galicyjska gazeta lekarska nr 3/128 (1,7 mb)

89
3/128 ISSN 1897-7782 2012 marzec / kwiecień

Upload: phungduong

Post on 06-Feb-2017

247 views

Category:

Documents


2 download

TRANSCRIPT

Page 1: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

3/128ISSN

1897

-778

2

2012marzec / kwiecień

Page 2: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

1

W mateczniku stomatologóww Rytrze, 30 marca,obradował dorocznyOkręgowy Zjazd Lekarzy(patrz relacja). Przybyli nańparlamentarzyści opozycji,zlekceważyli nas ci z PO i PSL(pewnie z uwagina wyśmienity stanochrony zdrowia).Co o tym myślimy (po nazwisku)?– patrz komentarz zjazdowy

XXIX OkręgowyZjazd Lekarzyw Rytrze

Jak wystawiaćrecepty?

Suchej nitki nie zostawiliuczestnicy ogólnopolskiejkonferencji („Hipokratesw okowach”) w NCK naustawie refundacyjnej.Sukcesem – wnioseko ustanowienie nauniwersytetach medycznychnowego przedmiotu dydak-tycznego pt. refundologia

Nasz nowy konkurs niewymaga ekstra objaśnień.Zajrzyj na właściwą stronęi weź udział...

Czy znaszmedycznyKraków?

10 22W

NU

MER

ZE

M.I

N.

Nasza okładka

49

Pol. Tow. Prawa Medycznegoo marnowaniu czasui pieniędzy czyli o wojewódz-kich komisjach ds. orzekaniao zdarzeniach medycznych(25)

Przeprowadzka z Witkowic naWzgórza Krzesławickie (30)

30 lat Szpitalaim. J. Dietla – jubileuszw Teatrze J. Słowackiego (33)

Czy kosmetologia to nauka?– jak dowodzi prof. RadosławŚpiewak (36)

MOW NFZ przegrywa przedsądem ze Szpitalem Uniwer-syteckim (40)

Wystawa starodrukówmedycznych ze zbiorówprof. Janusza Skalskiego (41)

Ostatnie spojrzenie (kamerąJ. Sawicza) na Witkowice (44)

Zakaz reklamy w działalnościleczniczej – przedstawiamec. T. Pęcherz (56)

Część II wspomnieńo Marianie Ciećkiewiczupióra B. Kaczkowskiej (58)

Wyspę Wielkanocnąfotografuje i opisujedr Waldemar Hładki (66)

Pielgrzymkę do Warszawyproponuje ks. Dariusz Oko(70)

VII Zimowe Igrzyska Lekarzyw Zakopanem – Nowym Targuprzestawia M. Jachymiak (74)

Nadtow numerzem.in.:

Kiedyumieraczłowiek?

Profesor Wojciech Rowińskipostuluje sprecyzowaniedefinicji śmierci mózgoweji zaprasza do dyskusjidotyczącej pojęcia zgonu

27

Bagno;fot. Mariusz Janikowski(praca wyróżnionaw Konkursie „Mazury cud natury”)

W piątąrocznicęśmierciA. J. Fortuny

„Był tym, o którym całeśrodowisko medyczne,nie tylko stomatologiczne,pamięta” – pisze R. Michnaw biogramie.

78

Page 3: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

2

SzanowneKoleżanki i Koledzy!Kolejny Okręgowy Zjazd Lekarzy obradował w Rytrze. Wewnątrz tego numeru

„Galicyjskiej Gazety Lekarskiej” znajdziecie Państwo obszerną relację z tego zjaz-du. W swoim głosie w dyskusji dr Jan Krzak z Nowego Targu powiedział na za-kończenie: Narody dzielimy na mądre i inne. Te mądre szanują swoich lekarzy.Nic dodać nic ująć. Niestety, zaliczamy się do tych „innych”.

Ale tym razem to już nie żądni sensacji dziennikarze, ale państwo wydaje sięwypowiadać wojnę lekarzom. Wiele faktów, o których pisaliśmy, tezę tę potwier-dza. Nie będę ich wyliczał, ale ostatnie decyzje i zachowania przede wszystkimNarodowego Funduszu Zdrowia świadczą już dobitnie o tym, że bałagan w ochro-nie zdrowia sięgnął zenitu. Lawina spowodowana „pakietem ustaw zdrowot-nych” jest nie do powstrzymania. NFZ stał się państwem w państwie, działającpoza i ponad prawem, poza jakąkolwiek kontrolą, ze szkodą przede wszystkimdla chorych.

W tej sytuacji, nie ma się co dziwić, że samorząd lekarski właśnie teraz stał sięprzysłowiową „solą w oku” władz państwowych. Dzieje się to, gdy zajmuje zde-cydowane stanowisko w obronie lekarzy i jego ostatnie działania są przez więk-szość Koleżanek i Kolegów akceptowane. Dziwnym trafem, nawet prezes PiSpowiedział, że gotów jest współpracować z PO w sprawie usunięcia z Konstytucjiartykułu pozwalającego na tworzenie samorządów zawodowych. Czyżby to byłjedyny punkt, w którym te partie są zgodne?

Obecni na naszym Zjeździe senator i posłowie PiS oraz Solidarnej Polski, któ-rym za obecność i udział w dyskusji bardzo dziękuję, twierdzili wprawdzie, żewypowiedź ta została źle zrozumiana, ale słyszałem ją na własne uszy.

Posłowie koalicji rządzącej nie pojawili się na Zjeździe. Albo nie chcieli słyszeć,co mamy do powiedzenia, albo nie czuli się na siłach, by bronić decyzji swojegorządu w sprawach ochrony zdrowia. A może i jedno, i drugie. Nie po raz pierwszyzresztą środowisko lekarskie jest doceniane przed wyborami – a zdrowie byłozawsze chwytliwym tematem kampanii wyborczej. A potem rzecz wraca w utar-te koleiny. Ze szkodą dla chorych. A oni się o swoje nie upomną.

Czy posłowie opozycji, którzy nas odwiedzili, także zmienią zdanie w raziewygranych wyborów? Nie wiem, ale w obietnice polityków już dziwnie nie wie-rzę. A istnienie NFZ jest najlepszym tego dowodem.

Jerzy FriedigerJerzy FriedigerJerzy FriedigerJerzy FriedigerJerzy Friediger

Page 4: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

3AKTUALNOŚCI Przyjmowanie materia³ów do n-ru zakoñczono 13 kwietnia 2012

XXIX Okrêgowy Zjazd Lekarzyw Rytrze

XXIX Okręgowy Zjazd Lekarzy OIL w Kra−kowie o charakterze budżetowym obradowałw Rytrze, w „Perle Południa”. Wybór miejsca po−dyktowany był tradycją jego organizacji kolejnona obszarze delegatur, tym razem był to NowySącz. Frekwencja nieznacznie przekroczyła wy−magane 50% obecności delegatów.

Zjazd przyjął sprawozdanie ORL za 2011 roki udzielił Radzie absolutorium, zaakceptowano teżprojekt budżetu na rok 2012. Najważniejszymzadaniem lokalnym, prócz reprezentacji interesówśrodowiska lekarskiego wobec Ministerstwa Zdro−wia i NFZ, jest adaptacja odzyskanej na własnośćsiedziby przy ul. Krupniczej 11a. Zjazd potwier−dził wydzielenie na ten cel kwoty 5 mln zł.

II Kongres Demograficznyw Polsce

Mimo rozpętanej w mediach dyskusji na te−mat podwyższenia wieku emerytalnego, mimoodrzucenia blisko 2 mln głosów podpisanych podwnioskiem o referendum w tej sprawie, nie spe−cjalnym echem podbił się w mediach rezultat od−bytego 22 marca 2012 roku w Warszawie II Kon−gresu Demograficznego pt. „Polska w Europie –przyszłość demograficzna”.

Lamenty nt. potencjalnego spadku liczby lud−ności Polski, czy mówiąc uczonym językiem „bar−dzo poważnego zagrożenia dla bytu substancjinarodowej” nagłośniły wszystkie gazety i media.Dla uspokojenia przeczytajcie Państwo nieco innąopinię redaktora naczelnego „Polityki” JerzegoBaczyńskiego, który uważa że „liczba ludnościma się nijak do jakości życia w kraju i poziomurozwoju”, zaś „naginanie zjawisk społecznych,kulturowych i demograficznych do potrzeb sys−temu emerytalnego” autor uważa za „kuriozalne”;„wzywanie do mnożenia się, do radosnej prokre−acji – pisze – „jest czymś niemądrym, nieodpo−wiedzialnym i społecznie niebezpiecznym”.

Zdaniem naczelnego „Polityki” prorodzinnapolityka musi raczej polegać na stworzeniu sys−temu opieki nad piętrzącą się piramidą seniorów.

Staroœæ bez geriatrówW zastraszającym tempie zaczynamy się sta−

rzeć, co rozmija się całkowicie z polityką specja−lizacyjną w systemie ochrony zdrowia. Państwonie preferuje ustanawiania rezydentur na tę dys−cyplinę, w dodatku młodzi lekarze też się nie kwa−pią w tym kierunku. Tymczasem dane mamy za−straszające. Oto tabelka obrazująca liczbę geria−trów na 10 tys. osób powyżej 65 roku życiaw wybranych krajach.

Dodajmy jeszcze, że wg Rejestru Lekarzymamy aktualnie w kraju 270 geriatrów, spośródktórych 259 wykonuje zawód. Czyli jeden geria−tra przypada na ok. 300 tys. mieszkańców. W śladza tym idzie oczywiście niedostatek łóżek geria−trycznych. Wrócimy do tematu niebawem, w ob−szerniejszym omówieniu, bo sytuacja staje sięalarmująca.

Kto wykszta³ci specjalistów?Wiele wskazuje na to, że zaczynamy liczyć

na siły nadprzyrodzone. Oto w takt donośnych prze−cież narzekań społecznych na brak specjalistów, nakolejki, na wielomiesięczne terminy przyjęć docze−kaliśmy się radykalnego cięcia rezydentur.

W skali Polski problem sygnalizował Nad−zwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy, podkreślającdrastyczne obcięcie środków na ten cel (potrzebyobliczane są na 2600 rezydentur, przyznano 444na cały kraj).

Ale może lepiej to widać na przykładzie Ma−łopolski. Na ok. 200 wniosków przyznano nasze−mu województwu 44 rezydentury (w ub. roku byłoto 284).

Page 5: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

4 AKTUALNOŚCI

20. Miêdzynarodowe TargiStomatologiczne Krakdent

W dniach 8−10 marca w Krakowie odbyły się20. Międzynarodowe Targi StomatologiczneKrakdent. W tym roku uczestniczyło w nich 293wystawców z Polski i zagranicy. W ciągu trzechdni trwania Targów odbyły się liczne kursy, szko−lenia i prezentacje, a także ceniona w branży Mię−dzynarodowa Konferencja Dental Spaghetti podnaukowym kierownictwem prof. Jerzego Krupiń−skiego. Nie zabrakło prezentacji najnowszychtrendów w stomatologii, m.in. innowacyjnej me−tody leczenia wad zgryzu metodą „Clear Aligner”jako alternatywy dla aparatów stałych. Targompo raz drugi towarzyszyła też akcja „Dentopo−moc”, czyli zbiórka past, szczoteczek i innychakcesoriów dla dzieci z rodzin zastępczych i do−mów dziecka na terenie Małopolski. Na kolejneMiędzynarodowe Targi Stomatologiczne Krak−dent zapraszamy w marcu 2013 roku.

V Europejski Kurs z zakresuChirurgii Dzieciêcej

W dniach 29−30 marca w UniwersyteckimSzpitalu Dziecięcym w Krakowie odbył się V Eu−ropejski Kurs z zakresu Chirurgii Dziecięcej (5thCentral & Eastern European Course in PediatricSurgery) zorganizowany przez Europejskie To−warzystwo Chirurgii Dziecięcej. Był to pierwszykurs tego typu zorganizowany dla chirurgów dzie−cięcych w Polsce. Wzięło w nim udział 70 chi−rurgów z całej Europy oraz kilkudziesięciu ob−serwatorów z najważniejszych polskich ośrod−ków. Obecny był m.in. konsultant krajowy w dzie−dzinie chirurgii dziecięcej prof. Piotr Kalicińskioraz przewodniczący Polskiego TowarzystwaChirurgów Dziecięcych – prof. Wojciech Dębek.Wśród prelegentów znaleźli się prof. Andrzej Pro−kurat oraz dr Piotr Wojciechowski z InstytutuPediatrii CM UJ. Głównym tematem kursu byływady przewodu pokarmowego.

IX Ma³opolskieWarsztaty Elektrokardiograficzne30 marca w Krakowie odbyły się IX Mało−

polskie Warsztaty Elektrokardiograficzne nt.:

„Elektrokardiogram bez tajemnic” zorganizowa−ne przez Stowarzyszenie „Eurytmia”, KlinikęElektrokardiologii Instytutu Kardiologii CM UJpod patronatem Oddziału Krakowskiego PTK –Sekcji Elektrokardiologii Nieinwazyjnej i Tele−medycyny oraz dyrektora Instytutu KardiologiiCM UJ prof. Jerzego Sadowskiego.

W trakcie warsztatów omawiano m.in. proble−matykę elektrostymulacji w elektrokardiogramieoraz groźnych zaburzeń rytmu serca.

Psychoterapiapo transplantacji szpiku kostnegoW auli Collegium Nowodworskiego w dniach

1−2 marca odbyła się konferencja nt. „Międzyzdrowiem i chorobą – psychologiczne uwarunko−wania zdrowia osób po transplantacji szpiku kost−nego” zorganizowana przez Katedrę PsychologiiZdrowia Instytutu Nauk o Wychowaniu Uniwer−sytetu Pedagogicznego w Krakowie przy współ−udziale Katedry i Kliniki Hematologii UJ. Pod−czas konferencjai poruszono niezwykle istotne pro−blemy medyczne i społeczne osób, które przeszłytransplantację szpiku kostnego, np. aktywnośćżyciową i zawodową, zmagania się ze stresem, ob−raz siebie i poczucie bezpieczeństwa, rolę psychi−ki w radzeniu sobie z chorobą nowotworową.

Model transferu innowacjiw Ma³opolsce

8 marca w Urzędzie Marszałkowskim w Kra−kowie miała miejsce uroczystość podpisania umo−wy partnerskiej pomiędzy Województwem Ma−łopolskim, Akademią Górniczo−Hutniczą, Poli−techniką Krakowską oraz Uniwersytetem Jagiel−lońskim na rzecz realizacji projektu „SPIN – Mo−del transferu innowacji w Małopolsce” w ramachPriorytetu VIII Programu Operacyjnego KapitałLudzki, współfinansowanego z EuropejskiegoFunduszu Społecznego.

W ramach medycznej części projektu, koor−dynowanej przez Katedrę Chorób Wewnętrznychi Medycyny Wsi CM UJ kierowaną przez prof.Tomasza Guzika, zostanie utworzone testowe cen−trum transferu technologii medycznych: OśrodekMedycyny Translacyjnej. Planuje się przetesto−

Page 6: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

5AKTUALNOŚCI

wanie użyteczności tego ośrodka w opracowaniui wdrożeniu nowej innowacyjnej technologii jakąjest schemat ponadstandardowego wczesnegowykrywania ryzyka schorzeń sercowo−naczynio−wych. Kolejnym etapem projektu będzie przygo−towanie ostatecznej koncepcji MałopolskiegoOśrodka Medycyny Translacyjnej w oparciuo schematy i doświadczenia wypracowane dziękiprojektowi SPIN.

XXI Dzieñ Alergii19 marca w Krakowie miał miejsce XXI Dzień

Alergii zorganizowany przez II Katedrę ChoróbWewnętrznych CM UJ, Polskie TowarzystwoZwalczania Chorób Alergicznych – Oddziałw Krakowie, Polskie Towarzystwo Alergologicz−ne – Oddział Małopolski oraz Szkołę dla Cho−rych na Astmę w Krakowie.

Tegoroczny Dzień Alergii odbył się pod pa−tronatem śp. prof. Andrzeja Szczeklika. Jak coroku, w konferencji naukowo−szkoleniowejuczestniczyło szerokie grono lekarzy rodzinnych,alergologów, pulmonologów, dermatologów, in−ternistów i pediatrów. Tematyka konferencji po−święcona była aktualnym problemom rozpozna−wania i leczenia alergicznych schorzeń górnychdróg oddechowych, astmy i skóry, alergii na leki,pokarmy i jady owadów oraz skórnym i oddecho−wym problemom chorób autoimmunologicznych.Konferencja odbyła się w auli II Katedry ChoróbWewnętrznych CM UJ przy ul. Skawińskiej 8.

Prof. Dariusz Dudekwyró¿niony nagrod¹

Prezesa Rady MinistrówProf. Dariusz Dudek, kierownik Pracowni

Zakładu Hemodynamiki i Angiografii OddziałuKlinicznego II Kliniki Kardiologii Szpitala Uni−wersyteckiego w Krakowie już po raz wtóry zo−stał laureatem nagrody Prezesa Rady Ministrów,tym razem za wybitne osiągnięcia naukowo−tech−niczne w 2010 roku związane z opracowaniemaktualnych wytycznych leczenia zawału sercaEuropejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.Prof. Dudek – przypomnijmy – jest twórcą syste−mu inwazyjnego leczenia zawału serca, którego

sieć („Carint”) obejmuje właściwie całą Małopol−skę i Podkarpacie. Za swoją działalność prof.Dudek został m.in. wyróżniony „Diamentem”przyznawanym przez miesięcznik „Forbes”.

Nagroda jest poniekąd osłodą dla cenionegokardiologa, wobec wciąż wlokącego się (od2006) śledztwa przeciw niemu, po zabiegu im−plantacji stentów ojcu znanego polityka Zbignie−wa Ziobro.

90-lecieprof. Henryka Gaertnera

Nestor krakowskiej medycyny, nasz wieloletniwspółpracownik, profesor Henryk Gaertner,w dobrym zdrowiu – oby jak najdłużej – docze−kał się zacnego jubileuszu, 90−lecia urodzin. Kra−kowskie Towarzystwo Lekarskie urządza z tejokazji 27 maja br. stosowną uroczystość. My na−tomiast nie czekamy, bo faktyczny dzień urodzinProfesora upłynął 23 marca.

W encyklopedycznym ujęciu prof. HenrykGaertner, to wybitny internista, twórca KatedryMedycyny Wsi, muzyk i muzykolog, historyk me−dycyny, biograf krakowskiej chirurgii i dziejówSzpitala Bonifratów, współorganizator Szpitalaim. J. Dietla w Krakowie, niestrudzony propaga−tor postaci Alberta Schweitzera, no i wspomnia−ny recenzent naszej „Gazety”, od 1998 roku nie−przerwanie, dzieł naukowych, podręczników,opracowań monograficznych, wspomnień, ese−istyki na tematy medyczne.

Biogram Profesora opublikowaliśmy w 2001roku (nr 5/67). Jego cennym uzupełnieniem byłateż autobiograficzna książka (napisana wspólniez synem), która ukazała się w zeszłym rokupt. „Rodzinne rodowody i wspomnienia”. O od−znaczeniach Profesora, poczynając od KrzyżaKomandorskiego Orderu Odrodzenia Polskitrudno mówić, samo wyliczenie ich zajęłoby tęstronę.

A dzisiaj serdecznie pozdrawiając Pana Pro−fesora z okazji Jubileuszu, życzymy kolejnejowocnej dekady w pogoni za „setką”, która niejest przecież czymś nieosiągalnym, zwłaszczaw rezultacie postępu medycyny, którego był Panjednym z współtwórców.

Page 7: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

6 AKTUALNOŚCI

Czwórka studentówWydzia³u Lekarskiego CM UJ

wœród laureatów„Diamentowych Grantów”

Podczas uroczystości rozdania dorocznychnagród Prezesa Rady Ministrów, odbytej 30 mar−ca br. w Kancelarii Premiera w Warszawie, Mini−ster Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Barba−ra Kudrycka wręczyła 100 najwybitniejszym pol−skim studentom ustanowione właśnie tzw. „Dia−mentowe Granty”, z którymi wiąże się kwota 200tys. zł dla każdego z laureatów na realizację ba−dań, które otworzą im drogę do kariery nauko−wej. Wydaje się, że to wyjątkowo sensowna ini−cjatywa resortu, która zapali zielone światło dlaprzyszłych autorów czasopism listy filadelfijskiej.

Wśród wyróżnionych znalazła się czwórka stu−dentów z Wydziału Lekarskiego CM UJ, a miano−wicie: Natalia Celejewska−Wójcik, Jacek Górka,Paweł Iwaszczuk i Karol Urbański. Wszystkim ser−decznie gratulujemy, podkreślając równocześniezasługi ich opiekunów naukowych w osobach prof.Lucyny Mastalerz, dr. Wojciecha Szczeklika (ażdwukrotnie) i prof. Tomasza Guzika.

Brawa dla poznañskichnaukowców i lekarzy

Pod koniec marca w Klinice Kardiologii szpi−tala przy ul. Długiej w Poznaniu przeprowadzo−no nowatorski zabieg wszczepienia zmodyfiko−wanych genetycznie komórek macierzystych doserca pacjenta po dwóch zawałach. Chory zakwa−lifikowany był do transplantacji, jednak istniejeduże prawdopodobieństwo, że dzięki osiągnięciupoznańskich naukowców przeszczep okaże sięzbędny. Komórki wykorzystane podczas zabiegupochodziły z mięśnia uda pacjenta, a następniezostały rozmnożone i zmodyfikowane genetycz−nie w taki sposób, by jak najbardziej upodobnićje do komórek serca.

Prace nad tą nowatorską metodą wciąż trwają,a do zabiegów przygotowywani są już kolejni pacjenci.

Sejm swoje, NFZ swojePotwierdza się w stu procentach teza zawarta

m.in. w felietonie Redaktora Naczelnego, że NFZto państwo w państwie. Oto po totalnej awantu−rze dotyczącej zapisów ustawy refundacyjnej naprzełomie roku (pamiętacie Państwo kolejkiw aptekach, „protest pieczątkowy”); po podpisa−

niu przez organizacje lekarskie porozumieniaz Ministrem Zdrowia o zmianie konfliktowego§ 48; wreszcie po dokonaniu przez Sejm RP ustawąz 13 stycznia 2012 wynegocjowanej nowelizacji –NFZ opublikował na swojej stronie 11 kwietnia br.projekt umowy z lekarzami upoważniającej do wy−stawiania recept na leki refundowane.

I co? I nic. Kary dla lekarzy za błędy w recep−tach są nadal. Sejm swoje, NFZ swoje. Jeśli leka−rze umów nie podpiszą, to naturalnie nie będąmogli wystawiać recept na leki refundowane, pa−cjenci znów rozpoczną protesty, a media je opiszą– tyle że NFZ ponownie zaoszczędzi kilka zło−tych, bo niektórym pacjentom nerwy albo zdro−wie nie pozwolą czekać na korekty.

Naczelna Rada Lekarska w oficjalnym Stano−wisku protestuje, a Krzysztof Bukiel, szef OZZLz właściwą sobie dosadnością uważa projekt NFZza bezczelność. I na tym poprzestańmy.

Mazury Cud Natury – wyniki konkursuRozstrzygnięto konkurs fotograficzny organi−

zowany przez Warmińsko−Mazurską Izbę Le−karską, którego celem było ukazanie piękna przy−rody regionu. Przyznano trzy równorzędne nagro−dy główne, z czego jedna przypadła naszemu Ko−ledze, Mariuszowi Janikowskiemu (obok Katarzy−ny Sacewicz oraz Jarosława Parafianowicza).

Nagrody uroczyście wręczono podczas Okręgo−wego Zjazdu Lekarzy w Olsztynie w dniu 31 marca2012 roku. Prace konkursowe oglądać można nawystawie w siedzibie Warmińsko−MazurskiejIzby Lekarskiej, planowane jest również wyda−nie ich w formie albumu.

Natomiast drugie wyróżnione zdjęcie autor−stwa dr. Mariusz Janikowskiego drukujemy naokładce.

Pani mecenas zmienia fotelRadczyni prawna naszej Izby, pani mecenas

Agnieszka Nawara−Dubiel zasiadła już w Woje−wódzkim Sądzie Adminstracyjnym, wygrywającbój o fotel sędziego z przeszło 20. konkurentami.Izba wyróżniła Panią Agnieszkę na XXIX Okrę−gowym Zjeździe Lekarzy swoją odznaką hono−rową, doceniając zwłaszcza jej udział w wygra−niu kilku procesów na rzecz Izby przed Sądemds. Konkurencji i Konsumentów.

Gratulując awansu, ronimy łzy, jako że p. Me−cenas wnosiła do Izby sporo ożywienia…

Page 8: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

7

29 lutego – 11 kwietnia 2012

KALENDARIUMPREZESAKALENDARIUMPREZESA

Posiedzenie Prezydium ORL z udzia-łem kandydatów na stanowiska konsultantówwojewódzkich, przedstawionych do zaopinio-wania przez Wojewodę Małopolskiego. Obec-ni byli: dr n. med. Alina Górniak-Bednarz (oku-listyka), dr n. med. Mirosław Krysta (chirurgiadziecięca), prof. Piotr Podolec (kardiologia),dr hab. Anna Wojas-Pelc (dermatologia i we-nerologia) oraz prof. UJ, Marek Moskała (neu-rochirurgia). W trakcie rozmów indywidualnychwszyscy uzyskali poparcie Izby.

Powołanie konsultantów wojewódzkich toważny czynnik kształtowania polityki zdrowot-nej regionu. To oni określą skalę potrzeb ka-drowych w poszczególnych specjalizacjach,konieczną ilość rezydentur, ocenią poziom bazyleczniczej, wskażą drogi przeciwdziałania ko-lejkom do specjalistów i wiele innych zagad-nień – o ile władza zechce ich słuchać. Zda-niem OIL kompetencje konsultantów tak kra-jowych jak wojewódzkich powinny być więk-sze i wyraźnie określone. W tej kwestii rów-nież wymieniono opinie przy okazji spotkania.Izba będzie zabiegać o nadanie konsultantomstosownej rangi, podkreślając m.in. potrzebę

wysokich kwalifikacji osób zajmujących stano-wiska konsultantów. (29 lutego)

Wspólne posiedzenie prezydiówOkręgowych Rad Lekarskich: Śląskiej,Dolnośląskiej, łódzkiej i krakowskiej na terenieSzczawnicy-Jaworek. Jak widać z lokalizacjibyliśmy gospodarzem. W programie mówionom. in. o wielkich ideach medycyny, stanowią-cych wyzwanie dla współczesnego lekarza (prof.T. Guzik); o grzechach głównych samorządulekarskiego (dr J. Friediger); o kształceniu po-dyplomowym lekarzy (dr J. Rdes); o kształciesystemu ochrony zdrowia w oczach lekarzy(dr dr I. Chęciński, A. Wojnar) i o osiągnięciachOIL w Łodzi na polu integracji środowiskachlekarskiego.

Z samego przebiegu spotkania chciałbympodkreślić szczególnie interesujący wykład pro-fesora Guzika, który poruszył m.in.: kwestięskutków poznania sekwencji genomu, co na-kazywałoby kształcenie psychologów genetycz-nych; uwypuklił wielochorobowość osób star-szych, w sytuacji gdy NFZ finansuje tylko pierw-sze z diagnozowanych schorzeń; wreszcie pod-kreślił szeroką paletę nowoczesnych badańi technologii, których poznanie jest warunkiemwłaściwej diagnozy oraz odpowiednich środ-ków finansowych wydanych na kształcenie le-karzy. Była oczywiście również część wypoczyn-kowa. (2-4 marca, Szczawnica)

Spotkanie rówieśników ze studiów– w związku z przygotowywanym w BiałceTatrzańskiej Zjazdem Koleżeńskim rocznika1978. Piszę o tym, bo na łamach naszej gaze-ty, co rusz, Koleżanki i Koledzy umieszczają ko-munikaty o planowanych spotkaniach, pro-gram jest zazwyczaj standardowy, główne roleodgrywają dawni Mistrzowie zawodu, zaś pu-entą spotkania jest wieczorne ognisko lub bie-siada.

Myślę, że wszyscy mamy ku temu pełne pra-wa, takie przyjaźnie z lat studenckich, niekie-dy zepchnięte w niepamięć w pogoni za suk-cesem zawodowym lub/i rodzinnym, warte są

Głównym wydarzeniem minio-nych tygodni był XXIX OkręgowyZjazd Lekarzy w Rytrze, o którymwspominam poniżej, a z którego ob-szerna relacja otwiera ten numer...

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

7

Page 9: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

8 KALENDARIUM PREZESA

odświeżenia, a nawet kultywowania. Tak dłu-go istniejemy, jak długo nasze pokolenie utrzy-muje się na fali życia. I nie ma się tego co wsty-dzić. Jeśli jakiś rocznik zjazdu jeszcze nie orga-nizował, to czas najwyższy zacząć. (6 marca)

Dzień Kobiet. Poza wiadomymi uroczy-stościami w wielu miejscach, szpitalach, przy-chodniach, w Collegium Nowodworskiegoodbyło się w tym dniu spotkanie PolskiegoTowarzystwa Prawa Medycznego na arcyważ-ny temat wojewódzkich komisji ds. orzekaniao błędach medycznych. Natomiast w UrzędzieMarszałkowskim pod patronatem MarszałkaMałopolski odbyła się konferencja pt. „DzieńNerek”. Nikt oczywiście rozmaitych przedsię-wzięć nie koordynuje, a była kiedyś idea po-wołania Lekarza Wojewódzkiego, może trze-ba do niej wrócić? Ja wybrałem „Dzień Nerek”,także jako konsultant województwa podkar-packiego ds. transplantologii. (8 marca)

30-lecie Szpitala Specjalistycznegoim. J. Dietla – główne uroczystości odbyłysię oczywiście w Teatrze im. J. Słowackiego.Składając gratulacje powiedziałem m.in.:30-lecie to pełnia dojrzałości, chyba najlepszy,najbardziej owocny wiek człowieka. Nie sądzę,by w życiu instytucji pożytku publicznego byłoinaczej. Zresztą Szpital imienia Dietla właśniedostarcza nam koronnego dowodu słusznościtego poglądu, w postaci rosnącego, superno-woczesnego Centrum Reumatologii, Immuno-logii i Rehabilitacji przy ulicy Focha. O tym, jakpotrzebnego, nie będę się rozwodził.

Położony, jak żaden inny szpital w samymcentrum Krakowa – dodam żartobliwie, opo-dal naszej siedziby – Specjalistyczny Szpital imie-nia Józefa Dietla, pełni od początku istnieniaznaczącą rolę w obszarze kardiologii, neurolo-gii, rehabilitacji, a nade wszystko królowej naukmedycznych, interny. (…) W imieniu Okręgo-wej Izby Lekarskiej życzę Panu Dyrektorowii zespołowi Szpitala dalszych owocnych dzia-łań na rzecz rozwoju Szpitala i zdrowia krako-wian. (10 marca)

Kongres Polonii Medycznej i 120-le-cie powstania samorządu lekarskiegow Krakowie to uroczystości, które przypa-dają na połowę 2013 roku, a których organi-zacji podjęła się nasza Izba. W tej kwestii od-było się przy Krupniczej spotkanie z prof. Mar-kiem Rudnickim z Chicago, współorganizato-rem Kongresu ze strony amerykańskiej.

Było to pierwsze wspólne spotkanie, którenakreśliło zarys koncepcji programowej Kongre-su – dalsze uzgodnienia w toku. (13 marca)

Plenarne posiedzenie OkręgowejRady Lekarskiej. Omówiono przede wszyst-kim stan przygotowań do XXIX OkręgowegoZjazdu w Rytrze oraz zasady dostępu pracow-ników Biura i członków władz Izby do FINN.Zatwierdzono też listy lekarzy upoważnionychdo kontroli podmiotów kształcenia podyplo-mowego. (14 marca)

XXIX Okręgowy Zjazd Lekarzy w Ry-trze. Frekwencja w porywach sięgnęła 56%.Nie jest to rekord świata. Raczej powód dopostawienia pytania, dlaczego niektórzy godząsię na wybór, a potem nie uczestniczą w Zjaz-dach. Listy obecności i nieobecności wydruku-jemy w następnym wydaniu.

Tu natomiast dodam, że absolutorium uzy-skaliśmy jednogłośnie. Kontrowersje budzi na-turalnie realizacja siedziby w Przemyślu w kon-tekście koniecznych wydatków na moderniza-cję siedziby przy Krupniczej. (szczegółowa re-lacja wewnątrz numeru; 30 marca, Rytro)

Pierwsze spotkanie w MinisterstwieZdrowia nt. programu kolejnego krynickiegoForum Ekonomicznego w 2012 roku, na któ-rym odbędzie się panel poświęcony ochroniezdrowia. Podobnie jak w roku ubiegłym Izbakrakowska uczestniczyć będzie czynnie w ob-radach Forum. (4 kwietnia)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

8

Page 10: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

9

Kolejny XXIX Zjazd OIL w Krakowie prze-szedł do historii. Organizowany przez Delega-turę Nowy Sącz (dr Irenę Gawrońską), w go-ścinnych podwojach „Perły Południa” w Rytrzezgromadził delegatów w liczbie 180 osób.Nadal spora grupa Koleżanek i Kolegów nieuczestniczy w kolejnych zjazdach (lista frekwen-cji delegatów na Zjazdach, a ściślej nieobecno-ści, w następnym wydaniu). Tylko kilka osóbprzesłało usprawiedliwienia! Apeluję do tych,którzy nie uczestniczyli w żadnym ze Zjazdówo poważne rozważenie rezygnacji z mandatu.Może następna osoba z listy wyborczej będziemieć więcej czasu i chęci do pracy na rzeczSamorządu.

Wśród gości Zjazdu dominowali parlamen-tarzyści opozycji, z ekipy rządzących nie byłonikogo. To o czymś świadczy. Nie chcą, czy niemają żadnych argumentów, by bronić kolejnychposunięć Rządu?

Ważnym wątkiem toczącej się dyskusji byłasprawa nowych (od lipca br.) umów z NFZ. Czynasze prawo wykonywania zawodu, w pełnirespektowane w całej Europie, wymagaw Polsce dodatkowych umów i to w każdymz kolejnych województw? Większy absurdtrudno wymyśleć!!!

Wróćmy jednak do codziennej rzeczywisto-ści. Prace związane z salą wykładową na par-terze naszej siedziby powoli dobiegają końca.Sala pomieści 110-120 osób, przyległe po-mieszczenia pozwolą na catering, będą 2 wę-zły sanitarne, szatnie, pomieszczenie gospodar-cze. Marzy się klimatyzacja, ale to dalsze pla-ny. Być może w następnej „GGL” przedstawi-my fotoreportaż z nowej sali wykładowej.

Koleżanki i Kolegów informuję przy okazjio nowej inicjatywie Komisji Kultury, Sportui Rekreacji. Oto od kwietnia można korzystaćz fitness i siłowni przy ul. Konecznego (bliższeinformacje na stronie internetowej OIL).

Natomiast utrudnieniem jest nowo powsta-ła ścieżka rowerowa przy ul. Krupniczej, która

drastycznie ograniczyła możliwości parkingo-we w pobliżu Izby. Wystąpimy do Zarządu Drógo przywrócenie miejsca dla inwalidów naprze-ciw naszej siedziby. Pozostali lekarze muszą sięjednak liczyć z poważnymi trudnościami par-kingowymi! Niestety, taka jest tendencja, byz centrum Krakowa całkowicie usunąć samo-chody. Może to i słuszna idea, ale życia nie uła-twia, m.in. z braku tanich alternatywnych par-kingów.

Na dzisiaj tyle. Serdecznie wszystkich po-zdrawiam.

Sekretarz ORL w KrakowieDr n. med. Jacek Tętnowski

Komisja Kultury, Sportu i Rekreacji ORLw Krakowie zaprasza Państwa do spędzeniawspaniałych wakacji w Grecji, na WybrzeżuOlimpijskim, w miasteczku Stomio (Hotel„Vlassis”) w ramach akcji „Lato 2012”. Akcjaorganizowana będzie przez nas już po raz dzie−siąty.

Dokładne informacje na temat edycji 2012,znajdą Państwo na naszej stronie internetowej.

PrzewodniczącyKomisji Kultury,Sportu i Rekreacji ORL w Krakowie

dr med. Jacek Tętnowski

SEKRETARZ ORL

XXIX Zjazd…

„Akcja Lato”– wakacje w słonecznej Grecji

Page 11: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

10

Doroczny, Okręgowy Zjazd Lekarzy krakowskiej OIL o cha−rakterze budżetowym obradował w sobotę, 30 marca 2012 rokuw tradycyjnym mateczniku stomatologów, w Rytrze, w „Perle Po−łudnia”. Pogoda była niespecjalna, w południe sypał śnieg z desz−czem. Frekwencja sięgnęła w południe 56%, co pozwoliło podjąćprawomocne decyzje, akceptujące na wniosek Okręgowej KomisjiRewizyjnej udzielenie Okręgowej Radzie Lekarskiej absolutoriumza 2011 rok oraz aprobujące przedstawiony przez Skarbnika pro−jekt budżetu Izby na rok 2012.

Obrady otworzył w imieniu Komitetu Organizacyjnego Zjazdusekretarz ORL dr Jacek Tętnowski. Na wstępie chwilą ciszy zebra−ni uczcili pamięć zmarłych w ostatnim roku lekarzy, w tym osóbaktywnych w samorządzie – dr. dr. Edwarda Chruszcza, Ewy

XXIX Okrêgowy Zjazd LekarzyOIL w Krakowieobradowa³ w Rytrze

XXIX ZJAZD

Gajewskiej i Magdaleny Strebeckiej.Wspomnieli też postacie: zmarłegoprzed rokiem dr. Jana Kowalczyka,przed pieciu laty – Andrzeja Janu−sza Fortuny i przed siedmiu – Zbi−gniewa Żaka. Następnie przewodnic−two obrad objęła dr Irena Gawroń−ska jako gospodarz Zjazdu, jej za−stępcami zostali dr dr Antoni Jaku−bowicz, Robert Stępień i MarekZasadny, a obowiązki sekretarzypowierzono dr dr Ewie Kopytko,Piotrowi Oleksemu, Jerzemu Ponyi Barbarze Woś. W części protoko−larnej wręczono jeszcze honoroweodznaczenia Izby mec. AgnieszceNawarze−Dubiel (która po 8 latachpracy na rzecz Izby przechodzi wła−śnie na stanowisko sędziego Woje−wódzkiego Sądu Administracyjne−go), mgr Barbarze Klec – głównejksięgowej OIL, pracującej na tymstanowisku od 1999 roku oraz niżejpodpisanemu. Nadto powołanostruktury statutowe Zjazdu: KomisjęMandatową i Regulaminową.

Część merytoryczną obrad zapo−czątkował komentarz prezesa ORLprof. Andrzeja Matyji do działańIzby w 2011 roku i do przedłożonychdelegatom „Materiałów sprawoz−dawczych” za 2011 rok.

Przypominając, że krakowskaIzba jest trzecią pod względem licz−by członków Izbą w kraju (15 200

Page 12: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

11

lekarzy, w tym 11 855 lekarzy medycyny, 3 320 le−karzy dentystów), po stołecznej i śląskiej, prezesprzypomniał główne pola walki i napięć o dobro pa−cjentów i pozycję lekarzy w 2012 roku. Drastycznaredukcja kontraktów NFZ na 2012 rok (ok. 1000ofert mniej), zwłaszcza specjalistycznych i stoma−tologicznych; próby obciążenia lekarzy odpowie−dzialnością za sprawdzanie ubezpieczenia pacjen−tów; wprowadzanie taksacji na receptach refundo−wanych; walka o recepty pro auctore i pro familia;powołanie komisji orzekających przy wojewodach;wzrost kosztów ubezpieczeń szpitali i OC dla leka−rzy; wprowadzenie kas fiskalnych – to tylko niektó−re z nich. Jednocześnie nastąpił relatywny spadek na−kładów na zdrowie (na tle wzrostu kosztów utrzyma−nia placówek i gabinetów), a przecież w wyniku pro−cesów demograficznych wzrosła ilość pacjentów po 65roku życia.

OIL czynnie angażowała się w przeciwdziała−nie negatywnym zjawiskom. Nadto prowadziła ak−tywne działania w kwestii przejęcia na własnośćbudynku przy ul. Krupniczej 11a (co udało sięw 100 procentach) i jego zagospodarowania (które−go kolejnym etapem będzie własna sala wykładowana parterze, na 120 miejsc).

Prezes nawiązał też pokrótce do działań komisjiproblemowych ORL podkreślając m.in. reaktywo−wanie Komisji ds. Uzdrowisk i udział Izby w uro−czystościach 200−lecia Swoszowic. Wspomniało nawiązaniu bliskiej współpracy z izbami lekarski−mi i dentystycznymi Słowacji i Czech oraz o udzia−le krakowskiej Izby w Forum Ekonomicznymw Krynicy. W kwestii poczynań wewnętrznych wy−raził nadzieję na rozwój Ośrodka Kształcenia, któryw 2011 roku zorganizował 29 szkoleń i kursów,

a wkrótce uzyska własną salę wykładową. Poważ−nie wzrosła pomoc socjalno−bytowa dla lekarzy(z ok. 500 do 900 tys. zł), szalenie uaktywniły sięKluby Seniora w Krakowie i Nowym Sączu; zna−czącą działalność szkoleniową prowadzi KomisjaStomatologiczna. W sporcie nasze ogólnopolskie wi−zytówki to Letnie i Zimowe Igrzyska Lekarzy w Za−

XXIX ZJAZD

kopanem (podziękowania dla małżeństwa M i I. Ja−chymiaków). Docenienia wymaga też działalnośćRzecznika Praw Lekarza, na której wzorują się inneIzby (podziękowania dla dr K. Turek−Fornelskiej).

Kończąc, prezes zaapelował o jedność środowi−ska lekarskiego, zwłaszcza w obliczu potencjalnychzagrożeń bytu korporacji na tle konsultowanej obec−nie ustawy deregulacyjnej.

Krótkie sprawozdania przedłożyli też Okręgo−wy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej dr EwaMikosza−Januszewicz i prezes Okręgowego SąduLekarskiego dr Piotr Kowalski.

Rzecznik zwróciła m.in. uwagę na wyraźnie ro−snącą ilość skarg na lekarzy napływających do Izby,

Page 13: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

12 XXIX ZJAZD

w tym na incydentalne pojawianie się pacjentóww gabinetach z aparaturą nagrywającą rozmowęz lekarzem, a więc z góry, z zamysłem oskarżenia go.Dziwne praktyki można też przypisać RzecznikowiPraw Obywatelskich, który kieruje do OROZ skargina lekarzy niewypisujących recept wg zaleceń NFZ.

Natomiast prezes OSL ograniczył się do wyli−czenia ilości odbytych sesji (66), posiedzeń (46)i rozpraw (19), podkreślając że z „arsenału” kar wy−korzystał jedynie upomnienia (12) i nagany (7).

Obszerne sprawozdanie z wykonania Prelimina−rza Izby na 2011 rok przedłożyła Delegatomdr Anna Maciąg, Skarbnik OIL.

Znajduje się ono na stronach internetowych OIL– podobnie jak całość „Materiałów Sprawozdaw−czych” przedłożonych Delegatom – więc podkreśli−my jedynie, że w obszarze wydatków i przychodówwykonanie preliminarza sięgnęło 97% w stosunkudo planu, a jedyną przyczyną niewykonania przy−chodów było nieprzekazanie Izbie w tym roku anizłotówki przez Ministerstwo Zdrowia z tytułuzadań przejętych od administracji państwowej(których koszty szacowane są w 2011 roku na 695tys. zł, a które pokrywa Izba ze składek lekarzy).Natomiast wszystkie komisje problemowe OIL orazdelegatury Izby wykonały swoje plany wykorzysta−nia budżetu racjonalnie, z oszczędnościami. Gdybynie to i gdyby nie wzorowo opłacane składki przez90% lekarzy, deficyt zawiniony przez resort byłbywyższy. W dyskusji nad sprawozdaniem finanso−wym wiceprezes Janusz Legutko podkreślił, że całazaległość MZ wobec samorządu w kraju nie przekra−cza 6,5 mln zł. Niepłacenie jest zatem przejawem wy−jątkowo złej woli MZ wobec środowiska lekarskiego.

W krótkim komentarzu do wykonania Prelimi−narza, także prezes A. Matyja podkreślił uwarunko−wania, w których przychodzi działać Izbie, bowiemobiekt przy Krupniczej zajmują w oficynach pry−watne mieszkania (27 zameldowanych osób), zaśroszczenia Izby wobec drugiego zagrabionegobudynku przy ul. Szczepańskiej 1 trafiają na gąszczprzeszkód formalno−prawnych.

Po krótkim komunikacie Komisji Mandatowej(337 uprawnionych Delegatów, obecnych na Zje−

dzie 172, tj. 51% w danym momencie) kolejne ob−szerne sprawozdanie przedłożył zebranym przewod−niczący Okręgowej Komisji Rewizyjnej dr JerzyPasadyn.

Sprawozdanie to, zawierające szczegółową ana−lizę polityki finansowej OIL (przewyższające obję−tościowo całą relację ze Zjazdu) zamieszczamyw całości, wraz z załącznikami, na stronach inter−netowych OIL, w zakładce „Relacja z XXIX Zjaz−du”. Tu natomiast ograniczamy się do konkluzji,w postaci poinformowania, że na wniosek dr. Jerze−go Pasadyna przewodnicząca Zjazdu dr Irena Gaw−rońska poddała pod głosowanie dwa projekty uchwałOkręgowej Komisji Rewizyjnej:

– Uchwałę nr 1/OKR/2012 Okręgowej Komi−sji Rewizyjnej OIL w Krakowie z dnia 21 marca2012 roku w sprawie przyjęcia i zatwierdzeniasprawozdań zespołów wizytujących siedzibę OILw Krakowie i Delegatury,

– Uchwałę nr 2/OKR/2012 Okręgowej KomisjiRewizyjnej OIL w Krakowie z dnia 21 marca 2012roku w sprawie wniosku o udzielenie absolutoriumOkręgowej Radzie Lekarskiej w Krakowie.

Page 14: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

13XXIX ZJAZD

Oba projekty zatwierdzono j e d n o g ł o ś n i e.W pierwszej części obrad Skarbnik OIL dr AnnaMaciąg przedstawiła jeszcze projekt Preliminarzabudżetowego na 2012 rok. Pewne kontrowersjew dyskusji (m.in. dotyczące wydatków KomisjiKształcenia i Komisji ds. Uzdrowisk) wzbudziłazwłaszcza formuła usytuowania środków finanso−wych preliminowanych dla poszczególnych komi−sji w jednej pozycji określanej mianem „funduszurezerwowego”. Ostatecznie jednak zaakceptowano

plan przewidujący planowane przychody na pozio−mie 7,6 mln zł (w tym 6,2 mln ze składek), a plano−wane wydatki na poziomie 7,3 mln zł. Przewiduje onm.in. przeznaczenie na pomoc bytową dla lekarzy kwo−ty ok. 1 mln zł, a na kształcenie ponad 0,5 mln. ProjektPreliminarza budżetowego na 2012 rok delegaci przy−jęli przy 9 głosach wstrzymujących się od zajęcia sta−nowiska.

* * *Wśród gości, którzy przybyli na II część obrad

Zjazdu byli m.in.: Barbara Bartuś, Wiesław Jańczyki Stanisław Kogut – parlamentarzyści Prawa i Spra−wiedliwości; Arkadiusz Mularczyk – szef klubu par−lamentarnego Solidarnej Polski i jego klubowy ko−lega Andrzej Romanek. Niestety, nie pojawił siężaden z parlamentarzystów PO ani PSL. Wyglądana to, że pojawiają się oni tylko przed wyborami.Wnioski pozostawiam Czytelnikom...

Z różnych urzędów i instytucji przybyli ponad−to: Małgorzata Lechowicz, dyr. Wydziału PolitykiSpołecznej w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkimi Marek Szwarczyński – dyr. analogicznego depar−tamentu w Urzędzie Marszałkowskim. Obecny byłteż Jerzy Hennig, dyr. Centrum Monitorowania Ja−

kości, mgr Stanisław Łukasik, nowy przewodniczą−cy Izby Pielęgniarek i Położnych, mgr BarbaraJękot, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej, p. Bo−gusław Adamczyk, przedstawiciel Izby RadcówPrawnych i adw. Andrzej Stelmach reprezentującyIzbę Adwokacką, wreszcie Porozumienie Zielono−górskie w Małopolsce reprezentowała dr AnnaJoniec, a Konsylium 24 dr Agnieszka Rubinowska.

Wprowadzenie do dyskusji, stanowiące zarazemswego rodzaju wystąpienie programowe prezesa

ORL na 2012 rok prof. Andrzeja Matyji odwołałosię do miejsca środowiska lekarskiego w życiu spo−łecznym kraju. Nie jest ono na miarę lekarskich ocze−kiwań. Nakłady na zdrowie należą w Polsce do naj−niższych w Europie, lekarzy i specjalistów jest dra−matycznie mało (np. 250 geriatrów w całym krajuprzy starzejącym się społeczeństwie), drastyczniespadła w 2012 roku ilość rezydentur (do 444), kształ−cenie specjalizacyjne i podyplomowe pozostajewciąż w rękach urzędników resortu, rośnie komer−cjalizacja medycyny i jej degradacja w stronę po−mocy technicznej (co niektórzy określają mianemfelczeryzacji zawodu), wzrasta znaczenie NFZ, którydawno przestał być tylko płatnikiem, a stał się narzę−dziem przymusu aparatu państwa wobec lekarzy,w którym dominuje filozofia, im taniej, tym lepiej.

Prezes przytoczył następnie z NadzwyczajnegoKrajowego Zjazdu Lekarzy 22 przykłady – przed−stawione tamże przez prezesa samorządu lekarskie−go w Polsce Macieja Hamankiewicza – wystąpieńNaczelnej Rady Lekarskiej do Ministerstwa Zdro−wia lub NFZ w konkretnych kwestiach wadliwychprzepisów, wątpliwych rozporządzeń, bezsensow−nych nakazów, które powinny być natychmiast usu−

Page 15: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

14 XXIX ZJAZD

nięte: a to w sprawie recept, a to wy−dawania leków w najmniejszychopakowaniach, a to w sprawiesztywnych limitów punktów eduka−cyjnych, a to dotyczących zakazu za−opatrywania się w środki farmaceu−tyczne w hurtowniach. Nie wyliczamdalej, bo wszystkie te kwestie samo−rząd wielokrotnie poruszał, a Nad−zwyczajny Zjazd, podobnie jak naszOkręgowy był jedynie okazją do uję−cia tego całego zbioru nonsensóww jeden pakiet, przekazany zbiorczo,ponownie na ręce resortu.

Na koniec prezes podkreśliłwspółudział Izby w tworzeniu pro−gramów opieki zdrowotnej w na−szym regionie na najbliższe lata;uznał modernizację siedziby głów−nej przy ul. Krupniczej za najważ−niejsze zadanie najbliższego czasu,zmuszające zresztą do pewnej wery−fikacji planów budowy siedzibyDelegatury OIL w Przemyślu,wreszcie nakreślił obowiązki Izbywobec środowiska lekarzy seniorów.Swego rodzaju uzupełnieniem tegowystapienia była prezentacja multi−medialna dr. Jerzego Friedigera nt.deficytu kadr medycznych w róż−nych specjalnościach, który stajeprzed nami już obecnie (w kraju bra−kuje m.in. 10 tys. lekarzy rodzinnychi ok. 400 specjalistów medycyny ra−tunkowej). Równocześnie ograniczasię kompetencje samorządu, likwi−duje się system powoływania ordy−natorów, zastępując go nominacja−mi, powołuje się niekonstytucyjnekomisje kontroli zawodowej – z wol−na naprawa systemu stanie się hero−icznym zadaniem.

Zaproszeni goście przystąpiliochoczo do dyskusji. Stanisław Ko−gut podkreślał m.in. spodziewanywkrótce upadek, przekształcanych

Page 16: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

15XXIX ZJAZD

na siłę w spółki, samorządowych szpitali. Przytaczał też przykłady niekom−petencji NFZ towarzyszącej leczeniu dzieci niepełnosprawnych w stomatolo−gii, rozpaczał nad brakiem lekarzy do opieki hospicyjnej, opowiadał się zaponadpartyjnym programem w ochronie zdrowia. Arkadiusz Mularczyk de−klarował poparcie Klubu Solidarnej Polski dla postulowanych przez lekarzyreform, uważając że część poruszanych problemów może przerodzić sięw konkretne projekty ustaw. Zbigniew Jańczyk w interesującym wystąpieniuwskazał na znaczenie całego środowiska medycznego w życiu społecznymkraju i na deficyt postaw proetycznych w społeczeństwie. Wszyscy politycyzgodnie nie zostawili suchej nitki na ministrze Arłukowiczu.

Liderzy samorządów korporacyjnych wskazywali na rangę środowiskalekarskiego, bez którego cały ład społeczny zostałby zachwiany. Dramatycz−nie także maleje ilość kadr w zawodzie pielęgniarki, wyjątkowo źle opłaca−nym – mówił prezes Izby Pielęgniarek i Położnych mgr Stanisław Łukasik.O koszmarze biurokracji NFZ wypowiadała się prezes Izby Aptekarskiej mgrBarbara Jękot. Za braniem przykładu z lekarzy Słowacji wypowiedział siędr Radosław Czosnowski. Kilka interesujących przykładów, jak walczyćz biurokratycznym aparatem NFZ, przytoczyła dr Agnieszka Rubinowska,reprezentująca krzepnące w siłę, nowo powstałe Konsylium 24 (lekarzy prak−tyków). Jej organizacja planuje właśnie akcję wypowiadania umów NFZi liczy na współudział samorządu.

Z koncepcją powołania własnej Izby stomatologicznej wystąpił w tej fa−zie dyskusji dr Marcin Tatrzański, który potem wycofał swój wniosek.Natomiast na narastający chaos wkradający się w kwestie dotąd czysto me−dyczne, a obecnie doświadczane pomysłami NFZ, wbrew zresztą ustawodaw−stwu zwróciła uwagę dr Jolanta Orłowska−Heitzman.

Z ogromnym aplauzem zostało przyjęte wystąpienie dr. Jana Krzaka, se−niora z Nowego Targu, który z kamienną miną niemiłosiernie drwił z kilku−nastu współczesnych pomysłów. „Czym różni się SP ZOZ od spółki? – pytał.– Tym że spółka może ogłosić upadłość!”. A w ostatnim punkcie swojegodekalogu powiedział: „Są społeczeństwa mądre i inne. Mądre szanują leka−rzy... Dziękuję za uwagę!”. A jak dalece szanujemy – dopowiadał poniekąddr Jarosław Zawiliński informując, że nauczyciel akademicki zarabia jako wy−kładowca przedmiotów podstawowych np. anatomii 1700 zł miesięcznie.

Na koniec tej dyskusji senator Stanisław Kogut wręczył przewodniczącejobrad dr Irenie Gawrońskiej dorodnego pluszowego koguta, z podziękowa−niem za opiekę nad jego wnuczętami, a na drugiego koguta „załapał się” teżprezes Andrzej Matyja. Z nadzieją na wzajemną współpracę goście opuściliobrady, a Zjazd zajął się przedstawionym przez dr. Lecha Kucharskiego pa−kietem uchwał i wniosków.

* * *W pierwszej kolejności przewodniczący Komisji Uchwał i Wniosków

przedstawił zebranym pakiet propozycji nadesłany przez prezesa ORL A. Ma−tyję. I tak:

1) Wniosek o pilną nowelizację rozporządzenia Ministra Zdrowia z 6 lu−tego 2012 roku w sprawie procedury wyboru kandydatów na stanowiska

Page 17: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

16 XXIX ZJAZD

kierownicze w podmiotach leczniczych nie będącychprzedsiębiorstwami, a w szczególności w kwestii za−pewnienia składów komisji konkursowych gwaran−tujących zaspokojenie praw pacjenta i optymalnypod względem merytorycznym wybór osób na sta−nowisko ordynatora.

Po wtóre, ustalenie zasad finansowania działal−ności komisji, a w szczególności jednoznaczne okre−ślenia podmiotu zobowiązanego do pokrycia kosz−tów delegacji członków komisji konkursowych.

W uzupełnieniu tego wniosku Zjazd zwrócił siędo ORL z propozycją niedelegowania przedstawi−cieli Izby na konkursy do czasu zmiany rozporzą−dzenia zgodnej z postulatami samorządu (wniosekprzyjęty, przy 3 głosach sprzeciwu i 4 wstrzymu−jących się).

2) Stanowisko w sprawie kar umownych zawar−tych w umowach z NFZ o udzielanie świadczeńmedycznych, opartych na wadliwych podstawachprawnych. XXIX Okręgowy Zjazd rekomendujewszystkim świadczeniodawcom, by wystąpili dodyrektora MOW NFZ z pisemnym wnioskiemo zmianę warunków umowy, polegającą na wykre−śleniu z umów kar umownych. Zjazd proponuje, bywystąpienia te miały charakter zbiorowy i dokonałysię przed 30 kwietnia 2012 roku. Wzór jednolitegowniosku opracuje ORL w porozumieniu z innymiorganizacjami i poda go do wiadomości w specjal−nym komunikacie. Do tego czasu XXIX Zjazdrekomenduje lekarzom niepodpisywanie umówz NFZ (stanowisko przyjęte jednogłośnie).

3) Apel do Ministra Zdrowia o pilne dokonanienowelizacji obwieszczeń obejmujących wykazy le−ków refundowanych poprzez zniesienie ogranicze−nia refundacji wyłącznie do wskazań określonychw charakterystyce produktu leczniczego. W ocenieZjazdu jest to niezgodne z aktualną wiedzą medycznąoraz praktyką lekarską na świecie (apel przyjęty,przy 1 głosie wstrzymującym się).

4) Apel do lekarzy i lekarzy dentystów o skła−danie zawiadomień do Komisji Legislacyjnej ORLw przypadku, gdy działania administracji publicz−nej naruszają interesy i prawa pacjentów (apel przy−jęty jednogłośnie).

5) Apel do pracodawców (dyrektorów i innychosób sprawujących funkcje kierownicze w ramachkontraktów z NFZ) o organizację pracy zapewnia−

Page 18: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

17XXIX ZJAZD

jącą lekarzom możliwość sprostania wymogom ustawy refundacyjnej (m.in.zapewnienie właściwego sprzętu komputerowego umożliwiającego łącznośćz Centralnym Rejestrem Leków w MZ; zakup urządzeń do druku recept wgustawy; wydłużenie teoretycznego czasu wizyt do 20 min. dla sporządzenia wła−ściwej dokumentacji itp.) (apel przyjęty, przy 1 głosie wstrzymującym się).

6) Apel o zwrot pełnej wysokości kosztów ponoszonych przez ORL zwią−zanych z realizacją zadań przejętych od administracji państwowej, a pokry−wanych ze składek członkowskich (apel przyjęty większością głosów).

Dalsze wnioski tradycyjnie wnoszone przez delegatów miały charakterindywidualny. I tak:

7) Wniosek dr. Jerzego Michalewskiego – mandat 186 – o ułatwienie przy−jęć lekarzy seniorów w gabinetach i zakładach leczniczych na terenie działa−nia OIL w Krakowie. Wnioskodawca sugeruje ewentualne wytypowanie sto−sownych gabinetów i działa w imię postulatów Klubu Seniora. (Wniosekodrzucony ze względów formalnych – Izba nie ma ku temu uprawnień).Jednocześnie w odpowiedzi dr Małgorzata Nabagło−Bolek z Poradni Ge−riatrycznej Szpitala im. J. Dietla zgłosiła gotowość przyjmowania leka−rzy seniorów bez kolejki.

Namiary do p. Doktor podajemy natychmiast: ul. Skarbowa 4,tel. 606 322 124; pon. 14–17; środy 8–11; możliwość monitoringu w za−kresie neurologii, diabetologii, reumatologii, kardiologii i endokrynolo−gii. Naturalnie, konieczne jest skierowanie od lekarza rodzinnego.

8) Wniosek dr. Jerzego Michalewskiego – mandat 186 – o opracowaniesystemu dopłat do leków ze strony OIL dla lekarzy seniorów i emerytów żyją−cych w niedostatku (wniosek odrzucony z braku odpowiednich środków),przy równoczesnym podkreśleniu przez przew. Komisji Socjalno−Bytowejdr B. Wiejowską, że osobom potrzebującym udzielana jest stała pomoc mate−rialna.

9) Wniosek dr. Jerzego Michalewskiego – mandat 186 – o przeprowadze−nie ankiety wśród lekarzy emerytów i rencistów nt. ich sytuacji materialnej,na wzór podobnej ankiety ogólnopolskiej (wniosek odrzucony, przy 8 gło−sach poparcia ze względu na rozprowadzenie tego typu sondażu przez Ko−misję ds. Emerytów i Rencistów ORL wśród ok. 1000 osób, bez odzewu).

10) Wniosek dr. Jerzego Michalewskiego – mandat 186 – o utworzeniew Izbie etatowego stanowiska pracownika socjalnego, z zadaniami pokrywa−jącymi się z celami Komisji ds. EiR (wniosek odrzucony, przy 1 głosie sprze−ciwu).

W dyskusji podniesiono koszty etatu, skalę liczbową seniorów – 2000,której i tak nie podołamy tym systemem, potrzebę poważniejszej analizy pro−blemu.

11) Wniosek dr. Jerzego Michalewskiego – mandat 186 – o wprowadze−nie ułatwień komunikacyjnych dla seniorów w śródmieściu Krakowa poprzezpodjęcie starań u władz Krakowa o prawo wjazdu do strefy A i B (wniosekodrzucony, przy 2 głosach sprzeciwu, ze względu na nierealność postulatu).

12) Wniosek dr Katarzyny Turek−Fornelskiej – mandat 297 – o zapew−nienie w Małopolsce miejsc rezydenckich dla wszystkich lekarzy kończących

Page 19: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

18

* * *Pytania do Szanownych Posłów i Senatorów! – po nazwisku! Przepaść, w którą wkraczanasza ochrona zdrowia widoczna jest gołym okiem. Kto nie stał ostatnio w kolejce do specjalisty, ktonie chwytał się nerwowo za portfel słysząc nowe ceny leków, kto nie czytał gazet lub nie słuchałprogramów o rozpaczliwych dylematach pacjentów zmuszanych do przerwania terapii, kto nie słyszałmętnych wyjaśnień Ministra Zdrowia lub prezesa NFZ – ten zapewne jest nie z tego świata.

Ale z jakiego świata są parlamentarzyści z Małopolski i Podkarpacia, ludzie wybrani przez nas dowładz Rzeczpospolitej, którzy uważają, że to wszystko nie ich sprawa. Którzy na zaproszenie wystoso−wane w imieniu odbywającego się raz w roku Okręgowego Zjazdu Lekarzy odpowiadają nieobecno−

studia w danym roku akademickim(wniosek przyjęty jednogłośnie).Spadek liczby miejsc miał wymiardrastyczny: 2011 = 90; 2012 = 33.

13) Wniosek dr. Artura Hartwi−cha – mandat 81 – o przedstawieniekoncepcji wykorzystania FunduszuCelowego w wysokości 5,5 mln zł,ustanowionego uchwałą XXVIIIOkręgowego Zjazdu (wniosek przy−jęty większością 24 głosów, przy9 głosach sprzeciwu, z zaleceniemprzedłożenia projektu OkręgowejRadzie Lekarskiej do akceptacji).W opinii prezesa ORL będzie tomożliwe po uporządkowaniuw obiekcie kwestii własnościowychz lokatorami.

14) Wniosek dr Izabeli Jabłoń−skiej – mandat nr 87 i ośmiu innychlekarzy o zobowiązanie ORL w Kra−kowie do „ustalenia założeń i zmianprojektu budowy delegatury w Prze−myślu”. W uzasadnieniu wnioskują−cy postulowali odpowiednie prze−projektowanie inwestycji w kierun−ku urealnienia jej wielkości i kosz−tów budowy.

Sprawa ta wywołała ostre napię−cia, w pierwszym głosowaniu „za”opowiedziało się 32 delegatów,„przeciw” było 21, pozostali wstrzy−mali się od głosu. Konsekwencją tejdecyzji mogło być w ostatecznym

rozrachunku odstąpienie od modernizacji siedziby głównej. W re−zultacie doszło, na wniosek dr. J. Tętnowskiego, do „reasumpcji”głosowania, podczas której wniosek został odrzucony.

15) Wniosek dr Bożeny Jarosławskiej – mandat nr 98 – o zor−ganizowanie przez Izbę Lekarską bezpłatnych warsztatów lub kur−sów nt. postępowania lekarzy z agresywnymi pacjentami (wniosekskierowany do wykonania przez Kom. Kształcenia ORL).

16) Apel dr. Piotra Kotlarczyka do Okręgowej Rady Lekarskiejo wprowadzenie zasady powiadamiania lekarzy−delegatów na dwamiesiące wcześniej przed terminem Okręgowego Zjazdu (wniosekprzyjęty większością głosów).

* * *O godzinie 17.12 w sobotę, 30 marca 2012 roku XXIX Okręgo−

wy Zjazd Lekarzy OIL w Krakowie zakończył w Rytrze swoje ob−rady. Dr Irena Gawrońska podziękowała Delegatom za wytrwałyudział, mimo przedświątecznej soboty w zjazdowych obradachi sporach.

Tekst: Stefan Ciepły

Zdjęcia: S.C. i Mariusz Janikowski

XXIX ZJAZD

Page 20: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

19

Podkarpacie:Prawo i Sprawiedliwość: Piotr Babinetz, Zbi−gniew Chmielowiec, Kazimierz Gołojuch, JózefaHrynkiewicz, Marek Kuchciński, Kazimierz Mo−skal, Stanisław Ożóg, Stanisław Piotrowicz,Krzysztof Popiołek, Bogdan Rzońca, AndrzejSzlachta, Jan Warzecha;Platforma Obywatelska: Renata Butryn, Małgo−rzata Chomycz, Tomasz Kulesza, Mirosław Plu−ta, Zbigniew Rynasiewicz, Marek Rząsa, Krysty−na Skowrońska, Piotr Tomański;Ruch Palikota: Dariusz Cezar Dziadzio, Małgo−rzata Marcinkiewicz;Polskie Stronnictwo Ludowe: Jan Bury, Mieczy−sław Kasprzak;Solidarna Polska: Mieczysław Golba;Sojusz Lewicy Demokratycznej: Tomasz Kamiń−ski.

Jeśli nieobecni acz zaproszeni goście z Wiej−skiej przypuszczają, że ochrona zdrowia naprawisię sama, a opinia środowiska lekarskiego nie madla nich żadnego znaczenia, to jakby tracą zara−zem swoją poselską tożsamość. Ale buta i aro−gancja nie popłaca. Pacjenci i lekarze ją zapa−miętają.

Sarkastycznie kończąc, wcześniej czy późniejnasi ustawodawcy też pewnie poproszą nas o po−moc. Zadbajmy, chociażby w trakcie następnychwyborów, by nasza pamięć nie była wtedy równieulotna, jak pamięć polityków.

ścią i milczeniem. Tak jak przed wyborami usłuż−nie zabiegali o poparcie, tak teraz nie kwapią sięby wysłuchać, jak też wygląda opieka medycznanad społeczeństwem, które powierzyło im man−dat przedstawiciela.

Drukujemy w alfabetycznej kolejności nazwiskaposłów i senatorów (najpierw z Małopolski, a po−tem z Podkarpacia), do których wysłaliśmy naszezaproszenia. Skorzystali z nich Barbara Bartuś,Wiesław Jańczyk i Stanisław Kogut z PiS oraz Ar−kadiusz Mularczyk i Andrzej Romanek z Solidar−nej Polski – za co im serdecznie dziękujemy.

Za usprawiedliwionych uważamy także tych,którzy zdobyli się przynajmniej na wyjaśnienieswojej nieobecności (Urszula Augustyn, TadeuszArkit, Marian Cycoń, Jerzy Fedorowicz, BogdanKlich, Andrzej Pająk, Ireneusz Raś, Alicja Zająci Kazimierz Ziobro).

Natomiast pozostałych n i e o b e c n y c h,a zaproszonych drukujemy według przynależno−ści partyjnej, by nasi Szanowni Koledzy Lekarzewiedzieli, na kogo można liczyć, z kim mają doczynienia.

Małopolska:Platforma Obywatelska: Joanna Bobowska, An−drzej Czerwiński, Lidia Gądek, Jarosław Gowin,Aleksander Grad, Paweł Graś, Andrzej Gut−Mo−stowy, Stanisław Andrzej Hodorowicz, Józef Las−sota, Jagna Marczułajtis−Walczak, KatarzynaMatusik−Lipiec, Dorota Niedziela, Janusz MarianSepioł, Robert Wardzała;Prawo i Sprawiedliwość: Andrzej Adamczyk,Włodzimierz Bernacki, Barbara Bubula, EdwardCzesak, Andrzej Duda, Maciej Jan Klima, MarekŁatas, Andrzej Matusiewicz, Piotr Naimski, Ja−cek Osuch, Andrzej Michał Pająk, Anna Paluch,Bogdan Marek Pęk, Marek Polak, KrzysztofSzczerski, Beata Szydło, Ryszard Terlecki, Kazi−mierz Adam Wiatr, Michał Wojtkiewicz;Solidarna Polska: Józef Rojek, Edward Siarka,Jan Ziobro;Ruch Palikota: Łukasz Gibała, Anna Grodzka;Polskie Stronnictwo Ludowe: Andrzej Sztorc.

XXIX ZJAZD

Page 21: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

20

14 marca 2012 roku odbyło się ostatnie przedXXIX Okręgowym Zjazdem Lekarzy (30 marcaw Rytrze) posiedzenie Okręgowej Rady Lekar−skiej w Krakowie, którego głównym tematem byłoprzyjęcie materiałów sprawozdawczych za okresod 4 kwietnia 2011 roku do 30 marca 2012 roku(drugi rok VI kadencji), przy czym w niektórychwypadkach za okres sprawozdawczy ze wzglę−dów formalnych trzeba było uznać rok kalenda−rzowy – 2011. Tak było np. w odniesieniu do Pre−liminarza OIL, a także sprawozdania KomisjiOrganizacyjnej (Rejestru Lekarzy) czy KomisjiPraktyk Lekarskich.

Ze stanem przygotowań do Zjazdu zapoznałazebranych pełnomocnik OIL ds. Delegaturyw Nowy Sączu, dr Irena Gawrońska, którą teżORL postanowiła rekomendować do roli prze−wodniczącej Zjazdu. O ile przygotowania orga−nizacyjne do Zjazdu nie budziły zastrzeżeń, o tylepewien niepokój pozostawiła kwestia obecnościdelegatów na Zjeździe w Rytrze, zwłaszcza re−prezentujących Kraków. Postanowiono ponowićzaproszenia akcją internetową.

W wyniku zmian w porządku obrad, kolejnymich tematem, przedstawionym przez dr. MariuszaJanikowskiego była instrukcja regulująca w OILw Krakowie i Delegaturach dostęp do bazy da−nych osobowych (FINN) oraz lista osób upoważ−nionych do dostępu. Przy okazji dyskutowano teżo procedurach na wypadek „wycieku” danych.

Następnie wiceprezes dr Marek Zasadny, peł−niący też obowiązki wiceprzewodniczącego Ko−misji Socjalno−Bytowej ORL, przedstawił projektzmian w regulaminie przyznawania zapomóg, za−ostrzający zwłaszcza kryteria przyznawania zapo−móg pośmiertnych rodzinom tych lekarzy, którzynie wywiązywali się z obowiązku płacenia składekczłonkowskich na samorząd. Przedyskutowano teżznaczną wysokość zapomóg (3500 zł), postana−wiając ostatecznie pozostawić ją bez zmian.

ORL podjęła też, na wniosek dr. ZbigniewaDarasza, decyzję na temat wysokości wynagro−

dzeń dla osób, które wejdą w skład 2−osobowychzespołów, podejmujących kontrolę podmiotów ko−mercyjnych prowadzących szkolenia dla lekarzy (na−płynęło 39 zgłoszeń). Przy okazji, nowe zasady re−jestracji praktyk przedstawił dr Leszek Badacz, prze−wodniczący Komisji Praktyk, sygnalizując m.in.spadek kompetencji Komisji do wizytacji meryto−rycznej praktyk oraz znacznie pomniejszony usta−wowo wpływ finansowy do Izby na ten cel.

Następnie, mec. Ewa Krzyżowska ukazałastan prawny dotyczący pobierania przez lekarzyopłat za wystawianie rozmaitych zaświadczeń.Ponieważ nie udało się uzyskać z MinisterstwaFinansów wiążącej wykładni i cennika tych usług,postanowiono zwrócić się do NRL o spowodo−wanie uporządkowania tej kwestii oraz zadecy−dowano (na wniosek dr. Wiesława Sowy)o umieszczeniu na stronach internetowych OILprzykładowego cennika tych usług.

Rada dyskutowała także o szczególnych przy−padkach wymagających zwolnienia lekarza z pła−cenia składek na samorząd. Do wniosków w tejsprawie są aktualnie uprawnione wyłącznie ciałakolegialne. Postanowiono wystosować Apel doNRL o umożliwienie składania tego typu wnio−sków także poszczególnym członkom okręgo−wych rad lekarskich.

W zasadniczym punkcie porządku obrad wi−ceprezes ds. finansowych dr Janusz Legutkoprzedstawił wykonanie Preliminarza budżetowe−go za 2011 rok. Wykonanie przychodów wynio−sło 97,5%, wykonanie budżetu – 87,6%. Global−nie gospodarowano zatem o s z c z ę d n i e, mimoże wyraźnie wzrosły nakłady na pomoc socjalno−bytową (o ok. 400 tys. zł w stosunku do roku2010), nieznacznie też przekroczono wydatkina remonty w nowych pomieszczeniach Izbyw Krakowie.

Deficyt natomiast wypada odnotować w zakre−sie zadań przejętych przez Izbę od administracjipaństwowej (OROZ, Sąd i Rejestr), przy czym zarok 2011 Ministerstwo nie przekazało OIL w Kra−kowie na ten cel ani złotówki. Sądzimy się zatemdalej z Ministerstwem przed Sądem Okręgowymw Warszawie.

Rada postanowiła rekomendować Zjazdowiprzyjęcie Sprawozdania Finansowego OIL za2011 rok.

Z obrad Okręgowej Rady Lekarskiej

Przedzjazdowa ORL

ORL

Page 22: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

21

Na koniec zapoznano się z projektem Preli−minarza OIL na 2012 rok, który – jak podkreśliłprezes Andrzej Matyja – ma charakter uproszczo−ny, sumując wiele rozproszonych dotąd wydat−ków do jednej pozycji. Wzbudziło to pewne wąt−pliwości (m.in. dr I. Gawrońskiej), podobnie jakzasada wliczania zaległości składkowych do pro−jektu budżetu (dr R. Stępień), niemniej Rada po−stanowiła ostatecznie rekomendować Zjazdowiprojekt z niewielką korektą, dotyczącą właśnieplanowanego przychodu.

Na koniec posiedzenia wiceprezes dr MarekZasadny przypomniał, że poza Projektem Preli−minarza OIL na 2012 rok pozostaje kwota 5 mlnzł przeznaczona jeszcze podczas poprzedniegoZjazdu na potrzeby remontowe i inwestycje zwią−zane z siedzibą Izby przy Krupniczej i siedzibąDelegatury w Przemyślu.

Na tym posiedzenie zakończono.Stefan Ciepły

ORL

Tradycyjnie ju¿ od czterech lat utrzymujemy bezpo-œrednie kontakty ze S³owack¹ Izb¹ Lekarsk¹, kierowan¹przez profesora Milana Dragulê. I oto przedstawicieleOkrêgowej Izby Lekarskiej w Krakowie zostali zapro-szeni do piêknego Zuberca w celu omówienia stopniawykonania zadañ zapisanych w umowie o wspó³pracypomiêdzy OIL a SKL. Spotkanie odby³o siê w dniach16–17 marca 2012 roku, a w rozmowach obok wicepre-zesa ORL dr. Jerzego Friedigera uczestniczyli goœciez Naczelnej Rady Lekarskiej w osobach prezesa MaciejaHamankiewicza i wiceprezesa Romualda Krajewskiego.

W trakcie spotkania S³owacka Izba zaprezentowa³aswoje doœwiadczenia w zakresie kszta³cenia ustawicz-nego lekarzy. Na uwagê zas³uguj¹ zw³aszcza s³owackiedoœwiadczenia w zakresie kszta³cenia „na odleg³oœæ” zapoœrednictwem portalu internetowego Izby oraz elek-troniczna ewidencja uczestnictwa w systemie kszta³ce-nia za poœrednictwem indywidualnej karty lekarzaz wbudowanym czipem. S³owaccy koledzy z³o¿yli dekla-racjê udostêpnienia OIL stosowanych systemów.

Wa¿nym wydarzeniem dla OIL i SLK by³o podpisa-nie „Umowy o wzajemnym uznawaniu wyników kszta³-cenia ustawicznego lekarzy”, co w praktyce oznacza,¿e polski lekarz uczestnicz¹c w konferencji na S³owacjizyskuje zaliczenie punktowe, na podobnych warunkachjak w Polsce.

Dalszym przedmiotem rozmów by³a informacjao stanie przygotowañ do inwestycji – MiêdzynarodoweCentrum Doskonalenia Lekarzy S³owacji, Polski i Czech– w piêknie po³o¿onej miejscowoœci Veterná Porubak. Liptovskiego Mikuláša (S³owacja). Za³o¿enia do tejinwestycji przewiduj¹, ¿e Centrum bêdzie jeszcze jed-nym ogniwem systemu kszta³cenia lekarzy w tej czêœciEuropy. Œrodki na ten cel zamierza siê pozyskaæ z euro-pejskich funduszy w latach 2014–2020. Uczestnicy spo-tkania zostali poinformowani o aktualnie trwaj¹cychpracach zwi¹zanych z wykupem dzia³ki przez S³owack¹Lekarsk¹ Komorê (SLK) oraz z wizualizacj¹ wstêpnegostudium architektonicznego. Projekt i miejsce ulokowa-nia Centrum spotka³y siê z powszechnym uznaniemprzedstawicieli Izb.

Spotkaniu Izb towarzyszy³y zawody narciarskie(„Lekom-Ski”) s³owackich i polskich lekarzy w ramachcorocznych rywalizacji w Spálenej Dolinie – Roháce.

(pc)

Z wizyt¹u s³owackich lekarzy

UNIA EUROPEJSKA

Page 23: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

22

Na początek – autorytetyNa pierwszą linię skierowano więc autoryte−

ty: prof. Anettę Undas (kardiolog, Szpital Spe−cjalistyczny im. JP II), prof. Małgorzatę Bulandę(Instytut Mikrobiologii CM UJ), dr. hab. Graży−nę Bochenek (II Katedra Chorób WewnętrznychCM UJ) oraz dr. prawa Radosława Tymińskiegood lat zajmującego się pograniczem prawa i me−dycyny. Do wysłuchania uwag i odpowiedzi napytania zaproszeni zostali dyrektor Departamen−tu Polityki Lekowej MZ Artur Fałek, Ewa War−mińska z MZ i Izabela Obarska z NFZ (Kraków).

ryzykiem dużego krwawienia (np. przy sztucznejzastawce), pojawia się czysto biurokratyczny pro−blem, bo dziś określone leki na odpowiednim po−ziomie odpłatności można podawać przed ope−racją wyłącznie w szpitalu (nawet przez 5 dni),choć spokojnie chory mógłby je zażywać w domu.

Orientacyjnie czy literalnie?I tak oto pojawił się pierwszy problem, który

będzie przewijał się w licznych kolejnych wystą−pieniach, bo źródłem nieporozumień jest literal−nie egzekwowana przez NFZ zasada, że o zakre−sie i sposobie stosowania, a także poziomieodpłatności za dany lek decydują zapisy zawartew „Charakterystyce Produktu Leczniczego”. Zzastołu prezydialnego padła odpowiedź, że „moimzdaniem ChPL jest tylko rekomendacją i nie moż−na czytać tych zapisów dosłownie”, co spotkałosię z burzą oklasków, ale też z serdecznym roz−bawieniem zebranych, jako że praktyka wska−zuje na całkowicie odmienne stanowisko szere−gowych urzędników NFZ, a to oni nakładająkary!

Na dramatyczne, związane z tym zagrożeniawskazywała prof. Bulanda. Dotyczy to np. lecze−nia antybiotykowego, bo środek sprawdzający sięw przypadku jednego pacjenta może okazać sięnieskuteczny u innego. Kluczowy jest tu problemrozpoznania czynnika etiologicznego, a wstępnaanaliza wyboru leku jest niekiedy ogromnie utrud−niona! Analityka mikrobiologiczna – hodowlabakterii, trwa nawet 48 godzin (nie mówiąc jużo jej dostępności), a może też okazać się fiaskiem.

Rząd Platformy Obywatelskiej wykazał się podobnymi zdolnościami jak inne pol−skie rządy od II wojny światowej, czyli z wielkim wysiłkiem stara się przezwyciężaćtrudności i rozwiązywać problemy, które sam stwarza. Wykazali to dowodnie lekarzelicznie zgromadzeni 30 marca br. w Nowohuckim Centrum Kultury. Temat spotkania:„Jak wystawiać recepty w świetle nowej ustawy refundacyjnej” okazał się niezwyklepojemny... Organizatorzy, krakowski miesięcznik „Medycyna Praktyczna” wraz z In−stytutem Studiów Strategicznych (krakowski think−tank zbliżony do PO), a także pro−wadzący spotkanie red. Wiesław Latuszek−Łukasiewicz zabiegali, aby spotkanie niezamieniło się w klasyczną „ścianę płaczu”. A są przecież ku temu liczne powody.

MEANDRY PRAWA I MEDYCYNY

Hipokrates w okowach

Referentki opierając się o konkretne przykła−dy kliniczne wskazywały na absurdy z jakimi musidziś zamierzyć się lekarz. Prof. Undas zwracaławięc uwagę, że znacznie trudniej niż rok temuprowadzi się „leczenie pomostowe”. Gdy trzebaprzygotować chorego do operacji kardiologicz−nej i gdy, co gorsza, mamy do czynienia z sytu−acją złożoną, pacjentem obarczonym poważnym

Page 24: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

23

Tymczasem np. przy sepsie interwencja antybio−tykowa w ciągu godziny po rozpoznaniu chorobyjest warunkiem przeżycia pacjenta! Stąd apelo racjonalną antybiotykoterapię i swobodę decy−zji dla lekarza, bo od jego intuicji zależeć możebardzo wiele. Ważne są rekomendacje ośrodkównaukowych polskich i zagranicznych, a nie ogra−niczenia NFZ!

Papierki albo życie!Powstaje też niekiedy problem, czy dla zasto−

sowania danego leku (np. przy przewlekłej obtu−racyjnej chorobie płuc) niezbędna jest decyzjalekarza specjalisty i specjalistyczne badania (np.spirometria), gdy chorobę rozpoznał lekarz POZbez trudu, wedle oczywistych objawów, a na wi−zytę u specjalisty pulmonologa czeka się nawetrok – pytała prof. Bochenek.

Powstaje też problem, wyartykułowany z saliprzez uczestników spotkania, co lekarz ma zro−bić z chorym, który pojawia się u niego po razpierwszy, bez historii choroby np. przy schorze−niach kardiologicznych, astmie czy cukrzycy!

Zgodnie z sugestią NFZ, jaka padła zza stołu,należy zapisać jednorazową dawkę leku za od−płatnością ryczałtową i wysłać chorego po doku−mentację. Wtedy kontroler z NFZ się nie przy−czepi. A co zrobić, jeśli to wizyta chorego z inne−go miasta, który zgubił leki i dusi się, albo kogoś,kto w ogóle nie ma ubezpieczenia, a dusi się naoczach lekarza? Jak w tych warunkach trzymaćsię zasad wynikających z przysięgi Hipokratesa?Owszem, odpowiadają przedstawiciele NFZ, le−karz może zapisać lek w takim przypadku, ale sąleki, przy których nie wystarczy podejrzenie,a konieczne jest rozpoznanie schorzenia przez spe−cjalistę. No i oczywiście bez takiego rozpoznaniabędzie to lek za pełną odpłatnością! Jak jednakzauważali lekarze taki tryb postępowania niema najmniejszej podstawy prawnej. Albo więcżyjemy w państwie prawa, albo w państwie„dobrej woli urzędnika”. A ta dobra wola, to bar−dzo zawodna podstawa. Znana jest np. sprawakarna wytoczona aptekarzowi za to, że gdy lekarzzapomniał wpisać PESEL chorego do recepty,a aptekarz uzupełnił ten formalny brak, NFZ za−wiadomił prokuraturę o „fałszerstwie dokumen−tu”!

Co jest prawem, a co nie jest? Wielce zawodne jest też kierowanie się „Cha−

rakterystyką Produktu Leczniczego”. – ChPL niejest żadnym prawem i lekarz nie powinien ogra−niczać się takimi dokumentami – podkreślał drTymiński. ChPL to tylko jedno ze źródeł, na któ−rych winien opierać się lekarz. Ważniejsze jestdoświadczenie lekarza, jego wiedza, bieżące wy−tyczne, meta−analizy... W obwieszczeniu MinistraZdrowia odpowiednie określenie leku zawartew ChPL urasta do jedynego warunku, by lek za−ordynowany w określonym schorzeniu uzyskałodpowiedni poziom odpłatności. I oto lek jest za−rejestrowany w kilku wskazaniach, a refundowa−ny jest tylko w jednym z nich! Inaczej zastoso−wany staje się pełnopłatny. To źródło formalnychkłopotów lekarza (jeśli nie wpisze w odpowied−niej kratce znaku „X”), ale też ogromne ograni−czenie jego swobody wyboru terapii. W dodatkusą leki, których zastosowanie określają odrębneprzepisy co pogłębia chaos.

Lekarze grzebią w związku z tym w książkach,w papierach i internecie, tymczasem apteka zo−bowiązana jest zaproponować tańszy zamiennik!Apteka robi to, wchodząc w kompetencję leka−rza, bez znajomości schorzenia i powtarzając tewszystkie biurokratyczne zabiegi, jakie wykona−liśmy w swoim gabinecie. Po jaką cholerę sięmęczymy? – pyta kolejny lekarz.

Biurokracja ma przewagęChoć zabrakło na spotkaniu zapowiadanego

wiceministra zdrowia Jakuba Szulca, zebrani nasali lekarze mieli okazję przekazać przedstawi−cielom ministerstwa swoje liczne wątpliwości.A wątpliwości te wynikały z faktu, że wiele le−ków stosuje się w znacznie szerszym zakresie, niżten zapisany w ChPL, np. Datina stosowana bywaprzy przewlekłych bólach, ponieważ wpływa naprzewodnictwo nerwowo−mięśniowe, a takiegozastosowania w charakterystyce brak i musi byćodpłatna w 100 proc. Inny podobny problem topytanie o leki na boreliozę. Większość zalecanychprzez naukę antybiotyków nie ma w opisie takie−go zastosowania, więc nie można ich zastosowaćze zniżką, choć pacjenci są ubezpieczeni i do zni−żek mają pełne prawo! Podobnie wygląda problemstosowania wielu leków u dzieci, bo zgodnie

MEANDRY PRAWA I MEDYCYNY

Page 25: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

24

z wytycznymi pediatrycznymi określone leki moż−na stosować u dzieci, a ChPL takiego zastosowa−nia nie opisuje. Problem w tym, że firmy nie pod−dają wielu leków drogim badaniom klinicznym,które w celu dopuszczenia leków dla dzieci mająbardzo wyśrubowane i długotrwałe reżimy, a dłu−goletnia praktyka kliniczna wskazuje, że lek jestbezpieczny. Wprawdzie niedawne uzupełnienielisty leków refundowanych zawarło kilkaset po−zycji – leków stosowanych w pediatrii, ale nierozwiązuje to bynajmniej wszystkich takich pro−blemów. Ustawa refundacyjna wygląda na wiel−kie wotum nieufności wobec internistów i leka−rzy rodzinnych.

Zdaniem dyrektora departamentu możliwe jeststosowanie takich leków, jednak ze 100 proc.odpłatnością, co wyraźnie wskazuje na czystorestrykcyjny charakter przepisu. Nie chodzi bo−wiem o dobro chorego, bo to nie ulega dyskusji,a tylko o fakt, czy coś jest na liście, czy się tamnie znalazło.

Najgorszy w tej sprawie jest fakt, że jak przy−znają przedstawiciele NFZ, Fundusz znakomiciezdaje sobie sprawę, że ChPL nie jest wyczerpują−cym opisem zastosowań określonego środka, niepodążają za stanem aktualnej wiedzy medycznej,bo przecież nie powstały po to, żeby wyznaczaćstandardy leczenia, tylko po to, by wprowadzićśrodek na rynek i tylko od producenta zależy,jakie zastosowania preparatu zgłosi. A obwiesz−czenie ministerialne stawia sprawę jakby to była„alfa i omega”. Są też kłopoty, które brzmią ażśmiesznie, bo gdy długie nazwisko lekarza niemieściło się w ramce NFZ kwestionował takierecepty. Teraz szczęśliwie, od chwili wejściaw życie nowego rozporządzenia o receptach pro−blem znika, ale sam fakt, że się pojawił fatalnieświadczy o elementarnych podstawach pracyNFZ. Demonstrowanie przez biurokrację swejprzewagi nie ogranicza się tylko do NFZ, ale dajesię wyraźnie zauważyć w sposobie działania mi−nisterstwa. Oto np. jakieś ministerialne rozporzą−dzenie ukazuje się 8 marca na stronie interneto−wej, a obowiązuje od 10 marca! To nie błąd, togrube bezprawie!

Generalne spostrzeżeniaKolejnym elementem spotkania był panel dys−

kusyjny z udziałem dyrektora Artura Fałka, wi−ceprezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Konstante−

go Radziwiłła, prezesa Porozumienia Zielonogór−skiego Jacka Krajewskiego, przedstawicieli śro−dowiska producentów farmacji Ireny Rej i PawłaSztwiertni, Tomasza Szelągowskiego (FundacjaPacjentów Polskich) i prawniczki Pauliny Kiesz−kowskiej−Knapik.

Jeśli panie profesor mają wątpliwości zwią−zane z wypisywaniem recept, a sam wiceprezesORL Konstanty Radziwiłł, jak przyznał przy tejokazji, został z receptą dla teściowej odesłany dopoprawki, to znaczy, że jest w tej sprawie coś nie−dobrego! Wygląda na to, że powstaje osobna na−uka – „refundologia”, która powinna być wykła−dana na uniwersytetach, a cały problem zmuszalekarzy, by podejmowali decyzje niezgodne z su−mieniem i sztuką lekarską. Codziennie lekarzryzykuje, że za każdego przyjętego pacjenta możedziś zapłacić (średnio) 50 zł kary! Szczególniedają do myślenia rankingi publikowane na stro−nach internetowych NFZ, opisujące ile, jaki le−karz zapisał leków w danym kwartale! To zapew−ne niezgodne z prawem i ochroną danych osobo−wych ale też jest to środek bezprzykładnego na−cisku psychologicznego zmuszającego lekarzy, bydziałali na niekorzyść chorych, a nie każdy umiesię takim naciskom przeciwstawić.

– Dziś jest końcówka marca, a przecież jesz−cze trzy miesiące temu działaliśmy w naszychgabinetach bez kłopotów. Teraz jest stos kłopo−tów i próbujemy znaleźć dla nich rozwiązanie –to paranoiczna sytuacja – stwierdził KonstantyRadziwiłł. Wracając do problemu ChPL zauwa−żył, że mamy dziś w Polsce najwyższy w Europiestopień współpłacenia za leki, przed zmianamina ten cel szło 21 proc. budżetu NFZ, teraz to17 proc., a więc widać wyraźnie, że na pacjen−tach robi się oszczędności! (obecny na sali przed−stawiciel MZ nie oprotestował tych danych).

I rzecz chyba najważniejsza – usunięte z usta−wy o refundacji kary dla lekarzy (sławny para−graf 48) znajdują się teraz dla odmiany w umo−wach z NFZ! Że to skandal, który musi być usu−nięty, przyznał nawet dyrektor Fałek i w odpo−wiedzi na gremialne żądania zebranych zapowie−dział, że w najbliższym czasie odbędzie sięw ministerstwie spotkanie z reprezentantami śro−dowiska lekarskiego w tych najbardziej newral−gicznych sprawach – paragrafu 48 i ChPL.

Filip Ratkowski

MEANDRY PRAWA I MEDYCYNY

Page 26: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

25

Sąd nad Komisjami

Organizatorem konferencji, odbytej w dniu8 marca w Krakowie, na temat działalności woje−wódzkich komisji było Polskie Towarzystwo Pra−wa Medycznego we współpracy z Okręgową RadąLekarską w Krakowie, Collegium Medicum UJoraz Medycznym Centrum Kształcenia Podyplo−mowego UJ. Wśród prelegentów znaleźli się m.in.dr Jolanta Orłowska−Heitzman, Naczelny Rzecz−nik Odpowiedzialności Zawodowej, dr n. med.Jerzy Friediger – wiceprezes ORL, mecenasi:Jolanta Budzowska, Tomasz Pęcherz i Paweł Ra−taj oraz sędzia Paweł Szewczyk z Sądu Okręgo−wego w Krakowie. Gośćmi honorowymi konfe−rencji byli prof. dr hab. Wojciech Nowak, pro−rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Colle−gium Medicum, dr Konstanty Radziwiłł wicepre−zes Naczelnej Rady Lekarskiej oraz prof. UJAndrzej Matyja – prezes Okręgowej Rady Lekar−skiej w Krakowie.

Władza bez kontroli– Podstawowe wątpliwości interpretacyjne

wzbudził zapis art. 67e ust. 2, zgodnie z którymwykonywanie zadań wojewódzkiej komisji „niestanowi wykonywania władzy publicznej”. Zaska−kujące – przepis ten wywraca bowiem historycz−nie utrwalony, dychotomiczny podział prawa naprywatne i publiczne. Dzięki takiemu zapisowidziałalność orzecznicza komisji pozbawiona zo−stała jakiejkolwiek kontroli przez organy i sądyadministracyjne, co jest bez wątpienia ewenemen−tem w państwie prawa.

Zdarzenie czy jednak błąd medyczny– Kluczowe zastrzeżenia budzi sama defini−

cja „zdarzenia medycznego”, za które poszkodo−

wanemu pacjentowi przysługuje zadośćuczynie−nie i odszkodowanie, a które jak podkreślaliuczestnicy krakowskiej konferencji jest nieudanąpróbą przerobienia definicji „błędu medycznego”.

– „Zdarzenie medyczne” zostało zdefiniowa−ne w art. 67a ust. 1, jako zakażenie pacjenta bio−logicznym czynnikiem chorobotwórczym, uszko−dzenie ciała lub rozstrój zdrowia albo śmierć pa−cjenta, które są następstwem niezgodnego z aktu−alną wiedzą medyczną: diagnozy, leczenia, zasto−sowania produktu leczniczego lub wyrobu me−dycznego. Poza utrwalonymi w prawie znacze−niami pojęć „uszkodzenia ciała” i „rozstroju zdro−wia”, definicja „zdarzenia” operuje zatem szere−giem pojęć specjalistycznych, takich, jak np. „bio−logiczny czynnik medyczny”, czy „aktualna wie−dza medyczna”, których ciężar interpretacji spa−da na przedstawicieli zawodów medycznychzasiadających w komisjach. Jest to problematycz−ne, bo każda z 16 komisji wojewódzkich w krajumoże wypracowywać swoje własne koncepcjepojęciowe, nie podlegające żadnej zwierzchniejkontroli instancyjnej.

Ustawa, choć miała uprościć dochodzenieroszczeń przez pacjentów, nie zwalnia członkówkomisji od konieczności ustalenia adekwatnegozwiązku przyczynowego, typowego dla dochodze−nia roszczeń z tytułu błędów medycznych w są−dach cywilnych. Natomiast dla wielu uczestnikówkonferencji niezrozumiałym jest fakt, iż ustawadopuszcza możliwość orzekania o roszczeniach,do których doszło wyłącznie w szpitalach, gdziez natury rzeczy przebieg procesu leczenia jest skom−plikowany, a tym samym rozstrzyganie szczególnietrudne, a pominięto opiekę ambulatoryjną czyudzielaną przez pogotowie ratunkowe.

MEANDRY PRAWA I MEDYCYNY

– Przepisy dotyczące działalności wojewódzkich komisji ds. orzekania o zda−rzeniach medycznych są szkodliwym i niebezpiecznym bublem prawnym – to głów−ny wniosek płynący z ogólnopolskiej konferencji poświęconej działalności nowychstruktur zajmujących się pozasądowym rozstrzyganiem roszczeń pacjentów. Zgod−ni w tej opinii są lekarze, prawnicy oraz przedstawiciele organizacji pacjentów.Takiej jednomyślności nie było dawno wśród tych trzech środowisk.

Page 27: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

26

Położna oceni kardiochirurga– Wojewódzkie komisje ds. orzekania o zda−

rzeniach, są w istocie organem quasi sądowym.Jak zatem zgodnie podkreślali uczestnicy krakow−skiej konferencji, koniecznym jest, by jej człon−kowie gwarantowali wysokie standardy zawodo−we i etyczne, zbliżając się do kryteriów, jakie sta−wia się sędziom. Ustawodawca nie stworzył jed−nak zbyt surowych standardów doboru osób bę−dących członkami komisji, poprzestając na ogól−nikowym stwierdzeniu, że mają oni posiadać„wiedzę w zakresie praw pacjenta”. Niewielkiewymagania postawiono też w zakresie koniecz−nego stażu zawodowego – 5 lat. W obliczu trud−nych spraw, które mogą w myśl ustawy pojawićsię przed komisjami, jest to staż zbyt krótki. Składmieszany (zawody medyczne i prawnicy) mawprawdzie potencjalną szansę sprawnego rozpo−znania istoty sprawy, jednak losowość składóworzekających może powodować wręcz niebez−pieczne sytuacje. Co będzie miał do powiedzenianp. diagnosta laboratoryjny i pielęgniarka zasia−dający w komisji i orzekający w skomplikowanejsprawie z zakresu kardiochirurgii. „To nieodpo−wiedzialne i nieracjonalne rozwiązanie, na którew żaden sposób nie można się zgodzić” – pod−kreślił stanowczo w swym wystąpieniu dr JerzyFriediger.

Kolejnym potknięciem legislacyjnym jestustawowa parzystość składów orzekających, ro−dząca niebezpieczeństwo „remisu” podczas gło−sowania. Jak w tej sytuacji ma orzekać komisja –ustawa milczy.

Odesłanie do spraw rozwodowych– Część uregulowań dotyczących procedury

postępowania została ujęta w ustawie, w innychprzypadkach odsyła się członków komisji dowykorzystywania np. przepisów kodeksu postę−powania cywilnego w sprawach rozwodowych!Brak także w przepisach regulacji dotyczącychustanawiania pełnomocnictwa przez pacjenta skła−dającego wniosek, co wyklucza tudział po jegostronie jakiegokolwiek pełnomocnika w sprawie.Pacjent musi zatem działać wyłącznie sam, cojest ewenementem na tle innych procedur (kar−nej, administracyjnej, cywilnej)!

W lepszej sytuacji jest druga strona − szpitalei ubezpieczyciele, w imieniu których może wy−stępować upoważniony przedstawiciel. Powodu−je to wyraźnie naruszenie w postępowaniu „zasa−dy równości broni”. Dotkliwym obowiązkiem dlaczęści pacjentów (najuboższych) wnoszącychsprawę do komisji, może być konieczność uisz−czenia opłaty w wysokości 200 zł. Dla nich ko−rzystniejsza może być droga postępowania sądo−wego, w którym – ze sporym prawdopodobień−stwem − mogą liczyć na zwolnienie od kosztówsądowych, a nawet na ustanowienie w ich imie−niu adwokata z urzędu.

Wniosek trudniejszy niż pozew sądowy– W postępowaniu przed wojewódzkimi ko−

misjami, obok wymogów formalnych (data uro−dzenia, numer PESEL itp.), konieczne jest przedewszystkim w uzasadnieniu „uprawdopodobnie−nie” zdarzenia medycznego oraz określenie szko−dy majątkowej i niemajątkowej. Zapewne intencjąustawodawcy była eliminacja wniosków całkowi−cie bezzasadnych, jednak „uprawdopodobnienie”wiąże się z oceną merytoryczną zdarzenia, nie jestto zatem zwykły element formalny wniosku.Zamysłem zniechęcającym potencjalnych łowcówodszkodowań jest także ustanowienie maksymal−nej kwoty, którą można uzyskać w Komisjach,w wysokości do 100 tys. zł w wypadku uszko−dzenia ciała i do 300 tys. zł w wypadku śmierciosoby bliskiej. Odszkodowanie ma charakterj e d n o r a z o w y!!! Pacjent (lub członek rodzi−ny osoby zmarłej) musi się zrzec dalszej drogi po−stępowania sądowego. Kolejną osobliwością jestbrak odniesień do przepisów kodeksowych, niemożna zatem wnioskodawcy wezwać do uzupeł−nienia braków formalnych roszczenia. W rezul−tacie wniosek z brakami może mu zostać zwró−cony, nawet bez uzasadnienia.

Czekając na biegłego– Od chwili złożenia wniosku Komisja ma

4 miesiące czasu na wydanie orzeczenia. Terminten jest całkowicie nierealny. Po zajęciu stanowi−ska przez pozwany szpital, komisji pozostaje dwai pół miesiąca na przeprowadzenie całego postę−powania dowodowego. A więc na konieczność

MEANDRY PRAWA I MEDYCYNY

Page 28: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

27

Przez setki lat medycyna posługiwała się kla−sycznym kryterium śmierci. Śmierć oznaczała, żedoszło do nieodwracalnego ustania krążenia krwii czynności oddechowej. Rozpoznanie zgonuopierało się o stwierdzenie trwałej utraty przytom−ności, braku akcji oddechowej, ustania krążenia,braku odruchów, ochłodzenia i zblednięcia po−włok oraz rozszerzenia źrenic.

Każda publiczna dyskusja o transplantologii obarczona jest obawą o społeczny od−biór tej niezwykle istotnej, a zarazem budzącej wiele emocji i obaw gałęzi medycyny.Wypowiadając się na tematy związane z przeszczepianiem, chirurg transplantolog musisobie zdawać sprawę ze skutków, jakie mogą przynieść jego słowa oraz z nieporozu−mień i kontrowersji, jakie otaczają kwestię przeszczepiania narządów w dyskusjipublicznej. Duża część wątpliwości dotyczących etycznej strony przeszczepiania wyni−ka z faktu, że jest to dziedzina medycyny fundamentalnie związana z kwestiami śmiercii życia oraz z niełatwym zadaniem wytyczenia granicy pomiędzy nimi.

Rozwój anestezjologii i intensywnej terapiispowodował, że po zatrzymaniu krążenia i akcjioddechowej, czyli śmierci klinicznej w wynikuprawidłowo prowadzonej akcji resuscytacyjnejmożna je przywrócić. W powodzeniu zabiegówresuscytacyjnych decydującą rolę odgrywa ośrod−kowy układ nerwowy. Skuteczna reanimacja mamiejsce wtedy, gdy po upływie pewnego czasu

zgromadzenia dokumentacji, wyznaczenie posie−dzeń z siedmiodniowym wyprzedzeniem, obiegkorespondencji i przeprowadzenie wszelkichczynności dowodowych. A gdzie czas na przygo−towanie opinii przez biegłego, abstrahujące odskali trudności przy opiniowaniu niepożądanychzdarzeń powstałych w wyniku leczenia szpital−nego. Opinia biegłego, jak wiemy z doświadcze−nia, często nie kończy się na pierwotnym opraco−waniu. Planując czas orzeczenia w sprawie nale−ży przecież liczyć się z zarzutami podmiotówuczestniczących w postępowaniu oraz w mozol−nej i pracochłonnej ocenie merytorycznej stronyzdarzenia.

Komisje do poprawki– „Miny prawne” dotyczące działalności wo−

jewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach

medycznych najbardziej poruszyły ich już powo−łanych członków przybyłych do Krakowa z róż−nych województw. Wielu z nich, po uświadomie−niu sobie ilości uchybień prawnych, publiczniezastanawiało się nad sensem dalszego zasiada−nia w komisjach. Zbyt wiele generalnie pozosta−wiono Komisjom, a zbyt mało i nieudolnie ure−gulowaniom legislacyjnym.

– Najważniejsze postulaty z Konferencji prze−słane zostały do Ministra Zdrowia, RzecznikaPraw Obywatelskich i Rzecznika Praw Pacjenta.Polskie Towarzystwo Prawa Medycznego i przed−stawiciele Samorządu Lekarskiego zadeklarowa−li pomoc ekspercką w pracach nad nowelizacjąwadliwych przepisów.

Marcin Mikos

DYLEMATY ETYKI

Prof. dr hab. Wojciech Rowiński

Kiedy umiera człowiek?

MEANDRY PRAWA I MEDYCYNY

Page 29: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

28

mózg podejmuje samodzielną pracę. Jest to możliwe tylko wte−dy, gdy zabiegi resuscytacyjne podjęto i prawidłowo przepro−wadzono w okresie pierwszych kilku minut po wystąpieniu śmier−ci klinicznej. Każdy lekarz, który prowadził akcję resuscytacyjnądoskonale jednak wie, że zaprzestaje się działania, gdy nie uda−je się przywrócić czynności serca i/lub gdy pojawiają się obja−wy śmierci mózgu.

Czasami pomimo prawidłowo stosowanej akcji resuscyta−cyjnej dochodzi do nieodwracalnego ustania czynności mózgu,czyli do śmierci osobniczej. Nawet wówczas, gdy udało się przy−wrócić czynność serca i krążenie krwi, a dzięki zastosowaniusztucznej wentylacji respiratorem wymianę gazową (co powodu−je, że podtrzymywana jest czynność nerek, wątroby i innych na−rządów), dochodzi do nieodwracalnego ustania czynności mózgu.

Nieodwracalne ustanie czynności mózgu będące jednoznacz−ne ze śmierci osobniczą oznacza stan, z którego nie ma odwrotu.Po pewnym czasie dochodzi do śmierci biologicznej całegoorganizmu i pojawiają się znamiona śmierci.

Śmierć jest zjawiskiem zdysocjowanym. Oznacza to, że po−szczególne tkanki i narządy nie umierają w tym samym czasie.Człowiek umiera jednak, gdy dochodzi do śmierci mózgu jakocałości.

Rozpoznanie zgonu pacjenta jest obowiązkiem lekarza.Po rozpoznaniu zgonu pacjenta wypełniamy kartę zgonu, a wła−dze administracyjne wystawiają akt zgonu, który pozwala na or−ganizację pogrzebu. Kiedy zatem mamy prawo rozpoznać zgonpacjenta?

Kryteria rozpoznania zgonu muszą odpowiadać koncepcjiśmierci. Osoby wierzące różnych wyznań są przekonane, żew następstwie zgonu dusza opuszcza ciało. Ta koncepcja możewydawać się przekonująca, ale ze zrozumiałych względów nie−możliwe jest ustalenie jakichkolwiek kryteriów.

Zgon człowieka rozpoznajemy, gdy doszło do nieodwracal−nego ustania krążenia i czynności oddechowej lub gdy rozpo−znajemy śmierć mózgu.

W 1968 roku na spotkaniu Światowego Stowarzyszenia Le−karzy (WMA) ogłoszono tzw. Deklarację z Sydney, czyli „Ko−

munikat na temat śmierci”. W de−klaracji tej zastąpiono określenie„śmierć na skutek ustania czynno−ści serca” „śmiercią mózgową”.W tym samym roku Nadzwyczaj−na Komisja Uniwersytetu Harvar−da w Bostonie opracowała Defini−cję Śmierci Mózgowej. Stanowi−sko komisji harwardzkiej, w poro−zumieniu z Amerykańskim Stowa−rzyszeniem Lekarzy, utorowałodrogę do prawnego uregulowaniakwestii kryterium śmierci. W tymcelu w 1980 roku powołanow USA Prezydencką Komisję ds.Studiów Problemów Etycznychw Medycynie oraz Badań Biome−dycznych i Behawioralnych, któraw Akcie Jednolitego UstalaniaŚmierci (Uniform Determinationof Death Act – UDDA) zaleciła sto−sowanie kryterium śmierci mózguwszystkim stanom w Ameryce.

Definicja śmierci mózgowej,w której śmierć mózgu oznaczaśmierć organizmu jako całości,została przyjęta przez większośćkrajów. Najszybciej, bo w marcu1972 roku, zalegalizowano jąw Finlandii. W Polsce wprowadzo−no ją 1 lipca 1984 roku Komuni−katem Ministerstwa Zdrowiai Opieki Społecznej. Zmodyfiko−wano ją w niewielkim stopniudwukrotnie – w roku 1994 i 1996.Obecnie obowiązujące wytyczneznalazły się w obwieszczeniuMinistra Zdrowia z 17 lipca 2007.

Wysocy przedstawiciele pra−wie wszystkich religii świata zaak−ceptowali koncepcję śmierci mó−zgu jako śmierci człowieka.

Papieska Rada „Cor Unum”w 1981 roku, powołując się na me−dyczny, społeczny i prawny stanzwiązany z określeniem kryteriumśmierci stwierdza: „Wzrasta jednakzgoda co do tego, że za zmarłegonależy uznać człowieka, u którego

DYLEMATY ETYKI

Page 30: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

29

zostałby stwierdzony całkowity i nieodwracalny brakaktywności mózgu (śmierć mózgowa)”.

Papieska Akademia Nauk w „Deklaracjio sztucznym przedłużaniu życia i dokładnym usta−leniu momentu śmierci” z 21 października 1985roku formułuje w tym względzie wyraźne stano−wisko. „Osobę uznaje się za zmarłą, gdy doznałanieodwracalnej utraty wszelkiej zdolności utrzy−mania czynności ustrojów integracyjnych i koor−dynacyjnych – tak fizycznych, jak i umysłowych.W czasie dyskusji stwierdzono, że śmierć mózgujest prawdziwym kryterium śmierci, bowiem osta−teczne ustanie czynności krążenia i oddychaniaprowadzi bardzo szybko do śmierci mózgowej”.

W 1986 roku Międzynarodowa Islamska Aka−demia Fiqh wydała fatwę numer 5, w której napi−sano: „Osobę uważa się za zmarłą i wszelkie zwią−zane prawa szariatu mają zastosowanie, gdy […]wszelkie podstawowe czynności mózgu ulegnąkompletnemu zatrzymaniu, bez możliwości ichprzywrócenia”. W tym samym roku NaczelnyRabinat Izraela, po powołaniu specjalnej komisjizłożonej z lekarzy i rabinów stwierdził, że śmierćmózgu jest wystarczającym kryterium w świetletradycji prawa halachicznego.

Koncepcji śmierci mózgu towarzyszą ściśleokreślone kryteria jej rozpoznania. W rozpozna−niu zgonu nie ma miejsca na pomyłkę. W Polsceśmierć mózgu rozpoznaje komisja złożonaz trzech lekarzy specjalistów opierając się na bar−dzo precyzyjnie przedstawionych wytycznych,które opracował zespól powołany przez MinistraZdrowia. Wytyczne opublikowane zostały w po−staci Obwieszczenia Ministra Zdrowia, a zasadystosowania śmierci mózgu jako równoznacznejz rozpoznaniem zgonu umieszczone w Ustawieo Pobieraniu, Przechowywaniu i PrzeszczepianiuKomórek, Tkanek i Narządów (2009).

Być może takie usadowienie definicji śmierciw aktach prawnych powoduje w percepcji środo−wiska lekarskiego w Polsce (i chyba nie tylkow Polsce) rozpoznanie śmierci mózgu dla rozpo−znania zgonu pacjenta i wykorzystywane jest pra−wie wyłącznie w przypadku, gdy dochodzi do za−miaru pobrania narządów w celu ich przeszcze−pienia. Liczba chorych, którzy umierają na od−działach intensywnej terapii, neurologii i neuro−chirurgii w Polsce jest bardzo znaczna. W 2010roku w Polsce spośród 55 000 pacjentów leczo−

nych w OIT zmarło 18 500 osób. Z danych opra−cowanych przez Komisję Europejską wiadomo,że u ponad 3500 z tych pacjentów można byłorozpoznać śmierć mózgu i zakończyć terapię,wypełnić kartę zgonu i przekazać zwłoki chore−go rodzinie w celu pochówku. W Katalogu Świad−czeń NFZ umieszczona jest procedura komisyj−nego rozpoznania zgonu. W tym samym rokuśmierć mózgu rozpoznano zaledwie u 550 pacjen−tów, u których rozważano pobranie narządów doprzeszczepienia.

Zaprzestanie uporczywej terapii u pacjentów,u których wystąpiły objawy śmierci mózgu, jestw pełni etyczne. Z ekonomicznego punktu widze−nia, zwiększyłoby to dostępność łóżek na oddzia−łach intensywnej terapii, a ponadto pozwoliło nazaoszczędzenie poważnej kwoty pieniędzy, któremogłyby być wykorzystane na leczenie ciężkochorych.

Czy zatem mamy w Polsce sytuację, w któ−rej inaczej rozpoznaje się zgon pacjenta, odktórego mają być pobrane narządy do prze−szczepienia, a w odmienny sposób u pozosta−łych? Nie wydaje mi się, aby przyczyną takiegostanu rzeczy był brak wiedzy dotyczącej rozpo−znawania śmierci mózgu. Przyczyn trzeba szukaćgdzie indziej.

Byłoby dobrze, aby ten krótki artykuł roz−począł dyskusję w środowisku lekarskim na te−mat rozpoznawania zgonu.

Prof. Wojciech Rowiński

DYLEMATY ETYKI

Od redakcji:Od redakcji:Od redakcji:Od redakcji:Od redakcji:W œlad za Panem Profesorem nasza Redakcja otwie-

ra ³amy na opinie lekarzy specjalistów ró¿nych dyscy-plin medycyny, stykaj¹cych siê czynnie z procesem umie-rania cz³owieka, a w œlad za tym z koniecznoœci¹ orze-kania o zgonie pacjenta – tak w kontekœcie potencjal-nego przeszczepu, jak i okolicznoœci na ten przeszczepnie pozwalaj¹cych.

Wojciech Rowiñski, polski chirurg i transplantolog, profe-sor Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i TransplantacyjnejWarszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Szpitalu Dzie-ci¹tka Jezus w Warszawie, krajowy konsultant w dziedzinietransplantologii klinicznej, by³y przewodnicz¹cy KrajowejRady Transplantacyjnej, ekspert WHO.

Page 31: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

30

Pierwszy słoneczny dzień tegorocznej wiosny,a było to 15 marca, zapisał się w historii krakow−skiej medycyny oficjalnym oddaniem do użytkunowego obiektu Wojewódzkiego Szpitala Okuli−stycznego, który od blisko stu lat znajdował sięw podkrakowskich Witkowicach.

Historia szpitala sięga 1919 roku, gdy w ba−rakach stanowiących pozostałość po obiektachwojskowych „Twierdzy Kraków”, w którychwcześniej mieścił się obóz dla polskich legioni−stów internowanych przez Austriaków po tzw.„kryzysie przysięgowym”, zorganizowano szpi−tal dla dzieci dotkniętych jaglicą zakaźną. Placów−kę, przeznaczoną głównie dla sierot i zapewnia−jącą długotrwałą opiekę wraz z nauką, zorgani−zował specjalnie powołany Komitet pod przewod−nictwem i wysokim patronatem księcia metropo−lity ks. kardynała Adama Stefana Sapiehy. „Za−kład Leczniczy UJ dla Dzieci Jaglicznych” przezcały okres międzywojenny był jedynym takimośrodkiem z własną szkołą, gdzie działały nawetdrużyna harcerska i zuchowa.

W roku 1927 dramatyczny wypadek – eksplo−zja w znajdującej się w sąsiedztwie wojskowejprochowni – zniszczył niemal do fundamentówbaraki, ale wśród dzieci i personelu szpitala,

jakimś zrządzeniem losu, obyło się bez ofiar.Co więcej, skutki tego wybuchu okazały się dlaplacówki prawdziwym dobrodziejstwem, bowiemna miejscu starego obiektu powstał nowy – mu−rowany.

Od tej pory budynek szpitala w Witkowicach,rozbudowywany i modernizowany, do ostatnichdni zachowywał swą zasadniczą funkcję wiodą−cego szpitala okulistycznego w Polsce południo−wej. Pod koniec lat 50. profil szpitala został po−szerzony o leczenie osób dorosłych, a w 1957 rokunadano mu nazwę Krakowski Szpital Okulistycz−ny. Obecnie szpital znajduje się w rękach władzsamorządowych Małopolski i pełni funkcję Wo−jewódzkiego Szpitala Okulistycznego.

Te zmiany organizacyjne stały się jednak przy−czyną kłopotów placówki, a nawet zagroziły jejistnieniu. Oto w pewnym momencie okazało się,że obiekty szpitalne są własnością UniwersytetuJagiellońskiego, który wystąpił o ich zwrot.Długotrwałe negocjacje dotyczące dalszych losówplacówki i ewentualnej dzierżawy budynków nieprzynosiły rezultatów i wydawało się, że bliskowiekowy dorobek pójdzie na marne. Ale oto, ko−lejny raz, kłopoty stały się zalążkiem prawdziwe−go sukcesu!

Gdy nad szpitalem zwisły czarne chmury zna−lazły się osoby, które umiały nie tylko rzucić po−mysł, w jaki sposób placówkę uratować, ale po−trafiły ten pomysł wcielić w życie, znaleźć spo−sób sfinansowania przedsięwzięcia, zapewnić muwsparcie i opiekę – podkreślił uczestniczącyw uroczystości otwarcia szpitala wiceministerMarek Haber.

– Przede wszystkim muszę podziękować zato pani dyrektor Ilonie Pawlickiej, ponieważ toona przygotowała koncepcję przeniesienia szpi−tala do nowego obiektu i skutecznie zabiegałao realizację tego pomysłu. – mówił marszałekMałopolski Marek Sowa. – I dziś pragniemy wrazz przewodniczącym Sejmiku Małopolski Kazi−mierzem Barczykiem wręczyć pani dyrektor Me−dal Województwa Małopolskiego.

Na nową siedzibę Szpitala udało się znaleźćobiekt typu „Lipsk” w Nowej Hucie na os. NaWzgórzach 17b, który był właśnie zwalniany przezpolicję. Wcześniej mieścił się tu hotel robotniczy,potem biura kilku policyjnych jednostek...

INWESTYCJE

Nowe „Witkowice”na

Wzgórzach Krzes³awickich

Page 32: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

31

– Budynek był – jak się okazało – własnością miasta, i kiedypani dyrektor przyszła do mnie z tym pomysłem, nie ukrywałemsceptycyzmu, wątpiłem, czy z tego coś się da zrobić – przyznajedziś prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski. – Jednak panidyrektor umiała zarazić mnie swym entuzjazmem, więc zapro−ponowałem Radzie Miasta przekazanie obiektu na potrzeby służ−by zdrowia.

Na wyjątkową rolę pani dyrektor Pawlickiej wskazywał rów−nież wicewojewoda Andrzej Charężlak, bo gdy zapadły kluczowedecyzje, do niej należał dobór wykonawców przedsięwzięcia.

Skalę przebudowy, czyli relację „jak z góry żelazobetonui azbestu stworzyć nowoczesny imponujący szpital” ukazał ze−branym wyświetlony film. Projekt modernizacji przygotowałoBiuro Projektowania i Realizacji Architektury WAW, a wyko−nanie powierzono Mostostalowi Warszawa. I choć trudno w touwierzyć, od wejścia wykonawcy na plac budowy do przekaza−nia obiektu Szpitalowi minęło zaledwie 15 miesięcy.

INWESTYCJE

O skali nowoczesności Szpita−la niech świadczy np. fakt, że maon na dachu zamontowane panelesłoneczne podgrzewające wodęużytkową do 600 C. a to będzie zna−cząco wpływać na koszta eksplo−atacji budynku. Szpital ma cen−tralną sterylizację, system zakupio−ny w Szwajcarii, wyposażony w naj−nowocześniejsze urządzenia, w tymsystemy sterylizacji formaldehydo−wej, plazmowej, myjki próżniowe,ultradźwiękowe... Cały ciąg stery−lizacji, rodzaj linii technologicznejpołączonej integralnie z blokiemoperacyjnym jest sterowany kom−puterowo i w ten sposób chronio−ny przed ewentualnym błędemczłowieka.

Nowy obiekt był projektowa−ny wedle najlepszych europejskichstandardów w ten sposób, byodpowiadał dotychczasowymfunkcjom szpitala ukształtowanymw Witkowicach. Będzie więc za−pewniał wszystkie dotychczasoweusługi medyczne, tyle że o jeszczewyższym niż dotąd standardzie.Każde z pięter, każdy z 3 odcin−ków pielęgnacyjno−leczniczych

Page 33: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

32

ma wystrój zaprojektowany w innej kolorystyce,co ma istotne znaczenie dla pacjentów. Dysfunk−cja wzroku często uniemożliwia rozpoznanie nu−meru określonej sali czy gabinetu zabiegowego,natomiast kolor jest łatwy do identyfikacji i za−pamiętania. Najwyższe, czwarte piętro zajmujeblok operacyjny z wydzielonymi 5 salami opera−cyjnymi.

Przy okazji przenosin Szpitala do nowegoobiektu udało się zdobyć sporo nowoczesnegosprzętu, co ułatwi zarówno leczenie zachowaw−cze wszelkich schorzeń okulistycznych, jak i dzia−łalność operacyjną. Znanymi specjalnościamiszpitala w Witkowicach było leczenie zaćmy,chorób siatkówki, jaskry, urazów i schorzeń apa−ratu ochronnego oka czy niedrożności dróg łzo−wych. W placówce prowadzone będą innowacyj−ne zabiegi m.in. przeszczep rogówki.

W ramach Szpitala funkcjonują poradnie spe−cjalistyczne, co pozwala objąć leczeniem ambu−latoryjnym liczne rzesze pacjentów i prowadzićna szeroką skalę działalność profilaktyczną.Należy przy tym podkreślić, że nowoczesna oku−listyka nie wymaga, jak niegdyś, długotrwałej ho−spitalizacji chorych poddawanych nawet skom−plikowanym zabiegom. Niegdyś Szpital w Wit−kowicach miał ponad 100 łóżek, dziś jest ich 60,ale działalność lecznicza jest znacznie szersza.W nowym budynku szpitala do dyspozycji pacjen−tów są 1, 2 i 3−osobowe sale chorych z węzłamisanitarnymi. Na każdym piętrze są też łazienki

przystosowane do potrzeb osób niepełnospraw−nych.

Aby jednak nie zachłystywać się nowoczesno−ścią warto pamiętać, że najcenniejszą wartośćkażdej placówki medycznej stanowi doświadczo−ny personel, traktujący pacjentów z najwyższąstarannością. Ważnym zadaniem dawnych „Wit−kowic” było, a „Witkowic Nowych” będzie szko−lenie kadr specjalistycznych lekarzy i personelupomocniczego w zakresie okulistyki. „KrólewskiKraków otrzymuje dziś prawdziwie królewskidar” – powiedział na moment przed uroczystympoświęceniem nowego budynku ks. kard. Stani−sław Nagy. Przy symbolicznym przecinaniu wstę−gi, pani dyrektor Ilonie Pawlickiej towarzyszyliwiceminister Marek Haber, marszałek MarekSowa, wicemarszałek Wojciech Kozak. W uro−czystości uczestniczyli też liczni reprezentanciśrodowiska medycznego Krakowa z prezesemOkręgowej Rady Lekarskiej dr. hab. AndrzejemMatyją, a także szerokie grono przyjaciół szpita−la z przewodniczącym jego Rady Społecznej, pre−zydentem IP−H w Krakowie Andrzejem Zdeb−skim.

– To jednak nie koniec – dodała w pewnejchwili Pani Dyrektor – bo wszystkich państwa za−praszam na obchody 100−lecia Szpitala, któreodbędą się za sześć lat, a jestem przekonana, żei wówczas będziemy mieli się czym pochwalić.

Filip Ratkowski

INWESTYCJE

Page 34: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

33

W sobotę, 10 marca 2012 roku korytarzamiSzpitala im. Józefa Dietla przy ul. Skarbowej spa−cerowali nie tylko pacjenci i lekarze. Przez szpi−tal przemaszerowała bowiem duża grupa ubranychw garnitury i sutanny oraz wyposażonych w ka−mery i aparaty gości, zaproszonych na uroczysto−ści 30−lecia. – Też tu leżałem, ale nie miałemtakich pięknych widoków – zażartował biskupTadeusz Pieronek na Oddziale Intensywnej OpiekiNeurologicznej, od którego zaczęło się „zwiedza−nie” szpitala. Pani Teresa (lat 70, z wyglądu –o dwadzieścia mniej) rozpłakała się ze wzrusze−nia, gdy biskup po odmówieniu błogosławieństwapodszedł także do jej łóżka i spytał pacjentkęo zdrowie. Zwiedzający szpital oficjele nie pomi−nęli ośrodka szybkiej diagnostyki na I OddzialeChorób Wewnętrznych i Alergologii oraz Kate−dry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i MedycynyWsi CM UJ, a także Pododdziału Leczenia Uda−rów Mózgu. Zakończyli „odwiedziny” oględzi−nami najnowocześniejszego w Małopolsce tomo−grafu komputerowego (nowy 128−rzędowy zastą−pił stary – jednorzędowy).

Ta „wycieczka” była ważnym interludium po−między mszą świętą, a oficjalną częścią obcho−dów w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, którywypełnił się po brzegi pracownikami Szpitala orazprzedstawicielami władz państwowych, woje−wódzkich, samorządowych, uczelnianych i ko−ścielnych. Byli wśród nich między innymi wice−marszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak, minister

JUBILEUSZE

Szpital Specjalistycznyim. Józefa Dietla

świętował swój jubileusz

30 lat minęło...

Page 35: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

34

Pracy i Polityki Społecznej Władysław Kosiniak−Kamysz, sekretarz stanu w Kancelarii PrezesaRady Ministrów Ewa Kierzkowska, Marek Ha−ber – wiceminister Zdrowia oraz marszałek Wo−jewództwa Małopolskiego Marek Sowa z wice−marszałkami Wojciechem Kozakiem i RomanemCiepielą oraz prezydent Krakowa prof. JacekMajchrowski. Na jubileusz przybyli też konsulo−wie Ukrainy i Słowacji.

30 lat w życiu człowieka to niewiele, alew życiu szpitala to bardzo wiele – zaczął dyr. An−drzej Kosiniak−Kamysz, po krótkim filmie oko−licznościowym, podsumowującym, także w licz−bach, działalność szpitala, który od chwili powsta−nia hospitalizował już przeszło 300 tys. pacjen−tów. A już za kilka miesięcy Szpital będzie jesz−cze większy, bardziej nowoczesny, wyposażony

JUBILEUSZE

w nowe sale operacyjne dzięki uruchomieniu przy.al. Focha nowego oddziału rehabilitacji.

Do wieku Jubilata zręcznie nawiązał późniejrektor UJ, prof. Karol Musioł, który podczasgratulacji powiedział: „Wiek szpitala powinno sięliczyć sumą lat zdrowia i życia, które darowali−ście pacjentom. I uściski dziękczynne tych sła−bych dłoni, które wracały tu do zdrowia, są waż−niejsze od uścisków tych silnych”.

Tych silnych uścisków i dowodów uznaniabyła w dniu Jubileuszu cała masa. – Nie będzie−my dziękować za medale, tylko będziemy sięwykazywać – zażartował dyrektor Dietla, odbie−rając okolicznościowy medal z rąk władz woje−wództwa małopolskiego. – Niestety nie jest toszpital miejski – westchnął żartobliwie prezydentKrakowa prof. Jacek Majchrowski. – Żałuję, żenie jest to szpital uniwersytecki – sekundował murektor prof. Karol Musioł. A Marszałek SejmuEwa Kopacz, w liście gratulacyjnym nadesłanymna ręce dyrektora napisała, że „organizacja wa−szego Szpitala może być przykładem do upo−wszechniania w całym kraju” (Szpital im. Dietlanie jest zadłużony – dop. red.). Również ministerZdrowia Bartosz Arłukowicz przysłał list z życze−niami dalszych sukcesów. Odczytał go wicemini−ster Zdrowia Marek Haber (niegdyś członek RadySpołecznej Szpitala im. Dietla). Kolejny medalSzpital otrzymał od współpracującej z nim od 20lat Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Gdy ze sceny Teatru im. J. Słowackiegozeszli już wszyscy, którzy chcieli złożyć życze−nia i gratulacje, wystąpił prof. Tomasz Guzikz wykładem okolicznościowym na temat wyzwań,które stają przed współczesnymi lekarzami.Podanie leku przeciw jednemu zjawisku powo−duje zmiany na poziomie tysięcy białek, ale naszczęście można przewidywać ich zachowanie,analogicznie, jak można przewidzieć zachowanieużytkowników sieci społecznościowych. Dalej:czy jesteśmy gotowi na poznanie sekwencji ge−nomu, skoro nie kształcimy np. psychologów ge−netycznych? Prof. Guzik przypomniał, że leczy−my coraz starszych chorych, co wiąże się z wie−lochorobowością (a NFZ żąda od lekarza poda−nia jednej choroby, którą sfinansuje). Zamienili−śmy torbę lekarską na dziesiątki, setki badań, spo−śród których trzeba wybrać najwłaściwszą tech−

Page 36: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

35

nologię, uwzględniając skromne środki finanso−we i jeszcze należy znaleźć czas na „pochyleniesię” nad pacjentem. Po tej konkluzji nastąpiły rzę−siste brawa i... niespodzianka. Oto pracownicySzpitala wręczyli dyrektorowi Andrzejowi Kosi−niakowi−Kamyszowi jego portret stylizowany narenesansowy, z bratkami na zielonym tle (jakosymbolem mądrości).

Kolejnym etapem uroczystości było wręcze−nie blisko 200 wyróżnień w postaci odznaczeńpaństwowych, krzyży zasługi, rozmaitych odznaki medali, zasłużonym wieloletnim pracownikomSzpitala. Złoty Krzyż Zasługi otrzymał międzyinnymi prof. Tomasz Guzik. Założyciele Szpitalazostali odznaczeni medalami Za Długoletnią Służ−bę, m.in. Barbara Kościńska; odznakami Prezy−denta Krakowa Honoris Gratia wyróżnionom.in. Wacława Adamczyka i Elwirę Jackowską,zaś Medalem Zasłużony dla Służby Zdrowia –dr. Janusza Maciejewicza. Największe owacje ze−brał jednak, związany ze Szpitalem od chwili jegopowstania, prof. Henryk Gaertner, którego impo−nującą kolekcję odznaczeń zamknął medal oko−licznościowy 30−lecia Szpitala im. Dietla.

Profesor Gaertner żartował w rozmowiez nami, że jest od obecnego Szpitala trzykrotniestarszy, zaś jego rówieśnikiem jest budynek szpi−tala, który powstawał w latach 1921−1925, wedługprojektu słynnego wtedy architekta Wacława Krzy−żanowskiego. Zresztą nie miał to być szpital, leczobiekt Izby Skarbowej, a ściślej – wydziału finan−sowego. Prof. Gaertner mówi półżartem, że terazma ze Szpitalem częściej kontakt jako pacjent niżprzedtem jako jego współorganizator.

Poproszony o sięgnięcie pamięcią do począt−ków Szpitala, profesor nawiązuje do tradycji bo−nifraterskich, bowiem kadra Dietla rekrutowałasię w znacznym stopniu ze Szpitala Bonifratrów.Warunki były tam bardzo złe: 123 łóżka, stałedostawki na korytarzach dochodzące do 60 łóżekw epidemii grypy, a przy tym trzy toalety i brakzaplecza. Adaptacja budynku „finansowego” naszpital trwała aż pięć lat, do 1981 roku! – zazna−cza profesor. Zresztą dokładnie w tym roku i tow dniu wydania przez ZOZ zgody na powstanieKatedry Chorób Wewnętrznych i Medycyny Wsi,rozpoczął się stan wojenny. – Przetrzymywaliśmytu potem nieraz ludzi opozycji, którzy do połu−

JUBILEUSZE

dnia „chorowali” a potem latali z ulotkami pomieście – wspomina prof. Gaertner.

Tradycje bonifraterskie Szpitala im. J. Dietlaw Krakowie oznaczają jednak przede wszystkimwieczną gotowość do służby pacjentom, walkęo dobrą kondycję finansową i wciąż poszerzanądziałalność medyczną – w 2013 roku o reumoor−topedię w nowo wybudowanym budynku Mało−polskiego Centrum Reumatologii, Immunologiii Rehabilitacji przy al. Focha. Czy to zasługa dy−rektora Kosiniaka−Kamysza i jego kadry czy możefinansowego genius loci przeniesionego z daw−nej Izby Skarbowej? Nie mam pojęcia, ale przy−łączam się do życzeń pomyślności dla jubilata,a zarazem sąsiada naszej Izby Lekarskiej!

Anna Zielińska

Page 37: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

36

Czy niedostatki urody to choroba? Czy ichleczeniem powinien zająć się medyk? Tak chy−ba musieli uważać autorzy Nowej Encyklope−dii Powszechnej PWN (1998), skoro stworzylidefinicję, osadzającą kosmetologię w obrębiemedycyny: kosmetologia [gr.], kosmetyka le−karska, dział dermatologii zajmujący się utrzy−mywaniem i przywracaniem urody ciała, gł.twarzy, jest związana m.in. z endokrynologią,chirurgią, medycyną wewn. [...]

– Z punktu widzenia lekarza zaskakuje sfor−mułowanie, że kosmetologia jest działem der−matologii! – mówi prof. Radosław Śpiewak spe−cjalista dermatolog i alergolog, kierownik Za−kładu Dermatologii Doświadczalnej i Kosme−tologii Wydziału Farmaceutycznego CM UJ.– A już zupełnie kuriozalne jest twierdzenie,że zasadniczymi metodami kosmetologii są far−makoterapia oraz zabiegi chirurgiczne – dodaje.

Niestety, innej definicji nie ma. Nawetw podręcznikach kosmetologii i medycyny es−tetycznej. Co z tego wynika?

Nullum crimen sine legeczy primum non nocere?

Medycyną estetyczną zajmują się lekarze,którzy podlegają Ustawie o zawodzie lekarzaoraz Kodeksowi etyki lekarskiej. Ale kosmeto−logią może zajmować się każdy. Skoro nie maokreślonego prawem zakresu kompetencji za−wodu, to nie można zabronić założenia gabine−tu kosmetycznego osobie bez wykształceniakierunkowego. Brak także regulacji i kontrolistosowania procedur i urządzeń medycznychw gabinetach kosmetologicznych. Dlatego zda−rza się, że kosmetyczki wstrzykują klientkomtoksynę botulinową (usuwający zmarszczki

Botox®), nie zdając sobie nawet sprawy z tego,że łamią prawo.

– Zawód kosmetologa powinien zostać za−liczony do zawodów medycznych, a co za tymidzie powinien podlegać regulacjom i kontrolianalogicznie do zawodu pielęgniarki, fizjote−rapeuty czy dietetyka – postulował niedawnoprof. Radosław Śpiewak w swoim wykładziept. „Medycyna estetyczna a kosmetologia” naposiedzeniu Towarzystwa Lekarskiego Kra−kowskiego – Procedury kosmetyczne wykony−wane są przecież na ciele żywego człowieka,a nieprofesjonalne działania kosmetologa mogąskutkować szkodami zdrowotnymi.

Biały fartuch w szarej strefieCzy pani w białym fartuchu, wstrzykująca

w skórę wypełniacz, ma cokolwiek wspólnegoz medycyną, czy jest tylko kosmetyczką podwóch latach szkoły policealnej? W obecnejsytuacji prawnej interesuje to jedynie najbar−dziej dociekliwe klientki, które nie dają się na−brać na slogan – „będzie pani zadowolona”.Właściwie nie wiadomo, w jakim celu edukujesię przez pięć lat magistrów kosmetologii,w dodatku zgodnie ze standardami obowiązu−jącymi dla kierunków medycznych. Chyba tyl−ko po to, żeby licencjaci, a nawet „dwuletni”technicy usług kosmetycznych mogli zaśmiaćsię im w twarz. Przecież skoro wspomniany wy−pełniacz to wyrób medyczny klasy I, tak samojak bandaż, to nie ma znaczenia, czy posłużysię nim osoba po dwutygodniowym kursie czymagister kosmetologii. Nie przejmuje się tymFDA (Amer. Agencja ds. Żywności i Leków).Mimo iż FDA rygorystycznie pilnuje procedurdotyczących kontaktu leku ze skórą człowieka,

Agresywny marketing zastępuje regulacje prawne

WOLNY RYNEK

Oblicze „medycyny estetycznej”i kosmetologii

Page 38: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

37

przymyka oczy na stężenie tego leku w przy−padku kosmetyku (który przeniknąwszy przezskórę może nawet modyfikować aktywność ge−nów – o czym mówił już dekadę temu prof.Tadeusz Wilczok, wówczas rektor ŚląskiejAkademii Medycznej. Dalej, któż by martwiłsię tym, że część preparatów stosowanychw medycynie estetycznej została wyproduko−wana w zupełnie innych celach? Że nikt niesprawdził np. bezpieczeństwa leku przewidzia−nego do leczenia zatorów tłuszczowych, a sto−sowanego do... liolizy zbędnej tkanki tłuszczo−wej? Wyrastające jak grzyby po deszczu gabi−nety nie mają żadnych skrupułów natury etycz−nej, reklamując swoje środki i procedury jakoabsolutnie bezpieczne. Mgr Agnieszka Zabie−gała, doktorantka prof. Śpiewaka, przeanalizo−wała treść 150 stron internetowych gabinetów,oferujących usługi medycyny estetycznej i od−kryła, że aż 67% obiecuje brak działań niepo−żądanych. Jak widać, w branży medycyny es−tetycznej rządzi marketing, który raczej niewie−le ma wspólnego z etyką.

Lekarzu, co ty na to?Środowiska związane z medycyną este−

tyczną i kosmetologią od lat toczą batalięw Polsce o nadanie tej dziedzinie rangi dyscy−pliny naukowej. Udało się otworzyć i utrzymać(pomimo zakusów rządowych w 2006 roku)studia magisterskie z kosmetologii na wydzia−łach farmaceutycznych (w Krakowie od 2010roku pod skrzydłami Collegium Medicum).Jednak brak definicji zakresu kompetencji ko−smetologii i medycyny estetycznej sprawia,że środowiska zamiast współpracować walcząo klientów (pacjentów?). Ma to zmienić nowa

interdyscyplinarna platforma dialogu – czaso−pismo naukowe „Estetologia medyczna i ko−smetologia” (prof. Śpiewak jest jego redakto−rem naczelnym), dostępne także w interneciepod adresem www.estetologia.pl. Jest ono ad−resowane do lekarzy, kosmetologów, a takżeprzedstawicieli nauk, które mogłyby wnieść dosprawy istotną „wartość dodaną”: do etyków,antropologów, psychologów, lekarzy, fizjote−rapeutów itd.

Prof. Śpiewak proponuje też jeden interdy−scyplinarny dział nauki pod nazwą „estetolo−gia medyczna” integrujący nieinwazyjne zabie−gi z wykorzystaniem kosmetyków (kosmetolo−gia), procedury medyczne z użyciem leków(medycyna estetyczna i stomatologia estetycz−na) oraz procedury zabiegowe (stomatologiaestetyczna i chirurgia estetyczna).

Czy ta propozycja się przyjmie? Czy ZarządTowarzystwa Lekarskiego Krakowskiego po−dejmie pomysł powołania Sekcji estetologii me−dycznej i kosmetologii, przedstawiony podczaswykładu przez profesora Śpiewaka? Jak środo−wisko lekarskie zareaguje na wezwanie do dys−kusji nad marketingiem usług medycyny este−tycznej? Czy zawód kosmetologa doczeka sięwpisania na listę zawodów medycznych i czyśrodowisko kosmetologów jest gotowe na zor−ganizowanie się w strukturę samorządową orazpoddanie rygorom etyki zawodowej? Pytań jestzapewne więcej, ot choćby o reklamę, któraw wypadku lekarzy jest zakazana.

Anna Zielińska

WOLNY RYNEK

fot: http://www.iltasanomat.fi/viihde/plastiikkakirurgial−la−itsensa−turmelleet−julkkikset/art−1288449473391.html

Page 39: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

38

a poważnym wsparciem dla niego będzie program„Omicron”, powstający pod okiem prof. MaciejaMałeckiego z Kliniki i Katedry Chorób Metabolicz−nych, którego istotą jest ulepszenie i rozbudowa la−boratoriów na potrzeby najbardziej zaawansowanychanaliz genetycznych, transkryptomicznych i prote−omicznych. Istotnym celem jest też rozbudowaeuropejskiej sieci wspierającej badania i wymianęknow−how w tych dziedzinach.

Rare diseasesO chorobach rzadkich mówi się ostatnio sporo

w związku z ministerialnymi listami refundacji

NAUKA I MEDYCYNA

Powsta³ OœrodekChorób RzadkichCollegium Medicum UJ

29 lutego – najrzadziej występujący dzieńw roku, poświęcony został w świecie chorobomrzadkim, a w Polsce 2012 roku stał się okazją dospotkania grupy lekarzy – najwybitniejszych kra−kowskich specjalistów, uczonych a zarazem prak−tyków, z dziennikarzami. W spotkaniu o charakte−

leków i związanym z tym (delikatnie mówiąc) za−mieszaniem. Ale problem jest znacznie głębszy i wy−magający rzetelnej odpowiedzi, której udzielić musiświat medyczny. Nie chodzi bowiem tylko o dostępdo leków czy o ich cenę, ale przede wszystkimo poprawną diagnozę stawianą w oparciu o najnow−sze osiągnięcia światowej nauki i wysoce specjali−styczne urządzenia.

Polska znajduje się w głównym nurcie tego typubadań, w 2010 roku organizowała Europejską Kon−ferencję (Eurordis) poświęconą rzadkim chorobom.Obecnie powstał ośrodek porównywalny z podob−nymi placówkami w czołowych krajach Unii Euro−pejskiej. To jednak tylko inicjatywa UniwersytetuJagiellońskiego, bo planowany od kilku lat Narodo−wy Program Leczenia Chorób Rzadkich ciągle znaj−duje się w powijakach.

Choroby rzadkie (ang. skrót RD – rare diseases)to schorzenia o ciężkim i przewlekłym przebiegu,

rze konferencji uczestniczyli też przedstawiciele spo−łeczności chorych i ich rodzin reprezentujący zor−ganizowane środowiska osób dotkniętych tymi dra−matami. Inny, równie ważny powód to fakt – pod−kreślony przez otwierającego obrady dziekanaWydziału Lekarskiego UJ prof. Tomasza Grodzic−kiego, że od 1 marca br. w ramach Szpitala Uniwer−syteckiego zaczyna swą działalność Ośrodek Cho−rób Rzadkich, placówka, która będzie służyła po−mocą chorym i wsparciem lekarzom specjalistom.

Działalność Ośrodka ukierunkowana jest na dia−gnostykę i leczenie takich chorób jak fenyloketonu−ria, mukowiscydoza, cukrzyca typu MODY, choro−ba Gauchera, Fabry'ego czy zespół Marfana.Po wstępnym rozpoznaniu chory będzie kierowanydo poradni wysokospecjalistycznych. KrakowskiOśrodek zabiega o współdziałanie najwybitniejszychspecjalistów z całego kraju, budowana jest staławspółpraca z podobnym ośrodkiem we Francji,

Page 40: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

39

najczęściej uwarunkowane genetycznie. Występująrzeczywiście rzadko, bo poniżej 5 przypadków na10 tys. mieszkańców, ale w sumie na całym świeciecierpi na nie co najmniej 320 mln osób. Skala pro−blemu jest więc niemała. Do tej pory zdiagnozowa−no, wedle różnych źródeł, od 5 do 8 tys. jednostekchorobowych, ale nie jest to bynajmniej ostatnie sło−wo nauki i w miarę doskonalenia metod diagnostycz−nych także i liczba wyodrębnionych schorzeńbędzie rosła. Ocenia się na przykład, że około30 proc, chorób opisywanych dziś ogólnie jako scho−rzenia „neurologiczne”, ma u swego podłoża wła−śnie choroby rzadkie.

Są one prawdziwym wyzwaniem dla lekarza, bonawet wybitni specjaliści przyznają, że żaden z nichnie jest w stanie ogarnąć wszystkich przypadków,wskazać ich etiologii i najskuteczniejszej formułyleczenia. Do chorób tego typu należą na przykładmonogenowe formy cukrzycy, wiążące się niekie−dy z insulinoodpornością – o czym mówił szerokona konferencji prof. Maciej Małecki (Klinika Cho−rób Metabolicznych) – a poprawna diagnoza pozwa−la znacznie usprawnić proces leczenia, wskazaćzagrożenie, jakie może pojawić się także u innychczłonków rodziny i ułatwia życie samemu pacjen−towi.

Rozpoznaæ wrogaWłaściwe rozpoznanie jest w wypadku schorzeń

rzadkich jedyną drogą do podjęcia leczenia innego,niż objawowe Dziś, niestety, leczenie tych choróbprzypomina partyzantkę i zajmują się nimi najczę−ściej przedstawiciele różnych specjalności, w zależ−ności od tego, jakie objawy pojawiły się pierwsze.Pacjent bywa więc niekiedy przez całe lata leczonyna alergię, niewydolność oddechową czy proste for−my cukrzycy, a dolega mu coś zdecydowanieinnego. Pół biedy, gdy schorzenie typu RD zostaniezdiagnozowane we wczesnym dzieciństwie i od po−czątku wdrożone zostanie prawidłowe leczenie.Gorzej, gdy mamy do czynienia z chorobą, którą roz−poznamy późno i jej stan będzie już poważnie za−awansowany.

Gdy lekarz−specjalista na jakieś wątpliwości,ideałem byłoby poddanie chorego ocenie swego ro−dzaju „konsylium” specjalistów z wielu dziedzin.Niestety, takiej formy diagnozowania przepisyNarodowego Funduszu Zdrowia, jak dotąd, nie prze−widziały.

Ośrodek Chorób Rzadkich CM UJ ma, po czę−ści, pełnić taką właśnie rolę diagnostyczną. Na jegodziałalność składać się ma współpraca Poradni Aler−gologicznej, Kliniki Chorób Metabolicznych, Kli−niki Gastroenterologii i Hepatologii, Kliniki Cho−rób Zakaźnych oraz Kliniki Neurologii. FormalnieOśrodek został usytuowany w strukturze KatedryChorób Wewnętrznych i Gerontologii CM UJ kie−rowanej przez prof. Tomasza Grodzickiego, a po−prowadzi go dr Magdalena Strach.

Ośrodek będzie przyjmował pacjentów na pod−stawie skierowania od lekarza specjalisty, choćw uzasadnionych przypadkach wystarczyć może

NAUKA I MEDYCYNA

skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. Całeprzedsięwzięcie obarczone jest już na wstępie wie−loma niewiadomymi. Trodno oszacować, jak wielupacjentów będzie tu trafiało w poszukiwaniu pomo−cy, a także jakie będą koszty badań diagnostycznychi jak będą refundowane.

W Konferencji uczestniczyły, dzieląc się swy−mi doświadczeniami, także osoby najbardziej zain−teresowane powodzeniem przedsięwzięcia, czylichorzy i przedstawiciele organizacji grupującychpacjentów dotkniętych poważnymi schorzeniami,w tym reprezentanci stowarzyszeń osób chorych nastwardnienie boczne zanikowe, mukowiscydozę,mukopolisacharydozę i inne choroby rzadkie.Niekiedy nazwy tych chorób niewiele mówią nawetdoświadczonemu lekarzowi.

Dlatego więcej szczegółów szukajcie Państwo naten temat http://www.su.krakow.pl/choroby−rzadkie

(rtk)

Page 41: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

40

Każdy wygrany proces z Narodowym Fundu−szem Zdrowia krzepi serca lekarzy, bądź kierowni−ków placówek medycznych. Ba, już sama decyzjao skierowaniu sprawy na drogę sądową budzipowszechny szacunek. Potęga monopolisty wydajesię bowiem nie do pokonania, a jego decyzje przy−pominają boże wyroki.

Tym razem tak się jednak nie stało, a co więcejwyrok Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2011 rokuw procesie wytoczonym Małopolskiemu Oddziało−wi NFZ przez Szpital Uniwersytecki w Krakowieczyni pewien wyłom w dotychczasowej interpreta−cji zarówno znaczenia NFZ, który zostaje ograni−czony do roli administracyjnej, jak i w uprawnie−niach szpitala czy lekarza, których niepodważalnymprawem są orzeczenia dotyczące wyboru metod lecz−niczych czy diagnostycznych.

* * *Ale do rzeczy, przedstawmy najpierw fakty, bo

się pogubimy w zawiłościach interpretacyjnych.Oto oddział kliniczny angiologii Szpitala Uni−

wersyteckiego, prowadząc zakontraktowane przezNFZ badania angiografii subtrakcyjnej służąceobrazowaniu stanu naczyń krwionośnych pacjentów,z dwóch możliwych i d o p u s z c z o n y c hp r a w e m metod badawczych, polegających napodaniu do naczyń środka kontrastującego (dożyl−nie lub dotętniczo) wybrał tę pierwszą, choć teore−tycznie ta druga, nowocześniejsza, zalecana byław przepisach wykonawczych, jako mniej napromie−niowująca pacjentów. Szpital jednak stosował kon−sekwentnie tę pierwszą, dożylną, wychodząc z prze−świadczenia nabytego w wieloletniej praktyce, iż jestona mniej bolesna dla pacjenta i tańsza, pozwalabowiem na opuszczenie oddziału w tym samym dniu.Takich zabiegów wykonano 306 w latach 2006−2007.

Stwierdzenie tego faktu przez kontrolę NFZ „za−owocowało” decyzją dyrekcji Oddziału o odmowiezapłacenia za badania (184 tys. zł) oraz nałożeniadodatkowo na Szpital kary umownej w wysokości1/3 spornej kwoty.

Biegli uznali obie metody za porównywalne,a ponieważ prowadzone przez SU badania cieszyłysię dobrą renomą, nie znaleźli podstaw prawnych

do odmowy wypłacenia Szpitalowi wynagrodzenia,a tym bardziej obciążenia go karą umowną.

Sąd poszedł jednak dalej. Nie tylko polecił zwró−cić Szpitalowi 184 tys. złotych, z odsetkami, ale teżorzekł, że szpital ma się kierować w pierwszej ko−lejności dobrem pacjenta, a dopiero w drugiej wska−zaniami prawa dotyczącymi metod leczniczych czydiagnostycznych. Przekłada się to też na postępo−wanie lekarza, który nie musi rezygnować ze spraw−dzonej metody leczniczej tylko dlatego, że jest onaniezgodna z metodą wskazaną w przepisach wykonaw−czych. Wyrok Sądu najwyższego jest ostateczny.

* * *

KOMISJA ETYKI ORL

Z prac Komisji Etyki NRL

Fundamentalnawyk³adnia S¹du Najwy¿szego

Rozstrzygająca zatem jest decyzja lekarza.Stanowi o tym fundamentalna, „przewodnia” jeślitak się można wyrazić, ustawa o zawodzie lekarzai lekarza dentysty, której duchem przepojone sąwszystkie dalsze regulacje prawne, jako jej pochod−ne. W opisywanym wypadku postanowienie leka−rza, z tytułu jego prawnych i merytorycznych kom−petencji było właśnie rozstrzygające. Gdyby opo−wiedział się za inną metodą, na przykład dotętniczą,także nie mógłby podlegać karze administracyjnej,bo rzecz leżała w jego wyłącznych kompetencjachi wiedzy. Cena badań miała tu znaczenie wtórne.

Nie ma co ukrywać, że werdykt sądu nie spodo−ba się zapewne władzy ani fiskalnej, ani politycz−nej, którym autonomia lekarzy jest wyraźnie niew smak. Dowodów na takie reakcje w życiu publicz−nym jest niemało. „Jeśli jednak chcemy jako leka−rze kierować się raczej wskazaniami Hipokratesa niżAdama Smitha – mówi Stefan Bednarz, wicedyrek−tor Szpitala Uniwersyteckiego d. Lecznictwa, a za−razem przewodniczący Komisji Etyki ORL – to niepozostaje nam w niektórych wypadkach żadna innadroga niż sądowa”.

Stefan Ciepły

Stefan Bednarz, dyr. ds. lecznictwa SU nie tylko się sądziz NFZ, ale też nie zaniedbuje kontaktów z mediami.

Page 42: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

41

Otwarcie ekspozycji pt. „Bibliotheca Medica prof. JanuszaSkalskiego” 1 marca było równie bezprecedensowe jak samakolekcja starodruków i zabytkowych narzędzi medycznych, zgro−madzonych przez znanego krakowskiego profesora. W tym sa−mym momencie bowiem, gdy w sali wystawienniczej Biblioteki

PASJONACI

Prawie tysiąc cennychmedycznych eksponatówzebranychprzez jednego lekarza!

Bezprecedensowawystawaw Jagielloncei… w internecieJagiellońskiej tłoczyli się miłośni−cy medycyny, sztuki oraz zacieka−wione media, prawie sto zabytko−wych ksiąg zostało udostępnio−nych on−line do wygodnego prze−glądania strona po stronie.

Gości wernisażu przywitali,pośród gablot pełnych fascynują−cych eksponatów, organizatorzy:dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej,prof. Zdzisław Pietrzyk oraz prof.Janusz Skalski, który jest nie tyl−ko kierownikiem Kliniki Kardio−chirurgii w Dziecięcym SzpitaluUniwersyteckim, ale także biblio−filem i kolekcjonerem druków orazinstrumentów medycznych z mi−nionych epok i czasów współcze−snych. W ciągu czterdziestu latprofesor zgromadził imponującąkolekcję liczącą ponad 900 ekspo−natów! Jej tworzenie zaczął skrom−nie – od kilku książek, które jego na−uczyciel chciał wyrzucić przed prze−prowadzką do domu spokojnej sta−rości, a skończył (jedynie w przeno−śni, bo nadal rozbudowuje swoją ko−lekcję) – na dziełach, których niemiała w swoich zbiorach nawetBiblioteka Jagiellońska! Nie mia−ła – do dnia otwarcia wystawy,bowiem w wyniku wspólnej inicja−tywy profesora i bibliotekarzy

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

41

Page 43: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

42 PASJONACI

„Jagiellonka” wzbogaciła się o pierwszy depozytcyfrowy, jeden z nielicznych tego typu zasobóww kraju! Najciekawsze dzieła zostały zdygitali−zowane (starannie obfotografowane i opisane),w wyniku czego ich kopie cyfrowe można wy−godnie przeglądać przez internet pod adresemJagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra

W kolekcji profesora jest kilkanaście cyme−liów (druków wydanych w XVI i XVII wieku),jak np. kilka dzieł Claudiusa Gallena z 1548,pierwsze bodaj wydanie drukiem prac Arystote−lesa w renesansowej Europie z 1539, Jacobi Ma−gretti z 1578, „Zielnik” Sereniusza z 1613, rysu−nek Rembrandta z 1634, podręcznik Jędrzeja Śnia−deckiego z 1804. Są też druki z późniejszych epok,m.in. cenne wydawnictwa XIX−wieczne. Zoba−czymy tu m.in. dzieło Bartolomeo Eustachiusza

(tego od trąbki), wydrukowane dopiero 157 latpo jego śmierci, ponieważ sam autor nie chciałsławy z powodu... niezwykłej skromności. Wartuwagi jest też podręcznik anatomii Johana Ada−ma Kumulusa, polskiego lekarza anatoma z Gdań−ska, w XVIII wieku uznany za najlepszy na świe−cie. Jak twierdzi prof. Skalski, dzieło to wykradlii skopiowali Japończycy. W wyniku tego na pol−skiej podbudowie rozpoczęła się nowa era medy−cyny japońskiej – mówił prof. Skalski podczasspontanicznego oprowadzania po wystawiew trakcie wernisażu. Wart uwagi jest też unikato−wy, siódmy tom podręcznika „Narzędzia po−wszechnego opatrzenia chirurgicznego” autorstwaRafała Józefa Czerwiakowskiego, którego nigdynie wydano i pozostał szczotką autorską. Cieka−wostką jest natomiast atlas anatomii dla... arty−stów Władysława Łuszczkiewicza, którego nie ma

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

42

Page 44: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

43PASJONACI

w Polsce nikt poza profesorem Skalskim. Podob−ny charakter ma dzieło „Idea Universae medici−nae practicae” z 1648 roku, którego autor, przy−rodoznawca z Szamotuł szkockiego pochodzeniaJan Jonston, już w XVII wieku tak perfekcyjniezobrazował naczynia wieńcowe, że ma się wra−żenie jakby ktoś zrobił ilustrację z angiografu.

Ci, którzy nie zdążyli zobaczyć wystawyz powodu zbyt krótkiego czasu jej trwania (zale−dwie 2−15 marca) będą z pewnością żałować utratytej jedynej jak na razie okazji obejrzenia rycinsławnych artystów i niesamowitych przyrządówlekarskich z kolekcji profesora Skalskiego. Jesttam np. satyryczne przedstawienie lekcji anato−mii autorstwa Williama Hogartha (1747), którywydobył na światło dzienne sprawę tuszowanąprzez ówczesny Londyn: oto William Hunter,anatom i położnik, uśmiercił ponad 40 ciężarnychkobiet, żeby przeprowadzić badania płodów.

Wśród zabytkowych narzędzi medycznychuwagę zwracał także srebrny gdański nóż chirur−giczny do puszczania krwi z poł. XVIII wieku orazwielka strzykawa z pierwszej połowy XIX wie−ku. Wśród „gadżetów” z początku XX wiekumożna było zobaczyć: niezwykłych rozmiarówantykoncepcyjne pessary dla kobiet (egzempla−rze mniejszych rozmiarów profesor podarowałkrakowskiemu Muzeum Historii Naturalnej) orazzestaw fizjoterapii ginekologicznej z kolorowy−mi żarówkami. Obiekty „trójwymiarowe” nie zo−stały niestety „wrzucone” do internetu, ale nie−oficjalnie dowiedzieliśmy się, że być może zo−stana udostępnione w przyszłości, za co trzyma−my kciuki.

Wszystkich zafascynowanych pełnymi poznaw−czej pasji opowieściami prof. Skalskiego ucieszyz pewnością pomysł jednego z pracowników Biblio−teki, by do zdygitalizowanych eksponatów dołączyćpliki dźwiękowe z komentarzem profesora. Ucie−szy pod warunkiem, że nie skończy się na pomyśle.

Na koniec warto podkreślić jeszcze jedenważny aspekt wspomnianej wystawy. Wedługoficjalnie otwierającego wystawę prof. Wojcie−cha Nowaka, prorektora UJ ds. CM, wpisuje sięona w nurt „medycznej ekspansji” wystawienni−czej w Bibliotece Jagiellońskiej. Niedawno oglą−daliśmy „600 lat medycyny uniwersyteckiejw Krakowie”, a tu kolejna wspaniała medycznakolekcja. I – jak zapowiedział prof. Nowak – natym się owa medyczna ekspansja nie skończy.Czekamy zatem na kolejne wydarzenia.

Anna Zielińska

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

43

Page 45: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

44

W otoczeniu pięknego lasu, w ciepłych promieniach wiosennego słoń−ca, dobiegają kresu, zabytkowe budynki niedawnego Szpitala Okulistycz−nego w Witkowicach. Każdy, kto chociaż raz trafił za bramę prowadzącąna ogromny teren Szpitala, z pewnością wyczuł magiczny klimat tegomiejsca. Bo były Szpital Okulistyczny w Witkowicach to nie był zwyczaj−ny, pospolity budynek, ale w przeważającej części parterowy kompleks,inspirowany dworsko−folwarczną zabudową, otoczony parkiem, z dużąprzyległą oficyną, spichlerzem oraz kaplicą – zabytkiem wpisanym nalistę UNESCO.

Choroby oczu leczono tam już od 1919 roku. Początkowo wyłączniedzieci dotknięte jaglicą. Dzieje Szpitala zlokalizowanego początkowow obiektach „Twierdzy Kraków” wspomina w tym wydaniu (str. 30) FilipRatkowski, w relacji z uruchomienia na Wzgórzach Krzesławickich no−

Żegnamy Witkowice!

Page 46: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

45

wego Szpitala Okulistycznego, któ−ry ma wolę nawiązania do bliskostuletniej tradycji Witkowic.

My natomiast chcieliśmy na po−żegnanie utrwalić kamerą (JerzegoSawicza) obraz Witkowic, na mo−ment przed ich powrotem do rąkprawowitego właściciela czyli Uni−wersytetu Jagiellońskiego. Jest ma−rzec 2012 roku. Pacjenci wraz z per−sonelem opuścili już zruderyzowa−ne budynki. Witkowice adieu!

Page 47: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

46

W poprzednim felietonie ¿egna³am siê z Pañstwemoptymistycznym „widzeniem œwiate³ka w tunelu”, œwia-te³ka nadziei. Œwiate³ko faktycznie by³o, tyle ¿e z loko-motywy NFZ jad¹cej tym samym torem, w przeciwnymni¿ my kierunku. Rezultaty takiej jazdy w realnym zda-rzeniu by³y katastrofalne. Za skutki zderzenia z NFZ-tem przyjdzie nam, lekarzom, s³ono zap³aciæ. Tylko ktoby³ tym dró¿nikiem, który skierowa³ Fundusz przeciwkonam.

Zastanawiam siê, czy nasze pyrrusowe, jak siê oka-za³o zwyciêstwo, w postaci likwidacji spornego zapisuw ustawie refundacyjnej, nie sta³o siê mo¿liwe tylko dla-tego, ¿e wiadomo by³o parlamentarzystom, i¿ za chwilêi tak nas dopadn¹. Dobierze siê do nas kierownik expre-su NFZ, maj¹cego zielone œwiat³o w formowaniu dowol-nych rozporz¹dzeñ, czêsto niezgodnych z prawem.Przejedzie po nas bez ¿adnej w³asnej szkody, g³osz¹cjeszcze wszem i wobec, ¿e ratuje pañstwowe zasobyfinansowe przed rozpasan¹, leniw¹ t³uszcz¹ lekarsk¹,której nic siê nie chce poza braniem pieniêdzy i naci¹-ganiem biednego Funduszu. Samowola tej instytucji jestprzera¿aj¹ca. Nasze akcje, apele, listy, a to do Rzeczni-ka Praw Obywatelskich, a to do pos³anki Julii Pitery,wnioski o Trybuna³ Stanu dla by³ej Minister Zdrowiai jej nastêpcy, wydaj¹ siê byæ dzieciêc¹ igraszk¹, a ra-czej zabaw¹ w kotka i myszkê. To za Narodowym Fun-duszem Zdrowia stoj¹ miliony obywateli, którzy ci¹glejeszcze wierz¹ w s³usznoœæ tych dzia³añ. Nasza 160-ty-siêczna formacja, póki co, wydaje siê byæ na straconejpozycji.

Jaki efekt przyniesie planowana w dniu 26 kwiet-nia pokojowa akcja ostatniej szansy w postaci zasypa-nia NFZ-tu pismami z wnioskiem o wykreœlenie z umówo udzielanie œwiadczeñ zdrowotnych zapisów o karachumownych nak³adanych na œwiadczeniodawców przeztê instytucjê – zobaczymy. Jest to akcja organizowanaprzez Porozumienie Organizacji Lekarskich zrzeszaj¹-cych Federacjê Pracodawców Ochrony Zdrowia, Porozu-

mienie Zielonogórskie, Stowarzyszenie Lekarzy Prak-tyków Konsylium 24, Polsk¹ Federacjê PracodawcówOchrony Zdrowia oraz OZZL w uzgodnieniu z Naczeln¹Izb¹ Lekarsk¹. Treœæ jednakowych wniosków zosta³aopracowana przez POL. Podstaw¹ wniosku jest niezgod-noœæ przepisów § 29-31 za³¹cznika do rozporz¹dzeniaMinistra Zdrowia w sprawie warunków umów z art. 92Konstytucji RP, gdy¿ ich treœæ przekracza ustawowe upo-wa¿nienie stanowi¹ce podstawê rozporz¹dzenia. Jest toopinia konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka. Skorozatem podstawa prawna kar umownych jest wadliwa,to kary s¹ nielegalne. Dlatego œwiadczeniodawcy mog¹wyst¹piæ o uchylenie o tych zapisów. Ale jak to zinter-pretuje Trybuna³ Konstytucyjny? Czy nie pos³u¿y siêjakimœ „dobrem wy¿szej natury w imiê interesu naro-du” zobaczymy wkrótce.

Sytuacja w ochronie zdrowia nigdy nie by³a a¿ takz³a. Jak wynika z licznych doniesieñ wiele szpitalipowsta³ych po przekszta³ceniach w spó³ki nadal siê za-d³u¿a. Podobna jest sytuacja w szpitalach uniwersytec-kich, którym równie¿ grozi proces przeobra¿eniowy.Co bêdzie wówczas z kszta³ceniem studentów? S¹dz¹cpo zmianach programu studiów, skróconych o rok narzecz praktycznego sta¿owania w ramach nauki, da tojakieœ oszczêdnoœci Ministerstwu Zdrowia, bo nie chodzio jakoœæ kszta³cenia, ale o pieni¹dze. Uczelnie broni¹siê przed tymi innowacjami miêdzy innymi zmniejsza-j¹c liczbê przyjmowanych kandydatów na studia.A zatem wykszta³ceni nowym, krótszym trybem lekarzebêd¹ zapewne nieco gorzej przygotowani do zawodu,a ich liczba na 100 tys. mieszkañców, i tak bêd¹ca ju¿jedn¹ z najni¿szych w Europie, jeszcze siê obni¿y.

Nie bêdziemy przez to bardziej zdrowi, a powinni-œmy byæ. Szykuje siê nam bowiem d³u¿szy czas aktyw-noœci zawodowej. Wyd³u¿enie wieku emerytalnegow naszej sytuacji demograficznej wydaje siê byæ bezdy-skusyjne, ale rz¹dz¹cy powinni pomyœleæ równie¿ o tym,jak zapewniæ temu starzej¹cemu siê spo³eczeñstwu mo¿-liwy dobrostan zdrowotny, aby obywatele Polski moglipodo³aæ pracy do wieku 67 lat. Czy istniej¹ce przedsiê-biorstwa zdrowotne bêd¹ zainteresowane i zmotywo-wane finansowo do opieki nad t¹ grup¹ spo³eczn¹,

Œwiate³ko iluzji

FELIETON

Page 48: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

47

zazwyczaj ju¿ schorowan¹, z przewlek³ymi problemamizdrowotnymi. Czy nie stanie siê tak, ¿e absencja choro-bowa w tej grupie wiekowej przysporzy wiêcej kosztówni¿ zysków? Czy mo¿e dotyczyæ to wszystkich zawodóww jednakowym stopniu? Czy osoba w takim wiekujest sprawna psychofizycznie do wykonywania wszyst-kich czynnoœci tak samo precyzyjnie i sprawnie jakw m³odoœci?

Starzej¹ca siê w tym wzglêdzie Unia Europejska pró-buje problem rozwi¹zaæ, jak siê wydaje g³ównie aryt-metycznie, bez uwzglêdnienia specyfiki ró¿nych zawo-dów. Je¿eli chcemy w sprawnej formie dotrwaæ do wie-ku emerytalnego, nale¿a³oby po³o¿yæ ogromny naciskna profilaktykê i zachowania prozdrowotne ju¿ od naj-m³odszych lat, na odpowiednie ¿ywienie, ograniczenie

spo¿ywania u¿ywek, ruch itp. W przeciwnym bowiemrazie doczekamy siê czasów, w których „drzewa umie-raj¹ stoj¹c” a „ludzie umieraj¹ pracuj¹c”, nie doczekaw-szy emerytury.

Gdy piszê ten tekst mam przed sob¹ Wielki Tydzieñ,a po nim wspania³e i radosne Œwiêta Zmartwychwsta-nia, wiêc nadal nie tracê nadziei na zwyciêstwo rozwi¹-zañ sensownych i twórczych, nad czystym materializmemkapitalistycznym. ¯yczê Wam zdrowia po to, aby móccieszyæ siê ¿yciem i nadal pracowaæ dla innych jak najle-piej i najd³u¿ej, czerpi¹c z tej pracy satysfakcjê i maj¹cpoczucie czynienia dobra dla innych wbrew temu, co po-tocznie siê o nas s¹dzi.

Dr med. Janina Lankosz-LauterbachRzecznik Regionu Ma³opolskiego OZZL

FELIETON

W przededniu 7. rocznicy śmierci Jana PawłaII, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiew−nikach, po raz ósmy wręczone zostały statuetkii wyróżnienia „Miłosiernego Samarytanina”.Wśród uhonorowanych znaleźli się lekarze z Kra−kowa.

Stowarzyszenie Wolontariatu św. Eliaszaw Krakowie na co dzień pomaga chorym, samot−nym, poszkodowanym w wyniku klęsk żywioło−wych oraz Polakom w państwach b. ZSSR. Orga−

WOLONTARIAT

WspółcześniSamarytanie

nizacja prowadzi także w Łagiewnikach DomWolontariatu, który z czasem ma stać się miej−scem kompleksowej pomocy osobom potrzebu−jącym. W szeregach wolontariatu są m.in. leka−rze, pielęgniarki, farmaceuci, prawnicy, budow−lańcy, artyści, a także studenci, którzy do profe−sjonalnej opieki nad chorymi przygotowują siępodczas wielotygodniowych kursów.

Od 8 lat Wolontariat św. Eliasza poszukujei nagradza współczesnych Samarytan, którzy jakpisał Jan Paweł II, potrafią zatrzymać się przy cier−pieniu drugiego człowieka. W gronie lekarzy do−tychczas nagrodzonych i wyróżnionych tytułem„Miłosiernego Samarytanina” byli m.in. dr Aga−ta Mamak, dr Teresa Weber, prof. Mikołaj Spoda−ryk, dr Andrzej Machalica oraz dr Andrzej Wi−śniewski.

W tym roku, do organizatorów plebiscytuwpłynęło blisko pół tysiąca ważnych głosów, pro−mujących ponad 100 niezwykle barwnych sylwe−tek z całej Polski. Ostatecznego wyboru zwycięz−ców dokonała kapituła plebiscytu, w której zna−leźli się m.in. Barbara Stuhr, prof. Janusz Skal−ski, red. Marek Balawajder, Lidia Jazgar orazo. Stanisław Wysocki – prezes Wolontariatu św.Eliasza.

Page 49: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

48

W kategorii pracowników ochrony zdrowia,tytuł i statuetkę „Miłosiernego Samarytanina”otrzymała dr Grażyna Sergot−Martynowska, or−dynator Oddziału Neurologii Dziecięcej Woje−wódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.Dr Sergot−Martynowska wyróżniona została zaempatię i poświęcenie dla małych pacjentów orazpracę społeczną w oddalonym o 100 km od Byd−goszczy domu dla przewlekle chorych dzieci, pro−wadzonym przez siostry Elżbietanki, do któregolekarka dojeżdża regularnie kilka razy w tygodniu.Pracę zawodową i społeczną dr Grażyna Sergot−Martynowska łączy z opieką nad sparaliżowanymmężem – lekarzem, który jeszcze do niedawnawspierał Panią Doktor w działalności charytatyw−nej.

W kategorii pracowników ochrony zdrowia zaszczególną wrażliwość, cierpliwość i poświęce−nie dla chorych wyróżnione zostały dr WiesławaSotowska oraz dr Jolanta Osieleniec – lekarki zeSzpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Kra−kowie, a także Małgorzata Szuta – pielęgniarkaOddziału Kardiologii Górnośląskiego CentrumRehabilitacji w Tarnowskich Górach

Wśród osób niezwiązanych zawodowoz ochroną zdrowia, tytuł i statuetkę „Miłosierne−go Samarytanina” otrzymał proboszcz parafii pra−wosławnej we Wrocławiu ks. Eugeniusz Cybul−ski. Prawosławnego duchownego nagrodzono zablisko 30−letnią działalność charytatywną wśród

WOLONTARIAT

potrzebujących na Dolnym Śląsku, w szczegól−ności za organizację transportów darów w Niem−czech i Holandii dla polskich szpitali, domówdziecka oraz domów pomocy społecznej.

Wyróżnienia otrzymali także ks. MirosławMikulski – organizator obozów sportowych dladzieci i młodzieży z rodzin zagrożonych społecz−nie, Ewa i Stefan Kusiowie za wieloletnią pomocw transporcie żywności do potrzebujących, Gra−żyna Sulejowska – Białorusinka zajmująca siępomocą bezdomnym oraz Ewa Bednarkiewicz –fundatorka pomocy stypendialnej dla pochodzą−cych z Kazachstanu studentów Katolickiego Uni−wersytetu Lubelskiego w Lublinie,

Laureaci plebiscytu otrzymali listy gratulacyj−ne z Kancelarii Prezydenta RP, od Ministra Pracyi Polityki Społecznej dr. Władysława Kosiniaka−Kamysza oraz od metropolity krakowskiegoks. kard. Stanisława Dziwisza.

Wręczenia tytułów i wyróżnień dokonałb. metropolita lwowski, długoletni przyjaciel JanaPawła II – ks. kardynał Marian Jaworski, którypodkreślił znaczenie wolontariatu we współcze−snym świecie i zachęcał do jego podejmowaniaprzez różne osoby, niezależnie od wieku, stanui zawodu. Lekarze zainteresowani współpracąz Wolontariatem św. Eliasza wszystkie niezbęd−ne informacje znajdą na stronie www.eliasz.org.pl

Marcin Mikos

Page 50: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

49

Dla przypomnienia:Rafa³ Józef Czerwiakowski (1743–1816) – powszechnie uwa¿any za ojca chirurgii polskiej, pierwszy u¿y³ jêzyka polskiego jakowyk³adowego w miejsce ³aciny i stworzy³ pierwszy polski podrêcznik chirurgii pt. „Narz¹d opatrzenia chirurgicznego cz I-VI”. By³ te¿prekursorem polskiej ortopedii. W 1785 powo³any na funkcjê lekarza nadwornego króla Stanis³awa Augusta Poniatowskiego, w latach1799–1803 profesor UJ, za³o¿y³ pierwsz¹ w Polsce katedrê chirurgii i po³o¿nictwa; twórca nowych metod operacyjnych i narzêdzi.Podczas powstania koœciuszkowskiego lekarz naczelny w G³ównym Lazarecie wojsk powstañczych w Krakowie.Kazimierz Kostanecki (1863–1940) – wybitny anatom, profesor UJ, w latach 1913–1916 jego rektor; cz³onek Polskiej AkademiiUmiejêtnoœci, w latach 1929–1934 jej prezes. Zgin¹³ w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen.Jego prace naukowe ogniskowa³y siê wokó³ anatomii jelita œlepego, umiêœnienia gard³a, narz¹du s³uchu czy otrzewnej. Ponadto zajmo-wa³ siê cytologi¹, kwestiami kariokinezy, partenogenezy i zap³odnienia u bezkrêgowców.

Gdzie się one znajdują?

Wśród osób, które do końca maja nadeślą właściwe adresy miejsc upamiętnieniaobu postaci rozlosujemy nagrodę−niespodziankę.

Nasze miasto pełne jest pamiątek po sławnych lekarzach. Zazwyczaj to współcze−śni oddawali im hołd wznosząc pomniki, fundując popiersia, tablice. A czy my jesz−cze ich pamiętamy? Czy wiemy, gdzie się owe ślady pamięci znajdują?

Ogłaszamy stały konkurs zatytułowany:

Czy znasz medyczny Kraków?

Konkurs

Poniżej na zdjęciu pomnik Rafała Czerwiakowskiegoi tablica poświęcona pamięci Kazimierza Kostaneckiego

Page 51: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

50

Page 52: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

51

Page 53: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

52

Doktorzy habilitowaniRada Wydzia³u Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiego

w dniu 19 stycznia 2012 rokunada³a stopieñ naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych

dr n. biol. Dorocie Lemañskiej – w zakresie medycyny – biologii medycznejdr n. med. Piotrowi Wa³êdze – w zakresie medycyny – chirurgii

w dniu 16 lutego 2012 rokunada³a stopieñ naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych

dr n. med. Piotrowi Ceranowiczowi – w zakresie biologii medycznej – fizjologiidr n. med. Bogus³awowi Kapelakowi – w zakresie medycyny – kardiochirurgii

w dniu 15 marca 2012 rokunada³a stopieñ naukowy doktora habilitowanego nauk medycznychdr n. med. Jackowi Ko³czowi – w zakresie medycyny – kardiochirurgii dzieciêcejdr n. med. Dorocie Mro¿ek-Budzyn – w zakresie medycyny – epidemiologii

ProfesorowiePrezydent Rzeczypospolitej Polskiej

w dniu 12 stycznia 2012 roku nada³ tytu³ profesora nauk medycznychdr hab. Edwardowi Czerwiñskiemu – specjaliœcie z zakresu ortopedii i traumatologii CM UJ

lek. dent. Ayman Abdel Haqlek. dent. Ayman Abdel Haqlek. dent. Ayman Abdel Haqlek. dent. Ayman Abdel Haqlek. dent. Ayman Abdel HaqOcena zale¿noœci pomiêdzy stanem jamy ustnej a wy-branymi markerami stanu zapalnego u chorych z lisza-jem p³askim.Promotor: prof. dr hab. Maria Chomyszyn-Gajewska

lek. Magdalena Bosaklek. Magdalena Bosaklek. Magdalena Bosaklek. Magdalena Bosaklek. Magdalena BosakCzynniki ryzyka depresji u chorych z padaczk¹.Promotor: prof. dr hab. Andrzej Szczudlik

lek. Waldemar D¿uganlek. Waldemar D¿uganlek. Waldemar D¿uganlek. Waldemar D¿uganlek. Waldemar D¿uganSkutecznoœæ hemodializy, stopieñ wyrównywania niedo-krwistoœci i zaburzeñ gospodarki wapniowo-fosforano-wej a powik³ania w toku leczenia.Promotor: prof. dr hab. W³adys³aw Su³owicz

lek. Marek Kaszubalek. Marek Kaszubalek. Marek Kaszubalek. Marek Kaszubalek. Marek KaszubaProstaglandyny E2 i D2 oraz ich metabolity w konden-sacie powietrza wydychanego u chorych na astmê.Promotor: prof. dr hab. Andrzej Szczeklik

Wykaz osób, którym Rada Wydzia³u Lekarskiego Collegium MedicumUniwersytetu Jagielloñskiego nada³a stopieñ naukowydoktora nauk medycznych w dniu 16 lutego 2012 roku

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI

Page 54: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

53

lek. £ukasz Klimalek. £ukasz Klimalek. £ukasz Klimalek. £ukasz Klimalek. £ukasz KlimaWskaŸniki stresu oksydacyjnego a struktura i funkcjanaczyñ têtniczych w nadciœnieniu têtniczym.Promotor: prof. dr hab. Kalina Kawecka-Jaszcz

lek. Monika Radomskalek. Monika Radomskalek. Monika Radomskalek. Monika Radomskalek. Monika RadomskaOcena zaburzeñ gospodarki wêglowodanowej i insulinowra¿liwoœci u osób uzale¿nionych od alkoho-lu z zespo³em odstawiennym.Promotor: dr hab. Dorota Pach

mgr Dawid Sikoramgr Dawid Sikoramgr Dawid Sikoramgr Dawid Sikoramgr Dawid SikoraPlanowane œcie¿ki zawodowe studentów wydzia³ówlekarskich uczelni medycznych.Promotor: prof. dr hab. Antoni Czupryna

lek. Joanna Su³owiczlek. Joanna Su³owiczlek. Joanna Su³owiczlek. Joanna Su³owiczlek. Joanna Su³owiczZmiany skórne u pacjentów po przeszczepie nerek.Promotor: prof. dr hab. Anna Wojas-Pelc

Wykaz osób, którym Rada Wydzia³u Lekarskiego Collegium MedicumUniwersytetu Jagielloñskiego nada³a stopieñ naukowydoktora nauk medycznych w dniu 15 marca 2012 roku

mgr Marta Czernikmgr Marta Czernikmgr Marta Czernikmgr Marta Czernikmgr Marta CzernikRola wirusowego antygenu T w procesie nowotworze-nia na przyk³adzie ludzkiego glioblastoma.Promotor: prof. dr hab. Marcin Majka

lek. dent. Anna Hillelek. dent. Anna Hillelek. dent. Anna Hillelek. dent. Anna Hillelek. dent. Anna HilleOkreœlenie stopnia wytrzyma³oœci zêbów leczonych me-tod¹ ekstruzji i nastêpstwo rekonstruowanych protetycz-nie w labolatoryjnym modelu eksperymentalnym.Promotor: dr hab. Bart³omiej Loster, prof. UJ

lek. Ma³gorzata Kieæ-Klimczaklek. Ma³gorzata Kieæ-Klimczaklek. Ma³gorzata Kieæ-Klimczaklek. Ma³gorzata Kieæ-Klimczaklek. Ma³gorzata Kieæ-KlimczakDoustne testy tolerancji lipidów i glukozy a wydzielanieinkrety (GLP-1 i GLP) u pacjentów z zespo³em metabo-licznym o ró¿nym genotypie TCF7L2.Promotor: prof. dr hab. Alicja Hubalewska-Dydejczyk

lek. Piotr Kochanlek. Piotr Kochanlek. Piotr Kochanlek. Piotr Kochanlek. Piotr KochanBezpieczeñstwo stosowania i mikrobiologiczna skutecz-noœæ drobnoustrojów probiotycznych.Promotor: prof. dr hab. Piotr Heczko

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI

mgr Maciej Suskimgr Maciej Suskimgr Maciej Suskimgr Maciej Suskimgr Maciej SuskiZmiany w proteomie mitochondriów w¹troby i nerekw przebiegu mia¿d¿ycy – badania z u¿yciem mysiegomodelu apoE-knockout.Promotor: prof. dr hab. Ryszard Korbut

mgr Bartosz Tregermgr Bartosz Tregermgr Bartosz Tregermgr Bartosz Tregermgr Bartosz TregerDoœwiadczenia traumy i wiêzi w dzieciñstwie a obrazsiebie i mechanizmy obronne u m³odzie¿y hospitalizo-wanej psychiatrycznie.Promotor: dr hab. Barbara Józefik

mgr Katarzyna Wojtasmgr Katarzyna Wojtasmgr Katarzyna Wojtasmgr Katarzyna Wojtasmgr Katarzyna WojtasWsparcie spo³eczne a jakoœæ ¿ycia pacjentów z chorob¹afektywn¹ dwubiegunow¹ w okresie remisji.Promotor: prof. dr hab. Józef K. Gierowski

mgr £ukasz Mateuszukmgr £ukasz Mateuszukmgr £ukasz Mateuszukmgr £ukasz Mateuszukmgr £ukasz MateuszukRola endogennej N-metylotransferazy nikotynamiduw przeciwzapalnej i przeciwmia¿d¿ycowej aktywnoœcikawasu nikotynowego i jego pochodnej, 1-metyloniko-tynamidu (MNA).Promotor: prof. dr hab. Stefan Ch³opicki

lek. Aleksandra Matyja-Bednarczyklek. Aleksandra Matyja-Bednarczyklek. Aleksandra Matyja-Bednarczyklek. Aleksandra Matyja-Bednarczyklek. Aleksandra Matyja-BednarczykCzynniki ryzyka zakrzepicy têtniczej w zespole antyfos-folipidowym.Promotor: prof. dr hab. Jacek Musia³

mgr Urszula RaŸnymgr Urszula RaŸnymgr Urszula RaŸnymgr Urszula RaŸnymgr Urszula RaŸnyAngiogeneza w modelu zespo³u metabolicznego myszyz wy³¹czonym genem receptora kwasu retinowego (RXR)w hepatocytach.Promotor: prof. dr hab. Aldona Dembiñska-Kieæ

Page 55: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

54

mgr Anna Tabormgr Anna Tabormgr Anna Tabormgr Anna Tabormgr Anna TaborWp³yw nawyków ¿ywieniowych oraz próby ich modyfi-kacji na stan od¿ywienia i komfort ¿ycia chorych na ze-spó³ Turnera.Promotor: prof. dr hab. Ma³gorzata Schlegel-Zawadzka

lek. stom. Daniel Urygalek. stom. Daniel Urygalek. stom. Daniel Urygalek. stom. Daniel Urygalek. stom. Daniel UrygaOcena skutecznoœci dzia³ania antybiotyków stosowanychdo p³ukania wiórów kostnych pobranych zewn¹trzust-nie.Promotor: dr hab. Jadwiga Stypu³kowska, prof. UJ

maj 2012Kursy dla specjalizacji lekarskich

Program szkoleñ podyplomowych organizowanych przez MCKPmaj – czerwiec 2012

UWAGA! Szczegó³owe informacje dot. szkoleñ oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKP,ul. Grzegórzecka 20 (p. 13); tel. 12 43 32 761, 12 424 72 91 wewn. 761, 762, 763,

e-mail: [email protected] • www.cm-uj.krakow.pl/mckp

anestezjologia i intensywna terapiaAnestezjologia i intensywna terapia dzieciêca.

Kierownik naukowy: dr hab. med. Krzysztof Kobylarz7-11.05.2012

Intensywna terapia doros³ych – postêpy.Kierownik naukowy: dr med. Ma³gorzata Zaj¹c

21-25.05.2012

angiologiaZaburzenia krzepniêcia w teorii

i praktyce angiologicznej.Kierownik naukowy:

dr hab. med. Rafa³ Ni¿ankowski28-30.05.2012

chirurgia ogólnaSkojarzone leczenie nowotworów

Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Jan Kulig7-11.05.2012

Chirurgia endokrynologicznaKierownik naukowy: prof. dr hab. med. Wojciech Nowak

14-17.05.2012

Wprowadzenie do specjalizacji w chirurgii ogólnej.Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Andrzej Wysocki

28.05-1.06.2012

medycyna ratunkowaOrganizacja dzia³añ ratunkowych z udzia³em

materia³ów niebezpiecznych.Kierownik naukowy: dr n. med. Arkadiusz Trzos

16.05.2012

neurochirurgiaUrazy czo³owo-podstawne. Wspó³czesna diagnostyka

i kwalifikacja do leczenia operacyjnego.Kierownik naukowy:

prof. dr hab. med. Marek Moska³a16.05.2012

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI

lek. Joanna Anio³lek. Joanna Anio³lek. Joanna Anio³lek. Joanna Anio³lek. Joanna Anio³Analiza wartoœci badañ obrazowych w ocenie zawanso-wania miejscowego raka gruczo³u krokowegoPromotor: prof. dr. hab. Andrzej Stelmach

Rada Naukowa Centrum Onkologiinada³a stopieñ naukowydoktora nauk medycznych

w dniu 28 marca 2012 roku

Page 56: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

55UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI

pediatriaKurs podsumowuj¹cy – postêpy pediatrii.

Kierownik naukowy: prof. dr hab. Jacek J. Pietrzyk7-18.05.2012

po³o¿nictwo i ginekologiaDiagnostyka i terapia p³odu.

Kierownik naukowy:prof. dr hab. med. Antoni Basta,

dr med. Piotr Cha³upczak7-11.05.2012

Endoskopia – kurs indywidualnyKierownik naukowy:

prof. dr hab. med. Antoni Basta,dr med. Piotr Cha³upczak

21-25.05.2012

Ultrasonografia – kurs indywidualnyKierownik naukowy:

prof. dr hab. med. Antoni Basta,dr med. Piotr Cha³upczak

21-25.05.2012

toksykologia klinicznaWprowadzenie do toksykologii klinicznej

Kierownik naukowy: dr med. Piotr Hydzik21.05.-1.06.2012

czerwiec 2012Kursy dla specjalizacji lekarskich

chirurgia ogólnaZaawansowane techniki laparoskopowe.

Kierownik naukowy:prof. dr hab. med. Andrzej Budzyñski

4-6.06.2012

Endoskopia przewodu pokarmowegoKierownik naukowy:

prof. dr hab. med. Kazimierz Rembiasz11-15.06.2012

choroby p³ucPodstawy bronchoskopii

Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Krzysztof S³adek11-15.06.2012

neurochirurgiaKrwiaki podczaszkowe pourazowe.

Trudnoœci diagnostyczne.Kierownik naukowy:

prof. dr hab. med. Marek Moska³a20.06.2012

onkologia i hematologia dzieciêcaOnkologia – Ch³oniak Hodkina u dzieci i m³odzie¿y

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Walentyna Balwierz

22-23.06.2012

ortopedia i traumatologiaChirurgia kolana

Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Daniel Zarzycki18-22.06.2012

Dysplazja stawu biodrowegoKierownik naukowy: prof. dr hab. med. Daniel Zarzycki

25-29.06.2012

po³o¿nictwo i ginekologiaEndoskopia – kurs indywidualny

Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Antoni Basta,dr med. Piotr Cha³upczak

11-15.06.2012

Ultrasonografia – kurs indywidualnyKierownik naukowy: prof. dr hab. med. Antoni Basta,

dr med. Piotr Cha³upczak11-15.06.2012

psychiatriaPodstawy psychiatrii dzieci i m³odzie¿y.

Kierownik naukowy: dr. med. Renata Modrzejewska11-15.06.2012

psychiatria dzieci i m³odzie¿yWprowadzenie do psychiatrii dzieci i m³odzie¿y.

Kierownik naukowy: dr. med. Renata Modrzejewska11-15.06.2012

Page 57: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

56

Nowa ustawa o działalności leczniczej (dalej„ustawa”) utrzymała dotychczasowy zakaz rekla−mowania działalności leczniczej. Obecnie zakaz ten,zawarty w art. 14 ustawy, ma charakter uniwersal−ny z uwagi na skreślenie przepisu art. 56 w ustawieo zawodzie lekarza i lekarza dentysty.

Brzmienie art. 14 ustawy oraz objęcie przepisa−mi tej ustawy również działalności zawodowej le−karzy (praktyki lekarskie) sprawiają, że z jednej stro−ny zakaz ten zyskał – podmiotowo – szerszy wy−miar, niż dotychczasowy zakaz reklamowania usługmedycznych, ujęty w ustawie o zakładach opiekizdrowotnej, a z drugiej strony mogą pojawić sięwątpliwości, co do sposobu postępowania podmio−tów wykonujących działalność leczniczą.

Zgodnie bowiem z art. 14 ustawy „podmiot wy−konujący działalność leczniczą podaje do wiadomo−ści publicznej informacje o zakresie i rodzajachudzielanych świadczeń zdrowotnych. Treść i formatych informacji nie mogą mieć cech reklamy”.Powyższy przepis stosuje się zatem do podmiotówwykonujących działalność leczniczą, czyli zarów−no do podmiotów leczniczych (dawne ZOZ−y), jaki do praktyk zawodowych (praktyk lekarskich) – videart. 2 ust. 1 pkt 5 ustawy. Dodatkowo, w stosunkudo lekarzy, w dalszym ciągu obowiązuje zakazreklamowania działalności zawodowej, zamieszczo−ny w art. 63 ust. 1 Kodeksu etyki lekarskiej. Zgod−nie z jego postanowieniem „lekarz tworzy swojązawodową opinię jedynie w oparciu o wyniki swojejpracy, dlatego wszelkie reklamowanie się jestzabronione”.

Analizując treść art. 14 ustawy wskazać należy,że przepis ten zawiera dwie normy:

1). z jednej strony wprowadza obowiązek (na−kaz określonego zachowania), stanowiąc, że „pod−miot wykonujący działalność leczniczą podaje dowiadomości publicznej informacje”. W tej mierzeustawa wprowadza novum, gdyż dotychczasowaregulacja ustawy o zakładach opieki zdrowotnejprzewidywała jedynie uprawnienie w tym względzie,a nie obowiązek (vide art. 18b – „zakład opieki zdro−

wotnej może podawać do wiadomości publicznejinformacje”),

2). z drugiej strony przepis ten zawiera wyraźnyzakaz (określonych zachowań), stanowiąc, że infor−macje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeńzdrowotnych „nie mogą mieć cech reklamy”.

Obowiązek informowania o zakresie i rodzajachudzielanych świadczeń zdrowotnych, określonyw art. 14 zdanie 1 ustawy w pełni korespondujez obowiązkami wynikającymi z innych przepisów.I tak:

1). Art. 12, zdanie 1 ustawy z dnia 6 listopada2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pa−cjenta (Dz.U. z 2009 r. Nr 52, poz. 417 z późn. zm.)przewiduje, że „pacjent ma prawo do informacjio rodzaju i zakresie świadczeń zdrowotnych udzie−lanych przez podmiot udzielający świadczeń zdro−wotnych, w tym o profilaktycznych programach zdro−wotnych finansowanych ze środków publicznych, re−alizowanych przez ten podmiot”,

2). Zgodnie z art. 24 ust. 2 ustawy podmioty wy−konujące działalność leczniczą (czyli dawne ZOZ−yi praktyki zawodowe) podają do wiadomości pacjen−tów w sposób zwyczajowo przyjęty informacje m.in.o wysokości opłaty za udostępnienie dokumentacjimedycznej oraz o wysokości opłat za udzielaneświadczenia zdrowotne inne niż finansowane ześrodków publicznych (cennik usług).

Przechodząc do analizy zakazu reklamowaniadziałalności leczniczej w pierwszym rzędzie wska−zać należy na pewną trudność praktyczną, tj. braklegalnej (ustawowej) definicji takich działań, któremożna byłoby nazwać „reklamą działalności lecz−niczej”. Jak słusznie wskazuje T. Rek1 „Stosowaniesię do tego zakazu może być o tyle trudne, iż defini−cji reklamy działalności leczniczej nie zawierają aniu.d.l., ani inne ustawy. Określenia odnoszące się doreklamowania określonych produktów znajdują sięnatomiast m.in. w art. 21 pkt 3 ustawy z dnia 26października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwościi przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tekst jedn.: Dz.U.z 2007 r. Nr 70, poz. 473 z późn. zm.) oraz art. 52i n. ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo far−maceutyczne (tekst jedn.: Dz.U. z 2008 r. Nr 45, poz.271 z późn. zm.), który dotyczy reklamy produktuleczniczego. Bardziej ogólna definicja reklamy za−

Zakaz reklamydziałalności leczniczej

PRAWO I MEDYCYNA

Page 58: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

57PRAWO I MEDYCYNA

warta jest natomiast w art. 4 pkt 17 ustawyz dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji(tekst jedn.: Dz.U. z 2011 r. Nr 43, poz. 226 z późn.zm.), która wskazuje, iż reklamą jest przekaz handlo−wy, pochodzący od podmiotu publicznego lub prywat−nego, w związku z jego działalnością gospodarcząlub zawodową, zmierzający do promocji sprzedażylub odpłatnego korzystania z towarów lub usług; re−klamą jest także autopromocja. Również w doktry−nie pojęcie reklamy definiowane jest różnorodnie”.

W tej sytuacji konieczne jest odwołanie się dosłownikowego rozumienia terminu „reklama”. Zgod−nie ze „Słownikiem języka polskiego” (PWN) podpojęciem „reklamy” rozumieć należy „działaniemające na celu zachęcenie potencjalnych klientówdo zakupu konkretnych towarów lub do skorzysta−nia z określonych usług”, jak również „plakat, na−pis, ogłoszenie, krótki film itp. służące temu celo−wi”. Z kolei pod pojęciem „reklamy pozytywnej”słownik ten rozumie „reklamę polegającą na pre−zentowaniu zalet produktu lub usługi”. Podobniepojęcie reklamy interpretowane jest w innych źró−dłach: „reklama (…) napis, rysunek, plakat, audy−cja radiowa, telewizyjna itp. służące zachęceniuklienta do kupna towaru” (J. Grzenia, „Uniwersal−ny słownik języka polskiego”, Videograf Edukacja,Katowice 2009) „reklama: (…) rodzaj tekstu o funk−cji nakłaniającej, wypowiedź, której celem jest za−chwalenie czegoś lub kogoś, aby obudzić zaintere−sowanie innych, szczególnie potencjalnych klien−tów (…)” oraz „reklamować 1. propagować, za−chwalać coś; 2. robić komuś, czemuś reklamę, chwa−lić kogoś, coś (…)” (A. Jędrzejko, „Słownik wyra−zów obcych”, Videograf Edukacja, Katowice 2009),„wszelkie zabiegi mające na celu zwrócenie uwa−gi klienta na oferowany towar i zachęcenie go dojego kupienia (…), plakat, film, hasło itp. mającezachęcić klienta do kupienia określonego towaru”(„Słownik wyrazów obcych” – portal gazeta.pl).

Jak z powyższego wynika reklama usług jestprzede wszystkim działaniem mającym na celuzachęcenie do skorzystania z usług, zachwalenietych usług, prezentowanie zalet tych usług, obu−dzenie zainteresowania tymi usługami, zwróce−nie uwagi klienta na te usługi, albo na podmiotoferujący te usługi.

W związku z tym słusznie zauważa T. Rek2 , że„podmiot wykonujący działalność leczniczą ma pra−

wo (obowiązek – przyp. wł.) podawać do publicz−nej wiadomości obiektywną informację, nie możenatomiast zachęcać do skorzystania z realizowanychw nim świadczeń zdrowotnych, a w szczególności(nie może – przyp. wł.) publicznie informować o:promocjach, zniżkach, rabatach, wysokiej jakościświadczeń, profesjonalizmie pracowników ani o in−nych (powszechnie znanych) pacjentach itp.”.

W świetle powyższego niedopuszczalnym jestpublikowanie w jakiejkolwiek formie (ogłoszeń pra−sowych, radiowych, telewizyjnych, internetowych,plakatów, ulotek, itd.) ww. informacji. Za reklamęniedopuszczalną uznać również należy nachalne lubwyzywające szyldy lub banery ogłoszeniowe, którychcelem jest „zwrócenie uwagi klienta” na podmiot wy−konujący działalność leczniczą (np. jego siedzibę, czasświadczenia usług) lub oferowane przez niego usługi.

Szczególnym przypadkiem niedozwolonej rekla−my są ogłoszenia (również w formie profili) zamiesz−czane na portalach internetowych, dotyczące tzw.zakupów grupowych, a w istocie przeznaczone doinformowania potencjalnych klientów (internautów)i oferowania im szczególnie korzystnych warunkówcenowych (lub innych) oferowanych usług. Możnapokusić się o stwierdzenie, że sama istota (właści−wość, przeznaczenie, cel) takich portali sprawia, żekażda informacja o usłudze oferowanej na tym por−talu nosi cechy reklamy, bowiem jej wyłącznymcelem jest zachęcenie potencjalnego klienta (tutajpacjenta) do skorzystania z tych usług.

Jakie mogą być skutki naruszenia zakazu rekla−my działalności leczniczej?

W pierwszym rzędzie wskazać należy, że naru−szenie tego zakazu jest wykroczeniem. Zgodnie bo−wiem z art. 147a § 2 ustawy z dnia 20 maja 1971 r.– Kodeks wykroczeń: „ten, kto podaje do wiado−mości publicznej informacje o zakresie i rodzajachudzielanych świadczeń zdrowotnych lub usług z za−kresu medycyny weterynaryjnej mające formę i treśćreklamy” podlega karze aresztu, ograniczenia wol−ności albo grzywny.

Po drugie, zgodnie z art. 108 ust. 2 pkt 3 i 4ustawy organ prowadzący rejestr (wojewoda lubwłaściwa okręgowa rada lekarska) dokonuje wy−kreślenia podmiotu z rejestru w przypadku:

1) rażącego naruszenia warunków wymaganychdo wykonywania działalności objętej wpisem,

Page 59: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

58

2) niezastosowania się do zaleceń pokontrol−nych, o których mowa w art. 112 ust. 7 pkt 2 (m.in.zalecenia zaprzestania dalszego naruszania zakazureklamy działalności leczniczej).

Ponadto pamiętać należy, że zgodnie z art. 108ust. 4 ustawy podmiot wykonujący działalność lecz−niczą, który wykreślono z rejestru na podstawie ust.2 pkt 1, 3 lub 4, może uzyskać ponowny wpis dotego rejestru nie wcześniej niż po upływie 3 latod dnia wykreślenia z rejestru.

Wreszcie po trzecie, zgodnie z art. 53 ustawyz dnia 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich (Dz.U.2009 r. Nr 219 poz. 1708 z późn. zm.) członkowieizb lekarskich podlegają odpowiedzialności zawo−dowej za naruszenie zasad etyki lekarskiej orazprzepisów związanych z wykonywaniem zawodulekarza. Tym samym naruszenie zakazu reklamydziałalności leczniczej, o którym mowa zarówno wart. 14 ustawy, jak i w art. 63 ust. 1 Kodeksu etykilekarskiej, stanowić będzie przewinienie zawodowe,które może spowodować wszczęcie postępowaniaw przedmiocie odpowiedzialności zawodowej leka−rzy (postępowanie dyscyplinarne).

Na koniec należy zaznaczyć, że powyższy za−kaz dotyczy wyłącznie działalności leczniczej, czy−li „działalności polegającej na udzielaniu świadczeńzdrowotnych” (art. 3 ust. 1 ustawy). Ponadto, jakzauważa T. Rek3 „komentowany przepis (art. 14ustawy – przyp. wł.) zabrania publicznej reklamy,tj. skierowanej do abstrakcyjnej grupy nieskonkre−tyzowanych osób. Publiczna reklama to sposób re−klamy charakteryzujący się powszechnością, jawno−ścią, ogólną dostępnością oraz przeznaczeniem dla(lub do) ogółu, w zależności od użytego sposobu jejwyrazu (por. wyrok NSA w Szczecinie z dnia 18kwietnia 2001 r., SA/Sz 2000/00, LEX nr 48952)”.

Z wojny obronnej `39 roku Ojciec wrócił doKrakowa na początku października, a już w dwatygodnie później, w połowie miesiąca przejąłz rąk dr Zofii Trzebickiej obowiązki naczelnegolekarza Ubezpieczalni Społecznej (przed wojną,w latach 1934–1939 pełnił rolę zastępcy).

Rozpoczął także działalność w Izbie, w któ−rej zajął się przede wszystkim Kasą Pożyczko−wo−Zapomogową, a w istocie rzeczy zapomoga−mi. Leżała mu zwłaszcza na sercu pomoc kobie−tom, których mężowie lekarze byli na wojnie bądźnawet już na niej zginęli. I w Izbie, i w Ubezpie−czalni, jak mógł, tak pomagał lekarzom Żydomi ich rodzinom. Znacznie więcej mógł zdziałaćw Ubezpieczalni, bo Izbę przejął Niemiec dr Wer−ner Kroll i przekształcił w niemiecką Izbę Zdro−

Mierzyć go można tylko homerycką miarą…cz. II wspomnień o Marianie Ciećkiewiczu z lat okupacji niemieckiej

wia, defraudując wszystko, co mógł. Nędzne reszt−ki budżetu nie mogły zaspokoić żadnych potrzeb.

Natomiast komisarzem niemieckim w Ubez−pieczalni, został na szczęście, Austriak z Wied−nia, Franz Schmidt. Ojciec znał go z jakiegośprzedwojennego kongresu lekarskiego. Dziękiniemu, wbrew zaleceniom niemieckiego lekarzanaczelnego, angażował do pracy w Ubezpieczal−ni lekarzy specjalistów usuniętych z klinik nietylko krakowskich, ale i przybyłych ze Śląska,Pomorza, Poznańskiego oraz do pewnego okresunawet kilku Żydów pod pozorem zagrożenia epi−demicznego, czego Niemcy panicznie się bali.Schmidtowi, jako fachowcowi od ubezpieczeńbardzo podobała się organizacja polskiej Ubez−pieczalni, która przed wojną należała do wzorco−

Mec. Tomasz PęchęrzRadca prawny OIL

PRAWO I MEDYCYNA

1 Tomasz Rek, „Komentarz do ustawy o działalności leczniczej”,(Komentarz do art. 14), Systemu Informacji Prawnej Lex Sig−ma, marzec 2012, Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2012.2 Tamże.3 Tamże.

Z KART HISTORII

Page 60: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

59

wych w Europie. Niezbyt znany jest fakt, że np.Włosi tworzyli swój model ubezpieczalni w opar−ciu o nasz wzór. O komisarzu Schmidcie Tatowyrażał się bardzo dobrze.

Różne były formy pomocy udzielane rodakomprzez Ubezpieczalnię, a jedną z ważniejszych byłozwalnianie z wywózki do Niemiec na roboty.Dr Puppe, niemiecki lekarz naczelny dostawał 2–3 fiolki morfiny zostawianej na jego biurku i pod−pisywał podstawiane mu listy kwalifikowanychdo zwolnienia z wyjazdu. Dla części zgarniętychw łapankach, chorych i niedożywionych, wyjazdna roboty przymusowe mógł być wyrokiem śmier−ci. Ponieważ niemiecka administracja była bar−dzo rozbudowywana i Niemcy potrzebowaliurzędników znających tak język polski, jak nie−miecki, udało się Ojcu zatrudnić w Izbie Zdrowiaswojego brata stryjecznego Antoniego, przedwo−jennego adwokata z Lubaczowa, który miał tamkłopoty z Ukraińcami. Zatrudniony w Ubezpie−czalni cichutko sobie urzędował, a przy okazjiwielokroć udawało mu się przechwycić pewneistotne pisma czy donosy.

Szczególnie ważne okazało się przejęcie do−nosu, który napisał pewien ukraiński lekarz nadr. Josepha Strödera, późniejszego profesora pe−diatrii w Würzburgu. Ströder to był fantastycznyczłowiek. Pracował jako komisaryczny zarządcai ordynator szpitala dziecięcego na Strzeleckiej,a rozpoczął swoją działalność od spotkaniaz wszystkimi pracownikami i słynnych już słów:„Zostaliśmy wszyscy tu obecni skazani na wspólnąpracę. Proponuję, abyśmy tę klinikę uznali za ob−szar eksterytorialny, za wyspę pokoju. Niech tu niebędzie polskich i niemieckich dzieci, tylko choredzieci”. W swoim gabinecie miał radio i gdy szedłna obchód czasem zamykał w nim zaproszonychwcześniej polskich lekarzy na jakieś niby zebra−nie, by mogli posłuchać ważnych komunikatówz frontu. Wiele wskazuje na to, że wiedział, iżw piwnicach szpitala jest magazyn ruchu oporu,ale nikomu o tym nie powiedział.

Dr Ströder musiał coś wiedzieć o podejrze−niach Niemców wobec jego osoby, bo któryśz oficerów SS, którego dziecko leczył, zaprosiłgo kiedyś na konną przejażdżkę i powiedział:

„Panie doktorze, bardzo bym chciał zachowaćpana choćby dla mojego dziecka w Krakowie,ale nie wiem, czy powietrze tu panu służy? I czyw związku z tym będzie pan tu długo”. Donos nadr. Strödera trafił przez Antoniego do rąk Ojca,który donosicielowi zaproponował prestiżowe sta−nowisko na oddziale pediatrii w Tarnopolu, któreten chętnie przyjął. W rezultacie dr Ströder mógłnadal spokojnie pracować i dopiero w jakiś czaspotem wyjechał do Niemiec. Po wojnie kilkakrot−nie wracał do Krakowa nazywając je „miastemswojego serca”. Mieszkał wtedy w pokoju gościn−nym Kurii korzystając z zaproszenia KardynałaKarola Wojtyły. To on przywiózł i ofiarował dladzieci w Krakowie pierwszy respirator. Miałemprzyjemność go poznać, bo bywał w naszymdomu. W 1968 roku został uhonorowany dokto−ratem hc Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Tato miał także swój udział w pomocy profe−sorom aresztowanym w ramach słynnej Sonde−raktion Krakau. Aresztowanych umieszczono naj−pierw w koszarach przy ulicy Mazowieckiej. Gdygestapo, na wniosek prezesa PCK Zygmunta Kle−mensiewicza, wyraziło zgodę na roztoczenie opie−ki lekarskiej nad profesorami, Klemensiewiczpoprosił Ojca o jej zorganizowanie. Warto wie−dzieć, że Niemcy, w odróżnieniu od Rosji, podpi−sali konwencje genewskie, dlatego liczyli się niecoz Czerwonym Krzyżem, co wykorzystywali le−karze Ubezpieczalni współpracując z PCK.

Już 7 listopada Tato uzyskał przepustkę w sie−dzibie gestapo na Pomorskiej i poszedł na Mazo−

Z KART HISTORII

Page 61: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

60

Sachsenhausen, tablice pamięci polskich uczonych.

szawskich profesorów. Zaopatrzyli się w glejt,informujący że jadą badać sytuację epidemiolo−giczną. Po drodze, w miejscowości Gidle kołoCzęstochowy, zepsuł im się samochód. Okazałosię, że są tam niemieckie zakłady naprawcze.Ojciec zaryzykował, udał się do kierownikai oświadczył, że jadą w specjalnej misji, a ten dałim mechanika, nota bene Rosjanina, do naprawysamochodu. Dojechali do Milanówka, bo obózw Pruszkowie zastali prawie pusty, ponieważNiemcy przed przyjazdem MiędzynarodowejKomisji Lekarskiej z Genewy wywieźli stamtądludzi.

W Milanówku trafili na koszmarne warunkiżycia chorych ewakuowanych z warszawskichszpitali, pomieszczonych w salach kinowych, ha−lach fabrycznych lub w zniszczonych willach.

Do stolicy pojechała jeszcze druga wyprawa,ale Ojciec wtedy został w Krakowie, bowiem na−płynęła do miasta ogromna fala wynędzniałych,głodnych i obdartych uchodźców z Warszawy.Trzeba było organizować leczenie, zakwaterowa−nie, ubrania, pieniądze, wypłacać zasiłki choro−bowe i zapomogi.

wiecką. Rozmawiał z rektorem Tadeuszem Leh−rem−Sławińskim i wieloma innymi profesorami.Prosili go o zawiadomienie rodzin, o lekarstwa,o okulary, książki, ciepłe ubrania… Po zbadaniustanu ich zdrowia, Ojciec sporządził listę 20 pro−fesorów, starszych i schorowanych, celem uzy−skania ich zwolnienia. Na początku listy znalazłysię nazwiska prof. Stanisława Ciechanowskiego,wymagającego kolejnej fazy zabiegu operacyjne−go i prof. Witolda Wilkosza, gorączkującegoz powodu gruźlicy. Tego drugiego Ojciec przed−stawił jako chorego na dur brzuszny, a Niemcybardzo się bali epidemii. Obu profesorów zwol−niono, a Tatę zawiadomiono, że więcej nie ma codo aresztowanych chodzić, ponieważ 10 listopa−da zostali koleją wywiezieni do Wrocławia, a da−lej będą umieszczeni w obozie w Sachsenhausen.

Inną, wspominaną wielokrotnie także nałamach prasy akcją, w której Ojciec brał udział,była pomoc walczącej w powstaniu Warszawie.Niemcy, wiedząc o silnej konspiracji w Krako−wie i obawiając się z jej strony akcji zbrojnej, już6 sierpnia, w niedzielę, urządzili w mieścieogromną łapankę zwłaszcza młodych ludzi.Pamiętam to dobrze, bo już trochę lat miałem.Pojechaliśmy akurat z Ojcem na rowerze, nadRudawę. Ja siedziałem na ramie. Było pięknie,ludzie wygrzewali się w słońcu, nagle pokazałysię niemieckie budy. Niedaleko od nas stały kopysiana. Ojciec natychmiast, a był w takich sytu−acjach zawsze przytomny, wsadził rower do jed−nej kopy, a my wpakowaliśmy się do drugiej.Przez siano widziałem, jak Niemcy biegają z ka−rabinami, łapią ludzi i wpychają do samochodów.Gdy się uspokoiło pojechaliśmy do znajomego,do Bronowic, skąd Tato zadzwonił do Mamy,informując, że wrócimy wieczorem.

Złapano wtedy ok. 7000 mężczyzn (w tymwielu chłopców) i zamknięto w obozie w Płaszo−wie; był między nimi późniejszy profesor chirur−gii Otmar Gedliczka.

Natomiast wracając do wyprawy na pomocwalczącej stolicy, wiem, że pojechali samocho−dem Ubezpieczalni we trójkę z dr. Jerzym Lebiodąi doc. Stanisławem Nowickim, z którym Ojciecznał się jeszcze ze szkoły i mogli na sobie pole−gać. Wieźli lekarstwa, opatrunki, instrumenty chi−rurgiczne i pieniądze zebrane w PAU dla war−

Z KART HISTORII

Page 62: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

61

Przez całą wojnę w Ubezpieczalni trwała mo−zolna, niebezpieczna, a równocześnie jakże po−trzebna praca. Tato i inni lekarze m.in. organizo−wali pracę dla wybitnych klinicystów, w tym tak−że dla zwolnionych z Sachsenhausen profesorów:Jana Miodońskiego, Zygmunta Grodzińskiego,Franciszka Waltera, Maksymiliana Rutkowskie−go, Bronisława Junoszy−Stępowskiego, Aleksan−dra Oszackiego, Jana Glatzla i innych. Ze skła−dek ubezpieczeniowych, zakupiono aparaturę ra−diologiczną, kimograf, aparat EKG (wtedywzględna nowość) i wiele innych. W Skawinieuruchomiono przedwojenny dom wypoczynkowy,gdzie dzięki własnemu gospodarstwu, a co za tymidzie własnej żywności doprowadzano do zdro−wia wycieńczonych i schorowanych ludzi. W Ra−dziszowie powstała lecznica przeciwgruźlicza.Ojcu nie było łatwo, bo pisano na niego donosy,m. in. Kroll rządzący w Izbie Lekarskiej infor−mował gestapo, że Tato uprawia szowinistycznąpolitykę personalną, wrogą dla interesów Niemiec.

Na szczęście nie trafił do Auschwitz, straciłtylko dom rodzinny, który zajął niemiecki lekarzdr Eckhardt. Z tym lekarzem wiąże się zresztądość zabawna historia. W sąsiednim domu nale−żącym do doktora Emila Bobrowskiego, miesz−kał inny Niemiec, który zwrócił się do Ojca z pro−pozycją dzierżawy ogrodu, bo jego pasją byłoogrodnictwo. Gdy Tato otrzymał nakaz eksmisji(Eckhardt dał mu 48 godzin na przeprowadzkęi zabranie mebli), wydzierżawił niemieckiemu są−siadowi za symboliczną sumę ogród. Jak się„nasz” Niemiec wprowadził i zobaczył płot po−zbawiający go ogrodu, to nowi sąsiedzi wycią−gnęli na siebie pistolety. A potem była rozprawasądowa, podczas której Ojciec zeznawał jakoświadek. Okrutnie ci Niemcy tam na siebie py−skowali, a sędzia ich uspokajał, „że przecieżPolak słucha”. Za dowcipy jednak się płaci.Gdy w styczniu 1945 roku było 20 stopni mrozu,Niemiec uciekając zostawił nasz dom z otwarty−mi oknami i nie spuszczoną wodą z kaloryferów.Zniszczenia były takie, że Tato nie mając pienię−dzy na remont wydzierżawił dom Centrali Odzie−żowej na mieszkania dla pracowników. A potembyły lata 50., przyszła publiczna gospodarkalokalami i do naszego domu wróciliśmy dopierow następnym dziesięcioleciu.

Ale cofnijmy się jeszcze do czasów okupacji.Po wyrzuceniu nas z domu rodzinnego zamiesz−kaliśmy w znalezionym przez Ojca, wielkim,pustym mieszkaniu Czartoryskich na ul. Pijarskiej15. Okna wychodziły na ul. św. Jana. Iluż to lu−dzi u nas mieszkało! Tam zaprzyjaźniłem się m.in.z synem woźnego z muzeum CzartortyskichJurkiem Szyszką. Gdy była brzydka pogoda, popołudniu, kiedy jego ojciec sprzątał, chodziliśmyna II piętro i bawiliśmy się eksponatami.

A tamto mieszkanie kojarzy mi się także z dr.Kazimierzem Gołąbem, pierwszym powojennymprezesem Izby Lekarskiej. Jego żona ukrywała siępodczas okupacji, bo miała złe pochodzenie.Z przecieków rodzice dowiedzieli się, że doktorGołąb ma być aresztowany, by wyjawił, gdzie jestżona. Tymczasem on akurat z zawałem leżałw klinice na Kopernika u doktora Edwarda Szcze−klika. Mama, która świetnie nadawała się do róż−nych akcji, nie tylko ze względu na odwagę, mia−ła jako zarejestrowana pielęgniarka nocną prze−pustkę. Zamówiła dorożkę na 5 rano i pojechałado Kliniki. Wprawdzie wtedy po zawale nie wol−no było chorego ruszać, ale jakoś bez szwankuudało się go umieścić w dorożce. Dr Szczekliknie wiedział o tym nic.

W bramie szpitala minęli się z samochodem,który przyjechał po Gołąba. Tymczasem naPijarskiej Ojciec z bratem wnieśli chorego na pię−tro, gdzie zamieszkał w małym pokoiku, zasta−wionym szafą. Dr Kazimierz Gołąb był wielkimprzyjacielem naszej rodziny. I ja w tym wszyst−kim nieźle się orientowałem, ale to były takieczasy, że już małe dzieci wiedziały, iż są rzeczy,o których nie wolno mówić.

Przez nasze mieszkanie na Pijarskiej przewi−nęło się mnóstwo ludzi: a to rodzina ze Lwowaczy z Warszawy, a to potrzebujący schronieniapowstańcy warszawscy i uchodźcy. Na Wigiliiw 1944 roku było 26 osób, a wieczerza była nadwyraz skromna.

Ciągu dalszego opowieścidr. Jana Ciećkiewicza

wysłuchała Barbara Kaczkowska

W nastêpnym wydaniu – dokoñczenie, lata powojenne

Z KART HISTORII

Page 63: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

62

W tym roku szczytna inicjatywa krakow-skich studentów oddawania krwi pod nazwąKRakowski KRwiecień KRwiodawstwa będzieobchodziła swój jubileusz. Od 2008 roku kra-kowscy żacy oddali jej niemało . 5-lecie KRKRKRstało się okazją do rozszerzenia akcji promują-cej krwiodawstwo na kolejne polskie miasta.

KRakowski KRwiecień KRwiodaw-stwa to cykliczne wydarzenie – organizowa-ne nieprzerwanie w Krakowie od 2008 roku.Głównym założeniem KRKRKR było i jest pro-mowanie honorowego krwiodawstwa, świado-mej transplantologii oraz profilaktyki zdrowot-nej zarówno wśród studentów, jak i mieszkań-ców Krakowa. Projekt powstał we współpracy

Przy ul. Racławickiej 9a w dniu 5 marca br.o godzinie 12 miała miejsce uroczystość otwar-cia wyremontowanego Domu StudenckiegoCM UJ. Budynek ten zbudowany w 1954 roku,po przeszło pół wieku (między październikiem2010 a grudniem 2011 roku) został poddanyremontowi kapitalnemu i przebudowie wnętrz.Dzięki tej inwestycji stał się nowoczesnymobiektem o wysokim standardzie wykończeniaz przeznaczeniem na cele mieszkalne dla stu-dentów CM UJ.

Ceremonii otwarcia przewodniczyli prorek-tor UJ ds. CM prof. Wojciech Nowak i prorek-tor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania. Obec-ni byli również przewodniczący Szkoły dla Ob-cokrajowców CM UJ prof. Piotr Laidler i pro-dziekan ds. studenckich Wydziału Farmaceu-tycznego UJ prof. Marek Cegła. Naturalnie niebrakowało najbardziej zainteresowanych, czy-li przedstawicieli studentów.

Honorowa akcja studentów ma 5 lat!

KOLUMNY STUDENCKIE

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

62

Stary (jak nowy)akademik

Porozumienia Samorządów Studentów Uczel-ni Krakowa, Międzynarodowego Stowarzysze-nia Studentów Medycyny IFMSA-Poland z Re-gionalnym Centrum Krwiodawstwai Krwiolecznictwa w Krakowie oraz PolskimCzerwonym Krzyżem.

Studencka inicjatywa stała się niemal obo-wiązkowym wydarzeniem w kalendarzu waż-nych akcji organizowanych w Krakowie.Spotkała się także z uznaniem wielu partne-rów, w tym firmy Scanmed Multimedis SA, któ-ra od samego początku wspiera działania kra-kowskich żaków, poprzez organizowanie akcjiprofilaktycznych w ramach KRKRKR oraz po-moc w zakresie merytorycznym i logistycznymprzedsięwzięcia angażującego dziesiątki osób

Page 64: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

63

do pracy. Scanmed Multimedis jest jednymz największych dostawców opieki medycznejw Polsce. Od wielu lat kluczowym obszaremdziałalności spółki jest opieka medyczna reali-zowana dla środowisk akademickich wraz z re-alnymi działaniami na rzecz studentów – po-cząwszy od organizowania akcji profilaktycz-nych, poprzez wsparcie imprez i inicjatyw, ażpo wsparcie finansowe w ramach stypendiów.

KRKRKR w liczbachOd 2008 roku akcja odbywająca się na te-

renie krakowskich uczelni wyższych pozwoliłana zebranie ponad 2 tysięcy litrów krwi. W su-mie krew oddało około 5 tysięcy osób, a chciałoto zrobić nieco ponad 8 tysięcy. Sukces popu-

KOLUMNY STUDENCKIE

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

63

Obecnie Dom Studencki przy ul. Racławic-kiej dysponuje 132 miejscami, w 2-pokojowychzespołach mieszkalnych (jedno- lub dwuoso-bowych) oraz pokojami jednoosobowymi. Każ-dy pokój jest w pełni umeblowany, posiadaaneks kuchenny i łazienkę. Budynek opróczczęści mieszkalnej posiada sale do cichej na-uki, salę konferencyjną na 40 osób (z możli-wością podziału na dwie części), salę do aero-biku i siłownię, zaplecze w postaci pralni, su-szarni i pomieszczenia na rowery. Obiekt jestw pełni przystosowany do zamieszkania przezosoby niepełnosprawne. Każdy z pokoi madostęp do internetu, telewizji satelitarnej i te-lefonii stacjonarnej. Budynek został ocieplonyi wyposażono go w najnowocześniejsze zabez-pieczenia przeciwpożarowe. Obiekt jest moni-torowany, zostanie ogrodzony, a przed budyn-kiem znajduje się parking.

Pierwsi studenci zamieszkają w nim w paź-dzierniku 2012 roku. Miejmy nadzieję, że bę-dzie im dobrze służył.

larności akcji kryje się nie tylko w mądrościludzi młodych, ale również w fakcie, że KRKRKRto przyjazne wszystkim zbiórki krwi.

Plany na rok 2012Wszystko wskazuje na to, że KRakowski

KRwiecień KRwiodawstwa w tym roku zaist-nieje jako KRajowy KRwiecień KRwiodawstwa.KRKRKR 2012 odbędzie się bowiem w Krako-wie, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Kato-wicach i Gliwicach.

Więcej informacji nawww.krkrkr.org.pl

Joanna KrawczykPrzewodnicząca Rady Samorządu Studentów

Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego

Damian KowalskiPrzewodniczący Wydziałowej Rady

Samorządu StudentówWydziału Lekarskiego CM UJ

Page 65: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

64

Jest to drugie wydanie ksi¹¿ki sprzed 40 lat. Otrzy-ma³a ona pierwsz¹ nagrodê w konkursie wspomnieñlekarskich. Wznowienie ksi¹¿ki nast¹pi³o w 40-leciu:przewodzenia przez autora Polskiemu TowarzystwuLekarskiemu, otrzymania medalu Gloria Medicinae i...œlubu. Prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, specjalista orto-pedii, traumatologii i medycyny nuklearnej oraz wspó³-twórca odrodzonych izb lekarskich, ma na swym koncieliczne naukowe, popularno-naukowe i beletrystyczneksi¹¿ki, artyku³y i utwory. Odniós³ te¿ du¿e sukcesy jakokompozytor wielu, bo ponad 200, piosenek wykonywa-nych przez gwiazdy naszej estrady.

Ramy czasowe treœci ksi¹¿ki zakreœla ca³odobowysylwestrowy dy¿ur lekarski w klinice traumatologicznej.Krótsze i d³u¿sze relacje (w liczbie 18) nastêpuj¹ posobie w mniej wiêcej godzinnych odstêpach. Bie¿¹ca nar-racja stanowi czêsto asumpt do wspomnieñ z dzieciñ-stwa i m³odoœci, ze szkó³ i studiów na tle trudnychczasów wojennych i powojennych.

Najwiêcej uwagi poœwiêcono wybranym chorymdzieciom i doros³ym, rytua³om obchodów i konsultacji,interwencjom chirurgicznym ró¿nego kalibru, dalej –szefom, kolegom i praktykantom, a tak¿e samemu szpi-talowi („fabryce zdrowia”) – jego salom, przychodniom,pracowniom, dy¿urkom i zwierzêtarni. Wspomnieniaautora wracaj¹ do jego pierwszych kontaktów z medy-cyn¹, studiów w zniszczonej przez Niemców Warszawie,do pamiêtnych egzaminów, pierwszego „w³asnego”pacjenta i zatrudnienia na kolonii letniej. Dalsze wspo-minki dotycz¹ budzenia siê zainteresowañ literatur¹,teatrem, a zw³aszcza „karier¹” muzyczn¹, w tym w dzie-ciñstwie – nag³ego zastêpstwa organisty, a póŸniej –wiod¹cej roli w teatrzyku „Eskulap”. Ze wzruszeniemczytam o szkolnych wagarach, pierwszym papierosiei winie, o zachwycie Tatrami i Zakopanem, dalej –o pierwszych mi³oœciach, dwu ma³¿eñstwach, dzieciach,o pierwszym wywiadzie prasowym. Z „mieszanymi uczu-ciami” (humorem i smutkiem) s¹ wspominane perype-

tie zwiazane z nabyciem i remontem pierwszego samo-chodu, mieszkania oraz telewizora.

Ksi¹¿ka pisana wytrawnym piórem przypomina nie-kiedy sw¹ ciep³¹ atmosfer¹ „Szczeniêce lata” MelchioraWañkowicza. Stanowi cenny dokument wspó³czesnychautorowi, ale i nam czasów oraz przemian medycynyi s³u¿by zdrowia. Przedstawia zarazem zbiór faktówi ich literack¹ interpretacjê. Rzecz zdobi¹ dwie ilustra-cje (jedna barwna), a na koñcu – anonsy niektórychinnych ksi¹¿ek autora: „Œpiewaj¹cy konsyliarze”, „Po-czytanki zdrowotne”, „Opowieœci lekarza, czyli ZOO-z”i „Jan Pawe³ II i medycyna” wydanych równie¿ przezoficynê Domena. Jej to zas³ug¹ jest œwietna strona edy-torska. Ksi¹¿kê chroni twarda, lakierowana ok³adka.Lekturê wspomnieñ Profesora nale¿y poleciæ nie tylkowszystkim zwi¹zanym z medycyn¹ lub ni¹ zaintereso-wanym, lecz równie¿ szerokiej rzeszy czytelników –amatorów beletrystyki.

Henryk Gaertner – Kraków

NOWE KSIĄŻKI

Jerzy Woy-WojciechowskiKtórêdy do medycyny

Ksi¹¿kê otwieraj¹ teksty: Komisji Prawniczejz r.1926 o rozszerzenie ustawy o Izbach Lekarskich naWojewództwo Œl¹skie oraz pos³ów do sejmu z 1933 r.o utworzenie Œl¹skiej Izby Lekarskiej. Jej tradycje dor. 1951 przedstawia K. Bro¿ek.

O udziale Solidarnoœci w reaktywowaniu samorz¹-du lekarskiego w 1989 r. pisze E. Seferowicz, a o œl¹-skich lekarzach Solidarnoœci – K. Rajpert. Z koleiB. Hager-Ma³ecka omawia prace sejmu nad samorz¹-dem lekarskim, a Z. Gburek historiê uchwalenia ustawyo izbach lekarskich. Udzia³ Polskiego TowarzystwaLekarskiego w powstaniu samorz¹du jest tematem ar-tyku³u E. Kocota, a wed³ug G. Fiutak-Rzepeckiej wyda-nie kalendarza lekarza-praktyka dowodem na integra-

70 lat samorz¹du lekarskiegona Œl¹sku

Jerzy Woy-Wojciechowski; Którêdy do medycyny;Jerzy Woy-Wojciechowski; Którêdy do medycyny;Jerzy Woy-Wojciechowski; Którêdy do medycyny;Jerzy Woy-Wojciechowski; Którêdy do medycyny;Jerzy Woy-Wojciechowski; Którêdy do medycyny;Domena Warszawa, 2010, s. 219, ISBN 978-83-Domena Warszawa, 2010, s. 219, ISBN 978-83-Domena Warszawa, 2010, s. 219, ISBN 978-83-Domena Warszawa, 2010, s. 219, ISBN 978-83-Domena Warszawa, 2010, s. 219, ISBN 978-83-917527-6-0917527-6-0917527-6-0917527-6-0917527-6-0

Page 66: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

65NOWE KSIĄŻKI

cjê œrodowiska. Dalsze artyku³y to: o znaczeniu Izby(T. Taborek), odpowiedzialnoœci zawodowej lekarzaa dzia³alnoœci s¹du lekarskiego (W. Nasi³owski), o roliokrêgowego rzecznika odpowiedzialnoœci zawodowej(S. Kopocz), pracy zastêpcy rzecznika i systemie ochro-ny zdrowia (A. Krzywiecki). Tematami nastêpnej grupytekstów s¹: samorz¹d lekarski a etyka zawodowe(S. Wencelis), aktualnoœæ przysiêgi Hipokratesa (S. Ko-pocz) i przes³anie arcybiskupa Damiana Zimonia dlalekarzy (G. Ogrodowska).

W dalszym ci¹gu czytamy artyku³y: o obradachpierwszego okrêgowego zjazdu lekarzy w Katowicach(E. Kocot), o udziale lekarzy Œl¹skiej Izby Lekarskiejw pierwszych zjazdach krajowych (E. Kocot), o Okrêgo-wej Radzie Lekarskiej w latach 1989-2005, o przewod-nicz¹cym I kadencji (E. Seferowicz). Z. Wawrzynek jestautorem trzech tekstów: o Okrêgowej Radzie Lekarskiejw latach 1989-1993, refleksjach jej przewodnicz¹cegoi o W. Marquardcie – przewodnicz¹cym II i III kadencji.Ten ostatni pisze o Okrêgowej Radzie Lekarskiej w la-tach 1993-2001. Pierwsze sukcesy i pora¿ki izby po piê-ciu latach omawia W. Nasi³owski, J. Czapla pisze o Ma-cieju Hamankiewiczu, pierwszym przewodnicz¹cymIV kadencji, natomiast M. Hamankiewicz opisuje losyrady w latach 2001-2005. Potem nastêpuj¹ artyku³y:o dzia³alnoœci informacyjnej (Z. Mendel), pracy przewod-nicz¹cej jednej z komisji (I. Utrata) i o dzia³alnoœcikulturalnej (G. Ogrodowska).

Dzie³o zamykaj¹ zestawienia odznaczeñ izbowychoraz sk³ady osobowe Œl¹skiej Izby Lekarskiej. W ksi¹¿-ce znajdujemy wiele bardziej lub mniej znanych osobi-stoœci ¿ycia spo³ecznego m.in. pojawiaja siê na jej kar-tach – Jan Pawe³ II, Lech Wa³êsa i inni przywódcy Soli-darnoœci, Jerzy Buzek, a z polskiej medycyny: Z. Ch³ap,K. Dominik, T. Chruœciel, R. Hager-Ma³ecka, H. Rafalskioraz zas³u¿eni dla samorz¹du lekarskiego m.in. JanCieækiewicz, E. Wolak, M. Hamankiewicz,W. Marquardt.Niektóre osoby by³y lub nadal s¹ zwi¹zane z Krakowem.

Dobry papier, wyraŸna czcionka (wyt³uszczonenazwiska) u³atwiaj¹ lekturê 32 tekstów dzie³a. Zawieraono liczne fotografie osób, dokumentów i publikacji.Pó³sztywna ok³adka, dwubarwna w odcieniach sepii, ma

na swym froncie poruszaj¹c¹ reprodukcjê akwafortyIwona Saligera (w³aœciwie Ovida Seralgiego), malarzaaustriackiego. Ukazuje ona „Walkê ze œmierci¹ o ¿yciedziewczyny”. O piêkn¹ nag¹ dziewczynê walcz¹ œmieræi lekarz.

Ksi¹¿ka jest wartoœciowym wk³adem w dzieje wspó³-czesnej historii naszego spo³eczeñstwa, medycyny, s³u¿-by zdrowia i lekarskiej samorz¹dnoœci zawodowej. Mo¿ebyæ te¿ Ÿród³em informacji dla historyków wymienio-nych dziedzin.

Henryk Gaertner – Kraków

Poszukujemykandydata/kandydatki

do pracy w stacji dializ z oddzia³em nefrologicznymw Kroœnie

na stanowisku: lekarz

Wymagania:– wykszta³cenie medyczne

(specjalizacja z nefrologii lub chorób wewnêtrznych)– doœwiadczenie w zawodzie lekarza

Oferujemy:– zatrudnienie na podstawie umowy o pracê

lub na kontrakcie,– mo¿liwoœæ rozwoju zawodowego,

– warunki wynagrodzenia – do uzgodnienia,– pracê w dynamicznie rozwijaj¹cym siê

przedsiêbiorstwie,– stabilne i sta³e zatrudnienie.

Zainteresowane osoby prosimy o nadsy³anie aplikacji(cv + list motywacyjny) z zamieszczeniem klauzuli

o ochronie danych osobowych na adrese-mail: [email protected]

70 lat samorz¹du lekarskiego na Œl¹sku; Œl¹ska70 lat samorz¹du lekarskiego na Œl¹sku; Œl¹ska70 lat samorz¹du lekarskiego na Œl¹sku; Œl¹ska70 lat samorz¹du lekarskiego na Œl¹sku; Œl¹ska70 lat samorz¹du lekarskiego na Œl¹sku; Œl¹skaIzba Lekarska, Katowice 2005, s. 318, ilustr., ISBNIzba Lekarska, Katowice 2005, s. 318, ilustr., ISBNIzba Lekarska, Katowice 2005, s. 318, ilustr., ISBNIzba Lekarska, Katowice 2005, s. 318, ilustr., ISBNIzba Lekarska, Katowice 2005, s. 318, ilustr., ISBN83-923052-0-583-923052-0-583-923052-0-583-923052-0-583-923052-0-5

Page 67: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

66

Wśród moich przyjaciół, którzylubią podróżować i poznawać dale−kie kraje są tacy, którzy spełnili swo−je marzenie i dotarli do Wyspy Wiel−kanocnej oraz ci, którzy postanowi−li, że chcą ją koniecznie odwiedzići wszystko jeszcze przed nimi.

Pierwszym Europejczykiem,który trafił na ten punkcik na Pacy−fiku był holenderski admirał JacobRoggeveen, który wraz ze swoją za−łogą spędził tu jeden dzień – Niedzie−lę Wielkanocną 1722 roku. Na pa−miątkę tego święta wyspa otrzymałataką nazwę, choć miejscowi nazy−wają ją raczej pępkiem świata – TePito o Te Huena, lub Rapa Nui –wyspa trójkątna (bo rzeczywiściewyspa ma kształt trójkąta), nazwanatak przez tahitańskich żeglarzy przy−pływających na wyspę już prawie200 lat temu.

Na tym maleńkim skrawku zie−mi na Oceanie Spokojnym jest coś,co trudno nazwać, co zachwyca i po−zwala odrobinkę dotknąć nieodkry−tej do końca tajemnicy powstaniai upadku istniejącej tu kiedyś cywi−lizacji. Kogoś, kto przed przyjazdemna wyspę nie zapozna się z jej historiąwyspa może rozczarować, a szczegól−nie jej surowe oblicze trawiastych

Poetę podróżnika i chirurga ze Szpitalaim. G. Narutowicza dr. hab. Waldemara Hładkiego

zna wielu naszych Czytelników,Jego sylwetkę prezentowaliśmy m.in. w numerze

6/119 z listopada/grudnia 2010 roku.Poniżej publikujemy korespondencję własną

Autora z Wyspy Wielkanocnej.

Wyspa Wielkanocna(wspomnienie)

Page 68: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

67

przestrzeni, będących wynikiem bezmyślnej wycinkirosnącego tu przed wiekami bujnego lasu, który zo−stał poświęcony przez człowieka dla chwały tubyl−czych wierzeń.

Pobyt na wyspie był dla mnie niespotykanymwcześniej przeżyciem, choć świadomość izolacji,wiejący wiatr i zmienność światła wzbudzały jakiśwewnętrzny niepokój. Wyspa Wielkanocna to nie−wielka wulkaniczna wysepka o powierzchni zaled−wie 117 km kw, która niemal ginie wśród bezkresuOceanu Spokojnego. Najbliższa polinezyjska wyspaPitcairn leży w odległości 2078 km na zachód, a dowybrzeża Ameryki Południowej jest około 3800 kmna wschód. Wyspa ma 24 km długości i 12 km sze−rokości, co pozwala niektórym śmiałkom poznawaćją na własnych nogach. Wulkanicznemu pochodze−niu zawdzięcza wyspa cztery wygasłe wulkany,z których dwa najważniejsze to Rano Kau i RanoRaraku, dziś wypełnione słodką wodą, i rosnącą tamtrzciną totora, tą samą, której ojczyzną jest jezioroTiticaca w Peru i Boliwii.

Wulkaniczne i trudno dostępne wybrzeże wy−spy utkane jest setkami jaskiń niegdyś służących zakryjówki żeglarzom lub stanowiące sekretne miej−sce pochówku. Bezpiecznemu przybiciu do brzegudawnych żaglowców służyła niegdyś przepięknazatoka Anakena z piaszczystą plażą. Dzisiaj, przy−bywają tu turyści, aby podziwiać wspaniały widoki skorzystać z orzeźwiającej kąpieli w oceanie.

Wyspa Wielkanocna to jedna z najbardziej in−trygujących wysp głównie za sprawą przeszło 600górujących nad nią kamiennych posągów zwanychprzez tubylców moai. Z racji prac archeologicznychwyspa uważana jest za największe archeologicznestanowisko świata. W 1996 roku Wyspa Wielkanoc−na została wpisana na listę światowego dziedzictwakultury UNESCO. Zgodnie z obowiązującą obec−nie teorią, Wyspa Wielkanocna została zasiedlonaprzed 500 rokiem naszej ery przez Polinezyjczykówz Markizów i trwała w izolacji przez wiele stuleci.Osobliwą kulturę wykształcili sami wyspiarze, po−dzieleni na niezależne, walczące ze sobą plemiona.1200 lat absolutnej izolacji pozwoliło im na wykre−owanie własnego języka, powstanie słynnych posą−gów oraz ukształtowanie jedynego znanego w Poli−nezji i obu w Amerykach pisma zwanego rongo ron−go, które nie zostało do tej pory odczytane, a jegopochodzenie jest nadal okryte tajemnicą.

PODRÓŻE

Page 69: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

68

Wedle miejscowego podania rdzenni mieszkań−cy wyspy swoją siłę czerpali z energii mana, płyną−cej z oczu moai, czyli kamiennych posągów ich wiel−kich wodzów i bogów. Niektóre z nich miały pra−wie dziesięć metrów wysokości i ustawione byłytyłem do brzegu morza, na specjalnych kamiennychplatformach zwanych ahu. Klęcząc w kierunku po−sągów tubylcy oczekiwali wschodu słońca, by do−bra energia spłynęła na nich z moai, które miałyotrzymywać ją od promieni słonecznych. Najwięk−szym kamieniołomem do wykuwania posągów byłyzbocza i wnętrze wulkanu Rano Raraku. Można tudzisiaj spotkać niedokończone i zespolone ze skałąkamienne figury. Do rzeźbienia używano małychbazaltowych toporków zwanych toki. Wykuwaniejednego moai przez wiele osób trwało około 12 mie−sięcy. Do przemieszczania posągów ze zbocza wul−kanu Rano Raraku do odległych kamiennych plat−form używano pni drzew z wycinanego lasu.

W czasie rozwoju cywilizacji moai na wyspieopodal krateru wulkanu Rano Kao istniała osadaOrongo z kamiennymi domami w kształcie odwró−conych łodzi. To tutaj uprawiano kult człowieka pta−ka, a rybitwa, jako jedyny przylatujący na wyspęptak, była uznawana za świętego ptaka Manu Tara.Historia ta stała się kanwą dla filmu pod tytułemRapa Nui, który nakręcił na wyspie Kevin Costnerw 1993 roku. Transport setek posągów do odległycho kilka do kilkunastu kilometrów ahu doprowadziłdo całkowitego zniszczenia lasu, wyjałowienia zie−mi, głodu i wojen plemiennych, które spowodowa−ły upadek miejscowej cywilizacji i zburzenie więk−szości posągów.

Pod koniec XIX wieku wyspę zamieszkiwało studziesięciu mieszkańców. W 1888 roku zaanektowałoją Chile i dzięki temu krajowi mieszkańcy wyspyprzetrwali do współczesnych czasów, choć podczaspobytu na wyspie widywałem napisy, iż dzisiejsitubylcy uważają się za niepodległych. Jeszcze trzy−dzieści lat temu chilijski statek zaopatrzeniowy przy−pływał na Wyspę Wielkanocną zaledwie raz w roku.Obecnie dwa razy w tygodniu na wyspie ląduje sa−molot chilijskich linii lotniczych w swoim tranzy−towym locie do Papeete – stolicy Tahiti. Maleńkielotnisko Mataveri może poszczycić się bardzo dłu−gim pasem startowym za sprawą Amerykanówz NASA, którzy wybrali to miejsce do awaryjnegolądowania wahadłowców. Na wyspie znajduje siętylko jedno miasteczko, Hanga Roa, w którym sku−pia się prawie cała ludność wyspy. Dziś żyje w nimokoło 3,8 tys. mieszkańców, którzy stanową kon−glomerat kulturowy rdzennej ludności Rapa Nuii przybyszów z zachodniej cywilizacji – Chile. Życietoczy się tu powoli, nie licząc wizyt turystów, a nadwszystkim nadal czuwa król wyspy – Ariki.

PODRÓŻE

PS.: PS.: PS.: PS.: PS.: Wszystkim czytelnikom „Galicyjskiej Gazety”, ¿yczênie tylko z okazji Œwi¹t Wielkiej Nocy wspania³ego od-rodzenia w sobie, mi³oœci i szacunku dla drugiego cz³o-wieka.

Waldemar Hładki

Page 70: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

69

Do tej pory malował. – Po co tyle się męczyći tyle dźwigać, może coś napiszę, to będzie pro−ściej i łatwiej – żartobliwie wyjaśniał dr n. med.Ryszard Żaba wernisażowej publiczności (zgro−madzonej 17 marca br. w Galerii „13 obrazów”przy ul. św. Tomasza 32 w Krakowie) swe powo−dy chwycenia za pióro. I rzeczywiście, jego to−mik poezji „Moje niepokoje” wydany w 2002 rokuprzez Górnośląskie Towarzystwo Literackie jesttylko trochę grubszy niż zeszyt 36−kartkowy,a w dodatku – mniejszy. Czy to jednak jedyneprzyczyny niepokojów autora?

Wiersze z tomiku przeczytał Piotr Łakomik,zaprzyjaźniony z doktorem młody aktor Teatruim. Stanisława Witkiewicza w Zakopanem.Jak nietrudno się domyślić, było sporo utworówzainspirowanych medycyną, np. wiersz o tym,ile warte jest życie. Zakopiański aktor wybrałutwory do czytania sam, kierując się intuicją. –Lubię taką poezję, ponieważ lubię, jak ktoś piszeprosto i konkretnie – mówił po wernisażu. Kilkawierszy przeczytała też Halina Zaczek, była pro−rektor krakowskiej PWST. Wicestarosta Tatrzań−ski, który przyjechał specjalnie na wernisaż, żar−

tował, że według niego artysta przebrany za dok−tora dostał się do Zakopanego. – No bo najpierwtylko malował, a potem powiedział, że pisze.I udało mu się „przebić”, mimo że artystów aniw Krakowie, ani w Zakopanem nie brakuje, a więcnie jest im łatwo – mówił Andrzej Skupień.

Dr Żaba (lub podmiot liryczny) pisze już napoczątku tomiku, że chciał być lekarzem, komi−niarzem lub piekarzem, które to profesje są zwią−zane z chłodem, głodem i chorobą. Część z tychzamierzeń udało mu się zrealizować, bo jest spe−cjalistą pediatrii II stopnia i specjalistą rehabili−tacji medycznej II stopnia. Ta druga specjalizacjawypromowała go dodatkowo na stanowisko za−stępcy dyrektora ds. lecznictwa w zakopiańskimSzpitalu Ortopedycznym.

Ale studiował również na wydziale grafikiw krakowskiej filii ASP, w Katowicach (od 1979roku), a od 2001 roku jest członkiem Unii Pol−skich Pisarzy Lekarzy. Słuchając poezji dr. Żabyi oglądając jego grafiki (podejmujące często te−mat wojny nuklearnej) warto dostrzec analogiępomiędzy świetnie opanowanym warsztatem pla−stycznym i świeżo uruchomionym warsztatem po−etyckim doktora. Doktor Żaba to po prostu czło−wiek renesansu. A drobnym zagrożeniem dla nie−go, jedynie zapowiedź pani Stanisławy Hnato−wicz, prowadzącej galerię o poetyckich wernisa−żach kolejnych piszących i malujących lekarzy.

PASJONACI

Malarz, lekarz, piekarz,poeta czy kominiarz?

Poezja zabarwiona grafikami

Anna Zielińska

Page 71: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

70 DUSZPASTERSTWO

Piątek 28 wrześniaZbiórka w Krakowie o godz. 4.30 rano

(z prowiantem na śniadanie oraz dowodem oso−bistym) na parkingu Parafii św. Jadwigi Królo−wej (ul. Łokietka 60). Wyjazd godz. 5.00.W Warszawie około godz. 10.00, zaczynamyod zwiedzania Muzeum Powstania Warszaw−skiego. Dla osób, które już zwiedzały to Mu−zeum przejazd na Powązki i zwiedzanie Cmen−tarza.

Około godz. 13.00 wspólny obiad, zwiedza−nie Muzeum i Sanktuarium bł. ks. Jerzegona Żoliborzu i Msza święta. Około 16.00początek objazdu miasta, zobaczymy m.in.Pomnik Bohaterów Getta, Umschlagplatz;Pawiak, Sejm i Senat; warszawskie mosty; StaraPraga; Stadion Narodowy; multimedialny parkfontann. Kolacja w hotelu.

Sobota 29 wrześniaPo śniadaniu wyjazd do Świątyni Opatrz−

ności Bożej, tam Msza św. Około 10.30 zwie−dzanie Pałacu w Wilanowie, około 13.00 obiad

Zapraszamy równie¿ na pielgrzymkêLekarzy Archidiecezji Krakowskiej

do Ameryki Po³udniowej,organizowan¹ w dniach 24 stycznia – 11 lutego 2013.

Wiêcej informacji na stronie OILi ks. Dariusza Oko tel. 12 636 87 55 albo 660 494 733

na Starym Mieście. Następnie zwiedzamyZamek Królewski i Stare Miasto.

Niedziela 30 wrześniaO godz. 9.00 wyjazd do kościoła Wspólnot

Jerozolimskich, o godz. 11.00 Msza święta. Powpólnym obiedzie zwiedzanie Łazienek Kró−lewskich; Belweder. O godz. 16.00 koncert for−tepianowy pod pomnikiem Chopina. Kolacjawe własnym zakresie. Około godz. 18.30 wy−jazd z Warszawy, przyjazd do Krakowa okołopółnocy.

Świadczenia: Komfortowy autokar; w hotelupokoje 2−osobowe; 2 śniadania, 3 obiady, 2 ko−lacje; Przewodnik; bilety do zwiedzanychobiektów; ubezpieczenie. Całkowity koszt –850 złotych.

Chętni winni zgłosić się u ks. Dariusza Oko(tel. 12 636 87 55 albo 660 494 733, e−mail:atoko@cyf−kr.edu.pl, do piątku 18 maja.

Pielgrzymka służby zdrowiaArchidiecezji Krakowskiej

do Warszawy28–30 września 2012

Absolwenci WL AM w Krakowie,rocznik 1985.

Kole¿anki i Koledzy!Nie mo¿emy przegapiæ okr¹g³ej 27. rocznicy uzy-

skania dyplomu. Spotykamy siê 6. paŸdziernika br.w hotelu Hilton Garden Inn w Krakowie, o godz. 18.30.Koszt spotkania 350 z³ od osoby.

Wczeœniej o godz. 17.00 w koœciele oo. Paulinówna Ska³ce zostanie odprawiona msza œwiêta za zmar-³e Kole¿anki i Kolegów. Rejestracja uczestnikówi szczegó³owe informacje pod adresem:

www.zjazd85ujastek.pl Pytania prosimy kierowaæ na adres mailowy:

[email protected]³oszenie rezerwacji hotelu

e-mail: [email protected]

Page 72: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

71

Moœcickie Centrum MedyczneTarnów, ul. Kwiatkowskiego 15

zatrudni:

lekarzy do pracy w POZ, specjalistów z zakresu:chorób wewnêtrznych, medycyny rodzinnej,

ginekologii, neurologii,reumatologii, diabetologii,

pulmonologii, dermatologii,medycyny sportowej, okulistyki

i otolaryngologii.Kontakt: tel. 14 688 05 11

e-mail: [email protected]

Oferta specjalna!

Najtañszy leasing lub po¿yczka na zakupsprzêtu medycznego

w ofercie wy³¹cznie dla lekarzyZalety:– najni¿sze oprocentowanie;– uproszczona procedura;– brak zaœwiadczeñ o dochodach;– brak zaœwiadczeñ z ZUS;– brak zaœwiadczeñ z US;– ka¿dy rodzaj sprzêtu medycznego,– laboratoryjnego, rehabilitacyjnego;– oferta równie¿ dla NZOZ i salonów optycznych.Wspó³pracujemy w wszystkimi dostawcami sprzêtu!

Ofertê przygotowujeCentrum Nieruchomoœci i Biznesu

M³ody Krakówtel. 12 648 04 94 lub 792 518 485e-mail: [email protected]

Lekarz, internista, reumatolog IIz kilkunastoletnim sta¿em

(interna, chirurgia, pogotowie, POZ)szuka pracy w okolicach Krakowa lub w Krakowie,

POZ w pe³nym wymiarze czasu, umowa lub kontrakt.tel. 534 962 640; e-mail: [email protected]

NZOZ Optima w Przemyœluzatrudni lekarzy do pracy w POZ.

Zapewniamy dobre warunki p³acy i pracy.Oferujemy mieszkanie na ekskluzywnym

nowo budowanym osiedlu.(Zielone Wzgórze, www.mieszkania-przemysl.pl)

Kontakt: tel. 600 809 201

Wynajmê gabinet lekarskiz obs³uga recepcyjno-pielêgniarsk¹

w okolicy Galerii Kazimierztel. 604 249 275

Zapraszamy na

XVII KonferencjêNaukowo-Szkoleniow¹

Postêpy w Ginekologii Onkologicznej

która odbêdzie siê w dniach 7-8 wrzeœnia 2012 r.w oœrodku szkoleniowo-wypoczynkowym Kocierz.

Kontakt:e-mail: [email protected]

tel. +48 602 255 434

Patronat naukowy:Konsultant Województwa Ma³oploskiego

w dziedz.Ginekologii OnkologicznejProf. dr hab. n. med. Zbigniew Kojs

OrganizatorDr n.med. Andrzej Korfanty

Szpital Powiatowy w Oœwiêcimiu

WojewódzkiSzpital Specjalistyczny

w S³upskuzatrudni

lekarzy specjalistów rehabilitacji medyczneji onkologii klinicznej.

Informacje:tel.: 598 460 624;

e-mail:[email protected]

CICE

R C

UM

CA

ULE

Page 73: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

72

Mieszkanie na Klinach(58 m2) ³adnie wyposa¿ona kuchnia i ³azienka

sprzedamtel. 609 486 667

PrzeprosinyW numerze „GGL” ze stycznia−lutego 2012

na stronie 19 w artykule o Plebiscycie naLekarza Roku pomyliliśmy nazwisko

Pani Marty Myślińskiej,

za co serdecznie przepraszamy.

Kontynuujemy nasz kąciktowarzyski, chwilowo o niecozmniejszonym zainteresowaniu,ale nie mamy wątpliwości, żenadchodzi wiosna, a wraz z niąwzrosną tęsknoty za...

Lekarka z Krakowa (53 l.)Chciałaby wypić niejedną kawę

z kolegą lekarzem, stanu wolnego,o pozytywnym nastawieniu do życia.

e−mail: [email protected]

Lekarka (29 l.)pozna przy lampce Martini

wysokiego bruneta.e−mail: [email protected]

Informacje:Medicus Centrum Medyczneul. Dêbowa 18, 44-335 Jastrzêbie-Zdrój

tel. 609 032 000; 606 487 886; 602 733 144

Medicus Centrum MedyczneSzpital Chirurgiczny w Jastrzêbiu-Zdroju

wynajmie od zaraznowoczesne sale operacyjne i pokoje chorych.

Randka w ciemnolub lampka Martini (3)

Wynajmê na godzinygabinet lekarski w centrum Krakowa

dzia³aj¹cy od kilkunastu lat.tel. 604 535 944 Wynajmê gabinet lekarski

w zespole gabinetów w Krakowie.Zapewniona rejestracja pacjentów,

telefon, internet, ochronaCena do uzgodnienia

tel. 668 726 680

Uprzejmie informujemy, ¿e od wrzeœnia 2011 r. w „Galicyjskiej Gazecie Lekarskiej” wprowadzamy zrycza³towan¹odp³atnoœæ w kwocie 50 z³ (w objêtoœci do 1 modu³u) za og³oszenia dotycz¹ce wynajmu lokali i sprzeda¿y sprzêtu.Uwaga!

CICE

R C

UM

CA

ULE

Page 74: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

73

Dni Kliniczne Buska Zdroju18–19 maja 2012 roku

Œwiêtokrzyska Izba Lekarska w Kielcach zaprasza na Dni Kliniczne Buska Zdroju.Temat wiod¹cy konferencji to „Wspó³wystêpowanie autoimmunologicznych chorób tarczycy, w¹troby

i uk³adowych chorób tkanki ³¹cznej; problemy diagnostyczne, terapeutyczne, rola lekarza rodzinnego”.Organizatorzy oferuj¹ mo¿liwoœæ zakwaterowania i wy¿ywienia na czas trwania Konferencji

oraz uczestnictwa w uroczystym bankiecie.Zg³oszenia uczestnictwa w Konferencji przyjmuje Sekretariat Zarz¹du Uzdrowiska: tel. 41 370 32 25

CICE

R C

UM

CA

ULE

Page 75: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

74

Tradycyjnie, w drugi weekend marca na Podhalu odby³y siê ZimoweIgrzyska Lekarskie. W imprezie wziê³o udzia³ blisko 200 osób z ca³ej Polski.W konkurencjach alpejskich rozegrano: slalom gigant i slalom specjalny nastokach w Jurgowie, zjazd i snowboard na Litwince-Grapie w Czarnej Górzeoraz kombinacjê w Nowym Targu na Zadziale. Biegi narciarskie odby³y siê nazboczach Krokwi w Zakopanem, a ski tour na trasie KuŸnice – Kondratowa –Goryczkowa. Na nowotarskim lodowisku swoje mecze odby³a Kadra Polski Le-karzy. Niestety, nie uda³o siê rozegraæ ³y¿wiarstwa szybkiego, gdy¿ tor lodowyw zakopiañskim COS nie wytrzyma³ marcowej odwil¿y.

Hokeiœci tym razem zgromadzili mocny sk³ad i pokonali czo³owy polski ze-spó³ amatorski Górale Nowy Targ 4:3 i 10:7. G³ówn¹ si³¹ uderzeniow¹ naszejkadry byli lekarze z izby krakowskiej: Pawe³ Wo³ejsza (chirurg, Krosno), PiotrŒwist (radiolog, Nowy Targ) oraz bracia Sebastian i Mateusz Zalewscy (Kra-ków).

Na trasach „alpejskich” stawi³a siê polska czo³ówka, dla której start w igrzy-skach by³ generaln¹ prób¹ przed mistrzostwami œwiata lekarzy w Austrii.

VII ZimoweIgrzyska

LekarskieZakopane-Nowy Targ 2012

Page 76: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

75

SPORT

XI Mistrzostwa Polski Lekarzyw szachach, 10–13 maja, Wis³aHotel Beskidy & SPA, ul. Wypoczynkowa 10

Organizatorzy serdecznie zapraszaj¹: dr Jerzy Pabis(dyr. Mistrzostw); tel. kom. 605 569 065;

Alfred Maœlanka (sêdzia g³ówny Mistrzostw)tel.: 32 278 10 34 lub 514 231 907

Dodatkowe informacje znajdziesz na stronie:SzachInfoBank

www.zabrze.org.pl

IX Ogólnopolskie MistrzostwaIzb Lekarskich

w ¿eglarstwie w klasie OMEGASzczecin, 22-24 czerwca 2012 r.

OIL w Szczecinie zaprasza do udzia³u.Zg³oszenia przyjmowane s¹ do 18 maja 2012 r.Kontakt: dr Halina Teodorczyk – 604 416 864;

e-mail: [email protected] Halina Ey-Chmielewska – 601 576 160;

e-mail: [email protected]

Najlepsi byli lekarze ze Œl¹ska, ale przedstawiciele izbykrakowskiej te¿ zdobyli kilka medali. Nasi najlepsialpejczycy to: Maria Mituœ Kenig (internistka, Kraków),Jaros³aw Paja (stomatolog, Kraków), Bart³omiej He³-mecki (internista, Zakopane), Szymon Banak (ortope-da, Zakopane) oraz krakowianie: Grzegorz Dziarkow-ski, Andrzej Zmaczyñski i snowboardzista Piotr Rerut-kiewicz. Sukcesy w konkurencjach alpejskich z narciar-stwem klasycznym po³¹czyli Stanis³aw Kita (ortopeda,Kraków) i Hubert Wolski (ginekolog, Nowy Targ).

A biegi narciarskie to ju¿ by³a dominacja Izby kra-kowskiej. Klas¹ oczywiœcie by³ Pawe³ Bubula, stomato-log z Wiœniowej, aktualny wicemistrz œwiata lekarzy.W tym roku towarzyszy³ mu brat Piotr, œwie¿o upieczo-ny lekarz, równie¿ znakomity narciarz. Kolejn¹ kra-kowsk¹ par¹ na trasie byli nasi seniorzy – Jan i Bo¿en-na Wydrowie, którzy jeszcze raz pokazali, ¿e czas mija,a oni ci¹gle w formie. Podobnie zreszt¹ jak m³odszyLucjan Habieda (anestezjolog, Rabka Zdrój), znany ma-ratoñczyk, który zdoby³ medale zarówno w biegach nar-ciarskich jak i ski tourze.

Ski toury, czyli mozolne podchodzenie na „fokach”pod górskie szczyty i prze³êcze, a potem zjazd w dziewi-czym terenie, ciesz¹ siê coraz wiêksz¹ popularnoœci¹.Tym razem wystartowa³y tak¿e panie, zakopianki,Jadwiga Brzosko (lekarz rodzinny) i Magdalena Szpot(rezydent), dzielnie dotrzymuj¹c kroku stawce pokonu-j¹cej tatrzañskie doliny.

Igrzyskom zimowym towarzyszy³y Mistrzostwa Pol-ski Lekarzy w Tenisie Sto³owym (Nowy Targ, hala Gor-ce). Tu jednak lekarze z naszej izby nie odnieœli sukce-sów godnych odnotowania.

Ceremonie medalowe, jak zwykle, odby³y siê w no-wotarskiej Góralskiej Strawie. Wœród goœci byli m.in.wiceprezes krakowskiej ORL Jerzy Friediger oraz prze-wodnicz¹cy Komisji Kultury i Sportu Naczelnej Rady Le-karskiej – Jacek Têtnowski.

Pogoda na Igrzyskach by³a zmienna, ale przyzwo-ita. Œniegu by³o w bród. Stoki czy to w lekkiej mgle (Jur-gów), w s³oñcu (Litwinka), czy w deszczu (Zadzia³) twar-de, dobrze przygotowane. Atmosfera by³a znakomita,co wynika m.in. z faktu, ¿e lekarze sportowcy czuj¹ siêjak jedna wielka rodzina. Rodzina, która w tym rokuobchodzi jubileusz – w drugi weekend wrzeœnia w Za-kopanem odbêd¹ siê X ju¿ Igrzyska Lekarskie. Szykujesiê wielka feta i œwiêto sportu.

Wszystkie dane o igrzyskach, w tym zdjêcia, wynikii zapowiedzi s¹ na stronie

www.igrzyskalekarskie.orgMaciej Jachymiak

Page 77: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

76

WWWWW niedzielê 19 lutego 2012 r. na sto-niedzielê 19 lutego 2012 r. na sto-niedzielê 19 lutego 2012 r. na sto-niedzielê 19 lutego 2012 r. na sto-niedzielê 19 lutego 2012 r. na sto-ku Wilmot Mt. w stanie Wisconsinku Wilmot Mt. w stanie Wisconsinku Wilmot Mt. w stanie Wisconsinku Wilmot Mt. w stanie Wisconsinku Wilmot Mt. w stanie Wisconsin zosta³yzosta³yzosta³yzosta³yzosta³yrozegrane XXI Polonijne Mistrzostwa Le-rozegrane XXI Polonijne Mistrzostwa Le-rozegrane XXI Polonijne Mistrzostwa Le-rozegrane XXI Polonijne Mistrzostwa Le-rozegrane XXI Polonijne Mistrzostwa Le-karzy w Narciarstwie Alpejskim. Zawodomkarzy w Narciarstwie Alpejskim. Zawodomkarzy w Narciarstwie Alpejskim. Zawodomkarzy w Narciarstwie Alpejskim. Zawodomkarzy w Narciarstwie Alpejskim. Zawodomdopisa³a s³oneczna, wspania³a pogodadopisa³a s³oneczna, wspania³a pogodadopisa³a s³oneczna, wspania³a pogodadopisa³a s³oneczna, wspania³a pogodadopisa³a s³oneczna, wspania³a pogodaoraz wyœmienite warunki œniegowe. Ho-oraz wyœmienite warunki œniegowe. Ho-oraz wyœmienite warunki œniegowe. Ho-oraz wyœmienite warunki œniegowe. Ho-oraz wyœmienite warunki œniegowe. Ho-norowy patronat nad Mistrzostwami spra-norowy patronat nad Mistrzostwami spra-norowy patronat nad Mistrzostwami spra-norowy patronat nad Mistrzostwami spra-norowy patronat nad Mistrzostwami spra-wowa³ Konsulat RP w Chicago z Konsu-wowa³ Konsulat RP w Chicago z Konsu-wowa³ Konsulat RP w Chicago z Konsu-wowa³ Konsulat RP w Chicago z Konsu-wowa³ Konsulat RP w Chicago z Konsu-lem Generalnym Zygmuntem Matyni¹ nalem Generalnym Zygmuntem Matyni¹ nalem Generalnym Zygmuntem Matyni¹ nalem Generalnym Zygmuntem Matyni¹ nalem Generalnym Zygmuntem Matyni¹ naczele. Imprezê zorganizowa³ honorowyczele. Imprezê zorganizowa³ honorowyczele. Imprezê zorganizowa³ honorowyczele. Imprezê zorganizowa³ honorowyczele. Imprezê zorganizowa³ honorowyprezes Zwi¹zku Lekarzy Polskich w Chi-prezes Zwi¹zku Lekarzy Polskich w Chi-prezes Zwi¹zku Lekarzy Polskich w Chi-prezes Zwi¹zku Lekarzy Polskich w Chi-prezes Zwi¹zku Lekarzy Polskich w Chi-cago dr Bronis³aw Orawiec.cago dr Bronis³aw Orawiec.cago dr Bronis³aw Orawiec.cago dr Bronis³aw Orawiec.cago dr Bronis³aw Orawiec.

Trasê przygotowa³a szko³a narciarska zWilmot Mt., a bramki do slalomu gigantaustawi³ Eddy Lee. Otwarcia zawodów doko-nali œwietni zawodnicy z ligi narciarskiej Wil-mot Masters: Krzysztof Staszel, Radek Dzier-

¿awski, Eddy Lee oraz Pete Hill. Na doskonale przygotowanej tra-sie slalomu giganta pierwsze wystartowa³y dzieci rodzin lekarskich,a nastêpnie grupy pañ i panów. Wœród dzieci I miejsce zajê³a An-An-An-An-An-tonina Piergiestonina Piergiestonina Piergiestonina Piergiestonina Piergies, a II – Julia WykrêtowiczJulia WykrêtowiczJulia WykrêtowiczJulia WykrêtowiczJulia Wykrêtowicz. W grupie pañ zwyciê-¿y³a Irena GulaIrena GulaIrena GulaIrena GulaIrena Gula, II lokatê zdoby³a Halina Anio³Halina Anio³Halina Anio³Halina Anio³Halina Anio³, a III miejsce za-jê³a Jolanta Kloc Jolanta Kloc Jolanta Kloc Jolanta Kloc Jolanta Kloc.

W kategorii seniorów triumfowa³ Bronis³aw OrawiecBronis³aw OrawiecBronis³aw OrawiecBronis³aw OrawiecBronis³aw Orawiec, II loka-tê zaj¹³ Antoni PiergiesAntoni PiergiesAntoni PiergiesAntoni PiergiesAntoni Piergies, a III – Henryk RoztoczyñskiHenryk RoztoczyñskiHenryk RoztoczyñskiHenryk RoztoczyñskiHenryk Roztoczyñski. W grupiem³odszej zwyciê¿y³ Juliusz Paw³owskiJuliusz Paw³owskiJuliusz Paw³owskiJuliusz Paw³owskiJuliusz Paw³owski, który równie¿ uzyska³ naj-lepszy czas dnia oraz ³¹czny czas dwóch przejazdów. W ostatnichlatach najszybszymi narciarzami wœród lekarzy byli: B. Orawiec(2002-2004, 2006, 2008-2011), S. Marecik (2005) oraz J. Paw³ow-ski (2007).

W konkurencji rodzin lekarskich (2 osoby, w tym 1 lekarz) zwy-ciê¿y³a rodzina Paw³owskich Paw³owskich Paw³owskich Paw³owskich Paw³owskich – Juliusz z ojcem Julianem, którzyotrzymali okaza³y Puchar Przechodni Orawca na rok. Na II miejscuuplasowa³a siê rodzina PiergiesówPiergiesówPiergiesówPiergiesówPiergiesów – Antoni z córk¹ Antonin¹,a na III pozycji – Irena Gula Gula Gula Gula Gula z córk¹ Juli¹. Najm³odsz¹ uczest-niczk¹ Mistrzostw by³a 5-letnia Julia Wykrêtowicz, a najstarszym81-letni Julian Paw³owski.

Nale¿y wspomnieæ, ¿e najlepsz¹ sportsmenk¹ wœród pañ w roku2011 po raz czwarty zosta³a dr Jolanta Klocdr Jolanta Klocdr Jolanta Klocdr Jolanta Klocdr Jolanta Kloc, a wœród panów poraz dziewiêtnasty – dr Bronis³aw Orawiecdr Bronis³aw Orawiecdr Bronis³aw Orawiecdr Bronis³aw Orawiecdr Bronis³aw Orawiec. Puchary dla sportow-ców roku zosta³y zgodnie z wieloletni¹ tradycj¹ Klubu uroczyœciewrêczone na 62. Balu Lekarzy, który odby³ siê w hotelu Ritz Carl-ton 28 stycznia 2012 r. Sponsorem piêknych pucharów dla Spor-towców Roku by³ po raz drugi Konsulat Generalny RP w Chicago.

SPORT

XXI PolonijneMistrzostwa Lekarzyw NarciarstwieAlpejskim

Powyżej: Grupa starsza panów z trofeami, od lewej: Józef Mazurek (IV),Antoni Piergies (II), Bronisław Orawiec (I), Wojciech Łysiński (V).

Organizator Mistrzostw Lekarzy Polonijnych w Narciarstwie AlpejskimB. Orawiec.

Page 78: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

77

Page 79: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

78

Andrzej Janusz Fortuna(1936−2007)

Andrzej Janusz Fortuna urodzi³ siê 3 sierpnia 1936roku w Nowym S¹czu. Jak kiedyœ wspomina³ w przyja-cielskiej pogawêdce z redaktorem Stefanem Ciep³ym,gdy nadesz³y lata wojny i wymarzony dom matki (sie-roty, wychowanej w ochronce Sióstr Felicjanek), zacz¹³siê waliæ, otoczy³a swojego jedynaka szczególn¹ ochron¹,pe³na lêku i rozmaitych obaw. Nie wolno Mu by³o oddaæciosu na wypadek uderzenia rówieœnika, nie wolno Muby³o p³ywaæ, choæ wychowa³ siê nad Dunajcem, mia³ byæprzede wszystkim niezauwa¿alny dla Niemców, prze-chodz¹c na drug¹ stronê ulicy, gdy siê zbli¿ali. „To spra-wi³o – powiedzia³ – ¿e nigdy nie by³em cz³owiekiemwalki i stroni³em od wszelkiej agresji”. To fakt. Nato-miast ka¿dy, kto siê z Nim spotka³, podkreœla³ jedno:Andrzej mia³ cudowny talent negocjacyjny, potrafi³ go-dziæ ludzi o absolutnie sprzecznych pogl¹dach, umia³zrêcznym ¿artem roz³adowaæ niejeden konflikt.

W 1953 roku ukoñczy³ Liceum im. J. D³ugoszaw Nowym S¹czu i podj¹³ studia stomatologiczne na kra-kowskiej Akademii Medycznej. Podczas studiów nie an-

ga¿owa³ siê w ¿adne „rewolucje paŸdziernikowe”. Pod-pad³ natomiast za zbytnie „umi³owanie piwa” na poli-gonie wojskowym w Celestynowie, co kosztowa³o Go rokstudiów d³u¿ej. Pierwsz¹ pracê podj¹³ w 1960 rokuw Starym S¹czu. Wtedy to pozna³ Basiê i tak siê w niejzakocha³, ¿e wbrew woli jej rodziców porwa³ kandydat-kê na ¿onê z domu i wyjecha³ z ni¹ w poszukiwaniupracy a¿ pod Rzeszów. ZnaleŸli j¹ oboje. Po dwóch la-tach wrócili w rodzinne strony, tyle ¿e nie sami, leczz dwójk¹ synów: Maciejem i Tomkiem. Zaczêli praco-waæ w Nowos¹deckich Zak³adach Elektrod Wêglowych.W 1975 roku, na kanwie reformy powo³uj¹cej do ¿ycianowe województwa, z przyjacielskiej rekomendacjidr. Zbigniewa ¯aka doktor Andrzej Fortuna zosta³ sze-fem Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w No-wym S¹czu. Trzeba by³o j¹ tworzyæ od fundamentów.Tak dalece ujawni³ przy okazji swoje talenty organiza-cyjne, ¿e w 1983 roku zosta³ zastêpc¹ dyrektora ds. pod-stawowej opieki zdrowotnej Szpitala Wojewódzkiego im.J. Œniadeckiego w Nowym S¹czu. Pe³ni³ te¿ w owych la-

W piątą rocznicę śmierci

28 kwietnia 2007 roku na CmentarzuNowosądeckim liczne grono przyjaciółz całego kraju i miejscowych pacjentóworaz lekarzy pożegnało doktora nauk me−dycznych Andrzeja Janusza Fortunę.26 kwietnia 2007 roku Mojra – córka Ko−nieczności – przecięła nić życia Andrze−ja. To skojarzenie przenoszę z książkiprof. Andrzeja Szczeklika „Katharsis”,który też już nas opuścił.

Od pięciu lat nie ma już Andrzeja po−śród nas, a jednak jest obecny bo „sercema swoją pamięć” – jak napisał kiedyśAlbert Camus.

WSPOMNIENIA

Page 80: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

79

tach obowi¹zki radnego, m.in. wiceprzewodnicz¹cegoRady Miasta Nowego S¹cza.

W 1989 roku rozpoczê³a siê Jego przygoda z samo-rz¹dem lekarskim, w którym szybko awansowa³ dow³adz naczelnych. W 1993 roku zosta³ pierwszym prze-wodnicz¹cym Komisji Stomatologicznej NRL, w II i IIIkadencji kierowa³ ni¹, bêd¹c jednoczeœnie wiceprzewod-nicz¹cym Naczelnej Rady Lekarskiej.

To On przeprowadza³ prywatyzacjê stomatologiiz ramienia samorz¹du, on wywalczy³ autonomiê wy-borcz¹ stomatologów w ramach samorz¹du, on te¿wspólnie ze Zbigniewem ¯akiem powo³a³ do ¿ycia do-roczne ogólnopolskie spotkanie stomatologiczne „Pol-ski Po³udniowej” w Rytrze. Zasiada³ w dziesi¹tkach ko-misji eksperckich. Udziela³ siê bardzo aktywnie w Okrê-gowej Radzie Lekarskiej w Krakowie, której zosta³ wi-ceprzewodnicz¹cym w IV kadencji. Negocjowa³ kontraktyz Kas¹ Chorych, a w 1998 roku wynegocjowa³ koszykœwiadczeñ nale¿nych w zakresie stomatologii. Nie szczê-dzi³ ani czasu, ani zdrowia, spêdzaj¹c spor¹ czêœæ ¿yciana dojazdach do Warszawy i do Krakowa. Na ci¹g³ychnegocjacjach, na budowaniu nowego obrazu stomato-logii, dumnie podkreœlaj¹c i¿ jako pierwsza wœród dys-cyplin medycznych sta³a siê zawodem w o l n y m.

I udawa³o Mu siê wiele, bo w ka¿dym cz³owieku szu-ka³ pozytywnych cech. By³ przy tym wspania³ym kompa-nem, dusz¹ towarzystwa, niezrównanym gawêdziarzem.Nie kierowa³ siê funkcjami, tytu³ami, ani zasobnoœci¹portfela. W ka¿dej sytuacji publicznej, rodzinnej, przy-jacielskiej dyskutowa³ racjonalnie i odwa¿nie, ale takby nikogo nie uraziæ. Za swoje liczne zas³ugi zosta³ od-znaczony m. in. Krzy¿em Kawalerskim Orderu Odrodze-nia Polski, Z³otym Krzy¿em Zas³ugi, Medalem Merituspro Medici.

A tak w piątą rocznicę śmierci wspominająAndrzeja Janusza: syn i przyjaciele…

Lek. stom. Tomasz Fortuna– Choć to już minęło 5 lat, to cały czas nam

Go brakuje… – mówi Tomasz Fortuna. – Jakimbył Ojcem? – Czy dostawaliśmy w skórę? No cóż,

bywało, choć z rzadka i z reguły, zasłużenie.Na wywiadówki raczej nie chodził, pozostawiałto Mamie. Jak się wybierał, to zawsze trochę lękutemu towarzyszyło. Natomiast nadzorował naszdzień powszedni. Wymagał od nas pewnego pla−nu na każdy dzień. Przykładał też dużą uwagę dopunktualności i do naszej schludności. Nie wy−obrażał sobie, że któryś z nas wyjdzie do szkoływ pomiętej koszuli czy pochlapanym podkoszul−ku. Nie chodziło zresztą nigdy o markę obuwia czykurtki, nie zależało mu na naszym szpanowaniu, tyl−ko na takiej dosłownej codziennej czystości.

Wakacje spędzaliśmy zazwyczaj nad MorzemCzarnym, w Bułgarii, raz tylko – pamiętam – po−jechaliśmy do Jugosławii. Ale takie to były cza−sy, na tym polegała „zagranica”.

Kiedy pozwolił nam siąść za kierownicą? Otóżobaj z Maćkiem uzyskaliśmy prawa jazdy majączaledwie 16 lat. One miały wtedy formalnie cha−rakter „ograniczony”, ale Jemu wyraźnie chodzi−ło o naszą codzienną nowoczesność.

Jaki był w stosunku do płci pięknej? Powie−działbym czarujący, pełen zachwytów, ale zawszena pierwszym miejscu była Basieńka, naszaMama. Rzadko się spotyka mężczyzn, którzyz taką admiracją mówią o swoich żonach. Ojciecnigdy nie zaniedbywał podkreślenia jej urody, jejwdzięku, jej intelektu, jej gospodarności. To byłonaprawdę niezwykłe.

A na drugim miejscu była stomatologia.W jej rangę, znaczenie, w jej usytuowanie w sys−temie ochrony zdrowia, w podnoszeniu jej pozio−mu, w ustanowienie jej statusu wolnego zawodu– był niezwykle zaangażowany. A już przez ostat−nie lata, gdy praktycznie zrezygnował z prowa−dzenia gabinetu, tkwił w samorządzie po uszy.Jeździł, najpierw do Krakowa, a potem do tejWarszawy i ciągle coś reformował…

Chorobę znosił dzielnie i zwycięsko. Mówiło niej często, ale w takim mało osobistym, a ra−czej obserwacyjnym tonie. Jakby dotyczyła kogośinnego. Zawsze uważał, że ją pokona. Mało ktowie, że faktycznie zmagał się z nią zwycięskoprzez 8 lat! Dopiero w ostatnich kilku miesiącachpoczuł się pokonany. Ale zdążył się jeszcze odro−binę nacieszyć małym Andrzejkiem, wnuczkiem,

WSPOMNIENIA

Page 81: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

80

który przyszedł na świat na rok przed Jego śmier−cią.

Co nam pozostawił, mnie i Maćkowi, któryjest dziś ordynatorem urologii w Szpitalu im.J. Śniadeckiego w Nowym Sączu, w tym samymszpitalu, którego Andrzej Janusz był kiedyś dy−rektorem?

Ludzie podkreślali Jego niezwykłą umiejęt−ność godzenia sporów, doprowadzania do ugody,do kompromisu nawet tych ludzi, którzy z zacie−trzewienia ze sobą nie rozmawiali. Otóż zapamię−tałem z jego nauk taką prostą informację:„Kochaj innych, a oni, zobaczysz, też będą Ciękochali…”.

A ten SMS, którym Andrzej pożegnał przyja−ciół, informując, że już Go nie ma, oczywiścienie pochodził z zaświatów. To my go nadaliśmyz Maćkiem, przytłoczeni ilością telefonów odludzi, którzy chcieli zapytać o Jego zdrowie.Dosłownie nie dawało się odłożyć słuchawki.Więc postanowiliśmy to przerwać. Jaka szkoda,że milczenie, które wtedy zapadło wciąż trwa.I choć minęło już pięć lat od Jego śmierci, wciążGo nam brakuje…

Prof. dr hab. med.Stanisław Majewski

To już 5 lat, a ja wciąż myślami szukamAndrzeja i bardzo mi go brak wśród gronanajbliższych, ale też w działalności publicznej. Z Andrzejem i Jego rodziną znaliśmy się od nie−pamiętnych czasów i choć burzliwa młodość niewróżyła późniejszej metamorfozy w przykładne−go męża i ojca, ani też w poważnego doktorai działacza – to jedno co można powiedzieć: byłato sądecka dusza, charakterny i życzliwy druh,z którym dobrze być, tak w zabawowym towa−rzystwie, jak też współpracować w najważniej−szych sprawach pro publico bono.

W uznaniu ponadczasowych zasług Andrzejaze Stefanem Włochem i synem Tomkiem Fortunąpoddaliśmy pomysł ustanowienia statuetki Jegoimienia, którą corocznie honorowane są wybitneosobistości kontynuujące Jego dzieło. I to jestpiękne, lecz warto przy tej okazji zastanowić sięnad źródłem popularności Andrzeja i jego sukce−

sów w działaniach nie tylko na rzecz stomatolo−gii. Byłem z Nim w stałym kontakcie, gdy pełniłważne funkcje izbowe i wiem, że w swoich po−czynaniach kierował się zasadą, iż razem osiągnie−my więcej – a więc stomatolodzy nie przeciw le−karzom, lecz z nimi, a samorząd nie przeciw to−warzystwom naukowym i środowiskom uczelnia−nym lecz wspólnie – bo tylko tak można rozwią−zywać skutecznie nawet najtrudniejsze problemy.

U Andrzeja podziwiałem bezinteresowne za−angażowanie na rzecz ogółu, od organizacji pierw−szych konferencji ogólnopolskich na ziemi sądec−kiej, poprzez zmagania o godną pozycję polskichstomatologów w czasie unijnej koncesji, do Jegodyplomatycznej postawy jako wiceprezesa NRL.Ponieważ byłem pierwszą osobą, którą prócz naj−bliższej rodziny Andrzej wtajemniczył w swójproblem zdrowotny, wiem też, że ta niezwykłapasja aktywnego życia, dystans do rzeczy małychi przyjazny charakter pozwoliły mu dzielnie zno−sić przeznaczony los, także w długiej walce z cho−robą. Jeśli myślę o ludziach, od któ−rych wiele mogłem się nauczyć, towśród nich jest Andrzej Fortuna,któremu z okazji Jubileuszu na−szego Instytutu miałem honorwręczyć piękny medal 200−le−cia, w uznaniu dla Jego przyja−znego stosunku do krakowskiejstomatologii uniwersyteckiej.

Lek. stom. Bogdan BarutAndrzej cieszył się ogromnym autorytetem nie

tylko wśród stomatologów, ale również wśródlekarzy medycyny, dzięki swojej rozwadze, doj−rzałym przemyślanym wypowiedziom. Tak teżbyło w samorządzie lekarskim, w którym praco−wał „od zawsze”. Te cechy zaskarbiły Mu uzna−nie w Naczelnej Radzie Lekarskiej i jej KomisjiStomatologicznej, gdzie przez lata spotykaliśmysię i współpracowali. Był niezwykle pracowity,analitycznie podchodził do wszelkich problemów,dokumentów, projektów i rozporządzeń, progra−mów zarówno Ministerstwa Zdrowia jak NFZ.Zawsze był dobrze przygotowany na posiedzeniaNaczelnej Rady i Komisji Stomatologicznej NRL.

WSPOMNIENIA

Page 82: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

81

Działanie w samorządzie było Jego pasją. Cieszyłsię uznaniem nie tylko koleżanek i kolegów z sa−morządu, ale również pracowników naukowychuczelni medycznych, ich dziekanów i specjalistówkrajowych, z którymi miał liczne kontakty osobi−ste na spotkaniach w ministerstwie, zjazdach,sympozjach i konferencjach. Jego zdanie zawszesię liczyło, tu też był autorytetem.

Naczelna Rada Lekarska i jej pokoje gościn−ne były Jego drugim domem, na pewno nie bezuszczerbku dla życia rodzinnego. Basia ze zrozu−mieniem to tolerowała i wspierała Go w jego dzia−łaniach. Przemierzał po Polsce w pociągach i au−tobusach tysiące kilometrów. Wiele godzin wrazze Zbyszkiem Żakiem spędziliśmy równieżwspólnie w wagonach PKP na trasie Kraków−Warszawa−Kraków. Zawsze była to okazja dodyskusji na aktualne problemy naszego środowi−ska. Ze Zbyszkiem Żakiem, z którym się przyjaź−nił przez lata, różnili się osobowością. Zbyszekniezależnie od swojego doświadczenia i zaanga−żowania, był gorący, czasem nawet impulsywny,niezwykle bezpośredni, miał łatwość nawiązywa−nia bezpośrednich kontaktów, stąd wiele Jegoznajomości i przyjaźni. Janusz był niejako jegoprzeciwieństwem, zrównoważony, stonowany,obdarzony poczuciem humoru, elegancki ale niewylewny. Nie przeszkadzało to im jednak we wza−jemnym szacunku i przyjaźni. Znakomicie się uzu−pełniali. Być może postawa życiowa Januszawynikała z faktu, że przez wiele lat „walczył”z zaawansowaną nieuleczalną chorobą. Skrzętnietę chorobę i jej symptomy spychał na plan dal−szy, starając się aby w żaden sposób nie wpłynę−ło to na Jego pracę samorządową.

Wiadomość o śmierci Andrzeja Janusza za−stała mnie na Oceanie Indyjskim, wiele tysięcykilometrów od Polski. Właściwie to sam Andrzejpowiadomił mnie SMS−em o swoim odejściu, ślącpodziękowania za współpracę, koleżeństwoi przyjaźń. Na pewno uczynił to również do osób,z którymi był blisko związany i współpracował.To było w stylu Janusza, który mając świadomośćswojego stanu z góry przygotował się skrupulat−nie i precyzyjnie na tę chwilę. Te SMS−y rozesłałnatychmiast po zgonie z telefonu komórkowego

Andrzeja, syn Tomek, prawdopodobnie zgodniez wcześniejszym poleceniem Ojca wg przygoto−wanej listy. Ze zrozumiałych względów nie mia−łem szans na wcześniejszy powrót do kraju i nauczestnictwo w pogrzebie Andrzeja. Tam dalekow godzinę pogrzebu wrzuciłem kwiat w wodyOceanu, ale po powrocie spędziłem na SądeckimCmentarzu znaczną chwilę z refleksją nad doko−naniami Andrzeja Janusza i wspólnie spędzony−mi latami.

Dr Jolanta Orłowska−HeitzmanAndrzej−Janusz – do dzisiaj nie wiem, jak

brzmiało Jego pierwsze imię. Ale czy to takieważne?... Poznałam Andrzeja (chyba jednakAndrzeja) w Krakowie. O smagłej cerze, roze−śmiany, z charakterystycznym tembrem głosu,działający w Krakowie i w Warszawie. To byłapostać Samorządu Lekarskiego.

Dla mnie był już wtedy niedoścignionym przy−kładem działacza, społecznika, lekarza. I oto pokilku latach spotkaliśmy się w Warszawie. Po IXKrajowym Zjeździe Lekarzy okazało się, że przyj−dzie nam razem jeździć do stolicy, mieszkaćw hoteliku NIL−u, przy posiłkach wspominać stareczasy i dawnych znajomych, a wreszcie toczyćniekończące się rozmowy na tematy różne – odtego co nas boli, od problemów osobistych począw−szy, poprzez plany remontu naszego hotelu, a na rolisamorządu w dzisiejszej rzeczywistości kończąc.Wcale to nie oznacza, że na siłę chcieliśmy po−prawić otaczający nas świat, ale były to wieczoryniezapomniane, spędzane w gronie Przyjaciół.

Dwa razy w miesiącu odbywało się posiedze−nie Kolegium Naczelnego Rzecznika, począteknarady o godz.17.00, a zakończenie? I tu wkra−czał Andrzej, ok. godz. 20.00 dzwonił do mnielub do dr. Rysia Rzeszutko z Wrocławia pytając,kiedy będziemy, gdyż musimy zjeść wszystkiespecjały przygotowane przez Basię. Nie może tegoprzecież wziąć z powrotem do Nowego Sącza.Basia byłaby z tego bardzo niezadowolona.Po trzecim telefonie zwykle kończyliśmy naszeposiedzenie, a w hoteliku już czekała gorąca her−bata, przygotowana kolacja. Natomiast my przy−nosiliśmy dobre winko i zasiadaliśmy wspólnie

WSPOMNIENIA

Page 83: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

82

do stołu, a raczej do biurka, ponieważ stołu w na−szych pokojach nie było.

Rysio (już wtedy mocno starszy Pan – starszyod Andrzeja) i Andrzej wspominali swe podbojesercowe, sięgali do czasów studenckich, a co dlamnie było bardzo ciekawe – przypominali począt−ki naszego obecnego samorządu, opowiadalio Zbyszku Żaku, o Ryśku Łopuchu, o spotkaniachstomatologów, o dzisiejszych profesorach, któ−rych znali jeszcze ze studiów. Cudowne byływspomnienia Andrzeja z czasów studiów w Kra−kowie, z czasów wspólnego pomieszkiwania zeZbyszkiem Żakiem. A nadzwyczaj ciepło, z nutkątęsknoty i melancholii, Andrzej mówił o swoimpierwszym spotkaniu z Basią, cieszył się swoimiwnukami, puszył się. A ja zawsze myślałam wte−dy, jak bardzo związany jest z domem, z Rodziną,a przede wszystkim z Basią. To był inny obrazAndrzeja, którego znaliśmy jako twardego nego−cjatora, niezłomnie walczącego o sprawy lekarzy.Po moim „incydencie sercowym” miałam przy−gotowany w Jego pokoju specjalny fotel, miękki,z poduszką, bym mogła wypocząć po kolacji.Gdy kończyłam swoją pracę późno, tzn. po 21.00,

Andrzej w sposób zdecydowany i ostro zwracałmi uwagę, pytając czy nie powinnam trochę zwol−nić... A ja pytałam, czy On jest przykładem?

Te pogaduchy trwały do późna w nocy, a ranoczekały na nas (na mnie i Rysia) świeże bułeczkii jajecznica. Taki był Andrzej i proszę mi wie−rzyć – do Warszawy jeżdżę już ponad 6 lat, alebardzo często wspominam, jak to było dawniej,w pokoju nr 6, w naszym hoteliku NIL (to byłpokój Andrzeja). Jak w lecie siedzieliśmy na ta−rasie, to nas „żarły” komary, ale zawekowaneprzez Basię mięso było pyszne, a nawet słuchanepo raz n−ty kawały, rozśmieszały. Dobrze nambyło razem i trzeba te wspomnienia zachować.Tylko dlaczego tak szybko to minęło? I dlaczegotrwało tylko rok?

Lek. stom. Antoni StopaBył moim rówieśnikiem, kompanem, przyja−

cielem na dobre i na złe. Kiedy dzisiaj wspomi−nam tamte piękne czasy wspólnej zabawy i pra−cy, to zdaję sobie sprawę że Andrzej był prekur−sorem wielu spotkań integracyjnych, które wów−czas określało się koleżeńskimi. Ze Zbyszkiem

WSPOMNIENIA

Page 84: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

83

Żakiem tworzyli duet prawie idealny. Wspanialesię uzupełniali, dwa różne charaktery, ale wspól−ny cel. Nazywali siebie „braciszkami”.

Andrzej był niesamowitym znawcą litery pra−wa, nieomal perfekcjonistą. Jako klasyczny spo−łecznik, stawiał sobie określone cele, które wcze−śniej czy później osiągał, ale nie na siłę. Świet−nie, realistycznie oceniał swoje możliwości, „niewalił głową w mur tam, gdzie nie dało się go prze−bić”. Był wspaniałym kompanem, mediatorem,zawsze uśmiechnięty i skory do żartów. Jego życiebyło pełne pasji i zaangażowania w cele publicz−ne, a lata walki z chorobą pozwoliły Mu dotknąćtego co nieuchronne… Konieczności.

Rozmawiał ze mną o śmierci, na swój sposóbstudiował ją, oswajał się z nią, chyba zrozumiałjej sens i śmiał się mówiąc, że po śmierci pój−dziemy do czyśćca i będziemy w nim tak długo,aż nie będą już nas cieszyły te rzeczy, które lubi−liśmy robić tu na ziemi najbardziej.

Bardzo mi Go brakuje, tak jak i Zbyszka. Kie−dy razem z Andrzejem staliśmy nad trumną Zbysz−ka, Andrzej pochylił się nad moim uchem i zapy−tał, który z nas następny? Nie czekaliśmy długobo niecałe dwa lata. Dzisiaj znów pewnie razemnegocjują, sprzeczają się, dyskutują i bawią,a mają na to wieczność.

Red. Stefan CiepłyAndrzeja poznałem w Starym Sączu, u Zbysz−

ka, w jego wiekowej chałupie. Śniady, o charak−terystycznym tembrze głosu, co chwila prowoko−wał jakąś zabawną sytuację, wydał mi się wtedynieco powierzchowny. Ale w kilka tygodni póź−niej Zbyszek namówił mnie na wywiad z Andrze−jem jako szefem Wojewódzkiej Przychodni, dla„Gazety Krakowskiej”, w której wówczas praco−wałem. I ku mojemu osłupieniu okazało się, żefacet przykłada niezwykłą wagę do każdego szcze−gółu, do każdego zwrotu, do każdego przecinka.Nie wywiad, ale autoryzacja tekstu trwała w nie−skończoność. Po prostu taki był perfekcyjnyi dbały o obraz instytucji, którą kierował.

To musiało sprawić, że burzliwe czasy przeło−mu solidarnościowego wyniosły go nawet na stano−wisko dyrektora naczelnego miejscowego Szpitala,

WSPOMNIENIA

które pełnił przez rok, wcześniej będąc zastępcąds. lecznictwa. Budził po prostu u ludzi zaufanie,a nigdy nie angażował się w politykę w sensieideologicznym. Był ponad partyjne opcje.

Potem się zaprzyjaźniliśmy, byliśmy razemw Grecji, często spotykaliśmy się u Zbyszka,w jakimś sensie towarzyszyłem też Jego odejściu.Był już w nienajlepszym stanie, gdy siedliśmyw Klinice przy Kopernika po południu, gdzieśw przyziemiu i gwarzyliśmy przez sześć godzin, donocy, najpierw o Jego życiowych drogach, a potemo samorządowych planach, gdy wyzdrowieje…

Niestety, odszedł. Okręgowa Rada Lekarskaw Krakowie straciła bardzo wiele. Najpierw Zby−szek, potem On, dalej Jurek Jamski, ostatni JanekKowalczyk – wszyscy oni tworzyli pewien kli−mat samorządu, który wydaje się niepowtarzal−ny. Ale też zawsze i wszędzie pionierskie latatworzą pewną legendę nie do odtworzenia.Andrzej Janusz był i pozostanie tej legendy nie−odłączną częścią.

* * *By³ tym, o którym, nie tylko œrodowisko dentystycz-

ne, ale ca³e medyczne pamiêta pomimo up³ywu czasu ichce, aby nastêpne pokolenia równie¿ pamiêta³y. ¯ebywiedzia³y, kim by³ dr Andrzej Janusz Fortuna. Dlategote¿, corocznie w Rytrze – miejscu ogólnopolskich spo-tkañ stomatologicznych „Polska Po³udniowa” zainicjo-wanych przez dr. Andrzeja Fortunê i dr. Zbigniewa ̄ akajest wrêczane Ogólnopolskie Odznaczenie imienia An-drzeja Janusza Fortuny „za szczególne zas³ugi dla pol-skiej stomatologii” ustanowione przez Okrêgow¹ RadêLekarska w Krakowie Uchwa³¹ z 20 paŸdziernika 2007roku (nr 23/ORL/2007).

Ca³¹ Jego osobê, myœlê, mo¿na okreœliæ mianemDOBROÆ. Bo ona z niego emanowa³a na wszystkichi burzy³a najgrubsze mury, a Jego promienny uœmiechtopi³ najgrubsze lody.

Wspomnienia zebrała i opracowała Lek. dent. Renata Michna

Page 85: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

84

Odszedł od nas na zawsze nasz Kolegai Przyjaciel. Był nie tylko specjalistą z zakresuneurologii i psychiatrii, ale także wieloletnimordynatorem oddziału Neurologii Specjalistycz−nego Szpitala Psychiatrycznego im. A. Kępiń−skiego w Jarosławiu. Pochodził z Ulanowa, nie−gdyś znakomitego portu rzecznego nad rzekąSan w obecnym powiecie Nisko. Po ukończe−niu szkoły średniej Tadeusz zapisał się na Wy−dział Lekarski Akademii Medycznej w Białym−stoku, gdzie ukończył studia w 1958 roku. Naj−bardziej interesowała go neurologia, nic więcdziwnego, że wybrał taką właśnie specjaliza−cję (I i II stopień), by zdobyć zaszczytny tytułLekarza Specjalisty.

Był jednak Człowiekiem o zbyt szerokichhoryzontach badawczych, aby na jednej dzie−dzinie medycyny zakończyć swój naukowy roz−wój. W 1968 uzyskał również specjalizacjęz psychiatrii. Cztery lata później został dokto−rem nauk medycznych.

Po objęciu przez Niego stanowiska ordyna−tora Oddziału Neurologii w Szpitalu Psychia−trycznym w Jarosławiu (1965 rok), miałemszczęście zostać Jego przyjacielem i współpra−cownikiem. Obserwowałem Jego pracę i nie−odmiennie zauważałem u Tadeusza znakomitezdolności diagnostyczne i terapeutyczne. Zawszebył obecny przy wykonywanych przeze mnieoperacjach z zakresu neurochirurgii, neurotrau−matologii. Stał się znanym i uznanym lekarzemspecjalistą nie tylko w Jarosławiu i na terenieZiemi Jarosławskiej, ale też w województwiepodkarpackim. Był otwarty na pomaganiekolegom lekarzom i przyjaciołom o każdej po−rze dnia i nocy. Nigdy nie odmówił mi przyjaz−du do ówczesnego Szpitala Powiatowegow Jarosławiu, w którym pracowałem, w celuneurochirurgicznej śródoperacyjnej konsultacjii współpracy.

W dniu 24 lutego 2012 roku zmarł Stani−sław Fyderek. Urodził się w 1922 roku w Brze−zince koło Oświęcimia. Jako nastolatek byłczłonkiem Katolickiego Stowarzyszenia Mło−dzieży Męskiej (KSMM), organizacji wycho−wującej młodzież w duchu społecznej naukikościoła i patriotyzmu. We wczesnej młodościzasiane zostało w nim przeświadczenie o war−tości wytężonej pracy i służby innym. W tymokresie narodziły się także jego pasje do pod−różowania, poznawania świata, a także turystykinarciarskiej. Edukację na poziomie średnim,przerwaną przez wybuch wojny, odbierałw Gimnazjum im. Ks. Stanisława Konarskiegow Oświęcimiu. W czasie okupacji niemieckiejStanisław Fyderek, po tym jak aresztowanyzostał jego ojciec, stał się jedynym żywicielemrodziny, pracując najpierw w należącej do ro−dziny piekarni, a następnie w fabryce obuwiaw Chełmku. Jednocześnie wspierał działania ru−chu oporu, za które w 1995 roku odznaczonyzostał Krzyżem Armii Krajowej i Odznaką

KR

ON

IKA

ŻAŁO

BN

A Nieubłagana śmierć wyrwała Go z naszegogrona lekarskiego i kręgu społecznego, leczprzywołajmy tu na pocieszenie znakomitego po−etę rzymskiego Horacego, który napisał:

„Nie cały człowiek umieraLecz tylko jego ciałoZaś ta większa – lepsza częśćCzyli dusza – pozostaje nieśmiertelna”.Niech dobry Bóg rozliczy Cię, Tadeuszu,

jako uczciwego człowieka i Polaka. A my –mieszkańcy nie tylko Ziemi Jarosławskiej, alei całego Podkarpacia – będziemy o Tobie pa−miętali. Cześć Twojej pamięci!

Doc. dr hab. med. Stanisław Sobocki,Prezes PTL w Jarosławiu.

(na podstawie przemówienia,wygłoszonego podczas pogrzebu 21 lutego 2012)

Dr n. med.

Tadeusz Bieleckiur. 30 stycznia 1933 w Ulanowiezm. 18 lutego 2012 w Jarosławiu

Lek. med.

Stanisław Fyderekur. 20 XII 1922 w Brzezincezm. 24 II 2012 w Michałowicach

Page 86: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

85Weterana Walk o Niepodległość. Wcześniejprzyszło mu oglądać zniszczenie swojego domurodzinnego i całej wsi Brzezinka, na gruzachktórej naziści zbudowali obóz zagłady.

W trudnej rzeczywistości powojennej, dwu−dziestoczteroletni wówczas Stanisław postano−wił zostać lekarzem. W 1946 roku podjął stu−dia na Wydziale Lekarskim UniwersytetuJagiellońskiego. Wobec ogromnych potrzebzdrowotnych zniszczonego wojną kraju, już odpierwszego roku studiów pracował w czasieprzerw w studiach jako sanitariusz, lekarz ko−lonijny, a także w przychodniach i szpitalachpołudniowej Polski.

Po uzyskaniu dyplomu lekarza w 1952 roku,rozpoczął pracę w szpitalu rejonowym w Pszczy−nie, gdzie specjalizował się w zakresie chirur−gii. Niestety, nie dane mu było rozwijać prak−tyki medycznej i kształcić się w obranej spe−cjalności, bowiem w tym samym 1952 rokuzostał przymusowo wcielony do wojska. Pięćkolejnych lat pracy w roli lekarza wojskowegow różnych garnizonach było trudnym doświad−czeniem dla Niego i jego rodziny, poddanej czę−stej, przymusowej rozłące. Wreszcie w 1957roku możliwa stała się rezygnacja ze służbywojskowej i Stanisław rozpoczął pracę w rolicywilnego lekarza. Tak zaczęła się Jego trwa−jącą z górą pół wieku, praca i służba lekarskadla mieszkańców Oświęcimia i okolic.

W tym czasie w Oświęcimiu brakowałolekarzy, miasto rozrastało się dynamicznie, naświat przychodziło dużo dzieci, ale także mno−żyły się choroby. Nie było pory dnia, świętaczy wakacji, żeby doktor Fyderek nie przybyłna wezwanie potrzebujących. Bywało, żew nocy wielokrotnie wzywany był do chorych,a następnie od rana stawiał się w pracy w ośrod−ku zdrowia, by przyjmować pacjentów. W tensposób leczył pokolenia oświęcimian przez dłu−gie lata, będąc cenionym za fachowość, odda−nie i troskę o pacjentów lekarzem. Jednocze−śnie pogłębiał swoje kwalifikacje zawodowe,uzyskując w 1965 roku specjalizację z medy−cyny ogólnej, a w 1968 – z organizacji ochronyzdrowia.

W swojej pracy zawsze wykazywał się zdol−nościami organizacyjnymi, co zostało dostrze−żone przez ówczesne władze i skutkowało po−wierzaniem mu kierowniczych funkcji. Piasto−

wał m.in. stanowisko kierownika Powiatowe−go Wydziału Zdrowia w Oświęcimiu, kierow−nika Przychodni Rejonowej w Oświęcimiu,a w latach 70. został pierwszym dyrektorem po−wstającego wtedy w kraju eksperymentalnegozintegrowanego systemu organizacji ochronyzdrowia, czyli Zespołu Opieki Zdrowotnej.Szybko unowocześnił funkcjonowanie służbyzdrowia w mieście i powiecie, tak że ZOZ, podjego kierownictwem, zdobył w 1974 r. drugiemiejsce w rankingu ministerialnym ZOZ−óww Polsce. Fyderek przyczynił się też do szerze−nia wiedzy medycznej na swoim terenie peł−niąc przez 8 lat w latach siedemdziesiątychfunkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Lekar−skiego w Oświęcimiu. Działał też wiele spo−łecznie jako opiekun Klubu HonorowegoKrwiodawstwa w Oświęcimiu i prezes Zarzą−du Powiatowego Polskiego Czerwonego Krzy−ża w latach 1968–1980. Ta aktywna działalnośćspołeczna, organizacyjna i zawodowa zostałauhonorowana wieloma odznaczeniami i meda−lami. Otrzymał między innymi: Krzyż Kawa−lerski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrny i Zło−ty Krzyż Zasługi, Honorową Odznakę PCK IIi III stopnia oraz Złotą Odznakę Zasługi dlaZiemi Krakowskiej.

Mimo pełnienia wielu funkcji organizacyj−nych nie przestał być lekarzem pierwszego kon−taktu, zabiegającym o zdrowie pacjentów.Takim pozostał do końca swojej działalnościzawodowej, którą prowadził jeszcze długo naemeryturze. Z zajęć zawodowych czerpałogromną satysfakcję, a pozytywny stosunek doludzi zjednywał mu przyjaciół.

Nie rezygnował równocześnie z radościżycia, był zapalonym podróżnikiem, majster−kowiczem, narciarzem i automobilistą. Będącczłowiekiem czynu, znajdował też czas na lek−turę i refleksję nad bogactwem i tragizmemżycia. Spisane przez niego wspomnienia, sta−nowią cenny przyczynek do dziejów społecz−ności Ziemi Oświęcimskiej. W ostatnich latachswojego życia, pomimo choroby, starał się nietracić zainteresowania sprawami tego świata,które komentował z charakterystycznym dlasiebie humorem.

Łukasz Fyderek

KR

ON

IKA

ŻAŁO

BN

A

Page 87: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

86 ORTOGRAFIA

Ojczysty– dodaj do ulubionych

Op³aty z tytu³u rejestracji gabinetów prywatnychnale¿y wp³acaæ na konto OIL:

Bank PEKAO SA25 1240 4650 1111 0000 5149 2553

Przypominamy!

NRL

Sk³adki cz³onkowskieJak ju¿ informowaliœmy, Uchwa³¹ nr 8/08/V Naczel-

nej Rady Lekarskiej z dnia 4 kwietnia 2008 z dniem1 paŸdziernika tego¿ roku, uleg³a podwy¿szeniu mie-siêczna sk³adka cz³onkowska. Wynosi ona obecnie:

– 40 z³ dla lekarza i lekarza dentysty,– 10 z³ w wypadku lekarzy emerytów i rencistów

oraz lekarzy sta¿ystów (pod pewnymi warunkamipod pewnymi warunkamipod pewnymi warunkamipod pewnymi warunkamipod pewnymi warunkami).Otó¿ w odniesieniu do lekarzy emerytów i rencistów,

którzy nadal pracuj¹ i osi¹gaj¹ przychód oraz w wy-padku lekarzy, którzy nie osi¹gaj¹ przychodu i to udo-kumentuj¹, wystêpuj¹ liczne odstêpstwa.

Pe³ny tekst Uchwa³y drukowaliœmy w „GalicyjskiejGazecie Lekarskiej” nr 4/105 2008 (str. 86-87) oraz „Ga-licyjskiej Gazecie Lekarza Dentysty” nr 4a/105 2008(str. 38-39). Znajduje siê ona równie¿ m.in. na naszejstronie internetowej OIL: www.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.pl

Uchwa³a ustala tak¿e terminy i tryb op³acania sk³adek.Poczynaj¹c od 1 stycznia 2010 roku wszed³ w ¿ycie

obowi¹zek op³acania sk³adek na indywidualne kon-obowi¹zek op³acania sk³adek na indywidualne kon-obowi¹zek op³acania sk³adek na indywidualne kon-obowi¹zek op³acania sk³adek na indywidualne kon-obowi¹zek op³acania sk³adek na indywidualne kon-ta sk³adkoweta sk³adkoweta sk³adkoweta sk³adkoweta sk³adkowe. Ka¿dy lekarz otrzyma³ do 31 grudnia2009 r. listownie ma adres domowy informacjê z poda-niem numeru tego konta.

Uwaga!Uwaga!Uwaga!Uwaga!Uwaga! Dla u³atwienia op³acalnoœci sk³adek uru-chomiliœmy z dniem 1 sierpnia br., pod adresem Izby:www.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.pl mo¿liwoœæ samodzielnegosprawdzenia indywidualnego numeru subkonta do op³a-cania sk³adek. Nie trzeba zatem telefonowaæ w tej spra-wie do Izby, wystarczy wcisn¹æ ww. adres. Jest on tak¿edostêpny na stronie internetowej NIL, w zak³adce BIP.

W wypadku w¹tpliwoœci prosimy o kontakt z Izb¹Lekarsk¹ w Krakowie

tel: 12 619 17 32lub na adres e-mail: [email protected]

W jednej z reklam zobaczyłam napis „wy−dżampuj swoją TV”. Co to znaczy? Kto pozwalana takie barbarzyństwo językowe?

Od przeszło dekady, 21 lutego obchodzi się naświecie jako „Międzynarodowy Dzień JęzykaOjczystego”, ustanowiony przez UNESCO. W tymroku w Polsce w ten dzień rozpoczęła się kampaniapod hasłem zamieszczonym w tytule tego artykułu,którego celem jest poprawność i ochrona polszczy−zny. Na nic jednak zdadzą się wysiłki organizato−rów m.in. Ministerstwa Kultury i DziedzictwaNarodowego oraz Rady Języka Polskiego, jeśli saminie będziemy o niego dbać.

Na początek przypomnijmy sobie, że zapożycze−nia językowe pojawiły się w polszczyźnie jużw X wieku. Przybywały wraz z kontaktami z zagra−nicą, z nowymi instytucjami, z modą, zawodami,nowościami w gospodarce itd. Nie było możliwezastąpienie wszystkich obcych słów polskimi, więcsetki z nich zostały, a po pewnym czasie uznaliśmyje za „swoje”. Podobnie dzieje się dzisiaj w związ−ku np. z komputeryzacją, Internetem, telefoniąkomórkową, rozwojem medycyny, członkostwemw UE. Słownictwo przybyłe wraz z nowymi dzie−dzinami jest akceptowane, bo trudno na siłę two−rzyć polskie neologizmy dla nazwania ogromunowych pojęć i przedmiotów.

Gdy jednak zaczynamy zaśmiecać język, niepo−trzebnie zastępując istniejące polskie słowa angli−cyzmami, bo się popisujemy lub snobujemy na po−liglotę, to sprawa staje się naganna. Dla zobrazowa−nia problemu zaryzykuję wypowiedź, niestety moż−liwą, bo z obcymi wyrazami, które bez żadnego po−wodu zastępują polskie słowa: „Początek dnia to jakzwykle jogging i stretching, potem zaczynam pracęod briefingu z działem consultingowym w sprawiee−fieringów i eventów, po jakimś czasie – przerwana brunch lub lunch. Po południu zabiorę żonęz shoppingu, zaś wieczorem posłucham coverów i luk−nę na jakiś sitkom. W weekend pojadę na climbing”.

Mogłabym tak jeszcze długo. Do owego kosz−marnego bełkotu, jakim zaczynamy się posługiwaćnależy także karykaturalne „wydżampuj”. Z powo−du kompleksu wobec Zachodu stajemy się żałośni.Może jednak warto ojczysty dorzucić do ulubionych!

Barbara Kaczkowska

Page 88: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

87

Prezes ORL• Andrzej Matyja• poniedzia³ek ......................................... 13.00-17.00• wtorek .................................................. 14.00-16.00• œroda .................................................... 14.00-15.00Wiceprezesi ORL:• Jerzy Friediger• poniedzia³ek i œroda ............................... 14.00-16.00• Robert Stêpieñ• œroda .................................................... 12.00-15.00• Janusz Legutko• poniedzia³ek ......................................... 14.00-15.00Sekretarz ORL• Jacek Têtnowski• codziennie: poniedzia³ek – pi¹tekSkarbnik ORL• Anna Maci¹g• œroda ................................................... 15.00-16.00Rzecznik Praw Lekarza, z-ca Sekretarza ORL• Katarzyna Turek-Fornelska• œroda ................................................... 12.00-13.00

Delegatura w PrzemyœluWiceprezes ORL, pe³nomocnik Delegatury w Przemyœlu• Marek Zasadny• wtorek .................................................. 13.30-15.30• El¿bieta Wojnarowicz• poniedzia³ek ......................................... 11.30-13.00Delegatura w Nowym S¹czuPe³nomocnik Delegatury w Nowym S¹czu• Irena Gawroñska• wtorek .................................................. 8.30-9.30• Janusz Chodorowski• ka¿dy czwarty wtorek m-ca ..................... 15.30-16.30• Tymoteusz Derebas• ostatnia œroda miesi¹ca ......................... 15.00-16.00Delegatura w KroœniePe³nomocnik Delegatury w Kroœnie• Antoni Jakubowicz• pi¹tek ................................................... 15.00-16.00• Marian Fedorowicz• œroda ................................ 9.00-11.00 i 12.00-14.00

(z wyj. 28 IV; 23 VI; 8 IX; 3 XI)

Komisje:• Etyki – Stefan Bednarz• œroda .................................................... 15.00-16.00• Kszta³cenia – Lech Kucharski• œroda .................................................... 14.30-15.30• Kultury, Sportu i Rekreacji – Jacek Têtnowski• poniedzia³ek ......................................... 15.00-17.00• Legislacyjna – Mariusz Janikowski• poniedzia³ek-œroda ................................ 13.00-14.00• Organizacyjna – Mariusz Janikowski• poniedzia³ek-œroda ................................ 13.00-14.00• Praktyk Lekarskich – Leszek Badacz• œroda .................................................... 15.00-16.00• Socjalno-Bytowa – Barbara Wiejowska• pi¹tek ................................................... 11.30-12.30• Stomatologiczna – Robert Stêpieñ• œroda .................................................... 12.00-15.00• ds. Emerytów i Rencistów – Kazimierz K³odziñski• œroda .................................................... 14.30-15.30• ds. M³odych Lekarzy – Piotr Oleksy• œroda .................................................... 15.15-16.15• ds. Obcokrajowców – Bo¿ena Kozanecka• w dni posiedzeñ ORL ........................... 15.30-17.00• ds. Systemu Opieki Zdrowotnej – Wies³aw Sowa• czwartek ............................................... 12.00-13.00• Zespó³ ds. Konkursów – Piotr K³osiñski• œroda .................................................... 13.30-14.30

Dy¿ury cz³onków ORL

OKRÊGOWA IZBA LEKARSKA

Cz³onkowie ORL:• Anna Aseñko• poniedzia³ek ......................................... 14.00-15.00• Dorota Dro¿d¿• czwartek ............................................... 14.00-15.00• Patryk Hartwich• œroda .................................................... 16.00-17.00• Dariusz Koœcielniak – Prezydium ORL• œroda .................................................... 11.00-13.00• Andrzej Stopa• œroda .................................................... 13.00-14.00• Anna Urbañczyk• czwartek ............................ 8.00-9.00 i 10.00-11.00

(z wyj. 28 IV; 23 VI; 8 IX; 3 XI)

Page 89: Galicyjska Gazeta Lekarska nr 3/128 (1,7 MB)

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 3/2012

88 OKRÊGOWA IZBA LEKARSKA

Delegatury OIL

w Kroœniew Kroœniew Kroœniew Kroœniew Kroœnie: ul. Niepodleg³oœci 2, 38-400 Krosnotel. 13 432 18 59; e-mail: [email protected]³ek godz. 800 do 1500

wtorek godz. 800 do 1700

œroda, czwartek, pi¹tek godz. 800 do 1500

w Nowym S¹czuw Nowym S¹czuw Nowym S¹czuw Nowym S¹czuw Nowym S¹czu: ul. Kopernika 18, 33-300 Nowy S¹cztel. 18 442 16 47; e-mail: [email protected]³ek, wtorek godz. 800 do 1700

œroda, czwartek godz. 800 do 1600

pi¹tek godz. 800 do 1300

w Przemyœluw Przemyœluw Przemyœluw Przemyœluw Przemyœlu: Rynek 5, 37-700 Przemyœltel. 16 678 26 70, fax 16 678 33 24e-mail: [email protected]³ek, wtorek godz. 800 do 1600

œroda godz. 800 do 1700

czwartek , pi¹tek godz. 800 do 1500

Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowieul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 12 619 17 27; fax: 12 422 57 55; e-mail: [email protected]

Redaguje kolegium w składzie: Redaktor Naczelny: Jerzy Friediger; Sekretarz Redakcji: Stefan CiepłyCzłonkowie: Henryk Gaertner, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Bożena Kozanecka, Małgorzata Popławska,

Filip Ratkowski, Mariusz Serwin, Jacek Tętnowski, Andrzej Urbanik, Krzysztof Zgłobicki (grafika).Przygotowanie do druku: Globic RC; tel. 602 229 655; e-mail: [email protected]

Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytułów w nadsyłanych tekstach i korespondencji.Anonimów nie drukujemy. Za treść ogłoszeń nie ponosimy odpowiedzialności.

ul. Krupnicza 11 a, 31-123 KrakówRecepcja:Recepcja:Recepcja:Recepcja:Recepcja: 12 619 17 0012 619 17 0012 619 17 0012 619 17 0012 619 17 00

12 619 17 2012 619 17 2012 619 17 2012 619 17 2012 619 17 20fax:fax:fax:fax:fax: 12 619 17 30, 12 422 57 5512 619 17 30, 12 422 57 5512 619 17 30, 12 422 57 5512 619 17 30, 12 422 57 5512 619 17 30, 12 422 57 55e-mail: [email protected]; www.oilkrakstom.pl

Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:• Recepcja, Sekretariat ogólny ................................... 619 17 20• Sekretariat Prezesa ................................................. 619 17 10• Sekretarz ORL ......................................................... 619 17 21• Asystentka Prezesa (mgr J. Bizoñ) ........................ 619 17 05• Biuro Okrêgowego Rzecznika OZ (mgr M. Login) .... 619 17 17• Biuro Okrêgowego Rzecznika OZ (mgr S. Smoleñ) .. 619 17 25• Kancelaria S¹du Lekarskiego (mgr A. Krawczyk) .... 619 17 28• Biuro Radców Prawnych (mgr D. Dziubina) ............. 619 17 26• Rejestr Lekarzy; Ubezpieczenia OC .......................... 619 17 16• e-mail: [email protected]• Rejestracja Indyw. Praktyk; Sta¿e podyplomowe ..... 619 17 13• Stomatolodzy (K. Trela) .......................................... 619 17 18• G³. Ksiêgowy (mgr B. Klec); Ksiêgowoœæ ................. 619 17 15• e-mail: [email protected]• Kasa ......................................................................... 619 17 14• Sk³adki .................................................................... 619 17 32• e-mail: [email protected]• Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej”................ 619 17 27• e-mail: [email protected]• Informatycy; str. internetowe ................................... 619 17 01KomisjeKomisjeKomisjeKomisjeKomisje:Bioetyki ................................ 619 17 28Etyki ..................................... 619 17 28Kszta³cenia (mgr. P. Pachel) 619 17 22Kultury i Sportu .................... 619 17 21Legislacyjna ......................... 619 17 12Organizacyjna ...................... 619 17 16Praktyk Lekarskich ............... 619 17 13Socjalno-Bytowa .................. 619 17 18Stomatologiczna .................. 619 17 18Zagraniczna ......................... 619 17 12ds. Emerytów i Rencistów ..... 619 17 01ds. M³odych Lekarzy ............. 619 17 05ds. Obcokrajowców ............... 619 17 16ds. Systemu Opieki Zdrowotnej 619 17 13ds. Uzdrowisk ...................... 619 17 28Rzecznik Praw Lekarza ........ 619 17 10

tel. 619 17 24

tel. 619 17 31

Uwaga: zmiana godzin urzêdowaniaCzas pracy OIL w Krakowie:Czas pracy OIL w Krakowie:Czas pracy OIL w Krakowie:Czas pracy OIL w Krakowie:Czas pracy OIL w Krakowie:poniedzia³ek godz. 800 do 1700

wtorek godz. 800 do 1600

œroda godz. 800 do 1700

czwartek godz. 800 do 1600

pi¹tek godz. 900 do 1500

Dy¿ury radców prawnych OIL:Dy¿ury radców prawnych OIL:Dy¿ury radców prawnych OIL:Dy¿ury radców prawnych OIL:Dy¿ury radców prawnych OIL:mgr Ewa Krzy¿owskaEwa Krzy¿owskaEwa Krzy¿owskaEwa Krzy¿owskaEwa Krzy¿owska tel. 619 17 19wtorek godz. 1400 do 1500

czwartek godz. 1400 do 1500

mgr Anna GutAnna GutAnna GutAnna GutAnna Gut(dla lek. med.)poniedzia³ek godz. 1400 do 1700

œroda godz. 1300 do 1700

mgr Tomasz PêcherzTomasz PêcherzTomasz PêcherzTomasz PêcherzTomasz Pêcherz(dla lek.stom.)wtorek godz. 1200 do 1500

czwartek godz. 1300 do 1600