eric-emmanuel schmitt, "ewangelia według piłata"

24

Upload: siw-znak

Post on 13-Mar-2016

290 views

Category:

Documents


20 download

DESCRIPTION

Jeszua, młody Galilejczyk, spędza swoją ostatnią noc w gaju oliwnym. Wie, że sąd imperium rzymskiego wkrótce skaże go na śmierć. Przepełniony lękiem wspomina swoje życie, zastanawiając się, czy naprawdę jest synem Boga, cudotwórcą, którego chcą w nim widzieć jego bliscy. Na pytanie kim jest Jeszua, przyjdzie odpowiedzieć także sędziemu, prefektowi Judei, który następnego dnia będzie musiał wydać na niego wyrok. Przejmująca powieść Schmitta pozwala spojrzeć na dobrze wszystkim znaną biblijną historię z zupełnie nowej perspektywy. W złożonej postaci Piłata autor odnajduje głęboko ludzkie cechy, wątpliwości i obawy, dzięki czemu ta wyjątkowa opowieść pozwala czytelnikowi zajrzeć w głąb siebie. "Ewangelia według Piłata" to jedna z najczęściej dyskutowanych i najpiękniejszych książek Schmitta. We Francji zdobyła Grand Prix czytelniczek magazynu „Elle” przyznawaną najlepszym powieściom.

TRANSCRIPT

Page 1: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

Cena ��,�� zł

P������� ��� � P����� ����� ������� ������ � �������������� ��������

E����-E�������� S�������.

Jeszua, młody Galilejczyk, spędza swoją ostatnią noc w gaju oliwnym. Wie, że sąd imperium rzymskiego wkrótce skaże go na śmierć. Przepełniony lękiem wspomina swoje życie, za-stanawiając się, czy naprawdę jest synem Boga, cudotwórcą, którego chcą w nim widzieć jego bliscy. Na pytanie kim jest Jeszua, przyjdzie odpowiedzieć także sędziemu, prefektowi Ju-dei, który następnego dnia będzie musiał wydać na niego wyrok.

Przejmująca powieść Schmitta opowiada dobrze wszystkim znaną biblijną historię z zupełnie nowej perspektywy. W złożo-nej postaci Piłata autor odnajduje głęboko ludzkie cechy, wąt-pliwości i obawy, dzięki czemu ta wyjątkowa opowieść pozwala czytelnikowi zajrzeć w głąb siebie.

Ewangelia według Piłata to jedna z najczęściej dyskutowa-nych i najpiękniejszych książek Schmitta. We Francji zdobyła Grand Prix czytelniczek magazynu „Elle” przyznawaną naj-lepszym powieściom.

Page 2: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

Eric-Emmanuel Schmitt

Ewangelia według Piłata

tłumaczenie Krystyna Rodowska Magdalena Talar

KraKów 2014

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 2 2014-01-10 14:27:18

Page 3: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

Eric-Emmanuel Schmitt

Ewangelia według Piłata

tłumaczenie Krystyna Rodowska Magdalena Talar

KraKów 2014

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 3 2014-01-10 14:27:18

Page 4: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

Książki z dobrej strony: www.znak.com.plSpołeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected] I: Wydawnictwo Literackie, Kraków 2003

Wydanie II: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2014Druk: Abedik

Tytuł oryginałuL’Évangile selon Pilate

Copyright © Editions Albin Michel – Paris 2000

Copyright © for the translation by Krystyna Rodowska

Copyright © for the translation by Magdalena Tadel

Tłumaczenie Prologu i Ewangelii według PiłataKrystyna Rodowska

Tłumaczenie Dziennika skradzionej powieściMagdalena Talar

Projekt okładkito/studio

Fotografia na pierwszej stronie okładkiCopyright © GAPS Fotografie/E+/Getty Image/Flash Press Media

Opieka redakcyjnaJulita Cisowska

Przemysław Pełka

Przygotowanie do drukuPracownia 12A

ISBN 978-83-240-2514-5

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 4 2014-01-10 14:27:18

Page 5: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

105

PIŁAT DO SWEGO DROGIEGO TyTUSA

Nienawidzę Jerozolimy. Powietrzem tutejszym nie da się oddychać, bo jest jak trucizna, od któ-rej można zwariować. Wszystko jest jakieś prze-sadne w tym labiryncie ulic, w których można tylko zabłądzić, a nie da się nigdzie dojść, wśród tych jezdni, gdzie się wpada na siebie, miast się po-ruszać normalnie, w tym jazgocie języków, które ściągnęły tu z całego Wschodu i trudno się ze sobą porozumieć. Za dużo tu hałasu, ale też za dużo szepce się tutaj po kątach. Respektują porządek rzymski tylko dlatego, że go nie znoszą. Miasto cuchnie hipokryzją i stłumionymi namiętnoś-ciami. Nawet słońce nad tymi murami wygląda jak zdrajca. Nie do wiary, że to samo słońce świeci nad Rzymem i błąka się nad Jerozolimą. To znad Rzymu obdarza światłem, to znad Jerozolimy pod-żega ciemności, tworzy zakamarki, które świetnie nadają się do spiskowania, alejki, którymi ucie-kają złodzieje, świątynie, gdzie nie postanie stopa Rzymianina. Słońce, które oświetla, i słońce, które

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 105 2014-01-10 14:27:21

Page 6: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

106

wszystko zaciemnia, oto jakiej dokonałem zamiany, gdy zgodziłem się zostać zarządcą Judei.

Nienawidzę Jerozolimy. Ale jest jeszcze coś, czego nienawidzę bardziej niż Jerozolimy: to Je-rozolima podczas Pesach.

Nie pisałem do ciebie przez trzy dni, bo ani na chwilę nie mogłem osłabić swojej czujności. Te ich Święta Przaśników doprowadzają moje nerwy do skrajnego napięcia, a moi ludzie muszą być cały czas w pogotowiu: podwoiłem straże, rozstawi-łem wszędzie patrole, nakazałem szpiegom nie-ustannie się wymieniać, wycisnąłem z kapusiów siódme poty, wzmocniłem kontrole. Gdyby Izrael chciał zagrozić Rzymowi, mógłby to zrobić właś-nie w ciągu tych trzech dni święta Pesach. Miasto jest kompletnie zatkane, zatłoczone; liczba obec-nych w nim Żydów, wraz z przybyłymi, aby wiel-bić swego jedynego boga w Świątyni, jest pięcio-krotnie wyższa niż normalnie. Nocą ci, którzy nie pomieścili się w gospodach i domach, biwakują pod murami lub śpią pod gołym niebem na po-bliskich wzgórzach. Za dnia ich religia wymaga ofiar i zamienia Jerozolimę w olbrzymie targowi-sko połączone z rzeźnią: tysiące zwierząt ryczących w oczekiwaniu na ubój lub w agonii, rzeki krwi, najpierw płynącej ulicami, potem zakrzepłej, pełno wszędzie skór, włosia i piór, a wszystko to śmierdzi i wysycha na słońcu, zanim zostanie pozbierane. Słupy dymu wypełniają ulice, lepią się do murów.

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 106 2014-01-10 14:27:21

Page 7: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

107

I ta nieznośna woń palonego tłuszczu, która spra-wia, że całe miasto wydaje się pieczone na węglach i składane w ofierze obojętnemu i żarłocznemu bóstwu. W ciągu tych trzech dni nie opuszczam swojego tarasu, skąd z niesmakiem obserwuję, jak w dole szamocze się Jerozolima; słyszę okrzyki przewodników przedzierających się zatłoczonymi uliczkami, przywołujących do siebie pielgrzymów, aby pokazać im groby proroków; tu i ówdzie roz-lega się piskliwe beczenie owiec, gwizdy prostytu-tek ukrytych w podcieniach i nagle dostrzegam – niczym srebrny przebłysk sworznia wślizgującego się w środek tłumu – jednego z tych nagich zło-dziei o ciele wysmarowanym oliwą, który ucieka przed pościgiem, zostawiając po sobie opróżnione sakiewki i koleinę wyzwisk.

Jak co roku, w ciągu tych trzech dni bałem się wszystkiego. Ale jak co roku, zapanowałem nad sytuacją. Wszystko przebiegło normalnie. Obyło się bez większych incydentów. Dla porządku aresz-towało się piętnastu ludzi, a trzech ukrzyżowało, czyli mniej niż zazwyczaj.

Będę więc mógł w spokoju udać się do Cezarei, gdzie tak dobrze się czuję; miasto jest nowoczesne, rzymskie, zbudowane na planie kwadratu, pach-nie wyprawioną skórą i koszarami. Tam, w mojej cytadeli, zapominam niekiedy o niepokoju, ści-skającym mnie zawsze za gardło od czasu przy-bycia do Jerozolimy. W chwili gdy kończę ten list,

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 107 2014-01-10 14:27:21

Page 8: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

108

drogi bracie, już świta, rozpoczyna się niedziela, idę spakować bagaż, bo, jak zwykle, noc mi zeszła na pisaniu do ciebie.

W Judei nabawiłem się już od dawna bezsenno-ści, ale te białe noce umożliwiły naszą korespon-dencję, drogi bracie.

Podaję ci dłoń z Palestyny aż do Rzymu. Wy-bacz, jak zwykle, nieporadność mojego stylu i miej się dobrze.

PIŁAT DO DROGIEGO TyTUSA

– Ciało zniknęło!Szykowałem się właśnie do zwinięcia w rulon

listu, który napisałem wczoraj do ciebie, gdy cen-turion Burrus przyniósł mi tę niesłychaną wiado-mość:

– Ciało zniknęło!W jednej chwili dotarło do mnie, że mówił

o tym magiku z Nazaretu. I od razu zamajaczyły przede mną wszystkie potworności, z którymi będę musiał się zmierzyć, jeśli zwłoki się natych-miast nie znajdą.

Pozwól, że w kilku słowach wyjaśnię ci całą rzecz.

W Judei od kilku już lat wokół niejakiego Je-szui, kontrowersyjnego rabina, zrobiło się głośno. Początkowo niewiele dałoby się o nim powiedzieć:

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 108 2014-01-10 14:27:21

Page 9: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

109

z wyglądu nic szczególnego, wymowa zdradzająca wieśniaka z Galilei, dość żenująca w kontaktach z innymi, a przede wszystkim – przybywał z Na-zaretu, z wiochy zabitej deskami, co normalnie powinno było stanąć na jego drodze do popular-ności, ale te jego nauki, zawsze trochę tajemnicze i odbiegające od znanych schematów, jego przy-cinki, orientalne baśnie, w których słodycz prze-plata się z gwałtownością, jego pobłażliwość dla kobiet, jednym słowem, jego dziwactwa zjedny-wały mu stopniowo coraz większą liczbę zwolen-ników. Bardzo wcześnie, gdy tylko zaczął przemie-rzać wzdłuż i wszerz Palestynę, posyłałem swoich ludzi na przeszpiegi. Donosili mi, że ten człowiek wydawał im się nieszkodliwy, że zajmował się wy-łącznie kwestiami religijnymi i że słuchając tego, co głosił, można było wywnioskować, iż jego wro-gami w większym stopniu są kapłani żydowscy niż rzymski okupant. Sami autorzy owych relacji byli tym zresztą zdziwieni.

Wiedziony podejrzliwością, poddałem solid-nej infiltracji grupę jego uczniów, okalających go coraz szerszym kręgiem, jakby żywili się jego słowami, chciałem bowiem wiedzieć, dokąd to wszystko prowadzi…

Zważ, że tutejsze sekty religijne zawsze kierują się jakimś ukrytym zamysłem politycznym. Od-kąd Rzym narzucił Żydom swój porządek, woj-sko i administrację, to choć pozwolił tubylcom na

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 109 2014-01-10 14:27:21

Page 10: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

110

swobodne wyznawanie wiary, nietrudno zauwa-żyć, że entuzjazm religijny stał się dla nich pewną formą nacjonalizmu, świętą kryjówką, w której wy-kuwa się ruch oporu przeciw cezarowi. Podejrze-wam, że dla niektórych przyznawanie się do żydo-stwa oznacza jedynie: jestem przeciwko Rzymowi. Faryzeusze, a nawet saduceusze, nad którymi spra-wuję kontrolę, wielbią tego swojego jedynego boga tylko po to, aby okazywać tym większą wrogość na-szym bóstwom i wszystkiemu, co od nas pochodzi. Co do zelotów, zdeklarowanych nieprzyjaciół ce-zara i wszystkich, którzy z nim współpracują, są to groźni fanatycy, którzy nas nienawidzą, rozbójnicy nierespektujący żadnego prawa, nawet własnego, którzy zarzucają bezbożność wszystkiemu, czego nie aprobują, i którzy byliby zdolni, gdybym tylko spuścił ich na chwilę z oka, do zachwiania w posa-dach naszą tutaj władzą, a co więcej, w jakimś spa-zmatycznym wybuchu barbarzyństwa – do znisz-czenia swojego kraju. Chciałem więc dowiedzieć się dokładnie, z kim trzyma ten Jeszua, z faryzeuszami, saduceuszami czy z zelotami, czy też rzeczywiście był tak naiwnie religijny, jak twierdzili moi szpie-dzy, a w takim wypadku, która z tych grup chcia-łaby wykorzystać jego autorytet i posłużyć się nim w walce ze mną. Ku memu wielkiemu zdziwieniu nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Za to ów magik ściągnął sobie na głowę wszystkich. Zeloci go nie-nawidzą, odkąd zaczął usprawiedliwiać obecność

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 110 2014-01-10 14:27:21

Page 11: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

111

na tej ziemi moich żołnierzy i zalecać płacenie Rzy-mowi podatków, mówiąc: „oddajcie cesarzowi co ce-sarskie”, faryzeusze złapali go na gorącym uczynku pogwałcenia ich Prawa, gdy zlekceważył dzień sza-batu. Saduceusze zaś – ci zdeklarowani konserwa-tyści, a zarazem wielcy kapłani Świątyni, nie tylko nie mogli ścierpieć zuchwalstwa tego rabina, który woli kierować się w swoim myśleniu zdrowym roz-sądkiem, niż powtarzać bez sensu te same wciąż święte teksty, lecz w tych dniach wymogli na mnie wyrok śmierci na niego.

„Co ci to szkodzi? – zapytasz. – Jeśli twoi wrogo-wie sami się pozbywają jeszcze jednego twojego po-tencjalnego wroga, to powinieneś się tylko z tego cieszyć…”

Z pewnością.„A poza tym, on nie żyje – dorzuciłbyś. – Nie

masz się już czego obawiać!” Oczywiście.A jednak mam uczucie, że coś w tej sprawie zo-

stało rozstrzygnięte zbyt pochopnie. To nie ja wy-mierzyłem sprawiedliwość w imieniu Rzymu, lecz stałem się wykonawcą ich sprawiedliwości, moich oponentów, sprawiedliwości saduceuszy zaakcep-towanej przez faryzeuszy. Oswobodziłem tych Ży-dów od innego Żyda, który im wchodził w paradę. Czy na tym miała polegać moja rola?

Podczas procesu małżonka moja, Klaudia Pro-kula, zarzuciła mi to całkiem otwarcie.

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 111 2014-01-10 14:27:21

Page 12: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

112

Jej oczy, osadzone w twarzy pociągłej i myślą-cej, bez cienia nienawiści ani innych gwałtownych uczuć, wpatrywały się we mnie uważnie:

– Nie możesz tego zrobić. – Ależ Klaudio, ten magik został wydany

w moje ręce przez kapłanów Sanhedrynu. Jako prokurator nie mam mu nic do zarzucenia, ale właśnie jako prokurator muszę wyjść naprzeciw żądaniom kapłanów, jeśli chcę mieć spokój ze strony Świątyni. W tej sytuacji czy możesz jesz-cze wierzyć, że zarządca sprawuje tu jakąś wła-dzę? Zarządca powinien sprawiać wrażenie, że rzą-dzi, ale jego decyzje są wypadkową innych decyzji i okoliczności.

– Nie możesz mi tego zrobić.Spuściłem wzrok. Nie miałem już śmiałości

wytrzymywać spojrzenia tej kobiety, którą ubó-stwiam i której zawdzięczam swoją karierę. Klau-dia nie tylko – a ty wiesz o tym najlepiej – zechciała poślubić, wbrew woli swoich bliskich, niezbyt lot-nego osobnika, jakim jestem, ale jeszcze wymo-gła na swojej rodzinie, że otrzymałem to bardzo prestiżowe stanowisko zarządcy Judei, stanowisko, o którym nie mógłbym nawet marzyć bez jej pro-tekcji, charyzmy i znajomości. Klaudia Prokula kocha mnie i szanuje, lecz jak każda szlachetnie urodzona rzymska niewiasta przyzwyczajona jest do wypowiadania swojego zdania i uczestnicze-nia w męskich dysputach. Nie ścierpiałbym takiej

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 112 2014-01-10 14:27:21

Page 13: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

113

postawy u żadnej innej kobiety. I tak, czasem z du-żym wysiłkiem, powściągam gwałtowne odruchy samca, który wolałby zmusić ją do milczenia, niż zaakceptować dyskusję z nią jak równy z równą. Nie chcąc, aby mój prestiż ucierpiał w obecności mężczyzn, uzyskałem tyle, że dyskusje te nie toczą się publicznie. Ale ona potrafi wykorzystać sytu-acje przy drzwiach zamkniętych do tego stopnia, że nasza wymiana zdań staje się dzięki temu jesz-cze bardziej gorąca.

– Nie możesz mi tego zrobić. Gdyby nie Jeszua, nie byłabym już na tym świecie.

Czyniła aluzję do choroby, która przez wiele miesięcy trzymała ją przykutą do łoża boleści. Klaudia stopniowo się wykrwawiała. Wzywałem do niej po kolei wszystkich lekarzy z Palestyny, Rzy-mian, Greków, Egipcjan, a nawet Żydów, żadnemu z nich jednak nie udało się powstrzymać krwawie-nia, które zazwyczaj trwa u kobiet przez cztery dni w miesiącu, lecz nie wiadomo dlaczego u Klaudii Prokuli nie ustawało.

Twarz jej straciła kolory i wszelkie oznaki życia, a bladość jej warg budziła we mnie przerażenie. Przy najlżejszym ruchu jej serce biło jak szalone, a ja widziałem już zbliżający się dzień, w którym Klaudia przestanie oddychać.

Ponieważ jedna ze służących opowiedziała jej o magiku z Nazaretu, Klaudia poprosiła mnie, abym zgodził się go sprowadzić. Zgodziłem się,

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 113 2014-01-10 14:27:21

Page 14: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

114

nie mając już żadnej nadziei; nie było mnie nawet podczas tej wizyty.

Ten człowiek spędził przy niej całe popołudnie. Jeszcze tego samego wieczoru krew przestała wy-pływać z ciała Klaudii.

Nie mogłem w to uwierzyć! Wahałem się jesz-cze przez chwilę, czy mam się oddać gwałtownemu przeżyciu szczęścia, że oto ją widzę uzdrowioną.

– Co on ci zrobił? – Rozmawialiśmy tylko, nic więcej. – Jak to, nie dotknął cię nawet, nie osłuchał?

Nie zastosował żadnej maści czy innego smaro-widła? Jak on temu zaradził?

– Cały czas tylko rozmawialiśmy. I powiedzieli-śmy sobie tyle rzeczy…

Nie miała jeszcze siły opowiadać, ale uśmie-chała się do mnie.

Następnego ranka wydała mi się ożywiona i świeża, jakby się przemyła poranną rosą. Zwró-ciła się do mnie i powiedziała po prostu:

– Dzięki niemu zaakceptowałam to, że nie mo-żemy mieć dzieci.

Ty wiesz, drogi Tytusie, jakie są te rzymskie arystokratki; wyjeżdżają ci z jakimś zagadko-wym zdaniem, nie spuszczając z ciebie wzroku, a ty musisz udawać, jeśli nie chcesz wyjść na cym-bała, że zrozumiałeś. Chcąc sprostać oczekiwaniu, o jakim świadczył wyraz twarzy mojej małżonki, przybrałem w odpowiedzi minę wtajemniczonego,

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 114 2014-01-10 14:27:21

Page 15: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

115

z domieszką zadziwienia, i nigdy więcej do tego nie wracaliśmy.

– Jeszua mnie uratował. A teraz ty uratuj jego.Odwoływała się do kodeksu honorowego, który

nie miał nic wspólnego z moim stanowiskiem pre-fekta.

– Każę go publicznie wychłostać. Zazwyczaj ta-kie porządne upuszczenie krwi wystarcza, by za-spokoić pragnienia tłumu. Być może w ten sposób się jakoś wybroni…

Klaudia skinęła w milczeniu głową. Byliśmy zgodni, myśleliśmy, że magik wyjdzie cało z opresji.

A jednak scena biczowania nie wywarła zamie-rzonego efektu i począwszy od tego momentu, sy-tuacja wymknęła się spod kontroli. Moi żołnierze wyprowadzili tego człowieka na dziedziniec fortu Antonia i niebawem rozległ się świst biczy nad jego ciałem. Skazaniec jednak zachowywał się nad wy-raz dziwacznie: nie krzyczał, nie protestował, z jego ust, gdy spadały nań ciosy, nie wydobył się ani je-den jęk. Był jakby nieobecny. Brak zaangażowania nie stawiał go ani po stronie występku, ani niewin-ności. Jeszua wypełniał swoje przeznaczenie nie-chętnie, lecz wyrażając na nie zgodę w postaci swej duchowej nieobecności. Nawet jego ciało nie było ciałem torturowanego. Choć otwierały się rany na skórze i krew z nich tryskała, z jego ust nie wy-rwała się nigdy skarga. Swoim zachowaniem Je-szua naigrawał się z sędziów i katów, ukazywał, że

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 115 2014-01-10 14:27:21

Page 16: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

116

ta ich sprawiedliwość była parodią sprawiedliwości, a cierpienie jawiło się jako zaprzeczenie cierpienia. Tłum był rozczarowany. Wzburzenie widzów zwró-ciło się przeciwko skazańcowi. W ich opinii aktor był z niego żaden, zarzucali mu obojętność. Lu-dzie łaknęli widowiska z pięknym zakończeniem, żądali jego śmierci.

Dołączyłem do Klaudii, ukrytej w cieniu mu-rów. Chciałem ją powiadomić, że nasz manewr się nie udał. Ale ona patrzyła przez cały czas na to, co się działo. Skuliła się w mych ramionach, wybu-chając łkaniem:

– Zrób coś. Proszę cię, zrób coś.Gdyby przynajmniej ten Jeszua wylał czwartą

część wszystkich łez Klaudii, skłoniłby bez wątpie-nia tłum do okazania mu miłosierdzia. Dla mojej żony, bardziej dla niej niż dla tego magika, o któ-rego niewinności byłem zresztą przekonany, mu-siałem coś wymyślić.

– Zwyczaj! Zwyczaj z okazji Pesach!Klaudia zrozumiała mnie w okamgnieniu. Prze-

stała drżeć na całym ciele, wynagradzając mnie jed-nym z tych pełnych podziwu spojrzeń, które, na-wet gdybym miał osiemdziesiąt lat, upewniłyby mnie, że jestem wciąż piękny i młody.

Kazałem swoim ludziom przyprowadzić z więzienia słynnego tutejszego bandytę, który okradł, kogo się tylko dało, i zgwałcił mnóstwo dziewcząt. Okrutnik ten miał zbyt dużą łatwość

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 116 2014-01-10 14:27:21

Page 17: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

117

w posługiwaniu się nożem i popełnił ostatnio tyle zbrodni, że musieliśmy go aresztować. Odetchną-łem z ulgą, tym większą, że podejrzewałem tego zbójeckiego herszta o przygotowywanie armii ze-lotów do mającego nastąpić w najbliższym cza-sie zbrojnego powstania przeciwko mej władzy. Właśnie spędzał w lochu ostatni dzień, albowiem po południu miał zostać ukrzyżowany w towarzy-stwie dwóch innych, pomniejszych łotrów.

Zaapelowałem do tłumu, przypominając zebra-nym zwyczaj, według którego podczas święta Pe-sach prokurator Rzymu uwalniał jednego więź-nia. Zaproponowałem ludziom, aby dokonali wyboru między Barabaszem a Jeszuą. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, jaka będzie ich odpo-wiedź, zważywszy na popularność i nieszkodliwość Jeszui w zestawieniu z niebezpiecznym i budzącym grozę Barabaszem.

Wśród tłumu zapanowało milczenie. Ludzie byli zaskoczeni. Spoglądali na ledwo trzymającego się na nogach Jeszuę, z opuszczoną głową, całego we krwi, a potem na Barabasza, arogancko wypro-stowanego, prężącego swe silne nogi i śniade, mu-skularne ciało, który całą swoją zuchwałą postawą rzucał im wyzwanie.

Ludzie zaczęli szeptać między sobą. Jedni ra-dzili się drugich. Kilku mężczyzn przechodziło od grupy do grupy, a ja pomyślałem, że to zapewne uczniowie magika, którzy, na szczęście, usiłują

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 117 2014-01-10 14:27:21

Page 18: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

118

wpłynąć na ostateczny wyrok. Podniosłem oczy ku murom fortu i dojrzałem w oknie przenikliwe oczy Klaudii. Uśmiechnęliśmy się do siebie.

Nareszcie głos ludu oznajmił wyrok. Głuchy od-głos narastał, przechodząc w pomruk, a potem wy-raźnie dało się słyszeć jedno słowo, wykrzyczane, skandowane raz po raz, aż wreszcie rozległ się je-den wielki ryk: „Barabasza!”.

Przestałem cokolwiek rozumieć. Tłum żądał uwolnienia złodzieja, gwałciciela i mordercy. Je-szua nie zrobił nic złego, ot, jakieś tam ekstrawa-gancje religijne, nie popełnił jednak niczego, za co można by wydać nań wyrok skazujący, pod-czas gdy ten skurwiel Barabasz, ta masa krwio-żerczego i egoistycznego mięsa, ten zbój okrutny, który sprawił, że nie było wśród zgromadzonych tutaj ani jednej rodziny, która nie miałaby powo-dów do skargi na niego, ten oto Barabasz znalazł nieoczekiwanie łaskę w ich oczach!

Wszystko się we mnie buntowało przeciw temu; byłem pełen niesmaku, rozczarowania, musiałem jednak być posłuszny woli ludu.

Podjąłem wobec tych ludzi zobowiązanie. Nie miałem już wolnych rąk. Toteż przed nimi chcia-łem je teraz umyć.

Spełniłem rytualny gest, mający oznaczać: od-tąd nie mam z tym nic wspólnego. Stojąc na pod-wyższeniu, ponad głowami ryczącego tłumu, ob-myłem nadgarstki miękką, jedwabistą w dotyku

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 118 2014-01-10 14:27:21

Page 19: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

119

wodą, odnajdując jakimś cudem spokój w pocie-raniu o siebie dłoni i przyglądając się, jak w wo-dzie spływającej z chlupotem do miedzianej misy załamuje się fragment tęczy.

W głębi ducha myślałem: to nie ja jestem uoso-bieniem sprawiedliwości na terenie Judei, lecz re-prezentuję Rzym. Równocześnie jednak wkradała się myśl: jeśli Rzym nie jest uosobieniem sprawied-liwości na wszystkich znanych mi ziemiach, to dla-czego dobrowolnie mu służę?

Odwróciłem się i po raz ostatni przed powro-tem do fortu obrzuciłem spojrzeniem obu więź-niów. I nagle zrozumiałem powody, dla których odmienił się tak drastycznie los tych dwóch męż-czyzn: jeden z nich został posłany na krzyż, drugi zaś uwalniony z więzienia. Zrozumiałem, na czym polegał mój błąd, zobaczyłem to, co zobaczył tłum, a czego ja nie potrafiłem wcześniej dostrzec: Bara-basz był piękny, a Jeszua brzydki.

Klaudia czekała na mnie w swej komnacie. Pa-trzyłem na tę wspaniałą Rzymiankę, wytwornie spowitą w swe blade woale, na smukłe przeguby rąk w ciężkich bransoletach, na tę arystokratkę o cerze delikatnej jak powój, mającą u swoich stóp siedem pagórków Rzymu: gryzła palce z rozpaczy dla ja-kiegoś wieśniaka z Galilei! Ze ściągniętymi rysami twarzy, z wargami fioletowymi od gniewu, pogar-dliwie mierzyła tłum wzrokiem z okna swej kom-naty, nie mogąc się oswoić z niesprawiedliwością.

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 119 2014-01-10 14:27:21

Page 20: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

120

– Przegraliśmy, Klaudio.Powoli skinęła głową. Spodziewałem się, że za-

cznie protestować, lecz ona zdawała się godzić z obrotem wydarzeń.

– Nie mogłeś nic zrobić, Piłacie. On nam nie pomógł.

– Kto? – Jeszua. Przez swoje zachowanie ściągnął na

siebie wyrok śmierci. On chciał umrzeć.Być może miała rację… Ani w obecności kapła-

nów, ani wobec mnie, ani w konfrontacji z tłu-mem magik nie zdobył się na żaden gest, którym mógł by wyjednać dla siebie łaskę. Natomiast jego trwanie w milczącym uporze, odrzucenie wszel-kiego patosu, klarowne odpowiedzi – wszystko to nieustannie pchało go ku własnej zgubie.

– Pozostaje nam tylko czekać – podsumowała sytuację Klaudia.

Wpatrywałem się w nią, nie rozumiejąc. – Na co czekać, Klaudio? Za kilka godzin on

umrze. – Pozostaje nam zrozumieć, co chce nam po-

wiedzieć przez swoją śmierć.To prawda, kochałem Klaudię, ale jej czysto ko-

biecy sposób rozumienia rzeczywistości wystawiał na ciężką próbę moją męską inteligencję. Klaudia należy do tej kategorii istot, dla których wszystko jest znakiem: upadek liścia, lot ptaka, użycie pew-nego słowa, zbieżność myśli, kierunek podmuchów

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 120 2014-01-10 14:27:21

Page 21: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

121

wiatru, kształt chmury, oczy kotów czy milczenie dziecka. Niczym wróżbiarze, kobiety są skłonne dopatrywać się wszędzie ukrytego zamysłu, mają tendencję do odczytywania przedmiotów i zjawisk, jakby to był zwój pergaminu. One nie patrzą – one rozszyfrowują. Wszystko ma zawsze jakieś znacze-nie. Jeśli przesłanie nie jest oczywiste, to z pewnoś-cią zostało ukryte. Żadnej luki czy braku sensu. Świat jest ze swej natury obrośnięty w znaczenia. Już miałem zamiar jej odpowiedzieć, że śmierć to po prostu śmierć, nic nie znaczy, można się jej tylko poddać, a ona sama nie znajdzie innego wytłuma-czenia dla śmierci swojego magika jak to, że przestał żyć. W ostatniej chwili ugryzłem się jednak w język: być może Klaudia wymyśliła sobie ten swój świat, w którym wszystko, nawet najgorsze rzeczy, miały jej coś do przekazania, aby uchronić siebie samą przed nadmiarem cierpienia.

Przybrałem jak zwykle myślący wyraz twarzy osobnika, dla którego słowa Klaudii są na wagę czystego złota, i dołączyłem do moich centurio-nów, by uzgodnić z nimi szczegóły egzekucji.

Kilka godzin później Jeszua był martwy, a Ba-rabasz na wolności.

– Ciało zniknęło!Rozumiesz teraz lepiej zaskoczenie, z którym

przyjąłem niesłychaną wiadomość, jaką przyniósł mi centurion Burrus. Ten magik znów imał się swoich sztuczek! Klaudia mogła triumfować.

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 121 2014-01-10 14:27:21

Page 22: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

122

Dosiadłem natychmiast konia i pod osłoną mo-ich żołnierzy pomknąłem w kierunku cmentarza, który znajduje się nieopodal pałacu, by uszczknąć bodaj cząstkę prawdy, która mogła się jeszcze uno-sić w powietrzu.

Około dziesięciorga Żydów, mężczyzn i kobiet, zgromadziło się wokół grobowca. Na nasz widok ukryli się w kwitnących zaroślach. Tylko dwóch strażników stało przed ziejącym otworem.

Ich uniformy wskazywały, że należeli do gwar-dii Kajfasza, wielkiego kapłana Świątyni, tego sa-mego, który najzacieklej domagał się skazania Je-szui na śmierć.

– Co oni tu robią?Mój centurion wyjaśnił mi, że wielki kapłan,

obawiając się, aby ciało nie zostało wykradzione i nie otoczono go kultem, nakazał od wczoraj po-stawić wartę przy grobie.

– Mówcie, coście widzieli?Strażnicy z przymkniętymi powiekami nie

odpowiedzieli. Dwóch tępaków o grubo ciosa-nych rysach, jakby wyszli spod ręki rzemieślnika, który spartaczył swą robotę, trwało w milczeniu. Z opuszczonymi ramionami, zwinięci w kłębek własnego milczenia, nie byli w stanie wypowie-dzieć słowa; drżały im tylko wargi.

– Wychłostałem ich, Piłacie. Twierdzili, że ni-czego podejrzanego w nocy nie zauważyli.

– To niemożliwe!

Schmitt_Ewangelia wedlug Pilata.indd 122 2014-01-10 14:27:21

Page 23: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"
Page 24: Eric-Emmanuel Schmitt, "Ewangelia według Piłata"

Cena ��,�� zł

P������� ��� � P����� ����� ������� ������ � �������������� ��������

E����-E�������� S�������.

Jeszua, młody Galilejczyk, spędza swoją ostatnią noc w gaju oliwnym. Wie, że sąd imperium rzymskiego wkrótce skaże go na śmierć. Przepełniony lękiem wspomina swoje życie, za-stanawiając się, czy naprawdę jest synem Boga, cudotwórcą, którego chcą w nim widzieć jego bliscy. Na pytanie kim jest Jeszua, przyjdzie odpowiedzieć także sędziemu, prefektowi Ju-dei, który następnego dnia będzie musiał wydać na niego wyrok.

Przejmująca powieść Schmitta opowiada dobrze wszystkim znaną biblijną historię z zupełnie nowej perspektywy. W złożo-nej postaci Piłata autor odnajduje głęboko ludzkie cechy, wąt-pliwości i obawy, dzięki czemu ta wyjątkowa opowieść pozwala czytelnikowi zajrzeć w głąb siebie.

Ewangelia według Piłata to jedna z najczęściej dyskutowa-nych i najpiękniejszych książek Schmitta. We Francji zdobyła Grand Prix czytelniczek magazynu „Elle” przyznawaną naj-lepszym powieściom.