katolickiej (możesz dostać teksiążkę za darmo, w kilkunastu wersjach językowych).

Page 79: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VI

79

Trzeba bardzo uważać czytając komentarze do Bibliiw sieci!

Właściwe postępowanie polega na przebiciu się przezslogany i powierzchowność za pomocą wszystkich dostęp-nych metod: nauki Kościoła, Biblii (patrz KO 9), pismświętych, a także własnych i innych doświadczeń wiaryitp. Nie odkrywszy prawdziwego oblicza Boga nie może-my bowiem głosić prawdziwej nauki. Zwraca na to uwagęBenedykt XVI: Tylko ten, kto przede wszystkim słuchaSłowa Bożego, może stać się później jego głosicielem. […]Nie ma on bowiem nauczać swej własnej mądrości, leczmądrości Bożej, która światu często wydaje się głupstwem(por. 1Kor 1, 23) (Przemówienie do uczestników kongre-su z okazji 40. rocznicy ogłoszenia soborowej KonstytucjiDei Verbum, 16. 09. 2005 r.).

4. Karmić się Słowem Bożym znaczy: kształ-tować według niego swoje życie i postępowanie,o ile ono czegoś się domaga

Z wiary wynika konkretny czyn miłości. W życiufizjologicznym celem jedzenia jest zdobycie energii po-trzebnej do podjęcia działania. W życiu duchowym ener-gią jest wiara, a działaniem – uczynki miłości. Jaki z tegopożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał,że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? – pyta św.Jakub i zaraz odpowiada: wiara, jeśli nie byłaby połączonaz uczynkami, martwa jest sama w sobie (Jk 2, 14.17, zob.Jk 2, 14-26). Apostoł Jakub, wspominając czyny Abraha-ma potwierdzające gotowość złożenia ofiary ze swojegosyna, mówi, że wiara współdziała z jego [Abrahama]uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. Zatemwiara i uczynki miłości ożywiają się wzajemnie, podtrzy-mując życie duchowe.

Page 80: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

80

Czym są owe uczynki miłości? W pierwszej kolejno-ści są to wszystkie czyny, które Kościół zebrał jako„uczynki miłosierne co do ciała” - 1. Głodnych nakarmić;2. Spragnionych napoić; 3. Nagich przyodziać; 4. Podróż-nych w dom przyjąć; 5. Więźniów pocieszać; 6. Chorychnawiedzać; 7. Umarłych pogrzebać - oraz „uczynki miło-sierne co do duszy” - 1. Grzeszących upominać; 2. Nie-umiejętnych pouczać; 3. Wątpiącym dobrze radzić,4. Strapionych pocieszać; 5. Krzywdy cierpliwie znosić;6. Urazy chętnie darować; 7. Modlić się za żywychi umarłych. Lista ta powinna stać się podstawą weryfika-cji, czy czegoś w tej materii nie zaniedbujemy. NatomiastJezus przez swoje Słowo prowadzi nas dalej.

W Ewangelii św. Jana, zaraz po rozmowie z Samary-tanką, jest opisana następująca rozmowa z uczniami(jedna z wielu w Ewangelii św. Jana, w której rozmówcyJezusa kompletnie Go nie rozumieją): Prosili go ucznio-wie: „Rabbi, jedz!”. On im rzekł: „Ja mam do jedzeniapokarm, o którym wy nie wiecie”. Mówili więc uczniowiemiędzy sobą: „Czyż mu kto przyniósł coś do zjedzenia?”A Jezus, który „nasycił się” rozmową z Samarytanką,odpowiedział: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego,który mnie posłał i wykonać Jego dzieło (J 4, 31.34).

Także w naszym życiu Bóg domaga się konkretnychczynów zgodnych z Jego wolą, które pomagają budować„Jego dzieło”. Niezwykle ważne jest, żeby realizować do-kładnie to, czego chce od nas Bóg w danej sytuacji. Jezustłumaczy to uczniom w kolejnych wersach cytowanegowcześniej tekstu: jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysła-łem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni sięnatrudzili, a w ich trud wyście weszli (J 4, 37n). Ponieważdzieło Boże wymaga wielu robotników, potrzebna jest

Page 81: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VI

81

koordynacja prac między nimi. Dlatego tak ważne jest,żeby być w odpowiednim miejscu i czasie na wezwanieBoże, aby odegrać swoją rolę w procesie zaplanowanymprzez Boga. Podobne sytuacje wielokrotnie powtarzają sięw Ewangeliach: znaleźli wszystko, tak jak im powiedział(Mk 14, 16). Widoczne jest to w procesie ewangelizacji(warto wrócić lub zapoznać się z katechezą o ewangeliza-cji indywidualnej – zob. http://formacja.lap.pl/krakow/doku.php/materialy), kiedy to Duch Święty prowadziewangelizatora do osoby gotowej, tj. wcześniej przygoto-wanej na to spotkanie. Takiego typu doświadczenia sąznakiem, że współdziałanie zgodne z planem Bożym jestmożliwe także obecnie wśród nas.

Pięknie o tej Bożej koordynacji pisze Izajasz: Bo jakniebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymidrogami i myśli moje – nad myślami waszymi. […] taksłowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mniebezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem,i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (Iz 55, 9.11). ToSłowo powoduje, że spotykamy się na drogach Bożych.Myśli Boże, choć nieznane dla nas, realizują się – niedzięki jakiejś magii, ale dzięki posłuszeństwu konkretnychludzi usłyszanemu Słowu. Niesamowite jest to, że Jezus,jako człowiek, również poddawał się kierownictwu Bogapoprzez słuchanie. Mówi nam o tym Izajasz: Każdegorana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. PanBóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofną-łem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącymMi brodę (Iz 50, 4-9a).

Page 82: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

82

5. Sposoby karmienia się Słowem BożymPo przeanalizowaniu procesu Słowo–wiara–miłość

należy zastanowić się nad praktycznymi sposobami kar-mienia się Słowem, zwłaszcza w kontekście poznawaniaPisma Świętego. Cytowany wcześniej kard. Martini, takpisze: Pismo Święte nie jest tylko autentycznym zapisemSłowa: raczej zawiera Słowo, także ono jest objawiającymSłowem, aktualnym objawieniem, w mocy Ducha, który jenatchnął i który sprawia, że jest ono głoszone w Kościele.W dokumentach ostatniego Soboru znajdziemy następu-jące słowa: Święty Sobór usilnie i gorąco zachęca wszyst-kich wiernych […], by przez częste czytanie Pisma Świętegonabywali „wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa”(Flp 3, 8) (zob. DV 25). Musimy też zdawać sobie sprawę,że: Kościół zawsze czcił Pisma Boże, podobnie jak samoCiało Pańskie (DV 21).

Działania Jezusa w kontekście rozumienia Pismaprzez uczniów były dwutorowe. Z jednej strony oświeciłich, aby rozumieli Pisma (Łk 24, 45), z drugiej zaś wykła-dał im (Łk 24, 27). Zatem ważne jest, abyśmy nie zanie-dbali wymienionych poniżej praktyk:

a) zapraszania Ducha Świętego do naszej lektury –nie chodzi tylko o modlitwę przed samym czytaniem(co też jest ważne), ale o naszą otwartą postawę na przy-jęcie pouczenia i odkrywania prawdy; trzeba także prosićDucha Świętego, żebyśmy mogli odkryć Biblię jako ważnyi stały element naszego życia;

b) sięgania do komentarzy w celu pogłębiania zrozu-mienia, mimo że może się nam wydawać, że nie potrzebu-jemy żadnych materiałów, aby zrozumieć Pismo Święte.Niektórzy uważają także, że lepiej jest mieć bezpośrednikontakt z Pismem Świętym, niż czytać „coś, co jest tylko

Page 83: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VI

83

jego odbiciem”. Ten atrakcyjny logicznie pogląd jestdużym uproszczeniem. Można to porównać do sytuacji,w której zamiast tej katechezy czytamy tylko treśćszóstego prawa Nowego Życia ks. Blachnickiego. Zawieraono przecież te same elementy, o których traktuje kate-cheza. Nie każdy jednak po przeczytaniu teksu prawa odrazu odkryje jego głębsze znaczenie. Aby do niego dojść,trzeba skorzystać z pracy biblistów, komentatorów orazosób, które odkrywając znaczenie w wymienionych źró-dłach, starają się przekazać je w katechezie.

Potrzebę szukania wyjaśnienia tekstu zapisanegow Biblii bardzo czytelnie widać w opowiadaniu o Filipiei dworzaninie (Dz 8, 25-40): Czy rozumiesz co czytasz? – pyta Filip. Jakże mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?Innozento Gargano komentując ten fragment pisze,że wszyscy potrzebujemy takiej posługi, jaką wobec dwo-rzanina spełnił Filip. Nazywa się ona „manuductio”, czyliposługa kogoś, kto weźmie za rękę i wychodząc od inter-pretacji konkretnego człowieka lub od niezrozumieniatekstu, pomoże stopniowo prześledzić i zrozumieć go,a także wniknąć w jego sens (zob. Lectio Divina, cz. 13do Dziejów Apostolskich 2). Bez odpowiedniego komenta-rza pominiemy wiele bardzo istotnych znaczeń, które bezznajomości kontekstu sprzed 2000 lat nie są czytelne.

To wszystko nie oznacza jednak, że nie mamy samo-dzielnie czytać Biblii. Jak najbardziej powinniśmy brać tęKsięgę i czytać. Najlepiej często i systematycznie. Niektó-rym pomoże ustalenie konkretnego czasu na tę praktykę,innym – położenie Biblii tak, aby była „pod ręką”. Ważnejest także wybranie odpowiednich fragmentów.

Page 84: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

84

Warto w tym skorzystać z doświadczeń innych ludzi(poniższe pochodzą z grupy dzielenia, której jestemczłonkiem):

a) lektura codziennych czytań liturgicznych – takisposób czytania Słowa daje szczególną jedność z Kościo-łem, który w danym dniu pochyla się nad konkretnymSłowem; wielu chrześcijan daje też świadectwo temu, żeSłowo to okazuje się zaskakująco trafne i pomocnew konkretnym dniu; sigla codziennych czytań dostępne sąw wielu katolickich kalendarzach, jak również w Interne-cie (liturgię słowa można zasubskrybować podając adrese-mail na stronie http://mateusz.pl); pomocne są takżeagendy biblijne i ewangeliarze, które oprócz Słowa zawie-rają komentarze do czytań (polecam szczególnie tym,którzy czują zniechęcenie trudnością Biblii);

b) czytanie w całości konkretnych ksiąg – daje namto możliwość zobaczenia znanych fragmentów i zdańw ich oryginalnym kontekście, doświadczenia całościprzekazu i odkrycia głównych wątków danych ksiąg.

Niektórzy proponują też metodę „na chybił trafił”i należy przyznać, że w ten sposób (jak możemy usłyszećw wielu świadectwach) Bóg także działa. Trzeba jednakzaznaczyć, że to przede wszystkim w sercu człowieka Bógpokazuje konkretny fragment Pisma Świętego i tłumaczygo w rzeczywistości życia tego człowieka. Znajomość Bi-blii daje Panu Bogu taką możliwość. Dlatego m.in. takważne jest w naszej formacji, aby katechezę, która jestkomentarzem do Słowa Bożego, „nosić w sercu”, a nietylko czytać. „Noszenie” słowa sprawia, że łatwiej jest go„przełożyć na język naszego życia” – właściwie odbywasię to samoczynnie, jeżeli Słowo jest obecne w nas,podczas gdy my przeżywamy dany dzień. Benedykt XVI

Page 85: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VI

85

pisze, że święci, poprzez swój szczególny charyzmat pój-ścia za wskazanym im przez Boga Słowem zwanym„Słowem Życia”, tłumaczą swoim życiem zawartą w nimmyśl.

Mając wybrany fragment musimy znać jeszcze spo-sób studiowania go. Oczywiście każdy powinien wypraco-wać sobie swoją indywidualną metodę, jednak gdy chodzio metodę bardziej ogólną, to niezastąpioną wskazówką codo pracy z Pismem Świętym, polecaną zarówno przezJana Pawła II, jak i Benedykta XVI, jest metoda LectioDivina, czyli czytanie duchowe. W jednym z wystąpieńBenedykt XVI powiedział: Chciałbym przede wszystkimprzypomnieć i polecić prastarą tradycję Lectio divina: częsteczytanie Pisma Świętego połączone z modlitwą staje sięwewnętrzną rozmową, kiedy to czytając, słuchamy Boga,który przemawia, a modląc się, odpowiadamy Mu ufnymotwarciem swych serc (por. także DV 25).

Ponieważ jest to metoda niezwykle stara i „dostoj-na”, wielu uważa ją za zbyt „świątobliwą”, by ją prakty-kować. Należy się wyzbywać tych oporów i uczyć się jejzasad. Celowo jednak w tej katechezie nie podano nawetstreszczenia zasad tej metody – niech każdy poczuje sięzaproszony do przeczytania oddzielnego wprowadzenia doniej (zob. I. Gargano, Lectio Divina, cz. 1 – wprowadze-nie).

6. ZakończenieNa zakończenie chciałbym podzielić się pewną

refleksją, która wypowiedziana na spotkaniu małej grupy,z czasem dojrzała we mnie. Otóż, w zasadach naszejformacji brakuje uwypuklenia bezpośredniego kontaktu zeSłowem Bożym. Oczywiście Słowo to jest mocno obecne

Page 86: Zeszyt formacyjny nr 10

TOMASZ SZEPIENIEC

86

w tej formacji, ponieważ katechezy są realizacjąwspomnianego wcześniej manoductio. Zasadami formacjisą praktyki, które odkryliśmy i chcemy stosować. Wydajesię zatem słuszne, abyśmy dołączyli do nich czytanieBiblii. Ponieważ każdy element wymaga nazwania,proponuję, aby nazwać tę praktykę Lectio. Słowo to ozna-cza zwykłe czytanie, a jednocześnie jest składnikiem na-zwy polecanego sposobu czytania duchowego. Tak więczacznijmy wymagać od siebie czytania, z nadzieją, że tapraktyka zaowocuje zażyłością z Pismem Świętym(zob. I. Gargano, Lectio Divina, cz. 1 – wprowadzenie,s. 53-54), a z czasem przeradzać się będzie w czytanieduchowe. Nie potrzeba określać odgórnie częstotliwości,czasu trwania, czy sposobów wyboru czytań. Natomiastwyznacznikiem owocu tej praktyki niech będą życzeniaśw. Pawła: Słowo Chrystusa niech w was mieszka w całymswym bogactwie! (Kol 3, 16).

Page 87: Zeszyt formacyjny nr 10

87

ks. Jan Smoła – Przysietnicaoprac. graf. dr Grażyna Holly

PRAWO VII

Chrystus kieruje naszym życiem przez Ducha Świętego,którego nam daje i który jest w nas źródłem wody żywej.Musimy się poddać kierownictwu Ducha Świętego, a niepolegać na własnych siłach i wtedy będziemy prowadziliżycie w Duchu albo życie w pełni Ducha Świętego.

Życie w Duchu albo życie w pełni Ducha Świętegojest jednym z wymiarów owego Nowego Życia, otrzyma-nego na chrzcie świętym (por. Rz 6, 3-6), które rozwijasię w nas, wzrasta bądź obumiera. Sługa Boży ks. Franci-szek Blachnicki, tworząc Oazy Nowego Życia, opisałw poszczególnych Prawach cały proces rozwoju i wzrostuoraz różne wymiary Nowego Życia w nas. Prawa mówiąnam również o tych, którzy pracują, troszczą się, czuwa-ją, aby to Życie rozwijało się w każdym ochrzczonym.

Nowe Życie to bardzo skomplikowany proces, którymożna porównać do życia fizycznego człowieka, począw-szy od poczęcia, poprzez narodziny, dzieciństwo, młodość,wiek dojrzały i starość. Potwierdzają to Ojcowie Kościoła,a zwłaszcza przywołany w jednej z katechez środowychprzez Benedykta XVI, św. Jan Klimak, który wyraził tęprawdę w następujących słowach: Niech wszyscy nowonarodzeni w Chrystusie (por. 1Kor 3, 1) rozpoczynają odtych rzeczy, biorąc przykład z tych, którzy się świeżo naro-dzili fizycznie. Poznanie całego procesu rozwoju NowegoŻycia w nas i wszystkich rządzących nim mechanizmównie jest możliwe bez pomocy Boga, która jest udzielana

Page 88: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

88

w darze określanym przez teologię jako łaska Boża lubcharyzmat. W proces wzrostu Nowego Życia zaangażo-wany jest świat duchowy (duchy czyste, Matka Boża,święci), ale też domaga się on udziału odpowiednio przy-gotowanych mistrzów życia duchowego, zarówno spośródduchownych, jak i wiernych świeckich.

1. Człowiek cysterna czy człowiek źródło –droga od człowieka religijnego do człowieka wiary

Trzeba na samym początku jasno stwierdzić, że jeżelichcemy prowadzić życie w Duchu albo życie w pełniDucha Świętego, nie możemy polegać tylko na własnychsiłach, idąc drogą samozbawienia.

1.1 Obraz proroka JeremiaszaDobitnie wyraził to prorok Jeremiasz: …podwójne zło

popełnił mój naród; opuścili mnie – źródło żywej wody,żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nieutrzymują wody (Jr 2, 13). Piękny prorocki obraz ukazujenie tylko fakt apostazji, czyli odejścia ludzi od Boga,ale cały trud budowania cystern, które w dodatku są po-pękane. W Palestynie w porze deszczowej zbierano wodędo kamiennych cystern, które zazwyczaj znajdowały siępod budynkami. Stojąc tam dłuższy czas, stawała sięcuchnąca. Jeżeli cysterna była popękana, woda przecieka-ła szczelinami, a na dnie pokazywał się błotnisty osad.Ironia Jeremiaszowego obrazu polegała na tym, że, mającdostęp do źródła wody żywej, które w Biblii jest symbo-lem Boga Żywego (zob. Ps 36, 10; Iz 12, 1-3, Jr 17, 13),ludzie woleli korzystać z cuchnącej wody, znajdującej sięw wybudowanych cysternach. Słowo Boże stawia naswobec wyboru jednej z dwu filozofii życia, symbolizowa-nych przez źródło i cysternę. Człowiek źródło żyje w pełni

Page 89: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

89

Ducha Świętego, koncentruje swoje życie na Bogu, z jegownętrza wypływają strumienie wody żywej. Człowiekcysterna polega na własnych siłach, koncentruje się nasobie. W swoim życiu oddaje się gromadzeniu różnychdóbr, również religijnych i zabezpieczaniu się naprzyszłość. Potrafi być niezmiernie aktywny, ciąglezapracowany, poszukujący nowych rozwiązań, takżew dziedzinie religijnej, ale pod warunkiem, że blask chwa-ły będzie opromieniał jego osobę, że ktoś dostrzeże i do-ceni jego trud. Tekst ten zasługuje na uwagę, gdyż po-dobnych słów używa Jezus, kiedy w najbardziej uroczy-stym dniu Święta Namiotów naucza o człowieku źródle,człowieku wiary, z którego wnętrza płyną strumieniewody żywej (por. J 7, 37-39). Wcześniejsze wersety siód-mego rozdziału Ewangelii wg św. Jana malują przed namiobraz człowieka cysterny, człowieka religijnego, częstobardzo gorliwego, który nie znajduje uznania w oczachJezusa.

Page 90: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

90

1.2 Konfrontacja Jezusa na gruncie KościołaZbliża się właśnie żydowskie Święto Namiotów

(por. Kpł 23, 33-43; Lb 29, 12-39; Pwt 16, 13-16;Za 14, 16-19) i bracia (kuzyni) Jezusa (zob. Mt 12, 46-49;13, 55-57; Mk 6, 3-4; Ga 1, 19, 1Kor 9, 5) wybierają siędo Jerozolimy. Widząc opieszałość Jezusa, przynaglająGo: Wyjdź stąd i idź do Judei, opuść wreszcie to spokojnemiejsce, dokonaj tam cudu jak poprzednim razem, prze-konaj do siebie ludzi, wyjdź z ukrycia, objaw siebie, okażsię światu (zob. J 7, 2-4). Jezus jednak nie daje się prze-konać, nie przyjmuje ich argumentów, nie idzie z nimi naświęto, pozostaje w Galilei. Dlaczego tak się dzieje? Jezusstosuje zasadę, że zanim powierzy komuś drogocennąperłę, musi przekonać się, czy dana osoba jest jej godna,czy będzie miała świadomość skarbu, jaki otrzymaław darze (zob. Mt 7, 6). Kuzyni Jezusa są Mu bardzobliscy, gdyż łączą ich więzy krwi. Zdaje się również, że sąbardzo religijni, ofiarni i stanowczy, i zależy im na Jezu-sie. On jakby nie potwierdza ich religijności, a w pewnymmomencie poddaje ją konfrontacji, czyli porównaniu,zestawieniu, właściwemu naświetleniu. Konfrontacja tama dla nas ogromne znaczenie, gdyż przez chrzest świętykażdy z nas stał się przybranym dzieckiem Boga,a w konsekwencji bratem i siostrą Jezusa. Nasz Panpokazuje bliskim sobie ludziom, pragnącym razem z Nimświętować, trzy dziedziny życia, gdzie czyha na nich nie-bezpieczeństwo i zagraża pokusa ukrycia się za parawa-nem religijności.

Ewangelia wg św. Jana odkrywa przed wspólnotamiKościoła brak umiejętności rozpoznania godziny Jezusa,owego czasu kairos, czyli czasu Bożego działania: DlaMnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was –

Page 91: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

91

zawsze jest do rozporządzenia (inne tłumaczenia: Czas mójjeszcze nie nadszedł, lecz dla was zawsze jest właściwapora; dla was pora zawsze jest odpowiednia…). Wy idźciena święto; Ja jeszcze nie idę na to święto, bo mój czasjeszcze się nie wypełnił (J 7, 6.8). Jezus chce nauczyć swo-ich najbliższych patrzenia na otaczającą ich rzeczywistośćJego oczyma, myślenia o niej tak, jak myśli Bóg, wyczu-wania Jego obecności i właściwego czasu działania.

Następny teren, gdzie czyhają na nas niebezpieczeń-stwa, to kompromis ze światem: Was świat nie możenienawidzić, ale Mnie nienawidzi, bo Ja o nim świadczę,że złe są jego uczynki (J 7, 7). Jezus nie wyrzuca swoimbliskim, że znajdują się w nich, w ich życiu, otoczeniupierwiastki tego świata: zmysłowość, cielesność, namięt-ność, popędliwość i pożądliwość. Zarzuca im kompromisze złem, zaprzestanie walki, przymykanie oczu i pozwala-nie, aby zło mogło się zakorzeniać, panoszyć, godzenie sięna ciągle trwający rozejm, stan tzw. „świętego spokoju” –dlatego nie ma takiej możliwości, aby świat ich nienawi-

dził. Zaraz jednak wskazuje na siebie, mówiąc, że jestwrogiem dla świata, bo świadczy, że złe są jego uczynki.

Najcięższy jednak zarzut w stosunku do najbliższych,to brak wiary w Jezusa: ...nawet Jego bracia nie wierzyliw Niego (J 7, 5). Stwierdzenie braku wiary pochodzi odEwangelisty, gdyż Jezus wprost nie czyni im takiegozarzutu. Bardzo poprawne – od strony ludzkiej – argu-menty teologiczne i religijne w czasie rozmowy braciz Nim nie przekonują Go, a w ostateczności zostająodrzucone. Świadczy to, że wiara jest bardzo delikatnąmaterią i konfrontacja w tej dziedzinie wymaga czasu,rozwagi i delikatności, ale jest koniecznością.

Page 92: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

92

1.3 Konfrontacja Jezusa z krążącymi o Nimopiniami i systemami religijnymi

Siódmy rozdział Ewangelii wg św. Jana pełen jestróżnych opinii o Jezusie: pozytywnych, negatywnych,obojętnych, prawdziwych i fałszywych.

Mówiono wtedy o Nim wiele, tak jak dziś, mówionoróżnie, czasem w podnieceniu, innym razem próbowanoGo zastraszyć śmiercią. Określano Jezusa jako dobrego,odważnego, bardzo dynamicznego człowieka, który prze-mawiał tak, jak nikt nie przemawiał i czynił zapierającedech w piersiach znaki i cuda. Byli też tacy, którzytwierdzili, że jest zwodzicielem tłumów, nieukiem,a nawet opętanym przez złego ducha. Ciekawe jest to,że Jezus dokonuje konfrontacji każdej opinii, w prostysposób odpiera zarzuty, nawet te dotyczące uzdrowieniachromego, które dokonało się w czasie świąt: Dokonałemtylko jednego czynu, a wszyscy jesteście zdziwieni. OtoMojżesz dał wam obrzezanie – ale nie pochodzi ono odMojżesza, lecz od przodków – i wy w szabat obrzezujecieczłowieka. Jeżeli człowiek może przyjmować obrzezanienawet w szabat, aby nie przekroczono Prawa Mojżeszowe-go, to dlaczego złościcie się na Mnie, że w szabat uzdrowi-

Page 93: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

93

łem całego człowieka? Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów,lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy (J 7, 21-24). Na uwagęzasługuje również fakt, że nikt nie podjął polemikiz krzywdzącymi Jezusa opiniami, gdyż przywódcom udałosię zaprowadzić terror strachu i ludzie mówili tylko po-kątnie – nikt nie odważył się jawnie wyrazić swego zda-nia o Nim. Był tylko jeden człowiek, który stanął w obro-nie Jezusa – Nikodem. Przyszedł kiedyś do Pana nocąi usłyszał naukę o narodzeniu z wody i z Ducha, którastała się rzeczywistością jego życia. Może to było przy-czyną, że kiedy wszyscy ze strachu milczeli, on opowie-dział się po stronie Mistrza (zob. J 3, 1-21). Jezus prze-strzega wierzących, że przyjdą takie czasy, kiedy tylkokamienie wołać będą (Łk 19, 40), gdy zamilkną jegouczniowie. Kiedy ostatnio stanąłem w obronie Jezusai Jego Ewangelii?

Jezus przeprowadza również konfrontację systemówreligijnych. Czasem słyszymy o systemie kanalizacyjnym,systemie CO, systemie energetycznym, ostatnio informa-tycznym. Są to z ogromnym trudem, często przy zaanga-żowaniu pokaźnych środków i ludzkiego geniuszu budo-wane udogodnienia, ułatwienia, aby ludzkość mogła szyb-ciej i bezpiecznie osiągać swoje cele. W tym znaczeniumożna mówić o pewnych systemach religijnych, którychcelem jest udogodnienie człowiekowi spotkania z Bogiem.Może się jednak tak stać, że to, co miało służyć Bogu,staje się przeszkodą w spotkaniu z Nim. Jezus dokonujekonfrontacji z trzema systemami religijnymi.

Pierwszym jest system zbudowany przez stronnictworeligijne faryzeuszów, niezwykle gorliwych wyznawcówswojej religii, składający się z drobiazgowych zasad, mnó-stwa obrzędów, ceremonii, nabożeństw, rytów. Tak byli

Page 94: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

94

dumni ze swojego systemu i przywiązani do niego,że kochali go bardziej niż Boga, któremu miał służyć.Jezusa nienawidzili za to, że nie przestrzegał ustanowio-nych przez nich drobiazgowych reguł, a często wytykałim ich bezsens.

Przeciwieństwem był system skonstruowany przezstronnictwo saduceuszów, którzy należeli do dobrze wy-kształconych elit, pochodzili z wpływowych, wysoko po-stawionych, dobrze sytuowanych rodzin. Wszystko pod-porządkowywali jednemu celowi – zdobyciu władzy i jaknajwiększych wpływów. Zupełnie nie przestrzegali zasadsystemu religijnego gorliwych faryzeuszów, gdyż byliludźmi w sporej części niewierzącymi bądź obojętnymi,chociaż z chęcią przyjmowali wysokie stanowiska religij-ne. Uczestniczyli w uroczystościach religijnych, jeżeli tomiało pomóc zdobyciu większej władzy. Kolaborowaliz cesarstwem rzymskim, które patriotyczni faryzeuszeuważali za największego wroga. Nie wierzyli w życie pośmierci ani w aniołów i duchy (zob. Mk 12, 18, Dz 23, 8),co jest konsekwencją niewiary w przyjście Mesjaszai Zmartwychwstanie, gdyż ich królestwo znajdowało sięna ziemi, a zapowiadany w Biblii Mesjasz zagrażał ichinteresom.

Trzecim był swoisty system religijny tłumu, którycharakteryzował się zmiennością postaw, nikłą wiedząi bardzo powierzchownym, nacechowanym emocjamitraktowaniem spraw religii. Aby go zrozumieć, wystarczyzaobserwować tłumy gromadzące się w czasie najwięk-szych świąt w Polsce (Rezurekcja, Boże Narodzenie, BożeCiało, Peregrynacja Kopii Obrazu Matki Bożej Często-chowskiej, Pielgrzymki Ojca Świętego), a potem zaledwiegarstkę wiernych w czasie codziennych nabożeństw.

Page 95: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

95

Dzisiejszy świat potrzebuje ludzi źródeł, którzy sąw stanie przemienić współczesne pustynie ludzkich udrękw życiodajne oazy.

2. Jezus daje nam Ducha ŚwiętegoWnikliwy obserwator życia duchowego w dzisiejszych

czasach bez trudu zauważy, że wiedza sporej częściochrzczonych o Bogu jest znikoma, a są z pewnościąi tacy, którzy mogą powtórzyć słowa: Nawet nie słyszeli-śmy, że istnieje Duch Święty (Dz 19, 2). A wiedza jest po-czątkiem drogi prowadzącej nas na tereny duchowości,relacji z Osobami Trójcy Przenajświętszej, słuchania,co mówi Duch do Kościołów (Ap 2, 7). Ktoś może powie-dzieć: No, dobrze, to cała prawda o mnie; nie tylko niemam świadomości Nowego Życia w sobie, nic nie wiemo jego wzroście, ale nigdy nawet nie rozmawiałem samna sam z Duchem Świętym, a o poddaniu się Jego kie-rownictwu szkoda nawet mówić. Co zatem powinienemuczynić w tej sytuacji?

Słowo Boże wielokrotnie wskazuje na Jezusa, którydaje nam Ducha Świętego, zaś Ewangelista Jan w szcze-gółach opisuje owo duchowe doświadczenie: W ostatnim

Page 96: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

96

zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus, stojąc, za-wołał donośnym głosem: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wie-rzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekłoPismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza».A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzącyw Niego; Duch bowiem jeszcze nie był <dany>, ponieważJezus nie został jeszcze uwielbiony (J 7, 37-39).

Widzimy zatem, że jest to również proces składającysię z poszczególnych etapów:

1) ludzkie pragnieniePoczątek tej drogi odnajdziemy w pragnieniach ciele-

snych, psychicznych i duchowych człowieka. Domagająsię one zaspokojenia i jakiekolwiek zaniedbania w tejdziedzinie powodują powolne obumieranie osoby ludzkiej(np. brak pokarmu, napoju, miłości, akceptacji, poczuciabezpieczeństwa, uznania). Różnorodne potrzeby ludzkiemożna sprowadzić do prastarej biblijnej potrzeby posia-dania życia w pełni, ze wszystkimi możliwościami jegorozwoju. Człowiek zatem z natury będzie dążył do tego,aby ją zaspokoić. Dla nas, chrześcijan, najważniejszymspośród pragnień powinna być tęsknota za Bogiem, copięknie wyraził św. Augustyn: Stworzyłeś nas, Panie dlasiebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spoczniew Tobie (Wyznania, 1, 1).

Biblia poucza nas, że człowiek musi być panem swo-ich pragnień (por. Rdz 4, 7), czuwać nad nimi, nie pozwo-lić, aby wymknęły się spod kontroli. Ewagriusz z Pontuwyraża tę ideę za pomocą obrazu pasterza, dzień i nocstrzegącego swego stada. Brak czujności określa „snem”albo „drzemaniem”. Św. Bazyli głębokie nawrócenie na-zywa „ocknięciem się jakby z głębokiego snu”. Jeżeli pra-

Page 97: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

97

gnienia wymykają się kontroli człowieka, nie podlegająprzyjętym prawom życia, deprawują się i zaczynają pa-nować, wówczas stają się pożądliwościami. Osoba ulegają-ca pożądliwości, nie odkryje w sobie pragnienia Jezusa;dlatego, jeśli chcemy doświadczyć Ducha Świętego, które-go daje nam Jezus, powinniśmy rozpocząć pracę, mającąna celu zintegrowanie naszej osobowości. Jej podstawąjest harmonia między sferą cielesną, psychiczną i ducho-wą, rodząca się z panowania nad pożądliwościamii popędliwościami oraz właściwego zaspokojenia swoichpragnień. Tutaj ogromną rolę odgrywa posługa ojca du-chownego, kierownika, mistrza, który umiejętniewprowadzi nas w bardzo bogaty, aczkolwiek skompliko-wany świat życia duchowego.

2) wiaraDoświadczenie obdarzania nas Duchem Świętym

wymaga wiary. Uważnie studiując Prawa Nowego Życia,zobaczymy, że rzeczywistość naszej wiary, rozpatrywanaw różnych wymiarach, stoi w centrum problemów życiachrześcijańskiego. Jest ona tak ważna, gdyż, jak naspoucza Pismo św., Chrystus może przez wiarę zamieszkaćw naszym sercu (zob. Ef 3, 17); jest ona poręką tych dóbr,których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości,których nie widzimy (…), bez wiary zaś nie można podobaćsię Bogu (Hbr 11, 1.6). Biblia, opisując rzeczywistość na-szej wiary, wskazuje na takie elementy, jak: brak wiary(zob. Mk 4, 40; 16, 14), słabość w wierze, chwiejność wia-ry i inne postawy, które stoją na przeszkodziew osobowym spotkaniu z Jezusem, pragnącym dać namDucha Świętego. Ojcowie Kościoła zwracają uwagę napłyciznę, zewnętrzność czy udawanie w dziedziniewyznawanej wiary. Pięknie wyraża to jeden z najwięk-

Page 98: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

98

szych mistrzów życia wewnętrznego, św. Grzegorzz Nyssy, który najgłębiej wnikał w tajniki duszy ludzkiejoraz, w sposób niemal doskonały, potrafił opisać drogęczłowieka do Boga. W liście do swojego przyjaciela,Ammoniusza, przytacza następujący przykład: Byłw Aleksandrii kuglarz, który wyćwiczył małpę do tegostopnia, że wykonywała bardzo zgrabnie ruchy tanecznew takt muzyki. Nakładał więc na nią ubiór tancerza,stawiał pośród prawdziwych tancerzy i owa małpa, poru-szając się w takt muzyki, wydawała się być jednym z nich.Cały teatr był zdumiony nowością oraz niezwykłościąsztuczki i przyglądał się widowisku pełen podziwu. Znalazłsię jednak jeden kpiarz, który żartem swoim pokazałwszystkim, że owa małpa była jednak tylko małpą. Otóżdokładnie w momencie, kiedy wszyscy krzyczeli z podziwu,klaszcząc w rytm muzyki i ruchów małpy, rzucił on przednią na scenę garść suszonych owoców tak uwielbianychprzez te zwierzęta. Zobaczywszy migdały rozsypane przedsobą, małpa nie wahała się ani chwili, zapomniała na-tychmiast o tańcu, o aplauzie, o ubraniu i swoich ozdo-bach, rzuciła się na rozsypane owoce i zaczęła zbierać jełapami. Ponieważ zaś maska zamykała jej pysk, zdarła jąz siebie, rozrywając pazurami. I tak zamiast podziwurozległy się śmiechy i drwiny. Z przytoczonej powiastki św.Grzegorz wyciąga następujący wniosek: Tak samo jakmałpie nie wystarczy maska, by zmienić ją w człowieka,tak i ci, którzy nie wyrażają poprzez wiarę swojej prawdzi-wej natury, przy pierwszej sposobności okazują się kimśinnym, niż na to wskazuje imię, jakie noszą. Aby na nowoodzyskać utraconą wiarę, twierdzi św. Grzegorz, należywstąpić na drogę wewnętrznej przemiany, gdzie dokonujesię odtworzenie w nas pierwotnego obrazu Boga

Page 99: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

99

(zob. Rdz 1, 27). Nasz przewodnik opisuje dokładnie po-szczególne etapy tej drogi i radzi, w jaki sposób możemyje pokonać. W pokorze przyznaje, że nie on jest odkrywcątej drogi, lecz Jezus Chrystus, który ją dla nas otworzyłi sam pierwszy po niej przeszedł. Idąc za Chrystusem,powinniśmy posiadać podobne jak On przymioty. JednakGrzegorz doskonale zdaje sobie sprawę z przepaści dzie-lącej nas od Jezusa, dlatego – zapoznając nas ze wszyst-kimi Jego przymiotami – zaleca, abyśmy te spośród nich,które jesteśmy w stanie naśladować, wcielali w życie,a pozostałe uczynili przedmiotem naszej adoracji, podzi-wu, uwielbienia. Twierdzi dalej, że taki akt ma w sobiemoc przemiany naszego wnętrza.

Rozważając rzeczywistość wiary w swoim życiu,warto sięgnąć do ogłoszonego 11 października 1992 r.przez Jana Pawła II Katechizmu Kościoła Katolickiego,który w pierwszym rzędzie omawia właśnie te zagadnie-nia, poświęcając im ponad tysiąc punktów z ogólnej liczby2865. Można powiedzieć, że jest to wykładnia Jezusowychsłów ...a wierzy we Mnie, dokonana przez Kościół naszychczasów, dlatego zachęcam do lektury tej części katechi-zmu, gdyż możemy odnaleźć tam odpowiedzi na wielenurtujących nas pytań.

3) w Jezusie zaspokojenie ludzkich pragnieńJezusowe słowa niech przyjdzie do Mnie i pije są po-

twierdzeniem, że w Nim możemy zaspokoić wszelkie na-sze pragnienia. Uważnie czytając Ewangelię, zobaczymy,że do Jezusa może przyjść każdy: dzieci, młodzież, osobydojrzałe i starsze. Widzimy rzesze ludzi zdrowychi dręczonych przez różnego rodzaju chorobyi dolegliwości, jak również doświadczanych życiowymiproblemami, a nawet opętanych przez złe duchy

Page 100: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

100

(zob. Mt 8, 2-4.28; 9, 2). W całej masie przychodzącychdo Pana znajdują się ludzie uczeni i prości, utrudzenii obciążeni; są tu ci, którzy w modlitwie wstawiają się zainnymi, a nawet przynoszą do Jezusa tych, którzy samiprzyjść nie są w stanie (zob. Mt 4, 23-25; 8, 5-13; 9, 2-8;10, 28-30). Ewangelista zauważa, że całe miasto wyszło naspotkanie Jezusa (Mt 8, 34). Opisy ewangeliczne nabierająszczególnego blasku, kiedy przychodzą do Niego ucznio-wie, czasem nawet krocząc po wodzie (zob. Mt 8, 7;14, 29). Charakterystyczne jest to, że Ewangeliści, opisu-jąc fakt przyjścia poszczególnych osób do Jezusa, używająnastępujących zwrotów: przystąpił, zbliżył się do Niego,przybiegł, zwrócił się do Niego, przyszedł oddając pokłon,upadł na kolana. Określenia te dobitnie dowodzą, że Je-zus, do którego przychodzimy, nie jest kumplem, któregomożna poklepać po ramieniu, lecz Panem całej rzeczywi-stości. Uznając Jego panowanie nad naszym życiem,doświadczamy zbawienia, czyli uwolnienia, uzdrowienia,wykupienia, Jego zbawczej pomocy w różnym położeniunaszego życia, zaspokojenia naszych pragnień – owegobiblijnego życia w pełni.

4) modlitwa uwielbienia JezusaDoświadczenie zbawienia w życiu prowadzi do modli-

twy uwielbienia Jezusa, która otwiera przed nami jakbynową przestrzeń. Jest ona naturalną konsekwencjądotknięcia człowieka zbawczą mocą Boga, wypływaz głębi naszej osobowości.

Czasem słyszymy, że jakieś środowisko chrześcijań-skie prowadzi warsztaty modlitwy uwielbienia, ale praw-dą jest, że takiej modlitwy nie można ludzi wyuczyć,można jedynie wskazać nowe jej formy, sposoby wyraża-nia, ekspresji, co w początkowym okresie staje się przy-

Page 101: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

101

czyną naszego zachwytu, podziwu, a niekiedy nawet po-czucia wyższości. Jeżeli jednak modlitwa uwielbienia niebędzie czerpać ze źródeł doświadczenia zbawczej mocyBoga w naszym życiu, stanie się kolejną skostniałą for-mą, domem bez życia, drogą, po której nikt nie chodzi,gdyż prowadzi donikąd.

3. Duch Święty kierownikiem procesu NowegoŻycia we mnie

Jeżeli chcemy poznać proces produkcyjny w jakimśzakładzie pracy, dyrekcja wskaże nam kierownika, czyliosobę, która najlepiej zna ten proces, kieruje nim, zarzą-dza, organizuje pracę, aby wszystko dobrze funkcjonowa-ło. Takim kierownikiem procesu Nowego Życia, rozwijają-cego się w sercu człowieka, jest Duch Święty, któryw najdrobniejszych szczegółach zna historię i wszystkiejego mechanizmy.

Duch Święty jest Osobą niezbędną w kolejnychetapach wzrostu Nowego Życia, co w konsekwencji doma-ga się od człowieka, który takiego rozwoju pragnie,bliskiej relacji z Nim. Jej początkiem jest doświadczenienapełnienia Duchem Świętym, dlatego chcę wszystkimzaproponować podjęcie pewnej praktyki modlitewnej,ćwiczenia duchowego, u którego podstaw leży odkryciew sobie pragnienia Ducha Świętego. Pragnienie to doma-ga się wiary potrzebnej do spotkania z Jezusem, któryobdarza Duchem Świętym. Należy zatem rozpocząćkonkretną, systematyczną modlitwę w tej intencji, indy-widualną bądź wspólnotową. Może się okazać, że prakty-kowana dłuższy czas modlitwa pozostaje bez odpowiedzi,co często prowadzi do osłabienia wiary człowieka. SłowoBoże przekonuje nas jednak do wytrwałości w modlitwie

Page 102: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

102

(zob. Łk 18, 1; 21, 36; Kol 4, 2-3; 1Tes 5, 17), dlategonależy podjąć zaproponowane ćwiczenie na nowo...

i trwać w nim dotąd, aż po którejś z takich modlitw za-drży miejsce, gdzie oddajemy się modlitwie i zostaniemynapełnieni Duchem Świętym (por. Dz 4, 31). Człowiek,który tego doświadczył, powinien codziennie słuchać,co mówi Duch (Ap 2, 7.11.17.29; 3, 6.13.22) i rozmawiaćz Nim, gdyż wtedy Duch Święty zacznie zabierać nas naprzechadzkę do najpiękniejszej krainy duchowości, Nowe-go Życia, zacznie nam opowiadać o Nowym Życiu w nas,odkrywać przed nami jego piękno, tłumaczyć cały procesjego rozwoju i obumierania, wskazywać na pokarm, dziękiktóremu to Życie wzrasta i przestrzegać przed różnegorodzaju truciznami, które je zabijają. Duch Święty pokażenam kryjówki, gdzie czai się największy nieprzyjaciel No-

Page 103: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VII

103

wego Życia – szatan oraz podporządkowane mu demonyi zniewoleni przez niego, będący na jego usługach ludzie.Wskaże nam również drogi, które omijają te kryjówki,bądź miasta ucieczki przed mścicielem (zob. Lb 35,9-35). A kiedy zajdzie taka potrzeba, przekona nasi uzbroi do walki, i pozwoli nam zasmakować zwycięstwa.

Page 104: Zeszyt formacyjny nr 10

104

Page 105: Zeszyt formacyjny nr 10

105

ks. Jan Smoła - Przysietnicaoprac. graf. dr Grażyna Holly

PRAWO VIII

Jesteśmy dziećmi światłości i musimy postępować jakdzieci światłości, odrzucając uczynki ciała i przynoszącowoce Ducha.

Prawa Nowego Życia pokazują nam różne wymiaryBożego życia w nas. Ósme Prawo przypomina o zaszczyt-nym tytule, jaki z chwilą chrztu św. stał się naszymudziałem: jesteśmy dziećmi światłości, czyli dziećmi Boga(zob. 1 J 1, 5-7; J 8, 12). Szlachectwo zobowiązuje,dlatego, idąc za wskazaniami św. Pawła, powinniśmy po-stępować jak dzieci światłości (zob. Ef 5, 8-20), a staniesię to, jeżeli nauczymy się odrzucać uczynki ciała i przy-nosić owoce Ducha. Aby tego dokonać, powinniśmyw pierwszym rzędzie przyswoić sobie umiejętność rozróż-niania dobra od zła, dążeń duchowych od dążeń ciele-snych, światłości od ciemności, drzew rodzących dobreowoce od tych, które rodzą owoce złe.

Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie speł-nicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dążyniż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie mamiędzy nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie.Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znaj-dziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą,jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość,wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść,spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczyta-mi, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym

Page 106: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

106

podobne. Co do nich, zapowiadam wam, jak to już zapo-wiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają,królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest:miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć,wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom]nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa,ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożąda-niami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wza-jemnie sobie zazdroszcząc (Ga 5, 16-26).

Ojciec Święty Benedykt XVI 11 lutego 2009 rokuwygłosił katechezę do uczestników audiencji generalnej,omawiając słynne dzieło św. Jana Klimaka (575-650)Drabina do raju, które jest jakby streszczeniem naukiOjców Kościoła, dotyczącej rozwoju życia duchowego.Zasady stosowane przez pierwotny Kościół pomogą namwłaściwie zinterpretować treść rozważanego PrawaNowego Życia.

Page 107: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VIII

107

1. Decyzja zerwania ze światem – warunkiempowrotu do ewangelicznego dziecięctwa

Poważnym problemem dzieci Kościoła dzisiejszychczasów jest brak jednoznacznej postawy życiowej, co stajesię przyczyną, że nasza wiara pozostaje często na pozio-mie niewiele kosztującej deklaracji. Aby postępować jakdzieci światłości, odrzucając uczynki ciała i przynoszącowoce Ducha, trzeba podjąć decyzję zerwania ze światemi powrotu na drogi Ewangelii. Pierwotny Kościół przygo-towywał do tego przyszłych swych członków, prowadząckilkuletnią formację katechumenalną i weryfikująckandydatów poprzez obserwację ich postaw życiowych.Św. Jan Klimak wymienia trzy takie postawy: niewin-ność, post, czystość – uznając je za fundament decyzjizerwania ze światem. Bez ogródek mówi równieżo kosztach takiego kroku: stosując porównanie do fizycz-nych narodzin dziecka, twierdzi, że często domaga się ondobrowolnego oddzielenia od drogich naszemu sercu osóbi miejsc, upokorzeń, uśmiercenia własnej woli. Ojcowiepustyni przestrzegają przed niebezpieczeństwem poło-wiczności, co dobitnie wyraża jeden z apoftegmatów: Pe-wien brat wyrzekł się świata i rozdał swą majętnośćubogim, ale trochę jeszcze dla siebie zostawił. I przyszedłdo abba Antoniego; starzec zaś, skoro się o wszystkimdowiedział, dał mu taki nakaz: «Jeżeli chcesz być mni-chem, idź do tej a tej wioski, kup tam mięsa, obłóż nimswoje ciało i tak wróć tutaj». Kiedy brat tak zrobił, psyi ptaki drapieżne poszarpały mu ciało. I wrócił do starca,a ten zapytał go, czy usłuchał rady. I kiedy brat mu poka-zał poranione ciało, powiedział św. Antoni: «Tych, którzywyrzekają się świata, a chcą coś jeszcze posiadać, tak wła-śnie atakują i szarpią złe duchy» (Apoftegmaty Ojców

Page 108: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

108

pustyni, tłum. s. M. Borkowska, Kraków 2007, nr 20,s. 135-136).

Wola zerwania ze światem wymaga też powierzeniaswojej osoby nauczycielowi w Panu, który będzie pełniłrolę przewodnika po drogach życia wewnętrznego. Świa-domie, dobrowolnie i odpowiedzialnie podjęta decyzjaotwiera przed nami wejście na drogę Ewangelii Chrystu-sowej, czyli drogę walki duchowej. Kroczenie tą drogąwymaga od nas zdobycia pewnych umiejętności.

2. Umiejętność odróżniania dobra od złaŚw. Paweł w Liście do Koryntian określa umiejętność

rozpoznawania duchów (inne tłumaczenie: rozróżnianiaduchów) jako dar Ducha Świętego dawany dla dobrawspólnoty Kościoła (zob. 1Kor 12, 10). Apostoł, mówiąco tym darze, kładzie akcent na nasz udział w doskonale-niu umiejętności rozróżniania dobra od zła, które dokonu-je się poprzez systematyczne ćwiczenia, najlepiej podokiem jakiegoś mistrza, aż stanie się nawykiem(zob. Hbr 5, 14). Już małe dzieci powinny być uczoneprzez rodziców czy najbliższych odróżniania dobra od zła,właściwego postępowania od niewłaściwego. Pierwotny

Page 109: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VIII

109

Kościół, mówiąc o rozeznawaniu, rozróżnianiu stanówduchowych (diakrisis), jasno ukazywał dwa wymiary tejumiejętności: wymiar niezależnego od nas daru, łaskiDucha Świętego oraz wymiar naszego wkładu, trudu, mo-zolnie powtarzanych ćwiczeń praktycznych pod okiemmistrza – nazywając to cnotą. Tych, którzy nie posiedlitakiej umiejętności, uważano za niedojrzałych, ociężałychw słuchaniu, potrzebujących pouczenia o pierwszychprawdach, gdyż są niczym żyjące w nieświadomości nie-mowlęta (zob. Hbr 5, 11-14).

Ktoś nas nauczył rozróżniać drzewa, rozpoznawaćowoce, które one rodzą, mówił nam o przydatnościi szkodliwości tych owoców dla naszego życia; niektórez tych spraw są w miarę łatwe, jak chociażby odróżnieniejabłka od winogrona, niektóre trudniejsze, chociażby roz-różnienie różnych gatunków jabłek, są również takie, któ-re wymagają rozwagi i ogromnej znajomości tematu, jakodróżnienie kani od śmiercionośnego muchomora. Życieduchowe również wymaga takiej nauki: teksty biblijnei święci ojcowie naszej wiary mówią nam o koniecznościrozróżniania i rozeznawania stanów naszego ducha.

3. Umiejętność rozpoznawania owoców Duchai uczynków ciała w sobie

Biblijne słowo diakrisis może być tłumaczone jakorozpoznawanie. Problem polega na tym, że wejście downętrza naszej osobowości jest nie lada sztuką, ale sztukąnad sztukami jest nauczyć się rozpoznawać, określać,diagnozować zachodzące tam procesy, władające naminamiętności i pożądliwości, przejawy cielesności i świa-towości, poruszenia naszego ducha, różnego rodzaju my-śli i pragnień. Trzeba otwarcie powiedzieć, że niewiele

Page 110: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

110

osiągniemy w tej dziedzinie bez owych nauczycieli w Pa-nu, występujących w autorytecie Kościoła, przyjmującychposługę przewodników po labiryntach życia wewnętrzne-go. Każdy, kto podejmuje się takiej posługi, powinien byćsolidnie zweryfikowany przez wspólnotę Kościoła, abywyeliminować ludzi żądnych własnej chwały czy władzynad duszami, gdyż ich działanie prowadzi do ogromnegospustoszenia, zamknięcia na sprawy duchowe, a częstotragedii ludzkiego życia. Zranienia w tej dziedzinie ciągnąsię przez pokolenia. Warto w tym miejscu przytoczyćinny apoftegmat: Abba Antoni usłyszał o pewnym młodymmnichu, który uczynił cud. Kiedy zobaczył na drodzeidących z wielkim trudem starców (…), którzy opowiedzielio tym abba Antoniemu, odpowiedział im: «Ten mnich wy-daje mi się jak łódź wyładowana dobrami, ale nie wiem,czy dopłynie do brzegu». I po jakimś czasie nagle abbaAntoni zaczął płakać i rwać włosy z głowy. Uczniowie gozapytali: «Czemu płaczesz abba?» Odrzekł starzec: «Wielkakolumna Kościoła dzisiaj upadła!» A mówił to o młodymmnichu. «Ale idźcie – ciągnął – do niego i zobaczcie, comu się stało». Idą więc uczniowie i znajdują tego mnichasiedzącego na swojej macie i opłakującego grzech, którypopełnił. Na widok uczniów starca rzekł: «Powiedzcie star-cowi, niech błaga Boga, żeby mi użyczył choćby dziesięciudni, a mam nadzieję, że odpokutuję». I zmarł po pięciudniach (Apoftegmaty, Kraków 2007, t. 1, 3 (3), s. 133-134).

W historii naszego Kościoła widzimy całe rzeszeowych wychowawców w Panu, przewodników prowadzą-cych ludzi w najbardziej ukryte zakamarki ich dusz,wytyczających drogi rozwoju duchowego – poczynając odOjców Apostolskich, poprzez Ojców Kościoła i pustelni-ków dających impuls do powstawania zakonów – którzy

Page 111: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VIII

111

przez stulecia pełnili taką posługę wobec wiernych świec-kich. Pierwotny Kościół kładł szczególny nacisk na kształ-towanie przewodników życia duchowego, nakazując, abykażdy przygotowujący się do chrztu posiadał osobistegokierownika, znającego tajniki duszy i potrafiącego w niewprowadzać. Warto tutaj wspomnieć kilku mistrzówczasów nowożytnych, którzy zostawili nam szczegółoweopisy wejścia w głąb ludzkiego wnętrza, takich jak: św.Jan od Krzyża, św. Teresa z Avila, św. Ignacy Loyola.Także w dzisiejszych czasach – zdawałoby się, lekceważą-cych życie duchowe – wszędzie tam, gdzie pojawi się au-tentyczny przewodnik, garną się do niego tłumy. Dlategonauczyciel, wychowawca w Panu będzie zawsze obiektemogromnego sprzeciwu sił ciemności i wrogów Kościoła.Wychowawca w Panu powinien stać u początku procesurozpoznawania uczynków ciała i owocu Ducha, gdyż niktnie jest dobrym sędzią we własnej sprawie.

Zło, na które daliśmy przyzwolenie i które zakorzeni-ło się w naszym sercu, z biegiem czasu uzewnętrznia sięi staje uciążliwe dla nas samych, jak również dla osób,wśród których żyjemy. Owa uciążliwość zła może być ar-gumentem, abyśmy rozpoczęli trudną pracę nad pozna-waniem uczynków rodzących się z ciała. Pierwszym kro-kiem powinno być sięgnięcie do ich katalogu, jaki znajdu-jemy na kartach Pisma świętego. Następnie trzeba odna-leźć nauczyciela, wychowawcę w Panu, który wprowadzinas w świat najlepszych Przewodników Kościoła – mi-strzów wędrówki w głąb ludzkiej osobowości. Nasz osobi-sty wychowawca w Panu zachęci nas z pewnością do lek-tury zachowanych od zniszczenia opisów prowadzonychprzez nich zmagań duchowych. Zgłębianie tych opisów,w połączeniu z osobistym doświadczeniem naszego wy-

Page 112: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

112

chowawcy, z biegiem czasu zacznie wydawać owocew postaci poznawania korzeni zła, które w nas tkwi,określania go, opisywania i diagnozowania. Wychowawcaw Panu może prowadzić nas indywidualnie bądź w grupieosób, określanej jako mała grupa lub grupa dzielenia.Gdy już nauczymy się rozpoznawać zło, od jego korzenipocząwszy, wówczas możemy rozpocząć walkę duchową,mającą na celu wykorzenienie zła. Tu ogromną rolę od-grywa dobranie właściwej strategii, do czego również nie-zbędny jest nasz wychowawca. A gdy odniesiemy zwycię-stwo w pojedynczych bitwach, musimy pamiętać, że woj-na trwa nadal, aż do końca naszych dni.

4. Dzieci światłości przynoszą owoc DuchaŚw. Paweł poucza nas: Owocem zaś ducha jest: mi-

łość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wier-ność, łagodność, opanowanie (Ga 5,22-23). W innym tek-ście mówi o owocu światłości, którym jest wszelkaprawość i sprawiedliwość, i prawda (Ef 5,9) oraz kreśliobraz sługi Boga, którego cechy są objawami DuchaŚwiętego albo nabierają szczególnego blasku w DuchuŚwiętym (por. 2 Kor 6, 3-10). Owoc Ducha Świętego, czyplon Ducha Świętego, jak chcą niektórzy z komentatorówtekstów św. Pawła, występuje w kontekście podjęcia walkiduchowej z tym, co cielesne, światowe, nieczyste, złew nas. Jeżeli już, dzięki podjęciu tej walki, zaczniemyodrzucać uczynki ciała, wykorzeniać konkretne złoz naszego wnętrza, wówczas musimy w to miejsce zasa-dzić dobre ziarno – łaskę, którą darmo otrzymujemyw darze od Ducha Świętego. Gdy św. Paweł mówi o darzewierności, to ma na myśli właśnie owo ziarno – musimyzasadzić je w tym miejscu naszej osobowości, gdziew walce duchowej, przy pomocy łaski Bożej, udało się

Page 113: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO VIII

113

nam pokonać naszą niewierność: zniszczyć jej przejawyw codziennym życiu, a w końcu wykorzenić ją z naszegownętrza. Wtedy właśnie mamy moralne prawo, abyprzyjść do Ducha Świętego i poprosić Go o ziarno wier-ności, które zasadzimy na glebie, gdzie dotychczas upra-wialiśmy niewierność. Aby wydało ono plon, musimy godoglądać, chodzić koło niego, pilnować, chronić. Pięknieobrazuje to ewangeliczna przypowieść o zasiewie(zob. Mk 4, 26-30). Cała moc, siła rozwoju i wzrostu ukry-ta jest w ziarnie, czyli darze Ducha Świętego. Nasza rolajest tutaj znikoma, gdyż bez względu na to, czy śpimy,czy czuwamy, ten niezwykły proces ciągle trwa, częstoniewidocznie dla naszych oczu. Bóg jednak daje namzobaczyć etapy tego rozwoju, w przypowieści zobrazowa-ne jako kiełkowanie, źdźbło, kłos, plon w postaci ziarenw kłosie. Cały nasz trud, owo ewangeliczne czuwanieprzy tym procesie możemy nazwać zdobywaniem cnoty.W rozważanym przez nas przykładzie poprzez trud zwią-zany z pielęgnowaniem daru wierności w naszym życiuwypracujemy w sobie cnotę wierności, a kiedyś będziemypodziwiać owoc Ducha Świętego w postaci wierności –widocznego znaku naszego owocowania. Podobnie jestz innymi, wymienionymi przez św. Pawła, przejawamiowocu Ducha Świętego.

Widzimy zatem, że Nowe Życie daje nam sposobnośćdo stawania się dziećmi światłości, ale dokonuje się tow długim i mozolnym procesie, rozciągniętym na całąnaszą doczesność. Rozpoczyna się on od jasnego zobacze-nia i określenia tych miejsc naszej osoby, które tkwiąw niewoli światowości, cielesności, starego człowieka,władcy ciemności i rodzą owoce zła. Pragnienie stania siędziećmi światłości domaga się podjęcia walki duchowej,

Page 114: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

114

aby zabrać te tereny diabłu i odrzucić uczynki ciała.Trzeba pamiętać, że to nie jest wojna na niby, lecz zażar-ta walka, gdyż diabeł za darmo nic nam nie odda. Musi-my więc nabierać wprawy w walce pod okiem wytraw-nych wojowników światłości, nie tylko ze świata duchów,jak św. Michał Archanioł, ale również żyjących wśród nasna ziemi, dzielących z nami trud bycia pielgrzymem.Jeżeli już uda nam się odzyskać jakiś teren, wykarczowaći wyrzucić korzenie zła, wtedy należy umieścić w tymmiejscu dar Ducha Świętego i stać się rolnikiem Bożejuprawy, z cierpliwością oczekując Plonu Ducha Świętego,Jego owocu.

Page 115: Zeszyt formacyjny nr 10

115

Ula i Tomasz Zatorscy 2*- Krosno

PRAWO IX

Prawem życia jest oddychanie, które polega na wydy-chaniu z organizmu zepsutego powietrza i wprowadzaniuświeżego. Podobnie życie nowe wymaga „duchowego oddy-chania”. Polega ono na wyznawaniu grzechów w wierzew moc krwi i przebaczenia Chrystusa oraz na ponownympoddaniu swego życia kierownictwu Chrystusa i Jego Du-cha.

Oddychanie jest podstawową czynnością fizjologicznączłowieka. To dzięki niemu dostarczamy tlen do organi-zmu i wydychamy niepotrzebne, „zużyte” powietrze.Oddychanie towarzyszy nam od pierwszych do ostatnichchwil życia i można powiedzieć, że nie ma czynnościściślej powiązanej z życiem, bez której życie nie istnieje.

Prawo „duchowego oddychania”, nad którym chcemysię pochylić w tej katechezie, pokazuje nam wagę i potrze-bę oddychania w życiu duchowym. Ta prosta czynność,składająca się z wdechu i wydechu, została przez ks.Franciszka Blachnickiego porównana do dwóch podstawo-wych praktyk duchowych: wyznania grzechów oraz po-nownego poddania się kierownictwu Jezusa i Jego Ducha.

Czego możemy nauczyć się, patrząc na oddychanieprzez pryzmat naszej duszy?

*2W przygotowaniu katechezy pomagał również zespół w składzie: Annai Marcin Radeccy, Urszula Korczyńska, Bogusław Bogusz

Page 116: Zeszyt formacyjny nr 10

ULA I TOMASZ ZATORSCY

116

1. Nie możemy zaprzestać oddychaniaTak jak oddychanie fizyczne jest ściśle związane

z naszym życiem i zaprzestanie go powoduje śmierć, takoddychanie duchowe jest niezbędne do tego, aby istniałow nas Życie. Nie możemy sobie pozwolić na chwilę „prze-rwy w oddychaniu”, bo nasz organizm natychmiast będziedomagał się tlenu. Podobnie w życiu duchowym –wyznanie grzechów i poddanie się Jezusowi mają stać sięprocesem, który ciągle w nas trwa i podtrzymuje naszeżycie, nigdy się nie kończy.

2. Wdech i wydech są ściśle związane ze sobą,jeden bez drugiego nie może istnieć.

Nie jest możliwe, aby człowiek mógł wyłącznie wdy-chać albo wyłącznie wydychać powietrze. Wdech powodu-je, że wciągamy powietrze, które potrzebuje miejsca. Jeże-li będziemy tylko wdychać powietrze, po pewnym czasiezabraknie nam miejsca w płucach. Analogicznie – niemożna w nieskończoność wydychać powietrza, bo gow pewnym momencie zabraknie.

Dlatego w życiu duchowym nasz „wdech” i „wydech”są również ściśle związane ze sobą. Wydech poprzezwyznanie grzechów robi niejako „miejsce” w naszej duszy,w które może wejść „wdech”, czyli Chrystus, któremu pod-damy swoje życie i wszystko, co będziemy robić. Wdechwypełnia pustkę, która powstaje po wydechu i w którąmogą wejść różne pożądliwości (zob. Łk 11, 24-26).

3. Wdech i wydech to czynności powtarzalne,ciągłe

Wdech i wydech następują po sobie jako cykl, którysię powtarza. Niemożliwa jest sytuacja, w której pooddy-chamy sobie chwilkę, a potem zrobimy sobie przerwę.

Page 117: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IX

117

Podobnie w życiu duchowym: wyznanie grzechów i pod-danie się Jezusowi powinny być procesem, który ciąglei na nowo powtarzamy, odnawiamy i udoskonalamy.

4. Wdech i wydech to czynności normalne,codzienne

Oddychanie nie jest czynnością nadzwyczajną,odświętną. Jest czynnością niezbędną do życia, która to-warzyszy nam we wszystkich jego chwilach, niezależnieod stanu fizycznego. Podobnie jest z oddychaniemduchowym: wyznanie naszych grzechów i poddanie sięJezusowi powinno stać się codziennością naszego życia,czymś, co jest normalne, zwyczajne, a nie wyjątkowe.

Jak w codziennym życiu możemy praktykować du-chowe oddychanie?

Pierwszym, najważniejszym i sakramentalnym prze-jawem naszego duchowego oddychania jest spowiedź. Topoprzez ten sakrament doświadczamy odpuszczenia na-szych grzechów, to poprzez spowiedź możemy oczyścićswoje serce i na nowo poddać się kierownictwu Chrystu-sa. Ważne jest, aby nie zaniedbać żadnego z warunkówdobrej spowiedzi, bo właśnie dzięki nim nasz sakramen-talny „oddech” będzie pełny.

Drugim, bardziej powszechnym, codziennym przeja-wem oddychania może być codzienny rachunek sumienia.To specjalny czas, w którym podsumowując cały dzieńmożemy doświadczyć i uświadomić sobie swoją grzesz-ność i słabość, ale także (nie zapominając o „wdechu”) –powierzyć swoje trudności i małości, decyzje i plany –po prostu całe nasze życie Jezusowi.

Wreszcie duchowe oddychanie możemy praktykowaćw każdym momencie naszego życia, w którym uświada-

Page 118: Zeszyt formacyjny nr 10

ULA I TOMASZ ZATORSCY

118

miamy sobie swoją grzeszność, w którym w pokorze sercastajemy w obecności Boga. Takie pobożne westchnienia –krótkie modlitwy, w których doświadczamy obecnościBoga w różnych sferach naszego życia, są okazją do po-nownego zawierzenia naszych spraw, trudności i słabościtemu, który jest Drogą, Prawdą i Życiem.

5. Wydech, czyli wydalenie z duszy zepsutegopowietrza

Warto zdać sobie sprawę z faktu, o którym to prawomówi nie wprost – mianowicie, że w naszej ludzkiej na-turze zawsze będzie coś nadającego się do „wydechu”,a konkretnie chodzi tu o grzech. Jest to prawda trudna,ale z pomocą tego prawa możemy nauczyć się właściwiedo niej podchodzić.

Może wydawać się, że to prawo zachęca nas do pod-jęcia pewnych czynności, zadania sobie duchowych ćwi-czeń i dobrze, jeśli ktoś tak postanowi, należy jednakpamiętać, że praktyki te powinny zapoczątkować w naspewien wewnętrzny, duchowy proces. Celem tego procesujest osiągnięcie Nowego Życia poprzez „wydychanie” sta-rego człowieka i jego uczynków (zob. Kol 3, 9nn),a „wdychanie” nowego życia. Zobaczmy zatem jak naszymudziałem może stać się cud, którego dokonuje Jezus,a który polega na wyprowadzeniu dobra ze zła naszegogrzechu. Nie zawsze się tak dzieje, lecz aby Jezus mógłdziałać, potrzebuje naszej właściwej postawy, która napoczątku polega na wyjściu poza siebie, poza skupianiesię na własnym grzechu, a popatrzenie na Tego, ktoz tego grzechu ma nas moc podnieść i przemienić tow dobro. Nic w tym procesie nie dokonuje się dzięki na-szemu staraniu, ale wszystko dzięki łasce i naszej odpo-wiedniej postawie. Można powiedzieć, że musimy jak

Page 119: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IX

119

Izraelici na pustyni odwrócić wzrok od własnej osoby,naszego miejsca, które „zostało ukąszone” i spojrzeć namiedzianego węża, którego Mojżesz uczynił (zob. Lb21, 4-9).

Dalsze wejście w głębię tego duchowego procesu uła-twią nam dwa teksty z Pisma Świętego: przypowieśćo Dobrym Ojcu (zob. Łk 15, 11nn) i upadek świętego Pio-tra (zob. Łk 22, 56nn).

Marnotrawny syn po przypomnieniu sobie swoichdni u ojca uznaje własne grzechy. Rezultatem uznaniagrzechów powinien być żal. Ideałem jest żal doskonały,który wynika z ubolewania nad zranioną miłością Jezusa,ale Bóg nie gardzi również żalem grzesznika, który przy-chodzi do niego ze strachu przed karą, lub ponoszączgubne konsekwencje błędnego postępowania, jak wydajesię to w przypadku wspomnianego syna.

Ksiądz Blachnicki opiera prawo „oddychania”o „wyznanie grzechów w wierze w moc krwi i przebacze-nia Chrystusa”. Przypatrzmy się jaka jest rola wyznaniagrzechów w scenie powrotu syna marnotrawnego. Synmiał już przygotowane w myślach, co chce powiedziećojcu. Zauważmy, że ostatnie zaplanowane zdanie nie pa-da, w zamian tego mamy: Lecz ojciec rzekł do swoich sług:Przynieście szybko najlepszą szatę. Ojciec wysłuchuje jegowyznania, ale nie odpowiada na nie, a co więcej, jakbynie pozwala go dokończyć. Wyjaśnieniem dlaczego ojciectak robi jest to, że on wie, co jest w sercu syna. Jednakwyznanie grzechu ojcu było pierwszą rzeczą, którą robisyn, było w tym momencie najważniejsze i to synowipotrzebne, a nie ojcu. Tak jest też z nami, wyznanie grze-chów nie jest potrzebne Bogu, jest potrzebne nam. Takjak przez konkretny czyn grzeszymy, tak przez inny akt,

Page 120: Zeszyt formacyjny nr 10

ULA I TOMASZ ZATORSCY

120

akt wyznania grzechu, możemy zapoczątkować jegowymazanie z naszego życia.

Ojciec przerywa synowi, gdy ten chce uczynić z sie-bie najemnika, nie rości sobie prawa do bycia synem,próbuje jakby ojcu powiedzieć, jaką karę ma otrzymać.Ojciec jednak przebacza mu, a po takim przebaczeniuprzywraca mu pełnię synostwa – pierścień, sandały:wszystko to zostaje synowi zwrócone. Dla nas to znak,żeby nie próbować Bogu wyznaczać zakresu pokuty, wy-miaru kary, ale przyjąć jego miłosierdzie.

Wyznanie grzechów należy uczynić w relacji z Jezu-sem, gdyż to jest niezbędne, aby przeżyć tę sytuację wła-ściwie. W scenie z Ewangelii Łukasza bardzo wymownejest spojrzenie Jezusa, z którym spotkał się Piotr tuż pozaparciu się Jezusa. Co Piotr zobaczył w tym spojrzeniu,że spowodowało wybuch płaczu? Co ja widzę w spojrzeniuJezusa, kiedy klęczę przed nim wyznając grzechy?

Przypatrzmy się teraz wyrażeniu „moc krwi” wystę-pującym w definicji prawa o duchowym oddychaniu.Krew bardzo często jest obecna w żydowskich rytuałach,wie to autor listu do Hebrajczyków i tego symbolu używa:Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół [...] spra-wiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa[...] oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyściesłużyć mogli Bogu żywemu (Hbr 9, 13-14). Grzechy nieodpuszczone sprawiają, że nie możemy służyć Bogu, niemoże On na nas wylać swego Ducha, nie umiemy otwo-rzyć się na łaskę od Boga. Wierząc w moc krwi Chrystu-sa i doświadczając odpuszczenia grzechów możemy Bogusłużyć. I dalej Paweł mówi: I prawie wszystko oczyszcza siękrwią według Prawa, a bez rozlania krwi nie ma odpusz-czenia [grzechów] (Hbr 9, 22). Ta krew ma moc oczyścić

Page 121: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IX

121

nas z grzechów, przywrócić pokój serca i w rezultacieumożliwia wykonywanie zadań zamierzonych i zleconychprzez Boga.

Ostatni etap to „moc przebaczenia”. Akt szczeregowyznania grzechów i skruchy jest momentem, w którymdo działania wkracza Bóg. Zawsze działa on tak samo,mówi o tym psalmista: nie gardzisz, Boże, sercem pokor-nym i skruszonym (Ps 51, 19b). Czym jest moc przebacze-nia możemy dostrzec na przykładzie świętego Piotra. Je-zus, już po Zmartwychwstaniu, spotyka się z nim nadbrzegiem jeziora i zadaje pytanie o jego miłość(agapes me). Pyta konkretnie czy Piotr miłuje Go więcej,aniżeli pozostali, nawiązując do deklaracji Piotra: choćbywszyscy inni Cię opuścili, ale nie ja (Mk 14, 29). Tym ra-zem Piotr nie zapewnia o swoich możliwościach, zna jużswoją słabość i ograniczenia. Odpowiada, że kocha, choćjego miłość nie jest wielka (fileos te). Dzięki temu całemuzajściu z wyparciem się Mistrza Piotr poznał ważnąprawdę o sobie, a to, że Jezus mu przebaczył, pozwoliłomu jeszcze bardziej Go poznać, jeszcze bardziej zaufaći przylgnąć zostawiając swoje plany i poleganie na sobie.Mimo obiektywnie trudnego doświadczenia dokonał sięw nim proces duchowy, którego owoc jest dobry –zażyłość, głębsza relacja z Jezusem.

Warto zauważyć, że wyznanie grzechów i cały dalszyproces nie musi odbywać się wyłącznie w sakramenciepokuty. Może być codzienną praktyką w rachunku su-mienia lub zatrzymaniem się w ciągu dnia i „westchnie-niem do Boga”, zwłaszcza w doświadczeniu własnejgrzeszności, słabości.

Page 122: Zeszyt formacyjny nr 10

ULA I TOMASZ ZATORSCY

122

6. Wdech, czyli ponowne napełnienie naszejduszy świeżym powietrzem

Kiedy już pozbędziemy się z naszego duchowego or-ganizmu zepsutego powietrza i wyznamy nasze grzechy,chcemy napełnić nasze wnętrze świeżym, ożywczym po-wietrzem. Ks. Blachnicki nazywa to napełnienieponownym poddaniem swego życia kierownictwu Chrystusai Jego Ducha. W jaki sposób możemy poddawać swojeżycie kierownictwu Chrystusa?

Wdech rozpoczyna się już w momencie naszej decyzjizwrócenia się ku Chrystusowi. Grzechy sprawiają,że skupiamy się na sobie i różne uczucia (jak wstyd,zawiedzenie, niegodność) sprawiają, że trudno nam kie-rować się ku Bogu. A On nie może nas do tego zmusić –może tylko czekać i ośmielać nas, przypominając o swojejmiłości ku nam i nieskończonemu miłosierdziu. Przypa-trzmy się, jak działa św. Piotr w sytuacji, kiedy już poswej zdradzie i po Zmartwychwstaniu Chrystusa rozpo-znaje w człowieku nad jeziorem Pana – rzuca sięw ubraniu do wody, żeby szybciej stanąć przed Nim(zob. J 21, 7). Być może były w nim opory i wstyd, aleznacznie silniejsza była miłość i pragnienie spotkania sięz Chrystusem. Podobnie w naszym życiu, aby nie „udusićsię” pod brzemieniem naszych grzechów, trzeba namzwrócenia się w stronę Nowego Życia – czyli tego skokuw stronę Chrystusa, wyjścia z ciemności w kierunkuświatła. To nie jest łatwe – wymaga pokory i ufności.Jest to jednak niezbędne do odnowienia relacji z Bogiemi budowania prawdziwej relacji miłości. Nie można tylkoprzyjść i zostawić Chrystusowi bagażu naszych grzechów– trzeba „spojrzeć” Mu w oczy, dotknąć tej uzdrawiającejMiłości.

Page 123: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IX

123

Pierwszym, zasadniczym elementem naszego„wdechu” będzie uświadomienie sobie realnego zła tkwią-cego w grzechu. Każdy popełniony przez nas grzechpociąga za sobą konkretne zło, które oddziałuje albo nanas, albo na innych. Bardzo często uświadamiając sobienaszą słabość nie robimy rzetelnego bilansu wszystkich„korzyści”, które nas do konkretnego grzechu pociągająoraz faktycznej szkody, którą sobie albo innym w tensposób wyrządzamy. Dopóki tej realnej krzywdy/szkodynie zobaczymy w całym jej wymiarze, dopóty ten grzechbędzie dalej kusił nas swoją atrakcyjnością. W ten sposóbwracamy dokładnie w te same zachowania i sytuacje,które nas do grzechu już wcześniej doprowadziły. Wartoteż pamiętać, że tym realnym złem jest również zranieniemiłości Boga, jaką On bezwarunkowo nas obdarzył,a którą my poprzez nasz grzech odtrącamy.

Uświadomienie sobie zła tkwiącego w grzechu jestważne, ale nie możemy na tym poprzestać. Wiemy już, żenasz grzech pociąga za sobą realne zło. Jak więc nad nimpracować? Skupianie się na unikaniu okazji do grzechulub na ćwiczeniu swojej woli nie wystarczy do pokonaniasłabości – w pewnym momencie i tak okaże się, że mamyza mało motywacji (bo po raz kolejny podejmowaliśmypostanowienia, których nie dotrzymaliśmy). Dlategow wielu sytuacjach ważniejsze od mocnej koncentracji nawalce z grzechem jest położenie nacisku na dbanie o re-lację z Jezusem. O takiej relacji mówi św. Paweł: już nieja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 20). Jak tomożliwe, że Chrystus może żyć we mnie? Ks. Blachnickitak o tym pisał: Życie polega na tym, żeby myśleć i żebydziałać. Jeżeli we mnie mieszka Chrystus, a ja mieszkamw Chrystusie, to znaczy, że ja zaczynam myśleć tak,

Page 124: Zeszyt formacyjny nr 10

ULA I TOMASZ ZATORSCY

124

jak myśli Chrystus, zaczynam tak postępować, tak działać,jak działa Chrystus. Zastanawiam się w konkretnej sytu-acji, jak postąpiłby teraz Chrystus i staram się postępowaćtak samo. Wtedy ja żyję w Chrystusie i Chrystus żyje wemnie.

Tylko dzięki takiej relacji możemy uzyskać siłępotrzebną do walki z grzechem, siłę do tego, aby po razkolejny podnieść się, pomimo kolejnego upadku.

Zaproszenie Chrystusa do kierowania naszymżyciem, to całkowite poddanie się Jego kierownictwu, tociągłe i nieustanne pozwalanie, żeby wszedł w każdyelement naszego życia. Możemy to porównać do sytuacji,w której my prowadzimy samochód i w pewnym momen-cie oddajemy Jezusowi kierownicę, żeby to On prowadziłpo swoich drogach i na swoich warunkach. Wymaga tonaszej pokory i ciągłego rezygnowania ze swoich planów,ciągłego oddawania ich w ręce Jezusa.

Niestety, często jest inaczej: co prawda chcemy, żebyJezus był przy nas, by nas umacniał, na przykład jakosiedzący obok pasażer, który dodaje nam otuchy, jest dlanas „towarzyszem podróży”, ale sami mocno trzymamykierownicę i sami chcemy prowadzić samochód. Takapostawa buduje naszą pychę i zamiast nas otwierać, za-myka na relację z Jezusem.

Życie w Chrystusie nierozerwalnie związane jestz napełnieniem Duchem Świętym. To On powoduje,że nasza relacja z Jezusem staje się żywa: to dzięki nie-mu możemy uznać Chrystusa za swojego Pana i Zbawicie-la (zob. 1Kor 12, 3). To On jest dawcą darów, dziękiktórym możemy przeżyć nasze życie w bliskościz Chrystusem, nie obawiając się napotykanych trudności.

Page 125: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO IX

125

W jaki sposób możemy napełniać się Duchem Świę-tym? Przede wszystkim musimy tego pragnąć. Jeżeliw naszym sercu wzbudzimy takie pragnienie, wyrazimy jepoprzez modlitwę i będziemy prosić o napełnienieDuchem, możemy wierzyć, że spełni się obietnica Chry-stusa: Otrzymacie moc zstępującego, przychodzącego nawas Ducha Świętego. Duch Święty, Pocieszyciel wszystkiegowas nauczy (J 14, 26).

Dzięki tej wierze możemy już tak postępować, jakby-śmy byli napełnieni Duchem, a więc żyć według SłowaBożego i postępować zgodnie z wolą Chrystusa.Ks. Blachnicki pisze, że napełnienie Duchem Świętym jestpewnym sposobem, stylem życia polegającym na tym,że w każdej chwili, w każdej sytuacji poddaję się kierownic-twu Chrystusa i Jego Ducha.

Ważne jest także, żeby to napełnienie nie było czymśjednorazowym w naszym życiu, ale dokonywało sięciągle na nowo, by było powtarzane i praktykowane,jak codzienne oddychanie.

7. Oddychanie warunkiem Nowego ŻyciaTak jak człowiek, będąc istotą fizyczną, nie może

obejść się bez codziennego, nieustannego oddychania, taki nasza dusza, zwrócona ku sprawom duchowym, nie mo-że istnieć i funkcjonować bez oddychania duchowego.Poprzez ciągłe, nieustanne doświadczanie swojej słabości,wyznawanie grzechów przed Bogiem i poprzez powierza-nie się Chrystusowi wraz z napełnianiem się DuchemŚwiętym podtrzymujemy w sobie Nowe Życie – dar odBoga, który jest zadatkiem życia wiecznego.

Page 126: Zeszyt formacyjny nr 10

126

Page 127: Zeszyt formacyjny nr 10

127

Iwona Kozak- Przemyśl

PRAWO X

Podobnie jak ze śmierci Chrystusa na Krzyżu, będącejofiarą największej miłości, tryska nowe życie zmartwych-wstania i chwały wiecznej, tak samo i my stajemy sięuczestnikami tego życia i zapewniamy jego wzrost przezumieranie dla grzechu i starego człowieka oraz stały wysi-łek życia wg prawa miłości – agape, polegającej na bezin-teresownym dawaniu siebie. Do takiego życia zostaliśmypowołani i uzdolnieni przez chrzest.

1. Ze śmierci Chrystusa rodzi się Nowe ŻycieZe śmierci Chrystusa tryska Nowe Życie, które swój

blask zawdzięcza Zmartwychwstaniu. Życie to jest śmier-telnym wrogiem władcy tego świata, dlatego codzienniepoddawane jest próbom, niebezpieczeństwom, zasadzkom;ma jednak zakodowane w sobie zwycięstwo w postaciosiągnięcia szczytu chwały wiecznej z Bogiem.

Prawo życiodajnej śmierci znajduje bogate odzwier-ciedlenie w sztuce chrześcijańskiej. W malarstwie możnaspotkać motyw krzyża, na którym znajduje się ciało Jezu-sa, bardzo wyniszczone, poranione, zmaltretowane.Z przebitego boku Jezusa wyrasta gałązka winnego grona– symbol życia – która pnie się po krzyżu i kieruje swojepędy ku stojącym pod krzyżem. Rodzenie się życia przezakt śmierci pokazuje również jeden z filmów religijnych.Jezus wisi na krzyżu; świat ogarnia ciemność, przeraże-nie, zamieszanie. W tym pesymistycznym obrazie wzrokprzykuwa pewien szczegół: otóż z otwartego boku Chry-

Page 128: Zeszyt formacyjny nr 10

IWONA KOZAK

128

stusa wypływa krew i woda, która, mieszając się z pada-jącym deszczem, oczyszcza teren wokół krzyża z wszel-kich nieczystości i brudów.

2. Bóg zaprasza nas do uczestnictwa w swoimżyciu

Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmyotrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostali-śmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanu-rzający nas w śmierć zostaliśmy razem z nim pogrzebanipo to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie (Rz 6, 3-4).

Ze śmierci Chrystusa na Krzyżu, będącej ofiarą naj-większej miłości, tryska Nowe Życie zmartwychwstaniai chwały wiecznej. Od momentu chrztu staliśmy sięuczestnikami tego życia i do niego zostaliśmy powołanii uzdolnieni.

Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa jako wydarzeniazbawcze miały dla nas ogromne znaczenie, gdyż zapewni-ły nam udział w życiu samego Boga. Dar Nowego Życia,który otrzymaliśmy w sakramencie chrztu św., domagasię zaangażowania z naszej strony, podjęcia trudu for-mowania siebie, aby, jak mówi św. Paweł, życie Jezusa(Nowe Życie) objawiło się w naszym ciele (2Kor 4, 10),i aby stało się dla innych widoczne. Mamy być jego świa-dectwem, aby ci, którzy patrzą na nas, przebywająz nami, bez wahania mogli stwierdzić, że żyjemy odmien-nym życiem.

W czasie tegorocznych rekolekcji mówimy bardzo ja-sno o tym, co trzeba zrobić, aby to Nowe Życie w naswzrastało – począwszy od otwarcia naszego serca naprzyjęcie miłości Boga, poprzez uznanie prawdy,

Page 129: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO X

129

że grzech odrywa nas od Boga, a zwraca ku sobie, kuwłasnym siłom i jest zabójcą Nowego Życia w nas.

Jezus potrafi na nowo wskrzesić obumarłe w nasżycie, gdy uznamy Go jako Pana i Zbawiciela, podejmie-my decyzję kroczenia Jego drogami, karmienia się JegoSłowem. To On posyła nam dar Ojca, Ducha Świętego,który pomaga nam odrzucić uczynki ciała, abyśmy mogliprzynosić owoc Ducha. Duch Święty uczy nas duchowegooddychania, gdzie wydech jest wyrzuceniem zła z naszegożycia, a wdech to napełnianie się Nowym Życiem. Prawawzrostu Nowego Życia w nas będą aktualne do ostatniejchwili naszego życia. One tworzą naszą historię.

3. Opis duchowego procesu, w którym poprzezśmierć stajemy się uczestnikami Nowego Życia

Prawo życiodajnej śmierci realizuje się w czasie dłu-giego procesu, który rozciąga się na całe życie człowiekai rozgrywa na dwu płaszczyznach:

A) umieranie dla grzechu i starego człowieka,B) stały wysiłek życia według prawa miłości – agape,

polegający na bezinteresownym dawaniu siebie.Te dwie rzeczywistości naszego życia toczą ze sobą

nieustanną, zażartą walkę, której kresem jest fizycznaśmierć i Boży Sąd, rozstrzygający, co w nas zwyciężyłoi jaka będzie nasza wieczność. Trafnie wyraził tę prawdęHieronim Bosch (1450-1516) w ukończonym w 1485 r.obrazie: Siedem grzechów głównych. W jego centrum znaj-duje się oko Boga, ze Zmartwychwstałym Chrystusemw środku i łaciński napis: Cave, cave, Deus videt (Strzeżsię, strzeż się, Bóg cię widzi). Artysta, w formie scenekrodzajowych, przedstawił siedem grzechów głównych,które niczym pierścień zła próbują zawładnąć życiem

Page 130: Zeszyt formacyjny nr 10

IWONA KOZAK

130

człowieka (zaślubiny ze złem). W górnej części obrazuznajduje się filakteria z łacińskim tekstem Księgi Powtó-rzonego Prawa: Gdyż są narodem niestałym, dziećmi,w których nie ma wierności (…). Jako roztropni zdołalibypojąć, zważaliby na swój koniec (Pwt 32,20.29). Na filak-terii w dolnej części obrazu odczytujemy następującesłowa: Odwrócę od nich oblicze, zobaczę ich koniec(Pwt 32, 20). W czterech rogach obrazu w formieokręgów zostały przedstawione rzeczy ostateczne człowie-ka: śmierć, sąd, niebo bądź piekło.

Page 131: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO X

131

A) Umieranie dla grzechu i starego człowiekaNowe Życie zdobywa sobie przestrzeń w naszej oso-

bowości, jeżeli umiera w nas grzech i stary człowiek za-korzeniony w grzechu. Apostoł narodów opisuje takiegoczłowieka za pomocą następujących określeń: dawny,ziemski, cielesny, zmysłowy, hołdujący żywiołom tegoświata (Rz 6, 6; 7, 14.22; 8, 5.9; 1Kor 2, 14; 3, 1;15, 49n; Ga 4, 3; Ef 4, 22; Kol 2, 20; 3, 9-10) i przekonu-je: Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych,szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasia-dając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie dotego, co na ziemi. [...] Zadajcie więc śmierć temu, co jestprzyziemne w waszych członkach... (Kol 3, 1-2.5).

Święty Paweł wymienia konkretnie, czego mamy sięwystrzegać, a są to: rozpusta, lubieżność, nieczystość, złażądza, chciwość, gniew, zapalczywość, złość, znieważanie,haniebna mowa, kłamstwo.

Co to znaczy „zadać śmierć”? Wielu z nas odpowie:iść do spowiedzi, wyznać grzech, otrzymać rozgrzeszenie.Tak. Sakrament pojednania oczyszcza nas z brudu grze-chu i odradza zniszczone pędy Nowego Życia. Jednaknależy pamiętać, że bezduszne, mechaniczne, formali-styczne podejście do tego sakramentu skutkuje jeszczewiększym pogubieniem i brakiem owoców. Pięć warun-ków dobrej spowiedzi wskazuje właściwą drogę formacyj-ną w tej dziedzinie.

Rachunek sumieniaGrzech to odwrócenie się od Boga, naruszenie ładu

w relacji pionowej: Bóg – człowiek i poziomej: człowiek –wspólnota Kościoła; to osobista obraza nieskończonegomajestatu Boga i Jego ojcowskiego serca. Musimy zatem

Page 132: Zeszyt formacyjny nr 10

IWONA KOZAK

132

mieć świadomość zła, które pragniemy wyznać Chrystu-sowi w obecności kapłana. Czy zawsze tak jest? Rachuneksumienia powinien obejmować nie tylko nasze złe czyny.Jezus na Sądzie Ostatecznym zapyta nas także o dobro,którego nie spełniliśmy, choć nie mieliśmy przeszkód.

Żal za grzechyRzetelne poznanie i uświadomienie sobie grzechu po-

ciąga za sobą wewnętrzny ból, a nawet uczucie obrzydze-nia dla popełnionego przez nas zła. Jeżeli te uczucia łącząsię ze szczerą wolą, by się poprawić, to przeżywamy to,co w przygotowaniu do spowiedzi jest najważniejsze, czyliżal za grzechy. Według nauki Kościoła istnieje dwojakirodzaj żalu: niedoskonały i doskonały. Jeśli żal za grzechyrodzi się w nas z lęku przed karą, określany jest jakoniedoskonały. Często żałujemy z uwagi na siebie, ponie-waż zraniony zostaje nasz egoizm i odczuwamy dyskom-fort. Żal doskonały rodzi się z miłości do Boga. Przeżywago ten, kto zdaje sobie sprawę, że grzechem obraził i zra-nił Boga – kochającego Ojca.

Mocne postanowienie poprawySzczery żal z powodu grzechów popełnionych

w przeszłości zawsze powinien łączyć się z postanowie-niem, by ich nie popełniać w przyszłości, zwłaszcza przezunikanie sposobności do nich, oraz z decyzją, że będzie-my przynajmniej nad jednym grzechem starali się praco-wać. Niewłaściwe podejście do tego warunku jest przy-czyną, że grzech i stary człowiek nie umiera w nas. Bar-dzo często nasze postanowienia pozostają na poziomieintencji i nie ma ich realizacji w życiu. Można to zobra-zować na przykładzie domu z kilkoma piętrami. Są w nimschody, które nie mają poręczy. Kilkakrotnie wydarzył się

Page 133: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO X

133

na nich wypadek. Właściciel domu po każdym nieszczę-ściu podejmował decyzję zainstalowania jej, jednakżez upływem dni, miesięcy zapominał o swoim postanowie-niu, aż do następnego wypadku. Miał intencję, chęć, alenie wdrożył jej w życie.

Podobnie jest z nami. Gdy popełnimy grzech, dozna-jemy swoistego bólu; przystępując do sakramentu pokuty,z pewnością żałujemy, postanawiamy poprawę, wyznaje-my popełnione zło Chrystusowi w obecności kapłanai otrzymujemy rozgrzeszenie. Doświadczamy ulgi, jeste-śmy szczęśliwi, bo przebaczył nam Bóg. Ale bardzo częstojuż na tym etapie zapominamy o swoim postanowieniu,o konkretnych działaniach, które powinniśmy wdrożyćw życie, aby umocnić człowieka wewnętrznego (systema-tyczna modlitwa, częsta Msza św., karmienie się SłowemBożym, codzienny rachunek sumienia, korzystanie z radkierownika duchowego bądź stałego spowiednika). Zapo-minamy też, bądź nie chcemy pamiętać, o koniecznościodcięcia się od rzeczy czy osób, które są okazją do nasze-go upadku. I dlatego nie umieramy dla grzechu i nie ob-umiera w nas stary człowiek.

Szczera spowiedźSzczera spowiedź, czyli wyznanie wszystkich popeł-

nionych grzechów, i Chrystusowe rozgrzeszenie, przypie-czętowuje nasz proces powrotu do Jezusa. Na tym etapieznacząca jest rola kapłana, który powinien umocnićw penitencie pragnienie budowania nowego życia, daćimpuls nadziei, zostawić duchowe wskazówki, którymimożna się kierować po zakończeniu spowiedzi.

Page 134: Zeszyt formacyjny nr 10

IWONA KOZAK

134

B) Stały wysiłek życia według prawa miłości– agape, polegający na bezinteresownym dawaniusiebie

Pozostał nam jeszcze jeden warunek sakramentu po-kuty: Zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Pan Bóg przeba-cza nam w spowiedzi całą winę. W Jego oczach nie jeste-śmy już grzesznikami, ale oczekuje od nas naprawieniatego, co zepsuliśmy. Należy jednak chronić się przed czy-sto ekonomicznym podejściem do zadośćuczynienia: ukra-dłem-muszę oddać, pokłóciłem się - muszę przeprosić itp.

Pokuta i zadośćuczynienie są dla nas szansą i prze-strzenią, w której można swobodnie rozwinąć wyobraźnięw praktykowaniu miłości. Tutaj właśnie mieści się drugiaspekt prawa życiodajnej śmierci, czyli X prawa wzrostuNowego Życia w nas. Polega on na stałym wysiłku życiawedług Agape. Agape to Chrystus, który poprzez sakra-menty i modlitwę żyje w nas, obdarza miłością doskonałąi który przez nas i w nas chce kochać innych. Człowiekobdarzony miłością bezinteresowną sam zaczyna kochaćinnych mocą miłości Jezusa Chrystusa w sposób bezinte-resowny, poprzez dawanie siebie i codzienną troskę, nieszukając w tym jakiegoś interesu czy swojej chwały. Tatroska o drugiego powinna obejmować zarówno potrzebymaterialne, jak i duchowe. Jeżeli nie troszczymy sięo dobro duchowe bliskich, ma wówczas miejsce swoistaich „niepełnosprawność”. Agape jest miłością woli, którachce obdarzać dobrem. Kochać kogoś, z kim mamy więzi,nie jest czymś trudnym, ale jak radzić sobie z kimś,do kogo czujemy niechęć? W takiej sytuacji musimyprzed Chrystusem wyznać swoją bezradność i pełni ufno-ści oczekiwać, że On przyjdzie w wybranym przez siebieczasie i sam będzie w nas kochał również tych, których

Page 135: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO X

135

my nie darzymy sympatią. Musimy pamiętać, że Jezuskocha nas nie dlatego, że jesteśmy doskonali, ale dlatego,że chce, abyśmy mogli stawać się lepszymi mocą Jegomiłości. Z tej prawdy jasno wynika, że nie można kochaćczłowieka, nie kochając Boga. Kierując się powyższymitreściami, zadajmy sobie pytanie, czy naprawdę kochamyinnych? Bez względu na to, jaka będzie nasza osobistaodpowiedź, musimy pamiętać, że na tyle kochamybliźnich, na ile nawracamy się ku Bogu, na ile dążymy doświętości i pozwalamy, by Chrystus żył w nas. On –Miłość, Dobro i Prawda – ciągle czeka i szuka dusz, naktóre mógłby rozlewać bezmiar swojej miłości miłosiernej.

Page 136: Zeszyt formacyjny nr 10

136

Page 137: Zeszyt formacyjny nr 10

137

ks. Paweł Biernat- Jaśliska

PRAWO XI

Podobnie jak życie naturalne potrzebuje dla podtrzymaniai rozwoju powietrza, pokarmu i napoju, tak samo nowe życiemusi ciągle przyjmować od Chrystusa Zmartwychwstałego darpojednania (duchowe oddychanie), Jego Słowo Życia (studiumPisma Świętego) oraz Jego Ducha, dzięki któremu możemyspotykać Go osobiście (modlitwa).

1. Porządek natury a porządek łaskiBóg, stwarzając świat, uczynił go według porządku, któ-

ry nazywamy naturalnym lub przyrodzonym. Pociąga to zasobą szereg konsekwencji, również dla człowieka. W porząd-ku naturalnym otrzymaliśmy od Boga całe funkcjonowaniew zakresie życia fizycznego, psychicznego i intelektualnego,również w sferę podświadomości.

Jednakże dla dziedziny życia duchowego Bóg zarezer-wował inny rodzaj porządku, który najogólniej nazywamyżyciem łaski. W porządku łaski otrzymujemy głos sumienia,wiarę, modlitwę, przebaczenie i wiele innych darów,jak chociażby dary Ducha.

Rozważając jedenaste prawo Nowego Życia, pragniemyzobaczyć pewne podobieństwo między światem przyrodzo-nym, który nam o wiele łatwiej zrozumieć, a nadprzyrodzo-nym, który w wielu dziedzinach poznajemy na zasadzie ana-logii do świata natury. Istotą tego rozważania nie jest jed-nak analiza funkcjonowania życia fizycznego, lecz życia ła-ski.

Page 138: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

138

2. Przeżywanie integralneZależność pomiędzy światem natury i łaski obejmuje ca-

łego człowieka i ma swoje teologiczne brzmienie, które mó-wi, że łaska działa na naturze. Istotne jest oddziaływaniejednej dziedziny na drugą. Takie przenikanie odbywa sięw kilku kierunkach. W rozwoju fizjologicznym brak tlenuoddziałuje na rozprowadzanie pokarmu po organizmie.W rozwoju duchowym trudno o modlitwę, jeśli brak łaskiprzebaczającej.

Trzeba wspomnieć również o innym kierunku zależno-ści, a mianowicie oddziaływaniu sfery duchowej na fizycznąi odwrotnie. Dla przykładu warto prześledzić system myślo-wy człowieka, który źle się odżywia. Odnajdziemy w nimgłębokie powikłania w życiu łaski.

3. Istotna rola podświadomościJednym z ważnych sekretów życia jest podświadomość.

W niej gromadzimy szereg „zapisów”, które mogą w odpo-wiedniej chwili zostać otwarte na świadomość. Tak jak pod-świadomie oddychamy i rzadko dziękujemy Bogu za łyk tle-nu, którym się co kilka sekund karmimy, tak i podświado-mie winniśmy żyć obecnością Boga. Rzecz jednak w tym,że nie rodzimy się z rozbudowaną podświadomością, leczw dużej mierze to my decydujemy o tym, co w niej groma-dzimy. Jeśli włożymy w nią pieniądze, to ciągle będziemymyśleli o nich, jeśli włożymy lęk, to on będzie wypływał napierwszy plan przy każdej okazji, jeśli podświadomośćwypełnimy pretensjami do otaczającego nas świata, to opa-nuje nas narzekanie... Jeśli jednak w podświadomość wnik-nie miłość do drugiego człowieka, to ona dominujew naszym życiu i przez tę miłość patrzymy na wszystkoi wszystkich. Tak jest, gdy człowiek się zakocha. Ten, kto

Page 139: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XI

139

świadomie i dobrowolnie „włoży” w swą podświadomośćspoczywający na nim wzrok Boga, już bez tego wzroku niepotrafi żyć – i na tym polega najważniejszy sekret życia,którego uczy Jezus.

Tak więc ten, kto umie się modlić, na chwilę przenosiz podświadomości do świadomości prawdę o obecności Bogaw jego życiu, tu i teraz. Ten, kto dopiero uczy się modlić,rozpoczyna od świadomości, że Bóg na niego patrzy i gosłucha, i przez systematyczne przeżywanie tej prawdy starasię o to, aby ją umieścić na stałe w swej podświadomości.

4. Tlen, pokarm i napójZnamy objawy niedotlenienia, które mogą występować

bardzo boleśnie, gdy brak powietrza jest odczuwalny, jaki te, które nie są poprzedzone świadomym poczuciem jegobraku. W obu przypadkach objawy są takie same i przeja-wiają się w niemożności kontroli nad własnym postępowa-niem. Przykład człowieka, który łapczywie „poszukuje tlenu”– tak, jak to występuje u osób chorych na astmę – ma swojąanalogię w życiu duchowym. Cierpienie kogoś, komu brakprzebaczenia Ojca, jest takim bólem, który wymusza łapczy-we poszukiwanie pokoju serca.

Pożywienie jest nie tylko niezbędne w fizjologii człowie-ka, w wielu kulturach pełniło również rolę podstawowejprzyjemności. Wiemy, że starożytny Rzym znał sposobywzbudzania wymiotów tylko po to, aby jeszcze bardziej de-lektować się przyjemnością pokarmu. Oczywiście jest toprzykład skrajnej formy spożywania pokarmów, ale i onpokazuje pewną istotną prawdę życia duchowego, a miano-wicie: łaskę Bożą należy smakować.

Page 140: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

140

5. Istota daruŻycie łaski nabrało szczególnego znaczenia przez fakt

zmartwychwstania Chrystusa. Każdemu zaś z nas zostaładana łaska według miary daru Chrystusowego (Ef 4, 7).Święty Paweł bardzo znamiennie tłumaczy, czym jest łaskaChrystusa jako dar niezasłużony przez człowieka: Jeżeli zaśdzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej ła-ska nie byłaby już łaską (Rz 11, 6). Zatem istota daru od-krywa się w Dawcy: A nad miarę obfitą okazała się łaskanaszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystu-sie Jezusie (1Tm 1, 14).

Nie można życia łaski odrywać od Dawcy, gdyż to Onjest właściwym pokarmem dla tego życia. Tylko wówczas, gdyposzukujemy Chrystusa, odnajdziemy pojednanie, wiaręi modlitwę. Oderwanie darów od Dawcy jest dramatemwspółczesnego świata techniki, który chce wykształcić umie-jętności, a nie otwiera się na Dawcę największej umiejętności.

6. Odtworzyć w sobie tchnienieRozważając poszczególne prawa Nowego Życia, postrze-

gamy życie w jego całości. Opis stworzenia człowieka dajenam podstawę do takiego rozumienia, gdyż człowiek stał sięistotą żywą dopiero wtedy, gdy Stwórca tchnął w jego noz-drza tchnienie życia: wtedy to Pan Bóg ulepił człowiekaz prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wsku-tek czego stał się człowiek istotą żywą (Rdz 2, 7). Całe póź-niejsze dzieje człowieka tworzą historię odbudowy tego,co zniszczył grzech pierworodny. Niniejsza katecheza chcewpisać się w owe dzieje i zaznaczyć geniusz Boga, którypolega na pozostawieniu nam dostępu do owego życiodajne-go tchnienia.

Page 141: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XI

141

7. Dar pojednaniaPierwsze słowa wypowiedziane przez Boga po grzechu

pierworodnym: Adamie, gdzie jesteś? (Rdz 3, 9) wyznaczającały proces późniejszego przebaczenia. Bóg tymi słowamiwyraził gotowość przebaczenia, która najdobitniej wyraziłasię w opowiadaniu o Ojcu Miłosiernym (Łk 15) i znalazłaspełnienie na Golgocie. Dzisiaj znakiem gotowości przeba-czenia jest kapłan w konfesjonale.

W sakramencie pojednania otrzymujemy nowe tchnie-nie. I trzeba, tak jak już to zaznaczyliśmy uprzednio, od-nieść je do całego człowieka: przebaczenie obejmuje całegoczłowieka.

Stawiamy dzisiaj ważne pytanie w kontekście odkupie-nia człowieka: czy poddałeś całego siebie Chrystusowi?A może są jeszcze dziedziny twojego życia, które nie zostałypoddane odkupieńczej mocy Boga?

Dar pojednania to spotkanie się człowieka grzesznegoz gotowością Boga do przebaczenia i odbudowania głębokiejrelacji.

8. Dar Słowa Życia„Masz moje Słowo!” Oto zapewnienie, które stanowi dla

nas podstawę zaufania i ukazuje wiarygodność drugiej oso-by. W świecie, gdzie nawet przepisy prawa nie zabezpieczająwszystkiego, jesteśmy niejako skazani na zaufanie Słowu.Bogu ufamy bezgranicznie, człowiekowi z dużą rezerwą,a nigdy szatanowi.

Historia Abrahama, Mojżesza i wielu innych, którzy szliza Słowem, ukazuje Boga, który jest wiarygodny. Słowo Bo-że stanowi perspektywę dla naszego istnienia i działania.Jest jednak jeszcze jeden ważny aspekt Słowa: Bóg daje miJe dzisiaj. Owo „dzisiaj” stanowi głęboką prawdę rozważa-

Page 142: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

142

nego prawa i stanowi dla nas zadanie. Mamy słowo na dzi-siaj, tak jak pokarm.

Świadomość, że nasze życie opiera się na Słowie Boga,czyni nas nie tylko mocnymi, ale również światłymi. Odnie-śmy to do ogólnej zasady Ruchu Światło – Życie, która mó-wi, że każdy mój krok winien być czyniony w świetle, tak,by nie chodzić w ciemności.

9. Dar DuchaWspółczesny człowiek jest bardzo wyczerpany samotno-

ścią. Jedną z największych pokus i zabiegów ze strony sza-tana jest oderwanie człowieka od Boga. Jeśli damy się wpę-dzić w przekonanie, że to my wszystko musimy sami„wydrzeć” dla siebie, bardzo szybko stracimy wszelkie siłyi wykopiemy sobie jamę samotności. Jezus, odchodząc z tegoświata, nie pozostawił nas samych, ale posłał SwojegoDucha (zob. J 14, 17).

Sługa Boży Jan Paweł II na pytanie, jak się modli, od-powiedział: Tak, jak Duch Święty mi pozwala. Modlitwa niejest techniką, ale przebywaniem z Bogiem. Jest relacjąosobową Boga i człowieka. Jedną z największych zasług ruchucharyzmatycznego jest odkrycie na nowo tzw. wylania Ducha.

Do głębokiej modlitwy, do osobowej relacji z Panemdociera się dwiema drogami. Jedna jest drogą Karmelu,gdzie przez wyciszenie, wyrzeczenie i skupienie człowiekodrywa się od tego, co światowe, a kieruje na nadprzyro-dzone. Druga jest owocem Pięćdziesiątnicy, podczas którejDuch Święty wylał się na apostołów i czyni to wobec każde-go, kto daje się wtajemniczyć w życie Boga.

Page 143: Zeszyt formacyjny nr 10

143

ks. Marian Bocho- Jarosław

PRAWO XII

Nowe życie tylko wtedy możemy zachować i rozwijać, gdydajemy o nim świadectwo. Jest to bowiem życie, które możebyć przyjmowane tylko w dawaniu. Świadectwo jesteśmyw stanie dawać tylko w mocy Ducha Świętego.

1. WstępPrawo XII zdradza nam ważny sekret: w jaki sposób

posiadane życie, płynące z łaski Bożej, możemy w sobie nietylko zachować, ale pomnażać i rozwijać? Ten sekret zawar-ty jest w słowie „świadectwo”. Co znaczy składać świadec-two, kto może być świadkiem? Świadek to osoba, która coświdziała, przeżyła i może o tym opowiedzieć innym. Świad-kiem może być nazwany tylko ten, kto uczestniczył w jakimśwydarzeniu, kto przeżył konkretne duchowe czy fizycznedoświadczenie. Co znaczy być świadkiem nowego życia? Jako nim składać świadectwo? Wg Pisma św., dawać świadec-two, to stwierdzać rzeczywistość jakiegoś faktu. W takimsensie posługuje się czasownikiem „świadczyć” św. Paweł,Mateusz lub Marek, np. 1Kor 15, 15 (świadczyć o zmar-twychwstaniu). Św. Łukasz mówi o tych, którzy mieli świad-czyć o Jezusie (zob. Dz 1, 21-26), apostołowie wybierają Ma-cieja, aby stał się świadkiem. Ks. Franciszek Blachnicki czę-sto podkreślał i uczył, że życie bierze się tylko z życia, żenie można dać czegoś, czego się samemu nie posiada. Jestwielu chrześcijan, którzy zobaczyli statyczną fotografięJezusa i nie znają Go “twarzą w twarz", ponieważ nigdy niespotkali się z Nim osobiście. Powtarzają tylko to, co usłysze-

Page 144: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

144

li i przeczytali, lecz nie mają doświadczenia nowego życia.Życie wieczne nie polega na niczym innym, jak tylko napoznawaniu, to znaczy na doświadczeniu Boga i Jego Syna– Jezusa Chrystusa (zob. J 17, 3). Wiarygodny ewangelizu-jący to ten, który przedstawia swoje osobiste świadectwo,swoje własne doświadczenie nowego życia i zbawienia. Toten, który może świadczyć, że Jezus żyje, ponieważ spotkałGo osobiście – tak jak apostołowie, którzy twierdzą: my niemożemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli (Dz 4, 20).

Czym jest to życie, którym mamy się dzielić? O jaki ro-dzaj życia chodzi? Przecież – w pewnym sensie – życiemobdarza człowieka także lekarz (troszcząc się o zdrowiefizyczne), nauczyciel (dbając o rozwój intelektualny), artysta(przekazując wartości estetyczne czy emocjonalne)…Wszystko to ważne i potrzebne, ale nie o to nam chodzi.A może to pytanie jest źle sformułowane? Może Słowo„życie” powinniśmy napisać wielką literą („Życie”) i nie py-tać czym, ale kim Ono jest? Ja jestem drogą, prawdąi życiem (J 14, 6) – powiedział Jezus. Jan apostoł składaświadectwo o życiu, które się objawiło, a jest Nim Jezus. Todzielenie się doświadczaniem Jezusa jest warunkiem zacho-wania i rozwoju owego życia w ludzkim sercu. Przepięknieo istocie dawania świadectwa mówi św. Jan w prologu swo-jego pierwszego listu. Dawać świadectwo to oznajmiać in-nym to, co sami usłyszeliśmy, ujrzeliśmy; co zostało namobjawione o Jezusie, który jest Słowem Życia.

To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszelio Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyli-śmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. Myśmyje widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne,które było w Ojcu, a nam zostało objawione – oznajmiamywam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczest-

Page 145: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XII

145

nictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: miećje z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy tow tym celu, aby nasza radość była pełna (1J 1, 1-4).

2. Jezus pierwszym świadkiem nowego życiaByć świadkiem nowego życia to wejść w misję Jezusa.

On został określony w Apokalipsie przez Jana Apostołamianem Świadka Wiernego (zob. Ap 1, 5). Jego powołaniepochodziło od Boga Ojca, a nie od człowieka. Ja nic od sie-bie nie czynię, ale że to mówię, czego mnie Ojciec nauczył.A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mniesamego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba (J 8, 28-29). Jezus tłumaczy Nikodemowi, że jest świadkiem praw-domównym, gdyż Kto przychodzi z wysoka, panuje nadwszystkim, a kto z ziemi przychodzi, należy do ziemi i poziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, jest ponad wszyst-kim. Świadczy o tym, co widział i słyszał… (J 3, 31-32).Warunek dobrego świadectwa: widzieć na własne oczy, sły-szeć na własne uszy. Sam Jezus przed Piłatem zdefiniowałswoją misję: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem naświat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18, 37). Prawdą jestBóg, który jest Ojcem kochającym, który pragnie życia dlaswoich dzieci. Jezus zna Ojca: wy Go nie znacie. Ja Go jed-nak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym po-dobnie jak wy – kłamcą (J 8, 55). Jezus świadczy o nowymżyciu, które jest z Boga. A to jest życie wieczne, aby poznaliCiebie, Jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, któ-rego posłałeś (J 17, 3). Chrystus wielokrotnie potwierdza,że Jego świadectwo jest prawdziwe. Trzeba nam przyjrzećsię Jego posłudze.

Jezus głosi naukę słowem, a wszyscy słuchającPrzyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które

Page 146: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

146

płynęły z ust Jego (Łk 4, 22). Zdumiewali się Jego słowemgłoszonym z władzą i mocą (zob. Łk 4, 36). Nauczanie Jezu-sa odznaczało się bezpośredniością i pewnością co do wła-snego autorytetu. Nie mówiłem bowiem sam od siebie,ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mampowiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jestżyciem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak mi Ojciecpowiedział (J 12, 49-50). Jezus naucza o Bogu, dawcy życia.

Jezus czyni cuda – wydarzenia niezwyczajne. Uzdrawiachorych, a nawet wskrzesza umarłych. Uwalnia od mocyzłego i karmi głodnych, by pomóc ludziom znaleźć nadziejęi zbawienie w Bogu. Cudowne znaki mają potwierdzić Jegoświadectwo. Sam Jezus mówi o tym: Czyny, których dokonujęw imię mojego Ojca, świadczą o Mnie (J 10, 25). Tak teżprzeżywali cudowne wydarzenia ci, którzy doświadczylimocy Jezusa. Niewidomy od urodzenia, którego uzdrowiłChrystus, mówił do faryzeuszów: Od wieków nie słyszano,aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby tenczłowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić (J 9, 31-32).Jezus pokazuje, że ma moc zmienić ludzkie życie w wymia-rze fizycznym. Czyni tak po to, aby ujawnić swoją mocdawania nowego życia w wymiarze duchowym.

Jezus umiera, ponosi śmierć krzyżową za prawdę:Według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczyniłSynem Bożym (J 19, 7). Śmiercią krzyżową, męczeńskąpotwierdza swoje orędzie, z którym przyszedł na ziemię.Więcej – z tej śmierci rodzi się nowe życie. Przyszedł po to,aby owce miały życie i miały je w obfitości (J 10, 10). Zbawi-ciel podkreśla z mocą: Życie swoje oddaję za owce (J 10, 15).Życie daję, aby je znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, leczJa od siebie je oddaję (J 10, 18). Jego śmierć jest dobrowol-ną ofiarą, aby wysłużyć i obdarować ludzi nowym życiem.

Page 147: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XII

147

Patrząc na Jego czyny, wsłuchując się w słowa, budu-jemy wizerunek świadka, który kroczył przez życie z jednąpasją wypełniającą jego istotę – pasją dzielenia się miłościąOjca z ludźmi doświadczonymi przez grzech, obdarowywanialudzi nowym życiem. Wszystko, co czynił Jezus, było dąże-niem do zdobywania ludzi dla Królestwa Jego Ojca, króle-stwa życia. Chrystus radował się faktem, że zaszczepił du-chowe, wyższe, nowe życie w ludzkich duszach. Taka byławola Boża co do Niego – i taka sama jest również względemnas. Zapowiadając uczniom Ducha Świętego, powiedział:Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca,Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczyło Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od po-czątku (J 15, 26-27). Chrystus Pan nie tylko zapowiadał swo-im uczniom Pocieszyciela, Ducha Prawdy, którego im posyłaod Ojca i który sam będzie dawał o Nim świadectwo. Onjednocześnie wzywał i wzywa swoich uczniów, aby w mocytego Ducha także oni byli świadkami: Wy o Mnie świadczyćbędziecie (por. J 15, 27).

3. Chrześcijanin świadkiem nowego życia w Chry-stusie

Podczas Liturgii w Wielki Czwartek święci się olej, któ-rym będą namaszczani nowo ochrzczeni. Biskup, zanoszącmodlitwę o uświęcenie oleju, przypomina, że ci, którzyzostaną nim namaszczeni w dniu chrztu, mają upodabniaćsię do Jezusa i wchodzić w Jego misję prorocką, pasterskąoraz królewską. Od dnia namaszczenia tym olejem w czasienaszego chrztu jesteśmy wezwani do świadectwa:

Page 148: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

148

a) Słowem:Wydobyć z wnętrza słowo o Jezusie, który daje życie.

Oddać język najwyższemu z możliwych zadań, jakim jestświadczenie o Bogu, o Chrystusie. Może o wiele za długopowstrzymywałaś się od dawania świadectwa? Może onotylko tkwi w Twoim sercu, czeka na uzewnętrznienie? Wy-dobądź je prędko, bo jeżeli tego nie uczynisz, to niewielezostanie Ci do powiedzenia, obumrze bezpowrotnie.Św. Paweł mówi do Tymoteusza: co usłyszałeś ode mnie zapośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wia-rę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych(2Tm 2, 2). Przekaż, czyli dziel się z innymi. Nic nie jestnaprawdę nasze, dopóki nie podzielimy się tym z innymi.Takie jest prawo psychiki – to, co nie zostaje wyrażone,obumiera. Jeżeli nie ma odpływu, dopływ automatycznieustaje. W Palestynie istnieją dwa zbiorniki wodne. Jedeno świeżej i pełnej darów wodzie – to Jezioro Galilejskie.Drugi – Morze Martwe – o wodzie gorzkiej i jałowej. W tymzbiorniku wodnym nie ma życia. Skąd ta różnica, skoro obazbiorniki zasilane są z jednego źródła, którym jest rzekaJordan? Odpowiedź brzmi: Jezioro Galilejskie pobiera i od-daje. Morze Martwe tylko pobiera, nie ma odpływu. Podob-nie jest z człowiekiem i wspólnotami. Modlą się, przyjmująsakramenty; codzienna Msza św., Komunia Św., SakramentPokuty. Rozważają Słowo Boże, a są wewnątrz martwi,bo nie ma odpływu, czyli świadectwa. Oto jest odpowiedź namartwotę naszych parafii i wspólnot w nich istniejących –pomimo ciągłego napełniania się Jezusem i Nowym Życiem.Oto jest odpowiedź, dlaczego należy dawać świadectwo.F. A. Sullivan w książce „Charyzmaty” pisze: Jednym z naj-istotniejszych sposobów rozwoju naszych grup jest dzielenie się

Page 149: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XII

149

własnymi doświadczeniami w poznawaniu Pana Jezusa i mo-cy Jego Ducha (s. 76).

Może trzeba to uczynić podczas zwyczajnych, codzien-nych rozmów? W czasach, w których przyszło nam żyć, wie-le rozmów jest powierzchownych. Jednak sporo ludzi po-trzebuje głębszej dyskusji na tematy duchowe. Warunek:trzeba używać zrozumiałego języka, mówić normalnym to-nem, bez wprowadzania w zakłopotanie nieznanymi sformu-łowaniami językowymi, bez terminów nieznanych dla roz-mówcy. Dwa odrębne światy ze sobą się zetknęły, które nieznalazły wspólnej płaszczyzny porozumienia. Stać się Bożymrozmówcą... Ciekawym wydarzeniem jest spotkanie Jezusaz Samarytanką, przed którą Pan odkrywa, kim jest. Samary-tanka opowiada o swoim spotkaniu z Jezusem i to jej opo-wiadanie przynosi owoc: Wielu Samarytan z owego miastazaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej:«Powiedział mi wszystko, co uczyniłam» (J 4, 39). Ale dziejesię coś niezwykłego, jej świadectwo procentuje: Kiedy więcSamarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozo-stał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwie-rzyło na Jego słowo, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy jużnie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszyusłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jestZbawicielem świata» (J 4, 40-42). Tak się dzieje zawsze, jeślimówimy o Jezusie, kiedy podprowadzamy kogoś do Niego.On wtedy zaczyna działać i przekonywać do siebie.

b) Życiem:Trzeba wypisać Ewangelię na swoich rękach, aby nieść

pomoc konkretnemu człowiekowi w Imię Chrystusa; na twa-rzy, aby inni patrząc na nas, widzieli w niej Chrystusa; nasercu, aby nadać czynom i życiu kształt miłości. Nikt niemoże składać świadectwa, ewangelizować skutecznie, dopóki

Page 150: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

150

najpierw jego własne serce nie zostanie zewangelizowaneprzez Mistrza. Dlatego naszym pragnieniem i modlitwą win-ny być słowa: Panie, ewangelizuj serce moje. Czyż to nie jestto, czego nam potrzeba? Bóg odpowie na naszą modlitwę,wleje w serce miłość, swoje życie, część swego życia i mocytak, że nasze serce się powiększy. Wzbogaci się współczu-ciem, wrażliwością i duchowym, troskliwym zaangażowa-niem. Jeżeli chcesz skutecznie składać świadectwo, trzebakochać człowieka niezależnie od tego, kim jest. W każdymdniu życia trzeba posiadać głęboką, bogatą, nieprzerwanąłączność z Chrystusem. Wierząc w Chrystusa, wierząc Chry-stusowi, będziemy całą naszą postawą świadczyć.Ks. Franciszek Blachnicki mówił o tym świadectwie życiem:Jeżeli uwierzyliśmy w Chrystusa naprawdę, to musimy miećpokój. Jeżeli uwierzyliśmy w Chrystusa, a mimo to lękamy sięjeszcze ciągle różnych rzeczy, to znaczy, że jeszcze w pełni,w sensie biblijnym, nie uwierzyliśmy w Chrystusa. [...] Jeżelirzeczywiście wierzymy, to wtedy nasze życie samo przez sięstaje się świadectwem. Jeżeli potrafię pójść do tych ludzi,z którymi się spotykam, a którzy są kłębkiem nerwów, czująsię zagubieni i nie potrafią sprostać problemom życiowym,jeżeli potrafię wobec nich pokazać ten pokój głęboki, płynącyz uwierzenia w Ewangelię Chrystusa, to wtedy jest to świadec-two, które może tym ludziom pomóc. Jeżeli natomiast ja samwpadam w ich styl lęku, narzekania, zabezpieczania się,to moje świadectwo jest negatywne – pokazuję im, że wiarana nic się nie przyda w konkretnym życiu, bo nie rozwiązujeproblemów.

c) Ofiarą:Świadectwo słowa związane jest ze świadectwem cier-

pienia nie tylko dzięki zwykłemu zbiegowi okoliczności. Sta-nowi rzeczywistość, której istnienie przepowiedział sam

Page 151: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XII

151

Chrystus. Słowa Jezusa: Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć,aby wejść do swej chwały? (Łk 24, 26) panują nad całą histo-rią Kościoła. I będzie on miał tak długo męczenników,jak długo głoszona będzie światu Ewangelia. Męczeństwonależy organicznie do istoty Kościoła. PrześladowanieKościoła i w Kościele nie jest wyłącznie czymś przypadko-wym i okazyjnym, nie jest powodowane zwykłymi nieporo-zumieniami lub pomyłkami. Nie można przypisać go jedynieprzewrotności i złośliwości ludzkiej. Świadek jest gotowyponieść największą cenę (nawet oddać własne życie),potwierdzając prawdziwość swoich zeznań. Warto zauważyć,że w języku Nowego Testamentu słowa świadek i męczennikoznaczone są tym samym greckim terminem martyr.

Kościół nie zapomina, że obok męczeństwa tych, którzyoddali swoje życie za wiarę, istnieje bezkrwawe męczeństwowiernych, którzy spełniają rady Mistrza. Obok męczeństwajednorazowego, istnieje męczeństwo codzienne, trwająceprzez całe życie. Obok męczeństwa publicznego, które doko-nuje się na oczach wielu, istnieje męczeństwo ukryte w taj-nikach świadomości. Męczeństwo ciała i męczeństwo ducha.Idea męczeństwa duchowego zawiera wiele elementów istot-nych dla męczeństwa krwawego. Prawdziwa wartośćmęczeństwa polega na całkowitym oddaniu siebie w świa-dectwie. I właśnie ów całkowity dar z siebie ma bardzo czę-sto miejsce w życiu chrześcijańskim, które pragnie pozosta-wać w harmonii z duchem prawdziwej wiary.

4. Owocne świadectwo można składać w mocyDucha

Jezus przed rozstaniem się z Apostołami zapowiada:Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i bę-dziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei,i w Samarii, i aż po krańce ziemi (Dz 1, 8). Mówi więc Jezus

Page 152: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

152

o szczególnej nadprzyrodzonej mocy, która będzie towarzy-szyć Jego uczniom, gdy będą składać świadectwo wiary. Niktnie może być świadkiem, nie może owocnie podejmowaćmisji świadka, zdobywać ludzi dla Chrystusa dopóki niezostanie napełniony mocą umożliwiającą ewangelizację. Mocta została wyraźnie obiecana przez Chrystusa wszystkimJego uczniom i jest najważniejszym elementem świadectwa.

Możemy zaobserwować, jak ta moc działała w życiuuczniów. Przed Pięćdziesiątnicą nie interesowali się zbytniodocieraniem do ludzi i zdobywaniem ich dla Królestwa nie-bieskiego. Usiłowali zatrzymać Chrystusa dla siebie. Piotrmówi: Panie, nie przyjdzie to nigdy na Ciebie (Mt 16, 22b).A na górze Przemienienia, nie będąc do końca świadomymswoich słów, wygłasza takie zdanie: Rabbi, dobrze, że tu je-steśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dlaMojżesza i jeden dla Eliasza (Mk 9, 5). Po zmartwychwsta-niu, z obawy przed Żydami (J 20, 19), siedzieli wystraszeniw sali na górze. Potem nagle wypełniła się obietnica, nastą-pił wybuch nadprzyrodzonej Mocy Ducha Świętego, którynapełnił uczniów. Po Pięćdziesiątnicy wszystko całkowiciesię zmienia. Otrzymana moc sprawia przemianę ich serc.Z bojaźliwych i niepewnych siebie ludzi stają się niepokona-nymi, odważnymi mężczyznami, ludźmi o płomiennym du-chu. Przestają się obawiać opinii ludzi. Po Zesłaniu Duchastają się tymi, którzy kształtują opinię ludzką. Czynamii słowami nadają nowy bieg nie tylko swoim czasom, alecałej historii. Moc, jaką otrzymują, powiększa ich serca natyle, że zdołają objąć nie tylko Jerozolimę, ale także Judeęi Samarię… aż po krańce świata.

Jezus, dając nam dar Ducha w sakramencie bierzmo-wania, sprawia, że możliwym staje się stawianie czoła temu,co niemożliwe. Zadanie, jakie stawia przed nami, nigdy nie

Page 153: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XII

153

jest tak wielkie, jak moc stojąca za nami. Sam Duch wspieraswym świadectwem naszego ducha (Rz 8, 16) – napisał św.Paweł. W Dziejach Apostolskich czytamy: Dajemy temuświadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzie-lił tym, którzy są Mu posłuszni (Dz 5, 32). Prośmy zatemDucha Świętego, aby czynił nas odważnymi świadkami no-wego życia, które daje Jezus, w naszym środowisku rodzin-nym, zawodowym i społecznym, a Jezus przyzna się do nasprzed Ojcem, który jest w niebie (zob. Mt 10, 32).

Benedykt XVI w homilii wygłoszonej na Mszy św. koń-czącej XXIII Światowe Dni Młodzieży powiedział: Niechogień miłości Bożej zstąpi i wypełni wasze serca, aby zjedno-czyć was coraz bardziej z Jezusem i Jego Kościołem i posłaćwas, jako nowe pokolenie apostołów, do niesienia światuChrystusa! Te słowa mogą stanowić szczególne życzenia dlanas wszystkich.

5. Warunki owocnego dawania świadectwao nowym życiu w Chrystusie

Być świadkiem Jezusa oznacza wejść w Jego misję. On,dając nam Ducha Świętego, powołuje nas i uzdalnia do reali-zacji tej misji. Spójrzmy na warunki owocnego świadectwao nowym życiu.

– Być wewnętrznie przekonanym, że Chrystus jest mo-im osobistym Panem i Zbawicielem, że jest w moim życiu.Żyje we mnie, a ja w Nim – jak określi to św. Paweł: Terazzaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 20a).

– Być pewnym, że wszystkie moje grzechy są uznanei wyznane przed Bogiem w wierze w przebaczającą moc krwiChrystusa wylanej na krzyżu. Tylko jeśli doświadczyłeśBożej miłości, przebaczenia grzechów, uzdrowienia, uwolnie-nia – możesz o tym mówić.

Page 154: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

154

– Prowadzić życie w Duchu Świętym, które polega natym, że Chrystus zasiada na tronie mojego serca, w centrummojego życia, a moje „ja” jest Mu poddane.

– Mieć otwarte uszy duchowe na słowo Boże, na DuchaŚwiętego, by wprowadzał w prawdę także tych, którzy chcądzielić się swoim doświadczeniem nowego życia.

– Dzielić się przy każdej okazji w prosty sposób swojąwiarą w Chrystusa z innymi. Rozmawiać o Jezusie; o tym,co mi daje Chrystus, o darze nowego życia.

– Modlić się nie tylko o wytrwanie i pomnożenie du-chowego życia, ale także za bliźnich – zwłaszcza tych,z którymi żyję pod jednym dachem, w sąsiedztwie czyw zakładzie pracy, klasie szkolnej.

– Iść w miłości do bliźniego w przekonaniu, że jest sięnarzędziem Boga – dawcy życia.

– Dziękować Bogu za owoce świadectwa, Jemu przypi-sywać owoce świadectwa. Jemu pozostawić rezultaty podję-tego trudu.

Jeżeli będziemy stosowali wszystkie wymienione zasady,to nasze świadectwo będzie owocne i będziemy przeżywaliwielką radość. Wtedy na pytanie: Co uważasz za najrado-śniejsze w swoim życiu? będziemy mogli odpowiedzieć: To,że przyjąłem Chrystusa i że mogę innych do Niego prowadzić.To jest najradośniejsze przeżycie w moim życiu i tym najlepiejmogę służyć innym ludziom, moim braciom (ks. FranciszekBlachnicki).

Ludzkość dzisiejsza potrzebuje oddechu nowego życia,nasze parafie i rodziny potrzebują oddechu nowego życia.Podejmijmy więc trud świadka, a posiądziemy to życiew pełni.

Page 155: Zeszyt formacyjny nr 10

155

ks. Stanisław Mierzwa SDB- Kraków

PRAWO XIII

Nowe życie, którego Sprawcą jest jedna Osoba DuchaŚwiętego działająca w wielu osobach, wyraża się w zewnętrz-nym znaku naszej jedności, a znak ten pogłębia i potęgujew nas to życie.

Człowiek otrzymał życie – niestety utracił je wchodzącw dialog z szatanem. Ciągle jednak jest w nim tęsknota zażyciem. Wydaje mu się, że sam odzyska życie. Człowiek samchciałby „być jak Bóg”.

DoświadczenieKiedykolwiek podejmowałem wysiłek Nowego Życia –

także w formacji Ruchu Światło–Życie, gdzie po raz pierw-szy jako młody chłopak usłyszałem określenie – Nowe Życie.Było to doświadczenie – jak wtedy sądziłem – jednostkowe,ot po prostu kawałek drogi.

Teraz, z perspektywy czasu widzę, jak pięknie DuchŚwięty poukładał to w interesującą mozaikę jedności: w cza-sie, w ludziach, w różności, a nawet w tym, co wtedy wyda-wało mi się próżnym trudem.

Dziś widzę, że to wszystko było tworzeniem NowegoŻycia we mnie, w środowisku. Duch Święty jest rzeczywiściesprawcą Nowego Życia.

Jaka nowość?Często jednak tej nowości szukamy zupełnie gdzie

indziej! Najnowsze hity, najnowsze wiadomości, ciuchy,muzyka, sprzęt. Najnowsze, musi być trendy: trendy gadże-

Page 156: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

156

ty, trendy biznes, trendy 2009, trendymania … Nowość elek-tryzuje świat wokół nas. Szukamy wszystkiego, co nowe,inne, dotąd niespotykane. Powody są różne. Dobrze, jeżelicelem jest udoskonalanie siebie, świata. Jednak często celempodstawowym jest wysiłek, by po prostu było łatwiej, cieka-wiej, przyjemniej, inaczej.... Forma staje się nowoczesna,modna, ale służy staremu celowi – pójściu na łatwiznę! Nietylko niczego nie zmienia, ale staje wprost pułapką i spra-wia, że szybko wchodzimy w nowe problemy ... Życie wydajesię zbyt jałowe, zbyt puste, ubogie. I znowu poszukujemynowych rozwiązań, za które płacimy nie tylko walutą, aleszczęściem, zdrowiem, życiem. A nowość znowu kusi, obie-cuje... i dla wielu wydaje się być życiem!

Papież Benedykt XVI pisał: zbyt często wolność przed-stawiana jest jako niestrudzone poszukiwanie przyjemności lubnowych doświadczeń. To jest przekleństwo, a nie wyzwolenie!Prawdziwa wolność nie skazałaby nigdy nikogo – przedewszystkim dziecka – na niespokojną pogoń za nowością(Orędzie na 41. Światowy Dzień Środków Społecznego Prze-kazu 2007).

A 20 lat wcześniej Ks. Franciszek Blachnicki napisał:Objawia się wszędzie jakaś żądza nowości. Stawia się znakrówności pomiędzy „nowy” a „lepszy”, „doskonalszy”, zakłada-jąc, że to, co nowsze, musi być doskonalsze od tego, co byłoprzedtem. U podstaw takiej oceny leży jakieś bezgranicznezaufanie do idei ewolucji, postępu. Głosi się hasła postępu wewszystkich dziedzinach życia; głosi się teorię ewolucji, któramówi, że powstają coraz doskonalsze formy, przyjmuje się tęteorię w zakresie nieograniczonym, stosując do wszystkichprzejawów życia ludzkiego, dochodzi się do tego, że ocenia sięto, co jest historycznie młodsze zawsze jako lepsze. Stąd jakaśpogoń za nowością, nowoczesnością, za modą (bo moda ciągle

Page 157: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIII

157

coś nowego ludziom sugeruje). Stąd też dość powszechnieludzie, zwłaszcza na Zachodzie, ulegają pewnemu schematowimyślenia, który stawia ich wobec alternatywy: konserwatysta –progresista.

Wszystko próbuje się oceniać według tego schematu.Kiedy wybrano nowego papieża – Jana Pawła II, od razupojawiły się spekulacje: czy on będzie papieżem konserwatyw-nym czy postępowym? Potem wnet pojawiły się zarzuty: jednakkonserwatywny, bo staje w obronie życia dzieci nienarodzo-nych, bo nie pozwala na rozwody, na święcenia kapłańskiedla kobiet itp. […].

Jeżeli mówimy: nowa kultura, nowa wspólnota, nowyczłowiek, to musimy pamiętać, że słowo „nowy” czerpiemyz Objawienia Bożego, z Pisma świętego, gdzie jest mowao nowym człowieku, o nowym stworzeniu, a w Apokalipsiepowiedziane jest: Oto czynię wszystko nowe (Ap 21, 5). Słowo„nowy” w Piśmie świętym łączy się z tajemnicą Wcieleniai Odkupienia człowieka, z nową rzeczywistością, którą jestZmartwychwstanie Chrystusa. Ono konstytuuje nowy porzą-dek, który jest dla człowieka porządkiem ostatecznym.

Chrześcijańska teoria ewolucji jest inna niż ta, którą sięnam sugeruje. Natura ludzka osiągnęła szczyt swojego rozwo-ju, swojego wyniesienia, doskonałości wtedy, kiedy Bóg jąprzyjął, kiedy Bóg ją odnowił. W Zmartwychwstaniu Chrystu-sa człowiek osiągnął najwyższy szczyt, jaki może osiągnąćw swoim rozwoju, w swojej ewolucji. Dlatego Chrystus zmar-twychwstały, nowy Adam, nowe człowieczeństwo – to jest tarzeczywistość wiecznie „nowa”, a w stosunku do niej wszystkobędzie stare; nic nie może już prześcignąć tej rzeczywistości.Chrystus zmartwychwstały przez swojego Ducha daje namudział już teraz w tej rzeczywistości. Ta rzeczywistość w nasjuż się może rozwijać, wzrastać – w tym sensie wzrasta w nas

Page 158: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

158

nowy człowiek, a wśród ludzi powstaje nowa wspólnota (OazaRekolekcyjna Diakonii Jedności Ruchu Światło-Życie,ks. Franciszek Blachnicki, Światło-Życie 1987, s. 163-168).

Jednak ta nowość, która wydaje się być trudna, wyma-gająca, mało popularna, jest nowością duchową, wymagają-cą, by człowiek „umarł” dla swoich starych pomysłów naszczęście. I chociaż ta nowość nie jest z tego świata, bo pły-nie z prawdy o Zmartwychwstaniu Chrystusa, to jednakmożna jej doświadczyć bardzo konkretnie na tym świecie.Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworze-niem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe(2Kor 5, 17). Pozostawać w Chrystusie, to dojść do postawyśw. Pawła i przyodziać się w nowość, by móc powiedzieć:Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choćnadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jestżyciem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samegosiebie wydał za mnie (Ga 2, 20).

Czy jest to możliwe? Czy człowiek potrafi sam z siebiewydobyć nowość życia? Przyjrzyjmy się człowiekowi od jegopoczątku.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obrazBoży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27).Stworzył. Dał życie. On jest źródłem życia. A co robi czło-wiek? Piotr powie po Zesłaniu Ducha Świętego: Zabiliściedawcę życia (Dz 3, 15). To prawda, że Bóg powiedział: Patrz!Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.(Pwt 30, 15), ale konsekwencję wyboru człowiek odczuje nazawsze! Zabić Dawcę Życia – to wybór śmierci. Wybór jestsamodzielnym aktem wewnętrznym człowieka. Nikt inny zamnie nie dokona tego wyboru! Nawet Bóg! Często wydajenam się, że wybór życia jest związany z jakąś nadzwyczajną,jednostkową decyzją. To prawda, takie decyzje są ważne

Page 159: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIII

159

i potrzebne. Jednak wchodzenie na drogę śmierci jest nieraztak mało widoczne. Wystarczy smutek, przygnębienie, ocię-żałość, bierność, uśpienie, przyzwyczajenie. I wtedy jest totakie pozostawanie w skłóconym domu, w równoczesnym„tak” i „nie”. Pozostanie na drodze śmierci jest zawsze na-ruszeniem jakiegoś prawa życia!

Jakie mogą być drogi śmierci? Nie zawsze musi to byćjakaś zła wola i jednoznaczne odrzucenie Boga. Są to nieraz:

a) fałszywe szlaki, na które weszliśmy próbując ominąćcierpienie wywołane zranieniem;

b) błędne przekonania wywołane wypowiedziami nanasz temat;

c) zachowaniami wobec nas innych ludzi;d) nieprawdziwe obrazy Boga;e) tragiczna przeszłość.Czy jest możliwy powrót do życia? Musimy pamiętać,

że nie jesteśmy sami na drodze naszego życia. On wyprowa-dza swój lud z domu niewoli, jakakolwiek byłaby jej forma(por. Pwt 5,6). On idzie szukać tych spośród swoich owiec,które zagubiły sens, obierają mylny kierunek, tułają się:Uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dniciemne i mroczne (Ez 34, 12). Jezus wkracza w historięludzkości (Łk 2, 1-21; 1, 26-38). Chrystus, „światłość ludzi”(J 1, 4), jest nazywany nowym Adamem, Synem, Wysłanni-kiem Bożym, jest drogą i prawdą, i życiem (J 14, 6).

Przynosi życie w obfitości (zob. J 10, 10), rusza jez miejsca za każdym razem, gdy się zatrzymało, czy tobędzie na płaszczyźnie ciała, wewnętrznej blokady, głębiserca czy relacji. Od początku swej misji zapowiada, że przy-chodzi uwolnić więźniów, uciśnionych: Duch Pański spoczy-wa na mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abymubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a nie-

Page 160: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

160

widomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi,abym obwoływał rok łaski Pana (Łk 4, 18-19), Idźcie i donie-ście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrokodzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głu-si słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię(Łk 7, 22).

Dotyka On tutaj wszystkich dróg śmierci, na które isto-ta ludzka może wejść: wewnętrzne zamknięcia i blokady,trudności komunikacji, utrata wewnętrznej wolności, zdru-zgotanie własnej tożsamości, niezdolność ujrzenia siebiew prawdzie, zamknięcie uszu na słowa innych, na słowoBoże...

Chodzi o cudowną nowinę, źródło radości. Możliwe jestwięc wyjście z naszych wewnętrznych więzień, opuszczenieEgiptu. Nie będziemy sami na tych odcinkach dróg, ponie-waż On pokonuje je z nami (zob. Łk 24, 15). Pouczy nasi wzmocni, gdyż w Nim zawsze jest wyjście, które doprowa-dzi nas do prawdy, do wolności. Przychodzi, żeby doprowa-dzić istotę ludzką do pełni, od nowa nauczyć ją, jak odnaleźćswoje źródło, być w łączności z Bogiem, jak wypełnić swojąkondycję syna, córki Bożej podejmując swoje człowieczeń-stwo aż do końca, pozwalając, by zamieszkiwał je Duch, gdyżOn jest Świątynią Boga Żywego.

Jezus jest absolutnie wolny, tą prawdziwą wolnością,która bierze początek w Ojcu i nie ustępuje pod naporemi przemocą. Zapewnia nas, że prawda nas wyzwoli(zob. J 8, 32). Kocha nas tak, jak nikt inny: oznajmia namw ten sposób miłość, którą Ojciec okazuje nam od zawsze,teraz i po wszystkie czasy, ponieważ kto Jego widzi, widziOjca (por. J 14, 8n).

Został skazany na śmierć za wolność, prawdę, miłość,lecz zwyciężył świat, zwyciężył śmierć. Prawdziwie zmar-

Page 161: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIII

161

twychwstał (Łk 24, 1-8), żyje, jest obecny w każdej chwilinaszego życia. Uczy nas drogi, która biegnie ze śmierci dożycia, prowadząc przez etapy uprawy naszej wewnętrznejziemi. Jezus opuszcza świat widzialny, świat form. Wstępujena powrót do Ojca, lecz nie pozostawia nas sierotami (zob.J 14, 18).

Ojciec posyła nam wówczas Ducha prawdy (J 14, 26),tego samego Ducha, który żył w Chrystusie, wewnętrznegoprzewodnika, który będzie nas uczył, jak z nim właściwiewspółpracować, jak rozwinąć to wspaniałe dla człowiekadoświadczenie: nauczyć się przeżywać swoje człowieczeń-stwo, pozwalając, by Duch je ożywiał. Ja zaś będę prosiłOjca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze– Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważGo nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u wasprzebywa i w was będzie (J 14, 16-17).

Droga ta jest dostępna każdemu, nie potrzeba żadnychszczególnych kompetencji, żeby ją przeżywać; to, co Bógnam proponuje, jest proste: Polecenie to bowiem, które ja cidzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest pozatwoim zasięgiem. Nie jest w niebiosach, by można było powie-dzieć: «Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam,a będziemy słuchać i wypełnimy je». I nie jest za morzem,aby można było powiedzieć: «Któż dla nas uda się za morzei przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je».Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustachi w twoim sercu, byś je mógł wypełnić (Pwt 30, 11-14).

Każdego człowieka zachęca się, by usłyszał wezwanie dotego, by wstał, wziął swoje nosze i chodził tak, jak potrafi(por. J 5, 8). Jakikolwiek byłby jego stan, zawsze ma onw sobie część wolności, choćby była minimalna, do powolne-go odnalezienia, w łasce i miłosierdziu Boga, wyjścia życia.

Page 162: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

162

Niektórzy czują być może, że brak im sił lub lękają sięchłodu, mając wyruszyć w nieznaną drogę; nie wiedzą, odczego zacząć: to właściwa chwila, by pozwolili wyłonić sięswemu pragnieniu życia, wzmocnili je, zakotwiczyli w sobie;przypomnieli sobie, że Duch jest po to, by wyposażyć nasw to, czego nam brak, a co jest konieczne do przejściaodcinków drogi, które są nam proponowane.

Możemy prosić o siłę i światło, a zostaniemy wysłucha-ni. I jestem przekonany, że będziemy to czynić, jeśli niezapomnimy ani o źródle, ani o celowości życia. Jednakwarunkiem owocności nowego życia jest jedność z Bogiemi szanowanie porządku, który Bóg ustalił w stworzeniach.Przyjrzyjmy się tym drogom jedności, które warunkują po-głębienie i potęgowanie życia w nas (por. S. Pacot, Powrócićdo życia):

1) Jedność wizjiChrystus, światłość ludzi (J 1, 4), nazywany nowym

Adamem, przynosi życie w obfitości (J 10, 10), ale takżeprzypomina człowiekowi potrzebę wyboru, jaką Bóg ukazałmówiąc: Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nie-szczęście. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i waszepotomstwo (Pwt 30, 15.19b). Muszę wybrać życie! Bo wybraćżycie to wybrać Jezusa Chrystusa, w którym objawiła sięmiłość Boga ku nam, abyśmy życie mieli dzięki Niemu.

Brak tej jedności z propozycją Boga, sprawia, że czło-wiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga, obdarzonynienaruszalną godnością i powołany do życia wiecznego,odrzuca koncepcję Boga. Niszczy chrześcijańską koncepcjęosoby ludzkiej stworzonej na obraz i podobieństwo Boga,niszczy harmonię cielesno–duchową, którą objawia tajemni-

Page 163: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIII

163

ca wcielenia Syna Bożego i wreszcie niszczy harmonięz całym dziełem stworzenia.

2) Jedność myślenia, uznanie prawdy o sobie,akceptacja bycia człowiekiem

A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz:«Z wszelkiego drzewa tego ogrodu (jedz z pewnością) możeszspożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobrai zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, (z pewno-ścią) niechybnie umrzesz» (Rdz 2, 16-17). Człowiek zostajenajpierw poinformowany o tym, jaki będzie jego pokarm(Rdz 1, 11-13), a później otrzymuje dwa nakazy:

– będziesz jadł,– nie będziesz jadł.Bóg mówi do człowieka uznając jego całkowitą odręb-

ność, traktując go jako osobę mówi do niego „Ty”. Dostrze-gamy tu nie tylko problem jedzenia lub nie, ale przedewszystkim problem relacji. Bóg ukazuje człowiekowi, że onsam poniesie konsekwencję wyboru. Jeśli będzie chciał się-gnąć po wszystko nie godząc się na żaden brak – wtedyzniszczy życie w sobie i wokół siebie – zamiast je budować.

Człowiek nie może być „bogiem bez Boga”, nie możebyć „źródłem życia”, nie może być „kryterium rozróżnianiadobra od zła”. Każdy człowiek musi zgodzić się: Jestemstworzeniem, nie Bogiem! Muszę wyrzec się wszelkiego poczu-cia wszechmocy. Jestem stworzony i kochany przez Stwórcę.Muszę przyjąć życie samego Chrystusa, otworzyć się naożywiające tchnienie Ducha Świętego.

3) Jedność z BogiemBóg mówi do człowieka o jego szczególnym zatroskaniu:

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem(J 15, 9). Moje owce (…). Nie zginą one na wieki i nikt nie

Page 164: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

164

wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest więk-szy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki megoOjca (J 10, 27-29). Na dobrym pastwisku będę je pasł, nawyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą oneleżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść siębędą na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce i Jasam będę je układał na legowisko – wyrocznia Pana Boga(Ez 34, 14-15).

Bóg także przypomina człowiekowi: Jesteś stworzony,kochany jako osoba wyjątkowa: drogi jesteś w moich oczach,nabrałeś wartości i Ja cię miłuję (Iz 43, 4; zob. Ps 139, 13-15; Ap 2, 17). Jesteś wezwany po imieniu (zob. Iz 43, 1;Rdz 17, 5).i zaproszony do przeżycia odnowy relacji(Rdz 12, 1).Wejdź na twoją własną drogę! Stań się wolny!Stań się sobą w Bogu. Odkryj i rozwiń swoją odmienność,swoje szczególne zadanie! Duch Święty chce zamieszkaćw samym sercu relacji międzyludzkiej. On ożywia, odnawia...Oto czynię wszystko nowe (Ap 21, 5). Jesteś stworzony i ko-chany jako istota jedyna, stań się sobą. Odnów relacje:w Miłości i Prawdzie. Jedynym kierunkiem, w którympójdziesz może być tylko Bóg. Tylko na tej drodze odkryjeszzasadnicze etapy swojego życia. Tylko na tej drodze dostrze-żesz wartość człowieka, w którym widać Chrystusa, i które-go w nim masz pokochać.

4) Jedność osoby, jedność w sobie…Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim ser-

cem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umy-słem; a swego bliźniego jak siebie samego (Łk 10, 27;por. Pwt 6, 5; Kpł 19, 18).

Jesteś kimś jednym w całości, którą tworzą twoje ciało,psychika (emocje, uczucia, wrażliwość, rozum, inteligencja,

Page 165: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIII

165

wyobraźnia, wola) i głębia serca, która je ożywia. Musimyzbudować pomosty łączące ciało, psychikę, głębię serca.Muszą one istnieć w jednym czasie, oddziaływać z jednako-wą siłą, by żaden z nich nie skupiał na sobie. Moje uczucienie może być przeciwne temu, co myśli sumienie, nie możebyć tłumaczone irracjonalnie, gdyż w taki sposób mogęsiebie, nawet poprzez własne uczucia, bardzo szybkozniszczyć.

Jedność intelektu będzie wykorzystaniem go, co nieoznacza, że uczyni go najważniejszym. Rozum ma stać sięuzasadnieniem mojego wyboru – jakim jest bycie chrześcija-ninem. Intelekt wspomoże rozeznanie woli Bożej i odczyta-nie znaków, którymi Bóg wskazuje mi, co i jak mam czynić.

5) Jedność celowości, płodność i dar, zakorzenićsię w Bogu, uczynić życie płodnym, owocować!

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźciepłodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili jąsobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nadptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzają-cymi po ziemi» (Rdz 1, 28). Przypowieść o talentach(Mt 25, 14-30): Rzekł mu Pan: Dobrze, sługo dobry i wierny!Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię:wejdź do radości twego pana!” (Mt 25, 21).

Uznanie Chrystusa Ukrzyżowanego za Pana stanowinierozdzielną całość z uznaniem możliwości, że ja, a takżewspólnota Kościoła, w której żyję i którą stanowię, możewydać owoce i może rodzić nowe życie. Brak rodzeniaNowego Życia następuje przez:

– nieznajomość źródła płodności i daru,– pozostawanie w bezpłodnym zamknięciu w sobie,– kurczenie się lub zaniżanie własnej wartości,

Page 166: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

166

– nieznajomość lub zakopywanie otrzymanych darów.«O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten,

kto ci mówi: „Daj Mi się napić” - prosiłabyś Go wówczas,a dałby ci wody żywej» (J 4, 10) – mówi Jezus do kobietyz Samarii. Miłość jest u początku stworzenia, ale jest takżewezwaniem do owocowania.

Miłość zakorzeniona w sercu człowieka, jest podobna doziarna, czekającego aż zostanie rozpoznane i świadomieprzyjęte, by mogło się rozwinąć. Dlatego człowiek powinienwiedzieć, że jest kochany, i sam powinien kochać. Wiedzieć,że jest kochany przez Boga, źródło wszelkiej miłości, wszel-kiego daru, ale także pozwolić, by ta miłość nas ogarnęła –to niełatwa droga, która niejednokrotnie po burzliwych do-świadczeniach, po tułaczce wraca niczym syn marnotrawny,by trafić w ramiona ojca i stać się zdolnym do przyjęciamiłości, do kochania, by wreszcie wydać owoc.

Jeśli naszym punktem wyjścia będzie miłość Boga, któ-ry jest źródłem każdego daru, źródłem miłości – doprowadzinas to do stałego rozwoju, odnowy płodności. Stanie się onaniewyczerpana, jak źródło, które nie wysycha.

Dar wypływa z wnętrza, ze źródła wody żywej, któreotrzymaliśmy w głębi serca: Jeśli ktoś jest spragniony, a wie-rzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! (J 7, 37). Toźródło obfitości, ukryty skarb – wyda swoje owoce.

Jednak warunkiem rozwoju, kwitnienia, owocowaniai stałej odnowy jest trwanie: Ja jestem krzewem winnym, wy– latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosiowoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten,kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośli uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie(J 15, 5-6). Ziemia może wydać owoc tylko wtedy, gdy wodasprawi, że zakiełkuje ziarno; woda jest jej dana w obfitości.

Page 167: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIII

167

Tak samo jest z człowiekiem – jeśli może przynieść owoc,to tylko dzięki ożywiającej wodzie, jaką daje mu jego Stwórca.

Widzimy więc, że jedność, harmonia, współpraca to wa-runek sine qua non nowego życia (łac. conditio sine qua non– warunek, który musi być spełniony, aby mogło zajść jakieśzdarzenie). Na stałe więc musimy znaleźć we wspólnocieKościoła miejsce, które zapewni nam ciągły wzrost i potę-gowanie życia w nas – naśladując drzewo zasadzone nadwodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawiasię, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; takżew roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wyda-wać owoców (Jr 17, 8).

Niech tajemnica Zesłania Ducha Świętego będzie w naskontynuacją nowego życia, które wypełnia się w miłości.Niech miłość stanowi fundament i prawo nowego stylu życiai jego jakości, abyśmy jako owce Dobrego Pasterza miałyżycie i miały je w obfitości (J 10, 10).

Ojciec J. Kozłowski SJ w swojej książce „ŚladamiDucha” pisze: Bóg założył w nas fundament, który dlawszystkich jest ten sam! Kto chce mieć w sobie życie pocho-dzące od Boga samego, jest wezwany, aby pozwolić DuchowiŚwiętemu wprowadzić się w tajemnicę Zmartwychwstałego.Odnaleźć w sobie ukryte tchnienie Ducha Świętego, którywprowadza ducha ludzkiego w wymiar nadprzyrodzony,i pójść za nim oznacza zgodę na to, by Ojciec i Syn przezDucha Świętego uczynili we mnie mieszkanie – oto nowośćżycia!

Teraz człowiek musi zdecydować się na budowanie natym właśnie fundamencie. I „to decydowanie” nazywam fun-damentem od strony człowieka. Składa się na niego określonystopień przylgnięcia do osoby Jezusa, zjednoczenia z Nim.Wyraża się on miarą wytrwałości i otwartości na działanie

Page 168: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. STANISŁAW MIERZWA SDB

168

i współpracę z Duchem Świętym. O jakości naszego funda-mentu decyduje nasza wytrwałość i wielkoduszne poszukiwanieBożej chwały oraz podjęcie wszystkiego, do czego zachęca nasBóg w łasce nawrócenia i usynowienia (s. 17).

Pan, który w mocy Ducha przynagla nas do podejmo-wania Nowego Życia chce, by wspólnota kościoła była dlaswoich członków domem, a dla świata szkołą komunii. JanPaweł II uczy, że cały wysiłek zmierzający w kierunkunowości życia trzeba rozpoczynać od krzewienia duchowościkomunii. A jak przeczytamy w Dekrecie o ekumenizmie:z nowości ducha, z zaparcia się samego siebie i ze swobodne-go wylania miłości pochodzą i dojrzewają pragnienia jedności(nr 7).

Niech ta jedność ciągle potęguje w nas Nowe Życie.

Page 169: Zeszyt formacyjny nr 10

169

ks. Marian Bocho- Jarosław

PRAWO XIV

Nowe życie, jak każde, musi się rozmnażać, być życiodaj-ne, płodne, macierzyńskie. Oddanie się Chrystusowi – Oblu-bieńcowi w Duchu Świętym – przez wiarę i miłość na wzórMaryi jest źródłem życiodajnej mocy nowego życia. Przez zjed-noczenie z Maryją, Matką Kościoła, Kościół staje się Kościo-łem – Matką. Maryja Oddała się Chrystusowi – Oblubieńcowiw Duchu Świętym przez wiarę i miłość, co dla Niej jestźródłem życiodajnej mocy nowego życia.

Nowe życie, życie wieczne, jest jednym z największychbogactw, darów ofiarowanych wierzącym w Syna Bożego. Poto Syn Boży stał się Synem Człowieczym, po to przyszedł naziemię, aby dać ludziom nowe życie. To nowe życie jestowocem Jego życia i śmierci, zmartwychwstania i zesłaniaDucha Świętego. Jest to dar dla wszystkich ludzi, nie wszy-scy jednak go posiadają. Dlaczego? Słowem kluczowym jest„oddanie” w wierze i miłości Chrystusowi. Oddanie, czylipozostawanie do dyspozycji Chrystusa. Takiej postawy uczynas Maryja, Jego Matka i Matka nasza – nazywana MatkąKościoła i Matką nowego życia.

1. Maryja człowiekiem nowego życiaW dniu Zwiastowania okazuje się, że Maryja nie jest

przypadkową osobą, którą Bóg się posłużył i która niejakoprzez „zbieg okoliczności” pojawiła się w dziejach zbawienia.Bóg Ją sobie wybrał przed wiekami i od początku umiłował.Już na pierwszych kartach Biblii, gdy czytamy dzieje po-

Page 170: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

170

czątków stworzenia, pojawia się zapowiedź Niewiasty, którejpotomstwo zmiażdży głowę węża. Dzięki spotkaniu z BogiemMaryja odkrywa i poznaje tajemnicę swego serca, którejdotąd nie była świadoma. Niewiasta z Nazaretu słyszy z ustanioła – wysłańca nieba – prawdę o sobie: „Ty jesteś pełnałaski… Pan jest z Tobą… Ty znalazłaś łaskę u Boga…”(por. Łk 1,28). Oto nowa rzeczywistość, skarb nowego życia,jakie Maryja posiadała od chwili poczęcia. Teologia nazwietę tajemnicę Niepokalanym Poczęciem. Niepokalane Poczęcieto pełnia miłości polegająca na oddaniu siebie, to szczyt miło-ści stworzenia wracającego do Boga Stwórcy(ks. F. Blachnicki). Maryja od chwili poczęcia nie podlegałaprawu grzechu pierworodnego, Jej serce zostało napełnionemiłością, pełnią łaski. To jedyny taki przypadek w dziejachludzkości, ten przywilej otrzymała Maryja ze względu najedyne i niepowtarzalne macierzyństwo. I wreszcie nadcho-dzi ten dzień, gdy Anioł ogłasza Jej niepojęte dla ludzkiegorozumu rzeczy: że będzie Matką Syna Bożego. Wysłannikz nieba odsłania też kolejną prawdę: że Duch Święty zstąpina Nią i moc Najwyższego Ją osłoni. Maryja odpowiadapełną wiarą: niech Mi się stanie według twego słowa! (Łk 1,38), na zawsze i całkowicie oddaje się Jezusowi i Jego dziełuzbawienia ludzi. W ten sposób staje się najpiękniejszymprzykładem żywej wiary. Pochwałę dla tej postawy Jej serca,za natchnieniem Ducha Świętego, wypowiada Elżbieta. WitaMaryję w swoich progach słowami: Błogosławiona jesteś,któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci odPana (Łk 1, 45). Tam, w domu Elżbiety, Maryja świadoma,jak wielkie rzeczy uczynił Jej wszechmocny Bóg, rozradowa-na w swoim Zbawicielu, wysławia Go, uwielbia, śpiewa pieśńchwały. Wierząc Bożemu słowu, potwierdza nowe życie

Page 171: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIV

171

w sobie, ale też staje się Matką Tego, który jest dawcą Jejżycia, który jest dawcą życia nas wszystkich.

Maryja weszła na drogę wiary i odtąd całe Jej życiestawało się wyznaniem wiary. To osoba całkowicie oddanaw miłości Chrystusowi, to w pełni odkupiony i wyzwolonyczłowiek. Maryja jest największym dziełem stworzonymprzez Boga, a zarazem szczytem miłości stworzenia, którewraca do Boga. Ona zajmuje szczególne miejsce w tajemnicyChrystusa i Kościoła. Jest dla chrześcijan najdoskonalszymwzorem Nowego Człowieka, oddanego całkowicie w DuchuŚwiętym Chrystusowi, Jego słowu i dziełu. Współdziałaz Nim w dziele zbawienia. Jej wielkość nie zamyka się jedy-nie w fizycznej obecności w tajemnicach zbawienia. Polegana wiernym oddaniu Jezusowi i całkowitym zjednoczeniuz Nim. Maryja jako pierwsza została odkupiona, jako pierw-sza powiedziała swoje wielkie „Tak” Jezusowi, przyjmującGo za swojego Pana i Zbawiciela, na Nią pierwszą zstąpiłDuch Święty.

2. Maryja w wierze oddana JezusowiŻycie Maryi to życie ciche, ukryte, nie opromienione

żadnymi głośnymi czynami. Więcej: życie naznaczone oko-licznościami, które mogły zachwiać najgłębszą ludzką wiarę.To nieprzerwane pasmo doświadczeń wiary, mimo to Maryjawierzyła bezgranicznie. Ufała, że Bóg potrafi pogodzić dzie-wictwo z macierzyństwem, że ta Kruszyna, którą porodziław szopie, jest prawdziwym, nieskończonym Bogiem, że Je-zus umierający na drzewie krzyża jest sprawcą życia. Łama-ła się wiara uczniów, nie załamała się nigdy wiara Maryi.Znamienne jest to, że po zmartwychwstaniu Jezus ukazał siępobożnym niewiastom, które towarzyszyły Maryi w drama-tycznych godzinach ukrzyżowania Jej Syna. One tow niedzielny poranek wybrały się, aby dokonać pobożnego

Page 172: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

172

obrzędu balsamowania ciała zmarłego Jezusa. W tym wyda-rzeniu nie towarzyszyła im Maryja. Jezus ukazał się takżeMarii Magdalenie oraz apostołom. Oni bowiem zapomnielisłowa Pana na temat Jego Zmartwychwstania dnia trzecie-go. Dlatego uczniom idącym do Emaus Jezus wyrzucał:O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia wewszystko, co powiedzieli prorocy (Łk 24,25). Przychodząc doTomasza, powiedział: Podnieś tutaj swój palec i zobacz mojeręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź nie-dowiarkiem, lecz wierzącym! (J 20, 27). Natomiast Najświęt-sza Maryja Panna wiedziała, że Jej Syn ma zmartwych-wstać. W klimacie modlitewnym, z której intensywności jestnam trudno zdać sobie sprawę, oczekiwała swego Synauwielbionego. Ewangelie nie mówią nam o ukazaniu sięzmartwychwstałego Jezusa Maryi – Tej, która była w sposóbszczególny blisko krzyża i która powinna mieć uprzywilejo-wane doświadczenie zmartwychwstania. Starożytna TradycjaKościoła wspomina, że pierwsze spotkanie po zmartwych-wstaniu miał Jezus ze swoją Matką sam na sam. PostawiłJą na pierwszym miejscu, ponieważ była Ona pierwszą spo-śród rodzaju ludzkiego, trwającą w doskonałej jedności zeswym Synem. Owo ukazanie się sam na sam miało wyjąt-kowy motyw. Było inne od spotkań z pobożnymi niewiasta-mi i uczniami. Ci ostatni musieli być umocnieni i definityw-nie zdobyci dla wiary. Maryja, która była już ustanowionaMatką rodzaju ludzkiego i pojednanego z Bogiem, nie zerwa-ła nigdy swego doskonałego zjednoczenia z Trójcą Przenaj-świętszą. Cała nadzieja zmartwychwstania Jezusa, którapozostawała na ziemi, skupiała się w Jej sercu. A wtedy, gdyapostołowie zamknęli się w wieczerniku z obawy przedŻydami (J 20, 19), Ona krzepiła ich wiarę, była im Mistrzy-

Page 173: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIV

173

nią, podporą – chociaż po ludzku sądząc, właśnie Jej wiarabyła najbardziej wystawiona na próbę.

Wiara w Jezusa, który przyszedł z nieba, żył na ziemijako wcielenie Syna Bożego, jest niezbędnym warunkiem,aby otrzymać nowe życie, wieczne życie. To wiara w SynaCzłowieczego (J 3, 15), wiara w Syna Bożego (J 3, 16.36)oraz w Ojca, który Jezusa posłał na ziemię. Jezus mówi:Zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzyw Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie nasąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia (J 5, 24). Maryja jestTą, która uwierzyła w sposób doskonały, całym swoimżyciem wyznawała wiarę. Uwieńczeniem życia Maryi, którebyło całkowicie oddane w służbie Bogu, w służbie życiui obecności Boga między ludźmi (aby mieli życie) jest Jejwniebowzięcie. Wtedy to przeszła do Boga, aby posiąść peł-nię życia, życie wieczne. Tam, w Bogu, śpiewa wieczne Ma-gnificat, radując się w Nim. Jej wniebowzięcie to świętożyjących i stale szukających pełni życia; świadomych prze-chodniości życia, a jednocześnie pragnących jego pełni.Nowe życie ma swoje źródło – jest nim oddanie Jezusowiw wierze i miłości na wzór Maryi.

3. Owocem miłości jest nowe życieMaryja jest Matką życia Boga w człowieku. Najpierw to

życie zaistniało w Niej samej, Ona je przyjęła w sobie przezwiarę. Za Jej przyczyną i wzorem, także w nas może zaist-nieć życie Boga. Bóg zechciał przez Nią przyjść do nas, lu-dzi; zechciał się Nią posłużyć. Stworzył Ją po to, by niejakoz Niej „skorzystać”, abyśmy mogli poznać bliskość Boga.Ktoś kiedyś powiedział, że Maryja stała się stopniem czystopniami schodzenia Boga do człowieka. To Bóg przezMatkę zszedł do nas. Zszedł ze swojej boskiej nieograniczo-ności, by być z nami – jako jeden z nas w naszej kruchej

Page 174: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

174

cielesności. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki napiszeo roli Maryi w dziele zbawienia: Po dokonaniu się tajemnicyWcielenia, Maryja, stawszy się Matką Syna Bożego, nie prze-staje być Jego Oblubienicą. Jako Nowa Ewa stoi u bokuNowego Adama, towarzyszy Mu na drodze Jego misji mesjań-skiej aż po krzyż. Maryja przez swoją miłość współdziałałai współdziała ze swoim Synem w dziele naszego zbawienia,i przez to jest naszą Matką. Akcent spoczywa więc na osobo-wej, oblubieńczej relacji Maryi do Chrystusa.

Maryję nazywamy naszą Matką. Nie dlatego, że jestMatką Bożą, a my dziećmi Bożymi. Maryja jest nasząMatką, bo w rzeczywisty sposób rodzi nasze duchowe życie.Św. Augustyn bardzo słusznie zwraca uwagę na istotnyprzymiot macierzyństwa, czyli na rodzenie: Maryja jest mat-ką członków (Chrystusa), [...] ponieważ swoją miłością współ-działa w tym, aby wierni, którzy są członkami owej Głowy,rodzili się w Kościele (KK 53). Maryja jest Matką Jezusaw czysto ludzkim rozumieniu – przez zrodzenie Go, ale jestteż w jakiś sposób Matką każdego, kto jest w Kościele –przez rodzenie poprzez miłość do życia nadprzyrodzonego.Św. Augustyn nie wyjaśnia wprost, na czym polega to du-chowe macierzyństwo Maryi. Zwraca jednak uwagę na Jejmiłość, która staje się przyczyną sprawczą rodzenia się no-wych członków dla Kościoła. Sobór Watykański wskazuje nacałe życie Maryi jako współpracę w zbawczym dziele JejSyna, a zwłaszcza podkreśla szczytowy moment śmierci nakrzyżu. Tam w pełni objawia się „matczyny duch” Maryi,gdzie z miłością godzi się na wolę Bożą. Jej „tak”, wypowie-dziane przy zwiastowaniu, przez całe życie nie było odwoła-ne, a w momencie śmierci Jezusa jeszcze raz zostało po-twierdzone. Maryja godzi się na oddanie swojego Syna, naśmierć tego, któremu była Matką w ludzkim porządku –

Page 175: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIV

175

rodząc Go i dając Mu życie. Zgoda na zabranie życia JejSyna zaowocowała zrodzeniem nowego życia w ludziach,„nadprzyrodzonego życia ich dusz”, dlatego – jak mówiSobór – jest nam matką w porządku łaski (KK 61).

Cechą nowego życia jest miłość: Kto twierdzi, że żyjew światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jestw ciemności. Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłościi nie może się potknąć (1J 2, 9-10), oraz: My wiemy, że prze-szliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś niemiłuje, trwa w śmierci (1J 3, 14). Z każdej prawdziwej miło-ści, polegającej na bezinteresownym darze z siebie, rodzi siężycie. Przykładem jest małżeństwo, które polega na wzajem-nym, całkowitym oddaniu się sobie dwojga osób (mężczyznyi niewiasty). To oddanie się jest płodne, daje począteknowemu życiu ludzkiemu. Małżeństwo zakłada więc bezinte-resowną, osobową miłość polegającą na posiadaniu siebiew dawaniu siebie oraz miłość zwracającą się we wspólnymmy – akcie ku nowemu życiu, będącemu owocem komuniiosób. Z tej miłości także rodzi się życie – życie chrześcijan,nowe życie; życie ludzi, którzy chcą i potrafią kochać. Wy-obraźmy sobie kochającą się rodzinę – mąż kocha żonę, żo-na kocha męża. O ile łatwiej w takiej rodzinie żyć i dorastaćdzieciom. Odwrotna sytuacja: rodzina, gdzie nie ma miłości.Jak trudno jest tam żyć i dojrzewać. Nie jest to niemożliwe,ale realizuje się w o wiele trudniejszych warunkach. Wtedymiłość potrzebną do życia trzeba znaleźć gdzieś indziej –u przyjaciół, w jakiejś grupie czy właśnie u Maryi. Bóg ko-cha nie tylko Maryję, kocha wszystkich – także Ciebie.I czeka na Twoją odpowiedź, Twoją miłość. Musimy miećświadomość, że miłość do Jezusa to nie prywatna sprawa.Od naszej miłości zależy życie innych. Jaka jest ta naszamiłość? Tyle na świecie wojen, niesprawiedliwości, podłości.

Page 176: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

176

Każdy z nas jest za to po trosze odpowiedzialny – przezsłabość swojej miłości. Gdybyśmy umieli kochać choć w czę-ści tak jak Maryja, świat wyglądałby inaczej. Nie znaczy to,że zaraz by się zmienił i ustałyby wszystkie wojny. Jednak tacząstka dobra, którą zrodzisz, pomoże obudzić w kimś innymkolejną cząstkę dobra; zwiększy sumę dobra w świecie.I przez to choć trochę lepiej na tym świecie będzie się żyć.

Z każdej prawdziwej miłości, polegającej na bezintere-sownym darze z siebie, rodzi się życie. Także z naszej – jeślijest prawdziwa. Miłość ma wiele znaczeń, nie każde znacze-nie godne swego miana. Ta najpiękniejsza miłość polegawłaśnie na bezinteresownym darze z siebie. W ten sposóbkochała Maryja, dlatego nazywamy ją Matką Pięknej Miłości.Mamy ją nie tylko podziwiać, ale przede wszystkim próbo-wać naśladować – w poczuciu odpowiedzialności za świat,który potrzebuje naszej miłości.

4. Maryja naszym wzoremTajemnica Maryi Matki Kościoła ma wielkie znaczenie

w życiu każdego chrześcijanina, każdego ucznia Jezusowego.Nie tylko ze względu na to, że każdy z nas ma, na wzór Ma-ryi, rodzić innych dla Kościoła, pomagać im dochodzić donowego życia – życia nadprzyrodzonego. Maryja MatkaKościoła uczy nas, co jest źródłem apostolskiej gorliwościi działalności każdego chrześcijanina. Maryja jest Matką,bo jest Oblubienicą. Jej postawa jest „płodna”, apostolska,dająca życie dlatego, że jest Oblubienicą oddaną w miłościswojemu Synowi – Wcielonemu Słowu. Matka Kościoła,bo Oblubienica Chrystusa. Najpierw Oblubienica – jeszczeprzed poczęciem Jezusa – była zasłuchana w Słowo Ojca,żyła tym Słowem tak, że w chwili Zwiastowania była gotowaprzyjąć to Słowo i przekazać je, urodzić światu. Dopierowtedy stała się Matką. Taka jest naturalna kolej rzeczy: naj-

Page 177: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XIV

177

pierw musi być oddanie się wzajemne dwóch osób, spotka-nie dwóch miłości, a dopiero potem macierzyńska płodność.Samemu nic nie możemy, „ja” bez „ty” nigdy nie osiągaswojej pełni i doskonałości, dopiero darowanie siebie drugiejosobie w miłości może nas uczynić zdolnymi do przekazaniażycia. Tu Maryja jawi się jako wzór dla nas. Pokazuje,że źródłem apostolskiej gorliwości – tym, dzięki czemu mo-żemy przybliżać Boga światu, jest najpierw osobiste, oblu-bieńcze spotkanie z Jezusem. Tak jak Maryja trzeba byćzasłuchanym w Słowo Boga, zakochanym w Nim, posłusz-nym Jego woli, bo właśnie to oddanie się Bogu jest źródłemżycia dla innych. Prawo miłości mówi, że tylko ten, kto żyjeoddaniem się Chrystusowi w miłości, staje się dla innychźródłem łaski. Macierzyńska rola Maryi wobec Kościoła po-kazuje macierzyństwo samego Kościoła: Kościół jest Matką– Matka Kościołem. Przeniknięcie tej tajemnicy do mojegoserca będzie rzutowało na to, jakim będę chrześcijaninem.Czy Matkę Kościół będę traktował tylko i wyłącznie jakohierarchię, która ma wprawdzie czuwać nad powierzonymisobie owcami, troszczyć się o nie, ale niejako zwalnia wier-nych z odpowiedzialności za Kościół? Czy tylko kapłani mająnieść Chrystusa innym? Czy może będę się starał ukazywaćwszystkim zadania, jakie stawia bycie w Kościele, odpowie-dzialność nie tylko za najbliższych, ale nawet i za tych dale-kich, którzy formalnie nie należą do Kościoła? Czy będę sięstarał ukazywać wiernym – zgodnie z duchem Vaticanum II– ich niezastąpione miejsce w Mistycznym Ciele Chrystusa,które ma być źródłem życia dla innych?

Jeśli ja sam będę każdego dnia na nowo oddawał sięChrystusowi i żył w postawie oddania się Jemu, to będęświadkiem – na wzór Maryi – mojej miłości do Chrystusai Jego Mistycznego Ciała – Kościoła.

Page 178: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. MARIAN BOCHO

178

5. ModlitwaMaryjo, Matko Kościoła! Wierzę i wyznaję, że Twoje

bezgraniczne, oblubieńcze oddanie się Chrystusowi w miłości stało się źródłem Twojej macierzyńskiej płodności i macie-rzyństwa w Ludzie Bożym. Od poczęcia Twojego Syna, przezJego Narodzenie i publiczną działalność byłaś szlachetnątowarzyszką i pokorną Służebnicą Pana, całkowicie poddanąJego Woli, zaś najgłębiej współpracowałaś i zjednoczyłaś sięze swoim Jednorodzonym Synem podczas Jego Męki na krzyżu. To tam, w posłuszeństwie godząc się na ofiarowaniezrodzonej z Ciebie Żertwy, stałaś się Matką Kościoła,co oznajmił Twój Syn w słowach skierowanych do Jana: „OtoMatka Twoja”. Pragnę Cię prosić, byś uczyła mnie oddaniasię Chrystusowi w miłości, gdyż wierzę, że jedynie takapostawa jest źródłem prawdziwej żywotności i płodnościKościoła – Matki, którego jestem członkiem.

Page 179: Zeszyt formacyjny nr 10

179

ks. Paweł Biernat- Jaśliska

PRAWO XV

Nowe życie może należycie wzrastać i dojrzewać tylkow braterskiej wspólnocie wzajemnie się umacniającej świadec-twem wiary i miłości, gromadzącej się regularnie w imięChrystusa, realizującego wśród niej Swoją obietnicę obecności,na modlitwie oraz dzieleniu się Słowem życia.

1. WtajemniczenieKościół na przestrzeni swojego istnienia doświadczał

jednej drogi, która prowadzi do Wspólnoty – jest nią drogawtajemniczenia. Trzy pierwsze sakramenty: chrzest, bierz-mowanie i Eucharystia nazywamy sakramentami wtajemni-czenia chrześcijańskiego. Takie ukształtowanie drogi wiodą-cej do Kościoła miało dwie przyczyny: pierwsza wynikałaz prześladowań, przed którymi chrześcijanie musieli sięobronić i dlatego otaczano Kościół tajemnicą; druga, istot-niejsza, miała na celu ukształtowanie chrześcijanina zdolne-go wyznać wiarę w obliczu prześladowań. Nie mógł zdradzićon swoich braci, a tym bardziej nie mógł wyprzeć się Chry-stusa.

Zasadą pierwotnego Kościoła było uformowaniewyznawcy Jezusa na świadka wiary, a istotną rolę w tymprocesie odgrywali poręczyciele, czyli tzw. rodzice chrzestni.Ich rola polegała nie tylko na przekazie istotnych prawdwiary, ale też czyniła ich odpowiedzialnymi za wzrost i doj-rzałość wtajemniczanego. Pamiętajmy, że moment przeisto-czenia w Eucharystii podkreślony jest aklamacją: „Oto wiel-ka Tajemnica Wiary”. Katechumen miał nauczyć się odpo-

Page 180: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

180

wiedzi na tę aklamację, tzn. miał nauczyć się głosić wewspólnocie śmierć, wyznawać zmartwychwstanie i oczekiwaćprzyjścia Pana w chwale. Uwagę zwraca wspólna odpowiedź– odpowiedź Kościoła: to nie ja głoszę śmierć, ale My; to nieja wyznaję zmartwychwstanie, ale Kościół; wreszcie to nie jaczekam na powtórne przyjście Chrystusa, tylko cała Wspól-nota.

2. Kościół miejscem obecności ChrystusaNadrzędność Wspólnoty wynika z woli Pana, który

uczynił Kościół swoim spadkobiercą poprzez szczególnyzwiązek, ukazany obrazem winnego krzewu i latorośli.Zespolenie jest tak mocne, że nie ma mowy o owocowaniupoza jego obrębem.

Dzieje Apostolskie pozostawiły nam wspaniały hymn nacześć pierwotnego Kościoła, zamieszczony w tak zwanychsummariach (Dz 2, 42-47; 4, 32-35; 5, 12-16). Sławi on życieKościoła, który trwa we wspólnocie, na łamaniu chleba,w nauce apostołów i modlitwie. Ukazuje wierzących, którzywielbią Boga, a Ten przymnaża im codziennie zbawionych.Święty Łukasz centralne miejsce we Wspólnocie wyznaczaZmartwychwstałemu, którego z mocą głoszą apostołowiei, jak zaznacza, to jest dla nich źródłem łaski.

Rozważanie piętnastego prawa Nowego Życia skłanianas do refleksji na temat współczesnych chrześcijan i ichświadomości Kościoła.

3. Współczesny indywidualizmJednym ze znaków rozpoznawczych obecnej cywilizacji

jest wszechobecny indywidualizm. Każdy podział ma zawszeswój początek w rozdarciu wewnętrznym, jednak trzebawskazać na jeszcze inne dziedziny podziału, z których dlachrześcijan najbardziej bolesnym jest indywidualizm religij-

Page 181: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XV

181

ny. Tworzy go szereg egoizmów, które z ludzi Kościoła czy-nią ludzi tego świata.

Należy bacznie przyjrzeć się źródłu niepowodzeń i sła-bości chrześcijan, bo może wówczas uda nam się odkryćKościół jako miejsce przebywania Chrystusa. Już sampodział jest dowodem, że nie umiemy trwać w jednościz Chrystusem. Wielu ubolewa dzisiaj nad odejściem odKościoła, dyspensowaniem się od nabożeństw i wystawa-niem ochrzczonych poza kościołem. Jest to niewątpliwe zaniedbanie wierzących, ale również ból powodowany tym,że nie potrafimy poddać się jednoczącej łasce Pana.

4. Ku charyzmatomW Kazaniu na Górze Jezus mówił: Gdy się modlicie,

nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i narogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać.Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę.Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknijdrzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciectwój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 5-6).

Mistrz z Nazaretu dostrzega poważne zagrożenie dlażycia modlitwy, a jest nim wzgląd na ludzi. Modlitwa napokaz nie podoba się Bogu. W środowisku żydowskimwidocznie musiało być sporo takich pobożnych, którzymodlili się publicznie, chcąc na siebie zwrócić uwagę. Jezusprzypomina, że całe życie religijne winno być odniesieniemserca człowieka do Boga. Jeśli tego odniesienia braknie, toowo życie zanika.

Nie chodzi tu o nieustanną świadomość tego, że Bóg namnie patrzy, ale o takie życie, w którym podświadomiejesteśmy pewni owej obecności Boga.

Page 182: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. PAWEŁ BIERNAT

182

Kiedy kilka lat temu rozmawialiśmy o modlitwie daremjęzyków, ktoś zwrócił uwagę, że rozpad wspólnoty rozpoczy-na się wówczas, gdy gardzimy darami Boga. Wspólnota,która modliła się darem języków, niech doskonali ten rodzajmodlitwy, niech nie rezygnuje z tego, co otrzymała. Istotąjest przecież celebracja Osoby Jezusa, a nie naszej osoby.

5. Tworzyć i przekazywać TradycjęZanim zostały spisane księgi Pisma Świętego, istniała

Tradycja. Chrystus, odchodząc z tego świata, wyraźnie za-znacza: idźcie i głoście, a nie idźcie i piszcie. Mamy dwaźródła Objawienia, które się wzajemnie uzupełniają i dopeł-niają: Pismo Święte i Tradycję Kościoła. O ile pierwszeźródło zawiera się w pewnym obrębie i jest pełne, to drugiena przestrzeni wieków tworzyli i wciąż tworzą ludzie zgro-madzeni przy Chrystusie. Cały zastęp wyznawców Pana,otrzymując Jego Słowo, tworzył Tradycję, która do dzisiajstanowi potężny skarb.

Chrystus, pragnąc ukazać siebie jako Życie, doceniaswoich uczniów i pozwala im dopisywać kolejne kartyTradycji.

6. ObietnicaZ wielkim szacunkiem zwracamy się do czasów Abra-

hama, ojca obietnicy. On uwierzył słowu obietnicy, któreobejmuje wszystkich, również nas, współczesnych. Ponadtomamy jeszcze mocniejsze Słowo: Uczcie je zachowywaćwszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przezwszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 20).

We współczesnym świecie, rozgoryczonym i przerażo-nym, jest tylko jedna Osoba, która tych czasów się nie lęka– to Chrystus, który zna odpowiedzi na wszystkie dzisiejszepytania i jako jedyny wie, jak w obecnej sytuacji się zacho-

Page 183: Zeszyt formacyjny nr 10

PRAWO XV

183

wać. Zostawił nam swoje Słowo i chce, by ono w nas ożyło.Jesteśmy nie tylko dziećmi, lecz i dziedzicami, spadkobier-cami Jego dziedzictwa, jeśli tylko uobecniamy Go we wspól-nocie. On może wszystko, ale nie zbawia poza Kościołem.My sami z siebie nie możemy niczego, ale wszystko możemyw Tym, który nas umacnia.

Page 184: Zeszyt formacyjny nr 10

184

Page 185: Zeszyt formacyjny nr 10

185

ks. Jan Smoła- Przysietnica

PIĘĆ PUNKTÓW PRACY Z KATECHEZĄ

1. Katechezę należy wysłuchać i zanotowaćNależy we wstępie powiedzieć, że istnieje powszechne

niestety błędne przekonanie, że wszyscy potrafią słuchać.Słuchanie jest umiejętnością bardzo trudną, związanąz pewną higieną umysłu, by to, co jest mówione, mogło do-trzeć do konkretnego słuchacza. Umiejętność ta zakładasłuchanie w sposób wyczulony, celny, pełen zrozumienia.Aby lepiej zrozumieć umiejętność słuchania, proponujemywykonanie pewnego ćwiczenia: znajdź w pamięci takie wy-darzenie ze swojego życia, kiedy coś mówiłeś i spostrzegłeś,że jesteś z uwagą słuchany. Jak się wtedy czułeś? Jakiwpływ miała na ciebie świadomość, że jesteś na serio słu-chany?

Niewłaściwe sposoby słuchania: – słuchanie po to, aby coś podważyć, znaleźć luki w ro-

zumowaniu głoszącego, – słuchanie po to, aby tworzyć przeciwieństwa, chociaż

często mówi się w takich przypadkach o różnicach zdań,o tzw. wielości w jedności,

– słuchanie bez zamiaru reagowania na to, co się usły-szy. Na zewnątrz słuchacz wydaje się być skupiony, zaintere-sowany, ale wewnątrz jest nieobecny, gdyż temat ten go jużdawno nie interesuje,

– słuchanie w stanie nerwowego napięcia. Słuchaczprzyjmuje wszystko, co jest mówione w sposób tak subiek-tywny, że nie jest w stanie usłyszeć prawdziwej treści.

Page 186: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

186

– słuchanie tylko treści. Słuchacz przyjmuje do wiado-mości tylko suche fakty, gdy głoszący zaczyna dzielić sięuczuciami, czyni odniesienie do konkretnego życia słuchaczy,natychmiast powoduje to wyłączenie się tego typu słuchaczy.

– słuchanie tzw. „oświeconych”. Są to ludzie tak bardzooderwani od rzeczywistości życia, a równocześnie uzależnieniod swoich doznań emocjonalnych, że wszystko, co w jakiśsposób burzy ten ich świat, jest dla nich nie do przyjęcia,

– słuchanie wybiórcze. Słuchacz ma skłonność do wy-bierania z treści orędzia tylko to, co odpowiada jegoww. przekonaniom bądź patrzeniu na daną sprawę.

Cechy dobrego słuchacza:– słuchacz empatyczny. Osoba taka potrafi usłyszeć

zarówno treść jak i ton wypowiedzi głoszącego,– słuchacz szczery. Człowiek taki w całej prawdzie

potrafi spojrzeć na siebie w świetle słuchanego słowa. Potra-fi podjąć walkę z mechanizmami obronnymi własnej słabo-ści. Słuchanie takie w konsekwencji jest twórcze oraz budujepoczucie własnej wartości,

– słuchacz o odpowiednio przygotowanym umyśle.Umysł słuchacza nie może być miejscem zapełnionym niepo-trzebnymi obrazami, problemami, myślami. Ważne jest na-stawienie, z jakim przychodzi się na katechezę.Aby słuchanie katechezy przyniosło jakiś skutek, trzeba byćw miarę wypoczętym. Gdy przyjdziemy zmęczeni, to nie bę-dzie pożytku z takiego słuchania. Tutaj podczas słuchanianie chodzi o ucieczkę od problemów życiowych. Bóg dajenam obietnicę, że gdy będziesz szedł tą drogą, to problemybędą się same rozwiązywać. W słowie natomiast jest światło.Diabeł chce nas często zarzucić problemami, dlatego musimysię umocnić tym słowem.

Page 187: Zeszyt formacyjny nr 10

PIĘĆ PUNKTÓW PRACY Z KATECHEZĄ

187

– słuchacz, który ma szacunek do mówiącego.Aby usłyszeć kogoś, należy odsunąć na bok nasze myślio osobie mówcy i pozwolić, aby nasza świadomość w pełniprzyjęła to, co mówi ta osoba. Dobre słuchanie jest zależneod szacunku, jaki mają do siebie mówca i słuchacz.

Jak sprawdzić własną umiejętność słuchania?– Czy ja wierzę w to, że mówca ma coś wartościowego

do przekazania?– Czy spodziewam się nauczyć czegoś wartościowego?– Czy szanuję mówcę jako osobę o unikalnych darach

i doświadczeniu?– Czy wzrasta moja troska o dobrych mówców poprzez

zainteresowanie nimi, modlitwę, pomoc?Zanotować – nie trzeba pisać (w całości) katechezy,

ale ją notować (te treści, które zdążę wyłapać, przemówią domnie. Lecz bez poczucia przykrego obowiązku, bo to nie jestszkółka). Ale będzie się tego wypisywania treści wymagać.Notowanie jest ważne, bo pamięć jest ulotna. To, co zanotu-jemy z katechezy, jest nasze. Mamy w naszym życiu pro-blemy i jedynie Słowo Boże może nam na nie odpowiedzieć.Nie należy notować na różnych kartkach, ale w zeszycie,który ma tytuł „formacja”. Ważne jest to, co potrzeba zano-tować. Te treści widać w tonie głosu, sposobie mówieniatego, który mówi. Istotne rzeczy powtarza się kilka razy.Ważne, by uchwycić pewną całość (budowa, konstrukcja).Można pomagać sobie rysunkami, dopisać brakujące treścina grupie dzielenia.

2. Przełożyć katechezę na język mojego życiaPrzekład wiąże się z trudem, np. przekład książki

z języka angielskiego na język polski. My, mówiąc o prze-kładzie na język konkretów życia, również musimy liczyć się

Page 188: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

188

z pewnym trudem. Słowo mówione do nas w katechezie za-wiera jakieś ogólne przesłanie. Te treści z katechezy trzebaodnaleźć w swoim życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym,społecznym. Ich brak albo ich obecność zaznacza się w kon-kretach naszego życia. Sama znajomość katechezy nie jestjeszcze przyjęciem Słowa. Dopiero przełożenie na konkretyswego życia sprawia, że Słowo Boże wniknęło, przedostałosię do naszego wnętrza. Jeśli ktoś, wypowiadając się natemat poruszony w katechezie, posługuje się zdaniami gło-szącego, może to oznaczać, że nie zadał sobie trudu przeło-żenia jej na konkrety swego życia. Taki przekład w życiuposzczególnych ludzi może przybierać różne formy: np.katecheza o znaku krzyża może być przełożona na następu-jące konkrety życia:

– ojciec swoim dzieciom codziennie będzie kreślił znakkrzyża przed wyjściem do szkoły,

– ktoś inny umieści znak krzyża na centralnym miejscuw swoim domu,

– ktoś inny postanowi od tej pory z uwagą kreślić znakkrzyża na rozpoczęcie bądź zakończenie modlitwy,

– jeszcze inny człowiek przynajmniej raz w tygodniupodejmie modlitwę przy krzyżu misyjnym.

Takich konkretów życia, w których obecność krzyżapowinna mieć miejsce, może być tysiące. Jeżeli chociażjeden zostanie naznaczony taką obecnością, będzie to ozna-czać, że katecheza została przełożona na język naszegożycia.

Page 189: Zeszyt formacyjny nr 10

PIĘĆ PUNKTÓW PRACY Z KATECHEZĄ

189

3. Dokładnie zobaczyć swoje wnętrze w świetlekatechezy – konfrontacja światła z życiem

3.1 Zobaczenie rzeczywistości duchowej tak, jakją widzi Bóg

Katechezę można porównać do światła, które oświecapogrążone w ciemnościach arcydzieło. Dopiero w świetlemożna zobaczyć jego niezwykłość, ale równocześnie znisz-czenia poczynione przez czas, a także siły natury. Takimarcydziełem stworzonym przez Boga jest człowiek. Kateche-za jest światłem, które oświeca jakiś element naszego wnętrza. Słowo Boże pokazuje nam ideał, jak powinna wy-glądać dana rzeczywistość duchowa według zamysłu Boga(na naszym schemacie górna poprzeczka). W czasie byciasam na sam z Bogiem na „namiocie spotkania” ważna jestpraktyka dziękowania Bogu za rzeczywistość życia duchowe-go, jaką pokazuje nam w tej katechezie. Jako przykładmożna przytoczyć poemat o stworzeniu świata z Księgi Ro-dzaju, gdzie czytamy: Stworzył więc Bóg człowieka na swójobraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i nie-wiastę (Rdz 1, 27). To jest ten ideał, jaki pokazuje nam Sło-wo Boże. W świetle tego słowa pobożny człowiek PsalmistaPański zobaczył ten ideał i dlatego w zachwycie powiedział:Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie

Page 190: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

190

mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,godne podziwu są Twoje dzieła (Ps 139, 13-14).

Widzimy, że początkiem naszej pracy z katechezą jestzobaczenie rzeczywistości naszego życia tak, jak ją widziBóg, zobaczenie ideału, który jest w Bogu. Ważne jest rów-nież, aby ideał ten zaakceptować, przyjąć go, uznać swoim,podziękować i uwielbić Boga, że dał nam udział w tak cu-downych sprawach. Każda katecheza musi zawierać takiideał, czyli pokazywać rzeczywistość tak, jak ją widzi Bóg.

3.2 Zobaczenie naszego wnętrza

Jeżeli zobaczymy rzeczywistość tak jak ona wyglądaw oczach Boga (ideał), wtedy należy całą swoją uwagę skon-centrować na swoim wnętrzu, na swoim życiu, relacji z Bo-giem. Należy tę rzeczywistość dokładnie oświetlić światłemSłowa Bożego, porównać ją z ideałem, zobaczyć dystans, jakidzieli nas od ideału, jasno zobaczyć zniszczenia, jakie w da-nej rzeczywistości zostały poczynione. Na naszym schemaciewyraża to druga poprzeczka. Widzimy, że znajduje się onaniżej niż ideał.

Page 191: Zeszyt formacyjny nr 10

PIĘĆ PUNKTÓW PRACY Z KATECHEZĄ

191

3.3 Niebezpieczeństwa wynikające z konfrontacjiświatła z życiem

a) ludzie, którzy nie potrafią przyjąć prawdyo sobie, o swoim życiu

Postawa taka prowadzi w konsekwencji do ogromnegozakłamania i zamętu duchowego jak również manipulacjiSłowem Bożym. Ludzie, którzy nie potrafią przyjąć prawdy,poczynią starania, aby obniżyć, spłycić ideał (tzw. płyciznaduchowa). Dlatego można usłyszeć pod adresem głosicielinastępujące stwierdzenia: „zbyt radykalny”, „surowy”,„wymagający”, itp. Stwierdzenia takie są naciskiem ze stro-ny ludzi, którzy nie potrafią przyjąć prawdy o sobie, abydoprowadzić do obniżenia ideału. Spłyca się ideały,aby jakoś żyć i od tego się uzależnia nasze funkcjonowaniewe wspólnocie Kościoła. Mówi się też katechezy, w którychjest tzw. bezpieczna odległość między ideałem i życiem,w których nie ujawnia się całej prawdy Ewangelii, gdyż tomogłoby zdenerwować niektórych ludzi wspólnoty Kościoła,a nawet doprowadzić do ich odejścia. My natomiast powin-niśmy jasno zobaczyć, jak powinno być, jak wygląda ideałi jak jest w naszym życiu. Można zauważyć jeszcze inną po-stawę ludzi, którzy nie potrafią przyjąć prawdy o sobie,tzw. urojoną pobożność, czyli wyrażanie na zewnątrz stanuswojego ducha bliżej ideału niż ma to miejscew rzeczywistości.

Page 192: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

192

Osoba taka jasno widzi, jaki jest ideał, widzi również,jak na tle ideału wygląda jej wnętrze. Ponieważ nie potrafiprzyjąć prawdy o sobie, a różne, często zewnętrzne czynnikinie pozwalają jej przyznać się do rzeczywistego stanu swoje-go wnętrza, dlatego na zewnątrz pokazuje się jako osobagłęboko wierząca. Słowem biblijnym określającym taką po-stawę jest faryzeizm. O ile pierwsza postawa polegająca nazniżeniu ideału do rzeczywistości swojego stanu ducha jestw miarę łatwa do rozpoznania, o tyle druga postawa jestbardzo trudna i przewodnicy po drogach życia duchowegoczęsto są oszukiwani przez tego rodzaju ludzi.

b) ludzie agresywniKonfrontacja światła z życiem jest u każdego słuchacza

Słowa Bożego przyczyną pewnego wewnętrznego napięciai niepokoju. Są ludzie, którzy to wewnętrzne napięcie wyra-żają za pomocą agresji w stosunku do głosicieli. Na kartachPisma Świętego często spotykamy się z taką postawą. Agre-sja może występować w formie słownej (obmowa, kpina,oszczerstwo, plotki, itp.) bądź użycia siły fizycznej domorderstwa włącznie (św. Stanisław Biskup zamordowanyprzez króla Bolesława Śmiałego).

c) ludzie popadający w depresję, zniechęcenieW tym przypadku konfrontacja światła z życiem

sprawia, że pewna grupa ludzi tak przejęła się odległościądzielącą ją od ideału, że popada w depresję, zniechęcenie,co powoduje oskarżanie samego siebie i brak jakiejkolwiekinicjatywy mającej na celu zmianę takiego stanu. Stwierdze-nia w stylu: „ja się do niczego nie nadaję”, „mój stan du-chowy jest beznadziejny”, „jestem zły do szpiku kości”. itp.są charakterystyczne dla tego typu ludzi. Aby przejść donastępnego punktu pracy z katechezą, musimy jasno zoba-

Page 193: Zeszyt formacyjny nr 10

PIĘĆ PUNKTÓW PRACY Z KATECHEZĄ

193

czyć tę przestrzeń, jaka oddziela nas od ideału i uznać,że taka jest prawda o naszym życiu.

4. Znaleźć to, co najbardziej dezorganizuje mojeżycie wewnętrzne, co czyni w nim największe szkody,co najbardziej ściąga mnie w dół i oddala od ideału

Życie, które otrzymujemy od Boga w darze, to NoweŻycie. Charakteryzuje się ono ładem, pięknem, pokojem,jasnością, właściwymi pragnieniami zmierzającymi ku ide-ałowi. Owocem katechezy powinno być zobaczenie tego,co dezorganizuje moje życie w dziedzinie ukazanej przezkatechezę. Zobaczyć to, co nie pozwala mi iść do góry, pod-nosić tej mojej poprzeczki określającej rzeczywistość mojegożycia wewnętrznego, gdyż bardzo ściąga mnie w dół. Należyzobaczyć to na płaszczyźnie naszych myśli, pragnień, uczuć,całej sfery wolitywnej. To jest trudna praca, wymaga pewnejuczciwości, odłożenia wszelkich lęków, niechęci, ospałości.Dlatego ważne jest, by „namiot spotkania” miał miejsceprzed Najświętszym Sakramentem. Tam znikają bariery,którymi diabeł może się posługiwać. Te wszystkie elementydezorganizujące nasze życie wewnętrzne, ściągające nasw dół, na mieliznę życia należy sobie zapisać w swoimdzienniczku duchowym. Jest jeszcze jedno niebezpieczeń-stwo, które diabeł będzie chciał nam wcisnąć, że ja niejestem w stanie określić tego, co dezorganizuje moje życie.

Page 194: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

194

„Skoro nie jesteś w stanie tego zrobić, to daj sobie z tymspokój”. Nigdy nie ulegajmy tego rodzaju podszeptom. To,co w danym momencie zobaczymy, powinno być przedmio-tem twojego ćwiczenia, pracy nad sobą, która określana jestjako praca formacyjna. Bóg w trakcie tej pracy pokaże ci tenelement, który najbardziej dezorganizuje twoje życie ducho-we. Ważne jest podjęcie takiej pracy i trzymanie się jednejsprawy, jednego elementu w pracy duchowej, a nie przeska-kiwanie z jednego na drugi. Musi być też w tym systema-tyczność. Ogromną pomocą w takiej pracy jest wiernośćcodziennemu rachunkowi sumienia. Nie rozliczania się, aleprzywołania tego dnia. Jest to trudne, ale jest to ważnyelement pracy nad katechezą i nad konkretem życia. Całapraca nad sobą koncentruje się w tej refleksji, czyli rachun-ku sumienia. Nie oznacza ona konieczności wyłączenia sięz życia czy też zaniedbywania swoich obowiązków w imięwielogodzinnych pustych refleksji. Dokonuje się ona właśniepośród konkretów codziennego życia i do nich prowadzi. Niemożna więc powiedzieć: „w tym miesiącu nie pracowałemnad sobą, bo nie miałem czasu”. Taki ktoś nie ma pojęcia,czym w istocie jest praca nad sobą.

By ta metoda formacyjnej pracy z katechezą byłaskuteczna i owocna, proponujemy pewien bardzo praktycznysposób jej zastosowania:

a) prowadzimy duchowy dzienniczek, w którym znajdzieodzwierciedlenie każdy punkt osobistej pracy z katechezą,

b) przyjmując miesięczny cykl pracy formacyjnej z jednąkatechezą, pierwsze dwa tygodnie przeznaczamy na realiza-cję metody pięciu punktów według następującego porządku:

Poniedziałek – Środa: Słuchanie: Celem jest wytworze-nie jasnego obrazu katechezy w swoim sercu i przekonaniesię do jej treści.

Page 195: Zeszyt formacyjny nr 10

PIĘĆ PUNKTÓW PRACY Z KATECHEZĄ

195

Czwartek – Piątek: Przełożenie treści katechezy na ję-zyk naszego życia: Ważne są tutaj konkrety mojego życia,którym przyglądamy się w świetle Słowa Bożego. W różnychprzejawach naszego życia duchowego powinniśmy odnaleźćtreść, którą niesie nam katecheza.

Poniedziałek – Wtorek: Konfrontacja światła z życiem:Ważne tutaj jest dostrzeżenie odległości między ideałema rzeczywistością naszego życia. Warto tutaj wychwycić tewszystkie sytuacje (może już nawet schematy), kiedy obniża-liśmy ideał, stawiając sobie zbyt małe wymagania w danejdziedzinie (należy dojść do przyczyny takiej postawy), bądźobłudnie i niezgodnie z prawdą podciągaliśmy do ideałurzeczywistość swojego życia (przedstawialiśmy siebie naróżne sposoby jako wyżej duchowo stojących).

Środa – Czwartek: Umiejętność znalezienia tego,co najbardziej ściąga nasze życie duchowe w dół, co dezor-ganizuje nasze życie i nazwanie tego po imieniu

Piątek – Sobota: Obraz mojego wnętrza w danej dzie-dzinie: Obraz ten powinien być jasny, abyśmy jako animato-rzy pierwsi podzielili się na grupie dzielenia naszymi odkry-ciami.

W pozostałych dwóch tygodniach staramy się wprowa-dzać w życie to, co zobaczyliśmy w świetle słowa katechezyprzy pomocy odpowiednio dobranych ćwiczeń (pustynia,mała grupa, asceza, kierownictwo duchowe, spowiedź, naukaumiejętności pod okiem wybranego mistrza).

5. Grupa dzieleniaDzielenie na grupie opieramy na zapiskach naszej pracy

zawartych w notatniku. Grupa dzielenia to nie gadanieo wszystkim i o niczym, tylko spotykamy się w konkretnymcelu związanym z tym Słowem, z tą katechezą. Wszystkieinne sprawy zostawiamy. Trzymamy się Słowa.

Page 196: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

196

Grupa dzielenia jest weryfikacją swojej pracy, do po-dzielenia się, do wspólnej modlitwy, do poproszenia bracii siostry o modlitwę w intencji mojej pracy nad sobą. Grupadzielenia jest ostatnim ogniwem w tej pracy. Na grupie dzie-lenia mogę dopisać sobie to, co ktoś inny zauważył, a mniedopiero teraz to uderzyło, wskazało nowy trop do pracy nadsobą.

Page 197: Zeszyt formacyjny nr 10

197

ks. Jan Smoła- Przysietnica

ZASADY KORZYSTANIA

Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

1. Jakim człowiekiem jest współczesny wierzący?W Liście Novo millennio ineunte Ojciec Święty Jan

Paweł II maluje obraz człowieka pogodzonego z własnąmałością, zadowalającego się minimalistyczną etykąi powierzchowną religijnością (por. nr 31). Jest to czło-wiek narażony na rozległe procesy laicyzacji, który jednaknosi w sobie potrzebę duchowości i głód modlitwy(nr 33), lecz trudno mu znaleźć społeczeństwo chrześci-jańskie, czyli środowisko rozwoju wiary poszczególnychwierzących i wspólnot chrześcijańskich. W dzisiejszymKościele często można spotkać takiego człowieka, któregoobraz maluje Ojciec Święty. Każdy duszpasterz, którystanie w prawdzie wobec swojej owczarni, z pewnościąwiele takich osób w niej dostrzeże. Sytuacja taka sprawia,że czujemy się bezradni, nie wiemy, co robić. Zdarza sięrównież, że ulegamy fałszywym prorokom, którzy propo-nują łatwe i szybkie rozwiązanie tego nabrzmiałego pro-blemu, co w konsekwencji nasz problem pogłębia i pro-wadzi do jeszcze większej frustracji bądź życiaw zakłamaniu (inaczej wspólnota czy parafia wyglądaw sprawozdaniach, opiniach, inaczej w rzeczywistości).

Page 198: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

198

2. Jakie zadanie wyznacza Sługa Boży wspól-nocie dzisiejszego Kościoła?

We wspomnianym Liście, który wyznacza drogę dlaKościoła początku trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa,Ojciec Święty Jan Paweł II ubolewa, że w krajach od wie-ków chrześcijańskich przestało istnieć „społeczeństwochrześcijańskie”, czyli środowisko rozwoju wiary każdegoczłowieka. Stało się to przyczyną negatywnych skutkóww życiu ludzi wierzących i niewierzących również. Jesto nich mowa w Liście, ale szczegółowo są omawianew oficjalnych dokumentach papieskich całego pontyfikatu.Z dokumentów tych jasno wynika, że brak społeczeństwachrześcijańskiego, środowiska rozwoju wiary jest mocnozwiązany z zanikiem tożsamości chrześcijańskiej człowie-ka wierzącego, powstawaniem tzw. nominalnych chrześci-jan, charakteryzujących się płycizną wiary.

Ojciec Święty jako Pasterz Kościoła wyraża się jasnoi zdecydowanie w tej sprawie: Dzisiaj trzeba odważniestawić czoło sytuacji, która staje się coraz trudniejszai bardziej zróżnicowana w związku z globalizacją oraz po-wstawaniem nowych i zmiennych współzależności międzynarodami i kulturami (nr 40).

Co ma na myśli Ojciec Święty, mówiąc o odważnymstawieniu czoła trudnej sytuacji współczesnego człowiekawiary?

Czytając uważnie List (szczególnie nr 40), możnaodnaleźć odpowiedź na powyższe pytanie. To odważnestawienie czoła to dzieło ewangelizacji: Wielokrotniew minionych latach przypominałem wezwanie do nowejewangelizacji. Ponawiam je i teraz, pragnąc przede wszyst-kim wskazać, że musimy na nowo rozniecić w sobie pier-wotną gorliwość i pozwolić, aby udzielił się nam zapał

Page 199: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

199

apostolskiego przepowiadania, jakie wzięło początekz Pięćdziesiątnicy. Powinniśmy wzbudzić w sobie płomien-nego ducha św. Pawła, który wołał: «Biada mi, gdybym niegłosił Ewangelii» (1Kor 9, 16). Ten zapał z pewnościąpobudzi Kościół do nowej aktywności misyjnej, której niebędzie można powierzyć jedynie wąskiej grupie „specjali-stów”, ale będzie ona wymagać odpowiedzialnego udziałuwszystkich członków Ludu Bożego. Kto prawdziwie spotkałChrystusa, nie może zatrzymywać Go dla siebie, ale winienGo głosić (nr 40).

Ewangelizacja to zdaniem Ojca Świętego jednoz najważniejszych zadań stojących przed Kościołem naprogu nowego tysiąclecia. Papież stwierdza, że zadanie towymagać będzie odpowiedzialnego udziału wszystkichczłonków Ludu Bożego. Widzi jednak szczególną rolę dlagrup chrześcijańskich: Potrzeba nowego rozmachu w apo-stolstwie, które byłoby przeżywane jako codzienne zadaniewspólnot i grup chrześcijańskich.

W podobnym duchu przebiegały obrady Synodu Bi-skupów w Rzymie. Jeden z Ojców tegoż Synodu mówił:Następny bardzo ciekawy temat nasunęło oświadczeniejednego z Ojców, że skończył się Kościół mas. Dzisiaj liczysię Kościół świadków. I właściwie Kościół zawsze był taki,zawsze liczyło się osobiste świadectwo wiary, które tworzywyraz wspólnotowy. Bardzo ważny jest profetyzm, odwagaKościoła i biskupa w przepowiadaniu i obronie Ewangelii,ale i zachowaniu jedności, w trosce o tę jedność (abp JózefMichalik, Niedziela 42/2001, z dn. 21. 10. 2001 r.).

Ojciec Święty stawia bardzo istotny warunek dlatych, którzy postanowią podjąć się tego zadania: Ważnejest jednak, aby wszystko, co z Bożą pomocą postanowimy,było głęboko zakorzenione w kontemplacji i w modlitwie.

Page 200: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

200

Żyjemy w epoce nieustannej aktywności, która często stajesię gorączkowa i łatwo może się przerodzić w «działaniedla działania». Musimy opierać się tej pokusie i starać sięnajpierw «być», zanim zaczniemy «działać». Przypomnijmytu słowa, jakimi Jezus napomniał Martę: «Marto, Marto,troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albotylko jednego» (Łk 10, 41-42). W tym duchu, zanim pod-dam wam pod rozwagę pewne propozycje działania, pragnępodzielić się z wami kilkoma refleksjami nad tajemnicąChrystusa, który jest jedynym fundamentem całej naszejdziałalności duszpasterskiej (nr 15).

Dzieło ewangelizacjiW najprostszych słowach dzieło ewangelizacji zmie-

rza do wzbudzenia wewnętrznego przekonania u osobyewangelizowanej do kogoś bądź czegoś. Ewangelizacjachrześcijańska przekonuje człowieka do Osoby JezusaChrystusa jako Pana i Zbawiciela. Przekonanie takie sta-nowi o czymś nowym, dlatego Słowo Boże określa je zapomocą terminów: nowe życie, fundament, zasiew,zrodzenie, ojcostwo (por. 1Kor 3, 4-17; 1Kor 4, 15). Jestto fundament wszelkiej ewangelizacji. Św. Paweł potwier-dza to w słowach: Fundamentu bowiem nikt nie może po-łożyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jestJezus Chrystus (1Kor 3, 11).

Page 201: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

201

Człowiek przekonany do Osoby Jezusa Chrystusajako Pana i Zbawiciela w ciągu swojego życia na drodzewiary powinien ciągle na nowo przekonywać się do zasadżycia chrześcijańskiego (np. modlitwa, wyrzeczenie,rozwój duchowy, życie we wspólnocie itp.). Są to kolejneewangelizacje, które dokonują się na poszczególnychetapach naszego życia. Widzimy tutaj niezwykłą mądrośćTradycji naszego Kościoła mającej swoje odbicie chociaż-by w parafialnych rekolekcjach wielkopostnych, które sąw ścisłym znaczeniu rekolekcjami ewangelizacyjnymi,gdyż ich celem jest przekonanie parafii do jakiejś zasadyżycia chrześcijańskiego.

Ewangelizacja zatem dotyczy wszystkich członkówKościoła, ale musimy pamiętać o tych siostrach i bra-ciach, którzy utracili swą tożsamość chrześcijańską.

Jak w praktyce realizowane jest dzieło ewange-lizacji przez środowisko „Ludzi Zboisk”?

We wstępie należy wspomnieć, że Tradycja Kościołaod swoich początków rozróżnia dwa etapy dzieła ewange-lizacji:

1) Ewangelizacja indywidualna,2) Ewangelizacja jako dzieło wspólnoty Kościoła

w ramach jego Misji.

Ewangelizacja indywidualnaMożna stwierdzić, że dzieło tzw. ewangelizacji indy-

widualnej było podstawą rozwoju duchowego, a w konse-kwencji również liczebnego wspólnot Kościoła. Napotwierdzenie warto przytoczyć pewne świadectwa z życiapierwotnych wspólnot Kościoła, które można znaleźćw dziele Orygenesa Przeciw Celsusowi. Widzimy tam,że pierwszego zwiastowania Ewangelii Jezusa Chrystusa

Page 202: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

202

dokonują chrześcijanie żyjący w środowisku pogańskim:...chrześcijanie usilnie się starają, żeby ich nauka rozprze-strzeniła się po całej ziemi. Niektórzy podejmują wędrówkępo miastach, siołach i wioskach, aby doprowadzić innychludzi do świętej czci Boga (Orygenes, Przeciw Celsusowi,3, 9, ATK, Warszawa 1986, s.145).

Z powyższego tekstu wynika, że ok. 180 roku po nar.Chrystusa Kościół ogarnęła ogromna troska misyjna. Za-chował się również opis takiej ewangelizacji dokonanyprzez ośmieszającego chrześcijan Celsusa: Widzimy,że w poszczególnych domach prywatnych gręplarze, szewcy,folusznicy, ludzie nieokrzesani i prości nie ośmielają sięwyszeptać słowa w obecności starszych i poważniejszychpanów; kiedy jednak spotkają się na osobności z dziećmii kobietami równie prostymi jak oni, opowiadają im prze-dziwne historie... I rzeczywiście wielu w ten sposób przeko-nują (Orygenes, Przeciw Celsusowi 3, 55, ATK, Warszawa1986, s. 170).

Świadectwo to ukazuje nam, że ewangelizacja doty-czyła pierwszego obudzenia wiary. Prowadzili ją chrześci-janie świeccy, posługując się przekonującymi słowamibądź świadcząc przykładem własnego życia. Dokonywałasię ona w domach, miejscach pracy, wszędzie, gdzie znaj-dowali się ludzie. Ewangelizacja taka jest raczej promie-niowaniem wspólnoty wierzących na pogańskie otoczenie,świadectwem ewangelicznym niż nauczaniem typu inte-lektualnego dokonywanym w ramach jakiejś instytucji.

Ewangelizacja jako dzieło Kościoła w ramachjego misji

Ważne jest tutaj, aby osoby, które doświadczyłyewangelizacji indywidualnej, zanurzyć w ewangelizacyjnądziałalność wspólnoty Kościoła.

Page 203: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

203

Czytając Dzieje Apostolskie, zobaczymy ludzi odpo-wiedzialnych za Kościół, którzy wysyłają uczniów Jezusa,zlecając im misję gromadzenia ludzi (por. Dz 11, 22-26;Dz 13, 2-3). W bogatej tradycji Kościoła znamy wieleform różnego rodzaju rekolekcji. Rekolekcje, które stawia-ją sobie za cel przekonanie człowieka do życia z Bogiemoraz przyjęcie Bożych zasad życia, nazywamy rekolekcja-mi ewangelizacyjnymi. W zasadzie każde wielkopostnerekolekcje parafialne powinny mieć wydźwięk ewangeliza-cyjny. Celem ich powinno być przekonanie wspólnotyparafialnej do jakiejś prawdy życia duchowego. Cały rokpo rekolekcjach powinien być naznaczony czynnościamiformacyjnymi, które zmierzają do wprowadzenia tejprawdy w życie wspólnoty parafialnej, np. w jakiejś para-fii przeprowadzono ewangelizacyjne rekolekcje wielko-postne, które miały za cel przekonanie parafian do po-wstawania małych grup w parafii. Po rekolekcjach pro-boszcz razem ze swoimi współpracownikami oraz osoba-mi świeckimi zaangażowanymi w życie tej parafii powinnipodjąć działania formacyjne, których celem byłobypowstanie takich grup w życiu tej wspólnoty parafialnej.

Jedną z form rekolekcji ewangelizacyjnych są reko-lekcje zamknięte w ośrodku rekolekcyjnym prowadzoneprzez zespół ewangelizacyjny specjalnie do prowadzeniatakich rekolekcji przygotowany. Rekolekcje takie niepowinny być organizowane dla osób przypadkowych, leczpowinni znaleźć się na nich ludzie, którzy mają doświad-czenie ewangelizacji indywidualnej. Zasadniczo rekolekcjeewangelizacyjne w ramach misji wspólnoty Kościołapowinny dawać początek pracy formacyjnej dla ichuczestników. Najbardziej popularne, można powiedzieć,fundamentalne rekolekcje ewangelizacyjne to te, które

Page 204: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

204

wprowadzają nas w doświadczenie przeżycia prawdy bi-blijnej o Miłości Boga, grzechu, Jezusie jako Panui Zbawicielu naszego życia. Prawdy te powinny wynikaćz Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu.

W środowisku „Ludzi Zboisk” dzieło ewangelizacjipodejmowane jest na różnych płaszczyznach:

a) rekolekcje wakacyjne – środowisko formacyjne,b) rekolekcje ewangelizacyjne w Ośrodku Rekolekcyj-

nym,c) rekolekcje ewangelizacyjno – pogłębiające.

Rekolekcje wakacyjne – środowisko formacyjneCelem rekolekcji wakacyjnych jest wewnętrzne prze-

konanie ich uczestników do włączenia się w dzieło ewan-gelizacji środowisk, w których żyjemy. Przyglądając siębliżej Prawom Nowego Życia pragniemy poznać pewneumiejętności, które mogą okazać się pomocne przy prze-prowadzeniu takiego dzieła w swoim środowisku.W Uroczystość Zesłania Ducha Świętego rozpoczęliśmybezpośrednie przygotowanie do rekolekcji wakacyjnych.Wówczas każdy animator zostanie wprowadzony w wizjęrekolekcji, którą powinien zgłębiać i przekonywać się doniej w czasie dzielącym od wakacyjnych rekolekcji, abyjako przekonany podjął się zadania przekonywaniainnych. Warto w tym miejscu wspomnieć o strukturzerekolekcji wakacyjnych.

Struktura rekolekcjia) program całościowy rekolekcjiRekolekcje mają wcześniej ustalony i opracowany

przez kapłanów i świeckich program, który tworzyw miarę możliwości jakąś całość (np. w obecnym rokuprzyglądamy się umiejętnościom niezbędnym w dziele

Page 205: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

205

ewangelizacji i formacji na podstawie Praw NowegoŻycia).

b) katechezyPoszczególne elementy programu całościowego

zawarte są w treści kolejnych katechez. Przyjmujemyzasadę jednej katechezy w ciągu dnia, którą każdyuczestnik powinien wysłuchać i zanotować w swoimosobistym notatniku rekolekcyjnym. Niezwykle ważna jestw tym przypadku metoda pracy z katechezą. Każdametoda, która jest skuteczna, jest dobra. W naszym śro-dowisku wypracowano metodę tzw. Pięciu punktów pracyz katechezą. W oparciu o tę metodę pracuje większośćuczestników tego środowiska.

c) części stałe planu dniaTemat poszczególnych dni wyznacza katecheza.

Wszystkie części stałe rekolekcji (jutrznia, śpiew, NamiotSpotkania, Eucharystia, dzielenie w małej grupie, nabo-żeństwo wieczorne) powinny być związane w jakiś sposóbz wiodącym tematem dnia.

– jutrznia: Stawiamy sobie cel, aby jutrznia byłaświadomie przeżytą w praktyce modlitwą (po wcześniej-szym wyjaśnieniu), która ma swoje miejsce w TradycjiKościoła Katolickiego.

– śpiew: Celem śpiewu jest nauczenie jednej pieśniw ciągu dnia, której treści pokrywałyby się z tematemdnia.

– Namiot Spotkania: Zakładamy około godzinnetrwanie przed Najświętszym Sakramentem, aby w obec-ności Pana Jezusa stanąć oko w oko z wyzwaniami prze-kazanymi nam za pomocą katechezy.

– Eucharystia: odbywa się zazwyczaj w połowie dnia.W czasie Eucharystii każdy uczestnik powinien nabrać sił

Page 206: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

206

duchowych, które są niezbędne do walki duchowej, toczą-cej się w jego wnętrzu (jeżeli takiej walki nie ma, należypostawić znak zapytania odnośnie przeżywania rekolek-cji). W czasie Eucharystii jest stworzona możliwość, abyprzytulić się do Jezusa ze swoimi problemami, niedocią-gnięciami, zranieniami, kompleksami, obawami itp.

– czas wolny: W czasie rekolekcji powinno być mini-mum 3 godz. czasu wolnego (każdy uczestnik zagospoda-rowuje go sobie sam). Jest to czas rekreacji i odpoczynkupsychicznego.

– grupa dzielenia: Czas przeznaczony na spotkaniew małej grupie, którego celem jest podzielenie sięz innymi swoim odbieraniem rzeczywistości duchowejwyznaczonej w danym dniu.

– nabożeństwo wieczorne: Jest ono niejako klamrąspinającą przeżycia całego dnia. Za pomocą znaków, świa-dectw bądź innych czynności liturgicznych czy paralitur-gicznych uczestnicy nabożeństwa starają się wciągnąćwszystkich obecnych (sceptycznie nastawionych, przeży-wających trudności duchowe, zbyt emocjonalnie przeżywa-jących itp.) w doświadczenie obecności Bogaw rzeczywistości duchowej, którą w danym dniu przeży-wamy.

Rekolekcje ewangelizacyjne w Ośrodku Reko-lekcyjnym

W związku z problemami, jakie związane sąz uczestnictwem w 10-dniowych rekolekcjach wakacyj-nych, jako ludzie odpowiedzialni za Kościół winniśmyszukać alternatywnych rozwiązań. Środowisko naszestwarza możliwość przeżycia weekendowych rekolekcjiewangelizacyjnych, które organizujemy w ciągu roku.

Page 207: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

207

Rekolekcje ewangelizacyjno – pogłębiająceW ostatnim tygodniu miesiąca w Ośrodku Rekolek-

cyjnym organizowane będą trzydniowe rekolekcje pogłę-biające (piątek, sobota, niedziela). Rekolekcje te będąmiały na celu bliższe przyglądnięcie się umiejętnościomniezbędnym w dziele ewangelizacji. Jest to równocześniestworzenie dodatkowej możliwości przeżycia rekolekcji dlatych, którzy z różnych, niezależnych od nich samychprzyczyn, nie mogą uczestniczyć w rekolekcjach wakacyj-nych oraz dla tych, którzy niewłaściwie przeżyli rekolek-cje wakacyjne i pragnęliby je pogłębić. Rekolekcje te od-bywają się w ostatnim tygodniu miesiąca, aby przekonaćsię do rzeczywistości duchowej, która jest przedmiotemformacji w następnym miesiącu (np. jeżeli przedmiotemformacji w listopadzie będzie katecheza dotycząca V Pra-wa Nowego Życia, to rekolekcje ewangelizacyjno–pogłębiające dotyczące tego zagadnienia powinny odbyćsię w ostatnich dniach października). W rekolekcjachprowadzonych przez nasze środowisko wszyscy są uczest-nikami (nie ma podziału na prowadzących i uczestników).Każda osoba uczestnicząca w rekolekcjach podejmujejakąś posługę wobec pozostałych uczestników (głoszącySłowo Boże, animator grupy, posługi organizacyjne, go-spodarcze itp.).

Ewangelizacja i co dalej?Pierwszy egzamin osoby ewangelizowanej

pomostem łączącym dzieło ewangelizacji z dziełemformacji we wspólnocie Kościoła

Dzieło Ewangelizacji, jak zostało powyżej powiedzia-ne, powinno przekonać człowieka do Osoby Jezusa Chry-stusa. Mamy zatem do czynienia z narodzeniem się nowejrzeczywistości duchowej, nowego życia. Wszystko, co

Page 208: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

208

wydarzyło się w czasie ewangelizacji w życiu jakiegośczłowieka, nie może być pozostawione samo sobie, naprzysłowiową „pastwę losu”. Dobrze pojęta Tradycja Ko-ścioła podpowiada nam, jak podejść do człowieka, któryprzeżył doświadczenie ewangelizacji i pragnie być formo-wany we wspólnocie Kościoła. W starożytnym Kościeleokres ewangelizacji wieńczy spotkanie kandydata z odpo-wiedzialnymi za wspólnotę Kościoła. Spotkanie to macharakter badania, egzaminu, sprawdzania szczerościintencji kandydata. Decyzja kandydata jest poddawanaweryfikacji we wspólnocie Kościoła. Weryfikacja taka maswoje źródło w pierwszym egzaminie, badaniu kandydata,który ma na celu sprawdzenie jego intencji. Polegał on nawypytywaniu samego kandydata o jego konkretną sytu-ację życiową, życie zawodowe, powiązania. W przekładziedzieła św. Hipolita Tradycja Apostolska oddany jest tenegzamin za pomocą słowa „poszukiwanie czegoś”.

W egzaminie tym uczestniczą trzy kategorie osób:kandydaci do formacji, poręczyciele (dzisiejsi animatorzy)i odpowiedzialni za wspólnotę Kościoła (ludzie, którzyz ramienia biskupa diecezjalnego sprawują nadzór nadkonkretną wspólnotą).

Nie polega on na samym zgłoszeniu się kandydata,lecz rozmawia się z poręczycielem, który powinienzaświadczyć, że zainteresowany autentycznie szuka wiaryi posiadł zdolność słuchania Słowa Bożego, jak równieżprzedstawia warunki, w jakich żyje kandydat. Zapewnie-nie ze strony poręczyciela (obok którego stał zaintereso-wany) było dla odpowiedzialnych za wspólnotę wystarcza-jące, aby kandydata wprowadzić na drogę formacji.

Page 209: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

209

Przykładając ten wzór do dzisiejszych warunków,należy powiedzieć, że obowiązek sprawdzenia, na ileuczestnik przekonał się do proponowanych w rekolek-cjach zasad życia duchowego, spoczywa na animatorachgrup i odpowiedzialnych za daną wspólnotę.

Dzieło formacjiProponując wejście na konkretną drogę formowania

swego serca, chcemy najpierw jasno zaznaczyć, że znale-zienie się na tej drodze i kroczenie nią domaga się speł-nienia pewnych warunków:

1. Konieczność wzrastania w małej grupie podokiem animatora

Podstawową komórką naszego środowiska jest małagrupa. Składa się ona od kilku do kilkunastu osób(maksymalnie 12), które do niej należą, znajdując się podduchową opieką animatora. Rola animatora polega natowarzyszeniu osobom swojej grupy na drodze formacji,podjęciu trudu pielęgnowania i przyglądania się rozwojo-wi tychże osób, kształtowaniu, uczeniu praktycznychumiejętności, budowaniu. Każdy animator z kolei podlegaopiece duchowej któregoś z kapłanów należących do śro-dowiska „Ludzi Zboisk”. W ten sposób nikt nie czuje sięizolowany i samotny. Taki sposób troski duszpasterskiejnie jest rzeczą łatwą, zakłada bowiem pokorę i gotowośćofiarnego poświęcenia się dla dobra wspólnego, jakim jestwspólnota chrześcijańska (konkretne środowisko wiary).Należy tutaj dopowiedzieć, że tego rodzaju struktura niejest sprawą jakiejkolwiek socjologicznej czy psychologicz-nej techniki. Jest raczej sprawą formacji prowadzonej podkierunkiem duchowych przewodników, którzy wiedzą, jakuprawiać ziemię i zapewnić wzrost rośliny, by otrzymać

Page 210: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

210

owoc. Ten typ formacji wymaga nauki, której kosztemjest zaangażowanie się całej osoby; sama informacja czyinspiracja nie wystarczą. Chodzi tutaj o niezwykłą umie-jętność praktycznego wprowadzania w codzienność życiaosobistego, rodzinnego, zawodowego i społecznego zasadChrystusowej Ewangelii. Umiejętność ta wydaje się byćobcą dla wielu współczesnych grup chrześcijańskich, na-stawionych na tani sukces i wyrażaną w liczbach orazcudownych wizjach papierową potęgę.

2. Całoroczny program formacyjnyPodjęcie formacji musi być poprzedzone zewangeli-

zowaniem, czyli przekonaniem do podjęcia drogi pójściaza Jezusem. Oba te działania Kościoła są tak nieroze-rwalne, że ewangelizowanie bez założenia dalszej formacjitraci sens, a formowanie ludzi niezewangelizowanych jestw praktyce niemożliwe i nie daje efektów.

Dzięki ewangelizacji możliwe jest budowanie i kształ-towanie Kościoła jako wspólnoty wiary, a ściślej – jakowspólnoty wiary wyznawanej przez przyjęcie Słowa Bożego,sprawowanej w sakramentach i przeżywanej w miłości,będącej duszą chrześcijańskiego życia (ChL 33).

Dzieło formacji (łac. formatio – ukształtowanie,utworzenie) polega na wywieraniu trwałych wpływówprzez jedną osobę, grupę, instytucję na osobowość innegoczłowieka w celu ukształtowania w nim przekonańi systemów wartości oraz wytworzenia wypływających znich umiejętności działań w określonym kierunku. Adhor-tacja „Christifideles laici” określa formację chrześcijańskąjako: ...stały proces osobistego dojrzewania i upodabnianiasię do Chrystusa, zgodnie z wolą Ojca, pod kierunkiemDucha Świętego (ChL 57).

Page 211: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

211

Teologiczne spojrzenie na dzieło ewangelizacjii formacji w Kościele Ojciec Święty Jan Paweł II starałsię przybliżyć ludziom wierzącym za pomocą łatwo przy-swajalnych obrazów. Czynił to wielokrotnie w swoichprzemówieniach, jak chociażby to na stadionie Aztekóww Meksyku: Nowa Ewangelizacja stanie się nasieniem dlanowego tysiąclecia, jeżeli katolicy naszych dni, podejmątrud przekazania wspaniałego dziedzictwa naszych najlep-szych wartości ludzkich i chrześcijańskich przyszłym poko-leniom (Przemówienie na stadionie Azteków w Meksyku,25. 01. 1999 r.).

Jakże piękne obrazy: ewangelizacja ukazana jakonasienie nadziei dla nowego tysiąclecia, formacja nato-miast obrazowana trudem przekazania wspaniałego dzie-dzictwa naszego Kościoła przyszłym pokoleniom. Ewange-lizacja (nasienie nadziei) wyda plon, jeżeli podejmiemytrud formacji.

Wobec tego, co zostało powyżej powiedziane, cało-roczny program formacyjny Grup Modlitewnych Archi-diecezji Przemyskiej jest zakorzeniony w programie reko-lekcji wakacyjnych. W praktyce wygląda to następująco:

a) cel pracy formacyjnejCelem pracy formacyjnej jest ukształtowanie naszych

przekonań, utwierdzenie się w nich, wypracowaniew sobie pewnych nawyków życia duchowego oraz prak-tyczne zdobycie, wypracowanie pewnych umiejętnościtegoż życia pod okiem mistrza, jak również wytrwałościna drodze doskonalenia tych umiejętności.

b) przedmiot pracy formacyjnejW każdym miesiącu jako przedmiot pracy formacyj-

nej służy nam jedna z katechez rekolekcji wakacyjnych

Page 212: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

212

(formację rozpoczynamy we wrześniu - wówczas jejprzedmiotem będzie pierwsza katecheza rekolekcji,w październiku druga, itd.).

c) cykl pracy formacyjnejPraca formacyjna wymaga powtarzania pewnych

ćwiczeń zmierzających do kształtowania ludzkiego wnę-trza. Spośród wielkiego bogactwa ćwiczeń, jakie wypra-cowała Tradycja Kościoła, proponujemy pewien zestaw,do którego przekonaliśmy się w czasie pracy formacyjnej.

Jak już zostało wspomniane, przedmiotem działańformacyjnych jest katecheza przypadająca na dany mie-siąc. Przyjmujemy zatem miesięczny cykl pracy formacyj-nej, który realizujemy w dwóch dwutygodniowych okre-sach.

By ta metoda formacyjnej pracy z katechezą byłaskuteczna i owocna, proponujemy pewien bardzo prak-tyczny sposób jej zastosowania:

– prowadzimy duchowy dzienniczek, w którym znaj-dzie odzwierciedlenie każdy punkt osobistej pracy z kate-chezą,

– przyjmując miesięczny cykl pracy formacyjnejz jedną katechezą, pierwsze dwa tygodnie przeznaczamyna realizację wspomnianej wcześniej metody Pięciu punk-tów pracy z katechezą według następującego porządku:

Poniedziałek–Środa (pracę formacyjną rozpoczynamyw pierwszy poniedziałek nowego miesiąca): Obraz kate-chezy. Celem osoby formującej się jest wytworzenie ja-snego obrazu katechezy w swoim sercu i przekonanie siędo jej treści. Należy zatem na nowo zapoznać się z treściąkatechezy poprzez wysłuchanie jej bądź zagłębienie sięw jej treść dostępną w materiałach formacyjnych lubosobistych notatkach. To ma być mój osobisty obraz

Page 213: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

213

katechezy, taki, jaki w danym czasie ja go widzę. Zapiskiw osobistym notatniku duchowym są tutaj ważnei konieczne. Najważniejszy jest jednak zapis, obraz w mo-im wnętrzu, obraz w rzeczywistości duchowej.

Czwartek – Piątek: Przełożenie treści katechezy najęzyk konkretów naszego życia. Ważne są tutaj konkretymojego życia, którym przyglądamy się w świetle SłowaBożego. W różnych przejawach naszego życia duchowegopowinniśmy odnaleźć treść, którą niesie nam katecheza.Ważna jest modlitwa do Ducha Świętego, aby nam poka-zał te konkrety. Cała praca nad sobą koncentruje sięw tej refleksji nad konkretami naszego życia. Nie oznaczaona konieczności wyłączenia się z życia czy też zaniedby-wania swoich obowiązków w imię wielogodzinnych pu-stych refleksji. Dokonuje się ona właśnie pośród konkre-tów codziennego życia i do nich prowadzi. Nie możnawięc powiedzieć: «w tym miesiącu nie pracowałem nadsobą, bo nie miałem czasu». Taki ktoś nie ma pojęcia,czym w istocie jest praca nad sobą.

Sobota – Niedziela: Czas oddechu duchowego,omadlania spraw formacji, świętowania, spotkań w gronieuczestników formacji, umacniania relacji.

Poniedziałek – Wtorek: Konfrontacja światłaz życiem. Ważne w tym miejscu jest dostrzeżenie odległo-ści między ideałem a rzeczywistością naszego życia.Warto też tutaj wychwycić te wszystkie sytuacje (możejuż nawet schematy), kiedy obniżaliśmy ideał, stawiającsobie zbyt małe wymagania w danej dziedzinie (należydojść do przyczyny takiej postawy) bądź obłudniei niezgodnie z prawdą podciągaliśmy do ideału rzeczywi-stość swojego życia, przedstawialiśmy siebie na różnesposoby jako wyżej duchowo stojących.

Page 214: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

214

Środa – Czwartek: Umiejętność znalezienia tego,co najbardziej ściąga nasze życie duchowe w dół,co dezorganizuje nasze życie i nazwanie tego po imieniu.

Piątek – Sobota: Obraz mojego wnętrza w danejdziedzinie jako owoc mojej pracy wewnętrznej, którympragnę podzielić się w mojej grupie. Dzielenie w grupieopieramy na zapiskach naszej pracy zawartych w notat-niku. Grupa dzielenia to nie gadanie o wszystkimi o niczym, tylko spotykamy się w konkretnym celuzwiązanym z tym Słowem, z tą katechezą. Wszystkie innesprawy zostawiamy. Trzymamy się Słowa.

Grupa dzielenia jest weryfikacją mojej pracy,jest miejscem, gdzie mogę podzielić się owocem mojegotrudu, moich duchowych odkryć. Jest to również sposob-ność do wspólnej modlitwy, poproszenia innych uczestni-ków mojej grupy o modlitwę w intencji mojej pracy nadsobą. Grupa dzielenia jest ostatnim ogniwem w tej pracy,kiedy mogę dopisać w swoim notatniku to, co ktoś innyzauważył, a mnie dopiero teraz to uderzyło, wskazałonowy trop do pracy nad sobą. Animatorzy powinni jakopierwsi podzielić się swoimi odkryciami.

W drugim etapie miesięcznego cyklu formacyjnego,czyli pozostałych dwóch tygodniach, staramy się pogłębićnasze działania formacyjne, wprowadzać w życie to,co zobaczyliśmy w świetle słowa katechezy, przy pomocyodpowiednio dobranych ćwiczeń (pustynia, mała grupa,asceza, kierownictwo duchowe, spowiedź, praktyczna na-uka umiejętności pod okiem wybranego mistrza).

3. Zaplecze formacjiJeżeli wytycza się nowy szlak komunikacyjny, ko-

nieczne jest zbudowanie zaplecza (parkingi, hotele, baryszybkiej obsługi, stacje benzynowe, itp.). Jeżeli buduje się

Page 215: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

215

miasto, planuje się równocześnie zaplecze (kościoły,szkoły, szpitale, zakłady pracy, sklepy, place zabaw,restauracje). W życiu duchowym jest podobnie. Jeżeliwybieramy się na drogę formacji, musimy pomyślećo zapleczu, gdyż inaczej daleko tą drogą nie ujdziemy.Obserwując rzeczywistość, można stwierdzić przykry fakt,że wielu współczesnych konstruktorów i uczestników ży-cia duchowego jakby o tym zapomniało. Na podstawiebogatej w tym względzie Tradycji Kościoła postaramy siępokazać zaplecze drogi formacyjnej.

3.1 Pustynia jako rzeczywistość życia ducho-wego

Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynnei odpocznijcie nieco (Mk 6, 31).

Przyglądając się życiu Jezusa, widzimy Pana, jak odczasu do czasu wyłącza się z normalnego biegu codzien-nych spraw, oddala się i w samotności spędza czas przedOjcem (Łk 4, 1-13; Mt 26, 36-46; Łk 6, 12). Umiejętnościtej uczy Jezus swoich uczniów (Mk 6, 31; Mt 17, 1),a z biegiem czasu znajduje ona trwałe miejsce w życiuKościoła. Na przełomie III i IV w. pojawia się w Egipciepotężny ruch anachoretów (gr. anachoreo – oddalam się)obejmujący dziesiątki tysięcy ludzi, którzy wychodzili napustynię, aby nauczyć się wewnętrznej harmonii ze sobą,z Bogiem i ludźmi. Odejście to musiało być absolutnei bezwzględne, należało porzucić wszystko to, co się po-siadało, nawet bliskich, krewnych oraz wszystkie sprawyswojego życia. Wyjście na pustynię nie stanowi dezercji,lecz przejście na pole walki, do której należy się przygo-tować. Słowo „pustynia” oznacza tutaj coś więcej niżtylko samo pojęcie geograficzne, które zawsze kojarzy sięnam z obszarem bezludnym, pozbawionym wody,

Page 216: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

216

jałowym, bez oznak życia. Pustynia w duchowym znacze-niu jest miejscem, dokąd człowiek się udaje, by odnaleźćBoga w milczeniu i modlitwie, gdzie można wznosić kuBogu ręce modlitwy i pokuty na znak ekspiacji, wsta-wiennictwa za innych, zadośćuczynienia za grzechywłasne i braci. Pustynia jest tym miejscem, gdzie może-my ponownie nabrać odwagi do życia, nauczyć się wypo-wiadać słowa prawdy wbrew kłamstwu lansowanemuprzez ludzi świata, pamiętając zawsze o tym, że to Bógjest Prawdą. Pustynia jest miejscem, gdzie się oczyszcza-my i przygotowujemy do dalszego działania jakbydotknięci rozżarzonym węglem, który anioł położył nausta Proroka Izajasza (Iz 6, 5-13). Pustynia to odejście odświata w znaczeniu Ewangelii według św. Jana, czyliodejście od zła, egoizmu, wszystkiego, co złe i prowadzido zła.

Jeżeli chcesz postępować drogą formacji Kościoła,musisz stworzyć sobie pustynię we własnym życiu.

Wskazówki praktyczne:a) podjęcie trudu codziennego rachunku sumienia

w znaczeniu „pustyni”;b) znalezienie czasu przynajmniej raz w miesiącu na

przeżycie swojej duchowej pustyni przeżywanej w różnejformie (udział w rekolekcjach, rodzinne spędzenie dniapod tym kątem, przebywanie w samotności, trwanieprzed Najświętszym Sakramentem itp.). Należy dopowie-dzieć, że chodzi tutaj o czas minimum kilkugodzinny(dla ludzi bardzo zapracowanych może być to Dzień Pań-ski – niedziela).

Page 217: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

217

3.2 Asceza (gr. askesis – ćwiczenie)W Biblii często spotykamy się z ofiarowaniem, ina-

czej mówiąc oddaniem, poświęceniem czegoś bądź kogośBogu. Takiego oddania nie można nauczyć się z książek,katechez, wykładów. Ducha ofiary, rezygnacji z siebie,czyli swoich pragnień, myśli, przyzwyczajeń, upodobań,oddawania swoich spraw Bogu uczymy się w konkretachnaszego codziennego życia poprzez konkretne ćwiczeniaduchowe.

Wśród dzisiejszych chrześcijan zauważa się brakświadomości postu, ofiary, wyrzeczenia, oddania orazniechęć do zdobywania cnót związanych z duchem ofiaryi wyrzeczenia. W Tradycji Kościoła widzimy różne nurtyduchowości podejmujące ćwiczenia ascetyczne zarównodla poskromienia ciała, jak i pragnienia naśladowaniacierpień Jezusa i męczenników.

Wskazówki praktyczne: wobec Jezusa cierpiącego nakrzyżu podejmę w czasie trwania formacji jakąś formęascezy.

3.3 Rola mistrza w życiu duchowym osobyformowanej

Ważne jest, aby w czasie drogi formacji przypomniećsobie mistrzów, którzy pojawili się w naszym życiu(rodzice, bliscy nam ludzie, nauczyciele, katecheci, kapła-ni, ci, którzy doprowadzili nas do spotkania z żywąOsobą Jezusa).

Na temat relacji mistrz – uczeń mówi się w ostatnimczasie bardzo wiele, niech streszczeniem tego wszystkiegobędą te biblijne słowa, które ogromną wagę przywiązujądo tego, abyśmy wzrastali, idąc drogą formacji pod okiemmistrza.

Page 218: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

218

Pierwszą sprawą, jaką uczestnik formacji powiniensobie uświadomić, jest obecność Boga w jego życiu. Bezpogłębienia relacji z Jezusem jako Mistrzem nie możnamówić o formacji chrześcijańskiej. Każdy powinien tutajsiebie zapytać o korzystanie z możliwości rozwijania tejrelacji, jakie daje dzisiejszy Kościół (osobista i wspólno-towa modlitwa przed Najświętszym Sakramentem, korzy-stanie z innych Sakramentów Kościoła ze szczególnymuwzględnieniem Eucharystii, której poświęcone były jednez wakacyjnych rekolekcji, udział w nabożeństwach para-fialnych, modlitwa osobista i wspólnotowa, rodzinna,parafialna, itp.).

Jezus działający dzisiaj w Kościele posługuje sięludźmi, którym zleca zadania, udzielając przy tym swoichłask. Czy ty masz już takiego człowieka?

Trwając przed Najświętszym Sakramentem, rozpocz-nijmy modlitwę dziękczynną za wszystkich mistrzów,jakich Bóg postawił na naszej drodze życia. Modlitwa tapowinna być bardzo konkretnym dziękowaniem Bogu zate osoby i powinna przenieść się na dalsze dni naszegożycia.

Należy tutaj konkretnie wpisać animatora grupy,do której należę, kierownika duchowego, stałegospowiednika. Jeżeli jakaś osoba pragnąca wejść na drogęformacji nie posiada takowych, należy wobec Jezusazobowiązać się do podjęcia wszelkich działań zmierzają-cych do uzupełnienia zaniedbań w tej dziedzinie, pamięta-jąc o bardzo ważnej zasadzie: „kiedy uczeń jest gotowy,zjawia się mistrz”.

Page 219: Zeszyt formacyjny nr 10

ZASADY KORZYSTANIA Z MATERIAŁÓW FORMACYJNYCH

219

Dlatego należy ufać, że Bóg widzi naszą gotowość dozdobycia jakiejś umiejętności życia duchowego i wówczasstawia na naszej drodze mistrza, u boku którego możemysię tej umiejętności nauczyć.

3.4 Wspólnota parafialnaParafia jest jednym ze środowisk pracy formacyjnej,

ale jest to równocześnie żywy organizm, Ciało Chrystusa,w którym każdy z członków na swoją funkcję do spełnie-nia. Ponieważ Chrystus jest Głową Kościoła, dlatego od-krycie swojego miejsca w Kościele może się dokonać je-dynie w oparciu o głęboką relację z Nim. Jeżeli odkryje-my swoje miejsce we wspólnocie parafialnej, należyporozmawiać z odpowiedzialnym za wspólnotę (probosz-czem), gdyż do niego należy decyzja odnośnie twojegozaangażowania. W myśl Nauki Soboru Watykańskiego IIodzwierciedleniem życia duchowego parafii jest LiturgiaEucharystyczna. Dlatego powinniśmy uczyć się uczestni-czenia w takiej Liturgii, w której poprzez znaki wyrażamynaszą wiarę. Bardzo łatwo można nauczyć człowieka po-staw i gestów liturgicznych, jednak o głębi liturgii świad-czy jej duch, który wypływa z naszej wiary.

3.5 Środowisko formacjiStruktura formacji zakłada pewną jedność odpowie-

dzialnych, animatorów i uczestników tworzących swoisteśrodowisko wiary, o której to rzeczywistości tak wielemówi Ojciec Święty Jan Paweł II. W praktyce swojąrealizację znajduje ona najwyraźniej we wspólnych spo-tkaniach. Zalicza się do nich: rekolekcje, spotkania odpo-wiedzialnych, skrutinia, wspólnie przeżywane pustynie, czuwania, a także spotkania towarzyskie czy wspólnespędzania wolnego czasu.

Page 220: Zeszyt formacyjny nr 10

KS. JAN SMOŁA

220

4. Skrutinia jako forma badania przebiegui owoców formacji

Idąc drogą formacji, nie wolno nam zapomniećo pewnym doświadczeniu duchowym, które określamy zapomocą słowa skrutinium. Na wstępie należy wyjaśnić,że słowo to dla nas oznaczać będzie kilka praktyk wypra-cowanych przez wspólnoty starożytnego Kościoła, którychcelem była pewna weryfikacja uczestników formacjichrześcijańskiej.

Skrutinia (łac. scrutor – badam, doświadczam,próbuję) były spotkaniami wspólnoty Kościoła z Bogiem,który „przenika” i „bada”, „doświadcza” (scrutatur)człowieka stojącego przed Nim. Stanowiły element pewnejweryfikacji, badania, rozeznawania, sprawdzania czy i naile realizujemy cele i zasady formacji. Tradycja Kościoła,a ściśle tradycja katechumenatu (gdyż tam narodziły sięskrutinia), uczy, że kandydaci poddawani byli zawszepodwójnemu badaniu. Pierwsze skrutinium odbywało sięprzy przedstawieniu kandydata i decydowało o jegodopuszczeniu na drogę formacji (mówiliśmy o nimpowyżej). Drugie badanie odbywało się w czasie trwaniaformacji i dotyczyło stwierdzenia, na ile kandydatwprowadzał w swoje życie zasady formacji i jaki wydałyone owoc. Wskazane jest, aby takie skrutinium przepro-wadzić dwa razy w czasie rocznego cyklu formacyjnego.

Page 221: Zeszyt formacyjny nr 10

221

Page 222: Zeszyt formacyjny nr 10

222

Page 223: Zeszyt formacyjny nr 10

223

Modlitwa Jana Pawła II z Encykliki „Evangelium vitae”

O Maryjo, jutrzenko nowego świata, Matko żyjących,Tobie zawierzamy sprawę życia: spójrz, o Matko, na niezli-czone rzesze dzieci, którym nie pozwala się przyjść naświat, ubogich, którzy zmagają się z trudnościami życia,mężczyzn i kobiet — ofiary nieludzkiej przemocy, starcówi chorych zabitych przez obojętność albo fałszywą litość.

Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna potrafiliotwarcie i z miłością głosić ludziom naszej epoki Ewangeliężycia.

Wyjednaj im łaskę przyjęcia jej jako zawsze nowegodaru, radość wysławiania jej z wdzięcznością w całym życiuoraz odwagę czynnego i wytrwałego świadczenia o niej, abymogli budować, wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli,cywilizację prawdy i miłości na cześć i chwałę Boga Stwór-cy, który miłuje życie.

Page 224: Zeszyt formacyjny nr 10

224